Indeks 
 Poprzedni 
 Następny 
 Pełny tekst 
Procedura : 2007/0241(NLE)
Przebieg prac nad dokumentem podczas sesji
Wybrany dokument :

Teksty złożone :

A6-0436/2008

Debaty :

PV 03/12/2008 - 15
CRE 03/12/2008 - 15

Głosowanie :

Teksty przyjęte :


Pełne sprawozdanie z obrad
Środa, 3 grudnia 2008 r. - Bruksela Wydanie Dz.U.

15. Udział państwa Izrael w programach wspólnotowych – Udział państwa Izrael w programach wspólnotowych (debata)
zapis wideo wystąpień
Protokół
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. − Następnym punktem posiedzenia jest debata wspólna na temat:

- sprawozdania (A6-0436/2008) pani poseł De Keyser w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych, w sprawie projektu decyzji Rady w sprawie zawarcia protokołu do Układu eurośródziemnomorskiego ustanawiającego stowarzyszenie między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi z jednej strony a państwem Izrael z drugiej strony w sprawie umowy ramowej między Wspólnotą Europejską a państwem Izrael dotyczącej ogólnych zasad uczestnictwa państwa Izrael w programach wspólnotowych (05471/2008 – C6-0180/2008 – 2007/0241(AVC)) oraz

- oświadczeń Rady i Komisji w sprawie uczestnictwa państwa Izrael w programach wspólnotowych.

 
  
MPphoto
 

  Véronique De Keyser, sprawozdawczyni. – (FR) Panie przewodniczący! Wystąpiliśmy na posiedzeniu plenarnym z wnioskiem o odroczenie głosowania i jestem niezmiernie z tego zadowolona, przy czym jednak, jako sprawozdawca, czuję, że powinnam się wytłumaczyć.

Jak już wcześniej zauważył pan poseł Salafranca, prawdą jest, że 6 listopada Komisja Spraw Zagranicznych Parlamentu przyjęła dwa wnioski w sprawie uczestnictwa państwa Izrael w programach wspólnotowych: jeden z nich dotyczył udzielenia zgody, natomiast drugi rezolucji. Oba wnioski zostały przyjęte zdecydowaną większością głosów – głosowanie w sprawie rezolucji było właściwie jednomyślne.

Co zawierały te dokumenty i jakie przesłanie Komisja Spraw Zagranicznych chciała przekazać Izraelowi? Rozstrzygnięcie w kwestii zgody było pozytywne: wyrażono zgodę na uczestnictwo Izraela w programie wspólnotowym, jako że brał on już udział w siódmym programie ramowym w zakresie badań, zakres jego zastosowania obejmował wyłącznie program „innowacji i technologii”, wszystkie państwa członkowskie w ramach polityki sąsiedztwa mają prawo wnioskować o uczestnictwo, stąd decyzja ta nie stanowiła ani szczególnej uprzejmości w stosunku do Izraela, ani rewizji jego statusu politycznego.

Układy o stowarzyszeniu opierają się na poszanowaniu praw człowieka. Państwa członkowskie pragnęły zatem stworzyć ramy polityczne dla przedmiotowej zgody w postaci bardzo zdecydowanej rezolucji wzywającej do uznania tymczasowego układu o stowarzyszeniu pomiędzy Unią Europejską a Organizacją Wyzwolenia Palestyny (OWP), do wzmocnienia kontroli i sankcji związanych z przywozem produktów izraelskich z terytoriów okupowanych w ramach preferencyjnego programu przywozowego, a także do wykorzystania rezultatów współpracy naukowej w celach cywilnych. Komisja winna przygotować roczne sprawozdanie umożliwiające Parlamentowi dokonanie oceny zgodności z powyższymi warunkami. W skrócie, wymowa rezolucji była przychylna, choć stanowcza i była wynikiem długich negocjacji z różnymi stronami, które wykazały się wzorowym zaangażowaniem w osiągnięcie kompromisu, za co im dziękuję.

Zatem dlaczego teraz się wahamy wyrażając nasze obawy i, ostatecznie, odraczając głosowanie? Zasadniczo, panie przewodniczący, dzieje się tak, ponieważ sytuacji humanitarnej w Gazie nie można już dłużej tolerować. Gdy delegacja Parlamentu Europejskiego, której byłam członkiem, pojechała do Strefy Gazy na początku lata, warunki życia ludzi już wtedy były alarmujące; kolejna delegacja udała się na tereny okupowane w listopadzie i relacjonowała dokładnie to samo. Nic się nie zmienia na lepsze, sytuacja jest katastrofalna, a blokada nie tylko w żaden sposób nie osłabia Hamasu, ale wręcz go zradykalizowała.

Trzy dni temu Louis Michel zwrócił uwagę, że trwające zamknięcie przejść granicznych ze Strefą Gazy jest formą zbiorowej kary dla palestyńskiej ludności cywilnej, co jest sprzeczne z międzynarodowym prawem humanitarnym: to nasz komisarz tak stwierdził. Agencja Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy (UNRWA), która pracuje z uchodźcami w Strefie Gazy, wystosowała apele o pomoc, podobnie uczyniły Oxfam, Amnesty International, Médecins sans frontières i szereg innych organizacji pozarządowych, które nawet nie mogą obecnie korzystać z przejścia granicznego w Erezie.

Właśnie dzisiaj dowiedziałam się, że nasz instrument Pegase całkowicie przestał funkcjonować w Strefie Gazy, że nie może już gwarantować dostaw energii, że wynagrodzenia i emerytury urzędników Autonomii Palestyńskiej przestały być wypłacane oraz że płatności na rzecz najuboższej ludności także zostały zawieszone. Również UNRWA musiała zawiesić realizację swojego programu pomocy najuboższej ludności w Gazie. Panie przewodniczący! To sytuacja nie do przyjęcia, nie można jej tolerować i właśnie z tego powodu, wbrew własnej woli, poparłam odroczenie przedmiotowego głosowania.

Właśnie teraz na szczeblu Rady trwają prowadzone w niezwykłym pośpiechu i całkowitej niejasności rozmowy na temat politycznego „zacieśnienia stosunków” z Izraelem; i to właśnie owa możliwość zacieśnienia stosunków wybija się dziś na pierwszy plan w kontekście politycznym tego regionu i powoduje, że otrzymujemy od obywateli setki e-maili w tej sprawie. Rada musi zatem zwiększyć przejrzystość debat obecnie trwających i odpowiadać za swoje działania przed obywatelami Europy.

Dla Parlamentu dzisiaj sprawa jest oczywista: chcemy ludzkich warunków życia dla Palestyńczyków i zakończenia blokady Strefy Gazy. Blokada ta nie zrobiła nic w celu osłabienia Hamasu, natomiast powoduje niemożliwe do tolerowania cierpienia niewinnych ludzi, z których połowa, nawiasem mówiąc, głosowała w wyborach w 2006 roku za ruchem Fatah. Głosowanie to, w istocie, pozostaje nadal ważne. Wyciągamy dłoń do Izraela, ale nie zrezygnujemy z naszych podstawowych wartości, na których Unia Europejska została zbudowana. Piłka jest teraz na izraelskiej połowie boiska.

Skorzystam z tej okazji – i przepraszam, panie przewodniczący, może pan potrącić ten czas z przysługujących mi dwóch minut później – skorzystam z tej okazji, aby potępić polityczne naciski, oszczercze kampanie i oskarżenia o antysemityzm kierowane wobec posłów, którzy jedynie opowiadają się za pokojem i sprawiedliwością. Oddaję także hołd wszystkim naszym żydowskim przyjaciołom, zarówno w Izraelu, jak i w innych państwach, tym nowym prawym ludziom, którzy w niezwykle trudnych warunkach także pragną pokoju i wzywają do przestrzegania prawa międzynarodowego. Działajmy razem, aby osiągnąć ten cel. Musimy przerwać oblężenie Strefy Gazy, a zastosowanie w tej sprawie rozwiązania militarnego, które – jak słyszałam – również było zalecane, byłoby czystym szaleństwem.

 
  
MPphoto
 

  Jean-Pierre Jouyet, urzędujący przewodniczący Rady. − (FR) Panie przewodniczący, panie komisarzu Verheugen, pani poseł De Keyser, panie i panowie! Na wstępie chciałbym podziękować pani poseł De Keyser za to znakomite sprawozdanie. Podobnie jak ona, ja również zauważyłem, że uprzednio większość w Parlamencie zagłosowała za odroczeniem głosowania z przyczyn, o których pani poseł powiedziała.

