Przewodniczący. − Po pierwsze, zagłosujemy nad wnioskiem o zastosowanie trybu pilnego do wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady w sprawie zawarcia Protokołu ustalającego, na okres od dnia 1 sierpnia 2008 r. do dnia 31 lipca 2012 r., wielkości dopuszczalne połowów i rekompensatę finansową przewidziane w Umowie o partnerstwie w sprawie połowów między Wspólnotą Europejską a Islamską Republiką Mauretańską (COM(2008)0243 – C6-0199/2008 – 2008/0093(CNS)).
Głos zabierze pan poseł Morillon w celu przedstawienia stanowiska Komitetu ds. Rybołówstwa.
Philippe Morillon (ALDE). – (FR) Panie przewodniczący! Wniosek – jak niektórzy w tej Izbie na pewno pamiętają, panie przewodniczący, panie urzędujący przewodniczący Rady – odnosi się do faktu, że pod koniec ubiegłego roku musieliśmy renegocjować ustalenia praktyczne dotyczące wdrożenia tej umowy o partnerstwie z Republiką Mauretańską.
Renegocjacje wymagały ścisłej współpracy komisarza ds. rozwoju i pomocy humanitarnej, pana Louisa Michela, i komisarza Borga, którą bardzo chwalę. Zaowocowała ona powstaniem Wspólnego Komitetu, który, w porozumieniu z Islamską Republiką Mauretańską, zaproponował porozumienie zadowalające obie strony: Unię Europejską i Republikę Mauretanii.
W związku z powyższym teraz jest to kwestia zapłaty honorariów należnych Republice Mauretanii od 1 sierpnia. W porozumieniu ze wszystkimi grupami politycznymi chcemy zapytać Komisję, czy głosowanie nad tym sprawozdaniem mogłoby się odbyć nie podczas tej części sesji, ale podczas sesji lipcowej. Pozwoliłoby to naszej wyznaczonej sprawozdawczyni, pani Fradze Estévez, wytłumaczyć dokładne warunki tego sprawozdania w środę po południu, 25 czerwca, tak abyśmy mogli zagłosować w czwartek, 26 czerwca, co tym samym umożliwiłoby umieszczenie tego punktu w porządku obrad na następne posiedzenie planarne w lipcu. Myślę, że usatysfakcjonowałoby to wszystkie trzy strony i oczywiście republikę Mauretanii.
3. Debaty na temat przypadków łamania praw człowieka, demokracji i państwa prawa (ogłoszenie złożonych projektów rezolucji): patrz protokół
4. Wspólne normy i procedury odsyłania nielegalnych imigrantów pochodzących z państw trzecich (debata)
Przewodniczący. − Następnym punktem jest sprawozdanie (A6-0339/2007) pana posła Webera, w imieniu Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, na temat propozycji dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącej wspólnych standardów i procedur w państwach członkowskich przy odsyłaniu nielegalnie przebywających na ich terytorium obywateli państw trzecich (COM(2005)0391 – C6-0266/2005 – 2005/0167(COD)).
Dragutin Mate, urzędujący przewodniczący Rady. − (SL) W rzeczy samej bardzo mnie cieszy fakt, że zebraliśmy się tu dzisiaj i rozmawiamy o dyrektywie dotyczącej powrotów, która jest właściwie pierwszym dokumentem, który udało nam się razem stworzyć – Parlamentowi i Radzie – w dziedzinie migracji. Nie mieliśmy wcześniej takich doświadczeń i muszę przyznać, że podjęty został wyjątkowo duży wysiłek, zarówno przez Radę, jak i przez Parlament, a szczególnie przez pana posła Webera, aby umożliwić nam dojście do punktu, w którym obecnie jesteśmy.
Propozycje, które koordynowaliśmy w Radzie, zajęły bardzo dużo czasu. Potrzebowaliśmy ponad dwóch lat, aby skoordynować podstawowe zasady, na bazie których będziemy faktycznie w stanie rozpocząć polityczne rozmowy trójstronne. Rozpoczęliśmy polityczne rozmowy trójstronne prawie pod koniec ubiegłego roku, i kontynuowaliśmy je w roku bieżącym, a podejście, na które się zdecydowaliśmy i które otrzymało też poparcie sprawozdawcy, pana posła Webera, za co mu dziękuję, polegało na tym, że po pierwsze mieliśmy opinię większości państw członkowskich i próbowaliśmy harmonizować teksty, a dopiero potem szukaliśmy większości kwalifikowanej w Radzie, która poparłaby zharmonizowany przez nas tekst.
Niektóre punkty były niezmiernie trudne, czy raczej trudno było je zabezpieczyć, a jedną ze szczególnie istotnych dziedzin – zarówno dla Parlamentu jak i naturalnie Rady – była kwestia czasu – na jak długo możemy zatrzymać lub ograniczyć ruch osób przyjeżdżających nielegalnie na terytorium Unii Europejskiej. Należy to powiedzieć bardzo wyraźnie: tylko dziesięć krajów ma okres krótszy niż sześć miesięcy, a pozostałe państwa będą musiały dostosować swoje ustawodawstwo do okresu sześciu miesięcy, co proponujemy w tej dyrektywie, stanowiącej znaczący postęp w dostępnych nam opcjach i oczywiście w dziedzinie ograniczania przemieszczania się.
Należy także powiedzieć, że dotyczyło to również wyjątkowego postępu i procesu standaryzacji, na podstawie którego wszystkie państwa byłyby zobowiązane pracować. Jak dotąd każde państwo kierowało się własnym ustawodawstwem i oczywiście mam głęboką nadzieję, że uda nam się tutaj w Parlamencie osiągnąć dzisiaj odpowiedni konsensus, zakończyć pierwsze czytanie i zagłosować przy pierwszym czytaniu.
W kwestii praktycznej, najtrudniejszą częścią wszystkich naszych rozmów był temat zaoferowania tym osobom pomocy prawnej. Tutaj w Radzie zwróciliśmy uwagę na argumenty i poglądy Parlamentu, które też przyjęliśmy, chociaż nie było to proste, przez negocjacje trwające aż do ostatniego dnia, końcowe negocjacje dotyczące tego punktu skończyły się właściwie rano tuż przed Radą Ministrów, i w Radzie Ministrów udało nam się też przekonać ich do przyjęcia zasad pożądanych przez Parlament, chociaż doprowadzi to do znaczącego wzrostu pracy i inwestycji finansowych, których będą musiały dostarczyć poszczególne państwa członkowskie. Chodzi o to, że musimy być świadomi, że sytuacja nielegalnej migracji jest bardzo zróżnicowana – od Morza Śródziemnego, gdzie występują poważne problemy dnia codziennego, narastające szczególnie latem, po pewne kraje oddalone od napływu migracji, które oczywiście mogą reagować na migrację w sposób zupełnie odmienny.
Muszę powiedzieć, że jestem oczywiście bardzo zadowolony, że znaleźliśmy kompromisy, które pozwolą nam poprawić sytuację migrantów, że skupiliśmy się na najsłabszych grupach migrantów – rodzinach i dzieciach – i że dajemy im znacząco większe prawa niż te zagwarantowane obecnie w wielu ustawodawstwach narodowych, i to wydaje się być bardzo znaczącym procesem i bardzo znaczącym osiągnięciem dla negocjatorów z Parlamentu, kiedy omawialiśmy te kwestie.
Jednakże, muszę rzecz jasna powiedzieć parę innych rzeczy. Muszę powiedzieć, że kompromis osiągnięty w Radzie został osiągnięty z wielkim trudem. Negocjacje, w które byłem osobiście zaangażowany aż do ostatniego dnia, razem z innymi ministrami, były niezmiernie trudne i żmudne, i obecnie panuje jednoznaczne i twarde przekonanie w Radzie, że jest to tekst do zaakceptowania przez Radę. Jakakolwiek próba rewizji czy poprawiania tekstu skończy się różnicą zdań w Radzie, co oczywiście będzie oznaczało brak przyjęcia dyrektywy w pierwszym czytaniu.
Jakie są tego konsekwencje? Nie będziemy mieli wspólnych standardów, nie poprawimy sytuacji, którą wszyscy chcemy poprawić, a proces przyjęcia tej dyrektywy się przedłuży i będzie się znacząco wlekł. Przy bardzo optymistycznym założeniu, możemy przyjąć, że przez przynajmniej następne trzy lata nie uda nam się skoordynować dyrektywy dotyczącej powrotów, i w ten sposób oczywiście w znaczący sposób zaostrzymy sytuację dla wszystkich tych, których sytuacje moglibyśmy znacząco poprawić.
Jednakże nie jest to jedyny skutek, jeśli dyrektywa ta nie zostanie przyjęta. Kolejną konsekwencją jest fakt, że będzie to miało wpływ na inne dyrektywy, które przyjmiemy w ramach procedury współdecydowania, w przypadku której metoda negocjacji, jak została ona wdrożona w tej procedurze, mogłaby być dobrym przykładem i mogłaby znacząco przyczynić się do poprawy pracy w pierwszym rzędzie w kwestii dyrektyw dotyczących zielonej karty i pewnych innych praw pracowników przybywających do Unii Europejskiej. Myślę, że ścieżka, którą wyznaczyliśmy, jest prawidłowa i że w ten sposób będziemy mogli pracować.
Kończąc, zważywszy na konstruktywną i owocną współpracę chciałbym podziękować nie tylko sprawozdawcy panu posłowi Weberowi, ale też wszystkim sprawozdawcom pomocniczym, którzy byli obecni przez cały czas trwania negocjacji politycznych, i oczywiście wiceprzewodniczącemu i jego pracownikom z Komisji, którzy pomogli nam w wielu sytuacjach znaleźć rozwiązania kompromisowe.
Jacques Barrot, wiceprzewodniczący Komisji. − (FR) Panie przewodniczący! Ja z kolei chciałbym podziękować panu Dragutin Mate’owi, naszemu zarządzającemu przewodniczącemu Rady. Chciałbym najpierw powiedzieć, że ta sprawa jest autentycznym dowodem na to, że procedura współdecydowania działa nawet w przypadku spraw złożonych i trudnych.
Komisja Europejska zaleca zintegrowane podejście do migracji, a takie spójne podejście wymaga konsolidacji kanałów imigracji legalnej, lokalnej integracji imigrantów jak też efektywnego i hojnego systemu przyznawania azylu. Naturalnie jeśli przyjmiemy tę regulację warunków wjazdu obywateli państw trzecich do Unii Europejskiej, musimy też ustalić zasady w stosunku do tych, którzy nie spełniają lub przestali spełniać warunki.
W przeciwnym wypadku, nasza polityka migracyjna straci swoją zasadność. Musimy uznać, że istnieje tu ryzyko błędnego koła. Jeśli nic nie zrobimy w kwestii nielegalnej imigracji, skomplikujemy życie ludzi narażonych na bycie wykorzystywanym przez pozbawionych skrupułów pracodawców, i skomplikujemy też integrację nielegalnych imigrantów. Dlatego jestem przekonany, że musimy przeciąć to błędne koło poprzez równowagę, o której mówił pan Mate.
Dyrektywa ta wprowadza do prawa Wspólnotowego stosowne postanowienia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Jej przyjęcie pozwoli nam zastosować mechanizmy kontrolne Wspólnoty dotyczące monitoringu zastosowania się do acquis. Niezależnie od tego, czy jest to kwestia uznania za priorytetowe powrotu dobrowolnego, praw osób pozostających nielegalnie zagrożonych powrotem, zachowanie tych warunków, ochrony najlepszych interesów dzieci, szacunku dla życia rodzinnego w ramach powrotu lub szacunku dla zasady non-refoulement, dyrektywa redukuje ilość szarych sfer i umożliwia bardziej efektywna walkę z wykorzystywaniem dzieci, na co narażeni są nielegalnie przebywający obywatele państw trzecich.
Dyrektywa nakłada na państwa członkowskie obowiązek podjęcia decyzji o repatriacji albo zaoferowania prawa pobytu obywatelom państwa trzeciego. Takie podejście oznacza, że pewność prawna może być polepszona dla wszystkich zainteresowanych. Dyrektywa ta ma dlatego jeszcze jeden plus: oferuje Komisji możliwość monitoringu jej implementacji i mogę państwa zapewnić, że Komisja i ja osobiście, jako osoba odpowiedzialna za ten tekst, także, zapewnimy podporządkowanie się fundamentalnym zasadom dotyczącym praw migrantów. W szczególności ocenimy wkład pewnych regulacji na aresztowanie, zakaz ponownego wjazdu i pomoc prawną.
Ja powiedział pan Mate, dyrektywa zmusi wszystkie państwa członkowskie to zwrócenia szczególnej uwagi na prawa dzieci. Wdrożenie tych reguł powinno być zgodne z Europejską Konwencją Praw Człowieka i Konwencją Praw Dziecka Organizacji Narodów Zjednoczonych. Komisja będzie to monitorowała, w szczególności w celu zapewnienia, że szczególna sytuacja tych najbardziej narażonych na wykorzystanie ludzi jest odpowiednio brana pod uwagę.
Panie przewodniczący, panie i panowie! Pozwolę sobie rozszerzyć moje podziękowania szczególnie na pana posła Webera, jak też sprawozdawców pomocniczych i Komisję Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, za niezmiernie ważną pracę, która została wykonana w celu stworzenia dyrektywy, która w moim przekonaniu gwarantuje efektywną kontrolę przy zwracaniu szczególnej uwagi na prawa człowieka.
Zamiarem Komisji jest wprowadzenie spójnych ram europejskich dla polityki dotyczącej powrotu, które byłyby zarówno efektywne jak i stworzone w poszanowaniu praw i podlegające kontroli demokratycznej.
Jeśli państwo pozwolą, kończąc odniosę się do trzech wypowiedzi, z których składa się kompromis osiągnięty ze współprawodawcami, jaki zawarł w załączniku do poprawki kompromisu państwa sprawozdawca, pan poseł Weber.
Manfred Weber, sprawozdawca. − (DE) Panie przewodniczący, panie przewodniczący zarządzający radą, panie wiceprzewodniczący! Od dwóch i pół roku omawiamy już tę dyrektywę dotyczącą powrotu obywateli państw trzecich nielegalnie przebywających w Unii Europejskiej. Zanim przejdę do kwestii praktycznych, chciałbym wyrazić podziękowania. Był to temat bardzo złożony i budzący duże emocje, leżący wielu ludziom w Europie na sercu i wymagał on zastosowania nowej procedury, procedury współdecydowania, więc dziękuję państwu. W Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych mieliśmy poparcie dużej większości dla naszych sugestii solidnej i wykonalnej propozycji. Jako Parlament jesteśmy w stanie osiągnąć porozumienie. Dziękuję państwu za uczciwą współpracę, i dziękuję też słoweńskiej prezydencji Rady, ponieważ w ciągu całych dwóch i pół roku, była to jedyna prezydencja, która naprawdę nadała tej debacie rozpędu.
Przechodząc do rzeczy: nie mówimy o azylu, jak twierdzą niektórzy. Dyrektywa dotycząca azylu to zupełnie inna kwestia prawodawcza. Mówimy o ludziach przebywających obecnie nielegalnie w Europie – milionach ludzi przebywających w Europie nielegalnie, których status chcemy zmienić. Należy położyć kres niewolnictwu istniejącemu dzisiaj w tej dziedzinie w Unii Europejskiej. Można to zrobić poprzez prawodawstwo, wydanie legalnego prawa pobytu, jak też poprzez wydalenie osoby to jej własnego państwa.
Chciałbym odnieść się dzisiaj do tych w tej Izbie, którzy pozostają sceptyczni, którzy w dalszym ciągu zadają pytania. Słychać było oskarżenia w związku z okresem trwania zatrzymania do czasu wydalenia: sześć miesięcy, z możliwością przedłużenia o następne 12 miesięcy. Mówi się, że są państwa mające 30 dni, lub 40 dni. Rada Ministrów zdecydowała nie stosować tej dyrektywy jako argumentu pozwalającego na pogorszenie warunków; innymi słowy, wysokie standardy powinny być zachowane. Dlaczego nikt nie dostrzega, że mamy obecnie dziewięć państw członkowskich w Unii Europejskiej, które nie mają żadnych limitów dotyczących okresu aresztowania? Poprawiamy sytuację w tych państwach.
Dlaczego nikt nie dostrzega, że poświęciliśmy całą sekcję, cały artykuł szczególnie rodzinom i dzieciom, w celu ustalenia minimalnych standardów? Szczególnie służy to dzieciom bez opieki, które szczególnie potrzebują naszej pomocy. Ustaliliśmy tu minimalne standardy. Dlaczego nikt nie dostrzega potrzeby zapewnienia dzieciom dostępu do opieki zdrowotnej i edukacji? Dlaczego nikt nie dostrzega kluczowego zapisu wyrażonego przez okres zatrzymania poprzedzającego wydalenie, który chcemy utrzymać możliwie najkrótszym i żeby osoba mogła zostać zatrzymana tylko, jeśli powrót jest prawnie możliwy? To oznacza, że taktyka pokonania oporu władz stosowana obecnie będzie w przyszłości zabroniona w Unii Europejskiej.
Dlaczego nikt nie dostrzega, że mamy pomoc prawną, że ugrupowania pozarządowe mają dostęp, że istnieje prawo wniesienia sprzeciwu? Ta dyrektywa oznacza duży postęp. Mamy ograniczoną liczbę krajów, do których ludzie mogą wrócić. Parlament Europejski przeforsował zasadę dobrowolnego powrotu, czyli co nie istnieje jeszcze we wszystkich państwach członkowskich, będzie w przyszłości zasadą. Czytałem w gazetach, że Rada Europy wyraziła krytycyzm. Wszystkie wytyczne Rady Europy dotyczące powrotu są teraz uwzględnione w tej dyrektywnie i tym samym osiągną w przyszłości moc prawną, więc dlaczego Rada Europy krytykuje swoje własne wytyczne? Tą dyrektywą osiągamy duży postęp, włączając w to pięcioletni zakaz ponownego wjazdu. Proszę – weźcie to pod uwagę. To Komisja zaproponowała ogłoszenie wymogu pięcioletniego zakazu ponownego wjazdu. Udało nam się usunąć ten wymóg. Jako Parlament Europejski, udało nam się zapewnić lepszą regulację w jego miejsce.
Znowu będzie tu dzisiaj mnóstwo krytyki. Wielu posłów zabierze głos i będzie opisywać, jak okropne są ośrodki, w których czasowo przetrzymuje się cudzoziemców przebywających w danym kraju nielegalnie, jak opłakana jest sytuacja w tych miejscach, jak nieludzkie wydalenie przez Unię Europejską w obecnych dniach. Omawialiśmy to przez dwa i pół roku, i dziękuję za wymianę poglądów, ale powiem dzisiaj bez ogródek: jeśli będziecie głosować przeciwko tej dyrektywie, zagłosujecie przeciwko wynikom rozmów trójstronnych, zahamujecie jakikolwiek postęp Unii Europejskiej w poprawie standardów tych praw człowieka. Dlatego chcę prosić państwa, proszę, żebyśmy pokazali, że jesteśmy w stanie działać. Szczególnie w świetle faktu, że obywatele Irlandii odrzucili dalszą ekspansję Europy, mamy przy pomocy tego dokumentu możliwość, w tej dziedzinie tematycznej, pierwszy raz pokazać, że jesteśmy w stanie działać, i że chcemy silnej, humanitarnej Europy.
(Oklaski)
Agustín Díaz de Mera García Consuegra, w imieniu grupy PPE-DE.. – (ES) Panie przewodniczący! Chciałbym zacząć od złożenia szczerych gratulacji mojemu koledze panu posłowi Weberowi.
Ta propozycja dyrektywy jest mocnym i decydującym krokiem w kierunku wspólnej polityki imigracyjnej, której potrzebujemy. Dyrektywa jest koniecznym instrumentem prawnym zabezpieczającym fundamentalne prawa imigrantów i zasadniczym warunkiem osiągnięcia postępu w regulacji legalnej imigracji. Propozycja czyni dobrowolny powrót imigrantów przebywających w państwach członkowskich celem postrzeganym jako priorytetowy, i wyposaża powracających w środki niezbędne do zapewnienia, że powrócą do swoich krajów w odpowiedni sposób i nie poniosą związanych z tym kosztów.
Alternatywa powrotu przymusowego traktowana jest jako wyjście ostateczne i zawsze w ścisłym poszanowaniu praw podstawowych. Prawna i językowa pomoc, jak też możliwość odwołania od decyzji o powrocie przed organem prawnym lub administracyjnym stworzone dla tego celu, są przykładami na to, jak ta propozycja starała się uczynić powrót przymusowy drugorzędnym w stosunku do powrotu dobrowolnego.
Istotną częścią tej dyrektywy jest ustalenie maksymalnego okresu zatrzymania. Trudno jest zrozumieć jak dzisiaj w Unii Europejskiej mogą istnieć miejsca, w których imigranci mogą być przetrzymywani w nieskończoność, ale żadne państwo członkowskie nie może użyć dyrektywy do zaostrzenia swoich praw imigracyjnych, szczególnie w odniesieniu do okresów zatrzymania.
Ponadto istnieje jasne rozróżnienie między powrotem, a azylem. Jasne gwarancje prawne zostały ustalone w odniesieni do porządku zatrzymania. Nowy artykuł 15a ustanawia większą ilość i lepsze warunki dla nieletnich i ich rodzin, jak też, ostatecznie, dyrektywa oferuje możliwość rozszerzenia kompetencji Trybunału Sprawiedliwości w tej dziedzinie.
Z tych wszystkich powodów, panie przewodniczący, i ponownie doceniając wysiłki sprawozdawcy, Rady i Komisji, proszę o poparcie dyrektywy dotyczącej powrotów.
Martine Roure, w imieniu grupy PSE. – (FR) Panie przewodniczący! Omawiamy dzisiaj jeden aspekt wprowadzenia europejskiej polityki imigracyjnej i już pojawia się obserwacja, którą chcielibyśmy się podzielić: oto jesteśmy tu, tworząc Europę zamkniętą w sobie, mimo faktu, że próbując pokonać nielegalną imigrację powinniśmy ustalać narzędzia pozwalające migrantom na legalny wjazd.
Moja grupa nie akceptuje kompromisu żmudnie wypracowanego przez prezydencję i sprawozdawcę, nie dlatego, że jesteśmy przeciwni europejskiej polityce powrotu, ale ponieważ czujemy, że rezultat jest bardzo nieadekwatny w odniesieniu do ochrony praw podstawowych. W rzeczy samej, zawsze mówiliśmy, że popieramy dyrektywę dotyczącą powrotów, ponieważ byliśmy świadkami zbyt wielu horrorów podczas naszych odwiedzin w obozach dla internowanych. Jednakże nie chcemy dyrektywy za wszelką cenę. Słyszałam, że ta dyrektywa pozwoliłaby ludziom wyjść z ukrycia. To poważne nieporozumienie, ponieważ ta dyrektywa jedynie wyznacza reguły organizacji powrotów i w żadnym wypadku nie daje prawa do pozostania.
W odczuciu sprawozdawcy jest to zrównoważony kompromis, ponieważ nadaje on pewne prawa. Jednak te prawa nadane przez tekst, jak na przykład dostęp do edukacji dla nieletnich i dostęp do pomocy prawnej, tak właściwie nie są obowiązkowe.
Ponadto dyrektywa ta nie przyniesie ze sobą poprawy w odniesieniu do zatrzymania w Unii Europejskiej. Na przykład, ustalenie okresu zatrzymania do osiemnastu miesięcy zdaje się stanowić poprawę w przypadku dziewięciu z dwudziestu siedmiu państw członkowskich. Jednak z tych dziewięciu państw do trzech dyrektywa się nie odnosi – Wielka Brytania, Irlandia i Dania – ponieważ nie uczestniczą one w tej dyrektywie. Będzie kilka ulepszeń w takich krajach jak Malta, gdzie większość zatrzymanych to ubiegający się o azyl, których ta dyrektywa nie dotyczy. Zatrzymani w Grecji to głównie ludzie przyłapani na nielegalnym przekraczaniu zewnętrznej granicy. Również do nich nie odnosi się zasięg tej dyrektywy.
Dlatego Grupa Socjalistyczna przedłożyła w Parlamencie Europejskim ograniczoną liczbę poprawek wycelowanych w nadanie temu tekstowi ludzkiego wymiaru. Jest to pierwsza wspólna decyzja Parlamentu Europejskiego w walce z nielegalną imigracją i dlatego mamy obowiązek, jako posłowie do PE, walczenia o jasne prawodawstwo niepodlegające różnym interpretacjom państw członkowskich lub orzeczeniom Trybunału Sprawiedliwości. Dlatego też wzywam Parlament Europejski do zastosowania wszelkiej władzy prawodawczej będącej w jego zasięgu tak, aby umożliwić przyjęcie prawodawstwa, które poprawi los zatrzymanych. To nasz obowiązek jako posłów do PE.
Nie usprawiedliwi nas to od myślenia o szerszym, bardziej filozoficznym pytaniu: czy ziemia należy do wszystkich istot ludzkich? Czy niektórzy z tych ludzi naprawdę muszą być przypisani do życia w biedzie? Czy myślą państwo, że jest to realna kwestia?
Jeanine Hennis-Plasschaert, w imieniu grupy ALDE. – Panie przewodniczący! Negocjacje z Radą były długie, intensywne, skomplikowane i twarde. Punktem wyjścia dla większości państw członkowskich było: „Jak pozbędziemy się tej dyrektywy, skoro nie chcemy żadnych europejskich standardów dotyczących powrotu nielegalnie przebywających obywateli państw trzecich?” Jasne jest, że Rada i Parlament miały zupełnie odmienne rozumienie tego, co powinno być poważną dyrektywą dotyczącą powrotu z wystarczającą ilością zabezpieczeń. Parlament musiał walczyć o każde słowo i przecinek.
Dla każdego, a szczególnie dla grupy PSE, powinno być teraz krystalicznie jasne, że pakiet kompromisowy ustala zasady tam, gdzie obecnie ich nie ma. Państwa członkowskie oferujące bardziej korzystne warunki powinny je zachować, lub wprowadzić, jeśli chcą. Parlamenty narodowe mają rolę do odegrania w zapewnieniu wdrożenia tej dyrektywy. Poza tym, zapewniliśmy również deklarację polityczną ze strony Rady, że dyrektywa ta nie zostanie i nie może zostać użyta jako wytłumaczenie do obniżenia standardów. Doświadczenia z 10 innymi dyrektywami dotyczącymi azylu i migracji pokazują, że obawy, że między państwami członkowskimi istnieje tendencja do stosowania przeniesienia takiej dyrektywy jako pretekstu do uczynienia ich narodowego prawa bardziej represyjnym, nie sprawdziły się.
Obecnie nie istnieje żadne unijne prawodawstwo dotyczące powrotu nielegalnie przebywających obywateli państw trzecich.. Poprzez przyjęcie pakietu dostępne staną się wspólnotowe mechanizmy kontroli. Postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, kompetencje Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, sprawozdania Komisji, monitoring Parlamentu Europejskiego: wszystko to będzie dostępne.
Trzy lata debaty pokazały, że nie ma już miejsca na manewry i oczywistym jest, że w drugim czytaniu nie zostaną wprowadzone dalsze ulepszenia. Szkoda, przyznaję, ale taka jest prawda. Rada zacznie przedkładanie listy z wieloma propozycjami bez szans na przejście. W rzeczy samej otwarta zostanie puszka Pandory.
Naturalnie, obecny klimat polityczny w większości państw członkowskich nam nie pomoże. Więc jak można ustalić wspólne minimum zasad tam, gdzie żadnych obecnie nie ma? Jak upewnić się, że mechanizmy kontrolne Wspólnoty będą dostępne? Jak zapewnić, że wytyczne Rady Europy są prawnie wiążące dla wszystkich państw członkowskich?
Na tym etapie fundamentalne pytanie to: chcemy dyrektywy czy nie? Chcemy dyrektywy, która nie jest idealna, ale niewątpliwie jest pierwszym krokiem w dobrym kierunku, czy nie chcemy żadnej dyrektywy, bo uważamy obecną sytuację za zadowalającą?
Nawet teraz, wielu państwom członkowskim ulżyłoby gdyby dyrektywa umarła śmiercią naturalną z winy Parlamentu. Więc co to za ironia, że te państwa członkowskie próbujące przełamać pakiet kompromisowy efektywnie popierają te państwa członkowskie, które w ogóle nie chcą żadnych unijnych zabezpieczeń dotyczących powrotu!
Pakiet kompromisowy powinien być postrzegany jako bardzo skromny, ale ważny pierwszy krok. Nie można postrzegać polityki dotyczącej powrotu w sposób odizolowany, ale jako konieczną część całościowego pakietu dotyczącego migracji, łącznie z aspektami prawnymi, jak też azylem. W rzeczy samej, w moim przekonaniu po blisko trzech latach debaty i negocjacji nadszedł najwyższy czas na podjęcie naszej odpowiedzialności.
(Oklaski)
Jean Lambert, w imieniu grupy Verts/ALE. – Panie przewodniczący! Chciałbym zacząć od podziękowania sprawozdawcy tej kwestii za spójność i otwartość, z którą podszedł do pytań. Chciałbym również podziękować naszym kolegom, z którymi próbowaliśmy najlepiej jak potrafimy znaleźć wspólne podejście, rozpoznając potrzebę traktowania ludzi jako jednostek indywidualnych w procesie powrotu i potrzebę należytego procesu i jasności prawa.
Dyskusje w Radzie jasno wykazały niedobory istniejące w niektórych państwach członkowskich w stosunku do ich własnych obywateli w chwili obecnej, szczególnie w odniesieniu do pomocy prawnej – niezbędnej jeśli ludzie mają mieć dostęp do prawa i jakąś możliwość obrony przed tymi pozostającymi u władzy – jak też tam, gdzie brak efektywnych systemów, które adekwatnie reprezentowałyby samotne dzieci i młodych ludzi w ich własnym imieniu. Stworzyło to pewne problemy w dyskusjach z Radą.
Żałuję, że po tak długich negocjacjach moja grupa nie może zaakceptować wynegocjowanych pozycji, ponieważ chociaż teoretycznie nie sprzeciwiamy się takiej dyrektywie, zupełnie nie spełnia ona standardów, które wytyczyliśmy na początku. Dlaczego nie? Bo w naszym przekonaniu otacza ona szerokim łukiem wiele problemów, z którymi walczyliśmy w naszych państwach członkowskich.
Jedną z kwestii jest długość zatrzymania. Podczas gdy zaproponowana dyrektywa nakłada na nią limity, wiemy, co długie okresy zatrzymania czynią ze zdrowiem psychicznym jednostek i dzieci, które są zatrzymane. Widzieliśmy to na własne oczy, dostępne są również wyniki badań. Widzieliśmy warunki, w jakich wiele osób jest trzymanych i podczas gdy zaproponowana dyrektywa jasno stwierdza, że ośrodki, w których czasowo przetrzymuje się cudzoziemców nielegalnie przebywających w danym kraju nie powinny być więzieniami, nie zawsze jest dla nas jasne, jaka jest między nimi różnica.
Mamy też pytania dotyczące zakazu wjazdu, a artykuł 9 wyjaśnia, że powinna to być ogólna zasada dla każdego, kto zostaje przymusowo wydalony. Czyli państwa członkowskie, podpisując dyrektywę, będą musiały odpowiedzieć na pytania w stylu tych zadanych przez jedną z moich wyborców, Serwę Nouri Yousefę, która ma status uchodźcy, jest teraz w ósmym miesiącu ciąży i której mąż został przymusowo wydalony do Iraku a teraz został uznany za zaginionego. Wedle tej dyrektywy, jego również czekałby zakaz wjazdu. Więc co będzie z życiem rodzinnym, pomimo zapewnień o ochronie humanitarnej?
Mamy również pytania dotyczące artykułu 3(c), dotyczące tego, dokąd ludzie mają być wydalani, i wydaje nam się, że odniesienie „inne rozmieszczenia” zawiera metaforyczne kajdanki, które widzieliśmy w przeszłości pomiędzy panami Berlusconim a Kadafim, i uznajemy to za niedopuszczalne, aby takie porozumienia były zawierane poza pisemnymi oficjalnymi porozumieniami.
Andrzej Tomasz Zapałowski, w imieniu grupy UEN. – Panie Przewodniczący! Problem, nad którym tutaj dzisiaj dyskutujemy, w znacznej mierze został wywołany przez kraje członkowskie Unii Europejskiej. Gdyby sięgnąć do wystąpień przedstawicieli niektórych partii politycznych reprezentowanych tutaj, okaże się, że środowiska te nawoływały w przeszłości do tworzenia prawa umożliwiającego liberalizację przepisów dla napływu osób spoza Europy.
Dziś także słychać tutaj często głosy nawołujące do regulacji prawnych uderzających w tradycyjną rodzinę czy też w tradycje chrześcijańskie Europy. Należy tylko poczekać kilka lat, aby w tej sali słuchać masowych nawoływań i rezolucji wzywających do ratowania tożsamości naszego kontynentu, gdyż zanika to, co niegdyś powodowało, że Europa była wzorem dla całego świata.
Propozycja zawarta we wnioskach, dotycząca powołania nowych urzędów zajmujących się powrotami, jest niecelowa. Należy zadania te realizować w ramach funkcjonujących instytucji, które są i tak rozbudowane.
Giusto Catania, w imieniu grupy GUE/NGL. – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Ta dyrektywa to hańba i zniewaga dla europejskiej kultury prawnej. Absolutnie nie do zaakceptowania i mogące przekreślić kulturę przyjaznego przyjmowania gości, którą mieliśmy przez tysiące lat, jak też głębokie korzenie tożsamości europejskiej kształtowanej przez praktykę gościnności. Dyrektywa jest kolejnym monumentem wystawianym Twierdzy Europa, materializacją reakcyjnej utopii szukającej drogi utrudnienia swobody przemieszczania się mężczyzn i kobiet.
Prawo do przemieszczania się nie może być hamowane poprzez zamykanie mężczyzn i kobiet za drutem kolczastym lub w brudnym ośrodku, w którym czasowo przetrzymuje się cudzoziemców nielegalnie przebywających w danym kraju. Zwracam się do pana Mate’a: mówimy o około 18 miesiącach – maksymalnym okresie zatrzymania – nie o 6 miesiącach, jak pan mówił. To 18 miesięcy bez popełnienia żadnego przestępstwa!
Chciałbym odnieść się do słów arcybiskupa Agostino Marchetto z Rady Migrantów Konferencji Episkopatu Włoch, w których powiedział, że osoba nie można być zatrzymana za błahe uchybienie administracyjne, i że nie można przetrzymywać ludzi w nieludzkich I poniżających ośrodkach tymczasowych takich jak te, które odwiedziła parlamentarna Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych.
Ponadto ta dyrektywa jest dyrektywą nieludzką, bo przygotowuje podłoże pod powrót do kraju tranzytowego. Libia ma duże szanse stać się celem masowej deportacji migrantów. Przygotowuje podłoże do zatrzymania i wydalenia nieletnich pozostających bez opieki, ustanawia zakaz ponownego wjazdu, tym samym systematycznie ograniczając prawo ubiegania się o azyl, i pozwala na dobrowolną pomoc prawną. Oto prawdziwa natura tej dyrektywy.
Co więcej, dyrektywa ta jest narzucana przez rządy. W tej Izbie byliśmy stroną dyktatury Rady, która powiedziała Parlamentowi: ‘albo to polubisz, albo przywykniesz’, a nawet wystosowała groźby przeciwko pomysłowi jakiejkolwiek kontynuacji debaty na temat imigracji. Parlament Europejski pasywnie poddaje się tej decyzji. Odwołuję się do poczucia godności Parlamentu Europejskiego. To nie jest współdecydowanie. To, na co patrzymy, to godzenie się z Radą. Prawda jest taka, że rządy chcą natychmiast uruchomić tych 700 milionów euro ulokowanych w funduszu powrotu. Oto prawdziwa natura tej dyrektywy.
Co jednak powinniśmy zrobić, to posłuchać społeczeństwa, tych poza Parlamentem, głów państw krajów trzecich, Amnesty International, kościołów, europejskich konferencji episkopatu, związków zawodowych i Rady Europy: oni wszyscy mówią nam, żebyśmy nie przyjmowali tej dyrektywy. Nawet Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców, który zgodnie z traktatem z Amsterdamu powinien być konsultowany we wszystkich sprawach dotyczących azylu i imigracji podejmowanych przez Komisję Europejską, mówi nam, żebyśmy nie przyjmowali tej dyrektywy.
Tego typu represyjne polityki są prawdziwą przyczyną największej tragedii Unii Europejskiej: śmierci na morzu. Wczoraj zmarło 150 osób, a w ciągu ostatnich dziesięciu lat było 12 000 takich zgonów. Unia Europejska plami się zbrodnią nie do zaakceptowania a ta dyrektywa czyni z niej w dalszym ciągu współsprawcę w tych zabójstwach, które zamieniły Morze Śródziemne w cmentarz. Prawdopodobnie byłoby dobrym pomysłem, w hołdzie tym ofiarom, aby nie przyjmować tej dyrektywy.
Hélène Goudin, w imieniu grupy IND/DEM. – (SV) Kiedy wszystkie drzwi są zamknięte, zawsze możesz znaleźć drogę na tyłach. Co roku tysiące ludzi stara się dotrzeć do Unii Europejskiej, która buduje coraz wyższe mury dookoła swojego terytorium. Próby te są coraz bardziej rozpaczliwe, a media regularnie donoszą o tym, ilu ludzi przypłaciło je życiem.
Dzisiejsza debata dotyczy tych, którym udało się dostać do Unii, a których teraz chcemy z Unii wyrzucić. Wiele organizacji praw człowieka krytykuje zaproponowaną dyrektywę, łącznie z Caritas i Amnesty International. Musimy posłuchać ich ostrzeżeń, ponieważ zaproponowana dyrektywa łamie prawa człowieka.
Żadna europejska wartość dodana nie powstanie, jeśli przez decyzję, że osoby, które nie popełniły żadnego przestępstwa mogą być zatrzymane nawet przez okres 18 miesięcy. Skutkiem dłuższych okresów zatrzymania nie będzie zwiększona liczba powrotów. Są one tylko nieludzkim i kosztownym rozwiązaniem złożonego problemu. Konsekwencją zakazu ponownego wjazdu do pięciu lat będzie wzrost nielegalnej imigracji. Zdesperowani ludzie są zmuszeni uciec się do handlarzy ludźmi, a my będziemy coraz więcej czytać o nieszczęściach przytrafiających się uchodźcom, które z kolei doprowadzą do wzbudzenia nienawiści do naszej części zachodniego świata.
Organizacje zajmujące się prawami człowieka ostrzegły nas. Teraz nasza kolej, aby się postawić i chronić praw człowieka, i zrobić to na poziomie narodowym!
Frank Vanhecke (NI). – (NL) Panie przewodniczący! Powaga sytuacji dotyczącej całkowitego braku stanowczych działań przeciwko pladze milionów nielegalnych imigrantów w Europie została oczyszczona z histerycznych reakcji na tę dyrektywę dotyczącą powrotu po stronie politycznie poprawnych lewicowych opiniodawców. Przykro mi, ale to nie jest dyrektywa dotycząca powrotów. Ona nawet zobowiązuje państwa członkowskie do zapewnienia darmowej pomocy prawnej nielegalnym imigrantom w celu zakwestionowania ich wydalenia. Dodatkowo, przynajmniej siedem państw członkowskich zostanie zmuszonych do skrócenia swoich okresów zatrzymania.
Ponadto dyrektywa właściwie daje dwie opcje – wydalenie i uregulowanie – na mniej więcej tym samym poziomie, jakby była to kwestia neutralnego wyboru, podczas gdy masowe regulacje przeprowadzane w różnych państwach członkowskich w ostatnich latach działały jak masowy czynnik stymulujący i kładły też duży ciężar na inne kraje europejskie.
Podsumowując, chciałbym, aby była to prawdziwa dyrektywa dotycząca powrotów, która zatrzymałaby czynnik stymulujący do nielegalnej imigracji raz na zawsze, ale niestety to nie to. Jestem daleki od przekonania, że będzie to chociaż wstępny mały krok w odpowiednim kierunku.
Simon Busuttil (PPE-DE). – (MT) Chciałbym zacząć od pogratulowania mojemu koledze panu posłowi Weberowi jego bardzo przydatnej pracy nad tym prawodawstwem, tym kompromisem, który udało nam się osiągnąć. Panie przewodniczący! Wynik ubiegłotygodniowego referendum w Irlandii pokazuje, że ludzie mają wrażenie, że Unia Europejska nie odnosi się wystarczająco do ich zmartwień i jeśli przyjrzymy się też przeprowadzanym sondażom, jak Eurobarometr, na przykład, uważamy, że imigracja jest jednym z największych zmartwień obywateli europejskich; obywatele Unii Europejskiej chcą więcej Europy, nie mniej, ale odpowiedź, jakiej od tej pory udzieliliśmy, nie jest wystarczająco dobra.
Dlatego też, Unia Europejska nie będzie traktowana poważnie w dziedzinie imigracji, jeśli nie pokaże, że jest w stanie udzielić jasnej i efektywnej odpowiedzi w tej dziedzinie. Jaki jest punkt wyjścia tej dyrektywy? Punkt wyjścia jest taki, że dotyczy ona wszystkich przebywających nielegalnie. Jeśli jesteś nielegalnie, odpowiedź może być tylko taka, że musisz wrócić tam, skąd przyjechałeś. Taki jest cel tego prawodawstwa, i każdy głosujący przeciwko tej dyrektywie powie i wyśle sygnał, że nielegalność może pozostać a my możemy to zaakceptować. To nie jest do zaakceptowania i nie powinno być.
Dla tych, którzy muszą zostać odesłani, ten kompromis wysuwa serię warunków, różniących się okresem zatrzymania, traktowania, użycia siły, usług zdrowotnych, i innych czynników. Przed sobą mamy kompromis. Nie jest on idealny, ale jest to dobry kompromis, który poprowadzi nas naprzód. Chcemy pokazać, że jesteśmy w stanie udzielić odpowiedzi na temat tego kompromisu.
Claudio Fava (PSE). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Pozwolę sobie odnieść się do Rady, ponieważ nie jest to nasza dyrektywa ani propozycja Komisji, którą omawiamy, ale sposób, w jaki Rada pozbawiła ją jakiegokolwiek znaczenia.
Dyrektywa ta odzwierciedla wspólny kierunek, który obiera debata na temat imigracji w Europie. Fakt, że została ona jednogłośnie zaakceptowana przez Radę nie umniejsza, ale podkreśla wiadomość, którą ze sobą niesie. Jest to informacja mówiąca nam o Europie zbudowanej na zasadzie nieufności. Nie chodzi o słuszność dyrektywy, która tworzy wspólny, spójny system. Chodzi o to, co ta dyrektywa ustala.
Dzień po śmierci 150 nielegalnych imigrantów, którzy utonęli w Morzu Śródziemnym, prosicie nas, żebyśmy powiedzieli tym, którzy przeżyli, że od jutra tych, którzy jak oni, już są w naszych krajach, czeka zapis pozwalający nawet na 18 miesięcy zatrzymania. Popieramy dewastującą zasadę prawną umożliwiającą pozbawienie człowieka indywidualnej wolności nawet na 18 miesięcy poprzez środek administracyjny i bez popełnienia jakiejkolwiek zbrodni. Nie tylko pozwalamy na to, czego nigdy nie tolerowalibyśmy w naszych krajach, gdyby było to stosowane w stosunku do obywateli europejskich, ale też popieramy takie zachowanie w odniesieniu do nielegalnych imigrantów.
18 poprawek przywracających oznaki cywilizacji politycznej do tej zasady, przedstawione przez grupę, są próbą przywrócenia godności w kwestiach prawodawczych do zasady, która naszym zdaniem jest poniżająca nie tylko dla Unii Europejskiej, ale również dla naszych państw członkowskich. Jeśli nie zostaną przyjęte, będzie wiele głosów przeciwko tej dyrektywie, włącznie z moim, panie przewodniczący.
Nie wierzę, że istnieje szeroki consensus, panie pośle Weber. Nie ma zgody co do swobody decyzji i ocen, na które pozwalamy naszym państwom w odniesieniu do sposobu, w jaki traktowane będą najistotniejsze punkty tej dyrektywy. Ten Parlament nie jest strażnikiem abstrakcyjnych reguł. Jest to Parlament, któremu traktaty przypisują obowiązek ochrony szczególnych zasad, specyficznych zasad odnoszących się do prawa i cywilizacji politycznej. Rada prosi, abyśmy zrzekli się tych zasad i tym samym umożliwili bardziej płynne postępowanie. Wierzymy, że w tym punkcie byłby to fundamentalny błąd. Oto nie prosicie nas o żwawe ruchy, prosicie nas o dokonanie złego ruchu: złego dla imigrantów, złego dla Europy, złego dla naszych państw członkowskich, i jest to odpowiedzialność, której nie chcemy z wami dzielić.
Gérard Deprez (ALDE). – (FR) Panie przewodniczący, komisarze, panie i panowie! Jasnym jest, że omawiamy dzisiaj bardzo delikatną kwestię – co do której Parlament jest podzielony – i tym samym bardzo delikatną jeśli nie tragiczną kwestię, ponieważ potencjalnie może ona mieć fundamentalne konsekwencje dla warunków egzystencji a nawet życia tych, którzy chcą przybyć do Europy, nawet legalnie, w poszukiwaniu przyszłości, której ich kraj nie może im zaoferować.
Nie będę powtarzał, co inni mówcy już powiedzieli, ale chciałbym podkreślić cztery szczególne punkty.
Pierwszy skierowany jest do mojego kolegi i przyjaciela, pana posła Giusto Catania. Mówienie o twierdzy Europie jest krzywdzące, jakby nikogo na swoje terytorium nie wpuszczała i jakby była nieczuła na biedę milionów ludzi. Według oficjalnych danych, co roku legalnie wjeżdża do Unii Europejskiej pomiędzy 1,5 a 2 milionów imigrantów, albo przez regularyzację, łączenie rodzin lub uznanie za uchodźców politycznych. To oznacza, że jeśli takie tempo będzie się utrzymywać przez następnych 30 lat – a ja nie mam co do tego zastrzeżeń – legalnie wjedzie do Unii Europejskiej około 45 do 60 milionów ludzi.
Po drugie, ta dyrektywa, pomimo swoich niedociągnięć, a przyznaję, że ma ich kilka, nie jest rozporządzeniem. W rzeczy samej, jest to właściwie dyrektywa ramowa, która pozostawia każdemu państwu członkowskiemu miejsce do manewrowania w jej ocenach – oprócz minimalnych standardów, które ustala, i limitów, które nakłada i które nie mogą być przekroczone – i oferuje każdemu państwu członkowskiemu możliwość posiadania ustawodawstwa, o którym zadecyduje większość demokratyczna w tych państwach. Dyrektywa ta również mówi, że Komisja musi składać sprawozdanie do Parlamentu co trzy lata i że Komisja może proponować poprawki. Przeczytajcie dyrektywę!
Po trzecie, i zwracam się tu do niektórych moich socjalistycznych kolegów, musimy powstrzymać rozprzestrzenianie głównych kłamstw. Dyrektywa nie ustanawia zasady z zatrzymania. Artykuł 14 dyrektywy mówi o możliwości zatrzymania w niektórych specyficznych przypadkach i również nakłada na nie niesamowicie ostre kontrole prawne. Przeczytajcie po prostu Artykuł 14, ustęp 2. Mówienie, że zatrzymanie jest zasadą nie jest po prostu prawdą. Nie należy podburzać opinii publicznej. Jest wystarczająco dużo prawdziwych problemów, bez wyszukiwania tych nieistniejących.
Moim czwartym i ostatnim komentarzem, panie przewodniczący, jest wiadomość dla pana posła Webera i grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokracji) i Europejskich Demokratów. Mimo wszystkich niedociągnięć, które tu są, przyznaję, będę głosował za przyjęciem tej dyrektywy. Chciałbym jednak prosić grupę PPE-DE, żeby postarała się nie stosować manewrów proceduralnych w celu ustalenia kwestii natury politycznej i które mogłyby podzielić Parlament. Bez względu na to, jak Parlament dziś rano zagłosuje, powinniśmy wynik tego głosowania uszanować.
Hélène Flautre (Verts/ALE). – (FR) Panie przewodniczący! Pewna sprawa nie daje mi spokoju. Dlaczego sprawozdawca, pan poseł Weber, zdecydował się odmówić władzy Parlamentowi Europejskiemu poprzez czynienie co w jego mocy abyśmy przyjęli w pierwszym czytaniu wspólną pozycję Rady – co więcej, taką, która była gruntownie nie do zaakceptowania – w czasie, kiedy mamy problem z przekonaniem obywateli o wartości z nadania Parlamentowi Europejskiemu silniejszej władzy? Musi mi pan tę decyzję wytłumaczyć, panie pośle Weber.
Naprawdę mam nadzieję, że jutro dojrzejemy do oczekiwań obywateli europejskich i pokażemy, że zabezpieczamy ochronę praw człowieka i wartości Unii Europejskiej. Dlaczego? Nie sądzę, że możemy zaakceptować, że nieletni pozostający bez opieki mogą zostać zamknięci i wydaleni do państw, gdzie nie maja rodziny, żadnych więzi i żadnego przedstawiciela prawnego. W każdym przypadku jest to całkowite naruszenie szacunku dla działania w najlepszym interesie dziecka. Nie sądzę też, żebyśmy mogli zaakceptować, że migranci muszą cierpieć i przebywać w traumatycznych i destrukcyjnych warunkach przez 18 miesięcy, kiedy nie popełnili żadnego przestępstwa. Jest to przesadne pozbawienie wolności, opisane jako takie przez prawo precedensowe Trybunału Europejskiego. Nie możemy też zaakceptować, żeby migranci odesłani do kraju pochodzenia wedle zachcianek porozumień dotyczących ponownego wjazdu do państw, w których nie mają żadnych więzi i gdzie, panie pośle Weber i panie pośle Deprez, nie mamy możliwości zapewnienia im fizycznego lub psychicznego bezpieczeństwa. Nie mamy możliwości zapewnienie zasady non-refoulement, nawet jeśli jest to zapisane dużymi literami w pana tekście.
Dlatego wzywam wszystkich posłów do odrzucenia jutro tego, co jest tylko wydłużeniem represyjnej, krótkowzrocznej polityki państw członkowskich. Europa potrzebuje innego ambitnego celu w kwestii imigracji międzynarodowej.
Roberta Angelilli (UEN). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Uczynienie wydaleń bezpiecznymi I zniechęcenie do nielegalności i wyzysku: to, po krótce, w moim przekonaniu, jest celem dyrektywy dotyczącej powrotów. Chciałabym więc pogratulować sprawozdawcy jego znakomitej pracy, która położyła podwaliny pod kompromis osiągnięty z Radą.
Tekst jest zrównoważony, i oparty na niektórych fundamentalnych założeniach: w końcu daje nam wspólną politykę imigracyjną. Długo o tym rozmawialiśmy – zbyt długo. To oznacza wyposażenie nas we wspólne zasady, kluczowe dla pełnej ochrony praw legalnych imigrantów, którzy stanowią bardzo pozytywny zasób, zakładając, że nieubłagalne podejście zostanie zastosowane w stosunku do nielegalnej imigracji.
Jest jeszcze kilka innych charakterystycznych punktów, które szczególnie chcę podkreślić: w pierwszej kolejności, promowany jest dobrowolny powrót; szybsze terminy są ustalone na powrót w przypadku ryzyka ucieczki lub niebezpieczeństwa, które stanowi dany nielegalny imigrant i, przede wszystkim, nareszcie został ustalony konkretny plan odnośnie do okresu przebywania w ośrodkach, w których czasowo przetrzymuje się nielegalnie przebywających w danym kraju, w celu dokonania niezbędnych kontroli. Nie jest to osiągnięcie bez znaczenia. Chciałbym zaznaczyć, że dotychczas – jak powiedziało już wielu moich kolegów posłów – każde państwo członkowskie miało swobodę co do zastosowania ograniczeń czasowych dotyczących długości pobytu lub nie.
Szczególną uwagę należy też zwrócić na prawa człowieka, szczególnie jednostek szczególnie narażonych na wykorzystanie i szczególnie nieletnich, w odniesieniu do najlepszego dobra dziecka. Jest to punkt rewolucyjny, który faktycznie bierze pod uwagę to, co dzieje się w ośrodkach, w których czasowo przetrzymywani są nielegalni imigranci.
W końcu, zakaz ponownego wjazdu ważny w całej Unii Europejskiej: postrzegam to jako wspólne, sprawiedliwe i przejrzyste zasady, które mogłyby być częścią strategii, lub paktu na rzecz integracji, jak nazwał to następny urzędujący przewodniczący Unii Europejskiej, które umożliwiłyby dostrzeżenie możliwości polepszenia kontroli na zewnętrznych granicach Unii i prowadzenie nowej polityki dotyczącej przyznawania azylu, która z kolei byłaby nowym bodźcem do współpracy dyplomatycznej, ale też przede wszystkim do współpracy w dziedzinie rozwoju z państwami trzecimi.
W końcu, w odniesieniu do europejskiego kodu integracji legalnych imigrantów, Europa powinna nie bać się podjęcia odpowiedzialności, powinna być autorytatywna, i wiarygodna, powinna stać się Europą praw i zasad, których trzeba przestrzegać. Mamy obowiązek przyjąć ten tekst, który może oczywiście być dalej poprawiany. Wszystko można poprawić. W każdym razie, mogą to zrobić państwa członkowskie, ale po trzech latach okropnym byłoby blokowanie dyrektywy przez następne miesiące lub lata, w celu znalezienia kolejnego, znikomego kompromisu, który w każdym przypadku byłby krokiem w tył. Kiedy my żyjemy w naszym złotym świecie, stworzonym właśnie z nieskończonych kompromisów, dużo jest ludzi wykorzystywanych, umierających w brutalny i nieludzki sposób, jak to miało miejsce wczoraj we Włoszech. Miejmy proszę więcej odpowiedzialności a mniej słów!
Eva-Britt Svensson (GUE/NGL). - (SV) Panie przewodniczący, panie i panowie! Piątek jest Światowym Dniem Uchodźcy, w którym uwaga skupi się na sytuacji uchodźców na świecie. Przyjęcie sprawozdania pana posła Webera byłoby cynicznym krokiem w złym kierunku, i dlatego grupa GUE/NGL będzie głosowała przeciwko sprawozdaniu. Sprzeciwiamy się budowaniu „Twierdzy Europa”. Konsekwencją propozycji zawartych w sprawozdaniu pana posła Webera będzie nie tylko budowanie przez Unię Europejską jeszcze wyższych murów przeciwko uchodźcom, ale też zamknięcie bram i wyrzucenie klucza.
Zamiast podkopywać prawa człowieka, kraje Unii Europejskiej powinny pracować nad przywróceniem prawa uchodźców do umożliwienia im legalnych sposobów dostania się do Europy w ramach Konwencji ds. Uchodźców i do zapewnienia przynajmniej podstawowego stopnia szacunku dla praw człowieka. Ani obywatele państw trzecich, ani państw członkowskich nie powinni być narażeni na uchylenie wolności osobistej lub poddani wyrokom zatrzymania za wykroczenia administracyjne.
Gerard Batten (IND/DEM). - Panie przewodniczący! Ta propozycja bardzo utrudniłaby państwom członkowskim wydalenie nielegalnych imigrantów i ich powrót do własnych krajów. Do jakiego stopnia będzie to miało wpływ na Wielką Brytanię, a szczególnie mój okręg wyborczy, Londyn? Londyn już ponosi niewymierny ciężar legalnych i nielegalnych imigrantów i ubiegających się o azyl. Mówi się, że Wielka Brytania nie włączyła się w tę dziedzinę prawa wspólnotowego i wychodzi na to, że nie będzie nas ona dotyczyła – ale czy to prawda?
Kiedy pozwoli się nielegalnym imigrantom pozostać w państwach członkowskich, mogą oni podróżować do innych państw członkowskich Unii Europejskiej. Mogliby być wydaleni tylko w przypadku, jeśli stanowiliby prawdziwe zagrożenie dla bezpieczeństwa, zdrowia publicznego lub polityki publicznej. A kto w Wielkiej Brytanii, zastanawiam się, zamierza to egzekwować? Brytyjska imigracja i systemy azylowe znajdują się w stanie kompletnego chaosu. Jeśli Wielka Brytania faktycznie wyłączyła się z tego prawodawstwa, to nielegalnie imigranci w Europie mogą nie zostać wpuszczeni drzwiami frontowymi, ale ta propozycja daje im klucz do tylnych drzwi. No i oczywiście jest cała kwestia traktatu lizbońskiego i karty praw podstawowych. Czy prawodawstwo dotyczące praw człowieka może być użyte do wyegzekwowania części tych propozycji w Wielkiej Brytanii? Bo o tym zadecyduje nie rząd brytyjski ani Parlament ani sądy, ale Europejski Trybunał Sprawiedliwości.
Roberto Fiore (NI). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Chciałbym wykorzystać tę możliwość, aby zaprotestować przeciwko niemądrym i niewytłumaczalnym słowom pana wiceprzewodniczącego Barrota, wczoraj, dotyczących możliwości uznania nielegalnej imigracji za czynnik decydujący o zaostrzeniu kary w przestępstwach kryminalnych, jak zaproponował rząd włoski. Nie sądzę, aby miało to jakąkolwiek podstawę prawną i na pewno nie spotkałoby się z przychylnym przyjęciem ze strony opinii publicznej.
W odniesieniu do sprawozdania pana posła Webera, chciałbym powiedzieć, że moim zdaniem nielegalna imigracja powinna być traktowana jako ipso facto przedstawiająca możliwość, że ludzie będą uciekać przed sprawiedliwością. Jasnym jest, że skoro imigrant wjeżdża do kraju nielegalnie, to istnieje prawdopodobieństwo, że może chcieć uciec przed sprawiedliwością. Chciałbym też powiedzieć, że niezbędnym jest, aby Komisja i ten Parlament rozważyły w ostatniej analizie znaczenie, jakie niesie ze sobą nakazanie państwom, z których pochodzą ci imigranci – jak Libia w przypadku Włoch – zapłacenia. Powinny one ponieść ogromne koszty tworzone obecnie przez nielegalną imigrację.
Urszula Gacek (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Należy serdecznie pogratulować i podziękować panu posłowi Weberowi za jego ciężką pracę w pracy nad tym złożonym, wzbudzającym duże emocje i delikatnym tematem.
Celem dyrektywy dotyczącej powrotów jest wprowadzenie wspólnych podstawowych standardów dotyczących sposobu traktowania nielegalnych imigrantów. Szczególny nacisk położony został na aspekty związane z prawami człowieka w tej sprawie.
Jesteśmy w pełni świadomi, że wielu nielegalnych imigrantów jest podwójnymi ofiarami. Po pierwsze, zostają oszukani w swoim kraju, kiedy często oddają oszczędności swego życia a nawet więcej, żeby zapewnić sobie wjazd do i pracę w Unii Europejskiej. Jednak, zamiast zastać krainę miodem i mlekiem płynącą, stają się raczej współczesnymi niewolnikami w Europie. Jeśli zostaną złapani w Unii Europejskiej, są często więzieni, a dopóki ta dyrektywa nie wejdzie w życie mogą też być przetrzymywani przez długi czas zanim zostanie rozpatrzona ich sprawa.
Wedle tej dyrektywy, promowane będą powroty dobrowolne; więzienie będzie dopuszczalne tylko w tych przypadkach, w których istnieje jasne zagrożenie, że nielegalny imigrant będzie próbował uciec przed odpowiedzialnością prawną i w innych uzasadnionych kwestiach. Maksymalne okresy zatrzymania są ustalone, ochrona prawna – szczególnie w przypadku grup bardziej narażonych na wykorzystanie – jest umocniona, a ugrupowania pozarządowe będą miały dostęp do bardzo krytykowanych ośrodków, w których tymczasowo przetrzymuje się cudzoziemców przebywających nielegalnie, które otworzą je na bardziej dokładne obserwacje i zapewnią dodatkowe usługi i wsparcie dla samych zatrzymanych.
Mam propozycję dla moich kolegów, którzy opowiedzieli się przeciwko tej dyrektywie: w tym tygodniu, po głosowaniu, zamiast wstać i tłumaczyć coraz bardziej pustoszejącej Izbie, dlaczego głosowali przeciwko, może raczej wytłumaczyliby bezpośrednio tym nielegalnym imigrantom pozbawionym ochrony w wielu krajach, tym przetrzymywanym w nieskończoność bez dostępu do pomocy prawnej. Może mogą im powiedzieć, że głosowali przeciwko tej dyrektywie, bo leżało im na sercu tylko dobro tych imigrantów.
Stavros Lambrinidis (PSE). – (EL) Pani przewodnicząca! Martwi mnie, że przez trzy lata Rada Ministrów blokowała postęp poprzez spieranie się na temat przepisów. Te przepisy dotyczą ochrony fundamentalnych praw, łącznie z tymi nielegalnych imigrantów, i powinny być traktowane jako nienegocjowalne. Dlatego coś złego dzieje się z niektórymi europejskimi rządami.
W Europie nienegocjowalnym wymaganiem powinien być zakaz zatrzymywania kogokolwiek przez 18 miesięcy, szczególnie jeśli powodem ku temu jest nie to, co ktoś zrobił czy nie zrobił, ale ponieważ władze w jego kraju pochodzenia, nie z ich winy, odmawiają współpracy w procedurze jego wydalenia. Nienegocjowalnym wymaganiem powinno być, że jeśli zarządzony zostaje ostateczny represywny sposób, czyli uwięzienie jakiegokolwiek nieszczęsnego człowieka, musi on mieć przynajmniej prawo do pomocy prawnej i dostęp do decyzji sędziego dotyczącej jego uwięzienia, bez żadnych wyjątków ani luk prawnych. Nienegocjowalnym wymaganiem powinien być zakaz deportowania nieletnich pozostających bez opieki do krajów trzecich. Jeśli nie mogą bezpiecznie wrócić do swoich krajów, zatrzymajmy te dzieci i chrońmy je tu w Europie, Jednocześnie, europejska solidarność również powinna być nienegocjowalna. Te kraje, w szczególności na południu, które mają największy napływ imigrantów, powinny otrzymać wystarczającą pomoc finansową z innych krajów w celu umożliwienia im zapewnienia wcześniej wspomnianych praw człowieka. Niejasne deklaracje ewentualnego przyszłego poparcia z Komisji nie wystarczą.
Jednakże, mimo poważnych wysiłków sprawozdawcy I sprawozdawców posiłkowych w Parlamencie, żaden inny wymóg oprócz tych jasnych samych w sobie nie stał się punktem przetargowym w Radzie. Efekt końcowy był naturalnie do pewnego stopnia pozytywny, przynajmniej w odniesieniu do państw, które nie oferują obecnie żadnej ochrony. W niektórych kluczowych punktach, jednakże, te same państwa wymusiły na innych ‘najniższy wspólny mianownik’ kompromisu. W wielu kwestiach jest to niezmiernie problematyczne i niejednoznaczne, ponieważ jego wyegzekwowanie zostało pozostawione w gestii rządów, które, panie pośle Deprez, wykazały brak wyczucia z ich strony.
Jest to harmonizacja, która ostatecznie nie harmonizuje ani nie dostosowuje się do podstawowych Europejskich zasad i wartości.
Alexander Alvaro (ALDE). – (DE) Pani przewodnicząca! Ja również dziękuję sprawozdawcy panu posłowi Weberowi, chociaż może mnie ignorować, a szczególnie moją koleżankę panią Hennis-Plasschaert, która, razem z innymi sprawozdawcami, popchnęła naprzód ten trudny proces w ciągu ostatnich trzech lat przez wzburzone morze na spokojne wody.
W tym miejscu chciałbym powiedzieć, że za szkodliwe i hańbiące uważam łączenie przez niektórych tragedii śmierci w Morzu Śródziemnomorskim z tą dyrektywą, jako że, realistycznie rzecz biorąc, nie mają one ze sobą nic wspólnego. Nie można na to pozwolić! Ta dyrektywa tworzy zapewnienia prawne tam, gdzie ich nie ma. Poprawi się los, jaki spotyka ludzi żyjących obecnie w niegodnych warunkach, którzy nie wiedzą, kiedy będą mogli wrócić do swoich krajów, i nie mają dostępu do władzy sądowniczej. Dyrektywa wyznacza minimalne standardy dla 27 państw członkowskich, i dla jednej trzeciej z nich, która nie ma żadnych standardów, jest to lepsza sytuacja niż obecnie. Jest to pierwszy krok w kierunku pilnie potrzebnej wspólnej polityki azylowej i ogólnie europejskiego szacunku dla godności ludzkiej. Jestem przekonany, że każdy, kto chce podjąć ten krok razem z nami powinien potraktować tę odpowiedzialność poważnie i głosować za tym sprawozdaniem.
Pierre Jonckheer (Verts/ALE). – (FR) Pani przewodnicząca! Powtarzając za moim przedmówcą, pozostaję osobiście przywiązany do starej europejskiej idei harmonizacji połączonej z dokonywaną poprawą: to znaczy, harmonizacją do góry. W konsekwencji, zastanawiam się, dlaczego przestrzeganie tych najbardziej ochronnych zasad jest odrzucane w przypadku ludzi będących w potrzebie. Myślę, że trzeba podkreślić, że deklaracje Rady nie są prawnie wiążące i że jeśli jesteśmy tak świadomi ryzyka wyrównania do dołu, to powinniśmy włączyć mechanizm prawny w treść samej dyrektywy. Myślę też, że aby pomóc państwom w trudnych warunkach – szczególnie finansowo – w kwestii pomocy prawnej, potrzebny jest i powinien zostać założony Europejski Fundusz Solidarności.
Chciałbym dodać jeszcze jeden komentarz na temat procedury. Panie wiceprzewodniczący Barrot! Mamy tu odwróconą procedurę współdecydowania. Jestem jednym z 780 Posłów do Parlamentu Europejskiego. Dzisiaj jest jedyna możliwość, kiedy mam szansę mówić i przedstawić poprawki, i jeśli nie chcemy uczynić zasady z zatrzymania to, panie pośle Deprey, powinien pan przeczytać poprawki 82 i 95, które określają na przykład, co jest rozumiane pod pojęciem ryzyka ucieczki przed odpowiedzialnością prawną. Przeczytajcie poprawki i głosujcie za poprawkami 79 i 98, które regulują warunki, wedle których można wydalić nieletnich pozostających bez opieki z terytorium Unii Europejskiej. Przedłożone poprawki mają na celu poprawienie tekstu i myślę, że Parlament nie może być skonfrontowany z quasi-zgodną procedurą, która jest dokładnie tym, co się obecnie dzieje.
Mario Borghezio (UEN). – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Europejska polityka dotycząca imigracji ma fundamentalny defekt: pojedynczym punktem wyjścia jest koncepcja obrony praw człowieka, kiedy należy również myśleć o obronie praw ludów, ich wolności, ich bezpieczeństwa, i ich praw, żeby nie zostały zaatakowane.
Z tymi poprawkami uszczęśliwiającymi innych, lewica ustala politykę niezgadzającą się na powroty nielegalnych imigrantów. Instytucja Europejskiego Ombudsmana konfrontuje nas z czystą demagogią. Czy chcemy dać ombudsmana też nielegalnym imigrantom? Poważna polityka to taka, która walczy z interesami globalizacji, która to chce wykorzenić ludzi z ich terytoriów, ponieważ traktuje ich jak towary, lub jak niewolników, albo nowych konsumentów. Jesteśmy temu przeciwni.
Jeśli Morze Śródziemne to cmentarz, moralna odpowiedzialność leży po stronie tych, którzy otworzyli bramy dla nielegalnych jednostek. Zawsze potępialiśmy, na przykład z Lampedusy, ten ordynarny handel ludzkim mięsem. To hańba. Jeśli te poprawki lewicy miałyby zostać przyjęte, europejska polityka dotycząca powrotu imigrantów będzie skończona zanim się jeszcze zaczęła.
Athanasios Pafilis (GUE/NGL). – (EL) Pani przewodnicząca! Propozycja dyrektywy jest nie do przyjęcia i cynicznie ukrywa prawdziwą nieludzkość Unii Europejskiej i jej polityki
Ustalają państwo prawodawstwo pozwalające na 18-miesięczny okres zatrzymania nieszczęsnych imigrantów, również dzieci, w obozach koncentracyjnych, w których warunki życia są uwłaczające dla cywilizacji ludzkiej. Zabraniają państwo też ponownego wjazdu, nawet zgodnego z prawem, na teren Unii Europejskiej przez kolejnych pięć lat. Powrót dobrowolny to jakiś kiepski żart, bo nie jest to nic innego niż przymus. Mówicie im, że mają albo wyjechać dobrowolnie albo pójść do więzienia i zostać wydalonym po 18 miesiącach.
Traktujecie tych, którzy są ofiarami waszej polityki jak kryminalistów. Bombardujecie Afganistan i narzekacie na uchodźców. Grabicie kraje Trzeciego Świata i narzekacie na migrantów zarobkowych, którzy tworzą ogrom portfela kapitalistycznego.
Za pomocą tych nowych środków pomnożycie, między innymi, zyski handlarzy niewolnikami i sieci handlarzy, ponieważ im surowsze zasady tym wyższe ceny. Pogorszycie sytuację imigrantów i innych pracowników, którzy będą zmuszeni do pracy bez żadnych przysługujących im praw według tych nowych środków przymusu bazujących na strachu przed deportacją.
Możecie być pewni, że pracownicy, obywatele zarówno państw trzecich jak i europejskich, nie zaakceptują tych środków.
Carlos Coelho (PPE-DE). – (PT) Pani przewodnicząca, panie wiceprzewodniczący Barrot, panie i panowie! Czy potrzebujemy europejskiego podejścia w tych dziedzinach czy nie? Zazwyczaj wszyscy mówimy tak. Jak podchodzimy do tego tematu? Jest w tej Izbie duża większość, która popiera konieczność uregulowania legalnej imigracji i walki z nielegalną imigracją.
Polityka dotycząca powrotu jest istotną częścią tej strategii, jak powiedział to już komisarz Barrot. Mamy dyrektywę wyznaczającą minimalne standardy. Czy chcemy więcej? Czy chcemy lepszych standardów? Jestem pewien, że wszyscy chcielibyśmy mieć lepsze standardy, ale natknęliśmy się na nieprzejednaną Radę i dlatego nasuwa się polityczne pytanie: czy lepiej jest mieć te minimalne standardy czy nie mieć w ogóle żadnych standardów?
Moja odpowiedź brzmi tak: wierzę, że lepiej jest mieć te minimalne standardy, i chciałbym pogratulować koledze, panu posłowi Weberowi, jego pracy i negocjacji, które prowadził.
Pozwolę sobie podać dwa szczególne przykłady: zakaz ponownego wjazdu, ustalony na pięć lat. Inni preferowaliby inne limity czasowe, jestem pewien, ale są obecnie państwa członkowskie bez żadnych ograniczeń, jak ma to miejsce w przypadku Austrii, Danii czy Francji.
