Indeks 
Pełne sprawozdanie z obrad
PDF 1868k
Środa, 21 maja 2008 r. - Strasburg Wydanie Dz.U.
1. Otwarcie posiedzenia
 2. Powitanie
 3. Dane naukowe dotyczące zmian klimatycznych: wnioski i zalecenia dla procesu decyzyjnego (debata)
 4. Sprawozdanie o postępach Turcji w 2007 r. (debata)
 5. Głosowanie
  5.1. Kalendarz sesji miesięcznych Parlamentu - 2009 (głosowanie)
  5.2. Bezpieczne składowanie i zakaz wywozu rtęci metalicznej (A6-0102/2008, Dimitrios Papadimoulis) (głosowanie)
  5.3. Ochrona środowiska poprzez prawo karne (A6-0154/2008, Hartmut Nassauer) (głosowanie)
  5.4. Badania struktury gospodarstw rolnych i metod produkcji rolnej (A6-0061/2008, Gábor Harangozó) (głosowanie)
  5.5. Warunki wykonywania zawodu przewoźnika drogowego (A6-0087/2008, Silvia-Adriana Ţicău) (głosowanie)
  5.6. Dostęp do rynku dla usług autokarowych i autobusowych (przekształcenie) (A6-0037/2008, Mathieu Grosch) (głosowanie)
  5.7. Dostęp do międzynarodowego rynku przewozów towarów drogowych (przekształcenie) (A6-0038/2008, Mathieu Grosch) (głosowanie)
  5.8. Selekcja i zezwolenia dotyczące systemów dostarczających satelitarne usługi komunikacji ruchomej (MSS) (A6-0077/2008, Fiona Hall) (głosowanie)
  5.9. Uproszczone otoczenie biznesu dla przedsiębiorstw w dziedzinie prawa spółek, rachunkowości i audytu (A6-0101/2008, Klaus-Heiner Lehne) (głosowanie)
  5.10. Kobiety i nauka (A6-0165/2008, Britta Thomsen) (głosowanie)
  5.11. Lepsze warunki demontażu statków (Zielona Księga) (A6-0156/2008, Johannes Blokland) (głosowanie)
  5.12. Dane naukowe dotyczące zmian klimatycznych: wnioski i zalecenia dla procesu decyzyjnego (A6-0136/2008, Karl-Heinz Florenz) (głosowanie)
  5.13. Sprawozdanie o postępach Turcji w 2007 r. (A6-0168/2008, Ria Oomen-Ruijten) (głosowanie)
 6. Choroby reumatyczne (pisemne oświadczenie): patrz protokół
 7. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
 8. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
 9. Przyjęcie protokołu poprzedniego posiedzenia: patrz protokół
 10. Tragiczna sytuacja w Birmie (debata)
 11. Kataklizm w Chinach (debata)
 12. Traktat światowy o zakazie broni wykorzystującej uran (debata)
 13. Tura pytań (pytania do Rady)
 14. Weryfikacja mandatów (patrz: protokół)
 15. Skład komisji i delegacji: patrz protokół
 16. Przegląd śródokresowy polityki przemysłowej - Wkład w strategię UE na rzecz wzrostu gospodarczego i zatrudnienia (debata)
 17. REACH (projekt rozporządzenia ustanawiającego metody prób) (debata)
 18. Nowa strategia Unii Europejskiej w zakresie zdrowia zwierząt (2007–2013) (debata)
 19. Strategia na trzecie posiedzenie stron konwencji w sprawie dostępu do informacji, udziału społeczeństwa w procesie decyzyjnym i dostępu do wymiaru sprawiedliwości w zakresie ochrony środowiska (debata)
 20. Porządek dzienny następnego posiedzenia: patrz protokół
 21. Zamknięcie posiedzenia


  

PRZEWODNICZY: HANS-GERT PÖTTERING
Przewodniczący

 
1. Otwarcie posiedzenia
  

(Posiedzenie zostało otwarte o godz. 9.05)

 

2. Powitanie
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. −Panie i panowie! Chciałbym z ogromną radością powitać delegację z Kongresu Meksykańskiego, której przewodzi senator Guadarrama. Zajął on miejsce w galerii dla odwiedzających. Witamy bardzo serdecznie.

(Oklaski)

Delegacja ta bierze udział w szóstym posiedzeniu wspólnej komisji parlamentarnej UE-Meksyk, które odbędzie się dzisiaj. Meksyk jest bliskim partnerem Unii Europejskiej, a spotkanie to odbywa się w bardzo ważnym okresie dla relacji pomiędzy Meksykiem a Unią Europejską. Szczyt w Limie, który miał miejsce w zeszłym tygodniu, udowodnił, że mamy wiele wspólnych interesów. Miałem także możliwość porozmawiać z państwa prezydentem, Felipe Calderón.

Wspólna komisja parlamentarna przedyskutuje także tego popołudnia zmiany klimatyczne, tak więc jestem pewien, że z zainteresowaniem będziemy śledzić przebieg tej dyskusji plenarnej. Życzę naszym meksykańskim współpracownikom i przyjaciołom udanego pobytu w Strasburgu.

 

3. Dane naukowe dotyczące zmian klimatycznych: wnioski i zalecenia dla procesu decyzyjnego (debata)
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. − Kolejnym punktem jest sprawozdanie okresowe w sprawie naukowych faktów dotyczących zmian klimatu: wyniki i zalecenia stanowiące podstawę procesu decyzyjnego(2008/2001(INI)).

 
  
MPphoto
 
 

  Karl-Heinz Florenz, sprawozdawca. − (DE)Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie urzędujący przewodniczący! Witamy w Parlamencie Europejskim. Co sprowokowało Unię Europejską do założenia komisja tymczasowej do spraw zmian klimatycznych? Zaprezentowanie tego, w jaki sposób Unia Europejska ma zamiar całościowo uporać się z ta kwestią, było słusznym posunięciem. Jeśli chcemy na szczeblu międzynarodowym dopilnować, by ta kwestia uwzględniana była w porządku dziennym - jak to z powodzeniem robi pan Stavros Dimas dla Komisji - musimy określić naszą ideę jako Unia Europejską, jako Parlament; innymi słowy, musimy w tej kwestii określić nasz bilet wizytowy. W końcu Europa musi pokazać, jak radzimy sobie z tą sprawą i jaką przyjmujemy metodę mającą na celu zachęcenia innych krajów i kontynentów do obrania tego samego kierunku. Dlatego też ważne jest rozpoczęcie od naukowego aspektu tej debaty, i właśnie to jest tematem naszych dzisiejszych rozmów.

Skupienie się na tym aspekcie nigdy nie zaowocuje atrakcyjnym sprawozdaniem, ponieważ zajmuje się ono jedynie status quo. Nie jest to przetarg polityczny: tutaj trochę dać, a tam trochę wziąć. Chodzi o skupienie się na faktach. Łączyliśmy te fakty w niezliczonych strategiach tematycznych, podczas których zaprosiliśmy do Brukseli i Strasburga dwóch laureatów nagrody Nobla. Panie przewodniczący! Zorganizował pan doskonałą imprezę i wygłosił pan bardzo istotne przemówienie na temat zmian klimatycznych, co z mojego punktu widzenia było bardzo satysfakcjonujące i co zachęciło mnie do podwojenia wysiłków.

Wysłuchaliśmy opinii niezliczonych ekspertów z organizacji międzynarodowych z całego świata, pod doskonałym przewodnictwem mojego przyjaciela, pana posła Guido Sacconi’ego, który świetnie dawał sobie z tym radę. Zaprosiliśmy także przeciwników, choć niestety nie wszyscy się pojawili; nie chcą oni poddać swojej krytyki międzynarodowej analizie. Krytykowanie w formie pisemnej bez gotowości do poddania krytyki formalnej analizie w żaden sposób nie może być nazwane bohaterskim posunięciem. Z radością przyjąłbym obecność choćby jednego czy dwóch przeciwników gotowych do stanięcia twarzą w twarz z międzynarodową debatą.

Mamy już wiele świetnych dokumentów. W pracę zaangażowany był Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC), a także skonsultowaliśmy się z Organizacją Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa, Programem Środowiskowym Organizacji Narodów Zjednoczonych, konferencją klimatyczną Federalnej Republiki Niemiec i wieloma innymi organizacjami. Rezultatem tych dyskusji są prezentowane dziś państwu fakty. Nie jest to sprawozdanie nacechowane wojowniczo, jak twierdzili niekiedy moi koledzy; jest to sprawozdanie, które ma być podstawą decyzji odnośnie do tego, jak postępować w przyszłości. Argumenty jasno dowodzą, że istnieje naukowy konsensus, który może stać się podstawą postępów naszej pracy. Istnieje zgodność co do oceniania wpływu antropogenicznego; zostało to opisane w pkt. 3. Mamy wystarczające informacje, by stwierdzić, że osiągnięcie strategicznego celu ograniczenia globalnego wzrostu średnich temperatur do nie więcej niż 2°C powyżej poziomu z epoki przedprzemysłowej jest bardzo istotne.

Co więc musimy zrobić w przyszłości? Musimy zabrać siły do trzeciej rewolucji przemysłowej opartej na trzech filarach bezpieczeństwa dla środowiska naturalnego, mianowicie bezpieczeństwa produktu, wymiary społecznego i oczywiście wymiaru gospodarczego. Nie jest to ciężar, ale szansa, którą musimy dalej rozwijać jako naszą wizję.

Jedno jest pewne: debata klimatyczna jest mało istotnym elementem całego problemu. Musimy zaangażować się w debatę na temat zrównoważonego rozwoju. Faktem jest, że w 500 lat roztrwoniliśmy energię, której stworzenie zajęło miliony lat i nie mamy żadnej odpowiedzi na pytanie: jak w przyszłości nasze dzieci i dzieci naszych dzieci mają opracowywać źródła energii?

Jest to ogromna szansa. Potrzebna nam jest odwaga do bycia twórczym. Epoka kamienia łupanego nie zakończyła się tylko dlatego, że nie było już żadnych kamieni. Pozwolę sobie powiedzieć, że epoka kamienna zakończyła się, ponieważ my, politycy, mieliśmy odwagę: odwagę, by wykorzystać szansę, odwagę dla naszych dzieci i dla naszej planety.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. − Panie pośle Florenz! Bardzo dziękuję za pańskie uprzejme słowa skierowane do przewodniczącego. Wyrażanie tak pozytywnych uczuć jest raczej wyjątkiem niż regułą. Moja rola tutaj polega na byciu obiektywnym i neutralnym, więc powstrzymam się od uczynienia pewnej uwagi; zazwyczaj pojawia się bardzo mało pochwal, szczególnie ze strony własnego ugrupowania politycznego. Dlatego też to, co wydarzyło się tu tego ranka, było niezwykłym wydarzeniem!

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Podobnik, urzędujący przewodniczący. − (SL) Panie przewodniczący, panie pośle Florenz, panie i panowie! Posiadamy dowód na to, że człowiek jest współodpowiedzialny za znaczne zmiany klimatyczne i że zmiany te mają negatywny wpływ na środowisko naturalne i społeczeństwo. Pewne jest, że jeśli nie będziemy działać bezzwłocznie i znacznie nie zmniejszymy emisji gazów wywołujących efekt cieplarniany, w obecnym stuleciu temperatura globalna nadal będzie się podnosić, co doprowadzi do znacznych zniszczeń.

Czwarte sprawozdanie Międzyrządowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu opublikowane w Hiszpanii w listopadzie 2007 r. przedstawia najpełniejszą i najbardziej wiarygodną ocenę zmian klimatycznych. Sprawozdanie stwierdza, że nie ma wątpliwości co do tego, że klimat ulega ociepleniu i że wzrost średniej globalnej temperatury w ciągu ostatnich 50 lat był najprawdopodobniej spowodowany antropogeniczną koncentracją gazów wywołujących efekt cieplarniany.

Sprawozdania dotyczące sytuacji, które były publikowane przez IPCC od 1990 r., udowadniają, że w sprawie badań naukowych dotyczących zmian klimatycznych i ich konsekwencji w ciągu ostatnich kilku lat poczyniono znaczne postępy. Można to przypisać pewnej liczbie czynników: nowym dowodom znanych już nam zmian klimatycznych, ciężkiej pracy naukowców i poprawie sposobów rozpowszechniania odkryć naukowych.

Zgodnie z treścią sprawozdania pana posła Florenza, który według nas ujawnia niezwykle interesujące, najnowsze sformułowania dotyczące opisanych już i znanych nam problemów, sytuacja ta daje podstawy do natychmiastowego opracowania i wdrożenia polityki, która przyczyni się do redukcji emisji gazów wywołujących efekt cieplarniany. Właśnie dlatego europejskie głowy państw i rządów zdecydowały w marcu ubiegłego roku o wysłaniu do społeczności międzynarodowej zdecydowanego przekazu, zawierającego zobowiązania do działań na rzecz redukcji emisji gazów cieplarnianych.

Unia Europejska jest zdecydowana wywiązać się z tych zobowiązań za pomocą zintegrowanego podejścia do polityki klimatycznej i energetycznej. Po drugie, należy poświęcić szczególną uwagę efektywności energetycznej, odnawialnym źródłom energii, biopaliwom, wychwytywaniu i przechowywaniu dwutlenku węgla i ogólnie przekształceniu gospodarki w gospodarkę niskoemisyjną.

Panie i panowie! Chciałbym także przypomnieć państwu o ostatniej decyzji Rady Europejskiej. Jak już wspomniałem, w zeszłym roku Unia Europejska przyjęła rezolucję i podjęła zobowiązania na dużą skalę, dotyczące klimatu i polityki energetycznej. Teraz, w 2008 r., nadszedł czas działania.

Podczas konferencji ONZ na temat zmian klimatu, która odbyła się w Bali w grudniu zeszłego roku, nastąpił przełom polegający na rozpoczęciu międzynarodowego procesu negocjacyjnego, który obejmuje zarówno kraje rozwinięte, jak i te rozwijające się. Proces ten został wyznaczony w planie działania z Bali. Unia Europejska jest zdecydowana podtrzymać swoją rolę międzynarodowego przywódcy w dziedzinie zmian klimatycznych i energii, a także utrzymać konieczny impet w negocjacjach w ramach Konwencji Organizacji Narodów Zjednoczonych, szczególnie w czasie kolejnej sesji, która odbędzie się w tym roku w Poznaniu. Celem jest dopilnowanie, by w 2009 r. w Kopenhadze osiągnięto ambitne, globalne i zintegrowane porozumienie w kwestii zmian klimatycznych na rok 2012, co będzie zgodne z celami Unii Europejskiej dotyczącymi zobowiązania, że globalna temperatura nie podniesie się o więcej niż dwa stopnie. Unia Europejska przyczyni się znacznie do tego poprzez osiągnięcie celów wytyczonych podczas wiosennego spotkania Rady Europejskiej w 2007 roku.

Kluczowym wyzwaniem jest przekształcenie w bezpieczną i stabilną gospodarkę niskoemisyjną przeprowadzone w taki sposób, by było to zgodne z bezpiecznym i stabilnym rozwojem Unii Europejskiej, jej konkurencyjnością, pewnymi dostawami energii, bezpieczeństwem żywnościowym oraz stabilnością w dziedzinie finansów publicznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Stavros Dimas, komisarz. − (EL)Panie przewodniczący, panie i panowie! Dziękuję za dzisiejszą możliwość przedyskutowania sprawozdania okresowego Komisji tymczasowej do spraw zmian klimatycznych, przedstawionego przez pana posła Florenza. Gratuluję mu doskonałej pracy.

Sprawozdanie potwierdza poparcie Parlamentu Europejskiego dla ambitnej polityki Wspólnoty dotyczącej zwalczania zmian klimatycznych. Panie przewodniczący! Pozwolę sobie wykorzystać te okazję i podziękować wszystkim panom posłom i paniom poseł do Parlamentu Europejskiego za ich ciągłe wsparcie i znaczny wkład w promowanie naszej polityki w dziedzinie klimatu poprzez podnoszenie publicznej świadomości i informowanie panów posłów i pań poseł z innych krajów. Panie przewodniczący! Chciałbym także podkreślić rolę, jaką odegrał pan w promowaniu polityki Unii Europejskiej dziedzinie klimatu. Jestem pewien że zarówno pan, jak i panowie posłowie i panie poseł do Parlamentu Europejskiego będą kontynuować swoje wysiłki z takim samym poświęceniem, tak abyśmy w ciągu dwóch lat osiągnęli porozumienie przed spotkaniem w Kopenhadze w 2009 roku. Wtedy będziemy mogli efektywnie zmierzyć się z ogromnym zagrożeniem dla tej planety. Zarówno w UE, gdzie dyskusje na temat pakietu działań klimatycznych i energetycznych są coraz bardziej nasilone, jak i w negocjacjach międzynarodowych, musimy dokonać przeglądu wszystkich naszych źródeł i współpracować najlepiej jak potrafimy. Musimy wykorzystać przewagę UE, pamiętając o konferencji w Kopenhadze w grudniu 2009 roku.

Do zgody w kwestii ważnych decyzji podjętych w Bali przyczyniły się dwa czynniki: pozycja Europy jako światowego lidera w zwalczaniu zmian klimatycznych i naukowe odkrycia Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC). Dzięki tym odkryciom wielu światowych przywódców zrozumiało, że rzeczywiście istnieje pilna potrzeba podjęcia działań. Te sprawozdania naukowe pozwoliły obywatelom i przywódcom światowym, w tym także posłom i posłankom z różnych krajów, lepiej zrozumieć skalę wyzwania i poważne zagrożenia, z którymi będziemy musieli się mierzyć, jeśli teraz nie podejmiemy działań. Uważam, że prawie wszyscy zgadzamy się z naukowo udowodnionym faktem, że konieczne są pilne, odważne działania na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi. Działania te zostały streszczone w sprawozdaniu, które leży tuż przed nami. Sprawozdanie to pokazuje wyraźniej niż kiedykolwiek przesłanie naukowe podane przez IPCC i inne źródła w 2007 roku.

Przez wiele lat ciągnęła się spowodowana sceptycyzmem debata na temat: „Czy zmiany klimatyczne są spowodowane działalnością człowieka?”, co nie pozwalało na podjęcie działań. Teraz debata ta dobiegła końca. Nie oznacza to, że odpowiedziano na wszystkie pytania ani też że rozumiemy każdy szczegół; wiemy jednak wystarczająco dużo, by wnioskować, że szybkie zatwierdzenie ambitnych działań leży w naszym interesie, zarówno z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego, jak i gospodarczego, środowiskowego i społecznego. Nie tylko nie stać nas na luksus czekania, ale także, co gorsze, nasz czas jest ograniczony. Jeśli mamy ograniczyć globalne ocieplenie o 2°C, próg, powyżej którego tracimy zdolność do ograniczenia czy odwrócenia wpływu środowiskowego, emisja gazów cieplarnianych powinna osiągnąć szczytową wartość w ciągu 10 do najwyżej 15 lat.

By w długim okresie nie przekroczyć 2°C, globalna emisja powinna w 2050 r. zostać zredukowana do 50% poziomu z lat 1990-tych. Aby to osiągnąć, konieczne są radykalne zmiany w sposobie pozyskiwania i wykorzystywania energii. Musi nastąpić globalne przekształcenie w niskoemisyjny typ gospodarki, co wymaga małych, ale istotnych zmian w wielu aspektach codziennego życia. W skrócie - potrzebna jest nam zielona rewolucja.

W sprawozdaniach IPCC wyraźnie zostało stwierdzone, że nawet podejmując ambitne działania mające na celu redukcję emisji, nie unikniemy poważnych zmian klimatycznych. Dlatego też społeczność międzynarodowa musi być gotowa, by sobie z nimi poradzić. Z tego powodu konieczne będzie wsparcie, szczególnie najsłabszych państw rozwijających się, które zetkną się z największymi problemami.

Teraz zajmę się negocjacjami z ONZ. Wiemy, że mamy do dyspozycji bardzo mało czasu, ponieważ naszym nadrzędnym priorytetem jest osiągnięcie porozumienia w Kopenhadze w 2009 roku. Podpisanie znaczącego, wszechstronnego porozumienia, które sprosta ambitnym celom wyznaczonym przez odkrycia naukowe, jest dużym wyzwaniem. Przekonanie naszych partnerów do podpisania tego ambitnego porozumienia jest naszym celem i wymagać będzie tytanicznego wysiłku. Tak więc UE musi pozostać wierna swojej skutecznej jak dotąd strategii. Oznacza to, że musimy najpierw osiągnąć dobre rezultaty u siebie i pokazać naszym międzynarodowym partnerom, że podjęcie ambitnych działań nie jest sprzeczne z ich interesami, ani nie utrudnia rozwoju ekonomicznego.

Jednym z naszych wyzwań będzie zapewnienie udziału krajów rozwiniętych w redukcji emisji gazów wywołujących efekt cieplarniany do poziomów odpowiadających dwu°stopniowemu progowi. Oznacza to obniżenie o 25-40% ich emisji do 2020 r. w stosunku do poziomu z lat 1990-tych. Nie będę owijał w bawełnę. Wzywamy Stany Zjednoczone, by stanęły na wysokości zadania; zamiast utrudniać postęp, muszą go wspierać. Jak można było się zorientować podczas ostatniej wizyty w Stanach Zjednoczonych, trwające obecnie dyskusje zaczęły toczyć się w dobrym kierunku, jednak nadal oczekujemy od nich znacznie więcej.

Pracując z krajami rozwiniętymi, musimy jednocześnie starać się namówić do podjęcia zobowiązań dotyczących redukcji kraje rozwijające się, szczególnie te bardziej rozwinięte. Istnieją różne możliwości zredukowania emisji; pociągają za sobą korzyści dodatkowe dla bezpieczeństwa energetycznego, zdrowia ludzkiego i ogólnego rozwoju. Działania w tym kierunku muszą być przewidziane i popierane przez mające nastąpić w 2009 roku porozumienie. Wydaje mi się, że tutaj również postępujemy w dobrym kierunku. Istnieje coraz większa świadomość konieczności podjęcia kroków mających na celu walkę ze zmianami klimatycznymi. Jednocześnie widoczne stają się dodatkowe korzyści, zarówno w kwestii zabezpieczania energii, zdrowia ludzkiego, jak i rozwoju gospodarczego; okaże się to nie tylko zabezpieczeniem, ale także przyniesie korzyści.

Ostatnia wizyta przedstawicieli Komisji w Chinach potwierdziła, że nasi chińscy koledzy są w pełni świadomi naglącej konieczności podjęcia wewnętrznych działań. Niektóre z tych działań zostały już zainicjowane, a Chiny mają zamiar kontynuować swoje wysiłki. Musimy wspierać ich działaniami dwustronnymi i wielostronnymi. W ciągu najbliższych miesięcy i nadchodzącego roku możemy mieć wiele okazji do tego, aby przekazać nasze przesłanie. Odbędą się, na przykład, konferencje G8 i G8+5, podczas których prezydencja japońska skupi się na zmianach klimatycznych. Dalsze możliwości zapewni inicjatywa pod auspicjami ONZ dla czołowych gospodarek świata i różne programy dwustronne UE dotyczące zmian klimatycznych. Wykorzystamy wszystkie te okazje. Powinniśmy przekonać naszych partnerów, że należy podjąć pilne działania i wyznaczyć rozsądną, realną politykę w zakresie energii i zmian klimatycznych. W naszych staraniach musimy systematycznie podkreślać odkrycia naukowe stanowiące podstawę naszych działań; musimy nieustannie odwoływać się do konsekwencji braku działań czy działań nieodpowiednich.

Jak wiemy, wspólna wizja ma być przedmiotem negocjacji w kontekście mapy drogowej z Bali. Ważne jest, aby wizja ta była negocjowana na bazie wiarygodnych naukowych opinii, które są w naszym posiadaniu. Musimy nalegać, aby negocjacje były przeprowadzane w świetle odkryć naukowych. Jestem pewien, że w przekazaniu tej wiadomości naszym partnerom, naszym obywatelom i ich przedstawicielom parlamentarnym mają państwo do odegrania rolę równie ważną jak Komisja.

 
  
MPphoto
 
 

  Joseph Daul, w imieniu grupy PPE-DE. -(FR)Panie przewodniczący, panie komisarzu! Przepraszam za spóźnienie, ale jechałem wolno, aby chronić środowisko.

Nasza główna debata dotyczy danych naukowych na temat zmian klimatycznych. Po pierwsze, chciałbym podziękować mojemu koledze, panu posłowi Karlowi-Heinzowi Florenzowi za wyjątkową pracę i nieustanne poświęcenie dla sprawy.

Panie i panowie! Ustalono fakty naukowe dotyczące zmian klimatycznych. Według większości ekspertów nie możemy juz mieć żadnych wątpliwości co do tego, że globalne ocieplenie jest rzeczywistością i że dzieje się tak przede wszystkim z powodu działań człowieka. Kilku dysydentów kwestionuje prawdziwość tego zjawiska, nie przedstawiając jednak żadnego dowodu na poparcie swojej tezy. Sprawozdanie naszej komisji tymczasowej do spraw zmian klimatycznych jest pierwszym etapem procesu, który doprowadzi do poszukiwania rozwiązań.

Prawie wszyscy zgadzamy się, że wzrost temperatury globalnej należy ograniczyć do dwóch stopni ponad poziomem przedprzemysłowym, pamiętając jednak, że naszym celem powinien być wzrost poniżej dwóch stopni. Debata na temat zmian klimatycznych nie może sprowadzać się do wojny statystyk. Mówiąc o klimacie, mamy na myśli roztapianie arktycznej pokrywy lodowej, pustynnienie, globalne ocieplenie, wypieranie gatunków zwierzęcych i szczególnie zjawiska, które mogą mieć katastrofalne konsekwencje dla wysiedleń ludności.

Jest to duże wyzwanie dla całej ludzkości. Najbardziej dotkniętymi regionami są najbiedniejsze kraje Afryki, Azji, Ameryki Środkowej i Łacińskiej, gdzie przewidywana jest migracja środowiskowa. Wraz z początkiem skrajnych warunków klimatycznych pojawia się nowy rodzaj uchodźcy. Nie będą to już uchodźcy polityczni ani ekonomiczni; będą to uchodźcy klimatyczni. Istnieje także ryzyku kryzysu żywnościowego, ponieważ będzie coraz mniej ziemi, którą można uprawiać. Kiedy zacznie brakować wody pitnej, pojawią się napięcia, a podczas walki o kontrolę nad zasobami mogą wybuchać wojny.

Spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność. Nie jest to tylko kwestia poddawania w wątpliwość zjawiska zmian klimatycznych, ale wspólnej pracy nad znalezieniem i wdrożeniem rozwiązań. Pakiet działań w dziedzinie energii i zmian klimatu zaprezentowany przez Komisję w styczniu jest także omawiany przez Parlamentarną Komisję Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności oraz Komisję Przemysłu, Badań Naukowych i Energii: kwoty emisji gazów, wspólne dźwiganie brzemienia klimatycznego, gromadzenie węgla oraz odnawialne źródła energii.

Członkowie grupy PPE-DE w tych komisjach i cała grupa PPE jest bardzo w to zaangażowana. Spodziewamy się wielu takich debat i jesteśmy zdecydowani współpracować w celu osiągnięcia kompromisu już przy pierwszym czytaniu. Ważne jest, aby Parlament i Rada osiągnęły porozumienie przed wyborami europejskimi.

Panie i panowie! Unia Europejska przyjęła rolę przywódcy w walce ze zmianami klimatycznymi względem swoich partnerów międzynarodowych i musi utrzymać tę rolę. Jeśli nie potraktujemy poważanie naszej roli i nie będziemy zachęcać USA i innych krajów, takich jak Chiny i Indie, o których wspomniał pan komisarz, by przyłączyły się do walki ze zmianami klimatycznymi, któż to uczyni?

Europa musi być zjednoczona i gotowa do działania podczas Światowej Konferencji w Poznaniu w grudniu 2008 r., co będzie miało wpływ na porozumienie, które mamy nadzieję podpisać w Kopenhadze w grudniu 2009 roku. Jest to wyzwanie dla całego świata, ale Europa jest na tyle silna, by przekonać swoich partnerów do przyłączenia się do walki; musimy podjąć kroki, aby przygotować przyszłość dla naszych dzieci i wnuków.

 
  
MPphoto
 
 

  Martin Schulz, w imieniu grupy PSE. -(DE)Panie przewodniczący! To Grupa Socjalistyczna przedłożyła wniosek, aby ustanowić Komisję tymczasową do spraw zmian klimatycznych. Kiedy złożyliśmy ten wniosek, byliśmy przekonani, że jesteśmy w decydującej fazie polityki europejskiej i międzynarodowej. Oczekujemy od tej Komisji herkulesowego wysiłku, nie tylko w tej Izbie.

Sprawy, którymi się zajmuje - należy to powiedzieć wprost - są wręcz monumentalnym zadaniem: zadaniem, jak to mówimy po niemiecku, na całe stulecie. W rzeczy samej są to kwestie, które muszą zostać rozwiązane w tym stuleciu; jeśli nam się to nie uda, przyszłe pokolenia wiele stracą. Dlatego też z radością przyjmuję fakt, że debata ta ujawniła w przeważającej części zgodność wśród posłów do PE.

Dlatego też chciałbym przyłączyć się do podziękowań dla pana posła Karla-Heinza Florenza, który, jako członek innej grupy parlamentarnej, występuje w roli sprawozdawcy i przedstawił sprawozdanie, którego treść, jako Grupa Socjalistyczna, bardzo popieramy. Jestem także wdzięczny za to, że pan poseł Karl-Heinz Florenz i mój kolega, pan poseł Guido Sacconi są dwoma osobami wspólnie sterującymi Komisją, co według mnie jest dobrym znakiem i pozwoli nam uzyskać wyniki na podstawie porozumienia. Pytanie, które niewątpliwie się pojawi, brzmi: czy nadal będziemy w stanie razem pracować, kiedy zaczną się rozmowy w kluczowych kwestiach dotyczących kierunku politycznego, który powinniśmy obrać, jak również kiedy zaczniemy omawiać szczegóły?

Dlatego też chciałbym podkreślić dwa lub trzy możliwe punkty zapalne, z którymi będziemy musieli sobie poradzić. Nie chcę wchodzić w szczegóły sprawozdania, które jest naprawdę świetne; zwrócę jedynie uwagę na jeden przykład. Kilka lat temu byliśmy bardzo entuzjastyczni, kiedy oświadczyliśmy, że ograniczenie emisji CO2 będzie się wiązało z odejściem od ropy naftowej w kierunku zasobów odnawialnych. Powiedzieliśmy, że rozwiązaniem są biopaliwa, jednak w tamtym czasie nikt nie zdawał sobie sprawy z faktu, że wykorzystanie gruntów uprawnych do upraw energetycznych może doprowadzić do braku pól uprawnych pod uprawę żywności.

Kiedy kilka lat temu w Meksyku doszło do zamieszek w wyniku nagłego braku mąki kukurydzianej lub też znacznego wzrostu jej cen, my - a przynajmniej ja - nie skojarzyliśmy ze sobą tych wydarzeń. Dziś wiemy już, że musimy rozwiązać problemy energetyczne i klimatyczne, jak również walczyć z głodem na świecie. Musimy pogodzić te dwa aspekty, a jest to tylko mały wskaźnik tego, że zabieramy się za zadanie interdyscyplinarne, które będzie wymagać pójścia na kompromis we wszystkich aspektach.

Europa jest kontynentem przemysłowym. Za zniszczenie klimatu odpowiedzialne są struktury przemysłowe, które zostały ustanowione na przestrzeni 50 czy 60 lat. Potrzebna jest zmiana kursu, jednak wszyscy musimy zrozumieć, że struktury przemysłowe ustanowione ponad 50 lub 60 lat temu nie mogą zostać zmienione w ciągu dwóch tygodni jedynie za pomocą rezolucji parlamentarnej. Potrzebny jest czas, tak więc w ambitnych celach, które sobie wyznaczyliśmy, będziemy musieli znaleźć kompromis.

Pan komisarz Dimas ma rację; nie mamy czasu do stracenia. Musimy znaleźć kompromis pomiędzy tymi ambitnymi celami z jednej strony, a tym, co jest wykonalne w kwestii zmiany kursu z drugiej. Oba te aspekty są bardzo istotne i oba wymagają racjonalnego podejścia nastawionego na kompromis. Dlatego też cieszy mnie fakt, że prezydencja francuska powiedziała, że jest skłonna spróbować osiągnąć pewne rezultaty do końca roku. Jeśli w Radzie jest taka sama skłonność do kompromisów i takie zaangażowanie, jakie widać tutaj w Parlamencie, jest to powód do optymizmu. Jednakże jeśli w Radzie napotkamy to samo stanowisko co zawsze, stracimy tylko czas.

Odnoszę wrażenie, że zarówno Parlament, jak i Komisja wykazują pełną gotowość. Jeśli wykaże ją także Rada i jeśli wszystkie instytucje europejskie będą pracować razem, przed wyborami europejskimi uda nam się osiągnąć to, o czym mówił pan poseł Daul, mianowicie zasygnalizowanie społeczeństwu, że głowy państw i rządów zgadzają się z ogólnymi wytycznymi politycznymi, podczas gdy Parlament Europejski zajmuje się szczegółami. Podział pracy jest zgodny z przyjętym zwyczajem, co zapewni mu nareszcie widoczność.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 
 

  Graham Watson, w imieniu grupy ALDE. -Panie przewodniczący! Nawet jeśli sprawozdanie Komisji tymczasowej do spraw zmian klimatycznych stwierdza rzeczy oczywiste, nie jest to nic złego. Potwierdza on czarno na białym to, co większość z nas od pewnego czasu uznawała za prawdziwe. Nauka o zmianach klimatycznych jest niewymienna. Zmarzlina i pokrywa lodowa topią się, temperatura i poziom morza się podnosi, głównie z powodu działalności człowieka. Zaniedbanie w działaniu będzie oznaczało, że ludzkość pędzi w kierunku, z którego nie będzie powrotu.

Terminy dla polityki klimatycznej nie są wyznaczane przez Unie Europejską, ani przez społeczność świata: wyznacza je natura. Bilans jest taki, że - pomimo zobowiązań podjętych w Kioto - globalna emisja gazów wywołujących efekt cieplarniany rośnie szybciej niż kiedykolwiek, do 25% rocznie od 1990 roku. Niektórzy naukowcy twierdzą, że stężenie CO2 przekroczyło dopuszczalny poziom. Wszyscy zgadzają się, że otwierająca się przed nami niepowtarzalna okazja ustabilizowania emisji i ograniczenia wzrostu temperatury do dwóch stopni powyżej poziomu przedprzemysłowego zakończy się w ciągu siedmiu lat.

Państwa demokratyczne specjalizują się w zarządzaniu kryzysami. Często stawia się czoło poważnym problemom dopiero wtedy, kiedy nie ma innego wyjścia, jak stwierdził pan poseł Karl-Heinz Florenz w swoim doskonałym sprawozdaniu; musimy zredukować emisję gazów nie o 20%, ale o 40%, w zależności od tego, jakie porozumienie z krajami trzecimi uda się osiągnąć w Kopenhadze w przyszłym roku.

Inne kraje znacznie zanieczyszczające środowisko naturalne, takie jak Chiny i USA, przesyłają nam pozytywne informacje na ten temat. Pekin wykazał chęć negocjowania podczas szczytu ONZ w Bali, a trzech kandydatów prezydenckich w USA jest zaangażowanych w walkę ze zmianami klimatycznymi. Musimy - wobec braku dalszych dowodów i korzystając z dostępnych zasobów - zatwierdzić pakiet zmian klimatycznych. Wyrażam uznanie dla pracy, którą w tej dziedzinie wykonali moje koleżanki i koledzy posłowie Lena Ek, Chris Davis i Vittorio Prodi.

Musimy także podwoić nasze wysiłki w promowaniu czystej energii - a niezwykłe jest to, że wiemy jak. Produkowanie energii słonecznej na pustyniach jako dodatku do dostępnych źródeł odnawialnej energii w Europie mogłoby za jednym zamachem przyspieszyć proces redukcji emisji CO2. Oparte na wynikach satelitarnych badania Niemieckiego Centrum Aeronautyki właśnie wykazały, że wykorzystując mniej niż 0,3% obszarów pustynnych Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, można wygenerować ilość energii o wysokim napięciu wystarczającą do zaspokojenia obecnych i przyszłych potrzeb Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.

Nie jest to kosmiczna technologia. W Kalifornii stosuje się ją od 20 lat. Obecnie w Hiszpanii i Maroko budowane są zakłady przemysłowe mające to samo na celu.

Jeśli udałoby się nam zebrać siły i odwagę, moglibyśmy odejść od gospodarki opartej na ropie naftowej i jednocześnie zapewnić miejsca pracy, wodę pitną i lepszą infrastrukturę osobom najbardziej odczuwającym ciężar zmian klimatycznych. Moglibyśmy walczyć ze zmianami klimatycznymi bez konieczności wyłączania świateł.

Naszym celem powinno być zrobienie czegoś konkretnego i nie ograniczanie się do słów, zainwestowanie pieniędzy w wysokonapięciową energię słoneczną i termalną, a kapitału politycznego w relacje międzyludzkie w rejonie morza Śródziemnego, by stało się to możliwe. Nie moglibyśmy znaleźć lepszej argumentacji do negocjacji z ONZ w celu uzyskania stopniowego porozumienia międzynarodowego w Kopenhadze.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 
 

  Rebecca Harms, w imieniu grupy Verts/ALE. -(DE)Panie przewodniczący! Chciałabym podziękować panu posłowi Karlowi Heinzowi Florenzowi za bardzo dobrą współpracę w komisji tymczasowej do spraw zmian klimatycznych. Jeśli weźmiemy pod uwagę sprawozdanie pana posła Florenza i powiemy: „to jest obecna sytuacja w debacie na temat polityki klimatycznej w Parlamencie Europejskim”, moglibyśmy dojść do wniosku, że wśród posłów i posłanek do Parlamentu Europejskiego istnieje cudowny „klimat”; przeczy temu fakt, że w rzeczywistości - jak Bracia Be ze słynnej kreskówki, których w Niemczech nazywamy „Pogromcami czołgów” - w tym samym miejscu i w tym samym czasie realizowana jest zupełnie inna polityka!

Niestety wraz w komisją tymczasową do spraw zmian klimatycznych, w Parlamencie Europejskim politykę klimatyczną realizują także inne komisje: Komisja Przemysłu, Komisja Ochrony Środowiska i Komisja Rozwoju. W komisjach tych nasi koledzy osiągają bardzo różne rezultaty; nie wysnuwają oni wniosków, że jesteśmy na początku „zielonej” rewolucji, drugiej lub trzeciej rewolucji przemysłowej.

Pozwolę sobie przytoczyć kontrowersję dotyczącą przepisów w kwestii emisji CO2 jako przykład. To, co obecnie przedstawia w tym kontekście pan poseł Lagen, sprawozdawca Komisji Przemysłu, nie ma nic wspólnego z ambitną polityką klimatyczną ani z próbą zagwarantowania bezpieczeństwa energetycznego poprzez wydajne technologie, które zalecamy dla przemysłu samochodowego w Europie. Ambitny plan postulowany przez pana posła Dimasa był przez ostatnie półtora roku konsekwentnie blokowany przez różne mniejszości w Parlamencie Europejskim.

Chciałabym wiedzieć, co stało się z duchem szerszej debaty na temat klimatu w kontrowersyjnej sprawie dotyczącej samochodów. To nie moja grupa powinna bić się w piersi; ci, którzy hamują, znajdują się w innych grupach w tej Izbie.

Pozwolę sobie uczynić jeszcze jedną uwagę: handel emisjami będzie bardzo ważną kwestią w Poznaniu i Kopenhadze. Komisja powinna dopilnować, abyśmy w Europie osiągnęli 20% redukcję. Jest to propozycja uczyniona przez panią kanclerz Angelę Merkel w czasie prezydencji niemieckiej; jak tylko Komisja przedstawi wniosek dotyczący handlu emisjami, posłowie do PE podejmą działania, jednak znów parlamentarne ramię przemysłowego lobby w Europie sprawi, że negocjacje skupią się nie na osiągnięciu ambitnych celów związanych z redukcją, ale na odstępstwach od nieustalonych jeszcze reguł.

Sprawozdanie pana posła Florenza jest dobrym sprawozdaniem. Pozostaje jednak faktem, że to, nad czym dzisiaj głosujemy, nie ma nic wspólnego z polityką klimatyczną w Parlamencie Europejskim.

 
  
MPphoto
 
 

  Liam Aylward, w imieniu grupy UEN. -Panie przewodniczący! Ja także chciałbym dołączyć się do gratulacji dla pana posła Florenza i powiedzieć, że mamy szczęście, że debacie tej przewodzi człowiek tak zdolny; chciałbym także wyrazić uznanie dla tego, co już nam przedstawił. Często oskarża się nas o to, że nasza instytucja jest oddalona od rzeczywistości, nie utrzymuje kontaktu z obywatelami, jednak w tym przypadku UE pracuje dla swoich obywateli. To nie przypadek, że 95% obywateli europejskich wierzy w doniosłość ochrony środowiska naturalnego. Ponad dwie trzecie uważa, że polityka dotycząca zmian klimatycznych powinna być inicjowana na szczeblu europejskim.

Mój kraj, który jest małą wyspą, nie może samodzielnie rozwiązać czy stawić czoła zmianom klimatycznym, podobnie jak nie jest w stanie uczynić tego żaden inny kraj. W zreformowanym traktacie, który jest obecnie w moim kraju istotnym przedmiotem rozmów, Unia Europejska naszkicowała działania, które, podjęte razem przez 27 państw członkowskich, umożliwią walkę ze zmianami klimatycznymi. Unia Europejska umożliwiła przełom w porozumieniu ONZ w Bali w grudniu ubiegłego roku, a wszystkie strony uznały konieczność szybkiego działania.

Musimy zaakceptować stojące przed nami trudności; dowody naukowe są przytłaczające. Zmiany klimatyczne są poważnym zagrożeniem globalnym. Poniesiemy znaczne koszty. Czy jesteśmy gotowi poświęcić nie tylko nasz klimat i naszą planetę, ale także nasze gospodarki? Brak działania doprowadzi w końcu do strat wysokości jednej piątej rocznego produktu krajowego brutto, a działanie oznacza wydatki rzędu jednego procenta.

Czy jesteśmy skłonni doprowadzić nasz klimat do punktu bez powrotu? Naukowcy już biją na alarm, że ostatnia dekada była najcieplejsza w historii i że rok 2007 był jednym z dziesięciu najcieplejszych lat. Nie zapominajmy o naszych celach i osiągnięciach z Bali. Musimy kontynuować opracowywanie mapy drogowej spójnych rozwiązań problemu zagrożenia zmian klimatycznych, jednocześnie pilnując, by pośród priorytetów państw członkowskich znajdowała się elastyczność.

 
  
MPphoto
 
 

  Jens Holm, w imieniu grupy GUE/NGL. -(SV) Treść tego sprawozdania jest właściwa, jednak chciałbym zobaczyć konkretne działania przeciwstawiające się zmianom klimatycznym. Oczywiście pomimo tego sprawozdanie to ma poparcie grupy GUE/NGL.

Ze sprawozdania dowiedzieliśmy się, że globalna emisja wzrosła o 70% w latach 1970 - 2004, że ostatnia dekada była najcieplejsza w historii i że stoimy w obliczu kilku punktów krytycznych, na przykład topnienie pokrywy lodowej na Grenlandii. Wzywamy więc zmniejszenia emisji w UE o 60-80% do 2050 roku. Wzywamy do oznakowania pod względem szkodliwości dla klimatu produktów konsumenckich i do działań mających na celu przeciwstawienie się znacznej emisji gazów wytwarzanych przez UE poprzez import z innych krajów. Nawołujemy też do zmiany z stylu życia.

Wszystko to jest odpowiednie, ale musimy także ułatwić ludziom życie w przyjazny dla środowiska sposób. Powinniśmy, na przykład, jeść mniej mięsa i mniej podróżować samochodem i latać samolotami. Niestety, UE w znaczny sposób dotuje przemysł mięsny. UE dotuje również budowę autostrad, co prowadzi jedynie do wzmożonego ruchu. Nasze środki mające na celu zmniejszenie liczby osób latających samolotami są także niezbyt odpowiednie. Jeśli my, politycy, nie stworzymy bezpiecznego dla środowiska i trwałego systemu, nie będziemy wiarygodni, nakłaniając obywateli do zmiany stylu życia.

Jak już powiedziałem, powinniśmy posunąć się dalej. Musimy podjąć bardziej konkretne działania, które wprowadzą zmiany, a także musimy mieć wyższe cele redukcji. Musimy być także bardziej samokrytyczni i kwestionować dominujący w UE porządek gospodarczy. Przecież obowiązkiem UE jest tworzenie kompletnego rynku wewnętrznego i stały wzrost. Prowadzi to jedynie do wzmożonego transportu, co nie jest przyjazne dla środowiska naturalnego.

 
  
MPphoto
 
 

  Johannes Blokland, w imieniu grupy IND/DEM. -(NL) Po pierwsze dziękuję sprawozdawcy, panu posłowi Florenzowi, za wyczerpujące sprawozdanie, które dziś przed sobą mamy. Dobrze jest mieć wszystkie istotne informacje na temat zmian klimatycznych zebrane w jednym sprawozdaniu. Może ono być pożytecznym krokiem w kierunku końcowego sprawozdania Komisji tymczasowej do spraw zmian klimatycznych. Nie mam nic do dodania w tej kwestii, tak więc nie przedstawiłem żadnych poprawek.

Chociaż dużo już wiadomo w kwestii zmian klimatycznych, konieczne są dalsze badania, ponieważ wiele parametrów jest nadal nieznanych. Sprawozdanie to stanowi aktywny początek dodatkowych badań naukowych.

Nie mogę poprzeć między innymi poprawek pana posła Březiny, o ile w ogóle są one dopuszczalne. W kwestii poprawek pani posłanki Doyle i innych, przychylę się do zdania sprawozdawcy. Na koniec chciałbym życzyć panu posłowi Florenzowi szczęścia w przygotowywaniu ostatecznej wersji sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Jana Bobošíková (NI). -(CS) Panie przewodniczący! Sprawozdanie, które dziś omawiamy, jest symbolem arogancji i zaślepienia Parlamentu. Jest on niebezpiecznie blisko stłumienia wolności, demokracji i solidarności z najsłabszymi osobami społeczeństwa. Nie ma nic gorszego w kwestii wolności poglądów niż utrzymywanie, że tylko jedna opinia naukowa jest słuszna, i potępianie innych poglądów. Nie ma nic gorszego w kwestii demokracji niż udzielanie politycznego błogosławieństwa takim opiniom i próba kontrolowania zgodnie z nimi życia obywateli. Nie ma nic gorszego w kwestii solidarności ze słabszymi niż napełnianie baków artykułami żywnościowymi i przyglądanie się, jak ludzie umierają z głodu. Taka polityka nie uratuje planety. Jedynymi wygranymi będą producenci dotowanego rzepaku i wytwórcy elementów wiatraków. Biorąc pod uwagę, że sprawozdanie próbuje stłumić wymianę poglądów, narzuca wyniki badań naukowych i pomija potrzeby najbiedniejszych w społeczeństwie, w żadnym wypadku nie uzyska ono mojego poparcia. Uważam, że Komisja tymczasowa do spraw zmian klimatycznych powinna zostać natychmiast rozwiązana. Na zakończenie chcę powiedzieć, że pochodzę z Republiki Czeskiej i z dumą mogę oświadczyć, że, w przeciwieństwie do innych polityków, myślenie prezydenta Václava Klausa nie ociepliło się, a jego mózg nie stał się bardziej zielony.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. − Pani posłanko Bobošíková! Bardzo dziękuję. W przyszłości bardziej się postaram, aby poprawnie wymówić pani nazwisko. Myślę, że wszyscy się uczymy, nie tylko pan przewodniczący, ale także mówcy. Bardzo pani dziękuję, pani posłanko.

 
  
MPphoto
 
 

  Cristina Gutiérrez-Cortines (PPE-DE). -(ES) Panie przewodniczący! Chciałabym podziękować Karlowi-Heinzowi Florenzowi i całej grupie roboczej za skłonienie do współpracy naukowców wysokiego szczebla Wydaje mi się, że po raz pierwszy naukowcy pracowali ramię w ramię z posłami w tej Izbie. Jest to atut, którego nie należy odrzucać, ponieważ jasne jest, jak to stwierdzili naukowcy, że stajemy twarzą w twarz z niezwykłą niepewnością dotyczącą zmian klimatycznych. Innymi słowy, nauka czyni postępy i zmienia opinie, tak więc nie możemy traktować nauki jako prawdy absolutnej. Co to oznacza? Oznacza to, że jeśli naukowcy w swojej pracy nieustannie rewidują odkrycia, a my próbujemy nadążyć, musimy być także elastyczni i przystosować rozwiązania do zmian w stanie wiedzy.

Ta symetria pomiędzy ciągle rosnącą wiedzą i naszą elastycznością jest niezwykle ważna. Tak więc jednym z naszych zmartwień jest niezwykła pewność siebie, która nas charakteryzuje w Europie. Wątpliwość i niepewność stanowią podstawę prac naukowych; w tym przypadku także uporządkowania sprawy. Uważam, że powinniśmy być świadomi faktu, że może istnieć wiele innych krajów, które krytykujemy i które w pewnych dziedzinach postępują słusznie.

Muszę powtórzyć, że popieram ten projekt, ponieważ wierzę, że należy wziąć pod uwagę koncepcję złożoności i wpływu; potwierdza to to, co stało się w przypadku biopaliw. Musimy także kierować się absolutną dyscypliną w kwestii wpływu środowiskowego, gospodarczego i wykonalności rozwiązań.

Ponieważ jednak celem dokumentu nie jest przedstawianie rozwiązań, nadal go popieram. Niemniej jednak chciałabym powiedzieć, że musimy zastosować politykę połączoną, a dokument musi w drugiej części pójść krok naprzód; decyzje będą podejmowane na szczeblu wyższym niż krajowy, nikt nie będzie lekceważył faktu, że zmiany klimatyczne są kwestią, która musi być rozwiązana poprzez zmiany na szczeblu lokalnym.

Tak więc musimy zastanowić się nad polityką większej wiedzy o zmianach klimatycznych pochodzącą „z góry” i polityką działającą „z dołu”, w sektorze przemysłowym, w sektorach gospodarczych, w rolnictwie, na różnych terytoriach; pozwoliłoby to każdemu krajowi na przygotowanie projektu zgodnego z projektem ogólnym.

 
  
MPphoto
 
 

  Guido Sacconi (PSE). - (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Ja także przyłączam się do głosu tych posłów i posłanek, którzy podziękowali naszemu sprawozdawcy, panu posłowi Karlowi-Heinzowi Florenzowi, i wyrazili uznanie dla jego pracy. Chciałbym także nieoficjalnie podziękować wszystkim posłom do PE oraz grupom politycznym, które w tym roku intensywnie pracowali i pracują dla komisji tymczasowej do spraw zmian klimatycznych; Komisja ta ukształtowała silny i solidny klimat jedności poza skrajnymi obszarami rozdźwięku, które i tak istnieją.

Daje mi to powód do radości, ponieważ streszczenie wszystkich zebranych już materiałów wraz z materiałami, które zbieramy do sprawozdania końcowego, pozwoli nam pozostawić przyszłemu Parlamentowi przydatną spuściznę, którą będzie mógł wykorzystać do wykonania koniecznej pracy, zgodnie z nadrzędną wizją.

Dziś mamy przed sobą pierwszy rozdział, zaprotokołowanie stanu wiedzy naukowej w tej kwestii. Powinno być jasne, że nie oznacza to, że Międzyrządowy Zespół do spraw Zmian Klimatu jest ruchem naukowym, ale że jest to forum, na którym po latach pracy rozpatrzono całą dostępną literaturę naukową i stworzono streszczenie. Osiągnięto poziom prawdopodobieństwa w różnych dziedzinach, w różnych ocenach. Został on osiągnięty bardzo szybko niemalże w 100%, co było wcześniej w historii nauki niespotykane.

Uważam, że jest to kwestia niepokojąca także z szerszego punktu widzenia; może być ona do pewnego stopnia wykorzystana jako model ustanawiania inteligentnego związku, jeśli można to tak odważnie ująć, pomiędzy wiedzą naukową i politycznym procesem decyzyjnym w kwestii niezwykłej zawiłości spraw stojących przed dzisiejszym światem.

Zmiany klimatyczne następują szybko, w związku z tym musimy bezzwłocznie działać i, jak słusznie powiedział pan poseł Karl-Heinz Florenz, nie jest to jedynie problem, ale także szansa. Panie komisarzu Dimas! Wiedza ta jest podstawą, na której na przestrzeni jednego roku zmianie uległ światowy klimat polityczny, a światowe ocieplenie nie jest jedynym zjawiskiem. Zmienił się światowy klimat polityczny; kulminacja nastąpiła w Bali wraz z przyjęciem wiarygodności badań naukowych IPCC, a także naprawdę ważnych zmian w zajmowanych przez przywódców stanowiskach, które nastąpiły w ciągu ostatnich miesięcy.

Nasza praca uwzględniła także kilka wizyt w Chinach, Indiach i ostatnio w Waszyngtonie w Stanach Zjednoczonych; zauważyliśmy, że kandydaci na stanowisko prezydenta otwarcie stwierdzili, że Stany Zjednoczone w ciągu nadchodzących miesięcy zaangażują się w zupełnie inne sprawy, co budzi nadzieję w kwestii negocjacji międzynarodowych, które mają się zakończyć w Kopenhadze w 2009 roku.

Zgadzam się w tym punkcie i uważam, że nasza praca przynosi efekty, które rok temu byłyby nie do pomyślenia.

 
  
MPphoto
 
 

  Vittorio Prodi (ALDE). -(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie, panie komisarzu! Dziękuję za państwa obecność. Jako naukowiec z zadowoleniem przyjmuję fakt, że nawet na tak wysokim szczeblu zaakceptowano i przyjęto do wiadomości naukowy obraz sytuacji. Jako wiceprzewodniczący Komisji tymczasowej do spraw zmian klimatycznych jestem zadowolony z początkowych wyników wspólnej pracy i gratuluję sprawozdawcy, panu posłowi Florenzowi, moim kolegom i koleżankom, panu przewodniczącemu oraz panu posłowi Sacconi'emu.

Osobiście jednak obawiam się, że nasza dobra wola nie wystarczy, by rozwiązać tak poważne problemy. Mam tu na myśli szczególnie katastroficzne perspektywy związane ze zmianami klimatycznymi, które i tak są trudne, takie jak ubóstwo, zdrowie publiczne i dostęp do bogactw naturalnych, głównie wody. Uważam, że skoro podjęto już pierwszy krok na drodze do odkrycia, czyli stworzenie wersji tymczasowej sprawozdania w sprawie danych naukowych, z pewnością zaakceptujemy niemożliwą misję.

Ta misja będzie podstawą dla nadziei, dla opracowania możliwych do osiągnięcia planów na przyszłość; nadzieja ta nie jest budowana jedynie na konfliktach i nierównościach, ale zapewni nam wizję, zgodnie z którą nauka pomoże nam wyrównać nierównowagę stworzoną przez ludzkość czy też przez nią zaostrzoną. Powinniśmy powiedzieć naszym obywatelom następującą rzecz: przyjmiemy tę misję i w ten sposób zrobimy znaczny krok naprzód dla cywilizacji.

 
  
  

PRZEWODNICZY: ALEJO VIDAL-QUADRAS
Wiceprzewodniczący

 
  
MPphoto
 
 

  Caroline Lucas (Verts/ALE). - Panie przewodniczący! Na pierwszy rzut oka sprawozdanie może się wydawać techniczne, streszczające jedynie znane nam fakty naukowe. Nie należy jednak popełnić tego błędu, ponieważ sprawozdanie to jest także głęboko polityczne i wzywa do walki, jako że ukazuje pilną potrzebę całkowitej rewolucji w kwestii kierowania gospodarką.

Wiedza związana jest z odpowiedzialnością, a świadomość rzeczywistego stanu zmian klimatycznych nie poparta odpowiednimi działaniami byłaby niczym innym jak przestępstwem wobec przyszłych pokoleń.

Tak więc logika sprawozdania przedstawia się następująco: dwudziestoprocentowy cel UE w zakresie redukcji emisji jest niekompatybilny ze stanem nauki w zakresie dwóch stopni; musimy więc zredukować emisję co najmniej o 30%; musimy reagować na nowe fakty - w zeszłym miesiącu czołowy klimatolog James Hansen ostrzegł, że obecne cele są zbyt mało ambitne i że musimy przeznaczyć znacznie więcej środków na adaptację krajów rozwijających się, wraz z wydzieleniem dochodów z urynkowienia obrotu uprawnieniami do emisji na działania klimatyczne.

Dobrą wiadomością jest to, że UE jest w wyjątkowo dobrym położeniu do bycia przywódcą w kwestii zmian klimatycznych, a jeśli mielibyśmy podjąć to wyzwanie, moglibyśmy także zauważyć ożywienie naszych własnych instytucji i zbliżenie się UE do obywateli.

 
  
MPphoto
 
 

  Bogdan Pęk (UEN). – Panie Przewodniczący! Od dłuższego czasu z przerażeniem wysłuchuję pseudonaukowych wywodów, jakie odbywają się w sercu Europy, w sali Parlamentu, skąd promieniować powinna na cały świat mądrość, oparta na niezbitych dowodach naukowych. Otóż jest tyle samo uczonych, którzy twierdzą, że nie jesteśmy w stanie żadnymi dostępnymi dzisiaj ludzkości środkami wpłynąć na zmiany klimatu, co tych, którzy twierdzą, że możemy.

Proszę Państwa! A jeżeli oni mają racje? I my wyrzucimy na domniemane zmiany klimatu potwornie wielkie środki, które nieuchronnie zmniejszą dobrobyt ludzkości, a zwłaszcza Europy, to skażemy narody Europy na cywilizacyjny krach w stosunku do innych, którzy w tym czasie będą się rozwijać szybciej.

A jeżeli przewodniczący komisji parlamentarnej korzysta tylko z opinii jednych naukowców, jeżeli pan komisarz Dimas nie stosuje wszystkich znanych opracowań naukowych w tak ważnej sprawie, jeżeli tworzy się mitologię, to ja przeciwko temu stanowczo protestuję, bo tego typu działania mogą się odbywać tylko i wyłącznie na podstawie niezbitych dowodów naukowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Roberto Musacchio (GUE/NGL). -(IT) Panie przewodniczący, szanowni państwo! Chciałbym podziękować sprawozdawcy, panu posłowi Florenzowi, ponieważ pracował on bardzo ciężko i ocenił on kilkumiesięczną pracę Komisji tymczasowej do spraw zmian klimatycznych, której przewodzi pan poseł Guido Sacconi. Kluczową kwestią polityczną, która skłania mnie do poparcia sprawozdania pana posła Florenza jest zaakceptowanie Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) jako organu, a zatem także ONZ i wytycznych z konferencji w Bali. Nie jest to sprawa jedynie naukowa, ale dotycząca demokracji; jest to forum światowej demokracji.

Jeśli Europa ma być wiarygodną siłą napędową w okresie po porozumieniu z Kioto, musimy zrobić porządki na własnym podwórku. Pakiet wyznaczonych działań musi zostać przyjęty w określonym terminie i w zgodzie ze zobowiązaniami z Bali; innymi słowy pakiet musi podporządkować się zobowiązaniom, być przejrzysty, na miejscu i musi zostać zweryfikowany.

Ważne jest, abyśmy zapobiegli wyjątkom i naruszeniom, które dają początek braku wiarygodności w Europie i w relacjach z innymi. Musimy zapobiec machlojkom państw członkowskich i świata biznesu; innymi słowy, musimy być poważni!

 
  
MPphoto
 
 

  Graham Booth (IND/DEM). - Panie przewodniczący! Zgadzam się z panem posłem Pękiem. Wielu wybitnych naukowców z całego świata w dniu 4 marca bieżącego roku podpisało Manhattańską Deklarację w Sprawie Zmiany Klimatu. Stwierdza ona, między innymi, że „nie ma żadnych przekonujących dowodów, by przemysłowe emisje CO 2 mogły kiedyś, obecnie i w przyszłości powodować katastrofalną zmianę klimatu.” W zeszłym tygodniu kolejne 31 000 naukowców poparło ten pogląd w Petycji Oregońskiej.

Nie jest to już pojedynczy głos sprzeciwu, a baron Nigel Lawson, a członek Komisji ds. zmian klimatycznych Izby Lordów także uważa, że debata na ten temat nie jest jeszcze zakończona. Zanim podejmiemy się poniesienia ogromnych kosztów związanych z podatkami klimatycznymi, handlem uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla, etc. w czasie prawdopodobnej globalnej recesji gospodarczej, musimy wysłuchać obu stron debaty i upewnić się, kto ma rację.

 
  
MPphoto
 
 

  Roger Helmer (NI). - Panie przewodniczący! Choć raz przychodzę do tej Izby w dobrą nowiną: ocieplenie globalne zatrzymało się. Rok 1998 był najcieplejszy ze wszystkich, które pamiętamy. Przez ostatnie 10 lat globalne temperatury były statyczne lub wykazywały tendencje spadkową. Niedawne ocieplenie jest porównywalne z tym, które miało miejsce w czasach średniowiecznych, wcześniej w czasie optimum rzymskiego i jeszcze wcześniej w optimum holocenu.

Dziś temperatury plasują się poniżej temperatur maksymalnych z ostatnich 2 000 lat. Coraz częściej poddaje się w wątpliwość rolę CO 2. Od roku 1850 średnie temperatury korelują z cyklem słonecznym, ale z atmosferycznym CO2 związane są bardzo słabo. Wzorzec ocieplenia, zarówno geograficznie, jak i czasowo, jest zupełnie inny od tego przewidzianego przez modele komputerowe.

Modele efektu cieplarnianego przewidują maksymalne ocieplenie w wysokich częściach atmosfery, jednak z obserwacji wynika, że niewielkie ocieplenie występuje tylko na powierzchni i jest w znacznej mierze wynikiem efektu wyspy ciepła.

Efekt cieplarniany wywołany CO2 jest logarytmiczny; jest to prawo malejących przychodów. W kwestii efektu cieplarnianego atmosfera jest już nasycona CO2 i dalsza emisja nie będzie miała większego wpływu.

Poziom mórz nie podnosi się szybciej niż zwykle, sześć do ośmiu cali na wiek; globalna masa lodu jest stała; gwałtowne zjawiska pogodowe nie są częstsze niż wcześniej; wymieranie gatunków nie jest spowodowane globalnym ociepleniem, ale utartą ich naturalnych środowisk życia, a szczególnie popytem na biopaliwa. Ostatnie badania naukowe wykazały, że niedźwiedzie polarne mają się bardzo dobrze.

Histeria klimatyczna jest coraz bardziej oderwana od rzeczywistości. Musimy ponownie przemyśleć naszą politykę, zanim wyrządzi ona jeszcze więcej szkód.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 
 

  Markus Pieper (PPE-DE). -(DE) Panie przewodniczący, pani posłanko Harms! W pacyfistycznym ujęciu niszczenie czołgów to rzecz pozytywna! Fakty naukowe są dobrze znane: zmiany klimatyczne, których jesteśmy dziś świadkami, mają dużo wspólnego z działalnością człowieka. Pod tym względem osiągnięcia Komisji tymczasowej do spraw zmian klimatycznych są przykładowe.

W sprawozdaniu tym niepokoi mnie groźny podtekst. Jestem zaniepokojony, że nie pozostawiono żadnego miejsca na inne opinie naukowe. Faktem jest, że za każdym razem, kiedy polityka twierdzi, że jest nieomylna, popełnia jakiś błąd. Sprawozdanie mówi o falach gorąca o niespotykanych dotąd rozmiarach i o wymieraniu gatunków w 70% spowodowanym zmianami klimatycznymi. Twierdzi, że prawie każdy rejon świata zostanie dotknięty zmianami w negatywny sposób. Zapewnienia te są oparte na projekcjach z modeli długoterminowych, nie mogą jednak w tak uproszczony sposób być przypisywane jedynie zmianom klimatyczny, powodowanym przez człowieka.

Uważam, że skandaliczne jest, aby nasz Parlament stwierdził, że poprawki przedstawione przez pana posła Březinę, zwracające uwagę na tę sytuację, są nie do przyjęcia. Panie przewodniczący! Proszę o ogłoszenie, że poprawka 15 jest dopuszczalna. Ochrona środowiska naturalnego nie będzie prawidłowo rozpatrywana, jeśli pewne opcję będą tłumione przez procedury administracyjne. Wyolbrzymienie groźby da początek działaniom politycznym, które doprowadzą do wypaczonej wizji priorytetów politycznych. Jednym z przykładów jest twierdzenie, że zmiany klimatyczne powinny stać się priorytetem pomocy rozwojowej. Jednakże AIDS, niedożywienie, malaria i trzęsienia ziemi są bardziej naglącymi problemami i właśnie tam powinniśmy umieszczać nasze środki.

W Europie debata na temat zmian klimatycznych osiągnęła punkt, w którym zagrożone są cele społeczne. W Niemczech przeciętna rodzina płaci ponad 40% rachunku za energię państwu, a w przypadku benzyny wartość ta wynosi od 55% do 78%. System handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych podniesie cenę elektryczności o przynajmniej 30%.

Doradzam racjonalne podejście do kwestii zmian klimatycznych, tak abyśmy mogli znaleźć rozwiązania, które są społecznie i gospodarczo kompatybilne. Poprawki przedstawione przez pana posła  Březinę mogą stać się punktem wyjścia i w związku z tym proszę o ich poparcie.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 
 

  Dorette Corbey (PSE). -(NL) Chciałabym podziękować panu posłowi Florenzowi. Sporządził on doskonałe sprawozdanie. Debata na temat zmian klimatycznych jest pełna emocji, co jest oczywiście uzasadnione. Jednakże musimy dziś opowiadać się za rozsądnym podejściem. W ciągu następnych kilku miesięcy będziemy intensywnie pracować nad kwestią zmian klimatycznych i w programie mamy wiele ambitnych działań.

Ważne jest, aby Europa przed Kopenhagą wykazała swoją wiarygodność i osiągnęła porozumienie w kwestii pakietu klimatycznego. Będzie to możliwe tylko w przypadku wspólnej podstawy, którą stanowi wiedza. Pan poseł Florenz zasługuje na uznanie, ponieważ wyznaczył on konsensus naukowy. Punktem wyjścia dla naszej polityki są wnioski Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC). W IPCC współpracowało wielu naukowców. Faktem jest, że ziemia ulega ociepleniu i że to ocieplenie spowodowane jest do pewnego stopnia działaniami człowieka. Aby utrzymać zmiany klimatyczne w odpowiednich granicach, musimy zredukować emisję gazów wywołujących efekt cieplarniany o 60 do 80% przed 2050 rokiem. Nie jest to łatwe zadanie. W grę wchodzą bardzo ważne kwestie. Oczywiście czysta produkcja może przynieść znaczne zyski i wzrost zatrudnienia, a także zakończy nasze uzależnienie od ropy naftowej i wprowadzi nas w świat energii bezpiecznej dla środowiska naturalnego. Jednakże przekształcenie w gospodarkę opartą na niskiej emisji CO2 nie jest łatwe.

Ważne są więc dwie rzeczy. Po pierwsze, polityka musi być oparta na wiedzy i nie oznacza to, panie pośle Pieper, że nie można zmienić konsensusu IPCC. Oczekujemy, że IPCC będzie otwarty na krytykę i uzasadnione argumenty przedstawione przez sceptyków, ponieważ wspiera to wiedzę; w związku z tym nasz grupa w pełni popiera punkt 10.

Po drugie konieczne jest długofalowe poparcie społeczne. Prosimy, aby podstawowe zagadnienia naukowe zostały opublikowane w powszechnie dostępnej broszurze, tak aby wszyscy byli świadomi stojących przed nami wyzwań i aby społeczeństwo mogło popierać stanowcze działania. W ten sposób możemy razem uporać się z wyzwaniami. Spodziewam się, że sprawozdanie pana posła Florenza stanie się dla nas podstawą do wspólnych działań i ustanowienia polityki do 2009 roku.

 
  
MPphoto
 
 

  Lena Ek (ALDE). - (SV)Panie przewodniczący! Chciałabym także pogratulować panu posłowi Karlowi-Heinzowi Florenzowi doskonałego sprawozdania. Pragnę podkreślić, że ma ono bardzo duże znaczenie polityczne i symboliczne, co widać wyraźnie w fakcie, że debatę rozpoczęli przywódcy trzech największych grup politycznych.

Wszyscy zgadzamy się z treścią sprawozdania pana posła Florenza. Jest ono napisane w taki sposób, aby zwykli Europejczycy mogli przeczytać ten tekst i zrozumieć, o co nam chodzi. Przejrzysty i pouczający sposób prezentacji jest kolejnym pozytywnym aspektem, który pragnę podkreślić.

Nadal jednak istnieją problemy, które musimy przedyskutować. Wzywam do poparcia poprawek związanych z morzem i z półtoraprocentowym wzrostem temperatury powierzchni morza. Musimy także poświęcić uwagę kwestii zdrowia publicznego. Zajmiemy się tym w następnym sprawozdaniu. Oczekuję w tej dziedzinie rozsądnych argumentów. My, posłowie do Parlamentu Europejskiego, mamy szansę pokazać, że jesteśmy zdeterminowani i oddani sprawie. Pani poseł Avril Doyle i ja jesteśmy sprawozdawczyniami w kwestii handlu emisjami. Jeśli poważnie myślimy o rzeczach, które zostały dziś powiedziane przed głosowaniem, oczekujemy silnego poparcia dla wniosków, które przedstawimy w różnych komisjach.

Na koniec chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że jesteśmy w trakcie przygotowań do konferencji w Kopenhadze. Przygotowania te powinny odbywać się w zupełnie inny sposób; Parlament, Rada i Komisja powinny współpracować z krajami rozwijającymi się. Zostało tylko 18 miesięcy.

 
  
MPphoto
 
 

  Dimitrios Papadimoulis (GUE/NGL). -(EL) Panie przewodniczący! Ja także gratuluję panu posłowi Florenzowi tego sprawozdania. Opiera się ono na wynikach badań naukowych właściwych komisji ONZ i podkreśla ono konieczność większej ilości lepszych informacji skierowanych do obywateli.

Panie i panowie, komisarzu! Przejdźmy jednak od odkryć do działania. Musimy przystosować naszą politykę do działań zaproponowanych przez naukę. Potrzebujemy czystszego paliwa i czystszych samochodów. Panie komisarzu! Zdajemy sobie sprawę z pańskich zmagań, nawet w samej Komisji, z lobby i grupami interesu, które osłabiają wysiłki UE mające na celu bycie przywódcą w walce ze zmianami klimatycznymi. Ogromna większość w Parlamencie Europejskim to jednak nasi sprzymierzeńcy. Mam zamiar poprzeć ambitne wysiłki Komisji i rządów, ponieważ życie ludzkie i ochrona środowiska naturalnego są znacznie ważniejsze niż interesy pewnych kręgów biznesowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Jerzy Buzek (PPE-DE). – Panie Przewodniczący! Nie powiem nic nowego, jeśli na początku pogratuluję i podziękuję panu sprawozdawcy świetnego sprawozdania. Społeczność międzynarodowa otrzymała niedawno dokument IPCC zajmujący się szeroką, naukową analizą problemu ocieplenia. My w naszym sprawozdaniu i w naszej rezolucji właśnie o nim mówimy. Większość badaczy, a także rządy państw uczestniczących w panelu – sto kilkadziesiąt państw – zaakceptowały ten dokument IV. forum IPCC. Ale pojawiają się też głosy zaprzeczające wartości dokumentu. Słyszeliśmy je także na tej sali. Warto więc przede wszystkim przyjrzeć się tym kontrowersjom.

Po pierwsze, dzisiaj niemal wszyscy zgadzają się jednak, że ocieplenie klimatu jest faktem, nawet, jeśli przejściowo, na jakimś kawałku Ziemi jest zimniej niż dotąd. Ocieplenie wydaje się więc bezdyskusyjne, między innymi dzięki raportowi IPCC. I przytaczanie kolejnych dowodów na przybliżanie się kataklizmu związanego ze wzrostem temperatury nie jest już dzisiaj tak bardzo potrzebne, natomiast warto pokazywać i udowadniać, co jest przyczyną wzrostu temperatury.

Proszę pamiętać, że zdecydowana większość naukowców, poważnie badających ten problem, uznaje, że największą, choć nie jedyną, odpowiedzialność za ocieplenie ponosi człowiek. W szczególności emisja gazów cieplarnianych. Warto jednak włożyć dalszy wysiłek w udokumentowanie i udowodnienie tej tezy. Badania przyczyn ocieplenia powinny być stanowczo kontynuowane i to powinien być także ważny wniosek z naszych rozważań.

Ale już dzisiaj – pamiętajmy, to jest najważniejsze – prawdopodobieństwo, że przyczyną ocieplenia są gazy cieplarniane emitowane przez człowieka jest tak duże, że należy działać. Dlatego Unia Europejska zajęła pozycję światowego lidera w ograniczeniu emisji. Tym bardziej ważne jest jednak dla nas, Europejczyków, uzyskanie światowego porozumienia w tej sprawie, w Poznaniu i Kopenhadze. Pamiętajmy, że sami nie uratujemy planety. Ale zaniechanie naszych własnych działań dzisiaj byłoby niewybaczalne. To jest nasza cywilizacyjna odpowiedzialność.

