Przewodniczący. – Kolejnym punktem porządku dziennego jest wspólna debata nad:
- sprawozdaniem rocznym sporządzonym przez Marco Cappato w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych w sprawie praw człowieka na świecie w 2007 r. i w sprawie polityki UE w tym zakresie (2007/2274(INI))(A6-0153/2008) oraz
- sprawozdaniem sporządzonym przez José Ignacio Salafranca Sánchez-Neyra i Véronique De Keyser w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych w sprawie misji obserwacyjnych wyborów UE: cele, praktyka i przyszłe wyzwania (2007/2217(INI))(A6-0138/2008).
Marco Cappato, sprawozdawca. – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Działania na rzecz praw człowieka wymagają przede wszystkim skutecznych, międzynarodowych procesów decyzyjnych, którymi dysponuje UE. Niestety zbyt często, jak w przypadku sprawozdania przyjętego jednogłośnie przez komisję, polityka europejska jest de facto polityką państw członkowskich. Nie jest łatwo stworzyć wspólną politykę europejską na rzecz ochrony praw człowieka, kiedy państwa członkowskie narzucają swoje własne interesy do tego stopnia, w jakim ma to miejsce obecnie.
Jednak jeżeli w prawie chęci politycznych, które nie mają międzynarodowej mocy decyzyjnej i czasem zostają ujarzmione przez Parlament Europejski, możemy poczynić znaczne postępy. Weźmy pod uwagę karę śmierci: trzy rezolucje obecnego Parlamentu zapewniły bardzo ważne stanowisko Europy w sprawie moratorium na egzekucje, na które głosowano podczas spotkania ONZ w Nowym Jorku w grudniu. Wystarczy spojrzeć na propozycję Parlamentu na temat stanowiska Europy w sprawie Tybetu wraz z rezolucją, którą ratyfikowaliśmy podczas ostatniego posiedzenia.
Istnieją różne instrumenty prawne dotyczące praw człowieka, jednak zbyt często Unia Europejska ich nie uznaje. Mamy klauzule dotyczące praw człowieka we wszystkich naszych umowach współpracy, jednak brakuje nam odpowiednich narzędzi kontroli i mechanizmów tymczasowego zawieszenia przepisów, ponieważ klauzule te pozwalałyby nam zapewnić poszanowanie demokracji w krajach trzecich.
Bardzo często Europa krytykowała w ciągu ostatnich lat Stany Zjednoczone, ponieważ szerzenie demokracji metodą zbrojną okazało się nieskuteczne. To prawda! Jednak musimy poszukać innych sposobów ochrony praw człowieka. Nie możemy po prostu stwierdzić, że działania militarne są nieskuteczne, ponieważ grozi to pacyfizmem i nadmierną neutralnością. Powiedzmy, że ta droga jest odpowiednia dla dyktatorów.
Tak więc droga, którą obraliśmy, o której mowa w naszym sprawozdaniu - i przykro mi, że wysunięta została przez grupę socjalistyczną propozycja poprawki mającej na celu wykreślenie tego punktu - to droga nieagresji: a dokładnie nieagresji według Ghandiego, jako narzędzia politycznego, raczej niż folklorystycznego odniesienia; nieagresji opartej na wiedzy, na prawach - ich tworzeniu, gwarantowaniu ich utrzymania, ochronie praw do życia.
Widzimy politykę nieagresji jako technologię, dlatego proponujemy, by rok 2010 stał się „europejskim rokiem nieagresji”. Uważamy, że Unia Europejska powinna opracować aktywną politykę z tym związaną, we współpracy z Komisją i Radą. Powinna szerzyć działania nieoparte na przemocy, pomagać dysydentom i opozycji demokratycznej. Jest to działanie niezbędne, jeśli chcemy wyjść poza czysto formalne deklaracje o ochronie dokumentów związanych z prawami człowieka i jeśli chcemy, by prawa człowieka były szanowane w obliczu dyktatur i wszelkiego rodzaju „nie-demokracji”.
Véronique De Keyser, sprawozdawczyni. − (FR) Panie przewodniczący! Jakie wnioski możemy wynieść z obserwacji wyborów po piętnastu latach od pierwszej misji obserwacji wyborów w Rosji i po ośmiu latach od pierwszego komunikatu Komisji na ten temat? Po pierwsze są to wnioski zgoła pozytywne. Celem tego sprawozdania, napisanego wspólnie i w pełnej zgodzie z panem Salafranca, jest podkreślenie dotychczasowych osiągnięć, mianowicie wzrastającego profesjonalizmu misji obserwacji wyborów, utworzenia grupy doświadczonych obserwatorów UE - sukcesów, które oznaczają, że obecnie budżet europejskiego instrumentu na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka dochodzi do 25% -, a przede wszystkim udanego połączenia dwóch misji prowadzonych przez członków Parlamentu: misji UE, która jest bardziej techniczna i długoterminowa, i misji Parlamentu, która ma charakter bardziej polityczny i krótkoterminowy.
Jednak musimy iść dalej naprzód. Do głównych zaleceń sprawozdania należy otworzenie misji na państwa AKP, EUROLAT i EMPA, jednak dość ostrożnie na początku. Musimy uważać, by nie zmniejszyć profesjonalizmu misji i utrzymywać kontrolę nad każdą z nich. Kolejnymi zaleceniami są: utrzymanie przydziału z budżetu na poziomie 25% dla europejskiego instrumentu na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka, sporządzenie rocznego sprawozdania oceniającego wykonane misje - co jest niezwykle ważne -, sprawdzenie bezpieczeństwa wyborów skomputeryzowanych - co będzie nowym wyzwaniem dla obserwatorów - i przede wszystkim praca nad dalszymi działaniami w tym zakresie. Prawdziwe trudności leżą w tym, co dzieje się po wyborach. Ciężko jest sprawić, by same wybory dokonały przełomu demokratycznego w danym kraju. Sprawozdanie opisuje kilka sposobów działania, jednak chciałabym skupić się tutaj jedynie na sprawach politycznych. Zwracam się z tym głównie do Rady. Jest nie do przyjęcia, aby przedstawiciele i prezydenci byli wybierani na drodze nieuczciwych wyborów. Polityka europejska traktuje takie sytuacje tak, jakby nic się nie stało. Jak zwykle chodzi o interesy. Nie do pomyślenia - i katastrofalne w skutkach - są również sytuacje, w których przedstawiciele rządu wybrani w demokratycznych wyborach nie są uznawani lub szanowani, mimo że wygrane wybory powinny im to gwarantować. W przeszłości mieliśmy do czynienia z tego rodzaju przypadkami, które zakończyły się tragicznie. Nie chcę robić z tego przypadku podręcznikowego. Sporządzone sprawozdanie nie jest polemiką, jest oparte na konsensusie, a Europa ma ku temu doskonałe narzędzia. Nie powinna sobie ich odmawiać.
José Ignacio Salafranca Sánchez-Neyra, sprawozdawca. − (ES) Panie przewodniczący! Historia misji obserwacji wyborów jest sukcesem, dlatego uważam, że w tym przypadku polityka zewnętrzna UE, która była już wielokrotnie krytykowana, zasługuje na uznanie, ponieważ zwiększa widoczność działań europejskich i prestiż instytucji europejskich oraz umacnia wizerunek Unii Europejskiej.
Uważam, że należy się uznanie dla komisarza Ferrero-Waldnera, ponieważ w okresie obowiązywania jego mandatu Unia Europejska stała się światowym liderem obserwacji wyborów - wszystko to dzięki doskonałej metodyce i wiarygodności wykonywanych prac.
Jak wspomniała pani De Keyser, sprawozdanie to zostało przyjęte absolutną większością głosów (60) bez żadnego sprzeciwu w Komisji Spraw Zagranicznych, co świadczy o doskonałej współpracy.
Powinniśmy skupić się na pozytywnych skutkach naszych działań, jednak nie możemy spocząć na laurach, nawet jeśli są zasłużone, ponieważ nadal pozostaje w tej sprawie bardzo wiele do zrobienia.
Dlatego uważam, że powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na sugestie i zalecenia przedstawione w sprawozdaniach końcowych z misji obserwacji wyborów, nie zapominając o tym, że są to sugestie i zalecenia i że niepodległe państwa mogą zdecydować, czy pokierują się nimi, czy nie. Uważam jednak, że przynależność do programów i dialogów politycznych z naszymi partnerami jest dla tych państw niezwykle ważna.
Kolejną bardzo ważną sprawą jest niezależność misji oraz ich prestiż wynikający z ich obiektywizmu, bezstronności i niezależności.
Niezależność ta musi się jednak przekładać na możliwość utrzymania spójnego stanowiska państw członkowskich i Komisji, tak aby Unia Europejska była jednogłośna w tej sprawie, abyśmy nie mieli do czynienia z podziałami wewnętrznymi, jak podkreślała pani De Keyser, mówiąc o tym, że były pewne problemy z Radą Ministrów.
Unia Europejska i jej misje muszą być zgodne z innymi misjami i z polityką organizacji lokalnych.
Na koniec, panie przewodniczący, chciałbym dodać, jak ważne jest, aby Komisja, której praca w tej sprawie przebiegała do tej pory bez zarzutu, dysponowała pewnym marginesem elastyczności i nie była ograniczona ze względów budżetowych w dalszym prowadzeniu tej doskonałej misji.
Podsumowując, chciałbym wyrazić moje poparcie dla wykonanych działań i zadowolenie z ich rezultatów. Popieram również dalsze inicjatywy w tym zakresie.
Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący Rady. – (SL) Zanim przedstawię swoje wstępne komentarze, pozwolicie państwo, że powiem kilka słów na temat procedury debaty. Na początku dzisiejszego posiedzenia powiedziano, że jeden z punktów porządku dziennego musi zostać przełożony, ponieważ przedstawiciele Rady nie mogą uczestniczyć w posiedzeniu. Biorąc pod uwagę późną godzinę, o której rozpoczęła się ta debata, są powody do tego, by przełożyć ją na inny dzień, szczególnie że porządek dzienny na dzisiaj jest bardzo napięty. Prezydencja zamierzała być obecna na wszystkich planowanych posiedzeniach, będzie również obecna przez cały czas podczas debaty, która zaczyna się o tak później porze, szczególnie że chcemy wyrazić, jak dużą wagę Rada i prezydencja przywiązują do tego tematu. Moje wstępne komentarze również będą trwały nieco dłużej niż przewidziane pięć minut. Chciałbym prosić o wyrozumiałość; postaram się w związku z tym skrócić moje oświadczenie końcowe.
Szanowni posłowie! Chciałbym wyrazić poparcie dla sprawozdania sporządzonego przez posła Cappato, a mianowicie sprawozdanie roczne na temat ochrony praw człowieka na świecie. Chciałbym również podkreślić, że uważamy rolę Parlamentu w szerzeniu poszanowania praw człowieka na świecie za kluczową, a państwa szczerą ocenę - za wartościowy wkład w działania Unii Europejskiej w tej niezwykle ważnej dziedzinie. Rada szczegółowo przeanalizuje to sprawozdanie. Jednak już dziś chciałbym poruszyć pewne ważne kwestie zawarte pańskim sprawozdaniu panie pośle Cappato.
Po pierwsze nie ma żadnych wątpliwości, że pańskie sprawozdanie omawia większość najważniejszych wyzwań stojących przed Unią Europejską, jeżeli chodzi o ochronę praw człowieka. Przede wszystkim cieszy nas, że działalność Parlamentu Europejskiego również została uwzględniona w sprawozdaniu na temat praw człowieka. Część sprawozdania poświęcona temu tematowi wyraża uznanie dla ważnej roli, jaką odgrywa to szanowne zgromadzenie w szerzeniu poszanowania praw człowieka. W przyszłości również Rada będzie starała się utrzymywać ścisłą współpracę z Parlamentem, szczególnie z Komisją Spraw Zagranicznych oraz podkomitetem ds. praw człowieka i demokratyzacji. Wierzymy, że sprawozdania roczne będą nadal przedstawiać wysiłki Parlamentu Europejskiego w tym zakresie.
Jeżeli chodzi o zawarte w sprawozdaniu wezwanie do wzmocnienia współpracy między Radą Europy a Unią Europejską, muszę przyznać, że zgadzamy się, że płaszczyzna współpracy jest tutaj dość szeroka, a podpisanie noty informacyjnej na temat współpracy między Radą Europy i Unią Europejską jest niezaprzeczenie ważne. Unia Europejska szanuje wysiłki Rady Europy na rzecz szerzenia i ochrony praw człowieka. Jest również zagorzałym zwolennikiem systemu ochrony praw człowieka reprezentowanego przez ONZ. Aktywnie wspieramy niezależność Biura Wysokiego Komisarza ds. Praw Człowieka i będziemy się starali zagwarantować, że Rada Praw Człowieka będzie skutecznie walczyć z przypadkami łamania praw człowieka na całym świecie.
Siódme posiedzenie Rady Praw Człowieka, które odbyło się niedawno w Genewie, zakończyło się sukcesem dla Unii Europejskiej. Dwie przedstawione przez nas inicjatywy - wznowienie mandatów specjalnych sprawozdawców ds. praw człowieka w Birmie/Związku Myanmar i Korei Północnej - zostały przyjęte. Przyjęto też wszystkie indywidualne inicjatywy każdego z państw członkowskich. Poczyniliśmy również wysiłki na rzecz wznowienia mandatów dla niezależnych ekspertów Demokratycznej Republiki Kongo, jednak ta inicjatywa nie zakończyła się powodzeniem. Do pozytywnych wyników tego posiedzenia należy zaliczyć wznowienie mandatów dla obrońców praw człowieka i praw kobiet do ochrony przed przemocą.
W kwietniu uruchomiony został nowy mechanizm w ramach Rady Praw Człowieka - Powszechny Przegląd Okresowy. Unia Europejska uważa go za kluczowy mechanizm ochrony i szerzenia praw człowieka. Jest jeszcze za wcześnie, by móc ocenić funkcjonowanie tej nowej inicjatywy, jednak wstępne wrażenie jest pozytywne: wygląda na to, że państwa członkowskie traktują sprawę poważnie i zachowują się odpowiedzialnie. Niemniej jednak wśród niektórych członków Rady Praw Człowieka pojawiły się próby osłabienia tego mechanizmu, co jest powodem do obaw.
Oprócz intensywnych prac Narodów Zjednoczonych w ostatnich latach dużo czasu poświęcono również włączenia praw człowieka do innych dziedzin polityki zagranicznej. Chciałbym zapewnić państwa, że działania tego typu znajdują się bardzo wysoko na liście priorytetów prezydencji słoweńskiej. Prezydencja wspiera również wszystkie wysiłki Riiny Kionki, osobistej przedstawicielki pana Javiera Solany ds. praw człowieka.
W tym miejscu chciałbym poruszyć tę część sprawozdania, która mówi o konieczności aktualizacji wytycznych związanych z prawami człowieka. Podczas trwania naszej prezydencji zostaną zaktualizowane trzy spośród pięciu związanych z tym tematem wytycznych. W ubiegłym tygodniu Rada ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych przyjęła zaktualizowane wytyczne dotyczące torturowania. W przyszłym miesiącu planujemy zakończyć aktualizację wytycznych związanych z karą śmierci, co zbiega się z dziesiątą rocznicą istnienia tych wytycznych. Prezydencja kończy również aktualizację wytycznych w sprawie dzieci w konfliktach zbrojnych. Przy okazji tej sprawy należy zaznaczyć, że w tym miesiącu Rada ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych ma również przyjąć dwuletni przegląd wdrożenia listy kontrolnej integracji ochrony dzieci narażonych na skutki konfliktów zbrojnych do europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony.
