Przewodniczący. − Następnym punktem obrad są oświadczenia Rady i Komisji na temat tajnych zatrzymań i nielegalnych przekazań zatrzymanych dotyczących państw członkowskich Rady Europy (sprawozdań Fava i Marty).
Manuel Lobo Antunes, urzędujący przewodniczący Rady. − (PT) Panie przewodniczący, szanowni komisarze, panie i panowie! W grudniu 2005 r. rezolucja Parlamentu Europejskiego z prośbą o utworzenie komisji tymczasowej do spraw transportu i nielegalnych zatrzymań potwierdziła, cytuję: „swoje zaangażowanie w walkę z terroryzmem, lecz podkreśla, że walki tej nie można wygrać poświęcając wartości, które działalność terrorystyczna stara się zniszczyć, należy więc zawsze stawiać ochronę praw podstawowych na pierwszym miejscu”.
Wcześniejsze prezydencje Rady miały okazję wyrazić na tej sali poparcie dla tych założeń. Nie mogę rozpocząć mojej przemowy bez podkreślenia, że obecna prezydencja jest równie zaangażowana w tę sprawę i w równym stopniu popiera rezolucję. Chciałbym powtórzyć, że walka z terroryzmem nie może kompromitować naszych zasad i wartości związanych z ochroną praw podstawowych. Jest to naszym zdaniem sprawa nadrzędna. W walce z terroryzmem wygramy jedynie wtedy, kiedy pozostaniemy wolni – wolni od strachu, nadużyć i manipulacji wzbudzających strach. Naszą najmocniejszą bronią i najlepszą ochroną są nasze wartości i zasady związane z ochroną praw podstawowych .
Choć Rada sama w sobie nie posiada kompetencji, które umożliwiałyby wydanie opinii na ten temat, nie ma takiego państwa członkowskiego, które nie zdawałoby sobie sprawy ze znaczenia wysiłków i inicjatyw podjętych w celu dotarcia do prawdy. Powinniśmy pamiętać, że mowa jest tu o podstawowych zasadach, na których opiera się nasza europejska demokracja. Odkrywając prawdę pozwolimy na wyjście z kręgu podejrzeń. Dlatego niezwykle ważne jest, by dochodzenie z tym związane odpowiednio naświetliło sprawę i nie prowadziło do dalszego zamieszania. Wcześniejsze prezydencje, które miały okazję przemawiać na tej sali, sekretarz generalny i wysoki przedstawiciel oraz koordynator UE ds. walki z terroryzmem nie zawiedli jeśli chodzi o współpracę z komisją tymczasową Parlamentu Europejskiego w tej sprawie.
Dlatego uważam, że byłoby niesprawiedliwe zarzucać Radzie i ministrom spraw zagranicznych jakikolwiek brak zaangażowania. Muszę podkreślić, jak liczne były inicjatywy prawne i parlamentarne podjęte przez kraje europejskie w związku z tymi sprawozdaniami.
Z tego powodu działania w duchu zasady pomocniczości były jak najbardziej wskazane. Jak państwo wiedzą, w wielu dziedzinach badanych przez komisję Unia Europejska de facto nie może działać. Mam na myśli w szczególności nadzór usług wywiadu. Jest to sprawa, o której mówiły już poprzednie prezydencje Rady oraz wysoki przedstawiciel Javier Solana przed Parlamentem Europejskim i jego komisją. Można oczywiście ubolewać nad zaistniałą sytuacją, jednak faktem jest, że obowiązujące traktaty ograniczają zakres działań Rady w tej dziedzinie.
Jednakże, z naszej strony, mogę państwa zapewnić, że prezydencja portugalska nie zawiedzie jeżeli chodzi o aktywną i konstruktywną współpracę. Chciałbym państwu przypomnieć o pełnym, jasnym zaangażowaniu rządu portugalskiego w dochodzenie zainicjowane przez komisję tymczasową tego Parlamentu i zakończone w lutym br. oraz w inicjatywy sekretarza generalnego Rady Europy podjęte zgodnie z artykułem 52 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w związku z domniemanymi przelotami CIA i nielegalnymi ośrodkami zatrzymań w Europie.
Jak powszechnie wiadomo, choć Rada nie zajęła stanowiska w sprawie sprawozdań panów Fava i Marty’ego, tak pod egidą Parlamentu, jak i Rady Europy, nie jest to równoznaczne z lekceważeniem problemu. W rzeczywistości Rada aktywnie uczestniczy w przedsięwzięciach związanych z ochroną praw człowieka i prawa międzynarodowego w ramach polityki zagranicznej Unii Europejskiej.
Systematycznie podkreślaliśmy, że ochrona podstawowych wartości prawa międzynarodowego wymaga poważnego i szczegółowego dialogu na temat praw człowieka w kontekście walki z terroryzmem. W związku z tym UE położyła nacisk na ochronę i poszanowanie praw człowieka, praw uchodźców i międzynarodowych praw humanitarnych. Rada będzie nadal przyglądać się z bliska postępom w zakresie ochrony praw człowieka i walki z terroryzmem oraz podejmie odpowiednie środki, aby upewnić się, że są one zagwarantowane. UE jest również ściśle zaangażowana w działania związane z zakazem torturowania oraz okrutnego, nieludzkiego i poniżającego traktowania i karania ludzi.
Nasze działania kierują się tym właśnie celem i zawsze będziemy bić na alarm w przypadku nieprzestrzegania tych zasad w krajach trzecich. UE i jej państwa członkowskie jasno zaznaczyły, że zakładanie jakichkolwiek tajnych ośrodków zatrzymań, których więźniowie przebywają w swego rodzaju prawnej próżni, nie jest zgodne z międzynarodowym prawem humanitarnym. Wytyczne UE na temat tortur jasno określają, że państwa członkowskie muszą zakazać powstawania tajnych ośrodków zatrzymań i upewnić się, że wszystkie osoby pozbawione wolności są przetrzymywane w oficjalnie uznanych ośrodkach, a ich miejsce pobytu jest znane. Wytyczne UE na temat tortur określają również, że nikt nie może być siłą odesłany do kraju, w którym grozi mu torturowanie lub innego rodzaju niehumanitarne traktowanie.
Powszechnie wiadomo, że sprawy, o których mowa, wymagające kompetencji w zakresie kontroli na lotniskach i usług wywiadu wchodzą w zakres obowiązków i podlegają kontroli państw członkowskich. Co prawda Sitcen regularnie przeprowadza okresowe analizy sytuacji, wykorzystując informacje dostarczane przez państwa członkowskie, jednak nie ma prawnej możliwości działania w sprawie tak zwanej działalności „wywiadowczej”. Należy zauważyć, że państwa członkowskie UE musiały się również zmierzyć ze złożonością działań, jaka ma miejsce w przypadku sortowania i przetwarzania próśb o przelot, lądowanie czy autoryzację kontroli naziemnej. Jest to dla wszystkich nowe wyzwanie. Z naszej strony rząd Portugalii nie tylko poradził sobie z tym często niezwykle wolnym i trudnym procesem gromadzenia danych, lecz również stworzył grupę roboczą, której zadaniem jest ocena obowiązujących procedur i proponowanie ewentualnych ulepszeń. Wagę tych działań doceniono w sprawozdaniu końcowym przyjętym przez obecny Parlament w lutym br.
Muszę zaznaczyć, że praca wykonana przez sekretarza generalnego Rady Europy w tym zakresie jest dla nas niezwykle ważna. Zwróciliśmy również szczególną uwagę na treść sprawozdań przygotowanych przez pana Marty’ego. Kwestionariusz i zalecenia opracowane przez sekretarza generalnego Rady Europy zgodnie z artykułem 52 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka pozwoliły również, tak Portugalii, jak i, mniemam, pozostałym państwom członkowskim, na pierwszą ocenę krajowych ram prawnych, gwarancji i mechanizmów kontroli jako całości, w tym analizę procedur segregowania, sprawdzania i analizowania próśb o autoryzację przelotów nad terytorium danego kraju i lądowań na nim.
W przypadku Portugalii doprowadziły one do wprowadzenia ulepszeń instytucjonalnych, technicznych i operacyjnych. Jeżeli chodzi o zalecenia sekretarza generalnego Rady Europy w sprawie gwarancji kontroli, dominujące stanowisko jej członków polegało na tym, że podejmowane inicjatywy nie powinny prowadzić do niepotrzebnego duplikowania przepisów czy udzielania nowych kompetencji Radzie Europy.
Z drugiej strony wydaje się ustalone, że istnieje możliwość skuteczniejszego stosowania i dokładniejszego kontrolowania istniejących już mechanizmów. Wierzę, że gdyby przeprowadzone analizy były bardziej opanowane i zdyscyplinowane, ich wyniki byłyby jeszcze lepsze. Choć surowość oceny zawsze jest zalecana i nie należy mylić faktów z przypuszczeniami, a w zamian za to przestrzegać zasad powściągliwości języka ze względu na chronione wartości i chęć zachowania dobrego imienia demokracji europejskich, prawda jest taka, że każda z wymienionych inicjatyw ma pewien zakres i wydźwięk. Dlatego należy je podejmować, szczególnie teraz, kiedy tak istotna stała się poważna i bezpośrednia analiza nowych problemów związanych z zagrożeniem terrorystycznym, takich jak na przykład dylemat bezpieczeństwa kosztem wolności i odwrotnie. Co więcej, istnieje rosnąca potrzeba odpowiedzi ze strony prawa międzynarodowego na trudne sprawy związane z walką z niedoświadczonym wcześniej zagrożeniem.
Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Konsolidacja zasad wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości w oparciu o program haski i związany z nim plan działania jest jednym z priorytetów 18-miesięcznego wspólnego programu prezydencji niemieckiej, portugalskiej i słoweńskiej. Walka z terroryzmem jest w tym kontekście jednym z głównych wyzwań, w związku z którym trzy prezydencje określiły kierunek działań, jakim jest intensyfikacja współpracy poprzez systematyczne wdrażanie strategii UE w sprawie walki z terroryzmem. Jak państwo wiedzą, pan Gilles de Kerchove został niedawno wybrany na koordynatora ds. walki z terroryzmem i podobnie jak jego poprzednicy bardzo chętnie udzieli Parlamentowi wszelkich informacji na temat tej sprawy.
