Indeks 
 Poprzedni 
 Następny 
 Pełny tekst 
Procedura : 2008/2124(INL)
Przebieg prac nad dokumentem podczas sesji
Wybrany dokument :

Teksty złożone :

A6-0451/2008

Debaty :

PV 18/12/2008 - 3
CRE 18/12/2008 - 3

Głosowanie :

PV 18/12/2008 - 6.21
CRE 18/12/2008 - 6.21
Wyjaśnienia do głosowania

Teksty przyjęte :

P6_TA(2008)0636

Pełne sprawozdanie z obrad
Czwartek, 18 grudnia 2008 r. - Strasburg Wydanie Dz.U.

9. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
zapis wideo wystąpień
Protokół
  

Ustne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania

 
  
  

- Sprawozdanie: Jutta Haug, Janusz Lewandowski (A6-0486/2008)

 
  
MPphoto
 

  Zuzana Roithová (PPE-DE). – (CS) Jednym pozytywnym aspektem ostatnio zatwierdzonego budżetu na 2009 rok jest uwzględnienie w nim jasno sprecyzowanych priorytetów, takich jak wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw, ochrona klimatu i wsparcie dla najbiedniejszych krajów w czasie kryzysu żywnościowego. Niestety nie mamy wielu możliwości wykorzystania budżetu na rozwiązywanie problemów kryzysu finansowego, nie tylko dlatego, że środki budżetowe są niewielkie w porównaniu z tymi, które mają do dyspozycji państwa członkowskie – stanowią zaledwie 1% ich wielkości – ale również ze względu na brak elastyczności zasad określonych w ramach budżetowych na lata 2007–2013. Doceniam starania posłów, którzy zaangażowali się w dyskusje z Komisją w celu wprowadzenia korekt przynajmniej w przypadku problemów globalnych. Niestety Rada nie chciała wyrazić zgody na większą elastyczność. Po ratyfikacji traktatu lizbońskiego w Parlamencie Europejskim będziemy mieli większe uprawnienia.

 
  
MPphoto
 
 

  Frank Vanhecke (NI). - (NL) Pani przewodnicząca! Ponieważ z natury jestem bardzo krytycznie nastawiony do działań i instytucji Unii Europejskiej, rozumie się samo przez się, że głosowałem za odrzuceniem sprawozdania w sprawie budżetu na 2009 roku. Po pierwsze, wcale nie jestem przekonany, że instytucje europejskie w sposób rozsądny wydają ogromne kwoty środków pochodzących z podatków, którymi dysponują.

Po drugie, moim zdaniem ingerujemy w zbyt wiele obszarów polityki, a subsydia wypłacane przez nas państwom członkowskim są zawsze traktowane w nich jako swego rodzaju fundusze europejskie, choć w gruncie rzeczy nie mają z nimi nic wspólnego, i w związku z tym są przez nie źle zarządzane.

Co więcej zauważyłem, że niezwykle rzadko, jeśli w ogóle, otrzymuję odpowiedzi na moje pytania parlamentarne o koszty działalności wielu zaprzyjaźnionych organizacji i agencji UE. To wszystko wzbudza moje podejrzenia i tylko bardziej utwierdza w przekonaniu, by nie głosować za przyjęciem tego budżetu.

 
  
  

- Sprawozdanie: Marianne Thyssen (A6-0441/2008)

 
  
MPphoto
 

  Ignasi Guardans Cambó (ALDE).(ES) Pani przewodnicząca! Chciałbym tylko krótko powiedzieć, że wstrzymałem się od głosowania nad sprawozdaniem pani poseł w sprawie bezpieczeństwa zabawek.

Oczywiście zgadam się z panią poseł sprawozdawczynią i większością osób zasiadających w tej Izbie co do potrzeby ochrony bezpieczeństwa dzieci i, ogólnie rzecz biorąc, zapewnienia bezpieczeństwa konsumentom. Uważam jednak, że należy szanować tradycje kultury poszczególnych państw członkowskich, a przede wszystkim, że debata na temat bezpieczeństwa nie może prowadzić do prawodawczych skrajności, które graniczą z absurdem, tak jak ma to miejsce w tym wypadku.

Niektóre wymogi dotyczące bezpieczeństwa, określone w tej dyrektywie, bezsprzecznie graniczą z absurdem. Okazało się to w szczególności podczas debaty, bowiem dyrektywa została zachowana w całości. Pewnego dnia, jak sadzę, przyjmiemy dyrektywę nakazującą dzieciom wkładanie kasków przed każdym wyjściem z domu i noszenia rękawiczek, gdy jest zimno. Moim zdaniem to nie ma sensu, ale właśnie w takim kierunku zmierzamy.

Dlatego też, chociaż przyznaję, że w dyrektywie znajduje się kilka bardzo słusznych zapisów, w moim przekonaniu, w przypadku niektórych aspektów, posuwa się ona zbyt daleko, więc wstrzymałem się od głosowania.

 
  
MPphoto
 

  Zuzana Roithová (PPE-DE). – (CS) Jestem bardzo zadowolona, że udało się nam przyjąć dyrektywę w sprawie bezpieczeństwa zabawek przy pierwszym czytaniu i odrzucić absurdalną propozycję przedstawioną przez Zielonych i niektórych socjalistów, dotyczącą przeprowadzania obowiązkowych testów wszystkich zabawek przez niezależne organy. Zaproponowali oni tę blokująca poprawkę, chociaż z doświadczenia Stanów Zjednoczonych i Chin wynika, że zabawki znajdujące się na rynku europejskim są wadliwe, pomimo poddawania ich testom. Nam chodzi o to, żeby pełną odpowiedzialność za bezpieczeństwo ponosili producenci i importerzy. Do obowiązku producentów należy sprawdzanie, czy ich produkty są zgodne z normami. W przypadku braku takich norm, w art. 18 dyrektywy nakłada się obowiązek przeprowadzenia testów. Koszty zewnętrznych testów w Republice Czeskiej kształtują się średnio na poziomie 3 000 euro. Gdyby małe przedsiębiorstwa w UE miały je ponosić, byłoby to równoznaczne z zaprzestaniem przez nie działalności, podczas gdy jednocześnie testowanie zabawek w Chinach i tak nie zagwarantowałoby bezpieczeństwa. Odpowiedzialność musi spoczywać na producentach i importerach, a w żadnym razie nie na nieuregulowanych żadnymi przepisami ośrodkach na całym świecie. Gratuluję rodzicom prezentu, który od nas otrzymali.

 
  
MPphoto
 

  Hiltrud Breyer (Verts/ALE).(DE) Pani przewodnicząca! Nie poparłam kompromisowych poprawek do dyrektywy w sprawie zabawek. Pozostaje w niej zbyt wiele luk w kwestiach bezpieczeństwa, w szczególności dotyczących substancji chemicznych. Dzieci nie mogą mieć styczności z toksynami, nawet jeśli ich ilości są minimalne. Dzisiejsza decyzja przynosi rozczarowanie. Zabrakło też w niej ambitnych celów. Co więcej zawiera zbyt wiele luk, nie został w niej wprowadzony wyraźny zakaz stosowania wszystkich metali ciężkich i wywołujących uczulenia związków zapachowych, a także jasno określonych celów dotyczących hałasu. Godne ubolewania jest to, jak asekuracyjną postawę przyjmujemy, gdy chodzi o bezpieczeństwo naszych dzieci.

Przemknięcie w szalonym pośpiechu po tekście przy pierwszym czytaniu, by osiągnąć porozumienie jedynie po to, żeby stworzyć pozory, że wszystkie zabawki, które w przyszłym tygodniu znajdą się pod świąteczną choinką będą bezpieczne jest niedorzecznością, kompletną bzdurą. Owszem, przyznaję, że udoskonalenia zostały wprowadzone, ale rozumie się to samo przez się, skoro mówimy o około 20-letniej dyrektywie wymagającej przeglądu. Reasumując, powiedziałabym tak: za dużo szumu, za mało treści. Odpowiedzialności nie można przerzucać na przemysł; odpowiedzialność za precyzyjne przepisy prawa spoczywa na nas!

 
  
MPphoto
 

  Zita Pleštinská (PPE-DE). – (SK) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł Marianne Thyssen.

RAPEX to coś więcej niż tylko pięć liter: jest to wspólnotowy system szybkiego informowania, który ostrzega konsumentów przez niebezpiecznymi produktami konsumpcyjnymi.

W 2006 roku, dzięki szybkiej wymianie informacji między państwami członkowskimi, do sytemu wpłynęły łącznie 924 ostrzeżenia, z których 221 ostrzeżeń dotyczyło zabawek. Ostrzeżenia w odniesieniu do zabawek zawierały przede wszystkim informacje o zagrożeniu dzieci obrażeniami lub niebezpieczeństwie wystąpienia różnego rodzaju uczuleń i problemów zdrowotnych, w szczególności u alergików.

Jestem zadowolona, że Parlament głosował dziś za przyjęciem dyrektywy, ponieważ te fakty wyraźnie dowodzą, że jest ona bardzo potrzebna. Głosując dziś na tę dyrektywę, Parlament Europejski, poprzez unowocześnienie dyrektywy w sprawie zabawek, która ma już 20 lat, zrobił ważny krok naprzód w zapewnieniu bezpieczeństwa zabawek, ochrony zdrowia i bezpieczeństwa dzieci.

Jestem bardzo zadowolona, że ten proces w Parlamencie Europejskim miała okazję śledzić grupa gości ze Słowacji, których serdecznie witam i życzę miłego pobytu tutaj, w miejscu, które jest sercem europejskiej demokracji.

 
  
MPphoto
 
 

  Kathy Sinnott (IND/DEM). - Pani przewodnicząca! Byłam bardzo zadowolona z przebiegu głosowania nad dyrektywą w sprawie bezpieczeństwa zabawek z prostego powodu: jeżeli mamy przekazywać światu zdecydowany komunikat w sprawie zabawek i ich bezpieczeństwa, to trzeba to zrobić przez Bożym Narodzeniem. Odkładanie tej sprawy na później, przyczyniłoby się do osłabienia tego komunikatu. O tej porze roku ludzie myślą o zabawkach.

W tym roku, podobnie jak w ubiegłym, znowu miliony chińskich zabawek trafiły na rynek. Problem substancji – ołowiu, arsenu, rtęci czy polichlorowanych bifenyli – jest bardzo istotny i rodzaj zabawki nie ma tu znaczenia – nie ważne, czy jest to książka czy pojazd, czy jeszcze coś innego. Jestem matka i dobrze wiem, że każda z tych rzeczy może trafić do ust dziecka. Nie można więc mówić o przesadnym dbaniu o bezpieczeństwo dziecka, dlatego jestem zadowolona, że ten komunikat przekazaliśmy teraz.

 
  
  

- Sprawozdanie: Thomas Mann (A6-0424/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Milan Gaľa (PPE-DE). – (SK) Chciałbym podziękować memu koledze, panu posłowi Mannowi, za jego sprawozdanie. Wiemy, jak ważne znaczenie ma ustanowienie przepisów i eliminowanie barier Dela mobilności studentów i pracowników, którzy przemieszczają się w związku z potrzebami wynikającymi z popytu i podaży na rynku pracy UE.

Europejski system transferu i akumulacji punktów w zakresie kształcenia i szkolenia zawodowego przyczyni się do ułatwienia transferu uznawania i akumulacji kwalifikacji. Będzie miał zastosowanie do wszystkich kwalifikacji uzyskanych w ramach różnych ścieżek kształcenia i uczenia się na wszystkich szczeblach europejskich ram kwalifikacji w zakresie uczenia się przez całe życie.

Zatwierdzając sprawozdanie, wykonaliśmy krok w kierunku szerszego promowania uczenia się przez całe życie i zwiększenia możliwości zatrudnienia, otwartości, mobilności i integracji społecznej osób pracujących i uczących się. Przyczyni się ono więc do ułatwienia opracowania elastycznych i zindywidualizowanych ścieżek, jak również uznawania efektów uczenia się osiąganych poprzez nieformalne i formalne uczenie się.

 
  
  

- Sprawozdanie: Marianne Thyssen (A6-0441/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Miroslav Mikolášik (PPE-DE). – (SK) Chciałbym zacząć od podziękowania pani poseł Thyssen. Dzięki niej osiągnęliśmy bowiem godny uznania kompromis, w wyniku którego nasze dzieci będą chronione przed niepożądanymi materiałami w zabawkach i będzie się to wiązało niekorzystnymi następstwami dla przedsiębiorstw przemysłowych.

Zapewne państwu wiadomo, że w pełni poparłem ograniczenia dotyczące stosowania w zabawkach substancji powodujących alergie – choć sam jestem ojcem czworga dzieci, nie zawsze myślę o bezpieczeństwie każdej zabawki, którą biorą one do rąk. Rodzice w Europie często przyjmują założenie, że jeżeli zabawka znalazła się w sklepie, to nie będzie ona wyrządzała krzywdy dziecku. Dlatego też jestem bardzo zadowolony, że wspólnie pracowaliśmy nad zaostrzeniem środków w celu zapewnienia, by do sklepów trafiały tylko te zabawki, które są odpowiednie dla dzieci, ponieważ to one są w istocie najbardziej wrażliwą grupą konsumentów.

