– Sprawozdanie posła Andersa Wijkmana (A6-0366/2008)
Zuzana Roithová (PPE-DE). – (CS) Z zadowoleniem przyjmują propozycję stworzenia światowego sojuszu na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym pomiędzy Unią Europejską a krajami najsłabiej rozwiniętymi oraz małymi rozwijającymi się państwami wyspiarskimi. Można powiedzieć, że dostosowanie się do zmian klimatycznych może wymagać nakładów rzędu 80 miliardów dolarów, ponieważ sprawą kluczową jest oczywiście powstrzymanie wyrębu lasów tropikalnych. Kwota 60 milionów euro, którą przeznaczyliśmy na te działania, stanowi mniej niż 1%, ale dla najbardziej zagrożonych krajów jest kwotą znaczną, o ile środki te będą wykorzystywane skutecznie. Sojusz ten jest szansą, jeżeli będzie funkcjonować jako punkt odniesienia i centrum metodologii wykorzystywanej do prewencyjnego zarządzania ryzykiem w zakresie klęsk żywiołowych, jakie zmiany klimatyczne sprowadzą na najbiedniejsze kraje. Najsłabszym jego punktem jest brak koordynacji ogromnej liczby działań. Sojusz ten nie powinien zastępować pomocy humanitarnej, ale powinien pomagać w zminimalizowaniu rozmiaru przewidywanych katastrof poprzez zapewnianie wsparcia dzięki innowacyjnym programom, wzmocnieniu struktur administracyjnych na szczeblu krajowym i lokalnym oraz edukacji mieszkańców zagrożonych państw wyspiarskich.
Bogdan Pęk (UEN). – (PL) Pani przewodnicząca! Głosowałem przeciw, ponieważ uważam, że cała koncepcja radykalnego ograniczenia dwutlenku węgla w takiej formie, jak proponuje Komisja, Parlament czy Rada Europejska jest z gruntu błędna i nie ma istotnych podstaw prawnych. Ponadto gdyby ją zrealizować w przypadku Polski, Polska straciłaby więcej niż uzyskała dotąd w formie wszystkich dopłat bezpośrednich, pośrednich subwencji i dotacji i jeszcze by zostało. Oznacza to, że ta koncepcja wywróciłaby gospodarki wielu państw rozwijających się i nie byłaby dobrym wzorem dla świata, który miałby w oparciu o wyniki w Europie wprowadzić tą zasadę w skali świata. Gdyby zaś została ona wprowadzona jedynie w Europie, byłaby zupełnie zbędnym i zmarnowanym wydatkiem 500 mld euro.
– Sprawozdanie posła Jeana-Marie Beaupuy’a (A6-0356/2008)
Victor Boştinaru, w imieniu grupy PSE. – Pani przewodnicząca! Sprawozdanie dotyczy przyszłości polityki spójności. Znalezienie pragmatycznych odpowiedzi mających zastosowanie we wszystkich 27 państwach członkowskich mających różne systemy rządów i systemy partnerskie było trudne. Sprawozdawcy udało się przedstawić bardzo konkretne propozycje. Jeżeli chodzi o sprawowanie rządów, chciałbym podkreślić dwa elementy. Musimy wesprzeć władze lokalne i regionalne poprzez lepszy i bardziej efektywny podział obowiązków. Kluczowe znaczenie ma także rozwiązanie problemu braku specjalistycznej wiedzy i zdolności administracyjnych umożliwiających obsługę funduszy i projektów na szczeblu lokalnym i regionalnym. Jeżeli chodzi o partnerstwo, to w sprawozdaniu słusznie zwrócono uwagę na fakt, że centralne miejsce powinny zajmować procesy, których elementem jest czynne uczestnictwo, oraz pełne prawo własności. Musimy zaangażować jak największą liczbę zainteresowanych stron we wszystkie etapy tworzenia i wdrażania polityki, a chcąc to osiągnąć potrzebne nam będą minimalne normy wiążące.
Jestem w pełni usatysfakcjonowany sposobem, w jaki sprawozdawca uwzględnił nasze wszystkie uwagi oraz obawy, i po raz kolejny gratuluję mu wykonania świetnej pracy.
Zita Pleštinská (PPE-DE). – (SK) Mając doświadczenie w organach władzy lokalnej, uznaję zasadę partnerstwa za kluczowy element unijnej polityki spójności, podobnie jak sprawozdawca, pan poseł Jean Marie Beaupuy. Dlatego też zagłosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania.
Skuteczne partnerstwo wymaga dokonania pewnych inwestycji na początku procesu, jednak na dalszych etapach przyczynią się one do oszczędności czasu, pieniędzy oraz osiągnięcia lepszej efektywności. Stworzenie programu Erasmus dla przedstawicieli, którzy zostali wybrani na szczeblu lokalnym, przyczyniłoby się do wymiany sprawdzonych rozwiązań w zakresie administracji spraw publicznych w ramach UE.
Wzywam odpowiedzialne instytucje, w szczególności Europę 12, do której należy reprezentowana przeze mnie Słowacja, do skrupulatnego zastosowania zasady partnerstwa w okresie programowania 2007 – 2013 oraz do wykorzystania historycznej szansy na wyeliminowanie nierówności między regionami. Lokalni politycy doskonale znają swoje regiony i są w stanie znaleźć najbardziej efektywne rozwiązania problemów, z jakimi zmagają się reprezentowane przez nich miasta i wsie, dlatego wzywam państwa członkowskie do zmierzania w kierunku decentralizacji i przekazania odpowiedzialności za wdrożenie unijnej polityki spójności ze szczebla centralnego regionom.
– Sprawozdanie poseł Marielle De Sarnez (A6-0294/2008)
Czesław Adam Siekierski (PPE-DE). – (PL) Wraz ze szkolnictwem wyższym z wielką radością przyjąłem projekt drugiego etapu programu Erasmus Mundus. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że integracja młodych i zdolnych ludzi z różnych miejsc świata jest kluczem do budowania i utrzymywania pokoju, nie tylko na naszym kontynencie, ale także na całym globie. Dzięki bezpośrednim kontaktom, zajęciom w obcych językach i poznawaniu innych kultur studenci poszerzają swoje horyzonty, uczą się patrzeć z nieznanych dotąd perspektyw. Stają się bardziej otwarci i tolerancyjni. Z tych właśnie powodów jestem wielkim zwolennikiem nowej koncepcji zawartej w projekcie dotyczącym programu Erasmus Mundus.
Philip Claeys (NI). - (NL) Pani przewodnicząca! Głosowałem za odrzuceniem sprawozdania pani poseł De Sarnez, ponieważ nie mogę zaakceptować faktu, że program zostanie rozszerzony bez wprowadzenia żadnej fundamentalnej zmiany w kwestii dyskryminacji studentów europejskich w porównaniu ze studentami spoza Europy, którzy chcą korzystać ze stypendiów. Student spoza Europy otrzymuje roczne stypendium w wysokości 21 tysięcy euro, podczas gdy studenci z Europy, którzy chcą w ramach programu Erasmus Mundus studiować poza Unią Europejską, mogą liczyć jedynie na 3 tysiące euro. Z uwagi na fakt, że tak dużej różnicy nie da się ani wyjaśnić, ani obiektywnie obronić, dyskryminacji tej nie należy i nie wolno dłużej utrzymywać.
– Sprawozdanie posła Jozsefa Szajera (A6-0297/2008)
Gyula Hegyi (PSE). - (HU) Jako sprawozdawca lub w tym przypadku sprawozdawca komisji opiniodawczej Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności dla sprawozdania w sprawie zamkniętego użycia organizmów zmodyfikowanych genetycznie, chciałbym ponownie podkreślić, że Parlament Europejski musi odgrywać większą rolę w procedurach nadzoru. Europejscy obywatele boją się nieprzejrzystego wykorzystywania organizmów zmodyfikowanych genetycznie, a nadzór Parlamentu oznacza otwartość i przejrzystość. Nieufność można przezwyciężyć jedynie poprzez ujawnienie wszystkich informacji. Także w przypadku genetycznie zmodyfikowanych mikroorganizmów celem powinno być obowiązkowe zaangażowanie Parlamentu Europejskiego w kwestie związane ze zdrowiem i ochroną środowiska naturalnego. Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że moje wnioski dotyczące poprawek w tym zakresie, które zostały jednomyślnie poparte przez Komisję Ochrony Środowiska Naturalnego, zostały teraz przyjęte także przez Parlament Europejski.
– Sprawozdanie poseł Evelyne Gebhardt (A6-0361/2008)
Carlo Casini (PPE-DE). – (IT) Pani przewodnicząca! Mam poczucie, że muszę bardziej szczegółowo wyjaśnić dlaczego nie zgadzam się i uznaję za niesprawiedliwe uznanie poprawek złożonych przez Grupą Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) i Europejskich Demokratów do sprawozdania pani poseł Gebhardt za nieważne z powodu głosowania nad zupełnie inną kwestią.
Jedną rzeczą jest stwierdzenie, że można wybrać prawo obowiązujące w którymkolwiek państwie świata o ile nie narusza ono praw człowieka, a zupełnie inną rzeczą jest stwierdzenie, że można wybierać spośród praw obowiązujących w państwach członkowskich Unii Europejskiej. Są to dwie różne rzeczy i dlatego uważam, że niesprawiedliwe jest wycofanie poprawek dotyczących tej drugiej kwestii.
Popieram jednak – i mam nadzieję, że mój argument zostanie przyjęty na dalszych etapach debaty nad przedmiotowym rozporządzeniem – wysiłki na rzecz stworzenia europejskiej przestrzeni prawnej uwzględniające europejską harmonizację. Stosowanie do tak delikatnej kwestii, jak na przykład sprawy małżeńskie prawa obowiązującego w Chinach lub w jakimś odległym państwie na Pacyfiku nie ma sensu, kiedy pilną potrzebą jest zjednoczenie 27 państw Unii Europejskiej.
Zuzana Roithová (PPE-DE). – (CS) Niestety rozwody należą do ciemnej strony europejskiej cywilizacji, a liczba tak zwanych rozwodów międzynarodowych rośnie. Jednak zawsze najbardziej cierpią dzieci. Międzynarodowe rozwody prowadzą do sporów na temat tego, w którym kraju ma się odbywać postępowanie, które zdecyduje o ich przyszłości. Popieram środek, który przewiduje bardziej czytelne zasady dla par międzynarodowych, które chcą się rozwieść, gdyż obie strony, w oparciu o umowę, będą mogły wybrać właściwy sąd i tym samym prawo państwa członkowskiego, z którym mają jakieś związki. Jest to szczególnie ważne kiedy para żyje w kraju, którego nie są obywatelami. Przepisy prawne obowiązujące w państwach członkowskich bardzo się od siebie różnią, dlatego kolejnym ulepszeniem jest uwzględnienie przez Parlament Europejski w tym rozwiązaniu roli Komisji, której zadaniem będzie opracowanie ogólnie dostępnego internetowego systemu informacyjnego, obejmującego wszystkie szczegóły. Należy wspomnieć, że dziś rozwody międzynarodowe co rok dotyczą stu siedemdziesięciu tysięcy par i ich dzieci.
David Sumberg (PPE-DE). - Pani przewodnicząca! Dziękuję za udzielenie mi głosu. Wraz z delegacją konserwatywną do Parlamentu głosowałem za odrzuceniem sprawozdania pani poseł Gebhardt. Zanim zostałem posłem do PE byłem prawnikiem w Wielkiej Brytanii i od czasu do czasu miałem do czynienia z prawem rozwodowym. Uważam, że byłby to krok wstecz. Wybór prawa mającego zastosowanie do takich kwestii należy do poszczególnych państw narodowych.
Nie ma absolutnie żadnej potrzeby, aby ingerowała w to Komisja Europejska lub jakakolwiek inna europejska instytucja. Każde z państw ma inne tradycje, inne poglądy na temat rozwodów, żyją w nim przedstawiciele różnych wyznań, różnych religii i różnych środowisk społecznych, dlatego właściwe jest, aby poszczególne kraje różnice te uwzględniały. Nie możemy pozwolić, aby jakakolwiek instytucja nadrzędna narzucała nam, co mamy robić.
Dziękuję pani za danie mi tej szansy i za umożliwienie mi dojścia w mojej karierze politycznej do niezapomnianego momentu, w którym mogę szczerze powiedzieć, że przemawiałem, nie licząc pani, pani przewodnicząca, do całkowicie pustej sali.
Wyjaśnienia pisemne dotyczące sposobu głosowania
– Sprawozdanie poseł Angeliki Niebler (A6-0367/2008)
Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. – (IT) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania (A6-0367/2008) przygotowanego przez panią poseł Niebler w sprawie wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie podpisania w imieniu Wspólnoty Europejskiej umowy o współpracy naukowo-technicznej między Wspólnotą Europejską a rządem Nowej Zelandii, która jest jedynym krajem uprzemysłowionym spoza Europy, z którym Wspólnota Europejska nie podpisała jeszcze umowy naukowo-technicznej.
Dziś współpraca między Wspólnotą i Nową Zelandią opiera się na nieformalnej umowie o współpracy naukowo-technicznej zawartej pomiędzy Komisją a rządem Nowej Zelandii, która została podpisana i weszła w życie 17 maja 1991 r. Jednak umowa ta nie przewiduje instytucjonalnej koordynacji współpracy ani nie zawiera szczegółowych przepisów dotyczących sposobu traktowania i ochrony praw własności intelektualnej. W trakcie mojej ostatniej wizyty na Nowej Zelandii miałem okazję rozmawiać z kilkoma najważniejszymi urzędnikami w tym kraju, którzy potwierdzili zainteresowanie zacieśnieniem naszej współpracy poprzez program ramowy w sprawie żywności, rolnictwa, biotechnologii, technologii informatycznych oraz telekomunikacyjnych, zdrowia, środowiska naturalnego oraz mobilności badaczy.
Sektory te doskonale korespondują z sektorami uznawanymi przez Komisję za najbardziej interesujące i obiecujące dla UE na potrzeby przyszłej współpracy, która pozwoli jej w pełni wykorzystać potencjał współpracy z tym krajem.
Charlotte Cederschiöld, Christofer Fjellner, Gunnar Hökmark i Anna Ibrisagic (PPE-DE), na piśmie. − (SV) Szwedzcy konserwatyści popierają wniosek Komisji dotyczący stworzenia specjalnego programu mającego na celu pomoc ubogim krajom rozwijającym się w przygotowaniu i dostosowaniu się do skutków zmian klimatycznych. Ponadto popieramy zasadniczą część sprawozdania Parlamentu w sprawie wniosku Komisji i dlatego zdecydowaliśmy się zagłosować za jego przyjęciem.
Sprzeciwiamy się jednak wnioskowi o zwiększenie w roku 2010 budżetu na finansowanie światowego sojuszu na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym z obecnych 60 milionów euro do 2 miliardów euro. Jesteśmy także przeciwni wnioskowi o przeznaczenie minimum 25% przyszłych dochodów z aukcji w ramach systemu handlu uprawnieniami do emisji na sfinansowanie wspomnianego zwiększenia budżetu.
Duarte Freitas (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Rozporządzenie (WE) nr 639/2004 przewiduje szereg odstępstw od systemu wprowadzania/wycofywania ustanowionego na mocy artykułu 13 rozporządzenia (WE) nr 2371/2002 w sprawie ochrony i zrównoważonej eksploatacji zasobów rybołówstwa w ramach wspólnej polityki rybołówstwa.
Jednak opóźnione przyjęcie instrumentu prawnego Komisji umożliwiającego zainteresowanym państwom członkowskim udzielanie pomocy państwa oraz ograniczone zdolności produkcyjne stoczni uniemożliwiły dotrzymanie ustalonego na dzień 31 grudnia 2008 r. terminu dotyczącego wprowadzenia do floty statków rybackich korzystających z pomocy państwa na odnowienie, zgodnie z przepisami rozporządzenia (WE) nr 639/2004.
W swoim sprawozdaniu Parlament Europejski, a w szczególności jego Komisja Rybołówstwa broniły przesunięcia terminów udzielania pomocy państwa w przypadku odnowienia i rejestracji statków, zarówno w odniesieniu do aktualnie obowiązującego rozporządzenia, jak i w odniesieniu do wniosku przedstawionego przez Komisję Europejską, zgodnie z którym termin powinien zostać przesunięty tylko o rok, innymi słowy do 31 grudnia 2009 r.
Przesunięcie terminu udzielania pomocy państwa w przypadku odnowienia flot w najbardziej oddalonych regionach do 31 grudnia 2009 r. oraz możliwość rejestracji statków do 31 grudnia 2011 r. są bardzo pomocne w kontekście wspomnianych wcześniej ograniczeń.
Dlatego zagłosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania.
Zita Pleštinská (PPE-DE), na piśmie. – (SK) W dniach 19-27 lipca odwiedziłam Nową Zelandię jako członkini 11-osobowej delegacji Parlamentu Europejskiego. Ten rozwinięty i bogaty kraj o europejskim duchu oddalony jest od Słowacji o ponad 27 tysięcy kilometrów. Nasze spotkania ze studentami Instytutu Europejskiego na uniwersytecie w Auckland i na Uniwersytecie Canterbury w Christchurch były bardzo inspirujące. Rozmawialiśmy o siódmym programie ramowym Wspólnoty Europejskiej w zakresie badań, rozwoju technologicznego i demonstracji a także o możliwościach współpracy między UE a Nową Zelandią na polu nauki i badań. Właśnie z tego powodu w ramach procesu konsultacyjnego popieram podpisanie umowy o współpracy naukowo-technicznej pomiędzy Wspólnotą Europejską a rządem Nowej Zelandii i dlatego głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł Angeliki Niebler.
Nowa Zelandia jest jednym z najsłabiej zaludnionych państw na świecie, z czego może być dumna. Nowozelandczykom przyświeca motto „Ekologiczna, czysta i bezpieczna”. Energia produkowana przez elektrownie wodne stanowi 2/3 energii produkowanej przez to państwo. Do produkcji energii elektrycznej wykorzystywane są także ogromne zasoby gorącej wody. Energii jądrowej nie wykorzystuje się tam wcale.
Jestem głęboko przekonana, że współpraca w walce ze zmianami klimatycznymi oraz poszukiwanie wspólnych rozwiązań w dziedzinie nauki, badań i innowacji, przyniesie korzyści obu stronom.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdana pani poseł Niebler w sprawie podpisania umowy o współpracy naukowo-technicznej między Wspólnotą Europejską a rządem Nowej Zelandii. Jak czytamy we wniosku dotyczącym decyzji Rady, Nowa Zelandia jest jedynym krajem uprzemysłowionym spoza Europy, z którym Wspólnota Europejska nie podpisała jeszcze formalnej umowy naukowo-technicznej. Z tego powodu i w związku z coraz większym poziomem skomplikowania innowacji technologicznych oraz coraz szybszym postępem naukowym, uważam, że jest to najbardziej odpowiedni moment, aby Wspólnota sformalizowała istniejącą umowę o współpracy, co pozwoli na zacieśnienie tej współpracy, szczególnie w sektorach, które są ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, czyli opiece zdrowotnej, biotechnologiach oraz technologiach informatycznych i telekomunikacyjnych.
Uważam, że umowa taka pozwoli Wspólnocie w pełni wykorzystać potencjał współpracy z Nową Zelandią w oparciu o zasady skutecznej ochrony własności intelektualnej oraz sprawiedliwego podziału praw własności intelektualnej.
Bogusław Liberadzki (PSE), na piśmie. − (PL) Panie Przewodniczący! Głosuję za przyjęciem sprawozdania w sprawie wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie zawarcia porozumienia o współpracy między Organizacją Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego i Wspólnotą Europejską w zakresie kontroli/inspekcji w dziedzinie ochrony lotnictwa i spraw powiązanych (COM(2008)0335 – C6-0320/2008 – 2008/0111(CNS)).
Sprawozdawca Paolo Costa słusznie podkreśla, że zgodnie z celami wspólnotowej polityki w zakresie lotnictwa cywilnego, porozumienie o współpracy wzmocni stosunki między Wspólnotą i ICAO. Niezmiernie ważnym jest fakt, iż wprowadzenie wynegocjowanego porozumienia umożliwi lepsze wykorzystanie ciągle ograniczonych zasobów w dziedzinie monitorowania i przestrzegania przepisów. Państwa członkowskie powinny znacznie skorzystać na wprowadzonej decyzji.
Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Celem projektu porozumienia o współpracy, którego dotyczy przedmiotowe sprawozdanie, jest znaczne ograniczenie liczby indywidualnych kontroli Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) w państwach członkowskich. W tym celu ICAO dokona oceny systemu inspekcji Komisji Europejskiej w dziedzinie ochrony lotnictwa.
Dlatego też zgodnie z celami wspólnotowej polityki w zakresie lotnictwa cywilnego, porozumienie o współpracy wzmocni stosunki między Wspólnotą i ICAO oraz umożliwi lepsze wykorzystanie ograniczonych zasobów państw członkowskich w dziedzinie monitoringu przestrzegania przepisów.
Państwa członkowskie mają po dziś dzień do czynienia z dwoma systemami monitorowania zgodności, które spełniają ten sam cel i w dużej mierze mają ten sam zakres. Podkreślmy raz jeszcze, że głównym celem tego działania będzie bardziej racjonalne wykorzystanie dostępnych zasobów.
W końcu w celu zapewnienia odpowiedniego traktowania informacji niejawnych UE, ICAO ma obowiązek stosować do przepisów określonych przez Wspólnotę, a Komisja jest upoważniona do zweryfikowania na miejscu, które środki ochronne zostały wdrożone przez ICAO.
Dlatego też zagłosowałem za przyjęciem sprawozdania posła Costy.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Costy w sprawie zawarcia porozumienia o współpracy między Organizacją Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego i Wspólnotą Europejską w zakresie kontroli/inspekcji w dziedzinie ochrony lotnictwa. Moim zdaniem istnienie dwóch systemów monitorowania zgodności, które spełniają ten sam cel i w dużej mierze mają ten sam zakres, jest nie tylko nieefektywnym wykorzystaniem środków przez właściwe organy, ale także, co ma większe znaczenie, jest obciążeniem dla państw członkowskich w kontekście kosztów i wykorzystania ograniczonych środków, jakie mają do dyspozycji. Dlatego z zadowoleniem przyjmuję wniosek dotyczący współpracy między ICAO i Komisją Europejską w tej dziedzinie.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) W oparciu o sprawozdanie przygotowane przez moją brytyjską koleżankę, panią poseł Wallis, głosowałem za przyjęciem rezolucji legislacyjnej zatwierdzającej wniosek dotyczący dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie stosowania Protokołu w sprawie procedury dla nadmiernego deficytu załączonego do Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską. Wniosek wynika z chęci skonsolidowania prawa wspólnotowego, które określa się – moim zdaniem niesłusznie – jako kodyfikację. Z przykrością stwierdzam, że w świetle zwiększania się liczby i poziomu skomplikowania tekstów Komisja nie zmieniła swojego stanowiska z 1 kwietnia 1987 r. i wciąż zleca swoim służbom kodyfikację wszystkich aktów prawodawczych nie później niż po ich dziesiątej modyfikacji, a równocześnie podkreśla, że jest to wymóg minimalny i że służby miały podejmować starania na rzecz kodyfikacji tekstów, za które były odpowiedzialne, w krótszych odstępach czasu. W tym konkretnym przypadku dokonujemy konsolidacji rozporządzenia Rady z 1993 r. oraz trzech tekstów, które je zmodyfikowały, odpowiednio z roku 2000, 2002 i 2005. Moim zdaniem polityka konsolidacji prawa wspólnotowego powinna być jednym z priorytetów Komisji Europejskiej, a aktualna sytuacja nie jest dobra, w szczególności w odniesieniu do państw członkowskich i europejczyków.
Šarūnas Birutis (ALDE), na piśmie. – (LT) Musimy podjąć wysiłki na rzecz uproszczenia prawa wspólnotowego, aby stało się ono bardziej zrozumiałe i przystępne dla wszystkich obywateli, którzy mogliby wtedy dostać nowe szanse i byliby w stanie korzystać z konkretnych praw, które im przysługują.
Celu tego nie da się osiągnąć, jeżeli szereg rozporządzeń, które były wielokrotnie częściowo a czasami zasadniczo zmieniane, znajduje się w różnych aktach; niektóre z nich można znaleźć w aktach pierwotnych a inne w aktach później zmienianych. W związku z tym, jeżeli obywatel chce odnaleźć obowiązujące w danej chwili przepisy musi zebrać wiele informacji, porównując liczne akty prawne.
Z tego powodu, w chwili gdy staramy się uczynić prawo wspólnotowe czytelniejszym i bardziej przejrzystym, kodyfikacja wielokrotnie zmienianych rozporządzeń jest ważną kwestią.
– Sprawozdanie poseł Diany Wallis (A6-381/2008)
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) W oparciu o sprawozdanie przygotowane przez moją brytyjską koleżankę, panią poseł Wallis, głosowałem za przyjęciem rezolucji legislacyjnej zatwierdzającej wniosek dotyczący dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie prostych zbiorników ciśnieniowych. Wniosek wynika z chęci skonsolidowania prawa wspólnotowego, które określa się – moim zdaniem niesłusznie – jako kodyfikację. Jest to chwalebna inicjatywa, ale z przykrością stwierdzam, że w świetle zwiększania się liczby i poziomu skomplikowania tekstów Komisja nie zmieniła swojego stanowiska z 1 kwietnia 1987 r. i wciąż zleca swoim służbom kodyfikację wszystkich aktów prawodawczych nie później niż po ich dziesiątej modyfikacji, a równocześnie podkreśla, że jest to wymóg minimalny i że w interesie przejrzystości i prawidłowego rozumienia prawodawstwa wspólnotowego służby miały podejmować starania na rzecz kodyfikacji tekstów, za które były odpowiedzialne, w jeszcze krótszych odstępach czasu. W tym konkretnym przypadku dokonujemy kodyfikacji szeregu dyrektyw z lat 1987, 1990 i 1993 oraz tekstów je zmieniających. Moim zdaniem polityka konsolidacji prawa wspólnotowego powinna być jednym z priorytetów Komisji Europejskiej, a aktualna sytuacja nie jest dobra, w szczególności w odniesieniu do państw członkowskich i europejczyków.
Šarūnas Birutis (ALDE), na piśmie. – (LT) Państwa członkowskie muszą wykorzystać wszelkie niezbędne środki gwarantujące, że na rynek wprowadzane i przeznaczane do użytkowania są jedynie te zbiorniki ciśnieniowe, które są bezpieczne dla ludzi, zwierząt i mienia oraz że są one odpowiednio instalowane, konserwowane i użytkowane zgodnie z ich przeznaczeniem. Producenci muszą dopilnować, aby zbiorniki były zgodne z certyfikatem badania typu WE oraz opisem procesu produkcyjnego, muszą opatrywać zbiorniki oznakowaniem CE oraz sporządzać deklaracje zgodności. Przedmiotowa dyrektywa ma zastosowanie do prostych zbiorników ciśnieniowych produkowanych w seriach, natomiast nie ma zastosowania do zbiorników zaprojektowanych specjalnie do zastosowań jądrowych, zbiorników przeznaczonych do napędu statków morskich lub powietrznych oraz do gaśnic.
Celem przedmiotowego wniosku jest kodyfikacja dyrektywy Rady 87/404/EWG z dnia 25 czerwca 1987 r. w sprawie harmonizacji ustawodawstw państw członkowskich odnoszących się do prostych zbiorników ciśnieniowych. Nowa dyrektywa zmieni szereg aktów, których przepisy zostały do niej włączone. Przedmiotowy wniosek nie zmienia treści skodyfikowanych aktów prawnych, a jedynie je łączy w jeden dokument, uwzględniając niezbędne poprawki umożliwiające kodyfikację.
– Sprawozdanie poseł Diany Wallis (A6-385/2008)
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) W oparciu o sprawozdanie przygotowane przez moją brytyjską koleżankę, panią poseł Wallis, głosowałem za przyjęciem rezolucji legislacyjnej zatwierdzającej wniosek dotyczący dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie dodatkowego świadectwa ochronnego dla produktów leczniczych. Wniosek wynika z chęci skonsolidowania prawa wspólnotowego, które określa się – moim zdaniem niesłusznie – jako kodyfikację. Z przykrością stwierdzam, że w świetle zwiększania się liczby i poziomu skomplikowania tekstów Komisja nie zmieniła swojego stanowiska z 1 kwietnia 1987 r. i wciąż zleca swoim służbom kodyfikację wszystkich aktów prawodawczych nie później niż po ich dziesiątej modyfikacji, a równocześnie podkreśla, że jest to wymóg minimalny i że w interesie przejrzystości i prawidłowego rozumienia prawodawstwa wspólnotowego służby miały podejmować starania na rzecz kodyfikacji tekstów, za które były odpowiedzialne, w jeszcze krótszych odstępach czasu. W tym konkretnym przypadku dokonujemy konsolidacji rozporządzenia Rady z 1992 roku oraz czterech tekstów, które je zmodyfikowały, odpowiednio z roku 1994, 2003
, 2005 i 2006. Moim zdaniem polityka konsolidacji prawa wspólnotowego powinna być jednym z priorytetów Komisji Europejskiej, a aktualna sytuacja nie jest dobra, w szczególności w odniesieniu do państw członkowskich i Europejczyków.
– Sprawozdanie poseł Diany Wallis (A6-386/2008)
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), - (FR) W oparciu o sprawozdanie przygotowane przez moją brytyjską koleżankę, panią poseł Wallis, głosowałem za przyjęciem rezolucji legislacyjnej zatwierdzającej wniosek dotyczący dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie stosowania Protokołu w sprawie procedury dla nadmiernego deficytu załączonego do Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską. Wniosek wynika z chęci skonsolidowania prawa wspólnotowego, które określa się – moim zdaniem niesłusznie – jako kodyfikację. Z przykrością stwierdzam, że w świetle zwiększania się liczby i poziomu skomplikowania tekstów Komisja nie zmieniła swojego stanowiska z 1 kwietnia 1987 r. i wciąż zleca swoim służbom kodyfikację wszystkich aktów prawodawczych nie później niż po ich dziesiątej modyfikacji, a równocześnie podkreśla, że jest to wymóg minimalny i że służby miały podejmować starania na rzecz kodyfikacji tekstów, za które były odpowiedzialne, w krótszych odstępach czasu. W tym konkretnym przypadku dokonujemy konsolidacji rozporządzenia Rady z 1993 r. oraz trzech tekstów, które je zmodyfikowały, odpowiednio z roku 2000, 2002 i 2005. Moim zdaniem polityka konsolidacji prawa wspólnotowego powinna być jednym z priorytetów Komisji Europejskiej, a aktualna sytuacja nie jest dobra, w szczególności w odniesieniu do państw członkowskich i Europejczyków.
– Sprawozdanie poseł Diany Wallis (A6-379/2008) .
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) W oparciu o sprawozdanie przygotowane przez moją brytyjską koleżankę, panią poseł Wallis, głosowałem za przyjęciem, rezolucji legislacyjnej zatwierdzającej, w następstwie procedury konsultacji, wniosek dotyczący rozporządzenia Rady w sprawie stosowania art. 81 Traktatu w sektorze transportu lotniczego. Wniosek wynika z chęci skonsolidowania prawa wspólnotowego, które określa się – moim zdaniem niesłusznie – jako kodyfikację. Przykro mi, że w świetle zwiększania się liczby i poziomu skomplikowania tekstów Komisja nie zmieniła swojego stanowiska z 1 kwietnia 1987 r. i wciąż zleca swoim służbom kodyfikację wszystkich aktów prawodawczych nie później niż po ich dziesiątej modyfikacji, a równocześnie podkreśla, że jest to wymóg minimalny i że służby miały podejmować starania na rzecz kodyfikacji tekstów, za które były odpowiedzialne, w krótszych odstępach czasu. W tym konkretnym przypadku dokonujemy konsolidacji rozporządzenia Rady z 1997 r. oraz pięciu tekstów, które je zmodyfikowały, odpowiednio z roku 1990, 1992, 1994, 2003 i 2004. Moim zdaniem polityka konsolidacji prawa wspólnotowego powinna być jednym z priorytetów Komisji Europejskiej i że aktualna sytuacja nie jest dobra, w szczególności w odniesieniu do państw członkowskich i Europejczyków.
– Sprawozdanie posła Alaina Lamassoure’a (A6-0342/2008)
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) W oparciu o sprawozdanie przygotowane przez mojego znakomitego francuskiego kolegę, byłego ministra, pana posła Lamassoure’a, głosowałem za przyjęciem rezolucji legislacyjnej zatwierdzającej, po przyjęciu poprawek, wniosek dotyczący rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie z 2000 roku stosujące decyzję dotyczącą systemu środków własnych Wspólnot. Podobnie jak przeważająca część posłów uważam, że należy pamiętać o tym, że Rada zwróciła się do Komisji z prośbą o przeprowadzenie pełnej i wyczerpującej analizy wszystkich aspektów związanych z wydatkami i zasobami Unii Europejskiej i o przesłanie jej sprawozdania w latach 2008/2009. Zgodnie z porozumieniem instytucjonalnym z 17 maja 2006 r. w sprawie dyscypliny budżetowej i należytego zarządzania finansami popieram odpowiednie zaangażowanie Parlamentu na wszystkich etapach tej analizy. W tym kontekście wszyscy powinniśmy pamiętać o tym, że aktualne perspektywy finansowe na lata 2007-2013 zostały zatwierdzone w ramach politycznego kompromisu opracowanego w celu przeglądu korekty do składki brytyjskiej.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Oczywiste jest, że sprawozdanie pana posła Lamassoure’a w sprawie systemu środków własnych Wspólnot ma celowo charakter ideologiczny. Mowa w nim o odmowie zaangażowania się, cytuję: „w szczegóły (…) przestarzałego, niesprawiedliwego i nieprzejrzystego systemu”, którego główną wadą w opinii sprawozdawcy jest to, że w tej kwestii nie decyduje Parlament Europejski.
Można by ponadto dojść do wniosku, opierając się na tym, co zostało powiedziane w tej Izbie, że nie minęłoby dużo czasu zanim europejscy podatnicy zostaliby obciążeni kolejnym podatkiem pobieranym bezpośrednio przez Brukselę. Dobrowolna zgoda na opodatkowanie (wyrażana przez obywateli lub ich przedstawicieli) jest podstawową zasadą państwa konstytucyjnego, podobnie jak prerogatywą państwa jest możliwość pobierania podatku.
Zatem w tym tkwi problem. Unia Europejska nie jest państwem i nie może w żadnych okolicznościach sama pobierać podatków. Ponadto stale ignorując odrzucenie Konstytucji Europejskiej przez Francuzów, Holendrów i Irlandczyków, Unia pokazuje, że nie bardzo przejmuje się dobrowolną zgodą poszczególnych narodów. Niestety preferuje ona kłamstwa, manipulację a nawet użycie siły.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Lamassoure’a w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady w sprawie poprawek do systemu środków własnych Wspólnot. Zgadzam się z podstawami, na których jest ono oparte, i podzielam opinię wyrażoną przez sprawozdawcę, kiedy przyznaje on, że ostatnia decyzja Komisji mająca na celu aktualizację rozporządzenia wykonawczego w sprawie środków własnych zgodnie z decyzją Rady z 7 czerwca 2007 r. w obecnym kształcie skomplikowałaby procedurę i umożliwiłaby ciągłe stosowanie wyjątków i specjalnych warunków dla niektórych państw członkowskich.
Dlatego też uważam, że ogólny przegląd funkcjonowania systemu środków własnych, który musi się odbyć, powinien uwzględniać aktywny udział Parlamentu Europejskiego w procesie proponowania odpowiednich środków mających na celu osiągnięcie większej przejrzystości.
- Sprawozdanie posła Gérarda Deprez (A6-0408/2008)
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) W oparciu o sprawozdanie przygotowane przez mojego belgijskiego kolegę, pana posła Deprez, głosowałem za przyjęciem rezolucji legislacyjnej modyfikującej wniosek w sprawie decyzji ramowej Rady w spawie europejskiego nakazu dowodowego dotyczącego przedmiotów, dokumentów i danych, które mają zostać wykorzystane w postępowaniach w sprawach karnych. Podobnie jak wielu innych posłów z zadowoleniem przyjmuję projekt w sprawie decyzji ramowej Rady, która przewiduje stosowanie zasady wzajemnego uznawania do europejskiego nakazu dotyczącego przedmiotów, dokumentów i danych, które mają zostać wykorzystane w postępowaniach w sprawach karnych. Ten europejski nakaz, zwany dalej europejskim nakazem dowodowym, umożliwi szybszą i skuteczniejszą współpracę w sprawach karnych i zastąpi funkcjonujący obecnie na tym obszarze system wzajemnej pomocy prawnej, a dokonane zostanie to zgodnie z konkluzjami Rady Europejskiej.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Poza tym, że mamy poważne zastrzeżenia do analizy niektórych aspektów zawartych w sprawozdaniu PE, nie zgadzamy się na harmonizację praw oraz przyjęcie wspólnych procedur, w szczególności odnośnie do europejskiego nakazu dowodowego, który jest jedną z inicjatyw związanych ze stworzeniem europejskiej przestrzeni prawa karnego.
Komisja Europejska ma opinię instytucji proponującej niezliczone wnioski w sprawie nadania wymiarowi sprawiedliwości na szczeblu UE ponadnarodowego charakteru, co jest zagrożeniem dla podstawowych aspektów suwerenności państw członkowskich oraz ich obowiązku ochrony praw swoich obywateli.
W trakcie prowadzonego obecnie procesu konsultacyjnego PE broni transgranicznego gromadzenia dowodów w taki sam sposób, w jaki działa europejski nakaz aresztowania. Większość posłów do PE chce usunięcia „klauzuli terytorialności” uzgodnionej przez Radę (która na określonych warunkach umożliwiałaby państwu członkowskiemu odmówienie wykonania europejskiego nakazu dowodowego), co narusza suwerenność państwa członkowskiego.
Zasadniczo PE, który jest „bardziej papieski od papieża”, chce wdrożyć zaproponowany traktat, który został już trzy razy odrzucony, w szczególności na obszarze sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, i tym samym stworzyć „europejską przestrzeń prawa karnego” i, jak mówi sprawozdawca „uniknąć stosowania krajowych praw weta”.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania przewodniczącego Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, pana posła Deprez, w sprawie decyzji ramowej Rady w spawie europejskiego nakazu dowodowego. Zgadzam się z celem sprawozdania i zawartym w nim stanowiskiem.
Ułatwienie gromadzenia transgranicznych dowodów jest niewątpliwie ważnym krokiem w stronę realizacji zasady wzajemnego uznawania decyzji sądowych. Zasada ta stanowi podstawę współpracy sądowej, a jej ostatecznym celem jest szybsze zapewnienie skutecznej pomocy prawnej wszystkim państwom członkowskim. Chciałbym zauważyć, że jeżeli chcemy zagwarantować stworzenie spójnego europejskiego obszaru prawnego i zadbać, żeby współpraca sądowa w zakresie spraw karnych przynosiła oczekiwane efekty, ramy legislacyjne muszą zostać wdrożone przez wszystkie państwa członkowskie, a instrumenty powinny ułatwić różnym krajowym władzom sądowym udzielanie sobie wsparcia, a poza tym nie wolno nam oczywiście zapominać o ochronie danych osobowych.
Bernard Wojciechowski (IND/DEM), na piśmie. − (PL) Zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom państw członkowskich oraz szybkie i sprawne działanie wymiaru sprawiedliwości powinno być priorytetem Wspólnoty. Ma to znaczenie w kontekście gwałtownego rozwoju przestępczości zorganizowanej, w szczególności o charakterze transgranicznym. Wszelkie instrumenty prawne, które mogą usprawnić postępowanie karne i przyczynić się do skazania sprawców przestępstw zasługują na szczególną uwagę.
Europejski Nakaz Dowodowy wprowadza automatyczną uznawalność decyzji sądowych wydanych w innym państwie członkowskim. Jest to dość problematyczne, gdyż pociąga za sobą daleko idące modyfikacje postępowania karnego w Państwach Członkowskich. Z uwagi na różne modele procedury karnej oraz wysokie zróżnicowaniu prawa dowodowego wprowadzenie END jest inicjatywą bardzo problematyczną. W moim odczuciu, zamiast ingerować w tak delikatną materię jak procedura karna w danym kraju, Komisja i PE powinny się skupić na zapewnieniu jak najlepszej współpracy sił policyjnych krajów członkowskich przy udziale takich organów jak Eurojust oraz Europejskie Kolegium Policyjne.
