Projekt budżetu ogólnego Unii Europejskiej na rok 2009
Hannu Takkula (ALDE). - (FI) Pani przewodnicząca! Przede wszystkim chciałabym powiedzieć, że jestem zadowolona, że pakiet budżetowy został poddany pod głosowanie i przyjęty. Oczywiście jako wiceprzewodnicząca Komisji Kultury i Edukacji śledziłam rozwój sytuacji szczególnie w zakresie tych właśnie obszarów i cieszę się, że przegłosowano jeden ważny projekt, mianowicie Europejski Festiwal Młodzieży w Tampere.
Ważne jest, byśmy wykorzystywali budżet do realizacji projektów bliskich społeczeństwu. Wówczas ludzie mogą zobaczyć i przekonać się, w jaki sposób Unia działa w ich regionie. Ten budżet jest budżetem mocnym, lecz muszę powiedzieć, że w odniesieniu do jednego działu, który mówi o Unii Europejskiej jako o partnerze globalnym, tj. punktu 134, głosowałam w sposób niezgodny ze swoim przekonaniem, ponieważ podporządkowałam się dyscyplinie w mojej grupie, choć nie we wszystkim się z nią zgadzam. Myślę, że warto, bym o tym wspomniała. Pod innymi względami mogę powiedzieć, że jestem zadowolona z przedstawionego projektu budżetu i jestem szczęśliwa, że został on przegłosowany.
Avril Doyle (PPE-DE). - Pani przewodnicząca! Wstrzymałam się od głosu w głosowaniu 134 w sprawie projektu budżetu ogólnego na rok 2009 przez wzgląd na nieuczciwość i cynizm wnoszących tę poprawkę, którzy bazują na autentycznych obawach i lękach wielu naszych obywateli, sugerując, że obecnie – a także w przeszłości – fundusze rozwojowe UE są – i były – przekazywane rządom i organizacjom na realizację programów obejmujących, cytuję, „przymusową aborcję, przymusową sterylizację i dzieciobójstwo”, czyli na zjawiska, które Parlament zdecydowanie potępia. Nie ma nawet potrzeby, by o tym mówić. W ten sposób usprawiedliwiają oni treść tej emocjonalnej poprawki, już teraz wykorzystywanej do celów wyborów europejskich, które odbędą się w czerwcu przyszłego roku. Poprawkę przedstawia się jako, cytuję „próbę wyłączenia takich projektów z finansowania ze środków UE w unijnym budżecie na 2009 rok”. Ponieważ fundusze UE nigdy nie były wykorzystywane do tych celów, ale zawsze wykorzystywano je zgodnie z postanowieniami Międzynarodowej Konferencji w Sprawie Ludności i Rozwoju, i ponieważ projekt budżetu na przyszły rok nie przewiduje wykorzystania funduszy do tych celów, sprawiedliwi i uczciwi komentatorzy powinni przejrzeć polityczną intrygę wnioskodawców.
Marusya Ivanova Lyubcheva (PSE) - (BG) Poparłam budżet na rok 2009, a także wniosek dotyczący zwiększenia budżetu w stosunku do pierwotnego wniosku Komisji. Chociaż budżet ten nie jest wystarczający, by zaspokoić ogromne potrzeby wszystkich państw członkowskich, ani by w pełni zrealizować wszystkie priorytetowe polityki, myślę, że jest on zgody z podstawową zasadą UE, czyli zasadą solidarności.
Poprzez skierowanie środków do mniej rozwiniętych krajów i regionów ten instrument finansowy ugruntował swoją pozycję jako ważny czynnik w osiąganiu zrównoważonego rozwoju. W tym względzie ważną rolę pełni Fundusz Spójności, ponieważ jego uwaga skierowana jest na państwa członkowskie, które poprzez ten fundusz winny zmniejszyć różnice w rozwoju gospodarczym i społecznym. Jest to szczególnie ważne dla nowych państw członkowskich, które rzeczywiście potrzebują wspólnotowych środków finansowych. Nie sądzę, by środki te powinny podlegać bardziej rygorystycznym warunkom, niż zasady i procedury przyjęte w Unii Europejskiej.
Są one niezwykle ważne we wspieraniu Bułgarii w jej wysiłkach na rzecz wyrównania poziomu rozwoju i osiągnięcia średniego unijnego poziomu życia. Głosowanie za odrzuceniem wniosku dotyczącego przeniesienia środków Funduszu Spójności do rezerwy jest dobrą decyzją. Wniosek opierał się na niejasnych kryteriach, szczególnie w zakresie wypłaty kwot zatrzymanych. Moim zdaniem Komisja Europejska i Parlament dysponują wystarczającymi mechanizmami kontroli, by zapewnić efektywne wydawanie tych kwot.
Frank Vanhecke (NI). - (NL) Pani przewodnicząca! Głosowałem za odrzuceniem projektu budżetu na rok 2009, w szczególności budżetu Komisji, tylko dlatego, by w ten sposób uczynić deklarację polityczną i okazać zdecydowaną dezaprobatę dla działań Komisji.
Generalnie uważam Komisję za instytucję, która z definicji – jeżeli chodzi o jej zasady – nie funkcjonuje w sposób demokratyczny, jako że jest grupą urzędników wysokiego szczebla, którzy są mianowani wyłącznie według kryteriów politycznych, a którzy mimo tego zachowują się w sposób przypominający zachowanie swego rodzaju europejskich mandarynów, ledwie tolerują nadzór i w związku z tym nie mogą być ukarani.
Z politycznego punktu widzenia, jeżeli chodzi o budżet na 2009 rok, jestem przede wszystkim przeciwny nieustannym wysiłkom Komisji na rzecz przyjęcia do Unii Europejskiej – bez przebierania w środkach – islamskiej i nieeuropejskiej Turcji. Nie mam najmniejszego zamiaru poprzeć tej polityki.
Projekt budżetu ogólnego Unii Europejskiej na rok 2009
Colm Burke (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! W głosowaniu daliśmy wyraz naszemu poparciu dla treści poprawki 134 pani poseł Sinnott, która to poprawka dotyczy zapobiegania przekazywaniu pomocy rządom, organizacjom lub na rzecz programów, które mają na celu wspieranie lub uczestniczenie w zarządzaniu programem prowadzącym do naruszeń praw człowieka, takich jak przymusowa aborcja, przymusowa sterylizacja lub dzieciobójstwo.
Wydaje nam się jednak ważne, by zakwestionować uzasadnienie przedstawione przez panią Sinnott na rzecz wniesienia tej poprawki. W swoim oświadczeniu prasowym z tego tygodnia wymieniła ona takie kraje jak Chiny i Wietnam, twierdząc, że środki UE, przekazywane za pośrednictwem Funduszu Ludnościowego Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNFPA), są obecnie wykorzystywane do przymusowej aborcji, przymusowej sterylizacji i dzieciobójstwa. Dzisiaj rano rozmawiałem w Brukseli z dyrektorem UNFPA, który powiedział, że w ramach UNFPA, programu ludnościowego ONZ, nie wspiera się przymusowej aborcji ani sterylizacji. W ramach tego programu wykonywany jest mandat Międzynarodowej Konferencji w sprawie Ludności i Rozwoju z 1994 roku, który wyraźnie stwierdza, że w ramach programów na rzecz zdrowia reprodukcyjnego należy świadczyć jak najszerszy zakres usług bez stosowania jakichkolwiek form przymusu. Dodatkowo społeczność międzynarodowa zdecydowała, że aborcja nigdy nie będzie propagowana jako metoda planowania rodziny. Obywatele Chin skorzystali z realizacji UNFPA i inicjatyw, które program ten przyniósł narodowi chińskiemu. W tych częściach Chin – jak i w innych krajach – w których działa UNFPA, kobiety mogą wybierać spośród większej liczby wariantów decyzji w zakresie zdrowia reprodukcyjnego i dysponują szerszymi informacjami na temat opieki w dziedzinie zdrowia reprodukcyjnego, a także większą swobodą dostępu do niej.
Mairead McGuinness (PPE-DE). - Pani przewodnicząca! To było skomplikowane głosowanie i skomplikowany budżet. Żałuję, że poprawka 133 upadła, ponieważ umożliwiłaby ona skupienie większej uwagi na potrzebach niepełnosprawnych dzieci korzystających z opieki instytucjonalnej. Nasza obawa dotyczyła tzw. deinstytucjonalizacji tych dzieci. Problem ten jednak nie zniknął i nadal będziemy walczyć o prawa tych dzieci. Mam nadzieję, że przewodniczący Komisji odpowie na moje pismo w tej sprawie.
Astrid Lulling (PPE-DE). – (FR) Pani przewodnicząca! Głosowałam za odrzuceniem rezolucji w sprawie projektu budżetu ogólnego Unii Europejskiej z uwagi na kolejną próbę – podjętą poprzez złożenie poprawki przez Grupę Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego, której większość moich koleżanek i kolegów posłów nawet nie widziała i której zakresu nie byli oni w stanie ocenić – interpretacji słynnego pakietu Coxa dotyczącego przyszłego statusu posłów do Parlamentu Europejskiego w sposób, który pozbawiłby jakiegokolwiek sensu dobrowolny fundusz emerytalny posłów.
Poprawka ta nie odzwierciedla wyraźnych uzgodnień zawartych w pakiecie Coxa. Zatem niedopuszczalne jest pozbawianie prawie wszystkich posłów nowych praw. Poprawka ta nie może mieć żadnego, nawet najmniejszego, wpływu na przepisy wykonawcze, które mają być przyjęte w tym zakresie.
Musimy się upewnić, że sytuacja ta zostanie naprawiona, ponieważ głosowanie odbyło się bez wiedzy posłów i wszyscy posłowie przychodzą teraz do mnie, zdumieni jej rzeczywistym zakresem. Jako wiceprzewodniczący funduszu emerytalnego upewnię się, czy sytuacja ta została naprawiona.
Frank Vanhecke (NI). - (NL) Pani przewodnicząca! W końcowym głosowaniu głosowałem za odrzuceniem projektu budżetu ogólnego na rok 2009 dla poszczególnych instytucji europejskich, w tym oczywiście Parlamentu. Postąpiłem tak przede wszystkim dlatego, że nie jestem przekonany, by te europejskie instytucje, wszystkie bez wyjątku, gospodarowały ogromnymi kwotami pieniędzy podatników w sposób oszczędny i odpowiedzialny. Mówiąc szczerze, myślę, że jest wręcz na odwrót.
Obraz instytucji europejskich, jaki mają nasi wyborcy – i powinniśmy zdawać sobie z tego sprawę – to obraz lukratywnego biznesu, z którego korzystają przepłacani i płacący zbyt niskie podatki aparatczycy i posłowie do Parlamentu Europejskiego, tworzący coś na kształt sowieckiej nomenklatury, w ramach której decyzje są często podejmowane ponad głowami opinii publicznej i rzecz jasna wbrew woli i interesom obywateli.
Oto w jaki sposób nas się postrzega – oczywiście nie dotyczy to wszystkich i wszystkiego, ale obawiam się, że w przypadku znacznej części europejskich instytucji jest w tym nieco prawdy.