Kwestia zatrzymania... Dziewięć państw członkowskich nie ma maksymalnego okresu zatrzymania. Tylko sześć ma krótsze okresy zatrzymania niż ustalone w tej dyrektywie. Jednym z tej szóstki jest Portugalia, mój kraj, która ustaliła dwumiesięczny okres i już zapowiedziała, że przy nim pozostanie. Innymi słowy, nie zamierza korzystać z tej dyrektywy w celu obniżenia standardów.
Kończąc, pani przewodnicząca, chciałbym podkreślić to, co komisarz Barrot powiedział o dzieciach. Musimy być tu szczególnie uważni i zapewnić, żeby dyrektywa ta była stosowana w ludzki sposób.
Javier Moreno Sánchez (PSE). – (ES) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Dyrektywa ta jest krokiem naprzód w kierunku wspólnej polityki imigracyjnej. Jest to krok konieczny, któremu odtąd towarzyszyć muszą inne kroki jako część ogólnego podejścia europejskiego.
Musimy stworzyć instrumenty prawodawcze i finansowe, które pozwoliłyby nam na zdecydowane otworzenie naszych drzwi legalnym imigrantom i pomóc im w integracji z naszymi społecznościami. W ten sam sposób musimy zablokować legalną imigrację i nielegalną pracę, i pomóc w rozwiązaniu sieci stworzony na wzór mafijnych, które zajmują się handlem ludźmi.
Wszystko to osiągniemy poprzez ścisłą współpracę z państwami pochodzenia i tranzytowymi. Wzywamy więc Komisję do użycia jej władzy inicjatywnej, i prosimy Radę do jak najszybszego przyjęcia wszystkich w dalszym ciągu nierozstrzygniętych dyrektyw, ponieważ bez ogólnego zestawu środków, obywatele nie zrozumieją tej dyrektywy. Jej celem jest złączenie 27 różnych systemów ustawodawczych w celu zapewnienia efektywnych procedur dotyczących powrotu jak też godności i szacunku dla praw podstawowych imigrantów.
Poprzez nasze poprawki, Grupa Socjalistyczna chce ustawić tę dyrektywę w jednym szeregu z najbardziej zaawansowanym i ochronnym prawodawstwem. My, hiszpańscy socjaliści, kładziemy szczególny nacisk na ochronę i opiekę nad nieletnimi, i prosimy, aby mieli oni dostęp do edukacji i przebywali w specjalnych izbach dziecka. Chcemy też promować powrót dobrowolny i poprawiać prawne zabezpieczenia procedur.
Panie i panowie! Na koniec chciałbym powiedzieć, że cieszy mnie odrzucenie propozycji sprawozdawcy, pana posła Webera, który szukał skrótu w procedurze, który osłabiłby siłę współdecydowania i wiarygodność tej Izby.
W obecnych czasach potrzebny jest nam silny Parlament, który nie boi się przejąć odpowiedzialności.
Sarah Ludford (ALDE). - Pani przewodnicząca! Nie zawaham się zagłosować za tą dyrektywą, nie dlatego, że jest idealna, ale dlatego, że podnosi standardy w niektórych państwach członkowskich. I faktycznie, ocena wartości tej dyrektywy pochodzi, przewrotnie, właśnie z faktu, że Wielka Brytania nie jest stroną. Nie chce ona być ograniczona wyższymi standardami wprowadzanymi przez dyrektywę, między innymi limitami czasowymi i warunkami zatrzymania, takie jak oddzielenie zatrzymanych imigrantów od skazanych przestępców, co nie często się obecnie w Wielkiej Brytanii zdarza, tak jak i przez fakt, że środki przymusu muszą być proporcjonalne i szanować prawa podstawowe i godność jednostki – wszystko wartościowe elementy w tym tekście.
Dużo było mylnych informacji i przykro mi, że ktoś mylnie poinformował Prezydenta Boliwii, który napisał we wczorajszej brytyjskiej gazecie The Guardian. Osiemnaście miesięcy to nie standardowy czas zatrzymania. Dyrektywa mówi, że nie powinien on przekraczać sześciu miesięcy poza tymi sytuacjami, kiedy mimo sensownych wysiłków podejmowanych przez państwa członkowskie, operacja wydalenia może trwać dłużej z racji braku współpracy ze strony osób bezpośrednio zainteresowanych lub opóźnień w otrzymaniu dokumentacji z trzeciego kraju.
Myślę, że zapisy dotyczące wzięcia pod uwagę najlepszego interesu dziecka, życia rodzinnego, stanu zdrowia, zasady non-refoulement i szczególnych zapisów dotyczących nieletnich pozostających bez opieki, są szczególnie wartościowe i pomogą imigrantom zagrożonym wydaleniem. Przepisy dotyczące powodów zatrzymania i kontrola sądowa są kluczowe. Ale mimo poparcia dla tej nieidealnej lecz koniecznej dyrektywy w celu podniesienia standardów, muszę podkreślić, że jest to tylko jedna strona medalu. Musimy mieć sprawiedliwy system przyjmowania uchodźców i właściwą legalną politykę imigracyjną.
Willy Meyer Pleite (GUE/NGL). – (ES) Pani przewodnicząca, panie i panowie! To hańba, całkowita hańba, aby próbować deportować ponad 8 milionów ludzi, na podstawie koncepcji zatrzymania z powodów administracyjnych.
Jeśli taka decyzja zostanie podjęta, do czego może niestety dojść, będzie to koniec ochronnej Europy. Wielu z nas, Europejczyków, cierpiało z powodu zatrzymania administracyjnego w czasach dyktatury, i jest to koncepcja, która będzie przeważać w kwestii deportacji 8 milionów ludzi.
Nieudzielająca wsparcia Europa będzie skonsolidowana. Te same państwa członkowskie, które dążą do wznowienia tej koncepcji to te, które w tym roku finansowym obniżyły pomoc dla współpracy międzynarodowej..
Osiągnięcie milenijnych celów rozwoju nie będzie możliwe, i to będzie nasz wkład, ze starej Europy, starej Europy z zasadami solidarności, w głód i kryzys żywnościowy. Deportacja 8 milionów ludzi bez żadnych gwarancji: to hańba!
Wierzę w i wzywam do mobilizacji Europy tych obywateli, którzy odrzucają ten typ prawodawstwa.
Marian-Jean Marinescu (PPE-DE). - (RO) Drodzy koledzy! Komisja Europejska ustaliła, że w roku 2006 było około 8 milionów nielegalnych imigrantów w Unii Europejskiej. Unia nie może dłużej ignorować tego problemu. Musimy znaleźć rozwiązania, nie możemy igrać z życiem tych ludzi, a pewnym jest też, że ta sytuacja sama się nie rozwiąże.
Instrumenty zaproponowane ostatnio przez Komisję dotyczące kontroli nielegalnej imigracji nie mogą generować pozytywnego efektu, chyba że problem nielegalnych emigrantów też zostanie rozwiązany. Żyjemy w Europie, w której zlikwidowane zostały wewnętrzne granice, powód, dla którego potrzebujemy tej dyrektywy, abyśmy mogli zrobić pierwszy krok w kierunku wspólnej polityki repatriacji nielegalnych imigrantów.
Są organizacje pozarządowe, które uważają, że Unia Europejska przyjęła jeszcze bardziej represywną politykę w kwestii imigracji i uznają dyrektywę dotyczącą powrotów za „dyrektywę wstydu”. Rozumiem zainteresowanie tych organizacji ochroną interesów ludzi bez papierów, ale wzywam te organizacje do przyjrzenia się sytuacji pod kątem realistycznym. Jakie rozwiązania powstałyby dla nielegalnych imigrantów wjeżdżających przez Maltę, Wyspy Kanaryjskie, Grację, Włochy, lub, niedawno, przez zewnętrzną granicę wschodnią, którzy próbują osiedlić się w Unii Europejskiej? Istnieje ryzyko, że ci imigranci staną się ofiarami pracy czarnorynkowej, handlu ludźmi lub nawet radykalizacji terrorystycznej. Zagrożenie to jest realne i właśnie dlatego ważnym jest, aby uregulować ich sytuację albo przez repatriację albo przez zagwarantowanie im azylu albo pozwolenia na pobyt.
Negocjacje z Radą doprowadziły do rozwiązań, które mogą zostać przyjęte bez zastrzeżeń, szczególnie w tak drażliwych dziedzinach jak ochrona wrażliwych ludzi czy nieletnich pozostających bez opieki, warunki repatriacji stawiane państwom pochodzenia lub państwom, z którymi Unia Europejska zawarła dwustronne porozumienia w tej dziedzinie. Jestem przekonany, że wysiłki dostarczone przez sprawozdawcę i Radę powinny zostać docenione, a dyrektywa powinna zostać przyjęta w formie zaprezentowanej w pierwszym czytaniu.
Wolfgang Kreissl-Dörfler (PSE). – (DE) Pani przewodnicząca! Zamierzam odstawić na bok moje zapiski. Przygotowałem mnóstwo innych rzeczy do powiedzenia, ale muszę przyznać, że na pewno nie osiągnęliśmy wszystkiego, co chcemy. Ja też miałem nadzieję na więcej lub lepsze regulacje. Mam podwójne odczucia: z jednej strony chcę mieć to, co najlepsze, a z drugiej chcę podjęcia decyzji tu, na poziomie europejskim, włączając w to minimalne standardy, które powinny odnosić się do krajów, które nie mają żadnych standardów. Każdy z nas powinien przyjrzeć się stanowi rzeczy w swoim własnym kraju, jakie standardy ma jego własny kraj. Czy naprawdę wszystkie są takie wspaniałe?
Jako Parlament Europejski możemy ustalić tylko minimalne standardy. Fakt, że Radzie udało się dojść do jakiegokolwiek porozumienia na wszystkich krańcach to cud, bo cztery z pięciu państw, łącznie z moim własnym Federalnym Ministrem Spraw Wewnętrznych nie chcieli w ogóle żadnej regulacji na ten temat i wyrazili zadowolenie ze stanu rzeczy w tej dziedzinie w ich krajach. Teraz stoi wyzwanie przed parlamentami narodowymi, aby działać znacznie lepiej. Nikt ich nie będzie zatrzymywał, jeśli zechcą znaleźć lepsze rozwiązania – gdzie jest to napisane? Kiedy byłem studentem, uczyłem się, że „zaglądanie do ksiąg statutowych ułatwia znalezienie prawa”. Pan poseł Deprez ma rację: jeśli przeczytało się wszystkie artykuły razem, jaśniejsze staje się to, co możemy tu osiągnąć. Nie próbujemy tu odnaleźć kamienia filozoficznego. Nikt go nigdy nie znalazł – wręcz odwrotnie. Jednak chcę zobaczyć ten kompromis jako podstawę, aby w przyszłości Unia Europejska mogła działać lepiej. Moi koledzy w Bundestagu, Izbie niższej niemieckiego Parlamentu, i w każdym z niemieckich landów, będą musieli odegrać swoją rolę, jako że nasz kraj ma 18-miesięczny okres zatrzymania poprzedzający wydalenie. Mamy zakaz ponownego wjazdu jeszcze dłuższy i w wielu landach były podejmowane decyzje nie do zaakceptowania. Jeśli powiemy, że jest to wstydliwa sprawa – to wszystko, co mogę zrobić, to poradzić, że to nie jest droga naprzód. Ciągłe przeciwstawianie się – góruje, a ono nigdy nie zagwarantowało jakiejkolwiek pomocy ludziom, którzy w tej dziedzinie pracują, a którzy utknęli w krajach niemających żadnych wytycznych.
Marco Cappato (ALDE). – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Sprawozdawca, pan poseł Weber, zastanawiał się, dlaczego ten Parlament nie zauważył niektórych pozytywnych środków zapoczątkowanych przez jego propozycję dyrektywy.
Sprawozdawca, jednakże, mówi do nas tak, jakby ten Parlament był postawiony przed koniecznością ostatecznego głosowania, przy ostatnim czytaniu, z obowiązkiem wykorzystania swojej najwyższej odpowiedzialności za przyjęcie lub odrzucenie dyrektywy. To nie tak. Znajdujemy się na etapie pierwszego czytania. Dlatego trudno jest zrozumieć, dlaczego, w świetle propozycji poprawek, które znajdują szerokie poparcie w tej Izbie, na pewno od prawicy do lewicy, dotyczących dalszych gwarancji, które mogą zostać udzielone nieletnim, trzecim krajom tranzytowym, i dotyczących zakazów ponownego wjazdu, nie wykorzystujemy tej sposobności.
Mówi nam pan, że to dlatego, że tak zadecydowała Rada, i że zadecydowały rządy. To – jak powiedział pan poseł Jonckheer – stanowi wyrzeczenie się naszych praw jako współprawodawcy; to znaczy – i mówię to z pełnym należnym szacunkiem dla pracy wykonanej przez ponad trzy lata negocjacji – że znajdujemy się w punkcie nie wykonywania naszej władzy umożliwiającej poprawę dyrektywy.
Rządy Europy potrzebują tego Parlamentu dokładnie w celu zrobienia z Europy nie miejsca strachu i bardziej efektywnych instrumentów ochrony przed imigracją, ale miejsca integracji imigracji.
Patrick Gaubert (PPE-DE). – (FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Wiele organizacji i parti politycznych napędzają absurdalną ideologiczną kampanię przeciwko temu tekstowi, który wykorzystują i źle interpretują dla celów politycznych.
Tą dyrektywą, oferujemy ludziom w sytuacjach podatności na wykorzystanie gwarancje zabezpieczające, że ich powrót będzie miał miejsce w warunkach pełnego szacunku dla ich praw i ich godności. Nie dotyczy to prawa do azylu, panie pośle Catania. Odnoszę wrażenie, że jeszcze pan tego nie zrozumiał.
Nie pozwolimy, aby nasi obywatele myśleli, że ich przedstawiciele są odpowiedzialni za tekst źle nazwany ‘Wstydliwą Dyrektywą’. Nie musimy wstydzić się tekstu, który wprowadza nowe gwarancje. Prawdziwy wstyd niosą ci, którzy są ślepi i nie widzą, lub nie chcą widzieć, jaki postęp ona umożliwia.
Czy chcemy włączyć zasadę dobrowolnego powrotu? Czy chcemy pozwolić państwom członkowskim na utrzymanie nielimitowanego okresu? Czy chcemy uzasadnionych decyzji? Czy chcemy, aby władze prawne kontrolowały warunki zatrzymania? Czy chcemy bezpłatnej pomocy prawnej i dostępu organizacji pozarządowych? Czy chcemy włączyć zasady jedności rodziny, najlepszych interesów dzieci, i pomocy medycznej? Wszystkie teksty mogą zostać poprawione, ale ta dyrektywa stanowi postęp w porównaniu do tego, co istnieje obecnie, gdzie każde państwo członkowskie robi, co chce, czasami nie do zaakceptowania – czy tak nie jest, pani poseł Roure i pani poseł Hennis-Plasschaert?
Panie i panowie! Wzywam was do głosowania za tym kompromisem, aby nie dawać sposobności do manipulacji politycznych tego tekstu przez pewnych ludzi i tym samym mieć na uwadze konkretne poprawy, jakie ze sobą niesie.
Inger Segelström (PSE). - (SV) Pani przewodnicząca! Chciałabym zacząć od podziękowania panu posłowi Manfredowi Weberowi i wszystkim tym, dzięki którym odbyła się ta dyskusja w sprawie pierwszego etapu tworzenia wspólnych norm i procedur dotyczących powrotu nielegalnych imigrantów. Myślę, że w porównaniu z poprzednimi dyskusjami w komisji i na posiedzeniu plenarnym w kilku kluczowych kwestiach sprawy idą w złym kierunku, w kierunku mniej ludzkiej UE.
Po pierwsze: zamykanie ludzi na 18 miesięcy jest nie do przyjęcia. Ludzie mogą zwariować, a nie są to zbrodniarze czy przestępcy, ale osoby szukające lepszego życia dla siebie i swoich rodzin z dala od ubóstwa. Po drugie: jeżeli Rada i sprawozdawca nie wierzą w dobrowolny powrót, to dzieci będą wyrywane ze szkół i zajęć w przedszkolach, lokale mieszkalne będą zwalniane bez uprzedzenia i wyrządzimy w ten sposób więcej szkód niż cały ten stres związany z oczekiwaniem na decyzję, szczególnie w przypadku dzieci. Po trzecie: po przyjęciu w styczniu strategii na rzecz praw dziecka Parlament nie może teraz cofnąć się o krok i zamykać dzieci czy traktować je tak, jak się proponuje. Może to spowodować u dziecka uraz psychiczny na całe życie, a ja nie będę się do tego przyczyniać. Po czwarte: pięć lat bez możliwości powrotu to za długo, jeżeli ma się powód do powrotu. Nawet w najlepszym wypadku nie można skupić ludzi w grupy; poszczególne przypadki trzeba traktować indywidualnie i każdy z osobna trzeba ocenić i przeanalizować, na przykład w odniesieniu do kobiet i dzieci w handlu ludźmi.
Wiele organizacji monitorujących prawa człowieka przedstawiło swoje opinie i obawy i uważają one, że kompromis nie jest odpowiedni, a ludzkie podejście jest bezduszne. Należy pochwalić poprawki Grupy Socjalistycznej. Dziękuję, pani przewodnicząca.
Panayiotis Demetriou (PPE-DE). - (EL) Pani przewodnicząca! Musimy zadać sobie pytanie: czy nielegalna imigracja jest dziś w UE problemem czy nie? Odpowiedź musi brzmieć: to jest problem, i to duży. Musimy także zadać sobie pytanie, czy problem ten powinien być poruszany na szczeblu europejskim czy pozostać w interesie poszczególnych państw członkowskich? Odpowiedź na to drugie pytanie brzmi: problemem tym musi zająć się UE. Określiliśmy nasze stanowisko w tej sprawie. Czy w odniesieniu do tego problemu zastosowano dotychczas jakąś spójną i ogólną politykę UE? Tu znowu, niestety, odpowiedź brzmi: nie. Poruszamy ten problem w sposób fragmentaryczny, a debata, w której bierzemy dziś udział, ledwie dotyka powierzchni tego rozległego problemu, jakim jest nielegalna imigracja. Niemniej jednak możemy za każdym razem posuwać się o krok do przodu.
Inne pytanie, które musi paść dziś w czasie dyskusji nad kompromisem, to: czy jest to doskonały kompromis między Radą a Parlamentem? Odpowiedź brzmi: nie. Czy takiej odpowiedzi chcieliśmy? Z pewnością nie! Czy jest to kompromis, który mogliśmy przedyskutować w dostępnym nam czasie i mieć satysfakcję, że cokolwiek osiągnęliśmy? Odpowiedź znowu brzmi: nie. Parlament dyskutuje z Radą na ten temat od dwóch i pół roku.
Gratuluję panu posłowi Weberowi pracy, którą włożył, i efektu, jaki uzyskał, ale nie jest to efekt, który by mnie całkowicie satysfakcjonował. Tak czy inaczej, pytanie brzmi, czy sytuacja się poprawia. Odpowiedź brzmi: tak, poprawia się. Wynika z tego kolejne pytanie: czy w miarę upływu czasu damy radę doprowadzić do jakiejś poprawy zamiast pozwalać sytuacji stać w miejscu? Moja odpowiedź brzmi: tak, jest między nami dialog, a to może być tylko dobry znak. „Ziemia należy do wszystkich ludzi” to podejście, które mnie wzruszyło. Porusza mnie pogląd, że nie możemy zachowywać się nierozsądnie w stosunku do tych ludzi. Jednak musimy uświadomić sobie rzeczywistość. Istnieją zorganizowane społeczeństwa i, choćby nie wiem co, musimy chronić prawa człowieka, a jednocześnie bronić interesów i praw zorganizowanych społeczeństw i zorganizowanych stanów.
Genowefa Grabowska (PSE). - Pani Przewodnicząca! W Europie miliony osób przebywają nielegalnie, toleruje się je, bo są źródłem taniej siły roboczej, nie nabywają prawa do emerytury, opieki zdrowotnej, nie mogą dobrowolnie dochodzić swych praw na drodze sądowej. Nie wątpię, że każdy człowiek, niezależnie od statusu prawnego, ma prawo do godności i humanitarnego traktowania. Dlatego z zadowoleniem witam wniosek Komisji Europejskiej zmierzający do ujednolicania zasad w tej materii.
Nie wątpię, że wszyscy w tym Parlamencie chcemy mieć przejrzyste, czytelne wspólnotowe zasady i procedury dotyczące powrotów, odsyłania, zakazów wjazdu nielegalnych imigrantów. Czekamy na nie wystarczająco długo. Parlament pracuje już nad tymi rozwiązaniami dwa lata. A pamiętajmy, że na wprowadzenie tej dyrektywy w życie poczekamy jeszcze kolejne dwa lata, bo taki jest okres jej implementacji w państwach członkowskich. I chociaż dyrektywa wzbudza moje zastrzeżenia, nasze zastrzeżenia dotyczące między innymi czasu przetrzymywania imigrantów, zatrzymywania dzieci bez opiekunów czy też zakazu ponownego wjazdu do Unii Europejskiej, chcę zapytać czy nielegalni imigranci powinni nadal czekać na jednolitą politykę imigracyjną, w tym minimalne standardy? Czy powinni być świadkami naszej dyskusji pokazującej, że Europa w tej materii nie potrafi się porozumieć? Ja uważam, że nie.
Stefano Zappalà (PPE-DE). - (IT) Pani przewodnicząca, szanowni państwo! Wraz z wieloma innymi posłami, którzy uczestniczyli i nadal uczestniczą dziś w debacie w tej Izbie doświadczyłem tego zjawiska osobiście na początku tej kadencji Parlamentu, kiedy byłem z wizytą w wielu częściach Europy i w wielu wstępnych ośrodkach recepcyjnych.
Rozumiem, że zjawisko to jest złożone i wieloaspektowe. Każdy z nas, ze względu na swoją kulturę, charakter i stanowisko polityczne, może spoglądać na to z pewnego punktu widzenia. Musimy jednak wszyscy wziąć pod uwagę - i uważam, że jest to absolutnie konieczne - iż nie mówimy tu tylko o kilku emigrantach, jak przed 100 laty. Nie mówimy o małym czy wyizolowanym zjawisku, ale o migracjach narodów. Mówimy o milionach, milionach osób, które migrują z różnych powodów: w niewielu przypadkach w poszukiwaniu azylu, w niewielu z przyczyn politycznych, ale w wielu przypadkach w poszukiwaniu lepszych warunków do życia i lepszych warunków do pracy.
Choć czas nagli, nie mogę zapomnieć o podziękowaniach dla pana posła Webera. Nie mogę zapomnieć o podziękowaniach dla pana posła Depreza, obecnego przewodniczącego Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, byłego przewodniczącego, pana posła Cavady oraz wszystkich posłów, z którymi spędziliśmy dużo czasu, pracując nad tym zjawiskiem. Uważam, że prawo, które można poprawić, jest lepsze niż jego brak. Jestem przekonany, że Europa ma rację, opiekując się wszystkimi, ale - przede wszystkim - w przypadku tego złożonego i poważnego zjawiska, którego doświadczamy, musi opiekować się swoimi obywatelami.
Frieda Brepoels (PPE-DE). - (NL) Pani przewodnicząca, szanowni państwo! Chciałabym zacząć od wyrażenia szczególnych podziękowań naszemu sprawozdawcy za jego niezmiernie trudną pracę, a także za jego wytrwałość w pracy nad tą niezwykle istotną dokumentacją. Oczywiście, pod koniec debaty bardzo trudno jest wnieść w nią jakiekolwiek nowe aspekty, ale jak najbardziej zgadzam się z tymi posłami, którzy stwierdzili, że przedmiotowa dyrektywa jest tylko początkowym, choć niezbędnym, etapem tworzenia szerokiej polityki migracyjnej. Wszyscy stoimy wobec tych samych problemów i wyzwań i jasne jest, że nasi obywatele zaakceptują i zrozumieją legalną migrację tylko pod warunkiem, że politycy bardzo jasno określą, iż nielegalna migracja nie jest pod żadnym pozorem do przyjęcia. Widzimy, że w jednej trzeciej naszych państw członkowskich nadal nie ma żadnych przepisów w tym obszarze, a więc de facto każdy akt prawny, jaki tutaj przyjmiemy, będzie stanowił dla tych państw postęp w odniesieniu do ochrony samych nielegalnych migrantów.
Chciałabym tylko powiedzieć przeciwnikom tej dyrektywy, że w krajach, które oferują już wystarczającą ochronę, zmieni się bardzo mało albo nie zmieni się nic oraz. Ponadto Rada wyraźnie zapewniła już, iż dyrektywa ta nie będzie wykorzystana ze szkodą dla ochrony wykraczającej poza tę dyrektywę, co ma miejsce w niektórych krajach. Trzeba w końcu jasno określić, że państwa członkowskie mają prawo pójść dalej niż przewiduje to przedmiotowa dyrektywa.
Jeśli chodzi o wdrażanie i późniejsze działania, uważam za bardzo ważne, by nie tylko Komisja, ale także parlamenty krajowe poniosły za to główną odpowiedzialność, ponieważ rozumie się samo przez się, że wydalenia te muszą także zostać skutecznie wdrożone.
Mam wreszcie nadzieję, pani przewodnicząca, że większość posłów w tej Izbie wyjdzie poza dogmaty i manewry polityczne i będzie gotowa przyczynić się do realistycznego, zdecydowanego, jasnego i ludzkiego rozwiązania, nie tylko w interesie UE, ale tym bardziej w interesie samych nielegalnych migrantów.
Manolis Mavrommatis (PPE-DE). - (EL) Pani przewodnicząca! Pozwolę sobie najpierw pogratulować mojemu koledze panu posłowi Weberowi jego doskonałej pracy i jej efektów, a także pogratulować pani poseł Carlotti konstruktywnej współpracy, której doświadczyliśmy w Komisji Rozwoju.
Kraje regionu śródziemnomorskiego stoją w obliczu problemu nielegalnej imigracji w większym stopniu niż inne kraje, których granice nie są tak wyeksponowane. Przykładowo w ubiegłym roku do mojego kraju, Grecji, przybyło 112 000 nielegalnych imigrantów, a decyzji o powrocie wydano 58 000. Są to rekordowe liczby dla UE, która dlatego musi przyjąć wspólną strategię, aby podjąć ten problem. Trzeba powziąć dodatkowe działania w celu integracji imigrantów i trzeba stworzyć przyzwoite warunki powrotu tym, którzy wjechali do kraju nielegalnie.
UE musi zapewnić politykę w sprawie powrotu imigrantów opierającą się na zasadzie solidarności i dzieleniu się odpowiedzialnością z krajami rozwijającymi się. Zatwierdzam i popieram w tej dyrektywie zwolnienie z wykonania decyzji o powrocie: jego podstawą są stosunki rodzinne, najlepsze interesy dzieci i stan zdrowia imigrantów. Interesy dzieci muszą być zabezpieczone przez odpowiedni dział świadczeń socjalnych albo przez adwokata.
Wreszcie apel Komisji Rozwoju skierowany przeciwko więzieniu nieletnich został zaakceptowany i jestem pewny, że wszyscy moi koledzy i koleżanki posłowie go przyjmą.
Ioannis Varvitsiotis (PPE-DE). - (EL) Pani przewodnicząca! Jak powiedział pan poseł Mavrommatis, w ubiegłym roku do Grecji przybyło 112 000 nielegalnych imigrantów. Jednak większość z nich nie chciała zostać. Chcieli oni pojechać do innych krajów europejskich. Oznacza to, że problem imigracji jest problemem europejskim, dotyczy nas wszystkich i musimy wspólnie się do niego odnieść.
Dlatego Grecja popiera wspólną politykę migracyjną. Z pewnością zalecenie pana posła Webera nie rozwiązuje problemu w całości, jest ono jednak bardzo pozytywnym krokiem, dlatego z całego serca mu gratuluję. Jeśli będziemy kontynuować politykę nakreśloną w tej dyrektywie, to myślę, że prędzej czy później w którymś momencie znajdziemy się w lepszej sytuacji niż obecnie.
Nikt nie akceptuje nieludzkiego traktowania imigrantów czy łamania praw człowieka. Jedyne zastrzeżenie Grecji dotyczyło zobowiązania państw członkowskich do zagwarantowania darmowej pomocy prawnej. Czy wiedzą państwo, dlaczego? Powody są dwa: po pierwsze, koszty są olbrzymie i przekraczają możliwości Grecji; po drugie, pomoc prawna zawiera element niesprawiedliwości. Jeśli nielegalni imigranci otrzymają darmową pomoc prawną, to dlaczego nie dać jej biednym, legalnym imigrantom wjeżdżającym do naszego kraju i dlaczego nie dać jej naszym biednym obywatelom?
Myślę, że wraz z rozwinięciem odpowiedniego artykułu kwestia ta została rozwiązana, a zastrzeżenie Grecji uchylone. Dlatego zdecydowanie poprzemy wniosek oraz zalecenie.
Pierre Pribetich (PSE). - (FR) Pani przewodnicząca, szanowni państwo! Negocjacje zmierzające w kierunku osiągnięcia porozumienia w pierwszym czytaniu wyeliminowały wiele korzyści osiągniętych dzięki pracy Parlamentu.
W obecnym kształcie kompromisowy tekst jest nie do przyjęcia. Nie można zaakceptować traktowania nieletnich jak dorosłych, pozostawiania ich bez dostępu do edukacji, pozwalania na wysłanie ich z powrotem do jakiegoś kraju z dala od bliskich. Nie można zaakceptować równania wspólnych przepisów i procedur do najniższych standardów w Europie i odrzucenia tej dyrektywy; nie można zaakceptować pozostawienia tak wielu drzwi otwartych na poważne ryzyko łamania praw człowieka i na niegodne okresy zatrzymań, nie można zaakceptować pozostawienia tak wielu ludzi bez pomocy prawnej w takich sytuacjach.
Jak oświecona Europa może pozwalać na tak okropne rzeczy? Jakim cudem marzenie twórców Stanów Zjednoczonych Europy Victora Hugo może po okresie takiej nadziei obrócić się w koszmar?
Miroslav Mikolášik (PPE-DE). - (SK) Problemy kojarzone z imigrantami przebywającymi nielegalnie w UE domagają się przejrzystych, jasnych i sprawiedliwych przepisów. Biorąc pod uwagę, jak bardzo aktualny jest ten problem - obecnie w UE mieszka około 8 milionów nielegalnych imigrantów - oraz jak bardzo jest on skomplikowany, myślę, że nie można uniknąć stworzenia wspólnych ram prawnych.
Z dyrektywy tej jasno wynika, że nielegalni imigranci muszą opuścić Europę. Musimy jednak rozważyć warunki, w których tak się stanie i zapewnić, ze prawa człowieka, w szczególności prawo wolności osobistej, będą w pełni respektowane.
Ponieważ dzieci są w tej sytuacji grupą szczególnie wrażliwą, z zadowoleniem przyjmuję fakt, że kluczowa zasada prawna mówiąca o najlepszym interesie dziecka jest wyraźnie wymieniona w tej dyrektywie. Nie możemy ograniczać problemu nielegalnej imigracji jedynie do pragmatycznego przymusowego wydalenia i zakazu powrotu. Musimy w końcu nadać temu problemowi szerszy wymiar polityczny w odniesieniu do ograniczania inicjatyw dotyczących nielegalnej imigracji w Unii Europejskiej.
Jean-Claude Martinez (NI). - (FR) Pani przewodnicząca! Evo Morales napisał do nas w sprawie tej dyrektywy w sprawie imigracji, która we Francji znana jest jako „sans-papiers”. Głowa latynoamerykańskiego państwa pisząca do Europy to nie jest ktoś obcy, to tak, jakby pisał kuzyn.
Oczywiście, jesteśmy Stanami z pewnymi zasadami, które trzeba respektować; w przeciwnym wypadku robi się nieporządek i w końcu wszyscy cierpią. Skoro jednak jest imigracja z Peru do Chile, z Nikaragui do Kostaryki i z Mozambiku do RPA, to imigracja jest zjawiskiem globalnym i ma globalne przyczyny. Na zglobalizowanym rynku ekonomicznym imigracja jest najwyższym stadium logiki kapitalistycznej, w której ktoś, kto nie ma niczego do sprzedania, może sprzedać tylko siebie. Z uwagi na skutki globalnej migracji może być konieczne stworzenie chwiejnej kontynentalno-europejskiej struktury prawnej, ale ostatecznie trzeba będzie zająć się imigracją na szczeblu globalnym, tak jak w przypadku żywności, pandemii i podstawowej edukacji, ponieważ jest ona już zglobalizowana. Nazywa się to „regulowaniem” wspólnych obszarów globalnego współposiadania.
Petru Filip (PPE-DE). - (RO) Istnienie jednolitych norm i procedur stosowanych w państwach członkowskich stanowi wymóg na szczeblu całego europejskiego systemu administracyjnego, a nie tylko w odniesieniu do powrotu dzieci imigrantów z państw trzecich.
Sporządzenie tego sprawozdania, które jest niewątpliwie ciekawe i przydatne, stanowi dla mnie okazję, aby raz jeszcze poddać pod dyskusję potrzebę wdrożenia na szczeblu administracyjnym interoperacyjnych systemów wydawania ludziom dokumentów we wszystkich krajach.
Interoperacyjność systemów wydawania dokumentów we wszystkich krajach pozostaje główną przesłanką dla ograniczania ryzyka wynikającego z nadużywania władzy oraz stanowi ona formułę gwarantującą wykorzystanie praw wynikających ze statusu obywatela Wspólnoty.
Doceniam jakość tego sprawozdania i chciałbym podkreślić, że jego skutki będą maksymalne, jeśli przemyśli się raz jeszcze praktyczne warunki jego wdrożenia, opierając się na podstawowych badaniach dotyczących możliwości wprowadzenia zintegrowanego elektronicznego systemu dla procedur i usług administracyjnych. Może nie jest jeszcze za późno na zastanowienie się nad stworzeniem elektronicznej tożsamości europejskiej.
Nicolae Vlad Popa (PPE-DE). - (RO) Dzięki sprawozdaniu Webera, wyważonemu sprawozdaniu, dyrektywa w sprawie powrotu nielegalnych imigrantów z państw trzecich będzie pierwszą inicjatywą legislacyjną w kwestii imigracji, która będzie mogła z powodzeniem zostać przyjęta w procedurze współdecyzji pomiędzy Parlamentem Europejskim a Radą. Cieszę się, że obie instytucje, przy pomocy Komisji Europejskiej, podjęły i w odpowiedzialny sposób spełniły swoje obowiązki, ustanawiając dokument referencyjny dla kolejnych dokumentów.
Polityka w sprawie powrotu imigrantów powinna być postrzegana jako integralna i niezbędna część pełnej i spójnej polityki Wspólnoty w kwestii migracji i azylu. Bardziej skuteczne przepisy dotyczące nielegalnej imigracji umożliwią stworzenie bardziej liberalnych przepisów dla legalnej migracji.
Uważam, że stworzono właśnie jasne, przejrzyste i sprawiedliwe przepisy zapewniające skuteczną politykę w sprawie powrotu imigrantów, jako niezbędny element prawidłowego zarządzania polityką migracyjną uzgodnioną przez program haski.
Ewa Klamt (PPE-DE). - (DE) Pani przewodnicząca! Od lat apelowaliśmy o stworzenie ogólnego planu dotyczącego wszystkich aspektów migracji, a dyrektywa w sprawie powrotu nielegalnych imigrantów z państw trzecich stanowi najwyraźniej część tego pakietu. Legalną imigrację do Unii Europejskiej można rozsądnie regulować tylko wtedy, jeśli nie będziemy nadal dawać schronienia milionom nielegalnych imigrantów i rozpatrywać tej sytuacji na równi z legalną imigracją.
Skoro pani poseł Roure zwraca uwagę na „prawo” nielegalnych imigrantów do ucieczki przed ubóstwem, muszę jej przypomnieć, że na samym tylko kontynencie afrykańskim jest 922 miliony ludzi, z których większość żyje w ubóstwie, oraz że w Indiach jest 1,1 miliarda ludzi, z których wielu chciałoby przyjechać do nas do Europy. Jest to zły sposób regulacji. Dlatego proszę o poparcie tej dyrektywy, tak aby otworzyć nam drogę do naprawdę dobrego regulowania legalnej imigracji, przynajmniej po to, abyśmy naprawdę mogli pomagać ludziom.
Dragutin Mate, urzędujący przewodniczący Rady. − (SL) Oczywiście chciałbym dodać coś do tego, co powiedzieli państwo w swoich uwagach i co dokładnie śledziłem.
Po pierwsze, trzeba jasno stwierdzić, że rozmawiamy tu dziś o dyrektywie w sprawie powrotu nielegalnych imigrantów z państw trzecich, rozmawiamy o nielegalnej imigracji, nie rozmawiamy o azylu ani o procedurach azylowych. Te dwie rzeczy bardzo się od siebie różnią. Dyrektywa w sprawie azylu weszła w życie w 2003 r. i obowiązuje do dziś.
Teraz staramy się pójść o krok dalej. Ważne jest, abyśmy zrobili ten krok do przodu, a w swojej deklaracji politycznej, którą można znaleźć na przedostatniej stronie, Rada przyjęła zobowiązanie, że w przypadku osób spełniających warunki zatrzymania, ale nie wszystkich w ogóle, zatrzymanie może trwać sześć miesięcy. Co więcej, w wyjątkowych sytuacjach, szczególnie określonych, okres zatrzymania będzie wydłużony do 12 miesięcy. Nie jest to automatyczny proces, jak już dziś słyszeliśmy wielokrotnie z tego miejsca, trwający 18 miesięcy. To nieprawda.
Ponadto w swojej politycznej deklaracji Rada podjęła jasne zobowiązanie. Pozwolę sobie zacytować: „Rada oświadcza, że wdrożenie przedmiotowej dyrektywy nie powinno być wykorzystywane jako powód dla usprawiedliwienia przyjęcia postanowień mniej korzystnych dla osób, których ona dotyczy”.
Oznacza to: żaden kraj, a takich krajów jest sześć - rozmawiałem o tym ze wszystkimi sześcioma ministrami. W procesie negocjacji w Radzie sześciu ministrów nalegało, by było to mniej niż sześć miesięcy. Jednak, niestety, w większości państw członkowskich okres ten jest dużo dłuższy, a nawet nieograniczony, a kilka państw członkowskich ma teraz praktyczną i teoretyczną możliwość przetrzymywania nielegalnych imigrantów przez nieograniczony okres czasu.
W tej kwestii chcemy dokonać postępu. Co więcej, musimy dokonać postępu. W tym miejscu chciałbym, oczywiście, wspomnieć szczególnie wrażliwą grupę, jaką są dzieci. Namawiałbym Parlament, aby raz jeszcze przyjrzał się artykułowi 5 i jeszcze raz artykułowi 15a. Jasno określono, że warunki nie mogą być gorsze dla dzieci oraz że muszą one mieć zapewniony dostęp do edukacji i przedszkoli. Muszą zostać zakwaterowane w stosownych instytucjach, które to wszystko umożliwią. Ograniczenia są bardzo surowe.
Również w tej kwestii negocjacje były bardzo trudne, bynajmniej nie były łatwe. Nie wiem, czy wszyscy posłowie mogą sobie to wyobrazić, ale oto jeden zaledwie mały szczegół z tych negocjacji. Nad jednym artykułem, artykułem 14, negocjowaliśmy cztery godziny, cztery godziny nad każdym słowem z osobna.
Państwa członkowskie zrozumiały, że musi to zostać rozwiązane na szczeblu UE. A w jakiej sprawie dziś tu państwo decydują? Czy rozwiążemy to na szczeblu narodowym jak dotychczas czy na w szczeblu UE. Jeden z posłów ujął to bardzo elokwentnie: nielegalna imigracja, to jest problem. Pytanie nie brzmi, czy jest to problem. To jest problem. Kwestia ta musi zostać uporządkowana, musi zostać uporządkowana w możliwie najbardziej cywilizowany sposób. Musimy więc zrobić pierwszy krok. Wiem, że dla wielu ludzi nie jest to dobry kompromis, ale musimy być świadomi, ze również dla państw członkowskich kompromis ten jest na granicy akceptowalności.
Muszą państwo być świadomi, że bardzo wiele państw członkowskich nie chce wspólnej polityki w tym obszarze. Państwa członkowskie, wiele państw członkowskich z chęcią będzie regulować tę kwestię we własnym zakresie, u siebie ze swoimi przepisami, bez zgody Parlamentu Europejskiego i bez nadzoru ze strony innych instytucji europejskich. A obecna sytuacja jest gorsza od tego, co dziś proponujemy. Z tego powodu powtórzę raz jeszcze, że jest to ważny i decydujący krok naprzód.
Więc w jakiej sprawie się tu dziś decyduje? Nie decydujemy o faktycznym brzmieniu tych artykułów ani o powodzeniu negocjacji między panem posłem Weberem a mną, z Radą i Komisją po jednej stronie, a komisarzami po drugiej. Decydujemy o integralności polityk integracyjnych. Jeżeli dziś dotrzemy do momentu, w którym powiemy tej dyrektywie w sprawie nielegalnej migracji NIE, to możecie sobie państwo wyobrazić, jak trudno będzie przejść do procesu decyzyjnego, do wspólnego podejmowania decyzji w kwestii legalnej migracji.
Będziemy musieli wykonać pierwszy krok, a jeśli nie zrobimy tego dziś, przyszłość i metoda przyjęcia tej dyrektywy leży daleko, bardzo daleko. Z całą odpowiedzialnością mogę tu dziś państwu powiedzieć, że jeżeli dyrektywa ta nie zostanie przyjęta w pierwszym czytaniu, wiele państw członkowskich wróci do swoich pierwotnych stanowisk negocjacyjnych, które są niezwykle sztywne i stanowcze. Następnie, oczywiście, upłynie jakiś czas, zanim znów tutaj zasiądziemy i będziemy decydować, czy przyjąć jakieś wspólne stanowisko.
W końcu trzeba będzie przyjąć jakiś kompromis. Nie przyjmiemy żadnego ekstremalnego stanowiska. To jest kamień węgielny demokracji. Nie chodzi o to, że czyjeś zdanie przeważa, a ja, oczywiście, szanuję opinię wszystkich organizacji pozarządowych i wszystkich innych instytucji, które wyraziły swoje zdanie i walczą o poprawę sytuacji. Dobrze, że o to walczą, ale musimy być świadomi, że w końcowym rozrachunku to my wszyscy, my w Radzie i państwo w Parlamencie, odpowiadamy przed naszymi wyborcami i wiemy, jakie trudności wynikają w tych kwestiach. Jak już wielokrotnie stwierdzałem w tym podsumowującym przemówieniu, jest to pierwszy krok, bardzo ważny krok, który musimy wykonać razem na tej drodze w kierunku polepszenia praw nielegalnych imigrantów i ogólnie w zakresie formułowania polityk migracyjnych.
Jacques Barrot, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. − (FR) Pani przewodnicząca! Ograniczę się do wniesienia w tę debatę kilku dodatkowych informacji.
Po pierwsze, dyrektywa w sprawie powrotu nielegalnych imigrantów z państw trzecich, o ile powstanie, to nie powstanie w odosobnieniu. Będzie ona częścią serii opartej na koncepcji skoordynowanej polityki imigracyjnej. W efekcie, jak wspomniało juz wielu posłów, będziemy mieli de facto teksty dotyczące legalnej imigracji oraz teksty umacniające nasze procedury azylowe i przyjmowanie przez nas uchodźców. Będziemy też mieli, już mamy, skoordynowaną politykę dotyczącą państw trzecich, z których pochodzą imigranci. Osobiście jestem przekonany, że to właśnie dzięki partnerstwu z wieloma państwami trzecimi uda nam się znaleźć sposoby i środki dla tej skoordynowanej polityki imigracyjnej. Jest to pierwsza rzecz, o której chciałem powiedzieć.
Po drugie, chciałbym państwu przypomnieć, że wartość dyrektywy − i to jest bardzo ważne − polega na tym, że ma ona dać nam ramy prawne, które umożliwią zastosowanie mechanizmów Komisji, co będzie oznaczało, że będziemy mogli kontrolować poszanowanie acquis , a mianowicie postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, jurysdykcji Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, sprawozdania Komisji oraz kontroli ze strony Parlamentu Europejskiego. Zaletą przyjęcia tego rodzaju dyrektywy jest otwarcie kanałów dla bardziej skutecznej kontroli sądowej.
Trzecim punktem, który Parlament powinien przemyśleć, jest fakt, że Parlament ciągle rozwijał pewne kwestie, szczególnie poprzez artykuły dotyczące dzieci. Zgodnie z duchem nowych artykułów, artykułu 8a oraz artykułu 15a, o ile to możliwe nie powinno się zatrzymywać dzieci. Jeśli kiedykolwiek się je zatrzyma, wartość dodana tej dyrektywy będzie polegać na tym, że zmusi państwa członkowskie, które się na to zdecydowały, aby respektowały minimalne zabezpieczenia określone w artykule 15a, o których pan, panie pośle Mate, właśnie wspomniał.
Czwartym punktem, który chcę dodać, jest fakt, że mamy także zasoby finansowe, które powinny zostać wykorzystane. Mamy Fundusz Powrotów Imigrantów w wysokości 700 milionów euro, który powinien umożliwić nam zapewnienie wsparcia w zakresie służby zdrowia i pomocy prawnej oraz licznych problemów z ponowną integracją w niektórych krajach pochodzenia.
Piąty punkt zaczerpnę od pana posła Depreza, który wspomniał, że Komisja będzie odpowiedzialna za sporządzenie sprawozdania w ciągu trzech lat. Chcę podkreślić, że nie tylko to sprawozdanie nałoży na nas obowiązek, ale wszystko, co wiąże się z tym tekstem: chęć wyposażenia Unii Europejskiej w procedury będące przedmiotem kontroli sądowej, procedury, które próbują wyważyć potrzebę legalności, bez których opinia publiczna nie zaakceptowałaby legalnej imigracji, a z drugiej strony potrzeba poszanowania zasad konwencji praw człowieka. Mogę państwu powiedzieć, że, jeśli ta dyrektywa zostanie przyjęta, osobiście będę zaangażowany w jej wdrożenie, tak aby zapewnić, że nie umknie nam nic z tego ducha.
Manfred Weber, sprawozdawca. − (DE) Pani przewodnicząca, szanowni państwo! Chciałbym najpierw podziękować państwu za przemyślaną debatę. Przy kwestii tak odwołującej się do emocji jak ta niesamowite jest, że nasza debata jest tak obiektywna. Muszę powiedzieć, że, biorąc pod uwagę szeroki zakres tematów, jakie tu dziś omówiliśmy, jestem dumny, że jestem posłem do tego Parlamentu.
Doszło do jednego potknięcia: pan poseł Catania oskarżył nas wszystkich, że byliśmy odpowiedzialni za masowe groby w rejonie Morza Śródziemnego. Muszę odrzucić tę strategię zdobywania wpływów politycznych przez odwoływanie się do powszechnych emocji i obaw. Wszyscy tutaj robimy, co w naszej mocy, aby pomóc tamtym ludziom.
Nie chcę mówić już nic więcej na temat treści dyrektywy, ponieważ została ona już szczegółowo przedyskutowana. Chciałbym powiedzieć coś o samym procesie. Nasz przewodniczący w Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych powiedział bardzo mądre słowa. Doradził on grupie Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskim Demokratom) oraz Europejskim Demokratom, aby szczególnie w tym procesie postępować sprawiedliwie. Wycofaliśmy nasze poprawki. Chcielibyśmy, aby poprawki zostały poddawane pod głosowanie, a więc przyczyniliśmy się do tego. Przygotowaliśmy w Komisji Spraw Wewnętrznych setki poprawek i stworzyliśmy tam znaczące większości. Oznaczało to, że każdy poseł, który był zainteresowany tą kwestią, mógł wziąć udział.
Chciałbym także powiedzieć coś o organizacjach pozarządowych. Rozumiem, że nie są one zadowolone. Kiedy rozmawiamy tu o kwestiach związanych z ochroną środowiska, Greenpeace nigdy nie będzie zadowolony z rezultatów, jakie osiągamy. Zadaniem organizacji pozarządowej jest wywieranie coraz większego nacisku, ale już dziś mogę państwu powiedzieć, co się stanie: jeśli przyjmiemy tę dyrektywę, to jutro te same organizacje pozarządowe, które teraz protestują, wykorzystają te możliwości prawne i będą wszczynać postępowania w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości. Przewiduję także, że posłowie z lewicy, którzy argumentują dziś przeciwko tej dyrektywie, jutro poproszą Komisję, albo pana komisarza Barrota, aby wdrażać to, co tu przyjęliśmy. Na podstawie tego prawnego fundamentu będą próbowali stworzyć korzyści dla ludzi. Dlatego mówię: nie jest to sytuacja idealna, ale uczyniliśmy duży krok naprzód.
Jeszcze jedna ostatnia myśl: niestety, nieobecni są tu pani poseł Roure i pan poseł Fava z Grupy Socjalistycznej. Są na zewnątrz, udzielają wywiadów dla telewizji i próbują przedstawić swoje stanowisko. Nie słyszeli tego, co powiedział pan Dragutin Mate: albo uczynimy ten krok naprzód - jeszcze raz serdeczne podziękowania dla słoweńskiej prezydencji w Radzie - albo przez wiele lat nie będzie żadnego postępu. Będziemy dalej powtarzać, że musimy dokonać zdecydowanego postępu, ale nie osiągniemy niczego. Dlatego jutro pytanie nie będzie brzmiało, czy ta dyrektywa jest idealna czy nie. Pytanie brzmi po prostu „czy posuwa ona Unię Europejską do przodu?” Jutro będziemy mogli na to pytanie odpowiedzieć porządnym, jasnym „tak”.
Przewodnicząca. – Debata została zamknięta.
Głosowanie odbędzie się jutro o godz. 11.30.
Oświadczenia pisemne (art. 142 Regulaminu)
Louis Grech (PSE), na piśmie. – Proponowana dyrektywa w sprawie powrotu nielegalnych imigrantów, powinna być przyjęta z uznaniem jako próba przyjęcia wspólnych standardów i krok we właściwym kierunku. Jednakże brakuje w niej zabezpieczeń, odnoszących się do praw uchodźców i praw człowieka i pomija specyficzne potrzeby i problemy państw członkowskich, takich, jak Malta, która dotknięta jest w nieproporcjonalnym stopniu w stosunku do wielkości kraju, jego populacji i zasobów.
Ponownie chciałabym podkreślić i powtórzyć punkt, że ta sprawa zasługuje na wspólną politykę europejską, regulującą problemy fundamentalne, takie jak a) przyjęcie polityki „rozłożenia wysiłku” pomiędzy państwa członkowskie, b) zmiana rozporządzenia Dublin II, c) adekwatne wsparcie finansowe, d) ocena możliwości istnienia lub rozwoju takich ośrodków jak ośrodki pracy w krajach pochodzenia i tranzytu, e) sformułowanie realistycznej polityki powrotu uchodźców, f) realizacja polityki integracji we właściwym terminie i g) walka z przestępczością zorganizowaną (w tym handlem ludźmi), ksenofobią i rasizmem.
Utworzenie agendy, stworzonej specjalnie do zajmowania się kwestią całej imigracji, legalnej i nielegalnej, będzie ważnym instrumentem rozwiązywania tych problemów w sposób wyczerpujący i zintegrowany.
Eija-Riitta Korhola (PPE-DE), na piśmie. – (FI) Pani przewodnicząca! Pierwsze wyzwanie tego wniosku legislacyjnego to fakt, że to nasza pierwsza próba ustanowienia ogólnowspólnotowych norm polityki imigracyjnej. Stworzenie polityki, którą stosuje Wspólnota jako całość, będzie dużym wysiłkiem.
Politykę imigracyjną jak nic innego cechuje wrażliwość pod względem praw fundamentalnych i praw człowieka. Zgadzam się z tymi, którzy mówili, bez owijania w bawełnę, że wniosek zawiera pewne delikatne punkty kompromisu w zakresie praw fundamentalnych i praw człowieka.
Jednakże jako prawodawcy musimy widzieć cały obraz: utrzymanie status quo nie jest możliwe. Po pierwsze dotyczy to zasad aresztowania. W kilku państwach członkowskich nie ma limitu czasowego w prawa do aresztowania. Ponadto również kryteria aresztowania są często nieodpowiednio uregulowane. Po drugie, wiele państw członkowskich nakłada nieograniczone zakazy ponownego wjazdu. Z tego powodu wiele państw członkowskich wolałoby wniosek kompromisowy, a jeszcze lepiej gdyby cała inicjatywa legislacyjna przepadła w naszym głosowaniu.
Równie ważne jest, aby dyrektywa umożliwiła proces powrotu z uwzględnieniem mechanizmów monitoringu Wspólnoty. W ten sposób będziemy w stanie zagwarantować, że pewne minimalne standardy będą wkrótce stosowane we wszystkich państwach członkowskich.
Jestem wdzięczna sprawozdawcy, panu posłowi Weber, za to, że udało mu się wynegocjować znaczną poprawę stanowiska Komisji, w wyniku czego nasze obowiązki humanitarne zostały zagwarantowane. Szczególnie ważne są zmiany, wprowadzone w celu ochrony dzieci, rodzin i mniejszości.
Roselyne Lefrançois (PSE), na piśmie. – (FR) Tekst, przedłożony do jutrzejszego glosowania, stanowi wyraźny krok wstecz nie tylko w stosunku do początkowego wniosku Komisji, ale przede wszystkim w odniesieniu do pracy, wykonanej w Komisji Swobód Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, której jestem członkiem.
My, socjaliści, jesteśmy za wprowadzeniem minimalnych zasad, dotyczących powrotu osób, przebywających nielegalnie, ponieważ popieramy odpowiedzialne, humanitarne podejście do nielegalnej imigracji i zdajemy sobie sprawę, że niektóre państwa członkowskie UE realizują w tym obszarze politykę nie do zaakceptowania z punktu widzenia przestrzegania praw fundamentalnych.
Jednak nie mamy innego wyboru, jak tylko wskazać kompromis, poparty przez konserwatystów i większość liberałów, nie wnosi w tym obszarze żadnej poprawy. Nie stosuje się ani do osób, ubiegających się o azyl ani osób przechwyconych na granicach. Ponadto państwom członkowskim zostawia się zbyt dużo swobody w kluczowych sprawach, takich jak prawa mniejszości i okresy zatrzymania w areszcie.
Okres zatrzymania w areszcie mógłby zostać przedłużony maksymalnie do 18 miesięcy. Jak wielu z moich kolegów posłów, odmawiam poparcia możliwości zamknięcia na tak długi czas ludzi, których jedyną zbrodnią jest pragnienie poszukiwania lepszego życia w Europie.
Właśnie dlatego, jeżeli poprawki Grupy Socjalistycznej w Parlamencie Europejskim zostaną odrzucone, będę głosować zgodnie z moim sumieniem – przeciwko temu tekstowi.
Vincent Peillon (PSE), na piśmie. – (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Jutro musimy głosować nad tekstem, który państwa członkowskie i bardziej konserwatywni pośród nas przedstawiają jako kompromis. Ale nie dajcie się nabrać: ten tekst nie jest kompromisem, jest kompromitacją.
To, co Rada i sprawozdawca proponuje w dyrektywie w sprawie powrotów, to nic innego, jak poparcie przez nas, aby państwa członkowskie mogły zamknąć człowieka, który przybył nielegalnie, ale nie są winien żadnej zbrodni, na 18 miesięcy i potem wydalić go z terytorium Unii na dalsze 5 lat?
Wreszcie Parlament ma prawo współdecydowania w sprawie imigracji. W konsekwencji nie mamy możliwości przeforsowania swego stanowiska wbrew Radzie; mamy taki obowiązek. Nie marnujmy tej szansy: przyjęcie dyrektywy w obecnym kształcie oznaczałoby umożliwienia Radzie zatrzymania postępu, osiągniętego w zakresie praw człowieka, w ciągu 3 lat negocjacji.
Dlatego mam nadzieję, że odrzucimy ten tekst; to prawdziwa karykatura wycofania się i zapomnienia o naszych wartościach, które stanowią dla nas takie zagrożenie.
Potrzebujemy prawdziwej europejskiej polityki imigracyjnej, a nie takiej, która stanowi iluzoryczną ochronę Twierdzy Europa.
Gabriele Zimmer (GUE/NGL), na piśmie. – (DE) Prawicowa większość w Parlamencie Europejskim otwiera drogę do masowych wydaleń.
Osiem milionów ludzi bez ważnego zezwolenia na pobyt, z których wielu żyje w państwach członkowskich UE od wielu lat, stanęło w obliczu zatrzymania i deportacji. Ministrowie spraw wewnętrznych chcieli „oczyścić pokład” przed uregulowaniem legalnej imigracji w Unii Europejskiej w sposób ujednolicony. Ostatnio Parlamentarny Sekretarz Stanu w niemieckim Federalnym Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, Peter Altmaier, wyjaśnił w wiadomościach telewizyjnych i powiedział, że w przyszłości łatwiejsze będzie usuwanie dla dobra Niemiec tych ludzi, których Niemcy chcą się pozbyć.
Zgodnie z kompromisowym tekstem, sporządzonym przez Komisję i pana Weber, posła do Parlamentu Europejskiego i posła Chrześcijańsko-Socjalnej Unii Bawarii, możliwe będzie zatrzymanie w areszcie do 18 miesięcy, rozdzielenie dzieci od ich rodzin, a deportowani będą pozbawieni prawa powrotu do Unii Europejskiej przez pięć lat. Konfederacyjna Grupa Zjednoczonej Lewicy Europejskiej/ Nordycka Zielona Lewica, grupa lewicowa, protestuje przeciw tym niehumanitarnym praktykom.
Dyrektywa ta jest katastrofą dla prób, podejmowanych przez Unię Europejską, zdobycia renomy organu, który prowadzi międzynarodową kampanię w sprawie praw człowieka. We wspólnym apelu do posłów 44 regiony Afryki i Ameryki Łacińskiej żądały odrzucenia projektu legislacyjnego. Prezydent Boliwii, Evo Morales, już przypomniał posłom, w mocnym i emocjonalnym liście, że w ciągu ostatnich dwóch stuleci uchodźcy z Europy znajdowali sanktuarium przed biedą i represjami, jak też przyjaciół, na innych kontynentach.
5. Przyjęcie przez Słowację jednej waluty w dniu 1 stycznia 2009 r. (debata)
Przewodniczący. – Następnym punktem jest sprawozdanie (A6-0231/2008) pana posła Casa, w imieniu Komisji Gospodarczej i Monetarnej, w sprawie wniosku dotyczącego decyzji Rady zgodnie z art. 122 ust. 2 Traktatu w sprawie przyjęcia przez Słowację wspólnej waluty w dniu 1 stycznia 2009 r. (KOM(2008)0249 – C6-0198/2008 – 2008/0092(CNS)).
Panie i panowie! Pozwolę sobie pogratulować Słowacji i naszym słowackim kolegom – posłom do PE tego sukcesu ich państwa i strefy euro.
Vladimír Špidla, komisarz. − (FR) Pani przewodnicząca! W imieniu Komisji na początku chciałbym podziękować Komisji Gospodarczej i Monetarnej oraz sprawozdawcy, panu posłowi Casa, za wspaniałą pracę, jaką wykonali w zakresie oceny spełnienia przez Słowację kryteriów konwergencji do przyjęcia wspólnej waluty.
Po wejściu Słowacji do strefy euro będzie w niej szesnastu członków, w tym czterech z grupy państw, które weszły do Unii Europejskiej w 2004 r.
To piąte rozszerzenie strefy euro od wprowadzenia wspólnej waluty w 1999 r. To jasny dowód jego otwarcia dla wszystkich państw członkowskich, które spełniają warunki, ustanowione Traktatem.
Wejście Słowacji do strefy euro to ukoronowanie godnego uwagi postępu, jaki słowacka gospodarka osiągnęła w ostatnim dziesięcioleciu. Umożliwi temu krajowi korzystanie z istotnych korzyści, oferowanych przez Unię Gospodarczą i Monetarną, przedstawionych w sprawozdaniu, przyjętym przez Komisję w maju zeszłego roku w X rocznicę EGM.
Sprawozdanie wskazuje również, że aby w pełni wykorzystać korzyści z euro, konieczne jest realizowanie zdrowej polityki makroekonomicznej w celu ochrony konkurencyjności państwa po nieodwołalnym ustaleniu kurs wymiany, co obejmuje dyscyplinę fiskalną, odpowiedzialną politykę płac i reformy strukturalne, szczególnie w odniesieniu do funkcjonowania rynku pracy.
Bez jasnego zaangażowania w tym zakresie istnieje niebezpieczeństwo, że inflacja mogłaby stać się rzeczywistym i poważnym problemem. Ten punkt jest wyraźnie wymieniony w sprawozdaniu pana posła Casa i Komisja w całości się z nim zgadza.
Na posiedzeniu dnia 3 czerwca Rada Ecofin zatwierdziła sprawozdanie Komisji w sprawie spełnienia przez Słowację kryteriów konwergencji. Rada Europejska na posiedzeniu w Brukseli w czwartek i piątek winna, po otrzymaniu opinii Parlamentu, potwierdzić poparcie polityczne dla przyjęcia przez Słowację wspólnej waluty, co zostanie potwierdzone przez Radę Ecofin w lipcu.
W następnym tygodniu Komisja zaproponuje ostateczny kurs wymiany słowackiej korony na euro, który także zostanie formalnie przyjęty przez Radę Ecofin w lipcu.
W odniesieniu do tego chciałbym podziękować Komisji Gospodarczej i Monetarnej oraz panu posłowi Casa za prace, które rozpoczęli wiele miesięcy temu, aby umożliwić Parlamentowi wydanie opinii krótkim terminie, że zadaniem naszych trzech instytucji jest przeprowadzenie rzetelnej oceny spełnienia kryteriów przez przedmiotowe państwo członkowskie i udzielenie mu wystarczającego czasu na dopełnienie praktycznych ustaleń do przyjęcia euro z dniem 1 stycznia 2009 r.
PRZEWODNICZY: MIGUEL ANGEL MARTÍNEZ MARTÍNEZ Wiceprzewodniczący
David Casa, sprawozdawca. − (MT) Przed nami ważna chwila, ponieważ w tym Parlamencie ponownie omawiamy rozszerzenie strefy euro w celu włączenia byłego państwa komunistycznego, państwa, które – podobnie jak mój własny kraj, Malta, weszło do Unii Europejskiej w 2004 r., państwa, które musi zmienić swoją gospodarkę, aby zyskać możliwość spełnienia kryteriów, określonych w Traktacie. Nie było to łatwe do osiągnięcia. Od miesięcy dyskutowaliśmy z Komisją, Europejskim Bankiem Centralnym, słowackim rządem, jak też całym społeczeństwem obywatelskim Słowacji, aby zapewnić, że proces ten może rzeczywiście pomóc Słowacji w spełnieniu wszystkich kryteriów, określonych w Traktacie.
Po wydaniu przez Komisję jej sprawozdania, my, jako Parlament, przeprowadziliśmy proces dyskusji i konsultacji, co było naprawdę bardzo ważnym momentem, nawet dla mnie, ponieważ mogłem widzieć, co mówiła Komisja, a nie tylko to, co mówił Europejski Bank Centralny lub rząd Słowacji, jak też mogłem dowiedzieć się od Słowaków, jak postrzegają ten historyczny krok, który wykonają, jeśli Bóg pozwoli, w styczniu następnego roku.
Jak stwierdził komisarz tuż przede mną, dzisiaj Słowacja ponosi odpowiedzialność, ponieważ za nią stoją w kolejce państwa, których większość, podobnie jak Słowacja, zakończyło erę komunistyczną i pragnie wejść do tego obszaru, który jest tak ważny dla Unii Europejskiej. Tak więc państwo, o którym dziś rozmawiamy, ponosi odpowiedzialność za utrzymanie stałego charakteru konwergencji, szczególnie w odniesieniu do stopy inflacji, co było wielokrotnie dyskutowane, nawet w moim sprawozdaniu. Natomiast z danych statystycznych, które mamy dzisiaj przed sobą, jasno wynika, że problem występuje w całej strefie i nie możemy wyróżnić Słowacji, ponieważ dziś rozmawiamy o stopie inflacji, która faktycznie wzrosła w 21 państwach Unii Europejskiej. Dlatego nie tylko musimy zapewnić utrzymanie stałej stopy inflacji przez Słowację, ale również zastanowić się, w jaki sposób można by maksymalnie obniżyć stopę inflacji we wszystkich państwach, które już weszły do strefy euro. Znamy problemy, przed którymi obecnie stajemy, problemie ropy naftowej, który nie oddziałuje na nas w sposób pozytywny i dlatego musimy zastanowić się, w jaki sposób podejdziemy do tego bardzo ważnego zagadnienia.
Jak powiedziałem, Parlament odbył pierwszą wizytę na Słowację i apelowałbym, żeby delegacje z Parlamentu tej kadencji były wysyłane do każdego państwa, które zamierza wejść do strefy euro, ponieważ daje to możliwość wysłuchania i dowiedzenia się więcej o tym, jaki jest rzeczywisty stan gospodarki w danym kraju.
Co do Komisji, jestem trochę rozczarowany ponowną oceną, przeprowadzoną po oficjalnej publikacji sprawozdania dotyczącego konwergencji. Nie uważam, aby ten Parlament powinien być traktowany w sposób, w jaki potraktowała go Komisja, ponieważ przynajmniej powinna się z nami skonsultować. Rozumiem, że ponownej oceny nie można opublikować z dużym wyprzedzeniem z uwagi na możliwość spekulacji, jednak Parlament wymaga, że kiedy podobne środki zostają podjęte po sporządzeniu sprawozdania dotyczącego konwergencji, konsultacje z Parlamentem powinny być przeprowadzone, nawet jeżeli miałoby to się w ostatnich chwilach tej decyzji.
Kończąc, chciałbym podziękować wszystkim, którzy pomogli mi w przygotowaniu tego sprawozdania, w tym sprawozdawcom pomocniczym ze wszystkich grup politycznych, mojemu koordynatorowi i przewodniczącym komisji, którzy zawsze współpracowali w przygotowaniu tego sprawozdania. Wreszcie dziękuję Słowakom i życzę im powodzenia w tym historycznym kroku, który obecnie zamierzają zrobić. Powinniśmy głosować za tym ważnym krokiem nie tylko dla ich dobra, ale także dla dobra całej Unii Europejskiej.
Alexander Radwan, w imieniu grupy PPE-DE. – (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Ja także chciałbym podziękować sprawozdawcy. W ciągu ostatnich kilku dni miałem kilka dodatkowych przemyśleń dotyczących przystąpienia Słowacji do strefy euro.
Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) i Europejscy Demokraci będą głosować za tym sprawozdaniem. W świetle wydarzeń, towarzyszących zmianie korony na euro, ponownie przedkładamy odnośne zmiany i kompromisowe wnioski, ponieważ ta zmiana, która przekracza dopuszczalne 15% wahania, doprowadziła również do sporu w Parlamencie. Wszystko, co możemy zrobić, to zwrócić się do Komisji – i to nie tylko prosić, ale także naciskać – żeby pomogła w tej sprawie tak, aby przy przyszłych przyjęciach wspólnej waluty, czego kryteria, które już zostały określone w Traktacie, zostały skonkretyzowane.
Odkąd zostałem posłem do Parlamentu Europejskiego, zawsze byłem obecny, kiedy nowe państwo przyjmowało wspólną walutę. Za każdym razem przedstawiano nam nowe argumenty, w tym ten, że „ostatecznie poprzednie państwa także były w stanie to zrobić w ten sposób”, co stanie się niekończącą się opowieścią. Uważam za ważne, abyśmy postrzegali wejście do strefy euro mniej jako sprawę honoru narodowego, a bardziej jako cel większej obiektywizacji kryteriów, co jest korzystne dla przystępującego państwa.
Rewaluacja korony w górę o ponad 17% jest z pewnością uzasadniona z ekonomicznego punktu widzenia. Czy połączenie terminu rewaluacji z wejściem do obszaru Euro było słuszne, to inna sprawa. Dlatego powinniśmy zrobić wszystko, co jest możliwe, aby zapewnić, że euro i cała gospodarka osiągną coś dobrego zamiast ograniczać się do punktu widzenia sytuacji politycznej o ograniczonym czasie trwania, czy to europejskiej czy krajowej.
Pozwolę sobie krótko przypomnieć, co stało się w czwartek. Uważam, że wielokrotne ignorowanie tego aspektu przez Parlament Europejski jest nieprawidłowe, a jutrzejsza debata główna będzie właśnie no tym. Dzisiaj będziemy głosować, czy Słowacja powinna wejść do strefy euro, a ECOFIN zrobi to w lipcu. W czwartek zobaczyliśmy, jak jeden członek strefy euro oświadczył, że nie chce, aby Unia Europejska była taka, jaka jest. Poten wysocy przedstawiciele pana ojczystego kraju, panie komisarzu, wypowiadali się w podobnym duchu.
Euro nigdy nie było celem samym w sobie. Euro zawsze było wyznacznikiem drogi dalszego rozwój Unii Europejskiej. Teraz – chociaż nie ma tu Rady – każdy zadaje to samo pytanie: dokąd teraz Europo? Jakie mają być kolejne, konkretne kroki? Niektórzy mówią o rdzeniu Europy, inni o alternatywach, inni jeszcze mówią, że powinniśmy zakończyć rozszerzanie, natomiast inni zachowują się tak, jakby nic nie miało się zmienić. Dlatego ponownie spróbujemy z euro i jeszcze raz później.
Jednakże podejmując te decyzje, winniśmy pamiętać o realiach politycznych w Unii Europejskiej, tak więc głosując dzisiaj, mam bardzo mieszane uczucia, czy zwykłe zignorowanie głosowania – rzeczywistość w Europie – jest naprawdę słuszną rzeczą do zrobienia.
Dariusz Rosati, w imieniu grupy PSE. – Panie Przewodniczący! Chciałbym zacząć od podziękowania panu posłowi Davidowi Casie za przygotowanie znakomitego sprawozdania. Chcę powiedzieć, że grupa PSE będzie popierała to sprawozdanie.
Chcę również podkreślić, że po raz pierwszy mamy do czynienia z wejściem do obszaru euro kraju z obszaru Europy Środkowej, kraju postkomunistycznego z dawnego bloku sowieckiego. Traktuję to nie tylko w kategoriach symbolicznych, ale także jako ważny krok na drodze naprzód w postępie integracji europejskiej. Jest to sukces samej unii walutowej, bo w jej skład wejdzie gospodarka dynamiczna, konkurencyjna, nieobciążona długiem publicznym, co z pewnością przyczyni się do wzmocnienia strefy euro. Po drugie, jest to również sukces Słowacji, która pomyślnie wypełniła wszystkie kryteria członkowstwa i będzie mogła korzystać z dobrodziejstw wspólnej waluty. Sukces ten jest szczególnie ważny i potrzebny dziś, kiedy wyniki przegranego referendum w Irlandii zachwiały wiarą w przyszłość integracji europejskiej. Akcesja Słowacji do strefy euro pokazuje, że proces pogłębiania integracji europejskiej postępuje naprzód i wierzę, że nawet najwięksi eurosceptycy nie będą go w stanie zatrzymać.