Jeżeli chodzi o wytyczne UE w sprawie obrońców praw człowieka, sprawozdanie prosi państwa członkowskie o rozważenie możliwości wydawania wiz dla tych osób. W ramach działań Grupy Roboczej ds. Praw Człowieka (COHOM) prezydencja zorganizowała w kwietniu rozmowy w celu wymiany informacji związanych z wydawaniem wiz. Wygląda na to, że zachęciły one kilka państw członkowskich, wraz z właściwymi im konsulatami, do rozważenia możliwości pomocy obrońcom praw człowieka przez wydawanie im krótkoterminowych wiz. Równocześnie państwa członkowskie poparły pomysł włączenia odniesienia w tej sprawie do nowego wspólnego kodeksu wizowego. Kluczowym elementem kwestii wytycznych jest oczywiście ich praktyczne zastosowanie, a więc kontrola sytuacji związanych z ochroną praw człowieka i reagowanie na łamanie tych praw za pomocą konkretnych działań i oświadczeń, oraz podejmowania tego tematu w dialogu.
Poszanowanie praw człowieka na świecie jest oczywiście jednym z priorytetów wspólnej europejskiej polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa. Poprzez takie narzędzia, jak wspólne działania i strategie, zabiegi dyplomatyczne i zarządzanie sytuacjami kryzysowymi UE stara się wzmocnić proces szerzenia demokracji i poprawić sytuację związaną z ochroną praw człowieka w wielu krajach. Pod tym względem dialog w sprawie praw człowieka jest szczególnie ważny. UE prowadzi obecnie rozmowy z Iranem, Uzbekistanem, Federacją Rosyjską, Unią Afrykańską i Chinami.
W ramach umów współpracy, które uwzględniają prawa człowieka, prowadzimy również rozmowy z innymi państwami trzecimi. Przy tej okazji należy wspomnieć, że kolejna okazja do rozmów na temat sytuacji w Chinach będzie miała miejsce w przyszłym tygodniu, 15 maja, podczas kolejnego etapu dialogu dotyczącego praw człowieka pomiędzy UE i Chinami w Ljubljanie. Chciałbym wspomnieć również o przeprowadzonych ostatnio, w kwietniu, konsultacjach z Federacją Rosyjską.
Szanowni posłowie! Chciałbym również poruszyć kwestię współpracy pomiędzy poszczególnymi instytucjami Unii Europejskiej w sprawie ochrony i szerzenia praw człowieka. W ciągu najbliższych kilku dni Rada planuje sporządzić odpowiedź na list przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, pana Pötteringa, w sprawie międzyinstytucjonalnej współpracy na rzecz praw człowieka. Zapewniam państwa, że chęć wzmocnienia tej współpracy jest ogromna, przynajmniej po stronie Prezydencji.
Podsumowując, chciałbym wyrazić poparcie dla sprawozdania przygotowanego przez panią poseł De Keyser i pana posła Salafranca Sánchez-Neyra w sprawie misji obserwacji wyborów. Misje obserwacji wyborów stanowią niezwykle ważny element polityki Unii Europejskiej związanej z szerzeniem demokracji. Przyczyniają się one do wzmocnienia dialogu demokratycznego i wsparcia demokratycznego procesu wyborczego, a także pomagają stworzyć demokratyczne instytucje. W tym roku miały, i będą miały, miejsce wybory w wielu krajach. Rada dokładnie obserwuje ich przebieg i ma zamiar nadal to robić w przyszłości.
Część naszych wysiłków na rzecz wzmocnienia relacji między Parlamentem Europejskim i Radą w sprawie misji obserwacji wyborów została już poczyniona, przybierając formę wymiany opinii z posłami do Parlamentu, którzy przewodniczyli misjom obserwacyjnym. Ich wkład przyczynił się w dużej mierze do ukształtowania polityki związanej z tą sprawą i wierzę, że dzisiejsza debata również będzie owocna pod tym względem.
Przewodniczący. − Chciałem zwrócić uwagę Panu Ministrowi, który wyraził zdziwienie, że debaty opóźniają się. Otóż dzieje się tak wtedy, gdy mówcy korzystają z większej ilości czasu, niż to było przewidziane. W planie, który uzgodniliśmy wcześniej pan minister miał przemawiać 5 minut. Przemawiał 10 minut, więc mamy kolejne 5 minut opóźnienia. Tak to się dzieje, tutaj pół minuty, tam 5 minut i te opóźnienia się składają, więc wspólnie czujmy się odpowiedzialni za przestrzeganie tego terminarza.
Benita Ferrero-Waldner, komisarz. − Panie przewodniczący! Niezmiernie cieszy mnie możliwość ponownego uczestniczenia we wspólnej dyskusji na temat dwóch bardzo ważnych sprawozdań związanych z demokracją i ochroną praw człowieka: sprawozdania pana posła Cappato w prawie rocznego sprawozdania na temat praw człowieka i sprawozdania autorstwa posłanki De Keyser i posła Salafranca w sprawie misji obserwacji wyborów. Chciałabym pogratulować wszystkim trzem sprawozdawcom doskonałej pracy.
Cieszy mnie również fakt, że omawiamy te dwie sprawy razem. Jest to dla mnie żywym dowodem na to, że wszyscy tutaj zebrani jesteśmy przekonani, iż prawa człowieka i demokracja idą w parze i nie powinny być tematami rozważanymi oddzielnie. Prawa człowieka stanowią podstawę demokracji, a demokracja jest niezbędna dla ochrony i szerzenia praw człowieka.
Pozwolicie państwo, że wypowiem się po kolei na temat każdej z tych spraw. Oczywiście moja wypowiedź będzie raczej ogólna, jestem jednak gotowa podać więcej szczegółów na późniejszych etapach debaty.
Obserwacja wyborów jest sukcesem polityki zagranicznej Unii Europejskiej, dlatego dziękuję posłance De Keyser za jej słowa. W wyniku, jak mi się wydaje, systematycznych działań opartych na surowej metodyce oraz niezależnej, bezstronnej, długoterminowej obserwacji UE jest obecnie jednym z najbardziej wiarygodnych międzynarodowych obserwatorów. Potwierdziły to ostatnie misje obserwacyjne UE związane z tak delikatnymi sprawami, jak wybory w Kenii (pan Lambsdorff), Pakistanie (pan Gahler) i w Nepalu (pan Mulder). Kolejne, czekające nas misje, obejmują Kambodżę i Ruandę - kraje, które muszą otrząsnąć się z bolesnych wydarzeń z przeszłości. Podobnie jak w roku 2007 misje będą finansowane w absolutnej zgodzie z ustalonym budżetem.
Dobrze funkcjonująca współpraca między misjami obserwacji wyborów i Parlamentem Europejskim łączy doświadczenie techniczne ze świadomością tego, z jak delikatnymi sprawami mamy do czynienia, i zapewnia jednogłośność stanowiska UE. Dlatego jeszcze raz chciałabym pogratulować wszystkim głównym obserwatorom za doskonałą pracę. Profesjonalizm misji obserwacji wyborów organizowanych przez Unię Europejską miał u mnie bezwzględne pierwszeństwo już od początku mojej kadencji, podczas której obserwatorzy byli obecni w około 36 krajach.
Zgadzam się, że obserwacja wyborów nie może być niezależnym działaniem - powinna stanowić część szerszej strategii ochrony praw człowieka i szerzenia demokracji. Należy położyć również nacisk na powyborcze działania polityczne i kwestie techniczne. Wszyscy mamy swoje role do odegrania w tej sprawie, a Komisja ma zamiar wykorzystać planowany przegląd dokumentów na temat strategii krajowych w celu opracowania spójniejszej polityki w tym zakresie na poziomie krajowym, jak proponowano w sprawozdaniu, aby zagwarantować, że nasze działania na rzecz ochrony i propagowania praw człowieka, szerzenia demokracji, wsparcia wyborczego i pomocy w zakresie wzmacniania rządów demokratycznych i utrzymywania państwa prawa będą się wzajemnie umacniać.
Bez wątpienia pozostaje jeszcze dużo do zrobienia w tym zakresie. Takie są też moje zamiary w ramach rozmów z Parlamentem. Dlatego proponuję zorganizowanie drugiego wspólnego seminarium w sprawie obserwacji wyborów jesienią w oparciu o udane spotkanie ubiegłoroczne, na którym wskazana została bardzo ważna kwestia działań uzupełniających obserwację i wzmacniania jakości prac obserwacyjnych. Podjęliśmy już ważne kroki w tych dwóch sprawach: misje obserwacji wyborów są systematycznie włączane w cykl wyborczy, coraz częściej stosuje się również zalecenia misji w rozmowach z krajami partnerskimi. Dwie w całości przeanalizowane metodyki, których wytyczne zostały właśnie przyjęte, i systematyczne wsparcie programów szkoleniowych dla obserwatorów pomogą nam utrzymać dokładną, wysokiej jakości pracę wykonywaną przez naczelnych obserwatorów i ich grupy obserwacyjne. Drugie seminarium mogłoby się skupić na zwiększeniu widoczności misji obserwacji wyborów, a także na wymiarze politycznym wsparcia procesów wyborczych.
Możemy oczywiście omówić również ewentualne poszerzenie działalności naszych misji, jak wspomniała pani posłanka De Keyser. Jak do tej pory w misjach uczestniczą na przykład obserwatorzy ze Szwajcarii, Kanady czy Norwegii.
Jeżeli chodzi o drugie z omawianych dziś sprawozdań, będę się starała mówić krótko, ponieważ przewodniczący Rady bardzo szeroko omówił tę kwestię. Bieżący rok jest niezwykle ważny dla praw człowieka - mamy 60. rocznicę Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i 15. rocznicę Światowej Konferencji Praw Człowieka.
Ubiegły rok charakteryzowały zasadnicze zmiany w systemie ochrony praw człowieka ONZ dzięki zakończeniu projektu związanego z utworzeniem Rady Praw Człowieka. Niedawno zakończyła się pierwsza tura Powszechnych Przeglądów Okresowych, druga tura zaczęła się 5 maja. Obserwując działania tak państw członkowskich UE, jak i krajów trzecich, warto szczegółowo przeanalizować fakty, aby przekonać się, czy ta kluczowa zmiana będzie miała pozytywny wpływ na zwiększenie efektywności Rady Praw Człowieka. Właściwa jednostka Rady UE (COHOM) - w Genewie - rozpoczęła działania mające na celu poprawienie koordynacji, aby zapewnić większą spójność stanowiska UE w Radzie Praw Człowieka. Ma też szczegółowo omówić wnioski, jakie należy wyciągnąć z pierwszych dwóch przeglądów.
Nie będę przedstawiać teraz wszystkich szczegółów z tym związanych. Myślę, że na pozostałe sprawy będę mogła odpowiedzieć w dalszej części debaty, jeśli zostaną poruszone.
Thijs Berman, sprawozdawca komisji opiniodawczej Komisji Rozwoju. − (NL) Panie przewodniczący, pani komisarz! Birma po katastrofie: pola ryżowe wypełnione zwłokami, bezdomni, którzy pozostali przy życiu, organizacje pomocy, które nie mogą się dostać do kraju. Eksport gazu ziemnego przynosi Birmie 3 mld euro rocznie, jednak reżim postanawia przeznaczyć na akcję ratunkową zaledwie 5 mln euro. To istna jałmużna, biorąc pod uwagę, że tamtejsza junta wiedziała o nadchodzącym cyklonie, jednak nie ostrzegła mieszkańców.
Birma jest ogromnym wyzwaniem dla europejskiej polityki ochrony praw człowieka. Surowsze kary są jedynym rozwiązaniem w tej sprawie. Należy wzmocnić ograniczenia wizowe, zidentyfikować te firmy, które utrzymują reżim, i uniemożliwić wszystkie transakcje bankowe.
Rada powinna była podjąć te kroki tydzień temu. Jednak tego nie zrobiła. Sprawy handlowe wzięły górę. Tego typu krytycznego podejścia brakuje w rocznym sprawozdaniu UE na temat ochrony praw człowieka na świecie z 2007 r. Nowe sankcje dla Birmy muszą jednak poczekać. Najpierw UE musi skłonić kraje Azji Południowo-Wschodniej do pomocy. Poszczególne państwa członkowskie muszą czekać w pogotowiu. Rada Bezpieczeństwa musi oddelegować sekretarza generalnego Ban Ki-moona do Birmy. Musimy otworzyć granice Birmy.
Giusto Catania, sprawozdawca komisji opiniodawczej Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych. – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Unia Europejska często zajmuje się walką z łamaniem praw człowieka poza jej granicami, lecz nie zdaje sobie sprawy, że nasza polityka przyczynia się do systematycznego łamania praw poza terytorium UE.
Dlatego uważamy, że mandat Agencji Praw Podstawowych UE powinien obejmować również kraje, które zawarły porozumienia stabilizacyjne lub stowarzyszeniowe, a także te kraje, które podpisały z UE umowy o readmisji. Uważamy, że jest to niezwykle ważne dla imigrantów i osób ubiegających się o azyl, które często są wydalane z naszych krajów i wysyłane do krajów, w których nie mają zagwarantowanych podstawowych praw i wolności osobistych.
Należy również wspomnieć o kraju, który obecnie sprawuje Prezydencję w UE - Słowenii, gdzie mieszkańcy bez papierów, a więc bez żadnego obywatelstwa zostają wysyłani do Kosowa lub Serbii bez gwarancji bezpieczeństwa.
Martwi nas również to, że w wyniku walki z terroryzmem obniżył się poziom ochrony podstawowych wolności. Dlatego komisja opiniodawcza Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych oczekuje, że wszystkie działania Parlamentu zostaną ostatecznie wykonane, szczególnie te związane z lotami CIA i nielegalnym przetrzymywaniem osób podejrzanych o działania terrorystyczne.
Laima Liucija Andrikienė, w imieniu grupy PPE-DE. – (LT) Rozpocznę od podziękowań w stronę moich kolegów, których wspólne wysiłki ułatwiły przygotowanie rocznego sprawozdania na temat ochrony praw człowieka na świecie z 2007 r. oraz właściwej polityki UE. Dziękuję bardzo, panie pośle Cappato. Nasza współpraca była bardzo przyjemna i owocna.
Przygotowana rezolucja podkreśla prawa człowieka jako priorytet i wartość naczelną. Moja grupa polityczna, Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) i Europejskich Demokratów, zawsze uważała prawa człowieka za przedmiot wielkiej wagi. Na czele listy naszych priorytetów znajdują się zniesienie kary śmierci, niedopuszczalność tortur, prawa kobiet i dzieci oraz walka z dyskryminacją. Grupa PPE-DE zawsze przywiązywała dużą wagę do praw człowieka w takich krajach, jak Chiny, Rosja czy Iran, i nie bez powodu, biorąc pod uwagę, że sytuacja praw człowieka w tych krajach wzbudza powszechne obawy.
