Przewodniczący. − Następnym punktem obrad są oświadczenia Rady i Komisji na temat operacji w ramach europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony we wschodnim Czadzie i na północy Republiki Środkowej Afryki.
Manuel Lobo Antunes, urzędujący przewodniczący Rady. − (PT) Dziękuję, panie przewodniczący! Prezydencja portugalska docenia możliwość wymiany zdań na temat możliwości przeprowadzenia operacji w ramach EPBiO (europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony) we wschodnim Czadzie i na północnym wschodzie Republiki Środkowej Afryki. Konflikt w Darfurze nadal jest jednym z priorytetów polityki zagranicznej UE. Cieszymy się z postępów poczynionych ostatnio, a w szczególności, i po pierwsze, z powiadomienia o rozpoczęciu rozmów planowanym na 27 października pod auspicjami ONZ i specjalnego wysłannika Unii Afrykańskiej, których celem ma być znalezienie pokojowego rozwiązania konfliktu, które ma zwiększyć szanse na pokój w Darfurze. Po drugie za równie pozytywne wydarzenie uważamy jednogłośne uchwalenie rezolucji 1769 Rady Bezpieczeństwa w sprawie rozpoczęcia inicjatywy UNAMID (wspólnej operacji UE i UA w Darfurze), która doda dynamiki wysiłkom na rzecz rozwiązania konfliktu w Darfurze.
Jednakże, aby wysiłki te przyniosły odpowiednie efekty, należy zająć się konfliktem w Darfurze w szerszej perspektywie regionalnej. Negatywny wpływ konfliktu na sytuację humanitarną i poziom bezpieczeństwa w krajach sąsiednich, w szczególności w Czadzie i Republice Środkowej Afryki, jest powodem do niepokoju. Według nas nie jest możliwe znalezienie trwałego rozwiązania konfliktu w Darfurze bez ustabilizowania sytuacji w tych krajach.
Jak państwo wiedzą, przedstawiając wnioski z 23 lipca Rada podkreślała palącą potrzebę zajęcia się destabilizującymi skutkami kryzysu w Darfurze dla sytuacji humanitarnej i poziomu bezpieczeństwa w krajach sąsiednich i powtórzyła, że będzie wspierać wielopłaszczyznowe działania ONZ w tym zakresie na terenie wschodniego Czadu i północno-wschodniej części Republiki Środkowej Afryki.
Rada postanowiła również kontynuować prace nad ewentualną decyzją o operacji pomostowej w ramach EPBiO, która miałaby wspierać inicjatywy ONZ w celu zwiększenia bezpieczeństwa na tych terenach.
Przygotowania do tej operacji trwały przez całe lato. 12 września Rada przyjęła politykę zarządzania kryzysowego określającą główne parametry planowania tej właśnie operacji pomostowej. Szczególny nacisk położono na ochronę obywateli znajdujących się w niebezpieczeństwie, w szczególności uchodźców i osób przeniesionych, a także na ułatwienie dostarczania pomocy humanitarnej poprzez zwiększenie bezpieczeństwa w regionie.
Jeżeli chodzi o wewnętrzną sytuację polityczną obu tych krajów, Rada uważa, że misja powinna zachować niezależność, bezstronność i neutralność. Planowanie oparte na tych zasadach odbywa się zgodnie z procedurami zarządzania kryzysowego UE. Kolejnymi krokami będzie zatwierdzenie wspólnych działań nad koncepcją operacji oraz plan operacyjny obejmujący skład i rozłożenie sił. Operacja będzie trwała rok i oczekujemy, że zostanie później zastąpiona międzynarodową misją ONZ. Wszelkie działania w ramach EPBiO w Czadzie i Republice Środkowej Afryki muszą się opierać na rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ i zostaną przeprowadzone przy ścisłej współpracy z ONZ i partnerami afrykańskimi.
UE popiera oświadczenie wydane 27 sierpnia przez przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa ONZ, w którym mówi on o gotowości Rady Bezpieczeństwa to upoważnienia działań mających na celu wypracowanie wielopłaszczyznowej obecności we wschodnim Czadzie i w północno-wschodniej części Republiki Środkowej Afryki. Wszelkie działania UE na tych terenach muszą być uzupełnione odpowiednimi inicjatywami politycznymi, aby w sposób odpowiedni zaadresować regionalne problemy wywołane konfliktem w Darfurze. W szczególności, należy wspierać wszelkie wysiłki mające na celu normalizację stosunków między Czadem i Sudanem, zgodnie z porozumieniami w Trypolisie i Rijadzie. Sudan, Czad i Republika Środkowej Afryki powinny być również zachęcane do przestrzegania poczynionych zobowiązań związanych z niepopieraniem ruchów rebelianckich z ich terytoriów względem innych krajów.
PRZEWODNICZY: MARTINE ROURE Wiceprzewodnicząca
Louis Michel, Komisarz. – (FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Wczorajsze przyjęcie przez Radę Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych rezolucji 1778/2007 dotyczącej wykorzystania sił międzynarodowych we wschodniej części Czadu oraz północno-wschodniej części Republiki Środkowej Afryki otwiera drzwi Radzie Unii Europejskiej, aby zaakceptowała za kilka dni operację EPBiO w tych krajach. To duży postęp i mam nadzieję, że zostanie pozytywnie przyjęty. Regiony, których dotyczy ta operacja, znajdują się aktualnie w stanie ogólnej destabilizacji i braku bezpieczeństwa, co uderza w setki tysięcy cywilów, zmuszonych do życia w warunkach ekstremalnej bezbronności. Jak państwo wiecie, sytuacji tej nie można tłumaczyć jedynie jako efektu kryzysu w Darfurze i jego wpływu na Czad i Republikę Środkowej Afryki. Są jeszcze wewnętrzne tego przyczyny, właściwe dla każdego z tych państw, a zwłaszcza dla Czadu.