Przyjęcie Słowacji do klubu państw posługujących się wspólną walutą jest potwierdzeniem tego, że konsekwentnie wdrażane reformy gospodarcze i strukturalne opłacają się i przynoszą pozytywne rezultaty. Słowacja jest dzisiaj jednym z najszybciej rozwijających się państw w Unii Europejskiej. Mówił o tym pan komisarz Špidla. Jednym ze źródeł tych sukcesów są właśnie reformy, i w tym miejscu należą się podziękowania i wyrazu uznania zarówno dla rządu Mikuláša Dzurindy, który wprowadził te trudne reformy, jak również dla obecnego rządu Roberta Fico, który te reformy kontynuuje.
Przyjęcie euro przez Słowację to także wielkie wyzwanie. W szczególności rząd słowacki powinien zapewnić, aby zmiana waluty nastąpiła w sposób zorganizowany, aby nie doszło do podwyżek cen i tak, aby poparcie Słowaków dla nowej waluty utrzymało się na przyszłość.
Gratulując moim słowackim kolegom tego sukcesu, chcę – jako poseł z Polski – również powiedzieć, że mam nadzieję, że mój kraj także dołączy do nich niedługo.
Wolf Klinz, w imieniu grupy ALDE. – (DE) Panie przewodniczący! Słowacja rzeczywiście ma zdumiewające osiągnięcia jak na kilka lat. Kto mógł wyobrazić sobie, że Słowacja będzie jednym z pierwszych, nowych państw członkowskich, które będą w stanie dołączyć do strefy euro? Ale ciężka praca nie skończyła się, w rzeczywistości dopiero się zaczyna. W swojej ocenie i analizach Komisja i Europejski Bank Centralny jasno stwierdziły, że kwestia możliwości utrzymania inflacji na pożądanym poziomie w dłuższym czasie, pozostaje otwarta. Słowacja jest świadoma tego problemu. Stąd bezprecedensowe posunięcie i rewaluacja waluty krajowej, korony, o ponad 17% do euro, nie ma sensu. Mogę jedynie apelować do Słowacji żeby nie dawała nam powodu do powtórki doświadczenia ze Słowenią, gdzie inflacja gwałtownie wzrosła niemal zaraz po przystąpieniu do strefy euro.
Posunięcie Słowacji, tj. rewaluacja korony, pokazuje, że kraj poważnie podchodzi do problemu kontroli inflacji. To prawda, że inflację z importu, zwłaszcza w przypadku produktów energetycznych, można częściowo kontrolować w ten sposób. Jednakże nie oznacza to, że środki w innych obszarach przestają być bardzo ważne; zawsze takie będą. Jak zauważył komisarz Špidla, restrykcyjna polityka fiskalna, wzrosty wynagrodzeń, które nadal koncentrują się na zwiększaniu produktywności, a nie życzeniach pracowników i mobilizacja rynku pracy – wszystkie są tego częścią. Wiemy, że uwarunkowania w poszczególnych regionach Słowacji są ogromnie zróżnicowane. W niektórych regionach bezrobocie przewyższa poziom średni, natomiast w innych brakuje wykwalifikowanych pracowników.
Pan poseł Radwan ma całkowitą rację. Przystąpienie do strefy euro to nie tylko krok gospodarczy, ale także polityczny. Dawniej zostało zaprojektowane jako wejście na etap, który uwieńczy znacznie szersza integracja. Mam nadzieję, że Słowacja, poprzez umiarkowaną, prawidłową, zorientowaną strukturalnie politykę wniesie swój wkład i będzie mogła odznaczyć to wejście jako sukces na koniec dnia.
Zbigniew Krzysztof Kuźmiuk, w imieniu grupy UEN. – Panie Przewodniczący! Zabierając głos w tej debacie w imieniu grupy UEN chcę zwrócić uwagę na następujące kwestie. Po raz kolejny Komisja Europejska przypomina o konieczności spełnienia wszystkich kryteriów z Maastricht przed przystąpieniem do strefy euro w odniesieniu do nowych krajów członkowskich. Jednocześnie wymownie milczy o tym, że w momencie wprowadzania euro wiele starych krajów członkowskich tych kryteriów nie spełniało.
Po drugie, mimo zmian w pakcie na rzecz stabilności i wzrostu korzystnych dla takich krajów jak Niemcy czy Francja nie zmienił się swoisty, pobłażliwy stosunek Komisji do największych państw strefy euro w zakresie przestrzegania kryteriów z Maastricht. Komisja tolerowała w przeszłości, zdaje się tolerować nadal zarówno znaczące deficyty budżetowe, a zwłaszcza wysokość długu publicznego przekraczającego 60% PNB. Dług publiczny w krajach piętnastki wynosił w 2006 r. średnio 63% PNB i aż połowa krajów znajdujących się w strefie euro miała dług publiczny przekraczający 60%. W tej sytuacji osiągnięcia Słowacji w postaci deficytu wynoszącego 2,2% czy długu publicznego wynoszącego zaledwie 29%, inflacji 2,2%, zasługują na szczególne podkreślenie.
Wejście Słowacji do strefy euro będzie ważnym doświadczeniem dla nowych państw członkowskich. Wszystkie one mają bowiem stosunkowo niski poziom PNB na głowę mieszkańca, duże zróżnicowanie dochodowe obywateli, niski poziom zamożności czy stosunkowo niski ogólny poziom cen. Skutki wprowadzenia euro na Słowacji, szczególnie...
(Przewodniczący odebrał głos mówcy)
Hanne Dahl, w imieniu grupy IND/DEM. – (DA) Panie przewodniczący! Słowacja pragnie uczestniczyć w euro i nie winię jej za to, jednak pragnę wykorzystać tę okazję i zaapelować o zrównoważenie. Mimo wszystko można powiedzieć, że euro właśnie staje przed swoim pierwszym sprawdzianem. Obserwujemy wzrost cen, z różnych powodów, nie tylko w Europie, ale i na całym świecie. Wzrasta inflacja i kształtują się oczekiwania inflacyjne. Euro jako waluta nie stanęło wcześniej wobec takiego sprawdzianu. Europejski Bank Centralny funkcjonuje w oparciu o maksymalną stopę inflacji 2%. Nie ma innych środków egzekwowania tego pułapu niż podwyższanie stóp procentowych w celu ograniczenia stopnia aktywności gospodarczej przy próbie obniżenia inflacji. Jeżeli tak uczyni, jest to powód do obaw przed recesją. Pakt na rzecz stabilizacji i wzrostu koncentruje się wyłącznie na zapewnieniu, aby deficyt budżetowy nie przekroczył 3% PKB. To ograniczenie pobudzania gospodarki daje nam podstawy do obaw o dalszą recesję w Europie. Jeżeli byłabym na miejscu Słowacji, w każdym przypadku przekładałabym likwidację własnej waluty na rzecz euro, dopóki Euro nie przejdzie swego pierwszego testu w kryzysie gospodarczym.
Sergej Kozlík (NI). - (SK) Panie przewodniczący, panie i panowie, panie komisarzu! Z historii możemy się wiele nauczyć. W latach 90-tych XX w. większość ówczesnych państw członków strefy euro nie była w stanie spełnić kryteriów konwergencji. Większość z tych państw miało problem z nadmiernym deficytem, finansami publicznymi i inflacją.
W roku odniesienia 1997 Niemcy miały problem ze spełnieniem kryterium dotyczącego poziomu długu publicznego i w efekcie nawet te państwa, które znacząco przekroczyły wartości kryterium, takie jak Belgia czy Włochy, były tolerowane. Niektóre państwa w rodzącej się strefie Euro wręcz posunęły się do tak zwanej „kreatywnej rachunkowości”, tj. procedur, dzięki którym ich wyniki gospodarcze wyglądały na lepsze, niż były w rzeczywistości. Potem, pomimo paru czkawek, większość państw strefy euro rozwiązała i kontynuuje rozwiązywanie tych problemów pod parasolem euro, silnej wspólnej waluty. Muszę zaznaczyć, że te państwa nie spełniły wszystkich kryteriów deficytu. Dlatego ci, którzy pokazują palcem na kandydatów do przystąpienia do strefy euro, powinni pamiętać, żeby to nie oni pierwsi rzucili kamieniem.
Republika Słowacji nie tylko spełniła kryteria konwergencji; spełniła je przed terminem. Rozwój parametrów Słowacji był przez długi czas monitorowany i był całkowicie przejrzysty. Obawy o przyszłą inflację, wyrażone przez Europejski Bank Centralny, można generalnie zastosować do wszystkich członków strefy euro, ponieważ gospodarka europejska nie rozwija się w próżni. Obecna globalna eksplozja cen jest tego dowodem.
W konsekwencji z zadowoleniem przyjmuję pozytywne stanowisko Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, podkreślone w sprawozdaniu pana posła sprawozdawcy Casa w sprawie przyjęcia przez Słowację wspólnej waluty w dniu 1 stycznia 2009 r. To nie tylko stanowisko techniczne, ale także znaczący gest polityczny, który sygnalizuje innym kandydatom do przystąpienia do strefy euro, że ich wysiłki mogą prowadzić do namacalnych rezultatów.
Ján Hudacký (PPE-DE). - (SK) Chciałbym zacząć od wyrażenia podziękowań sprawozdawcy, panu David Casa, za jego wspaniałe i wyważone sprawozdanie oraz za pragmatyczne podejście przy ocenie poszczególnych poprawek.
Wejście Słowacji do strefy euro nie było przypadkowe. To naturalna kulminacja ogromnych wysiłków słowackich rządów, które stworzyły, szczególnie w latach 1998-2006, solidne podstawy gospodarcze poprzez radykalne reformy gospodarcze w obszarze finansów, podatków i spraw społecznych.
Reformy te, łącznie z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi, umożliwiły Słowacji osiągnięcie stałego i wysokiego wzrostu gospodarczego. Nieprzerwane starania na rzecz osiągnięcia celu, jak też odpowiedzialne postępowanie słowackich rządów i banku narodowego, umożliwiły spełnienie wszystkich kryteriów z Maastricht, niezbędnych do przystąpienia do strefy euro, bez dodatkowych wpływów, takich jak ukryta inflacja lub sztuczne umocnienia słowackiej waluty, korony.
Niektórzy członkowie Komitetu ECON wyrazili swoje obawy odnośnie do trwałości tych kryteriów w długim terminie, w szczególności niskiej stopy inflacji. Jestem jednak przekonany, że Słowacja ma wszystko, czego trzeba do spełnienia tych kryteriów w horyzoncie długoterminowym, pod warunkiem, że będzie realizować przynajmniej standardową politykę fiskalną i dalsze reformy strukturalne będą prowadzone. Rozwój sytuacji w obszarze cen energii i żywności jest i pozostanie problemem globalnym. Słowacja zdecydowanie nie będzie państwem, które wykracza poza uzgodnione ramy.
Konkludując, szczególnie chciałbym podziękować narodowi Słowacji, który zaakceptował te fundamentalne, radykalne reformy i tym samym zasługuje na najwyższe pochwały za osiągniecie tego pozytywnego rezultatu.
Pervenche Berès (PSE). – (FR) Panie przewodniczący, panie komisarzu! Wierzę, ze dzięki naszemu sprawozdawcy, panu posłowi Casa, dysponujemy wyważonym sprawozdaniem jako podstawą pożądanej decyzji politycznej, którą zamierzamy podjąć: wejście Słowacji do strefy euro. To pierwsze z państw „wyszegradzkich”, które wchodzi do strefy i jestem przekonana o dużym znaczeniu tego zdarzenia z politycznego punktu widzenia, co należy podkreślić.
Dla Słowaków to koniec jednej przygody i początek następnej. To koniec przygotowań i osiągnięcie pozycji, która spełnia kryteria z Maastricht. Doświadczenie pokazało nam, że kiedy państwo przystąpiło do strefy euro, często najtrudniejsze ma dopiero przed sobą. W przypadku Słowacji możemy to zobaczyć z punktu widzenia kontroli inflacji i dążenia do równowagi, natomiast z punktu widzenia spójności społecznej i realizacji reform strukturalnych nadal pozostaje wiele do zrobienia. Aby to osiągnąć, wierzę, że omawiane przez nas mechanizmy, zmierzające do tego, aby w przyszłości Unia Gospodarcza i Walutowa miała większe możliwości wspierania i wspólnej pracy nad sposobem wykorzystania walut przez państwa członkowskie, będą pomocne.
Nie będziemy zmieniać szeroko dyskutowanych kryteriów z Maastricht. Nikt nie zwracał się o ich zmianę, natomiast powinny być interpretowane i badane w zmienionym kontekście. Obecnie Unia Gospodarcza i Walutowa ma 10 lat i wiemy, co nadal szwankuje pod względem zrównoważenia polityki gospodarczej, polityki walutowej, a nawet jej zewnętrznych oznak. Unia Gospodarcza i Walutowa, do której przystępuje Słowacja, to nie ta sama sytuacja, co 10 lat temu i wszyscy musimy wziąć to pod uwagę.
Olle Schmidt (ALDE). - (SV) Kto by pomyślał, kiedy Słowacją rządził Vladimir Mečiar, ten kraj nie tylko zostanie państwem członkowskim UE, ale również wprowadzi euro po 10 latach. To prawdziwy słowacki cud. Pan poseł sprawozdawca przedstawia korzyści, jakie przynosi euro, jak również ryzyka i problemy, jakie mogą wyniknąć. Dobrze, że Słowacja wzięła pod uwagę stanowisko EBC dotyczące ryzyka wzrostu inflacji po przyjęciu euro i uważam, że rewaluacja korony była konieczna, po konsultacjach. To posunięcie wskazuje zarówno na instynkt jak i przekonanie o dobrej polityce gospodarczej w przyszłości jako członka grupy euro.
Panie przewodniczący, mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości mój własny kraj również zda sobie sprawę ze znaczenia, zarówno ekonomicznego, jak i politycznego, pełnego udziału w unijnej współpracy. Chociaż referenda nie są obecnie szczególnie popularne, mam nadzieję, że w latach 2010-2011 będziemy w stanie przeprowadzić referendum, w którym zagłosujemy za wprowadzeniem euro w Szwecji.
Kryzys finansowy pokazuje, co silna waluta europejska i skuteczny bank centralny znaczą dla ochrony wzrostu i gospodarki UE. Dzięki dalszemu stosowaniu surowych kryteriów wejścia i konstruktywnej pomocy, dostępnej wszystkim, którzy zostali członkami grupy euro, gospodarka UE będzie dodatkowo wzmocniona.
Zsolt László Becsey (PPE-DE). - (HU) Dziękuję za możliwość zabrania głosu. Nadszedł wielki moment, ponieważ Parlament, a następnie Rada w formalnym sensie prawnym, wkrótce zadecydują, czy pierwsze z państw byłej Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG) i Paktu Warszawskiego, zostanie dopuszczone do obszaru wspólnej waluty. Gratuluję panu posłowi Casa, sprawozdawcy, wykonania wspaniałej, wybitnej pracy.
Cieszy mnie, że Słowacja spełniła wszystkie kryteria ilościowe, określone w traktacie WE jako warunki przyjęcia do strefy euro. Osiągnięcie to jest wynikiem dziesięcioletniej pracy. Uważam, że ważne jest jedynie wyrażenie opinii, czy aplikujące państwo spełniło kryteria, ponieważ inaczej dyskryminujemy Państwa Członkowskie w oparciu o to, czy dołączyły do strefy Euro wcześniej, czy zrobią to w przyszłości. Luźno zdefiniowane kryteria zrównoważenia – zwłaszcza w odniesieniu do inflacji lub długu – lub rzeczywista konwergencja nie mogą być przedmiotem oddzielnych analiz ilościowych w sprawozdaniu, ponieważ wszystkim państwom członkowskim w strefie euro należy ufać jednakowo od chwili, z którą dołączyły do realizowania zrównoważenia. Właśnie taka sytuacja występuje, jeżeli poziom zadłużenia przedmiotowego państwa członkowskiego jest niski i spada w porównaniu do pozostałych członków klubu euro. Ta kwestia jest istotna dla przyszłego procesu rozszerzenia.
Rząd Słowacji bierze na siebie wielką odpowiedzialność. Zaraz po unieruchomieniu kursu wymiany, innymi słowy od lipca, musi pokazać, że nie skupia się wyłącznie na własnym członkostwie w strefie euro, ale także odpowiada za inne państwa w regionie. W świetle tego Słowacja musi użyć wszelkich sposobów, którymi dysponuje, aby utrzymać inflację pod kontrolą, innymi słowy w granicach limitu referencyjnego. Czyniąc to zademonstruje, że zrozumiałe i usprawiedliwione obawy, wyrażone przez kilku członków tej Izby oraz Europejski Bank Centralny (EBC) – mianowicie że po ogromnym przesunięciu centralnego kursu wymiany, Bratysława może nie być w stanie lub może zabraknąć jej woli zahamowania presji inflacyjnej, wynikające z cen importowych i zamknięcia luki cenowej – i zostaną pogłębione przez nieodpowiedzialną postawę.
Ponadto nie jest to czas, ani miejsce, by podnosić inne, nierozwiązane problemy związane z rozszerzeniem strefy euro. Takie problemy jak zapewnienie, aby kandydujące państwa złożyły wniosek w terminie, zdefiniowanie, co rozumiemy przez dyscyplinę odnośnie do ram czasowych pomiędzy sformułowaniem opinii przez Komisję a podjęciem decyzji, lub zdefiniowanie pojęcia rzeczywistej konwergencji, lub jak długo możemy realistycznie spodziewać się utrzymania stabilności kursu wymiany w przypadku aprecjacji, muszą być stawiane oddzielnie. Tych zagadnień nie należy podnosić tutaj, w sposób wybiórczy i dyskryminujący i z tego powodu dzisiaj wstrzymuję się od głosowania nad tymi zagadnieniami. Dziękuję, panie przewodniczący, za możliwość zabrania głosu.
Monika Beňová (PSE). - (SK) W ostatnich latach Republika Słowacji przeprowadziła szereg trudnych reform, a obecny rząd w udany sposób zrekompensował to uboższym grupom społecznym, które ponoszą ich skutki. Od kiedy rząd podszedł, w sposób odpowiedzialny i sumienny, nie tylko do rekompensaty z tytułu reform, ale również zadania spełnienia obligatoryjnych kryteriów i zapewnienia sprawnego, ogólnego procesu, którego kulminacją jest przyjęcie Euro w dniu 1 stycznia 2009 r., dzisiaj Słowacja ma jedną z najlepszych gospodarek (nie tylko w Unii) i udało nam się także zwiększyć stopę zatrudnienia. Wszystkie te fakty sugerują, że nowe kryterium stałego zrównoważenia inflacji nie będzie dla Słowacji problemem nie do pokonania, również w przyszłości.
Szczerym życzeniem rządu Republiki Słowacji jest, by przyjęcie Euro w dniu 1 stycznia 2009 r. nie miało poważnego wpływu na uboższe grupy społeczne. W konsekwencji rząd już podjął kroki w celu ochrony tych osób i stworzenia im dogodnych warunków w okresie przygotowań do nowej waluty i jej późniejszego używania.
Niestety wkrótce rząd Słowacji będzie debatował nad moratorium w sprawie cen niektórych podstawowych środków spożywczych. Innym, podobnym krokiem jest próba rządu słowackiego osiągnięcia ogólnospołecznego consensusu w sprawie przejścia na euro. Rząd włączył do tego programu władze regionalne i lokalne, kręgi profesjonalne i społeczeństwo obywatelskie, jak też kościoły.
Panie i panowie, pozwolę sobie mi zakończyć stwierdzeniem, że to raczej współpraca i wzajemny szacunek niż bezpodstawna i często populistyczna krytyka, są jedyną droga do przyszłych sukcesów Unii, pod każdym względem.
Ivo Strejček (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Dla nas to dość szczególny dzień. Kiedyś żyliśmy w tym samym państwie, Czechosłowacji, a teraz, dzisiaj, my, Czesi, możemy życzyć Słowakom wszystkiego najlepszego w związku z przyjęciem euro.
Parę tygodni temu Słowacja otrzymała zielone światło do wejścia do strefy euro. Rząd słowacki, jak też słowacki bank centralny doskonale wiedzą, że spełnienie decydujących kryteriów, nie w krótkim czasie, lecz w terminach średnim i długim, to wymagające zadanie.
Słowacka gospodarka jest w trakcie doganiania pozostałych członków Europejskiej Unii Walutowej. To może prowadzić do nacisku na ceny i inflację, ale jestem pewien, że Słowacy temu podołają. Ale nie o tym chcę teraz mówić.
Dziś chciałbym położyć nacisk na inną rzecz, którą osobiście nazywam słowacką historią – drogę do euro. Rzeczywistość, w której Słowacja dołączy do strefy Euro, jest oparta na solidnych podstawach i doskonałych wynikach słowackiej gospodarki. Słuszną rzeczą będzie podkreślenie pozytywnej roli byłego, centroprawicowego koalicyjnego rządu słowackiego, pod kierunkiem zdolnego premiera Mikuláš Dzurinda. Po przeprowadzeniu wszystkich ważnych reform strukturalnych, gospodarka słowacka spełniła wszystkie istotne kryteria: redukcji długu publicznego i utrzymania inflacji pod kontrolą; autorem tych reform był rząd i gabinet pana premiera Dzurinda. Życzę Słowakom wszystkiego najlepszego w strefie euro.
Vladimír Maňka (PSE). - (SK) W ciągu ostatnich sześciu lat gospodarka słowacka rosła w średnim tempie powyżej 6,5% rocznie. W ostatnim roku wzrost nawet przekroczył 10%. Zgodnie z wszystkimi wskaźnikami, Słowacja spełniła kryteria z naddatkiem.
Władze Słowacji znają sytuację w zakresie rzeczywistej i nominalnej konwergencji słowackiej gospodarki oraz jej potencjalnego wpływu na przyszły rozwój gospodarki i inflacji. Ich zdaniem słowacka konsolidacja jest zgodna z Paktem na rzecz stabilności i wzrostu. Zgodnie z przyjętym budżetem trzyletnim, głównym celem fiskalnym jest osiągnięcie deficytu na poziomie 0,8% do 2010 r., co oznacza realizację celu fiskalnego. Zgodnie z ustaloną datą, celem jest osiągnięcie równowagi budżetowej do 2011 r., co oznacza nadwyżkę budżetową rzędu 1,3%, bez drugiego filara.
Rząd słowacki podjął środki, zmierzające do utrzymania inflacji pod kontrolą. W czerwcu przyjął program modernizacji, przewidujący reformy strukturalne rynku pracy, konsolidację finansów publicznych i wsparcie edukacji, nauki i badań. Pozwolę sobie podkreślić, że przedstawiciele biznesu, przedsiębiorców, pracodawców, związków zawodowych, emerytów, słowackich miast i wsi oraz banki poparły przyjęcie euro na Słowacji. Partnerzy społeczni rządu podpisali deklarację, w której zobowiązują się utrzymać wzrost wynagrodzeń na poziomie wzrostu produkcji. To zobowiązanie wniesie znaczący wkład w zrównoważenie inflacji na Słowacji.
Chciałbym podziękować sprawozdawcy i sprawozdawcom pomocniczym za poprawne podejście, oparte na liczbach, faktach i analizach. Słowaccy urzędnicy i Słowacy pragną przyczyniać się do rozwoju gospodarki europejskiej, a tym samym stabilizacji i wiarygodności euro.
Zita Pleštinská (PPE-DE). - (SK) Ponieważ euro jest ważnym symbolem znoszenia barier i łączenia europejczyków, przyjęcie euro przez Słowację jest kolejnym, historycznym krokiem w procesie integracji europejskiej.
Przygotowania do przyjęcia euro przez Słowację zostały rozpoczęte jeszcze przed przystąpieniem Republiki Słowacji do Unii Europejskiej. Poprzedni słowacki rząd, kierowany przez premiera Mikuláš Dzurinda, przyjął strategię przyjęcia euro już w 2003 r. Przeprowadził ważne reformy, które uczyniły ze Słowacji kraj sukcesu gospodarczego i politycznego.
Z uwagi na wzrost inflacja w Słowenii po przyjęciu przez to państwo euro, problem zrównoważenia inflacji i deficytu publicznego budzi obawy na Słowacji. Jednakże nie zgadzam się z poglądami niektórych moich kolegów, że potrzebne są dodatkowe kryteria monitorowania stabilności gospodarczej Słowacji.
Słowacja spełnia wszystkie kryteria z Maastricht, które stanowią warunki przyjęcia euro. Jest za późno na debatę w sprawie ustalenia kryteriów z Maastricht dla gospodarek szybciej rozwijających się. W zamian chciałabym wspomnieć przyczynę zmiany centralnego parytetu, co niemieccy posłowie do PE przedstawili jako negatywne zjawisko. Przesunięcie centralnego parytetu było odzwierciedleniem, w dwóch przypadkach, rozwoju gospodarczego państwa, który opierał się przede wszystkim na wzroście produktywności.
Wzywam rząd Republiki Słowacji do intensyfikacji kampanii, skierowanej do obywateli, w szczególności informowania grup szczególnie wrażliwych. Myślę, że podawanie podwójnych cen powinno być obligatoryjne nie tylko przez sześć miesięcy przed wejściem do strefy euro, ale także przynajmniej przez rok po przyjęciu euro. To pomoże konsumentom przyzwyczaić się do cen w euro.
Jestem przekonana, że dobre, konkurencyjne otoczenie gospodarcze zapewni konsumentom większy wybór, co jest najlepszym lekarstwem na rosnące ceny. Wierzę, że Słowacja będzie też uczyć się z doświadczeń innych państw, które już przyjęły euro.
Konkludując, chciałabym pogratulować mojemu koledze, panu David Casa, za jego poparcie przyjęcia Słowacji do strefy euro. Wierzę, że jego imię zapisze się w historii Słowacji.
Elisa Ferreira (PSE). – (PT) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Dziesięć lat po swoich narodzinach, euro jest niezaprzeczalnym sukcesem i dzisiaj stanowi jeden z filarów zaufania obywateli w projekt europejski. Dlatego z zadowoleniem przyjmuję powiększenie strefy euro. W następstwie takich samych decyzji odnoszących się do innych państw, strefa ta powiększy się teraz o Słowację.
Jednak, wspominając dziesiątą rocznicę euro, nie możemy zapomnieć lekcji, której nauczyliśmy się po drodze, lekcji o zrównoważonym i trwałym charakterze procesu i o wpływie na rzeczywistą konwergencję, powiązanym ze wspólną walutą. Możliwe, że w pewnym zakresie dałoby się usprawnić stosowanie kryteriów przystąpienia i być może trzeba się zastanowić nad trwałością i solidnością procesu w odniesieniu do dotychczasowych i nowych członków. W przypadku Słowacji, 17% rewaloryzacja waluty, aczkolwiek zaplanowana i zgodna z kryteriami Traktatu, stanowi temat do namysłu.
Tak jak mówiłam, te kwestie zasługują na poważną debatę, w której aktywny udział musi mieć Parlament Europejski. Grupa Socjalistyczna pragnie, żeby euro przyczyniło się do czegoś więcej, niż tylko do zapewnienia stabilności finansowej. Euro musi być także instrumentem służącym do pobudzenia rzeczywistej konwergencji Unii, wzrostu zatrudnienia oraz postępu. Proponujemy dogłębniejszą kontynuację tej dyskusji podczas debaty EMU@10, to jest podczas obchodów dziesięciolecia euro.
Tymczasem, chciałabym pogratulować sprawozdawcom i sprawozdawcom pomocniczym, udzielić pochwały i wyrazić uznanie dla nadzwyczajnych starań podjętych przez Słowację, jej rząd i partnerów społecznych oraz dla sukcesu, który już osiągnęli. Mam nadzieję, że osiągną też sukces biorąc udział w przyszłym projekcie dotyczącym wprowadzenia wspólnej waluty i właśnie w związku z tym życzę im wszystkiego najlepszego.
Hans-Peter Martin (NI). – (DE) Panie przewodniczący! To bardzo dobrze że Słowacja ma możliwość wejścia do strefy euro. Proszę sobie tylko wyobrazić, jak przez ostatni rok wyglądałaby Europa bez euro. Waluty poszczególnych państw zostałyby wzięte na cel, tak jak za czasów Sorosa. Jednak, jak pokazał przykład Włochów, zbyt mocne przywiązanie do euro nie całkiem wychodzi na dobre. Jeśli byłaby możliwość udzielenia rady Słowacji, – która oczywiście musi podjąć decyzje samodzielnie - to poradziłbym rozważenie zastosowania klauzuli opt-out, szczególnie w obliczu tego, co dzieje się teraz na szczeblu europejskim. Istnieje ryzyko, że znaki czasu nie zostaną odpowiednio odczytane przez szczyt UE, że będzie on przebiegał jak gdyby nic nadzwyczajnego się nie działo. Dystans między obywatelami a elita europejską powiększa się w taki sposób, że cały projekt europejski jest narażony na ryzyko, podczas gdy każdy powinien pracować na rzecz prawdziwej demokracji.
Milan Gaľa (PPE-DE). - (SK) Chciałbym podziękować sprawozdawcy, panu Davidowi Casa, za pracę nad sprawozdaniem. W ciągu ostatniej dekady, zwłaszcza za rządów pana Mikuláša Dzurindy, postkomunistyczna Słowacja wprowadziła reformy społeczno - ekonomiczne, które umożliwiły sprostanie gospodarczym kryteriom z Maastricht.
Przyjęcie przez Słowację euro spowoduje zmiany. Konieczne jest przygotowanie obywateli na te zmiany i przekonanie ich, że przystąpienie do strefy euro będzie dla nich korzystne. Trzeba stworzyć poczucie zaufania do nowej waluty i zapewnić wystarczającą ilość informacji. Kilka słowackich firm dobrowolnie zobowiązało się do przestrzegania tak zwanego biznesowego kodeksu etycznego podczas przejścia na euro. Zgodziły się one na zaoferowanie swoim klientom, wspólnikom i obywatelom wystarczającej ilości informacji i zobowiązały się do tego, że w żaden sposób nie nadużyją przelicznika walutowego dla celów osiągnięcia osobistych korzyści finansowych.
Uważam, że te kroki pomogą nam zaufać we wspólny projekt europejski. Wierzę także, że dzisiaj, Parlament Europejski zagłosuje za przyjęciem europejskiej waluty przez Słowacje.
Miloš Koterec (PSE). - (SK) Nowa waluta jest punktem zwrotnym dla społeczeństwa i jego obywateli. Jak każda zmiana, pociąga za sobą pewne niepokoje, co do efektów. Znając sytuację na Słowacji, jestem pewien, że wszystko przebiegnie dobrze i wszelkie zmartwienia znikną w kilka miesięcy po rozpoczęciu 2009 roku.
Moja pewność opiera się na dwóch głównych przesłankach. Po pierwsze, wiadomym jest, że Słowacja w pełni sprostała kryteriom makroekonomicznym z Maastricht, co jest dowodem na formalną gotowość Słowacji do przyjęcia euro. Słowacja zapewni także trwałość utrzymania tych kryteriów. Co więcej, rząd, parlament, partnerzy społeczni i całe społeczeństwo poważnie planują praktyczne rozwiązania problemów, które mogą towarzyszyć zmianie waluty.
Wszędzie zostanie wprowadzone podawanie cen w dwóch walutach a mechanizm regularnego monitorowania jest już gotowy po to, żeby uniknąć nadużyć przy przejściu na euro. Dostępna jest także pewna liczba innych środków zapewniających obywatelom informacje i pomoc w codziennych trudnościach dotyczących posługiwania się euro. Wierzę, że od następnego roku, Słowacja będzie modelowym i stabilnym członkiem strefy euro; wolnym od problemów wzorcem dla Unii Europejskiej.
Danutė Budreikaitė (ALDE). – (LT) Chciałabym pogratulować Komisji decyzji o udzieleniu Słowacji zielonego światła na przystąpienie do obszaru euro, do 1 stycznia przyszłego roku. Przyjęcie euro przez Słowację jest doskonałym przykładem dla innych państw, zachętą do zwiększenia wysiłków i poczynienia dodatkowych kroków prowadzących ku spełnieniu kryteriów konwergencji.
Słowacja ma przystąpić do strefy euro w czasie, gdy UE i świat doświadczają bardzo skomplikowanej sytuacji gospodarczej, z rosnącymi cenami paliwa i rosnącą inflacją. Dlatego, każde państwo, które stara się o członkowstwo w obszarze euro lub jest już jego członkiem powinno brać przykład ze Słowacji.
Chciałabym także zwrócić uwagę na fakt, że przy okazji przystąpienia Słowacji do strefy euro jako jej szesnasty członek, niezbędne staje się wyposażenie Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego w efektywną procedurę decyzyjną. Niestety, ostateczna decyzja na temat systemu rotacyjnego nie została jeszcze podjęta. Chciałabym podkreślić jak ważne znaczenie ma nieprzesuwanie wprowadzenia systemu rotacyjnego do momentu, kiedy liczba prezesów osiągnie 18 i zagwarantowanie wprowadzenia go tak szybko, jak to tylko możliwe, zarówno w świetle przygotowań, które Słowacja musi poczynić, aby wstąpić do strefy euro jak i dalszego poszerzania się tego obszaru.
Simon Busuttil (PPE-DE). – (MT) Chciałbym pogratulować mojemu koledze, panu Casa, który włożył mnóstwo pracy w przygotowanie tego sprawozdania i życzyć mu sukcesu. Chciałbym pogratulować Słowacji, która wkrótce ma przyjąć euro. Pochodzę z kraju, który przyjął euro w tym roku i mogę każdego zapewnić, że mimo trudności i poświęceń, z jakimi kraj musi się borykać w celu przystąpienia do obszaru euro, fakt ten stanowi dla takich krajów źródło satysfakcji i dumy.
Chciałbym powiedzieć, że w tej dyskusji oczywista staje się możliwość istnienia Europy „dwóch szybkości”. Mówię to, ponieważ w zeszłym tygodniu, odbyło się w Irlandii referendum. Każdy zna jego wynik. Sądzę, że bardzo ważne jest pokazanie, że Europa może działać ze zmienną prędkością i ważne jest też, abyśmy zaczęli rozważać tą możliwość uwzględniając przyszły postęp integracji europejskiej.
Margarita Starkevičiūtė (ALDE). – (LT) Litwa jest państwem, które w swojej Umowie akcesyjnej zobowiązało się do przyjęcia euro. Za każdym razem – to jest cztery razy w ciągu naszej kadencji – kiedy podejmujemy decyzję dotyczącą udzielenia zielonego światła na przyjęcie euro przez taki czy inny kraj, staramy się uzupełniać kryteria z Maastricht lub uzasadniać je w inny sposób.
To wydaje się potwierdzać fakt, że wciąż mamy wątpliwości dotyczące wprowadzania w życie tych kryteriów. Na samym początku, my, jako reprezentanci Litwy oraz reprezentanci innych państw, zasugerowaliśmy, że te zagadnienia będą rozpatrzone w imieniu i na szczeblu Parlamentu Europejskiego oraz Rady. Jednakże, przez cały ten czas, sugestie te są odrzucane. Zamiast skupiać się na wyjaśnianiu niuansów i szczegółów technicznych wstrzymujących skuteczne rozszerzanie się obszaru euro, wolelibyśmy zająć się podejmowaniem odrębnych, mniej lub bardziej swobodnych decyzji dla każdego kraju.
Chciałabym zaznaczyć, że oczywiste jest wprowadzenie surowej polityki fiskalnej i że nie ma możliwości abyśmy zmienili nasz …
(Przewodniczący wyłączył mikrofon)
Zuzana Roithová (PPE-DE). - (CS) Panie przewodniczący! Powodem opóźnień europejskiego projektu zjednoczenia, towarzyszącemu ratyfikacji nowego Traktatu jest prawdopodobnie fakt, że dobrobyt zapewniony Europejczykom przez wspólny rynek wewnętrzny uznaje się za rzecz oczywistą. Szkoda, że nasze uznanie dla sukcesu Unii Celnej, która obchodzi swoją czterdziestą rocznicę, jest zbyt ciche. Dziesięć lat sukcesów i osiągnięć wspólnej waluty to także jest powód do uczczenia. Zmuszając rządy do utrzymania dyscypliny budżetowej, stworzono w strefie euro godną podziwu, stałą makroekonomię, odporną na wszystkie wstrząsy pomimo globalizacji. Jako czeska posłanka do tego Parlamentu, chcę pogratulować Słowacji przystąpienia to strefy euro. Lwia część tego sukcesu należy do pana Dzurindy i reform wprowadzonych pięć lat temu. Lewica może teraz świętować swój sukces, ponieważ kiedy weszła do rządu, uznała członkostwo w strefie euro za interes narodowy. Mam nadzieję, że nauczy to czegoś czeskich eurosceptyków i pewnego dnia, to Słowacy będą gratulować nam. Niestety, może to potrwać co najmniej następnych pięć lat albo i dłużej.
Werner Langen (PPE-DE). – (DE) Panie przewodniczący! Słowacja przeżyła wzrost gospodarczy i po tej kontrowersyjnej debacie na temat wypełniania przez nią kryteriów, będziemy głosować czy powinna dołączyć do obszaru euro.
Chciałbym podziękować sprawozdawcy, panu Casa, ponieważ w swoim sprawozdaniu wziął pod uwagę podniesione zastrzeżenia. Procesowi reform i towarzyszącym mu refleksjom nie ma końca, gdy państwo przystępuje do obszaru euro; to znaczy kiedy zaczyna się prawdziwe wyzwanie. Inflacja jest i będzie problemem na Słowacji. Nie bez powodu miały tam już miejsce dwie rewaloryzacje – ostatnia 17.65% - i z góry powiem, że przed ostatecznym ustaleniem kursu wymiany walutowej, nastąpi kolejna rewaloryzacja słowackiej korony. Dlatego wszyscy musimy dołożyć starań, aby zapewnić rzeczywistą konwergencję. Mam nadzieję, że Rada i Minister Finansów potraktują poważnie niepokój Parlamentu Europejskiego i że Komisja przeprowadzi otwartą dyskusję na temat tego procesu w przyszłości.
Vladimír Špidla, komisarz − (CS) Panie i panowie! Słowacja ma obecnie możliwość przystąpienia do strefy euro. Stało się tak, dzięki wynikom społeczno-gospodarczym Republiki Słowackiej. Zasługa za to osiągnięcie leży po stronie wszystkich kolejnych rządów Słowacji, które mocno skoncentrowały się na tym temacie. Myślę, że słowaccy przywódcy wykazali wolę i możliwości reagowania na konieczne zmiany. Możliwość ta jest także zasługą konsekwencji polityki Unii Europejskiej i rozpoczęcia projektu europejskiego, jako że Słowacja zaakceptowała wszystkie kryteria i sprostała ich wymogom. Ten fakt otworzył drzwi dla przyjęcia euro i żadnych dalszych wątpliwości nie wyrażono. Powiększenie strefy euro poprzez włączenie kolejnego państwa, Słowacji, zdecydowanie doprowadzi do głębszej integracji europejskiej. Nie tylko Republika Słowacka, ale także Unia Europejska jako całość, skorzysta z głębszej integracji kiedy ta pomyślna i szybko rozwijająca się gospodarka zostanie przyłączona.
W debacie zostały wspomniane obawy przed inflacją. Oczywiście, te obawy są w pewien sposób uzasadnione. Z drugiej strony, istnieją równie mocne argumenty, które dowodzą, że słowacki rząd jest konsekwentny w swoich reakcjach, za wszelką cenę, i nie leży to w interesie żadnego rządu, aby wywoływać inflację. Oczywiście, ryzyko inflacji istnieje i ta sprawa była przywoływana uwadze słowackiego rządu we wszystkich dokumentach i debatach. Odnośnie do tematu rewaloryzacji słowackiej waluty, musze powiedzieć, że zawsze mieściła się w przewidywanych granicach, w ramach elastyczności, na którą w tym procesie można pozwolić każdemu rządowi, każdemu państwu po to, żeby umożliwić jak najlepszą reakcję w tak nieoczekiwanej chwili, jaką jest przyjęcie euro. To nie jest codzienna sytuacja ani codzienna sprawa. To jest prawdziwie nadzwyczajna sytuacja i trzeba pozwolić państwom członkowskim na pewne pole do manewru. Mimo, że ostateczne ustalenie wartości będzie bardzo poważnym celem i zadaniem i mimo, że będzie to niezwykła operacja, to nie będzie się odbywać po raz pierwszy. Strefę euro powiększano już wcześniej a operacja ta, skomplikowana i fachowa, kończyła się sukcesem.
Panie i panowie! Pozwólcie, że pogratuluję Słowacji uczynienia wielkiego kroku i osiągnięcia tego ogromnego sukcesu. Chcę także podkreślić, że oczywiście jest to wynik pracy kolejnych rządów słowackich oraz zrozumienia i woli słowackiego narodu.
David Casa, sprawozdawca. − (MT) Chciałbym podziękować moim kolegom posłom za dyskusję. Podzielam opinię, że w tym Parlamencie istnieje zgoda, jeśli chodzi o uznanie gotowości Słowacji do przystąpienia do obszaru euro. Istnieją pewne poprawki, które zabezpieczyły zgodę kilku grup politycznych.
Przed nami, jako mówcami – a dokładniej, przede mną –historyczny moment. Mamy także, jak powiedziało kilku posłów, klub, który przyjmuje nie tylko największe i najbardziej rozwinięte państwa, ale także każdego, kto jest przygotowany i gotowy do przyjęcia zasad Unii Europejskiej. Dlatego dzisiaj mamy obszar, który przyjmuje każdego, kto sprosta wszystkim kryteriom zawartym w Traktacie. Nie ma wątpliwości, jak słusznie zauważyli moi koledzy posłowie, że nie było łatwo Słowacji i nie będzie łatwo temu państwu w najbliższych miesiącach.
Zakończę moje przemówienie ponownie dziękując wszystkim tym, którzy pomogli mi dotrzeć do tego miejsca i mam szczerą nadzieję, że naród słowacki będzie w stanie budować dalej na sukcesie, jaki dotąd został osiągnięty. Mam nadzieję, że w nadchodzących miesiącach i latach taki sam sukces, jaki ich państwo odnosi w wielu sektorach, odniosą także ci ludzie, którzy ciężko pracowali, aby dotrzeć do tego bardzo ważnego etapu.
Przewodniczący − Debata została zamknięta.
Teraz przejdziemy do głosowania.
PRZEWODNICZY: HANS GERT PÖTTERING Przewodniczący
6. Skład grup politycznych: Patrz protokół
⁂
Nigel Farage (IND/DEM). - Panie przewodniczący! Zabieram głos odnośnie do art. 103(2) Regulaminu. W odpowiedzi na historyczny i – jakby to niektórzy powiedzieli – radosny wyraz woli demokratycznej w Irlandii, przewodnicząc w zeszłym tygodniu, powiedział pan, że „naszym celem wciąż jest wejście w życie traktatu lizbońskiego przed wyborami w przyszłym roku. Pod warunkiem, że się na to zgodzicie, będę zdecydowanie bronił tych zasad przed Radą, pod koniec tygodnia”.
(Aplauz posłów innych grup)
Poprosił nas pan o mandat. Sugerowałbym Izbie, że samo posiadanie mandatu Konferencji Przewodniczących nie jest do tego wystarczające i że powinniśmy – zgodnie z art. 103 Regulaminu, w którym jasno jest napisane, że „Parlament podejmie decyzje o tym czy zakończyć debatę uchwalą”– zakończyć debatę jutro głosowaniem z przewodniczącym Barroso, aby stwierdzić czy powinniśmy dać panu mandat, czy nie i upewnić się czy posłowie tej tak zwanej demokratycznej Izby są przygotowani do uszanowania irlandzkiego wyniku i sprawdzić czy „nie” na prawdę oznacza „nie”.
(Aplauz posłów grup IND/DEM)
Przewodniczący. − Panie pośle Farage, dałem panu możliwość wypowiedzi, ponieważ prosił pan o głos, ale muszę panu powiedzieć, że pańska prośba jest spóźniona. To na Konferencji Przewodniczących decyduje się o tym, czy podjąć uchwałę. Ta kwestia może być poddana pod dyskusje raz jeszcze na posiedzeniu plenarnym, chociaż to powinno zostać zrobione wcześniej. Pańska prośba jest teraz spóźniona, więc z całą pewnością nie będzie uchwały. To jest sytuacja zgodna z Regulaminem PE i Regulaminu będziemy się trzymać. Pański podniesiony głos nie zastąpi argumentów.
7. Głosowanie
Przewodniczący. − Teraz przejdziemy do głosowania.
(Żeby zobaczyć wyniki i inne szczegóły dotyczące głosowania: patrz protokół)
7.1. Europejska Agencja ds. Bezpieczeństwa Sieci i Informacji (A6-0245/2008, Angelika Niebler) (głosowanie)
– Przed głosowaniem:
Angelika Niebler, sprawozdawczyni. − (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Będziemy wkrótce głosować na temat przedłużenia mandatu dla ENISA. Dla przypomnienia, ENISA jest Europejską Agencją ds. Bezpieczeństwa Sieci i Informacji, którą powołaliśmy do istnienia pięć lat temu. Mandat ENISA wygasa w połowie przyszłego roku w wyniku rotacji. W moim sprawozdaniu, proponuję wydłużenie mandatu o trzy lata, do 2012 roku, co pokrywa się także z decyzją Rady.
Celem ENISA jest przyczynienie się do bezpieczeństwa w Internecie. Jednak ze względu na wzrost przestępczości internetowej, nie jest to możliwe przy dostępnych zasobach ludzkich i ograniczonych środkach, jakie otrzymuje, tak wiec w ciągu następnych trzech lat, o które przedłużyliśmy mandat, musimy pomyśleć o zadaniach, jakie ENISA powinna realizować w przyszłości i o roli jaką powinna spełniać, a następnie będziemy musieli zapewnić odpowiednią kadrę i środki.
Chciałam poprosić wszystkich, pilnie, o ponowne zatwierdzenie tego trzyletniego przedłużenia mandatu a potem o dołożenie wszelkich starań we włączeniu się w debatę na temat przyszłości tej agencji.
7.2. Urządzenia oświetleniowe i sygnalizacja świetlna w dwu- lub trzykołowych pojazdach silnikowych (wersja ujednolicona) (A6-0233/2008, Lidia Joanna Geringer de Oedenberg) (głosowanie)
7.3. Urządzenia oświetleniowe i sygnalizacji świetlnej kołowych ciągników rolniczych i leśnych (A6-0235/2008, Lidia Joanna Geringer de Oedenberg) (głosowanie)
7.4. Konstrukcje zabezpieczające przy przewróceniu w kołowych ciągnikach rolniczych lub leśnych (A6-0234/2008, Lidia Joanna Geringer de Oedenberg) (głosowanie)
7.5. Łączenie się spółek akcyjnych (wersja ujednolicona) (A6-0236/2008, Lidia Joanna Geringer de Oedenberg) (głosowanie)
7.6. Ochrona prawna programów komputerowych (wersja ujednolicona) (A6-0237/2008, Lidia Joanna Geringer de Oedenberg) (głosowanie)
7.7. Wzajemne uznawanie świadectw zdolności żeglugowej statków żeglugi śródlądowej (wersja ujednolicona) (A6-0238/2008, Lidia Joanna Geringer de Oedenberg) (głosowanie)
7.8. Gwarancje wymagane od spółek w rozumieniu art. 48 akapit drugi Traktatu (wersja ujednolicona) (A6-0239/2008, Lidia Joanna Geringer de Oedenberg) (głosowanie)
7.9. Kontrole weterynaryjne w handlu wewnątrzwspólnotowym (wersja skodyfikowana) (A6-0243/2008, Lidia Joanna Geringer de Oedenberg) (głosowanie)
7.10. Wprowadzanie do obrotu materiału do wegetatywnego rozmnażania winorośli (wersja ujednolicona) (A6-0242/2008, Lidia Joanna Geringer de Oedenberg) (głosowanie)
7.11. Wspólnotowa procedura w celu poprawy przejrzystości cen gazu i energii elektrycznej dla końcowych odbiorców przemysłowych (przekształcenie) (A6-0217/2008, József Szájer) (głosowanie)
7.12. Dane statystyczne o połowach nominalnych na określonych obszarach innych niż północny Atlantyk (przekształcenie) (A6-0218/2008, József Szájer) (głosowanie)
7.13. Dane statystyczne dotyczące połowów i działalności rybackiej na północno-zachodnim Atlantyku (przekształcenie) (A6-0219/2008, József Szájer) (głosowanie)
7.14. Dane statystyczne dotyczące połowów nominalnych na Północno-Wschodnim Atlantyku (przekształcenie) (A6-0214/2008, József Szájer) (głosowanie)
7.15. Nazewnictwo produktów włókienniczych (przekształcenie) (A6-0215/2008, József Szájer) (głosowanie)
7.16. Dostosowanie załącznika do Aktu przystąpienia Bułgarii i Rumunii do Konwencji z dnia 23 lipca 1990 r. w sprawie eliminowania podwójnego opodatkowania w przypadku korekty zysków przedsiębiorstw powiązanych (A6-0194/2008, Mariela Velichkova Baeva) (głosowanie)
7.17. Wymiana informacji pochodzących z wypisu z rejestru skazanych pomiędzy państwami członkowskimi (A6-0207/2008, Agustín Díaz de Mera García Consuegra) (głosowanie)
7.18. Ochrona euro przed fałszowaniem (A6-0230/2008, Agustín Díaz de Mera García Consuegra) (głosowanie)
7.19. Zmiany regulaminu Trybunału Sprawiedliwości w odniesieniu do systemu językowego mającego zastosowanie do wyjątkowej procedury ponownego rozpoznania (A6-0211/2008, Lidia Joanna Geringer de Oedenberg) (głosowanie)
7.20. Rewizja dyrektywy ramowej w sprawie odpadów (A6-0162/2008, Caroline Jackson) (głosowanie)
– Przed głosowaniem:
Godfrey Bloom (IND/DEM). - Panie przewodniczący! Zabieram głos na podstawie art. 9 Regulaminu, konkretnie Załącznika I, Artykułu 1. We wczorajszej debacie wieczornej, starałem się bardzo, aby pozyskać uwagę zgromadzonych, jednak obawiam się, że bezskutecznie. W Izbie znajdowały się tylko trzy lub cztery osoby. Pani Jackson, sprawozdawczyni, otrzymywała pieniądze od firmy zajmującej się recyklingiem lub usuwaniem odpadów, co nie zostało zgłoszone w czasie, gdy była sprawozdawczynią w tej komisji. Uważam to za trochę podejrzane nawet jak na standardy tej Izby i nie uważam, żeby pani Jackson była odpowiednią osobą do pełnienia funkcji sprawozdawczyni przy tym sprawozdaniu.
Przewodniczący. − Panie pośle Bloom! Nie mogę nic powiedzieć na temat okoliczności, do których się pan odnosi. Jednak jeśli mówi pan coś takiego na tym forum, to jest to sprawa bardzo poważna i powinien być pan świadomy wagi swoich uwag.
Caroline Jackson, sprawozdawczyni. − Panie przewodniczący! Wczoraj wieczorem złożyłam pełne oświadczenie w tej sprawie. Pan Bloom mógł tego nie słyszeć ponieważ jego kolega, pan Batten, starał się pozyskać uwagę Izby w sprawie pytania dotyczącego referendum i rozmawiał przez pierwszą część mojego przemówienia.
Złożyłam pełną deklaracje w tym temacie. Pełna deklaracja znajduje się w Rejestrze Korzyści Poselskich. Odnosiłam się do tej sprawy w debatach w Komisji ds. Środowiska. Jestem członkiem rady ds. środowiska firmy Shanks plc w Wielkiej Brytanii od trzech lat. Rada ds. środowiska ma wśród swoich członków członka organizacji Green Alliance i przewodniczącego jednego z komitetów doradczych ds. nauki UE. Rada koncentruje się wyłącznie na sporządzaniu audytu środowiskowego firmy w ramach prawodawstwa UE. Jestem i zawsze byłam otwarta w tej sprawie.
Czuję, ze moje doświadczenie w radzie pomogło mi stworzyć rozsądne sprawozdanie, które nie faworyzuje żadnego konkretnego sposobu uzdatniania odpadów. Mam nadzieję, że moi koledzy poprą mnie, kiedy powiem, że zawsze byłam w tej kwestii otwarta i że starałam się złożyć wyważone sprawozdanie, uwzględniając wszystkie punkty widzenia wyrażane w Parlamencie.
(Głośny aplauz)
Przewodniczący. − Pani posłanko Jackson! Znam panią osobiście od wielu lat i nie mam żadnych wątpliwości, co do pani osobistej uczciwości. Co więcej, sformułowanie pani deklaracji jest do wglądu i zostało należycie zapisane w rejestrze finansowych korzyści poselskich.
Monica Frassoni (Verts/ALE). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Nie chcę komentować tego, co właśnie powiedziała pani Jackson. Uważam jednak, że to jest sprawa, na którą Grupa Zielonych / Wolne Przymierze Europejskie zawsze zwracała uwagę. Należy ustalić lepsze zasady dotyczące konfliktu interesów zważywszy na fakt, że ten Parlament, jako współprawodawca, będzie w przyszłości potrzebował i co raz bardziej potrzebuje teraz transparentności i poprawności, nie tylko transparentności, ale i poprawności, w odniesieniu do konfliktu interesów dotyczących jego posłów.
– Po głosowaniu:
Daniel Hannan (NI). - Panie przewodniczący! Nie interesuje mnie sposób, w jaki odbywają się niektóre głosowania. Czy mogę zasugerować, w świetle reakcji na francuskie, holenderskie i irlandzkie referenda, żebyśmy zlekceważyli głosowania i postępowali tak jak chcemy?
Przewodniczący. − Panie pośle Hannan! Kiedy pan przemawia, musi się to odbywać zgodnie z Regulaminem PE. Oświadczam, że w ten sposób, poprawione stanowisko zostało zatwierdzone.
John Bowis (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Przepraszam, że przerywam pod koniec głosowania, ale uważam, że popełniono jeden błąd. Sprawdzaliśmy w trakcie głosowanie i uważam, wszystkie grupy powinny się też zgodzić, że mógł pan przez pomyłkę ogłosić, że Poprawka 27 została poddana pod głosowanie. Poprawka 27 nie mogła zostać poddana pod głosowanie. Byłbym wdzięczny gdyby pan cofnął się do tego i upewnił czy została odrzucona. Chodzi o to, że nie przeszedł pan później do następnej poprawki.
Przewodniczący. − Poprawka 27 została przyjęta; Poprawka 92 została więc unieważniona. Sprawdzimy to jeszcze raz, ale to jest to, co ustaliliśmy teraz. Możemy jeszcze raz głosować nad Poprawką 27; jest to możliwe.
Daniel Cohn-Bendit (Verts/ALE). – (DE) Panie przewodniczący! Chcę tylko panu powiedzieć, że możemy sprawdzić czy może pan powtórzyć głosowanie, które już miało miejsce po tym, jak ogłosił pan wyniki. Wydaje się, że zgodnie z regulaminem Parlamentu nie jest to możliwe.
Przewodniczący. − Panie pośle Cohn-Bendit! Każdy może popełnić błąd i jeśli działałem zbyt szybko lub byłem nieścisły w tym, co ogłosiłem, biorę za to odpowiedzialność. Oczywiście, żałuję ale nie róbmy z tego wielkiej afery. Przyjrzymy się temu.
Hannes Swoboda (PSE). – (DE) Panie przewodniczący! Jeśli dobrze zrozumieliśmy, było to elektroniczne sprawdzenie głosowania, które już miało miejsce. W tym względzie, intencja była jasna.
Paul Marie Coûteaux (IND/DEM). – (FR) Panie przewodniczący! Uważam, że postępuje pan raczej za szybko. W ten sam sposób już pan postąpił innym razem, znowu podczas głosowania nad poprawkami do sprawozdania pani Jackson, powiedział pan: „głosy za”, „wstrzymali się” oraz „poprawka przeszła”. Innymi słowy wykluczył pan możliwość głosowania „przeciw”. Panie przewodniczący, wiem jak pan lubi panią Jackson i że to, co dzieje się tutaj nie ma nic wspólnego z demokracją, ale mimo wszystko proszę przestrzegać właściwych konwencji!
(Aplauz)
Przewodniczący. − Panie pośle Coûteaux! Każdy może popełnić błąd nawet w pańskiej grupie. Jeśli przyzna pan, że odnosi się to również do pana to jesteśmy na tym samym poziomie. Postaram się w przyszłości nie postępować tak szybko, tak żeby pan zauważył, że nie wygraliście. Czy tak może być?
Bernard Lehideux (ALDE). – (FR) Panie przewodniczący! Przepraszam bardzo, ale jestem bez wątpienia ofiarą tajemniczego lobby. Moje urządzenie, pozwala mi glosować „za” ale nie „przeciw”. To może być kłopotliwe.
(Aplauz)
Przewodniczący. − Dziękuję bardzo panie pośle Lehideux. Jestem wdzięczny, że nie obarcza mnie pan za to odpowiedzialnością.
Guido Sacconi (PSE). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Chciałem tylko powiedzieć, że przez danie nam szansy ponownego głosowania nad Poprawką 27 została naprawiona pewna niesprawiedliwość ponieważ w ten sposób możliwe było głosowanie nad Poprawką 92, która w przypadku przyjęcia Poprawki 27, utraciłaby ważność. Dlatego moim zdaniem ta decyzja była niezwykle mądra i demokratyczna.
7.21. Normy jakości środowiska w dziedzinie polityki wodnej (A6-0192/2008, Anne Laperrouze) (głosowanie)
7.22. Minimalny poziom wyszkolenia marynarzy (przekształcenie) (A6-0178/2008, Rodi Kratsa-Tsagaropoulou) (głosowanie)
7.23. Ustanawianie najwyższych dopuszczalnych poziomów pozostałości substancji farmakologicznie czynnych w środkach spożywczych pochodzenia zwierzęcego (A6-0190/2008, Avril Doyle) (głosowanie)
− Przed głosowaniem:
Avril Doyle, sprawozdawczyni. − Panie przewodniczący! Prawodawstwo to jest bardzo potrzebne jako, że obecne prawodawstwo dotyczące kontroli odpadów doprowadziło do poważnego spadku dostępności autoryzowanych leków weterynaryjnych, stwarzając niekorzystne skutki dla publicznego zdrowia i opieki oraz zdrowia i opieki zwierząt.
Chciałabym usilnie zachęcić przewodniczących, zwłaszcza przyszłego francuskiego ministra, do uznania tego dossier, jako priorytetowego tak, aby pomóc w rozwiązaniu kryzysu dostępności leków, a konkretnie w przypadku tak zwanej użyteczności mniejszościowej i tak zwanych gatunków mniejszościowych, jak na przykład owce, konie, pszczoły, ryby i wiele innych zwierząt, które nie stanowią takiej mniejszości w wielu naszych krajach.
Jednakże, istnieje pilna potrzeba ponownego rozpatrzenia dyrektywy w sprawie leków weterynaryjnych w oparciu o wyniki dotyczące dostępności leków weterynaryjnych, przedstawione przez grupę roboczą.
Prawodawstwo to jest tylko rozwiązaniem prowizorycznym w świetle tamtejszych potrzeb. Przyjmuje je z zadowoleniem i jednocześnie nalegam, aby nadchodzące przewodnictwo francuskie nadało tej sprawie znaczenie priorytetowe.
7.24. Europejski Rok Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym (A6-0173/2008, Marie Panayotopoulos-Cassiotou) (głosowanie)
− Przed głosowaniem:
Marie Panayotopoulos-Cassiotou, sprawozdawczyni. – (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Osiągnęliśmy porozumienie z Radą i Komisją, dotyczące Poprawek 37 i 52. Kompromis odnosi się kolejno do finansowania małych organizacji pozarządowych i maksymalnego poziomu finansowania organizacji pozarządowych. Komisja Europejska i Rada zgodziły się włączyć oświadczenie w pierwsze czytanie porozumienia i chciałabym zapytać pana komisarza, którego tutaj nie widzę, a który wczoraj wieczorem podczas dyskusji złożył deklarację; zaprezentował oświadczenie mające wejść w skład porozumienia … Nie wiem czy jest tu ktoś, kto zechce wyrazić zgodę w imieniu pana komisarza. W każdym razie, chciałabym poprosić moich kolegów, pod warunkiem, że zgadzają się z tym oświadczeniem, o głosowanie za przyjęciem sprawozdania tak, żebyśmy mogli kontynuować głosowanie po pierwszym czytaniu.
7.25. Przyjęcie przez Słowację jednej waluty w dniu 1 stycznia 2009 r. (A6-0231/2008, David Casa) (głosowanie)
7.26. Wpływ polityki spójności na integrację najbardziej narażonych społeczeności i grup (A6-0212/2008, Gábor Harangozó) (głosowanie)
7.27. Spójność polityki na rzecz rozwoju oraz skutków eksploatacji przez UE określonych biologicznych zasobów naturalnych dla rozwoju Afryki Zachodniej (A6-0137/2008, Frithjof Schmidt) (głosowanie)
− Przed głosowaniem:
Carmen Fraga Estévez, w imieniu grupy PPE-DE. – (ES) Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) i Europejskich Demokratów poprosiły, w oparciu o art. 168 Regulaminu, żeby sprawozdanie odesłano do komisji. Po osiągnięciu kompromisu z grupami politycznymi w sprawie przyjęcia, złożonej przez naszą grupę Poprawki 1, grupa PPE-DE wycofuje swoja prośbę o odesłanie sprawozdania do komisji.
Bogusław Sonik (PPE-DE). - Panie Przewodniczący! Nowa dyrektywa w sprawie odpadów ma dać podstawy do stworzenia w Europie społeczeństwa powszechnie stosującego recycling. Przed państwami członkowskimi mają być postawione bardzo ambitne cele. Jednak czy cele, jakie chcemy sobie postawić, nie są zbytnio ambitne i czy państwa członkowskie, a szczególnie nowe, poradzą sobie z wypełnieniem rygorystycznych wymogów? Warto zaznaczyć, że stare państwa członkowskie Unii miały znacznie więcej czasu na dostosowanie swoich systemów gospodarki odpadami do ostrych wymagań, natomiast państwa nowe zmuszone są znacznie szybciej wdrażać mechanizmy prawne i budować niezbędną infrastrukturę.
Propozycja nowej dyrektywy o odpadach wywołuje duże kontrowersje w wielu krajach europejskich. Dlatego też uważam, że nie powinniśmy się dziwić, że tak trudno było osiągnąć kompromis z Radą. Wielu posłów podczas wczorajszej debaty stwierdziło, że nie są zadowoleni z kompromisu w sprawie dyrektywy. Jednak obawiam się, że wprowadzenie jeszcze ostrzejszych wymagań mogłoby spowodować problemy z wdrażaniem nowego prawa. Nowa dyrektywa o odpadach wymusi na krajach, które mają zaniedbaną gospodarkę odpadami komunalnymi podjęcie zdecydowanych działań. Kraje te będą musiały wprowadzić mechanizmy prawne i ekonomiczne, aby ich efektem było pobudzenie, a nie obciążenie dla gospodarki. Nowa dyrektywa powinna być bodźcem dla rozwoju nowych technologii tworzenia miejsc pracy. Dlatego też głosowałem za przyjęciem sprawozdania.
Gyula Hegyi (PSE). - (HU) Dziękuję, panie przewodniczący. Dyrektywa w sprawie odpadów, którą teraz przyjęliśmy, zawiera kompromisy i dlatego też może być atakowana z wielu stron. Rozumiem niepokoje wszystkich tych ekologicznie świadomych obywateli, którzy pisali petycje, również, z prośbami o nie popieranie tej dyrektywy. Jednocześnie, chciałbym zaznaczyć, że wiele moich własnych poprawek poselskich, sformułowanych w duchu postępu we współpracy z organizacjami środowiskowymi, zostało włączonych w tekst dyrektywy. Największą zaletą tej dyrektywy jest przyjęcie hierarchii działań dotyczących gospodarki odpadami. Pierwszeństwo ma przeciwdziałanie powstawaniu odpadów, następnie różne formy ich przetwarzania i recyklingu aż w końcu ich składowanie, czego należy unikać jeśli to tylko możliwe lub ostatecznie redukować. Głosowałem za dyrektywą, głownie dlatego, że przyjęła tę hierarchiczną zasadę i mam nadzieję, że w przyszłości będzie można ją ulepszyć.
Zita Pleštinská (PPE-DE). - (SK) Społeczeństwo konsumenckie produkuje ogromne ilości odpadów, które czynią życie ludzi udręką, zwłaszcza w dużych miastach europejskich. Mimo, że recykling i stosowanie produktów wielokrotnego użytku są coraz częstsze w ostatnich latach, to wciąż jest zbyt dużo odpadów na składowiskach UE.
Mimo, że przyjęty pakiet kompromisów nie jest idealny, to uważam tekst dyrektywy za politycznie ambitne narzędzie w obszarze gospodarki odpadami dla przyszłych pokoleń Europejczyków, dlatego też poparłam sprawozdanie sprawozdawczyni, pani Caroline Jackson.
Państwa członkowskie będą musiały usprawnić swoja gospodarkę odpadami według tej dyrektywy. Z radością przyjmuję fakt, że w dyrektywie poruszone zostały problemy związane ze składowaniem odpadów niebezpiecznych i olejów. Jestem przekonana, że państwa członkowskie sprostają wszystkim ambitnym celom i będą się stosować do przyjętego tekstu, a w szczególności sprostają zadaniu by do 2015 roku utworzyć plany odrębnego zbierania odpadów dla papieru, metalu, plastiku, szkła, tekstyliów, innych odpadów biodegradowalnych, oleju i odpadów niebezpiecznych.
Zuzana Roithová (PPE-DE). - (CS) Panie przewodniczący! Dzisiaj poparłam weryfikację ramowej dyrektywy dotyczącej odpadów. Jednym z powodów, dla których to zrobiłam był fakt, że po przyjęciu dyrektywy, Republika Czeska będzie mogła zakazać importu odpadów, choć stoi to w sprzeczności z planem narodowym. Dzięki interwencji Parlamentu, zweryfikowany tekst zawiera także nowe cele postawione w obszarze recyclingu. Państwa na południu Europy uważają je za zbyt ambitne, podczas gdy Skandynawowie i Czesi uważają, że nie wybiegają one wystarczająco daleko. Z zadowoleniem przyjmuję kompromis, jaki został osiągnięty. Różne państwa maja różne punkty startowe a ta dyrektywa jest wspólnym początkiem. W dzisiejszych czasach produkcja odpadów wynosi 3, 5 tony na osobę a w państwach Europy południowej do 90% odpadów ląduje na składowiskach śmieci. Pięcioetapowa hierarchia odpadów, została zawarta w prawodawstwie europejskim po raz pierwszy. Najpierw zapobieganie, potem ponowne użycie, następnie recycling i dopiero później powtórne wykorzystanie, jako źródło energii. Składowiska śmieci są ostatecznością dla odpadów resztkowych. Bardzo doceniam pracę wykonaną przez panią Jackson. Dzięki niej, został osiągnięty ten korzystny dla Europy kompromis.
Jan Březina (PPE-DE). - (CS) Ja również z radością przyjmuję zatwierdzenie dyrektywy. Nieliczni będą zadowoleni z celu, jakim jest poddanie recyklingowi 50% odpadów domowych i 70% odpadów przemysłowych. Niektórzy postrzegają to jako niezbyt ambitne; inni uważają za mało realistyczne. Republika Czeska postrzega to bardziej jak krok do tyłu ale ważną rzeczą jest, że w dyrektywie nie ma przeszkód do ustanowienia ostrzejszego i bardziej wiążącego ustawodawstwa narodowego, co uważam za bardzo pożądane w tym przypadku. Patrząc na sprawę z perspektywy Republiki Czeskiej, uważam, że postanowienie zezwalające na przeklasyfikowanie miejskich spalarni odpadów na obiekty zużywające odpady jest wysoce niezadowalające. To może oznaczać masowy import odpadów z sąsiadujących państw gdyż importowanie odpadów w celu ich zużywania jest w Unii dozwolone. Trudno jest mi sobie wyobrazić, jakiego rodzaju efektywny mechanizm kontrolny byłby w stanie określić czy importowane odpady zostałyby naprawdę zużyte czy spalone. W wyniku tego, państwa, które nie życzą sobie być spalarniami dla całej Europy, powinny zrobić wszystko co w ich mocy, żeby to postanowienie zostało usunięte z dyrektywy.
David Sumberg (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Przemawiam aby uzasadnić głos, który oddałem na sprawozdanie pani Caroline Jackson jednak za nim do tego przejdę chciałbym złożyć wyrazy uznania mojej koleżance z grupy konserwatywnej, pani Caroline Jackson, i pracy, którą wykonała przygotowując to doskonałe sprawozdanie..
Postanowienie o składowaniu odpadów jest absolutnie niezbędne dla każdego kraju europejskiego, włączając mój i uważam, że jest to bardzo szczęśliwy kompromis. To jest jeden z tych rzadkich przykładów, gdzie Europa może działać razem w ten sposób. Takich przykładów nie ma wiele i może Irlandczycy powiedzieli coś na ten temat podejmując decyzję w drodze referendum, które ostatnio przeprowadzili.
Jednak jest to dobre sprawozdanie. I mam nadzieję, ze zainspiruje ono rząd brytyjski do objęcia przewodnictwa w tej sprawie. Na pewno tak się stanie jeśli, miejmy nadzieję za dwa lata Wielka Brytania będzie miała rząd konserwatywny: pan Cameron, nasz przewodniczący jasno oświadczył, że tematy związane ze środowiskiem będą na czele naszych spraw i dlatego dzisiejsze głosowanie da dobry przykład, jako że naprawdę dobrym przykładem byłby sposób w jaki zagłosowali konserwatywni posłowie do Parlamentu Europejskiego.
Péter Olajos (PPE-DE). - (HU) Dziękuję bardzo panie przewodniczący. Była to dla mnie ogromna przyjemność oddać głos za przyjęciem dyrektywy w sprawie jakości standardów środowiskowych w dziedzinie polityki wodnej i chciałbym skorzystać z okazji aby podziękować moim 610 kolegom posłom, którzy poparli przyjęcie dyrektywy oddając głosy za. Jeszcze raz odnieśliśmy sukces, tworząc dobrą i przyszłościową dyrektywę, wniosek, który przywraca zasadę wspólnej odpowiedzialności i wspólnych przepisów państw członkowskich dotyczących cieków wodnych przecinających granice państwowe; jest to także wniosek, który przesuwa nacisk z emisji na immisję, innymi słowy zabiera palmę pierwszeństwa interesom przemysłu i przekazuje ją faunie i florze rzek. Jest to dyrektywa, która wprowadza rygorystyczne ograniczenia w użyciu 33 substancji, zwłaszcza środków owadobójczych, substancji chemicznych i przemysłowych oraz metali ciężkich. Teraz kolej na Radę. Czy Rada poprze dyrektywę i w ten sposób pomoże oczyścić naszą rzekę – nasze rzeki? Teraz wszystko leży w rękach rządów, czy będziemy, czy też nie będziemy w stanie zakończyć zatruwanie rzeki Raby i innych europejskich rzek w podobnej sytuacji. Dziękuję bardzo.