Moim zdaniem przez pewien czas będziemy musieli porządkować własne podwórko, zanim będziemy w stanie stworzyć bardziej pozytywny wizerunek Europy.
Oldřich Vlasák (PPE-DE). – (CS) Pozwolą państwo, że wyjaśnię, dlaczego głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Stockmanna w sprawie opłat lotniskowych. Z jednej strony popieram obowiązek podawania łącznych kosztów ponoszonych przez podróżującego na bilecie lotniczym i w ofertach, z uwzględnieniem opłat lotniskowych, ponieważ zapewni to pasażerom większą przejrzystość przy podejmowaniu decyzji i będzie stymulowało konkurencję w gospodarce. Przede wszystkim jednak z zadowoleniem przyjmuję limit, który ujednolica opłaty lotniskowe na głównych lotniskach krajowych i większych lotniskach, umożliwiając mniejszym lotniskom oferowanie niższych cen, a tym samym konkurowanie na rynku, na którym obecnie bardzo brakuje przejrzystości. Stwarza to szansę rozwoju lotnisk regionalnych oraz możliwość rozszerzenia zakresu oferowanych usług lotniczych.
Bruno Gollnisch (NI). – (FR) Pani przewodnicząca! Chciałbym powiedzieć, że w związku z rosnącą groźbą piractwa morskiego u wybrzeży Rogu Afryki projekt rezolucji wspiera wolę państw członkowskich do podjęcia skoordynowanej morskiej operacji wojennej. Niestety, przedłożone poprawki w znacznej większości są pobożnymi życzeniami lub stwierdzają tylko oczywiste fakty, na przykład pogrążenie się Somalii w anarchii – wydarzenia, z których należy wyciągnąć pełne konsekwencje.
Bez wątpienia efektywna walka z piractwem nie będzie możliwa, o ile nie zostaną zniszczone bazy piratów. Godne pożałowania jest również to, że tekst ten nie wskazuje na główną przyczynę odrodzenia się piractwa, którą jest zmniejszone cywilizacyjne oddziaływanie Europy na tę część świata.
Wreszcie, moim zdaniem dość dziwne jest zażądanie, by siły marynarki wojennej państw członkowskich oddzieliły działania w zakresie walki z piractwem od działań prowadzonych na morzu – nie jest zbyt jasne, dlaczego – w ramach operacji Trwała Wolność, jak gdyby spodziewano się, że Bin Laden będzie uciekał z Afganistanu przez Pakistan w czółnie, by dostać się do Nowej Zelandii. Rozumiem chęć rozróżnienia tych misji, lecz okręty w tym obszarze będą naturalnie musiały angażować się w obie operacje.
Peter Skinner (PSE). - Pani przewodnicząca! Standardy rachunkowości są kluczowym elementem języka usług finansowych. Dla inwestorów działania na rzecz zbliżenia krajowych norm rachunkowości z Międzynarodowymi Standardami Sprawozdawczości Finansowej (IFRS) stanowią ogromny krok naprzód. Oznacza to, że przedsiębiorstwa będą w stanie publikować sprawozdania w jednej podstawowej formie, która powinna być akceptowana przez większość głównych światowych gospodarek. Kanada, Chiny, Japonia, Stany Zjednoczone – a teraz, jak się zdaje, również Indie – zgodnie wyrażają pragnienie zbliżenia ich standardów do IFRS.
Chociaż jako sprawozdawca dyrektywy w sprawie przejrzystości przyjmuję to z zadowoleniem, zdaję sobie sprawę, że należy jeszcze przeprowadzić prace mające na celu uzyskanie rzeczywistej konwergencji. Dlatego wraz z moją koleżanką sprawozdawczynią, Margaritą Starkevičiűtë, przyjęliśmy poprawki dotyczące monitorowania postępów tego procesu konwergencji. Ufam, że Komisja jest w stanie utrzymać tempo rozmów z władzami krajowymi. Jeżeli chodzi o USA, wierzę, że będzie można zaufać nowej administracji i znaleźć w niej godnego oparcia partnera, który zapewni zasadnicze postępy, potrzebne w tym zakresie. Komisja powinna wywierać naciski w tej kwestii.
Jeżeli chodzi o same standardy rachunkowości, niezwykle ważne jest utrzymanie podejścia uzgodnionego w ramach Rady Międzynarodowych Standardów Rachunkowości (IASB). Integralność tych zasad będzie poddana próbie, gdy pojawią się usiłowania, aby osłabić je ze względów narodowych. Należy się im zdecydowanie przeciwstawiać i w przypadku pojawienia się tego rodzaju presji – wspierać księgowanie według wartości godziwej.
Philip Claeys (NI). - (NL) Pani przewodnicząca! Wstrzymałem się od głosu w głosowaniu nad projektem rezolucji w sprawie środków dotyczących bezpieczeństwa lotnictwa oraz urządzeń prześwietlających pasażerów nie dlatego, bym kwestionował wyrażone w niej zastrzeżenia w zakresie praw do prywatności podróżujących, wręcz przeciwnie. Ja również uważam, że urządzenia prześwietlające pasażerów nie mogą zostać dopuszczone do użytku bez jednoznacznej naukowej i medycznej oceny potencjalnego oddziaływania tej technologii na zdrowie użytkowników.
Mogę jedynie lamentować nad tym, że odrzucono wniosek dotyczący odroczenia głosowania i zaproszenia w związku z tym pana komisarza Tajaniego, by przedstawił analizę, która umożliwiłaby nam podjęcie bardziej kompetentnej decyzji w odniesieniu do urządzeń prześwietlających pasażerów.
To bardzo poważna materia, wiążąca się z bezpieczeństwem obywateli oraz zastosowaniem pionierskiej nowej technologii. Dlatego też bardzo żałuję, że w naszym Parlamencie traktujemy tę kwestię z takim lekceważeniem.
Zita Pleštinská, w imieniu grupy PPE-DE. – (SK) Pani przewodnicząca! Będąc jednym ze współautorów projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie upamiętnienia Hołodomoru, sztucznie wywołanego na Ukrainie w latach 1932-1933, pozwolę sobie, jako członek grupy PPE-DE, rozpocząć od podziękowania wszystkim moim koleżankom i kolegom z Parlamentu, którzy głosowali za przyjęciem tego projektu rezolucji.
Pod kierownictwem grupy PPE-DE osiągnięto kompromis, w ramach którego, na żądanie Grupy Socjalistycznej w Parlamencie Europejskim, usunięto z rezolucji słowo „ludobójstwo”. Jednak w następstwie wczorajszej dyskusji z pani udziałem, w trakcie której odczuwalne były silne emocje i pobrzmiewały mocne słowa komisarza Tajaniego, nikt nie ma już wątpliwości, jak określić ten okropny akt, w wyniku którego doszło do wyniszczenia dziesięciu milionów ludzi. Teraz kolej by historycy, w oparciu o fakty i na podstawie świadectw żyjących jeszcze świadków tego wydarzenia, położyli kres milczeniu i zatajaniu tych wydarzeń. W naszych bibliotekach muszą znaleźć się książki dające świadectwo głodowi na Ukrainie.
Głosując za przyjęciem projektu rezolucji w sprawie potępienia głodu ukraińskiego z lat 1932-1933 jako potwornej zbrodni przeciwko narodowi ukraińskiemu i przeciwko ludzkości, przywróciliśmy do annałów europejskiej historii stronę wyrwaną z nich przez Stalina.
Tunne Kelam (PPE-DE). - Pani przewodnicząca! Głosowałem za przyjęciem rezolucji w sprawie Hołodomoru, wielkiego głodu na Ukrainie. W rezolucji słusznie nazwano go straszną zbrodnią przeciwko narodowi ukraińskiemu i przeciwko ludzkości. Jednakże w związku ze stanowiskiem przyjętym przez różne frakcje, w rezolucji nie pojawiło się słowo „ludobójstwo”, które byłoby w tym przypadku słowem właściwym i oddającym sprawiedliwość.
Parlament ukraiński i 26 państw określiło tę zbrodnię, która doprowadziła do śmierci przynajmniej czterech milionów ludzi, mianem ludobójstwa. Ponadto w motywie B rezolucji przytoczono Konwencję ONZ w sprawie karania i zapobiegania zbrodni ludobójstwa z 1948 roku, która wyraźnie obejmuje przypadek Ukrainy. Mam więc gorącą nadzieję, że Parlament Europejski wkrótce przyłączy się do stanowiska przyjętego przez te państwa.
Bruno Gollnisch (NI). – (FR) Pani przewodnicząca! Upamiętniliśmy Hołodomor, metodyczne wyniszczanie społeczności rolniczej Ukrainy głodem, a nasz Parlament uznał, podobnie jak to stwierdził przed chwilą nasz kolega poseł, że Hołodomor był ludobójstwem.
Chciałbym tylko podkreślić, że sprawcy tego ludobójstwa znajdowali się wśród reprezentujących cywilizację w Norymberdze sędziów, który to fakt powinien umożliwić dziś krytyczną debatę na temat składu, przebiegu i wniosków procesu norymberskiego. Jednakże intelektualiści, którzy angażują się dziś w tę debatę w Europie, są zatrzymywani, zamykani w areszcie, ścigani, doprowadzani do ruiny, prześladowani i wrzucani do więzień. Co gorsza, w ten sam sposób są prześladowani ich prawnicy, przedstawiający te same wnioski.
Na przykład w kraju pana Pötteringa są oni ścigani i aresztowani w trybie przypominającym procesy stalinowskie. Przyznaliśmy Nagrodę im. Sacharowa na rzecz Wolności Myśli chińskiemu dysydentowi; równie dobrze moglibyśmy ją przyznać niektórym Europejczykom, na przykład Sylvii Stolz.
Bernd Posselt (PPE-DE). – (DE) Pani przewodnicząca! Doris Pack, jak zawsze, przedłożyła doskonały tekst, ponieważ jest ona ekspertem nie tylko ds. południowej Europy, ale również ds. edukacji.
Z zadowoleniem przyjmuję to, że w ramach układu o stabilizacji szczególną wagę przypisuje się edukacji. Musimy jednak rozszerzyć nasze podejście, po pierwsze poprzez skupienie większej uwagi na przyspieszeniu procesu liberalizacji wizowej i danie młodym ludziom z Bośni i Hercegowiny szansy dowiedzenia się więcej o Europie poprzez umożliwienie im studiowania i podróżowania do Europy.
Drugim decydującym czynnikiem jest ustanowienie europejskiego wielowyznaniowego uniwersytetu w Sarajewie, którego powstanie popierają wszystkie trzy społeczności religijne w kraju i który będzie pełnił rolę ośrodka tolerancji i wzajemnego zrozumienia, nie w duchu obojętności, ale z poszanowaniem ludzkich korzeni tkwiących w każdej z wiar. Dzięki naszemu mocnemu wsparciu inicjatywa europejskiego uniwersytetu nie tylko będzie stanowiła znaczny postęp z punktu widzenia mieszkańców Bośni i Hercegowiny, lecz również może pomóc Bośni i Hercegowinie komunikować się z całym europejskim kontynentem.