Stabilizacja na obszarach Czadu i Republiki Środkowej Afryki może być zapewniona jedynie poprzez akcję międzynarodową, a zwłaszcza działanie podjęte przez Unię Europejską, jeśli weźmie się pod uwagę kilka czynników. Są to, po pierwsze, jakość obecności militarnej w Czadzie i Republice Środkowej Afryki, po drugie, podejście, które weźmie pod uwagę nie tylko bezpieczeństwo, ale również dostarczenie pomocy i utworzenie struktur politycznych, i w końcu umiejętność powstrzymania jakiejkolwiek ingerencji Sudanu i regionu Darfuru w Czadzie i Republice Środkowej Afryki.
Pozwólcie mi państwo objaśnić pierwszy punkt: obszar ten podlega drugiemu filarowi. Członkowie Rady przedstawili swoje poglądy na ten temat i bez wątpienia będą mieli więcej do powiedzenia w najbliższych dniach. Ważnym elementem, który należy wziąć pod uwagę, przy wykorzystaniu europejskich sił obrony jest oczywiście potrzeba ochrony strefy humanitarnej. Dlatego moi pracownicy w Biurze Komisji Europejskiej ds.Pomocy Humanitarnej blisko współpracowali z osobami odpowiedzialnymi za planowanie wojskowe w Radzie – w celu upewnienia się, iż przestrzegane są odpowiednie mandaty oraz ma miejsce wysoki poziom współpracy pomiędzy agencjami wojskowymi i humanitarnymi. W szczególności było dla nas ważne, aby oficerowie łączności europejskich sił obrony byli obecni na miejscu, zapewniając bliskie więzy oraz stały przepływ informacji z organizacjami humanitarnymi.
Przejdę teraz do punktu drugiego. Środki zapewnione przez Komisję dotyczą trzech aspektów. Pierwszy obejmuje wsparcie bezpieczeństwa dla operacji policji czadyjskiej pod kierownictwem Narodów Zjednoczonych. Chodzi tu głównie o sfinansowanie szkolenia dla 800 czadyjskich policjantów, którzy staną się odpowiedzialni za utrzymanie porządku w obozach utworzonych dla uchodźców oraz przesiedleńców. Niezbędne jest, by ta akcja policji stanowiła przykład dla innych. Poza tym jest bardzo ważne, aby zostali oni dobrze przyjęci przez lokalną ludność. Na ten cel ma być zapewnione finansowanie poprzez narzędzie stabilności do sumy ok. 10 mln euro przed końcem 2007 roku.
Przejdę teraz do działań humanitarnych. W roku 2007 Komisja przyznała 30,5 mln euro na nadzwyczajną pomoc humanitarną oraz na międzysektorowe programy pomocowe utworzone w celu niesienia pomocy uchodźcom oraz ludności przesiedlanej wewnętrznie, jak ma to miejsce w Czadzie. Republika Środkowej Afryki otrzymała 8 mln euro pomocy i podobne sumy zostały przyznane na rok 2008.
Trzeci element dotyczy reintegracji i rehabilitacji. W krótkim czasie ma zostać uruchomione dodatkowe finansowanie z 9. Europejskiego Funduszu Rozwoju dla Czadu i Republiki Środkowej Afryki rzędu 13,1 mln euro. Program ten planowany jest jako kontynuacja działań Biura Komisji Europejskiej ds. Pomocy Humanitarnej, a jego celem jest stworzenia strategii rehabilitacji oraz przekształceń na drodze do rozwoju.
Panie i panowie! Te środki pomocy są niezbędne, ale muszą one zostać połączone z działaniami politycznymi. Jeśli ma zostać zapewniona trwała stabilizacja, działania podejmowane na poziomie międzynarodowym oraz europejskim muszą być uzupełnione dodatkowymi działaniami związanymi z przywróceniem rządów prawa, ożywieniem zarządzania gospodarczego, reformą systemów prawa i bezpieczeństwa oraz dążeniem do dialogu politycznego pomiędzy rządem a partiami opozycyjnymi. Nie trzeba mówić, iż to ważny element, zwłaszcza w świetle wyborów roku 2009.
Komisja nadal będzie opowiadać się za globalnym podejściem w Czadzie oraz w Republice Środkowej Afryki. Jednocześnie Komisja angażuje się aktywnie w rozwiązanie konfliktu w Darfurze, nie tylko poprzez dostarczanie pomocy humanitarnej oraz wsparcia na odbudowę, lecz również poprzez wspieranie procesu negocjacji i mediacji. Jeśli chodzi o tę kwestię, poinformowałem niedawno Sekretarza Generalnego Narodów Zjednoczonych, pana Ban Ki-moon oraz przewodniczącego Komisji Związku Afrykańskiego, pana Konaré, iż Komisja będzie świadczyć pomoc wspierającemu negocjacje Funduszowi Solidarności z Darfurem. Ponadto Komisja finansuje również inicjatywy, których celem jest zapewnienie zaangażowania społeczeństwa Darfuru w proces rozwiązania konfliktu.
Karl von Wogau, w imieniu grupy PPE-DE. – (DE) Pani przewodnicząca, panie i panowie! W obliczu sytuacji humanitarnej w Czadzie, a zwłaszcza wzdłuż mierzącej 1360 km granicy z Sudanem, jak również na terenach graniczących z Republiką Środkowej Afryki, niezbędna jest interwencja społeczności międzynarodowej.
Byłem w Czadzie kilka dni temu i pobyt ten pozwolił mi na wyrobienie sobie opinii na temat panującej tam sytuacji. Ponad 400 000 uchodźców oraz przesiedleńców w obozach w strefie granicznej. Obozy te stale zagrożone są atakiem bandytów i łupiących je gangów, lecz również oddziałami milicji Janjaweed z Sudanu. Sytuacja w głębi kraju jest jeszcze trudniejsza. W związku z brakiem bezpieczeństwa coraz więcej osób poszukuje schronienia w obozach.
Aby ulżyć ciężkiej sytuacji tych ludzi, musi poprawić się bezpieczeństwo w regionie, tak aby mogli wrócić do swoich domów. Jest to trudne wyzwanie i aby mu podołać, należy działać wspólnie. Narody Zjednoczone zobowiązały się wesprzeć rozwój sił policyjnych, które z czasem będą mogły współpracować z siłami bezpieczeństwa. Z drugiej strony, Unia Europejska została poproszona o zapewnienie wojska w celu zwalczania milicji Janjaweed oraz bandytów i zapobieganiu atakom na uchodźców, przesiedleńców oraz ludność cywilną.