Chciałbym również skorzystać z okazji i podkreślić, że sprawa poszanowania praw człowieka w walce z terroryzmem była poruszana szczególnie podczas rozmów transatlantyckich, również podczas ostatniego szczytu Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych w kwietniu br., kiedy to poruszono wnioski Rady Europejskiej w tej sprawie z 11 grudnia 2006.
Portugalia, również w związku z objęciem prezydencji w Radzie, jasno wyraziła swoje zaangażowanie w działania, których celem jest kontynuowanie i poszerzanie zakresu tych rozmów, które są jej zdaniem kluczowe dla obu stron.
Franco Frattini, wiceprzewodniczący Komisji. − (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Ja również chciałbym podziękować przedstawicielowi Rady. Panie i panowie! Komisja, a więc i ja również, śledzi i wspomaga prace komisji tymczasowej Parlamentu Europejskiego związane z tym powszechnie znanym tematem oraz poważnymi oskarżeniami i wydarzeniami z nim związanymi już od samego początku.
Waga tych wydarzeń, a nawet sam fakt, że mogły one mieć miejsce, sprawiają, że niezbędna jest współpraca wszystkich trzech instytucji: Komisji, Parlamentu i Rady. Należy oczywiście ponownie podkreślić, i cieszę się, że mogę to zrobić, że wojna z terroryzmem musi się odbywać przy całkowitym poszanowaniu podstawowych praw i państwa prawa. Istnieją dwa warunki, które należy spełnić, by zapewnić prawidłowe funkcjonowanie demokracji.
W związku z tym uważam, że bezprawne przewożenie więźniów i hipotetyczne istnienie mniej lub bardziej tajnych ośrodków zatrzymań – jeżeli udowodni się, że tego typu zdarzenia mają miejsce – stanowiłyby bez wątpienia poważne pogwałcenie prawa międzynarodowego i podstawowych praw człowieka. Zdajemy sobie sprawę, że wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej mają obowiązek stosować się do zasad Konwencji Praw Człowieka, szczególnie artykułów 5 i 6.
Mamy oczywiście nadzieję, że wydarzenia te zostaną szczegółowo zbadane w poszczególnych państwach członkowskich. Dochodzenia mają oczywiście przeprowadzić odpowiednie władze sądowe. Należy pamiętać o jednym, choć podkreślano to już wiele razy, tak w sprawozdaniu pana Fava, jak i w sprawozdaniu Rady Europy: sprawozdanie Parlamentu może przedstawić zaistniałe fakty, jednak Parlament nie posiada mocy prawnej ani nie ma obowiązku przeprowadzenia dochodzenia sądowego.
Oczywiście w przypadku przedstawiania dowodów z innych źródeł, państwo prawa, do którego musimy się stosować, mówi, że dochodzenie ma być powierzone wolnym, niezależnym sądom. To one mają obowiązek ujawnienia źródeł będących podstawą do oskarżenia. Oskarżanie państw członkowskich lub pojedynczych osób bez ujawniania podstaw tych oskarżeń jest zasadą dopuszczalną w przypadku sprawozdania Parlamentu, jednak nie w przypadku dochodzenia sądowego. Dlatego mam nadzieję, że dochodzenia będą kontynuowane, jak to ma miejsce w niektórych państwach członkowskich, również w moim kraju. Jednakże należy odnieść się odpowiednio do sporządzonego sprawozdania, dlatego chciałbym wymienić inicjatywy, które mogłyby się okazać przydatne w tym celu.
23 lipca napisałem do władz polskich i rumuńskich, przypominając im o obowiązku prowadzenia pełnego, dokładnego dochodzenia i prosząc o szczegółowe informacje na temat tego, czy odpowiednie dochodzenia zostały rozpoczęte i jaki był ich wynik. Liczę na odzew ze strony obu krajów i poinformuję państwa, kiedy tylko otrzymam odpowiedź, szczególnie że zasady przejrzystości i przedstawiania prawdy wymagają, by osoba oskarżona o dowolną zbrodnię miała do dyspozycji wszelkie środki prawne, umożliwiające wyjaśnienie sytuacji i udowodnienie fałszywości oskarżeń, lub też powierzenia dochodzenia w tej sprawie niezależnemu sądowi. W interesie strony oskarżonej zawsze leży, według mnie, zapewnienie jasnych odpowiedzi.
Drugi z punktów, które chciałem poruszyć dotyczy ankiety na temat terroryzmu, którą przeprowadziłem wśród państw członkowskich, jak już wspomniałem podczas poprzedniej części sesji. W ankiecie znajdują się pytania skierowane do każdego z państw członkowskich na temat tego, jakie środki podjęły one w celu walki z terroryzmem, jakie były ich skutki, jeżeli chodzi o skuteczność krajowych praw i, w szczególności, poziom ochrony podstawowych praw człowieka zapewniony przez krajowe ustawodawstwo. Moim zamiarem jest analiza odpowiedzi i sporządzenie na ich podstawie sprawozdania dla Rady i Parlamentu na temat skuteczności środków do walki z terroryzmem podejmowanych przez państwa członkowskie oraz ich stosowności i zgodności z zasadą poszanowania praw podstawowych.
Trzeci punkt mojej przemowy odnosi się do ruchu powietrznego. Zobowiązałem się wobec komisji LIBE, obiecując, że zbadam niezwykle istotną z prawnego punktu widzenia sprawę, która nie została do tej pory odpowiednio zaadresowana. Chodzi mianowicie o to, gdzie leży granica pomiędzy definicją samolotu cywilnego i rządowego, czyli takiego, który nie podlega zasadom kontroli obowiązującym w przypadku lotnictwa cywilnego. Prace nad tą sprawą są w toku, a Komisja Europejska wkrótce wyda komunikat na temat lotnictwa. Komunikat ten zostanie przyjęty przez Komisję jeszcze przed końcem tego roku, a więc już niedługo. Przedstawimy również propozycję lepszej definicji pojęcia samolotu rządowego, która często jest interpretowana w sposób, który pozwala na obejście obowiązujących przepisów kontroli.
Jednakże istnieje jeszcze jedna inicjatywa związana z ruchem powietrznym. Stanowi ona część ogólnego rozwiązania wprowadzającego wspólne przepisy obowiązujące wszystkie państwa członkowskie na temat samolotów przekraczających granice przestrzeni powietrznej Unii Europejskiej bez planu lotu. Bez wątpienia wiedzą państwo, że od 1 stycznia 2009 r. przepisy związane z tak zwaną wspólną europejską przestrzenią powietrzną wprowadzą obowiązek przedstawiania planów lotu przez wszystkie państwa członkowskie. W związku z tym przepisy związane ze sporządzaniem planów lotu dla każdego samolotu zostaną zharmonizowane, niezależnie od tego, czy samoloty te tylko przelatują nad europejską przestrzenią powietrzną, czy w nią wkraczają. Będzie się to wiązało z dużymi korzyściami, ponieważ wyeliminuje to różnice w traktowaniu poszczególnych przypadków, które są widoczne w polityce poszczególnych państw członkowskich związanej z przelotami i lądowaniem na ich terytorium.
Inną sprawą jest ratyfikacja porozumienia o ekstradycji zawartego pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi. Gdyby istniało wcześniej, a powinno istnieć, porozumienie europejskie w tej sprawie, które zostało podpisane, lecz jeszcze nie ratyfikowane, przepisy związane z ekstradycją więźniów z i do Stanów Zjednoczonych byłyby dużo jaśniejsze. Mowa o więźniach, w przypadku których prowadzi się dochodzenie w związku z domniemaną działalnością terrorystyczną. Porozumienie to czeka na razie na ratyfikację ze strony niektórych państw członkowskich, na szczęście już niewielu. Po raz kolejny oficjalnie odwołałem się do ministrów sprawiedliwości tych krajów o jak najszybszą ratyfikację porozumienia o ekstradycji ze Stanami Zjednoczonymi.
Kolejnym tematem godnym uwagi jest kontrola usług wywiadu. Został on poruszony w obydwu sprawozdaniach, jest to jednak sprawa dość delikatna. Uważam, że liczy się tu przede wszystkim reakcja poszczególnych krajów, choć można również podkreślić pewne wspólne wymogi w tym temacie. Pierwszym z takich wymogów jest wzmocnienie kontroli parlamentarnej w państwach członkowskich. Niektóre z państw ustanowiły, lub są w trakcie ustanawiania, krajowe prawa związane ze wzmocnieniem władzy i kontroli parlamentu nad działalnością tajnych służb. Jest to kierunek, w którym powinniśmy podążać, ponieważ, o czym państwo wkrótce się przekonają, nie wyobrażam sobie w przyszłości wspólnego prawa europejskiego zarządzającego tajnymi służbami, choć uważam omówienie tej sprawy za niezwykle istotne i przydatne.
Podsumowując, uważam, że jest to sprawa, którą należy dalej omawiać, biorąc pod uwagę państwo prawa jako kluczową zasadę działania oraz, oczywiście, poszanowanie podstawowych praw, które obejmują również prawo do nie wchodzenia w stan oskarżenia, jeżeli nie istnieją dowody winy, które należy przedstawić w oparciu o odpowiednie procedury.
Jas Gawroński, w imieniu grupy PPE-DE. – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Moja grupa wyraziła słuszną krytykę sprawozdania pana Marty’ego i dużą większością głosów opowiedziała się przeciwko sprawozdaniu Fava. Jest to wielka szkoda, ponieważ na tej sali powinniśmy rozwiązywać problemy i zwalczać wewnętrzne podziały, opracowując wspólne stanowisko przynajmniej w tak istotnych sprawach, jak terroryzm i prawa człowieka. Jeżeli nie udało nam się tego dokonać, jest to wina sprawozdania Fava, które wyszło z przyjętego z góry założenia, że Stany Zjednoczone są winne! W związku z tym straciliśmy cały rok poszukując nie prawdy, lecz dowodu tej domniemanej winy, pomijając, a nawet ukrywając fakty, które mogłyby jej zaprzeczyć.
