Janusz Lewandowski (PPE). – Panie Przewodniczący! Im mniej przewidywalna jest polityka prezydenta Trumpa, tym większa odpowiedzialność spoczywa na Unii Europejskiej. Rozmawiamy dzisiaj o najbardziej zapalnym regionie świata, gdzie rodzą się rozmaite zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa. Cieszy mnie jako szefa Delegacji do spraw stosunków z Iranem, że Unia Europejska mówi jednym głosem w sprawie tak fundamentalnej jak porozumienie nuklearne. Nie ma więc problemu z ustaleniem numeru telefonu do Europy. Uważam, że ten układ jest zwycięstwem cierpliwej, wytrawnej dyplomacji i rzeczywistym filarem międzynarodowej strategii nierozprzestrzeniania broni jądrowej, a także zwycięstwem tych sił w Iranie, które opowiadają się za stopniowym otwieraniem tego wielkiego kraju i za jego modernizacją. I właśnie w tym duchu –engagement, a nie disengagement – rozmawialiśmy podczas niedawnej wizyty w Teheranie z władzami parlamentu i przedstawicielami rządu. Rozmowy dotyczyły nie tylko spraw, które mogą zbliżać, ale też zdecydowanie podnoszono kwestie sporne, czyli przede wszystkim dwuznaczną rolę Iranu w tak zapalnym regionie, po drugie nadużywanie kary śmierci, po trzecie szeroko rozumiane prawa człowieka. Pan Ahmadreza Djalali też był na mojej liście tematów poruszanych przy okazji rozmów z rozmaitymi oficjelami tego kraju. Jutro zresztą będzie również możliwość poruszenia tego problemu podczas wideokonferencji z ambasadorem Iranu przy Unii Europejskiej. Zwycięża jednak dialog. Taką mam nadzieję.