Wraz z projektem tej rezolucji Parlament Europejski wzmacnia tę operację, jednak pod następującymi warunkami: po pierwsze, jak pan wskazał, panie przewodniczący, panie komisarzu, negocjacje polityczne muszą toczyć się dalej, bowiem potrzebujemy w końcu rozwiązania politycznego. Jakkolwiek, jeśli wyślemy wojsko, musi posiadać ono rzeczywisty mandat na działanie, który pozwoli im powstrzymać milicję Janjaweed oraz bandytów.
Zabezpieczony musi zostać bardzo rozległy obszar. W związku z tym również siły muszą być wystarczająco duże, aby osiągnąć rzeczywistą poprawę w kwestiach bezpieczeństwa. Musi zostać jasno powiedziane, iż są to siły europejskie składające się z wielu państw. Siły Unii Europejskiej EUFOR powinny również zostać odpowiednio wyposażone, aby mogły wypełniać swoje zadania. W świetle stosunkowo niskiej siły wojska oraz wielkości obszarów granicznych, wymagane są wybitne specjalne jednostki służb specjalnych oraz duże umiejętności transportowe, jako że siła ta musi potrafić szybko lokalizować miejsca niebezpieczne oraz sprawnie dotrzeć do odpowiedniego punktu.
W żadnych okolicznościach nie powinniśmy pozwolić na to, aby doszło do sytuacji, w której z powodu samego mandatu albo braku sprzętu siły europejskie w Czadzie będą jedynie bronić samych siebie, a nie wypełnią swojego rzeczywistego zadania. Kolejnym warunkiem narzuconym przez Parlament Europejski jest zdefiniowanie jasnej strategii wycofania, którą powinny przewidzieć siły EUFOR po zakończeniu operacji przewidzianej na jeden rok.
W obecnym projekcie rezolucji Parlament Europejski również kładzie nacisk na fakt, iż w świetle złożonej sytuacji politycznej w regionie ta siła europejska w Czadzie powinna działać jako siła neutralna w celu zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony ludności cywilnej. Wykorzystanie sił EUFOR w ubiegłym roku w Kongo pokazało, jak ważne mogą być dla sukcesu danej operacji wiarygodna bezstronność i niezależność operujących sił.
W obecnej sytuacji poprzez użycie siły przez ograniczony okres jednego roku Unia Europejska może przyczynić się do poprawy sytuacji humanitarnej oraz wesprzeć Unię Afrykańską dzięki wzięciu na siebie większej odpowiedzialności w regionie. Obydwa aspekty są niezbędne i proszę państwa o głosowanie za obecną rezolucją.
Ana Maria Gomes, w imieniu grupy PSE. – (PT) Rezolucja Rady Bezpieczeństwa 1778, która została przyjęta wczoraj, ocenia, iż sytuacja w regionie granicznym pomiędzy Sudanem, Czadem i Republiką Środkowej Afryki stanowi zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego.
Wniosek Parlamentu w sprawie rezolucji uznaje tak groźność sytuacji, jak i odpowiedzialność Unii Europejskiej za zapewnienie ochrony. Znakomita większość posłów tego Parlamentu zgadza się z humanitarnymi organizacjami NGO, z uchodźcami z regionu, którzy żyją w fatalnych warunkach, oraz z faktem, iż panuje tam klimat ogólnego strachu; jak również z Sekretarzem Generalnym Narodów Zjednoczonych. Wszyscy mówią o naglącej potrzebie obecności międzynarodowej w tym regionie, której częścią musi być silny komponent wojskowy. Nie ma innego kraju ani wielostronnej organizacji niż Unia Europejska lepiej przygotowanej do efektywnego wypełnienia mandatu nadanego przez Rezolucję 1778. EPBiO jest organizacją dojrzałą i istnieje, aby działać w takich wypadkach.
W tym kontekście, jeśli chodzi o wysłanie sił wojskowych UE do regionu, Rada wraz z prezydencją portugalską mogą liczyć na wsparcie Parlamentu. Niemniej jednak, Parlament Europejski musi wyrazić troskę dotyczącą pewnych aspektów tej misji. Po pierwsze, obawiamy się, iż niechęć państw członkowskich co do zapewnienia minimalnego personelu i sprzętu wojskowego w dużym stopniu zmniejszy jej efektywność. Chciałabym dodać, iż im mniejsze będzie wsparcie innych państw członkowskich, tym wyraźniej będzie widoczny składnik francuski tej siły. Fundamentalne jest dla sukcesu tej misji, by była ona postrzegana jako bezstronna, a Francja nie jest postrzegana w tym regionie jako neutralny gracz.
Po drugie, Parlament zwraca się z prośbą, aby sile tej towarzyszyła ofensywa dyplomatyczna w regionie, aby popchnąć do przodu proces zgody narodowej w Czadzie i Republice Środkowej Afryki. Korzenie niestabilności, choć wiążą się z dramatem w Darfurze, są również wewnętrzne i mogą zostać pokonane jedynie poprzez wewnętrzne procesy polityczne. Jak zostało stwierdzone we wniosku Parlamentu w sprawie rezolucji: bez rzeczywistej zgody politycznej w regionie operacja Unii Europejskiej, planowana jedynie na okres 12 miesięcy, nie będzie mogła w sposób zrównoważony przyczynić się do pokoju w regionie.
Na koniec jeszcze jedno: Parlament przyjmuje z zadowoleniem mandat siły, która działać będzie zgodnie z Rozdziałem VII Karty Narodów Zjednoczonych. Niezbędne jest, by mandat ten był interpretowany na miejscu w sposób prawidłowy oraz by wojsko europejskie wykazywało się inicjatywą, jeśli chodzi o ochronę ludności cywilnej, tworzenie obszaru humanitarnego dla organizacji międzynarodowych oraz chronienie Misji Narodów Zjednoczonych w Republice Środkowej Afryki i Czadzie (MINURCAT). Historia współczesna pełna jest tragicznych przykładów, od Kigali do Srebrenicy, bezbronnej ludności cywilnej płacącej wysoką cenę za opieszałość bądź zbytnią skrupulatność wojsk międzynarodowych.
