Indeks 
 Poprzedni 
 Następny 
 Pełny tekst 
Procedura : 2008/2241(INI)
Przebieg prac nad dokumentem podczas sesji
Wybrany dokument :

Teksty złożone :

A6-0019/2009

Debaty :

PV 18/02/2009 - 19
CRE 18/02/2009 - 19

Głosowanie :

PV 19/02/2009 - 7.8
Wyjaśnienia do głosowania

Teksty przyjęte :

P6_TA(2009)0074

Pełne sprawozdanie z obrad
Środa, 18 lutego 2009 r. - Bruksela Wydanie Dz.U.

19. Roczne sprawozdanie za rok 2007 dotyczące głównych aspektów i podstawowych wyborów w zakresie WPZiB – Europejska Strategia Bezpieczeństwa oraz EPBiO – Rola NATO w architekturze bezpieczeństwa UE (debata)
zapis wideo wystąpień
Protokół
MPphoto
 

  Przewodniczący. - Kolejnym punktem porządku dziennego jest wspólna debata nad:

- sprawozdaniem sporządzonym przez Jacka Saryusza-Wolskiego w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych w sprawie rocznego sprawozdania dotyczącego głównych aspektów i podstawowych wyborów w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa (WPZiB) w 2007 roku, przedstawionym Parlamentowi Europejskiemu zgodnie z pkt G ust. 43 porozumienia międzyinstytucjonalnego z dnia 17 maja 2006 roku (2008/2241(INI)) (A6-0019/2009);

- sprawozdaniem sporządzonym przez Karla von Wogaua w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych w sprawie europejskiej strategii bezpieczeństwa i europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony (EPBiO) (2008/2202(INI)) (A6-0032/2009); oraz

- sprawozdaniem sporządzonym przez Ariego Vatanena w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych w sprawie roli NATO w strukturze bezpieczeństwa UE (2008/2197(INI)) (A6-0033/2009).

Panie i panowie, jeżeli nie są państwo zainteresowani naszą debatą, poseł sprawozdawca słusznie prosi z uwagi na powagę prac Parlamentu, by opuścili państwo Izbę w ciszy.

 
  
MPphoto
 

  Jacek Saryusz-Wolski, sprawozdawca.(FR) Dziękuję bardzo, panie przewodniczący! W istocie uważam, że polityka zagraniczna Unii jest kwestią zasługującą na uwagę.

Panie przewodniczący! Odbywamy dzisiaj szczególną debatę nad trzema ważnymi sprawozdaniami dotyczącymi polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i obrony, jak również stosunków między UE a NATO.

Nasze sprawozdanie roczne w sprawie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa (WPZiB) stało się ważnym instrumentem, za pośrednictwem którego Parlament wyraża swój pogląd na strategię polityki zagranicznej UE. W tegorocznym sprawozdaniu zdecydowaliśmy się skupić na procesach tworzenia i kształtowania polityki. Skoncentrowaliśmy się na potrzebie nawiązania rzeczywistego dialogu z Radą na temat głównych celów wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE. Zauważyliśmy, że nastąpił postęp, a mianowicie po raz pierwszy w sprawozdaniu Rady systematycznie nawiązuje się do rezolucji przyjętych przez Parlament Europejski. Jesteśmy wdzięczni, gdyż jest to prawdziwe osiągnięcie. Wyraziliśmy jednak również ubolewanie, że Rada nie prowadzi istotnego dialogu na temat poglądów głoszonych przez Parlament, ani też nie nawiązuje do jego rezolucji w dokumentach operacyjnych, takich jak wspólne działania czy wspólne stanowiska.

Oczekujemy, że roczne sprawozdanie Rady dostarczy sposobności do nawiązania dialogu z Parlamentem służącego rozwojowi bardziej strategicznego podejścia do wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. W sprawozdaniu ponownie przedstawiliśmy najważniejsze zasady, które powinny leżeć u podstaw naszej polityki zagranicznej. Naszym zdaniem wartości pielęgnowane przez Unię Europejską i jej państwa członkowskie, a mianowicie demokracja, państwo prawa oraz poszanowanie godności i praw człowieka oraz podstawowych wolności i promowanie pokoju oraz skutecznego multilateralizmu muszą stanowić podwaliny i wytyczne WPZiB.

Jesteśmy przekonani, że Unia Europejska może wywierać wpływ, lecz tylko wówczas, kiedy mówi jednym głosem, jeżeli jest wyposażona w odpowiednie instrumenty, w tym przewidziane przez traktat lizboński, i większy budżet. Skuteczne działania możemy podejmować jedynie, gdy są one legitymizowane zarówno przez Parlament Europejski, jak i parlamenty krajowe wykonujące przypadające im zadania zgodnie z przysługującymi im uprawnieniami.

Aby WPZiB była wiarygodna i odpowiadała oczekiwaniom obywateli UE – mówię to w przededniu zbliżających się wyborów parlamentarnych – trzeba jej przydzielić zasoby współmierne do zadań i określonych celów. W związku z tym ubolewamy, że podobnie jak w poprzednich latach, budżet WPZiB jest poważnie niedofinansowany.

Nasze sprawozdanie dotyczy kwestii horyzontalnych i geograficznych. Jeżeli chodzi o poruszone sprawy horyzontalne, chciałbym wyliczyć tylko najważniejsze: po pierwsze, wspieranie praw człowieka, działanie na rzecz pokoju i bezpieczeństwa w państwach sąsiadujących z Europą oraz w skali globalnej; po drugie, wspieranie skutecznego multilateralizmu i poszanowania prawa międzynarodowego; po trzecie, zwalczanie terroryzmu; po czwarte, nierozprzestrzenianie broni masowego rażenia i rozbrojenie; po piąte, zmiany klimatu, bezpieczeństwo energetyczne oraz kwestie takie jak cyberbezpieczeństwo.

W omawianym sprawozdaniu przyjęliśmy podejście wybiórcze, skupiając się na obszarach priorytetowych ze strategicznego i geograficznego punktu widzenia, jak Bałkany Zachodnie, Bliski Wschód i szerzej rozumiany Bliski Wschód, Kaukaz Południowy, Afryka oraz Azja, jak też oczywiście relacjach z naszym partnerem strategicznym – Stanami Zjednoczonymi – i relacjach z Rosją.

Rozpatrywane sprawozdanie powinno być postrzegane łącznie z bardziej szczegółowymi sprawozdaniami Parlamentu oraz jako ich uzupełnienie. Nie jest jego celem ich powielanie.

Chciałbym podziękować posłankom i posłom z różnych grup politycznych za zrozumienie oraz doskonałą współpracę. W sprawozdaniu próbowaliśmy uwzględnić większość poruszonych kwestii i mam nadzieję, że zyska ono w Izbie poparcie zdecydowanej większości.

Wreszcie naszym partnerom z Rady i Komisji chciałbym powiedzieć, że mamy nadzieję, iż przy tej okazji uda nam się nawiązać ściślejszy dialog strategiczny między Parlamentem, Radą i Komisją, co wzmocni demokratyczną legitymację wysiłków podejmowanych przez wysokiego przedstawiciela Solanę i komisarz Ferrero-Waldner, owocując zacieśnieniem współpracy w naszym trójkącie.

Mam nadzieję że nasi partnerzy potraktują to jako sposobność do rozwinięcia synergii, wzmocnienia wspólnego głosu wszystkich trzech podmiotów oraz nadania dodatkowej legitymacji demokratycznej i parlamentarnej naszemu wspólnemu celowi, którym jest: polityka zagraniczna; jeden głos; Unia Europejska.

 
  
MPphoto
 

  Karl von Wogau, sprawozdawca.(DE) Panie przewodniczący, panie wysoki przedstawicielu, pani komisarz! Omawiane sprawozdanie powinno być dla nas sposobnością do zastanowienia się nad dotychczasowymi postępami polityki bezpieczeństwa i obrony Unii Europejskiej, jej stanem obecnym oraz rolą Parlamentu Europejskiego w tym zakresie.

Należy zwrócić uwagę, że w ramach europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony od czasu jej powstania przeprowadzono 22 operacje, z czego 16 o charakterze cywilnym i 6 o charakterze wojskowym. Oznacza to, że bardzo silny nacisk położono na wymiar cywilny. Ten wymiar cywilny wiąże się oczywiście z demokratyczną kontrolą funkcjonalną, gdyż operacje cywilne w ramach EPBiO są finansowane z budżetu europejskiego, a tym samym podlegają kontroli Parlamentu Europejskiego. Z budżetu Unii Europejskiej są też finansowane inne zadania bezpośrednio związane z polityką bezpieczeństwa. Przykładem są badania dotyczące bezpieczeństwa – 1,3 mld EUR przez 7 lat; Galileo, który również wiąże się z bezpieczeństwem – 3,4 mld EUR; oraz projekt GMES/Kopernikus, na który dostępny jest kolejny 1 mld EUR. Mamy teraz również w Parlamencie Europejskim – i to jest nowość – prawodawstwo dotyczące bezpieczeństwa i obrony. Przyjęliśmy dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie transferu produktów związanych z obronnością we Wspólnocie oraz zamówień publicznych w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa. To ważny pierwszy krok.

Szczególnie istotna jest jednak informacja dla Parlamentu Europejskiego. W tym zakresie ważna jest zwłaszcza nasza specjalna komisja, która ma również dostęp do informacji tajnych, podobnie jak regularne dyskusje, jakie odbywamy w tej komisji na powyższe tematy ze specjalnym przedstawicielem. Chciałbym skorzystać z tej okazji, by podziękować wysokiemu przedstawicielowi oraz jego współpracownikom za konstruktywną współpracę.

Omówię teraz poszczególne punkty sprawozdania. Wzywa się w nim Unię Europejską do jaśniejszego określenia swoich interesów bezpieczeństwa. Mówimy zawsze o interesach bezpieczeństwa poszczególnych krajów, mamy jednak też wspólne interesy bezpieczeństwa. Ochrona naszych obywateli na terytorium UE i poza nim, pokój w naszym sąsiedztwie, ochrona naszych granic zewnętrznych, ochrona naszej krytycznej infrastruktury, bezpieczeństwo energetyczne, bezpieczeństwo naszych szlaków handlowych, bezpieczeństwo naszych aktywów w skali globalnej oraz wiele innych kwestii stanowi w rzeczywistości indywidualne interesy bezpieczeństwa oraz wspólne interesy bezpieczeństwa Unii Europejskiej.

Musimy również rozważyć ambicje Unii Europejskiej w zakresie bezpieczeństwa i obrony. W projekcie sprawozdania bardzo jasno wskazano, że nie mamy ambicji stać się supermocarstwem jak Stany Zjednoczone. Wyraźnie powiedziano też, że musimy skupić się na geograficznym sąsiedztwie Unii Europejskiej. Naszymi priorytetami są Bałkany – główne zadania Unii Europejskiej – Afryka Północna, uśpione konflikty na wschodzie oraz nasz wkład w rozwiązywanie konfliktu w Palestynie. Musimy zdecydowanie skupić się na tych obszarach.

Czuję się w obowiązku zauważyć, że pod koniec prezydencji francuskiej Rada wytyczyła bardzo ambitne cele, a mianowicie zyskanie zdolności do równoległego prowadzenia pewnych operacji. Jeżeli tego chcemy, będziemy potrzebować w tym celu funduszy. Będzie się to wiązać z ustanowieniem autonomicznego i stałego sztabu w Brukseli. To pierwsze, bardzo wyraźne żądanie ze strony Parlamentu. W komisji wniosek ten poparła zdecydowana większość. Po drugie, musimy pamiętać, że 27 państw członkowskich dysponuje 2 milionami żołnierzy. Trzy procent tych żołnierzy powinno zostać oddanych do stałej dyspozycji Unii Europejskiej. To byłoby 60 000 żołnierzy. Dlatego też w sprawozdaniu wzywa się również do stałego podporządkowania Eurokorpusu Unii Europejskiej. To wezwanie jest skierowane do sześciu państw członkowskich, których siły składają się na Eurokorpus.

Następnie jasno przedstawiamy zdolności, jakie musimy rozwinąć. Dwadzieścia siedem państw członkowskich Unii Europejskiej wydaje rocznie na obronę 200 mld EUR, i te 200 mld EUR trzeba wydawać lepiej niż w przeszłości. Nie możemy sobie pozwolić na ponowne wynajdywanie koła dwadzieścia siedem razy i dlatego prosimy dzisiaj o zapewnienie, by w przyszłości, gdy pieniądze Unii Europejskiej i podatników będą wydawane na obronę, były one wydawane lepiej, niż miało to miejsce w przeszłości. Dziękuję bardzo.

 
  
MPphoto
 

  Ari Vatanen, sprawozdawca. − Panie przewodniczący! Siedemdziesiąt lat temu Neville Chamberlain wrócił z Monachium, wymachując kartką papieru i mówiąc: „Przywiozłem pokój dla naszych czasów”. Wiemy, jak bardzo się mylił, wiemy też, jak niebezpiecznym substytutem realizmu jest myślenie życzeniowe. Dzisiaj musimy być brutalnie szczerzy. Jeżeli chodzi o przywracanie pokoju, UE odniosła niewiarygodny sukces. Unia narodziła się z wydarzeń drugiej wojny światowej.

Bardzo się cieszę, że jest dzisiaj z nami Javier Solana, gdyż UE wreszcie ma numer telefonu. Wysoki przedstawiciel Solana ma numer, o który wiele lat temu prosił Henry Kissinger.

Jakie jednak środki – jako państwa członkowskie i politycy – dajemy Javierowi Solanie? Oto jest pytanie.

Borykamy się teraz z kryzysem finansowym, który nie spadł na nas jak grom z jasnego nieba. W znacznej mierze sami na niego zapracowaliśmy. Mówimy o toksycznych aktywach banków i potrzebie pozbycia się ich. Być może czas również zapytać: jakie są toksyczne aktywa i przeszkody stojące na drodze do naszej działalności na rzecz przywracania pokoju, naszej raison d’être?

Musimy osiągnąć postęp – UE musi osiągnąć postęp, jeżeli chodzi o budowanie pokoju. Świat wokół nas zmienia się tak szybko. Największą przeszkodą jest fakt, że brakuje nam po prostu wizji. Jesteśmy krótkowzrocznymi politykami myślącymi tylko w kategoriach bieżących. Naszym wielkim problemem jest bezruch. Świat wokół nas zmienia się szybciej, niż jesteśmy w stanie reagować. Jakie są skutki nieefektywnej i niewydolnej polityki bezpieczeństwa? Ludzkie cierpienie, zabici, okaleczeni ludzie i okrucieństwa. Nawet jeżeli ci ludzie na nas nie głosują, musimy się nimi zająć, gdyż są naszymi braćmi i siostrami, należą do rodziny ludzkiej.

W dniu 2 kwietnia 1917 roku prezydent Wilson powiedział: „trwały pokój można utrzymać jedynie poprzez partnerstwo krajów demokratycznych”. Prezydent Wilson został uhonorowany nagrodą Nobla, na którą zasługiwał znacznie bardziej niż Al Gore.

Nie zdajemy sobie sprawy, jakimi narzędziami dysponuje UE jako mozaika 27 krajów. To wyjątkowy atut w przywracaniu pokoju. Niektórzy mogą nie lubić Francuzów, inni nie lubią Niemców, a niektórzy być może nie lubią nawet Finów – chociaż sądzę, że wszyscy lubią Finów! Kiedy jednak działamy razem jako 27 krajów, nikt nie może powiedzieć, że nie znosi UE. W związku z tą naszą wyjątkową zdolnością możemy udać się gdziekolwiek, gdzie doszło do kryzysu, i działać tam jako lekarz lub arbiter. Bez zdolności wojskowych, bez wiarygodności wojskowej, jesteśmy jednak jak pies, który więcej szczeka niż gryzie. Mamy ideały, ale nie mamy środków, by osiągać nasze cele.

Teraz czas kuć żelazo, póki gorące: jak mówią Francuzi, il faut battre le fer tant qu’il est chaud. Nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych jest Barack Obama, który ceni Europę i mówi, że jesteśmy ważnymi sprzymierzeńcami. Co musimy zrobić? Musimy wziąć się w garść.

Już teraz 94% ludności Europy jest w NATO, a tylko 6% poza paktem. Dlaczego nie wykorzystujemy tego efektywniej? Jesteśmy to winni ludziom, ponieważ łagodzenie cierpienia ludzkiego jest naszym obowiązkiem; to nasza etyczna powinność, a zarazem działanie w naszym długoterminowym interesie. Jedynie idąc w ślady przodków możemy być wierni spuściźnie UE i uczynić to co nieuchronne niewyobrażalnym – a o to właśnie chodzi w przywracaniu pokoju.

 
  
MPphoto
 

  Javier Solana, wysoki przedstawiciel do spraw wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. − Panie przewodniczący! Dziękuję za ponowne zaproszenie na ważną debatę dotyczącą WPZiB. Sądzę, że coroczna debata na ten temat staje się tradycją i bardzo się cieszę, mogąc w niej uczestniczyć. Chciałbym podziękować całej trójce sprawozdawców – panom posłom Saryuszowi-Wolskiemu, von Wogauowi i Vatanenowi – za ich sprawozdania. Znalazłem w nich mnóstwo rzeczy zgodnych z tym, co planujemy i robimy. Odnotowałem wiele kwestii poruszonych w sprawozdaniach i mam nadzieję, że z państwa pomocą odegrają one rolę w doskonaleniu naszych koncepcji.

Gdy przemawiam dzisiaj, na początku 2009 roku, w Parlamencie Europejskim, przypominam sobie, gdzie byliśmy 10 lat temu, w 1999 roku. Wtedy właśnie zaczynaliśmy prace nad EPBiO. Kiedy porównuję stan obecny z sytuacją, jaka panowała wówczas, gdy zaczęliśmy się zajmować EPBiO, dostrzegam wielki postęp. Te osiągnięcia są rzeczą oczywistą dla każdego.

Jak wspomniano, prowadzimy lub prowadziliśmy ponad 20 operacji cywilnych i wojskowych na niemal wszystkich kontynentach – od Europy po Azję i od Bliskiego Wschodu po Afrykę. W operacjach tych uczestniczą tysiące mężczyzn i kobiet z Europy – od wojskowych po policję, od strażników granicznych po obserwatorów, od sędziów po prokuratorów. Na rzecz stabilności świata działa wielu ludzi.

Myślę, że na tym polega europejski sposób działania. Kompleksowe podejście do zapobiegania kryzysom i zarządzania kryzysowego; pokaźny, różnorodny zestaw narzędzi, z którego możemy korzystać w miarę potrzeb; zdolność szybkiego reagowania; wysiłki, by stać się tym, kim powinniśmy być – graczem na skalę ogólnoświatową, gdyż tego chcą od nas kraje trzecie. Oczywiście, jeżeli traktat lizboński zostanie ratyfikowany, a taką mam nadzieję, będziemy bez wątpienia znacznie skuteczniejsi.

Chciałbym podziękować Parlamentowi za wsparcie, jakie otrzymujemy w ostatnich latach oraz za od zawsze owocną współpracę z państwem – przedstawicielami obywateli Unii Europejskiej. Bez zaangażowania, bez zrozumienia, bez wsparcia nie tylko członków tej szacownej Izby, lecz również obywateli Unii Europejskiej za pośrednictwem innych mechanizmów – ich własnych parlamentów – bardzo trudne byłoby odgrywanie roli, jaką staramy się odgrywać, z obecną liczbą operacji i z obecną liczbą zaangażowanych w nie obywateli Unii Europejskiej.

WPZiB to więcej niż instrument. WPZiB dotyczy naszych wartości, państwa wartości, wartości naszych obywateli. Czuję prawdziwe przywiązanie do wartości leżących u podstaw wszystkich 27 państw członkowskich Unii Europejskiej: praw człowieka, państwa prawa, prawa międzynarodowego i skutecznego multilateralizmu; wydaje się, że wszystkie te słowa i pojęcia trafnie nas definiują. WPZiB pomaga jednak również kształtować wewnętrzną współpracę między państwami członkowskimi Unii Europejskiej. Wspólnie pracując i wspólnie działając, definiujemy samych siebie. Tak więc WPZiB jest także sposobem, w który Unia Europejska nieustannie definiuje samą siebie.