Z punktu widzenia Rady uczestnictwo Izraela w programie wspólnotowym należy postrzegać z perspektywy zacieśnienia dwustronnych stosunków Unii z Izraelem; w tym względzie Rada wysłała już sygnał 16. czerwca podczas 8. posiedzenia Rady Stowarzyszenia z Izraelem. Tego rodzaju zacieśnienie stosunków wpisuje się w strategię wzmacniania europejskiej polityki sąsiedztwa.

Rada jest przekonana, że owo zacieśnienie stosunków jest korzystne dla obu stron i leży nie tylko w interesie kraju, który przybliżamy do europejskiej rodziny. Służy ono również interesom Europy, jako że umożliwia nawiązanie bliższych relacji i zwiększenie zaufania do nowych segmentów populacji Izraela, jak choćby jego studentów, jego naukowców, jego przedsiębiorców, czy jego techników.

Europa będzie w ten sposób miała możliwość zapewnienia konkretnych dowodów korzyści płynących z wielostronnej współpracy w postaci pokoju i dobrobytu. Powiedziałbym pani poseł De Keyser, że tego rodzaju lekcje w regionie takim jak Bliski Wschód mają swoją cenę. Europa będzie więc mogła powiedzieć prawdę donośniejszym głosem i w sposób bardziej wiarygodny, co wzbudzi większe zaufanie.

W tym względzie słuchałem uważnie wyrażanych, głosem pani poseł De Keyser, oczekiwań ze strony Komisji Spraw Zagranicznych. Nawiązuję tu, oczywiście, do wspomnianego przez nią przesłania dotyczącego całkowitego i natychmiastowego zamrożenia osadnictwa, potrzeby poczynienia postępów w procesie pokojowym z Autonomią Palestyńską, zniesienia restrykcji wobec ludności Gazy i Zachodniego Brzegu, a także żywotnej potrzeby poprawy losu ludności Gazy dotkniętej skutkami blokady, o czym mogła się niedawno przekonać delegacja Parlamentu Europejskiego.

Panie i panowie! Pragnę państwa zapewnić, że Rada i – jestem przekonany – również Komisja, ma takie same oczekiwania. W tym względzie deklaracja z 16 czerwca 2008 r. zawiera kilka bardzo jednoznacznych stwierdzeń zarówno w odniesieniu do kontekstu politycznego, jaki towarzyszy przedmiotowemu zacieśnieniu stosunków, jak i sygnałom, jakie Europa zamierza wysłać Izraelowi przy tej okazji.

To prawda, że, jak państwo wiedzą, Izrael zdaje sobie sprawę z treści tych sygnałów już od wielu lat. Należę do tej grupy osób, które żałują, iż sygnały te nie zostały właściwie wysłuchane, ale czerwcowe przedsięwzięcie Rady miało wykorzystać zacieśnienie stosunków dwustronnych w celu wysłania tych sygnałów z większą siłą, na wyższym szczeblu i do szerszego grona odbiorców. I do tego właśnie obecnie zmierza Rada.

Pani poseł podniosła także argument, że zaproszenie Europy do przyłączenia się do niektórych programów wspólnotowych zostało wystosowane nie tylko do Izraela, ale również do wszystkich państw w ramach polityki sąsiedztwa, w tym do państw w tamtym regionie.

Panie przewodniczący, panie komisarzu Verheugen, panie i panowie! Parlament Europejski ma dzisiaj możliwość wnieść swój wkład w proces współpracy regionalnej, który Europa zapoczątkowała w regionie o kluczowym znaczeniu dla jej własnego bezpieczeństwa i dobrobytu.

Mam nadzieję, że gdy nadejdzie odpowiedni czas, to biorąc pod uwagę wynik obecnego głosowania, zastosują się państwo do zalecenia państwa sprawozdawczyni i że w rezolucji, którą chcą państwo przyjąć w tym kontekście w sprawie stanowisk wypracowanych w tej kwestii na forum Rady Stowarzyszenia, udzielą państwo poparcia dla stanowisk, które – w przekonaniu prezydencji – odzwierciedlają mądrą równowagę, jaką długo starały się osiągnąć rządy państw członkowskich oraz które będą służyły pokojowi i stabilności w tym regionie.

 
  
MPphoto
 

  Günter Verheugen, wiceprzewodniczący Komisji. (DE) Panie przewodniczący, panie urzędujący przewodniczący Rady, panie i panowie! W grudniu 2006 roku Komisja zaproponowała pełne włączenie partnerów w ramach europejskiej polityki sąsiedztwa we wdrażanie niektórych polityk oraz szeregu programów wspólnotowych. Wśród rozważanych obszarów wymienić należy choćby badania i rozwój, innowacje, konkurencyjność, ochronę konsumentów, a także społeczeństwo informacyjne.

Rada podejmowała tę propozycję kilkakrotnie. W marcu 2007 roku poparła wniosek Komisji, aby umożliwić zawsze wszystkim krajom partnerskim uczestnictwo w niektórych programach wspólnotowych.

Izrael jest pierwszym spośród naszych krajów partnerskich w ramach polityki sąsiedztwa, który w tym roku formalnie podpisał protokół do umowy ramowej ze Wspólnotą Europejską, określający ogólne zasady jego uczestnictwa w programach wspólnotowych.

Komisja przyjmuje z zadowoleniem te rozstrzygnięcia, albowiem podkreślają one naszą wieloletnią, bliską współpracę z naszym partnerem – Izraelem. Od 1995 roku Izrael posiada status państwa w pełni stowarzyszonego w ramach programu ramowego w zakresie badań i rozwoju. Z biegiem lat ta ścisła współpraca zaowocowała wieloma wspólnymi projektami, nawiasem mówiąc przynoszącymi znaczące rezultaty, co miałem możliwość zobaczyć osobiście na miejscu, w Izraelu, w ubiegłym roku.

Wysoka jakość prezentowana przez izraelskich naukowców, jak również przez izraelskie uczelnie sprawia, że Izrael jest bardzo interesującym i wysoko cenionym partnerem. Również w dziedzinie innowacji Izrael może wnieść swój znaczący wkład, który będzie korzystny dla obu stron, bowiem w perspektywie średniookresowej otworzy się możliwość znacznie ściślejszej współpracy przemysłowej. Tymczasem dialog pomiędzy przedsiębiorstwami z UE i Izraela, zainicjowany w tym czasie przez premiera Olmerta i mnie, dobrze się zaczął i przynosi już efekty.

Ponadto Izrael uczestniczy już w programie na rzecz przedsiębiorczości i innowacji, jednym z trzech filarów naszego programu konkurencyjności i integracji. Jest to program o szczególnym znaczeniu dla małych i średnich przedsiębiorstw. Obie strony łączą wielkie oczekiwania i nadzieje ze wzmocnioną współpracą. Zatem podczas ubiegłorocznego posiedzenia Rady Stowarzyszenia UE-Izrael podkreślono chęć zintensyfikowania relacji z Izraelem na gruncie wspólnego planu działań.

Bez wątpienia istnieją możliwości pogłębienia naszych stosunków. Wszystko, co przyczynia się do ułatwiania ludziom spotkania, co skupia razem dziennikarzy, artystów, naukowców i przedsiębiorców, wszystko, co służy dialogowi i wspomaga wzajemne zrozumienie zasługuje na nasze bezwarunkowe wsparcie. Będzie to miało korzystny wpływ na nasz dotychczasowy dialog w sprawie praw człowieka.

Dalsze wzmocnienie naszych stosunków z Izraelem, znajdującym się w samym sercu europejskiej polityki sąsiedztwa, leży w strategicznym interesie Unii Europejskiej. Będąca przedmiotem dzisiejszej dyskusji decyzja Rady doskonale wpisuje się w ten kontekst, znacząco przyczyniając się w ten sposób do wzmocnienia naszej współpracy z Izraelem. Dlatego zwracam się do państwa, panie i panowie, o poparcie projektu rezolucji oraz oddanie głosów za przyjęciem wniosku Komisji.