 
  
MPphoto
 
 

  Riitta Myller (PSE). - (FI)Panie przewodniczący! W sprawie zmian klimatycznych na całym świecie istnieją ustalone i powszechnie uznawane dane, a wpływ człowieka na obecne globalne ocieplenie jest oczywisty ponad wszelką wątpliwość. To właśnie stwierdza pan poseł Florenz jako początkowy wniosek. Celem tej wersji tymczasowej sprawozdania było właśnie ustanowienie wspólnych podstaw ostatecznej wersji.

Praca komisji i Parlamentu musi być mocno zakotwiczona w czwartym sprawozdaniu Międzyrządowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu. W sprawozdaniu istnieje bardzo wyraźna zgoda co do faktu, że średnia globalna temperatura musi zostać ustabilizowana, tak aby nie wzrosła o więcej niż 2°C. Jest to także sposób na wzięcie pod uwagę gospodarczego, ekologicznego i społecznego wpływu zmian klimatycznych.

Jak powiedział pan poseł Florenz, fakty są jasno przedstawione. Teraz jest to kwestia tego, jak zrozumiemy to, co przeczytamy - zależy to od naszej umiejętności czytania. Będzie to wyraźnie widoczne w tym roku, kiedy będziemy omawiać zaprezentowany przez Komisję pakiet praw. Chciałabym szczególnie podkreślić fakt, że ponieważ jest to kwestia ekologicznego, gospodarczego i społecznego wpływu na zmiany klimatyczne, powinniśmy bardziej skupić się na wydajności energetycznej. Mam nadzieję, że w swoich przyszłych działaniach Komisja zwróci szczególną uwagę na potencjał zwiększenia wydajności energetycznej. Ponieważ oszczędzona energia to energia najtańsza, jest to ekologicznie najlepszy sposób walki ze zmianami klimatycznymi; tak więc mam nadzieję, że ze strony Komisji pojawią się nowe wnioski i motywujące bodźce.

 
  
MPphoto
 
 

  Avril Doyle (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Omawiamy tutaj doskonałe sprawozdanie w sprawie naukowych faktów dotyczących zmian klimatu autorstwa sprawozdawcy Komisji tymczasowej do spraw zmian klimatycznych, Karla-Heinza Florenza. Chciałabym podziękować mu za ogromny wysiłek włożony w to przedsięwzięcie, a także podziękować wszystkim kolegom i koleżankom z Komisji tymczasowej do spraw zmian klimatycznych z całej Izby.

Zignorowanie przez prawodawców poddanych wzajemnej ocenie opinii przytłaczającej większości światowych naukowców z dziedziny zmian klimatycznych byłoby wybuchową mieszanką arogancji, braku odpowiedzialności i zaniedbania obowiązku. Jesteśmy decydentami. Mamy demokratyczny mandat naszych wyborców, i w tej pilnej sprawie, z którą nasze społeczeństwo ma do czynienia, nasze działania nie mogą okazać się niewystarczające zwłaszcza teraz, kiedy leżące przed nami decyzje stanowią takie wyzwanie.

Chciałabym nakłonić tych szanownych państwo, którzy mogliby być nazwani „sceptykami klimatycznymi” do przebycia z nami tej drogi, nawet jeśli stanie się to jedynie na podstawie nadużywanej, aczkolwiek bardzo ważnej zasady ostrożności. Tak, nauka jest złożona i dynamiczna, ale w przypadku, gdy w społeczności naukowców stosunek osób popierających tę kwestię do sceptyków wynosi jeden do pięciu musimy poddawać w wątpliwość, kwestionować i przede wszystkim odpowiedzieć - i to stosownie - na poddaną wzajemnej ocenie pracę naszych najlepszych i najbardziej błyskotliwych ekspertów z dziedziny klimatologii i meteorologii.

Ponad dwie trzecie powierzchni ziemi pokryte jest oceanami, a trzy czwarte największych miast świata położonych jest przy morzu. Ponad 97% wód planety zawartych jest w oceanach, a ryby stanowią najwyższy procent źródła spożywanego przez człowieka białka; dla 3,5 miliarda osób jest to podstawowe pożywienie. W miarę wzrostu spowodowanej przez człowieka emisji gazów cieplarniany przewiduje się drastyczne zmiany, takie jak ocieplenie oceanów, topnienie biegunów, podniesienie poziomu mórz i zakwaszenie oceanów, co będzie stanowiło duże zagrożenie dla ekosystemów morskich i społeczności rybackiej.

Jako wiceprzewodnicząca Komitetu ds. Rybołówstwa nalegam, aby wziąć dziś pod uwagę także tę opinię. Dwie krótkie uwagi: nieuwzględnienie członków Komitetu ds. Rybołówstwa w Komisji tymczasowej do spraw zmian klimatycznych było poważnym błędem; po drugie, wyrażam ubolewanie, że Komisja tymczasowa do spraw zmian klimatycznych nie była w stanie przyjąć opinii Komitetu ds. Rybołówstwa.

Na zakończenie chciałabym powiedzieć, że istnieje szereg poprawek podkreślających znaczenie wpływu zmian klimatycznych na oceany świata. Namawiam szanownych państwa do poparcia tych poprawek, ponieważ sprawozdanie Parlamentu powinno być jak najbardziej wyczerpujące i zintegrowane.

 
  
MPphoto
 
 

  Agnes Schierhuber (PPE-DE). -(DE) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Ja także chciałabym rozpocząć od podziękowań dla sprawozdawcy. Sprawozdanie to - jak stwierdzili już moi przedmówcy - odnosi się w całości do faktów naukowych dotyczących zmian klimatycznych; fakty te zostały szczegółowo omówione ze światowej sławy ekspertami podczas spotkań tematycznych.

Sektor rolnictwa i leśnictwa jest jednym z sektorów najbardziej dotkniętych zmianami klimatycznymi, tak więc jest on bardzo zainteresowany przyjęciem na szczeblu globalnym efektywnych działań mających na celu ochronę środowiska naturalnego. Konieczne jest zaangażowanie w okresie po wygaśnięciu protokołu z Kioto wszystkich krajów, szczególnie krajów rozwijających się. Należy także podkreślić, że rolnictwo w żaden sposób nie powoduje wzrostu cen żywności: w cenie bułki koszt użytej do produkcji pszenicy stanowi zaledwie 2% ceny.

Znany jest również fakt, że odnawialne źródła biopaliw nie wytwarzają żadnego CO2 oprócz tego, który został zmagazynowany podczas ich wzrostu, co oznacza, że są naprawdę neutralne z punktu widzenia emisji CO2. Na podstawie miarodajnych wyników badań określono, że za zmiany klimatyczne częściowo odpowiedzialny jest człowiek. Z tego powodu ważne jest przeprowadzenie bardziej intensywnych nadań naukowych, a także oszczędzanie energii poprzez bardziej efektywne jej zużywanie. Możemy czerpać pocieszenie z faktu, że aby zaakceptować to, że Ziemia jest okrągła, a nie płaska, ludzkość potrzebowała 3 000 lat.

Apeluję do Parlamentu o zaangażowanie się w poważną debatę, która uzna zmiany klimatyczne za problem globalny; jest to problem makrospołeczny, który nie może zostać rozwiązany za pomocą polityki sektorowej w poszczególnych państwach członkowskich. Rozwiązanie można opracować jedynie na szczeblu światowym, a Unia Europejska powinna pełnić rolę przywódcy i mediatora w walce ze zmianami klimatycznymi.

 
  
MPphoto
 
 

  Valdis Dombrovskis (PPE-DE). - (LV) Panie przewodniczący, panie i panowie! Po pierwsze chciałbym pogratulować sprawozdawcy zajęcia jasnego i jednoznacznego stanowiska, które na podstawie wyników badań naukowych uznaje, że globalne ocieplenie jest faktem i że zostało ono spowodowane przez człowieka. Powinniśmy pamiętać o tym, że kilka lat temu wpływowi politycy, w tym także przywódcy pewnych potęg, próbowali temu zaprzeczać. Sprawozdanie to jest krokiem naprzód i odrzuca, jako pozbawione naukowych podstaw, stwierdzenie, że globalne ocieplenie nie ma wcale miejsca i że jest to naturalne wahanie temperatury. Sprawozdanie to ponownie dowodzi, że UE jest światowym przywódcą w kwestii globalnego ocieplenia. Nie ma jednak powodów do radości. Aby utrzymać globalne ocieplenie w granicach 2%, według obecnych szacunków nasilenie emisji CO2 powinno zostać zredukowane przynajmniej o połowę do 2050 roku. W tym kontekście stwierdzenie, że prawie wszystkie państwa członkowskie UE poczyniły postępy w osiągnięciu celów z Kioto jest zbyt optymistyczne. W okresie 1990 - 2005 starsze państwa członkowskie zredukowały emisję jedynie o 2%, a mało prawdopodobne jest, aby w ciągu pozostałych pięciu lat zredukowały emisję o kolejne 6% i osiągnęły wspólny cel z Kioto. Unia Europejska może ubiegać się o pozycję światowego lidera w tej dziedzinie jedynie dzięki nowym państwom członkowskim, które zredukowały emisję znacznie szybciej. Oczekuje się, że nowe państwa członkowskie zredukują emisję CO2 o 21% do 2010 roku. Tylko to upoważnia przywódców UE do mówienia o ambitnym celu zredukowania emisji o 20% do 2020 roku. Oczywiście cel ten został przyjęty z zadowoleniem, ale ważne jest, aby największą rolę w redukcji odegrali ci, którzy najbardziej zanieczyszczają. Niedopuszczalne jest, aby wysiłki polityki UE w kwestii zmian klimatycznych oparte były jedynie na istniejących już osiągnięciach nowych państw członkowskich i pojedynczych starszych państw członkowskich; niedopuszczalne jest, aby obarczać ich całą odpowiedzialnością za zredukowanie emisji, podczas gdy toleruje się tych, którzy zanieczyszczają najbardziej. Bez względu na przydzielenie redukcji emisji wśród państw członkowskich nie uda nam się nic osiągnąć, chyba że osiągnięte zostanie światowe porozumienie, a kraje takie jak Stany Zjednoczone, Chiny, Indie, Rosja i inne zaangażują się w rozwiązanie problemu. Kwestia ta musi być priorytetem polityki zagranicznej UE i polityki zmian klimatycznych. Dziękuję za uwagę.

 
  
MPphoto
 
 

  Romana Jordan Cizelj (PPE-DE). - (SL) Zazwyczaj opowiadamy się za zmianami i działaniami tylko wtedy, kiedy są ona oparte na konkretnych faktach. W Komisji tymczasowej do spraw zmian klimatycznych zebraliśmy znaczne ilości danych pochodzące od wielu naukowców. Większość danych wskazuje na to, że zmiany w ekosystemach są konsekwencją emisji antropogenicznych i sygnalizują trendy na przyszłość.

Niektórzy z nas są zaniepokojeni i postrzegają te dane jako groźbę; musimy jednak zobaczyć też dobrą stronę - nadal możemy działać. Musimy jednakże działać szybko, w poważny, odpowiedzialny i skoordynowany sposób; najpierw wewnątrz Unii, a potem globalnie. Możemy odnieść sukces w kwestii porozumień międzynarodowych jedynie wtedy, jeśli będziemy wystarczająco wrażliwi na problemy krajów trzecich zainteresowanych bezpiecznym dla środowiska naturalnego rozwojem i eliminacją ubóstwa.

Podejście zintegrowane wymaga zmiany w europejskim myśleniu, ponieważ do tej pory byliśmy zajęci rozwojem, głównie rozwojem społeczeństwa opartego na niskiej emisji węgla. Jeśli poświęcimy uwagę w równym stopniu działaniom redukującym emisję i działaniom modyfikującym emisję, by dostosować je do zmian klimatycznych, uda nam się osiągnąć międzynarodowe porozumienie.

Dziękuję sprawozdawcy za doskonale sprawozdanie i oczekuję, że nasza praca będzie kontynuowana w przyszłym roku.

 
  
MPphoto
 
 

  Csaba Sándor Tabajdi (PSE). - (HU)Panie przewodniczący! Gratuluję panu posłowi Florenzowi tego wybitnego sprawozdania. Debata na temat naukowych podstaw zmian klimatycznych jest niezwykle istotna, ponieważ niestety my, politycy, często nie bierzemy pod uwagę uporczywych faktów. Zgadzam się z panem posłem Martinem Schulzem w kwestii konieczności wstrzymania debaty opartej na opiniach i zastanowienia się nad faktami.

Na przykład na Węgrzech poziom wód gruntowych na Nizinie Węgierskiej pomiędzy rzekami Dunaj i Cisa obniżył się o 3-4 metry w ciągu ostatnich 30-40 lat; nastąpiło znaczne pustynnienie; naukowcy podjęli pewne badania i odkryli, że pustynnienie jest w 50% spowodowane zmianami klimatycznymi i w 50% szkodliwą działalnością człowieka.

Krótko mówiąc, powinniśmy należycie rozważyć słowa naukowców. Zgadzam się także z tym, że Europa nie może rozwiązać tego problemu sama; częścią tego przedsięwzięcia muszą być USA, Japonia, Chiny, Brazylia i kraje rozwijające się. Dziękuję za uwagę.

 
  
MPphoto
 
 

  Anneli Jäätteenmäki (ALDE). - (FI)Panie przewodniczący! Ponieważ ludzkość jest odpowiedzialna za zmiany klimatyczne, człowiek może pomóc zmienić tę sytuację.

Celem UE jest podniesienie procentowego udziału biopaliw w rynku paliw transportowych do 10%. Jest to cel, który należy osiągnąć. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by go osiągnąć, uwzględniając również użycie torfu jako surowca do biodiesla.

Potrzeba więcej pieniędzy na badania, tak aby stosować jak najbardziej wydajne metody. Niektóre badania wykazują, że wytwarzanie energii z alg jest 15 razy większe w przeliczeniu na hektar niż wytwarzanie energii z winogron, oleju palmowego i soi; konieczne są więc dalsze badania. Jest to jeden ze sposobów na zredukowanie lub nawet całkowite zaprzestanie stosowania oleju palmowego, ponieważ nie jest w żadnym razie działalność przyjazna środowisku. Musimy więc podjąć działania we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki, Chinami, Indiami i Rosją.

 
  
MPphoto
 
 

  Péter Olajos (PPE-DE). - (HU) Dziękuję, panie przewodniczący. Jeśli chcemy odnieść sukces w Kopenhadze pod koniec 2009 roku, musimy koniecznie wziąć pod uwagę dwie rzeczy; rzeczy, z którymi sam osobiście się zetknąłem podczas wizyt w Indiach, Bangladeszu, Chinach i Kalifornii.

Po pierwsze, musimy podjąć szeroko zakrojone działania. Innymi słowy, nie wystarczy poklepać się po plecach; nie wystarczy mówić o 10, 20, 30 czy 40%. Według danych Europejskiej Agencji Środowiska, emisja dwutlenku węgla nie tylko nie spadla od 2000 r., ale w rzeczywistości podniosła się o 1%. System handlu uprawnieniami do emisji gazów (ETS) odniósł sukces i jest obecnie poddawany reformie, jednak uważam, że warto rozpocząć podobne reformy w systemie non-ETS; być może należy skonsolidować te dwa systemy. Zdecydowanie popieram wniosek Rady, by rokiem bazowym był rok 1990, a nie rok 2005.

Inną ważną rzeczą jest Fundusz na Rzecz Przystosowania. Jeśli chcemy odnieść w Kopenhadze sukces, musimy stworzyć Fundusz na rzecz Przystosowania. Sprawozdanie Sterna wykazało, że bez Funduszu na rzecz Przystosowania inne regiony mają małe szanse na uniknięcie nieprzyjemnych konsekwencji zmian klimatycznych. Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Silvia-Adriana Ţicău (PSE). - (RO)Zmiany klimatyczne już wywierają wpływ na Unię Europejską. W ostatnich latach Rumunię dotknęły susze, powodzie i upały. Niektóre rejony południowej i południowo-wschodniej Rumunii zaczęły zamieniać się w pustynię. Unia podjęła się odegrania znaczącej roli w walce ze zmianami klimatycznymi, zarówno w kwestii redukcji przyczyn, jak i przystosowania się do zmian klimatycznych.

Traktat lizboński zawiera postanowienia dotyczące zmian klimatycznych; doceniam także klauzulę solidarności w przypadku klęsk żywiołowych. Niestety kierownictwo globalne w kwestii ochrony środowiska naturalnego jest zdecentralizowane, a decyzjom brak spójności; za monitorowanie 500 porozumień międzynarodowych, w tym 300 na szczeble regionalnym, odpowiedzialne jest 18 wielostronnych instytucji. Unia Europejska musi w tej dziedzinie pełnić rolę przywódcy.

Istnieją pewne rozwiązania. W kwestii zmian klimatycznych potrzebujemy spójnych działań, bardziej ekologicznego transportu, programów badawczo-rozwojowych, przystosowania rolnictwa do odpowiedniego zużycia wody, rekultywacji terenów leśnych, a szczególnie lepszej utylizacji odpadów. Gratuluję sprawozdawcy.

 
  
MPphoto
 
 

  Miroslav Mikolášik (PPE-DE). -(SK) Zmiany klimatyczne maja poważne następstwa, nie tylko dla ekosystemów, ale także dla gospodarki, zdrowia publicznego, bezpieczeństwa żywności i wody, a także migracji. Wyniki ostatnich badań naukowych prowadzą do przekonania, że działalność człowieka przyczyniła się do globalnego ocieplenia, tak więc ciężar wprowadzenia efektywnych środków politycznych spoczywa na naszych barkach.

Z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie Komisji tymczasowej do spraw zmian klimatycznych i jej zalecenia w kwestii przeszłej zintegrowanej polityki UE dotyczącej zmian klimatycznych; zdecydowanie popieram pogląd, że wzrost średniej globalnej temperatury powinien zostać ograniczony do nie więcej niż 2°C. Ponadto Unia Europejska powinna zredukować emisję tak, aby utrzymać temperaturę znacznie poniżej granicy dwóch stopni. Udostępnianie naukowo udowodnionych informacji i przyczynianie się w ten sposób do podniesienia świadomości społecznej powinno być ważnym instrumentem polityki łagodzenia zmian klimatycznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Anni Podimata (PSE). -(EL) Panie przewodniczący, panie komisarzu! Na początku powiem, że z radością przyjmuje sprawozdanie w sprawie naukowych faktów dotyczących zmian klimatu. Szczególnie cieszę się z tego, że kładzie ono nacisk na wagę problemu. Sprawozdanie w jasny sposób podkreśla znaczenie czynnika ludzkiego, szczególnie energetycznego, w powstawaniu zmian klimatycznych.

Czwarte sprawozdanie Międzyrządowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu stwierdza, że światowa emisja CO2 w latach 1970 - 2004 wzrosła o 80%, a wzrost ten jest spowodowany głównie stosowaniem paliw kopalnych. Biorąc pod uwagę niezaprzeczalne powiązania pomiędzy klimatem a planowaniem energetycznym, chciałabym podkreślić, że konieczne jest stworzenie zintegrowanego planu na szczeblu europejskim, tak abyśmy określili najbardziej zalecane i efektywne opcje energetyczne.

 
  
MPphoto
 
 

  Marios Matsakis (ALDE). - Panie przewodniczący! Wysłuchawszy tej porannej debaty, chciałbym przedstawić kilka komentarzy.

Po pierwsze, dowody naukowe. Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że stwierdzenie zaistnienia globalnego ocieplenia i jego przyczyn jest bardzo skomplikowaną sprawą. Nie jest możliwe przeprowadzenie eksperymentu w laboratorium, który to udowodniłby, że stało się to w ten czy inny sposób. Dowody opierają się na długofalowej obserwacji i bardzo skomplikowanych procedurach; istnieją oczywiście niedowiarki, naukowcy, którzy mają inne zdanie. Nie jest to niczym nowym. Naukowcy znani są ze zróżnicowanych poglądów: nie zapomnijmy, że nawet to, czy palenie powoduje raka, było i jest przez wielu naukowców poddawane w wątpliwość. Wszyscy oczywiście znamy prawdę. To samo oczywiście miało miejsce z talidomidem jako przyczyną fokomelii w ludzkich embrionach.

Druga kwestia dotyczy położenia nacisku na podejście globalne, ponieważ wszyscy wiemy, że kraje, które najbardziej zanieczyszczają, czyli USA, Chiny i Indie robią najmniej w kwestii zwalczania globalnego ocieplenia.

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Podobnik, urzędujący przewodniczący. − (SL) Z zainteresowaniem śledziłem tę ożywioną dyskusję, która stanowi bardzo dobrą podstawę sprawozdania przedstawionego przez sprawozdawcę, pana posła Karla-Heinza Florenza, za które mu dziękuję i którego mu gratuluję.

Dyskusja ta przyniosłaby korzyści każdemu parlamentowi. Była ona dosyć zawiła; zrozumiałem ją jako krytykę konstruktywną, ponieważ każda opinia, nawet krytyczna, jest bardzo cenna.

Z dyskusji tej mogę wysnuć dwa główne wnioski. Unia Europejska jest i pozostanie siła zdolną do stawienia czoła ... oczywiście we współpracy ze wszystkimi globalnymi partnerami, będzie nadal domagać się konfrontacji w kwestii zmian klimatycznych. Kolejnym wnioskiem jest to, że zmiana klimatyczna jest nie tylko problemem, ale może być także szansą. Jednakże możemy się z nią efektywnie uporać, jedynie działając na szczeblu globalnym.

Chciałbym także powiedzieć, że w pakiecie klimatycznym i energetycznym Unia Europejska gruntownie i z powodzeniem przygotowuje działania, które mogą efektywnie przeciwdziałać konsekwencjom zmian klimatycznych.

Przejście do bezpiecznej dla środowiska gospodarki niskoemisyjnej będzie miało wpływ na politykę, a także na gospodarkę i życie codzienne. W licznych obszarach Unii Europejskiej wymagane są skoordynowane działania polityczne. Właśnie tutaj chciałbym wyrazić poparcie dla sugestii, abyśmy trzymali się razem, nie tylko w globalnych decyzjach, ale także abyśmy byli jednomyślni w kwestii szczegółów związanych z działaniami politycznymi.

Chciałbym szczególnie wspomnieć synergię pomiędzy zmianami klimatycznymi i energią. Należy stworzyć harmonijną politykę europejską i w poszczególnych państwach członkowskich w dziedzinie badań, rozwoju i innowacji; musimy wspierać bezpieczny dla środowiska system transportu, umożliwiający państwom członkowskim podjęcie działań koniecznych do zwalczania zmian klimatycznych; musimy poprawić wydajność energetyczną, szczególnie w budynkach, a także inne źródła energii we wszystkich sektorach; musimy nadal informować konsumentów o wydajnym zastosowaniu energii, aby zredukować społeczne implikacje i wykorzystać nowe możliwości.

Jak już zostało wspomniane w sprawozdaniu pana posła Florenza, stanowisko nauki w kwestii zmian klimatycznych ma ustaloną reputację, a fakt, że obecne ocieplenie klimatyczne zostało spowodowane działalnością człowieka, jest niepodważalny.

Pozwolę sobie krótko skomentować różne poglądy na temat naukowych podstaw IPCC. W tej kwestii popieram respektowanie zakresu polityki. Parlament Europejski jest wybitną areną polityczną. Oczywiście powinniśmy także szanować naukę, która jednak jest oparta na zasadach etycznych badań i dokładności naukowej.

Jednocześnie nie powinniśmy zapominać o przestrzeni obywatela, zwykłego człowieka, którego jakość życia ulegnie zmianie, również w kwestii budżetu domowego i planowania przyszłości.

Chciałbym powiedzieć, że wydaje mi się szczególnie istotne, że Komisja tymczasowa do spraw zmian klimatycznych, według pana posła Sacconi'ego, pracuje bardzo dobrze i omawia zmiany klimatyczne w pozytywnej atmosferze, a także, że znaczną większością głosów przyjęła wersję tymczasową sprawozdania w sprawie danych naukowych dotyczących zmian klimatycznych.

Ze szczególnym zadowoleniem przyjmujemy decyzję Parlamentu Europejskiego mającą na celu rozszerzenie mandatu Komisji tymczasowej do spraw zmian klimatycznych do lutego 2009 roku. Panie przewodniczący! Postrzegamy to jako dodatkowy dowód tego, że w sferze zmian klimatycznych Parlament Europejski popiera ambitną politykę Unii Europejskiej na szczeblu międzynarodowym swoimi działaniami i zapewnia, by decyzje polityczne miały poparcie ostatnich badań naukowych.

Jesteśmy także bardzo zadowoleni z ogłoszenia podczas dzisiejszej debaty, że nastąpi później debata na temat pakietu zmian klimatycznych, co jest wypełnieniem zobowiązań podjętych przez Radę Europejską w marcu 2008 roku.

 
  
MPphoto
 
 

  Stavros Dimas, komisarz. − (EL)Panie przewodniczący! Dziękuję wszystkim mówcom, którzy wzięli udział w dzisiejszej debacie, za ich niezwykle interesujące wypowiedzi.

Pozwolę sobie szczególnie podkreślić, że UE, jako UE-15 lub jako UE-27 zrealizuje cel z Kioto; nie ma w tej kwestii żadnych wątpliwości. Ponieważ mam nadzieję być komisarzem przez kolejne 18 miesięcy, zapewniam, że nie ma możliwości, byśmy nie osiągnęli tego celu. Mówię to, ponieważ podjęte już przez nas działania są zapewnieniem, że cel z Kioto zostanie osiągnięty. Przynajmniej tyle powinniśmy zrobić w nadchodzących latach. Przedstawione wcześniej dane są prawidłowe. Należy powiedzieć, że UE redukuje emisję gazów powodujących efekt cieplarniany, podczas gdy inne kraje, takie jak Stany Zjednoczone, zwiększają emisję w znacznie większym tempie niż w latach dziewięćdziesiątych. W 2005 r., jak już powiedziano, byliśmy 2% poniżej poziomu z lat 1990-tych, a w 2006 r. nieco poniżej 3% dla 15 krajów UE, które mają wspólny cel. Jednakże jako UE-27 odnosimy większy sukces, ponieważ jesteśmy w przybliżeniu 8% poniżej poziomu z lat 1990-tych. Pod koniec okresu, który zgodnie z protokołem z Kioto został przeznaczony na wypełnienie zobowiązań, UE-15 uplasuje się przynajmniej 8% poniżej, a UE-27 11% poniżej poziomu z lat 1990-tych. Zauważmy, że spadek nieco powyżej 8% jest bardzo pozytywny, ponieważ pomoże nam osiągnąć cel na rok 2020.

Według sprawozdania wyniki badań naukowych odegrają znaczącą rolę w międzynarodowych negocjacjach, ponieważ pozwolą nam podjąć śmiałe działania. Będą służyć jako podstawa oceny przydatności wniosków przedstawionych do negocjacji podczas okresu poprzedzającego konferencję w Kopenhadze.

Rezolucja przypomina nam o niebezpieczeństwach związanych z niekontrolowanymi zmianami klimatycznymi, które będą miały różnorodny wpływ na społeczeństwo, gospodarkę i tradycje kulturowe.

Rezolucja słusznie kładzie nacisk na to, jak ważne jest uniknięcie znacznych zakłóceń klimatycznych, takich jak wysychanie dopływów Amazonki i rozpadania się dużych pokładów lodu na obu biegunach.

Uważam, że równie ważne jest naświetlenie prawdopodobnych konsekwencji zmian klimatycznych w kwestii bezpieczeństwa narodowego, braków żywności i wody, a także dysput na temat kontroli zasobów naturalnych i przemieszczania się imigrantów. Ze względu na środowiskowe sytuacje wyjątkowe spowodowane ekstremalnymi warunkami pogodowymi i brutalnymi konfliktami wywołanymi zmianami klimatycznymi wzrasta presja na społeczeństwo międzynarodowe. Ostatni kryzys cen żywności jest najbardziej namacalnym przykładem tego, co może się stać: zmniejszone w wielu częściach świata plony są spowodowane ekstremalnymi warunkami pogodowymi. Niestety, ta sytuacja nie wydaje się być wyjątkowa ani tymczasowa; będzie się powtarzać i nie będzie można jej kontrolować bez drastycznych zmian w polityce rolnej i tradycji upraw.

Pozwolę sobie wymienić kilka innych tematów poruszonych w sprawozdaniu. Zacznę od problemu zredukowania emisji gazów wywołujących efekt cieplarniany poprzez przeprowadzanie w krajach rozwijających się odpowiednich działań na szczeblu krajowym. Konieczne jest wsparcie i wykorzystanie szans oferowanych przez technologię. Muszą istnieć fundusze przeznaczane na transfer technologii i podniesienie możliwości administracyjnych tych krajów, tak aby rzeczone zmniejszenie mogło być zmierzone, odnotowane i zweryfikowane. Myśl ta leży u podstaw negocjacji planu działania z Bali. Jak zanotowano w Bali, jakikolwiek ruch ze strony krajów rozwijających się będzie zależał nie tylko od poważnego zaangażowania krajów rozwiniętych, ale także od znacznego wysiłku ze strony tych krajów w kwestii zapewnienia funduszy, szczególnie na transfer technologii i stworzenie koniecznych możliwości administracyjnych.

Dla UE ważne jest skorzystanie z każdej możliwości przeprowadzenia dialogu z głównymi krajami rozwijającymi się, tak aby istniało porozumienie dotyczące tego, co tak naprawdę to oznacza i jak UE może poprzeć takie działania, poprzez współpracę w opracowywaniu strategii, wsparcia technicznego, transferu know-how i zapewniania bodźców na rynku CO2, lub też poprzez pomoc finansową. Należy podjąć działania we wszystkich sektorach, w tym także w kwestii emisji pochodzących z zużywania energii i wylesiania.

Zajmę się teraz naukowym aspektem dyskusji. Komisja w pełni zgadza się, że odkrycia naukowe powinny być udostępnione ogółowi społeczeństwa. Konsumenci powinni być przygotowani i bardziej świadomi tego, jak ich styl życia i nawyki konsumenckie przyczyniają się do powstania gazów cieplarnianych. Wzmożonemu uświadamianiu społeczeństwa powinny towarzyszyć znaczne zachęty finansowe przeznaczone dla firm, które zredukują emisję gazów powodujących efekt cieplarniany powstałą na skutek zapewnianych przez nich produktów i usług.

Przejście do gospodarki opartej na niskiej emisji CO2 jest konieczne w skali globalnej. Można to osiągnąć jedynie poprzez systematyczne, skoordynowane działania mające na celu zredukowanie emisji we wszystkich sektorach.

Pakiet działań w kwestii zmian klimatycznych i energii w obecnej fazie współdecydowania daje nam przewagę na starcie. Pozwala nam także pokazać, że ambitna polityka klimatyczna jest możliwa i przyniesie szersze zyski naszemu społeczeństwu i naszej gospodarce.

Powinniśmy kontynuować naszą wysoce konstruktywną współpracę w kwestii pakietu działań i jak najszybciej w tym roku osiągnąć porozumienie.

Na koniec chciałbym pogratulować Parlamentowi Europejskiemu ważnego wkładu w walkę ze zmianami klimatycznymi, a także panu posłowi Florenzowi jego doskonałej pracy.

Mam nadzieję, że Parlament nadal będzie działał w konstruktywny sposób. Niech trwa nasza współpraca i wymiana opinii, zarówno w kwestii pakietu działań klimatycznych i energetycznych, a także międzynarodowych negocjacji w okresie poprzedzającym Poznań i Kopenhagę.

 
  
MPphoto
 
 

  Karl-Heinz Florenz, sprawozdawca. − (DE) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie urzędujący przewodniczący! Dziękuję bardzo za uwagi końcowe, które są bardzo zachęcające. Uważam, że byliśmy w stanie osiągnąć tu, w tej Izbie, porozumienie, które zobowiązuje nas do podjęcia dalszych badań naukowych i do wyeliminowania pozostałych wątpliwości; w jakiej dziedzinie wiedzy nie ma miejsca na wątpliwości? Jest to coś, co, jako sprawozdawca, zdecydowanie chcę zobaczyć.

Jestem wdzięczny za słowa pochwały, które dziś zostały tu wypowiedziane i chciałbym przekazać je osobom, które „za kulisami” bardzo ciężko pracowały nad tym sprawozdaniem. Skorzystam z okazji i jeszcze raz serdecznie im podziękuję.

Słuchając dzisiejszej debaty, można było odnieść wrażenie, że kłócimy się o CO2. Pozwolę sobie powiedzieć, że mamy wiele innych kwestii, o które możemy się kłócić, a emisja CO2 to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Tak, jest to poważna sprawa, nie ma co do tego wątpliwości, ale prawdziwym wyzwaniem jest to, jak poradzimy sobie ze strategiami bezpieczeństwa dla środowiska. Jak powinniśmy dbać o naszą planetę Ziemię, którą zarządzamy dla naszych dzieci? Wytworzenie źródeł energii, które dziś spalamy, trwało miliony lat, a my zmarnujemy je zaledwie w tysiąc lat. Wyzwaniem jest to, jak sprawić, by litr paliwa zawiózł nas dwa razy dalej niż teraz. To jest to, co musimy osiągnąć; wtedy będziemy mogli powiedzieć, że osiągnęliśmy swój cel. Jest to największe leżące przed nami zadanie: zwiększenie wydajności w Europie, opracowanie najnowocześniejszych technologii, zastosowanie tych technologii - co rozumiem się samo przez się - a także sprzedanie ich z zyskiem na całym świecie w celu utworzenia nowych miejsc pracy. Jest to nasza szansa i chciałbym, abyśmy wszyscy z niej ochoczo skorzystali.

Powtórzę jeszcze raz swoje podziękowania, ale zgodnie z Regulaminem chciałbym zwrócić uwagę na ostatnią kwestię. Od początku tej debaty powtarzany był błąd w tłumaczeniu punktu 10, zgodnie z którym coś potępiam. Nie leżało to w moich zamiarach. Mogę nie pochwalać pewnych spraw, ale nigdy ich nie potępiam. Nie będę przebierał w słowach: w Izbie tej istnieje problem złego przekładu, co jest widoczne w całym tym sprawozdaniu; chciałbym także zwrócić uwagę na poprawnie sformułowane poprawki, które zostały przedstawione w tej Izbie.

Chciałbym podziękować wszystkim zaangażowanym osobom i zaprosić do współpracy w kolejnej, trudniejszej fazie procesu, a mianowicie w rozstrzygnięciu kwestii, jak powinniśmy odpowiedzieć na te fakty naukowe.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. − Debata została zamknięta.

Głosowanie odbędzie się o godzinie 12.00 w południe.

Oświadczenia na piśmie (art. 142 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Neena Gill (PSE), na piśmie. - Aby skutecznie zająć się zmianą klimatu, należy tak dostosować rynki, aby uwzględnić koszty środowiskowe emisji węgla. Zanieczyszczający muszą płacić. Musimy wykorzystać wszelkiego rodzaju instrumenty polityczne, w tym obniżki VAT-u, handel emisjami i subsydia, aby zmienić zachowania konsumentów i przedsiębiorstw, tak aby miały one więcej zachęt do wybierania przyjaznych dla środowiska rozwiązań. Jak wskazywał Sir Nicholas Stern, koszty gospodarcze i społeczne zmiany klimatu będą katastrofalne.

Dlatego też zdecydowanie nie zgadzam się z tymi posłami w tej Izbie, którzy zaprzeczają temu, że zmiana klimatu ma miejsce. Wystarczy, aby spojrzeli oni na rosnącą liczbę i częstotliwość klęsk żywiołowych na całym świecie, aby dostrzec jej wpływ. Katastrofy te są wyraźnym sygnałem alarmowym, który wzywa nas do aktywniejszego działania.

UE odgrywa uprawnioną rolę w rozwiązywaniu problemu zmiany klimatu; powinna świecić przykładem i dawać wytyczne innym krajom. Potrzebujemy szerszego dialogu z takimi wschodzącymi gospodarkami, jak Indie i Chiny, aby zagwarantować, że ich wzrost będzie w mniejszym stopniu przyczyniać się do globalnych emisji, niż miało to miejsce w ostatnim stuleciu w przypadku UE i USA. Istnieją wyraźne przyczyny dla transferu technologii z UE do krajów rozwijających się. Czyni się to po to, by mogły one uniknąć rozwoju przemysłu połączonego z wysokimi emisjami węgla i mogły „przeskoczyć” bezpośrednio do gospodarki o niskich emisjach węgla.

 
  
MPphoto
 
 

  András Gyürk (PPE-DE), na piśmie. - (HU) Uwzględnienie faktów dotyczących zmiany klimatu, zebranych w oparciu o dowody naukowe przy podejmowaniu decyzji w tej sprawie ma zasadnicze znaczenie Niezależnie od wszystkiego, ryzyko podjęcia błędnych decyzji w oparciu o mylne wnioski jest równie wysokie, jak ryzyko płynące z bezczynności. Warto tu zauważyć jedną rzecz: zmiana klimatu jest uzasadnionym naukowo faktem; potrzebne są szybkie i skuteczne środki na rzecz zapobieżenia jej.

Trzeźwe rozważenie faktów naukowych może również pomóc nam w ocenie tego, jak instrumenty ochrony środowiska działające w oparciu o rynek mogą przyczynić do poprawy jakości środowiska. Naszym zdaniem, niezbędne są większe wysiłki ze strony państw członkowskich na rzecz popularyzacji przyjaznych rynkowi instrumentów zachęty. Stworzenie systemu handlu emisjami, w ramach którego stosowano by podejście do sprawy zmniejszenia emisji wykorzystujące mechanizmy rynkowe, jest posunięciem bardzo pożądanym. Fakt, że ten system działa, stanowi dowód na to, że rynek, konkurencja i ochrona środowiska nie są wzajemnie wykluczającymi się elementami.

Na Węgrzech mamy wiele przykładów, które pokazują, jak mylne wnioski mogą skutkować błędnymi decyzjami. Produkcja biomasy oznacza w rzeczywistości spalanie drewna; szkodliwe następstwa wymuszonego wsparcia dla biopaliw stają się coraz bardziej oczywiste. Środki zastosowane w tych dwóch obszarach nie spełniają wymogów zrównoważonego podejścia, a ponadto nie oferują przyjaznej dla rynku odpowiedzi na ten problem.

Chcielibyśmy zaznaczyć, że zmiana klimatu wymaga zastosowania takich środków, które nie tylko uwzględniają dowody naukowe, ale też pozwalają odgrywać pewną rolę mechanizmom rynkowym.

 
  
MPphoto
 
 

  Eija-Riitta Korhola (PPE-DE), na piśmie. - (FI) Panie przewodniczący! Nasza rezolucja w sprawie naukowych faktów dotyczących zmiany klimatu zawiera kilka ważnych spostrzeżeń, z którymi trudno się nie zgodzić. Niemniej trzeba powiedzieć, że zawiera ona też kilka denerwujących uwag. W historii nauki istnieją tego przykłady, które powinny służyć za ostrzeżenie. Jako filozof nie uważam za całkowicie nieszkodliwą sytuacji, w której polityk interpretuje wyniki badań naukowych, wyciąga z nich pochopne wnioski i próbuje je kontrolować, czy tylko „potępiać” niektóre inne interpretacje. Jaki jest tego cel i dlaczego takie działania muszą być określane jako zasada? Jest to kwestia naszej wiarygodności; coś, czego będziemy bardzo potrzebować w naszej walce ze zmianą klimatu.

W punkcie 5 jest mowa o tym, że „dowiedziono” naukowo, że główną przyczyną zmiany klimatu jest człowiek. Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatycznych nigdy tak nie twierdził. Sprawozdanie mówi o prawdopodobieństwach. Udział człowieka w ociepleniu klimatu w ciągu ostatniego dziesięciolecia to silne prawdopodobieństwo.

Punkt 7 podkreśla, że wyniki badań naukowych „wyraźnie pokazują, jak zmiana klimatu będzie przebiegać w niedalekiej przyszłości, charakteryzując się różnymi strukturami regionalnymi”. To jest dokładnie to, czego nie wiemy. W zeszłym tygodniu w deklaracji z Reading specjaliści zajmujący się symulacjami klimatu przedstawili apel dotyczący potrzeby zaangażowania superkomputerów. Na pytanie o to, jakiego rodzaju skutki regionalne przyniesie zmiana klimatu, meteorolodzy nie są w stanie obecnie odpowiedzieć, po części ze względu na niewystarczające możliwości komputerów.

Punkt 8 wspomina, że cofanie się lodowców na Grenlandii i ubywanie pokrywy lodowej w zachodniej części Antarktyki stanowi przykład punktów krytycznych zmiany klimatu. Dane dotyczące utraty pokrywy lodowej są obecnie jednak bardzo kontrowersyjne, ponieważ grubość lodu w centralnych obszarach Grenlandii i Antarktyki w istocie wzrasta.

Nie oskarżam ani też nie potępiam osób wyrażających sceptycyzm odnośnie do zmiany klimatu, co ma miejsce w przypadku punktu 10. Nie powinni robić też tego politycy. Powinni oni pozostawić tę sprawę do przedyskutowania naukowcom.

 
  
MPphoto
 
 

  Marian-Jean Marinescu (PPE-DE), na piśmie. - (RO) CLIM może wydawać zalecenia dotyczące przyszłej polityki Unii Europejskiej w tej dziedzinie zalecenia i rozwiązania w oparciu o bezsprzeczne dowody naukowe i, w szczególności, w oparciu o silne poparcie ze strony obywateli Europy.

Dowód naukowy jest niepodważalny. Sprawozdanie posła Karla-Heinza Florenza jest wyczerpujące i dowodzi, że dane naukowe są wystarczające do tego, aby podejmować stanowcze decyzje polityczne i wszczynać konkretne działania nie tylko na poziomie europejskim, ale też na poziomie globalnym, w celu zdecydowanego zmniejszenia skali zjawisk antropogenicznych odpowiedzialnych za zmianę klimatu oraz osłabienia ich skutków.

Należy kontynuować wysiłki badawcze, zwłaszcza w dziedzinie nowych technologii, energii ze źródeł odnawialnych i biopaliw, w celu znalezienia niezbędnej równowagi, niezbędnej dla zachowania konkurencyjności gospodarczej, rozwoju społecznego i zagwarantowania bezpieczeństwa żywnościowego i energetycznego, które są niezbędne dla dobrobytu obywateli Europy.

Społeczność naukowa i przedstawiciele świata polityki powinni połączyć siły i wspierać działalność na rzecz podnoszenia świadomości opinii publicznej i zachęcania obywateli do udziału w konkretnych działaniach, ponieważ wymiana dobrych praktyk, współpraca międzynarodowa, regionalna i, w szczególności, transgraniczna oraz dialog, jak również bezpośrednie zaangażowanie obywateli stanowią najbardziej skuteczne sposoby walki ze zmianą klimatu.

 
  
MPphoto
 
 

  Sirpa Pietikäinen (PPE-DE) na piśmie. – Panie przewodniczący, panie i panowie! Przez ostatnie lata Unia Europejska jest jednym z tych uczestników działań na forum międzynarodowym, którzy wytyczają drogę rozwoju zrównoważonej globalnej polityki klimatycznej. Oto pozycja, którą UE musi zachować także w przyszłości.

Chciałabym podziękować sprawozdawcy i komisji za udane sprawozdanie. Przyczyni się ono do rozwoju poglądu na podstawy naukowe, na których musi opierać się praca nad kontrolą zmiany klimatu. Warto zauważyć, że nauka i wiedza, jakie wnosi, ulegają ciągłym zmianom w związku z pojawianiem się nowych technologii i odkryć. Dlatego też musimy pozostać otwarci na wszystkie informacje dotyczące tego zjawiska i dodatkowo brać pod uwagę różniące się opinie.

Zdecydowana reakcja na zmianę klimatu jest niezwykle ważna. Jak dotychczas każdy z czterech międzyrządowych paneli IPCC musiał dokonywać przeglądu dokonywanych przez swoich poprzedników szacunków szybkości, z jaką zachodzi zmiana klimatu. Zjawisko to postępuje szybciej, niż zakładały to wcześniejsze szacunki Wspólnoty. Dziś również wydaje się, że istnieje potrzeba dokonania przeglądu szacunków poprzedniego IPCC. Studia prowadzone przez amerykańską agencję kosmiczną NASA dowodzą, że zwalczanie zmiany klimatu wymaga bardziej radykalnego działania: dla uniknięcia tych gwałtownych zmian, zawartość gazów w atmosferze spowodowana zmianą klimatu musi zostać bardziej drastycznie ograniczona.

UE powinna wziąć pod uwagę rosnącą zgodność naukowców co do tego, że emisje dwutlenku węgla powinny zostać, zgodnie z zaleceniem IPCC, zmniejszone jeszcze bardziej drastycznie, aby osiągnąć spowolnienie globalnego ocieplenia. Przyglądając się bliżej takiemu rozwojowi sytuacji, boję się, że cele zawarte w pakiecie klimatycznym UE nie są wystarczająco ambitne. Unia musi teraz czynić znacznie bardziej zdecydowane wysiłki na rzecz stworzenia ekowydajnych społeczeństw na swoim terytorium. Wiodącą zasada dla wszystkich obszarów polityki UE musi stać się ekomodernizacja. Zdolność do dokonania zmian w obliczu tej rewolucji będzie również głównym czynnikiem mającym wpływ na międzynarodową konkurencyjność UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Daciana Octavia Sârbu (PSE) , na piśmie. - (RO) Walka ze zmianą klimatu staje się coraz częstszym tematem na porządku dziennym prac organizacji międzynarodowych. Począwszy od szczytu w 2007 r., kiedy to został ustalony 20% cel w zakresie zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych i wykorzystywania zasobów energii odnawialnej do roku 2020, globalne ocieplenie stało się priorytetem dla każdego kraju na świecie.

Po podjęciu tej decyzji odbyły się inne ważne wydarzenia na forum międzynarodowym, takie jak szczyt G8 w Heiligendamm i debata Rady Organizacji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmiany klimatu lub plan działań z Bali. W następstwie tych wydarzeń międzynarodowych osiągnięto porozumienie naukowe, zgodnie z którym globalne tendencje do ocieplenia są skutkiem działalności człowieka, a wyniki badań i gromadzenia danych są wystarczające dla podjęcia pilnych działań i politycznych decyzji dotyczących redukcji emisji gazów. Zasadnicze znaczenie ma stworzenie funduszu na rzecz przystosowania i włączenie lasów do nowego porozumienia w o ochronie klimatu mającego na celu unikanie dalszego wylesiania i emisji związków węgla wywołanych przez pożary lasów.

Podnoszenie świadomości społeczeństwa poprzez podawanie do wiadomości naukowych dowodów wpływu działalności człowieka na globalny klimat będzie odgrywać kluczową rolę przy uzyskiwaniu poparcia obywateli UE dla działań politycznych na rzecz zmniejszenia emisji związków węgla.

 
  
MPphoto
 
 

  Andres Tarand (PSE), na piśmie. - (ET) Klimat się zmienia i dzieje się tak z powodu działalności człowieka. Czterdzieści lat temu, kiedy pobierałem próbki lodu na stacji badawczej w Antarktyce, nie byliśmy jeszcze tego świadomi. Dzisiaj IPCC, która porównuje wyniki pracy tysięcy naukowców, przedstawia wystarczające dowody na to, że zmiana klimatu istotnie zachodzi. Nasza rola powinna polegać raczej na działaniu, niż na dostarczaniu kolejnych dowodów. W tej kwestii zgadzam się w pełni z podejściem przyjętym przez sprawozdawcę, pana posła Florenz.

Unia Europejska musi działać ambitnie i przyjąć cel bliższy 30% redukcji emisji gazów cieplarnianych do roku 2020. W przeciwnym razie trudno będzie oczekiwać prawdziwego wkładu ze strony innych krajów. To dziwne, gdy forum wyższego szczebla głosuje zgodnie, jeśli chodzi o szczegóły celów ogólnych, a kiedy dochodzi do kwestii docelowej zawartości CO2 w spalinach samochodowych lub paru innych środków szczegółowych, to samo forum nie ryzykuje już tak ambitnych kroków. Nie jest to dobry sposób na skuteczne zajęcie się zmianą klimatu.

Popieram projekty poprawek, które zwracają uwagę na potrzebę przeprowadzenia bardziej szczegółowych analiz i stworzenia modeli sytuacji oceanów i mórz oraz wpływu zmiany klimatu na faunę morską. Nie mogę jednak zgodzić się z kilkoma projektami poprawek, które wyrażają wątpliwości co do tego, czy zmiana klimatu w istocie zachodzi, podkreślają znaczenie paliw kopalnych i energetyki jądrowej oraz ośmieszają rozwój energii odnawialnych.

Uważam, że komisja tymczasowa Parlamentu do spraw zmian klimatycznych pomogła zwiększyć świadomość wśród przedstawicieli różnych środowisk i przedstawić wspólne stanowisko. Rozsądne jest przedłużenie mandatu tej komisji na okres dziewięciu miesięcy do czasu planowanego spotkania w Poznaniu. Dłuższy termin mógłby oznaczać prowadzenie naszych ważnych prac przy nadmiernym zainteresowaniu wyborami.

 
  
MPphoto
 
 

  Gabriele Zimmer (GUE/NGL) , na piśmie. - (DE) Głosowałam za tym sprawozdaniem. Debata na temat zmiany klimatu, która jest niezbędna, musi być podbudowana rzetelnymi faktami naukowymi. Podaje je sprawozdanie tymczasowe posła Florenza. Sprawozdanie to powinno odgrywać ważną rolę zarówno na forum publicznym, jak też w Komisji i w Radzie. Naukowe wnioski dotyczące „efektu cieplarnianego” są dostępne od ponad 180 lat.

To z uwagi na szczególne warunki społeczne ta wiedza na temat zagrożenia dla naszych podstaw naturalnych i klimatycznych była lekceważona, co uniemożliwiało podjęcie działań we właściwym czasie, co zresztą ma miejsce do dziś. Albo zaczniemy działać teraz w oparciu o współpracę międzynarodową na rzecz ograniczenia i powstrzymania dalszych katastrof, które już są prognozowane i które z całej siły uderzą w pierwszym rzędzie w najbiedniejszych, albo nadal będziemy podążać drogą ku zagładzie. Fakty pokazują w przekonujący sposób, że niezbędne są pośpieszne działania na rzecz zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych oraz że musimy ograniczyć ocieplenie do poziomu poniżej 2°C poprzez zmiany w naszym sposobie życia i zachowania konsumenckie oraz poprzez przyjęcie kryteriów i ram politycznych i społecznych. Popieram twierdzenie sprawozdawcy, że nie jest to kwestia toczenia sporów o wartości emisji; debata musi skupić się teraz na zrównoważeniu.

Strategia zrównoważonego rozwoju UE musi uwzględniać te problemy i w końcu doprowadzić do stworzenia zrównoważonej polityki. Wymaga to zmiany priorytetów politycznych. Każdy stracony dzień może przynieść potencjalnie niszczycielskie skutki i dlatego nie może być usprawiedliwienia dla opóźnień.

 

4. Sprawozdanie o postępach Turcji w 2007 r. (debata)
MPphoto
 
 

  Przewodnicząca. - Następny punkt dotyczy sprawozdania (A6-0168/2008) pani poseł Oomen-Ruijten, w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych, o postępach Turcji w 2007 r. (2007/2269(INI)).

 
  
MPphoto
 
 

  Ria Oomen-Ruijten, sprawozdawczyni. - (NL) Panie przewodniczący! Od czasu ostatniego sprawozdania w sprawie Turcji zaszło w tym kraju wiele pozytywnych wydarzeń. Myślę tu o przyjęciu ustawy o fundacjach, a nawet, jeszcze bardziej niedawno, pierwszej zmiany artykułu 301, która musi prowadzić do dalszych reform, niezbędnych dla zagwarantowania pełnej wolności wypowiedzi. Wyraźnie jednak widać, że obraz Turcji jest bardzo niejednorodny i że należy zrobić znacznie więcej, niż tylko spełnić postanowienia porozumień z Europą - należy też wypełnić obietnice dane własnym obywatelom.

To sprawozdanie jest wyważone. Mam nadzieję, że różne drobne, pielęgnowane w nim obsesje do niczego nie doprowadzą, ponieważ wówczas to sprawozdanie nadal pozostanie wyważone. W sprawozdaniu wspomniałam o tych wszystkich problemach; zawiera ono ponadto trzy ważne wiadomości.

Po pierwsze, bardzo martwią nas następstwa sprawy partii AK w sądzie. Oczekujemy, że Trybunał Konstytucyjny będzie respektować zasady państwa prawa, standardy europejskie i wytyczne Komisji Weneckiej w sprawie zakazu działalności partii politycznych. Z zadowoleniem przyjmujemy to, że w 2007 r. demokracja zatriumfowała nad czynionymi przez armię próbami zakłócenia tego procesu politycznego. Martwi nas jednak, że wciąż działają tam siły, które starają się zdestabilizować kraj. Wyraźnie jest widoczne, że modernizacja kraju i reformy potrzebne są już teraz. Premier Erdoğan obiecał, że rok 2008 będzie rokiem reform i będziemy zadowoleni, jeżeli spełni tę obietnicę. Rząd musi teraz skorzystać ze znaczącej większości w parlamencie, aby z determinacją zacząć realizować reformy; reformy, które są niezbędne, jeżeli Turcja ma stać się nowoczesną i dobrze funkcjonującą demokracją, zbudowaną w oparciu o świeckie państwo i pluralistyczne społeczeństwo oraz reformę, która leży przede wszystkim w najlepiej pojmowanym interesie samych obywateli Turcji.

Trzecia sprawa. Proces konstytucyjny stanowi idealną okazję do przygotowania nowej, cywilnej konstytucji, której najważniejszymi elementami będą ochrona praw człowieka i wolności podstawowych. Jest to jedyny sposób na ustanowienie systemu kontroli i równowagi, będącego gwarantem demokracji, rządów prawa, spójności społecznej i rozdzielenia religii od państwa. Jeżeli spojrzą państwo na ostatnie liczby, to pokazują one, że utrzymywanie stanu rozdzielenia religii od państwa powoduje w tureckim społeczeństwie napięcia. Jednakże obawy dotyczące świeckiego charakteru Turcji żywi aż 72% dobrze wykształconych Turków, 60 % obywateli wszystkich wielkich miast i prawie 50% pozostałych obywateli Turcji. Z napięć tych korzystają chętnie sędziowie i prokuratorzy, którzy wykorzystują swoje możliwości do lekceważenia większości parlamentarnej podejmowania bardzo niezależnych działań. System sądowniczy w państwie prawa powinien być niezależny, ale też bezstronny. Nowa konstytucja to jedyny sposób, w jaki rząd turecki może zreformować kraj i zaprowadzić rządy prawa i rozdzielenie religii od państwa, po to, by zyskać nowe zaufanie publiczne.

To wymaga gwaranci szerokiego udziału wszystkich instytucji społeczeństwa obywatelskiego w procesie konstytucyjnym. Dla mnie oznacza to osiągnięcie porozumienia w sprawie modernizacji wszystkich partii politycznych mniejszości etnicznych i religijnych oraz partnerów społecznych. Modernizacja musi zagwarantować, że przysługujące obywatelom prawa jednostki i wolności obywatelskie zostaną dostosowane do postanowień europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka.

Musimy kontynuować negocjacje pomiędzy UE a Turcją z szacunkiem, ale też bez hipokryzji, tak abyśmy mogli okazywać sobie wzajemnie otwartość i uczciwość. Uważam za bardzo niefortunne, że mój kolega, poseł Lagendijk, jest atakowany, kiedy otwarcie i uczciwie mówi, gdzie popełniono błędy, a także kiedy prosi o współpracę wszystkich partii politycznych w trakcie procesu reform.

Panie przewodniczący! Tytułem podsumowania, pozostaje jeszcze bardzo wiele do zrobienia w sprawie sytuacji mniejszości religijnych w Turcji, w sprawie położenia Kurdów i innych mniejszości, społeczno-gospodarczego rozwoju regionów, poprawy sytuacji kobiet, dialogu pomiędzy rządem tureckim a partnerami społecznymi, w odniesieniu do którego zwracam szczególną uwagę na ruch związków zawodowych, który często podlega naciskom, konstruktywnej współpracy przy rozwiązaniu kwestii Cypru oraz dobrych stosunków sąsiedzkich w regionie. Krótko mówiąc, prośba o wywiązanie się z poczynionych ustaleń.

Panie przewodniczący, ponownie podkreślam, że moim zdaniem jedynie społeczeństwo kierujące się zasadami poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności, oparte na demokracji, praworządności i gospodarce rynkowej zorientowanej na zagadnienia socjalne może przekształcić się w pokojowe, stabilne i zamożne społeczeństwo.

 
  
  

PRZEWODNICZY: MARTINE ROURE
Wiceprzewodnicząca

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Na początku chciałbym wyrazić swoją wdzięczność za przygotowane przez poseł Rię Oomen-Ruijten sprawozdanie, które zdaniem Rady stanowi ważny wkład w debatę dotyczącą procesu akcesyjnego Turcji.

Prezydencja słoweńska zachęca Turcję do dalszych postępów w procesie przybliżania się do członkostwa w Unii Europejskiej. Obecnie w Radzie toczy się debata w sprawie ośmiu pozostałych sprawozdań dotyczących przeglądu dostosowań legislacyjnych, tak zwanych sprawozdań z przeglądu ustawodawstwa krajowego pod kątem zgodności z dorobkiem UE. Jeżeli przygotowania techniczne będą czynić dobre postępy, to być może w trakcie konferencji akcesyjnej UE – Turcja w czerwcu będziemy mogli otworzyć dwa nowe rozdziały.

Jeśli chodzi o reformę w Turcji, to zgadzamy się z oceną Parlamentu Europejskiego, która w tym roku ma decydujące znaczenie dla tego procesu i wierzymy, że Turcja nie zmarnuje tej okazji.

Zrewidowane partnerstwo akcesyjne, przyjęte w lutym tego roku, określa główne obszary priorytetowe, w których ten kraj powinien przyspieszyć wdrażanie reform. Oczywiście, to obecny postęp tych reform będzie mieć bezpośredni wpływ na dalszy przebieg procesu negocjacji.

Chciałbym również podkreślić, że podzielamy obawy Parlamentu Europejskiego dotyczące postępowania przeciw Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). Prezydencja wydała oświadczenie podkreślające, ze rozdzielenie władzy wykonawczej od sądowniczej stanowi podstawową zasadę we wszystkich społeczeństwach demokratycznych i ta zasada musi być respektowana. Będziemy uważnie monitorować rozwój sytuacji. Mamy nadzieję, że wyniki postępowania będą zgodne z normami demokratycznymi, działaniami na zasadach rządów prawa i mamy nadzieję, że to postępowanie nie będzie mieć wpływu na proces niezbędnych reform.

Pozwolą państwo, że będę kontynuować i wspomnę o kilku aspektach potwierdzenia wolności podstawowych i poszanowania praw człowieka. To są obszary, w który przeprowadzenie reformy jest dla Turcji szczególnie ważne.

W związku z wolnością słowa z zadowoleniem przyjmujemy zmianę art. 301 kodeksu karnego. Jest to ruch we właściwym kierunku; aby jednak naprawdę zagwarantować swobodę wypowiedzi, niezbędne jest również odpowiednie wdrażanie tego artykułu. Oprócz tego niektóre inne przepisy wymagają harmonizacji z europejskimi normami.

Jeśli chodzi o wolność wyznania, z zadowoleniem przyjmuję przyjęcie prawa o fundacjach, co stanowi krok we właściwym kierunku. Równocześnie podkreślamy potrzebę dalszych wysiłków w tym obszarze w kierunku zabezpieczenia pluralizmu religijnego zgodnie z europejskimi kryteriami.

Jeśli chodzi o stosunki cywilno-wojskowe, to skutki zeszłorocznego kryzysu konstytucyjnego potwierdziły, że proces demokratyczny posiada kluczowe znaczenie. Niemniej jednak siły zbrojne wciąż mają znaczące wpływy polityczne. W odniesieniu do tego niezbędne jest wzmocnienie cywilnej kontroli demokratycznej nad sferą wojskową i dodatkowo wzmocnienie kontroli Parlamentu nad wydatkami na obronność.

Jeśli chodzi o sytuację na południowym wschodzie kraju, zdecydowanie potępiamy ataki terrorystyczne i wyrażamy naszą solidarność z obywatelami Turcji. Popieramy wysiłki Turcji na rzecz ochrony jej ludności przed terroryzmem. Jednocześnie ostrzegamy, że absolutnie niezbędne jest przestrzeganie postanowień prawa międzynarodowego oraz starania na rzecz zachowania pokoju i stabilności w szeroko pojętym regionie.

Jak wszystkim wiadomo, Unia Europejska dokonuje oceny postępów Turcji na podstawie wypełniania przez nią politycznych kryteriów kopenhaskich i ich zgodności z postanowieniami ram negocjacyjnych dla Turcji. Rada będzie również oceniać realizację protokołu dodatkowego do układu z Ankary. W tym kontekście żałuję, że Turcja wciąż nie wypełniła swoich zobowiązań i nie poczyniła żadnych postępów w kierunku normalizacji stosunków z Republiką Cypryjską.

Wśród ważnych aspektów postępu w negocjacjach akcesyjnych znajdują się bez wątpienia starania o utrzymanie dobrych stosunków z sąsiadami i pokojowe rozwiązywanie sporów, zgodnie z dokumentem konstytucyjnym ONZ.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Olli Rehn, komisarz. - Pani przewodnicząca! Pozwolę sobie w pierwszym rzędzie podziękować posłance Oomen-Ruijten i Komisji Spraw Zagranicznych za bardzo solidne, mocne i wyważone sprawozdanie. W trakcie negocjacji akcesyjnych z Turcją zostało dotychczas otwartych sześć rozdziałów i, jak to powiedział pan poseł Janez Lenarčič, w okresie prezydencji słoweńskiej powinno być możliwe otwarcie dwóch dalszych rozdziałów, a konkretnie prawo o spółkach i własność intelektualna.

Pozwolę sobie przypomnieć w tym kontekście jedną prostą, lecz absolutnie podstawową zasadę polityki rozszerzenia UE, która dotyczy każdego kraju kandydackiego, w tym Turcji: postęp w negocjacjach zależy od postępu reform prawnych i demokratycznych – a zwłaszcza od ich wdrażania. Innymi słowy, rozmowy techniczne dotyczące rozdziałów tworzą ściany i pomieszczenia domu - pewnego dnia może nawet dach - podczas gdy prawne i demokratyczne reformy stanowią właśnie fundamenty budowli nowego członka UE. A jak to wie każdy budowniczy, zanim zaczniemy wznosić ściany, musimy najpierw położyć bardzo solidne fundamenty. A więc najpierw reformy, a potem postęp w negocjacjach technicznych.

Oto dlaczego uważam sprawozdanie pani poseł Oomen-Ruijten’s za tak trafne. Komisja podziela jej poglądy dotyczące powolnego tempa reform. Jednak pewne reformy ustawodawcze zostały przeprowadzone. Dostrzegam, że z zadowoleniem przyjmuje pani nową ustawę o fundacjach i że na pani wniosek Komisja przedstawi informacje dotyczące tego prawa i jego wdrażanie w naszym następnym sprawozdaniu z postępów na temat Turcji, które ukaże się nadchodzącej jesieni.

Ponadto niedawna rewizja niesławnego artykułu 301 to krok naprzód. Jednak ostateczne znaczenie będzie mieć jego należyte stosowanie, które zagwarantuje każdemu w Turcji swobodę wypowiedzi.

Oprócz podstawowych wolności słowa i wyznania, zasadnicze znaczenie ma dalszy postęp w takich obszarach, jak prawa kulturalne i językowe, prawa kobiet i dzieci oraz prawa związków zawodowych. Ogólnie rzecz biorąc, ponowne skupienie się na reformie nawiązującej do UE ma absolutnie najważniejsze znaczenie i to powinno również pomóc w przezwyciężeniu obecnego kryzysu politycznego.

Tak brzmi przesłanie przewodniczącego Barroso, przekazane w trakcie naszej niedawnej wizyty w Turcji. Zarówno rząd, jak i partie opozycyjne powinny nawiązać dialog poszukiwać kompromisu w delikatnych sprawach, które dominują krajową debatę, takich jak proces reformy konstytucyjnej. W tym kontekście należy bronić zarówno demokracji, jak i świeckiego charakteru państwa.

Żałuję, że ustawa o rzeczniku praw obywatelskich była przez dwa lata blokowana przez Trybunał Konstytucyjny. Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że nalega pani na jego odblokowanie, tak aby Urząd Rzecznika Praw Obywatelskich został powołany bez opóźnień. Wszyscy wiemy, jak ważną funkcję pełni rzecznik w państwach członkowskich UE, egzekwując odpowiedzialność władz i wspierając prawa obywateli.

Zasadniczy sens tych reform polega na zagwarantowaniu, że Turcja przekształci się w otwarte i nowoczesne społeczeństwo, w pełni szanujące wolność i demokrację, różnorodność i tolerancję - czyli demokratyczną świeckość.

Samo istnienie naszej Unii opiera się na podstawowych wartościach demokracji, rządach prawa i prawach człowieka, które podzielamy. Stanowią one podstawę ducha rodzinnego i kontraktu małżeńskiego, jak to ujął Jacques Delors, do którego zobowiązaliśmy się my, Europejczycy.

Ramy negocjacyjne dla Turcji artykułują te wartości, a obowiązkiem Komisji jest je monitorować. Rolę Komisji w procesie akcesyjnym można opisać jako „przyjaciel, który mówi prawdę” – nawet jeżeli prawda ta jest czasem niewygodna dla UE czy Turcji.

Dlatego też nie możemy przechodzić obojętnie obok tego, co dzieje się w krajach kandydujących, a przynajmniej obok tego, co ma wpływ na nasze wspólne wartości demokratyczne. Dostrzegam państwa niepokój o następstwa sprawy delegalizacji partii AKP. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego powinien być oczywiście zgodny z demokratycznymi zasadami i rządami prawa, a w tym z wytycznymi Komisji Weneckiej Rady Europy.

Pragniemy ujrzeć, jak Turcja znajduje rozwiązanie dla tej sprawy poprzez poszanowanie europejskich wartości. Turcja nie może sobie pozwolić na zmarnotrawienie kolejnego roku na wdrażanie reform. Musimy widzieć postęp, a nie regres w stosowaniu demokratycznych zasad.

Pozwolę sobie zakończyć paroma słowami na temat Cypru. Czas już, aby przywódcy tych dwóch społeczności wyszli z impasu i zaczęli działać na rzecz reunifikacji wyspy. Ufam, ze Turcja z całych sił przyczyni się do rozwiązania tej sprawy. Komisja popiera wznowienie procesu na forum ONZ i będzie w pełni popierać obydwie zamieszkujące tę wyspę społeczności w dochodzeniu do niezbędnych, trudnych kompromisów.

 
  
MPphoto
 
 

  Emine Bozkurt, sprawozdawczyni komisji opiniodawczej Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia. - (NL) Ostatnio w Turcji przegłosowane zostało ważne z punktu widzenia spraw społecznych i zatrudnienia ustawodawstwo. Jednym z ważnych celów jest wprowadzenie większej liczby kobiet na rynek pracy, ponieważ udział w gospodarce jest pilnie potrzebny dla wzmocnienia pozycji kobiet.

Nie trzeba mówić, że prawa kobiet to prawa człowieka. Ważne jest, aby kobiety mogły odwoływać się do praw podstawowych, jak również płci i praw reprodukcyjnych i nie padały ofiarami tak mglistych kryteriów, jak „wbrew przyzwoitości publicznej”. Ma to również zasadnicze dla organizacji homoseksualistów. Turcja rozpaczliwie potrzebuje aktów prawnych, aby móc monitorować te kwestie i w coraz większym stopniu uwzględniać problematykę płci. Dlatego też z przyjemnością ujrzałabym powołanie komisji praw kobiet w tureckim parlamencie, dysponującej pełnymi uprawnieniami legislacyjnymi.

Wybory lokalne odbędą się w Turcji w przyszłym roku. W skali kraju liczba kobiet w Parlamencie zwiększyła się dwukrotnie, ale należy zrobić jeszcze więcej. Frekwencja w wyborach lokalnych wciąż wynosi mniej niż 1%, co stanowi ogromne wyzwanie, jeśli chodzi o urzeczywistnienie sprawiedliwego udziału kobiet w polityce.

 
  
MPphoto
 
 

  Giorgos Dimitrakopoulos, w imieniu grupy PPE-DE. - (EL) Pani przewodnicząca! Pozwolę sobie w pierwszej kolejności pogratulować posłance Oomen-Ruijten jej sprawozdania, jak również prowadzonej przez nią w tym czasie współpracy.

Sprawozdanie to zawiera wyraźne przesłanie do Turcji, że jej droga do Europy i w końcu jej wejście do europejskiej rodziny będą wieść przez następujące etapy:

Po pierwsze, musi ona wzmacniać reformę we wszystkich swoich sektorach i strukturach.

Po drugie, musi okazywać pełne i bezwzględne poszanowanie praw człowieka oraz praw mniejszości.

Po trzecie, tureckie wojska muszą wycofać się z Cypru, a Turcja musi przyczynić się do wypracowania uczciwego i trwałego rozwiązania kwestii Cypru. Teraz przyszedł czas, abyśmy wszyscy udzielili poparcia inicjatywom w tym kierunku, podejmowanym przez prezydenta Christofiasa.

Po czwarte, Turcja musi utrzymywać ogólnie stosunki dobrosąsiedzkie, a szczególnie z Grecją. To oznacza konieczność zaprzestania naruszeń rejonu informacji powietrznej, podobnie jak wszelkiego rodzaju prowokacji.

Istnieją oczywiście w Turcji siły, które pragną destabilizacji, podczas gdy niektórzy obywatele Turcji mają nadzieję na bardziej demokratyczną, postępową, rozwiniętą, świadomą środowiskowo i społecznie, miłującą pokój i zorientowaną na Europę Turcję. Obywatelom tym potrzebne jest przesłanie, że ich walka nie idzie na marne, i jest to coś, co udało się pani poseł Oomen-Ruijten’s uczynić w jej sprawozdaniu, podobnie jak nam w prowadzonej dziś dyskusji.

 
  
MPphoto
 
 

  Hannes Swoboda, w imieniu grupy PSE. - (DE) Pani przewodnicząca, panie urzędujący przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Chciałbym zacząć od tego, że bardzo dziękuję pani poseł Oomen-Ruijten’s za bardzo owocną i konstruktywną współpracę. Chciałbym również wyrazić w imieniu mojej grupy naszą solidarność z posłem Lagendijkiem: odrzucamy wszystkie niesprawiedliwe ataki skierowane przeciw niemu.

Chciałbym ograniczyć się do jednej, kluczowej sprawy, a mianowicie zagrożenia wprowadzeniem zakazu działalności dwóch partii: AKP i DTP. W obydwu przypadkach chcemy powiedzieć bardzo wyraźnie, że zakazy te są całkowicie nie do przyjęcia i że będą stanowić poważne przeszkody na drodze postępu Turcji ku członkostwu w Unii Europejskiej. W naszym rozumieniu demokracji to niepojęte, że sąd może po prostu odmówić po fakcie licznym wyborcom prawa do wywierania wpływu na sytuację polityczną ich kraju poprzez głosowanie na preferowaną partię. Jest to niedopuszczalne w przypadku partii rządzącej, jak również w przypadku Partii Społeczeństwa Demokratycznego (DTP). Tu chodzi o fundamentalne zasady prawne i demokratyczne, które chronią przed takim obrotem spraw.

Jeśli chodzi o partię DTP, to zamiast korzystać z okazji do rozmów z przedstawicielami Kurdów i zainicjowania dialogu dlatego, że – tak jak Turcy - odrzucamy terroryzm, próbuje się zdelegalizować także tę partię. Wiem, że nie każdy w DTP jest gotów do udziału w dialogu. W takim przypadku, trzeba zastosować takie podejście, dzięki któremu dialog rozwinie się w pożądany sposób. Dlatego też jednogłośnie wzywamy wszystkie umiarkowane siły w Turcji, aby czyniły wszystko, co w ich mocy na rzecz zagwarantowania, że te dwie partie będą nadal mogły funkcjonować w tureckim krajobrazie politycznym.

Wiemy, że jest to długotrwały i otwarty proces, lecz musi on mieć jakiś cel, a celem tym musi być akcesja. Jest to cel, dla realizacji którego Unia Europejska, musi robić co w jej mocy w porozumieniu z naszymi obywatelami. Turcja jednak musi również robić, co w jej mocy, realizując wymagane reformy.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Lambsdorff, w imieniu grupy ALDE.(DE) Pani przewodnicząca! Ja również chciałbym zacząć od wyrażenia gorących podziękowań dla pani poseł Oomen-Ruijten za dobrą współpracę, która tym razem była równie konstruktywna, jak zeszłej jesieni. Zasadniczy konsensus stanowi cechę charakterystyczną tego sprawozdania. Grupy parlamentarne są zgodne co do tego, że Turcja musi kontynuować bieżące ulepszenia we własnym zakresie, lecz musi to robić znacznie szybciej, niż przedtem. My również zgadzamy się, że to jest coś, czego możemy i, oczywiście, musimy oczekiwać od kandydata na członka.

