Indeks 
 Poprzedni 
 Następny 
 Pełny tekst 
Procedura : 2008/2030(INI)
Przebieg prac nad dokumentem podczas sesji
Dokument w ramach procedury : A6-0250/2008

Teksty złożone :

A6-0250/2008

Debaty :

PV 09/07/2008 - 20
CRE 09/07/2008 - 20

Głosowanie :

PV 10/07/2008 - 5.8
CRE 10/07/2008 - 5.8
Wyjaśnienia do głosowania
Wyjaśnienia do głosowania

Teksty przyjęte :

P6_TA(2008)0365

Pełne sprawozdanie z obrad
Środa, 9 lipca 2008 r. - Strasburg Wydanie Dz.U.

20. Przestrzeń kosmiczna i bezpieczeństwo (debata)
Protokół
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. − Następny punkt to sprawozdanie (A6-0250/2008), które przedstawi Karl von Wogau w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych, dotyczące przestrzeni kosmicznej i bezpieczeństwa (INI/2008/2030).

 
  
MPphoto
 
 

  Karl von Wogau, sprawozdawca. − (DE) Panie przewodniczący, panie wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, panie i panowie! Operacja prowadzone w ramach polityki bezpieczeństwa i obrony stają się coraz bardziej niebezpieczne. Dowiódł tego fakt, że po raz pierwszy w trakcie operacji pod europejskim dowództwem zabito żołnierza. Gilles Polin został zamordowany na granicy Czadu z Darfurem.

W związku z tym musimy zastanowić się, czy niektórych z tych zagrożeń można uniknąć. Powstają one w wyniku nieprawidłowych struktur dowodzenia i również w przypadkach braku sprzętu koniecznego do przeprowadzenia konkretnych operacji.

Kwestię tę zaczynamy rozważać od szerokiego podejścia do strategii bezpieczeństwa, jakie reprezentuje Javier Solana. Obejmuje ono nie tylko siły zbrojne, ale także krytyczną infrastrukturę Unii Europejskiej, jej granice zewnętrzne oraz działania humanitarne. W tym przypadku nadal odnotowujemy słabe punkty w obszarze przestrzeni kosmicznej, zwiadu satelitarnego, satelitarnej telekomunikacji i nawigacji. Jeżeli będziemy ściślej współpracować w tym obszarze, będziemy mogli bardziej pożytecznie wydawać nasze pieniądze, zyskując przy tym większą skuteczność.

Zacznę od zwiadu. Dysponujemy satelitami zwiadowczymi Helios, niemieckimi SAR Lupe i włoskimi Cosmo-Skymed. Zasadnicze znaczenie ma zapewnienie faktycznej dostępności obrazów otrzymywanych z tych satelitów zwiadowczych dla naszego centrum w Torrejón.

Następnie jest projekt MUSIS, planowany na przyszłość. W sprawozdaniu zalecam, by realizację tego projektu ująć we właściwych ramach europejskich. Następnie mamy nawigację satelitarną, projekt Galileo. W sprawozdaniu dosyć wyraźnie uznano, że w przyszłości projekt Galileo powinien być dostępny także na potrzeby operacji wojskowych, ponieważ nasze siły wojskowe zajmujące się planowaniem i prowadzeniem takich operacji potrzebują Galileo do wskazywania kierunków.

Czas poruszyć temat telekomunikacji, która również musi być satelitarna. Duże korzyści może tu przynieść ściślejsza współpraca. Przypatruję się również radiu programowalnemu (software-defined radio) w kategoriach wspólnego projektu, który oferuje duże możliwości; wprowadza ono wspólną normę dla chronionej telekomunikacji, która może z jednej strony zapewniać interoperacyjność sił zbrojnych, natomiast z drugiej strony interoperacyjność policji, jak również łączność z siłami, które muszą pozostawać w gotowości do niesienia pomocy w przypadku katastrof.

Potrzebujemy również nadzoru przestrzeni kosmicznej w celu monitorowania naszej infrastruktury kosmicznej i ochrony satelitów. W tym przypadku powinniśmy stworzyć wspólny system europejski. Potrzebny jest nam system wczesnego ostrzegania o pociskach balistycznych oraz wywiadzie komunikacyjnym i elektronicznym.

Kilka słów o finansowaniu. Zwracamy uwagę, że wydajemy już z budżetu europejskiego pokaźną kwotę na bezpieczeństwo – po pierwsze na badania naukowe w dziedzinie bezpieczeństwa, po drugie na GMES – system obserwacji satelitarnej, który również ma związek z bezpieczeństwem, a teraz na Galileo. W rzeczywistości wydajemy z budżetu 750 mln EUR na obszar bezpieczeństwa. Być może powinniśmy zastanowić się, czy funduszy z budżetu europejskiego nie należałoby udostępnić także na inne planowane projekty, o których wspomniałem.