Mamy nadzieję, iż ta operacja zostanie wykorzystana jako przykład działań EPBiO oraz efektywnego multilateralizmu w działaniu, jak również jako dowód pragnienia Unii Europejskiej wzmocnienia Narodów Zjednoczonych i przyczynienia się do rozwiązywania konfliktów zgodnie z prawem międzynarodowym oraz odpowiedzialnością.
Annemie Neyts-Uyttebroeck, w imieniu grupy ALDE. – (NL) Pani przewodnicząca, panie komisarzu, panie i panowie! Jak zostało już wielokrotnie powiedziane, Rada Bezpieczeństwa ONZ opowiedziała się wczoraj jednogłośnie za wielowymiarową obecnością we wschodnim Czadzie oraz na północnym-wschodzie Republiki Środkowej Afryki przez jeden rok. Złoży się na to misja cywilna i policyjna ONZ, Misja Narodów Zjednoczonych w Republice Środkowej Afryki i Czadzie (w skrócie MINURCAT) oraz misja wojskowa Unii Europejskiej-siły EUFOR, która będzie ją wspierać i chronić.
Ta europejska misja bezpieczeństwa i ochrony działać będzie zgodnie z Rozdziałem VII Karty ONZ i jest to niezwykle ważne, ponieważ oznacza, iż będzie mogła używać wszelkich środków do realizacji tego zadania, jak również, iż posiadać będzie silny mandat na tym terenie, czyli to, czego żądał Parlament. Wzmacnia to szanse powodzenia tej misji, ale również w znaczny sposób zwiększa naszą odpowiedzialność.
Wielokrotnie tu w Parlamencie wyrażaliśmy naszą troskę, jeśli chodzi o sytuację w Darfurze i alarmowaliśmy wobec braku bezpieczeństwa i stabilizacji przenoszącego się na graniczne obszary i cały region. Ponad milion osób został zmuszony do ucieczki, czy to w ramach swojego własnego kraju, czy poza jego granice. Ludzie ci narażeni są na wiele trudności oraz działań przemocy, a najbardziej narażone na cierpienie są kobiety i dzieci. Ponadto sytuacja ta stanowi zagrożenie dla kruchych porozumień pokojowych, które osiągnięto w Czadzie oraz Republice Środkowej Afryki, jako że tak buntownicy polityczni, jak i zwykli bandyci, traktują tę sytuację jako okazję do okradania, wykorzystywania oraz mordowania ludności cywilnej.
Zadanie sił EUFOR nie będzie zatem proste. Niemniej jednak, zanim zaczniemy o tym rozmawiać, musimy pomyśleć o zebraniu tych wojsk, jak powiedziała pani poseł Gomes, i nie tylko o połączeniu ich, ale również odpowiednim wyekwipowaniu. Nadszedł moment prawdy dla wszystkich państw członkowskich, łącznie z moim: moment, gdy oprócz pięknych słów i wzniosłych sformułowań musimy dostarczyć konkrety, czyli żołnierzy i materiały. Ma w tym również swój udział Parlament. Kładliśmy nacisk na pełną informację i wykorzystaliśmy nasze siły do udzielenia popartych zebranymi informacjami i przydatnych rad. Byliśmy w stanie to zrobić po części, ponieważ w zeszłym tygodniu mieliśmy okazję do długiej wymiany poglądów z generałem Leaky’m.
Nasza rada jest pozytywna. Naszą pracą i naszą odpowiedzialnością będzie upewnienie się, by misja rozpoczęła się jak najszybciej i w jak najlepszych okolicznościach.
Ģirts Valdis Kristovskis, w imieniu grupy UEN. – (LV) Pani przewodnicząca! W imieniu Grupy Unii na Rzecz Europy Narodów, chciałbym położyć nacisk na fakt, iż popieramy misję wojskową EPBiO w ramach najdłuższej misji pokojowej na świecie, w Czadzie i Republice Środkowej Afryki. Mówimy o najpoważniejszym kryzysie granicznym na świecie. W rzeczy samej, Rada Bezpieczeństwa ONZ powinna była powziąć działania o wiele wcześniej. Czteroroczne opóźnienie kosztowało życie 200 000 ludzi, 2,5 mln ludzi musiało opuścić swoje domy, miały miejsce brutalne ataki na dostarczających pomoc humanitarną. Można przewidzieć, iż skala kryzysu wywołanego przez konflikt w Darfurze będzie okazją do przetestowania woli Unii Europejskiej, jak również jej możliwości militarnych. Kilka dni temu generał D. Leakey zapewnił posłów, iż niezależnie od problemów z finansowaniem i trudności z przewidywaniem wszystkich możliwych zagrożeń i ryzyka, z którym możemy się spotkać w trakcie realizacji operacji, Unia Europejska, w sensie wojskowym, jest w stanie przeprowadzić tę operację nie gorzej niż w Bośni, a z wojskowego punktu widzenia będzie ona nawet mniej intensywna.
Angelika Beer, w imieniu grupy Verts/ALE. – (DE) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Mam tu jeszcze trochę danych, dotyczących tematu, o którym mówimy: 230 000 uchodźców, plus kolejne 170 000 wewnętrznie przesiedlonych oraz około 700 000 ludzi pośrednio zagrożonych atakami.
Jesteśmy tu po to, by załatać tę dziurę, tę pustkę w ochronie. To musi znajdować się w centrum zainteresowania misji europejskiej. Od wczoraj dysponujemy odpowiednim mandatem. Nie została rozwiązana kwestia neutralności. W chwili obecnej wygląda na to, iż wojska francuskie już działające w Czadzie dostaną wsparcie jedynie kilku państw. A to stawia pod znakiem zapytania tak neutralność, jak i sukces misji.
To, co szczególnie mnie interesuje, to aby Ministrowie Spraw Zagranicznych, którzy muszą podjąć decyzję w piątek, upewnili się, iż obszar operacyjny sił EUFOR został wyraźnie zdefiniowany. W chwili obecnej tak jeszcze nie jest. Byłoby katastrofą, gdyby misja nie mogła działać tam, gdzie pomoc potrzebna jest najbardziej, a mianowicie w strefie granicznej. Oczekuję, iż Unia Europejska będzie negocjować z reżimem w Czadzie i zapewni, że ma prawo do działania również wzdłuż 35 kilometrowej granicy. W innym przypadku będzie to operacja „listka figowego”, która może narazić na niebezpieczeństwo więcej osób.
