Monica Frassoni (Verts/ALE). (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Jak państwo wiedzą, system ECURIE - wspólnotowy system wczesnej wymiany informacji - został wczoraj uruchomiony po niezidentyfikowanym zdarzeniu w słoweńskiej elektrowni atomowej. Stan pogotowia wkrótce po tym odwołano, pozostają jednak wątpliwości co do charakteru zdarzenia i przyczyn tego bardzo nietypowego alarmu. Chcielibyśmy zatem jak najlepiej wykorzystać fakt, że na dzisiejszym posiedzeniu będzie w późniejszym czasie obecna Komisja i że Słowenia sprawuje obecnie prezydencję, by wezwać Prezydencję oraz Komisję do poinformowania Parlamentu Europejskiego i, co za tym idzie, ogółu społeczeństwa o prawdziwych przyczynach uruchomienia tej zdecydowanie nietypowej procedury. Pani przewodnicząca! Będę wdzięczna za uwzględnienie tego wniosku.
Przewodnicząca. − Sądzę, że słoweńska prezydencja, która będzie dziś tu obecna, powróci do tego wniosku.
2. Proces z Barcelony: Unia na rzecz krajów regionu Morza Śródziemnego (debata)
Przewodnicząca. − Kolejnym punktem jest oświadczenie Komisji w sprawie procesu barcelońskiego - Unii na rzecz Regionu Morza Śródziemnego.
Benita Ferrero-Waldner, komisarz. − Pani przewodnicząca, panie i panowie! Myślę, że powinnam przemawiać dziś po francusku i tak też zrobię.
Chciałabym zacząć od podziękowania Parlamentowi Europejskiemu za uwzględnienie punktu dotyczącego stosunków z naszymi śródziemnomorskimi partnerami w porządku dziennym tego posiedzenia. Dało to podstawę do podjęcia dyskusji na temat niezwykle istotny dla Europy i pragnę tu szczególnie podziękować Parlamentowi Europejskiemu za jego rolę w ostatnich latach, ponieważ jego zainteresowanie dla regionu Morza Śródziemnego nigdy nie osłabło. Proces barceloński umożliwił nam podjęcie wielu kwestii o znaczeniu strategicznym i, rzecz jasna, kilku zagadnień politycznych. Uważam, że osiągnęliśmy ogromnie dużo, choć nadal pozostało wiele wspólnych wyzwań, takich jak bezpieczeństwo, ochrona środowiska, zapewnienie zrównoważonych dostaw energii, zwalczanie przestępczości zorganizowanej, kontrola przepływów migracyjnych i dialog międzykulturowy. Poza współpracą z naszymi śródziemnomorskimi sąsiadami, pragnęłabym, abyśmy działali na rzecz większego zrozumienia siebie nawzajem i naszych interesów, szacunku oraz wzajemnego zaufania.
W marcu Rada Europejska zwróciła się do Komisji o ponowne określenie szczegółów inicjatywy „Proces barceloński: Unia na rzecz Regionu Morza Śródziemnego”, zaś 20 maja Komisja przyjęła komunikat podkreślający kluczową rolę regionu Morza Śródziemnego, jego historyczne i współczesne znaczenie oraz istotne wyzwania naszej wspólnej przyszłości. Jednakże chciałabym zaznaczyć, że nadal mamy oczywiście europejską politykę sąsiedztwa, która jest polityką dwustronną, podczas gdy ta druga jest polityką regionalną. Musimy także uwzględniać fakt, że obowiązujące plany działania skutecznie realizują decyzje podjęte przez ministrów na posiedzeniach sektorowych. Gdy myślimy o regionie Morza Śródziemnego, myślimy o kolebce trzech religii monoteistycznych, tyglu, w którym mieszają się cywilizacja, kultura, migracja i handel. Myślimy o historii tego obszaru, historii, której nie da się oddzielić od historii Europy. Basen Morza Śródziemnego stanowi istotnie pomost między Północą a Południem, Wschodem a Zachodem i, położony na styku trzech kontynentów, jest czymś więcej niż tylko granicą Unii Europejskiej. Równowaga w tym regionie ma kluczowe znaczenie dla naszego bezpieczeństwa i dobrobytu, nie wspominając nawet o bezpieczeństwie i dobrobycie naszych śródziemnomorskich sąsiadów i przyjaciół. Jedynie poprzez zdecydowane i realistyczne działanie polityczne oparte na głębokim i wytrwałym zaangażowaniu oraz konstruktywnym dialogu, będziemy w stanie zmierzyć się wspólnie z tymi wyzwaniami.
Komisja od zawsze wzywała do silniejszej, bardziej otwartej i konstruktywnej relacji z naszymi partnerami w regionie Morza Śródziemnego, teraz zaś przedstawiamy konkretne propozycje dla osiągnięcia tego celu.
Panie i panowie! Pozwólcie, że przedstawię dziś państwu główne spostrzeżenia i wnioski zawarte w tym komunikacie, które przedstawiłam Komisji. Proces barceloński cierpiał niestety z powodu ciągłych konfliktów w południowej części regionu Morza Śródziemnego, a czasem także w wyniku braku współpracy między partnerami. Obecnie ma jednak miejsce pozytywna zmiana, którą sama obserwowałam podczas moich niedawnych wizyt w regionie. Nadszedł czas, by wykorzystać odnowioną wolę polityczną, aby tchnąć nowe życie w naszą współpracę dla zagwarantowania jej równowagi i zgodności z oczekiwaniami naszych współobywateli. Naszym zdaniem, istnieją trzy główne cele.
Pierwszy to podwyższenie szczebla, na którym rozgrywają się stosunki polityczne Unii Europejskiej z jej partnerami śródziemnomorskimi, drugi to zadbanie o większą współodpowiedzialność w naszych stosunkach wielostronnych, a trzeci to uczynienie tych stosunków bardziej konkretnymi i widocznymi poprzez dodatkowe projekty regionalne i subregionalne o istotnym znaczeniu dla ludności tego regionu. Działania te przyniosłyby dużą wartość dodaną. Oczywiście w grę wchodzić będą fundusze prywatne: do tej pory zaangażowany był jedynie sektor wspólnotowy, dlatego teraz swoją rolę odegra sektor prywatny. Będziemy oczywiście musieli stwierdzić, czy to naprawdę działa, ale taka jest w każdym razie idea. Jest zatem niezbędne, by podwyższyć rangę naszych relacji. Komisja proponuje organizowanie co dwa lata szczytu przywódców państw i rządów. Trudno byłoby zrozumieć, dlaczego utrzymujemy regularne szczyty z naszymi najważniejszymi partnerami na świecie, nie mając żadnego forum do rozmów między przywódcami państw UE a naszymi sąsiadami iprzyjaciółmi z regionu Morza Śródziemnego. Ponadto Eurośródziemnomorskie Zgromadzenie Parlamentarne potwierdziło swoją rolę jako parlamentarny wymiar procesu barcelońskiego. Zapewnia ono płaszczyznę debaty, otwartego dialogu i nieskrępowanego wyrażania poglądów. Nadaje impulsy partnerstwu poprzez przyjmowane rezolucje i zalecenia oraz będzie stanowiło prawomocne przedstawicielstwo parlamentarne Unii na rzecz Regionu Morza Śródziemnego. Komisja bez zastrzeżeń wspiera wzmacnienie roli Eurośródziemnomorskiego Zgromadzenia Parlamentarnego w stosunkach ze śródziemnomorskimi krajami partnerskimi. Kluczowe jest także zwiększenie współodpowiedzialności. W ostatnich latach panowało przekonanie, że na agendę procesu barcelońskiego wpływał fakt, że państwo sprawujące prezydencję UE sprawowało jednocześnie prezydencję partnerstwa eurośródziemnomorskiego.
Ogólnym poparciem partnerów cieszyły się trzy wnioski: ustanowienie współprzewodnictwa z jednym prezydentem z państwa z Południa, a drugim z Północy; powołanie Wspólnego Stałego Komitetu z siedzibą w Brukseli odpowiedzialnego za zarządzanie oraz utworzenie sekretariatu odpowiedzialnego za promocję projektów. Wreszcie, jak powiedział Robert Schuman, musimy uruchomić konkretne projekty, które „stworzą najpierw rzeczywistą solidarność”. To jakość projektów, które razem przeprowadzimy, zagwarantuje sukces tej inicjatywy. To właśnie pozwala obywatelom czuć siłę więzi łączącej oba brzegi Morza Śródziemnego. Projekty muszą nadać strukturę działaniom w tym regionie i uwzględniać uczestnictwo instytucji pozarządowych, społeczeństwa obywatelskiego i przedsiębiorstw. Instytucje europejskie muszą zadziałać jako dźwignia i pośrednik dla kapitału prywatnego. Komisja proponuje tymczasowo promocję autostrad morskich, obustronne połączenie autostrady Maghrebu arabskiego, wykorzystanie energii słonecznej i oczyszczanie Morza Śródziemnego. Oczywiście to niepełna lista działań i za tymi projektami pójdą następne.
Pani przewodnicząca! Podsumowując, chciałabym podkreślić jedną, kluczową, moim zdaniem, kwestię. Ta odnowiona współpraca z naszymi partnerami na Południu nie może w żaden sposób odwrócić naszej uwagi od silnych więzi i polityk prowadzonych razem z naszymi wschodnimi sąsiadami. Przeciwnie, poza wysiłkami na rzecz wzmocnienia indywidualnych więzi z naszymi przyjaciółmi na Wschodzie, Komisja wzmacnia współpracę regionalną w ramach swojej inicjatywy „Synergia czarnomorska”. Wkrótce opublikujemy sprawozdanie roczne dla uczczenia pierwszej rocznicy jej wdrażania i wówczas będziemy mogli omówić niedawną inicjatywę polsko-szwedzką. Za sprawą tych wysiłków, na Wschodzie i na Południu, będziemy w stanie dalej podążać za naszym celem: wzmacnianiem naszych relacji poprzez elastyczne narzędzia współpracy koncentrujące się na priorytetach naszych partnerów.
Panie i panowie! Szczyt paryski jest prawdziwą szansą na nadanie nowego wymiaru stosunkom z naszymi śródziemnomorskimi krajami partnerskimi. Choć nie możemy zapominać o lekcjach z przeszłości, nie możemy też pozostać ich więźniem. Inicjatywa „Proces barceloński: Unia na rzecz Regionu Morza Śródziemnego” rozpocznie nowy rozdział w naszych stosunkach z naszymi południowymi sąsiadami, nowe partnerstwo oparte na udanych elementach procesu barcelońskiego, mające na celu podążanie razem ku naszym wspólnym celom - pokojowi, demokracji i dobrobytowi.
Proszę panią przewodniczącą o wybaczenie, jeśli mówiłam zbyt długo, ale wierzę, że to kluczowa sprawa, dla mnie i dla nas wszystkich.
Vito Bonsignore, w imieniu grupy PPE-DE. (IT)Pani przewodnicząca, pani komisarz, panie i panowie! Moja grupa oczekiwała na dzisiejsze oświadczenie komisarz Ferrero-Waldner z ogromnym zainteresowaniem. Chciałbym jeszcze raz jej podziękować i powiedzieć, że komunikat Komisji przyjęty 20 maja stanowił bardzo ciekawą lekturę.
Wyrażamy uznanie dla prezydenta Sarkozy'ego za wykonanie pierwszego ruchu, za zainteresowanie Rady Europejskiej tematem i za zapoczątkowanie odnowy naszej polityki śródziemnomorskiej, którą moja grupa popiera i ma nadzieję, że odnowa ta okaże się namacalna i prędka.
Wiemy, jak trudno jest realizować ambitne cele procesu barcelońskiego. Z jednej strony mamy nierozwiązany konflikt na Bliskim Wschodzie i napięcia w rejonie Sahary Zachodniej. Istnieją też podziały odgradzające nas czasami od demokratycznych, gospodarczych i społecznych modeli w naszych państwach partnerskich, utrudniając osiągnięcie celów, które sobie wyznaczyliśmy. Wszystko to stanowi poważny problem i utrudnienie w wielu kwestiach, ale nie powinno być pretekstem do usprawiedliwiania opóźnień i zmian zdania. Uważam, że inicjatywa polityczna prezydenta Sarkozy'ego i wsparcie udzielone mu przez Komisję Europejską idą we właściwym kierunku, czyli w kierunku nadawania treści i realnego charakteru naszym politycznym aspiracjom.
W tym celu Komisja wskazała cztery projekty, przypomniane tego ranka przez panią komisarz, do realizacji dodatkowo poza już zaplanowanymi działaniami, a mianowicie: autostrady morskie, oczyszczanie Morza Śródziemnego, zarządzanie środowiskiem naturalnym, współpraca w dziedzinie obrony cywilnej dla zwalczania skutków kataklizmów oraz, na koniec, program energii słonecznej dla regionu Morza Śródziemnego. Każdy z tych projektów jest ważny, ale zamiast je teraz omawiać, wolimy zrobić to po przekazaniu przez Komisję dalszych szczegółów.
To projekty, które, jeśli zostaną wdrożone, zadziałają jak ważna siła napędowa, która ożywi proces barceloński i uzupełni realizowane już niedokończone działania. Pozwolę sobie przywołać także plan ustanowienia strefy wolnego handlu w 2010 r. Pani komisarz! Chętnie dowiemy się czegoś więcej na ten temat, a także na temat stanu realizacji celów określonych w porozumieniach stowarzyszeniowych i w innych trwających projektach.
Podsumowując, jeśli chodzi o konkretne projekty, które mają być ukończone w rozsądnym terminie, pragnę przypomnieć, że tak jak w przypadku infrastruktury morskiej i połączenia Północ-Południe, potrzeba także postępu w sprawie korytarza autostrad Południe-Południe łączącego kraje na południowym brzegu Morza śródziemnego; system tych dróg powinien być także połączony z Europą. Wreszcie konieczny jest program kredytów zapewniających wsparcie w dziedzinach takich jak gospodarka wodna i infrastruktura na Bliskim Wschodzie.
Na zakończenie chciałbym zwrócić uwagę Rady i Komisji na dwie sprawy. Pierwsza dotyczy administracji i funkcjonowania Zgromadzenia Eurośródziemnomorskiego. Unia Europejska podjęła także znaczące zobowiązania na Bliskim Wschodzie i oczekujemy, że pociągną one za sobą działania polityczne. Czy Rada mogłaby poinformować nas, jak wygląda realna praktyczna perspektywa przeprowadzenia tych działań?
Martin Schulz, w imieniu grupy PSE. (DE) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Nie zgadzam się z komisarz Ferrero-Waldner, że dzisiejszego ranka stosowne jest, by przemawiać po francusku.
(FR) Obok mojego ojczystego języka, francuski to mój ulubiony język, pani komisarz, ale myślę, że zwłaszcza dzisiejszego ranka niestosowne jest przemawianie po francusku, ponieważ błędem prezydenta Sarkozy'ego od początku było stwarzanie wrażenia, że Unia na rzecz Regionu Morza Śródziemnego to pomysł franko-francuski. Jednak od tego czasu stał się rozsądniejszy i z tego powodu trzeba mu pogratulować, panie pośle Bonsigniore.
(DE) Martin Schulz, im Namen der PSE-Fraktion. – Pragnę także państwu przypomnieć, że kiedy pan Sarkozy przybył do Parlamentu na początku, żeby po raz pierwszy przedstawić pomysł Unii Śródziemnomorskiej na Konferencji Przewodniczących, zapytałem go: „Czy pan prezydent mógłby mi powiedzieć, jaką rolę Republika Federalna Niemiec powinna odegrać w Unii Śródziemnomorskiej?”, odpowiedział: 'Le statut d'un observateur'. Od tamtej pory przeszliśmy daleką drogę i wyjaśniliśmy te kwestie. Dlatego właśnie podejście, które pani przedstawiła, pani komisarz, jest tym właściwym.
Jestem głęboko przekonany, że istnieją trzy główne wyzwania, z którymi musimy się zmierzyć w ramach Unii Śródziemnomorskiej. Przede wszystkim, uważam, że stabilność społeczna jest warunkiem wstępnym dla pokoju, a nigdzie na Północy ani na Południu stabilność społeczna nie jest zagrożona bardziej niż w regionie Morza Śródziemnego. Nigdzie indziej bezpośrednie zderzenie między ogromnym bogactwem z jednej strony, a ogromnym ubóstwem z drugiej, nie jest większe lub bardziej widoczne – wręcz namacalne – niż w regionie Morza Śródziemnego. Nigdzie też konfrontacja i wynikające z niej napięcia dla nas Europejczyków nie są większe niż w regionie Morza Śródziemnego.
W tym kontekście Unia Śródziemnomorska to projekt, który może prowadzić do większego pokoju i stabilności poprzez integrację gospodarczą naszych dwóch regionów, więc jest to wyjątkowo dobry pomysł, który my socjaliści popieramy w pełni.
Po drugie, jeszcze lepszym konceptem czyni go fakt przyjęcia wielostronności za podstawę współpracy, nie tylko w Unii Śródziemnomorskiej, ale także jako modelu współpracy w regionie, która nie może stać się wzorem dla świata, ale mogłaby dać podwaliny dla wspólnych inicjatyw, które mogłyby przyczynić się do większej stabilności także na skalę światową.
Trzecia kwestia, która jest tak ważna dla nas socjalistów dotyczy faktu, że udało nam się uniknąć tworzenia procesów równoległych. Proces barceloński - na który zresztą została w perspektywie finansowej do 2013 r. przeznaczona suma ok. 15,5 mld Euro - był przecież zapoczątkowany także ze względów, które właśnie państwu nakreśliłem i które stały się podstawą polityczną dla Unii Śródziemnomorskiej. Za sprawą Unii Śródziemnomorskiej proces barceloński zostaje teraz przeniesiony na inny szczebel. Zostaje wzmocniony i przyspieszony, ale bez tworzenia nowych instytucji poza istniejącymi instytucjami unijnymi. Ze względu na to rola Komisji, a także nasza rola jako Parlamentu – i, nawiasem mówiąc, również rola Eurośródziemnomorskiego Zgromadzenia Parlamentarnego – to rola wyjątkowa. To rola, która została już zdefiniowana i nie potrzebuje ani nie wymaga nowych instytucji, ani więcej biurokracji.
Pod względem politycznym, instytucjonalnym i gospodarczym i jeśli chodzi o określone praktyczne cele, w sprawach Unii Śródziemnomorskiej, podążamy teraz we właściwym kierunku. Myślę, że daje to powody do świętowania w dniu 14 lipca także w Paryżu.
Graham Watson, w imieniu grupy ALDE. Pani przewodnicząca! Poprzez swoje propozycje dotyczące Unii Śródziemnomorskiej prezydent Sarkozy uznał fakt znany wielu osobom, które jednak nie chciały tego przyznać: że proces barceloński – odgórnie sterowany i kierowany interesami europejskimi – był w martwym punkcie, skłaniając naszych południowych partnerów do wycofania się i powiększając przepaść między dobrobytem a ubóstwem na obu brzegach Morza Śródziemnego.
Jeśli Europa poważnie myśli o odwróceniu skutków niepowodzeń ostatniej dekady i spowodowaniu rozwoju oraz bezpieczeństwa na swoich południowych brzegach, musimy teraz nauczyć się dawać, a także brać. Musimy zbudować na ruinach procesu barcelońskiego prawdziwe partnerstwo oparte na zaufaniu, wzajemności i, przede wszystkim, wzajemnym szacunku.
Region Morza Śródziemnego nie może stać się linią podziału kultur, ale miejscem spotkania. Wspólne inwestycje w infrastrukturę - takie jak porty, połączenia morskie i sieci energetyczne połączą nasze narody o wiele skuteczniej niż napuszone deklaracje charakterystyczne dla procesu barcelońskiego.
Potrzebujemy także inwestycji w ludzi. Należy zainwestować ten rodzaj energii, który zbliżył Francuzów i Niemców po ostatniej wielkiej wojnie w zbliżenie Europejczyków i północnych Afrykańczyków, by zapobiec następnej.
Najgorszym możliwym błędem, jaki mogłaby popełnić francuska prezydencja, byłoby zobowiązanie Unii Europejskiej – i co za tym idzie jej obywateli – do realizacji wysoce ambitnego projektu bez zapewnienia finansowania dla takiej współpracy na kilka następnych lat. I, jak powiedział pan Schulz, tworzenie gigantycznej struktury biurokratycznej poza stałymi przedstawicielstwami i Europejską Służbą Działań Zewnętrznych nie może być metodą, musi nią być skupienie na wartościach.
Mimo pogarszającej się sytuacji, zwłaszcza w Egipcie i Izraelu, i mimo faktu, że deklarujemy te wartości jako podstawę polityki zagranicznej UE, dziwnie trudno znaleźć odwołania do praw człowieka we wnioskach Komisji. Mam nadzieję, że będzie to coś, czemu Komisja przyjrzy się bliżej.
Jednak niezależnie od tych obiekcji, Liberałowie i Demokraci z przyjemnością wyrażają poparcie dla Unii na rzecz Regionu Morza Śródziemnego, z jednym istotnym zastrzeżeniem: pragmatyczna współpraca w sprawach gospodarki nie może zastąpić promowania pokoju na Bliskim Wschodzie poprzez wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa przewidzianą w traktacie lizbońskim.
Jeśli pani komisarz uznaje wpływ rozwoju gospodarczego na pokój, co byłoby lepszym znakiem pokoju i dobrej woli wobec arabskich sąsiadów, niż zniesienie ceł rolnych? Nasze tak osławione porozumienia o wolnym handlu nie zdołały poprawić standardów życia, ponieważ wykluczyły rolnictwo i usługi, które odpowiadają za dwie trzecie PKB na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Jeśli nie chcemy przyjmować produktów tych krajów, kiedyś będziemy przyjmować ich ludność. Reforma WPR, zapewnienie równego traktowania towarów z południowej części regionu Morza Śródziemnego bardzo przyczyniłyby się do zwalczenia przyczyn rekordowej migracji do Europy.
Jak powiedział kiedyś niezrównany dr Johnson: „Życie nie może trwać... chyba, że przez wzajemne ustępstwa”. I mając na celu powodzenie tej Unii, Europa musi zrobić pierwszy krok.
Hélène Flautre, w imieniu grupy Verts/ALE. (FR) Pani przewodnicząca! Komisja Europejska przedstawiła dobry wniosek. Zmienia on dość niezgrabną inicjatywę polityczną – „Unię na rzecz Regionu Morza Śródziemnego” – w odnowioną ambicję polityczną wzmocnienia procesu barcelońskiego. To świetna wiadomość i, w tym kontekście, Komisja wypełnia swą rolę co do joty.
Popieramy jej propozycje, zwłaszcza te dotyczące włączenia instytucji przyszłego projektu do traktatu lizbońskiego i do realizacji jego celu spójniejszej i lepiej zintegrowanej polityki zewnętrznej Unii. Zmierzając do tego, Komisja kładzie kres uzasadnionym obawom przed doraźnymi manewrami politycznymi podyktowanymi uzgodnieniami osiągniętymi podczas szczytów lub wynikającymi z wyborów poszczególnych państw, czy też zależnymi od okoliczności. Obawy te były głównie napędzane przez nieudane inicjatywy prezydenta Sarkozy'ego na rzecz promowania, na przykład, rozwoju energii atomowej w tym regionie.
Mierne wyniki osiągnięte w kwestii demokracji i praw człowieka zostały jednogłośnie uznane w 2005 r. za przeszkodę w realizacji celów barcelońskich. Dlatego właśnie Parlament Europejski nalega, by wszelkie mechanizmy mające na celu umocnienie demokracji i państwa prawnego, a także parlamentarnego wymiaru procesu i udziału społeczeństwa obywatelskiego były należycie zagwarantowane w ramach realizowania tej nowej ambicji dla regionu eurośródziemnomorskiego.
Przedłożono poprawkę dotyczącą konfliktu na Bliskim Wschodzie. Panie i panowie! Uważam, że lepiej by było, gdyby Parlament Europejski ją przyjął. Słuszne jest zadbanie o to, by nowe inicjatywy w tym regionie nie były zależne od rozwiązania tego konfliktu, ale okłamywalibyśmy się, gdybyśmy ignorowali jego negatywny wpływ na konkretne możliwości realizacji ważnych dla obywateli projektów śródziemnomorskich.
Ponadto delegacja ad hoc, która niedawno odwiedziła Palestynę, odnotowała przypadki poważnego łamania prawa humanitarnego i praw człowieka, wyraźne pogwałcenie zobowiązań z Oslo i Annapolis. Nie miałoby sensu sugerowanie, że ta utrzymująca się sytuacja nie nadwyręża zasadniczo wzajemnego zaufania między partnerami i organizacjami obywatelskimi w tym regionie, zaufania, które jest jednak niezbędne dla powodzenia naszych eurośródziemnomorskich ambicji.
Konrad Szymański, w imieniu grupy UEN. – Pani Przewodnicząca! Unia Europejska ma wielu „starych” sąsiadów Europy na południu i wielu „nowych” europejskich sąsiadów na wschodzie. W jednym wypadku mamy do czynienia z instrumentem współpracy zewnętrznej, który jest i powinien być wzmacniany, ale nie zaprowadzi żadnego z państw do członkostwa. W przypadku wschodnich partnerów objętych polityką sąsiedztwa perspektywa członkostwa jest nieunikniona. Efektywne formy współpracy sąsiedzkiej nie są nakierowane na ten cel, ale udany proces sąsiedzki nieuchronnie prowadzi do takiej perspektywy.
Proces barceloński wymaga nowego impulsu politycznego, ponieważ jednolity kostium dla polityki wschodniego i południowego sąsiedztwa uwiera dziś wszystkich. Stąd dobrze się stało, że na agendzie europejskiej pojawiły się niemalże równolegle dwa projekty - unii śródziemnomorskiej i partnerstwa wschodniego.
Jako sąsiad Ukrainy, Białorusi, Mołdawii, Gruzji bardzo bym chciał, aby polityka sąsiedztwa wobec Południa i Wschodu nie wchodziła na kurs niszczącej konkurencji, aby dopełniała się wzajemnie. Na przykład z punktu widzenia negocjacji budżetowych tylko razem możemy wygrać. Potrzebujemy wzajemnej solidarności politycznej w kształtowaniu wschodniego i południowego aspektu polityki sąsiedztwa. Pilnie potrzebujemy też wyrównywania skali instytucjonalnej, politycznej, pomocowej, ekonomicznej naszej polityki wobec Południa i Wschodu.
Dlatego dziś gorąco popieram wzmocnienie i odnowienie ram polityki sąsiedztwa wobec państw Morza Śródziemnego. Popieramy projekty kredytowe, komunikacyjne, energetyczne, popieramy także reformy instytucjonalne dotyczące południa. Oczekujemy też podobnego wsparcia w przyszłości dla wzmocnienia polityki wobec Wschodu.
Francis Wurtz, w imieniu grupy GUE/NGL. (FR) Pani przewodnicząca, pani komisarz! Wyzwania w relacjach Europy z narodami południowego brzegu Morza Śródziemnego wykraczają daleko poza te napotykane w zwykłych stosunkach sąsiedzkich.
Na szali w tym tak podzielonym regionie leży być może przyszły pokój. Przyczyny tej sytuacji widać wyraźnie. Pierwszą jest nierównowaga ekonomiczna. Trzynaście lat po rozpoczęciu procesu lizbońskiego, nie tylko nie zmaterializował się obiecany wspólny dobrobyt, ale podziały pogłębiły się. I tak obsesja wolnego handlu wzięła, jako cel, górę nad rozwojem. Aby jutro odnieść sukces tam, gdzie wczoraj ponieśliśmy porażkę, konieczna jest zmiana kierunku. Ja jednak jej nie widzę.
Drugim problemem jest poniżające traktowanie imigrantów. Populacja tych krajów jest bardzo młoda. Ci ludzie chcą żyć, nie widzą jednak żadnej przyszłości. Chociaż są głęboko przywiązani do swojej ziemi, kultury i historii swojej cywilizacji z jej godnymi podziwu dokonaniami – z całym szacunkiem dla pana Berlusconiego – wielu z nich patrzy na Europę i widzą swoich braci i siostry na emigracji, którzy cierpią zniewagi, o których wszyscy wiemy: od sporządzania profilu do dyskryminacji, od ośrodków zatrzymania do „refoulement” (wydalenia).
Pod tym względem także podziały dramatycznie się pogłębiły. Mówienie o dialogu kultur i zbliżaniu narodów bez kładzenia kresu tym praktykom pozbawione jest jakiejkolwiek wiarygodności.
Wreszcie mamy do czynienia z inercją Europy wobec problemu palestyńskiego. Usłyszymy w odpowiedzi, że Unia i jej państwa członkowskie to najwięksi darczyńcy Palestyny; to prawda i dobrze, że tak jest. Jednakże każdy obserwator potwierdzi, tak jak potwierdza delegacja PE, która właśnie powróciła z Bliskiego Wschodu, że bez stanowczego europejskiego zobowiązania na szczeblu politycznym, ta pomoc nie rozwiąże żadnego prawdziwego problemu.
Innymi słowy, od Europy w południowym regionie Morza Śródziemnego oczekuje się w tym względzie ostatecznego przezwyciężenia tego, co były przedstawiciel Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, pan de Soto, bardzo trafnie nazwał autocenzurą w odniesieniu do Izraela i jego uporczywego łamania prawa międzynarodowego i własnych zobowiązań.
Izrael musi zrozumieć – i obowiązkiem Unii jest dopomóc mu w tym – że normalizacja jego stosunków z resztą regionu ma cenę, a jest nią, ni mniej, ni więcej, tylko to, co zostało określone w inicjatywie pokojowej Ligii Arabskiej, w pokojowej mapie drogowej przedstawionej przez Kwartet lub Deklaracji z Annopolis, czyli zakończenie okupacji i wynikającego z niej barbarzyństwa i uznanie państwa palestyńskiego w granicach z 1967 r.
Postawa Europy wobec tej kwestii jest być może kryterium przesądzającym o sukcesie lub porażce jakiejkolwiek próby ponownego uruchomienia partnerstwa eurośródziemnomorskiego.
Zaleca się zatem, by na posiedzeniu Rady Stowarzyszenia Unia Europejska-Izrael 16 czerwca uwzględniono tę kwestię z całą powagą przy okazji rozważania wniosku Izraela o podwyższenie statusu jego partnerstwa z Unią.
Graham Booth, w imieniu grupy IND/DEM. – Pani przewodnicząca! Poproszono mnie dzisiaj o wypowiedź na temat partnerstwa eurośródziemnomorskiego. To obłąkańcza próba stworzenia panśródziemnomorskiego bloku łączącego Europę z Afryką północną. Dla architektów tego planu była to genialna idea. Europa przekazałaby bogactwo i technologię Afryce północnej, a Afryka północna Europie tanią siłę roboczą, ropę i gaz.
W rzeczywistości to katastrofalny pomysł. Widzieliśmy już, co dzieje się, gdy zezwoli się mieszkańcom biednych krajów na swobodne przemieszczanie się do bogatszych krajów. Czy możecie państwo wyobrazić sobie, o ile realniejsza byłaby ta wizja, gdyby Afryka północna także otrzymała to prawo? W czasach wzmożonego międzynarodowego terroryzmu, czy dobrym pomysłem jest ustanowienie swobody przemieszczania z krajów o wiadomej obecności Al-Kaidy? Po potwornościach terroryzmu w Madrycie i Londynie, można by pomyśleć, że Europa dostała już lekcję. A jednak nie!
Pomówmy też o ropie i gazie. Kraje Afryki północnej wiedzą, że Europę można zastraszyć. Czy na pewno dobrym pomysłem jest oddawanie naszego bezpieczeństwa energetycznego w ręce przywódców dyktatury wojskowej w Algierii lub pułkownika Kadafiego w Libii, którzy wszyscy są świadomi naszej słabości?
Nalegam zdecydowanie, by UE zatrzymała ten program. Mieliśmy już jedno imperialne mare nostrum. Nie potrzebujemy drugiego.
Jean-Claude Martinez (NI). – (FR) Pani przewodnicząca, pani komisarz! Region Morza Śródziemnego to region wszelkiego rodzaju podziałów: podziałów geograficznych, podziałów historycznych – w Salamin, Axion, Lepanto – podziałów demograficznych, a nawet filozoficznych między myśleniem magicznym a myśleniem logicznym, innymi słowy Orient i Oksydent, ale także Wschód i Zachód, od Egiptu Mojżesza, do Jezusa, potem Mahometa, od Omara Khayyam do Baudelaire'a, od równin Syrii po wyżyny Langwedocji. Region Morza Śródziemnego to nadzieja trzech religii monoteistycznych i cywilizacja chleba i wina, a nie kiszonej kapusty i piwa lub małż w Chez Léon.
Unia na rzecz Regionu Morza Śródziemnego nie jest tylko sprawą usuwania zanieczyszczeń czy bezpieczeństwa cywilnego. Do tego wystarczy straż pożarna! Regionem Morza Śródziemnego nie administruje 44 wyższych urzędników w Brukseli, stolicy regionu Morza Śródziemnego. Dlaczego nie wykorzystać stypendium Erasmusa, by Platon i Arystoteles mogli przyjechać i studiować prawo wspólnotowe w Kolegium w Brugii?
To region Morza Śródziemnego administruje sprawami kobiet i mężczyzn regionu Morza Śródziemnego: innymi słowy, na przykład, dobrobytem rybaków, którzy w tym momencie zwracają się o ten dobrobyt do was, innymi słowy, pokojem na Zachodzie, w saharyjskich prowincjach Maroka, lub na Wschodzie w Palestynie.
Pani komisarz Ferrero-Waldner, nasze marzenia powinny być na tyle wielkie, byśmy nie tracili ich z oczu, gdy za nimi podążamy i dlatego nie ma unii ograniczonej do narodów regionu Morza Śródziemnego.
Rodi Kratsa-Tsagaropoulou (PPE-DE). – (EL) Pani przewodnicząca, pani komisarz, panie i panowie! Region Morza Śródziemnego odgrywał rolę w stosunkach zewnętrznych Europy od początku jej zjednoczenia. Nawet traktat rzymski przewidywał preferencyjne relacje z niektórymi państwami śródziemnomorskimi. Polityka regionu Morza Śródziemnego i sytuacja międzynarodowa pomogły rozwinąć nasze ramy instytucjonalne, ponieważ region ten był od zawsze miejscem wyzwań i problemów na skalę międzynarodową.
Jak powszechnie wiadomo, nie osiągnęliśmy ambitnych celów określonych w Barcelonie w 1995 r., dlatego w 2005 r. wyznaczyliśmy nowe. Nasze stosunki eurośródziemnomorskie dały nam bez wątpienia wiele okazji do spotkań i poznania się zarówno na płaszczyźnie dwustronnej, jak i międzynarodowej, dla poprawy kontaktów ze społeczeństwami i z parlamentami.
Proponowana przez prezydenta Sarkozy'ego Unia na rzecz Regionu Morza Śródziemnego i jej postępy pod egidą UE i unijnych instytucji pokazały, jak palącą kwestią jest spełnienie eurośródziemnomorskiego marzenia, które po obu stronach stało się realniejsze i bardziej zaawansowane. Marzenie to wniosło istotny wkład. Region Morza Śródziemnego był cały czas obecny w naszych pytaniach, zmianach i planach, był kluczowy w równowadze sił i stosunków w UE. Postęp, jaki stanowi ten wniosek, jest także dowodem na mobilizację, innowację i zaangażowanie, do jakich zdolna jest Unia w obliczu ważnych wyzwań.
Pragnę pogratulować i podziękować Komisji Europejskiej, a zwłaszcza pani komisarz Ferrero-Waldner za jej pracę i jej wniosek, który w naszej opinii jest zrównoważony i zintegrowany. Wniosek ten w pełni wykorzystuje nasze zobowiązania i zaangażowanie, opiera się na nowych propozycjach francuskich i przygotowuje grunt dla dalszych postępów.
Poprzez wspólną rezolucję Parlament Europejski pozytywnie ocenia i popiera te wysiłki. Parlament udzieli swego poparcia ciekawemu i ambitnemu projektowi, który właśnie się rozpoczął. Wyzwania w tym regionie mnożą się i stają się pilniejsze. Występują w nim głębokie różnice gospodarcze i polityczne, poważne problemy związane z bezpieczeństwem i nierówności ekonomiczne. Ponadto gospodarcze i polityczne otoczenie regionu Morza Śródziemnego nabiera złożoności. Należy brać pod uwagę Stany Zjednoczone, a także Chiny i Rosję, dlatego musimy stać się bardziej ostrożni i skuteczni.
Pasqualina Napoletano (PSE). – (IT) Pani przewodnicząca, pani komisarz, panie i panowie! Parlament Europejski chciał zareagować natychmiast na komunikat Komisji. A to dlatego, że jak powiedziała sama pani komisarz, zależy nam na ożywieniu, odnowie i rozwoju partnerstwa eurośródziemnomorskiego.
Popieramy pogląd Komisji, że Unia Europejska powinna być głównym graczem instytucjonalnym i politycznym – po stronie europejskiej – w budowaniu Unii na rzecz Regionu Morza Śródziemnego. To może stać się także zachętą dla naszych partnerów na Południu, by współpracować bliżej ze sobą nawzajem, co do tej pory okazywało się wyjątkowo trudne.
Zgadzamy się, że zadaniem Unii na rzecz Regionu Morza Śródziemnego powinna być gospodarcza i terytorialna integracja między państwami Basenu Morza Śródziemnego, zapoczątkowana przez główne projekty infrastrukturalne, uważamy także, że przykłady przedstawione przez Komisję są właściwe.
Z tego względu jednak musi być jasne, kto czym się zajmuje. Przede wszystkim trzeba uniknąć dublowania się ról Komisji i przyszłego sekretariatu. Jeśli chodzi o ożywienie partnerstwa, chcemy oczywiście wzmocnić jego wymiar polityczny: interesuje nas nie tylko dialog między rządami, ale rola parlamentów, ustanowienie parlamentu eurośródziemnomorskiego i jego praca, a także praca organizacji społeczeństwa obywatelskiego, w której, pragnę podkreślić, zasadniczą rolę odgrywają partnerzy społeczni.
Wreszcie należy jasno określić, że projekty przedstawione w Komunikacie Komisji nie powinny być przeprowadzane kosztem programów regionalnych wdrażanych już w dziedzinie kultury, dziedzictwa, edukacji i w sektorze audiowizualnym. Z tego względu apelowalibyśmy o więcej środków dla programu Erasmus Mundus oraz o refinansowanie dla śródziemnomorskiego programu sektora audiowizualnego.
Thierry Cornillet (ALDE). – (FR) Pani przewodnicząca! Witamy zatem na ponownym otwarciu, po 13 latach, procesu określającego stosunki wielostronne między Unią Europejską a krajami otaczającymi Morze Śródziemne.
Nasza rezolucja się nie myli. Nie było żadnej nieudanej inicjatywy. Przeciwnie, inicjatywa powstała w dobrym momencie i przyjmowana jest z zadowoleniem: to nowa inicjatywa i nowy impuls do działania. Dowodzi ona, że było co najmniej możliwe udoskonalenie procesu barcelońskiego i wszyscy skoncentrujemy na tym nasze wysiłki.
