Powrót na stronę Europarl

Choisissez la langue de votre document :

  • bg - български
  • es - español
  • cs - čeština
  • da - dansk
  • de - Deutsch
  • et - eesti keel
  • el - ελληνικά
  • en - English
  • fr - français
  • ga - Gaeilge
  • hr - hrvatski
  • it - italiano
  • lv - latviešu valoda
  • lt - lietuvių kalba
  • hu - magyar
  • mt - Malti
  • nl - Nederlands
  • pl - polski
  • pt - português
  • ro - română
  • sk - slovenčina
  • sl - slovenščina
  • fi - suomi
  • sv - svenska
 Indeks 
 Pełny tekst 
Pełne sprawozdanie z obrad
Wtorek, 26 marca 2019 r. - Strasburg Wersja poprawiona

Prawa autorskie na jednolitym rynku cyfrowym (debata)
MPphoto
 

  Michał Boni, autor projektu opinii Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych. – Pani Przewodnicząca! Artykuł 13 od początku budził wątpliwości, i dlatego potrzebny był jasny prawnie kompromis między prawami autorów, platform i użytkowników.

Internet to nie tylko dostęp do dzieł sławnych autorów i dziennikarzy. To twórczość cyfrowych kreatorów, komentatorów, idąca codziennie w miliony. Fałszywy jest zapis, że nie ma generalnego obowiązku filtrowania, bo zarazem jest prawny wymóg, by wszystko było sprawdzane pod kątem licencji. Ktoś promuje swój produkt z odwołaniami do treści, które na przykład jako pastisze powinny być wyjątkami. Ale czy maszynowe filtrowanie rozpozna niuanse? Skończy się na ostrożności platform. One mają wziąć na siebie cały ciężar rozpoznawania legalności. Nie chcę, by to korporacje decydowały o dopuszczaniu treści do obiegu. Ta ostrożność zamieni się w prewencję z obawy przed karami. Dawniej prewencja to cenzura, w świecie cyfrowym – to pomyłka, ale i strata szansy zarobku i reputacji.

Jestem za usunięciem art. 13 z dyrektywy. Wtedy dopiero mogę za nią – i za tym co w niej bardzo, bardzo dobre – zagłosować. I dziękuję Axelowi Vossowi za ciężką pracę, którą włożył w to, żebyśmy byli już tak, tak blisko.

 
Ostatnia aktualizacja: 26 czerwca 2019Informacja prawna - Polityka ochrony prywatności