Lena Ek (ALDE), na piśmie. − (SV) Realizowana przez UE polityka rybołówstwa nie jest i nigdy nie była oparta na wspólnych i przemyślanych decyzjach. W ostatnich latach zasoby rybne w Europie dramatycznie się zmniejszały i nie są podejmowane prawie żadne działania, żeby sytuację tę zmienić. Polityka rybołówstwa, którą powinna popierać UE, musi być oparta na długofalowym i dalekowzrocznym myśleniu.
Jednak w wielu aspektach sprawozdanie pana posła Buska jest przejawem pozytywnych zmian. W uzasadnieniu sprawozdawca stwierdza, że odnowienie zasobów dorsza jest kwestią najwyższej wagi i że najlepszą metodą byłby całkowity zakaz jego połowów, choć środek ten został później odrzucony. Niestety poprawki do sprawozdania nie odzwierciedlają niepokoju wyrażonego przez posła Buska w uzasadnieniu.
Zaproponowane poprawki nie idą wystarczająco daleko, żeby mieć jakiekolwiek rzeczywiste znaczenie. Bardzo niefortunne jest umożliwienie dokonania przeglądu już dziś niezadowalającego systemu regulowania nakładu połowowego, w momencie gdy stan zasobów dorsza „znacząco się poprawi”. Uzasadnione jest stwierdzenie, że zamiast tego nacisk powinien zostać położony na zabezpieczenie odnowienia zasobów w większym stopniu niż ma to miejsce dzisiaj. Tylko w takim przypadku będziemy mogli rozpocząć rozmowę o ewentualnym przeglądzie. Dlatego sprawozdanie wysyła całkowicie nieprawidłowe sygnały, według których problem zostanie wkrótce rozwiązany i że wtedy powinniśmy rozpocząć przegląd systemu. W rzeczywistości mamy do czynienia z sytuacją odwrotną. Dlatego głosowałam za odrzuceniem sprawozdania.
Glyn Ford (PSE), na piśmie. − Nie poparłem sprawozdania posła Buska. Wszyscy wiemy, że odnowienie zasobów dorsza jest rzeczą ważną. Oczywiste jest, że dorsz może trafiać przypadkiem do sieci w trakcie połowu innych gatunków ryb. Jednak propozycja ograniczenia ogólnej intensywności połowu na obszarze od Kornwalii do ujścia rzeki Severn jest radykalna i drastyczna. Jako poseł do PE reprezentujący ten region nie jestem jeszcze – a mógłbym być, gdybym miał więcej danych – przekonany o konieczności tak szybkiego podjęcia tak dalece idących kroków.
Duarte Freitas (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Celem przedmiotowego sprawozdania jest „doszlifowanie” europejskiej strategii na rzecz ochrony zasobów dorsza.
Od listopada 2000 roku, kiedy Międzynarodowa Rada Badań Morza (ICES) zwróciła uwagę na poważne zagrożenie drastycznym spadkiem zasobów dorsza na Morzu Północnym i u zachodnich wybrzeży Szkocji, oraz od posiedzenia Rady w grudniu 2000 roku, ministrowie odpowiedzialni za rybołówstwo i Komisja wyrażają niepokój o krytyczny stan tych zasobów.
W świetle zróżnicowanej sytuacji na różnych łowiskach, celem przedmiotowego sprawozdania przygotowanego przez Parlament Europejski jest zapewnienie większej elastyczności działania przy uwzględnieniu zróżnicowanych warunków połowów i zróżnicowanych zasobów na obszarach, na których plany odnowienia zasobów tego gatunku będą miały zastosowanie.
Jednym z wymienionych w sprawozdaniu priorytetów jest zapewnienie większego zaangażowania właściwych regionalnych komitetów doradczych (RKD) oraz państw członkowskich w efektywne zarządzanie zasobami dorsza. Wyraźne odniesienie do RKD i państw członkowskich w prawodawstwie będzie czytelnym sygnałem, że instytucje unijne poważnie traktują zaangażowanie tych interesariuszy w proces budowy systemów zarządzania połowami w przyszłości.
Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania.
Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) Status dorsza jest sprawą najwyższej wagi i wymaga natychmiastowych i zdecydowanych działań. Jednak wnioski Komisji są niewystarczające i na wielu obszarach zawierają braki.
Interesujące jest także to, że Parlament dość niespodziewanie zdecydował, że kwestia ta powinna być rozwiązywana na szczeblu krajowym. Jest to oczywisty przykład próby osłabienia wniosku Komisji, która ma na celu przyniesienie korzyści sektorowi. Jest to po prostu próba robienia czegoś na siłę.
Z powyższych powodów głosowaliśmy za odrzuceniem sprawozdania.
Bogusław Liberadzki (PSE), na piśmie. − (PL) Głosuję za przyjęciem sprawozdania w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 423/2004 w odniesieniu do odnowienia zasobów dorsza oraz zmieniającego rozporządzenie (EWG) nr 2847/93.
Według Komitetu Naukowo-Technicznego i Ekonomicznego ds. Rybołówstwa stan zasobów dorsza w Morzu Północnym jest krytyczny. Połowy są zbyt wysokie, ich celem staje się zbyt wiele młodych ryb, co powoduje ograniczenie możliwości odnowienia gatunku.
Sprawozdawca Niels Busk kładzie silny nacisk na potrzebę monitoringu i kontroli przestrzegania przepisów. Przychyla się również do opinii Komisji o konieczności przeglądu celów odłowów, uproszczenia systemu zarządzania oraz ograniczenia odrzutów. Nie możemy zakazać połowów ze względu na skutki społeczne i gospodarcze, ale potrzebne są bezzwłoczne działania w kierunku wdrożenia planu odnowy zasobów dorsza.
James Nicholson (PPE-DE), na piśmie. − Z zadowoleniem przyjmuję wysiłki na rzecz rozwiązania problemów związanych z planem odnowienia zasobów dorsza z 2004 roku, który w oczywisty sposób okazał się nieskuteczny. Pomimo zastosowania wielu środków, zasoby dorsza zasadniczo nie zwiększyły się.
Najważniejsza kwestia poruszona w przedmiotowym wniosku dotyczy zmniejszenia ilości odrzutów. W sytuacji, w której mamy do czynienia z brakiem żywności a rybacy zmagają się z ogromnymi wyzwaniami, praktykę tę można uznać za kompletnie nielogiczną i nieekonomiczną.
Kontyngent dla całkowitych dopuszczalnych połowów jest bardzo niski, a rybacy są zmuszani do wyrzucania dużych ilości ryb do morza pomimo faktu, że praktyka ta wcale nie przyczynia się do zwiększenia zasobów.
Oczywiście wciąż musimy podejmować działania na rzecz ochrony zasobów dorsza, jednak powinniśmy także pamiętać o szerszej perspektywie. Większy wpływ na zmniejszenie zasobów mogą mieć zmiany klimatyczne i konsekwencje globalnego ocieplenia niż rybacy, którzy działając w tym sektorze po prostu starają się zarabiać na życie.
- Sprawozdanie posła Kyösti Virrankoskiego (A6-0412/2008)
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) W oparciu o sprawozdanie przygotowane przez mojego fińskiego kolegę, pana posła Virrankoskiego, głosowałem za przyjęciem rezolucji mającej na celu zatwierdzenie bez poprawek projektu budżetu korygującego nr 7/2008 Unii Europejskiego dotyczącego uruchomienia z Funduszu Solidarności Unii Europejskiej kwoty 12,8 miliona euro w formie środków na zobowiązana i płatności. Kwota ta jest przeznaczona na pomoc ludności francuskich departamentów zamorskich: Gwadelupy i Martyniki, które doznały znacznych szkód w wyniku huraganu Dean w sierpniu 2007 roku. Przedmiotowy projekt budżetu korygującego jest całkowicie neutralny z budżetowego punktu widzenia, gdyż przewiduje on odpowiednie obniżenie środków na płatności w artykule 13.04.02 w odniesieniu do Funduszu Spójności. Należy zauważyć, że przedmiotowy projekt budżetu korygującego jest pierwszym projektem w całości poświęconym Funduszowi Solidarności Unii Europejskiej, o co prosił Parlament Europejski.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) W oparciu o sprawozdanie przygotowane przez mojego niemieckiego kolegę, pana posła Böge, głosowałem za przyjęciem rezolucji zatwierdzającej bez poprawek wniosek dotyczący decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie uruchomienia Funduszu Solidarności Unii Europejskiej (EUSF) w celu udzielenia pomocy Francji, której departamenty zamorskie Gwadelupa i Martynika doznały szkód w wyniku huraganu Dean w 2007 roku. W związku z tym w ramach Funduszu Solidarności, Francji zostanie przyznana kwota 12,8 milliona euro w formie środków na zobowiązana i płatności, a stanie się to dzięki przyjmowanemu równocześnie budżetowi korygującemu na rok 2008. Środki te stanowią 2,5% kwoty bezpośrednich szkód oszacowanych na 511,2 milionów euro.
Šarūnas Birutis (ALDE), na piśmie. – (LT) Fundusz Solidarności i inne konkretne środki nie są wielkimi kwotami w porównaniu z budżetem Unii Europejskiej, a ich podstawowym celem jest pomoc obszarom i ludziom dotkniętym przez klęski żywiołowe. Popieram decyzję o przyznaniu z Funduszu Solidarności pomocy Francji dla Martyniki i Gwadelupy, w które w sierpniu 2007 roku uderzył huragan Dean. W takich przypadkach powinniśmy być solidarni.
Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) Francja złożyła wniosek o uruchomienie funduszu w związku z huraganem Dean, który w sierpniu 2007 roku uderzył w Martynikę i Gwadelupę. W odpowiedzi Komisja zaproponowała, aby na pomoc dla Francji z funduszu uruchomiono łączną kwotę 12 780 000 euro.
Lista Czerwcowa z zadowoleniem przyjmuje zarówno krajową, jak i międzynarodową solidarność oraz akcje humanitarne, w sytuacji gdy któryś z krajów jest dotknięty przez klęskę żywiołową.
Jednak naszym zdaniem doświadczenia z przeszłości pokazują, że UE nie jest w stanie skutecznie zarządzać pomocą nadzwyczajną poprzez fundusze wspólnotowe. Po drugie, mówimy tutaj o kwocie stanowiącej ułamek procenta PKB Francji. Nie ma uzasadnienia twierdzenie, że UE powinna interweniować i wspólnie finansować projekty, które bogate państwa członkowskie powinny być w stanie sfinansować same.
Z tego względu postanowiliśmy zagłosować za odrzuceniem całego sprawozdania.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Komisja proponuje uruchomienie Funduszu Solidarności Unii Europejskiej dla Francji.
Porozumienie międzyinstytucjonalne przewiduje uruchomienie przedmiotowego funduszu do wysokości 1 miliarda euro rocznie. W roku 2008 uruchomiono łączną kwotę w wysokości 260 411 197 euro - dla Wielkiej Brytanii (162 387 985 euro), Grecji (89 769 009 euro) i Słowenii (8 254 203 euro).
Francja zwróciła się z prośbą o pomoc po huraganie Dean, który w sierpniu 2007 roku uderzył w Martynikę i Gwadelupę. Komisja proponuje uruchomienie z Funduszu Solidarności UE łącznej kwoty 12 780 000 euro, która zostanie przeznaczona ze środków na płatności niewykorzystane w ramach Funduszu Spójności.
Jednak, podobnie jak w poprzednich przypadkach, powinniśmy zadać przynajmniej jedno oczywiste pytanie: jak to możliwe, że środki unijne dostępne są dopiero teraz, czyli ponad rok po tym, jak mieszkańcy tych obszarów zostali dotknięci przez huragan? Niewątpliwie coś tutaj nie gra…
Należy odnotować, że przedstawiliśmy wnioski mające na celu przyspieszenie procedur uruchamiających środki z przedmiotowego funduszu i zadbanie, żeby kwalifikowały się do niego regionalne klęski żywiołowe. Celem tych wniosków było także uznanie w ramach funduszu szczególnego charakteru klęsk żywiołowych w regionie śródziemnomorskim, takich jak susze i pożary.
Mary Lou McDonald (GUE/NGL), na piśmie. − Poprawka 134
Zdecydowanie sprzeciwiamy się przymusowej aborcji, przymusowej sterylizacji oraz dzieciobójstwu i zgadzamy się, że są to przypadki łamania praw człowieka.
Wstrzymaliśmy się od głosu w trakcie głosowania nad przedmiotową poprawką, gdyż fundusze UE nigdy nie zostały w ten sposób wykorzystane, a w poprawce nie jest jasno wyjaśnione znaczenie międzynarodowej pracy na rzecz rozwoju, która wykonywana jest przez wiarygodne organizacje wspierające kobiety w zakresie kontroli płodności, a w szczególności w zakresie edukacji seksualnej, usług opieki zdrowotnej w dziedzinie rozrodczości i planowania rodziny i które walczą o prawo kobiet do opieki zdrowotnej.
Poprawki 130, 131, 132, 133
Choć głosujemy za przyjęciem tych poprawek z uwagi na znaczenie problemu, uważamy, że bardziej odpowiednie byłoby stworzenie oddzielnej pozycji budżetowej dotyczącej praw dzieci, która obejmowałaby kwestie zawarte w przedmiotowych poprawkach.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. − (DE) Skutki klęsk żywiołowych są bardzo zróżnicowane i zwykle prowadzą do ogromnych zniszczeń. Poza ludzkim cierpieniem, do którego prowadzą, klęski żywiołowe mają przede wszystkim skutki ekonomiczne, które o wiele lat opóźniają rozwój dotkniętych nimi krajów, co ma miejsce w tym przypadku. Niszczona jest podstawowa infrastruktura i można ją odbudować tylko z wielkim trudem wykorzystując środki własne tych państw.
Utworzenie postulowanego Funduszu Solidarności powinno przyspieszyć prace rekonstrukcyjne tego typu poprzez zapewnienie selektywnego wsparcia finansowego, które będzie ponadto wymagać uważnego monitoringu w każdej lokalizacji. Prawdą jest, że regionom dotkniętym przez klęski żywiołowe należy szybko udzielić pomocy, ale równie ważny jest wiarygodny monitoring inwestycji w te projekty. Moim zdaniem obszarowi temu należy poświęcić więcej uwagi i dlatego wstrzymuję się od głosu w trakcie głosowania nad przedmiotowym sprawozdaniem.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Böge w sprawie wniosku dotyczącego decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie uruchomienia Funduszu Solidarności Unii Europejskiej, o co poprosiła Francja chcąc pomóc w sytuacji nadzwyczajnej spowodowanej przez huragan Dean na Gwadelupie i Martynice w sierpniu 2007 roku. Zgadzam się ze sprawozdawcą i podzielam opinię Komisji Rozwoju Regionalnego, że w tym przypadku wykorzystanie funduszu jest w pełni zgodne z przepisami porozumienia międzyinstytucjonalnego z dnia 17 maja 2006 r.
Margie Sudre (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Nasz Parlament zatwierdził właśnie pomoc w wysokości 12,78 miliona euro, która została zaproponowana przez Komisję Europejską dla Gwadelupy i Martyniki, a której celem jest pokrycie części poniesionych w ubiegłym roku nadzwyczajnych wydatków związanych ze skutkami huraganu Dean.
Wspomniana pomoc finansowa będzie bardzo przydatna, szczególnie z uwagi na fakt, że Martynika i Gwadelupa wciąż odczuwają skutki szkód wyrządzonych przez huragan Dean, w szczególności w dziedzinie zasobów mieszkaniowych oraz w sektorze bananów i trzciny cukrowej.
Fundusz Solidarności, który jest wykorzystywany w tym przypadku w drodze wyjątku od przepisów ogólnych, jest szczególnie ważny dla najbardziej oddalonych regionów w kontekście mnogości typowych zagrożeń, z jakimi ma do czynienia zamieszkująca tam ludność, w momencie gdy w Karaiby w ubiegłym tygodniu uderzył huragan Omar.
Od roku 2002, kiedy fundusz został utworzony, jestem bardzo zaangażowana w działania umożliwiające departamentom zamorskim korzystanie z tego typu wsparcia. Doświadczenie zdobyte przez rząd francuski przy składaniu swoich wniosków oraz zrozumienie, jakim wykazały się Komisja, Parlament Europejski i Rada, dają nam pewność, że Europa jest w stanie zadbać o ludność oddalonych regionów, która zmaga się z poważnymi kryzysami.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) W oparciu o sprawozdanie przygotowane przez pana posła Böge, głosowałem za przyjęciem rezolucji zatwierdzającej wniosek dotyczący decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie uruchomienia, w ramach budżetu ogólnego Unii Europejskiej na rok 2008 sumy 10,8 miliona euro w formie środków na zobowiązana i płatności w ramach Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji w celu wsparcia sektora motoryzacyjnego w Hiszpanii i sektora włókienniczego na Litwie. W przypadku Hiszpanii (gdzie proponowane jest przyznanie kwoty 10,5 miliona euro) prośba ma związek z likwidacją 1589 miejsc pracy, z których 1521 zostało zlikwidowanych w fabryce Delphi Automotive Systems España w mieście Puerto Real znajdującym się w prowincji Cádiz w Andaluzji. Jest to producent części samochodowych należący do spółki Delphi Automotive Systems Holding Inc. z siedzibą w Troy, stan Michigan, w Stanach Zjednoczonych. W przypadku Litwy (gdzie proponowane jest przyznanie kwoty 0,3 miliona euro) prośba ma związek z likwidacją 1089 miejsc pracy przez Alytaus Tekstilė - firmę włókienniczą, która zostanie zlikwidowana w okresie czterech miesięcy.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Hiszpania złożyła wniosek dotyczący likwidacji 1589 miejsc pracy, z których 1521 zostało zlikwidowanych w fabryce Delphi Automotive Systems España a 68 przez jej dostawców. Zwróciła się ona z prośbą o kwotę 10 471 778 euro w celu pokrycia części kosztów poniesionych na środki pomocy o wartości blisko 20,94 miliona euro.
Litwa złożyła wniosek dotyczący likwidacji 1089 miejsc pracy w związku z zamknięciem firmy włókienniczej Alytaus Tekstile. Zwróciła się ona z prośbą o kwotę 298 994 euro, a łączny koszt wynosi blisko 0,06 miliona euro.
Jak powiedzieliśmy wcześniej, przedmiotowy fundusz nie może być wykorzystywany jako tymczasowa „poduszka" dla niedopuszczalnych kosztów społeczno-ekonomicznych wynikających z relokacji przedsiębiorstw i zwolnień z tym związanych lub dla nieprzeprowadzenia zmian w polityce, które prowadzą do wykorzystywania pracowników, niepewności i bezrobocia. Kwestią kluczową jest przeciwdziałanie relokacji działalności gospodarczej i karanie za to oraz rezygnacja z polityki liberalizacji światowego handlu, do której nakłania UE.
Pomoc państwa musi być przyznawana w oparciu o długofalowe deklaracje dotyczące zatrudnienia i rozwoju regionalnego. Nie wolno jej przyznawać tam, gdzie mogłaby zachęcać do relokacji.
Musimy wzmocnić rolę przedstawicieli pracowników w radach spółek i przy podejmowaniu decyzji dotyczących zarządzania strukturalnego.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Böge w sprawie uruchomienia Europejskiego Funduszu Dostosowania w odpowiedzi na prośby Hiszpanii i Litwy z lutego i maja 2008 roku. Uważam, że uruchomienie funduszu jest słuszne, gdyż kraje te poniosły ogromne koszty w formie pomocy dla pracowników. Biorąc pod uwagę fakt, że celem istnienia funduszu jest właśnie zapewnianie dodatkowego wsparcia pracownikom, dla których zagrożeniem są nowe warunki konkurencji oraz praktyki handlowe stosowane w dzisiejszym świecie biznesu, uważam, że w tym przypadku prośba o uruchomienie funduszu może zostać przyjęta bez dodatkowych pytań.
Silvia-Adriana Ţicău (PSE), na piśmie. − (RO) Głosowałam za przyjęciem projektu rezolucji, którego celem jest przeciwdziałanie wprowadzeniu kontroli pasażerów jako środka zwiększającego ochronę lotnictwa cywilnego. Bezpieczeństwo pasażerów ma kluczowe znaczenie, ale podejmowane środki nie powinny prowadzić do naruszania podstawowych praw obywateli. Wprowadzenie procedury skanowania ciała w proponowanej obecnie formie nie gwarantuje poszanowania prawa do prywatności.