Uważamy również, że reformy należy forsować pomimo poważnego wewnętrznego kryzysu politycznego. Chciałbym podjąć wątek, który przed chwilą zaczął pan poseł Swoboda: Unia Europejska nie jest stroną w tym procesie wprowadzania zakazu. Komisarz Rehn słusznie powiedział, że świeckości i demokracji należy bronić; w innym bowiem razie, podobnie jak poseł Swoboda, uznam, że mamy do czynienia z zasadniczej wagi problemem dotyczącym demokracji, który spowoduje ogromne napięcia w negocjacjach akcesyjnych.

Ważne jest, aby zwrócić uwagę, że wiele trudności, o których mówimy, istnieje już od jakiegoś czasu, toteż podkreślenia wymaga tutaj tylko kilka spraw. W zeszłym roku z zadowoleniem przyjęliśmy fakt, że turecki rząd otrzymał wyraźny i jednomyślny mandat dla prowadzenia dalszych reform. Wzywaliśmy, aby mandat ten został wykorzystany dla prawdziwego przyspieszenia reform. Z zadowoleniem przyjmujemy wiadomość o przyjęciu ustawy o fundacjach. To pozytywny krok, lecz dla równowagi musimy powiedzieć, że - i myślę, że w tej kwestii panuje jednogłośność - wszyscy jesteśmy ogólnie zawiedzeni dotychczasowymi osiągnięciami.

Weźmy reformę konstytucyjną: debata w sprawie noszenia chust przyćmiewa ją do tego stopnia, że nie poczyniono dotychczas żadnych rzeczywistych postępów w zakresie zasadniczej odnowy tureckiej konstytucji. Debata w sprawie noszenia chust to także kwestia wolności wyznania i wolności przekonań, lecz nie wolno jej wykorzystywać do ucisku na tle kulturowym tych kobiet, które reprezentują postawy świeckie.

Kolejną ważną sprawą, zwłaszcza dla Grupy Liberalnej, jest wolność słowa. Tak zwana reforma art. 301 jest z naszej perspektywy niezadowalająca. Rozmawiałem z bardzo wieloma ludźmi w samej Turcji i także tam bardzo niewiele osób wierzy, że reforma art. 301 jest znacząca i ma dobre podstawy, zwłaszcza, że teraz jest symbolicznym zapisem. W kodeksie karnym istnieje wiele innych paragrafów ograniczających wolność słowa. Nie chcę tu wymieniać ich wszystkich, ale w tym względzie pozostaje jeszcze bardzo wiele pracy.

Kolejna sprawa, o której krótko wspomnę, dotyczy stosunków z Turcją w ramach UE i NATO. Pragniemy podkreślić, iż oczekujemy, że Turcja zaprezentuje pozytywne stanowisko w stosunku do misji w ramach Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony (EPBiO). Rozumiemy istniejące trudności. Niemniej jednak oczekujemy, że kandydat na członka okaże europejskiego ducha wtedy, gdy chodzi o bezpieczeństwo europejskiego personelu, uczestniczącego w takich misjach, jak EUPOL i EULEX.

 
  
MPphoto
 
 

  Joost Lagendijk, w imieniu grupy Verts/ALE. – (NL) Panie i panowie! Jak zapewne widzieliście, w ciągu ostatnich kilku tygodni komisarz i ja staliśmy się celem poważnej krytyki ze strony pewnych kręgów w Turcji. Twierdzi się, że nie rozumiemy należycie Turcji, że naprawdę nie zdajemy sobie sprawy z tego, co dzieje się w Turcji.

Muszę przyznać, że czasem w Turcji dzieje się wiele rzeczy, których nie rozumiem. Na przykład nie rozumiem tego, że wiele osób w Turcji nie widzi problemu w tym, że partia rządząca, która w ostatnich wyborach uzyskała 47% głosów, jest zagrożona wydaniem zakazu działalności przez Trybunał Konstytucyjny. Nie rozumiem też tego, że zalecenia Rady Europy dotyczące delegalizacji partii politycznych zostały potraktowane tak lekko, ponieważ w przypadku procesu przeciw partii AKP wyraźnie widać, że nie spełnia on tych kryteriów. Nie rozumiem też tego, że tak łatwo przychodzi uznanie za nieważne faktu, że poprzez delegalizację DTP i AKP uznaje się za nieważne około 90% głosów oddanych w południowej części kraju, wraz ze wszystkim, co się z tym wiąże. Nie rozumiem też, dlaczego Turcja robi tyle zamieszania w związku z tym, że pan komisarz i ja krytykujemy ten fakt i że naszym zdaniem sprawa polityczna w tym przypadku pociąga za sobą poważne następstwa, jeżeli prowadzi do zakazu działalności partii rządzącej. Moim zdaniem naszym obowiązkiem jest postępować tak dalej.

Są jednak jeszcze inne rzeczy, których nie rozumiem. Nie rozumiem, dlaczego okazało się niemożliwe, aby władze nie pozwoliły związkom zawodowym zorganizować pokojowej demonstracji 1 maja w Istambule, nawet na placu Taksim, który od 1977 r. jest miejscem symbolicznym. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego władze nie potrafiły odróżnić puczystów od związków zawodowych starających się wyegzekwować swoje demokratyczne prawa. Nie rozumiem też, dlaczego zaszła potrzeba użycia tak wielkiej i niepotrzebnej przemocy przeciw pokojowo nastawionym demonstrantom i niewinnym przechodniom.

Wreszcie, mam nadzieję, że ten Parlament będzie kontynuować, podobnie jak to sprawozdanie, poparcie dla reform, ale też krytykować rząd i opozycję, jeżeli nie będą one realizowane w sposób, który opisałbym jako wyraźny, jasny, z szacunkiem dla poglądów drugiej strony, ale bez tabu. Usilnie wierzę, że jeżeli tak się stanie, to Turcja i Unia Europejska będą w końcu wzajemnie lepiej się rozumieć.

 
  
MPphoto
 
 

  Konrad Szymański, w imieniu grupy UEN. – To bardzo dobre sprawozdanie nie będzie łatwą lekturą w Ankarze. Z jednej strony dostrzegamy wysiłki: przyjęcie prawa o fundacjach, reformy kodeksu karnego w zakresie wolności wypowiedzi, zapowiedzi zmian w konstytucji. Z drugiej strony mamy wciąż nierozwiązane problemy dotyczące wolności religijnej wyznań niemuzułmańskich, ingerencję w działania patriarchatu ekumenicznego, opieszałość śledztwa w sprawie zabójstwa Hranta Dinka oraz trzech chrześcijan z Malatayi. Mamy w końcu brak wypełnienia postanowień umowy stowarzyszeniowej. Pisaliśmy o każdej z tych spraw w ubiegłym roku. Można odnieść wrażenie, że czas nad Bosforem płynie bardzo wolno.

Być może zamiast wymuszać proces pełnej integracji powinniśmy już dziś stworzyć ramy prawne dla takiej współpracy Turcji z Unią, która będzie lepiej dopasowana do tych dwóch partnerów. Te ramy mogą znacząco przekraczać ciężarem politycznym europejskie sąsiedztwo. Alternatywny pakiet nie będzie powodem napięć, które widoczne są i w Ankarze, i w stolicach europejskich w związku z debatą o pełnym członkostwie Turcji w Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Vittorio Agnoletto, w imieniu grupy GUE/NGL. - (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Wstrzymamy się od głosowania nad tą rezolucją, mając na uwadze zwłaszcza sposób, w jaki unika się kwestii kurdyjskiej. W szczególności nie wierzę, że działania Turcji w północnym Iraku można opisać zaledwie jako „nieproporcjonalne operacje wojskowe”. Zamiast tego powinniśmy stwierdzić, że jest to jawne pogwałcenie prawa międzynarodowego.

Kwestii kurdyjskiej nie można sprowadzać wyłącznie do rangi zagadnienia społecznego. Jest to w pierwszym rzędzie kwestia polityczna i musimy wyraźnie powiedzieć rządowi, że musi on wszcząć rozmowy z władzami lokalnymi regionu kurdyjskiego i z DTP. Nie możemy milczeć też wobec faktu, że brak jest choćby najmniejszej wzmianki na temat decyzji luksemburskiego Trybunału w sprawie nadania Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) na listach organizacji terrorystycznych odmiennego statusu, niż miało to to miejsce dotychczas.

Uważamy, że do Turcji kierowano wiele apeli w sprawie kurdyjskiej, lecz do tej pory nie widać w tym kontekście żadnych znaczących zmian. Oto przyczyna, dla której wstrzymaliśmy się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Georgios Georgiou, w imieniu grupy IND/DEM. - (EL) Pani przewodnicząca! Z wielkim zainteresowaniem i szacunkiem przeczytałem sprawozdanie mojej koleżanki, pani poseł Oomen-Ruijten, i pragnę jej pogratulować.

W żaden sposób nie mogę się pogodzić z aktualnym biegiem wydarzeń. Rozwój wydarzeń w Turcji nie pozwala nam dostrzec, jaka przyszłość czeka ten kraj o nieodrodnych cechach azjatyckich.

Turcja już przeszłości próbowała przeprowadzić reformy. Nie zapominajmy o reformach Tanzimata czy reform Abdul Hamita i Hatt-ı Hümayuna. Próby reform podejmowane są bezskutecznie od setek lat.

Decyzja Trybunału Konstytucyjnego stanowi złowieszczy znak: rozwiązuje się partie polityczne. Nie rozumiem, dlaczego Turcja nie musi podążać za przykładem Europy, skoro jest krajem kandydującym i jeżeli…

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 
 

  Philip Claeys (NI). (NL) Chciałbym powiedzieć panu posłowi Swobodzie, że także w Europie miała już miejsce delegalizacja partii politycznej. Mówię tu o Belgii, w której w 2005 r. zdelegalizowany został Vlaams Blok, największa partia flamandzka. Oczywiście nie ma również żadnego usprawiedliwienia dla zakazywania przez Turcję działalności partii politycznych.

W związku z tym, pani przewodnicząca, jestem zdumiony, że Rada i Komisja czują się usatysfakcjonowane kosmetycznymi zmianami w niesławnym art. 301 tureckiego Kodeksu Karnego, który wciąż zawiera wiele ograniczeń dla swobody wypowiedzi. Teraz karalnym przestępstwem jest raczej „obrażanie narodu tureckiego”, a nie „obrażanie tureckości”. Jest to zwyczajnie kwestia semantyki, która wciąż może prowadzić do prawdziwych wyroków skazujących na więzienie.

Artykuł 301 nie wymaga zmian, istnieje potrzeba jego zniesienia, wraz z wszystkimi przepisami prawnymi stojącymi w sprzeczności z wolnością słowa i podstawowymi demokratycznymi prawami. Jeżeli tak się nie stanie, to negocjacje należy po prostu zawiesić, jak to zawsze obiecywano. Składano obietnice, że proces negocjacji będzie dotrzymywać kroku wprowadzanym w Turcji reformom. Cóż, naprawdę tak się nie dzieje, zwłaszcza jeśli już teraz uważa się, że wkrótce zostaną otwarte dwa nowe rozdziały. Jeżeli Unia Europejska aprobuje kosmetyczne zmiany, takie jak te, to traci całą wiarygodność, a cały dalszy ciąg procesu negocjacji przeradza się w groteskową farsę.

 
  
MPphoto
 
 

  Werner Langen (PPE-DE). - (DE) Pani przewodnicząca! Chciałbym zacząć od bardzo gorących podziękowań dla pani poseł Oomen-Ruijten. Przedstawiła ona bardzo otwarte i uczciwe sprawozdanie z postępów, które stanowi bezpośrednią kontynuację sprawozdań przyjętych przez nas w poprzednich latach.

Jest wszakże jeden punkt, w odniesieniu do którego jestem bardziej sceptyczny niż pani i pan komisarz Rehn. Nie widzę, aby w zeszłym roku Turcja poczyniła jakiekolwiek postępy. Wręcz przeciwnie, wszystko uległo zatrzymaniu. W naszym najgłębszym interesie leży to, aby Turcja była nowoczesna, demokratyczna, stabilna i zorientowana na Zachód, taka, która utrzymuje bliskie stosunki gospodarcze, polityczne i kulturalne z Europą. Jeżeli jednak spojrzeć na fakty, to wyraźnie widoczne są oznaki stagnacji.

Wciąż jeszcze istnieje potrzeba znalezienia rozwiązania kwestii unii celnej. Turcja posiada specjalny status w stosunku do Unii Europejskiej, jeśli chodzi o Cypr. W ramach obecnego procesu reform przedstawiliśmy wniosek w sprawie art. 301, ale przypomnę, że była premier Tansu Çiller obiecywała reformę już w 1995 roku, 13 lat temu, zanim zatwierdziliśmy unię celną, i od tego czasu nic się nie dzieje. Wniosek o delegalizację wciąż jest aktualny i to wskazuje na brak dojrzałości demokratycznej Turcji: partiom w najmniejszym stopniu nie przeszkadza, że zdelegalizowana może zostać partia rządząca, a sam premier może zostać odsunięty od polityki. Wojsko stanowi zarówno czynnik stabilności, jak i przeszkodę na drodze do demokracji. Tej sprzeczności również nie udało się rozwiązać, a tymczasem w Turcji nowe oznaki nacjonalizmu, który jest bardzo widoczny w wielu obszarach. Zachowanie wobec przewodniczącego naszej własnej delegacji, pana posła Joosta Lagendijka, wskazuje, że nie jest to naprawdę kwestia swobody wyrażania opinii. Zamiast tego jest tam pragnienie, aby wywrzeć nacisk na forum publicznym, w każdy możliwy sposób i w ten sposób wpłynąć na opinię publiczną. Nie możemy tego tolerować.

Moim zdaniem obecnie nie ma absolutnie żadnych powodów do optymizmu, jeśli chodzi o Turcję i musimy poważnie pomyśleć o innych możliwościach. Sprawozdanie wyraża się w tej sprawie otwarcie i uczciwie i powinniśmy je poprzeć.

 
  
MPphoto
 
 

  Jan Marinus Wiersma (PSE). (NL) Ja również chciałbym wyrazić uznanie dla sprawozdawczyni oraz dla sposobu, w jaki przygotowała to sprawozdanie. Sprawozdanie to wyraźnie wskazuje kierunek, w jakim zamierza podążać Parlament, czyli prowadzenie negocjacji w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej i nic poza tym.

Rok 2008 został ogłoszony w Turcji rokiem reform. Oczywiście udzielamy poparcia dla tych ambicji, ale też czekamy, aby ujrzeć, jak rozwinie się sytuacja wewnętrzna w Turcji. Pan poseł Swoboda powiedział na ten temat wystarczająco wiele. Jeżeli pójdzie źle, to będziemy mieć do czynienia z Turcją, która naprawdę będzie niezdolna do działania.

Jeśli już mówimy o reformach, chciałbym zwrócić uwagę na art. 301 Kodeksu Karnego, stosowanego na wiele sposobów w celu ograniczenia wolności wypowiedzi w Turcji. Rząd ogłosił, że zamierza zmienić ten artykuł. Wierzymy, że jest to krok naprzód, ale tym, czego chcielibyśmy najbardziej i co uważamy za najlepsze rozwiązanie, jest zniesienie tego artykułu na dobre, wraz z innymi restrykcyjnymi przepisami, aby położyć koniec praktyce, która niestety wciąż trwa, czyli nadużywaniu tych artykułów w celu ograniczenia wolności słowa.

Po drugie, chciałbym przyłączyć się do posła Langerdijka, mówiąc, że my również jesteśmy oburzeni sposobem, w jaki interweniowała policja w trakcie pierwszomajowej demonstracji w Istambule. Zdajecie sobie sprawę, że dla nas, jako socjaldemokratów, dla których pierwszy maja jest ważnym dniem, było to coś bardzo martwiącego. Mamy nadzieję, że nigdy się to już nie powtórzy, i apelujemy do władz o zagwarantowanie tego.

Na koniec uwaga w kwestii kurdyjskiej. Chcemy, aby w Turcji naprawdę odbyła się polityczna debata i aby dążono do politycznego rozwiązania nie tylko poprzez decentralizację, ale też, na przykład, poprzez rozpowszechnianie użycia języka kurdyjskiego. Myślę, że to ważna rzecz, na którą znów należałoby położyć dzisiaj nacisk.

Na koniec chciałbym zwrócić uwagę na często omawianą przez nas sprawę - chodzi o poparcie dla inicjatywy hiszpańskiego premiera Zapatero i jego tureckiego odpowiednika, Recepa Erdoğana, dotyczącej tego, co nazywają oni „Sojuszem Cywilizacji”. Mamy nadzieję że Parlament w końcu poprze dziś nasze poprawki w tej sprawie.

 
  
MPphoto
 
 

  Andrew Duff (ALDE). – Pani przewodnicząca! Po pierwsze chciałbym wziąć w obronę pana Joosta Lagendijka w związku ze skandalicznymi atakami na jego uczciwość ze strony partii CHP i niektórych nacjonalistycznych dziennikarzy. Pan Joost Lagendijk jest dobrym przyjacielem Turcji i pierwszorzędnym przewodniczącym Parlamentarnej Komisji Wspólnej. Ci, którzy atakują pana Lagendijka, atakują ten Parlament i starają się poświęcić demokrację na ołtarzu agresywnego laicyzmu. Nasze własne przesłanie musi absolutnie jasne: jeżeli Sąd Najwyższy Turcji będzie w dalszym ciągu zabraniał działalności partiom politycznym, to ukręci głowę wszelkim perspektywom tureckiego członkostwa w Unii.

 
  
MPphoto
 
 

  Cem Özdemir (Verts/ALE). (DE) Pani przewodnicząca! Chciałbym również zacząć od podziękowania dla sprawozdawczyni za jej uczciwą współpracę i bardzo wyważone sprawozdanie. Sprawozdanie podkreśla te same punkty krytyczne, na które zwracają uwagę sami mieszkańcy Turcji: na przykład, rozwiązanie problemu kurdyjskiego drogą konsensusu przy jednoczesnym zabezpieczeniu praw dla wszystkich grup etnicznych w Turcji, problem chust na głowę, który dotyczy poszanowania także interesu tych kobiet, które nie chcą nosić chust oraz kwestia wolności wyznania, która musi mieć zastosowanie do wszystkich w Turcji, w tym na przykład alewitów, chrześcijan, czy patriarchę ekumenicznego Konstantynopola.

Mówimy to wszystko dlatego, że jesteśmy przyjaciółmi Turcji i dlatego, że pragniemy ujrzeć Turcję w Unii Europejskiej. Oto, dlaczego wyrażamy się krytycznie - jak przyjaciel wobec przyjaciela. Unia Europejska może zrobić też więcej. Sygnały takie, jakie wysyła prezydent Sarkozy - że Turcja, czego by nie robiła, nigdy nie wejdzie do Unii Europejskiej – z całą pewnością nie są pomocne.

 
  
MPphoto
 
 

  Roberta Angelilli (UEN). (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Chciałabym podziękować sprawozdawczyni za doskonałą pracę nad sporządzeniem bardzo jasnego opisu bieżącej sytuacji politycznej, społecznej i administracyjnej w Turcji.

Niezależnie od tego, czy ktoś reprezentuje w stosunku do wejścia Turcji do Unii Europejskiej stanowisko pozytywne, umiarkowane czy zdecydowanie wrogie, to bezdyskusyjny jest fakt, że Turcja pozostaje w tyle, jeśli chodzi o modernizację i prawa człowieka. Oczywiście czyni się pewne wysiłki, lecz korupcja nadal jest plagą, a kwestia Cypru pozostaje nierozwiązana, nie wspominając już o tym, jak wiele pracy należy włożyć w stosunki z Ormianami. Jest kwestia kurdyjska; drażliwą sprawę wciąż stanowi przemoc wobec kobiet i to samo dotyczy małżeństw z przymusu i zabójstw honorowych.

Niepokój budzi też sytuacja w zakresie rejestracji urodzeń i niski poziom kształcenia. Ta lista z pewnością nie jest wyczerpująca i daje obraz bardzo trudnej sytuacji, którą Parlament nadal musi bardzo uważnie i pilnie monitorować. Nie może być żadnego kompromisu ze strony wolności i podstawowych praw…

(Przewodnicząca wyłączyła mikrofon)

 
  
MPphoto
 
 

  Adamos Adamou (GUE/NGL). ) Pani przewodnicząca! Pod warunkiem, że Turcja wywiąże się w pełni ze wszystkich kryteriów kopenhaskich i zobowiązań, które podjęła na mocy porozumienia o stowarzyszeniu i protokołu uzupełniającego do układu z Ankary, może i powinna ona wejść do UE.

Doskonale zdajemy sobie sprawę, że celem jest pełna akcesja Turcji i że pewnego rodzaju partnerstwo nie stanowi alternatywy. Perspektywa wejścia Turcji do UE zmusi ten kraj do poszanowania praw człowieka przysługujących wszystkim mieszkańcom Turcji, w tym Kurdom i mniejszościom wyznaniowym.

Pomimo naszych obaw dotyczących postępowania sądowego, jakie toczy się obecnie w sprawie partii rządzącej oraz powierzchownych zmian w art. 301 Kodeksu Karnego, jesteśmy zdania, że Turcja zrobiła pewien postęp. Jeżeli jednak jej proces akcesyjny ma rozwijać się bez przeszkód, musi ona, podobnie jak poprzednie kraje kandydackie, spełniać swoje zobowiązania traktatowe wobec UE jako całości.

Turcja musi więc honorować swoje zobowiązania, otworzyć swoje porty powietrzne i morskie dla samolotów i statków Republiki Cypru oraz cofnąć swoje weto w sprawie udziału Cypru w organizacjach międzynarodowych.

Dziś, gdy oglądamy postępy czynione dzięki wysiłkom greckich i tureckich społeczności cypryjskich w następstwie porozumienia z dnia 21 marca zawartego pomiędzy przywódcami obu stron na Cyprze, Turcja nie może stwarzać przeszkód.

 
  
MPphoto
 
 

  Bastiaan Belder (IND/DEM). (NL) Republika Turcji dyskwalifikuje się, jeśli chodzi o członkostwo w Unii Europejskiej. Nie mógłbym wyciągnąć żadnego innego wniosku, widząc złe traktowanie tamtejszej, bardzo niewielkiej mniejszości chrześcijańskiej, liczącej być może 100 000 lub jedynie jedną setną procenta całej ludności. W świetle kryteriów kopenhaskich, Rada, Komisja i Parlament też nie mają innego wyboru.

Bezpośrednie prześladowania, jakim podlegają syryjscy prawosławni i inni chrześcijanie w południowo-wschodniej części Turcji, Tur Abdin, od wielu lat stanowią bezpośrednie oskarżenia dla państwa tureckiego. Czy jakiś kraj, w którym obywatele uczęszczający na chrześcijańskie nabożeństwa są regularnie przesłuchiwani w tej sprawie przez policję lub służby bezpieczeństwa, należy do Unii Europejskiej? Ponadto przesłuchaniom takim towarzyszy zagrożenie dla ich własnego życia lub zatrudnienia, a nawet, w niektórych przypadkach, tortury. Tureckie sytuacje, turecka samodyskwalifikacja. Chodzi jednak o to, jak dalece jest uczciwa wobec siebie Unia Europejska w związku z tym wszystkim?

 
  
MPphoto
 
 

  Sylwester Chruszcz (NI). – Pani Przewodnicząca! Z całym szacunkiem dla narodu tureckiego i zważywszy na stulecia bezpośrednich relacji i sąsiedztwa między moim krajem – Polską a Turcją, uważam, że członkostwo Turcji w Unii Europejskiej jest całkowitym nieporozumieniem.

Turcja mimo wielu wieków terytorialnej obecności w Europie nie jest cywilizacyjnie krajem europejskim. Powinniśmy jak najlepiej współpracować z Turcją, ale przystąpienie muzułmańskiego kraju do europejskiego klubu niesie z sobą niewyobrażalne konsekwencje. Aktualna sytuacja w Turcji nie świadczy bynajmniej o tym, aby władze w Ankarze zbliżyły się ku integracji z Europą.

Oprócz relacji z Unią Europejską pragnę również zwrócić uwagę na stosunki Turcji z Armenią. Cieszę się, że w projekcie rezolucji Parlamentu wzywamy rząd turecki do zaprzestania blokady ekonomicznej. Szkoda, że w dokumencie nie ma nic o zbrodniach popełnionych na Ormianach.

 
  
MPphoto
 
 

  Jacques Toubon (PPE-DE). - (FR) Pani przewodnicząca! Sprawozdanie naszej koleżanki Rii Oomen Ruijten jest bardzo dogłębne, uczciwe i odważne teraz, gdy Turcja przechodzi czas wielkiej próby. Chciałbym jej w związku z tym pogratulować. Sprawozdanie to jednak stanowi przykład gatunku literackiego, który, jak sądzę, zaczyna stawać się coraz bardziej nierealny. Parlament i wiele innych instytucji wciąż zgłaszają swoje pretensje, jakby te nasze nieustające nauki mogły zmienić Turcję. Takie w istocie jest sedno sprawy: sprzeczność pomiędzy tym krajem, tym narodem, tymi wspaniałymi ludźmi, jego rozwojem a projektem, który chcielibyśmy prowadzić wspólnie.

Turcja jest państwem narodowym, jednym z ostatnich tego rodzaju, jednym z najsilniejszych i jednym z najbardziej świadomych. Jej jedność to jedność nacjonalistyczna i jest to wyraźnie widoczne w związku z kwestią uznania ludobójstwa w Armenii. Jego polityka w coraz większym stopniu czerpie natchnienie z jednej religii, nawet jeśli opiera się na cechach świeckich, które stanowią zasadniczą podstawę jego konstytucji. Okazuje ono swoje pragnienie niezależności, podczas gdy my tutaj pragniemy wdrożyć zasadę integracji delegacji uprawnień i suwerenności. Nie jest to nic innego, jak czołowe zderzenie obydwu stron.

Przestańmy karmić się iluzjami, powstrzymajmy się od mówienia Turkom czegokolwiek i wszystkiego, nie każąc im wierzyć, że zamierzamy albo zaakceptować ich akcesję bez rzeczywistego spełnienia kryteriów kopenhaskich, albo też odrzucić ją z ich powodu, podczas gdy tak naprawdę to ryzyko jest po naszej stronie, dotyczy tego, czym chcemy, aby był nasz europejski projekt. Ponadto określmy trwałą strukturę partnerstwa, wykorzystujące podejście na zasadzie obopólnych korzyści, które pozwoli Turcja odgrywać rolę regionalnego mocarstwa, a UE kontynuować budowę jej tożsamości w świecie.

 
  
MPphoto
 
 

  Véronique De Keyser (PSE). (FR) Pani przewodnicząca! Ponieważ mam tylko jedną minutę, od razu przejdę do rzeczy.

Pojednawcza postawa sprawozdawczyni, poseł Oomen-Ruijten, zapobiegła pojawieniu się dość wielu poważnych przeszkód. Jedna z nich jednak pozostaje i chodzi tu o brak zgody na poprawkę 14 dotyczącą zdrowia reprodukcyjnego. Socjaliści uważają, że ta poprawka nie jest drobnym problemem, i problemem dotyczącym tylko kobiet. Wskazuje ona na istnienie wyraźnego rozdzielenia pomiędzy kościołem i państwem oraz stanowi symbol świeckości.

Jeżeli nie chcemy, aby tureckiej świeckości broniła nadal armia lub pucze sądownicze, to niech zajmą się tym kobiety. Będą broniły jej swoimi ciałami. W kraju, w którym wciąż praktykowane są zabójstwa honorowe, wzywanie do przyznania kobietom praw płci oznacza opór przeciw ekscesom fundamentalistów z każdej strony.

 
  
MPphoto
 
 

  István Szent-Iványi (ALDE). – (HU) Pani przewodnicząca! Nie koloryzujmy sytuacji: zagadnienie akcesji Turcji osiągnęło etap krytyczny. Opóźnia ją zarówno niepewny rozwój sytuacji w tureckiej polityce wewnętrznej, jak i wahania Unii Europejskiej odnośnie do Turcji. W tej sytuacji ważne jest, aby powtórzyć, że proces akcesji jest procesem otwartym, lecz wspólnym celem jest członkostwo w UE. Zobowiązaliśmy się do tego i to samo uczyniła Turcja.

To, że Turcja w dłuższej perspektywie powinna stać się częścią politycznego ciała Europy, stanowi nasz strategiczny interes. Członkostwo-stowarzyszenie za pośrednictwem Unii Śródziemnomorskiej może uzupełniać, lecz nie może zastąpić procesu integracji. Turcja musi też robić więcej niż dotychczas na rzecz wzmocnienia instytucji demokratycznych, zwiększenia kontroli cywilnej nad wojskiem, reformy systemu prawnego i promowania praw człowieka i praw mniejszości. Ponosimy wspólną odpowiedzialność za zagwarantowanie, że proces ten zakończy się pomyślnie, ponieważ jeżeli negocjacje upadną, to będzie błąd także nasz, a nie tylko Turcji. Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Mogens Camre (UEN). - (DA) Pani przewodnicząca! Turcja jest zbyt wielka i zbyt odmienna, aby stać się członkiem UE. Jeżeli Turcja naprawdę chciałaby żyć zgodnie ze znanym stwierdzeniem Kemala Atatürka : „cywilizacja jest tylko jedna”, to nie stalibyśmy w tym miejscu rok po roku, oświadczając, że Turcja najwyraźniej nie zamierza spełnić żądań UE dotyczących wartości europejskich i porzucenia wartości otomańskich. Turcja wyraźnie oczekuje, że uda jej się zwyczajnie zmęczyć UE negocjacjami bez spełniania naszych głównych żądań dotyczących zmian. 34 rok z rzędu Turcja okupuje ponad jedną trzecią terytorium państwa członkowskiego UE. Z powodu tureckiej okupacji cierpi cały Cypr, a okupowany region cierpi najbardziej. Jest oczywiste, że większość obywateli Europy nie chce, aby Turcja stała się członkiem UE. Wydaje się też, że coraz więcej obywateli Turcji też tego nie chce. Czas już zakończyć to iście teatralne przedstawienie. Z Turcją możemy zawrzeć rozszerzone porozumienie w sprawie handlu. Dla Europy nie ma miejsca w tej przyszłości, którą zamierza zbudować Turcja.

 
  
MPphoto
 
 

  Ioannis Kasoulides (PPE-DE). – Panie przewodniczący! Gratuluję pani poseł Rii Oomen-Ruijten wyważonego i uczciwego, ale bardzo konkretnego podejścia do tak kontrowersyjnej sprawy. Pucze wojskowe są już staromodne i ich miejsce zajmują zamachy stanu ze strony sądownictwa. To nie do wiary, że konstytucja i prawo zezwalają władzy sądowniczej na obalenie rządu, który został wybrany demokratycznie przez 47% ludzi w związku z zarzutem kompletnie nieproporcjonalnym do wnioskowanego wyroku, w porównaniu ze standardami UE, Rady Europy czy też Komisji Weneckiej.

Zasady UE nie pasują do tzw. „głębokiego państwa” lub lobby wojskowego powstrzymującego rząd przed poszukiwaniem odpowiedzi na nowe wyzwania: dotyczące Cypru, aby pokazać teraz, że negocjacje zostały wznowione, że Ankara ma polityczną wolę osiągnięcia ugody w oparciu o zasady, na których opiera się UE, bez obecności tureckich wojsk na wyspie lub prawa do jednostronnej interwencji wojskowej; dotyczące praw człowieka i wolności słowa w art. 301; dotyczące poszanowania praw należnych niemuzułmańskim mniejszościom wyznaniowym i prawosławnemu patriarsze ekumenicznemu; dotyczące zobowiązań Turcji wynikających z protokołu z Ankary; dotyczące spraw takich, jak zbrodnie przemocy wobec kobiet i panująca wokół nich zmowa milczenia; dotyczące kwestii rzezi Ormian i blokowania Armenii i tak dalej.

Takie są wyzwania, przed którymi stoi Turcja, jeżeli pragnie udowodnić, że jest krajem kandydującym, którego przeznaczeniem jest członkostwo w Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria-Eleni Koppa (PSE). (EL) Pani przewodnicząca! Turcja ma swoje miejsce w europejskiej rodzinie i naszym jedynym celem powinna być pełna akcesja. Unia musi honorować swoje zobowiązania. Z kolei Turcja musi spełniać kryteria kopenhaskie i podjęte przez siebie zobowiązania.

Jednak postęp w dziedzinie praw człowieka w zeszłym roku był bardzo niewielki. Nadal celem końcowym pozostaje odrzucenie niesławnego artykułu 301 i wszystkich przepisów, które drwią z wolności słowa.

Dodatkowo pilnej uwagi wymaga sytuacja w południowo-wschodniej Turcji. Potępiamy przemoc i uważamy, że końcowe rozwiązanie należy wypracować przy pomocy pokojowych środków. Nie można odpowiadać przemocą na przemoc. Oto, dlaczego uważam, że niezbędne jest dogłębne zbadanie kwestii wykorzystania tureckiego terytorium przez samoloty USA w związku z tajnymi uprowadzeniami podejrzanych nad zatokę Guantanamo.

Powinniśmy dążyć do stworzenia pokojowego, demokratycznego i stabilnego społeczeństwa. Z tego powodu szczególnie niepokoją nas ostatnie wydarzenia w Turcji w związku z reperkusjami możliwej delegalizacji Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP).

Pozwolę sobie zakończyć gratulacjami dla sprawozdawczyni...

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 
 

  Marios Matsakis (ALDE). – Pani przewodnicząca! Wszyscy wiemy, że główną przeszkodą na drodze postępu Turcji ku demokracji jest turecka armia, która nie tylko kontroluje miliony żołnierzy i ich rodziny, ale też kontroluje procesy i partie polityczne, policję i tajne służby, sporą część sądownictwa (w tym sąd najwyższy i trybunał konstytucyjny), jak również sprawy religijne, edukacyjne, społeczne i gospodarcze tego kraju.

A to dlatego, że rewolucja generała Atatürka w latach dwudziestych XX wieku przebiegała w rzeczywistości w warunkach dyktatury wojskowej, pośredniej lub bezpośredniej. Ostatnio perspektywa wejścia do UE dała kilku odważnym ludziom, takim jak przywódcy partii AKP, okazję do rzucenia wyzwania supremacji armii. Mamy obowiązek, aby pomóc tym ludziom nie tylko słowami, ale też czynami. Większość swej siły armia ta czerpie ze wsparcia Zachodu. Miliardy euro w postaci bezpośredniej pomocy oraz lukratywnych wspólnych przedsięwzięć obronnych trafiają tam z USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch i Hiszpanii. Te kraje, a także inne, w tym Chiny i Rosja, mają obowiązek zaprzestać tego rodzaju wsparcia gospodarczego dla tureckiej armii, do czasu pewnego ustanowienia prawdziwej demokracji w tym kraju oraz pod warunkiem, że to nastąpi.

 
  
MPphoto
 
 

  Mario Borghezio (UEN). - (IT) Pani przewodnicząca! Panie i panowie, tylko silny interes geopolityczny i gospodarczy, a nie interes i wola naszych narodów, przemawiają za wejściem Turcji do Europy.

To sprawozdanie wydaje się być encyklopedią argumentów przeciwko członkostwu w Unii Europejskiej kraju, który z dnia na dzień staje się coraz silniej zislamizowany, w którym Mufti publicznie głoszą, że kobiety nie noszące chusty wszystkie są wyznawczyniami diabła. Turecka konstytucja stanowi zbiór zasad, które są wprawdzie utrzymywane, ale są sprzeczne z prawami człowieka, które tak cenimy.

Niestety, sprawozdanie nie wspomina o sprawach zasadniczej wagi: o Cyprze, o ludobójstwie Ormian i kwestii kurdyjskiej. Ponadto z wejściem do Europy reguły islamskiego państwa, które rygorystycznie zabrania używania alkoholu zostaną narzucone również naszym ludom, między innymi dumnym Celtom, od Irlandczyków po Bretończyków, a także nam, ludziom z niziny Padańskiej, którzy jesteśmy dumni z tego, że kochamy nasze wino i nasze piwo.

 
  
MPphoto
 
 

  Francisco José Millán Mon (PPE-DE). - (ES) Pani przewodnicząca! Sprawozdanie pani poseł Oomen-Ruijten’s, które będziemy dziś przyjmować, to poważne sprawozdanie; ogólnie wyważony, ale też wymagający dokument.

Przedstawia on poczynione postępy, jak również podkreśla pozostające do przeprowadzenia reformy.

Wszyscy cieszymy się, że władze tureckie uważają rok 2008 za rok reform, ponieważ wiemy, że negocjacje akcesyjne czynią je niezbędnymi. Ponadto same te zmiany będą dobre dla Turcji.

Poważna większość parlamentarna tureckiego rządu to znak, że reform nie wolno opóźniać. Gdyby zostały one wprowadzone, także obywatele UE zaczęliby dostrzegać zakres zobowiązań Turcji pod względem akcesji do UE i jej wartości, w tym poszanowania dla praw i swobód.

Sprawozdanie podkreśla więc nasze silne pragnienie, aby żadne incydenty nie miały poważnego destrukcyjnego wpływu na demokratyczne życie polityczne Turcji.

Panie i panowie! Popieramy reformy. Popieramy też wypełnianie zobowiązań. Do niezrealizowanych zobowiązań należy normalizacja stosunków z Cyprem i pełna implementacja protokołu dodatkowego do Układu z Ankary.

Kolejną ważną dla UE sprawą jest kontrola imigracji. Musimy zapobiegać nielegalnej imigracji, która od czasu do czasu korzysta z Turcji jako z kraju tranzytowego i zwalczać organizacje przestępcze, które czerpią z tego zyski.

Zewnętrzne granice muszą być strzeżone, należy też wprowadzić mechanizmy repatriacji nielegalnych imigrantów. Działania te wymagają współpracy ze strony Turcji, i dlatego też żałuję, że dotychczas nie osiągnięto porozumienia w sprawie readmisji.

Terroryzm, panie i panowie, stanowi również w Turcji i w Unii Europejskiej bardzo realne zagrożenie. Musimy zacieśnić współpracę, aby bardziej skutecznie zwalczać tę plagę.

Już kończę. Jest jeszcze jedna, znacznie bardziej obszerna dziedzina - polityka zagraniczna - gdzie UE i Turcja muszą poczynić większe wysiłki, aby połączyć swoje stanowiska. Mówię tu o regionie śródziemnomorskim i o Azji Środkowej.

Mamy również wiele wspólnych interesów w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego, które stanowi jedno z największych wyzwań naszych czasów.

Panie i panowie! Krótko mówiąc, Turcja i Unia Europejska potrzebują się wzajemnie. Mając to na względzie, musimy pracować dalej.

 
  
MPphoto
 
 

  Béatrice Patrie (PSE). - (FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Niezmiernie się cieszę, że to sprawozdanie, które wysyła pozytywny sygnał dla Turcji, jest tak dobrze wyważone. Socjaliści zagwarantują, że negocjacje w sprawie akcesji będą nadal posuwać się pożądanym w kierunku podczas prezydencji francuskiej. Zamierzamy tak robić dlatego, że jesteśmy za akcesją i dlatego też na naszych wspólnych, demokratycznych wartościach nie może położyć się żaden cień.

Jest nie do przyjęcia, aby tacy intelektualiści, jak dziennikarz pochodzenia ormiańskiego, Hrant Dink, ryzykowali życie dlatego, że omawiają pewne okresy historii Turcji. Jest nie do przyjęcia również utrwalanie oficjalnego stanowiska, które bagatelizuje rzeź Ormian jako wielką tragedię, zaprzeczając cierpieniom ludzi oraz liczbie deportowanych, których liczba porównywalna jest z liczbą osób cierpiących na grypę w Zjednoczonym Królestwie.

Podobnie, jak filozof Bernard Henri Lévy czuję, że zaprzeczanie faktowi ludobójstwa stanowi w istocie element ludobójstwa. Wzywam również władze tureckie, aby wybrały rozsądną drogę prawdy i pomogły w rehabilitacji wszystkich mniejszości w tym kraju.

 
  
MPphoto
 
 

  Gunnar Hökmark (PPE-DE). - Pani przewodnicząca! W pierwszym rzędzie chciałbym podziękować posłance Oomen-Ruijte za to sprawozdanie. Podkreśla ono, że Turcja w wielu obszarach bierze już udział w europejskich projektach, ale też podkreśla, że ma miejsce rozwój, ruch naprzód w dziedzinie reformy tureckiego społeczeństwa. Jednocześnie podkreśla ono, że te reformy i zmiany są prowadzone zdecydowanie za wolno i że w tej sprawie pozostaje wiele do zrobienia.

Lecz stawia nam ono zasadnicze pytanie: czy Unia Europejska, Europa i wartości europejskie będą mieć się lepiej, gdy Turcja będzie spełniać wszystkie wymogi i przeprowadzi wszystkie reformy, które zostały podkreślone w tym sprawozdaniu, czy też będzie nam lepiej, jeśli Turcja będzie w przyszłości skłaniać się raczej ku innym częściom świata, ku innym wartościom? Myślę, że odpowiedź na to pytanie jest całkiem oczywista i że podkreśla ona, że oczywiście musimy nadal utrzymywać nacisk na przeprowadzenie wszystkich zmian, jakie są potrzebne w Turcji w odniesieniu do wolności słowa, reformy art. 301, wolności wyznania, równych praw kobiet i mężczyzn, nie tylko w ustawodawstwie, ale też w rzeczywistości, i oczywiście na potrzebę rozwiązania sprawy Cypru i całego szeregu innych spraw. Lecz z tej perspektywy, jeśli negocjacje akcesyjne pozwolą osiągnięć te wyniki, bardzo ważne jest, aby Unia Europejska była otwarta na członkostwo Turcji, ponieważ doprowadzi ono do wzmocnienia wartości europejskich, Europy i Unii Europejskiej. Myślę, że jest to niezbędne i oczywiste zakończenie tej debaty.

 
  
MPphoto
 
 

  Richard Howitt (PSE). – Pani przewodnicząca! Czy mógłbym zacząć od tego, że z zadowoleniem przyjmuję zrównoważone i świadome podejście ze strony sprawozdawczyni, jak również, oczywiście, ze strony komisarza oraz Prezydencji, w tej ważnej sprawie. Chciałbym podkreślić trzy kwestie.

Do moich tureckich przyjaciół: zatrzymanie 530 członków związków zawodowych w dniu 1 maja 2008 stanowiło pogwałcenie podstawowego, zgodnie z ILO, prawa do wolnego stowarzyszania się oraz kryteriów kopenhaskich. Chrońcie proszę związki zawodowe i w związku z tym zapobiegajcie także dalszym atakom wymierzonym przeciw tureckiemu związkowi pracowników transportu drogowego Tümtis.

Do przeciwników akcesji Turcji: nie wykorzystujcie sprawy wytoczonej przez Trybunał Konstytucyjny partii AKP do własnych celów politycznych. Po kryzysie związanym z nominacją prezydenta przeprowadzono wybory i wygrała demokracja. Dziś oczekuję, że demokracja znów wygra, w ten lub inny sposób.

Do posłów Claeysa, Langena, Beldera, Toubona i innych, którzy celowo starają się osłabić publiczne poparcie dla wejścia do UE w Turcji używając języka i gróźb, jakie mieliśmy okazję słyszeć w dzisiejszej porannej debacie: turecka opinia publiczna nie powinna postrzegać was jako większość, nie mówicie w imieniu tego Parlamentu u nie uda wam się zaszkodzić jego europejskim perspektywom.

 
  
MPphoto
 
 

  Elmar Brok (PPE-DE). ) Pani przewodnicząca, panie urzędujący przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Turcja jest obecnie dla Unii Europejskiej krajem tak ważnym, jak nigdy przedtem. Proces reform w Turcji należy więc wspierać; dla nas ważna jest demokratyczna Turcja, opierająca się na rządach prawa.

Musimy jednak mieć kilka obaw, które zresztą są przedstawione w sprawozdaniu poseł Oomen-Ruijten. Pytanie brzmi: czy Turcja w wystarczającym stopniu zdolna do reform. Gdy patrzę na to, co dzieje się z art. 301 Kodeksu Karnego, z wolnością wyznania, ustawą o fundacjach, prawami mniejszości i tak dalej, wyraźnie widać, że rząd Erdoğana stara się robić postępy, lecz zawsze zatrzymuje się na krótko przed wymaganym celem ponieważ, co jest całkiem oczywiste na poziomie wewnętrznym, zostały osiągnięte granice zdolności Turcji do reform.

Gdy widzę posunięcia w kierunku delegalizacji partii rządzącej bez podawania przyczyny, a w parę tygodni później partia ta zaczyna działalność od nowa pod inną nazwą i bez pewnych osób, które nie są już w polityce pożądane, to oznacza to, że...

(Przewodnicząca wyłączyła mikrofon)

 
  
MPphoto
 
 

  Emilio Menéndez del Valle (PSE). (ES) Pani przewodnicząca! Brutalny fundamentalizm islamski, skierowany przeciw zachodowi, ale szkodzący też islamowi rośnie w siłę na Bliskim Wschodzie i w krajach Magrebu.

Radykalny fundamentalizm islamski, który wprawdzie nie jest brutalny, również rośnie w siłę w wielu krajach. To wskazuje na bardzo istotną rolę, jaką Turcja może odegrać wobec świata muzułmańskiego w jego stosunkach z Unią Europejską.

Może to ona zrobić, jako kraj oficjalnie świecki, lecz w oczywisty sposób posiadający korzenie i kulturę muzułmańską. Jest to prawdziwy atut, jeśli chodzi o stosunki pomiędzy UE i krajami muzułmańskimi.

Dlatego też moja grupa zgłosiła dwie poprawki, w których gratuluje Turcji jako współinicjatorowi, wspólnie z Hiszpanią udziału w oficjalnym projekcie ONZ „Sojusz Cywilizacji”. O tym nie powinno się zapominać, ponieważ to dzięki temu projektowi Turcja wykazuje swoje zaangażowanie w pomoc w stosunkach pomiędzy Zachodem, a światem arabsko-islamskim.

 
  
MPphoto
 
 

  Vural Öger (PSE). (DE) Pani przewodnicząca, pani poseł Oomen-Ruijten! Chciałbym wyrazić mój szacunek i uznanie dla tego sprawozdania. Jest wyważone i uczciwe, a jest to droga, którą dziś wszyscy powinniśmy podążać.

Słusznie podkreślamy, że Turcja musi czynić dalsze wysiłki. Cel w postaci osiągnięcia stabilnej i zamożnej demokracji w Turcji nie leży wyłącznie we własnym interesie Turcji, ale też należy do ważnych interesów strategicznych UE.

Martwi mnie stanowisko następnego przewodniczącego Rady, Nicolasa Sarkozy'ego. Jego polityka wobec Turcji nie zmierza ku osiągnięciu akcesji Turcji do UE. Nalega on na to, aby mówić o Turcji jako o kandydacie do przystąpienia skreślanym z dokumentów UE, i podkreśla, że Francja będzie wyrażać poparcie dla otwarcia tylko tych scenariuszy działań, których celem nie jest doprowadzenie do pełnego członkostwa. Zagraża to wiarygodności UE. Pozwolę sobie podkreślić jedną rzecz: pacta sunt servanda! Otwarcie negocjacji akcesyjnych zostało uzgodnione jednogłośnie, co oznacza, że Francja również wyraziła na to zgodę.

Zamiast wysyłać negatywne sygnały, UE powinna postępować z Turcją konstruktywnie. W tej Izbie zadecydowaliśmy większością głosów, że wspólnie z Turcją, my...

(Przewodnicząca wyłączyła mikrofon)

 
  
MPphoto
 
 

  Evgeni Kirilov (PSE). - Pani przewodnicząca! Pani poseł Oomen-Ruijten przygotowała bardzo wyważone i obiektywne sprawozdanie dotyczące Turcji, które zasługuje na wszelkie uznanie. Wśród sąsiednich państwa członkowskich istnieje znaczna zgodność, że powinna istnieć wyraźna perspektywa dla członkostwa Turcji w UE. To nie przypadek, sąsiednie kraje zawsze lepiej znają sytuację. Turcja poczyniła już ogromne postępy we wdrażaniu reform zainicjowanych w celu osiągnięcia europejskich standardów demokratycznych. Oczywiście, wiele pozostało do zrobienia, ale musimy zachęcać Turcję do kontynuowania tego procesu; musimy zachęcać proeuropejskie siły reformatorskie w Turcji - zarówno w partii rządzącej, jak i wśród opozycji.

Jeśli chodzi o oczekiwaną decyzję konstytucyjną w sprawie rozwiązania partii AKP, jest to oczywiście nie do przyjęcia. Uważam, że powinniśmy zachowywać tu spokojnie, ponieważ jestem pewien, że Turcja znajdzie wystarczająco dobre powody dla przezwyciężenia potencjalnego kryzysu.

My, państwa sąsiadujące, powinniśmy zachęcać Turcję i czynić wszelkie wysiłki na rzecz zacieśniania dwu- i trójstronnej współpracy transgranicznej oraz wypracować nową jakość stosunków dobrosąsiedzkich. Obejmuje to wszystkie nieuregulowane kwestie bilateralne, takie jak przypadek...

(Przewodnicząca wyłączyła mikrofon)

 
  
MPphoto
 
 

  Reinhard Rack (PPE-DE). - (DE) Pani przewodnicząca! Pani poseł Oomen-Ruijten przedstawiła rzetelne i obiektywne sprawozdanie. Podkreśliła pewien postęp i zwróciła uwagę na wiele pytań i nierozwiązanych problemów. Kluczowe pytanie, które zostało zaledwie przelotnie tknięte, brzmi: czy jeżeli Turcja zreformuje się, to otrzyma prawo do członkostwa? Nasze obecne prawo UE oferuje pod koniec procesu negocjacji polityczną alternatywę zarówno dla Unii Europejskiej, jak i dla samej Turcji. Dlatego też w Austrii i wszędzie indziej wzywamy do otwartych negocjacji. Akcesja to jedna możliwość, ale nie jest to z góry przesądzone zakończenie.

 
  
MPphoto
 
 

  Pierre Pribetich (PSE). - (FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Ponieważ Turcja stanowi część historii europejskiej, ponieważ Turcja jest składową europejskiej kultury, ponieważ Turcja stanowi znaczącą szansę gospodarczą i demograficzną dla UE, stanowisko, w ramach którego opowiadamy się za akcesją, oznacza, że możemy żądać jeszcze więcej: więcej w odniesieniu do zasady demokratycznych, więcej w odniesieniu do świeckości i więcej, gdy chodzi o prawa człowieka.

Unia Europejska została zbudowana w oparciu o wartości i zasady, których nie możemy zaprzeć się i przemilczeć z przyczyn dyplomatycznych w trakcie procedury akcesyjnej. Turcja musi potwierdzić fakt ludobójstwa na Ormianach, jako akt historyczny i symboliczny. Będzie to świadectwem jej politycznej dojrzałości. Parlament z całym przekonaniem i ze wszystkich sił naciska na uznanie go przez Turcję od czerwca 1987 r. Czy dwadzieścia jeden lat później musimy przedstawiać tak bezbarwne sformułowania? Jeżeli Parlament zaakceptuje coś takiego, będzie to oznaczać krok wstecz. Panie i panowie! Wzywam państwa do głosowania za przyjęciem poprawki 23, aby powrócić do władz...

(Przewodnicząca wyłączyła mikrofon)

 
  
MPphoto
 
 

  Zbigniew Zaleski (PPE-DE). – Od czasu Atatürka niewiele zmieniło się w tureckiej mentalności. Religijna tradycja wyznacza im własną drogę, różną od europejskiej, sąsiedztwo geograficzne nie daje małżeństwa kulturowego, a w niepisanych kodach społecznych nie ma ciążenia ku europejskiej tożsamości.

Powstaje zatem pytanie: czy Turcja chce się zmienić i przyjąć nasz model społeczno-polityczny, bo kosmetyka artykułu 301 temu przeczy. Czy powinniśmy nakazywać Turkom i żądać od nich, co mają robić? Socjaliści w poprawkach chcą narzucić Turkom rozwiązania nacechowane ideologicznie, a im jest dobrze z tym, co mają. Postępy w reformach są nikłe, a armia ma ciągle dużo do powiedzenia. Czy na siłę, zatem, uszczęśliwiać naród, zmieniać jego tożsamość, tradycję i kulturę? Czy to w ogóle jest zmienialne?

Pani Przewodnicząca! Rada zdecydowała o negocjacjach w dobrej wierze, by Turcja stała się pomostem między Europą i islamem, a teraz sama nie jest do tej decyzji przekonana. Pozostaje nam wishful thinking.

 
  
MPphoto
 
 

  Joel Hasse Ferreira (PSE). - (PT) Pani przewodnicząca! Ogólnie, z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie pani poseł Oomen-Ruijten, a w szczególności obawy dotyczące sprawy delegalizacji partii AKP. Ponadto mamy teraz bajeczną okazję, którą musimy wykorzystać w celu rozwiązania kwestii cypryjskiej.

Jak stanowi sprawozdanie, ważne jest też, aby turecki rząd kontynuował swoje reformy, z poszanowaniem pluralizmu i różnorodności w demokratycznej i świeckiej Turcji, oraz aby wszyscy obywatele mogli budować swoją tożsamość kulturową w demokratycznym państwie tureckim.

Postęp jest wyraźnie potrzebny także w innych obszarach, takich jak obrona praw związków zawodowych i bardziej zdecydowane postępy ku skutecznej równości płci. Jednakże sprawozdanie podaje, że poczyniono już znaczne postępy w kierunku modernizacji tureckiego społeczeństwa.

Pani przewodnicząca! Postępy Turcji w kierunku pełnej integracji muszą odbywać się ściśle według warunków uzgodnionych przez Radę Europejską i przyjętych przez ten Parlament. Ni mniej, ni więcej.

 
  
MPphoto
 
 

  Panayiotis Demetriou (PPE-DE). - (EL) Pani przewodnicząca! Wszyscy wiemy, że dziś na Cyprze panuje nowy klimat. Cypryjczycy, zarówno greccy, jak i tureccy pragną rozwiązania problemu Cypru i są gotowi służyć interesowi swojego kraju dla dobra obu stron. To właśnie tam Turcja interweniuje, ponieważ siły tureckie okupują część Cypru. Turcja kontroluje sytuację pod względem politycznym, a teraz nadszedł czas, gdy zdała sobie sprawę, że musi porzucić taką politykę. To w interesie Turcji leży rozwiązanie problemu cypryjskiego. Nade wszystko armia, która w ciągu tego całego procesu ingeruje w niego w negatywny sposób, musi zdać sobie sprawę, że problem Cypru wymaga rozwiązania.

Najwyższy czas, aby turecka okupacja i ingerencja zakończyła się i aby Cypryjczycy - Grecy i Turcy - mogli pokojowo współistnieć w UE. Możemy to osiągnąć i uważam, że możemy żyć w pokoju.

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Z uwagi na brak czasu i panujący na sali hałas spróbuję mówić bardzo krótko.

Zakończona przed chwilą debata, a nade wszystko sprawozdanie pani poseł Oomen-Ruijten potwierdzają to, czego również świadoma jest Rada: że każdy proces reform jest trudny. Dotyczy to również Turcji.

W trakcie tego procesu państwo ma do czynienia z istotnymi dylematami dotyczącymi wartości, takich jak świeckość, demokracja i prawa człowieka.

Wynika to wyraźnie z wielokrotnie wspominanych tu procesów, wymienianych w sprawozdaniu i analizowanych także przez Radę, między innymi od takich, jak procesy sądowe przeciw partiom politycznym, debata na temat noszonych przez panie chust i o statusie kobiet w ogóle, na temat wolności wyznania, do wolności słowa.

Chciałbym podkreślić: w tych obszarach, w których Turcja uzyskała postęp, postęp ten jest wyraźny, aczkolwiek niewystarczający. Postęp jest wyraźny w odniesieniu do zmian w systemie wymiaru sprawiedliwości, podstawowego ustawodawstwa, statusu kobiet - wystarczy spojrzeć na liczbę kobiet w Parlamencie, która wzrosła - lecz oczywiście postęp w tych wszystkich obszarach jest niewystarczający.

Jeśli chodzi o Cypr, chciałbym też podkreślić, że Rada zasadniczo oczekuje od Turcji przede wszystkim dwóch rzeczy: konstruktywnej roli w negocjacjach pod auspicjami ONZ oraz wdrożenia protokołu załączonego do traktatu z Ankary. Takie są główne zadania, ale są też inne.

Użyteczne byłoby oczywiście, gdyby Turcja miała w tym wszystkim jakiś cel. I cel ten został jej dostarczony; został on obopólnie uzgodniony w momencie, gdy Unia Europejska przyznała Turcji status kandydata. Negocjacje w sprawie akcesji trwają z uwzględnieniem tego warunku wstępnego.

Prezydencja słoweńska uczyniła z negocjacji akcesyjnym z Turcją jeden ze swoich pierwszorzędnych celów i mamy nadzieję, że cel ten zostanie osiągnięty, tak abyśmy mogli w niedalekiej przyszłości rozpocząć dodatkowe etapy negocjacji.

Oczywiście osiągnięcie celu końcowego nie jest pewne; jest ono uzależnione od negocjacji akcesyjnych, od tego, jak skuteczne będą reformy, i zależy ono od nas, państw członkowskich, jak również od krajów kandydujących.

 
  
MPphoto
 
 

  Olli Rehn, komisarz. - Pani przewodnicząca! Pragnę podziękować sprawozdawczyni z bardzo poważną i odpowiedzialną debatę w okresie tak bardzo krytycznym dla stosunków na linii UE-Turcja. Zwróciłem należytą uwagę na wasze przesłania, które znajdują się również w projekcie rezolucji i w poprawkach

Przedstawię trzy wybrane; pierwsza z nich dotyczy tego, że zasadnicze znaczenie ma ponowne i pełne uruchomienie reform, tak aby zwiększyć zakres podstawowych wolności obywateli Turcji, a Turcja pomogła sobie w spełnieniu kryteriów kopenhaskich UE.

Druga wiadomość jest taka, że prawa obywatelskie muszą być przestrzegane w życiu codziennym społeczeństwa. Podzielam państwa obawy w poprawce kompromisowej 32 dotyczącej nadmiernego użycia siły przez turecką policję przeciw demonstrantom w czasie tegorocznego pochodu pierwszomajowego w Istambule. Ważne jest, abyśmy potwierdzili, że wolność stowarzyszania się i pokojowe działanie związków zawodowych stanowi prawo podstawowe, zgodnie z Europejską Konwencją Praw Człowieka.

Trzecie i ostatnie przesłanie jest takie, że Parlament Europejski jest wyraźnie bardzo zaniepokojony sprawą delegalizacji. Rozwiązywanie partii politycznej nie jest i nie może być zwykłym wydarzeniem. W Europejskiej demokracji nie można traktować tego lekko.

A więc w tym roku wiele aspektów w Turcji i w stosunkach UE-Turcja jest ponownie zagrożonych. Najlepszym lekarstwem, które naprawdę ożywi proces akcesji Turcji do UE jest zagwarantowanie, że reformy posuwają się do przodu, że w Turcji rozpoczął się prawdziwy polityczny dialog i że respektuje się zarówno demokrację, jak i świeckość.

 
  
MPphoto
 
 

  Ria Oomen-Ruijten, sprawozdawczyni. - (NL) Dziękuję moim kolegom, którzy razem tak wspaniale pracowali. Jak już wcześniej mówiłam, tylko zjednoczeni możemy wyraźnie dać do zrozumienia, że proces reform w Turcji jest niezbędny. Wszyscy możemy wysłać pozytywny sygnał, głosując na to sprawozdanie znaczną większością głosów. Pomoże to Turcji w przeprowadzeniu reform i zagwarantuje poszanowanie poszanowanie swobód jednostki i ustanowienie państwa prawa. To wszystko jest niezbędne dla nowoczesnego społeczeństwa, w którym mężczyźni i kobiety mają się dobrze.

Raz jeszcze ponawiam apel do moich kolegów posłów, aby unikali wszelkich gier politycznych w trakcie głosowań nad poprawkami i aby upewnili się, że istnieje znaczna, bezwzględna większość głosów poparcia, niezbędna dla przyjęcia tego sprawozdania w sprawie Turcji na posiedzeniu plenarnym.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodnicząca. – Debata została zamknięta.

Głosowanie odbędzie się dziś.

Oświadczenia pisemne (art. 142 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Tunne Kelam (PPE-DE), na piśmie. – Turcja, jako największe państwo posiadające perspektywy akcesji, będzie ważnym ze strategicznego punktu widzenia partnerem i sojusznikiem Europy. To w interesie wszystkich leży budowanie wiarygodnych stosunków, w oparciu o wartości i wzajemny szacunek. UE musi popierać demokratycznie wybrany rząd oraz powinna potępiać próby podważenia jego znaczenia.

Dążenie do członkostwa w UE może być wiarygodne jedynie wówczas, gdy państwo kandydujące uznaje i utrzymuje normalne stosunki z każdym państwem członkowskim UE. Pomimo, iż w obecnej sytuacji widoczne są oznaki jednoczenia, apeluję do Turcji, aby ostatecznie spełniła kryteria akcesyjne, uznając Republikę Cypryjską i wycofała swoje oddziały wojskowe.

Całkowite spełnienie kryteriów kopenhaskich jest nieodmiennie kluczowym warunkiem członkostwa w UE. Turecka administracja poczyniła w tym kierunku znaczne wysiłki. W 2007 r. demokracja została umocniona. Nadal jednak oczekuje się inicjatywy politycznej w kierunku trwałego rozwiązania sprawy kurdyjskiej, w tym realnych możliwości nauczania oraz używania języka kurdyjskiego. Oczekujemy również przekonujących środków mających na celu zakończenie aktów przemocy o podłożu religijnym skierowanym przeciw mniejszościom chrześcijańskim oraz zapewnienie równych szans wszystkim wspólnotom religijnym, aby mogły swobodnie wznosić swoje świątynie.

 
  
MPphoto
 
 

  Lasse Lehtinen (PSE), na piśmie. - (FI) Pani przewodnicząca! Pragnę podziękować sprawozdawczyni za wyważone sprawozdanie. Moim zdaniem stanowi ono uczciwy i krytyczny, choć jednocześnie pozytywny i optymistyczny sygnał dla Turcji. Wspiera ono próby reform przeprowadzonych dokonywane przez postępowe i umiarkowane siły tureckie wyraźnie, wymieniając te aspekty społeczne, w których państwo dokonało postępu. Podobnie wyraża troskę o sytuację dotyczącą wolności słowa, równości płci, Kurdów i innych mniejszości oraz używania przemocy przez władze. Musimy pamiętać, iż jesteśmy teraz zaangażowani w negocjacje akcesyjne oparte na kryteriach kopenhaskich.

Jeśli ten kraj spełni te kryteria oraz zasady europejskiego państwa, w którym panują rządy prawa, to nie widzę przyczyn, dla których akcesję należałoby blokować. Turcja, która zapewne przystąpi do UE za dziesięć czy dwadzieścia lat, będzie zupełnie inną Turcją niż ta, którą widzimy dzisiaj. Jeśli naprawdę chcemy demokratycznej, stabilnej i pokojowej Turcji, musimy przynajmniej nie zamykać jej drzwi do członkostwa. Nie dajmy się oskarżyć o tani populizm i ksenofobię. Europejska Turcja leży w interesie nie tylko UE i samej Turcji, ale też całego świata. Powinniśmy dać Turcji szansę.

 
  
MPphoto
 
 

  Csaba Sógor (PPE-DE), na piśmie. - (HU) Debatujemy nad akcesją Turcji, innymi słowy nad tym, czy ten kraj, ze swoim azjatyckim dziedzictwem, może stać się krajem europejskim. Uznanie ludobójstwa Ormian, zagwarantowanie praw mniejszości kurdyjskiej, równych szans dla kobiet - to tylko nieliczne spośród wielu podstawowych problemów. Mówimy o oczekiwaniach i standardach Unii Europejskiej, a tymczasem w samej UE mamy do czynienia z długotrwałymi problemami, dotyczącymi demokracji praw człowieka i praw mniejszości.

W tej chwili przygotowujemy się w Rumunii do wyborów władz lokalnych. W ostatnim czasie zmory przeszłości powróciły w mieście Timişoara, lub Temesvár: komitet wyborczy powiatu Timiş większością głosów poparł skargę złożoną przez osobę fizyczną, która wnioskowała o usunięcie pewnej liczby plakatów należących do partii RMDSZ, Demokratycznej Unii Węgrów w Rumunii.

Jedyne głosy, solidaryzujące się z członkiem RMDSZ, pochodziły od Partii Demokratyczno-Liberalnej, PDL oraz dwóch sędzin z komitetu wyborczego. Antymniejszościowe, antywęgierskie stanowisko, jakie reprezentują członkowie niektórych partii politycznych nie może być tolerowane i jest nie do przyjęcia. Czego możemy oczekiwać od Turcji, skoro sami wciąż walczymy z takimi problemami wewnątrz UE? Nastroje antyromskie w Rzymie, zbiorowa wina na Słowacji, antywęgierskie postawy w Timişoarze...

 
  
MPphoto
 
 

  Feleknas Uca (GUE/NGL) na piśmie. – (DE) Niestety, od początku tego roku napływają do nas szerokim strumieniem tragiczne i niepokojące doniesienia o przypadkach naruszania granic przez wojsko tureckie, o zabitych i rannych w wyniku walk na południowym wschodzie kraju oraz na granicy Turcji z północnym Irakiem oraz o nieproporcjonalnych i brutalnych napaściach sił bezpieczeństwa, szczególnie na dzieci i kobiety w ciągu tegorocznego kurdyjskiego festiwalu Nevroz.

Sprawozdanie holenderskiej poseł, Rii Oomen-Ruijten, wyszczególnia kilka ważnych kwestii, ale jako odpowiedź na powagę sytuacji politycznej w Turcji jest ono sformułowane stanowczo zbyt lękliwie. Starając się nie obrazić politycznych przywódców tego państwa, nie żąda ono odpowiednio wyraźnie wdrożenia zasadniczych elementów niezbędnych dla Turcji reform. Moim zdaniem te zasadnicze elementy można wyraźnie zdefiniować:

1. środki cywilne na rzecz ograniczenia i kontroli wpływów wojska w Turcji;

2. zdecydowane zerwanie z poglądem, że kwestia kurdyjska może być rozwiązana środkami wojskowymi i wyraźne zobowiązanie do rozwiązania politycznego i pojednania.

3. Bezwarunkowe uchylenie art. 301 Kodeksu Karnego i wszystkich innych artykułów ograniczających wolność myśli i swobodę wyrażania opinii;

4. deklaracja wyraźnego politycznego zobowiązania do pełnej emancypacji kobiet.

To sprawozdanie powinno wyrażać się o tych sprawach w sposób mniej dwuznaczny i dalece bardziej zdecydowany.

 
  
  

PRZEWODNICZĄCY: Hans-Gert PÖTTERING
Przewodniczący

 

5. Głosowanie
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. - Przechodzimy do głosowania.

(Wyniki i inne szczegóły głosowania: zob. protokół)

 
  
MPphoto
 
 

  Struan Stevenson (PPE-DE). – Panie przewodniczący! Zanim przejdziemy do głosowania nad kalendarzem, chciałbym powiedzieć coś o zaplanowanym na jutro strajku. Rozumiem, że Air France będzie strajkować, pracownicy kolei będą strajkować i pracownicy lotniska także. To uniemożliwia normalne funkcjonowanie nam – posłom do Parlamentu. Spędziłem cały ranek na zmianach w rezerwacji na samolot po to, bym mógł powrócić do mojego okręgu wyborczego. Oznacza to, że będę nieobecny na jutrzejszym głosowaniu. Te strajki przeszkadzają w pracy nam – posłom. Zamierzamy głosować nad kalendarzem, który wymaga naszych przyjazdów tutaj dwanaście razy w roku, a jednak Francja nie robi nic, by ułatwić nam te przyjazdy. Jeśli nadal mamy przyjeżdżać do Strasburga, może zmienimy rodzaj środków transportu, które będą nas tu przywozić?

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. - Panie pośle Stevenson! Głosujemy nad tym, o czym pan mówił, ale nie zaczynajmy debaty w nad tą sprawą, zanim nie przyjmiemy kalendarza sesji miesięcznych na tej ogólnej podstawie.

 
  
MPphoto
 
 

  Daniel Cohn-Bendit (Verts/ALE).(FR) Panie przewodniczący! Chcę tylko powiedzieć panu posłowi, że prawo do strajku istnieje w Unii Europejskiej, a prawo do strajku jest prawem do strajku, i myślę też, że absurdalne jest żądać od państwa podania kalendarza strajków. To śmieszne, po prostu śmieszne. Chciałbym także wspomnieć naszym kolegom posłom, że Belgowie strajkowali wiele razy. Gdzie podziałby się więc ten Parlament, gdyby to Belgowie zastrajkowali? Ta dyskusja nie ma sensu. Jeśli pan poseł chce wracać, to niech wraca; jeśli chce zostać, musi zostać tylko jeden dodatkowy dzień, i najwyżej zje trochę szparagów.

(Oklaski z lewej strony)

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. - Panie i panowie! Te dwie wypowiedzi jasno obrazują, jak bardzo pluralistyczna jest w swej naturze Unia Europejska, i myślę, że zasadniczo powinniśmy być jej za to wdzięczni. Chciałbym jednak dodać – i mówię to całkiem poważnie, nie w formie krytyki, lecz jako przykład na to, jak działa prawo Unii Europejskiej – że jeśli ktoś zaczyna kwestionować obowiązujące prawo, zakończy się to chaosem. W związku z tym proponuję, byśmy teraz przeszli do głosowania i uszanowali prawo Unii Europejskiej. Wszyscy wiemy, kto decyduje o mandatach do Parlamentu Europejskiego, więc chciałbym prosić teraz wszystkich posłów, aby pozwolili nam zagłosować w sprawie kalendarza sesji miesięcznych.

Panie pośle Stevenson! Podobnie jak wszyscy pozostali posłowie, pan także otrzyma informację z administracji o sytuacji odnośnie do jutrzejszych warunków podróży.

 

5.1. Kalendarz sesji miesięcznych Parlamentu - 2009 (głosowanie)
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. - Zanim przejdziemy do głosowania, chciałbym jeszcze o czymś powiedzieć. Proszę mnie wysłuchać uważnie, a potem przekażę głos kilku przewodniczącym grup parlamentarnych. Panowie posłowie Trakatellis, Varvitsiotis, Papastamkos, Lambrinidis i inni złożyli poprawkę odnośnie do jednego szczególnego tygodnia w 2009 r., tj. tygodnia 16, trwającego od 13 do 19 kwietnia. To jest tydzień bezpośrednio poprzedzający prawosławną Wielkanoc. To nie jest Wielkanoc jako taka, tylko tydzień przed nią. Nie zaproponowano jednak sesji miesięczne w tym szczególnym tygodniu, ponieważ jest to tydzień grupowy. Oznacza to, że przedmiotowa poprawka nie może być przyjęta, ponieważ brak wniosku Parlamentu Europejskiego w sprawie sesji w tym szczególnym tygodniu. Nie oznacza to jednak wstępnej decyzji, dotyczącej propozycji przeprowadzenia sesji miesięcznej w dniach 20 - 23 kwietnia.

 
  
MPphoto
 
 

  Joseph Daul (PPE-DE).(FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Jak państwu wiadomo, rok 2008 jest Europejskim Rokiem Dialogu Międzykulturowego, co obejmuje także dialog między religiami. W związku z tym zwracam się z prośbą do wszystkich posłów Parlamentu Europejskiego, aby świecili przykładem i uszanowali mniejszości. To dlatego, w duchu kompromisu i dobrej woli wobec naszych prawosławnych kolegów, moja grupa proponuje następującą poprawkę do kalendarza sesji miesięcznych w 2009 r. Tydzień 17, tydzień plenarny w kwietniu 2009 r., rozpocznie się 21 kwietnia i zakończy się 24 kwietnia – nie chcę powiedzieć nic więcej – aby pozwolić odnośnym posłom na obchody świąt prawosławnej Wielkanocy.

W imieniu wszystkich krajów wyznających tradycje prawosławne dziękuję wszystkim za wsparcie i proszę nie stwarzać żadnych dodatkowych kontrowersji. Zwracam się jednak z prośbą o poparcie Parlamentu Europejskiego z racji szacunku dla mniejszości, aby dał przykład naszym obywatelom.

 
  
MPphoto
 
 

  Hannes Swoboda (PSE).(DE) Panie przewodniczący! Zakładam że to jest poprawka ustna. Tego nie powiedziano, ale jeśli to jest poprawka ustna, moja grupa jest za głosowaniem nad nią w dniu dzisiejszym. Faktem jest także, że wielu katolików pracuje tu w święta religijne; jutro jest taki dzień pomimo strajku. Ta sytuacja także ma miejsce, ale niemniej proponuję, byśmy głosowali za tym wnioskiem lub przynajmniej poddali go pod głosowanie. Jeśli pan przewodniczący uzna, że to jest niedopuszczalne, grupy potem spróbują osiągnąć konsensus w tym duchu.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. - Są pewne kwestie, co do których musimy uzyskać konsensus, dlatego proponuję, byśmy postąpili tak, jak sugeruje pan poseł Daul i poseł Swoboda. Będziemy głosować nad tym na końcu. Najpierw zajmiemy się innymi poprawkami.

 
  
MPphoto
 
 

  Hartmut Nassauer (PPE-DE).(DE) Panie przewodniczący! Przed głosowaniem chciałbym wskazać na problem, który wpływa na głosowanie i który chyba należy przedyskutować i rozwiązać.