Tobias Pflüger, w imieniu grupy GUE/NGL. – (DE) Pani przewodnicząca! Wyjaśnijmy, że chodzi o misję EPBiO w Czadzie i Republice Środkowej Afryki, pod Rozdziałem VII Karty ONZ; innymi słowy, to operacja wojskowa. Nie chodzi o Sudan czy Darfur. Rząd francuski chce tej misji za wszelką cenę. Sam chce zapewnić Kwaterę Główną Sił i Operacji. Rządy niemiecki i brytyjski są w tej kwestii bardzo sceptyczne. Wojska francuskie są już wykorzystywane w Czadzie. Jasnym jest, iż Francja działa jako siła ochronna dla rządów w Czadzie i Republice Środkowej Afryki i po prostu chce upiększyć swoje zaangażowanie logo UE. Wojska francuskie nie są neutralne; przeciwnie, w sposób oczywisty są stronnicze. Mają na przykład uzbrojonych w bomby buntowników, którzy działają w kraju. Liderzy buntowników dali do zrozumienia, iż jeśli siły UE nie będą neutralne, wejdą z nimi na ścieżkę wojenną.
Usłyszałem teraz, iż nie jest dostępna Nordycka Grupa Bojowa, a rezolucja ONZ wzywa do otwartej współpracy z wojskiem i policją w Czadzie. Oczywistym jest fakt, iż Czad i Republika Środkowej Afryki nie są demokratyczne. Powrót uchodźców nie stanowi części mandatu tej siły UE, a ta misja jest – szczerze mówiąc – wyjątkowo niebezpieczna. Jako grupa będziemy głosować przeciwko zaplanowanej rezolucji, ponieważ sądzimy, iż sytuacja się nie poprawi, ale pogorszy, jako rezultat tej operacji.
Hubert Pirker (PPE-DE). – (DE) Pani przewodnicząca, panie komisarzu! Proszę pozwolić mi wyjaśnić panu posłowi Pflüger i innym posłom: mandat sił europejskich jest z natury humanitarny i polega na zapewnieniu bezpieczeństwa uchodźców z Czadu i Darfuru, również poprzez działania wojskowe. Rada Bezpieczeństwa ONZ poparła wykorzystanie sił europejskich pod egidą ONZ, a konsekwencją jest to, iż Unia Europejska znalazła się w oku światowej analizy, która oceni, co jest właściwie w stanie zrobić, jeśli chodzi o politykę zagraniczną i kwestie militarne.
Z operacją tą wiążą się tak ryzyko, jak i szanse: jest ryzykowna z powodu trudnej sytuacji politycznej w tym przeładowanym konfliktami regionie, ale z drugiej strony stanowi również okazję do pokazania, iż Unia Europejska rozwinęła swoją politykę zagraniczną i możliwości wojskowe i rzeczywiście może chronić uchodźców w tym regionie.
Jakkolwiek w chwili obecnej wielu dzieli pogląd, iż ryzyko jest większe niż szanse. Dlatego Parlament Europejski przygotował listę warunków, które zostały już wytyczone: od mandatu ograniczonego w czasie do wyraźnego zdefiniowania celów i zadań, właściwego przygotowania i sprzętu technicznego dla sił EUFOR, jak również zagwarantowanie mandatu na te działania, łącznie ze strategią wycofania sił.
Naturalnie musimy oczekiwać, iż ta operacja nie tylko będzie popierana, ale również wspierana przez lokalne rządy, aby mogła odnieść sukces. Jakkolwiek – i sądzę, że wszyscy zgadzamy się w tej kwestii – jeśli wszystkie postawione przez Parlament Europejski warunki zostaną wypełnione, możliwość odniesienia sukcesu będzie większa niż ryzyko, a w związku z tym możemy zaakceptować tę misję.
Michel Rocard (PSE). – (FR) Pani przewodnicząca, panie komisarzu, panie urzędujący przewodniczący Rady! Jestem usatysfakcjonowany projektem rezolucji i decyzjami, które ze sobą niesie, i chciałbym powiedzieć coś jeszcze: kiedy brutalność człowieka prowadzi do tragedii i cierpienia na skalę, którą widzieliśmy w Darfurze, wówczas samo nasze sumienie wymaga solidarności. Jestem głęboko zadowolony z faktu, iż Unia Europejska odpowiada na apel poczyniony przez Sekretarza Generalnego Narodów Zjednoczonych.
Wielu posłów i dyplomatów, włączając moją koleżankę poseł Gomes, kładło nacisk na fakt, iż w żadnym wypadku operacja ta nie może wyglądać jak okazja do popierania interesów francuskich bądź do rozszerzenia francuskiej obecności wojskowej w regionie. Mam nadzieję, iż nikogo nie dziwi to, że ja również zdecydowanie popieram ten pogląd.
Mówiąc jako były premier, mogę stwierdzić z pewną dozą pewności, iż jeśli Francja nadal jest obecna w tym regionie, to dzieje się tak po prostu z powodu jej znaczącego dziedzictwa historycznego, gdzie brzemię kolonializmu było tak wielkie, iż potrzebna jest polityka solidarności, aby pomóc tym ludziom odzyskać pokój i stabilność i ogłosić początek efektywnego zarządzania. Francja nie ma już żadnych strategicznych ani ekonomicznych interesów w tych regionach, a ja jestem jednym z tych, którzy woleliby, abyśmy byli wycofali się stamtąd o wiele wcześniej: zaoszczędziłoby to wiele pieniędzy i rzeczywiście byłoby to w naszym interesie. Nawet złoża uranu w Nigerze nie stanowią interesów strategicznych wielkich rozmiarów, jednak niezbędne są taki pokoju i taka stabilność, aby stały się dostępne dla wszystkich i aby mógł rozwinąć się tam konkurencyjny rynek.