Witajcie zatem w „Procesie barcelońskim czyli Unii dla Regionu Morza Śródziemnego”. Po raz pierwszy jednak instrumentowi przyznano pierwszeństwo przed celem. Nie mam wątpliwości, że Unia na rzecz Regionu Morza Śródziemnego pozostanie ogólną nazwą projektu, ale nie chciałbym się z nikim wdawać w kłótnię z tego powodu. Unia na rzecz Regionu Morza Śródziemnego to jajko Kolumba, czyż nie? Morze Śródziemne to jezioro. Mieszkamy na jego brzegach, niektóre są lepiej zagospodarowane, inne gorzej lub wcale – tak jak państwa na jego południowym brzegu – ale musimy pracować wspólnie. W tym celu musimy zacząć – i Komisja doskonale to zaakcentowała – od konkretnych projektów, kluczowych dla państw śródziemnomorskich, związanych z zanieczyszczeniem, produkcją energii i tworzeniem miejsc pracy dla młodych ludzi.
Witajcie także na ponownym parlamentarnym otwarciu kwestii mniej namacalnych, takich jak prawa człowieka czy kwestia równości płci. Jednakże muszę zakończyć zapewnieniem, że z pewnością nie będzie potrzebne trzecie otwarcie.
Tym razem bezwzględnie musi nam się udać, bo jeśli nie, to udowodnimy sobie samym, że działamy niezgodnie z własnymi interesami.
Rebecca Harms (Verts/ALE). (DE) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Dużo mówi się o sugestii prezydenta Francji dotyczącej wyposażenia w zdolność nuklearną i uzbrojenia krajów Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu do celów nie tylko cywilnych, ale i wojskowych, w ramach Unii Śródziemnomorskiej. Pozwolę sobie przytoczyć cytat z „Przygód Galla Asteriksa”: „Musieli powariować, ci Francuzi!”. Teraz jednak żywię jeszcze więcej obaw w związku z tym projektem, tym bardziej, że plany te podchwyciła i żarliwie popiera również Komisja. Europejska.
Około dwóch tygodni temu odbyło się spotkanie między Mohamedem ElBaradeiem, dyrektorem generalnym Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA), a Komisją. W spotkaniu tym uczestniczył José Manuel Barroso. Podpisane zostało porozumienie pomiędzy IAEA i Euratom, czy też Komisją, którego celem jest wspieranie rozprzestrzeniania energii jądrowej. Wyczuwa się pragnienie wyposażenia tych samych krajów rozwijających się, którymi zainteresowany jest Nicolas Sarkozy, wskazania im określonego kierunku i zapewnienia wszechstronnego wsparcia, aby mogły one zrobić użytek z energii jądrowej.
Moim zdaniem wiąże się z tym wiele znaków zapytania. Po pierwsze, pani komisarz, pierwotnie miała być pani współsygnatariuszem tego porozumienia. Mam wgląd do jego projektu. Dlaczego zdystansowała się pani od niego? Czy może dlatego, że traktaty nie oferują właściwie żadnej podstawy do zawarcia takiego porozumienia? Po drugie, jakie jest stanowisko Javiera Solany w sprawie podpisania tego rodzaju porozumienia? Biorąc pod uwagę bezpieczeństwo, a zwłaszcza trudną sytuację związaną z Iranem, nie mogę uwierzyć, że porozumienie to mogłoby uzyskać poparcie Europy.
Ponieważ wydaje się, że wszystko odbyło się w tajemnicy, byłabym bardzo wdzięczna za uzyskanie wyjaśnienia od pani komisarz, zwłaszcza że pochodzi ona z Austrii, czyli z kraju, który ma bardzo krytyczne stanowisko wobec spraw związanych z energią jądrową.
Salvatore Tatarella (UEN). - (IT) Pani przewodnicząca, pani komisarz, panie i panowie! Z pewnością ucieszy pana posła Schulza fakt, iż nie zamierzam przemawiać w języku francuskim. Nie przeszkodzi mi to jednak w udzieleniu całkowitego poparcia inicjatywie prezydenta Sarkozy'ego, która pchnęła Europę - a może nawet pokierowała - do miejsca, z którego może ona zacząć ponownie odgrywać istotną rolę w obszarze śródziemnomorskim.
Zaletą inicjatywy Nicolasa Sarkozy'ego jest to, iż odpowiada ona na pytanie o wyniki procesu barcelońskiego w sposób bynajmniej nie łagodny. Jeśli zapytamy się, co kraje śródziemnomorskie uzyskały dzięki procesowi barcelońskiemu, czyli jak osiągnęliśmy nasz cel, trudno będzie uzyskać poważną i szczerą odpowiedź. Oczywiście wiemy, że toczyła się wojna, a konflikt na Bliskim Wschodzie nadal nie został rozwiązany. Kiedy w 1995 roku w Barcelonie postanowiono realizować tę nową politykę europejską, celem było zarządzanie pokojem w okresie pokonfliktowym. Tak nie stało się wówczas i tak nie jest dzisiaj. Europa nadal zwleka z podjęciem działania, toteż nietrudno zauważyć, że inicjatywa prezydenta Francji została przedstawiona w odpowiednim momencie.
Wyrażamy poparcie dla inicjatywy Komisji oraz wynikającego z niej kompromisu. Popieramy ją, ale nadal uważamy, że jest ona niewystarczająca w odniesieniu do roli, jaką Europa może i musi odegrać w obszarze śródziemnomorskim. Niektórzy obawiali się i nadal się obawiają, że francuska inicjatywa mogłaby zagrozić spójności Europy; nie sądzę, by istniało tego rodzaju ryzyko. Nie istnieje żadne takie ryzyko, jeśli do Europy apeluje się, by koncentrowała się bardziej na polityce, a mniej na rynku.
Patrick Louis (IND/DEM). (FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Dzisiejsza debata ma istotne znaczenie. Jednym z czynników determinujących przyszłość naszego kontynentu jest nasza zdolność do zapobiegania głębokiemu podziałowi krajów basenu Morza Śródziemnego na dwie antagonistyczne strony, zarówno pod względem kulturowym, jak i gospodarczym. Mimo wszelkich różnic dzielących dwa brzegi mare nostrum, więcej nas łączy niż dzieli.
Oto dlaczego inicjatywa Nicolasa Sarkozy'ego jest z założenia doskonała: potrafi ona tchnąć nowe życie w proces barceloński, który stoi w miejscu. Mam jednak kilka zastrzeżeń co do metody.
Podpisując się pod zobowiązaniami Europy w różnych traktatach, począwszy od Maastricht, aż po Lizbonę, Francja zgodziła się przekazać Wspólnocie szereg swoich prerogatyw - czego osobiście żałuję - zwłaszcza w obszarze spraw zagranicznych. Z całym szacunkiem dla pana Guénota, jest to niestety świat, w którym jesteśmy zmuszeni żyć właśnie przez takie traktaty. Dlatego, moim zdaniem, wdrażanie takiego projektu wydaje się nieco sprzeczne, powodując zgiełk medialny. W rzeczywistości Francja nie posiada już takiej władzy, by kogokolwiek do czegoś zmuszać. Jedynym sposobem, by zrobić krok do przodu, było wykorzystanie wszystkich dostępnych Francji środków dyplomatycznych i zasobów ludzkich do przekonania jej partnerów, by przeprowadzili reformę procesu barcelońskiego, nie wywołując jednak wrażenia, że przekreśla się to, co zostało już osiągnięte, nawet jeśli było to mało zadowalające.
Dzisiaj widoczne są konsekwencje takiej sprzeczności, ponieważ z pewnością nieprzypadkowo dzisiejsza debata została przesunięta z wczoraj, kiedy to Rada mogłaby w niej uczestniczyć, na dzisiejsze przedpołudnie, kiedy obecni są tylko przedstawiciele Komisji. Jest to więcej niż znak: Komisja nie ma zamiaru rezygnować z tej kwestii.
Tokia Saïfi (PPE-DE). (FR) Pani przewodnicząca, pani komisarz! Chciałabym wyrazić dzisiaj zadowolenie, że inicjatywa „Proces barceloński: Unia na rzecz regionu Morza Śródziemnego” jest jedną z priorytetowych spraw dla Europy.
Analiza Komisji wydaje się adekwatna. Opierając się na acquis będącym podstawą współpracy eurośródziemnomorskiej trwającej od 1995 roku, potrafi ona tchnąć nowe życie w ten proces, mając na celu przezwyciężenie istniejących luk i mankamentów.
Pod tym względem cieszę się, że przedstawione cele opierają się na zasadach równowagi i równości, które są trzonem proponowanej Unii na rzecz regionu Morza Śródziemnego. Planowane projekty regionalne sprawią, że partnerstwo Euromed stanie się również bardziej widoczne, a przede wszystkim bliższe obywatelom. Właśnie oddanie spraw w ręce zwykłych ludzi jest gwarancją silnego partnerstwa i ściślejszej współpracy regionalnej w południowej części basenu Morza Śródziemnego.
Dlatego też w osiąganiu tego celu istotne znaczenie będzie miała oficjalna rola Eurośródziemnomorskiego Zgromadzenia Parlamentarnego. W rezultacie Zgromadzenie to zostanie uznane za formę parlamentarnego wsparcia partnerstwa eurośródziemnomorskiego.
W końcu chciałabym powiedzieć kilka słów na temat zarządzania projektem. Naszym celem nadal powinno być zacieśnianie stosunków politycznych, dzielenie się obowiązkami, promowanie równości i zwiększanie liczby spotkań między partnerami eurośródziemnomorskimi. Nie wolno nam osłabiać strony politycznej tego projektu w obliczu mechanizmu instytucjonalnego, gdyż z pewnością doprowadziłoby to do inercji. Powinniśmy również zadbać o to, by projekt ten był rzeczywiście efektywny, ustanawiając współprezydencję między południową i północną częścią basenu Morza Śródziemnego, która gwarantowałaby równość i współodpowiedzialność, a także sekretariat, który powinien zajmować się zarządzaniem Unią na rzecz regionu Morza Śródziemnego oraz monitorowaniem wdrażania konkretnych projektów.
Unia na rzecz regionu Morza Śródziemnego jest dużym krokiem naprzód i - jak już pani komisarz wspomniała - zapoczątkuje ona - przynajmniej mam taką nadzieję - nowy etap współpracy z naszymi partnerami, bowiem łączy nas wspólny los.
Carlos Carnero González (PSE). - (ES) Pani przewodnicząca! Jako że poza Parlamentem Europejskim również toczy się życie, mniemam, że niektórzy z nas mają od czasu do czasu okazję wybrać się do kina w sobotę lub w niedzielę.
Ja wybrałem się w ubiegłą niedzielę na film, który gorąco polecam, przy czym nie łączą mnie z jego produkcją czy dystrybucją żadne interesy finansowe; film jest zatytułowany The Yacoubian Building i porusza polityczne, gospodarcze, społeczne i kulturowe problemy, z którymi boryka się duży kraj śródziemnomorski, jakim jest Egipt.
W żadnym momencie w tym filmie, który trwa prawie dwie i pół godziny, nie wspomina się o Unii Europejskiej, o naszej obecności, o procesie barcelońskim. Czy oznacza to, że proces barceloński nie istnieje, że nie jest pomyślnie realizowany? Nie, i nie wolno nam mylić tych spraw. Nie jest on dostatecznie widoczny, ale zawiera elementy, które przyniosły ludziom korzyść i które dzisiaj stały się punktem odniesienia dla odmiennego typu polityki zewnętrznej opartej na współpracy i równości.
Proces barceloński jest dokładnym przeciwieństwem historycznych stosunków między Europą a krajami w południowej części regionu Morza Śródziemnego. Nie jest to proces neokolonialny, nie jest to proces roszczeniowy; to proces partnerski, proces scalający, i nie wolno nam o tym zapominać.
Proces ten nie był w stanie zmienić zasadniczej dynamiki państw Morza Śródziemnego, ale czy możemy oczekiwać, że w ciągu nieco ponad 10 lat zmieni się rzeczywistość trwająca od setek lat? Pomimo tego udało się dzięki procesowi nadać nowy kierunek tej dynamice. Dlatego musimy wzmocnić go na poziomie politycznym i instytucjonalnym, poprzez programy, przez dofinansowanie. To właśnie jest Unia na rzecz regionu Morza Śródziemnego.
Wyraźnie o tym mówi Komisja Europejska w swoim komunikacie i w związku z tym ten Parlament zamierza dzisiaj udzielić poparcia dla komunikatu i poprzeć to, czego chce ogromna większość europejskich rządów: więcej procesu barcelońskiego, więcej procesu barcelońskiego, więcej procesu barcelońskiego. To właśnie jest Unia na rzecz regionu Morza Śródziemnego: nie chodzi o tworzenie większej liczby struktur, ale o możliwość zapewnienia obywatelom lepszego standardu życia dzięki współpracy równych partnerów.
Chcę powiedzieć, że w takim przypadku Eurośródziemnomorskie Zgromadzenie Parlamentarne musi być takim organem legislacyjnym, który nada temu procesowi legitymizację demokratyczną. Nie przypadkiem dzisiejszemu posiedzeniu przewodniczy Mechtild Rothe, posłanka do Eurośródziemnomorskiego Zgromadzenia Parlamentarnego.
Baroness Nicholson of Winterbourne (ALDE) Pani przewodnicząca! Dziękuję wszystkim koleżankom i kolegom, którzy zabrali głos, i którzy wspierają proces barceloński od tylu lat. Jest to wspaniała koncepcja, która zasługuje na sukces. Ze szczególnym zadowoleniem przyjmuję inicjatywę przewodniczącego Hansa-Gerta Pötteringa zmierzającą do utworzenia pewnej struktury wewnątrz Parlamentu, która ma wspomagać proces barceloński, a także zobowiązanie prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego do wzmocnienia tego procesu w różnych aspektach.
Ten poniedziałek, 9 czerwca, jest datą otwarcia Uniwersytetu Śródziemnomorskiego Unii Europejskiej. Koledzy i koleżanki! Chcę, abyście zapamiętali tę datę. Mówimy, że nasz sukces zależy od dialogu, a dobrze prosperujący uniwersytet powinien być przykładem procesu eurośródziemnomorskiego. Gratulując prezydencji słoweńskiej za oferowanie siedziby uniwersytetowi, chciałbym skierować pytanie do posłów we wszystkich komisjach - a także do Komisji i Rady - dlaczego nie przyznano uniwersytetowi żadnych środków z budżetu? Przecież nie możemy oczekiwać, że wyłącznie jedno państwo sprawujące prezydencję - w tym przypadku Słowenia - zapewni środki na rozwój uniwersytetu. Jeśli chcemy, by uniwersytet dobrze funkcjonował, musimy wyasygnować dla niego środki na nadchodzące lata.
José Ignacio Salafranca Sánchez-Neyra (PPE-DE). - (ES) Pani przewodnicząca! Historia regionu śródziemnomorskiego jest o wiele bardziej złożona niż jego geografia. Nie trzeba pochodzić z tego regionu, aby zrozumieć - jak słusznie wskazała pani komisarz - zasadnicze problemy z którymi region ten się boryka: migracja ludności, mafijny handel ludźmi, o którym niestety nie wspomina się w projekcie rezolucji, narkotyki, różnice gospodarcze między krajami po obu stronach Morza Śródziemnego i oczywiście radykalny fundamentalizm islamski, który jest jedną z największych czarnych dziur w polityce międzynarodowej.
Sytuacja w regionie Morza Śródziemnego ma istotne znaczenie, bowiem od niej zależy stabilność i bezpieczeństwo naszego własnego projektu politycznego. Dlatego z zadowoleniem przyjmujemy komunikat Komisji: cieszymy się z szybkości jego przedstawienia, bowiem bezzwłocznie wypełnił on mandat Rady Europejskiej; podoba się nam jego realizm, gdyż ocenia on sytuację z właściwej perspektywy; a także podoba się nam jego zdroworozsądkowy charakter, bowiem akcentuje on zasadę dodatkowości i wielostronny charakter inicjatyw kształtowanych w ramach tej nowej inicjatywy, nakierowanych dokładnie na tchnięcie nowego życia w proces barceloński.
Pani przewodnicząca! Chciałbym zauważyć, że nie zgadzam się z niektórymi krytycznymi uwagami wygłoszonymi podczas tej debaty. Sądzę, że tam, gdzie to konieczne, Unia Europejska i Komisja przyznają pierwszeństwo ideom nad cyframi, a podejmując działania w ramach polityki zewnętrznej, Unia Europejska bez wątpienia zawsze stara się bronić zasad, z którymi się utożsamiamy. Pani przewodnicząca! Prawdą jest jednak i to, że często musimy porzucić ideały i pięknie brzmiące zasady, a skoncentrować się na księgach rachunkowych, aby dbać o wiarygodność i realizm, a w politykach, które pragniemy realizować, słowa zastąpić czynami.
Pani przewodnicząca! Łatwo jest zatem krytykować i przedstawiać inicjatywy, ale inicjatywy te muszą być poddane ocenie względem środków finansowych, które państwa członkowskie przekazują Unii Europejskiej, by należycie wdrażała swoją politykę. Pani przewodnicząca! Uważam więc, że w ramach bieżącej perspektywy finansowej, mamy to, co mamy, i jeśli nie wykorzystamy tych środków, nie będziemy w stanie zrealizować ambicji, które posiadamy jako Unia Europejska.
Kader Arif (PSE). - (FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Zapoczątkowanie ówczesnej Unii Śródziemnomorskiej doprowadziło do kontrowersji i obaw zarówno w Europie, jak i wśród naszych partnerów śródziemnomorskich.
Bez wątpienia inicjatywa ta nie mogłaby być wyłącznie franko-francuska czy euro-europejska, ani też stanowić ucieleśnienia zorientowanej na bezpieczeństwo wizji stosunków eurośródziemnomorskich.
Dlatego z zadowoleniem słuchałem dzisiejszego ranka słów pani komisarz oraz konkretnych wniosków, które dotyczą niektórych z naszych obaw. Taki wspólny projekt musi składać się z kolektywnego dialogu opartego na równości i wspólnym zarządzaniu. Niemniej jednak relacja eurośródziemnomorska jest relacją asymetryczną, którą cechuje emocjonalność i irracjonalność. Asymetryczność widoczna jest najlepiej w wymianie handlowej: zarówno pomiędzy krajami z północnej i południowej strony Morza Śródziemnego, jak i pomiędzy krajami wyłącznie po stronie południowej. Dlatego trzeba przeanalizować, czy należy ustanawiać strefę wolnego handlu w 2010 r. Irracjonalność wynika z oparcia wzajemnych relacji na historii, która często jest bolesna i złożona, i której problemy są dzisiaj wyolbrzymiane przez niektórych konserwatystów wskazujących na zderzenie cywilizacji czy konfrontację między blokiem zachodnim i wschodnim.
W rezultacie, gdyby konieczne było podjęcie decyzji, należałoby najpierw spojrzeć na stosunki eurośródziemnomorskie bezstronnie i racjonalnie. Musimy myśleć racjonalnie, gdy wzmacniamy rolę parlamentów, zwłaszcza rolę Eurośródziemnomorskiego Zgromadzenia Parlamentarnego; musimy myśleć racjonalnie gdy przedstawiamy projekty dotyczące dobrego zarządzania; musimy myśleć racjonalnie, gdy chodzi o możliwość zapewnienia pomocy w obrębie krajów południa; a także musimy myśleć racjonalnie, jeśli chodzi o swobodny przepływ osób i konflikt izraelsko-palestyński. Musimy również zachować obiektywizm, bo w przeciwnym razie nie stworzymy obszaru pokoju i nie zapobiegniemy zderzeniu cywilizacji, do którego dążą niektórzy.
Ioannis Kasoulides (PPE-DE). - Pani przewodnicząca! Nowy impuls nadany procesowi barcelońskiemu, a tym samym Unii Śródziemnomorskiej, został dobrze przedstawiony przez panią komisarz Ferrero-Waldner oraz poprzednich mówców. Ideały przedstawione w Barcelonie są dzisiaj jeszcze bardziej adekwatne niż kiedyś. Niestety przepaść między poziomem dobrobytu w Unii Europejskiej a dobrobytem w większości krajów śródziemnomorskich staje się coraz większa. Stopniowe wprowadzanie wolnego handlu z Unią Europejską nie przyciągnęło krajowych ani zagranicznych inwestycji wymaganych do podniesienia standardu życia naszych śródziemnomorskich partnerów.
Teraz wiele będzie zależało od pomyślnej realizacji proponowanych nowych projektów, których rezultaty muszą być widoczne i namacalne dla zwykłych obywateli po obu stronach Morza Śródziemnego, i które powinny wpływać na sektor prywatny i czynić go bardziej zachęcającym: projekty związane z takimi tematami, jak ochrona ludności cywilnej, skutki zmiany klimatu, susza i brak wody, pożary lasów, usuwanie zanieczyszczeń z Morza Śródziemnego, a także rozwój technologii pozwalającej na najlepsze wykorzystanie energii słonecznej, niosące korzyści dla krajów po obu stronach Morza Śródziemnego.
Wspólne projekty, w których uczestniczą wszystkie kraje śródziemnomorskie - na północy i południu, są jednym z kluczy do sukcesu. Kwestie związane z migracją ludności, integracją społeczną, wymiarem sprawiedliwości i bezpieczeństwem również mogą przynosić wzajemne korzyści i powinny być widoczne dla obywateli. Nie możemy zapominać, że nasi partnerzy są obecnie krajami tranzytowymi dla fal migracji z Afryki Subsaharyjskiej.
Kwestia środków finansowych, zwłaszcza przeznaczanych na bardziej ambitne projekty, takich jak obecny, pozostaje otwarta. Im bardziej namacalne i widoczne będą korzyści płynące z tego projektu, tym chętniej państwa członkowskie będą dostarczały środków.
PRZEWODNICZY: MIGUEL ANGEL MARTÍNEZ MARTÍNEZ Wiceprzewodniczący
Vural Öger (PSE). - (DE) Panie przewodniczący, pani komisarz! Chciałbym teraz choć raz, aczkolwiek niechętnie, pogratulować prezydentowi Nicolasowi Sarkozy'emu. Poprzez wywołanie afery wokół stosunków UE z regionem Morza Śródziemnego w istocie udało mu się nadać procesowi barcelońskiemu, który istnieje już od 1995 roku, szeroki rozgłos na jaki zasługuje, a także rozpocząć nową debatę na temat naszego sąsiedniego regionu z południa.
Jednak analiza wyników wyraźnie pokazuje, że pierwotna koncepcja prezydenta Sarkozy'ego, przedstawiona w lutym 2007 roku, nie sprawdziła się pod trzema względami. Po pierwsze, potencjalna alternatywa dla przystąpienia Turcji do UE została skutecznie przekreślona przez Hiszpanię i Włochy w drodze deklaracji przyjętej w Rzymie w grudniu 2007 roku. Następnie pani kanclerz, Angela Merkel, zapewniła, że stosunki UE z regionem Morza Śródziemnego będą dalej zacieśniane w ramach istniejących struktur UE. Wreszcie Komisja obecnie przyhamowała ambitne plany prezydenta Sarkozy'ego związane z sekretariatem i strukturą przywództwa w projekcie. Innymi słowy oczywiste jest, że samowolne podejście prezydenta Sarkozy'ego nie będzie tolerowane w Unii Europejskiej.
Simon Busuttil (PPE-DE). - (MT) Potrzebowaliśmy takiego nowego początku; potrzebowaliśmy takiej nowej energii do zasilenia polityki śródziemnomorskiej, która jest równie ważna dla regionu Morza Śródziemnego, co dla Europy. Może największa wada procesu barcelońskiego polegała na tym, iż nasze sąsiednie kraje w centrum regionu Morza Śródziemnego zawsze uważały, że jest to europejski proces, który został na nie narzucony, i nie miały poczucia dostatecznej równości i członkostwa. Na szczycie w dniu 13 lipca musimy zapewnić, że budujemy nową Unię na rzecz regionu Morza Śródziemnego opartą na prawdziwym członkostwie i prawdziwej równości. Powinniśmy budować ją na odrębnych strukturach, nie narzucając innym naszego punktu widzenia. Oczywiście oznacza to, że obie strony, a nie tylko jedna, mają tak swoje obowiązki, jak i prawa. Przyjmujemy ten wniosek z pewnym sceptycyzmem i jednocześnie z nadzieją. Wierzę, że nadzieja zatriumfuje nad sceptycyzmem.
Luís Queiró (PPE-DE). - (PT) Proces barceloński istnieje tylko dlatego, że na szereg ważnych aspektów polityki europejskiej wpływają nasze relacje z krajami położonymi na południu Morza Śródziemnego. Energia, zwalczanie terroryzmu, demografia i imigracja, rozwój gospodarczy oraz walka z przestępczością to tylko niektóre z tych aspektów. Musimy jednak przyznać, że proces barceloński nie okazał się sam w sobie sukcesem.
Dużym sukcesem Europy okazało się w istocie promowanie reform w krajach kandydujących. Niemniej jednak, chociaż kraje na południowym brzegu Morza Śródziemnego nie mogą przystąpić do Unii Europejskiej, są one w niektórych przypadkach naszymi najbardziej problematycznymi sąsiadami. Dlatego nasuwa się pytanie: jak powinniśmy zmienić naszą strategię, aby wznowić ten proces tak, by nowa Unia na rzecz regionu Morza Śródziemnego nie była tylko kolejną ładnie brzmiącą frazą.
Czy wierzymy, że dalszą drogą jest wspieranie określonych inwestycji w ramach prawdziwie otwartych rynków? Czy wierzymy w możliwie najszerszy dostęp do wspólnotowych instrumentów odbudowy? Czy bronimy koncepcji, że ilość udzielanej pomocy zależy od jakości planowanych reform? Mam taką nadzieję, ponieważ problemy regionu Morza Śródziemnego są również naszymi problemami. Musimy pamiętać, że jeśli nie zrozumiemy, gdzie popełniliśmy błąd w Barcelonie, nie będziemy w stanie ponownie nadać dynamiki stosunkom z naszymi południowymi partnerami.
Erna Hennicot-Schoepges (PPE-DE). - (FR) Panie przewodniczący! Chciałabym prosić panią komisarz Ferrero-Waldner, aby nie postrzegała procesu barcelońskiego w kategoriach zwykłego procesu gospodarczego. Gdy Europa potrzebuje energii, zwraca się do Afryki, by skorzystać z jej słońca i piasku. Czy nie jest to trochę za mało? Czy nie powinniśmy wdrażać tego procesu poprzez działania w obszarze kultury? Będziemy współpracować z państwami bardzo odmiennymi, dumnymi krajami, które mają swoją historię i wspaniałą kulturę. Czy nie powinniśmy czynić starań mających na celu poprawę spójności społecznej w drodze dogłębnej współpracy kulturalnej?
Żaden dokument nie nawiązuje do fundacji Anny Lindt, która już od wielu lat stara się promować współpracę. Bardzo chętnie chciałabym również zobaczyć dalszy rozwój planowanego uniwersytetu europejsko-arabskiego.
Marusya Ivanova Lyubcheva (PSE). - (BG) Panie przewodniczący, pani komisarz! Strategiczne znaczenie ma kwestia związana z ustanowieniem Unii na rzecz współpracy w regionie Morza Czarnego. Jest to proces na rzecz wspólnego przyszłego rozwoju związany nie tylko ze zwiększonym wpływem Unii Europejskiej i współpracą gospodarczą, ale także z dobrymi stosunkami sąsiedzkimi.
Region Morza Śródziemnego jest szczególnie ważny z uwagi na swoje bogate kulturowe i historyczne dziedzictwo oraz współczesny wpływ polityczny i gospodarczy. Widzę tu proces, krok w kierunku bardziej globalnej roli UE jako całości, a nie pojedynczego państwa.
Jednocześnie w rozwoju polityki UE oś śródziemnomorska powinna być związana ze wschodnim wymiarem strategicznych projektów UE. Region Morza Czarnego zawsze był powiązany z regionem Morza Śródziemnego, dlatego oba te regiony powinny być dzisiaj postawione na równej stopie i traktowane w porównywalny sposób.
Tylko w ten sposób możemy osiągnąć nową skuteczność i zwiększyć wpływ polityki i wartości Unii Europejskiej. Wzbogaci to politykę UE w nową wartość dodaną.
Marios Matsakis (ALDE). - Panie przewodniczący! Chciałbym powiedzieć pani komisarz, że plany związane z budową autostrad nie rozwiążą poważnych problemów z którymi boryka się region Morza Śródziemnego, chyba że pani komisarz jest zdecydowana przekonać prezydenta Sarkozy'ego do wybudowania sześciopasmowej autostrady łączącej Francję z Turcją!
Pani komisarz! Rozczarowało mnie pani początkowe wystąpienie, ponieważ nie poruszyła pani niektórych zasadniczych problemów politycznych dotyczących regionu Morza Śródziemnego. Chodzi mi, na przykład, o izraelską okupację ziemi należącej do Palestyńczyków; o okupację Cypru przez Turcję; a także o trwającą kolonizację - w XXI wieku - części Maroka przez Hiszpanię, która posiada dwie kolonie w Maroku, oraz o dwie kolonie brytyjskie na Cyprze i - wnoszę - jedną kolonię w Hiszpanii.
Jeśli nie rozwiążemy tych poważnych problemów, nie będziemy w stanie urzeczywistnić naszych planów związanych z Unią Śródziemnomorską.
Ryszard Czarnecki (UEN). – Panie Przewodniczący! Tak naprawdę Europa to organizm, który ma dwa płuca. Jedno płuco to ten wymiar śródziemnomorski, o którym mówimy, drugi to wymiar wschodni, a więc kraje, które graniczą miedzy innymi z Polską: Ukraina, Białoruś, Rosja, także kraje regionu Kaukazu – Gruzja, Armenia.
Dobrze, że dzisiaj, 13 lat po Barcelonie, mówimy tyle o tym koniecznym wymiarze śródziemnomorskim naszej polityki europejskiej. Warto jednak podkreślać, że jest to element pewnej większej całości, że polityka dotycząca krajów basenu Morza Śródziemnego jest niezbędna, przewartościowana na nowo, ale jednak jest elementem szerszej polityki zagranicznej Unii Europejskiej, wśród której musi być bardzo istotne miejsce dla polityki wobec przyszłych członków Unii Europejskiej. Powiem szczerze – nie sądzę, aby którykolwiek z krajów śródziemnomorskich, o których dzisiaj mówimy, stał się członkiem Unii Europejskiej, a Ukraina, czy Gruzja, czy Armenia tymi członkami się pewnie staną.
Marie Anne Isler Béguin (Verts/ALE). - (FR) Panie przewodniczący, pani komisarz! O ile wiem, do tanga trzeba dwojga. Chciałabym wiedzieć, czy na drugim brzegu Morza Śródziemnego jest rzeczywiście wystarczające zainteresowanie. Obserwując taniec, jaki francuski rząd musi wykonać, żeby zebrać szefów państw położonych nad Morzem Śródziemnym na jednym spotkaniu, żeby nakłonić ich do przyjazdu do Paryża w dniu 13 lipca, zastanawiam się, czy druga strona jest w równym stopniu zaangażowana.
Chciałabym zauważyć, że przedstawiony projekt jest niezmiernie interesujący. Unia Europejska powstała po wojnie w oparciu o węgiel i stal. Jeśli proponujemy naszym partnerom, że zrealizujemy projekt na miarę XXI wieku, uwzględniający zmianę klimatu, odnawialne źródła energii, rekonstrukcję kompletnie zrujnowanego środowiska naturalnego w regionie śródziemnomorskim, wówczas owszem, możemy poprzeć ten projekt. Jednak co z konsekwencją i spójnością, pani komisarz? Co mamy powiedzieć o solowym wystąpieniu Nicolasa Sarkozy'ego, który nawet dzisiaj, przed swoją prezydencją, nakłania Algierię do podpisania porozumienia w sprawie budowy elektrowni jądrowej? Sądzę, że jest to wyraźny przykład sprzeczności, która być może istnieje między Radą a Komisją.
Carlo Fatuzzo (PPE-DE). - (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Pan poseł Matsakis ma rację: zgadzam się z większością rzeczy, o których mówił. Państwa leżące nad mare nostrum, jak zwano to morze 2000 lat temu, zawsze borykały się z trudnościami i problemami.
Niemniej jednak podzielam zdanie pana posła Watsona, przewodniczącego Grupy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy: musimy nauczyć się tak dawać, jak i brać. Dlatego wzywam nowy rząd włoski, na którego czele stoi premier Silvio Berlusconi, aby uważnie analizował prośby i błagania pułkownika Kadafiego, którego z wielką chęcią staraliśmy się zadowolić w czasie procesu bułgarskich pielęgniarek, ignorując wszystko, co kryło się za tą sprawą. Wielokrotnie zwracał się on do Włoch z prośbą o wybudowanie autostrady w jego kraju. Autostrada przyniosłaby korzyści nie tylko prezydentowi Kadafiemu, ale wszystkim mieszkańcom Afryki Północnej. Będziemy więc okazywać dobrą wolę i zrobimy coś dobrego dla całego regionu Morza Śródziemnego.
Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (PSE). – Panie Przewodniczący! Regiony Morza Śródziemnego i Bliskiego Wschodu mają znaczenie strategiczne dla Unii Europejskiej. Istnieje bezsprzecznie potrzeba stworzenia obszaru pokoju i stabilności gospodarczej opartego na zasadach demokracji, solidarności i współpracy w celu stawieniu czoła wspólnym wyzwaniom. Potrzebne jest zatem ożywienie i rozwój procesu barcelońskiego, który doprowadziłby do silnego partnerstwa w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz w zakresie zwalczania terroryzmu.
Partnerstwo eurośródziemnomorskie nie może koncentrować się jednakże wyłącznie na kwestiach gospodarczych i handlowych. Powinno towarzyszyć mu zacieśnienie współpracy regionalnej oraz zwiększenie integracji społecznej oraz współpracy w dziedzinie ochrony środowiska naturalnego. Powinniśmy także podkreślać konieczność wzmocnienia polityki na rzecz zwiększania roli kobiet w społeczeństwach śródziemnomorskich poprzez promowanie równości płci, gdyż poszanowanie tradycji i zwyczajów nie musi szkodzić podstawowym prawom kobiet.
Na zakończenie pragnę wyrazić moje uznanie dla wniosku Komisji dotyczącego Eurośródziemnomorskiego Zgromadzenia Parlamentarnego, którego rola oraz legitymacja demokratyczna powinny być wzmocnione.
Benita Ferrero-Waldner, komisarz. − (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Będę kontynuowała swoje wystąpienie w języku francuskim. Być może pan poseł Schulz nie zgodzi się ze mną, ale sądzę, że prezydent Sarkozy zapewnił impuls dla Unii na rzecz regionu Morza Śródziemnego. W związku z tym uważam, że chociaż raz będę mimo tego kontynuować swoje wystąpienie w tym języku.
Po pierwsze, panie i panowie, widzę, że dzisiejsza debata, czy też ten temat, wywołały dużo emocji. Każdy ma coś do powiedzenia w związku z tym tematem i jest to niezwykle ważne. To prawda, moim zdaniem, że pokój mógłby prawdopodobnie przeważyć szalę w regionie Morza Śródziemnego. Prawdą jest również to, że nadal istnieje przepaść między państwami na przeciwnych brzegach: różnice zmniejszają się, ale nadal są. Musimy brać pod uwagę osiągnięte postępy: stabilność makroekonomiczną, niższą inflację, widoczną poprawę w przestrzeganiu praw człowieka. Oczywiście, wiele jeszcze pozostaje do zrobienia. Z jednej strony, wdrożenie reform jest niezwykle pilne - muszą one być przeprowadzane szybciej i na większą skalę. Ponadto zasadnicze znaczenie ma kwestia wymiany handlowej i inwestycji. Nie zgadzam się z panem posłem Wurtzem, który uważa, że proces barceloński umarł. Nie, nie umarł, zawsze powtarzam, że niezwykle trudne jest wdrożenie go z powodu istniejących problemów politycznych, i taka jest prawda. Wszyscy wiemy, że kiedy omawiane były problemy polityczne, rozmowa dotyczyła procesu barcelońskiego. Niestety problemy te pozostaną, nawet jeśli będziemy starali się przezwyciężyć je bardzo konkretnymi projektami, których wdrażanie popieram. W związku z tym uważam, że pomysł ten jest dobrym pomysłem i sądzę, że odświeżyliśmy go, stosując pragmatyczne i rzeczowe podejście, które - oczywiście - przewiduje pełne uczestnictwo wszystkich zainteresowanych.
Jeśli chodzi o wolny handel i porozumienia w sprawie wolnego handlu, muszę podkreślić, że w konsekwencji wyjątkowo długich okresów przejściowych, rok 2010 jest pierwszym rokiem, w którym będziemy w stanie wprowadzić te porozumienia w życie. Jednak jeśli chodzi o ścisłość, nadal nie podpisaliśmy żadnych porozumień w sprawie wolnego handlu. Jeśli chodzi o rolnictwo, jesteśmy w połowie negocjacji, które okazują się być bardzo złożone również dla drugiej strony, ponieważ obejmują one nie tylko aspekt dawania, ale także element otrzymywania. Negocjacje te zawsze są trudne. Porozumienie w sprawie wolnego handlu z Tunezją i Izraelem wejdzie w życie w 2010 roku. Podobna umowa finalizowana jest z Marokiem, ale jej zamknięcie wymaga jeszcze sporo pracy. Ostatnim krajem, którego to dotyczy, jest Egipt. Widać zatem, że wszystko dzieje się w bardzo wolnym tempie i to nie z powodu procesu; winę ponoszą same państwa zainteresowane, którym nie odpowiada szybsze tempo. Należy o tym pamiętać. Mimo wszystkich problemów, ten nowy pomysł jest dobrym pomysłem, pewną możliwością, i mam nadzieję, że nasi partnerzy skorzystają z niego. Również prawdą jest, pani posłanko Isler-Béguin, że partnerzy najwyraźniej muszą chcieć tańczyć. To dlatego Komisja rozmawiała z każdym z nich, aby zapewnić, że jej wnioski odzwierciedlają ich obawy i punkt widzenia.
Panie i panowie! Jeśli chodzi o prawa człowieka, muszę podkreślić, że osobiście nie podjęłabym żadnego działania, jeśli prawa człowieka nie byłyby przestrzegane. Proces barceloński jest jednak kontynuowany; taki jest zamysł. Zaangażowane są również instytucje. Instytucje te zasadniczo mają znaczenie i dotyczy to również fundacji Anny Lindt. Oczywiście fundacja ta jest obecna, a przy nowej prezydencji i nowym dyrektorze aspekty te powinny zostać jeszcze bardziej uwydatnione. Nie ulegają one zagubieniu. Wspomniana przeze mnie polityka sąsiedztwa, będąca polityką bilateralną, oczywiście również pozostaje, ponieważ dzięki swoim planom działania naprawdę przyczynia się do wzmacniania i promowania reform. Nie myślcie zatem, że nie została ona uwzględniona. Oto jest prawdziwa wartość dodana projektów, które w istocie wdrażamy i na które kładziemy nacisk.
Jeśli chodzi o Uniwersytet Eurośródziemnomorski w Portorož, sądzę przede wszystkim, że jest to wspaniały pomysł prezydencji słoweńskiej. Zamierzam osobiście uczestniczyć w jego otwarciu; już zostałam zaproszona i planuję tam jechać.