Sądzę, że przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych zgodzi się z tym, co powiedziałem. To właśnie robimy i to jest sens naszego istnienia: wartości i działania, a zarazem budowa Unii Europejskiej. Działamy ze względu na swoją tożsamość, a naszą tożsamość kształtują nasze działania. Sądzę, że warto o tym pamiętać.

Strategia bezpieczeństwa z 2003 roku była podstawowym dokumentem, który pozwolił nam zaplanować dalszą drogę. Przedmiotowe trzy sprawozdania odwołują się do tego dokumentu. Jak państwo wiedzą, w 2008 roku uaktualniliśmy ten dokument we współpracy z Komisją i Parlamentem. Nie zastępuje on dokumentu z 2003 roku, lecz z pewnością wzmacnia go i czyni aktualnym, uwzględniając zagrożenia i wyzwania, z którymi mamy do czynienia we współczesnym świecie – od zmian klimatu po terroryzm oraz od bezpieczeństwa energetycznego po piractwo.

Chciałbym tutaj wspomnieć o piractwie, gdyż ma to związek z naszą najnowszą operacją Atalanta. Chciałbym podkreślić, że w ramach EPBiO po raz pierwszy podjęto operację morską. Ten rodzaj operacji to ważny krok naprzód, ważny krok we właściwym kierunku. Ta operacja morska przeciwko piractwu jest prowadzona z europejskiej kwatery operacyjnej w Zjednoczonym Królestwie. Bierze w niej udział znaczna liczba krajów, a wiele krajów trzecich chce się do niej przyłączyć. Dzisiaj jadłem lunch z ministrem spraw zagranicznych Szwajcarii, która chce wziąć udział w tej operacji, ponieważ podziela nasze obawy dotyczące piractwa. To bardzo ważne. Zapewne uważają państwo, z czym się zgadzam, że ta operacja morska jest bardzo ważna, ale obok problemów na morzu trzeba też rozwiązać te występujące na lądzie.

Chciałbym tutaj powiedzieć coś o strukturach – wewnętrznych strukturach związanych z EPBiO. Jak państwo wiedzą, podczas ostatniego miesiąca prezydencji francuskiej pracowaliśmy nad dokumentem mającym na celu reorganizację i ustanowienie czegoś, co jest dla mnie bardzo ważne. Usiłowałem to zrobić od samego początku, a teraz mamy niezbędne wsparcie – chodzi o osiągnięcie zdolności planowania strategicznego zarówno pod względem cywilnym, jak i wojskowym. To jest właśnie nowoczesne podejście do zarządzania kryzysowego. Moim zdaniem dopiero wprawiamy się w takich działaniach i właśnie dlatego możemy być efektywniejsi, elastyczniejsi oraz bardziej zdolni dostosowywać się do nowych warunków od innych. Uważam więc, że to, co robimy – rozwój współpracy wojskowej i cywilnej na szczeblu planowania strategicznego – jest bardzo ważne.

Muszę powiedzieć, i mam nadzieję, że zgodzą się państwo ze mną, iż same działania wojskowe nie rozwiążą dzisiejszych konfliktów. Działania cywilne nie są zaś możliwe bez zapewnienia bezpiecznego środowiska. Musimy zatem wypracować odpowiednią równowagę i ma to zastosowanie wszędzie – na Bliskim Wschodzie, w Afganistanie, gdziekolwiek spojrzymy. To bardzo ważna koncepcja symbiozy między kwestiami politycznymi, cywilnymi i związanymi z bezpieczeństwem w naszym życiu.

Jak bardzo elokwentnie stwierdzili wszyscy trzej sprawozdawcy, potrzebujemy zdolności. Bez zdolności mamy jedynie dokumenty, a same dokumenty nie rozwiążą konfliktów.

Zostało to bardzo wyraźnie podkreślone podczas grudniowych obrad Rady Europejskiej i chciałbym podziękować wszystkim sprawozdawcom za jasne wskazanie tego faktu. Miewamy czasem problemy z formowaniem sił i bardzo ważne jest, by państwo o tym wiedzieli. Bez szybszego formowania sił – czy chodzi o policję, prokuratorów, czy też wojsko – bardzo trudno będzie działać we właściwym rytmie i z prędkością, jakiej wymaga zarządzanie kryzysowe.

Chciałbym też wspomnieć o stosunkach między NATO a Unią Europejską, gdyż dotyczy ich sprawozdanie pana posła Vatanena. Jak państwo wiedzą, dysponujemy ramami współpracy o nazwie Berlin Plus. Nie wszystkie operacje prowadzone w imieniu Unii Europejskiej mieszczą się jednak w tych ramach współpracy z paktem północnoatlantyckim. Nadal występują, jak państwo wiedzą, problemy, gdyż nie jesteśmy w stanie przezwyciężyć pewnych trudności związanych z rzeczywistą współpracą z NATO podczas operacji wychodzących poza ramy Berlin Plus. Mamy nadal nierozwiązane problemy w Kosowie, mamy też problemy w Afganistanie. Mam nadzieję, że przed szczytem NATO uda się je rozwiązać.

Chciałbym tutaj wspomnieć o Afganistanie. Będzie to bez wątpienia jedna z najważniejszych kwestii, przed jakimi staniemy w 2009 roku. Znają państwo stanowisko prezydenta Obamy w kwestii tego teatru działań – Afganistanu i Pakistanu – oraz mianowania specjalnego przedstawiciela. Musimy wypełnić swoje zobowiązania, i to w sensowny sposób. Niezbędne będzie większe zaangażowanie. Niekoniecznie oznacza to zaangażowanie wojskowe, ale musimy zaangażować się w bardziej efektywny sposób i lepiej koordynować działania, tak pomiędzy sobą, jak i z innymi – Stanami Zjednoczonymi, całą wspólnotą międzynarodową oraz Organizacją Narodów Zjednoczonych. Miałem już kilkakrotnie sposobność spotkać się z Richardem Holbrooke’em, jak też z generałem Petraeusem. W najbliższych tygodniach ponownie przyjrzymy się tej kwestii i bardzo dobrze byłoby, gdybyśmy do tego czasu byli gotowi zareagować w konstruktywny sposób na bardzo ważny problem, w który jest zaangażowana Unia Europejska i państwa członkowskie. Sądzę, że powinniśmy utrzymać to zaangażowanie.

Moglibyśmy długo mówić o wielu innych kwestiach, chociażby energii czy nierozprzestrzenianiu, sądzę jednak, że najważniejszą sprawą jest widoczna w tych trzech zaprezentowanych dzisiaj sprawozdaniach fundamentalna zgoda co do naszych działań w ostatnim czasie. Chciałbym tutaj zakończyć i bardzo podziękować państwu za współpracę. Dziękuję tym osobom, które współpracują ze mną ściślej nad niektórymi konkretnymi kwestiami, w które jesteśmy zaangażowani. Jak powiedziałem, sądzę, że to, jak działamy na arenie międzynarodowej w imieniu Unii Europejskiej, określi również naszą tożsamość. Obecnie bardzo ważne jest, byśmy działali lepiej, ponieważ chcemy być lepsi.

 
  
MPphoto
 

  Benita Ferrero-Waldner, komisarz. − Panie przewodniczący! Cieszę się z możliwości ponownego uczestniczenia w tej wszechstronnej debacie dotyczącej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.

Chciałabym podziękować autorom trzech sprawozdań, które stanowią podstawę dla dzisiejszej debaty. Pragnę też powiedzieć, że służby Javiera Solany oraz moje bardzo sprawnie współpracowały nad sprawozdaniem dotyczącym europejskiej strategii bezpieczeństwa (ESB) i sądzę, iż wynik prac tego dowodzi. Sprawozdanie to odzwierciedla nowe wyzwania w zakresie bezpieczeństwa, przed jakimi staje UE, zawierając jednocześnie szeroką definicję bezpieczeństwa.

Chciałabym najpierw powiedzieć kilka słów na temat wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa (WPZiB). Wspólnym wnioskiem omawianych dzisiaj sprawozdań oraz sprawozdania dotyczącego europejskiej strategii bezpieczeństwa jest, że Unia Europejska może działać skutecznie, jeżeli wszyscy będą współpracować w celu zapewnienia pełnej spójności polityki obejmującej WPZiB, wymiar wspólnotowy oraz, rzecz jasna, działania państw członkowskich. Musimy nie tylko mówić jednym głosem, lecz także działać razem w spójny i skoordynowany sposób.

Wymaga to jak najefektywniejszego połączenia instrumentów politycznych UE, od operacji w ramach EPBiO po zapobieganie konfliktom i reakcji na kryzysy za pośrednictwem instrumentu na rzecz stabilności, pomocy rozwojowej, pomocy humanitarnej lub narzędzi związanych z demokracją i prawami człowieka. Kilka przykładów: Afganistan, Gruzja, Kosowo i Czad mogą pokazać, jak robimy to w praktyce.

W Afganistanie położyliśmy w ramach ogólnej strategii pomocy nacisk na reformę sektora bezpieczeństwa oraz sposób rządzenia. Komisja wdraża od 2007 roku nowy program reformy sektora sprawiedliwości. Jeżeli chodzi o działanie policji, misja EUPOL Rady instruuje i szkoli miejscowe siły, natomiast Komisja wspiera policję afgańską za pośrednictwem Funduszu Powierniczego na rzecz Prawa i Porządku Publicznego w Afganistanie (LOTFA). Komisja jest również największym płatnikiem, jeżeli chodzi o pokrywanie bieżących kosztów funkcjonowania policji afgańskiej – od 2002 roku przeznaczono na ten cel ponad 200 mln EUR.

W Gruzji UE świadczy po zakończeniu konfliktu dodatkową pomoc finansową. Rząd otrzymał do tej pory łącznie 120 mln EUR z opiewającego na 500 mln EUR pakietu na lata 2008–2010. Ta wyjątkowa pomoc Wspólnoty pomogła zapobiec poważnemu kryzysowi humanitarnemu.

W Kosowie Komisja odegrała rolę w terminowej obsadzie i wyposażeniu misji EULEX Kosowo. Oprócz pomocy bieżącej w tym roku opracujemy studium, które powinno określić środki służące zapewnieniu rozwoju politycznego i społeczno-ekonomicznego Kosowa oraz zbliżeniu go do integracji z Unią Europejską.

Na działania w Czadzie przeznaczyliśmy łącznie 311 mln EUR w ramach X Europejskiego Funduszu Rozwoju. Naszym celem w tym kraju jest przyczynienie się do ograniczenia ubóstwa i działanie na rzecz rozwoju gospodarczego. Naszymi priorytetami są dobre rządy, w tym sądownictwo i policja, infrastruktura oraz rozwój obszarów wiejskich. Ponadto za pośrednictwem instrumentu na rzecz stabilności wspieramy kwotą 10 mln EUR szkolenie 850 czadyjskich policjantów przez misję ONZ MINURCAT. Ułatwiamy także dobrowolny powrót czadyjskich wewnętrznych przesiedleńców oraz uchodźców i świadczymy pomoc humanitarną o wartości 30 mln EUR.

Myślę, że to właściwe podejście i należy je systematycznie wdrażać, ilekroć UE staje przed nowym kryzysem.

Ta elastyczność naszej polityki jest podkreślana w sprawozdaniu o europejskiej strategii bezpieczeństwa z grudnia zeszłego roku, mowa o niej także we wszystkich trzech omawianych sprawozdaniach. W sprawozdaniu ESB słusznie nadmienia się, że związki między polityką wewnętrzną i zewnętrzną UE stały się wyraźniejsze, co jest oczywiście niezbędne, gdy rozważamy kwestie takie jak bezpieczeństwo energetyczne i zmiany klimatyczne, czy też skupiamy się na związkach między bezpieczeństwem i rozwojem oraz wadze długoterminowego ograniczenia ubóstwa z punktu widzenia zmniejszania zagrożeń dla bezpieczeństwa.

W sprawozdaniu uwzględniono potrzebę sprawniejszej komunikacji z obywatelami Unii w związku ze wszystkimi aspektami bezpieczeństwa, które szczególnie ich dotyczą, abyśmy mogli podtrzymać wsparcie dla naszego globalnego zaangażowania; podkreślono też, że wszystko, co UE robi w dziedzinie bezpieczeństwa, opiera się na naszych wartościach i zasadach oraz ma związek z celami ONZ. Musimy nadal informować o tym ludzi, również o kwestiach takich jak terroryzm, musimy też mówić, iż nasze działania opierają się na poszanowaniu praw człowieka i prawie międzynarodowym.

Doceniamy też rolę społeczeństwa obywatelskiego, organizacji pozarządowych i kobiet w budowaniu pokoju, co odzwierciedla nasze prawdziwie europejskie podejście.

Z radością odnotowałam, że w sprawozdaniu PE dotyczącym ESB podkreślono potrzebę dalszego wdrażania rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1325 i 1820 dotyczących kobiet oraz konfliktów.

Jeżeli chodzi o energię, kryzys gazowy, który dotknął UE w tym roku, miał bezprecedensowe skutki. Jest oczywiste, że musimy wyciągnąć wnioski dotyczące bezpieczeństwa energetycznego. Jasna stała się na przykład potrzeba posiadania funkcjonującego wewnętrznego rynku energetycznego UE, wdrożenia przedsięwzięć w zakresie połączeń i infrastruktury, opracowania mechanizmów radzenia sobie z kryzysami podażowymi oraz sprawnej zewnętrznej polityki energetycznej UE; popieramy to kompleksowe podejście.

W sprawozdaniu wzywa się do zwiększenia roli Unii Europejskiej w jej sąsiedztwie, nie będę jednak o tym teraz wspominać.

Nasze stosunki z Rosją, które zostały ostatnio wystawione na próbę, odgrywają ważną rolę i mają wielki wpływ na bezpieczeństwo.

Związki transatlantyckie pozostają kwestią fundamentalną dla naszego wspólnego bezpieczeństwa i wkrótce nawiążemy z prezydentem Obamą współpracę w zakresie priorytetowych zagadnień.

Chciałabym zakończyć kilkoma słowami na temat konkretnego elementu związanego z wkładem Komisji w reakcję UE na kryzysy, a mianowicie instrumentu na rzecz stabilności. Pierwsze dwa lata jego działania okazały się sukcesem tak pod względem wykonania budżetu, jak i jakości operacyjnej oraz koordynacji politycznej z Radą i Parlamentem. Jak do tej pory w latach 2007–2008 przeznaczyliśmy 220 mln EUR na 59 akcji na całym świecie, przede wszystkim w Afryce, a następnie w Azji i na Bliskim Wschodzie oraz w Kosowie i Gruzji. Jak powiedział już Javier Solana, wśród naszych priorytetów na 2009 rok z pewnością znajdą się Afganistan, Pakistan i Bliski Wschód.

Pragnę powiedzieć, że za pośrednictwem instrumentu na rzecz stabilności i w ścisłej współpracy z Sekretariatem Rady podejmujemy liczne działania oraz odgrywamy coraz ważniejszą rolę w szkoleniu personelu naszych misji w zakresie zamówień publicznych i administracji finansowej oraz w szkoleniu cywilnych zespołów reagowania w związku z EPBiO. Przeszkoliliśmy zgodnie z normami ONZ 600 specjalistów policyjnych w zakresie cywilnego zarządzania kryzysowego, co poprawiło jakość działania, elastyczność i interoperacyjność sił policyjnych UE.

Chciałabym dodać – i myślę, że to bardzo ważna sprawa, na przykład w przypadku Afganistanu – iż musimy też zapewnić, by warunki służby personelu oddelegowanego z państw członkowskich i personelu kontraktowego były na tyle atrakcyjne, aby móc znaleźć wystarczającą liczbę wykwalifikowanych kandydatów do obsady naszych misji. Sądzę, że będziemy musieli podjąć działania w tym kierunku. Oznacza to, że rośnie zapotrzebowanie na nasz udział w zarządzaniu kryzysowym, a oczekiwania co do zdolności UE są wysokie. Spróbujemy jednak zmierzyć się z tymi oczekiwaniami.

 
  
MPphoto
 

  Valdis Dombrovskis, sprawozdawca komisji opiniodawczej Komisji Budżetowej. – (LV) Panie przewodniczący, panie i panowie! W odniesieniu do rocznego sprawozdania za 2007 rok dotyczącego głównych aspektów i podstawowych wyborów w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa chciałbym podkreślić kilka kwestii ważnych z punktu widzenia Komisji Budżetowej. Po pierwsze, chciałbym powiedzieć o przejrzystości wydatków budżetowych na cele wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Stosowana przez Komisję Europejską praktyka przenoszenia na następny rok niewykorzystanych środków z rozdziału wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, które to środki Komisja Europejska uznaje za dochody przeznaczone na określony cel, stanowi powód do niepokoju. Komisja Budżetowa zwróciła się do Komisji z wnioskiem o przedstawienie informacji dotyczących tej praktyki finansowej i zaleca zbadanie tej kwestii podczas jednego z regularnych spotkań dotyczących wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Po drugie, chciałbym omówić zagadnienie przenoszenia środków między poszczególnymi działami budżetu w ramach rozdziału wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Z pewnością musimy tutaj dysponować pewną elastycznością, by móc szybko reagować na kryzysy w krajach spoza UE. Komisja mogłaby jednak podwyższyć poziom przejrzystości, a zatem również kontroli demokratycznej w dziedzinie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, informując Parlament w terminowy sposób o wewnętrznych przeksięgowaniach. Jest to szczególnie ważne, ponieważ większość misji w ramach wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, zwłaszcza misja obserwacyjna Unii Europejskiej w Gruzji oraz EULEX w Kosowie, to misje delikatne politycznie. Po trzecie, w odniesieniu do regularnych spotkań dotyczących wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa odbywanych zgodnie z porozumieniem międzyinstytucjonalnym z dnia 17 maja 2006 roku w sprawie dyscypliny budżetowej i należytego zarządzania finansami, Komisja Budżetowa uważa, że spotkania te mogłyby zostać wykorzystane w sposób znacznie efektywniejszy dzięki ocenie planowanych działań w sferze wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz średnio- i długoterminowej strategii Unii Europejskiej w krajach spoza UE, jak również dzięki opracowaniu stanowiska władzy budżetowej przed posiedzeniem w ramach procedury pojednawczej. Dziękuję państwu za uwagę.

 
  
MPphoto
 

  José Ignacio Salafranca Sánchez-Neyra, w imieniu grupy PPE-DE.(ES) Panie przewodniczący! Chciałbym podziękować trzem sprawozdawcom Parlamentu Europejskiego – panom posłom Saryuszowi-Wolskiemu, von Wogauowi oraz Vatanenowi – za ich sprawozdania oraz podkreślić, podobnie jak pani komisarz Ferrero-Waldner i pan wysoki przedstawiciel Solana, że stanowią one znaczący wkład Parlamentu w wykształcenie silnej, widocznej oraz skutecznej polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i obrony. Polityka taka musi gwarantować obronę naszych interesów na świecie oraz chronić naszych obywateli i zapewniać im bezpieczeństwo. Musi przyczynić się do tego, by Unia Europejska odgrywała swoją rolę w skutecznym systemie multilateralnym, a nade wszystko, panie przewodniczący, musi pomóc w zapewnieniu poszanowania praw człowieka i wartości demokratycznych we wszystkich częściach świata.

Uważam, że traktat lizboński i wieści, które dochodzą do nas dziś z Republiki Irlandii, gdzie według sondaży poparcie dla traktatu sięga 60%, oraz z Czech, gdzie parlament ratyfikował traktat, dowodzą, iż Unia Europejska dojrzewa do prowadzenia własnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Ten fakt musi przede wszystkim uczynić sposób myślenia naszych rządów w obliczu kryzysów bardziej europejskim.

Uważam, że Unia Europejska musi wypracować własne zasady strategiczne – jest to oczywiste, i dotyczy tego nowa strategia bezpieczeństwa – jednak bez zapominania, iż związki transatlantyckie są wpisane w kod genetyczny Unii Europejskiej. Za pośrednictwem Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego Stany Zjednoczone są gwarantem bezpieczeństwa Europy i jak na razie dla związku tego nie ma alternatywy.