W zaproponowanym kalendarzu jest odniesienie do terminu wyborów w 2009 r. Nie głosujemy tego teraz, po prostu zwracamy na to uwagę. Jednak z powodu tego terminu sesja inauguracyjna Parlamentu odbędzie się w lipcu 2009 r. W związku z tym posłowie z niektórych państw mają pewne obawy, bo jeśli się dobrze przyjrzymy, to widać, że niektórzy posłowie nie zdążą przepracować pięciu lat wymaganych do uzyskania praw do emerytury, jeśli sesja inauguracyjna odbędzie się 14 lipca 2009 r. W niektórych państwach członkowskich nie stosuje się kadencji, lecz ustalony okres, ponieważ kadencje różnią się długością w zależności od państwa członkowskiego.

Myślę, że istnieją uzasadnione podstawy, by rozpatrzyć i rozwiązać ten problem, jeśli chodzi o termin wyborów albo termin sesji inauguracyjnej. Zwracam się więc z prośbą do służb prawnych Parlamentu o rozważenie tej kwestii.

 
  
MPphoto
 
 

  Daniel Cohn-Bendit (Verts/ALE).(DE) Panie przewodniczący! Chciałbym złożyć podobny wniosek.

Jestem zdumiony, że prawo mniejszości jest traktowane w tak moralistycznych kategoriach. Jest siedem świąt judaistycznych, których nie można obchodzić, bo są to dni pracujące. Podobnie jak 13 świąt protestanckich. Sesja inauguracyjna odbędzie się 14 lipca. To jest jedno z najważniejszych świąt świeckich. Czy możemy pracować we Francji 14 lipca, skoro obchodzimy rocznicę Rewolucji Francuskiej? Moim zdaniem jest to niemożliwe i niewłaściwe. Proszę zmienić także i ten termin!

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. - Zapisaliśmy to, zostało powiedziane, a teraz przejdziemy do głosowania.

(Parlament zgodził się przyjąć ustną poprawkę)

 

5.2. Bezpieczne składowanie i zakaz wywozu rtęci metalicznej (A6-0102/2008, Dimitrios Papadimoulis) (głosowanie)
  

- Przed głosowaniem:

 
  
MPphoto
 
 

  Dimitrios Papadimoulis, sprawozdawca. - (EL) Panie przewodniczący! Jeszcze raz dziękuję sprawozdawcom pomocniczym za świetną współpracę. Podczas dialogu z ich przedstawicielami, którzy byli obecni na każdym etapie, doszliśmy do niezwykle satysfakcjonującego kompromisu z Radą, dzięki wkładowi Komisji.

Istnieje jednak ryzyko, że jeśli przyjęte zostaną poprawki 37 i 41 w sprawie Almadén, ten kompromis upadnie i powrócimy do punktu wyjścia.

Pozwolę sobie państwu przypomnieć, że podczas pierwszego czytania ja także, jako sprawozdawca, poparłem poprawki w sprawie Almadén, ale teraz stanęliśmy w obliczu faktów. Ani Rada, ani Komisja nie akceptuje tych poprawek. Jeśli zostaną one zatwierdzone, wrócimy do punktu wyjścia. Rok temu Rada zatwierdziła tyko jedną poprawkę Parlamentu Europejskiego. Teraz, przy współpracy wszystkich grup politycznych, zdołaliśmy przeforsować 22 poprawki do treści umowy. Moje pytanie brzmi: czy poświęcimy ten sukces? Wczoraj komisarz Dimas wyraził się jasno. Komisja nie akceptuje poprawek 37 i 41. W Radzie nawet rząd Hiszpanii nie nalegał na ich zatwierdzenie.

W związku z tym wzywam wszystkich posłów do odrzucenia tych poprawek, abyśmy wykorzystali znaczący postęp, jaki uzyskaliśmy w naszym porozumieniu z Radą w sprawie ochrony środowiska i zdrowia publicznego. To pozwoli nam zatwierdzić odpowiednie kroki podjęte w kierunku wydania zakazu eksportu rtęci zdecydowaną większością głosów.

 

5.3. Ochrona środowiska poprzez prawo karne (A6-0154/2008, Hartmut Nassauer) (głosowanie)
  

- Przed głosowaniem:

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - Panie przewodniczący! Jeszcze raz bardzo dziękuję. Za pańskim pozwoleniem chciałbym złożyć następujące oświadczenie w imieniu Rady.

Rozważyliśmy następującą poprawkę, którą przyjęła Komisja Prawna. Jest to nowy motyw 12a.

Cytuję: „Jeżeli po pewnym czasie okaże się, że dana działalność ciągła powoduje szkodę na środowisku, która z kolei może skutkować odpowiedzialnością karną na mocy niniejszej dyrektywy, kwestię, czy sprawca szkody działał umyślnie, należy rozstrzygać w odniesieniu do chwili, w której sprawca dowiedział się lub powinien się dowiedzieć o faktach spełniających znamiona przestępstwa, a nie w odniesieniu do chwili, w której sprawca rozpoczął działalność. W związku z tym należy pamiętać, że w takich okolicznościach uprzednie udzielenie zezwolenia, licencji lub koncesji nie powinno stanowić podstawy zarzutu.” Koniec cytatu.

Rozumiemy intencje wyrażone w treści tej poprawki. Sprawy te należą do kompetencji państw członkowskich. Naszym zdaniem państwa członkowskie we właściwy sposób uwzględnią te intencje.

Dziękuję za uwagę.

 
  
MPphoto
 
 

  Olli Rehn, komisarz. - Panie przewodniczący! To oświadczenie nie może sprowadzać się do tej samej retoryki, co oświadczenie pana posła Cohn-Bendita. Muszę przeczytać to oświadczenie i cytuję: „Komisja odnotowała następującą poprawkę przyjętą przez Komisję Prawną. «Jeżeli po pewnym czasie okaże się, że dana działalność ciągła powoduje szkodę na środowisku, która z kolei może skutkować odpowiedzialnością karną na mocy niniejszej dyrektywy, kwestię, czy sprawca szkody działał umyślnie, należy rozstrzygać w odniesieniu do chwili, w której sprawca dowiedział się lub powinien się dowiedzieć o faktach spełniających znamiona przestępstwa, a nie w odniesieniu do chwili, w której sprawca rozpoczął działalność. W związku z tym należy pamiętać, że w takich okolicznościach uprzednie udzielenie zezwolenia, licencji lub koncesji nie powinno stanowić podstawy zarzutu.» W pełni rozumiemy obawy wyrażone w treści tej poprawki. Sprawy te są rozpatrywane przez państwa członkowskie i my ufamy, że uwzględnią one we właściwy sposób te ważne obawy.”

 
  
MPphoto
 
 

  Hartmut Nassauer, sprawozdawca. - (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Te dwa oświadczenia skłaniają mnie do wskazania, na korzyść tych posłów, którzy być może nie w pełni zrozumieli, co się dzieje, że te oświadczenia stanowią część kompromisu, jaki wypracowaliśmy. Poprosiliśmy o wyjaśnienie dwóch lub trzech problemów, które przedstawiono w ten sposób. Tematem procedury legislacyjnej jest jednak oczywiście wyłącznie tekst w brzmieniu wspólnie przez nas ustalonym.

Mam przed sobą pismo od pana przewodniczącego Corepera – który obecnie nadzoruje Słowenia – który potwierdza, że ten tekst, jeśli zatwierdzimy go dziś, zostanie także zatwierdzony przez Radę. Oznacza to oczywiście, że będziemy mieli zgodę podczas pierwszego czytania, co przyniesie nam sukces legislacyjny, jaki chcemy osiągnąć.

 

5.4. Badania struktury gospodarstw rolnych i metod produkcji rolnej (A6-0061/2008, Gábor Harangozó) (głosowanie)
  

– Przed głosowaniem:

 
  
MPphoto
 
 

  Gábor Harangozó, sprawozdawca. - (HU) Dziękuję, panie przewodniczący. Panie i panowie! Badania struktury gospodarstw rolnych należą do najstarszych badań statystycznych na szczeblu Wspólnoty oraz zapewniają nam istotne i niezbędne informacje na temat gospodarstw rolnych w Unii Europejskiej.

Szczególnie teraz, gdy mamy powiększoną UE, do której dołączyło 12 nowych państw członkowskich, i dlatego, że właśnie pracujemy nad reformą wspólnej polityki rolnej, niezwykle ważne jest, by móc prowadzić nowe i wszechstronne badania możliwie najszybciej. Potrzebujemy porównywalnych i jednolitych danych, abyśmy mogli opracować sprawiedliwą i właściwie funkcjonującą politykę rolną. Oto dlaczego starałem się dopilnować, byśmy osiągnęli porozumienie podczas pierwszego czytania i aby badania te mogły rozpocząć się możliwie najszybciej.

Chciałbym szczególnie podziękować moim kolegom posłom, którzy uczestniczyli w dialogu trójstronnym za ich niezwykle konstruktywne podejście; chciałbym szczególnie podziękować pani poseł Elisabeth Jeggle i panom posłom Nicolasowi Mevesowi and Alexisowi Kuhlowi za ich pracę. Poprawki przedłożone w rezultacie dialogu trójstronnego zawarto w bloku pierwszym. Zwracam się do wszystkich z prośbą o przyjęcie tych poprawek w bloku pierwszym, co umożliwi nam zamknięcie dokumentacji. Niezmiernie dziękuję.

 

5.5. Warunki wykonywania zawodu przewoźnika drogowego (A6-0087/2008, Silvia-Adriana Ţicău) (głosowanie)
  

- Przed głosowaniem nad poprawką 108:

 
  
MPphoto
 
 

  Mathieu Grosch (PPE-DE).(DE) Panie przewodniczący! Poprawki 108 i 117 są według mnie niezgodne ze sobą, dlatego w imieniu grupy PPE-DE proponuję, byśmy poparli poprawkę 108 i odrzucili poprawkę 117.

 

5.6. Dostęp do rynku dla usług autokarowych i autobusowych (przekształcenie) (A6-0037/2008, Mathieu Grosch) (głosowanie)
  

- Przed głosowaniem:

 
  
MPphoto
 
 

  Hannes Swoboda (PSE).(DE) Panie przewodniczący! W imię sprawiedliwości ogłosiłem w poniedziałek, że będziemy wnosić o przełożenie głosowania nad tym sprawozdaniem, nie dlatego, że pan poseł Grosch nie wykonał swojej pracy; wręcz przeciwnie, dlatego, że chcemy mieć więcej czasu, aby przyjrzeć się kwestii okresów odpoczynku i zintegrować ją precyzyjnie w tym sprawozdaniu. Przeprowadziliśmy rozmowy z grupami i dowiedzieliśmy się, że istnieje znaczne poparcie dla tego wniosku. Nawet pan poseł Jarzembowski, którego najtrudniej było przekonać, powiedział mi dziś rano, że teraz popiera wniosek. W związku z tym mam nadzieję, że poradzimy sobie z tą kwestią w ten sposób, a więc wnoszę o przełożenie na jedną z dwóch następnych sesji miesięcznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Mathieu Grosch, sprawozdawca. - (DE) Panie przewodniczący! Jako sprawozdawca zgadzam się z wnioskiem, podobnie jak grupa PPE-DE, i chciałbym, aby było jasne, że wzięliśmy pod uwagę porozumienie między partnerami społecznymi. Jednakże czekamy na włączenie tego do poprawki.

 
  
  

(Parlament przyjął wniosek)

 

5.7. Dostęp do międzynarodowego rynku przewozów towarów drogowych (przekształcenie) (A6-0038/2008, Mathieu Grosch) (głosowanie)

5.8. Selekcja i zezwolenia dotyczące systemów dostarczających satelitarne usługi komunikacji ruchomej (MSS) (A6-0077/2008, Fiona Hall) (głosowanie)

5.9. Uproszczone otoczenie biznesu dla przedsiębiorstw w dziedzinie prawa spółek, rachunkowości i audytu (A6-0101/2008, Klaus-Heiner Lehne) (głosowanie)

5.10. Kobiety i nauka (A6-0165/2008, Britta Thomsen) (głosowanie)

5.11. Lepsze warunki demontażu statków (Zielona Księga) (A6-0156/2008, Johannes Blokland) (głosowanie)

5.12. Dane naukowe dotyczące zmian klimatycznych: wnioski i zalecenia dla procesu decyzyjnego (A6-0136/2008, Karl-Heinz Florenz) (głosowanie)
  

- Przed głosowaniem:

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. - W sprawie sprawozdania pana posła Florenza chciałbym powiedzieć, że poprawki 5, 11, 12, 13, 14 i 15 są niedopuszczalne w tym sprawozdaniu. Można je jednak przedstawić, kiedy będziemy rozważać główne sprawozdanie. Otrzymałem wiele e-maili w tej sprawie. Wszystkie służby, wraz ze służbami prawnymi, szczegółowo się z tym zapoznały i stwierdziły, że te poprawki są niedopuszczalne, jeśli chodzi o to sprawozdanie. Są one jednak dopuszczalne w sprawozdaniu ostatecznym.

 
  
MPphoto
 
 

  Jan Březina (PPE-DE). – Panie przewodniczący! Muszę powiedzieć, że mogę zaakceptować tę argumentację dla wszystkich poprawek z wyjątkiem 15. Nie wiem, dlaczego 15 nie jest dopuszczana do głosowania właśnie teraz.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. - Panie pośle Březina! Odpowiedź, którą otrzymałem – a otrzymałem e-mail dotyczący tej konkretnej poprawki – była taka sama jak w sprawie wszystkich pozostałych poprawek. Muszę się dostosować do tych odpowiedzi. Poprawka 15 może być przedstawiona do sprawozdania głównego, tak aby mogła stać się częścią sprawozdania głównego.

 

5.13. Sprawozdanie o postępach Turcji w 2007 r. (A6-0168/2008, Ria Oomen-Ruijten) (głosowanie)
  

– Przed głosowaniem nad poprawką 11:

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Lambsdorff (ALDE).(DE) Panie przewodniczący! Zgadzamy się z naszymi kolegami posłami, że powinniśmy wyrazić odpowiednie uznanie dla roli języka kurdyjskiego w Turcji. Ust. 11 wymaga jednak pewnych objaśnień lingwistycznych w jednym punkcie. W związku z tym chciałbym zaproponować poprawkę ustną, która została uzgodniona z innymi sprawozdawcami pomocniczymi i ze sprawozdawcą. W wersji poprawionej zdanie brzmi w sposób następujący:

tym możliwości nauki języka kurdyjskiego w państwowym i prywatnym systemie nauczania, oraz do używania języka kurdyjskiego w działalności

radiowo-telewizyjnej, w życiu codziennym i w dostępie do usług publicznych’.

 
  
  

(Parlament zgodził się przyjąć poprawkę ustną)

– Przed głosowaniem w sprawie ust. 19:

 
  
MPphoto
 
 

  Ria Oomen-Ruijten, sprawozdawca. - (NL) Chcemy skreślić słowo „sąsiadujących”, ponieważ chcemy, by rzecznik praw obywatelskich pracował ze wszystkimi europejskimi rzecznikami i rzeczniczkami praw obywatelskich.

 
  
  

(Parlament zgodził się przyjąć poprawkę ustną)

 

6. Choroby reumatyczne (pisemne oświadczenie): patrz protokół
  

PRZEWODNICZY: Mario MAURO
Wiceprzewodniczący

 

7. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
  

Ustne wyjaśnienia dotyczące głosowania

 
  
  

- Kalendarz sesji miesięcznych na 2009 r.

 
  
MPphoto
 
 

  Toomas Savi (ALDE). – Panie przewodniczący! Mam jedynie krótką uwagę dotyczącą kalendarza sesji parlamentarnych w przyszłym roku. Chociaż wybory do Parlamentu ustalono na okres od 4 do 7 czerwca, a więc skracają moją kadencję o jeden tydzień, aby nie trwała 5 lat, jestem zadowolony, że wybory nie odbędą się między 11 a 14 czerwca. Niedziela to tradycyjny dzień wyborów w Estonii, ale jeśli wybory do Parlamentu Europejskiego odbyłyby się 14 czerwca – w dzień upamiętniający masowe deportacje przeprowadzone w roku 1941 przez władze sowieckie – flagi w całej Estonii obniżono by do połowy masztów. Nie byłby to najszczęśliwszy moment na przeprowadzenie wyborów do Parlamentu Europejskiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Bernd Posselt (PPE-DE).(DE) Panie przewodniczący! To było ostatnie kalendarzowe głosowanie w tej kadencji legislacyjnej i udaremniliśmy pięć prób zakwestionowania Strasburga jako siedziby Parlamentu, i jako jedynej siedziby Parlamentu, poprzez nieracjonalne poprawki.

Mimo to pozwalam sobie powiedzieć, że powinniśmy dokonać wszechstronnej reformy, ponieważ chodzi tu przecież o pieniądze i emisję CO2. Pozwolę sobie zasygnalizować, że jeśli skoncentrowalibyśmy się na 12 tygodniach plenarnych w roku i w pełni wykorzystali wszystkie pięć dni w tych tygodniach, moglibyśmy obyć się bez kosztownych i niepotrzebnych mini-sesji plenarnych w Brukseli i zamienić je na tygodnie inauguracyjne. To przybliżyłoby nas do naszych obywateli i dałoby nam więcej czasu na realizację naszej prawdziwej pracy. Byłoby to też o wiele tańsze, ograniczylibyśmy emisje CO2, a wszystko to można by było osiągnąć poprzez nasze własne decyzje bez poprawiania Traktatów. Dopóki Traktaty nie są poprawione, powinniśmy korzystać z Traktatów w obecnym ich brzmieniu, jak najbardziej racjonalnie i efektywnie. Oto dlaczego moim zdaniem powinniśmy przyjąć podejście, które zaproponowałem.

 
  
  

- Sprawozdanie: Dimitrios Papadimoulis (A6-0102/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Fiona Hall (ALDE). – Panie przewodniczący! Kiedy odbywało się w Parlamencie pierwsze czytanie dla tego rozporządzenia, sprzeciwiałem się próbom wydania pozwolenia na składowanie rtęci, nie tylko w kopalniach soli, ale także w specjalnych składach podziemnych zaadaptowanych do przechowywania odpadów. Było jasne, że kopalnie anhydrytu mieszczą się w rozszerzonej definicji, co wzbudza wielkie obawy mieszkańców Billingham w moim okręgu, którzy sprzeciwiają się planom wykorzystania dawnych kopalni anhydrytu, znajdujących się pod ich domami, jako składowisk odpadów. Niestety tekst poddany dzisiaj do głosowania po drugim czytaniu ponownie uwzględniał możliwość składowania rtęci na obszarach innych niż kopalnie soli, szczególnie głęboko pod ziemią w twardych formacjach skalnych. Ponieważ kopalnie anhydrytu w Billingham mogą w związku z tym kwalifikować się zgodnie z nową definicją jako obszary składowania, czuję konieczność wstrzymania się od głosu w sprawie pakietu kompromisowego, ponieważ po drugim czytaniu nie będzie głosowania końcowego. Czynię tak pomimo tego, że całym sercem zgadzam się z zakazem eksportu rtęci z Europy.

 
  
MPphoto
 
 

  Alojz Peterle (PPE-DE). – (SL) Z przyjemnością czytałem to sprawozdanie, ponieważ są w nim wszystkie elementy niezbędne do szybkiego podjęcia rezolucji w tym temacie. Miło mi, że Parlament, Komisja i Rada zdołały osiągnąć kompromis, i w ten sposób my także przyczyniliśmy się do tej dynamiki. Inne rozwiązanie oznaczałoby opóźnienie rozwiązania tej sprawy na długi czas.

Dziękuję.

 
  
  

- Sprawozdanie: Hartmut Nassauer (A6-0154/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Zuzana Roithová (PPE-DE).(CS) Dziś nie można już tolerować traktowania poważnych przestępstw przeciwko środowisku i zdrowiu publicznemu jako zwykłych wykroczeń, tak jak do chwili obecnej praktykuje się to w niektórych krajach, np. we Włoszech lub na Cyprze. Dlatego popieram dyrektywę zobowiązującą wszystkie państwa do zawarcia odpowiednich sankcji karnych w swoim ustawodawstwie w ciągu dwóch lat, pomimo sprzeciwów eurosceptyków. Z drugiej strony Republika Czeska oraz wiele innych krajów będzie musiało wprowadzić odpowiedzialność karną osób prawnych, co dla byłych krajów socjalistycznych jest nieznanym pojęciem historycznym. Będziemy musieli zadecydować, czy podążać za modelem niemieckim, w którym o naruszaniu prawa przez osoby prawne orzekają władze administracyjne, czy też wybrać model władzy sądowniczej typowy dla Francji, Wlk. Brytanii i teraz także Słowenii. Będziemy także musieli zadecydować, czy odpowiedzialność będzie spoczywać na osobie prawnej jako całości, czy też wyłącznie na zarządzie. Obawiam się, że dwa lata, jakie mamy na wdrożenie, nie wystarczą.

 
  
MPphoto
 
 

  Roger Helmer (NI). – Panie przewodniczący! Głosowałem przeciwko temu rozwiązaniu. Wydaje się, że troska o klimat i środowisko szybko przybierają cechy charakterystyczne dla religii. Opierają się na wierze, a nie na faktach. A możliwość ograniczenia emisji dwutlenku węgla ktoś celnie porównał ze średniowiecznym odpustem papieskim. Dziś to pan poseł Nassauer wprowadza coś w rodzaju prawa zwalczającego bluźnierstwa ekologiczne.

Mam poważne zastrzeżenia co do tego, by kwestie środowiskowe włączać w zakres prawa karnego, a nie cywilnego, w każdym przypadku. Prawdziwym problemem jest jednak rozszerzenie prawa europejskiego. Obywatele, których ja reprezentuję, chcą handlu i współpracy w Europie, lecz nie chcą unii politycznej i nie chcą europejskiego systemu prawnego. Powinniśmy powstrzymać wszelkie dalsze kroki w kierunku tworzenia odpowiedzialności Europy i kompetencji europejskich w tych obszarach.

 
  
MPphoto
 
 

  Syed Kamall (PPE-DE). – Panie przewodniczący! Mimo, że wydaje się, że w sprawozdaniu tym usunięto odniesienia do konkretnych sankcji, istnieją w nim odniesienia do tego, jakie działania powinny być uważane za przestępstwa w państwach członkowskich. Tak więc wyobraźmy sobie, że ktoś w moim okręgu wyborczym – w Londynie, najwspanialszym mieście na świecie, stolicy najwspanialszego państwa na świecie – popełnia akt, który nie jest przestępstwem według prawa angielskiego (zbiór orzeczeń powstałych w wyniku stosowania prawa zwyczajowego i zdrowego rozsądku), ale który, z uwagi na to, że zdecydowaliśmy się wprowadzić to nadrzędne prawo UE, odrzuciwszy zdrowy rozsądek i nie pytając o zdanie obywateli mojego okręgu wyborczego, uważa się za przestępstwo według prawa UE.

Do czego to doprowadzi? Jak odpowiedzą moi wyborcy? Powiem państwu tu obecnym, jak odpowiedzą. Powiedzą: „Cóż to za nonsens? Dlaczego akt, który nie jest przestępstwem według prawa angielskiego, jest przestępstwem według prawa europejskiego? Czas opuścić Unię Europejską!” W związku z tym musimy uważać, aby nie doprowadzić do tego, że Zjednoczone Królestwo opuści szeregi Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Giuseppe Gargani (PPE-DE).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Poprosiłem pana przewodniczącego o głos po przyjęciu sprawozdania posła Nassauera w sprawie wniosku o dyrektywę Parlamentu Europejskiego w sprawie ochrony środowiska poprzez prawo karne.

Szczególnie chciałem pogratulować sprawozdawcy, ponieważ jest to sprawozdanie wielkiej wagi. W komisji odbyła się ważna debata na ten temat i osiągnęliśmy bardzo inteligentny i skuteczny kompromis dzięki interwencji pani poseł Monica Frassoni. W rzeczy samej odczuwam potrzebę zaakcentowania tego szczególnego obszaru pracy komisji, a w szczególności pogratulowania sprawozdawcy – panu posłowi Nassauerowi.

 
  
MPphoto
 
 

  Bogusław Sonik (PPE-DE). – W sprawie sprawozdania pana posła Nassauera. Głosowałem za przyjęciem sprawozdania. Mimo że we wszystkich państwach członkowskich Wspólnoty wdrożone są jednolite przepisy, to sposób ich egzekwowania jest różny. Sprzyja to nagannym praktykom lokowania przez nieuczciwych przedsiębiorców działalności gospodarczej w państwach, gdzie sankcje karne za przestępstwa przeciwko środowisku są łagodniejsze. Dotyczy to szczególnie nowych państw członkowskich Unii Europejskiej. Należy podkreślić, że coraz większą rolę odgrywają przestępstwa popełniane w ramach organizacji przestępczych, a przestępstwa przeciwko środowisku mają coraz częściej ponadgraniczny charakter.

Zgadzam się ze stanowiskiem sprawozdawcy, że ramy prawne określonych propozycji dyrektywy są istotnym wkładem w skuteczną ochronę środowiska i mogą zagwarantować jednolite i uczciwe egzekwowanie prawa ochrony środowiska we Wspólnocie. W celu skutecznego egzekwowania prawa i faktycznego ograniczenia przestępstw przeciwko środowisku, konieczne jest zapewnienie odpowiednio wyszkolonych służb. Dlatego propozycja sprecyzowania obowiązków państw członkowskich w tym zakresie jest słuszna.

Uwaga do mojego brytyjskiego kolegi, chyba zaszła jakaś pomyłka. Nie tworzymy nowego wspólnotowego prawa, które nakłada sankcje, to okazało się niemożliwe. Wymuszamy na krajach członkowskich, aby każdy kraj wprowadzał w swoim prawie takie ustawodawstwo, które będzie gwarantować jednolitość kar za podobne przestępstwa w Europie.

 
  
  

- Sprawozdanie: Fiona Hall (A6-0077/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Zuzana Roithová (PPE-DE).(CS) Dzień dzisiejszy, 21 maja, to kolejny gwóźdź do trumny eurosceptyków, ponieważ wraz z Radą, głosowaliśmy za wspólną decyzją, która pomoże częściowo przenieść prawa dotyczące obszaru telekomunikacji 27 państw członkowskich do Unii Europejskiej. Obrazuje to znaczenie Unii Europejskiej. Jeśli państwa członkowskie nie mogą pomyślnie zarządzać w pewnym zakresie same, powierzają to Unii, w interesie obywateli Europy. Obecnie chodzi o usuwanie barier legislacyjnych dla przyszłego rozwoju mobilnych usług satelitarnych dla komunikacji awaryjnej, ratowania życia, zdrowia i majątku pół miliarda obywateli. Statki i samoloty już stosują ten system, który, dzięki nowoczesnej technologii, może obsługiwać dalsze funkcje: dwukierunkowe funkcje multimedialne, funkcję telewizji satelitarnej i dostęp do szerokopasmowego Internetu. Jednakże decyzja ta nie powinna stać się standardem w dziedzinie telekomunikacji. Wyłączne prawa do innych części tego spektrum nadal pozostają w gestii ustawodawców krajowych. Mam nadzieję, że w krajach, które są w pewnym stopniu eurosceptyczne, takie jak Republika Czeska czy Wielka Brytania, media te zwrócą wystarczającą uwagę na ten temat, który stanowi dobrą wiadomość dla naszych obywateli.

 
  
MPphoto
 
 

  Syed Kamall (PPE-DE). – Panie przewodniczący! Miło mi, że mogę poprzeć to sprawozdanie, ponieważ nie wydaje mi się ono przykładem wymuszenia, lecz raczej współpracy. W zasadzie pracowałem w tej dziedzinie na moim poprzednim stanowisku. Doradzałem spółkom w dziedzinie mobilnych usług satelitarnych.

Jednym z wyzwań, przed którymi stały te spółki, było niezrozumienie rynku. Blisko pięciu operatorów świadczyło globalne usługi satelitarne pod koniec lat 90. Pomimo najstaranniejszych szacunków kompletnie nie rozumiały one rynku, ponieważ myślały, że rynek jest jak podróżujący po świecie biznesmen, lecz technologie na tym rynku wyprzedziły rozwiązania technologii komórkowej.

Miło mi, że mamy możliwość jeszcze raz spróbować w imieniu tych spółek stworzyć globalny rynek mobilnych usług satelitarnych, który moim zdaniem przyniesie wielkie korzyści, zwłaszcza w krajach rozwijających się, gdzie brak jest dostępu do sieci naziemnych. W związku z tym przyjmuję z radością to sprawozdanie i głosuję za jego przyjęciem.

 
  
  

- Sprawozdanie: Karl-Heinz Florenz (A6-0136/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Miroslav Ouzký (PPE-DE).(CS) Chciałbym wytłumaczyć, dlaczego głosowałem tak, a nie inaczej w sprawie sprawozdania pana posła Karl-Heinza Florenza. W głosowaniu końcowym głosowałem przeciwko temu sprawozdaniu i chcę podkreślić, jako przewodniczący Komisji Środowiska, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności, że powodem nie był brak z mojej strony zrozumienia powagi tego tematu lub chęć odrzucenia lub kwestionowania pracy sprawozdawcy. Nie zgodziłem się z kilkoma stwierdzeniami i wyrażeniami, które moim zdaniem są nie tylko politycznie niepoprawne, ale także –w pewnych wypadkach – nieprawdziwe. Ponadto uważam decyzję Tabling Office odnośnie do niedopuszczenia wniosku bez podania jakichkolwiek powodów za niemożliwą do zaakceptowania, skandaliczną i poniekąd błędną. Dziękuję za uwagę.

 
  
MPphoto
 
 

  Jan Březina (PPE-DE).(CS) Ja także nie głosowałem za przyjęciem sprawozdania kolegi, pana posła Florenza. Wszystko, co jest oznaczone i zaprezentowane jako fakt naukowy, musi tłumaczyć opinie naukowe wyrażone przez obie grupy naukowców, tych którzy zgadzają się, i tych, którzy się nie zgadzają. Stwierdzenia w sprawozdaniu są zaprezentowane jako wyraźny konsensus naukowy. Jednakże tak nie jest. Przeciwnicy są także ważni. Podczas debaty podkreślano zasadę podwojonej ostrożności. Czy nie można było zastosować jej także w stosunku do nazbyt kategorycznych i jednostronnych wniosków dotyczących polityki wobec zmian klimatycznych? Jako geolog mogę wszystkich zapewnić, że wiele razy w przeszłości klimat na Ziemi ocieplał się o wiele bardziej niż o te demonizowane 2°C, i nie powodowało to tragedii. W sumie rodzaj ludzki zawsze żył na ziemi w czasach ciągłych zmian klimatycznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Zita Pleštinská (PPE-DE).(SK) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania tymczasowego sprawozdawcy, pana posła Karl-Heinza Florenza, w którym wiedza naukowa o zmianach klimatu odgrywa znaczącą rolę. Jednocześnie szkoda, że niektóre poprawki mojego kolegi, pana posła Březiny, i 40 innych posłów, w szczególności poprawka 15, nie zostały zatwierdzone w tym sprawozdaniu. Poprawki te wzmocniłyby treść. Naukowcy ciągle zmieniają swoje tezy, co oznacza, że my także musimy być otwarci na nowe pomysły.

Niektóre globalne zmiany klimatyczne spowodowane działalnością człowieka manifestują się w dużym stopniu jako niedobór wody w pewnych regionach. W konsekwencji zatrzymanie wody deszczowej w regionie i odprowadzenie tylko naturalnej nadwyżki wodnej jest warunkiem koniecznym zachowania bezpieczeństwa środowiska i globalnej stabilności, i co nie mniej ważne, utrzymania wzrostu gospodarczego. Ufam, że nowy paradygmat wodny stanie się nową, użyteczną koncepcją w następnych kilku dziesięcioleciach i że stanie się manifestem ludzkości dla przyszłości cywilizacji.

 
  
MPphoto
 
 

  Czesław Adam Siekierski (PPE-DE). – Panie Przewodniczący! Przyjęliśmy dzisiaj wyjątkowo ważne sprawozdanie dotyczące przeciwdziałania zmianom klimatycznym, które są ściśle związane z problemami energetycznymi. Obserwujemy coraz częściej występujące susze, powodzie, pustynnienie, topnienie lodowców – chyba nikt już nie ma wątpliwości, że nasz klimat zmienia się. W wyniku wzrostu temperatury pojawiają się problemy społeczne, ekonomiczne i środowiskowe.

Aby chronić naszą planetę, naszą Ziemię, to my wszyscy, wszystkie państwa i społeczeństwa na całym świecie, musimy spowolnić lub wstrzymać dalszy wzrost poziomu CO2 i innych gazów cieplarnianych. Należy promować inwestycje proekologiczne, promować czystą energię, instalacje energooszczędne, a przede wszystkim musimy przekonać ludzi, aby oszczędzali energię, zwiększyć ich wiedzę i świadomość. To może przynieść efekt najszybciej.

Ograniczając emisję gazów cieplarnianych w Unii musimy znaleźć rozwiązania kompromisowe. Nowe państwa członkowskie Unii powinny być traktowane nieco odmiennie niż państwa najbardziej rozwinięte, tak aby miały one szansę nadrobić znaczące różnice w poziomie rozwoju gospodarczego.

 
  
MPphoto
 
 

  Kurt Joachim Lauk (PPE-DE).(DE) Panie przewodniczący! Po pierwsze pozwolę sobie skomentować sprawozdanie pana posła Florenza, które moim zdaniem bardzo dobrze podsumowuje obecny konsensus naukowy. Niemniej głosowałem przeciwko sprawozdaniu. Klimat jest ważną kwestią i zgadzam się, że musimy podejmować działania w tym względzie. Jednakże konsensus naukowy jest tylko tymczasowym konsensusem, jak każdy naukowy konsensus w ostatnich stuleciach, i jest krótkotrwały. W każdym wypadku sytuacja na pewno się zmieni.

Sprawozdanie, o którym mówimy, nie daje nam wystarczających możliwości. Co więcej, konkretnie określone środki są jednostronne. Musimy dopilnować, by Europa nie utraciła żadnej ze swoich możliwości gospodarczych. Europa nie może zbawiać świata w pojedynkę. Nasze kraje muszą zaangażować się pilnie w próbę ujęcia tego problemu globalnego. To jedyny sposób, aby wdrażać konsensus naukowy. Nie możemy sami dźwigać tego ciężaru.

W kontekście tego, moim zdaniem, w sprawozdaniu brakuje katalogu środków koniecznych do spowolnienia zmian klimatycznych. Prawdopodobnie jednak nie możemy ich zupełnie zatrzymać. Jeśli to prawda, moim zdaniem środki, które na stałe zmienią nasze struktury przemysłowe nie mogą być przyjęte na podstawie tego, co jest jedynie tymczasowym konsensusem naukowym.

 
  
MPphoto
 
 

  Roger Helmer (NI). – Panie przewodniczący! Głosowałem przeciwko sprawozdaniu posła Florenza. Jednym z największych mitów tej trwogi o klimat jest to, że istnieje konsensus naukowy i wszyscy naukowcy są zgodni. Jako członek Komitetu Tymczasowego ds. Zmian Klimatu wiem, dlaczego sprawozdanie posła Florenza miało taki wydźwięk: oni wysłuchali tylko jednej strony debaty, a więc doszli do wniosku, że doszło do konsensusu.

Wcześniej podczas dzisiejszej debaty pan poseł Booth przypomniał nam deklarację z Oregonu, którą podpisało 30 000 naukowców, kwestionując całą podstawę trwogi o klimat. Nie ma konsensusu; jest silne i wciąż rosnące gremium naukowe, które twierdzi inaczej. Tymczasem my przymierzamy się do zrobienia wielkiej gospodarczej krzywdy ludziom, których reprezentujemy, poprzez daremne i skazane na niepowodzenie próby wpłynięcia na podlegającym spekulacjom problem, który w opinii wielu ludzi nawet nie istnieje.

To krzywda gospodarcza będzie gwoździem do naszej trumny, szczególnie do trumny Europy, ponieważ kraje rozwijające się, jak Chiny i Indie, mają o wiele więcej zdrowego rozsądku, aby oprzeć się podążaniu za tymczasowymi trendami.

 
  
  

- Sprawozdanie: Ria Oomen-Ruijten (A6-0168/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Dimitar Stoyanov (NI). – (BG) Delegacja partii Ataka głosowała przeciwko tzw. sprawozdaniu w sprawie postępów Turcji, ponieważ nie widzimy, w czym miałby się przejawiać ten postęp.

To, co widzimy, obserwując Turcję, to państwo, którym rządzi partia islamistyczna, a głową państwa jest islamistyczny premier. Państwo, które nawet nie zbliża się do poszanowania praw człowieka, państwo, które stosuje środki opresji przeciw całemu narodowi i toczy wojnę, nawet w tej chwili, z całym narodem celem jego zniszczenia, a ten naród to naród kurdyjski. Państwo, które jest w wielkim stopniu zmilitaryzowane, w którym działa tajna junta wojskowa, a turecka policja idzie wszędzie tam, gdzie wskażą jej generałowie. Państwo, które nadal okupuje terytorium państwa członkowskiego UE, nawet w chwili, gdy o tym mówię.

Takie państwo nie kwalifikuje się do żadnych negocjacji do chwili rzeczywistego wyeliminowania wszystkich tych problemów.

 
  
MPphoto
 
 

  Frank Vanhecke (NI).(NL) Moim zdaniem sprawozdanie pani poseł Oomen-Ruijten to jeszcze jedna zmarnowana okazja do rozpoczęcia prac w sprawie potencjalnego przystąpienia Turcji do Unii Europejskiej. Sprawozdanie koncentruje się, moim zdaniem na szeregu drugorzędnych kwestii, podczas gdy głównym problemem nadal pozostaje oczywiście to, że Turcja w ogóle nie jest krajem europejskim, nigdy w żaden sposób nie będzie krajem europejskim i w związku z tym nie może być mowy o przystąpieniu do Unii Europejskiej kraju niebędącego krajem europejskim. Koniec. Kropka!

Chciałbym jednak dodać przy okazji, że byłem zaskoczony, gdy usłyszałem w debacie, z ust mojego kolegi z Grupy Socjalistycznej, pana posła Swobody, między innymi, że absolutnie nie do zaakceptowania jest zakaz działalności partii w Turcji. Pragnę przypomnieć koledze, że w moim kraju w 2004 r. największa partia, Vlaams Blok, która zdobyła 24% głosów, straciła przyzwolenie prawne na swoją działalność i musiała zostać rozwiązana. Nie przypominam sobie żadnych protestów socjalistów w tym czasie. Wręcz przeciwnie, solidaryzują się oni z fundamentalistami islamskimi, co przyjmuję do wiadomości.

 
  
MPphoto
 
 

  Zuzana Roithová (PPE-DE).(CS) Panie przewodniczący! Od wielu lat mówię, że uprzywilejowane partnerstwo między Unią a Turcją byłoby o wiele bardziej korzystne niż przyrzeczenie o wejściu Turcji do Unii Europejskiej. Niestety sprawozdanie o postępach potwierdza, że choć negocjacje akcesyjne otwarto, kryteriów kopenhaskich jeszcze nie spełniono. Nie chodzi tu o jakiś jeden obszar. Chodzi o wolność religii, prawa mniejszości, równe szanse (w szczególności dla kobiet), korupcję, kwestie kurdyjskie i cypryjskie i oczywiście także o wpływ wojska na politykę rządową. Podobnie jak sprawozdawca, ja także przyjmuję z radością wysiłki rządu, mające na celu zapewnienie postępu, ale niestety, tego postępu nie widać. Wręcz przeciwnie: Turcja zabrania działalności partii politycznej, ma nowy artykuł 301, który karze pisarzy i intelektualistów za piętnowanie tureckości, a politycznie i religijnie motywowana wrogość i przemoc także przybiera na sile. Morderstwa Hranta Dinka do dziś nie wyjaśniono, jak i innych morderstw. W związku z tym przyjmuję sprawozdanie jako zrównoważone i obiektywne.

 
  
MPphoto
 
 

  Czesław Adam Siekierski (PPE-DE). – Panie Przewodniczący! Przyjęliśmy ważne sprawozdanie. Należy docenić i poprzeć wszystkie te zmiany, które dokonały się w Turcji w związku z negocjacjami akcesyjnymi. Turcja, ze względu na swoje wyjątkowe położenie geopolityczne, jest strategicznym partnerem Unii w jej relacjach z państwami basenu Morza Czarnego, Azji Środkowej i Bliskiego Wschodu. Ma ona ponadto kluczowe znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Europy, gdyż przez jej terytorium następuje transport surowców energetycznych z rejonu Morza Kaspijskiego i Czarnego. Turcja posiada też ogromny potencjał gospodarczy. Dynamiczna ekonomia, olbrzymi rynek wewnętrzny, społeczeństwo w wieku produkcyjnym – z całą pewnością to wszystko przyczyni się do rozwoju europejskiej gospodarki w przyszłości.

Należy wskazać jeszcze jeden ważny aspekt akcesji Turcji: jako państwo muzułmańskie, będące równocześnie członkiem Unii, może ona odegrać znaczącą rolę w rozwoju stosunków Zachodu ze światem islamskim.

 
  
MPphoto
 
 

  Bernd Posselt (PPE-DE).(DE) Panie przewodniczący! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Oomen-Ruijten, choć zawiera ono wiele kompromisowych wyrażeń. Zrobiłem tak ponieważ, po pierwsze, zawiera ono kluczowe stwierdzenie, a mianowicie, że otwarcie negocjacji jest punktem początkowym dla długotrwałego i otwartego procesu. Jest to jedyny powód, dla którego zdecydowałem się głosować za tym sprawozdaniem. Pozwolę sobie dobitnie podkreślić, że moja partia, Unia Chrześcijańsko-Społeczna, zawsze była i jest nadal pro-turecka. Braliśmy udział w kampanii i pracowaliśmy ciężko na rzecz Unii Celnej, którą ta Izba uchwaliła większością zaledwie jednego głosu. Można się spierać, że w tym czasie to był mój głos. Wspieraliśmy Turcję w NATO i w szeregu innych kwestiach.

Pozwolę sobie jednak także wyraźnie powiedzieć, że Turcja nie jest krajem europejskim, i popieram opinię pani poseł Roithová, w myśl której uprzywilejowane partnerstwo, specjalny status, jest właściwym rozwiązaniem. To rozwiązanie ma szansę na urzeczywistnienie. Powinniśmy w końcu przestać kroczyć ślepą uliczką, jaką jest rzekoma akcesja. Ta akcesja jest nierealna, więc bardziej uczciwe i lepsze dla obu stron jest jak najszybsze spotkanie się i osiągnięcie zgody na wybranie innej ścieżki, ścieżki w kierunku partnerstwa równych sobie państw, bez wspólnych instytucji, ale z wspólnymi interesami oraz praktycznym, opartym na porozumieniu programem współpracy.

 
  
MPphoto
 
 

  Albert Deß (PPE-DE).(DE) Panie przewodniczący! Chociaż w sprawozdaniu pani poseł Oomen-Ruijten jest wiele słów krytycznych odnośnie do Turcji, głosowałem przeciwko niemu, ponieważ moim zdaniem pełne członkostwo Turcji nie może być celem negocjacji akcesyjnych. Poseł Posselt już o tym mówił. Myślę, że powinniśmy jak najszybciej zaoferować Turcji uprzywilejowane partnerstwo. Turcja nie jest częścią Europy ani nie stanowi pomostu pomiędzy krajami UE a krajami islamskimi.

W sudańskim Darfurze od wielu lat trwają prześladowania chrześcijan. Turcja miała możliwość wiele razy przyczynić się do zakończenia prześladowania chrześcijan w Sudanie. Nie zauważyłem jednak, by Turcja zrobiła jakiś krok w tym kierunku. Dlatego głosowałem przeciwko sprawozdaniu: bo nie ma miejsca dla Turcji jako pełnoprawnego członka w Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Marusya Ivanova Lyubcheva (PSE). – (BG) Panie przewodniczący! Poparłam sprawozdanie o postępach Turcji, choć istnieje nadal pewne ryzyko związane z kroczeniem tego kraju w kierunku uzyskania członkostwa w Unii Europejskiej.

Motywowałam się faktem, że to sprawozdanie zawiera treści dotyczące ochrony praw człowieka, ochrony praw kobiet w dwóch ważnych obszarach: zdrowia reprodukcyjnego i równych szans, w szczególności w dostępie do kształcenia.

Po drugie chciałabym odnieść się do środków bezpieczeństwa, wspomnianych w sprawozdaniu odnośnie do polityki wobec sąsiadów. Należy rozwiązać problemy, jakie nadal istnieją wobec państw sąsiadujących, a jeden z nich dotyczy bułgarskich uchodźców z Tracji. Ten problem dotyczy także fundamentalnych praw człowieka. Jego zakres przekracza aspekty własnościowo-finansowe. Szczególnie ważne są tutaj aspekty moralne. Nie zajmując się przeszłością, chcielibyśmy zobaczyć wyraźne działania w przyszłości, jeśli chodzi o przestrzeganie umowy podpisanej między naszymi dwoma krajami; oto dlaczego poparłam to sprawozdanie.

 
  
  

Pisemne wyjaśnienia dotyczące głosowania

 
  
  

- Kalendarz sesji miesięcznych Parlamentu na 2009 r.

 
  
MPphoto
 
 

  Glyn Ford (PSE), na piśmie. - Poparłem wszystkie poprawki do kalendarza, które zredukowały czas, który spędzamy w Strasburgu, i zwiększyły czas, który spędzamy w Brukseli. Obecna sytuacja jest dziwna, wędrujemy tam i z powrotem pomiędzy Brukselą a Strasburgiem, tracąc wiele czasu i pieniędzy. Powinniśmy spotykać się w jednym miejscu.

Odrzucam jednak skargę posła Stevensona dotyczącą obecnych strajków. Uznajemy i popieramy prawo do strajku. Nasz sprzeciw wobec Strasburga nie opiera się na sprzeciwieniu się wobec prawa pracowników do egzekwowania swych praw we Francji, ale sprzeciwiamy się utracjuszostwu, jakie ma miejsce w rezultacie wypełniania przez nas obecnie obowiązujących postanowień instytucjonalnych.

Głosowałem przeciwko uczynieniu wyjątku dla Wielkiego Poniedziałku Wielkanocy prawosławnej, kiedy nie ustalono, że nie spotykamy się 14 lipca. Święta świeckie zasługują na takie same traktowanie jak święta religijne.

 
  
MPphoto
 
 

  Hélène Goudin and Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. - (SV) Właściwie chcemy, by wszystkie posiedzenia Parlamentu Europejskiego odbywały się w Brukseli, i chcemy, by jak najszybciej skończył się ten cyrk z podróżami między Brukselą a Strasburgiem.

W związku z tym głosowaliśmy za propozycjami zaprzestania odbywania sesji poniedziałkowych i czwartkowych w Strasburgu, w nadziei że posiedzenia w Strasburgu zostaną zupełnie zaniechane.

Parlament Europejski powinien mieć jedną siedzibę i jedno miejsce pracy. Godne ubolewania jest, że istnieją państwa członkowskie, których liderzy polityczni uważają się za silnych zwolenników idei europejskiej, a jednocześnie nie ustąpią ani na krok, gdy chodzi o interesy ich kraju.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (PSE), na piśmie. - Jestem zasadniczo za proponowanym kalendarzem sesji na rok 2009. Myślę jednak, że poprawki zwierające wymóg przedłużenia czasu spędzanego w Strasburgu, nie przyczynią się do efektywnej pracy Parlamentu. Właściwie efektywność i logika wymagają, by była jedna siedziba Parlamentu – w Brukseli. Moje poglądy na ten temat wyraziłem w moim głosowaniu.

 
  
  

- Sprawozdanie: Dimitrios Papadimoulis (A6-0102/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. - (PT) Uważamy za pozytywne uwzględnienie problemów społeczno-środowiskowych wynikających z zamknięcia kopalni rtęci we Wspólnocie. Uważamy za pozytywne także zaakceptowanie konieczności kontynuowania wspierania projektów i innych inicjatyw dostępnymi instrumentami finansującymi, co umożliwi obszarom dotkniętym problemem znalezienie skutecznego rozwiązania w dziedzinie środowiska, zatrudnienia i działalności gospodarczej.

Zgodziliśmy się także na to, że wnioskujący o pozwolenie musi podjąć konieczne kroki, poprzez gwarancje finansowe lub równoważny mechanizm, aby zapewnić spełnienie obowiązków wynikających z pozwolenia (w tym utrzymanie działalności po zamknięciu) i prowadzenia działań zmierzających do zamknięcia.

Zatwierdzono także konieczność przesyłania przez sektory przemysłowe, które pozyskują rtęć z czyszczenia gazu ziemnego lub jako produkt uboczny wydobycia surowców nieżelaznych lub przetapiania, odpowiednich danych do Komisji i właściwych władz danego państwa członkowskiego. Komisja będzie podawać te informacje do wiadomości publicznej.

Naszym zdaniem zasadne jest także zachęcanie do świadczenia pomocy technicznej dla krajów rozwijających się i krajów z gospodarką przejściową, zwłaszcza pomocy ułatwiającej przejście na alternatywne technologie bezrtęciowe i zaprzestanie uwalniania do środowiska rtęci i związków rtęci.

 
  
MPphoto
 
 

  Françoise Grossetête (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałam za tym sprawozdaniem, którego celem jest wprowadzenie zakazu eksportu rtęci do 15 marca 2011 r., trzy miesiące przed terminem zaproponowanym przez Radę. Rtęć może być produkowana przez uzdatnianie odpadów (np. jarzeniówki lub baterie), oczyszczanie gazu ziemnego lub przetwarzanie przemysłowe metali nieżelaznych.

Miło mi, że poza rtęcią metaliczną zakaz obejmuje produkty zawierające rtęć, których nie można sprzedawać lub dystrybuować w Unii Europejskiej, tj. cynobru i związków rtęci.

Tak samo bardzo ważne jest, by zakaz nie obejmował związków używanych do badań i rozwoju, w medycynie lub procesach analitycznych, jak stanowi sprawozdanie.

Składowanie musi być bezpieczne, jak sugeruje zarówno sprawozdanie, jak i Rada. Odpady rtęciowe składowane tymczasowo przez ponad jeden rok należy składować głęboko pod ziemią w twardych formacjach skalnych lub składowiskach naziemnych w taki sposób, by zapobiec ryzyku dla zdrowia ludzi i środowiska przed jej przetworzeniem.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (PSE), na piśmie. - W gruncie rzeczy popieram sprawozdanie pana posła Dimitriosa Papadimoulisa w sprawie zakazu eksportu i bezpiecznego składowania rtęci metalicznej. Przyspieszenie wejścia w życie zakazu eksportu na rok 2010 pozwala na większą spójność unijnej strategii dotyczącej traktowania rtęci. Popieram także poszerzenie listy rodzajów rtęci objętych zakazem. Sądzę także, że zanim zakaz wejdzie w życie, należy przeprowadzić więcej badań dotyczących metod bezpiecznej utylizacji rtęci. Głosowałem za przyjęciem sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Athanasios Pafilis (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Czyżby hipokryzja nie znała granic? Komisja Europejska proponuje zakaz stosowania rtęci i utworzenie właściwej infrastruktury do jej składowania, w świetle jej wielkiej toksyczności i ryzyka dla zdrowia ludzi. Jednocześnie Komisja nalega na propagowanie jarzeniówek jako energooszczędnych, wiedząc, że każda z nich zawiera przynajmniej 5 mg rtęci; jest to szczególnie niebezpieczna ilość, mając na względzie liczbę jarzeniówek w każdym domu lub miejscu pracy.

Świat się kręci wokół zysku. Inwestycje i zyski monopoli należy chronić nawet wówczas, gdy widać gołym okiem, że robi się to kosztem zdrowia publicznego. UE zakazuje stosowania rtęci, lecz pozwala, by spółki rozdawały darmowe jarzeniówki zawierające rtęć jako gadżety promocyjne.

Odpowiedzialność za zdrowie publiczne jest przypisana spółkom. One muszą prowadzić zbiórkę odpadów, choć wiadomo, że odpady wylądują na wysypiskach i w koszach. Społeczeństwo jako całość, a nie tylko ci, którzy używają jarzeniówek, będą wystawieni na duże ryzyko zanieczyszczenia. Oto dlaczego można je powszechnie wyrzucać na wysypiska. Aby więc uprzedzić protesty, które wpłyną na sprzedaż, nie podejmuje się najbardziej podstawowych kroków polegających na informowaniu opinii publicznej o ryzyku, wynikającym z wycieku zawartości tych jarzeniówek do środowiska.

 
  
MPphoto
 
 

  Bernard Wojciechowski (IND/DEM), na piśmie. − Rtęć należy do najsilniejszych trucizn środowiskowych. Jest to metal, który w zwykłych warunkach jest cieczą o wysokiej prężności par. Nie ulega biodegradacji i dlatego bardzo długo utrzymuje się w środowisku, gromadząc się w łańcuchach troficznych, które w znacznych stężeniach mogą przedostawać się do organizmu ludzkiego.

Rozwój przemysłu spowodował, że rtęć wykorzystuje się jako metal o specjalnych właściwościach i tanim pozyskaniu. Stosowanie rtęci do produkcji energooszczędnego oświetlenia wydaje się trudne do wyeliminowania. Należy zatem opracować skuteczne systemy zbierania tego rodzaju odpadów, jak też zastosować bezpieczne technologie ich utylizacji w celu zapobieżenia dalszej degradacji środowiska naturalnego.

Jedno z największych zatruć związkami rtęci miało miejsce w Japonii w latach 1953-1960. Mieszkańcy zatoki Minamata masowo chorowali, wykazując objawy uszkodzenia nerwów, co często było przyczyną zgonów.

UE powinna dołożyć wszelkich starań, aby rtęć była bezpiecznie składowana. Wywóz rtęci metalicznej powinien być zakazany.

 
  
  

- Sprawozdanie: Hartmut Nassauer (A6-0154/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za sprawozdaniem mojego szacownego kolegi, pana posła Hartmuta Nassauera, przygotowanym na pierwsze czytanie w procedurze wspólnej decyzji dotyczącej wniosku o dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie ochrony środowiska poprzez prawo karne. Popieram stanowisko ponownego włączenia tego mechanizmu do ścisłej jurysdykcji prawa wspólnotowego poprzez ograniczenie skutków tej dyrektywy wyłącznie do przypadków naruszenia prawa wspólnotowego w kwestiach środowiskowych, a tym samym pozwalając państwom członkowskim na określenie kar, jakie będą obowiązywały w przypadku jakiegokolwiek naruszenia takich przepisów. To mądre stanowisko wynika z orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich, w myśl którego UE jest uprawniona do przyjęcia sankcji karnych wyłącznie w przypadkach „uzasadnionej konieczności”, innymi słowy, dotyczących wspólnej polityki transportowej i środowiskowej. Należy zaznaczyć, że ta dyrektywa ma na celu zobligowanie państw członkowskich do określenia sankcji karnych w swoim ustawodawstwie za poważne naruszenie prawa wspólnotowego dotyczącego ochrony środowiska, bez tworzenia żadnych obowiązków stosowania tych kar, które mogą zaistnieć w poszczególnych przypadkach.

 
  
MPphoto
 
 

  Hanne Dahl (IND/DEM), na piśmie. - Mając na względzie transgraniczną naturę przestępstw dotyczących środowiska, wierzymy, że określony zakres standardów minimalnych i sankcji dotyczących przestępstw środowiskowych na szczeblu międzynarodowym byłby użytecznym instrumentem w utrzymaniu wszechstronnej i skutecznej strategii ochrony środowiska. Naszym zdaniem jednak UE nie ma lub nie powinna mieć kompetencji do ustanawiania sankcji karnych w sprawach pierwszego filaru. W związku z tym głosowałam dziś przeciwko sprawozdaniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. - (PT) Co ważne, sprawozdawca uznał, że w myśl orzeczenia Trybunału z dnia 23 października 2007 r. w sprawie C-440/05, prawo karne i przepisy o postępowaniu karnym nie stanowią kompetencji Wspólnoty, a wiec ten rodzaj i poziom sankcji karnych nie może być określony. W związku z tym zrobiono poprawki do wniosku Komisji Europejskiej w sprawie dyrektywy, której nie przyjęto.

Ważne jest także, że Komisja i Rada przyjęły te zaproponowane poprawki. Mimo to jednak nalegają na to, by ustawodawca wspólnotowy mógł wymagać od państw członkowskich ustanowienia przepisu o sankcjach tego rodzaju, aby zapewnić pełną skuteczność przyjmowanych przez nie ustaw w dziedzinie ochrony środowiska.

Ponieważ rola państw członkowskich w całym procesie nie jest wystarczająco jasna, zdecydowaliśmy się wstrzymać od ostatecznego głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Neena Gill (PSE), na piśmie. - Głosowałam za tym sprawozdaniem, ponieważ dopuszcza ono sankcje karne za poważne przestępstwa wobec środowiska. Państwa członkowskie muszą przyjąć surowe stanowisko w sprawie ochrony środowiska i zapewnić surowe przestrzeganie tej dyrektywy.

Głosuję w szczególności za włączeniem załącznika do tej dyrektywy, który wyjaśnia, które ustawodawstwo podlega sankcjom karnym. Załącznik jest podstawą do uzyskania większej jasności prawnej co do tego, których aktów wspólnotowych dotyczy. Należy uwzględnić istniejące ustawodawstwo, wobec którego dyrektywa ta będzie nadrzędna (będzie miała moc nakładania sankcji karnych), i dopuścić uwzględnienie przyszłego ustawodawstwa.

Ponadto załącznik zapewni ograniczenie działania dyrektywy wyłącznie do egzekwowania prawa wspólnotowego i wdrażania ustawodawstwa krajowego i nie ma wpływu na ustawodawstwo czysto krajowe.

 
  
MPphoto
 
 

  Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Przyjęcie wspólnego prawa karnego w UE, skutkujące pozbawieniem państw członkowskich ich suwerennego, wyłącznego prawa do orzekania w sposób niezależny, które rodzaje zachowań uważa się za przestępstwa, a także szansa zdefiniowania kwalifikacji i limitów kar karnych, jest coraz bliżej.

Imponujące uprawnienia, z których skorzystał Trybunał Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich, wydając orzeczenie z dnia 13 września 2005 r. w sprawie znanej jako “ochrona środowiska”, przyznały mu prawo do ingerencji w prawo karne państw członkowskich w przypadku naruszeń ustawodawstwa środowiskowego.

Teraz, w całkiem nowej fazie, jest pomysł opracowania zharmonizowanego zestawu naruszeń karanych przez prawo karne we wszystkich państwach członkowskich i zharmonizowania sankcji karnych w przypadkach naruszenia prawa środowiskowego.

Trybunał przejął uprawnienia i przekazał je Komisji, całkowicie lekceważąc kraje, konstytucje państwowe, parlamenty i rozsądne stosowanie prawa.

Tym, którzy są za suwerennością i bronią wolności i praw krajów do samostanowienia, obce są takie metody.

 
  
MPphoto
 
 

  Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. - Głosowałem za przyjęciem sprawozdania posła Nassauera w sprawie ochrony środowiska poprzez prawo karne. Podczas gdy materialne prawo karne jest i powinno pozostać sprawą państw członkowskich, jest równie jasne, że ochrona środowiska jest czymś, co można koordynować najlepiej na szczeblu UE. Odczuwam satysfakcję z tego, że pakiet kompromisowy pozwoli UE przejąć przewodnictwo nad ochrona środowiska przy jednoczesnym respektowaniu integralności krajowych systemów legislacyjnych.

 
  
MPphoto
 
 

  Athanasios Pafilis (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Projekt dyrektywy otwiera drogę do narzucenia państwom członkowskim jednolitego prawa karnego UE. Środkiem propagowania przyjęcia wspólnotowego prawa karnego są obawy o ochronę środowiska i obawy pracowników o problemy środowiskowe. W dyrektywie przywołuje się nawet regułę jedności państw członkowskich, jaką stosuje się w prawie karnym do chwili obecnej. To toruje drogę wspólnotowemu dorobkowi prawnemu acquis communautaire, dając UE prawo i umocowanie do nakładania i egzekwowania sankcji karnych, jakie uważa ona za stosowne. W analizie finansowej pewne przepisy konstytucji europejskiej powtarzają się. Od teraz będzie się je stosować pod nazwą traktatu lizbońskiego, zanim go jeszcze ratyfikowano lub nawet zanim wszedł w życie. To jest niebezpieczna sytuacja, która się dzieje kosztem narodów Europy.

Wyposażanie UE w prerogatywy do przyjmowania jednolitego prawa karnego bez jednogłośnej zgody państw członkowskich jest równoznaczne ze zniesieniem jednego z fundamentalnych, suwerennych praw narodów: do decydowania o tym, jakie akty stanowią przestępstwo, i do określania rodzaju i wymiaru kary. Prymat prawa wspólnotowego więc ustanawia się ponad prawem krajowym i nawet ponad krajowymi przepisami konstytucyjnymi. Celem jest narzucenie bezpośrednio narodom Europy woli prawnie sankcjonowanego monopolu kapitału europejskiego. Jednocześnie prawa osobiste i wolności demokratyczne narodów zostaną drastycznie ograniczone.

 
  
MPphoto
 
 

  Zdzisław Zbigniew Podkański (UEN), na piśmie. − Dbałość o środowisko jest naszym wspólnym obowiązkiem. Jednak świat nie radzi sobie z nim dobrze, bagatelizuje go i odkłada na późniejszy termin.

W 1998 r. Rada Europejska podjęła decyzję ochrony środowiska poprzez prawo karne. Dzięki przyjęciu nowej dyrektywy zdefiniowany został zbiór przestępstw podlegających sankcjom karnym we wszystkich państwach członkowskich. Uważam, że dodatkowo należy zaakcentować odpowiedzialność wytwórców, eksporterów, importerów i przewoźników za ich produkty i usługi tak, aby nie było możliwości manipulacji i uchylania się od odpowiedzialności.

Jednak, aby można było egzekwować nowe zasady i ograniczyć przestępstwa przeciwko środowisku, potrzebne są środki na zapewnienie niezbędnych zasobów, szkoleń dla personelu itd. Uważam, że w budżecie Unii Europejskiej środki powinny się znaleźć, przynajmniej dla nowych państw członkowskich, które mają do zrealizowania wiele zadań i to w krótkim okresie.

Wyznaczone cele możemy osiągnąć tylko dzięki solidarności wszystkich państw członkowskich. W przeciwnym razie różnice regionalne będą się pogłębiać.

 
  
MPphoto
 
 

  Bogusław Sonik (PPE-DE), na piśmie. − Głosuję za przyjęciem sprawozdania w sprawie wniosku dotyczącego dyrektywy PE i Rady w sprawie ochrony środowiska poprzez prawo karne (COM(2007)0051) ponieważ wprowadzenie nowych uregulowań prawnych oraz zdefiniowanie wspólnej dla całej Wspólnoty mninimalnej listy przestępstw przeciwko środowisku zapewni skuteczniejsze stosowanie prawa wspólnotowego.

Mimo, że we wszystkich państwach członkowskich Wspólnoty wdrożone są jednolite przepisy, to sposób ich egzakwowania jest różny, Sprzyja to nagannym praktykom lokowania przez nieuczciwych przedsiębiorców działalności gospodarczej w państwach, gdzie sankcje karne za przestępstwa są łagodniejsze. Dotyczy to szczególnie nowych państw członkowskich. Należy podkreślić, że coraz większą rolę odgrywają przestępstwa popełniane w ramach organizacji przestępczych, a przestępstwa przeciwko środowisku mają coraz częściej ponadgraniczny charakter.

Zgadzam się ze stanowskiem sprawozdawcy, że ramy prawne określone w propozycji dyrektywy są istotnym wkładem w skuteczną ochronę środowiska i mogą zagwarantować jednolite i uczciwe egzekwowanie prawa ochrony środowiska w UE. W celu skutecznego egzekwowania prawa i faktycznego ograniczania przestępstw, konieczne jest zapewnienie odpowiednio wyszkolonych służb. Dlatego propozycja sprecyzowania obowiązków państw członkowskich w tym zakresie jest słuszna. Przyjęcie zestawu przestępstw przeciwko środowisku i związanych z nimi sankcji karnych stanowić będzie bardzo istotny instrument w jednolitym egzekwowaniu prawa ochrony środowiska w UE.

 
  
  

- Sprawozdanie: Gábor Harangozó (A6-0061/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za sprawozdaniem węgierskiego posła, pana Gábora Harangozó, które poprawia, przy pierwszym czytaniu w procedurze wspólnej decyzji, wniosek o rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie badań struktury gospodarstw rolnych i badań metod produkcji rolnej. Popieram pomysł dopuszczenia odstępstw dla państw członkowskich, które wolą wdrażać badania struktury gospodarstw w 2009 r. raczej niż w 2010 z powodu cyklicznego spisu ludności w 2011 r. Tak samo popieram wszelkie przewidziane uproszczenia.

 
  
MPphoto
 
 

  Duarte Freitas (PPE-DE), na piśmie. - (PT) Wniosek o rozporządzenie jest uzasadniony nowym podejściem politycznym Komisji, obejmującym uproszczenie ustawodawstwa i lepszą regulację.

Zgadzam się z wnioskiem Komisji, który zmierza do uproszczenia procedur poprzez redukcję liczby kontroli wewnętrznych przy jednoczesnym utrzymaniu koniecznego poziomu rygoru nałożonego poprzednim ustawodawstwem w przeprowadzaniu badań strukturalnych produkcji roślinnej i zwierzęcej, pracy rolniczej i stosowanego wyposażenia.

Ponadto, celem uproszczenia, wniosek wprowadza jedynie nowy rodzaj kontroli i nie wymaga w żaden sposób, by państwa członkowskie zmieniały swoje systemy administracyjne.

 
  
MPphoto
 
 

  Gábor Harangozó (PSE), na piśmie. - (PT) Ponieważ subsydia rolne pochodzą z pieniędzy publicznych, należy zapewnić ich sprawiedliwą dystrybucję w oparciu o obiektywne kryteria. W związku z tym zgadzamy się z koniecznością przeprowadzenia badań, aby określić warunki gospodarstw rolnych. Jednak zastosowane tych zasad nie może nałożyć jeszcze jednego ciężaru biurokratycznego na rolników, szczególnie drobnych i średnich, którzy nie mają środków, lub są one ograniczone. Tak samo nie może to powodować, że rolnicy, z powodu błędów technicznych lub innych, których są nieświadomi, nie otrzymają wsparcia, do którego są uprawnieni, jak to czasem zdarzało się w Portugalii przy systemie satelitarnej lokalizacji i identyfikacji.

W związku z tym naszym zdaniem to dobrze, że w sprawozdaniu uznaje się znaczące trudności metodologiczno-techniczne w wielu państwach członkowskich i także, że nalega się na to, by Komisja zapewniała rolnikom niezbędną pomoc techniczną i doradczą w odniesieniu do satelitarnej lokalizacji gospodarstw rolnych. W tym względzie pragniemy także zwrócić jeszcze raz uwagę na konieczność zagwarantowania przez władze państw członkowskich dostępu do i korzystania z danych zgromadzonych podczas satelitarnej lokalizacji wyłącznie w określonych celach.

 
  
  

- Sprawozdanie: Sylvia-Adriana Ţicău (A6-0087/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za sprawozdaniem posłanki z Rumunii Silvi-Adriany Ţicău, w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącego wspólnych zasad dotyczących warunków wykonywania zawodu przewoźnika drogowego.

Wcześniejsza dyrektywa 96/26/WE w sprawie dostępu do zawodu przewoźnika transportu drogowego i jej cztery rozporządzenia dotyczące dostępu do rynku transportu, z deregulacją cen międzynarodowego transportu drogowego rzeczy, wdrożone wiele lat wcześniej, ukształtowały wewnętrzny rynek transportu, aczkolwiek przy minimalnej jakości transportu, mimo że działanie rynku zgodnie z przepisami rozporządzeń podniosło konkurencyjność.

Doświadczenie pokazało, że te środki są stosowane źle lub nierówno, ponieważ są one dwuznaczne lub niekompletne, lub nie można ich już stosować z powodu zmian, jakie zaszły w sektorze. Spółki dalej są przedmiotem nierównego nadzoru i monitorowania, w zależności od państwa członkowskiego; istnieją również bardzo różne poziomy zawodowych kwalifikacji i wypłacalności finansowej. W związku z tym powstała nagląca potrzeba ustawodawstwa wymagającego warunków dotyczących dobrej reputacji, sytuacji finansowej i zawodowych kompetencji, oraz wdrożenia wzajemnego uznawania pewnych dokumentów wymaganych przy staraniu się o pozwolenie na działalność.

 
  
MPphoto
 
 

  Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. - (PT) Poza krytyką pewnych aspektów, zawartą w niniejszym wniosku o rozporządzenie, jego treść nie powinna być oceniana bez wzięcia pod uwagę jego „roli” w zwiększaniu liberalizacji międzynarodowego transportu drogowego rzeczy i pasażerów, zgodnie z promocją Komisji Europejskiej i instytucji Unii Europejskiej posiadających uprawnienia do podejmowania wspólnej decyzji, tj. Parlamentu Europejskiego i Rady.

W zasadzie ta centralna idea jest podkreślana przez samą Komisję Europejską w jej wniosku: „Dyrektywie 96/26/WE w sprawie dostępu do zawodu przewoźnika transportu drogowego, cztery rozporządzenia dotyczące dostępu do rynku transportu, z deregulacją cen międzynarodowego transportu drogowego rzeczy, która nastąpiła parę lat wcześniej, ukształtowały wewnętrzny rynek transportu drogowego”. Innymi słowy, „wspólne wymogi dotyczące dostępu do zawodu” zostały ustanowione, podczas gdy “otwarcie rynku w rezultacie rozporządzeń spowodowało wzrost konkurencji’.

Jak wskazaliśmy odnośnie do wniosku o rozporządzenie w sprawie wspólnotowych reguł dostępu do międzynarodowego rynku przewozu drogowego rzeczy, ten wniosek zmierza do rozszerzenia liberalizacji międzynarodowego rynku transportu poprzez sposoby promocji wzrostu konkurencji między przewoźnikami w sektorze, który jest już znacznie obciążony niezliczonymi kosztami związanymi z jego pracownikami.

 
  
MPphoto
 
 

  Jörg Leichtfried (PSE), na piśmie. - (DE) Harmonizacja istniejących reguł w tej dziedzinie jest ważna jako środek optymalizacji transportu drogowego w Europie. Ponadto rozporządzenie jest bardziej stosowne niż dyrektywa w tym kontekście.

Przepisy rządzące zawodem przewoźnika drogowego rzeczy muszą spełniać dokładnie zdefiniowane kryteria, jeśli mamy osiągnąć najwyższy możliwy poziom bezpieczeństwa na naszych drogach. Te przepisy muszą zawierać zarówno wymogi, jak i sankcje.

Kluczowym elementem jest monitorowanie i sprawdzanie danych, co należy robić z należytym poszanowaniem prywatności. Bardzo ważne jest, by krajowe rejestry elektroniczne zawierające te dane były wzajemnie połączone ze sobą, aby dane mogły być porównywane, a rozporządzenie mogło służyć zamierzonemu celowi.

Jestem przeciwko poprawkom 7 i 102 zmierzającym do złagodzenia reguły sześciu dni. Ponowne wprowadzenie reguły 12 dni, które już odrzucono, byłoby niekonsekwentne z treścią merytoryczną tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. - (PT) Sprawozdanie posłanki Ţicău jest częścią pakietu środków które, wraz z dwoma innymi sprawozdaniami, zmierzają do uregulowania funkcjonowania transportu drogowego.

Ta działalność jest niezwykle ważna w kontekście Europejskiego Obszaru Gospodarczego, ponieważ pozwala ona na otwarty i konkurencyjny rynek, z którego dziś jesteśmy tak dumni.

W ramach tego nowego wniosku spółki muszą wynajmować kierownika transportu z udokumentowanym przeszkoleniem, który będzie odpowiedzialny za zarządzanie działalnością transportową spółki. Warunki już określone, dotyczące dostępu do tego zawodu, tj., dobra reputacja, sytuacja finansowa i kompetencja zawodowa – są utrzymane.

Te zmiany są konieczne, aby istniejące przepisy były bardziej czytelne i wymagające, jeśli chodzi o bezpieczeństwo i efektywność tej działalności.

W związku z tym przyjmuję z radością pracę, jaką wykonała sprawozdawczyni w celu zwiększenia odpowiedzialności za bezpieczeństwo i gwarancji zaangażowania w tym sektorze, a także środków kompetencji zawodowej, obejmujących gruntowne szkolenie i wzajemne uznawanie dyplomów i licencji.

 
  
  

- Sprawozdanie: Mathieu Grosch (A6-0038/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za sprawozdaniem przygotowanym przez mojego znakomitego kolegę, Mathieu Groscha, dotyczącym propozycji rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie wspólnych zasad dostępu do międzynarodowego rynku przewozów drogowych, którego celem jest połączenie obecnie obowiązujących tekstów – rozporządzeń i dyrektyw - regulujących dostęp do międzynarodowego rynku transportu drogowego i kabotażowego. W ramach rynku wewnętrznego, międzynarodowy transport pomiędzy państwami członkowskimi został całkowicie zliberalizowany, chociaż pewna liczba restrykcji wciąż obowiązuje w przypadku kabotażu. Popieram te zmiany i uproszczenia, również w zakresie zaostrzenia kar za naruszenia popełnione w państwach członkowskich innym niż państwo, w którym przewoźnik ma swoją siedzibę.