Zatem jest to pokojowa operacja europejska, a nie francuska, i tak właśnie powinno być. Jakkolwiek dodałbym słowo ostrzeżenia: wizja ta stanie się rzeczywistością jedynie wówczas, gdy duża liczba europejskich państw członkowskich zgodzi się na wysłanie wojsk. Byłoby niszczące, jeśli duch solidarności, który ze względów historycznych kładzie większe wymagania na Francję niż na innych, do tego stopnia, iż mamy największy kontyngent, zamienił się z powodu waszej nieobecności w klimat post-kolonialnych podejrzeń. Nie miałoby to sensu ani żadnego pozytywnego wpływu.
Pozwólcie mi państwo zakończyć następującą obserwacją. Poprawki ustne przedstawione dziś rano przez posła Gahlera niczemu nie służą. Republika Czadu, poprzez swojego ministra spraw zagranicznych, zgodziła się na tę operację w pisemnym komunikacie, który został wysłany do Rady Bezpieczeństwa kilka dni temu. Posiadam jego fotokopię i z chęcią udostępnię ją posłowi Gahlerowi.
Eoin Ryan (UEN). – Pani przewodnicząca! Ja także popieram decyzję wysłania 4000 żołnierzy UE do Czadu w ramach sił pokojowych. W rzeczywistości Czad i Republika Środkowoafrykańska owładnięte są całkowitą destabilizacją polityczną. Wiemy, że w Darfurze, regionie Sudanu, dochodzi do ludobójstwa. Jeśli siły pokojowe nie zostaną wysłane do Czadu, ryzykujemy jeszcze większym wzrostem destabilizacji i przemocy w tym regionie Afryki.
Szacuje się, że w obozach w Czadzie przebywa aż 400 000 uchodźców z Republiki Środkowoafrykańskiej i Darfuru, a strzeże ich tylko 250 żołnierzy czadyjskiej armii. Obozy dla uchodźców w Czadzie są źródłem ogromnego kryzysu humanitarnego i społeczność międzynarodowa, w tym także Unia Europejska, musi pomóc rządowi Czadu uporać się z tym rosnącym problemem. Relacje osób, które niedawno przebywały na tym obszarze, są zatrważające i jak powiedziałem, powinniśmy zrobić co w naszej mocy, by spróbować ulżyć ludzkim nieszczęściom, które mają tam miejsce.
Zdecydowanie popieram decyzję o rozmieszczeniu w Sudanie 26 000 żołnierzy sił pokojowych ONZ. Unia Europejska musi być główną siłą uczestniczącą w tej operacji. Z zadowoleniem przyjąłem też dzisiejszą decyzję mojego rządu dotyczącą przeprowadzenia natychmiastowej i dogłębnej oceny przyszłej roli, jaką żołnierze irlandzcy mogą pełnić w misjach pokojowych ONZ i UE w Sudanie, Republice Środkowoafrykańskiej i Czadzie.
Michael Gahler (PPE-DE). – (DE) Pani przewodnicząca! Sytuacja w Czadzie i Republice Środkowej Afryki jest trudna dla ludzi, których dotknęła, i w związku z tym popieram zaangażowanie UE w celu ustabilizowania sytuacji i poprawy rzeczywistych warunków życia osób, których dotyczy.
W swoim oświadczeniu z 27 sierpnia przewodniczący Rady Bezpieczeństwa ONZ opisał zamiary społeczności międzynarodowej dotyczące wykorzystania operacji UE przez 12 miesięcy, stawiając sobie za cel wypełnienie czasu przed użyciem misji ONZ. Dlatego również UE jasno ograniczyła czas operacji do jednego roku. Jestem przekonany, iż potrzebujemy silnego mandatu; a to oznacza nieograniczanie się jedynie do obrony, ale również umiejętność realizacji naszych celów, jeśli to konieczne, wobec opozycji tych, którzy będą chcieli nas zatrzymać.
Tekst wczorajszej rezolucji Rady Bezpieczeństwa wytycza ten kierunek: odnosi się do „wielowymiarowej obecności, której celem jest stworzenie warunków bezpieczeństwa prowadzących do ochotniczego, bezpiecznego i zrównoważonego powrotu uchodźców i osób przesiedlonych”. Dano nam pozwolenie na „użycie wszelkich niezbędnych środków”.
Wzywam Radę do upewnienia się, że ta siła nie jest po prostu siłą francuską z małymi kosmetycznymi zmianami. Również w kwestii narodowości dowódcy powinna zostać uszanowana lokalna wrażliwość. Niestety, jak dotąd Francja nie była neutralna, jeśli chodzi o konflikty w Czadzie i Republice Środkowej Afryki, ale tradycyjnie wspierała rządy. Z tego powodu językiem wybranym do zarządzania i działania na poziomie lokalnym powinien być angielski, tak aby ci ludzie przynajmniej rozumieli, że ci Europejczycy są inni od tych, których przyzwyczajeni są oglądać.
W rzeczy samej będąc przy temacie Wielkiej Brytanii, Zjednoczone Królestwo powstrzymało Siedzibę Główną Zarządzania UE w Brukseli od poprowadzenia operacji i, moim zdaniem, należy się za to krytyka. Brak udziału, a jednocześnie odmawianie innym wykorzystania wspólnych struktur to coś, czego nie powinniśmy w przyszłości akceptować od tych, którzy się wyłamują od uczestnictwa!
Jeśli chodzi o możliwość osiągnięcia wytyczonych celów, mam wciąż wątpliwości. Czy postawiliśmy sobie jasne cele? Ile wewnętrznie przesiedlonych osób powinno znaleźć się z powrotem w domach do końca roku? Ilu uchodźców z Darfuru powinno powrócić do Darfuru? Nie osiągnęlibyśmy wystarczająco, jeśli oddalibyśmy po roku pałeczkę z tą samą liczbą ludzi w obozach.
Koszty również są spore: słyszałem, że potrzebne będzie 100 mln euro jedynie do zbudowania odpowiedniej drogi i siedziby. Poza tym koszty wojska. Czy Rada mogłaby dać nam szczegóły ram finansowych?