Rozpatrując dofinansowanie uniwersytetu, należy przede wszystkim pamiętać, że skoro jest to inicjatywa słoweńska, naturalną koleją rzeczy jest oferowanie przez Słowenię środków finansowych, a planuje ona przeznaczyć na ten cel 1 mln euro. Do mnie również zwrócono się z prośbą o dofinansowanie, więc dlatego usiłuję wykroić coś z funduszy, które w zasadzie zostały już przydzielone na inne cele. A nie jest to łatwe. Udało mi się wyasygnować na ten projekt 1 mln euro. Jednak dostępne są również inne instrumenty, o których powiadomiłam prezydencję. Po pierwsze, można skorzystać z środków Funduszy Strukturalnych i Funduszu Spójności, które należałoby po prostu ponownie rozdzielić w Słowenii, a po drugie, są również środki przeznaczane na badania i edukację. Zatem środki finansowe są dostępne. Poza tym mam nadzieję, że wszyscy pamiętają o dotacjach przyznawanych w ramach programu Erasmus, z których można skorzystać również w tym przypadku. Jest to coś nowego, co zamierzamy umacniać.
Pani posłanko! Chciałabym również powiedzieć parę słów na temat kultury. Wydaje mi się, że ktoś wspomniał już, iż Robert Schuman powiedział kiedyś, że gdybyśmy mieli zacząć budować Unię Europejską raz jeszcze, powinniśmy zacząć od kultury. To prawda, ale w obliczu powszechnego ubóstwa, analfabetyzmu itp., musimy również zajmować się innymi rzeczami, toteż powtórzę słowa, które wypowiedziałam odnośnie do praw człowieka: wszystkie programy na rzecz kultury są odpowiednio wdrażane, a jest ich całkiem dużo.
Chciałabym jeszcze powiedzieć słowo na temat sekretariatu, ponieważ padło w związku z tym wyraźne pytanie. Uwzględniając różnorakie opinie doszliśmy do wniosku - przedstawionego w naszym komunikacie - że sekretariatowi należałoby powierzyć rolę organu przedstawiającego projekty wspólnych inicjatyw, które następnie byłyby przyjmowane przez organy polityczne, a także dbającego o wykonanie związanych z projektem decyzji podjętych przez szefów państwa lub rządów. Sekretariat mógłby również posiadać odrębną osobowość prawną i autonomiczny status. Szczegółowe ustalenia nie zostały jeszcze podjęte.
Na koniec chciałabym powiedzieć parę słów na temat energii jądrowej. Pani posłanko! Porozumienie podpisane przez naszego prezydenta z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (IAEA) w Wiedniu dotyczy ochrony i bezpieczeństwa. Osobiście popieram je i uważam, że powinien je poprzeć każdy, bo nie mamy wpływu na źródła energii wykorzystywane przez państwa. Każdemu państwu przysługuje prawo - jak pani posłanka wspomniała - do wyrażenia zastrzeżeń w związku z energią jądrową i zapewne wie pani, że sami je mamy. Niemniej jednak kraje muszą przynajmniej mieć możliwość podejmowania działań według własnego uznania. Bezpieczeństwo i ochrona mają same w sobie istotne znaczenie i właśnie takie kwestie poruszane są w protokole.
Przepraszam, panie przewodniczący, ale jak już wspomniałam na początku, debata ta wywołała dużo emocji.
Przewodniczący. − Podsumowując niniejszą debatę, otrzymałem sześć wniosków za rezolucją1 złożonych zgodnie z art. 103 ust. 2 Regulaminu.
Debata została zamknięta.
Głosowanie odbędzie się o godz. 11.00.
Oświadczenia pisemne (art. 142 Regulaminu)
John Attard-Montalto (PSE), na piśmie. – Z przyjemnością słucha się sprawozdań Rady i Komisji odnośnie do procesu barcelońskiego oraz wniosku dotyczącego Unii Śródziemnomorskiej. Wniosek ten ma zostać wdrożony dnia 13 lipca w Paryżu podczas francuskiej prezydencji.
Rząd Malty wystosował dokument odnośnie do swojego stanowiska w sprawie wyżej wspomnianych oświadczeń. Całkowicie zgadzam się ze złożonymi wnioskami dotyczącymi Unii Śródziemnomorskiej. Jako iż istotne jest, aby nie powielać wysiłków oraz energii, propozycja odnośnie do działań morskich jest szczytna.
Malta zaproponowała swój kraj jako miejsce siedziby sekretariatu, mając na celu przegląd wdrażania wniosków, a ja ze swojej strony w pełni popieram tę propozycję nie tylko z powodu wyjątkowego położenia geograficznego wyspy na Morzu Śródziemnym, ale również dlatego, iż posiadamy infrastrukturę, personel oraz doświadczenie w goszczeniu takiej instytucji.
Podsumowując, chciałbym również wspomnieć, iż ponad 30 lat temu to właśnie rządowi lewicowemu udało się zwrócić uwagę świata na znaczenie Morza Śródziemnego oraz konieczność współpracy pomiędzy krajami graniczącymi z północnym i południowym brzegiem morza.
Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. – (IT) Z zadowoleniem przyjmuję utworzenie Unii Śródziemnomorskiej, która pomoże ulepszyć i wzmocnić relacje z naszymi śródziemnomorskimi partnerami oraz pobudzi wzajemną świadomość, rozwój, zatrudnienie i szkolenia w państwach UE oraz w 12 państwach spoza Europy.
Działania na rzecz pokoju i demokracji, kontrole imigracyjne, stosunki gospodarcze oraz dostawy surowców naturalnych – od zawsze były to główne punkty polityki mojego kraju względem sąsiednich państw obszaru Morza Śródziemnego. Bettino Craxi był pionierem w tym względzie.
Unia Śródziemnomorska ułatwi ukończenie projektów transgranicznych, które są istotne dla całego regionu, przyczyniając się do ulepszenia autostrad morskich, zwalczaniu zanieczyszczenia mórz, ulepszeniu ochrony ludności, stworzeniu lepiej zintegrowanego rynku energii oraz rozwojowi nowych odnawialnych źródeł energii.
Unia Śródziemnomorska musi przyczyniać się do wspierania demokracji oraz rozwiązywania konfliktów w dalszym ciągu destabilizujących Bliski Wschód i Saharę Zachodnią, z pomocą w pełni zaangażowanego w ten proces Eurośródziemnomorskiego Zgromadzenia Parlamentarnego.
3. Higiena środków spożywczych (debata)
Przewodniczący. − Kolejnym punktem porządku dziennego jest sprawozdanie (A6-0143/2008) sporządzone przez Horsta Schnellhardta w imieniu Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego rozporządzenie nr 11 dotyczące zniesienia dyskryminacji w stawkach i warunkach transportu w związku z wykonaniem art. 79 ust. 3 Traktatu ustanawiającego Europejską Wspólnotę Gospodarczą oraz rozporządzenie (WE) nr 852/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie higieny środków spożywczych [COM(2007)0090 - C6-0211/2007 - 2007/0037B(COD)].
Günter Verheugen, wiceprzewodniczący Komisji. − (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Rozmawiamy dziś o projekcie, który służy nam jako pilot dla jednego z największych i najistotniejszych programów politycznych zainicjowanych przez Komisję, a mianowicie o uwolnieniu małych i średnich przedsiębiorstw w Europie od zbędnego administracyjnego obciążenia. Innymi słowy, chodzi o ograniczenie biurokracji. Nie rozmawiamy dziś o problemach prawa weterynaryjnego, chciałbym wyraźnie to podkreślić. Jakby tak było, nie byłoby mnie tutaj.
Chodzi o redukcję administracyjnego obciążenia w taki sposób, iż wzmocnimy europejską gospodarkę i przyczynimy się do tworzenia nowych miejsc pracy. Komisja w pełni zdaje sobie sprawę z tego, iż cięcia administracyjnych kosztów będą oznaczać mniejsze poczucie bezpieczeństwa dla naszych obywateli, dlatego też nie chodzi o obniżanie standardów. Chodzi o wprowadzenie standardów w taki sposób, aby zbędne biurokratyczne przeszkody zostały usunięte z naszych przedsiębiorstw. Będziemy ściśle egzekwować tę podstawową zasadę również w tej kwestii.
Pragnę podkreślić, iż Komisja nie ma najmniejszego zamiaru zmieniania zakresu merytorycznego zasad w sprawie higieny środków spożywczych. Naszą główną troską jest rozpoznanie niebezpieczeństw oraz określenie kroków proceduralnych w procesie produkcyjnym, dzięki czemu zagrożenia będą mogły zostać wyeliminowane. Nie obniżamy w żadnym razie istniejących już standardów higieny; zamiast tego, chcemy ustanowić większą przejrzystość. Chcielibyśmy zagwarantować, iż obowiązujące elastyczne przepisy odnośnie do prowadzenia ewidencji mogą być stosowane skuteczniej. Nie będzie to oznaczało większej złożoności nałożonej na odpowiednie władze państw członkowskich, ponieważ odpowiedzialność za wykonanie rozporządzeń leży w gestii producentów żywności, a nie władz.
Chcemy ustanowić prawo dla mikroprzedsiębiorstw, które zwolni je z pewnych wymogów obowiązującego rozporządzenia. Mowa tu o bardzo małych rodzinnych firmach: piekarniach, małych sklepach spożywczych, straganach rynkowych, kawiarniach i barach, sklepach na stacjach benzynowych i mini-marketach. Dlaczego więc, możecie słusznie zapytać, wymagamy od tych małych rodzinnych firm, niemających niczego wspólnego z rynkiem wewnętrznym, poddawania się tym samym procedurom, jakim poddawane są wielkie sieci supermarketów? To dobre pytanie i jednocześnie kwestia, którą mamy teraz omówić.
Chciałbym podkreślić, iż zasady te odnoszą się do wszystkich producentów żywności oraz przedsiębiorstw związanych z produkcją, przetwarzaniem oraz sprzedażą żywności, niezależnie od wielkości. Zasady te nie odnoszą się do żywności przeznaczonej dla spożycia·gospodarstw domowych, jak również nie mają one zastosowania w przypadku producentów wytwarzających małe ilości nieprzetworzonych produktów z przeznaczeniem dla lokalnych detalistów z branży rolniczej, łowieckiej czy rybołówstwa. Obecnie obowiązujące zasady prowadzenia ewidencji nie rozróżniają poszczególnych wielkości przedsiębiorstw. W celu zapewnienia jasności sytuacji chciałbym wyjaśnić: mały sklepik na rogu, w którym można kupić żywność tutaj, w Brukseli, o godzinie 10:00 musi stosować się do tych samych zasad co gigantyczne sieci supermarketów. Moje pytanie brzmi: czy jest to w porządku?
Z uwagi na naturę swojej działalności gospodarczej nie trzeba nawet wspominać, iż duże przedsiębiorstwa radzą sobie z tymi bardziej złożonymi i obszerniejszymi przepisami o wiele łatwiej niż mikroprzedsiębiorstwa. W celu przepisowego zastosowania systemu HACCP producenci żywności muszą przeprowadzić analizę zagrożeń. Zadanie to może okazać się nie tylko złożone i uciążliwe, ale również wymagające zaangażowania eksperta. W celu redukcji obciążeń związanych z tym typem analizy, rozporządzenie zezwala już małym producentom żywności na skorzystanie z wytycznych dobrych praktyk, które zostały sporządzone dla właściwego sektora. W poszczególnych państwach członkowskich sporządzono już wytyczne dla piekarni, browarów, masarni oraz restauracji, ale nie przygotowano ich jeszcze dla wszystkich sektorów.
Jednym z celów wniosku Komisji jest zagwarantowanie skutecznego stosowania zasad odnoszących się do możliwych zwolnień, które już stanowią część rozporządzenia jak również towarzyszących mu wytycznych. Co to oznacza w praktyce? Otóż to właśnie stanowi sedno sprawy.
Jeśli podczas pierwszego etapu procesu HACCP przedsiębiorca branży spożywczej jest w stanie wykazać, iż nie istnieją żadne zagrożenia, którym należy zapobiegać, które trzeba wyeliminować lub obniżyć do akceptowalnego poziomu, a rozpoznane zagrożenia są w wystarczającym stopniu regularnie kontrolowane poprzez wdrażanie ogólnych i konkretnych wymagań dotyczących higieny, wtedy powinien być on zwolniony z innych wymogów dyrektywy w sprawie HACCP. Chciałbym ująć to bardziej jednoznacznie: wyżej opisana elastyczność jest już dostępna dzięki obowiązującej obecnie dyrektywie, ale nie jest ona stosowana przez wszystkie państwa członkowskie. Dlatego też wniosek Komisji przedstawiany jest w ramach szybkich działań naszego programu działań na rzecz zmniejszenia obciążeń administracyjnych w Unii Europejskiej. Wniosek spotkał się z pewnym sprzeciwem w Radzie i niektórych państwach członkowskich. Jestem świadomy tej sytuacji. Wydaje się, iż państwa te nie przywiązują tyle uwagi do obniżenia obciążeń administracyjnych oraz obcinania kosztów biurokracji – zwłaszcza dla swoich MŚP – jak to jest w przypadku Komisji i Parlamentu Europejskiego.
Odnieśliśmy wrażenie, iż debata do tej pory była prowadzona tylko pomiędzy urzędnikami służby cywilnej w państwach członkowskich, zaś ich politycy nie podjęli jeszcze tej kwestii. W mojej opinii politycy w państwach członkowskich, których służba cywilna wykazała opór wobec wniosku, nie mogą w żadnym razie wyjaśnić opinii publicznej, dlaczego ich państwo sprzeciwia się wnioskowi Komisji, którego wdrożenie mogłoby ułatwić życie setkom tysięcy małym i mikroprzedsiębiorstwom. W takiej chwili częsta agitacja przeciwko Brukseli jako „biurokratycznego molochu”, którego celem jest rzekome uregulowanie i ograniczenie każdego aspektu życia ludzkiego – ukazałaby się jako wcielenie czystej propagandy, zawaliłaby się i oczywistym byłoby, kto tak naprawdę jest odpowiedzialny za nadmiar biurokracji.
Z perspektywy Komisji opozycja ta godna jest pożałowania, jako iż wniosek ten stanowi istotny, znaczący i symboliczny element naszego programu działań na rzecz redukcji obciążeń administracyjnych w UE. Jestem bardzo wdzięczny panu Schnellhardtowi za jego sprawozdanie i aktywne poparcie. Apeluję do wszystkich państwa o poparcie, jako że jestem przekonany, iż jasny przekaz polityczny ze strony Parlamentu, jak ten wysyłany dzisiaj, da początek niezbędnemu politycznemu impetowi również i w Radzie, tak aby wniosek ten przeszedł.
Horst Schnellhardt, sprawozdawca. − (DE) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Tym sprawozdaniem wnosimy swój wkład w obniżenie biurokracji. Udało się nam przekazać, iż ograniczenie obciążeń związanych z implementacją kryteriów HACCP jest i powinno być możliwe, szczególnie w kontekście małych przedsiębiorstw, bez obniżania naszych wysokich standardów higieny lub zagrażania im.
Priorytetem jest – tak jak pan komisarz już wspomniał – ograniczenie obciążenia związanego z prowadzeniem ewidencji. Chciałbym przypomnieć państwu, iż opcje te są już dostępne w pakiecie ds. higieny, który wszedł w życie w 2006 r. Niemniej jednak zauważyliśmy, iż w następstwie zmiany paradygmatu w obszarze higieny pojawiły się trudności w zakresie ich wdrażania.
Od zawsze wyraźnym celem Parlamentu i Komisji była ochrona różnorodności produkcji spożywczej w 27 państwach członkowskich Unii Europejskiej. Jasnym jest, iż przykładowo małe masarnie powinny być w stanie kontynuować swoją działalność również i w przyszłości. Jednakże informacje, jakie otrzymaliśmy z różnych państw, wskazują na to, iż w niektórych regionach małe przedsiębiorstwa mają znacznie utrudnioną walkę o przetrwanie. Dlatego też koniecznym jest zwrócenie uwagi na elastyczność ujętą w rozporządzeniach i pomóc w jej urzeczywistnieniu. To właśnie ta kwestia, a nie żadna inna, została przez nas jasno i jednoznacznie podkreślona w przedmiotowym sprawozdaniu.
Utrzymywanie elastyczności oznacza, iż mówimy o koncentracji na małych i średnich przedsiębiorstwach tylko w preambule. Umożliwia to na przykład przedsiębiorstwom, które zatrudniają 11, a nie 10 pracowników, powiedzmy, korzystanie z uprzywilejowanego traktowania w taki sposób, iż mogą one również wnioskować o ograniczenie administracyjnego obciążenia: zakładając oczywiście, iż mogą wykazać, że albo nie istnieją żadne zagrożenia albo, że rozpoznane zagrożenia są wystarczająco i regularnie kontrolowane. W sprawozdaniu podkreślono również, iż przedsiębiorca branży spożywczej zobowiązany jest dostarczyć dowód wskazujący na to, iż nie istnieją żadne zagrożenia, którym trzeba by zapobiegać, eliminować je lub obniżać je do akceptowalnych poziomów lub, iż rozpoznane zagrożenia są wystarczająco i regularnie kontrolowane poprzez wdrożenie ogólnych i konkretnych wymagań odnośnie do higieny żywności.
W 2006 r. przyjęliśmy pakiet w sprawie higieny, który jest stosowany w swojej obecnej formie we wszystkich 27 państwach członkowskich UE. Dlatego też, nie rozumiem poprawki zaproponowanej przez panią Corbey, która stwierdza, iż zezwolenie na zmniejszenie obciążenia we wdrażaniu HACCP powinno leżeć w gestii państw członkowskich. W rezultacie mielibyśmy do czynienia z nowymi scenariuszami pomocniczości, czyli z czymś, czego właśnie staraliśmy się uniknąć w rozporządzeniu; innymi słowy, nie chcemy żadnych zakłóceń w konkurencji. Przyjęcie poprawki pani Corbey postawiłoby w sprzeczności cel samego rozporządzenia: innymi słowy, rozporządzenie stałoby w sprzeczności z samym sobą. Z pewnością nie do takiego stanu rzeczy dążymy!
Tekst przyjęty w komisji jest oczywiście dopuszczalny, ale wyraźnie ogranicza możliwość obniżania obciążeń dla małych i średnich przedsiębiorstw. Silne zaangażowanie ze strony władz jest również niezgodne z zasadami rozporządzenia. W samych rozporządzeniach stwierdza się wyraźnie, że to przedsiębiorstwa spożywcze są odpowiedzialne za utrzymywanie praktyk dobrej higieny i to one muszą przedkładać dowody, iż kontrolują każde zagrożenie.
Wielokrotne sprzeciwy argumentowano tym, iż przegląd rozporządzeń ma mieć miejsce w 2009 r. Dlatego obecnie nie są potrzebne żadne nowe działania. Nie zgadzam się z tym poglądem. Do 2009 r. wszystkie przedsiębiorstwa produkujące żywność muszą mieć odpowiednią licencję. Najprawdopodobniej pojawią się problemy w procesie przyznawania licencji. To z kolei wywoła debatę i zagrozi przetrwaniu na przykład małych masarni, o których już wspominałem. W rzeczywistości to stanowiło właśnie założenie wyjściowe, na skutek którego Komisja przedstawiła przedmiotowy wniosek. Dlatego też bardzo istotne jest, aby Parlament Europejski wysłał wyraźny sygnał odnośnie do swoich zamiarów ujętych w odpowiednim rozporządzeniu. Sygnał ten jest kierowany w pierwszym rzędzie i przede wszystkim do przedsiębiorstw spożywczych i organów regulacyjnych.
Parlament Europejski ma duże osiągnięcia na polu ograniczania biurokracji i również teraz powinien się nimi wykazać poprzez zatwierdzenie tych uregulowań prawnych.
Marie Panayotopoulos-Cassiotou, sprawozdawczyni komisji opiniodawczej Komisji Prawnej. − (EL) Panie przewodniczący! Przypuszczam, iż nie wykorzystam w pełni moich 2 minut. Chciałabym jedynie zauważyć, iż Komisja Prawna, analizując zasady prawne, uznała art. 95 za podstawę prawną dla części pierwszej oraz art. 95 i 175 dla części drugiej.
Opinia Komisji Prawnej zostanie uwzględniona podczas zatwierdzania decyzji.
Péter Olajos, w imieniu grupy PPE-DE. (HU) Dziękuję bardzo, panie przewodniczący! Dla obywateli europejskich żyjących w XXI wieku zdrowie i konsumpcja dobrej jakości środków spożywczych jest kwestią nadrzędną. Naszym zadaniem, jako posłów do PE, jest jej zapewnienie, ale żeby tego dokonać potrzebujemy prawodawstwa i procedur takich jak system HACCP w celu zabezpieczenia interesów konsumentów.
Niemniej jednak równie istotnym jest, aby nie przesadzić i nie regulować naszego życia w sposób nadmierny, ponieważ czyniąc tak, nie mielibyśmy na względzie jakości życia, ale służyli biurokracji. W moim odczuciu, obecna propozycja kompromisu idzie w dobrym kierunku. Jak dotąd doświadczenie wykazało, iż obowiązujące obecnie przepisy HACCP są surowe w bezpodstawnie zbyt w wielu kwestiach. Co więcej, nie mogą one zawsze mieć zastosowania w sektorze hotelarsko-gastronomicznym, jako że przyjmują one metody pracy przemysłu spożywczego.
Mimo tego, nowe państwa członkowskie, w tym Węgry, wdrożyły zasady HACCP w pełni, posuwając się nawet odrobinę dalej. Nasze firmy ucierpiały z tego powodu, wiele z nich porzuciło swoje liczące setki lat tradycje i praktyki. Nie było to naszym celem, dlatego też musimy wprowadzić pewne zmiany.
Po pierwsze, trzeba podkreślić, iż restauracje nie są fabrykami jedzenia, dlatego nie można od nich wymagać przestrzegania tych samych przepisów, jako że wpływa to niekorzystnie na jakość i tradycję. Nie możemy również zapomnieć, iż przed wdrożeniem systemu HACCP istniały już gwiazdki Michelina. Musimy obniżyć nadmierną liczbę administracyjnych obowiązków. Popieram fakt, iż zwolnienie z HACCP powinno mieć zastosowanie tylko dla mikroprzedsiębiorstw i MŚP, które są w stanie monitorować higienę spożywczą.
Żałuję, iż mikroprzedsiębiorstwa podlegają opodatkowaniu, bowiem zwolnienia MŚP są ukryte w tekście. Ważnym jest, aby to powiedzieć to głośno i wyraźnie. Na koniec, system musi być elastyczniejszy niż obecnie. Odpowiedni krajowy urząd powinien decydować w taki sposób, w jaki podpowiada nam zdrowy rozsądek. Chciałbym pogratulować sprawozdawcy tego sprawozdania.
Dorette Corbey, w imieniu grupy PSE. – (NL) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Kto nie chciałby lepszych przepisów? Nasza grupa ogromnie docenia wysiłki komisarza Verheugena w celu ograniczenia nadmiernej biurokracji. Wszystko, co możemy zrobić, aby pomóc MŚP, musi zostać wykonane. Zabrałam się do pracy nad wnioskami dotyczącymi higieny żywności jak również zasięgnęłam informacji w Holandii. Moi koledzy robili to samo we własnych krajach. Jak radzą sobie piekarnie, masarnie i narożne sklepiki w całej Europie?
Znamy już relację Szwecji o problemie kawałków ciasta serwowanych na tyłach kościoła. Dotarły do nas skargi z Holandii na przepisy, które muszą być przestrzegane przez teatry i kina. W obu tych krajach jednakże okazało się, że przepisy odnośnie do higieny nie stanowiły przyczyny problemu. Otrzymaliśmy też i inne sygnały: z małych sklepów w Wielkiej Brytanii, które w ciągu ostatnich dwóch lat podjęły olbrzymi wysiłek, stosując zasady HACCP, a to, że im się udało, napawa ich dumą. Czy Parlament powinien więc teraz stwierdzić, iż to wszystko było na marne?
To prowadzi nas do następnego punktu. Za naszej ostatniej kadencji ciężko pracowaliśmy nad reformą ogólnego prawa żywnościowego. Musieliśmy to zrobić z powodu niedociągnięć w kwestii bezpieczeństwa żywności oraz w następstwie paru większych afer w tym sektorze. Istotą ogólnego prawa żywnościowego jest to, iż odpowiedzialność za bezpieczeństwo żywności spoczywa na jej producencie. Władze publiczne mają tu tylko rolę nadzorującą. Jesteśmy przeciwni temu podziałowi ról, jeżeli przedsiębiorstwa byłyby zwolnione w oparciu o analizę ryzyka, jako że oznaczałoby to, iż to rząd brałby na siebie odpowiedzialność, a to z kolei byłby rzeczywiście krok wstecz. Krok ten byłby również zbędny, jako iż w międzyczasie stałoby się jasnym, iż wdrażanie idzie bardzo dobrze w większości państw członkowskich. Małe przedsiębiorstwa w europejskich państwach członkowskich rozwiązały już swoje problemy, a teraz funkcjonują za pomocą wykonalnych przepisów odnośnie do higieny.
Są dwie kwestie, o których nie powinniśmy zapominać. Po pierwsze, ogólne prawo żywnościowe, które mamy nadzieję dziś poprawić, zastąpiło wiele różnych zasad. Nawet w 2004 r. Parlament i oczywiście grupa PSE apelowali o zwalczanie nadmiernej biurokracji. Małe przedsiębiorstwa mogą już apelować o elastyczność na bazie obecnie obowiązujących zasad. Po drugie, reforma jest już zaplanowana na rok 2009. Jeśli wystąpią poważne problemy, mogą one zostać rozwiązane w 2009 roku, tj. za rok. Mówiąc krótko: nasza grupa nie jest przekonana co do tego, iż istnieje potrzeba wdrażania zmian w wielkim pośpiechu, natychmiast, bez dokładnej oceny sytuacji.
Tak czy inaczej, nie chcemy zawieść małych przedsiębiorstw, dlatego też zaproponowaliśmy poprawkę, która umożliwia pozostawienie decyzji państwom członkowskim. Jeśli pojawiłyby się niespodziewane problemy w jednym z państw członkowskich, wtedy państwo to mogłoby zdecydować, czy zezwolić na zwolnienia. Jest to całkowicie zgodne z rozporządzeniem, panie pośle Schnellhardt, i co więcej, jest to bardzo pragmatyczne oraz bardzo proste rozwiązanie. Dlatego też proszę o poparcie poprawki 12.
Marios Matsakis, w imieniu grupy ALDE. – Panie przewodniczący! Chciałbym również złożyć gratulacje sprawozdawcy za ciężką pracę jaką włożył w swoje sprawozdanie.
Celem wniosku jest zmniejszenie administracyjnego obciążenia w przedsiębiorstwach związanych z żywnością. Ważnym celem jest w szczególności zwolnienie mikroprzedsiębiorstw z podstawowych obowiązków proceduralnych HACCP, ale bez kompromisu zarówno w zakresie higieny żywności jak i bezpieczeństwa zdrowia konsumenta. Zostało to uznane za konieczne, ponieważ przedsiębiorstwa zatrudniające mniej niż 10 pracowników, których działania składają się głównie ze sprzedaży żywności bezpośrednio ostatecznemu konsumentowi, cierpią do tego stopnia z powodu obciążających biurokratycznych wymagań HACCP, że ich bankructwo staje się nieuniknione.
Taki cel jest w pełni zgodny z naszym zamiarem wsparcia małych przedsiębiorstw w ich nieprzyjaznej – i w większości przypadków – niebędącej fair walce o przetrwanie z dużymi przedsiębiorstwami. Wydawało się na pewnym etapie naszych rozważań, iż cel ten nie powinien być ujawniony ani sprawozdawcy ani Radzie. W moim rozumieniu ich preferowanym kierunkiem było i wydaje się, że ciągle jest, zapewnienie zwolnień i elastyczności wszystkim po równo, dużym i małym przedsiębiorstwom. Na pierwszy rzut oka oraz w teorii może wydawać się to słuszne, ale w praktyce jest to bardzo nie w porządku w stosunku do małych przedsiębiorstw; wyraźnie zwalcza to też cel, jakim jest przede wszystkim pomoc mikroprzedsiębiorstwom.
Niektórzy mogą stwierdzić, iż jest to traktowanie preferencyjne i nieuczciwa konkurencja. Będą mieć rację w zakresie prawniczych, nadmiernie uproszczonych, teoretycznych podstaw, ale w zakresie uczciwości i planowania długoterminowego można by to przyrównać do wystawienia przeciwko sobie mierzącego ponad 180 cm wzrostu mistrza i mającego poniżej jednego metra wzrostu dziecka na ringu bokserskim na dokładnie takich samych zasadach. Wierzymy, iż w niektórych warunkach mali i słabi potrzebują uprzywilejowanej pomocy. Inaczej nasz wolny wewnętrzny rynek stanie się śmiercionośnym stawem, gdzie duże ryby zjedzą małe, a następnie prawdopodobnie zjedzą siebie nawzajem. Nasza filozofia głosowania to właśnie odzwierciedla. Apeluję do państwa, aby zagłosowali państwo za ochroną małych przedsiębiorstw w Europie.
Leopold Józef Rutowicz, w imieniu grupy UEN. – Panie Przewodniczący! Sprawozdanie pana Schnellhardta wnosi szereg zasadniczych poprawek do propozycji Komisji, między innymi uwzględniających podział między rozporządzeniem Parlamentu i Rady nr 852 dotyczącym higieny środków spożywczych, a rozporządzeniem nr 11. Wnioskowanie większej elastyczności w podejściu do higieny środków spożywczych właściwych organów oraz uproszczenie procedur ma szczególne znaczenie dla małych przedsiębiorstw działających na rynkach miejscowych i regionalnych.
Wdrożenie rozporządzenia będzie zależało od współpracy organów nadzorczych na różnych szczeblach rynku, stałego jego monitorowania i udzielania stosownej pomocy przez Komisję, np. w zakresie wymiany dobrych praktyk. Rozporządzenie z uwzględnieniem poprawek sprawozdawcy będzie miało korzystny wpływ na rynek. Rozporządzenie popieramy.
Kartika Tamara Liotard, w imieniu grupy GUE/NGL. – (NL) Panie przewodniczący! Europejczycy mają prawo do bezpiecznej żywności. Wierzę, iż powinno to być zawsze główną przesłanką w takich jak ta debatach oraz podstawowym założeniem polityki europejskiej. Oczywiście, istotnym jest również zagwarantowanie obywatelom jak najmniejszej możliwej liczby utrudniających, bezsensownych, biurokratycznych zasad, ale obecnie obowiązujące zasady już pozwalają mikroprzedsiębiorstwom na zwolnienie z najbardziej skomplikowanych administracyjnie wymagań dotyczących higieny. Kawa podana w domach kultury lub stragan z napojami bezalkoholowymi nie są więc zagrożone, a inne przedsiębiorstwa powinny po prostu zagwarantować dobrą higienę. Dlatego też zbędnym jest dopuszczanie nowych zwolnień, z wyjątkiem zwolnień dla mikroprzedsiębiorstw, i nie ma najmniejszego sensu zwiększanie liczby wyjątków lub komplikowania zasad, tak jak wydawałoby się, sprawozdawca chce uczynić w niektórych punktach. Podobnie jak organizacje konsumenckie bardzo bym to odradzał.
Irena Belohorská (NI). – (SK) Chciałabym podziękować sprawozdawcy, panu Schnellhardtowi, za sprawozdanie, które dotyczy dwóch różnych tematów, które podlegają różnym procedurom. Jako że higiena środków spożywczych podlega procedurze współdecyzji, procedura ta nieuchronnie wstrzyma całą sferę warunków cen i transportu, podległych tylko procesowi konsultacyjnemu. Zgadzam się ze stanowiskiem, iż wymagania odnośnie do bezpieczeństwa żywności w poszczególnych państwach członkowskich muszą być wszędzie takie same, lub przynajmniej nie powinny się w znaczącym stopniu od siebie różnić. Jednakże przechodzimy teraz do kwestii importu do Unii Europejskiej z krajów trzecich, których środki spożywcze są pełne pestycydów. Mamy zanieczyszczone środowisko, co wywiera negatywny skutek na zdrowie ludzkie. W konsekwencji musimy zrobić wszystko co tylko w naszej mocy, by zapobiec sytuacji, w której środki spożywcze szkodzą naszemu zdrowiu.
Musimy zacząć badać środki spożywcze, ich składniki oraz zasoby pochodzenia roślinnego i zwierzęcego pod względem zagrożeń dla zdrowia, dopuszczalności higienicznej oraz wartości biologicznych. Musimy też skoncentrować się na identyfikacji lub możliwym podrabianiu. Musimy badać żywność pod względem występowania zagranicznych materiałów i skoncentrować się na codziennym użyciu: na przykład testy na obecność ftalanów nie tylko w zabawkach, które przecież nie są codziennie używane przez każdego z nas. Słowaccy producenci są często krytykowani w zakresie higieny środków spożywczych. Muszę tu jednak zauważyć, iż Słowacja ma znacznie wyższe standardy odnośnie do żywności niż 15 starych państw członkowskich.
Frieda Brepoels (PPE-DE). – (NL) Panie przewodniczący, panie i panowie! Chciałabym również podziękować naszemu sprawozdawcy za wspaniałą współpracę: na pierwszy rzut oka wydawać się może, iż omawiana kwestia jest jednoznaczna, ale kiedy słuchamy naszych kolegów, staje się oczywiste, iż tak nie jest. Powinno być oczywistym dla wszystkich, iż celem każdego przedsiębiorstwa musi być zaoferowanie najlepszych możliwych gwarancji higieny, ale sposób w jaki osiągają one ten cel nie powinien być taki sam we wszystkich przypadkach. Uważam za konieczne, aby właściwe władze w różnych państwach członkowskich rzeczywiście wykorzystywały elastyczność, którą już oferuje obecnie obowiązujące rozporządzenie, jak również, aby zwolniły pewne przedsiębiorstwa spożywcze z naprawdę skomplikowanej procedury HACCP, pod warunkiem oczywiście, iż te same standardy bezpieczeństwa higieny będą mogły zostać zaprezentowane i zagwarantowane. Wierzę, iż przeprowadzenie tego jest w zupełności możliwe pod warunkiem, iż będziemy przestrzegać praktyk dobrej higieny w oparciu o wskazówki sektoralne takie jak te przygotowane już w niektórych krajach.
Niemniej jednak chciałabym zapytać pana komisarza, jeśli mógłby wysłuchać mnie przez chwilę, jako że rozmawia właśnie z naszym sprawozdawcą – czy mógłby szerzej omówić niektóre z punktów. Pan komisarz powiedział, iż we wszystkich przedsiębiorstwach spożywczych obowiązują te same przepisy, bez względu na ich wielkość. Chciałabym się dowiedzieć, czy pan komisarz naprawdę wierzy, że sprawozdanie to oferuje większą elastyczność większej liczby przedsiębiorstw spożywczych, a nie tylko mikoprzedsiębiorstwom.
Po drugie, pan komisarz powiedział również, iż żadne dodatkowe obciążenie nie zostanie nałożone na państwa członkowskie, ale mogą zostać nałożone dodatkowe obciążenia na przedsiębiorstwa. To co naprawdę chciałabym usłyszeć to fakt, czy dowód, jaki przedsiębiorstwa muszą przedłożyć, może rzeczywiście być oparty na wskazówkach sektoralnych w taki sposób, by nie oznaczało to dodatkowej biurokracji dla przedsiębiorstw.
Silvia-Adriana Ţicău (PSE). – (RO) Sprawozdanie przedstawia konieczność obniżenia biurokracji w dwóch obszarach.
Rozporządzenie nr 11 o eliminowaniu dyskryminacji w zakresie warunków taryf i transportu wymaga od przewoźnika posiadania dokumentu transportowego, który powinien zawierać m. in. odległości, trasy i miejsca przekraczania granic. W obszarze transportu celem wniosku jest obniżenie pewnych zobowiązań odnośnie do dostarczania statystyk w sferze transportu.
Odnośnie do rozporządzenia (WE) nr 852/2004 o higienie środków spożywczych, chciałabym poprzeć poprawkę przedstawioną przez Europejską Grupę Socjalistów, w której właściwym organom zezwala się na zwolnienie podmiotów gospodarczych sektora spożywczego z wdrażania jednego lub kilkunastu narzuconych środków, pod warunkiem, iż przedsiębiorstwa te są w stanie wykazać, iż nie istnieje żadne zagrożenie, których trzeba unikać, a wszelkie rozpoznane zagrożenia są wystarczająco i regularnie kontrolowane za pomocą stosowania ogólnych i konkretnych wymogów higieny środków spożywczych. Odnosi się to do piekarni, masarni, sklepów z owocami i warzywami, a przede wszystkim do straganów rynkowych.
Holger Krahmer (ALDE). – (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Żywność i higiena są ściśle powiązane, co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Każdemu zdarzyło się kiedyś zjeść coś, co było nieświeże. Z drugiej jednak strony nadmierna ostrożność i zbyt surowe rozporządzenie nie tworzą rogu obfitości w odniesieniu do żywności, która spełnia wzorcowe standardy higieny. Drobny producent najprawdopodobniej zamknie swój sklep, ponieważ nie będzie mógł on pozwolić sobie na opłacenie dodatkowych pracowników, potrzebnych do wypełniania formularzy zamiast pieczenia chleba. Moj gospodarz, który serwuje bułki, nie musi utrzymywać ewidencji odnośnie do faktu czy wytarł ladę i umył naczynia. W końcu jeśli nie podejmowałby podstawowych środków ostrożności i tak nie miałby klientów. To z czym mamy tu do czynienia to sytuacja, w której odpowiednie prawodawstwo poddaje się swoistemu zapałowi regulacyjnemu, co przynosi więcej krzywdy niż pożytku. Dlatego też jestem w pełni za ograniczeniem obciążenia administracyjnego przedsiębiorstwom, a zwłaszcza mikroprzedsiębiorstwom, które gorzej radzą sobie z tym obciążeniem niż większe korporacje.
Chciałabym zobaczyć przeniesienie też i na inne obszary prawodawstwa omawianych w tej Izbie, takich jak ochrony środowiska oraz konsumenta, większej świadomości, jaka ma miejsce w przypadku mikroprzedsiębiorstw.
Andreas Mölzer (NI). – (DE) Panie przewodniczący! Opowiadaliśmy się za systemem, w którym każde przedsiębiorstwo, które produkuje, przetwarza lub sprzedaje żywność musi stale i konsekwentnie monitorować oraz dokumentować każdy swój krok.
Podczas gdy siedzimy tu i debatujemy, czy zapewniana jest higiena żywności, zaufanie konsumenta podważane jest przez BSE, skandale ze zgniłym mięsem, zanieczyszczoną oliwą z oliwek oraz wino zawierające glicerynę. Fakt, iż coraz więcej zmodyfikowanej żywności napływa do UE – mimo tego, iż jest ona odrzucana przez 70% europejskiej populacji – również nie poprawia zaufania konsumentów. Dlatego też musimy bardzo dokładnie przemyśleć dzisiejszą decyzję oraz udowodnić, iż nie poświęcamy w ofierze zdrowia naszych obywateli, kłaniając się korporacjom żywnościowym jeszcze przed szczytem Unia – Stany Zjednoczone.
Nie możemy żądać spełniania surowych wymogów przepisów od naszych własnych producentów, podczas gdy w tym samym czasie zezwalamy na import żywności, która nie jest produkowana w zgodzie z takimi samymi rygorystycznymi standardami, pomimo przewagi, jaką to oferuje w zakresie cen i konkurencyjności. W pewnym momencie producenci krajowi również zaczną żądać zwolnień, a działanie to będzie całkiem uzasadnione.