Powszechnie wiadomo, że UE opracowała i podjęła wiele działań związanych z ochroną praw człowieka i szerzeniem demokracji. Obejmują one dialog polityczny, zabiegi dyplomatyczne i instrumenty finansowe - europejskie narzędzia ochrony demokracji i praw człowieka, ramy i praca na forach międzynarodowych.
Dlatego jednym z celów naszej rezolucji jest ocena skuteczności polityki UE i działań podejmowanych obecnie oraz ich wyników, a także proponowanie ulepszeń obecnej polityki, zwiększanie konsekwencji działań oraz zapewnianie ich przejrzystości i widoczności. Należy unaocznić fakt, że współpraca między instytucjami UE i ONZ w zakresie ochrony praw człowieka przyniosła do tej pory wspaniałe rezultaty; dlatego tym bardziej istotne jest kontynuowanie tych działań w przyszłości.
Mówiąc szczerze z powodu różnych opinii, doświadczeń i kultur reprezentowanych przez Parlament Europejski bardzo często różni się nasza ocena niektórych spraw i problemów, szczególnie w sprawach natury seksualnej i reprodukcyjnej. Zajmując się tego typu kontrowersyjnymi tematami, najczęściej mówimy o prawach człowieka, w szczególności prawach dzieci i kobiet. Dlatego pedofilia (były próby ukrycia jej pod nazwą „zdrowie seksualne”) nie może być tolerowana, jakkolwiek byśmy jej nie nazwali.
Przy tej okazji należy wspomnieć o ogromnej roli społeczeństwa obywatelskiego, ponieważ bez jego udziału, bez aktywnych działań organizacji pozarządowych, wysiłki polityków zdawałyby się na marne. Obrońcy praw człowieka, bez względu na kraj pochodzenia – Oswaldo Payá i kubańskie Kobiety w Bieli, Yuri Bandazhevsky z Białorusi, Salih Mahmoud Osman z Sudanu i setki innych osób - zasługują na nasz szacunek i wsparcie.
Csaba Sándor Tabajdi, w imieniu grupy PSE. – (HU) Panie przewodniczący! W imieniu Grupy Socjalistycznej chciałbym podziękować sprawozdawcy, posłowi Marco Cappato za wyważone i szczegółowe sprawozdanie, a także za jego otwartość i gotowość do współpracy. Niezmiernie ważne jest to, że zgodnie z zaleceniem Socjalistów, poświęcono więcej uwagi prawom społecznym i gospodarczym. Jeżeli, bez względu na naszą politykę partyjną jako członków Europejskiej Partii Ludowej, Liberałów, Grupy Zielonych czy Socjalistów, jesteśmy dumni ze społecznego modelu Europy, powinniśmy również wymagać od innych - całkiem słusznie - poszanowania praw społecznych. W przypadku Chin i Rosji na przykład setki milionów mieszkańców wsi nie mają zapewnionego ubezpieczenia społecznego, dostępu do opieki zdrowotnej ani emerytury. Uważam, że są to fundamentalne prawa człowieka, dlatego należy im poświęcić więcej uwagi w przyszłości.
Cieszy nas bardzo, że pańskie sprawozdanie wzywa do zawężenia współpracy między Unią Europejską i Radą Europy w zakresie praw mniejszości. W oparciu o kryteria kopenhaskie Konwencja Ramowa o Ochronie Mniejszości Narodowych i Europejska Karta Języków Regionalnych lub Mniejszościowych są kluczowymi dokumentami UE i Rady Europy. Równocześnie jednak uważamy, że powinno zostać sporządzone oddzielne sprawozdanie, lub choćby oddzielny akapit na temat mniejszości narodowych, ponieważ my - wraz z komisarzem Ferrero-Waldnerem obecnym na tej sali - będziemy nadzorować sprawę Kosowa i podejmować decyzje związane z prawami mniejszości. Tymczasem sprawozdanie nie mówi o niczym innym niż sprawa Rosji i Chin. Dlatego dobrze by było, gdyby w przyszłości sprawozdanie na temat praw człowieka zawierało oddzielny rozdział na temat mniejszości etnicznych, Romów i imigrantów, innymi słowy, o nowych mniejszościach narodowych. Dziękuję za uwagę.
Janusz Onyszkiewicz, w imieniu grupy ALDE. – Chciałbym zastanowić się przez chwilę nad związkiem pomiędzy prawami człowieka a demokracją. Otóż uważa się powszechnie, że tylko w demokracji te prawa mogą być w pełni przestrzegane. Demokrację z kolei utożsamia się z rządami większości, które realizują się przez mechanizm wyborczy. Taka była demokracja grecka, większość decydowała o wszystkim. Ale w tym systemie głosami większości skazano Sokratesa na śmierć.
Wola większości nie musi być więc zawsze gwarantem wolności obywatelskich. Dlatego też w XIX wieku w myśleniu politycznym pojawiała się, dzisiaj mało rozumiana, obawa przed rozszerzeniem prawa do głosowania na szersze grupy społeczne, co wiąże się z założeniem, że tylko oświecona mniejszość jest w stanie uszanować wolności i prawa człowieka.
Dziś często spotykamy sytuacje, kiedy to dość nawet rzetelne wybory prowadzą do rządów dyktatorskich albo też takie rządy podtrzymują. Wystarczy przypomnieć takie kraje jak Białoruś czy rządy Hamasu w Strefie Gazy. Warto tez przywołać znaną odpowiedź prezydenta Egiptu Mubaraka, który na apel o przeprowadzenie rzetelnych wyborów stwierdził, że w ich wyniku rządy w Egipcie obejmie radykalne, fundamentalistyczne ugrupowanie muzułmańskie.
Tak więc, oczywiście, wybory to rzecz niesłychanie ważna, trzeba je w związku z tym także śledzić. Ale kto wie, czy w wielu krajach nie ważniejsze dziś od wyborów nie są rządy prawa i prawdziwie niezależne sądownictwo. Inaczej bowiem możemy mieć demokrację, która jest niczym innym jak dyktaturą opartą o mandat wyborczy. Dyktaturą, w której nie ma niezależnych instytucji, tworzących skomplikowany system równowagi i zabezpieczeń obywatela przed samowolą władz. Demokracja musi bowiem być demokracją liberalną a nie dyktaturą większości. Stąd powinniśmy więc utrzymywać praktykę obserwowania wyborów, ale do tych działań w walce o budowanie prawdziwej, liberalnej demokracji nie możemy się ograniczać. A więc więcej uwagi należy kierować na budowanie kultury demokratycznej i instytucji społeczeństwa obywatelskiego.
Takie działania nie mogą liczyć na wsparcie autokratycznych władz. Trzeba więc wypracować lepsze mechanizmy pomocy, jeszcze bardziej elastyczne niż te, które dziś obowiązują, a także poszerzyć zakres naszego wsparcia o udzielanie pomocy tym dzielnym ludziom, którzy za swą działalność są poddawani rozlicznym represjom.
Konrad Szymański (UEN). – Panie Przewodniczący! Myślę, że tylko uprzedzeniami lewicy, a być może także sprawozdawcy, można wytłumaczyć brak wystarczających zapisów na temat wolności religijnej na świecie w sprawozdaniu o prawach człowieka.
Swoboda wyznania i praktykowania religii jest jednym z najważniejszych składników praw człowieka. Została ona potwierdzona w artykule 18. Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, w artykule 16. Dokumentu Końcowego OBWE i w artykule 9. Konwencji Europejskiej. Jest to wolność gwałcona na masową skalę. Najbardziej prześladowaną grupą religijną na świecie są chrześcijanie, którzy nie mogą swobodnie praktykować swojej wiary w Chinach, Arabii Saudyjskiej czy Iranie. W Iraku chrześcijanie asyryjscy, którzy od setek lat mieszkali na tej ziemi, muszą uciekać ze swych domostw. W Rosji coraz bardziej utrudnia się pracę wspólnot religijnych, które nie należą do Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.
Niestety nie dowiemy się tego ze sprawozdania M. Cappato. Taka cenzura jest prostą drogą do utraty tego, co stanowi jedyną siłę systemu ochrony praw człowieka, drogą do utraty wiarygodności.
Hélène Flautre, w imieniu grupy Verts/ALE. – (FR) Panie przewodniczący! Przedstawione sprawozdania są bardzo dokładne i dobrze udokumentowane. Przekonują nas o tym, że Parlament może właściwie ocenić politykę UE związaną z prawami człowieka i wzmacnianiem demokracji. Wytyczne, dialogi i konsultacje, plany działania, klauzula na temat praw człowieka, misje obserwacji wyborów - wszystkie te działania podlegają dokładnej ocenie, jasno określa się też postępy, jakie należy poczynić w tym zakresie, tak poprzez tworzenie strategii związanych z ochroną praw człowieka dla poszczególnych krajów, jak i poprzez dokładne wskaźniki oceny sytuacji czy angażowanie Parlamentu w inicjowanie odpowiednich działań związanych z praktycznym zastosowaniem klauzuli na temat praw człowieka. Cele te są, jak mniemam, powszechnie znane tak Komisji, jak i Radzie i będą stanowiły przedmiot dalszych dyskusji na tym forum.
Określone są również wymagania wobec poszczególnych państw członkowskich. W szczególności ubolewamy nad tym, że wiele z międzynarodowych konwencji i dodatkowych protokołów nie zostało jeszcze ratyfikowanych przez większość krajów, w tym: Konwencja o ochronie praw wszystkich pracowników migrujących oraz członków ich rodzin, Protokół fakultatywny do konwencji w sprawie zakazu stosowania tortur, Międzynarodowa konwencja w sprawie ochrony wszystkich osób przed przymusowymi zniknięciami i inne inicjatywy, takie jak Konwencja ILO 169. Ratyfikacja tych konwencji byłaby dużym wyróżnieniem dla poszczególnych państw członkowskich i całej UE.
Istnieją również jeszcze trudniejsze, powracające sprawy, które ze względu na sytuację międzynarodową znajdują się obecnie na pierwszym planie. Są to sprawy związane z całościowym, zintegrowanym podejściem do praw człowieka we wszystkich inicjatywach politycznych UE. Tak, polityka imigracyjna i azylowa UE i państw członkowskich prowadzi do łamania praw człowieka na masową skalę, szczególnie na naszych granicach zewnętrznych. Tak, duże firmy europejskie przymykają oko na bezpośrednie ataki związane z prawem pracy czy prawem do zdrowego środowiska naturalnego, a często same się do nich przyczyniają. UE powinna dążyć do takich ram prawnych, które zapewnią zgodność działań z prawami człowieka. Tak, kryzys cen żywności powoduje konieczność przemyślenia naszej polityki rolnej i energetycznej. Jeszcze raz tak - wpływ zmian klimatycznych na prawa człowieka jest oczywisty. Prawa do życia, zdrowia, mieszkania i pożywienia to najczęściej łamane prawa człowieka.
Naszym celem jest stworzenie spójnej, całościowej polityki. Prace nad wdrożeniem traktatu lizbońskiego już się zaczęły. Będą one stanowić dodatkowy krok świadczący o naszym zaangażowaniu w ochronę praw człowieka. Należy zwiększać to zaangażowanie poprzez lepszą, bardziej spójną organizację działań i środków na polu praw człowieka. Europejska Służba Działań Zewnętrznych powinna na przykład powołać jednostkę skupiającą się na przekrojowym charakterze praw człowieka. Parlament Europejski powinien zaś podjąć krytyczną decyzję w tej sprawie. Powołanie w pełni operacyjnego organu parlamentarnego jest w tym przypadku bardzo wskazane.
Vittorio Agnoletto, w imieniu grupy GUE/NGL. – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Istnieje obawa, że propagowanie i ochrona praw człowieka staną się jedynie pustymi słowami, szczególnie jeśli konkretne wydarzenia nie pociągną za sobą skutków w postaci ustanowienia konkretnych zasad. Przez pewien czas Unia Europejska udawała, że jest bezradna wobec działań reżimów łamiących prawa człowieka, interesując się jedynie postępem w handlu i stosunkach gospodarczych.
Coraz częściej Rada i państwa członkowskie krytykują strategie Komisji związane z szerzeniem ochrony praw człowieka na świecie. Przez jakiś czas byliśmy świadkami świadomego odsyłania działań w tym zakresie do kompetencji krajowych. Nigdy wcześniej Komisja nie miała tak słabych wyników, jeżeli chodzi o projekty związane z prawami człowieka i szerzeniem demokracji na świecie, czego dowodem jest na przykład odmowa zastosowania klauzuli na temat demokracji przegłosowanej przez Parlament dwa lata temu.
Prawa człowieka po raz kolejny znalazły się na łasce jednostek odpowiedzialnych za politykę gospodarczą i wojskową, o czym świadczy „wojna z terroryzmem” prowadzona przez gabinet prezydenta Busha. Dlatego bardzo ważne są dalsze działania Parlamentu Europejskiego na tym polu jako głównego propagatora ochrony praw człowieka, a więc takie inicjatywy, jak sprawozdanie posła Cappato. Oczywiście wiemy, że sprawozdanie to skupia się jedynie na jednym z aspektów sprawy, który określiłbym jako „indywidualistyczny”.
Sam poseł Cappato głosował przeciw naszym poprawkom, których celem było podkreślenie znaczenia działań na rzecz rozwoju ludzkości oraz praw społecznych, gospodarczych i kulturowych, zgodnie z definicją ONZ, jako warunku niezbędnego, by móc korzystać z praw osobistych. Opiera się to na pojęciu współzależności i niepodzielności praw.
Tymczasem sprawozdawca postanowił ponownie sporządzić czarną listę krajów, która atakuje jak zwykle tych samych podejrzanych, podczas gdy najsilniejsi pozostają bez szwanku. Nasze poprawki miały na celu unaocznić fakt, że Turcja ponosi odpowiedzialność za politykę niszczenia tożsamości społecznej, politycznej i kulturowej Kurdów. Represje te skierowane są przeciwko milionom ludzi, jednak do tej pory nie zrobiono nic, by im zapobiec. Uważam, że sprawa kurdyjska jest kluczem do przyszłości demokracji w Europie, łącznie z ogólnymi sformułowaniami dotyczącymi praw człowieka, które trącą podwójnymi standardami. Dlatego właśnie nasza grupa postanowiła wstrzymać się od głosu w ostatecznym głosowaniu.
Przewodniczący. − Jeśli ktoś oczekiwał na wystąpienie pana posła Georgisa Georgiou z grupy Niepodległość i Demokracja, to się rozczaruje, ponieważ pana posła nie ma na sali.
Frank Vanhecke (NI). − (NL) Dziękuję panie przewodniczący! Uważam, że choć pewne elementy obszernego sprawozdania posła Cappato mogą zasługiwać na krytykę, poruszona została w nim bardzo ważna kwestia dyskryminacji religii mniejszości w krajach trzecich.
Powinniśmy zdobyć się na to, by powiedzieć pewne rzeczy wprost, bez owijania w bawełnę, i potępić fanatyczne zapędy totalitarnej polityki krajów muzułmańskich. Faktem jest, że podczas gdy w Europie islam jest traktowany na równi z innymi religiami, a muzułmanie są traktowani jak równorzędni obywatele - w moim kraju islam jest nie tylko uznawany, lecz także dofinansowywany przez rząd - w świecie muzułmańskim chrześcijanie i osoby niewierzące są powszechnie traktowani jak obywatele drugiej kategorii i w związku z tym dyskryminowani.