Uważam, że należy przeprowadzić badania w celu określenia skutków wprowadzenia tego środka na ludzkie zdrowie oraz ocenę oddziaływania w celu określenia praktyczności tych środków. Ponadto uważam, że bardzo ważne są procedury, które zostaną zatwierdzone na potrzeby przechowywania uzyskanych tą drogą obrazów. Z uwagi na to Europejski Inspektor Ochrony Danych powinien sformułować i wydać opinię, dzięki której środki mające na celu zapewnienie pasażerom bezpieczeństwa będą wprowadzane zgodnie z przepisami regulującymi kwestię danych osobowych.
Z zainteresowaniem czekamy na przekazanie przez Komisję Europejską dodatkowych danych dotyczących wspomnianych środków na rzecz poprawy bezpieczeństwa lotnictwa cywilnego. Zagłosowałam dziś za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, ponieważ musimy chronić podstawowe prawa obywateli Unii Europejskiej.
Bernard Wojciechowski (IND/DEM), na piśmie. − (PL) Niezależnie od pozytywnych skutków globalizacji dla wzrostu gospodarczego i zatrudnienia, może ona również nieść ze sobą negatywne skutki dla najbardziej wrażliwych i słabiej wykwalifikowanych pracowników w niektórych sektorach. Te negatywne skutki dotyczyć mogą wszystkich państw członkowskich, zarówno tych większych, jak i mniejszych, będących w Unii już od dawna, oraz tych, które do niej dopiero przystąpiły.
Fundusze strukturalne UE wspierają przewidywanie zmian i zarządzanie nimi w ramach takich działań, jak uczenie się przez całe życie w perspektywie długoterminowej. Natomiast Europejski Fundusz Dostosowania do Globalizacji zapewnia jednorazową, ograniczoną w czasie pomoc indywidualną ukierunkowaną na wspieranie pracowników poszkodowanych w wyniku zwolnień spowodowanych zmianami rynkowymi. UE powinna zwrócić szczególną uwagę na ten fundusz.
– Sprawozdanie posła Andersa Wijkmana (A6-0366/2008)
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) W oparciu o sprawozdanie z własnej inicjatywy przygotowane przez mojego szwedzkiego kolegę, pana posła Wijkmana, głosowałem za przyjęciem rezolucji wynikającej z komunikatu komisji w sprawie stworzenia światowego sojuszu na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym pomiędzy Unią Europejską a ubogimi krajami rozwijającymi się, najbardziej narażonymi na skutki zmian klimatycznych. Dziś już wiemy, że kraje najsłabiej rozwinięte (LDC) oraz rozwijające się małe kraje wyspiarskie (SIDS) odczują wpływ zmian klimatycznych jako pierwsze i największym stopniu. Kraje te dysponują najmniejszymi środkami, aby przygotować się na te gwałtowne zmiany i zmienić swój styl życia. Istnieje zatem zagrożenie, że zmiany klimatyczne jeszcze bardziej opóźnią osiągnięcie milenijnych celów rozwoju (MCR) w wielu z tych krajów, dlatego z zadowoleniem przyjmuję proponowane przez Komisję Europejską stworzenie sojuszu na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym pomiędzy Unią Europejską a ubogimi krajami rozwijającymi się, najbardziej narażonymi na skutki zmian klimatycznych, w szczególności LDC, SIDS oraz państwami AKP (Afryka, Karaiby i Pacyfik). Podobnie jak ogromna większość moich kolegów i koleżanek posłów uważam, że budżet w wysokości 60 milionów euro, jaki został przeznaczony na tę inicjatywę, jest zdecydowanie niewystarczający.
Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. – (IT) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Wijkmana w sprawie stworzenia światowego sojuszu na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym pomiędzy Unią Europejską, krajami najsłabiej rozwiniętymi (LDC) oraz rozwijającymi się małymi krajami wyspiarskimi (SIDS); uważam, że nie możemy odkładać w czasie podjęcia bardziej zdecydowanych działań w kwestii wspólnych wyzwań związanych ze zmianami klimatycznymi i ograniczaniem ubóstwa poza UE. Działania takie stanowiłyby krok naprzód na drodze do realizacji planu działania UE w zakresie zmian klimatycznych i rozwoju (2004) w oparciu o lepsze zrozumienie przez nas faktu, że zmiany klimatyczne muszą zmienić sposób, w jaki patrzymy na pomoc rozwojową.
Jako członek Komisji Rozwoju jestem szczególnie zainteresowany tą decyzją, gdyż istnieje możliwość powiązania jej z międzynarodowymi negocjacjami na temat zmian klimatycznych w Poznaniu w 2008 i w Kopenhadze w 2009 roku. Musimy przezwyciężyć nieufność między krajami uprzemysłowionymi i rozwijającymi się, która była jedną z głównych barier uniemożliwiających osiągnięcie porozumienia w sprawie zmian klimatycznych na okres następujący po roku 2012.
Šarūnas Birutis (ALDE), na piśmie. – (LT) Kraje rozwijające się przyczyniają się do zmian klimatycznych w najmniejszym stopniu, ale są najbardziej narażone na ich konsekwencje i będzie im najtrudniej z nimi walczyć. Państwa uprzemysłowione są z przyczyn historycznych odpowiedzialne za zmiany klimatyczne i mają moralny obowiązek włączenia się w wysiłki podejmowane przez kraje rozwijające się na rzecz dostosowania się do skutków tych zmian.
Przegląd planu działania UE w zakresie zmian klimatycznych i rozwoju z 2007 roku pokazuje, że działania podejmowane w celu włączenia zmian klimatycznych do unijnej polityki rozwojowej są niewystarczające, a prace postępują wyjątkowo powoli. Popieram zaproponowaną przez Komisję inicjatywę stworzenia światowego sojuszu na rzecz przeciwdziałania tym zmianom. Jednak 60 milionów euro przyznanych sojuszowi jest kwotą zdecydowanie niewystarczającą, dlatego ważne jest, aby Komisja określiła długoterminowe perspektywy finansowania i przyznała mu minimum 2 miliardy euro do roku 2010 i 5 miliardów euro do roku 2020. W chwili obecnej krajom rozwijającym się rozpaczliwie brakuje środków na dostosowanie się do zmian klimatycznych. Pomagając krajom rozwijającym się, pomożemy samym sobie.
Marie-Arlette Carlotti (PSE), na piśmie. – (FR) Tak, mamy obowiązek pomóc krajom rozwijającym się, w szczególności krajom najsłabiej rozwiniętym (LDC) oraz rozwijającym się małym krajom wyspiarskim (SIDS), w ograniczeniu wpływu globalnego ocieplenia, gdyż kraje te będą jego pierwszymi ofiarami, choć nie ponoszą za nie odpowiedzialności.
W chwili obecnej Afryka jest „zapomnianym kontynentem” w negocjacjach klimatycznych.
Ambicja ta musi jednak znajdować odzwierciedlenie w zobowiązaniu finansowym współmiernym do tego, o co idzie gra.
W tym tkwi problem.
Przewidziany przez Komisję Europejską budżet w wysokości 60 milionów euro jest niewystarczający.
Długoterminowe perspektywy finansowania powinny przewidywać minimum 2 miliardy euro od dnia dzisiejszego do roku 2010 i od 5 do 10 miliardów euro od dnia dzisiejszego do roku 2020.
Na sfinansowanie tej kwoty Komisja i państwa członkowskie muszą wykorzystać minimum 25% przychodów ze wspólnotowego systemu handlu uprawnieniami do emisji.
Ponadto zwracamy się z prośbą o opracowanie środków związanych z pomocą finansową, wsparciem technicznym oraz transferem technologii w celu ułatwienia wykorzystania technologii o niskim poziomie emisji gazów cieplarnianych.
W końcu należy odblokować nowe metody finansowania.
Jeżeli po raz kolejny uruchomione zostaną kredyty na rozwój oraz Europejski Fundusz Rozwoju, wspomniany sojusz będzie jedynie fikcją.
Konstantinos Droutsas (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) UE wyolbrzymia obecne zagrożenia wynikające ze zmian klimatycznych spowodowanych nieodpowiedzialną eksploatacją bogactw naturalnych przez wielki biznes nie po to, aby kontynuować wdrażanie zdecydowanych środków mających na celu walkę z tymi zagrożeniami, ale aby straszyć ludzi, aby wzmocnić swoją konkurencyjność w porównaniu z innymi imperialistami i aby znaleźć rozwiązanie w kontekście nadmiernego gromadzenia kapitału poprzez zabezpieczenie jeszcze większych zysków dla monopoli.
Sprawozdanie PE w sprawie stworzenia sojuszu na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym pomiędzy Unią Europejską i krajami rozwijającymi się jest jawnym ingerowaniem w wewnętrzne sprawy tych krajów w zakresie organizacji ich gospodarki, społeczeństwa oraz mechanizmów administracyjnych i oferuje niewielkie korzyści finansowe plutokracji w tych krajach lub grozi interwencją militarną zgodnie z polityką prewencyjną w celu przeciwdziałania zagrożeniom dla bezpieczeństwa oraz konfliktom związanym z klimatem i tym samym stanowi poparcie dla sprawozdania Solany, które dotyczy tych kwestii.
Proponowane jest w nim zwiększenie aktywności firm poprzez partnerstwo publiczno-prawne, w szczególności w takich sektorach, jak dostawy wody i energii oraz zdrowie publiczne, a także wprowadzenie podatków ekologicznych; ponadto wyrażone jest w nim poparcie dla systemu handlu uprawnieniami do emisji, który przynosi korzyści firmom a funkcjonuje kosztem robotników i środowiska naturalnego, oraz dla dostosowania krajów rozwijających się do kapitalistycznego przekształcenia handlu, rolnictwa i bezpieczeństwa.
Ludzie odrzucą imperialistyczne plany UE i będą domagać się lepszego i zdrowszego środowiska naturalnego.
Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) Sprawozdanie dotyczy wniosku Komisji o stworzenie światowego sojuszu na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Niestety wśród podstawowych założeń sprawozdania jest wiele stwierdzeń, których Lista czerwcowa nie może zaakceptować, w tym wezwanie do powiązania zaangażowania Unii Europejskiej w kwestie związane ze środowiskiem naturalnym ze wspólną polityką zagraniczną i bezpieczeństwa oraz szczegółowymi wnioskami dotyczącymi sposobu, w jaki UE powinna inicjować inwestycje środowiskowe w państwach trzecich.
Niektóre stwierdzenia zawarte w sprawozdaniu sugerują, że sojusz na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym mógłby być także postrzegany jako próba rozszerzenia uprawnień UE w dziedzinie leśnictwa i w kwestiach morskich. Stanowczo sprzeciwiamy się metodzie wykorzystywania takich kwestii do budowy unijnego państwa.
Lista Czerwcowa zdecydowanie popiera unijną współpracę obejmującą transgraniczne problemy związane ze środowiskiem naturalnym. Jednak walka z ubóstwem i podejmowanie wysiłków na rzecz rozwiązywania problemów ekologicznych na szczeblu globalnym powinny być prowadzone w ramach ONZ. Po głębokim namyśle Lista Czerwcowa postanowiła zagłosować za odrzuceniem sprawozdania.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Zmiany klimatyczne na naszej planecie nie są spowodowane jedynie naturalnymi procesami na niej zachodzącymi, ale także polityką realizowaną przez kraje uprzemysłowione, która polega na coraz intensywniejszej eksploatacji bogactw naturalnych. Przyspieszyła ona zmiany klimatyczne tak bardzo, że dziś sprawiają one ludzkości poważne problemy.
Odpowiedzialne działania mające na celu walkę z konsekwencjami zmarnowania bogactw naturalnych wymagają radykalnego zerwania z kapitalistyczną polityką.
Jednak podejście preferowane przez podmioty kierujące UE to wspólna odpowiedzialność wszystkich państw. Pociąga ono za sobą próby narzucenia krajom rozwijającym się ograniczeń w zakresie suwerennego wykorzystywania bogactw naturalnych, co jest oczywiście po myśli największych międzynarodowych koncernów, których ambicją jest eksploatacja tych bogactw.
Oprócz innych aspektów, w tekście przyjętym przez PE jest wiele sprzeczności, a poza tym całkowicie zignorowano w nim kwestie Kluczowe. Zamiast tego postulowana jest w nim „prewencyjna polityka bezpieczeństwa lub jako reakcja na zagrożenia bezpieczeństwa lub konflikty związane z klimatem” a „zmiany klimatyczne” wykorzystywane są do zabezpieczenia stosunków międzynarodowych i nadania im militarnego charakteru.
W przedmiotowym sprawozdaniu, które oparte jest na zasadzie „konsument płaci", postulowane jest także wprowadzenie podatków „ekologicznych" (w odróżnieniu od systemu podatkowego opartego na dochodach), które otwierają drzwi prywatyzacji usług publicznych oraz wykorzystywaniu przez podmioty prywatne tak podstawowych zasobów, jak woda.
Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Zmiany klimatyczne są faktem, który staje się przedmiotem interesującej dyskusji, kiedy mówimy o poszukiwaniu rozwiązań. W dyskusji takiej musimy odrzucić dogmaty i bezmyślność.
W odróżnieniu od fatalistycznego podejścia, które utożsamia wzrost liczby ludności na świecie, zwiększoną konsumpcją oraz, co nieuniknione, poprawą warunków życia milionów ludzi z potencjalną katastrofą ekologiczną, my powinniśmy korzystać z nowoczesnych metod naukowych oraz ogromnego postępu, które przynoszą nam wszystkim korzyści, aby poszukiwać stosownych odpowiedzi umożliwiających uniknięcie zagrożenia związanego z niepożądanymi skutkami ubocznymi (co często ma miejsce, kiedy decyzje podejmowane są w pośpiechu w wyniku chęci szybkiego działania, ale bez należytego zrozumienia sytuacji, której dotyczą).
Jednak niezależnie od tego, które podejście zostanie wybrane – wybranych może też zostać kilka z uwagi na fakt, że potrzebne są liczne rozwiązania – musimy przyznać, że istnieją kraje, które mają mniejsze możliwości reagowania na takie problemy. Kraje te są na takich etapach rozwoju, że nie mają do dyspozycji niezbędnych środków, co sprawia, że znajdują się w bardzo trudnej sytuacji. Troska o te kraje i zamieszkującą w nich ludność, której celem będzie ograniczenie negatywnego wpływu zmian klimatycznych, i wsparcie ich w dostosowaniu się do tych zmian, muszą być podstawowymi elementami naszej polityki.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Wijkmana w sprawie stworzenia światowego sojuszu na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Problem zmian klimatycznych jest przedmiotem debat od wielu lat: zrobiono wiele, ale wciąż niewystarczająco dużo. Celem jest zintensyfikowanie działań na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi poza UE. Musimy zatem promować polityczny dialog między UE i państwami rozwijającymi się, aby zachęcać do włączenia czynników związanych ze zmianami klimatycznymi do planów mających na celu ograniczanie ubóstwa na szczeblu lokalnym i krajowym.
Popieram przedmiotową inicjatywę. Oczywiście zanim zyska ona popularność, będzie musiała stawić czoła wielu wyzwaniom, takim jak brak koordynacji na szczeblu globalnym, brak środków finansowych itp. Zgadzam się także z uwagami sprawozdawcy na temat inwestycji w rozwój innowacyjnych modeli partnerstwa publiczno-prywatnego, w które Europa głęboko wierzy. Są one przyszłością UE na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym.
Bart Staes (Verts/ALE), na piśmie. − (NL) Od jakiegoś czasu oczywiste jest, że choć kraje najsłabiej rozwinięte w najmniejszym stopniu przyczyniają się do globalnego ocieplenia to właśnie w nie uderza ono najbardziej. Na skutek tej bezradność będą one wciągane w otchłań ubóstwa jeszcze bardziej, dlatego z zadowoleniem odnotowuję fakt, że pan poseł Wijkman dobitnie problem ten podkreśla.
Pojawił się pomysł stworzenia sojuszu, którego celem będzie walka za zmianami klimatycznymi, jednak Komisja nie przeznaczyła na niego wystarczających środków finansowych. Koszty zmian klimatycznych mogą sięgać aż 80 miliardów euro. Jednak przeznaczony przez Komisję budżet wynosi 60 milionów euro, co jest kwotą, która po prostu nie wystarczy krajom najsłabiej rozwiniętym na przygotowanie się do zmian klimatycznych. W tej chwili znalezienie lub uwolnienie dodatkowych środków zależy od sojuszu. Oznacza to, że poszczególne państwa członkowskie Unii muszą wziąć na siebie odpowiedzialność. Muszą one przeznaczyć większe kwoty niż dotychczas.
Parlament Europejski proponuje także przekazanie sojuszowi minimum 25% przychodów z systemu handlu uprawnieniami do emisji.
Wygląda na to, że w związku ze zmianami klimatycznymi Unia zaczyna inaczej patrzeć na współpracę na rzecz rozwoju, co jest powodem do zadowolenia. Właśnie z tego powodu poprę sprawozdanie.
Silvia-Adriana Ţicău (PSE), na piśmie. − (RO) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania zatytułowanego „Stworzenie światowego sojuszu na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym pomiędzy Unią Europejską a ubogimi krajami rozwijającymi się, najbardziej narażonymi na skutki zmian klimatycznych”.
Wspomniany wcześniej przegląd planu działania UE w zakresie zmian klimatycznych i rozwoju z 2007 roku pokazuje, że postęp we włączaniu zmian klimatycznych do głównego nurtu polityki rozwoju Unii Europejskiej jest niewystarczający i zdecydowanie zbyt wolny.
Choć UE postawiła sobie za cel stanie się liderem w walce ze zmianami klimatycznymi, unijny budżet nie odzwierciedla tego, że polityka ta traktowana jest priorytetowo. Mechanizm czystego rozwoju (CDM) dotychczas był słabo dostosowany do wychodzenia na przeciw potrzebom najbiedniejszych państw w zakresie inwestycji w czyste technologie.
Autor sprawozdania wzywa UE, aby ta umieściła problem zmian klimatycznych w centrum swojej polityki współpracy na rzecz rozwoju oraz prosi Komisję o przekazanie szczegółowych informacji na temat istniejących mechanizmów finansowych wykorzystywanych w kontekście zmian klimatycznych i rozwoju na szczeblu krajowym i międzynarodowym. Komisja powinna niezwłocznie zaproponować środki niezbędne do zwiększenia unijnego wsparcia finansowego dla rozwoju i walki ze zmianami klimatycznymi oraz zapewnić możliwie najlepszą koordynację i komplementarność z istniejącymi inicjatywami.
Bernard Wojciechowski (IND/DEM), na piśmie. − (PL) Ochrona środowiska naturalnego bez wątpienia powinna być priorytetem każdego Państwa Członkowskiego, jaki całej Wspólnoty. Jednakże inicjatywa powołania światowego sojuszu na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym pomiędzy UE, a ubogimi krajami rozwijającymi się jest co najmniej chybiona. Wydawanie pieniędzy podatników na kolejny kosztowny twór polityczny z pewnością nie przyczyni się do poprawy stanu środowiska naturalnego, a jedynie zapewni kolejne lukratywne posady brukselskim urzędnikom. Kraje rozwijające się wytwarzają wielokrotnie mniej zanieczyszczeń, zaś sama emisja dwutlenku węgla jest bardzo znikoma w porównaniu z potęgami gospodarczymi.
Chciałbym przypomnieć, że od lat do grona największych trucicieli zaliczane są m.in. Stany Zjednoczone. Do dziś nie ratyfikowały protokołu z Kioto. Jestem przekonany, że powołanie sojuszu na linii UE – kraje rozwijające się w najmniejszym stopniu nie zmniejszy poziomu zanieczyszczeń, gdyż kluczem do poprawy sytuacji są np. rozmowy z przywódcami politycznymi powyżej wspomnianych państw, ponieważ to one przyczyniają się najbardziej do degradacji środowiska naturalnego.