 
  
MPphoto
 

  Jana Hybášková, w imieniu grupy PPE-DE. – (CS) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie urzędujący przewodniczący Rady! Uważam, że to, co miało dzisiaj miejsce, to bezprecedensowy sposób wykorzystania procedury parlamentarnej. Nasza grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) i Europejskich Demokratów była gotowa w pełni poprzeć przygotowane przez socjalistów sprawozdanie, włącznie z wniesionymi przez socjalistów propozycjami poprawek. I to właśnie sami socjaliści odmówili głosowania nad ich własnym sprawozdaniem. Przedmiotowe sprawozdanie zostało jednak przyjęte przez Komisję Spraw Zagranicznych, zostało złożone i głosowanie nad nim jeszcze w tej kadencji Parlamentu ma zasadnicze znaczenie. Nasza grupa jest w pełni zdecydowana podjąć debatę nad sprawozdaniem i je przyjąć.

To, co dzisiaj miało miejsce szkodzi Europie. Europa chciała zapewnić sobie korzyści w zamian za dokonane przez nią dotacje finansowe, chciała zapewnić sobie wpływy na Bliskim Wschodzie i chciała zapewnić sobie szansę wniesienia wkładu w proces pokojowy. Dzisiaj odrzuciliśmy instrument, który dałby nam taką możliwość w zamian za nasze pieniądze. Europa odrzuciła też znaczące wsparcie w dziedzinie badań i rozwoju, odrzuciła wsparcie związane z rozwojem nauki, badań i technologii, walką z terroryzmem i poprawą przestrzegania praw człowieka w regionie Morza Śródziemnego. Jestem przekonana, że rozmowy na temat planu działań, w kształcie proponowanym przez Komisję i Radę, będą kontynuowane. Wierzę również, że w okresie prezydencji mojego kraju nastąpi poprawa stosunków między Europą a Izraelem. Ale pozostaje faktem, że nasz Parlament odrzucił możliwość wywierania własnego wpływu stając się dzisiaj miejscem, gdzie zatriumfowały ciemne, nieeuropejskie siły; siły, które nie chcą poprawy sytuacji na Bliskim Wschodzie. I sądzę, że stawianie Parlamentu Europejskiego w opozycji do naszych własnych państw i naszych intencji jest absurdem. Nie ustaniemy zatem w naszych działaniach.

 
  
MPphoto
 

  Hannes Swoboda, w imieniu grupy PSE. – (DE) Panie przewodniczący, panie wiceprzewodniczący Komisji, pani poseł Hybášková, stójmy twardo na ziemi. Pani również uznała, że nie będziemy dzisiaj głosować. Powinniśmy naprawdę trzymać się faktów. Jako Grupa Socjaldemokratyczna całkowicie popieramy sprawozdawczynię i także oddaliśmy w Komisji głos „za” mając co do tego pełne przekonanie. Pan wiceprzewodniczący Komisji i pani osobiście de facto również to powiedzieli.

Nie żyjemy jednak w hermetycznie zamkniętym pomieszczeniu, żyjemy w określonych uwarunkowaniach politycznych. Proszę sobie wyobrazić, gdybyśmy się po prostu nie zgodzili z niczym, co pani lub ja powiedzieliśmy w odniesieniu do tej katastrofalnej, nieludzkiej sytuacji w Strefie Gazy i zachowywali się jak gdyby nic się tam nie działo? Rzeczywistość tak jednak nie wygląda. Panie urzędujący przewodniczący Rady! Powiedział pan, że jest to wkład w proces pokojowy. Czy naprawdę sądzi pan, że w obecnej sytuacji jest to wkład w proces pokojowy? Istnieje możliwość, że sytuacja, niestety, nie ulegnie zmianie. W którymś momencie będziemy głosować, chociaż sytuacja nie jest poważna. Musimy jednak przynajmniej wysłać sygnał.

Panie urzędujący przewodniczący Rady! Bez odpowiedzi pozostaje pytanie: jak w opinii ludzi zostanie to przyjęte w całym regionie? Jak w opinii ludzi zostanie to przyjęte w Palestynie i w innych krajach, jeżeli właśnie w tym czasie osiągniemy porozumienie z Izraelem jako pierwszym państwem, podczas gdy z drugiej strony prawa człowieka są brutalnie deptane, nie tylko przez Izrael. To raczej oczywiste – i nasza grupa zawsze to twierdziła – że wszelkie przejawy terroryzmu, czy to w postaci ataku rakietowego, czy innych ataków, należy bezwzględnie potępiać.

Nasza grupa poparła przedmiotowy wniosek złożony przez Grupę Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie oraz Konfederacyjną Grupę Zjednoczonej Lewicy Europejskiej, ponieważ chcemy wysłać sygnał przynajmniej raz w tym czasie, że po prostu nie możemy zaakceptować obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie. Tak, ta współpraca będzie się toczyła. Proszę się nie martwić, wiedzą państwo dobrze, że ta współpraca będzie miała miejsce i że to nie jest koniec procesu, a jedynie wyraźny sygnał. Tak, chcemy współpracy z Izraelem, ale chcemy również wreszcie pokoju w tym regionie i zaprzestania represji wobec ludności.

 
  
MPphoto
 

  Annemie Neyts-Uyttebroeck, w imieniu grupy ALDE. (NL) Panie komisarzu, panie przewodniczący Jouyet! Jak przystało na odpowiedzialną grupę, długo dyskutowaliśmy na temat tego, czy powinniśmy głosować za odroczeniem głosowania zarówno nad projektem rezolucji, jak i przyjęciem protokołu, czy też nie; opinie w naszej grupie były podzielone. Stosunek głosów wyniósł około 50/50, przy czym jedynie nieznaczna większość opowiedziała się jednak za głosowaniem, i tak też moja grupa podzieliła się w głosowaniu w tej sprawie.

Tak podzielone stanowisko może wynikać częściowo z naszych poważnych obaw związanych z sytuacją na Bliskim Wschodzie, a także z konfliktem pomiędzy Izraelem a Palestyną. Nie znam nikogo, ze mną włącznie, kto odwiedził okupowane terytoria i nie wrócił przepełniony poważnymi obawami, ogromnym współczuciem i złością na sytuację, jaka ma tam miejsce.

Najbardziej niepokojącą i zatrważającą sprawą jest fakt, że od czasu zawarcia porozumień z Annapolis polityka izraelska jedynie zmieniła się na gorsze, stała się bardziej restrykcyjna i bezwzględna. Nie trzeba mieć złej woli, aby zastanawiać się, czy Izrael, czy też pewne siły w tym kraju, popierane przez izraelską armię, nie stwarza obecnie nieodwracalnych sytuacji na terytoriach okupowanych w takim stopniu, że wypracowanie rozwiązania przez oba kraje stało się niemożliwe do osiągnięcia.

Jestem więc w stanie zrozumieć, że chcemy wysłać Izraelowi sygnał odraczając przedmiotowe głosowanie, ponieważ nie chcemy stwarzać wrażenia, że nagradzamy to państwo w okresie, kiedy sytuacja ponad miliona Palestyńczyków żyjących w Strefie Gazy pogarsza się z dnia na dzień. Mam nadzieję, w nadchodzących tygodniach i miesiącach nastąpią zmiany, które pozwolą nam przyjąć oba te dokumenty z większym przekonaniem.

 
  
MPphoto
 

  David Hammerstein, w imieniu grupy Verts/ALE.(ES) Panie przewodniczący! Liczą się fakty, nie słowa. Fakty warte są tysiąckrotnie więcej niż słowa. Przyjęliśmy w tym Parlamencie wiele rezolucji. Tak, wiele z nich zawierało słowa krytyki i zakładało dobre intencje, ale ważniejsze są fakty.

Faktem jest, że prowadzone przez rok rozmowy w ramach procesu z Annapolis zakończyły się fiaskiem. To fakt, że proces osadnictwa nadal trwa. Faktem jest, że sytuacja w Strefie Gazy jest gorsza niż kiedykolwiek wcześniej. Jest także faktem, że dzisiaj, kiedy tutaj debatujemy, dochodzi do konfrontacji pomiędzy osadnikami a wojskiem izraelskim.