Miroslav Mikolášik (PPE-DE). - (SK) Wysoki poziom ochrony zdrowia ludzkiego i bezpieczeństwa konsumentów są korzyściami fundamentalnymi, jeśli chodzi o ustalenie dopuszczalnych limitów pozostałości dla aktywnych substancji farmakologicznych w artykułach spożywczych pochodzenia zwierzęcego. W hodowli zwierząt do produkcji, leki weterynaryjne mogą zostać w postaci szczątkowej, co już zaczęło mieć niekorzystny wpływ zarówno na zdrowie ludzi jak i zwierząt.
Z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie przygotowane przez moją koleżankę, panią Doyle i dzisiaj oddałem głos za. Niezbędne jest bardziej konsekwentne podejście do kontroli pozostałości wszystkich farmakologicznie aktywnych substancji oraz analizy ryzyka, jakie ze sobą niosą. Uważam, że musimy zmienić, wnieść poprawki i ujednolicić prawne podstawy do ustanowienia najwyższych dopuszczalnych poziomów pozostałości. Podzielam pogląd pani sprawozdawczyni, że przez takie działania, możemy zapewnić odpowiednie użycie leków weterynaryjnych oraz zwiększyć ich dostępność, mieć pieczę nad prawidłowością handlu artykułami spożywczymi pochodzenia zwierzęcego oraz, przede wszystkim, osiągnąć optymalny poziom ochrony zdrowia publicznego.
− Sprawozdanie: Marie Panayotopoulos-Cassiotou (A6-0173/2008)
Neena Gill (PSE). - Panie przewodniczący! Głosowałam za przyjęciem sprawozdania, ponieważ pracując przez 18 lat przy zwalczaniu ubóstwa i społecznej izolacji, zdecydowanie popieram wybór roku 2010 na Europejski Rok w tym temacie. Fakt, że 78 milionów ludzi w Europie żyje obecnie w zagrożeniu ubóstwem, jest całkowicie nie do zaakceptowania. Szokujące jest to, że w dzisiejszych czasach, w wielu krajach członkowskich, dzieci i ludzie starsi nie są w stanie się wyżywić lub ogrzać. Najnowsze dane statystyczne uwidaczniają poszerzającą się przepaść między najbogatszymi i najbiedniejszymi rodzinami w niektórych państwach, będącą wynikiem nierównego rozkładu europejskiego postępu gospodarczego.
Mam nadzieję, ze w tym roku Komisja skupi się na regionach gdzie ubóstwo i społeczna izolacja są największe. Na przykład, ostatni raport opublikowany w Channel 4, w Wielkiej Brytanii pokazał, że region, który reprezentuję, West Midlands, ma drugi najwyższy poziom ubóstwa i drugi najniższy standard życia w całym państwie.
Dlatego też, choć przyjmuję z zadowoleniem tę inicjatywę z powodu tego, że podniesie ona świadomość na temat ubóstwa i społecznej izolacji, jestem zawiedziona, że nie proponuje ona żadnych jasnych rozwiązań, które państwa członkowskie muszą zastosować i uważam, że jeśli w tym roku nie posuniemy się na przód, będzie to tylko kolejne miejsce do prowadzenia jałowych dyskusji, przegapiona szansa, żeby na prawdę coś zmienić w bardzo ważnej kwestii.
Czesław Adam Siekierski (PPE-DE). - Panie Przewodniczący! Przyjęliśmy wyjątkowo ważne sprawozdanie dotyczące problemów walki z ubóstwem i wykluczeniem społecznym. Wyżej wymieniony dokument jest przykładem wrażliwości społecznej Unii Europejskiej i tworzenia europejskiego modelu społecznego, który budujemy równolegle z działaniami na rzecz większego wzrostu gospodarczego i sprawnej gospodarki rynkowej.
Ważne jest, że tak wiele miejsca poświęcamy przeciwdziałaniu wykluczeniu i ubóstwu dzieci, osób starszych i ludzi niepełnosprawnych, a więc tych, którzy sami nie są w stanie zapobiec tej sytuacji. Powinniśmy pamiętać, że ubóstwo nasila się w obszarach, gdzie wystąpiły klęski żywiołowe czy na skutek innych sytuacji, które aktualnie obserwujemy, tzn. znacznego wzrostu cen żywności i energii. W takiej sytuacji niezbędne są dodatkowe działania, które ograniczyłyby wpływ tych niekorzystnych czynników na sytuację dochodową najbiedniejszych grup społecznych i zawodowych.
David Sumberg (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Poparłem to sprawozdanie, ponieważ jest oczywiste, że każdy z nas popiera to co dobre . Nikt tutaj nie chce widzieć coraz większego ubóstwa; nikt tutaj nie chce widzieć co raz większej izolacji społecznej. Tak więc słowa są dobre i w pewnym sensie powtarzam, to co moja koleżanka po drugiej stronie Izby.
Nasuwa się pytanie, co z tym zrobimy. Jest to pytanie do każdego rządu narodowego w państwach członkowskich. W przypadku mojego państwa to, co należy zrobić, zależy od rządu brytyjskiego i zależy to od każdego rządu narodowego, ponieważ sytuacja, warunki gospodarcze i warunki społeczne są różne w całej Unii Europejskiej
Dzisiaj w Wielkiej Brytanii, może także w innych państwach, stoimy w obliczu coraz groźniejszego zagrożenia prawdziwą recesją, prawdziwym ubóstwem oraz prawdziwą izolacja społeczną i do naszego rządu w Wielkiej Brytanii i rządów wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej należy rozpoznanie tego czynnika i podjęcie stosownych działań.
Zita Pleštinská (PPE-DE). - (SK) Korzystam z tej możliwości – tak cennej dla mnie i dla mojego państwa, Słowacji – aby podziękować wszystkim posłom, którzy głosowali za przystąpieniem Słowacji do strefy euro.
Jestem zadowolona, że wszyscy słowaccy posłowie zdołali przekonać Parlament Europejski, z pomocą wyważonego sprawozdania naszego kolegi, pana Davida Casa, że Słowacja należy do pomyślnego „e” klubu. Teraz od Słowacji, a w szczególności od rządu Republiki Słowacji, zależy kontynuacja w podejmowaniu surowych kroków makroekonomicznych oraz kontynuacja restrykcyjnej polityki fiskalnej tak, aby sprostać kryteriom z Maastricht także w przyszłości. Przystąpienie Słowacji do strefy euro jest również sygnałem dla innych państw członkowskich do kontynuowania reform i wypełniania kryteriów Maastricht.
Chciałabym dzisiaj skorzystać z możliwości zabrania głosu i podziękować obywatelom Słowacji, którzy położyli swoje życie na szali pomagając obalić Żelazna Kurtynę w 1989 roku i tym, którzy zrozumieli wagę reform, choć nie zawsze było to łatwe. To dzięki nim, naród słowacki może dzisiaj budować silną Słowację w silnej Europie.
Zuzana Roithová (PPE-DE). - (CS) Panie przewodniczący! Szczerze gratuluję Słowacji przystąpienia do strefy euro. Chciałabym także wyrazić swoją wdzięczność za prace, jaką wykonał sprawozdawca, pan Casa, który w Parlamencie musiał się zmagać z argumentami dotyczącymi uzasadnienia rewaloryzacji Słowackiej waluty i tak dalej. Debata pokazała, że wiele innych wymagań, które mogą mieć wpływ na długoterminową stabilność pojedynczej waluty, jest uzasadnionych. Choć nie stanowią one dzisiaj przeszkody dla przystąpienia Słowacji, stanowią one wyzwanie dla porozumienia w nanoszeniu poprawek w przepisach. Nie zgadzam się z tymi, którzy w trakcie dzisiejszej debaty odrzucili możliwość zmian kryteriów Maastricht w przyszłości. Jeszcze raz, chciałabym wyrazić moją wdzięczność dla rządu pana Dzurindy, który pięć lat temu rozpoczął reformy na Słowacji. Gdyby nie oni to Słowacja nie obchodziłaby dzisiaj swojego gospodarczego i politycznego sukcesu. Słowacy teraz pokazują Republice Czeskiej słuszną ścieżkę.
David Sumberg (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Chciałbym wyjaśnić Izbie, dlaczego wstrzymałem się w sprawie tej konkretnej uchwały. Wstrzymałem się nie dlatego, że popieram wspólną walutę i jak dotąd jeśli chodzi o moje państwo; tak naprawdę jestem całkiem temu przeciwny. Byłoby to katastrofą dla brytyjskiego systemu i brytyjskiej gospodarki gdybyśmy przystąpili do wspólnej waluty.
Wstrzymałem się gdyż uważam, że jest to sprawa leżąca całkowicie w gestii rządu Słowacji. Jeśli zdecydują, że przystąpienie do wspólnej waluty leży w interesie ich państwa, to jest to ich narodowe prawo i odpowiednio do tego podjęli swoja decyzję.
Problemy takie jak ten pokazują jak powinna działać Europa. Powinna działać za pomocą decyzji podejmowanych przez kraje w swoich interesach i gromienie Irlandii, tak jak czyni się to przez ostatnie kilka godzin, jest krzywdzące. Naród irlandzki podjął decyzję w interesie swoich spraw narodowych. Do nich należy podjęcie tej decyzji a ich demokratyczne głosowanie powinno zostać uszanowane.
Winston Churchill powiedział, “Ufajcie ludziom”. To właśnie powinniśmy zrobić.
(Aplauz)
Christopher Heaton-Harris (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Po pierwsze chciałbym się całkowicie zgodzić z tym, co właśnie powiedział pan poseł Sumberg. Muszę podziękować narodowi Irlandii za ponowną szansę, jaka dali demokracji w Unii Europejskiej
Poruszam tę kwestię, gdyż ja także wstrzymałem się od głosowania postępując zgodnie z polityką mojej partii w kwestii nie głosowaniu na sprawy, które nas nie dotyczą. Jednak zainteresowało mnie samo sprawozdanie. Paragraf 6 zaleca „by rząd Słowacji utworzył organ nadzorujący ceny wybranych podstawowych produktów w kolejnych tygodniach w celu wyeliminowania błędnych wyobrażeń na temat wzrostu cen”.
Cóż, w Wielkiej Brytanii mierzymy inflację i stopa naszej inflacji wzrosła podobno do 3, 3%, jak zostało to ogłoszone dzisiaj rano. Jednak, jeśli spotkać skromnego klienta mieszkającego w Daventry lub Long Buckby, to powie on wam, że cena ich paliwa wzrosła o wiele więcej; cena ich lokalnego podatku wzrosła o wiele więcej. Dlatego zastanawiam się nad jakością danych statystycznych.
Istnieją także inne problemy w związku z paragrafami 8 i 9 dlatego to wszystko wyjaśnia, dlaczego dobrym pomysłem jest nie wstąpienie Wielkiej Brytanii do tego klubu. Niemniej jednak, życzę dobrze temu krajowi.
Filip Kaczmarek (PPE-DE). - Panie Przewodniczący! Wstrzymałem się od głosu nad sprawozdaniem posła Harangozó. Jednym z celów polityki spójności Unii Europejskiej powinno być wzmocnienie instrumentów solidarności i integracji. Grupy i wspólnoty wrażliwe powinny otrzymywać nasze wsparcie w walce z wykluczeniem i nierównością. Nie powinno to jednak być postrzegane jako antynomia rozwoju metropolii, jedno drugiego bowiem nie wyklucza. Podejście terytorialne jest istotne, ale przecież nie unieważnia znaczenia efektywności w polityce spójności.
Czesław Adam Siekierski (PPE-DE). - Panie Przewodniczący! Przyjęte dziś sprawozdanie pana posła Harangozó podejmuje wyjątkowo ważny problem wpływu polityki spójności na integrację najbardziej zagrożonych społeczności i grup. Sprawozdanie to jednoznacznie podkreśla potrzebę kontynuacji polityki spójności na terenach słabiej rozwiniętych, zaniedbanych, o trudnych warunkach gospodarowania, na obszarach o słabej bądź przestarzałej infrastrukturze.
Szczególnym wsparciem należy objąć regiony, te obszary, gdzie mamy historyczne zapóźnienia rozwojowe, gdzie słabiej przygotowani są mieszkańcy do podjęcia trudnych wyzwań gospodarki rynkowej. Różnice wewnątrzregionalne w poziomie rozwoju są bardzo duże. Dlatego potrzebne jest stworzenie rzeczywistego obrazu stanu rozwoju naszych regionów i na tej podstawie zajęcia się obszarami trudnymi w ramach poszczególnych regionów. Już teraz można powiedzieć, że dotyczy to terenów górskich i znacznej części obszarów wiejskich. Musimy kreować zrównoważony rozwój, aby nie pozostawały czy tworzyły się nowe enklawy słabiej rozwinięte czy zacofane.
Christopher Heaton-Harris (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Ja także wstrzymałem się od głosowania nad tym sprawozdaniem. Chciałabym wspomnieć o dwóch lub trzech powodach mojej decyzji.
Po pierwsze, zmagałem się z przekonaniem, że ojcowie założyciele tego miejsca, kiedy formułowali podstawy swojej Unii Europejskiej, podstawy wolności i swobody przemieszczania się, i tak dalej, uważali, że szczegółowa polityka, jaką założono w tym sprawozdaniu, będzie jedną z tych rzeczy, które pojawią się w nadchodzących latach.
Po drugie, nie jestem przekonany czy powinno to zostać zrobione na szczeblu europejskim – być może lepiej na szczeblu krajowym, ale na pewno powinno się to odbyć na najbardziej lokalnym z poziomów.
Wreszcie, zakończę mówiąc, że mój okręg wyborczy, miasto Leicester, jest przykładem na dobre efekty działań lokalnych w tej kwestii. Leicester to jedno z najbardziej zróżnicowanych miast w Wielkiej Brytanii z bardzo wielu różnorodnych powodów. Ma mieszkańców biednych i bogatych, różnych narodowości. Jednakże ze względu na działania o charakterze zindywidualizowanym i lokalnym, Leicester ma jedną z najbardziej konsekwentnych strategii dotyczących zapewniania spójności i integracji, jak my to mówimy, najbardziej wrażliwych i narażonych społeczności i grup. Jest to dla nas wszystkich przykład tego, że działania lokalne są najlepsze i martwię się, kiedy mówimy o tym na poziomie Unii Europejskiej.
Syed Kamall (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Moje komentarze będą się pokrywać z komentarzami mojego przedmówcy.
Moje komentarze odnoszą się do sprawozdania pani Panayotopoulos-Cassiotou na temat ubóstwa i izolacji społecznej. Jeśli weźmiemy te dwa sprawozdania razem, to można jasno zobaczyć, że uwidaczniają one skazę w myśleniu polityków europejskich a mianowicie, traktowanie Europy jak rozwiązanie problemu, kiedy się pojawi.
Nalegam na nas wszystkich, przejętych problemami słabszych społeczności, abyśmy zamiast tego rozwiązania rozważyli rozwiązania inicjowane przez lokalne społeczności a nie propozycje wysuwane przez przebywających daleko eurokratów lub posłów do Parlamentu Europejskiego.
Proszę spojrzeć na doskonałą pracę, na przykład, Centrum Społecznej Sprawiedliwości, w Londynie, w moim własnym okręgu wyborczym, które prowadzi pan Ian Duncan-Smith i jego wspaniały zespół. Budują sojusz organizacji lokalnych społeczności walczący z ubóstwem i społeczną izolacją: organizacje takie jak Croydon Caribbean Credit Union czy London Boxing Academy, które zachęcają niektóre najbardziej narażone osoby w społeczeństwie.
Choć tematy poruszone w tym sprawozdaniu stanowią poważny problem, powinniśmy pamiętać, że rozwiązania na nie znajdują się często bliżej domu i dlatego wstrzymałem się od głosowania nad sprawozdaniem pana Harangozó.
Zuzana Roithová (PPE-DE). - (CS) Panie przewodniczący! Polityka zrównoważonego rozwoju nie ma szans na powodzenie, jeśli nie uwzględni globalnego aspektu. Deklaracja Milenijna Narodów Zjednoczonych może wzywać państwa to zapewnienia spójnej polityki odnoszącej się do rozwoju, ale rozwinięte kraje nie podejmują wielu praktycznych działań w tym kierunku. W tym leży zaprzeczenie przedsięwzięcia Unii Europejskiej, ponaglającej nas do oceny wpływu naszych strategii europejskich dotyczących Celów Rozwoju. Nadaje to większą wartość dodawaniu restrykcji do naszej polityki rybołówstwa na korzyść państw rozwijających się. Chciałabym także wspomnieć o pozyskiwaniu drewna w Afryce Zachodniej, gdzie zrównoważone zarządzanie dotyczy tylko 5% lasów. Oczywiście, dla Komisji ważne jest poparcie finansowe rozpoczęcia krajowych planów strategicznych w Afryce ale będziemy także w stanie zapobiec rabunkowemu wykorzystaniu lasów tropikalnych jeśli wprowadzimy zakaz na import drewna do Europy, chyba, że posiada jasne oznaczenie ekologiczne. Uważam, że Komisja Europejska wkrótce przedstawi takie propozycje i że my w tej Izbie przyjmiemy je bez szukania wymówek.
Pisemne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
− Sprawozdanie: Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (A6-0233/2008)
Toomas Savi (ALDE), na piśmie. − Głosowałem z przyjęciem sprawozdań pani Lidii Joanny Geringer de Oedenberg i z zadowoleniem przyjmuję pomysł, że w czasie gdy przed Unią Europejską stoją ważne polityczne decyzje, nie powinniśmy zajmować się zbyt dogłębnie kwestiami technicznymi. Mimo, że z zainteresowaniem usłyszałbym gorącą debatę posłów tej Izby na temat politycznego znaczenia świateł i sygnałów świetlnych na rolniczych i leśnych ciągnikach kołowych, w pełni popieram zastosowanie przyspieszonych metod działania dotyczących oficjalnej kodyfikacji tekstów ustawodawczych w tych sprawach. Kiedy UE znowu jest w martwym punkcie, musimy skoncentrować naszą uwagę na znalezieniu sposobu ocalenia traktatu lizbońskiego.
Carl Schlyter (Verts/ALE), na piśmie. − (SV) Głosuję przeciwko przyjęciu sprawozdania, ponieważ szczegółowe przepisy tego rodzaju nie powinny być rozpatrywane na szczeblu politycznym. Nie ma potrzeby kodyfikowania ustawodawstwa, które powinno zostać wycofane na rzecz przepisów dotyczących standardów technicznych określanych przez komisje ds. technicznych.
− Sprawozdanie: Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (A6-0234/2008)
Carl Schlyter (Verts/ALE), na piśmie. − (SV) Głosowałem przeciwko przyjęciu sprawozdania, ponieważ szczegółowe przepisy techniczne tego rodzaju nie powinny być rozpatrywane na tym poziomie. Powinny być rozpatrywane przez komisje ds. technicznych z uwzględnieniem standardów technicznych (nie powinno być kodyfikacji ustawodawstwa, które powinno ustąpić miejsca standardom technicznym).
− Sprawozdanie: Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (A6-0237/2008)
Mieczysław Edmund Janowski (UEN), na piśmie. − Głosowałem za przyjęciem sprawozdania dotyczącego ochrony prawnej programów komputerowych (sprawozdawca Lidia Geringer de Oedenberg), gdyż uważam, że odgrywając olbrzymią rolę w funkcjonowaniu współczesnego społeczeństwa, winny one mieć zapewnioną stosowną ochronę prawną, przyznaną zgodnie z przepisami prawa autorskiego, tak jak dzieła literackie i artystyczne w rozumieniu Konwencji z Berna. Tylko wyrażony we właściwej formie program komputerowy winien podlegać ochronie. Nie mogą podlegać takiej ochronie same koncepcje i zasady, na których oparte są poszczególne elementy programu informatycznego.
Naturalnie, takiej ochronie nie mogą podlegać procedury matematyczne, języki programowania czy algorytmy. Ochrona ta winna być przyznana zarówno osobom fizycznym, jak i prawnym zgodnie z krajowym prawodawstwem dotyczącym prawa autorskiego. Należy tu zauważyć, że jeśli program został opracowany przez pracowników w ramach ich obowiązków służbowych, to pracodawca lub zleceniodawca jest uprawniony do wykorzystania praw majątkowych wynikających z tego programu (chyba, że inaczej zastrzeżono w umowie).
Monica Maria Iacob-Ridzi (PPE-DE), na piśmie. − (RO) Głosowałam za przyjęciem uchwały odnośnie do przystąpienia Rumunii do Konwencji z 23 lipca 1990 roku, dotyczącej eliminowania podwójnego opodatkowania w przypadku korekty zysków przedsiębiorstw powiązanych, ponieważ ograniczenie ciężaru fiskalnego, który spoczywa na podatnikach, uważam za konieczne.
Ważną sprawą dla Rumuni i Bułgarii jest jak najszybsze przystąpienie do Konwencji Arbitrażowej a następnie dołączenie do innych państw członkowskich, w których ta Konwencja weszła w życie. Brak uczestnictwa w tym systemie, powoduje obecnie znaczne koszty dla gospodarki i stanowi przeszkodę w działaniach na wspólnym rynku europejskim.
Zgodnie z traktatem UE o Przystąpieniu Rumuni i Bułgarii, Rada musi ustalić datę wejścia w życie tej konwencji, w oparciu o zalecenia otrzymane od Komisji i po konsultacji z Parlamentem. Chciałabym wyrazić mój niepokój odnośnie do wprowadzenia Konwencji arbitrażowej z dnia 1 stycznia 2007 roku, z datą wsteczną i z tego powodu popieram propozycję jej wejścia w życie w dniu po publikacji decyzji w Dzienniku Urzędowym UE.
− Sprawozdanie: Agustín Díaz de Mera García Consuegra (A6-0207/2008)
Charlotte Cederschiöld, Christofer Fjellner, Gunnar Hökmark and Anna Ibrisagic (PPE-DE), na piśmie. − (SV) Delegacja umiarkowana w Parlamencie Europejskim głosowała za sprawozdaniem (A6-0207/2008), które przygotował pan Agustín Díaz de Mera García Consuegra (PPE-DE, ES), na temat wymiany informacji z rejestrów karnych między państwami członkowskimi oraz treści jakie zawierają.
Kiedy przestępstwo przekracza granice państw, muszą zostać przyjęte stosowne środki do jego zwalczania. Dlatego popieramy założenia decyzji i aktywniejszą współpracę w celu uproszczenia i świadczenia efektywniejszej wymiany informacji na temat skazańców, między państwami członkowskimi.
Jednak zdecydowanie nie zgadzamy się z punktem, który odnosi się do przetwarzania danych osobowych, które wskazują na pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub światopogląd i tym podobne.
Carlos Coelho (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Propozycja odnosząca się do organizacji i wymiany informacji zawartych w rejestrach karnych, między państwami członkowskimi ma na celu usprawnienie komunikacji między władzami sądowymi.
Ważne jest żeby wypisy z rejestrów karnych były łatwe do zrozumienia i żeby informacje w nich zawarte zostały użyte w właściwym celu.
Dlatego popieram doskonałe sprawozdanie, jakie przygotował mój kolega, pan Díaz de Mera oraz zaproponowane poprawki dotyczące ochrony danych.
Niezbędne jest wprowadzenie ogólnego zbioru zasad dotyczących ochrony danych, co powinno przyjść na myśl podczas zbierania, przetwarzania i przekazywania. Dodatkowo, władze odpowiedzialne z ochronę danych powinny być systematycznie informowane o wymianie danych osobowych w ramach tej decyzji ramowej.
Ważne jest także, aby ten system działał efektywnie, stając się użytecznym instrumentem w zapobieganiu i zwalczaniu przestępstw, zwłaszcza tych na tle seksualnym. Na przykład, aby zapewnić większą ochronę dzieci, zasadniczą sprawą jest udostępnienie szkołom informacji na temat pracowników lub przyszłych pracowników, na wypadek gdyby wpisani byli do rejestru karnego z powodu przestępstw popełnionych wobec dzieci.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Skandaliczne jest to, że groźny kryminalista może się ukrywać z powodu braku informacji w rejestrze karnym i unikać wymierzenia sprawiedliwości lub popełniać przestępstwa w innych państwach członkowskich. Sprawa Fournireta jest bolesnym i niepokojącym tego przykładem.
W takich warunkach, pozwolenie na przygotowanie kompletnych i łatwo dostępnych informacji z rejestrów karnych o wyrokach skazujących, jakie miały miejsce w różnych państwach, wydaje się być zadowalającą poprawą.
Jednakże, ta godna pochwały inicjatywa uderza nie tylko w pedofilów, morderców i uzbrojonych bandytów. Z prostego powodu zawarcia słów „wykluczenia powstałe z powodu wyroku skazującego”, skłania ona międzynarodowe organy ścigania do przyjęcia pewnych poglądów. Zbyt dobrze wiemy, kto jest celem w tym szaleństwie, w jakim istnieje Europa, otwarta na fale niekontrolowanej imigracji, wiecznie żałująca za to czym była, czym jest i czym może być: patrioci przywiązani do swojej tożsamości, dumni ze swoich obywateli, swojego narodu i swojej historii i śmiejący głosić swoje zamiary po to by ich bronić.
Dlatego, wstrzymujemy się od głosowania z obawy, że poza prawnym tłumieniem przestępczości, tekst ten umożliwi rozprzestrzenianie się w całej Unii praw, które zabierają wolność i wyrządzają wiele szkód demokratycznemu życiu naszych państw.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Przekazywanie informacji rejestrów karnych obywateli z jednych państw członkowskich do drugich musi się odbywać na podstawie (obustronnej) współpracy ustanowionej między zaangażowanymi stronami.
Ta inicjatywa zakłada usprawnienie komunikacji między władzami sądowymi i gwarantuje „udzielenie prawidłowych, pełnych i wyczerpujących odpowiedzi”, na pytania państw członkowskich odnośnie do rejestrów karnych obywateli państw członkowskich.
Jednak, nie zgadzamy się z harmonizacją praw i przyjęciem wspólnych procedur, dotyczących obowiązku wymiany „pełnych informacji na temat wyroków skazujących wymierzonych obywatelom” oraz obowiązku „przechowywania i aktualizacji wszystkich otrzymanych danych”, jak również z harmonizacją procedur – tym bardziej, w związku z brakiem jasnych gwarancji dotyczących ochrony tych danych, według nas ta propozycja staje się jeszcze bardziej wątpliwa.
Uznajemy potrzebę mechanizmów umożliwiających wzajemne przekazywanie informacji z rejestrów karnych między różnymi państwami członkowskimi, jednak musi to być zrobione na zasadzie „ sprawa za sprawą” i w ramach zasad współpracy między wspomnianymi państwami.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Głosowałem za sprawozdaniem, które przygotował pan Díaz de Mera García Consuegra na temat wymiany informacji z rejestrów karnych między państwami członkowskimi. Wraz ze wzrostem przemieszczania się w UE, ważne jest, aby państwa członkowskie mogły informować się nawzajem na temat historii przestępczej obywateli UE na swoich terytoriach. Trzeba jednak przedsięwziąć środki bezpieczeństwa i z zadowoleniem przyjmuję zaproponowany ogólny zakaz przetwarzania danych osobowych, ujawniających pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub światopogląd, przynależność do partii lub związków zawodowych oraz danych dotyczący zdrowia i charakteru życia seksualnego.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. − (DE) W Unii Europejskiej, z otwartymi granicami, niezbędna jest dobra współpraca w celu podtrzymania stosunkowo skutecznej walki z przestępczością. Cel Europejskiego Portalu Internetowego, na który mogą wejść obywatele i przedsiębiorcy, aby uzyskać informacje na temat przysługujących im praw na skutek wszczęcia postępowania karnego, wydaje się wartościowy.
Utworzenie elektronicznego rejestru, który uprości wymianę informacji z rejestrów karnych między państwami, może zostać pozytywnie przyjęte tylko wtedy, gdy zostaną spełnione odpowiednie wymogi dotyczące ochrony danych. W praktyce, wiele zależeć będzie od traktowania czynów, które podlegają ściganiu w jednym kraju członkowskim, a w innym – nie. Moim zdaniem, te zagadnienia nie zostały dokładnie rozpatrzone na wczesnych etapach, dlatego wstrzymałem się od głosowania.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. − (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, które sporządził pan Díaz de Mera. Usprawnienie komunikacji między władzami sądowymi i zagwarantowanie udzielenia prawidłowej, pełnej i wyczerpującej odpowiedzi, na wnioski państw członkowskich odnośnie do informacji z rejestrów karnych obywateli państw członkowskich, jest niezbędne.
Otwarte granice w rzeczywistości pozwalają nie tylko na swobodne przemieszczanie się uczciwym obywatelom, ale także przestępcom, którzy często wymykają się sprawiedliwości poprzez ucieczkę do innych państw, w których popełniają kolejne przestępstwa. Jednak z powodu niewystarczającej wymiany informacji, nie bierze się pod uwagę ani ich potencjału do ponownego popełnienia przestępstwa ani rzeczywistego niebezpieczeństwa, jakie stanowią.
W szczególności, jak donoszą gazety każdego dnia, przestępcy seksualni i inne niezwykle niebezpieczne jednostki korzystają z braku efektywnego systemu wymiany informacji i wykorzystują ograniczenia występujące obecnie w zakresie kompetencji UE.
Carl Schlyter (Verts/ALE), na piśmie. − (SV) Poprawki Parlamentu Europejskiego, usprawniają prawodawstwo, mimo tego, nie chcę głosować nad ich wprowadzeniem. Dlatego wstrzymuje się od głosu.
− Sprawozdanie: Agustín Díaz de Mera García Consuegra (A6-0230/2008)
Carlos Coelho (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Ten przepis ma na celu zapewnienie wysokiego poziomu zabezpieczeń zapobiegających podrabianiu i fałszowaniu waluty euro, poprzez ustanowienie środków niezbędnych do jej ochrony, za pomocą sprawdzania autentyczności banknotów i monet oraz ich przydatności do funkcjonowania w obiegu.
Według najnowszych danych statystycznych, około 561.000 fałszywych banknotów i 211.100 fałszywych monet zostało wycofanych z obiegu w 2007 roku.
Teraz, kiedy Europejski Bank Centralny i Komisja ustaliły ostateczne procedury wykrywania fałszywych banknotów i monet, niezbędne jest naniesienie poprawek do Rozporządzenia 2001, jako że podmioty biorące udział w dystrybucji gotówki do ogółu ludności, posiadają narzędzia do przeprowadzenia takich kontroli.
Z zadowoleniem przyjmuję wyraźne zobowiązanie się instytucji kredytowych i innych właściwych podmiotów, do kontroli autentyczności banknotów i monet, jakie otrzymują, przed ponownym wprowadzeniem ich do obieg. Jednocześnie, będą one musiały przystosować swoje wewnętrzne procedury i uaktualnić swój sprzęt w zależności od zaistniałych potrzeb.
Ważne jest także, aby autentyczność euro została zagwarantowana przez kraje członkowskie, które nie należą do strefy euro, ale w których euro znajduje się w obiegu jako waluta transakcyjna. Mimo że metody kontroli nie mogą zostać zastosowane w ten sam sposób, co oznacza, że muszą zostać ustalone specjalne procedury weryfikacyjne.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. − (DE) Istnieje ciągły napływ fałszywych banknotów doskonałej jakości z Europy Wschodniej. W końcu, Unia Europejska jest z natury bardzo kusząca dla fałszerzy, jako że ludzie nie są szczególnie zaznajomieni z nową walutą i nawet maszyny do liczenia pieniędzy nie są czułe na fałszerstwo.
Poprawienie ochrony euro przed fałszerstwem jest postępem, który z przyjmuje z zadowoleniem, dlatego głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana Diaz de Mera. Ciągła praca nad uczynieniem euro bezpieczniejszym to jedno, ale nic nie osiągniemy, jeśli ludzie będą wiedzieli wciąż tak niewiele na temat zabezpieczeń. Europejski Bank Centralny i państwa członkowskie muszą zwiększyć swoje wysiłki na polu edukacji. Dodatkowo, musimy umożliwić szybkie ujęcie profesjonalnych fałszerzy wszędzie na obszarze UE. Ciągłe ograniczanie działań policji w czasach znoszenia granic, hamuje wydajność nie tylko w tej kwestii.
− Sprawozdanie: Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (A6-0211/2008)
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Ramowa decyzja Rady, powstała na prośbę Trybunału Sprawiedliwości i ma na celu zmiany regulaminu w odniesieniu do systemu językowego mającego zastosowanie do wyjątkowej procedury ponownego rozpoznania, zgodnie z artykułem 64, statutu Trybunału.
Procedura ta pozwala Trybunałowi Sprawiedliwości na ponowne rozpoznanie orzeczeń Sądu Pierwszej Instancji, zgodnie z artykułem 225(2) i (3) traktatu WE oraz artykułem 140a(2) i (3) traktatu Euratom. Dotyczy ona sytuacji, w których Sąd orzeka w sprawie skarg wniesionych przeciwko orzeczeniu izby sądowej.
Statut Trybunału przewiduje możliwość ponownego rozpoznania, jeżeli pytania prejudycjalne wejdą w zakres kompetencji Sądu Pierwszej Instancji. Taka możliwość jeszcze nie istnieje, jednak Trybunał uznał za konieczne dokonanie zmian w swoim regulaminie, żeby można było zastosować system językowy do nowej procedury ponownego rozpoznania.
To zapewnia, że językiem postępowania jest język orzeczenia Sądu w sprawie, która podlega ponownemu rozpoznaniu (tj. Sądu Pierwszej Instancji), co uważamy za słuszne.
Jan Andersson, Anna Hedh, Inger Segelström and Åsa Westlund (PSE), na piśmie. − (SV) Zdecydowaliśmy dać nasze pełne poparcie dla kompromisu osiągniętego między Parlamentem Europejskim i Radą Ministrów. Kompromis oznacza, że zostaną wprowadzone prawomocne cele recyklingowe, co jest niezmiernie pozytywnym krokiem. Jednak wolelibyśmy ujrzeć bardziej dokładną definicję produktów ubocznych oraz wprowadzenie nawet wyższych celów recyclingowych.
Liam Aylward (UEN), na piśmie. − Celem każdej polityki dotyczącej odpadów jest zminimalizowanie negatywnych skutków odpadów na zdrowie ludzkie i środowisko. Rozdzielenie odpadów od naszej rozwijającej gospodarki jest niezbędne. Produkujemy 1,3 miliardy ton odpadów rocznie, z tego jakieś 40 milionów ton to odpady niebezpieczne.
To prawodawstwo UE ma na celu zbliżenie nas do stania się społeczeństwem recyklingowym. Parlament nalegał na cele dotyczące powtórnego użycia i recyklingu odpadów. Cele te są ambitne. Do 2020 roku, państwa członkowskie będą musiały zwiększyć recykling i ponowne zużycie odpadów domowych o 50%.
Musimy ograniczyć ilości odpadów na składowiskach i spalanie. System hierarchiczny, na pierwszym miejscu nakazuje prawodawcom w polityce zapobiegania odpadom i zarządzania odpadami, stosowanie rozwiązań prewencyjnych, następnie powtórnego wykorzystania i dalej recyklingu, a na końcu odzysku i składowania.
Musimy zaangażować obywateli, producentów i konsumentów w sprawach redukcji, powtórnego wykorzystania i recyklingu odpadów. Urządzenia recyklingowe władz osiedlowych i lokalnych muszą być umiejscowione praktycznie oraz dostępne, aby zapewnić maksymalne działanie.
Adam Bielan (UEN), na piśmie. − (PL) Panie przewodniczący! Zgadzam się ze panią sprawozdawczynią, że w niektórych państwach, a zwłaszcza w tych gdzie dopiero rozpoczęło się odchodzenie od zsypywania odpadów, uzyskanie energii z odpadów może być dominujące i zniechęcić inwestycje w inne procesy, takie jak recykling i powtórne wykorzystanie.
Polska obecnie poddaje recyclingowi najmniejszą ilość odpadów w całej UE – tylko 4%. W Małopolsce, 7% śmieci poddawanych jest recyclingowi. W między czasie, planujemy zbudowanie spalarni, które będą w stanie przerobić 250 000 ton odpadów rocznie – więcej niż produkuje miasto. Żeby spalarnia była efektywna, trzeba ją odpowiednio wypełniać. Projekt finansowany przez Komisję Europejską zniszczy zatem cały entuzjazm dla segregacji, jako że wszystko będzie mogło być poddane spalaniu.
Szacuje się, że dziesiątki tysięcy ton nielegalnie sprowadzonych odpadów miejskich, folii, złomu, używanych opon i baterii, regularnie trafia do Polski. Na wybranym sektorze południowym, naszej zachodniej granicy, od stycznia tego roku, zatrzymanych zostało 16 ładunków o całkowitej wadze odpadów 40 ton. Niektóre władze lokalne musiały zwiększyć swój budżet o 30%, aby posprzątać nielegalne składowiska śmieci.
Apeluję o jak najszybsze podjęcie konkretnych kroków w celu zaprzestania tych praktyk. Niekończące się regulacje dotyczące sortowanie odpadów i metod odzysku są bezużyteczne, jeśli firmą bardziej się opłaca wyrzucać śmieci na polach sąsiedniego państwa.
Konstantinos Droutsas (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Kompromis zaproponowany przez Parlament Europejski, Radę Europy i Komisję Europejską dotyczący gospodarki odpadami, jest znaczącą zmianą frontu dla dobra olbrzymich, ukrytych interesów finansowych zaangażowanych w śmieci i odpady.
Zaproponowana dyrektywa nie przyczynia się do całościowej redukcji objętości odpadów. Jej cele i środki są zastanawiająco mętne. Wyłącza ona odpady przemysłowe i ogranicza się do pewnego rodzaju odpadów miejskich, w interesie opłacalności i konkurencji zamiast środowiska i zdrowia publicznego.
Jednym z przykładów ogólnego cofania się, jest podważenie struktury hierarchicznej, zgodnie z którą recykling musi poprzedzać odzyskiwanie energii. Innym przykładem jest postrzeganie energii odzyskiwanej ze spalania odpadów złożonych, jako odzyskiwanie energii w przypadkach innych niż te, które zostały już określone, tak jak produkcja biogazów.
Substancje toksyczne i niebezpieczne emitowane do powietrza, penetrujące glebę i poziom wód gruntowych i działające na składniki odżywcze, mają bezpośredni wpływ na zdrowie pracowników sektora gospodarki odpadami oraz całej populacji.
To, czego nam potrzeba to redukcja pojemności odpadów, zaplanowana gospodarka odpadami oraz odpowiednio zorganizowany transport. Odpowiedzialność za sortowanie i oddzielanie substancji toksycznych i niebezpiecznych (dioksan, itd.) powinna spoczywać na barkach rządu, na szczeblu regionalnym i lokalnym. Recykling powinno się stosować tak często jak to tylko możliwe. Odpady złożone nie mogą być spalane. Powinno się modyfikować składowiska śmieci i zapewnić bezpieczne składowanie końcowe pozostałości ze składowisk.
Edite Estrela (PSE), na piśmie. − (PT) Głosowałam za zaleceniami pani Jackson do drugiego czytania na temat weryfikacji ramowej dyrektywy odnośnie do odpadów, gdyż uważam, że ta propozycja pomoże ograniczyć środowiskowe i społeczno-ekonomiczne działanie gospodarki odpadami, biorąc pod uwagę, że redukcja, zapobieganie, powtórne wykorzystanie odpadów i recykling odpadów muszą stanowić pierwszeństwo w całej Unii Europejskiej.
Głosowałam za Poprawką 82 dlatego, że popieram bardziej ambitne cele dotyczące recyklingu odpadów dla wszystkich państw członkowskich po to, aby zapewnić efektywną europejską politykę zapobiegawczą.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) W drugim czytaniu, Parlament Europejski nalega, żeby Rada przyjęła poprawki, które zostały przyjęte na pierwszym czytaniu.
Kluczowe poprawki były wstępem do celów recyklingowych i zapobieganiu odpadom oraz ustanowieniu pięcioetapowej hierarchii, jako zasady ogólnej.
Rada usunęła wszystkie odniesienia do celów jednak pani sprawozdawczyni przywróciła poprawki Parlamentu w zmodyfikowanej formie. W opinii sprawozdawczyni nie było by dobre przeoczenie możliwości zapewnienia przez tę dyrektywę czegoś więcej niż tylko zbioru definicji. Powinno istnieć rzeczywiste połączenie między dyrektywą a aspiracjami dotyczącymi recyklingu i działań zapobiegawczych przedstawionych w strategii tematycznej w sprawie zapobiegania powstawaniu odpadów i recyklingu.
Jednym z ważnych celów dyrektywy jest jasne rozróżnienie między tym, co uważa się za „odzyskiwanie” a tym, co jest „usuwaniem” odpadów, gdyż rozstrzygnięcia Trybunału Sprawiedliwości, poddają to pytanie w wątpliwość.
W każdym przypadku uważamy, że redukcja odpadów, recykling i odzyskiwanie muszą stanowić priorytet. Jednak uznawanie spalania za metodę odzyskiwania a co za tym idzie dochodowego przemysłu jest rzeczywiście bardzo wątpliwe. Jeśli tak jest, to nasuwa się pytanie, kto ograniczy produkcję i zwiększy recykling i odzyskiwanie?
Ambroise Guellec (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Według liczb podanych przez OECD, między dzisiejszym okresem a rokiem 2020, wyprodukujemy 45% więcej odpadów niż w 1995 roku. Dlatego, Unia Europejska pilnie musi zdefiniować nową strategie dotyczącą gospodarki odpadami umożliwiając, aby wszystkie rodzaje odpadów postrzegane były nie tylko jako źródło zanieczyszczenia, które trzeba ograniczyć ale także jako potencjalne źródło do eksploatacji.
Kompromis przyjęty na dzisiejszym zgromadzeniu pomoże przenieść uwagę na działania zapobiegawcze i recykling – uwzględniając stabilizację objętości odpadów produkowanych między okresem dzisiejszym a 2012 oraz sprostanie celom recyklingowym, 50% odpadów domowych i 70% odpadów budowlanych i rozbiórkowych do 2020 roku – z oddzielnymi planami zbierania odpadów, które maja być obowiązkowe do 2015 roku, przynajmniej, jeśli chodzi o papier, metal, plastik i szkło, oraz zaostrzenie przepisów dotyczących odpadów niebezpiecznych, głównie poprzez ich oddzielanie, zbieranie i identyfikowalność. Oddzielne zbieranie oleju odpadowego, też musi zostać ustalone, jak również rozróżnienie między spalaniem, mającym na celu końcową eliminację odpadów a procesami recyklingowymi służącymi do odzysku energii. Dlatego, poprzez zastosowanie energo-wydajnej formuły, tylko najbardziej energo-wydajne spalarnie miejskie zostaną zaklasyfikowane, jako elektrownie recyklingowe.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Drugie czytanie na temat Ramowej Dyrektywy w sprawie odpadów jawi się jako stracona szansa. UE powinna ustalić sztywne cele dotyczące redukcji odpadów a nie produkować niewiążące aspiracje na jakąś daleką datę w przyszłości. Poprawki mojej grupy wzmocniłyby zaproponowane prawodawstwo i żałuję, że to się nie udało.
Jaromír Kohlíček (GUE/NGL), na piśmie. − (CS) Politycy patrzący daleko w przyszłość, w prawie wszystkich państwach na świecie, od lat obserwują lawinowy wzrost produkcji odpadów. Jednym dobrym rozwiązaniem na ten katastrofalny trend jest ustawodawstwo nakładające wysoki procent poszczególnych materiałów przeznaczonych do recyklingu. Niestety, nawet kiedy oddziela się odpady, wciąż istnieje stały wzrost ilości materiałów, zbiorczo nazwanych „ odpadami mieszanymi”.
Z zadowoleniem przyjmuję wysiłek pani Jackson jaki podjęła w swoim sprawozdaniu, aby znaleźć poprawne i uzasadnione rozwiązanie. Mimo, że niektóre wysunięte w poprawkach sugestie są interesujące i poprzemy je, nie mogę zaakceptować tego, że spalanie odpadów powinno być postrzegane jako źródło energii na równi ze stałymi źródłami energii.
W skutek tego, mimo, ze sprawozdanie zawiera pewne aspekty pozytywne, nie mogę glosować za jego przyjęciem; tak jak większość grupy GUE/NGL. Nie możemy poprzeć przeklasyfikowania miejskich spalarni odpadów i postawieniu ich na tym samym poziomie co ekologicznie czyste źródła energii.
Eija-Riitta Korhola (PPE-DE), na piśmie. − (FI) Panie przewodniczący, mam wiele powodów, aby poprzeć kompromis, który wynegocjowała moja koleżanka, pani Jackson i chciałabym jej podziękować za wybitną pracę, którą wykonała. Mieliśmy dobry powód, aby być zadowolonym z wyniku, ponieważ coraz więcej odpadów ląduje na wysypiskach. To wielka szkoda w czasach, kiedy Europa jest świadoma wagi polityki dotyczącej bogactw naturalnych i surowców. Średnio, jedna trzecia odpadów domowych ulega recyklingowi lub kompostowaniu. Około połowy jest wyrzucana i poniżej jednej piątej odpadów jest spalana. W niektórych krajach członkowskich, aż 90% odpadów domowych kończy na wysypiskach śmieci.
Potrzebujemy celów ilościowych odnoszących się do odpadów a w tym samym czasie musimy się skoncentrować na działaniach zapobiegawczych. Niemniej jednak, chciałam podkreślić, że potrzebujemy drastycznych ulepszeń w sposobach użytkowania energii. Najwyższy czas, abyśmy przestali stosować błędną logikę, która mówi, że zużycie odpadów nie może się rozwijać bo spowoduje to więcej odpadów. Tego rodzaju logika w praktyce wydaje się prowadzić do wzrostu liczby wysypisk i pokazała już swoją słabość.
Dlatego musze przyznać, ze poparłam politykę Rady dotyczącą hierarchii odpadów i opowiadam się za jej przewodnią zasadą . Polityka dotycząca odpadów byłaby bardziej elastyczna gdyby wzięła pod uwagę okoliczności. Przewodnia zasada, odpowiada podejściu, które przyjęłam w swojej poprawce i dziękuje panie Jackson za jej wsparcie podczas całego procesu.
Dlatego jestem wdzięczna pani Jackson, która wykazała trochę więcej racjonalizmu niż można by sądzić po efekcie końcowym. Zdała sobie sprawę, że energia pochodząca z elektrowni przetwarzających odpady jest tylko częściową odpowiedzią na braki energetyczne UE i musiała przyznać, że w niektórych krajach członkowskich zużycie energii jest postrzegane jako zagrożenie dla recyklingu.
David Martin (PSE), na piśmie. − Z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie pani Caroline Jackson, dotyczące weryfikacji ramowej dyrektywy w sprawie odpadów. Żeby właściwie przyczynić się do realizacji celów odnośnie do zmian klimatycznych, UE potrzebuje odnowić swoje zobowiązanie dotyczące redukcji odpadów i recyklingu. Dokonalibyśmy znacznego postępu w tej sprawie poprzez wprowadzenie wiążących celów dotyczących recyklingu i powtórnego wykorzystania odpadów do 2020 roku, 50% dla odpadów domowych i 70% dla odpadów budowlanych i rozbiórkowych. Te poglądy odzwierciedlają się w moim głosowaniu.
Rovana Plumb (PSE), na piśmie. − (RO) Celem weryfikacji tej dyrektywy jest stworzenie jednorodnej i spójnej struktury legislacyjnej, związanej z celami strategii w sprawie zapobiegania powstawaniu odpadów i recyklingu, tak żeby Europa stała się społeczeństwem recyklingowym z podwyższonym poziomem wydajności używania źródeł pochodzących z odpadów.
Powinno się podjąć następujące kroki:
• Pięciostopniowa hierarchia gospodarki odpadami: zapobieganie powstawaniu odpadów, powtórne wykorzystanie odpadów, recykling, odzysk energii i usuwanie odpadów (włączając składowanie);
• Środki/plany dotyczące zapobiegania powstawaniu odpadów
• Obowiązkowe cele recyklingowe dla odpadów miejskich, jak również dla odpadów budowlanych i rozbiórkowych;
• Zwiększona odpowiedzialność producenta w zapewnieniu informacji społeczeństwu odnośnie do powtórnego wykorzystania i recyklingu produktów.
Działanie podjęte przez państwa członkowskie w celu osiągnięcia wszystkich wyżej wymienionych celów, powinny zachęcić do modernizacji i powstania nowych jednostek zajmujących się recyklingiem odpadów, do stwarzania warunków powtórnego wykorzystania, czyli do „zielonego przemysłu”.
Głosowałam za weryfikacją Ramowej Dyrektywy ponieważ wszystkie te środki powinny przyczynić się do utworzenia nowych miejsc pracy, bezpieczniejszej i trwalszej gospodarki, racjonalnego zużycia narodowych zasobów i przystosowania do zmian klimatycznych (rozwój sektorów nie biorących udziału w Systemie Handlu Emisjami).
Bogusław Sonik (PPE-DE), na piśmie. − Popieram sprawozdanie Caroline Jackson, ponieważ nowa dyrektywa w sprawie odpadów ma dać podstawy do stworzenia „społeczeństwa powszechnie stosującego recykling”. Przed Europą postawione zostały bardzo ambitne cele. Jednak czy nie są one zbyt ambitne i czy państwa członkowskie, a szczególnie nowe państwa członkowskie, poradzą sobie z wypełnieniem rygorystycznych wymogów? Chciałbym zwrócić Państwa uwagę na fakt, że nowe kraje Unii już w tej chwili mają problemy ze spełnieniem wspólnotowych standardów w zakresie gospodarki odpadami komunalnymi.
Warto zaznaczyć, że „stare” państwa członkowskie miały znacznie więcej czasu na dostosowanie swoich systemów gospodarki odpadami do ostrych wymagań. Natomiast państwa nowe zmuszone są znacznie szybciej wdrażać mechanizmy prawne i budować niezbędną infrastrukturę. Propozycja nowej dyrektywy wywołuje duże kontrowersje w wielu krajach, gdyż jej wdrożenie będzie miało istotne skutki dla gospodarki.
Dlatego też uważam, że nie powinniśmy się dziwić, że tak trudno było osiągnąć kompromis z Radą. Wielu posłów podczas wczorajszej debaty stwierdziło, iż nie są zadowoleni z kompromisu w sprawie dyrektywy. Jednak obawiam się, że wprowadzenie jeszcze ostrzejszych wymagań mogłoby spowodować problemy z wdrażaniem tego prawa. Nowa dyrektywa o odpadach wymusi na krajach, które mają zaniedbaną gospodarkę odpadami komunalnymi, podjęcie zdecydowanych działań. Kraje te będą musiały wprowadzić mechanizmy prawne i ekonomiczne, aby ich efektem było pobudzenie, a nie obciążenie dla gospodarki. Nowa dyrektywa powinna być bodźcem dla rozwoju nowych technologii i tworzenia miejsc pracy.
Bart Staes (Verts/ALE), na piśmie. – (NL) Grupa Zieloni/Wolny Sojusz Europejski poparła jakieś 30 kompromisowych poprawek, ale przedstawiła też bardziej zaawansowane poprawki zaostrzające tekst dyrektywy w związku z odpadami niebezpiecznymi, przetwarzaniem odpadów biologicznych, o statusie „końca fazy” i w związku z ideą produktów i odpadów ubocznych, które przestały być odpadami. Przede wszystkim, chcieliśmy celów wiążących, redukcji całkowitej ilości produkowanych odpadów i skoncentrowaniu się na recyklingu i powtórnym wykorzystaniu odpadów.
Sprzeciwiamy się przeświadczeniu, że spalarnie mogą służyć do odzysku na podstawie formuły energowydajności. Tekst ostatecznie przyjął wymagania odnośnie do prawnie nie wiążących celów dla redukcji odpadów. Propozycja sfinansowania badań nad środkami służącymi zapobieganiu powstawania odpadów jest całkowicie nieodpowiednia pod tym względem.
Cele recyklingowe i te odnoszące się do powtórnego wykorzystania odpadów mogą być ustalane na poziomie 50% i 70%, a od państw członkowskich można wymagać podjęcia kroków ustawodawczych, ale cele same w sobie nie są prawnie wiążące. Jest to bezsprzecznie przepuszczona szansa. W moim okręgu wyborczym, niebezpieczeństwo wynikające z Dyrektywy jest takie, że niektórzy mogą skorzystać ze „słabszych” standardów europejskich po to, aby opóźnić jakoś wysiłki, które już czynimy. Flandria jest w tej dziedzinie mistrzem świata; nasza racja na wierzchu. A jednak ta dyrektywa nie bardzo zachęca nas do lepszego, działania . To wstyd.
Marianne Thyssen (PPE-DE), na piśmie. – (NL) Panie przewodniczący! Belgia od lat jest prekursorem w polityce dotyczącej odpadów, dlatego osobiście wolałabym bardziej ambitny tekst. Niemniej jednak, uważam, że porozumienie, które pani Jackson zdołała zawrzeć ze Słoweńskim Przewodnictwem, ujawniając doskonałe umiejętności negocjacyjne i wyczucie kompromisu ze swojej strony. Po raz pierwszy, została wprowadzona europejska hierarchia odpadów. Ponadto, poczyniono znaczne postępy w dziedzinach zapobiegania powstawaniu odpadów, recyklingu i segregacji odpadów domowych.
Spekulacje na temat trzeciego czytania i stawianie istniejącego porozumienia w stan zagrożenia po raz kolejny, jest moim zdaniem za bardzo ryzykowne. Ponieważ najistotniejszą kwestią jest wprowadzenie Dyrektywy, głosowałam za porozumieniem.
Konstantinos Droutsas (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Wielkie firmy i przedsiębiorstwa przemysłowe, które w sposób nieograniczony zanieczyszczają rzeki, jeziora oraz zwierciadła wód gruntowych nieprzetworzonymi odpadami toksycznymi, nie podlegają żadnej kontroli. Nie można ich powstrzymać za pomocą prawodawstwa, zgodnie z którym firmy zanieczyszczają środowisko, a następnie płacą znikome grzywny (kiedy – o ile w ogóle - naruszenie prawa zostanie wykryte) osiągając równocześnie ogromne zyski kosztem zdrowia publicznego i środowiska.
UE oraz rządy poszczególnych państw zdają sobie z tego sprawę, ale utrzymują zmowę milczenia. Mając na względzie zwiększone zyski, narażają życie pracowników w imię „konkurencyjności”, równocześnie zmuszając ich poprzez opodatkowanie do finansowania środków przeciwdziałania zanieczyszczeniom.
Zanieczyszczenie zwierciadła wód gruntowych w obszarze rzeki Asopos chromem sześciowartościowym pochodzącym z niekontrolowanej działalności przemysłowej zwraca uwagę na znaczące braki w prawodawstwie, które jedynie określa górny pułap zawartości chromu, ale w żaden sposób nie zabezpiecza przed tak wyraźnie niebezpieczną substancją rakotwórczą.
Zaproponowane przez UE środki, nawet jeśli ograniczają zawartość niebezpiecznych substancji, pozbawione są mocy poprzez brak skutecznej kontroli oraz środków odstraszających od zanieczyszczania, które wywarłby wpływ na zyski przedsiębiorstw. Jedynie walka pracownicza przeciwko zyskom plutokracji może zabezpieczyć niezbywalne prawo do życia i zdrowia.
Edite Estrela (PSE), na piśmie. − (PT) Głosowałam za zaleceniem pani poseł Laperrouze do drugiego czytania środowiskowych norm jakości w dziedzinie polityki wodnej ze względu na fakt, iż dobry stan chemiczny wód powierzchniowych w Unii Europejskiej jest zasadniczym czynnikiem ochrony zdrowa ludzkiego i środowiska.
Dyrektywa ta jest konstruktywna gdyż wyznacza pułapy stężenia w wodzie poszczególnych szkodliwych dla zdrowia substancji zanieczyszczających, jak również precyzuje zobowiązania państw członkowskich w zakresie zanieczyszczeń transgranicznych.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Przyjęte poprawki w pewnym stopniu doskonalą propozycję Rady. Przedmiotowa dyrektywa uzasadniona jest wymogiem zawartym w dyrektywie ustanawiającej ramy wspólnotowego działania w dziedzinie polityki wodnej i zawiera aspekty, z którymi się nie zgadzamy. Dotyczy to zasady „zanieczyszczający płaci”, która może służyć jedynie ochronie tych, których stać na płacenie za zanieczyszczanie. Wystarczy, że zapłacą, po czym mogą tworzyć firmy zajmujące się gruntownym oczyszczaniem, co umożliwia dalsze prowadzenie lukratywnej działalności kosztem niszczącego rzeki, lasy itd. zanieczyszczenia, które, w międzyczasie, pozwolono im spowodować.
Uważamy, że niezbędne są działania zmierzające do zapobiegania zanieczyszczeniu. Zdajemy sobie jednak sprawę, że w artykule 16 dyrektywy ramowej wymienione są liczne zobowiązania dotyczące sporządzania przez Komisję propozycji, w tym konkretne środki zwalczania zanieczyszczenia wód przez poszczególne substancje zanieczyszczające stanowiące znaczne ryzyko dla lub poprzez środowisko wodne. Wymienione są tam również substancje priorytetowe, w tym priorytetowe substancje niebezpieczne oraz określone są normy jakości dotyczące stężenia substancji priorytetowych w wodach powierzchniowych, osadach oraz faunie i florze.
Wiemy również, że Radzie nie udało się spełnić oczekiwań Parlamentu Europejskiego odnośnie przekwalifikowania niektórych substancji priorytetowych na priorytetowe substancje niebezpieczne, jak również w zakresie innych istotnych kwestii. Z tego względu wstrzymujemy się od głosu.
Françoise Grossetête (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałam za przedmiotowym tekstem, który wyznacza środowiskowe normy jakości dotyczące substancji priorytetowych oraz niektórych innych substancji zanieczyszczających celem zapewnienia wysokiego poziomu ochrony środowiska wodnego.
Środowiskowym normom jakości podlegać będą łącznie 33 substancje zanieczyszczające (głównie pestycydy i metale ciężkie), jakie znaleźć można w rzekach, jeziorach i wodach przybrzeżnych. Substancje te stanowią zagrożenie nie tylko dla ekosystemów, ale również – poprzez łańcuch pokarmowy – dla zdrowia ludzkiego. Kompromis, nad którym właśnie głosowaliśmy umożliwi państwom członkowskim „uczynienie postępów” celem sprostania tym normom do roku 2018.
Decyzja o zaliczeniu nowych substancji do „priorytetowych” lub „niebezpiecznych” powinna zostać podjęta przez Komisję tak szybko jak to możliwe.
W miejscach bliskich źródłom zanieczyszczania, spełnienie środowiskowych norm jakości potrwa dłużej. W tych „strefach mieszania” stężenie substancji zanieczyszczających mogłoby przekraczać wyznaczone limity. Musimy zastosować należyte zabezpieczenia tak aby państwa członkowskie identyfikując „strefy mieszania” dysponowały najlepszymi dostępnymi technikami oczyszczania wody.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. − (DE) Jeśli chodzi o wodę – nasze płynne złoto, zachowanie jej jakości i nie ustawanie w wysiłkach zmierzających do jej ochrony ma kluczowe znaczenie dla przyszłości. Jeśli w praktyce okaże się, że jakość wody w nowych państwach członkowskich jest niższa i że problemy sprawiają państwa nie będące członkami UE, my tutaj, w Parlamencie, będziemy musieli zintensyfikować nasze wysiłki zmierzające do znalezienia rozwiązań, w tym, w szczególności, położyć kres nielegalnemu składowaniu odpadów oraz rozwiązać problem utylizacji ścieków. Ze względu na fakt, iż intensywne nawożenie stosowane w rolnictwie może nadwyrężyć stan wody, powinno to stanowić zachętę do dostosowania środków promocji rolnictwa tak, aby większym wsparciem cieszyło się rolnictwo tradycyjne i przyjazne środowisku metody upraw, takie jak te stosowane przez rolników organicznych.
Uważam, że sprawozdanie to spowoduje lepsze monitorowanie jakości wody i z tego względu głosowałem za.
Rovana Plumb (PSE), na piśmie. − (RO) Główne elementy propozycji dyrektywy to:
- wyznaczenie norm jakości wody (EQS) dla substancji priorytetowych i priorytetowych substancji niebezpiecznych;
- wprowadzenie pojęcia „stref mieszania”, na obszarze których EQS mogą być przekroczone;
- opracowanie wykazu zrzutów, emisji i strat substancji priorytetowych i priorytetowych substancji niebezpiecznych, co ułatwi monitorowanie sposobu realizacji założeń ramowej dyrektywy wodnej w odnośnych źródłach zanieczyszczenia, jak również ocenę wpływu wdrożenia zasady „zanieczyszczający płaci”;
- wprowadzenie zapisów dotyczących zanieczyszczania transgranicznego. Wykluczają one wyłączną odpowiedzialność państwa członkowskiego za przekroczenie EQS w przypadku kiedy okaże się, że było ono spowodowane zanieczyszczeniem transgranicznym, i wymagać będą podjęcia wspólnych działań.
Głosowałam za środowiskowymi normami jakości w dziedzinie polityki wodnej ponieważ wprowadzenie zapisów dotyczących „zanieczyszczenia transgranicznego” jest pożądane, szczególnie w przypadku Rumunii, biorąc pod uwagę, że graniczymy z krajami spoza UE, które nie mają obowiązku spełniania norm narzuconych na szczeblu wspólnotowym.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. − (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Głosowałem za sprawozdaniem pani poseł Laperrouze. Musimy wzmocnić europejską strategię i działania w zakresie ochrony wody. Uważam, że do walki z zanieczyszczeniem wody określonymi substancjami zanieczyszczającymi lub grupami substancji, które stanowią ryzyko dla środowiska wodnego, niezbędne są konkretne środki. Przedmiotowa propozycja ma na celu zapewnienie wysokiego stopnia ochrony przed ryzykiem, na jakie wspomniane substancje priorytetowe (oraz kilka innych substancji zanieczyszczających) narażają środowisko wodne. W tym celu określa się pewne środowiskowe normy jakości. Popieram rozmaite środki dotyczące norm i gatunków biologicznych. Gratuluję również sprawozdawczyni podejścia, jakie przyjęła zajmując się tym tematem, który jest zdecydowanie techniczny i złożony.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Głosowałem za sprawozdaniem pani poseł Kratsa-Tsagaropoulou i ze szczególną radością przyjmuję przyznanie dodatkowej roli Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa na Morzu. EMSA została założona po szeregu poważnych incydentów morskich i ma do odegrania istotną rolę w zakresie ograniczenia takich wypadków w przyszłości. Rozszerzenie strefy wpływów EMSA na dziedzinę związaną z zapewnieniem odpowiedniego szkolenia marynarzy jest słuszne.
Fernand Le Rachinel (NI), na piśmie. – (FR) W świetle niedawnych katastrof tankowców Erika i Prestige, można stwierdzić, że błąd ludzki okazał się być istotnym aspektem bezpieczeństwa na morzu. W związku z tym, dobre szkolenie załóg jest niezbędne.
W odniesieniu do powyższego pragnę podnieść dwie kwestie, które uważam za fundamentalne.
Pierwsza z nich dotyczy samej logiki podejścia europejskiego: odmowa jakiegokolwiek promowania rekrutacji marynarzy z państw członkowskich. Co więcej, nie tylko nie jest tu stosowana preferencja wspólnotowa, tak jak we wszystkich dziedzinach ekonomicznych i społecznych, ale wręcz zachęca się do rekrutacji marynarzy spoza WE. To umyślnie antynarodowe podejście może jedynie doprowadzić do zwiększenia obecnego niedoboru wykwalifikowanych marynarzy w UE oraz pojawiającego się braku zainteresowania tym trudnym i niebezpiecznym zawodem. A wszystko to działa na korzyść słabo wykwalifikowanej, taniej siły roboczej z Azji.
Po drugie, musimy zabezpieczyć się maksymalnie jeśli chodzi o jakość szkolenia, nadzór nad nim i wydawanie certyfikatów. Zamiast wzajemnej uznawalności kwalifikacji w oparciu o minimalne, normy techniczne spoza WE, powinniśmy uznać prawdziwą wartość naszych obecnych kwalifikacji i ocalić nasze zawody morskie w imię bezpieczeństwa na morzu oraz ochrony miejsc pracy w naszych krajach.
Bogusław Liberadzki (PSE), na piśmie. − (PL) Popieram sprawozdanie dotyczące propozycji dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie minimalnego poziomu wyszkolenia marynarzy (COM(2007)0610 – C6-0348/2007 – 2007/0219(COD)).
Precyzja zapisów dyrektywy w sprawie minimalnego poziomu wyszkolenia marynarzy, na którą zwraca uwagę sprawozdanie pani poseł Kratsa-Tsagaropoulou wydaje się słuszna i właściwa ponieważ umożliwi dokładniejsze wypełnianie zapisów tej dyrektywy, której celem jest poprawa poziomu wiedzy i umiejętności marynarzy, a także zapewnienie większych gwarancji bezpieczeństwa oraz zapobieganie zanieczyszczeniom morskim.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Ze względu na możliwość występowania w środkach spożywczych pochodzenia zwierzęcego pozostałości weterynaryjnych produktów leczniczych stosowanych w leczeniu i w opiece nad zwierzętami przeznaczonymi do spożycia przez ludzi, niezbędne jest przeprowadzenie oceny ryzyka w odniesieniu do bezpiecznego limitu pozostałości wszelkich substancji czynnych farmakologicznie zawartych w produktach weterynaryjnych.
Propozycja Komisji dotycząca uchylenia rozporządzenia (EWG) nr 2377/90 ma na celu usunięcie trudności związanych ze stosowaniem istniejącego prawodawstwa. Zaproponowano alternatywne sposoby uzyskania wysokiego poziomu ochrony konsumenta, w połączeniu z ciągłą dostępnością i rozwojem weterynaryjnych produktów leczniczych na rynku europejskim oraz dobrym funkcjonowaniem wewnątrzwspólnotowego i zewnętrznego handlu produktami spożywczymi pochodzenia zwierzęcego.
Sprawozdawczyni podkreśla również, że ze względu na fakt, iż celem ostatecznym jest ochrona zdrowia ludzkiego, niezbędne jest bardziej konsekwentne podejście do analizy ryzyka i kontroli pozostałości farmakologicznie czynnych substancji, jakie mogą pojawiać się w pożywieniu produkowanym w lub importowanym do Unii Europejskiej.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Proponowane uproszczenia regulacji dotyczących substancji farmakologicznie czynnych w środkach spożywczych pochodzenia zwierzęcego będą mile widziane, w związku z czym poparłem sprawozdanie pani poseł Doyle.
− Sprawozdanie: Marie Panayotopoulos-Cassiotou (A6-0173/2008)
Charlotte Cederschiöld, Christofer Fjellner, Gunnar Hökmark i Anna Ibrisagic (PPE-DE), na piśmie. − (SV) Oczekujemy od państw członkowskich UE prowadzenia nieustających działań w zakresie walki z ubóstwem. Zarówno decydenci, jak i instytucje państwowe i prywatne muszą wziąć na siebie odpowiedzialność i podejmować działania na rzecz zwiększania możliwości zatrudnienia, prowadzenia działalności gospodarczej i kształcenia oraz zapobiegania wyłączeniu społecznemu i walki z ubóstwem.
Z drugiej strony, nie uważamy, że UE powinna prowadzić kampanie informacyjne i PR skierowane do opinii publicznej. 17 milionów euro przeznaczone na Rok Europejski zostałoby lepiej spożytkowane przez najbiedniejszych członków społeczeństwa.
Titus Corlăţean (PSE), na piśmie. − (RO) Poparłem swoim głosem propozycję decyzji dotyczącej ogłoszenia roku 2010 Europejskim Rokiem Walki z Ubóstwem i Wyłączeniem Społecznym.
Oprócz działań priorytetowych wymienionych w propozycji decyzji, za absolutnie niezbędne uważamy wprowadzenie gwarantowanej płacy minimalnej we wszystkich państwach członkowskich UE celem zapewnienia skutecznej walki z ubóstwem.
W kraju, z którego pochodzę – Rumunii, po trzech latach rządów prawicy, 40% Rumunów żyje poniżej progu ubóstwa ponieważ nie stać ich na pokrycie kosztów podstawowego koszyka konsumenckiego oraz bieżących rachunków w okresie zimowym.
Wskutek wprowadzenia przez rząd prawicowy w 2005 roku jednolitej stawki podatkowej, dokonała się nadmierna polaryzacja społeczeństwa, jak również wzrosło ubóstwo. W roku 2007, jedynie 5% pracowników rumuńskich zarabiało powyżej 2000 RON, czyli około 500 euro.
W przypadku Rumunii konieczne jest odstąpienie od jednolitej stawki podatkowej i przyjęcie skali progresywnej, z równoczesnym zwolnieniem z opodatkowania kapitału ponownie zainwestowanego. Doprowadziłoby to do zmniejszenia polaryzacji społeczeństwa i uzyskania sprawiedliwego systemu podatkowego, gdzie osoby o niskich dochodach płaciłyby mniej podatku niż osoby o wysokim lub bardzo wysokim dochodzie.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Pomimo iż wiemy, że nie wystarczy poświęcić rok na walkę z ubóstwem, aby mieć pewność, że podjęte zostały odpowiednie kroki, głosowaliśmy za sprawozdaniem aby przynajmniej podnieść tę kwestię.
Niemniej jednak, chcielibyśmy równocześnie ostrzec o powadze tego, co się dzieje oraz konsekwencjach stosowania środków, które prowadzą do promocji liberalizacji i prywatyzacji kluczowych państwowych sektorów i usług oraz pozbawienia rynku pracy nadzoru państwa. Praca jest niepewna i źle opłacana, wzrastają ceny podstawowych towarów, co pomaga grupom gospodarczym i finansowym zwiększyć swoje zyski kosztem wzrastającego poziomu ubóstwa.
Z tej przyczyny, udzielając poparcia dla sprawozdania, domagamy się zakończenia neoliberalnej polityki strategii lizbońskiej oraz paktu stabilizacyjnego i żądamy alternatywnej polityki gwarantującej włączenie społeczne dzieci, kobiet, pracowników i ich rodzin. Potrzebne nam są środki, które sprawią, że praca będzie ceniona, wzrośnie poziom zatrudnienia z zagwarantowanymi prawami; środki, które zapewnią jakość ogólnodostępnych usług publicznych, godne warunki mieszkaniowe, powszechne państwowe ubezpieczenie społeczne, politykę rolną, która doprowadzi do wzrostu produkcji oraz dochodów osób pracujących na roli i zagwarantuje przyzwoite dochody rybakom.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Każdy „Rok Europejski” jest pretekstem UE do wydania ogromnych sum pieniędzy na swoją własną propagandę na temat, który uważa się za interesujący dla mediów.