Avril Doyle (PPE-DE). – Panie przewodniczący! Celem tego wniosku jest obniżenie obciążeń administracyjnych w przypadku małych przedsiębiorstw. Wniosek wyszedł ze strony DG ds. przedsiębiorstw i przemysłu w ramach inicjatywy lepszych uregulowań prawnych. Niestety choć mam pełne zrozumienie dla idei zmniejszania obciążenia administracyjnego małym przedsiębiorstwom, uważam, iż wniosek ten był od początku źle sformułowany (pan Schnellhardt wyjątkowo dobrze go poprawił), jako że zezwalał małym przedsiębiorstwom takim jak przenośne punkty sprzedaży żywności czy punkty sprzedaży żywności na stacjach benzynowych – dwóm kategoriom przedsiębiorców, które koniecznie muszą być objęte zasadami higieny – na odstąpienie od stosowania wszystkich tych zasad.
W rozporządzeniu ds. higieny istnieje pewne usprawnienie pozwalające przedsiębiorstwom, które nie musza stosować w pełni reżimu HACCP, na odstąpienie od niego za zgodą odpowiednich władz. Problemem wydaje się fakt, iż administracje w niektórych państwach członkowskich nie korzystają ze swoich dyskrecjonalnych uprawnień, a w niektórych regionach UE małe sklepy ze słodyczami, a nawet kościoły proszone są o pełne stosowanie zasad systemu HACCP.
Według mnie problem tkwi w stosowaniu pierwotnego prawodawstwa, a nie w nim samym.
Csaba Sándor Tabajdi (PSE). – (HU) Uważam, iż wysiłki pana Verheugena, mające na celu pomoc MŚP powinny spotkać się z pełnym poparciem, i ja również chciałbym podziękować panu Schnellhardtowi. Bezpieczeństwo żywności jest niezmiernie istotną kwestią w Unii Europejskiej, ale powinniśmy ją regulować, kierując się rozsądkiem.
Panuje powszechna opinia, iż nadmierne regulacje ze strony UE pomagają wielonarodowym firmom, nie MŚP. Pan Verheugen ma rację, iż krajowe władze monitorujące ciągle zaostrzają sytuację, dlatego też małe i średnie fabryki żywności kontrolowane są zupełnie niepotrzebnie również na Węgrzech, natomiast przepisy egzekwowane są w sposób przesadny i natarczywy, podczas gdy same władze nie ośmielają się podjąć jakichkolwiek działań skierowanych przeciw wielonarodowym firmom, które mają większą siłę lobbingową.
Niestety sprawozdanie to nie pomoże już małym wiejskim rzeźniom i piekarniom, które zostały zmuszone do zaprzestania produkcji w konsekwencji niezrozumiałych i nadmiernych uregulowań, niemniej jestem zdania, iż sprawozdanie to powinno zostać poparte bez zastrzeżeń.
Ewa Tomaszewska (UEN). – Panie Przewodniczący! Popieram propozycję Komisji. Obniżenie obciążeń biurokratycznych wobec małych zakładów pracy, drobnych sklepików i zakładów usługowych da szansę istnienia większej liczby takich placówek, a więc jest w interesie drobnych przedsiębiorców, ich pracowników i konsumentów. Dlatego, o ile tylko nie nastąpi naruszenie kryteriów systemu HACCP, o ile zachowana zostanie higiena w produkcji żywności i w usługach w tym zakresie, warto pomóc drobnym, głównie rodzinnym piekarniom, ciastkarniom, sklepikom mięsnym i warzywnym czy narożnym kawiarenkom. Potrzebny jest jednak późniejszy monitoring efektów tych zmian prawnych. Gratuluję sprawozdawcy.
Christa Klaß (PPE-DE). – (DE) Panie przewodniczący, panie komisarzu! Nie chodzi o to, czy chcemy większej czy mniejszej higieny. Mówimy o ograniczeniu obciążeń i obcięciu biurokracji MŚP. Kwestią, którą musimy tu ponownie przywołać, jest pytanie: czy HCCP jest systemem odpowiednim i koniecznym w każdym przypadku i w każdym przedsiębiorstwie, dużym czy małym, bez względu na to, kto ponosi odpowiedzialność?
W przypadku przedsiębiorstw związanych głównie ze sprzedażą bezpośrednią ostatecznemu konsumentowi -takich jak piekarnie, sklepy z żywnością, winiarnie, sezonowe tawerny winne prowadzone przy winnicach, gdzie właściciel czy menadżer jest znaną klientowi i ogólnie dostępną osobą – musimy bez wątpienia stosować kryteria różne od tych stosowanych w przypadku wielkich korporacji.
Chodzi tu bowiem o likwidację biurokracji i o odpowiedzialność. Uważam, iż zdecydowanie powinniśmy wykorzystać w tym przypadku zasadę pomocniczości, ale nie poprzez żądanie wprowadzenia znacznie różniących się od siebie wymagań w poszczególnych państwach członkowskich. Wszyscy musimy mieć równe szanse w zakresie konkurencyjności. Dlatego też popieram wniosek Komisji i sprawozdanie pana Schnellhardta.
Pierre Pribetich (PSE). – (FR) Panie przewodniczący! Nikt nie kwestionuje faktu, iż nowa procedura powinna być oparta na zasadach systemu analizy zagrożeń i krytycznych punktów kontroli. Każdy z zadowoleniem przyjmie fakt, iż na poziomie wspólnotowym Unia Europejska proponuje nowatorskie prawodawstwo dotyczące środków spożywczych w celu zagwarantowania najwyższego możliwego poziomu bezpieczeństwa żywności dla naszych obywateli. Jednakże musimy zmniejszyć zakres bezsensownej biurokracji, zwłaszcza w przypadku małych przedsiębiorstw i mikroprzedsiębiorstw oraz zapewnić wydajność bez zawężania celów odnoszących się do środków spożywczych.
Czy powinniśmy więc poddać się lękowi dotyczącemu zdrowia i regulacji prawnych i dać mu się sterować? Z pewnością nie.
Jako przedstawicielowi Bourgogne-Franche Comté w Parlamencie znane są mi metody produkcji wszystkich serów w moim regionie wytwarzanych przez małe przedsiębiorstwa oraz mikroprzedsiębiorstwa. Bakterie są niezbędnym elementem wyrobu sera. Wprowadzone ponownie do pasteryzowanego mleka w przypadku niektórych serów gwarantują, iż produkty te spełniają najwyższe standardy bezpieczeństwa. Zwiększenie ilości procedur regulacyjnych osłabiłoby małe przedsiębiorstwa i mikroprzedsiębiorstwa.
Dlatego też zwracam się do Parlamentu o przyjęcie poprawki nr 12, która ułatwi tę elastyczność. Wierzę, iż poszanowanie kulturowej różnorodności oraz kulturowego dialogu jest kwestią zasadniczą.
(Przewodniczący wyłączył mikrofon)
Günter Verheugen, komisarz. − (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Chciałbym jeszcze raz wszystko wyjaśnić. Tu nie chodzi o zmianę obowiązujących obecnie zasad higieny żywności. Zasady te nie będą poprawiane nawet w najmniejszym stopniu, jak również nie będzie żadnych zwolnień z niczego i dla nikogo. W przyszłości, tak jak ma to miejsce obecnie, wszyscy będą musieli stosować nasze zasady higieny żywności. To, o czym rozmawiamy dziś, jest czymś zupełnie innym. Zastanawiamy się, czy ogromnie skomplikowane i biurokratyczne przepisy, jakie obowiązują obecnie, powinny być stosowane w przypadku wszystkich przedsiębiorstw, jeśli na pierwszym etapie procedury są one w stanie udowodnić, iż nie ma absolutnie żadnego zagrożenia, lub iż zagrożenie jest kontrolowane w wystarczający sposób. Taki jest cel tego wniosku.
Odpowiadając na moje pytanie: wniosek dotyczy jedynie tych przedsiębiorców, którzy mogą w pierwszym już etapie wykazać, iż nie ma żadnych zagrożeń dla higieny żywności lub, iż takie zagrożenia są w wystarczającym stopniu kontrolowane. Przepis ten będzie miał w szczególności skutek dla MŚP, a zwłaszcza dla mikroprzedsiębiorstw, którym łatwo będzie przedłożyć konieczny dowód. Wniosek nie będzie skutkował dodatkowym obciążeniem dla władz, chyba że przyjmiemy dodatkową poprawkę pana Corbetta, co oznaczałoby, iż władze byłyby zmuszone podejmować działania na każdym etapie procedury. W takim wypadku mielibyśmy do czynienia z jeszcze większym obciążeniem administracyjnym.
Chciałbym państwa prosić o poparcie wniosku sprawozdawcy. Naniósł on rzeczywiście zmiany na pierwotnym wniosku Komisji. To, co próbujemy osiągnąć, jest dość jednoznaczne: istniejące prawo jest obecnie stosowane w sposób, który nie narusza pierwotnego zamiaru prawodawcy. Dzisiejsza poprawka zagwarantuje, iż prawo będzie egzekwowane zgodnie z pierwotnym zamiarem prawodawcy.
Komisja podkreśla, iż poprawka do rozporządzenia HACCP nie osłabia obowiązujących obecnie wymagań odnośnie do higieny żywności. Ma ona po prostu zapewnić większą klarowność, a tym samym skuteczne stosowanie elastycznych przepisów rozporządzenia związanych z wymogami sprawozdawczości.
Obowiązujące elastyczne przepisy związane z wymogami sprawozdawczości nie rozróżniają kategorii wielkości przedsiębiorstw. Jednakże biorąc pod uwagę naturę działalności większych operatorów branży spożywczej, przepisy te nie będą raczej miały zastosowania w przypadku większych przedsiębiorstw. Dlatego też poprawka jest szczególnie korzystna dla MŚP. Wszystko to jest dokładnie wyjaśnione w proponowanej nowej preambule.
Poprawka nie stwarza żadnych dodatkowych obciążeń dostosowawczych dla właściwych władz, jako że odpowiedzialność wykazywania zgodności leży tylko i wyłącznie po stronie operatorów branży spożywczej.
Celem poprawki jest obniżenie obciążeń administracyjnych przedsiębiorcom poprzez skuteczniejszą asymilację obowiązujących obecnie elastycznych przepisów odnośnie do sprawozdawczości.
Hosrt Schnellhardt, sprawozdawca. − (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Jestem bardzo wdzięczny za państwa różnorodny wkład w debatę. Myślę, iż prawie wszystkie państwa wypowiedzi wykazały, iż jedna sprawa jest jasna: wszyscy mamy wolę powstrzymania biurokracji oraz chęć zmniejszenia obciążenia MŚP w Europie odnośnie do wdrażana zasad HACCP.
Teraz musimy już tylko wyrazić tę wolę poprzez zagłosowanie za właściwymi poprawkami, tj. poprawką nr 10, co poparliśmy razem z Komisją i przedstawicielami prezydencji Rady. W poprawce tej jasno i jednoznacznie zostały przedstawione cele, jakie chcemy osiągnąć.
Dzięki niej możemy działać w jednoznaczny sposób, bazując na rozporządzeniu przyjętym w 2006 r. Chcemy wyposażyć władze i przedsiębiorstwa branży spożywczej w procedury, które umożliwią im szybką reakcję. Tak jak już zauważyłem w moim wcześniejszym przemówieniu, problemy pojawią się w kwestii przyznawania licencji przedsiębiorstwom do 2009 r.
Musimy więc wysłać z tego miejsca wyraźny sygnał. Chcemy powstrzymać biurokrację i utrzymać standardy higieny. Przedmiotowy wniosek nie osłabia ich. Myślę, iż przesłanie to jest zgodne z intencją Parlamentu.
Gyula Hegyi (PSE), na piśmie. – (HU) Kontrole przeprowadzane przez władze na Węgrzech przypadające na okres letni pokazują, iż istnieją pewne problemy z higieną dotyczącą sezonowych operatorów, punktów sprzedaży żywności typu „fast food”, straganów rynkowych. Zjawiska te są również znane w innych krajach. Zgadzam się, iż musimy zlikwidować niepotrzebną biurokrację, zwłaszcza że przepisy uniemożliwiają funkcjonowanie małym przedsiębiorstwom. Jednakże zmniejszenie zakresu prawodawstwa nie może oznaczać ograniczania bezpieczeństwa żywności.
W przeciwieństwie do innych krajów uregulowania prawne względem bezpieczeństwa żywności w Europie są na wyjątkowo dobrym poziomie. Mogą występować niedociągnięcia w ich wdrażaniu, ale problemy te nie mogą zostać rozwiązane kosztem osłabienia rozporządzenia. Dlatego też zwolnienia z HACCP oraz monitoringu higieny mogą być przyznawane przez Unię tylko w przypadkach, kiedy istnieje absolutna pewność, iż nie czynimy żadnej szkody. Jak to mówią Węgrzy: lepiej się bać, niż się przestraszyć.
PRZEWODNICZY: HANS-GERT PÖTTERING Przewodniczący
4. Zatwierdzenie protokołu z poprzedniego posiedzenia
Monica Frassoni (Verts/ALE). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Komisja ogłosiła wczoraj alarm w ramach radioaktywnego systemu ostrzegawczego w następstwie nadal niewyjaśnionego incydentu w Krszko w Słowenii. Alarm został ogłoszony w następstwie procedury opisanej jako nietypowa, lecz jego przyczyny i konsekwencje są w dalszym ciągu niejasne.
Wzywamy zatem słoweńską urzędującą prezydencję i Komisję do utrzymania poziomu przejrzystości, który jest przez nią wymagany, i poinformowania Parlamentu Europejskiego oraz społeczeństwa o tym, co tak naprawdę wydarzyło się i co dzieje się teraz, ponieważ plotki, które obecnie są w obiegu, nie są ani jasne ani jednoznaczne. Dlatego też żądamy koniecznych wyjaśnień od władz europejskich.
Roberto Musacchio (GUE/NGL). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Chciałbym bardzo krótko poprzeć wniosek mojego kolegi. Mamy tu do czynienia z bardzo poważnym incydentem w reaktorze, który już w przeszłości powodował pewne problemy. Wymagana jest maksymalna przejrzystość, nie minimalna, ponieważ mamy świadomość, iż zamknięcie reaktora i zabezpieczenie go nie jest prostą sprawą. Jeśli chodzi o mój kraj, jesteśmy tylko kilkanaście kilometrów oddaleni od Słowenii, która co więcej aktualnie sprawuje prezydencję.
Przewodniczący. − Dwóch mówców wypowiedziało się już w tej kwestii i wydaje mi się, iż to wystarczy.
Günter Verheugen, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. − Panie przewodniczący! 1 czerwca, w oparciu o informacje otrzymane poprzez unijny system wczesnego powiadamiania i wymiany informacji o zagrożeniach radiologicznych bądź nuklearnych (ECURIE) i zasady zapobiegania, Komisja wydała publiczne oświadczenie na temat sygnału ostrzegawczego ze Słowenii wysłanego o godzinie 17:38 czasu lokalnego. Dotyczył on utraty chłodziwa w pierwotnym układzie chłodzenia w elektrowni atomowej w Krszko w południowo-zachodniej Słowenii.
Według najnowszych informacji otrzymanych od władz słoweńskich, reaktor elektrowni atomowej w Krszku został całkowicie zamknięty w środę, 4 czerwca o godzinie 19:30. Stosunkowo mały wyciek nie pozostał w obudowie bezpieczeństwa reaktora. Słoweńskie władze potwierdziły, iż nie było żadnego wycieku do środowiska. Sytuacja jest całkowicie pod kontrolą.
Komisja natychmiast przekazała, zgodnie z procedurą, informacje te wszystkim państwom członkowskim oraz wydała drugie publiczne oświadczenie. Informacja o tym incydencie przyszła z unijnego systemu wczesnego powiadamiania i wymiany informacji o zagrożeniach radiologicznych bądź nuklearnych. System ECURIE wymaga od państw członkowskich natychmiastowego powiadomienia Komisji oraz wszystkich potencjalnie zagrożonych państw członkowskich o czasie rozpoczęcia możliwych koniecznych działań zapobiegawczych w celu ochrony ludności przed skutkami radiologicznego lub nuklearnego wypadku. Wspólnota Europejska musi natychmiast przekazać te informacje państwom członkowskim.
Wszystkie 27 państw członkowskich wraz ze Szwajcarią, podpisały porozumienie ECURIE. Komisja podkreśla, iż system ECURIE jest systemem wymiany informacji o wypadkach nuklearnych, a jedyną właściwą reakcją w takich sytuacjach jest zapewnienie pełnej przejrzystości.
Rebecca Harms (Verts/ALE). – (DE) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Otrzymałam ostatnio dane pomiarowe odnośnie do promieniowania ze stacji pomiaru radioaktywności w Krszku, które pokazują zaskakująco wysoki poziom promieniowania odnotowany na dzień przed aktywacją alarmu. Musi istnieć jakieś wytłumaczenie takiego stanu rzeczy.
Przewodniczący. − Tymi słowami kończymy omawianie tego punktu. Komisja zajmie się tą kwestią. Przechodzimy teraz do naszego zwykłego porządku.
(Protokół poprzedniego posiedzenia został przyjęty)
5. Wniosek o uchylenie immunitetu parlamentarnego: Patrz protokół
6. Głosowanie
Przewodniczący. – Kolejnym punktem porządku obrad jest głosowanie.
(W celu zapoznania się z wynikami i szczegółami głosowania: patrz protokół)
6.1. Szczególne środki dotyczące rolnictwa dla mniejszych wysp Morza Egejskiego (A6-0170/2008, Neil Parish) (głosowanie)
6.2. Projekt budżetu korygującego nr 3/2008 (A6-0204/2008, Kyösti Virrankoski/Ville Itälä) (głosowanie)
6.3. Projekt budżetu korygującego nr 4/2008 (A6-0203/2008, Kyösti Virrankoski) (głosowanie)
6.4. Sieć punktów kontaktowych służących zwalczaniu korupcji (A6-0174/2008, Hubert Pirker) (głosowanie)
– Przed głosowaniem:
Hubert Pirker, sprawozdawca. − (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Zanim wszyscy zagłosują za sprawozdaniem, chciałbym przekazać państwu krótką informację i zaapelować do Rady, która ponownie jest nieobecna. Państwa członkowskie i Unia Europejska chciałyby i powinny podjąć bardziej ambitne i skuteczniejsze działania przeciwko korupcji. Dlatego też Parlament Europejski poparł utworzenie sieci punktów kontaktu przeciwko korupcji. Wiodąca komisja jednomyślnie zagłosowała za takim krokiem.
Celem sieci jest przede wszystkim rozwijanie współpracy pomiędzy władzami i agencjami w państwach członkowskich, a następnie zachęcanie do wymiany danych w zakresie skutecznych strategii. Jednakże wniosek Rady jest za mało ambitny, jest mało skuteczny i w takiej formie po prostu zbędny. Parlament zaproponował kilka bardzo znaczących poprawek, przyjętych jednogłośnie przez komisję.
Przede wszystkim OLAF, Europol i Eurojust powinny być integralną częścią tej sieci, dlatego też wnioskujemy o ich obowiązkowy w niej udział. Po drugie, sieć powinna przedkładać coroczne sprawozdanie do Parlamentu Europejskiego odnośnie do swoich działań razem z praktycznymi propozycjami, jak ulepszyć zapobieganie i zwalczanie korupcji. Po trzecie, koszty wszystkich uczestników sieci powinny pochodzić z budżetu Wspólnoty w celu zapewnienia niezależności sieci jako całości.
Dlatego też wzywam Radę o włączenie wniosków Parlamentu i niezwłoczne ustanowienie sieci punktów kontaktu, ponieważ stworzyłoby to nam wyjątkową okazję, by w końcu osiągnąć wspólną strategię dla Unii Europejskiej i ustanowić właściwy mechanizm zwalczania korupcji.
6.5. Wspólnotowy system zapobiegania nielegalnym, nieraportowanym i nieregulowanym połowom (A6-0193/2008, Marie-Hélène Aubert) (głosowanie)
– Przed głosowaniem:
Marie-Hélène Aubert, sprawozdawczyni. − (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Jak państwo wiedzą, sektor rybołówstwa przechodzi obecnie poważny kryzys nie tylko z powodu podwyżki cen diesla – sytuacji, dla zaradzenia której muszą zostać zaproponowane trwałe i globalne i nie tylko przejściowe rozwiązania – ale również z powodu słabego zarządzania zasobami rybołówstwa, nadmiernymi połowami przez europejską flotę rybacką, ale i zwiększeniu się liczby produktów pochodzących z nielegalnego połowu, które również znajdują się na europejskim rynku.
Wysoko lukratywne nielegalne połowy przyspieszają niszczenie zasobów rybnego ekosystemu oraz destabilizują cały sektor, który w pełni odczuwa siłę nieuczciwej konkurencji.
Wniosek Komisji Europejskiej i sprawozdanie to tworzą wiec niezbędne elementy wdrażania trwałego, odpowiedzialnego rybołówstwa, które umożliwia europejskim rybakom zarabianie na życie.
Sprawozdanie to zostało przyjęte jednogłośnie w Komisji Rybołówstwa. Naszym celem jest więc dzisiaj, aby wysłać wyraźny sygnał Radzie oraz najbardziej zaangażowanym państwom członkowskim, które muszą przyjąć na siebie pełną odpowiedzialność i niezwłocznie wdrożyć niezbędne i skuteczne środki. Liczę na państwa zdecydowanie.
6.7. Wdrażanie polityki handlowej poprzez skuteczne przepisy i procedury w zakresie przywozu i wywozu (A6-0184/2008, Jean-Pierre Audy) (głosowanie)
6.8. Uruchomienie Funduszu Solidarności Unii Europejskiej (A6-0205/2008, Reimer Böge) (głosowanie)
6.9. Dostęp do rynku dla usług autokarowych i autobusowych (przekształcenie) (A6-0037/2008, Mathieu Grosch) (głosowanie)
– Przed głosowaniem:
Hannes Swoboda (PSE). – (DE) Panie przewodniczący! Chciałbym podziękować panu Groschowi oraz członkom Komisja Spraw Zagranicznych i Transportu i Turystyki za umożliwienie nam odroczenia tego punktu do dnia dzisiejszego. Jak widzimy, osiągnęliśmy szeroki konsensus za tą kwestią.
Przewodniczący. − Cóż, nie głosowaliśmy jeszcze, ale mam nadzieję, iż ma pan rację.
Mathieu Grosch, sprawozdawca. − (DE) Panie przewodniczący, odbyliśmy już debatę odnośnie do tego punktu w Strasburgu, nie muszę więc omawiać jej dziś bardziej szczegółowo. Dla tak zwanych dwunastodniowych wycieczek osiągnęliśmy wspaniały ponadpartyjny kompromis, również przedkładając wyniki negocjacji z partnerami społecznymi. Rzeczywiście moglibyśmy powiedzieć, iż poprawiliśmy się dzięki kompromisowi z partnerami społecznymi tu w tej Izbie. Mam nadzieję, iż będziemy w stanie zakończyć tę kwestię sukcesem w postaci dużego poparcia.
Chciałbym również zauważyć, iż angielski tekst poprawki nr 31 powinien zostać poddany głosowaniu, zauważyłem bowiem, iż pominięto bardzo ważne słowo we francuskich i niemieckich tekstach.
Przewodniczący. − Poszczególne wersje językowe zostaną poddane weryfikacji.
6.10. Higiena środków spożywczych (A6-0143/2008, Horst Schnellhardt) (głosowanie)
6.11. Zakaz stosowania w gospodarstwach hodowlanych niektórych związków o działaniu hormonalnym, tyreostatycznym i ß-agonistycznym (A6-0067/2008, Karin Scheele) (głosowanie)
6.12. Ogólny system preferencji taryfowych na okres od dnia 1 stycznia 2009 r. do dnia 31 grudnia 2011 r. (A6-0200/2008, Helmuth Markov) (głosowanie)
6.13. Deterioration of the situation in Georgia (vote)
Przed głosowaniem nad poprawką 2:
Marie Anne Isler Béguin (Verts/ALE). – (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! W celu odzwierciedlenia sytuacji w Gruzji chciałabym dodać zwrot po „Południowa Osetia i Abchazja”. Odczytam państwu to słabą angielszczyzną, za co przepraszam.
„Potępia w tym zakresie decyzję podjętą przez rosyjskie Ministerstwo Obrony 31 maja 2008 r., aby wysłać swoje siły do Abchazji w celu odbudowania infrastruktury kolejowej i drogowej w zbuntowanym regionie zgodnie z dekretem prezydenckim”.
(Poprawka ustna została przyjęta)
6.14. Sprawozdanie roczne w sprawie WPZiB za rok 2006 (A6-0189/2008, Jacek Saryusz-Wolski) (głosowanie)
6.15. Europejska strategia bezpieczeństwa i ESDP (A6-0186/2008, Helmut Kuhne) (głosowanie)
6.16. Szczyt UE/Stany Zjednoczone (głosowanie)
– Przed głosowaniem nad poprawką 5:
Jan Marinus Wiersma (PSE). Panie przewodniczący! Chcielibyśmy, aby poprawka była bardziej wyważona, co osiągniemy poprzez dodanie na końcu zdania: „podkreśla jednocześnie konieczność ulepszania procedur odnoszących się do czarnej listy UE”.
(Poprawka ustna została przyjęta)
6.17. Proces barceloński: Unia na rzecz regionu Morza Śródziemnego (głosowanie)
– Przed głosowaniem nad poprawką 8:
Michael Gahler (PPE-DE). (DE) Panie przewodniczący! Jest jeszcze jedna poprawka, a mianowicie poprawka nr 1.
Poprawka ustna stanowi uzupełnienie. Jeśli mógłbym kontynuować w języku angielskim, poprawka stanowi:
„z zadowoleniem przyjmuje wniosek Komisji, iż unijna współprezydencja powinna być sprawowana przez właściwe instytucje UE,” a następnie już tekst pierwotny.
(Poprawka ustna została przyjęta)
– Przed głosowaniem nad poprawką nr 2:
Hélène Flautre (Verts/ALE). – (FR) Panie przewodniczący! Zgodnie z zasadą 150(5) chciałabym wnioskować w imieniu Grupy Zielonych o procedurę imienną w głosowaniu nad poprawką nr 2.
- Przed głosowaniem na poprawką nr 10:
Michael Gahler (PPE-DE). – Nowy tekst poprawki nr 10 powinien mieć następujące brzmienie: „uważa, iż nowo zaproponowany sekretariat powinien należeć do służb Komisji, mógłby składać się z urzędników oddelegowanych...”. Następnie tekst pierwotny.
(Poprawka ustna została przyjęta)
6.18. Przyszłość młodych rolników w ramach trwającej obecnie reformy WPR (A6-0182/2008, Donato Tommaso Veraldi) (głosowanie)
6.19. Prace Wspólnego Zgromadzenia Parlamentarnego AKP-UE w 2007 r. (A6-0175/2008, Alain Hutchinson) (głosowanie) 4-126 Konkurencja - Badanie sektorowe w sprawie bankowości detalicznej (A6-0185/2008, Gianni Pittella) (głosowanie)
6.20. Konkurencja - Badanie sektorowe w sprawie bankowości detalicznej (A6-0185/2008, Gianni Pittella) (głosowanie)
6.21. Zielona Księga w sprawie detalicznych usług finansowych na jednolitym rynku (A6-0187/2008, Othmar Karas) (głosowanie)
° °
Romana Jordan Cizelj (PPE-DE). – (SL) Chciałbym odnieść się do uwag przed głosowaniem, kiedy posłowie usiłowali wykorzystać niezaplanowane i niespodziewane wydarzenie w elektrowni atomowej w Krszku jako ilustrację dla niebezpieczeństw jakie niosą ze sobą elektrownie atomowe. Chciałbym zaznaczyć, iż wydarzenie to było rzeczywiście nieplanowane, problemem była awaria elementu, jednakże elektrownia nie została zamknięta, tylko bezpiecznie zawiesiła swoje operacje, a naprawa usterki jest już w toku. Funkcjonowanie elektrowni atomowej jest przejrzyste, a posłowie mogą znaleźć informacje na ten temat na stronie internetowej administracji odpowiedzialnej za bezpieczeństwo nuklearne danego kraju. Powinienem również dodać, iż według wszelkich wskaźników elektrownia atomowa w Krszku jest jedną z najbardziej bezpiecznych elektrowni atomowych na świecie.
7. Skład komisji i delegacji: patrz protokół
8. Skład grup politycznych: patrz protokół
PRZEWODNICZY: GERARD ONESTA Wiceprzewodniczący
9. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
Ustne wyjaśnienia dotyczące głosowania
- Wniosek w sprawie rezolucji: Pogorszenie sytuacji w Gruzji (RC-B6-0278/2008)
Tunne Kelam (PPE-DE). – Panie przewodniczący! Chciałbym, aby zostało to zaprotokołowane: jeśli wezwiemy do podjęcia misji europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony na granicy Gruzji, powinniśmy wtedy również rozważyć podjęcie w najbliższej przyszłości europejskiej misji policyjnej w Gruzji.
Sylwester Chruszcz (NI). – Panie Przewodniczący! Nie popieram dzisiejszej rezolucji w sprawie Gruzji, bo uważam, że jest zbyt stronnicza. Sytuacja na Kaukazie jest bardziej złożona, niż to wynika z treści dzisiejszej rezolucji. Przypominam także, że kształt swojego terytorium Gruzja zawdzięcza polityce jaką w latach 20-stych i 30-stych prowadził na Kaukazie Józef Stalin – Gruzin z pochodzenia. W latach 90-tych ubiegłego wieku Gruzini również zrobili dużo, aby swoją polityką skłonić władze w Suchumi do oderwania się od Gruzji. Nie rozumiem również, dlaczego ci sami parlamentarzyści, którzy tak ochoczo popierali niedawno niepodległość serbskiego Kosowa, dziś odmawiają prawa do samostanowienia dwóm historycznym narodom kaukaskim. Popieram natomiast wznowienie międzynarodowych wysiłków na rzecz dialogu i procesu pokojowego na Kaukazie.
- Wniosek w sprawie rezolucji: Szczyt UE-Stany Zjednoczone (RC-B6-0277/2008)
Tunne Kelam (PPE-DE). – Panie przewodniczący! Chciałbym poprzeć pierwotną poprawkę autorstwa mojego kolegi, pana Jamesa Ellesa, który zaproponował nowy ustęp deklarujący uznanie przez UE znaczącego wkładu w jej ochronę dzięki pociskom rakietowym o szerokim zasięgu, które będą zapewnione w wyniku planowanego rozmieszczenia w Europie amerykańskiego sprzętu obrony rakietowej.
Frank Vanhecke (NI). – (NL) Panie przewodniczący! Rezolucja o szczycie UE – USA obejmuje naturalnie wiele różnych tematów. Kilka pozycji z rezolucji jest dla mnie kompletnie nie do zaakceptowania, podczas gdy inne są niezwykle wartościowe. Dlatego też, nie mając żadnego wyboru, mogłem się tylko wstrzymać od głosu.
Chciałbym dodać jednakże, iż rezolucja ta powinna w pierwszym rzędzie zawierać wyraźny zapis podkreślający, iż Stany Zjednoczone nie powinny ingerować w sprawy potencjalnego rozszerzenia UE. Sposób, w jaki Stany Zjednoczone regularnie interweniują w sprawie Turcji, jest w mojej opinii ingerowaniem w sprawy europejskie i jest nie do przyjęcia. Stany Zjednoczone muszą zdać sobie sprawę z tego, iż istnieje ogromna różnica pomiędzy interesami NATO z jednej strony, a interesami Unii Europejskiej i ludności europejskiej z drugiej. Turcja nie może przystąpić do Unii Europejskiej, ponieważ nie jest to kraj europejski. Jeżeli chodzi o tę kwestię, nie prosimy o nic innego jak o szacunek ze strony Stanów Zjednoczonych.
Mario Borghezio (UEN). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Podejmuję temat odszkodowań dla więźniów w Guantánamo, o którym mowa w sprawozdaniu, traktując to jako okazję do przypomnienia, iż jest jeszcze jedna kwestia odnosząca się do więźniów cywilnych i wojskowych, którą musimy się zająć: dotyczy on państwa członkowskiego, i to państwa założyciela Unii Europejskiej.
Wczoraj najwyższy sąd apelacyjny orzekł na korzyść włoskich cywilnych i wojskowych zatrzymanych, którzy starali się o odszkodowanie za pracę, jaką wykonali w więziennych obozach podczas II wojny światowej. Jest to nierozwiązany problem moralny, na który próbowałem zwrócić uwagę przewodniczącego tej Izby podczas kilku już okazji. Wspomniałem o tym kanclerz Merkel również w tej Izbie: stwierdziła ona w swoim własnym imieniu, iż zgadza się, że należy rozwiązać tę kwestię.
Teraz. kiedy udaremnione zostały w końcu próby Federalnej Republiki Niemiec. dotyczące opóźniania decyzji w sądzie, zastanawiające jest. czy po ponad 60 latach od końca wojny Niemcy decydować będą teraz o przyznawaniu odszkodowań włoskim zatrzymanym.
Neil Parish (PPE-DE). – Panie przewodniczący! Chciałbym bardzo podziękować panu Veraldi za jego sprawozdanie dotyczące młodych rolników. Uważam, iż żyjemy obecnie na świecie, w którym produkcja żywności ponownie staje się coraz bardziej istotna, a my musimy spoglądać w przyszłość. Jednym ze sposobów patrzenia na przyszłość rolnictwa jest przyjrzenie się młodym rolnikom.
Po wprowadzeniu reformy wspólnej polityki rolnej możemy przeprowadzać oceny funkcjonowania w celu skoncentrowania się w szczególności na tych czynnikach, które pomogą młodym rolnikom, tj. zmniejszeniu biurokracji i zniesieniu kwot, by mogli oni zająć się produkcją mleka, tak jak to było w przeszłości.
Musimy również spoglądać dalej, w kierunku planów odnośnie do kapitału inwestycyjnego, ponieważ jednym z problemów, przed którym stoją młodzi rolnicy, jest zbyt małe zabezpieczenie na początku, kiedy chcą oni zająć się rolnictwem. Bardzo często banki nie chcą dawać im niezbędnej gotówki na rozpoczęcie działalności, dlatego też uważam, iż tą kwestią również musimy się zająć. Wierzę, iż młodzi rolnicy mogą zająć się produkcją żywności, mogą również wejść na rynki niszowe, i mogą produkować taki rodzaj żywności i w takich regionach, jak chcemy, i mogą naprawdę znaleźć swoje miejsce na tym rynku. Z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie i z niecierpliwością czekam na poparcie młodych rolników.
Astrid Lulling (PPE-DE). – (FR) Panie przewodniczący! Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ jeśli nie będzie żadnej zadowalającej przyszłości dla młodych rolników, nie będzie żadnej przyszłości dla europejskiego rolnictwa. Z wielu powodów odnoszących się do bezpieczeństwa żywności, dostaw produktów jakościowych, środowiska naturalnego i ochrony naszych pięknych górzystych krajobrazów oraz winnic, musimy wdrożyć pewne pozytywne działania w celu zachęcenia młodych ludzi do pracy w sektorze rolnym oraz do przejmowania przez nich rodzinnych firm.
Jednakże przede wszystkim chciałabym wyrazić moje zadowolenie z faktu, iż w oparciu o moją inicjatywę w Komisji Rolnictwa, Parlament Europejski dodał właśnie poprawkę mającą na celu zwrócenie uwagi na znaczenie informowania o statusie partnerów pomagającym rolnikom. Chciałabym zauważyć, iż w 1997 r., ponad 10 lat temu, Parlament przyjął większością głosów moje sprawozdanie o statusie współmałżonków pomagających w sektorze rolnym. W naszej rezolucji podkreślaliśmy w szczególności, iż państwa członkowskie powinny zagwarantować wszystkim pomagającym współmałżonkom w sektorze rolnym należne im zabezpieczenie emerytalne. Komisja nie zamknęła tej kwestii. Mamy taki system w moim kraju tj. obowiązkowe ubezpieczenie. Powinniśmy iść za tym przykładem, a aby to zrealizować potrzebujemy ramowej dyrektywy.
Jörg Leichtfried (PSE). – (DE) Panie przewodniczący! Chciałbym zauważyć, iż wstrzymałem się od głosu nad tym sprawozdaniem, ale nie dlatego, że nie zgadzam się z poglądem, iż młodzi rolnicy potrzebują wsparcia. Głęboko wierzę, iż młodzi rolnicy rzeczywiście potrzebują wsparcia, jako że stawiają oni bez wątpienia czoła większym problemom niż wielu innych rolników.
Powód, dla którego wstrzymałem się od głosu, dotyczył poprawki nr 4, która odnosi się do sytuacji młodych rolników w tzw. nowych państwach członkowskich. W mojej opinii, teraz kiedy zbliżamy się już do końca kadencji, z pewnością jest to już moment, by przestać odnosić się do tzw. „nowych” państw członkowskich i zacząć traktować je jak kraje o takiej samej wartości, ponieważ już od dawna takimi są.
- Sprawozdanie: Jacek Saryusz-Wolski (A6-0189/2008)
Czesław Adam Siekierski (PPE-DE). – Panie Przewodniczący! Żyjemy w okresie pokoju i stabilizacji, nad którymi ciężko pracowaliśmy od zakończenia II wojny światowej. Dziś natomiast wciąż czyhają takie zagrożenia jak terroryzm, konflikty regionalne czy międzynarodowa przestępczość. Rolą Unii Europejskiej powinno być dzisiaj szerzenie pokoju, demokracji, wolności na świecie, gwarantowanie stabilizacji, zapobieganie katastrofom humanitarnym i masowym naruszeniom praw człowieka. Taka jest też wizja Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa. Jesteśmy współodpowiedzialni za zapewnienie bezpieczeństwa na poziomie światowym.
Dziś bezpieczeństwo to nie tylko kwestia rozwiązywania międzynarodowych konfliktów czy ochrony granic. Dziś bezpieczeństwo musi być postrzegane w sposób szerszy. Musimy położyć większy nacisk na te rodzaje bezpieczeństwa, które nie są objęte Europejską Strategią Bezpieczeństwa, czyli bezpieczeństwo energetyczne czy żywnościowe.
Musimy pamiętać, że tylko współpraca i wymiana najlepszych praktyk pozwolą nam osiągnąć zamierzony cel. Konieczna jest koordynacja działań zarówno na poziomie państw członkowskich, jak i pomiędzy poszczególnym instytucjami europejskimi oraz współpraca z NATO i współdziałanie z innymi organizacjami regionalnymi i światowymi.
Margaritis Schinas (PPE-DE). – (EL) Panie przewodniczący! Proszę o głos, ponieważ właśnie zagłosowaliśmy przeważającą większością głosów za udostępnieniem Grecji 90 milionów euro z Funduszu Solidarności UE w związku z katastrofalnymi pożarami lasów zeszłego lata.
Europejska opinia publiczna była zaszokowana katastrofą, która miała miejsce zeszłego lata. Dzisiejsza decyzja Parlamentu Europejskiego jest gestem prawdziwej solidarności z regionami i obywatelami, którzy tak bardzo ucierpieli w sierpniu zeszłego roku.