Chcę móc oddać głos w sprawie przedmiotowej rezolucji za kilka miesięcy. Chcę, abyśmy mogli pogłębić nasze stosunki z państwem Izrael. A to dlatego, że prawdziwi przyjaciele Izraela, ci z nas, którzy kochają Izrael, mają odwagę mówić prawdę. Prawdą jest, że trwająca obecnie okupacja nie może dłużej mieć miejsca. Nie może być kontynuowana. Musimy wysłać sygnał, że działania Unii Europejskiej są uzależnione od wyników procesu pokojowego oraz elementarnego poszanowania praw człowieka. W ten sposób będziemy mogli pójść do przodu. Naprawdę chcemy bardziej intensywnych i lepszych stosunków z Izraelem i z Palestyńczykami, i musimy to pokazać stawiając jednoznaczne warunki i podejmując wyraźne działania, a nie tylko wypowiadając słowa.

 
  
MPphoto
 

  Luisa Morgantini, w imieniu grupy GUE/NGL. (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Nie było łatwo zwrócić się o przesunięcie terminu głosowania, ale sądzę, że był to krok konieczny, który – jestem o tym naprawdę przekonana – przysporzy Parlamentowi Europejskiemu uznania.

Izrael nie może zawsze stać ponad prawem międzynarodowym. Pragnę powiedzieć pani poseł Hybáškovej, że współpraca z Izraelem, a także poszczególne projekty nie zostały w tym momencie zakończone. Jedynie zablokowane i zawieszone zostało zacieśnienie stosunków, nie współpraca, która wciąż postępuje. Mam tylko nadzieję, że będzie ona mogła być kontynuowana, bowiem ma duże znaczenie; nawet ja jestem w stanie uznać korzyści z niej płynące. Chciałabym jednak powtórzyć: Izrael musi zrozumieć, że musi przestrzegać prawa międzynarodowego. Stawką jest tu także nasz honor i godność.

Mam zatem nadzieję, że Rada Ministrów wysłucha argumentów Parlamentu Europejskiego i wykaże się pewną konsekwencją przynajmniej mówiąc Izraelowi, że musi wysłać jakieś konkretne sygnały świadczące o tym, iż chce pokoju i że zniesie blokadę osad na Zachodnim Brzegu, która ma negatywny wpływ na warunki życia obywateli w Strefie Gazy.

Nasze projekty Unii Europejskiej zostały zablokowane. Przykładowo, wstrzymany został projekt Pegaso. Jego realizację utrudniają blokady, które uniemożliwiają przywóz towarów na te tereny. Jutro przestaną być wypłacane wynagrodzenia. UNRRA (Administracja Narodów Zjednoczonych do Spraw Pomocy i Odbudowy) jest zmuszona zablokować pomoc dla najuboższych rodzin. To niegodziwe, że taka sytuacja ma miejsce! Nie krytykuję tu jednak samego Izraela; bynajmniej! Bycie przyjaciółmi Izraela oznacza również nakłonienie go do wywiązywania się z jego zobowiązań, a także wywiązywanie się z naszych własnych. Mam więc nadzieję, że możemy zacząć od nowa, ale przesłanie, jakie dzisiaj wystosowaliśmy, jest istotne. Skierowaliśmy je do Palestyńczyków i do wszystkich tych Izraelczyków, którzy głęboko wierzą w pokój, ale w pokój ze sprawiedliwością zgodną z prawem.

 
  
MPphoto
 

  Bastiaan Belder, w imieniu grupy IND/DEM. (NL) Panie przewodniczący! Z przyjemnością popieram wszystkie wysiłki ze strony Rady i Komisji zmierzające do zintensyfikowania stosunków z żydowskim państwem Izrael, co leży w interesie obu stron; odroczenie głosowania jest, moim zdaniem, wysyłaniem im zupełnie niewłaściwego sygnału.

Mimo to spotykam dzisiaj pana urzędującego przewodniczącego Rady z bardzo mieszanymi uczuciami z powodu wycieku dokumentu Rady do izraelskiego dziennika Ha'aretz – odsyłam do wydania z ostatniego poniedziałku. Na podstawie dokumentu, który wyciekł, chciałbym zadać mu trzy pytania.

Czy zgadza się pan, że tytuł przedmiotowego dokumentu, „Strategia działania na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie” jest krokiem naprzód? Jeśli tak, to czy zmusiłby pan Izrael do ponownego otwarcia palestyńskich instytucji, w tym Orient House w Jerozolimie? I na zakończenie chciałbym pana zapytać, jeśli tak faktycznie przedstawia się owa strategia, to w jaki sposób zamierza pan połączyć ją z poprawą stosunków z nowowybranym rządem izraelskim niezależnie od formy, jaką może przybrać? Z niecierpliwością oczekuję pana odpowiedzi.

 
  
MPphoto
 

  Luca Romagnoli (NI). – (IT) Panie przewodniczący, pani wiceprzewodnicząca, panie i panowie! Tym razem nie zgadzam się, ponieważ polemizowałbym z tezą, iż Parlament sprawił dzisiaj złe wrażenie zwracając sprawozdanie pani poseł De Keyser do komisji – i z pewnością wszyscy państwo zgodzą się z tym, zwłaszcza że zwołanie debaty, a następnie głosowanie odbyło się w tak niewiarygodnym tempie. To daje mi do myślenia, że lewica zamierzała, w pewnym sensie w ramach usprawiedliwienia, zablokować dostęp Izraela do programu partnerstwa w zakresie innowacji i badań. Chciałbym jedynie podkreślić w tym miejscu, że mówimy zaledwie o kilku krajach, o ile nie tylko o jednym, gdzie oferowanie wsparcia jest nie tylko znakiem solidarności, ale również pociąga za sobą wzrost i rozwój przedsiębiorstw w samej Europie.

Nikt do tej pory nie umiał zapytać Autonomię Palestyńską, ile otrzymuje wsparcia ze strony Ligi Państw Arabskich i w jaki sposób je wykorzystuje, ani też jaka jego część przyczynia się do wzajemnego dialogu, zrozumienia, jak również rozwoju kulturalnego i naukowego. Muszę powiedzieć, z uwagi na fakt, że tak niewielu spośród nadmiernej liczby centroprawicowych posłów zostało pozyskanych dla tej idei, że lewica wykonała dobrą pracę, pod pretekstem ochrony praw człowieka, zapewniając sobie sukces podczas głosowania. Odnoszę jednak wrażenie, że wszystko to powoduje utrudnienia w rozwoju regionalnym, a być może nawet w procesie pokojowym. W każdym razie podaje to w wątpliwość prawo państwa do bezpieczeństwa, prawo, na straży którego powinniśmy stać.

 
  
  

PRZEWODNICZYEN: Edward McMILLAN-SCOTT
Wiceprzewodniczący

 
  
MPphoto
 

  Pasqualina Napoletano (PSE). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Sprawozdawcy, którzy zabierali głos przede mną dokładnie wytłumaczyli cel pakietu, nad którym głosowanie zdecydowaliśmy się dziś rano odroczyć. Ale chciałabym państwu przypomnieć, że istnieją dodatkowe aspekty przedmiotowych stosunków, zwłaszcza aspekty polityczne, które w tej chwili ocenia Rada w kontekście przedmiotowych wydarzeń w stosunkach pomiędzy Unią Europejską a Izraelem.

Istnieją również aspekty dotyczące rynku wewnętrznego. Jestem zatem przekonana, że zasadniczo wszyscy opowiadamy się za przedmiotowym rozstrzygnięciem w stosunkach pomiędzy Izraelem a Unią Europejską, podobnie jak opowiadamy się za rozwojem stosunków z Autonomią Palestyńską. Przedmiotowe sprawozdanie musi jednak przewidywać jasność i zaangażowanie po obu stronach. Oceniając sytuację obecną nie możemy stwierdzić, że te kryteria są spełnione. Chciałabym przypomnieć państwu nie tylko o tragicznej sytuacji w Strefie Gazy, ale również o wciąż trwającym niezgodnym z prawem osadnictwie na tych terytoriach. Jest to kwestia, która ma wpływ na obrót towarami z terytoriów okupowanych, a także na inne zagadnienia, które są nam bardzo dobrze znane.

Moim zdaniem Rada musi zasadniczo sprawić, aby jej stanowisko było jasno rozumiane, choćby dlatego, że, jak mi się wydaje, prezydencja francuska zobowiązała się do przedstawienia na kolejnym posiedzeniu Rady dokumentu na temat perspektyw dla pokoju na Bliskim Wschodzie. Może to być dla nas niezmiernie interesujące, choćby jako możliwość nawiązania konstruktywnych stosunków. Z tego powodu sądzę, że przedmiotowy wniosek o odroczenie był mądrą decyzją, pod warunkiem że wszyscy zdołamy wykorzystać ten czas do zmniejszenia cierpień ludności palestyńskiej, w szczególności w Strefie Gazy. Chciałabym dodać, że powinniśmy także wykorzystać ten czas na odbudowę stosunków pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi na bazie wspólnej inicjatywy w sprawie rozwiązania sytuacji na Bliskim Wschodzie.

Proszę nie zapominać, że rok 2008 ogłoszono – czy też miał być – rokiem ustanowienia państwa Palestyna. Rok 2008 skończył się, a sytuacja jest nadal fatalna.

 
  
MPphoto
 

  Ioannis Kasoulides (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Gdyby przedmiotem dzisiejszej debaty była sytuacja w Strefie Gazy, to mógłbym przyłączyć się do pani poseł De Keyser i wszystkich pozostałych koleżanek i kolegów posłów z różnych ugrupowań wyrażających to samo stanowisko. Ale obawiam się, że to polityczne powiązanie ze ściślejszym uczestnictwem jednego z państw EPS, a zwłaszcza państw regionu Morza Śródziemnego, stworzyło pewien precedens i nie wiem, dokąd on doprowadzi. Wśród kwestii związanych ze stosunkami dwustronnymi w ramach polityk europejskiej polityki sąsiedztwa nie wymienialiśmy uwarunkowań politycznych. Przykładowo, w przypadku Maroka nigdy nie wspomnieliśmy o Saharze Zachodniej, ani o prawach człowieka. To samo dotyczy Egiptu, czy każdego z pozostałych państw regionu Morza Śródziemnego. Nie rozumiem, dlaczego tym razem postanowiliśmy odwołać się do tych aspektów politycznych.

Po drugie, uważam, że im więcej angażujemy się w dialog, współpracę i budowanie zaufania – jak powiedział pan Jouyet – z każdym z państw-partnerów, tym większy mamy na nie wpływ. Dzisiaj zatrzasnęliśmy drzwi i nie wiem, w jaki sposób zamierzamy je otworzyć.

Po trzecie, jestem pewien, że w ramach naszego dzisiejszego postępowania ustanowiliśmy pewien warunek. Powiedzieliśmy, że jest to jedynie odroczenie i zamierzamy do tego tematu powrócić. W jaki sposób do tej sprawy powrócimy? Kiedy cała ta sytuacja w Strefie Gazy będzie na tyle zadowalająca, że zdecydujemy się powrócić do tematu? Jak powiedziała przed chwilą pani poseł Napoletano w kwestii osadnictwa, podobnie jak w wielu innych kwestiach, na które chcemy mieć pozytywny wpływ w Izraelu – kiedy będziemy czuli się wystarczająco usatysfakcjonowani politycznie, aby powrócić do tej znakomitej rezolucji przygotowanej przez Komisję Spraw Zagranicznych?

 
  
MPphoto
 

  Proinsias De Rossa (PSE). - Panie przewodniczący! Europa nie może zacieśnić swoich stosunków z Izraelem dopóki jego rząd nie pokaże w sposób przekonujący zmiany kursu. Musi on zakończyć zbiorowe karanie ludności palestyńskiej kładąc kres oblężeniu Strefy Gazy i wykazać się, wraz z przywództwem palestyńskim, poważnym zaangażowaniem w proces poszukiwania możliwego do realizacji i trwałego rozwiązania na bazie dwóch państw.

Wszyscy chcemy normalnych stosunków z Izraelem, ale jest to niemożliwe w obecnych okolicznościach. Popieram bez zastrzeżeń prawo Izraela do obrony własnej, ale obrona taka musi mieścić się w granicach akceptowanych na mocy prawa międzynarodowego i z poszanowaniem obowiązków, jakie przyjmuje na siebie władza okupująca z chwilą najazdu na inne państwo.

W przypadku państwa Izrael, które szczyci się swoim demokratycznym ustrojem, już tak wiele razy uznano, że dopuszcza się ono naruszenia prawa międzynarodowego w sposobie, w jaki traktuje Palestyńczyków, że cierpliwość większości ludzi została doprowadzona do granic. Podczas ostatniej oficjalnej wizyty w Strefie Gazy, Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu widziałem na własne oczy poważne pogorszenie się warunków codziennego życia zwykłych Palestyńczyków.

Ich gospodarka legła w gruzach. Istnieje 210 nielegalnych osad. Palestyńskie ziemie i domy wciąż są przejmowane. W więzieniach przebywa 11 000 palestyńskich więźniów i 40 wybranych członków palestyńskiej rady prawodawczej. Ponad 300 młodych ludzi poniżej 18. roku życia, wśród nich nawet 12-latkowie, pozbawionych jest wolności. Strefa Gazy jest oblężona i grozi jej inwazja wojskowa, a już obecnie 50% jej populacji uzależniona jest od pomocy żywnościowej. Kolejne przykłady można by długo wymieniać. Ta brutalna zbiorowa kara i zagrabianie ziem przez Izrael stanowi rażące naruszenie prawa międzynarodowego i niweczy możliwość ustanowienia pokoju.

W związku z tym dziś nie jest dobry czas na udzielanie przez Parlament zgody na zacieśnienie stosunków. W istocie uważam, że decyzję w tej sprawie należy odroczyć aż do czasu po wyborach w Izraelu i Palestynie, które mają się odbyć na początku 2009 roku. Tymczasem społeczność międzynarodowa musi dołożyć wszelkich starań, aby załagodzić sytuację i stworzyć Palestyńczykom i Izraelczykom warunki do życia w pokoju.

 
  
MPphoto
 

  Elmar Brok (PPE-DE).(DE) Panie przewodniczący, panie urzędujący przewodniczący Rady, panie wiceprzewodniczący Komisji! Celem takich porozumień jak to dotyczące zacieśnienia stosunków z Izraelem jest zapewnienie uczestników konfliktu, że biorą udział w uzasadnionym procesie, który gwarantuje im wewnętrzną stabilność i daje rękojmię przyszłej współpracy i istnienia. Dziś zmarnowaliśmy okazję do dania takiej rękojmi. Zmarnowaliśmy ją i tym samym, moim zdaniem, dolaliśmy oliwy do ognia.

Ja również krytycznie odnoszę się do Izraela w wielu kwestiach, a w szczególności, na przykład, w kwestii polityki osadnictwa. Jednak kiedy usłyszałem dzisiaj, że głównym powodem jest sytuacja w Strefie Gazy, całkowicie mnie to zdumiało, zwłaszcza że zaledwie połowa, czy nawet jedna czwarta przytoczonych tu argumentów faktycznie pokrywa się z rzeczywistością. Musimy bowiem zdać sobie sprawę, że jeśli stosujemy ten rodzaj argumentacji, to za trzy miesiące pojawi się kolejne alibi, a potem jeszcze kolejne, uniemożliwiające podjęcie przedmiotowej decyzji. Albowiem o ile dobrze pamiętam, Izrael opuścił Strefę Gazy. O ile dobrze pamiętam, Hamas odrzucił wybrane w wyborach władze pod przywództwem prezydenta Abbasa i zniszczył rząd w burzliwym powstaniu z naruszeniem wszelkich praw. O ile dobrze pamiętam, to właśnie te okoliczności wywołane przez Hamas miały decydujący wpływ na sytuację w Gazie. O ile dobrze pamiętam, z Gazy regularnie, codziennie ostrzeliwane są izraelskie miasta. A jeśli fakt ten nie odgrywa żadnej roli w takiej debacie, a wina przypisywana jest jednostronnie Izraelowi, to nie wydaje mi się to właściwym sposobem na pozyskanie zaufania do polityki europejskiej w Jerozolimie.

Z tego względu sądzę, że popełniliśmy dziś poważny błąd. Staniemy się siłą niosącą pokój w tym regionie jedynie wówczas, gdy będziemy całkowicie trzymać się prawdy, a nie tylko opracowywać polityki. Jestem przekonany, że tego rodzaju polityka nie pomoże też prezydentowi Abbasowi, a jedynie będzie dodatkowo sprzyjać procesowi radykalizacji, który już tak pomyślnie się rozwija w Strefie Gazy. Uważam zatem, że dzisiejsza decyzja była błędna.

 
  
MPphoto
 

  Zbigniew Zaleski (PPE-DE). (PL) Panie Przewodniczący! Długo trwający konflikt daje możliwość przemyślenia i analizy przyczyn oraz agresywnych zachowań i szukania rozwiązań. Rozumiem desperackie wyrzutnie rakietowe ze strony Palestyńczyków, tak jak szczury zagonione w kąt klatki, ale rozumiem też lęk Żydów o swoje dzieci, które mogą nie wrócić więcej do domu ze szkoły, bo zakłada się, że niemal każdy Palestyńczyk to terrorysta. Nie jest to moneta biała z jednej strony, a czarna z drugiej.

Zarówno po stronie palestyńskiej są kompromisowi i zacięci ekstremiści, jak też wśród Żydów gołębie i jastrzębie, czego wyraz dała minister Livni. Wewnętrzny podział jest nie bez znaczenia w tym konflikcie, a tym większa jego rola, im więcej mocy ma któraś ze stron konfliktu. Większą moc mają według mnie Żydzi, bo mają państwo – do czego oczywiście mają pełne prawo i popieram to – ze wszystkimi tego państwa atrybutami.

Z tym wiąże się też większa odpowiedzialność, a także zobowiązanie do podejmowania kroków ryzykownych, ale dających nadzieję na pokój w przyszłości. Zatem izraelski warunek zerowych ataków rakietowych ze strony Palestyńczyków do rozpoczęcia projektu dwu państw to tak, jak założenie, że będziemy mieli dzieci pod warunkiem, że wszystkie będą inteligentne i zrobią kiedyś doktorat albo dochodowy biznes.

W niestandardowych warunkach trzeba odwagi na niestandardowe decyzje i tego od Izraela oczekuję, a w tych decyzjach powinniśmy my, Unia Europejska, im po prostu pomagać. A więc: Road map for two states.

Co do wzmocnienia relacji UE-Izrael, uważam, że jest to jedna z dobrych strategii, bo mamy wtedy większy wpływ i w dłuższej perspektywie możemy spełnić konstruktywną rolę w zminimalizowaniu tego tragicznego konfliktu. Jestem za wzmocnieniem naszych relacji.

 
  
MPphoto
 

  Charles Tannock (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Jako sprawozdawca przygotowujący sprawozdania dotyczące europejskiej polityki sąsiedztwa od dawna popieram zwiększanie udziału Izraela w realizacji unijnych programów i działalności agencji UE, co jest korzystne dla obu stron ze względu na zaawansowany status Izraela jako państwa w takich dziedzinach jak badania naukowe, zwłaszcza w obszarze środowiska naturalnego. W ostatnich tygodniach otrzymałem wiele e-maili z prośbą, abym zagłosował przeciwko przedmiotowej umowie o wzmocnionej współpracy pomiędzy UE a Izraelem. Sądzę jednak, że UE i Izrael są naturalnymi partnerami, ponieważ wyznają te same wartości: demokrację, rządy prawa i wolność osobistą, a w szczególności wolność prasy oraz niezawisłe sądownictwo.

Nie wszyscy partnerzy strategiczni UE mogą powiedzieć to samo. Na przykłady Chiny – jak wiem, drogie sercu pana przewodniczącego – odrzucają te wartości, ale dziwnym splotem okoliczności jakoś nie otrzymuję wielu wezwań do ochłodzenia stosunków UE z Pekinem. A dzieje się tak, niestety, ponieważ nastroje antyizraelskie w opinii publicznej i w tej izbie są nadal silne. O ile tego rodzaju odczucia oparte są na racjonalnych argumentach, szanuję je, nawet jeśli ich nie podzielam. Jednak często ich podstawą jest antysemityzm i antyamerykanizm, jako że Stany Zjednoczone są najbliższym sojusznikiem Izraela.

W ubiegłym tygodniu w Indiach, w Mombaju, specjalnie wyszukiwano Żydów, aby mogli ich następnie zamordować terroryści z Dżihadu. Świadczy to o istniejącej konieczności stanięcia przez Zachód ramię w ramię w akcie solidarności z Państwem Izrael, albowiem Izrael stoi na pierwszej linii frontu egzystencjalnej bitwy z islamskimi terrorystami jak Hamas, Hezbollah, czy islamski Dżihad, którzy udowodnili swoją determinację w niszczeniu Izraela i naszego stylu życia.

Niestety, Parlament Europejski minimalną większością głosów opowiedział się dzisiaj za niewydawaniem opinii w sprawie przedmiotowej umowy – drogiej dla nadchodzącej prezydencji czeskiej – co w moim odczuciu ma katastrofalny skutek i wyśle zupełnie niewłaściwe sygnały izraelskiej opinii publicznej w rozstrzygającym okresie przedwyborczym i w sposób nieunikniony wzmocni pozycję zwolenników twardej linii w Izraelu.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. − To nie Chiny są drogie mojemu sercu, ale demokracja i prawa człowieka w Chinach, podobnie jak w Izraelu i Palestynie.

 
  
MPphoto
 

  Jim Allister (NI). - Panie przewodniczący! Niektórzy chcieliby, abyśmy uwierzyli, że ta Izba działała dzisiaj w chwili przejściowego kryzysu świadomości. Muszę powiedzieć, że to dla mnie dziwne, zważywszy na to jak wiele razy ta Izba bez mrugnięcia okiem zatwierdzała umowy w odniesieniu do krajów, których historia łamania praw człowieka była zastraszająca i w których funkcjonują struktury rządowe naprawdę dalekie od demokratycznych.

Wydaje mi się, że ta Izba została dzisiaj zepchnięta z kursu poprzez wyreżyserowaną kampanię, prowadzoną zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz, bardzo silnej zajadłości w stosunku do Państwa Izrael oraz że pozwoliliśmy, aby wywarło to na nas niesłuszny wpływ. Ślepa zaciekłość, jaką niektórzy wykazywali wobec Izraela jest przerażająca. Izrael jest państwem demokratycznym w regionie, gdzie ustrój demokratyczny jest rzadkością. Akceptuje rozwiązanie w postaci dwóch państw. Jest obiektem najstraszliwszych ataków terrorystycznych z zewnątrz i wewnątrz, co sprawia, że bez wątpienia ma prawo się bronić.

Niektórzy posłowie w tej Izbie wydają się tak dalece zaślepieni swoimi lękami i nienawiścią do Izraela, że chętnie usprawiedliwią ataki terrorystyczne i, w istocie, chętnie usprawiedliwią okrucieństwa Hamasu w Strefie Gazy, dostrzegając winę wyłącznie po stronie państwa atakowanego. Uważam, że to błąd.

 
  
MPphoto
 

  Proinsias De Rossa (PSE). - Panie przewodniczący! Ci z nas, którzy opowiadali się za odroczeniem decyzji w przedmiotowej sprawie byli wielokrotnie podczas tej debaty oskarżani o antysemityzm.

To całkowicie niesłuszne. Nikt z tej strony debaty nie oskarżał nikogo z drugiej strony o złą wiarę, czy też kierowanie się innymi motywami niż troska o przyszłość narodu izraelskiego i Palestyńczyków.

Byłoby w porządku, gdybyśmy wszyscy tutaj uznali, że naszą troską są ludzie i że właśnie z tego powodu zajęliśmy takie, a nie inne stanowisko. I nie opiera się ono na żadnego rodzaju antysemickiej ideologii.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Panie pośle De Rossa, Prezydium w pełni uznaje i podziela pańskie stanowisko.

 
  
MPphoto
 

  Hannes Swoboda (PSE). - (DE) Panie przewodniczący! Tak, nadeszło wiele e-maili, ale miało także miejsce lobbowanie ze strony Ambasady Izraela. Nie jest to powód, dla którego podjęliśmy właśnie taką decyzję. Powodem jest nasze głębokie przekonanie, że przedmiotowe głosowanie nie byłoby właściwe w obecnym czasie.

Wiele argumentów podniesionych przez koleżanki i kolegów posłów – jak choćby panów posłów Kasoulidesa, Broka, Zaleskiego i innych – to argumenty w pełni godne uwagi. Jestem przekonany, że po tej różnicy zdań, jaką mieliśmy, nadszedł teraz najwyższy czas, abyśmy powrócili do naszego wspólnego stanowiska, które oznacza poparcie dla Izraela, ale jednocześnie również poparcie dla procesu pokojowego, dla prawa Palestyńczyków do istnienia. To właśnie ta kwestia jest dla nas istotna, nie mniej i nie więcej.

 
  
MPphoto
 

  Jean-Pierre Jouyet, urzędujący przewodniczący Rady.(FR) Panie komisarzu Verheugen, panie i panowie! Nie jest sprawą Rady zgłaszanie uwag dotyczących kwestii proceduralnych bądź decyzji podejmowanych w tym względzie przez tę Izbę.

Zwracając się do pana posła Swobody chciałbym powiedzieć, że oczywiste jest, iż Rada obiera sobie te same cele i podziela pańskie stanowisko wyrażone w pana ostatniej wypowiedzi, w szczególności w odniesieniu do stabilizacji. UE i Rada potępiają wszelką przemoc, zwłaszcza ostrzały rakietowe ludności cywilnej, które muszą się skończyć. Walka z terroryzmem musi być niestrudzenie kontynuowana, a los kaprala Shalita jest przedmiotem szczególnej troski dla UE, a zwłaszcza, jeśli mogę to powiedzieć, dla prezydencji francuskiej.

W obliczu tego, o czym powiedziałem Unia Europejska jest nadal głęboko zatroskana i potępia ostatnie przyśpieszenie ekspansji osadnictwa. Trwający proces osadnictwa, w tym naturalnej ekspansji, musi zostać zatrzymany jako sprawa niezwykle pilna – w tym we Wschodniej Jerozolimie. Jest on sprzeczny z prawem międzynarodowym i zaprzepaszcza szanse na utworzenie realnego państwa palestyńskiego; muszą zostać zniesione bariery ograniczające przemieszczanie się do i na terenie okupowanych terytoriów palestyńskich, aby wspomóc rozwój gospodarczy. Sytuacja humanitarna w Strefie Gazy musi pilnie ulec poprawie poprzez dalsze zawieszenie broni, otwarcie przejść granicznych oraz dostarczenie towarów i usług, aby pomóc ludności i pomóc agencjom pomocowym w ich działalności, w szczególności Agencji Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy (UNRWA); a ponadto dla palestyńskich więźniów ważne jest również, aby większa ich liczba została zwolniona, przy czym w pierwszej kolejności należy zwolnić nieletnich.

Przyświecają nam zatem te same cele, co pragnę podkreślić w tej Izbie jak najdobitniej. Problemem jest znalezienie sposobu, w jaki możemy najlepiej wywierać nacisk, aby osiągnąć pożądany przez państwa skutek: utworzenie dwóch państw koegzystujących w warunkach bezpieczeństwa w kontekście stabilnego procesu pokojowego – kontekście, w którym UE odgrywa istotną rolę. Musimy sprawdzić, czy będziemy w stanie zachować stanowczość w kwestii zasad, które właśnie podkreśliłem i których Izrael musi przestrzegać, poprzez dialog i zaufanie, czy też istotnie właśnie poprzez dialog – jak uważała i nadal, po wysłuchaniu dzisiejszej debaty, uważa Rada – będziemy w stanie utrzymać mądrą równowagę.

Na zakończenie chciałbym państwu przypomnieć, że zacieśnienie stosunków należy postrzegać w bardziej ogólnym kontekście ustanowienia Unii dla Śródziemnomorza oraz kształtowania europejskiej polityki sąsiedztwa. Proszę nie zapominać, że proponowane zacieśnienie stosunków zostało poprzedzone wzmocnieniem naszego partnerstwa z Marokiem, co było bardzo mocnym sygnałem politycznym dla naszych arabskich sąsiadów na południowym wybrzeżu Morza Śródziemnego; chciałbym również przypomnieć państwu, że nasze negocjacje z Izraelem nie pomijały Autonomii Palestyńskiej oraz że przedstawiciele Unii Europejskiej i Autonomii Palestyńskiej spotkali się latem 2008 roku, aby ustanowić nowe grupy robocze mające na celu przyśpieszenie wdrażania planu działań przyjętego w roku 2005. Pragnę także powtórzyć, że my, jako prezydencja, jesteśmy zobowiązani do czynienia postępów we wszystkich dziedzinach, w tym w polityce, które pozostają nieodłączną częścią naszych stosunków z Państwem Izrael.

To właśnie to całościowe podejście nadaje znaczenie zacieśnieniu stosunków UE z Izraelem i to właśnie dialog polityczny sprawi, że będzie możliwe, naszym zdaniem, zapewnienie, aby zasady, o których wielu z państwa wspominało, były bardziej respektowane i bronione, a UE będzie miała istotną rolę do odegrania w procesie znajdowania rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego.

 
  
MPphoto
 

  Günter Verheugen, wiceprzewodniczący Komisji. (DE) Chciałbym na koniec dzisiejszej debaty krótko wspomnieć państwu o trzech kwestiach wartych rozważenia.

Po pierwsze, w debacie na temat naszej współpracy z Izraelem, podczas której słusznie poruszano sprawę praw człowieka i problemów humanitarnych Palestyńczyków, nie należy jednak zapominać, że mamy wobec Izraela szczególny rodzaj odpowiedzialności. Naszą politykę wobec Izraela determinują nie tylko nasze interesy, ale determinuje ją również fakt, że samo istnienie państwa Izrael powiązane jest z historią europejską oraz że wynika z tego szczególny rodzaj odpowiedzialności.

A drugą konsekwencją tego jest fakt, że partnerstwo z Izraelem, do którego dążymy lub które być może już osiągnęliśmy, musi być wiarygodne. Wymagamy wiarygodności od naszych partnerów izraelskich, a Izrael ma prawo wymagać wiarygodności również od nas. Izraelowi zaproponowano współpracę nad przedmiotowymi projektami i politykami. Może państwa zainteresować fakt, że istnieją poważne powody, dla których Izrael był pierwszym państwem – całkowicie pierwszym państwem – któremu zaproponowano realizację planu działań w ramach europejskiej polityki sąsiedztwa. Miało to miejsce w 2003 roku. Uczyniłem to osobiście.

Ostatnią kwestią, jaką chciałbym poruszyć jest fakt, że programy i polityki, o których mówimy, nie są celem samym w sobie. Mają one głębsze polityczne podłoże. Owym głębszym politycznym podłożem jest pokazanie Izraelowi, że istnieje perspektywa długofalowej współpracy Izraela z Europą, perspektywa, której Izrael potrzebuje na czasy po zakończeniu konfliktu. I Izrael potrzebuje jej, aby móc przede wszystkim zakończyć konflikt. Drugą sprawą jest to, że wprawdzie przedmiotowe inicjatywy są niewielkie, ale zakładają szereg elementów, które umożliwiają nam wspieranie projektów dwustronnych i trójstronnych. Byłem osobiście w Jordanii, Izraelu i Palestynie prowadzić rozmowy na temat inicjatywy, która pozwoliłaby nam opracować politykę dla małych i średnich przedsiębiorstw w wymiarze trójstronnym. Mamy również projekty badań naukowych o charakterze dwustronnym. Oznacza to, że dysponujemy instrumentem ramowym, który pozwala nam przekraczać granice i osiągnąć dokładnie to, czego chcemy: współpracę i normalność w tym ogarniętym kryzysem regionie.

Powstrzymam się od wyciągania jakichkolwiek wniosków z tego, o czym właśnie powiedziałem. Proszę państwa jedynie o wzięcie tego pod rozwagę w decyzjach, jakie państwo następnie podejmą.

 
  
MPphoto
 

  Véronique De Keyser, sprawozdawczyni. (FR) Panie przewodniczący! Chciałabym przede wszystkim odpowiedzieć panu, panie komisarzu Verheugen. Powiedział pan, całkiem słusznie, że mamy szczególny rodzaj odpowiedzialności wobec Izraela.

Przyjęliśmy tę odpowiedzialność zbiorowo i jest to istotna kwestia. Co więcej – musi się pan z tym zgodzić – to właśnie z powodu tej naszej odpowiedzialności wobec Izraela mamy przynajmniej taką samą odpowiedzialność w odniesieniu do obecnej sytuacji Palestyńczyków.