Przykładem może być rzekomo „nowoczesna” Algieria, gdzie próba nawrócenia muzułmanina może się skończyć pięcioletnim wyrokiem lub niezwykle wysoką grzywną. W pozostałych krajach muzułmańskich dyskryminacja i prześladowanie mniejszości stanowi po prostu część oficjalnej polityki. Dlatego nadszedł czas na zdecydowane działania ze strony Europy.
Zauważyłem, że podczas gdy Organizacja Konferencji Islamskiej (Organisation of the Islamic Conference - OIC) bez przerwy mówi o dyskryminowaniu muzułmanów, które rzekomo ma miejsce w różnych krajach, UE nawet słowem nie wspomina o bezpodstawnym, systematycznym i organizowanym przez władze prześladowaniu mniejszości religijnych w krajach muzułmańskich. Można odnieść wrażenie, że oficjalny dialog na temat praw człowieka i klauzule o nich mówiące to tylko „papier ozdobny” nie pokrywający się z rzeczywistością. Proszę mi powiedzieć, jak bardzo wiarygodna może być polityka Unii Europejskiej, jeśli otworzymy nasze drzwi na taki kraj, jak Turcja, wiedząc, że policja dopuszcza się tam torturowania ludzi na masową skalę?
Czego możemy nauczyć innych na temat wolności słowa i prasy, jeżeli od lat prowadzimy oficjalne i nieoficjalne negocjacje związane z przystąpieniem Turcji do Unii? Turcji - kraju określanego przez Reporterów bez Granic jako jeden z krajów, które najczęściej występują przeciw wolności słowa? Czego możemy nauczyć innych o wolności wyznania, jeśli włączymy do naszego grona taki kraj, jak Turcja, który pozabijał lub wygnał wszystkie swoje dawne mniejszości religijne i jawnie dyskryminuje tę nieliczną grupę osób, która po nich pozostała?
Jeżeli wyjdziemy poza oficjalną retorykę, oficjalne deklaracje i klauzule, zobaczymy Europę podwójnych standardów, jeśli chodzi o politykę związaną z prawami człowieka. Zobaczymy też ogromną przepaść między słowem a czynem.
Nawiasem mówiąc, idealnym przykładem dwuznacznej polityki europejskiej są działania obecnego komisarza ds. rozwoju i pomocy humanitarnej, Louisa Michela. Kiedy był jeszcze belgijskim ministrem spraw zagranicznych, sprawiał wrażenie globalnego sumienia ze swoim europejskim cordon sanitaire wymierzonym przeciwko Austrii i równoczesnym przypochlebianiem się dyktatorowi Fidelowi Castro. Kilka miesięcy temu ten właśnie członek Komisji Europejskiej po raz kolejny opowiedział się za znacznym poprawieniem stosunków Unii z Kubą, choć wszystkie organizacje praw człowieka potwierdzają, że kubański aparat rządowy jest stale zwrócony w stronę ograniczania praw i wolności Kubańczyków.
Takie osoby, tacy członkowie Komisji Europejskiej nie są odpowiednimi ludźmi do prowadzenia polityki związanej z prawami człowieka. Kolejnym spostrzeżeniem z mojej strony, jeżeli chodzi o to sprawozdanie, jest absolutny brak wzmianki o potrzebie przywrócenia prawa do wyrażania swoich przekonań w krajach europejskich, w tym w Belgii. Belgijska opozycja jest wybitnie nękana uwagami i procesami. Podjęto też wiele działań, których celem jest uniemożliwienie wolności słowa w sprawach imigracyjnych. Nadszedł czas, aby zdjąć klapki z naszych własnych oczu.
Zbigniew Zaleski (PPE-DE). – Panie Przewodniczący! Pani Komisarz! Fakt obserwacji wyborów przez uznane instytucje polepsza atmosferę wyborczą, a czasem nawet pomaga w krystalizacji znaczących zmian, jak na przykład w „pomarańczowej rewolucji” w Kijowie. Obserwacja jest oczywiście inicjatywą kosztowną, ale uzasadnioną, bo z jednej strony uczy demokracji, a z drugiej pomaga nam zrozumieć polityczną świadomość i duszę danego narodu.
Aby misja była efektywna i oszczędna, pragnę przedstawić kilka sugestii. Po pierwsze, aby wysyłać osoby znające język lokalny. Jeśli jest to niemożliwe, to może tak komponować grupę obserwatorów, aby posługiwać się jednym językiem, na który się tłumaczy (francuski czy angielski), co z kolei wiąże się z zabraniem tłumaczy przekładających na ten właśnie język.
Na ile to możliwe warto werbować z innych krajów wolontariuszy, na przykład studentów lub członków organizacji pozarządowych i studenckich. Dlaczego? Im więcej obserwatorów, tym lepiej dla dobra sprawy. Nawet gdy czasem ironicznie mówią nam, na przykład w Afryce, że kolonizatorów już więcej nie potrzebują, to okazuje się, że kontakt i interakcja z wyborcami prowadzi do uznania z ich strony dla takiej misji, a jednocześnie dla tej formy demokratycznego wsparcia.
Jeżeli chodzi o human rights, to ze strony PPE-DE podejmiemy działania, żeby mieszkańcy szczególnie wrażliwych obszarów Ziemi byli świadomi swoich praw i umieli o nie walczyć. Tutaj trzeba stałej edukacji. Nie ma innego rozwiązania. Powiem na koniec, że bez podstawowych wartości i praw człowieka demokracja może być rozwiązaniem wadliwym, jeśli nie karykaturalnym sposobem rządzenia.
Józef Pinior (PSE). – Panie Przewodniczący! Pani Komisarz! Debata, która dzisiaj się odbywa dotyczy jednych z najważniejszych spraw, którymi zajmuje się Unia Europejska, a na pewno Parlament Europejski: przestrzeganiem praw człowieka w świecie, monitoringiem stanu demokracji w dzisiejszym świecie. Obydwa raporty wydają mi się bardzo ważnym osiągnięciem Parlamentu Europejskiego. Chciałem złożyć gratulacje panu Marco Cappato oraz posłom Véronique De Keyser i José Ignacio Salafranca za opracowanie tych raportów.
Stajemy zawsze w takich sytuacjach przed następującym dylematem: jak bronić praw człowieka, mówić o zasadach prawa, które chcemy pokazywać w innych regionach świata, a jednocześnie prowadzić skuteczną politykę Unii Europejskiej? Na tym polega dzisiaj sztuka polityki Unii Europejskiej: wyważenie tych dwóch zasad, pokazywanie horyzontu praw człowieka, a jednocześnie skuteczność naszej polityki. To pytanie staje dzisiaj przed nami dramatycznie w Birmie, w Chinach, na Kaukazie, w bardzo wielu regionach świata. Wydaje mi się, że obydwa raporty pokazują, starają się bardzo dobrze wyważyć te obydwa wyzwania, które stoją przed Unią Europejską.
I jeszcze jedna sprawa: korzystając z tej debaty, chciałem podziękować pani komisarz Benicie Ferrero-Waldner za odpowiedź w sprawie przestrzegania praw człowieka w Mongolii. Moje informacje okazały się słuszne. Mongolia może być przykładem kraju, w którym rzeczywiście mamy do czynienia z pozytywną tendencją w dziedzinie praw człowieka. Mongolia może być przykładem, że można pozytywnie zmieniać sytuację w tym względzie. Jest to bardzo ważny kraj w Azji, który może stać się przykładem Unii Europejskiej dla innych krajów w Azji Środkowej.
Fiona Hall (ALDE). – Panie przewodniczący! Misje obserwacji wyborów są centralnym i niezwykle ważnym elementem działań UE na rzecz ochrony praw człowieka, szerzenia demokracji i dobrego rządzenia. Chciałabym się odnieść przede wszystkim do misji obserwacyjnych w Afryce ze względu na szczególną współpracę UE z państwami Afryki, Karaibów i Pacyfiku.
Bardzo często misje obserwacyjne odbywają się w ramach współpracy określonej Umową z Kotonu. Na przykład podczas wyborów w Demokratycznej Republice Kongo w 2006 r. misja udzieliła znacznej pomocy technicznej związanej z procedurą głosowania, misje obserwacji wyborów powinny jednak udzielać pomocy również po wyborach, jak słusznie zauważyła posłanka De Keyser w swoim sprawozdaniu. Potrzeba powyborczej pomocy praktycznej i technicznej jest ogromna - potrzebne są szkolenia dla pracowników służby cywilnej oraz wymiana typu peer-to-peer z innymi członkami parlamentu. Nowo wybrany parlament potrzebuje wsparcia, by móc wzmocnić swoją zdolność do pociągnięcia swoich organów wykonawczych do odpowiedzialności. Potrzeba również działań politycznych po wyborach, biorąc pod uwagę w szczególności zalecenia misji obserwacyjnej, które powinny być zastosowane przed kolejną turą wyborów.
Jest również kilka innych spraw, które chcę poruszyć. To prawda, misja obserwacji wyborów ma szczególne znaczenie, ponieważ działa niezależnie od pozostałych części naszej polityki w tej sprawie. Nie jest to Komisja Europejska, działa niezależnie od polityki zagranicznej i choć powinna konsultować się z lokalną delegacją Komisji, ambasadorami państw członkowskich i innymi misjami obserwacyjnymi, nie odpowiada przed żadną z tych jednostek. Jej siłę stanowi niezależność. Choć zgadzam się z połączeniem i koordynacją działań, nie uważam, że powinniśmy prowadzić wspólne misje z innymi organami, ponieważ ukróciłoby to tak kluczową niezależność misji europejskich.
Zdaję sobie sprawę z chęci rozszerzenia misji obserwacyjnych i zwiększenia ich aktywności w południowej części Morza Śródziemnego. Rozumiem to, jednak uważam, że nie powinno się to odbywać kosztem prowadzenia misji w nowo powstałych demokracjach w Azji, Ameryce Łacińskiej, a przede wszystkim w Afryce. Jak zauważyło kilka osób, misje nie są tanie, a więc jeśli chcemy rozszerzyć ich działalność, będziemy potrzebować dodatkowych środków.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE). – (ES) Panie przewodniczący! Po pierwsze chciałbym pogratulować posłowi Cappato za jego pracę i jej rezultaty.
W zasadzie gratulacje należą się całej podkomisji praw człowieka, ponieważ sprawozdanie to jest dowodem na to, że podkomisja dojrzała pod każdym możliwym względem.
Jednak jeżeli chodzi o sprawozdanie, istnieją pewne sprawy, które chcielibyśmy ponownie rozważyć, prosimy więc o to, by ponownie zwrócono na nie uwagę.
Po pierwsze należy zdać sobie sprawę z tego, że prawa człowieka są uniwersalne i niepodzielne, co nie jest jasno powiedziane w sprawozdaniu, a chcielibyśmy, by było, dlatego zaproponowaliśmy poprawkę w tej sprawie.
Po drugie dobrze by było ustalić, aby w przyszłości każdy wysłannik UE miał jasno zdefiniowane obowiązki związane z prawami człowieka, a przede wszystkim z gwarantowaniem przestrzegania wytycznych z nimi związanych.
Po trzecie, w związku z wytycznymi, uważam, że należy pamiętać, że choć prawa kobiet są z definicji prawami człowieka, pewne elementy, które często towarzyszą łamaniu niektórych z tych praw wskazują, z punktu widzenia różnic płci, na potrzebę jak najszybszego opracowania nowych wytycznych odnoszących się właśnie do praw kobiet.
Ostatnia sprawa związana jest z tym, że choć istnieje wiele spraw, które powinniśmy przy tej okazji omówić, lecz na które niestety nie mamy czasu, chciałbym wspomnieć przynajmniej o łamaniu praw człowieka w Saharze Zachodniej przez władze Maroka, ponieważ jest to oczywisty przykład niepełnej lub też źle przeprowadzonej dekolonizacji.
Dlatego Hiszpania, a w związku z tym i Unia Europejska, ma obowiązek podjęcia tego tematu, szczególnie że Rada Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych po raz kolejny wezwała do rozwiązania tego konfliktu w sposób trwały i sprawiedliwy, zgodnie z prawem międzynarodowym. Wszyscy wiemy, że należy w tym przypadku zastosować prawo do samodzielnego podejmowania decyzji.
PRZEWODNICZY: MIGUEL ANGEL MARTÍNEZ MARTÍNEZ Wiceprzewodniczący
Luisa Morgantini (GUE/NGL). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Chciałabym podziękować posłowi Cappato i podkomisji do spraw praw człowieka. Jednak nie mam zamiaru mówić teraz o sprawozdaniu. Liczę na to, że podkomisja do spraw praw człowieka przekształci się w pełnoprawną komisję. Chciałabym również podziękować posłance De Keyser i posłowi Salafranca za szczegółowe i pobudzające do działania sprawozdanie. Żałuję jednak, że sprawozdanie to nie zostało sporządzone wspólnie przez Komisję Spraw Zagranicznych i Komisję ds. Rozwoju, biorąc pod uwagę fakt, że przewodniczący tych dwóch komisji razem przewodniczą grupie Parlamentu Europejskiego odpowiedzialnej za obserwację wyborów.
Dziękuję również Komisji Europejskiej, szczególnie pani Ferrero-Waldner, za zaangażowanie i stanowczość w przygotowaniu europejskiego instrumentu na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka, którego zadaniem jest szerzenie praw człowieka za pomocą takich działań, jak obserwacja wyborów, wiedząc o tym, że demokracja i prawa człowieka wymagają nie tylko wolnych i sprawiedliwych wyborów, lecz również dalszego rozwoju i strategii na rzecz walki z ubóstwem.
Została mi już tylko minuta, dlatego chciałabym podkreślić, jak ważna jest spójność działań w okresie powyborczym. Za przykład możemy wziąć Palestynę. Spójność i ciągłość działań związanych z kontynuacją sporządzania sprawozdań i opracowywania polityki wspierającej nowo utworzony parlament jest kluczem do zapewnienia wiarygodności programu EIDHR. Propozycja pani Ferrero-Waldner w sprawie wspólnego seminarium na temat obserwacji wyborów jest równie ważna, szczególnie jeśli dzięki temu uda nam się zaangażować społeczeństwo obywatelskie i lokalnych obserwatorów wyborów stanowiących dla nas idealny kanał komunikacyjny.
Hélène Goudin (IND/DEM). – (SV) Panie przewodniczący! UE jest unią wartości, u których podstaw leży powszechne porozumienie w sprawie poszanowania praw człowieka. W przypadkach, kiedy prawa te nie są przestrzegane wewnątrz Unii lub w jej sąsiedztwie, UE powinna podjąć odpowiednie działania. Niemniej jednak nie powinno być tak, że Parlament stara się wykorzystać prawa człowieka do umocnienia swojej pozycji w polityce zagranicznej kosztem kompetencji poszczególnych państw członkowskich. Nie możemy zapominać, że niektóre z państw członkowskich nie zawsze szanują prawa człowieka. Z taką sytuacją mamy do czynienia na przykład w przypadku praw GLBT, podczas gdy z zapałem bijemy się w piersi i krytykujemy politykę krajów trzecich.
Jim Allister (NI). – Panie przewodniczący! Nasuwa mi się na myśl pewne pytanie. Czy ta debata jest tylko jakimś corocznym rytuałem, który ma oczyścić nasze sumienie w związku z ochroną praw człowieka, czy rzeczywiście poważnie myślimy o wprowadzeniu rzeczywistych zmian w krajach, które systematycznie łamią te prawa?