Chciałabym podziękować wszystkim członkom Komisji Budżetowej jak również państwu za niezwykle interesującą i sprawną pracę, jaką wykonaliśmy, oraz za zorganizowanie tak udanego posiedzenia. Chciałabym powiedzieć jeszcze jedno, panie przewodniczący: jesteśmy prawdopodobnie jedynym parlamentem na świecie, któremu udaje się tłumić dobre wiadomości. Dziś musimy podjąć ważną decyzję dotyczącą przyznania środków finansowych obywatelom greckim. Z powodów raczej technicznych niż politycznych niestety nie byliśmy w stanie podjąć tej decyzji poprzez debatę. Żałuję tego, ale wynik tej decyzji jest ważniejszy niż wszystko inne.
Czesław Adam Siekierski (PPE-DE). – Panie Przewodniczący! Przed nami ogromne wyzwanie, jak zachęcić młodych ludzi do pozostawania na obszarach wiejskich, brak jest także chętnych do podejmowania działalności rolniczej, czy też przejmowania gospodarstw po rodzicach. Młodzi rolnicy rozpoczynający gospodarowanie napotykają na wiele trudności: brak dobrej ziemi lub wysokie jej ceny, limity produkcyjne, brak kapitału początkowego na inwestycje, drogie kredyty, wysokie wymogi rolno-środowiskowe.
W Polsce blisko jedna trzecia rolników to ludzie młodzi do czterdziestego roku życia. Jest to grupa otwarta na zmiany, postęp technologiczny i innowacje. Młodzi rolnicy to zwykle przedsiębiorczy, prężni ludzie, którzy nie boją się nowych wyzwań. To także nasza przyszłość, bo od nich zależy m.in. bezpieczeństwo żywnościowe Europy i świata. Należy umożliwić im podnoszenie kwalifikacji poprzez szkolenie zawodowe i doradztwo, poprawić ekonomiczne warunki gospodarowania na wsi, niwelować różnice w rozwoju infrastruktury społecznej i technicznej między wsią i miastem, a przede wszystkim należy zapewnić stabilne warunki rozwoju.
Duarte Freitas (PPE-DE), na piśmie. − (PT) W następstwie wejścia w życie rozporządzenia (WE) nr 1405/2006 ustanawiającego szczególne środki dotyczące rolnictwa dla mniejszych wysp Morza Egejskiego, utworzono dwie strefy wsparcia (pomoc dla dostaw oraz pomoc dla produkcji lokalnej).
Trzeba jednakże skorygować pewne techniczne aspekty, aby móc w pełni zastosować to rozporządzenie oraz wesprzeć wyżej wspomniane dwa obszary, dlatego też popieram wniosek Komisji i sprawozdanie pana Parisha.
Richard James Ashworth (PPE-DE), na piśmie. − Widzimy, iż PDAB 3 obejmuje pozytywne działania, takie jak: zatwierdzenie całkowitej sumy w wysokości 849 milionów euro, jaką ma uiścić Microsoft za nadużywanie swojej pozycji na rynku; przegłosowanie funduszy z Funduszu Solidarności Unii Europejskiej dla Grecji i Słowenii; sfinansowanie w pełni zapasu szczepionki przeciwko pryszczycy celem zwalczania tej choroby i pokrycie 50% kosztów wdrażania szczepionki w każdym państwie członkowskim oraz zapewnienie oszczędności odnośnie do pensji i emerytur dla pracowników instytucji.
Jednakże widzimy również, iż PDAB obejmuje także i niepożądane działania takie jak podwyżka pensji dla dyrektora Instytutu ds. Równości Kobiet i Mężczyzn, jak również zmiany odnośnie do planu zatrudnienia dotyczącego Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego.
Z zadowoleniem przyjmujemy krytykę dwóch poprzednich działań w sprawozdaniu pana Virrankoskiego i chociaż jesteśmy przeciw decyzji przyjęcia PDAB 3 bez poprawki, zgadzamy się, iż wiele z przedstawionych pozytywnych działań musi zostać poddanych głosowaniu podczas tej sesji.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za wspólnym sprawozdaniem moich fińskich kolegów Kyösti Virrankoski i Ville Itälä na temat trzeciego projektu budżetu korygującego Unii Europejskiej na rok 2008.
Odnosi się on głównie do: budżetowania dochodu uzyskanego od Microsoftu (grzywna i odsetki w kwocie 849 200 000 euro); budżetowania oszczędności pochodzących z mniejszej niż szacowano podwyżki pensji i emerytur urzędników w 2007 r.; wzmocnienia funduszu na wypadek kryzysu w zakresie działań weterynaryjnych w związku z kryzysem wywołanym pryszczycą (130 milionów euro na zobowiązania i 63 950 000 euro na środki płatności); ustanowienia pozycji budżetowych w celu przyznania subsydiów czterem wspólnym przedsięwzięciom: inicjatywie w zakresie leków innowacyjnych (IMI), „Czystemu niebu”, ARTEMIS (wbudowane systemy operacyjne) i ENIAC (europejska platforma technologiczna w zakresie nanoelektroniki) w kwocie 275,5 miliona euro na zobowiązania i 194,6 miliona euro w środkach płatności z siódmego programu badań; oraz mobilizacji Funduszu Solidarności Unii Europejskiej w kwocie 98 milionów euro (pożary lasów w Grecji i powodzie w Słowenii).
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Projekt korygujący budżet pokrywa, między innymi, mobilizację Funduszu Solidarności Unii Europejskiej na rzecz Grecji i Słowenii. Celem jest wynagrodzenie szkód wywołanych pożarami lasów oraz powodziami, które w bardzo poważnym stopniu dotknęły ludność tych dwóch krajów w 2007 r.
Celem projektu jest również wzmocnienie funduszu na wypadek kryzysu w zakresie działań weterynaryjnych w związku z kryzysem wywołanym pryszczycą, który dotknął kilka państw członkowskich, w tym Portugalię. Zgodnie z powyższym, aby sfinansować 100% kosztów dostaw szczepionki i 50% kosztów powstałych poprzez przeprowadzenie szczepień w 9 państwach członkowskich, planuje się zawrzeć w budżecie Wspólnoty 130 milionów euro w zobowiązaniach i 63,95 miliona euro w środkach płatniczych.
Jednakże zwrócilibyśmy uwagę na zawarcie ponad 257 milionów euro w zobowiązaniach i 194 milionów euro w środkach płatniczych dla utworzenia nowego publiczno-prywatnego partnerstwa w kontekście siódmego programu ramowego na rzecz badań i rozwoju technologicznego. Partnerstwa te obejmują inicjatywę w zakresie leków innowacyjnych (IMI), „Czyste niebo”, europejska platforma technologiczna w zakresie nanoelektroniki i ARTEMIS na rzecz wbudowanych systemów operacyjnych. Przedmiotowe inicjatywy wymagają przynajmniej opracowania strategii publicznego rozwoju i publicznych inwestycji, które nie są zależne od interesów prywatnego kapitału.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za sprawozdaniem sporządzonym przez mojego fińskiego kolegę odnośnie do czwartego projektu budżetu korygującego dla Parlamentu Europejskiego na rok 2008. Odnosi się ono wyłącznie do włączenia w budżet na rok 2008 nadwyżki z roku finansowego 2007 tj. 1 528 833 290 euro.
Na rok 2007 różnica pomiędzy uzyskanym dochodem
(17,4 miliarda euro), a wykonanymi płatnościami (12,9 miliarda euro) daje nadwyżkę w wysokości 4,5 miliarda euro, od której powinno się odjąć środki na płatności przeniesione na rok 2008 tj. 3,1 miliarda euro. Do nadwyżki w kwocie 1,4 miliarda euro trzeba dodać „anulowane” 0,2 miliarda euro z płatności przeniesionych z 2006 r. na rok 2007, odjąć ujemny bilans wymiany walutowej w kwocie 0,1 miliarda euro, dając nadwyżkę w wysokości 1,5 miliarda euro z 2007 r. Nadwyżka ta jest spowodowana w dużej mierze niewykorzystaniem wydatków w kwocie poniżej 1,6 miliarda euro.
Żałuję, iż zamiast automatycznego zwrócenia tej nadwyżki państwom członkowskim nie było żadnej politycznej debaty w sprawie jej przyznania, np. na sfinansowanie inwestycji transeuropejskich sieci transportowych. Wciąż pamiętam trudności, które napotkaliśmy, próbując znaleźć 3,5 miliarda euro w celu sfinansowania wspaniałego projektu Galileo.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Celem korygującego budżetu jest więc włączenie nadwyżki budżetowej za rok 2007 do budżetu Wspólnoty na rok 2008. Nadwyżka ta to ponad 1,528 miliardów euro, a powstała głównie w wyniku m. in. opóźnień w przyjęciu programów działania w ramach funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności, które powinny być przekazane różnym państwom członkowskim.
Projekt obejmuje również kwoty niewykorzystane w roku 2007, z przeznaczeniem na politykę bezpieczeństwa i politykę zagraniczną, taką jak „misja policyjna” w Afganistanie i tak zwana „misja cywilna” w Kosowie. Jeżeli zaś chodzi o Kosowo, to chcielibyśmy zwrócić uwagę na fakt, iż militarne i „cywilne” działania prowadzone przez USA-NATO-UE są nielegalne i bezprawne, innymi słowy jest to interwencja, destabilizacja, agresja, okupacja i samozwańcza deklaracja niepodległości serbskiej prowincji w Kosowie, a to wszystko przy całkowitym braku poszanowania prawa międzynarodowego, a teraz dodatkowo stoimy w obliczu sytuacji patowej w negocjacjach odnośnie do przekazania obowiązków przez Tymczasową Misję Administracji Organizacji Narodów Zjednoczonych w Kosowie (UNMIK) EULEX'owi (misji Unii Europejskiej w zakresie praworządności w Kosowie.)
Na koniec chciałbym zauważyć, iż „nadwyżka” z 2007 r. obniży wkład państw członkowskich w budżet Wspólnoty, a konkretnie w następujący sposób: 300 milionów euro mniej dla Niemiec, 258 milionów euro mniej dla Wielkiej Brytanii i 233 miliony mniej dla Francji. Oto co kryje się pod pojęciem „każdy sposób jest dobry”...
Bogusław Liberadzki (PSE), na piśmie. − Panie Przewodniczący, głosuję za przyjęciem sprawozdania w sprawie projektu budżetu korygującego nr 4/2008 Unii Europejskiej na rok budżetowy 2008 (9904/2008 – C6-0207/2008 – 2008/2094(BUD)). Pan Kyösti Virrankoski napisał sprawozdanie w sposób rzetelny i trafny.
Zgadzam się ze stanowiskiem sprawozdawcy, że saldo z każdego roku budżetowego należy wprowadzać jako dochód lub wydatek do budżetu na następny rok budżetowy, w tym przypadku - na rok 2008 - w drodze budżetu korygującego przedkładanego Komisji.
Philip Bradbourn (PPE-DE), na piśmie. − Konserwatyści wstrzymali się od głosu nad tym sprawozdaniem, jako że stanowi ono część europejskiego celu, jakim jest rozwój obszaru wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości zamiast preferowania podejścia międzyrządowego.
Carlos Coelho (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Strategia Unii Europejskiej odnośnie do zapobiegania i kontroli zorganizowanej przestępczości wskazuje na potrzebę rozwoju kompleksowej polityki UE przeciwko korupcji, w której muszą aktywnie uczestniczyć wszyscy zaangażowani w tę kwestię gracze.
Skuteczne zapobieganie i zwalczanie korupcji w Europie zależy więc od istnienia skutecznej i sprawnej współpracy pomiędzy odpowiednimi władzami i służbami państw członkowskich, oraz od rozpoznawania możliwości, wymiany dobrych praktyk i rozwoju wysokich standardów zawodowych.
Dlatego też popieram ideę formalnego utworzenia antykorupcyjnej sieci punktów kontaktu w państwach członkowskich, a ich działania muszą być w pełni powiązane (w ramach odpowiednich kompetencji) z innymi organizacjami i agencjami odgrywającymi fundamentalną rolę w tej walce, tak jak to ma miejsce w przypadku OLAF (Europejskie Biuro ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych), Europol i Eurojust.
Popieram również poprawki zaproponowane przez sprawozdawcę, pana Huberta Pirkera, a w szczególności poprawkę odnośnie do potrzeby przejrzystości i informowania o działaniach i zaleceniach tej sieci, czego wynikiem musi być przedłożenie Komisji i Parlamentowi Europejskiemu corocznego sprawozdania.
Titus Corlăţean (PSE), na piśmie. − (RO) Z zadowoleniem przyjmuję decyzję Rady odnośnie do antykorupcyjnej sieci punktów kontaktu, mającą na celu poprawę współpracy pomiędzy władzami zwalczającymi korupcję w UE.
Współpraca europejska jest niezbędnym elementem w walce przeciwko korupcji, szczególnie w nowych państwach członkowskich, w których, jak podkreślają organizacje pozarządowe i eksperci europejscy, nadal występują znaczne braki w tym obszarze, włączając w to niedociągnięcia w funkcjonowaniu systemu prawnego.
Ostatni raport oceny GRECO (Grupa Państw Przeciwko Korupcji) sporządzony przez Radę Europejską odnośnie do Rumunii mówi, iż w roku 2007 kraj nasz wdrożył tylko 40% środków antykorupcyjnych zalecanych przez instytucje europejskie. Korzystając z okazji, zachęcam prawicowy rząd rumuński do publicznego przyznania się do porażki jego programów mających na celu zwalczanie korupcji.
Uważam, iż walka z korupcją powinna stać się głównym celem Unii Europejskiej w celu zapewnienia jej obywatelom wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości. Komisja Europejska (poprzez OLAF), Europol i Eurojust powinny być częścią tej sieci.
Niestety w kilku nowych państwach członkowskich, w tym w Rumunii, walka z korupcją jest używana raczej jako obietnica wyborcza oraz broń polityczna wymierzona przeciwko partiom opozycji.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Utworzenie „sieci punktów kontaktu” w ramach współpracy pomiędzy różnymi państwami członkowskimi mające na celu wymianę doświadczeń i dobrych praktyk mogłoby stworzyć jeszcze jeden wartościowy element walki z korupcją w każdym kraju.
Zgodnie z traktatem WE, Wspólnota i państwa członkowskie są odpowiedzialne za przyjmowanie środków w celu zwalczania nadużyć oraz za ochronę finansowych interesów Wspólnoty. Na poziomie Wspólnoty istnieje potrzeba zagwarantowania większej autonomii i środków dla Europejskiego Biura ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF).
Jednakże nie podoba nam się fakt, iż środek ten traktowany jest jak embrion i będzie wykorzystywany w celu promocji lub będzie stanowić część bardziej ogólnego celu jakim jest rozwój tzw. obszaru wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości zgodnie z programem haskim z 2005 roku, a zwłaszcza poprzez włączenie sprawiedliwości i spraw wewnętrznych w ramy systemu wspólnotowego.
Proces wprowadzania na poziom wspólnotowy jest gwarantowany i propagowany przez traktat znany jako traktat lizboński poprzez przenoszenie suwerenności z państw członkowskich (z ich parlamentów i innych krajowych instytucji) tych obowiązków, które stanowią trzon suwerenności.
Dlatego też przypominamy o naszych zastrzeżeniach odnośnie do utworzenia urzędu Prokuratora Europejskiego, co jest krokiem w kierunku utworzenia w przyszłości „Biura Prokuratora Europejskiego” mieszczącego się przy biurach Europol, Eurojust i OLAF.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. − (DE) Korupcja jest ogromnym problemem, który dotyka każdy sektor naszego społeczeństwa, czy to gospodarkę, związki zawodowe czy administrację. Po przypadkach korupcji w firmie Siemens, gdzie w grę wchodziły miliardy, gazety pełne są obecnie artykułów o skandalu w polskiej lidze piłki nożnej. Nawet UE ciągle pojawia się w nagłówkach gazet i z pewnością nie w pozytywnym świetle, tylko w kontekście oskarżeń o korupcję, złe zarządzanie, niewłaściwe wydawanie pieniędzy etc.
Dlatego też z zadowoleniem przyjmujemy działania Grupy Państw Przeciwko Korupcji (GRECO) mające na celu łączenie wysiłków wszystkich członków Rady Europejskiej w walce z korupcją. Musimy mieć nadzieję, iż wyciągniemy właściwe wnioski. Nie tylko Bułgaria musi poprawić swój wynik w walce z korupcją; również UE musi zrobić porządki na własnym podwórku. Ciągle mamy do czynienia ze zbyt niedbałym zarządzaniem funduszami UE, słabą kontrolą, zbyt długimi procedurami i nie mamy praktycznie żadnego sposobu odzyskania niewłaściwie wypłaconych pieniędzy.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za sprawozdaniem mojej francuskiej koleżanki Marie-Hélène Aubert, w którym proponowana jest poprawka – poprzez procedurę konsultacyjną – do wniosku odnośnie do rozporządzenia Rady ustanawiającego wspólnotowy system zapobiegania, zwalczania i eliminacji nielegalnych, niezgłaszanych i nieuregulowanych połowów.
Musimy pilnie zająć się tą kwestią, ponieważ nielegalne połowy to poważny problem na całym świecie.
Bez wahania popieram tę inicjatywę, która jak to zauważa sprawozdawca została zaproponowana przez Parlament Europejski w lutym 2007 r. Z zadowoleniem przyjmuję wyjaśnienie, iż dostęp do portów państw członkowskich, dostarczanie usług portowych, przeprowadzanie rozładunku, przeładunek lub działalność przetwórcza na pokładach muszą być zakazane w stosunku do jednostek rybackich krajów trzecich, poza oczywiście sytuacjami wyjątkowymi lub w wyniku działania siły wyższej.
W przypadku gdyby nie było by to zbyt skomplikowane, byłbym za wprowadzeniem certyfikatów połowu w celu zagwarantowania identyfikacji produktów połowów.
Duarte Freitas (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Nielegalne, niezgłaszane i nieuregulowane (IUU) połowy stanowią obecnie jeden z głównych problemów, przed którymi stoi zarządzanie zasobami morskimi. Zagraża to rozwojowi zasobów oraz morskiej bioróżnorodności i ma poważne konsekwencje gospodarcze dla rybaków działających w ramach prawa.
Jako największy konsument oraz importer produktów rybnych Wspólnota Europejska ponosi szczególną odpowiedzialność za walkę przeciwko nielegalnym połowom poprzez przyjmowanie rozwiązań zapobiegających kontynuacji tych praktyk oraz poprzez presję, jaka musi zostać wywarta na międzynarodowej społeczności, aby ta również przyjęła podobne środki.
Sprawozdanie Parlamentu Europejskiego zawiera 65 propozycji poprawek, które uzupełniają wniosek Komisji i stoją w sprzeczności z interesami krajowymi.
Należy również zauważyć, iż wniosek określa system odpowiedni dla wszystkich działań IUU oraz działań im towarzyszących przeprowadzanych na terytorium Wspólnoty lub na wodach podlegających suwerenności lub jurysdykcji państw członkowskich, co zostało w pełni przedyskutowane i uzasadnione podczas trwania prezydencji Portugalii.
Dokument ten zasługuje więc na moje poparcie.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Utrzymanie zasobów rybnych jest kwestią podstawową w zakresie zagwarantowania długoterminowego istnienia połowów i społeczno-ekonomicznych możliwości sektora rybnego.
Nielegalne, niezgłoszone i nieuregulowane połowy stanowią zagrożenie dla utrzymania tego stanu oraz podają w wątpliwość możliwości sektora oraz społeczności rybackich, które są od niego zależne.
Koniecznie więc należy podjąć środki, które wzmocnią walkę z tymi nielegalnymi procederami, w szczególności zaś poprzez umocnienie mechanizmów kontroli w każdym z państw członkowskich.
Wniosek ten uzupełnia środki, które zostały już przedstawione w ramach wspólnej polityki ds. rybołówstwa, wprowadza również kilkanaście przepisów, których celem jest ograniczenie praktyk stosowanych przez jednostki rybackie pod banderą państw członkowskich lub jednostki rybackie z krajów trzecich.
Zaproponowane środki obejmują więc większą kontrolę państw członkowskich w portach, wymóg posiadania certyfikatu wydanego przez państwo, z którego pochodzi jednostka, który potwierdzi, iż połów jest legalny oraz utworzenie listy jednostek rybackich działających w ramach IUU.
Jednakże chcielibyśmy powtórzyć, iż każda przyszła harmonizacja tych wniosków z przyszłą rewizją prawodawstwa wspólnotowego odnośnie do kontroli musi zabezpieczać kompetencje państw członkowskich, zwłaszcza jeśli chodzi o inspekcje. Chcielibyśmy również podkreślić, iż wszystkie kwestie odnośnie do kar będą w kompetencji państw członkowskich.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie mojej koleżanki, pani poseł Aubert odnośnie do nielegalnych, niezgłaszanych i nieuregulowanych połowów.
Zajęcie się kwestią IUU leży bowiem w interesie całej społeczności rybackiej, a UE odgrywa w tym procesie rolę nadrzędną.
Niemniej jednak zarządzanie zasobami rybnymi powinno leżeć w gestii państw zajmujących się rybołówstwem, a UE musi zmierzać w kierunku zniesienia WPR.
Bogusław Liberadzki (PSE), na piśmie. − Głosuję za przyjęciem sprawozdania pani Marie-Hélène Aubert w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady, ustanawiającego wspólnotowy system zapobiegania nielegalnym, nieraportowanym i nieuregulowanym połowom oraz ich powstrzymywania i eliminowania (COM(2007)0602 – C6-0454/2007 – 2007/0223(CNS)).
Sprawozdanie napisane jest w sposób rzetelny, trafnie oddający problem nielegalnych połowów, stanowiących realne zagrożenie dla trwałości zasobów morskich. Celowe wydaje się więc, ustanowienie wspólnotowego systemu zapobiegania powyższemu procederowi.
David Martin (PSE), na piśmie. - Sprawozdanie pani poseł Aubert w sprawie systemu Wspólnoty przeciwko połowom IUU jest dokumentem, który w zasadzie popieram. Zgadzam się z niektórymi propozycjami sprawozdawcy. Na przykład zasada polegająca na przyznawaniu przez państwa członkowskie certyfikatów legalności wyłowionych przez ich łodzie ryb wydaje się w porządku. Konieczna jest ogólnoeuropejska współpraca, aby przeciwstawić się działalności nielegalnego połowu ryb, a oddany przeze mnie głos odzwierciedla to przekonanie.
Jean-Claude Martinez (NI), na piśmie. – (FR) Rybacy we Francji, Hiszpanii i Włoszech informują nas o swoim uzasadnionym proteście, o ich prawie do zarabiania na życie, o swoim oburzeniu. Drobni rolnicy mówią to samo.
Od roku ceny paliwa wykańczają naszych rybaków pod względem ekonomicznym. A do tego wszystkiego dochodzi jeszcze uciążliwa biurokracja w postaci kwot, kar, monitoringu i kontroli, co z kolei zamienia wolność pełnego morza w Związek Radziecki w płynie.
W świetle tragedii dotykającej ten zawód, co właściwie proponujemy tym ludziom, tym regionom, tym wioskom, tym lokalnym gospodarkom? Nic! Z wyjątkiem niewyraźnej przejściowej pomocy jak opieka paliatywna.
Co więcej, w dniu, w którym śródziemnomorscy rybacy są w Brukseli, żądając swojego prawa do życia, my omawiamy dodatkowe sankcje karne odnośnie do zwalczania nielegalnych połowów.
Rybakom odmawia się nawet wsparcia w zakresie podatku VAT oraz akcyzy.
Rozwiązaniem problemu jest Europejski Fundusz ds. Kompensacji Długu dla Rybaków gwarantujący, iż nie będą musieli oni znosić nierówności w odniesieniu do obciążeń publicznych wywołanych polityką importową oraz dominacją gigantów dystrybucyjnych.
James Nicholson (PPE-DE), na piśmie. − Nielegalne, niezgłaszane i nieuregulowane połowy stanowią coraz poważniejszy problem, który wymaga wzmożonej współpracy pomiędzy społecznością UE a społecznością międzynarodową, jeśli celem naszym jest skutecznie rozwiązanie go.
W dużym zakresie wniosek Komisji odzwierciedla zalecenia zaproponowane przez Komisję Rybołówstwa, a zwłaszcza pierwsze sprawozdanie pani poseł Aubert odnośnie do postępowanie w kwestii IUU. W pełni popieram główne elementy wniosku, które obejmują zakaz importu ryb pochodzących z IUU oraz wdrożenie kontroli portowych, które zakazałyby dostępu jednostkom rybackim z krajów trzecich podejrzanych o działania w ramach nielegalnych połowów.
Do niedawna UE koncentrowała się wyłącznie na uregulowaniu kwestii rybaków z UE, skupiając się na przestrzeganiu przez nich prawa unijnego, podczas gdy praktyka IUU była w gruncie rzeczy ignorowana. Z zadowoleniem stwierdzam, iż Parlament i Komisja podejmują prawdziwe wysiłki w celu rozwiązania problemu.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. − (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Głosuję za sprawozdaniem zaproponowanym przez naszą koleżankę, panią Marie-Hélène Aubert odnośnie do systemu wspólnotowego zapobiegającego nielegalnym, niezgłaszanym i nieuregulowanym połowom. Nielegalne połowy stanowią jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla utrzymania zasobów rybnych i morskiej bioróżnorodności.
Wniosek Komisji jest istotny pod względem umożliwienia Unii Europejskiej odgrywania odpowiedniej roli w tym coraz bardziej złożonym i wzajemnie połączonym sektorze. W związku z tym uważam za wskazane, aby wniosek odnosił się nie tylko do jednostek rybackich z krajów trzecich, ale również tych pod banderą Wspólnoty, dzięki czemu zostałyby przyjęte środki niedyskryminujące i wprowadzona wspólna polityka w Unii Europejskiej.
Nie można kwestionować istoty systemu certyfikatów zapewniających identyfikację oraz zdobycie etykietki potwierdzającej gwarancję dla danego produktu rybnego, jak również równocześnie zharmonizowanych, odstraszających sankcji oraz systemu kontroli i inspekcji, których celem jest zminimalizowanie nielegalnych działań w zakresie połowu ryb.
Catherine Stihler (PSE), na piśmie. − Chciałabym poprzeć sprawozdanie pani Aubert i potępić nielegalne, niezgłaszane i nieuregulowane połowy.
Bernard Wojciechowski (IND/DEM), na piśmie. − Nielegalne, nieraportowane i nieuregulowane połowy, czyli IUU, stanowią poważny problem. Chcąc skutecznie i aktywnie zwalczać ten problem, Wspólnota Europejska powinna korzystać z doświadczeń państw, które, mimo że nie należą do Unii Europejskiej, mają jednak o wiele bardziej restrykcyjne przepisy dotyczące zwalczania nielegalnych połowów. Należą do nich m.in. Norwegia, Islandia i Kanada. Trzeba przede wszystkim skoncentrować się na zwalczaniu wewnątrz samej Wspólnoty wykroczeń w rybołówstwie. Jak dotąd, stanowi to bardzo poważny problem. Kolejnym krokiem powinno być wspieranie państw rozwijających się, które chcą przyjąć program zwalczania IUU. Nie posiadają one, niestety, wystarczających w tym celu środków finansowych.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za sprawozdaniem mojego cenionego portugalskiego kolegi, pana Duarte Freitasa, w którym zgodnie z procedurą konsultacyjną proponowane są poprawki do wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady odnośnie do ochrony wrażliwych ekosystemów morskich na pełnym morzu przed niekorzystnym wpływem przydennych narzędzi połowowych. Projekt rozporządzenia wdraża zalecenia Narodów Zjednoczonych z roku 2006 i obejmuje jednostki rybackie UE działające na pełnym morzu w obszarach, które nie są uregulowane przez regionalne organizacje ds. rybołówstwa i przez to potrzebują regulacji państwa bandery. Pomiędzy zaniechaniem działań, a zakazem wszystkiego jest jeszcze trzecie rozwiązanie, które popieram, a które proponuje Unia Europejska: obejmuje ono uregulowane prowadzenie połowów przy pomocy włoków dennych poprzez określenie środków ochrony i zarządzania przyjętych przez regionalne organizacje ds. rybołówstwa (RFOs) a także określenie dyscypliny, jaką państwa bandery muszą stosować wobec swoich jednostek rybackich w przypadku prowadzenia przez nie działalności na obszarach dalekomorskich nieuregulowanych przez RFO.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Niektóre morskie ekosystemy (takie jak rafy, góry podwodne, kominy hydrotermalne, zimnowodne koralowce, zimnowodne gąbki) są przez samą swoja naturę uwrażliwione na użycie pewnych narzędzi połowowych.
Celem wniosku jest ochrona tych ekosystemów na pełnym morzu, a w szczególności w obszarach nieuregulowanych przez regionalne organizacje ds. rybołówstwa.
Zgadzamy się całkowicie z zaprezentowanym wnioskiem oraz z przyjętym sprawozdaniem, chcielibyśmy jednak ponownie przypomnieć o pewnych aspektach wniosku, które powinny być wyjaśnione. Na przykład definicja: „wrażliwy morski ekosystem”, sprawozdanie podkreśla, iż musimy poczekać na definicję FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa) zgodnie z „najlepszą dostępną informacją naukową”, mając na uwadze brak pogłębionej wiedzy naukowej o tych ekosystemach. Dodatkowo chcielibyśmy również zaznaczyć, iż istnieje potrzeba rozróżnienia konsekwencji używania różnych narzędzi poprzez przeprowadzenie badań naukowych i ustalenie ich potencjalnego wpływu na zasoby i dno morza.
Na koniec chcielibyśmy powtórzyć, iż kwestie inspekcji lub misji obserwacyjnych dotyczących jednostek rybackich leżą w kompetencji każdego państwa członkowskiego, a zwłaszcza kiedy ogłoszono nowe federalne poziomy dla wspólnej polityki rybołówstwa.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Sprawozdanie pana posła Freitasa odnosi się do wrażliwych morskich ekosystemów na pełnym morzu. Obszary dalekomorskie leżą w gestii narodów lub organizacji ds. rybołówstwa, a działalność połowowa w dużej mierze nie została jeszcze uregulowana. UE powinna podjąć działania w tym obszarze, mając na względzie międzynarodową naturę rybołówstwa.
Różnica pomiędzy obszarami dalekomorskimi, a wodami przybrzeżnymi polega na tym, iż właściwe organy inspekcji znajdują się w danym państwie, a nie w instytucjach UE.
Eija-Riitta Korhola (PPE-DE), na piśmie. − (FI) Polityka morska UE jest jedną z głównych inicjatyw, dzięki którym obecna Komisja będzie zapamiętana w dobrym świetle. Wniosek ten dotyczący rozporządzenia Rady odnośnie do ochrony wrażliwych ekosystemów morskich na pełnym morzu przed niekorzystnym wpływem przydennych narzędzi połowowych stanowi konieczny dodatek do strategii UE.
Kiedy na Światowym Szczycie w sprawie Zrównoważonego Rozwoju w Johannesburgu w 2002 r. przyjęto za cel położenie kresu utracie bioróżnorodności, wyznaczono wtedy rok 2010 na termin ostateczny. Teraz z żalem musimy przyznać, iż cel ten nie zostanie osiągnięty w przeciągu tych dwóch nadchodzących lat. Chociaż cele środowiskowe znajdują się na czele najważniejszych światowych politycznych agend już od ponad 20 lat, wiele czynników wciąż stanowi zagrożenie dla morskiej bioróżnorodności. Badania naukowe wykazały, iż mimo wysokiej opłacalności jaka łączy się z połowami dalekomorskimi, źle zorganizowane praktyki połowowe mogą doprowadzić do unicestwienia pewnych gatunków w okresie nie dłuższym niż 10 lat.
Musimy pamiętać, iż choć niezbędne są nowe podejścia stosowane w sektorze rybołówstwa, naprawdę żałośnie mało wiadomo nam o odradzaniu się gatunków ryb głębinowych, w związku z czym zagrożenia względem ekosystemów głębinowych są znacznie większe. Wniosek dotyczący rozporządzenia odnośnie do przemysłu rybnego jest mimo wszystko jasny i niezbędny.
Catherine Stihler (PSE), na piśmie. − Ochrona wrażliwych morskich ekosystemów jest niezbędna, aby przyszłe pokolenia mogły cieszyć się środowiskiem morskim.
Margie Sudre (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosując, Parlament Europejski ustanawia surowe zasady mające uregulować działania wspólnotowych jednostek rybackich używających przydennych narzędzi połowowych w strefach nieuregulowanych przez regionalne organizacje ds. rybołówstwa.
Zgodnie z zaleceniami Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, głównej siły napędowej w tym obszarze, posłowie kładą kres prawniczej próżni, która zezwalała na nieodwracalne zniszczenie naszego morskiego ekosystemu. Cieszę się, iż państwa członkowskie Unii Europejskiej uznały, iż ekosystemy głębinowe stanowią ważne źródło morskiej bioróżnorodności i że przesunięcie działalności rybackiej w kierunku tych siedlisk narażało na zniszczenie nasze dziedzictwo.
Świadomość ekologiczna państw członkowskich oraz Parlamentu Europejskiego nie prowadzi do mnożenia trudności, których nasi rybacy mają już i tak wiele, ani też do zwiększenia biurokratycznej presji. Od tego momentu działalność połowowa na tych konkretnych obszarach będzie wymagała zezwolenia oraz będzie podlegała uprzedniej ocenie przeprowadzanej przez państwa członkowskie w celu zagwarantowania, iż nie powoduje ona żadnej znaczącej szkody. Zasada ostrożności również odgrywa tu swoja rolę.
Ochrona morskiej bioróżnorodności będzie zagwarantowana tylko wtedy, jeśli zostanie zintegrowana pionowo z innymi politykami Wspólnoty, zwłaszcza z przyszłą polityką morską UE.
Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. − (IT) Panie przewodniczący! Wyrażam zadowolenie z celów Komisji, którymi są uproszczenie, stabilizacja i większa przejrzystość zasad i procedur handlowych. Wymiana handlowa jest kluczowym instrumentem bieżącego scenariusza międzynarodowego, służącym jako środek zarówno poprawy efektywności rynków międzynarodowych, jak i zapewnienia społecznego i kulturalnego rozwoju narodów, których dotyczy.
Porozumienia handlowe pomiędzy państwami mogą zagwarantować stabilność polityczną i położyć solidne fundamenty pod trwałe porozumienia dyplomatyczne. Z tego względu coraz częściej zostają głównymi czynnikami w świecie, coraz bardziej zdominowanym przez stosunki handlowe, które – oprócz wpływu na wymianę kulturową pomiędzy narodami, są pomocne w unikaniu zbrojnej konfrontacji i utrzymaniu pokoju.
W efekcie handel stanowi niezwykle ważny wektor dialogu i szansę rozwoju gospodarczego i społecznego. Złagodzenie ograniczeń w handlu oznacza większą efektywność systemu gospodarczego. Z uwagi na wagę omawianych kwestii, mam nadzieję, że Izba wniesie swój własny wkład w realizację tych celów.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! W sprawozdaniu pana posła Audy nawołuje się do harmonizacji procedur przywozu i wywozu w celu zapewnienia sprawnego stosowania polityki handlowej Unii Europejskiej i przede wszystkim do ich ujednoliconego stosowania we wszystkich miejscach wejścia do UE, aby ułatwić funkcjonowanie przedsiębiorstw. To może wydawać się logiczne, ponieważ od ponad 40 lat jesteśmy częścią unii celnej.
Jednakże pan poseł Audy chce, aby procedury były całkowicie zharmonizowane i powierzone wyłącznie europejskiej służbie celnej.
Władze celne są odpowiedzialne za monitorowanie przepływu towarów i zapewnienie, by spełniały ustalone normy (bezpieczeństwo produktu, ochrona konsumenta, zdrowia, środowiska itp.). Organy pełnią również funkcję fiskalną: naturalnie stosują odpowiednie cła, ale także mają do czynienia z podatkiem VAT, który, z należytym szacunkiem, pozostaje podatkiem krajowym. Wreszcie – a może przede wszystkim – mają do odegrania rolę zabezpieczającą i uczestniczą w zwalczaniu przemytu, przede wszystkim przemytu narkotyków, w ścisłej współpracy ze służbami policyjnymi.
Nie jest niespodzianką, że sprawozdawca daje pierwszeństwo pierwszej funkcji, w imię skuteczności handlu międzynarodowego, ale nie docenia pozostałych dwóch. Właśnie z tego powodu głosowaliśmy przeciwko sprawozdaniu.
David Martin (PSE), na piśmie. − Popieram zalecenie, nakreślone w sprawozdaniu pana posła Jean-Pierre’a Audy „Wdrażanie polityki handlowej poprzez skuteczne przepisy i procedury przywozu i wywozu”. Uważam, że jest sprawozdaniem dobrze wyważonym, które kreśli słuszny obraz prawa celnego WE po traktacie lizbońskim i amerykańskich przepisów przewidujących skaning wszystkich ładunków.
W rzeczywistości podzielam pogląd sprawozdawcy, że wspólne podejście do wspólnotowego systemu celnego pomogłoby w rozwiązaniu trudności wewnętrznych państw członkowskich, które są odpowiedzialne za wdrożenie przepisów celnych. Głosowałem za sprawozdaniem.
Rovana Plumb (PSE), na piśmie. − (RO) Głosowałam za sprawozdaniem dotyczącym skutecznych przepisów i procedur przywozu i wywozu w sektorze polityki handlowej, które zapewniają większą skuteczność w obszarze celnym, jak też współpracę pomiędzy europejskimi organami celnymi.
Na rynku Unii Europejskiej występują zjawiska podrabiania i piractwa. Stosownie do analiz, przeprowadzonych przez Międzynarodową Ligę Własności Intelektualnej, straty, poniesione w konsekwencji naruszania praw własności intelektualnej w Rumunii w 2007 r., wyniosły 62 miliony euro. Przyjęcie tego sprawozdania przez Parlament Europejski i opracowanie planu walki z podrabianiem i piractwem na szczeblu europejskim ograniczy te straty.
W sprawozdaniu wyraża się zadowolenie z kompromisu, osiągniętego pomiędzy państwami członkowskimi a Komisją w zakresie mandatu negocjacyjnego w sprawie nowej międzynarodowej umowy dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrabianymi (umowa handlowa dotycząca zwalczania obrotu towarami podrabianymi), jako że umowa ta ma wielkie znaczenie dla strategii handlowej UE.
Ponieważ europejskie przepisy ochrony konsumentów, głównie w zakresie zdrowia i bezpieczeństwa, dotyczą wszystkich produktów na unijnym rynku, Komisja i państwa członkowskie zostały wezwane do podjęcia wszelkich niezbędnych kroków, aby skutecznie monitorować wyższy poziom ochrony konsumentów.
Bernard Wojciechowski (IND/DEM), na piśmie. − Co roku przez unijne porty morskie i lotnicze przewozi się ponad dwa miliardy ton towarów. Służby celne rozpatrują ponad 100 mln deklaracji celnych. Tym samym chronią zdrowie i bezpieczeństwo obywateli UE.
Służby celne zwalczają również praktyki związane z podrabianiem towarów. Jest to nasilające się i coraz bardziej niebezpieczne zjawisko dotyczące nie tylko modnych towarów luksusowych, lecz także leków, past do zębów czy produktów do pielęgnacji ciała. Organy celne zatrzymują podrabiane części zamienne do samochodów, jak np. układy hamulcowe. Podrabiane okulary słoneczne mogą powodować uszkodzenie wzroku. Zwalczanie i uniemożliwianie takich praktyk przyczynia się do poprawy ochrony zdrowia i zwiększenia bezpieczeństwa obywateli.