– Sprawozdanie posła Jeana-Marie Beaupuy’a (A6-0356/2008)
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za przyjęciem rezolucji w sprawie zarządzania i partnerstwa na szczeblu krajowym i regionalnym i podstawy dla projektów w dziedzinie polityki regionalnej, przedstawionej w oparciu o sprawozdanie z własnej inicjatywy mojego francuskiego kolegi, pana posła Jeana Marie Beaupuy’a. W pełni zgadzam się z opinią, że w celu uproszczenia i zwiększenia skuteczności należy przeprowadzić ocenę wykonalności połączenia poszczególnych funduszy wspólnotowych w przyszłej polityce spójności po roku 2013.
Petru Filip (PPE-DE), na piśmie. − (RO) Z zadowoleniem przyjmuję inicjatywę polegającą na przygotowaniu sprawozdania w sprawie dobrego zarządzania lokalnego i regionalnego oraz znaczenia partnerskiej współpracy między czterema lub więcej szczeblami władzy: lokalnym, regionalnym, krajowym i europejskim. Każde spotkanie z przedstawicielami władz lokalnych wybranych bezpośrednio przez obywateli zwykle uwydatnia różnice w sposobie realizowania polityki na wspomnianych wyżej szczeblach władzy.
Bez stworzenia polityki prawdziwego partnerstwa między wszystkimi organami władzy, na które nie będzie miała wpływu przynależność polityczna niemająca żadnego związku z pomocniczością, wysiłki podejmowane zarówno przez Parlament Europejski, jak i pozostałe instytucje europejskie nie doprowadzą do osiągnięcia oczekiwanych konkretnych rezultatów i zwiększenia skuteczności. Mamy wystarczająco dużą wiedzę na temat konfliktów i źle rozumianej rywalizacji pomiędzy przedstawicielami różnych partii politycznych będących u władzy na różnych szczeblach administracji, które w większości przypadków prowadzą do pozbawiania europejskich obywateli korzyści wynikających z europejskich projektów zatwierdzanych na forum PE. Dlatego głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, mając nadzieję, że polityka regionalna uzyska należny jej status.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Sprawozdanie pana posła Beaupuy’a jest bardzo pouczające. Mowa w nim o zarządzaniu polityką strukturalną i dowiadujemy się z niego, że poza wyrównaniem poziomu rozwoju wszystkich regionów Unii Europejskiej, prawdziwym celem polityki regionalnej jest radykalna zmiana organizacji terytorialnej państw członkowskich i w konsekwencji ich struktury administracyjnej i politycznej.
W sumie nie jest to wielką niespodzianką. Wszystkie podejmowane dziś w Europie działania mają na celu pominięcie lub zniszczenie państw narodowych: odgórnie, poprzez przekazywanie kompetencji europejskiemu super-państwu i oddolnie, poprzez promowanie wbrew tradycji wielu państw członkowskich oraz niezgodnie z granicami naturalnymi lub granicami oddzielającymi różne pod względem tożsamości prowincje, kosztem miliardów euro, „regionu” jako uprzywilejowanego szczebla organizacji niemającego charakteru narodowego lub tworzenie transgranicznych obszarów, które też takiego charakteru nie mają. Do rozwoju tego przyczynia się chwalone przez sprawozdawcę „zintegrowane podejście” do wspólnotowego prawodawstwa, które polega na uwzględnianiu tego szczebla we wszystkich europejskich politykach mających wpływ na kwestie terytorialne, gospodarcze i społeczne.
Niezależnie od wyborczych manipulacji, reforma administracyjna proponowana przez prezydenta Sarkozy’ego musi zostać zbadana właśnie w ramach tej analizy.
Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) W sprawozdaniu proponuje się zacieśnienie współpracy między administracjami krajowymi. Jednak należy pamiętać, że to właśnie w wyniku konkurencji między instytucjami testowane są najlepsze formy sprawowania rządów i odróżniane są one od form mniej odpowiednich. Prawdopodobnie dobrym przykładem jest istniejąca w Europie różnorodność form administracji oraz wymiana doświadczeń pomiędzy nimi.
Sprawozdanie zawiera szereg pełnych najlepszych intencji stwierdzeń, jednak zasadniczo brak w nim konkretnych propozycji poprawy sposobu, w jaki administrowane są polityki strukturalne, w celu naprawy poważnych niedociągnięć istniejących na polu kontroli aspektów ekonomicznych tych polityk. Warto pamiętać, że polityki strukturalne UE stanowią największą pojedynczą pozycję kosztów Unii Europejskiej w latach 2007-2013 i że Europejski Trybunał Obrachunkowy w swoim sprawozdaniu za rok finansowy 2006 stwierdza, że minimum 12% środków wypłaconych na polityki strukturalne nie powinno było zostać wypłaconych.
Sprawozdanie zawiera także odniesienia do traktatu lizbońskiego. Traktat ten został jednak odrzucony w ramach procedur demokratycznych. Powoływanie się nań jest zatem wyrazem niedopuszczalnej arogancji. Przyszłość traktatu jest w tym momencie tak niepewna, że należy unikać powoływania się na jego treść. Ze względu na przytoczone wyżej powody Lista Czerwcowa postanowiła zagłosować za odrzuceniem całego sprawozdania.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Oczywiście nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że popieramy niezbędną współpracę między władzami lokalnymi, regionalnymi lub innymi władzami publicznymi, organizacjami społecznymi i gospodarczymi oraz opinią publiczną w zakresie określenia celów i programów oraz wdrożenia i kontroli wykorzystania wspólnotowych funduszy strukturalnych w państwach członkowskich, gdyż zawsze to postulowaliśmy.
Jednak nie możemy pozwolić na to, aby pod przykrywką tego uzasadnionego dążenia realizowane były inne cele, takie jak połączenie w ramach „przyszłej polityki spójności po roku 2013” poszczególnych funduszy wspólnotowych (Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, Europejskiego Funduszu Społecznego, Funduszu Spójności oraz Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich). Propozycja ta mogłaby stanowić zagrożenie dla tego, co powinno być podstawowym celem wspólnotowego budżetu, innymi słowy dla jego funkcji polegającej na redystrybucji środków pomiędzy państwa będące beneficjentami Funduszu Spójności i państwa „bogate”, głównie dlatego, że eliminowałoby to fundusze przeznaczone jedynie dla tych pierwszych (poza tym zagrażałoby to wspólnotowemu finansowaniu „wspólnych polityk”, takich jak polityka rolna i polityka rybołówstwa).
Nie możemy się też zgodzić z propozycją promowania „partnerstwa publiczno-prywatnego”, będącego instrumentem wykorzystywanym do prywatyzacji publicznych usług, które mają kluczowe i strategiczne znaczenie dla ludzi i społeczno-gospodarczego rozwoju każdego z państw członkowskich.
Ramona Nicole Mănescu (ALDE), na piśmie. − (RO) Sprawozdanie pana posła Beaupuy’a mówi o skutecznym zarządzaniu za pomocą dwóch uzupełniających się systemów: systemu instytucjonalnego przewidującego rozdział obowiązków i środków budżetowych pomiędzy państwem a władzami regionalnymi i lokalnymi oraz systemu partnerstwa, który skupia różne podmioty publiczne i prywatne zainteresowane tą samą kwestią na danym obszarze.
Partnerstwo może wnieść wartość dodaną przy wdrażaniu polityki spójności poprzez zwiększenie zgodności z prawem, zagwarantowanie przejrzystości oraz lepszą absorpcję środków. Zaangażowanie partnerów może pomóc w zwiększeniu możliwości instytucjonalnych na szczeblu branżowym i terytorialnym. Nie wolno nam ignorować faktu, że partnerzy dysponują niezbędnymi umiejętnościami i zasobami, które mogą poprawić skuteczność programu poprzez usprawnienie procesu wyboru projektów.
Dla usankcjonowania procesu decyzyjnego i zapewnienia przeciwwagi dla wszelkich wpływów politycznych w trakcie konsultacji publicznych w fazie przygotowawczej programów operacyjnych, niezwykle ważne jest zaangażowanie władz lokalnych i regionalnych oraz społeczeństwa obywatelskiego. Działania takie ułatwią wykorzystanie szerokiej wiedzy specjalistycznej i pomogą ulepszyć proces opracowywania, monitoringu i oceny programu.
Musimy być świadomi faktu, że nowe państwa członkowskie nie są jeszcze przygotowane do stosowania zasady partnerstwa, dlatego mogłaby być ona wprowadzana stopniowo, w wyniku nacisków na szczeblu ponad-narodowym i sub-narodowym.
Opierając się o argumenty, które zostały już wyrażone w złożonych przez nas poprawkach i które zostały już przyjęte i uwzględnione przez pana posła Beaupuy’a w ostatecznej wersji tekstu, wyrażam swoje poparcie dla przedmiotowego sprawozdania.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana Beaupuy’a w sprawie zarządzania i partnerstwa na szczeblu krajowym i regionalnym i podstawy dla projektów w dziedzinie polityki regionalnej. Jest sprawą oczywistą, że sukces każdej polityki regionalnej nie jest uzależniony wyłącznie od uzyskanych wyników, ale także od sposobu, w jaki wyniki te zostały uzyskane, tj. od sprawowania rządów. Musimy zatem opracować mechanizmy usprawniające systemy rządzenia, a proces ten nie może być spowalniany przez różne polityki.
Podzielam entuzjazm sprawozdawcy dla zasady partnerstwa: nowe metody sprawowania rządów nie powinny zastępować instytucji publicznych ale raczej iść z nimi w parze. Ponadto popieram plan reorganizacji sposobu, w jaki sprawowanie rządów odnosi się do funduszy wspólnotowych, różnych wymiarów terytorialnych oraz, co oczywiste, Unii Europejskiej. Umiejętności zarządzania projektem zapożyczone ze świata biznesu mogą być doskonałym narzędziem pozwalającym wdrażać nowe formy sprawowania rządów sprzyjające rozwojowi europejskiego systemu w tym zakresie.
- Sprawozdanie: Manuel Medina Ortega (A6-0355/2008)
Ole Christensen, Dan Jørgensen, Poul Nyrup Rasmussen, Christel Schaldemose i Britta Thomsen (PSE), na piśmie. − (DA) Duńscy posłowie z Grupy Socjalistycznej w Parlamencie Europejskim zagłosowali za przyjęciem sprawozdania z własnej inicjatywy w sprawie lepszego stanowienia prawa, ale chcieliby podkreślić, że wyeliminowanie obciążeń administracyjnych może być procesem o bardzo politycznym charakterze. Popieramy cel, jakim jest wyeliminowanie niepotrzebnych obciążeń administracyjnych, jednak niektóre obciążenia administracyjne mogą być bardzo potrzebne ze społecznego punktu widzenia, nawet jeśli może nam się wydawać, że ograniczają one rozwój firm i innowacyjność. Naszym zdaniem potrzebne jest zrównoważone podejście do zmniejszania takich obciążeń.
Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Jeżeli musimy dyskutować o potrzebie „lepszego stanowienia prawa” przed dyskusją na temat europejskiego prawodawstwa, powinniśmy zastanowić się, w jakim stopniu prawodawstwo to jest w rzeczywistości potrzebne. Prawdą jest, że budowa wspólnego rynku i działania na rzecz uniformizacji w krajach mających różne historie i tradycje, które często widać w szczegółach ich ustawodawstwa, przyczyniają się do powstania potrzeby harmonii, która być może wymaga bardziej proaktywnego stanowienia prawa.
Jednak stwierdzenie tego nie jest tym samym, co przyznanie, że musimy przede wszystkim stanowić prawo i że musi się to odbywać na szczeblu europejskim. Choć jestem przekonany, że UE jest często odpowiednim forum, na którym należy działać, to warto także podkreślić, że fundamentalne znaczenie ma zasada pomocniczości i że jest ona często odrzucana w imię fałszywej skuteczności i niepotrzebnych rezultatów.
Jeżeli chcemy, aby UE była w stanie odpowiadać na potrzeby, dla których uzasadnione jest podejmowanie decyzji na szczeblu europejskim, powinniśmy konsekwentnie i mądrze unikać zasypywania Europy projektami i uprawnieniami legislacyjnymi, które mogą być skutecznie realizowane na szczeblu krajowym. Ta troska, która często pojawia się w traktatach, jest niestety mniej widoczna w Brukseli, co ma nieuniknione konsekwencje, nie tylko w kontekście pokus biurokratycznych.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Mediny Ortegi w sprawie protokołu dotyczącego stosowania zasady pomocniczości i proporcjonalności. Celem Unii Europejskiej powinno być osiągnięcie standardów przejrzystości i skuteczności w ramach regulacyjnych. Skoro ulepszenie procedur legislacyjnych może nam pomóc osiągnąć te cele i w świetle tego, że zasady pomocniczości i proporcjonalności są dwoma kamieniami węgielnymi, na których zbudowana jest Wspólnota, w szczególności kiedy nie ma ona wyłącznych kompetencji legislacyjnych na danym obszarze, chciałbym pochwalić Komisję Prawną za jej niestrudzone wysiłki, dzięki którym prawodawstwo wspólnotowe opiera się, poprzez upraszczanie wspólnotowego dorobku prawnego, na jakości a nie na ilości.
Poza tym ja też mam wiele wątpliwości co do procedur samoregulacji i współregulacji; w pewnym stopniu odpowiedzialne są one za kryzys finansowy, który obserwujemy dziś na rynku. Regulacja pozostaje najprostszym sposobem realizowania celów Unii i zapewniania obywatelom i firmom pewności prawnej.
- Sprawozdanie: Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (A6-0363/2008)
Carl Lang i Fernand Le Rachinel (NI), na piśmie. – (FR) Komisja opublikowała właśnie swoje 24. roczne sprawozdanie na temat kontroli stosowania prawa wspólnotowego przez państwa członkowskie. Dość uzasadnione jest zadanie następującego pytania: czy są jakiekolwiek różnice lub postęp w porównaniu z poprzednim sprawozdaniem? Wygląda na to, że nie. Jak zwykle słabymi studentami w Europie są państwa członkowskie. Jakie rozwiązanie proponuje sprawozdawczyni? Większą stanowczość w stosunku do państw członkowskich, więcej wniosków do Trybunału Sprawiedliwości, jeżeli zaistnieje taka potrzeba, oraz większą stanowczość w wykonywaniu orzeczeń Trybunału. Jednym słowem: większe uprawnienia dla instytucji europejskich w zakresie stosowania przymusu i nacisku w stosunku do państw członkowskich.
Porządek prawny Wspólnoty ustalony już w traktatach, które są ważniejsze od prawa krajowego, ma być teraz jeszcze bardziej opresywny i niszczycielski dla wspomnianych wyżej praw państw. Stanowczo się temu sprzeciwiamy, gdyż osłabienie praw krajowych na pewno doprowadzi do osłabienia samych państw członkowskich w ramach europejskiego i federalistycznego projektu.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Geringer de Oedenberg w sprawie kontroli stosowania prawa wspólnotowego. Liczby są obiektywne; można je interpretować, ale nie można ich kwestionować: znaczący wzrost liczby przypadków naruszeń oraz nieprzestrzeganie orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości czy też niedokonanie transpozycji dyrektyw w wyznaczonych terminach wskazują na to, że Komisja powinna uważniej monitorować poszczególne państwa członkowskie.
Poza tym jestem przekonany, że potrzebna jest bardziej ścisła współpraca między Parlamentem Europejskim i parlamentami krajowymi w celu zachęcania a nawet zmuszania państw członkowskich do stosowania prawa wspólnotowego na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym. Ponadto popieram włączenie do tekstu kwestii zarządzania funduszami strukturalnymi: państwom członkowskim należy przypomnieć, że jeżeli chcą skorzystać z funduszy przewidzianych w ramach finansowych 2007-2013, muszą dostosować swoje ustawodawstwo do prawa europejskiego, przede wszystkim w zakresie ochrony środowiska naturalnego, w taki sposób, aby odpowiednio stymulować rozwój gospodarczy i społeczny na szczeblu regionalnym.
Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie. − (PL) Podczas dzisiejszego posiedzenia Parlamentu głosowałem za przyjęciem rocznego sprawozdania Komisji Prawnej z kontroli stosowania prawa wspólnotowego za rok 2006.
Sprawozdawczyni, pani poseł Lidia Geringer de Oedenberg, zawarła w projekcie uwagi dotyczące nieprzestrzegania terminów transpozycji dyrektyw, niezadowalającej współpracy krajowych organów wymiaru sprawiedliwości z Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości, a także metodologii rozpatrywania skarg.
Bardzo niepokojącym zjawiskiem jest niechęć stosowania przez sądy krajowe państw członkowskich zasady pierwszeństwa prawa wspólnotowego oraz korzystania z procedury zapytań wstępnych.
Sprawozdanie wykazuje również wzrost liczby naruszeń wynikających z nieprzestrzegania orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości oraz nieterminowości transpozycji dyrektyw przez państwa członkowskie.
W związku z powyższym istnieje pilna potrzeba zacieśnienia współpracy pomiędzy Parlamentem Europejskim, a parlamentami krajowymi oraz zwiększenia kontroli stosowania prawa wspólnotowego na szczeblu krajowym i regionalnym. Działania te warunkują zbliżenie Unii Europejskiej do obywateli oraz wzmocnienie jej legitymacji demokratycznej.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za przyjęciem rezolucji w sprawie strategii przyszłego rozwiązywania kwestii instytucjonalnych dotyczących agencji regulacyjnych i uczyniłem to w oparciu o sprawozdanie przygotowane z inicjatywy mojego znakomitego kolegi i przyjaciela, byłego ministra w rządzie greckim, pana posła Papastamkosa. Z przykrością przyjmuję fakt, że wysiłki podjęte przez Parlament Europejski i Komisję na rzecz stworzenia prawnie ograniczającego nadzoru nad europejskimi agencjami regulacyjnymi nie przyniosły znaczących efektów. Zgadzam się z opinią przeważającej większości moich kolegów, którzy ubolewają nad brakiem ogólnej strategii tworzenia agencji w Unii Europejskiej. Konieczne jest, aby Rada i Komisja niezwłocznie zaczęły współpracować z Parlamentem na rzecz stworzenia przejrzystych, wspólnych i spójnych ram określających miejsce, jakie agencje będą zajmować w przyszłości w strukturze europejskiej władzy. Ponadto konieczne jest zapewnienie nadzoru Parlamentu nad statutem i działaniem agencji regulacyjnych.
Šarūnas Birutis (ALDE), na piśmie. – (LT) Ostatnio można było zaobserwować znaczący wzrost liczby agencji regulacyjnych zarówno na szczeblu europejskim, jak i krajowym. Szczeble te się różnią, ale są też między nimi podobieństwa. Zróżnicowanie tych agencji pod względem struktury i funkcji na szczeblu europejskim i krajowym rodzi pytania dotyczące regulacji, dobrego zarządzania oraz relacji między instytucjami w kontekście centralizacji i decentralizacji.
Europejskie agencje regulacyjne są w większości zdecentralizowanymi lub niezależnymi instytucjami, zatem konieczne jest wymaganie od nich szczególnej przejrzystości i demokratycznej kontroli, kiedy mówimy o ich finansowaniu i działalności, gdyż bez instytucji regulacyjnych i wykonawczych posiadających wyłączne prawa, zwiększenie liczby agencji w najważniejszych obszarach działalności społecznej może narazić na szwank imię instytucji reprezentujących Unię Europejską, wyalienować je i znacznie zwiększyć biurokrację.
Stosowanie kontroli parlamentarnej w przypadku struktury i działań agencji regulacyjnych powinno być zgodne z klasyczną zasadą demokracji, według której wymagane jest zwiększenie odpowiedzialności politycznej wszystkich instytucji mających uprawnienia wykonawcze.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) W Unii Europejskiej działa 29 agencji będących prawdziwymi europejskimi mikro-instytucjami, które kosztują ponad miliard euro, a ich użyteczność budzi wątpliwości. Dlatego sprawozdawca ma rację, kiedy domaga się większej przejrzystości i odpowiedzialności w zarządzaniu tak licznymi agencjami, prawdziwej politycznej kontroli nad ich działalnością, oceny agencji już istniejących oraz moratorium w sprawie tworzenia nowych agencji a także analizy korzyści i kosztów przed podjęciem jakichkolwiek decyzji.