Owszem, UE protestuje, ale czy są to działania odwrotnie proporcjonalne do znaczenia krytykowanych krajów dla naszych stosunków handlowych? Weźmy na przykład Indie czy Chiny. Oba te kraje zabiegają o współpracę handlową. Jak poważne są nasze starania związane z poszanowaniem praw człowieka w negocjacjach? Dlaczego nasze umowy handlowe nie mają odpowiedniego zaczepienia w sprawach związanych z prawami człowieka? Czy prawdą jest, że sprawy handlowe są dla UE ważniejsze niż represje?
Patrzę na Indie i widzę dyskryminację ich mieszkańców w oparciu o system kast, zaskakującą ilość przypadków niewolniczej pracy i handlu usługami seksualnymi, powszechne naruszanie wolności wyznania. Później odkrywam, że jedyne, co robimy, to prowadzenie doraźnych rozmów z Indiami bez wyraźnego zaangażowania w sprawy związane z ochroną praw człowieka. Nic dziwnego, że nie widać poprawy.
Muszę również przyznać, że nasze działania są źle ukierunkowane. EU kładzie duży nacisk na takie rzeczy, jak prawo do aborcji, nawet tam, gdzie jest to obrazą dla lokalnej kultury - jak na przykład w Kenii, gdzie finansowane przez UE organizacje pozarządowe dają pieniądze na aborcje wbrew obowiązującym zwyczajom i prawom.
Czy nie powinniśmy się raczej skupić na podstawowych prawach i przeznaczyć te pieniądze na pomoc w dostarczaniu wody i żywności zamiast podejmować tego typu działania pod przykrywką polityki zdrowotnej?
Ari Vatanen (PPE-DE). – Panie przewodniczący! Myślę, że jest to odpowiednia chwila na zastanowienie się nad znaczeniem wyborów i misji obserwacyjnych. Jeszcze dziś rano otrzymałem informację o ostatnich wynikach kampanii amerykańskiej. Wybory trwają tam już od bardzo dawna, jednak nadal nie wiadomo, kto będzie kandydatem demokratów w wyborach na prezydenta. Myślę, że raczej senator Obama, ale mnie nie zapytają o zdanie w tej sprawie.
W czasie trwania tych prawyborów odbyły się wybory w Rosji, a dziś właśnie prezydent Putin przekazał pałeczkę panu Miedwiediewowi. Powinienem powiedzieć, że Miedwiediew został uroczyście wprowadzony na stanowisko prezydenta, jednak nie jest to właściwy opis tego, co się stało, ponieważ przygotowanie jego kampanii wyborczej trwało zaledwie jeden dzień - tak brzmiał komunikat prasowy z Kremla. Mówił on również o tym, że dzień ten nic nie kosztował. Jak można przygotować kampanię wyborczą w jeden dzień? Można, jeśli z góry wie się, że dostanie się siedemnastokrotnie więcej czasu antenowego niż wszyscy trzej pozostali kandydaci. Taka jest smutna historia rosyjskich wyborów. Rosjanie zasługują na więcej. Nie chodzi tu o krytykę Kremla. Musimy wstawić się za mieszkańcami Rosji i innych krajów, w których ludzie nie mają szans na demokrację w naszym znaczeniu tego słowa.
Czy misje obserwacji wyborów są ważne? Tak, są niezwykle ważne, ponieważ pomagają budować demokrację, a to jest najważniejszą misją nas tu zebranych. Poseł Salafranca i posłanka De Keyser sporządzili doskonałe sprawozdanie, jednak musimy dalej drążyć ten temat. UE musi dalej przybierać na sile. Nie możemy zostawić tych spraw samym sobie, ponieważ jesteśmy to winni ludziom, którzy do tej pory nie mieli szansy żyć w prawdziwie demokratycznym kraju.
Richard Howitt (PSE). – Panie przewodniczący! Składam wyrazy uznania na ręce sprawozdawcy Marco Cappato za jego roczne sprawozdanie na temat ochrony praw człowieka.
Chciałbym na koniec wyjaśnić dwie poprawki proponowane przez partię socjalistów: po pierwsze szanuję państwa stanowisko w sprawie polityki nieagresji według Gandhiego - bardzo dobrze, że sprawozdawca postanowił zwrócić na to uwagę na forum Parlamentu. Chcemy jednak wykreślić ten akapit, ponieważ nie może to być jedyną zasadą, którą mamy się kierować we wspólnej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa. Ustanawianie i utrzymywanie pokojowych stosunków wymaga czasem zastosowania środków militarnych i nadal stanowi część godnych pochwały i szlachetnych działań, które możemy i musimy podejmować w Europie w celu szerzenia pokoju i rozwoju na świecie.
Druga poprawka dotyczy Rady Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych. Jako jeden z członków podkomisji regularnie bywam w Genewie i podzielam państwa obawy. Martwi mnie polaryzacja, z jaką mamy nadal do czynienia w sprawie Palestyny i szablonowy sposób traktowania sprawy terytoriów palestyńskich, zwłaszcza przez państwa z grupy afrykańskiej, choć powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że dotyczy to również i Europy. Niemniej jednak uważam, że w tym roku niezmiernie ważne są działania w duchu reform ONZ oraz zrozumienie pozytywnej roli, jaką odgrywają państwa członkowskie w Radzie Praw Człowieka. Musimy również zrozumieć, że procedury wzajemnego przeglądu są rzeczą nową, powinny być przeprowadzane w sposób otwarty, całościowy i skuteczny, tak abyśmy mogli jak najlepiej wspierać tę instytucję.
W motywie P ust. 4 prosimy Komisję, a także Radę, o zatwierdzenie propozycji konsensusu w sprawie szerzenia demokracji w ramach polityki dotyczącej państw sąsiadujących, kryteriów kopenhaskich i strategii regionalnych na całym świecie. Mówimy o szerzeniu demokracji, jednak nie istnieje wspólna europejska definicja demokracji. Propozycja, podobnie jak w przypadku konsensusu w sprawie rozwoju, wspólnego określenia polityki związanej z szerzeniem demokracji na świecie i wspólnego zaangażowania się w działania z nią związane przez Komisję, państwa członkowskie i Parlament ma duże znaczenie. Pan Solana wyraził swoje poparcie dla tej propozycji i mam nadzieję, że tak Rada, jak i Komisja wypowiedzą się na ten temat pozytywnie podczas dzisiejszego wieczoru.
Ona Juknevičienė (ALDE). – (LT) Zeszłoroczne sprawozdanie UE składało się ze 104 stron, z których 4 poświęcone były kwestii praw człowieka. W tym roku liczby te wynoszą odpowiednio 216 i 10. Sprawy omówione w zeszłorocznym sprawozdaniu, takie jak działalność Agencji Praw Podstawowych i działania Parlamentu w tym zakresie, zostały wspomniane ponownie. Jednak sprawozdanie szczegółowo opisuje, jak Europejczycy bronią praw ludzi na świecie.
Niestety ani w nim, ani w rezolucji nie ma ani słowa na temat ochrony praw człowieka i przypadków, w których praw tych się nie przestrzega wewnątrz Unii Europejskiej. Czyżby nie było żadnego przypadku łamania praw człowieka w UE, czy może po prostu nie rozwiązujemy tych problemów w sposób szybki i sprawiedliwy? Według mnie nie mamy do czynienia ani z jednym, ani z drugim. Wygląda na to, że łatwiej jest potępiać innych, niż przyznać się do własnych grzechów.
Czyż nie zdajemy sobie sprawy, że nielegalne biura zatrudnienia w Londynie czynią z imigrantów z Polski i Litwy niewolnikami? Czy nie wiemy o tym, że masowe aresztowania „nielegalnych” mieszkańców Paryża odbywają się na rozkaz prezydenta Sarkozy'ego? A co z bezprawnym traktowaniem Rumunów w Rzymie? Oczywiście poszkodowani mogą zawsze zwrócić się do sądu w Strasburgu. Być może za kilka lat, kiedy sprawy rozpatrywane w tym sądzie będzie można liczyć w tysiącach, sprawiedliwości stanie się zadość. Tylko że dla osób poszkodowanych liczy się każdy dzień, każda godzina.
Zostaliśmy powołani do Parlamentu, by reprezentować interesy naszych ludzi, bronić ich praw i pracować dla nich. Stawmy więc czoła wyzwaniom. Każdy mieszkaniec Europy powinien mieć zapewnione bezpieczeństwo. Wtedy dopiero urośniemy w siłę i będziemy mogli pomagać innym.
Przewodniczący. − Dziękuję, posłanko Juknevičienė. Jest to przykład wytykania innym drobnych błędów, nie bacząc na własne, większe przewinienia.
Margrete Auken (Verts/ALE). – (DA) Panie przewodniczący! Chciałabym podziękować za doskonałe sprawozdanie na temat ochrony praw człowieka. Ma ono jednak niestety jedną wadę. Największy problem związany z łamaniem praw człowieka na świecie - dyskryminacja 260 milionów Dalitów nie przynależących do żadnej kasty - jest traktowany bardzo powierzchownie i zawsze w kontekście masy innych powodów do dyskryminacji. W lutym ubiegłego roku zatwierdziliśmy bardzo ważną decyzję w tej sprawie, dlatego niepokojące jest odrzucenie poprawki Partii Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego przez Komisję Spraw Zagranicznych. Zaproponowaliśmy wspólne, we współpracy z ONZ, opracowanie wytycznych dotyczących dyskryminacji kast i omówienie tej kwestii podczas szczytów organizowanych w krajach, których one dotyczą. Czy Indie i Wielka Brytania, które w zeszłym roku były przeciwne tej decyzji, uczestniczyły w tych spotkaniach, i czy udało im się tym razem?
Problem ten dotyczy wielu państw Azji Południowej, mówię jednak o Indiach, ponieważ jest to kraj demokratyczny, co zostało podkreślone jako jeden z najważniejszych elementów polityki związanej z prawami człowieka. Jest to kraj demokratyczny, który dysponuje odpowiednimi prawami zabraniającymi dyskryminacji kast. Jednak praw tych się notorycznie nie przestrzega. Demokracja w Indiach zasługuje na to, by prawa te szanować, a Indie powinny stać się przykładem dla innych. Powinniśmy się wstydzić tak małego zaangażowania w sprawę cierpienia Dalitów ze strony Parlamentu i całej UE. Mogliśmy o tym mówić rok temu. Dlaczego więc nie teraz? Czy sprawa Dalitów uległa jakiejkolwiek poprawie? Czy dyskryminacja zaczyna zanikać? Nie. Wszyscy zebrani na tej sali wiedzą, że nie. Dlaczego więc nie mielibyśmy się poważnie zaangażować w tę sprawę?
Willy Meyer Pleite (GUE/NGL). – (ES) Dziękuję bardzo, panie przewodniczący! Panie i panowie! 13 kwietnia Ennaama Asfari, obrońca praw człowieka w Saharze Zachodniej, został aresztowany w Marakeszu. Było to kolejne aresztowanie w Maroku.
Mówię o tym, ponieważ nie powinniśmy zapominać, że Unia Europejska ponosi odpowiedzialność za proces dekolonizacji popierany przez ONZ. Jest to nasz obowiązek, a więc każde sprawozdanie na temat praw człowieka musi mówić o tym, że Unia Europejska ma być wymagająca i czujna i musi się stosować do rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Po drugie, panie i panowie, w XXI wieku mamy do czynienia z cywilizacją, w której mieszkańcy stają się coraz ubożsi i coraz bardziej głodni, coraz bardziej szerzą się choroby i wszelkiego rodzaju nierówności. W ciągu ostatnich dziesięciu lat, według ONZ, Afryka stała się jeszcze uboższa. Dlatego chciałbym zażądać, zasugerować, poprosić, by prawa człowieka były w pełni rozumiane - jako wszystkie prawa: gospodarcze, społeczne, kulturowe i polityczne. Gdyby istniał sposób na zmierzenie braku poszanowania praw człowieka, zdziwiłabym nas kolejność występowania krajów w rankingu. Dlatego uważam, że potrzeba nam większej świadomości praw człowieka i większej z nimi zgodności.
Kathy Sinnott (IND/DEM). – Panie przewodniczący! Podczas omawiania wyborów i misji obserwacyjnych powinniśmy patrzeć na nasze działania przez pryzmat traktatu lizbońskiego. Jak wiele osób spośród pół miliarda mieszkańców Europy spoza kręgu politycznego Rady będzie wybierało prezydenta Europy, czyli przewodniczącego Rady? Żadna. Jak wiele osób spośród społeczeństwa będzie wybierało premiera Europy, czyli przewodniczącego Komisji? Również żadna.
Być może większe postępy możemy poczynić w działaniach na rzecz szerzenia demokracji poza UE. Jak powiedział poseł Bonde dziś wieczorem, gdyby prezydent Chin w rozmowie na temat demokracji zapytał przyszłego przewodniczącego Rady Europejskiej, ile osób na niego głosowało, byłby to moment dość żenujący.
Urszula Gacek (PPE-DE). – Panie przewodniczący! Popieram doskonałe sprawozdanie na temat roli Parlamentu Europejskiego w obserwacji wyborów. Obserwacje wyborów w nowych i rozwijających się demokracjach słusznie są postrzegane jako priorytet działań UE i świadczą o naszym zaangażowaniu w sprawy innych narodów.
Jednak uważam, że rola odgrywana przez poszczególne państwa członkowskie, jak można powiedzieć „dojrzałe demokracje”, powinna być większa. Chciałabym przytoczyć pewien przykład.
Pamiętam gorącą debatę, jaka miała miejsce w Polsce przed październikowymi wyborami w 2007 r. OBWE chciało wysłać do nas niewielką grupę obserwatorów. Na początku pomysł ten spotkał się z dezaprobatą wielu polityków, którzy uważali to za obrazę i afront. Bezpodstawnie jednak. Misje obserwacji wyborów były przeprowadzane wiele razy w starych demokracjach europejskich. Za przykład możemy wziąć wybory prezydenckie we Francji. Po wstępnej dyskusji obserwatorzy byli w Polsce mile widziani.
Przekonując niechętne, kształtujące się dopiero demokracje do pomysłu przeprowadzenia międzynarodowych misji obserwacyjnych, powinniśmy podkreślać, że my sami stosujemy takie działania. Nasze procesy wyborcze niekoniecznie przebiegają bezproblemowo. Wielka Brytania ma udokumentowane przypadki oszustw wyborczych w przypadku głosowania drogą pocztową. Wszyscy będziemy również musieli stawić czoła nowym wyzwaniom związanym z głosowaniem przez Internet w przyszłości.
Dlatego powinniśmy być otwarci na działania kontrolne - nasza otwartość tylko zwiększy naszą wiarygodność.
Libor Rouček (PSE). – (CS) W dniu dzisiejszym przyszło nam omawiać dwa ściśle ze sobą powiązane sprawozdania: roczne sprawozdanie na temat sytuacji praw człowieka i sprawozdanie związane z misjami obserwacji wyborów, organizowanymi przez UE. Wolne wybory i prawo do demokracji to podstawowe, prawa człowieka objęte m.in. Międzynarodową Konwencją Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Deklaracją Milenijną ONZ. Dlatego właśnie szerzenie demokracji należy do głównych celów polityki zagranicznej UE. Aby nasze wsparcie mogło być skuteczne, musimy wzmocnić naszą politykę zagraniczną i politykę bezpieczeństwa oraz zwiększyć wydajność działań europejskich misji obserwacji wyborów.