Frank Vanhecke (NI). - (NL) Pani przewodnicząca! Sprawozdanie, które mamy przed sobą, przygotowane przez Komisję Petycji, w sprawie sprawozdania europejskiego rzecznika obywatelskiego za rok 2007, ma bardzo pozytywną ogólną wymowę i tym razem mogę poprzeć wyrażony w nim pogląd. Dlatego głosowałem za przyjęciem sprawozdania.
Niemniej w swoim wyjaśnieniu sposobu głosowania chciałbym raz jeszcze przywołać godny odnotowania fakt, że podczas gdy Parlament Europejski gratuluje Europejskiemu Rzecznikowi Praw Obywatelskich jego działań na rzecz zapewnienia pełnego i prawidłowego stosowania przepisów i uregulowań, jednocześnie na naszych oczach, tu w Parlamencie, mają miejsce przypadki naruszenia i pogwałcenia przepisów, przy braku jakiejkolwiek interwencji ze strony Parlamentu a nawet przy jego współpracy, która ma miejsce na co dzień i przybiera ogromne rozmiary.
Na przykład sposób, w jaki Komisja i Parlament kontynuują prace nad traktatem lizbońskim, który umarł śmiercią polityczną i prawną w wyniku referendum w Irlandii, jest jawnym lekceważeniem wszelkich zasad prawnych. Pora, byśmy zaczęli robić porządek na własnym podwórku.
Pisemne wyjaśnienia sposobu głosowania
− Projekt budżetu ogólnego Unii Europejskiej na rok 2009 − Sprawozdanie: Jutta Haug (A6-0398/2008)
Hélčne Goudin and Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. – (SV) Lista Czerwcowa uważa, że budżet UE powinien zostać ograniczony do 1% średniego dochodu narodowego brutto państw członkowskich. Dlatego zdecydowaliśmy się głosować przeciwko wszystkim wnioskom Parlamentu Europejskiego dotyczącym zwiększenia budżetu. Jednocześnie poparliśmy nieznaczne oszczędności zaproponowane w formie poprawek – bądź przez Komisję Budżetową, bądź indywidualnie przez posłów.
W budżecie jest wiele niefortunnych działów. Lista Czerwcowa szczególnie żałuje tak wysokich subsydiów w ramach polityki rolnej UE, Funduszu Spójności, rybołówstwa oraz pozycji przewidujących wspieranie różnych kampanii informacyjnych.
Lista Czerwcowa uważa również, że należy coś zrobić z ciągłym kursowaniem Parlamentu Europejskiego między Strasburgiem a Brukselą i że powinno się rozwiązać Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny i Komitet Regionów.
Jean-Claude Martinez (NI), na piśmie. – (FR) Fakt posiadania przez dwadzieścia siedem krajów budżetu w wysokości 130 miliardów euro – co odpowiada budżetowi Hiszpanii – byłby w normalnych okolicznościach dość dziwny.
W każdym razie, chodzi o to, że w Europie, której brakuje szybkich połączeń kolejowych między Finlandią a Hiszpanią i między Francją a Polską, a także wyposażenia i kadr dla uczelni wyższych, ośrodków badawczych i domów opieki nad ludźmi starszymi, która jest kontynentem pogrążającym się w geriatrycznym tsunami, kryzysie płynności międzybankowej i odczuwającym wstrząsy na rynkach nieruchomości kilku gospodarek, a także doświadczającym malejącego zaufania przedsiębiorców i pracowników, potrzebny jest wysiłek budżetowy znacznie wykraczający poza zwykły budżet wspólnotowy.
Dlatego domagamy się nadzwyczajnego programowania budżetowego na rzecz zakrojonego na szeroką skalę planu infrastrukturalnego, który byłby przyjęty w wielkim „europejskim referendum finansowym”. Poprzez nadzwyczajne programowanie budżetowe mam na myśli europejską pożyczkę w wysokości 1 700 miliardów euro, której udzieliłby sektor bankowy.
Jan Andersson, Göran Färm, Inger Segelström and Ĺsa Westlund (PSE), na piśmie. − (SV) My, szwedzcy socjaldemokraci, wyrażamy żal, że UE finansuje producentów tytoniu, inwestując jednocześnie ogromne kwoty pieniężne w kampanie na rzecz zdrowia publicznego i działania w zakresie walki z tytoniem w UE.
Za skandal uznajemy również to, że środki z budżetu UE miałyby posłużyć do promowania walk byków, które według nas są tradycją sprzeczną z nowoczesnymi wartościami i prawami zwierząt.
Nie zgadzamy się również, by część unijnego budżetu pochłonęły subsydia wywozowe, w tym kwoty mleczne.
Głosowaliśmy za odrzuceniem wszystkich wniosków.
Chcemy również wyjaśnić, dlaczego głosowaliśmy za odrzuceniem wniosku dotyczącego projektu pilotażowego na rzecz dzieci i praw dziecka. Głosowaliśmy przeciw, ponieważ wniosek ten nie został uwzględniony w ramach kompromisu między grupami politycznymi uczestniczącymi w projektach pilotażowych. Jako że nie chcieliśmy narażać tego kruchego kompromisu, nie mogliśmy niestety poprzeć tego wniosku, z którego treścią w pełni się zgadzamy (poprawka 133).
Na koniec pragniemy wyrazić nasze ogromne rozczarowanie w związku z tym, że w trakcie posiedzenia plenarnego nie przyjęto poprawek mających na celu wzmocnienie współpracy związkowej i konsultacji między organizacjami handlowymi, przemysłowymi i związkowymi.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Haug w sprawie projektu budżetu ogólnego Unii Europejskiej na rok 2009 i listu w sprawie poprawek 1/2009 wstępnego projektu budżetu (WPB) Unii Europejskiej. Jak wiele moich koleżanek i kolegów, potępiam to, że Rada jeszcze bardziej okroiła i tak już skromny budżet: środki na zobowiązania w projekcie budżetu dają całkowitą kwotę 134 miliardów euro, co oznacza deficyt w wysokości 469 milionów euro w stosunku do WPB, mimo że płatności wynoszą 115 miliardów euro, co oznacza spadek o 1,8 miliarda euro. Płatności ograniczono zatem do 0,89% dochodu narodowego brutto, co stanowi niespotykany jak dotąd spadek, drastycznie zwiększający różnicę między zobowiązaniami i płatnościami, co z kolei oznacza naruszenie dyscypliny budżetowej. Jeżeli chodzi o rolnictwo, popieram utworzenie trzech nowych funduszy – funduszu na rzecz restrukturyzacji sektora mleczarskiego, pomocy ekologicznej na rzecz utrzymania hodowli owiec i kóz w UE oraz doraźnego instrumentu finansowego na rzecz dostosowania flot rybackich do skutków gospodarczych wzrostu cen paliwa.
Bastiaan Belder (IND/DEM), na piśmie. − (NL) Sprawozdanie pani poseł Haug nie może liczyć na moje poparcie, ponieważ poprzez nie Parlament Europejski występuje o zwiększenie wydatków. Mimo to popieram priorytety w dziedzinach zmian klimatu i energii. Wiele poprawek ma na celu wzmocnienie tych priorytetów w budżecie, co przyjmuję z zadowoleniem. Oznacza to jednak, że musimy wskazać obszary, w których chcemy ciąć koszty. W stanowisku Parlamentu nie ma na ten temat żadnej wzmianki.
Ponadto chciałbym zadeklarować swoje otwarte poparcie dla wyważonego wspierania rządów na Bliskim Wschodzie. Kwestia władz palestyńskich wymaga naszej ciągłej uwagi. Obecne przekazywanie pomocy ma sens, zważywszy, że premier Fayad wydaje się wyznaczać kurs zasługujący na nasze poparcie.
Wreszcie zasadne jest, by w związku z dramatycznym wzrostem cen żywności Unia Europejska przekazała biednym krajom dodatkową pomoc żywnościową. Zgadzam się ze sprawozdawcą, że pomoc ta nie powinna być finansowana ze środków budżetu na europejskie rolnictwo, ale raczej z budżetu na politykę zewnętrzną.
Charlotte Cederschiöld, Christofer Fjellner, Gunnar Hökmark i Anna Ibrisagic (PPE-DE), na piśmie. − (SV) Popieramy główne założenia unijnego budżetu na 2009 rok i pragniemy podkreślić, że należy zapewnić dobrą efektywność wydatkowania środków z tego budżetu. Należy respektować ramy budżetowe, dlatego cieszymy się, że budżet będzie dobrze wpasowany w te ramy.
Chcemy drastycznego zmniejszenia pomocy dla rolnictwa i regionalnej i ograniczenia budżetu całkowitego. Chcemy, by przeznaczano więcej naszych wspólnych środków na badania i rozwój, wzrost, infrastrukturę i bezpieczeństwo.
Brigitte Douay (PSE), na piśmie. – (FR) W czwartek 23 października Parlament Europejski przyjął w pierwszym czytaniu budżet Unii Europejskiej na rok 2009.
Budżet ten wypada w szczególnym kontekście zawężonej perspektywy finansowej 2007-2013 – za której odrzuceniem głosowali francuscy socjaliści w 2006 roku – kryzysu finansowego i przygotowań do europejskich wyborów, które odbędą się w czerwcu 2009.
Budżet to polityka wyrażona liczbami. Parlament zdołał przywrócić zadowalający poziom finansowania, mimo że Rada pragnęła dokonać niepokojących cięć w pozycjach budżetowych, które zdają się być priorytetem dla posłów do Parlamentu Europejskiego – takich jak walka ze zmianami klimatycznymi, pomoc dla MŚP, wzrost konkurencyjności i programy obywatelskie.
W związku z tym jestem niezwykle szczęśliwa, że przywróciliśmy zadowalający poziom środków budżetowych dla inicjatyw w obszarze komunikacji, w których uczestniczyć będą obywatele i media. Aby przygotować się na nadchodzące wybory i skłonić obywateli do tego, by chętnie uczestniczyli w głosowaniu, należy zwiększyć świadomość europejskich problemów wśród obywateli. Należy wspierać wszelkie inicjatywy realizowane przez Komisję i Parlament Europejski w celu „objaśnienia” Europy i jej wartości dodanej z punktu widzenia życia codziennego i gotowości na przyszłe wyzwania, a także przekazywać na ich rzecz wystarczające środki.
Proinsias De Rossa (PSE), na piśmie. − Głosowałem za odrzuceniem poprawki 134, ponieważ głosowanie za lub wstrzymanie się od głosu byłoby równoznaczne z uwiarygodnieniem fałszywych zarzutów Kathy Sinnott, jakoby UE finansowała przymusową aborcję, przymusową sterylizację i dzieciobójstwo.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Podobnie jak przy okazji poprzednich procedur budżetowych mieliśmy wiele powodów do odrzucenia budżetu w pierwszym czytaniu, tak w przypadku projektu budżetu ogólnego Unii Europejskiej na rok finansowy 2009 możemy powiedzieć, że powodów do jego odrzucenia jest jeszcze więcej.