Ponadto moim zdaniem Europa będzie mogła stać się „mocarstwem” jedynie wówczas, gdy zaznaczy swoją pozycję nie przeciwko Stanom Zjednoczonym, lecz wraz z nimi – jako partnerzy, którzy podzielają wspólną wizję świata i mają dla siebie wzajemny szacunek. Oczywiście nie znaczy to, że Unia Europejska musi dać Stanom Zjednoczonym carte blanche: musimy bronić swoich interesów i wartości, gdy tylko uznajemy to za konieczne. Stany Zjednoczone muszą również nauczyć się szanować stanowisko Unii Europejskiej, ponieważ założeniem prac prowadzonych przez komisarz Ferrero-Waldner i wysokiego przedstawiciela Solanę jest, iż UE jest instytucją cieszącą się międzynarodowym szacunkiem i o znaczącym potencjale jako interlokutor w każdym regionie świata.

 
  
MPphoto
 

  Helmut Kuhne, w imieniu grupy PSE. – (DE) Panie przewodniczący! W przypadku Rady jest inaczej, ale Parlament, a w związku z tym również Komisja, wychodzi na ostatnią prostą obecnej kadencji. Z tego powodu uważam, że nasza rola nie powinna sprowadzać się wyłącznie do roli księgowego badającego bilans postępów europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony, ale powinna być znacznie bardziej fundamentalna.

Muszę przyznać, że jestem rozdarty, gdyż na całość zagadnienia spoglądać można z dwóch stron. Rwę włosy z głowy, gdy borykamy się z codziennymi problemami, gdy misji grozi niepowodzenie z powodu braku sześciu śmigłowców, gdy w różnych stolicach brakuje woli politycznej lub gdy dochodzi do rozłamów w związku z projektami technologicznymi.

Gdy jednak patrzę na sprawy z perspektywy historycznej, wszystko wygląda inaczej, a na wielkie pochwały zasługuje w tej dziedzinie wysoki przedstawiciel Solana. Powinniśmy pamiętać, że europejska polityka bezpieczeństwa i obrony istnieje od zaledwie około dziesięciu lat, a dokument dotyczący strategii bezpieczeństwa opracowano dopiero w 2003 roku. Z tego historycznego punktu widzenia postęp, jaki osiągnęliśmy, jest naprawdę wielki. Jako optymista historyczny, gdy mam wątpliwości, przyjmuję ten drugi punkt widzenia.

Druga kwestia, którą chciałbym poruszyć jako socjaldemokrata, dotyczy sprawy, za którą nie jest odpowiedzialna ani Unia Europejska, ani NATO, ale która dotyczy nas wszystkich jako Europejczyków. Chodzi mi o wydarzenia związane z systemem obrony przeciwrakietowej w Polsce i Czechach. Jako socjaldemokraci jesteśmy uradowani, że nasze propozycje są obecnie wprowadzane w życie w związku ze zmianami, do jakich dochodzi w Stanach Zjednoczonych.

Zawsze twierdziliśmy, że pospieszne podejmowanie decyzji o lokalizacji sprzętu nie ma sensu, ponieważ dzisiaj brak jest jakiegokolwiek zagrożenia ze strony na przykład Iranu. Hillary Clinton powiedziała w zeszłym tygodniu, że dalsze decyzje po stronie amerykańskiej będą podejmowane w kontekście wydarzeń w Iranie. Joe Biden oświadczył, że wszystko zależy od możliwości technicznych i względów finansowych. Cieszymy się z tego. Przynajmniej nie będziemy ostatnim oddziałem straceńców pod sztandarem tego systemu ochrony przeciwrakietowej.

 
  
MPphoto
 

  Annemie Neyts-Uyttebroeck, w imieniu grupy ALDE. – (NL) Dzisiejsza debata dotycząca trzech omawianych sprawozdań dowodzi, wbrew twierdzeniom wielu europesymistów i eurosceptyków, że europejska polityka bezpieczeństwa i obrony oraz europejska polityka zagraniczna nabierają kształtów i stają się coraz bardziej konsekwentne. Zademonstrowały to wystąpienia moich przedmówców.

Chciałabym przede wszystkim podziękować wszystkim trzem sprawozdawcom za sposób, w jaki uwzględnili opinie liberalnych sprawozdawców pomocniczych, redagując swoje sprawozdania. Cieszy nas fakt, że w sprawozdaniach tych uwzględniono wiele spośród naszych opinii. Nieco niefortunny jest moim zdaniem w przypadku sprawozdania dotyczącego NATO pana posła Vatanena, który starał się wziąć pod uwagę jak najwięcej opinii i podejść, fakt zgłoszenia w ostatniej chwili poprawek przez Grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) oraz Grupę Socjalistyczną w Parlamencie Europejskim, jak gdyby te dwie grupy chciały wywrzeć na sprawozdaniu swoje piętno.

Poprzemy niemniej to sprawozdanie, ponieważ uważamy, że zwrócono w nim uwagę na właściwe kwestie, wykazując zarazem wystarczający realizm. Na przykład przyznaje się w nim, aczkolwiek w elegancki sposób, iż między Unią Europejską a NATO bez wątpienia istnieje współzawodnictwo. Takie rzeczy są zazwyczaj całkowicie ignorowane, chociaż tak właśnie jest.

Po drugie, zaakceptowano poprawkę zgłoszoną przez posła Duffa wspólnie ze mną, w której jasno przedstawiliśmy trudności spowodowane wzajemnym nastawieniem Turcji, Grecji i Cypru w obrębie NATO oraz Unii Europejskiej. Zazwyczaj nie udaje nam się wyjść poza eleganckie aluzje.

I wreszcie jest apel o komplementarność strategii obrony i bezpieczeństwa pomiędzy Unią Europejską a NATO, a więc kwestię absolutnie niezbędną.

 
  
MPphoto
 

  Konrad Szymański, w imieniu grupy UEN. (PL) Panie przewodniczący! Liberalny koniec historii przepowiadany w latach dziewięćdziesiątych okazał się mrzonką. Mamy prawo czuć się coraz bardziej osamotnieni. Dlatego nie ma alternatywy dla współpracy między Unią Europejską i NATO. Nie ma alternatywy dla większego zaangażowania Europy i USA w sprawy bezpieczeństwa międzynarodowego. Inaczej zasady ładu międzynarodowego będą de facto wyznaczane przez Koreę, Iran lub terrorystów z Hamasu.

Szczególnej uwagi wymaga energia, surowce, piractwo, bezpieczeństwo cyberprzestrzeni. Ostatnio w Polsce przekonaliśmy się jak wielkim problemem jest także lepsza koordynacja akcji ratowania zakładników. Wspólny charakter decyzji nie przesądza jednak o ich jakości. Dlatego nie przeceniałbym roli traktatu lizbońskiego. Ograniczenia naszej efektywności leżą w europejskich stolicach. To tam należy szukać politycznej woli prowadzenia wspólnej polityki światowej, a nie w procedurach.

 
  
MPphoto
 

  Angelika Beer, w imieniu grupy Verts/ALE. – (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! W ostatnich latach europejska polityka zagraniczna i bezpieczeństwa istotnie rozwijała się szybko. Musimy jednak zapewnić równie szybki rozwój i zmiany w obliczu wszelkiego rodzaju zagrożeń oraz kryzysów.

Moja grupa jest przeciwna przedstawianiu wyników naszej pracy w przesadnie korzystnym świetle. Z tego też powodu nie będę zachwalać przedstawionych nam dzisiaj sprawozdań. Pan poseł Saryusz-Wolski przygotował solidne sprawozdanie i poprzemy je. Mimo to stojący przed nami dylemat strategiczny jest jasny. Wysoki przedstawiciel Solana ma w zupełności rację. Powiedział on nam właśnie, że współpracę europejską trzeba usprawnić na szczeblu strategicznym. Najważniejszą jednak sprawą jest wypracowanie wspólnej europejskiej strategii polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, czyli czegoś, czego nadal nie posiadamy.

Mówię to, ponieważ jesteśmy w historycznym momencie. Omawiane sprawozdania, zwłaszcza pana posła Vatanena dotyczące NATO, pozostają w tyle za działaniami nowego rządu USA. Pan poseł Vatanen nie zechciał zająć się w swoim sprawozdaniu kwestią rozbrojenia jądrowego, nad którą będziemy ponownie głosować jutro. O czym zatem rozmawiamy?

Chciałabym teraz omówić sprawozdanie pana posła von Wogaua. W sprawozdaniu tym omówiono nową koncepcję SAFE. To ładna gra słów – Synchronizacja Sił Zbrojnych w Europie (ang. Synchronised Armed Forces Europe), ale taki byt po prostu nie istnieje. Nie rozumiemy też, dlaczego mielibyśmy to poprzeć, podczas gdy taka koncepcja w ogóle nie jest brana pod uwagę. Pan poseł von Wogau nie wspomina w swoim sprawozdaniu o bezpieczeństwie ludzkim (ang. human security). Zdaniem mojej grupy musimy jako Unia Europejska jasno postawić sobie ten cel w polityce międzynarodowej. W sprawozdaniu tym nie wspomina się również o partnerstwie w zakresie budowania pokoju ani też o utworzeniu cywilnego korpusu pokojowego. Z powyższych powodów uważam, że sprawozdanie to należy uznać za całkowicie nieadekwatne, jeżeli uznajemy, że Europa musi działać już teraz, w nadchodzących miesiącach, od dzisiaj – a to stało się jasne podczas konferencji bezpieczeństwa w Monachium.

Po wyborach w Stanach Zjednoczonych nadszedł dogodny moment. Nie wiadomo, jak długo będzie on trwać. Jako Europejczycy musimy teraz sformułować swoje interesy strategiczne i włączyć je w ramy NATO. Musimy też przedstawić nasze definicje bezpieczeństwa w odniesieniu do Rosji, o czym mówiła pani komisarz Ferrero-Waldner. W przeciwnym razie za kilka miesięcy amerykańska administracja będzie spoglądać w przyszłość dalej niż my w Unii Europejskiej i zadecyduje w dwustronnych rozmowach z Rosją o kluczowych kwestiach strategii bezpieczeństwa. W takim przypadku ta ponowna stabilizacja transatlantyckiej polityki bezpieczeństwa odbędzie się bez jakiegokolwiek wpływu siły europejskiej na ten proces – siły politycznej czy zdolności zapobiegania konfliktom.

Z tego powodu wzywam nas samych i innych do pozostawienia za sobą dawnych kategorii z czasów zimnej wojny, w tym opowiadania się za jednym obozem przeciwko drugiemu, oraz do ruszenia naprzód. Europa ma wobec swoich obywateli obowiązek stworzenia w tej chwili partnerstwa w zakresie bezpieczeństwa, które przyniesie pokój, a nie coś wręcz przeciwnego.

 
  
MPphoto
 

  Tobias Pflüger, w imieniu grupy GUE/NGL. – (DE) Panie przewodniczący! Sprawozdania panów posłów von Wogaua i Vatanena są jasne i wyraźne; celem obydwu jest dalsza militaryzacja Unii Europejskiej. Wymaga się w nich de facto przekształcenia UE w mocarstwo wojskowe. W sprawozdaniu pana posła von Wogaua dotyczącym europejskiej strategii bezpieczeństwa wzywa się do stworzenia „zintegrowanych europejskich sił zbrojnych”. Nie uważamy, by była to właściwa droga. Ponadto w sprawozdaniu tym opowiedziano się między innymi za stworzeniem kwatery operacyjnej UE oraz wspólnego rynku wyposażenia obronnego.

W sprawozdaniu pana posła von Wogaua udziela się wręcz z mocą wsteczną poparcia straszliwie przecenionemu programowi Eurofighter. Stwierdza się w nim, że niezwykle istotny jest traktat lizboński, wraz z wejściem którego w życie „zostaną wprowadzone ważne innowacje w dziedzinie EPBiO”. To podstawowy powód naszego sprzeciwu wobec traktatu lizbońskiego.

W sprawozdaniu pana posła Vatanena wzywa się do stworzenia trwałych struktur współpracy między UE a NATO. Naszym zdaniem jest to błąd. Każda nowa misja wojskowa UE jest problematyczna. NATO nie jest sojuszem pokojowym – prowadzi wojny w Jugosławii, a obecnie w Afganistanie. Jakie będą następne wojny? NATO symbolizuje politykę wojny. W sprawozdaniu określa się NATO jako „trzon bezpieczeństwa europejskiego”. Nie! NATO to brak bezpieczeństwa! Łączenie NATO z UE przyniosłoby wiele problemów, zwłaszcza jeżeli chodzi o obydwie strategie.

Jako Konfederacyjna Grupa Zjednoczonej Lewicy Europejskiej / Nordycka Zielona Lewica opowiadamy się za cywilną Unią Europejską i sprzeciwiamy się NATO. NATO należy rozwiązać. Sojusz chce obchodzić 60. rocznicę swojego istnienia w Strasburgu, Baden-Baden i Kehl. Wzywam tutaj, w Parlamencie Europejskim, do protestów przeciwko temu szczytowi NATO! Sześćdziesiąt lat NATO to o sześćdziesiąt lat za wiele.

Jako grupa przedstawiliśmy sprawozdania mniejszości w odpowiedzi na sprawozdania panów posłów von Wogaua i Vatanena, a moje koleżanki i koledzy rozwiną konkretne zagadnienia dotyczące Rosji. Tak jak wcześniej, odrzucamy system obrony przeciwrakietowej i odrzucamy wzmianki o Cyprze w omawianym sprawozdaniu. W związku z tym będziemy głosować przeciwko obydwu sprawozdaniom.

 
  
MPphoto
 

  Bastiaan Belder, w imieniu grupy IND/DEM. (NL) Gdy niecały rok temu wraz z delegacją PE dowiedziałem się o działaniach misji policyjnej UE na Zachodnim Brzegu, wydawało mi się, że widzę iskierkę nadziei na to, że Autonomia Palestyńska zacznie rzeczywiście sprawować władzę dzięki skutecznym służbom policyjnym i systemowi bezpieczeństwa. W związku z tym w ustępie 25 sprawozdania pana posła Saryusza-Wolskiego wyrażono zadowolenie z przedłużenia mandatu misji policyjnej UE na terytoriach palestyńskich.

Tymczasem niedawno zapoznałem się z bardzo nieprzychylnymi doniesieniami dotyczącymi bezpieczeństwa publicznego na Zachodnim Brzegu, w tym wymuszeń dokonywanych przez członków palestyńskich służb bezpieczeństwa, którzy działają nocami jak bossowie mafii; podano tam nawet nazwiska członków grup terrorystycznych na liście płac Autonomii Palestyńskiej.

Chciałbym zapytać Radę i Komisję, czy te doniesienia są prawdziwe, czy też są fikcją. Krótko mówiąc, jakie są najnowsze informacje o misji policyjnej UE na terytoriach palestyńskich? To w końcu sprawa bardzo ważna. Jeżeli celem jest zdolne do funkcjonowania państwo palestyńskie, trzeba najpierw przywrócić porządek publiczny na Zachodnim Brzegu.

 
  
MPphoto
 

  Luca Romagnoli (NI).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Chciałbym wyrazić opinię, że pakt atlantycki jest przestarzałym mechanizmem obronnym, a podczas pewnych niedawnych wydarzeń nie przyczynił się on do poprawy stosunków na przykład z Rosją. Uważam, że powinniśmy utrzymywać stosunki z Rosją i wykorzystywać je w celu stworzenia uprzywilejowanego partnerstwa.

Zgadzam się ze stwierdzeniem pani komisarz Ferrero-Waldner, że wspólna polityka bezpieczeństwa powinna uwzględniać fakt, iż w ostatnim czasie NATO nie było zbyt skutecznym narzędziem odstraszania czy przywracania pokoju.

Uważam, że Europa jest obecnie dojrzała i odczuwa potrzebę polityczną określenia własnej niezależnej strategii bezpieczeństwa. Nie oznacza to zajmowania przeciwnego stanowiska. Możemy współpracować – jak wskazali inni posłowie i posłanki – nie popierając jednocześnie działań często sprzecznych z interesem Europy. Z tego powodu nie mogę poprzeć prezentowanych sprawozdań.

 
  
MPphoto
 

  Javier Solana, wysoki przedstawiciel do spraw wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.(ES) Panie przewodniczący! Chciałbym tutaj, biorąc pod uwagę fakt, że wystąpienia mówców dotyczyły ogólnie podobnych kwestii, jak najkrócej wypowiedzieć się przed Izbą na temat trzech czy czterech spraw, które przyszły mi na myśl w związku z przemówieniami.

Zacznijmy od zasobów i środków. Sprawozdawcy stwierdzili, że rzeczywiście mamy problemy z zasobami i środkami, a właściwą drogą mogłoby być lepsze wykorzystanie zasobów poszczególnych krajów. Chciałbym jednak powiedzieć, że dysponujemy również pewnymi środkami, z których nie czynimy najlepszego możliwego użytku, i pragnę tę kwestię państwu wskazać.

Uważam, że utworzenie Europejskiej Agencji Obrony ustanowionej przez wspólne działanie Rady Europejskiej, bez potrzeby stosowania czy przyjmowania traktatu lizbońskiego, było dobrym pomysłem. Sądzę, że Agencja może wykonywać bardzo pożyteczną pracę w dziedzinie koordynacji polityki między krajami, by zwiększyć wartość dodaną całości wdrażanej polityki.

Ktoś wspomniał o śmigłowcach. Śmigłowce są niezbędne we wszelkich misjach: cywilnych, wojskowych, wszystkich – jako środek transportu. Śmigłowce stały się obecnie podstawowym narzędziem zarządzania kryzysowego.

Sprawniejsza koordynacja tego, czym dysponujemy, tak w dziedzinie sprzętu, jak i lepszego wykorzystania oprogramowania śmigłowców, pozwoliłaby nam je efektywniej wykorzystać, i zwiększyłaby nasze możliwości na co dzień.

Chciałbym również nadmienić, że w ostatnich tygodniach odnotowaliśmy bardzo duży postęp w naszych związkach strategicznych ze Stanami Zjednoczonymi i Federacją Rosyjską.

Pani poseł Beer mówiła o Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Było to moim zdaniem istotne wydarzenie, podczas którego doszło do postępu w niezaplanowanych rozmowach, gdyż nie było to polityczne forum służące podejmowaniu decyzji, lecz bardzo ważne forum służące refleksji. Uważam, że zagadnieniem omawianym w najbliższych latach i miesiącach będą nasze stosunki zarówno ze Stanami Zjednoczonymi – z punktu widzenia strategii w nadchodzących latach – jak i z Rosją. Tak było w Monachium, jak też i później, gdy byliśmy z panią komisarz Ferrero-Waldner w Moskwie, omawiając fundamentalny temat nowych koncepcji bezpieczeństwa europejskiego z przywódcami Federacji Rosyjskiej.

Europa nie chce być mocarstwem wojskowym. Uważam, że Europa – Unia Europejska – jest mocarstwem cywilnym dysponującym środkami wojskowymi, a to duża różnica w stosunku do mocarstwa wojskowego; moim zdaniem tak też powinno pozostać. Nasze prace i wszystkie dokumenty, jakie opracowujemy, jakie opracowuje zarówno Parlament, jak i Komisja czy ja sam, zmierzają do tego celu.

Kilka słów na temat policji na terytoriach palestyńskich – to temat, który poruszyliśmy podczas poprzedniej sesji. EUPOL jest jednym z najważniejszych atutów, jakimi dysponujemy, jeżeli chodzi o naszą wiarygodność i współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa z Palestyńczykami oraz na terytoriach okupowanych, i pozostanie ważnym atutem Unii Europejskiej, zdobywając uznanie wszystkich: Palestyńczyków, Izraelczyków oraz krajów sąsiednich. Mogą więc państwo być pewni, że uczynimy wszystko, co w naszej mocy, by nadal zmierzać do tego celu.

 
  
MPphoto
 

  Elmar Brok (PPE-DE).(DE) Panie przewodniczący, pani komisarz, panie wysoki przedstawicielu Solana! Chciałbym podziękować wszystkim trzem sprawozdawcom, komentując jedynie kilka aspektów. Chciałbym jednak w szczególności stwierdzić, że 60 lat NATO oznaczało dla mojego pokolenia 60 lat pokoju i wolności: warto to odnotować.