Dlatego popieram zalecenia naszych sprawozdawców w tej sprawie. Wierzę również, że cały proces wyborczy, w tym jego etapy przed- i powyborcze, powinien być uwzględniony w dialogu politycznym z państwami trzecimi. Do celów procesu wyborczego, nie samego głosowania, lecz także etapów przed- i powyborczych, powinno należeć również propagowanie inicjatyw o charakterze demokratycznym, takich jak państwo prawa, niezależność mediów i sądownictwa, społeczeństwa obywatelskiego itp. Jestem przekonany, uwzględniając własne doświadczenia związane z misjami obserwacji wyborów, że Parlament Europejski powinien i może odgrywać dużo większą rolę w tym procesie oraz zwiększyć swoją skuteczność.
Podsumowując, jako przedstawiciel Republiki Czeskiej chciałbym powiedzieć kilka słów na temat ratyfikacji statutu rzymskiego. Podobnie jak w zeszłym roku, chciałbym wezwać posłów i senatorów do Parlamentu Europejskiego z Republiki Czeskiej do jak najszybszej ratyfikacji tego statutu. Fakt, że Republika Czeska, która obejmie przewodnictwo UE w pierwszej połowie przyszłego roku, jest jedynym państwem członkowskim, które do tej pory nie ratyfikowało tego statutu, jest moim zdaniem żenujący dla, niestety w tym przypadku, mojego kraju.
Sarah Ludford (ALDE). – Panie przewodniczący! Po pierwsze chciałabym powiedzieć bezpośrednio Komisji i Radzie, że UE powinna poprzeć prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego w postawieniu w stan oskarżenia dwóch osób, które rzekomo dopuściły się łamania praw człowieka w Darfurze. Jedna z nich to urzędujący obecnie minister w rządzie Sudanu. Reakcja UE nie była do tej pory wystarczająco silna, co nie jest godne pochwały, biorąc pod uwagę, że przypisujemy sobie przynajmniej część zasług związanych z utworzeniem MTK.
Ryzykujemy nawet, że prześcigną nas w tej kwestii Stany Zjednoczone. W ciekawej przemowie wygłoszonej dwa tygodnie temu John Bellinger, główny prawnik w departamencie stanu, powiedział, że Stany Zjednoczone są gotowe, bez zmiany swojego stanowiska ideologicznego względem MTK, wspierać jego działania, szczególnie w sprawie Darfuru. Dlatego powinniśmy ostro przyspieszyć naszą interwencję w tej sprawie.
Przy okazji Stanów Zjednoczonych, ktokolwiek by nie wygrał tamtejszych wyborów, istnieje szansa na ukrócenie wojny z terroryzmem, a przynajmniej największych nadużyć z nią związanych. Wszyscy kandydaci opowiadają się za zamknięciem bazy w Guantanamo, jednak UE powinna włączyć się w tę sprawę, nawołując dalej do jej zamknięcia i prowadząc międzynarodową inicjatywę związaną z przesiedleniem zatrzymanych, którzy nie mają szans na sprawiedliwy sąd. Jednak oprócz tego - i zgadzam się z opinią, że aby zyskać na wiarygodności na świecie UE musi szanować prawa człowieka wewnątrz swoich granic - musimy stanowczo w końcu wziąć odpowiedzialność za konszachty władz krajów europejskich związane z transferem podejrzanych do innych państw, co, powiedzmy to sobie szczerze, jest przykładem porywania i torturowania ludzi.
Maria da Assunção Esteves (PPE-DE). – (PT) Taki jest stan rzeczy. Kara śmierci, torturowanie ludzi i głód to zjawiska powszechne na świecie, którym po części rządzimy. Jednak jeżeli tylko będziemy chcieli, możemy zmienić obecną sytuację. Europie oświecenia, wartości i godności ludzkiej brakuje spójności działań. Parlament Europejski i Rada nie zawsze mają to samo stanowisko w tej sprawie, jednak istnieje tylko jedna droga, która polega na spójnym działaniu instytucji europejskich we wszystkich sprawach wewnętrznych i zewnętrznych. Liczymy na skuteczność nowej Służby Działań Zewnętrznych, zgodnie z traktatem lizbońskim, w działaniach związanych z prawami człowieka.
Jednak patrząc na to, co się dzieje na świecie: karę śmierci stosowaną w Stanach Zjednoczonych tak jak w Afryce, czy Chiny, które mają na swoim koncie nie tylko przewinienia związane z Tybetem, ale także pracę niewolniczą, torturowanie ludzi i przyspieszone egzekucje. Tego typu przykłady powinny nas motywować do ujednolicenia naszej polityki. Europa potrzebuje aktywnych działań na rzecz ochrony praw człowieka. Mobilizacja społeczeństwa obywatelskiego jest ważna, jednak nie możemy zapominać, że walka o ochronę praw zajmuje pierwsze miejsce na liście działań dyplomatycznych Stanów Zjednoczonych. Francuski prezydent miał rację, mówiąc, że nie pojedzie na Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Żadna z głów państw UE nie powinna tam jechać. Unia Europejska powinna propagować jedność w zakresie wyznawanych wartości. Nie wystarczą oświadczenia i rezolucje. Nie możemy zaprzedać naszej duszy.
Genowefa Grabowska (PSE). – Pani Komisarz! Gratulując trójce sprawozdawców, chcę szczególnie podkreślić konieczność bezwzględnego, niekwestionowanego uwzględniania praw kobiet we wszystkich sferach życia publicznego, w stosunkach społecznych oraz w czysto ludzkich relacjach prywatnych. I to nie tylko w teorii, ale także w praktyce.
Wymaga to przede wszystkim wyeliminowania wszelkich form dyskryminacji i przemocy wobec kobiet i dziewcząt. Ale to nie wystarcza. Popatrzmy na Europę. Unia Europejska przygotowuje wiele rezolucji, które nawołują państwa członkowskie do równego traktowania kobiet i mężczyzn, potem sprawdza czy i jak te zasady są wdrażane w życie. Ale jestem bardzo ciekawa, Pani Komisarz, czy zasada równości płci ("gender mainstreaming") zadziała w strukturach wewnętrznych Unii Europejskiej. Czy na przykład przy budowie nowych unijnych instytucji i obsadzie czterech najwyższych stanowisk - prezydenta Unii, przewodniczących Komisji i Parlamentu oraz przedstawiciela Unii ds. polityki zagranicznej - znajdzie się zapis, który ją odzwierciedli?
Koleżanki, koledzy, to będzie chwila prawdy, ilustrująca, czy nasze prawdziwe podejście do praw kobiet rzeczywiście jest takie, o jakim mówimy.
Maria-Eleni Koppa (PSE). – (EL) Panie przewodniczący! Sprawozdanie, o którym dzisiaj mowa, to najważniejsze wyrażenie polityki Parlamentu Europejskiego w związku z ochroną praw człowieka na świecie. Stojące przed nami wyzwania są ogromne. Parlament Europejski może i powinien stać się gwarantem demokracji i godności ludzkiej.
Silne i jednogłośne stanowisko UE w tej sprawie jest kluczowe. Jest to jedyny sposób na wzmocnienie wspólnych działań i zwiększenie ich efektywności.
Powinniśmy wyzbyć się podwójnych standardów stosowanych zamiennie w zależności od tego, jak decyzje wpłyną na nasze interesy. Do najważniejszych celów naszej polityki należy włączyć zniesienie kary śmierci i zakaz poddawania ludzi torturom, a także ochronę dzieci w obliczu konfliktów zbrojnych. Ochrona praw człowieka powinna przeniknąć do wszystkich dziedzin współpracy i porozumień z państwami trzecimi. Nie możemy tolerować żadnych odstępstw czy działań oportunistycznych.
Prawa człowieka powinny stać się dla nas przewodnikiem w podejmowanych decyzjach.
Pozwólcie państwo, że na koniec podziękuję sprawozdawcy za rzetelne i szczegółowe sprawozdanie.
Marios Matsakis (ALDE). – Panie przewodniczący! Jeżeli UE chce wypaść przekonująco w rozmowach na temat łamania praw człowieka w krajach trzecich, musi dysponować odpowiednio czystą kartoteką, jeżeli chodzi o przestrzeganie tych praw przez państwa członkowskie.
Jak wspomniano już wcześniej, nie możemy się takową pochwalić. Przytoczę jedynie jeden przykład - Wielką Brytanię. Wielka Brytania nadal posiada, wbrew międzynarodowym konwencjom, dwie kolonie w innych państwie członkowskim - na Cyprze. Są to Akrotiri i Dhekelia zamieszkałe przez około 10 000 Cypryjczyków, którzy są obywatelami UE choć ich domy znajdują się na ziemi, którą Wielka Brytania z oczywistych powodów wykluczyła z UE. Osobom tym nie przysługuje jedno z podstawowych praw człowieka, które mówi o wyborze władz wykonawczych. Organ wykonawczy stanowi gubernator, który jest generałem armii brytyjskiej wyznaczonym przez królową Anglii. Osoby te nie mają też prawa do wyboru parlamentu. Prawo stosowane względem tych kolonii stanowi tylko i wyłącznie gubernator. W rezultacie nad tamtejszymi obywatelami UE sprawuje się dyktaturę wojskową.
Systematyczne przymykanie oka na tę sytuację przez PE, Komisję i Radę jest karygodne.
Być może inne państwa członkowskie też mają swoje brudy, które niekoniecznie chcą odkrywać przed światem, a może po prostu nasze instytucje tak naprawdę nie wierzą w demokrację i sprawiedliwość, których, jak twierdzą, zawzięcie bronią. A być może UE dba o prawa człowieka tylko wtedy, kiedy nie ma to nic wspólnego z jej własnymi członkami.
Może to, może co innego. Jedno jest pewne: kontynuacja działań kolonizacyjnych na Cyprze kompromituje sprawozdanie UE na temat ochrony praw człowieka na świecie i odbiera UE niemal całą wiarygodność.
Corina Creţu (PSE). – (RO) Panie przewodniczący, pani komisarz, drodzy posłowie! Chciałabym pogratulować posłance De Keyser i dołączyć do tych osób, które mówiły dziś o powiązaniach między prawami człowieka, wyborami i demokracją. Pochodzę z Rumunii - kraju, który ma za sobą lata totalitaryzmu i być może to właśnie my, którzy pamiętamy te czasy, powinniśmy szczególnie podkreślać wagę organizowania demokratycznych, wolnych i sprawiedliwych wyborów.
Znany profesor amerykański, Larry Diamond, zwrócił ostatnio uwagę na niepokojące zjawisko, które nazywa „kryzysem demokracji”. Jak pokazują ostatnie sprawozdania amerykańskiej organizacji Freedom House, rok 2007 był dotąd najgorszym rokiem pod względem wolności na świecie od czasów zimnej wojny.
W tej sytuacji muszę się zgodzić, że najważniejszym zadaniem Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i państw członkowskich w okresie wyborczym i powyborczym jest sporządzenie wspólnej, globalnej strategii na rzecz szerzenia demokracji. Popieram działania związane ze wspieraniem nowo wybranych parlamentów w umacnianiu i wprowadzaniu w życie ustawodawstwa w jak największej zgodzie z obowiązującymi normami demokratycznymi.
Niemniej jednak chciałabym podkreślić, że nie każde niedociągnięcie organizacyjne jest próbą oszustwa, choć zdecydowanie należy określić, do jakiego stopnia ramy prawne zapewniają równość i przejrzystość procesu wyborczego.
Przewodniczący. − Proszę państwa! Głos zabiorą teraz posłowie według zgłoszeń z ław poselskich. Chciałbym zaznaczyć, że podczas dzisiejszych obrad grupy wysokiego szczebla ds. równouprawnienia płci i różnorodności wiceprzewodniczący spotkał się z dużą krytyką, ponieważ mówi się, że jedynie panowie są wywoływani na tej zasadzie, podczas gdy paniom posłankom nie udaje się zwrócić uwagi przewodniczącego. Mówię to dlatego, że w tym przypadku jest zupełnie odwrotnie, ponieważ wszystkie osoby, które się zgłosiły, są kobietami. Mniemam więc, że nie spotkamy się z podobną dezaprobatą, co godzinę temu.
Marianne Mikko (PSE). – (ET) Panie i panowie! Sprawozdanie pana Marco Cappato na temat ochrony praw człowieka zasługuje na największą pochwałę! Zgadzam się, że Unia Europejska musi podjąć duże wysiłki w celu opracowania prawdziwie konsekwentnej, silnej polityki szerzenia praw człowieka na świecie. Prawdą jest, że kontrola przestrzegania praw człowieka powinna być bardziej skuteczna.
Popieram wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa UE. Jednoznaczne działania umożliwią nam skuteczną reakcję na wszystkie przypadki łamania praw człowieka na świecie. Może to doprowadzić do ocalenia tysięcy osób! Popieram również propozycję zwołania ogólnoeuropejskiej konferencji w sprawie nieagresji w 2009 r.
Zaangażowanie posłów do Parlamentu Europejskiego w obserwację wyborów jest niezwykle ważne. Jednak w tej sprawie musimy pozostać bezstronni, jak to podkreślali posłanka De Keyser i poseł Salafranca w swoim sprawozdaniu. Jak sprawić, by udział zgrupowań Parlamentu w obserwacji wyborów i praca europejskich delegacji ds. obserwacji były bardziej skuteczne bez wchodzenia sobie wzajemnie w kompetencje? Musimy wspólnie znaleźć odpowiedź na to pytanie.
Unia Europejska coraz częściej ma do czynienia ze sprawami związanymi z prawami człowieka. Cały świat widzi, że solidarność i ochrona podstawowych praw jest jednym z założeń naszej polityki, bez którego żaden kraj nie ma szans na dobrobyt.
Marie Anne Isler Béguin (Verts/ALE). – (FR) Panie przewodniczący! Dziękuję za pańską troskę o równouprawnienie! Osobiście chciałam również pogratulować sprawozdawcom za te trzy sprawozdania i równocześnie podkreślić, jak duże znaczenie odgrywają prowadzone przez nas na całym świecie misje obserwacji wyborów. Uważam, że należy ponownie zaznaczyć, że są to wyjątkowo pozytywne działania, które powinny być propagowane wśród naszych współobywateli, szczególnie w okresie przedwyborczym.
Chciałabym również wyrazić uznanie dla pracy wszystkich obserwatorów, ponieważ, choć naczelni obserwatorzy są obecni na miejscu i my również uczestniczymy w misjach, współpracujemy z setkami młodszych lub starszych ekspertów na całym świecie - z ludźmi, którzy z własnej woli jeżdżą do innych krajów, by szerzyć tam demokrację. Myślę, że nie mówi się o tym wystarczająco często. Bez tej rozbudowanej sieci obserwatorów nie moglibyśmy przeprowadzać tak doskonałych misji obserwacji wyborów. Chciałabym również wspomnieć, z jakim entuzjazmem podchodzą do tych obserwatorów poszczególne narody, szczególnie w przypadku obserwatorów, którzy działają w danym kraju przez dłuższy czas.