Organy celne wprowadziły odpowiednie kontrole bezpieczeństwa, aby chronić rynek wewnętrzny. W ścisłej współpracy z ważnymi partnerami handlowymi na arenie międzynarodowej zabezpieczają międzynarodowy transport towarowy przed przemytem towarów związanych z działalnością terrorystyczną.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za sprawozdaniem autorstwa mojego szanownego niemieckiego kolegi, Reimera Böge’a, które zawiera propozycję przyjęcia w obecnym kształcie wniosku Komisji, dotyczącego przyznania pomocy z Funduszu Solidarności Unii Europejskiej Słowenii i Grecji, które w 2007 r. dotknęły, odpowiednio, powodzie i pożary lasów, w kwocie około 98 mln EUR, która powinna być przedmiotem równolegle przyjętej zmiany budżetu. Aby uniknąć opóźnień w przyznawaniu pomocy finansowej w przypadku klęsk żywiołowych, popieram zalecenie, zawarte w sprawozdaniu, aby Komisja przedstawiała wniosek o zmianę budżetu wyłącznie w celu uruchomienia środków z tych Funduszy, których kwota nie może przekroczyć 1 mld EUR rocznie, zgodnie z obecną umową międzyinstytucjonalną.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Groźne pożary lasów, które wyniszczyły Grecję latem 2007 r. i duża powódź w Słowenii we wrześniu 2007 r. uzasadniają to (drugie) uruchomienie Funduszu Solidarności UE w ciągu 2007 r.
Maksymalna kwota roczna Funduszu wynosi 1 mln EUR, z czego około 163 mln EUR już zostały wykorzystane na wniosek Wielkiej Brytanii po powodziach, które dotknęły ten kraj w 2007 r. Tym samym kwota około 837 mln EUR pozostaje dostępna.
Propozycja, która została przyjęta dzisiaj, przewiduje przyznanie prawie 90 mln EUR Grecji i około 8 mln EUR Słowenii. To kropla w morzu w porównaniu ze szkodami, poniesionymi przez ludność tych dwóch krajów, które, w przypadku Grecji, przekroczyły poziom 2 mld EUR.
Należy jednak odpowiedzieć na przynajmniej jedno pytanie: jak to jest możliwe, że unijne fundusze zostały udostępnione dopiero teraz, prawie rok po klęskach żywiołowych, które dotknęły ludność? Najwyraźniej coś nie jest w porządku …
Pragniemy zaznaczyć, że przedstawiliśmy propozycje przyspieszenia procedur uruchomienia tego Funduszu, które mają zapewnić kwalifikowalność regionalnych klęsk żywiołowych i rozpoznanie w ramach Funduszu specyficznego charakteru klęsk żywiołowych w regionie śródziemnomorskim, takich, jak susze i pożary.
Janusz Lewandowski (PPE-DE), na piśmie. − Propozycja ponownego uruchomienia Funduszu Solidarności zawarta jest w budżecie korygującym nr 3/2008. Poprzedni wniosek, na rzecz Wielkiej Brytanii (162 mln euro), wraz z obecnie rozpatrywanym wnioskiem na rzecz Grecji i Słowenii (w sumie 98 mln euro) pozostawia szerokie pole manewru na drugie półrocze 2008 roku, zważywszy na roczny pułap środków Funduszu rzędu 1 mld euro. Spełnione są także inne formalne warunki, przewidziane w porozumieniu międzyinstytucjonalnym z dnia 17 maja 2006 roku. Wszelkie dodatkowe wyjaśnienia Komisja Budżetowa mogła uzyskać na spotkaniu w maju, z udziałem przedstawicieli krajów poszkodowanych przez klęski żywiołowe w roku 2007 - pożary lasów w Grecji i powodzie w Słowenii.
Jak zwykle przy takich okazjach, jedyne wątpliwości budzi czas reakcji instytucji unijnych. Podnosimy ten problem do znudzenia. Aplikacja Grecji i Słowenii wpłynęły w październiku i listopadzie 2007 roku. Budżet korygujący został przedstawiony przez Komisję Europejską 14 kwietnia 2008 roku. Można mówić, że oznacza to szybsze tempo niż przy poprzednich aplikacjach, ale nadal nie jest to tempo zadawalające. Tym bardziej na podkreślenie zasługuje szybka reakcja Parlamentu Europejskiego oraz dobra współpraca Komisji Rozwoju Regionalnego i Komisji Budżetowej, przy pozytywnym rozpatrzeniu propozycji pomocy dla poszkodowanych krajów.
David Martin (PSE), na piśmie. − Wyrażam zadowolenie z działań, mających pomóc Grecji i Słowenii w dźwignięciu się po pożarach lasów z 2007 r. Przeznaczając odpowiednio 89,7 mln EUR i 8,3 mln EUR Grecji i Słowenii, UE pokazała, że jest zaangażowana w popieranie solidarności pomiędzy swoimi członkami. Właśnie dlatego głosowałem za sprawozdaniem pana posła Reimera Böge’a w sprawie uruchomienia Funduszu Solidarności UE.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. − (DE) Klęski żywiołowe nie tylko powodują niewymowne cierpienia i liczne zgony, ale również niszczą podstawową infrastrukturę stałą, taką jak linie energetyczne, drogi i mosty. Oprócz opieki nad rannymi i zapewnienia im środków do życia, najważniejszym zdaniem jest możliwie najszybsza naprawa i usunięcie szkód. Z uwagi na często duży rozmiar szkód w 2002 r. postanowiono, że w takich przypadkach UE powinna zapewnić ofiarom pomoc finansową.
Oczywiście ważnym jest zapewnienie, aby środki pieniężne nie zostały niewłaściwie wykorzystane, co jednak nie powinno skutkować średnio dwunastomiesięczną zwłoką w wypłacie tych środków, jak zauważył Trybunał Obrachunkowy.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Ogólnym celem propozycji, przedstawionej przez Komisję Europejską, jest dalsza liberalizacja, na terytorium Unii, rejsowych i okazjonalnych usług autokarowych i autobusowych – w szczególności pomiędzy poszczególnymi państwami na terytorium UE oraz pomiędzy tymi państwami a państwami trzecimi, w tym przewozy kabotażowe – od dnia 1 stycznia 2009 r.
Poniżej niektóre z wielu aspektów, które odrzucamy:
- zmierzające do ograniczenia kompetencji państwa do zarządzania pasażerskim transportem drogowym na własnym terytorium, szczególnie w obronie komunikacji publicznej (nie mylić z tak zwaną „usługą o charakterze użyteczności publicznej”, która stanowi własność prywatną, ale finansowana jest ze środków publicznych),
- usunięcie pojęcia „czasu pracy” i wyłączne odniesienia do „czasu prowadzenia pojazdu” i „czasu odpoczynku”, co zmierza do większej eksploatacji kierowców,
- (ponowne) wprowadzenie „odstępstwa od zasady 12 dni”, innymi słowy, możliwości odroczenia cotygodniowego okresu odpoczynku o 12 kolejnych okresów 24-godzinnych, co naszym zdaniem może prowadzić do sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa pracowników transportu drogowego i pasażerów. Proszę spojrzeć na sytuacje, jakie już miały miejsce w czasie obowiązywania bardziej restrykcyjnych zasad dotyczących czasu pracy i czasu odpoczynku.
Stąd powód naszego głosu przeciwko wnioskowi!
Mieczysław Edmund Janowski (UEN), na piśmie. − Wyrażam poparcie dla sprawozdania pana Mathieu Groscha dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie wspólnych zasad dostępu do rynku dla usług autokarowych i autobusowych (COM(2007)0264).
Sprawozdanie to ma na celu znalezienie możliwie najlepszego rozwiązania zarówno dla transportu regularnego, jak i okazjonalnego. Głównym jego zamierzeniem jest uproszczenie przepisów prawnych, dotyczących świadczenia usług autokarowych i autobusowych. Obecnie dwa rozporządzenia regulują dostęp do tego rynku. Zgodnie z nimi międzynarodowy transport usług okazjonalnych został zliberalizowany.
Jeśli chodzi o międzynarodowe usługi regularne, to w dalszym ciągu istnieje widoczna potrzeba wprowadzenia ułatwień dotyczących wydawania zezwoleń na ich wykonywanie we wszystkich państwach członkowskich UE. Należy, zatem dążyć do uproszczenia ram prawnych, między innymi poprzez połączenie wyżej wymienionych rozporządzeń, zacieśnienie współpracy pomiędzy krajami Wspólnoty oraz wprowadzenie racjonalnych regulacji. Ułatwi to w znacznym stopniu międzynarodowy przepływ towarów oraz usprawni kontrolę, dzięki zharmonizowaniu dokumentacji oraz procedur.
Rad jestem także z tego, że dla rejonów przygranicznych przewiduje się pewne uproszczenia w odniesieniu do usług transportowych o charakterze regularnym. Dobrze też ujęta jest kwestia autokarowych i autobusowych przejazdów tranzytowych. Jeśli bowiem ma miejsce taki tranzyt, to właściwe organy w państwie członkowskim będą jedynie informowane o tym, że zostało udzielone zezwolenie przez te państwa UE, których dana usługa transportowa dotyczy.
Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Sprawozdanie pana posła Groscha jest jednym z serii tekstów dotyczących transportu drogowego i jego zasad na obszarze europejskim. Ta zmiana celów, służąca wzmocnieniu możliwości i kompetencji władz krajowych w zakresie wydania lub cofnięcia koncesji przewoźnikom w przypadku poważnych naruszeń wspólnotowych przepisów prawnych. Przykłady poważnego naruszenia, jak również warunki ustanowienia sankcji, które nie będą miały dyskryminacyjnego charakteru, proporcjonalnych do ciężaru naruszenia, zostały wyjaśnione. Jako środek pomocy w ocenie państwa członkowskie będą miały dostęp do rejestru poważnych naruszeń, popełnionych przez przedsiębiorstwa transportu drogowego, powiązanego z krajowym rejestrem tych przedsiębiorstw.
Wierzę, że ta zmiana będzie skutkowała większym uproszczeniem administracyjnym i większym bezpieczeństwem prawnym w tej sferze działalności gospodarczej, jak również przedsiębiorców, którzy przestrzegają zasad. Czy to oznacza, że możemy w końcu mieć nadzieję na prawdziwy rynek transportu drogowego dla przewozów autokarami i autobusami, który jest otwarty i konkurencyjny i gwarantuje najbardziej rygorystyczne warunki pod względem bezpieczeństwa drogowego?
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Głosuję za sprawozdaniem, przedstawionym przez naszego kolegę, pana posła Mathieu Groscha, dotyczącym wniosku rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie wspólnych zasad dostępu do rynku przewozów autokarami i autobusami.
Zgadzam się z propozycją liberalizacji przewozów autokarami i autobusami w państwach członkowskich, nie tylko dla uproszczenia europejskich ram prawnych w tym obszarze, ale również w celu większej współpracy pomiędzy państwami UE.
Aby tego dokonać, niezbędna jest normalizacja dokumentów tożsamości i identyfikacyjnych w zjednoczonej Europie, aby ułatwić kontrole, jakie państwo członkowskie ma prawo przeprowadzić podczas przewozów kabotażowych, wykonywanych przez pasażerów oraz przejeżdżających tranzytem przez dane państwo.
W związku z tym mam nadzieję, że władze państw członkowskich, przez których terytorium następuje przejazd, pierwsze będą poinformowane.
Silvia-Adriana Ţicău (PSE), na piśmie. − (RO) W nowym, zmienionym kształcie sprawozdania została uwzględniona umowa pomiędzy partnerami społecznymi, odnosząca się do ponownego wprowadzenia odstępstwa od zasady 12. dnia odpoczynku dla kierowców autokarów, wykonujących międzynarodowe przewozy pasażerskie.
Glosowałam za poprawką 31, ustanawiającą warunki dotyczące kierowców, zatrudnionych w międzynarodowych usługach transportowych, w związku z odroczeniem cotygodniowego okresu odpoczynku o najwyżej 12 kolejnych okresów 24-godzinnych po poprzednim cotygodniowym odpoczynek. Tymi warunkami są: międzynarodowa okazjonalna usługa transportowa musi obejmować przynajmniej 24 godziny w państwie członkowskim lub w państwie trzecim innym niż państwo, w którym rozpoczęto wykonywanie usługi; cotygodniowy okres odpoczynku po skorzystaniu z odstępstwa musi zawsze być równy co najmniej regularnemu, cotygodniowemu okresowi odpoczynku trwającemu 45 godzin; wyrównawczy okres odpoczynku trwający 24 godziny jest wykorzystywany zbiorczo przed końcem trzeciego tygodnia następującego po skorzystaniu z odstępstwa; jeżeli prowadzenie pojazdu trwa przez cały okres od godziny 22.00 do godziny 6.00, pojazd prowadzi załoga dwuosobowa lub czas prowadzenia pojazdu jest ograniczony do trzech godzin; począwszy od 1 stycznia 2014 r., korzystanie z tego odstępstwa jest możliwe jedynie w przypadku pojazdów, wyposażonych w urządzenie rejestrujące, zgodnie z europejskimi przepisami.
Jan Andersson, Göran Färm, Anna Hedh, Inger Segelström i Åsa Westlund (PSE), na piśmie. − (SV) Postanowiliśmy zagłosować za sprawozdaniem. Pakiet dotyczący higieny zapoczątkował debatę w kilku państwach członkowskich, w tym w Szwecji.
Jednakże w większości przypadków problem nie leżał w przepisach prawnych, ale dotyczył wdrożenia prawodawstwa przez władze krajowe.
Konstantinos Droutsas (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Unia poświęca zdrowie publiczne w imię zysków europejskich monopoli, które żądają mniej kontroli i ograniczeń. Typowym przykładem polityki UE jest ostatni skandal z żywnością, gdzie olej słonecznikowy został zmieszany z ropą, co miało katastrofalne skutki dla zdrowia. Zamiast podjąć kroki w celu zaostrzenia ograniczeń niekontrolowanych działań międzynarodowych korporacji, Unia i rządy państw członkowskich po prostu interweniują w sprawie eksportu oleju słonecznikowego z Ukrainy. Jednocześnie unijna dyrektywa w sprawie bezpieczeństwa żywności pozwala na przewóz olejów i innych ładunków płynnych, przeznaczonych do spożycia przez ludzi, statkami kontenerowymi, które transportują ropę naftową i inne toksyczne płyny.
Pod pretekstem redukcji kosztów działalności małych przedsiębiorstw, Komisja proponuje wprowadzenie kolejnego wyjątku od dyrektywy w sprawie bezpieczeństwa żywności, która sama w sobie jest nieadekwatna. Kontrole żywności będą dodatkowo utrudnione, ponieważ duże przedsiębiorstwa międzynarodowe stosują monopole jako przykrywkę, aby uniknąć odpowiedzialności, jednocześnie prowadząc działalność, która jest niebezpieczna i bardzo szkodliwa dla zdrowia publicznego.
Dostępność bezpiecznej żywności dla robotników, w dostatecznej ilości i po niskich cenach, jest mało prawdopodobna, chyba że nastąpi zmiana w polityce UE, która służy interesom międzynarodowych producentów żywności i zwiększeniu ich zysków.
Edite Estrela (PSE), na piśmie. − (PT) Głosowałam przeciwko sprawozdaniu pana posła Schnellhardta w sprawie higieny środków spożywczych, ponieważ uważam, że zaproponowana przez Komisję zmiana rozporządzenia (WE) Nr 852/2004, zmierzająca do zwolnienia małych i średnich przedsiębiorstw, działających w sektorze spożywczym, ze stosowania zasad HACCP (Analiza zagrożeń i krytyczne punkty kontroli) nie jest obecnie usprawiedliwiona, skoro jak dotychczas brak dowodów na istnienie szczególnych problemów w stosowaniu tej procedury. Uważam, że rok 2009, tj. termin, w którym rozporządzenie to musi być zweryfikowane, stanowiły dobry czas na zaproponowanie zmian, jeżeli będą uzasadnione.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) W dniu dzisiejszym Parlament Europejski przyjął w pierwszym czytaniu sprawozdanie w sprawie zwolnienia podmiotów, prowadzących przedsiębiorstwa spożywcze, ze stosowania rozporządzenia w sprawie higieny środków spożywczych. To zwolnienia ma dotyczyć mikroprzedsiębiorstw, które sprzedają produkty żywnościowe, a nie do supermarketów lub sieci supermarketów, prowadzonych na zasadzie franczyzy. Doświadczenie w Portugalii pokazuje, że to zwolnienie jest kluczowe zarówno w celu obrony tradycyjnej gastronomii i towarzyszących jej zwyczajów i obyczajów, jak też w celu ochrony przedsiębiorstw rodzinnych, które stanowią dużą część pracowników w tym sektorze i to właśnie one stają w obliczu największych trudności w nierównym współzawodnictwie z wielkimi grupami kapitałowymi.
Ponadto wprowadzenie, stosowanie i utrzymanie procesów, opartych na zasadach systemu Analiz zagrożeń i krytycznych punktach kontroli (HACCP), które mogą być ważny dla wielkich przedsiębiorstw w celu zagwarantowania bezpieczeństwa żywności, nie może być na równi stosowane do wielkich i małych przedsiębiorstw, szczególnie w sektorze cateringu.
Podczas, gdy prawdą jest, że prawodawstwo w zakresie środków spożywczych musi zagwarantować wysoki poziom ochrony życia i zdrowia ludzi oraz interesy konsumentów, nie można tego mylić z końcem tradycji i atakami na kulturę gastronomiczną określonego kraju i regionu.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Unijne rozporządzenia w sprawie higieny środków spożywczych są ważne we wszystkich państwach członkowskich. Czasami jednak okazują się ciężarem dla mniejszych przedsiębiorstw. Z zadowoleniem przyjmuję wnioski w sprawie zwolnienia mikroprzedsiębiorstw i dlatego głosowałem za sprawozdaniem pana posła Schnellhardta.
Zita Pleštinská (PPE-DE), na piśmie. − (SK) Głosowałam za sprawozdaniem pana posła Horsta Schnellhardta, ponieważ umożliwi ograniczenie ciężarów biurokratycznych, ponoszonych przez małe i średnie przedsiębiorstwa w przemyśle spożywczym, w szczególności mikroprzedsiębiorstwa (piekarnie itp.), uatrakcyjni prowadzenie działalności gospodarczej i stworzy nowe miejsca pracy.
Sprawozdanie wprowadza kilka zmian, które dotyczą małych i średnich przedsiębiorstw, produkujących i sprzedających żywność, działających na rynku regionalnym i lokalnym. To nie są rozporządzenia weterynaryjne. Rozważając pakiet przepisów dotyczących higieny żywności, Parlament chciał przede wszystkim zapewnić najwyższy poziom bezpieczeństwa żywności i jednocześnie ustanowić praktyczny i elastyczny mechanizm kontroli.
Te małe i średnie przedsiębiorstwa, które mogą udowodnić brak zagrożenia higieny żywności oraz że higiena środków spożywczych jest przedmiotem regularnych kontroli, są zwolnione ze stosowania procedur HACCP. System HACCP przewiduje analizę zagrożeń i metodę krytycznych punktów kontroli. Został opracowany w USA w latach 60-tych XX w. przez NASA, kiedy Agencja musiała zapewnić 100% bezpieczeństwo wszystkich środków spożywczych i odżywek. W 1992 r. system został wprowadzony do ustawodawstwa europejskiego.
W kodeksie żywności Republiki Słowacji HACCP określa się jako „prawidłową praktykę produkcji”. Przygotowywanie dokumentacji jest skomplikowane i do prowadzenia działalności właścicieli mikroprzedsiębiorstw zniechęca nieuzasadniona biurokracja. Ponieważ przepisy dotyczące higieny na Słowacji są znacznie bardziej rygorystyczne od obowiązujących w 15 starych państwach członkowskich, konieczne jest zharmonizowanie przepisów dotyczących higieny w całej Unii.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Popieram wniosek pana posła Horsta Schnellhardta w sprawie higieny środków spożywczych.
Wniosek odnosi się do dwóch różnych problemów: po pierwsze ograniczenia biurokracji w sferze kosztów i warunków transportu, a po drugie dostosowanie przepisów zwalniających mikroprzedsiębiorstwa z wymogów systemu HACCP, które zmierzają do zagwarantowania maksymalnego poziomu bezpieczeństwa żywności i zapewnienia wysokiego poziomu ochrony życia i zdrowia człowieka, jak też interesów konsumenta.
Zgadzam się, że procedury HACCP winne pozostać na swoim miejscu: ich usunięcie osłabiłoby prawdopodobieństwo realizacji tych celów z uwagi na fakt, że te procedury służą interesom podmiotów prowadzących przedsiębiorstwa spożywcze, podnoszą normy bezpieczeństwa żywności oraz poziom odpowiedzialności i gwarantują uczciwą konkurencję i elastyczność w sferze swobodnego przepływu produktów żywnościowych i pasz, przeznaczonych do spożycia na terytorium Wspólnoty. Wreszcie zmiana ta powinna być rozszerzona na i zatwierdzona przez wszystkie państwa członkowskie bez wyjątku, tak by wymogi dotyczące bezpieczeństwa były niezachwiane.
Marianne Thyssen (PPE-DE), na piśmie. – (NL) Panie przewodniczący! Jeżeli mamy na myśli małe i średnie przedsiębiorstwa, musimy uchwalić takie prawo, jakiego one będą w stanie przestrzegać.
To odnosi się także do rozporządzeń w sprawie higieny w sektorze żywności. W zeszłym roku Komisja przedstawiła wniosek rozporządzenia (WE) Nr 852/2004, mającego doprowadzić je do kształtu, w którym są osiągalne dla najmniejszych przedsiębiorstw.
Zmiany, proponowane przez Komisję, są bardzo pożyteczne, ponieważ od małych spółek nadal wymaga się zachowania standardów higieny, jednocześnie uwalniając je od biurokracji i obowiązków, które dla małego biznesu są rzeczywiście niewykonalne. Z jednej strony niefortunnym jest, że Parlament nie zgodził się w całości z Komisją. Z drugiej strony głosowałam za końcowym sprawozdaniem, ponieważ udało nam się zrobić kolejny krok naprzód w kierunku rozwiązania.
Nadal żałuję przesunięcia odpowiedzialności na państwa członkowskie. Teraz państwa członkowskie będą musiały przyjąć odpowiedzialność i umożliwić krajowym małym i średnim przedsiębiorstwom odejście od surowych wymogów HACCP.
Silvia-Adriana Ţicău (PSE), na piśmie. − (RO) Rozporządzenie Nr 11 w sprawie wyeliminowania dyskryminacji pod względem taryf i warunków transportu nakłada na przewoźników wymóg posiadania dokumentów przewozowych, które między innymi powinny określić odległość, trasy i przejścia graniczne. W sferze transportu wniosek zmierza do ograniczenia niektórych obowiązków w zakresie przekazywania danych statystycznych dotyczących transportu. Konsultacje dotyczące tej zmiany dotychczas zostały przeprowadzone wyłącznie z Parlamentem Europejskim.
Głosowałam za poprawką 12, przedłożoną przez Grupę Socjalistyczną w Parlamencie Europejskim, dotyczącą rozporządzenia (WE) Nr 852/2004 w sprawie higieny środków spożywczych, które zezwala kompetentnym organom na zwolnienie podmiotów gospodarczych w sektorze spożywczym z wykonania jednego lub kilku wymaganych środków, pod warunkiem, że organy te potrafią zapewnić, że nie istnieje ryzyko, którego należy unikać lub że wszystkie zidentyfikowane ryzyka są przedmiotem wystarczających i regularnych kontroli poprzez stosowanie ogólnych i szczegółowych wymogów higieny środków spożywczych. Powyższe dotyczy piekarni, sklepów mięsnych, sklepów owocowo-warzywnych, a głównie do straganów rynkowych. Żałuję, że zmiana ta nie osiągnęła wymaganej większości.
Bernard Wojciechowski (IND/DEM), na piśmie. − Społeczeństwa narodów europejskich zwracają coraz większą uwagę na jakość towarów i usług. Jakość stała się elementem konkurencji pomiędzy przedsiębiorstwami, czego wyrazem jest m.in. posiadanie odpowiedniego certyfikatu zgodności z normami jakości. Najbardziej rozpowszechnione i najbardziej poważane są normy ISO serii 9000.
W 1975 r. system HACCP został oficjalnie zaakceptowany przez światową organizację zdrowia i przyjęty w 1993 r. przez Komisję Kodeksu Żywnościowego jako istotne narzędzie nadzoru produkcji żywności. Uważa się, że prawidłowo wdrożony system HACCP wraz z systemem jakości zgodnym z normami ISO 9000 jest najlepszym narzędziem dostarczania zdrowej żywności.
Podstawowym celem metody i opartego na niej systemu HACCP jest zapobieganie zagrożeniom w całym łańcuchu żywnościowym, zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego produktu końcowego oraz właściwych reakcji w przypadku pojawienia się problemów.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Dyrektywa 96/22/WE zakazuje stosowania substancji tyreostatycznych, stilbenów, pochodnych stilbenów, ich soli i estrów, wymienionych na liście A załącznika II, w celu podawania „zwierzętom wszystkich gatunków”, co oznacza zarówno zwierzęta, jak i produkty zwierzęce, przeznaczone do spożycia przez ludzi oraz zwierzęta domowe. Jednakże dwa produkty z listy B Załącznika II mogą być pod pewnymi warunkami stosowane. Poprawka, zaproponowana przez Komisję, zakłada:
- wyłączenie zwierząt domowych z zakresu stosowania przepisów dyrektywy, co oznacza, że zakaz stosowania niektórych substancji po prostu nie ma już do nich zastosowania i te substancje mogą im być podawane,
- że hormon estradiol 17 ß, który tymczasowo był dopuszczony do stosowania u zwierząt hodowlanych do stosowania przy maceracji lub mumifikacji płodu lub ropomaciczu, będzie obecnie całkowicie zabroniony. Czwarte zastosowanie przy indukcji rui u bydła, koni, owiec lub kóz było dozwolone jedynie do października 2006 r. i już wygasło. Substancję tę uważa się za rakotwórczą, a ponieważ obecnie na rynku znajdują się jej zamienniki, stosowanie tego hormonu jest zbędne i powinno być całkowicie zabronione.
Duarte Freitas (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Propozycja Komisji wyłączenia zwierząt domowych z zakresu stosowania przepisów dyrektywy Rady 96/22/WE, która umożliwi ich leczenie z zastosowaniem substancji o działaniu tyreostatycznym i beta-agonistycznym.
Ten ważny środek ma na celu złagodzenie cierpienia zwierząt domowych i umożliwienie stosowania, na przykład substancji o działaniu tyreostatycznym, do leczenia nadczynności tarczycy u tych zwierząt.
Jednakże ostatnie wyniki oceny naukowej wskazują, że stosowanie tych substancji nie jest atrakcyjne ekonomicznie w produkcji zwierzęcej, przeznaczonej do spożycia przez ludzi lub mogą być zastąpione substancjami alternatywnymi.
W wyniku powyższego propozycja całkowitego zakazu stosowania estradiolu 17 ß i jego estrów w produkcji zwierzęcej przeznaczonej do spożycia przez ludzi, kładzie kres rozmaitym odstępstwom, które nadal istnieją. Pragnę zwrócić uwagę, że hormony te, użyte do indukcji wzrostu, mogą mieć działanie rakogenne u ludzi oraz że istniejące odstępstwa mogą być całkowicie zniesione, ponieważ istnieje możliwość bezproblemowego zastąpienia tych hormonów substancjami alternatywnymi.
Zmiany te zapewnią wyższy poziom ochrony konsumentów mięsa i zwierzęcych produktów ubocznych, jednocześnie umożliwiając leczenie i złagodzenie cierpień zwierząt domowych.
Mieczysław Edmund Janowski (UEN), na piśmie. − Popieram sprawozdanie pani Karin Scheele dotyczące dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie zmian w dyrektywie 96/22/WE odnoszącej się do zakazu stosowania w gospodarstwach hodowlanych niektórych związków o działaniu hormonalnym, tyreostatycznym i β-antagonistycznym (COM(2007)0292). Sprawozdanie to jest działaniem wiodącym do znalezienia optymalnego rozwiązania między dbałością o ludzi, którzy są konsumentami, a dobrostanem zwierząt. Uwzględnione są w nim także potrzeby badań naukowych z zakresu weterynarii. W szczególności za bardzo słuszny uważam całkowity zakaz stosowania substancji hormonalnej o nazwie estradiol 17β w hodowli zwierząt mięsnych. Troska o właściwy poziom bezpieczeństwa żywności winna bowiem być priorytetem - zwłaszcza, że środki, o których mowa w dyrektywie mogą przyczyniać się do poważnych schorzeń nowotworowych u ludzi.
Z drugiej strony, proponowane zmiany pozwalają na skuteczne leczenie zwierząt domowych, np. cierpiących na nadczynność tarczycy czy inne dokuczliwe choroby. Jest to więc również przykład dbałości o zdrowie zwierząt domowych i hodowlanych.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za sprawozdaniem mojego niemieckiego kolegi, pana posła Helmutha Markova, przyjętym jednogłośnie w Komisji Handlu Międzynarodowego, które zawiera propozycję zmiany, zgodnie z procedurą konsultacyjną, wniosku rozporządzenia Rady wprowadzającego ogólny system preferencji taryfowych na okres od 1 stycznia 2009 r. do 31 grudnia 2011 r. oraz zmieniającego niektóre inne rozporządzenia.
Wniosek rozporządzenia jest zgody z wytycznymi, dotyczącymi roli GSP na okres 10 lat od 2006 r. do 2015 r., które wprowadziły szereg nowych celów, takich jak ukierunkowanie preferencji na kraje, które ich najbardziej potrzebują, rozszerzenie zakresu produktów, objętych GSP, o produkty, którymi zainteresowane są kraje rozwijające się, stworzenie bardziej przejrzystego i stabilnego systemu stopniowania preferencji i wprowadzenie nowych, szczególnych rozwiązań motywacyjnych dotyczących zrównoważonego rozwoju i dobrych rządów.
W pełni popieram wezwanie, zawarte w sprawozdaniu, Parlamentu Europejskiego do większego zaangażowania w politykę GSP, która jest kluczowa dla państw, które jej potrzebują i która co roku kosztuje nas 3,5 mld EUR tytułem strat wpływów celnych.
Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. – (IT) W społeczeństwie, obecnie zdominowanym przez globalny rynek gospodarczy, w świecie, gdzie trzy miliardy ludzi utrzymuje się za mniej niż dwa dolary dziennie, a za jedynie dolara przeżywa ponad miliard, pobudzenie rozwoju gospodarczego w tak zwanym trzecim świecie za pomocą odpowiedniej polityki handlowej należy do obowiązków wspólnotowych instytucji.
Aby osiągnąć ten wspólny cel, musimy szukać adekwatnych środków zarówno, by doprowadzić do poprawy sytuacji gospodarczej krajów rozwijających się oraz by stopniowo, lecz coraz mocniej integrować je z rynkiem światowym.
Dodatkowo, poza faktami czysto gospodarczymi, takimi jak udział rynkowy, trzeba pamiętać o innych kryteriach, takie jak poziom rozwoju beneficjentów i ich zaangażowanie w wejście na ścieżkę demokracji. Ponadto należy zachęcać do produkcji, które jest charakterystyczna dla gospodarki danego państwa.
Jednakże realizując te cele musimy zadbać, by nie ograniczyć gospodarek krajów rozwijających się do produkcji ograniczonego asortymentu towarów, zwłaszcza produktów o małej wartości dodanej, co raczej stanowiłoby przeszkodę, niż sprzyjało rozwojowi i wzrostowi ekonomicznemu w tych państwach.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Sprawozdanie pana posła Markova w sprawie systemu preferencyjnych ceł, przyznanych krajom rozwijającym się, stanowi akt wiary w korzystne skutki handlu wolnego w skali globu, szczególnie dla państw najbiedniejszych.
Kiedy jednak włączę telewizor i oglądam wiadomości, to wydaje mi się, że to właśnie w tych państwach panuje głód. Wydaje się, że właśnie decyzja o zwiększeniu eksportu zbóż szkodzi lokalnym zbiorom, które mają zapewnić samowystarczalność żywnościową, co jest jedną z przyczyn tych tragedii. Wydaje się, że 38 lat systemów preferencji nie wywarło większego wpływu na sytuację gospodarczą i społeczną tych państw i ich ludności.
Wydaje się, że jeżeli jest system tak długo nie przynosi pożytków, postulowanych przez jego ideologicznych zwolenników, jeżeli zostawia tak wielu ludzi na marginesie, we wszystkich państwach, jeżeli podkreśla nierówności i ubóstwo, nie ma już czasu na jego zmianę, czas najwyższy po prostu z niego zrezygnować.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Jak naświetliliśmy poprzednio, logika, na której oparty jest obecny Ogólny system preferencji taryfowych (GSP), zawiera wewnętrzną sprzeczność. Innymi słowy rozwój jest promowany, aby zliberalizować międzynarodowy handel za pomocą modelu promującego eksport, regulowany na szczeblu światowym, który składa się z „centrum” i „peryferii”.
Taka logika uniemożliwia uczciwe relacje międzynarodowe i wspomaganie rozwoju endogenicznych czynników w krajach słabiej rozwiniętych gospodarczo, bez których – łącznie z kradzieżą długu zagranicznego i obciążeniem odsetkami wielkich międzynarodowych firm z USA, UE i Japonii – kraje te zachowają status państw peryferyjnych i podporządkowanych.
Handel jest składnikiem rozwoju, ale na pewno nie najważniejszym.
GSP gwarantuje preferencyjny dostęp do produktów, pochodzących z państw o bardzo dużym zasięgu. GSP stosuje się do produktów o szczególnym znaczeniu dla Portugalii (tuńczyk w puszce, koncentrat pomidorowy, tekstylia i odzież).
Wpływ na tekstylia i odzież jest szczególnie duży, zwłaszcza z uwagi na istnienie wysokiego progu stopniowania dla sektora. Ten i inne negatywne aspekty wymagają zmiany, bo w innym wypadku nastąpią poważne konsekwencje dla krajowego sektora produkcyjnego, co doprowadzi do konsekwencji społecznych i gospodarczych.
- Projekt rezolucji: Pogorszenie sytuacji w Gruzji (RC-B6-0278/2008)
Adam Bielan (UEN), na piśmie. − Panie Przewodniczący! Rosja podejmuje w stosunku do Gruzji działania, które w świetle standardów międzynarodowych są niedopuszczalne. Wykorzystując wpływy gospodarcze w wielu państwach UE, Rosja najwyraźniej sprawdza, jak daleko może się posunąć w swych neoimperialnych zapędach, próbując za wszelką cenę zablokować relacje Gruzji z Zachodem. Jeszcze raz chciałbym podkreślić, iż rosyjskie rzekomo „pokojowe” siły zbrojne w Abchazji powinny być natychmiast zastąpione niezależnymi siłami pokojowymi pod dowództwem unijnym lub ONZ.
UE tak jak to się stało dzisiaj w Parlamencie Europejskim powinna nieustannie demonstrować pełne poparcie dla Gruzji, systematycznie zacieśniać współpracę oraz bezzwłocznie wprowadzić ułatwienia wizowe dla Gruzinów, szczególnie teraz po przeprowadzonych w pełni demokratycznych wyrobach.
Przyjęta dzisiaj rezolucja jest wyrazem właśnie takiego poparcia dla suwerennej Gruzji i jestem zadowolony, iż to właśnie z inicjatywy posłów PiS na początku maja odbyła się debata na forum Parlamentu Europejskiego, której dopełnieniem jest dzisiejsza rezolucja jako oficjalne stanowisko Europy w sprawie Gruzji.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Pośród różnych, ważnych aspektów, które można podkreślić w związku z tą rezolucją, muszę wskazać na głęboką hipokryzję tych, którzy obecnie wyrażają pełne poparcie dla suwerenności i terytorialnej integralności państwa, podczas gdy są to te same osoby, które zainicjowały i poparły nielegalną i nielegitymizowaną „operację” USA-NATO-UE przeciwko Jugosławii. Operacja ta była przykładem ingerencji, destabilizacji, agresji i zbrojnej okupacji, której kulminacją była jednostronna deklaracja niepodległości serbskiej prowincji Kosowo, z całkowitym pogwałceniem prawa międzynarodowego.
Ponownie widzimy wyraźne oznaki – które odrzucamy – ingerencji i wymuszenia obecności, w tym obecności militarnej, USA-NATO-UE w regionie, który staje się coraz ważniejszy pod względem geostrategicznym.
Przykładowo przyjrzyjmy się wnioskom z ostatniego Szczytu NATO w Bukareszcie, gdzie osiągnięto zgodę polityczną w sprawie przyjęcia Gruzji do tego zaczepnego sojuszu wojskowego. Weźmy na przykład wezwanie do „większego zaangażowania Europy” i „zwiększenia międzynarodowej obecności w strefie konfliktu poprzez wysłanie misji granicznej EPBiO” (innymi słowy misji z UE, w której skład wchodzi 21 państw członkowskich NATO i w której EPBiO – europejska polityka bezpieczeństwa i obrony – stanowi europejski filar NATO). Weźmy na przykład inicjatywy w celu zawarcia „szerokich i kompleksowych umów o wolnym handlu” pomiędzy UE a Gruzją.
Filip Kaczmarek (PPE-DE), na piśmie. − Głosowałem za przyjęciem rezolucji w sprawie Gruzji. Gruzini potrzebują naszego wsparcia i solidarności. Solidarność nie jest tak bardzo potrzebna, gdy wszystko toczy się dobrze i szczęśliwie. Solidarność jest szczególnie potrzebna, gdy ktoś ma kłopoty, gdy jest w potrzebie. Dziś, w potrzebie są Gruzini. Powinniśmy nie tylko okazać nasze wsparcie, powinniśmy zrobić wszystko, co możliwe, aby uchronić ten kraj i naród przed konfliktem, który może okazać się tragiczny w skutkach.
Wiele wskazuje na to, że Gruzja i Rosja znalazły się niedawno na krawędzi konfliktu zbrojnego. Naszym obowiązkiem jest przekonywać wszystkich do rozwiązań politycznych i pokojowych. Mam nadzieję, że nawet najtrudniejsze problemy można rozwiązać na drodze negocjacji, poszukiwania kompromisu i kierowania się zasadami dobrej woli. Mam też nadzieję, że wspólnota międzynarodowa aktywnie i efektywnie wesprze proces mediacji i poszukiwania trwałego, sprawiedliwego i obustronnie akceptowalnego rozwiązania.
Sytuacja w Gruzji pokazuje również jak istotnym elementem naszej polityki jest europejska polityka sąsiedztwa i jej wschodni wymiar.
Siiri Oviir (ALDE), na piśmie. − (ET) Gruzja niewątpliwie przechodzi trudny okres. Z jednej strony część działającej w kraju opozycji wyraża niechęć do otwartego dialogu z partią, będącą u władzy. Z drugiej strony mamy stosunki Gruzji z Rosją, u których podłoża leży separatyzm gruzińskiej prowincji Abchazji i sytuacja w Osetii Południowej, gdzie gruzińska suwerenność została zagrożona. Rosja jednostronnie zwiększyła obecność swoich sił wojskowych na granicy. Uważam, że UE musi rozpocząć podjęcie kroków, zmierzających do zastąpienia tak zwanych rosyjskich sił pokojowych prawdziwymi siłami pokojowymi.