Tak więc, rok 2010 ma być rokiem walki z ubóstwem. Czy będzie to również rok walki z globalizacją, która powoduje bezrobocie? Czy będzie to również rok walki z imigracją, która wymusza obniżenie stawek za wynagrodzenie w Europie? Czy będzie to również rok, w którym odstąpimy od polityki ekonomicznej, handlowej, finansowej i skarbowej, która spycha europejską klasę średnią w ubóstwo? Czy to w ogóle będzie „europejski” rok, zważywszy na uwikłanie pomiędzy walkę z globalnym ubóstwem a nieuniknionym pierwszeństwem, jakie przyznaje się imigrantom spoza WE, którzy zaliczani są do najbardziej pozbawionych ochrony ludzi na świecie?
Wzrastające i utrzymujące się ubóstwo w Europie to skandal. To kwestia, która zasługuje na więcej niż promujący eurokrację „Rok Europejski”. To kwestia, która zasługuje na to, aby mieć ją na uwadze w czasie podejmowania wszelkich decyzji. Niestety, jak wskazuje doświadczenie, niezależnie od przygotowanych oświadczeń, rzeczywistość wygląda inaczej.
Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) W marcu 2000 roku Rada Europejska zaprosiła państwa członkowskie i Komisję do przedsięwzięcia kroków zmierzających do „zdecydowanej likwidacji ubóstwa” przed rokiem 2010. Stanie się tak za sprawą otwartej metody koordynacji, która sama w sobie jest pozytywna, gdyż przyjmuje podejście decentralizacyjne.
Walka z ubóstwem jest kwestią niezwykle pilną. Jednakże, praca ta, we wszystkich najważniejszych aspektach, powinna być wykonana przez kraje członkowskie we współpracy z organizacjami międzynarodowymi o szeroko uznanym mandacie demokratycznym, takich jak Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Mamy negatywny stosunek do kilku punktów propozycji Komisji oraz, co nie mniej ważne, sprawozdania Parlamentu Europejskiego, który, między innymi, podkreśla wartość wsparcia strukturalnego oraz konieczność zapewnienia przez UE wsparcia bardzo oddalonym regionom. Mamy również krytyczne podejście do Europejskiego Roku Walki z Ubóstwem i Wyłączeniem Społecznym – roku zwiększania świadomości, który jest prominentnym punktem przedmiotowego sprawozdania. Były już międzynarodowe lata i kampanie tego rodzaju. Musimy zadać sobie pytanie o to, czy warto jest przeznaczać 17 milionów euro na taki unijny rok i jaka konkretnie płynie z niego korzyść. Jesteśmy przekonani, że te środki finansowe byłyby lepiej wykorzystane w budżetach państw członkowskich, gdzie faktycznie przyczyniłyby się do pilnej walki z ubóstwem i wykluczeniem społecznym.
Na podstawie powyższych argumentów, zagłosowaliśmy przeciwko sprawozdaniu.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Należy mieć nadzieję, że ustanowienie roku 2010 „Europejskim Rokiem Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym” przyniesie faktyczny postęp w walce z nierównością w UE. W sprawozdaniu słusznie zauważono, że aby praca w tym zakresie była owocna niezbędna jest współpraca na szczeblu europejskim, narodowym, regionalnym i lokalnym. W moim własnym kraju – Szkocji, wciąż mamy zawstydzający poziom ubóstwa, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę ogromne bogactwo tego kraju. Na szczęście obecny rząd zdeterminowany jest walczyć z wyłączeniem społecznym, które odziedziczył po kolejnych administracjach unionistycznych. Cele rządu szkockiego są w pełni zgodne z zasadami zawartymi w sprawozdaniu pani poseł Panayotopoulos-Cassiotou, który z radością poparłem.
Eija-Riitta Korhola (PPE-DE), na piśmie. − (FI) Panie przewodniczący! Jestem za propozycją ustanowienia Europejskiego Roku Walki z Ubóstwem i Wyłączeniem Społecznym (2010). Jednakże, w swoim sprawozdaniu moja koleżanka – pani poseł Panayotopoulos-Cassiotou dodała kilka zasadniczych, wg mnie, elementów do doskonałego skądinąd projektu Komisji.
Po pierwsze, sprawozdawczyni słusznie przypomina nam o złożoności struktur, które prowadzą do ubóstwa i wyłączenia społecznego oraz rozszerza definicję grup ryzyka. Po drugie, słusznie poświęca więcej uwagi istotności nie tylko ubezpieczenia społecznego, ale lepszego poziomu zatrudnienia, a także podkreśla wagę skupienia się na potrzebie uczynienia wynagrodzenia za pracę sposobem walki z ubóstwem i wyłączeniem. Po trzecie, pani poseł Panayotopoulos-Cassiotou wykazuje w swoim sprawozdaniu zrozumienie dla wagi ustawicznego kształcenia oraz podkreśla potrzebę zapewnienia wszystkim równych szans dostosowania swoich umiejętności do zmian na rynku pracy.
Istnieje pilna potrzeba zastosowania nowego podejścia do kwestii walki z ubóstwem i wyłączeniem społecznym. Ku mojemu zadowoleniu, zauważyłam, że przyznana na ten cel kwota 17 milionów Euro to największa kwota, jaka kiedykolwiek została przyznana na rok europejski. Również to świadczy o jego wysokiej randze politycznej.
Carl Lang (NI), na piśmie. – (FR) Komisja Europejska proponuje ustanowić rok 2010 „Europejskim Rokiem Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym.” Zważywszy na fakt, iż projekt ten ma największy w historii budżet przyznany dla roku europejskiego, jego konotacje polityczne są aż zbyt wyraźne. „Walka” ta będzie służyć wyłącznie wzmocnieniu wizerunku Unii Europejskiej, która boryka się z całkowitą porażką strategii lizbońskiej.
Pomimo, iż walka z ubóstwem oraz wykluczeniem społecznym jest priorytetem i musi być wspierana, pomimo wszystkich tych pobożnych życzeń, Europa nie zrobiła nic aby poprawić los 78 milionów Europejczyków żyjących poniżej progu ubóstwa. Dlatego też będę głosować przeciwko temu sprawozdaniu, którego jedynym celem politycznym jest służenie propagandzie europejskich globalistów.
Po irlandzkim „nie” nadszedł czas, aby arogancja ultra-Europejczyków zastąpiona została obiektywnym spojrzeniem na współczesną integrację europejską. Ten absurdalny system należy pilnie zreformować jeśli Europa ma nadal być miejscem współpracy a nie poddaństwa. Pojawić się musi w końcu Europa narodów, która sprzyjać będzie ochronie Wspólnoty i zapewniać preferencyjne traktowanie Europejczykom.
José Ribeiro e Castro (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Rosnące zaniepokojenie bezrobociem i wzrastającymi na całym kontynencie cenami podstawowych towarów oraz paliwa stanowią poważny powód do konfrontacji z kwestią ubóstwa i wyłączenia społecznego, które dotyka około 16% populacji.
Pragnę pogratulować sprawozdawczyni, która jest przewodniczącą grupy parlamentarnej ds. rodziny i ochrony dzieciństwa, której jestem wice-przewodniczącym, w związku z wykonaną przez nią pracą. Podzielam jej troskę o tych, którzy są najbardziej narażeni na to nieszczęście i doświadczają największych trudności próbując je pokonać. Pragnę poprzeć jej rekomendację, zgodnie z którą trudne uwarunkowania h regionów peryferyjnych, terenów wyspiarskich oraz obszarów zapaści przemysłowej muszą zawsze być brane pod uwagę.
Propozycja Komisji Europejskiej daje nadzieję na większe zrozumienie tego zjawiska na poziomie kolektywnym, publicznym i prywatnym, indywidualnym oraz wspólnotowym, a także zobowiązanie Unii i państw członkowskich do poszukiwania rozwiązań, u podstawy których leżeć będzie niezbywalna godność każdego człowieka.
Celem strategii lizbońskiej było potwierdzenie światowej konkurencyjności Europy poprzez zapewnienie spójności społecznej i inwestowania w zatrudnienie. Mam nadzieję, że rok 2010 pomoże uświadomić Europejczykom potrzebę większej spójności społecznej.
Głosowałem za sprawozdaniem.
Catherine Stihler (PSE), na piśmie. − Rok 2010 będzie Europejskim Rokiem Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym. Mam nadzieję, że kwestia ubóstwa dzieci na terenie UE zostanie podkreślona, a państwa członkowskie podejmą konkretne działania zmierzające do likwidacji ubóstwa wśród dzieci.
Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie. − (PL) Czy wszyscy zdajemy sobie sprawę z wagi problemu ubóstwa i wykluczenia społecznego? Czy wiemy, że w 2006 roku 16% obywateli UE-25 (78 milionów ludzi) żyło poniżej progu ubóstwa?
Jestem za ogłoszeniem roku 2010 Europejskim Rokiem Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym. Naszym obowiązkiem moralnym jest podniesienie świadomości społecznej w tej kwestii. Rok europejski powinien sprawić, że ludzie będą bardziej świadomi istnienia zjawiska ubóstwa oraz wyłączenia społecznego w Europie oraz tego, że mają one destruktywny wpływ na rozwój społeczny i ekonomiczny. Powinien podkreślić wagę odpowiedzialności zbiorowej, obejmującej nie tylko decydentów, ale również członków sektora prywatnego i publicznego. Naszym zadaniem jest osiągnięcie do roku 2010 stabilnego wzrostu gospodarczego, z większą ilością lepszych miejsc pracy i większą spójnością społeczną.
Głosuję za sprawozdaniem pani poseł Panayotopoulos-Cassiotou.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Parlament Europejski zdecydował się poprzeć stanowisko Komisji i Rady w sprawie przyjęcia przez Słowację wspólnej waluty 1 stycznia 2009 pomimo pewnych wątpliwości dotyczących rozbieżności pomiędzy sprawozdaniami Komisji oraz EBC o konwergencji w zakresie dotyczącym zrównoważenia inflacji.
Co ciekawe, w sprawozdaniu wyrażono również zaniepokojenie ‘małym poparciem obywateli Słowacji dla Euro’. Co więcej, zamiast zająć się powodami tego niewielkiego poparcia, sprawozdawca zachęca władze Słowacji do zorganizowania publicznej kampanii informacyjnej mającej na celu przedstawienie „korzyści płynących ze wspólnej waluty” równocześnie wzywając do podjęcia wszelkich niezbędnych kroków celem ograniczenia wzrostu cen w okresie przejściowym.
Raz jeszcze podkreślam, że to wielka szkoda, iż nie wiemy dokładnie co myśli większość społeczeństwa słowackiego na temat bieżących wydarzeń, a szczególnie włączenia ich kraju do strefy euro. Dlatego też wstrzymujemy się od głosu.
Konsekwencje w Portugalii są dobrze znane i popychają nas do zdecydowanego sprzeciwu.
Glyn Ford (PSE), na piśmie. − Będę popierać sprawozdanie w sprawie przyjęcia przez Słowację wspólnej waluty 1 stycznia przyszłego roku. Od czasu wprowadzenia euro odniosło światowy sukces szybko stając się globalną walutą rezerwową, która zagroziła monopolowi dolara. Wszystko wskazuje na to, że waluta ta nadal będzie się wzmacniać. Jako zdecydowany zwolennik euro, mogę tylko żałować, że mój własny kraj – Anglia nie planuje przyłączenia się. Trudno mi było uzmysłowić sobie, że kraje, które nie były nawet członkami Unii kiedy wspólna waluta została przyjęta, wejdą do strefy euro przed Zjednoczonym Królestwem. Stoimy przed groźbą wyłączenia i stania się dobudówką do Unii.
Małgorzata Handzlik (PPE-DE), na piśmie. − Słowacja jest pierwszym krajem byłego bloku komunistycznego, który chce przystąpić do strefy euro z dniem 1 stycznia 2009 r. Dynamicznie rozwijająca się gospodarka słowacka spełnia kryteria konwergencji wymienione w traktacie z Maastricht. Przystąpienie do unii monetarno-walutowej umożliwi korzystanie przez Słowację z licznych korzyści, jakie niesie ze sobą wspólna waluta, co z pewnością będzie dodatkowym impulsem dla gospodarki.
Co prawda podnoszone są wątpliwości czy Słowacja będzie w stanie utrzymać niski poziom inflacji czy deficytu budżetowego. Jednakże, jak słusznie podkreślił sprawozdawca w swoim wystąpieniu, rosnąca inflacja nie jest tylko problemem Słowaków, ale całego obszaru Unii Europejskiej, w tym strefy euro. Słowacja musi, tak jak wszystkie państwa należące już do unii monetarno-walutowej, kontynuować politykę makroekonomiczną zapewniającą utrzymanie kryteriów konwergencji.
Niewątpliwie doświadczenia, jakie Słowacja będzie miała przy wprowadzaniu wspólnej waluty będą doskonałym przygotowaniem dla Polski. Musimy bacznie obserwować naszych południowych sąsiadów.
Jak zauważa sprawozdawca przyjęcie euro nie ma dużego poparcia w społeczeństwie słowackim. Mam nadzieję, iż przystąpienie Słowacji do strefy euro poprzedzi kampania informacyjna, która przekona, a przede wszystkim właściwie przygotuje Słowaków na zmianę waluty.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Głosowałem za sprawozdaniem pana posła Casa w sprawie przyjęcia euro przez Słowację. Słowacja – kraj o zaledwie pięciu milionach mieszkańców, jest niepodległy od 15 lat. W tym krótkim czasie Słowacja rozwinęła się zarówno politycznie, jak i gospodarczo i jest obecnie w stanie wejść do strefy euro. Doświadczenie słowackie zadaje kłam twierdzeniom, że Szkocja jest zbyt mała żeby odnieść sukces jako niezależny naród w UE.
Astrid Lulling (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałam za sprawozdaniem pana posła Casa dotyczącym przyjęcia przez Słowację wspólnej waluty 1 stycznia 2009, do której to kwestii Parlament Europejski został przekonany pozytywnymi rekomendacjami Komisji, EBC i Rady.
Słowacja zadała sobie wiele trudu aby spełnić wymogi Maastricht i kryteria konwergencji. Wzrost gospodarki słowackiej od czasu upadku reżimu komunistycznego jest imponujący, a wejście Słowacji do strefy wspólnej waluty będzie właściwą nagrodą dla tego kraju, który wprowadził rygorystyczny plan reform.
Jeśli chodzi o inflację, Parlament Europejski wyraził zaniepokojenie zrównoważeniem inflacji w Słowacji w perspektywie średnio- i długoterminowej, na co wskazuje ostatni Raport o konwergencji sporządzony przez EBC. Jednakże, naszym zdaniem rząd słowacki może podjąć niezbędne kroki celem uniknięcia eskalacji inflacji po wejściu do strefy euro.
Należy pamiętać o tym, że prognozy dotyczące inflacji w strefie euro na rok 2009 wykraczają znacznie powyżej zalecany przez EBC poziom 2%. Niesprawiedliwe byłoby więc karanie Słowacji za niemożność spełnienia kryteriów, których nawet kraje należące już do strefy euro nie będą w stanie spełnić w roku 2009.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. − (DE) Pod koniec kwietnia 53% Słowaków wciąż sprzeciwiało się wprowadzeniu euro. Ich obawy, takie jak utrata suwerenności na rzecz Europejskiego Banku Centralnego, a także obawa przed wzrostem cen powinny być potraktowane poważnie. Późniejsze wejście do strefy euro daje zainteresowanym krajom możliwość przeprowadzenia niezbędnych reform w trochę wolniejszym tempie, a ludziom – czas na dostosowanie się.
Jeśli kraje takie jak Zjednoczone Królestwo, Dania i Szwecja zachowują niezależność w dziedzinie polityki walutowej, powinniśmy również przyznać to prawo innym krajom. W każdym razie powinni o tym decydować ludzie. Decyzja ta powinna być uszanowana i nie można nią manipulować, tak jak to miało miejsce w przypadku konstytucji, która znowu jest omawiana. Moim zdaniem nie wzięto należycie pod uwagę woli ludzi, w związku z czym powstrzymałem się od głosu.
Gabriele Stauner (PPE-DE), na piśmie. − (DE) Wstrzymałam się od głosowania w sprawie wprowadzenia wspólnej waluty w Słowacji od 1 stycznia 2009 ponieważ mam wątpliwości co do tego, czy słowacka polityka walutowa jest wolna od manipulacji. Co więcej, biorąc pod uwagę obecną niepewność co do przyszłości Unii Europejskiej po wyniku referendum w Irlandii, uważam, że warto byłoby najpierw przeanalizować przyczyny zamiast dalej kontynuować walutową politykę integracyjną tak jak gdyby nic się nie stało.
Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie. − (PL) Głosuję za sprawozdaniem pana posła Casa w sprawie przyjęcia przez Słowację wspólnej waluty 1 stycznia 2009.
Sprawozdawca przedstawił dobre i solidne sprawozdanie.
Musimy się zgodzić, że utworzenie strefy euro jest sukcesem na drodze do pogłębiania europejskiej integracji. Tak więc dalsze rozszerzanie tego obszaru jest konieczne i cieszymy się, że kolejny kraj dołączy wkrótce do tej grupy.
Pragnę również wspomnieć, że w przypadku każdego rozszerzenia strefy euro powinniśmy upewnić się, czy ten europejski projekt cieszy się poparciem społecznym, a także, czy rozszerzanie strefy euro zmierza do wzmocnienia wspólnej europejskiej polityki gospodarczej.
Adam Bielan (UEN), na piśmie. − (PL) Panie przewodniczący! Zgadzam się ze sprawozdawcą, że w ramach poszczególnych regionów istnieją znaczne różnice i analizy służące jako podstawa do podziału pieniędzy unijnych powinny brać ten problem pod uwagę.
Jest to wyraźnie widoczne w nowych państwach członkowskich. W Polsce, na przykład, najważniejszym kryterium podziału społecznego, jaki dotyka Polaków, są rosnące różnice w ich zasobności. W chwili obecnej, aż 12% populacji żyje w skrajnym ubóstwie. Największe różnice utrzymują się pomiędzy miastem a wsią.
Pomimo, iż Małopolska jest na czwartym miejscu w kraju pod względem PKB, problem stanowi tam bezrobocie, które dotyka głównie mieszkańców terenów rolniczych. W sąsiadującym województwie świętokrzyskim mieszkańcy wsi stanowią 55.5% bezrobotnych (88% z nich to bezrobotni bez prawa do zasiłku).
Przedłużanie się takiego stanu rzeczy oznacza, że szansa tych osób na przezwyciężenie „wykluczenia społecznego”, które tak szeroko było omawiane w czasie tej sesji parlamentarnej, są coraz mniejsze.
Charlotte Cederschiöld, Christofer Fjellner, Gunnar Hökmark i Anna Ibrisagic (PPE-DE), na piśmie. − (SV) Delegacja Partii Umiarkowanej do Parlamentu Europejskiego głosowała dzisiaj przeciwko sprawozdaniu z inicjatywy własnej (A6-0212/2008) złożonemu przez pana posła Gábora Harangozósa (PSE, HU) w sprawie wpływu polityki spójności na integrację najbardziej narażonych społeczności i grup.
Nie uważamy, że określenie najbardziej narażonych grup w społeczeństwie lub ustanowienie dodatkowych kategorii statystycznych wzmocni spójność. Wręcz przeciwnie, jesteśmy zdania, że sformułowanie polityki dystrybucji leży w gestii poszczególnych państw. Co więcej, Parlament Europejski nie powinien na tym etapie wnioskować o przedłużenie okresu udzielania wsparcia ponad rok 2013 gdyż oznaczałoby to nieliczenie się z wynikami tej polityki.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Żałuję, że propozycje zawarte w mojej opinii, którą przedstawiliśmy na sesji plenarnej i które zostały przyjęte przez Komitet ds. Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich, szczególnie te dotyczące potrzeby wprowadzenia zmian do CAP mających na celu odwrócenie założeń poprzednich reform. Są one odpowiedzialne za utratę dochodu przez drobnych i średnich rolników, porzucanie przez nich działalności rolniczej, faworyzowanie jedynie wielkich właścicieli ziemskich.
Żałuję również, że zbyt małą wagę przywiązuje się do kwestii zapewnienia ciągłości wysokiej jakości usług publicznych na obszarach wiejskich (w tym w terenach górskich i trudno dostępnych), co sprzyjałoby walce z izolacją, umożliwiałoby powszechny dostęp do edukacji, opieki zdrowotnej, transportu, kultury i zapewniało rolnikom i ich rodzinom przyzwoity poziom życia.
Jestem również rozczarowana, że ostateczna rezolucja nie zawiera odniesienia do potrzeby wzmocnienia wsparcia dla stowarzyszeń i spółdzielni rolniczych, zrzeszeń producentów win i innych lokalnych organizacji z dziedziny rzemiosła i innej działalności, która jest komplementarna w stosunku do rolnictwa, a jej celem jest ułatwienie marketingu wyrobów, tworzenie lokalnych rynków oraz bliższych kontaktów między producentami i konsumentami.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) W jaki sposób większość parlamentarna zamierza stosować politykę spójności do promocji integracji najbardziej narażonych społeczności i grup:
- ukrywając fakt, że istnieją kraje rozbieżne gospodarczo z UE w imię „nominalnej konwergencji” w ramach paktu stabilności i euro?
- odmawiając podkreślenia faktu, że polityka regionalna jest niezbędnym instrumentem promocji spójności gospodarczej i społecznej, której cele priorytetowe to zmniejszenie różnic regionalnych, promocja prawdziwej konwergencji i stymulacja wzrostu i zatrudnienia, które służą również jako instrument redystrybucji i rekompensaty na rzecz regionów pozostających w tyle w zakresie kosztów wspólnego rynku, Unii Gospodarczo-Walutowej (EMU) oraz liberalizacji handlu międzynarodowego?
- odmawiając podkreślenia potrzeby wsparcia regionów mniej uprzywilejowanych, na których występują trwałe niekorzystne czynniki strukturalne, regionów peryferyjnych oraz obszarów, na których nastąpiła restrukturyzacja przemysłowa, przeniesienia lub zamknięcie przedsiębiorstw, które to wsparcie wzmocniłoby spójność gospodarczą i społeczną oraz przyczyniłoby się do włączenia społecznego najbardziej narażonych społeczności i grup?
lub też:
- odmawiając zaakcentowania zasadniczej wagi usług publicznych dla gospodarczej i społecznej spójności, oraz odmawiając stwierdzenia, że czynnik bliskości ma zasadnicze znaczenie dla zapewnienia powszechnego dostępu do tych usług?
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Sprawozdanie pana posła Harangozó zawiera kilka istotnych uwag dotyczących wyłączenia społecznego. Sprawozdawca słusznie podkreśla, że wyłączenie społeczne i ubóstwo istnieją zarówno na obszarach miejskich jak i wiejskich. Sprawozdawca dostrzega również istotną rolę władz regionalnych i lokalnych, jak również partnerów gospodarczych i społecznych oraz odnośnych organizacji pozarządowych w tworzeniu strategii zwalczania wyłączenia społecznego. Jednakże, izba ta nie przyjęła poprawki mojego ugrupowania odnoszącej się do agendy społecznej, a w konsekwencji, do praw obywateli do minimalnego wynagrodzenia i dostępu do edukacji i szkolenia. W związku z powyższym, w końcowym głosowaniu wstrzymałem się od głosu.
Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Polityka spójności jest priorytetem UE, który zajmuje prominentne miejsce w budżecie – jest to jedna trzecia budżetu UE. Wynika to z zasady solidarności i w założeniu ma zmniejszyć różnice gospodarcze, społeczne oraz terytorialne pomiędzy państwami członkowskimi oraz ich 268 regionami. Jednakże, pomimo wszystkich tych starań, różnice te nadal się utrzymują.
Coraz wyraźniej widać, że najsłabiej rozwinięte regiony nadal mają poważne trudności z wyrwaniem się z kręgu ubóstwa. Mówiąc dokładniej, zaskakujący jest dla nas wzrost grup najbardziej narażonych wobec tak dużych inwestycji w te regiony. Zdajemy sobie również sprawę, że przejście od ubóstwa do wykluczenia społecznego i segregacji może być bardzo szybki. Coraz więcej wskazuje na to, że kwestia ta ma swoje źródła w samym rozwoju przestrzennym i terytorialnym. W związku z tym, potrzebna nam jest odpowiednia wiedza do rozwiązania problemu, który ukryty jest pod licznymi warstwami wykluczenia, jak np. długoterminowe bezrobocie często skutkuje przedłużonym okresem bezczynności, który zmniejsza zdolność dotkniętych nią osób do przezwyciężenia swojego społecznego wykluczenia i trudności ekonomicznych.
Uważam, że niezbędne jest pilne przyjrzenie się sposobowi, w jaki rozwój terytorialny i zjawisko wyłączenia wzajemnie na siebie oddziałują. Dzięki temu, będziemy mogli osiągnąć cel zrównoważonego rozwoju stosując istniejące instrumenty finansowe w sposób bardziej wydajny tak aby rozwiązać problem wciąż utrzymujących się różnic.
Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie. − Głosuję za sprawozdaniem posła Gábora Harangozó w sprawie wpływu polityki spójności na integrację najbardziej narażonych społeczności i grup.
Zgadzam się, że istnieje potrzeba wprowadzenia podejścia uwzględniającego szczebel mikroregionów i skupiającego się na dysproporcjach wewnątrzregionalnych oraz najbardziej wrażliwych obszarach. Nierówności wewnątrzregionalne w niektórych przypadkach mają większe znaczenie niż dysproporcje między regionami. Brak takiego podejścia może prowadzić do pogłębienia podziału w regionach i dalszego pogarszania się sytuacji na obszarach wykluczonych. Pamiętajmy, że celem i założeniem europejskiej polityki regionalnej jest redukcja różnic rozwojowych między poszczególnymi obszarami Unii Europejskiej, a zjawisko wykluczenia terytorialnego nie zostało jeszcze właściwie uwzględnione w instrumentach politycznych.
W nowych państwach członkowskich segregacja społeczna i braki w zakresie zapewniania równych szans występują najczęściej na obszarach wiejskich, podczas gdy inicjatywy gospodarcze i społeczne w regionach skoncentrowane są zazwyczaj na dynamicznych centrach - głównie ośrodkach miejskich.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Bez wątpienia, przedmiotowe sprawozdanie PE z inicjatywy własnej jest w wysokim stopniu trafne i rzeczowe. Jednakże, pomimo poruszenia istotnych kwestii dotyczących eksploatacji i handlu drewnem i rybami, sprawozdawca nie kwestionuje ram relacji handlowych pomiędzy UE oraz tymi krajami, w szczególności kiedy wspomina powtórnie „nie całkiem jeszcze uzgodnioną i podpisaną z krajami Zachodniej Afryki Umowę o partnerstwie gospodarczym (EPA)”. Rezolucja „przypomina Komisji raz jeszcze o ostatecznym celu umów o partnerstwie gospodarczym, jakim jest wspomaganie integracji regionalnej i wzmacnianie pozycji gospodarczej krajów AKP i, w tym kontekście, podkreśla szczególnie pozycję krajów Afryki Zachodniej”, próbując sprzedać tym krajom „kota w worku.”
Ponadto, pośród innych istotnych kwestii, zwracając uwagę na „niewystarczające środki do kontroli statków rybackich” w tych krajach, sprawozdawca zaleca „działania monitorujące i nadzorujące z uwagi na fakt, iż kraje te nie dysponują niezbędnym zapleczem technicznym i kadrowym do wykonywania takich zadań, poprzez zakładanie ośrodków monitorujących, szkolenie inspektorów lub pozyskiwanie statków patrolujących oraz floty lotniczej”, które to jednostki, jeśli zostaną użyte, będą musiały w pełni respektować suwerenność i egzekwowanie tej suwerenności przez te kraje w ramach ich wyłącznych stref ekonomicznych.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Popieram w zasadzie sprawozdanie pana posła Schmidta. Polityka UE ma ogromny wpływ na gospodarkę, środowisko i społeczeństwa krajów Afryki Zachodniej i oczywiste jest, że musimy wziąć na siebie odpowiedzialność za nasze postępowanie z narodami Afryki Zachodniej. Potępiam jednakże decyzję Parlamentu o przyjęciu poprawki nr 1 i usunięciu wzmianki o unikaniu nadmiernej eksploatacji łowisk. Jest absolutnie oczywiste, że żadne łowisko nie powinno być nadmiernie eksploatowane i szokujące jest, że Parlament zagłosował w taki sposób aby zadowolić polityków niektórych państw członkowskich.
Eija-Riitta Korhola (PPE-DE), na piśmie. − (FI) Panie przewodniczący! Pan poseł Schmidt w swoim sprawozdaniu dotyczącym polityki rozwojowej doskonale podkreśla jedną zasadniczą wadę w unijnej polityce rozwoju i współpracy, która widoczna jest w szerszym kontekście: nie jest ona wystarczająco spójna i często nie dotyka wszystkich istotnych sektorów.
Sprawozdanie poświęcone jest głównie efektom eksploatacji przez UE naturalnych zasobów biologicznych Zachodniej Afryki. Najważniejszymi dla Wspólnoty Gospodarczej Krajów Afryki Zachodniej (ECOWAS) zasobami naturalnymi są drewno i ryby, a eksport tych towarów w ponad 80% trafia do Unii Europejskiej. Pomimo iż w odniesieniu do obu sektorów zawarto porozumienia oparte na zasadzie zrównoważonego rozwoju, porozumienia te nie są wystarczająco kompletne. Są wyraźne sygnały, że wiele gatunków ryb jest odławiana w nadmiernych ilościach, a brak regulacji i nadzoru skutkuje nielegalną i niezrównoważoną wycinką drzew. Wynikające z tego ubóstwo tego regionu może być również bezpośrednio powiązane z migracją na szeroką skalę.
Głosowałam za sprawozdaniem pana posła Schmidta i uważam, że spójna polityka UE, o którą wnioskuje, mogłaby mieć znaczący wpływ na Zachodnią Afrykę jako, że EU jest największym odbiorcą głównych produktów tego regionu. Warto jednak pamiętać o tym, że sama polityka handlowa to za mało. Musi być ona ściśle powiązana ze współpracą w dziedzinie rozwoju tak aby region mógł cieszyć się takimi warunkami politycznymi i społeczno-gospodarczymi, żeby zainteresowane kraje były w stanie same w pełni korzystać z potencjału swoich biologicznych zasobów naturalnych. Inny istotny tutaj czynnik to fakt, iż spójność polityki wpływającej na rozwój może jedynie wtedy się powieść jeśli wdrażana jest na najwyższym szczeblu politycznym.
Czesław Adam Siekierski (PPE-DE), na piśmie. − W polityce UE wobec Afryki Zachodniej niezbędna jest spójność pomiędzy polityką rozwoju wobec tych regionów a polityką rybacką na tym obszarze oraz poziomem wykorzystywania zasobów drewna, co jest związane z lesistością tego obszaru i jego wpływem na zmiany klimatyczne.
Unijna polityka rybacka wobec państw afrykańskich wymaga wzmocnienia i dalszego rozszerzenia. W związku z tym, że akwen Zachodniej Afryki należy do najbardziej eksploatowanych obszarów morskich, a niektóre gatunki są nadmiernie odławiane, Unia Europejska powinna pomóc opracować i wdrożyć specjalne programy monitorowania i kontroli tych wód. Niezmiernie ważna jest wymiana wiedzy i doświadczeń w tym obszarze, zwłaszcza jeśli chodzi o badania naukowe nad zasobami wodnymi.
Priorytetem UE i państw zachodniej Afryki powinno być ograniczanie nielegalnych połowów i niedopuszczenie do zbytniego przetrzebienia stad ryb. Pamiętajmy, że wiele osób utrzymuje się właśnie z połowów. Mniejsze połowy to większe ubóstwo i problemy z bezpieczeństwem żywnościowym tego regionu świata.
Niewłaściwe wykorzystywanie zasobów leśnych przyczynia się do zmian klimatycznych. Powinniśmy podjąć działania w zakresie przygotowania tych państw do przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Musimy mieć świadomość, że trudna sytuacja finansowa tego regionu powoduje takie a nie inne działania. Należy, więc pomóc im w tworzeniu warunków rozwojowych, które kreowałyby nowe kierunki produkcji i stwarzały nowe formy działalności poprawiające poziom życia.
Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie. − (PL) Z zainteresowaniem przeczytałem sprawozdanie pana posła Schmidta dotyczące polityki rozwojowej oraz skutków eksploatacji przez UE niektórych naturalnych zasobów biologicznych Afryki Zachodniej i głosuję za przyjęciem tego sprawozdania.
„Europejski konsensus w sprawie rozwoju” z grudnia 2005 zatwierdzony wspólnie przez instytucje UE i państwa członkowskie jest wyrazem ich wspólnego dążenia do zapewnienia spójnej polityki rozwojowej.
Można powiedzieć, że drewno i ryby to dwa produkty o kluczowym znaczeniu dla rozwoju gospodarczego i społecznego Zachodniej Afryki. Jako główny odbiorca tych produktów, UE może odegrać istotną rolę w dalszym rozwoju tych obszarów.
Pragnę wyrazić swoje zadowolenie z faktu, że siedem państw Afryki Zachodniej podpisało z Unią Europejską umowy o rybołówstwie, zgodnie z nową formułą umów partnerskich, w których, oprócz początkowego celu, jakim jest ochrona interesów floty wspólnotowej, znajdują się również zapisy, na mocy których państwa trzecie muszą uchwalić plany gwarantujące zrównoważoną eksploatację swoich łowisk.
9. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
(Posiedzenie zostało zawieszone o godzinie 13.15 i wznowione o godzinie 15.00)
PRZEWODNICZY: ADAM BIELAN Wiceprzewodniczący
10. - Zatwierdzenie protokołu z poprzedniego posiedzenia: patrz protokół
11. Wewnętrzny rynek energii - Warunki dostępu do sieci w odniesieniu do transgranicznej wymiany energii elektrycznej - Agencja ds. Współpracy pomiędzy Organami Regulacji Energetyki - W kierunku Europejskiej karty praw odbiorców energii (debata)
Przewodniczący. − Kolejnym punktem porządku dziennego jest wspólna debata nad
– sprawozdaniem sporządzonym przez Eluned Morgan w imieniu Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii w sprawie wniosku dotyczącego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywę 2003/54/WE dotyczącą wspólnych zasad rynku wewnętrznego energii elektrycznej (COM(2007)0528 - C6-0316/2007 - 2007/0195(COD)) (A6-0191/2008), oraz
– sprawozdaniem sporządzonym przez Alejo Vidala-Quadrasa w imieniu Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 1228/2003 w sprawie warunków dostępu do sieci w odniesieniu do transgranicznej wymiany energii elektrycznej (COM(2007)0531 - C6-0320/2007 - 2007/0198(COD)) (A6-0228/2008), oraz
– sprawozdaniem sporządzonym przez Giles'a Chichestera w imieniu Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającego Agencję ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki (COM(2007)0530 - C6-0318/2007 - 2007/0197(COD)) (A6-0226/2008), oraz
– sprawozdaniem sporządzonym przez Mię De Vits w imieniu Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów w sprawie Europejskiej karty praw odbiorców energii (2008/2006(INI)) (A6-0202/2008).
Janez Lenarčič, urzędujący Przewodniczący Rady. − (SL) W okresie słoweńskiej prezydencji w Radzie kwestie energetyczne zajmowały miejsce priorytetowe. Niezawodność dostaw, funkcjonowanie rynków energetycznych oraz zrównoważone zarządzanie środowiskiem są w istocie zagadnieniami o strategicznym znaczeniu dla Unii Europejskiej i jej mieszkańców.
Coraz bardziej oczywiste staje się też, że energia jest dziedziną, która musi zaowocować nową wiedzą i nowymi usługami jeśli chcemy aby europejska gospodarka pozostała konkurencyjna na świecie. Ponad rok temu przedstawiciele rządów oraz państw członkowskich podjęli zobowiązania w zakresie zrównoważonego rozwoju i wzmacniania efektywności rynków energetycznych. Parlament Europejski również poparł wyznaczone wówczas cele i przedstawił propozycje, które Rada studiowała z wielkim zainteresowaniem.
Trzeci pakiet w sprawie gazu ziemnego i energii elektrycznej był dla słoweńskiej prezydencji bardzo istotną kwestią ustawodawczą. Zasadniczym celem tego pakietu jest kontynuacja procesu liberalizacji rynków energetycznych oraz zwiększanie ich wydajności i przejrzystości. Zgodnie z propozycją Komisji, studiując te akta Rada potraktowała wszystkie pięć propozycji ustawodawczych jako jeden kompletny pakiet i, w związku z tym, tam gdzie to było logiczne zachowano te same rozwiązania w dokumentach dotyczących rynków energii elektrycznej oraz gazu ziemnego.
6 czerwca, na posiedzeniu Rady Energii, prezydencja słoweńska zapewniła szerokie poparcie dla kluczowych elementów pakietu pięciu propozycji ustawodawczych. Najważniejszy element tego szerokiego konsensusu to oczywiście trzecia opcja organizacji przedsiębiorstw energetycznych. Przyjęto tutaj równocześnie dwie początkowe propozycje Komisji. Zaproponowano pełne rozdzielenie własnościowe lub ustanowienie niezależnego operatora systemu, podczas gdy kraje członkowskie zgodziły się również na trzecią opcję, która umożliwia ustanowienie niezależnego operatora sieci przesyłowej.
Proszę mi pozwolić na krótkie podsumowanie najważniejszych i być może również najbardziej drażliwych kwestii tego porozumienia, którym również będziecie się państwo zajmować w tej szacownej Izbie. Opcja niezależnego operatora sieci przesyłowej może być zastosowana w krajach, w których w momencie wejścia w życie nowej dyrektywy sieć przesyłowa przypadnie przedsiębiorstwu zintegrowanemu pionowo. Może być to stosowane zarówno w przypadku sektora gazu ziemnego jak również energii elektrycznej. Opcja ta pozwala przedsiębiorstwom zachować własność sieci przesyłowej pod warunkiem, że jest ona zarządzana przez niezależnego operatora.
Odnośnie organizacji systemu przesyłowego oraz operatora systemu w kontekście przedsiębiorstw zintegrowanych pionowo, ustanowiono szereg wymogów definiujących niezależność operatora systemu, zrównoważone i bezstronne zarządzanie, bezpieczeństwo przeprowadzenia niezbędnych inwestycji oraz samych przedsiębiorstw zintegrowanych pionowo.
Dzięki temu zapewniamy:
1. niezależność operatora, władz zarządzających i nadzorujących,
2. unikanie konfliktów interesów,
3. sprawiedliwy i nie dyskryminujący dostęp do sieci,
4. sprawiedliwe wspieranie inwestycji, w tym połączeń międzynarodowych,
5. niezależny dostęp do środków i zasobów niezbędnych do pracy operatorów sieci przesyłowej, co w efekcie końcowym zapewni dodatkową jurysdykcję krajowym organom regulacyjnym w odniesieniu do niezależnych operatorów sieci przesyłowych.
Kolejny element porozumienia osiągniętego w Radzie dotyczy inwestycji państw trzecich w Unii Europejskiej. Rada uważa, że przedmiotowy tekst powinien gwarantować takie podejście do państw trzecich kontrolujących sieci, który nie miałby charakteru protekcjonistycznego. Równocześnie, niezbędna jest gwarancja, że firmy z państw trzecich przestrzegać będą takich samych zasad, jakie obowiązują przedsiębiorstwa z Unii Europejskiej. Musimy tutaj wziąć pod uwagę interesy państw trzecich oraz ich przedsiębiorstw, które starają się utrzymać dobre partnerskie stosunki z przedsiębiorstwami energetycznymi w państwach członkowskich. Co więcej, będziemy musieli również przeanalizować szereg inwestycji energetycznych, które już zostały rozpoczęte po obu stronach.
Kolejny istotny obszar to inwestycje oraz planowanie rozwoju sieci, szczególnie ustalenie dziesięcioletniego planu rozwoju sieci w Unii Europejskiej. Spójne i skuteczne podejście zapewnione jest na wszystkich szczeblach, szczególnie w odniesieniu do operatorów sieci przesyłowych, w otwartym i jawnym procesie konsultacji, jak również wszystkich głównych uczestników i Agencji.
Jeśli chodzi o ww. Agencję ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki, prezydencja jest zdania, że udało nam się stworzyć prawdziwie niezależną i efektywnie zarządzaną agencję. Jej zadania dotyczą głównie dziedziny współpracy międzynarodowej i regionalnej i zajmie się też ona w szczególności kwestią połączeń transgranicznych.
Inne istotne elementy porozumienia dotyczą własności publicznej, traktowania przypadków transgranicznych, wzmożonej współpracy regionalnej, działania rynku, ochrony konsumenta oraz wytycznych, jakie powinny przyjąć komitety Komisji w procedurach komitologii.
Mam nadzieję, że w tych kilku punktach przedstawiłem państwu przegląd głównych elementów konsensusu uzyskanego w Radzie. Jestem przekonany, że tekst kompromisu jest również dobrą podstawą dla następnych trzech prezydencji oraz do współpracy z szacowną Izbą.
Andris Piebalgs, komisarz. − Panie przewodniczący! Przede wszystkim pragnę pogratulować doskonałych sprawozdań wszystkim sprawozdawcom: pani poseł Morgan, panu posłowi Chichesterowi, panu posłowi Vidal-Quadras oraz pani poseł De Vits, jak również sprawozdawcom pomocniczym oraz wszystkim członkom zaangażowanych komitetów. Terminy były bardzo krótkie, a pakiet pełen wyzwań i komplikacji. Bardzo doceniam całokształt dokonanej w ciągu ostatnich kilku miesięcy pracy oraz wysoki poziom zaangażowania posłów do Parlamentu Europejskiego.
Pozwolę sobie jeszcze raz podkreślić zasadnicze wyzwania, jakie przed nami stoją. Wiem, że są one niezwykle istotne dla tej Izby.
Tworząc ten dalekosiężny pakiet Komisja ma jedno na celu: interesy obywateli Unii Europejskiej.
Oczywiście, otwarcie rynku nie może samo w sobie zatrzymać wzrostu cen ropy. Nie mniej jednak, właśnie w czasach wysokich cen musimy zadbać o prawdziwie skuteczną konkurencyjność na naszych rynkach energetycznych aby mieć pewność, że nasi obywatele w jak najmniejszym stopniu odczują skutki tych cen. Już w chwili obecnej, niektórzy obywatele Europy korzystają z możliwości wyboru i większej konkurencji, która pozwala na utrzymanie możliwie jak najniższych cen oraz zwiększenie standardów usług i bezpieczeństwa.
Jednakże, dla zbyt wielu obywateli Europy proces tworzenia prawdziwie konkurencyjnych rynków jest daleki od zakończenia, i nie mają oni możliwości realnego wyboru dostawcy.
Nie chodzi tu tylko o lepsze ceny i większy wybór. Zapewnienie bezpieczeństwa dostaw wymagać będzie dokonania w ciągu kilku najbliższych dekad ogromnych inwestycji w nowe sieci. Jeśli pozwolimy na utrzymanie się obecnego stanu rzeczy, nie będzie możliwe zrealizowanie tych inwestycji w niezbędnym zakresie.
Co więcej, dobrze funkcjonujący rynek wewnętrzny jest jednym z głównych elementów wysiłków UE zmierzających do rozwiązania problemu zmian klimatu. Bez konkurencyjnych rynków energii elektrycznej i gazu nasz schemat handlu emisjami nigdy nie będzie właściwie funkcjonował, a nasze założenia dotyczące energii odnawialnej po prostu nie zostaną zrealizowane.
Wszyscy zgadzamy się, że istnieje potrzeba zmian ustawodawczych, które naprawią liczne braki obecnego prawodawstwa i ram regulacyjnych. Parlament Europejski, w sprawozdaniu pana posła Vidal-Quadras z 10 lipca 2007, wykazał swoją determinację w dążeniu do osiągnięcia tych ambitnych założeń w branży energetycznej.
Przejdę teraz do bardziej szczegółowego omówienia niektórych kwestii poruszanych w sprawozdaniach. Oczywiście rozmiar tych sprawozdań pozwoli mi skupić się jedynie na kilku elementach.
Wiele z zaproponowanych poprawek może uzyskać aprobatę Komisji. Większość z przedstawionych w sprawozdaniu pani poseł Morgan poprawek dotyczących zwiększenia praw konsumenckich jest mile widziana i zgodna z intencją sprawozdania pani poseł De Vis. Popieramy również zaakcentowanie silniejszej współpracy regionalnej operatorów sieci. Szereg poprawek w korzystny sposób wyjaśnia lub uzupełnia propozycję Komisji. W szczególności dotyczy to roli operatora sieci, uprawnień krajowych organów regulacyjnych oraz efektywnie funkcjonującego i bezpiecznego wewnętrznego rynku energetycznego.
W szeregu kwestii, Komisja popiera również ogólny cel komitetu pomimo pewnych zastrzeżeń co do konkretnego sformułowania propozycji.
Raz jeszcze pragnę podkreślić, że ochrona najbardziej narażonych klientów oraz walka z ubóstwem energetycznym są kluczowe dla wdrożenia idei otwartego rynku i zdecydowanie powinny być wzmożone. Komisja przyjrzy się uważnie sformułowaniu treści tak aby zachowana została zasada pomocniczości. Regulacja cen nie powinna również wpływać negatywnie na prawidłowość sygnałów inwestycyjnych i uniemożliwiać dostęp do rynku.
Następnie, jeśli chodzi o sprawozdanie pani poseł De Vits dotyczące Karty praw konsumentów, uważam, że sprawozdanie to i większość zaproponowanych w nim poprawek jest bardzo zasadna. Wiele z tych pomysłów znalazło również odzwierciedlenie w sprawozdaniu pani poseł Morgan, a z wieloma z nich Komisja może się zgodzić, zwłaszcza z potrzebą szybkiego dostarczania konsumentom lepszej informacji. Jak państwu wiadomo, Komisja niedługo zaproponuje listę kontrolną dla konsumentów energii, której zadaniem będzie pomoc w zbieraniu i dostarczaniu konsumentom odpowiednich informacji o ich rynkach energetycznych.
W rzeczy samej, zgadzam się, że do trwającego procesu ustawodawczego należy wprowadzić ewentualne nowe prawa konsumenckie oraz, że celem tej karty praw jest lepsze informowanie konsumentów o przysługujących im prawach, dzięki czemu będą bardziej ich świadomi.
Próba harmonizacji na szczeblu unijnym wszystkich zobowiązań w zakresie usług publicznych byłaby trudna. Niemniej jednak, Komisja będzie monitorować prawidłowe wdrażanie dyrektyw, dbając szczególnie o to, aby najbardziej narażeni konsumenci zostali określeni na szczeblu krajowym, a krajowe schematy wsparcia były dostępne w sposób przejrzysty i efektywny.
Ponadto, Obywatelskie Forum Energetyczne będzie siłą napędową w tworzeniu konkurencyjnych rynków detalicznych w UE dbając równocześnie o ochronę najbardziej narażonych konsumentów. Po Konferencji w sprawie praw konsumentów energii, która odbyła się 6 maja, Komisja rozpoczęła proces konsultacji z wszystkimi zainteresowanymi stronami.
Jeśli chodzi o wydajność energetyczną i promocję energii odnawialnej, Komisja w pełni podziela niepokoje Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii, ale uważamy, że dyrektywa w sprawie rynku wewnętrznego nie jest najlepszym miejscem do omawiania tego problemu. Uważamy, że cele komitetu mogą być realizowane w kontekście nowej dyrektywy dotyczącej energii odnawialnej, która jest obecnie omawiana.
Jeśli chodzi o walkę z koncentracją rynku, podzielamy opinię komitetu, zgodnie z którą jest to bardzo istotne, ale uważamy, że propozycja Komisji nadaje już uprawnienia organom regulacyjnym do podjęcia kroków zapewniających właściwe funkcjonowanie rynku.
Są jednak dwa istotne punkty, co do których nie podzielamy w pełni zdania komitetu: użycie komitologii oraz pewne kwestie związane z rolą Agencji.
Co się tyczy zastosowania komitologii, ogólne usunięcie tej procedury pozbawiłoby skuteczności cały proces szybkiego i skutecznego tworzenia nowych, bardzo szczegółowych kodeksów rynkowych. Będą one niezbędne jeśli prawdziwie zintegrowane rynki energetyczne mają powstać w ciągu lat a nie dekad. Najważniejsza kwestia to zapewnienie, aby kodeksy techniczne przyjęte pod nadzorem Agencji były prawnie wiążące dla wszystkich operatorów sieci. W tym celu Komisja musi mieć możliwość przyjęcia ich w sposób szybki i skuteczny poprzez procedurę komitologii. W przeciwnym wypadku, nie mogłyby one być prawnie wiążące w rozsądnej perspektywie czasu.
Mówiąc bardziej ogólnie, wytyczne są potrzebne po to, aby Agencja była silna, co zgadza się ze stanowiskiem zawartym w sprawozdaniach pana posła Chichestera i pana posła Vidal-Quadras. Bez wytycznych określających jej uprawnienia Agencja po prostu nie byłaby w stanie wydawać decyzji, które byłyby prawnie wiążące dla uczestników rynku.
Uwzględniając kwestie niepokojące komitet Komisja może, jednak, zaakceptować usunięcie niektórych procedur komitologii, które, naszym zdaniem, są mniej istotne pod warunkiem, że ww. zasadnicze elementy zostaną zachowane.
Jeśli chodzi o Agencję, Komisji zależy na utworzeniu Agencji z mocnymi uprawnieniami. Komisja może zgodzić się na poprawki, które przyznają Agencji zadania ogólne i zapewniają również bardziej otwarte i przejrzyste konsultacje z zaangażowanymi stronami. Jednakże, nie może to wyjść poza traktat WE.
Szereg zaproponowanych przez komitet poprawek dotyczących uprawnień decyzyjnych Agencji jest niezgodna z zasadą ustanowioną przez wyrok w sprawie Meroni. Dotyczy to szczególnie zakresu władzy uznaniowej przyznanej Agencji. W pełni zgadzam się, że potrzebna jest silna i skuteczna Agencja i wierzę, że można to osiągnąć w sposób zaproponowany przez Komisję: Agencja stworzy kodeksy zawierające realne i konkretne uprawnienia uznaniowe, które zostaną następnie przyjęte poprzez procedury komitologii.
Na zakończenie przejdę do kwestii skutecznego rozdzielenia dystrybucji od wytwarzania i przesyłania. W świetle obecnych zasad wielu operatorów sieci może w skuteczny sposób dyskryminować wchodzące na rynek podmioty. Ma to szczególnie negatywny wypływ na inwestycje w sieć oraz wprowadzanie nowych przepustowości.
Naszym celem jest więc znalezienie takiego rozwiązania, które całkowicie usunie wewnętrzny konflikt interesów w przypadku operatorów sieci zintegrowanych pionowo, zapewniając im równocześnie odpowiednią zachętę do inwestowania i zarządzania siecią w sposób nie dyskryminujący.
Na posiedzeniu Rady Energii w dniu 6 czerwca osiągnięto szeroką akceptację wszystkich zasadniczych części pakietu. Po głosowaniu w tej Izbie, celem będzie uzyskanie zatwierdzenia tego pakietu przy drugim czytaniu pod koniec tego roku. Jeśli proces ten zostanie opóźniony możliwe jest, że pakiet nie zostanie przyjęty przed wyborami w roku 2009. Liczę na Parlament i zbliżającą się prezydencję francuską, że w pełni wykorzysta najbliższe miesiące celem osiągnięcia ogólnego porozumienia.
Pragnę podkreślić, że na posiedzeniu Rady Energii w dniu 6 czerwca Komisja formalnie zastrzegła swoje stanowisko w sprawie pakietu uzależniając je od jutrzejszego głosowania Parlamentu.
Szanowni państwo! Od samego początku wnosicie cenny wkład w ten proces. Z przyjemnością oczekuję naszej dalszej współpracy nad tymi propozycjami w najbliższych miesiącach, w interesie europejskich konsumentów energii.
Eluned Morgan, sprawozdawczyni. − Panie przewodniczący! Mam nadzieję, że jeśli Parlament przyjmie jutro sprawozdane dotyczące energii elektrycznej, będzie to znak dla firm energetycznych w całej Europie, że chcemy aby konsumenci ponownie przejęli kontrolę.
Zanim omówię najbardziej kontrowersyjny aspekt tej dyrektywy, chciałabym zatrzymać się na chwilę przy kilku kwestiach, co do których jak dotąd udaje nam się w tym Parlamencie znaleźć konsensus.
Nie ma na pewno w Unii Europejskiej nikogo, kto by nie zauważył masowego wzrostu cen energii w ostatnich miesiącach. Na terenie całej Unii Europejskiej ludzie mają trudności z zapłaceniem swoich rachunków za prąd. Uważamy więc, że kwestia „energetycznego ubóstwa” powinna być zdecydowanie umieszczona w programie UE. Należy pamiętać o tym, że system handlu emisjami oraz cele w zakresie energii odnawialnej są pomysłami europejskimi i mają wpływ na ceny energii.
Panie komisarzu, w naszym żądaniu, aby państwa członkowskie same zdefiniowały ubóstwo energetyczne i sformułowały plan walki z nim uszanowaliśmy zasadę pomocniczości. Tak więc jeśli Rada chce zawrzeć ugodę co do tego pakietu musi zrozumieć, że jest to zasadnicze żądanie Parlamentu.
W sektorze energetycznym istnieje już wiele praw konsumenckich, ale nie są one egzekwowane. Poprosiliśmy więc krajowe władze regulacyjne o stosowanie zachęt i sankcji celem zapewnienia konsumentom ochrony.
Wymieniliśmy również dodatkowe prawa, którymi powinni cieszyć się konsumenci, takie jak dostępne ceny dla rodzin o niskich dochodach, ułatwienia w zmianie dostawcy, zwiększona reprezentacja konsumentów, szczególnie w przypadku reklamacji oraz dobre warunki dla osób mieszkających na terenach wiejskich i odległych.
Wierzymy, że w ciągu 10 lat wprowadzone zostaną inteligentne liczniki, co powinno podnieść wydajność energetyczną, a firmy powinny być kreatywne w sposobie naliczania opłat za energię i nie nagradzać ludzi za większe zużycie, tak jak to ma miejsce obecnie. Energia odnawialna powinna mieć priorytetowy dostęp do sieci tak abyśmy mogli osiągnąć zakładany poziom 20%.
Musimy zrozumieć, że mówiąc o systemach przesyłowych mówimy o monopolach. Tak więc, potrzeba ścisłej regulacji jest oczywista.
Pragniemy znacznie lepszej współpracy między organami regulacyjnymi a antymonopolowymi. W ten sposób moglibyśmy wyeliminować sytuację, w której w niemal połowie krajów UE jedna firma opanowała 70% rynku.
Przejdę teraz do najbardziej kontrowersyjnej części sprawozdania – kwestii rozdzielenia. Jasne jest, że obecny system się nie sprawdził. Istnieje podejrzenie, że nie wszyscy grają fair. Niektórzy przyznają priorytetowy dostęp własnej firmie; stwarzają przeszkody, które dławią konkurencję. Dlatego też, jako sprawozdawczyni, uważam, że całkowite rozdzielenie dostaw energii od firm przesyłowych lub też całkowite rozdzielenie własnościowe – jak początkowo zaproponowała Komisja – powinno być jedyną opcją w przypadku firm sektora energii elektrycznej.
Jedynie w ten sposób usuniemy konflikt interesów. Możemy zbudować tak wiele chińskich murów ile tylko chcemy, ale nic nie popchnie firm do promowania konkurencji na rynku jeśli będą również posiadać firmy przesyłowe.
Musimy zapewnić wszystkim równe szanse: potrzebne jest zapewnienie łatwiejszego dostępu energii ze źródeł odnawialnych oraz małym i średnim przedsiębiorstwom, ale prawdopodobnie najbardziej potrzebujemy stabilnych ram regulacyjnych dla inwestycji o wartości jednego tryliona, które są niezbędne na rynku UE. Jeśli ta kwestia nie teraz zostanie jasno ustalona, inwestorzy nie otrzymają wyraźnych sygnałów, a w Europie mogą zgasnąć światła. Ten problem nie zniknie. Jeśli zgasną światła, upaść mogą rządy.
Tak więc, kto się temu przeciwstawia? Niemcy, Francja, Austria, Luksemburg, Grecja i Bułgaria: państwa te myślą, że wystarczy wzmocnienie tego chińskiego muru. Niektórzy podejrzewają też, że są wysiłki zmierzające do ochrony firm krajowych, które chętnie inwestują na innych rynkach, ale niechętnie wpuszczają innych na swój rynek. Nie powinniśmy jednak przeceniać tego modelu, spadek cen jest mało prawdopodobny niezależnie od modelu.
Wiemy, że Rada zawarła nieoficjalne porozumienie w tej sprawie. Zaproponowali wzmocnienie tych chińskich murów. Wielu z nas, jednakże, uważa, że to będzie niewystarczające dla europejskich konsumentów i że należy obstawać przy twardszym stanowisku.
Chciałabym szczególnie podziękować sprawozdawcom pomocniczym oraz wszystkich osobom zaangażowanym w prace nad pakietem za wspólną pracę nad tym bardzo złożonym dossier.
Alejo Vidal-Quadras, sprawozdawca. − (ES) Panie przewodniczący! Energia jest nadal, z wielu powodów, jedną z pięt achillesowych Unii Europejskiej, głównie wskutek niechęci niektórych rządów lub elit biznesowych do uznania faktu, że aby osiągnąć wspólną politykę energetyczną musimy mieć zintegrowany rynek wewnętrzny, który jest otwarty dla konkurencji, gdzie konsumenci mogą swobodnie wybierać dostawców a energia elektryczna płynie od Sztokholmu do Aten i z Lizbony do Wiednia bez żadnych dużych przeszkód. Aby osiągnąć ten wciąż jeszcze bardzo odległy cel musimy opanować wiele obszarów i usunąć wiele barier.
W sprawozdaniu dotyczącym regulacji, którego jestem sprawozdawcą i który został niemal jednogłośnie przyjęty przez komitet, podkreślamy wagę zwiększenia wewnętrznych połączeń pomiędzy państwami członkowskimi, potrzebę zharmonizowania zasad technicznych na szczeblu europejskim, korzyści płynące z przyznania większej władzy organom regulacyjnym, lepszej alokacji odpowiedzialności operatorów systemów tak aby mogli zająć się przygotowaniem kodeksów sieciowych oraz konsultować się z zainteresowanymi stronami przy sporządzaniu tych kodeksów, a także dając im możliwość samodzielnego zaproponowania kodeksów pod warunkiem, że nie będą one sprzeczne z ramowymi wytycznymi.
Propozycje te wynikają z pragnienia, które Parlament już wyraził, żeby stworzyć europejską instytucję koordynującą krajowe organy regulacyjne, która byłaby zdolna do podejmowania decyzji w kwestiach o zasięgu europejskim, unikając powielania decyzji podejmowanych na szczeblu krajowym, oraz żeby stworzyć europejską sieć operatorów systemów celem opracowania niezbędnych zasad technicznych zapewniających płynność rynku europejskiego. W tym zakresie, moje sprawozdanie jest całkowicie zgodne ze sprawozdaniami pana posła Chichestera oraz pana posła Paparizova.
Aby stworzyć zintegrowany rynek energii elektrycznej, musimy ustanowić zharmonizowany regulamin, zadbać o to, aby wszyscy uczestnicy przestrzegali tych samych zasad, promować wzajemne połączenia i posiadać niezależne organy regulacyjne o uprawnieniach wystarczających do zagwarantowania inwestycji.
Sprawozdanie przygotowane przez moją serdeczną koleżankę – panią poseł Morgan w dużym zakresie zawiera właściwe rozwiązania tych problemów. Kwestia rozdzielenia własnościowego jest przedmiotem szerokiej debaty pomiędzy nami, która czasami przybiera bardzo gwałtowny charakter. Jednakże, wciąż jesteśmy przyjaciółmi, co wskazuje na to, że Europa ma przyszłość.
Uważam, że mówimy o sprawie, w której zasadniczą rolę odgrywa interes narodowy, w której ścierają się różne modele rynku oraz w której istnieją określone stany rzeczy, które musimy wziąć pod uwagę. Jednak to właśnie te różnice w dużej mierze powstrzymują postęp i nie sądzę, żeby rozwiązaniem było stworzenie wachlarza modeli do wyboru.
Rozdzielenie własnościowe nie jest panaceum, ale warunkiem koniecznym, choć na pewno nie jedynym, do osiągnięcia zintegrowanego wspólnego rynku.
Niektóre z pomysłów pani poseł Morgan są bardziej dyskusyjne, jak na przykład taryfy socjalne, które pomóc mają w załatwieniu problemu ubóstwa energetycznego, ponieważ wiąże się to z ryzykiem ingerencji w rynek.
Rada uzyskała ogólne porozumienie co do pakietu ponad tydzień temu. My zakończymy nasze pierwsze czytanie przed latem. Niemniej jednak, podsumowując, chciałbym przekazać przedstawicielowi Rady, naszemu drogiemu i szanowanemu przyjacielowi – panu przewodniczącemu Lenarčičowi życzenie Parlamentu aby trakcie drugiego czytania wynegocjować porozumienie, które byłoby satysfakcjonujące dla całej Unii Europejskiej.
Kadencja parlamentarna zbliża się ku końcowi i podejście „wszystko albo nic” byłoby błędem ponieważ, panie przewodniczący Rady, Parlament reaguje bardzo źle kiedy nie jest szanowany lub kiedy czuje, że wywiera się na niego zbyt dużą presję.
Nie czas na to abyśmy dzielili się na tych, którzy przyjmują twarde stanowisko i tych, których stanowisko jest łagodniejsze, ani też na to aby działać wyłącznie z perspektywy interesu narodowego. Czas teraz na rozważne, wyważone i, w najlepszym sensie tego słowa, europejskie podejście.
Giles Chichester, sprawozdawca. − Panie przewodniczący! Przede wszystkim, chciałbym zaznaczyć ogromny wkład wniesiony przez mojego bezpośredniego poprzednika oraz, współsprawozdawcę – pana posła Brunetta, który musiał opuścić tę Izbę aby objąć inne stanowisko w swoim ojczystym kraju. Pragnę podziękować sprawozdawcom pomocniczym za ich konstruktywne i pomocne podejście, które pomogło nam osiągnąć ten szeroki konsensus.
Znalezienie właściwej równowagi pozostawieniem krajowych organów regulacyjnych samym sobie a stworzeniem unijnego organu regulacyjnego jest interesującym wyzwaniem. Rola organu regulacyjnego jest absolutnie kluczowa dla dobrego funkcjonowania rynków. Agencja ta pełniłaby funkcję komplementarną w stosunku do krajowych organów regulacyjnych realizując zadania regulacyjne na szczeblu europejskim zapewniające organom krajowym ramy wzajemnej współpracy poprzez nadzór regulacyjny nad współpracą pomiędzy operatorami systemów przesyłowych. Agencja miałaby uprawnienia do podejmowania indywidualnych decyzji oraz ogólną rolę doradczą. Agencja pełniłaby rolę doradczą wobec Komisji w zakresie kwestii związanych z regulacją rynku, co jest ważną funkcją.
W trakcie debaty nad tą regulacją nabraliśmy przekonania do potrzeby wyjścia poza propozycje Komisji dotyczące Agencji, stworzenia agencji bardziej niezależnej i posiadającej większe uprawnienia decyzyjne. Jeśli Agencja ma wnieść skuteczny wkład w stworzenie w Unii Europejskiej zintegrowanego i konkurencyjnego rynku energetycznego, potrzebuje ona szerszych uprawnień oraz niezależności w stosunku do Komisji, taka by mogła zajmować się sytuacjami o charakterze transgranicznym oraz przyczyniać się do skutecznej współpracy pomiędzy operatorami systemów przesyłowych a krajowymi organami regulacyjnymi.
W związku z tym zaproponowaliśmy nowe uprawnienia decyzyjne dla Agencji, w szczególności w zakresie tworzenia kodeksów technicznych, o których wspominali przed chwilą moi koledzy i koleżanki, oraz planów inwestycyjnych operatorów systemów przesyłowych, a także większą niezależność regulacyjną i finansową. Jednakże, w parze z większą władzą i niezależnością powinna iść większa odpowiedzialność, w szczególności przed Parlamentem, ale również przed zainteresowanymi stronami. Zaproponowaliśmy wobec tego zwiększenia nałożonego na Agencję wymogu konsultacji, przejrzystości oraz odpowiedzialności wobec Parlamentu.
Powinienem podkreślić, że próbowaliśmy osiągnąć spójność oraz zgodność tego sprawozdania i tej regulacji z innymi częściami pakietu. Zdajemy sobie sprawę z kwestii podniesionych przez wyrok w sprawie Marconi, ale jesteśmy jednak zdania, że nasze propozycje są słuszne.
Zaproponowane zmiany struktury zostały zaplanowane z myślą o uzyskaniu jak najbardziej skutecznej równowagi pomiędzy potrzebami niezależności regulacyjnej a odpowiednią kontrolą polityczną z drugiej strony. Dla mnie kluczową kwestią jest, że niezależność Agencji jest absolutnie konieczna nie tylko dla zapewnienia jej skuteczności, ale również wiarygodności. W związku z tym proponujemy silniejszą rolę organów regulacyjnych, limit czasowy gwarantujący szybkie podejmowanie decyzji oraz zwiększoną niezależność finansową Agencji.
Przyszłość europejskiego rynku energetycznego oraz jego rozwój po wdrożeniu trzeciego pakietu energetycznego będą wymagały odegrania przez Agencję istotnej roli i dlatego właśnie uprawnienia i niezależność Agencji muszą być zwiększone powyżej poziomu proponowanego przez Komisję.
Mia De Vits, sprawozdwczyni. – (NL) Panie przewodniczący, panie i panowie! Uważam, że sprawozdanie pani poseł Morgan oraz moje sprawozdanie dotyczące Europejskiej karty praw konsumenta powinny być rozważane razem. W chwili obecnej strukturalny rozdział sektora energetycznego jest bardziej konieczny niż kiedykolwiek, ale nie może to być cel sam w sobie. Pozostaje pytanie: czy jest to działanie na korzyść konsumenta? Nie jest to oczywiste. W związku z tym, pragnę zauważyć, że w moim kraju – Belgii, rachunki za konsumenckie energię elektryczną będą średnio o 300 euro wyższe w roku 2008 niż w roku 2007. Zdaję sobie sprawę, że odpowiedzialne za to są w dużej mierze rosnące ceny ropy, ale na pewno nie wyłącznie.
Liczby przytoczone przez pana komisarza Kunevę dowodzą na przykład, że 20-32% Brytyjczyków, którzy zmienili dostawcę od czasu otworzenia rynku jest obecnie w gorszej sytuacji niż poprzednio. Dlatego właśnie niezbędne jest aby konsumenci znali swoje prawa dotyczące sektora energetycznego. W tej chwili absolutnie nie ma to miejsca. Bardzo odczuwalny jest brak wyczerpującej informacji o tych prawach. Stąd też potrzeba jasnego, wyczerpującego dokumentu, w którym przedstawione będą wszystkie istniejące prawa – jest to karta praw.
Pani poseł Morgan mówiła już o tym, co ta karta musi zawierać. Chciałabym dodać kilka elementów. Konsumenci muszą mieć prawo do zmiany dostawcy - oczywiście. Bezpłatnie i w ciągu jednego miesiąca – absolutnie tak. Oznacza to jednak, że muszą mieć możliwość porównania ofert i dlatego istotne jest aby umowy i faktury były standardowe. Aby móc dokonać porównania, konsumenci muszą mieć przegląd swojego obecnego zużycia energii oraz otrzymać informację o takim zużyciu przynajmniej cztery razy w roku. Pani poseł Morgan wspominała również – a ja popieram te pomysły, które są również zawarte w moim sprawozdaniu – o „inteligentnych licznikach” oraz o zmierzeniu się z problemem ubóstwa energetycznego oraz o narodowych planach działań energetycznych, które muszą być w tym celu przygotowane. Jest to duży krok we właściwym kierunku.
Jeśli chodzi o taryfy socjalne, pragnę powiedzieć, panu posłowi Vidal-Quadrasowi, że, naszym zdaniem, ich zastosowanie musi być możliwe, musi być efektywnym narzędziem dla państw członkowskich. To jedyna rzecz, jaką chcemy powiedzieć w sprawie taryf socjalnych, panie pośle Vidal-Quadras. Tak więc, poparcie tego nie wydaje mi się niemożliwe.
Co więcej, ważne wydaje się aby istniały punkty kontaktowe, w których uzyskać będzie można informacje. Faktem jest, że podziały dotyczące dostępu do technik cyfrowych wciąż pozostają bardzo realne.
Pragnę zakończyć kwestią, która jest być może najistotniejsza. Naszym zdaniem, jeśli konsumenci życzą sobie znać swoje prawa i być dobrze poinformowanymi, należy w momencie zawarcia umowy wysłać im egzemplarz karty praw, która w sposób jasny i pełny przedstawia przysługujące im obecnie prawa. Tego, ni mniej ni więcej, domaga się nasze ugrupowanie: żeby istniejące prawa zostały zebrane i przedstawione konsumentom w formie przystępnego dokumentu. Tak więc, nie mogę zrozumieć stanowiska Komisji, pana komisarza Piebalgsa czy innych ugrupowań. Kilka miesięcy temu Komisja ogłosiła kartę praw; teraz kilka miesięcy później, wszystko co z tego zostało to prosta, informacyjna lista kontrolna. Konieczne wydaje nam się pójście dalej. Z tej przyczyny, apeluję do innych ugrupowań o poparcie poprawki zgłoszonej przez Grupę Socjalistyczną w Parlamencie Europejskim. Nie wymyślamy powtórnie koła; prosimy jedynie o to, żeby konsumenci zostali poinformowani o przysługujących im prawach za pomocą przesłanego im w momencie zawarcia umowy egzemplarza karty. Jeśli najistotniejszym obecnie problemem jest – jak zauważyła Komisja – jasna informacja, a raczej jej brak, to wydaje mi się, że nasza propozycja jest rozwiązaniem tego problemu.
Ján Hudacký, sprawozdawca komisji opiniodawczej Komitetu ds. Gospodarczych i Pieniężnych. − (SK) Sytuacja energetyczna w Europie i na całym świecie zmusza nas do poszukiwania nowych, skutecznych rozwiązań celem zapewnienia państwom członkowskim bezpiecznych dostaw w rozsądnych cenach, z zastrzeżeniem dalszej liberalizacji rynków energetycznych, większej przejrzystości rynku oraz braku dyskryminacji.
Popieram wysiłki Komisji Europejskiej zmierzające do osiągnięcia postępu, stworzenia jasno określonych zasad i relacji pomiędzy zainteresowanymi stronami na rynkach energetycznych. Z drugiej strony, powinno to prowadzić do stworzenia bardziej konkurencyjnego środowiska, a z jeszcze innej strony, należy również stworzyć skuteczny mechanizm regulacyjny zdolny zapobiegać sytuacjom kryzysowym.