Jestem jednak zawiedziona tym, że koledzy posłowie nie poparli mojej poprawki związanej ze zwiększeniem budżetu. Uważam, że im większe są nasze doświadczenia związane z misjami obserwacji wyborów, tym większe będzie zapotrzebowanie na interwencję Unii Europejskiej. Szkoda by było zaprzepaścić szansę na udzielenie pomocy krajom, które o to proszą z powodu braku odpowiednich środków.
Katrin Saks (PSE). – (ET)Poprosiłam o udzielenie mi głosu, aby nawołać do położenia większego nacisku na sprawy związane z łamaniem praw człowieka w Afganistanie - kraju, któremu państwa członkowskie i Unia Europejska bardzo pomogły.
Jako członkini delegacji Parlamentu Europejskiego wysłanej w ubiegłym tygodniu do Afganistanu chciałabym powiedzieć państwu o dwóch osobach.
Pierwszą z nich jest Perwiz Kambakhsh, młody dziennikarz skazany na karę śmierci za ściąganie z Internetu materiałów na temat stanowiska Islamu wobec kobiet. Jego los leży teraz w rękach prezydenta Karzai.
Druga to Malalai Joya, młoda parlamentarzystka, która została zawieszona w swoich obowiązkach po tym, jak wypowiedziała się na temat zbrodniarzy wojennych zasiadających w rządzie i parlamencie. Została bezprawnie pozbawiona swoich praw. Nie ma przepisów prawa, które na to pozwalają.
Obecnie nie tylko nie może ona odzyskać swoich praw i miejsca w parlamencie, lecz także jej życie jest zagrożone. Spotkaliśmy się z nią i wiemy, że potrzebuje natychmiastowego wsparcia.
Unia Europejska powinna zastanowić się, jaki Afganistan kształtujemy i chcemy kształtować, szczególnie w kontekście nadchodzącej międzynarodowej konferencji w Paryżu na temat zwiększenia pomocy dla Afganistanu.
Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący Rady. – (SL) Niestety czas przeznaczony na wystąpienie przedstawiciela Rady podczas tej debaty już upłynął, dlatego będę mówić krótko i zwięźle. Chciałbym jedynie pogratulować sprawozdawcom za wysokiej jakości bardzo przydatne sprawozdania. Chciałbym również podziękować tym, którzy wzięli udział w tej debacie, za przedstawienie swoich opinii. W imieniu Prezydencji mogę państwa zapewnić, że będziemy się starali wziąć je wszystkie pod uwagę podczas podejmowania działań w przyszłości.
Przewodniczący. − Dziękuję, panie ministrze. Tak naprawdę, choć może się to wydać dziwne, ani Rada, ani Komisja nie mają wyznaczonego limitu czasowego. Tak więc być może przekroczył pan czas, który sam pan sobie podświadomie wyznaczył. W każdym razie dziękuję za zwięzłość wypowiedzi. A teraz czas na ponowną wypowiedź pani komisarz Ferrero-Waldner.
Benita Ferrero-Waldner, komisarz. −Panie przewodniczący! Ponieważ wcześniej nie mówiłam o prawach człowieka, postaram się poruszyć ten temat teraz. Chciałabym dodać pewien komentarz w tej sprawie.
Rozmowy związane z prawami człowieka stały się ważnym elementem działań UE, których celem jest szerzenie i ochrona praw człowieka na całym świecie. Zgodnie z wytycznymi z grudnia 2001 w sprawie dialogu na temat praw człowieka Unia Europejska ustanowiła 30 dialogów. Rozważamy również inne działania na tym polu, taki jak na przykład dialog z Azją Centralną, Południowym Kaukazem, Południową Afryką i możliwe, że z najważniejszymi partnerami w Ameryce Łacińskiej. Społeczeństwo obywatelskie, szczególnie organizacje pozarządowe zajmujące się prawami człowieka, są zazwyczaj zaangażowane w organizowanie spotkań i rozmów w ramach tych dialogów. Mamy również bardzo dobre wyniki współpracy z niektórymi z naszych sąsiadów i trzeba przyznać, że dość różne wyniki rozmów z Rosją. Przy okazji wspomnę, że Rosja była pierwszym, w którym Komisja i sekretariat Rady spotkały się z ograniczoną liczbą posłów do PE w następstwie sprawozdania Valenciano w celu omówienia potrzeby poprawienia koordynacji i jakości informacji. Mam nadzieję, że dla wszystkich stron tych rozmów przyniosły one korzyści.
Nowy europejski instrument na rzecz demokracji i praw człowieka jest obecnie intensywnie wdrażany. Pojawiły się dwa zaproszenia do składania wniosków w sprawie celu nr 1 - krajów problematycznych - i jedno dla obrońców praw człowieka, które podlegają obecnie ocenie Komisji. Opublikowana została większość programów pomocy dla poszczególnych krajów. Są one obecnie ocenianie przez nasze delegacje na szczeblu krajowym, w związku z tym myślę, że realizacja większości projektów rozpocznie się już latem.
Jesteśmy również aktywni w działaniach związanych z włączeniem praw człowieka i bezpieczeństwa człowieka do właściwych spraw i polityk. W przyszłości zostanie oczywiście opracowana nowa europejska strategia bezpieczeństwa. Liczę na to, że uda się wdrożyć silne, zorientowane na prawa człowieka stanowisko związane z działaniami na rzecz bezpieczeństwa, ponieważ bezpieczeństwo człowieka jest silnie związane z prawami człowieka. Planujemy połączyć więc politykę bezpieczeństwa, prawa człowieka i strategię rozwoju. We wszystkich tych przypadkach mamy do czynienia z wolnością od strachu i niedostatku.
Chciałabym zwrócić szczególną uwagę na kilka istotnych spraw. Prawa człowieka w Unii Europejskiej to temat poruszony przez wielu mówców w dniu dzisiejszym. Od 2004 roku nie zostało sporządzone żadne sprawozdanie PE na ten temat. Zgadzam się, że problemy z tym związane należy rozwiązać, dlatego możemy wykorzystać dwa kluczowe mechanizmy, jakie mamy do dyspozycji. Pierwszym z nich jest Rada Europy, drugim zaś agencja praw człowieka, utworzona niedawno w Wiedniu. Mogą one obserwować sytuację w poszczególnych państwach członkowskich, a następnie sporządzać sprawozdania na ten temat.
Chciałabym również poruszyć kwestię, o której wspomniał nieobecny już na tej sali poseł, mianowicie ochronę Chrześcijan w krajach trzecich. Unia Europejska stanowczo sprzeciwia się dyskryminacji na tle religijnym, dlatego prowadzi rozmowy z krajami trzecimi w tej sprawie, kiedy tylko zachodzi taka potrzeba. Staramy się jasno przedstawiać nasze stanowisko w tej sprawie.
Chciałabym również powiedzieć kilka słów o misjach obserwacji wyborów. Wielu spośród dzisiejszych mówców brało udział w tego rodzaju misjach. Chciałabym jeszcze raz podkreślić ich niezależny charakter, spójność ich działań i uczestników oraz ich profesjonalne podejście. Jest to kierunek, w którym mam nadzieję będziemy podążać w przyszłości.
Jeżeli chodzi o kwestię kobiet, możecie państwo być pewni, że jako kobieta, bardzo poważnie podchodzę do tych spraw. Niedawno, 6 marca zorganizowałam konferencję dla kobiet, która jest oczywiście tylko początkiem działań w tym zakresie. Każde działanie uwzględnia problematykę równości płci. Wytyczne misji obserwacji wyborów zawierają oddzielny akapit na temat kobiet. Rezolucja nr 1325 Rady Bezpieczeństwa ONZ forsuje obserwację sytuacji kobiet w obliczu konfliktów. Wkrótce przedstawimy również projekty związane z rozwojem kobiet. Chciałabym powiedzieć, że jedną trzecią Komisji pana Barroso, w której ja też zasiadam, stanowią kobiety. Uważam, że ważna jest nie tylko ilość, ale i jakość. W związku z tym mogę powiedzieć, że ogólnie rzecz biorąc, Komisja popiera zdrowy tryb życia i zdrowie reprodukcyjne. Jest to ważne tak dla życia kobiet, jak i dzieci. Jest to jeden z projektów, o których mowa była w Kenii, jednak dotyczy całego świata, dlatego uważam, że jest godny uwagi.
Kolejną ważną sprawą jest Międzynarodowy Trybunał Karny, który cieszy się dużym poparciem Komisji. W ramach Europejskiej Inicjatywy na rzecz Demokracji i Praw Człowieka przeznaczamy 4 mld euro w 2008 na ten cel. Klauzula MTK została zawarta w naszych porozumieniach. Przeprowadziliśmy odpowiednie zabiegi dyplomatyczne w celu zaakceptowania MTK przez naszych partnerów. Mamy również sądy międzynarodowe - na przykład w Kambodży - dlatego bardzo ostrożnie działamy na tym polu.
Na koniec chciałabym odpowiedzieć na odwołanie się pana Howitta do działań na rzecz szerzenia demokracji, podobnie jak inni na tej sali. Jest to oczywiście nasz chleb powszedni. Komisja jest uważana za kluczową instytucję zajmującą się szerzeniem demokracji poprzez takie inicjatywy, jak misje obserwacji wyborów czy wspieranie budowania demokracji w krajach trzecich oraz wspomaganie działań organizacji międzynarodowych, takich jak ONZ, OBWE czy Rada Europy. Dlatego mogą być państwo pewni, że traktujemy szerzenie demokracji równie poważnie, jak inne organy Unii Europejskiej.
Sarah Ludford (ALDE). – Panie przewodniczący! Chciałam jedynie zapytać panią komisarz, zanim skończy, o jedną rzecz. Wspomniała pani o Międzynarodowym Trybunale Karnym i wsparciu ze strony Komisji, jednak chciałabym wiedzieć dokładnie, co ma zamiar zrobić UE, a więc i Komisja w sprawie oskarżeń przeciwko ludności Sudanu?
Pani komisarz nie odpowiedziała na to pytanie i byłabym bardzo wdzięczna...
(Przewodniczący wyłączył mikrofon.)
Benita Ferrero-Waldner, komisarz. −Panie przewodniczący! Jak już powiedziałam, popieramy działanie Trybunału ogółem, jednak to do niego należy decyzja o tym, kogo ochrania i do czego zmierza.
Takie rzeczy leżą w gestii MTK. Nie należy to do naszych obowiązków.
Marco Cappato, sprawozdawca. – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Moja wypowiedź będzie odpowiedzią na pytania osób, które są w tej chwili nieobecne, jednak chciałbym coś wyjaśnić: otóż sprawozdanie mówi o prawach mniejszości i wolności wyznania. Nie mówi o poszanowaniu praw człowieka w UE tylko i wyłącznie dlatego, że wykracza to poza jego zakres tematyczny.
Niemniej jednak uważam, że właściwie w pewnym sensie poruszyliśmy i tę kwestię, ponieważ nie wyliczyliśmy po prostu błędów wszystkich innych krajów, mówiliśmy też o sobie, o tym, w jaki sposób wykorzystujemy - z lepszym lub gorszym skutkiem - dostępne nam narzędzia, o przestrzeganiu prawa UE. Mówiąc o tym, że klauzule na temat praw człowieka nie są stosowane w sposób właściwy, mówimy przecież o sobie! Dlatego nie uważam, by nasze sprawozdanie zasługiwało na tego rodzaju krytykę.
Pan Lenarčič szczegółowo omówił narzędzia, jakie należy w tej sprawie wykorzystać. Moja rada, przedstawiona zresztą w sprawozdaniu, jest następująca: należy mówić więcej o ocenie rezultatów niż konkretnych narzędziach działania.
Pan Agnoletto uważa, że nie powiedzieliśmy wystarczająco dużo o wymiarze kolektywnym praw człowieka. Uważam, że podstawowe prawa człowieka opierają się przede wszystkim na prawach osobistych. Dziś, choć mamy do czynienia z przypadkami ludobójstwa - najokrutniejszej i najbardziej masowej ze zbrodni, pojedyncze osoby mogą nadal zwracać się do Międzynarodowego Trybunału Karnego w celu ochrony swoich praw osobistych. Prawo do demokracji jest jednym z podstawowych praw człowieka, i tego należy się trzymać.
Uważam, że główny nurt związany z prawami człowieka powinien obejmować również sprawy związane z imigracją i profilaktyką narkotykową. Na koniec chciałbym odpowiedzieć panu Howittowi. W sprawozdaniu nie mówimy o tym, że nieagresja jest jedyną drogą, jeżeli chodzi o szerzenie i ochronę praw człowieka. Mówimy o tym, że jest to droga najbardziej wskazana. Mówimy o nieagresji nie jako o braku agresji, o pacyfizmie, lecz aktywnej kampanii związanej z sabotowaniem i niestosowaniem się do reżimów autorytarnych i narzuconych dyktatur. W związku z tym proponujemy szerzenie nowych technologii i metod nieagresywnych ze strony UE jako część działań na rzecz ochrony praw człowieka i demokracji na świecie. Dlatego mam nadzieję, że ustęp, który o tym mówi, nie zostanie odrzucony w jutrzejszym głosowaniu.
Véronique De Keyser, sprawozdawczyni. − (FR) Panie przewodniczący! Chciałabym podziękować wszystkim posłom za komentarze. Ciepłe słowa ze strony na przykład pani Isler Béguin świadczą o tym, jak entuzjastycznie podchodzą do misji obserwacji wyborów osoby, które brały w nich udział. Choć sprawozdanie to może się wydawać w dużej mierze oparte na konsensusie i, jak zauważyłam, czytając niektóre ze sprawozdań, nie cieszy się dużym zainteresowaniem mediów, nie zawiera wielu informacji na temat konfliktów wewnętrznych i zewnętrznych, i w ogóle niewiele, to myślę że ma ono duże znaczenie dla krajów, w których demokracja dopiero się rozwija i które potrzebują wsparcia wyborczego.
Chciałabym się odnieść w szczególności do komentarzy dwóch osób. Po pierwsze pragnę poruszyć bardzo ważną kwestię poruszoną przez posła Onyszkiewicza: kwestię mniejszości. Muszę przyznać, że mimo zrozumienia problemu - rozumiem, że obserwacja wyborów to jeszcze nie demokracja - nie mogę się zgodzić z panem Onyszkiewiczem, który proponuje filozofię będącą dla mnie jedynie oświeconym despotyzmem lub też awangardą rewolucyjną, kiedy nawet Condorcet mówi o mniejszościach. Nie możemy podążać tą drogą. Jasne jest, że demokracja nie jest idealna. Byłoby fantastycznie, gdyby było inaczej. To demokracja umożliwiła panu Vanhecke wygłoszenie dzisiejszej podłej, rasistowskiej, uprzedzonej do muzułmanów mowy. Pan poseł Vanhecke reprezentuje 30% głosujących w moim kraju po stronie Flandrii. Niestety nie możemy usunąć partii pana Vanhecke i 30% Flandryjczyków. Panie Onyszkiewicz - być może nie ma go już z nami - nie możemy też nic zrobić z 50% Palestyńczyków, którzy głosowali na Hamas. Demokracja powoduje, że zadajemy sobie pytania, na które później musimy znaleźć odpowiedź. Kiedy mówimy o kontynuacji działań politycznych, o kwestiach poruszanych przez misje obserwacji wyborów i o wyzwaniach, jakie stoją przed nimi, są to problemy, które należy rozwiązać.