Moim zdaniem, odkąd Ministerstwa Spraw Zagranicznych państw członkowskich UE poparły suwerenność i integralność terytorialną Gruzji w granicach uznanych międzynarodowo, UE musi, za pośrednictwem swojego przedstawiciela, przyjąć główną rolę w rozwiązaniu konfliktu pomiędzy Rosją a Tbilisi, dotyczącego separatystycznych regionów Gruzji, proponując każdej ze stron środki służące budowie zaufania i bezpieczeństwa.
Frédérique Ries (ALDE), na piśmie. – (FR) Nasze przesłanie jest jasne: krytykujemy niebezpieczną eskalację konfliktu w tym regionie i ponawiamy poparcie UE dla Gruzji.
Ostatni rozwój wypadków w Gruzji, szczególnie w Abchazji, budzi wielkie zaniepokojenie. Pogorszenie relacji pomiędzy Gruzją a Rosją może być początkiem negatywnej spirali w regionie Kaukazu.
Byłem członkiem delegacji, która odbyła wizytę w Gruzji w celu obserwacji wyborów w dniu 21 maja 2008 r. i byłem świadkiem intensywnych wysiłków, czynionych przez Tbilisi w procesie demokratyzacji. Ten znaczny postęp, który obserwowałem monitorując 14 punktów wyborczych w rejonie Gori, nie powinien zaciemniać trudności, jakie nadal występują w tym regionie. Pozostało wiele do zrobienia i UE będzie miała rolę do odegrania – oprócz obserwacji wyborów – przez zapewnienie długoterminowego wparcia procesu reform.
UE musi wyciągnąć naukę z bałkańskiego doświadczenia: nie może pozostać bezczynna wobec konfliktu na swoim progu. Poprzez zatwierdzenie tej rezolucji wzywam dwie strony konfliktu do powstrzymania się od podejmowania dalszych działań, które mogą skutkować eskalacją napięcia. Istotnym jest skierowanie naszych wysiłków na odbudowanie dialogu i nakłonienie Rosji do wycofania sił z Abchazji.
Geoffrey Van Orden (PPE-DE), na piśmie. − Konserwatyści Brytyjscy odrzucają większość punktów 6 i 8, które dotyczą misji EPBiO. EPBiO jesteśmy przeciwni z zasady i nie uważamy UE za organizacji właściwej do podjęcia misji zapewnienia bezpieczeństwa na odległych obszarach potencjalnego konfliktu. Ponadto jesteśmy rozczarowani, że na szczycie w Bukareszcie NATO nie wystosowała do Gruzji zaproszenia do uczestnictwa w Planie działania na rzecz członkostwa w NATO.
- Sprawozdanie: Jacek Saryusz-Wolski (A6-0189/2008)
Jan Andersson, Göran Färm, Inger Segelström i Åsa Westlund (PSE), na piśmie. − (SV) Postanowiliśmy powstrzymać się w głosowaniu nad punktem E wstępu. WPZiB oraz wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony będą prawdopodobnie wymagać zwiększenia zasobów budżetowych w przyszłości, ale nie chcemy pierwsi zacząć śródokresowego przeglądu budżetu długoterminowego, przez wyrażenie stanowiska odnośnie do jego poszczególnych części na tym etapie.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za sprawozdaniem, przedstawionym z własnej inicjatywy przez mojego szanownego kolegę, pana posła Jacka Saryusza-Wolskiego w sprawie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa (WPZiB) praz europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony (EPBiO), które pomogły przywrócić jedność europejską i rolę Unii Europejskiej w świecie. Zgadzam się, że WPZiB musi stać się bardziej demokratycznie legitymizowana poprzez umożliwienie Parlamentowi sprawowania realnej kontroli nad tą polityką i mówienie jednym głosem, jak też podkreślanie różnych priorytetów: powodów obecnego braku bezpieczeństwa w Europie (terroryzm, przestępczość organizowana), bezpieczeństwo energetyczne, walka ze zmianą klimatu, zrównoważony rozwój, poprawa stabilności regionów sąsiednich, zarządzanie kryzysowe i zapobieganie konfliktom/ rozwiązywanie konfliktów, nierozprzestrzenianie broni masowego rażenia, zarządzanie migracją oraz promowanie praw człowieka i swobód obywatelskich na całym świecie. Pierwszym z geograficznych priorytetów musi być zapewnienie stabilizacji na Bałkanach Zachodnich i umocnienie dialogu Serbii i Kosowa.
Popieram pomysł, aby Parlament Europejski przedstawiał szczegółowe propozycje w sprawie finansowania i kontroli budżetowej przyszłej Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (EEAS).
Adam Bielan (UEN), na piśmie. − Panie Przewodniczący! Po pierwsze chciałbym pogratulować panu Saryuszowi-Wolskiemu przygotowania sprawozdania w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej.
Zgadzam się ze sprawozdawcą, iż nie wystarczy jedynie mówić o wspólnej polityce zagranicznej, powinniśmy pokazać, że Unia Europejska jest gotowa zająć wspólną pozycję w kluczowych sprawach. W istotnych kwestiach takich jak agresywna polityka energetyczna prowadzona przez Rosję, wydarzenia w Kosowie, czy sprawa Tybetu, UE udowodniła ostatnio, że WPZiB wciąż pozostaje celem odległym do osiągnięcia. Dopóki Unia Europejska pozwalać będzie na podważanie swojej wiarygodności na arenie międzynarodowej, tak jak w wyżej wymienionych przypadkach, a poszczególne państwa członkowskie będą kontynuować bilateralny charakter działań, to wdrażanie WPZiB pozostanie na agendzie jedynie jako cel.
Nic nam nie da kolejny zapis o wspólnej polityce, jeśli nie zaczniemy mówić jedynym głosem w kluczowych dla Europy sprawach.
Glyn Ford (PSE), na piśmie. − Będę głosować za tym sprawozdaniem. Głosowałem za zieloną poprawką 7, która zgłasza skargę dotyczącą „ofensywy sprzedaży technologii atomowej na całym świecie” przez Prezydenta Sarkozy’ego. Obawiam się, że ta technologia macho przesadnie stanowi moc napędową francuskiej polityki zagranicznej. Według pogłosek powodem, dla którego Francja jest jedynym państwem członkowskim, który nie nawiązał stosunków dyplomatycznych z Koreą Północną, wcale nie jest troska o prawa człowieka, ale to, że w 2000 r. rząd Korei Południkowej nie złożył francuskiemu przemysłowi atomowemu obietnicy zdobycia nieproporcjonalnie dużej części umów atomowych w związku z projektem KEDO, tj. Budowy dwóch reaktorów lekkiej wody w Korei Północnej w zamian za zamrożenie ich reaktora w Taechon, gdzie moderatorem jest grafit, zdolnego do wytworzenia plutonu, nadającego się do broni atomowej. Francuska obsesja atomowa sprawia, że wszyscy jesteśmy mniej bezpieczni.
Anna Hedh (PSE), na piśmie. − (SV) Głosowałam przeciw, ponieważ nie chcę, by wspólna polityka zagraniczna i siły zbrojne UE zostały wzmocnione ze wszystkim, co to oznacza.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − W pełni popieram poprawkę 7 mojej własnej grupy do sprawozdania pana posła Saryusza-Wolskiego, wyrażającą zaniepokojenie ofensywą sprzedaży technologii atomowej na całym świecie Prezydenta Sarkozy’ego, co może doprowadził do rozprzestrzenienia broni atomowej. Lud Szkocji jest ogromnie zainteresowany problematyką atomową, ponieważ brytyjska broń atomowa znajduje się na naszym terytorium. Szkocja odrzuca plany londyńskiego rządu budowy broni atomowej nowej generacji i w pełni popiera prace rządu szkockiego służące zapewnieniu, by broń taka nie powstała.
David Martin (PSE), na piśmie. − Sprawozdanie pana posła Saryusza-Wolskiego w sprawie rocznego sprawozdania dotyczącego WPZiB podejmuje próbę określenia wspólnych wartości i priorytetów, dotyczących globalnej roli Europy. Z traktatem lizbońskim UE miałaby skuteczniejszy i bardziej spójny głos w sprawach międzynarodowych i wyrażam zadowolenie z faktu, że w sprawozdaniu omówiony jest wkład Traktatu w tej sferze. Głosowałem za sprawozdaniem.
Geoffrey Van Orden (PPE-DE), na piśmie. − Konserwatyści Brytyjscy nie chcą, aby brytyjską politykę zagraniczną podporządkowano Unii. Odrzucamy traktat lizboński, każdą ideę „ministra spraw zagranicznych” Unii lub miejsca Unii w Radzie Bezpieczeństwa ONZ i każdą rolę UE w sprawach obrony. Dlatego też głosowaliśmy przeciw sprawozdaniu. Oczywiście z wyrażamy zadowolenie z możliwość mówienia jednym głosem przez 27 narodów, co jest w pełni zgodne z interesami brytyjskiej polityki zagranicznej. Podobnie popieramy lepszą koordynację akcji humanitarnych i bardziej stanowcze podejście w stosunkach z reżimami w Zimbabwe, Birmie i w każdym innym miejscu.
Jan Andersson, Göran Färm, Inger Segelström i Åsa Westlund (PSE), na piśmie. − (SV) Powstrzymaliśmy się od głosu nad wszystkimi częściami, które odnoszą się do NATO, ponieważ pochodzimy z państwa, które nie uczestniczy w sojuszach militarnych.
Odnośnie do poprawki 14, uważamy, że jest nieprawidłowością faktyczną stwierdzenie, że Traktat nie zezwala na zamiary militarne. Nawet obecnie zasoby UE są wykorzystywane do operacji militarnych, ale nie na wspólne siły obronne Unii.
Graham Booth (IND/DEM), na piśmie. − Generalnie głosujemy przeciwko unijnemu prawodawstwu i w rzeczywistości zagłosowaliśmy przeciwko temu sprawozdaniu jako całości. Jednakże uważamy, że jest wiele poprawek, za którymi moglibyśmy zagłosować. Powiedzieliśmy tak poprawkom 10 i 12, jako że odrzucają one militaryzację UE. My także sprzeciwiamy się militaryzacji UE. Te poprawki nie wzywają Komisji do działania, nie potwierdzają też uprawnień Komisji lub UE. Są to po prostu stwierdzenia, z którymi akurat zgodziliśmy się w określonej kwestii. Dlatego też moglibyśmy głosować za tymi dwoma poprawkami bez ujmy dla naszego całościowego stanowiska w sprawie zarówno tego sprawozdania jako całości, jak też unijnego prawodawstwa w ogóle.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Jeżeli istnieją jakieś wątpliwości co do prawdziwego znaczenia ambicji lub zakresu tak zwanego traktatu „lizbońskiego”, należy po prostu dokładnie przeczytać rezolucję w sprawie „EPBiO” (europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony) i „WPZiB” (wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa), przyjętą przez większość tej Izby, by te wątpliwości znikły.
Siły, promujące „integrację europejską” – to znaczy największe grupy finansowe i ekonomiczne, socjaldemokraci i prawica – próbują afirmować Unię jako blok imperialistyczny pod kontrolą tych największych sił.
Oprócz potwierdzenia ingerencyjnej polityki UE (co widać w „misjach” w Afganistanie, Czadzie/ Republice Środkowej Afryki, Bośni-Hercegowinie, Kosowie i Gwinei-Bissau) i zdolności operacyjne („szybkie i równoczesne podjęcie dwóch operacje zbrojnych w ramach EPBiO”), sprawozdanie to jest prawdziwym przewodnikiem do militaryzacji i militaryzmu. Dla przykładu, w sprawozdaniu podkreśla się następujące cele: rozszerzenie „europejskiej strategii bezpieczeństwa”, wymiar wojskowy „misji cywilnych”, militaryzację „pomocy w rozwoju” i „rozwoju” jako środków ingerencji, wzmocnienie środków transportu wojskowego (samolot wojskowy A400M i helikoptery), zwiększenie nakładów na „obronę” i działania zbrojne, w tym przy wykorzystaniu budżetu Wspólnot, zdolność operacyjna do prowadzenia akcji zbrojnych przez Unię oraz koordynacja projektów I przemysłu zbrojeniowego.
To niektóre z powodów, dla których głosowaliśmy przeciwko sprawozdaniu.
Anna Hedh (PSE), na piśmie. − (SV) Głosowałam przeciw sprawozdaniu, ponieważ nie chcę wzmocnienia polityki zagranicznej UE. Ponadto jestem przeciwna militaryzacji UE.
Richard Howitt (PSE), na piśmie. − Posłowie do PE brytyjskiej Partii Pracy głosowali za tym sprawozdaniem, które omawia wprowadzenie europejskiej strategii bezpieczeństwa i kontynuację roli misji EPBiO. W szczególności laburzystowscy posłowie do PE wyrażają zadowolenie z położenia nacisku w tym sprawozdaniu na lepsze funkcjonowanie misji cywilnych EPBiO.
Posłowie do PE brytyjskiej Partii Pracy głosowali przeciwko treści punktu 39, dotyczącego roli Eurocorps. Chociaż Wielka Brytania nie uczestniczy w Eurocorps i siły te nigdy nie zostały użyte, laburzystowscy posłowie do PE uważają za rzecz ważną położenie nacisku na to, by nie istniały siły pod stałym dowództwem UE i wierzymy, że nie ma potrzeby istnienia takich struktur.
David Martin (PSE), na piśmie. − Z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie pana posła Kuhne’a w sprawie rocznego sprawozdania dotyczącego realizacji europejskiej strategii bezpieczeństwa i EPBiO. Zgodziłbym się ze sprawozdawcą, że traktat lizboński wzmacnia uprawnienia Unii, przewidując ważniejszą rolę Wysokiemu Przedstawicielowi do spraw wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.
Międzynarodowy charakter problemów bezpieczeństwa, przed którymi stoją państwa członkowskie, stawia wymóg większej współpracy europejskiej. Z tego względu byłbym zadowolony z wprowadzenia zapisu o solidarności pomiędzy państwami członkowskimi w tych sprawach. Głosowałem za sprawozdaniem.
Cristiana Muscardini (UEN), na piśmie. – (IT) Europejskie potrzeby w zakresie bezpieczeństwa uległy zmianie. Ryzyko agresji terytorialnej, domyślane w klasycznej koncepcji obrony, w dużej mierze zastąpiły niebezpieczeństwa, powstające na granicach regionalnych, na terenach graniczących z terytorium UE. Dodatkowo istnieje zagrożenie terrorystyczne i ogromny wzrost migracji, radykalizacja różnego rodzaju fundamentalistów i ekstremistów, wzrost przemytu i ryzyko rozprzestrzeniania broni masowego rażenia.
Dla Unii Europejskiej to nie tylko kwestia wyposażenia się w środki niezależnego działania w celu opanowania kryzysów międzynarodowych, ale utworzenia funkcjonującego w pełni europejskiego system obrony. Jednakże w pożądanym procesie rozbudowy możliwości działań zewnętrznych, Unii nie wolno ograniczyć się jedynie do wymiaru militarnego: jednocześnie musi podjąć się opracowania cywilnych mechanizmów zarządzania kryzysowego, które łączyłyby działanie policji, administracji cywilnej, sądownictwa, urzędników ochrony cywilnej i im podobnych.
Dlatego też wspólna polityka bezpieczeństwa musi być wzmocniona, aby dać Unii kluczową rolę na międzynarodowej scenie geopolitycznej, rolę, która różni się, ale nie odbiega znacznie od roli NATO. Po tej optymistycznej uwadze dziś głosuję za sprawozdaniem pana posła Saryusza-Wolskiego.
Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Ambicje Unii Europejskiej w sferze bezpieczeństwa i obrony są wyraźnie mniejsze od jej możliwości i nie jest to wyłącznie spowodowane tradycyjnym problemem koordynacji i współpracy w zakresie priorytetów zewnętrznych. Istnieje również centralny problem, który wymaga rozpatrzenia. Wiemy, że w wymiarze zewnętrznym i ustaleniu możliwości działania brak personelu, dostępności i współpracy. Jednakże wymagają one także publicznego dostrzeżenia potrzeby i przydatności tej współpracy. Strategię musimy tworzyć w oparciu o współpracę – w szczególności poprzez inwestycje we współdziałanie i tworzenie możliwości operacyjnych w terenie – ale zwłaszcza chodzi o poparcie publiczne, którego często brakuje w tym wymiarze naszej polityki. Uznanie potrzeby oraz znaczenie i skuteczność wymiaru bezpieczeństwa i obrony w dużej mierze zależy od poparcia społecznego, które należy pozyskać, a poparcie to w wielkiej mierze zależy od naszych starań.
Wreszcie pragnę podkreślić jak ważne jest zapamiętanie, że Sojusz Atlantycki jest podstawowym filarem europejskiego bezpieczeństwa i obrony, którego w żadnych okolicznościach nie wolno i nie można degradować.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Oba sprawozdania, poddane dziś pod głosowanie – jedno dotyczące wspólnej polityki zagranicznej, drugie polityki bezpieczeństwa i obrony – mają jedną cechę wspólną: odbierają politykę zagraniczną i obronną państwom członkowskim na rzecz urzędników cywilnych w Brukseli.
Dyplomacja będzie w rękach Wysokiego Przedstawiciela, prawdziwego ministra spraw zagranicznych. Ponadto obrona będzie jedna – ponieważ jest wspólna, tym razem pod patronatem Stanów Zjednoczonych via NATO i ONZ, co wyraźnie zaznaczono w zalążku europejskiej konstytucji – Traktacie Lizbońskim. Nasze zasoby militarne są zredukowane do najprostszych środków, ponieważ obecnie Francja i Wielka Brytania wydatkują większą część budżetu oraz z uwagi na Pakt stabilizacyjny. Stałe miejsca Francji i Wielkiej Brytanii w Radzie Bezpieczeństwa ONZ bez wątpienia będą połączone w jedno i przekazane wszechwładnej Europie... W skrócie, żadne z państw członkowskich nie będzie miało zasobów politycznych i militarnych do zapewnienia własnej niepodległości i wolności. W każdym bądź razie już teraz w znacznej części zostały przekazane w ręce eurokratów Jesteśmy w całości przeciwni takiemu niebezpiecznemu rozwojowi sytuacji.
- Projekt rezolucji: szczyt UE – Stany Zjednoczone (RC-B6-0277/2008)
Adam Bielan (UEN), na piśmie. − Panie Przewodniczący! Poparłem rezolucję dotyczącą szczytu Unia Europejska – Stany Zjednoczone, ponieważ oprócz tematyki dwustronnego partnerstwa i wyzwań globalizacji porusza ważną dla obywateli Polski kwestię wiz.
Polacy, którzy chcą odwiedzić Stany Zjednoczone w celach turystycznych, nadal podlegają kłopotliwej oraz kosztownej procedurze uzyskania wizy.
Odmowy przyznania wizy (w Polsce ok. 25 %) wynikają głównie, a zarazem jedynie, z podejrzeń pracowników konsulatów, że dana osoba mogłaby mieć intencję podjęcia nielegalnej pracy. Większość z nich wyjeżdża po to, by spotkać się z rodziną - aż 3/4 z 10 milionowej grupy Polaków w USA to Małopolanie, nic więc dziwnego, że przed konsulatem USA w Krakowie są tak ogromne kolejki.
Myślę, że samo istnienie takiej procedury wobec państwa członkowskiego UE jest przykładem na to, jak bardzo UE w dialogu ze Stanami Zjednoczonymi potrzebuje zdecydowanej postawy.
Glyn Ford (PSE), na piśmie. − Pragnę podnieść problem w kontekście debaty o planach obrony rakietowej USA, w szczególności w odniesieniu do Republiki Czeskiej. Dwie trzecie ludności Czech sprzeciwia się budowie instalacji radarowej w pobliżu Pragi w ramach tych planów.
Dwóch czeskich działaczy pokojowych od trzech tygodni stosuje strajk głodowy w proteście przeciwko upartemu poparciu tych planów przez rząd czeski, pomimo niewielu dowodów, że ich wynikiem będzie coś innego poza pogorszeniem europejskiego bezpieczeństwa zamiast jego poprawy. Z zadowoleniem stwierdzam, że do tych dwóch obecnie dołączają ważne osobistości polityki i każda z osób głoduje przez 1 dobę.
Zgadzam się z nimi, że Unia musi wypracować wspólne stanowisko w sprawie instalacji technologii gwiezdnych wojen w Europie. Potrzebujemy pilnej debaty z Radą w tej Izbie. Mam nadzieję, że pan przewodniczący przeforsuje to w przyszłym miesiącu.
Hélène Goudin (IND/DEM), na piśmie. − (SV) Junilistan całym sercem sympatyzuje z tą częścią rezolucji, która dotyczy traktowania więźniów amerykańskich i ich transportu przez państwa europejskie. Stany Zjednoczone muszą wziętych do niewoli postawić przed sądem lub uwolnić, zgodnie z prawem międzynarodowym. Warunki, panujące w Guantanamo i innych więzieniach, są w całości nie do przyjęcia.
Niestety sprawozdanie omawia zbyt wiele spraw wykraczających poza ten problem, spraw, w których kompetentne są inne organy międzynarodowe, w szczególności Narody Zjednoczone. Nie uważamy, by Parlament Europejski miał do odegrania rolę dotyczącą sytuacji politycznej w państwach, które nie leżą w bezpośrednim sąsiedztwie UE, takich jak Iran, Kosowo czy Irak. Parlament Europejski nie powinien także próbować rozszerzenia europejskiej polityki zagranicznej poprzez wezwanie innych państw do rozwoju współpracy i opracowania wspólnej strategii w zakresie terroryzmu i broni masowego rażenia. To wysoce skomplikowane zagadnienia, które najlepiej rozpatrywać z perspektyw samych państw członkowskich i współpracy z prawowitymi organizacjami międzynarodowymi, kompetentnymi w tych sprawach. Junilistan jest także bardzo krytyczny w stosunku do tej części rezolucji, która zmierza do przekazania dużych części budżetów UE i Stanów Zjednoczonych na sponsorowanie badań rolniczych.
Richard Howitt (PSE), na piśmie. − Posłowie do PE z ramienia brytyjskiej Partii Pracy mają przyjemność głosować za przyjęciem tej rezolucji przed szczytem UE – USA w dniu 10 lipca. Mamy nadzieję, że niniejsza rezolucja będzie pomocna, by uczynić ten szczyt produktywnym. W szczególności laburzystowscy posłowie do PE wyrażają zadowolenie z wezwania UE i USA do bliższego współdziałania przy licznych wyzwaniach wspólnej polityki; wezwanie UE i USA do umieszczenia milenijnych celów rozwoju w centrum międzynarodowej polityki rozwoju to również ten aspekt, którzy laburzystowscy posłowie do PE popierają całym sercem.
Posłowie do PE brytyjskiej Partii Pracy powstrzymali się od głosu w sprawie poprawki 8, ponieważ naszym zdaniem w tym brzmieniu nie oferuje zrównoważonego podejścia do tego zagadnienia. Wierzymy, że w dyskusja trzeba również skupić się na zobowiązaniach Rosji i potrzebne są szersze, międzynarodowe starania na rzecz rozbrojenia, co zostało wprost zalecone w przyjętej poprawce Grupy Socjalistycznej do sprawozdania dotyczącego europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony, która również była dzisiaj głosowana.
David Martin (PSE), na piśmie. − Zbliżające się wybory prezydenckie w USA dają szansę odejścia od polityki zagranicznej rodzaju uprawianego przez administrację Prezydenta Busha. Jej zmiana powinna objąć Europę, a UE powinna starać się o wzmocnienie partnerstwa UE – USA, szczególnie w rozwiązywaniu problemów globalnych, takich, jak zmiana klimatu i ubóstwo. Popieram projekt rezolucji pana posła Wiersma.
Athanasios Pafilis (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) My, posłowie do PE z ramienia Komunistycznej Partii Grecji (KKE), głosujemy przeciwko wspólnej rezolucji z następujących powodów:
• nawołuje ona do wzmocnienia imperialistycznej współpracy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a UE poprzez rozszerzenie NATO w celu manipulowania narodami i państwami oraz eksploatowania ich,
• potwierdza strategiczny, niepopularny sojusz UE – USA przeciwko „terroryzmowi”. Pomimo licznych, pełnych hipokryzji apeli o poszanowanie praw człowieka, sojusz jest niczym więcej, jak pretekstem do wspólnego prowadzenia nieubłaganej wojny przeciwko ludziom,
• rezolucja używa wymówki – skutków zmiany klimatu dla państw i narodów – do przetarcia drogi dla nowych, imperialistycznych interwencji w przymierzu ze Stanami Zjednoczonymi,
• poprzez politykę równego traktowania wszystkich stron, rezolucja w rzeczywistości popiera siły okupujące Izrael i ich zbrodnie kosztem narodu palestyńskiego. Akceptuje dalszą okupację Iraku i Afganistanu i podsuwa środki praktycznej współpracy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i UE w protektoracie europejsko-natowskim Kosowa.
Rezolucja to kolejny dowód nieodwracalnego porozumienia strategicznego pomiędzy UE i Stanami Zjednoczonymi kosztem ludzi. W rezolucji popisują się potęgą polityczną, aby pokazać, że UE ma być rywalem Stanów Zjednoczonych, w stosunku do których ma poczucie niższości.
Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Jednym z najbardziej zdumiewających faktów w polityce europejskiej jest sposób, w jaki są traktowane stosunki pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi, szczególnie w porównaniu do metod, stosowanych do przedstawienia naszych stosunków z innymi partnerami, bardziej różniącymi się politycznie i kulturowo.
Jest oczywiste, że występują różnice opinii, rozbieżności, współzawodnictwo i interesy, szczególnie słuszne interesy ekonomiczne, które stawiają nas na różnych miejscach i stanowiskach. Natomiast kluczową rzeczą jest zapanowanie nad napięciami i rozbieżnościami pomiędzy partnerami w tym samym projekcie. Uznanie tego aspektu jest ważne, abyśmy mogli działać i reagować na wynikłe problemy. W tym względzie prawidłowe zniesienie barier w handlu, które są zbędne i nieuzasadnione pomiędzy takimi partnerami jak Europa i USA, to jeden z pierwszych kroków, jakie należy podjąć. Podobnie, jeżeli naprawdę chcemy zareagować na grożące wzrostem ubóstwa, co jest niepotrzebnym wynikiem rosnącego popytu globalnego, ważną sprawą jest, abyśmy współpracowali ze sobą, a zwłaszcza z resztą świata, by zapewnić walczącym krajom możliwość otwarcia handlowego, niezbędnego do wypracowania ich własnego dobrobytu. Świat lepiej prosperujący można zbudować w oparciu o solidny sojusz pomiędzy wolnymi społeczeństwami, które stymulują tworzenie.
Geoffrey Van Orden (PPE-DE), na piśmie. − Konserwatyści brytyjscy są gorącymi poplecznikami stosunku transatlantyckiego, jednakże nie zgadzamy się na jego redefinicję na stosunki pomiędzy UE i USA, szczególnie w sprawach obrony, i dlatego odrzucamy większą część punktu 16.
- Sprawozdanie pana posła Jacka Saryusza-Wolskiego (A6-0189/2008) i projekt rezolucji sprawie szczytu UE – Stany Zjednoczone (RC-B6-0277/2008)
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Poza wyraźnym ujawnieniem imperialistycznych sprzeczności rezolucja afirmuje współpracę pomiędzy UE i USA oraz cel wzmocnienia ich partnerstwa – szczególnie w świetle zbliżających się wyborów prezydenckich – w dzieleniu się „odpowiedzialnością” za świat.
Rezolucja potwierdza UE jako europejski filar NATO, jak wskazano w „Europejskiej strategii bezpieczeństwa” i nawołuje UE i USA do „bliższego współdziałania przy licznych wyzwaniach wspólnej polityki, szczególnie na Środkowym Wschodzie, w Iranie, Iraku, Kosowie i Bałkanach Zachodnich, Afganistanie i Afryce”.
Patrząc z perspektywy 60 lat NATO, rezolucja nawołuje do uruchomienia „nowego, silniejszego partnerstwa UE-NATO” i wskazuje na konieczność dostosowania „Europejskiej strategii bezpieczeństwa” do nowej koncepcji strategicznej NATO, będącej przedmiotem dyskusji. Zgodnie z militarną linią traktatu „lizbońskiego” zachęca do „ponownej oceny aspektu bezpieczeństwa stosunków UE – USA w świetle wyników Przeglądu strategicznego NATO, aktualizacji Europejskiej strategii bezpieczeństwa i objęcia władzy przez nową administrację USA”.
Innymi słowy UE została przedstawiona i zatwierdzona jako blok polityczno – gospodarczo – militarny, który ma nadzieję podzielić się kontrolą nad światem (poprzez próby zmiany wyważenia stosunków) ze Stanami Zjednoczonymi. Świat i ludzie, których to dotyczy...
- Projekt rezolucji: Proces barceloński: Unia na rzecz krajów Morza Śródziemnego (RC-B6-0281/2008)
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za wspólną rezolucją, przedłożoną przez pięć grup politycznych w sprawie Unii na rzecz krajów Morza Śródziemnego. Region Morza Śródziemnego i Środkowy Wschód mają dla Unii znaczenie strategiczne i realizacja polityki śródziemnomorskiej, opartej na solidarności, dialogu, współpracy i wymianie handlowej, jest konieczna w celu sprostania wspólnym wyzwaniom i realizacji zadeklarowanego celu, którym jest utworzenie regionu pokoju, stabilności i wspólnego dobrobytu. Wyrażam zadowolenie z inicjatywy Prezydenta Republiki Francji, pana Nicolasa Sarkozy’ego, któremu ta Unia na rzecz krajów Morza Śródziemnego wiele zawdzięcza i życzę mu wielu sukcesów na inauguracyjnym szczycie, który ma odbyć się w Paryżu dnia 13 lipca. Popieram propozycję polityczną nadania przyszłej Unii wymiaru parlamentarnego w kształcie Euro-Śródziemnomorskiego Zgromadzenia Parlamentarnego. Z zadowoleniem przyjmuję przykłady zaproponowanych inicjatyw, takich jak autostrady morskie, połączenie autostradą krajów arabskiego Maghrebu (AMA), oczyszczenie Morza Śródziemnego, ochrona ludności, śródziemnomorski plan słoneczny, wysokiej mocy generator elektryczny wykorzystujący energię cieplną promieniowania słonecznego na pustyni Afryki Północnej, odsalanie wody morskiej w celu ułatwienia dostępu do wody pitnej itd.
Patrick Gaubert (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Wyrażam zadowolenie z przyjęcia wspólnej rezolucji w sprawie „Procesu barcelońskiego: Unia na rzecz krajów Morza Śródziemnego”.
W rezolucji prawidłowo podkreśla się znaczenie strategiczne regionu Morza Śródziemnego i Środkowego Wschodu dla Unii Europejskiej. Nasza polityka wobec tych państw musi być oparta na zasadach solidarności, dialogu I współpracy.
Proces barceloński zasługuje na jego dzisiejsze wznowienie w możliwie najskuteczniejszy sposób. W tym celu inicjatywa Komisji jest krokiem we właściwym kierunku i jej zaletą jest skupienie się na określonych projektach regionalnych, co umożliwi udzielenie skutecznej odpowiedzi na potrzeby obywateli tego regionu.
We wniosku Komisja zaleca również ustanowienie wspólnej prezydencji procesu barcelońskiego, wspólnego stałego komitetu i sekretariatu, które będą pomocne w poprawie współpracy i dialogu pomiędzy różnymi partnerami.
Ponadto stwierdza, że głównymi celami tej polityki, które należy kontynuować, to promowanie zasady państwa prawa, demokracji, poszanowania praw człowieka oraz pluralizmu politycznego.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Unia Europejska jeszcze nie skończyła z dezawuacją nadprezydenta Sarkozy’ego: odrzucenie wniosków w sprawie podatku paliwowego, ostrzeżenia przed niewykonaniem budżetu, a obecnie przekształcenie proponowanej Unii rzecz krajów Morza Śródziemnego we wznowienia w procesu barcelońskiego, który od ponad 10 lat jest porażką.
To koniec projektu współpracy pomiędzy państwami, graniczącymi z mare nostrum, prowadzonego przez Francję. Od teraz cała Unia będzie w to włączona i to właśnie Komisja w Brukseli będzie sprawować kontrolę. O tym właśnie zadecydował prawdziwy szef: Niemcy, pani kanclerz Merkel.
Ta sprawa perfekcyjnie ilustruje dwie rzeczywistości: agitacja pana prezydenta Sarkozy’ego i szum medialny mają jedynie służyć zamaskowaniu jego bezsilności; interesy Francji są w rekach urzędników w Brukseli i zależą od Unii Europejskiej.
Naprawdę mamy nadzieję, że Irlandia, naród, który tak bardzo miłuje wolność i drogo za nią zapłacił w toku historii, będzie państwem, które wybawi nas od tej eurokratycznej konstrukcji, która jest coraz bardziej bezzasadna i ma coraz więcej znamion tyranii.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Gdyby ktoś jedynie przeczytał treść uchwalonej dzisiaj rezolucji, byłby skłonny uwierzyć w jak najbardziej szczere i dobrotliwe zamiary UE w odniesieniu do „Unii na rzecz krajów Morza Śródziemnego”. Jej dobrze przemyślane brzmienie wyjawia jedynie kilka sygnałów, świadczących o ingerencji i wszechobecnych celach „utworzenia śródziemnomorskiego obszaru wolnego handlu”, „wolnego handlu”, któremu oczywiście towarzyszą ułatwienia i retoryka „społeczna” i „ochrony środowiska”.
Jednakże Komisja Europejska jasno stwierdza, że „region śródziemnomorski jest obszarem o istotnym znaczeniu strategicznym dla Unii Europejskiej, zarówno pod względem politycznym, jak i gospodarczym”. Mówi o „znaczącym postępie, który został dokonany ku utworzeniu eurośródziemnomorskiej strefy wolnego handlu do roku 2010”, wskazując na konieczność przeprowadzenia „dalszych i szybszych reform” przez śródziemnomorskich partnerów Unii. Komisja przedstawia serię priorytetów, takich, jak transport (wskazując na możliwość ustanowienia systemu koncesyjnego w interesie sektora prywatnego i towarzyszących środków rządowych w celu zapewnienia wolnego handlu i zniesienia różnych pozataryfowych przeszkód, które utrudniają wymianę handlową) i coraz większa integracja rynków energetycznych.
UE chce kontrolować cały region śródziemnomorski w kategoriach gospodarczych, politycznych oraz militarnych i stara się zdominować tamtejsze rynki i eksploatować ogromne zasoby regionu.
To jest kapitalizm, głupcze!
Carl Lang (NI), na piśmie. – (FR) Już sam tytuł rezolucji podkreśla fiasko pana prezydenta Sarkozy’ego. Bycie prezydentem Republiki Francji mu nie wystarcza i próbował zostać twórcą, a potem prezydentem Unii Euro-śródziemnomorskiej, otwartej tylko na państwa, położone nad Morzem Śródziemnym.
Nawet przed rozpoczęciem jego europejskiej prezydencji, jego domek z kart rozsypał się. Niemcy narzuciły swoje stanowisko: wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej będą uczestniczyć w tym projekcie, który ma być po prostu rozwinięciem procesu barcelońskiego, zarządzanego przez eurokratów w Brukseli.
To fiasko ilustruje zdeprecjonowanie naszego kraju w instytucjach europejskich. Europa Brukseli, daleka od umocnienia Francji, jak twierdzą UMP i PS, osłabia ją we wszystkich sektorach: sektorze gospodarczym – niszcząc nasze małe gospodarstwa rolne, przez upadek i relokację naszego przemysłu; w sektorze wojskowym przez rozmontowanie naszej armii, od której obecnie wymaga się wejścia do korpusu europejskiego; w sektorze demograficznym przez imigracje, która zagraża naszej narodowej tożsamości.
Jedynie nowa Europa, Europa państw narodowych, której fundamentem jest suwerenność narodów i podstawowe wartości naszej cywilizacji europejskiej i chrześcijańskiej, umożliwi Francji ponowne zostanie głównym graczem i realizację w regionie śródziemnomorskim wielkiej polityki współpracy, ukierunkowanej m.in. na zapewnienie, że ludność imigracyjna powróciła do swoich krajów.
Erik Meijer (GUE/NGL), na piśmie. – (NL) Od pewnego czasu Unia Europejska pracuje nad rozwinięciem szczególnych stosunków o charakterze współpracy z państwami, położonymi na afrykańskim i azjatyckim wybrzeżu Morza Śródziemnego. Współpraca ta stale przynosi pytanie, czy to oznacza, że popieramy dyktaturę w Syrii lub że aprobujemy sposób, w jaki Izrael opóźnia powstanie równego i uznanego międzynarodowo państwa palestyńskiego. Idea francuskiego prezydenta, pana Sarkozy’ego, specjalnej unii pomiędzy UE i wszystkimi krajami basenu Morza Śródziemnego, wymaga w szczególności jej poparcia przez ludność państw członkowskich UE, które graniczą z Morzem Śródziemnym. Utworzenie takiej unii mogłoby przyczynić się do budowania przez Unię sfer wpływów w regionie z nierównymi partnerami, powielając przykład tradycyjnych umów pomiędzy UE a częścią Ameryki Łacińskiej. Może to także służyć legitymizacji dyktatur w Tunezji, Libii i Syrii oraz, w mniejszym stopniu, w Algierii i Egipcie. Mogłoby ułatwić odesłanie uciekinierów z powrotem do tych państw. Dałoby nam również szansę poprawy kontaktów z Izraelem teraz, zamiast czekania na uznanie sąsiadującego państwa palestyńskiego. To właśnie z powodu tych problemów głosuję obecnie za niniejszą rezolucją.
Athanasios Pafilis (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Posłowie do PE z ramienia Komunistycznej Partii Grecji (KKE) głosowali przeciwko wspólnej rezolucji. Unia na rzecz krajów Morza Śródziemnego w końcowej analizie nie ma równych, obustronnie korzystnych stosunków z państwami w regionie. W zamian popiera imperialistyczne plany UE rozszerzenia regionu Morza Śródziemnego i Środkowego Wschodu. Celem tej unii jest liberalizacja rynków, aby uczynić je bardziej dostępnymi dla monopoli europejskich, których pozycja w walce monopolistycznej o kontrolę rynków zostanie umocniona. Energia i źródła wytwarzania dobrobytu w regionie będą grabione. Unia na rzecz krajów Morza Śródziemnego będzie osiągnięta przez intensyfikację gróźb, szantażu oraz presji politycznej lub wręcz wojskowej na państwa i ludzi. Rezolucja też dużo odkrywa. Rzekomo pierwszym celem polityki Unii na rzecz krajów Morza Śródziemnego jest eksport demokracji i praw człowieka z UE do krajów śródziemnomorskich. To także pretekst, który Unia używa wszędzie do usprawiedliwienia swoich imperialistycznych interwencji. W rzeczywistości to, co promuje, to imperialistyczny plan USA–NATO-UE dla „Nowego Środkowego Wschodu”. Dlatego nie wspomina się o izraelskiej okupacji terytorium Palestyny lub o ludobójstwie narodu palestyńskiego.
Ludzie nie powinni mieć złudzeń co do charakteru i celów Unii na rzecz krajów Morza Śródziemnego; powinni z nią walczyć.
Adam Bielan (UEN), na piśmie. − Panie Przewodniczący! Odsetek młodych rolników w UE wciąż spada, zaledwie 7% to osoby poniżej 35 lat. W wielu przypadkach młodzi ludzie odchodzą od działalności rolniczej z powodu wysokich kosztów inwestycji, które uniemożliwiają im osiągnięcie konkurencyjnej pozycji na rynku.