 
  
MPphoto
 
 

  Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Jest to kolejny krok i kolejny instrument mający na celu liberalizację międzynarodowych przewozów drogowych poprzez promowanie większej konkurencji między przewoźnikami w sektorze, który już jest obciążony wysokimi kosztami pracy kierowców.

Jednym z celów obecnej propozycji jest znalezienie sposobu na włączenie kabotażu do transportu drogowego – innymi słowy, wykonanie maksymalnie trzech operacji przewozowych będących następstwem transportu międzynarodowego, pod warunkiem, że odbędą się w ciągu siedmiu dni – na rynku, który już jest tak zliberalizowany, że wpłynie to w istotny sposób na finanse i możliwość przetrwania krajowych przewoźników.

Decyzja ta będzie miała szkodliwe konsekwencje dla pracowników w sektorze przewozów drogowych. Można to zobaczyć na przykładzie propozycji większości tej Izby, aby usunąć odniesienie do „czasu pracy”, pozostawiając określenia „czas podróży” i „okresy odpoczynku”, innymi słowy, dopuszczamy dłuższe godziny pracy, co niekorzystnie wpłynie na warunki pracy i bezpieczeństwo pracowników. Jeśli weźmiemy pod uwagę niedawne decyzje Trybunału Sprawiedliwości, to nawet zapisy dyrektywy 96/71/WE w sprawie delegowania pracowników nie ochronią praw pracowniczych wielu osób pracujących w tym sektorze.

 
  
MPphoto
 
 

  Bogusław Liberadzki (PSE), na piśmie. − Głosuję za przyjęciem sprawozdania w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie wspólnych zasad dostępu do międzynarodowego rynku przewozów drogowych (przekształcenie) (COM(2007)0265 - C6-0146/2007 - 2007/0099 (COD)).

Zgadzam się ze sprawozdawcą, że przyjęcie wniosku Komisji ma na celu uproszczenie i wyjaśnienie zasad mających zastosowanie do przewozu drogowego towarów.

Popieram sprawozdanie pana Mathieu Groscha, które ma na celu stworzenie możliwości zawierania umów między sąsiadującymi państwami członkowskimi, aby w jeszcze większym zakresie otworzyć ich rynki na przewozy kabotażowe.

 
  
MPphoto
 
 

  Jörg Leichtfried (PSE), na piśmie. (DE) Głosowałem za sprawozdaniem Mathieu Groscha dotyczącym dostępu do międzynarodowego rynku przewozów drogowych. Połączenie istniejących rozporządzeń oraz dyrektywy 2006/94/WE uprości i poprawi dostęp do rynku przewozów drogowych.

Popieram pogląd sprawozdawcy, że restrykcje w zakresie kabotażu muszą zostać złagodzone, a przepisy regulujące kabotaż muszą być spójne z przepisami dotyczącymi transgranicznych przewozów w ramach rynku wewnętrznego. Dlatego istotną sprawą jest jasne zdefiniowanie kabotażu, aby zapewnić jednolite podejście.

Chociaż należy unikać pustych przebiegów w trosce o środowisko i efektywność, i chociaż kabotaż w drodze powrotnej z innych krajów należy poprzeć, nie można jednak zapominać, że takie działania osłabiają również pozycję kolei.

 
  
MPphoto
 
 

  Athanasios Pafilis (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Głosujemy przeciw sprawozdaniu w sprawie dostępu do transportu drogowego. Liberalizuje on wspólnotowy rynek transportu drogowego i otwiera drogę do krajowego transportu dla przewoźników międzynarodowych. W ten sposób międzynarodowy i krajowy transport drogowy towarów i pasażerów przekazujemy w ręce monopoli. Konsekwencje będą katastrofalne dla małych i średnich firm przewozowych, a zwłaszcza dla pracowników i kierowców, którzy będą eksploatowani w jeszcze większym stopniu przez grupy monopolistyczne.

Propozycja Parlamentu Europejskiego zmierza w jeszcze bardziej reakcyjnym kierunku niż propozycja Komisji. Znosi ona nawet minimalne restrykcje i żąda pełnej liberalizacji rynku przewozów międzynarodowych i krajowych.

Możliwość nieograniczonego załadunku i rozładunku w państwach członkowskich i brak ograniczeń czasowych dla pojazdów i pracowników w innych państwach członkowskich po zakończeniu czysto międzynarodowych przewozów ma w zamierzeniu ograniczyć koszty pracy. W istocie narusza prawa chroniące zarobki, pracę i ubezpieczenie międzynarodowych pracowników transportowych i ułatwia koncentrację przez wielkie korporacje wielonarodowe, co doprowadzi do zniszczenia sektora i obniżenia jakości usług.

Ugrupowania reprezentujące klasę robotniczą muszą zdecydowanie przeciwstawić się tej propozycji poprzez niesubordynację i nieposłuszeństwo wobec antyrobotniczej i antyludowej polityki UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Propozycja ta jest częścią pakietu działań w sektorze transportu drogowego. Celem tej konkretnej propozycji jest poprawa spójności legislacji wspólnotowej w sferze międzynarodowych przewozów drogowych poprzez połączenie dwóch istniejących rozporządzeń, co zapewni większą skuteczność w stosowaniu przepisów i ułatwi stosowanie pojęcia kabotażu. Propozycja wprowadza również zapisy, które uproszczą i ujednolicą wspólnotową licencję i zaświadczenia dla kierowców, co ograniczy koszty administracyjne i opóźnienia, zwłaszcza w przypadku kontroli drogowej.

Państwa członkowskie będą mogły również poprawić swoje systemy komunikacyjne, co będzie pożyteczne w zawiadamianiu o wykroczeniach popełnionych przez firmy przewozowe w państwie członkowskim, w którym były ustanowione. Uważam, że omawiany tekst jest niezmiernie ważny dla rozwoju tego sektora na rynku europejskim i że nada sektorowi efektywność, ramy prawne i strukturę, dzięki czemu będzie to otwarty, regulowany i sprawiedliwy rynek.

 
  
  

- Sprawozdanie: Fiona Hall (A6-0077/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za sprawozdaniem mojej brytyjskiej koleżanki, Fiony Hall, która wykonała świetną pracę i poprawiła w pierwszym czytaniu procedury współdecyzji propozycję decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie selekcji i zezwoleń dotyczących systemów dostarczających satelitarne usługi komunikacji ruchomej (MSS). Jako sprawozdawca mojej grupy politycznej, grupy PPE-DE, walczyłem o optymalny zasięg geograficzny dla usług na terytorium UE. Cieszę się, że przyczyniłem się do wprowadzenia wymogu mówiącego, że wnioski muszą zawierać zobowiązanie, aby proponowany system satelitarnych usług komunikacji ruchomej obejmował obszar od chwili rozpoczęcia świadczenia usług odpowiadający co najmniej 60% łącznej powierzchni państw członkowskich. Ponadto usługi muszą być świadczone we wszystkich państwach członkowskich dla co najmniej 50 % mieszkańców i na co najmniej 60 % łącznej powierzchni poszczególnych państw członkowskich w terminie wskazanym przez wnioskodawcę, lecz nie później niż siedem lat po publikacji tekstu. Wreszcie wnioskodawcy będą zobowiązani do tego, aby satelitarny system komunikacji ruchomej był dostępny dla służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo publiczne oraz dla służb ratunkowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. (PT) Są w tym sprawozdaniu elementy pozytywne, które przyjmuję z zadowoleniem, w szczególności propozycje dotyczące znaczenia satelitarnych usług komunikacji ruchomej obejmujących obszary poza głównymi miastami państw członkowskich, zapewnienia jak najlepszych usług w celu likwidacji przepaści cyfrowej, oraz zapis mówiący o tym, że początkowy zasięg satelitarnych usług komunikacji ruchomej powinien być wyznaczony na wystarczającym poziomie, co zapewni większy dostęp do tych systemów.

Nie możemy jednak nie dostrzegać kontekstu, w którym propozycje te zostały przedstawione, tzn. liberalizacji i rozszerzenia rynku wewnętrznego dla telekomunikacji. Z tego powodu musieliśmy głosować przeciwko sprawozdaniu.

Nie zgadzamy się również na to, by państwa członkowskie zrezygnowały ze swoich uprawnień do przydziału widma, ponieważ satelitarne usługi komunikacji ruchomej mają na tyle duży zasięg, że trudno będzie uniknąć zakłóceń na terenie państw członkowskich. Przypomnę, że w swojej decyzji z lutego 2007 roku, Komisja uznała, że państwa członkowskie powinny zachować prawo do udzielania zezwolenia na dodatkowych komponentów naziemnych na swoim terytorium.

 
  
MPphoto
 
 

  Olle Schmidt (ALDE), na piśmie. (SV) Sprawozdanie w sprawie selekcji i zezwoleń na systemy dostarczające satelitarne usługi komunikacji ruchomej dotyczy tego, w jaki sposób stworzyć wspólny europejski system usług satelitarnych, co jest ważnym czynnikiem wzmacniającym przyszłą konkurencyjność Europy w dziedzinie zaawansowanej technologii i badań naukowych. Sprawozdanie jest dobre i koncentruje się na tym, jak usprawnić prace. Jednak z punktu widzenia Szwecji, istotnym problemem jest zasięg tych usług, ponieważ w wyniku kompromisu uzgodniono zasięg obejmujący 60% powierzchni lądowej UE. Oznacza to, że niektóre obszary Szwecji znajdą się poza zasięgiem, co jest negatywne z punktu widzenia rozwoju technologii i badań. Dlatego postanowiłem wstrzymać się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Dominique Vlasto (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Przyjęcie tej decyzji stanowi decydujący krok w kierunku wzmocnienia wewnętrznego rynku elektronicznych usług komunikacyjnych.

Cel jest prosty: zapewnić każdemu dostęp do szybkiego Internetu i ruchomych usług multimedialnych oraz służb ratowniczych na wypadek klęski żywiołowej lub katastrofy.

Zastosowane środki spełniają oczekiwania naszych współobywateli, zwłaszcza jeśli chodzi o dostęp do Internetu: usługa dla 50% ludności i przynajmniej 60% państw członkowskich stanowi efektywny sposób na zlikwidowanie przepaści cyfrowej i może być również wykorzystywana w obszarach wiejskich.

Decyzja ta jest tym większym sukcesem, gdyż pociąga za sobą o wiele większą harmonizację w zarządzaniu widmem radiowym na skalę europejską, a nie trzeba przypominać, że coraz rzadziej taka harmonizacja jest możliwa.

Jest to również efekt dążenia wszystkich państw członkowskich, by zapewnić sektorowi telekomunikacyjnemu możliwość stworzenia rynku usług na poziomie europejskim, który dotychczas był bardzo rozdrobniony.

Krótko mówiąc, satelitarne usługi komunikacji ruchomej (MSS) z pewnością odniosą sukces w sensie technicznym, lecz także poprzez zwiększenie różnorodności kulturowej i pluralizmu w mediach.

 
  
  

- Sprawozdanie: Klaus-Heiner Lehne (A6-0101/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za sprawozdaniem z własnej inicjatywy mojego niemieckiego kolegi, Klausa-Heinera Lehne, w sprawie uproszczonego otoczenia biznesu dla przedsiębiorstw w dziedzinie prawa spółek, rachunkowości i audytu, w odpowiedzi na komunikat Komisji Europejskiej poruszającego to zagadnienie.

Podobnie jak moi koledzy, z zadowoleniem przyjmuję główny cel Komisji, jakim jest ograniczenie obciążeń administracyjnych dla firm w Europie. Ograniczenie to jednak nie może dokonywać się kosztem niepewności prawnej czy księgowej, gdy na rynek wewnętrzny wejdą małe i średnie przedsiębiorstwa. Cieszę się, że Parlament nie przyjął propozycji podniesienia progów, o których była mowa w komunikacie, poniżej których przedsiębiorstwa są zwolnione z europejskich wymogów sprawozdawczych w dziedzinie rachunkowości i audytu. Cieszę się również z tego, że Parlament głosował za poprawką, którą zaproponowałem w komisji, a której wówczas nie przyjęto. Zgodnie z tą poprawką, przeprowadzone zostaną konsultacje dotyczące konieczności i wykonalności stworzenia europejskiego organu regulacji usług rachunkowych i audytorskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. − (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Głosowałem za sprawozdaniem Klausa-Heinera Lehne w sprawie uproszczonego otoczenia biznesu dla przedsiębiorstw, ponieważ byłem przekonany o potrzebie nowych reform w dziedzinie prawa spółek, rachunkowości i audytu. Moim zdaniem prawo spółek zmienia się w pozytywny sposób pod wpływem prawa europejskiego. Musimy je chronić przed zbędnymi, biurokratycznymi wymogami i unikać dublowania przepisów już obowiązujących zgodnie z prawem krajowym.

Reformy te powinny koncentrować się na czytelniejszym sformułowaniu obowiązujących przepisów i zmniejszeniu obciążenia biurokratycznego i administracyjnego, szczególnie w sferze rachunkowości. Na uproszczeniu najbardziej skorzystają przedsiębiorstwa, zwłaszcza średnie i małe, które z reguły nie posiadają dużych działów prawnych i księgowych. Jestem pewny, że czytelne i łatwe w stosowaniu przepisy będą przede wszystkim przyczyniać się do większej zgodności z prawem. Jednocześnie poprzez przejrzyste i łatwe do odnalezienia przepisy pomagamy stworzyć pozytywne i aktywne otoczenie gospodarcze.

Uważam, że dzięki wysiłkom zarówno komisji, jak i sprawozdawcy, pana Lehne, otrzymaliśmy sprawiedliwy kompromis godzący zasadę pomocniczości ze zharmonizowanymi środkami mającymi na celu uproszczenie przepisów prawa spółek na szczeblu europejskim.

Musimy unikać tworzenia przeszkód biurokratycznych, które tłumią dynamizm i przedsiębiorczość do tego stopnia, że zostają one zupełnie zduszone.

 
  
MPphoto
 
 

  Sharon Bowles (ALDE), na piśmie. − Poprawka 11d wzywa do usunięcia paragrafu 26. Paragraf ten można interpretować na dwa sposoby. Niektórzy obawiają się, że można go odczytać jako poparcie zasady „jedna akcja – jeden głos” i z tego powodu głosowali za usunięciem paragrafu. Nie jest to moja interpretacja. Paragraf konkretnie odnosi się do „szczególnych przeszkód w zakresie swobody przepływu kapitału” i chodzi o konkretne orzeczenie dotyczące Volkswagena. Według mojej interpretacji paragraf zachęca Komisję do przeciwdziałania szczególnym i ekstremalnym środkom protekcjonistycznym. Z tego powodu głosowałam przeciwko tej poprawce i za zachowaniem paragrafu w proteście przeciwko protekcjonizmowi.

 
  
MPphoto
 
 

  Sylwester Chruszcz (NI), na piśmie. − Szanowni Państwo! Jestem zwolennikiem uproszczenia procedur sprawozdawczych i form komunikacji pomiędzy administracją publiczną a przedsiębiorcami. W obecnych czasach wymagania biurokratyczne wobec przedsiębiorców są absurdalnie rozbudowane. Sprawozdanie to w swoim założeniu usprawnia komunikację a dodatkowo rekomenduje wdrożenie standardu XBRL, który jest standardem otwartym, czyli dostępnym nawet dla najmniejszych firm.

Wobec tego postanowiłem poprzeć to sprawozdanie.

 
  
MPphoto
 
 

  Jonathan Evans (PPE-DE), na piśmie. − Ja i moi koledzy z brytyjskiej Partii Konserwatywnej chcemy jasno dać do zrozumienia, że stanowczo sprzeciwiamy się paragrafowi 23 obecnego sprawozdania, w którym poparto ustanowienie wspólnej skonsolidowanej podstawy opodatkowania dla spółek (CCCTB) w UE.

Przy wielu okazjach wyjaśnialiśmy nasze stanowisko w tej sprawie, zatem możemy poprzeć pozostałą część sprawozdania promującą uproszczenie przepisów dla firm, pod warunkiem zmiany wspomnianego paragrafu.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Celem sprawozdania jest uproszczenie i zmniejszenie liczby aktów prawnych UE, co miałoby przynieść szczególne korzyści dla małych i średnich przedsiębiorstw. Prawdą jest, że to uproszczenie może mieć pewne pozytywne aspekty, oraz to, że zwykle popieramy uproszczenie środków związanych z prawem spółek, pod warunkiem, że usuwamy biurokratyczne obciążenia. Nie możemy jednak głosować za sprawozdaniem, które z jednej strony wzywa do uproszczenia, a z drugiej do stworzenia nowych wspólnotowych ram prawnych.

Następujące propozycje w sprawozdaniu były powodem naszego wstrzymania się od głosu z powodu ich wątpliwego i negatywnego charakteru: akty prawne dotyczące możliwej koordynacji między władzami podatkowymi państw członkowskich w celu zharmonizowania próśb o informację wystosowanych do firm; przegląd statutu spółki europejskiej, aby przybliżyć go do pozostałej części prawa europejskiego; stworzenie nowych ram prawnych dla przedsiębiorstw oraz ustanowienie wspólnej skonsolidowanej podstawy opodatkowania dla spółek; uważamy, że dzięki temu statut spółki europejskiej będzie bardziej pożyteczny i skuteczny.

 
  
MPphoto
 
 

  Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (PSE), na piśmie. − Komunikat Komisji w sprawie uproszczonego otoczenia biznesu dla przedsiębiorstw w dziedzinie prawa spółek, rachunkowości i audytu proponuje środki w celu zmniejszenia obciążeń administracyjnych i zapewnienia europejskim firmom możliwości efektywnego konkurowania na szczeblu światowym. Państwa członkowskie nie tylko nie korzystają z opcjonalnych środków zmniejszających biurokrację, ale obwarowują często ustępstwa wspólnotowe – surowszymi przepisami krajowymi – pozbawiając lokalne firmy możliwości uproszczenia procedur na mocy prawa unijnego.

Komisja powinna zatem koncentrować się na zachęcaniu państw członkowskich do harmonizacji klasyfikacji wymogów dotyczących sprawozdawczości w zakresie informacji finansowej, oraz do postawienia na nowe technologie w celu zmniejszenia kosztów. Co więcej, rozwiązanie w postaci ustanowienia wspólnej jednolitej podstawy opodatkowania osób prawnych sprawiłoby, iż statut europejskiej spółki stałby się bardziej użyteczny i skuteczny. Na uznanie zasługuje także propozycja wyłączenia „mikroprzedsiębiorstw” z zakresu stosowania dyrektyw dotyczących rachunkowości, co w praktyce oznaczałoby zwolnienie ich z obowiązku prowadzenia rachunkowości, składania rocznego sprawozdania finansowego czy publikacji sprawozdań, wymaganych na mocy prawodawstwa europejskiego.

Proponowane rozwiązania zasługują na uznanie, niemniej jednak dalsze uproszczenia dorobku Unii w dziedzinie prawa spółek oraz ich skuteczna implementacja w państwach członkowskich wydają się być koniecznie, by przedsiębiorstwa europejskie mogły z sukcesem konkurować na coraz bardziej wymagającym rynku globalnym.

 
  
MPphoto
 
 

  Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Głosowałem za sprawozdaniem pana Lehne w sprawie uproszczenia otoczenia biznesowego dla firm. UE ma ważną rolę do odegrania, jeśli chodzi o zapewnienie konkurencyjnego otoczenia dla firm, jednak firmy i państwa członkowskie często napotykają na problemy z powodu zbyt skomplikowanych przepisów. Dlatego należy z zadowoleniem przyjmować działania na rzecz uproszczenia otoczenia biznesu.

 
  
MPphoto
 
 

  Monica Maria Iacob-Ridzi (PPE-DE), na piśmie. − (RO) Głosowałam za sprawozdaniem, lecz uważam, że powinniśmy wdrożyć obszerniejszy pakiet działań, aby doprowadzić do uproszczenia otoczenia europejskiego biznesu.

Chodzi mi w szczególności o problemy związane z założeniem firmy. Dane Eurostat pokazują, że w państwach członkowskich UE czas potrzebny na wypełnienie formalności administracyjnych przy założeniu firmy waha się od jednego dnia do kilku miesięcy. Ponadto niektóre państwa członkowskie znalazły się daleko poniżej średniej OECD w rankingu łatwości prowadzenia firmy w różnych krajach świata. Wreszcie różne przepisy w 27 państwach członkowskich w zakresie prawa spółek są barierą w transgranicznym przepływie kapitału i w założeniu firmy w państwie członkowskim innym niż państwo macierzyste.

Uważam, że te dwa elementy są kluczowe dla realizacji celu w zakresie wzrostu gospodarczego strategii lizbońskiej i dlatego powinny one być bardziej uwypuklane w europejskim prawodawstwie dotyczącym prawa spółek.

 
  
MPphoto
 
 

  Janusz Lewandowski (PPE-DE), na piśmie. − Panie Przewodniczący! Unia Europejska nie jest postrzegana jako obszar przyjaznych – w sensie prostoty – reguł prowadzenia biznesu. Powszechne jest raczej przeświadczenie, iż jest to obszar przeregulowany, na tle światowych standardów, co stwarza szczególne utrudnienia dla małej przedsiębiorczości. Dlatego każdy krok w kierunku uproszczenia przepisów, zwiastowany w komunikacie Komisji Europejskiej z 10 lipca 2007 r., należy powitać z uznaniem. Najistotniejszym i najbardziej pożądanym efektem uproszczenia powinno być zachęcenie małych firm do działalności na wspólnym rynku europejskim, jak dotąd mało dostępnym dla nowej przedsiębiorczości z Europy Środkowo-Wschodniej.

Środkiem prowadzącym do tego celu jest nie tylko uchylenie zbędnych przepisów, w dwóch wariantach proponowanych przez Komisję, ale także harmonizacja przepisów krajowych. Nie oznacza to jednak harmonizacji podatków, co w „miękkiej” formule ujednolicenia podstawy opodatkowania osób prawnych sugeruje ustęp 23 sprawozdania pana Lehne. Sprawozdawca opowiada się za drugą z opcji proponowanych przez Komisję, skromniejszą, co na tle dotychczasowej skłonności regulacyjnej Unii Europejskiej byłoby i tak odwróceniem niekorzystnej tendencji, niewątpliwie obniżającej szanse konkurencyjne europejskich firm na globalnym rynku.

 
  
MPphoto
 
 

  Marianne Thyssen (PPE-DE), na piśmie. − (NL) Komunikat Komisji porusza fundamentalne pytania, które mają określić europejską politykę w dziedzinie prawa spółek i rachunkowości. Sprawozdanie pana Lehne we właściwy sposób odpowiada na te pytania, dlatego wyrażam swoje poparcie dla niego. Istnieje jednak jedna problematyczna kwestia, w której Komisja proponuje wprowadzenie kategorii „mikroprzedsiębiorstw”. Są to małe przedsiębiorstwa, znajdujące się poniżej określonego progu, które mają być zwolnione z obowiązku przedłożenia europejskich sprawozdań finansowych i rachunkowych. Sprawozdanie pana Lehne popiera takie podejście i proponuje nawet podniesienie progów. W Belgii 75% przedsiębiorstw byłoby zwolnionych z aktualnych wymogów sprawozdawczych. Na pierwszy rzut oka, zniesienie systemu rachunkowości dla małych przedsiębiorstw wydaje się znacznym ograniczeniem biurokracji, lecz biorąc pod uwagę znaczenie informacji finansowej dla wszystkich zainteresowanych stron (np. kredytodawców), mogłoby to doprowadzić do zwiększenia biurokracji i wyższych kosztów. Ponieważ nie będzie ogólnie przyjętej sprawozdawczości finansowej, firmy będą musiały przedstawiać dane à la carte, na różne sposoby. Co więcej, firmy same pozbawią się pożytecznego narzędzia wewnętrznej kontroli, co jest istotne w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw. Dlatego w końcowym głosowaniu wstrzymałam się od głosu.

 
  
  

- Sprawozdanie: Britta Thomsen (A6-0165/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Adam Bielan (UEN), na piśmie. − Panie Przewodniczący! Pomimo coraz większego dostępu do szkolnictwa wyższego oraz zwiększającej się liczby absolwentek uczelni wyższych wciąż obserwujemy niską reprezentację kobiet na najwyższych stanowiskach akademickich. Kobiety, mimo iż stanowią większość wśród wykładowców (ponad 50%), w większości pracują na niższych stanowiskach.

Popieram uwzględnienie potrzeb rodzinnych poprzez umożliwienie wprowadzenia elastycznych godzin pracy, lepszych usług w dziedzinie opieki nad dzieckiem i dostępności do zabezpieczenia społecznego za granicą oraz do zapewnienia warunków urlopu rodzicielskiego, który daje mężczyznom i kobietą swobodę wyboru. Przerwy, które kobiety robią w karierze naukowej z powodów rodzinnych, nie mogą negatywnie wpływać na ich dalsze możliwości zawodowe i tym samym dawać przewagę mężczyznom w robieniu kariery naukowej.

Poparłem sprawozdanie Pani Britty Thomsen, gdyż uważam, iż słusznie poruszyło kwestie związane ze stereotypami dotyczącymi płci, które wciąż są obecne w wielu państwach Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (PSE), na piśmie. − (PT) Głosowałam za sprawozdaniem Britty Thomsen w sprawie kobiet i nauki, ponieważ uważam je za kluczowe w zapewnieniu równego dostępu do kariery naukowej przez obydwie płcie. Czynniki takie jak stereotypy związane z naukami przyrodniczymi, czy problemy związane z pogodzeniem życia rodzinnego i zawodowego powodują liczne trudności dla naukowców płci żeńskiej, które wyłączają wiele z nich z pracy naukowej i badawczej.

Nierówności pomiędzy mężczyznami i kobietami w zakresie obecności na stanowiskach kierowniczych na uczelniach i w instytutach badawczych, w wynagrodzeniu i wymagań związanych z życiem osobistym powodują konieczność podjęcia działań dla zwalczenia tych stereotypów w nauce, dla przyciągnięcia kobiet do pracy naukowej oraz dla wyeliminowania istniejących nierówności.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Wiemy, że w szkolnictwie wyższym jest więcej kobiet niż mężczyzn, jednak to mężczyźni częściej wybierają karierę naukową czy badawczą. Duży wzrost udziału kobiet w szkolnictwie wyższym nie pociągnął za sobą odpowiedniej zmiany w proporcji kobiet w poszczególnych dziedzinach nauki, ani nie wyeliminował dysproporcji płacowych.

Jak zwrócił uwagę sprawozdawca, kobiety wśród naukowców wciąż stanowią mniejszość w rządzie i sektorze szkolnictwa wyższego, gdzie średni udział kobiet w państwach UE wynosi 35%. Jednak we wszystkich krajach w obydwu sektorach występuje wyższy odsetek kobiet niż w sektorze biznesu, gdzie średnia dla UE wynosi 18%, chociaż istnieją dość duże różnice między poszczególnymi krajami. Państwa o najniższym odsetku kobiet wykonujących pracę badawczą w biznesie to Niemcy (11,8%), Austria (10,4%) i Holandia (8,7%), podczas gdy na Łotwie, w Bułgarii i Rumunii odsetek ten wynosi ponad 40%. Liczebność naukowców w głównych dziedzinach nauki wykazuje różne proporcje dla mężczyzn i kobiet. Wśród naukowców płci męskiej w sektorze szkolnictwa wyższego, 54% zajmuje się naukami przyrodniczymi i inżynierią, a wśród kobiet odsetek ten wynosi 37%.

 
  
MPphoto
 
 

  Hélène Goudin and Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. (SV) Łatwiejszy dostęp kobiet do pracy w sferze nauki jest, jak stwierdził sprawozdawca, sprawą o kluczowym znaczeniu. Jednak osiągnięcie tego celu w każdym państwie członkowskim UE zależy od kultury danego kraju i innych specyficznych cech. Problem objawia się inaczej w 27 państwach członkowskich UE i dlatego rozwiązania również będą się różniły. Nie da się sformułować generalnej opinii dotyczącej sytuacji kobiet we wszystkich 27 państwach członkowskich. Lista Czerwcowa jest przekonana, że droga do prawdziwej równości musi być wytyczona na poziomie krajowym.

Dlatego postanowiliśmy głosować przeciwko sprawozdaniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Genowefa Grabowska (PSE), na piśmie. − Jako kobieta-profesor, pracująca od lat w polskim uniwersytecie, mam świadomość wagi zagadnienia i dlatego popieram sprawozdanie Britty Thomsen. Sprawozdanie interesująco mierzy się z problemem dyskryminacji ze względu na płeć w nauce, identyfikuje przeszkody społeczne, kulturowe, ekonomiczne, które powodują, że kobiety w świecie nauki są ciągle niedoreprezentowane.

Jest nas niewiele w sektorze państwowym i szkolnictwie wyższym (35%), a tylko 18 % w sektorze prywatnym. Jak – bez kobiet w nauce – budować społeczeństwo oparte na wiedzy, rozwijać europejską naukę i gospodarkę, osiągnąć wyzwania strategii lizbońskiej i spełnić oczekiwania Europejczyków u progu XXI wieku? Należy więc stworzyć takie warunki, które pozwolą kobietom na szersze włączenie się w życie naukowe, otworzą przed nimi nie tylko drzwi do akademickich laboratoriów, ale też do najwyższych akademickich stanowisk. To godne potępienia, że w świecie nauki, gdzie o awansie decydują osiągnięcia merytoryczne, kobiety mają trzy razy mniejsze szanse na nominacje profesorskie niż mężczyźni. I nie można tego tłumaczyć wyłącznie ich większym zaangażowaniem w życie rodzinne.

Trudno wdrażać na europejskich uczelniach politykę na rzecz równości mężczyzn i kobiet, skoro kobiety tak rzadko są członkami ich organów decyzyjnych. Wystarczy przywołać hańbiący przykład Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych, gdzie w 22-osobowej radzie naukowej zasiada tylko 5 kobiet!

 
  
MPphoto
 
 

  Małgorzata Handzlik (PPE-DE), na piśmie. − Udział kobiet na rynku pracy systematycznie rośnie w całej Unii Europejskiej. Polska nie jest tutaj wyjątkiem, chociaż udział kobiet w rynku pracy w Polsce jest nadal poniżej średniej unijnej. Chciałabym jednak podkreślić, iż Polki dużo częściej niż ich koleżanki z Zachodu zajmują stanowiska kierownicze.

Bardzo ważna dla mnie jest zawodowa aktywizacja kobiet. W tym też kontekście należy rozpatrywać sytuację kobiet-naukowców, gdyż zbieżna jest ona z sytuacją wszystkich kobiet, które postawione są przed koniecznością pogodzenia obowiązków zawodowych z życiem rodzinnym.

Uważam jednak, iż sposobem na zwiększanie udziału kobiet w rynku pracy nie powinno być ustanawianie parytetów. O zatrudnieniu powinny przede wszystkich decydować kwalifikacje i kompetencje, które kobiety dzięki odpowiedniemu wykształceniu posiadają. Słuszne wydają się natomiast propozycje zmierzające do większej przejrzystości w procedurach rekrutacyjnych, konkursach na stanowiska kierownicze czy przyznawaniu grantów na badania naukowe. Zmianom tym powinny jednak towarzyszyć reformy rynku pracy.

Nauka w UE wymaga wsparcia. Ze względu na duże znaczenie nauki dla rozwoju gospodarczego, powinno zależeć nam na promowaniu kierunków ścisłych i technicznych jako atrakcyjnych kierunków studiów dla obu płci. Dlatego powinniśmy skupić się na zachęcaniu młodych ludzi do podejmowania studiów na tych kierunkach.

 
  
MPphoto
 
 

  Jörg Leichtfried (PSE), na piśmie. (DE) Głosowałem za sprawozdaniem Britty Thomsen w sprawie kobiet w nauce, ponieważ kobiety są wciąż w niewystarczającym stopniu reprezentowane w świecie nauki. Sprawozdanie przedstawia szereg ważnych działań, które należy podjąć, aby doprowadzić do równowagi między mężczyznami i kobietami w sferze akademickiej.

Promocja kariery akademickiej dla kobiet musi odgrywać kluczową rolę. Bardzo ważną sprawą jest eliminacja stereotypów związanych z płcią. Obecna tendencja do przypisywania męskich i żeńskich atrybutów poszczególnym dziedzinom nauki jest szkodliwa dla sprawiedliwej równowagi pomiędzy płciami.

Przy pomocy nowych programów i procedur rekrutacyjnych można zagwarantować, że umiejętności i kwalifikacje są najważniejsze, a nie płeć. Tak samo musi być w przypadku możliwości promocji i poziomu płac. Jednym ze sposobów ograniczenia nierówności na stanowiskach akademickich jest wyznaczenie nieobowiązkowego, minimalnego procentu udziału kobiet w komisjach rekrutacyjnych na poziomie 40%, zachowując taki sam minimalny poziom dla mężczyzn. Jednak umiejętności i kwalifikacje kandydata zawsze muszą znaleźć się na pierwszym miejscu.

 
  
MPphoto
 
 

  Rovana Plumb (PSE), na piśmie. − (RO) Głosowałam za sprawozdaniem w sprawie sytuacji kobiet w nauce, która moim zdanie ma istotne znaczenie dla realizacji celów strategii lizbońskiej w zakresie wzrostu gospodarczego i zatrudnienia.

W nowych państwach członkowskich UE, odsetek kobiet w nauce wynosi około 40%, w porównaniu do państw zachodnich, gdzie wynosi 11%, lecz niestety większość z nich jest zatrudnionych w dziedzinach, w których wydatki na badania i rozwój należą do najniższych.

Chciałabym zwrócić uwagę na znaczenie artykułu dotyczącego włączenia punktu widzenia rodziny poprzez umożliwienie elastycznych godzin pracy i zapewnienie lepszych usług w zakresie opieki nad dzieckiem, dla pogodzenia życia rodzinnego z karierą zawodową.

Jestem przekonana, że szybkie wdrożenie działań zapisanych w tym sprawozdaniu w istotny sposób przyczyni się do tego, by uzyskać odsetek kobiet wynoszący 25% na kierowniczych stanowiskach w dziedzinie badań w roku 2010. Gratuluję sprawozdania pani Britcie Thomsen.

 
  
MPphoto
 
 

  Teresa Riera Madurell (PSE), na piśmie. − (ES) Ponieważ nie mogłam uczestniczyć w debacie z przyczyn zdrowotnych, pragnę uzasadnić moje poparcie dla sprawozdania. Było to doskonałe i wyczerpujące sprawozdanie, obejmujące wszystkie najważniejsze kwestie związane z osiągnięciem zrównoważonej reprezentacji kobiet i mężczyzn w dziedzinie nauki i technologii.

Sprawozdanie powstało w odpowiednim momencie, gdyż jeśli w UE brakuje 700 tysięcy naukowców dla osiągnięcia jej celów do roku 2010, to nadszedł czas, by Komisja i państwa członkowskie zrealizowały konkretne działania zapisane w sprawozdaniu, by tę anomalię skorygować.

Kwalifikacje i zasługi są równo dzielone pomiędzy kobiety i mężczyzn. Co więcej, obecnie na uniwersytetach jest więcej kobiet niż mężczyzn i uzyskują one lepsze wyniki. Jest to potwierdzone obiektywnymi danymi.

Ponadto rządy w szczególności powinny dążyć do zwiększenia obecności kobiet w nauce i technologii, ponieważ wykorzystanie tylko połowy mózgów nie jest ani inteligentne, ani efektywne.

Cieszę się, że Parlament w końcu zainicjował dogłębną analizę tego zagadnienia.

 
  
MPphoto
 
 

  Lydia Schenardi (NI), na piśmie. – (FR) Zniekształcone prawdy, błędne stwierdzenia i seksistowskie uwagi, głównie pod adresem mężczyzn – tak oto w kilku brutalnych słowach można streścić to sprawozdanie.

Równości między kobietami i mężczyznami w karierze zawodowej nie da się narzucić w autorytarny i represyjny sposób. Przynosi to tylko negatywne rezultaty i efekt odwrotny od zamierzonego.

Jest oczywiście prawdą, że istnieją opóźnienia w zakresie integracji, nierówności płacowych i braku perspektyw zawodowych dla kobiet, szczególnie w sferze nauki i badań.

Jednak rozwiązaniem jest dialog, podjęcie nierestrykcyjnych działań, aby zachęcić dziewczęta do studiowania nauk przyrodniczych, oraz wsparcie dla kobiet w trakcie całego życia zawodowego. Pozwoli im to wreszcie osiągnąć awans w społeczeństwie.

 
  
MPphoto
 
 

  Olle Schmidt (ALDE), na piśmie. (SV) W sprawozdaniu Britty Thomsen pojawia się informacja, że kobiety stanowią mniejszość wśród badaczy. Są gorzej zabezpieczone finansowo, a obowiązki rodzinne bywają dużym utrudnieniem. Jest to poważna sprawa, zarówno pod względem zasad, jak i praktycznych konsekwencji. W nowoczesnej gospodarce – i w systemie demokratycznym – nie można dyskryminować osób o wybitnych kwalifikacjach akademickich. Dlatego głosowałem za sprawozdaniem.

Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że pewne części sprawozdania nie zostały poddane pod głosowanie i nie widzę racjonalnego wytłumaczenia, dlaczego tak się stało. W paragrafie 7 jest propozycja, aby wiek wraz z sytuacją rodzinną, z uwzględnieniem liczby osób pozostających na utrzymaniu danego badacza, był brany pod uwagę jako kryterium doskonałości. Moim zdaniem byłoby to trudne do zastosowania w praktyce i mogłoby nawet przynieść odwrotne skutki. Ryzykowne jest upraszczanie roli obydwu płci i mówienie o „cechach, które zazwyczaj występują częściej u kobiet naukowców”, czy tworzenie absolutnych standardów dla oceny efektów pracy badaczy.

Z drugiej strony, z całego serca popieram zalecenie, by wprowadzić niewiążące cele dla zapewnienia składu komitetów naukowych różnego rodzaju o proporcjach co najmniej 40 % dla obu płci. Zgadzam się również z krytyką, że UE czasem wyznacza sobie zbyt skromne cele w odniesieniu do równości. Polityka polegająca na zrównoważonym udziale może przynosić korzyści – ale nie wolno czynić z niej religii.

 
  
MPphoto
 
 

  Bernard Wojciechowski (IND/DEM), na piśmie. − Kobiety wnoszą duży wkład do rozwoju nauki. Wspaniałym przykładem jest polska noblistka w dziedzinie fizyki i chemii, Maria Skłodowska-Curie. Nazwisko tej uczonej nosi uniwersytet, szpitale, ulice.

Wybierając karierę naukową, kobiety stają przed większym wyzwaniem niż mężczyźni. Wiąże się to m.in. z urodzeniem i wychowaniem dzieci. Dlatego też, należy wspierać kobiety-naukowców poprzez wypracowanie preferencyjnych warunków urlopu macierzyńskiego, specjalne stypendia dla kobiet, które wychowują dzieci i równolegle pracują naukowo.

Nie należy jednak, tak jak chce tego dzisiejszy projekt rezolucji narzucać procentowej liczby kobiet w kadrach naukowych czy różnego rodzaju komisjach w celu zapewnienia równowagi płci. O karierze i pracy naukowej nie powinna decydować płeć, lecz osobisty wybór, zdolności i wiedza danej osoby.

 
  
MPphoto
 
 

  Anna Záborská (PPE-DE), na piśmie. − (SK) Chciałabym podziękować pani Thomsen za jej sprawozdanie, które ukazuje nam pewien rodzaj dyskryminacji kobiet w nauce i badaniach. Chociaż kobiety stanowią ponad 50% studentów w UE, wśród najwyższych stanowisk akademickich stanowią tylko 15%.

Po zakończeniu studiów trzeba bardzo długo pracować, by zwróciły się pieniądze i czas zainwestowane w nie. Po wielu latach studiów kobiety często poświęcają swoje życie osobiste lub zawodowe, albo muszą je pogodzić. W interesie społeczeństwa powinno leżeć wspieranie obywateli o wysokim potencjale intelektualnym, aby ten potencjał był widoczny w dziedzictwie kulturowym, duchowym, historycznym i naukowym narodu. Macierzyństwo w istotny sposób wpływa na rozwój kariery kobiety, a paradoksalnie stanowi rodzaj kary pozbawiającej dostępu do najwyższych stanowisk, zawodowego spełnienia i sprawiedliwego wynagrodzenia. Kobiety nie otrzymują wystarczającej rekompensaty za społeczną inwestycję, jaką jest urodzenie i wychowanie dzieci, które w przyszłości pokierują światem.

Uważam, że problem można rozwiązać poprzez reformę w dziedzinie warunków studiów dla młodych kobiet, studiów i pracy na odległość, kształcenia ustawicznego, jak również zachęcanie ojców do wspierania matek, które chcą zostać naukowcami. Państwo również ponosi odpowiedzialność za wspieranie kobiet pracujących naukowo: powinno wspierać je podczas studiów, pomóc w godzeniu życia rodzinnego i zawodowego oraz w otrzymaniu sprawiedliwego wynagrodzenia, zapewnić im bezpośrednio świadczenia społeczne i pomóc w opiece nad dziećmi.

 
  
  

- Sprawozdanie: Johannes Blokland (A6-0156/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Demontaż statków w dalszym ciągu powoduje istotne skutki społeczne i ekologiczne, z powodu sposobu, w jaki jest przeprowadzany, który może być szkodliwy dla środowiska, oraz dlatego, że liczba budowanych statków w ostatnich latach wzrosła. Z tego powodu duże znaczenie odgrywają innowacje i rozwój technologiczny w przemyśle stoczniowym w państwach członkowskich w celu ulepszenia statków, aby były mniej szkodliwe dla środowiska.

Od roku 2005 Międzynarodowa Organizacja Morska (IMO) współpracuje z Międzynarodową Organizacją Pracy (ILO) i Programem Środowiskowym Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP) w celu opracowania wiążących przepisów międzynarodowych dotyczących prawidłowego demontażu statków. Trwają negocjacje nad projektem konwencji, która powinna być uchwalona do roku 2009, lecz weszłaby w życie kilka lat później.

Zgodnie z aktualnym projektem konwencja nie obejmowałaby okrętów wojennych ani innych statków będących własnością państwa. Nie osiągnięto jeszcze porozumienia w sprawie standardów innych niż te określone przez IMO, podstawowych standardów dla recyklingu statków, obowiązków sprawozdawczych (w tym notyfikacji między państwami) i instrumentów pozwalających na egzekwowanie przepisów.

 
  
MPphoto
 
 

  Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie pana Bloklanda w sprawie zielonej księgi na temat demontażu statków. Demontaż statków jest kosztowny zarówno w kategoriach życia ludzkiego, jak i środowiska. Nie możemy zaakceptować faktu, że UE przymyka oko na eksport statków do państw rozwijających się w celu ich demontażu. Statki te są w istocie niebezpiecznym odpadem i ważne jest, aby UE nie dopuszczała do takiego eksportu. Cieszę się z poparcia tej Izby dla poprawek mojej grupy, które podkreślają pilną potrzebę podjęcia działań w tym zakresie.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (PSE), na piśmie. − Sprawozdanie Johannesa Bloklanda w sprawie zielonej księgi na temat demontażu statków ma w swoim zamierzeniu spowodować, by demontaż statków stał się przyjazny dla środowiska i społeczeństwa. Celem sprawozdania jest poruszenie problemów aktualnie występujących w tym sektorze, a zwłaszcza naszej troski o zdrowie i bezpieczeństwo pracowników stoczni w Bangladeszu i w Indiach. Dlatego głosowałem za rekomendacjami przedstawionymi w sprawozdaniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Obawy Europy dotyczące środowiska i warunków pracy w krajach trzecich są na tyle poważne, że wszyscy zgadzamy się co do zasady. Eksport niebezpieczny w swoim charakterze, czy to dla środowiska, pracowników czy w pod jakimkolwiek innym względem, nie może być częścią naszej wizji światowej wymiany handlowej. Jest jednak istotne, żebyśmy nie bronili takiej absolutnej i nowoczesnej oceny naszego stanowiska dotyczącego pewnych wartości, że poprzez skupienie się na jednym elemencie stracilibyśmy zdolność ogarnięcia całości sprawy.

Przyjęcie drastycznych środków w celu powstrzymania praktyk, które w istocie są dumpingiem społecznym czy ekologicznym, lecz które prowadziłoby również do zniszczenia całego sektora gospodarki w kraju trzecim, w rezultacie stałoby się przyczyną jeszcze większego nieszczęścia dla wyjątkowo słabej części społeczeństwa. Chcemy tego uniknąć i dlatego uważamy, że bardziej efektywnym i pożądanym rozwiązaniem są stopniowe reformy i standardy dostosowane do konkretnych sytuacji, promujące rozwój. Nie powstrzymamy biedy i ludzkiego poniżenia, jeśli jako alternatywę możemy tylko zaoferować biedę i poniżenie.

 
  
  

- Sprawozdanie: Karl-Heinz Florenz (A6-0136/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za sprawozdaniem okresowym mojego niemieckiego kolegi, Karl-Heinz Florenza, w sprawie naukowych faktów dotyczących zmian klimatu, omawianego na posiedzeniu komisji tymczasowej ds. zmian klimatycznych.

Konsensus świata nauki w sprawie pochodzenia i przyczyn zmian klimatycznych jest ugruntowany i uznawany na całym świecie. Naukowe dowody ze wszystkich kontynentów i większości oceanów pokazują, że wiele naturalnych systemów odczuło wpływ regionalnych zmian klimatycznych spowodowanych historycznymi emisjami węgla w krajach uprzemysłowionych. Mamy również naukowe dowody na to, że podstawowe przyczyny globalnego ocieplenia klimatu są w większości rezultatem działalności człowieka.

Cieszę się z faktu, że w sprawozdaniu podkreślono potrzebę dalszych analiz i badań nad konsekwencjami zmian klimatycznych, jak np. ich wpływem na konkurencję, koszty energii, rozwój społeczny w Europie, wykorzystanie ziemi, lasy i wylesienie, rolę środowiska morskiego i kalkulację zewnętrznych kosztów zmian klimatycznych w przemyśle, nie tylko w sektorze transportu, w tym zmierzenie efektów zanieczyszczenia powstałego w wyniku transportu powietrznego.

 
  
MPphoto
 
 

  Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. − (IT) Ostatnia konferencja międzyrządowa w sprawie zmian klimatycznych oraz różne konferencje ramowej konwencji ONZ w sprawie zmian klimatu (UNFCCC) pokazały, że gazy cieplarniane produkowane przez człowieka są przyczyną zmian klimatycznych oraz że wzrost średniej temperatury na świecie należy zatrzymać na poziomie 2°C powyżej poziomu z epoki przedprzemysłowej.

Dlatego zgadzam się z tymczasową komisją ds. zmian klimatycznych i sprawozdawcą co do potrzeby pilnych i poważnych badań nad skutkami zmian klimatycznych, oraz monitorowaniem zjawisk takich jak pustynnienie, topnienie pokrywy lodowej, zmiany w środowisku morskim, katastroficzne incydenty atmosferyczne, itd. Najnowsze raporty Europejskiej Agencji ds. Środowiska mówią nam, że należy czynić o wiele więcej, aby wypełnić zobowiązania z Kioto i zrealizować inne cele wyznaczone przez Radę UE w marcu 2007 r.

W świetle pakietu działań zawartych w komunikacie „Ograniczenie globalnego ocieplenia do 2°C w perspektywie roku 2020 i dalszej” uważam jednak, że można podjąć kolejne działania dla poprawy efektywności energetycznej, co pozwoliłoby znacznie ograniczyć emisję gazów cieplarnianych. Obejmowałyby system etykiet informujących o ilości emisji gazów cieplarnianych. W moim przekonaniu obywatele UE i mieszkańcy krajów trzecich powinni być bezpośrednio zaangażowani w szerzenie świadomości i aktywne działanie na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi poprzez małe kroki przynoszące oszczędność energii.

 
  
MPphoto
 
 

  Daniel Caspary (PPE-DE), na piśmie. (DE) Zmiany klimatyczne to poważna sprawa i duże wyzwanie dla ludzkości. Jednak nie do końca wiadomo, w jakim stopniu te zmiany są wynikiem działalności człowieka. Najnowszych odkryć naukowych nie można jeszcze traktować jako niezbitych i niepodważalnych dowodów. Ponadto w sprawozdaniu wymienia się pewne domniemane fakty, które w rzeczywistości są fałszywe.

Hipotezy i fałszywe stwierdzenia nie mogą jednak stanowić podstawy dla jakichkolwiek racjonalnych, efektywnych i społecznie akceptowanych działań. Dlatego głosowałem przeciwko sprawozdaniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Charlotte Cederschiöld, Christofer Fjellner, Gunnar Hökmark i Anna Ibrisagic (PPE-DE), na piśmie. (SV) Głosowaliśmy za okresowym sprawozdaniem w sprawie naukowych faktów dotyczących zmian klimatycznych. Osiągnięcie jak najlepszych rezultatów w sprostaniu politycznym wyzwaniom związanym ze zmianami klimatycznymi wymaga silnego poparcia i determinacji. W tym kontekście chcemy podkreślić, że swoboda w prowadzenia badań oraz prawo do krytyki i zadawania pytań są kluczowym warunkiem wszelkich badań naukowych. Ograniczenie tej możliwości jest nie tylko zagrożeniem dla badań, lecz także naruszeniem prawa każdego człowieka do wyrażania swoich poglądów.

Ubóstwo jest najważniejszym czynnikiem prowadzącym do zanieczyszczenia środowiska, a dążenie do złagodzenia zmian klimatycznych nie stoi w sprzeczności ze wzrostem gospodarczym i modernizacją. Istotnym warunkiem osiągnięcia dobrobytu przez biedne kraje, a tym samym dla wykorzystania potencjału i możliwości inwestowania w nowocześniejszą i bardziej ekologiczną technologię, jest możliwość prowadzenia wolnego handlu. W tym kontekście jakiekolwiek opłaty za emisję dwutlenku węgla czy cła importowe są niewłaściwym rozwiązaniem, które może przynieść skutki odwrotne do zamierzonych.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (PSE), na piśmie. − (PT) Głosowałam za okresowym sprawozdaniem komisji tymczasowej ds. zmian klimatycznych w sprawie naukowych faktów dotyczących zmian klimatycznych (wyniki i zalecenia stanowiące podstawę procesu decyzyjnego), ponieważ jestem przekonana, że szeroki konsensus świata naukowego dotyczący cywilizacyjnych przyczyn zmian klimatycznych pilnie wymaga nasilenia działań ze strony decydentów politycznych, szczególnie w zakresie zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych i przyszłego międzynarodowego porozumienia w sprawie zmian klimatycznych.

Szerzenie naukowej wiedzy na temat zmian klimatycznych uświadomi większej liczbie ludzi konieczność zmiany ich stylu życia i spowoduje, że podejmowanie decyzji będzie odpowiedzialne, racjonalne i efektywne. Badania nad ekonomicznymi i społecznymi konsekwencjami zmian klimatycznych powinny mieć priorytetowe znaczenie.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Jest to kolejne sprawozdanie, które pomimo prawidłowego rozpoznania problemu, nie wnosi żadnego postępu w odniesieniu do koniecznych rozwiązań. Rekomendowane działania są niejasne – mamy tylko kilka ogólnych propozycji i uzasadnienia. Wydaje się, że celem sprawozdania jest raczej łatwiejsze tworzenie nowych firm, które będą czerpać zyski z działalności w dziedzinie środowiska i energii, kosztem zmian klimatycznych.

Dlatego chcę powiedzieć, że dobrze byłoby, abyśmy włożyli tyle samo wysiłku, uporu i troski w stosunku do innych globalnych problemów, które zasadniczo są ignorowane lub tylko ograniczają się do listy chronicznych problemów: eliminacji uleczalnych chorób, ochrony gleby i ekosystemów, wyczerpania bogactw naturalnych, zwłaszcza węglowodorów, itd.

Podsumowując, sprawozdawca uważa, że naukowe podstawy zmian klimatycznych są pewne i zaleca, by tymczasowa komisja Parlamentu Europejskiego kontynuowała swoją pracę i na zakończenie swojej pracy przedstawiła Parlamentowi sprawozdanie zawierające odpowiednie rekomendacje działań lub inicjatyw, które należy podjąć w sprawie przyszłej, zintegrowanej polityki dotyczącej zmian klimatycznych. Będziemy czekać na to przyszłe sprawozdanie.

 
  
MPphoto
 
 

  Duarte Freitas (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Naukowe fakty przedstawione w sprawozdaniu zostały obszernie omówione na posiedzeniach tymczasowej komisji ds. zmian klimatycznych i dlatego nie można ich podważać bez konkretnych argumentów.

Podobnie jak sprawozdanie Florenza z zadowoleniem przyjmuję czwarte sprawozdanie Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatycznych (IPCC) jako najbardziej dogłębną analizę zmian klimatycznych. Zgadzam się, że musimy za wszelką cenę uniknąć wzrostu temperatury na świecie o ponad 2ºC, żeby nie dopuścić do katastrofalnych konsekwencji; tym samym sugerujemy, że należy utrzymać ambitne cele UE w zakresie zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych.

Ponieważ jest to najbardziej wiarygodne kompendium informacji aktualnie dostępne, obalające powracające twierdzenia nielicznych ekstremistów, którzy nadal kwestionują to, czy działalność człowieka jest główną przyczyną globalnego ocieplenia, sprawozdanie Florenza stanowi wyraźny sygnał, że Parlament Europejski podtrzymuje swoje zdecydowane i ambitne stanowisko w walce ze zmianami klimatycznymi. Właśnie dlatego wyrażam swoje poparcie dla niego.

 
  
MPphoto
 
 

  Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) W latach 60-tych parlament Francji, odkrywszy korzyści płynące z planowania, postanowił co roku w drodze głosowania uzgodnić stopę wzrostu gospodarczego, aby na tej podstawie podejmować decyzje. Ponieważ przez kilka kolejnych lat rzeczywisty wzrost był dokładnie taki, jak przyjęto w głosowaniu, czytając sprawozdanie pana Florenza odnoszę wrażenie, że ten Parlament zamierza przegłosować temperaturę na świecie.

Chcę wyrazić się jasno: nie krytykuję potrzeby ochrony środowiska, zachowania ogromnej różnorodności natury, czy w kategoriach ekonomicznych, znalezienia sposobu na lepsze wykorzystanie zasobów, aby móc zużywać ich mniej. Jest to rytualna ofiara w imię nowej religii klimatu i nowych guru, tych ograniczonych naukowców, którzy rzucają klątwy na wszystkich, którzy sprzeciwiają się ich niepodważalnym konkluzjom.

Jest to systematyczne napiętnowanie Człowieka, który jakoby jest z natury zły, szczególnie w rozumieniu zachodnim czy europejskim. Jest to zinstytucjonalizowana skrucha. Jest to przemysłowe i ekonomiczne samobójstwo Europy, osamotnionej na ołtarzu tzw. globalnego ocieplenia, nie przynoszące korzyści środowisku na świecie, lecz tylko najgorsze możliwe konsekwencje ludzkie i społeczne dla mieszkańców Europy. Dlatego głosowałem przeciwko sprawozdaniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Głosowałem za sprawozdaniem Florenza w sprawie zmian klimatycznych i uważam, że ten Parlament czyni słusznie, traktując tę sprawą z taką powagą. Wysiłki zmierzające do zwalczania zmian klimatycznych wymagają podjęcia działań na wszystkich szczeblach, a instytucje UE, jak i narody Europy muszą wspólnie pracować, aby można było zbliżyć się do celu w postaci gospodarki o niskim zużyciu węgla.

Głosowanie nad sprawozdaniem odbywa się w tym samym dniu, w którym trwa duża konferencja energetyczna w Aberdeen. Rząd Szkocji zasygnalizował swój zamiar, by Szkocja stała się europejską stolicą zielonej energii. Rząd w pełni popiera cele UE w zakresie odnawialnych źródeł energii i podjął zobowiązanie, by Szkocja, bez udziału energii nuklearnej, produkowała 50% swojej energii elektrycznej z odnawialnych źródeł do roku 2020. Mam nadzieję, że inne kraje europejskie pójdą za przykładem Szkocji w walce ze zmianami klimatycznymi.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (PSE), na piśmie. − Naukowe odkrycia wskazują na działalność człowieka jako przyczynę obecnej tendencji globalnego ocieplenia, a sprawozdanie pana Florenza jest potwierdzeniem tych odkryć. Istnieje pilna potrzeba podjęcia działań na szczeblu UE, aby powstrzymać zmiany klimatyczne i ograniczyć wzrost temperatury do 2° C powyżej poziomu z epoki przedprzemysłowej. W odróżnieniu od innych członków Partii Konserwatywnej, w pełni akceptuję te fakty i głosowałem za sprawozdaniem pana Florenza „Naukowe fakty dotyczące zmian klimatycznych: wyniki i zalecenia stanowiące podstawę procesu decyzyjnego”.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) Kiedy w Europie inwestujemy w najnowszą ekologiczną technologię i odnawialne źródła energii, nie bacząc na koszty, a taki kraj jak Chiny co tydzień otwiera nową elektrownię węglową, to nasze najlepsze wysiłki stanowią tylko kroplę w morzu.

Mamy absurdalną sytuację, w której kraje przyspieszające zmiany klimatyczne przez niepohamowaną industrializację i nadmierną eksploatację naturalnych bogactw, nie stosujące jakichkolwiek ograniczeń, oczekują od zachodu, a zwłaszcza Europy, aby im pomóc, gdy wydarzy się klęska żywiołowa. Mamy chronić środowisko, często ze szkodą dla naszego przemysłu i importu, a potem dostarczamy pomoc humanitarną trucicielom w przypadku klęski żywiołowej.

Jeśli nie godzimy się na sytuację, w której jakakolwiek szansa poprawy będzie marzeniem ściętej głowy, musimy w zdecydowany sposób zwiększyć presję na grupę sześciu państw, które są odpowiedzialne za blisko 50% globalnych emisji gazów cieplarnianych.

 
  
MPphoto
 
 

  Athanasios Pafilis (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Okresowe sprawozdanie tymczasowej komisji ds. zmian klimatycznych nie zawiera żadnych nowych pomysłów, myśli ani rekomendacji pożytecznych dla mieszkańców Europy w odniesieniu do ochrony środowiska. Stanowi kontynuację znanej polityki UE polegającej na przedstawianiu „zielonego” usprawiedliwienia dla nadmiernej akumulacji kapitału. Sprawozdanie ogranicza się do powtórzenia rezultatów pracy Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatycznych.

W sprawozdaniu mówi się, że ograniczenie globalnego wzrostu temperatury do 2˚C jest strategicznym celem UE, choć zaznacza się, że „taki poziom wzrostu już miałby poważny wpływ na nasze społeczeństwo i styl życia jednostek”. Nic się nie mówi o odpowiedzialności kapitalistów za nadmierną eksploatację zasobów naturalnych. Zamiast podejmować działania, które przynajmniej wprowadzałyby jakieś ograniczenia dla monopoli, sprawozdanie całkowicie przyjmuje głos międzynarodowej propagandy mówiący o tym, że my wszyscy ponosimy winę za pogorszenie warunków klimatycznych i podkreśla, że „konieczne są zmiany w stylu życia jednostek”.

Porozumienia zawarte w Kioto i na Bali okazały się nieskuteczne: ich podstawowym celem nie jest ochrona środowiska, lecz ochrona kapitału i jego zysków. Komercjalizują środowisko i tworzą nowy, dochodowy sektor gospodarki: zieloną gospodarkę. Problemy związane ze środowiskiem nie zostaną rozwiązane przez międzynarodowe korporacje i monopole odpowiedzialne za obecną sytuację, tylko przez ludzi, którzy ponoszą konsekwencje tych problemów.

 
  
MPphoto
 
 

  Zdzisław Zbigniew Podkański (UEN), na piśmie. −Historia uczy, że teorie powszechnie uznawane za prawdziwe w przeszłości mogą, w oparciu o nowe odkrycia naukowe, nie mieć oparcia w faktach. W moim przekonaniu nauka zajmująca się zmianami klimatycznymi, potwierdzająca ocieplanie się klimatu nie jest jeszcze wystarczająco ugruntowana. Na pewno nie na tyle, aby można było z czystym sumieniem tworzyć prawo, służące kreowaniu określonych postaw państw Wspólnoty Europejskiej.

Wzrost średniej temperatury atmosfery globu to jedno, natomiast pytanie w jakim stopniu przyczyniła się do tego działalność człowieka nadal pozostaje bez odpowiedzi.

Grono naukowe jest podzielone. Zdaniem niektórych uczonych duże wahania klimatu są zjawiskiem naturalnym, które nawiedzało Ziemię cyklicznie od tysięcy lat, a apele naukowców głoszących tezę wpływu człowieka na klimat mają na celu wywołanie u ludzi strachu, zapewniającego środki finansowe na badania.

Inni twierdzą, że możliwości człowieka w zakresie przewidywania długoterminowych zmian klimatycznych są skąpe, zarzucając Międzyrządowemu Zespołowi do spraw Zmian Klimatu działalność polityczną, a nie naukową. Wątpliwa też jest teza o rzekomej przewadze liczebnej naukowców popierających teorię o wywołanych działalnością człowieka zmianach klimatu.

Przedstawione powyżej kontrargumenty są łatwo dostępne. Są też niezbite, pozostawiają wątpliwość, ale i pytanie: „Czy na niepewnych argumentach naukowych, lansowanych przez grupy lobbystyczne, można zbudować spójną politykę w jakiejkolwiek dziedzinie?”

 
  
MPphoto
 
 

  Lydie Polfer (ALDE), na piśmie. – (FR) Popieram sprawozdanie pana Florenza w imieniu tymczasowej komisji ds. zmian klimatycznych, ponieważ analizuje przykłady i efekty zmian klimatu potwierdzone naukowymi dowodami.

Duży niepokój powinna wzbudzać informacja o tym, że koszty zmian klimatycznych mogą wynieść od 5% do 20% PKB do roku 2050, chyba że podjęte zostaną bardzo ambitne działania.

Nawet jeśli wszystkie państwa członkowskie dokonały ostatnio postępu, to musimy jednak być bardziej ambitni w naszych wysiłkach na rzecz zmniejszenia emisji.

Musimy również być czujni co do potencjalnie szkodliwych efektów promowania biopaliw w porównaniu do nagłaśniania innych kwestii, jak zmniejszających się zapasów żywności i wylesiania.

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Naukowe debaty nie mogą być sporami na temat przekonań, a wątpliwości dotyczące słuszności opinii większości nie mogą być interpretowane jako negatywizm czy polityczny wybór. Co więcej, ostatnie wydarzenia, takie jak debata w sprawie niechcianych czy nieoczekiwanych implikacji wprowadzenia zachęt do zwiększenia produkcji biopaliw jasno pokazują, że nieustanne wątpienie jest jedynym naukowym pewnikiem, który możemy bez wahania przyjąć.

Z drugiej strony, w dyskusjach na temat opcji wyboru, gdy opieramy się na naukowych faktach, wchodzimy w obszar politycznego wyboru. Chociaż nie uważam siebie za kompetentnego pod względem naukowym, by formułować opinię na temat pierwszego pytania, uważam, że mam obowiązek odpowiedzieć na drugie. Przekonywałem i podkreślałem, że w obliczu prawdopodobnego wzrostu konsumpcji (szczególnie energii) przez ogromną liczbę ludności w wyniku pozytywnych efektów globalizacji musimy znaleźć naukowe odpowiedzi i technologiczne rozwiązania. Niektóre zmiany w zachowaniu, zarówno indywidualnym, jak i zbiorowym, są mile widziane. To jednak nauka musi dostarczyć podstawowych rozwiązań.

 
  
MPphoto
 
 

  Thomas Ulmer (PPE-DE), na piśmie. (DE) Głosowałem przeciwko sprawozdaniu w końcowym głosowaniu, ponieważ walkę ze zmianami klimatycznym traktuję poważnie i nie mogę podpisać się pod dogmatycznymi i apokaliptycznymi wypowiedziami, które sieją niepokój wśród mieszkańców Europy. W sprawozdaniu przedstawia się naukowe odkrycia jako sprawdzone fakty, tymczasem prawdopodobieństwo, że tak w istocie jest, wynosi 60 – 70 %.

Gdybym był jednym z czterech jeźdźców apokalipsy z Objawienia św. Jana, wolałbym siedzieć na białym koniu niż na bladym. Zmiany klimatyczne są wrażliwym tematem i nie mogą opierać się tylko na sloganach.

 
  
  

- Sprawozdanie: Ria Oomen-Ruijten (A6-0168/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Wstrzymałem się od głosu w sprawie sprawozdania z własnej inicjatywy mojej koleżanki z Holandii, Rii Oomen-Ruijten, dotyczącego raportu o postępach Turcji w 2007 roku w kierunku akcesji, chociaż podobnie jak nasza Komisja Spraw Zagranicznych, z zadowoleniem przyjmuję zobowiązanie premiera Erdoğana, że rok 2008 będzie rokiem reform, które zamienią Turcję w nowoczesną i prosperującą demokrację opartą na państwie świeckim i pluralistycznym społeczeństwie.

Trzeba jednak przypomnieć zobowiązanie Turcji do zapewnienia dobrosąsiedzkich stosunków z Grecją i Bułgarią, oraz konieczność znalezienia kompleksowego rozwiązania kwestii cypryjskiej zgodnie z zasadami UE.

Ponadto Turcja nie odpowiedziała na wezwanie, by zakończyć blokadę gospodarczą Armenii i rozpocząć proces pojednania, który umożliwiłby szczere i otwarte dyskusje na temat przeszłości. Negocjacje te są ważne dla UE i Turcji, ponieważ kraj ten wprowadza acquis Wspólnoty do swojego systemu prawnego. Jednak w żadnym wypadku negocjacje nie powinny mieć wpływu na ostateczną polityczną decyzję w sprawie przystąpienia Turcji do UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Colm Burke, Jim Higgins, Mairead McGuinness i Gay Mitchell (PPE-DE), na piśmie. − Delegacja Fine Gael z grupy EPP-ED głosowała za całością sprawozdania Oomen-Ruijten w sprawie postępów Turcji 2007 roku. Popieramy reformy, które Turcja przeprowadza w celu pogłębienia demokracji, dobrych rządów i państwa prawnego. Kroki te są pozytywne zarówno dla Turcji, jak i UE i popieramy wysiłki Turcji na rzecz reform.

Jednak my niżej podpisani głosowaliśmy przeciwko poprawce 14 dotyczącej paragrafu 16 w sprawozdaniu, zawierającej słowa „prawa seksualne i reprodukcyjne”. Głosowaliśmy przeciwko tej części poprawki z powodów przedstawionych w naszej wspólnej deklaracji skierowanej do Parlamentu podczas sesji plenarnej 13 marca 2008 r.

 
  
MPphoto
 
 

  Glyn Ford (PSE), na piśmie. − Głosowałem za sprawozdaniem Oomen-Ruijten w sprawie postępów Turcji na drodze do członkowstwa w UE w 2007 r. Uważam, że Turcja powinna być gotowa do wstąpienia do Unii. Obecnie są jeszcze problemy w dziedzinie praw związkowych, praw człowieka oraz praw mniejszości, takich jak Kurdowie i chrześcijanie. Jednak należy odnotować fakt, że postęp, aczkolwiek powolny, dokonuje się.

Poparłem poprawki dotyczące ludobójstwa na Ormianach. Wiem, że to było dawno temu, lecz każdy naród musi rozliczyć się ze swoją historią, a Turcja nie rozliczyła się z tą krwawą plamą na karcie dziejów. Zapewne nie będzie to ostatnia bariera na drodze do członkostwa w UE, lecz chcąc pozostać uczciwym, nie możemy po prostu zamieść tego pod turecki dywan.

 
  
MPphoto
 
 

  Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Uwagi pani Oomen-Ruijten w jej sprawozdaniu w sprawie postępów Turcji na drodze do przystąpienia do UE pokazują, jak gdyby potrzebne były jeszcze jakieś dalsze dowody, że uwzględniając jej cywilizację, nastawienie, tradycje – choć godne szacunku – Turcja nie jest krajem europejskim. Nie trzeba patrzeć daleko, żeby dostrzec powody, dla których negocjacje akcesyjne napotykają na ogromne trudności.

Prezydencja francuska, rozpoczynająca się 1 lipca, może być okazją, aby wyjaśnić istotą sprawę: fikcję tureckich aspiracji europejskich, zapisanych w traktacie z 1963 roku. Łamiąc obietnice przedwyborcze, pan Sarkozy teraz twierdzi, że pragnie kontynuacji negocjacji, oraz rozpoczęcia nowych negocjacji w obszarach „bezpośrednio niezwiązanych z akcesją”, zgodnie z demagogiczną i obłudną formułą, która nie rozwiązuje niczego. Czy ktoś da się przekonać, że te dyskusje dotyczą tylko „quasi-akcesji”?

Obawiam się, że jedynym celem utrzymania obowiązkowej konsultacji zapisanej we francuskiej konstytucji odnośnie każdej nowej akcesji jest to, by obywatele wzięli na siebie wyłączną odpowiedzialność za 45 lat tchórzostwa politycznego i dyplomatycznego nie samej Turcji, lecz jej kolejnych rządów.

 
  
MPphoto
 
 

  Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Pomimo pewnych sprzeczności faktem jest, że Turcja posiada strategiczne znaczenie dla ambicji UE, biorąc pod uwagę pogłębiający się kryzys systemu kapitalistycznego.

Chociaż jej ostateczny status pozostaje niejasny – pełny członek UE czy przyszły Unii Śródziemnomorskiej – pewne wydaje się to, że UE próbuje znaleźć rozwiązania, które najlepiej służą interesom wielkich grup ekonomicznych i finansowych, zwłaszcza w Niemczech.

Turcja oferuje ogromny rynek, który rozbudza różne apetyty. Jest to rozległy kraj, z wielką i tanią siłą roboczą i pokaźną liczbą konsumentów, w którym jednak nielegalne są obchody pierwszego maja, jak niedawno widzieliśmy podczas brutalnych represji wobec członków związków zawodowych i demonstrantów przez tureckie siły bezpieczeństwa. Jest to rozległe terytorium, które zajmuje ważną geostrategiczną pozycję pomiędzy Europą, Azją i Bliskim Wschodem, i odgrywa pierwszoplanową rolę w konflikcie dotyczącym własności i dostępu do złóż energii w Azji Środkowej (jak np. projekt Nabucco) i ma do odegrania kluczową rolę w partnerstwie pomiędzy USA, NATO i UE.

Turcja jest również państwem, którego władze za pomocą siły militarnej w sposób nielegalny okupują część terytorium Cypru, członka UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Jaromír Kohlíček (GUE/NGL), na piśmie. − (CS) Chociaż wniosek w sprawie rezolucji Parlamentu Europejskiego zawiera cytaty z różnych dokumentów, brakuje podstawowej informacji. Kraj ten jest państwem kandydującym od 1963 r. Warunki rozpoczęcia negocjacji były omawiane wiele razy. Tzw. kryteria kopenhaskie, zapisane w roku 1993, nie widnieją w preambułach tekstu.

Jeśli zajrzymy do sprawozdania Komisji Europejskiej dotyczącego postępów Turcji w roku 2007, to dowiemy się, że chociaż poczyniono pewne postępy, to ustawy związane z ochroną mniejszości narodowych jeszcze nie obowiązują. To, że 10% ludności Turcji zdolnej do pracy zatrudnionych jest w krajach UE świadczy o wymiarze długotrwałych relacji między Turcją i UE. Zaskakujące in plus jest wdrożenie regulacji w dziedzinie gospodarki, co do tej pory było poważnym problemem. Chociaż regulacje te są formalnie zapisane w tureckim ustawodawstwie, często widzimy bardzo nieeuropejskie podejście w odniesieniu do konkretnych przypadków.

Można powiedzieć, że choć Turcja osiągnęła znaczny sukces, to w wielu obszarach różnice pomiędzy Turcją a większością państw UE (w tym państw bałkańskich) nie zmniejszyły się w istotny sposób. Wpływ wojska na system polityczny kraju i silny status sunnickiej odmiany islamu są najbardziej widocznymi cechami tureckiego społeczeństwa, co odróżnia je od państw UE. Sprawozdanie przekazuje w dość precyzyjny sposób obecną sytuację społeczeństwa. Chociaż paragraf 12 rezolucji nie jest zbyt wyważony, grupa GUE/NGL nie będzie głosować przeciwko.

 
  
MPphoto
 
 

  Carl Lang (NI), na piśmie. – (FR) Sprawozdanie pani Oomen-Ruijten jest ilustracją autystycznych cech przywódców brukselskiej Europy w odrzucaniu bezspornych dowodów: Turcja jest krajem azjatyckim.

Ich zaślepienie powoduje, że nie są w stanie przewidzieć konsekwencji tureckiej akcesji. W roku 2020 Turcja będzie liczyła ponad 100 milionów mieszkańców, będzie więc największym krajem w Unii i co za tym idzie, będzie odgrywać czołową rolę w instytucjach europejskich. Oznacza to, że nasz Parlament może zostać zdominowany nie przez PPE-DE czy grupę socjalistów, lecz przez islamistów AKP. Turcja będzie także największym odbiorcą pomocy: tureckie regiony otrzymają większość funduszy strukturalnych, a jej 10 milionów rolników zniszczą wspólną politykę rolną.

Ta odmowa przyjęcia rzeczywistości oznacza również ignorowanie zdania mieszkańców Europy. Zatem po nieudanej próbie narzucenia traktatu konstytucyjnego Francji, która go odrzuciła w 2005 r., pan Sarkozy szykuje się do usunięcia artykułu 88.5 konstytucji, mówiącego o referendum w sprawie przystąpienia nowych państw do UE.