Jednakże intencje i rzeczywistość to dwie całkiem różne sprawy. Mimo, iż pakiet energetyczny był przedmiotem licznych debat i kompromisowych propozycji wciąż jeszcze wzbudza wiele pytań i wątpliwości. Wszyscy bardzo dobrze wiemy, że największą przeszkodą jest propozycja Komisji dotycząca rozdzielenia własnościowego produkcji i przesyłu w ramach przedsiębiorstw zintegrowanych pionowo.
Czy jest to rzeczywiście model, który najskuteczniej zapewni większą konkurencję, mniejszą dyskryminację, niższe ceny i większe inwestycje? Licznym analizom, które mają potwierdzać te korzyści odpowiada szereg kontrargumentów, które rzucają na te korzyści cień wątpliwości.
Moja opinia jest dosyć prosta, ale poparta rozmowami zarówno ze zwolennikami, jak i przeciwnikami rozdziału. Te państwa członkowskie, w których funkcjonują inne modele muszą dokonać wyboru. Osiem z nich zaproponowało tzw. trzecie wyjście, które zaproponowałem jako sprawozdawca komisji opiniodawczej Komitetu ECON jako alternatywę dla rozdzielenia własnościowego.
W rzeczy samej, wspomniany wcześniej komitet przyjął już tę propozycję. Przed wyciągnięciem ostatecznych wniosków powinniśmy upewnić się czy zaproponowany model jest funkcjonalny, zapewnia ciągłość dostaw energii, jest przejrzysty i nie dyskryminujący, a także czy jego przejrzystość i nie dyskryminujący charakter może być osiągnięty poprzez bardziej skuteczną regulację.
Musimy również jasno ustalić czy zaproponowane rozwiązanie jest czy też nie jest naruszeniem prawa własności prywatnej. W tym kontekście, uważam, że kompromisowa poprawka nr 166, zgłoszona przez 40 posłów, która umożliwia zastosowanie tzw. trzeciego sposobu, przedstawia rozwiązanie, które w tych okolicznościach jest optymalne i uwzględnia żądania istotnej grupy państw członkowskich.
Mariela Velichkova Baeva, sprawozdawczyni komisji opiniodawczej Komitetu ds. Gospodarki i Polityki Monetarnej. − (BG) Celem projektu Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego Rozporządzenie 1228 w sprawie warunków dostępu do sieci w odniesieniu do transgranicznej wymiany energii elektrycznej jest zakończenie tworzenia wspólnotowego rynku energetycznego. W projekcie Komitetu Spraw Ekonomicznych podkreślono poprawę w zakresie konkurencyjności środowiska, fakt pokonania barier w dostępie do sieci, które do tej pory napotykały wszystkie podmioty wchodzące na rynek. Duży nacisk położono również na promowanie inwestycji, mających kluczowe znaczenie z punktu widzenia gospodarek krajowych i konsumentów. Współpraca na poziomie regionalnym i współdziałanie operatorów sieci przyczyniają się do ukierunkowania zasobów na wzajemne łączenie oraz dywersyfikację dostaw. Mój kraj, Bułgaria, stanowiący obecnie granicę Unii Europejskiej, upatruje w tych okolicznościach szansy na aktywną integrację z europejską siecią energetyczną. Sektor energetyczny podlega prawu popytu i podaży, jak również kwestiom oddziaływania na środowisko. Podejmowane decyzje muszą uwzględniać tempo rozwoju branży energetycznej oraz jej strategiczne znaczenie dla rozwoju nowoczesnych gospodarek.
Alain Lipietz, sprawozdawca komisji opiniodawczej Komitetu ds. Gospodarki i Polityki Monetarnej. – (FR) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Komitet ds. Gospodarki i Polityki Monetarnej udał się do Paryża, aby zbadać każdą z odnośnych dyrektyw. Spotkaliśmy się również z przedstawicielami związków zawodowych i operatorów sieci przesyłowych energii elektrycznej.
Wszyscy jednogłośnie opowiadają się za agencją silniejszą niż ta proponowana przez Komisję. Jesteśmy świadomi wyroków Trybunału Sprawiedliwości oraz w pełni zdajemy sobie sprawę z tego, że Komisja radziła zrezygnować ze zmiany Traktatu, aby uniknąć problemów.
Właśnie z tych powodów Komitet ds. Gospodarki i Polityki Monetarnej zaleca wzmocnienie wszelkich kwestii związanych z kontrolą, wydawaniem zalecaniem i decyzji ograniczających. Komitet jest jednak przeciwny przyznawaniu agencji uprawnień, umożliwiających nakładanie kar pieniężnych.
Jedynie Komisja może dysponować uprawnieniami w zakresie egzekwowania przepisów. W moim przekonaniu możemy w tym zakresie śmiało czerpać z Traktatów w ich obecnym kształcie, a także potrzeb regulacji rynku.
András Gyürk , sprawozdawca komisji opiniodawczej Komitetu ds. Przemysłu, Badań Naukowych i Energii. − (HU) Panie przewodniczący, dziękuję za udzielenie głosu. Panie komisarzu, panie i panowie! W ciągu ostatnich lat obserwujemy poważny wzrost niezadowolenia wśród odbiorców energii elektrycznej, które jest wynikiem rosnących cen i braku przejrzystości w zakresie nadzoru. Właśnie z tych powodów tak istotnym jest, że Parlament Europejski już niedługo opowie się za pakietem legislacyjnym, przynoszącym szansę na skuteczniejsze funkcjonowanie sektora energetycznego. Jestem przekonany o tym, że gwałtowny wzrost cen i rosnąca bezradność konsumentów wynikają w dużej mierze z niewłaściwego funkcjonowania tej branży. W wielu państwach członkowskich to nadal klient zabiega o dostawcę, a nie odwrotnie.
Liberalizacja rynku na przykładzie Węgier oznacza obecnie wyższe ceny i niższy standard usług. Sytuacja jest wynikiem bałaganu i pomyłek, które zafundował nam rząd przy okazji liberalizacji. Przyjęcie pakietu omawianych dziś sprawozdań może położyć kres tej sytuacji. Dzięki nowym przepisom, w branży energetycznej mogą zapanować normalne zasady wolnego rynku i konkurencji. Dostawcy energii będą musieli wreszcie zabiegać o klientów.
Chciałbym ponadto zauważyć, że pakiet energetyczny stwarza lepsze warunki dla najistotniejszych w Europie inwestycji w zakresie przyszłości energetycznej. Stanie się bodźcem do osiągnięcia wydajności energetycznej, a ponadto, moim zdaniem, zwiększy popularność odnawialnych źródeł energii. Propozycje są również oczekiwane z uwagi na wzmocnienie nacisku na przestrzeganie ochrony konsumentów, z czym są obecnie problemy. To szczególnie istotne w dzisiejszych realiach, ponieważ galopujące ceny energii elektrycznej są głównym źródłem biedy. Wychodzę z założenia, że wszelkie prace w zakresie polityki energetycznej należy zawsze oceniać z perspektywy zadowolenia klienta. Podejmujemy właśnie istotny krok w kierunku skuteczniejszych przepisów. Pakiet rozwiązań podniesie konkurencję w branży, przy jednoczesnej poprawie bezpieczeństwa dostaw. Mamy nadzieję, że przyjęcie pakietu odsunie ryzyko nieuzasadnionych podwyżek cen, wynikających z niedoskonałości rozwiązań kontrolnych. Panie przewodniczący, bardzo dziękuję.
Gabriela Creţu, Rap avis IMCO. − (RO) Szanowni koledzy! We wstępnym projekcie w zakresie Agencji ds. Współpracy Urzędów Nadzoru, Parlament miał dwie możliwości: odrzucić zbędną instytucję lub utworzyć skuteczniejszą.
Opowiedział się za drugą z nich, wcale nie wbrew sprawie Meroni, ale w ramach wyznaczonych zapisami Traktatu. Poprawki przyjęte w komitetach, dość spójne, znacząco zmieniły pierwotne założenia. Obecnie oczekujemy, że działalność Agencji doprowadzi do wzmocnienia pozycji krajowych regulatorów i będzie przynosić wsparcie ich aktywności, a także umożliwi techniczną harmonizację europejskich sieci, bez której nie można mówić o prawdziwym wewnętrznym rynku oraz która otworzy drogę wzajemnym dostawom między państwami członkowskimi. Agencja będzie również brać pod uwagę interes odbiorców energii i będzie bacznie śledzić rozwój sytuacji w sektorze.
Oczekuje się, że Agencja będzie użytecznym narzędziem wspólnej polityki energetycznej. Nie chcemy, aby przepisy ograniczyły potencjał Komisji Europejskiej w porównaniu z Parlamentem i w zakresie prowadzenia polityki energetycznej. Nie chodzi również o zastąpienie decyzji politycznych technicznymi. Podstawowym celem jest dostarczanie wystarczającej ilości energii po przystępnych cenach.
Leopold Józef Rutowicz, autor projektu opinii Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów. − Panie Przewodniczący! Uzyskanie korzyści z przyjętego pakietu energetycznego w dużym stopniu będzie zależało od decyzji politycznych. Jedynie przywódcy Francji uniezależnili w dużym stopniu energetykę i gospodarkę od importu gazu i ropy. Innym brakowało wyobraźni.
Nieprzewidziany, gwałtowny wzrost cen gazu i ropy zmusza nas do określenia w jakim zakresie rozwijać energetykę atomową i inne źródła. Jak wykorzystać sieć, by ograniczyć kryzys? Proponowane uregulowania dotyczące dostępu do sieci w transgranicznej wymianie energii elektrycznej oraz wspólne zasady dotyczące wewnętrznego rynku energii powinny sprzyjać pełnej synchronizacji sieci krajów starej Europy i krajów nowych. Zapewni to większe bezpieczeństwo dostaw energii i może sprzyjać ograniczeniu jej cen przez zwiększenie konkurencji.
Powołana Agencja ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki, współdziałająca z podmiotami działającymi na rynku, powinna zabezpieczyć jego operatywne funkcjonowanie. Uprawnienia jej powinny być zwiększone w miarę potrzeb rynku.
Popieram uregulowanie sprzyjające konkurencji i rozbudowę energetyki.
Gunnar Hökmark , w imieniu grupy PPE-DE. – Panie przewodniczący! Zacznę od złożenia gratulacji pani Morgan za jej skuteczną pracę nad sprawozdaniem.
Chciałbym odnieść się do jednej z jej dzisiejszych wypowiedzi: nie można dopuścić, aby państwa członkowskie uciekały od odpowiedzialności za walkę z energetycznym ubóstwem. Państwa muszą zapewnić obywatelom dobrobyt. Żaden rząd nie może się uchylać od tej odpowiedzialności.
Mając to na uwadze, chciałbym podkreślić najważniejsze moim zdaniem pytanie dyskusji: Czy europejskie rynki energetyczne są wystarczająco dobre? Czy działają wystarczająco dobrze? Czy przepisy we właściwym stopniu zapewniają dobrobyt konsumentom? Niskie ceny? Czy dbają o kwestie branżowe, konkurencyjność i potencjał, umożliwiający optymalne wykorzystanie źródeł energii, w tym odnawialnych?
Myślę, że powinniśmy zdobyć się na szczerość i odpowiedzieć „Nie”, biorąc pod uwagę konieczność reakcji na problemy zmian klimatu, ograniczenia zależności energetycznej i jeśli zależy nam na połączeniu europejskich rynków energetycznych.
Właśnie dlatego potrzebna jest reforma. Musimy dysponować właściwie przygotowanym boiskiem, na które wbiegną nowi zawodnicy i na którym obowiązywać będą jasne i przejrzyste zasady. Z tej perspektywy należy oceniać dyskusję o wydzielaniu własności. Uważam, że Rada musi doprowadzić do kompromisu. Również na Parlamencie ciąży odpowiedzialność za znalezienie najlepszego rozwiązania.
Apeluję do obecnych i przyszłych przewodniczących, aby potraktować tę kwestię poważnie. Rynki energetyczne nie są obecnie w dobrym stanie. Na nas wszystkich ciąży odpowiedzialność na znalezienie najlepszego rozwiązania. Mam nadzieję, że właśnie dlatego wzajemnie się wysłuchamy.
Reino Paasilinna , w imieniu grupy PSE. – (FI) Panie przewodniczący! Chciałbym złożyć podziękowania wszystkim sprawozdawcom i innym osobom. Szczególne podziękowania należą się pani Morgan, która dotrwała do końca niełatwego zadania. Proponujemy, między innymi, aby klient mógł otrzymać odszkodowanie, gdy usługa ani jej poziom nie spełniają ustalonych warunków. Klient powinien móc zmienić dostawcę szybko i posiadać dostęp do informacji o parametrach energetycznych produktu: np. o jego wpływie na środowisko.
Zarówno moje ugrupowanie, jak i większość członków komitetu, poparło Komisję w kwestii wydzielenia własności. Powinien obowiązywać system umożliwiający wydzielanie producentów energii, aby oddzielić operatorów systemów od właścicieli sieci. Mówiąc krótko: nie wierzymy w „wielki” model. Przegrał niewielką liczbą głosów.
W niektórych krajach konkurencja obowiązuje, a klient może z łatwością dokonać wyboru. W innych to ciągle niemożliwe. Rynki wielu krajów zostały otwarte. Inne kraje natomiast zamknęły swoje rynki, co nie przeszkadza im w przejmowaniu rynków innych państw.
W wielu państwach nowa firma energetyczna nie ma praktycznie szansy zaistnieć na rynku. Chcemy zmienić ten obraz. Sytuacja doprowadziła do wypaczenia konkurencyjności, ograniczenia inwestycji i nieuzasadnionego poziomu cen.
Aż 77% energii w Unii Europejskiej pochodzi z paliw kopalnych. Nadszedł kres marnotrawstwa energii, ponieważ zasoby paliw kopalnych skurczyły się i są skupione przez coraz mniejszą liczbę posiadaczy. Jedynie rozwinięty i dobrze prosperujący rynek oferuje możliwość opracowania skutecznego systemu handlu emisjami, stworzenia przemysłu opartego na źródłach energii bez emisji oraz stworzenia Unii Europejskiej samowystarczalnej w energię elektryczną.
Porozumienie wynegocjowane w ostatni piątek w Luksemburgu może nas do tego zbliżyć, ale pozostało kilka drobnych kwestii. Trzeba położyć większy nacisk na ochronę konsumenta. Takie jest życzenie Parlamentu. Zgłoszona propozycja nadal zawiera zbyt wiele uprawnień dla Komisji. Procedura komitologii nie może stać się podstawową zasadą ustalania praw. Nie jest taką zasadą.
Wymagane są osobne zasady podejmowania sankcji w związku ze wdrożeniem nowych dyrektyw. Unijne postępowania w przypadku naruszeń są nieskuteczne, za wolne i zbyt upolitycznione. Dążymy do osiągnięcia zgody w trakcie francuskiego przewodnictwa Unii. Mam nadzieję, że kolejny kraj, który przejmie swoje obowiązki, zakończy te kwestie przed końcem roku.
Šarūnas Birutis , w imieniu grupy ALDE. – (LT) Moje gratulacje dla sprawozdawcy, pani Morgan, i podziękowania dla sprawozdawców pomocniczych za owocną pracę. Dokument ten stanowi istotny krok na drodze do zjednoczonego i konkurencyjnego rynku energetycznego Unii Europejskiej. Krok, który musimy uczynić, ponieważ jest on podstawowym warunkiem do zapewnienia konkurencyjności i zadbania o interesy klientów.
Uważam, że zmieniona umowa jest w większości zgodna ze strategicznymi celami polityki energetycznej większości państw członkowskich, czyli stworzeniem wydajnego, zintegrowanego rynku wewnętrznego UE.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na kilka kwestii. Po pierwsze, bezpieczeństwo energetyczne pozostaje bardzo istotne, w kontekście Dyrektywy. Biorąc pod uwagę projekty nakierowane na likwidację “wysp energetycznych”, np. Litwy i państw bałtyckich, czy innych regionów, wola polityczna nabiera szczególnego znaczenia, podobnie jak powszechna polityka Unii Europejskiej, oparta na wspólnych finansach.
Idea współpracy między operatorami systemów przesyłowych, nakierowanej na stworzenie zintegrowanego europejskiego rynku energii, nie może pozostać teorią. Wzywam zatem kolegów posłów do poparcia Poprawki 168. Dzięki temu uda nam się podjąć decyzję w kwestii połączeń.
Po drugie, nie ulega wątpliwości, że zasada wzajemności odgrywa ogromną rolę w relacjach z uczestnikami z krajów postronnych.
Po trzecie, ustanowienie Agencji Europejskiej znacznie ułatwiłoby współpracę krajowych regulatorów oraz konsolidację rynku wewnętrznego. Agencja powinna posiadać właściwe możliwości decyzyjne.
Po czwarte, nie należy przecenić kwestii niezależności krajowych regulatorów. Zasady nominacji muszą być otwarte i przejrzyste, zaś ich działalność wolna od wpływów politycznych i wykonawczych. Należy koordynować zakres władzy regulatorów z poszczególnych państw członkowskich.
Stopniowo budowalibyśmy wtedy wspólny rynek energetyczny i wspólną politykę energetyczną. Te dwa elementy gwarantują bezpieczeństwo dostaw i najwyższą akceptowalną cenę. Im szybciej, tym lepiej.
Rebecca Harms , w imieniu grupy Verts/ALE. – (DE) Panie przewodniczący! Przyłączam się do podziękowań dla kolegów i koleżanek posłów za wspaniałą współpracę między sprawozdawcami. Chciałabym również jako pierwsza odnieść się do zarzutu, który zdominował niemiecką dyskusję na temat pakietu energetycznego, a zwłaszcza kwestii oddzielenia produkcji i sieci przesyłowych.
Ciągle oskarża się nasz, Europejczyków, o utrudnianie życia dużym i dobrze prosperującym firmom. Nie zauważyłam takiej postawy w trakcie debat w komitetach. Uważam, że jest to lista bardzo pozytywna, czego w Brukseli często brakuje. Chcemy sprawiedliwych cen energii, zwłaszcza elektrycznej. Chcemy przejrzystych cenników i uczciwych warunków rynkowych, w tym dla nowych i mniejszych firm produkcyjnych. Chcemy również lepszych warunków dla decentralizacji. To istotny warunek organizacyjny sieci przesyłowych, umożliwiający skuteczne wykorzystanie odnawialnych źródeł energii. Zależy nam również na ukróceniu marnotrawstwa, tak powszechnego w obecnych strukturach sieciowych. Jeśli powyższa lista nie zawiera samych pozytywnych celów, to ja już nie mam pomysłu na poprawę sytuacji.
Wielu posłów i wiele posłanek przeciwnych większościowej decyzji Komitetu ds. Przemysłu, Badań Naukowych i Energii głosi, że rynek sam osiągnie te cele -- wystarczy po prostu nie ingerować politycznie. Do tej pory jednak rynek w Europie maksymalnie wywindował ceny, a to jeszcze nie koniec wzrostów. W wielu krajach ustalanie cen nie odbywa się na przejrzystych zasadach. Rynek energetyczny dąży do koncentracji. Cele klimatyczne i środowiskowe są realizowane w najlepszym wypadku na przeciętnym poziomie.
Rozdział produkcji i sieci przesyłowych to ważny krok, który przybliży nas do pozytywnych celów polityki energetycznej. Biorąc pod uwagę głosowanie Irlandczyków w zeszły weekend, niepożądana jest również postawa niemiecko-francuska, przeciwna sugestiom Parlamentu i pierwotnym rekomendacjom Komisji. To klasyczny przykład „kompromisu”. Niemcy i Francuzi, Angela Merkel i Nicolas Sarkozy, wspierają aktualnie krajowe firmy.
Nam zależy natomiast na tym, aby brać pod uwagę interes konsumentów i przyszłość sektora energetycznego. Czy naprawdę ją zabezpieczamy? Większość obywateli nie opowiedziałaby się za Europą firm. Wybrałaby teraz Europę, w której broni się konsumenta i uczciwości. Dziękuję za uwagę.
Romano Maria La Russa , w imieniu grupy UEN. – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Pomimo znakomitych propozycji przyjętych przez Komitet ds. Przemysłu, Badań Naukowych i Energii, który zaakceptował stanowisko przedstawione w raporcie Morgan – tutaj moje gratulacje dla sprawozdawczymi za jej wspaniałą pracę –, muszę niestety z przykrością stwierdzić, że niedawno przyjęte stanowiska mają na celu zmianę osiągnięć wypracowanych przez komitet.
Mam tutaj na myśli wnioski Rady, w których nie ma zbyt wiele miejsca dla konkretnego podejścia, umożliwiającego budowę konkurencyjnego rynku energetycznego. Rada proponuje natomiast model ITO, zbliżony do trzeciej drogi. W moim mniemaniu to stanowisko wcale nie jest zgodne z wynikami pracy komitetu. Komitet, znaczącą większością głosów, zatwierdził przecież pełne rozdzielenie własności i całkowicie sprzeciwił się tworzeniu systemów alternatywnych. Nie wspomnę już o marginalnej roli samej agencji. Zastanawiam się nad celowością tworzenia agencji, której rola ogranicza się doradztwa.
W opinii Rady, próba opanowania istniejącej różnorodności legislacyjnej jedynie pogłębiłaby problemy i doprowadziła do dalszych wypaczeń. Mam nadzieję, że Parlament zagłosuje z pełną świadomością i utrzyma kurs wyznaczony przez panią poseł Morgan.
PRZEWODNICZY: LUISA MORGANTINI Wiceprzewodnicząca
Miloslav Ransdorf, w imieniu grupy GUE/NGL. – (CS) Chciałbym powiedzieć, że pan komisarz Piebalgs ma problem i zwyczajnie padł ofiarą biurokratów, którzy zmuszają nas do działania w pośpiechu, bez zastanowienia. Prawdą jest też fakt, że udostępniane nam dane nie są wiarygodne. Dane, które nam udostępniono, pochodzą z lat 2003/2004, podczas, gdy pełna liberalizacja rynków energii miała miejsce w czerwcu 2007 roku, a informacje praktyczne dotyczące różnic pomiędzy starymi i nowymi państwami członkowskimi nie zostały dotąd poddane analizie. Należy też powiedzieć, że informacje praktyczne, uzyskane z dwóch pierwszych pakietów energetycznych, nie zostały dotąd ocenione. Sądzę, że oprócz krytyki, która dotyczy również niedoszacowania ryzyk w zakresie bezpieczeństwa energetycznego państw członkowskich – ryzyk, które są zbyt wysokie, ponieważ ogromna fortuna została rzucona na rynek bez żadnego mechanizmu zabezpieczającego ją przed trafieniem w niewłaściwe ręce – należy też podać konkretne rozwiązania pozytywne.
Myślę, że Agencja powinna dysponować kompetencjami, które umożliwiłyby jej zapobieganie przypadkom wstrzymania dostaw elektryczności, a Komisja powinna mieć uprawnienia do wprowadzania moratorium na ceny w przypadku corocznego średniego wzrostu cen energii o ponad 30% we wszystkich państwach członkowskich. Komisarz Piebalgs i jego koledzy powinni być w stanie wprowadzić moratorium na ceny, jak wskazują doświadczenia niektórych obywateli Unii Europejskiej, to znaczy rybaków i przewoźników drogowych. Myślę, że to rozwiązanie spotkałoby się z przychylnym przyjęciem w państwach członkowskich UE, zwiększając prestiż naszej Wspólnoty.
John Whittaker, w imieniu grupy IND/DEM – Pani przewodnicząca! Te sprawozdania prezentują rutynową listę życzeń co do niekompatybilnych ze sobą celów: zabezpieczenia dostaw energii, efektywnego rynku energii, ograniczenia emisji CO2, zharmonizowanych zasad dla wszystkich krajów i taniej energii dla emerytów. No cóż, tania energia dla niektórych oznacza, że zapłacą za nią pozostali spośród nas.
Być może wydaje nam się, że zdobędziemy przyjaciół, zmuszając rządy do zapewnienia subwencjonowanej energii tym, którzy cierpią z powodu tak zwanego ‘ubóstwa energetycznego’. Czy nie ma żadnego obszaru działalności, w którym UE mogłaby zaufać rządom państwowym i pozwolić im robić to, co uznają za najlepsze dla swoich obywateli? Jednym z zagadnień, które należało uwypuklić w sprawozdaniach, choć tak się nie stało, jest głupota wyznaczania celów w zakresie węgla i energii odnawialnej. Cena ropy jest wysoka i prawdopodobnie pozostanie wysoka, ale koszt energii dla konsumentów zostanie podwyższony jeszcze bardziej, aby umożliwić subwencjonowanie energii odnawialnej.
Ironia polega na tym, że utrzymanie wysokich cen ropy jest tym, czego nam potrzeba, aby ograniczyć emisje CO2. Pozwoli to obniżyć poziom konsumpcji i przyczyni się do rozwoju alternatywnych źródeł bardziej skutecznie, niż jakiekolwiek wyznaczone cele czy dyrektywy. Kto wie? Może ostatecznie okaże się, że energia wiatrowa stała się opłacalna.
Wreszcie, bardzo trudno będzie narzucić zharmonizowane zasady rozdziału strukturalnego 27 państwom członkowskim, bez względu na płynące z tego potencjalne korzyści czy ich brak. W rzeczy samej, głupotą ze strony poszczególnych państw byłoby poleganie w zbyt dużym stopniu na sąsiadach pod względem dostaw energetycznych. Kiedy zgaśnie światło, gdy zostanie odcięty prąd w szpitalach, interesy narodowe przeważą bez względu na zarządzenia proponowanego regulatora unijnego. Taka jest rzeczywistość.
Jana Bobošíková (NI). - (CS) W dużej mierze zgadzam się z tezą, że państwa członkowskie powinny zachować prawo do swobodnego kształtowania relacji własności pomiędzy producentami energii i sieciami przesyłu. Popieram też umocnienie niezależności praw i obowiązków krajowych władz nadzorujących. Jeśli chodzi o dostęp do sieci transeuropejskich, sądzę, że przetargi typu explicit są dobrym rozwiązaniem. Oczywiście, przychody z aukcji należy inwestować w taryfy. Zgadzam się też, że Agencja ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki powinna funkcjonować zgodnie z zasadą jednego głosu dla każdego kraju.
Jednakże, panie i panowie, muszę powiedzieć, że nie jestem przekonana, że rozdział strukturalny, aukcje czy powołanie kolejnej Agencji to najlepsze sposoby poprawy sytuacji na rynkach energii elektrycznej. Stoimy w obliczu realnego wzrostu cen energii i zużycia energii, co w mojej opinii wymaga budowy kolejnych elektrowni, a w szczególności umacniania sieci przesyłowych. Niezbędne jest też popieranie i promowanie opcji nuklearnej jako czystego i bezpiecznego źródła energii. Musimy przestać się bać energii nuklearnej.
Nickolay Mladenov (PPE-DE). - Pani przewodnicząca! Wierzę, że ten Parlament, podobnie, jak Rada i Komisja, jest w pełni przekonany, że prawa konsumentów w sektorze energetycznym Europy powinny zostać jasno określone i podlegać skutecznej ochronie. Wszyscy jesteśmy zdania, że niezbędne są mechanizmy, które pozwolą na wyeliminowanie słabości systemu, z jakimi borykamy się dziś w całej Unii Europejskiej.
Wszyscy zgadzamy się też, że potrzebujemy narzędzia, które zapewni nam przejrzystość i konsolidację praw energetycznych w ustawodawstwie europejskim i krajowym. Zgadzamy się, że narzędzie to powinno być częścią szerzej zakrojonej strategii komunikacji, a lista kontrolna przygotowana przez Komisję jest jej istotną częścią.
Sprawozdanie przygotowane przez panią posłankę De Vits – którą chciałbym pochwalić za dobrze wykonaną pracę, podobnie, jak pozostałych sprawozdawców pomocniczych – to ważny krok w niniejszej debacie. Odpowiada ono na szereg kluczowych pytań, zadawanych nam przez obywateli Europy, a ja chciałbym bardzo krótko omówić niektóre z nich.
Obywatele Europy chcą płacić za to, co zużywają, i wiedzieć, za co płacą. Dlatego, w pierwszej kolejności, w sprawozdaniu podkreślono z ogromnym naciskiem konieczność wprowadzenia przejrzystych cen, a także oparcia ich wyłącznie o poziom konsumpcji, opracowania wzorów faktur zgodnie z najlepszymi praktykami funkcjonującymi w Unii Europejskiej, zapewnienia ich porównywalności oraz wprowadzenia symulatorów taryfowych, tak, aby konsumenci mogli stwierdzić, która firma oferuje im najlepsze warunki.
Konsumenci chcą mieć wybór i uniknąć strachu przed odłączeniem od sieci, dlatego w sprawozdaniu poświęcono szczególną uwagę tej kwestii. Podkreślono konieczność wprowadzenia zabezpieczeń przed odłączeniem i stosowania go w państwach członkowskich wyłącznie w ostateczności.
Wreszcie, sprawozdanie omawia kwestię bezbronnych konsumentów. Zgadzam się w dużej mierze z Gunnarem Hökmarkiem, który powiedział wcześniej, że nie powinniśmy pozwolić, aby państwa członkowskie uchylały się od odpowiedzialności. Odpowiedzialność za ochronę bezbronnych konsumentów spoczywa na państwach członkowskich: dlatego właśnie płacimy podatki.
Panie i panowie, wzywam państwa do głosowania w dniu jutrzejszym za przyjęciem sprawozdania w formie, w jakiej zostało ono przedstawione na sesji plenarnej.
Anne Laperrouze (ALDE). – (FR) Pani przewodnicząca, panie komisarzu, panie i panowie! Chcę skupić się na kwestii rozdziału strukturalnego, jakkolwiek nie sądzę, aby była to kwestia najistotniejsza. W gruncie rzeczy, jestem zdania, że zmarnowaliśmy już zbyt wiele czasu na tę sprawę.
Rozdzielać, czy nie rozdzielać, to nie jest pytanie. Zarządzanie siecią wymaga zatrudnienia ekspertów branżowych. Elektryczności nie można przechowywać: częstotliwość i napięcie w sieci musi być dostosowane do wymogów rynkowych. W przypadku rozdziału strukturalnego, Komisja ponosi ryzyko wystąpienia działań spekulacyjnych lub politycznych. Kwestie własności, zarządzania i bezpieczeństwa sieci nie zostały w moim odczuciu wystarczająco starannie przeanalizowane.
Odkładając na bok tę sprawę, należy stwierdzić, że udało nam się wypromować rolę jednego z graczy kluczowych dla funkcjonowania rynku wewnętrznego: regulatorów. Należy przyznać im realną władzę, tak, aby mogli egzekwować swoje prawa i wypełniać zobowiązania. Poprzez Agencję ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki, organy regulacji będą odgrywać kluczową rolę w zakresie kwestii transgranicznych oraz harmonizacji kodeksów technicznych w celu zapewnienia lepszego i bezpieczniejszego funkcjonowania naszych sieci.
Grupa Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy przedstawiła trzy poprawki: pierwsza z nich dotyczy podkreślenia faktu, że funkcjonowanie rynku wewnętrznego musi bazować na interesach konsumentów prywatnych i przemysłowych. To oczywiste, warto jednak powtórzyć to stwierdzenie. Druga dotyczy kontraktów długoterminowych, które muszą spełniać określone warunki. Nie należy postrzegać ich jako bariery dla konkurencji, ale jako czynnik stabilizujący. Należy podkreślić, że proszą o to konsumenci przemysłowi. Trzecia z nich ma skłonić państwa do dyskusji. To pytanie Komisji, w porozumieniu ze wszystkimi graczami rynkowymi, dotyczące powstania europejskiego operatora systemu przesyłowego. Być może to kwestia odległa, ale warta rozważenia. Przyszłość wewnętrznego rynku energii elektrycznej mogłaby zostać zabezpieczona dzięki europejskiemu rynkowi przesyłu energii elektrycznej.
Claude Turmes (Verts/ALE). - Pani przewodnicząca! Ten rynek to nie rynek, ale zawalidroga: kosztuje konsumentów około 70 miliardów euro rocznie z powodu nadmiernych zysków nadzwyczajnych, które trafiają do 10 lub 12 dużych oligopoli energetycznych w Europie. W pełni rozumiem fakt, że firmy te chciałyby utrzymać taką sytuację. W jaki sposób udaje im się zachować te zyski? Po pierwsze, nie zezwalacie państwo na rozdział strukturalny. Przykro mi, ale Francja i Niemcy nie są małymi, peryferyjnymi państwami członkowskimi UE. Jeśli nie przeprowadzą rozdziału, nigdy nie uda nam się osiągnąć pełnej integracji sieci i nigdy nie rozwiążemy konfliktu pomiędzy wytwarzaniem energii, handlem energią i zwiększaniem konkurencyjności waszych sieci.
Druga sprawa – i to właśnie dzieje się w tej chwili – to fakt, że próbują one uciec przed regulacjami narzucanymi zarówno przez organy regulacyjne, jak i przez władze odpowiedzialne za ochronę konkurencji. Dlatego też chcą utworzenia rynków regionalnych. Jeśli jednak nie będziemy mieli silnej agencji UE, te rynki regionalne staną się pod względem regulacji ziemią niczyją: E.ON, RWE i EDF są zbyt duże na rynek regionalny – Francji, Niemiec i państw Beneluksu. Dlatego, w przypadku braku silnej agencji UE i dobrej komunikacji pomiędzy agencjami regulującymi i władzami odpowiedzialnymi za ochronę konkurencji, wspomniana już kwota 70 miliardów euro będzie nadal ulegała zatrzymaniu.
Eugenijus Maldeikis (UEN). – (LT) Na początek chciałbym podziękować sprawozdawcom za równą pracę i doskonałe współdziałanie. Musieli stawić czoła dość trudnemu wyzwaniu, ponieważ Komisja zaproponowała wprowadzenie bardzo złożonego, nowego podejścia do dokumentu, czy też pakietu dokumentów. Europejski rynek energii elektrycznej (model ukształtowany przez dziesięciolecia) bazował na pionowo zintegrowanych przedsiębiorstwach krajowych, które działały na swoich rynkach, chroniąc je.
W moim pojęciu, mamy trzy główne kierunki i trzy główne koncepcje: rozwój procesu koncentracji na skalę europejską, zniesienie restrykcji krajowych poprzez wdrożenie zasady rozdziału strukturalnego; uważam, że ta druga zasada wzmocniłaby proces centralizacji poprzez utworzenie agencji europejskiej, której celem byłaby poprawa koordynacji działań z krajowymi organami regulującymi, co byłoby bardzo dobre i co popiera większość z nas.
Trzecia zasada, która nie została wyjaśniona, a która, w mojej opinii, pozostaje dość niedopracowana i budzi szereg pytań, to zasada izolacji od inwestycji stron trzecich w europejskie sieci przesyłowe, które mogłyby... Komisja nie zdołała dostarczyć nam jednoznacznych odpowiedzi co do swojej wizji przyszłości oraz zagrożeń politycznych, finansowych i gospodarczych, jakie mogą nas czekać, a także konsekwencji wdrożenia tej zasady dla polityki energetycznej lub całościowej polityki UE.
Chciałbym wspomnieć jeszcze o jednym: impulsy rynkowe, o których mowa, oraz zasada rozdziału strukturalnego nie są wystarczająco silne, aby zmienić charakter naturalnego monopolu na rynku energetycznym, ponieważ nadal będą istniały pewne rynki odizolowane, a także rynki regionalne; dlatego, w takich okolicznościach konieczne byłoby zawieranie porozumień politycznych na dużą skalę...
(Przewodnicząca wyłączyła mikrofon)
Esko Seppänen (GUE/NGL). - (FI) Pani przewodnicząca, panie komisarzu! Najpewniejszym rezultatem końcowym liberalizacji i harmonizacji rynków energetycznych Unii Europejskiej stanie się podwyżka cen energii elektrycznej. Będzie to spowodowane przez mechanizm ustalania cen elektryczności, jak wykazał pan poseł Turmes.
Cena rynkowa jest określana na hurtowych giełdach energii. Cena energii elektrycznej jest tu wyznaczana przez najwyższy koszt wytworzenia najdroższego produktu. Gdy najkosztowniejszą formą energii jest energia wytwarzana przy pomocy węgla, giełda staje się machiną generującą zyski dla producentów energii wodnej i atomowej. Te same firmy czerpią też profity z unijnych systemów handlu emisjami. Prawa do emisji na giełdach dodaje się także do ceny energii elektrycznej, której wytwarzanie ich nie wymaga.
Musimy wyciągnąć wnioski z doświadczeń Stanów Zjednoczonych Ameryki. Organizacja pozarządowa znana jako Public Citizen szacuje, że w 14 stanach, w których cena energii elektrycznej nie została uregulowana, jest wyższa o 52% niż w tych stanach, w których poddano ją regulacji. Problem dotyczący mechanizmu ustalania cen elektryczności został zignorowany w sprawozdaniu pani posłanki Morgan.
Nils Lundgren (IND/DEM). - (SV) Rynek elektryczności jest w mniejszym lub większym stopniu zmonopolizowany we wszystkich krajach uprzemysłowionych. Badania ekonomiczne wskazują, że gospodarki krajowe zyskują wiele na wprowadzeniu konkurencji na rynki energii elektrycznej, w tym przypadku istotne jest jednak rozbicie struktur zintegrowanych pionowo. Producenci elektryczności nie powinni też przekazywać dystrybucji energii elektrycznej konsumentom; istnieje konieczność rozdziału strukturalnego w sektorze energii elektrycznej. Niewielka liczba państw UE realizuje takie reformy. Są to kraje skandynawskie, Wielka Brytania, Holandia i Hiszpania. Instytucje unijne nie były tu potrzebne. Kraje te wybrały taką drogę zgodnie z własnym, niepodważalnym interesem. Opozycja w wielu krajach jest dość znaczna, na przykład we Francji i w Niemczech, które są bardziej zainteresowane tworzeniem państwa unijnego, niż dobrobytem, jaki oferuje wolny rynek wewnętrzny.
Istnieją silne argumenty za forsowaniem tej ścieżki przez UE. Wszyscy Europejczycy odczują wzrost efektywności i będą cieszyć się większym dobrobytem, jeśli konkurencja w sektorze energii elektrycznej ogarnie cały ogromny rynek unijny. Należy wywierać presję polityczną na te państwa członkowskie, które bronią się przed konkurencją.
Hans-Peter Martin (NI). – (DE) Pani przewodnicząca! Czy się pani to podoba, czy też nie, Irlandia zagłosowała. Teraz musimy uszanować jej decyzję. Europa stoi w obliczu szansy stulecia, przez co rozumiem fakt, iż Europa musi wreszcie stać się prawdziwie demokratyczna i zacząć działać skutecznie. Dla rynku energetycznego oznacza to konieczność pójścia do przodu. Trzeba rzucić się na rekiny, takie jak RWE czy EDF, zabrać się do rzeczy, za sedno problemu, przeprowadzić rozdział strukturalny i zastosować zasadę pomocniczości. To możliwe, byłoby to wizjonerskie, ale nie ma to nic wspólnego z dzisiejszą UE, kontrolowaną przez interesy poszczególnych lobby i ich ośrodki władzy. Z drugiej strony, jeśli nic nie zmienimy w tym obszarze, a także, jeśli nie weźmiemy pod uwagę wyników głosowania w Irlandii i nie ogłosimy śmierci traktatu reformującego, zamiast szansy stulecia na demokratyczną Europę i uczciwy rynek energetyczny dostaniemy świat, w którym warunki dyktować będą ekstremiści, zarówno z lewicy, jak i z prawicy.
Herbert Reul (PPE-DE). – (DE) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Wszyscy zgodziliśmy się, że chodzi o lepsze ceny, więcej inwestycji w sieci przesyłowe i połączenia transgraniczne, aby umocnić konkurencję i stworzyć rynek, który nie będzie w tak dużym stopniu kontrolowany przez jedną lub kilka firm.
Następnie, rozważając fakty, stwierdziliśmy, że informacje podane przez Komisję nie dają spójnego obrazu sytuacji. Brakuje danych, faktów, które wskazywałyby, że rozdział strukturalny daje efekt w postaci lepszych cen i zwiększenia inwestycji. To nieprawda – a może powiecie mi państwo, dlaczego ceny są wyższe w Wielkiej Brytanii? Czy poziom inwestycji jest wyższy w Hiszpanii? Czy w innych krajach konkurencja jest silniejsza, czy słabsza? Fakty te wskazują ostatecznie, że nie istnieje rozwiązanie uniwersalne.
Dlatego rozsądnym posunięciem będzie poszukiwanie kompromisu, który pozwoli państwom członkowskim chcącym osiągnąć ten cel – a trzeba go osiągnąć – dojść do niego różnymi drogami, przy czym należy im pozostawić swobodę wyboru. Tak można podsumować próbę wyboru trzeciej opcji, trzeciej drogi. Co ciekawe, my, członkowie Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii podążamy tą drogą od kilku miesięcy. Są też inne komisje, które głosowały przeciwko rozdziałowi strukturalnemu własności. W naszej komisji pojawił się nowy kompromis w sprawie gazu, wypracowany przez panią posłankę Laperrouze i pana Vidal-Quadrasa. Pojawił się też nowy kompromis w Radzie. Bierzemy poważnie jutrzejsze głosowanie w sprawie energii elektrycznej i chcemy, aby pozwoliło nam ono wrócić do sytuacji sprzed miesięcy. Opcja ta została jednak storpedowana; nie taki będzie wynik.
Parlament, który chce być traktowany poważnie, musi otworzyć się na nowe warunki i zmiany. Pospiesznie realizowaliśmy cały proces, bezustannie słyszałem, że musimy pracować szybko, spieszyć się, że nadal możemy eksperymentować w poszukiwaniu rozsądnych rozwiązań, spójnych z decyzją Parlamentu. Dlatego proszę, abyście państwo wyszli poza linie dyscypliny partyjnej i głosowali za przyjęciem zaprezentowanych przez nas wniosków w sprawie poszukiwania kompromisu podobnego do tego, jaki udało nam się przegłosować w sprawie gazu, i na rzecz którego głosowała Komisja.
Edit Herczog (PSE). - (HU) Pani przewodnicząca, panie komisarzu! Uczyniliśmy w tym roku ogromny krok do przodu, ponieważ opracowanie wspólnej polityki energetycznej to ogromny krok dla całej Unii Europejskiej. Mówimy tu o polityce energetycznej, która jednocześnie promuje interesy strategiczne państw członkowskich UE, prawa i ochronę mieszkańców Europy, konkurencyjność i wzrost gospodarczy Europy oraz ochronę naszego środowiska naturalnego. Te pięć wniosków daje nam perspektywę osiągnięcia integracji rynkowej, która nie tylko przekształci sposób funkcjonowania firm na rynku energetycznym, rozdzieli i zwiększy przejrzystość produkcji energii, ale też przypisze większą niż dotąd wagę fundamentalnym prawom konsumentów energii oraz ich ochronie. W kontekście koordynacji europejskiej, zadanie monitorowania uczciwej konkurencji rynkowej, stymulowania transgranicznego handlu energią oraz zapewnienia wysokich standardów zaspokajania popytu konsumenckiego musi zostać przekazane władzom posiadającym szersze niż dotąd kompetencje, niezależnym zarówno od rządów, jak i od sektora energetycznego. Dlatego właśnie ustawodawstwo europejskie zdecydowanie idzie w kierunku utworzenia Agencji ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki. Projekt sprawozdania przygotowany przez mojego kolegę, pana posła Brunettę, a następnie przejęty przez pana posła Chichestera, jest ukierunkowany na ten cel. Cieszę się, że miałem możliwość współpracować z nimi jako sprawozdawca pomocniczy, reprezentujący Grupę Socjalistyczną w Parlamencie Europejskim (PSE). Uważam to za wielki sukces, że poprzez utworzenie odpowiedzialnej, niezależnej i silnej agencji europejskiej, ten opracowany wspólnymi siłami projekt rozporządzenia będzie nie tylko promował współpracę pomiędzy organami regulacji w państwach członkowskich, ale też przyczyni się do realizacji podstawowego celu, jakim jest rozwijanie rynków regionalnych i sieci. Jako socjaliści, nalegaliśmy na utworzenie silnej i niezależnej instytucji, ponieważ wiemy, że na zliberalizowanym rynku europejskim każdy chce kupować jak najtaniej i sprzedawać jak najdrożej. Dlatego naprawdę potrzebujemy instytucji odpowiedzialnej za regulację, która podejmie walkę z wszelkimi wypaczeniami rynku, jakie mogą się pojawić. W interesie Węgier i innych małych państw członkowskich leży utworzenie silnej władzy, co zagwarantuje jej większą niezależność, umożliwi współpracę, zapewni przejrzystość rynku i zabezpieczy odpowiedni poziom inwestycji na rzecz rozwoju.
Panie przewodniczący, chciałbym przypomnieć wszystkim, że dostawy energii w Europie to nie kwestia ideologiczna. Świat zmienił się nieodwracalnie. Całe kontynenty zaczynają pomiędzy sobą konkurować w sektorze energetycznym, i powiedzmy to otwarcie: nikt nie może już żyć bez elektryczności i motoryzacji. Celem polityki energetycznej jest zapewnienie Europie bezpieczeństwa dostaw i konkurencyjności. Tym niemniej, na koniec chcę powiedzieć, iż Grupa PSE wierzy, że konsumenci powinni być traktowani jak czynnik kluczowy europejskiej polityki energetycznej. Żałujemy bardzo, że nasi konserwatywni koledzy posłowie nie popierają wprowadzenia obowiązku uznania karty praw konsumentów. Dziękuję państwu za uwagę.
Wolf Klinz (ALDE). – (DE) Pani przewodnicząca! W ciągu ostatnich paru minut powiedzieliśmy wiele na temat przemysłu. Cieszę się, że pani posłanka De Vits odnosi się do praw konsumentów energii bardzo bezpośrednio w swoim sprawozdaniu. W rzeczy samej, należy bezwzględnie zadbać o to, aby konsumenci mieli świadomość swoich praw, a także, aby wiedzieli, że prawa te zostaną uszanowane.
W przeciwieństwie do pani posłanki De Vits nie wierzę jednak, że potrzebujemy całkowicie nowego ustawodawstwa – z pewnością nie na szczeblu europejskim. Chodzi raczej o prawidłową i poprawną adaptację istniejących przepisów w ustawodawstwie krajowym. Dlatego potrzebujemy silnej instytucji nadzorującej, która się tym zajmie, przy tym zaś musimy zapewnić sobie wystarczającą przejrzystość działania, tak, aby konsumenci rzeczywiście znali swoje prawa. Karta może okazać się znaczącym dodatkiem do tych założeń, nie jako wiążący dokument prawny, ale po prostu jako punkt odniesienia dla polityki i gospodarki, podsumowanie ustawodawstwa dotyczącego ochrony konsumentów energii.
Wszyscy wiemy - naturalnie – że nasi obywatele mogą odegrać znaczącą rolę w społeczeństwie i gospodarce tylko, jeśli będą mieli dostęp do odpowiednich dostaw energii. W tym zakresie, niewątpliwie istotne jest zapewnienie każdemu, nawet ubogim i najuboższym, dostępu do zasobów, do których mają prawo. Nie wierzę jednak, że to Bruksela powinna narzucać taryfy socjalne. Powinniśmy pozostawić to państwom członkowskim i ich sektorowi przemysłowemu. W przeciwnym razie wprowadzimy jedynie mechanizm redystrybucji. Najlepszym scenariuszem byłoby powiązanie ochrony ubogich ze środkami zapewniającymi skuteczną realizację naszych celów w zakresie ochrony klimatu. Inteligentne rozwiązania w rodzaju liczników cyfrowych mogą się tu okazać niezwykle przydatne. W tym kontekście, nie mam nic przeciwko zachęcaniu branży do ich wprowadzenia w ciągu najbliższych 10 lat. Dzięki temu konsumenci będą wiedzieli dokładnie, ile energii zużywają, i będą mogli odpowiednio przygotowywać plany oraz zapewnić sobie oszczędności w tym zakresie.
Alyn Smith (Verts/ALE). - Pani przewodnicząca! Ja także chcę przekazać gratulacje, podobnie, jak moi przedmówcy. Sądzę, że Parlament wykonał dziś dobą pracę na rzecz konsumentów Europy, chcę jednak skupić się szczególnie na jednej sprawie i jednej poprawce. Chodzi mi o poprawkę 161 do sprawozdania pani posłanki Morgan, kładącą nacisk na konieczność zapewnienia lepszego dostępu do sieci operatorom energii ze źródeł odnawialnych. Mam nadzieję, że poprawka ta zostanie przyjęta w jutrzejszym głosowaniu. Wzywam do bardziej zdecydowanego działania ze strony Komisji w przypadkach, gdy władze krajowe raczej nastręczają problemów, zamiast je rozwiązywać.
Aby posłużyć się przykładem, w Wielkiej Brytanii mamy Ofgem, naszą instytucję państwową, która dysponuje mechanizmem ustalania cen węzłowych dostępu do sieci brytyjskiej, dyskryminujący faktycznie operatorów energii ze źródeł odnawialnych w Szkocji, mojej ojczyźnie. Chciałbym widzieć lepszą koordynację działań europejskich w stosunku do operatorów w poszczególnych państwach członkowskich w sytuacjach, gdy przysparzają oni problemów. Sądzę, że uczyniliśmy dziś ku temu dobry pierwszy krok, i mam nadzieję zobaczyć dalsze.
Konrad Szymański (UEN). - Gratuluję sprawozdania, które dotyka najważniejszych problemów konsumenckich i politycznych naszego kontynentu. Rozdział dystrybucji od wytwarzania i obrotu energią ma kluczowe znaczenie dla odbiorców indywidualnych i przemysłowych. Tam gdzie wprowadzono rozdział, ceny energii spadają lub rosną wolniej. W krajach gdzie przeprowadzono rozdział średni wzrost cen energii dla gospodarstw domowych w latach 1998-2006 wyniósł 3%. Tam gdzie tego zaniechano ceny energii wzrosły o 28%. Podobne tendencje są widoczne na rynku odbiorców przemysłowych.
Jednak energia to dziś także bezpieczeństwo dostaw, a więc polityka. Rosyjski monopol państwowy posiada rosnące inwestycje w 16 krajach Unii. W Niemczech, we Francji, we Włoszech Gasprom posiada dostęp nawet do konsumentów indywidualnych. To wystarczający powód do egzekwowania zasady wzajemności w relacjach handlowych z państwami trzecimi. Inaczej będziemy bezbronni, za co zapłacimy naszym bezpieczeństwem.
Kyriacos Triantaphyllides (GUE/NGL). – (EL) Pani przewodnicząca! Wątkiem, który przewija się we wnioskach dotyczących rynku energetycznego jest restrukturyzacja faworyzująca przedsiębiorstwa prywatne i osłabiająca państwowych dostawców energii, którzy dodatkowo będą musieli ponieść koszty tego procesu.
W moim kraju, gdzie rynek energetyczny jest kontrolowany przez dostawców publicznych na rzecz dobra publicznego, działania tego rodzaju miałyby bardzo niekorzystny skutek. UE żąda, aby podstawę piramidy powierzono przedsiębiorstwom kapitałowym, co pozwoli wyznaczyć poziom cen innych towarów. Dzieje się tak dlatego, że w dużym stopniu, koszty energii determinują koszty procesów produkcyjnych, które będą w coraz większym stopniu przenoszone na konsumentów.
W czasach stałego wzrostu popytu na energię i stale rosnących cen ropy, pozostawienie rynku energetycznego na pastwę prywatnych korporacji – gigantów miałoby skutki katastrofalne i doprowadziłoby prawdopodobnie do powstania karteli. Teoria regulacji cenowej poprzez konkurencję jest po prostu mitem: w praktyce, prowadzi ona do powstawania potężnych monopoli w wielu sektorach gospodarki, co ma fatalne skutki dla rynku i konsumentów.
Andreas Mölzer (NI). – (DE) Pani przewodnicząca! Z pewnością, biorąc pod uwagę rekordowe ceny benzyny, niezależność energetyczna Europy musi wreszcie stać się priorytetem! UE musi ograniczyć swoją dotychczasową zależność od Państw Zatoki. Musimy polepszyć stosunki z innymi krajami poza Rosją, tak, aby nie doprowadzić do nadmiernej niezależności. Musimy także rozważyć długoterminowe aspekty kwestii Iranu. Jeśli analiza wykaże, że w zbyt dużym stopniu pokładamy zaufanie w niejasne obietnice dyktatorów z Azji Środkowej i niepotwierdzone doniesienia o rezerwach ropy naftowej w związku z projektem gazociągu Nabucco, będziemy musieli wypracować konstruktywne stosunki z Iranem, który zajmuje w końcu drugie miejsce na świecie pod względem wielkości rezerw ropy naftowej.
Nie można zapominać, że stale rosnące zyski Państw Zatoki, dzięki szybkiemu wzrostowi cen ropy, są też wykorzystywane na rzecz promowania fundamentalizmu islamskiego na całym świecie. To kolejna przyczyna, dla której, moim zdaniem, musimy więcej inwestować w UE w alternatywnych dostawców energii.
Jerzy Buzek (PPE-DE). - Pani Przewodnicząca! Gratuluję panu komisarzowi, a także sprawozdawcom, za świetne sprawozdania i za dobre przygotowanie takich dyrektyw, które mogą ujednolicić europejski rynek energii. Długofalowe inwestycje, zasada solidarności, dostęp do rynku, regulacje transgranicznego przepływu – to wszystko są ważne cele tych regulacji. Pamiętajmy, że najważniejszy na końcu jest konsument – i temu służą te wszystkie regulacje – ochrona konsumentów, interesów użytkowników, energii w Unii Europejskiej. Pamiętajmy także, że nasze regulacje nie rozwiążą wszystkich problemów, np. wzrostu cen ropy, czy też nie zapobiegną one wzrostowi cen energii w związku z wprowadzeniem kosztu emisji CO2, ale znacznie uproszczą i wesprą nasze działania na rzecz użytkowników energii.
Powiedzmy sobie tak, mamy świadomość, że rozwiązanie ze sprawozdania pani Morgan nie będzie prawdopodobnie ostateczne. Mamy tutaj wobec tego bardzo dobrą podstawę do dyskusji z Radą na temat ostatecznego rozwiązania. To rozwiązanie ostateczne, jeśli chodzi o prąd elektryczny, powinno być w miarę odległe od tych rozwiązań w drugim pakiecie, bo inaczej wprowadzenie trzeciego pakietu nie miałoby sensu. Równocześnie rozwiązania dla gazu powinny być zbliżone do rozwiązań dla elektryczności, ale absolutnie nie muszą być identyczne. Dzisiaj wyraźnie rysuje się taki kierunek, że rozdzielenie własnościowe dla rynku energii będzie mocniejsze i dalej idące niż dla gazu. Powinniśmy to zaakceptować i uszanować.
Ten punkt jest również bardzo ważny – dostęp stron trzecich do rynku, dostęp stron z krajów trzecich. Dlatego to jest także kluczowa sprawa, aby nie uprzywilejować tych, którzy inwestują spoza Unii Europejskiej.
Chciałem jeszcze na koniec powiedzieć, że to jedna z najtrudniejszych dyskusji jakie mieliśmy, prowadzona bardzo merytorycznie i z szacunkiem dla wszystkich.
Evelyne Gebhardt (PSE). – (DE) Pani przewodnicząca! Cieszę się, że w sprawozdaniu pani De Vits, mamy przed sobą bardzo dobre sprawozdanie i cieszę się, że wszyscy nasi koledzy posłowie są jednomyślni co do zasad solidarności, przejrzystości i ochrony konsumentów. Uważam, że to wspaniałe.
Muszę jednak powiedzieć jedno: sądzę, że ci, którzy siedzą po prawej stronie tej Izby, zachowują się w sposób cyniczny i nie budzący zaufania. Trudno uwierzyć, że nie popierają wiążącej prawnie karty praw konsumenta – która odgrywa niezwykle ważną rolę w uświadamianiu obywatelom ich praw. Uważam, że są cyniczni, ponieważ wszyscy w tej Izbie poparli ideę szerzenia świadomości tych praw wśród pasażerów linii lotniczych, a przecież pasażerowie linii lotniczych nie należą do najuboższych członków naszego społeczeństwa. Dla najuboższych, jednakże, którym rzeczywiście trzeba uświadomić ich prawa, taki instrument nie zostanie wprowadzony.
Dlatego proszę państwa gorąco o ponowne rozważenie sprawy. Proszę, abyśmy nadali tej karcie moc wiążącą.
Patrizia Toia (ALDE). – (IT) Pani przewodnicząca! Panie i panowie, ten pakiet znalazł się w Parlamencie akurat w chwili, gdy stanęliśmy przed ogromnym wyzwaniem, jakim są kwestie energetyczne dla przyszłości naszego społeczeństwa.
Nieregularny i niepohamowany wzrost cen ropy naftowej, przewrotne skutki stosowania biopaliw dla dostępności żywności oraz ogromny popyt na energię w krajach rozwijających się udowadniają nam, że działania Unii Europejskiej są już nie tylko konieczne, ale absolutnie niezbędne. Przede wszystkim, potrzebujemy ram prawnych, które zapewnią nam wreszcie utworzenie europejskiego rynku energii elektrycznej i gazu, rynku, który będzie zdolny do zrównoważonej samoregulacji, który będzie nadzorowany przez instytucje krajowe i unijne, który zagwarantuje konkurencyjność, otwartość, przejrzystość i skuteczność działania także dla konsumentów, który pozwoli dużym firmom zachować potencjał, umożliwiając zarazem tworzenie i rozwój nowych podmiotów, który zapewni nam postęp zamiast regresu. W tym kontekście, mamy nadzieję, że w przypadku energii elektrycznej, rozdział strukturalny nie stanie się krokiem do tyłu, to znaczy, że nie wpłynie negatywnie na dobre praktyki, wdrażane już dziś przez wiele krajów w zakresie izolacji sieci. Potrzebujemy rynku, który będzie pewny dla inwestorów i operatorów, ale który zarazem zapewni realne możliwości konsumentom, zarówno korporacyjnym, jak i prywatnym. Na koniec, pani przewodnicząca, chcę powiedzieć, że musimy realnie umocnić pozycję konsumentów, oferując pewność, gwarancję i uczciwe ceny.
Roberts Zīle (UEN). – (LV) Po pierwsze, chcę podziękować panu komisarzowi i większości moich kolegów posłów za zapewnienie prawdziwie liberalnego dostępu do rynku energii elektrycznej, co wraz z realizacją przedsięwzięć z zakresu efektywnego wykorzystania energii pozwoli nam rzeczywiście obniżyć ceny w przyszłości. Dwa założenia – rozdziału strukturalnego własności i przesyłu – są i pozostaną podstawowym modelem prawdziwej decentralizacji produkcji i bezpieczeństwa dla sieci zapewniających dostęp do energii elektrycznej wytwarzanej z odnawialnych źródeł. Mam też jeszcze jedno marzenie, które mogłoby spełnić się dzięki temu pakietowi: dotyczy ono stworzenia prawdziwie wspólnej europejskiej sieci energii elektrycznej oraz członkostwa państwa bałtyckich w tym partnerstwie sieci dostawczej, ponieważ jak dotąd napotykamy na niezliczone przeszkody zarówno w Unii Europejskiej, jak i poza nią. Dziękuję państwu.
Luca Romagnoli (NI). – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Myślę, że w Europie, która z dnia na dzień odczuwa coraz silniej inflację i wzrost cen, w dużej mierze ze względu na koszt energii, mówienie o europejskiej karcie praw konsumenta jest naszym niewątpliwym obowiązkiem, dlatego też popieram sprawozdanie i dziękuję obojgu moim kolegom posłom, a także oczywiście Komisji.
Należy położyć nacisk na fakt, że dostawy energii są warunkiem koniecznym uczestnictwa w życiu gospodarczym i społecznym. Tym niemniej, należy stwierdzić, że choć ustawodawstwo w tym zakresie już istnieje, prawa obywateli często nie są szanowane, jeśli chodzi o ceny, taryfy czy też przejrzystość taryf, a dyskryminacyjne zasady często uniemożliwiają porównanie taryf.
Mogę więc tylko mieć nadzieję, że wspólne działanie UE i państw członkowskich, które zawsze stosują się do kluczowej zasady pomocniczości – co także podkreśla znakomite sprawozdanie pani posłanki De Vits – zostanie potraktowane jako konieczność. Przyjęcie trzeciego pakietu także przyczyni się, moim zdaniem, do lepszej ochrony konsumentów, a także małych i średnich przedsiębiorstw – użytkowników.
Nikolaos Vakalis (PPE-DE). – (EL) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Faktem jest, że trzeci pakiet energetyczny podzielił grupy polityczne, zwłaszcza, jeśli chodzi o rozdział strukturalny własności.
Nie ulega wątpliwości, że podział ten nie wynika z ideologii, ale ze zróżnicowania sytuacji wewnętrznej i perspektywy poszczególnych państw członkowskich; jest on związany z podobnych podziałów pomiędzy przedstawicielami państw członkowskich w Radzie. Te warunki lokalne należy szanować, jeśli chcemy uniknąć wewnętrznych niepokojów społecznych.
Osobiście, w pełni popieram ideę strukturalnego rozdziału własności, mam jednak pełną świadomość faktu, iż rozdział taki pod żadnym pozorem nie może zostać narzucony w moim kraju w chwili obecnej. Konieczne jest wprowadzenie okresu przejściowego, aby pozwolić wszystkim zaangażowanym stronom na przystosowanie się do nowej sytuacji.
Po długich i wyczerpujących negocjacjach, Rada osiągnęła porozumienie w sprawie “trzeciej drogi”. Dlatego sądzę, że naszym obowiązkiem w tej trudnej sprawie jest dążenie do zgody poprzez ewentualne poprawki w poszczególnych punktach, bazujące na doświadczeniu.
Panie i panowie, to ważne, abyśmy osiągnęli pojednanie, nie tracąc przy tym twarzy. Będzie to możliwe tylko, jeśli proces ten nie zagrozi kluczowym interesom niektórych państw członkowskich. Nie możemy poświęcić podstawowych zasad niezależności i skuteczności, które powinny rządzić funkcjonowaniem operatorów systemów przesyłu energii oraz instytucji odpowiedzialnych za regulację.
Teresa Riera Madurell (PSE). – (ES) Pani przewodnicząca! Chcę pogratulować wszystkim sprawozdawcom dobrej pracy, a w szczególności wyrazić poparcie dla stanowiska pani posłanki Morgan w odniesieniu do pełnego rozdziału strukturalnego pomiędzy wytwarzaniem i dostawą energii z jednej strony a własnością i obsługą sieci z drugiej.
Duże, zintegrowane pionowo firmy bez wątpienia utrudniają nowym konkurentom wejście na rynek, a w szczególności rozwijanie i eksploatowanie źródeł energii odnawialnej. To wszystko oddala nas od celów konkurencyjności i walki ze zmianami klimatu, jakie sobie wyznaczyliśmy w Europie.
Dlatego chciałabym prosić mniejszość protestującą przeciwko rozdziałowi strukturalnemu, aby odłożyła na bok interesy krajowe, które stracą na znaczeniu w perspektywie krótkoterminowej, i podjęła odpowiednie kroki ku budowie Europy silnej i bezpiecznej pod względem dostaw energii.
Na koniec, chciałabym zauważyć, że jakkolwiek dostęp do sieci dla odnawialnych źródeł energii ma kluczowe znaczenie w realizacji naszych celów, rozwijanie zdolności połączeń wzajemnych jest nie mniej istotne, zwłaszcza dla najbardziej wyizolowanych krajów na naszym rynku energii.
Chcę też podziękować sprawozdawczyni, która wzięła tę kwestię pod uwagę.
Adina-Ioana Vălean (ALDE). - Pani przewodnicząca! Europejski rynek energetyczny nadal odzwierciedla, moim zdaniem, starą strukturę rynkową, zdominowaną przez monopole krajowe lub regionalne, pomimo oczywistych korzyści, jakie liberalizacja przynosi klientom europejskim pod względem ceny, redukcji kosztów oraz efektywności. Należy stwierdzić, że liberalizacja rynków gazu i energii elektrycznej nadal trwa. Na przykład, musimy nadal prowadzić działania w krajach Europy Wschodniej, aby położyć kres państwowej dominacji w zakresie produkcji energii elektrycznej i doprowadzić do jej liberalizacji, podobnie, jak to zrobiliśmy w sektorze dystrybucji. Wyrażam też poparcie dla kroków, które podejmujemy, aby zapewnić rozdział strukturalny własności, co jest niezbędnym krokiem dla ostatecznego ukończenia procesu liberalizacji rynku energetycznego.
Oprócz liberalizacji, Europa musi też wspierać rozwój technologii terminali LPG i LNG. Musimy zachęcać do tworzenia rynku handlu światowego LPG i LNG, aby zredukować zależność Europy od jednego źródła gazu ziemnego. Dywersyfikacja i bezpieczeństwo dostaw energii musi zajmować tak wysokie miejsce na naszej liście priorytetów, jak liberalizacja.
Romana Jordan Cizelj (PPE-DE). - (SL) Po pierwsze, chcę pogratulować sprawozdawcom i sprawozdawcom pomocniczym świetnej pracy, jaką wykonali. Europa rozpoczęła liberalizację rynku elektryczności i gazu dziesięć lat temu, w tej chwili zaś zbliżyliśmy się bardziej niż kiedykolwiek do realnych, od dawna pożądanych rezultatów. Proponowane strategie stawiają na pierwszym miejscu konsumentów, którzy na dobrze funkcjonującym wewnętrznym rynku energetycznym będą mogli wybierać pomiędzy dostawcami i popierać tych, których uznają za najlepszych. Spodziewam się, że otwarty i przejrzysty rynek wewnętrzny zapewni też dostęp do rynku małym firmom, zwiększając tym samym konkurencyjność, poprawiając warunki inwestowania w elektrownie i sieci przesyłowe, zwiększając bezpieczeństwo dostaw i promując zrównoważony rozwój.
Podstawowym warunkiem dobrze funkcjonującego rynku wewnętrznego są standardowe i przejrzyste zasady, mające zastosowanie do wszystkich uczestników rynku. Różne modele w poszczególnych państwach członkowskich z pewnością nie przyczynią się do realizacji wyznaczonego celu.
Pozwólcie państwo, że skorzystam z okazji, aby pogratulować prezydencji słoweńskiej. W rzeczy samej, prezydencja ta była skupiona całkowicie na koordynacji i dążeniu do kompromisu, i pomimo silnego dążenia do obrony interesów krajowych przez państwa członkowskie, zdołała osiągnąć porozumienie wewnątrz Rady.
W Parlamencie Europejskim, droga do kompromisu także nie jest łatwa. Presja, także ze strony państw członkowskich, jest ogromna. Wierzę, że Parlament potwierdzi kompromis, który udało nam się wypracować w Komisji ITRE. Mimo zróżnicowanych stanowisk Rady i Parlamentu, wierzę, że kompromis proponowany przez Parlament daje dobrą podstawę dla dalszych negocjacji i koordynacji działań instytucji europejskich.
Na koniec chcę też wyrazić nadzieję, że realizując cele trzeciego pakietu liberalizacji, prezydencja francuska dołoży wszelkich starań, aby koordynować prace, szukać kompromisu i odsuwać interesy prywatne na margines. Oczekuję też podobnego zaangażowania ze strony Komisji. W tym kontekście, chcę też wyrazić wdzięczność panu komisarzowi Piebalgsowi, który powiedział na początku, że musimy osiągnąć porozumienie do końca tego roku.
(Oklaski).
Hannes Swoboda (PSE). – (DE) Pani przewodnicząca! W tej debacie dziwi mnie przede wszystkim fakt, że jakkolwiek niektórzy z naszych kolegów posłów chcą szczegółowo określić zasady konkurencji – a mogą one przybierać szereg form – nie są gotowi, aby rozmawiać na temat większej przejrzystości, zwiększenia zachęt do oszczędności energii, stworzenia konsumentom energii możliwości składania skarg lub też walki z ubóstwem energetycznym. Uważam, że te właśnie zagadnienia są kluczowe dla sprawozdania pani Morgan, a także, oczywiście, dla sprawozdania pani De Vits. To sygnał, jaki musimy przekazać obywatelom Europy w jutrzejszym dniu: musimy ogłosić, że ludzie nie zostaną dotknięci w stopniu maksymalnym przez wzrost cen, ale że należy stworzyć możliwości unikania takiego wzrostu poprzez zwiększanie ilości oszczędzanej energii, a w szczególności poprzez większą przejrzystość, która pozwoli wybierać innych dostawców energii. Uważam, że zapewnienie obywatelom takiej swobody wyboru, a także możliwości składania skarg w przypadku niewłaściwych praktyk, ma kluczowe znaczenie. Bardzo dziękuję pani posłance Morgan za tę część sprawozdania. .
Françoise Grossetête (PPE-DE). – (FR) Pani przewodnicząca! Słuchając dzisiejszego popołudnia moich kolegów posłów, muszę wyrazić zdziwienie, że wszyscy zgodziliśmy się co do konieczności utworzenia jednolitego europejskiego rynku energetycznego, jakkolwiek mam poczucie, że musimy pracować nad wydajnością energetyczną, tak, aby konsumenci płacili jak najmniej. Tym samym, wszyscy zgodziliśmy się co do celu, który musimy osiągnąć, ale nie co do metod, mających nam to umożliwić.
Nie słyszałam zbyt wiele na temat porozumienia, do którego doszła Rada dnia 6 czerwca, które nie musi zakładać rozdziału strukturalnego własności, produkcji i dystrybucji. Gdyby rozdział strukturalny i jednolity rynek miały doprowadzić do spadku cen, byłoby to już widoczne. Nie stało się tak ani w Hiszpanii, ani w Wielkiej Brytanii, i Komisja nie jest w stanie dowieść istnienia takiej zależności.
Dlatego przestańmy demonizować niektóre firmy, w rzeczywistości dysponujące doświadczeniem branżowym i umiejętnością efektywnego działania. Jeśli chcemy połączeń wzajemnych, jeśli chcemy solidarności, nie ulega wątpliwości, że będzie lepiej, jeśli państwa członkowskie będą mogły swobodnie wybierać spomiędzy kilku modeli.
Połóżmy kres rozumowaniu, które odrzuca trzecią drogę, które wysuwa oskarżenia pod adresem “francusko-niemieckiego kartelu”. Wiemy, że sam rynek nie jest w stanie rozwiązać problemu monopoli, które tak, czy inaczej istnieją wszędzie. Państwa członkowskie wykonały krok w kierunku zadowalającego pakietu, który można poprawić. Jeśli go nie zaakceptujemy, grozi nam brak stosownych uregulowań, na które czekają nasi obywatele. Co istotniejsze, nie chcę dzielić posłów na dobrych, siedzących po jednej stronie tej Sali, i złych– to znaczy, tych, którzy chcą nadal dążyć do porozumienia z Radą - siedzących po drugiej.
Angelika Niebler (PPE-DE). – (DE) Pani przewodnicząca, panie komisarzu, panie i panowie! Wierzę, że wszyscy mamy podobne podejście do sytuacji na europejskim rynku wewnętrznym. Jak dotąd, nie mamy jeszcze europejskiego rynku wewnętrznego; mamy rynki krajowe i monopole lub małe grupy, które sprawują kontrolę nad rynkami krajowymi. Mamy sytuację, w której ceny energii rosną z dnia na dzień, podczas, gdy my jesteśmy zależni od energii importowanej. Wszyscy postrzegamy tę sytuację w tym samym świetle i zgadzamy się co do naszych celów.