Najwyraźniej Rada postrzega kolejny budżet w tym samym świetle co poprzednie budżety. Innymi słowy, planuje wykorzystać ten instrument do dalszego wspierania neoliberalnej polityki UE. Próżno nam oczekiwać czegoś innego.
Po raz kolejny procedura budżetowa stanowi wyraźny dowód potwierdzający planowaną przez UE odpowiedź na pogarszający się kryzys kapitalistyczny, wywołany przez kryzys finansowy w samym sercu systemu, czyli w USA. Ani Komisja, ani Parlament Europejski, ani Rada nie zaproponowały w unijnym budżecie żadnych środków, które stanowiłyby odpowiedź na potrzeby i rosnące trudności pracowników i ogółu społeczeństwa, mikro- oraz małych i średnich przedsiębiorstw, jak również znacznej części sektora produkcji.
Dokładnie w tym momencie, gdy pogarsza się kryzys strukturalny w Unii Europejskiej, Rada ograniczyła płatności do „niespotykanego jak dotąd niskiego poziomu”, o prawie 9 miliardów euro w stosunku do prognozy zawartej w wieloletnich ramach finansowych.
Dlatego głosowaliśmy przeciw.
Anna Hedh (PSE), na piśmie. − (SV) Wstrzymałam się od głosu, ponieważ znaczna część końcowego rezultatu rozczarowuje. Na przykład szaleństwem jest finansowanie przez UE producentów tytoniu, a jednocześnie inwestowanie znacznych kwot w kampanie na rzecz zdrowia publicznego i środki na rzecz walki z paleniem w UE.
Skandalem jest również to, że z budżetu UE ma być finansowana promocja walk byków, które według mnie są tradycją sprzeczną z nowoczesnymi wartościami i prawami zwierząt.
Żałuję również, że część budżetu UE mają pochłonąć wszystkie te subsydia wywozowe i że Parlament odrzucił poprawki mające na celu wzmocnienie współpracy związkowej i konsultacji między organizacjami handlowymi, branżowymi i związkowymi.
Bairbre de Brún i Mary Lou McDonald (GUE/NGL), na piśmie. − Zdecydowanie przeciwstawiamy się przymusowej aborcji, przymusowej sterylizacji i dzieciobójstwu, i zgadzamy się, że stanowią one pogwałcenie praw człowieka.
Wstrzymaliśmy się od głosu w głosowaniu nad wspomnianą poprawką, ponieważ fundusze UE nigdy nie były wykorzystywane w ten sposób. Ponadto w poprawce nie wyjaśniono znaczenia międzynarodowych działań na rzecz rozwoju działalności wiarygodnych organizacji wspierających kontrolę płodności wśród kobiet, szczególnie edukację seksualną, usługi w zakresie zdrowia reprodukcyjnego i planowania rodziny, a także kampanie na rzecz praw kobiet do opieki zdrowotnej.
Choć głosujemy za przyjęciem poprawek 612, 131, 132 i 133, przez wzgląd na powagę problemu, którego poprawki te dotyczą, uważamy, że bardziej odpowiednie byłoby utworzenie oddzielnej pozycji budżetowej w odniesieniu do praw dzieci, która obejmowałaby kwestie poruszane w tych poprawkach.
Erik Meijer (GUE/NGL), na piśmie. − (NL) Pozycja budżetowa 05020812 oraz poprawka 169 nagle i nieoczekiwanie nadały specjalną wagę programowi „owoce dla uczniów”, w związku z wnioskami dotyczącymi zwiększenia wydatkowania środków na ten cel w przyszłości. Obecnie obowiązuje umowa zakupu, na którą zarezerwowano środki na kilka lat i która ma na celu wspieranie hodowców owoców. Dzięki niej owoce są wykorzystywane w pożytecznym celu. Obecnie przygotowywane są wnioski, które mogą doprowadzić do zwiększenia – począwszy od 2010 roku – budżetu na „regulację rynku” o 90 lub więcej milionów euro rocznie. Parlament może w tym przypadku pełnić funkcję doradczą. Decyzje należą do Rady i zasada pomocniczości nie ma tu zastosowania, ponieważ zgodnie z art. 34 i 37 Traktatu, od dłuższego czasu kompetencje w tym zakresie należą do UE.
Nasze ugrupowanie, holenderska Partia Socjalistyczna, uważa tę sytuację za kuriozalną. Umowy dotyczące owoców dla szkół mogą być pożyteczne w zapobieganiu otyłości i poprawie zdrowia wśród dzieci. Pytam tylko, dlaczego tą kwestią miałaby się zajmować UE, a nie władze lokalne odpowiedzialne za szkolnictwo. Obecnie płatności ze środków UE są przekazywane państwom członkowskim, które są zobowiązane dopłacać do nich określone kwoty, a następnie władze lokalne decydują o wdrożeniu programu. Ten sposób działania prowadzi do ogromnej zbędnej administracji i czasochłonnej biurokracji.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem projektu budżetu ogólnego Unii Europejskiej na rok 2009 sporządzonego przez panią Haug. Z przyjemnością odnotowuję zwiększenie środków na ogólne wydatki w sektorze transportu we wstępnym projekcie budżetu na następny rok finansowy i utworzenie nowej pozycji budżetowej pod nazwą „Działania wspierające związane z europejską polityką transportową i prawami pasażerów”. Muszę jednak wyrazić swoje rozczarowanie w związku ze zmniejszeniem, choć niezbyt radykalnym, płatności związanych z tą pozycją.
Wreszcie chciałbym zwrócić uwagę na opinię Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, której jestem członkiem. Chciałbym również powiedzieć, że podzielam zadowolenie pani poseł Dührkop Dührkop, że zwiększony w bieżącym roku budżet na tytuł 18, Obszar wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości, został utrzymany w roku 2009. Odzwierciedla to ogromną wagę kwestii związanych z bezpieczeństwem i zagwarantowaniem swobód, zarządzeniem przepływami migracyjnymi i granicami zewnętrznymi Unii, które stają coraz bardziej kluczowe, nie tylko z punktu widzenia europejskich obywateli.
Olle Schmidt (ALDE), na piśmie. − (SV) Zawsze gdy odbywa się głosowanie nad budżetem o rozmiarach budżetu UE, znajdą się szczegóły, wobec których można mieć zastrzeżenia. W przypadku UE największą ością w gardle jest rzecz jasna polityka rolna. Może się zatem wydać dziwne głosowanie za przyjęciem budżetu zdominowanego przez pozycję, która według nas powinna należeć do pozycji pomniejszych – o ile w ogóle powinna istnieć. Jednocześnie należy mieć obraz całości. W związku z tym dobrą informacją jest ciągle wzrastająca świadomość potrzeby przekazywania o wiele większych środków na rzecz prawdziwie wspólnego wydatku – to znaczny na klimat. Głos, który oddałem, musi być zatem postrzegany w świetle tego, że projekt budżetu rocznego obejmuje pewien krok naprzód, co nie znaczy, że bezkrytycznie popieram całą treść budżetu. Wprowadzono dwie korekty do protokołu z głosowania, na przykład w odniesieniu do dopłat do produkcji tytoniu.
Catherine Stihler (PSE), na piśmie. − Poprawka 602 została poparta przez Parlament. Fakt ten rozczarowuje, ponieważ w związku z tym nadal subsydiowani będą producenci tytoniu w UE. Każdego roku tytoń prowadzi do śmierci pół miliona unijnych obywateli. To wstyd, że nadal dopłaca się do uprawy produktu, który zabija tak wiele osób.
Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie. − (EL) Głosowanie za przyjęciem budżetu UE na rok 2009 przez siły centroprawicy i centrolewicy Parlamentu Europejskiego, z udziałem greckich posłów do PE z Nowej Demokracji, partii PASOK i LAOS, sygnalizuje siłę antyobywatelskiej polityki wymierzonej w pracowników.
W ramach strategii lizbońskiej i w czasach kryzysu systemu kapitalistycznego Unia Europejska posługuje się budżetem, by zmusić pracowników do zapłacenia za ten kryzys, by zwiększyć tempo kapitalistycznych restrukturyzacji, by promować rygorystyczne środki wymierzone w pracowników, podważające porozumienia zbiorowe, by upowszechniać stosowanie elastycznych form zatrudnienia i prywatyzować państwowe systemy świadczeń i ubezpieczeń społecznych.
Komisja Europejska i Parlament Europejski umacniają imperialistyczne działania UE i przekazują więcej pieniędzy na militaryzację UE, by przetrzeć szlak dla europejskich monopoli i umożliwić im penetrację krajów trzecich.
Wykorzystują oni władzę polityczną opartą na metodach kija i marchewki i próbują sprowadzić na manowce ruch robotniczy, a także wzmacniają swoje mechanizmy reprezentacji, by wymierzyć cios pracownikom w ich walce obywatelskiej. Jednocześnie wykorzystują dialog społeczny, przymilając się do pracowników, by uzyskać od nich przychylność dla własnego uzasadnienia europejskiej drogi naprzód.
Grupa parlamentarna Komunistycznej Partii Grecji głosowała przeciwko temu głęboko antyobywatelskiemu budżetowi i imperialistycznym planom unijnych kapitalistów.
Silvia-Adriana Ţicău (PSE), na piśmie. − (RO) W głosowaniu nad sprawozdaniem w sprawie zatwierdzenia budżetu na rok budżetowy 2009, sekcja III – Komisja, głosowałam za przyjęciem ust. 14 i 38 sprawozdania, które mają na celu rozwijanie potencjału instytucjonalnego na potrzeby projektu Nabucco.
Głosowałam również za przyjęciem poprawki 542, która przewiduje zwiększenie o 5 milionów euro środków w pozycji budżetowej 06 03 04 (Projekty będące przedmiotem wspólnego zainteresowania w ramach transeuropejskiej sieci transportowej). Choć kwota ta jest bardzo mała w porównaniu z wielkością budżetów potrzebnych do realizacji projektów energetycznych, wydaje mi się, że ważne jest rozbudowanie naszego potencjału instytucjonalnego wymaganego do realizacji tego projektu. Dodatkowa suma została przeznaczona na doskonalenie potencjału administracyjnego koordynatora projektu Nabucco.
Europa musi zdywersyfikować swoje źródła energii. W tym sensie projekt Nabucco jest projektem strategicznym Unii Europejskiej. Większość w głosowaniu, dzięki której przyjęto te poprawki, stanowi uznanie wagi, jaką Parlament Europejski przywiązuje do projektu Nabucco. Ponadto oczekujemy podjęcia konkretnych działań, które doprowadzą do materializacji projektu Nabucco.
Gary Titley (PSE), na piśmie. − Posłowie do PE z brytyjskiej Partii Pracy od dawna popierają reformę WPR, szczególnie reformy pozwalające na zaoszczędzenie pieniędzy. W związku z tym nie popierają środków prowadzących do niepotrzebnego zwiększania kosztów. W szczególności nie popierają oni dotowania produkcji tytoniu, walk byków, nowych środków dla mleczarstwa, hodowli owiec i kóz ani funduszy na promowanie WPR.