Jeżeli uda nam się teraz wzmocnić politykę zagraniczną, bezpieczeństwa i obrony UE w chwili, gdy multilateralizm ponownie nabiera znaczenia – jak powiedział przed chwilą wysoki przedstawiciel Solana – to znaczy, jeżeli uda nam się w większym stopniu w obecnych czasach multilateralizmu uwzględnić swoją wizję działań prewencyjnych i miękkiej siły we wspólnej transatlantyckiej strategii, czeka nas pomyślna przyszłość.

Równocześnie pozycję Europy umacnia powrót Francji do struktur wojskowych. Konferencja Bezpieczeństwa w Monachium była znamiennym wydarzeniem: po wyjaśnieniach premiera Tuska, pani kanclerz Merkel i prezydenta Sarkozy’ego w obecności wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, koncepcja europejskiego korpusu w obrębie NATO przeszła właściwie bez sprzeciwu. Dla mnie przynajmniej było to odkrycie sensacyjne – Amerykanie nie zaprotestowali. W stosunkach transatlantyckich możemy także przyspieszyć proces wypracowywania wspólnego stanowiska w kwestiach wojskowych, by można było później wiarygodnie je przedstawić w ramach NATO. Z tego powodu powinniśmy wykorzystać swoją wizję zdolności wojskowych z naciskiem na miękką siłę i zapobieganie w celu przeforsowania nowego programu, który istniał już wcześniej, ale wyraźnie ujawnił się w Monachium, ponieważ polityka prezydenta Obamy umożliwia nam otwarcie nowej ery negocjacji rozbrojeniowych. My, Europejczycy, możemy odegrać rolę w związku ze START, w związku z układem o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, który wymaga renegocjacji, a zwłaszcza w związku z traktatem o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie, który jest dla nas szczególnie ważny, gdyż również mamy pewne problemy z Rosją.

Jeżeli wszystko to zostanie uwzględnione, w tym też tarcza przeciwrakietowa, zyskamy nową – lepszą – sposobność do prowadzenia wspólnej polityki transatlantyckiej ze Stanami Zjednoczonymi jako sprzymierzeńcem i Rosją jako partnerem strategicznym: będzie to zgodna z interesem Europy polityka na rzecz pokoju. Aby skorzystać z tej sposobności, musimy sami zyskać siłę i wpływy, w związku z czym polityka ta zmierza we właściwym kierunku.

 
  
MPphoto
 

  Ioan Mircea Paşcu (PSE). – Panie przewodniczący! Sprawozdanie w sprawie roli NATO w strukturze bezpieczeństwa UE odzwierciedla występujące w Parlamencie Europejskim różnice między wyrażanymi przez jedną stronę opiniami, że NATO pozostaje organizacją oferującą swoim członkom najmocniejsze gwarancje bezpieczeństwa, a opiniami przeciwnymi, które stwierdzają, iż NATO jest coraz mniej potrzebne w świecie, w którym brak już ma być większych zagrożeń, a przynajmniej zagrożeń porównywalnych ze stwarzanym niegdyś przez ZSRR.

Do chwili obecnej żaden członek obydwu tych organizacji nie był jednak skłonny zrezygnować z gwarancji bezpieczeństwa NATO, nawet w sytuacji, gdy UE zwiększa nacisk na wysiłki w dziedzinie obrony i bezpieczeństwa oraz wprowadza odpowiednik artykułu 5 traktatu waszyngtońskiego: klauzulę solidarności w traktacie lizbońskim.

Moim zdaniem związek pomiędzy NATO a UE – najważniejszy składnik ogólniejszych stosunków transatlantyckich – powinien być w naturalny sposób komplementarny i obustronnie korzystny dla partnerów, którzy muszą współpracować w celu reagowania na coraz liczniejsze i bardziej złożone wyzwania dnia dzisiejszego. W tym celu można byłoby usprawnić istniejące mechanizmy – chodzi o porozumienia Berlin Plus; należy rozważyć nowe mechanizmy – chodzi o wniosek dotyczący stworzenia kwatery operacyjnej UE; należy przezwyciężyć przeszkody – chodzi o niekorzystny wpływ problemu cypryjskiego. Co najważniejsze, należy zdecydowanie poprawić wzajemny wizerunek partnerów. Dlatego też należy z jednej strony przestać uważać NATO za przeciwnika, a z drugiej UE za dodatek do NATO.

Jak wspomniałem, w praktyce obydwaj partnerzy mogliby bardzo sprawnie współpracować, uzupełniając się wzajemnie. W związku z tym do sprawozdania wprowadzono poprawki i mam nadzieję, że efekt końcowy stał się możliwy do przyjęcia dla wielu z nas.

 
  
MPphoto
 

  Andrew Duff (ALDE). – Panie przewodniczący! Kilkoro przedmówców robiło dzisiejszego popołudnia dobrą minę do złej gry. W rzeczywistości nie wszystkie misje EPBiO są udane: kilka z nich nie ma jasno określonych celów, kilka jest niedofinansowanych, a w Afganistanie ciągle należy się liczyć z możliwością porażki. Należy się więc cieszyć, że Parlament wnosi wyraźny wkład w definiowanie wspólnego bezpieczeństwa, musimy też ustanowić teraz znacznie jaśniejsze kryteria dla misji EPBiO.

Jeżeli chodzi o integrację naszych sił, postępy są nikłe. Wydaje mi się, że zderzenie francuskiego i brytyjskiego okrętu podwodnego to nie to, o co nam chodziło!

 
  
MPphoto
 

  Ryszard Czarnecki (UEN).(PL) Panie przewodniczący! Gdy prezydentów jest zbyt dużo, to – tak na prawdę – nie ma ich wcale. Trzeba mówić bardzo jasno i precyzyjnie o tym, co jest rzeczą najpilniejszą i najistotniejszą, gdy chodzi o kwestie bezpieczeństwa. To, co stało się w zeszłym roku na Kaukazie, w najbliższym sąsiedztwie Unii Europejskiej, pokazuje, że z całą pewnością musimy położyć nacisk na politykę wschodnią, traktując to jako swoistą inwestycję w nasze europejskie, unijne bezpieczeństwo. Stąd też partnerstwo wschodnie jest, jak sądzę, rzeczą absolutnie fundamentalną i ciesząc się, że ono istnieje, martwię się jednocześnie, że o blisko trzy razy zmniejszono budżet przeznaczony na realizację tego wschodniego partnerstwa. Myślę, że jest to kwestia absolutnie podstawowa i wierzę, że będzie ona swoistym sztandarem Unii Europejskiej nie tylko dla najbliższych sąsiadów, ale także dla krajów położonych daleko od Białorusi, Ukrainy czy Gruzji.

 
  
MPphoto
 

  Satu Hassi (Verts/ALE).(FI) Panie przewodniczący, panie i panowie! Chciałabym podziękować wszystkim trzem sprawozdawcom. Muszę jednak niestety powiedzieć, że nie podzielam bezkrytycznej opinii o NATO zaprezentowanej zwłaszcza w sprawozdaniu pana posła Vatanena.

NATO nie jest oczywiście paktem z czasów zimnej wojny, podobnie zmieniła się Europa, a współpraca między NATO a UE jest rzeczą godną pochwały. Nie podzielam jednak poglądu, jakoby brak przynależności niektórych państw członkowskich UE do NATO miał być problemem.

Musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że niektóre kraje są w stanie wnosić wartościowy wkład w budowanie pokoju właśnie dlatego, iż pozostają poza sojuszami wojskowymi. Tak jest z moim krajem – Finlandią. Ponieważ Finlandia nie należy do żadnych sojuszów wojskowych, właściwie nigdzie nie jest postrzegana jako wróg czy rzecznik wroga. Ułatwiło to działania wielu Finów na rzecz budowy pokoju. Przykładami są były premier Holker w Irlandii Północnej, były prezydent Ahtisaari w Namibii, Indonezji, Aceh i Kosowie oraz były minister Haavisto w Sudanie.

Chociaż większość obywateli krajów UE mieszka w krajach członkowskich NATO, musimy też brać pod uwagę fakt, że istnienie krajów niezaangażowanych jest wartościowym atutem z punktu widzenia budowania pokoju. Nie można tego odrzucać w imię harmonizacji polityki wojskowej w obrębie UE.

 
  
MPphoto
 

  Vladimír Remek (GUE/NGL). (CS) Początkowo chciałem mówić o zagrożeniach związanych z militaryzacją kosmosu, ponieważ uważam, że jako były kosmonauta dobrze rozumiem ten problem. W przedstawionych dokumentach podkreśla się jednak między innymi potrzebę wykorzystania polityki bezpieczeństwa dla dobra obywateli UE. Jednocześnie całkowicie ignorujemy ich opinię na przykład w sprawie planowanej budowy nowych obcych baz na terytorium UE. Konkretnie w Polsce i Czechach trwają przygotowania do instalacji elementów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Zwłaszcza w moim kraju, w Czechach, poglądy i interesy ludzi są całkowicie ignorowane. Ze strony UE nie usłyszeliśmy ani jednego oficjalnego głosu wspierającego interesy obywateli – być może nie taki jest powód istnienia Unii. Jednocześnie pomimo trwającej od ponad dwóch lat kampanii informacyjnej i promocyjnej dwie trzecie mieszkańców Czech konsekwentnie odrzuca obcą bazę. Moim zdaniem coś w Unii nie działa tak jak trzeba, gdy interesy ludzi nie są odzwierciedlane w naszych dokumentach, a poglądy ludzi mogą nie być brane pod uwagę w interesie demokracji. Nic dziwnego, że ludzie odwracają się od polityki UE, nie uważając jej za swoją lub jednoznacznie ją odrzucając.

 
  
MPphoto
 

  Bernard Wojciechowski (IND/DEM). – Panie przewodniczący! Obywatele Europy potrzebują silnej Unii z konkurencyjną polityką zagraniczną, bezpieczeństwa i obrony. Nie stworzymy jej, jeżeli Unia będzie stać w miejscu. Chiny i Indie rosną – nie tylko jako mocarstwa gospodarcze, lecz też jako wojskowe.

Przewaga konkurencyjna Europy powinna opierać się na wiedzy i innowacjach. Wszyscy powinniśmy działać na ich rzecz oraz wspierać je. W ramach skutecznej strategii bezpieczeństwa siły europejskie powinny mieć dostęp do najwyższej jakości sprzętu i zasobów. Podczas gdy Stany Zjednoczone wydają na bezpieczeństwo biliony dolarów, my, Europejczycy, rozwijamy własną strategię powoli lub w ogóle. W czasach kryzysu zamykamy zakłady zbrojeniowe, jak na przykład w Radomiu. Powinniśmy tymczasem inwestować w nowoczesną technikę, na przykład w opracowywane obecnie w Polsce technologie bezodrzutowe. Innowacje służą powstawaniu nowych firm i miejsc pracy. Nie można rozwijać europejskich zdolności, zamykając własne fabryki.

 
  
MPphoto
 

  Roberto Fiore (NI).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Z zasady zdecydowanie popieram koncepcję armii europejskiej, musimy jednak określić, jaki byłby to rodzaj armii i z jakimi ograniczeniami.

Jest rzeczą osobliwą, że w obrębie jednego sojuszu mamy dwie armie zbrojące się przeciw sobie – turecką i grecką. Jestem pewien, że przedstawiciele Rady odwiedzili Cypr Północny i przekonali się na własne oczy, jakie szkody wyrządzili tureccy żołnierze oraz turecka okupacja tej bez wątpienia europejskiej wyspie.

Należy też powiedzieć, że sojusz ze Stanami Zjednoczonymi bardzo często niesie ze sobą bez wątpienia poważne problemy. Ameryka wciągnęła nas w kilka wojen, kilka konfliktów – myślę tutaj o Serbii, Iraku i Afganistanie – u podłoża których leżały interesy niebędące z pewnością interesami europejskimi.

Powinniśmy w zamian sprzymierzyć się z Rosją i Białorusią, które z historycznego, religijnego, wojskowego oraz geopolitycznego punktu widzenia należą do Europy. To przyszłość armii europejskiej: armii z pewnością nie w stanie wojny ze Stanami Zjednoczonymi, lecz zachowującej pełen respektu dystans; armii bez Turcji, ponieważ dopóki nie zostaną przedstawione dowody świadczące o czymś innym, należy ją uznawać za część Azji, a w regionie Morza Śródziemnego jest ona niestety w konflikcie z krajem europejskim; oraz armii sprzymierzonej i blisko związanej z Rosją oraz Białorusią.

 
  
MPphoto
 

  Geoffrey Van Orden (PPE-DE). – Panie przewodniczący! Nie będzie zaskoczeniem, jeżeli wyrażę obawy związane z ogólnym wydźwiękiem sprawozdań dotyczących EPBiO, zwłaszcza sprawozdania pana posła von Wogaua, które jest pełne fałszywych założeń dotyczących charakteru Unii Europejskiej oraz ambicji stworzenia armii europejskiej pod kontrolą UE. Jest w nim mowa o (to cytat) „Zsynchronizowanych Europejskich Siłach Zbrojnych” jako etapie na drodze do „zintegrowanych Europejskich Sił Zbrojnych”. Innymi słowy, chodzi o armię europejską. Jak wszyscy wiemy, EPBiO nie oferuje żadnej wojskowej wartości dodanej. Jest to narzędzie polityczne służące integracji Europy i jako takie należy je postrzegać.

Od dawna twierdzę, że Unia Europejska mogłaby odegrać użyteczną rolę, dostarczając cywilne instrumenty służące zarządzaniu kryzysowemu i odbudowie pokonfliktowej. Byłoby to rzeczywiście przydatne. Przy okazji, żaden ze znanych mi oficerów nie sądzi, by konflikty takie jak w Afganistanie można było rozwiązywać wyłącznie środkami wojskowymi. To, co teraz modnie nazywa się „kompleksowym podejściem”, nie jest niczym nowym. My nazywaliśmy to „zdobywaniem serc i umysłów”. Jest więc niewłaściwe – a wręcz oszukańcze – gdy UE usiłuje usprawiedliwiać swoje zaangażowanie w sprawy wojskowe, twierdząc, że wynalazła kompleksowe podejście. To jedynie działania marketingowe. Uczciwym i sensownym podejściem z punktu widzenia UE byłaby rezygnacja z ambicji obronnych związanych z EPBiO oraz skoncentrowanie się na jej wkładzie cywilnym. Wówczas Europa i jej sprzymierzeńcy mogliby być może skupić się na swoim wkładzie wojskowym w NATO, rewitalizując sojusz transatlantycki w obliczu nadchodzących trudnych czasów, zamiast zajmować się prowadzącym do powielania działań programem UE.

Najpilniejszy problem polega na tym, że ambicje UE zaczynają mieć wpływ na NATO, i mam poważne obawy, iż wpłynie to na przebieg 60. rocznicy sojuszu. Tymczasem ministrowie w Zjednoczonym Królestwie uporczywie zaprzeczają, jakoby cokolwiek takiego miało miejsce.

 
  
MPphoto
 

  Martí Grau i Segú (PSE). – (ES) Pani komisarz, panie wysoki przedstawicielu Solana, panie i panowie! Chciałbym zacząć od podziękowania wszystkim trzem sprawozdawcom za ich pracę. Jako sprawozdawca pomocniczy do sprawozdania dotyczącego wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa (WPZiB) odniosę się konkretnie do tego dokumentu. Na początku chciałbym pogratulować panu posłowi Saryuszowi-Wolskiemu wyników jego pracy oraz współpracy z innymi grupami w celu osiągnięcia porozumienia.

Podobnie jak Parlament wielokrotnie domagał się wyposażenia Unii Europejskiej w narzędzia niezbędne, by mogła na świecie mówić jednym głosem, ta Izba jest również zdolna zaprezentować jednolite stanowisko podczas oceny oraz wdrażania najważniejszych priorytetów wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.

Wysiłki naszej grupy – Grupy Socjalistycznej w Parlamencie Europejskim – zmierzały do dwóch celów. Pierwszym było uwzględnienie lub podkreślenie kwestii, które uważamy za niezwykle istotne we wszystkich obszarach polityki zagranicznej, jak na przykład przeciwdziałania zmianom klimatu, działania na rzecz pokoju na całym świecie czy zaangażowania w rozwój społeczny. Drugim było zaproponowanie sposobów przywrócenia równowagi między priorytetami geograficznymi WPZiB w ich pierwotnym ujęciu w tekście, jeżeli zostały w nim ujęte, lub ich wprowadzenia jako nowych elementów, jeżeli były nieobecne.

Dlatego też orędowaliśmy na przykład za wyraźniejszym określeniem działań przynależnych do ram instytucjonalnych i ram dla współpracy w obrębie niedawno zdefiniowanego wymiaru wschodniego. Opowiedzieliśmy się za większym zróżnicowaniem związków z Afryką i położeniem na nie większego nacisku. O tym kontynencie pamiętamy często jedynie wówczas, gdy wybuchają tam szczególnie brutalne wojny, a i wtedy nie zawsze.

Jeżeli chodzi o Amerykę Łacińską, chcieliśmy uwzględnienia obecnych procesów negocjacyjnych dotyczących układów o stowarzyszeniu – są to pierwsze rozmowy międzyregionalne w dziejach Unii Europejskiej.

W regionie Morza Śródziemnego sprzeciwiliśmy się redukcjonistycznemu podejściu sprowadzającemu się wyłącznie do bezpieczeństwa. Pragniemy uwzględnić tam bogatą spuściznę polityczną, gospodarczą i społeczno-kulturalną objętą procesem barcelońskim.

Jeżeli chodzi o poprawki na posiedzenie plenarne, nasza grupa nie przedstawiła żadnych, jesteśmy bowiem zdania, że wzmocni to równowagę osiągniętą dzięki kompromisom. W związku z tym sprzeciwiamy się większości poprawek, by nie naruszyć kompromisu osiągniętego w Komisji Spraw Zagranicznych.

 
  
MPphoto
 

  Janusz Onyszkiewicz (ALDE).(PL) Panie przewodniczący! Jak powiedział kiedyś Tony Blair, Unia Europejska – choć nie powinna być superpaństwem – to powinna jednak być supermocarstwem. Można dodać, że supermocarstwem nie tylko gospodarczym, bo tym już jest dziś, ale ważnym graczem na scenie światowej, bo tego wymaga interes, także gospodarczy, wszystkich krajów członkowskich.

Swego czasu Henry Kissinger miał się spytać o numer telefonu, pod który może zadzwonić, by dowiedzieć się, jakie jest stanowisko Unii Europejskiej w ważnych sprawach polityki międzynarodowej. Dziś jest to numer telefonu Wysokiego Przedstawiciela. Problem polega jednak na tym, że kiedy telefon zadzwoni, to pan Javier Solana powinien wiedzieć, co odpowiedzieć. Konieczne jest więc budowanie wspólnej polityki zagranicznej, w tym także polityki bezpieczeństwa, również energetycznego, a więc także wspólnej polityki wobec Rosji.

Wróćmy do ciągle powtarzanego postulatu dotyczącego o konieczności mówienia w dialogu z Rosją przez wszystkie kraje Unii Europejskiej jednym głosem. Aby tak się stało, należy jak najszybciej wypracować precyzyjnie określoną i wspólną, opartą na solidarności, politykę wobec Rosji, która stworzy jasne ramy nie tylko dla rozmów Unia Europejska-Rosja, ale także dla rozmów dwustronnych poszczególnych krajów członkowskich. W wypracowaniu takiej polityki bardzo ważna rola powinna przypaść Parlamentowi Europejskiemu ze względu na mandat płynący z demokratycznych wyborów, którym się może poszczycić.

 
  
MPphoto
 

  Adamos Adamou (GUE/NGL).(EL) Sprawozdanie dotyczące roli NATO w Unii Europejskiej wykorzystano jako pretekst do poruszenia kwestii przystąpienia przez Cypr do Partnerstwa dla Pokoju oraz NATO. Stanowisko Republiki Cypru należy uszanować. Ingerencja w wewnętrzne sprawy suwerennego państwa członkowskiego w celu doprowadzenia do integracji, której nie wymaga żaden traktat, jest rzeczą niewłaściwą.

Podczas gdy Republika Cypru prowadzi negocjacje mające rozwiązać kwestię cypryjską, otwierane są fronty, które wywierają bardzo niekorzystny wpływ na ten proces. Wyłącznym celem wszystkich stron musi być pełna demilitaryzacja okupowanej przez Turcję ojczyzny oraz zagwarantowanie trwałości przyszłego rozwiązania. Jest to także stanowisko przyjęte przez Parlament Europejski w innych sprawozdaniach.

Wzywamy do poparcia poprawek nr 22, 23 i 24 oraz głosowania przeciwko punktom stanowiącym ingerencję w wewnętrzne sprawy suwerennego państwa. Wzywamy do potwierdzenia, że zasada poszanowania suwerennych praw państw członkowskich jest nienaruszalna, niezależnie od ogólnych poglądów na temat Partnerstwa lub NATO. Naszym wyborem jest demilitaryzacja i przestrzeganie zasad prawa międzynarodowego.

 
  
MPphoto
 

  Georgios Georgiou (IND/DEM).(EL) Panie przewodniczący! Zgodnie z prawem międzynarodowym sformułowanie „mam państwo” oznacza, że kontroluję pewne tereny, na których ustanawiam rząd realizujący politykę obronną i zagraniczną. Chciałbym teraz zapytać o „państwo europejskie”, o którym perorują niektórzy. Zastanawiam się nad jego granicami, gdzie znajdują się te pewne tereny i gdzie jest jego obrona, gdy spoczywa ona w rękach pokaźnej – niestety amerykańskiej – armii, oraz gdzie jest jego polityka zagraniczna, gdy Bliski Wschód stoi w płomieniach i jest wylęgarnią terroryzmu, a ofiary tego terroryzmu i uchodźcy przed nim nie trafiają do Alabamy, Arizony czy Kentucky, lecz niestety przybywają do Grecji, na Cypr, do Niemiec i do Hiszpanii.

Dlatego muszę powiedzieć, że zacząłem wątpić w możliwość poparcia idei wynikającej z propozycji panów posłów, którzy przedstawili nam swoje sprawozdania, i skłaniam się ku zagłosowaniu jutro przeciw nim.

 
  
  

PRZEWODNICZY: MARTINE ROURE
Wiceprzewodnicząca

 
  
MPphoto
 

  Jim Allister (NI). – Pani przewodnicząca! Ci, którzy udają, że na naszych oczach nie odbywa się budowa UE jako superpaństwa, muszą wytłumaczyć się z treści tych sprawozdań, które zmierzają do stworzenia imperium.

Stwierdzenia, że wspólna polityka obrony – uznawana teraz za pewnik – oraz coś, co nazywa się autonomią strategiczną UE, wymagają zintegrowanych europejskich sił zbrojnych, jak też żądania utworzenia autonomicznej i stałej kwatery operacyjnej UE oraz domaganie się, by struktury te były równorzędne z NATO, nie pozostawiają wątpliwości. W ramach wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa proponenci projektu europejskiego żądają nie tylko władzy politycznej, lecz też wojskowej, która musi wiązać się z ograniczeniem uprawnień, praw i niepodległości państw członkowskich. Odrzucam tę ideę superpaństwa i scentralizowanej armii europejskiej, podobnie jak traktat lizboński, który uczyniłby to wszystko możliwym.

 
  
MPphoto
 

  Tunne Kelam (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! Dzisiejsze przesłanie naszych sprawozdawców mogłoby brzmieć tak: zdrowe partnerstwo euroatlantyckie jest najlepszą gwarancją europejskiego bezpieczeństwa i stabilności.

Popieram przyjęcie nowego programu transatlantyckiego i stworzenie nowego systemu instytucji euroatlantyckich, co ostatecznie poskutkuje utworzeniem kompleksowego wspólnego rynku transatlantyckiego.

Pan poseł Vatanen wzywa do zaangażowania wszystkich członków UE i NATO w ściślejszą współpracę, niezależnie od tego, do której organizacji należą. Sądzę, że to bardzo praktyczny pomysł, podobnie jak koncepcja utworzenia stałej kwatery operacyjnej UE uzupełniającej struktury dowodzenia NATO (a nie, rzecz jasna, konkurencyjnej wobec nich).

Kolejnym bardzo ważnym stwierdzeniem jest to, że korzystamy z tej samej puli środków krajowych. Pan poseł Saryusz-Wolski stwierdził, że WPZiB jest zdecydowanie niedofinansowana, bardzo ważne jest więc uniknięcie powielania działań i zwiększenie ich efektywności. Pytanie wobec państw członkowskich brzmi: co oferują one wysokiemu przedstawicielowi Solanie, by umożliwić mu prowadzenie naszej wspólnej polityki obrony?

Po trzecie, nadszedł czas stawienia czoła nowym wyzwaniom dla naszego bezpieczeństwa. Przyszłe konflikty będą toczone w cyberprzestrzeni i tam też może się ważyć ich wynik, a każde państwo będzie musiało zareagować oraz obronić się, czasem w ciągu zaledwie sekund. Również Parlament Europejski musi podjąć inicjatywę związaną z tym dramatycznym wyzwaniem nowego stulecia wynikającym z demokratyzacji nowoczesnej techniki.

 
  
MPphoto
 

  Hannes Swoboda (PSE).(DE) Pani przewodnicząca! Nacjonaliści, członkowie tej Izby o wąskich horyzontach, bez wątpienia naprawdę sądzą, że poszczególne państwa mogą same poradzić sobie z zagrożeniami i problemami współczesnego świata.

Pan poseł Allister jest tu typowym przykładem. Czy naprawdę sądzi on, że terroryzm światowy można zwalczać, licząc wyłącznie na środki obronne swojego kraju? Czy rzeczywiście uważa, że problemy bezpieczeństwa energetycznego można rozwiązywać, zajmując się nimi z osobna w poszczególnych krajach? To przestarzałe podejście. Rzecz jasna, tak często krytykowany traktat lizboński przyniósłby wielkie korzyści, pozwalając nam nieco ściślej współpracować na przykład w kwestiach polityki energetycznej oraz wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, by skutecznie radzić sobie z niebezpieczeństwami oraz zagrożeniami obecnymi na świecie.

Nowy, kierowany przez prezydenta Obamę rząd Stanów Zjednoczonych z radością wita obecność wspólnej polityki europejskiej, oznacza ona bowiem, że Ameryka ma partnera w walce z wieloma wspomnianymi problemami. Ponadto, na co wyraźnie wskazuje częsta obecność przedstawicieli Rosji w tej Izbie, kraj ten również przekonał się, że dawne podejście, polegające na rozmowach z poszczególnymi krajami, a później rozgrywaniu ich przeciwko sobie, już zwyczajnie nie działa. Rosja zdała sobie sprawę, że jeżeli potrzebne są wspólne rozwiązania, na przykład w sprawie bezpieczeństwa energetycznego, musi rozmawiać z Unią Europejską.

O tym również często wspomina w swoim sprawozdaniu pan poseł Saryusz-Wolski. Jak możemy wspólnie próbować rozwiązać te problemy, na przykład związane z bezpieczeństwem energetycznym? Cieszę się, że wysoki przedstawiciel i jeden z jego współpracowników mają w przyszłości zdwoić swoje wysiłki w tym kierunku, gdyż pozwoli nam to zademonstrować obywatelom, w jaki sposób wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa uwzględnia ich konkretne interesy oraz jak zamierzamy zapobiec powtórzeniu się sytuacji, w której Europejczycy marzną. O to właśnie chodzi i dlatego od nacjonalistycznej polityki zagranicznej wolimy wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa.

 
  
MPphoto
 

  Philippe Morillon (ALDE).(FR) Pani przewodnicząca! Chciałbym pogratulować naszym trzem sprawozdawcom godnego uwagi podsumowania obecnego stanu naszej wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.

Pan Solana, wysoki przedstawiciel, doskonale wie, że od Europy oczekuje się zajęcia na scenie światowej miejsca odpowiadającego jej potędze gospodarczej i demograficznej oraz bogactwu wartości demokratycznych i humanistycznych.

Trzeba powiedzieć, że pomimo woli regularnie wykazywanej przez ponad dwie trzecie współobywateli Europy, przez dziesięć lat uczyniliśmy wprawdzie pewne postępy, jak wskazał pan wysoki przedstawiciel, ale trzeba stwierdzić, że taka Europa nadal nie istnieje.

Gdyby potrzebny był przykład, może zań posłużyć niedawna powściągliwość Europy w obliczu nowej tragedii na Bliskim Wschodzie. W Gazie była potrzebna, i nadal jest potrzebna Europa odgrywająca aktywną rolę, pomagająca ludności przeżyć i odbudować kraj, oraz pomagająca w walce z przemytem broni, w wyniku którego terytorium to stało się bazą służącą odpalaniu wszelkiego rozmiaru rakiet.

Pomimo potoków słów w Szarm el-Szejk i Jerozolimie, na razie nie uczyniono niczego w tym zakresie. Chciałbym ponownie zadać pytanie zadane już podczas kryzysu libańskiego: panie wysoki przedstawicielu, kiedy możemy się spodziewać rozmieszczenia na Morzu Śródziemnym floty europejskiej podobnej do tej, jaką utworzono w celu zwalczania piractwa? Dysponujemy zasobami. Czy kiedyś zyskamy też wolę?

 
  
MPphoto
 

  Mirosław Mariusz Piotrowski (UEN).(PL) Pani przewodnicząca! Unia Europejska musi działać w interesie bezpieczeństwa obywateli wszystkich państw członkowskich. Powinna przede wszystkim przejąć na siebie część odpowiedzialności za walkę z terroryzmem i ostro reagować na jego przejawy.

Ostatnio szerokim echem odbiło się morderstwo polskiego inżyniera – zakładnika w Pakistanie – dokonane przez tamtejszych talibów. Do wcześniejszych negocjacji w sprawie jego uwolnienia tzw. europejska dyplomacja się nie włączyła. Ten bulwersujący przypadek, będący elementem szerszego problemu bezpieczeństwa, powinien stać się przedmiotem osobnej debaty na forum Parlamentu Europejskiego oraz skutkować podjęciem konkretnych kroków, o co apeluję. Priorytetem w tej chwili jest doprowadzenie do przekazania ciała zabitego Polaka oraz pomoc jego rodzinie. Niezbędne doraźne kroki nie mogą jednak zastąpić kompleksowego podejścia do terroryzmu oraz zwiększenia dyplomatycznego nacisku na takie kraje, jak Pakistan.

 
  
MPphoto
 

  Pedro Guerreiro (GUE/NGL).(PT) W stosunkach międzynarodowych Portugalia przestrzega zasad niepodległości państw, poszanowania praw człowieka i narodów, równości między państwami, pokojowego rozwiązywania konfliktów międzynarodowych, nieingerencji w wewnętrzne sprawy innych państw oraz współpracy ze wszystkimi innymi narodami w celu doprowadzenia do wyzwolenia i postępu rodzaju ludzkiego.

Portugalia opowiada się za zniesieniem imperializmu, kolonializmu oraz wszelkich innych form agresji, kontroli i wyzysku w stosunkach między narodami, jak też za kompleksowym, jednoczesnym i kontrolowanym rozbrojeniem, rozwiązaniem bloków politycznych i wojskowych oraz ustanowieniem systemu bezpieczeństwa zbiorowego mającego na celu stworzenie porządku międzynarodowego umożliwiającego zapewnienie pokojowych i sprawiedliwych stosunków między narodami.

Cytuję artykuł 7 konstytucji Republiki Portugalskiej, by pokazać, jak daleko od tych zasad odchodzi Unia Europejska. Przyjmując rolę europejskiego filara NATO jako partner Stanów Zjednoczonych, oraz działając w coraz większym stopniu na rzecz militaryzacji stosunków międzynarodowych, wyścigu zbrojeń, ingerencji i agresji mającej na celu umożliwienie mocarstwom kontrolowania rynku i zasobów naturalnych oraz dzielenia się nimi, UE działa w całkowitej sprzeczności z tymi zasadami.

 
  
MPphoto
 

  Gerard Batten (IND/DEM). – Pani przewodnicząca! Są to sprawozdania z własnej inicjatywy, w związku z czym można je zbyć jako pustosłowie. Wiemy jednak, że takie sprawozdania bywają wykorzystywane w celu przedstawienia aspiracji politycznych UE.

Pan poseł von Wogau był niegdyś przewodniczącym Komisji Spraw Gospodarczych i Monetarnych oraz odegrał ważną rolę we wprowadzeniu wspólnej waluty europejskiej. Teraz kieruje Podkomisją Bezpieczeństwa i Obrony, więc gdy sporządza sprawozdanie, w którym pisze, że Unia Europejska potrzebuje własnych sił zbrojnych, możemy być pewni, iż tego właśnie pragnie Unia Europejska.

W sprawozdaniach wzywa się do ustanowienia własnych sił zbrojnych UE poprzez wspólne zamówienia broni, wspólny system łączności oraz autonomiczną wspólną strukturę dowodzenia i kierowania. Pan poseł von Wogau opowiada się za stałą armią UE o liczebności 60 000 żołnierzy, którzy mogą zostać rozmieszczeni w każdej chwili. UE chce mieć własnych żołnierzy, działa, czołgi, samoloty i bomby w celu „wypełnienia swych globalnych zobowiązań”.

Jakie to dokładnie zobowiązania? Aby się dowiedzieć, trzeba poczekać, czy traktat lizboński zostanie w pełni ratyfikowany i poskutkuje „wspólną polityką zagraniczną i bezpieczeństwa prowadzącą do wspólnej obrony”. Nikt nie może twierdzić, że nie został uprzedzony o wojskowych aspiracjach UE.

 
  
MPphoto
 

  Bruno Gollnisch (NI).(FR) Pani przewodnicząca! Jakkolwiek czujemy silną sympatię do sprawozdawców – panów posłów Vatanena i von Wogaua – nie możemy zaaprobować ich sprawozdań.

Po pierwsze, ponieważ NATO – Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego – została utworzona w 1949 roku w reakcji na straszliwe zagrożenie dla Europy Zachodniej ze strony komunizmu. Odegrała ona rolę pożyteczną, a nawet niezbędną. Dzisiaj wszakże strasznego systemu komunistycznego już nie ma, a Układ Warszawski rozwiązano.

NATO nieustannie jednak się rozszerza. Działania paktu wykraczają poza jego zasięg geograficzny. O ile wiem, Afganistan nie ma wybrzeża północnoatlantyckiego. Podobnie jest w przypadku Kosowa, gdzie NATO przyczyniło się do czystek etnicznych Serbów podczas niesprawiedliwej wojny, która niczego nie rozwiązała. Tym samym pakt gwałci Kartę Narodów Zjednoczonych.

Panie i panowie, wykazujecie całkowity brak konsekwencji. Chcecie stworzyć silną i niepodległą Europę, a zarazem włączacie obronę kontynentu w system dowodzenia zdominowany przez USA. Jak Rosja oraz inne kraje mogłyby nie dostrzec w tym wszystkim agresji?

NATO podporządkowało nas polityce Stanów Zjednoczonych. Jesteśmy ich przyjaciółmi, ale nie chcemy być ich wasalami, a tym bardziej sługusami. Musimy to zakończyć i wyplątać się z tej sytuacji. Czas NATO minął.

 
  
MPphoto
 

  Hubert Pirker (PPE-DE).(DE) Pani przewodnicząca, pani komisarz, panie wysoki przedstawicielu Solana! Jak wszyscy wiemy, scenariusze ryzyka nieustannie się zmieniają. Zmienia się również pakt, a wraz z nim możliwości związane z europejską polityką bezpieczeństwa i obrony. Niezmienne pozostanie jednak wśród ludzi pragnienie bezpieczeństwa i stabilności, silnej Unii oraz rozbrojenia, zwłaszcza nuklearnego.

Opracowując trzy sprawozdania, o których dziś dyskutujemy, Parlament Europejski jasno wskazuje, w jaki sposób chce osiągnąć te cele i zagwarantować bezpieczeństwo. Po pierwsze, mamy sprawozdanie dotyczące wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, w którym skupiono się na bezpieczeństwie na Bałkanach, stabilności w Afryce oraz pokoju na terytoriach palestyńskich. Po drugie, mamy sprawozdanie dotyczące współpracy z NATO, kładące wyraźny nacisk na ściślejszą współpracę oraz lepszą koordynację pomiędzy UE i NATO. Najważniejszym elementem trzeciego sprawozdania jest dalszy rozwój europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony, którego celem jest zwiększenie efektywności i usprawnienie koordynacji wydatków obronnych oraz osiągnięcie autonomii strategicznej całej Unii, co złagodzi także obciążenia naszych państw członkowskich.

Jeżeli chcemy osiągnąć wszystkie te cele, musimy poprzeć wezwania zawarte w tych sprawozdaniach: na przykład do wspólnych badań i rozwoju, do wypracowania wspólnych standardów i wspólnych systemów zamówień publicznych – wszystko to ma na celu interoperacyjność. Będzie to też oznaczać sprawną współpracę między siłami zbrojnymi państw członkowskich, współpracę między policją i wojskiem, jak też utworzenie stałych struktur wojskowych oraz ustanowienie kwatery operacyjnej lub Rady Ministrów Obrony.

Jestem przekonany, że daje nam to wielką sposobność przekucia Unii w związek polityczny i ustanowienia związku w dziedzinie bezpieczeństwa, który da ludziom to, czego oczekują od Unii: trwałe bezpieczeństwo, stabilność i pokój.

 
  
MPphoto
 

  Przewodnicząca. – Panie i panowie, do tej pory mówcy przestrzegali czasów wystąpień. Naprawdę brakuje nam czasu. Prosiłabym w związku z tym o przestrzeganie czasów wystąpień.

 
  
MPphoto
 

  Jan Marinus Wiersma (PSE). – Pani przewodnicząca! WPZiB stała się niemal wszystkim naraz, więc podczas takiej debaty można powiedzieć prawie wszystko. W przeszłości dyskutowaliśmy tylko o kwestiach bezpieczeństwa, a teraz rozmawiamy o zmianach klimatu, energii itp. W związku z tym muszę być wybiórczy i ograniczyć się do stosunków między UE i USA oraz programu rozbrojenia, gdzie, jak sądzę, możemy w tym roku osiągnąć postęp.

Początek rządów nowej administracji należy uznać za bardzo udany, także symbolicznie – chodzi o zapowiedź zamknięcia Guantánamo. Myślę, że powinniśmy pracować nad tą kwestią i próbować wspólnie rozwiązać część problemów, przed jakimi stoją Amerykanie.

Druga podstawowa debata w tym roku będzie dotyczyć bezpieczeństwa gospodarczego: czy Stany Zjednoczone i Europa będą w stanie wspólnie poradzić sobie z kryzysem, czy też będą próbować czynić to osobno, co będzie oznaczać szybkie wdrożenie działań protekcjonistycznych?

Ważną kwestią jest także Afganistan. Czy będziemy w stanie dorównać zwiększonemu wysiłkowi Amerykanów, i na jakich warunkach? Pozytywnym objawem jest tu stwierdzenie Amerykanów, że są świadomi potrzeby rozwiązania politycznego, gdyż problemu nie można rozwiązać drogą wojskową. Oznacza to, że przyda się bezzwłoczna interwencja Unii Europejskiej.

Jeżeli chodzi o kwestię rozbrojenia: w grudniu zeszłego roku wysoki przedstawiciel Solana wygłosił tutaj w Parlamencie bardzo dobre przemówienie dotyczące jego koncepcji oraz pomysłów Rady i Unii w zakresie promowania pozytywnego programu – wsparcia Amerykanów i Rosjan w renegocjacji traktatu START oraz współpracy z Amerykanami w zakresie ratyfikacji Traktatu o całkowitym zakazie prób jądrowych. Poprzemy również likwidację pozostałych środków technicznych uzbrojenia jądrowego Europy, co będzie przydatne w kontekście poparcia dla pomysłów objęcia cyklu paliwowego kontrolą międzynarodową w celu zapewnienia krajom pragnącym korzystać z energii jądrowej dostępu do niej w celach pokojowych, jednak bez możliwości nadużycia go w celach wojskowych.

Wiedząc, że prezydent Obama ma takie ambicje, chcielibyśmy, by Unia Europejska poparła taki program. W swoim przemówieniu inauguracyjnym, mówiąc o polityce zagranicznej, prezydent wymienił najpierw Irak i Afganistan, lecz później wspomniał o swoim zamiarze doprowadzenia do postępu w dziedzinie rozbrojenia jądrowego.

 
  
MPphoto
 

  Samuli Pohjamo (ALDE).(FI) Pani przewodnicząca! Będę mówił o sprawozdaniu pana posła Vatanena i chciałbym po pierwsze podziękować mu za otwarty sposób pracy nad nim.

Sądzę jednak, że nalegając na wzmocnienie organizacji wojskowej oraz podkreślając znaczenie siły wojskowej zależnej od NATO w sposób wnioskowany w sprawozdaniu, Parlament wysyła niebezpieczny sygnał. Współpraca i partnerstwo, demokracja i prawa człowieka jako gwarancja pokoju oraz stabilności to działający model europejski, który należy stosować we wszystkich miejscach na świecie, gdzie dochodzi do kryzysów. Ponadto borykamy się z coraz głębszym kryzysem gospodarczym, problemami środowiskowymi i wyzwaniami wynikającymi ze zmian klimatu. Tego wszystkiego siła wojskowa nie rozwiąże.

Moim zdaniem ważniejsze byłoby podkreślenie wagi wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE oraz skupienie się na zapobieganiu konfliktom i usuwaniu przyczyn kryzysów: na przykład eliminacji ubóstwa oraz działaniu na rzecz demokracji, praw człowieka i społeczeństwa obywatelskiego.

Wreszcie chciałbym przypomnieć wszystkim, że w Unii są państwa członkowskie, które nie są członkami NATO i mają powody ku temu. Te kraje muszą mieć możliwość samodzielnego decydowania o swojej polityce bezpieczeństwa bez jakiejkolwiek presji z zewnątrz. Na przykład Finlandia dobrze sobie radzi z kwestiami obrony, biorąc też od kilkudziesięciu lat udział w operacjach pokojowych w różnych częściach świata. Do sprawozdania wprowadzono bardzo wiele poprawek, które ulepszają je, nie zmieniając jednak jego podstawowego przesłania.

 
  
MPphoto
 

  Mario Borghezio (UEN).(IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Czy Europa posiada własną geopolitykę? Nie wydaje mi się! Gdyby żył Karl Haushofer, pouczyłby tę pozbawioną kręgosłupa Europę, że potrzebuje strategii morskiej na Atlantyku, Pacyfiku i Oceanie Indyjskim oraz w związku z krajami północy, gdzie Ocean Arktyczny skrywa olbrzymie i niezwykle wartościowe zasoby energetyczne. W tych regionach aktywne są supermocarstwa – Stany Zjednoczone i Rosja – ale nie Europa!

Walka z terroryzmem oznacza też zwalczanie tych, którzy przenoszą narzędzia terroryzmu: ludzi, których mogą wykorzystywać terroryści. W tej chwili Lampedusa płonie, ponieważ ktoś podpalił ośrodki detencyjne dla nielegalnych imigrantów. Europa powinna wspomóc rząd włoski, starający się zapobiec inwazji nielegalnych imigrantów, których mogą wykorzystywać mafia i terroryści. Nie widzę jednak żadnych oznak koniecznego tutaj twardego, praktycznego podejścia. Europa musi bronić się przed tym zagrożeniem – nie słowami, lecz czynami, jak robią to minister Maroni i rząd włoski.

 
  
MPphoto
 

  Rihards Pīks (PPE-DE).(LV) Pani przewodnicząca, pani komisarz Ferrero-Waldner, panie wysoki przedstawicielu Solana! Wszystkie trzy sprawozdania posłów są bardzo profesjonalne i wyważone, a co najważniejsze, zostały sporządzone we właściwym czasie. Nie wgłębiając się w liczne konkrety, oceny i wnioski przedstawione w sprawozdaniach, chciałbym podkreślić dwie kwestie. Po pierwsze, dokonywanie w pięcioletnich odstępach przeglądu strategii bezpieczeństwa Europy jest sprawą ważną, gdyż widzimy, że w ostatnich latach niezwykle istotne stały się takie zagadnienia jak bezpieczeństwo energetyczne, cyberbezpieczeństwo i bezpieczeństwo klimatyczne, a potencjalne strefy konfliktów przeniosły się do innych regionów. Po drugie, Unia Europejska musi znacząco wzmóc wysiłki na rzecz zapobiegania konfliktom. Myślę, że byłoby to możliwe również na Kaukazie Południowym, lecz moim zdaniem stanowisko Unii Europejskiej przed konfliktem zbrojnym było zbyt powściągliwe. Unia Europejska ma prawo i obowiązek prowadzić działania zapobiegawcze oraz występować jako pośrednik, ponieważ powstała jako przedsięwzięcie mające zapewnić pokój i zadanie to wypełnia od 50 lat. Aby móc reagować na wyzwania i podejmować działania prewencyjne, potrzebujemy po pierwsze woli politycznej, a po drugie musimy stworzyć i usprawnić wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa powiązaną z europejskimi instrumentami instytucjonalnymi w zakresie polityki bezpieczeństwa i obrony. Jednym z tych instrumentów jest partnerstwo wschodnie, o którym wspomniano w sprawozdaniu pana posła Saryusza-Wolskiego, w tym stworzenie wspólnego zgromadzenia parlamentarnego EURONEST. Mogłoby to pomóc w wzajemnym zrozumieniu, jak też wesprzeć rozwój demokracji za naszymi granicami wschodnimi. Wreszcie chciałbym wyrazić zadowolenie z zamieszczenia w sprawozdaniu pana posła von Wogaua ustępu 33, ponieważ wydarzenia na Kaukazie i nacjonalizm narastający w sąsiadującym państwie budzą poważne obawy w moim kraju. Jak mówi mądre stare przysłowie mojego narodu: „zawsze licz na najlepsze, lecz bądź przygotowany na najgorsze, a Bóg pomaga tym, którzy pomagają sobie sami”. Dziękuję.

 
  
MPphoto
 

  Ana Maria Gomes (PSE).(PT) Chciałabym podziękować sprawozdawcom – panom posłom Ariemu Vatanenowi i Karlowi von Wogauowi – za pracę oraz wysiłki mające na celu uzyskanie konsensusu, zwłaszcza w trudnej kwestii broni jądrowej, która wymaga pilnego przeglądu ze strony Unii Europejskiej i NATO, gdyż prezydent Obama chce wznowić działania na rzecz uwolnienia świata od tej broni, a dwa europejskie nuklearne okręty podwodne niemal spowodowały katastrofę.

W sprawozdaniach panów posłów Vatanena i von Wogaua podkreślono potrzebę politycznej, strategicznej i operacyjnej niezależności Unii Europejskiej dzięki ambitnej europejskiej polityce bezpieczeństwa i obrony (EPBiO). Aby osiągnąć te cele, potrzebujemy instrumentów instytucjonalnych, finansowych i operacyjnych. Potrzebna jest zatem ścisła współpraca między NATO i UE oparta na respektowaniu niezależności politycznej obydwu tych organizacji, które wzajemnie się uzupełniają. Wzywamy więc do utworzenia stałej kwatery operacyjnej UE w Brukseli, która będzie mogła samodzielnie planować i przeprowadzać operacje wojskowe w ramach EPBiO. Wzywamy też państwa członkowskie UE do wzmożenia wysiłków na rzecz rozsądniejszego, skuteczniejszego i bardziej europejskiego kształtowania krajowych wydatków obronnych, czego nie da się uczynić samodzielnie.

Przesłanie Parlamentu jest jednoznaczne i powinno stanowić ostrzeżenie. Bez europejskiej obrony, obrona Europy będzie zagrożona. Zagrożony może być nasz przemysł obronny. Zagrożone mogą być zdolności, których Europa potrzebuje, by wypełniać swoje obowiązki chronienia ludności cywilnej i zapobiegania masakrom oraz ludobójstwu. Zagrożona może być wreszcie rola Europy jako światowego gracza w dziedzinie zarządzania kryzysowego. Przewidziane w traktacie lizbońskim rozszerzenie europejskiej integracji politycznej na obszary bezpieczeństwa oraz obrony jest kwestią pilną i musi zostać przyspieszone. Jest to nie tylko w interesie Unii Europejskiej, ale także w interesie NATO, ponieważ obydwie organizacje skorzystają na tym, że Europa będzie lepiej przygotowana do radzenia sobie z piętrzącymi się wyzwaniami dla bezpieczeństwa Europejczyków i bezpieczeństwa światowego.

 
  
MPphoto
 

  Andrzej Tomasz Zapałowski (UEN).(PL) Pani przewodnicząca! NATO, jako międzynarodowa organizacja bezpieczeństwa, sprawdziła się w czasie względnego pokoju w Europie. Oczywiście poczucie bezpieczeństwa, które nam daje, jest w znacznym stopniu ograniczone tempem podejmowania decyzji przez organy dochodzenia czy też decyzje paktu. Mimo wszystko NATO jest stabilizatorem światowego bezpieczeństwa. Próby „rozmiękczania” sojuszu północnoatlantyckiego – poprzez osłabianie jego pozycji w postaci rozbudowy struktur wojskowych Unii Europejskiej – są błędem. Unia Europejska na dziś ma problem z uzgodnieniem ostrych decyzji politycznych, a co dopiero wojskowych.

Unia powinna skoncentrować się na wzmocnieniu bezpieczeństwa wewnętrznego i zwiększeniu zdolności obronnych swoich członków, zwłaszcza wobec państw graniczących z krajami o dużym poziomie niestabilności, państw, w których popularne są ideologie skrajnie nacjonalistyczne czy też państw będących w polu zainteresowań ugrupowań terrorystycznych. Unia nie powinna się zbytnio angażować w działania na rzecz powstania dużych sił ekspedycyjnych do operacji poza Europą.

 
  
MPphoto
 

  Alojz Peterle (PPE-DE).(SL) Pan wysoki przedstawiciel do spraw wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Javier Solana słusznie przypomniał nam, w jakim punkcie znajdowaliśmy się w 1990 roku. Jeszcze ciekawsza byłaby odpowiedź na pytanie, jaką wspólną polityką dysponowaliśmy na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.

Wspólnota Europejska była wówczas bezsilna. Potem życzenia zostały zastąpione wizjami, strategiami, wolą polityczną i zdolnościami, co skłoniło nas też do działania, nie tylko na szczeblu europejskim, lecz także i światowym. W tamtych latach, zwłaszcza po historycznym rozszerzeniu w 2004 roku, kontekst i ambicje wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa (WPZiB) uległy daleko idącym zmianom.

Dziesięć lat temu zajmowaliśmy się wciąż głównie własnymi problemami. Dzisiaj możemy jednak być dumni z sukcesów, które osiągnęliśmy, a WPZiB czy europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony (EPBiO) nie można sobie wyobrazić bez wymiaru globalnego. W związku z tym nie dziwi mnie, że autorzy wszystkich trzech sprawozdań oraz liczni posłowie i posłanki zwracają naszą uwagę na nową sytuację, potrzebę zmian strategicznych, większej jedności oraz ściślejszej współpracy międzyinstytucjonalnej.

Wszystko to zostało poparte konkretnymi wnioskami dotyczącymi usprawnienia naszych struktur operacyjnych oraz procesu podejmowania decyzji politycznych, które gorąco popieram. Zgadzam się, że w dziedzinie wspólnej polityki osiągnęliśmy nowy etap i chciałbym w związku z tym zwrócić uwagę na dwie sprawy.

Po pierwsze, musimy dokładnie przyjrzeć się możliwemu wpływowi kryzysu finansowego lub gospodarczego na kontekst naszej wspólnej polityki. Jestem przekonany, że musimy bardzo uważnie śledzić możliwe konsekwencje polityczne kryzysu, a zwłaszcza te, które mogą się pojawić w razie pogłębienia się kryzysu monetarnego.

Po drugie, od wielu lat dostrzegam zaskakujący fakt – wielu spośród naszych partnerów życzyłoby sobie, by Unia Europejska prowadziła jednolitą politykę zagraniczną oraz miała lepiej określoną i wyrazistszą tożsamość w dziedzinie obrony. Innymi słowy, pożądanym rozwiązaniem jest Unia Europejska jako gracz ogólnoświatowy. W tym duchu wydaje mi się ważne postrzeganie naszych dwustronnych związków partnerskich z perspektywy szerszej niż dotychczas, jak też wypracowanie nowatorskiego podejścia do wielostronnych związków partnerskich, które nie tylko uwzględniają dwustronne interesy, lecz także przyczyniają się do stabilizacji większych regionów.

 
  
MPphoto
 

  Maria Eleni Koppa (PSE).(EL) Pani przewodnicząca! System międzynarodowy jest w fazie przejściowej, co wiąże się z ogromnymi wyzwaniami dla nas wszystkich. Dlatego też musimy doprowadzić do ponownej oceny i poprawy stosunków między Unią Europejską a NATO w celu uporania się z wspólnymi zagrożeniami takimi jak terroryzm, rozprzestrzenianie broni masowego rażenia i nasilanie się międzynarodowego piractwa oraz nowymi problemami spowodowanymi zmianami klimatu.

Uważam jednak, że nadszedł czas, by potwierdzić rolę Rady Bezpieczeństwa ONZ jako podstawowego gwaranta pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego. Organizacja ta wymaga pilnej reformy i podjęliśmy się taką reformę wdrożyć, by ONZ mogła skuteczniej radzić sobie ze swoim ważnym zadaniem.

Ważne jest również podkreślenie, że wszystkie państwa i organizacje międzynarodowe, w tym NATO, powinny powstrzymać się od gróźb przemocy i jej stosowania w jakikolwiek sposób, jako że jest ona niezgodna z celami i zasadami Karty ONZ. NATO oraz Unia Europejska mają wspólne interesy i nie powinny rywalizować ze sobą. Potrzebujemy bardziej zrównoważonego partnerstwa, sprawniejszej koordynacji działań i ściślejszej współpracy. Każda ze stron powinna jednak uszanować niezależność drugiej w zakresie podejmowania decyzji oraz zapewnić wzajemne zrozumienie w razie występowania różnic w ocenie sytuacji wojskowej.

Chciałabym wreszcie podkreślić potrzebę poszanowania prawa państw do zachowania neutralności i wzywam do wykreślenia skierowanego do Republiki Cypru wezwania do przystąpienia do Partnerstwa dla Pokoju. Taka decyzja jest suwerennym prawem każdego państwa, a Cypr jest niepodległym i suwerennym państwem zdolnym decydować o własnej przyszłości.

 
  
MPphoto
 

  Jana Hybášková (PPE-DE). (CS) Sześćdziesiątą rocznicę powstania NATO należy uhonorować. Wkrótce odbędą się ważne szczyty USA-UE-NATO. Powrót Francji do struktur wojskowych NATO, wraz z energią włożoną w opracowanie europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony, stanowi doskonałą sposobność do zharmonizowania europejskiej strategii bezpieczeństwa oraz potencjalnej nowej strategii NATO. Dzisiejsza ratyfikacja traktatu lizbońskiego w czeskim parlamencie stanowi ważny krok z punktu widzenia europejskiej obrony i bezpieczeństwa. Zbudujmy wspólne europejskie przywództwo. Zracjonalizujmy europejski rynek obronny. Zapewnijmy nakłady na naukę i badania, na Europejską Agencję Obrony, stwórzmy prawo dla europejskich żołnierzy, zlikwidujmy duplikowanie się działań i dosłownie obejdźmy turecki syndrom. Wykorzystajmy szansę, jaką nowa amerykańska administracja stanowi dla prawdziwej współpracy w Afganistanie oraz obrony przeciwrakietowej w Europie. Europejska polityka bezpieczeństwa i obrony stoi przed wielką sposobnością, by stać się motorem dalszej integracji oraz bezpieczeństwa Europy. Nie zmarnujmy jej.

 
  
MPphoto
 

  Libor Rouček (PSE). (CS) Chciałbym powiedzieć kilka słów o stosunkach między UE a Rosją. Moim zdaniem nie da się stworzyć wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa bez dialogu z Rosją. Europejska koncepcja bezpieczeństwa, która obejmuje USA, NATO, OBWE oraz międzynarodowe porozumienia rozbrojeniowe, powinna uwzględniać także dialog z Rosją.

Chciałbym w związku z tym wezwać zarówno Radę, jak i Komisję do przyjęcia otwartej i konstruktywnej postawy w odniesieniu do potencjalnych negocjacji między UE, USA i Rosją w sprawie odnowienia dialogu transatlantyckiego w kwestiach bezpieczeństwa w oparciu o proces helsiński.

Moim zdaniem negocjacje te powinny również obejmować dyskusje poświęcone tematowi obrony przeciwrakietowej. UE powinna odgrywać w tej kwestii znacznie większą rolę niż dotychczas. Uważam, że nie można sprawy tego porozumienia pozostawić Stanom Zjednoczonym i Rosji. Tego oczekuje od nas europejska opinia publiczna.

 
  
MPphoto
 

  Józef Pinior (PSE).(PL) Pani przewodnicząca! Parlament Europejski jest zgodny co do wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Co do tego istnieje konsensus głównych sił politycznych. Problem, realny problem polityczny, polega na tym, jak osiągnąć ten zasadniczy cel.

Po pierwsze – jak najszybsza ratyfikacja traktatu lizbońskiego. Ci przywódcy polityczni, którzy opóźniają proces ratyfikacji traktatu osłabiają kształtowanie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Trudno na poważnie mówić o wspólnej polityce bezpieczeństwa Unii Europejskiej bez traktatu lizbońskiego.

Po drugie – pragnę podkreślić kwestię praw człowieka w kształtowaniu polityki zewnętrznej Unii. Polityka ta powinna wspierać prawo międzynarodowe: międzynarodowe prawo humanitarne, demokrację liberalną i rządy prawa.

Po trzecie – polityka ta wymaga poważnego rozwoju europejskiej polityki obronnej, rozwoju struktur wojskowych Unii Europejskiej oraz europejskiego przemysłu obronnego.

 
  
MPphoto
 

  Adrian Severin (PSE). – Pani przewodnicząca! Chciałbym poruszyć dwie kwestie. Po pierwsze, wartości. Unia Europejska jest unią wartości. Wartości te stanowią kryteria akcesyjne. Kierują one naszym zachowaniem. Są sposobem zapewnienia zdolności do współpracy z partnerami zewnętrznymi. Nie powinniśmy jednak czynić eksportu naszych wartości podstawowym celem polityki zewnętrznej. Wręcz przeciwnie, musimy nauczyć się funkcjonować w różnorodnym świecie, a nawet szanować prawo innych do błędu.

Po drugie, instytucje. Działające dziś instytucje międzynarodowe oraz prawo międzynarodowe zostały zaprojektowane i stworzone w zupełnie innym świecie. Każdy dzień dowodzi, że nie są one przystosowane do nowych wyzwań, szans i zagrożeń świata współczesnego. Sądzę w związku z tym, że Unia Europejska powinna poprzeć ideę nowej konferencji bezpieczeństwa i współpracy w Europie w realiach większej Europy – od Vancouver po Szanghaj, a nie tylko Władywostok – w celu stworzenia nowej przestrzeni bezpieczeństwa, wolności i współpracy. Uważam, że powinien być to jeden z naszych głównych priorytetów, i nie powinien nas martwić fakt, iż inni mogą mieć odmienne pomysły.

 
  
MPphoto
 

  Luis Yañez-Barnuevo García (PSE).(ES) Pani przewodnicząca! Po pierwsze, chciałbym wyrazić ogólne poparcie dla trzech sprawozdań, które omawiamy.

Po drugie, chcę przede wszystkim pogratulować pani komisarz Ferrero-Waldner ścisłej współpracy jej zespołu z zespołem Javiera Solany, o której wspomniała w swoim wystąpieniu. Po trzecie, pragnę pogratulować wysokiemu przedstawicielowi Solanie, gdyż bez jego charakteru oraz kreatywności wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa nie byłaby zapewne tym, czym jest dzisiaj: podstawy prawne i dokumenty, nawet biorąc pod uwagę rezultaty uzyskane dzięki dokumentowi strategicznemu z 2003 roku, nie wystarczyłyby, by dokonać w ciągu kilku ostatnich lat tak znacznych postępów w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Po czwarte, chciałbym nadmienić, że traktat lizboński – na temat którego, jak już powiedziano dzisiaj, dotarły do nas dobre wieści mogące zapowiadać jego rychłą ratyfikację – będzie bez wątpienia znacznie potężniejszym i doskonalszym narzędziem w rękach wysokiego przedstawiciela oraz Unii Europejskiej, pozwalającym przekształcić Unię w podmiot, którym powinna być: gracza globalnego w pełnym znaczeniu tego słowa.

Chcę zakończyć, przypominając stwierdzenie wysokiego przedstawiciela: Europa musi być podmiotem i mocarstwem cywilnym dysponującym środkami wojskowymi, a nie mocarstwem wojskowym.

 
  
MPphoto
 

  Proinsias De Rossa (PSE). – Pani przewodnicząca! Ponieważ w weekend wróciłem z wizyty w Gazie, chciałbym przeznaczyć swoje 60 sekund, by poruszyć kwestię, która moim zdaniem stanowi tam poważny problem. Nasza zasada bezpieczeństwa ludzkiego nakazuje nam zareagować na kryzys humanitarny, lecz również oświadczyć Izraelowi, że przebiera miarę i Europa nie może już dłużej przymykać oczu na gwałcenie palestyńskiego prawa do samostanowienia.

Najważniejszym przejawem pogwałcenia tego prawa jest celowa, nieustanna izraelska kolonizacja Zachodniego Brzegu i Wschodniej Jerozolimy. Na terenach, które mają stanowić trzon terytorium postulowanego niepodległego państwa palestyńskiego, zamieszkuje teraz bezprawnie 500 tysięcy osadników. Coraz trudniej jest uwierzyć, że Izrael rzeczywiście chce niepodległego państwa palestyńskiego, jednocześnie anektując coraz większy obszar Palestyny – i czyni to nadal.

Deklaracje, iż Europa oraz Stany Zjednoczone angażują się w wypracowanie rozwiązania opartego na dwóch państwach, w tym suwerennym i zdolnym przetrwać państwie palestyńskim, nie będą warte papieru, na którym je spisano, dopóki nie powiemy Izraelowi „stop” w odniesieniu do osiedli. Panie wysoki przedstawicielu, ich budowa musi zostać wstrzymana, a docelowo muszą one zostać rozebrane, gdyż w przeciwnym razie na Bliskim Wschodzie nigdy nie zapanuje trwały pokój.

 
  
MPphoto
 

  Călin Cătălin Chiriţă (PPE-DE) . – (RO) Chciałbym wyrazić uznanie dla wszystkich trzech sprawozdawców. Rola NATO w strukturze bezpieczeństwa Europy okazała się w przeszłości kluczowa, a również teraz sojusz oferuje realną perspektywę na dalszą część XXI wieku. Moim zdaniem Unia Europejska i NATO muszą współpracować, unikając wszelkiej rywalizacji.

Wraz z poszanowaniem zasad demokracji, prawami człowieka, praworządnością oraz dobrymi rządami ścisłe, produktywne związki transatlantyckie mogą dostarczyć najlepszej gwarancji pokoju, bezpieczeństwa i stabilności w Europie. Znajdujemy się w historycznym momencie – współpraca transatlantycka stała się kwestią podstawową z punktu widzenia wspólnego opracowania nowej strategii bezpieczeństwa Unii Europejskiej oraz nowej koncepcji strategicznej NATO.

Podczas szczytu NATO, który odbył się w Bukareszcie w kwietniu 2008 roku, sprzymierzeńcy z radością powitali potencjalną rolę polityczną, jaką może odegrać Unia Europejska, jeżeli zyska zdolność do działania w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony. Promowane przez NATO Partnerstwo dla Pokoju oraz promowane przez Unię Europejską partnerstwo wschodnie są niezwykle ważne z punktu widzenia rozwoju demokracji i praworządności, jak też osiągnięcia przez niektóre kraje regionu Morza Czarnego stadium efektywnej gospodarki rynkowej.

 
  
MPphoto
 

  Rosa Miguélez Ramos (PSE).(ES) Panie wysoki przedstawicielu! Jestem tutaj od godziny 15.00, by powiedzieć kilka słów na temat piractwa morskiego i pogratulować panu uruchomienia europejskiej operacji morskiej przeciwko temu zagrożeniu na wodach Oceanu Indyjskiego. Jak pan wie, rząd mojego kraju w pełni angażuje się w tę misję. Chciałabym panu przypomnieć, że w kwietniu rozpoczyna się sezon połowów, a nasi rybacy mają obawy związane z obecnym rozmieszczeniem geograficznym sił na Oceanie Indyjskim. Chcieliby oni mieć zapewnioną ochronę tam, gdzie będą łowić, a więc bardziej na południe. Chciałabym usłyszeć pańską opinię na ten temat.

Chciałabym również nadmienić, że jestem zainteresowana przedłużeniem tej operacji poza ustalony okres jej trwania. Uważam, iż nagłe zakończenie po roku tak poważnego wspólnego działania obejmującego wszystkie trzy filary byłoby błędem, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że sytuacja w Somalii i regionie zapewne nie zmieni się ani nie poprawi w perspektywie krótko- czy średnioterminowej.

 
  
MPphoto
 

  Marios Matsakis (ALDE). – Pani przewodnicząca! NATO jest kręgosłupem europejskiej obrony, a bezpieczeństwo Unii jest gwarantowane przez siły NATO. Siły NATO na Cyprze – tureckie siły NATO – nie niosą jednak wolności, lecz okupację: okupację terytorium UE. Siły tureckie przyniosły wyspie śmierć i zniszczenie podczas inwazji w 1974 roku, a dzisiaj utrzymują podział państwa członkowskiego UE, zastraszając i gnębiąc Cypryjczyków zarówno pochodzenia greckiego, jak i tureckiego oraz blokując trwające negocjacje między przywódcami obydwu wspólnot.

Tak więc omawiając ważną rolę NATO w obronie Europy, należy pamiętać, że UE nie wywarła jak do tej pory niezbędnego nacisku na Turcję, by ta wycofała bezwarunkowo i z natychmiastowym skutkiem należącą do NATO armię, która dokonała inwazji na Cypr. Czy zgadza się pan ze mną, panie wysoki przedstawicielu Solana? Być może wysoki przedstawiciel nie słucha. Czy zgadza się pan ze mną, że armia turecka powinna natychmiast opuścić Cypr?

 
  
MPphoto
 

  Marie Anne Isler Béguin (Verts/ALE).(FR) Pani przewodnicząca! Chciałabym przywołać przykład Gruzji, by pokazać, jak daleko jesteśmy – pomimo wysiłków wysokiego przedstawiciela i pani komisarz Ferrero-Waldner – od osiągnięcia naszych ambicji dotyczących wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.

Teraz, panie wysoki przedstawicielu Solana, wnosi pan oczywiście o zwiększenie zdolności i pomocy. Ja chciałabym zaś zadać następujące pytanie: czy Unia Europejska jest obecnie zdolna wypełnić swoje zobowiązania, zwłaszcza jeżeli chodzi o zaproponowane wraz z Rosją porozumienie o zawieszeniu broni?

Oczywiście rozumiem panią komisarz. Wiemy o roli odegranej przez Unię Europejską i jej szybkiej interwencji, dziś musimy jednak mieć też świadomość, że naprzeciwko Gruzinów stoi armia rosyjska stacjonująca na terytorium Abchazji i Osetii Południowej. Nie kwestionuję w żaden sposób godnej uznania pracy naszych cywilnych misji obserwacyjnych na miejscu. Co jednak mogą uczynić nasi obserwatorzy, by na co dzień chronić cywilów przed przemocą? Niewiele – mogą jedynie posłużyć za świadków.

Ponadto ocena ambicji WPZiB, w tym przypadku w Gruzji, będzie zależeć od tego, czy odważymy się ostatecznie wysłać siły pokojowe, by ustabilizować region objęty naszą polityką sąsiedztwa.

 
  
MPphoto
 

  Alexandru Nazare (PPE-DE) . – (RO) W trzech sprawozdaniach, które dzisiaj omawialiśmy, napotkałem pewne ważne stwierdzenia, przydatne z punktu widzenia zdefiniowania przyszłej polityki Unii Europejskiej jako gracza globalnego.

Chciałbym tutaj przedstawić trzy spostrzeżenia. Po pierwsze, chciałbym podkreślić wagę kwestii transatlantyckiej dla polityki zagranicznej UE. Musimy wykorzystać klimat panujący obecnie w stosunkach z USA, by otworzyć nowy rozdział w tej dziedzinie i zwiększyć swoje wpływy na szczeblu światowym.

Po drugie, wymiar bezpieczeństwa Unii Europejskiej musi być zharmonizowany z działaniami NATO, by zapobiec powielaniu wysiłków i niedoborom zasobów.

Po trzecie, uważam, iż UE musi posłużyć się europejską polityką bezpieczeństwa i współpracy, by poprawić stabilność Bałkanów Zachodnich po wyjaśnieniu statusu Kosowa. Kosowo jest obecnie według specjalnego przedstawiciela UE Petera Faitha na etapie „nadzorowanej niepodległości”. Chociaż podczas niedawnego przesłuchania w Parlamencie Europejskim specjalny przedstawiciel odrzucił określenie Kosowa mianem „protektoratu UE”, przyznał, że droga do „pełnej niepodległości” będzie długa i trudna. Jak stwierdził, zakończenie misji w ciągu dwóch lat byłoby cudem.

Sądzę jednak, że musimy rozważyć wyraźne ramy czasowe zaangażowania UE w Kosowie. Dlatego też z zadowoleniem witam inicjatywę Komisji dotyczącą przeprowadzenia studium dotyczącego Kosowa, jeżeli ma to przyczynić się do sukcesu misji EULEX.

 
  
MPphoto
 

  Benita Ferrero-Waldner, komisarz. − Pani przewodnicząca! Chciałabym przedstawić kilka uwag, z naciskiem na następującą: sądzę, że dzisiejsza debata dowodzi wzrostu akceptacji dla podejścia wdrażanego przez Europę w dziedzinie zarządzania kryzysowego i zapobiegania konfliktom. Konferencja Bezpieczeństwa w Monachium potwierdziła zasadność podejścia kompleksowego, gdyż bezpieczeństwo i rozwój idą w parze – nie można mieć jednego bez drugiego. Moim zdaniem to europejskie podejście jest podstawowym elementem naszej strategii działania na rzecz pokoju i bezpieczeństwa w naszym sąsiedztwie, lecz także i poza nim.

Jest ono skuteczne, lecz wymaga odpowiednich zasobów, musimy zatem rozbudowywać swoje możliwości oraz zdolności tak na polu cywilnym, jak i wojskowym, i będziemy starali się odgrywać naszą rolę w jak największym stopniu.

Chciałabym jednak również odpowiedzieć na państwa pytania, zwłaszcza pytanie pana posła Saryusza-Wolskiego, przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych, dotyczące niewystarczającego budżetu WPZiB. Prawdą jest, że budżet został w tym roku zmniejszony, mamy jednak nadzieję, iż nie stanie się to przeszkodą dla naszych ambicji politycznych dotyczących cywilnej EPBiO, przy założeniu, że w roku bieżącym nie dojdzie do nowych, znaczących misji. Trzeba pamiętać, że budżet WPZiB pokrywa jedynie część kosztów – koszty wyposażenia, personelu kontraktowego, wydatki specjalne (na przykład związane ze specjalnymi przedstawicielami UE) – lecz państwa członkowskie również pokrywają koszty swojego oddelegowanego personelu. Budżet wzrośnie – jak państwo wiedzą, nie w roku bieżącym, lecz w 2013 roku – do 400 mln EUR.

Jeżeli chodzi o przesunięcia między artykułami budżetu, o których mówił pan poseł Dombrovskis, Komisja uwzględnia informacje o przesunięciach w obrębie budżetu WPZiB w kwartalnych sprawozdaniach dla władzy budżetowej, a w ostatnich latach wszystkie środki w ramach budżetu WPZiB zostały zaangażowane.

Chciałabym skomentować dwie konkretne kwestie: po pierwsze, bezpieczeństwo ludzkie (ang. human security). Jest to sprawa, którą uważam osobiście za bardzo ważną, gdyż trzeba działać na jej rzecz: wolność od niedostatku i wolność od strachu są celami polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Wskazano to także w naszym sprawozdaniu z 2008 roku dotyczącym europejskiej strategii bezpieczeństwa (ESB), o którym oboje mówiliśmy. Ponadto w sprawozdaniu ESB stwierdzono, że bez rozwoju i eliminacji ubóstwa nie będzie trwałego pokoju. Jest to więc bardzo istotne, a działanie na rzecz praw człowieka jest także częścią tego równania.

Chciałabym wreszcie powiedzieć kilka słów o wczesnym ostrzeganiu i zapobieganiu konfliktów, o czym wspominał pan poseł Pīks. Ogólnie zgadzam się, że jako Unia Europejska musimy zwrócić większą uwagę na wczesne stadia konfliktów, co oznacza wczesne ostrzeganie, zapobieganie konfliktom i dyplomację prewencyjną. Jeżeli chodzi o Komisję, podejmujemy w tym zakresie inicjatywę polegającą na zacieśnieniu kontaktów z organizacjami pozarządowymi w ramach partnerstwa na rzecz budowania pokoju, jak też usprawniamy nasz sposób wykorzystania otwartych źródeł informacji. W przyszłości będziemy jednak starali się kłaść większy nacisk na wczesne ostrzeganie. Wiemy, że jest to bardzo ważna kwestia.

 
  
MPphoto
 

  Javier Solana , wysoki przedstawiciel do spraw wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. − Pani przewodnicząca! Będę mówił krótko. Chciałbym podziękować posłankom i posłom, którzy zgłosili uwagi; odnotowałem ich komentarze i pytania. Będę się z nimi z pewnością kontaktować, by udzielić odpowiedzi na te pytania, które jej wymagają.

Chciałbym powiedzieć, że odbywamy taką debatę w Parlamencie Europejskim – niemal trzygodzinną dyskusję o bezpieczeństwie europejskim – po raz drugi. Myślę, że jest ona bardzo ważna, i mam nadzieję na podtrzymanie tej tradycji w przyszłości. Wszystkim trzem sprawozdawcom chciałbym bardzo podziękować za ich pracę; mogą państwo być pewni naszej dalszej współpracy w przyszłości.

 
  
MPphoto
 

  Jacek Saryusz-Wolski, sprawozdawca. − Pani przewodnicząca! Jest to bardzo obszerna i satysfakcjonująca z mojego punktu widzenia debata o sukcesach, lukach i trwających działaniach. Najogólniej rzecz biorąc, powiedziałbym, iż mamy do czynienia z syndromem szklanki w połowie pustej lub w połowie pełnej, zależnie od tego, kto patrzy.

Na niektóre pytania odpowiedziano przynajmniej w głównym nurcie wystąpień. Czy nastąpił postęp w tym zakresie? Tak. Czy jest wystarczający? Nie. Czy doszło do większej konwergencji między instytucjami takimi jak Parlament, Rada i Komisja a państwami członkowskimi? Tak, odnotowujemy kolejne postępy, chociaż szerokie pasmo polityki zagranicznej Unii nie jest wystarczająco szerokie, i tutaj chciałbym się odnieść do słów pani komisarz Ferrero-Waldner o pieniądzach. Gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, lub przynajmniej tyle, ile Komisja zaproponowała na dostęp szerokopasmowy w obszarach wiejskich, czyli 1,5 mld EUR, być może państwa członkowskie, nie musząc płacić, chętniej uczestniczyłyby w działaniach w ramach WPZiB. Doskonale wiadomo, że Izba apeluje, by koszty te były pokrywane z budżetu Unii.

Czy obywatele cenią tę politykę zagraniczną? Odpowiedź brzmi znowu: tak. Czy w wystarczającym stopniu korzystamy z polityki zagranicznej, by legitymizować Unię? Odpowiedź brzmi: nie. Zdolności: w szerszym sensie tego terminu, jeżeli chodzi o całość zapobiegania kryzysom i zarządzania kryzysowego oraz szybkiej reakcji, mamy to, co mogliśmy uzyskać i – spodziewam się, że wysoki przedstawiciel Solana przytaknie – więcej. Wspomniałem już o finansach. Jeżeli chodzi o instrumenty prawne i instytucjonalne – Lizbonę – wszyscy zgadzają się, że potrzebujemy większej liczby i lepiej wyposażonych instrumentów na mocy zapisów traktatu.

Ta konwergencja następuje w dyskretny sposób i chciałbym złożyć tutaj hołd dyskretnym działaniom oraz zdolnościom dyplomatycznym wysokiego przedstawiciela, nie tylko na zewnątrz, lecz i na płaszczyźnie wewnętrznej. Jak uzyskuje się taką jednomyślność? Gdy pan wysoki przedstawiciel Solana jest w stanie mówić w imieniu całej Unii, oznacza to konieczność uprzednich działań, by przekonać wszystkich i uzyskać ich zgodę.

Podniesiono zagadnienie wartości. Czy zgadzamy się w kwestii wartości? Tak, ale nasze praktyki różnią się i widać też przeciwstawianie wartości interesom; najlepszym przykładem jest dyskusja o sposobie działania w Azji Środkowej: mówiliśmy o tym podczas debaty o strategii w tym regionie.

Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że byłem wzruszony stwierdzeniem wysokiego przedstawiciela, iż za pośrednictwem polityki zagranicznej UE określa się, nabywa tożsamość. Nasze podejście w Parlamencie nadaje temu zjawisku dodatkową legitymację, a więc i siłę. Dlatego też może ono być integralną częścią integracji europejskiej. Główny nurt debaty wykazał, że istnieje potrzeba większego udziału Europy w polityce zagranicznej i musimy sprawniej mobilizować europejski kapitał polityczny i materialny.

 
  
MPphoto
 

  Przewodnicząca. – Dajemy sprawozdawcom nieco więcej czasu, lecz teraz brakuje go i nie jest to już możliwe.

 
  
MPphoto
 

  Karl von Wogau, sprawozdawca.(DE) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Chciałbym skomentować kilka kwestii.

Po pierwsze, chciałbym wyjaśnić, dlaczego nie uwzględniłem w swoim sprawozdaniu zasad „bezpieczeństwa ludzkiego” oraz „obowiązku ochrony”. Jest to kwestia bardzo kontrowersyjna. W mojej osobistej opinii te opracowane przez nas koncepcje, choć bardzo ważne, nie mogą stanowić elementu polityki bezpieczeństwa, gdyż istnieje ryzyko ich nadużycia dla uzasadnienia interwencji wojskowej na całym świecie. To bardzo wyraźne ryzyko, które mogę sobie wyobrazić. Dlatego też popieram obydwie koncepcje, lecz nie w przypadku polityki bezpieczeństwa.

Powiedziano także, że tworzę armię europejską i nawołuję do tego w moim sprawozdaniu. Zwracam się do państwa o ponowne przeczytanie całego sprawozdania; na pewno nie znajdą w nim państwo słów „armia europejska”. W sprawozdaniu stwierdzono natomiast, że pieniądze podatników należy wydawać w tej dziedzinie lepiej niż dotychczas.

Wreszcie europejska strategia bezpieczeństwa, która cieszy się już poparciem wszystkich. Prace nad nią zajęły kilka lat i udało się osiągnąć wielki sukces. Moim zdaniem następnym krokiem musi być opracowanie dokumentu dotyczącego wdrożenia polityki bezpieczeństwa, białej księgi polityki bezpieczeństwa. To zadanie dla parlamentu następnej kadencji.

Wreszcie sądzę, że następne rozmowy na ten temat muszą dotyczyć kwestii EUBAM Rafah: sposobu rewitalizacji tej misji i jej możliwego przedłużenia.

 
  
MPphoto
 

  Ari Vatanen, sprawozdawca. − Pani przewodnicząca! Powtórzę tutaj tylko to, co prezydent Wilson powiedział w 1917 roku, i co powiedział na przykład pół godziny temu pan poseł Swoboda: państwa nie są w stanie rozwiązywać problemów samodzielnie. Świadczy o tym istnienie tej Izby i samej UE. Musimy uczyć się na błędach. Niezależnie od tego, co robimy, musimy współpracować: w świecie rzeczywistym nie ma wybierania tego, co nam się podoba, nie ma jazdy na gapę. Nie możemy pozwolić, by ciężar spoczywał tylko na ramionach niektórych: musimy go dzielić, gdyż jesteśmy krajami demokratycznymi. To szlachetna sprawa.

Czasem nie mogę zrozumieć, dlaczego na sam dźwięk słowa „NATO” ludzie – być może z racji uczuć antyamerykańskich, a być może z powodu swojego antymilitaryzmu – sprzeciwiają się. Tak, jesteśmy pacyfistami. Któż nie jest pacyfistą? Każdy rozsądny człowiek jest pacyfistą. Kto chce cierpienia; kto chce wojny? Musimy jednak mieć środki, by jej przeciwdziałać. Musimy działać aktywnie. Przy takim nastawieniu wojny przychodzą i odchodzą, ale pokój musimy budować aktywnie.

Chciałbym naprawdę podziękować większości posłanek i posłów, którzy ponownie dowiedli dzisiaj, że konstruktywny, odpowiedzialny zdrowy rozsądek przeważy, a ta Izba jest tym, czym być powinna: instytucją patrzącą w przyszłość, gdyż jeżeli nie będziemy współpracować, ofiarą tego padnie pokój.

Czas na ostatnią uwagę. W tej chwili w innej sali przemawia maestro piłki nożnej Michel Platini. Gdy w Rwandzie trwała masakra, byłem we Francji – i nie jest to krytyka Francji, lecz komentarz na temat sposobu przedstawiania informacji przez media – gdzie wiadomość, że gwiazda futbolu Zinedine Zidane ma brodawkę na kolanie, budziła większe zainteresowanie od masakry w Rwandzie. Nie możemy milczeć. Musimy działać aktywnie, gdyż bezczynność będzie oznaczać zgodę na takie wydarzenia na świecie.

 
  
MPphoto
 

  Przewodnicząca. – Debata została zamknięta.

Głosowanie odbędzie się w czwartek 19 lutego 2009 roku.

Oświadczenia pisemne (art. 142 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Alexandra Dobolyi (PSE), na piśmie.(HU) Jak Europa powinna zareagować na fakt, że za jej wschodnimi granicami rośnie w siłę Szanghajska Organizacja Współpracy, organizacja regionalna złożona z kilku wschodzących supermocarstw i państw bogatych w surowce energetyczne? Za pośrednictwem Rosji SOW graniczy z UE, w związku z czym organizacja ta musi zasługiwać na wnikliwą uwagę Unii. Przyglądając się członkom i obserwatorom SOW, można z łatwością wysnuć wniosek, że kraje te są w posiadaniu znacznej części światowych rezerw ropy naftowej oraz gazu.

Dlatego też nie można uniknąć dyskusji o nowej strategii w związku z Rosją i Azją Środkową, która musi też uwzględniać ocenę ryzyka politycznego w przypadku każdego kraju.

Chciałabym również wskazać, że, co ilustruje spór gazowy między Rosją a Ukrainą, obecna podatność na takie zagrożenia i znaczna zależność energetyczna UE jest przeszkodą dla opracowania autentycznej, efektywnej oraz spójnej wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.

Ponadto reakcje krajów różnią się w zależności od ich doświadczeń historycznych i interesów finansowych. Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek ważne jest podjęcie zgodnych działań politycznych oraz harmonizacja rozbieżnych interesów i stanowisk poszczególnych krajów.

UE musi zwiększyć efektywność i spójność swoich działań na scenie światowej. Do osiągnięcia tego celu mogą wydatnie przyczynić się ratyfikacja traktatu lizbońskiego oraz określone w nim narzędzia polityki zagranicznej.

W związku z narastającą potrzebą sprawniejszego i szybszego działania UE oraz wydarzeniami, które wymagają coraz pilniejszych odpowiedzi natury intelektualnej, konieczny jest przegląd mechanizmów organizacyjnych i decyzyjnych umożliwiających zarządzanie naszą polityką zagraniczną oraz wypracowanie właściwych odpowiedzi o charakterze strukturalnym.

 
  
MPphoto
 
 

  Glyn Ford (PSE), na piśmie. – Chciałbym pogratulować panu posłowi Vatanenowi jego sprawozdania, które aprobuję. Popieram zwłaszcza koncepcję utworzenia operacyjnej kwatery wojskowej UE. NATO powinno oczywiście być – i jest – pierwszą instytucją, do której zwracamy się o pomoc, gdy zagrożone jest nasze bezpieczeństwo. Jednak podczas odbywających się nieco ponad dziesięć lat temu debat z Alem Gore’em George Bush oświadczył, że gdyby to on był prezydentem, nie interweniowałby w Kosowie.

Pomimo mojej niechęci do polityki zagranicznej administracji Busha wydaje mi się, że jest to bardzo rozsądne stanowisko z punktu widzenia własnych interesów USA. Nie jest to jednak stanowisko, które mogłaby lub powinna przyjąć Europa. Poza ważkim argumentem moralnym, że musimy chronić ludzi, którym groziło ludobójstwo ze strony Serbów, staliśmy też w obliczu konsekwencji – dziesiątek lub setek tysięcy uchodźców. Musimy – we własnym i ich interesie – mieć zdolność zaangażowania się bez udziału Amerykanów. W związku z tym warto zapłacić niewielką cenę ustanowienia stałej operacyjnej kwatery wojskowej UE na taką przyszłą ewentualność.

 
  
MPphoto
 
 

  Anneli Jäätteenmäki (ALDE), na piśmie.(FI) Pani przewodnicząca! Finlandia nie musi się wstydzić swojej polityki bezpieczeństwa. Pozostając poza NATO, jest w dobrym towarzystwie – ze Szwecją, Austrią i Szwajcarią. Z tymi krajami łatwo jest się identyfikować. Niezaangażowanie w odniesieniu do NATO to współczesna alternatywa dla dojrzałego państwa.

Gdy „wojowniczego” prezydenta Stanów Zjednoczonych zastąpił prezydent „pokojowy”, zaczęliśmy mówić o łągodniejszym NATO. Należy sądzić, że ekstatyczne przemowy o łagodnym NATO pod rządami Obamy i sekretarz stanu Hillary Clinton staną się powszechniejsze. Poczekajmy jednak i przekonajmy się, w jakim kierunku pójdzie NATO.

W mojej opinii fundamentalny charakter sojuszu w ogóle się nie zmienił od czasu klęski dwubiegunowego systemu bezpieczeństwa. Z drugiej strony propaganda dotycząca łagodnego NATO okazała się sukcesem.

Spoglądanie tylko w stronę Rosji (Rosja, Rosja, Rosja) czy czekanie na nową wojnę zimową prowadzi donikąd. NATO nie jest też właściwą odpowiedzią na poważniejsze problemy, głównie gospodarcze, stojące w najbliższym czasie przed Finlandią.

 
  
MPphoto
 
 

  Adrian Manole (PPE-DE), na piśmie.(RO) Ocenę roli sojuszu NATO-UE trzeba zacząć od stwierdzenia, że pejzaż polityczny zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych uległ ostatnio fundamentalnym zmianom, gdyż Unia Europejska ma teraz do odegrania rzeczywistą rolę w dziedzinie bezpieczeństwa światowego.

Sytuacja ta wymaga „ponownego upolitycznienia” sojuszu, by stał się on forum otwartego dialogu na temat najważniejszych kwestii, w które będzie się musiał zaangażować. Koniecznością jest szczery dialog transatlantycki dotyczący na przykład podejścia wymaganego w walce z terroryzmem, właśnie dlatego, że sojusznicy mają rozbieżne poglądy na niezbędną reakcję w obliczu tego wspólnego wyzwania.

W obecnej sytuacji, w której państwa członkowskie stają przed coraz różnorodniejszymi wyzwaniami dla bezpieczeństwa światowego, od konfliktów etnicznych w bezpośrednim sąsiedztwie terytorium sojuszniczego po światowe siatki terrorystyczne i rozprzestrzenianie broni masowego rażenia, muszą one przywiązywać szczególną wagę do refleksji i dialogu na ten temat oraz wspierać procesy reformy sojuszu. Chodzi mi zwłaszcza o problemy z bezpieczeństwem dotyczące obszarów w bezpośrednim sąsiedztwie – na Bałkanach oraz w poszerzonym regionie Morza Czarnego – gdzie sojusz może odegrać fundamentalną rolę w tworzeniu demokratycznych instytucji obronnych i bezpieczeństwa.

 
  
MPphoto
 
 

  Marian-Jean Marinescu (PPE-DE), na piśmie.(RO) Potrzebujemy wspólnej, spójnej i aktualnej europejskiej polityki bezpieczeństwa, która wzmocni naszą tożsamość europejską oraz pozwoli UE przemówić na arenie międzynarodowej jednym, wiarygodnym głosem.

Rzeczywistość, przed którą stoimy, i która niesie liczne wielkie wyzwania takie jak kryzys gospodarczy, bezpieczeństwo energetyczne, zmiany klimatu oraz zarządzanie migracjami, wymaga ze strony państw członkowskich współpracy i odpowiedzialności w obronie wspólnych interesów oraz działaniu na rzecz pokoju, bezpieczeństwa i poszanowania dla integracji terytorialnej.

UE może wywierać wpływ tylko wówczas, gdy mówi jednym głosem oraz posiada – i efektywnie wykorzystuje – niezbędne instrumenty pomagające zacieśniać współpracę z państwami sąsiadującymi.

Musimy myśleć strategicznie, aktywnie się angażować oraz działać spójnie na szczeblu światowym. Potrzebujemy też bezpieczeństwa regionalnego i ścisłych więzów z graczami ważnymi w poszczególnych regionach.

Partnerstwo strategiczne z krajami sąsiadującymi z UE na wschodzie jest koniecznością i musimy inwestować w stosunki z Rosją, stosując spójną strategię wspólnych, obustronnie korzystnych zobowiązań.

Musimy inwestować w kraje sąsiadujące z UE, zwłaszcza od wschodu, oferując im motywację niezbędną do kontynuowania reform; musimy też być zdolni silniej zaznaczyć obecność UE w tamtym obszarze. Dysponujemy nowymi instrumentami, w tym partnerstwem wschodnim, które pomogą nam wypracować nowe, skonsolidowane podejście na wyższym szczeblu wraz z naszymi partnerami w regionie.

 
  
MPphoto
 
 

  Zdzisław Zbigniew Podkański (UEN), na piśmie. (PL) Bezpieczeństwo międzynarodowe jest jedną z największych wartości dla wszystkich podmiotów stosunków międzynarodowych. Współcześnie jesteśmy świadkami redefinicji tego pojęcia i przesunięcia środka ciężkości na czynniki pozamilitarne zagrażające stabilności i bezpieczeństwu międzynarodowemu. Przykładami takich zagrożeń może być przestępczość zorganizowana, cyberterroryzm, piractwo (czego świadkami jesteśmy u wybrzeży Somalii) zmiany klimatyczne czy zagrożenia wynikające z światowego kryzysu ekonomicznego. Unia Europejska, poświęcając swoją uwagę budowie wspólnych instrumentów o charakterze wojskowym, takich jak Eurokorpus, europejska flota transportu powietrznego i stała kwatera operacyjna UE, nie może zapomnieć jednak o innych, nie mniej ważniejszych zagrożeniach. Więcej uwagi należy poswięcić budowie organów i instytucji, które pozwoliłyby nam pokonać trudną sytuację finansową spowodowaną przez światowy kryzys ekonomiczny oraz ochronie środowiska naturalnego i różnorodności biologicznej. Nie można zapomnieć także o zagrożeniach wewnętrznych, takich jak narkotyki, ubożenie społeczeństwa i przestępstwa popełniane w internecie.

Wszystkie te elementy są ważnymi czynnikami warunkującymi bezpieczeństwo międzynarodowe, bezpieczeństwo Unii Europejskiej i każdego narodu. Bez rozwiązania tych wyżej wymienionych, podstawowych kwestii niemożliwe jest stworzenie stabilnej europejskiej strategii bezpieczeństwa.

 
  
MPphoto
 
 

  Flaviu Călin Rus (PPE-DE), na piśmie.(RO) Wspólna polityka bezpieczeństwa jest tematem, na który debatowano i o którym pisano wielokrotnie. Unia Europejska jest coraz ważniejszym podmiotem na szczeblu regionalnym, jak też i globalnym. Właśnie z tego powodu sądzę, że UE musi w widoczny sposób działać w obrębie swoich granic oraz wykazywać aktywność we wszystkich regionach świata.

Po przyjrzeniu się dzisiaj trzem sprawozdaniom – rocznemu sprawozdaniu za rok 2007 dotyczącemu głównych aspektów i podstawowych wyborów w zakresie WPZiB, w sprawie europejskiej strategii bezpieczeństwa i EPBiO oraz w sprawie roli NATO w strukturze bezpieczeństwa UE – sądzę, że można wyciągnąć trzy wnioski:

1. Unia Europejska musi dysponować wspólną polityką bezpieczeństwa zdolną wspierać demokracje na swoim terenie oraz partnerstwo z krajami sąsiednimi.

2. Unia Europejska musi prezentować się jako jedna całość oraz potrzebuje sił szybkiego reagowania zdolnych interweniować w każdej chwili, by wspierać pokój, demokrację i prawa człowieka.

3. Unia Europejska musi skonsolidować swoją pozycję światową i nadal działać na rzecz stabilności oraz równowagi pomiędzy najważniejszymi mocarstwami światowymi.

 
  
MPphoto
 
 

  Katrin Saks (PSE), na piśmie.(ET) Panie przewodniczący! Chciałabym podziękować panu posłowi Vatanenowi za dobre sprawozdanie dotyczące synergii między UE a NATO. Ogólna intensyfikacja współpracy i partnerstwa, racjonalne wykorzystanie zasobów oraz unikanie powielania wysiłków, apel do członków obydwu organizacji o większą elastyczność, zorientowanie na cele i pragmatyzm – to sprawozdanie zawiera wszystko, co my, Europejczycy, podkreślamy od zawsze, również w Parlamencie Europejskim.

Wśród innych ważnych elementów sprawozdania znalazłam zalecenie, by kraje kandydujące do członkostwa w Unii Europejskiej, które są zarazem członkami NATO, uzyskały pewien tymczasowy status w obrębie Europejskiej Agencji Obrony (EAO). Byłoby to z pewnością rozwiązanie kwestii tureckiej z punktu widzenia NATO.

Sprawozdanie dotyczące EPBiO oraz ESB pana posła von Wogaua jest ogólnie trafne. Zatwierdzone przez Radę w grudniu sprawozdanie w sprawie ESB dało odpowiedź na większość zadanych pytań. Nowe aspekty przedstawione w sprawozdaniu oraz stanowiska dotyczące działań UE w dziedzinie bezpieczeństwa pomogą UE skuteczniej bronić swoich interesów bezpieczeństwa, co zalecono w sprawozdaniu pana posła von Wogaua. Godny uznania jest także nacisk położony w sprawozdaniu na wysiłki UE ukierunkowane na współpracę z innymi partnerami.

Dziękuję!

 
  
MPphoto
 
 

  Theodor Dumitru Stolojan (PPE-DE), na piśmie.(RO) Chciałbym wyrazić swoje poparcie dla sprawozdania pana posła Saryusza-Wolskiego, które słusznie podkreśla, że zadanie zagwarantowania bezpieczeństwa energetycznego obywateli Europy musi stać się priorytetem wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE.

Pragnę powiedzieć głośno i wyraźnie: bezpieczeństwo naszych dostaw energii, a zwłaszcza dywersyfikacja źródeł dostaw gazu, pozostanie mrzonką, jeżeli nie zbudujemy gazociągu Nabucco.

Projekt Nabucco musi stać się celem strategicznym całej UE. Wymaga on poważnych nakładów finansowych, jak też w szczególności skutecznej europejskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Skuteczna polityka gwarantuje stabilność regionalną na obszarze, przez który biec będzie gazociąg. W związku z tym celem musimy dołożyć wszelkich wysiłków, by nadać naszej wspólnej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa spójną oraz skuteczną strukturę, która jest niezbędna, by uzyskać namacalne wyniki.

Sądzę na przykład, że UE potrzebuje urzędnika wyższego szczebla do spraw zagranicznej polityki energetycznej, który będzie się cieszyć silnym poparciem politycznym i dysponować instrumentami niezbędnymi, by podejmować działania.

Zgadzam się, że UE musi zapewnić wspólnej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa wystarczające zasoby finansowe oraz ludzkie, by osiągnąć konkretne wyniki, których oczekują od nas obywatele Europy.

 
  
MPphoto
 
 

  Daniel Strož (GUE/NGL), na piśmie. (CS) Sprawozdanie w sprawie europejskiej strategii bezpieczeństwa i europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony (A6-0032/2009) w jego obecnej postaci odrzucam z powodów fundamentalnych. To sprawozdanie jest typowym przykładem militaryzacji UE oraz dowodem na to, że w sferze bezpieczeństwa UE zasoby i środki wojskowe muszą zastąpić lub wręcz wyprzeć niezbędne środki polityczne. Wiele ustaleń i zaleceń zawartych w sprawozdaniu jest w bezpośredniej sprzeczności z faktem, że UE powinna być przedsięwzięciem mającym zapewnić pokój. Nic dziwnego, że obywatele UE, gdy tylko dostają szansę wyrażenia opinii, sprzeciwiają się traktatowi lizbońskiemu, a jednym z powodów jest sposób, w jaki nadaje on UE charakter militarystyczny. W sprawozdaniu zajęto dziwaczne, a zarazem niebezpieczne stanowisko – z jednej strony mówi się o interesach bezpieczeństwa całej UE, a z drugiej krytykuje Rosję za obronę jej w pełni prawowitych interesów bezpieczeństwa na Kaukazie.

 
  
MPphoto
 
 

  Dushana Zdravkova (PPE-DE), na piśmie.(BG) Panie i panowie! Fakt, że omawiamy w tej Izbie trzy sprawozdania dotyczące bezpieczeństwa i obrony, odzwierciedla naszą wielką odpowiedzialność polityczną wobec obywateli Europy w przededniu szczytu NATO. Ugruntowana praktyka przyjmowania uchwał dotyczących najważniejszych aspektów i decyzji zawartych w sprawozdaniu Rady dotyczącym wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa daje doskonałą sposobność, by zaapelować do państw członkowskich o stosowanie tej praktyki na szczeblu krajowym.

Szczególnie ważne jest doprowadzenie do powstania niezależnych instytucji akademickich analizujących oraz oceniających europejską politykę bezpieczeństwa i obrony wraz z krajową polityką bezpieczeństwa. Ocena taka da podstawę dla publicznej debaty dotyczącej EPBiO za pośrednictwem sieci ośrodków analitycznych w państwach członkowskich.

Praca nad białą księgą bezpieczeństwa i obrony UE nie będzie możliwa, jeżeli państwa członkowskie nie przeniosą postanowień tego dokumentu do swoich strategii krajowych. Obejmuje to rozwój krajowych zdolności analitycznych oraz zwiększenie możliwości nauki i szkoleń z wykorzystaniem komputera w celu testowania i przyswajania nowych koncepcji w dziedzinie współpracy między sferą cywilną a wojskową.

Musimy zachęcić państwa członkowskie do przeprowadzenia wspólnego przeglądu strategicznego w dziedzinie bezpieczeństwa w celu stworzenia solidnych podstaw dla współpracy między UE a NATO w zakresie wypracowania nowej koncepcji strategicznej NATO w kontekście EPBiO.

 
Informacja prawna - Polityka ochrony prywatności