Około 80% zabawek sprzedawanych w UE pochodzi z importu i należy przypomnieć, że w 2007 roku miliony zabawek wyprodukowanych w Chinach wycofano z rynku z powodu niezgodności z normami europejskimi. Obecnie przepływ towarów pociąga za sobą konieczność przeglądu przepisów dotyczących wprowadzania ich do obrotu i kontroli przestrzegania norm.

 
  
  

- Sprawozdanie: Christian Ehler (A6-0494/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Zuzana Roithová (PPE-DE). – (CS) (początkowej części wystąpienia nie było słychać) zabezpieczenia depozytów w bardzo elastyczny sposób, zaproponowany Parlament, za którym się opowiedziałam, jest jasny. Chcemy zharmonizować minimalny poziom ochrony drobnych posiadaczy wkładów oszczędnościowych poprzez zabezpieczenie depozytów do kwoty 50 000 euro i chcemy ustanowić krótki termin depozytów, by osoby oszczędzające mogły otrzymywać jasne, terminowe i rzetelne informacje o stanie depozytów w banku, nawet w samym środku kryzysu. Jest to niezbędny środek, ponieważ osoby posiadające oszczędności przenoszą swoje depozyty w sposób chaotyczny ze stabilnych banków do tych, które zabezpieczyły się gwarancjami państwowymi. Ten wniosek jest jedynym sposobem na odbudowanie zaufania drobnych posiadaczy wkładów oszczędnościowych i stabilizację rynku usług bankowych. Chciałabym, żeby system gwarancji miał również zastosowanie do małych i średnich przedsiębiorstw, ponieważ odgrywają one niezastąpioną rolę w społeczeństwie w całej Europie, a w czasie kryzysu są zawsze najbardziej narażone na niebezpieczeństwo.

 
  
  

– Projekt rezolucji w sprawie podejścia Rady do zmiany rozporządzenia w sprawie OLAF-u (B6-0627/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Frank Vanhecke (NI). - (NL) Pani przewodnicząca! Głosowałem za przyjęciem rezolucji w sprawie OLAF-u, ponieważ w pełni popieram apel Parlamentu o zwiększenie niezależności tego urzędu. Należy naprawdę podjąć pilne działania w tej sprawie. Obecnie OLAF jest pod każdym względem niczym więcej, tylko dyrekcją generalną Komisji i odpowiedzialność polityczną za ten urząd ponosi wiceprzewodniczący Komisji. Nie jest to więc sytuacja zdrowa. Wprawdzie OLAF może być niezależny pod względem operacyjnym, ma on jednak tylko hybrydowy status, i to trzeba zmienić. I słusznie.

W ujęciu bardziej ogólnym uważam, że sposób, w jaki w instytucjach europejskich dysponuje się znacznymi kwotami pochodzącymi z podatków jest niezmiennie przypadkowy. OLAF powinien przynajmniej mieć środki, zasoby ludzkie i uprawnienia do położenia kresu ewidentnie karygodnym aspektom tej sytuacji. Obawiam się, że z pobłażliwym stosunkiem do kwestii wydawania środków zgodnie z prawem sami będziemy się musieli rozprawić.

 
  
  

- Sprawozdanie: Javier Moreno Sánchez (A6-0437/2008)

 
  
MPphoto
 

  Frank Vanhecke (NI). - (NL) Pani przewodnicząca! Głosowałem za przyjęciem tego zaskakująco doskonałego sprawozdania w sprawie agencji FRONTEX, ponieważ mogę tylko przyklasnąć zawartemu w nim apelowi o wzmocnienie tej instytucji. Zależy mi na tym, żeby zwalczanie nielegalnej imigracji stało się w Unii sprawą pierwszorzędnej wagi i w tym kontekście porozumienia, które zawarła agencja FRONTEX w władzami krajów trzecich, są w istocie niezwykle ważne. Należy z zadowoleniem przyjąć, że w tym sprawozdaniu nazywa się rzeczy po imieniu i że krytykuje się nieakceptowalną postawę Turcji, czyli kraju kandydującego.

Moim zdaniem należy jasno i zdecydowanie podkreślić, że zdecydowana odmowa współpracy z agencją FRONTEX władz kraju trzeciego, Turcji, która jest przecież krajem kandydującym, powinna mieć bezpośrednie konsekwencje w sferze stosunków politycznych i gospodarczych Unii z tym krajem, w postaci zawieszenia negocjacji akcesyjnych z Turcją – krajem pozaeuropejskim.

 
  
MPphoto
 
 

  Philip Claeys (NI). - (NL) Pani przewodnicząca! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Moreno Sáncheza, choć mam pewne zastrzeżenia. Szczerze mówiąc, miałem skromne oczekiwania związane z tym sprawozdaniem, ze względu na klimat poprawności politycznej, który zazwyczaj dominuje w Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych. Muszę jednak powiedzieć, że sprawozdanie jest wyważone, nawiązuje się nim do kilku trudnych spraw, między innymi braku współpracy, czy należałoby raczej powiedzieć jej bojkotu, przez kraje trzecie, takie jak Libia i Turcja.

Z pewnością należy wyrazić ubolewanie, że Turcja, kraj kandydujący, uchyla się od obowiązków w tak arogancki sposób. Agencja FRONTEX – i jest to kwestia, w przypadku której sprawozdanie pozostawia pewien niedosyt – powinna zostać przekształcona w skuteczny instrument walki z nielegalną imigracją, ale też z przestępczością międzynarodową, a także z handlem narkotykami i bronią.

 
  
  

- Sprawozdanie: Gianluca Susta (A6-0447/2008)

 
  
MPphoto
 

  Philip Claeys (NI). - (NL) Pani przewodnicząca! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Susty, ponieważ podrabianie towarów jest rzecz jasna poważnym problemem, a tekst, który mamy przed sobą jest dowodem podejścia do tej sprawy ze zdrowym rozsądkiem.

W istocie całkowicie zgadam się z pkt. 30 sprawozdania, w którym przypomina się nam, że – zacytuję – „Turcja stanie się wiarygodnym kandydatem do przystąpienia dopiero, kiedy będzie w stanie przyjąć wspólnotowe acquis i zagwarantuje pełne poszanowanie praw własności intelektualnej na swoim terytorium”. Możemy na tej podstawie jedynie wywnioskować, że Turcja nie jest pełnoprawnym kandydatem do przystąpienia do UE, na co zwracam uwagę.

 
  
MPphoto
 
 

  Syed Kamall (PPE-DE). - Pani przewodnicząca! Uważam, że my wszyscy w tej – bardzo pełnej – Izbie uznajemy ważne znaczenie własności intelektualnej, nie tylko dla gospodarek opartych na wiedzy, ale też dla konsumentów w całej Europie, którzy mogą doznać poważnych szkód spowodowanych na przykład podrobionymi lekami, produktami spożywczymi i częściami samochodowymi.

Miałem pewne zastrzeżenia do pierwotnej rezolucji, w której zbyt duży nacisk został położony na interesy konsumentów. Mogliśmy doprowadzić do absurdalnej sytuacji, w której podróżni byliby poddawani przeszukaniu na granicach i narażeni na konfiskatę komputerów, odtwarzaczy MP3 i iPodów oraz rewizjom pod kątem ewentualnego posiadania podrabianych towarów. Na szczęście grupa Zielonych zaproponowała bardziej racjonalny wariant i wykazała wolę, w duchu bożonarodzeniowego kompromisu, to wycofania nieuzasadnionej poprawki dotyczącej krytycznej oceny przedsiębiorstw. Ogólnie rzecz biorąc, z przyjemnością głosowaliśmy za przyjęciem tej rezolucji.

Dziś doczekałem się wreszcie okazji przemawiania w pustej Izbie. Na zakończenie chciałbym złożyć najlepsze życzenia świąteczne wszystkim, którzy jeszcze są tu obecni: wesołych świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku!

 
  
  

- Sprawozdanie: Antonio López-Istúriz White (A6-0460/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Kathy Sinnott (IND/DEM). - Pani przewodnicząca! Ja również chciałbym złożyć pani życzenia z okazji świąt. Nie znajduje się pani w zupełnie pustej Izbie.

Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pana posła Lópeza w sprawie ochrony prawnej osób pełnoletnich, w szczególności przed skutkami transgranicznymi, ponieważ z własnego doświadczenia wiem, jak bardzo jest ona potrzebna, a także dlatego, że mam nadzieję, że będzie to pierwszy krok zbliżający nas do dnia, w którym będziemy świadkami rzeczywistej mobilności w Europie. W tym wypadku chodzi o osoby dorosłe, które mają do czynienia z sądem. Częstokroć są to ludzie bezbronni, a w niektórych przypadkach osoby nieletnie pod opieką kuratora lub niepełnosprawne. Ale gdybyśmy poszli dalej, logika nakazuje, żeby zrobić kolejny krok i zbliżyć się do dnia, w którym beneficjenci pomocy społecznej będą mogli zabrać ze sobą przyznane im świadczenia i również mieć możliwość poruszania się po Europie tak jak pracownicy.

 
  
  

- Sprawozdanie: Nirj Deva (A6-0445/2008)

 
  
MPphoto
 

  Kathy Sinnott (IND/DEM). - Pani przewodnicząca! Głosowałam za odrzuceniem sprawozdania pana posła Devy w sprawie perspektyw rozwoju dotyczących budowania pokoju i ugruntowywania tożsamości narodowej w regionach po konfliktach zbrojnych, ponieważ w jednym punkcie stwierdza się, że powinniśmy mieć możliwość podejmowania kroków o charakterze prewencyjnym i reaktywnym oraz stosowania militarnych środków przymusu w razie bezwzględnej konieczności.

Jest to doktryna Busha. Być może dla innych osób w tej Izbie nie jest to doktryna Busha, która zawiodła nas do Iraku, ale w istocie nią jest. Sarah Palin została skrytykowana, ponieważ nie wie, na czym polega doktryna Busha, ale ja jestem ciekawa, czy posłowie do PE zdają sobie sprawię, że dziś opowiedzieliśmy się za doktryną Busha.

 
  
MPphoto
 

  Luisa Morgantini, w imieniu grupy GUE/NGL. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Na ogół nie korzystam z tego demokratycznego instrumentu, którym jest możliwość wyjaśnienia sposobu głosowania. Dziś jednak robię to po raz pierwszy, ponieważ występuję w imieniu mojej grupy.

Chcę z przykrością wyjaśnić, że głosowaliśmy za odrzuceniem tego sprawozdania, które sama pomagałam opracować zarówno jako sprawozdawczyni komisji opiniodawczej Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia, jak i członek Komisji Rozwoju. Jest to naprawdę dobre sprawozdanie i chciałabym złożyć najszczersze podziękowania za wykonaną pracę panu posłowi Devie i Komisji Rozwoju.

W gruncie rzeczy popieramy znaczną część tekstu: wykorzystywanie analizy konfliktu w ramach współpracy, wspieranie społeczeństwa obywatelskiego i społeczności lokalnych, walka z rozprzestrzenianiem broni lekkiej, potrzeba opracowania kodeksu postępowania dla żołnierzy i policji, nawiązanie do zdrowia reprodukcyjnego, przejrzystość w wykorzystywaniu zasobów naturalnych i wsparcie dla uchodźców. W szczególności w sprawozdaniu podkreśla się również kwestię włączenia problematyki płci do polityki. Jaki jest zatem powód głosowania za odrzuceniem sprawozdania? Otóż jest on prosty: w niektórych punktach próbuje się dodać element wojskowy do pomocy na rzecz rozwoju.

Posłowie tego Parlamentu, członkowie Komisji Rozwoju, a także pan poseł Mitchell w swoim sprawozdaniu wyraźnie podkreśli przy wprowadzaniu rozporządzenia i instrumentu współpracy na rzecz rozwoju, że funduszy przeznaczonych na rozwój nie wolno wykorzystywać na finansowanie wydatków wojskowych. Dlatego też w krajowych dokumentach strategicznych również nasz Parlament zadbał o to, żeby środki przewidziane na rozwój nie mogły być przeznaczane na operacje mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa.

Dlaczego w różnych naszych rezolucjach znajdują się takie sprzeczności? Fundusze na rozwój powinny być wykorzystane na cele rozwojowe; na edukację, ochronę zdrowia, rolnictwo, potrzeby lokalnych społeczności i organizacji kobiet. Środki na współpracę są zbyt skromne, by można było wyeliminować ubóstwo, niesprawiedliwość i budować pokój, dlatego też nie wolno tu uwzględniać czynnika wojskowego.

 
  
  

Pisemne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania

 
  
  

- Sprawozdanie: Reimer Böge (A6-0504/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) UE postanowiła utworzyć „nowy instrument umożliwiający szybkie reagowanie na gwałtowny wzrost cen żywności w krajach rozwijających się („instrument na rzecz żywności”) i zatwierdziła na ten cel łączną kwotę w wysokości 1 miliarda euro na trzy lata.

Początkowo przewidziano finansowanie „instrumentu na rzecz żywności” z rezerwy w ramach działu 2 (rolnictwo) wieloletnich ram finansowych (WRF), a następnie w drodze przeglądu pułapu w ramach działu 4 (działania zewnętrzne) wieloletnich ram finansowych. Niemniej jednak ostateczne zdecydowano, że będzie on finansowany poprzez połączenie rezerwy na pomoc nadzwyczajną, instrumentu elastyczności oraz przesunięcia w ramach działu 4 środków z instrumentu na rzecz stabilności.

W celu sfinansowania tej inicjatywy ma zostać wprowadzona zmiana do porozumienia międzyinstytucjonalnego, polegająca na podwyższeniu rezerwy na pomoc nadzwyczajną na rok 2008 do kwoty 479 218 000 euro (w cenach bieżących).

Jakkolwiek pozytywnie oceniamy cele tej inicjatywy, chcielibyśmy ponownie podkreślić, że nie powinna ona sprowadzać się jednie do bilansującej pozycji lub warunku, umożliwiającej UE narzucenie porozumienia w ramach światowej Organizacji Handlu czy Umów o partnerstwie gospodarczym pomiędzy członkami grupy państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku. Nie może ona być również wykorzystana w celu kamuflażu zmniejszenia pomocy UE na rzecz rozwoju lub znacznych kwot udostępnianych na wznowienie wyścigu zbrojeń i militaryzacji stosunków międzynarodowych, którym sprzyja UE.

 
  
  

- Sprawozdanie: Reimer Böge (A6-0474/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Ten nowy projekt zmieniający budżet dotyczy mobilizacji środków z Funduszu Solidarności UE w celu udostępnienia kwoty (około 7,6 miliona euro na pokrycie kosztów szkód w wysokości 176 milionów) dla Cypru po okresie poważnej w skutkach suszy.

Komisja stwierdza jednak, że „uwzględniając nadwyżkę środków w pozycji 13 04 01 Fundusz Spójności będą potrzebne nowe środki na płatności na zaspokojenie potrzeb związanych z uruchomieniem Funduszu Solidarności UE dla Cypru”. Oznacza to, że środki finansowe, niezbędne na pokrycie szkód wyrządzonych przez tę klęskę żywiołową, będą pochodzić z funduszy polityki spójności.

„Nadwyżka środków” w Funduszu Spójności powstała (między innymi) z powodu opóźnień w realizacji programów w państwach „spójności”. W rezultacie zamiast stosować koncepcję „solidarności”, która może okazać się krzywdząca dla państw mniej rozwiniętych, powinniśmy byli podjąć decyzję o zapobieganiu nieustannym opóźnieniom w realizacji polityki strukturalnej i spójności.

Chcielibyśmy również zwrócić uwagę, tak jak robiliśmy to już dawniej, na potrzebę przyspieszenia procedur mobilizacji środków na Fundusz Solidarności w celu zapewnienia, by w dalszym ciągu kwalifikowały się do niego regionalne klęski żywiołowe i w celu skutecznego uznawania szczególnego charakteru klęsk żywiołowych w regionie Morza Śródziemnego, takich jak susze i pożary.

 
  
  

- Sprawozdanie: Reimer Böge (A6-0493/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Wzrost cen żywności w krajach rozwijających się stanowi niezwykle ważny problem wymagający podjęcia przez UE pilnych przedsięwzięć mających na celu przeciwdziałanie dotkliwym skutkom dla najbardziej potrzebującej ludności. Dlatego też w tym sprawozdaniu Parlament Europejski proponuje sfinansowanie szybkiej reakcji na konsekwencje tej sytuacji i przeznaczenie na ten cel 420 milionów euro. W szczególności przewiduje się mobilizację środków w ramach instrumentu elastyczności, ustanowionego w porozumieniu instytucjonalnym z 2006 roku. W tym porozumieniu EU przewidziała możliwość uruchomienia instrumentu elastyczności w celu sfinansowania konkretnych wydatków, które nie mogą być pokryte z środków dostępnych w ramach pułapów przewidzianych w pewnych działach wieloletnich ram finansowych.

Ta sytuacja całkowicie spełnia warunki instytucjonalne i bez cienia wątpliwości jest uzasadniona w kontekście polityki solidarności UE. W efekcie, w świetle powagi sytuacji, decydenci nie zgłosili żadnych zastrzeżeń.

Czas nagli i nasze szybkie działanie i reakcja mogą w znacznym stopniu przyczynić się do złagodzenia konsekwencji zdarzeń i ludzkiej tragedii dla przyszłego rozwoju poszkodowanych.

 
  
  

- Sprawozdanie: Kyösti Virrankoski (A6-0481/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Derek Roland Clark (IND/DEM), na piśmie. − Członkowie grupy UKIP głosowali za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ kwota w wysokości 4,9 miliarda euro niewykorzystanych środków zostanie zwrócona rządom krajowym.

 
  
MPphoto
 
 

  Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) W bieżącym okresie finansowym (rok 2007 i 2008) Fundusz Solidarności był uruchamiany dziewięć razy (Niemcy: 166,9 miliona euro; Zjednoczone Królestwo: 162,3 miliona euro; Grecja: 99 milionów euro; Francja: EUR 17,1 milionów euro; Węgry: 15 milionów; Słowenia: 8,2 miliona euro i Cypr: 7,6 miliona euro). Te środki składają się na łączną kwotę około EUR 477,3 miliona euro, podczas gdy pułap wynosi 1 miliard euro rocznie.

Nie kwestionując oczywistej potrzeby wsparcia – i nie wnikając w procedurę uruchamiania i udostępniania wsparcia (która jest długotrwała) – należy się zastanowić nad źródłami pochodzenia mobilizowanych funduszy, zwłaszcza w świetle obecnego projektu korekty budżetu.

Chodzi o to, że jakkolwiek pilna potrzeba udzielenia wsparcia w przypadku klęsk żywiołowych jest niepodważalna, zastrzeżenia może budzić źródło pochodzenia tych funduszy, tym większe, gdy są one „potrącane” z środków przeznaczonych na finansowanie polityki spójności, a nie na przykład na stopniową militaryzację UE. Naszym zdaniem politykę spójności należy chronić.

I na zakończenie, tak jak przy innych okazjach, chcielibyśmy zwrócić uwagę na potrzebę zmian w Funduszu Solidarności w celu przyspieszenia procedur mobilizacji środków, a zarazem zapewnienia, by do pomocy kwalifikowały się klęski regionalne oraz uznania szczególnego charakteru klęsk żywiołowych w regionie Morza Śródziemnego, takich jak susze i pożary.

 
  
  

- Projekt budżetu korygującego do budżetu ogólnego Unii Europejskiej na rok 2009 opracowany przez Radę

 
  
MPphoto
 
 

  Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. (SV) Członkowie partii Lista Czerwcowa uważają, że istnieje możliwość zmniejszenia o połowę wpłat wnoszonych przez państwa członkowskie na rzecz UE. Największą część środków finansowych UE wydaje się na niepotrzebne lub szkodliwe działania ekonomiczno-społeczne, między innymi na finansowanie polityki rolnej, Funduszu Spójności, polityki rybołówstwa i dopłaty do różnego rodzaju kampanii informacyjnych. Do tego dochodzą koszty Parlamentu Europejskiego z tytułu przejazdów między Strasburgiem a Brukselą oraz koszty instytucji, takich jak Europejski Komitet Społeczno-Ekonomiczny i Komitet Regionów, które powinny zostać niezwłocznie rozwiązane.

Największe zastrzeżenia budzi polityka rolna. Środki pieniężne od konsumentów są zbyt często przekazywane bardzo bogatym beneficjentom. Rolnicy w ubogich krajach świata przegrywają wskutek konkurencji ze strony rolników otrzymujących subsydia z UE.

Słychać nieustające wezwania różnych instytucji UE do państw członkowskich, w których podkreśla się istotne znaczenie obniżania wydatków publicznych. Równocześnie jednak ta Izba stale domaga się zwiększenia wydatków na szczeblu UE. Jest to sytuacja absurdalna. Państwa członkowskie wydają środki finansowe na szkoły, ochronę zdrowia, badania naukowe, infrastrukturę i wspomaganie najsłabszych grup społecznych, tymczasem większość funduszy UE przeznacza się na bezsensowną politykę rolną, niewłaściwie wykorzystywane fundusze strukturalne i na finansowanie instytucji europejskich, które już dawno należało zlikwidować.

Nasze „nie” dla projektu budżetu należy rozumieć jako żądanie drastycznego ograniczenia wydatków w budżecie UE i zmniejszenia o połowę kwot wnoszonych przez państwa członkowskich na rzecz UE.

 
  
  

- Sprawozdanie: Jutta Haug, Janusz Lewandowski (A6-0486/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Kader Arif (PSE), na piśmie. – (FR) My, członkowie Grupy Socjalistycznej w Parlamencie Europejskim, wystąpiliśmy z wnioskiem o uwzględnienie w budżecie Wspólnoty na rok 2009 działań przygotowawczych do rozwoju turystyki społecznej w Europie i uzyskaliśmy ich akceptację.

Ten projekt został zaproponowany w związku z ustaleniem, że wielu obywateli nie podróżuje z powodów ekonomicznych i że ta nierówność wymaga podjęcia działań mających na celu zagwarantowanie każdemu możliwości wyjazdów urlopowych. Niemniej jednak jest on również użyteczny z punktu widzenia planowania przestrzennego i lokalnego rozwoju.

Turystyka społeczna, poprzez stworzenie możliwości przenikania się i kontaktu grup zróżnicowanych pod względem społecznym i rozwoju lokalnego oraz zagwarantowanie możliwości wyjazdów urlopowych obywatelom, którzy mają trudności w organizacji wypoczynku, może się przyczynić do wzrostu rentowności sektora turystyki. Dlatego też wiążą się z nią możliwości rozwoju turystyki pozasezonowej, w szczególności w regionach, w których turystyka ma charakter typowo sezonowy, i tworzenia w tym sektorze gospodarczym miejsc pracy o bardziej trwałym charakterze. A zatem turystyka społeczna i turystyka lokalna są dowodem na istnienie sektora pośredniego między rynkiem rozrywki a sferą gospodarki charakteryzującą się brakiem zdolności kredytowej i że nie ma sprzeczności między ekonomiczną zasadnością a zapewnieniem dostępu do wypoczynku możliwie największej liczbie osób. Sektor przyczynia się również do wzmocnienia instytucji obywatelstwa europejskiego poprzez wzajemne kontakty obywateli europejskich.

Świadczy to o ważnym znaczeniu tego sektora zarówno dla rentowności gospodarki, jak i zasobów publicznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Podczas gdy w prognozach ekonomicznych przewiduje się recesję, w wielu państwach członkowskich (niektóre z nich już znalazły się w fazie recesji technicznej), Rada i Parlament przyjmują budżet na rok 2009, niższy pod względem płatności od budżetu na 2008 rok.

Niemniej jednak, jeśli porównać obecny projekt budżetu na rok 2009 z pułapem określonym w wieloletnich ramach finansowych na lata 2007-2013, przewidzianym na ten rok – który, jak swego czasu stwierdziliśmy, jest niewystarczający dla zagwarantowania „spójności gospodarczej i społecznej” w rozszerzonej UE-27 – sytuacja wygląda jeszcze gorzej, ponieważ ten budżet jest o 8 miliardów euro mniejszy!

Budżet UE na rok 2009 jest najniższy, w kategoriach procentowych (0,89%) wspólnotowego DNB (dochodu narodowego brutto), od czasu przystąpienia Portugalii do Wspólnoty Europejskiej.

Pomimo „zaniepokojenia”, w szczególności „możliwymi skutkami recesji dla obywateli Europy” i z powodu „wyjątkowo niskiego” poziomu płatności i niskiego poziomu realizacji środków przeznaczonych na politykę spójności, Parlament popiera ten budżet. Powodem takiego stanowiska– nie będę tu dociekał motywów – jest próba poprawy wizerunku wśród ludzi pracujących i obywateli poszczególnych państw, z nadzieją, że wszystko pójdzie zgodnie z planem w zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w czerwcu przyszłego roku.

Dlatego też głosowaliśmy za odrzuceniem sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Czesław Adam Siekierski (PPE-DE), na piśmie. – (PL) Budżet na 2009 rok nie spełnia w pełni naszych oczekiwań, w małej części odpowiada nowym wyzwaniom i sprawom bieżącym. Jest kontynuacją przyjętych celów i założeń, spełnia w tym zakresie niezbędne wymogi. Głosowałem za jego przyjęciem. Chcę jednak zwrócić uwagę na następujące problemy:

1. Dobrze, że zwiększamy kwoty na wsparcie rozwoju rolnictwa w krajach rozwijających się, gdzie brakuje żywności, ale pamiętajmy, że w Unii Europejskiej blisko 80 milionów ludzi jest zagrożonych ryzykiem ubóstwa, a 43 miliony mieszkańców jest dotkniętych ryzykiem niedożywienia.

2. Pomimo tego, że mamy WPR, dochody rodzin rolniczych są znacznie niższe niż rodzin utrzymujących się z pracy poza rolnictwem.

3. Obserwujemy systematyczne upadanie i bankructwa gospodarstw rolnych w Europie. Maleją zapasy produktów rolniczych, co zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu, a niektórzy chcą obniżać nakłady na WPR.

4. W polityce spójności i polityce strukturalnej mówimy o spójności terytorialnej, gospodarczej, społecznej, o wyrównywaniu poziomu rozwoju i tworzeniu jednakowych szans rozwojowych szczególnie dla biednych regionów. W rzeczywistości zachodzą procesy wyludniania się obszarów o trudnych warunkach gospodarowania, gdzie stan infrastruktury budzi wiele do życzenia.

 
  
MPphoto
 
 

  Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie - (PL) Opowiedziałem się za przyjęciem sprawozdania posłów Jutty Haug i Janusza Lewandowskiego dotyczącego projektu budżetu UE na 2009 rok. Ważne, iż parlamentarzystom udało się ostatecznie wypracować kompromis z Radą, co do finansowania priorytetów Parlamentu, takich jak walka ze skutkami recesji gospodarczej, działania na rzecz wzrostu gospodarczego, spójności i zatrudnienia.

Parlament zwiększy ilość środków przeznaczonych na finansowanie polityki społecznej i zatrudnienia, czyli działań na rzecz konkurencyjności i spójności. Obejmują one wydatki na Fundusz Socjalny, który otrzyma dodatkowe 135 milionów euro, Fundusz Rozwoju Regionalnego oraz Fundusz Spójności. W obecnej, trudnej sytuacji finansowej całej Unii Europejskiej inicjatywy na rzecz rozwoju i wzrostu zatrudnienia mają pierwszorzędne znaczenie, co musi znaleźć odzwierciedlenie w budżecie na rok 2009. Dobrze, że uwidoczniono w nim też zamiar przeznaczenia dodatkowych środków na pomoc małym i średnim przedsiębiorstwom.

Kraje rozwijające się będą mogły liczyć na pomoc finansową w łagodzeniu skutków gwałtownych zmian cen żywności - także na zapobieżenie klęsce głodu w krajach trzeciego świata zostanie przekazana kwota dodatkowego miliarda euro. Z zadowoleniem przyjmuję również fakt, iż Parlament Europejski ograniczy swoje wydatki na administrację i zmieszczą się one poniżej poziomu 20% wydatków.

 
  
  

- Sprawozdanie: Monica Maria Iacob-Ridzi (A6-0463/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Iacob-Ridzi w sprawie Europejskiego planu działania na rzecz mobilności w zatrudnieniu (2007-2010).

Z dążeniem do utworzenia prawdziwego europejskiego rynku pracy wiąże się konieczność dostosowania przez nas przepisów prawa krajowego i wyeliminowania biurokratycznych procedur, które czasem zniechęcają pracowników do mobilności. Unia ma zasadniczą rolę do odegrania w harmonizacji krajowych systemów zabezpieczenia społecznego i zapewnieniu możliwości przenoszenia dodatkowych uprawnień emerytalnych. Ponadto sprawą zasadniczej wagi jest dążenie do poprawy poziomu informowania obywateli, nie tylko poprzez udoskonalanie portalu EURES, lecz także prowadzenie europejskich kampanii informacyjnych.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Jakkolwiek w tym sprawozdaniu znajduje się wiele zaleceń, które popieramy, wszystkie zostały sformułowane w kontekście liberalnym. Tak jest na przykład w przypadku obrony włączenia koncepcji mobilności pracowników w szczególności do dziedzin polityki dotyczącej urzeczywistnienia rynku wewnętrznego, ale nie bierze się pod uwagę, że w tej polityce nie uwzględnia się należycie kwestii ochrony pracowników.

Niemniej jednak, oprócz tych akceptowalnych zaleceń, w sprawozdaniu uwydatnia się ekonomiczny i społeczny wymiar strategii lizbońskiej, lecz zapomina się, że w strategii została uwzględniona najbardziej neoliberalna polityka Unii Europejskiej w większości dziedzin, co już przyczyniło się do opracowania wniosków, takich jak dotyczący cieszącej się złą sławą dyrektywy Bolkesteina, koncepcji tak zwanej „flexicurity” i wniosku Rady dotyczącego dyrektywy w sprawie organizacji czasu pracy.

W rezultacie to sprawozdanie jest kolejnym dokumentem o charakterze propagandowym, w którym próbuje się ukryć antyspołeczną politykę Unii Europejskiej w różnych dziedzinach i lekceważyć konsekwencje neoliberalizmu, chociaż jest to tajemnica, o której już wszyscy wiedzą. Wystarczy tylko spojrzeć na sprzeczności w pkt. 15 i 16, żeby wiedzieć, dlaczego wstrzymaliśmy się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Problemem dla pani poseł sprawozdawczymi, jak się zdaje, nie jest gruncie rzeczy zniesienie barier prawnych administracyjnych dla mobilności zawodowej europejskich pracowników na terytorium UE, lecz to, że taka mobilność nie jest szeroko rozpowszechniona a przede wszystkim obowiązkowa. Jest właśnie wzajemne przenikanie się populacji na ogromną skalę, które proponujemy, przyczynia się do przyspieszenia upadku narodów Europy. Konkurencja wynagrodzeń, dumping społeczny i harmonizacja w dół wynagrodzeń, którą się rozważa. To w konsekwencji ustanowienia europejskiej karty ubezpieczenia społecznego, obwarowanej niejasnymi warunkami, następuje podważanie i likwidacja krajowych systemów ubezpieczenia społecznego.

Proszę zapytać pracowników we Francji, którym kilka lat temu zaproponowano, że ich stanowiska zostaną objęte ochroną, jeżeli zdecydują się zostawić wszystko i wyjechać do pracy do Rumunii za kilkaset euro miesięcznie, co oni myślą o tej mobilności!

Podejmowanie prób rozwiązania problemów związanych z opodatkowaniem i nabywaniem praw socjalnych przez pracowników służb granicznych lub pracowników, na których karierę zawodową złożyła się praca w kilku państwach członkowskich, należy w istocie do Unii Europejskiej. Nie może to jednak prowadzić do niepewności socjalnej.

 
  
MPphoto
 
 

  Zita Pleštinská (PPE-DE), na piśmie. – (SK) Mobilność pracowników jest kluczowym elementem realizacji celów strategii lizbońskiej, a mimo to nieustannie utrudnia się ją poprzez tworzenie barier administracyjnych, prawnych, podatkowych lub socjalnych. Do przyczyn barier administracyjnych należą w głównej mierze różnice w przepisach prawa poszczególnych państw, dotyczących rynku pracy, a odpowiedzialność za taki stan rzeczy w znacznej stopniu spoczywa na państwach członkowskich.

Chciałaby zacząć od wyrażenia rozczarowania, że niektóre państwa UE-15 w dalszym ciągu stosują ograniczenia dostępu do rynku pracy dla pracowników z nowych państw członkowskich, pomimo że obawy obywateli i rządów tych państw nie znajdują potwierdzenia w wynikach badań ekonomicznych i danych statystycznych.

Zwracają się do mnie ludzie z wieloma problemami, z którymi mają do czynienia w związku z próbami korzystania z prawa do mobilności poza państwem pochodzenia. Spotykają się z odmową uznania doświadczenia nabytego w związku z mobilnością w ramach rozwoju zawodowego, a także problemami dotyczącymi ubezpieczenia społecznego i świadczeń emerytalnych, zwłaszcza w małych i średnich przedsiębiorstwach. Do głównych przeszkód mobilności pracowników i ich rodzin zaliczają się również bariery językowe, dlatego też państwa członkowskie muszą wspierać nauczanie języków obcych, w szczególności w przypadku osób dorosłych.

Jestem zdecydowanie przekonana, że za pośrednictwem skutecznych kampanii medialnych ludzie mogą otrzymywać odpowiednie informacje na temat sieci EURES, która zapewnia punkt kontaktowy w sprawach mobilności pracowników w Europie, sieci TRESS czy instrumentu SOLVIT, który pomaga w rozwiązywaniu problemów na rynku wewnętrznym i związanych z mobilnością pracowników.

 
  
MPphoto
 
 

  Nicolae Vlad Popa (PPE-DE), na piśmie. (RO) Głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ mobilność jest podstawowym prawem przyznanym w Traktacie obywatelom Europy. W związku z tym jest ona jednym z zasadniczych filarów europejskiego modelu społecznego oraz jednym z głównym środków służących osiągnięciu celów strategii lizbońskiej.

Gratuluję tego sprawozdania, ponieważ oprócz tego, że zwraca się w nim uwagę na przeszkody utrudniające pracownikom z nowych państw członkowskich swobodę przemieszczania się na rynku pracy, zawiera ono również ważne elementy stanowiące uzupełnienie Europejskiego planu działania na rzecz mobilności w zatrudnieniu, przedstawionego przez Komisję Europejską, takie jak wsparcie programów mających na celu dostosowywanie systemu edukacji do potrzeb rynku pracy, wzajemne uznawanie kwalifikacji i rozszerzenie sieci EURES.

 
  
MPphoto
 
 

  Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie panowie!

Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Iacob-Ridzi w sprawie Europejskiego planu działania na rzecz mobilności w zatrudnieniu na lata 2007–2010. Podzielam pogląd, że mobilność zawodowa pomiędzy państwami członkowskimi Unii w sposób pozytywny przyczyniła się do integracji europejskiej. Nietrudno znaleźć na to przykłady: łatwość, w porównaniu do sytuacji w przeszłości, zamieszkania i pracy na pewien czas w innym państwie członkowskim i rosnące każdego dnia możliwości dostępu do ofert pracy w państwach innych niż państwo pochodzenia osób zainteresowanych. Musimy zatem podjąć próbę udoskonalenia przepisów prawa regulujących kwestie administracyjne, podatkowe i socjalne, poprzez ograniczenie biurokracji w tym sektorze. Niemniej jednak zawsze musimy mieć na uwadze, że w działaniach podejmowanych przez Unię Europejską należy uwzględniać różnice społeczno-ekonomiczne poszczególnych państw członkowskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie. - (PL) Podczas grudniowej sesji Parlamentu Europejskiego odbyło się glosowanie w sprawie europejskiego planu działania na rzecz mobilności w zatrudnieniu przygotowanego przez Komisję Zatrudnienia i Spraw Socjalnych.

Mobilność pracowników opiera się na podstawowej zasadzie wolnego przemieszczania się osób w ramach rynku wewnętrznego zgodnie z Traktatem Ustanawiającym Wspólnotę Europejską. Połączona z bezpieczeństwem stanowi jedną z czterech wolności podstawowych obywateli Unii Europejskiej.

Prawodawstwo wspólnotowe powinno chronić migrujących pracowników przed utratą przysługującej im ochrony socjalnej. Poczyniono tym zakresie znaczne postępy, jednak należy nadal dążyć do zmniejszania przeszkód administracyjnych i prawnych mobilności powodowanych przez specyfikę przepisów w poszczególnych państwach członkowskich.

To właśnie mobilność zatrudnienia jest środkiem wzmocnienia gospodarczego i społecznego wymiaru strategii lizbońskiej. Mobilność zdaje się być niezbędnym środkiem, by osiągnąć cele odnowionej europejskiej agendy społecznej i podjąć szereg wyzwań, takich jak zmiany demograficzne, globalizacja czy postęp technologiczny.

Popieram europejski plan działania na rzecz mobilności, w tym pomysł stworzenia portalu informacyjno-doradczego zawierającego porady dotyczące wszystkich aspektów mobilności zawodowej - w tym o wolnych miejscach pracy, opiece zdrowotnej i ubezpieczeniu społecznym, uznawaniu kwalifikacji i kształcenia.

 
  
  

- Sprawozdanie: Ljudmila Novak (A6-0455/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  John Attard-Montalto (PSE), na piśmie. − Chociaż opracowaliśmy wiele strategii na rzecz uczenia się przez całe życie, ich realizacja pozostawia wiele do życzenia. Poziomy zaangażowania w ich wdrażanie i wydatków na ten cel są różne w poszczególnych państwach. Niestety nastąpiło pogorszenie dotychczas pozytywnych tendencji w wydatkach publicznych na edukację. Na kształcenie dorosłych należy wyasygnować środki w budżecie. Jest to niezbędne, ponieważ jak się zdaje nie podejmuje się działań na rzecz udziału osób dorosłych w procesie uczenia się przez całe życie. Należy dokładać więcej starań mających na celu podnoszenie kwalifikacji osób dorosłych i osiąganie elastyczności i bezpieczeństwa na całym rynku pracy.

Pracodawców należy zachęcać do organizowania kształcenia i szkoleń dla swoich pracowników. Godne polecenia są środki zachęcające pracowników o niskich kwalifikacjach do udziału w programach kształcenia. Szczególnie pod uwagę należy wziąć zwłaszcza osoby pozostające na długotrwałym bezrobociu i znajdujące się w trudnej sytuacji socjalnej, osoby o szczególnych potrzebach, byłych wychowanków domów wychowawczych oraz byłych więźniów.

 
  
MPphoto
 
 

  Charlotte Cederschiöld, Christofer Fjellner, Gunnar Hökmark i Anna Ibrisagic (PPE-DE), na piśmie. (SV) Wyjaśnienie dotyczące sposobu głosowania nad sprawozdaniem w sprawie uczenia się przez całe życie na rzecz wiedzy, kreatywności i innowacji – realizacja programu prac „Edukacja i szkolenie 2010”.

W dniu dzisiejszym głosowaliśmy za przyjęciem sprawozdania z inicjatywy pani poseł Novak (Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) i Europejskich Demokratów, SL) (A6-0455/2008) w sprawie uczenia się przez całe życie na rzecz wiedzy, kreatywności i innowacji – realizacja programu prac „Edukacja i szkolenie 2010”. Sprawozdanie zawiera wiele konstruktywnych zaleceń, w szczególności dotyczących działań na rzecz ułatwienia mobilności studentom i pracownikom w państwach członkowskich.

Mamy jednak wątpliwości, czy zalecenia, w których podejmuje się próby ingerowania w programy nauczania państw członkowskich, są zgodne z zasadą pomocniczości. Decyzje w sprawie liczby godzin przeznaczanych tygodniowo w szkołach na zajęcia sportowe czy ewentualnego wprowadzenia programów kształtowania umiejętności korzystania z mediów do krajowych programów nauczania najlepiej będą podejmować państwa członkowskie.

 
  
MPphoto
 
 

  Avril Doyle (PPE-DE), na piśmie. − Komunikat Komisji z 2007 roku, zatytułowany „Uczenie się przez całe życie na rzecz wiedzy, kreatywności i innowacji”, jest częścią wielu opracowywanych co dwa lata sprawozdań z postępu realizacji programu prac Edukacja i szkolenie 2010. To sprawozdanie zawiera więc informacje na temat osiągniętego postępu i przegląd sytuacji w zakresie otwartej metody koordynacji w kształceniu i szkoleniu w ramach celów strategii lizbońskiej, do których należy przekształcenie gospodarki europejskiej w najbardziej konkurencyjną i charakteryzującą się pełnym zatrudnieniem gospodarkę na świecie do 2010 roku.

To sprawozdanie dostarcza nam cennych informacji na temat aktualnej sytuacji w zakresie inicjatyw na rzecz edukacji, które zakończyły się sukcesem lub niepowodzeniem. Określa się w nim również odpowiednie środki i działania, które przyczynią się do jej dalszej poprawy. W sprawozdaniu zostały podane jasne cele i rzetelne wskaźniki statystyczne i poziomów odniesienia.

Zdecydowanie opowiadam się za podejmowaniem działań mających na celu utrzymanie kierunku wytyczonego w strategii lizbońskiej i udzielam temu sprawozdaniu poparcia, na jakie zasługuje.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) To sprawozdanie zawiera pewne ważne i satysfakcjonujące zalecenia. Zostały one wyrażone w apelu o większe ekonomiczne i społeczne wsparcie, o dodatkowe środki integracji osób migrujących oraz mniejszości, w podkreśleniu ważnego znaczenia sportu w kształceniu i szkoleniu, a także potrzeby większego wsparcia dla kształcenia przedszkolnego oraz dla nauczycieli i studentów, w szczególności w sferze kształcenia podstawowego i ponadpodstawowego. Popiera się w nim wnioski Komisji Europejskiej, między innymi dotyczące strategii lizbońskiej, oraz kładzie się nacisk na uwzględnienie procesu bolońskiego, a pomija całkowicie jego konsekwencje w praktyce.

W oparciu o komunikat Komisji, zatytułowany „Uczenie się przez całe życie na rzecz wiedzy, kreatywności i innowacji”, w sprawozdaniu przedstawia się nie tylko obraz osiągniętego postępu i obszary, w których jest on niewystarczający, ale też proponuje się działania mające na celu zmianę tej sytuacji zgodnie z celami, które nie zawsze są w pełni odpowiednie, ponieważ przyjmuje się w nich i uwydatnia potrzebę stosowania neoliberalizmu w edukacji. Jest to więc deklaracja polityczna, którą można również uznać za mapę drogową na nadchodzące lata. Dlatego z takim podejściem absolutnie się nie zgadzamy.

W gruncie rzeczy nie możemy zaakceptować na przykład, że unowocześnienie szkolnictwa wyższego wiąże się z uzupełnieniem reform bolońskich i zwiększeniem zakresu sponsorowania przez sektor prywatny, w szczególności, gdy następuje paraliż szkolnictwa wyższego, tak jak w Portugalii.

 
  
MPphoto
 
 

  Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. (SV) Kolejny raz Komisja Kultury i Edukacji Parlamentu Europejskiego chce ingerować w sektor edukacji. My, członkowie partii Lista Czerwcowa, chcielibyśmy ponownie zwrócić uwagę tej Izby, że polityka w zakresie edukacji jest obszarem należącym do kompetencji państw członkowskich.

Jak zwykle Komisja Kultury i Edukacji Parlamentu Europejskiego oddaje się fantazjom w swoich sprawozdaniach. W tym sprawozdaniu znów podnosi kwestię sportu w szkole. W pkt. 4 projektu sprawozdania jego autorka domaga się, aby w programie nauczania przewidziane były co najmniej trzy godziny zajęć sportowych w tygodniu.

Jest to jeszcze jeden przykład, jak politycy i urzędnicy UE są gotowi ingerować w każdą dziedzinę, na każdym szczeblu i w każdy szczegół w swoich nieposkromionych dążeniach do scentralizowania władzy politycznej. O pomocniczości mówi się często w wystąpieniach, ale nigdy się jej nie respektuje przy wdrażaniu polityki w praktyce.

Naszym zdaniem ta dziedzina nie ma nic wspólnego ze sprawami, którymi ma się zajmować Parlament Europejski, dlatego też głosowaliśmy za odrzuceniem tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Zita Pleštinská (PPE-DE), na piśmie. − (SK) Kształcenie i szkolenie zawodowe jest siłą napędową strategii lizbońskiej. Kompleksowe strategie i instrumenty na rzecz nauczania przez całe życie, w szczególności europejskie ramy kwalifikacji, inicjatywa Europass, ramy dotyczące kluczowych kompetencji oraz zalecenia w sprawie mobilności i zapewnienia jakości szkolnictwa wyższego należy stosować w sposób bardziej spójny we wszystkich państwach członkowskich. Rządy państw członkowskich powinny odgrywać bardzo dynamiczną rolę w polityce ukierunkowanej na edukację. Wprawdzie europejski system referencyjny dla kwalifikacji nie zostanie wprowadzony przed 2010 rokiem, ale szybsze wprowadzenie europejskich ram kwalifikacji we wszystkich państwach członkowskich przyczyniłoby się do zmniejszenia trudności, na które obecnie napotykają obywatele UE.

Mobilność studentów i nauczycieli jest podstawowym aspektem mobilności zawodowej. Więcej uwagi należy poświęcić takim inicjatywom jak proces boloński oraz programom Comenius, Erasmus i Leonardo da Vinci, dzięki którym istnieją możliwości odbywania studiów zagranicą, a także podkreślać przyszłe znaczenie mobilności zawodowej.

Skuteczność funkcjonowania systemu edukacji przede wszystkim zależy jednak od jakości programów nauczania i nauczania. Należy szybko uwzględnić w programach nauczania kształcenie obywateli europejskich, programy ukierunkowane na nauczanie języków obcych, ochronę konsumentów, ochronę środowiska i zwalczania zmian klimatycznych. Ważne jest, by państwa członkowskie przeznaczały odpowiednie zasoby na ubezpieczenia społeczne dla nauczycieli oraz rekrutację i szkolenie w szczególności nauczycieli języków obcych.

Jestem przekonana, że jeżeli nie uda nam się uatrakcyjnić zawodu nauczyciela, w sektorze edukacji będziemy mieli do czynienia z niedostatkiem wysoko wykwalifikowanych specjalistów.

 
  
MPphoto
 
 

  Luca Romagnoli (NI), na piśmie. (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Nowak w sprawie uczenia się przez całe życie na rzecz wiedzy, kreatywności i innowacji – realizacja programu prac „Edukacja i szkolenie 2010”.

Popieram argument pani poseł, że działania w dziedzinie kształcenia i szkolenia zasługują na systematyczne wsparcie ze strony Unii Europejskiej poprzez ukierunkowaną politykę, przede wszystkim w sektorach krytycznych, które zgodnie ze sprawozdaniem przedstawionym przez Komisję Europejską w roku 2007, wymagają udoskonalenia. Są to: uczenie się przez całe życie, wydatki publiczne i prywatne inwestycje w edukację, wskaźniki opuszczania szkoły przed jej ukończeniem, obecnie zbyt wysokie w szkołach ponadpodstawowych, oraz odpowiednie dostosowanie profilu kształcenia do potrzeb rynku pracy. Ponadto chciałbym zwrócić uwagę, że szkolenie i kształcenie, badania naukowe, innowacje i transfer wiedzy mają ważne znaczenie dla dzisiejszej i przyszłej Europy i dlatego potrzebne są wspólne wysiłki na szczeblu krajowym i wspólnotowym.

 
  
MPphoto
 
 

  Tomáš Zatloukal (PPE-DE), na piśmie. – (CS) Pani przewodnicząca! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Nowak, dotyczącego realizacji programu prac „Edukacja i szkolenie 2010”. Podzielam wyrażoną w nim opinię co do potrzeby wspierania skuteczności i efektywności różnych systemów kształcenia. Skutecznym sposobem zapewnienia wszystkim dzieciom, również pochodzącym z środowisk o trudnej sytuacji socjalnej, możliwości uczenia się przez całe życie, jest poprawa jakości kształcenia przedszkolnego. Na następującym po nim etapie kształcenia podstawowego i ponadpodstawowego uczniowie muszą uczyć się kreatywnego myślenia i rozwijać indywidualne uzdolnienia i możliwości, Dzięki za wszystko którym w przyszłości będą mogły zapewnić sobie zatrudnienie.

W dziedzinie szkolenia specjalistycznego musimy poprawić jakość i zwiększyć atrakcyjność oferowanych przedmiotów, a przede wszystkim musimy powiązać proces szkolenia z potrzebami rynku pracy nie tylko w całej UE, ale przede wszystkim w obrębie danego regionu. W przypadku kształcenia wyższego opowiadam się za unowocześnianiem wielu rodzajów studiów w taki sposób, by ich profil odpowiadał obecnym i przeszłym wymogom społeczno-ekonomicznym. Programy kształcenia przeznaczone dla osób dorosłych powinny koncentrować się na wspieraniu głównie tych osób, których sytuacja na rynku pracy jest najmniej korzystna, a także na wspieraniu pracodawców oferujących możliwości uczenia się przez całe życie swoim pracownikom.

 
  
  

- Sprawozdanie: Marianne Thyssen (A6-0441/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Ole Christensen, Dan Jørgensen, Poul Nyrup Rasmussen, Christel Schaldemose i Britta Thomsen (PSE), na piśmie. (DA) Zasadniczo przedstawiciele Danii w Grupie Socjalistycznej Parlamentu Europejskiego opowiadają się za tym, żeby w przypadku niektórych zabawek obowiązywał wymóg certyfikacji przez organ zewnętrzny w celu zapewnienia, by produkty odpowiadały warunkom określonym w przepisach UE. Niemniej jednak ta poprawka nie została prawidłowo sformułowana, by mogła spełnić swój cel i przyjęcie jej doprowadziłoby do załamania się całego kompromisu. Zależy nam na udoskonaleniu wymogów bezpieczeństwa zabawek i uważamy, że zostanie to najlepiej osiągnięte w drodze zatwierdzenia kompromisu osiągniętego przez Parlament Europejski i Radę.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Dyrektywa w sprawie bezpieczeństwa zabawek stanowi niezwykle ważny krok w kierunku zapewnienia bezpieczeństwa dzieci. Sprawą o pierwszorzędnym znaczeniu było rozszerzenie zakresu i wyjaśnienie przepisów prawodawstwa dotyczących tak ważnego zagadnienia. Zwiększenie odpowiedzialności producentów i importerów oraz zwiększenie w rozsądnym zakresie liczby zakazanych substancji świadczą o rygorystycznym podejściu do tego zagadnienia.

Chciałbym pogratulować pani poseł sprawozdawczyni, która z jednej strony opracowała skuteczne przepisy ochrony dzieci, z drugiej natomiast wzięła pod uwagę kwestie utrzymania się na rynku i stabilności małych i średnich przedsiębiorstw w tym sektorze.

Musimy jednak zastanowić się nad większą odpowiedzialnością państw członkowskich, wynikającą z tych przepisów prawa. Żeby osiągnąć cel dyrektywy – a mianowicie zapewnić bezpieczeństwo dzieciom – państwa członkowskie muszą wywiązywać się ze swoich obowiązków, które teraz, w związku z nadzorem rynku, są większe.

Mając na względzie sytuację w Portugalii i powtarzające się przypadki niedopełnienia obowiązków przez odpowiedzialną agencję (działającą pod kontrolą państwa), nalegam, by państwa członkowskie należycie wywiązywały się ze swoich obowiązków. Postępowi, który został osiągnięty dzięki tej dyrektywie w zakresie bezpieczeństwa, musi towarzyszyć odpowiedni i odpowiedzialny nadzór sprawowany przez państwa członkowskie.

 
  
MPphoto
 
 

  Gérard Deprez (ALDE), na piśmie. – (FR) Zabawki muszą być bardziej bezpieczne niż inne produkty, ponieważ dzieci są bardzo wrażliwymi konsumentami. Niemniej jednak w Unii już są niebezpieczne zabawki. Dlatego też możemy być zadowoleni z kompromisu osiągniętego przez Parlament i Rade w sprawie tekstu zawierającego cały zestaw kryteriów dla przemysłu zabawkarskiego, które muszą być spełnione zanim zabawki zostaną wprowadzone na rynek europejski.

Tak jak w przypadku każdego kompromisowego rozwiązania, w tym tekście są aspekty postępowe i budzące rozczarowanie.

Wśród postępowych wymieniłbym w szczególności wymóg udzielenia gwarancji producentów, że ich zabawki nie są szkodliwe dla zdrowia lub bezpieczeństwa dzieci, podwyższenie granicznych dopuszczalnych wartości dla metali toksycznych, bardziej skuteczne zabezpieczenie przed groźbą uduszenia lub zadławienia, spowodowaną małymi, dającymi się odłączyć elementami zabawek oraz wyjaśnienie ostrzeżeń zamieszczanych na opakowaniach lub bezpośrednio na zabawkach.

Te postępowe ustalenia są dla mnie uzasadnieniem głosowania za przyjęciem tekstu w jego ostatecznej wersji.

Do aspektów budzących rozczarowanie zaliczyłbym, oprócz wielu odstępstw od zakazu stosowania substancji rakotwórczych, mutagennych i toksycznych, rezygnację z koncepcji certyfikacji przez niezależne organy zewnętrzne. Głosowałem za przyjęciem tych przepisów, ale zostały odrzucone, w związku z czym wyrażam ubolewanie.

 
  
MPphoto
 
 

  Avril Doyle (PPE-DE), na piśmie − W projekcie opracowanym przez panią poseł Thyssen w sprawie wniosku dotyczącego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie bezpieczeństwa zabawek proponuje się zwiększenie środków bezpieczeństwa i ograniczenie stosowania niebezpiecznych metali ciężkich w procesie przygotowania i produkcji zabawek dla dzieci. Celem projektu jest przegląd obecnie obowiązującej dyrektywy (88/378/EWG). Wprowadza się w niej generalne zmiany, by dostosować ją do wymogów określonych w decyzji w sprawie wspólnych ram dotyczących wprowadzania produktów do obrotu.

Projekt ma na celu rozszerzenie zakresu dyrektywy w odniesieniu do „produktów podwójnego zastosowania”, do których zaliczają się także zabawki, poprzez zwiększenie liczby produktów objętych dyrektywą. Zostały konkretnie uregulowane kwestie dotyczące ryzyka zadławienia się i substancji chemicznych używanych w procesie produkcji w celu wyeliminowania lub ograniczenia zagrożeń dla dzieci. Ten przedświąteczny projekt ma moje pełne poparcie.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (PSE), na piśmie. – (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł Marianne Thyssen w sprawie bezpieczeństwa zabawek i uważam, że przyjęty kompromisowy tekst umożliwi wzmocnienie wymogów dotyczących zabawek pod względem zwiększenia odpowiedzialności producentów i importerów za wprowadzanie do obrotu ich produktów, a także państw członkowskich za nadzór rynku.

Niemniej jednak wyrażam ubolewanie z powodu odrzucenia poprawki 142, która zawierała wymóg przeprowadzania oceny przez zewnętrzne laboratorium w celu zagwarantowania zgodności, przed wprowadzeniem zabawek na rynek.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Celem wniosku dotyczącego dyrektywy jest wprowadzenie lepszych wymogów dotyczących bezpieczeństwa zabawek przede wszystkim w związku z ich własnościami elektrycznymi i stosowaniem substancji chemicznych. W nowym akcie prawnym uwzględniono również wymogi dotyczące własności fizycznych i mechanicznych i w celu zmniejszenia ryzyka uduszenia. Ustanawia się również wymogi dotyczące wzmocnionego nadzoru rynku przez państwa członkowskie i nowe obowiązki producentów.

Celem jest więc udoskonalenie obecnie obowiązującej dyrektywy, przy uwzględnieniu nowych zagrożeń bezpieczeństwa, które mogą powstać w wyniku projektowania i wprowadzania na rynek nowych rodzajów zabawek, być może wytwarzanych z dotychczas niestosowanych materiałów.

Niemniej jednak w trakcie debaty i głosowania nad wnioskiem dotyczącym dyrektywy wyniknęło wiele pytań. Podczas głosowania nie były dostępne gwarancje Komisji Europejskiej, wskutek czego doszło do drobnego incydentu.

Ponadto niektórzy eksperci mają obawy co do zachowania wymogów dotyczących całkowitego wycofania z użytku substancji rakotwórczych, mutagennych lub toksycznych z punktu widzenia rozrodczości (znanych jako „substancje CMR”), chociaż zostały wprowadzone nowe ograniczenia.

Istnieją również różnice zdań odnośnie do dopuszczalnych wartości dla metali, w szczególności arsenu, kadmu, chromu, ołowiu, rtęci i cyny. Te metale mają własności silnie toksyczne, a więc nie powinny być stosowane do produkcji tych części zabawek, z którymi dzieci mają styczność.

Dlatego też nasza grupa głosowała za odrzuceniem sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Robert Goebbels (PSE), na piśmie. – (FR) Wstrzymałem się od głosowania nad dyrektywą dotyczącą bezpieczeństwa zabawek, by zaprotestować przeciwko tej niedemokratycznej procedurze konfrontacji Parlamentu Europejskiego ze sprawozdaniami negocjowanymi w drodze nieformalnego dialogu trójstronnego i uniemożliwianiu mu tym samym wykonywania jego pracy w zwykły sposób.

Co więcej proponowana dyrektywa jest dowodem niedorzeczności zasady przezorności. Legislator tworzy przepis za przepisem, zakaz za zakazem dla uspokojenia własnego sumienia, tymczasem dzieci drwią sobie z nich, bawiąc się zabawkami.

 
  
MPphoto
 
 

  Małgorzata Handzlik (PPE-DE), na piśmie. – (PL) Parlament Europejski przyjął dyrektywę o bezpieczeństwie zabawek. Jest to bardzo dobra dyrektywa, która zwiększa bezpieczeństwo zabawek, które trafiają do rąk naszych dzieci. Jest to szczególnie ważne w momencie, w którym coraz częściej słyszy się o wypadkach, które były spowodowane przez zabawki np. poprzez połknięcie źle zamontowanych części. Warto podkreślić, iż duża część (około 80%) zabawek na rynku europejskim sprowadzana jest z Chin.

W dyrektywie udało pogodzić się interesy grup, reprezentujących interesy konsumentów oraz przedstawicieli branży zabawkarskiej. Mogę się tylko cieszyć, iż kompromis w tak kluczowej, dla mnie, jako rodzica, regulacji został osiągnięty. Obie grupy zyskują bowiem na tej dyrektywie. Konsumenci zyskują pewność, iż zabawki, które trafiają na rynek europejski i które oferowane są ich dzieciom spełniają wysokie standardy bezpieczeństwa, pozbawione są szkodliwych substancji oraz opatrzone są ostrzeżeniami czytelnymi dla osób kupujących zabawki.

Branża zabawkarska wielokrotnie podkreślała, iż bezpieczeństwo dzieci nie podlega żadnym kompromisom, stąd ich przychylne stanowisko do zaproponowanych zmian. Zmiany te nie powinny jednak zagrozić pozycji europejskiej przedsiębiorstw branży zabawkarskiej. Za sprawą wynegocjowanego porozumienia będą miały one bowiem dodatkowe 2 lata na dostosowanie się do nowych przepisów w zakresie substancji chemicznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Eija-Riitta Korhola (PPE-DE), na piśmie. − (FI) Pani przewodnicząca! Głosowałam za przyjęciem dyrektywy w sprawie bezpieczeństwa zabawek, ponieważ wprowadza ona bardzo ważne udoskonalenia. Z jednej strony zapewnia większe bezpieczeństwo zabawek, a w związku z tym ochronę zdrowia dzieci, poprzez wprowadzenie zakazu stosowania substancji uczulających i powodujących zaburzenia rozrodczości (CMR), metali ciężkich i części składowych, z którymi wiąże się ryzyko zadławienia się dziecka.

Z drugiej strony jest to satysfakcjonujący i wyważony kompromis, w którym została uwzględniona kwestia rozwagi i odpowiedzialności znaczącej liczby 2 000 europejskich wytwórców zabawek jako ich producentów. Nie powinni oni ponosić konsekwencji braku odpowiedzialności niektórych importerów.

Zwłaszcza o tej porze roku dyrektywa w sprawie bezpieczeństwa zabawek niesie z sobą przesłanie, że Unia jest gotowa i zdolna bardziej skutecznie chronić konsumentów, a wśród nich ich najbardziej wrażliwą grupę, czyli dzieci. Powinniśmy jednak pamiętać, że żadne przepisy nie zwalniają rodziców z odpowiedzialności. Dyrektywa w sprawie bezpieczeństwa zabawek nie może być jedyną gwarancją, że w pudełku z prezentem znajduje się przedmiot odpowiedni dla dziecka.

 
  
MPphoto
 
 

  Mairead McGuinness (PPE-DE), na piśmie. − Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł Thyssen i zrobiłam to z przyjemnością, chociaż niewiele brakowało, a kwestie proceduralne stanęłyby na przeszkodzie końcowemu głosowaniu.

Bezpieczne zabawki to bezdyskusyjna konieczność i UE powinna wytyczać i wytycza drogę, gdy w grę wchodzą kwestie bezpieczeństwa.

Całkowity zakaz stosowania substancji chemicznych o własnościach rakotwórczych, mutagennych i toksycznych z punktu widzenia rozrodczości ma zasadnicze znaczenie. Wprawdzie został ustanowiony przepis przewidujący wyjątki w indywidualnych przypadkach, jednak tylko w takich, w odniesieniu do których ścisłe instrukcje wydaje Europejski Komitet Naukowy.

Słuszną decyzją jest również ustanowienie zakazu stosowania uczulających substancji zapachowych i obecnie 55 takich substancji zostanie wyeliminowanych z produkcji zabawek.

Rygorystyczne przepisy zostały też wprowadzone w odniesieniu do metali ciężkich, dla których ustanowiono maksymalne dopuszczalne poziomy.

Rodzice, którzy kupują dzieciom zabawki na Boże Narodzenie, robią to z przekonaniem, że są one bezpieczne. Ta zweryfikowana dyrektywa w sprawie bezpieczeństwa zabawek w znacznym stopniu przyczyniłaby się do poprawy sytuacji, gdyby była gotowa już na ten okres świąteczny.

 
  
MPphoto
 
 

  Rareş-Lucian Niculescu (PPE-DE), na piśmie. (RO) Najlepszą metodą jest odwołanie się do danych naukowych. W rumuńskiej prasie zostały dziś opublikowane wyniki kontroli przeprowadzonej przez rumuński Urząd Ochrony Konsumentów. Ostatnio, podczas przeprowadzania kontroli, inspektorzy stwierdzili, że 90% sprawdzanych zabawek nie spełnia obowiązujących wymogów.

Do niektórych zabawek nie dołączono instrukcji dla użytkownika i nie podano wieku dzieci, dla których są one przeznaczone. Inspektorzy uznali za niebezpieczne niektóre zabawki imitujące broń palną i miecze. Inne zabawki zawierały małe części łatwo dające się od nich odłączyć.

Na podstawie wyników tej kontroli stwierdzono, że najwięcej niebezpiecznych zabawek pochodzi z Chin, które mimo to są głównym ich dostawcą do Unii Europejskiej. Konieczne są radykalne działania w tej kwestii dla dobra naszych dzieci.

 
  
MPphoto
 
 

  Bart Staes (Verts/ALE), na piśmie. (NL) Jakkolwiek ten nowe przepisy prawa w sprawie bezpieczeństwa zabawek są krokiem we właściwym kierunku, w związku z nimi nie zostało jednak wykorzystanych kilka możliwości. Dlatego też nie poparłem tego sprawozdania.

Na przykład wprawdzie wprowadza się między innymi ograniczenie dotyczące niektórych uczulających substancji zapachowych i niektórych substancji chemicznych o własnościach rakotwórczych, mutagennych lub toksycznych z punktu widzenia rozrodczości, w odniesieniu do nich nie będzie obowiązywał całkowity zakaz, lecz będą one wycofywane stopniowo. Nie ma również wiążących norm poziomu hałasu emitowanego przez zabawki.

Pozytywnym aspektem tych przepisów jest podejście, zgodnie z którym w świetle prawa importerzy zabawek będą traktowani na równi z ich producentami. Natomiast Odzwierciedleniem mniej pozytywnego podejścia jest przepis dyrektywy dotyczący monitorowania norm bezpieczeństwa zabawek, ponieważ odpowiedzialność za ich bezpieczeństwo spoczywa tylko na producentach.

W dyrektywie wprawdzie został przewidziany obowiązek przeprowadzania przez państwa członkowskie losowych testów, ale w moim przekonaniu jest on niejednoznaczny.

Monitorowanie bezpieczeństwa przeprowadza się obecnie w sposób przypadkowy, nie ma w istocie europejskiej etykiety zawierającej informacje o jakości zabawek, na podstawie których rodzice mogliby podejmować świadome decyzje i unikać zabawek potencjalnie szkodliwych dla zdrowia ich dzieci. Obowiązkowa certyfikacja przez niezależny organ zewnętrzny byłaby rozwiązaniem tego problemu. Zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Chinach kwestię bezpieczeństwa zabawek traktuje się bardzo poważnie, a ostatnio opowiedziano się tam za wprowadzeniem przepisów, na mocy których takie kontrole byłyby obowiązkowe. Dlaczego więc Europa pozostaje w tyle?

 
  
MPphoto
 
 

  Catherine Stihler (PSE), na piśmie. − Aktualizację dotychczas obowiązujących przepisów w sprawie bezpieczeństwa zabawek należało przeprowadzić już dawno temu. Z zadowoleniem przyjmuję dzisiejsze głosowanie. Bezpieczeństwo dzieci musi być dla nas najważniejsze i mam nadzieję, że przemysł zabawkarski weźmie to pod uwagę.

 
  
MPphoto
 
 

  Bernadette Vergnaud (PSE), na piśmie. – (FR) W moim przekonaniu kompromis w przypadku przepisów bezpieczeństwa i dotyczących obecności substancji w zabawkach w sprawozdaniu pani poseł Thyssen został osiągnięty na zbyt liberalnym poziomie. Ponadto poprawka dotycząca monitorowania zgodności zabawek z wymogami przez niezależny organ zewnętrzny nie została przyjęta, chociaż wydaje się oczywiste, że bezpieczeństwu dzieci należy nadać znaczenie nadrzędne w stosunku do interesów jednej czy dwóch dużych grup przemysłowych. Zawsze opowiadałam się za bardziej rygorystycznym monitorowaniem towarów, zwłaszcza przeznaczonych dla dzieci. W rezultacie z powodu rozczarowującej treści ostatecznej wersji tego tekstu – zabrało w nim ambitnych rozwiązań zakładanych początkowo, choć w istocie zawiera kilka postępowych uregulowań – postanowiłam wstrzymać się od głosowania.

 
  
  

- Sprawozdanie: Thomas Mann (A6-0424/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Avril Doyle (PPE-DE), na piśmie. − Celem Europejskiego systemu transferu i akumulacji punktów w kształceniu i szkoleniu zawodowym jest wspieranie i propagowanie transgranicznej mobilności osób uczących się oraz zapewnienie im do dostępu do uczenia się przez całe życie. Ponieważ ECVET jest systemem operacyjnym, przyczyni się on do poprawy sytuacji w zakresie transferu, uznawania i akumulacji wyników uczenia się. W europejskich ramach kwalifikacji (EQF) już zostały przewidziane metody „przekładania” różnych efektów uczenia się na kwalifikacje na potrzeby oceny kwalifikacji istniejących w Europie. W ramach ECVET wprowadza się dodatkowe środki przekładania i transpozycji za pomocą wspólnych ram metodologicznych w celu ułatwienia transferu efektów uczenia się z systemu do systemu. Znaczenia inwestowania w przyszłości w gospodarkę opartą na wiedzy w Europie nie można umniejszać i ta międzynarodowa metoda uznawania wyników kształcenia zapewnia nam możliwości takiego inwestowania. W pełni popieram ten wniosek ustanawiający system transferu i akumulacji punktów.

 
  
MPphoto
 
 

  Nicolae Vlad Popa (PPE-DE), na piśmie. (RO) Kształcenie i szkolenie zawodowe jest dziedziną, która w ostatnich latach nabrała szczególnie ważnego znaczenia.

Wprowadzenie Europejskiego systemu transferu i akumulacji punktów w kształceniu i szkoleniu zawodowym przyczyni się do rozwoju i rozszerzenia europejskiej współpracy w sektorze edukacji.

Przyczyni się również do poprawy sytuacji w zakresie mobilności oraz możliwości przenoszenia kwalifikacji na szczeblu krajowym pomiędzy różnymi sektorami gospodarki oraz na rynku pracy.

Kształcenie i szkolenie zawodowe zajmuje ważne miejsce w działaniach Europy mających na celu rozwiązanie problemów społecznych wynikających z procesu starzenia się społeczeństw i odzyskaniu jej pozycji w gospodarce ogólnoświatowej oraz pokonaniu kryzysu gospodarczego.

Dlatego też w moim przekonaniu ważne jest, by państwa członkowskie uznały znaczenie uczenia się w kontekście nieformalnym i pozaformalnym, zwłaszcza wtedy, gdy liczba absolwentów placówek zajmujących się kształceniem i szkoleniem zawodowym drastycznie spadnie w latach 2009-2015. Równocześnie nastąpi znaczny wzrost zapotrzebowania na pracowników posiadających kwalifikacje zawodowe, którzy będą mogli podjąć pracę na wolnych stanowiskach na rynku pracy. W związku z tym uważam, że szczególnie ważną sprawą dla agencji europejskich jest aktywne wspieranie partnerstw między państwami członkowskimi a przedsiębiorstwami w tym obszarze, opartych na systemie podziału kosztów.

 
  
MPphoto
 
 

  Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie. - (PL) Poprawa szkolnictwa zawodowego to kluczowy element osiągnięcia celów strategii lizbońskiej, czyli wzrostu gospodarczego, konkurencyjności, zatrudnienia i spójności społecznej.

Planowany Europejski system transferu i akumulacji punktów w kształceniu i szkoleniu zawodowym (ECVET) stanowi jedną z inicjatyw w zakresie kształcenia na szczeblu europejskim. Efekty uczenia się z uwagi na różnorodne krajowe systemy kształcenia i szkolenia zawodowego znacznie się różnią. ECVET daje ramy metodyczne, które obejmują zdobytą wiedzę, umiejętności i kompetencje, porządkują kwestię transferu i akumulacji punktów oraz umieszczają je w kontekście kwalifikacji. Ułatwia on transgraniczną mobilność pracowników oraz osiągnięcie przejrzystości w zakresie kwalifikacji zawodowych nabytych zagranicą.

ECVET może stanowić wartościowy instrument dostosowania systemów kształcenia i szkolenia zawodowego do wymogów rynku pracy, jednak pod warunkiem, że uwzględnia on specyfikę krajową i regionalną oraz gdy jest funkcjonalny z punktu widzenia swoich użytkowników - pracowników i przedsiębiorstw, w tym MŚP i mniejszych zakładów w Europie. Wspiera on transgraniczną mobilność, jak również dostęp do uczenia się przez całe życie w zakresie kształcenia i szkolenia zawodowego. Powinien on umożliwić osobom uczącym się wybieranie własnej kariery.

Uważam, iż wprowadzenie ECVET wniesie ważny wkład w powstawanie europejskiego rynku pracy, o ile ograniczone zostaną obciążenia administracyjne z nim związane.

 
  
  

- Sprawozdanie: Christian Ehler (A6-0494/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Peter Skinner (PSE), na piśmie. − Popieram podejście przyjęte przez pana posła sprawozdawcę, w którym zostały odzwierciedlone obecne niepokoje wielu europejskich obywateli.

Podejmuje się skoordynowane działania na szczeblu europejskim w tej dziedzinie, co świadczy o tym, że Europa może zmienić życie ludzi na lepsze w kulminacyjnym momencie kryzysów, takim jakim jest obecna sytuacja finansowa.

Pan poseł sprawozdawca rozumie istotę praktycznych środków, co pomogło mu nadaniu temu wnioskowi formy, w jakiej może być wykorzystany w praktyce.

 
  
  

- Sprawozdanie: Ieke van den Burg (A6-0462/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (PSE), na piśmie. − Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, w którym przewiduje się uproszczenie sprawozdawczości finansowej w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw, co przyczyni się do zmniejszenia ich obciążeń administracyjnych.

 
  
MPphoto
 
 

  Nicolae Vlad Popa (PPE-DE), na piśmie. (RO) Działanie podjęte przez Komisję z zamiarem wspierania uproszczenia i harmonizacji prawa spółek UE, którego bezpośrednim celem jest ograniczenie obciążeń administracyjnych o 25% do 2012 roku, jest niezbędnym warunkiem do zwiększenia efektywności spółek europejskich i atrakcyjności wspólnotowego środowiska biznesowego, poprzez oszczędności na szacunkowym poziomie 150 miliardów euro.

Inicjatywa polegająca na przeglądzie czwartej i siódmej dyrektywy o prawie spółek – pod kątem zniesienia obowiązków ujawniania danych księgowych i sporządzania skonsolidowanych sprawozdań nie tylko w przypadku małych przedsiębiorstw, ale też średnich lub jednostek dominujących, jeżeli takie jednostki dominujące posiadają tylko jednostki zależne uznane za nieistotne – również wnosi swój wkład i ma poparcie pana posła sprawozdawcy oraz gwarantuje, w przyszłości stabilność i bezpieczeństwo ram prawnych odpowiednio dostosowanych do potrzeb segmentu odgrywającego ważną rolę w tworzeniu miejsc pracy w UE.

Z zadowoleniem przyjmuję również uwydatnienie przez pana posła sprawozdawcę potrzeby zapewnienia przejrzystości i dostarczania rzetelnych informacji wszystkim zaangażowanym podmiotom, w szczególności poprzez wdrażanie na szeroką skalę systemów sprawozdawczości gospodarczej i finansowej, opartych na technologii informacyjnej i komunikacyjnej.

 
  
MPphoto
 
 

  Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie. - (PL) Sprawozdanie pani poseł Ieke van den Burg w sprawie zmiany niektórych wymogów ujawniania informacji przez średnie przedsiębiorstwa oraz obowiązku sporządzania skonsolidowanych sprawozdań finansowych jest dobrym aktem prawnym.

Sprawozdanie przedstawione przez Komisję Prawną zmierza w krótkiej perspektywie do uproszczenia warunków prowadzenia działalności gospodarczej przez średnie przedsiębiorstwa europejskie. Polega ono przede wszystkim na zwolnieniu ich z obowiązku ujawniania informacji dotyczących kosztów organizacji jako aktywów (to koszty związane z założeniem firmy) oraz sporządzania skonsolidowanych sprawozdań finansowych przez jednostki dominujące mające jedynie nieistotne jednostki zależne.

Uważam, iż podejmowane w ramach harmonizacji prawa spółek rozszerzenie na średnie przedsiębiorstwa zwolnień obejmujących małe przedsiębiorstwa nie grozi zmniejszeniem przejrzystości, wręcz przeciwnie - może je w dużym stopniu odciążyć finansowo i administracyjnie.

 
  
  

- Sprawozdanie: Javier Moreno Sánchez (A6-0437/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Jan Andersson, Göran Färm, Inger Segelström i Åsa Westlund (PSE), na piśmie. (SV) My, czwórka szwedzkich socjaldemokratów w Parlamencie Europejskim, zdecydowaliśmy się ostatecznie głosować za przyjęciem sprawozdania pana posła Moreno Sáncheza. Podzielamy pewne obawy co do kierunku, w którym zmierza agencja Frontex. Uważamy, że nie powinno się dążyć do jej militaryzacji, dlatego też głosowaliśmy za przyjęciem poprawki 2. Działalność agencji Frontex nie może również prowadzić do budowania wyższych murów dla świata zewnętrznego. Ważne jest dla nas natomiast, by zamiast tego UE prowadziła przychylną politykę wobec uchodźców i osób migrujących. Niemniej jednak z zadowoleniem przyjmujemy dyskusje na temat agencji Frontem, które ta kwestia wywołała w Parlamencie Europejskim. Dobrze się stało, że Parlament Europejski zwrócił się z prośbą do agencji Frontex o włączenie zwalczania handlu ludźmi do zakresu jej zadań, a także, że planuje się przeprowadzenie przeglądu w celu sprawdzenia, czy przepisy prawa UE są zgodne z międzynarodowymi, mającymi zastosowanie w tej dziedzinie, żeby UE mogła podejmować możliwie najbardziej skuteczne działania na rzecz pomocy ludziom w potrzebie.

 
  
MPphoto
 
 

  Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Agencja FRONTEX, która jest odpowiedzialna za współzarządzanie granicami zewnętrznymi Unii Europejskiej i zwalczanie nielegalnej imigracji, w szczególności, zawdzięcza swoje istnienie wyłącznie zniesieniu kontroli na granicach wewnętrznych i dążeniu Europy Brukseli i rządów państw członkowskich do prowadzenia aktywnej polityki imigracyjnej. Nie jest z góry przesądzone, że agencja Wspólnoty taka jak ta wniesie rzeczywistą wartość dodaną, porównywalną do klasycznej współpracy międzyrządowej, gdy ocenia się, spójrzmy na inne obszary, z punktu wiedzenia różnic między Europolem a Interpolem pod względem ich skuteczności i użyteczności.

Co więcej jak się zdaje zakres zadań agencji ma zostać zwiększony, staną się one więc bardziej skomplikowane i w gruncie rzeczy niewykonalne do czasu usunięcia źródła problemu. Z jednej strony Europę w dalszym ciągu można uznać za socjalne i finansowe Eldorado dla potencjalnych nielegalnych imigrantów, pomimo niebezpieczeństwa podróży i problemów napotykanych po drodze. Z drugiej strony natomiast nieodpowiednia polityka współpracy, taka, jaką prowadzi się obecnie, jest zagrożona z powodu imigracji wysoko wykwalifikowanych specjalistów, aranżowanej przez samą UE. Sprawą zasadniczej wagi jest więc powstrzymanie ssąco-tłoczącego skutku polityki imigracyjnej i przyszłej polityki w innych dziedzinach.

Na zakończenie chciałbym podkreślić, że lokalne stowarzyszenia zajmujące się zwalczaniem nielegalnej imigracji istnieją. Jednym z nich jest na przykład, ALCEC w Kamerunie, którego przewodniczącym jest Emile Bomba. Zasługują one na to, żeby im pomagać i udzielać wsparcia.