Brytyjscy posłowie do PE z Partii Pracy z radością przyjmują każdą sposobność wspierania małych i średnich przedsiębiorstw, ponieważ stanowią one kręgosłup naszej gospodarki, zapewniając większość miejsc pracy w UE. Wzmocnienie finansowania w ramach jednej pozycji w budżecie pomoże zwrócić uwagę na MŚP.
Jean-Pierre Audy (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za przyjęciem rezolucji dotyczącej tych sekcji unijnego budżetu, oprócz budżetu Komisji Europejskiej, na podstawie sprawozdania pana posła Lewandowskiego. Chociaż wydaje się, że żaden z budżetów objętych tym sprawozdaniem nie sprawia większych problemów, nadal jestem przekonany, że Parlament Europejski nie dysponuje zasobami umożliwiającymi mu udźwignięcie politycznej odpowiedzialności, spoczywającej na nim w związku z rozwojem traktatów i pracą jego posłów, a ponadto w związku z jego rolą w zmniejszaniu rozdźwięku, jaki powstał między integracją europejską a obywatelami, rozdźwięku, który dało się usłyszeć raz po raz w niedawnych referendach. Jak ogromna większość moich koleżanek i kolegów posłów, popieram propozycję wzmocnienia zdolności w zakresie audytu Europejskiego Trybunału Obrachunkowego poprzez utworzenie 20 nowych stanowisk. Należy zapewnić, by koszty związane z rozbudową siedziby, ponoszone przez podatników, były jak najniższe. Dlatego dobrym pomysłem jest sfinansowanie tych wydatków bezpośrednio z budżetu w ciągu czterech lat, a nie maskowanie znacznie większych kosztów, jakie wynikałyby z rozwiązania polegającego na zawarciu umowy leasingowej z perspektywą zakupu na okres 25 lat.
Hélčne Goudin and Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) Punktem wyjścia w sprawozdaniu jest intensyfikacja współpracy międzyinstytucjonalnej poprzez ogólne zwiększenie liczby stanowisk w instytucjach UE. Sprawozdawca uważa, że w ten sposób można będzie zwiększyć efektywność. Na przykład proponuje się zwiększenie liczby pracowników obsługi grup politycznych o 53 stanowiska. Ponadto, oprócz nowych stanowisk przewidzianych w projekcie budżetu, przewiduje się powołanie dwóch stanowisk wyższego szczebla.
Lista Czerwcowa pozytywnie ustosunkowuje się do postulatu zwiększenia efektywności systemu UE, lecz nie uważa, by można to było automatycznie osiągnąć poprzez zwiększenie liczby pracowników służb. Zasadniczo sprzeciwiamy się zwiększeniu zarówno budżetu UE, jak i liczebności służb, ponieważ uważamy, że doprowadzi to do zwiększenia biurokracji i ograniczenia samostanowienia narodów. Jeśli chodzi o zwiększenie liczby służb obsługi grup politycznych, naszym zdaniem byłoby to najbardziej korzystne dla większych grup, utrudniłoby natomiast pracę innych grup w realizacji ich polityki.
Ponadto w przeszłości Parlament Europejski podjął już kroki zmierzające do wprowadzenia unijnej składki na rzecz specjalnych „unijnych partii” i powiązanych z nimi partyjno-politycznych fundacji. Myślę, że w ten sposób dano już dość przewagi, na koszt podatników, dużym partiom politycznym o ugruntowanej pozycji w Parlamencie Europejskim. W związku z tym Lista Czerwcowa zdecydowała się głosować za odrzuceniem sprawozdania.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem projektu budżetu ogólnego na rok 2009 przedstawionego przez pana posła Lewandowskiego. Rzeczywiście uważam, że Unia Europejska powinna rygorystycznie przestrzegać reżimu finansowego, by wysłać silny sygnał w dobie ogromnej niepewności na rynku. Pragnę zauważyć, że nadal istnieje pole do poprawy; pozostało jeszcze do wykonania sporo pracy w budowaniu silniejszej współpracy międzyinstytucjonalnej.
Wreszcie, czuję się w obowiązku, by wyrazić swój sprzeciw wobec poprawek przewidujących znaczne cięcia środków przeznaczonych dla regionów południowych Włoch: nie jest to dobry sposób na wzmacnianie integracji europejskiej, nawet jeśli można by poprawić zarządzanie funduszami na tych obszarach. Jeżeli kran przecieka, należy go uszczelnić, a nie zakręcać. Z zachowaniem proporcji, idea jest ta sama.
Hannes Swoboda (PSE), na piśmie. − (DE) Co się tyczy poprawki 4 do sprawozdania pana posła Lewandowskiego, chciałbym oświadczyć, że grupa PSE nie podpisała się pod tą poprawką z uwagi na błąd. Mimo to w pełni ją popiera i nadal będzie to robić.
Gary Titley (PSE), na piśmie. − Posłowie do MEP z brytyjskiej Partii Pracy popierają zasadę, zgodnie z którą prace Parlamentu Europejskiego powinny być oparte na wiedzy. Mimo to wstrzymali się od głosu w głosowaniu nad decyzją dotyczącą zwiększenia liczby pracowników grup z uwagi na obecne warunki finansowe oraz wynikającą z nich potrzebę oszczędzania.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Jak podkreślamy w trakcie całej obecnej procedury, jej celem jest zlanie w jedno i rozmyślne pomylenie pojęć „konkurencja” i „przejrzystość”.
Oczywiście konieczne jest określenie odpowiednich kryteriów wyznaczania wysokości opłat lotniskowych i zakresu usług objętych opłatami.
Nie powinno się to jednak odbywać się w ramach polityki liberalizacji i prywatyzacji tak strategicznej usługi publicznej, jaką jest transport powietrzny, szczególnie poprzez stworzenie „prawdziwie konkurencyjnego rynku lotniskowego”, wprowadzenie w życie zasady „użytkownik płaci” czy wymaganie rentowności świadczenia usługi publicznej. Jak już podkreśliliśmy, za cel przyjęto nawet pozbawienie organów kontroli publicznej „funkcji nadzorczej” i przekazanie jej „niezależnym” władzom lub organom.
Powtarzamy, że poprzednia prywatyzacja w tym sektorze nie przyniosła wartości dodanej w świadczeniu usług, ale wręcz przyczyniła się do likwidacji miejsc pracy i ograniczenia praw pracowników, a także, w niektórych przypadkach, doprowadziła do problemów technicznych i operacyjnych.
Chociaż wbrew naszemu wnioskowi nie wyłączono w sposób wyraźny z zakresu dyrektywy regionów peryferyjnych (poprzez uznanie trwałych naturalnych i geograficznych niedogodności i ograniczeń dotykających tych regionów oraz ustanowienie odpowiednich zwolnień z obowiązków w zakresie świadczenia powszechnych usług publicznych), z zadowoleniem przyjmujemy to, że ograniczono zakres dyrektywy do lotnisk obsługujących ponad 5 milionów pasażerów rocznie.
Timothy Kirkhope (PPE-DE), na piśmie. − Chociaż brytyjscy konserwatyści uznają, że opłaty pobierane przez lotniska od użytkowników powinny podlegać kontrolom, Konserwatyści wstrzymali się w głosowaniu nad poprawkami w drugim czytaniu dotyczącym wniosku dotyczącego dyrektywy w sprawie opłat lotniskowych. Wstrzymaliśmy się, ponieważ nadal mamy obawy, że regulowanie działalności niektórych lotnisk regionalnych jest niepotrzebne i może mieć negatywny wpływ na ich zdolność do prowadzenia konkurencyjnej działalności. Konserwatyści nalegali na przyjęcie w pierwszym czytaniu procentowego progu w UE. Obecny próg jest arbitralny i nie uwzględnia kwestii wzrostu konkurencyjności sektora.
Jörg Leichtfried (PSE), na piśmie. − (DE) Zagłosuję za przyjęciem dyrektywy w sprawie opłat lotniskowych przedstawionej przez pana posła Stockmanna.
Sprawozdanie utrudni nadużycia i doprowadzi do ograniczenia zakłóceń konkurencji. Uniemożliwi lotniskom nadużywanie ich dominującej pozycji na rynku i żądanie zbyt wysokich opłat od linii lotniczych.
Moim zdaniem słuszne jest, że w przyszłości będą istniały większe różnice w wysokości opłat, co sprawi, że nowy system będzie korzystny dla klientów. Ważne jest, by korzystający z lotnisk wiedzieli w każdym przypadku, w jaki sposób i na jakiej podstawie obliczane są opłaty lotniskowe.
Ważne jest również to, że dyrektywa będzie zawierać ujednolicone przepisy w zakresie wzajemnych obowiązków informacyjnych, wymogi przejrzystości oraz metodę obliczania wysokości opłat.
Astrid Lulling (PPE-DE), na piśmie. − (DE) Nie głosowałam za przyjęciem dyrektywy w sprawie opłat lotniskowych w drugim czytaniu, podobnie jak w pierwszym, ponieważ przedstawiane tu propozycje doprowadziłyby do niedopuszczalnej dyskryminacji lotniska luksemburskiego. Nie jest to właściwy sposób traktowania małego kraju. Stosowanie przepisów dyrektywy w odniesieniu do lotniska w Luksemburgu, które obsługuje 1,6 miliona pasażerów w roku, i jednocześnie niestosowanie ich w odniesieniu do jego bezpośrednich konkurentów, Frankfurt-Hahn czy Brussels-Charleroi, obsługujących ponad 3 miliony pasażerów, stanowi niedopuszczalną dyskryminację na rynku wewnętrznym, którą uzasadnia się samym tylko faktem istnienia granicy państwa.
Jeśli dyrektywa ma mieć na celu zapobieganie potencjalnym nadużyciom ze strony lotnisk posiadających dominującą pozycję na rynku, decydującym czynnikiem w tym przypadku nie powinny być granice państw, ale obiektywne kryteria.
W przypadku mniejszego lotniska, szczególnie gdy jest ono jedynym lotniskiem w kraju, ryzyko nadużyć nie istnieje, mimo że w pobliżu znajdują się konkurencyjne lotniska, z których korzystają również tanie linie lotnicze. Luksemburg jest tak małym krajem, że na wydostanie się z niego do jednego z trzech sąsiedzkich krajów wystarcza zaledwie 30 minut jazdy samochodem.
Jest to jawne naruszenie zasady proporcjonalności. Z tego względu raz jeszcze, w drugim czytaniu, zagłosuję w proteście przeciwko temu tekstowi, który rzekomo ma być kompromisem.
Seán Ó Neachtain (UEN), na piśmie. − (GA) Sprawozdawca i Komisja Transportu i Turystyki wykonały tytaniczną pracę, by przygotować sprawozdanie. Brak poprawek dowodzi, że Parlament przyjął zdecydowane i jednomyślne stanowisko w tej materii i że posłowie uznają potrzebę ruszenia naprzód z dyrektywą w sprawie opłat lotniskowych.
Jestem szczęśliwy z przyjęcia w pierwszym czytaniu przepisu dyrektywy zmieniającego przyjętą jako kryterium przepustowość lotnisk z jednego miliona do pięciu milionów pasażerów rocznie. Warte pochwały jest również to, że we wspólnym stanowisku znalazły się przepisy dotyczące ochrony środowiska.