 
  
MPphoto
 
 

  Günter Verheugen, wiceprzewodniczący Komisji. − (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Polityka kosmiczna będzie odgrywała bardzo ważną rolę przez najbliższe sześć miesięcy, ponieważ stanowi ona jeden z priorytetów prezydencji francuskiej. Komisję bardzo cieszy ten fakt. Wszyscy tu zebrani oczywiście wiemy, że kosmos to fascynujący temat. Możemy się o tym przekonać, śledząc aktualnie naukową misję sondy Phoenix na Marsa, tak samo jak kilka miesięcy temu śledziliśmy udaną instalację modułu europejskiego laboratorium Columbus w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Muszę dodać, że oprócz wielkich osiągnięć, technologia kosmiczna oferuje coraz więcej instrumentów, których potrzebujemy dla realizacji naszych celów politycznych. Ma to zastosowanie nie tylko do polityki ochrony środowiska, polityki transportowej, polityki rolnej, lecz także do podstawowych obszarów polityki zewnętrznej, takich jak polityka rozwoju, pomoc humanitarna i międzynarodowa pomoc na wypadek katastrof, jak również, co oczywiste, do polityki kosmicznej i europejskiego bezpieczeństwa – w tym miejscu wracam do tematu, który pan poseł von Wogau z powodzeniem utrzymywał w porządku obrad przez wiele lat, za co Komisja jest mu niezmiernie wdzięczna.

Komisja opisała znaczenie aplikacji kosmicznych dla europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony w swoim ubiegłorocznym komunikacie w sprawie europejskiej polityki kosmicznej. Zgadzam się ze sprawozdawcą, że oba obszary są ze sobą ściśle powiązane. Dlatego Komisja z zadowoleniem przyjmuje przedmiotowe sprawozdanie w sprawie przestrzeni kosmicznej i bezpieczeństwa, wraz z wnioskami i szczegółowymi informacjami dotyczącymi konkretnych inicjatyw oraz środków.

Kilka punktów chciałbym omówić bardziej szczegółowo. W sprawozdaniu podkreślono, że Unia Europejska przeznacza ponad 5 mld EUR na finansowanie projektów kosmicznych w ramach obecnej perspektywy finansowej. Lwia część tych środków przeznaczona jest na aplikacje GMES – systemu globalnego monitoringu środowiska i bezpieczeństwa, który wkrótce otrzyma własną, i w moim mniemaniu bardzo atrakcyjną, nazwę firmową typu Galileo. Nastąpi to już we wrześniu.

Kluczowe znaczenie dla europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony mają także potencjalne aplikacje GMES. W tym przypadku nie chcę pozostawiać miejsca na wątpliwości i wyjaśniam, że nie powtórzymy błędów z przeszłości: nie zaprzeczamy, że GMES ma potencjał wielofunkcyjności, który należy i trzeba również mądrze wykorzystywać, by uniknąć powielania i zbędnych kosztów. Jest to jedyny sposób, w jaki możemy zapewnić konkurencyjność naszego przemysłu kosmicznego oraz rozwój jego technologii.

Mój kolejny punkt ma szczególne znaczenie dla Komisji, gdyż dotyczy naszych doświadczeń z Galileo. Jeżeli chcemy udostępnić usługi GMES w perspektywie długoterminowej, potrzebujemy stałej finansowej podstawy dla naszych działań. Na dzień dzisiejszy nie dysponujemy taką podstawą. Znajdujemy się cały czas w fazie rozwoju i finansujemy GMES ze środków przeznaczonych na badania naukowe i rozwój. Niebawem jednak wejdziemy w fazę operacyjną i będziemy musieli być gotowi wyciągnąć konieczne wnioski z naszych dotychczasowych wspólnych decyzji, nie tylko w stosunku do polityki kosmicznej, lecz również na podstawie budżetu europejskiego. Wydawanie miliardów na opracowanie technologii i brak chęci do finansowania jej w chwili, kiedy można ją zastosować, nie ma większego sensu.

Jeżeli chcemy zapewnić długoterminową podstawę finansowania naszych działań – i tu wypowiadam się bez żadnych zastrzeżeń – to musimy włączyć projekty kosmiczne, które mają znaczenie dla bezpieczeństwa i obrony.