Jeśli powiedzie się Brukseli w narzuceniu akcesji Turcji, to będziemy musieli zasugerować w naszych państwach wystąpienie z takiej organizacji, która byłaby europejska tylko z nazwy, w celu zbudowania innej Europy, europejskiej Europy: Europy narodów.

 
  
MPphoto
 
 

  Astrid Lulling (PPE-DE), na piśmie. (DE) Głosowałem za sprawozdaniem w sprawie postępów Turcji na drodze do przystąpienia do UE w 2007 r.

Muszę jednak wyrazić swoje zdumienie, gdy przeczytałam artykuł w niemieckim dzienniku Die Welt mówiący o tym, że Turcja, która lubi być przedstawiana jako kraj umiarkowanie islamski, uchwaliła ustawę zabraniającą publicznej sprzedaży wina w kieliszkach.

Wino jest dobrem kulturowym Europy, które jest legalnie produkowane w większości państw UE i może być sprzedawane i konsumowane we wszystkich państwach członkowskich.

Takiej ustawy nie da się pogodzić z pełnym członkostwem w UE. Wszystkie legalnie produkowane wyroby – w tym wino – są towarami, które w Unii mają zagwarantowany swobodny przepływ w ramach rynku wewnętrznego. Taki zakaz narusza również przepisy o zakazie dyskryminacji w UE. Państwo, które ogranicza wolny przepływ jakichkolwiek legalnie produkowanych towarów z innego państwa członkowskiego, nie może być pełnym członkiem UE.

Premier Turcji, pan Erdoğan, obiecał, że rok 2008 będzie rokiem reform, które uczynią z jego kraju współczesną demokrację opartą na świeckim państwie i pluralistycznym społeczeństwie.

W świetle tureckiego zakazu sprzedaży i konsumpcji wina w kieliszkach, muszę zapytać, czy to zobowiązanie to tylko puste słowa.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (PSE), na piśmie. − Sprawozdanie Rii Oomen-Ruijten w sprawie postępów Turcji w 2007 roku jest wyczerpującą i zachęcającą analizą postępów tego kraju na drodze do akcesji. Wydaje się, że Turcja zrobiła postępy w takich dziedzinach, jak wolność słowa i reforma sądownictwa. Propozycje rządu dotyczące reformy artykułu 301, który jest przeszkodą dla demokratycznych swobód w tym kraju, można również uznać za zadowalające. Konieczne są oczywiście dalsze wysiłki w obszarze praw mniejszości, a niepokój wzbudza sprawa aktualnie tocząca się przed Trybunałem Konstytucyjnym. Popieram rekomendacje zawarte w sprawozdaniu i głosowałem za jego przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Miroslav Mikolášik (PPE-DE), na piśmie. − (SK) Z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie w sprawie postępów Turcji w roku 2007 przygotowane przez moją koleżankę, panią Oomen-Ruijten, które wzywa rząd turecki do spełnienia obietnic związanych z reformami i modernizacją kraju. Od dawna uważam, i jest to pogląd ogromnej większości Europejczyków, że UE nie powinna oferować Turcji perspektywy pełnego członkostwa. Tożsamość Turcji jest inna niż Europy pod względem geograficznym, kulturowym i duchowym. Ponadto budżet Unii nie jest i nie będzie w stanie udźwignąć ciężaru, jaki niosłoby ze sobą pełne członkostwo Turcji. Popieram jednak wizję ścisłej współpracy, tzw. „strategicznego partnerstwa”, między UE i Turcją. W tym świetle widzę znaczenie tego sprawozdania.

Cieszę się, że Turcja odnotowała postępy w niektórych dziedzinach w 2007 r. Mimo to sytuacja w sferze praw człowieka jest w dalszym ciągu opłakana. W kontekście tego sprawozdania uważam, że powinniśmy mocniej nalegać na poprawę sytuacji mniejszości narodowych (mniejszości kurdyjskiej) i wprowadzenie pełnej wolności słowa i wyznania. Popieram również apel wzywający do usunięcia artykułu 301 kodeksu karnego oraz do natychmiastowego otwarcia seminarium Greckiego Kościoła Prawosławnego w Halki. Musimy także żądać od Turcji, aby uznała fakt ludobójstwa Ormian, jak i nielegalność jej interwencji militarnej na Cyprze.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) Po raz kolejny Turcja pokazała, że nie jest gotowa do członkostwa w UE, represjonując mniejszości narodowe, dokonując nalotów bombowych na sąsiednie państwo i ostatnio sprzeciwiając się powołaniu szefa austriackiego zespołu archeologicznego w Efezie z powodu domniemanych antytureckich wypowiedzi członka jej rodziny. Kosmetyczne poprawki do artykułu w kodeksie karnym zakazującego oczerniania Turcji i wszystkiego, co tureckie odwracają uwagę Brukseli od użycia brutalnej siły przeciwko demonstrantom oraz od aktów militarnej agresji w północnym Iraku.

W świetle braku gotowości Turcji do członkostwa w UE, jedyną możliwą opcją jest natychmiastowe przerwanie negocjacji akcesyjnych; jako alternatywę można rozważyć rozmowy w sprawie uprzywilejowanego partnerstwa.

 
  
MPphoto
 
 

  Athanasios Pafilis (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Każde sprawozdanie na temat Turcji jest wyrazem imperialistycznych planów UE w stosunku do tego kraju. W tym konkretnym sprawozdaniu postanowiono poprzeć rząd turecki poprzez nadmierne eksponowanie postępów, które Turcja poczyniła w różnych dziedzinach, co jest sprzeczne z rzeczywistością. Jak zwykle sprawozdanie głosi pochwałę praw demokratycznych pomimo dobrze znanej autokratycznej i represyjnej polityki rządu tureckiego, co widzieliśmy ostatnio podczas brutalnego stłumienia demonstracji pierwszomajowych. Sprawozdanie toleruje antykurdyjską politykę Turcji.

Sprawozdanie udziela również w sposób pośredni poparcia dla tureckich ataków na terytorium Iraku. Choć potępia „przemoc” ze strony PKK i „innych grup terrorystycznych”, w stosunku do armii tureckiej, jedynie ostrzega przed podjęciem „nieproporcjonalnych operacji militarnych”.

Sprawozdanie krótko wspomina o trwającej tureckiej okupacji Cypru i unika kategorycznego i bezwarunkowego żądania wycofania tureckich sił militarnych.

Sprawozdanie z zadowoleniem przyjmuje aktywny udział Turcji w imperialistycznych misjach i interwencjach UE i NATO. Biorąc od uwagę pozycję Turcji w systemie imperialistycznym i jej znaczenie w regionie, UE wykorzystuje proces akcesyjny do uzyskania kontroli nad energią i geostrategicznymi zasobami w tym regionie.

Z tych powodów głosujemy przeciwko sprawozdaniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Lydie Polfer (ALDE), na piśmie. – (FR) Sprawozdanie pani Oomen-Ruijten jest ogromnie wyważone: wyraża pozytywną ocenę inicjatyw ustawodawczych władz tureckich dla kontynuacji procesu reform, ale jednocześnie wywiera presję na Turcję, aby przyspieszyła tempo reform i zagwarantowała poszanowanie zasad państwa prawnego.

Kwestia kurdyjska, łącznie z jej kulturowymi i ekonomicznymi aspektami, musi również zostać rozwiązana.

Podobnie sprawa równych szans dla kobiet musi zostać zapisana w projekcie nowej konstytucji.

Rząd turecki został też wezwany do przestrzegania pluralizmu i wolności wyznania w demokratycznym i świeckim państwie.

Negocjacje mogą być kontynuowane tylko w przypadku poszanowania zasad i wartości Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Postęp poczyniony w różnych sprawach związanych ze społeczeństwem, gospodarką i polityką w ostatnich latach pozwala nam zauważyć, na ile pragnienie przystąpienia do Unii Europejskiej może doprowadzić do skutecznych i głębokich reform w krajach, gdzie taka możliwość istnieje. Ponieważ właśnie tak jest w przypadku Turcji, i ponieważ negocjacje zawsze pozostawały otwarte, nie ma już potrzeby podkreślania znaczenia pełnego wykorzystania tej okazji, by niezależnie od rezultatu negocjacji promować najbardziej wszechstronne i istotne reformy w Turcji.

Niezależnie od uznania wyrażonego w tym sprawozdaniu – oraz w innych wypowiedziach wysokich przedstawicieli UE, w szczególności przewodniczącego Komisji - musimy wyrazić obawy dotyczące postępowania toczącego się przeciwko partii AK. Chociaż pocieszający jest fakt, że obyło się bez interwencji militarnej, z przykrością stwierdzamy, że jest to próba uzyskania na drodze sądowej tego, czego władzy nie udało się uzyskać w wyborach. Z drugiej strony, niepokój wzbudzają również ciągłe wątpliwości dotyczące prawdziwych intencji partii AK. Obrona swobód religijnych, tak jak rozumiemy je w Unii Europejskiej, zasługuje na nasze poparcie. Narzucanie jednego światopoglądu religijnego całemu społeczeństwu byłoby nie do zaakceptowania.

 
  
MPphoto
 
 

  Toomas Savi (ALDE), na piśmie. − Głosując za sprawozdaniem, chciałbym państwu przypomnieć, że pierwsze wystąpienie, jakie wygłosiłem w tej Izbie, w dniu 13 grudnia 2004 roku, dotyczyło postępów Turcji w kierunku akcesji. Podkreślałem, że zanim można będzie w ogóle rozważać członkostwo Turcji, kraj ten powinien uznać legalny rząd Greków cypryjskich, ludobójstwo Ormian w roku 1915 oraz poprawić sytuację największego narodu bez własnego państwa, czyli Kurdów.

W ciągu czterech lat żadna z tych spraw nie została rozwiązana. Nie ma znaczących postępów w stosunkach Turcji z Cyprem, nie ma woli uznania zbrodni z przeszłości. Zamiast tego armia turecka, za zgodą parlamentu Turcji, dokonuje ludobójstwa Kurdów. Unia Europejska musi zająć bardziej stanowcze stanowisko wobec Turcji i wstrzymać negocjacje dopóki wspomniane sprawy nie zostaną rozwiązane.

 
  
MPphoto
 
 

  Jacques Toubon (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosując przeciwko sprawozdaniu Komisji Spraw Zagranicznych na temat sytuacji w Turcji, francuska delegacja UMP pragnie oświadczyć Komisji, rządom państw członkowskich i Parlamentowi Europejskiemu, że popełniają błąd, podtrzymując iluzję dotyczącą akcesji Turcji.

UMP nie sprzeciwia się sprawozdaniu pani Oomen-Ruijten, które zostało znakomicie przygotowane. Sprzeciwiamy się odmowie dostrzeżenia rzeczywistości w sprawie Turcji i jej polityki, która stoi w sprzeczności z naszym projektem europejskiej integracji.

 
  
MPphoto
 
 

  Dominique Vlasto (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałam przeciwko temu sprawozdaniu i proponowanej rezolucji, aby jeszcze raz wyrazić mój sprzeciw dotyczący zasady akcesji Turcji do UE. Komisja Europejska, rządy państw członkowskich i Parlament Europejski popełniają błąd podtrzymując tę iluzję, która zwodzi obywateli Turcji i UE. Odcinam się od postawy politycznej, która nie bierze pod uwagę realiów Turcji i jej polityki, stojącej w sprzeczności z naszym projektem europejskiej integracji.

Jeśli Europa jest przestrzenią wspólnych wartości, nie wolno nam przymykać oczu na niepokojące tendencje władz tureckich w zakresie takich zasad, jak rządy prawa, wolność wypowiedzi i myśli oraz poszanowanie praw mniejszości. Zajęcie miękkiej postawy wobec władz Turcji odnośnie ich odpowiedzialności jest strategicznym błędem, który oddala ich od koniecznego postępu, a nie zbliża do akcesji do UE. Twarda i konsekwentna postawa UE pozwoliłaby Turkom korzystać ze swych podstawowych praw oraz czerpać korzyści z rozwoju społecznego i gospodarczego ich kraju.

Uprzywilejowane partnerstwo z Turcją pomoże w realizacji tych celów, zachowując szacunek i integralność obu stron.

 

8. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
  

(Posiedzenie zostało zawieszone o 13.50 i wznowione o 15.00.)

 
  
  

PRZEWODNICZY: Diana WALLIS
Wiceprzewodnicząca

 

9. Przyjęcie protokołu poprzedniego posiedzenia: patrz protokół

10. Tragiczna sytuacja w Birmie (debata)
MPphoto
 
 

  Przewodnicząca. − Następnym punktem posiedzenia jest oświadczenie Rady i Komisji w sprawie tragicznej sytuacji w Birmie.

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, Urzędujący przewodniczący. − (SL) Wciąż jesteśmy wstrząśnięci ludzkim cierpieniem biednych i represjonowanych mieszkańców Birmy/Myanmaru, spowodowanym przez cyklon Nargis.

W licznych oświadczeniach opublikowanych po przejściu cyklonu wyrażaliśmy najgłębsze współczucie Unii Europejskiej. Co więcej, Unia natychmiast zobowiązała się do szybkiej pomocy finansowej dla pokrycia potrzeb humanitarnych. Jak dotąd suma zobowiązań UE przekroczyła sumę 60 milionów euro. Należy jednocześnie podkreślić, że obiecana suma zostanie przekazana niezależnie od dotychczasowej pomocy dostarczanej przez UE, która stanowi niebagatelną sumę.

Wciąż jednak główną kwestią pozostaje dostęp do rejonów dotkniętych kataklizmem oraz szybka dystrybucja pomocy. W zeszły wtorek prezydencja, we współpracy z komisarzem Louisem Michelem, zwołała nadzwyczajne posiedzenie Rady Unii Europejskiej. Na tym posiedzeniu ministrowie rozwoju wyrazili pogląd, że grozi nam jeszcze większa tragedia, jeśli władze Birmy nie będą gotowe do lepszej współpracy.

Sytuacja wciąż jest krytyczna. Dlatego Rada Europejska nalega na władze Birmy, by podjęła pilne działania ułatwiające dostęp do pomocy dla osób, którzy jej potrzebują. Rada wyraziła uznanie dla wysiłków podjętych przez komisarza Louisa Michela w celu przekonania władz Birmy/Myanmaru, że pomoc humanitarna jest pilna i neutralna. Jednocześnie wyrażamy żal, że władze birmańskie nie są gotowe na wykorzystanie całej pomocy, którą Unia Europejska i społeczność międzynarodowa są gotowe przekazać.

Ponadto Rada wyraziła pełne poparcie dla sekretarza generalnego ONZ i wszystkich inicjatyw podjętych przez agendy ONZ, które przyczyniają się do spełnienia potrzeb humanitarnych. Popieramy również wizytę w Birmie sekretarza generalnego ONZ, Ban Ki-moona, zaplanowaną na jutro.

Rada poruszała kwestię sytuacji w Birmie na wszystkich spotkaniach politycznych odbytych niedawno z partnerami z Azji. Kraje azjatyckie zostały poproszone, by wpłynąć na władze Birmy i przekonać je, że charakter międzynarodowej pomocy jest neutralny.

W dniu 19 maja ministrowie spraw zagranicznych państw stowarzyszonych w ASEAN spotkali się w Singapurze. UE wystosowała wcześniej oświadczenie do stowarzyszenia, które wzywa państwa tego regionu do wpłynięcia na władze Birmy, by otworzyły granice dla pomocy humanitarnej i pracowników organizacji humanitarnych.

W poniedziałek 26 maja Rada ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych przeprowadzi debatę na temat sytuacji humanitarnej w Birmie, odmowie wjazdu dla ekspertów w dziedzinie pomocy humanitarnej i dostarczeniu pomocy do rejonu dotkniętego kataklizmem.

Birma/Myanmar jest w dalszym ciągu priorytetowym tematem debat Rady z powodu sytuacji politycznej w tym kraju. Fakt, że pomimo ogromnej skali katastrofy humanitarnej, junta wojskowa nie odwołała referendum, jest bardzo niepokojący. Uważamy, że może to prowadzić do nieprawidłowości w procesie uchwalania nowej konstytucji.

Niepokojące są dla nas także doniesienia na temat coraz liczniejszych przypadków zastraszania w okresie przygotowań do referendum. Chcę podkreślić, że UE jest rozczarowana, ponieważ władze ignorują apele ONZ dotyczące zwiększenia udziału społeczeństwa w procesie przemian demokratycznych. Chcę potwierdzić, że UE będzie dalej wspierać wysiłki podejmowane przez ONZ.

Kończąc, chcę poinformować, że 29 kwietnia UE zmieniła wspólne stanowisko podjęte w listopadzie 2007 r. Stanowisko, które zostało przyjęte jako reakcja na stłumienie pokojowych protestów, obecnie zawiera ostrzejsze restrykcje wobec Birmy.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Michel, komisarz. − (FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Chcę najpierw podziękować za to, że temat Birmy znalazł się w porządku obrad tego posiedzenia.

Z uwagi na skalę katastrofy spowodowanej przez cyklon Nargis 2 maja, zaproponowaliśmy prezydencji zwołanie nadzwyczajnego spotkania ministrów spraw zagranicznych Rady UE. Spotkanie Rady zostało bardzo szybko zwołane przez prezydencję słoweńską, której chcę podziękować, i odbyło się w dniu 12 maja.

Na tym spotkaniu UE wezwała władze Birmy do zwiększenia współpracy w celu dostarczenia i dystrybucji międzynarodowej pomocy humanitarnej. Postanowiłem pójść krok dalej i osobiście odwiedziłem Birmę w dniach 15 i 16 maja. Podczas mojej misji, która jak podkreślałem, miała charakter czysto humanitarny i niepolityczny, udało mi się spotkać z władzami Birmy i przedstawicielami organizacji humanitarnych w tym kraju. Odbyłem podróż w rejony dotknięte kataklizmem niedaleko miasta Yangon. Odbyłem dwie i pół godziny intensywnych rozmów z ministrem ds. planowania – który najwyraźniej był tam osobą najważniejszą – oraz z ministrem opieki społecznej i ministrem zdrowia.

Dzięki mojej misji mogłem wyraźnie stwierdzić, że władze Birmy mają ogromne opory przed stworzeniem warunków operacyjnych koniecznych dla przeprowadzenia akcji humanitarnej niosącej pomoc dla miejscowej ludności. Jest dla mnie równie jasne, że jeśli próbuje się narzucić władzom Birmy międzynarodową pomoc humanitarną, to biorąc pod uwagę nasze aktualne możliwości, takie podejście jest skazane na porażkę i może nawet okazać się szkodliwe. Tak mi powiedzieli przedstawiciele wszystkich organizacji humanitarnych w Birmie i potwierdzili, że problemem nie jest oczywiście brak organizacji w terenie ani brak funduszy, ponieważ brak funduszy oznacza, że istnieje dostęp do międzynarodowych ekspertów i fachowców, lecz raczej brak dostępu.

Moja misja w skromnym zakresie przyczyniła się do otworzenia malutkiego okna dla niesienia międzynarodowej pomocy humanitarnej. Władze Birmy w niepełny sposób odpowiadały na nasze konkretne prośby: przykładowo wizy dla ekspertów pracujących dla Komisji zostały przedłużone o dwa tygodnie. Początkowo otrzymali trzydniowe wizy, a prosiliśmy o przedłużenie na jeden miesiąc.

Wyjaśniliśmy pewną sytuację, która wydawała się bardzo poważna. W niektórych miejscowościach lokalne władze żądały pisemnego zezwolenia nawet dla miejscowych pracowników, czyli dla osób zatrudnionych przez nasze agencje, ONZ czy organizacje pozarządowe, a w większości przypadków było to oczywiście niemożliwe. Sprawa została wyjaśniona i nie wymaga się już zezwolenia od miejscowych pracowników. Nie jest już również potrzebne, aby wejść na tereny dotknięte przez żywioł, w szczególności lotnisko w Pathein. Poprosiłem także o otwarcie drugiego lotniska dla samolotów przylatujących ze sprzętem, innymi słowy lotniska w Pathein, które jest lotniskiem wojskowym. Powiedziano mi, że nie jest to możliwe, ponieważ standardy techniczne stosowane przez kontrolerów lotu różnią się od standardów międzynarodowych, a i tak nie ułatwiłoby to pracy, ponieważ drogi między Rangunem i deltą, gdzie zniszczenia są największe, są w o wiele lepszym stanie i łatwiej z nich korzystać. Niestety nie byłem upoważniony do sprawdzenia tej informacji samemu.

Moim zdaniem ważne jest, żeby utrzymać międzynarodową presję, zarówno ze strony państw sąsiadujących, jak i całej społeczności międzynarodowej. Pragnę powiedzieć, że w moich rozmowach z władzami wystąpiłem z prośbą – a właściwie, z pięcioma konkretnymi prośbami, o których opowiem za chwilę – żeby pozwolono, by lekarze i personel medyczny z sąsiednich państw mógł pracować w najgorzej dotkniętych rejonach, i w dniu mojego wyjazdu uzyskali na to zgodę. Oznacza to, że w akcję włączyło się 140 lekarzy oraz personel medyczny z Laosu, Kambodży, Indii, Bangladeszu i Tajlandii. Mogli więc odwiedzić obszary, które ucierpiały najbardziej. Bardzo ważna jest rola, jaką mają do odegrania państwa sąsiadujące, i mogłem odbyć dość długą rozmowę z sekretarzem generalnym Ban Ki-moonem, gdy czekałem na samolot do Bangkoku. Przekazałem mu te wszystkie informacje, opowiedziałem mu, co myślę o całej sprawie i o przebiegu mojej misji.

Sekretarz generalny ONZ zgodził się z moją analizą, ale miał też dwie własne sugestie: aby wyznaczyć wspólnego koordynatora dla pomocy humanitarnej z ONZ i ASEAN oraz zwołać konferencję państw-darczyńców pod wspólnym przewodnictwem ONZ i ASEAN w dniach 24 i 25 maja w Bangkoku. Po niedawnej wizycie koordynatora pomocy humanitarnej ONZ Johna Holmesa, do Birmy wybiera się jutro sekretarz generalny Ban Ki-moon, aby rozmawiać na temat dostarczenia międzynarodowej pomocy.

W stosunku do potrzeb sytuacja humanitarna w Birmie jest w dalszym ciągu dramatyczna. Istnieje niebezpieczeństwo, że po pierwszej katastrofie spowodowanej przez cyklon nastąpi katastrofa humanitarna: grozi tam głód, ponieważ część zbiorów uległa zniszczeniu; istnieje też groźba epidemii wśród tych, którzy przeżyli i żyją w strasznych warunkach. Kiedy tam byliśmy, Światowa Organizacja Zdrowia nie zanotowała ryzyka wybuchu epidemii cholery, lecz duża liczba dzieci cierpiała na biegunkę, itd. Oznaczało to, że istnieje ryzyko wybuchu epidemii spowodowanej zanieczyszczeniem wody. Istnieje również ryzyko głodu. W regionie magazynowano duże ilości ryżu, a wszystko w magazynach uległo zniszczeniu.

Jest jeden problem praktyczny: należałoby zasiać ziemię, aby otrzymać plony w październiku. Zostały trzy, maksymalnie cztery tygodnie czasu, żeby to zrobić. Niektóre osoby z tzw. obozów tymczasowych, z różnych powodów nie chcą wrócić do swojego miejsca zamieszkania, a inni chcą wrócić, ale potrzebują specjalnego rodzaju ziarna i nawozów, ponieważ gleba została zasolona i rośliny uprawne muszą być bardziej odporne. Próbowałem nawiązać konstruktywny i praktyczny dialog z władzami w tej sprawie. Jest propozycja, by jako mechanizm finansowania wykorzystać plan mikrokredytowy Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP). Sprawa jest w dalszym ciągu przedmiotem dyskusji. Muszę powiedzieć, że nie będzie to szybki proces.

Komisja zareagowała szybko, podejmując 5 maja w trybie pilnym decyzję o przekazaniu dwóch milionów euro. Jak państwo wiedzą, jestem upoważniony do natychmiastowego uwolnienia trzech milionów euro bez żadnych procedur. Oczywiście ponieważ nie mieliśmy jeszcze rozpoznania sytuacji, zaczęliśmy od uwolnienia dwóch milionów. Następnie przekazaliśmy pomoc żywnościową wartości pięciu milionów euro, a następnie dodatkową pomoc wartości dziecięciu milionów euro. Jesteśmy oczywiście gotowi przekazać więcej w zależności od potrzeb i zapewnień w zakresie monitorowania pomocy.

Po zakończeniu moich dwu i półgodzinnych rozmów z władzami, przesłałem im notatkę, w której spisałem swoje prośby. Moja pierwsza prośba dotyczyła przedłużenia wiz dla osób pracujących tymczasowo w misji, czyli pracowników Komisji. Otrzymaliśmy przedłużenie na okres dwóch tygodni.

Poprosiłem o wizy wielokrotnego wjazdu na sześć miesięcy, by przedstawiciele organizacji pozarządowych finansowanych przez UE mogli potroić swój międzynarodowy personel. Kiedy wyjeżdżałem z Birmy na rozpatrzenie czekało około sto wniosków wizowych od agencji ONZ, oraz ponad sto wniosków od organizacji pozarządowych. Poprosiłem, aby informowano mnie o tej sprawie na bieżąco. Pewna liczba wiz została wydana, lecz jest to dużo mniej, niż prosiliśmy.

Prosiłem również o wizy i pozwolenia na podróż do delty oraz o zapewnienie, że wystarczająca liczba osób będzie mogła zostać zmobilizowana. Jak wspomniałem, poprosiłem następnie o szybkie wydanie pozwoleń dla lekarzy i personelu medycznego w sąsiednich krajach. Wydaje się, że władze doskonale zrozumiały znaczenie tej sprawy.

Co do lotniska w Pathein, które mogłoby służyć jako centrum redystrybucyjne dla produktów nadesłanych drogą lotniczą przez społeczność międzynarodową, bez ogródek powiedziano nam „nie”. Według władz powodem było to, że sprzęt do kontroli lotów i wyposażenie lotniska nie jest zgodny z międzynarodowymi standardami, i że o wiele łatwiej dojechać przez Rangun. Wątpię, czy to prawda, ponieważ kiedy tam byłem, Rangun był już przeciążony i dopiero później rozwiązano pewne problemy. Nie jestem pewien, czy ja przyczyniłem się do tego. Po prostu nie byli w stanie zapewnić funkcjonowania lotniska w Rangunie. Wydaje mi się również, że sprawami pokierowano w taki sposób z powodów związanych z komfortem działania instytucji.

Ogólnie rzecz biorąc, była to wyjątkowo frustrująca misja. Odczuwam z ich strony totalny brak zaufania do społeczności międzynarodowej. W Birmie tkwią pewne głęboko zakorzenione uprzedzenia. Można czasami odnieść wrażenie, że nikt nikogo nie słucha. Bardzo trudno jest trafić do sumienia i przekonania rozmówcy. Rozmowy były udane, ponieważ przez dwie i pół godziny toczyliśmy szczerą dyskusję, w sposób uprzejmy, ale i stanowczy, ponieważ jedno pytanie ciągle powracało: dlaczego odmawia się współpracy z międzynarodowym personelem, który jest potrzeby, by wspomóc operacje?

Wspomniałem również o obowiązku ochrony obywateli i nawet to było powodem sporu o zasady. Powiedziano mi wówczas, że niektóre pytania nie wymagają odpowiedzi. Tak wyglądała moja misja. Oczywiście przykro mi, że nie osiągnąłem więcej konkretów, ale nie mogę udawać, że nie cieszyłem się, wracając do Europy.

 
  
MPphoto
 
 

  Hartmut Nassauer, w imieniu grupy PPE-DE. – (DE) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Pan komisarz przedstawił nam przekonywający i sugestywny obraz tego, w jaki sposób wojskowy rząd w Birmie cynicznie i brutalnie traktuje własny naród.

Chcę w tym miejscu zwrócić się do Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej i państw członkowskich ASEAN. Od wielu lat Parlament Europejski utrzymuje przyjazne stosunki z parlamentarzystami z krajów ASEAN. Nie tak dawno temu kraje te podpisały nową kartę ASEAN, w której formalnie zobowiązują się do przestrzegania i ochrony praw człowieka. Jest zatem oczywiste, że ASEAN ponosi pewną odpowiedzialność za Birmę, jednego z członków organizacji, a reputacja ASEAN w świecie ucierpi, jeśli pozwoli, by birmańska junta wojskowa dalej robiła to, co robi w tej chwili.

Apeluję do państw członkowskich ASEAN, w ich własnym interesie i w imię dobrych i przyjaznych stosunków z UE, aby uczyniły co w ich mocy, by przekonać birmańską juntę wojskową, że musi pozwolić, by świat zewnętrzny pomógł mieszkańcom ich kraju. Tak jak powiedziałem, leży to w gestii i zakresie odpowiedzialności państw ASEAN. Państwa te będą musiały odpowiedzieć, w jaki sposób sprawują tę odpowiedzialność i czy ich reakcja w tej sprawie może wpłynąć na stosunki z UE. Nie muszą to być publiczne apele – są inne sposoby – lecz UE oczekuje, że zwłaszcza kraje sąsiadujące z Birmą zrobią wszystko, co możliwe, by zmienić nastawienie rządzącego reżimu.

 
  
MPphoto
 
 

  Jan Marinus Wiersma, w imieniu grupy PSE. – (NL) Chcę rozpocząć od przekazania wyrazów uznania dla pana komisarza w imieniu mojej grupy. Stwierdził on dzisiaj jasno, że robi to, co może w bardzo trudnych okolicznościach. On sam określił to jako rozmowę głuchych. Należy zauważyć, że sytuacja w Birmie jest dziwna.. Minęły prawie trzy tygodnie, odkąd cyklon przeszedł przez ten kraj, a rząd nie dopuszcza prawie żadnej pomocy z zewnątrz. Same władze wydają się raczej bierne. Od kilku tygodni kraj jest zamknięty dla pracowników organizacji humanitarnych, ekspertów i dziennikarzy. Junta pozwoliła jednak półtora tygodnia temu na przeprowadzenie referendum obliczonego na wzmocnienie jej pozycji, co wydaje się sytuacją wyjętą z powieści Kafki.

Według różnych źródeł, oficjalna liczba ofiar śmiertelnych to 80 tysięcy osób. Dziesiątki tysięcy jest wciąż zaginionych, a ponad dwa miliony osób straciło dach nad głową. Te liczby powoli narastają do wielkości porównywalnych z ofiarami reżimu Pol Pota, lub przynajmniej tak sądzimy, ponieważ z Birmy wydostaje się tak mało informacji, jak mało pomocy udaje się tam dostarczyć. Były koordynator ONZ Jan Egeland powiedział na początku tygodnia, że odmowa wpuszczenia pomocy to morderstwo. Rząd birmański z obowiązku ochrony swoich obywateli uczynił farsę. Jest to duży kontrast w porównaniu z Chinami, gdzie w zeszłym tygodniu miało miejsce silne trzęsienie ziemi. Ogrom zniszczeń nie był skrywany i był pokazywany wszędzie w telewizji, w tym również w Chinach, a rząd chiński zwrócił się z apelem do społeczności międzynarodowej o pomoc.

Wizerunek rządu birmańskiego ucierpiał na tyle, że gorzej już być nie może. Ten wizerunek sięgnął historycznego dna. Chiny są w stanie uczynić o wiele więcej, by skłonić rząd Birmy do przyjęcia pomocy. Rosja i Indie powinny wywierać presję na juntę albo w ONZ, albo w ASEAN. Zgadzam się z wypowiedzią pana Nassauera w tej sprawie.

W zeszły poniedziałek osiągnięto porozumienie w sprawie międzynarodowej pomocy dla Birmy. Cała pomoc ma być koordynowana przez ASEAN. Jest to krok do przodu, lecz bezpośrednia pomoc z Zachodu jest wciąż wykluczona. W przyszłym tygodniu ma się odbyć konferencja państw-darczyńców. Wzywam Europę, by hojnie włączyła się do akcji, lecz tylko jeśli otrzymamy gwarancje, że nasza pomoc naprawdę trafi do właściwych miejsc i że dziennikarze zostaną wpuszczeni do kraju, żebyśmy mogli uzyskać prawdziwy obraz sytuacji.

 
  
MPphoto
 
 

  Jules Maaten, w imieniu grupy ALDE. – (NL) Ile razy z tej mównicy przemawiano w sprawie Birmy? Kilka razy w roku rozmawiamy o tym kraju, a sytuacja pozostaje beznadziejna.

Tymczasem jednak sytuacja uległa pogorszeniu, odkąd ostatni raz o niej rozmawialiśmy. Milion czterysta tysięcy ofiar wciąż nie otrzymało żadnej pomocy. Trzydzieści tysięcy dzieci cierpi z powodu niedożywienia. Setkom tysięcy osób bez dachu nad głową grozi cholera, zapalenie płuc i choroby zakaźne. Jak dowiedziałem się dziś rano, na obszary dotknięte tragedią wpuszczono aż ośmiu lekarzy z organizacji „Lekarze bez Granic”.

Chciałbym poprzeć apel, który pan Nassauer skierował do ASEAN. Organizacja ta musi w końcu wykazać się determinacją, ponieważ jest jasne, że junta jest bardziej skupiona na przedłużeniu swojego reżimu poprzez referendum, które nie zasługuje na taką nazwę – pan Wiersma przyrównał to do Kafki – niż przetrwaniem swojego własnego narodu. Generałom się wydaje, że cudzoziemcy napływający do ich kraju mogliby stanowić zagrożenie dla wojskowego reżimu.

Jest jednak oczywiste, że „Lekarze bez Granic”, Oxfam, oraz brytyjskie, francuskie i amerykańskie okręty przynoszą pomoc humanitarną, a nie zmianę reżimu, choć bardzo bym tego chciał. Nie możemy najwyraźniej przekonać junty, że tak jest, więc musimy szukać alternatyw. Myślę, że najlepszą alternatywą jest Rada Bezpieczeństwa. UE i USA muszą wywrzeć presję, by sprawa Birmy znalazła się w porządku obrad. Wszystkie państwa zrzeszone w ONZ podpisały się pod dwoma zasadami: przyjęciem odpowiedzialności za ochronę swoich obywateli, a jeśli państwo nie jest już w stanie lub nie chce tego zrobić, to zgodziły się na to, by społeczność międzynarodowa interweniowała w przypadku katastrofy czy klęski.

Narody Zjednoczone muszą działać. Zdaję sobie sprawę z problemów i jestem dumny z komisarza Michela, który zamiast załamywać ręce i zwoływać grupy robocze, wziął się do roboty zgodnie z mottem „czyny, nie słowa”. Jestem pod wrażeniem. Uważam również, że pomoc obiecana przez UE jest wzorowa. Uważam, że francuski minister, pan Kouchner, ma rację, gdy mówi, że junta jest winna zbrodni przeciwko ludzkości. Zastanawiam się, dlaczego my w pozostałych 26 państwach członkowskich UE nie bierzemy przykładu.

Panie przewodniczący! Pomoc musi zostać dostarczona poszkodowanym w Birmie, za zgodą junty lub bez jej zgody. Wstrzymywanie koniecznej pomocy jest zbrodnią przeciwko ludzkości. Życzyłbym sobie, by UE wykazała się inicjatywą i sprawiła, by ONZ i Rada Bezpieczeństwa skierowały tę sprawę do prokuratora w Międzynarodowym Trybunale Karnym w Hadze. Miarka się przebrała, cierpliwość się skończyła. Postawmy juntę przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Tego właśnie chcemy. To oni powinni być teraz za kratkami, a nie dysydenci w Birmie!

 
  
MPphoto
 
 

  Daniel Cohn-Bendit, w imieniu grupy Verts/ALE. – (FR) Pani przewodnicząca! Moim zdaniem powinniśmy rozmawiać o tej sprawie w bardziej precyzyjny sposób; chodzi np. o pojęcie neutralności. Nie jesteśmy neutralni. Jeśli jesteśmy za narodem birmańskim, oznacza to, że jesteśmy przeciwko juncie wojskowej. Ponieważ ta junta nie ma zamiaru pomóc mieszkańcom Birmy, jesteśmy przeciwko juncie wojskowej. Nie wolno nam jej wspierać i właśnie tego się od nas oczekuje.

Louis Michel odbył rozmowy trwające dwie i pół godziny. Cała ta historia wydaje się surrealistyczna: mówi, że tam pojechał, rozmawiał z nimi przez dwie i pół godziny, powiedziano mu, że pewne lotnisko nie może być uruchomione w ciągu 24 godzin, podczas gdy możliwości techniczne pozwoliły na otwarcie lotniska w Sarajewie. To naprawdę nie na tym polega problem.

Jest zatem oczywiste, że znajdujemy się w wyjątkowo specyficznym punkcie i zgadzam się: obowiązek ochrony oznacza, że junta popełnia zbrodnię przeciwko ludzkości, przeciwko własnej ludności. Takie są fakty. Zobaczymy, co z tego wyniknie w publicznych debatach. Zgadzam się jednak, że ta oczywista sprawa powinna trafić do Międzynarodowego Trybunału Karnego. Ciekawe jest to, że zwracamy się do Rady Bezpieczeństwa, a protektorzy Birmy, czyli Chińczycy, mówią raczej niezrozumiałym językiem.

Można nawet stwierdzić, że Chiny dobrze zrobiły otwierając swoje granice, lecz jednocześnie dalej chronią Birmę i dalej chronią rząd, który dokonuje masakry na własnym narodzie.

Dlatego uważam, że w tej sytuacji jest oczywiste, że nikt nie może narzucić żywności. Musimy jednak wywierać maksymalną presję. Nawet możliwe rozwiązanie polegające na udzieleniu pomocy z użyciem siły dałoby nam i państwom w Azji szansę wywarcia presji na Birmie. Myślę, że dzisiejsze wystąpienie Louisa Michela było bardzo jasne: mów do mnie, kochanie, mów do mnie, ja słucham, ale nic mnie to nie obchodzi. Oczywiście powiedział to nam w sposób dyplomatyczny, za co mam dla niego ogromny szacunek.

Dziś jednak władze w Birmie są głuche. Nie będą słuchać, nie są zainteresowane referendum konstytucyjnym, jak już tu wspomniano. Śmieją się z nas wszystkich. Dlatego więc należy maksymalnie zwiększyć presję i musimy prosić, by Rada Bezpieczeństwa i Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości wyciągnęły konsekwencje wobec Birmy.

 
  
MPphoto
 
 

  Brian Crowley (UEN) – Panie przewodniczący! Minęły prawie trzy tygodnie odkąd cyklon Nagris uderzył w Birmę, niszcząc porty i deltę rzeki Ayeyarwady. Zniszczył domy i miasta, zabijając tysiące osób i pozostawił tysiące innych bez dachu nad głową.

Historia nauczyła nas, że jeśli nie zareagujemy natychmiast, gdy cierpią ludzie, to ich cierpienie zwiększy się wielokrotnie, w sposób przekraczający nasze wyobrażenie.

Niepowodzenia birmańskiego reżimu pod wieloma względami odzwierciedlają to, o czym mówiliśmy w tym Parlamencie od kilku lat na temat junty wojskowej, która rządzi Birmą. Jednak pomimo naszego sprzeciwu wobec junty wojskowej, musimy znaleźć mechanizmy – nieważne w jaki sposób – żeby dostarczyć pomoc bezpośrednio do ludzi. Cieszę się z faktu – i nie sądziłem, że powiem to dzisiaj – że junta wojskowa wpuściła pięć śmigłowców ONZ z żywnością, mimo że okręt marynarki francuskiej i okręty marynarki USA czekają w zatoce, żeby dostarczyć ludziom żywność i pomoc medyczną.

Spoczywa na nas obowiązek zagwarantowania, że zrobimy wszystko, co możliwe, żeby pomóc drugiemu człowiekowi, kiedy cierpi. Jeśli chodzi o wielkich obrońców Birmy, czyli Chińczyków, władze Birmy mogłyby czegoś nauczyć się od Chińczyków, którzy po ostatnim kataklizmie zwrócili się o międzynarodową pomoc do Japonii i innych państw. Może dzięki tym różnym sojuszom będzie można stworzyć warunki, dzięki którym pomoc i wsparcie zostaną dostarczone.

Sprawa dotycząca Międzynarodowego Trybunału Karnego to temat na osobną dyskusję. Naszym podstawowym i najpilniejszym celem, jak już powiedział Louis Michel, jest zagwarantowanie, że będą funkcjonować mechanizmy pozwalające na dostarczenie pomocy, odbudowanie infrastruktury, domów i co najważniejsze, nie dopuszczenie do dalszych cierpień mieszkańców Birmy.

 
  
MPphoto
 
 

  Jim Allister (NI). – Pani przewodnicząca! Reżim, który w bezmyślny sposób pozwala na to, by obywatele niepotrzebnie cierpieli w wyniku ksenofobicznej paranoi, jest nie tylko amoralny, ale zły i smutne jest to, że taka junta rządzi Birmą. Skoro nie wzrusza ich los własnego narodu, nie poruszą ich też słowa wypowiedziane w Parlamencie Europejskim, lecz w imię ludzkości musimy przemówić.

Nie próbujemy kontrolować Birmy, my tylko staramy się pomóc jej mieszkańcom, choć rzeczywistość jest taka, że bez zmiany reżimu niewiele się zmieni na lepsze dla Birmańczyków w dłuższym okresie. Tak, musimy zmaksymalizować pomoc humanitarną, rozważając może zrzuty żywności i innych produktów jako konieczną taktykę; lecz tylko dzięki przywróceniu demokracji ten kwitnący niegdyś kraj odzyska swoją pozycję i postawi potrzeby ludzi przed utrzymaniem junty.

 
  
MPphoto
 
 

  Urszula Gacek (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! Chciałabym najpierw wyrazić moje najgorętsze współczucie dla wszystkich mieszkańców Birmy, którzy stracili najbliższych albo zostali ranni w wyniku przejścia cyklonu Nargis. Naród birmański jest w myślach i modlitwach wielu Europejczyków. Nasze kondolencje to jednak za mało. Musimy omówić praktyczne działania i pomyśleć, jak je wdrożyć, żeby złagodzić cierpienie ludzi, którzy przeżyli.

Wiele państw i organizacji humanitarnych chce i jest w stanie dostarczyć natychmiastową pomoc humanitarną; czekają na to od kilku tygodni. Niestety rządzące władze wojskowe uważają zachowanie swej władzy za sprawę ważniejszą; cierpienie narodu wydaje się nie mieć dla nich znaczenia. Boją się jakiegokolwiek obcego zaangażowania w Birmie, nawet jeśli chodzi o pracowników organizacji humanitarnych. Relacja pana komisarza z jego rozmów z birmańskimi władzami wojskowymi ostudziła nasze nadzieje dotyczące możliwości zmiany ich stanowiska. Tak więc gdy my rozmawiamy i załamujemy ręce nad faktem, że nie możemy zmusić władz Birmy do przyjęcia pomocy, a ASEAN jest bezradny, setki tysięcy ludzi cierpi.

Rada Bezpieczeństwa ONZ może i powinna powołać się na zasadę odpowiedzialności za ochronę i zapewnić dostarczenie pomocy bez zgody władz Birmy. Bardzo gorąco namawiam rząd Wielkiej Brytanii – która obecnie przewodniczy Radzie Bezpieczeństwa – do wyrażenia zgody na zrzuty pomocy z powietrza. Władze birmańskie są odpowiedzialne za zbrodnię przeciwko ludzkości, lecz nie możemy siedzieć bezczynnie i pozwolić im dalej popełniać tę zbrodnię. I choć zgadzam się, że zrzuty nie są idealnym sposobem dostarczenia pomocy do kraju – gdyż lepiej wykorzystać przeszkolonych pracowników, którzy tę pomoc dystrybuują – jest to lepsze niż nic, więc proszę, dostarczmy pomoc i zróbmy to teraz.

 
  
MPphoto
 
 

  Libor Rouček (PSE).(CS) Panie i panowie! Chcę dołożyć mój głos do tych posłów, którzy wyrażali swoje najszczersze współczucie dla rodzin dziesiątków tysięcy ofiar cyklonu Nargis w Birmie/Myanmar. Chcę również wyrazić moją pełną solidarność z setkami tysięcy osób, które straciły dobytek i dach nad głową w wyniku tego kataklizmu. Z uznaniem przyjmuję szybkość, z jaką Komisja Europejska zaoferowała pomoc i doceniam również szybkie działania pana komisarza Michela. Niestety nie akceptuję zachowania birmańskiego rządu i władz Birmy. Jako nieludzki i okrutny można określić fakt, że władze te nie pozwoliły własnym obywatelom, ofiarom straszliwego kataklizmu otrzymać zagranicznej pomocy humanitarnej. W związku z tym wzywam rząd Birmy i przywódców tego państwa do pełnego otwarcia granic dla zagranicznej pomocy, oraz by pomoc materialna i pracownicy międzynarodowych organizacji humanitarnych mogli wjechać na teren Birmy. Wzywam również Chiny, Indie, Singapur i inne państwa członkowskie ASEAN, aby wykorzystały swoje wpływy i przekonały Birmę do otwarcia granic dla zagranicznej pomocy. Żaden kraj na świecie nie jest w stanie sam poradzić sobie z tak ogromną klęską żywiołową.

 
  
MPphoto
 
 

  Marios Matsakis (ALDE). – Pani przewodnicząca! Sytuacja w Birmie po przejściu cyklonu jest tragiczna i pogarsza się z każdym dniem. Ludziom, którzy przeżyli uderzenie cyklonu zagrażają teraz choroby i śmierć głodowa, brak dachu nad głową i właściwej opieki medycznej. Jednak wojskowy rząd Birmy pozostaje raczej bierny wobec pilnej potrzeby dostarczenia odpowiedniej pomocy dla ofiar.

Ci generałowie bez serca bardziej myślą o pozostaniu przy władzy, a mniej o losie ofiar kataklizmu. Zachowanie birmańskiego reżimu jest zbrodnicze i nie do przyjęcia. Społeczność międzynarodowa, a zwłaszcza UE poprzez komisarza Michela, starała się jak mogła, żeby przekonać juntę, by wysłuchała głosu rozsądku, lecz nie przyniosło to skutku.

Moim zdaniem obecnie jedynym wyjściem jest zastosowanie jakiejś formy przymusowego dostarczenia pomocy do rejonu kataklizmu. Takie przedsięwzięcie można uruchomić, jeśli szybko otrzymamy akceptację ONZ oraz konieczne wsparcie logistyczne od wojska, przy ścisłej współpracy z innymi państwami, jak np. USA.

Taki rodzaj działania jest ostatecznością, lecz moim zdaniem jest absolutnie konieczne, by uratować życie tysięcy niewinnych osób. Nie możemy siedzieć bezczynnie i patrzeć na dalsze cierpienie i udrękę narodu birmańskiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Frithjof Schmidt (Verts/ALE).(DE) Pani przewodnicząca! Skala kryzysu w Birmie jest straszliwa: 100 000 osób nie żyje, 200 000 jest zaginionych a ponad dwa miliony bez dachu nad głową w kraju liczącym 54 miliony mieszkańców. Delta rzeki Irrawaddy jest najważniejszym regionem uprawy ryżu w Birmie i odgrywa kluczową rolę w produkcji żywności. Fala powodziowa wdarła się w głąb lądu na odległość 35 km, zalewając i zasalając pola. Innymi słowy, na obecną katastrofę humanitarną nałoży się jeszcze w perspektywie średnioterminowej kryzys produkcji żywności w delcie Irrawaddy.

Mieszkańcy Birmy pilnie potrzebują natychmiastowej, ale i długoterminowej pomocy ze strony społeczności międzynarodowej. Niestety pomoc ta musi być narzucona wbrew woli generałów, bez względu na skutki. Rząd, który blokuje dostarczenie pomocy humanitarnej dopuszcza się skandalicznego zachowania, bez precedensu w historii stosunków międzynarodowych. Ofiary cyklonu są zakładnikami paranoidalnej i morderczej bandy żołnierzy, która rządzi Birmą od kilkudziesięciu lat.

We wrześniu zeszłego roku popularny ruch prodemokratyczny kierowany przez mnichów buddyjskich został brutalnie zdławiony. Tysiące osób zabito lub pojmano, a teraz dziesiątki tysięcy ludzi umiera, ponieważ rząd nie pozwala dostarczyć pomocy. Odmowa przyjęcia pomocy zabija mieszkańców Birmy. Ten krwawy reżim powinien znaleźć się na pierwszym miejscu czarnej listy ONZ, a członkowie junty na ławie oskarżonych Międzynarodowego Trybunału Karnego.

 
  
MPphoto
 
 

  Hanna Foltyn-Kubicka (UEN). – Ludzkość nie nauczyła się jeszcze zapobiegać tragediom, jakie niosą ze sobą klęski żywiołowe. Zamieniają się one w prawdziwą katastrofę, jeżeli dotkną państwa, gdzie władzę sprawują dyktatorzy. Widzimy to dziś na przykładzie dramatu narodu birmańskiego, który padł ofiarą cyklonu i rządzącej tam soldateski. Jak bardzo bezduszni są rządzący Birmą generałowie dowiedzieliśmy się, kiedy odmówili wspólnocie międzynarodowej udziału w ratowaniu Birmańczyków, którym sami nie mogli pomóc. Takie działania to zbrodnia popełniona z premedytacją na całym narodzie. Pomimo oburzenia opinii międzynarodowej birmańscy generałowie niezmiennie trwają w przestępczym procederze. Pomoc humanitarna najprawdopodobniej trafia do wojskowych i ich rodzin, albo jest przedmiotem handlu. Tymczasem staje się ona coraz bardziej potrzebna ze względu na szerzący się głód i choroby.

Szczególną uwagę trzeba też zwrócić na sytuację birmańskich sierot, coraz częściej słyszy się, że interesują się nimi handlarze żywym towarem, poszukujący seksualnych niewolników do domów publicznych na całym świecie.

Panie i Panowie! Przestrzeganie praw człowieka nie oznacza jedynie powstrzymania się władz państwowych od tortur, mordów i aresztowań. Nie udzielenie pomocy ofiarom katastrofy lub jej celowe utrudnianie jest równoznaczne z popełnieniem zbrodni ludobójstwa.

 
  
MPphoto
 
 

  Colm Burke (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! Chcę podziękować panu komisarzowi za pracę, którą dotychczas wykonał. Jest teraz jasne, że ponad 125 tysięcy osób straciło życie w wyniku przejścia cyklonu przez południowe rejony Birmy 2 i 3 maja. ONZ szacuje, że ponad 2,4 miliona osób odczuło skutki tej tragedii. Wiele osób jest ciężko rannych, a prawdopodobnie dojdzie do wybuchu epidemii z powodu braku żywności i czystej wody. Być może już do tego doszło.

Polityka junty wojskowej niedopuszczająca pracowników organizacji humanitarnych do rejonów dotkniętych kataklizmem jest bez precedensu. Pracownicy ci i agencje, dla których pracują, posiadają wiedzę pozwalającą na przeprowadzenie kompleksowej akcji ratunkowej, która zapewniłaby pomoc dla dużej liczby osób w krótkim czasie. Czy taka liczba osób musi umrzeć, zanim reżim wojskowy dopuści pomoc humanitarną?

Połączone wysiłki UE, Chin, Indii i przede wszystkim państw Azji Południowo-Wschodniej i ONZ powinny okazać się na tyle silne, by zmusić władze Birmy do zniesienia restrykcji. Tylko współpracując ze sobą, będziemy w stanie zmienić postawę tego skorumpowanego rządu. Aby wymusić zmiany, musimy w szczególności mieć po naszej stronie Chiny i Indie..

Minęło już 18 dni odkąd cyklon uderzył w ten region. Społeczność międzynarodowa musi dalej pracować nad tym, by każda osoba dotknięta kataklizmem otrzymała żywność, czystą wodę, opiekę medyczną i dach nad głową. Powinniśmy dalej naciskać na przywódców Birmy, aby zmusić ich do tego, by pozwolili międzynarodowym agencjom wykonywać swoją pracę. Niech każde państwo członkowskie UE oraz sama Unia wywiera w dalszym ciągu naciski dyplomatyczne. Tutaj konieczne są natychmiastowe działania. Nie możemy czekać kolejnych 18 dni zanim działania będą podjęte. Restrykcje muszą być zniesione już teraz.

 
  
MPphoto
 
 

  Thijs Berman (PSE).(NL) W dwa tygodnie po kataklizmie, część mieszkańców Birmy wreszcie otrzymała ryż, fasolę i lekarstwa, lecz ta pomoc wciąż nie dociera do jednej czwartej wszystkich ofiar i przybywa zbyt późno na skutek przestępczych decyzji junty. Program Żywnościowy ONZ podaje, że udało się dostarczyć ryż i fasolę do 212 000 spośród 750 000 osób najbardziej dotkniętych. Dlatego konieczny jest specjalny fundusz pomocowy ONZ, o co już wnosili socjaldemokraci. Jestem wdzięczny Komisji za wszystkie jej cenne wysiłki w Birmie i również w Brukseli.

Jednak miliony osób zostało pozostawionych własnemu losowi i zmagają się teraz z głodem, pragnieniem i chorobami. Można to określić jako tortury, tj. morderstwo i zaniechanie obowiązku ochrony. Są to działania na pograniczu ludobójstwa. Dlatego uważamy, że wojsko jest winne zbrodni przeciwko ludzkości. Dla naszej grupy i jutro dla tego Parlamentu, jest to sprawa dla Międzynarodowego Trybunału Karnego. Rada Bezpieczeństwa musi zainicjować śledztwo w sprawie zbrodni tego reżimu. Co o tym sądzi Komisja?

Jako sprawozdawca w sprawie Birmy, zastanawiam się, kiedy kończy się poszanowanie suwerenności danego kraju? Ten limit był mimo wszystko nieco bliżej w przypadku Iraku. Kiedy przestrzeganie praw człowieka staje się nienaruszalne dla społeczności międzynarodowej? Obecnie wiarygodność praw człowieka została podważona na całym świecie przez brak reakcji na działania rządu birmańskiego, głównie ze strony państw sąsiadujących, oraz niechęć do niesienia pomocy ludziom bez zgody generałów. Suwerenność nie upoważnia was do mordowania własnego narodu.

Dlatego właśnie zwracamy się do Rady UE, a szczególnie do Wielkiej Brytanii, która obecnie przewodniczy Radzie Bezpieczeństwa, aby sytuacja w Birmie ponownie stała się przedmiotem obrad Rady Bezpieczeństwa. Chiny i Rosja muszą zrozumieć, że sytuacja tam jest jeszcze bardziej poważna, niż zaraz po przejściu cyklonu, a bezczynność junty wojskowej jeszcze bardziej zasługuje na miano działania przestępczego.

 
  
MPphoto
 
 

  Thomas Mann (PPE-DE).(DE) Pani przewodnicząca! 130 tysięcy osób nie żyje, ponad dwa miliony jest bez dachu nad głową: oto gorzka rzeczywistość w Birmie. Grozi również masowy głód. W wyniku powodzi szybko rozprzestrzeniają się patogeny biegunki, takie jak salmonella. Istnieje wysokie ryzyko wybuchu epidemii tyfusu, cholery, malarii i dengi. Dzieci mają mniejszą odporność i szybciej odwadniają się, dlatego są szczególnie zagrożone. Osoby, które przeżyły cyklon, potrzebują czystej wody pitnej, której nie da się zapewnić w ciągły sposób bez stacji uzdatniania. Ludzie muszą znaleźć schronienie, dzięki czemu można uniknąć rozprzestrzeniania się chorób układu oddechowego.

Junta wojskowa wciąż niechętnie wpuszcza pracowników zachodnich organizacji humanitarnych, o czym mówił pan komisarz Michel w swoim poruszającym wystąpieniu. Junta naraża zatem na niebezpieczeństwo życie dziesiątek tysięcy ludzi. Jakie podejście dyktuje rozsądek? Wywieranie presji poprzez kierowanie petycji do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze? Jak najbardziej! Czy należy jednak zmienić prawo międzynarodowe w taki sposób, żeby ograniczyć narodową suwerenność w przypadku kryzysu humanitarnego? To byłoby trudne do realizacji, a Chiny z pewnością zgłosiłyby weto w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Chiny są jednym z nielicznym sojuszników birmańskich dyktatorów. Muszą one jednak podjąć wszelkie wysiłki – podobnie jak państwa członkowskie ASEAN, jak zauważył Hartmut Nassauer – aby zapewnić, że międzynarodowe grupy ekspertów oraz pomoc materialna, będą mogły wjechać na teren kraju. Jednym z powodów, dla których Myanmar blokuje liczne operacje pomocowe społeczności międzynarodowej najwyraźniej jest chęć wpłynięcia na konferencję państw-darczyńców, aby uzyskać wielomilionowe sumy i wykorzystać je według własnego uznania.

Podobnie jak pogardliwe i brutalne potraktowanie pokojowych demonstrantów w czasie rewolty mnichów buddyjskich w wrześniu 2007 roku i nałożenie embarga informacyjnego trwającego kilka miesięcy, jest to działanie o charakterze totalitarnym, skierowane przeciwko interesom własnych obywateli. To rzekome sprawowanie narodowej suwerenności jest zupełnie niegodne suwerennego państwa i całkowicie nieludzkie.

 
  
MPphoto
 
 

  Ana Maria Gomes (PSE).(PT) Ponad 63 tysiące ofiar śmiertelnych i pół miliona osób pozbawionych domu to łączny rezultat skutków cyklonu i okrucieństwa junty, której bezmyślne decyzje i represje uniemożliwiły dostarczenie międzynarodowej pomocy najbardziej potrzebującym. Jest to zupełnie inna postawa w porównaniu z otwartością i szybkością działania władz chińskich w niesieniu pomocy mieszkańcom Syczuanu.

Rada Bezpieczeństwa ONZ nie może już dłużej milczeć w sprawie odpowiedzialności birmańskiej junty wojskowej za ochronę swoich obywateli i wpuszczenia do tego kraju przedstawicieli organizacji humanitarnych i pozarządowych w celu dostarczenia pomocy opuszczonym mieszkańcom delty rzeki Irrawaddy. Rada powinna również podjąć działania zmierzające do postawienia birmańskiej junty przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym za zbrodnie przeciwko ludzkości.

Ten Parlament ma nadzieję, że rządy państw europejskich będę naciskać na Radę Bezpieczeństwa ONZ w powyższych sprawach. Już najwyższy czas, by wszyscy członkowie Rady, w tym Chiny, które wspierały birmańską dyktaturę, uznały swoją odpowiedzialność wobec umęczonego narodu birmańskiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Laima Liucija Andrikienė (PPE-DE).(LT) Rozmawiamy dziś o tragicznej sytuacji w Birmie w następstwie cyklonu, który przeszedł przez to państwo na początku miesiąca. Straszliwe konsekwencje tragedii to setki tysięcy osób zabitych, rannych, chorych i zaginionych oraz wielka liczba osób bez dachu nad głową, pozbawionych żywności i wody. Codziennie w telewizji jesteśmy świadkami upiornych scen z kraju zrujnowanego przez cyklon i trudno wtedy pozostać obojętnym.

Jest prawdą, że człowiek jest wciąż bezradny w obliczu klęsk żywiołowych, zwłaszcza gdy mają one miejsce bez ostrzeżenia. Jednak w przypadku ostatnich wydarzeń w Birmie było inaczej, gdyż wiemy o tym, że rząd Indii ostrzegał przywódców Birmy o zbliżającym się cyklonie na dwa dni przed jego nadejściem, więc byli o nim poinformowani.

Mimo to cyklon dokonał spustoszenia, ponieważ generałowie kierujący państwem nie zadali sobie trudu, by ostrzec obywateli o zbliżającym się kataklizmie. Taki rząd jest godny potępienia, ponieważ jego ostatnie zachowanie jest przejawem absolutnej nieefektywności i obojętności w stosunku do własnego narodu, co jest oczywistym naruszeniem praw człowieka. Rządzący generałowie są odpowiedzialni za to, że klęska żywiołowa przerodziła się w kataklizm na wielką skalę.

Lista przestępczych czynów popełnionych przez przywódców Birmy, o których nie wolno nigdy zapomnieć, zawiera następujące fakty: uniemożliwienie pracownikom międzynarodowych organizacji humanitarnych wjazdu do kraju, nieudzielanie pomocy ofiarom kataklizmu i całkowite ignorowanie wysiłków społeczności międzynarodowej w celu niesienia pomocy cierpiącym. Haniebne próby przeprowadzenia referendum konstytucyjnego w takich okolicznościach są kolejnym zarzutem na tej liście.

Jestem głęboko przekonana o tym, że Unia Europejska musi podejmować wszelkie możliwości współpracy – powtarzam, wszelkie możliwości – współpracy z rządami Indii, Chin i innych krajów azjatyckich oraz wykorzystać wszystkie instytucje działające przy ONZ, żeby zapewnić maksymalny zakres pomocy dla mieszkańców Birmy.

 
  
MPphoto
 
 

  Józef Pinior (PSE). – Pani przewodnicząca! W dzisiejszej debacie pragnę poruszyć trzy zagadnienia. Po pierwsze, problem nowej konstytucji. Birmańska junta ogłosiła, że promilitarna konstytucja zdobyła miażdżące poparcie w referendum, które odbyło się pomimo szerokiej krytyki i rozgrywającej się narodowej tragedii. Organizacje zajmujące się prawami człowieka określiły to referendum jako farsę. Wątpliwa wiarygodność tego rezultatu jest oczywista. Prawdopodobnie niemożliwe będzie przeprowadzenie drugiej tury głosowania w większej części delty w dniu 24 maja.

Po drugie, istnieje bardziej ogólny problem sankcji, szczególnie sankcji ONZ. Czy są one naprawdę skuteczne? Sankcje w największym stopniu są odczuwane przez ogół mieszkańców. Niektórzy obserwatorzy – doświadczeni dziennikarze, dyplomaci, byli ambasadorowie państw UE w Azji Południowo-Wschodniej – mówią, że izolowanie Birmy w taki sposób nic nie da.

Trzecia i ostatnia sprawa, choć nie najmniej ważna, jest taka, że nadszedł już czas, aby Rada Bezpieczeństwa ONZ zaczęła działać. Rada powinna w sposób zdecydowany oświadczyć, że pracownicy organizacji humanitarnych i dostawy pomocy muszą bez przeszkód dotrzeć na miejsce kataklizmu. Państwa UE dostarczające pomoc powinny nalegać na wprowadzenie monitoringu, aby zapewnić, że pomoc dociera do osób najbardziej potrzebujących.

 
  
MPphoto
 
 

  Alessandro Battilocchio (PSE).(IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! W tym krótkim przynależnym mi czasie chciałbym zwrócić uwagę Izby na wołanie o pomoc docierające od wolontariuszy pracujących dla międzynarodowej organizacji „Save the Children”, którzy informują nas o zbliżającym się zagrożeniu, które może jeszcze bardziej pogłębić dotychczasową tragedię.

Ekipy ratunkowe poinformowały, że w bagnistym rejonie delty ponad 30 tysięcy dzieci umiera – dzieci, które przeżyły cyklon Nargis i które często straciły swoich rodziców - umierają z głodu, pragnienia, dyzenterii i wyczerpania z powodu deszczu i zimna.

Panie komisarzu! W tym kontekście polityka odmawiania pomocy przyjęta przez reżim Than Shwe i jego wojskowych popleczników jest szaleństwem. Nie ma czasu do stracenia! W wyniku niedożywienia, braku wody pitnej, chorób i braku pomocy dzieci te długo nie przeżyją: albo interweniujemy natychmiast albo to my będziemy odpowiedzialni za brak wystarczających działań!

 
  
MPphoto
 
 

  Neena Gill (PSE). – Pani przewodnicząca! Chcę podziękować i pochwalić działania podjęte przez komisarza Michela. Usłyszeliśmy dziś, że cyklon Nargis przyniósł zniszczenie dwu i pół milionom Birmańczyków i jak powiedział pan komisarz, sytuacja pogorszyła się w wyniku decyzji reżimu o odmowie przyjęcia pomocy zagranicznej, tak więc tylko jedna czwarta osób potrzebujących pilnej pomocy faktycznie ją otrzymała. Jest to niewiarygodne i stanowi dramatyczne pogwałcenie najbardziej podstawowego prawa człowieka oraz niedbalstwo o charakterze przestępczym.

Usłyszeliśmy niedawno o pewnej ograniczonej elastyczności junty, lecz wzywam Komisję i Radę, by z rezerwą podchodzili do tej zmiany, ponieważ jest to reżim, który w sposób bezwzględny stłumił miejscowy ruch prodemokratyczny. Chcę podkreślić, że należy utrzymać presję wobec junty, tak żeby wszystkie agendy ONZ posiadające doświadczenie i wiedzę logistyczną zostały wpuszczone do kraju. Szczególnie niepokoi mnie fakt, że jak zauważył pan komisarz, to dzieci cierpią najbardziej. Dlatego przedstawiciele UNICEF muszą zostać wpuszczeni, by przeciwdziałać szerzeniu się chorób i niedożywienia.

Wreszcie wzywam tych, którzy mogliby wpłynąć na Birmę, tzn. państwa sąsiednie i parterów UE – Indie, Chiny i państwa ASEAN – żeby przekonały juntę do przyjęcia pomocy z zagranicy. Wzywam także Komisję i innych, by podjęli kroki, które by wyraźnie pokazały juncie, że demokracja i współpraca ze światem zewnętrznym to jedyne możliwe sposoby na wyjście z kryzysu. Mam nadzieję, że komisarz Michel odpowie na pytania „Co należy robić dalej?” oraz „W jaki sposób osiągnąć postęp”?

 
  
MPphoto
 
 

  Mario Mauro (PPE-DE).(IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Niepowodzenie misji opisanej przez komisarza Michela, któremu jednak dziękuję za ogromną szczerość, pozwala nam zrozumieć, na ile ważne jest w obecnej chwili zająć się doktryną interwencji humanitarnej, by polepszyć nie tylko stosunki z władzami birmańskim, lecz również chińskimi, które obecnie przejawiają inną wrażliwość w świetle poważnych problemów i klęsk żywiołowych, które miały miejsce również w ich kraju.

Poprawa relacji z Chinami może nam pomóc w stworzeniu możliwości interwencji humanitarnej, zaczynając od zniesienia zakazu bezpośrednich zrzutów pomocy aż po otwarcie prawdziwego korytarza humanitarnego.

Mam również pytanie dla Rady: UE wysłała swojego przedstawiciela do Birmy; dziękując komisarzowi Michelowi za jego poświęcenie i za wizytę, jak to określił, „w obszarze frustracji”, chcę zapytać o to, jaki jest cel przedstawiciela i co zamierza osiągnąć.

 
  
MPphoto
 
 

  Tunne Kelam (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! Mamy jeden ludzki priorytet: aby międzynarodowa pomoc humanitarna dotarła dla milionów ludzi, którzy znaleźli się na krawędzi eksterminacji. To junta wojskowa ponosi odpowiedzialność po pierwsze za nie ostrzeżenie swoich obywateli o zbliżającym się cyklonie, a po drugie, za odmowę wpuszczenia pomocy humanitarnej do kraju.

Uważam, że teraz nadszedł czas, żeby postawić ten gang, który popełnił zbrodnie przeciwko ludzkości, przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze, lecz wymaga to skoncentrowanego wysiłku społeczności międzynarodowej. Tymczasem należy wywierać wszelką możliwą presję na rządzących w Birmie i ich sojuszników, w tym Chiny, by podjęły współpracę w zakresie pomocy humanitarnej, zanim rozpoczną etap, który nazwali etapem odbudowy.

 
  
MPphoto
 
 

  Glyn Ford (PSE). – Pani przewodnicząca! Tragedia Birmy jeszcze bardziej się pogłębiła, ponieważ junta wojskowa nie pozwoliła na dostarczenie pomocy. Odmówili realnej pomocy, którą oferowała im amerykańska grupa operacyjna stacjonująca na Okinawie, a która akurat znajdowała się u wybrzeży Tajlandii. Choć setki tysięcy osób zginęło w wyniku uderzenia cyklonu, liczba ta może jeszcze wzrosnąć w wyniku odmowy przyjęcia pomocy, m.in. poprzez zachorowania na choroby zakaźne. Organizacja Oxfam szacuje, że nawet dwie trzecie miliona osób może być w obecnej sytuacji zagrożonych.

Musimy nakłonić wszystkich – Chińczyków, UE, innych sąsiadów – by wywarli presję na reżim, by złagodził stanowisko i otworzył granice dla pracowników organizacji humanitarnych chwilowo przebywających w Tajlandii.

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. − (SL) Chcę podziękować wszystkim uczestnikom tej debaty, która pozwala mi wierzyć, że w tym Parlamencie istnieje szeroki konsensus dotyczący istotnych elementów podejścia Rady do sytuacji w Birmie.

Jesteśmy bardzo zaniepokojeni, po pierwsze, sytuacją humanitarną w Birmie, a po drugie, odpowiedzialnością władz birmańskich za walkę ze skutkami tragicznego cyklonu, a w tym kontekście odpowiedzialnością za umożliwienie dostarczenia pomocy humanitarnej do ofiar kataklizmu.

Chcę podkreślić, że Rada Europejska jest zdeterminowana, by kontynuować wysiłki na rzecz dostarczenia pomocy humanitarnej do wszystkich potrzebujących. W tym celu Rada wykorzysta wszystkie środki i mechanizmy, jakie ma do dyspozycji. Chcę wyrazić moje uznanie i poparcie dla wysiłków podjętych przez komisarza Michela.

Z drugiej strony, UE kontynuować będzie swoje wysiłki w ramach ONZ i regionalnych organizacji, takich jak ASEAN. Chcę podkreślić, że przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych państw ASEAN, które odbyło się wczoraj, UE wystosowała oświadczenie do państw ASEAN, w którym wyraziła swoje oczekiwania i propozycje dotyczące sytuacji w Birmie. A 19 maja, po posiedzeniu ASEAN w Singapurze, opublikowano komunikat zawierający pewne pozytywne elementy. Przedstawię tylko kilka.

Po pierwsze, ministrowie spraw zagranicznych ASEAN zgodzili się na utworzenie mechanizmu koordynującego pomoc humanitarną pod auspicjami ASEAN. Po drugie, władze Birmy, tj. Myanmaru, zgodziły się na przyjęcie zespołów medycznych z innych państw ASEAN. I po trzecie, władze Birmy wyraziły swoją gotowość do przyjęcia fachowej pomocy międzynarodowych i regionalnych agencji, w celu walki ze skutkami kataklizmu.

Powinienem również wspomnieć o wspólnej decyzji państw ASEAN i ONZ o zorganizowaniu konferencji państw-darczyńców, która odbędzie się w niedzielę 25 maja w Rangunie.

Na zakończenie chcę wyrazić wdzięczność za opinie, których wysłuchaliśmy w czasie tej debaty. Zapewniam państwa, że będą one bardzo pomocne dla debaty w Radzie do spraw Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych, która odbędzie się w poniedziałek.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Michel, komisarz. − (FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Oczywiście rozumiem i w pełni podzielam ogólny sens uwag przedstawionych w tej Izbie, które są wyrazem naszej krytyki i frustracji.

Prawie wszyscy mówcy wspomnieli o zwróceniu się do Rady Bezpieczeństwa, o pojęciu odpowiedzialności za ochronę obywateli, o prawie do interwencji w pewnym zakresie, o granicach narodowej suwerenności i ogólnie o sankcjach. Właśnie tymi zagadnieniami aktualnie się zajmujemy. Chcę jednak wspomnieć o środkach, które społeczność międzynarodowa ma do dyspozycji, by podjąć wszystkie wymienione przez państwa działania i zapewnić poszanowanie tych wszystkich zasad. Ta sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, ponieważ dotyczy poważnej kwestii przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego, która we wrześniu będzie przedmiotem dyskusji w Komisji Europejskiej i Parlamencie w odniesieniu do konkretnych przypadków. Istnieje szeroki konsensus co do następującej analizy: wszyscy zgadzamy się, że jest to nieludzkie i wszyscy zgadzamy się, że organizacje humanitarne muszą mieć lepszy dostęp do potrzebujących itd.

Chciałbym zasugerować – i jest to oczywiście moja osobista opinia – żeby spróbować na krótką metę wykorzystać do maksimum to, co wyłoni się z konferencji państw-darczyńców zorganizowanej z inicjatywy sekretarza generalnego Ban Ki-moon, a w ramach tej inicjatywy czy propozycji, powołanie wspólnego koordynatora z ramienia UE i ASEAN. To jeśli chodzi o działania na najbliższy czas.

Będzie to z pewnością bardzo trudne zadanie. Jeśli społeczność międzynarodowa pragnie zapewnić jakiś stopień spójności działań, w przypadku gdy te dwie inicjatywy nie przyniosą wyników, trudno będzie coś osiągnąć w tym zakresie i wtedy ONZ i inne instytucje powinny skupić się na nieco innym rodzaju działań.

Mówię to, ponieważ – i już zmierzam do końca – tym, co jest najbardziej frustrujące, co dyskredytuje czy przynajmniej osłabia moralny obowiązek interwencji i zastosowanie pojęcia obowiązku ochrony obywateli, jest to, że poza deklaracjami zasad, które wszyscy złożyliśmy, ponieważ w nie wierzymy, ponieważ to jest nasza kultura, nasze pojmowanie demokracji i praw człowieka i tak dalej, istnieją również pewne dostępne środki, które jesteśmy w stanie wykorzystać, mając poparcie polityczne.