Panie przewodniczący Jouyet, mamy te same cele. Wymienił pan słusznie cały szereg istotnych kwestii, które muszą zostać rozstrzygnięte w perspektywie długo-, średnio- i krótkookresowej. Użył pan wielce znaczącego słowa mówiąc „sytuacja w Strefie Gazy, jako sprawa niezwykle pilna…”. Użył pan słowa „pilna”. Wnioskowaliśmy o odroczenie. Dajemy sobie czas na przekonanie się, czy owa pilność jest istotnie brana pod uwagę. Sądzi pan – i ma pan pełne prawo mieć taką opinię – że podniesienie statusu Izraela ułatwi negocjacje z nim. Chciałabym, aby tak faktycznie było, ale nie dostrzegam żadnych dowodów mogących to potwierdzić, w każdym razie już od ponad roku, licząc od szczytu w Annapolis, prowadzimy negocjacje. Jak pan wie, zasoby Parlamentu są bardzo niewielkie.

Korzystamy ze środków, jakimi dysponujemy, aby wysłać Izraelowi przyjacielski sygnał mówiący „Prosimy, pośpieszcie się!”. Niestety, nie usłyszałam wczoraj od pani minister Tzipi Livni najmniejszego śladu potwierdzenia, że to się stanie. Czekam i wciąż mam nadzieję.

Chciałabym również podziękować pani, pani poseł Hybášková – była pani nieobecna, gdy rozpoczynałam przemówienie – chciałabym pani powiedzieć, że jest pani wzorowym partnerem, wiernym swoim przekonaniom, podobnie jak my jesteśmy wierni swoim, i nie pozwolę, aby ci posłowie, którzy kwestionowali znaczenie praw człowieka jako przyczyn dzisiejszej decyzji, przekonywali nas, że mają rację. To jest nie do przyjęcia! Co do zarzutów o antysemityzm i innych słów krytyki, jakie dziś słyszałam i jakie, muszę państwa ostrzec, będziemy słyszeć w jeszcze większym nasileniu – raz jeszcze powiem: jest to niegodne Parlamentu Europejskiego!

Dlaczego na forum tego Parlamentu Europejskiego mamy być podejrzewani o stosowanie posunięć taktycznych, gdy mówimy o prawach człowieka? Jeżeli to prawda, że prawa te są naruszane, to jest to sprawa pilna.

Podtrzymuję zobowiązania, jakie podjęliśmy wraz z naszymi partnerami politycznymi w odniesieniu do spraw zagranicznych. W mojej opinii wciąż zachowują one ważność, chociaż uważam, patrząc realistycznie, że czas na ich realizację nie jest właściwy. Wykonaliśmy przyjazne gesty wobec Izraela. Oczywiście będziemy to nadal robić. Ale nasze obawy o los Palestyńczyków pozostają wciąż żywe.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Zamykam debatę.

Otrzymałem projekt rezolucji(1) dotyczącej zakończenia debaty zgłoszonej na mocy art. 103 ust. 2 Regulaminu.

Głosowanie w sprawie sprawozdania pani poseł De Keyser oraz głosowanie w sprawie projektu rezolucji odbędzie się podczas następnej sesji miesięcznej.

Oświadczenia pisemne (art. 142 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Bairbre de Brún (GUE/NGL), na piśmie. – (GA) Byłoby złym znakiem, gdyby UE poprawiła obecnie swoje stosunki z Izraelem. Pokazałoby to, że UE ignoruje poważne, nieustające i uporczywe łamanie praw człowieka oraz prawa międzynarodowego.

Byłoby to niemal jak stwierdzenie, że UE daje Izraelowi wolną rękę, aby kontynuował swoje represyjne i nielegalne działania na czele z przymusowymi przesiedleniami ludności, pozasądowymi wyrokami śmierci, okupacją Palestyny i nielegalnym murem, czy osadnictwem.

Powinniśmy wywierać na Izrael jak największe naciski, aby zmusić go do spełnienia jego obietnicy na mocy prawa międzynarodowego i rezolucji Narodów Zjednoczonych. Dzisiaj, jako posłowie do PE z całej Europy, musimy wysłać Izraelowi silny sygnał, aby dać mu do zrozumienia, że nasza cierpliwość wyczerpała się.

W 2002 roku Parlament Europejski zagłosował za zawieszeniem układu o stowarzyszeniu pomiędzy UE a Izraelem z powodu poważnych naruszeń praw człowieka przez Izrael. Mimo to mówi się teraz o uczestnictwie Izraela w unijnym programie, który dotyczy konkurencyjności i innowacji gospodarczych, chociaż Izrael umyślnie niszczy gospodarkę i infrastrukturę Strefy Gazy.

Przyjmuję z zadowoleniem decyzję o odwołaniu głosowania nad poprawą stosunków między UE a Izraelem.

 
  
MPphoto
 
 

  Athanasios Pafilis (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Wniosek Rady dotyczący preferencyjnego traktowania i zacieśnienia już i tak bliskiej współpracy pomiędzy UE a Izraelem – niezależnie od faktu, że głosowanie Parlamentu Europejskiego w tej sprawie zostało odroczone – jest, z którejkolwiek strony by na to nie spojrzeć, wyzwaniem dla Europejczyków oraz wszystkich narodów na świecie, policzkiem wymierzonym tysiącom ofiar izraelskiego barbarzyństwa.

Przedmiotowy wniosek skutecznie utrwala izraelski apartheid i nagradza masowe naruszenia przez Izrael przepisów prawa międzynarodowego oraz praw człowieka wobec narodu palestyńskiego, okupację Strefy Gazy, Zachodniego Brzegu i Wschodniej Jerozolimy, a także kontynuowaną wciąż budowę „ściany wstydu” i masowe osadnictwa, a ponadto ignoruje rezolucje Narodów Zjednoczonych potępiające Izrael oraz rezolucję uchwaloną w 2002 roku przez Parlament Europejski w sprawie zawieszenia umowy o współpracy pomiędzy Unią Europejską a Izraelem.

Chociaż Izrael utrzymuje tę samą politykę wobec narodu palestyńskiego od 60 lat, a narody i ONZ potępiają ją, złożono prowokacyjny projekt sugerując, abyśmy przymknęli oko na rażące naruszenia praw człowieka przez izraelskie siły okupacyjne.

Dowodzi to raz jeszcze tego, że UE w swojej hipokryzji w odniesieniu do poszanowania praw człowieka stosuje w prowadzonej przez siebie polityce podwójne standardy w zależności od swoich aktualnych interesów w każdym kolejnym przypadku.

 
  
MPphoto
 
 

  Marian Zlotea (PPE-DE), na piśmie. – Zatwierdzenie projektu umowy o sąsiedztwie z państwem Izrael włączyłoby Izrael do niektórych programów wspólnotowych w ramach europejskiej polityki sąsiedztwa (EPS), polityki, której celem jest wspomaganie reform i stabilności w sąsiedztwie Unii Europejskiej. Przedmiotowa umowa, która miałaby wejść w życie ze skutkiem natychmiastowym, wymagałaby od Izraela wniesienia finansowych wkładów do budżetu Unii Europejskiej w zamian za uczestnictwo w niektórych programach wspólnotowych. Umowa ta będzie po jej zatwierdzeniu przez obie strony przedmiotem przeglądu co trzy lata. Poparcie dla tejże umowy o sąsiedztwie wynikałoby z dotychczasowego układu o stowarzyszeniu i stanowiłoby krok w kierunku wzmocnionej współpracy handlowej oraz postęp na drodze do pomyślnego zakończenia izraelsko-palestyńskiego procesu pokojowego.

W świetle ostatniej wizyty w Parlamencie Europejskim izraelskiej minister spraw zagranicznych, która opowiedziała się za wzmocnieniem stosunków pomiędzy Izraelem a UE w wymiarze politycznym, a także niedawno ukończonego przez Wysokiego Przedstawiciela aktualnego planu działań, zatwierdzenie przedmiotowej umowy o sąsiedztwie przyniosłoby korzyści obu stronom w postaci lepszego wzajemnego zrozumienia oraz przyśpieszenia momentu nastania pokoju i stabilności na Bliskim Wschodzie i w regionie Morza Śródziemnego.

 
  

(1) Patrz protokół

Informacja prawna - Polityka ochrony prywatności