W ten sposób przechodzę do drugiego punktu. Zgadzamy się, że polityka kosmiczna oraz bezpieczeństwa i obrony są ze sobą ściśle powiązane. Powinniśmy zatem optymalnie wykorzystać synergię między przestrzenią kosmiczną a bezpieczeństwem cywilnym i wojskowym zarówno w dziedzinie technologii, jak i operacyjnej. Dlatego jestem bardzo zadowolony, że sprawozdanie zachęca do ścisłej współpracy między poszczególnymi filarami, czyli między Komisją, Radą, Europejską Agencją Obrony i Centrum Satelitarnym Unii Europejskiej.

Podkreśliłbym także konieczność postrzegania przez nas całego spektrum zagadnień związanych z przestrzenią kosmiczną oraz jej powiązań z europejską polityką bezpieczeństwa i obrony, przy jednoczesnym przestrzeganiu postanowień Traktatów, których Komisja nigdy by nie naruszyła i wypowiedziała się dosyć wyraźnie, że z budżetu UE nie możemy finansować żadnych europejskich środków o charakterze obronnym lub wojskowym. Komisja z ogromnym zadowoleniem przyjmuje fakt, że w sprawozdaniu poruszono w bardziej dosłownym znaczeniu także aspekty polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, takie jak stworzenie kodeksu postępowania dla operacji w kosmosie lub rozwój potencjału satelitów do monitorowania międzynarodowych umów o kontroli zbrojeń.

Nasza polityka koncentruje się przede wszystkim na wykorzystaniu przestrzeni kosmicznej do celów czysto pokojowych. Unia Europejska – i w tym miejscu chciałbym się odwołać do różnych rezolucji Parlamentu Europejskiego – wspiera każdą inicjatywę, by zapobiec zbrojeniom w przestrzeni kosmicznej. Dlatego też Komisję cieszy zamiar Europejskiej Agencji Kosmicznej, by w tym celu opracować instrument pod nazwą „informacje o sytuacji w kosmosie”, który nie tylko będzie służył kontroli w obszarze przestrzegania odpowiednich umów, lecz także monitorowaniu bezpieczeństwa naszych satelitów.

Sposób koordynacji tej inicjatywy z działaniami Wspólnoty będziemy omawiali na spotkaniu ministrów odpowiedzialnych za sprawy związane z przestrzenią kosmiczną, prezydencji francuskiej i Komisji, które odbędzie się za kilka dni w Kourou, w naszym europejskim kosmodromie w Gujanie Francuskiej.

Sprawozdanie na temat kosmosu i bezpieczeństwa zawiera objaśnienie wyzwań w dziedzinie bezpieczeństwa, z którymi Europa będzie musiała się zmierzyć w nadchodzących latach. Powinniśmy to potraktować jako możliwość zwiększenia zdolności Europy do działania oraz zwiększenia jej konkurencyjności. Do realizacji tego celu może przybliżyć nas innowacyjna europejska polityka kosmiczna oraz wspólna europejska polityka bezpieczeństwa i obrony.

 
  
MPphoto
 
 

  Romana Jordan Cizelj, sprawozdawczyni komisji opiniodawczej Komisji ds. Przemysłu, Badań Naukowych i Energii. − (SL) Wyjątkowe znaczenie europejskiej polityki kosmicznej podyktowane jest dwiema przesłankami: po pierwsze, ponieważ polityka ta przyczynia się do zwiększenia bezpieczeństwa, a po drugie, ponieważ przyczynia się do realizacji celów w obszarze rozwoju, przewidzianych w strategii lizbońskiej na rzecz wzrostu i zatrudnienia. I na tym aspekcie przede wszystkim skoncentrowaliśmy naszą uwagę w ramach Komisji ds. Przemysłu.

Miło nam, że w rozdziale traktatu lizbońskiego dotyczącym badań naukowych i rozwoju technologicznego przewidziano podstawę prawną dla europejskiej polityki kosmicznej. Zbadamy ostrożnie wnioski dotyczące europejskiego programu kosmicznego, które ma sporządzić Komisja, a następnie przyjmiemy wobec nich stanowisko. Musimy również określić odpowiednio stosunki z Europejską Agencją Kosmiczną.

Jest mi również miło, że w tym samym dniu podpisano bardzo ważne rozporządzenie, gwarantujące praktyczne zapoczątkowanie programów EGNOS i Galileo. Nasze doświadczenia z tymi dwoma programami umożliwią nam podjęcie uzgodnień w odniesieniu do sposobu zarządzania innymi programami. Teraz musimy opracować i ustalić w praktyce środowisko, w którym będzie nam łatwiej efektywnie wykorzystywać nowe systemy i możliwie największą różnorodność aplikacji, nie ograniczając się zbytnio zawczasu.