Jednak prawdziwym problemem jest samo istnienie tych agencji, które są dodatkową warstwą europejskiej biurokracji. Niektóre z nich mają uprawnienia regulacyjne, inne spełniają funkcje wykonawcze, które ingerują w pracę władz krajowych lub ją utrudniają. Prawdziwym problemem jest szybki wzrost ich liczby i fakt, że rozprzestrzeniają się po całej Europie, a ich siedziby są rozdawane jak prezenty pozwalające zdobyć głosy. Prawdziwym problemem jest to, że 40% z nich zostało stworzonych na mocy art. 308 traktatu - na podstawie tego słynnego artykułu, który pozwala na zwiększenie kompetencji Brukseli, kiedy nie są one wyraźnie określone przez prawa i przepisy.
W związku z tym, że sprawozdanie niczego nie rozwiązuje, nie możemy go poprzeć. Jednak z uwagi na to, że jest ono jednak próbą zaprowadzenia jakiegoś porządku w tej gmatwaninie, nie możemy go odrzucić. Z tego powodu wstrzymamy się od głosu.
Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) Jest rzeczą interesującą, że w punkcie 5 zawartego w sprawozdaniu wniosku wspomina się o braku ogólnej strategii tworzenia unijnych agencji. Nowe agencje tworzone są na indywidualnych zasadach, co prowadzi do powstawania nieprzejrzystego zlepku agencji regulacyjnych, agencji wykonawczych i innych organów wspólnotowych.
Jeszcze bardziej interesującą informacją jest to, że większość posłów do PE zawsze promowała tworzenie nowych agencji i dopiero teraz zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Lista Czerwcowa popiera główne tezy zawarte w sprawozdaniu, jednak krytycznie oceniamy sposób, w jaki Parlament Europejski próbuje teraz zająć nowe terytorium poprzez zmuszanie agencji regulacyjnych do składania w Parlamencie rocznych sprawozdań oraz ewentualne zapraszanie dyrektorów agencji do stawienia się przed właściwymi komisjami parlamentarnymi przed powołaniem ich na to stanowisko. Jesteśmy sceptycznie nastawieni do tych propozycji. Po pierwsze, za zarządzanie tymi agencjami powinna być odpowiedzialna Komisja, a po drugie spory między partiami politycznymi mogą wpływać na wybór dyrektorów agencji, którzy działając w tym charakterze powinni być zwykłymi urzędnikami.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Papastamkosa w sprawie strategii dotyczącej przyszłego porozumienia w sprawie instytucjonalnych aspektów agencji regulacyjnych. Z zadowoleniem przyjmuję plan Komisji polegający na powołaniu międzyinstytucjonalnego zespołu roboczego, który będzie odpowiedzialny za zdefiniowanie funkcji agencji regulacyjnych oraz kompetencji każdego z organów Unii Europejskiej w relacjach z tymi agencjami.
Wniosek ten powinien być jednak punktem wyjścia a nie punktem końcowym, gdyż cele są dużo bardziej ambitne niż stworzenie międzyinstytucjonalnego zespołu. W rzeczywistości celem propozycji opracowania wspólnego podejścia określającego strukturę funkcjonowania tych agencji jest, o ile to możliwe, ograniczenie biurokracji, tak aby instytucje te mogły wykonywać swoje zadania legislacyjne we właściwy i efektywny sposób. Dzięki temu możliwe będzie ich monitorowanie oraz spełnienie przynajmniej części wymogów związanych z audytem a także zwiększenie odpowiedzialności, jaka wymagana jest w przypadku odgrywania tak istotnej roli.
- Projekt rezolucji: nakaz aresztowania Josepha Kony’ego w świetle jego procesu przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym (B6-0536/2008)
Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) Joseph Kony i Boża Armia Oporu są winni popełnienia w ostatnich 20 latach okrutnych zbrodni, co jest powodem, dla którego Międzynarodowy Trybunał Karny chce go postawić przed sądem.
Konflikt w Regionie Wielkich Jezior, Ugandy i Sudanu wciąż trwa i wciąż giną w nim cywile. Oczywiste jest, że wspólnota międzynarodowa ma obowiązek położyć kres tej strasznej tragedii.
Lista czerwcowa zwykle odnosi się negatywnie do rezolucji dotyczących polityki zagranicznej. Jednak przedmiotowa rezolucja dotyczy organizacji i jej lidera, którzy są oskarżeni przez Międzynarodowy Trybunał Karny o zbrodnie przeciwko ludzkości. Z tego powodu postanowiliśmy rezolucję tę poprzeć.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Chciałbym poinformować Izbę, że głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji w sprawie oskarżenia i osądzenia Josepha Kony’ego w Międzynarodowym Trybunale Karnym. Jest rzeczą absolutnie niedopuszczalną, aby próby aresztowania poszukiwanego przez międzynarodowe instytucje zbrodniarza, takiego jak Kony, który namawiał do popełnienia i sam dopuścił się takich przestępstw, jak morderstwo, ludobójstwo, gwałt, grabież i zachęcanie do gwałtu, trwały ponad trzy lata. Wszystkie te wysiłki poszły na marne w wyniku niechęci ugandyjskiego rządu do podjęcia współpracy przy schwytaniu zbrodniarza, którego MTK poszukuje na mocy międzynarodowego nakazu aresztowania, który za nim wydała.
Chciałbym zauważyć, że Uganda podpisała statut rzymski, zgodnie z którym każdy sygnatariusz zobowiązuje się położyć kres bezkarności za najpoważniejsze zbrodnie, które budzą szczególny niepokój społeczności międzynarodowej, i działać na rzecz zapobiegania takim zbrodniom. Poza tym chciałbym wyrazić swój niepokój z powodu całkowitego braku jednoznacznej deklaracji, której celem byłoby uniemożliwienie przekazywania międzynarodowej pomocy kierowanej przez Kony’ego Bożej Armii Oporu (w szczególności przez rząd sudański), która to pomoc może być dla niej łatwym źródłem finansowania.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) W oparciu o sprawozdanie pani poseł de Sarnez głosowałem za przyjęciem rezolucji legislacyjnej zmieniającej wniosek dotyczący decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającej działania na rzecz poprawy jakości w szkolnictwie wyższym i wspierania międzykulturowego zrozumienia poprzez współpracę z krajami trzecimi (Erasmus Mundus) (2009-2013). Popieram poprawki kompromisowe mające na celu wspieranie osiągnięć akademickich, sprawiedliwości związanej z zasięgiem geograficznym, informowanie opinii publicznej o tym programie oraz zwrócenie uwagi na konieczność usunięcia wszelkich przeszkód prawnych i administracyjnych uniemożliwiających wymianę programów między państwami europejskimi i krajami trzecimi (problem wiz). Poza tym uważam, że w ramach programu konieczne jest podjęcie działań, dzięki którym studenci, doktoranci, osoby z tytułem doktora oraz badacze uniwersyteccy pochodzący z najsłabiej rozwiniętych krajów trzecich (w szczególności z AKP, tj. państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku) powracaliby do kraju pochodzenia po zakończeniu swojego pobytu, co pozwoliłoby uniknąć zjawiska drenażu mózgów. Na koniec chcę pogratulować zaproponowania wymogu nauki przynajmniej dwóch języków europejskich, walki z dyskryminacją i promowania szacunku dla równouprawnienia płci.
Ole Christensen, Dan Jørgensen, Poul Nyrup Rasmussen, Christel Schaldemose i Britta Thomsen (PSE), na piśmie. − (DA) Duńscy posłowie z Grupy Socjalistycznej w Parlamencie Europejskim zagłosowali za odrzuceniem sprawozdania w sprawie programu Erasmus Mundus II. Nie zrobiliśmy tego, ponieważ jesteśmy przeciwni programowi, ale dlatego, że sformułowania dotyczące finansowania mogą doprowadzić do sytuacji, w której duńscy studenci będą musieli płacić za korzystanie z programu. Zasadniczo popieramy cele programów Erasmus Mundus.
Duńscy posłowie z Grupy Socjalistycznej w Parlamencie Europejskim zagłosowali za przyjęciem sprawozdania z własnej inicjatywy w sprawie lepszego stanowienia prawa, ale chcieliby podkreślić, że wyeliminowanie obciążeń administracyjnych może być procesem o bardzo politycznym charakterze. Popieramy cel, jakim jest wyeliminowanie niepotrzebnych obciążeń administracyjnych. Jednak niektóre obciążenia administracyjne mogą być bardzo potrzebne ze społecznego punktu widzenia, nawet jeśli może wydawać się, że ograniczają one rozwój firm i innowacyjność. Naszym zdaniem potrzebne jest zrównoważone podejście do zmniejszania takich obciążeń.
Konstantinos Droutsas (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) W ramach anty-obywatelskiej polityki strategii lizbońskiej UE wykorzystuje program Erasmus Mundus (2009-2013) do burżuazyjnej modernizacji uniwersytetów w państwach członkowskich zgodnie z wymogami kapitału, aby doprowadzić do „drenażu mózgów” w krajach trzecich i zwiększyć wyzysk pracowników i tym samym poprawić rentowność europejskich monopoli.
Taka polityka zwiększa znaczenie kryteriów ekonomicznych przy ocenie uniwersytetów i ośrodków badawczych oraz zrównuje państwowe i prywatne instytucje edukacyjne. Prowadzi ona do stworzenia „konsorcjów” w oparciu o „ideę doskonałości” i zmusza studentów do opłacania czesnego, co zasadniczo zamyka dostęp do studiów wyższych i podyplomowych dzieciom z rodzin robotniczych.
Demagogiczne deklaracje UE dotyczące przeciwdziałania drenażowi mózgów w słabiej rozwiniętych krajach nie mogą ukryć prawdziwego celu, jakim jest jedynie godny pożałowania wyzysk siły roboczej z tych krajów oraz drastyczne ograniczenia prawa młodych ludzi do bezpłatnej państwowej edukacji o wysokim standardzie dla każdego dziecka z rodzin robotniczych.
Z tego powodu parlamentarna grupa Greckiej Partii Komunistycznej zagłosowała za odrzuceniem przedmiotowej inicjatywy legislacyjnej.
Edite Estrela (PSE), na piśmie. – (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł De Sarnez w sprawie programu Erasmus Mundus (2009-2013), ponieważ uważam, że ten nowy program ma kluczowe znaczenie dla promowania Unii Europejskiej na świecie jako centrum doskonałości w zakresie nauczania.
Dzięki współpracy między różnymi instytucjami edukacyjnymi w UE, program Erasmus Mundus II umożliwi szybszą reakcję na rosnący popyt na mobilność studentów i będzie promował jakość szkolnictwa wyższego w UE oraz dialog między różnymi kulturami. Chciałabym także podkreślić ważne innowacje zaproponowane w sprawozdaniu, takie jak przedłużenie programu doktoranckiego, włączenie stypendiów oraz promocja aktywnego uczestnictwa przedsiębiorstw i ośrodków badawczych.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Jest to ważny program, którego celem jest wsparcie studentów w krajów trzecich, którzy chcą przyjechać do Unii Europejskiej i tu studiować, jednak ograniczone środki finansowe, jakie zostały na niego przeznaczone, mogą prowadzić do trudności dla osób zmuszonych do opłacania czesnego, których na to nie stać. W rezultacie choć głosowaliśmy za przyjęciem sprawozdania, z przykrością stwierdzamy, że wnioski złożone przez naszą grupę, które miały pomóc w rozwiązaniu problemu, zostały odrzucone.
Jednak z zadowoleniem stwierdzamy, że przyjęto wnioski mające na celu poprawę mobilności tych studentów oraz zwrócenie uwagi na fakt, że program nie może być wykorzystywany do przyciągania do Unii Europejskiej z krajów trzecich osób dysponujących specjalistycznymi umiejętnościami kosztem ich krajów pochodzenia. Nalegaliśmy, aby przy ocenie programu Komisja Europejska uwzględniła potencjalne konsekwencje „drenażu mózgów” oraz sytuację społeczno-gospodarczą zainteresowanych państw.
Musimy dopilnować, aby studenci studiów magisterskich i doktorskich, badacze oraz pracownicy naukowi ze słabiej rozwiniętych krajów trzecich mogli wrócić do swojego kraju pochodzenia zaraz po zakończeniu studiów, co pozwoli uniknąć „drenażu mózgów”.
Neena Gill (PSE), na piśmie. − Pani przewodnicząca! Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania i mam nadzieję, że przedłużenie programu Erasmus Mundus do roku 2013 będzie dalej umożliwiać budowę jakże ważnych mostów pomiędzy różnymi kulturami.
Pożytki płynące z tego programu edukacyjnego są oczywiste – nie tylko UE skorzysta na przyciągnięciu inteligentnych i ambitnych studentów z krajów trzecich, którzy podniosą poziom badań i innowacyjności w UE, ale także nasi studenci zdobędą nowe umiejętności językowe i zwiększą swoją atrakcyjność dla pracodawców, zarówno w kraju, jak i za granicą.
Poza tym uważam, że program ten jest szczególnie ważny z racji tego, że ten rok jest Rokiem Dialogu Międzykulturowego. Budowa relacji z krajami trzecimi poprzez edukację sprzyja zrozumieniu i komunikacji między różnymi kulturami, językami i wyznaniami. Parlament Europejski powinien popierać właśnie takie programy, co przyjmuję z ogromnym zadowoleniem.
Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) Postanowiliśmy zagłosować za odrzuceniem sprawozdania przygotowanego przez Komisję Kultury i Edukacji. Nie głosujemy przeciwko samej idei programu Erasmus Mundus, ale jesteśmy przeciwni niektórym szczegółowym propozycjom przedstawionym przez Komisję Kultury i Edukacji oraz niektórym propozycjom przedstawionym przez Komisję.
Nie popieramy specjalnej wizy Erasmus Mundus, której krótki opis jest zawarty we wniosku. Każde państwo członkowskie ma prawo wydawać wizy i mamy nadzieję, że przyznają je one szczodrze studentom uczestniczącym w programie Erasmus Mundus. Naszym zdaniem wprowadzenie regulacji dotyczących tego typu wizy na szczeblu unijnym nie jest możliwe.
Ponadto odrzucamy pomysł przekazywania przez UE wsparcia finansowego dla stowarzyszenia absolwentów uczestniczących w różnych programach Erasmus Mundus. Stowarzyszenia studentów powinny rozwijać się w oparciu o potrzeby i wysiłki poszczególnych osób. Nie mogą być one tworzone odgórnie przez unijne instytucje.
Małgorzata Handzlik (PPE-DE), na piśmie. − (PL) Program Erasmus Mundus jest programem współpracy i mobilności w zakresie szkolnictwa wyższego, mającym za cel promowanie Unii Europejskiej na świecie jako centrum doskonałości w zakresie nauczania. Rozszerza on możliwości dostępne dotychczas w ramach programu Erasmus, otwierając współpracę edukacyjną na kraje nie będące członkami Unii Europejskiej.
Edukacja odgrywa kluczową rolę w życiu młodych ludzi. Doświadczenia międzynarodowe są coraz bardziej cenione przez samych studentów, jak i przyszłych pracodawców. Znajomość języków i kultur, specyfiki krajów czy umiejętność funkcjonowania w środowisku międzynarodowym to jedne z wielu korzyści z uczestnictwa w programie. Promocja mobilności to kolejny element mocno podkreślany w celach programu. Są one szczególnie ważne w dobie globalizacji, gdy kontakty z krajami trzecimi zyskują na znaczeniu. Dobrze, iż studenci europejscy, jak i z krajów trzecich nadal będą mieli okazję zdobycia tych doświadczeń.
Cieszy mnie, iż przegłosowany program zawiera także propozycję rozwiązania kwestii wizowych, które niepotrzebnie komplikują procedury związane z przyjazdem. Proponowane ułatwienia powinny dotyczyć także zakresu dostępnych informacji. Studenci powinni uzyskać wszelkie informacje, które ułatwią im przygotowanie pobytu z należytym wyprzedzeniem. W tym zakresie szczególnie korzystne mogłoby być wsparcie z strony istniejących w krajach trzecich delegacji Komisji Europejskiej.
Ona Juknevičienė (ALDE), na piśmie. – (LT) Dziś głosowaliśmy nad nową generacją programu Erasmus Mundus (2009-2013). Obecny program Erasmus Mundus został uruchomiony w 2004 roku i skorzystało z niego z sukcesem ponad 4 tysięcy obywateli Unii Europejskiej i krajów trzecich. Erasmus Mundus okazał się być wiarygodnym środkiem w dziedzinie szkolnictwa wyższego, szczególnie w zakresie programów magisterskich. Celem nowego programu jest wspieranie szkolnictwa wyższego w Europie, zaoferowanie młodym ludziom większej ilości bardziej atrakcyjnych możliwości zatrudnienia oraz wdrożenie bardziej ustrukturyzowanej współpracy międzynarodowej między uczelniami, umożliwiającej większą mobilność studentom z Unii Europejskiej i krajów trzecich. W kolejnych pięciu latach uniwersytety w Europie i krajach trzecich otrzymają kwotę 950 milionów euro na przyłączenie się do programu i zaoferowanie stypendiów. Uruchomiony zostanie dodatkowy program dla studiów podyplomowych, a studenci otrzymają większe wsparcie finansowe. W trakcie głosowania poparłam poprawki przedstawione przez komisję, dzięki którym dokument będzie zawierał bardziej czytelne regulacje, chronione będą prawa studentów i ich wybór oraz stworzone zostaną warunki do bliższej współpracy między uniwersytetami.
Carl Lang i Fernand Le Rachinel (NI ), na piśmie. – (FR) W kontekście przedmiotowego sprawozdania, cel jakim jest wspieranie migracji ekonomicznej na dużą skalę, który został określony 11 stycznia 2005 r. przez Komisję Europejską w „Zielonej księdze w sprawie podejścia UE do zarządzania migracją ekonomiczną”, staje się jeszcze bardziej aktualny.
Minimum 950 milionów euro zostało przeznaczone na program Erasmus Mundus II w latach 2009-2013. Program ten ma na celu przyciągnięcie zagranicznych studentów i nauczycieli do obszaru geograficznego Unii Europejskiej. Jest to kwota o 654 miliony euro większa od kwoty przeznaczonej na pierwszą wersję programu.
Pod godnym pochwały pretekstem zachęcania studentów z krajów trzecich do studiowania w Europie poprzez oferowanie im realizowanych na wysokim poziomie programów magisterskich i doktorskich, tak naprawdę otwiera się drzwi nowej fali legalnych imigrantów. W rzeczywistości obywatelom krajów trzecich zostanie zapewniony łatwiejszy dostęp do Europy w szczególności dzięki uproszczeniu procedur przyznawania wiz i stypendiów oraz zmianom w sposobie opłacania czesnego.
Zamiast skupić się na faworyzowaniu swoich obywateli i wspieraniu tak potrzebnych Europie badań i doskonałości, Unia Europejska ponownie faworyzuje obywateli krajów trzecich i podkreśla, jakie znaczenie ma dla niej imigracja na szeroką skalę.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. − (DE) Program Erasmus Mundus II jest podobny do programu wymiany Erasmus dla studentów europejskich, ale jego głównym celem jest taka wymiana z krajami trzecimi. Ma on na celu przyciągnięcie do Europy dobrze wykwalifikowanych studentów zagranicznych.
Zasadniczo popieram wymianę międzykulturową, szczególnie na szczeblu naukowym. Jednak mam wątpliwości co do skuteczności a przede wszystkim użyteczności tego programu dla państw członkowskich. W sytuacji gdy na uniwersytetach w niektórych państwach członkowskich na wielu kierunkach ogranicza się liczbę miejsc dla studentów miejscowych, powinniśmy postępować rozważnie w przypadku studiów wyższych.
Zastosowanie modelu bolońskiego w całym systemie uniwersyteckim w Europie doprowadziło do sytuacji, w której studenci z dyplomem magistra mają wystarczająco duże trudności w znalezieniu miejsca na studiach doktoranckich. Moim zdaniem zwiększenie konkurencji dla studentów miejscowych może przynieść efekt przeciwny do zamierzonego. Poza tym w przypadku tego programu trudno będzie kontrolować łamanie przepisów imigracyjnych. Z tego powodu głosowałam za odrzuceniem przedmiotowego sprawozdania.
Zdzisław Zbigniew Podkański (UEN), na piśmie. − (PL) Program Erasmus Mundus odegrał już istotną rolę we współczesnej edukacji młodzieży i dorosłych. Zdobyte doświadczenia nakazują jednak podchodzenie do zagadnienia z pewną ostrożnością. Zbyt radykalne zmiany np. dotyczące czesnego na nowych warunkach mogłyby doprowadzić do zachwiania zweryfikowanego przez rynek systemu szkolnictwa i naruszyłyby pewne zasady samorządności środowisk akademickich. Trzeba więc rozważyć co jest lepsze – czy pozostawienie decyzji konsorcjom Erasmus Mundus czy też ustalenie warunków odgórnym zarządzeniem.