Jeszcze jedna, ale dla mnie bardzo ważna, sprawa: przed użyciem siły musimy mieć jasne zapewnienie od rządu w Czadzie, iż w późniejszym okresie będzie wspierał użycie sił ONZ, jakikolwiek byłby ich skład. Słyszałem, co powiedział kolega poseł. Chciałbym mieć to na piśmie, w formie oficjalnego dokumentu od rządu Czadu, a nie ustnie od ministra Rady Bezpieczeństwa ONZ. Kiedy będę miał to zapewnienie, mogę głosować za projektem. W przeciwnym razie po roku staniemy przed wyborem bądź rozszerzenia operacji, bądź wycofania się i pozostawienia wojskowej pustki, co mogłoby spowodować szybki powrót do obecnej sytuacji. W takim wypadku dosłownie pozwolilibyśmy na to, aby setki milionów wsiąkły w piasek.
Alain Hutchinson (PSE). – (FR) Pani przewodnicząca, panie komisarzu, panie urzędujący przewodniczący Rady! Bardzo się cieszę, iż możemy dziś przedyskutować i głosować za rezolucją na temat, który moim zdaniem, nie otrzymuje wystarczającej uwagi, jako że sytuacja, w której znajdują się społeczności przygraniczne Sudanu, Czadu i Republiki Środkowej Afryki jest nieakceptowalna i w izbie tej nigdy nie powinniśmy o tym zapominać.
Ze swojej strony nie zapominam i nie zamierzam pominąć milczeniem faktu, iż cała sprawa jest jedną z wielu konsekwencji ludobójstwa w Darfurze, wydarzenia, które było maskowane jako coś zupełnie innego. Od roku 2003 kryzys w Darfurze wytworzył 2,5 mln uchodźców, włączając 125 000 w Czadzie. Były również setki tysięcy ofiar.
Ponadto do chwili obecnej agencje humanitarne Narodów Zjednoczonych i organizacje NGO musiały przenosić swoje obozy 31 razy w celu uniknięcia przemocy, chociaż nie zatrzymało to zaaresztowania przez policję sudańską znacznej liczny urzędników, masakrę 12 pracowników sił humanitarnych i zniknięcie kolejnych pięciu.
Celem rezolucji, którą dziś się zajmujemy, jest efektywny przyczynek do zakończenia sytuacji panującej na terytoriach przygranicznych. Sytuacja ta jest nie do zaakceptowania, lecz jest również relatywnie ważna, gdy patrzymy na skalę klęski, którą spowodowała w tej części świata.
W tej kwestii chciałbym wskazać na fakt, iż nasze zobowiązania nie powinny ograniczać się do wspierania bądź przeprowadzania izolowanych i wąsko zdefiniowanych operacji będących reakcją na nagłe sytuacje. Odpowiedzialność ta wymaga działań podejmowanych w szerszym kontekście – do którego te konflikty przynależą, Wymaga również podejmowania działań wyprzedzających niektóre wydarzenia, czyli innymi słowy podejmowanie wszelkich wysiłków, aby przede wszystkim konflikty w ogólne nie miały miejsca.
Druga część mojego przemówienia dotyczy sytuacji organizacji humanitarnych działających w regionie. Sposób, w jaki rozwinęły się metody interwencji sił zbrojnych i roli odgrywanej przez organizacje humanitarne w sytuacjach konfliktowych oznacza, iż rozmazują się coraz bardziej zadania każdej z tych sił.
Mimo niejasności, która istnieje pomiędzy personelem wojskowym i humanitarnym i pogarsza działanie tych misji, tradycyjnie prowadzonych przez organizacje humanitarne, dowiadujemy się teraz, iż przeżycie pracowników tych organizacji narażone jest na ryzyko, a w związku z tym naraża się również tych ludzi, którzy z działania tych organizacji mają czerpać korzyści.
Jest zatem niezbędne, aby nasze siły obronne nie włączały się w żaden sposób w działania podejmowane przez różne grupy niosące pomoc humanitarną i działające w regionie. Miło mi widzieć, że dokument, który mamy dziś przed oczyma, zawiera ten punkt, tak przecież ważny dla przyszłości naszej polityki rozwoju, tak w tym regionie, jak i gdzie indziej na świecie.
Colm Burke (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! Zdecydowanie popieram wysłanie misji EPBiO na pogranicze Czadu i Darfuru i z zadowoleniem przyjmuję dzisiejszą okazję do dyskusji na ten temat.
Konflikt w Darfurze miał tragiczne transgraniczne skutki dla sąsiedniego Czadu i Republiki Środkowoafrykańskiej, przynosząc ogromną falę uchodźców i tysiące wysiedleńców wewnętrznych.
Zgodnie z opinią ekspertów wysokiego szczebla, misja jest wykonalna, mimo poważnych wyzwań natury operacyjnej i w sferze bezpieczeństwa. Infrastruktura na tym obszarze jest uboga, utrzymują się braki wody, a zabezpieczenie logistyczne jest trudne. Zagrożeniem dla misji będą także sprzeciwiające się rządowi grupy rebelianckie, lecz zgodnie z dokładną oceną sytuacji przeprowadzoną niedawno w tym regionie wszystkie te wyzwania wydają się do przezwyciężenia.
Nie ma zatem powodów, by dalej opóźniać rozmieszczenie wojsk. Mamy odpowiednie zdolności wojskowe, a tym, czego teraz potrzebujemy, jest wola polityczna.
Apeluję o udział wojsk irlandzkich w misji EPBiO. Istnieje prawdziwa potrzeba natychmiastowego działania w tym regionie owładniętym kryzysem, a Irlandia może stać się częścią szlachetnego wysiłku Europy na rzecz stabilizacji wspomnianych terenów przygranicznych.
By pozyskać wojska do tej operacji, możemy wykorzystać nasze siły ze skandynawskich grup bojowych. Podobnie jak te grupy bojowe, obecna misja EPBiO ma mieć charakter przejściowy. Innym rozwiązaniem byłoby wzmocnienie misji wojskami irlandzkimi służącymi w Libanie.