Panie i panowie! Przestrzeń kosmiczna to naturalnie wspólny majątek, a nie własność jednego narodu czy społeczności. W związku z tym, opracowując przyszłe prawodawstwo europejskie musimy także uwzględnić ramy międzynarodowe. Mam tu na myśli traktaty Narodów Zjednoczonych oraz zasady prawodawstwa dotyczącego przestrzeni kosmicznej.

Na koniec chciałabym podziękować sprawozdawcy za współpracę i uwzględnienie opinii Komisji ds. Przemysłu. Jestem przekonana, że pracując w ten sposób możemy znacznie więcej osiągnąć.

 
  
MPphoto
 
 

  Anna Ibrisagic, w imieniu grupy PPE-DE. (SV) Panie przewodniczący, panie von Wogau! Dziękuję za dobre i jasne sprawozdanie. Proszę pozwolić, że zacznę od czegoś, co na pierwszy rzut oka nie ma zbyt wiele wspólnego z kosmosem, czyli od wojny bałkańskiej. Zdaliśmy sobie ostatecznie sprawę z licznych błędów Europy podczas różnych konfliktów na Bałkanach w latach dziewięćdziesiątych. Błędy Europy nie wynikały ze złej wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, lecz z jej totalnego braku. Nadal są osoby sprzeciwiające się zarówno wspólnej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa, jak i obszarom, których dotyczy sprawozdanie.

Podzielam pogląd pana von Wogau, który twierdzi, że systemy nadzoru satelitarnego należy finansować z budżetu Europy nie tylko dlatego, że można je wykorzystywać do celów bezpieczeństwa, ale również dlatego, że mogą mieć zastosowanie do innych celów będących przedmiotem wspólnego zainteresowania, na przykład takich jak środowisko.

Chciałabym też podkreślić, że w tych ważnych, ale także i wrażliwych sprawach, których dotyczy kosmiczny wymiar europejskiego bezpieczeństwa dobrze jest dysponować systemem niezależnym od USA, zacieśniającym współpracę między państwami członkowskimi oraz przyczyniającym się do lepszego wykorzystania zasobów. System taki, jak ten opisany w przedmiotowym sprawozdaniu, gwarantuje nam także możliwość lepszego zarządzania przyszłymi konfliktami, których nie życzymy sobie w Europie, jednak możemy znaleźć się w sytuacji, kiedy będziemy musieli im sprostać.

 
  
MPphoto
 
 

  Ana Maria Gomes, w imieniu grupy PSE. (PT) Panie przewodniczący! Gratuluję naszemu koledze – panu posłowi Karlowi von Wogau sprawozdania oraz samozaparcia, jakie wykazał, popierając pogłębienie europejskiego projektu w drodze sformułowania europejskiej polityki obrony. W sprawozdaniu znaleziono odpowiednią równowagę między tym, co należy przyjąć za podstawowe cele europejskiej polityki kosmicznej i bezpieczeństwa. Po pierwsze, to pierwszorzędne znaczenie wykorzystywania wszystkich kanałów dyplomatycznych i politycznych w celu zapobiegania zbrojeniom w kosmosie, aby mógł on nadal pełnić rolę wspólnego majątku całej ludzkości, co podkreślił pan komisarz Verheugen. Po drugie, to konieczność zapewnienia Europie polityki, środków finansowych oraz wyposażenia koniecznego do zachowania przez nią strategicznej autonomii w wymiarze międzynarodowym.

W kwestii dotyczącej pierwszego celu należy koniecznie podkreślić, że nie mówimy tu o wykorzystywaniu kosmosu do celów wojskowych. Od samego początku badań w kosmosie wiemy, że satelity wykorzystywano do wspierania sił zbrojnych w różnych krajach w obszarze komunikacji. Niektórzy z naszych kolegów posłów nadal mylą ten rodzaj działania, które jest zgodne z prawem międzynarodowym, z podejmowanymi ostatnio przez niektórych, a zwłaszcza Stany Zjednoczone, próbami umieszczenia w kosmosie broni i przekształcenia go w czwarte pole walki, w uzupełnieniu do lądu, morza i powietrza. Trzeba zwalczać takie strategie wojskowe i inne niedopuszczalne inicjatywy, jak chińska próba broni antysatelitarnej w styczniu 2007 r.

W sprawozdaniu przedstawiono odpowiedź na te zagrożenia, dążąc do określenia aktywnej dyplomatycznej roli Unii Europejskiej. To zadanie Europy, by przewodzić światowej strategii na rzecz zapewnienia międzynarodowej wspólnocie skutecznej architektury prawnej, która gwarantowałaby całkowite wyeliminowanie broni z kosmosu, w drodze zmiany i umocnienia Układu o zasadach działalności państw w zakresie badań i użytkowania przestrzeni kosmicznej, łącznie z Księżycem i innymi ciałami niebieskimi.