Mówiło już o tym wielu kolegów posłów. Chcemy umocnienia konkurencji, spadku cen i wzrostu inwestycji w sieci przesyłowe. Chcemy rozwoju połączeń międzysieciowych, aby umożliwić wymianę transgraniczną. Nie chcemy, aby rynek był skupiony wokół kilku dużych dostawców. Istotne pytanie brzmi, w jaki sposób chcemy osiągnąć te cele, i w tym punkcie nasze drogi się rozchodzą. Wielu kolegów posłów, włącznie z tymi, którzy przemawiali już w dniu dzisiejszym, jest zdania, że rozdział strukturalny własności to uniwersalny środek. Twierdzę, że jeśli podążymy wyłącznie tą drogą, stracimy z oczu ogólny obraz sytuacji. To nie jest rozwiązanie!
Pozwólcie państwo, że skomentuję sytuację w kilku krajach; pani posłanka Grossetête także już o nich mówiła. W Hiszpanii, dwie firmy, Endesa i Iberdrola, wytwarzają odpowiednio 48,3% i 28% energii elektryczne. W Szwecji na czele stoi Vattenfall, również wytwarzająca niemal 48% energii elektrycznej; we Włoszech, rynek jest skupiony wokół ENEL, której udział w rynku wynosi 43,9%. Nikt mi nie powie, że rozdział strukturalny pozwoli nam osiągnąć cele, jakimi jest rozbicie rynku i wzmocnienie konkurencji.
Dlatego proszę kolegów posłów, aby poparli jutro poprawki 165 i 168, zamiast negować pełen obraz sytuacji. Jeśli chodzi o inne aspekty sprawozdania pani Morgan, uważam, że jest ono bardzo zadowalające. Moje uznanie dla pani posłanki Morgan; wykazała się ona ogromną energią i zaangażowaniem. Jednak w tej szczególnej kwestii sądzę, że powinniśmy także otworzyć drugą drogę dla państw, które przeprowadziły rozdział w inny sposób. Państwa, w których instytucje publiczne nadal są w posiadaniu 100% produkcji i systemów przesyłowych – jak na przykład Szwecja – nie powinny być zmuszane do wprowadzania zmian. Nikt nie może jednak powiedzieć, że jutro przyjmiemy pakiet, który zakłada równe warunki konkurencji. To złudzenie.
Norbert Glante (PSE). – (DE) Pani przewodnicząca! przepraszam za spóźnienie. W tym budynku trzeba niekiedy pokonywać duże odległości, a windy jeżdżą czasami bardzo powoli. Kwestia, o której dziś rozmawiamy, a którą jutro poddamy głosowaniu, nie musi dotyczyć prawej lub lewej strony – jakkolwiek to prawda, że w tej Izbie toczymy również debatę tego rodzaju – ale raczej spornego zagadnienia instrumentów, które pozwolą nam osiągnąć nasze cele. Zgadzamy się co do celu, co właśnie podkreśliła pani posłanka Niebler: chcemy wzmocnienia konkurencji na rynku europejskim; chcemy bardziej przejrzystych cen; chcemy systemu cenowego, który będzie jasny i zrozumiały. Narzędzia, którymi możemy się posłużyć, są jednak bardzo zróżnicowane.
Należę do tych, którzy wychodzą z założenia, że odkrycie trzeciej drogi także może stać się naszym narzędziem. Uwzględniliśmy sugestie w tym zakresie i powtórzyliśmy wielokrotnie, że w ten sposób nie tylko zainicjowaliśmy trzecią drogę, jak to początkowo sugerowała Rada, ale także wprowadziliśmy dodatkowe składniki regulacyjne, ponieważ trzecia droga, którą zaproponowała nam Rada, okazała się dla nas niewystarczająca.
Z tej perspektywy, powinniśmy jeszcze raz omówić sprawę, przeprowadzić bilans i dopuścić zastosowanie drugiego i trzeciego rozwiązania w charakterze opcji dodatkowej. Jeszcze istotniejszą kwestią jest wprowadzenie w Europie jednolitych reguł, a także, abyśmy przyznali organom regulacji w państwach członkowskich spójne kompetencje oraz zapewnili im niezależność we wdrażaniu podjętych przez nas ustaleń, ponieważ w ostatecznym rozrachunku to one będą za nie odpowiadać.
Ostatnie tygodnie przyniosły nam dwa konkretne przykłady roli Komisji w nadzorowaniu karteli i konkurencji, jakkolwiek brak czasu nie umożliwił nam dotąd ich starannego rozważenia. Jednakże, firma, która narusza ustawodawstwo antytrustowe, zasługuje na karę; ni mniej, ni więcej. Nie widzę tu miejsca na ustępstwa. Tym niemniej, powinniśmy zastanowić się, czy rozdział strukturalny własności jest rzeczywiście instrumentem, w który powinniśmy wyposażyć państwa i organy regulacji, czy też powinniśmy zaoferować im większą elastyczność.
Mam nadzieję, że podczas jutrzejszego głosowania uda nam się osiągnąć kompromis. W przeciwnym razie, bez wątpienia będziemy musieli kontynuować współpracę z Radą w tym zakresie. Dziękuję państwu bardzo i ponownie przepraszam za spóźnienie.
Ieke van den Burg (PSE). – (NL) pani przewodnicząca! Mówiąc w imieniu holenderskiej delegacji Grupy Socjalistycznej w Parlamencie Europejskim, chcę wyrazić uznanie dla sprawozdawczyni, pani posłanki Morgan, która przygotowała tę opinię znakomicie. Popieramy rozdział strukturalny. W rzeczy samej, został on już z dobrym skutkiem wdrożony w Holandii, także w stosunku do inwestycji oraz dobrze funkcjonującego rynku zarówno sektora gazu, jak i energii elektrycznej. Uważam, że to bardzo ważne, abyśmy ten sam proces przeprowadzili na szczeblu europejskim. Chcę też w związku z tym wspomnieć, że pani Kroes, komisarz ds. konkurencji, wykonała swoje zadanie na rzecz rozwoju, między innymi dzięki swoim obecnym pracom w związku z RWE i E.ON. Myślę, że to znaczące osiągnięcie.
Kolejny aspekt to ubóstwo energetyczne, dlatego też uważamy, że przedstawione sprawozdanie jest bardzo dobre i mamy nadzieję, że zostanie ono przyjęte.
Arlene McCarthy (PSE). - Pani przewodnicząca! Chciałabym podać przykład sytuacji, w której karta praw konsumentów energii może odegrać naprawdę znaczącą rolę. Niewielka organizacja lokalna w Manchester poprosiła mnie o pomoc w złożeniu skargi na swojego dostawcę energii. Przez pięć lat firma odczytywała liczniki, nie przysyłała jednak rachunków. W marcu 2008 roku, grupa otrzymała fakturę za energię elektryczną za pięć lat na kwotę 7 540,37 funtów brytyjskich, co spowodowało jej zadłużenie.
Uświadamianie konsumentów co do przysługujących im praw – w tym przypadku, po prostu prawa do regularnego otrzymywania rachunków – ma fundamentalne znaczenie, jeśli chcemy umożliwić im kontrolę nad zużyciem energii. W czasie, gdy każdy konsument w każdym kraju Europy boryka się z problemem gwałtownie rosnących rachunków za prąd, musimy dostarczać konsumentom informacji oraz narzędzi, które pozwolą im zarządzać opłatami, ograniczyć zużycie i koszty, a tym samym przyczynić się do redukcji emisji CO2.
Wzywam Komisję do śmiałego działania na rzecz wprowadzenia karty praw konsumenta we współpracy z organami regulacji, państwami członkowskimi i firmami, aby aktywnie promować i rozpowszechniać informacje na temat tych praw, i do odrzucenia słabej koncepcji listy kontrolnej, która nie przysłuży się w wystarczającym stopniu konsumentom, stojącym dziś przed złożonymi wyzwaniami zużycia i cen energii. Jeśli możemy wprowadzić kartę praw dla pasażerów linii lotniczych, dlaczego nie możemy tego zrobić dla użytkowników energii? Panie komisarzu, chciałabym, aby udzielił nam pan odpowiedzi na to pytanie.
Paul Rübig (PPE-DE). – (DE) Pani przewodnicząca! Europejska Agencja Energii (IEA) z siedzibą w Paryżu stwierdziła, że w roku 2012 staniemy w obliczu niedoboru energii. Dlatego to niezwykle istotne, abyśmy jak najszybciej zajęli się tworzeniem zachęt i inwestowaniem w sieci przesyłowe i produkcję. Obecna dyrektywa w sprawie energii elektrycznej zachęca też do skrócenia okresów zatwierdzania, tak, aby w roku 2012 nie doszło do awarii.
Ważne jest także umocnienie krajowych organów regulacji, tak, abyśmy mogli naciskać na ochronę interesów naszego własnego przemysłu w krajach sąsiednich. Byłoby też dobrze, gdybyśmy powołali agencję do spraw regulacji w zakresie energii jądrowej, która mogłaby wydawać oświadczenia dotyczące bezpieczeństwa, jak ma to miejsce w modelu francuskim. To kolejna kwestia, która powinna stać się przedmiotem debaty Rady w tym tygodniu.
Silvia-Adriana Ţicău (PSE). - (RO) Gratuluję sprawozdawczyni, pani posłance Morgan. Zabezpieczenie dostaw energii dla Unii wymaga ogromnych nakładów inwestycyjnych, a inwestorzy potrzebują przewidywalnych warunków, co zachęci ich do realizacji inwestycji długo- i średnioterminowych.
W kontekście zmian klimatu, zamiarem Unii jest, aby do roku 2020, co najmniej 20% jej energii pochodziło z odnawialnych źródeł. Dostęp do sieci przesyłu energii ma tu kluczowe znaczenie. W ostatnich latach doświadczyliśmy szybkiego wzrostu cen energii, a obywatele Europy oczekują rozwiązania swoich problemów od instytucji europejskich. Dostępność energii ma znaczenie kluczowe dla życia gospodarczego i społecznego.
Utworzenie Agencji ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki zapewni lepszą ochronę interesów konsumentów energii. Uważam, że poprawka 18 do raportu posła Chichestera podlega pod zakres kompetencji Rady.
Danutė Budreikaitė (ALDE). – (LT) Chciałabym pogratulować Komisji pakietu dokumentów, który jest przedmiotem wniosku, ponieważ dzięki niemu powstała realistyczna wizja wewnętrznego rynku energetycznego UE, a także chcę pogratulować pani posłance Morgan, która w swoim sprawozdaniu przedstawiła nam profesjonalną ocenę sytuacji rynkowej oraz potencjalne rozwiązania.
Cieszę się, że zwrócono uwagę na istnienie ‘wysp energetycznych’. Litwa jest częścią takiej ‘wyspy’, jeśli chodzi o dostawy elektryczności, a także gazu. Sytuacja kraju po zamknięciu elektrowni jądrowej Ignalina w roku 2009 będzie trudna do przewidzenia ze względu na całkowitą zależność od Rosji. Dlatego integracja ze wspólnym systemem przesyłowym UE ma dla nas znaczenie kluczowe.
Sugerowane wdrożenie koncepcji własności jako jedynego środka gwarantującego niezależność operatorów przesyłowych wraz z wykluczeniem krajów trzecich z kontroli nad systemami przesyłowymi i operatorami tych systemów, co jest priorytetem w zakresie ochrony interesów konsumentów – to narzędzia, które zagwarantują bezpieczeństwo energetyczne UE i dobrobyt jej obywateli.
Vladimír Remek (GUE/NGL). - (CS) Panie i panowie, jako sprawozdawca pomocniczy, uczestniczący w przygotowaniu raportu mojego kolegi posła Chichestera, byłem jednym ze zwolenników propozycji, zakładającej, że w przypadku przyjęcia koncepcji utworzenia Agencji ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki, pierwotny plan Komisji co do przyznania każdemu z państw po jednym głosie powinien pozostać niezmieniony. Wprowadzenie w życie tak zwanej praktyki ważenia głosów dałoby przewagę dużym państwom członkowskim ze szkodą dla małych. Większość członków Komisji ITRE poparła przyjęcie bardziej sprawiedliwej zasady, i wierzę, że to samo będzie miało miejsce w czasie głosowania plenarnego. Większość krajowych organów regulacji rynku energetycznego także poparła ideę utworzenia agencji, która byłaby czymś więcej, niż tylko kolejnym biurokratycznym klubem dyskusyjnym, pozbawionym uprawnień. Zastosowanie nierównych warunków wobec poszczególnych krajów zdewaluowałoby dążenie do utworzenia szanowanej i dobrze funkcjonującej agencji. Poszczególne krajowe rynki energetyczne powstawały w zróżnicowanych okolicznościach, i jak dotąd nie udało się wytworzyć między nimi efektywnych powiązań. Agencja ma szansę przyczynić się do powstania realnych połączeń wzajemnych.
Jim Allister (NI). - Pani przewodnicząca! Zdecydowanie popieram wprowadzenie rozdziału pomiędzy wytwarzaniem i przesyłem energii, uważam jednak, że należy działać rozważnie, i zastanawiam się, czy przeprowadzenie tego procesu w stosunku do przedsiębiorstw państwowych w każdym z sektorów będzie możliwe. Moje wątpliwości bazują częściowo na doświadczeniach mojego własnego okręgu wyborczego, Irlandii Północnej, gdzie utworzyliśmy niedawno jednolity rynek energetyczny dla całej wyspy, obiecując sobie wiele w zakresie stabilizacji cen.
Doświadczenia nie potwierdziły naszych oczekiwań. Kilka tygodni temu odwiedziłem jednego z kluczowych konsumentów energii w moim okręgu wyborczym. Trzy lata temu, firma płaciła za elektryczność niewiele ponad brytyjską średnią cenę. Dziś, po ujednoliceniu rynku elektryczności w Irlandii, płaci 76% powyżej brytyjskiej średniej. W rezultacie, doszło do jej odizolowania, co nie przyniosło jej żadnych korzyści, a podstawową przyczyną jest w moim pojęciu fakt, że tworząc jednolity rynek, nie rozważono w wystarczającym stopniu kwestii monopolu państwowego ze strony ESB.
Lambert van Nistelrooij (PPE-DE). – (NL) Pani przewodnicząca! Mówiąc krótko, w ostatnich latach obserwujemy realny spadek poziomu inwestycji na rynku elektryczności, zwłaszcza w zakresie sieci transgranicznych. Potrzebujemy zatem nowego pakietu ustawodawczego, a komisarz Pielbags wie dobrze, podobnie, jak moi koledzy posłowie, jak ważne jest dla mnie stosowanie równych zasad wobec wszystkich. Rozdział własności jest więc najlepszą opcją. Na szczęście, Rada ds. Energii zdała sobie sprawę, że na chwilę obecną taka równość zasad nie istnieje.
Zakaz realizowania przejęć w nadchodzących latach przez przedsiębiorstwa zintegrowane poziomo nieobjęte rozdziałem jest więc uzasadniony; nie będzie przejmowania niewielkich, dobrze funkcjonujących przedsiębiorstw przez organizacje nieobjęte rozdziałem. Pozwoli to organizacjom w Holandii, takim producentom, jak Nuon czy Essent, dostosować się do perspektywy europejskiej. Stworzy to przestrzeń, która zapewni nam w nadchodzącym okresie swobodę ruchu. Z tego punktu widzenia zdecydowanie popieram rozdział własności, proponowany w sprawozdaniu pani posłanki Morgan.
Neena Gill (PSE). - Pani przewodnicząca! Gratuluję sprawozdawczyni doskonałej pracy i popieram ją w kwestii dążenia do zapewnienia lepszych warunków konsumentom.
Pani posłanka Morgan słusznie wskazała, że cel ten można najlepiej osiągnąć dzięki rozdziałowi własności, a to oznacza, że musimy ograniczyć koncentrację władzy dużych przedsiębiorstw i umożliwić lepszy dostęp do rynku małym i średnim przedsiębiorstwom.
Lepsza regulacja rynków elektryczności i gazu ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia uczciwej konkurencji i lepszych cen konsumentom, i jestem głęboko przekonana, że gwałtowny wzrost cen energii w coraz większym stopniu stwarza dla Europejczyków zagrożenie ubóstwem, zwłaszcza w przypadku osób starszych, które są najbardziej bezbronne.
Zważywszy na obecne warunki w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, dobrze funkcjonujący rynek gazu i energii elektrycznej ma znaczenie kluczowe dla Europy. Ostatnio doświadczyliśmy problemów związanych z dostawami energii, a autorka sprawozdania słusznie podejmuje próbę ich rozwiązania.
Otrzymałam szereg listów od moich wyborców, wyrażających poparcie dla poprawki 159, która zakazałaby państwom członkowskim zezwalania na budowę nowych elektrowni, emitujących ponad 350 g dwutlenku węgla na kilowat wytworzonej energii.
Joel Hasse Ferreira (PSE). – (PT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Integracja regionalna transgranicznych rynków energii elektrycznej musi być analizowana nie tylko w świetle dzisiejszej debaty, ale też w kontekście utworzenia jednolitego europejskiego rynku energii elektrycznej.
Ponadto, zakres zagadnień energetycznych leżący w kompetencjach Europy zasługuje na szerzej zakrojone i bardziej perspektywiczne podejście. Stąd inicjatywa, którą podjęliśmy w ramach parlamentarnego Panelu STOA, opracowując scenariusze energetyczne na nadchodzące dziesięciolecia, w których rok 2030 był dla nas rokiem bazowym. Parlament i niektóre grupy parlamentarne nie mogą dojść do porozumienia w kwestii rozdziału strukturalnego sieci przesyłowych i przedsiębiorstw energetycznych. Ma to niekiedy większe znaczenie dla warunków krajowych, niż dla wyborów politycznych i strategicznych.
Jednakże, chciałbym wyjaśnić tę kwestię, nie pozostawiając żadnych wątpliwości, panie i panowie. Osobiście popieram jednoznaczny rozdział pomiędzy sieciami/ operatorami sieci elektrycznej oraz firmą lub organem zarządzającym sieciami. Uważam, że takie rozwiązanie jest najkorzystniejsze dla konsumentów, ponieważ gwarantuje możliwość utworzenia prawdziwie wewnętrznego rynku energii elektrycznej, do czego powinniśmy dążyć jako posłowie Parlamentu Europejskiego i obywatele Europy.
Zita Pleštinská (PPE-DE). - (SK) Europejscy konsumenci energii elektrycznej i gazu mają prawo do usług powszechnych, to znaczy, do otrzymywania określonej jakości energii po rozsądnych cenach, które łatwo poddają się jednoznacznym porównaniu oraz cechują się przejrzystością.
Cieszy mnie fakt, że sprawozdanie mojej koleżanki, posłanki De Vits, w sprawie wniosku dotyczącego utworzenia karty praw konsumenta energii, stało się przedmiotem debaty nad trzecim pakietem energetycznym. W chwili obecnej, prawa konsumentów energii są określone w różnych dokumentach unijnych, wiele z nich nie stało się jednak przedmiotem transpozycji do ustawodawstwa krajowego. Pochwalam dążenie sprawozdawczyni do poprawy przejrzystości kwestii praw konsumenta. Konsumenci muszą mieć swobodę wyboru i możliwość bezpłatnej zmiany dostawcy. Muszą rozumieć, za co płacą. Chcę podziękować sprawozdawczyni za włączenie do sprawozdania moich poprawek, w których wzywam państwa członkowskie do zapewnienia wsparcia finansowego organizacjom konsumenckim w zakresie usług doradczych. Organizacje konsumenckie pracują ciężko na rzecz konsumentów energii, zwłaszcza bezbronnych konsumentów.
Anni Podimata (PSE). – (EL) Pani przewodnicząca! pozwolę sobie w pierwszej kolejności wyrazić poparcie dla opinii sprawozdawczyni, pani posłanki Morgan, na temat konieczności ochrony najbardziej bezbronnych konsumentów, w szczególności przed wzrostem cen paliw. Zgadzam się też z koniecznością walki z ubóstwem energetycznym i z całego serca popieram promowanie inwestycji w odnawialne źródła energii.
Jednakże, jeśli chodzi o zasadniczą kwestię utworzenia jednolitego wewnętrznego rynku energetycznego, realizacja tego celu jest uzależniona nie tylko od opracowania i wdrożenia spójnej strategii, ale też od poziomu wiedzy na temat szczególnych cech każdego z uczestników.
Całkowity rozdział strukturalny własności nie jest bezwzględnym, zasadniczym warunkiem inwestowania w poprawę sieci. Opóźnienia w modernizacji mogą być spowodowane słabościami polityki energetycznej, która zagraża energii jako produktowi podlegającemu dystrybucji głównie w celu zwiększania zysków, a nie - naprawy systemu.
Janez Lenarčič, urzędujący przewodniczący Rady. − (SL) Pozwólcie państwo, że przedstawię jedną zasadniczą myśl. Prawdą jest, iż większość Rady zgadza się stanowczo ze stwierdzeniem, że sytuacja na wewnętrznym rynku energetycznym nie jest dobra ani nawet zadowalająca. Właśnie z tej przyczyny od lat próbujemy osiągnąć porozumienie w sprawie utworzenia prawidłowo funkcjonującego wewnętrznego rynku gazu i energii elektrycznej, aby zapewnić realną konkurencję i równe zasady dla wszystkich graczy na tym rynku.
6 czerwca, jak już wspomniałem, w Radzie nastąpił znaczący przełom. W dniu dzisiejszym, szereg mówców, w tym pani posłanka Morgan i wielu innych, podkreślało, że całkowite rozdzielenie własności to najskuteczniejsza metoda utworzenia właściwego rynku wewnętrznego gazu i elektryczności. Komisja podziela ten pogląd, podobnie, jak większość państw członkowskich. Tym niemniej, aby osiągnąć porozumienie, potrzebowaliśmy kompromisu. Nie było to łatwe, ale udało nam się go wypracować.
Kompromis oznacza, że dostępne są trzy opcje, a prezydencja jest zdania, że ich zastosowanie zgodnie z przyjętymi zasadami może umożliwić nam stworzenie równych zasad dla wszystkich graczy wewnętrznego rynku gazu i energii elektrycznej, gdy narodzi się prawdziwa konkurencja.
Pozwólcie państwo, że będę mówił dalej. Wspominano tu kilkakrotnie o kwestii ubóstwa, a raczej ubóstwa energetycznego. To bardzo ważne zagadnienie, zwłaszcza w sytuacji skokowego wzrostu cen energii. Jednakże, zgodnie z zasadą pomocniczości, odpowiedzialne za to zjawisko są państwa członkowskie, o czym mówił pan poseł Hökmark i kilka innych osób, to państwa członkowskie mają obowiązek zapewnić ubogim dostęp do energii.
Sprawa ochrony konsumentów została poruszona kilkakrotnie. W rzeczy samej, poświęcono jej szereg wystąpień. Chciałbym podkreślić, że dokument prezydencji, czy też kompromis prezydencji, zawiera najistotniejszy warunek z zakresu ochrony konsumentów. Wymaga on, aby konsumenci byli odpowiednio informowani o zużyciu energii, związanych z tym kosztach, a także, aby przekazywano im te informacje z odpowiednią częstotliwością, tak, by umożliwić im zaplanowanie wydatków. Co więcej, uwzględniono oczywiście możliwość zmiany dostawcy w dowolnym momencie oraz regularnego otrzymywania informacji na temat cen oferowanych przez dostawców.
W kilku wystąpieniach, między innymi w przemówieniu pana posła Turmesa, pojawił się wątek uprawnień Agencji. Agencja nie będzie papierowym tygrysem. Szczególnie w kwestiach dotyczących dwóch lub więcej państw członkowskich, Agencja będzie miała możliwość podejmowania wiążących decyzji, co jest zasadniczym krokiem do naprzód.
Szereg mówców, zwłaszcza pan poseł Biruti, pan poseł Zile i kilku innych posłów, wspomniało o problemie małych i odizolowanych systemów. Chcę podkreślić, że tekst porozumienia zawartego przez Radę uwzględnia możliwość ustępstw lub wyjątków dla takich państw lub rynków do chwili likwidacji barier, które są przyczyną izolacji.
Chcę też poświęcić kilka słów odnawialnym źródłom energii. Nasz pakiet, pakiet Rady, przyznaje priorytet dostępu do sieci dla energii generowanej z odnawialnych źródeł.
Na koniec chcę powiedzieć, co następuje: podziwiam determinację, jaką okazał pan poseł Vidal-Quadras, dążąc do uzgodnienia stanowisk pomiędzy Parlamentem i Radą podczas drugiego czytania. Takie było też dążenie Rady. Prezydencja jest zdania, że umowa zawarta w dniu 6 czerwca stworzyła możliwość osiągnięcia porozumienia do końca roku. Jest to szczególnie ważne w świetle naszego dążenia do uzgodnienia pakietu klimatyczno-energetycznego już w roku 2009.
Dzięki dzisiejszej debacie przekonałem się, że stanowiska Rady i Parlamentu nie są w gruncie rzeczy aż tak od siebie oddalone. Chciałbym podziękować sprawozdawcom i wszystkim uczestnikom debaty. Sądzę, że okaże się ona niezwykle cenna dla Rady podczas jej dalszych prac, a także przy uzgadnianiu wspólnego stanowiska w ustalonym terminie.
Andris Piebalgs, komisarz. − Pani przewodnicząca!
Dzisiejsza debata poświęcona jest w dużym stopniu gospodarstwom domowym, a wniosek Komisji wykracza poza temat gospodarstw domowych i zdecydowanie dotyczy także przemysłu. Z całym szacunkiem dla szanownych konsumentów, nasze starania mają na celu wypracowanie sprawnie działającego rynku. Nie można bez końca dotować wszystkiego, ponieważ oznacza to zabieranie jednym i dawanie drugim. Wiem, że szanowni konsumenci zasługują na naszą uwagę, ale nam chodzi przede wszystkim o osiągnięcie sprawnego, połączonego rynku europejskiego, opartego na wartościach i doświadczeniach wypracowanych w innych dziedzinach.
Rynek energetyczny rozwija się od niedawna i trzeba czasu, aby znalazł właściwe miejsce, ale wierzę, że dzisiejsza debata dowodzi, że wniosek Komisji w sposób właściwy podejmuje wszystkie główne kwestie.
Pojawiły się pewne wątpliwości czy zmiana jest niezbędna. Wierzę, że zmiana jest konieczna; potwierdziły to nie tylko sprawozdania roczne Komisji, ale także badanie sektora konkurencyjnego. Sprawozdanie posła Vidal-Quadrasa potwierdziło, że potrzebujemy zmiany i wniosków.
W tym obszarze pojawiły się ostatnio pewne postępy w zakresie prawa konkurencji. Problem polega na tym, że ujawnianie praktyk antykonkurencyjnych następuje zawsze ex-post; mimo, że zostaje nałożona kara, konsument już wcześniej zapłacił cenę. Dlatego zmiana, jaka jest niezbędna to zmiana strukturalna. Wierzę, że wnioski, jakie złożyliśmy to pożądana odpowiedź.
Jest kilka kwestii, które w mojej opinii wykraczają poza treść wniosku w sprawie rynku energetycznego. Zacznijmy od agencji. W zupełności zgadzam się, że kluczowe jest powołanie niezależnej agencji. Trudność upatruję w tym, że nasze prawo jest prawem precedensowym, które narzuca granice, ale jeśli będziemy mieć agencję, Komisja będzie możliwie najsilniejsza w granicach prawa.
Jeśli chodzi o procedurę komitetową, rozumiem zapytania Parlamentu jej dotyczące, ale ponieważ taką mamy procedurę, musimy ją stosować, aby osiągnąć zakładane cele.
Jeśli chodzi o postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, to pan poseł Paasilinna stwierdził, że taka jest procedura i powinniśmy ją stosować, ponieważ innej nie mamy.
Pojawiła się kwestia praw konsumenta. Zasada pomocniczości obowiązuje, ale lotnictwo to sprawa o charakterze transgranicznym. Wierzę, że Karta Energetyczna jest znacznie bliższa zasadzie pomocniczości. Prezentujemy dobry przykład, ale czy naprawdę powinniśmy narzucać tu unijne prawodawstwo? Mam pewne wątpliwości. Nie jestem zdecydowanym przeciwnikiem, ale istnieje granica pomiędzy zakresem, w którym prawodawstwo unijne jest niezbędne, a tym, w którym stosuje się prawo krajowe. W każdym razie wierzę, że to są główne kwestie i Parlament z pewnością znajdzie ich właściwe rozwiązanie.
Kończąc, chciałbym jeszcze raz podziękować pani Morgan, pani De Vits, panu Gilesowi Chichesterowi i panu Alejo Vidal-Quadrasowi za ich doskonałe sprawozdania. Myślę, że przedmiotowa debata w sposób wyraźny pokazała, jak wiele kwestii jest przedmiotem dyskusji wewnętrznych. Oczekuję z niecierpliwością jutrzejszego głosowania, ponieważ sprawozdanie posła Vidal-Quadrasa utorowało nam drogę do przygotowania wniosku. Wiem, że Rada i Parlament będą musiały opracować wyważone rozwiązanie. Ale obie strony są gotowe. Wiele zależy od jutrzejszego głosowania, od stanowiska Parlamentu, ale rozumiem dobrze, że istnieje polityczna wola osiągnięcia porozumienia i w czasie tego posiedzenia uda nam się przyjąć wniosek, co będzie z korzyścią dla naszych konsumentów i to jest wspaniałe.
Eluned Morgan, sprawozdawczyni. − Pani przewodnicząca! Chciałabym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do bardzo interesującej debaty.
Chciałabym wyrazić swą opinię na temat tego, co powiedział pan Hökmark w sprawie opracowania możliwie najlepszego systemu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw, zrównoważonego rozwoju i konkurencyjności. Muszę stwierdzić, że stanowisko Rady zakłada zbyt daleko posunięte działania. Jestem rozczarowana nieformalnym porozumieniem w Radzie, ponieważ popiera ono w zbyt dużym stopniu wolę mniejszości. Rozumiem oczywiście, że to czas i miejsce na kompromis oraz że kompromis jest potrzebny, ale myślę, że zaszło to zbyt daleko.
Jestem rozczarowana także tym, że Komisja nie była dość zdecydowana broniąc swojego stanowiska – nie zapominajmy, że to jej stanowiska teraz bronimy. Chciałabym tylko przypomnieć, że Komisja się wycofała, a my nie – wciąż bronimy tego stanowiska.
Obecna sytuacja nie jest zbyt dobra. Wielcy przemysłowi użytkownicy energii przychodzą do nas i proszą prywatnie, abyśmy rozdzielili zakresy działalności energetycznej, ale kiedy mówimy im, że spróbujemy to zrobić i prosimy o zwrócenie się o to oficjalnie, oni twierdzą, że nie mogą, bo są słabi ekonomicznie! Oznacza to, że to nie konsument jest odpowiedzialny i to nie konsument sprawuje kontrolę. A to stanowi problem.
Myślę, że pojawiło się nieporozumienie w kwestii specjalnych opłat dla klientów słabych ekonomicznie. Chcę się skupić na tej sprawie. Chcę widzieć specjalne opłaty dla klientów słabych ekonomicznie. Jednak nie prosimy o to UE. Zwracamy się o to do państw członkowskich i chcielibyśmy, aby potraktowali tę kwestię poważnie. My, socjaliści, wysłuchaliśmy naszych wyborców, którzy skarżą się, że wysokie ceny im szkodzą i że w tej chwili naprawdę cierpią, dlatego chcemy, aby sprawa ubóstwa energetycznego znalazła się w agendzie państw członkowskich. Nie jest niestety w tej chwili. Tylko jedno państwo w Europie wypracowało definicję ubóstwa energetycznego. Włączcie to zagadnienie do agend swoich państw członkowskich, ponieważ jeszcze go tam nie ma!
Alejo Vidal-Quadras, sprawozdawca. − (ES) Na początku chciałbym podziękować państwu za wspaniałą współpracę oraz cudowną atmosferę, towarzyszącą pracy nad przygotowaniem przedmiotowych sprawozdań. Szczególnie podziękowania kieruję do pani Morgan, pana Chichestera oraz wszystkich sprawozdawców pomocniczych.
Przekonamy się, panie i panowie, że chodzi o to, aby wiedzieć, czego chcemy oraz czy wszyscy chcemy tego samego, ponieważ nie można logicznie uznać, że rozdzielenie zakresów energetycznych jest rodzajem magicznego klucza, który otwiera każde drzwi i zapewni nam rozwiązanie wszystkich naszych problemów. Nikt tak nie twierdzi.
Rozdzielenie systemu transmisji oraz generacji jest wymaganiem niezbędnym, które pomoże, ułatwi i umożliwi poprawne funkcjonowanie rynku oraz wchodzenie na rynek osób trzecich oraz zagwarantowanie inwestycji. Jednak nie rozwiąże wszystkich problemów. Kto powiedział, że tak się stanie? Nikt.
Na przykład w moim kraju, gdzie takie rozdzielenie zostało przeprowadzone, z rozdzielenia wyniknęło wiele problemów. Agencja regulacyjna nie jest wystarczająco niezależna. Pojawił się niedobór opłat, są opłaty regulowane, które wypaczają rynek. Jesteśmy energetyczną wyspą, która potrzebuje więcej kontaktu z innymi. Czy to oznacza, że po wprowadzeniu tego rozdzielenia wszystkie problemy zostały rozwiązane? Otóż nie, ponieważ ich źródłem są inne kwestie, niemające nic wspólnego z rozdzieleniem zakresów działalności energetycznej. Zobaczymy czy uda nam się użyć logiki, niezależnej od polityki i interesu narodowego.
Pani urzędująca przewodnicząca Rady! Nie mogę mówić w imieniu Parlamentu, ponieważ jestem jednym z 785 posłów do PE, ale mogę wyrazić swoją opinię po 9 latach spędzonych w tej Izbie i mogę powiedzieć jedno: istnieje wola osiągnięcia porozumienia, istnieje wola negocjacji, istnieje dobra wola, ale Rada musi zrozumieć, że ta dobra wola musi być obustronna. Jeżeli będzie obustronna, jak w przypadku debaty nad rynkiem gazu, będziemy w stanie dojść do wniosków, które będą osiągnięciem naszego celu.
Giles Chichester, sprawozdawca. − Pani przewodnicząca! To fascynująca debata; Izba podzieliła się według innych kryteriów niż zwyczajowe kryteria prawo/lewo czy nawet północ/południe i wydaje mi się to niezwykle ciekawe. Jako brytyjski konserwatysta z ciekawością przyglądam się, jak moi koledzy z pewnych państw członkowskich robią wszystko, aby uniemożliwić wprowadzenie zmian. Nigdy nie pomyślałbym, że moi niemieccy koledzy mogą być znacznie bardziej konserwatywni (pisane małą literą, jak w stwierdzeniu „kontestujący zmianę”) ode mnie.
Kiedy przyszedłem do Parlamentu, byłem zdecydowanym zwolennikiem i adwokatem tego czegoś, co nazywane jest prywatyzacją – pan Allister wspomniał o tym niedawno – czyli zniesienia państwowej własności przedsiębiorstw i umożliwienia firmom prywatnym prowadzenia ich w sposób bardziej skuteczny niż udaje się to państwu. Teraz doceniam, że jest to istotna koncepcja w Europie, ale możliwe, że ostatecznym kierunkiem, w którym powinniśmy podążać jest wykraczanie poza rozdzielenie zakresów działalności energetycznej w stronę prywatyzacji.
Mogę powiedzieć, że osobiście jestem przekonany o wadze poruszenia tematu ubóstwa energetycznego: myślę, ze reforma opłaty zblokowanej o zróżnicowanych stawkach może być pożądanym działaniem. Niespotykane jest, że nakładamy na energię ceny skrajne, które są niższe od cen wstępnych, przez co pobudzamy konsumpcję, chociaż żyjemy w czasach, w których dążymy do konserwatyzmu i oszczędności, a także obciążania zwiększonej konsumpcji wyższymi cenami.
Możliwe, że siły rynku załatwią za nas sprawę. Ceny ropy zmuszają moich krajan do zmiany ich zwyczajów. Zauważam, o czym z przyjemnością przypomnę moim niemieckim kolegom, że E.ON dostrzegł korzyści z działania sił rynkowych, podejmując decyzję o rozdzieleniu swoich usług dystrybucji.
Niewykluczone, że będziemy potrzebować w przyszłości czwartego pakietu, ale gratuluję pani Morgan tego, co dotąd osiągnęła. Proszę tak trzymać. Spodziewamy się jutro przeważającej większości, ponieważ w końcu konsumenci na rynkach, w których brak rozdzielenia spojrzą na kraje, w których rozdzielenie to wprowadzono i powiedzą: „Poprosimy o to samo.
Mia De Vits, sprawozdawczyni. – (NL) Pani przewodnicząca! Cieszę się, że mówcy podjęli dziś dyskusję nie tylko nad rozdzieleniem zakresów działalności energetycznej, ale także nad prawami konsumenta. W odniesieniu do czwartkowego głosowania, chciałabym poprosić o wsparcie w głosowaniu w sprawie trzech poprawek, których celem jest dalsze zwiększenie praw konsumenta oraz regularne informowanie konsumenta o ich konsumpcji. Nie sądzę, że przesadzę, jeśli poproszę, aby miało to miejsce cztery razy do roku. Pojawia się także kwestia inteligentnych liczników oraz ustalenia okresu ich użytkowania, czyli 10 lat od wejścia wżycie dyrektywy.
Ponadto, jeśli chodzi o kwestię planów krajowych w sprawie ubóstwa energetycznego, chciałabym poinformować pana Vidal-Quadrasa, że przywołujemy kwestię opłat socjalnych tylko jako przykład dla państw członkowskich, prezentując możliwe mechanizmy. Oto trzy zmiany, w sprawie których prosimy o wsparcie, dla poprawy praw konsumenta.
Kończąc, chciałabym podkreślić, że jestem rozczarowana odpowiedzią komisarza, w której pozostawia on kwestie praw konsumentów do dyspozycji państw członkowskich w imię pomocniczości. Chcę powiedzieć, że w zakresie energii podążamy w kierunku rynku europejskiego, dlatego już jutro obywatele brytyjscy mogą zostać skonfrontowani z dostawcą niemieckim. Według mnie ten rynek europejski oznacza, że musimy być w stanie udzielić konsumentom odpowiedzi na szczeblu europejskim.
Przewodnicząca. − Debata została zamknięta.
Głosowanie nad sprawozdaniami posłów: Morgan, Vidal-Quadras i Chichester odbędzie się jutro.
Głosowanie nad sprawozdaniem pani poseł De Vits odbędzie się w czwartek, 19 czerwca 2008 roku.
Oświadczenia pisemne (art. 142 regulaminu)
Cristian Silviu Buşoi (ALDE), na piśmie. – (RO) W odniesieniu do sprawozdania posła Chichestera, dotyczącego Agencji do spraw Organów Regulacji Energetyki, popieram utworzenie tej agencji oraz zapewnienie jej rozszerzonych kompetencji.
W sprawie poprawki dotyczącej siedziby tej instytucji w Brukseli, chciałbym przede wszystkim zwrócić się o opinię prawną dotyczącą naszych kompetencji, czyli kompetencji Parlamentu Europejskiego do podjęcia decyzji w tej kwestii, ponieważ osobiście mam wrażenie, że ten temat należy do kompetencji Rady.
Jeśli chodzi o Brukselę, przyznaję, że nie mam nic przeciwko temu miastu, nawet je lubię.
Poza tym, uważam, że głosowanie przedstawicieli Irlandii w zeszłym tygodniu stanowiło niezwykle ważny sygnał polityczny, potwierdzający opinię, jaką obywatele mają na temat biurokratów z Brukseli oraz sposobu, w jaki decyzje podejmowane są w „zamkniętym” kręgu w Brukseli.
Wszyscy obywatele Europy muszą czuć się częścią procesu decyzyjnego w Europie i być blisko niego. Ważne jest, aby wszyscy obywatele czuli, że są należycie reprezentowani, a instytucje powinny być rozlokowane w całej Unii.
Przybliżmy instytucje obywatelom i zaangażujemy ich w debatę europejską! Lokując wszystkie siedziby w Brukseli, narażamy na szwank podstawowe zasady konstrukcji Unii Europejskiej.
W sposób zdecydowany sprzeciwiam się pomysłowi ustanowienia siedziby tej nowej instytucji w Brukseli.
Pojęcie „mafia energetyczna” istnieje w kilku krajach świata. To termin, używany powszechnie do określenia zjawisk w energetyce, które są niejasne. W przeciwieństwie do innych państw, w Bułgarii mafia energetyczna daje wyraźny sygnał, że wkrótce wkroczy do polityki oraz że nie nastąpi to w drodze uczciwych i transparentnych wyborów, ale tak jak zawsze, w drodze zakupu.
Nowoutworzona Partia Liderów wkracza na arenę polityczną w moim kraju w wyjątkowo agresywny sposób, w czym przypomina Ruch na rzecz Praw i Wolności biorąc pod uwagę jej brutalność i bezwzględność. Obie partie kupują głosy, z tym że Ruch działa wyłącznie w interesie Turcji, a Partia Liderów i jej przewodniczący – Hristo Kovachki działają wyłącznie dla własnej korzyści.
W okolicach ostatnich wyborów w moim kraju, obywatele zostali zawiadomieni drogą elektroniczną, że ich rachunki zostaną anulowane, jeżeli tylko będą głosować na tę partię.
Panie przewodniczący! Zwracam się z prośbą, aby wykorzystał pan swoje uprawnienia i wpłynął na polityków bułgarskich, aby zapobiec sytuacji, w której po wyborach w roku 2009 zostaną wprowadzeni do tej Izby posłowie, którzy zostali wybrani w nieuczciwy i moralnie wątpliwy sposób.
Glyn Ford (PSE), na piśmie. – W pełni popieram sprawozdanie mojego kolegi i gdyby było to możliwe udzieliłbym mu osobistego poparcia. Jednak, nie uważam, że oznacza to, że nie możemy już budować elektrowni zasilanych węglem.
Przemysł węglowy stoi znowu na czele rewolucji; zbliża się 25 rocznica strajku górników. Źródłem tej rewolucji są technologie wychwytu i magazynowania dwutlenku węgla, opracowywane w kopalni węgla w Hatfield w pobliżu Doncaster. Technologie te umożliwią wychwytywanie 90% emisji CO2 i przeniesienie go do przechowywania. Taka technologia zrewolucjonizuje sposób, w jaki Wielka Brytania zaspakaja swoje potrzeby energetyczne.
Poza korzyściami z wykorzystania zasobów naturalnych, które posiadamy w nadmiarze, technologie te dają szansę stworzenia nowych miejsc pracy w powstających zakładach przetwarzających czysty węgiel, co ma niezwykłe znaczenie dla społeczności górniczych, których branża od dwudziestu pięciu lat przeżywa załamanie w aspekcie ekonomicznym i społecznym.
Urszula Gacek (PPE-DE), na piśmie. – Z dużą satysfakcją przyjmuję stanowisko Parlamentu w sprawie Europejskiej Karty Praw Odbiorców Energii, a szczególnie propozycję, aby konsument był obciążony na podstawie rzeczywistego zużycia energii.
Mam nadzieję, że doprowadzi to do naliczania rachunków dla wszystkich indywidualnych odbiorców gazu w KWh a nie, jak np. w Polsce, w metrach sześciennych.
Rachunek za wartość energetyczną, a nie za wolumen zużytego gazu na pewno spotka się z aprobatą konsumentów, którzy mają podejrzenie, uzasadnione lub nie, że płacą za „powietrze”.
Tunne Kelam (PPE-DE), na piśmie. – Zgadzam się z komisarzem, że jeżeli zgodzimy się na podtrzymywanie obecnego status quo, czyli ochronę interesów narodowych kosztem ochrony wspólnych interesów i wartości europejskich, wówczas UE nie będzie w stanie zmierzyć się z dramatycznymi wyzwaniami, jakie na nią czekają.
Właśnie dlatego UE wymaga rzeczywistych reform.
W pełni popieram ustanowienie krajowego regulatora, skutecznej w działaniu agencji, mającej uprawnienia wystarczające do nadzorowania sprawiedliwego funkcjonowania wspólnego rynku energetycznego.
Kluczową dla mnie kwestią jest to, że ponieważ funkcjonowanie UE oparte jest na zasadzie wolnej konkurencji jesteśmy zobowiązani do zapewnienia nie tylko w teorii, ale także w praktyce, że w każdym państwie członkowskim konsument będzie mógł dowolnie i bez problemu wybrać różnych producentów i dystrybutorów energii elektrycznej, a także zdecydować, która oferta jest najlepsza. Dlatego prawdziwym wyzwaniem dla państw członkowskich jest wybór pomiędzy interesami konsumentów a interesami dużych przedsiębiorstw. Wątpliwości co do postawienia jednostki czyli konsumenta w centrum naszej uwagi prowadzi w sposób logiczny do przypadków takich, jak negatywny głos Irlandii oraz do rosnącej obojętności obywateli wobec UE.
Pełne rozdzielenie zakresów działalności energetycznej jest kluczowym warunkiem reformy. „Trzeci sposób” nie jest wiarygodnym rozwiązaniem.
Janusz Lewandowski (PPE-DE), na piśmie. – Panie Przewodniczący!
Rozwój wydarzeń sprawia, że priorytety Unii Europejskiej w zakresie energii - ochrona środowiska, bezpieczeństwo i liberalizacja rynku - zachowują ważność, ale konieczne jest przewartościowanie ich hierarchii. Spirala cen nośników energii, napięcia i lęki społeczne oraz ofensywa Gazpromu - wszystko to zmusza do szybkich reakcji i eksponuje wymóg bezpieczeństwa oraz taniości dostaw. Natomiast ambitne cele, stawiane w ramach ochrony środowiska i walki z ociepleniem klimatu, mają charakter długofalowy i niosą wyzwania, które mogą obniżać konkurencyjność europejskiej gospodarki i mnożyć napięcia społeczne.
Można ubolewać, że w gronie 27 krajów brakuje determinacji w tworzeniu wspólnego, konkurencyjnego rynku energii. Demonopolizacja napotyka na opór kilku krajów, które skądinąd zaliczają się do liderów integracji europejskiej. Brakuje też solidarności w kontaktach z zewnętrznymi dostawcami ropy i gazu. Bilateralne układy, na przykład te, zawierane na zachodzie i wschodzie Unii Europejskiej z Gazpromem, osłabiają naszą pozycję przetargową. Ułatwiają szantaż energetyczny wobec tych krajów członkowskich, które historycznie związane były z monopolistycznym dostawcą.
Różnice interesów narodowych dają znać o sobie w budowie jednolitego rynku energii. Unia Europejska potrzebuje dowodów, iż potrafi osiągać zadawalające kompromisy pomimo różnic. Nie ma ważniejszej dziedziny, niż energetyka, w której powinna być zademonstrowana zdolność budowania jedności ponad podziałami!
Bogusław Rogalski (UEN), na piśmie. – Panie Przewodniczący! Dostęp do energii po przystępnych cenach jest jednym z elementów przyspieszających integrację społeczną, dostęp do wiedzy oraz edukacji. Dostawy energii wpływają znacząco na funkcjonowanie obywateli w życiu społecznym i gospodarczym. Niestety, często zdarza się, iż konsumenci, a w szczególności osoby prywatne oraz małe i średnie przedsiębiorstwa mają ograniczone możliwości skutecznego reprezentowania swoich interesów w zakresie dostępu do energii.
Według dostępnych danych, państwa członkowskie wywiązały się z obowiązku świadczenia ukierunkowanych usług publicznych docierających do najmniej uprzywilejowanych grup społecznych w sposób niezadowalający. Europejska Karta Praw Odbiorców Energii powinna rozwiązać część istniejących problemów w tym zakresie. Karta owa ma być oparta na idei współdziałania państw członkowskich z pełnym zastosowaniem zasady pomocniczości, biorąc pod uwagę fakt, iż niektóre praktyki z zakresu ochrony konsumentów mogą wywołać różne skutki w różnych państwach członkowskich.
Dostawcy energii, jak i operatorzy sieci powinni zobowiązać się do działania z poszanowaniem środowiska, ograniczając w miarę możliwości wytwarzanie odpadów radioaktywnych. Priorytetową kwestię stanowić również powinno zastosowanie odnawialnych źródeł energii oraz zagwarantowanie konsumentom prawa do dokonania świadomego wyboru źródła energii.
Należy również ograniczyć formalności podczas zmiany dostawcy, chronić odbiorców przed nieuczciwymi praktykami sprzedaży oraz powołać organizacje konsumenckie. Przede wszystkim należy jednak rozwiązać problem ubóstwa energetycznego w celu umożliwienia wszystkim obywatelom brania udziału w wielu istotnych dziedzinach życia.
PRZEWODNICZY: Diana WALLIS Wiceprzewodnicząca
12. Tura pytań (pytania do Komisji)
Przewodnicząca. − Następna pozycja to tura pytań (B6-0161/2008).
Następujące pytania skierowane są do Komisji.
Miloslav Ransdorf (GUE/NGL). - (CS) Chciałbym zadać Komisji następujące pytanie: w jakim zakresie wiążące jest... (Przewodnicząca wyłączyła mikrofon).
Przewodnicząca. − przykro mi, ale pytania są takie jak wydrukowano na papierze. Zgodnie z zarządzeniem nie może pan zadać spontanicznego pytania.
Część pierwsza
Przewodnicząca. − Pytanie nr 25 skierowane przez: Lambert van Nistelrooij (H-0379/08)
Dotyczy: opłaty za zakończenie połączenia w sieci ruchomej
4 kwietnia sąd belgijski (Sprawa nr 2007/AR/3394) zawiesił decyzję organu ds. regulacji poczty belgijskiej i telekomunikacji (IBPT), ustalającego opłaty za zakończenie połączenia w sieci ruchomej. Jednym z przedstawionych argumentów było to, że ustalając opłaty za zakończenie połączenia w sieci ruchomej należy wziąć pod uwagę korzyści skali dużych operatorów.
Czy Komisja postrzega argumenty sądu belgijskiego jako zasadę do zastosowania w nadchodzących dyskusjach na temat opłat za zakończenie połączenia w sieci ruchomej?
Czy Komisja podziela opinię, że spółki telekomunikacyjne, które są obecnie w dużym stopniu odpowiedzialne za konkurencję na rynku telefonii komórkowej – „tworzący wyzwania” – powinny otrzymać dość czasu w dyskusji, aby dostosować się do wszelkich nowych zasad?
Mariann Fischer Boel, komisarz. − Pytanie postawione przez szanownego posła dotyczy decyzji Cour d’Appel de Bruxelles z 4 kwietnia 2008 roku w sprawie zawieszenia decyzji regulacyjnej, wydanej przez IBPT w dniu 18 grudnia 2007 roku, dotyczącej opłaty za zakończenie połączenia w sieci ruchomej w Belgii. Ta decyzja regulacyjna została wcześniej przedstawiona Komisji i zaopiniowana przez Komisję na podstawie artykułu 7 dyrektywy ramowej. Komisja ma świadomość tej decyzji sądu i została poinformowana przez krajowy organ regulacyjny – IBPT o tym, że w następstwie tego anulowania organ ten rozpoczął konsultacje na szczeblu krajowym w sprawie projektu decyzji ustalającej ponownie stawki za zakończenie połączenia w sieci ruchomej, zakładając tą samą asymetrię stawek, jak w przypadku poprzedniej decyzji regulacyjnej z 11 sierpnia 2006 roku.
W kontekście mechanizmu konsultacji we Wspólnocie (procedura „Artykułu 7”), Komisja wielokrotnie wyrażała swoją opinię, że stawki za zakończenie połączenia powinny być ograniczone do poziomu efektywnego kosztu. Ma to zapewnić wyrównanie szans różnych operatorów, dostarczyć operatorom bodźca do podnoszenia skuteczności i zapewnić korzyści konsumentom, włącznie z obniżeniem cen. Komisja uznała potrzebę wprowadzenia okresu przejściowego dla operatorów, aby mogli oni osiągnąć efektywny poziom kosztów. Naleganie na wyższe stawki za zakończenie połączeń nie byłoby usprawiedliwione po okresie wystarczająco długim, aby operator dostosował się do warunków rynkowych i osiągnął efektywność, chyba że pojawią się obiektywne różnice kosztów, które będą poza kontrolą danych operatorów.
Komisja ma wzgląd na to, że różne podejścia do regulacji stawek za zakończenie połączeń może zagrozić konsolidacji rynku wewnętrznego oraz realizacji korzyści konsumenckich z tytułu konkurencji transgranicznej i usług transgranicznych. Dlatego Komisja uznała za priorytet zapewnienie wsparcia oraz stabilniejszej bazy prawnej zarówno dla operatorów jak i krajowych organów regulacyjnych w tworzeniu regulacji dotyczących zakańczania połączeń. Komisja wciąż pracuje nad zaleceniem w sprawie wspólnego podejścia zarówno do stawek MTR (zakańczanie połączeń w sieciach ruchomych) jak i FTR (zakańczanie połączeń głosowych w publicznych stacjonarnych sieciach stacjonarnych), której celem jest promowanie większej jasności i spójności w tym ważnym i skomplikowanym obszarze, zapewniając konsumentom maksymalną liczbę korzyści w zakresie cen oraz efektywnego rozwoju nowych usług. Takie zalecenie może także być wskazówką dla sądów krajowych.
Konsolidacja rynku wewnętrznego mogłaby być także zagrożona, gdyby decyzje sądów w różnych państwach członkowskich spowodowałyby sytuację, w której mielibyśmy do czynienia z różnymi interpretacjami tego, jak postępować w przypadku podobnych problemów związanych z konkurencją. W każdym przypadku, Komisja podąża ściśle za wszelkimi decyzjami i wyrokami sądów, włącznie z tymi wydanymi w sprawie zakańczania połączeń, jak decyzja Cour d’Appel, którą przywołuje szanowny poseł w swoim pytaniu.
Lambert van Nistelrooij (PPE-DE). – (NL) Pani przewodnicząca! Chciałbym podziękować pani komisarz za jej odpowiedź, za dogłębną analizę sytuacji. Moje kolejne pytanie brzmi: gdzie widzą państwo te różnice pomiędzy państwami członkowskimi? Wyrok wydany w Belgii wskazuje, że wciąż brak równych szans dla dużych operatorów i nowych operatorów na rynku. Czy to oznacza wydłużenie okresu przejściowego? Czy oznacza to konieczność zapewnienia dłuższych okresów na takie dostosowanie w całej Europie? Co więcej, możemy się przekonać, że to mali operatorzy są ofiarami tego rynku.
Mariann Fischer Boel, komisarz. − Od samego początku Komisja uznawała konieczność ustanowienia okresu przejściowego dla operatorów, jak już powiedziałam w moim pierwszym wystąpieniu, aby osiągnąć efektywny poziom kosztów.
Obecne asymetrie powinny być usuwane etapami w zasadnym okresie. Naleganie na wyższe stawki za zakończenie połączeń nie byłoby usprawiedliwione po okresie wystarczająco długim, aby operator dostosował się do warunków rynkowych i osiągnął efektywność, chyba że – jak powiedziałam wcześniej – pojawią się obiektywne różnice kosztów, które będą poza kontrolą danych operatorów
Dopuszczenie cen powyżej poziomu efektywnego lub kosztowego może ograniczyć inicjatywę operatorów do wprowadzania innowacji oraz zniechęcić ich do minimalizowania cen. Poza tym, może się to skończyć tym, że konsumenci będą płacić wysokie ceny, co stałoby się w sytuacji ustalenia stawek symetrycznych za zakańczanie połączeń, określanych w oparciu o koszty. Dlatego stawki te powinny zostać ograniczone do poziomu efektywnych kosztów tak szybko jak to możliwe bez – jak powiedziałam wcześniej – narażania pozycji firm czy pozycji konsumentów.
Przewodnicząca. − Pytanie nr 26 skierowane przez: Katerina Batzeli (H-0386/08)
Dotyczy: mechanizmu zarządzania sytuacją kryzysową w celu poradzenia sobie z wysokimi cenami na rynku
Wysokie ceny na rynku, wywołane podwyżkami cen ropy naftowej, ostatni kryzys żywnościowy, spekulacje i nieskuteczne kontrole mają wciąż negatywny wpływ na inflację i przychody gospodarstw domowych. Ta sytuacja kryzysowa wymaga zdecydowanego stanowiska UE.
Jak i przy pomocy jakich środków zamierza Komisja poradzić sobie z obecnym kryzysem, który szkodzi rozwojowi gospodarek krajowych i ogranicza przychody gospodarstw domowych, prowadząc do kwestionowania roli euro w odniesieniu do ceny ropy naftowej?
Jakie środki podejmie UE w celu zahamowania międzynarodowej fali spekulacji towarami? Czy ustanowi mechanizm zarządzania sytuacją kryzysową na poziomie Wspólnoty i na poziomie krajowym? Jak i przy pomocy jakich środków organy krajowe zostaną wyznaczone do uporania się ze spekulacjami, co jest widoczne głównie w związku z dominującą pozycją niektórych firm?
Czy wśród priorytetów Komisji znajduje się ustalenie maksymalnych cen sprzedaży określonych podstawowych produktów żywnościowych?
Czy jest to akceptowalne, że niektóre rządy podnoszą obecnie podatki pośrednie w celu stymulowania wpływów publicznych? Czy jest to właściwe, aby obniżać wartość VAT oraz podatków pośrednich na niektóre podstawowe produkty żywnościowe na poziomie europejskim?
Pytanie nr 27 skierowane przez: Leopold Józef Rutowicz (H-0399/08)
Dotyczy: podwyżek cen w UE
Zapotrzebowanie na biopaliwa oraz wzrost zapotrzebowania na produkty żywnościowe to przyczyny istotnej podwyżki cen takich towarów, co szczególnie mocno uderza w obywateli UE o niskich dochodach. Jednocześnie, restrykcje nałożone na produkcję szeregu produktów nie pozostawiają miejsca na konkurencję, co mogłoby spowodować obniżenie cen. Jakie działania zostały podjęte w celu ograniczenia podwyżek cen produktów żywnościowych na rynku UE?
Mariann Fischer Boel, komisarz. − Ponieważ te dwa pytania, jak słusznie zauważyła pani przewodnicząca, są mniej więcej do siebie zbliżone, chciałabym udzielić wspólnej odpowiedzi na oba te pytania.
Patrząc na strefę euro, możemy stwierdzić, że inflacja spadła z 8-10% w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych do 3% w latach dziewięćdziesiątych, i uplasowała się na średnim poziomie nieco wyższym niż 2% w pierwszej dekadzie istnienia unii walutowej.
Ale od trzeciego kwartału roku 2007 globalne wstrząsy dotyczące zarówno cen energii jak i żywności wzmocniły presję na inflację nie tylko w Unii Europejskiej, ale w krajach całego świata.
Silne euro złagodziło w pewnym zakresie efekt podwyżek lub wzrastających cen paliw i ropy naftowej. Ale musimy zmierzyć się z rzeczywistością i stwierdzić, że poziom inflacji wzrósł z 1,9% w sierpniu ubiegłego roku do 3,6% w kwietniu 2008 roku.
Komisja przedstawiła swoje opinie dotyczące ostatnich podwyżek cen żywności w komunikacie w sprawie „Rozwiązania problemu rosnących cen żywności: wskazówki dla UE” (‘Tackling the challenge of rising food prices: Directions for EU action’). Poza innymi czynnikami, wyższe ceny ropy naftowej doprowadziły do wzrostów cen produktów rolnych na rynkach w ramach Unii Europejskiej; zarówno poprzez podniesienie cen surowców rolnych, jak i kosztów logistyki.
Chociaż na popyt na towary rolne ma wpływ rynek biopaliw, wszelkie analizy przeprowadzone przez Komisję potwierdzają, że przyczyny podwyżek cen żywności na świecie są zróżnicowane. Wywołują je zarówno czynniki strukturalne jak i chwilowe, a bieżąca produkcja biopaliw w UE ma tak naprawdę niewielki wpływ na obecne ceny żywności na świecie. Najnowsze szacunki wskazują, że około 1% gruntów w Unii Europejskiej jest wykorzystywane do produkcji biopaliw.
Oczywiste jest, że ostatnie podwyżki cen produktów rolnych mogą być tylko częściowym wyjaśnieniem dla obserwowanych podwyżek cen produktów żywnościowych na poziomie handlu detalicznego, dlatego można czasem zauważyć rozbieżność pomiędzy ceną płaconą rolnikowi a ceną w supermarkecie czy innym sklepie.
Ponieważ obecny kryzys ma wiele różnych aspektów, odpowiedź proponowana przez Komisję jest równie złożona i przygotowana tak, aby uporać się zarówno z krótkoterminowymi konsekwencjami jak i z długoterminowymi czynnikami powodującymi wzrost cen żywności. W celu złagodzenia presji cenowej w sektorze rolnym w ramach wspólnej polityki rolnej (WPR) stworzyliśmy dalsze inicjatywy, mające na celu poprawienie orientacji rynkowej oraz stymulowanie produkcji: nakładając obowiązkową zerową stawką na ugorowanie w bieżącym roku produkcyjnym, a także zwiększając kwoty mleczne od 1 kwietnia 2008 roku zareagowaliśmy bardzo szybko. Co więcej, Unia Europejska postanowiła zawiesić nakładanie ceł importowych na zboża w bieżącym roku w przypadku większości zbóż.
W sposób oczywisty, podejmiemy kolejne kwestie w dalszych dyskusjach, dotyczących przeglądu wspólnej polityki rolnej.
Aby umożliwić zaspokojenie w szczególności potrzeb najbiedniejszych obywateli UE, przewiduje się modernizację i poprawę programu; stosowny wniosek zostanie przedstawiony jeszcze w tym roku.
Myślę, że istotne jest, że wciąż wspieramy i promujemy inwestycje w badania w dziedzinie rolnictwa, mające na celu zrównoważone podnoszenie wydajności w sektorze rolnym, nie tylko w Europie, ale na całym świecie.
Odnośnie ustalania cen na rynku rolnym, Komisja zobowiązana jest do monitorowania działań inwestorów spekulujących na rynkach finansowych, zajmujących się obrotem towarami a także ich wpływu na ruchy cen.
W odniesieniu do kwestii dotyczącej pozycji dominującej, wszelkie nadużycia związane z pozycją dominującą podlegają postanowieniom artykułu 82 traktatu lub jego odpowiednikom w ustawodawstwie krajowym. Komisja i krajowe organy ds. konkurencji wykazują czujność w ujawnianiu naruszeń prawa unijnego w zakresie konkurencji.
Ze szczególną troską Komisja podchodzi do kwestii zapewnienia, że koncentracja w wymiarze wspólnotowym nie zaszkodzi szczególnie skutecznej konkurencji, co przyniesie szkodę konsumentom i różnym firmom. W tym kontekście Komisja zbada także funkcjonowanie łańcucha dostaw żywności równolegle z monitorowaniem sektora detalicznego, ustanowionym w kontekście przeglądu rynku jednolitego.
Jak przewiduje traktat, środki podejmowane przez państwa członkowskie i Wspólnotę będą stosowane zgodnie zasadami rynku wewnętrznego i konkurencji transgranicznej. Nie przewiduje się w tym momencie ustalenia maksymalnych cen na określone podstawowe produkty żywnościowe.
Komisja wie, że rządy podnoszą stawki podatków pośrednich, mając na celu stymulowanie finansów publicznych. Co więcej, Komisja podziela opinię wyrażoną przez ministrów finansów, dotyczącą unikania stosowania środków fiskalnych i innych, które wypaczają i uniemożliwiają wprowadzenie niezbędnych rozporządzeń.
Ponadto, Komisja uważa, że uzasadnione mogą być krótkoterminowe środki podjęte w celu łagodzenia wpływu wyższych cen energii na biedniejszych członków populacji. Jednakże nie powinny one mieć szkodliwego wpływu, ani opóźniać wprowadzania niezbędnych rozporządzeń strukturalnych. Ogólne zmniejszanie – myślę, że wszyscy możemy się co do tego zgodzić – obciążeń podatkowych, czy VAT nie jest skierowane do biedniejszych członków populacji.
Działania Komisji nie dotyczą tylko wpływu na poziomie krajowym (myślę, że wszyscy zobowiązani jesteśmy do zabezpieczenia równych szans także, gdy mówimy o krajach rozwijających się), dlatego Komisja uruchomiła 300 milionów euro dla celów pomocy awaryjnej i promuje aktywnie skoordynowane działania na poziomie międzynarodowym, zgodnie z wnioskami szczytu FAO, który odbył się dwa tygodnie temu.
Dlatego uważam, że zareagowaliśmy właściwie na wyzwania, jakie stawia przed nami wszystkimi nowa sytuacja.
Katerina Batzeli (PSE). – (EL) Pani przewodnicząca! Przede wszystkim, chciałabym podziękować pani przewodniczącej za złożoną odpowiedź, jakiej udzieliła na moje pytanie. Niech mi wolno jednak będzie wyróżnić dwie kwestie, którymi Komisja powinna zająć się niezwłocznie, a nie w średnim terminie.
Pierwszą z nich jest kontrola cen, w szczególności cen produktów żywnościowych, jak słusznie pani zauważyła. Nie chodzi tu o ustalanie maksymalnej ceny sprzedaży, a raczej o określenie kosztów produkcji oraz udział procentowy zysku, jaki firmy generują, przy założeniu, że limit ten nie będzie przeszkodą dla rynku wewnętrznego lub importu.
Drugą kwestią, jaką chciałabym poruszyć jest zwiększenie wymiaru ugorowania i kwot mlecznych, co jest pożądanym środkiem, ale według mojej opinii powoduje zwiększenie kosztów produkcji pestycydów i biorąc pod uwagę rosnące ceny ropy naftowej może okazać się mało korzystnym wyjściem.
Leopold Józef Rutowicz (UEN). - Przede wszystkim chciałem podziękować pani komisarz za bardzo wyczerpującą odpowiedź na temat.
Interesuje mnie kilka problemów. Pierwsza sprawa to handel limitami produkcji cukru. Wiadomo, że handel produkcjami cukru ogranicza możliwość wykorzystania pewnych mocy produkcyjnych w różnych krajach i tutaj koncerny narzucają pewną politykę w tym zakresie. Jeżeli limituje się produkcję cukru, to automatycznie nie ma konkurencji.
Druga sprawa – na szereg artykułów podstawowych, z których korzystają ci najubożsi, np. na banany, nakłada się pewne cła. Tutaj trzeba by się przyjrzeć tym cłom. Przecież banany jedzą dzieci, jedzą dzieci biednych rodzin. Tutaj ustalanie ceł na takie artykuły pierwszej potrzeby, które nie są alkoholami, też trzeba by przejrzeć. Zgadzam się, że rynek musi być monitorowany i kontrolowany, jak i ceny rynku muszą być monitorowane, natomiast czy Komisja korzysta z jakiegoś importu, żeby obniżyć ceny pewnych artykułów z importu tańszych artykułów na rynek krajowy, które mają (...).
(Przewodnicząca odebrała głos mówcy)
Mariann Fischer Boel, komisarz. − Pani posłanko Batzeli! Myślę, że ważne jest, abyśmy mieli system kontroli, zapewniający, że ceny nie wrosną do nadzwyczajnych poziomów. Taką rolę mają pełnić krajowe organy ds. konkurencji; ich zadaniem jest trzymanie pieczy nad cenami. Mogę zapewnić, ze także wewnątrz Komisji przeprowadziliśmy dyskusję z komisarzem odpowiedzialnym za konkurencję i że mamy pełną świadomość tych problemów.
Do pana Rutowicza: Nie jestem pewna czy nie odnosi się pan do reformy rynku cukru, gdzie podjęliśmy decyzję o ograniczeniu produkcji cukru w UE o 6 milionów ton i znaleźliśmy możliwość wypłaty rolnikom, którzy zaprzestali produkcji cukru bardzo przyzwoitych odszkodowań. Jakkolwiek, była to decyzja podjęta kilka lat temu.
W sprawie cen towarów importowanych: tak, to prawda, że wszystko zależy od ceł importowych, co jest przedmiotem naszych bieżących dyskusji w ramach rundy rokowań z Doha (WTO) dotyczących kwestii porozumienia w sprawie redukcji ceł w ogóle.
I kończąc, w sprawie korzyści jedzenia owoców: Nie jest tak, że się z panem nie zgadzam i to jest powód naszej prezentacji w czasie następnego posiedzenia, prowadzonego tu, w Strasburgu programu propagowania owoców i warzyw wśród dzieci w wieku szkolnym, który jak jestem pewna będzie bardzo wartościowym narzędziem wyrabiania dobrych nawyków u dzieci.
Danutė Budreikaitė (ALDE). – (LT) Moje pytanie dotyczy akcyzy. W czasie debat nad podatkiem akcyzowym na alkohol, pojawiły się sugestie, żeby nie nakładać akcyzy na alkohol. Jaka jest opinia Komisji w sprawie podatku akcyzowego na paliwa, jako że bieżąca sytuacja nie wskazuje na zastosowanie żadnych tymczasowych rozwiązań jak to rozwiązanie? Czy byłoby możliwe ograniczenie stawki akcyzy na paliwa, przynajmniej tymczasowo w celu zapobiegania podwyżkom cen w sektorze żywnościowym i innych sektorach?
Andreas Mölzer (NI). – (DE) Pani komisarz! Rosnące ceny żywności, zjawisko obserwowane w całej UE, to szczególny problem dla rodzin o niskich dochodach oraz ludzi zarabiających najmniej, prowadzący ich na skraj załamania finansowego. W jakim zakresie planowany Program Europejskiej Pomocy Żywnościowej adresowany do potrzebujących grup społecznych będzie wdrożony, aby wspomóc pilnie tych, dla których podwyżki cen stanowią szczególne zagrożenie, włącznie z widmem głodu?
Mariann Fischer Boel, komisarz. − Po pierwsze, nie sądzę, aby obniżenie wartości VAT było możliwym rozwiązaniem. Bieżące ceny ropy naftowej to około 136-137 USD za baryłkę; gdybyśmy obniżyli wartość VAT i cena ropy wynosiłaby 160 USD, jaka byłaby kolejna prośba, czy obniżalibyśmy ją dalej?
Poszukując rozwiązań musimy wykazywać się dalekowzrocznością, co zaowocowało zachęcaniem do dokonywania inwestycji w celu ograniczenia zależności od ropy naftowej. Jest to możliwe w sektorze rolnym, a obecnie trwają dyskusje nad takim ograniczeniem w rybołówstwie, ponieważ rybołówstwo w jeszcze większym stopniu uzależnione jest od cen ropy. Dlatego inwestycje w nowe technologie są przejawem znacznie bardziej dalekowzrocznego myślenia niż obniżanie stawek VAT.