Taka jest prawda. Właśnie tej politycznej odwagi nam trzeba. Bardzo łatwo jest powiedzieć „musimy coś zrobić, musimy wysłać to, musimy zmusić ich”. Tak, świetnie, ale gdzie są środki? Czy nasze państwa są w stanie i są gotowe, by wziąć na siebie konsekwencje polityczne – użycia siły, jeśli to konieczne – i czy jesteśmy zdolni do działania w taki sposób? To jest kluczowe pytanie.

Zgadzam się ze wszystkim, co tu powiedziano, lecz należy wyciągnąć konkluzje z naszego stanowiska. Moim zdaniem są dwa aspekty tej debaty. Jest pewna ogólna debata, w której wszyscy zgadzamy się i jest kwestia bardziej konkretna. Ta druga to udzielenie pełnego poparcia dla sekretarza generalnego ONZ i wybór najlepszego miejsca dla podjęcia dialogu oraz umożliwienia mu wyciągnięcia jak największych korzyści ze swoich dwóch inicjatyw. Tak mniej więcej wygląda moja sugestia.

Wątpię, czy jakiekolwiek oświadczenia, groźby czy twarde stanowiska – nawet, jeśli konieczne – mogą zmienić sytuację. Niestety tak myślę. Dlatego uważam, że powinniśmy udzielić pełnego poparcia dla dwóch inicjatyw sekretarza generalnego Ban Ki-moona.

 
  
  

PRZEWODNICZY: LUISA MORGANTINI
Wiceprzewodnicząca

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodnicząca. − Otrzymałam sześć wniosków w sprawie rezolucji(1) złożonych zgodnie z artykułem 103 ust. 2 Regulaminu.

Debata została zamknięta.

Głosowanie odbędzie się w czwartek.

Oświadczenia pisemne (artykuł 142)

 
  
MPphoto
 
 

  Zita Pleštinská (PPE-DE) , na piśmie. – (SK) Jestem zszokowana straszną tragedią, która spotkała naród birmański. Godny potępienia jest fakt, że generałowie, którzy rządzą krajem pozostają niewzruszeni ogromną liczbą ofiar niszczącego cyklonu Nargis, która to liczba może wzrosnąć z powodu braku wody pitnej, żywności i pomocy medycznej. Nie rozumiem ludzi, którzy mogą ignorować nieszczęście swojego narodu i całkowicie izolować Birmę, choć jest oczywiste, że kraj ten nie poradzi sobie sam. Arogancja władz prawdopodobnie nie zna granic. W przypadku nadzwyczajnej sytuacji kryzysowej pojęcie suwerenności państwa jest absolutnie nieludzkim pojęciem.

Organizacja humanitarna Oxfam ostrzegła, że jeśli pomoc nie dotrze szybko do poszkodowanych, to liczba ofiar może nawet wzrosnąć do 1,5 miliona. ONZ poinformował, że w wyniku kataklizmu pomocy potrzebuje 2 miliony osób. Są to alarmujące fakty i musimy szybko przyjąć jasne stanowisko. Nie możemy czekać i patrzeć bezradnie, jak głód zabija więcej ofiar.

Będę głosowała za rezolucją Parlamentu Europejskiego w sprawie tragicznej sytuacji w Birmie. Jestem przekonana, że UE nie może pozostać obojętna. Biorąc pod uwagę ogromną skalę tej tragedii, UE musi również zastosować środki przymusu, ponieważ „władze krajowe w jaskrawy sposób nie zapewniają ochrony swoich obywateli przed ludobójstwem, zbrodniami wojennymi, czystkami etnicznymi i zbrodniami przeciwko ludzkości”.

 
  

(1)Zob. protokół.


11. Kataklizm w Chinach (debata)
MPphoto
 
 

  Przewodnicząca. − Następnym punktem obrad są oświadczenia Rady i Komisji dotyczące klęski żywiołowej w Chinach.

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. − (SL) Z wielkim niepokojem śledzimy wydarzenia w Chinach po katastrofalnym trzęsieniu ziemi, które zniszczyło duże obszary kraju, szczególnie w prowincji Syczuan.

Według szacunków trzęsienie ziemi dotknęło około 10 milionów osób. Liczba ofiar śmiertelnych rośnie z godziny na godzinę, a maleją szanse na znalezienie kogoś żywego pod gruzami domów. Ostatnie dane mówią o 50 tysiącach zabitych. Jest to prawdziwa tragedia. Być może udałoby się uratować więcej osób, gdyby ratownicy mogli dotrzeć do rejonu trzęsienia, lecz napotykają na obiektywne trudności, a brakuje też odpowiedniego sprzętu.

Inny problem jest związany z faktem, że trzęsienie uszkodziło niektóre zapory. Z tego powodu osobom, które przeżyły kataklizm w prowincji Syczuan grozi duże niebezpieczeństwo powodzi. Rząd chiński poprosił o podstawowy sprzęt potrzebny do prowadzenia akcji ratunkowej.

Chińskie ministerstwo zdrowia spodziewa się większego zapotrzebowania na leki i nowoczesny sprzęt medyczny, ponieważ jest wielu rannych, którzy wymagają leczenia.

Zakres działań w zakresie dostarczenia pomocy jest wyjątkowo duży. Zrzucono już z powietrza 12 ton ładunku, który ma pomóc mieszkańcom w dotkniętym rejonie. Liczne helikoptery dowożą ratowników i sprzęt. Przedstawiciele miejscowych władz mówią, że najbardziej są potrzebne koce, namioty, żywność i telefony satelitarne.

Jak państwo wiedzą, i jak już wspomniano dzisiaj, w zeszły wtorek Rada spotkała się na nadzwyczajnym posiedzeniu. Wystosowaliśmy nasze najszczersze kondolencje dla narodu chińskiego z powodu wielkiej liczby ofiar śmiertelnych i ogromu zniszczenia. W naszym oświadczeniu wyraziliśmy głębokie współczucie dla tych, którzy stracili najbliższych, dla rannych i osób, które straciły swój dobytek.

Społeczność międzynarodowa odpowiedziała szybko i zaofiarowała Chinom dostarczenie pomocy. Chiny przyjęły to pozytywnie w listach opublikowanych przez ministerstwo handlu zagranicznego. Liczne zagraniczne ekipy, w tym z Japonii, Tajwanu, Korei i Australii już tam są lub mają lada chwila wyruszyć do Chin.

Unia Europejska pragnie pomóc osobom poszkodowanym w kataklizmie. Komisja Europejska, jak i większość państw członkowskich, odpowiedziała na prośby o pomoc dla ofiar trzęsienia ziemi i jest gotowa dostarczyć pomoc również w przyszłości.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Michel, komisarz. − (FR) Pani przewodnicząca! Pragnę również podziękować za włączenie do porządku obrad debaty na temat sytuacji humanitarnej w chińskiej prowincji Syczuan po trzęsieniu ziemi w dniu 12 maja. Przewodniczący Barroso, pani Ferrero-Waldner oraz ja złożyliśmy kondolencje i wyraziliśmy pragnienie mieszkańców Europy, aby pomóc narodowi chińskiemu.

Mobilizacja dokonana przez chińskie władze i wojsko była szybka i prowadzona na wielką skalę. Należy powiedzieć, że zarządzanie kryzysowe jest efektywne, a władze zasługują na pochwały. Wobec ogromu zniszczeń rząd chiński zaapelował o pomoc międzynarodową w dniu 13 maja, a UE szybko na ten apel odpowiedziała. Komisja wysłała eksperta do spraw pomocy humanitarnej z ECHO na tygodniową misję do rejonu trzęsienia. Po sprawozdaniu eksperta przesłanym 16 maja Komisja zadecydowała o przeznaczeniu dwóch milionów euro na potrzeby operacji ratunkowej. Pozwoli to Czerwonemu Krzyżowi na dostarczenie namiotów, koców, wody pitnej i podstawowego sprzętu.

Zespół do spraw koordynacji i oceny mechanizmu ochrony ludności Komisji Europejskiej aktualnie pracuje w Czengdu. Zespół jest w kontakcie z miejscowymi władzami, by przyspieszyć dostarczenie europejskiej pomocy do najbardziej potrzebujących. Państwa członkowskie również odpowiedziały szybko na wezwanie Federacji Czerwonego Krzyża i wysłały ekipy poszukiwawcze i ratownicze. UE przeznaczyła już łącznie ponad 10 milionów euro. Komisja Europejska, Centrum Monitoringu Informacji oraz Platforma Kryzysowa pracują wspólnie i na bieżąco informują państwa członkowskie oraz Chiny o pomocy ze strony UE. Należy odnotować, że władze chińskie sprawują ścisłą kontrolę nad lokalnymi pozwoleniami dostępu dla ekip międzynarodowych.

Na podstawie naszej oceny najbardziej potrzeba wody i urządzeń sanitarnych, tymczasowych schronisk, produktów pierwszej potrzeby, leków i sprzętu medycznego. Niestety duża liczba wstrząsów wtórnych utrudnia operacje ratownicze. Największy niepokój wzbudza fakt, że kluczowe obiekty infrastruktury, takie jak zapory, wały i elektrownie zostaną zniszczone lub rozpadną się, co może doprowadzić do następnej katastrofy humanitarnej.

 
  
MPphoto
 
 

  Georg Jarzembowski, w imieniu grupy PPE-DE. - (DE) Pani przewodnicząca, panie urzędujący przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Moja grupa przyłącza się do kondolencji i wyrazów współczucia złożonych obywatelom Chin przez Radę i Komisję w związku ze strasznym trzęsieniem ziemi z dnia 12 maja. Składamy nasze szczere kondolencje wszystkim tym, którzy wskutek tego trzęsienia ziemi odnieśli obrażenia i zostali opuszczeni przez najbliższych.

Z zadowoleniem przyjmujemy również fakt, że władze chińskie zapoczątkowały natychmiastowe działania ratunkowe oraz gotowość rządu chińskiego do przyjęcia pomocy zagranicznej. Pozwolę też sobie wyrazić naszą nadzieję, że będzie nadal robić to w przyszłości, umożliwiając skuteczną dystrybucję pomocy tam, gdzie jest ona potrzebna.

Dodatkowo, cieszymy się, że w tym przypadku rząd chiński pozwolił również zagranicznym środkom masowego przekazu na przekazanie szczegółowych sprawozdań o trzęsieniu ziemi i mamy nadzieję, że zezwoli również, aby zagraniczne media przekazywały materiały na temat odbudowy dotkniętych nim obszarów.

W szczególności żałujemy, że zginęło tak wielu uczniów, gdy zawaliły się budynki szkół państwowych i popieramy deklarowany zamiar władz chińskich dotyczący przeprowadzenia śledztwa, które wyjaśniłoby przyczyny, dla których szkoły mogły nie zostać zbudowane tak, aby wytrzymać trzęsienia ziemi oraz zażądać wyjaśnień od osób za to odpowiedzialnych.

Nade wszystko pragniemy udzielić Chińczykom pomocy, której potrzebują. Nie są im potrzebne wielkie sumy pieniędzy, ponieważ posiadają największe w świecie rezerwy gotówki. To, czego potrzebują, to pomoc praktyczna i my Europejczycy i nasze państwa członkowskie mogą tę pomoc dostarczyć. Dziękujemy komisarzowi za już zainicjowane przez niego działania w celu udzielenia pomocy.

Poprzemy każde działanie mające na celu pomoc ludziom w obszarach objętych katastrofą i pomóc im w odbudowie ich wsi. Niektórych trzeba będzie przesiedlić do innych obszarów. Zapewnimy pomoc niezbędną dla tego celu. Jest to naprawdę wielka tragedia ludzka i wyrażamy współczucie dla ludności dotkniętych katastrofą obszarów oraz dla całego narodu chińskiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Libor Rouček, w imieniu grupy PSE. - (CS) Pani przewodnicząca, panie komisarzu, panie przewodniczący Lenarčič, panie i panowie! Po pierwsze, chciałbym w imieniu Grupy Socjalistycznej przyłączyć się do tych wszystkich, którzy wyrażają swoje najgłębsze współczucie dla pogrążonych w żałobie rodzin dziesiątków tysięcy ofiar strasznego trzęsienia ziemi, które spustoszyło prowincję Syczuan. Chciałbym również wyrazić pełną solidarność z setkami tysięcy ludzi, którzy stracili dach nad głową lub zostali zmuszeni do opuszczenia domów wskutek tej katastrofy.

Przed chwilą omawialiśmy sytuację w Birmie i krytykowaliśmy zachowanie birmańskiej junty, które jest całkowicie nie do przyjęcia. W całkowitym odróżnieniu od Birmy, musimy wyrazić uznanie dla Chin. Chiny natychmiast zwróciły się do wspólnoty międzynarodowej o pomoc i otworzyły swoje granice dla zagranicznej pomocy. Wyrażam również aprobatę, podobnie jak mój kolega poseł, dla otwartości władz chińskich, zarówno na szczeblu krajowym, jak i w prowincji Syczuan. Z zadowoleniem przyjmuję sposób, w jaki organizowały prace ratownicze i powiadamiały opinię publiczną, zarówno w kraju, jak i zagraniczną o związanych z tą katastrofą wydarzeniach. Na przykład, wśród tych tak otwartych informacji znalazło się wyznanie, że oprócz dziesiątków tysięcy ofiar pod gruzami znalazły się trzydzieści dwa źródła promieniowania radioaktywnego.

Zarówno komisarz, jak i pan Lenarčič powiadomili nas o zakresie pomocy humanitarnej, jaką Unia Europejska zaproponowała i przekazała Chinom. Dziękuję im za szybkość, z jaką działały Komisja i Rada. Wzywam je również, aby zapewniły, że Unia Europejska będzie przygotowana na potencjalne prośby o dalszą pomoc ze strony naszych chińskich partnerów, nie tylko dotyczące pomocy humanitarnej, ale też pomocy w odbudowie dotkniętych obszarów, w przypadku prośby o pomoc.

 
  
MPphoto
 
 

  Dirk Sterckx, w imieniu grupy ALDE. - (NL) W pierwszym rzędzie chciałbym wyrazić moje współczucie dla wszystkich ofiar w imieniu naszej Grupy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy. Popieram też okres żałoby, ogłoszony przez rząd chiński. W poniedziałek, przed wyjazdem do Strassburga, poszedłem złożyć podpis w księdze kondolencyjnej w Przedstawicielstwie przy UE w Brukseli, w imieniu Delegacji ds. stosunków z Chińską Republiką Ludową i, jak rozumiem, w imieniu całego Parlamentu. W zeszłym tygodniu prezydium Delegacji spotkało się z ambasadorem Chin, który powiedział mi, jak bardzo docenia wsparcie Parlamentu Europejskiego.

Mamy do czynienia z ogromną i poważną katastrofą. Dziesiątki tysięcy ludzi zginęło lub wciąż jest zaginionych, miliony są bezdomne, a zniszczenia materialne można obecnie oszacować tylko w przybliżeniu. W Chinach nie mieliśmy do czynienia z tym, co miało miejsce w Birmie, a o czym mówiliśmy w trakcie poprzedniej debaty. Tu widzimy kraj, w którym każdy od najwyższego do najniższego szczebla, robi, co tylko możliwe, aby pomóc i dopilnować, że to, co jeszcze może zostać uratowane, będzie uratowane. Widzę kraj, który bardzo otwarcie przekazywał i nadal przekazuje, obraz bólu i rozpaczy ludzi w Syczuanie oraz trudności, z jakimi stykają się ekipy ratownicze, ekipy, z których zginęło nawet kilka osób. Widzę kraj, który jest nawet otwarty na krytykę ze strony ofiar katastrofy, skierowaną pod adresem wysiłku niosących pomoc, coś, co jest nam dobrze znane, kiedy coś się stanie u nas.

Pani przewodnicząca! Musimy spojrzeć w przyszłość. Myślę, że Chiny zwróciły się do nas o bardzo nietypowe rodzaje pomocy. Widzę, że okazujemy solidarność i jestem wdzięczny Komisji i Radzie za to, co zrobiły. Wzywam je, aby nadal udzielały pomocy, jeżeli Chiny o to poproszą.

Po zakończeniu działań ratowniczych będzie musiała się rozpocząć odbudowa. W niej również musimy pomóc tak bardzo, jak to jest możliwe. W dłuższej perspektywie prosiłbym, abyśmy zastanowili się, w jaki sposób możemy udzielić pomocy technicznej za pośrednictwem przepisów budowlanych i technologii, dzięki którym budynki będą bardziej odporne na tego rodzaju zdarzenia. Może również pojawić się zadanie dla wspólnoty międzynarodowej, w postaci zbadania możliwości stworzenia pewnego rodzaju systemu wczesnego ostrzegania, systemu, który ostrzegałby ludzi przed takimi nieszczęściami. Musimy przynajmniej próbować go zbudować. Myślę, że na świecie jest całkiem sporo regionów, które mogłyby na tym skorzystać. W każdym razie jest ważne, że my, w Parlamencie Europejskim okazaliśmy naszą solidarność z Chińczykami w tej debacie.

 
  
MPphoto
 
 

  Hélène Flautre, w imieniu grupy Verts/ALE. - (FR) Pani przewodnicząca! Po tym straszliwym trzęsieniu ziemi, które pogrążyło Chiny i cały świat w żałobie, władze po raz pierwszy zagrały przejrzyście i zareagowały na ten dramat uruchomieniem na wielką skalę środków kryzysowych. Działania te są ze wszystkich sił wspierane przez UE i wspólnotę międzynarodową.

Wszyscy słyszeliśmy jednak ostrą krytykę, dotyczącą słabej jakości budynków, a zwłaszcza konstrukcji wzniesionych niedawno oraz obiektów publicznych, takich, jak szkoły, co doprowadziło do śmierci tysięcy dzieci w wieku szkolnym, z których uratowano bardzo niewiele. Ta katastrofa unaocznia złą jakość budownictwa w tym kraju, co jest sprawą bardzo delikatną w Chinach, gdzie w większych miastach miliony osób zostały wywłaszczone w trakcie przygotowań do decydujących wydarzeń, takich, jak Igrzyska Olimpijskie.

Inne niepokojące sprawy, o których już wspominano, również ciążą na tym dramacie: wytrzymałość hydroelektrowni, takich jak betonowa tama w Zipingpu, budzi nasze obawy o los 600 000 ludzi mieszkających nieopodal w dołu rzeki. Trzęsienie uszkodziło również 391 sztucznych zbiorników wodnych. Wciąż dostępnych jest niewiele informacji na temat zakładów wzbogacania plutonu położonych w północno-wschodniej części Syczuanu, pomimo ich położenia w pobliżu epicentrum. Ta sprawa jest również niezwykle niepokojąca.

Czy nie byłoby dobrym pomysłem przeprowadzenie niezależnej międzynarodowej oceny tych niezmiernie ważnych spraw, ponieważ Chińczycy wciąż wykazują pewien upór, a oficjalne oświadczenia stanowią jedyną gwarancję?

 
  
MPphoto
 
 

  Konrad Szymański, w imieniu grupy UEN. – Europa powinna pokazać Chinom maksymalne wsparcie, nie tylko ze względów humanitarnych, ale także i politycznych. Należę do szerokiego grona posłów tej izby, którzy bardzo zdecydowanie nie zgadzają się z barbarzyńską polityką Chin wobec Tybetu czy chrześcijan. Uważam, że powinniśmy reagować z całą siłą na każdy przejaw agresji wobec Tajwanu.

Z drugiej jednak strony musimy wykorzystać każdą okazję, by pokazać Chińczykom, że nasze oczekiwania wobec Pekinu nie są przejawem agresji wobec ich kraju i tradycji, że przyjazne partnerstwo jest możliwe. Taka okazja właśnie się nadarzyła. Powinniśmy okazać nadzwyczajną pomoc dla ofiar i nadzwyczajne zaangażowanie przy likwidacji szkód, jakie przyniósł ostatni kataklizm. Byłoby wielkim błędem nie wykorzystać tej okazji do budowy zaufania między Europą a Chinami.

 
  
MPphoto
 
 

  Patrick Louis, w imieniu grupy IND/DEM. - (FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Klęski żywiołowe zasmucają nas tym bardziej, że pociągają za sobą tak wiele ofiar, jak ostatnio w Chinach lub Birmie. Przypominają nam one o wartości każdego życia ludzkiego, jak również o tym, że nie potrafimy kontrolować natury. Pragniemy wysłać sygnał współczucia do tych, którzy cierpią z powodu klęsk żywiołowych i politycznych.

Jednym z zadań polityków jest ochrona ich obywateli przed wielkimi nieszczęściami, w których cierpi zbiorowość. Toteż, jeżeli nie potrafią oni zapobiec klęskom żywiołowym, mogą próbować je prognozować i alarmować ludzi, a nade wszystko muszą minimalizować ryzyko poprzez odpowiedzialną politykę prewencji. Na przykład, prometejska infrastruktura Chin, jak ogromne tamy i elektrownie jądrowe, wytrzymała. Jak długo może wytrzymać? Czy nie lepiej byłoby korzystać z większej liczby mniejszych konstrukcji, aby rozłożyć ryzyko i szerzej informować społeczeństwo o towarzyszących zagrożeniach?

Największa tragedia Chińczyków wiąże się jednak z katastrofami politycznymi. Chociaż przyjmujemy do wiadomości godny podziwu charakter tych ciężko pracujących, zdolnych ludzi i ich wrażliwą kulturę, możemy oceniać fakty polityczne bez zbytniego zagłębiania się w politykę wewnętrzną. Głównym nieszczęściem jest katastrofalna polityka jednego dziecka. Ma ona wpływ na dzieci, bowiem wielka liczba rodzin chłopskich musi pozbywać się córek, które stanowią słabe źródło dochodu, nie mają wpływu na zapewnienie ciągłości gospodarstwa i opieki na starość, lub drugiego dziecka, które na mocy tych godnych Kreona rozkazów nie ma prawa istnieć. To pogarda dla praw człowieka, kiedy nakaz polityczny nie pozwala rodzicom mieć takiej liczby dzieci, jaką oni chcą. W tym kontekście życie nie jest uważane za prawdziwą wartość, lecz pełni tylko użytkową funkcję. Klęska żywiołowa nakłada się jednak na klęskę polityczną, gdy dach szkoły zapada się, miażdżąc jedyne dziecko i pozostawiając zrozpaczonych rodziców.

Gdyby 30 000 dziennikarzy, jacy spodziewani są w Pekinie na Igrzyskach Olimpijskich przyjechało tam i poświęciło czas na zbadanie nie tylko pozorów, ale rzeczywistości tego kraju, który budując swoją niesłychaną potęgę i wydajność, ryzykuje utratę całego szacunku dla istot ludzkich, prawdziwego fundamentu politycznego porządku.

 
  
MPphoto
 
 

  Karsten Friedrich Hoppenstedt (PPE-DE). - (DE) Pani przewodnicząca, panie komisarzu, panie i panowie! W ciągu publicznych minut ciszy zarządzonych przez władze chińskie wszyscy ludzie stanęli w miejscu - ludzie na ulicach, w autobusach i w sklepach - a to, co malowało się na ich twarzach, nie pozostawiało żadnych wątpliwości co do szczerości ich uczuć. Było to zupełnie coś innego od zwykłych przymusowych i kolektywnych wyrazów solidarności. Dlaczego tak było? Dlatego, że telewizja państwowa mogła przekazywać wiadomości przez okrągłą dobę, wywołując uczucie głębokiego wstrząsu w związku z niewyobrażalnymi cierpieniami ludzi w zniszczonych obszarach. To wzbudziło w Chinach nowe poczucie solidarności. Szacunek dla jednostki ponownie stał się wyraźny, nawet wśród przywódców politycznych.

Do tego czasu jedynymi wielkimi, czołowymi tematami w kraju był chiński wzrost gospodarczy i, w bliższej przeszłości, Igrzyska Olimpijskie, lecz w świetle obecnej katastrofy wiele osób niemal zupełnie zapomniało o tych sprawach. Co powinna robić społeczność międzynarodowa? Na to pytanie udało się w pewnej mierze znaleźć odpowiedź: oprócz wysyłania pomocy humanitarnej, planów kryzysowych i sprzętu technicznego, istnieje potrzeba zebrania sumy doświadczeń, nabytych w następstwie wielkich trzęsień ziemi, takich jak w Armenii, w którym życie straciło ponad 100 000 osób i uszkodzeniu uległa elektrownia atomowa, w Turcji, gdzie zginęły dziesiątki tysięcy ludzi, i w Chinach w 1976 roku, kiedy to zginęło kilkaset tysięcy osób oraz wykorzystania tego zbiorowego doświadczenia do opracowania zasad dobrej praktyki dla społeczności międzynarodowej i zastosowania ich dla dobra Chin.

Wspominano, że to, co może się stać z tamami, powinno skłonić nas w szczególności do sprawdzenia odporności na takie ruchy tektoniczne budynków publicznych, szpitali i szkół. W tym kontekście można zrobić bardzo wiele. Można udzielić odpowiednich wskazówek co do tego, jakie zasady powinny mieć zastosowanie przy wznoszeniu konstrukcji odpornych na trzęsienie ziemi.

Jako członek delegacji do spraw stosunków z Chinami, oczywiście podpisuję się pod wyrazami współczucia, jakie przekazali poprzedni mówcy.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (PSE). - (PT)Pani przewodnicząca, panie komisarzu! Wszyscy odczuwamy żal z powodu katastrofy, która zniszczyła południowe Chiny. Ponad 50 000 ludzi zginęło, a 4,8 miliona zastało bez dachu nad głową. Wszyscy łączymy się w bólu z poszkodowanymi rodzinami.

Unia Europejska zachowała się tak, jak powinna: uruchomiła mechanizm ochrony cywilnej i wspierała władze chińskie. Społeczność międzynarodowa jako całość również udzieliła wsparcia. Nigdy wcześniej Chiny nie uzyskały tyle wyrazów solidarności oraz ofert namacalnej pomocy, ponieważ tym razem władze chińskie nie próbowały ukryć rozmiarów tragedii. Przeciwnie, zapewniły niezbędne informacje, udostępniły informacje zagranicznym mediom oraz przede wszystkim działały w sposób przejrzysty i skuteczny, w odróżnieniu od tego, co działo się w Birmie.

Zmiany klimatyczne są przyczyną natężenia klęsk żywiołowych. Zabezpieczenie planety przed nadmiernym ociepleniem klimatu jest obowiązkiem nas wszystkich. Chiny również muszą więc przyczynić się do ograniczenia emisji CO2 poprzez wspieranie wysiłków UE mających na celu osiągnięcie międzynarodowego porozumienia do czasu konferencji kopenhaskiej w grudniu 2009 r.

 
  
MPphoto
 
 

  Bastiaan Belder (IND/DEM). - (NL) Z niespotykaną dotąd otwartością chińskie środki masowego przekazu raportowały na temat tragicznych konsekwencji poważnego trzęsienia ziemi, które ponad tydzień temu dotknęło prowincję Syczuan. Otwartość ze strony władz doprowadziła do bezprecedensowej solidarności z ofiarami w całym tym kraju. Harmonijne społeczeństwo wysunęło się na pierwszy plan. Zgłosiły się dziesiątki tysięcy wolontariuszy. Ekipy ratunkowe z każdej prowincji zgromadziły się w rejonach klęski. Praktyczna pomoc osiągnęła w Chinach rekordowe rozmiary. Mówiąc krótko, otwartość ze strony władz opłaciła się.

Instytucje europejskie muszą w przyszłości wspierać władze chińskie w tej bezprecedensowej otwartości. Z pewnością dotyczy to zasadniczego pytania już teraz zadawanego w Chinach: dlaczego zawaliło się tak wiele budynków szkolnych? Chiny były tak samo otwarte na resztę świata. Na przykład, rząd chiński przyjął japońską ofertę dotyczącą wysłania ekipy ratunkowej. W międzyczasie Tajwan przeznaczył 42 miliony euro na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi. Wyrażam szczerą nadzieję, że ten przejaw współczucia będzie prowadził do normalizacji, która jest niezbędna w relacjach Chiny-Tajwan.

Z całego serca łączę się z posłami, którzy wyrazili swoje głębokie wyrazy współczucia dla niewysłowionego cierpienia ludu chińskiego i szczególnie jestem wdzięczny panu Sterckxowi za podpisanie księgi kondolencyjnej w Przedstawicielstwie Chińskim w Brukseli w imieniu nas wszystkich. W pełni to popieram.

 
  
MPphoto
 
 

  Cornelis Visser (PPE-DE). - (NL) Po pierwsze, chciałbym wyrazić współczucie krewnym licznych ofiar klęski żywiołowej, która wydarzyła się 12 maja w prowincji Syczuan. Na szczęście, po katastrofie władze chińskie bardzo szybko podjęły działania. Z zadowoleniem przyjmuję również odpowiedź Unii Europejskiej. Chciałbym poprzeć instytucje europejskie, Komisję i Radę w podejściu, za jakim optowały do tej pory. Po wstępnej odmowie dotyczącej zagranicznej pomocy władze chińskie otworzyły swoje granice. Władze chińskie stwierdziły, że mogą skorzystać z każdej możliwej pomocy, aby uporać się ze skutkami tej rozległej katastrofy. Japońskie, południowokoreańskie i rosyjskie ekipy ratunkowe już są w dotkniętym nią rejonie. To i fakt, że kraje sąsiadujące, takie jak Singapur i Tajwan, zapewniają pomoc, uważam za bardzo pokrzepiające. Stosunki polityczne z sąsiednimi krajami nie zawsze są dobre i to może wpłynąć na ich poprawę.

Media krajowe oraz międzynarodowe poświęciły kataklizmowi dużo uwagi. Cieszę się, że udzielono prasie dostępu do dotkniętego rejonu i dano jej możliwość pisania tego, co chce i informowania reszty państwa oraz świata. Przejrzystość jest ważna dla uzyskania jasnego obrazu klęski i zapewnienia odpowiedniej pomocy w terenie. Pozwala to na większe zaangażowanie ze strony reszty ludności. Wolna prasa i dobre rządy zazwyczaj idą w parze. Wolna prasa może odpowiednio szybko komentować klęski polityki, a polityka może zostać skorygowana.

Polityka budowlana i nadzór rządu w tym rejonie również wymagają przedyskutowania. Można przy tym wyciągnąć wnioski, które zostaną wykorzystane w przyszłych projektach budowlanych oraz sformułować zalecenia dotyczące lepszego zarządzania i lepszej organizacji działania aparatu administracyjnego.

Zapobieganie klęskom żywiołowym oraz przygotowania są głównymi obowiązkami władz. W ostatnich latach zostało to odpowiednio przygotowane również w wielu krajach europejskich. Kończąc, chciałbym poprosić Komisję Europejską oraz Radę o zaoferowanie Chinom pomocy, jeśli jest potrzebna, w przeszkoleniu władz oraz służby cywilnej w zakresie sporządzania planów postępowania w przypadku sytuacji kryzysowych oraz katastrof.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexandra Dobolyi (PSE). - (HU) Bardzo dziękuję, pani przewodnicząca. Każda przyzwoita osoba była zaszokowana klęską żywiołową, która wydarzyła się na dalekim wschodzie tydzień temu. To naturalne jest, że uwaga świata powinna być skupiona na tych krajach.

Obecnie Chiny są w centrum uwagi publicznej: Olimpiada, wizyta premiera Chin na Tajwanie, wydarzenia w Tybecie, cykl wizyt Dalaj Lamy w Europie oraz jak zostało to odebrane, wizyta Komisji Europejskiej w Chinach; wszystkie te wydarzenia przyczyniły się do skupienia uwagi na Chinach. Aczkolwiek nie czas teraz rozmowy na temat bojkotów lub na temat Tybetu.

Trzęsienie ziemi, które miało siłę 8,0 i zrujnowało płaskowyż Syczuan, spowodowało śmierć 50 000 ludzi oraz pozbawiło miliony osób, które przeżyły, domów, nie wspominając już o stratach gospodarczych. Dlatego proszę instytucje Unii Europejskiej, aby upewniły się, że zapewniamy ludziom całą pomoc, jaką możemy oraz że pomoc humanitarna będzie dostępna tak długo, jak będzie potrzebna tym, którzy zostali dotknięci katastrofą.

Podziękujmy ekipom ratunkowym oraz organizacjom za ich pomoc; pracowali dwadzieścia cztery godziny na dobę, aby poprawić sytuację ludzi mieszkających w tym regionie i zapewnijmy ludowi chińskiemu naszą bezwarunkową solidarność oraz współczucie. Dziękuję bardzo.

 
  
MPphoto
 
 

  Glyn Ford (PSE). - Pani przewodnicząca! 12 maja trzęsienie ziemi o sile 7,8 i epicentrum niedaleko miasta Chengdu w Syczuanie zabiło ponad 100 000 ludzi. Możemy jedynie złożyć nasze kondolencje dla tych, którzy stracili członków rodzin, a w szczególności rodzicom, którzy stracili dzieci. W przeciwieństwie do tragedii w Birmie, w związku z którą niektórzy sugerowali, że odpowiedzialność za ochronę powinna prowadzić do bezpośredniej interwencji międzynarodowej, Chińczycy użyli nadzwyczajnych zasobów ratunkowych, włączając w to żołnierzy oraz personel medyczny. Chiny przyjęły pomoc zagraniczną, włączając japońskich ratowników, którzy obecnie pracują w obszarze katastrofy, zezwalając zarówno chińskim, jak i zagranicznym mediom na śledzenie tragedii i jej następstw.

Jak powiedział komisarz Michel, Unia Europejska przeznaczyła 10 milionów euro na pomoc. Nakłaniamy Radę oraz Komisję do przeznaczenia dalszej pomocy kryzysowej, pomocy technicznej oraz pomocy na rzecz odbudowy dla regionu w nadchodzących miesiącach i latach.

 
  
MPphoto
 
 

  Józef Pinior (PSE). Pani przewodnicząca! To jest czas, w którym okazujemy Chinom solidarność oraz współczucie. W tych tragicznych dniach widzieliśmy ofiary; widzieliśmy wielką tragedię społeczeństwa chińskiego.

Jestem pod wrażeniem sposobu, w jaki zachowały się władze chińskie – przywódcy państwowi, administracyjni, prowincjonalni oraz partyjni – zachowanie państwa chińskiego jest racjonalne; w tym czasie jest to coś dobrego.

Jednakże jako polityk zajmujący się prawami człowieka, muszę przekazać Parlamentowi, że według Tybetańskiego Centrum Praw Człowieka i Demokracji 14 maja zostało aresztowanych 55 zakonnic. To działo się w Chinach w tym samym czasie. Trzęsienie ziemi nie może być pretekstem do łamania praw człowieka.

 
  
MPphoto
 
 

  Csaba Sándor Tabajdi (PSE). - (HU) Pani przewodnicząca! Straszne tragedie będące skutkiem chińskiego trzęsienia ziemi oraz poprzedzającego je cyklonu w Birmie zaszokowały opinię publiczną na całym świecie. Odpowiedź państw świata była wzorowa; wzięły w niej udział kraje od Japonii do Stanów Zjednoczonych, od Rosji do Jordanii, zapewniając pomoc przewyższającą dwa miliardy dolarów.

Unia Europejska i państwa członkowskie zareagowały błyskawicznie, również Komisja podjęła zdecydowane kroki, wysyłając 2 miliony euro pomocy do Chin oraz zapewniła pomoc poprzez wysłanie mobilnych jednostek szpitalnych, leków, sprzętu ratunkowego oraz sprzętu do odgruzowywania. Szczególnie godnym pochwały ze strony tybetańskiego rządu na uchodźstwie w Indiach jest fakt, że poprosiły one swoich zwolenników o czasowe zaprzestanie demonstracji przeciwko Chinom oraz zaleciły złożenie datków na rzecz pomocy ofiarom trzęsienia ziemi.

Węgierska pomoc finansowa początkowo przeznaczona dla Birmy została skierowana do Chin w związku z izolacjonistyczną postawą Birmańskiej dyktatury wojskowej. Przywódcy chińscy, w przeciwieństwie do reżimu Myanmaru, byli rozsądni, przyjmując pomoc zagraniczną. Odpowiedzialny sposób, w jaki Chiny ustosunkowały się do nadania tej sprawie rozgłosu również był bardzo pozytywny - ukazuje on postęp w kierunku rozwoju demokracji. Dziękuję państwu za uwagę

 
  
MPphoto
 
 

  Genowefa Grabowska (PSE). – Po raz kolejny natura udowodniła bezradność człowieka wobec wielkich katastrof i klęsk żywiołowych. Tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi nawiedziło Chiny, najludniejsze państwo świata, państwo z rozpędzoną gospodarką, które z rozmachem przygotowuje się do bliskiej olimpiady.

Chińczycy porównują tę katastrofę do wcześniejszych megakatastrof, które towarzyszyły wielkim dziejowym przemianom w tym państwie. Nie wiem, czy tak można interpretować to straszne wydarzenie, ale wiem, że w takiej chwili musimy wyrazić naszą solidarność z dziesiątkami tysięcy zwykłych kobiet, mężczyzn i dzieci, którzy bohatersko znoszą tę osobistą i narodową tragedię. Dlatego dobrze, że dzisiaj Parlament Europejski wysyła społeczeństwu chińskiemu czytelny sygnał, że my, posłowie, jesteśmy z nimi, że im współczujemy i chcemy pomóc, bo przecież zasada solidarności należy do naszych najważniejszych unijnych wartości.

 
  
MPphoto
 
 

  Colm Burke (PPE-DE). - Pani przewodnicząca! Należy pogratulować Chinom za sposób, w jaki zareagowały na tę katastrofę. Chciałbym podziękować również Komisji Europejskiej oraz Radzie za sposób, w jaki zachowały się w obliczu tej tragedii. Otwarcie tego rejonu dla wszystkich tych, który mogą nieść pomoc jest w Chinach bardzo pożądaną zmianą; miejmy nadzieję, że będzie się tak działo w przyszłości także w innych dziedzinach. Umożliwienie światowym mediom przekazania niezbędnych informacji jest właściwym krokiem. Chciałbym pogratulować mediom podkreślania skali tej katastrofy oraz potrzeb w zakresie pomocy.

Cenną lekcją może być przyglądanie się temu, jak Chiny mogą wykorzystać swoją potęgę do wywarcia wpływu na inne reżimy, w szczególności w Birmie, próbując zmusić ją, by zauważyła, że również potrzebuje pomocy od społeczności międzynarodowej. Ratowanie życia jest w Chinach priorytetem; niech inni, jak junta w Birmie, uczą się z tego doświadczenia.

 
  
MPphoto
 
 

  Bogdan Golik (PSE). – Pani Przewodnicząca! Chciałbym wyrazić ogromne wyrazy współczucia dla tych wszystkich, którzy ucierpieli i stracili swoich najbliższych w Chinach. Wyrazy współczucia dla tych, którzy stracili dzieci, żony i mężów. W zeszłym tygodniu gdy zdarzyła się ta straszna katastrofa byłem w Chinach, w Pekinie i w Szanghaju. W imieniu Parlamentu otwierałem targi żywności w Szanghaju. Zdarzyło się to w poniedziałek, akurat kiedy przyleciałem natychmiast wysłałem listy kondolencyjne na ręce ambasadora w Polsce i w Brukseli. Naocznie miałem możliwość zobaczyć w telewizji jak to wygląda, mogłem zobaczyć ludzką tragedię i ogromną pomoc ze strony ludzi, rządu i wojska - pomoc natychmiastową, bezprecedensowe wsparcie dla ofiar tragedii.

Dziękuję dzisiaj za pomoc wszystkim państwom członkowskim, Unii, dziękuję również państwu za to, co dzisiaj robicie, za gest solidarności w postaci tej debaty i myślę, że ta pomoc będzie jeszcze potrzebna.

 
  
MPphoto
 
 

  Zbigniew Zaleski (PPE-DE). – Odnośnie Chin to widzę takie dwie reakcje. Pierwsza: na nieszczęście, jakie się tam zdarzyło, nie możemy reagować inaczej, jak tylko pomagać. Jest więc to nasz moralny obowiązek, również dlatego, że nam jest może lepiej gospodarczo i finansowo. I to jest nasze zadanie.

Drugie spostrzeżenie natomiast, to żeby nie zapomnieć, że w normalnej sytuacji, kiedy nie ma takiego nieszczęścia, należy pomagać Chińczykom – chcę powiedzieć Chińczykom-obywatelom – przez upominanie się u ich władz o ich prawa. I też musimy to zrobić bardzo zdecydowanie. Chodzi o to, żeby paralelnie na każdą sytuację adekwatnie reagować. I to będzie czytelne, i uważam, że Chińczycy będą to uznawali i będą nam za to wdzięczni.

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Uważam, że to ważne, iż Parlament Europejski poświecił dzisiejszą debatę klęsce żywiołowej w Chinach. Głównie dlatego, aby móc przekazać Chinom wiadomość, z jednej strony wyrażając kondolencje ze strony Unii Europejskiej i, jak wyraziła to pani poseł Grabowska, aby przekazać Chinom i ich mieszkańcom sygnał solidarności od Unii Europejskiej.

Bardzo też jest wyraźna różnica w tonie debaty dotyczącej tej sprawy, w porównaniu z tonem bezpośrednio poprzedzającego ją punktu porządku dziennego. Oczywiście, częściowo powodem tego jest sposób, w jaki zachowali się przywódcy chińscy. Naprawdę możemy powiedzieć, że odpowiedź na tę okropną tragedię była szybka i efektywna, użyto znaczących zasobów państwowych, które zostały przyznane osobiście przez premiera, jako koordynatora pomocy. Aby z sukcesem przezwyciężyć takie trudności, musi istnieć dobra koordynacja, i oczywiście udało się ją osiągnąć.

Media zapewniały społeczeństwu regularne informacje dotyczące postępu akcji zarówno w kraju jak i za granicą. Zagraniczni dziennikarze mieli dostęp do dotkniętych regionów, podobnie, jak pewna liczba zagranicznych ekspertów - jak wynika z posiadanych przez nas informacji - również z Japonii.

Dlatego wierzę, że możemy być usatysfakcjonowani faktem, iż w obliczu tak wielkiej katastrofy oraz zapewniania pomocy społeczeństwu, władze chińskie były dobrze zorganizowane i przede wszystkim skłonne do zaakceptowania pomocy zagranicznej, włączając naszą. Mogę zapewnić, że Rada będzie w dalszym ciągu gotowa nieść pomoc.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Michel, komisarz.. - (FR) Pani przewodnicząca! Może być pani pewna, że poświęcam należytą uwagę pani spostrzeżeniom, i pragnę odpowiedzieć, że naturalnie będziemy skłonni do dalszego udzielania pomocy, oprócz tej, którą już udzieliliśmy; pomocy organizowanej w oparciu o analizę potrzeb.

Ponadto czuję, że każdy pozytywnie przyjął wiadomość o reakcji chińskiej, oraz sposób, w jaki władze były otwarte w odniesieniu do dostępu oraz przejrzystości. Mam na myśli w szczególności ułatwienie dostępu dla prasy.

Chciałbym podjąć sprawę propozycji, którą przedstawiła pani poseł Flautre – sugestię przysłania międzynarodowej ekipy ekspertów w celu ustalenia dodatkowego niebezpieczeństwa oraz zniszczeń, zwłaszcza w odniesieniu do obiektów nuklearnych. Czuję, że przekazanie tego projektu dalej to dobry pomysł. Nie istnieje oczywiście taki obowiązek, lecz uważam, że dobrze byłoby rozpocząć rozmowy z władzami chińskimi na ten temat.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodnicząca. - Otrzymałam sześć projektów rezolucji(1) złożonych zgodnie z art. 103 ust. 2 Regulaminu.

Debata została zamknięta.

Głosowanie odbędzie się w czwartek o godz. 12:00.

 
  

(1) Patrz protokół.


12. Traktat światowy o zakazie broni wykorzystującej uran (debata)
MPphoto
 
 

  Przewodnicząca. - Następnym punktem jest debata na temat:

pytania ustnego (O-0029/2008/rev) posłów Elly de Groen-Kouwenhoven, Angeliki Beer i Caroliny Lucas, w imieniu Grupy Verts/ALE, Luisy Morgantini, w imieniu Grupy GUE/NGL, Annemie Neyts-Uyttebroeck, w imieniu Grupy ALDE, Any Marii Gomes, w imieniu Grupy PSE, Ģirtsa Valdisa Kristovskisa, w imieniu Grupy UEN Group, Karla von Wogau i Stefano Zappalà, w imieniu Grupy PPE-DE , do Rady: Traktat światowy o zakazie broni wykorzystującej uran (B6-0153/2008),

i

pytania ustnego (O-0030/2008/rev) posłów Elly de Groen-Kouwenhoven, Angeliki Beer i Caroliny Lucas, w imieniu Grupy Verts/ALE, Luisy Morgantini, w imieniu Grupy GUE/NGL, Annemie Neyts-Uyttebroeck, w imieniu Grupy ALDE, Any Marii Gomes, w imieniu Grupy PSE, Ģirtsa Valdisa Kristovskisa, w imieniu Grupy UEN Group, Karla von Wogau i Stefano Zappalà, w imieniu Grupy PPE-DE , do Rady: Traktat światowy o zakazie broni wykorzystującej uran (B6-0154/2008).

 
  
MPphoto
 
 

  Elly de Groen-Kouwenhoven, autorka. - Pani przewodnicząca! W grudniu 2007 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło ogromną większością głosów rezolucję, która wzywała do zbadania skutków zdrowotnych broni jądrowej na osoby cywilne i na personel wojskowy.

Gratulujemy Niemcom, Irlandii i Włochom, które jako jedyne kraje NATO poparły tę rezolucję ONZ. Przyczyną tego poparcia może być fakt, że wielu z ich żołnierzy wróciło ze śmiertelnymi chorobami i/lub później miało dzieci z poważnymi wadami rozwojowymi. Dlatego też apelujemy do innych krajów UE, aby podążyły z ich przykładem i przedłożyły sprawozdania zdrowotne zgodnie z wnioskiem ONZ.

DU (zubożony uran) był używany na Bałkanach, w Iraku i w Afganistanie. DU jest odpadem, a także niezmiernie tanim materiałem do produkcji broni. Ocenia się, że światowe zapasy wynoszą 1,3 miliona ton. Dużo mniej niż jeden mikrogram, który dostanie się do ciała, może wywołać skutek śmiertelny. DU oprócz tego, że wydziela promieniowanie, jest też trującym związkiem chemicznym. Nikt nie informuje żołnierzy ani ludności krajów, w których używana jest broń DU. Najnowsze ustalenia ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia dotyczące szkodliwego oddziaływania DU zostały ocenzurowane.

Wzywamy UE, aby poinformowała swoich obywateli oraz ludność krajów będących celem stosowania tej broni. Wzywamy Komisję i Radę, aby tak szybko, jak to jest możliwe, zapewniły ustanowienie międzynarodowego traktatu.

Aby uzyskać szczegółowy pogląd na tę sprawę, jest już najwyższy czas, aby Komisja i Rada udostępniły wszystkie istniejące sprawozdania i zapoczątkowały dalsze dochodzenia, na których wszczęcie Parlament nalega od 2001 r. Tymczasem powtarzamy nasze wezwanie do wprowadzenia zakazu DU na podstawie zasady ostrożności.

 
  
MPphoto
 
 

  Annemie Neyts-Uyttebroeck, autorka. - (NL) Walka o ogólnoświatowy zakaz używania wzbogaconego uranu w broni i amunicji stanowi element całokształtu naszej walki o kontrolę zbrojeń i rozbrojenie. Szczególną uwagę poświęcam tej broni i rodzajom amunicji, które są niezwykle niebezpieczne i szkodliwe dla osób cywilnych i pozostają niebezpieczne długo po zakończeniu konfliktu, takim jak miny przeciwpiechotne, bomby kasetowe i broń zawierająca wzbogacony uran. Wiem, że brzmi to nieco ironicznie, gdy mówię o typach broni bardziej niebezpiecznych i szkodliwych niż inne, ale tak wygląda rzeczywistość. Dlatego też koncentrujemy się na tych, które mogą mieć najgorsze skutki dla niewinnej ludności cywilnej.

W listopadzie 2006 r. Parlament wezwał do wprowadzenia moratorium na ten rodzaj broni, czyli broń zawierającą uzbrojony uran. W zeszłym roku mój kraj, Belgia, przyjął ustawę nie tylko w sprawie moratorium, ale też w sprawie prawdziwego zakazu dotyczącego wszelkich form użycia broni uranowych i myślę, że mogę być z tego trochę dumna. Chciałabym teraz spytać Komisję i Radę, jakie działania zamierzają podjąć, aby moratorium przybrało bardziej ogólną postać oraz aby poprzeć ogólny zakaz.

Dodatkowo, jak to już długo wyjaśniała przedmówczyni, broń oparta na uranie wydaje się mieć szkodliwe oddziaływanie także w przypadku żołnierzy, którzy jej używają lub są narażeni na jej działanie. Nawet gdyby nie było to absolutnie pewne, to niemniej byłoby wskazane, aby Rada zagwarantowała, że żołnierze i inny personel biorący udział w operacjach w ramach Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony nie będzie narażeni na tego rodzaju zagrożenia. Dlatego też chciałabym spytać Radę, jakie konkretnie środki są podejmowane w celu zapewnienia, że żołnierze i personel biorący udział w takich operacjach nie będą narażeni na takie zagrożenia i że ludność obszarów, na których takie operacje przebiegają, również nie będzie narażona. Będę wdzięczna za odpowiedź.

 
  
MPphoto
 
 

  Ana Maria Gomes, autorka. - (PT) Pani przewodnicząca, panie komisarzu! W niedawnym liście do londyńskiej gazety The Times dziewięciu byłych brytyjskich dowódców wojskowych wezwało rząd Zjednoczonego Królestwa, aby dołączył do tych, którzy prowadzą kampanię na rzecz zakazu używania amunicji kasetowej. Ich argumenty były takie same, jak w kontekście min przeciwpiechotnych: jak bardzo użyteczna nie byłaby dana broń na krótką metę, to w logice wojskowej fakt, że broń ta w dłuższym przedziale czasu powoduje szkody w sposób losowy, jest wystarczającym uzasadnieniem dla zawieszenia ich stosowania przez odpowiedzialne siły zbrojne.

Ta sama logika dotyczy amunicji ze zubożonym uranem. Europejska Organizacja Związków Żołnierzy, EUROMIL, ściśle monitoruje tę sprawę i jej stanowisko, sformułowane w oparciu o informacje otrzymane od wojskowych z całej Europy, jest kategoryczne: stosowanie amunicja ze zubożonym uranem musi zostać zarzucone tak szybko, jak to jest możliwe.

Parlament Europejski już wypowiedział się na korzyść całkowitego zakazu używania tego rodzaju broni, a rezolucja Zgromadzenia Ogólnego ONZ przyjęta w grudniu zeszłego roku, obejmująca kwestię uzbrojenia i amunicji zawierających zubożony uran, znajdująca się w porządku dziennym trzydziestej szóstej sesji Zgromadzenia Ogólnego, potwierdziła, że Parlament Europejski słusznie przejął inicjatywę i poprosił, aby Rada również objęła prowadzenie w tej debacie nad rozbrojeniem i prawem humanitarnym.

Kontrargumenty znajdujących się wśród nas sceptyków nie zasługują na uwagę. Najbardziej podstawowa zasada ostrożności wymaga potępienia tych broni, nawet jeszcze zanim obszerny materiał dowodowy, wskazujący na jej masowe i rakotwórcze oddziaływanie, zostanie zastąpiony niepodważalnymi dowodami naukowymi.

Co powiedzą ludzie, nawet dzisiejsi sceptycy, o nas, politykach, za 10 lat, gdy szkodliwy wpływ tej broni stanie się wyraźny i niekwestionowany, i jeżeli w międzyczasie nie zrobimy nic, aby wycofać ją z użycia? Pewnie powiedzą to samo, co teraz mówią o minach przeciwpiechotnych: jakim prawem oni czekali tak długo?!

 
  
MPphoto
 
 

  Ģirts Valdis Kristovskis, autor. - (LV) Panie i panowie! Po pierwsze chciałbym podkreślić, że wzywam mój kraj – Łotwę - do podpisania rezolucji ONZ z grudnia 2007 r.Po drugie, wzywam wysokiego przedstawiciela, aby przedłożył uzasadnioną opinię w sprawie inicjatywy zawartej w tej rezolucji. Po trzecie, wzywam Unię Europejską, aby zagwarantowała pomiędzy państwami członkowskimi przepływ informacji dotyczących rodzajów amunicji, których użycia można oczekiwać w trakcie operacji. W kontekście zubożonego uranu mam szczególne doświadczenie osobiste. Byłem ministrem obrony Łotwy przez pięć i pół roku. Dokładnie w okresie pełnienia przeze mnie tej funkcji Łotwa wzięła udział w wojnie w Iraku jako członek amerykańskiej koalicji. W tym samym czasie w kilku przypadkach powstały podejrzenia dotyczące używania w Iraku zubożonego uranu. Społeczność międzynarodowa zareagowała w tej sprawie bardzo ostro. Oddziały łotewskie nie używały amunicji ze zubożonym uranem. Jednakże w kilka miesięcy później w Łotwie zostałem wezwany, aby przyjąć na siebie polityczną odpowiedzialność za te wydarzenia, jako należący do koalicji minister. Niestety, jako należący do koalicji minister, nie zostałem poinformowany o użyciu zubożonego uranu. Coś takiego jest nie do przyjęcia. Nie tylko państwa członkowskie UE muszą poważnie ocenić potrzebę posiadania amunicji tego typu w swoich arsenałach broni, ale też Unia Europejska musi zagwarantować, że państwa członkowskie będą miały obowiązek prowadzenia wymiany informacji na temat możliwości zastosowania zubożonego uranu w operacjach. Dziękuję państwu za uwagę

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodnicząca. - Panie pośle Kristovskis! Nie wyłączyłam mikrofonu, ponieważ pana pogląd, jako łotewskiego ministra, jest niezwykle ważny, ale chciałabym zauważyć, że znacznie przekroczył pan czas przeznaczony na swoją wypowiedź.

 
  
MPphoto
 
 

  Stefano Zappalà, autor. - (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Wiele mówiono na ten temat w przeszłości i niestety jestem zdania, że jeszcze będziemy musieli powiedzieć bardzo wiele, zanim znajdziemy ostateczne rozwiązanie; moi koledzy mówili równie dużo wcześniej i wyjaśni to bardzo dobrze.

W niektórych państwach członkowskich wprowadzono środki na rzecz zakazu produkcji oraz wszelkiego użycia tego rodzaju uzbrojenia do celów komercyjnych lub bojowych. Było kilka wniosków ze strony tego Parlamentu, są dokumenty w postaci fotografii i zeznań oraz racjonalne podstawy, aby uznać, że członkowie włoskiego personelu wojskowego zmarli wskutek kontaktu z tego rodzaju bronią.

Jest rezolucja ONZ wyrażająca znaczne obawy i były różne wnioski o przeprowadzenie dogłębnych analiz w tej sprawie. Obowiązuje zasada ostrożności, która zgodnie z prawem Unii Europejskiej powinna dyktować powszechne moratorium przynajmniej do czasu, gdy zostaną przedstawione ostateczne dowody naukowe.

Żadna z tych rzeczy dotychczas nie zaowocowała jednak oczekiwanymi wynikami. Zubożony uran nadal jest używany na polach walk - na obszarach wiejskich i miejskich. Nie ma żadnych wątpliwości, że substancja chemiczna przenika do gleby, dostaje się do cieków wodnych i upraw, i dlatego też nie ma wątpliwości, że cząsteczki zubożonego uranu, mające kontakt z glebą rozpraszają się pod ziemią, zanieczyszczając wody podziemne i produkty rolne, w wyniku tego powodując szerzenie się chorób wśród stykającej się z nimi ludności i, w mniejszym stopniu, na całym świecie, poprzez naturalny obieg wody oraz obieg materii, zwłaszcza za pośrednictwem nieustannie rozrastającego się systemu rynku globalnego.

Trzeba przyznać, że nie ma jeszcze końcowych analiz, które jednoznacznie dowodziłyby niebezpieczeństwa, ale nie można już zaprzeczać, że te parametry, których jesteśmy już dziś świadomi, nie wykluczają istnienia ryzyka. Sama taka konstatacja musi zmusić rozwinięte demokracje do bardziej szczegółowego przeanalizowania tej materii i podjęcia decyzji.

Szczególnie Unia Europejska nie może, moim zdaniem, nadal nic nie robić. Unia posiada wyraźne obowiązki wobec swoich państw członkowskich, wyraźne obowiązki wobec reszty świata i wyraźne obowiązki wobec własnych obywateli. Unia posiada zasoby gospodarcze, z których może korzystać, i nie ma żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o naukę i dostępne laboratoria. Bezczynność jest bez wątpienia kwestią wyboru, a nie braku dostępnych zasobów i środków.

Biorąc to wszystko pod uwagę jest jasne, że Rada i Komisja nie mogą unikać wysyłania swoich obywateli, osób cywilnych i wojska, do tych obszarów świata, w których używano i używa się tego rodzaju amunicji, ale też nie mogą unikać odpowiednio wczesnego podjęcia wszelkich możliwych inicjatyw na rzecz wprowadzenia dostosowań odnośnie do jej wytwarzania i użycia oraz, w świetle danych naukowych, przygotowania zdecydowanego zakazu i jej definitywnego zniszczenia.

Oto, co staramy się zrobić w nadziei, że Rada i Komisja okażą w praktyce poczucie odpowiedzialności, biorąc pod uwagę, że nie jest to niejasna sprawa polityczna, lecz kwestia zdrowia publicznego.

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Pani przewodnicząca! Bardzo pani dziękuję. Chciałbym również podziękować w imieniu Rady posłom za to, że postawili pytanie dotyczące globalnego zakazu lub ogólnoświatowego traktatu w sprawie zakazu broni opartych na uranie.

Posłowie do PE są zapewne świadomi faktu, że takie porozumienie jeszcze nie istnieje. Brakuje umowy, która regulowałaby kwestię zawierających zubożony uran broni na szczeblu multilateralnym. Wiadomo też, że nie ma w tej sprawie zgodności w Radzie.

Debata w sprawie wpływu broni zawierających zubożony uran odbyła się ostatnio w ONZ, gdzie pod koniec zeszłego roku, Pierwszy Komitet ONZ przyjął rezolucję zatytułowaną „Skutki wykorzystywania uzbrojenia i amunicji zawierających zubożony uran”. Jak już wspomniano, wszystkie państwa członkowskie UE głosowały w sprawie tej rezolucji różnie. Powiedziałbym: bardzo różnie - pięć głosowało za, cztery przeciw, a wszystkie pozostałe wstrzymały się od głosu. Powiedziałbym, że jest to dość dobre odzwierciedlenie sytuacji na świecie.

Za państwa pozwoleniem spróbuję teraz odpowiedzieć pokrótce na poszczególne zadane mi pytania.

Jeśli chodzi o pierwsze pytanie dotyczące rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie broni biologicznej i niektórych typów broni konwencjonalnej, chciałbym wskazać, że Unia Europejska działała, działa i będzie działać bardzo aktywnie w trakcie swoich międzynarodowych zabiegów na rzecz wdrożenia konwencji w sprawie broni biologicznych i toksycznych. UE odgrywała między innymi ważną rolę w trakcie drugiej konferencji badawczej w 2006 r. i będzie również działać aktywnie przez okres trwania programu specjalistycznego, do czasu następnej konferencji badawczej, zaplanowanej na 2011 r.

Jeśli chodzi o konwencję o broniach konwencjonalnych, zarówno Unia Europejska, jak i jej państwa członkowskie uczestniczą czynnie w bieżących negocjacjach, poświęconych społecznym następstwom użycia bomb kasetowych. Państwa członkowskie zobowiązały się, że przed końcem tego roku uzgodnią, drogą negocjacji, wiążący prawnie instrument, który uwzględni wszystkie aspekty dotyczące bomb kasetowych.

Jeśli chodzi o drugie pytanie, chciałbym wyjaśnić, że, jak dotychczas, bronie zawierające zubożony uran nie zostały włączone do strategii Unii Europejskiej dotyczącej broni masowego rażenia. Wciąż trwa debata dotycząca tego, czy w ogóle jest możliwe włączenie takiej amunicji do kategorii broni masowego rażenia. Są w istocie tacy, którzy uważają, że zubożony uran już jest objęty konwencją w sprawie broni konwencjonalnych; inni są zdania, że należałoby rozszerzyć protokół nr 3, stanowiący część tej konwencji, aby objąć nim pociski i głowice bojowe zawierające zubożony uran. Krótko mówiąc, debaty wciąż trwają.

Jeśli chodzi o trzecie pytanie, powinienem wyjaśnić, że wybór wyposażenia wojskowego, w tym amunicji używanej w operacjach prowadzonych przez Unię Europejską, leży w kompetencjach państw członkowskich, a ponieważ nie mamy wielostronnego porozumienia w tej sprawie, nie mogę udzielić żadnych dodatkowych informacji dotyczących użycia zubożonego uranu.

Czwarte pytanie - dotyczące przepisów bezpieczeństwa dla żołnierzy i osób cywilnych uczestniczących w operacjach Unii Europejskiej: chciałbym wskazać, że odpowiedzialność ponosi dowodzący operacją, w ramach planu operacyjnego zatwierdzonego przez Radę Europejską, który musi również podejmować wszelkie środki, jakie uzna za niezbędne. Oczywiście musi on w tym samym czasie brać pod uwagę ograniczenia operacyjne.

W przypadku misji cywilnych Unii Europejskiej odpowiedzialność spoczywa na kierującym misją, pod przewodnictwem dowódcy operacji cywilnej.

Co do ostatniego pytania, dotyczącego dialogu pomiędzy Radą Europejską a USA, organizacjami pozarządowymi i osobami, to mogę tylko powiedzieć, że jak dotychczas w dialogu z USA sprawa ta nie była jeszcze poruszana, tak samo, jak nie była poruszana z innymi stronami wymienionymi w tym pytaniu. W każdym razie z zainteresowaniem będę śledzić dalszą debatę w tej sprawie.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Luis Michel, komisarz. - (FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Rezolucja Parlamentu przyjęta w listopadzie 2006 r. zaprasza Unię Europejską i państwa członkowskie, aby zobowiązały się do rozszerzenia zakresu protokołu III do konwencji w sprawie niektórych typów broni, w ramach starań o ograniczenie stosowania broni ze zubożonym uranem. Pragnę przypomnieć każdemu w tej Izbie, że Parlament wzywa do działania, które, jak państwo wiedzą, wykracza poza ramy uprawnień Komisji z uwagi na fakt, że Wspólnota nie jest sygnatariuszem tej konwencji. Ponadto, zgodnie z Traktatami, instytucje Wspólnoty nie dysponują kompetencjami w kwestiach wojskowych. Niemniej jednak nie chciałbym stwarzać wrażenia, że Komisja pozostaje obojętna wobec problemów związanych z produkcją, składowaniem i wykorzystaniem broni objętej konwencją ONZ w sprawie niektórych typów broni konwencjonalnej (CCW) lub w ogóle broni o wysoce szkodliwym działaniu. W rzeczywistości jej stanowisko jest całkiem odmienne.

Komisja jest w pełni zaangażowana w realizację wspólnych działań, przyjętych przez Radę w zeszłym roku, na rzecz uniwersalnego charakteru konwencji CCW i jej protokołów. W tym roku odbyły się trzy seminaria, jedno w marcu dla Ameryki Łacińskiej i Karaibów w Santo Domingo, a dwa następne w zeszłym miesiącu dla krajów afrykańskich w Lomé. Po zakończeniu się tych seminariów Republika Dominikańska już ogłosiła swoją gotowość do ratyfikacji w najbliższym czasie tej konwencji, a władze Surinamu oświadczyły, że są gotowe podjąć niezbędne kroki w kierunku ratyfikacji. Komisja popiera również wdrażanie konwencji o broniach biologicznych, jak również rozwija inicjatywy na rzecz stworzenia nowego instrumentu w odpowiedzi na obawy o charakterze humanitarnym, jakie budzą bomby kasetowe, w ramach CCW i procesu pokojowego z Oslo.

Komisja wzięła też udział w działaniach w odpowiedzi na problemy wywoływane przez materiały wybuchowe. Na przykład w 2006 r. wydano pięć milionów euro na pomoc w oczyszczaniu z niewybuchów w Libanie.

Jeśli chodzi o drugie pytanie, wyniki badań naukowych, jakimi dysponujemy, nie mogą potwierdzić, że zubożony uran (DU) powoduje znaczne zagrożenie dla zdrowia ludności cywilnej w omawianych rejonach walk czy też dla personelu wojskowego, który odbywa lub odbywał służbę na tych obszarach. Tak brzmi opinia wyrażana w badaniach ONZ, WHO i MAEA (Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej), jak również grupa ekspertów powołana przez Komisję Europejską zgodnie z art. 31 traktatu Euratom, która mówi, co następuje: „Na podstawie dostępnych informacji wnioskuje się, że DU nie może powodować żadnych wykrywalnych skutków zdrowotnych przy realistycznych założeniach dotyczących potencjalnie otrzymanych dawek”, koniec cytatu. Komisja zamierza przyjrzeć się tej sprawie ponownie. Będzie również w dalszym ciągu udzielać gwarancji dla zdrowia swojego personelu i kierować się dyrektywami WHO w przypadku zaangażowania w warunkach potencjał DU.

W odniesieniu do dialogu z EUROMIL, Komisja oczywiście jest gotowa rozmawiać z wszystkimi przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego.

W odniesieniu do ostatnich trzech pytań Komisja nie zamierza obecnie podejmować zobowiązań finansowych w tych obszarach.

 
  
  

PRZEWODNICZY: ADAM BIELAN
Wiceprzewodniczący

 
  
MPphoto
 
 

  Jana Hybášková, w imieniu grupy PPE-DE. - (CS) Broń zawierająca zubożony uran stanowi ogromny ciężar dla środowiska. Argument, że ich szkodliwe oddziaływanie nie zostało udowodnione, brzmi całkowicie absurdalnie dla tych, którzy kiedykolwiek widzieli następstwa ich użycia. Brudne bomby rozbijają w kawałki grube na kilka centymetrów płyty pancerne najbardziej nowoczesnych czołgów. Ich siła niszczenia jest ogromna. Mają wpływ na zdrowie ludzi. Zabijają bez litości. Nie ma wątpliwości co do potrzeby zaprzestania handlu nimi, wstrzymania ich produkcji, stosowania i składowania. Parlament i Unia Europejska, krok po kroku, budują europejskie siły zbrojne i europejski system obronny. W przyszłości będziemy partnerami zarówno NATO, jak i USA. Dlatego też musimy stać się wiarygodnym partnerem. Powstawanie z miejsca i wykrzykiwanie „wzywam do wprowadzenia moratorium na zubożony uran!” jest komiczne. Równie komiczne jest wzywanie Rady, aby przygotowała analizę oddziaływania. Pierwszą koniecznością jest osiągnięcie politycznej zgodności pomiędzy państwami członkowskimi, takimi jak Francja, Wielka Brytania i być może Republika Czeska. Następnie musimy zacząć współpracować z ONZ, aby położyć fundamenty pod ogólnoświatowy traktat zakazujący zubożonego uranu. Praca ta polegać będzie na przygotowaniu planu stopniowego wprowadzania zakazu produkcji, który będzie do przyjęcia dla wszystkich państw członkowskich, oraz zakazu przechowywania i handlu uranem, oraz ustalenia daty ostatecznego obowiązywania zakazu. Następnie należy zorganizować konferencję, w trakcie której plan ten zostanie przyjęty i rozpocząć proces prowadzący do ostatecznego zakazu tych broni.

Potrzebujemy precyzyjnego opracowania analitycznego, które zawierałoby ocenę skutków ubocznych. Tym, czego potrzebujemy w pierwszej kolejności, jest polityczna współpraca, od której rozpocznie się proces poszukiwania woli politycznej, zyskiwania międzynarodowego uznania, konsensu i decyzji. Ten proces potrwa całe lata. Byłoby wspaniale, gdyby Unia Europejska była stroną nowego traktatu w sprawie zakazu wykorzystania zubożonego uranu w jakichkolwiek celach militarnych. Dlatego też musimy postępować odpowiedzialnie. Nie pozwalajmy sobie na głupie okrzyki, ignorancję i niedokończone prace, które podkopują wiarygodność UE. Potrzebujemy dalej być partnerami w tej ważnej grze.

 
  
MPphoto
 
 

  Elizabeth Lynne, w imieniu grupy ALDE. - W Wielkiej Brytanii setki weteranów są zdania, że styczność ze zubożonym uranem w czasie pierwszej wojny w Zatoce Perskiej wywołała u nich przewlekłe choroby i niepełnosprawność, a w Iraku istnieją dowody na to, że użycie zubożonego uranu spowodowało wzrost liczby dzieci rodzących się tylko z jednym okiem lub bez oczu. Ojcowie siedmiorga z ośmiu niemowląt bez oczu byli narażeni na kontakt ze zubożonym uranem w czasie wojny w Iraku w 1991 r.

Co najmniej 17 krajów wciąż posiada w swoich wojskowych arsenałach broń zawierającą zubożony uran. Należą do nich trzej członkowie UE: Francja, Grecja i Wielka Brytania. Potrzebujemy teraz międzynarodowego traktatu ustanawiającego natychmiastowe moratorium na używanie, rozwój, produkcję, składowanie, przemieszczanie i próby z bronią zawierającą zubożony uran, jak również recykling lub zniszczenie istniejących zapasów. Mam nadzieję, że wszyscy poprą tę rezolucję.

 
  
MPphoto
 
 

  Konrad Szymański, w imieniu grupy UEN. – Panie Przewodniczący! Wystarczającym powodem, by podjąć prace nad skuteczną eliminacją broni z wykorzystaniem zubożonego uranu jest ostrożność. Z całą pewnością należy przyspieszyć prace nad ekspertyzami w zakresie skutków wykorzystania tej broni dla ludzi i środowiska naturalnego. Już dziś jednak można wprowadzić moratorium na używanie tego typu broni i uwzględnić ten problem w odnowionej europejskiej strategii bezpieczeństwa. Zadaniem na dziś jest rozpoczęcie prac nad międzynarodowym traktatem opartym o system ONZ, który uregulowałby sprawę stosowania, produkcji, składowania i testowania tego typu broni.

 
  
MPphoto
 
 

  Tobias Pflüger, w imieniu grupy GUE/NGL. - (DE) Panie przewodniczący! Na tę debatę czekamy już aż za długo. Jestem zadowolony, że dziś w niej uczestniczymy. Zubożony uran jest używany w wielu krajach, a w szczególności w krajach Zachodu, jako amunicja w toczonych przez nie wojnach, z uwagi na jego wysoki potencjał penetracji, zwłaszcza przeciwko pojazdom opancerzonym. Jednak pociski DU zawierają wysoce toksyczne substancje chemiczne – innymi słowy są trujące - i są też radioaktywne. Zubożony uran jest produktem ubocznym przemysłu jądrowego, powstającym przy wzbogacaniu uranu lub produkcji broni nuklearnej. Krótko mówiąc, używanie energii jądrowej również stanowi część tego problemu.

Amunicja DU ma długoterminowe oddziaływanie. Po uderzeniu w cel zubożony uran ulega uwolnieniu przy wysokich temperaturach i spala się, dając tlenki zubożonego uranu, które przybierają postać drobnego alfapromieniotwórczego trującego pyłu, który łatwo dostaje się do płuc i który może być roznoszony przez wiatr i wodę. Pył ten jest trudny do usunięcia ze środowiska, a po dostaniu się do płuc pozostaje w nich. Wiemy o syndromie wojny w Zatoce i syndromie bałkańskim; raz po raz można zaobserwować to samo zjawisko, jak nowotwory, które w wyraźny sposób dotykają weteranów, takie jak rak płuc, z powodu ich kontaktu z tlenkiem DU. Pojawił się również wzrost liczby zachorowań na tego rodzaju nowotwory wśród ludności obszarów, na których używana była ta amunicja.

Interesującą rzeczą jest, że skuteczność bojowa amunicji DU jest tak naprawdę bardzo ograniczona, ponieważ jej użycie wiąże się z wieloma trudnymi do przewidzenia zagrożeniami. NATO używała amunicji DU w trakcie swojej agresji przeciw Jugosławii. W Iraku siły USA użyły łącznie 300 ton amunicji DU. W kraju tym odnotowano zwiększony odsetek dzieci o zniekształconym ciele. Szczególnie dotyczy to Bagdadu. Rząd Afganistanu wezwał niedawno do przeprowadzenia śledztwa w sprawie użycia amunicji DU na terenie Afganistanu i twierdzi, że wojska USA nie poinformowały o użyciu amunicji DU, szczególnie we wschodniej części kraju. Amunicja DU była używana w trakcie wojny w Libanie, głównie przez Izrael, a także bardzo szeroko w trakcie pierwszej wojny w Zatoce. Liczbę skażonych kombatantów ocenia się na 66 000.

Problem ten jest dobrze widoczny. Pierwsze renty wojenne w związku ze skutkami oddziaływania zubożonego uranu zostały przyznane weteranom, takim jak Kenny Duncan z Wielkiej Brytanii. Gdyby DU był produktem kosmetycznym lub substancją używaną na przykład do produkcji żywności, to dawno już zostałby zakazany. Oddziały są instruowane, aby przy obchodzeniu się z amunicją DU nosić odzież ochronną. EUROMIL, Europejska Organizacja Związków Żołnierzy wzywa do wprowadzenia zakazu na broń, która wystrzeliwuje tego rodzaju amunicję. Belgia zakazała amunicji DU, czego jej gratulujemy. Komitet ONZ ds. Rozbrojenia i Międzynarodowego Bezpieczeństwa głosował 122 głosami za, 6 przeciw, przy 35 wstrzymujących się, aby wezwać do sporządzenia sprawozdania w sprawie szkodliwych skutków użycia broni i amunicji zawierających zubożony uran. Sześć głosów przeciw należało m.in. do Zjednoczonego Królestwa, Francji, Królestwa Niderlandów i Republiki Czeskiej. To, czego potrzebujemy, to zakaz produkcji i stosowania amunicji DU.