W kwestii dotyczącej drugiego celu, sprawozdanie zawiera ostrzeżenie przed lekceważeniem kluczowego znaczenia kosmosu dla strategicznej autonomii Europy. Jak pokazał projekt Galileo, przytłaczająca większość posłów do PE jest przekonana, że jedynym sposobem na uniknięcie zależności od Stanów Zjednoczonych, Rosji i Chin w ważnych działaniach strategicznych takich jak nawigacja, jest podział zasobów finansowych i technologicznych oraz wyposażenia między Europejczyków.

W sprawozdaniu podkreślono także często ignorowane i wzbudzające obawy znaczenie programu Galileo oraz innych programów krajowych, ukierunkowanych na poważną wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa. Bez pokojowego i efektywnego wykorzystania kosmosu niemożliwe by były nasze gospodarki, systemy transportowe i metrologiczne oraz styl życia, jakie wiedziemy. Europa musi myśleć strategicznie o tym ważnym obszarze, tak samo jak myślą o nim Waszyngton, Pekin i Moskwa. Myśleć i działać. Myśląc o tym, bardzo żałuję, że w naszej dzisiejszej debacie nie uczestniczy Prezydencja Rady UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Tobias Pflüger, w imieniu grupy GUE/NGL.(DE) Panie przewodniczący! Ustęp 41 sprawozdania brzmi: „…ostrzega, że europejska polityka kosmiczna nie może w żadnym wypadku przyczynić się do militaryzacji i zbrojeń w kosmosie”. Jak na razie jest dobrze. Całe sprawozdanie jednak zaprzecza temu oświadczeniu. W rzeczywistości zawiera ono wykaz działań o charakterze wojskowym. Na przykład w ustępie 5 znajdujemy stwierdzenie, że w obszarze wojskowości istnieje zapotrzebowanie na telekomunikację, zarządzanie informacją, obserwację i nawigację. W sprawozdaniu nawet podkreśla się nieodzowność projektu satelitarnego Galileo, który jest raczej wyraźnie projektem cywilnym, do autonomicznych operacji w ramach europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony.

Jestem wdzięczny panu Verheugenowi za ponowne objaśnienie aspektów budżetowych. Aktualny traktat o Unii Europejskiej dość wyraźnie stanowi, że budżetu UE nie można wykorzystywać do celów wojskowych. Dlatego grupa GUE/NGL przedłożyła poprawki, by sprostować sytuację prawną na rzecz wykorzystania kosmosu wyłącznie do celów cywilnych i uznania Galileo za projekt jednoznacznie cywilny.

Przyglądając się innym złożonym poprawkom można zauważyć, w jakiej sprzeczności pozostają niektóre z nich. Moją wybraną była poprawka zgłoszona przez Grupę Zielonych, gdzie na początku zaznaczono, że Galileo musi pozostać projektem kosmicznym do celów cywilnych, natomiast w dalszej części potwierdzono znaczenie Galileo dla autonomicznych operacji w ramach europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony. Wyrażenia te wyraźnie sobie zaprzeczają. Powinniśmy raczej wyjaśnić, że chodzi o militaryzację kosmosu przez Unię Europejską.

Łatwo jest wytykać palcem innych, którzy (również) dążą do militaryzacji kosmosu. Takie wykorzystanie kosmosu do celów wojskowych to dokładnie to, czego nie chcemy doświadczać! Dlatego treść przedmiotowego sprawozdania w jej ogólnym ujęciu jest zła, bowiem zawiera dokładne wezwanie do militaryzacji. Odrzucamy to. Chcemy wykorzystania kosmosu do celów cywilnych i chcemy, by Galileo pozostał projektem całkowicie cywilnym. W wyniku ostatniego zaproszenia do składania ofert obciążyliśmy podatników kwotą w wysokości 3,4 mld EUR. Podtrzymujemy, że chcemy systemu niezależnego od USA, ale obecnym przetargiem wyraźnie zainteresowany jest Pekin, zatem nasze zapewnienia nie wydają się całkiem szczere.

Chcemy wykorzystania kosmosu wyłącznie do celów cywilnych, nie chcemy żadnej militaryzacji!

 
  
MPphoto
 
 

  Gerard Batten, w imieniu grupy IND/DEM. – Panie przewodniczący! Sprawozdanie zaczyna się stwierdzeniem, że „różne wyzwania w obszarze polityki i bezpieczeństwa, w których obliczu coraz częściej staje Unia Europejska, sprawiają, że autonomiczna europejska polityka kosmiczna zaczyna być strategiczną koniecznością”.