Pozwólcie państwo, że przytoczę jeden praktyczny i dość skandaliczny przykład. Jednym z powodów, dla których pojechaliśmy do Polski, była rozmowa z dziennikarką, która była jedną z pierwszych osób, które zgłosiły jeszcze rok wcześniej obecność więzień CIA w Polsce. Kiedy się z nią spotkaliśmy jednak, zmieniła niestety zdanie, i mówię „niestety” z dużą dozą ironii. Nie była już taka pewna tego, co powiedziała i stwierdziła, że teraz nie napisałaby już takiego artykułu. Cóż, w sprawozdaniu nie ma mowy o jej wahaniach, jest za to mnóstwo zeznań dziennikarzy podzielających tezę sprawozdawcy. Roczna praca poszła więc na marne. Wydaliśmy pieniądze naszych podatników, nie dochodząc do niczego więcej, niż to, co wiedzieliśmy już wcześniej z prasy oraz oficjalnych i nieoficjalnych źródeł amerykańskich, i gdyby sam prezydent Bush nie ujawnił istnienia więzień CIA, nie mielibyśmy nawet pewności, że to prawda.
Komisarz Frattini powiedział, że zwrócił się do władz polskich i rumuńskich z prośbą o wyjaśnienia, lecz nie uzyskał dotąd odpowiedzi. Brak odzewu jest zawsze złym zwyczajem, lecz wcale mnie on w tym przypadku nie dziwi, biorąc pod uwagę bezpodstawność oskarżeń. Sam komisarz odnosił się w liście do domniemanych informacji a nie konkretnych faktów, a oba kraje już wcześniej oświadczyły oficjalnie, że zbadały sprawę i ich zdaniem więzienia CIA na ich terenach nie istnieją. Może to być prawdą lub nie i każdy ma prawo do własnej opinii na ten temat jednak, jak sam pan powiedział, komisarzu Frattini, nie możemy oskarżać nikogo dopóki nie mamy dowodów.
Faktem jest, że sprawozdania Fava i Marty’ego są przepełnione zdaniami typu „jest bardzo prawdopodobne”, czy „nie można wykluczyć, że”, na których podstawie wyciąga się jasne wnioski. Niech nikt nie próbuje mi wmówić, jako usprawiedliwienie braku dowodów, że nie jesteśmy sądem, by roztrząsać tę sprawę i nasz dokument jest natury czysto politycznej. Przestaje to być sprawa czysto polityczna w momencie, gdy mamy się zastanowić nad tym, czy okoliczności są wystarczająco niepokojące, by odwołać się do artykułu 7 Traktatu o Unii Europejskiej.
Ponieważ wyczuwam na tej sali atmosferę sprzyjającą sporządzeniu nowego sprawozdania na temat CIA, chciałbym przedstawić pewne zalecenie. Przestańmy czynić tendencyjne interpretacje faktów z przeszłości i badać sprawę, w związku z którą nie odkryliśmy nic nowego. Zostawmy to sądom, jak powiedział komisarz, i dziennikarzom, którzy dysponują odpowiednimi środkami do badania takich spraw, i robią to dużo lepiej od nas. Skupmy się na przyszłości, na polityce i „zaleceniach” sprawozdania Fava, które stanowią jedyną możliwą do przyjęcia część sprawozdania.
Stany Zjednoczone niewątpliwie popełniały błędy, w niektórych przypadkach łamały prawa człowieka, jednak łatwo jest nie popełniać błędów, kiedy nie robi się nic, by walczyć z terroryzmem. Terroryzm jest nowym zjawiskiem nie usankcjonowanym przez nasze prawo, dlatego należy podjąć odpowiednie działania ustawodawcze w tym zakresie. Spróbujmy uchwalić przepisy związane z zachowaniem mającym na celu zapobieganie dalszemu łamaniu praw człowieka, aby uniknąć powtórzenia błędów z przeszłości. Musimy ustanowić odpowiednie prawo i zasady postępowania w obliczu nowych rodzajów zagrożenia na świecie.
Próba dokonania ogólnej oceny środków podejmowanych przez państwa członkowskie ze strony Komisji jest krokiem w dobrym kierunku. Pozostałe inicjatywy wskazane przez pana Frattiniego są również dopuszczalne. Niemniej jednak, zostało jeszcze wiele do zrobienia, aby walczyć z terroryzmem w sposób skoordynowany i stanowczy oraz na skalę światową. Myślę tu o Internecie i innych środkach, których celem jest zapobieganie zbrodniom i walczenie z przestępcami na drodze sądowej tak, aby uniknąć paradoksalnych sytuacji, w których władze państwa działają oddzielnie, na poziomie krajowym, a terroryści prowadzą działalność na skalę światową, wykorzystując Internet i jednostki rozmieszczone w różnych miejscach.
Nasza przyszłość zależy od tego, czy będziemy potrafili się bronić przed terroryzmem. Powinniśmy połączyć swoje siły, aby wygrać tę bitwę.
Claudio Fava, w imieniu grupy PSE. – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Moje sprawozdanie zostało przyjęte siedem miesięcy temu i od tamtej pory jedynie Stany Zjednoczone dawały znać o nowych wydarzeniach. O jednej z tych informacji wspomniał pan poseł Gawroński: 20 lipca prezydent Bush zadecydował, że jego administracja nadal będzie się uciekać do bezprawnych praktyk CIA polegających na pozasądowym aresztowaniu i zatrzymywaniu osób podejrzanych o terroryzm w krajach trzecich, które wyrażą na to zgodę.
Kolejnym ważnym krokiem jest rozpoczęcie przez Stany Zjednoczone niezależnego śledztwa w sprawie nadzwyczajnego wydawania zbiegów. Świadczy to o tym, że nie mamy do czynienia z wydarzeniami z przeszłości, ale ze sprawami jak najbardziej aktualnymi.
Obecnie prowadzone są dochodzenia sądowe w czterech krajach europejskich: Hiszpanii, Portugalii, Niemczech i we Włoszech. Trzydzieści dziewięć tymczasowych nakazów zatrzymania agentów i urzędników tajnych służb Stanów Zjednoczonych zostało wydanych do tej pory. Śledztwo przeprowadzone przez Parlament doprowadziło do przedstawienia faktów, a nie opinii. Przykładowo faktem jest, że niektóre z naszych rządów i służb bezpieczeństwa współpracowały z CIA w przypadku nadzwyczajnego wydawania zbiegów. Chciałbym przypomnieć komisarzowi Frattiniemu, że nasze źródła nie były w tym przypadku anonimowe. Jak zaznaczyliśmy w sprawozdaniu, nasze źródła stanowiły oświadczenia władz brytyjskich i niemieckich.
Zaproponowaliśmy 48 zaleceń, przede wszystkim dla Rady, i chcielibyśmy wiedzieć, czy Rada zastosowała się choć do jednego z nich w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy. Przedstawiliśmy w szczególności dwie prośby: poprosiliśmy instytucje europejskie – w tym Radę – o podjęcie swoich obowiązków zgodnie z artykułami 6 i 7 traktatu i oczekiwaliśmy, że Rada wywrze presję na wszystkich zaangażowanych władzach rządowych, tak aby dostarczyły pełnych, wyczerpujących informacji, z możliwością zorganizowania posiedzeń komisji śledczych w razie konieczności. Prośby te nie zostały jednak spełnione. Nie jest prawdą, że Rada nie ma żadnych uprawnień w tej sprawie panie Lobo Antunes. Rada dysponuje uprawnieniami przyznanymi jej na mocy artykułów 6 i 7 traktatu.
Nasza prośba z pewnością mogła być spełniona przez prezydencję niemiecką, a teraz portugalską. Doceniamy wysiłki komisarza Frattiniego, jednak nie jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani z pracy tych dwóch sześciomiesięcznych prezydencji, które tak naprawdę ograniczyły się do puszczenia w niepamięć rocznej pracy naszej komisji śledczej. Biorąc pod uwagę, że opinia publiczna naszych krajów domaga się prawdy, milczenie ze strony Rady – i, przyznam, rządów wielu krajów Unii – to stracona szansa dla Europy.
Jednak Parlament nie ma zamiaru się poddać. Przykro mi panie Gawroński, ale jeszcze wrócimy do tego tematu. Sprawozdanie z własnej inicjatywy Komisji Praw Obywatelskich będzie stanowiło wkład w walkę z terroryzmem w zgodzie z prawami przysługującymi każdemu człowiekowi, zawsze i wszędzie. Prawem człowieka numer jeden jest zaś, jak uczył nas Cesare Beccaria wieki temu, domniemanie niewinności.
Ignasi Guardans Cambó, w imieniu grupy ALDE. – (ES) Panie przewodniczący! Parlament uchwalił rezolucję na ten temat, a Rada Europy przyjęła inny dokument z tym związany, jasny i otwarty w każdym punkcie, jednak ci z nas, którzy posiadają pewną wiedzę prawną zdają sobie sprawę, i nie jest to dla nas żadnym zaskoczeniem – mówię to z pewną dozą ironii – że istnieją pewne zasady przestrzegania prawa, szczególnie prawa karnego, według których nikt nie ma obowiązku wydawania oświadczeń obciążających samego siebie. To właśnie nas dziwi: że Rada i władze wszystkich krajów stosują te zasady wobec siebie.
W tym przypadku zamiast podjąć odpowiednie działania postanowiły one milczeć, jak człowiek siedzący w ławie oskarżonych, który nie broni się, ale też nie zgadza się z zarzutami bez słowa sprzeciwu.