W odpowiedzi na drugie zadane pytanie, w tym roku przedstawimy wniosek w sprawie najbardziej pokrzywdzonych obywateli UE. Mamy gotowy program, ale jego wdrożenie zależy od nadwyżek zapasów produktów rolnych – interwencyjnych zapasów produktów rolnych – a nie mamy już żadnych zapasów interwencyjnych. W związku z tym, potrzebujemy podstawy prawnej dla nowego programu. Mam nadzieję, że szanowni posłowie będą zadowoleni, kiedy zobaczą, co uważamy za sposób kontynuacji, a nawet rozszerzenia podstawy ekonomicznej takiego programu. W pełni zgadzam się, że musimy znaleźć przyzwoite rozwiązania.
Jim Allister (NI). - Pani komisarz! W odpowiedzi na pytanie nr 27, powiedziała pani, że tylko 1% gruntów UE wykorzystywane jest do produkcji biopaliw. Być może bardziej istotną wartością procentową, biorąc pod uwagę ile ton zbóż importujemy z Ameryki Północnej, byłaby wartość procentowa, która podnosi się w Ameryce, przez co wielu z nas wierzy, że biopaliwa to w rzeczywistości katalizator wzrostu cen pasz dla zwierząt. Czy w związku z tym mogłaby pani nam to wyjaśnić?
Po drugie, innym katalizatorem w tym względzie jest generalne opieszałe i niechętne podejście Komisji do akceptacji odmian genetycznie modyfikowanych, których wprowadzenie byłoby znacznie tańsze. Jaki jest postęp w tej sprawie? Czy jesteśmy bliżej synchronizacji akceptacji w zakresie kluczowych obszarów dostaw?
Ewa Tomaszewska (UEN). - Pani Komisarz! Chciałabym zapytać czy Komisja zamierza rozważyć obniżenie podatku VAT na odzież dziecięcą, co obniży obciążenia podatkowe rodzin wielodzietnych, a nie rodzin zamożnych?
Mariann Fischer Boel, komisarz. − Po pierwsze, uważam, że istotne jest, abyśmy w czasie dyskusji na forum UE w sprawie biopaliw nie kwestionowali europejskiego podejścia do tej kwestii. A to dlatego, że jeżeli w konsekwencji bioetanol/biodiesel będą pełnić rolę kozłów ofiarnych, spotkamy się z sytuacją, w której nikt nie będzie chciał inwestować. Wówczas pozostaniemy w tyle, uzależnieni od importu etanolu biodiesela. Jeżeli nie uporamy się z tym, nie będziemy w stanie osiągnąć docelowej 20% emisji gazów cieplarnianych do roku 2020. Dlatego musimy znaleźć rozwiązanie, a dzisiejsze biopaliwa pierwszej generacji są jedynym rozwiązaniem.
Ale musimy – i myślę, że wszyscy się z tym zgadzamy – w możliwie najszerszym zakresie wspierać badania i rozwój drugiej, a nawet trzeciej generacji biopaliw, produkowanych z odpadów, ze szlamu, ze słomy i innych produktów, takich jak wióry, pochodzące z sektora rolnego i obecnie niewykorzystywane. To wizja przyszłości, ale musimy włączyć się w ten rozwój i dlatego potrzebujemy pierwszej generacji biopaliw jako punktu wyjścia.
Jeśli chodzi o organizmy zmienione genetycznie, wiem, że w Izbie tej ścierają się różne opinie, ale oczywiste wydaje się, że musimy dojść do sytuacji, w której będziemy mogli importować pasze dla naszych zwierząt, do produkcji mięsa po rozsądnych cenach. W przeciwnym razie, co dotyczy zbóż modyfikowanych genetycznie, głównie kukurydzy, jeżeli nie znajdziemy rozwiązania, będziemy świadkami spadku produkcji mięsa w Europie. Wówczas będziemy zmuszeni do importowania mięsa z Brazylii – mięsa lub zwierząt, które były karmione paszami modyfikowanymi genetycznie, których nie akceptujemy, lub których nie akceptują konsumenci, ale dostaną je „tylnymi drzwiami”. Sądzę, że byłoby to oszukiwaniem konsumentów.
Dlatego potrzebujemy własnego systemu akceptacji. Sądzę, że robimy postępy, odrzucając wnioski jeszcze niezatwierdzone, co przyspiesza procedurę w EFSA bez uszczerbku dla jakości.
Pani przewodnicząca! Niech mi będzie wolno na koniec, powiedzieć wprost, że nie jestem specjalistą w dziedzinie stawek VAT na ubranka dziecięce, dlatego aby nie udzielić niepoprawnej odpowiedzi, wolałabym, aby pytanie to zostało skierowane na piśmie.
Część druga
Przewodnicząca. − Pytanie nr 28 skierowane przez: Ioannis Gklavakis (H-0381/08)
Dotyczy: strategii hodowli ryb
Zgodnie z prognozami Organizacji NZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa spożycie produktów rybnych wzrośnie do roku 2030 o 50%. Większość zapotrzebowania pokrywa produkcja ryb hodowlanych, co oznacza konieczność zwiększenia produkcji o około 40 milionów ton. Mając na uwadze wciąż kurczące się zapasy ryb i wzrastające zapotrzebowanie świata na ryby i skorupiaki, rośnie znaczenie hodowli ryb.
W związku z tym, czy przegląd strategii hodowli ryb w UE dokonywany przez Komisję obejmuje zalecenia dotyczące planowania działalności na obszarach morskich dla sektora hodowli ryb? Jakie środki zamierza podjąć, aby zapewnić większą konkurencyjność produktów Wspólnoty wobec produktów innych krajów, gdzie standardy produkcji nie są tak rygorystyczne? Czy Komisja przewiduje inne innowacyjne środki mające na celu rozwijanie tego sektora?
Joe Borg, komisarz. − Przede wszystkim, chciałbym podziękować szanownemu panu Gklavakis za podniesienie w tym pytaniu kwestii akwakultury i przekazać opinię Komisji na ten temat.
Jak pan słusznie zauważył oraz zgodnie z wynikami badań Organizacji NZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa, światowa akwakultura zyskuje na znaczeniu i odgrywa kluczową rolę w wypełnieniu luki pomiędzy wzrastającym zapotrzebowaniem na owoce morza oraz podaż produktów rybnych, szczególnie w kontekście kurczących się zasobów ryb.
Obecnie Komisja przygotowuje komunikat w sprawie strategii zrównoważonego rozwoju akwakultury w UE, który powinien zostać ukończony do końca roku 2008. Strategia ma na celu tworzenie najlepszego środowiska dla zrównoważonego rozwoju akwakultury, zapewniając zarówno odpowiednie dostawy owoców morza obywatelom Unii Europejskiej, jak i zgodność z wysokimi standardami środowiskowymi i standardami zdrowia publicznego.
Kwestia dostępu do przestrzeni dla akwakultury została wyróżniona jako kluczowa przeszkoda do rozwoju akwakultury. Planowanie przestrzenne w obszarach morskich może grać istotną rolę w rozpatrywaniu tej kwestii. Nowa strategia akwakultury podejmie tę kwestię.
Sprawa konkurencji państw trzecich, w których obowiązują mniej restrykcyjne standardy może zostać rozstrzygnięta na podstawie planów zróżnicowania, takich jak certyfikacja. Kwestia ta zostanie uwzględniona w czasie tworzenia strategii.
Mówiąc ogólnie, konkurencyjność i innowacja będą głównymi kwestiami, jakie podejmie przedmiotowa strategia.
Ioannis Gklavakis (PPE-DE). – (EL) Pani przewodnicząca! Chciałbym podziękować komisarzowi za odpowiedź.
Niech mi będzie wolno podnieść jeszcze jedną sprawę. Jak pan sam zauważył komisarzu, konsumenci coraz częściej spożywają owoce morza, np. ryby czy skorupiaki. W ostatnich latach wzrosła ogromnie popularność produktów organicznych wśród konsumentów. Obserwujmy, że wielu producentów koncentruje się na organicznej hodowli ryb, która nie tylko dostarcza zdrowszego pożywienia, ale także jest znacznie bardziej przyjazna środowisku, co jest bardzo ważne.
Czy Komisja rozważa zastosowanie środków promocji, wzmocnienia i wsparcia organicznej hodowli ryb, a jeżeli tak, to czy mógłby pan powiedzieć nam, jakie będą te środki i jak możemy wesprzeć tą bardzo istotną kwestię, na której promocji nam zależy?
Joe Borg, komisarz. − Jeśli chodzi o pytanie dotyczące rosnącego zapotrzebowania, bez wątpienia nastąpił wzrost, gwałtowny wzrost spożycia produktów akwakultury, owoców morza i ryb hodowlanych, co jest z pewnością pożądane, ponieważ jak wiemy, w niektórych wodach Wspólnoty i na świecie wyławia się zbyt dużo ryb. Doszliśmy do sytuacji, w której w krótkim lub średnim terminie niemożliwe jest, aby przewidzieć czy nastąpi zwiększenie połowów i w związku z tym wzrost zapotrzebowania musi zostać zaspokojony zwiększoną produkcją ryb hodowlanych.
Może to jednak stwarzać problemy dotyczące specjalnych postępowań, czego dowodzi moja odpowiedź, a także problemy dotyczące podaży mączki rybnej, ponieważ produkcja mączki rybnej oparta jest w dużej mierze na połowach niskiej jakości ryb przemysłowych, które są wykorzystywane także w dużych ilościach.
Jeśli chodzi o akwakulturę organiczną, Komisja wspiera jej rozwój. Przeprowadziliśmy pewne ćwiczenie w procesie publicznej konsultacji, które pokazało potrzebę dalszego rozwoju organicznych środków produkcji, dlatego poszukujemy sposobów i środków zapewnienia, że w komunikacie, w pakiecie, który wkrótce się pojawi zostanie podniesiona kwestia akwakultury organicznej: jak możemy wspierać jej promocję oraz jakie środki, takie jak plany naklejania eko-etykietek możemy zastosować w celu zwiększenia świadomości konsumenta, dotyczącej sensowności spożywania produktów organicznych. Mamy nadzieję, że w ten sposób ułatwimy dalszy rozwój tego istotnego przemysłu.
Reinhard Rack (PPE-DE). – (DE) Pani przewodnicząca, panie komisarzu! W końcowej części wypowiedzi wspomniał pan o eko-etykietkach. Chciałbym zapytać, pośrednio, czy mamy gwarancję, że nie tylko pochodzenie ryb, ale także sama produkcja i jej opis będą dostępne dla konsumentów, tak, aby mogli oni dowiedzieć się, skąd pochodzą ryby i gdzie były hodowane? Nie chodzi o to, czy proces ten jest w istocie organiczny, ale raczej o kwestię pochodzenia jako takiego. Czy istnieją spójne przepisy regulujące tę kwestię?
Jörg Leichtfried (PSE). – (DE) Panie komisarzu! Chciałbym poruszyć tę samą sprawę. Otóż niedawno zwróciło się do mnie kilka austriackich organizacji ochrony konsumenta w kwestii widocznego wzrostu, szczególnie w odniesieniu do skorupiaków importowanych do Unii Europejskiej, w tym do Austrii, przypadków leczenia skorupiaków antybiotykami i innymi niepożądanymi lekami ze względów ekonomicznych – być może w ten sposób łatwiej jest je hodować. Substancje takie przenoszone są następnie na ludzi w łańcuchu pokarmowym. Czy Komisja wprowadza środki, mające na celu ograniczenie takich praktyk lub zapobieganie im?
Joe Borg, komisarz. − W kwestii pochodzenia ryb, chciałbym odnieść się do dwóch faktów. Po pierwsze, jeśli chodzi o ryby łowione w środowisku naturalnym, które są następnie przetwarzane – ryby łowione w szczególności przez państwa trzecie, ale także przez naszych rybaków – trwa proces przyjmowania przepisów, które ograniczą nielegalne połowy. Zaostrzy to w sposób zdecydowany naszą politykę tak, aby ryby złowione nielegalne nie mogły wejść na rynek Wspólnoty, tak w formie nieprzetworzonej, jak i przetworzonej. To jeden z aspektów tej sprawy.
Jeśli chodzi o akwakulturę, poszukujemy sposobów i środków zagwarantowania, że ryby importowane do Wspólnoty odpowiadają standardom zdrowia oraz wymaganiom tak, aby nasi konsumenci byli pewni, że produkty, jakie spożywają odpowiadają poziomom ochrony zdrowia, jakie stosujemy w odniesieniu do naszych własnych produktów. Ta kwestia jest przedmiotem zainteresowania DG SANCO; istnieje także plan certyfikacji, którego celem jest zapewnienie, że produkty, które pojawiają się na rynku Wspólnoty będą zgodne z wymaganymi standardami w dziedzinie zdrowia.
W nawiązaniu do pytania związanego z powyższym, chcę powiedzieć, że istotne jest podkreślenie, że tak jak już wcześniej powiedziałem, zastanawiamy się nad możliwościami naklejania eko-etykietek na produkty akwakultury. Na początku rozmowy dotyczyły tylko eko-etykietek na ryby złowione w środowisku naturalnym z powodu różnic w parametrach. Eko-etykietki mają na celu zagwarantowanie, że ryby zostały złowione metodą nieograniczającą rozwoju populacji ryb w danym obszarze i w związku z tym, że sprzedawane ryby nie pochodzą z terenów nadmiernie eksploatowanych, w którym to przypadku nie byłoby korzyści z eko-etykietek.
W przypadku eko-etykietek naklejanych na ryby z akwakultury parametry są inne, dlatego istotne są inne aspekty, takie jak to, że ryby zostały wyhodowane w warunkach, zgodnych z określonymi standardami środowiskowymi, zdrowotnymi i sanitarnymi. Zastanawiamy się nad tymi parametrami i w sposób oczywisty powrócimy do Parlamentu w późniejszym terminie, aby przedstawić projekty wprowadzenia lub ułatwienia wprowadzenia systemów eko-etykietek, lub ustanowienia minimalnych kryteriów ich obowiązywania.
Przewodnicząca. − Pytanie nr 29 skierowane przez: Brian Crowley (H-0416/08)
Dotyczy: wniosku o zwiększenie zdolności połowowej
13 czerwca 2006 roku, Sąd Pierwszej Instancji rozstrzygnął wniosek na korzyść 20 irlandzkich wnioskodawców, ubiegających się o zgodę na zwiększenie zdolności połowowej, unieważniając przez to decyzję Komisji 2003/245/EC(1) z 4 kwietnia 2003 roku w sprawie 20 wniosków o zwiększenie zdolności połowowej. Według Sądu, Komisja posłużyła się kryteriami, których nie przewidują przepisy (np. statki muszą mieć co najmniej 5 lat aby uzyskać zwiększenie zdolności połowowej), a także że nadużyła swoich uprawnień.
Wszystkie te wnioski o zwiększenie zdolności połowowej zostały złożone do Komisji przed 31 grudnia 2001 roku, zgodnie z wymaganiem decyzji Rady 97/413/EC(2) (zobacz: artykuł 4(2))
Sąd stwierdził, że Komisja nie zastosowała postanowień tego artykułu właściwie, odmawiając w tym przypadku zwiększenia zdolności połowowej. Czy Komisja może ustosunkować się do następującej kwestii: dlaczego od przedmiotowej decyzji nie odwołano się i dlaczego zwycięzcy wnioskodawcy już od ponad dwóch lat oczekują na odpowiedź Komisji na temat tego, jak Komisja zamierza zastosować wyrok Sądu?
Joe Borg, komisarz. − Chciałbym podziękować panu Crowley’owi za jego pytanie, które jest okazją do przedstawienia kwestii dalszych kroków podjętych po wydaniu przez Sąd Pierwszej Instancji wyroku w dniu 13 czerwca 2006 roku w sprawie wniosku Irlandii o zwiększenie zdolności połowowej ich statków rybackich w oparciu o poprawę bezpieczeństwa.
Komisja zdecydowała, że nie złoży apelacji od wyroku Sądu Pierwszej Instancji z 13 czerwca 2006 roku. Sąd stwierdził, że decyzja Komisji z 4 kwietnia 2003 roku oparta była na niewystarczającej analizie istotnych kwestii. W następstwie przedmiotowego wyroku Komisja postanowiła podjąć nową decyzję, w oparciu o pełniejszą analizę i jaśniejsze ustalenia dla każdej z przedmiotowych spraw.
To prawda, że wnioskodawcy wciąż oczekują na nowe decyzje Komisji. Należy jednak zauważyć, że służby Komisji zwróciły się do Irlandii o przesłanie szczegółowych informacji technicznych dotyczących wszystkich wniosków o zwiększenie zdolności połowowej. Pomimo wysyłanych monitów, Irlandia przysłała takie informacje tylko w odniesieniu do kilku wniosków.
Brak kompletnych odpowiedzi ze strony irlandzkiej opóźnia wydanie nowej decyzji. Komisja jest w trakcie finalizowania nowej i dokładnej oceny każdego z tych wniosków. Oczekiwany termin zawiadomienia Irlandii o wynikach to lipiec tego roku.
Brian Crowley (UEN). - Chciałbym podziękować komisarzowi za odpowiedź. Jednak pojawia się tu pewna wątpliwość, dotycząca tego czy decyzja o zwiększeniu zdolności połowowej będzie stanowiła automatyczne przyznanie zwiększenia tej zdolności z powodu niepoprawnej decyzji, jaką podjęła wcześniej Komisja, czy należy złożyć nowe wnioski w tej sprawie. Właśnie dlatego pojawił się spór o to czy informacje rzeczywiście są przekazywane dalej.
Czy Komisja mogłaby wyjaśnić czy istnieje prawdopodobieństwo pozytywnego rozstrzygnięcia nowych wniosków złożonych przez przedmiotowych wnioskodawców, których racje zostały potwierdzone wyrokiem Sądu?
Joe Borg, komisarz. − Decyzja Sądu Pierwszej Instancji nie potwierdza faktycznie, że wnioskodawcy mieli rację co do przedmiotu sporu, ale że Komisja podjęła decyzję, opartą na niedostatecznej analizie wszelkich istotnych kwestii. W wyniku tego, że decyzja, jaką podjęliśmy nie miała dostatecznie silnych podstaw, zobowiązaliśmy Irlandię do dostarczenia dodatkowych informacji, abyśmy mogli oprzeć naszą decyzję na bardziej solidnych podstawach.
Ponieważ pierwsza decyzja została podjęta w odniesieniu do wszystkich operatorów łącznie, poprosiliśmy o dostarczenie indywidualnych informacji o każdym operatorze. Nowa decyzja, jaką wydamy będzie odnosić się do każdego indywidualnego operatora.
W przypadku braku dostarczenia takich informacji w odniesieniu do poszczególnych operatorów, nie sądzę, że nastąpi zmiana stanowiska Komisji. Jeżeli dodatkowe informacje zostaną dostarczone, oceniamy, że jeśli w czasie oceny w istocie okażą się one takie same, decyzja zostanie podtrzymana. Jeżeli stwierdzimy, że niezależnie od dostarczonych informacji dodatkowych, istota sprawy nie zmieni się, nasza decyzja pozostanie negatywna.
Przewodnicząca. − Pytanie nr 30 skierowane przez: Seán Ó Neachtain (H-0420/08)
Dotyczy: wpływu importu z Ameryki Północnej na działalność poławiaczy skorupiaków w Irlandii
Na działalność poławiaczy skorupiaków w Irlandii negatywny wpływ ma tani import ze Stanów Zjednoczonych i Kanady w związku z niską ceną dolara. Ceny skorupiaków wciąż spadają. W jaki sposób Komisja planuje pomóc tym poławiaczom, których działalność jest istotna dla lokalnej irlandzkiej gospodarki?
Joe Borg, komisarz. − Wiem, że sytuacja rynku określonych produktów rybnych i skorupiaków w Irlandii, a także w niektórych innych krajach Wspólnoty nie jest ostatnio najlepsza. Dowiedziałem się, że kwestia ta dotyczy głównie ceny homarów, która w normalnych warunkach w Irlandii przekracza 15 euro za kilogram w skupie, a teraz wynosi 10 euro za kilogram.
W przypadku homarów, dane handlowe wykazują trend wzrostowy w obszarze importu w latach 2006 i 2007 w porównaniu do lat ubiegłych. W roku 2006 łączny import do Wspólnoty z Kanady wzrósł o 12% w porównaniu do okresu 2000-2005, a w roku 2007 - 7%. W przypadku importu ze Stanów Zjednoczonych, wzrósł on o 27% w roku 2006 i o 26% w roku 2007 w porównaniu do wyżej wymienionego okresu.
Bardzo niewiele homarów importowanych jest do Irlandii bezpośrednio ze Stanów Zjednoczonych i Kanady; odpowiednio łącznie 2,5 tony i 118 ton w roku 2006. Co nie oznacza oczywiście, że homary ze Stanów Zjednoczonych nie docierają do Irlandii przez inne państwa członkowskie.
Cena w euro nie spadła w ostatnich trzech latach. Średnia cena homarów importowanych z USA w przedziale lat 2005-2007 wynosiła 12,45 euro za kilogram; w pierwszym kwartale roku 2008 cena wzrosła do 13,6 euro za kilogram.
W przypadku importu homarów z Kanady do Wspólnoty, cena nieznacznie wzrosła w przedziale ostatnich trzech lat i średnia za lata 2005-2007 wyniosła 12,12 euro za kilogram. W pierwszym kwartale roku 2008 ceny wzrosły do 12,48 euro, w reakcji na wzmocnienie się dolara kanadyjskiego.
Biorąc powyższe pod uwagę, nie wydaje się, aby bieżący spadek cen homarów był związany z importem z Ameryki Północnej. Spadek może być spowodowany niepokojem na rynku w związku z ostatnimi protestami w niektórych państwach członkowskich.
W związku z osłabieniem funta wobec euro, możliwe, że producenci irlandzcy muszą zmierzyć się z konkurencją z Wielkiej Brytanii na tradycyjnych rynkach kontynentalnych.
Brak przepisów dotyczących wspólnej organizacji rynku, które przewidywałyby wypłatę odszkodowań w związku ze spadkiem cen homara. Ale producenci homara mogliby założyć organizacje producenckie w celu wzmocnienia swojej pozycji na rynku. Europejski Fundusz Rybacki zapewnia wsparcie finansowe na tworzenie takich organizacji, a także na wdrażanie planów poprawy jakości produktów. Dla dalszych działań średnio- i długoterminowych można uzyskać pomoc z Europejskiego Funduszu Rybackiego, przeznaczoną na wspólną akcję promowania produktów rybnych, takich jak homar, co może skutkować zwiększeniem zapotrzebowania i wyższymi cenami.
Seán Ó Neachtain (UEN). – (GA) Pani przewodnicząca! Chciałbym podziękować komisarzowi za jego odpowiedź i zadać pytanie uzupełniające.
Jak pan komisarz wie, w przemyśle rybnym zaszły dramatyczne zmiany w związku z ostatnimi masowymi podwyżkami cen ropy naftowej. Chciałbym zapytać o to czy Komisja ma zamiar przedstawić propozycje wspierania rybaków w obszarach nadbrzeżnych, takich jak poławiacze homarów czy wyżej wspomniani rybacy, których dotknęła obniżka cen skorupiaków?
Joe Borg, komisarz. − Problem dotyczący ogromnych podwyżek cen ropy naftowej oraz ich wpływu na rybaków jest bardzo specyficzny i indywidualny, powiedziałbym, że nawet unikalny w odniesieniu do rybołówstwa. A to dlatego, że pojawia się tu zespół czynników, które mają negatywny wpływ na rybaków.
Z jednej strony, koszt paliwa wyrażony udziałem procentowym w łącznych zyskach rybaka może wzrosnąć nawet do poziomu 50-60%. W szczególności dotyczy to operatorów, którzy pracują na znacznych odległościach, których praca wymaga dalekich podróży oraz zużycia dużej ilości paliwa w czasie wykonywania określonych czynności, na przykład wykorzystywania trawlerów do połowu włokiem ramowym.
Poza tym rybacy nie mogą z powodu określonych ograniczeń rynkowych przenieść wzrastających kosztów na dalszych operatorów, zaangażowanych w marketing produktów rybnych. Oznacza to, że podwyżki cen ponoszone są przez samego rybaka.
Ponadto, zastosowaliśmy różnorodne środki, zmierzające do zrównoważenia połowów, a to oznacza, że rybak nie może próbować poprawić swoich wyników łowiąc więcej ryb, ponieważ jeżeli więcej łowi, powstaje presja na zapasy ryb, co w dłuższym terminie przyniosłoby efekty odwrotne od oczekiwanych. Dlatego, rybacy muszą zmierzyć się z tym ogromnym problemem.
Dzisiaj przedstawiłem koledze notę informacyjną dotyczącą naszych rozważań dotyczących podjęcia kroków w celu nawiązania krótkoterminowej współpracy z rybakami w taki sposób, że udzielilibyśmy im pomocy w celu restrukturyzacji całego sektora i podjęcia szczególnych spraw różnych rybaków. W przedmiotowej nocie informacyjnej przedstawiliśmy pewne określone środki. Państwa członkowskie miałyby za zadanie zdecydować wraz z własnymi rybakami o tym, które środki odpowiadałyby najlepiej określonym ich warunkom. Czy byłoby to skuteczne w przypadku poławiaczy homarów i w jakim zakresie, musielibyśmy się przekonać.
Zostałem upoważniony przez kolegę do zajęcia się tą sprawą. Przedstawię szczegóły – podstawy naszych propozycji krótkoterminowych – Radzie we wtorek w przyszłym tygodniu, w Luksemburgu. Wrócę do kolegium ze szczegółami zmian, jakie należy wprowadzić w regulacjach dotyczących Europejskiego Funduszu Rybackiego oraz innych środków, jakie rozważamy, jak na przykład możliwość de minimis. Powrócę do Rady, mam nadzieję już w lipcu z wnioskami przyjętymi przez Komisję, abyśmy – w zależności od tego, kiedy Rada i Parlament będą przygotowane na przyjęcie tego – mogli cieszyć się zastosowanymi środkami, mam nadzieję, już w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
Reinhard Rack (PPE-DE). – (DE) Pani przewodnicząca, panie komisarzu! Kwestia rolnictwa odgrywała relatywnie dużą rolę w irlandzkiej kampanii „nie”. Czy problemy dotyczące rybołówstwa, które tu dyskutujemy także odgrywały jakąś rolę w kampanii „nie”? Jeśli tak, to czy Komisja podjęła próby inicjatyw publicznych w celu złagodzenia tego problemu?
Joe Borg, komisarz. − Sądzę, ze kwestia rybołówstwa także odgrywała rolę w kampanii „nie”, szczególnie dlatego, że gdy przyjrzymy się efektom w różnych hrabstwach Irlandii, stwierdzimy, że szczególnie negatywne efekty odnotowano w zachodnich nadbrzeżnych obszarach, gdzie skoncentrowana jest większość rybołówstwa irlandzkiego.
Jesteśmy świadomi, że fakt, że środki stosowane przez Wspólnotę w celu odtworzenia zrównoważonego rybołówstwa mają wpływ na rybaków i ich środki do życia. Z pewnością nie pomaga tu także koszt paliw.
Próbowaliśmy zająć się tą sprawą na wiele sposobów, włącznie z próbą wykorzystania Europejskiego Funduszu Rybackiego w celu rozszerzenia wiedzy na temat obecnej sytuacji. Osobiście byłem w Irlandii kilka razy i rozmawiałem bezpośrednio z rybakami. Utworzyliśmy regionalne komitety doradcze. Na terenach w pobliżu Irlandii utworzyliśmy Regionalny Komitet Doradczy ds. Wód Północno-Zachodnich i Komitet Doradczy ds. Wód Morza Północnego, w którym zasiadają sami rybacy i prowadzą dyskusje, które doprowadzą do decyzji, które musimy podjąć w grudniu.
Niezależnie od tego i pomimo wszelkich podjętych wysiłków, zgaduję, że irlandzcy rybacy zagłosują w referendum wyraźnie na nie.
Przewodnicząca. − Pytanie nr 31 skierowane przez: Marie Panayotopoulos-Cassiotou (H-0347/08)
Dotyczy: promowania ochrony środowiska przez przedsiębiorstwa
Jak Komisja promuje integrację wymiaru środowiskowego z polityką w imieniu małych i średnich przedsiębiorstw (MSP) oraz dostosowanie tych przedsiębiorstw do wymagań prawodawstwa UE w zakresie ochrony środowiska?
Jaki zakres zostanie udostępniony MSP w celu wykorzystania szans oferowanych przez nową politykę ekologiczną dla rozszerzenia ich działalności?
Stavros Dimas, komisarz. − (EL) Pani przewodnicząca! MSP to 99% przedsiębiorstw w UE. Dlatego oczywiste jest, że bez ich udziału polityka ekologiczna nie byłaby skuteczna.
MSP muszą zmierzyć się z większymi problemami dotyczącymi dostosowania się do prawodawstwa w zakresie ekologii i czerpania korzyści z lepszych wyników w zakresie ekologii. W wielu przypadkach przedsiębiorstwa te nie posiadają informacji, specjalizacji, zasobów ludzkich czy finansowych, aby poradzić sobie z problemami ekologii, ryzykiem i wpływem na ekologię. Szczególnie z tego powodu Komisja stworzyła program, który ma pomóc MSP w dostosowaniu się do prawodawstwa w zakresie ekologii. Mając na uwadze złożone problemy MSP, Program Wsparcia Zgodności Środowiskowej (ECAP) proponuje następujący kompleksowy plan działania:
Po pierwsze, poprawa i uproszczenie prawodawstwa i jego egzekwowania. Celem jest redukowanie obciążeń administracyjnych i uwolnienie funduszy tak, aby MSP mogły skoncentrować się na dostosowaniu do prawodawstwa ekologicznego.
Po drugie, systemy zarządzania środowiskiem, które są bardziej dostępne i lepiej dopasowane do potrzeb MSP tak, aby troska o ekologię mogła być częścią działalności gospodarczej.
Po trzecie, ukierunkowana pomoc finansowa w celu promowania inicjatyw podjętych przez organy publiczne lub sieci wsparcia działalności, zakładające prowadzenie zrównoważonej produkcji.
Dalsze środki zawarto w przedmiotowym planie działania. Celem Komisji jest nie tylko wykorzystanie ich do zapewnienia zgodności działania MSP z prawodawstwem dotyczącym produkcji, ale także pomoc MSP w wykorzystaniu korzyści finansowych z lepszego oddziaływania na środowisko, takich jak oszczędność energii i poprawa efektywności czerpania zasobów.
Marie Panayotopoulos-Cassiotou (PPE-DE). – (EL) Pani przewodnicząca! Chciałabym podziękować komisarzowi za jego odpowiedź. Te zapewnienia dotyczące planu działań wróżą dobrze. Mamy nadzieję, że plan przyniesie określone rezultaty. Mamy jeszcze jedno pytanie: jaka odpowiedzialność spoczywa na organach publicznych w związku z zapewnieniem MSP infrastruktur przyjaznych środowisku i w jakim zakresie jest to przewidziane przez przedmiotowy plan?
Stavros Dimas, komisarz. − (EL) Pani przewodnicząca! W grę wchodzi wiele możliwych toków sprawy i od państw członkowskich zależy ich wdrożenie. Dla przykładu, można utworzyć lokalny ekologiczny komitet ekspercki dla MSP w reakcji na brak know-how na poziomie przedsiębiorstwa. To jest środek, jaki państwa członkowskie mogą promować. Innym jest poprawa komunikacji i bardziej skuteczne ukierunkowanie informacji w celu usunięcia luk informacyjnych. Istnieją także szczególne przepisy dla MSP w prawodawstwie, które my proponujemy. Przykładem może posłużyć nowe prawodawstwo, jakie proponujemy w sprawie reformy systemy handlu emisją CO2: stworzyliśmy szczególne przepisy dla MSP, jak przedsiębiorstwa są definiowane w tych przepisach, aby nie były one obciążane włączeniem w system handlu w przypadkach, gdy opcja taka istnieje w państwie członkowskim.
Georgios Papastamkos (PPE-DE). – (EL) Pani przewodnicząca, panie komisarzu! Słusznie pan stwierdził, że MSP to kręgosłup europejskiej gospodarki. Jednak jak wiemy, MSP w Europie narażone są na światową konkurencję. MSP są wrażliwe na działanie konkurencji ze strony MSP z innych części świata, które praktykują składowanie odpadów w innych krajach. Czy zgodziłby się pan na pomysł nałożenia podatku ekologicznego na import, odwołując się do międzynarodowego porozumienia w sprawie ochrony środowiska?
Stavros Dimas, komisarz. − (EL) Pani przewodnicząca! Jest to kwestia, która dotyczy nie tylko MSP, ale wszystkich przedsiębiorstw, które spotykają się z konkurencją tego rodzaju. I nie są to kwestie tylko ekologiczne, ale jak wykazały ostatnie debaty, także kwestia nakładanych restrykcji i wynikającego z nich obciążenia dla przemysłu w Europie w związku z redukcją emisji gazów cieplarnianych. W ostatnich czasach toczyło się wiele debat; wyrażono wiele opinii, a mój kolega, komisarz Mandelson wyraźne określił stanowisko Komisji w tej sprawie.
Przewodnicząca. − Pytanie nr 32 skierowane przez: Georgios Papastamkos (H-0349/08)
Dotyczy: międzynarodowych rozważań nad ochroną środowiska
Jakie są przyczyny braku międzynarodowych rozwiązań dotyczących zmian klimatycznych w okresie post-Kioto i dlaczego globalne zarządzanie sprawami ekologii jest tylko częściowo skuteczne?
Stavros Dimas, komisarz. − (EL) Pani przewodnicząca! Pytanie to jest okazją dla dokładnego określenia, jaki etap osiągnęły nasze negocjacje.
Praca Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) oraz sprawozdania z listopada 2007 roku, a także uznanie przez przywódców państw pilnej potrzeby podjęcia zbiorowego działania w celu walki ze zmianami klimatu przyniosły efekt w postaci porozumienia, osiągniętego w grudniu zeszłego roku w Bali. UE odgrywała wiodącą rolę w porozumieniu, dotyczącym rozpoczęcia negocjacji w sprawie rozwiązania problemu zmian klimatycznych po roku 2012.
Strony Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu zgodziły się na plan z Bali. Plan określa przedmiot negocjacji, dotyczący czterech głównych kwestii: ograniczania zmian klimatycznych, adaptacji, przy założeniu, że zmiany klimatyczne pojawią się w większym lub mniejszym zakresie i będą nieuniknione do roku 2050, technologii oraz istotnego finansowania zarówno adaptacji jak i ograniczania emisji CO2.
Strony uzgodniły także, że negocjacje powinny zostać zakończone do roku 2009, mając na uwadze planowaną konferencję stron w Kopenhadze. Zapewni to wystarczającą ilość czasu na proces ratyfikacji przyszłych porozumień klimatycznych do końca roku 2012, kiedy wygaśnie ważność pierwszego protokołu z Kioto.
Porozumienie osiągnięte na Bali oparte było na wszystkich wnioskach sprawozdania IPCC. Uznaje ono także, że poważne ograniczenie emisji gazów cieplarnianych będzie niezbędne na całym świecie w celu zapobiegania niebezpiecznemu wzrostowi temperatury na świecie. Wzrost ten, zgodnie ze sprawozdaniem, nie może przekroczyć 2°C w roku 2050.
Prace już się rozpoczęły; na bieżący rok zaplanowano cztery sesje negocjacyjne, z czego dwie już się odbyły, w przygotowaniu do konferencji stron w Poznaniu. Tegoroczna konferencja stron będzie szczególnie istotna dla oceny sytuacji. Na podstawie takiej oceny, odpowiednie negocjacje będą mogły rozpocząć się już w przyszłym roku.
Proces negocjacyjny będzie szczególnie trudny, jeśli uwzględnimy nie tylko złożoność kwestii do dyskusji, ale także napięty harmonogram, co jest skutkiem pilnego charakteru sprawy. Do ostatniego piątku eksperci wszystkich stron brali udział w dyskusjach, prowadzonych w Bonn, wszystkich punktów agendy. Chociaż ograniczony, osiągnięty postęp przyczyni się do pozytywnego wyniku konferencji stron w Kopenhadze.
Wiecie także, że trwają dyskusje w ramach inicjatywy G8 i głównych gospodarek, rozpoczętej przez Stany Zjednoczone. UE uczestniczy aktywnie, aby wywrzeć pozytywny wpływ na negocjacje w sprawie Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu. Jednocześnie wysyła jasną wiadomość, że kraje rozwinięte będą wciąż służyć przykładem. Zobowiązują się one do dalszej redukcji emisji, zgodnie ze swoją historyczną odpowiedzialnością oraz zasadą wspólnej, lecz zróżnicowanej odpowiedzialności i odpowiednich możliwości.
Osiągnięcie kompleksowego i ambitnego porozumienia na temat zmian w klimacie po roku 2012 jest niewątpliwie jednym z największych wyzwań dla globalnego zarządzania sprawami ekologii. Ale przecież nie zaczynamy od początku. Chcę tu wspomnieć o tym, że kilka dni temu francuski minister ds. ekologii i zrównoważonego rozwoju określił konferencję w Kopenhadze jako największą szansę na porozumienie w sprawie przyszłości naszej planety.
Musimy wykorzystać mechanizmy, które już mamy, mianowicie Konwencję Ramową Narodów Zjednoczonych, a także protokół z Kioto. Zgodnie z tym drugim, zostały opracowane aktualne środki egzekwowania, takie jak mechanizm czystego rozwoju, złożony z dwóch elastycznych mechanizmów, a także została opracowana ekspertyza IPCC.
Powtarzam, negocjacje będą trudne, ale mając wolę polityczną i poczucie pilnego charakteru sprawy osiągniemy porozumienie w Kopenhadze. Rozsądek domaga się osiągnięcia porozumienia w Kopenhadze. Praca, jaką wykonuje UE, wsparcie jakie otrzymujemy od europejskiej opinii publicznej, rosnąca świadomość na świecie, poparcie Parlamentu Europejskiego oraz wizja porozumienia do końca roku w sprawie pakietu środków, jaki zaproponowaliśmy w celu wzmocnienia siły negocjacyjnej UE – to wszystko umożliwi nam osiągnięcie porozumienia w Kopenhadze, które skutecznie rozwiąże problem zmiany klimatu.
Georgios Papastamkos (PPE-DE). – (EL) Pani przewodnicząca! Chciałbym podziękować panu Dimas, za jego dokładną, szczegółową odpowiedź.
Czy Stany Zjednoczone i Chiny włączą się do współpracy? Zmiany klimatu odzwierciedlają sytuację, w której „przyczyny tkwią w jednym miejscu, a efekty w całkiem innym”. Pojawia się w związku z tym pytanie, jakie stanowisko przyjmie UE w przypadku niepowodzenia współpracy państw, mających wielkie długi ekologiczne zgodnie z porozumieniem międzynarodowym na okres post-Kioto. Główny koszt jest ewidentny. Kosztem pochodnym – i tu odnoszę się do ocen dokonanych przez pana Verheugena – byłaby tendencja przedsiębiorstw europejskich do relokowania swoich siedzib do państw z mało restrykcyjną polityką ekologiczną. Czy zgadza się pan z tą oceną?
Stavros Dimas, komisarz. − (EL) Pani przewodnicząca! Na początek, nie tylko panu Verheugenowi, ale także mnie samemu bardzo zależy, aby nie było takiego przenoszenia produkcji. A to z bardzo prostego powodu. Jeżeli przedsiębiorstwa będą przenosić swą produkcję z UE do państw o łagodnych przepisach dotyczących kontroli emisji CO2, rezultat ekologiczny, do którego zmierzam nie zostanie osiągnięty.
Problem przedsiębiorstw wykorzystujących dużą ilość energii jest przede wszystkim natury ekologicznej i dlatego nie powinniśmy robić z niego problemu konkurencyjności, która zmusi je do zmiany miejsca produkcji. Dlatego powinniśmy skierować wszystkie nasze wysiłki na osiągnięcie porozumienia międzynarodowego, jako że tam tkwi rozwiązanie. Kluczową pozycją porozumienia międzynarodowego byłaby kwestia losu przedsiębiorstw wykorzystujących dużą ilość energii
Jeżeli takiego porozumienia nie da się osiągnąć – a nie wierzę, że społeczność międzynarodowa podejmie tak nieracjonalną decyzję – proponowane prawodawstwo zawiera wszelkie przepisy niezbędne do przeprowadzenia reformy systemu handlu emisją CO2, tak aby przemysł narażony na konkurencję międzynarodową odzyskał swoją zdolność konkurencyjną. W wyniku tego bez odwoływania się do środków sprzecznych z zasadami WTO lub zasadą Narodów Zjednoczonych dotyczącą zmian klimatu zakładającą wspólne, ale zróżnicowane starania, będziemy w stanie zagwarantować, że nie będzie przenoszenia produkcji i taki rodzaj migracji przedsiębiorstw nie będzie miał miejsca.
Jednakże powtarzam, że nasz plan działania musi być ukierunkowany na osiągnięcie porozumienia. Wierzę, że możemy współpracować ze Stanami Zjednoczonymi, szczególnie z oczekiwaną nową administracją USA, która obejmie rządy w przyszłym roku, mając na uwadze, że obaj kandydaci zobowiązali się do wprowadzenia systemu handlu emisją CO2, ograniczenia emisji o 80% do roku 2050 oraz podjęcia zdecydowanych działań przeciwko efektowi cieplarnianemu, wspólnie z UE. Wierzę, że razem możemy przekonać tych, którzy mają inne zdanie na ten temat, także we współpracy z takimi krajami jak Chiny. Jak pan powiedział, Chiny dobrze rozumieją problemy, jakie stwarza Chińczykom efekt cieplarniany i wyraziły zgodę na podjęcie własnych wysiłków, które będą inne od tych w przypadku krajów rozwiniętych, ale będą zmierzały do redukcji emisji gazów cieplarnianych. Wszyscy razem możemy osiągnąć porozumienie w Kopenhadze pod koniec roku 2009.
Wierzę w to porozumienie i wierzę w nas wszystkich, razem (a Parlament Europejski odgrywa tu niezwykłą rolę). Z waszym wsparciem, uda nam się osiągnąć porozumienie.
Przewodnicząca. − Pytanie nr 34 zostało wycofane, a odpowiedzi na pytania nr 33 i 35 do 44 zostaną udzielone na piśmie.
Dimitrios Papadimoulis (GUE/NGL). – (EL) Pani przewodnicząca! O ile wiem, każdy komisarz ma do dyspozycji 20 minut. Zmierzyłem czas wypowiedzi komisarzy i stwierdziłem, że pan Dimas i jego koledzy nie wykorzystali nawet połowy tego czasu. Dlatego proszę, aby odpowiedź na pytanie 33 została udzielona zgodnie z procedurą, jaką przyjęliśmy. Spodziewam się, że sam komisarz nie będzie temu przeciwny.
Przewodnicząca. − Tutaj też mierzymy czas. Pan Dimas rozpoczął o 18.32. W związku z tym, obawiam się, że wykorzystał swoje 20 minut, co jest sprawą kolegów, którzy zadawali pytania komisarzowi Barrotowi, Przykro mi, ale takie mamy stanowisko. Zawsze jest to kwestia zlenienia równowagi i to samo odnosi się do dzisiejszej sytuacji.
Przewodnicząca. − Pytanie nr 45 skierowane przez: Armando França (H-0344/08)
Dotyczy: Frontexu
Administrowanie zewnętrznymi granicami Unii Europejskiej i współpraca operacyjna pomiędzy państwami członkowskimi w ramach Frontexu są istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa UE i mogą nawet zapobiec pewnym niepożądanym sytuacjom.
Agencja musi być skuteczna i osiągać konkretne wyniki.
Jakie projekty pilotażowe i działania szkoleniowe zostały zaplanowane na rok 2008?
W odniesieniu do zespołów RABIT, czy którekolwiek państwo członkowskie wnioskowało o zaangażowanie zespołu natychmiastowej interwencji? Czy zespoły RABIT posiadają własny sprzęt do kontroli i nadzoru granic?
Jacques Barrot, wiceprzewodniczący Komisji. – (FR) Pani przewodnicząca! Chciałbym udzielić odpowiedzi panu França. Program pracy agencji Frontex na rok 2008 obejmuje kilka projektów pilotażowych oraz działań szkoleniowych w obszarze współpracy operacyjnej i badań. Mając na uwadze, że przedmiotowe pytanie dotyczy kontroli zewnętrznych granic, co należy do uprawnień Frontex, Komisja uzyskała szczegółową odpowiedź od agencji (w załączeniu).
Jeśli chodzi o szkolenia, Frontex ma do realizacji w roku 2008 trzy cele. Po pierwsze, wdrożyć wspólny program we wszystkich krajach UE; po drugie, przedstawić szczególne działania szkoleniowe zgodnie z wymaganiami operacyjnymi; i po trzecie, ustanowić europejską sieć szkoleń dla strażników granic.
W roku 2008, Frontex planuje przeprowadzenie około 13 projektów pilotażowych na granicach zewnętrznych: cztery projekty pilotażowe na granicach lądowych, trzy na granicach morskich, trzy na granicach powietrznych i trzy w kontekście „return operations”. Projekty te umożliwią przetestowanie metod pracy wykorzystywanych we wspólnych operacjach oraz przetestowanie relacji z państwami trzecimi w przypadku „return operations”, a także uzyskania dokumentów podróży.
Jeśli chodzi o zespoły RABIT, żadne z Państw Członkowskich nie wyraziło jeszcze zainteresowania zaangażowaniem takiego zespołu natychmiastowej interwencji na granicy.
W komunikacie z 13 lutego, Komisja podkreśliła, że zaangażowaniu zespołu natychmiastowej interwencji na granicy mogłoby towarzyszyć wsparcie techniczne, zgodnie z artykułem 8 rozporządzenia w sprawie Frontex. Konsekwentnie, Komisja zaleciła, aby agencja ta podeszła do tego postanowienia z operacyjnego punktu widzenia i zakupiła lub wynajęła swój własny sprzęt, a także aby wykorzystała sprzęt zgromadzony w składzie centralnym sprzętu technicznego.
Na zakończenie, chciałbym powiedzieć, że Frontex to narzędzie, które działa. W miarę potrzeb, będziemy sprawdzać, jakie usprawnienia możemy wdrożyć we Frontex oraz w działaniach agencji.
Armando França (PSE). – (PT) Chciałbym podziękować panu komisarzowi Barrotowi nie tylko za odpowiedź, ale także za szczegółowe informacje.
Są dwie kwestie, na temat których chciałbym otrzymać odpowiedź od pana komisarza. Współpraca z państwami trzecimi jest bez wątpienia bardzo istotna, a także jest to sprawa nadrzędna. Wiem, że program Komisji zakłada rozwijanie projektów pilotażowych z państwami trzecimi. Chcielibyśmy wiedzieć, czy projekty pilotażowe, o których wspomniał pan komisarz obejmują także państwa Afryki Północnej. Poza tym, czy pan komisarz mógłby powiedzieć, na jakim etapie jest opracowywanie europejskiego systemu dozoru granic – Eurosur, który jak powiedziano jest ważny, a nawet niezbędny dla funkcjonowania Frontexu.
Jacques Barrot, wiceprzewodniczący Komisji. – (FR) Panie França! Aby wyposażyć Frontex w środki techniczne w państwach trzecich, niezbędne jest wprowadzenie stosownych rozporządzeń. W tej chwili brak podstaw prawnych. Jednak wierzę, że jest to usprawiedliwione, ponieważ będziemy otrzymywać zapytania od państw trzecich, z którymi współpracujemy. Wspomniał pan o pewnych krajach śródziemnomorskich. Wierzę, że Frontex zostanie poproszony o dostępne wsparcie techniczne, ale do tego momentu jeszcze nie doszliśmy.
Jeśli chodzi o drugą kwestię, czyli dozór granic, posiadamy jak pan wie, System Informacyjny Schengen (SIS), nad którym wciąż trwają prace. Mamy nadzieję, że zostanie on wdrożony do jesieni 2009 roku. Będziemy starać się także poszukiwać innych sposobów poprawy ochrony granic.
Wiesław Stefan Kuc (UEN). - Ponieważ Frontex znajduje się w Polsce, a jestem Polakiem, mam taki osobisty stosunek do Frontexu. Krąży na razie dużo niesprawdzonych opinii o Frontexie, że czasami działa a czasami nie. Dodam jeszcze, że jest to agencja, która ma największy budżet. Czy w dwóch słowach mógłby pan określić, czy Frontex działa i spełnił swoje oczekiwania, czy jest jeszcze dużo pracy, żeby polepszył swoje działania?
Jacques Barrot, wiceprzewodniczący Komisji. – (FR) Myślę, że możemy powiedzieć, że początkowe działania Frontexu są satysfakcjonujące, chociaż to prawda, że agencja jest uzależniona od państw członkowskich, jeśli chodzi o wyposażenie, niezbędne do prowadzenia koordynowanych przez nią działań.
To prawda, że czasami niezbędny jest bardzo kosztowny sprzęt, na którego zakup agencja nie może sobie pozwolić, biorąc pod uwagę jej ograniczony budżet. Koszt zakupu helikoptera to równowartość rocznego budżetu operacyjnego Frontexu, czyli 40 milionów euro. Dlatego Frontex podpisał umowy o wykorzystanie dostępnego sprzętu technicznego z większością państw członkowskich.
W sprawozdaniu oceniającym, Komisja zaleciła, aby Frontex dokonał zakupu lub najmu własnego sprzętu, a przynajmniej niewielkich jego części.
To wszystko, co mogę na tę chwilę powiedzieć. Dziękuję za przypominanie innym, że Frontex mieści się w Warszawie i że pracują tam niezwykle zmotywowani ludzie. Chciałbym wam podziękować za nawiązywanie kontaktów z Frontex. Wierzę, na podstawie bieżących działań Frontexu i przeprowadzanych ocen, że dowiemy się, jakie funkcjonalne ulepszenia można tam zastosować.
Przewodnicząca. − W braku autora, pytanie nr 46 wygasa.
Przewodnicząca. − Pytanie nr 47 skierowane przez: Gay Mitchell (H-0369/08)
Dotyczy: środków walki z terroryzmem i podstawowego prawa do prywatności
Pojawiła się obawa, że w przypadku niektórych mechanizmów UE, wymierzonych w walkę z terroryzmem, szczególnie tych, dotyczących zatrzymywania danych brak równowagi wobec podstawowych praw obywateli do prywatności. Czy Komisja mogłaby wyjaśnić, w jaki sposób ma zamiar wypracować właściwą równowagę pomiędzy podstawowymi swobodami a środkami do walki z terroryzmem?
Jacques Barrot, wiceprzewodniczący Komisji. – (FR) Pani przewodnicząca! To oczywiste, że każdy środek zastosowany przez Unię Europejską i państwa członkowskie w celu walki z terroryzmem musi brać pod uwagę podstawowe prawa. Mechanizmy i praktyki wymierzone w terroryzm, które nie uwzględniają podstawowych praw stają się często narzędziem wykorzystywanym przez samych terrorystów.
Dyrektywa w sprawie zatrzymywania danych nakłada na państwa członkowskie obowiązek wymagania od dostawców usług sieci komunikacji publicznej zatrzymywania danych z wymiany komunikacji przez co najmniej 6 miesięcy, ale nie dłużej niż przez 2 lata. Dyrektywa ta zawiera istotne zabezpieczenia przeciw niewłaściwemu wykorzystaniu danych. Zgodnie z zapisami dyrektywy, zatrzymywanie treści komunikacji leży poza zakresem działania dyrektywy. Ponadto, zgodnie z dyrektywą, dostęp do zatrzymanych danych musi zostać zdefiniowany przez prawo krajowe państw członkowskich, którego postanowienia muszą być zgodne z zapisami Europejskiej konwencji ochrony praw człowieka i podstawowych wolności, a także muszą przestrzegać zasad proporcjonalności i konieczności.
Oznacza to, że dane zatrzymane na mocy dyrektywy nie mogą zostać wykorzystane przez organy państwa członkowskiego w celu zakłócania prywatnego życia obywateli, chyba że jest to uzasadnione w związku z koniecznością wykrycia i ścigania poważnych przestępstw kryminalnych. Zgodnie z zapisami dyrektywy, do danych tych dostęp mają tylko właściwe organy krajowe. Ewidentnie, dane te nie mogą zostać wykorzystane prze firmy czy osoby prywatne. To, że dostęp do zatrzymanych danych jest zastrzeżony oznacza, że nie mogą być one użyte do dozoru publicznego.
Poza tym dyrektywa 95/46/EC w sprawie ochrony osób w związku z przetwarzaniem danych osobowych oraz dyrektywa 2002/58/EC w sprawie przetwarzania danych osobowych i ochrony prywatności w sektorze komunikacji elektronicznej dotyczą także danych zatrzymanych na mocy przedmiotowej dyrektywy.
Kończąc, chciałbym powiedzieć, że dyrektywa w sprawie zatrzymywania danych jest istotna z punktu widzenia podniesienia efektywności pracy policji oraz monitorowania, wykrywania i śledzenia terrorystów, gwarantując jednocześnie poszanowanie życia jednostek oraz ochronę danych osobowych. Komisja dołoży starań, aby państwa członkowskie wdrożyły i egzekwowały postanowienia dyrektywy, zgodnie z podstawowymi prawami.
Gay Mitchell (PPE-DE). - Chciałbym podziękować panu komisarzowi za odpowiedź. Chciałbym też poinformować pana komisarza, że sekretarz gabinetu cieni w Wielkiej Brytanii, były minister ds. spraw europejskich, David Davis zrezygnował w zeszłym tygodniu ze swojego stanowiska z przyczyn związanych z ingerencją państwa w prywatność jednostki. Bez względu na powód tej rezygnacji, chcę powiedzieć, że podzielam opinie pana Davisa. Państwo nigdy nie podda pod rozwagę parlamentowi, ani Parlamentowi Europejskiemu żadnej ze skrajnych kwestii, jakie państwo czy Parlament Europejski chciałyby poddać, dlatego robi to przy okazji innych kwestii. Chciałbym, aby wszyscy terroryści zostali ukarani.
Dorastałem w kraju, w którym przez 30 lat terroryści wywoływali chaos, ale gdzie istniało prawo, które chroniło prywatność obywateli. Chciałbym się dowiedzieć, jakie kroki podejmujecie, aby zapewnić ochronę praw jednostek do działania oraz ich prywatności.
Jacques Barrot, wiceprzewodniczący Komisji. – (FR) Pani przewodnicząca! Muszę stwierdzić, że 15 państw członkowskich zawiadomiło Komisję o zastosowaniu mechanizmów związanych z dyrektywą w sprawie zatrzymywania danych oraz że Komisja wszczęła postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przeciwko wszystkim państwom członkowskim, które nie poinformowały o zastosowaniu tych środków do końca listopada 2007 roku.
W odpowiedzi na pana pytanie, Komisja powołała zespół ekspertów, który wspiera Komisję w kwestii analizy skuteczności dyrektywy i osiągania równowagi, o którą pan pyta. We wrześniu 2010 roku Komisja przygotuje sprawozdanie, które będzie stanowiło przegląd tego, jak postanowienia dyrektywy przyczyniły się do dochodzenia, wykrywania i ścigania poważnych przestępstw natury kryminalnej. W tym celu Komisja bez wątpienia zbada wszelkie obserwacje dostarczone przez państwa członkowskie lub przez grupę roboczą, utworzoną na mocy tej dyrektywy.
Musimy naprawdę upewnić się, że wszystko to jest zgodne z postanowieniami dyrektywy w sprawie zatrzymywania danych oraz dyrektywy w sprawie ochrony danych. Myślę, że nawet, jeżeli pojawią się pojedyncze przypadki naruszenia ochrony danych, będziemy mogli wyciągnąć natychmiast stosowne wnioski.
Wierzę, że dołożyliśmy wszelkich starań, aby sprostać wymaganiom walki z terroryzmem i pogodzić to z ochroną podstawowych praw. Na tym muszę się teraz skupić, panie Mitchell i postaram się, aby tak się stało.
Armando França (PSE). – (PT) Jak wiemy jest to obszar możliwych konfliktów pomiędzy podstawowymi prawami, poszanowaniem praw podstawowych oraz bezpieczeństwem. Jednakże wydaje mi się, że jest to obszar, w którym niezbędna jest współpraca.
Chciałbym zapytać pana komisarza, na jakim poziomie jest współpraca w zakresie wdrażania dyrektywy pomiędzy krajowymi organami ochrony danych, jeśli chodzi o zatrzymywanie danych. W każdym państwie członkowskim istnieją wyspecjalizowane krajowe organy i wydaje mi się, że rolą Komisji jest rozpoczęcie i zachęcenie do tej współpracy pomiędzy odpowiednimi organami.
Co nowego może pan nam powiedzieć w tej sprawie, panie komisarzu?
Jacques Barrot, wiceprzewodniczący Komisji. – (FR)
Pani przewodnicząca, panie França! Ma pan rację, że musimy zapewnić poszanowanie ochrony danych. Wraz z nami Europejski Inspektor Ochrony Danych ma obowiązek stosownego monitorowania. Ma pan rację, że potrzebujemy współpracy. Istnieje grupa robocza Artykuł 29, która gromadzi autorytety z różnych państw członkowskich i zajmuje się dalszą poprawą poszanowania ochrony danych, o której wspomniał pan Mitchell.
Wierzę, że ta współpraca jest coraz szersza i bardziej efektywna. Grupa ta nazywa się grupą roboczą Artykuł 29, ponieważ artykuł 29 dyrektywy mówi o tym, że niezależne krajowe organy ochrony danych każdego z państw członkowskich muszą współpracować. Myślę, że to dobre narzędzie i należy je stosować. To wszystko, co mam do powiedzenia w tej sprawie.
Przewodnicząca. − Pytanie nr 48 skierowane przez: Claude Moraes (H-0380/08)
Dotyczy: europejskiego nakazu aresztowania
Europejski nakaz aresztowania jest obecnie szeroko stosowany dla zabezpieczenia aresztowania i doprowadzenia podejrzanych o przestępstwa w całej Unii Europejskiej, a jego kluczowa rola związana jest z walką z terroryzmem i wymierzaniem sprawiedliwości osobom oskarżonym o poważne przestępstwa. Jednakże, przynajmniej na etapie początkowym, europejskiemu nakazowi aresztowania towarzyszyły pewne problemy natury prawnej. Pewne sprawozdanie brytyjskiej Izby Lordów ostrzegało, że do momentu rozstrzygnięcia tych problemów, europejski nakaz aresztowania może nie być w pełni skuteczny w państwach członkowskich.
Czy Komisja mogłaby przedstawić nam swoją opinię na temat tego jak skutecznie zostały pokonane początkowe problemy oraz jaka jest obecna skuteczność funkcjonowania europejskiego nakazu aresztowania? Które kwestie są wciąż postrzegane przez Komisję jako problematyczne oraz jak Komisja zamierza je rozwiązać?
Jacques Barrot, wiceprzewodniczący Komisji. – (FR)
Chciałbym podziękować panu Moraes za podniesienie tej istotnej kwestii. Europejski nakaz aresztowania przyniósł już istotne efekty. Główna zmiana dotyczy wzajemnego uznania decyzji sądów, a wymóg podwójnej karalności został zniesiony w odniesieniu do 32 rodzajów przestępstw. Dzięki temu postępowanie trwa zdecydowanie krócej.
W porównaniu do długotrwałej procedury ekstradycji, która trwa zwykle ponad rok, na mocy europejskiego nakazu aresztowania procedura doprowadzenia osoby trwa przeciętnie tylko 43 dni. Wszystkim zajmują się faktycznie sądy.
Nowa procedura jest szeroko wykorzystywana przez państwa członkowskie. W roku 2006 wydano 6 752 europejskich nakazów aresztowania. Aresztowanych zostało łącznie 2 042 osób na podstawie europejskiego nakazu aresztowania, a 1 892 zostało skutecznie doprowadzonych. Ponad jedna piąta osób doprowadzonych pochodziła z państw członkowskich.
Kiedy pomyślimy, że w roku 2006 było tyle samo nakazów aresztowania, ile w ciągu wcześniejszych 10 lat, wyciągniemy wniosek, że europejski nakaz aresztowania to sukces. Początkowe problemy konstytucyjne niektórych państw członkowskich zostały skutecznie pokonane.
Mimo to, panie Moraes, musimy zauważyć, że w kwestii doprowadzenia obywateli spotykamy się czasami ze stosowaniem procedur ekstradycji, co jest sygnałem, że brak zaufania w niektórych państwach członkowskich oraz w niektórych systemach sprawiedliwości. Jednakże uważamy, że ten brak zaufania zostanie zniwelowany i że system będzie mógł funkcjonować optymalnie.
Na podstawie analizy transpozycji decyzji ramowych do ustawodawstwa państw członkowskich, w latach 2005 i 2007 Komisja opublikowała sprawozdanie na temat działania europejskiego nakazu aresztowania. Wykazało ono, że pewne poprawki były niezbędne w państwach członkowskich.
Obecnie dokonuje się serii przeglądów partnerskich, w które Komisja włączona jest w charakterze obserwatora.
Przeglądy te zakończą się na początku roku 2009. Wówczas, w oparciu o wyniki przeglądów, Komisja przedstawi nowy raport, określający różne praktyki, wady oraz kwestie, badane na szczeblu Unii Europejskiej w celu dalszego usprawniania funkcjonowania europejskiego nakazu aresztowania. Wydaje mi się jednak, że będzie to wciąż jeden z ważniejszych sukcesów w zakresie zasady wzajemnego uznawania przepisów.
Claude Moraes (PSE). - Pan komisarz ma rację, mówiąc, że europejski nakaz aresztowania to środek, jaki obywatele Unii Europejskiej spodziewają się widzieć w portfelach systemów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Zasadne jest odchodzenie od procedur ekstradycji.
Czy mogę jednak poprosić pana komisarza o osobiste zainteresowanie i osobiste zaangażowanie w problem transpozycji decyzji ramowej na grunt ustawodawstwa krajowego w niektórych państwach członkowskich? (Komisja wyraziła się na ten temat krytycznie.) Czy mógłbym prosić pana komisarza o osobiste włączenie się w rozstrzyganie problemu, polegającego na tym, że niektóre państwa członkowskie wciąż stosują stare procedury, przez co europejski nakaz aresztowania nie jest dość skuteczny?
Pojawiły się bardzo ważne sukcesy, ale niestety przyćmione zostały one brakiem właściwej transpozycji oraz należytego wdrożenia dyrektywy, która mogłaby być bardzo istotna w przyszłości w obszarze systemów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych.
Jacques Barrot, wiceprzewodniczący Komisji. – (FR)
Panie Moraes! Po pierwsze chciałbym panu przypomnieć, że zgodnie z postanowieniami traktatów, Komisja nie ma uprawnień do wszczęcia postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego w przypadku ujawnienia niewłaściwego wdrażania decyzji ramowej w czasie przeglądu procedur. Pomimo to, zapewniam, że zwrócę uwagę na wdrożenie europejskiego nakazu aresztowania. Forum sprawiedliwości, które będzie obradowało regularnie, będzie dla nas okazją do zachęcenia administracji państw członkowskich do współpracy. Wykorzystamy także możliwości promowania właściwego stosowania europejskiego nakazu aresztowania. Chciałbym podziękować za zadanie tego pytania i powiedzieć, że zrobimy w tej sprawie wszystko, co w naszej mocy. Dodam tylko, że także wzmocnienie Eurojust pozwoli nam lepiej wykorzystać europejski nakaz aresztowania.
Armando França (PSE). – (PT) Pani przewodnicząca, panie komisarzu! Spędziłem 17 lat w sądach, pracując jako prawnik i w związku z tym wiem dobrze jak wygląda sytuacja systemu sprawiedliwości w Europie. Mówiąc ogólnie, charakteryzuje się ona skrajną powolnością. To jest problem, który należy rozwiązać.
Europejski nakaz aresztowania jest bardzo istotny, a nawet kluczowy. Co więcej, bardzo ważne jest, aby państwa członkowskie rozumiały jak jest istotny i dyskutowały o nim.
Wiemy, że Komisja nie ma uprawnień do stosowania sankcji, ale może wspierać i stymulować sprawy. W pełni popieram opinie moich kolegów, ale widzę jeszcze jeden aspekt wielkiej wagi, który jest jak sądzę w pana rękach, panie komisarzu. Chodzi mianowicie o rozwijanie współpracy pomiędzy policją a organami sądowymi. Ważne jest, aby współpraca policji i sądów była promowana przez państwa członkowskie oraz przez Komisję i instytucje europejskie.
Jacques Barrot, wiceprzewodniczący Komisji. – (FR)
Ma pan słuszność, europejski nakaz aresztowania musi być sukcesem, ponieważ odzwierciedla w pełni system wzajemnego uznawania przepisów prawa. Oznacza to, że w tym momencie, różne organy sądowe zaczynają naprawdę ze sobą współpracować w klimacie wzajemnego zaufania. Właśnie dlatego właściwe działanie europejskiego nakazu aresztowania, którego procedury są sprawne i uproszczone, musi być przykładem tego nowego systemu sprawiedliwości, który ma być znacznie szybszy i znacznie łatwiejszy.
To wszystko, co mogę powiedzieć w tym temacie. Będziemy ściśle nadzorować stosowanie europejskiego nakazu aresztowania, który jak uważam jest jednym z najlepszych narzędzi, jakie mamy obecnie w obszarze współpracy sądów w sprawach kryminalnych, a które wymaga dalszego udoskonalania.
Przewodnicząca. − Odpowiedzi na pytania pozostawione bez odpowiedzi z braku czasu zostaną udzielone na piśmie (patrz załącznik).
Przewodnicząca. − To koniec pytań ustnych.
(Posiedzenie zostało przerwane o godzinie 19.20 i wznowione o godzinie 21.00.)
PRZEWODNICZY: Edward McMILLAN-SCOTT wiceprzewodniczący
Przewodniczący. − Następnym punktem porządku obrad jest oświadczenie Komisji w sprawie przywozu tusz drobiowych.
Androula Vassiliou, komisarz. − Panie przewodniczący! Na ten temat na spotkaniu Kolegium w dniu 28 maja prowadziłem szczegółową debatę z moimi kolegami odnośnie do dopuszczenia stosowania substancji bakteriobójczych jako środka odkażającego celem oczyszczania powierzchni tusz drobiowych. Jak państwo wiedzą, w 2004 r. Rada i Parlament w rozporządzeniach w sprawie higieny uznały możliwość stosowania substancji innych niż woda pitna do eliminowania skażenia powierzchni tusz drobiowych.
W celu uzyskania pozwolenia na zastosowanie danej substancji do odkażania mięsa zgodnie z obowiązującym prawem konieczne jest uzyskanie pozytywnej opinii popartej dowodami wydawanej w ramach procedury komitologii i wskazującej, że wykorzystanie danej substancji nie stanowi zagrożenia ani dla zdrowia ludzkiego, ani dla środowiska naturalnego.
Przypomnę państwu, że Stany Zjednoczone już dawno temu zgłosiły wniosek o dopuszczenie czterech substancji bakteriobójczych stosowanych do odkażenia tusz drobiowych. W tym kontekście poprosiliśmy o dostarczenie szeregu opinii naukowych oceniających zagrożenie związane ze stosowaniem tych czterech substancji bakteriobójczych z punktu widzenia zdrowia ludzkiego, środowiska naturalnego i odporności na bakterie.
Na podstawie wyników opinii naukowych zdecydowaliśmy przedstawić niniejszy wniosek. Opinie naukowe pozwalają nam na kontynuowanie procedury składania wniosku o dopuszczenie, lecz nie za wszelką cenę. Zgodnie z opiniami naukowymi należy opracować szereg warunków koniecznych do spełnienia celem uniknięcia zagrożenia. W odniesieniu do proponowanego zapisu po przeanalizowaniu wszystkich danych moje stanowisko jest następujące: bez względu, na to którego partnera handlowego sprawa dotyczy, nie można pozwolić na zaciągnięcie takiego międzynarodowego zobowiązania, które podważać będzie zasady bezpieczeństwa żywności i zdrowia konsumentów europejskich.
Stąd potrzeba zapewnienia, że jakiekolwiek wykorzystanie tych substancji nie zastąpi obowiązku przestrzegania warunków związanych z higieną w ramach całego łańcucha żywnościowego obowiązujących w prawie wspólnotowym oraz że zastosowanie tych substancji nie będzie stanowiło sposobu na ukrycie wcześniejszych niedostatecznych warunków higieny. W swojej opinii EFSA bowiem zaznaczyła, że substancje bakteriobójcze można uznać za pożyteczne narzędzie uzupełniające praktyki związane z higieną już wdrożone w Unii Europejskiej.
Dlatego też stawiam surowe, lecz proporcjonalne warunki, po spełnieniu których możemy sformułować wniosek, który da się obronić wobec zarzutów związanych ze zdrowiem publicznym i bezpieczeństwem. Warunki, jakie proponujemy są następujące. Po pierwsze można użyć tylko jednej substancji. Określono czas działania na produkt daną substancją oraz jej stężenie. Tusze drobiowe są płukane wodą pitną. Po zastosowaniu substancji na produkcie końcowym nie pozostają jej pozostałości. Skuteczność płukania jest monitorowana, aby wyeliminować obecność śladowych ilości substancji. Wyznaczenie tych warunków pozwala zapewnić, że substancje bakteriobójcze nie będą stosowane do ukrywania niedostatecznych warunków higienicznych i że na końcowym produkcie nie pozostaną nawet śladowe ilości substancji.
Chciałabym również podkreślić, że użycie substancji bakteriobójczych jedynie ogranicza ilość bakterii i nie zastępuję dobrych praktyk związanych z higieną jako głównego wymogu stosowanego na równi w stosunku do krajów trzecich jak i wewnątrz Unii i obejmującego wszystkie etapy od stada do przetwarzania tusz drobiowych. Będziemy utrzymywać całościowe podejście do ograniczenia występowania pałeczek salmonelli na wszystkich etapach łańcucha produkcyjnego: pasza, farmy i ubojnie.
Co więcej wniosek określa odpowiednie oznakowanie. Konsument, tak jak w odniesieniu do innych dopuszczonych substancji, ma prawo zostać w pełni poinformowany. Dlatego też sugerujemy dwa różne opisy. Odpowiednie środki ochrony środowiska w odniesieniu do norm jakości oczyszczania ścieków proponowane przez DG ds. Środowiska, na które składają się warunki zbierania i oczyszczania ścieków z ubojni.
W końcu wniosek przewiduje przegląd dopuszczenia w przeciągu dwóch lat od daty jego wejścia w życie, co pozwala na pełniejsze zgromadzenie danych od przedsiębiorców z branży spożywczej dotyczących zastosowanie substancji, tak aby móc się zająć zagadnieniami naukowymi w zakresie odporności na bakterie. Przegląd ten przeniesie ciężar dostarczenia dowodu z organów naukowych Komisji na przedsiębiorców branży spożywczej.
Biorąc to pod uwagę, po przedstawieniu wniosku na posiedzeniu stałego komitetu ds. łańcucha żywnościowego w dniu 2 czerwca 26 państw członkowskich wyraziło negatywną opinię, a jedno wstrzymało się od głosu. Komisja przekaże teraz wniosek do Rady Ministrów celem podjęcia decyzji.