W moim przekonaniu tam gdzie jest ugruntowana praktyka i możliwość decydowania przez środowiska lokalne, to trzeba to uszanować i nie wprowadzać niczego z nakazu, zwłaszcza że żyjemy w różnych regionach tzn. bardziej rozwiniętych lub zapóźnionych historycznie, z różnymi tradycjami i zróżnicowanymi warunkami ekonomicznymi.
Przy okazji chcę zaznaczyć, że w Parlamencie Europejskim utrzymuje się nieuzasadniona praktyka polegająca na powoływaniu się na dokumenty jeszcze nie obowiązujące np. odrzuconą w referendum Konstytucję Europejską, Traktat lizboński i związaną z nim Kartę Praw Podstawowych. Prawo nie może opierać się na bezprawiu.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł De Sarnez w sprawie programu Erasmus Mundus (2009-2013). Młodzi ludzie to nasza przyszłość i nie mówię tego tylko dlatego, że jest to trafne stwierdzenie: program Erasmus Mundus zbudowany jest na etosie doskonałości i wspieraniu integracji międzykulturowej poprzez współpracę z krajami trzecimi, co ma umożliwić nowym pokoleniom budowanie lepszego świata. W nowym programie Erasmus Mundus położono szczególny nacisk na możliwość uczestnictwa w programach magisterskich i doktorskich, nawiązywanie partnerskiej współpracy z instytucjami edukacyjnymi w krajach trzecich oraz realizację określonych działań komunikacyjnych i informacyjnych.
Przyklaskuję tej inicjatywie, a przy okazji chciałbym zwrócić państwa uwagę na propozycję pani poseł De Sarnez, aby za priorytet uznać naukę przynajmniej dwóch języków obcych: języki są w końcu podstawowym narzędziem integracji kulturowej.
Bart Staes (Verts/ALE), na piśmie. − (NL) Program Erasmus Mundus II jest dość podobny do swojego poprzednika, choć dokonano w nim kilku poważnych zmian. Istotne zmiany obejmują bardziej zrównoważoną i gwarantowaną reprezentację geograficzną w programach Erasmus Mundus oferowanych przez konsorcja uniwersytetów z minimum trzech państw europejskich oraz dodatkową uwagę, jaką poświęca się osobom znajdującym się w trudnej sytuacji.
Kryterium przyjęcia na kursy musi być jakość, a równocześnie poszanowane musi być równouprawnienie płci i lepszy dostęp dla grup znajdujących się w trudnym położeniu.
Przy przyznawaniu stypendiów studentom europejskim i studentom z krajów trzecich, instytucje oferujące kursy muszą szanować zasadę równych szans i zasadę niedyskryminacji.
Jednocześnie program Erasmus Mundus II powinien przyczyniać się do zrównoważonego rozwoju szkolnictwa wyższego w Europie i krajach trzecich, a Komisja powinna podjąć wszelkie kroki, aby przeciwdziałać drenażowi mózgów.
Grupa Zielonych dopilnuje, aby zmiany te zostały rzeczywiście wprowadzone. Ponadto ocena programu Erasmus Mundus powinna pokazać, że łatwiejszy dostęp do kursów oferowanych w ramach programu mają grupy znajdujące się w trudnym położeniu.
Grupa Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie w Parlamencie Europejskim popiera przedmiotowe sprawozdanie, jeżeli spełnione zostaną te warunki.
Bogusław Liberadzki (PSE), na piśmie. − (PL) Głosuję za przyjęciem sprawozdania w sprawie wniosku dotyczącego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie reguł i norm bezpieczeństwa statków pasażerskich (przekształcenie) (COM(2007)0737 – C6-0442/2007 – 2007/0257(COD)).
Tak samo, jak pan József Szájer, przychylam się do uznania zasad i wytycznych wskazanych przez Konferencję Przewodniczących. Są one w pełni zgodne
z prawem. Wyrażam także pełne poparcie wobec sugestii, iż decyzja Konferencji Przewodniczących wymaga dostosowań technicznych.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) W oparciu o sprawozdanie przygotowane przez pana posła Szajera, głosowałem za przyjęciem wniosku dotyczącego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie zamkniętego użycia mikroorganizmów zmodyfikowanych genetycznie (przekształcenie). Przykro mi, że w świetle zwiększania się liczby i poziomu skomplikowania praw i przepisów Komisja nie zmieniła swojego stanowiska z 1 kwietnia 1987 r., które polega na zlecaniu jej służbom kodyfikacji dokumentów legislacyjnych nie później niż po ich dziesiątej modyfikacji, a równocześnie podkreśla, że jest to wymóg minimalny i że służby miały podejmować starania na rzecz kodyfikacji praw i przepisów, za które były odpowiedzialne, w jeszcze krótszych odstępach czasu. W tym konkretnym przypadku kontynuujemy przegląd dyrektywy z 1990 roku oraz praw i przepisów, które były zmieniane cztery razy, w latach 1994, 1998, 2001 i 2003. Przeznaczona początkowo do kodyfikacji dyrektywa 90/219/EWG jest w końcu przekształceniem w celu wprowadzenia zmian niezbędnych do dostosowania jej do procedury regulacji z kontrolą wprowadzonej w 2006 roku. Moim zdaniem polityka konsolidacji wspólnotowej polityki powinna być jednym z priorytetów Komisji Europejskiej a aktualna sytuacja nie jest dobra, w szczególności w odniesieniu do państw członkowskich i obywateli.
Dumitru Oprea (PPE-DE), na piśmie. − (RO) Nawet jeżeli dokonanie postępu i zwiększenie wydajność produkcji rolnej, roślinnej i zwierzęcej trudno sobie wyobrazić bez istotnych odkryć w dziedzinie genetyki, to musimy opracować optymalne środki bezpieczeństwa biologicznego przy stosowaniu zamkniętego użycia mikroorganizmów zmodyfikowanych genetycznie, ponieważ konieczne jest poszanowanie zasady ostrożności w celu ochrony ludzkiego zdrowia i środowiska naturalnego.
Nie ma wątpliwości co do tego, że w dzisiejszych czasach ludzkość byłaby w trudniejszym położeniu i mielibyśmy do czynienia z większą liczbą konfliktów, gdyby nie odkrycia Mendla oraz późniejsze odkrycia Morgana, Cricka i Watsona. Jednak oczywiste jest, że procedury stosowane do uzyskiwania, testowania, wykorzystywania oraz wprowadzania na rynek organizmów zmodyfikowanych genetycznie, niezależnie od tego czy są to rośliny, zwierzęta, czy mikroorganizmy, muszą w każdym państwie być regulowane w ramach specjalnego programu obejmującego przepisy, zezwolenia oraz administrację, który będzie określać ramy prawne i instytucjonalne mające na celu wyeliminowanie lub ograniczenie ryzyka wystąpienia jakichkolwiek skutków negatywnych.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. −– (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Ryana w sprawie danych statystycznych Wspólnoty odnoszących się do handlu towarami między państwami członkowskimi. Celem prawodawstwa wspólnotowego jest ograniczenie niepotrzebnej biurokracji, dlatego kwestia danych statystycznych odnoszących się do handlu towarami między państwami członkowskimi nie może zostać niezmieniona.
Eurostat utworzył zespół roboczy, którego zadaniem jest zbadanie możliwości uproszczenia i modernizacji wewnątrzwspólnotowych zasad sporządzania raportów na temat tego handlu. Ponadto prowadzone jest badanie nad jednolitym systemem rozwijania i katalogowania handlowych przepływów towarów w ramach wspólnego rynku. Zgadzam się z przedmiotową inicjatywą, ale mam też, podobnie jak pan poseł Ryan, nadzieję, że Komisja ulepszy ten wniosek określając wystarczająco szczegółowo, jakie kroki należy podjąć, aby wdrożyć jednokierunkowy system tego typu. W tym celu można by wykorzystać projekt pilotażowy, który pozwoliłyby w pełni ocenić wartość i wykonalność programu.
Eoin Ryan (UEN), na piśmie. − (GA) Dziewięćdziesiąt procent firm w Irlandii to małe i średnie przedsiębiorstwa; podobnie sytuacja wygląda w całej Unii Europejskiej. W Irlandii, której sytuacja jest mi lepiej znana, około 250 tysięcy firm to małe i średnie przedsiębiorstwa zatrudniające ponad 800 tysięcy pracowników. Większość z tych przedsiębiorstw (około 90%) zatrudnia mniej niż dziesięć osób, a w połowie przypadków zatrudniają one tylko jedną osobę. Czas jest bardzo cennym dobrem, jednak przedsiębiorstwa te poświęcają bardzo dużo czasu wyłącznie na wypełnianie formularzy.
Nie będzie wielką niespodzianką, jeśli powiem, że popieram przedmiotowe sprawozdanie (które sam przygotowałem), które jest wynikiem kompromisu osiągniętego dzięki współpracy między Radą i moimi kolegami w komisji ECON. Jednak chciałem wykorzystać to wyjaśnienie dotyczące sposobu głosowania, aby podkreślić jego znaczenie. Przewidziane w sprawozdaniu przepisy zwolnią ponad 200 tysięcy małych i średnich przedsiębiorstw z obowiązku wypełniania formularzy dotyczących handlu towarami, co doprowadzi do oszczędności czasu i przyniesie korzyści przedsiębiorstwom i całemu biznesowi.
Bernard Wojciechowski (IND/DEM), na piśmie. − (PL) Intrastat jako wspólny i jednolity system państw członkowskich UE ma na celu ograniczenie zbędnej biurokracji i regulacji. Będąc elastycznym systemem, pozwala na uwzględnianie specyficznych potrzeb i rozwiązań poszczególnych państw Unii Europejskiej.
Ważne jest jednocześnie to, że zarówno system Intrastat, jak i system statystyki handlu międzynarodowego bazują na zaleceniach metodologii statystyki międzynarodowego handlu towarami, opracowanych przez Departament Statystyki ONZ. Dzięki temu możliwe jest uzyskiwanie pełnych, całkowicie porównywalnych informacji o międzynarodowym handlu towarami.
Otrzymywanie na bieżąco danych statystycznych dotyczących istotnych spraw gospodarczych jest bardzo istotne. Państwa członkowskie powinny dołożyć wszelkich starań w celu modernizacji i ulepszania tego systemu.
John Attard-Montalto (PSE), na piśmie. − Malta jest jedynym państwem UE, w którym nie ma możliwości wzięcia rozwodu. W Europie są tylko trzy takie państwa: Watykan, Andora i Malta.
Jednak Malta zezwoliła na rejestrację rozwodu otrzymanego w innym kraju, jeżeli osoba była obywatelem kraju, w którym rozwodu udzielono, lub na stałe w nim zamieszkiwała.
Na mocy rozporządzenia Bruksela II (rozporządzenie Rady (WE) nr 2201/2003) osoba może obecnie uzyskać rozwód, jeżeli jest obywatelem któregokolwiek państwa członkowskiego i zamieszkuje w nim za stałe od sześciu miesięcy. Każda inna osoba może złożyć wniosek o rozwód, jeżeli zamieszkiwała na terytorium państwa członkowskiego stale przez rok bezpośrednio przed złożeniem tego wniosku.
Na pochwałę zasługuje to, że nowy artykuł został uwzględniony w przypadku państw, które nie mają prawa rozwodowego, takich jak Malta.
Na Malcie już uznaliśmy rozwody poprzez system rejestracji w przypadkach, w których mają zastosowanie odpowiednie przepisy; nie jest to kwestia przyjęcia zasady rozwodu, gdyż ta już w określonych okolicznościach obowiązuje. Kwestia dotyczy tego, czy rozwód powinien stanowić odrębną część naszego systemu prawnego nawet wtedy, gdy zastosowania nie mają specjalne okoliczności.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) W oparciu o sprawozdanie przygotowane przez panią poseł Gebhardt, głosowałem za przyjęciem rezolucji legislacyjnej zatwierdzającej, po przyjęciu poprawek, wniosek dotyczący rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie z 2003 roku w odniesieniu do jurysdykcji i wprowadzającego zasady dotyczące prawa właściwego w sprawach małżeńskich. W związku z coraz większą mobilnością obywateli na terytorium Unii Europejskiej, która prowadzi do zwiększenia się liczby par „międzynarodowych” czyli takich, w których małżonkowie są różnej narodowości lub zamieszkują w różnych państwach członkowskich, lub w państwie członkowskim, którego obywatelem nie jest jedno albo ani jedno z nich, konieczne stało się określenie zasad dotyczących prawa właściwego i kompetencji w sprawach małżeńskich, które dotyczą z roku na rok coraz większej liczby obywateli. Należy cały czas podkreślać, że traktaty przewidują stopniowe tworzenie wspólnego obszaru wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości oraz przewidują środki mające na celu zwiększenie kompatybilności przepisów obowiązujących w państwach członkowskich tam, gdzie występuje konflikt między prawem i kompetencjami.
Lena Ek (ALDE), na piśmie. − (SV) W sprawozdaniu pani poseł Gebhardt określono kompetencje sądów krajowych w odniesieniu do spraw małżeńskich w UE oraz sprecyzowano, które prawo powinno być uznawane za właściwe. Celem tych działań jest wyeliminowanie ryzyka wystąpienia sytuacji, w której jedno z małżonków stara się jak najszybciej złożyć wniosek o rozwód, tak by być pierwszym, i aby w ten sposób sprawa podlegała prawu kraju, który chroniłby interesy tego małżonka. Cel ten sam w sobie jest oczywiście godny pochwały, jednak moim zdaniem negatywne konsekwencje wprowadzenia tych przepisów przeważają nad korzyściami z nich wynikającymi.
Szwedzkie prawo regulujące kwestie małżeńskie jest jednym z najbardziej liberalnych na świecie i powinniśmy być z tego dumni. Zagrożenie związane z pierwotnym wnioskiem polega na tym, że w sytuacji gdy jedna strona składałaby wniosek o rozwód, w wielu przypadkach szwedzkie sądy mogłyby być zmuszone do wydawania wyroków według prawa maltańskiego, irlandzkiego, niemieckiego lub irańskiego. W dłuższej perspektywie czasowej ograniczyłoby to obowiązujące w Szwecji bezwarunkowe prawo, które pozwala jednej osobie złożyć wniosek o rozwód i go uzyskać – jest to kwestia, w której nigdy nie pójdę na kompromis. Dlatego początkowo chciałam zagłosować za odrzuceniem sprawozdania, jednak w trakcie głosowania przyjęto poprawkę ustną, która zasadniczo odnosiła się do prawnej zasady porządku prawnego. Wciąż uważam, że szwedzki model powinien zostać zachowany, ale z myślą o ulepszaniu prawa, postanowiłam wstrzymać się od głosu.
Edite Estrela (PSE), na piśmie. – (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł Gebhardt w sprawie prawa właściwego w sprawach małżeńskich. W związku z coraz większą mobilnością obywateli w UE oraz zróżnicowaniem prawa mającego zastosowanie do rozwodów w różnych państwach członkowskich, popieram propozycję, która zakłada, że małżonkowie będący obywatelami różnych państw członkowskich lub w różnych państwach członkowskich zamieszkujący mogli wybrać prawo właściwe mające zastosowanie do ich rozwodu.
Jednak uważam, że kluczowe jest zadbanie o to, aby każde z małżonków posiadało odpowiednie informacje, tak aby oboje byli w pełni świadomi prawnych i społecznych konsekwencji wynikających z wyboru prawa właściwego.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Proponowane przez nas nowe przepisy dotyczą rozwodów „par międzynarodowych”, tj. par, w których małżonkowie są różnej narodowości lub zamieszkują w różnych państwach członkowskich.
Chodzi w tym przypadku o ustalenie zasad dotyczących sądu właściwego i prawa właściwego, co ma na celu ograniczenie niepewności prawnej, z jaką mamy na tym polu do czynienia. W chwili obecnej prawo właściwe wyznaczane jest według praw krajowych dotyczących przepisów kolizyjnych, które same w sobie bardzo się w poszczególnych państwach członkowskich od siebie różnią a poza tym są skomplikowane. Większość państw członkowskich wyznacza prawo właściwe zgodnie z kryteriami ponownego powiązania lub miejsca zamieszkania (lex loci). Inne państwa członkowskie systematycznie stosują swoje prawo krajowe (lex fori), co w oczywisty sposób może prowadzić do stosowania prawa, z którym małżonkowie nie są mocno związani i sytuacji, która nie spełnia kryteriów pewności prawnej.
W przedmiotowym rozporządzeniu proponowana jest harmonizacja praw dotyczących przepisów kolizyjnych. Popieramy takie rozwiązanie, gdyż powinno ono uczynić tę wciąż dramatyczną sytuację bardziej przewidywalną w szczególności w interesie bezpieczeństwa, jakie należy się dzieciom, które nazbyt często są ofiarami separacji rodziców.
Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) My, członkowie Listy Czerwcowej, jesteśmy głęboko rozczarowani patrząc na zapał z jakim sprawozdawczyni stara się promować pomysł, który został ostatnio odrzucony przez Radę. W rzeczywistości, pomimo swoich wad, obowiązujące rozporządzenie Bruksela IIa jest dużo lepszym aktem prawnym od aktu proponowanego przez sprawozdawczynię. Odebranie małżonkom swobody wyboru sądu i jurysdykcji wskazuje na aroganckie podejście Komisji, a dokładniej sprawozdawczyni, do stosowanej obecnie we wszystkich państwach członkowskich praktyki.
Nie tylko odrzucamy to nieprzemyślane sprawozdanie, ale także wzywamy wszystkie państwa członkowskie, aby stanęły w obronie swobody wyboru, jaką mają małżonkowie w trakcie procedury rozwodowej. Skomplikowane unijne przepisy są ostatnią rzeczą, jaką osoby te potrzebują w tych trudnych chwilach.
Marian Harkin (ALDE), na piśmie. − Irlandia nie zdecydowała się na przyjęcie i stosowanie przedmiotowego rozporządzenia, gdyż byliśmy przeciwni przyznaniu irlandzkim sądom kompetencji pozwalających im na udzielanie rozwodu obywatelowi UE w oparciu o bardzo odmienne prawo państwa, z którego pochodzi.
Gdyby Irlandia wdrożyła to rozwiązanie, umożliwiałoby ono obywatelom UE zamieszkującym w Irlandii uzyskanie w naszych sądach rozwodu na bardzo odmiennych i mniej uciążliwych zasadach niż te określone w naszej konstytucji i przyjęte w referendum w sprawie rozwodów w 1995 roku, tj. po 4-letnim okresie separacji małżonków. Poza tym oznaczałoby to, że w przypadkach takich nie miałby zastosowania obowiązujący obecnie wymóg konstytucyjny, który zobowiązuje irlandzkie sądy prowadzące sprawy rozwodowe do udzielania rozwodów jedynie w przypadku, gdy odpowiednio zabezpieczone są interesy stron i będących na ich utrzymaniu dzieci. Choć w przedmiotowym sprawozdaniu można znaleźć aspekty pozytywne, ze względu na decyzję Irlandii postanowiłem wstrzymać się od głosu.
Anneli Jäätteenmäki (ALDE), na piśmie. − (FI) Pani przewodnicząca! Głosowałam za odrzuceniem sprawozdania pani poseł Gebhardt w sprawie małżeństw, ponieważ uważam, że ważne jest, aby w przyszłości w fińskich sądach miało zastosowanie prawo fińskie w przypadkach, w których stosowanie prawa innego państwa w znacznym stopniu kolidowałoby z podstawowymi założeniami prawa fińskiego.
Poza tym mój ogromny niepokój budzi proponowana ocena winy w sprawach rozwodowych. W Finlandii zrezygnowaliśmy z analizowania niewierności i innych podobnych kwestii w sprawach rozwodowych około 20 lat temu. Gdybyśmy mieli je ponownie analizować, byłby to gigantyczny krok wstecz i powiew przeszłości.