To karygodne, że musimy patrzeć na zbiorowe zachowanie Rady jako instytucji i wszystkich jej członków, które polega na korzystaniu z prawa przysługującego oskarżonemu na sali sądowej. Milczenie instytucji polegające na aktywnym lub pasywnym unikaniu odpowiedzialności, tak za pomocą czynów jak i ich zaniedbania, poprzez skazanie lub obawę przed powodowaniem problemów z uwagi na naciski ze strony sprzymierzonego kraju. Milczenie to jest jedną z największych hańb, z jakimi mamy do czynienia w dobie współczesnej demokracji i ma wpływ na wszystkie zaangażowane strony.
Równie trudno jest stosować mechanizmy wykonywania obowiązków w Unii Europejskiej z uwagi na to, że mechanizmy te nie zostały opracowane tak, by godzić w państwa członkowskie, które chronią siebie nawzajem.
Z pewnością w momencie sporządzania traktatu, a szczególnie artykułów 6 i 7, nikt nie przewidywał, że znajdziemy się w sytuacji, w której nie mówilibyśmy o naruszaniu praw podstawowych czy bierności w ich ochronie ze strony władz danego kraju, ale ze strony instytucji europejskiej: mamy bowiem do czynienia z Radą jako biernym wspólnikiem przy współudziale wszystkich państw członkowskich. Takiej sytuacji nie przewidział nikt, a należałoby się nią zająć.
Nie istnieją niestety mechanizmy prawne mówiące o tym, jak walczyć z tym problemem, jednak chciałbym powiedzieć przedstawicielowi Rady, że historia pokaże wynik tej sprawy, ponieważ historia będzie pamiętać haniebne wydarzenia, w wyniku których, pod pretekstem ochrony wolności, podważone zostały podstawy, na których zbudowana została Unia Europejska.
Konrad Szymański, w imieniu grupy UEN. – Sprawozdanie Favy było oparte o poszlaki, ale zamiast twardych wniosków wytwarzało jedynie atmosferę podejrzliwości wobec państw członkowskich.
Sprawozdanie Marty'ego jest pisane z jeszcze mniejszą odpowiedzialnością za słowo. Wszystkie ustalenia są oparte o anonimowe źródła, co uniemożliwia ich weryfikację. Taka metodologia pracy nie daje żadnej gwarancji, że prace Marty'ego nie były przedmiotem manipulacji ze strony służb i organizacji niechętnych współpracy transatlantyckiej w dziedzinie zwalczania terroryzmu. Bardzo dziękuję ministrowi Antunesowi, że zwrócił uwagę na fakt, iż prawo międzynarodowe nie odpowiada wystarczająco na problemy terroryzmu. Żadne z omawianych sprawozdań nie zrobiło nic w tej sprawie. Oficjalne śledztwa i wyjaśnienia złożone przez Polskę są zgodne z naszymi zasadami cywilnej kontroli nad służbami specjalnymi. Zasady te są z kolei zgodne z normami europejskimi w tym względzie. I dlatego nie widzę sensu powtarzania tej debaty.
Cem Özdemir, w imieniu grupy Verts/ALE. – (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Sprawozdanie posła Fava zostało przyjęte przez Parlament w lutym 2007 r. i zawiera długą listę zaleceń odnoszących się zarówno do spraw natury prawnej, jak i politycznej. Chciałbym, by Rada odniosła się do tych zaleceń i szczegółowo przedstawiła postępy poczynione od tamtej pory. Jeżeli Rada nie ma w swojej dyspozycji sprawozdania, możemy jej dostarczyć kopię. W takim przypadku jednak chcielibyśmy usłyszeć, co zostało zrobione w odpowiedzi na zalecenia przedstawione w tym sprawozdaniu, szczególnie jeżeli chodzi o współpracę z państwami członkowskimi, lecz również jeżeli chodzi o rolę odgrywaną przez samą Radę, której dotyczy duża część sprawozdania.
Dick Marty, sprawozdawca Rady Europy przedstawił również drugie sprawozdanie w lipcu br. Chciałbym się ograniczyć do dwóch punktów tego dokumentu. W swoim sprawozdaniu Marty mówi, że władze niektórych krajów europejskich nie tylko utrudniają dochodzenie prawdy, lecz robią to powołując się na koncepcję „tajemnicy państwowej”. Jest to nic innego jak nadużywanie dochowywania tajemnicy w celu ochrony tych, którzy złamali prawo. Przykro mi, że krytyka Marty’ego dotyczy również i mojego kraju, Republiki Federalnej Niemiec, a w szczególności Włoch. Z drugiej strony przedstawia on również pozytywne przykłady Bośni i Hercegowiny oraz Kanady, która posiada status obserwatora Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Druga poruszona przez sprawozdawcę sprawa dotyczy Polski i Rumunii i odnosi się do tych krajów w kontekście tajnych ośrodków zatrzymań. Jest to również sprawa, która wymaga wyjaśnienia ze strony Rady.
Odwoływanie się do zasady pomocniczości państw członkowskich nie jest w tym przypadku wystarczające, ponieważ mamy tu do czynienia ze wspólnymi dla całej Unii wartościami. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na artykuły 6 i 7 traktatu. Mają one zastosowanie we wszystkich państwach członkowskich bez względu na zasadę pomocniczości.
Sylvia-Yvonne Kaufmann, w imieniu Grupy GUE/NGL. – (DE) Panie przewodniczący! To, czego doświadczyliśmy w związku z tak zwaną wojną z terroryzmem można określić jako outsourcing łamania praw człowieka.
W Guantánamo przetrzymuje się ludzi, pozbawiając ich przysługujących im podstawowych praw. Wielu ludzi jest przekazywanych w ręce tych, którzy zajmują się torturowaniem po prostu dlatego, że inni nie chcą sobie brudzić rąk. Tajne więzienia istnieją, jak przyznał sam prezydent Bush, a władze europejskie po prostu odwróciły się w drugą stronę żeby nie patrzeć jak CIA systematycznie łamie prawa człowieka na ich suwerennych terytoriach.
Rada Europy i Parlament nie pozostały bierne w obliczu tych okrutnych wydarzeń – zebrały odpowiednie informacje, prześledziły wydarzenia oraz jasno i jednogłośnie skrytykowały wszystkie przypadki łamania praw człowieka. Dick Marty pracował nad tą sprawą z dużym zaangażowaniem i chciałabym mu z tego tytułu podziękować. Sprawozdanie sporządzone przez naszego kolegę, posła Fava, popierane przez moją grupę, nawołuje do natychmiastowego odejścia od praktyk, które zostały ujawnione w związku z tą sprawą, ale co widzimy w rezultacie?
Na przykład w sprawie Khaleda el-Masri kilka dni temu mój własny rząd podporządkował się całkowicie woli władz amerykańskich. Odmawia on przekazania administracji Stanów Zjednoczonych prośby o ekstradycję 13 agentów CIA oskarżonych o porwanie pana el-Masri przedstawionej przez prokuratorów z Monachium. Dlaczego? Tylko i wyłącznie dlatego, że samo przedstawienie takiej prośby mogłoby zdenerwować władze amerykańskie.
Nie mam zastrzeżeń, co do tego, by mój kraj i Unia Europejska połączyły swoje siły ze Stanami Zjednoczonymi w walce z zagrożeniem terrorystycznym, jednak czy to oznacza, że porywanie i torturowanie ludzi przestaje być w tym przypadku zbrodnią? Czyż nieprawdą jest, że agenci CIA nie mają wolnej ręki, jeżeli chodzi o sposoby wykonywania swoich obowiązków? Czy mamy rzeczywiście do czynienia z transatlantycką strefą bezpieczeństwa w rozumieniu niemieckiego ministra spraw wewnętrznych?
Nasze podstawowe wartości – na czele z szeroko rozumianą ochroną praw człowieka – nie mogą być porzucone w tak zwanej wojnie z terroryzmem. Parlament Europejski i Rada Europy słusznie podkreślały ten fakt i mam nadzieję, że Rada i Komisja będą się trzymać tej zasady bezwarunkowo oraz że będą się nią kierować w swoim postępowaniu. Chciałabym zaznaczyć, że to, co usłyszałam dziś na ten temat od Rady jest w dużej mierze niezadowalające. Żywię szczerą nadzieję, że Rada będzie postępować w oparciu o zasady, które sama sformułowała oraz że zastosuje się do zaleceń proponowanych przez Parlament Europejski.
Johannes Blokland, w imieniu grupy IND/DEM. – (NL) Panie przewodniczący! Minęły niemal dwa lata odkąd Parlament postanowił powołać tymczasową komisję śledczą. Była to decyzja podjęta mimo dużego sprzeciwu i uzasadnionych zastrzeżeń. Dziś, dwa lata po tych wydarzeniach, ponownie przedstawia się te same zastrzeżenia. Toczą się rozmowy na temat dwóch sprawozdań: posła Marty’ego i posła Fava. Drugie z nich nie dodaje nic nowego do sprawozdania posła Marty’ego, którego treść znaliśmy już wtedy.
Sprawozdanie Rady Europy było dobrze wyważone i ostrożne w wydawaniu sądów i oskarżeń względem poszczególnych państw członkowskich. Nie można tego niestety powiedzieć o sprawozdaniu sporządzonym przez Parlament. Dzisiejsza debata na temat tych dwóch sprawozdań może świadczyć o postępach poczynionych w tej sprawie. Te właśnie postępy na polu współpracy poszczególnych stron widać na szczęście również w pracy agencji do spraw praw podstawowych.
Konferencja przewodniczących poszczególnych ugrupowań politycznych słusznie nawoływała do odpowiedniej współpracy między Parlamentem a Radą Europy. Kiedy w grę wchodzą prawa podstawowe niezbędna jest współpraca, ponieważ ochrona praw podstawowych jest niezwykle istotna. Jeżeli taki jest cel dochodzenia w sprawie działalności amerykańskich tajnych służb w Europie, Rada musi również podjąć odpowiednie wysiłki w tej sprawie. Czy możliwe jest dojście do porozumienia po obu stronach Atlantyku w związku z walką z terroryzmem, czy sprawy będą jak do tej pory przyjmować charakter jednostronnie narzucanych działań?