 
  
MPphoto
 
 

  Luca Romagnoli (NI). (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Wykorzystanie zubożonego uranu do celów militarnych jest sprzeczne z prawem międzynarodowym; istnieją niezaprzeczalne dowody na jego prawdziwą toksyczność, zarówno dla ludzi, jak i dla środowiska. Zgadzam się, że w ramach Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa należy poświęcić tej sprawie całą uwagę, i jestem zdania, że zakaz dotyczący tych broni w państwach członkowskich Unii musi być całkowity i absolutny.

W obydwu pytaniach przytoczono oceny i powołano się na uzasadnione połączone sprawy, które są szeroko udokumentowane; skorzystam w tym miejscu z okazji, aby wymienić przykład żołnierzy włoskich wysłanych na Bałkany, którzy wciąż oczekują na rekompensatę, której, bardzo się obawiam, nigdy nie otrzymają. Ponieważ nie wydaje się to naprawiać szkód poczynionych w przeszłości, Unia powinna wysłać decydujący, silny sygnał przynajmniej na przyszłość, zakazując produkcji, przechowywania i wprowadzania do obrotu tego typu broni wśród państw członkowskich Unii.

 
  
MPphoto
 
 

  Luisa Morgantini, autorka, . - (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Uważam wezwanie Jany Hybáškovej do wprowadzenia real politik jako nie na miejscu i, ogólnie rzecz biorąc, cyniczne. Lenistwo czy lekceważenie, tak jak tajemnice państwowe, są niedopuszczalne tam, gdzie stawką jest zdrowie ludzkie.

Użycie broni opartej na uranie ma niszczycielskie i nieodwracalne następstwa. Eksplodując, uranowe pociski rozsiewają wokół drobny, trujący pył, zanieczyszczający powietrze, ląd i wody, przedostający się do układu oddechowego i zwiększający ryzyko powstawania guzów, białaczki i deformacji ciała. Każdy, kto ich używa, w wyraźny sposób łamie międzynarodowe prawa humanitarne. Od czasu wojny w Zatoce Perskiej związek krewnych żołnierzy-ofiar wyliczył, że w samych Włoszech miało miejsce 50 zgonów. Ostatnio minister obrony mówił o 77 zmarłych oraz o tym, że liczba osób cierpiących na choroby wynosi od kilkuset do około dwóch tysięcy.

W latach 1991-2003 zostało użytych ponad 2000 ton zubożonego uran uranu. Zanieczyszczone jest około 70% terytorium Iraku i nawet dzisiaj nie mamy pewności co do rozmiarów straszliwego kosztu ludzkiego, będącego skutkiem zubożonego uranu. W szpitalu w irackim mieście Basra widziałam ciała zniekształconych dzieci, widziałam straszliwe uszkodzenia ich małych ciał. W Iraku, Afganistanie, Kosowie, Bośni i w Somalii są tysiące bezimiennych osób cywilnych, którzy wciąż żyją i umierają na ziemiach skażonych przez promieniowanie, nieświadomi swojego losu.

My, jako Parlament Europejski, staramy się o wprowadzenie moratorium od 2001 r. Potwierdziliśmy to w 2006 roku, przyjmując rezolucję w sprawie broni chemicznych i broni konwencjonalnej o wysoce szkodliwym dla człowieka działaniu. Przyjęta przez ONZ w 2007 r. przeważającą większością głosów rezolucja wzywa państwa członkowskie ONZ do zbadania uszczerbku dla zdrowia. Sześć krajów głosowało przeciw: USA, Izrael i, niestety, kilka państw członkowskich Unii Europejskiej, a konkretnie Francja, Zjednoczone Królestwo, Republika Czeska i Holandia. Zamiast tego powinny one pójść za przykładem Belgii, która w marcu 2007 r. jako pierwszy kraj na świecie zdecydowała się zakazać stosowania zubożonego uranu z powodu jego toksyczności.

Z satysfakcją muszę powiedzieć, że wraz z innymi kolegami w trakcie wszystkich politycznych namów, przekonywałam stanowczo do zorganizowania tej debaty dlatego, że działanie przeciw łamaniu międzynarodowego prawa, humanitarnego i w dziedzinie ochrony środowiska i działanie na rzecz zapewnienia, że hierarchie wojskowe, państwa i przemysł wojenny w pełni przyjmą na siebie odpowiedzialność, ma tutaj zasadnicze znaczenie. Zaniedbania i tajemnice wojskowe, niemożność wdrożenia zasad dotyczących ochrony i zasady ostrożności mogły doprowadzić do zatajenia niebezpieczeństwa, jakie stwarza uran i zniweczyć szansę zapobieżenia dużej liczbie zgonów.

Z tego powodu ponawiam wezwania umieszczone w naszej rezolucji, szczególnie te dotyczące maksymalnej otwartości poprzez oznaczenie zanieczyszczonych obszarów i, nade wszystko, forsowanie idei natychmiastowego moratorium, mającego na celu szybkie i wprowadzenie pełnego zakazu używania broni ze zubożonego uranu i bomb kasetowych, które wciąż zbierają żniwo. Na przykład, armia izraelska zrzuciła w Libanie ponad milion bomb kasetowych na wsie i domy w ciągu kilku ostatnich godzin przed wycofaniem się.

Podejmujmy działania. Dziękuję Radzie i Komisji za ich odpowiedzi, jak też za to, co będą robić, pomimo ograniczeń, o których mówił komisarz Michel, na rzecz uwolnienia świata od broni wykorzystujących uran i bomb kasetowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Janusz Onyszkiewicz (ALDE). – Zubożony uran jest o 70% cięższy od ołowiu i w związku z tym nawet bardzo małego kalibru pocisk może, dzięki swej energii kinetycznej, przebić pancerz czołgu. To spowodowało, że ten zubożony uran znalazł takie zastosowanie w myśleniu wojskowym. A zubożonego uranu w świecie jest około półtora miliona ton. Wobec tego zrozumiałe, że była to pewna pokusa. Ale okazuje się, że skuteczność tej broni nie jest wcale tak wysoka, jak się spodziewano: 70% zniszczeń czołgów irackich to były zniszczenia w wyniku innych broni.

Natomiast jest problem, oczywiście, jakie są efekty wykorzystania tej broni. I trzeba powiedzieć jasno – tutaj ostatecznego rozstrzygnięcia nie ma. W końcu w kopalniach uranu pracują tysiące ludzi, przez wiele lat, i tam efektów takich wyraźnych nie widać. Nie mniej jednak sprawa jest, oczywiście, wątpliwa i z tego względu trzeba się zdecydować na moratorium, żeby ostatecznie sprawę wyjaśnić.

 
  
MPphoto
 
 

  Roberto Fiore (NI). (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Charakter i rozmiary szkód będących skutkiem użycia zubożonego uranu są tak wielkie, że niewłaściwe wydaje się opisywanie ich jako „uboczne”. Szkody te występowały w następujących po sobie falach wśród żołnierzy wroga i wśród żołnierzy używających tych broni: na przykład, syndrom wojny w Zatoce, syndrom bałkański.

Tymi, którzy następnie ponoszą koszty przez całe dziesięciolecia, są cywile, mieszkańcy rejonów walk, którzy wdychają i połykają zubożony uran, który zanieczyszcza cieki wodne i przedostaje się do łańcucha żywnościowego, i którzy doświadczają następstw promieniowania. Największą cenę, jeśli chodzi o typowe uszkodzenia będące skutkiem styczności z promieniowaniem metalu ciężkiego, których wszyscy jesteśmy świadomi, płacą dzieci, których ciała nadal się rozwijają, a zwłaszcza dzieci nienarodzone. Wykładniczy wzrost deformacji genetycznych i guzów w wieku dziecięcym na obszarach, na których stosowano uran, stanowi tego dowód.

Niedawno ukończone opracowanie autorstwa BBC w Wielkiej Brytanii ujawniło, że w ciągu 24 godzin po potężnym bombardowaniu Bałkanów odczyty radioaktywności atmosferycznej w północnej Anglii były rekordowo wysokie. Dlatego też proponujemy nie tylko zakaz używania zubożonego uranu, ale też ściganie za zbrodnie wojenne tych, którzy używają go, będąc w pełni świadomi tego skutków, oraz tych, którzy robią to w trakcie obowiązywania zakazu.

 
  
MPphoto
 
 

  Gerard Batten (IND/DEM). – Panie przewodniczący! Skoro już omawiamy temat radioaktywnych broni, to muszę zauważyć, że ten Parlament w znaczący sposób przemilczał sprawę pewnego obywatela brytyjskiego – a w związku z tym, niestety, obywatela UE – zabitego radioaktywną bronią w Londynie w grudniu 2006 r. Mówię oczywiście o sprawie Aleksandra Litwinienki, który został zamordowany w zorganizowanym kanałami państwowymi akcie terroryzmu, z wykorzystaniem polonu-210.

Głównym podejrzanym o popełnienie tego przestępstwa jest Andriej Ługowoj, który jest obecnie deputowanym rosyjskiej Dumy i, zgodnie z rosyjską konstytucją, nie podlega ekstradycji. Równocześnie wdowie po Aleksandrze Litwinience odmawia się prawa do prowadzenia dochodzenia w sprawie śmierci jej męża przed brytyjskimi sądami, co pozwoliłoby na weryfikację materiałów dowodowych w sprawie jego zabójstwa, wobec braku procesu przeciw osobom podejrzanym o popełnienie tego przestępstwa.

Morderstwo to było aktem wojny ze strony Rosji, wymierzonym w stronę Wielkiej Brytanii. Rząd brytyjski nie chce zmierzyć się z tym faktem. Ale jeśli chcą państwo rozmawiać o radioaktywnych broniach, dlaczego nie mielibyśmy zorganizować debaty w sprawie morderstwa Aleksandra Litwinienki i jego długofalowych konsekwencji?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Chciałbym, bardzo krótko, wyrazić moje podziękowania za tę debatę. Chciałbym powtórzyć, że Rada cały czas działa bardzo aktywnie w kwestiach bezpieczeństwa zewnętrznego, zgodnie ze strategią UE przeciw rozprzestrzenianiu broni masowej zagłady. W ramach tych strategii, priorytetowe cele Rady są stale aktualizowane; stale uwzględniane są też nowe wydarzenia w tym obszarze, a następnie są włączane w treść zaktualizowanych dokumentów.

Przykład tego stanowi na przykład środek przyjęty przez Radę, wspierający przyjęcie na całym świecie konwencji o zakazie i ograniczeniu niektórych typów broni konwencjonalnych.

To interesujące, że celem protokołu piątego do tej konwencji jest możliwie daleko posunięta redukcja wytwarzania niebezpiecznych pozostałości wojskowych , jakie pozostają po zakończeniu konfliktów zbrojnych. Interesujące jest również, że najwięksi producenci i użytkownicy uzbrojenia zawierającego zubożony uran już obecnie są sygnatariuszami wyżej wymienionej konwencji.

Jest zbyt wcześnie, aby formułować jakiekolwiek zapowiedzi. Wspomniałem już o sytuacji w Radzie, którą widać wyraźnie, jeżeli spojrzeć na wyniki głosowania nad rezolucją Komitetu Pierwszego Zgromadzenia Ogólnego, o której mowa była dziś już kilkakrotnie. Trzeba mieć nadzieję, że debaty w Parlamencie Europejskim, takie jak obecna, przyczynią się do budowy konsensu w łonie Rady. Jednakże więcej na ten temat będzie w niedalekiej przyszłości.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Michel, komisarz. - (FR) Będę mówić bardzo krótko, panie przewodniczący. Poświęciłem należną uwagę wspaniałym uwagom i złożonym tu szczegółowym propozycjom. Mam szczery zamiar przekazać je mojej koleżance, Benicie Ferrero-Waldner i Komisji.

Muszę jednak przypomnieć tej Izbie, że pole do działania, jakim dysponuje Komisja, jest niezwykle ograniczone. Posiada ona oczywiście uprawnienia w zakresie recytacji i wypowiadania zaklęć; może przedkładać wnioski, ale oprócz tego nie posiada żadnych uprawnień. Pragnę wyraźnie to powiedzieć.

Gdy już to rzekłem, zwracam należytą uwagę na bardzo wyraźną wiadomość, że, jak wyraziła się pani poseł Morgantini, musi istnieć gwarancja przejrzystości. Całkiem mocno popieram to stwierdzenie. Sugeruje ona wprowadzenie moratorium - przekażę dalej tę sugestię. Wydaje się, że pojmuję również potrzebę ponownej aktualizacji przeprowadzonych dotychczas badań albo taką możliwość. Nie ma żadnych przyczyn, dla których te badania nie powinny zostać ponownie zaktualizowane.

W każdym razie powinni państwo wiedzieć, że poinformuję Komisję o tych wszystkich dobrych wystąpieniach i argumentach, jakie tu usłyszałem; nie mam żadnych wątpliwości, że inicjatywy te zostaną podjęte w odpowiednim czasie. W każdym razie pomysły zostaną przekazane dalej i duch samodzielnej inicjatywy stanie się częścią tego procesu. Proszę mi uwierzyć; powinniśmy mieć nadal nadzieję, że wszystkie inne kraje europejskie będą mogły uczynić to, co zrobiła Belgia. Nie mówię tego tylko dlatego, że jest to Belgia, lecz oczywiście cieszę się, że zrobił to mój kraj. Jest to zapewne to, o co się państwo starali. Oczywiście muszą istnieć pewne użyteczne i interesujące źródła inspiracji, lecz pragnę, aby państwo wiedzieli, że przekażę dalej wszystkie sugestie, uwagi i wnioski, przedstawione tu z całym przekonaniem i szczerością.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. − Otrzymałem sześć projektów rezolucji(1) złożonych zgodnie z art. 108(5) Regulaminu.

Zamykam debatę.

Głosowanie odbędzie się w czwartek 22 maja 2008 r.

(Posiedzenie zostało zawieszone o godz. 17.35 i wznowione o godz. 18.00)

 
  
  

PRZEWODNICZY: MANUEL ANTÓNIO DOS SANTOS
Wiceprzewodniczący

 
  

(1) Patrz protokół.


13. Tura pytań (pytania do Rady)
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. - Następnym punktem obrad jest tura pytań (B6-0156/2008).

Do Rady skierowano następujące pytania.

 
  
  

Pytanie nr 1 skierowane przez Manuela Medinę Ortegę (H-0267/08)

Dotyczy: dyskryminacji odnoszącej się do paszportów Unii Europejskiej

W niektórych krajach UE paszporty i inne dokumenty obowiązujące przy przekraczaniu granic wydawane są nie tylko obywatelom tych krajów, ale też bezpaństwowcom zamieszkujących na stałe w tych krajach. Czy z uwagi na to, że większość tych osób należy do mniejszości etnicznych, Rada zamierza przyjąć lub przedstawić projekt formatu paszportów lub innych podobnych dokumentów, które już nie zawierałyby szczegółów o negatywnym wydźwięku, takich jak „obcy”, i w ten sposób położyć kres dyskryminacji na podłożu pochodzenia etnicznego?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL)Moje odpowiedź będzie raczej krótka. Mianowicie taka, że wydawanie paszportów lub dokumentów podróżnych osobom zamieszkującym na stałe w jakimś państwie członkowskim nie wchodzi w zakres kompetencji Wspólnoty.

Dlatego też ani Komisja Europejska, ani Rada nie ma uprawnień do proponowania jakichkolwiek zmian, które dotyczyłyby tego rodzaju paszportów lub jakichkolwiek dokumentów podróżnych.

 
  
MPphoto
 
 

  Manuel Medina Ortega (PSE). - (ES) Panie przewodniczący! Odpowiedź urzędującego przewodniczącego Rady jest istotnie bardzo jasna: nad tego rodzaju sprawami może nie być dyskusji. Być może powinienem był zadać to pytanie w nieco inny sposób. Czy Rada może przewidzieć jakiś rodzaj harmonizacji UE w stosunku do paszportów i identyfikacji paszportów, czy uważa, że ta sprawa na zawsze pozostanie w zakresie jurysdykcji państw członkowskich?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Panie pośle Medina Ortega! Bardzo dziękuję za pana dodatkowe pytanie.

Na obecnym etapie jedynymi przyjętymi wspólnymi standardami lub wspólnymi wzorcami są te, które należą do sfery elementów bezpieczeństwa, paszportów lub innych dokumentów podróżnych.

Osobiście oczekiwałbym dalszych środków w tym zakresie; podobnie jak w przypadku jakichkolwiek innych, nie mogę spekulować, czy nastąpi jakiekolwiek przeniesienie kompetencji.

Nie jest to kwestia tego, czy sprawa ta jest ważna, czy nie - to kwestia kompetencji. Obecnie kompetencje w zakresie wydawania dokumentów tożsamości osobom bez obywatelstwa należą wyłącznie do państw członkowskich, a Rada i Komisja nie posiadają tu żadnej władzy.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Reinhard Rack (PPE-DE). - (DE) Chciałbym zadać pytanie dotyczące innego rodzaju dyskryminacji. W czerwcu pana kraj, Słowenia, planuje wprowadzenie winiet autostradowych i zamierza wprowadzić dwa warianty: roczny i półroczny. Jest to zwykła dyskryminacji dziesiątków milionów mieszkańców UE jadących nad Morze Śródziemne na wakacje letnie. Jaką propozycję zamierza złożyć prezydencja rządowi słoweńskiemu, aby rozwiązać ten problem?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, przewodniczący. - (SL) Panie pośle Rack! Dziękuję za to pytanie. Proszę jednak zwrócić uwagę, że to pytanie powinno zostać skierowane do danego państwa członkowskiego, a nie do Rady, która w tym przypadku go nie reprezentuje.

Ponieważ jednak mam okazję znać to państwo członkowskie całkiem dobrze, to chciałbym dodać, że jest to środek tymczasowy, który będzie funkcjonować do czasu wprowadzenia opłat satelitarnych oraz że o tym posunięciu poinformowane lub notyfikowane, zostały właściwe instytucje Unii Europejskiej i jak dotychczas nie uznały go za dyskryminujące.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. -

Pytanie nr 2 skierowane przez Avril Doyle (H-0270/08)

Dotyczy: ratyfikacji traktatu lizbońskiego.

Mam prośbę, czy prezydencja słoweńska mogłaby skomentować obecny stan procesu ratyfikacji traktatu lizbońskiego? Jakie kroki przedsięwzięła dotychczas Rada na rzecz zagwarantowania pozytywnego wyniku procesu ratyfikacji?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, przewodniczący. - (SL) Chciałbym poinformować panią poseł Doyle, że na dzień dzisiejszy, 21 maja 2008 r., traktat lizboński ratyfikowało trzynaście państw członkowskich.

Może powinienem je wymienić: Węgry podpisały go jako pierwsze już w zeszłym roku, a następnie Słowenia i Malta, Rumunia, Francja, Bułgaria, Polska, Republika Słowacka, Dania, Austria, Łotwa, Litwa i Portugalia – czyli trzynaście krajów, lub prawie połowa.

Już w ciągu swej sześciomiesięcznej prezydencji Słowenia potwierdziła swoje pragnienie, aby w tym okresie proces ratyfikacji przebiegał gładko i później trwał równie pomyślnie w czasie następnej prezydencji francuskiej, przy czym cel jest taki, że traktat lizboński powinien zgodnie z planem wejść w życie 1 lutego 2009 r.

Muszę jednak podkreślić, że ratyfikacja nie jest domeną ani prezydencji, ani Rady, lecz, że wchodzi w zakres kompetencji państw członkowskich, sygnatariuszy Traktatu, w każdym przypadku zgodnie z przepisami konstytucyjnymi tych krajów.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Avril Doyle (PPE-DE). - Moje podziękowania dla prezydencji. Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że 13 państw członkowskich ratyfikowało traktat lizboński. Chciałabym, aby byli państwo świadomi, że Irlandia jest jedynym krajem, który będzie ratyfikować go poprzez proces referendum.

Obecnie mamy wielkie trudności w kraju, starając się przeciwdziałać staraniom różnych grup, stojących po stronie „nie”. Grupy te szerzą strach i zamęt w odniesieniu do traktatu lizbońskiego, celowo lub nie, często dotyczący spraw bardzo ważnych, lecz nie mających nic wspólnego z tym Traktatem. Czy może pan potwierdzić dla mnie, panie urzędujący przewodniczący, że prawo Irlandii do weta w stosunku do przyszłych wniosków w sprawie opodatkowania bezpośredniego w żaden sposób nie ulegnie naruszeniu przez ratyfikację traktatu lizbońskiego, i że nie ma zupełnie żadnego związku pomiędzy negocjacjami WTO a traktatem lizbońskim?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Pani poseł Doyle! Dziękuję za dwa dodatkowe pytania.

Mogę zapewnić, że, po pierwsze, każda decyzja w sferze opodatkowania będzie zawierana na zasadzie kompromisu. Innymi słowy, nawet jeśli traktat lizboński wejdzie w życie, zakładając, że zostanie ratyfikowany przez wszystkie państwa członkowskie, Irlandia, lub którekolwiek państwo członkowskie, będzie miała prawo weta w każdej sprawie dotyczącej podatków.

Jeśli chodzi o drugie pytanie, czyli to dotyczące negocjacji prowadzonych obecnie ze Światową Organizacją Handlu, mogę również potwierdzić, że negocjacje te nie mają bezpośredniego związku z ratyfikacją traktatu lizbońskiego.

Dlatego też odpowiedź na obydwa pani dodatkowe pytania brzmi: tak.

 
  
MPphoto
 
 

  Marian Harkin (ALDE). – Panie przewodniczący! Ja również chciałbym zadać ministrowi pytanie dotyczące traktatów oraz obecnego procesu ratyfikacji w Irlandii.

Jeden z istniejących obecnie zażartych sporów dotyczy tego, iż po ratyfikacji traktatu lizbońskiego kraje mogą utracić prawo veta w odniesieniu do ratyfikacji międzynarodowych umów handlowych – na przykład porozumień Światowej Organizacji Handlu.

Tak jak zostało zapisane, istnieje prawo weta, a strona na „nie” utrzymuje, że po Lizbonie to ulegnie zmianie. Chciałbym potwierdzenia ze strony prezydencji słoweńskiej, czy jest to prawda, czy też nie.

 
  
MPphoto
 
 

  Jim Allister (NI). - Z takim szczęściem, jakie mają Irlandczycy, wyborcy z Irlandii będą mieli możność zadecydować o Traktacie, który wywrze istotny wpływ na przyszłość nas wszystkich. Czy w imieniu Rady przyrzeknie pan zaakceptować jej demokratyczny werdykt czy też, podobnie jak wyborcy z Francji lub Holandii, zostaną oni potraktowani z pogardą, jeśli ośmielą się zagłosować na nie, zgodnie z niechlubną tradycją „Croppy, lie down!” i Nicei II?

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. - Panie i panowie! Niestety nie mogę udzielić głosu kolejnemu mówcy, ponieważ nie pozwala na to Regulamin Parlamentu. Wierzę, że każdy z państwa jest świadom, że analizujemy zmiany dla tej tury pytań, dzięki którym stanie się ona bardziej elastyczna i użyteczna. Osobiście asystuję grupie pracowniczej i z pewnością wkrótce usłyszymy optymistyczne wiadomości. W chwili obecnej zasady są, jakie są, i nie mogę udzielić głosu panu posłowi Higginsowi, choć zostałam o to poproszona, ponieważ on był trzecią osobą, która o to poprosiła.

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, przewodniczący. - (SL) Po pierwsze, odnośnie do pytania zadanego przez panią poseł Harkin.

Nastąpią zmiany dotyczące zawierania porozumień z państwami trzecimi oraz organizacjami międzynarodowymi. Wspomina o tym artykuł 207 przyszłego traktatu lizbońskiego. Jednak równocześnie ten sam artykuł bardzo wyraźnie przedstawia listę wielu obszarów, w których państwa członkowskie zachowają prawo weta, ponieważ artykuł wymienia wiele dziedzin oraz zagadnień, w których przy podejmowaniu decyzji Rada będzie nadal stosowała zasadę konsensusu.

Jest to czwarty ustęp artykułu 207. Powinienem był wspomnieć, że istnieje dość dużo takich obszarów. Mam tu na myśli sferę usług, aspektów komercyjnych własności intelektualnej, sfera zagranicznych instrumentów inwestycji bezpośrednich, sfera kultury i usług audiowizualnych, pomocy społecznej, edukacji, służby zdrowia i inne. Dla wszystkich tych obszarów, nawet jeśli traktat lizboński wejdzie w życie, zasada konsensusu będzie stosowana za każdym razem, gdy Rada będzie podejmowała decyzję, co oznacza zgodę każdego państwa członkowskiego.

Na pytanie pana posła Allistera odpowiedziałbym następująco: w mojej pierwszej odpowiedzi na to istotne pytanie już wspomniałem, że ratyfikacja Traktatu o Unii Europejskiej leży w gestii państw członkowskich. Podpisując ten Traktat w grudniu zeszłego roku, państwa członkowskie zobowiązały się, że zrobią wszystko, co w ich mocy, aby podpisany przez nie tekst został również ratyfikowany zgodnie z ich zasadami wewnętrznymi, postanowieniami konstytucyjnymi i innymi przepisami prawnymi.

W tej dziedzinie prezydencja nie odgrywa żadnej roli. Na przykład, to właśnie z powodu prezydencji, Słowenia, która obecnie sprawuje prezydencję w Unii Europejskiej, była pierwszym państwem, które spełniło to zadanie. Jeśli ratyfikacja nie powiedzie się, co, miejmy nadzieję, się nie stanie, będzie to wina wyłącznie państwa, w którym to się stało, a nie wina Rady lub kogokolwiek innego.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. -

Pytanie nr 3 skierowane przez: Colma Burke'a (H-0272/08)

Dotyczy: Negocjacje z Byłą Jugosłowiańską Republiką Macedonii w sprawie przystąpienia do UE.

Czy Rada może skomentować aktualny stan rzeczy w negocjacjach z byłą Republiką Jugosławii oraz Macedonią?

W odniesieniu do których obszarów Rada uważa, że został poczyniony postęp? Jakie są obecnie najtrudniejsze obszary uniemożliwiające posunięcie negocjacji naprzód?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, przewodniczący . - (SL) Ponieważ zakres tego pytania jest całkiem szeroki, moja odpowiedź będzie nieco dłuższa.

Negocjacje z Byłą Jugosłowiańską Republiką Macedonii w sprawie jej członkostwa w UE jeszcze się nie zaczęły. Do czasu, gdy przystąpi ona do Unii Europejskiej, pierwszoplanowe ramy dla stosunków z Europą wyznacza Byłej Jugosłowiańskiej Republiki Macedonii Układ o Stabilizacji i Stowarzyszeniu.

Zgodnie z priorytetowymi zadaniami określonymi w układzie o stowarzyszeniu i umowie o partnerstwie, postępy tego kraju w kierunku członkostwa w Unii Europejskiej podlegają ocenie w przygotowywanych przez Komisję sprawozdaniach z postępów. Z zasady, sprawozdanie to jest publikowane pod koniec października lub na początku listopada. Rada oczekuje, że Komisja przedstawi swoją następną ocenę jesienią tego roku.

W swoich wnioskach z dnia 10 grudnia 2007 r. Rada Europejska zawarła swoje spostrzeżenia na temat postępów Byłej Jugosłowiańskiej Republiki Macedonii i wyraziła żal z powodu opóźnienia we wdrażaniu reform. Opóźnienia wynikają z wewnętrznych napięć politycznych, wskutek których uwaga instytucji politycznych tego kraju uległa odwróceniu od priorytetowych zadań integracji europejskiej.

W tym miejscu możemy wymienić kilka pozytywnych przykładów, wskazujących, że Była Jugosłowiańska Republika Macedonii czyni wysiłki, aby uniknąć takich opóźnień. Pod względem kryteriów politycznych, kraj ten osiągnął postępy w dziedzinie decentralizacji, polityki antykorupcyjnej, współpracy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla Byłej Jugosławii, jak również w stosunkach międzyetnicznych oraz w realizacji postanowień porozumienia z Ochrydy.

W następstwie publikacji listopadowego sprawozdania w sprawie postępów Komisji UE, kraj ten przyjął ustawę o prokuraturze, ustawę o radzie prokuratorów i ustawodawstwo dotyczące Rady do spraw Międzyetnicznych oraz obsadził wakat w Radzie Sądownictwa. Poczyniono również postępy w dziedzinach bezpieczeństwa dokumentów, kontroli granicznych i migracji.

Rada będzie nadal zachęcać wszystkie partie polityczne do zacieśnienia dialogu i współpracy z różnymi grupami etnicznymi, aby kraj ten mógł osiągnąć postępy w procesie integracji.

Rada będzie również nadal zachęcać obydwie strony, aby ponawiały wysiłki w konstruktywny sposób, tak aby negocjacje pod auspicjami ONZ zakończyły się znalezieniem takiego rozwiązania, które byłoby do przyjęcia dla obu stron. Wpłynie to na poprawę współpracy w regionie i przyczyni się do dobrych stosunków z sąsiadami.

Główne reformy, jakie wciąż potrzebuje przeprowadzić ten kraj zgodnie z zaleceniami dotyczącymi poszczególnych obszarów partnerstwa dla członkostwa są następujące:

- zgodnie z porozumieniem z Ochrydy musi on kontynuować decentralizację: dwie trzecie miast znajduje się już na drugim etapie decentralizacji fiskalnej;

- musi on wprowadzić poprawę w zakresie równego udziału mniejszości etnicznych w administracji publicznej. Dobrym tego przykładem jest sfera spraw wewnętrznych.

Kolejne reformy to reforma policji, reforma sądownictwa, oraz dwie główne nierozwiązane, zawarte w tak zwanym porozumieniu majowym kwestie, wymagające szerszego politycznego konsensusu, mianowicie ustawy o językach oraz porozumienia w sprawie ofiar z 2001 r.

W dniu 18 lutego 2008 r. Rada przyjęła decyzję w sprawie zasad, nadrzędnych zadań i warunków określonych w partnerstwie akcesyjnym dla Byłej Jugosłowiańskiej Republiki Macedonii. Rada dokonała aktualizacji bieżącego partnerstwa poprzez określenie zaktualizowanych nadrzędnych zadań dla dalszych prac na podstawie ustaleń zawartych w przygotowanym przez Komisję sprawozdaniu z postępów za rok 2007.

 
  
MPphoto
 
 

  Colm Burke (PPE-DE). – Dziękuję bardzo za pana odpowiedź. Ciekaw jestem tylko: czy jest pan usatysfakcjonowany tym, że napięcia uległy zmniejszeniu na tyle, aby stał się możliwy postęp? A jeżeli zostały one wystarczająco złagodzone, to o jakiego rzędu perspektywie czasowej mówi pan w odniesieniu do pełnego wdrożenia niezbędnych reform, tak aby proces negocjacji powrócił na właściwe tory?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Jak wiemy, w Byłej Jugosłowiańskiej Republice Macedonii ogłoszono, że wybory odbędą się 1 czerwca. Mamy nadzieję, że okres kampanii wyborczej nie spowoduje opóźnień w realizacji niezbędnych reform. Mamy też nadzieję, że reformy będą kontynuowane zarówno przed, jak i po okresie wyborczym.

W szczególności prezydencja czyni wysiłki, aby osiągnąć postęp w integracji krajów zachodniobałkańskich, w tym Byłej Jugosłowiańskiej Republiki Macedonii na ich drodze ku członkostwu w Unii Europejskiej.

Mamy nadzieję, że osiągniemy ten postęp tak prędko, jak to jest możliwe i, że ten kraj otrzyma, oprócz innych rzeczy, datę, w której będą mogły się rozpocząć negocjacje w sprawie członkostwa.

Zależy to oczywiście w pierwszym rzędzie od samego kraju, od postępu i jakości wdrażanych w nim reform, które wciąż wymagają zakończenia i o których wspomniałem w mojej odpowiedzi.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. - Ponieważ autor jest nieobecny, pytanie nr 4 zostaje pozostawione bez odpowiedzi.

 
  
  

Pytanie nr 5 skierowane przez: Gay Mitchell (H-0276/08)

Dotyczy: zmiany klimatu i bezpieczeństwa międzynarodowego.

Ostatnio ukończony dokument autorstwa Javiera Solany o zmianie klimatu i bezpieczeństwie międzynarodowym zwraca uwagę Rady na niektóre istotne kwestie dotyczące zmiany klimatu i w szczególności zajmuje się następstwami roszczeń terytorialnych, wyłącznymi strefami ekonomicznymi i dostępem do nowych szlaków handlowych, będącymi wynikiem zmiany klimatu. Nacisk na bezpieczeństwo i możliwości UE jako potęgi geopolitycznej stanowią punkt wyjścia dotychczasowego podejścia UE do zmiany klimatu, którego celem jest ograniczenie emisji i zwiększenie gotowości UE i świata. Czy Rada pracuje nad sformułowaniem stanowiska i strategii dotyczących tych ważnych kwestii?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Jak państwo wiedzą, w czerwcu 2007 r. Rada Europejska zaprosiła swojego Sekretarza Generalnego, wysokiego przedstawiciela Javiera Solanę i Komisję Europejską do przedstawienia wspólnego dokumentu w sprawie sposobu, w jaki zmiana klimatu wpływa na bezpieczeństwo międzynarodowe.

Wspólne sprawozdanie zostało przedstawione w trakcie tegorocznego posiedzenia Rady Europejskiej. Sprawozdanie to wyróżnia możliwe zagrożenia i rodzaje sporów, jakie mogą pojawić się w różnych częściach świata w wyniku zmiany klimatu.

Chciałbym wymienić dla przykładu kilka z nich: spory będące skutkiem niedoboru zasobów, w szczególności, gdy dostęp do tych zasobów jest wykorzystywany w celach politycznych; nasilenie migracji, której następstwem jest zwiększenie nacisku na kraje tranzytowe i docelowe, który może powodować napięcia polityczne i etniczne, a także potencjalne tarcia polityczne wskutek zmian w rejonach nadbrzeżnych, zanik wysp lub problemy z dostępem do nowych szlaków komunikacyjnych i zasobów.

Oprócz tego wspomniane przeze mnie sprawozdanie zawiera kilka zaleceń, które wymagają dalszych badań; po ich zrealizowaniu Unia Europejska będzie musiała przygotować plany działań.

Dlatego też Rada Europejska zaprosiła Radę do przeanalizowania tego wspólnego dokumentu i przedstawienia propozycji jej własnych zaleceń w sprawie niezbędnych dalszych środków nie później niż w grudniu tego roku. Celem tych środków będzie m.in. wzmocnienie współpracy z krajami trzecimi i regionami w świetle zmiany klimatu i bezpieczeństwa międzynarodowego.

Powinienem był wspomnieć, że Unia Europejska nie dystansuje się od już znanego wspólnego podejścia do zmiany klimatu. Wręcz przeciwnie, w dokumencie tym wskazuje ona na nowy i bardzo ważny aspekt zmiany klimatu, którego nie wolno nam unikać w przyszłych debatach na różnych szczeblach.

Jak poseł Mitchell prawdopodobnie wie, w czasie wiosennej sesji w 2007 r. Rada Europejska zaaprobowała cele Unii Europejskiej dotyczące zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych do 2020 r. Taki powinien być wkład Unii w światowym, integralnym porozumienie dotyczącym okresu po 2012 r.

Rada Europejska podkreślała również, że Unia Europejska jest przekonana do idei przekształcenia Europy w wydajną pod względem energetycznym gospodarkę o niskim poziomie emisji gazów cieplarnianych. Przyjęła decyzję, że do czasu zawarcia światowego i niepodzielnego porozumienia na okres po 2012 r., Unia Europejska będzie czynić starania w kierunku jednostronnego zmniejszenia poziomu jej własnych emisji gazów cieplarnianych o nie mniej niż 20 procent do 2020 r., w porównaniu z 1990 r.

W ramach pakietu dotyczącego klimatu i energii Parlament Europejski i Rada omawiają obecnie wkład każdego państwa członkowskiego, po to, by osiągnąć wyżej wymieniony cel Wspólnoty. Oprócz łagodzenia następstw zmiany klimatu, w trakcie międzynarodowych negocjacji w sprawie zmiany klimatu poświęcimy również specjalną uwagę nowym technologiom i zabezpieczeniu środków finansowych.

W czerwcu 2007 r. Komisja Europejska opublikowała swoją Zieloną Księgę pod tytułem: „Dostosowanie do zmian klimatycznych w Europie - Warianty działań na szczeblu UE” . W tym roku, po intensywnych konsultacjach z wszystkimi zainteresowanymi grupami, Komisja opublikuje również Białą Księgę w sprawie dostosowania, która będzie stanowić podstawę do dalszych dyskusji dotyczących polityki Unii Europejskiej w tym obszarze.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Gay Mitchell (PPE-DE). - Dziękuję panu ministrowi za jego odpowiedź, ale jestem ciekaw, czy instytucje nie mają w tu pewnym stopniu zbieżnych celów.

Z jednej strony stoimy twarzą w twarz z katastrofą ekologiczną, a Europa i świat nadal funkcjonują, jakby nigdy nic, a z drugiej zamierzamy zaangażować się w problem zmiany klimatu i podejmować trudne decyzje, od których zależy los przyszłych pokoleń.

Jak już powiedział minister w sformułowanych wiosną wnioskach, Rada zobowiązała się, że zajmie się poważnym problemem zmiany klimatu i podejmie potrzebne poważne decyzje.

Ale czy pan Solana korzysta z tej samej partytury? A przecież mówił różne rzeczy: mówił o potrzebie uzyskania praw do poszukiwań paliw kopalnych w jednym z ostatnich czystych ekologicznie miejsc na Ziemi i nazywał to szansą. Czyż nie podąża on w ten sposób pod prąd tego, co mówi Rada Europejska? Czy moglibyśmy, proszę, skoordynować nasze przesłania?

Jest tu z nami autorka sprawozdania dotyczącego klimatu, pani poseł Doyle, która będzie się wszystkiemu przysłuchiwać.

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący . - (SL) Mogę zapewnić państwa, że Sekretarz Generalny Rady – Wysoki Przedstawiciel do spraw Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa – bez wątpienia reprezentuje takie same poglądy, jak Rada Europejska. Przygotował on swoje zalecenie w imieniu Rady. Rada przyjęła to sprawozdanie z zadowoleniem i nie znalazła żadnych rozbieżności lub sprzeczności w stosunku do innych decyzji Rady, w tym decyzji w dziedzinie zintegrowanej polityki ochrony klimatu i energetycznej.

Nie podzielam więc opinii, że mają miejsce jakiekolwiek rozbieżności pomiędzy działalnością Wysokiego Przedstawiciela a decyzjami czy zamiarami Rady.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Carnero González (PSE). - (ES) Panie przewodniczący! Pragnę zacząć od odpowiedzi udzielonej przez Radę na pytanie naszego kolegi w tej sprawie sugerując, że w szczególności w odniesieniu do państw członkowskich położonych wokół Morza Śródziemnego powinniśmy również omówić problem zmiany klimatu.

Jedna z propozycji zawartych w komunikacie Komisji dotyczy wzmocnienia inicjatywy Horizon 2020 dotyczącej uwolnienia od zanieczyszczeń regionu śródziemnomorskiego, będącego zarówno ofiarą, jak i przyczyną zmiany klimatu. Nie może być żadnych wątpliwości, że poprzez ten wniosek będzie można podjąć pewną liczbę bardzo pragmatycznych działań. Czy Rada nie uważa tego za regionalny priorytet w walce przeciwko zmianie klimatu w ramach globalnej agendy UE?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Panie pośle Carner González, dziękuję panu za dodatkowe pytanie. Możemy zgodzić się z tą inicjatywą. W rzeczywistości, jednym z regionów, na które w swoim sprawozdaniu wskazuje w szczególności Javier Solana, jest region śródziemnomorski, w którym problemy będące nie tylko skutkiem zmiany klimatu, ale też migracji i podobnych presji, mogą okazać się szczególnie poważne.

Bez wątpienia możemy oczekiwać, że jednym z głównych tematów procesu barcelońskiego będzie klimat i ochrona środowiska. Proces ten będzie wkrótce zaktualizowany poprzez propozycje dotyczące ustanowienia Unii na rzecz regionu Morza Śródziemnego. Powtarzam, że będzie to aktualizacja obecnego procesu barcelońskiego.

Jak państwo wiedzą, przedstawiony ostatnio Komisji Europejskiej dokument dotyczący tych zagadnień przedstawia sposób ich rozwiązania, o którym wspomniał poseł, chociaż jak dotychczas dokument ten nie wymienia jeszcze żadnych konkretnych projektów. Możemy jednak oczekiwać, że będzie to jeden z głównych tematów naszego zintensyfikowanego dialogu z krajami położonymi nad Morzem Śródziemnym.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. -

Pytanie nr 6 skierowane przez: Jim Higgins (H-0278/08)

Dotyczy: Skuteczna ochrona zewnętrznych granic UE

Czy Rada mogłaby powiedzieć, jakich postępów dokonano w trakcie trwania obecnej prezydencji w kierunku bardziej skutecznej ochrony granic zewnętrznych UE i czy problem handlu narkotykami w pewnych punktach wybrzeża był dyskutowany na szczeblu Rady?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący . - (SL) Wierzę, że poseł Higgins jest świadom, że Rada przywiązuje wielką wagę do skutecznego zarządzania zewnętrznymi granicami. Wobec wprowadzenia swobodnego przepływu osób wewnątrz Unii Europejskiej, odpowiednia ochrona i zarządzanie granicami zewnętrznymi ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia państwom członkowskim bezpieczeństwa wewnętrznego i skutecznego zwalczania terroryzmu, nielegalnej imigracji i handlu ludźmi.

W tym celu Rada Europejska wprowadziła dotychczas cały szereg ważnych środków. Przyjęła ona między innymi instrumenty prawne, takie jak kodeks graniczny Schengen, Fundusz Granic Zewnętrznych, Europejska Agencja ds. Zarządzania Współpracą Operacyjną na Granicach Zewnętrznych Państw Członkowskich – w skrócie FRONTEX. Przyjęła również środki w związku z powołaniem zespołów szybkiej interwencji na granicy.

Chciałbym również zwrócić państwa uwagę na trzy komunikaty, opublikowane przez Komisję 13 lutego bieżącego roku. Komunikaty te zawierają zalecenia i propozycje dotyczące możliwych sposobów zarządzania granicami na szczeblu UE, przyszłego rozwoju agencji FRONTEX, możliwego utworzenia Europejskiego systemu nadzoru granicznego, zwanego EUROSUR oraz systemu wejścia i wyjścia na zewnętrznych granicach.

Debata w sprawie zaleceń i propozycji zawartych w tych komunikatach odbyła się 12 marca w trakcie zorganizowanej w Słowenii konferencji ministerialnej. Oczekuje się, że w czerwcu Rada ds. sprawiedliwości i spraw wewnętrznych przyjmie wnioski Rady dotyczące zarządzania zewnętrznymi granicami państw członkowskich UE. Wnioski te powinny zawierać wykaz krótko- i długoterminowych priorytetów dotyczących rozwoju agencji FRONTEX w przyszłości, dalszych zaleceń dotyczących prac Komisji w sprawie wykorzystania zgodnej z aktualnym stanem wiedzy technologii bezpieczeństwa, lepszego zarządzania granicami zewnętrznymi oraz wytycznych dotyczących dalszych prac nad ustanowieniem EUROSUR.

Oprócz tego, uważnie monitorowaliśmy działalność FRONTEX-u, w szczególności pod kątem realizacji wspólnych działań, Europejskiej Sieci Patroli Przybrzeżnych, dalsze podnoszenie jakości i wykorzystanie sprzętu z centralną rejestracją zapisów, tak zwanego CRATE [scentralizowany rejestr wyposażenia technicznego] oraz potencjalnego użycia zespołów szybkiej interwencji na granicy.

Ustanowienie Morskiego Ośrodka Analitycznego i Operacyjnego ds. Narkotyków (MAOC-N) we wrześniu zeszłego roku było ważnym krokiem w kierunku lepszej ochrony granic. Jest to centrum wsparcia dla ścigania karnego, korzystające ze wsparcia wojskowego, ustanowione przez siedem państw członkowskich: Zjednoczone Królestwo, Francję, Hiszpanię, Irlandię, Holandię, Włochy i Portugalię. Centrum to jest dostępne dla każdego innego państwa członkowskiego.

Celem centrum jest zwalczanie nielegalnego handlu zakazanymi substancjami prowadzonego drogą powietrzną lub morską przez Atlantyk i skierowanego do Europy i Afryki Zachodniej.

Cel ten powinien zostać osiągnięty poprzez intensywne gromadzenie, wymianę i analizę informacji, oraz optymalne wykorzystanie obiektów i urządzeń morskich i lotniczych państw członkowskich.

Do priorytetowych zadań Rady powinno należeć także wzmocnienie kontroli granicznych oraz gromadzenie i wymiana informacji niejawnych dotyczących szlaków handlu narkotykami.

 
  
MPphoto
 
 

  Jim Higgins (PPE-DE). – Panie przewodniczący! Użycie narkotyków rośnie w miarę, jak dostępnych jest coraz więcej narkotyków. Wyraźnie widać, że organy bezpieczeństwa są niezdolne do zapobieżenia przedostawaniu się dostaw narkotyków, zwłaszcza pochodzących z Ameryki Południowej.

Panie urzędujący przewodniczący Rady, odniósł się pan do straży przybrzeżnej. Czy pan i Rada są świadomi faktu, że w portach morskich i lotniczych wybrzeża Atlantyku i zachodniej Irlandii odpowiedni inspektor pracuje tylko od czasu do czasu? Jest tam tylko jeden okręt. Aż nazbyt wyraźnie widać, że Irlandia wykorzystywana jest jako wrota dla eksportu narkotyków do innych państw członkowskich - do pana własnego kraju i do innych krajów Unii Europejskiej. Czy pan i Rada jesteście zmartwieni tą sytuacją?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Bardzo dziękuję posłowi Higginsowi za dodatkowe pytanie. Chciałbym podkreślić, że Rada Europejska naprawdę bardzo się tym martwi i nadal będzie zaniepokojona, póki będzie trwał handel narkotykami.

Jeśli chodzi o Irlandię, chciałbym podkreślić, jak już wcześniej wspomniałem, że Irlandia jest jednym z krajów, które we wrześniu zeszłego roku ustanowiły Morski Ośrodek Analityczny i Operacyjny ds. Narkotyków (MAOC-N). Jego zadanie polega właśnie na zwalczaniu nielegalnego handlu zakazanymi substancjami, który odbywa się na tym szlaku, czyli drogą morską lub powietrzną przez Atlantyk, do Europy lub Afryki Zachodniej.

A więc, mając na uwadze niedawne ustanowienie tego centrum, oczekuję, że w przyszłości będzie ono działać bardziej aktywnie, a prezydencja będzie wspierać taki obrót spraw, dostarczając zachęty przy pomocy dostępnych środków.

 
  
MPphoto
 
 

  Reinhard Rack (PPE-DE). - (DE) Panie ministrze, rozszerzenie obszaru objętego dorobkiem prawnym Schengen w grudniu zeszłego roku budzi wśród wielu obywateli UE obawy dotyczące tego, że nie będą oni już cieszyć się takim poziomem bezpieczeństwa, do jakiego przywykli. Czy można powiedzieć, że w następstwie rozszerzenia strefy Schengen współpraca pomiędzy organami policyjnymi państw członkowskich w rozszerzonej strefie osiąga pożądane wyniki?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Panie pośle Rack, dziękuję za to dodatkowe pytanie.

Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że do rozszerzenia strefy Schengen nie doszło automatycznie, lub w wyniku pewnego impulsu lub bez przyczyny. Doszło do tego niezwłocznie po zakończeniu szeroko zakrojonych przygotowań we wszystkich państwach członkowskich, które pragnęły być częściami strefy Schengen. Doszło do tego niezwłocznie po tym, jak odpowiedzialne za ten obszar organy i instytucje UE poddały te przygotowania dogłębnej ocenie.

I tylko po uzyskaniu potwierdzenia, że ustanowiono odpowiednią kontrolę na przyszłych zewnętrznych granicach strefy Schengen rozszerzenie to mogło dojść do skutku.

W szczególności chciałbym podkreślić, że ponieważ poważnie traktujemy obawy ludzi, niezbędne jest oczywiście informowanie ich, że nie ma żadnych obiektywnych powodów dla ich obaw.

Powtarzam, rozszerzenie strefy Schengen nie odbyło się ot tak. Odbyło się ono w następstwie drobiazgowych przygotowań i drobiazgowych kontroli tego, czy zostały spełnione wszystkie warunki techniczne i warunki bezpieczeństwa. Ponieważ zostały one spełnione, możemy dziś udzielić zapewnienia, że bezpieczeństwo granic zewnętrznych rozszerzonej strefy Schengen znajduje się w dobrych rękach.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. -

Pytanie nr 7 skierowane przez: Marie Panayotopoulos-Cassiotou (H-0281/08)

Dotyczy: Walka z ubóstwem

Jak Rada widzi rozwój zabezpieczeń minimalnych godnych warunków życia i pracy obejmujących pełne i produktywne zatrudnienie dla obywateli Europy i osób mieszkających na terytorium UE, jako środka do walki z ubóstwem, a szczególnie z ubóstwem dzieci?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Dziękuję za pytanie postawione przez panią poseł Panayotopoulos-Cassiotou.

Zatrudnienie i walka z ubóstwem i wykluczeniem społecznym stanowią największe wyzwania dla Unii Europejskiej i jej państw członkowskich. Chciałbym jednak wskazać, że zarówno polityka zatrudnienia, jak i polityka społeczna należą do zakresu kompetencji państw członkowskich, a Unia Europejska wspiera i uzupełnia ich działania.

Dlatego też państwa członkowskie muszą opracować najwłaściwsze połączenie różnych polityk, biorąc pod uwagę swoją sytuację gospodarczą i sytuację w dziedzinie zatrudnienia.

Pozwolą państwo, że wspomnę niektóre środki podjęte przez UE w tej sferze, których celem było, jak już wspomniałem, wspieranie i uzupełnianie polityki leżącej w gestii tych państw członkowskich, które ją realizują.

Po pierwsze, prawodawstwo UE reguluje bardzo wielką liczbę kwestii dotyczących zatrudnienia, w tym swobodny przepływ siły roboczej, informacje i konsultację, warunki pracy i środki zapobiegania dyskryminacji.

Po drugie, narzędzia takie, jak wytyczne w sprawie zatrudnienia, zintegrowane zalecenia i wspólne zasady dotyczące elastyczności i bezpieczeństwa w zatrudnieniu oraz kwestię udzielania państwu członkowskiemu wytycznych politycznych, dotyczących ich transpozycji oraz realizacji polityki tego państwa.

Po trzecie, również w ramach tej otwartej formy koordynacji, państwa członkowskie wykazały silne polityczne zobowiązanie do wymiany informacji i wzajemnego uczenia się. Otwarta metoda koordynacji przyczyniła się do tego poprzez ustanowienie wspólnych wskaźników, poprzez zachęcanie do prowadzenia analiz i wzajemnych sondaży oraz poprzez ściślejszą współpracę na szczeblu UE.

W związku z prawami pracowników i poprawą warunków pracy, europejskie prawodawstwo reguluje oprócz innych spraw także przepływ pracowników, wolność informacji i konsultacji, warunki pracy, w tym godziny pracy, zdrowie i bezpieczeństwo przy pracy i środki zapobiegania dyskryminacji, obejmujące też środki z dziedziny równości płci.

Pozwolę sobie wskazać na artykuł 137 porozumień, który mówi, że postanowienia tego artykułu nie mają zastosowania do wynagrodzeń. Oznacza to, że Unia Europejska nie posiada uprawnień do ustalania płac minimalnych, ani też do ustalania płac minimalnych pomiędzy państwami członkowskimi.

W ramach już wspomnianej otwartej metody koordynacji państwa członkowskie są w istocie zachęcane do zapewniania odpowiednich minimalnych standardów. Decyzja dotycząca standardów- rodzaju i poziomu uprawnień - znajduje się w wyłącznych kompetencjach państwa członkowskiego.

Ponieważ sytuacja różni się w zależności od państwa członkowskiego, naszym zdaniem nie ma sensu wprowadzanie wspólnego standardu. Musimy pamiętać, że na obszarze Unii Europejskiej wiele państw członkowskich ma do czynienia ze sprawami, takimi jak dostępność środków finansowych, zadłużenie i stabilność systemów zabezpieczeń społecznych. Tak więc ustanawianie lub narzucanie wspólnych standardów w tych obszarach miałoby wątpliwą wartość.

To wszystko wskazuje, że państwa członkowskie powinny zarówno uważnie planować, jak i omawiać kwestię minimalnych standardów i w ten sposób przyczyniać się do eliminowania ubóstwa.

W swoim pytaniu, pani poseł Panayotopoulos-Cassiotou odniosła się szczególnie do ubóstwa dzieci. Bieda dotyczy dzieci mieszkających w tych gospodarstwach domowych, w których rodzice nie posiadają zatrudnienia, w których współczynnik zatrudnienia jest niski, a dochody rodziny niewystarczające lub w przypadkach, gdzie wsparcie dla dochodów nie jest wystarczające dla wyeliminowania ubóstwa.

Dlatego też wdrażanie zrównoważonych i integralnych strategii oraz strategii aktywnej integracji przynajmniej w pewnym zakresie stanowi wkład w promowanie dobrobytu dzieci i młodzieży.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Marie Panayotopoulos-Cassiotou (PPE-DE). - (EL) Panie przewodniczący! Dziękuję przedstawicielowi Rady za odpowiedz na moje pytanie dotyczące zabezpieczenia minimalnych godnych warunków życia i pracy. Praca w przyzwoitych warunkach jest celem zarówno światowej społeczności ONZ, pod auspicjami Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP), jak i UE. W każdym razie, przyjęliśmy w tej sprawie rezolucję.

Jak Rada zamierza urzeczywistnić te godne warunki życia i pracy dla obywateli, a w szczególności dla dzieci?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Bardzo dziękuję panu za dodatkowe pytanie.

W odniesieniu do tej rezolucji, również należy uwzględnić fakt, że to zagadnienie leży w gestii państw członkowskich. Rada może wypowiadać się jedynie w ogólnym zarysie. Oczywiście, zachęca ona państwa członkowskie do przestrzegania ogólnych przepisów zawartych w przytoczonej rezolucji, lub w normach promowanych przez Międzynarodową Organizację Pracy. Wszystkie państwa członkowskie UE są również członkami Międzynarodowej Organizacji Pracy

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Emanuel Jardim Fernandes (PSE). (PT) Zgadzamy się z celami, jakie przyświecają rozwojowi alternatywnych źródeł energii, ale wydaje się, że narastające trudności żywnościowe i głód sprawiają, że wiele osób zastanawia się, czy biopaliwa były właściwym krokiem. Podczas gdy zgadzam się, że istnieje potrzeba dalszych działań na rzecz alternatywnych źródeł energii, moje pytanie brzmi: czy jesteście w stanie powiedzieć publicznie naszym obywatelom, że ta droga nie doprowadzi do wzrostu kosztów artykułów żywnościowych i głodu na świecie?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Dziękuję za dodatkowe pytanie.

Kwestia wysokich cen żywności jest z pewnością dużym problemem, dlatego też to forum wysokiego szczebla zorganizowało debatę na ten temat. Rada Europejska jest gotowa podjąć działania w kierunku efektywnego rozwiązania problemu dotyczącego wysokich cen żywności. Aby to uczynić, musimy po pierwsze odnaleźć przyczyny wzrostu cen żywności, a przyczyn tych bez wątpienia jest wiele.

Czynniki wpływające na wysokie ceny żywności są różnorodne. Rada próbuje wpłynąć na ten problem za pośrednictwem wielu instytucji. Ostatnio problem ten był przedmiotem dyskusji podjętej przez Radę Rolnictwa i Rybołówstwa. Zostały wówczas przyjęte wytyczne, które powinny wpłynąć na spowolnienie wzrostu cen żywności.

Niedawno, właśnie na tej sali, została poruszona kwestia potencjalnego wpływu biopaliw na wysokie ceny żywności. Na świecie istnieje świadomość potencjalnego wpływu biopaliw i dlatego trwają prace nad rozwinięciem tak zwanych zrównoważonych kryteriów dotyczących produkcji paliw. Wśród tych zrównoważonych kryteriów z pewnością znajdują się te dotyczące wpływu na społeczeństwo; będziemy je mieli na względzie.

Praca nie została zakończona, lecz w dalszym ciągu trwają intensywne działania. Pragnę jednak podkreślić, iż wpływ, jaki biopaliwa mają na wyższe ceny należy do mniej istotnych czynników i, że istnieje wiele innych, które są ważniejsze i które są też równocześnie aktywnie rozpatrywane przez Radę.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodnicząca. -

Pytanie nr 8 skierowane przez: Roberta Evansa (H-0283/08)

Dotyczy: Prawa człowieka na Kubie.

W lutym 2008 r. rząd kubański podpisał w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku dwa akty prawne z Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Oba akty są prawnie wiążące i nakładają na Kubę obowiązek zapewnienia ludziom “wolności słowa, prawa do zgromadzeń oraz prawa do podróżowania”.

W świetle tych pozytywnych zmian na Kubie oraz ostatniej, bardzo znaczącej, wizyty komisarza Louisa Michaela na Kubie w marcu, jakie kroki podejmuje Rada w kierunku unormowania stosunków z rządem kubańskim? Jakie środki nacisku będzie stosowała Rada w stosunku do Kuby, aby wyegzekwować wypełnianie tych zobowiązań międzynarodowych?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL)Chciałbym następująco odpowiedzieć na pytanie zadane przez posła Evansa:

Unia Europejska niezwykle się cieszy z powodu podpisania przez Kubę Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych (MPPOiP) oraz Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych (MPPGSiK) Organizacji Narodów Zjednoczonych.

W swoim oświadczeniu z 4 marca tego roku Unia Europejska uznała fakt podpisania dwóch paktów przez Kubę za bardzo pozytywny. Kuba, stając się sygnatariuszem tych prawnie wiążących instrumentów polityki międzynarodowej, zaakceptowała oczywiście obowiązki z nich wynikające.

Prezydencja stale zachęca Kubę do dalszych podobnych pozytywnych kroków oraz do dalszego umacniania współpracy ze strukturami międzynarodowymi w dziedzinie ochrony praw człowieka. Unia Europejska będzie starannie śledzić wdrażanie tych prawnie wiążących zobowiązań dotyczących praw człowieka na Kubie.

We wnioskach na temat Kuby w czerwcu 2007 Rada Europejska zaproponowała rządowi kubańskiemu, aby rozpoczął szereg reform polityczno-gospodarczych mających na celu poprawę poziomu życia ludności kubańskiej. Unia Europejska uznaje prawo Kubańczyków do decydowania o swojej przyszłości. Unia Europejska jest gotowa zapewnić konstruktywne wsparcie dla rozwoju wszystkich dziedzin życia społeczeństwa kubańskiego, włączając w to środki z zakresu współpracy na rzecz rozwoju.

Unia Europejska bezustannie przypomina władzom kubańskim o szczególnym obowiązku pielęgnowania i poszanowania praw człowieka oraz swobód obywatelskich.

W Radzie Europejskiej trwają dalsze rozmowy w sprawie możliwości wznowienia ogólnego i otwartego dialogu z Kubą w myśl wniosków wypracowanych w czerwcu zeszłego roku. Urzeczywistnienie tych dążeń jest również uzależnione od postawy Kuby i tego, czy jest gotowa przyjąć propozycję politycznego dialogu.

Prezydencja zaprasza Kubę, aby uczyniła kolejny ważny krok i ratyfikowała obydwa pakty ONZ bez dalszych zastrzeżeń, które mogłyby szkodzić ich charakterowi i skuteczności.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Richard Howitt (PSE). - Moje podziękowania dla urzędującego przewodniczącego za dalsze wezwania z dzisiejszego wieczora. Jestem ciekaw, czy z uwagi na zmiany w rządzie na Kubie, on lub Rada zarejestrowali jakąkolwiek zmianę i wzrost entuzjazmu Kubańczyków, jeśli chodzi o nawiązanie otwartego dialogu politycznego, o którym wspomniał? Chciałbym też wiedzieć, czy mógłby się on odnieść do bieżącej debaty z udziałem USA oraz debaty, która wątpienia ma miejsce pomiędzy Radą a Stanami Zjednoczonymi w ramach naszych stosunków transatlantyckich. Czy wykrył on tam jakiekolwiek zmiany w polityce, które mogą stanowić bodziec do dalszej poprawy sytuacji w dziedzinie praw człowieka na Kubie?

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Dziękuję bardzo panu posłowi Howittowi za dodatkowe pytanie.

Nie mogę powiedzieć, że nie odnotowaliśmy żadnych znaczących zmian, chociaż jesteśmy świadomi możliwości w zakresie zmiany oraz perspektywy otwarcia nowego rozdziału w stosunkach pomiędzy Unią Europejską a Kubą. Ta sprawa będzie omawiana również w trakcie następnych sesji Rady UE ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych.

Mamy nadzieję, że ten potencjał zostanie wykorzystany oraz, że może to stać się rzeczywistością. Powtarzam jednak, że to także, a nawet w głównym stopniu, zależy od samej Kuby.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Zita Pleštinská (PPE-DE). - (SK) Uwolnienie czterech kubańskich więźniów sumienia było znaczącym krokiem naprzód, podobnie, jak podpisanie przez rząd kubański 28 lutego 2008 dwóch prawnie wiążących aktów Organizacji Narodów Zjednoczonych, pochodzących z Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Niestety, co najmniej 58 osób wciąż przebywa w kubańskich więzieniach cierpiąc za sam fakt, że upominają się o swoje podstawowe prawa. W świetle podpisania dwóch aktów prawnych Organizacji Narodów Zjednoczonych, co może uczynić Rada w sprawie 75 więźniów sumienia z tzw. „grupy marcowej”? Wierzę, iż Rada wezwie wysokich rangą urzędników kubańskich do weryfikacji akt dotyczących kubańskich dysydentów z udziałem bezstronnych i niezawisłych sądów oraz dołoży starań w kierunku ich uwolnienia.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (PSE). - Jestem lekko rozczarowany pana odpowiedzią, ponieważ uważam, iż Kubańczycy wykazują prawdziwą wolę dokonania postępu, a zmiany w rządzie oznaczają zmianę priorytetów w podejściu Kuby do świata zewnętrznego. Wielką szkodą byłoby, gdyby UE nie skorzystała z tej okazji i nie dostrzegła szansy prowadzenia rozsądnego dialogu z Kubą. Nie nakładajmy więc na Kubę dalszych wymagań w zakresie ustępstw, lecz jako UE zainteresujmy się Kubańczykami.

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Po pierwsze, w odpowiedzi na pytanie poseł Pleštinskiej.

Faktem jest, iż zmniejszono liczbę więźniów politycznych oraz to, że Unia Europejska gorąco to popiera. Unia Europejska wciąż będzie jednak wymagać od władz kubańskich, aby uwolniły wszystkich więźniów politycznych. Będzie tak przede wszystkim dlatego, że Kuba jest członkiem Rady Praw Człowieka ONZ oraz dlatego, że fakt ten nakłada na nią pewne obowiązki. Bez wątpienia kwestia praw człowieka jest jednym z podstawowych elementów naszego dialogu z Kubą.

Tutaj chciałbym odnieść się do komentarza posła Martina. Mogę go zapewnić, że ani prezydencja, ani Rada nie przeoczą okazji, aby powtórnie zaangażować się w dialog, jeśli nadarzy się taka sposobność. Oczywiście przedmiot tego dialogu bezwzględnie będzie musiał obejmować sytuację w dziedzinie praw człowieka i mamy nadzieję, że Kuba zaakceptuje takie warunki nawiązania dialogu.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Bernd Posselt (PPE-DE). - (DE) Panie przewodniczący! Jestem skonsternowany ostentacyjnym sposobem, w jaki Rada opuściła salę. Jestem posłem tej Izby od długiego czasu. Wcześniej tura pytań z udziałem Rady zaczynała się o godzinie 21.00, a Rada była z nami do 22.30. Następnie ulegliśmy życzeniom Rady, gdy ta zaproponowała przeniesienie tury pytań na godzinę 18.00 lub 19.00. To był nasz pierwszy błąd. Od tamtego czasu, tura pytań zawsze zaczyna się z opóźnieniem, a przedstawiciele Rady muszą opuszczać salę punktualnie z wybiciem godziny 19, jak w zegarku. Nie jest to wina prezydencji słoweńskiej, lecz jest to ogólny problem, który musi zostać poddany pod dyskusję. Przez pół roku przedstawiciele Rady mogą z pewnością zostawać w pięknym mieście Strassburgu do czwartku i być dla nas dostępni również w środowe wieczory.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. - Pańska uwaga została odnotowana. Tak naprawdę, dziś zaczęliśmy punktualnie o godz. 18.00. Posiedzenie nie rozpoczęło się więc z opóźnieniem. W każdym razie Rada poprosiła o głos i może mówić.

 
  
MPphoto
 
 

  Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący. - (SL) Panie przewodniczący! Dziękuję, że pozwolił mi pan zabrać głos.

Chciałbym tylko powiedzieć posłowi Posseltowi, ze Rada szanuje decyzje przyjęte przez Parlament Europejski, oczywiście, przyjęte w drodze konsultacji z Radą i postępuje zgodnie z nimi. Zadecydowano jednak, że obecna tura pytań - która dziś rozpoczęła się o czasie - powinna trwać jedną godzinę. Zadecydowano również, że zgodnie z zasadami, tury pytań powinny mieć miejsce w środy pomiędzy godzinami 18.00 a 19.00. Rada poczyniła dostosowania, aby spełnić ten warunek, szanuje go i będzie to robić w przyszłości.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Bernd Posselt (PPE-DE). - (DE) Panie przewodniczący! Pozwolę sobie poinformować Radę, że tura pytań trwa zwykle półtorej godziny; Gdy skarżymy się prezydium, to mówi się nam niezmiennie, że tury pytań trwające godzinę stanowią wyjątek. Tak więc ustalenia nadzwyczajne mają teraz zastosowanie za każdym razem.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. - Pośle Posselt! Decyduje o tym Konferencja Przewodniczących. To nie jest kwestia tego, czy ja się zgadzam, czy też nie. Chciałbym, abyśmy mieli więcej czasu, ale musimy podporządkować się decyzji Konferencji Przewodniczących. W każdym bądź razie, pana krytyka została odnotowana i zostanie przekazana Konferencji Przewodniczących.

 
  
  

Odpowiedzi na pytania pozostawione bez odpowiedzi z braku czasu zostaną udzielone na piśmie (patrz załącznik).

W ten sposób zamykamy turę pytań.

(Posiedzenie zostało zawieszone o godz. 19.05 i wznowione o 21.00)

 
  
  

PRZEWODNICZY: MAREK SIWIEC
Wiceprzewodniczący

 

14. Weryfikacja mandatów (patrz: protokół)

15. Skład komisji i delegacji: patrz protokół

16. Przegląd śródokresowy polityki przemysłowej - Wkład w strategię UE na rzecz wzrostu gospodarczego i zatrudnienia (debata)
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. − Kolejnym punktem porządku dziennego jest sprawozdanie sporządzone przez Romanę Jordan Cizelj w imieniu Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii w sprawie przeglądu śródokresowej polityki przemysłowej i wkładu w strategię UE na rzecz wzrostu gospodarczego i zatrudnienia (2007/2257(INI)) (A6-0167/2008).

 
  
MPphoto
 
 

  Romana Jordan Cizelj, sprawozdawczyni. - (SL) Wiadomości dotyczące formułowania strategii lizbońskiej zyskały szeroki oddźwięk wśród obywateli Europy.

Wkrótce zdaliśmy sobie sprawę, że wyznaczone cele były zbyt ambitne z punktu widzenia ograniczeń czasowych, lecz sama ta idea została ogłoszona publicznie i przedstawiona w Europie i na świecie. W 2005 r., w trakcie przygotowywania nowej strategii lizbońskiej, wprowadziliśmy pewne korekty, w dalszym ciągu ambitne, lecz znacznie bardziej realistyczne. To właśnie wtedy Komisja przygotowała też zintegrowane podejście w sferze polityki przemysłowej.

Na obecnym etapie dokonujemy oceny tego, co osiągnęliśmy oraz sposobów dalszego działania. Chociaż polityka przemysłowa pozostaje w kompetencjach państw członków, to europejskie środki, wspomaganie rozwoju i wzrostu gospodarczego mają w tej dziedzinie znaczący wpływ. Przemysł stymuluje budowę społeczeństwa opartego na wiedzy, stymuluje badania, rozwój i innowacje, i równocześnie jest również konsumentem tych form działalności.

Podejmując decyzje w sprawie inicjatyw na szczeblu europejskim, musimy rozważać jedynie priorytetowe obszary wspólnych działań. A więc co jest prawdziwie ważne? Jakie tematy uważa Parlament Europejski za obszary priorytetowe?

Chciałabym wspomnieć, że z zadowoleniem przyjmujemy sprawozdanie Komisji dotyczące wykonanej pracy i tu podkreślamy obszary priorytetowe dla naszej przyszłej działalności.

Po pierwsze, bez żadnych wątpliwości, są to zmiana klimatu i zrównoważony rozwój. Zobowiązania dotyczące znaczącego zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych mają zastosowanie nie tylko do energetyki i transportu. Mają one silny wpływ także na przemysł, bez którego nie jest możliwe stworzenie społeczeństwa o niskich poziomach emisji węgla. Dlatego też zrównoważony rozwój przemysłowy wymaga koordynacji, spójności i przestrzegania zasad.

Musimy zadać sobie pytanie, jakiego rodzaju zachęta potrzebna jest przemysłowi, aby opracował czystsze technologie. W jaki sposób wspieramy użycie bardziej wydajnych technologii? Zastosowanie których mechanizmów jest właściwe i pozwoli uniknąć zaburzeń w konkurencyjności lub ograniczenia wyboru dla konsumentów? Jak działamy poza granicami Unii?

Zredukowanie globalnego ocieplenia to jest nasza idea i wizja; dlatego też samo przeniesienie technologii charakteryzujących się wyższymi poziomami emisji do krajów trzecich jest niedopuszczalne. Zmiana klimatu stanowi dla europejskiej gospodarki szansę, a nie zagrożenie.

Kolejnym priorytetowym tematem musi być zabezpieczenie dostaw surowców naturalnych i dbanie o to, aby mądrze rozporządzać zasobami naturalnymi. Niezharmonizowana działalność państw członkowskich może wywoływać rywalizację i w dłuższej perspektywie osłabiać krajowe gospodarki. Dlatego też oczekuję skoordynowanego działania Europy, z silnym zaakcentowaniem składnika międzynarodowego.

Czeka nas jeszcze wiele pracy, zanim stworzymy bardziej przyjazne środowisko dla małych i średnich przedsiębiorstw. Europa będzie prawdziwie na nie otwarta tylko wtedy, gdy przedsiębiorstwa te nie będą natykać się w każdym państwie członkowskim na nowe, bardzo odmienne i skomplikowane procedury.

Dlatego też oczekuję więcej jedności, harmonizacji i redukcji obciążeń administracyjnych, zarówno na szczeblu europejskim, jak i krajowym. Oczekuję środków, które nadadzą osobistej inicjatywie jeszcze większego rozmachu. Równocześnie oczekuję zmian w europejskim systemie wartości - takich, które zachęciłyby społeczeństwo europejskie do przyjęcia większego ryzyka.

Europejskie społeczeństwo ceni sobie przyjmowanie i tworzenie nowej wiedzy, badań i innowacji. Ramy ustawodawstwa muszą wychodzić naprzeciw takiej postawie. Musimy tworzyć nowe procedury dla ochrony własności intelektualnej. Muszą to być procedury europejskie i muszą pojawić się szybko. Niezbędne środki finansowe nie powinny stanowić przeszkody dla działań - mówię tu o tak zwanym patencie wspólnotowym.

Panie i panowie, Panie komisarzu! Wymieniłam tylko kilka priorytetów, które również zostały przedstawione w naszym sprawozdaniu. Teraz oczekuję, że debata potoczy się dalej i wiem, że będzie ona konstruktywna. Zachęcam państwa do wystąpień, które, podobnie jak państwa poprawki, wniosą do niniejszego sprawozdania znaczącą wartość dodaną.

Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  Günter Verheugen, wiceprzewodniczący Komisji. - (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Trzy lata temu zmodernizowaliśmy politykę przemysłową UE i uczyniliśmy z niej kamień węgielny całej naszej strategii gospodarczej.

Dziś możemy powiedzieć, że była to słuszna decyzja. Europejski przemysł zajmuje lepszą pozycję jako znaczący konkurent, jeśli chodzi o obronę swojego udziału w rynku. Doskonałe wyniki eksportowe europejskiego przemysłu przyczyniają się do stabilności makroekonomicznej, nawet w czasach kryzysu.

Na podstawie śródterminowej rewizji przedstawiliśmy państwu harmonogram prac i plan prac na nadchodzące lata. Proszę, aby państwo poparli ten plan. Chciałbym podziękować poseł Jordan Cizelj za spor