José Ignacio Salafranca Sánchez-Neyra, sprawozdawca. − (ES) Panie przewodniczący! Ja również chciałbym podziękować posłom za ciepłe słowa na temat sprawozdania, które sporządziliśmy wspólnie z posłanką De Keyser na temat misji obserwacji wyborów, które odnosi się nie tylko do dnia wyborów, lecz również do całego systemu wyborczego, ram prawnych, równych szans i równego dostępu do mediów, do finansowania partii politycznych, do systemu rozwiązywania sporów itd.
Niemniej jednak uważam za konieczne unaocznić fakt, że jest to sprawozdanie na temat obserwacji wyborów, tak jak sprawozdanie posła Cappato dotyczyło praw człowieka na świecie i nie pełni ono żadnej abstrakcyjnej funkcji. Ma ono konkretny cel i przyczynę - zaangażowanie Unii Europejskiej i Parlamentu w szczególności w sprawy związane z takimi wartościami, jak demokracja, wolność, państwo prawa, a przede wszystkim poszanowanie praw człowieka.
Panie przewodniczący! Ta Izba jest demokratycznym pulsem Unii Europejskiej, dlatego musimy się na niej wypowiadać bardzo jasno i rzeczowo, musimy wysyłać przejrzyste sygnały i dokładnie określić nasze przesłanie w związku z naszym stałym i całkowitym zaangażowaniem w ochronę praw człowieka, które, jak to zostało dziś podkreślone, nie przynależą do konkretnego regionu czy kontynentu, ale mają charakter uniwersalny, ogólnoświatowy. Nasze stanowisko w tej sprawie powinno stać się przykładem dla innych.
W związku z rocznym sprawozdaniem na temat praw człowieka na świecie należy zwrócić szczególną uwagę również na to, że pod koniec kwietnia władze w Skopje postanowiły aresztować dziennikarza Victora Kanzurova w środku nocy bez powodu. Jedynym przewinieniem pana Kanzurova jest to, że w ciągu ostatnich lat walczył za pomocą legalnych środków o swoje prawa oraz prawa ogromnej liczby swoich rodaków, którzy chcą nazywać się Bułgarami.
Po 24-godzinnym areszcie pan Kazurov mógł wrócić do domu, jednak odebrano mu paszport. Tak więc w praktyce został na niego nałożony areszt domowy, choć nie postawiono go w stan oskarżenia.
Jestem przekonany, że działania władz macedońskich są niedopuszczalne i łamią podstawowe prawo wolności słowa, jakie przysługuje każdemu człowiekowi, szczególnie w kontekście dynamicznego rozwoju naszej nowoczesnej europejskiej wspólnoty. Uważam, że nie możemy spokojnie się przyglądać takiej arogancji, która sprawia, że cofamy się do czasów ciemnego społeczeństwa totalitarnego, które powinno zostać unicestwione na zawsze.
Dziękuję.
Titus Corlăţean (PSE), na piśmie. – (RO) W 2009 r. w Republice Mołdowy odbędą się wybory parlamentarne, podczas których Parlament wybierze prezydenta kraju. Republika Mołdowy znajduje się na wschodniej granicy Unii Europejskiej, dlatego potrzebne są demokratyczne reformy, które zbliżą ten kraj do wartości demokratycznych wyznawanych przez państwa członkowskie. Cel ten powinien zostać osiągnięty dzięki ramom działania określonym na podstawie europejskiej polityki sąsiedztwa.
Misja obserwacji wyborów jest w tym kraju potrzebnym i właściwym posunięciem, jednak obserwacja sytuacji w Republice Mołdowy powinna się rozpocząć już w okresie przedwyborczym, aby wziąć pod uwagę potrzebę walki z poważnymi przypadkami łamania praw związanych z wolnością prasy przez reżim komunistyczny w Kiszyniowie, licznym łamaniem zasad niezawisłości sądów oraz ostatnie poprawki wprowadzone do ordynacji wyborczej przez parlament mołdawski zdominowany przez partię komunistyczną.
10 kwietnia 2008 r. wprowadzono do ordynacji wyborczej serię poprawek, które naruszają zasady obowiązujące w demokratycznej Europie. Obejmują one zakaz tworzenia bloków wyborczych, zwiększenie progu wyborczego z 4% do 6%, co jest niemożliwe do osiągnięcia i niezgodne z zasadami demokracji, biorąc pod uwagę sytuację polityczną w Republice Mołdowy, zakaz obejmowania stanowisk państwowych przez osoby z podwójnym obywatelstwem, w tym zakaz zasiadania takich osób w parlamencie itp.
Hanna Foltyn-Kubicka (UEN), na piśmie. – W podpisanym niedawno traktacie lizbońskim państwa członkowskie Unii Europejskiej przyjęły na siebie obowiązek umacniania wolności i praw człowieka oraz porządku demokratycznego na świecie. Jest to bez wątpienia główny cel polityki zagranicznej Unii.
Tymczasem zachowanie przewodniczącego Barosso oraz innych komisarzy podczas ostatniej wizyty w Chińskiej Republice Ludowej i ich stwierdzenie, że kwestia Tybetu jest wewnętrzną sprawą Chin, to jawne zaprzeczenie idei, które nie tylko zapisano w Lizbonie, ale które na co dzień staramy się realizować w praktyce – zwłaszcza tu, w Parlamencie Europejskim – idei stawiania praw człowieka na pierwszym miejscu.
W tym świetle trudno pogodzić się z faktem, że Europa traktuje Rosję jak demokratycznego partnera zapominając, że jest to kraj, którego władze nie tylko dopuszczają się licznych naruszeń, ale również jawnie drwią z naszych szczytnych idei. Dlaczego przymykamy oczy na nieprzerwaną eksterminację Czeczeńców i kneblowanie prasy w tym kraju?
Być może dlatego, że sama Unia nie jest wolna od uchybień w przestrzeganiu praw człowieka. Ubolewam nad tym, że prawo rodziców i dzieci do porozumiewania się wybranym języku nie jest respektowane przez Republikę Federalną Niemiec, co wynika z obecnej praktyki sądów i urzędów do spraw młodzieży.
Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki jest nasz cel? Czy nasze rezolucje i niekończące się debaty mają naprawdę służyć naprawianiu świata, czy tylko maskowaniu hipokryzji, tak aby europejscy politycy mieli dobre samopoczucie?
Anneli Jäätteenmäki (ALDE), na piśmie. – (FI) Prawa człowieka są ważnym elementem wspólnej polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa UE. Kwestie związane z prawami człowieka dotyczą także polityki bezpieczeństwa. Popierając ochronę praw człowieka, popieramy również bezpieczeństwo człowieka. Popierając prawa człowieka na świecie, popieramy również poprawę bezpieczeństwa w Europie.
Nowe wyzwania, takie jak zmiany klimatyczne, pustynnienie i związany z nimi niedobór żywności, są zagrożeniem dla bezpieczeństwa i praw człowieka. Prawa człowieka to nie tylko prawa polityczne, lecz również prawo dostępu do czystej wody i żywności, co jest priorytetem w życiu każdego człowieka. Kiedy podstawowe warunki życia ludzi stają się możliwe do zniesienia, chętniej głosują oni na umiarkowanych przywódców politycznych i skupiają się na przysługujących im prawach politycznych. Trwała podstawa praw człowieka to wolność i demokracja, a także sprawiedliwość społeczna i gospodarcza.
Sprawozdanie na temat praw człowieka mówi o Gandhim i polityce nieagresji, której był przedstawicielem. Prawa człowieka i podstawowe wolności nie mogą być propagowane na drodze wojny i przemocy. Podejmowane działania muszą być same w sobie zgodne z wartościami, które mają promować i reprezentować.
Szerząc prawa człowieka, dbamy również o bezpieczeństwo. Prawa człowieka nie mogą być jedynie narzędziem do osiągnięcia innych celów. Są one wartością samą w sobie. Prawa człowieka to wartości uniwersalne. Dlatego UE musi wzmocnić swoją politykę ochrony praw człowieka. Prawa człowieka nie są wyspą odciętą od innych obszarów polityki, co zupełnie słusznie pokazuje omawiane sprawozdanie.
Eija-Riitta Korhola (PPE-DE), na piśmie. – (FI) Chciałabym podziękować posłowi Cappato za obszerne i dokładne sprawozdanie, które słusznie domaga się, by UE była bardziej konsekwentna w swojej polityce związanej z ochroną praw człowieka i podjęła skuteczniejsze środki kontroli jej rezultatów. Unia nadal ma przed sobą długą drogę do opracowania jasnej, spójnej i bardziej wpływowej polityki w tym zakresie.
Nie możemy jedynie udzielać pomocy, powinniśmy nalegać na to, by prawa człowieka były przestrzegane tak wewnątrz Unii, jak i w naszych stosunkach zewnętrznych. Jak podkreśla sprawozdanie posła Cappato, prawa kobiet powinny być uwzględniane w każdej debacie na temat praw człowieka prowadzonej przez UE.
Sprawozdanie w sposób zadowalający przedstawia kluczową rolę Parlamentu w polityce UE związanej z ochroną praw człowieka, mówiąc na przykład o regularnych debatach interwencyjnych. Rezolucje nadzwyczajne będące efektem tych debat unaoczniły kilka wad w polityce związanej z kryzysami osobistymi i szerszymi konfliktami uwłaczającymi godności ludzkiej. Standaryzacja tych debat i poprawa mechanizmów kontroli wymagają jednak bardziej systematycznych, dalszych rozmów na temat praw człowieka prowadzonych przez delegacje parlamentarne w ramach wizyt w krajach, w których z tego typu sytuacjami mamy do czynienia.
Oprócz tego odpowiednio ukierunkowane finansowanie jest konieczne dla odpowiedniego funkcjonowania przyjętych mechanizmów i uzyskania zadowalających rezultatów. Siła Europejskiego Instrumentu na rzecz Demokracji i Praw Człowieka jako instrumentu finansowego polega na tym, że może on zostać wykorzystany do bezpośredniego przekazywania środków pomocowych i szybkiego działania w sytuacjach krytycznych i ciężkich warunkach. Ważne jest również, by fundusze te były bezpośrednio dostępne dla organizacji lokalnych działających na rzecz praw człowieka, tak by mogły one pracować odpowiednio skutecznie. Należy również przedstawić nowe sposoby wykorzystania tego instrumentu finansowego w krajach, gdzie organizacje pozarządowe są nielegalne.
Katalin Lévai (PSE), na piśmie. – (HU) Wydaj mi się zaskakujące, że w krajach rozwijających się 82% osób niepełnosprawnych żyje poniżej progu ubóstwa i dopuszcza się wobec nich poważnego naruszania praw człowieka, w tym odmawia się im prawa do życia, upokarza się ich i poniewiera się nimi. Sytuacja dzieci niepełnosprawnych jest szczególnie niepokojąca.
Unia Europejska ma przed sobą jeszcze długą drogę, jeżeli chodzi o opracowanie spójnej i skutecznej polityki ochrony i szerzenia praw człowieka na świecie. Aby uskutecznić swoje działania, powinna poczynić postępy w zapewnianiu ścisłego stosowania się do istniejących przepisów UE na temat praw człowieka. Z powodu niedociągnięć w tym zakresie wiele kobiet nadal jest dyskryminowanych w środowisku pracy. Sytuacja kobiet pochodzenia romskiego jest jeszcze trudniejsza, ponieważ są one atakowane z dwóch frontów równocześnie. W tej sytuacji europejska strategia na rzecz Romów i działania koordynacyjne Komisji powinny zostać wzmocnione.
Sprawozdanie nie odnosi się niestety do reform na szczeblu europejskim w sprawie wolności zgromadzeń, dlatego chciałabym taką reformę zaproponować. Dokładne przepisy są niezbędne, by uniknąć luk prawnych, wykorzystywanych następnie przez coraz bardziej ekstremistyczne ugrupowania polityczne, pozwalając mniejszościom na korzystanie z przysługujących im praw bez przeszkód i w sposób, który nie zakłóca spokoju milczącej większości. Dokładne określenie przepisów sprawi, że zarówno uczestnicy zgromadzeń, jak i organy porządkowe będą wiedziały dokładnie, jakie działania są sprzeczne z prawem. Wierzę, że uregulowanie spraw dotyczących spontanicznych, lecz pokojowych demonstracji bez wcześniejszego powiadomienia odpowiednich władz jest niezbędne, a jest to odpowiedni moment do wprowadzenia zmian.
Athanasios Pafilis (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Sporządzone sprawozdanie w sposób cyniczny przedstawia politykę imperialistyczną UE. Wychwala UE jako „obrońcę” praw człowieka i „ambasadora” demokracji na świecie. „Poszanowanie” praw człowieka i demokracji rzekomo wyznawane przez UE przyniosło tragiczne skutki w krajach byłej Jugosławii, w Afganistanie, Iraku i Palestynie, które przeobraziły się w krwawe pola bitwy za sprawą imperialistycznej polityki UE, Stanów Zjednoczonych i NATO w imię praw człowieka.
UE wykorzystuje prawa człowieka wybiórczo, w zależności od sytuacji, jako pretekst do szantażowania krajów, które z różnych powodów opierają się jej imperialistycznym zapędom, takich jak Kuba, Wietnam, Korea Północna, Białoruś czy Iran. Przedstawiając się jako światowy propagator praw człowieka, Unia nie mówi nic o ludobójstwie Palestyńczyków czy masakrowaniu Irakijczyków przez imperialistyczne Stany Zjednoczone i ich europejskich sprzymierzeńców. Przedstawione w sprawozdaniu odniesienia do ubóstwa, środowiska, praw pracowników, ochrony zdrowia i tym podobnych spraw obrażają ludzi, którzy cierpią pod dominacją imperialistyczną i kapitalistyczną.
Grecka partia komunistyczna (KKE) głosuje przeciwko temu sprawozdaniu. Jest ono uosobieniem hipokryzji UE i selektywnego traktowania praw człowieka jako pretekstu do wywierania nacisku na innych, a nawet wywoływania wojen.
Toomas Savi (ALDE), na piśmie. – Chciałbym pogratulować panu posłowi Marco Cappato za to obszerne sprawozdanie, które unaocznia najbardziej palące zeszłoroczne problemy związane z prawami człowieka. W pełni zgadzam się ze sprawozdawcą, że potrzeba nam radykalnej intensyfikacji dialogu na temat praw człowieka między UE a Chinami, szczególnie w kontekście nadchodzących Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.
Bardzo martwi mnie fakt, że Chiny nie poczyniły żadnych postępów w zakresie poszanowania praw człowieka, odkąd przyznano im organizację Igrzysk w 2001 r. Nie powinno to być jednak powodem do przerwania rozmów z Chinami. Jak mówi pan Cappato w swoim sprawozdaniu, Igrzyska Olimpijskie są idealną okazją do poprawienia sytuacji w Chinach w kontekście praw człowieka, dlatego powinniśmy na każdym kroku przypominać władzom chińskim o obietnicach, które złożyły.
Powinniśmy jednak unikać gróźb, które mogłyby prowadzić do większej izolacji i bezczynności Chin w tym zakresie, jak to już miało miejsce wcześniej, powodując antyzachodnie demonstracje w kraju. Musimy działać ostrożnie, aby nie doszło do opierania się reformom demokratycznym wśród Chińczyków. Zamiast radykalnych działań powinniśmy się skupić na dialogu, który umożliwi nam przedstawienie naszego stanowiska bez uwłaczania drugiej stronie.