W przypadku działań antyterrorystycznych waga, jaką przywiązuje się do praw jest często nieodpowiednia. Po dwóch dochodzeniach w tej sprawie nadszedł czas, by spojrzeć w przyszłość i starać się odbudować relacje ze Stanami Zjednoczonymi jak równy z równym. Chciałbym wiedzieć jak Rada planuje przywrócić dawne, dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi w tym zakresie. Czy nadal będziemy naciskać na władze amerykańskie, by wyjaśniły sprawę domniemanych tajnych ośrodków więziennych na terytorium UE, czy będziemy się starali uniknąć tego typu sytuacji w przyszłości?
Na koniec chciałbym zadać pytanie przewodniczącemu obrad. W debacie z 14 lutego zapytałem, czy można by nam przybliżyć koszty dochodzeń przeprowadzonych przez komisję tymczasową. Do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi na to pytanie. Panie przewodniczący! Czy może pan poprosić o sporządzenie sprawozdania finansowego jako uzupełnienie do sprawozdania z dochodzenia, i czy istnieje taka możliwość, by Rada Europy również dostarczyła informacji na temat kosztów poniesionych przez pana Marty’ego? Poseł Gawroński ma rację: chodzi o wydawanie pieniędzy naszych podatników.
Jan Marinus Wiersma (PSE). – (NL) Panie przewodniczący! Chciałbym przedstawić kilka komentarzy w imieniu mojej grupy. Naprawdę szkoda, że doszliśmy dziś do wniosku, iż Rada nie odpowiedziała w sposób zadowalający na pytania przedstawione w styczniowym sprawozdaniu Claudio Fava w imieniu Parlamentu. Co tak naprawdę zrobiła Rada z wynikami dochodzenia, tak dochodzenia Rady Europy jak i Parlamentu? Czy rzeczywiście nie miały miejsca żadne konsultacje w celu uniknięcia ponownego wystąpienia wydarzeń opisanych w omawianych sprawozdaniach?
Dużo bardziej entuzjastycznie odnosimy się do odzewu Komisji. Komisja podjęła się oceny działań antyterrorystycznych i sposobu ich przeprowadzania. Niezmiernie cieszą mnie słowa komisarza na temat tego, co można zrobić, by zapobiec lądowaniom samolotów nielegalnie przewożących ludzi na europejskich lotniskach w przyszłości. Potrzebujemy odpowiedniego systemu kontroli lotów tak zwanych „samolotów rządowych”.
Oprócz tego cieszy nas oczywiście fakt, że wybrano nowego koordynatora spraw związanych z terroryzmem. Życzymy mu sukcesów w pracy. Zdziwiło nas nagłe odejście pana Gijs de Vries, który zresztą nigdy nie sprawiał wrażenia bardzo zadowolonego ze swojej pracy. Miejmy nadzieję, że nowy koordynator będzie bardziej entuzjastycznie podchodził do swoich obowiązków, a jego pozycja zostanie umocniona, tak aby jego następca mógł odpowiadać na wszelkie pytania zadawane przez Parlament.
Teraz chciałbym przejść do sprawozdania pana Marty’ego na temat domniemanych tajnych ośrodków więziennych na terenie Polski i Rumunii. Zgadzam się z komentarzami, które już usłyszeliśmy na tej sali w związku z tym, że ostatnie sprawozdanie zostało oparte na oświadczeniach anonimowych świadków. Nadal oczekujemy wyjaśnień ze strony pana Marty’ego, jeżeli chodzi o kryteria Rady Europy związane z cytowaniem anonimowych źródeł, dlatego nie jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani z podejścia sprawozdawcy do całej sprawy. Kilka osób zasiadło w ławie oskarżonych, a nie pojawiły się żadne nowe fakty. Myślę, że nadszedł czas, by pan Marty powiedział, czy znana nam lista nazwisk może zostać usunięta, szczególnie że znajduje się na niej dwóch naszych kolegów. Mówiłem już o tym jakiś czas temu, przy okazji rozmów z panem Marty’m w komisji.
I jeszcze jedna sprawa. Oczywiście ważne jest byśmy wyjaśnili obywatelom, że praktyki, jakie miały miejsce w niektórych z państw członkowskich, takie jak porywanie ludzi przez tajne służby spoza Unii Europejskiej, nie mogą się powtórzyć, a CIA nie może działać w Europie bez żadnego nadzoru władz poszczególnych krajów. Amerykanie zdają się kierować innymi zasadami niż my tutaj, w Europie. Po raz kolejny odmowa ekstradycji osób ze strony Amerykanów i brak pozwolenia na deportacje, o które prosiły Włochy i Niemcy świadczą o tym, że działamy według zdecydowanie innych standardów. Te dwa przykłady są okazją do przemyślenia zasad współpracy między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi, jeżeli chodzi o walkę z terroryzmem. Czy Amerykanie planują zachowywać się tak samo w kwestiach bezpieczeństwa i praw człowieka?
Sarah Ludford (ALDE). – Panie przewodniczący! Przewodniczący Rady poddał się i powiedział, że UE nie ma mocy działania, a „loty tortur” i tajne więzienia „nie mają z nami nic wspólnego!”. Następnie oświadczył, że Rada angażuje się w aktywne promowanie praw człowieka poza UE. Naprawdę robi mi się niedobrze, gdy słyszę, jak prezydencje bez końca głoszą wartości europejskie, lecz utrzymują, że nie mogą odpowiadać za naruszanie praw człowieka w UE.
Są dwie rzeczy, które mogą państwo zrobić. Dlaczego jedynie 12 państw członkowskich podpisało konwencję ONZ dotyczącą przymusowych zniknięć, a godnymi uwagi przykładami państw, które tego nie uczyniły, są Zjednoczone Królestwo, Niemcy, Hiszpania, Polska i Rumunia - zabawna lista - jak również oczywiście Stany Zjednoczone? Po drugie, państwa członkowskie UE mogłyby zgłosić chęć przyjęcia więźniów z Guantánamo, którzy mają zostać uwolnieni. Zanim Zjednoczone Królestwo upomniało się o powrót swoich pięciu obywateli, trzeba było podać to państwo do sądu. Jeżeli UE apeluje o zamknięcie Guantánamo, co w pewien sposób uczyniliśmy, niech państwa członkowskie przejdą od słów do czynów.
Zgadzam się z komisarzem Frattinim, że dochodzenie parlamentarne nie jest wystarczające. Nie mieliśmy potrzebnych uprawnień i technik dochodzeniowych, którymi dysponuje policja, ani możliwości prowadzenia dochodzenia sądowego, lecz przede wszystkim powiedziałabym, że zeznania ofiar i innych osób, które otrzymaliśmy i opublikowaliśmy, były ważkie, konsekwentne i przekonujące. Po drugie, trudno uwierzyć, że skrytykowano sprawozdanie Parlamentu w sytuacji, gdy państwa członkowskie odmówiły wszczęcia dochodzenia policyjnego lub sądowego.
Brytyjska Komisja ds. Wywiadu i Bezpieczeństwa, która jest powoływana przez premiera i jemu podlega - a nie Parlamentowi - skrytykowała brytyjskie służby bezpieczeństwa za to, że nie zdawały sobie sprawy, iż informacje przekazane CIA zostaną wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem, czyli do celów uprowadzeń, zniknięć i tortur. Cóż, jeśli brytyjskie służby wywiadowcze są tak naiwne, to nie daje mi to poczucia bezpieczeństwa.
Z pewnością dobrze, że komisarz Frattini podejmuje pewne działania po fakcie, jeśli chodzi o ukrócenie praktyki nadużywania europejskiej przestrzeni powietrznej, polegającej na tym, że samoloty prywatne unikają kontroli na lotniskach krajowych lub nie informują o swoich planach lotu, lecz nie jest to substytutem odpowiedzialności za przyzwolenie lub tolerowanie w przeszłości „lotów tortur” lub tajnych więzień na terytorium europejskim.
Mirosław Mariusz Piotrowski (UEN). – Sprawozdania posła Favy i senatora Marty'ego z Rady Europy łączy wspólny mianownik – są one pozbawione jakichkolwiek dowodów. Jest to splot luźnych dywagacji sprawozdawców na temat wydawania podejrzanych o terroryzm i rzekomych tajnych ośrodków CIA w Europie.
O sprawozdaniu pana Favy mówiliśmy już wielokrotnie i szkoda czasu na kolejną dyskusję. Natomiast panu Marty'emu chciałbym szczerze pogratulować. Od samego początku jego celem było nagłośnienie własnego nazwiska, co udało mu się osiągnąć. Obydwa jego sprawozdania były na żenującym poziomie, co kompromituje go jako prawnika. Widocznie uznał, że warto zapłacić taką cenę za polityczne nagłaśnianie własnej osoby. Między innymi nie dopuścił on do wysłuchania osób, które same się do niego zgłaszały, w tym pomówionych w sprawozdaniu posłów do Parlamentu Europejskiego, dla których nie znalazł czasu.
Nie odpowiedział na wielokrotne zaproszenia władz polskich. Nie potrafił się z tego wytłumaczyć przed komisją spraw zagranicznych naszego Parlamentu. Pan Marty ma poważny problem z odróżnieniem kategorii faktu od przypuszczenia. Rozumiem, że groziłoby to z góry założonej, taktycznej tezie i strategicznemu celowi, jakim była polityczna autopromocja. Ubolewać należy, że w tym procederze wykorzystał szyld Rady Europy.
Hélène Flautre (Verts/ALE). – (FR) Panie przewodniczący! Amnesty International określiła kierunek naszej dzisiejszej debaty w swoim oświadczeniu. Mówi w nim o tym, że Niemcy nie zamierzają prosić o ekstradycję niektórych obywateli USA, członków CIA, którzy są podejrzani o organizację porwania i więzienia pana Khaleda el-Masri oraz jego torturowania.