Wydaje mi się jednak, że we wspólnym stanowisku zabrakło pewnych elementów, co na szczęście sprawozdawca zdołał naprawić w drugim czytaniu. W związku z tym deklaruję swoje pełne poparcie.
Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie. − (PL) Dyrektywa w sprawie opłat lotniskowych zakończy mające od dawna miejsce dyskusje i spory pomiędzy lotniskami a liniami lotniczymi w sprawie kosztów i jakości usług lotniczych. Nowe zasady ochronią również pasażerów przed nadmiernie wysokimi opłatami lotniskowymi oraz ukrócą praktykę narzucania wygórowanych cen przez duże lotniska. W praktyce to konsumenci byli do tej pory obciążani kosztami ponoszonymi przez linie lotnicze w związku z korzystaniem z lotnisk.
Dyrektywa ma na celu zwiększenie przejrzystości i zasad poboru opłat lotniskowych. Wprowadza ona także dokładniejsze przepisy dotyczące poziomu jakości usług, jakie mają być świadczone oraz ustanawia niezależne organy nadzorcze. Dzięki nowej dyrektywie opłaty lotniskowe będą wreszcie zależne od rzeczywistych kosztów oraz zostanie zlikwidowana dyskryminacja pomiędzy konkretnymi liniami lotniczymi.
Dyrektywa, o której mowa będzie miała zastosowanie do 67 największych europejskich portów lotniczych, obsługujących ponad 5 milionów pasażerów rocznie (wśród nich znajduje się lotnisko Okęcie) oraz najważniejszego lotniska z danego kraju członkowskiego Unii Europejskiej. Do 2010 roku liczba lotnisk nią objętych wzrośnie o kolejne 10.
Lars Wohlin (PPE-DE), na piśmie. − (SV) Sprzeciwiam się wnioskowi od momentu jego przedłożenia w Parlamencie, ponieważ uważam, że w tym zakresie nadal powinna obowiązywać państwa członkowskie konwencja z Chicago, która jak dotąd regulowała podstawowe zasady dotyczące opłat lotniskowych. Nie ma powodu, by zmieniać zasady, które są powszechnie akceptowane i które mogą być regulowane wyłącznie przez państwa członkowskie.
Nowe prawodawstwo UE oznacza, że w razie sporu kwestie związane z ustalaniem cen będą mogły być ostatecznie rozstrzygane przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości, co niewątpliwie było jednym z powodów, dla których wniosek został przedłożony. Jednak uważam, że istnieją powody do sceptycyzmu w sytuacjach, gdy obowiązujące unijne prawodawstwo musi być interpretowane przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Moje obawy budzi niechęć do uwzględnienia przepisów krajowych w zakresie niektórych kwestii. Myślę, że siłą rzeczy – również w przyszłości – pojawią się przesłanki do zakwestionowania roli Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, szczególnie w tym obszarze.
Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. – (IT) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Pack w sprawie zawarcia układu o stabilizacji i stowarzyszeniu między wspólnotami europejskimi i ich państwami członkowskimi, z jednej strony, a Bośnią i Hercegowiną z drugiej strony, ponieważ jestem przekonany, że krok ten pomoże ustanowić między tymi dwiema stronami stosunki umowne, które umożliwią Bośni i Hercegowinie transformacje do w pełni funkcjonującego państwa.
Doprowadzi to do przyspieszenia tempa rozwoju gospodarki tego kraju, umożliwiając stopniowe zbliżenie jego ustawodawstwa i uregulowań do dorobku prawnego Unii Europejskiej, co wzmocni układ o stabilizacji i stowarzyszeniu (SAA), zważywszy, że potrzebne są wzmożone wysiłki na rzecz pokonania podziałów etnicznych i doprowadzenia do rzeczywistego pojednania zwaśnionych stron. Zgadzam się również w szczególności, że należy skupić te wysiłki na młodych pokoleniach – poprzez realizację wspólnych programów edukacyjnych w tych dwóch regionach i poprzez wspólne zrozumienie niedawnych tragicznych wydarzeń, które miały miejsce w Bośni i Hercegowinie.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Parlament Europejski „wyraża swoją zgodę na zawarcie układu” (…)
Za tymi kilkoma słowami kryje się 65 stron „umowy”, która – pomijając wszystkie inne jej negatywne aspekty – regulowana jest przez będące eufemizmem „zasady gospodarki wolnorynkowej”.
Oprócz niektórych niepokojących aspektów politycznych, głównym celem umowy jest objęcie Bośni i Hercegowiny europejskim rynkiem wewnętrznym, co ma umożliwić przejęcie kontroli nad jej gospodarką przez największe międzynarodowe unijne przedsiębiorstwa.
W umowie aż roi się od sformułowań typu „wolny handel”, „swobodny przepływ kapitału”, „liberalizacja przedsiębiorczości i świadczenia usług” czy „liberalizacja transportu” (lotniczego, morskiego, śródlądowego i lądowego). Jej celem jest zapewnienie, by w ciągu sześciu lat Bośnia i Hercegowina „odpowiednio wdrożyła i egzekwowała” wspólnotowy dorobek prawny w zakresie wolnej konkurencji na rynku wewnętrznym i w innych „związanych z handlem obszarach”.
Oczywiście popieramy dalsze umacnianie przyjacielskich stosunków z innymi krajami, lecz musi się to odbywać z uwzględnieniem ich rzeczywistych potrzeb. Stosunki te muszą być wzajemnie korzystne i przyczyniać się do obopólnego rozwoju, a także muszą rozwijać się z uwzględnieniem zasad nieingerowania w narodową suwerenność i jej poszanowania.
Sebastian Valentin Bodu (PPE-DE), na piśmie. − (RO) Piractwo morskie jest dziś problemem o najwyższej wadze, podobnie jak w ostatnich kilku stuleciach. Dziś jednak jest ono dalekie od romantycznej, szlachetnej „profesji” przedstawianej w powieściach przygodowych lub w filmach z serii „Piraci z Karaibów”.
Piractwo oznacza ofiary i przynosi ogromne zyski praktykującym tę „profesję”. Według niektórych statystyk, tylko w ostatnim roku piraci zaatakowali ponad 60 statków, uprowadzając 14 z nich i biorąc jako zakładników setki marynarzy. Akty piractwa w Zatoce Adeńskiej kosztowały armatorów między 18 a 30 milionów dolarów w postaci okupów za zwrot statków i uwolnienie załóg.
Ponadto piractwo może prowadzić do skomplikowanych sytuacji, jak wtedy, gdy ukraiński statek transportujący ponad 30 rakiet wpadł w ręce somalijskich piratów. Broń ta mogła równie dobrze trafić w ręce islamskich bojowników w Somalii lub znaleźć się w innych strefach wojny na kontynencie afrykańskim. Trudno jest wyjaśnić, jak to się dzieje, że w roku 2008 nadal istnieje piractwo, choćby na Bliskim Wschodzie. Społeczność międzynarodowa, a w szczególności Unia Europejska, mają obowiązek zbadać tę historyczną anomalię i opracować mechanizmy, które położą kres piractwu, z korzyścią dla całego regionu.
David Martin (PSE), na piśmie. − W pełni popieram rezolucję w sprawie piractwa morskiego. Obecnie w regionie Rogu Afryki odnotowuje się dwa ataki dziennie, a piraci zakłócają handel i nie dopuszczają do transportu międzynarodowej pomocy do Somalii. Rezolucja ta wzywa do skoordynowanych działań między UE, ONZ i Unią Afrykańską, mających na celu izolowanie piratów w regionie i zapewnienie możliwości dotarcia pomocy do tego niespokojnego regionu. Popieram te zalecenia.
Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Jeden z najbardziej znaczących aspektów misji EU NAVCO polega na tym, że jest to pierwsza misja morska UE. Należy jednak również zauważyć, że wymierzając działania w piractwo, UE jest świadoma, że broni swoich bezpośrednich interesów. Świadomość ta wynika z konsekwencji globalizacji. W miarę jak świat się kurczy, a europejska gospodarka staje się w coraz większym stopniu gospodarką globalną, oczywiste jest, że nasze interesy są zlokalizowane poza naszymi granicami i że ich obrona będzie również wymagała środków znacznie wykraczających poza geograficzne granice Europy.
Jednocześnie musimy podkreślić, że interesy te i ich obrona są zasadniczo wspólne dla Europy i jej sojuszników. Dlatego rola, którą odgrywa między innymi NATO w walce z piractwem, musi zostać doceniona i uwzględniona w naszej analizie tej zmiennej sytuacji.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji w sprawie piractwa na morzu. Niezakłócony ruch statków jest bezwzględnym warunkiem rozwoju międzynarodowego handlu: Unia Europejska nie może tolerować aktów piractwa wymierzonych we wspólnotowe statki rybackie u wybrzeży Somalii, stanowiących bogate tereny łowieckie dla grasujących na morzu rabusiów.
Z zadowoleniem przyjmuję apel skierowany do rządu tymczasowego Somalii, wspólnie z Organizacją Narodów Zjednoczonych i Unią Afrykańską, o traktowanie piractwa i zbrojnych napaści u wybrzeży Somalii wymierzonych w statki przewożące pomoc humanitarną jako przestępstw, których sprawców należy ścigać na podstawie obowiązujących przepisów prawa międzynarodowego. Na koniec pragnę powiedzieć, że pochwalam wspólne działania propagowane przez Radę, mianowicie rozszerzenie prawa do ścigania tych piratów na morzu i w powietrzu o wody terytorialne państw nadbrzeżnych – z zastrzeżeniem, że zgodzą się one na to – a także opracowanie mechanizmu skoordynowanego wspierania walki z przypadkami piractwa na morzu.
Brian Simpson (PSE), na piśmie. − Będę głosował za przyjęciem rezolucji i gratuluję moim kolegom z Komisji Transportu podjęcia tej inicjatywy w obecnym czasie.
Piractwo na morzu jest przestępstwem, które nie tylko stwarza zagrożenie dla życia marynarzy, ale również zakłóca legalny handel, a nawet transport pomocy humanitarnej.
Współcześni piraci to nie postaci z powieści przygodowych; to nie korsarze typu Johnny’ego Deppa, huśtający się na linach. To zdeterminowani, niebezpieczni przestępcy, których należy karać.
Piractwo jest problemem na całym świecie, szczególnie u wybrzeży Somalii, gdzie przybrało ono rozmiary epidemii. Nadszedł czas na skoordynowane międzynarodowe działania na rzecz zlikwidowania tego procederu. Przedmiotowa rezolucja pojawia się w samą porę i mam nadzieję, że pomoże naszym rządom we wzajemnej współpracy w ramach działań międzynarodowych.
Georgios Toussas (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) W projekcie rezolucji, który został przyjęty przez liczną koalicję sił politycznych centroprawicy i centrolewicy Parlamentu Europejskiego, potraktowano piractwo jako pretekst do promowania nowej imperialistycznej interwencji UE w regionie Somalii i Rogu Afryki. Powołano się w nim na przypadki piractwa w regionie, w którym ścierają się imperialistyczne aspiracje UE, USA, Rosji i innych sił, w celu narzucenia i zabezpieczenia obecności sił zbrojnych UE, która przy pomocy uzbrojenia będzie promowała swoje imperialistyczne plany uzyskania kontroli geostrategicznej.
