Prawa autorskie na jednolitym rynku cyfrowym (debata)
Michał Boni, autor projektu opinii Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych. – Pani Przewodnicząca! Artykuł 13 od początku budził wątpliwości, i dlatego potrzebny był jasny prawnie kompromis między prawami autorów, platform i użytkowników.
Internet to nie tylko dostęp do dzieł sławnych autorów i dziennikarzy. To twórczość cyfrowych kreatorów, komentatorów, idąca codziennie w miliony. Fałszywy jest zapis, że nie ma generalnego obowiązku filtrowania, bo zarazem jest prawny wymóg, by wszystko było sprawdzane pod kątem licencji. Ktoś promuje swój produkt z odwołaniami do treści, które na przykład jako pastisze powinny być wyjątkami. Ale czy maszynowe filtrowanie rozpozna niuanse? Skończy się na ostrożności platform. One mają wziąć na siebie cały ciężar rozpoznawania legalności. Nie chcę, by to korporacje decydowały o dopuszczaniu treści do obiegu. Ta ostrożność zamieni się w prewencję z obawy przed karami. Dawniej prewencja to cenzura, w świecie cyfrowym – to pomyłka, ale i strata szansy zarobku i reputacji.
Jestem za usunięciem art. 13 z dyrektywy. Wtedy dopiero mogę za nią – i za tym co w niej bardzo, bardzo dobre – zagłosować. I dziękuję Axelowi Vossowi za ciężką pracę, którą włożył w to, żebyśmy byli już tak, tak blisko.