Powstrzymywany odgórną decyzją polityczną system prawny nie ma wobec tego środków, które pozwalałyby na zaprowadzenie sprawiedliwości w sprawach dotyczących domniemanego łamania praw człowieka w imieniu walki z terroryzmem. Tego typu sytuacje są głównym przedmiotem dzisiejszej debaty.
Urzędujący przewodniczący Rady mówi pewne rzeczy i wydaje hipotetyczne oświadczenia w stylu: „walka z terroryzmem musi się odbywać przy poszanowaniu podstawowych praw człowieka”. Zgadzamy się z tym. Jednak debata, którą dziś toczymy pokazuje, że nie potwierdzono podstawowych faktów: państwa członkowskie Unii Europejskiej brały udział w programie tajnego zatrzymywania i uwalniania podejrzanych na terenie Unii Europejskiej organizowanym przez CIA, a robiąc to złamały prawo. Zostało to już udowodnione.
Wobec tego nasuwa się pytanie: co dalej? Czego nauczyliśmy się na podstawie tych wydarzeń? Kiedy zostaną oficjalnie, w imieniu Rady, potępione te nielegalne wydarzenia? Kiedy Rada zacznie wywierać nacisk na państwa członkowskie, by dostarczyły pełnych, wiarygodnych informacji na temat tych wydarzeń władzom krajowym i osobom zebranym na tej sali? Kiedy wreszcie zmusi się państwa członkowskie, by zaprzestały wygodnych dla nich praktyk przedstawiania dyplomatycznych zapewnień?
Cieszy mnie zapowiedź komisarza Frattiniego dotycząca sprawozdania ze skuteczności działań antyterrorystycznych i działań na rzecz poszanowania praw człowieka. Myślę, że Parlament będzie wysoce zainteresowany tego typu sprawozdaniem i liczę na to, że już wkrótce będziemy je mogli omówić na tej sali. Chciałbym już teraz zaprosić państwa do uczestnictwa w tej debacie.
Giusto Catania (GUE/NGL). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Myślę, że Parlament dokonał bardzo wiele przyjmując sprawozdanie posła Fava. Uważam również, że zgromadzenie ogólne Rady Europy w dużej mierze przyczyniło się do ustalenia prawdy, która teraz została dowiedziona. Mianowicie miały miejsce tysiące przelotów, dziesiątki porwań, a nasze własne władze i agencje wywiadu UE były zaangażowane w całą sprawę.
Jesteśmy w posiadaniu oświadczeń świadków tych wydarzeń i protokołu z posiedzenia specjalnej komisji Parlamentu Europejskiego, w których jest mowa o rozmowach władz europejskich i administracji amerykańskiej na temat nadzwyczajnego wydalenia. Jest to udowodniony i powszechnie znany fakt, który należy uszanować, i dotyczy to również tych posłów, którzy głosowali przeciwko temu sprawozdaniu.
W całej tej sprawie pozostaje jedynie jedna czarna dziura: cisza ze strony Rady. Jest to godne pożałowania, szczególnie że wszyscy inni zabrali głos w tej sprawie. Jednak istnieje pewna anomalia: podczas gdy Rada milczy, władze rządowe działają. To nie prawda, że władze rządowe przymykają oko na całą sprawę – robią wszystko, co tylko w ich mocy, by utrudnić ujawnienie całej prawdy. Przykładowo władze włoskie unikają żądania ekstradycji agentów CIA zamieszanych w sprawę, a nawet powołują się na zasadę zachowania tajemnicy rządowej żeby tylko spowolnić działania sądowe w sprawie Abu Omara. A więc władze poszczególnych krajów rzeczywiście nie pozostają bierne wobec milczenia ze strony Rady. Złe rzeczy się dzieją! Doskonała praca wykonana przez Parlament zasługuje na szacunek, a przede wszystkim na wyrazy uznania ze strony Rady.
Wolfgang Kreissl-Dörfler (PSE). – (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Członkowie komisji wykonali swoje zadania. Fakt, że CIA porywało i przetrzymywało ludzi w Europie został udowodniony. Prokuratorzy z Mediolanu i Monachium doszli do tej prawdy i bez wątpienia ją udowodnili.
Jednak jakiego typu politykę prowadzimy jeśli organy odpowiedzialne za tę sprawę z Berlina i Rzymu odmawiają wydania nakazu aresztowania – taka jest prawidłowa nazwa tego dokumentu – i przekazania go Stanom Zjednoczonym? Porywacze – i tak powinniśmy nazywać agentów CIA, którzy uprowadzili Khaleda el-Masri w Skopje – muszą nam zostać przekazani. W państwie, w którym szanuje się prawo, a z takim mamy do czynienia, nikt nie może się od niego uchylać. Ma to zastosowanie nawet jeśli, jak twierdzą niektórzy wysocy urzędnicy służb bezpieczeństwa w Berlinie, praca prokuratorów z Monachium może popsuć relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Prokuratorzy po prostu wykonują swoje z góry ustalone obowiązki, co świadczy o ich mentalności i podejściu do państwa prawa.
Owszem, ze światowym terroryzmem należy walczyć jak tylko się da, jednak przy użyciu środków, jakich dostarcza nam prawo, a nie przy wykorzystaniu zasad rodem z Dzikiego Zachodu w oparciu o to skąd się pochodzi. Tego właśnie próbowało dokonać CIA. Bardzo dobrze, że kanclerz Angela Merkel nawoływała do tego, by Chiny szanowały prawa człowieka i zaprosiła do siebie Dalai Lamę, ale to nie wszystko. Europa również ma pracę domową do odrobienia. Nie możemy kierować się silnymi zasadami poszanowania prawa jedynie wtedy, kiedy prawo to wpasowuje się w dane realia.
Kiedy słyszę pytania związane z kosztem działania komisji, z kosztem demokracji mam ochotę odpowiedzieć: dyktatura jest dużo tańsza, ale zastanówmy się jakim kosztem! Zdecydowanie takim, którego nikt z nas nie chce ponieść.
Sophia in ‘t Veld (ALDE). – (NL) Panie przewodniczący! Zgadzam się z moimi przedmówcami. Państwa członkowskie działały zbiorowo, tak na łamach Rady, jak i w szeregach NATO, i tak samo my musimy ponieść zbiorową odpowiedzialność za nasze czyny jako Rada. Nie możemy się chować za osłoną takich argumentów jak zakres władzy czy zasada pomocniczości. Nie chodzi tutaj o uczynienie kozłów ofiarnych z dwóch państw członkowskich. Cały czas mówi się o tym, że nie ma rozstrzygających dowodów. Nie są one jednak istotne, biorąc pod uwagę, że mamy świadka, samego prezydenta Busha, który powiedział: tak, istnieją tajne ośrodki, i tak, miały miejsce przekazania osób. Pójdę nawet o krok dalej: uważamy, że to doskonały pomysł. Co więcej, fakty te zostały udowodnione na salach sądowych w Niemczech i we Włoszech, nie mówiąc już o innych sprawach, które nas jeszcze czekają.
Poza tym Parlament nie pełni roli organu sądowego – pan Frattini ma rację – ale państwa członkowskie mają nie tylko prawny, lecz także polityczny i moralny obowiązek odpowiadać za swoje czyny, nie tylko przed sądem, lecz również przed swoimi obywatelami. Czy Rada i ministrowie mogą spojrzeć swoim obywatelom prosto w oczy i powiedzieć, że łamanie praw człowieka będzie nadal uchodziło w Europie płazem? Ponieważ do tego się to wszystko sprowadza. Oskarżenia są niezwykle poważne i jeżeli, zgodnie z tym, co mówiła Rada, nie ma w nich nawet ziarenka prawdy, to Rada musi je jednoznacznie odrzucić. Jeżeli jednak istnieje prawdopodobieństwo, że są one słuszne, zgromadzone fakty są wystarczające, by zagwarantować śledztwo.
Na koniec chciałabym powiedzieć, że zgadzam się z tymi, którzy mówią „tak” dla ekstradycji między Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską, jednak nie tylko w przypadku osób podejrzanych ze strony USA, lecz również w przypadku podejrzeń Europy względem agentów CIA.
Ryszard Czarnecki (UEN). – Panie Przewodniczący! Pani poseł mówiła o prezydencie Bushu, przypomnę, że on nie mówił nic o Europie i nie powołujmy się więc na niego. Nie będę się zajmował sprawozdaniem pana Favy − mówiliśmy o nim bardzo dużo. Skupmy się na sprawozdaniu pana Marty'ego.
Równie dobrze dzisiaj moglibyśmy mówić o malarstwie abstrakcyjnym, które chociaż czasem niezrozumiałe, ale jednak istnieje. Operacji CIA, więzień w moim kraju, w Polsce, nie sposób udowodnić, tak jak poszlaki wskazujące na istnienie yeti w Himalajach i potwora z Loch Ness w Szkocji nie przesądzają o istnieniu tych stworów.
W sprawozdaniu naszego Parlamentu mówi się o więzieniach CIA, które mogły znajdować się w amerykańskich bazach wojskowych w Europie. Dziś w nocy na dziedzińcu Parlamentu mogły lądować eskadry UFO, bo może i mogły, ale nie wylądowały, choć jak powołamy komisję śledczą, to ta ustalić może coś innego.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE). – (ES) Panie przewodniczący! Słuchając Rady i niektórych posłów, doszedłem do wniosku, że jest nadal styczeń 2006 r., zupełnie jak gdyby nic się od tamtej pory nie wydarzyło, a jednak widzieliśmy prace komisji śledczej, kilka sprawozdań i, przede wszystkim, oświadczenie prezydenta USA, w którym przyznaje on, że praktyki, o które się rozchodzi rzeczywiście miały miejsce.
Czego jeszcze potrzeba władzom państwowym i Radzie do wydania odpowiedniego oświadczenia skierowanego do naszych obywateli i zachowania choćby odrobiny godności i wiarygodności, która jeszcze się w tej sprawie zachowała? Jest oczywiste, że mamy do czynienia z dużą różnicą między czynem a słowem.