Parlament Europejski radośnie popiera decyzję Rady UE o wysłaniu zjednoczonych europejskich sił marynarki wojennej, które tak naprawdę stanowią siły uderzeniowe europejskich monopolistycznych grup interesów zmierzających do zwiększenia penetracji i redystrybucji rynków dla własnych korzyści. Ta nowa imperialistyczna działalność będzie oznaczała jeszcze większą grabież bogatych zasobów regionu, rosnący wyzysk ludności, gwarantujący zysk monopolistom, i nowe zagrożenia oportunistycznymi wojnami na polu bitwy konkurujących ze sobą imperialistów.
Ludzie mogą odrzucić te nowe imperialistyczne plany i ugruntować swoje niezbywalne prawo stanowienia o własnej przyszłości i losie zgodnie z własnymi interesami, sprzecznymi z tymi imperialistycznymi planami i ambicjami.
Geoffrey Van Orden (PPE-DE), na piśmie. − Delegacja brytyjskich konserwatystów popiera stanowczą międzynarodową operację sił marynarki wojennej wymierzoną w piratów, lecz nie uważamy, by był to obszar, w który może, czy wręcz powinna angażować się UE. Dlatego wstrzymaliśmy się od głosu. Na morzach w regionie Rogu Afryki operuje już grupa sił marynarki wojennej NATO. Państwa członkowskie UE, które musiałyby oddać swoje statki do dyspozycji „unijnych sił marynarki wojennej”, uczestniczą już w operacji natowskiej. UE nie dysponuje żadnymi dodatkowymi zasobami. Nie wnosi żadnej wartości dodanej, jedynie komplikuje sytuację, powoduje zamieszanie i dublowanie się działań, podczas gdy sytuacja wymaga spójności, jednoznacznych struktur dowodzenia i kontroli politycznej, a także ściśle określonych zasad prowadzenia działań zbrojnych. To zadanie dla NATO. Sprzeciwiamy się również mówieniu o „unijnych statkach rybackich”, „unijnych rybakach” „wspólnotowych statkach rybackich, handlowych i pasażerskich”. Unia Europejska nie posiada żadnych statków i nie ma czegoś takiego jak statki pływające pod banderą UE.
Bernard Wojciechowski (IND/DEM), na piśmie. - W latach 2000-2006 na całym świecie zanotowano 2,4 tysiąca aktów piractwa. Nie wliczając przypadków, których firmy przewozowe nie zgłaszają w obawie przed podwyższeniem stawek ubezpieczeniowych. Według obliczeń australijskiego rządu, prawdziwa liczba ataków pirackich jest o 2 tysiące procent wyższa. Piractwo powoduje straty rzędu 13-16 miliardów dolarów rocznie, a suma ta może w najbliższych latach znacząco wzrosnąć.
Somalia to tylko wierzchołek góry lodowej. Od 2000 roku najniebezpieczniejszym rejonem świata są wody wybrzeży Azji południowo-wschodniej, a także wody Malezji, Indonezji, Nigerii, Iraku czy Tanzanii.
Akty piractwa morskiego są nie tylko ogromnym zagrożeniem dla ludzi, ale również dla bezpieczeństwa morskiego. UE powinna dołożyć wszelkich starań w celu zwalczania tego procederu.
– Projekt rezolucji (B6-0544/2008) – Równoważność standardów rachunkowości
Bernard Wojciechowski (IND/DEM), na piśmie. − Międzynarodowe standardy sprawozdawczości finansowej (MSSF) stanowią dobry fundament ujednolicenia standardów rachunkowości na świecie. Powszechne wykorzystywanie przyjętych w świecie standardów rachunkowości poprawi przejrzystość i porównywalność sprawozdań finansowych. Przyniesie korzyści zarówno przedsiębiorstwom, jaki i inwestorom. Stany Zjednoczone uznają jedynie sprawozdania finansowe sporządzone na podstawie MSSF w wersji wydanej przez Radę ds. Międzynarodowych Standardów Rachunkowości (RMSR). Stany Zjednoczone wyrażają jednak zgodę na krótki okres przejściowy, w trakcie którego przyjmowane będą, bez wymogu dostosowania, sprawozdania finansowe przygotowane na podstawie MSSF w wersji przyjętej w ramach rozporządzenia Wspólnoty Europejskiej nr 1606/2002.
Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. – (IT) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie wpływu środków bezpieczeństwa oraz urządzeń do obrazowania, tj. urządzeń pozwalających na uzyskanie takiego obrazu osób, jakby byłe one nagie, co stanowi coś w rodzaju wirtualnej kontroli osobistej, na prawa człowieka, prywatność, godność osobistą i ochronę danych, ponieważ zgadzam się ze sprawozdawcami, że ten środek kontroli, który zdecydowanie nie jest tylko środkiem technicznym, poważnie narusza prawo do prywatności, prawo do ochrony danych oraz prawo do godności osobistej. Z tego względu uważam, że powinny mu towarzyszyć zdecydowane i odpowiednie środki ochronne.
Ponieważ warunki decyzji nie zostały jeszcze spełnione w związku z brakiem koniecznych informacji, chciałbym podkreślić, że należy wystąpić do Komisji, przed upływem przyjętego trzymiesięcznego terminu, by przeprowadziła ocenę oddziaływania tego środka na prawa podstawowe i by w trybie pilnym – do końca października 2008 roku – sporządziła opinię dotyczącą urządzeń do obrazowania.
Carlos Coelho (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Popieram projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie wpływu środków bezpieczeństwa oraz urządzeń do obrazowania w lotnictwie cywilnym na prawa człowieka, poszanowanie życia prywatnego i godności osobistej, a także ochronę danych osobowych.
Mam obawy co do proponowanego rozporządzenia, które przewiduje stosowanie urządzeń do obrazowania jako dopuszczalnych metod kontrolowania pasażerów na unijnych lotniskach. Maszyny te pozwalają na uzyskanie takiego obrazu osób, jakby byłe nagie, co stanowi coś w rodzaju wirtualnej kontroli osobistej. Ten środek kontroli, który zdecydowanie nie jest tylko środkiem technicznym, poważnie narusza prawo do prywatności, prawo do ochrony danych oraz godność osobistą.
Uważam, że warunki decyzji nie zostały jeszcze spełnione, że Parlamentowi Europejskiemu nadal brakuje podstawowych informacji i że Komisja Europejska musi przeprowadzić ocenę oddziaływania tego środka na prawa podstawowe, skonsultować się z niezależnymi organami ds. ochrony danych oraz przeprowadzić naukową i medyczną ocenę możliwych skutków tych technologii dla zdrowia.
Podjęcie decyzji z pominięciem tych wszystkich działań ujawni gorączkowość, niezrozumiałą dla obywateli, i będzie stanowiło kolejny etap eskalacji działań w zakresie bezpieczeństwa przy całkowitym zignorowaniu praw podstawowych i godności osobistej.
Rareş-Lucian Niculescu (PPE-DE), na piśmie. − (RO) Wstrzymałem się od głosu w głosowaniu nad projektem rezolucji, ponieważ Unia Europejska potrzebuje bardziej dogłębnej refleksji nad równowagą pomiędzy bezpieczeństwem a wolnością. Oczywiste jest, że obie te kwestie stanowią wartości podstawowe dla obywateli państw członkowskich i muszą być w równym stopniu chronione. Musimy sobie jednak zdawać sprawę z tego, że technologie stosowane przez grupy przestępców lub terrorystów są niejednokrotnie bardziej zaawansowane niż te, którymi dysponują organy ścigania. Nie ma usprawiedliwienia dla niestosowania przez UE najbardziej zaawansowanych technologii, jeżeli ich użycie może oznaczać ratowanie ludzkiego życia.
Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. – (PT) W ostatnich latach coraz surowsze wymogi bezpieczeństwa w transporcie powietrznym stawały się powodem rosnącej liczby pytań o ich zgodność z prawami jednostki. Tradycyjnie ta potrzeba zrównoważenia interesów powstaje w obszarze wolności, szczególnie prywatności. Obawy pojawiły się ponowie w związku z omawianą tu kwestią i wymagają one odpowiedniej odpowiedzi, której naszym zdaniem możemy udzielić. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, z jednej strony, stopień inwazyjności obecnych metod, a z drugiej strony, rozwiązania w zakresie zapisywania obrazów i zapewnienia fizycznego dystansu między pracownikiem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo a kontrolowanym pasażerem, wydaje się, że niektóre z tych wątpliwości znalazły już rozstrzygnięcie lub przynajmniej mogłyby je znaleźć.
Pozostaje jednak jeszcze jedna kwestia, która moim zdaniem nie została odpowiednio uwzględniona i która powoduje znaczne obawy. Do tej pory nie zbadano w wystarczającym stopniu wpływu tej technologii na zdrowie. Należy zatroszczyć się o wartość, która jest w tym przypadku narażona na ryzyko, mianowicie zdrowie obywateli. Będzie to trudne, jeżeli przedmiotowe środki zostaną przyjęte z pominięciem warunków proponowanych w pierwotnej wersji teksu poddanego pod głosowanie. Dlatego głosowałem za odrzuceniem poprawki dotyczącej skreślenia tych warunków.
Carl Schlyter (Verts/ALE), na piśmie. − (SV) Głosuję za przyjęciem przedmiotowego projektu rezolucji, żądając zbadania problemów związanych z prześwietlaniem ludzkiego ciała przed podjęciem decyzji. Rezolucja mogłaby jednak zawierać bardziej daleko idące zapisy. Zasadniczo jestem przeciwny stosowaniu urządzeń do prześwietlania ludzkiego ciała, które wiąże się ze zbyt dużym naruszaniem prywatności i nie jest proporcjonalne w stosunku do zamierzonego celu. Obecny system i tak już ociera się o naruszanie prywatności i gwarantuje wystarczające bezpieczeństwo.
Georgios Ôoussas (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Niedopuszczalny projekt rezolucji UE w sprawie stosowania urządzeń prześwietlających pasażerów na lotniskach nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem lotnictwa; rezolucja stanowi część reakcyjnej polityki UE i stanowi jawne naruszenie osobistych praw i swobód pracowników, a także powoduje bolesne konsekwencje dla ich zdrowia i bezpieczeństwa.
Demagogiczne odniesienia, zastrzeżenia i obiekcje wyrażane przez Parlament Europejski w odpowiedzi na zarzut braku gwarancji w odniesieniu do urządzeń prześwietlających pasażerów, zawarte we wspólnym projekcie przedmiotowej rezolucji, otwierają drogę do stosowania tego niedopuszczalnego i wielce niebezpiecznego systemu.