Dlatego właśnie powinniśmy pomóc im w wykorzystywaniu istniejących dotacji unijnych na ten cel. Korzystne byłoby przyznanie im niskooprocentowanych pożyczek tak by mogli realizować swoje projekty bez ryzyka wysokiego zadłużenia. Poza tym trzeba zadbać o to, żeby kryteria dostępu o dotacje unijne nie były zbyt ostre i nie dyskwalifikowały małych gospodarstw stawiających raczej na specyfikę niż na skalę produkcji (takich jest najwięcej w Polsce południowej i w województwach małopolskim i świętokrzyskim).
Sprawozdanie Pana Veraldi porusza te wszystkie kwestie, dlatego głosowałem za jego przyjęciem.
Bernadette Bourzai (PSE), na piśmie. – (FR) W świetle trudności ze znalezieniem nowych pokoleń europejskich rolników, Parlament Europejski postanowił przyjrzeć się sposobom promowania zakładania gospodarstw przez młodych rolników, co powinno być nutą przewodnią badania kontrolnego WPR. Jako sprawozdawca pomocniczy grupy PSE przedkładam następujące wnioski:
- priorytet to reagowanie na wyzwania w zakresie żywności, energii, środowiska i terytorium,
- nowi rolnicy muszą korzystać ze środków wsparcia, szczególnie ci, którzy nie dziedziczą gospodarstw oraz ci, którzy działają na obszarach o trwale gorszych warunkach naturalnych: wysoka pomoc finansowa przy zakładaniu gospodarstw, subsydiowanie kredytów rolniczych i środki towarzyszące po założeniu gospodarstw,
- te środki wsparcia muszą być przymusowe w ramach drugiego filaru WPR, zaś aspekt dostępu do własności rolniczej musi być sprawdzony,
- konieczność poprawy warunków życia na terenach wiejskich: równy dostęp do usług publicznych, udogodnienia socjalne itp.,
- musimy poszerzyć dostęp do szkoleń zawodowych (zastępstwo na czas szkolenia i dostępu do badań rolniczych),
- musimy promować zawód rolnika i standardy, przestrzegane przez rolników na szczeblu europejskim.
Lena Ek (ALDE), na piśmie. − (SV) UE nie powinna zajmować się wszystkim. Zasada chudszej, ale gorliwszej Unii zakłada, że UE winna zajmować się jedynie zagadnieniami, w których została umocowana zgodnie z traktatem założycielskim, a kiedy pojawiają się problemy z ustaleniem granic, należy uwzględnić takie zasady jak proporcjonalność, skuteczność i trafność.
Postanowiłam wstrzymać się od głosu w końcowym głosowaniu nad sprawozdaniem w sprawie przyszłości młodych rolników w ramach obecnie trwającej reformy wspólnej polityki rolnej. Sprawozdanie zawiera wiele propozycji, które poprawiają sytuację gospodarstw nowo założonych przez młodych, jak też propozycje, które mogą przyczynić się do zwiększenia produkcji żywności. Ale jednocześnie tekst obejmuje również sprawy o wyraźnie krajowym znaczeniu, które powinny być rozstrzygane na szczeblu krajowym.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Wiele z wniosków, zawartych w sprawozdaniu, do których zgłosiliśmy kilka poprawek, jest słusznych, szczególnie te, odnoszące się do „ciągłych trudności”, przed jakimi stają młodzi rolnicy, takie jak wysokie koszty rozpoczęcia działalności, duże zadłużenie i zbyt mała dostępność dzierżawy gruntów rolnych. Przedłożyliśmy wiele propozycji, na które chcielibyśmy zwrócić uwagę Komisji w przyszłości, w szczególności:
- konieczność podjęcia niezbędnych środków w celu wsparcia, pomocy i doradztwa młodym rolnikom w ramach wstępnego systemu, którego celem jest zwiększenie wskaźnika sukcesu, przy jednoczesnym ograniczeniu lub eliminacji sytuacji, w których rolnicy rezygnują lub nawet bankrutują,
- utworzenie banku ziemi w oparciu o grunty, zwolnione wskutek wcześniejszych emerytur,
- potrzeba wprowadzenia poparcia dla wspólnych zakupów drogich maszyn i wyposażenia, których jeden rolnik używa rzadko.
Jednakże uważamy za nieadekwatne te środki, przyjęte w celu rozwiązania istniejących problemów, w konsekwencji których Portugalia ma najniższy procent młodych rolników wśród państw członkowskich (poniżej 4%). Zasadniczą sprawę jest, aby w ramach bieżącego przeglądu wspólnej polityki rolnej, należycie docenić działalność produkcyjną, przy dobrych cenach za produkcję.
Duarte Freitas (PPE-DE), na piśmie. − (PT) W ciągu ostatnich dziesięcioleci gwałtownie wzrosła ilość opuszczonych obszarów rolnych w Europie, tendencja, której towarzyszy stopniowe starzenie się ludności.
Starzenie się ludności pracującej w rolnictwie martwi ze względu na przyszłość europejskiego rolnictwa. Właśnie dlatego uważam sprawozdanie pana posła Veraldiego za bardzo ważne, ponieważ patrzy na różne aspekty, związane z oczekiwaniami i możliwościami młodych rolników, którzy mają do odegrania kluczową rolę w zrównoważonym rozwoju europejskich obszarów wiejskich.
Wierzę, że młodzi rolnicy są szczególnie ważni dla rozwoju dynamicznego sektora rolnego, aby osiągnąć cele Strategii lizbońskiej. Zgodnie z nową wspólną polityką rolną, zmiana pokoleniowa musi być tym samym uznana za jeden z priorytetów.
Urszula Gacek (PPE-DE), na piśmie. − Przyjęcie przez Parlament Europejski zdecydowaną większością głosów sprawozdania w sprawie przyszłości młodych rolników w ramach reformy Wspólnej Polityki Rolnej to powód do satysfakcji.
Szczególne znaczenie mają deklaracje zwiększenia pomocy Unii Europejskiej dla młodych rolników, a jedną z nich jest deklaracja o łatwiejszym dostępie do preferencyjnych pożyczek dla tej grupy rolników.
Dalsza praktyczna pomoc jest niezbędna, aby stworzyć realną perspektywę godziwych zarobków dla młodych rolników, którzy chcą kontynuować tradycję rodzinną w Województwie Małopolskim.
Jeżeli obiecywana pomoc przyniesie oczekiwane skutki, zjawisko małopolskiej wsi zamieszkałej przez starszych ludzi opiekujących się wnukami, których rodzice jedyną swoją szansę upatrują w pracy poza granicami Polski, może stać się mniej powszechnym. Dlatego właśnie sprawozdanie to ma wymiar nie tylko ekonomiczny, ale również społeczny.
Młodzi rolnicy pragną podtrzymać tradycję, ale też mają świadomość, iż bez wymiany doświadczeń i technologii nie przekształcą rodzinnych gospodarstw w nowoczesne, konkurencyjne i dochodowe przedsiębiorstwa. W związku z tym wspieranie rozwoju nowoczesnymi metodami i narzędziami produkcji rolnej jest szczególnie ważnym elementem przejętej dzisiaj rezolucji.
Hélène Goudin (IND/DEM), na piśmie. − (SV) Jak zwykle my w Junilistan zwracamy uwagę, że w tej sprawie Parlament Europejski szczęśliwie nie ma uprawnień do współdecydowania o polityce rolnej UE, bo gdyby je miał, Unia wpadłaby w pułapkę protekcjonizmu i wysokich subsydiów dla różnych grup w przemyśle rolnym.
To sprawozdanie, złożone z własnej inicjatywy, zawiera liczne absurdalne propozycje, tak, jak kolejny „Europejski rok”, czas na „dialog miast i wsi”. Gdyby każdy europejski rok, zaproponowany przez Parlament Europejski, miałby być urzeczywistniony, każdy rok od tej chwili do końca stulecia byłby prawdopodobnie z góry zarezerwowany.
Stwierdzenie w punkcie 35, że środki rozwoju wiejskiego powinny być ukierunkowane bezpośrednio na rolników, umacnia wrażenie Junilistan, że stara, przeciążona „wspólna polityka rolna” teraz po prostu zmieniła swoją nazwę w budżecie UE na „rozwój wiejski”.
Z niepokojem zauważamy, że Parlament Europejski nawołuje obecnie do uznania aspektów niehandlowych jako kryteriów przywozowych w kontekście WTO. Uważamy to za nic innego, jak wstęp do wprowadzenia barier w handlu i protekcjonizmu w stosunku do reszty świata.
Z tego względu postanowiłam zagłosować przeciwko sprawozdaniu.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Sprawozdanie pana posła Veraldiego w sprawie przyszłości młodych rolników naświetla wiele istotnych problemów, które występują na obszarach wiejskich w całej Unii. W sprawozdaniu uznaje się również konieczność zachowania, poprawy i promocji metod rolnictwa, zakorzenionych w poszczególnych obszarach geograficznych i tradycjach kulturowych Europy. Całym sercem aprobuję taki pogląd i uważam, że można go zastosować w całości prac UE.
Monica Maria Iacob-Ridzi (PPE-DE), na piśmie. − (RO) Głosowałam za tym sprawozdaniem, ponieważ uważam, że środki w nim przewidziane uzupełniają programy krajowe w tym zakresie. Krajowy Program Rozwoju Wiejskiego Rumunii przewiduje rozwiązanie, polegające na zaoferowaniu dotacji z funduszy rozwoju wiejskiego Unii Europejskiej do kwoty 40.000,00 euro na osobę. Niestety, warunki do spełnienia są trudne i w konsekwencji ilość wniosków o nie pozostaje mała.
Sprawozdanie, które dziś przyjmujemy, przewiduje serię istotnych środków, zarówno w zakresie pomocy finansowej dla młodych rolników, jak określonych, zasadniczych aspektów prawnych, takich, jak ułatwienie dziedziczenia własności rolnej lub łatwy dostęp do kredytów bankowych. Ważny jest również element kształcenia zawodowego i szkolenia, zaoferowany młodym ludziom na obszarach wiejskich. Dlatego uważam, że w przyszłym prawodawstwie należy przewidzieć dużą dysproporcję pomiędzy młodszą ludnością w wieku do 35 lat, aktywną w sektorze rolniczym (jedynie 8,5% ogólnej liczby rolników w Europie), a innymi kategoriami wiekowymi w tym obszarze.
Te środki definitywnie przyczynią się do sukcesu programów krajowych jako głównej osi wsparcia młodych rolników, postulowanych przez PNDR Rumunii.
Christa Klaß (PPE-DE), na piśmie.− (DE) Jakie pytania młodzi ludzie zadają sobie obecnie, podejmując decyzję o wyborze zawodu? Czy pytają o charakter pracy, perspektywy, jakie oferuje na przyszłość, czy chcą szybko zarobić pieniądze? Odpowiedź na wszystkie te pytania jest często przecząca, gdy jedną z opcji jest rolnictwo. Jedynie 7% rolników jest z wieku poniżej 35 lat, w efekcie czego ten zawód w alarmujący sposób chyli się ku upadkowi. Jest wielu młodych ludzi, którzy z radością pracowałoby w rolnictwie: praca na świeżym powietrzu, blisko natury, w otoczeniu roślin i zwierząt. To jest dane. Więc co zniechęca młodych ludzi? Czy jest to brak perspektyw lub ogólna aura niepewności, otaczająca ten zawód? Kiedyś odziedziczenie rodzinnego gospodarstwa rolnego zapewniało bardzo dobre i bardzo bezpieczne życie, natomiast dzisiaj sytuacja spadkobierców jest często niekorzystna wskutek licznych obciążeń i warunków im narzuconych. Wiemy, że jedynie dobrze przygotowany i dobrze zmotywowani rolnicy mogą zagwarantować nam wysoki standard zdrowej żywności i zdrowego środowiska naturalnego tu, w Europie. Jednakże musimy także być świadomi wyzwań, stojących obecnie przed młodymi rolnikami. Musimy szerzej wciągnąć młodych rolników w dyskusje polityczne i proces decyzyjny. Oni są zwiastunami nadziei Europy! To właśnie oni stają wobec licznych wyzwań gospodarczych i ekologicznych i zapewniają dobre, prawidłowo zrównoważone środowisko społeczne w regionach wiejskich. Dlatego też potrzebna jest rzetelna polityka ich wsparcia.
Roselyne Lefrançois (PSE), na piśmie. – (FR) Wyrażam zadowolenie z przyjęcia tego sprawozdania, które podkreśla fundamentalne wyzwanie, jakim dla Unii Europejskiej jest zmiana pokoleniowa w sektorze rolnym.
Młodzi rolnicy znajdują się w najlepszej sytuacji, aby odpowiedzieć na nowe wyzwania w rolnictwie. Wyposażeni w doświadczenie starszych, charakteryzuje ich niezbędny dynamizm i entuzjazm do wprowadzenia kluczowych zmian środowiskowych, technologicznych i gospodarczych, które umożliwią europejskiemu rolnictwu jutra utrzymanie pierwszego miejsca w świecie.
Teraz musimy pogodzić rosnący poziom produkcji rolnej ze stałym poszanowaniem jakości i bezpieczeństwa produktu w ramach globalnego podejścia, opartego na ochronie zasobów naturalnych i środowiska naturalnego.
Jednakże te wymogi oznaczają stale rosnące nakłady finansowe i osobowe ze strony młodych rolników. Ponadto większe wsparcie z Unii jest potrzebne przy zakupach przystosowanych instrumentów fizycznych i intelektualnych, jak stwierdzono w sprawozdaniu, szczególnie w obszarze dostępu do innowacji technologicznych.
WPR nie może lekceważyć tych, którzy zapewniają Wspólnocie trwałą suwerenność żywnościową, z poszanowaniem człowieka i środowiska.
Astrid Lulling (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałam za sprawozdaniem pana posła Veraldiego, ponieważ w pełni popieram inicjatywy, zmierzające do zapewnienia przyszłości zrównoważonego, konkurencyjnego i produktywnego rolnictwa w UE.
Sprawą kluczową jest zachęcenie i ułatwienie młodym ludziom dostępu do sektora rolno-spożywczego, aby promować zmianę pokoleniową i zapewnić dynamizm tego sektora.
Sprawą decydującą dla umożliwienia młodym rolnikom, by poradzili sobie z licznymi wyzwaniami i oczekiwaniami, takimi jak produkcja dobrej jakości żywności, bezpieczeństwo żywności, ochrona środowiska naturalnego i ochrona bioróżnorodności i terenów wiejskich, jest weryfikacja wysokości premii na rozpoczęcie działalności, która od lat pozostaje niezmieniona. Ponadto musimy zapewnić, aby tej premii towarzyszył biznes plan, tak by nie tłumić ducha innowacyjności młodych rolników.
Niemniej jednak musimy również mieć świadomość, że wobec takich samych wyzwań stają rolnicy w średnim wieku. Ważne jest zapewnienie, aby nie postawić ich w gorszej sytuacji lub zaszkodzić ich obecnym sposobom działania.
David Martin (PSE), na piśmie. − Zachęcenie młodych ludzi do pracy w sektorze rolnym jest kluczowe dla zagwarantowania przyszłości przemysłu rolnego. Należy udzielić wsparcia podejmującym pracę w sektorze rolniczym, w tym młodym rolnikom. Popieram ogólny kierunek sprawozdania pana posła Veraldiego w sprawie przyszłości młodych rolników w kontekście obecnej reformy WPR i głosowałem za.
James Nicholson (PPE-DE), na piśmie. − Statystyki pokazują, że ludność wiejska w Europie jednocześnie zmniejsza się i starzeje. Ponadto procent gospodarstw, prowadzonych obecnie przez młodych ludzi, jest niezwykle mały. Jest to niepokojąca tendencja, która oddziałuje na wszystkie państwa członkowskie.
Młodzi ludzie nie traktują rolnictwa jako wyboru zawodu, ponieważ w wielu przypadkach takie problemy jak dziedziczenie gospodarstw rolnych i trudności związane z uzyskaniem kredytu po prostu przeważają nad korzyściami startu w tej branży.
To bardzo wnikliwe sprawozdanie omawia najistotniejsze problemy, które zniechęcają młodych ludzi od podjęcia pracy w rolnictwie i sugeruje kilka praktycznych rozwiązań w celu rozwiązania tych problemów. Ponadto jeżeli chcemy zapewnić stabilność i rozwój sektora rolnego w Europie, musimy zapewnić młodym ludziom zachęty do pracy w rolnictwie i usunąć przeszkody, które napotykają.
W sprawozdaniu uznaje się również, że podobnie jak każda inna branża współczesnego przemysłu, rolnictwo musi być konkurencyjne, wydajne i musi reagować na wymogi rynku oraz się do nich dostosowywać. Musimy przyjąć środki wsparcia i zachęcenia młodych ludzi w tym kontekście, jako że następne pokolenie rolników jest kluczem do dynamicznego i innowacyjnego europejskiego sektora rolnego.
Zita Pleštinská (PPE-DE), na piśmie. − (SK) Słowacja, podobnie jak inne nowe państwa członkowskie UE, ma duży odsetek obszarów wiejskich. Tereny wiejskie stanowią prawie 80% ogólnego obszaru kraju i według statystyk to właśnie tam mieszka ponad 44% ludności.
Obecna sytuacja w przemyśle spożywczym, wysokie ceny żywności i produkcja dobrej jakości żywności stanowią główne wyzwania dla europejskiej wsi. Dobrze wiedzieć, że szczególnie młodzi rolnicy interesują się systemem rolnictwa ekologicznego. Daje to jakąś gwarancję wzrostu znaczenia rolnictwa, którego celem jest promocja rozwoju wiejskiego.
Duch przedsiębiorczości w rolnictwie ma swoje typowe cechy i pociąga znacznie wyższe ryzyka niż duch przedsiębiorczości w innych sektorach gospodarczych. Wielu młodych ludzi uważa, że rozpoczęcie działalności rolniczej jest niemożliwe z powodu wysokich kosztów. Wprowadzenie szeregu zachęt może pomóc młodym rolnikom albo w założeniu działalności lub (później) modernizacji ich przedsiębiorstw.
Głosowałam za sprawozdaniem sprawozdawcy, pana posła Donato Tommaso Veraldiego, w sprawie przyszłości młodych rolników w kontekście bieżącej reformy wspólnej polityki rolnej, ponieważ jestem przekonana, że dzięki wsparciu młodych rolników możemy znacząco pomóc w podniesieniu wskaźnika zatrudnienia w peryferyjnych regionach europejskich i zapobiec opuszczaniu wsi przez młodych ludzi.
Brian Simpson (PSE), na piśmie. − Będę głosować za tym sprawozdaniem, ale muszę podnieść, że poprawka 35 jest dla mnie nie do przyjęcia oraz że ja oraz delegacja brytyjskiej Partii Pracy będziemy głosować przeciwko tej konkretnej poprawce.
Zrównoważony rozwój wiejski jest kluczem do zachowania naszej wsi i tradycyjnego sposobu życia, prowadzonego przez wspólnoty wiejskie. Rzeczywiście, odnośnie do kwestii modulacji posłowie mogą pamiętać, że jedynie posłowie do PE z ramienia brytyjskiej Partii Pracy poparli zgodne wysiłki na rzecz zmiany naszych priorytetów, tj. odejścia od dopłat bezpośrednich na rzecz zrównoważonego rozwoju wiejskiego.
Rolnicy mają do odegrania kluczową rolę w doprowadzeniu do zrównoważenia i rozwoju wsi, ale nie są oni jedynymi osobami, uczestniczącymi w realizacji i właśnie dlatego nie mogę poprzeć poprawki 35.
Parlament ma zwyczaj stałego żądania dopłat bezpośrednich dla rolników i bez wątpienia zrobi to samo podczas omawiania badania kontrolnego WPR w najbliższej przyszłości. Myślę, że ci z nas, którzy wierzą, że zmiana jest potrzebna w tym zakresie, aby odejść od systemu, który nagradza brak wydajności kosztem wydajnego rolnictwa, są tymi, którzy naprawdę wierzą w zrównoważony rozwój wiejski.
Georgios Toussas (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Starzenie się ludności wiejskiej, opuszczanie gruntów uprawnych i ciągle zmniejszająca się liczba młodych ludzi, pracujących w rolnictwie, to nowe zjawiska, które pojawiły się w trakcie ostatnich 20 lat. W ciągu tych lat Unia nie zajęła się problemami, przed którymi stoją małe i średnie gospodarstwa rolne, w szczególności ludzie młodzi. Unijne środki stanowią element jej polityki, skierowanej przeciwko rolnictwu, która zmierza do ograniczenia produkcji i skoncentrowania ziemi w rękach niewielkiej liczby rolników mających ogromne gospodarstwa. Jej efektem będzie kurczenie się ludności wiejskiej i porzucenie wsi, szczególnie przez ludzi młodych.
Sprawozdanie ogranicza się do ustaleń. Proponowane środki mieszczą się w ramach tej polityki, ale kryją za problemami prawdziwy powód: konfrontacyjną politykę UE. Polityka ta, łącznie z antyrolną WPR, ma na celu promocję i wzrost zysków międzynarodowych monopoli i atak na przychody małych i średnich rolników. W sprawozdaniu aktywnie popiera się częściowy przegląd WPR, przeprowadzony w 2003 r., proponowane środki „badania kontrolnego” WPR i włączenie gospodarki rolnej w ramy niepopularnej Strategii lizbońskiej UE.
Obalenie antyrolnej, niepopularnej polityki UE jest jedynym rozwiązaniem, które umożliwi rolnikom pozostanie na ich ziemi. Zagwarantuje im raczej przyzwoity dochód zamiast poparcia celów i interesów międzynarodowych monopoli.
Genowefa Grabowska (PSE), na piśmie. − Jako członek Wspólnego Zgromadzenia Parlamentarnego AKP-UE pragnę pogratulować panu Hutchinson i w pełni poprzeć jego sprawozdanie. Funkcjonowanie tego Zgromadzenia, a zwłaszcza możliwość bezpośrednich kontaktów pomiędzy parlamentarzystami obydwu stron, silnie podkreśla obecność Unii Europejskiej w najbardziej odległych zakątkach Afryki, Karaibów i Pacyfiku. Zgromadzenia koncentruje się nie tylko swoim sztywnym programie działania, ale także szybko reaguje na bieżące wydarzenia oraz sytuacje kryzysowe. Na forum tego organu zapadają przecież uchwały i są podejmowane liczne rezolucje, skutkujące uruchomieniem unijnej pomocy zarówno rzeczowej, jak i finansowej, tak niezbędnej i oczekiwanej zwłaszcza w rejonach dotkniętych katastrofami naturalnymi.
Pragnę wyrazić zadowolenie z przyjętej formuły organizacyjnej: naprzemienne spotkanie w Europie oraz w kolejnym państwie regionu AKP pozwalają członkom Zgromadzenia lepiej poznać i zrozumieć miejscową rzeczywistość. Popieram także towarzyszącą Zgromadzeniu formułę warsztatów, misji informacyjnych i badawczych. Szczególnie gorąco pragnę jednak wesprzeć ideę Forum Kobiet, jako miejsca dla dyskusji i przekazywania dobrych praktyk w zakresie równego traktowania kobiet i mężczyzn. Jeśli Parlament Europejski chce być odbierany w państwach AKP jako instytucja krzewiąca demokratyczne standardy, moim zdaniem nie może przymykać oczu na krzywdę, której tak często doświadczają tamtejsze kobiety.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Zaangażowanie i udział parlamentów i parlamentarzystów krajowych w negocjowaniu unijnych umów o partnerstwie gospodarczym (EPA) z państwami regionu Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP) jest godne pochwały, ale uważam, że stanowisko polityczne, przyjęte odnośnie do tych umów EPA nie może ograniczyć się do „procesu” bez wspomnienia ich treści.
Przy przyjęciu takiego podejścia stanowiłoby to sprytna próbę odwrócenia uwagi od kwestii fundamentalnej, to jest że proponowane umowy EPA zmierzają do przywrócenia neokolonialnych stosunków poprzez zawarcie umów o wolnym handlu. Za pomocą tych umów Unia, główne siły i ich grupy finansowe oraz gospodarcze zmuszą te kraje do otwarcia ich rynków i będą mogły sprzedawać tam swoje towary i usługi, eksploatować surowce tych krajów i narzucić im model produkcji ukierunkowanej na eksport, tym samym pozbawiając te kraje suwerenności i sprawiając, że ich rozwój będzie uzależniony od interesów Unii.
To DNA kapitalizmu...
W kategoriach zbioru tego, co zasiejemy, dla większości ludzi konsekwencją naszych kapitalistycznych intencji będą podwyżki cen, bezrobocie, ubóstwo, głód itp.
W efekcie trzeba powiedzieć nie EPA i neokolonializmowi.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Głosowałem za sprawozdaniem pana posła Hutchinsona. Pracę, jaki ten Parlament wykonał w ciągu ostatnich dziesięcioleci wspólnie z krajami AKP to coś, z czego my jako instytucja możemy być zadowoleni.
Eija-Riitta Korhola (PPE-DE), na piśmie. − (FI) Od pierwszej kadencji jestem członkiem Wspólnego Zgromadzenia Parlamentarnego AKP-UE. Uważam, że sprawozdanie pana posła Hutchinsona dotyczące prac Zgromadzenia w 2007 r. zawiera kompleksowe ujęcie zarówno postępu, dokonanego w ciągu zeszłego roku oraz wyzwań, jakie przed nami stoją.
Moim zdaniem fakt, że obecnie stałe komisje również będą odpowiedzialne za wykonanie rezolucji to zdecydowanie krok w dobrym kierunku. Zapewni możliwość pogłębienia dialogu, który wcześniej był możliwy w bardziej formalnej formie kontynuacji na posiedzeniu plenarnym. Ponadto Zgromadzenie ma do odegrania kluczową rolę w monitorowaniu negocjacji umów o partnerstwie gospodarczym (EPA): interakcje pomiędzy parlamentarzystami zwiększyły przejrzystość procesu i ułatwiły uwzględnienie kwestii oddolnych.
Właśnie z uwagi na specyficzny charakter prac moim zdaniem Zgromadzenie Parlamentarne zostało ważnym uczestnikiem współpracy z Unią w zakresie rozwoju. Wzmocnienie wymiary parlamentarnego i bliska współpraca w procesie kontynuacji uczynią więcej i umożliwią skierowanie funduszy UE bezpośrednio do zaspokojenia potrzeb ludności oraz, przykładowo, do osiągnięcia milenijnych celów rozwoju w dziedzinie zdrowia i edukacji.
David Martin (PSE), na piśmie. − Wyrażam zadowolenie ze sprawozdania pana posła Alaina Hutchinsona z prac Wspólnego Zgromadzenia Parlamentarnego AKP-UE w 2007 r. Większe zaangażowanie parlamentów i społeczeństwa obywatelskiego może usprawnić i być pomocne w intensyfikacji stosunków AKP-UE. To właśnie dzięki takiej współpracy możemy poprawić jakość pomocy w rozwoju i jej ukierunkowanie. Dlatego głosuję za zaleceniami, przedstawionymi w sprawozdaniu.
Eoin Ryan (UEN), na piśmie. – (GA) Z zadowoleniem popieram sprawozdanie pana posła Hutchinsona dotyczące zeszłorocznych prac Wspólnego Zgromadzenia Parlamentarnego AKP-UE (JPA). Pragnę nawiązać do niektórych aspektów tego sprawozdania, które naprawdę zrobiły na mnie wrażenie.
Dobrze się złożyło, że sprawozdawca nawiązał do Umów o partnerstwie gospodarczym (EPA). Unia Europejska musi ściśle obserwować rozmowy w sprawie EPA oraz rozwój sytuacji, tak jak to robi JPA. Jak stwierdził sprawozdawca JPA odgrywa centralną rolę w monitorowaniu rozmów i tworzeniu powiązań pomiędzy dwoma stronami: UE a krajami Południa.
Pragnę również pochwalić sprawozdawcę za nawiązanie do Somalii jako „zapomnianego kryzysu”. Somalia nie jest jedyna i my w Unii i AKP mamy obowiązek wspierać, pomagać i kierować uwagę na te regiony.
Przede wszystkim przedmiotowe sprawozdania podkreślają dobrą pracę, wykonaną przez JPA, pracę, której czasami nie doceniamy.
Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie. − Sprawozdawca trafnie zwraca uwagę na potrzebę utworzenia odpowiednich ram dla otwartego, demokratycznego i merytorycznego dialogu w celu wynegocjowania Umów o Współpracy Gospodarczej pomiędzy krajami Unii Europejskiej i krajami AKP.
Ponadto, ważnym aspektem jest większy udział parlamentów narodowych i społeczeństw poszczególnych krajów mający na celu wzmocnienie współpracy UE - AKP. Należy także zwrócić szczególną uwagę na współpracę i integrację regionalną oraz działania dla wzmocnienia pokoju, w szczególności w tych częściach krajów AKP, w których nadal sytuacja polityczna jest niestabilna.
Bernard Wojciechowski (IND/DEM), na piśmie. − Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, które dotyczy prac Wspólnego Zgromadzenia Parlamentarnego AKP-UE. Dobrym i usprawniającym te prace pomysłem jest nadawanie przez komisję stałą Wspólnego Zgromadzenia Parlamentarnego AKP-UE dalszego biegu rezolucjom poprzez przesłuchiwanie urzędników komisji odpowiedzialnych za konkretne dziedziny. Dotychczas ograniczano się jedynie do rozpatrywania sprawy podczas posiedzenia plenarnego. Wspólne Zgromadzenie Parlamentarne państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku i Unii Europejskiej ma wiele zadań. Ich głównym celem jest rozwój gospodarczy państw wchodzących w skład grupy AKP.
Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Głosuję za sprawozdaniem, które wnosi kolejny, znaczący wkład w rozwój gospodarczy Europy. Wyrażam uznanie dla doskonałej pracy, wykonanej przez pana posła Pittella, który klarownie sformułował wnioski i zasady, które powinny regulować ten bardzo ważny sektor.
Harmonizacja rynku kredytów to kolejny krok ku niezwykle ważnemu celowi: utworzeniu naprawdę zintegrowanego rynku wewnętrznego, na którym staramy się zlikwidować istniejące różnice prawne pomiędzy państwami członkowskimi. Usługi finansowe mają znaczenie dla ekonomii ogółem, ponieważ odgrywają kluczową rolę zarówno pod względem rozwoju gospodarczego, jak i prawidłowej realizacji celów z Schengen.
Myślę o obywatelach, którzy mają ogromne trudności z uzyskaniem dokładnych informacji oraz o karach na wyjściu – często w formie wysokich kosztów rozwiązania stosunku – przed jakimi stoją użytkownicy, którzy pragną zamienić jedną instytucję kredytową na inną.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Przyjęte dzisiaj sprawozdanie zawiera pewne pozytywne aspekty, to znaczy informacje dotyczące oraz ułatwienie niektórych procedur bankowych dla konsumentów, ale dostęp do tych usług nadal mieści się w kontekście zliberalizowanego rynku finansowego, którego naturalnym celem jest osiągnięcie maksymalnych zysków, a nie ochrona konsumentów. Dlatego wstrzymuję się od głosowania.
Nie wystarczy zagwarantować prawo do konta bankowego. Musimy zapewnić, aby klienci nie byli obciążani opłatami i innego rodzaju karami z tytułu usług, w szczególności tam, gdzie najbardziej dotknęłoby to jednostki słabe finansowo, które na koncie mają ograniczone środki i przeprowadzają niewiele transakcji lub po prostu te osoby, które nie mają rachunku bankowego.
Zasadniczą sprawą jest zagwarantowanie usług publicznych, które istnieją również w sektorze finansowym i bez których pogłębimy nierówności społeczne, z dramatycznym skutkiem dla osób dysponujących mniejszymi środkami finansowymi, instytucji solidarności społecznej oraz inne organizacji społecznych, w tym małych przedsiębiorstw i mikroprzedsiębiorstw.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Sprawozdanie pana posła Pittella, które poparłem, podkreśla wagę kultury, nawyków i języka w wyborach, dokonywanych przez konsumentów oraz ochronę produktów finansowych. Różnice kulturowe, obyczajowe i językowe w Unii zasługują na szacunek i mają zasadnicze znaczenie, by praca europejskich instytucji zyskała społeczne poparcie.
Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. − (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Uważam, że prace, wykonane przez komitet i sprawozdawcę, pana posła Karasa, wprowadziły naszą debatę parlamentarną na następny etap i są pomocne w wyjaśnieniu, jakimi problemami w tej dziedzinie trzeba się zająć i rozwiązać. Ponadto pragnę wyrazić zadowolenie, że wreszcie szczególny nacisk został położony na małe podmioty, a nie tylko wielkie ruchy kapitału.
Sektor usług finansowych nie służy jedynie wielkim firmom o zasięgu europejskim lub międzykontynentalnym; jest równie istotnym narzędziem dla każdego, kto pragnie wyprowadzić nowe idee i sposoby prowadzenia interesów poza rynek lokalny. Działanie legislacyjne wysokiego szczebla Unii Europejskiej niewątpliwie doprowadzi do zwiększenia konkurencji i obniżenia kosztów dla konsumentów, z pozytywnym wpływem na większy wybór i większy dostęp do takich usług ze strony użytkowników.
W świetle znaczenia tego sektora oraz korzyści, jakie wynikną z lepszego prawa w tej dziedzinie, z przyjemnością widzę, że dzięki temu sprawozdaniu Parlament wreszcie będzie mógł podjąć właściwe środki z bezpośrednią korzyścią dla konsumentów.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Liberalizacja detalicznych usług finansowych na wspólnym rynku to najnowsza propozycja Komisji Europejskiej, wynikająca z liberalizacji, określonych w Strategii lizbońskiej. Jej celem jest uczynienie kolejnego kroku w stronę pełnej liberalizacji usług w Unii Europejskiej.
W jej efekcie oraz w wyniku innych inicjatyw obecnie proponuje się liberalizację szeregu detalicznych usług finansowych, w szczególności produktów bankowych, ubezpieczeń i emerytur. Ma to na celu usunięcie wszelkich zjawisk, jakie można by uznać za „przeszkodę”, posługując się starymi argumentami o niższych cenach i większym wyborze dla konsumentów, chociaż doświadczenie wyraźnie wskazuje, że jest na odwrót. To właśnie wielkie firmy stopniowo zwiększają własne zyski kosztem usług, które są droższe dla konsumentów.
Chociaż cieszy nas przyjęcie poprawki, przedstawionej przez naszą grupę, mając na uwadze szczególny obowiązek dbałości przy marketingu produktów oszczędnościowych i emerytalnych, ponieważ decyzje, podejmowane przez konsumentów w tym zakresie, to normalnie decyzje wielkiej wagi dla nich, które generalnie podejmują tylko raz w życiu, faktem jest, że większa część sprawozdania jest negatywna. Właśnie dlatego głosowaliśmy przeciwko.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Jak sprawozdawca słusznie wskazał, aby istniał rynek, musi istnieć popyt i podaż. Natomiast w przypadku transgranicznego rynku detalicznych usług finansowych sytuacja już tak nie wygląda. W rzeczywistości sprawozdanie bazuje na przesłance, że umożliwienie podaży samo z sobie uruchomi popyt.
Nawet mimo iż wszyscy moglibyśmy skorzystać z tańszego kredytu lub bardziej rentownych inwestycji, jest mało prawdopodobne, by z dnia na dzień Włoch pojechał do duńskiego lub cypryjskiego banku po kredyt na zakup domu lub samochodu. Wszyscy wiemy dlaczego: problemy językowe, uzasadniona obawa przed ryzykiem, niepewność dotycząca podatków itp. Sprawozdawca, który podkreśla znaczenie takich aspektów jak zaufanie, bliskość i osobiste stosunki dla konsumenta, nie ma iluzji.
To pragnienie sztucznego stworzenia takiego rynku nie potrafi ukryć głównych celów manewru: zmuszenia państwa, aby ujednoliciły swoje systemy podatkowe i przepisy w taki sposób, by były przygotowane na wszelkie, nieprzewidziane sytuacje lub narzucenie im 28 porządku prawnego, porządku supranarodowego, któremu w dużej mierze towarzyszy przyjęcie euro przez kraje, które je odrzuciły, tym samym umożliwiając im pełne uczestnictwo w tym hipotetycznym rynku.
Nie możemy poprzeć tych wniosków.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Głosowałem za sprawozdaniem pana posła Karasa w sprawie detalicznych usług finansowych na jednolitym rynku. Mój własny kraj, Szkocja, jest siedzibą licznych spółek finansowych znanych na całym świecie, które mogą odnieść korzyść z dostępu poprzez rynek wewnętrzny. Niemniej jednak należy się poszanowanie zróżnicowaniu kultur finansowych i tradycji narodów Unii i uważam, że w sprawozdaniu pana posła Karasa dobrze wyważono uznanie potrzeby pomocniczości w tym obszarze.
Rovana Plumb (PSE), na piśmie. − (RO) Głosowałam za sprawozdaniem pt. „Zielona księga w sprawie detalicznych usług finansowych na jednolitym rynku”, ponieważ dostęp konsumentów do detalicznych, transgranicznych usług finansowych stanowi ważny czynnik wzmocnienia wspólnego rynku pod warunkiem zapewnienia wysokiego stopnia ochrony konsumentom.
Przy wzmożonych wysiłkach na szczeblu krajowym i europejskim konieczne jest przygotowanie kampanii uświadamiania konsumentów o transgranicznych usługach finansowych.
Rumunia musi wspierać świadomość konsumentów oraz znajomość systemu FIN-NET, który odgrywa kluczowa rolę w koordynowaniu informacji, przeznaczonych dla ludności, pod względem dostępu do prawnych mechanizmów odwoławczych oraz alternatywnych rozwiązań, głównie w zakresie transgranicznych usług finansowych.
Eoin Ryan (UEN), na piśmie. – (GA) W pełni popieram sprawozdania panów posłów Karasa i Pitella pod względem ich wysiłków włożonych w zapewnienie, aby funkcjonowanie sektora bankowego było sprawniejsze i by sektor ten był bardziej dostępny dla indywidualnych klientów i małych przedsiębiorstw. W szczególności zgadzam się z artykułem w sprawozdaniu pana posła Karasa, w którym podkreśla on samoregulację zamiast wprowadzenia nowych przepisów. Prawodawstwo to nie zawsze odpowiedź: każda sprawa wymaga uważnego zbadania i rozpatrzenia, a konkurencję w poszczególnych sektorach trzeba ściśle obserwować. Często zdarza się, że coś, co jest dobre dla sektora, będzie również korzystne dla klienta.
Natomiast mam wielki problem z jednym artykułem, zawartym w sprawozdaniu pana posła Karasa, w którym nawiązuje on do różnic w przepisach podatkowych w poszczególnych państwach członkowskich. Wydaje mi się, że ten artykuł zawiera krytykę zasady pomocniczości, lecz nie zawiera prawdy. To poszczególne kraje decydują o własnych progach podatkowych, które pobudzają konkurencję na wspólnym rynku, a nie na odwrót.
10. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
11. Składanie dokumentów: patrz protokół
12. Przekazanie tekstów przyjętych na niniejszym posiedzeniu: patrz protokół
13. Kalendarz kolejnych posiedzeń: Patrz protokół
14. Przerwa w sesji
Przewodniczący. – Oświadczam, że sesja Parlamentu Europejskiego została zakończona.