Operacja ta ma osiągnąć wiele ważnych celów. Jednym z nich jest poprawa sytuacji bezpieczeństwa w regionie przed rozmieszczeniem w Darfurze wojsk w ramach wspólnej misji ONZ i Unii Afrykańskiej. Ma także wesprzeć organizacje humanitarne poprzez udrożnienie zablokowanych wcześniej szlaków pomocy humanitarnej. Trzeci cel to ułatwienie powrotu sudańskim uchodźcom.
Uważam, że misja ta powinna mieć szeroki mandat w obszarze zasad użycia siły poprzez odniesienie do rozdziału VII Karty ONZ, umożliwiając zastosowanie w razie konieczności środków odstraszających, zwłaszcza w przypadkach ataków na ludność cywilną, obozy, wioski, pracowników organizacji humanitarnych, policjantów ONZ i w przypadku obrony własnej.
Pora deszczowa dobiega końca. Prawdopodobnie wzrośnie częstotliwość ataków na obozy dla uchodźców, gdy wraz z ustaniem deszczów milicja i grupy rebelianckie staną się bardziej mobilne. Nadszedł czas na działanie ONZ. Bezczynność przynosi straty w życiu ludzkim. UE jest najlepszą organizacją do przeprowadzenia tej misji, a zgodnie z wieloma opiniami, dobrze przygotowaną do podjęcia się tego zadania.
Apeluję do Rady o bezzwłoczne przyjęcie wspólnego działania i o realizację końcowych przygotowań, abyśmy na czas zdążyli wysłać wojska UE tam, gdzie są pilnie potrzebne.
Geoffrey Van Orden (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! Wydaje się, że mamy tego popołudnia wielu kanapowych generałów w tej Izbie! Dramatyczna sytuacja humanitarna i bezpieczeństwa w Darfurze i sąsiednich regionach Czadu oraz Republiki Środkowoafrykańskiej zdecydowanie wymaga działań społeczności międzynarodowej; jest to jednak odrębna kwestia od tej, która stoi dziś przed nami, a jest nią sama istota EPBiO, co zdążyliśmy już usłyszeć w wielu wypowiedziach.
Od dawna opowiadam się przeciwko marnotrawieniu środków, powielaniu wysiłków, podziałom, a w rzeczy samej przeciw zwykłej obłudzie, jaka towarzyszy działaniom UE na rzecz rozwijania zdolności wojskowych. Panie Ryan, my nie mamy żadnych wojsk UE. To nasze narody posiadają wojska i istnieją już też sprawdzone struktury organizacji międzynarodowych interwencji wojskowych, w których uczestniczy garstka państw posiadających odpowiednie siły zbrojne i zdolności ekspedycyjne. Te struktury funkcjonują przede wszystkim w ramach NATO i ONZ. Instytucje UE mają niewiele do zaoferowania w sprawach wojskowych.
Jest oczywiste, że motywy przyświecające entuzjastom EPBiO są przede wszystkim natury politycznej. Ktoś nawet powiedział, że na Czad należy spojrzeć jak na polityczną okazję. To UE zaoferowała pomoc ONZ, choć nie była przez nią o to proszona. UE rozpaczliwie szuka okazji do przeprowadzenia kolejnej operacji wojskowej pod swoją egidą, choć, jak się można było spodziewać, krajowe sztaby wojskowe nie podzielają entuzjazmu eurokratów. W sytuacji, gdy mamy rozciągnięte linie komunikacyjne, tysiące mil do najbliższego portu, brak wody, ubogą infrastrukturę oraz niechęć do ofensywnych działań wojskowych wobec grup rebeliantów, misja w Czadzie wydaje się niebezpieczna pod każdym względem. Wielka Brytania, Niemcy i Włochy już zapowiedziały, że nie wyślą swoich wojsk.
Co zatem miałyby robić tam siły UE? Z pewnością nie zajmą się uzbrojonymi, wrogo nastawionymi ugrupowaniami, które wywołały chaos w tej obszernej części Afryki. Niewątpliwie większość wysiłków tych sił będzie koncentrowała się na własnej ochronie i utrzymaniu gotowości do działania w bardzo trudnej sytuacji logistycznej. Powinniśmy naprawdę przestać się wygłupiać i wykorzystywać ludzką tragedię do celów politycznych.
Manuel Lobo Antunes, urzędujący przewodniczący Rady. − (PT) Muszę bardzo krótko podkreślić, iż propozycję wysłania sił pod egidą EPBiO do Czadu i Republiki Środkowej Afryki popiera większość posłów, którzy wypowiadali się na ten temat. Jak państwo wiecie, i jak już zostało to tutaj dziś wspomniane, w międzyczasie– wydaje mi się, że wczoraj– Rada Bezpieczeństwa wyraziła zgodę na przeprowadzenie tej operacji przez Unię Europejską. Jak wspomniano, zgoda ta była nam niezbędna do przeprowadzenia operacji. Wszystkie przygotowania wojskowe oraz planowanie, a właściwie całe zadanie, mogą teraz posunąć się do przodu, a w terminie późniejszym Rada przedstawi oczywiście swoją opinię na ten temat.
Uważam, iż zobowiązując się do przeprowadzenia tego procesu, Unia Europejska może teraz, i tak właśnie powinno być, ze stwierdzeń i intencji przejść do praktycznych kroków i działań. Odnosi się to do tego, czym Unia Europejska zawsze mówi, że jest, i czym powinna być, zaangażowana dla Afryki i Afrykańczyków. Musimy pomóc Afryce i Afrykańczykom w bliskim i pełnym partnerstwie tak, aby osiągnęli pokój tam, gdzie jest konflikt, postęp, tam, gdzie jest bieda, zdrowie i edukację, gdzie jest choroba, gdzie nie ma nic lub jest niewiele. W ten sposób zapewnimy szacunek dla naszych wartości i naszych zasad również w dziedzinie polityki zagranicznej. Prezydencja portugalska przyjmuje zatem z zadowoleniem ostatnie propozycje i oczywiście zapamiętuje to ogromne wsparcie wielu posłów dla tej operacji, które podczas tej debaty wyraźnie było widać.
Przewodnicząca. – Aby zakończyć debatę – otrzymałam pięć wniosków rezolucji w związku z Art. 103(2) Regulaminu((1)).
Debata została zamknięta.
Głosowanie odbędzie się we wtorek 27 września 2007.