Jeżeli przyjmiemy dosłownie tę początkową tezę, to oczywiście zalecenia przedstawione w sprawozdaniu można uznać za logiczną konsekwencję: wspólna europejska polityka kosmiczna, wdrożenie europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony, wykorzystanie systemu satelitarnego Galileo do celów wojskowych oraz, oczywiście, budżet do sfinansowania tych wszystkich założeń.

Jeżeli natomiast nie przyjmiemy tej tezy, to cała logika rozpada się. Kontynent europejski rzeczywiście staje w obliczu wyzwań w obszarze polityki i bezpieczeństwa, lecz dlaczego Unia Europejska miałaby mieć autonomiczną politykę kosmiczną oraz bezpieczeństwa i obrony?

W stopniu, w jakim dotyczy to przeważającej większości obywateli, Unia Europejska nie jest i nie powinna być państwem politycznym. Tylko państwa mają usankcjonowaną politykę bezpieczeństwa i potencjał wojskowy. Zgodnie ze stwierdzeniem zawartym w sprawozdaniu, w traktacie lizbońskim przewidziano podstawę prawną dla europejskiej polityki kosmicznej oraz możliwość stałej i zorganizowanej współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony.

Z prawnego punktu widzenia traktat lizboński jest jednak martwy. „Uśmiercili” go Irlandczycy głosowaniem na „nie” w ostatnim referendum, zatem wdrożenie polityki kosmicznej oraz bezpieczeństwa i obrony należałoby również pozostawić w martwym punkcie.

Polityka kosmiczna oraz bezpieczeństwa i obrony wymagałyby oczywiście wspólnego systemu komunikacji i w sprawozdaniu podkreślono konieczność wykorzystania Galileo na potrzeby autonomicznej europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony. Do niedawna mówiono nam jednak, że Galileo służy wyłącznie celom cywilnym. Ostatecznie trzeba przyznać, że w rzeczywistości ma być wykorzystywany do celów wojskowych UE.

W sprawozdaniu dopatrujemy się również chęci podwójnego wykorzystania systemu. Z jednej strony jest mowa o programie kosmicznym UE powiązanym z polityką bezpieczeństwa i obrony, lecz z drugiej strony wypowiada się opinie, że polityka kosmiczna nie powinna przyczyniać się do militaryzacji i zbrojeń w kosmosie. Oczywiście militaryzacja i zbrojenia w kosmosie będą miały miejsce. To nieuniknione. Uczynią to Stany Zjednoczone, prawdopodobnie Rosja i we właściwym czasie z pewnością Chiny.

Interesów zachodu w obszarze bezpieczeństwa nie powinna reprezentować w kosmosie nieuprawniona do tego Unia Europejska, lecz należałoby tego dokonać wspólnie z naszym sojusznikiem – USA, w partnerstwie z jedyną uprawnioną organizacją bezpieczeństwa, która cieszy się poparciem narodów Europy, czyli NATO.

 
  
MPphoto
 
 

  Justas Vincas Paleckis (PSE).(LT) Chciałem pogratulować sprawozdawcy – panu von Wogau, który przygotował bardzo ważne i aktualne sprawozdanie. Moim zdaniem, sprawozdanie można podsumować w następujący sposób: więcej pokoju w kosmosie, lepsza współpraca między państwami członkowskimi UE i pozostałymi krajami oraz więcej funduszy na wspólne projekty kosmiczne.

Pochwalam proponowane zmiany, które ponownie podkreślają znaczenie Galileo jako projektu wyłącznie cywilnego oraz odrzucają możliwość wykorzystywania kosmosu do celów wojskowych.

Coraz więcej krajów angażuje się w projekty kosmiczne, a kosmos zaczyna odgrywać coraz większą rolę w naszym życiu. Wojskowe i cywilne systemy satelitarne do obserwacji Ziemi oraz do zastosowań w telekomunikacji, nawigacji, pozycjonowaniu i ustalaniu czasu zaczęły pełnić rolę naszych narządów wzroku i słuchu. Klasycy geopolityki już dawno temu uznali, że „kto dominuje w kosmosie, ten panuje też nad światem”. Unia Europejska nie dąży do przewagi.

Wielobiegunowy świat, w którym chroni się praw wszystkich narodów, jest dużo bardziej atrakcyjny. Łącząc swoje siły w kosmosie, 27 państw członkowskich UE zwiększyłoby swój potencjał do prowadzenia niezależnych cywilnych oraz prewencyjnych operacji, wynikających z realizacji wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Byłoby to z dużą korzyścią dla UE, która mogłaby obserwować rozwój sytuacji w zakresie zbrojeń oraz mogłaby monitorować realizację umów międzynarodowych.