Nawołuje się do surowości w tej sprawie, i zgadzam się z tym, ale należy zaznaczyć, że surowość ta powinna się zaczynać od gromadzenia odpowiednich informacji i dowodów, informacji, które były już wielokrotnie potwierdzane. Natomiast to, co chcemy wiedzieć to nie tylko, kto jest odpowiedzialny za te wydarzenia, lecz również jak daleko sięga ta odpowiedzialność.
Dlatego chciałbym zapytać bezpośrednio pana Lobo Antunes: na co pan czeka? Dlaczego nie wymaga się zaprzestania tych praktyk od rządów europejskich i władz USA skoro były one potępiane wielokrotnie przy każdej możliwej okazji? Czego jeszcze potrzeba, by zachować resztki godności i wiarygodności, które z dnia na dzień tracą tak Rada, jak i Unia Europejska jako całość?
Jens Holm (GUE/NGL). – (SV) Panie przewodniczący! Jak wszyscy wiemy omawiane sprawozdanie dokumentuje 1 245 przypadków nielegalnych lotów CIA, 21 nielegalnych uprowadzeń oraz liczne przypadki torturowania i nadużyć. Zażądaliśmy zamknięcia takich obozów więziennych, jak Guantánamo oraz gwarancji ze strony UE, że tego typu nadużycia nigdy się nie powtórzą. I co otrzymaliśmy w zamian? Niestety bardzo niewiele. USA nadal dopuszcza się nadużyć w ramach tak zwanej wojny z terroryzmem. Smutno było słuchać odpowiedzi Rady na tak ważne żądania z naszej strony.
Chciałbym usłyszeć od Rady Europejskiej, że będziemy naciskać na Stany Zjednoczone, a ich porwania muszą się zakończyć i bazy więzienne zostaną wreszcie zamknięte. Chciałbym, by Unia Europejska – nie tylko Parlament – powiedziała, że będziemy walczyć o prawa człowieka. Chciałbym, by UE powiedziała, że walka z terroryzmem nie może pod żadnym pozorem odbywać się przy użyciu nielegalnych środków. Oczywiste jest, że codziennie musimy stawać do walki o prawa człowieka. Powinniśmy nadal pełnić rolę organu nadzorczego, który ma za zadanie upewnić się, że żaden niewinny obywatel nie padnie ofiarą tak zwanej wojny z terroryzmem.
Ana Maria Gomes (PSE). – (PT) Zanim prezydent Bush potwierdził we wrześniu 2006 r. istnienie tajnych więzień w krajach trzecich władze portugalskie uważały za wiarygodne zapewnienia ze strony Waszyngtonu, że suwerenność i legalność jego europejskich sprzymierzeńców nie zostały podważone.
Jednak po tej dacie, po tym jak udowodniono, że w całej Europie miało miejsce przekazywanie zatrzymanych, kluczowe stało się zbadanie, czy Portugalia i jej agenci byli w tę sprawę zamieszani, głównie po to, by zapobiec ich potencjalnemu dalszemu zaangażowaniu w te działania. Niestety jednak 10 stycznia 2007 r. moja partia – partia socjalistyczna – i równocześnie partia rządząca, zagłosowała przeciw utworzeniu komisji parlamentarnej, która podjęłaby się przeprowadzenia dochodzenia. Niemniej jednak zostało udowodnione, że na portugalskich lotniskach miało miejsce ponad 100 międzylądowań samolotów związanych z tą nielegalną działalnością. Listy pasażerów i załóg podejrzanych samolotów zidentyfikowanych przez SEF (portugalskie służby ds. granic i cudzoziemców) nie zostały przedstawione w portugalskim parlamencie ani w Parlamencie Europejskim przez władze portugalskie mimo ponawianych próśb w tej sprawie.
Władze portugalskie nie pozwoliły nawet na wysłuchanie szefa tajnych służb ani jego poprzedników z 2002 r. przez misję Parlamentu Europejskiego, która udała się do Lizbony w grudniu 2006 r. Władze portugalskie nie dostarczyły również ani parlamentowi Portugalii ani Parlamentowi Europejskiemu listy lotów cywilnych lub wojskowych do i z Guantánamo przez terytorium Portugalii, o którą były wielokrotnie proszone. Jeszcze do grudnia 2006 r. rząd zaprzeczał, by takie loty miały w ogóle miejsce. Jednak dane o tych lotach zostały zapisane i sporządzona lista zawiera 94 przeloty i 17 międzylądowań cywilnych i wojskowych samolotów amerykańskich między styczniem 2002 r. a końcem czerwca 2006 r.
Istnieją dowody na to, że niektóre z tych samolotów przewoziły więźniów z tureckiej bazy Incirlik do Guantánamo, w tym „bośniacką szóstkę”. Kiedy lista trafiła do rąk Parlamentu Europejskiego władze portugalskie nie zaprzeczyły jej autentyczności. W zamian za to powiedziały, że ośrodek więzienny w Guantánamo to nie to samo, co baza wojskowa Guantánamo, a loty do tej bazy wojskowej były „normalnego” charakteru i odbywały się pod auspicjami Narodów Zjednoczonych lub NATO. Sekretarz Generalny NATO zaprzeczył temu następnie na piśmie.
W styczniu 2006 r. uzyskałem dowody na to, że widziano więźniów w kajdanach w bazie Lajes na Azorach podczas ich prowadzenia do samolotu amerykańskiego. Dowody te zostały potwierdzone przez dziennikarzy, opublikowano również sprawozdania z tych wydarzeń ze zdjęciami budynków.
Panie przewodniczący! Obecnie trwa dochodzenie w tej sprawie w Portugalii. Niestety sprawa nie została zbadana przez władze portugalskie, lecz z mojej własnej inicjatywy. Jednak prawda musi wyjść na jaw, biorąc pod uwagę niepokojące fakty odkryte przez Parlament od czasu rządów pana Durão Barroso aż do dziś.
Janusz Onyszkiewicz (ALDE). – Panie Przewodniczący! W swoim wystąpieniu chciałbym też się odnieść do tak często tutaj przywoływanego sprawozdania pana Dicka Marty'ego. A chciałbym się odnieść dlatego, że w wyjątkowym natężeniu występuje tam pomieszanie obiektywnej prawdy z subiektywnymi ocenami.
Reprezentuję partię, która jest w opozycji do obecnego rządu i która była w opozycji także do poprzedniego rządu; partię, której zwolennicy nie głosowali ani na obecnego, ani na poprzedniego prezydenta; partię, która jest zdecydowaną orędowniczką praw człowieka i wolności obywatelskich. I byłoby dla nas niesłychanie użyteczne, gdybyśmy mogli mieć taką amunicję do walki z naszymi przeciwnikami politycznymi w Polsce. Niestety jednak tej amunicji nie posiadamy, bo jej nie ma, bo w polskim parlamencie też było prowadzone badanie przez stałą komisję (w której zasiada opozycja), które niczego nie wykazało, podobnie jak badanie przez Rzecznika Praw Obywatelskich. W związku z tym nie mieszajmy subiektywnych ocen z faktami. Takie fakty nie istnieją.
Giulietto Chiesa (PSE). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Minęło wiele miesięcy od kiedy Parlament wygłosił ostrą, popartą dowodami krytykę poważnych naruszeń prawa ze strony władz różnych krajów europejskich we współpracy z tajnymi służbami amerykańskimi. Równocześnie zauważyliśmy, że te same władze krajowe nie zrobiły nic lub prawie nic żeby współpracować z komisją parlamentarną w celu dotarcia do prawdy i osób odpowiedzialnych.
W świetle oświadczeń Komisji i Rady możemy powiedzieć, że nasze postępy są niewielkie w porównaniu do punktu wyjścia. Nie zrobiono prawie nic by zmusić państwa członkowskie do dostarczenia odpowiednich informacji na temat działań ich tajnych służb, oprócz wysłania godnych pochwały listów, o których mówił komisarz Frattini. Nie zrobiono nic, by ponownie określić rolę i niezależność tajnych służb niektórych państw w obliczu oczywistej dominacji i przewodnictwa służb amerykańskich.
Biorąc pod uwagę to, co wiemy teraz na przykład o Polsce, Włoszech, Zjednoczonym Królestwie czy Niemczech, musimy przyznać, że niektóre z kluczowych punktów bezpieczeństwa europejskiego podlegają kontroli Stanów Zjednoczonych. Oczywiście, nawet gdyby nasz główny sprzymierzeniec szanował prawo europejskie i nasze zasady postępowania, nie możemy się godzić na utratę naszej suwerenności!
Sytuacja staje się jednak nieznośna, kiedy pomyślimy o tym, że nasz główny sprzymierzeniec podchodzi do nas w sposób imperialistyczny, lekceważąc i łamiąc nasze prawa na naszym własnym terytorium. Dlatego chciałbym wyrazić moje niezadowolenie z oświadczeń wydanych przez Radę i Komisję. Uważam, że Parlament powinien kontynuować prace nad tą sprawą.
Proinsias De Rossa (PSE). – Panie przewodniczący! Przymykanie oczu na tortury i naruszanie praw człowieka przez państwa nie przyniesie zwycięstwa nad terroryzmem. Pogłębi to tylko poczucie krzywdy i zachęci następne osoby do udziału w działalności terrorystycznej. To gorzka prawda wynikająca z 30 lat walk w Irlandii Północnej. Przymykanie oczu na naruszanie praw człowieka i tortury nie jest wyjściem w demokratycznym państwie. W działaniach zmierzających do położenia kresu terroryzmowi najwyższą wagę ma natomiast pokazanie, jak bardzo jesteśmy wierni zasadom sprawiedliwości.
Brak reakcji państw członkowskich na zalecenia Parlamentu jest oburzający. Muszę stwierdzić, że równie smutne jest zaprzeczanie oczywistym faktom, co nadal, chowając głowę w piasek, czynią niektóry prawicowi posłowie w tej Izbie. Stany Zjednoczone przyznały się do nielegalnego zatrzymywania, przekazywania i torturowania osób podejrzewanych, a praktyki te mogą być nadal stosowane. Tego nie wiemy.
Niektóre państwa członkowskie UE przymknęły oczy na te przypadki łamania praw człowieka. Z przykrością stwierdzam, że Irlandia ułatwiła lądowanie 147 samolotów CIA w Irlandii, a jak wiemy, niektóre z nich brały udział w wydawaniu więźniów. W Irlandii nie przeprowadzono dochodzenia parlamentarnego; nie było kontroli parlamentarnej nad służbami bezpieczeństwa i nie było kontroli samolotów CIA. Irlandzka Komisja Praw Człowieka ogłosiła, że dokonuje przeglądu swoich kontaktów z rządem irlandzkim w tej sprawie i pod koniec bieżącego roku zamierza przedstawić propozycje dotyczące rozwiązania tego problemu.
Wreszcie, chciałbym odpowiedzieć panu Bloklandowi, który chciał znać koszt dochodzenia prowadzonego przez Parlament. Jest to uzasadniona prośba, lecz czy mogę zapytać go, na ile wycenia prawa człowieka? Na ile wycenia zapobieganie torturom? Uważam, że tych rzeczy nie da się wycenić. Musimy wydać tyle, ile potrzeba do ujawnienia obecnych praktyk i podjęcia działań w celu ich powstrzymania.
Manuel Lobo Antunes, urzędujący przewodniczący Rady. − (PT) Będę starał się mówić krótko, jednak muszę zwrócić uwagę na to, że podczas dzisiejszej debaty wiele osób zabrało głos i poruszonych zostało wiele spraw. Na pewno rozumie pan, panie przewodniczący, że niektóre z tych spraw zasługują na moją całkowitą uwagę i odpowiednią odpowiedź. Oczywiście wielu posłów wyraziło swoje zdanie podczas tej debaty. Nie wszystkie opinie były zbieżne. Wszyscy zasługują na szacunek i pełne uznanie z mojej strony, choć nie ze wszystkimi mogę się zgodzić. W szczególności nie mogę się zgodzić z posłanką z mojego kraju, która odniosła się w swojej mowie wyłącznie do sytuacji panującej w Portugalii. Nie mogę się podpisać pod żadną z wyrażonych przez nią opinii. Jednak mimo tych różnic poglądowych jestem pewien, że wszyscy zgadzamy się, co do jednego – angażujemy się w wojnę z terroryzmem w imieniu wolności i wolność jest jedynym sposobem na wygranie tej wojny.
Jak powiedziałem na początku mojej przemowy, walka z międzynarodowym terroryzmem może być skuteczna tylko dzięki wspólnym wysiłkom oraz poszanowaniu wartości i podstawowych zasad postępowania, jakie łączą Unię Europejską i Stany Zjednoczone.
Prawdą jest, że Rada była proszona o podjęcie działań, jednak, jak już powiedziałem ja i poprzednie prezydencje, sama Rada nie posiada żadnych kompetencji w tej sprawie. Można nad tym ubolewać, jednak taka jest prawda. Przywoływano dziś artykuły 6 i 7 traktatów. Jak państwo wiedzą artykuły te zawierają zasady postępowania i mówią o wartościach, jakimi należy się kierować, lecz nie dają żadnych uprawnień. Instytucje, zgodnie z tak zwaną „zasadą przekazywania kompetencji”, mogą jedynie korzystać z kompetencji, które zostały im jasno, celowo i skutecznie przypisane na mocy traktatów. Takie są zasady funkcjonowania instytucji unijnych. Jednakże Komisja zaprezentowała dziś na tej sali serię propozycji i inicjatyw, z których część już została zastosowana, a inne mają być zrealizowane w przyszłości i oczywiście zasłużą na pełną uwagę i inicjatywę Rady. Propozycje Komisji będą oczywiście mile widziane przez Radę.
Ponadto chciałbym wspomnieć o tym, że wiele inicjatyw zostało podjętych przez państwa członkowskie, głównie dzięki ich parlamentom, włącznie z dochodzeniami prowadzonymi zgodnie z zaleceniami sprawozdania Parlamentu Europejskiego. W związku z tym, w odniesieniu do Portugalii, ja sam reprezentuję dziś na tej sali władze portugalskie, na których czele stoi partia socjalistyczna, która słynie z przykładnej walki o demokrację i wolność w naszym kraju. Oczywiście ani rząd ani partia socjalistyczna nie godziły się nigdy, nie godzą się obecnie, ani nie będą się godzić w przyszłości na łamanie praw człowieka. Jak już mówiłem, wysiłki i inicjatywy na rzecz odkrywania prawdy są zawsze mile widziane. Dlatego niezwykle ważna jest surowość podejmowanych środków, u której podstaw leży niedopuszczanie do nieporozumień lub uznania przypuszczeń za fakty.
Jeżeli chodzi o stosunki transatlantyckie, o których była mowa, Rada chciałaby powtórzyć, że ogólnie rzecz biorąc w walce z terroryzmem uogólnione zasady bezpieczeństwa wewnętrznego, nieograniczające się do granic poszczególnych państw członkowskich, mogą funkcjonować jedynie w przypadku ścisłej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Współpracę tę należy oczywiście rozwijać, jak już zostało powiedziane w oświadczeniu wydanym podczas ostatniego szczytu transatlantyckiego za prezydencji niemieckiej.
Franco Frattini, wiceprzewodniczący Komisji. − (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Myślę, że nikt na tej sali nie ma wątpliwości, że działania te są niezgodne z prawem. Za wartość dodaną sprawozdania posła Fava uważam fakt, że wymaga ono współpracy wszystkich trzech instytucji w działaniach, których celem jest zagwarantowanie, że tego typu wydarzenia nigdy się nie powtórzą. Ta właśnie usilna prośba zawarta jest we wnioskach sprawozdania i staje się punktem polityki, który moim zdaniem wszyscy powinniśmy odtąd podkreślać.
Mamy więc do czynienia z dwiema sprawami. Pierwszą z nich jest strategia, a więc patrzenie w przyszłość i upewnienie się, że pewne wydarzenia nie będą miały już nigdy więcej miejsca na terytorium Europy, a następnie powierzenie sędziom zadania zbadania i ocenienia wydarzeń z przeszłości. Jak już zostało powiedziane, nikt nie uważa, że możliwe jest zastąpienie naszych sędziów, którzy, zgodnie z zasadami państwa prawa, muszą działać na podstawie wszystkich dostępnych dowodów i w oparciu o zasadę domniemania niewinności, o czym przypomniał nam poseł Fava. Przeszłość i przyszłość to dwa wymiary, na które musimy zwrócić naszą uwagę.
Panie i panowie! Europa i Stany Zjednoczone bez wątpienia mają te same tradycje i podstawy konstytucyjne, jeżeli chodzi o gwarancję praw podstawowych. Dlatego uważam, że torturowanie, bezprawne przetrzymywanie i uprowadzanie ludzi – nawet tych podejrzanych o działalność terrorystyczną – to działania sprzeczne z naszymi wspólnymi, transatlantyckimi prawami i zasadami demokracji. W związku z tym moja polityczna konkluzja dotyczy tego, że potrzeba nam odpowiednich sposobów wzmacniania naszych europejsko-atlantyckich więzi tak, aby móc zapewnić większe bezpieczeństwo i większą gwarancję praw.
Wskazywanie palcem na Stany Zjednoczone nie jest dobrym rozwiązaniem, biorąc pod uwagę, że powinniśmy wspólnie szukać sposobów walki z terroryzmem w oparciu o poszanowanie obowiązującego prawa i podstawowych praw człowieka. Jest to lekcja, której ja osobiście nauczyłem się czytając wiele z zaleceń sprawozdawcy.
Kolejną kwestią jest wzmacnianie naszej suwerenności. Jest to sprawa poważna. Jak Europa może wzmocnić zasięg swojej suwerenności, aby być lepszym sprzymierzeńcem, a nie tak słabą stroną jak do tej pory, w ramach współpracy transatlantyckiej? Jednym ze wstępnych przykładów może być odniesienie do wspólnej przestrzeni powietrznej, o której już wspominałem. Kiedy już będziemy mieć wspólne dla wszystkich 27 państw członkowskich zasady w tej kwestii od stycznia 2009 r., jeżeli chodzi o prawa przelotu, definicję samolotów i narzędzi kontroli nad jednym, wspólnym europejskim niebem, wzmocnimy naszą suwerenność. Co więcej, na tym etapie Komisja będzie posiadała możliwość koordynowania i nadzorowania tych czynności, ponieważ ustalone zasady nie będą zasadami krajowymi, lecz europejskimi.
Podsumowując, dzisiejsza debata jest jeszcze jednym powodem do wprowadzenia karty praw podstawowych w przyszłości jako części traktatu konstytucyjnego lub instytucjonalnego, jakąkolwiek nazwę on przybierze. Jest nim ponieważ tego typu odniesienie do karty praw da większą władzę instytucjom unijnym – w tym kompetencje związane z nadzorowaniem procesów sądowych i udziałem w nich – w dziedzinach kluczowych dla nas wszystkich w naszym codziennym życiu.
Przewodniczący. – Debata została zamknięta.
Claudio Fava (PSE). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Chciałbym wiedzieć, czy jest możliwość dołączenia artykułów 6 i 7 traktatu do protokołu z naszej debaty. Przed chwilą usłyszeliśmy od Rady, że artykuły te ograniczają się do spisu zasad postępowania. Jak państwo wiedzą, artykuł 6 mówi o zasadach, podczas gdy artykuł 7 przedstawia działania, których celem jest stosowanie się do tych zasad. Myślę, że warto przypomnieć dokładną treść tych artykułów Radzie i szanownym kolegom posłom.
Przewodniczący. − Sprawdzimy, czy jest to możliwe z punktu widzenia procedury.