Ona Juknevičienė (ALDE), na piśmie. – (LT) W rozszerzonej Unii Europejskiej zwiększa się liczba międzynarodowych rodzin, tj. rodzin, w których małżonkowie są innej narodowości. Niestety w UE duża liczba takich małżeństw kończy się rozwodem, a proces rozwodowy jest często skomplikowany i czasochłonny. Jest tak dlatego, że dotychczas osoby takie miały ograniczone możliwości wyboru sądu, który miałby rozpatrywać ich sprawę rozwodową. Po podjęciu decyzji o separacji małżonkowie mogli zwrócić się wyłącznie do sądu w ich państwie zamieszkania. W konsekwencji nie mogli też wybrać prawa obowiązującego w innym państwie członkowskim, aby miało zastosowanie do ich rozwodu. Na przykład gdy obywatelka Litwy, która wyszła za Niemca i miała w Niemczech rodzinę, chciała rozwieźć się z mężem, musiała zwrócić się do sądu w miejscu zamieszkania. Ich sprawa rozwodowa musiałaby być rozpatrywana zgodnie z prawem niemieckim. Po przyjęciu rozporządzenia, począwszy od 1 marca 2009 roku ograniczenia te nie będą już obowiązywać. Małżonkowie uczestniczący w postępowaniu rozwodowym będą mogli wybrać sąd właściwy dla ich miejsca zamieszkania lub wybrać prawo stosowane przez państwo, którego są obywatelami. W trakcie głosowania poparłam poprawki przewidujące, że prawo stosowane w sprawach rozwodowych nie może być sprzeczne z głównymi zasadami zawartymi w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej. Ma to szczególne znaczenie w chwili, gdy staramy się przeciwdziałać dyskryminacji ze względu na płeć w przypadku rozpatrywania i wydawania wyroków w sprawach rozwodowych.
Eija-Riitta Korhola (PPE-DE), na piśmie. − (FI) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł Gebhardt, ponieważ uważam, że wniosek Komisji, w którym proponowane jest ujednolicenie przepisów kolizyjnych w zakresie prawa w sprawach rozwodowych par międzynarodowych, ma istotne znaczenie. Rozwód jest ludzką tragedią dla stron i ich dzieci. Właśnie dlatego strony te muszą mieć możliwie jak największą jasność co do stosowanej procedury oraz istotnych aspektów prawnych.
Sytuacja, z jaką mamy do czynienia w chwili obecnej, kiedy na mocy rozporządzenia Bruksela IIa małżonkowie mogą wybierać spośród wielu różnych sądów właściwych, a jurysdykcja określana jest w odniesieniu do krajowych przepisów kolizyjnych w państwie członkowskim, w którym znajduje się forum, nie daje wystarczającej pewności prawnej. Poważne skutki uboczne takiego rozwiązania obejmują możliwość wyboru najlepszej opcji (ang. forum shopping) oraz „pęd do sądu”, które umożliwiają jednej ze stron uzyskanie bardziej korzystnego werdyktu.
Uważam, że dokonywany przez małżonków za obopólną zgodą wybór właściwego sądu i jurysdykcji ułatwiłby im także poznanie w obu przypadkach treści prawa. Właśnie z tego powodu za sprawę kluczową uznaję ułatwienie dostępu do informacji na temat treści i procedur, co przewiduje poprawka nr 2. Równie ważna jest poprawka nr 1, która przewiduje zabezpieczenie interesów dzieci przy wyborze prawa.
Popieram złożoną przez moją grupę poprawkę nr 37, która przewiduje, że wybierane musi być także prawo państwa członkowskiego, w którym para zawarła związek małżeński. Jest to rozwiązanie logiczne, które jeszcze bardziej ułatwiłoby poznanie treści prawa, które miałoby być stosowane.
Astrid Lulling (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Ogólnie rzecz biorąc w Europie, szczególnie w moim kraju, dochodzi do zbyt wielu rozwodów. Coraz większa liczba rozwodów dotyczy par mieszanych, tj. par, w których małżonkowie są różnej narodowości.
Skoro swobodny przepływ osób jest oczywistym elementem europejskiej integracji, kluczowe jest stworzenie czytelnych ram prawnych.
Mając świadomość faktu, że krajowe przepisy w dziedzinie rozwodów są bardzo zróżnicowane, w pełni zdaję sobie sprawę z zagrożenia, jakie mogłoby wynikać z „turystyki" rozwodowej, gdyby możliwe było wybieranie najkorzystniejszej jurysdykcji dla jednego z małżonków i najbardziej ograniczającej dla drugiego.
Głosowałabym za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ proponowane rozporządzenie eliminowałoby istniejące niedociągnięcia i umożliwiałoby małżonkom mieszkającym w różnych państwach członkowskich wybór, za obopólną zgodą i przy pełnej znajomości faktów, właściwej jurysdykcji dla ich postępowania rozwodowego, która powinna być jurysdykcją jednego z dwóch państw członkowskich Unii Europejskiej, w których małżonkowie zamieszkują.
Niestety w trakcie głosowania przyjęta została poprawka ustna, która spowodowała tak duże zamieszanie, że pojawiła się konieczność odesłania całego sprawozdania z powrotem do komisji. Jako że nie zostało ono odesłane do komisji, nie wzięłam udziału w ostatecznym głosowaniu.
Jest to zbyt delikatny temat, aby nad nim głosować w takim chaosie.
Mairead McGuinness (PPE-DE), na piśmie. − Nie brałam udziału w głosowaniu nad przedmiotowym sprawozdaniem, gdyż Irlandia postanowiła nie skorzystać z możliwości przyjęcia i stosowania proponowanego rozporządzenia i nie odgrywała istotnej roli w negocjacjach na szczeblu Rady.
Irlandia była przeciwna przyznaniu irlandzkim sądom kompetencji pozwalających im na udzielanie rozwodu obywatelowi UE w oparciu o znacząco różne prawo państwa, z którego pochodzi.
Gdyby Irlandia wdrożyła to rozwiązanie, umożliwiałoby ono obywatelom UE zamieszkującym w Irlandii uzyskanie w irlandzkich sądach rozwodu na bardzo odmiennych i mniej uciążliwych zasadach niż te określone w naszej konstytucji i przyjęte w referendum w sprawie rozwodów w 1995 roku.
Z uwagi na fakt, że Irlandia nie uczestniczy w procesie przyjmowania i stosowania tego rozporządzenia, postanowiłam nie brać udziału w głosowaniu nad przedmiotowym sprawozdaniem.
Miroslav Mikolášik (PPE-DE), na piśmie. – (SK) Z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie mojej koleżanki, pani poseł Evelyne Gebhardt, w sprawie wyboru jurysdykcji, uznawania orzeczeń sądowych oraz przepisów mających zastosowanie do prawa decydowania w sprawach małżeńskich. Głęboko wierzę, że ważne jest stworzenie czytelnych, kompleksowych i elastycznych ram prawnych na tym wrażliwym obszarze.
W trakcie dzisiejszego głosowania opowiedziałem się za wprowadzeniem prawa umożliwiającego wybór właściwego sądu dla postępowania rozwodowego. Poparłem wniosek, zgodnie z którym tak zwana para międzynarodowa będzie mogła wybrać jurysdykcję miejsca zamieszkania lub system prawny państwa, w którym zawarła związek małżeński.
W pełni zgadzam się z opinią, że ważne jest zapewnienie obojgu małżonkom odpowiedniego dostępu do informacji, niezależnie od ich sytuacji finansowej i poziomu wykształcenia. Obie strony powinny uzyskać dokładne i pełne informacje na temat konsekwencji swojego wyboru oraz na temat prawa do rozstrzygania w sprawach rozwodowych. Ma to szczególne zastosowanie w przypadku par międzynarodowych, gdyż przepisy obowiązujące w państwach członkowskich, procedury rozwodowe oraz warunki, na jakich rozwody są udzielane, cechuje ogromne zróżnicowanie.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. − (DE) Ważne jest, abyśmy w kwestiach związanych z międzynarodowymi małżeństwami w Europie mieli do czynienia z jednolitą sytuacją prawną. Pewność prawna, jaką należy zapewnić obywatelom na takich obszarach, jak małżeństwo i rozwód, które często dotyczą kwestii bardzo emocjonalnych, staje się coraz ważniejszym elementem polityki.
W coraz szybciej kurczącym się świecie przepisy podobne do tych, jakie funkcjonują już w prawie cywilnym, w tym przypadku wolny wybór przez strony prawa właściwego i sądu, są ważne dla ich mobilności. W przedmiotowym rozporządzeniu przewidziano także zapewnienie „przyjaznego użytkownikowi” dostępu do prawa rodzinnego. Kolejnym istotnym czynnikiem w tym kontekście jest udzielenie stronom wyczerpujących informacji na temat konsekwencji prawnych ich decyzji. Z tego powodu zagłosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania.
Rareş-Lucian Niculescu (PPE-DE), na piśmie. − (RO) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania myśląc o ponad 150 tysięcy kobiet i mężczyzn w Europie, którzy każdego roku mają do czynienia z transgranicznymi procedurami rozwodowymi. W grupie tej jest także wielu Rumunów i Rumunek, którzy wzięli ślub za granicą. Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ głęboko wierzę, że mamy obowiązek wspierać eliminowanie tych wszystkich przeszkód i trudności biurokratycznych, które skłaniają niektórych do twierdzenia, że Unia jest piekłem dla obywateli i rajem dla prawników.
Ponadto uważam, że wobec osób, które reprezentujemy, mamy obowiązek wyeliminowania szeregu innych problemów, które sprawiają kłopoty europejskim obywatelom. Dwoma tego typu przykładami mogą być problemy związane z pomocą medyczną udzielaną europejskim obywatelom w innym kraju niż ich kraj pochodzenia oraz równoważność dyplomów instytucji edukacyjnych.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. − – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania przedstawionego przez panią poseł Gebhardt w sprawie prawa właściwego w sprawach małżeńskich. Ma ono szczytny cel: stworzenie czytelnych i kompleksowych ram prawnych obejmujących prawa regulujące jurysdykcję i uznawanie oraz wdrażanie orzeczeń w sprawach małżeńskich a także przepisy dotyczące prawa właściwego.
W chwili obecnej, z powodu konfliktów pomiędzy przepisami krajowymi i wspólnotowymi, każdy „międzynarodowy” rozwód może stać się źródłem najtrudniejszych pytań prawnych. Musimy ponadto uwzględnić ryzyko wystąpienia zjawiska „pędu do sądu” przynoszącego korzyści małżonkowi, który będzie próbował jako pierwszy wnieść sprawę do sądu, którego prawo najlepiej służy jego interesom.
Działanie takie jest absolutnie niedopuszczalne, dlatego z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie, którego celem jest przekazanie małżonkom znacznej odpowiedzialności, przede wszystkim w zakresie świadomego wyboru, wyboru jurysdykcji i w końcu wyboru prawa właściwego.
Olle Schmidt (ALDE), na piśmie. − (SV) Jako osoba popierająca ideę Unii Europejskiej zwykle widzę wartość dodaną wnoszoną przez europejskie przepisy. Kiedy o problemach myśli kilka osób, często udaje się znaleźć lepsze rozwiązania. Przedmiotowe sprawozdanie jest niestety wyjątkiem od tej reguły. Mamy wszelkie powody, aby czuć dumę z przepisów, które dają ludziom możliwość pójścia własną drogą, jeżeli sobie tego życzą, dlatego też mamy wszelkie powody, aby chronić system funkcjonujący obecnie w Szwecji. Zatem podobnie jak rząd uważam, że wniosek Komisji przewidujący harmonizację zmierza w złym kierunku, kiedy uwzględniona ma zostać na przykład praktyka stosowana na Malcie. Nie można pozwolić Watykanowi, aby ten utrudniał realizację aktywnej krajowej polityki równości. Parlament Europejski był innego zdania. Dlatego miałem zamiar zagłosować za odrzuceniem sprawozdania. Poprawka została także wprowadzona do protokołu.
Anna Záborská (PPE-DE), na piśmie. – (SK) Głosowałam za odrzuceniem tego środka, ponieważ uznaję za rzecz nieodpowiedzialną, aby UE ingerowała w sprawy, które nie leżą w zakresie jej kompetencji. Dotyczy to prawa rodzinnego. Rada Unii Europejskiej powinna się dobrze zastanowić, czy zaakceptować wnioski Parlamentu, czy Komisji. Kilka problematycznych przypadków nie powinno być wykorzystywanych przez UE do przejmowania dodatkowych kompetencji. Nie na tym polega integracja europejska.
Poza tym Parlament Europejski odniósł się w swojej opinii do Karty praw podstawowych UE. Jest to niedopuszczalna manipulacja ze strony Parlamentu, gdyż Karta praw podstawowych UE nie jest dokumentem prawnie obowiązującym, ale politycznym kompromisem. W artykule 9 Karty praw podstawowych UE czytamy: „Prawo do zawarcia małżeństwa i prawo do założenia rodziny są gwarantowane zgodnie z ustawami krajowymi regulującymi korzystanie z tych praw”. Skoro prawo rodzinne jest tworzone na szczeblu krajowym, po co nam równoległy pakiet przepisów dotyczących rozwodu na szczeblu europejskim? Sytuacja taka może prowadzić do manipulacji. Dlatego nie do końca jasne jest, w jakim kierunku rozporządzenie to zmierza, a Komisja nie jest w stanie wyeliminować elementów, co do których nie mamy pewności. Proponuję, aby Rada Unii Europejskiej odrzuciła przedmiotowy środek.
Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie. − (PL) W Unii Europejskiej obserwujemy wzrost liczby małżeństw, w których współmałżonkowie pochodzą z różnych krajów, zarówno Unii Europejskiej jak i spoza niej.
W związku z tym faktem coraz częściej pojawia się problem, jakie prawo stosować oraz który sąd jest w danej sprawie właściwy miejscowo.
Unia Europejska potrzebuje skutecznych przepisów kolizyjnych rozstrzygających, co do właściwości prawa.
Wraz ze zwiększającą się także liczbą rozwodów pojawia się zjawisko dyskryminacji podczas starania się o rozwód lub separację. Małżonek lepiej poinformowany wnosi jako pierwszy sprawę do wybranego przez siebie sądu jednego z państw pochodzenia współmałżonków, tym samym przesądzając o właściwości prawa, które lepiej służy jego interesom.
W przypadku małżeństw, w których jeden z małżonków mieszka poza Unią Europejską trudnością okazują się próby dochodzenia przed sądem uznania orzeczenia rozwodu wydanego w państwie trzecim.
Celem sprawozdania poddanego dziś pod głosowanie jest zapewnienie dostępu obojga małżonków do rzetelnej informacji na temat procedur rozwodu i separacji, a także najważniejszych zagadnień prawa krajowego i wspólnotowego. Słusznie za sprawę nadrzędną uznano każdorazowe branie pod uwagę dobra dziecka przy wyborze prawa właściwego.
Lena Ek (ALDE), na piśmie. − (SV) Realizowana przez UE polityka rybołówstwa nie jest i nigdy nie była oparta na przemyślanych wspólnych decyzjach. W ostatnich latach zasoby rybne w Europie dramatycznie się zmniejszały i nie są podejmowane prawie żadne działania, żeby sytuację tę zmienić. Zamiast tego, UE oferuje pomoc w zamian za prawa do połowu w krajach trzeciego świata, co doprowadzi do zmniejszenia zasobów ryb także w ich morzach. Lokalna ludność zamieszkująca wybrzeża zostanie pozbawiona środków utrzymania, a jej egzystencja będzie uzależniona od otrzymywanej pomocy, która rzadko zapewnia zadowalającą rekompensatę i pokrywa utracone dochody.
Polityka rybołówstwa, którą powinna popierać UE, musi być oparta na długofalowym i dalekowzrocznym myśleniu. W takim procesie nie ma miejsca na pomoc przeznaczaną na ulepszanie i modernizację flot rybackich, której podstawowym celem jest zwiększenie zdolności połowowych. Jednak z ogromnym zadowoleniem przyjęłabym środki mające na celu wsparcie lokalnej ludności żyjącej w trudnych warunkach w biednych regionach nadmorskich, której jedynym źródłem dochodu jest rybołówstwo i która bardzo cierpi na skutek zmniejszenia się zasobów rybnych, co w dużej mierze wynika z błędnej polityki rybołówstwa UE. Jednak wnioski zawarte w sprawozdaniu pana posła Guerreiro nie przewidują takich środków, dlatego głosowałam za odrzuceniem sprawozdania.
Duarte Freitas (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Rozporządzenie (WE) nr 639/2004 w sprawie zarządzania flotami rybackimi zarejestrowanymi w najbardziej oddalonych regionach Wspólnoty przewiduje szereg odstępstw od systemu wprowadzania/wycofywania ustanowionego na mocy artykułu 13 rozporządzenia (WE) nr 2371/2002 w sprawie ochrony i zrównoważonej eksploatacji zasobów rybołówstwa w ramach wspólnej polityki rybołówstwa.
Jednak opóźnione przyjęcie instrumentu prawnego Komisji umożliwiającego zainteresowanym państwom członkowskim udzielanie pomocy państwa oraz ograniczone zdolności produkcyjne stoczni uniemożliwiły dotrzymanie ustalonego na dzień 31 grudnia 2008 r. terminu dotyczącego wprowadzenia do floty statków rybackich korzystających z pomocy państwa na odnowienie, zgodnie z przepisami rozporządzenia (WE) nr 639/2004.
W swoim sprawozdaniu Komisja Rybołówstwa broniła przesunięcia terminów udzielania pomocy państwa w przypadku odnowienia i rejestracji statków, zarówno w odniesieniu do aktualnie obowiązującego rozporządzenia, jak i w odniesieniu do wniosku przedstawionego przez Komisję Europejską, zgodnie z którym termin powinien zostać przesunięty tylko o rok, innymi słowy do 31 grudnia 2009 r.
Przesunięcie terminu udzielania pomocy państwa w przypadku odnowienia flot w najbardziej oddalonych regionach do 31 grudnia 2009 r. oraz możliwość rejestracji statków do 31 grudnia 2011 r. są bardzo pomocne w kontekście wspomnianych wcześniej ograniczeń.
Dlatego też głosowałem za przyjęciem sprawozdania posła Guerreiro.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Wsparcie dla odnowienia i modernizacji flot rybackich w najbardziej oddalonych regionach jest rzeczą niezwykle ważną w kontekście strategicznego charakteru sektora rybołówstwa w tych regionach. Celem sprawozdania, które było przedmiotem dzisiejszego głosowania, jest przedłużenie o kolejny rok okresu finansowania odnowienia i modernizacji flot rybackich w najbardziej oddalonych regionach.
Uzasadnione jest uwzględnienie wyjątkowej sytuacji strukturalnej i społeczno-ekonomicznej tych regionów w odniesieniu do zarządzania ich flotami rybackimi. W tym celu przepisy w sprawie zarządzania systemami wprowadzania/wycofywania i przymusowego wycofania zdolności oraz zasady dostępu do pomocy publicznej dla odnowienia i modernizacji statków rybackich powinny zostać dostosowane do potrzeb tych regionów.
Podsumowując, wparcie dla odnowienia i modernizacji flot rybackich w najbardziej oddalonych regionach powinno być kontynuowane, w szczególności w przypadku małych flot, gdyż w skład flot w tych regionach wchodzą głównie stare statki, które w niektórych regionach zostały zbudowane nawet ponad 30 lat temu. Działania te są warunkiem sine qua non dla poprawy warunków przechowywania złowionych ryb oraz warunków pracy i bezpieczeństwa rybaków w tych regionach.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Guerreiro w sprawie zarządzania flotami rybackimi zarejestrowanymi w najbardziej oddalonych regionach Wspólnoty. Komisja zawsze popierała europejską integrację, niezależnie od obszaru, jaki był przedmiotem dyskusji, a ja ten pogląd podzielam. Jednak w tym przypadku musimy wyeliminować wszelkie terminy, tak aby regiony te miały wystarczająco dużo czasu na właściwe odnowienie i modernizację flot, co pozwoli im lepiej przygotować się na konkurencję na rynku wewnętrznym.
Oczywiste jest, że dalsze wsparcie dla tego odnowienia jest warunkiem sine qua non, bez którego odpowiednie zabezpieczenie warunków pracy i bezpieczeństwa oraz ochrona zasobów rybnych byłyby niemożliwe. Z tego powodu popieram przedmiotową inicjatywę, której celem jest całkowita restrukturyzacja flot najbardziej oddalonych regionów, co pozwoli stawić czoła nowym europejskim wyzwaniom w sektorze rybołówstwa.