Państwa członkowskie UE stworzyły kilka projektów kosmicznych służących zwiększeniu bezpieczeństwa tych państw. Aby uniknąć marnotrawstwa, jakim grozi powielanie, lepiej by było w pełni wykorzystać potencjał, który oferują te systemy, obniżając tym samym koszty nadzorowania Ziemi. Sektor telekomunikacji satelitarnej należałoby poddać skuteczniejszej standaryzacji. Potrzebujemy intensywniejszej interakcji między kosmicznymi projektami tworzonymi przez UE. UE powinna przeznaczyć większe fundusze oraz powinna mieć wspólny budżet, by ochronić poszczególne państwa przed marnotrawieniem ich wysiłków i zasobów.

Tymczasem zbliżające się negocjacje między UE a Rosją w sprawie strategicznego partnerstwa stwarzają dla nas dobrą okazję do zorganizowania jeszcze wydajniejszej współpracy w kosmosie, bez wątpienia zmierzającej do rozszerzenia na wszystkie sposoby strategicznej współpracy w ramach wspólnych programów kosmicznych ze Stanami Zjednoczonymi i NATO.

 
  
MPphoto
 
 

  Philippe Morillon (ALDE). - (FR) Panie przewodniczący! Poprosiłem o głos, kiedy usłyszałem, jak pani Ibrisagic opisuje kryzys na Bałkanach, w który byłem zaangażowany, jak pan zapewne pamięta.

Nasz były kolega poseł do PE –Jean-François Deniau powiedział wówczas, że „Europa umarła w Sarajewie”, na co odpowiedziałem słowami: „Europa nie umarła w Sarajewie, ponieważ Europy nie ma”.

Europy nie ma nadal i gratuluję naszemu koledze posłowi do PE – panu von Wogau walki, którą prowadzi od czasu powołania go na przewodniczącego Podkomisji ds. Bezpieczeństwa i Obrony na rzecz zapewnienia, by Europa spełniała oczekiwania wyrażane nie tylko poza jej terytorium, w każdym zakątku świata, ale także w wymiarze europejskim, w którym, jak państwu wiadomo, 70% obywateli wzywa Europę, by zajęła swoje miejsce na arenie międzynarodowej i udowodniła, że zasługuje na swoje dziedzictwo.

 
  
MPphoto
 
 

  Marie Anne Isler Béguin (Verts/ALE). - (FR) Panie przewodniczący! Ponieważ jesteśmy tu w nielicznym gronie, ja także skorzystam z okazji i w tym samym duchu jak pan poseł Morillon nadmienię, że ludzie faktycznie wiele oczekują od Europy i nawet dzisiaj – jak panu posłowi Wogau wiadomo – Gruzja, kraj objęty naszą polityką sąsiedztwa, jest na pograniczu wojny. Każdego dnia dochodzi tam do konfrontacji między Gruzją a separastycznym regionem Abchazji. Powiedziałabym, że sytuacja pogarsza się z godziny na godzinę.

Ponadto, dzisiaj po południu otrzymaliśmy pilny apel od władz Gruzji, które nalegają, by Unia Europejska zaangażowała się w rozwiązanie tego konfliktu, co dowodzi, jak bardzo potrzebujemy Europy. Zaprowadzając politykę sąsiedztwa, musimy również zobowiązywać się do jej praktycznej realizacji.

 
  
MPphoto
 
 

  Günter Verheugen, wiceprzewodniczący Komisji. − (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Można się było jedynie spodziewać, że debata ta skoncentruje się wyraźnie na faktycznie kluczowych sprawach. Powinniśmy rozmawiać o nich otwarcie, ponieważ zajmujemy się tu rzeczywistością, a nie pobożnymi życzeniami.

Rzeczywistość jest całkiem prosta. Tradycyjne wzorce konfliktów nie są już takie jak dawniej. Tradycyjne różnice między wewnętrznym a zewnętrznym bezpieczeństwem coraz bardziej się zacierają. Na przykład nie każdy w tej Izbie zgodzi się z amerykańskim poglądem, że walka z terroryzmem to wojna. Niestety, większość Amerykanów podziela ten pogląd.

Technologia stosowana w celu utrzymania wewnętrznego bezpieczeństwa, zwłaszcza w celu zwalczania międzynarodowej przestępczości i terroryzmu, coraz częściej wywodzi się z tych samych ośrodków badawczych i tych samych przedsiębiorstw oraz wykorzystywana jest w tym samym celu, chociaż w różnych dziedzinach zastosowań.

Musimy wyraźnie dostrzec konieczność wyznaczenia granic gdzie indziej, czyli w miejscu, w którym podejmuje się polityczne decyzje o zastosowaniu instrumentów. W tym miejscu pozwolę sobie na dość wyraźne określenie: tu stosuje się postanowienia Traktatu.

Zwracam się do pana generała Morillon, jeżeli mogę sobie pozwolić na używanie tutaj jego tytułu, jako że nawiązał do swojej istotnej roli na Bałkanach, ponownie zwracając naszą uwagę na ten fakt. Przez długi okres czasu prowadzono działania, by zapobiec konfliktowi, rozwiązywać konflikty i ich unikać. Nie muszę powoływać na świadków żadnych starszych oficerów, ponieważ każdy tu wie, że ci, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo europejskich żołnierzy wysyłanych na te misje polegają na dokładnym i precyzyjnym obrazie sytuacji. W dzisiejszych warunkach nie można już otrzymać tego rodzaju obrazu bez zastosowania technologii kosmicznej, ponieważ w innym przypadku to druga strona będzie nim dysponowała. Zakładając, że jako Europejczycy z zasady nie możemy sobie na coś takiego pozwolić, postawilibyśmy nasze siły w sytuacji skrajnego zagrożenia, obniżając tym samym ich skuteczność.

Chcę ponownie zwrócić uwagę na te problemy, by pokazać jak bardzo jestem ich świadomy. Dotyczą one zarówno naszej polityki kosmicznej, jak i badań naukowych w obszarze bezpieczeństwa.

Mogę jedynie przekonywać Parlament, by w tej trudnej sytuacji, w jakiej się znajdujemy, gdzie nie wszystko jest tylko czarne albo białe, lecz mamy do czynienia z dużym obszarem szarości, dostrzegł swoją rolę w zapewnieniu, żeby nasze dalsze postępowanie nie narażało na szwank naszych wartości i zasad.

 
  
MPphoto
 
 

  Karl von Wogau, sprawozdawca. − (DE) Panie przewodniczący! Chciałbym poruszyć temat, na który wypowiadał się pan Verheugen oraz odpowiedzieć panom Pflügerowi i Battenowi na pytanie, czego chcą obywatele Unii Europejskiej.

Według badań Eurobarometeru od 70% do 80% obywateli jest przekonanych, że potrzebujemy wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony. Szczególnie uwidoczniło się to podczas strasznych wydarzeń na Bałkanach. 27 państw europejskich wydaje rocznie 170 mld EUR na obronę, jednak nie były one w stanie powstrzymać rozlewu krwi na Bałkanach, ponieważ nie posiadamy jeszcze wspólnej europejskiej organizacji na potrzeby takich operacji. Były tam siły niemieckie, francuskie, brytyjskie, włoskie, luksemburskie i inne i pomimo to, jedynie Amerykanie byli wówczas zdolni powstrzymać ten rozlew krwi. Pan Morillon widział to na własne oczy i dotkliwie doświadczył tego osobiście.

Podejmowanie w tym miejscu tematu broni w kosmosie jest sporym błędem. Jakie tam są zagrożenia? Jeżeli, na przykład, umieszczamy Galileo lub inne satelity obserwacyjne w kosmosie, by śledzić sytuację, to robimy to dla bezpieczeństwa naszych obywateli. Rzeczywiste zagrożenie jest w sytuacji, gdy broń znajduje się w kosmosie i jest używana do niszczenia naszych satelitów komunikacyjnych, ponieważ grozi to zakłóceniami naszego całego systemu społecznego za pomocą stosunkowo drobnych środków. Proszę sobie tylko wyobrazić, co by się stało w razie zniszczenia satelitów telekomunikacyjnych na potrzeby telewizji, radia, jednym słowem wszystkiego, co kształtuje nasze dzisiejsze społeczeństwo.

Dlatego jestem przekonany, że obraliśmy właściwą drogę i mam na myśli również Galileo. Jutrzejsze głosowanie prawdopodobnie dowiedzie zmiany poglądów w Parlamencie Europejskim. W pierwszej fazie zdołaliśmy przeforsować finansowanie Galileo z europejskiego budżetu. Komisja ds. Budżetu i Komisja Spraw Zagranicznych usilnie do tego dążyły i udało im się. W drugiej fazie należy przyjąć, że Galileo jest oczywiście projektem cywilnym, nieco innego rodzaju niż system amerykański, lecz jest również niezbędny i musi być dostępny na potrzeby operacji prowadzonych przez siły UE na przykład w Kongo, Bośni i Hercegowinie czy Czadzie.

Dlatego jestem przekonany, że jutro doświadczymy zmiany poglądów większości zasiadającej w Parlamencie Europejskim.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. − Debata została zamknięta.

Głosowanie odbędzie się jutro, 10 lipca 2008 r.

 
Informacja prawna - Polityka ochrony prywatności