Proponowany środek, który jest niewybredną obrazą godności człowieka i jego tożsamości i który jednocześnie naraża ludzkie zdrowie na poważne ryzyko, po raz kolejny ujawnia prawdziwe, odrażające oblicze kapitalistycznej UE. Ludzie raz jeszcze muszą wyciągnąć własne wnioski. Rozbieranie obywateli przy pomocy elektroniki, czy to z „gwarancjami”, czy też bez, jest absolutnie niedopuszczalne i należy je natychmiast całkowicie i zdecydowanie potępić. Opór, nieposłuszeństwo i niesubordynacja w obliczu tej polityki i środków UE są jedynym sposobem, jakim dysponują obywatele, by zabezpieczyć swą fundamentalną godność.
Erik Meijer (GUE/NGL), na piśmie. − (NL) Znaczna większość narodów byłej Jugosławii pragnie przystąpić do UE. Pragnienie to zostało wyrażone nie tylko przez Albańczyków, Macedończyków z Macedonii, którzy dopiero niedawno znaleźli rozwiązanie istniejących między nimi różnic opinii dotyczących rządu tego kraju, lecz również przez Serbów, Czarnogórców i kosowskich Albańczyków, którzy niedawno pożegnali się ze wspólnym państwem, podobnie jak Serbowie, Chorwaci oraz Bośniacy z Bośni i Hercegowiny. UE uczyni dobrze, jeżeli nie będzie przeceniała znaczenia tej sytuacji. To, że pragną oni wspólnie pracować w ramach UE, nie mówi nic o strukturze państw, w których żyją. Znajduje się ona w rękach samych ludzi, nie UE. Jeżeli byliby zmuszeni wybierać między regionalną autonomią a przekazaniem władzy rządowi centralnemu, bo tego chce UE, wybiorą ten pierwszy wariant. Wojna w Bośni w latach 1992-1995 wybuchła dlatego, że większość jej mieszkańców nie chciała centralnego rządu, lecz co najwyżej luźnego partnerstwa. Wczorajsza debata pokazała, że znaczna większość tego Parlamentu byłaby za rządem centralnym w Bośni i Hercegowinie, a nie decentralizacją. Ponieważ cel ten jest niemożliwy do osiągnięcia, UE skazuje się na niepewną obecność w tym kraju. Dlatego będę głosować przeciw.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Przedmiotowy projekt rezolucji stanowi część prymitywnej kampanii fałszowania historii poprzez postawienie znaku równości między komunizmem a faszyzmem przy pomocy procesu w sposób haniebny wybielającego faszyzm i stawiającego tych, którzy mieli na celu zniewolenie ludzkości, na równi z tymi, którzy heroicznie walczyli o wolność.
Jak podkreśliliśmy wcześniej, jest to z gruntu antykomunistyczna kampania, która ma na celu podzielenie sił demokratycznych poprzez zaprzeczanie i fałszowanie wkładu komunizmu w walkę z faszyzmem i w rozwój naszej cywilizacji. Nie wolno zapominać, że antykomunizm był ideologicznym spoiwem kilku faszystowskich dyktatur i czynnikiem wykorzystywanym przez nie do podzielenia demokratycznych sił.
Przedmiotowy projekt rezolucji stanowi również jedną z prób ukrycia tego, że to kapitalizm sieje ziarna nędzy i głodu na świecie. Wystarczy posłuchać Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa, która niedawno ogłosiła, że ofiarą głodu padają dziesiątki milionów ludzi, a sytuacja ta dotyka około miliarda ludzi na całym świecie.
Projekt rezolucji musi być rozpatrywany w kontekście dochodzenia do głosu sił nacjonalistycznych na Ukrainie, prób wybielenia współpracy ukraińskich ugrupowań profaszystowskich z nazistami, nacisku na rozszerzenie NATO i obecnej kampanii antyrosyjskiej.
Richard Howitt (PSE), na piśmie. − Europosłowie z brytyjskiej Partii Pracy pragną zadeklarować silne poparcie dla stwierdzenia, że głód z lat 1932-1933 był okropną, spowodowaną przez człowieka tragedią i uważamy, że ważne jest pielęgnowanie pamięci i świadomości publicznej tego sztucznie wywołanego głodu, a także jego znaczenia w historii Ukrainy.
Dnia 15 maja 2008 r. premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown wygłosił wraz z prezydentem Ukrainy wspólne oświadczenie, w którym Wielka Brytania zadeklarowała gotowość do współpracy w ramach instytucji międzynarodowych na rzecz upamiętniania Hołodomoru. Chociaż oficjalnie nie uznajemy wydarzeń z lat 1932-1933 za spełniające kryteria definicji ludobójstwa zawartej w konwencji ONZ z 1948 roku, uznajemy fakt, że niektórzy naukowcy w swych opiniach popierają taki pogląd i deklarujemy gotowość do uczestniczenia w debacie i skrupulatnego badania wszelkich pojawiających się dowodów.
Carl Lang and Fernand Le Rachinel (NI), na piśmie. – (FR) Nasz Parlament wreszcie uznaje potworność eksterminacji narodu poprzez głód – Hołodomor – do którego doprowadził na Ukrainie sowiecki reżim. Godne pożałowania jest jednak to, że poszedł on w ślady parlamentu ukraińskiego i nie uznał tego masowego mordu za ludobójstwo.
W rzeczy samej głód, który zabił w latach 1932-1933 miliony Ukraińców, nie był jedynie wynikiem gospodarczego i społecznego absurdu komunizmu; był on owocem planu eksterminacji zgodnego z definicją ludobójstwa, to znaczy: „czynu dokonanego w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych”, a także „rozmyślnego stworzenia dla członków grupy warunków życia obliczonych na spowodowanie ich całkowitego lub częściowego zniszczenia fizycznego”.
W czasie, gdy pewne kręgi skrajnej komunistycznej lewicy wywodzące się z klasy średniej cieszą się poparciem mediów, w szczególności we Francji, uznanie takiego ludobójstwa umożliwiłoby upamiętnienie okropności marksizmu i leninizmu, które doprowadziły do śmierci 200 milionów osób od czasów rewolucji bolszewickiej 1917 roku i które nadal są przyczyną ucisku ponad półtora miliarda ludzi na Kubie, w Korei Północnej, w Wietnamie, a przede wszystkim w Chinach, gdzie najbardziej nieskrępowana forma kapitalizmu ma się doskonale w towarzystwie komunistycznego totalitaryzmu.
Erik Meijer (GUE/NGL), na piśmie. − (NL) Moja grupa nie podpisała tego projektu rezolucji i większość głosowała za jego odrzuceniem, ponieważ uważa ona, że wyłonienie się Związku Radzieckiego z zacofanej wówczas Rosji było krokiem naprzód, który dał wielu słabo wykwalifikowanym, słabo opłacanym i pozbawionym praw ludziom lepsze życie. Podzielam ten pogląd, lecz nie może on usprawiedliwiać wszystkich środków, które wówczas stosowano. Niektórzy popierający modernizację, w tym przede wszystkim Stalin, uważali indywidualne prawo do życia ludzi posiadających odmienne poglądy za niemające żadnego znaczenia. Postawa ta wpisała się w posiadające długą tradycję ramy ucisku i przemocy. Odkurzono wszystkie niewłaściwe sposoby działania, tym razem po to, by zdusić wszelki sprzeciw wobec postępu. Pierwotne ideały demokracji i równych praw znalazły się na drugim miejscu. Dobro, które czyniono, stało się usprawiedliwieniem dla czynionego zła, a wszystko to zgodnie z zasadą, że zwycięzców nikt nie sądzi. Od tego czasu upłynęło 75 lat i właściwe oraz słuszne jest, byśmy zastanowili się, co wtedy poszło nie tak i uczcili pamięć tej ogromnej rzeszy ofiar. Dlatego będę głosował za przyjęciem projektu rezolucji.
Robert Atkins (PPE-DE), na piśmie. − Wraz z moimi kolegami brytyjskimi konserwatystami popieram pracę Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich i uważam, że wiele wniosków mających na celu poprawę funkcjonowania tej instytucji, zawartych w sprawozdaniu, zasługuje na poparcie.
Co się tyczy motywu B, pragnę jasno podkreślić, że delegacja posłów do PE reprezentujących brytyjskich konserwatystów jest przeciwna traktatowi lizbońskiemu i włączeniu Karty praw podstawowych do Traktatu. Uważamy, że procedura ratyfikacji tego traktatu powinna zostać przerwana w związku ze zdecydowanym „nie” wyrażonym w irlandzkim referendum.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) W przedmiotowym sprawozdaniu Komisja Petycji zachęca rzecznika praw obywatelskich do kontynuowania realizacji podwójnego celu określonego w jego sprawozdaniu rocznym za 2006 rok, a mianowicie kontynuowania współpracy z określonymi instytucjami na rzecz propagowania dobrej administracji oraz zintensyfikowania wysiłków komunikacyjnych, tak by wszyscy obywatele, którzy mogą znaleźć się w potrzebie skorzystania z jego usług, byli właściwie poinformowani, jak to uczynić. Wzrost liczby skarg zgłaszanych rzecznikowi potwierdza znaczenie tych informacji.
Należy pamiętać, że w wyniku zmian przyjętych przez Parlament Europejski na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich, rzecznik ma obecnie zwiększone uprawnienia. Całkowita liczba skarg rozpatrzonych przez Rzecznika Praw Obywatelskich w 2007 roku wzrosła do 641. Spośród nich 64% dotyczyło Komisji Europejskiej, 14% EPSO (Europejskiego Urzędu Doboru Kadr), 9% Parlamentu Europejskiego i 1% Rady Unii Europejskiej. Główne rodzaje zgłaszanych przypadków niewłaściwego administrowania to brak przejrzystości, w tym odmowa dostępu do informacji, niesprawiedliwość i nadużywanie uprawnień, niezadowalające procedury, możliwe do uniknięcia opóźnienia, dyskryminacja, zaniedbania, błędy prawne i niewywiązywanie się ze zobowiązań. W niektórych przypadkach sprawy zostały już rozstrzygnięte.
Bernard Wojciechowski (IND/DEM), na piśmie. − 19 maja 2008 r. Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich Nikiforos Diamandouros przedstawił swoje sprawozdanie Komisji Petycji. Podał w nim dokładny wykaz swoich działań z podaniem danych liczbowych i procentowych. Sprawozdanie wskazuje, że zwiększyła się liczba skarg dopuszczalnych wniesionych do rzecznika – z 449 w 2006 roku do 518 w 2007 roku. W ubiegłym roku, w porównaniu z 2006, spadła liczba skarg niedopuszczalnych. Powody zgłaszania skarg były różne: brak przejrzystości, odmowa udzielenia informacji, nadużywanie uprawnień, nieodpowiednie procedury, nieuzasadnione opóźnienie, dyskryminacja, zaniedbania, błędy prawne. Najwięcej skarg, aż 64 %, dotyczyło Komisji Europejskiej. Tylko 9 % wniosków kierowanych do rzecznika dotyczyło Parlamentu Europejskiego. Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca uwagę na błędy także instytucjom europejskim. Nikiforos Diamandouros skrytykował Komisję Europejską za nie opublikowanie w 2006 wymaganego prawem sprawozdania rocznego za rok 2005 w sprawie dostępu do dokumentów Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji.