Zuzana Roithová (PPE-DE). – (CS) Panie przewodniczący! Chciałam tylko poinformować, że głosowałam za przyjęciem sprawozdania pana posła Foglietty, lecz moje urządzenie do głosowania popsuło się.
Ustne wyjaśnienia dotyczące głosowania
– Projekt rezolucji: roczna debata w sprawie postępu dokonanego w 2007 r. w obszarze wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości (art. 2 i 39 traktatu UE) (B6-0425/2008)
Simon Busuttil (PPE-DE). – (MT) Oczywiście to trudne do zrozumienia w tej chaotycznej sytuacji. Chciałbym wyjaśnić mój głos za przyjęciem rezolucji, którą właśnie przegłosowaliśmy, dotyczącej rocznej debaty w sprawie postępu dokonanego w obszarze wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości. W dniu dzisiejszym spotyka się Rada Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, aby omówić i zatwierdzić Europejski Pakt o imigracji i azylu. To bardzo ważny temat i bardzo ważna propozycja omawiana na forum Rady, a zatem mam nadzieję, że podczas dzisiejszej dyskusji Rada postanowi umieścić w tym pakcie deklarację w sprawie konieczności bardziej sprawiedliwego i wyrównanego podziału obciążeń związanych z imigracją. Mam nadzieję, że ministrowie przyjmą dzisiaj ten pakt, oraz że będzie on zawierał odniesienie do tej wspólnej odpowiedzialności.
PRZEWODNICZY: Manuel António DOS SANTOS Wiceprzewodniczący
− Projekt rezolucji: roczna debata w sprawie postępu dokonanego w obszarze wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości (art. 2 i 39 Traktatu UE) (B6-0425/2008)
Frank Vanhecke (NI). - (NL) Panie przewodniczący! Rezolucja, nad którą właśnie głosowaliśmy była dla mnie i oczywiście mojej grupy nie do przyjęcia z wielu powodów. Podstawowa przyczyna to oczywiście moje przekonanie, że Europa absolutnie nie potrzebuje nowej fali „nielegalnej” imigracji. Zdecydowanie nie potrzebuje.
Sprowadzanie coraz większej liczby obcokrajowców z państw trzecich to bardzo wygodne wyjście dla pracodawców z prywatnego sektora i dla rządów. Skutkuje to drenażem mózgów w rozwijającym się świecie na rzecz Europy, w ostatecznym rozrachunku nie przynosząc korzyści ani krajom rozwijającym się ani Europie, a wręcz przeciwnie. Powinniśmy w końcu zacząć – i tu zwracam się przede wszystkim do rządów, przedsiębiorstw i przedstawicieli przemysłu – asymilować, reedukować i integrować ze zwykłym rynkiem pracy naprawdę ogromną liczbę obcokrajowców, którzy już tu są, a którzy nigdy nie zdołali właściwie zasymilować się z naszym społeczeństwem.
Neena Gill (PSE). - Panie przewodniczący! Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł Mikko, ponieważ jestem przekonana o zasadniczym znaczeniu mediów w zagwarantowaniu demokracji. Mając na uwadze rozszerzanie UE, naszą rolą jest zapewnić konwergencję norm służących ochronie podstawowych wolności i demokracji. Dotyczyła tego opinia Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE) na temat sprawozdania pani poseł Mikko, której chciałabym pogratulować, ponieważ uważam, że nowe technologie doprowadziły do powstania nowych kanałów medialnych oraz nowych rodzajów treści, a media nadal stanowią ważne narzędzie polityczne. W tym kontekście pluralizm mediów to zasadniczy wymóg zapewnienia demokratycznego modelu społecznego.
Skoncentrowanie własności mediów w rękach zaledwie kilku osób sprzyja monopolizacji rynku reklamy i stwarza barierę dla podmiotów chcących zacząć działalność w tej branży. Prawo konkurencji pomogło ograniczyć koncentrację mediów, ale problemy te nadal występują w wielu państwach członkowskich, w których rynek jest zdominowany przez kilka dużych podmiotów.
Należy zatem pochwalić zawartą w sprawozdaniu propozycję połączenia prawa o mediach z prawem konkurencji.
Zdzisław Zbigniew Podkański (UEN). - (PL) Panie Przewodniczący! Pluralizm mediów to różnorodność przekazywania treści i własności nadawców. Oba aspekty są obecnie na rynku medialnym zagrożone. Coraz większa koncentracja własności przedsiębiorstw medialnych konkurujących na rynku doprowadziła do sytuacji, w której informacje wartościowe z punktu widzenia społecznego i kulturowego są trudne do odnalezienia w gąszczu łatwo dostępnych i wystandaryzowanych newsów dla każdego. Trudno nawet przewidzieć, do czego pogarszająca się sytuacja w tym zakresie może doprowadzić nie tylko pojedynczego odbiorcę, ale i całe społeczeństwo.
Pani sprawozdawczyni słusznie zaakcentowała rolę mediów publicznych jako strażnika różnorodności treści z misją szerzenia informacji wysokiej jakości. Słusznie też postuluje model współistnienia silnych mediów publicznych poza konkurencyjnym rynkiem medialnym oraz prywatnych przedsiębiorstw medialnych, których celem jest zysk. Równowaga tych filarów powinna być niewątpliwa. Treść sprawozdania, a co za tym idzie intencje sprawozdawczyni, wydają się jasne i przejrzyste. Kompromis zawarty podczas obrad Komisji Kultury jest dobry. Ponadto status prawny nowych możliwości przekazywania treści takich jak blogi internetowe, czy też ogólnie rzecz biorąc wiadomości tworzonych przez urzędników powinien być jasno określony, tak aby tworzący je użytkownicy byli świadomi wynikających z tego praw i obowiązków i ewentualnych sankcji.
(Przewodniczący wyłączył mikrofon)
Frank Vanhecke (NI). - (NL) Panie przewodniczący! Bardzo mnie cieszy, kiedy słyszę w Parlamencie opinię, że wszystkie państwa członkowskie muszą zagwarantować pluralizm mediów oraz że ważną rolę w tym przypadku mają do odegrania nadawcy publiczni. Jest to najczystsza prawda i prawidłowe podejście do tematu. W normalnym społeczeństwie oznacza to demokrację i wolność informacji, a przede wszystkim wolność informacji dla grup opozycyjnych.
Oceniając według tych kryteriów, Belgia, a nawet Flandria, nie są demokratyczne. Na przykład moja partia polityczna, duża partia polityczna w tym kraju, jest regularnie i otwarcie dyskryminowana oraz bojkotowana przez flamandzkiego nadawcę publicznego, a na dodatek na podstawie oficjalnych dyrektyw. Czemu? Ponieważ nasze pomysły i postawy są „niepoprawne politycznie” lub odbiegają od powszechnie przyjętego nurtu. Nie tak dawno temu były szef publicznej stacji nadawczej otwarcie przyznał, że król Belgów nadał mu tytuł barona w nagrodę za dyskryminacyjną działalność wobec opozycyjnej partii.
Przydałoby się, aby sprawozdanie, które w innym przypadku nie byłoby wcale takie złe, zawierało ustęp poświęcony traktowaniu opozycyjnych partii, które nie postępują według przyjętej linii.
Koenraad Dillen (NI). - (NL) Panie przewodniczący! Poczas głosowania nad przedmiotowym sprawozdaniem wstrzymałem się od głosu. Zupełnie słusznie podkreślono w nim różne problemy z pluralizmem mediów oraz koncentracją własności w wielu państwach członkowskich.
Jako Flamandczyk mogę powiedzieć kilka słów na ten temat. Mogę, ponieważ nie ma w Unii Europejskiej państwa, które np. potrzebowałoby bardziej niż Belgia rzecznika ds. niezależnych mediów w celu zapewnienia wolności wyrażania opinii oraz pluralizmu. Jak mój poprzednik już powiedział, tu w Brukseli, w instytucjonalnym sercu kraju, nie tylko prywatne media, ale także organy rządowe bezwstydnie bojkotują największą partię opozycyjną, pozbawiając ludzi prawa do wolnej i wyważonej informacji.
Być może zalecana przez sprawozdawczynię karta na rzecz wolności mediów uniemożliwiłaby tego rodzaju nadużycia, ponieważ w innym razie całe przedsięwzięcie będzie jedynie zwykłym mydleniem oczu.
Zastanawiam się również, dlaczego sprawozdawczyni jest zainteresowana dokładniejszym uregulowaniem ostatniego wolnego środka przekazu, czyli Internetu, a zwłaszcza serwisów blogowych, nie wspominając już o właściwej trosce o prawa autorskie. Dlatego, że kontrolę nad Internetem chcą zaostrzyć właśnie państwa pozbawione prawdziwego pluralizmu mediów. Przedmiotowe sprawozdanie dostarcza im dodatkowych argumentów i to jest godne pożałowania.
Pál Schmitt, w imieniu grupy PPE-DE. – (HU) Panie przewodniczący! Dziękuję. Chciałbym się wypowiedzieć w języku węgierskim. Różnorodność mediów to szczególnie ważny obszar dla Europejskiej Partii Ludowej i dlatego zdecydowaliśmy, że nasza grupa, zamiast zagłosować nad odrzuceniem sprawozdania przedstawi alternatywny projekt decyzji. Zachowując zalety pierwotnej wersji sprawozdania, usunęliśmy z tekstu części, które były dla nas nie do przyjęcia, zamieszczając w nim zalecenia, które w naszym odczuciu zasługiwały na uwydatnienie.
Jedno z zastrzeżeń grupy dotyczyło faktu, że w sprawozdaniu wymieniono konkretne państwa członkowskie, natomiast my jesteśmy przekonani, że sprawozdanie na temat różnorodności mediów musi być bezstronne i mieć ogólne zastosowanie. Celem nie może być zawstydzanie niektórych państw przez podawanie ich jako złego przykładu. Podobnie nie mogliśmy zgodzić się z zawartym w sprawozdaniu stwierdzeniem, że niektóre imperia medialne kierują się przede wszystkim zyskiem i materialnym interesem: to jest przesadne uogólnienie i nie możemy się z nim zgodzić.
Sprawozdanie, które doprowadziło do ostrej debaty politycznej, musi w każdym razie zwrócić uwagę Komisji Europejskiej na fakt, że powinna zająć się tą kwestią odpowiednio do powagi zagadnienia i zbadać, jaki rodzaj unijnych lub krajowych środków trzeba wprowadzić w interesie różnorodności. Dziękuję.
− Wspólny projekt rezolucji w sprawie opanowania wzrostu cen energii (RC-B6-0428/2008)
Peter Baco (NI). – (SK) Popieram skuteczną kontrolę cen energii. Niestabilność cen w ostatnich miesiącach wyraźnie nie leży w interesie obywateli Unii Europejskiej, podczas gdy spekulanci i pośrednicy wypracowują zyski. Co więcej, dostrzegamy sytuację absolutnie nie do przyjęcia, w które ceny energii decydują o cenach żywności. Nie możemy spokojnie zgodzić się z cynicznym argumentem, że w globalnej skali jest wystarczająco dużo żywności, lecz nie każdy ma wystarczająco dużo pieniędzy, by kupować drogą żywność.
W opinii ekspertów Banku Światowego energia z biomasy odpowiada za do 80% ostrego wzrostu cen żywności. W związku z tym wielokrotnie podkreślałem potrzebę zwiększenia rezerw żywnościowych i uregulowania sprawy wykorzystywania źródeł żywności do celów energetycznych. Jest to podstawowy problem dotyczący kontroli cen żywności i koniecznie należy mu poświęcić dużo więcej uwagi.
Czesław Adam Siekierski (PPE-DE). - (PL) Panie przewodniczący! Mamy dzisiaj do czynienia z szybkim wzrostem cen nośników energii. Bezpośrednio przekłada się to na poziom życia mieszkańców Unii Europejskiej oraz na wzrost inflacji. To sprawia, że należy stworzyć instrumenty ochrony mieszkańców Europy przed skutkami tych podwyżek. Pomimo obserwowanych od niedawna spadków cen ropy naftowej, uważam, że powinniśmy większą uwagę zwrócić na mechanizmy zapewniające stabilizację cen. Rodzi się też postulat zapewnienia większej przejrzystości rynku paliw tak, by w przyszłości był mniej podatny na spekulacje na giełdach światowych. Mówiąc o energii nie sposób nie podkreślić potrzeby, po pierwsze, intensyfikowania prac nad zwiększeniem roli energii ze źródeł odnawialnych, a także energii jądrowej, po drugie, wprowadzenia nowych technologii przy wykorzystaniu węgla, po trzecie, musimy wprowadzić szeroki program zwiększania efektywności energetycznej.
Renate Sommer (PPE-DE). - (DE) Panie przewodniczący! Głosowałam przeciwko przyjęciu sprawozdania pana posła Foglietty i chciałabym podziękować posłom, którzy mnie wsparli w odrzuceniu tego wniosku.
Chociaż problem otyłości nabiera coraz większego znaczenia, Biała księga nie zbliża nas ku rozwiązaniu tego problemu. Wręcz przeciwnie. Stanowi ona przypadkową mieszaninę różnych zaleceń i wniosków o ustanowienie prawodawstwa. To nas ośmiesza. Cieszy mnie, że usunięto przynajmniej propozycję wprowadzenia czerwonych, bursztynowych i zielonych kodów na etykietach załączanych do produktów żywnościowych, ale inne propozycje przetrwały, w tym niektóre udaremniły decyzje będące w trakcie podejmowania i dotyczące dziedziny etykietowania żywności, w której jestem parlamentarnym sprawozdawcą.
Zdecydowaliśmy, że wystąpimy o cenzurowanię reklam, że chcemy zakazu sztucznych kwasów tłuszczowych typu trans, ale zamierzamy jednocześnie wskazywać zawartość TFA na etykietach załączanych do produktów spożywczych, że nasze talie będą w przyszłości oficjalnie mierzone, a zawartość soli w produktach spożywczych będzie monitorowana, co jest równoznaczne z żądaniem interwencji w treść przepisów kulinarnych. Wprowadzono nową definicję zdrowego odżywiania się, a jednym z jego warunków jest odżywianie się wyłącznie produktami organicznymi. To się przyczynia do dyskryminacji tych, którzy zajmują się rolnictwem konwencjonalnym.
Nie może istnieć coś takiego jak zła żywność, której wprowadzania na rynek zakazywałby nasz system prawny. Wszyscy konsumenci mają prawo do informacji, ale także do szacunku, co oznacza, że należy im umożliwić podejmowanie własnych decyzji.
Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. – (SV) Przedmiotowe sprawozdanie w sprawie niekomercyjnych lokalnych mediów społecznych w Europie dotyczy obszaru uważanego za obszar potrzebujący dodatkowych funduszy w ramach programów wsparcia UE. To kolejny przykład tego, jak w imię rozmaitych szczególnych interesów w tym Parlamencie próbuje się zwiększyć liczbę programów wsparcia UE i dodatkowo zwiększyć środki finansowe przeznaczane na te programy, aby można było rozdawać te środków na wszystkie strony.
To niezrozumiałe, aby wsparcie niekomercyjnych lokalnych mediów społecznych medialnej traktować jako pozycję w wydatkach finansowanych na szczeblu UE. Zasada pomocniczości w sposób oczywisty nasuwa wniosek, że są to nakłady na państwa członkowskie lub regionalne organy polityczne. Dysponują one fachową wiedzą na temat tych mediów i to one mają możliwości, by decydować, czy taki wydatek należy traktować priorytetowo w stosunku do zapotrzebowania na środki na cele opieki zdrowotnej, szkół, opieki społecznej itp.
W interesie zachowania zasady pomocniczości głosowaliśmy za odrzuceniem całego sprawozdania.
Gyula Hegyi (PSE), na piśmie. − „Media społeczne” odgrywają często ważną rolę we wspólnotach lokalnych. Jest to wpływowe źródło informacji wśród lokalnych mediów; czasami nawet jest to jedyny głos lokalnych społeczności. Dlatego właśnie Unia Europejska powinna bardziej skoncentrować się na tych mediach, zwłaszcza po upadku traktatu lizbońskiego, ponieważ mogą one posłużyć jako skuteczny środek przekazywania obywatelom informacji o UE.
Jako sprawozdawca na temat aktywnego dialogu z obywatelami na temat Europy, w pełni popieram wszelkiego rodzaju narzędzia komunikacji, które mogą pomóc zbliżyć UE do obywateli. Jestem jednak przekonany, że zasadniczym warunkiem wstępnym nawet częściowego finansowania mediów społecznych czy innych mediów lokalnych z funduszy publicznych jest niezależność tych mediów nie tylko od władz krajowych, ale także od lokalnych.
Wiem, że media społeczne, a zwłaszcza ich finansowanie, państwa członkowskie powinny traktować priorytetowo ze względu na różnorodne formy i lokalne cechy szczególne tych mediów. Nasza pomoc na szczeblu europejskim może polegać na większym nagłośnieniu sprawy. Przedmiotowe sprawozdanie to pierwszy krok w tym kierunku.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − W swoim sprawozdaniu, które poparłem, pani poseł Resetarits nawiązuje do znaczenia mediów we wzmacnianiu różnorodności kulturowej i językowej. W tym tygodniu miało miejsce uruchomienie pierwszego w dziejach telewizji kanału w języku celtyckim – radosne wydarzenie w promowaniu różnorodności językowej zarówno Szkocji, jak i Europy.
David Martin (PSE), na piśmie. − Media społeczne miały zawsze do odegrania ważną rolę w naszym społeczeństwie. Media takie mogą promować dialog międzykulturowy poprzez zwalczanie negatywnych stereotypów. UE musi to w pełni uznać, zapewniając mediom społecznym lepszy status prawny, natomiast nadawcom dostęp do widma radiowego. W głosowaniu poparłem przedmiotowe sprawozdanie.
Daniel Strož (GUE/NGL), na piśmie. − (CS) W kwestii dotyczącej mediów społecznych i alternatywnych uważam, że bez wątpienia mogą one przyczynić się do zapewnienia większego pluralizmu w środowisku mediów oraz zwiększenia świadomości obywateli. Moim zdaniem doświadczenie większości państw członkowskich Unii Europejskiej wyraźnie wskazuje, że swoboda wypowiedzi stała się niemalże fikcją, natomiast charakter tak zwanych mediów komercyjnych kształtują ich właściciele. Poziom obiektywizmu informacji przekazywanych przez media „ustawowe” jest często w dużym stopniu determinowany interesami podmiotów dzierżących władzę polityczną niezależnie od statutu i ram prawnych ustanowionych w odniesieniu do takich mediów. Z tego powodu jescze wazniejsze jest zapobieganie niewłaściwemu wykorzystywaniu mediów społecznych i alternatywnych, wykraczaniu ich działalności poza granice przypisywanej im misji. Zgadzam się, że media te zasługują na zapewnienie im ogólnego statusu prawnego w państwach członkowskich UE. Przepisy regulujące ich działalność należy jednak ustanowić od samego początku w sposób, który uchroni społeczne i alternatywne media przed odejściem od ich misji, ich roli społecznej.
Marian Harkin (ALDE), na piśmie. − Nie mogę poprzeć tego sprawozdania. Chociaż zgadzam się z wieloma zawartymi w nim propozycjami i popieram je, to mam obawy co do zawężenia zakresu zwolnień z podatku VAT w odniesieniu do funduszy inwestycyjnych. Jestem przekonana, że lepiej jest utrzymać aktualny stan rzeczy.
Peter Skinner (PSE), na piśmie. − Europejska Partia Ludowa jest przekonana, że aktualizacja wymogów w zakresie podatku VAT od usług finansowych jest dużo spóźniona. Sprawozdawca wykazał ogromną staranność w podejściu do tego zadania. Jesteśmy przekonani o jego bardzo przychylnym stanowisku w kwestii przekazania kosztów konsumentom i że rozumie on problemy, którym należy sprostać. Nie jesteśmy pewni co do sposobu prawidłowego zarządzania tymi aspektami z praktycznego punktu widzenia, zwłaszcza w kwestii dowolności zezwalania przedsiębiorstwom na stosowanie VAT. Mamy więc zastrzeżenia, których nie można wyrazić w konkretnych poprawkach, gdyż głosowanie odbywało się na zasadzie „en bloc” w odniesieniu do poprawek 1-28. Europejska Partia Ludowa popiera sprawozdawcę, ale głosowałaby przeciwko poprawkom nr 6 i 21.
Chciałbym osobiście podziękować panu posłowi Josephowi Muscatowi za pracę, jaką włożył w sporządzenie tego sprawozdania oraz za jego kolegialne podejście do pracy w Parlamencie Europejskim. Mam nadzieję, że jego kariera będzie się rozwijać i że wkrótce będziemy mogli go przywitać z powrotem na Malcie jako przyszłego premiera.
− Projekt rezolucji – roczna debata w sprawie postępu dokonanego w 2007 r. w obszarze wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości (art. 2 i 39 Traktatu UE) (B6-0425/2008)
Philip Bradbourn (PPE-DE), na piśmie. − Chociaż brytyjscy konserwatyści popierają współpracę państw członkowskich w odniesieniu do przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości, to głosują przeciwko przyjęciu tej rezolucji, ponieważ pozostajemy konsekwentnie przeciwni wszelkim wezwaniom do dalszej harmonizacji w tym obszarze. W szczególności jesteśmy przeciwni zawartym w sprawozdaniu wezwaniom do przyjęcia postanowień traktatu lizbońskiego, które można przyjąć w ramach aktualnych ustaleń.
Patrick Gaubert (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Cieszę się z przyjęcia bardzo dużej części rezolucji na temat rocznej debaty w sprawie postępu dokonanego w 2007 r. w obszarze wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości.
Jest to wysokiej jakości tekst, dobitnie przypominający nam o konieczności szybkiego przyjęcia traktatu lizbońskiego, który umocni przestrzeń wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości przez zapewnienie zasadniczych elementów wzmocnienia prawomocności i skuteczności działań UE.
Zawiera on także wezwanie, aby Komisja i Rada określiły nowych priorytetów kolejnego wieloletniego programu dla przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości na lata 2010-2014.
I na koniec, zawiera też szereg istotnych środków, które mają zostać przyjęte w obszarze praw podstawowych i obywatelstwa w odniesieniu do ochrony granic oraz imigracji i azylu. Są to priorytety popierane przez naszą grupę polityczną, a większość z nich można także znaleźć w Europejskim pakcie o imigracji i azylu, który trzeba wdrożyć na podstawie konkretnych działań.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Chociaż zgadzamy się z kilkoma punktami tej rezolucji na temat tak zwanej „przestrzeni wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości”, to eufemizm zastosowany w celu włączenia wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, obszarów będących wyłączną domeną państw członkowskich, do systemu wspólnotowego, kryje w sobie zestaw celów, priorytetów i propozycji, które stanowczo odrzucamy.
Przede wszystkim z uwagi na fakt, że nie uwzględnia ona odrzucenia tak zwanego „traktatu lizbońskiego” – nalegając na jego narzucenie do końca 2009 r. oraz wzywając do rozpoczęcia procesu włączania wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych do systemu wspólnotowego – świadcząc tym samym o braku poszanowania ze strony większości w PE dla suwerennej i demokratycznej decyzji obywateli Irlandii.
Również dlatego, że wśród zawartych w niej celów jest rozwój systemu informacyjnego Schengen (z uwzględnieniem decyzji dotyczących konwencji z Prüm), Frontex oraz polityki imigracyjnej UE, która jest selektywna, zapobiegawcza i nadaje imigracji status działania bezprawnego).
I pomimo narzekań, że „Unia nawiązuje de facto współpracę policyjną i sądową z krajami trzecimi, zwłaszcza z USA, poprzez umowy dwustronne dotyczące szeregu spraw, omijając tym samym formalne demokratyczne procedury decyzyjne i kontrolę parlamentarną”, PE tego nie kwestionuje.
Tobias Pflüger (GUE/NGL), na piśmie. − (DE) W projekcie opisano traktat lizboński jako „podstawowy i naglący warunek przekształcenia UE w przestrzeń wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości”. Traktat lizboński został odrzucony w wyniku irlandzkiego referendum. Najwyższy czas się z tym pogodzić.
2. Projekt zawiera wezwanie do pełnego uruchomienia systemu informacyjnego Schengen drugiej generacji (SIS II) oraz do wzmocnienia Frontex-u. Agencja Frontex, zajmująca się ochroną granic, odpowiada za operacyjne wdrażanie nieludzkiej polityki zamknięcia UE dla osób będących w rozpaczliwym położeniu. Taka polityka to zniewaga dla człowieczeństwa i dlatego trzeba ją stanowczo odrzucić.
Søren Bo Søndergaard i Eva-Britt Svensson (GUE/NGL), na piśmie. − Ogólnie rzecz ujmując, popieramy pomysł przyznania długoterminowym rezydentom prawa do głosowania w wyborach europejskich i lokalnych. Jesteśmy jednak przekonani, że to państwa członkowskie powinny decydować o prawie do głosowania w wyborach lokalnych, zgodnie z odpowiednimi konwencjami międzynarodowymi.
Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. − (IT) Chciałbym podkreślić znaczenie ochrony pluralizmu mediów (przywoływanego już w art. 11 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej) dla podbudowania demokratycznego procesu, poprzez zapewnienie różnym obywatelom Europy przejrzystego odbioru informacji. Wiemy, że media są często poddawane politycznym naciskom, zwłaszcza media publiczne, które potrzebują znacznego i stabilnego udziału w rynku, aby mogły zmierzyć się z kwestią niewystarczającego finansowania i lobbingu politycznego.
Dlatego będę głosował za przyjęciem tego projektu rezolucji, która zmierza do powierzenia trzem europejskim wyższym uczelniom zadania monitorowania tego pluralizmu za pomocą rzetelnych i bezstronnych wskaźników. Zgadzam się również co do konieczności stworzenia systemów nadzoru w celu zagwarantowania wolności redakcjom i dziennikarzom we wszystkich państwach członkowskich.
Mając na uwadze nadchodzącą europejską kampanię wyborczą w 2009 r., nadszedł właściwy moment, abyśmy opracowali Kartę wolności mediów w celu zmiany obecnych niepewnych warunków pracy wielu publicystów i dziennikarzy.
Na koniec, nowe kanały medialne prowadzące transmisje w Europie i na całym świecie rzeczywiście potrzebują środków finansowych, ale trzeba z nich również korzystać w odpowiedzialny sposób (np. należy określić status autorów i edytorów blogów internetowych), stymulując jednocześnie wyższy poziom alfabetyzacji medialnej w Europie.
Jean-Marie Cavada (ALDE), na piśmie. – (FR) Ponownie zapewniam, że przywiązuję ogromną wagę do wolności wyrażania opinii i do pluralizmu mediów. Blogi to narzędzia mogące zagrażać prywatności ludzi, a jeżeli są nieprawdziwe lub złośliwe można je zaliczyć do tej samej kategorii co „naruszenie prawa prasowego”.
Jorgo Chatzimarkakis (ALDE), na piśmie. − (DE) Pluralistyczny system mediów to podstawowy warunek przetrwania europejskiego modelu demokratycznego społeczeństwa. Koncentracja własności mediów stwarza jednak środowisko sprzyjające powstawaniu monopoli, stwarza bariery uniemożliwiające wejście na rynek oraz prowadzi do ujednolicenia treści medialnych.
Rozwój systemu mediów jest coraz bardziej stymulowany chęcią zysków. W celu uniknięcia konfliktu interesów między własnością mediów a władzą polityczną, prawo konkurencji należy koniecznie połączyć z prawem medialnym. Takie konflikty interesów w rzeczywistości szkodzą wolnej konkurencji i pluralizmowi. Wzmocnienie pluralizmu wymaga także zagwarantowania równowagi między nadawcami publicznymi a prywatnymi.
Ponadto wzywam do podjęcia środków na rzecz poprawy konkurencyjności grup medialnych w celu wsparcia wzrostu gospodarczego. Aby zapewnić ostrą konkurencję i otwarty rynek należy koniecznie stosować w spójny sposób europejskie i krajowe przepisy dotyczące konkurencji. W szczególności krajowe regulacje w sprawie mediów muszą być przejrzyste i skuteczne.
Dlatego popieram Komisję w jej zamiarze opracowania wskaźników do pomiaru pluralizmu mediów. Wzywam także do stworzenia dodatkowych wskaźników, służących pomiarowi takich czynników jak demokracja i kodeksy postępowania dla dziennikarzy. Ponadto jestem przekonany, że przepisy w sprawie koncentracji mediów powinny także regulować środki dostępu do treści internetowych i ich upowszechniania.
Lena Ek (ALDE), na piśmie. – (SV) Sprawozdanie pani poseł Marianne Mikko to wyjątkowo dobry przykład, jak daleko mogą zajść dobre intencje, prowadząc do konfliktu między niezależnością mediów a podstawowymi zasadami swobody wypowiedzi. Pierwotna propozycja pani poseł Mikko, obejmująca między innymi możliwość rejestracji, prawo do odpowiedzi i instrumenty służące sądowemu ściganiu autorów blogów, była bardzo oddalona od mojego pojęcia o swobodzie wypowiedzi i formułowania opinii. Na szczęście sprawozdanie zmieniono w tych punktach przed postawieniem projektu pod obrady plenarne. Ta zmiana jednak nie wystarcza, bym mogła poprzeć przedmiotowe sprawozdanie; w wielu punktach propozycja nadal kłóci się z niezależnością mediów oraz swobodą formułowania opinii i swobodą wypowiedzi.
Poprawka 5, którą ostatecznie Parlament zatwierdził, jest lepszą alternatywą dla przedmiotowego sprawozdania. Lepszą, ale wcale nie dobrą. Sprawa koncentracji i różnorodności mediów jest ważna i należy ją omówić. Przedmiotowa rezolucja to nie jest jednak właściwy kierunek postępowania. Do kwestii dotyczących mediów należy zawsze podchodzić w odpowiedzialny i rozważny sposób. Nie mogę iść na kompromis, gdy idzie o niezależność mediów oraz swobodę formułowania opinii i swobodę wypowiedzi. Są to zbyt fundamentalne wartości, aby przy nich manipulować. Dlatego w dzisiejszym głosowaniu wstrzymałam się od głosu. Usiłuję w ten sposób wyrazić moje poparcie dla debaty, jak również moje zaniepokojenie powtarzającymi się próbami uregulowania kwestii dotyczących mediów i swobody wypowiedzi.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Przy zmianach wprowadzonych do Regulaminu Parlamentu Europejskiego, uniemożliwiających w tych okolicznościach przedstawianie konkretnych propozycji poprawek, to, nad czym właśnie głosowaliśmy nie było sprawozdaniem pani poseł Mikko, ale raczej obejmującą wszystko propozycją alternatywnej rezolucji.
Ostateczna zatwierdzona wersja rezolucji jest wyraźnie lepsza od przedmiotowego sprawozdania i tylko dlatego głosowaliśmy za jej przyjęciem, chociaż zawiera pewne aspekty, z którymi się nie zgadzamy.
Przede wszystkim nie zgadzamy się ze sposobem, w jaki zapewnia się „pseudo-równowagę” wiążąc tak zwane „prawo konkurencji” z prawem w dziedzinie mediów, gdyż tu doświadczenie pokazało, że interesy kapitały przeważają nad wszystkimi prawami i wolnościami, w tym nad swoboda wypowiedzi w mediach, bardzo często stawiając pod znakiem zapytanie pluralizm.
Chociaż w innym miejscu sprawozdanie zawiera stwierdzenie, że „głównym celem władz publicznych powinno być stworzenie warunków, które zapewnią wysoki poziom jakości mediów (włącznie z mediami publicznymi), zabezpieczą różnorodność mediów oraz zagwarantują całkowitą niezależność dziennikarzy” , to wiemy, że jest to trudne do zrealizowania przy osłabionej pozycji demokratycznego państwa. Prawda jest taka, że nie można zagwarantować wolności wyrażania opinii i niezależności dziennikarzy, gdy podstawowe rynki zbytu mediów należą do grup gospodarczych i finansowych.
Glyn Ford (PSE), na piśmie. − Gratuluję sprawozdania mojej koleżance – pani poseł Marianne Mikko. Będę głosował za przyjęciem alternatywnego projektu rezolucji złożonego przez moją grupę wraz z Grupą Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy i Grupą Zielonych/ Wolne Przymierze Europejskie z uwagi na fakt, że jest on najbliższy mojemu własnemu stanowisku. Nie widzę powodów, aby coś, co jest nielegalne w formie pisemnej lub ustnej, miało być prawnie dozwolone w Internecie. Oczywiście egzekwowanie prawa może być trudne, ale to nie jest powód do bezczynności. Przecież mamy ograniczenia prędkości na bocznych drogach wiejskich, gdzie bardzo ciężko utrzymać porządek, a jednak nie wykorzystuje się tego faktu do uzasadniania „wolnoamerykanki”.
Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. – (SV) Przedmiotowe sprawozdanie oraz złożone z nim alternatywne rezolucje nie wchodzą w zakres procedury legislacyjnej i są jedynie wyrażeniem dążenia federalistycznej większości w Parlamencie Europejskim do większego zaangażowania UE w politykę dotyczącą kultury i mediów. Przy opracowywaniu sprawozdania panią poseł sprawozdawczynię zbytnio poniosła ambicja, żeby kontrolować i nadzorować świat blogów. Dobry los sprawił, że komitet wycofał się do pewnego stopnia ze swojej propozycji dla zgromadzenia plenarnego, natomiast projekty złożone przez niektóre grupy polityczne są lepsze od samego sprawozdania. Pozostaje jednak podstawowe pytanie: po co Parlament Europejski ma w ogóle debatować nad tym sprawozdaniem?
Sprawa koncentracji mediów jest ważna – na tyle ważna, że powinna nadal pozostawać w gestii państw członkowskich. Dlatego głosowaliśmy za odrzuceniem całego sprawozdania.
Jörg Leichtfried (PSE), na piśmie. − (DE) Głosuję za przyjęciem sprawozdania pani poseł Marianne Mikko na temat koncentracji i pluralizmu mediów w UE.
Dostęp do wolnych i różnorodnych mediów we wszystkich państwach członkowskich ma w dzisiejszych czasach ogromne znaczenie. Bardzo dobrze rozwinął się model oparty na dwu filarach, który wprowadzono w odniesieniu do telewizji publicznej i audiowizualnych usług medialnych. Aby zapewnić możliwie najbardziej owocną kontynuację tego procesu koniecznie należy zapewnić stałe finansowanie publicznym korporacjom nadawczym, umożliwiając im promowanie publicznych interesów i wartości społecznych, zachowanie pluralizmu w mediach, a ludziom dostęp do treści o wysokiej jakości.
Popieram także utworzenie karty wolności mediów. Będzie to przyczółek w dążeniu do zagwarantowania swobody wypowiedzi. Niezależność dziennikarzom należy jednak zapewnić za pomocą konkretnych gwarancji prawnych i społecznych.
Problemem jest także koncentracja własności mediów, która sprzyja powstawaniu monopoli. Dlatego zachodzi potrzeba powiązania prawodawstwa dotyczącego konkurencji i mediów w celu zagwarantowania dostępu, konkurencji i jakości. Sprawozdanie obejmuje z grubsza wszystkie podstawowe punkty i dlatego popieram sprawozdawczynię.
Ramona Nicole Mănescu (ALDE), na piśmie. − (RO) Wszyscy się zgadzamy, że pluralizm powinien być zasadniczym elementem mediów. Pluralizm trzeba popierać, a przyjęcie sprawozdania pani poseł Mikko to duży krok w tym kierunku.
Państwa członkowskie powinny uznać i poprzeć konieczność zapewnienia zrównoważonego rynku mediów, zobowiązując się indywidualnie jak i zbiorowo do umożliwienia obywatelom odbioru dokładnych i zróżnicowanych informacji.
Różnorodność kulturowa oraz rosnąca potrzeba integracji migrantów i mniejszości, wraz ze znaczeniem zapewnienia aktywnym obywatelom wysokiej jakości informacji, to podstawowe powody utworzenia karty wolności mediów. Chciałabym wyrazić moje pełne poparcie dla zalecenia Parlamentu Europejskiego, by zachęcać media publiczne do działania w charakterze alternatywnych informatorów dla mediów, które kierują się wyłącznie komercyjnymi kryteriami.
Czynne wykonywanie praw i obowiązków przez europejskich obywateli, informowanie ich i umożliwienie im rozumienia i krytykowania sposobu przekazu informacji to konieczność, którą należy uwzględnić w każdym środku, jaki ma być w przyszłości przyjęty zarówno przez instytucje europejskie, jak i każde państwo członkowskie.
David Martin (PSE), na piśmie. − Nowa technologia doprowadziła do pojawienia się nowych kanałów medialnych oraz zmian w treściach medialnych. Szeroki zakres mediów ma zasadnicze znaczenie dla kultywowania demokracji i wolności przekonań. W głosowaniu szeroko poparłem zalecenia pani poseł Marianne Mikko.
Doris Pack (PPE-DE), na piśmie. − (DE) Koncentracja mediów jest szerzącym się złem i należy je zwalczać. Przede wszystkim jednak nalezy zaznaczyć, że w Unii Europejskiej jest kilka państw członkowskich, w których koncentracja mediów stanowi problem i dlatego nie można wymieniać tylko jednego kraju. Po drugie, sprawozdanie zawiera w kilku miejscach wezwania skierowane do Komisji Europejskiej, by podjęła działania w obszarze działań podlegającym zasadzie pomocniczości.
Gdyby to poprawi, lub gdybym mogła głosować za przyjęciem takiej poprawki, to w głosowaniu poparłabym sprawozdanie pani poseł Mikko.
Dimitrios Papadimoulis (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Skoncentrowanie w rękach kilku podmiotów większego prawa własności mediów skutkuje większymi monopolami i hamuje konieczne zróżnicowanie opinii.
Wydaje się, że dostęp do informacji jest dzisiaj nieograniczony, ale jednocześnie wadliwy. Duża część mediów i serwisów internetowych należy do grup biznesowych, które sa równocześnie swoimi własnymi najlepiej rozreklamowanymi klientami. Bardzo ważne jest, by chronić dobrą jakościowo telewizję publiczną, która jest pluralistyczna, otwarta i niezależna. W kwestii dotyczącej swobody wypowiedzi w Internecie UE powinna położyć ogromny nacisk na publiczny dialog w celu zapewnienia zarówno swobody wypowiedzi, jak i ochrony danych osobowych. Debatę taką dopiero zapoczątkowano. Rozwiązania można znaleźć w drodze współpracy ze społeczeństwem obywatelskim.
Zita Pleštinská (PPE-DE), na piśmie. − (SK) Zmiana Regulaminu przyjęta 8 lipca 2008 roku skutkuje wprowadzeniem nowych przepisów dotyczącymi sprawozdań w własnej inicjatywy. Podczas tej drugiej sesji wrześniowej mieliśmy możliwość przekonać się, jak te przepisyy sprawdzają się w praktyce.
W trakcie poniedziałkowej wieczornej debaty na temat kilku sprawozdań z własnej inicjatywy okazało się jednak, że zmiana ta nie była zbyt trafna. Podczas debaty na temat każdego sprawozdania tylko sprawozdawca i przedstawiciel Komisji zostali wysłuchani. Debata straciła swoją dynamikę, ponieważ sprawozdawcy pomocniczy również nie mogli się wypowiedzieć. Nawet przepis umożliwiający przedstawienie uwag posłom, którzy uczestniczyli w przygotowaniu sprawozdania okazuje się problematyczny. Zgodnie z obowiązującym przepisem w trakcie jednego posiedzenia dodatkowego każdy poseł może zareagować na piśmie tylko raz.
Procedura głosowania nad sprawozdaniami z własnej inicjatywy również okazuje się problematyczna. Zgodnie z nowym przepisem nie zezwala się na rozpatrywanie poprawek na dodatkowym posiedzeniu. Można jedynie przedłożyć alternatywny projekt rezolucji w imieniu grupy politycznej.
Z praktycznego punktu widzenia wady naszej decyzji bardzo wpłynęły na sprawozdanie pani poseł Mikko na temat koncentracji i pluralizmu mediów w Unii Europejskiej. Stosunkowo wyważone sprawozdanie zawierało punkty dotyczące konkretnych państw członkowskich. Uważam, że treść sprawozdania poruszającego takie wrażliwe kwestie powinna być bezstronna. Nie zamierzałam głosować za odrzuceniem sprawozdania, ale nie dano nam szansy głosowania nad projektem rezolucji złożonym przez naszą grupę polityczną – grupę PPE-DE. Wnoszę o zmianę tego przepisu.
Zdzisław Zbigniew Podkański (UEN), na piśmie. − Pluralizm mediów to różnorodność przekazywanych treści i własności nadawców. Oba aspekty są obecnie na rynku medialnym zagrożone. Coraz większa koncentracja własności przedsiębiorstw medialnych konkurujących na rynku doprowadziła do sytuacji, w której informacje wartościowe z punktu widzenia społecznego i kulturowego są trudne do odnalezienia w gąszczu łatwo dostępnych i wystandaryzowanych news'ów „dla każdego”. Trudno nawet przewidzieć, do czego pogarszająca się sytuacja w tym zakresie może doprowadzić nie tylko pojedynczego odbiorcę, ale i całe społeczeństwa.
Pani sprawozdawczyni słusznie zaakcentowała rolę mediów publicznych jako strażnika różnorodności treści z misją szerzenia informacji wysokiej jakości. Słusznie też postuluje model współistnienia silnych mediów publicznych poza konkurencyjnym rynkiem medialnym oraz prywatnych przedsiębiorstw medialnych, których celem jest zysk. Równowaga tych filarów powinna być niewątpliwa. Treść sprawozdania, a co za tym idzie intencje sprawozdawczyni, wydają się jasne i przejrzyste. Kompromis zawarty podczas obrad Komisji Kultury jest dobry.
Ponadto status prawny nowych możliwości przekazywania treści takich jak blogi internetowe, czy też ogólnie rzecz biorąc wiadomości tworzonych przez użytkowników, powinien być jasno określony, tak aby tworzący je użytkownicy byli świadomi wynikających z tego praw, obowiązków i ewentualnych sankcji. Takich wiadomości będzie przecież przybywać. Oparcie tych działań o kodeks etyczny to krok w dobrym kierunku.
Marek Siwiec (PSE), na piśmie. − W przyjętej rezolucji w sprawie koncentracji i pluralizmu mediów w Unii Europejskiej posłowie PE, wśród nich ja, słusznie opowiedzieli się za zagwarantowaniem obywatelom bardziej swobodnego dostępu do zróżnicowanych środków masowego przekazu oraz wolności wypowiedzi.
Należy jednakże podkreślić, iż w kwestii blogów internetowych rezolucja znacząco różni się od pierwotnej wersji sprawozdania Marianne Mikko oraz Komisji Kultury i Edukacji. Zakładało ono bowiem wyjaśnienie statusu blogów internetowych oraz stron opartych na treściach tworzonych przez użytkowników w taki sposób, aby podlegały one przepisom podobnym do tych stosowanych wobec innych publikacji. Przyjęta rezolucja natomiast wzywa do rozpoczęcia otwartej dyskusji na temat statusu blogów internetowych. W związku z powyższym zagłosowałem za rezolucją.
W moim przekonaniu Internet, a w szczególności blogi internetowe, odgrywają doniosłą rolę w promowaniu pluralizmu mediów oraz swobody ekspresji i jako takie powinny być wolne od wszelkich restrykcji. Punkt 25 sprawozdania w swoim poprzednim brzmieniu stanowił, przy złej interpretacji, zagrożenie dla wolności wypowiedzi autorów tego coraz częściej wykorzystywanego medium. Stanowczo stwierdzam, iż wszelkie podobne próby regulacji i kontroli powinny być w przyszłości przez Parlament Europejski odrzucone.
Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie. − Podczas dzisiejszego głosowania poparłem rezolucję dotyczącą koncentracji i pluralizmu mediów w Unii Europejskiej. Podzielam główną ideę przyświecającą sprawozdawczyni, iż należy zrównać standardy ochrony demokracji oraz podstawowych wolności.
Środki masowego przekazu mają w dzisiejszych czasach ogromną, coraz to większą siłę oddziaływania. Pojawianie się coraz to nowych środków przekazu jest zjawiskiem pozytywnym. Zwiększa ono dynamikę i różnorodność w tym sektorze. Uważam, iż w związku z tym istnieje potrzeba stworzenia systemu monitorowania i wdrażania opartego na rzetelnie i bezstronnie określonych wskaźnikach pluralizmu mediów. Powinniśmy bronić pluralizmu mediów jako elementu demokracji i wolności, by zagwarantować wszystkim obywatelom Unii Europejskiej dostęp do swobodnych i zróżnicowanych środków masowego przekazu.
Ponadto widzę, iż warto byłoby stworzyć swoistą kartę wolności mediów, która stanowiłaby zapewnienie nie tylko praw socjalnych wydawców oraz dziennikarzy, ale również gwarantowałaby wolność wypowiedzi.
− Wspólny projekt rezolucji w sprawie opanowania wzrostu cen energii (RC-B6-0428/2008)
Roberta Alma Anastase (PPE-DE), na piśmie. − (RO) Nieustannie rosnące ceny ropy naftowej wywołują poważne zaniepokojenie skutkami tego zjawiska dla wzrostu gospodarczego w UE, zwłaszcza jego negatywnym wpływem na siłę nabywczą konsumentów i jakość życia.
Zasadnicze znaczenie ma tu polityka zagraniczna UE. Zważywszy, że gospodarka UE jest w dużej mierze nadal uzależniona od importu ropy naftowej, zachodzi konieczność wprowadzenia wspólnej polityki energetycznej, opartej na zasadach solidarności, bezpieczeństwa i dywersyfikacji źródeł oraz zewnętrznych kanałów dostaw.
Pełniąc funkcję sprawozdawczyni w sprawie współpracy regionalnej w regionie Morza Czarnego nieustannie podkreślałam znaczenie i pilną potrzebę tych działań. Dzisiaj jednak nalegam, by Komisja i Rada przyspieszyły wprowadzenie konkretnych środków w celu ograniczenia zależności energetycznej UE w najbliższej przyszłości. Mój apel dotyczy nie tylko importu ropy naftowej, ale także importu gazu i wdrożenia projektu Nabucco.
Jan Andersson, Inger Segelström i Åsa Westlund (PSE), na piśmie. – (SV) Głosowaliśmy przeciwko poprawce 1 dotyczącej opodatkowania nadzwyczajnych zysków, ponieważ uważamy, że zaproponowany tekst jest niejasny i pytamy o sposób, w jaki miałaby zostać wdrożona przedmiotowa propozycja, a w szczególności, jaki jest jej ostateczny cel. Głosowaliśmy jednak za poprawką zalecającą ograniczony podatek VAT na energooszczędne towary i usługi, ponieważ jest to jeden z wielu możliwych sposobów stymulowania przejścia na bardziej energooszczędne alternatywy. Chcielibyśmy jednak zaznaczyć, że podatki to sprawa krajowa i decyzje ich dotyczące mogą podejmować wyłącznie państwa członkowskie.
Carlos Coelho (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Głosowałem za przyjęciem tej rezolucji, ponieważ podkreślając rozbieżność między wartością ropy naftowej na rynkach międzynarodowych a ceną końcową ropy w sprawozdaniu udaje się rozwiązać ten wrażliwy problem bez emocjonalnego podejścia, które przyjmują niektóre rządy, jak np. rząd Portugalii.
W Portugalii minister Manuel Pinho okazał nie tylko swoje totalne zakłopotanie (i ograniczoną zdolność do interwencji), ale także dopuścił się niedopuszczalnej ingerencji w niezależność organów regulacyjnych. To nic więcej jak życzeniowe myślenie w okresie poprzedzającym wybory.
Odrzucam pomysł jakiegokolwiek ustalania cen lub fiskalnej harmonizacji w stosunku do paliwa na szczeblu europejskim.
Zgadzam się na interwencję podatkową (VAT i podatek od produkcji) pod warunkiem, że miałaby ona charakter tymczasowy i wybiórczy, z korzyścią dla najbardziej dotkniętych gospodarstw domowych i sektorów przemysłu.
Moim zdaniem przedmiotowe rozwiązanie dotyczy zasadniczo wzmocnienia aktualnych regulacji w odniesieniu do ropy naftowej. Zamiast planować dostosowanie pod przykrywką oświadczeń ministra czy skarg konsumentów, organ ds. konkurencji powinien raczej działać w ramach swoich uprawnień do podejmowania inicjatyw w celu wyeliminowania atmosfery nieufności panującej wokół jego zdolności do nadzorowania sektora ropy naftowej. Portugalska opinia publiczna zasługuje na zdecydowane zapewnienie, by antykonkurencyjne praktyki nie wpływały na ustalanie cen. W razie potwierdzenia, że taka sytuacja ma miejsce, organ ds. konkurencji musi bezstronnie interweniować, stosując przy tym przykładne sankcje.
Bairbre de Brún (GUE/NGL), na piśmie. − Cieszę się, że mogę poprzeć praktyczne pomysły proponowane w większej części przedmiotowej rezolucji w sprawie wzrostu cen energii. Zachodzi potrzeba możliwie najszybszego wprowadzania planów działań przez krajowe i regionalne władze w celu zapewnienia ochrony naszym najbardziej zagrożonym obywatelom.
W perspektywie średnioterminowej przejście na odnawialne źródła energii w połączeniu ze zwiększeniem efektywności energetycznej pomoże nam uchronić się przez nieodłącznymi wahaniami cen powodowanymi uzależnieniem od paliw kopalnych, ale tu i teraz potrzebujemy konkretnych działań ukierunkowanych na ograniczenie i wyeliminowanie ubóstwa paliwowego.
Nie zgadzam się jednak, by rozwiązanie problemu wzrostu cen obejmowało liberalizację rynków energii.
Glyn Ford (PSE), na piśmie. − Głosowałem za przyjęciem wspólnego projektu rezolucji w sprawie opanowania wzrostu cen energii. Głosowałem jednak przeciwko poprawce 1, która wzywa do wprowadzenia podatku od nadzwyczajnych na szczeblu europejskim. Z uwagi na różne poziomy opłat za energię w Unii Europejskiej, jest to raczej kwestia, która musi i powinna zostać uregulowana na szczeblu krajowym.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Głosowałem przeciwko przyjęciu rezolucji w sprawie cen energii. Chociaż całym sercem zgadzam się, że rosnące ceny energii wymagają podjęcia czynnych działań politycznych, to odrzucam zawarte w rezolucji odniesienia do energii niskoemisyjnej. Odrzucam pomysł, że większe wykorzystanie energii jądrowej może pozytywnie wpłynąć na środowisko i jestem przekonany, że uwagę polityczną należy skoncentrować na „pozajądrowych” odnawialnych źródłach energii.
Catherine Stihler (PSE), na piśmie. − Jestem zadowolona z pozytywnych wyników dzisiejszego głosowania w sprawie uznania ubóstwa energetycznego i ograniczenia podatku VAT na towary energooszczędne.
Jan Andersson, Inger Segelström i Åsa Westlund (PSE), na piśmie. – (SV) UE może wiele zrobić na rzecz ograniczenia problemu otyłości, na którym powinniśmy skoncentrować naszą uwagę w Parlamencie. Dlatego to dobrze, że Parlament zagłosował dzisiaj za przyjęciem sprawozdania na temat odżywiania, nadwagi i otyłości. Jedną z konsekwencji tej decyzji jest teraz kierowane przez Parlament wezwanie do wprowadzenia zakazu tłuszczów typu trans.
Jednocześnie uważamy jednak, że w sprawozdaniu można było mniej skupiać się na tym, co powinny robić szkoły i jaką żywność powinny serwować. Naszym zdaniem decyzje takie powinny zapadać na szczeblu krajowym lub lokalnym.
Carlos Coelho (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Walka z tak poważnym problemem w obszarze zdrowia publicznego, jakim są choroby powodowane nadwagą i otyłością, musi być traktowana priorytetowo od wczesnych lat życia.
W sprawozdaniu wzywa się państwa członkowskie, podmioty lokalne i władze szkół do monitorowania oraz poprawy jakości posiłków szkolnych i ich norm odżywczych.
Informacje o wartościach odżywczych na produktach spożywczych są ważne, zwłaszcza informacje o różnicy między naturalnymi kwasami tłuszczowymi typu trans obecnymi w mięsie i przetworach mlecznych a kwasami tłuszczowymi typu trans wytwarzanymi w drodze przetwórstwa przemysłowego (sztucznymi). Niezróżnicowane etykietowanie tłuszczów typu trans wprowadzi konsumentów jedynie w zakłopotanie, stworzy negatywny obraz zdrowych przetworów mlecznych oraz przyniesie niepożądane skutki dla konsumpcji, negatywnie wpływając na zdrowie publiczne (ograniczone spożycie ważnych składników pokarmowych, takich jak np. wapno i białka).
Europejskie wskaźniki takie jak rozmiar talii są przydatne do monitorowania czynników ryzyka, na które narażeni są ludzie w związku z różnymi chorobami powodowanymi otyłością. Wiedza na temat rozmieszczenia tkanki tłuszczowej w otyłości brzusznej ułatwia planowanie efektywniejszych środków mających zminimalizować takie problemy.
Zgadzam się ze stosowaniem barwnych kodów na etykietach załączanych do produktów spożywczych , ponieważ, bardziej od wyraźnych i łatwo zrozumiałych etykiet, Europejczycy potrzebują znaków, które będą mogli interpretować w celu dokonywania zdrowych wyborów.
Duarte Freitas (PPE-DE), na piśmie. − (PT) Choroby powodowane nadwagą i niewłaściwą dietą to poważny problem w obszarze zdrowia publicznego, oznaczający konieczność priorytetowego traktowania walki z otyłością od najwcześniejszych lat życia.
Sprawozdanie pana posła Foglietty ma duże znaczenie w nakłonieniu państw członkowskich, podmiotów lokalnych oraz władz szkół do monitorowania oraz poprawy jakości posiłków szkolnych i ich norm odżywczych.
Jestem przekonany, że produkty spożywcze powinny być zawsze opatrzone informacją o wartościach odżywczych, zwłaszcza informacją o zawartości sztucznych tłuszczów typu trans z uwagi na ich bardziej ujemne skutki dla zdrowia. Brak rozróżnienia między sztucznymi tłuszczami typu trans a tłuszczami naturalnymi wprowadziłby jedynie konsumentów w błąd i tylko przyczyniałby się do stworzenia negatywnego obrazu niektórych produktów żywnościowych pochodzenia zwierzęcego zawierających naturalne tłuszcze typu trans, takich jak mięso i przetwory mleczne.
Głosowałem także za opracowaniem europejskich wskaźników takich jak obwód talii i innych czynników ryzyka związanych z otyłością, ponieważ jestem przekonany, że w przyszłości mogą się one przydać do oceny zagrożeń stojących przed ludźmi, skutkując powodzeniem wdrożonych środków.
Marian Harkin (ALDE), na piśmie. − Nie mogę poprzeć tego sprawozdania ani poprawki 6, ponieważ w moim odczuciu nie należy uwzględniać w takim sprawozdaniu na temat zdrowia spraw związanych z opodatkowaniem czy podatkiem VAT.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Foglietty i popieram białą księgę w sprawie odżywiania oraz problemów zdrowotnych powodowanych nadwagą i otyłością. Otyłość to ogromny problem w całej Europie, a warunki dotyczące otyłości i złego odżywiania skutkują poważnymi konsekwencjami dla społeczeństw. W moim własnym kraju rząd szkocki podjął pozytywne działania na rzecz poprawy w zakresie odżywiania w instytucjach publicznych takich jak szkoły i szpitale, a inicjatywy takie należy popierać w całej UE.
Eija-Riitta Korhola (PPE-DE), na piśmie. − (FI) W głosowaniu poparłam sprawozdanie z własnej inicjatywy pana posła Foglietty na temat odżywiania, nadwagi i otyłości w naszej strategii w obszarze zdrowia publicznego, przyjęte przez Komisję. Popieram podstawowy pogląd, że przemysłowi trzeba dać szansę podjęcia prób i ograniczenia problemów zdrowotnych powodowanych nadwagą lub otyłością, przez zastosowanie samoregulacji, ale w ramach kompetencji Komisji należy zapewnić także, aby faktycznie podejmowano wysiłki np. na rzecz rozsądnej i odpowiedzialnej reklamy (zwłaszcza kierowanej do dzieci) oraz ograniczenia spożycia soli, tłuszczów i cukru.
Bardzo ważne jest zamieszczanie na etykietach załączanych na opakowaniach z żywnością wyczerpujących informacji dla konsumentów, aby mogli dowiedzieć się, jak wybierać między dobrą, lepszą i gorszą żywnością. W mojej opinii, odmiennej niż stosowana obecnie praktyka, w opisie produktu spożywczego zdecydowanie powinna znajdować się informacja o zawartości sztucznych tłuszczów typu trans. Głosowałam wbrew linii, którą przyjęła moja grupa w tej kwestii.
Poparłam jednak opinię mojej grupy na temat stosowania barwnych kodów na etykietach załączanych do produktów spożywczych. Etykiety z barwnymi kodami, mające na celu przekazanie wyraźnej informacji o tym, jak dobry jest dany produkt, i które wywołały obszerną debatę w Europie, są często mylące, w związku z czym także bezwartościowe. Z tego powodu wiele sieci supermarketów w Wielkiej Brytanii zdecydowało się odstąpić od uprzednio przyjętej praktyki.
Jörg Leichtfried (PSE), na piśmie. − (DE) Będę głosował za przyjęciem sprawozdania pana posła Alessandro Foglietty dotyczącym białej księgi na temat europejskiej strategii w obszarze odżywiania oraz problemów zdrowotnych powodowanych nadwagą i otyłością.
Zgadzam się ze sprawozdawcą co do potrzeby restrukturyzacji środków w obszarach zdrowia, sportu i odżywiania. Problemy takie jak nadwaga i niezdrowe nawyki żywieniowe występują najczęściej wśród grup ludności o niższym statusie ekonomicznym i społecznym. Jeden z pierwszych sposobów na rozwiązanie tego problemu można wdrożyć w szkołach. Pierwsze kroki w kierunku zdrowszego trybu życia powinno obejmować wprowadzenie większej liczby lekcji wychowania fizycznego oraz zbilansowanej diety dzieci i młodzieży, natomiast nauka o żywieniu powinna być obowiązkowym tematem w każdej europejskiej szkole. Ponadto mile widziane byłoby etykietowanie produktów żywnościowych, gdyż umożliwiłoby konsumentom porównywanie produktów i odróżnianie dobrej żywności od żywności gorszej gatunkowo.
Sprawozdanie nie zawiera propozycji rozwiązania doskonałego, ale zawiera propozycję pewnych bardzo dobrych środków. Środki te mogą zmienić coś na lepsze i dlatego oceniam je bardzo przychylnie.
Astrid Lulling (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Zainteresowanie Komisji Europejskiej zdrową żywnością i działanie na rzecz wszystkich obywateli, by ustrzec ich przed nadwagą, otyłością i przewlekłymi schorzeniami jest godne pochwały. Naturalnie popieram bicie na alarm w obliczu epidemii otyłości, która zaatakowała trzy miliony dzieci oraz 20-30% dorosłych, przy nadwadze 14 milionów dzieci i połowy populacji dorosłych.
Popieram fakt uznawania i analizowania wpływu substancji wzmacniających smak, takich jak glutaminiany, guanylany i inozyniany, obecnych w olbrzymich ilościach w bardzo wielu daniach gotowych i żywności produkowanej przemysłowo, na zachowania konsumentów.
Jednocześnie wyrażam żal z powodu odrzucenia mojej poprawki, ukierunkowanej na promowanie zdrowych nawyków żywieniowych w konsultacji z Euro-Toques – Europejską Wspólnotą Kucharzy, która posiada swój kodeks honorowy i popiera konieczność zapewnienia podstawowej jakości produktów oraz ochrony produkcji lokalnej. Jestem przekonana, że mielibyśmy zapewnione dobre doradztwo i moglibyśmy czerpać wiedzę z jej know-how w celu promowania najlepszych praktyk, między innymi w szkolnych stołówkach, wyrabiając u młodych ludzi upodobanie do dobrej jakościowo żywności oraz zdrowe nawyki żywieniowe.
David Martin (PSE), na piśmie. − Popieram sprawozdanie pana posła Alessandro Foglietty dotyczące białej księgi na temat europejskiej strategii w obszarze odżywiania oraz problemów zdrowotnych powodowanych nadwagą i otyłością. Sprawozdanie zawiera szereg pozytywnych zaleceń, takich jak propozycja wprowadzenia w całej UE zakazu stosowania kwasów tłuszczowych typu trans, w przypadku których stwierdzono powiązania z chorobami serca i niepłodnością u kobiet. Chciałbym jednak dołączyć do moich kolegów, którzy popierają dalej idące środki. Na przykład szkoły nawet nie powinny mieć możliwości zastanawiania się nad umieszczeniem w ich budynkach reklamy niezdrowej żywności. Mój głos odzwierciedla te stanowiska.
Dimitrios Papadimoulis (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Otyłość przybrała rozmiary epidemii. Najbardziej otyłe osoby w Europie można spotkać w Grecji, gdzie 3 na 4 osoby mają nadwagę, a spożycie dań typu „fast food” wzrosło o 956%.
Aby zwalczać otyłość należy podjąć drastyczne środku tu i teraz:
- należy zmniejszyć podatek VAT na owoce i warzywa;
- należy zmniejszyć podatek VAT na zdrową żywność i ochronę produktów tradycyjnych;
- należy zapewnić właściwe odżywianie od wieku niemowlęcego;
- należy sprawdzać żywność w stołówkach szkolnych i zapewnić ćwiczenia fizyczne;
- należy zakazać reklamy produktów o wysokiej zawartości tłuszczu, cukru lub soli oraz umieszczania na tych produktach mylących informacji;
- należy wprowadzić obowiązek zamieszczania na etykietach wyraźnych informacji o wartościach odżywczych, aby konsumenci mogli dokonywać wyborów służących zdrowemu odżywianiu się;
- należy zakazać stosowania syntetycznych tłuszczów typu trans i substancji wzmacniających smak w produkowanych przemysłowo daniach gotowych.
Na początku 2009 roku wchodzi w życie program Komisji Europejskiej dotyczący bezpłatnego rozprowadzania owoców i warzyw do szkół. Będzie on opłacany ze środków europejskich w kwocie 90 milionów euro rocznie i współfinansowany z funduszy krajowych. Rząd Grecji musi zapewnić środki na niezwłoczne zapoczątkowanie tego programu.
Catherine Stihler (PSE), na piśmie. − Obowiązek wyraźnego etykietowania produktów spożywczych pomoże nam w walce z otyłością. Byłam bardzo rozczarowana odrzuceniem zawartej w sprawozdaniu propozycji wprowadzenia obowiązku zamieszczania z przodu opakowania etykiet z barwnymi kodami. Bardzo popieram ten środek. Z zadowoleniem przyjmuję wezwania do wprowadzenia w całej UE zakazu stosowania kwasów tłuszczowych typu trans.
− Wspólny projekt rezolucji – Pakiet socjalny (B6-0378, 0427, 0429, 0433 i 0434/2008)
Proinsias De Rossa (PSE), na piśmie. − Istnieje szereg podstawowych zasad, które należy stosować w odniesieniu do prawa pacjentów w UE do korzystania z opieki w innym państwie członkowskim niż państwo ich pochodzenia.
Nie możemy pozwolić, by politykę w tym obszarze kształtował Trybunał Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich na podstawie pojedynczych przypadków i w sposób fragmentaryczny. Będzie on orzekał na podstawie uwarunkowań rynkowych, nie uwzględniając wyjątkowego charakteru opieki zdrowotnej jako powszechnej usługi pozarynkowej.
Sednem prawa, które stanowimy w tym obszarze, musi być zdrowie i dobre samopoczucie pacjentów.
Dopiero po osiągnięciu porozumienia będziemy mogli harmonizować nasze krajowe usługi zdrowotne według najwyższych standardów, a zatem państwa członkowskie muszą mieć swobodę w planowaniu i finansowaniu usług oraz zarządzaniu nimi, aby móc zapewnić wysoką jakość publicznej opieki zdrowotnej wewnątrz swoich granic.
Ani celem ani skutkiem tego prawodawstwa nie może być konkurencja między krajowymi usługami opieki zdrowotnej. W najlepszym interesie pacjentów zdrowia nie można traktować w kategorii towaru, który jest do kupienia i sprzedania. Moim zdaniem zaniżyłoby to standardy.
Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. – (SV) Rezolucja ta zawiera opinie na temat właściwych środków politycznych obejmujących takie kwestie jak ochrona zatrudnienia, walka z ubóstwem, środki do zastosowania na rynku pracy, integracja starszych osób z rynkiem zatrudnienia, mobilność zawodowa oraz różnice w wynagradzaniu. Istotnych kwestii związanych z rynkiem pracy nie można w żadnym razie regulować w drodze kazań ze strony instytucji UE. Państwa członkowskie są na lepszej niż instytucje UE pozycji, by kształtować udaną politykę w tych obszarach. Wszelka międzynarodowa koordynacja, która skądinąd może być potrzebna, powinna być realizowana w ramach ogólnoświatowych organizacji działających w oparciu o demokratyczną praworządność, takich jak MOP. Dlatego w końcowym głosowaniu opowiedzieliśmy się przeciwko przyjęciu tej rezolucji.
Marianne Thyssen (PPE-DE), na piśmie. – (NL) Nadal jesteśmy zadowoleni, że Parlament Europejski wykluczył usługi opieki zdrowotnej z ogólnej dyrektywy w sprawie usług. Opieka zdrowotna to jednak specyficzny sektor, wymagający szczególnego podejścia.
Podstawowe założenie propozycji, zgodne z dotychczasowym orzecznictwem, to odpowiedzialność państw członkowskich za organizację i finansowanie opieki zdrowotnej. Z jednej strony oznacza to, że mobilności pacjenta nie można sprowadzić do statusu prawa bezwzględnego, natomiast z drugiej strony nie ma usprawiedliwienia dla braku inwestycji we własny system opieki zdrowotnej. Założenie to nieodzownie daje do zrozumienia, że państwa członkowskie muszą być zdolne obciążyć rzeczywistym kosztem pacjenta.
Konieczna jest solidarność, ale trzeba także zapewnić możliwość różnego traktowania pacjentów, którzy zapewniali wkład w swoje krajowe systemy zabezpieczeń społecznych i podatkowe, oraz pacjentów, którzy takiego wkładu nie wnosili.
To dobrze, że mamy dyrektywę, ale w odczuciu każdego, kto zna przedmiotowy sektor, wiele jest jeszcze w nim do zrobienia. Moim zdaniem, podstawowe kryteria w tym obszarze to jakość, dostępność i stabilność finansowa opieki zdrowotnej w oparciu o społecznie odpowiedzialną solidarność.