 
  
MPphoto
 
 

  Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Parlament Europejski nie mógł wybrać gorszego sposobu na podkreślenie Międzynarodowego Dnia Migrantów, przyjmując sprawozdanie, w którym popiera się wzmocnienie agencji „Frontex” i wyraża się zadowolenie z „przyjęcia przez Radę Europejską Europejskiego paktu o imigracji i azylu oraz jej wezwania do wzmocnienia Agencji”.

Podobnie jak sprawozdanie dotyczące agencji Frontex, niehumanitarna „dyrektywie dotycząca zawracania nielegalnych imigrantów” jest jednym z podstawowych filarów kryminalizującej, zorientowanej na bezpieczeństwo, opartej na wyzysku i elitarystystycznej polityki imigracyjnej UE.

Po przyjęciu wniosku przez Parlament, w dniu 9 grudnia, Rada ds. Transportu, Telekomunikacji i Energii ukradkiem i bez żadnych fanfar przyjęła tę dyrektywę, dzięki głosom rządu portugalskiego, który ją poparł.

Posłowie do PE portugalskiej Patrii Socjalistycznej mogą próbować ukryć postawę swojej partii i rządu. Prawdą jest jednak, że ten rząd opowiedział się za tą żenującą dyrektywą w Radzie UE.

Teraz sprawą zasadniczej wagi jest walka o udaremnienie tej dyrektywy w procesie jej transpozycji w Portugalii. Oznacza to, że musimy potępić jej niehumanitarność i charakter naruszający prawa człowieka oraz zmobilizować do działania wszystkich tych, którzy walczą w obronie ludzkiej godności osób migrujących.

Portugalska Partia Komunistyczna będzie stała na pierwszej linii tej walki, będzie dążyć do odrzucenia haniebnej treści tej dyrektywy i ratyfikacji Międzynarodowej Konwencja ONZ o ochronie praw migrujących pracowników i członków ich rodzin.

.

 
  
MPphoto
 
 

  Carl Lang i Fernand Le Rachinel (NI), na piśmie. – (FR W motywie B tego sprawozdania jest napisane, że: „nielegalna imigracja jest wspólnym wyzwaniem dla całej Europy”. W istocie tak jest naprawdę, ponieważ co miesiąc tysiące nielegalnych imigrantów, którzy szukają europejskiego Eldorado, wysiadają na włoskim greckim i hiszpańskim wybrzeżu.

Reakcją Unii na to wyzwanie będące, nie zapominajmy o tym, zasadniczo następstwem porozumień Schengen – na mocy których zostały zniesione kontrole na granicach wewnętrznych państw członkowskich – było utworzenie europejskiej agencji kontroli granic zewnętrznych: Frontex.

Jeszcze wczoraj była ona nic nieznaczącą instytucją bez zasobów, personelu i uprawnień, a jak się zdaje dziś zakres kompetencji agencji Frontex pozwala jej na zapewnianie wsparcia w organizowaniu wspólnych operacji odsyłania i ma ona swój udział, choć niewielki, w codziennej walce z nielegalną imigracją.

Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że nie ma sensu wypełnianie kilku luk, przez które mogą się przemknąć nielegalni imigranci, skoro wszystkie państwa członkowskie solidarnie nie potępiają porozumień Schengen i nie domagają się ponownego wprowadzenia rzeczywistych kontroli granicznych na wszystkich ich granicach zarówno lądowych, jak i morskich.

 
  
  

- Sprawozdanie: Gianluca Susta (A6-0447/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Adam Bielan (UEN), na piśmie. − (PL) Nasz rynek zalewa coraz więcej podrabianych produktów. Stanowią one poważny problem nie tylko dla naszych przedsiębiorstw, które utrzymując legalną działalność i przestrzegając norm bezpieczeństwa, ulegają konkurencji tańszych podróbek, ale co gorsze, w przypadku podrobionej żywności, części samochodowych, kosmetyków, zabawek a szczególnie leków są realnym zagrożeniem dla zdrowia i życia konsumentów.

Istniejące prawo zawiera luki, dzięki którym podrabiane produkty bez problemu trafiają na nasz rynek. Na przykład w polskim prawie nie istnieje definicja, która pozwoliłaby wyszczególnić cechy leku podrobionego. A przecież to nie to samo, co użycie podrobionych perfum. Brak świadomości i zażywanie leku podróbki może okazać się tragiczne w skutkach.

 
  
MPphoto
 
 

  Glyn Ford (PSE), na piśmie. − Poparłem sprawozdanie pana posła Susty. Proceder podrabiania towarów może mieć niszczący wpływ na miejsca pracy, przyczynić się do problemów zdrowotnych i stać się źródłem finansowania międzynarodowych gangów przestępczych i terrorystycznych. Dlatego też Parlament, Rada i Komisja podjęły wszelkie niezbędne kroki.

Niemniej jednak wielonarodowe korporacje, w dążeniach do maksymalizacji zysków, tworzą klimat sprzyjający wytwarzaniu podrobionych towarów i akceptacji w społeczeństwie tego procederu. Posłużę się pewnym przykładem. Regionalizacja/podział na strefy kodów przypisany czytnikom DVD przyczynia się do ogromnego zróżnicowania cen w całym regionie. Konsumenci mogą jedynie uzyskać dostęp poprzez nielegalne dostosowanie odtwarzaczy DVD albo nielegalny zakup pirackich płyt DVD, ponieważ globalny jednolity rynek ich produktów został zablokowany technologiczną manipulacją. Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której inne przedsiębiorstwa w poszukiwaniu zysków wszędzie postępują w podobny sposób.

 
  
MPphoto
 
 

  Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Podrabianie towarów nie jest tylko problemem związanym z brakiem poszanowania praw własności intelektualnej. Tak jak podkreśla pan poseł sprawozdawca jest to zjawisko tłumiące wszelką motywację do innowacyjności, przyczynia się do likwidacji tysięcy miejsc pracy dla osób wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych w Europie i do budowy fundamentów dla gospodarki podziemnej pod kontrolą świata przestępczości zorganizowanej. Te nielegalne praktyki mogą również stwarzać zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa konsumentów i wyrządzać poważne szkody środowisku.

Problem jakości i niebezpiecznego charakteru towarów pochodzących z przywozu, których podrabianie powoduje jeszcze większe zagrożenie poprzez wprowadzanie w błąd konsumentów, ma jeszcze większy zasięg. Kraje pochodzenia tych towarów można łatwo zidentyfikować, a wśród nich Chin znajdują się na pierwszym miejscu. Unia nawet wyraża nawet zgodę na otwarcie czasem swoich rynków dla tych towarów niespełniających norm, które narzuca własnym producentom. Przykładem mogą tu być kurczaki odkażane chlorem, których produkcja jest tańsza niż kurczaków poddawanych kontrolom weterynaryjnym.

W sprawozdaniu pan poseł sprawozdawca zaproponował wiele środków (dwustronne czy wielostronne porozumienia, współpraca z krajami pochodzenia, współpraca między właściwymi służbami europejskimi i tak dalej), lecz pominął dwie oczywiste kwestie: sankcje handlowe wobec państw, które godzą się na takie praktyki i wprowadzenie ogólnego krajowego i europejskiego systemu preferencji.

 
  
MPphoto
 
 

  Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. (SV) Członkowie partii Lista Czerwcowa popierają wolny rynek wewnętrzny i z zadowoleniem przyjmują konstruktywne wnioski dotyczące przeciwdziałania zjawiskom zakłócającym ten rynek, między innymi podrabianiu znaków towarowych.

Niemniej jednak zarówno w sprawozdaniu komisji, jak i alternatywnym projekcie rezolucji zaleca się przyjęcie przepisów prawa na szczeblu UE, których zakres wykracza poza granice uzasadnione z punktu widzenia rozwiązania problemów spowodowanych podrabianiem znaków towarowych.

Członkowie partii Lista Czerwcowa sprzeciwiają się przede wszystkim propozycjom dotyczącym koordynacji działań organów sądowych i policyjnych poszczególnych państw członkowskich oraz harmonizacji ich przepisów.

Z tych względów uznaliśmy, że musimy głosować za odrzuceniem sprawozdania w całości.

 
  
MPphoto
 
 

  Vasco Graça Moura (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Rosnące znaczenie praw własności intelektualnej (IPR) jest odzwierciedleniem bezspornego paradygmatu: we współczesnej gospodarce ceni się i chroni wiedzę, na której się ona opiera. Sektory przemysłu, niezależnie od ich rodzaju, w znaczny stopniu są uzależnione od posiadania wyłącznych praw do wykorzystywania konkretnego know-how. Podrabianie towarów jest często procederem potępianym, ponieważ szkody, które wyrządza legalnemu przemysłowi mają negatywny wpływ na zatrudnienie, badania naukowe i rozwój. Te negatywne skutki budzą szczególny niepokój w moim kraju.

Obecnie problemy związane z podrabianiem towarów przyczyniają się do szkód także poza gospodarką. Zgubne konsekwencje procederu podrabiania towarów dają się odczuć w nowych obszarach: dotychczas była podrabiana odzież, teraz są już fałszywe lekarstwa i produkty żywnościowe, które mogą być szkodliwe. Konsument nie zdaje sobie nawet sprawy z zagrożenia, które powodują.

Dlatego musimy zwalczać proceder podrabiania towarów. Musimy stosować ostrzejsze kary, zapewnić koordynację i współpracę między właściwymi organami i zharmonizować przepisy obowiązujące w partnerskich jurysdykcjach.

Oprócz skutecznego mechanizmu rozstrzygania ewentualnych sporów i wnoszenia spraw do sądów, potrzebna jest nam teraz „umowa handlowa w zakresie walki z podrabianiem towarów”. Jest to wielostronna umowa międzynarodowa, na temat której trwają obecnie dyskusje, będąca innowacyjnym rozwiązaniem prawnym niezbędnym do stworzenia efektywnych środków monitorowania i sankcji.

 
  
MPphoto
 
 

  Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) W rezolucji przyjętej przez Parlament Europejski porusza się obawy i przedstawia propozycje, które popieramy, chociaż nie zgadzamy się z kilkoma kwestiami.

Nie ulega wątpliwości, że walka z porabianiem towarów musi mieć priorytetowe znaczenie. Niemniej jednak, mimo że w rezolucji uznaje się, że prawa własności intelektualnej „w tym oznaczenia geograficzne i nazwy pochodzenia nie zawsze są chronione w sposób skuteczny przez partnerów handlowych Unii Europejskiej”, należy zwrócić uwagę, że sama UE nie daje w tym względzie przykładu. Obecnie Rada blokuje wniosek dotyczący rozporządzenia „wyprodukowano w” i nie przyjęła żadnych innych środków w celu stosowania wiążących zasad dotyczących sposobu oznaczania pochodzenia produktów w dziedzinie przywozu z krajów trzecich.

Ze swej strony będziemy w dalszym ciągu działać na rzecz ustanowienia wspólnotowych środków zachęcających każde państwo do przyjęcia i wdrażania środków mających na celu zwalczanie procederu podrabiania znaków towarowych i przemytu, a także specjalnych kontroli celnych pod kątem identyfikacji produktów, którym towarzyszą fałszywe deklaracje pochodzenia, lub naruszania zasad ochrony znaku towarowego.

Każde państwo powinno podejmować działania na rzecz ochrony przed agresywnym eksportem poprzez systematyczne kontrole i monitorowanie przywożonych towarów i przywrócenie klauzul ochronnych, jeżeli tylko będzie to konieczne.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (PSE), na piśmie. − Głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania o ważnym znaczeniu dla zwalczania podrabianych towarów, których udział w światowych obrotach handlowych kształtuje się na poziomie 7-10%, a koszty z tego tytułu wynoszą 500 miliardów euro. Celem tego sprawozdania jest przedstawienie konkretnego i spójnego projektu zwalczania procederu podrabiania towarów w UE i jest to założenie, które popieram. W sprawozdaniu zwraca się uwagę na respektowanie praw podstawowych, na przykład prawa do ochrony prywatności i danych, i ustanawia ramy dla działań zmierzających do położenia kresu podrabianiu towarów, a tym samu do zapewnienia ochrony tysięcy miejsc pracy wykwalifikowanych pracowników.

 
  
  

- Sprawozdanie: Manuel Medina Ortega (A6-0451/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Avril Doyle (PPE-DE), na piśmie. − Pan poseł Ortega proponuje środek dotyczący instrumentów prawnych zwanych aktami urzędowymi. Akty urzędowe występują na ogół w państwach członkowskich, których systemy prawne wywodzą się z tradycji prawa cywilnego, gdzie ustawodawstwo jest pierwotnym źródłem prawa, w przeciwieństwie do tradycji common law (np. w Irlandii i Zjednoczonym Królestwie) opartego na prawach i przywilejach zwyczajowych. W porządku prawnym opartym na tradycji prawa cywilnego akt urzędowy jest to instrument utworzony przez właściwego urzędnika państwowego lub właściwy organ i pojęcie to obejmuje nie tylko sam akt, lecz także jego treść. Ta treść jest zróżnicowana, może dotyczyć transakcji finansowych, ale też publicznych rejestrów i urzędowych dokumentów tego rodzaju.

Projekt rezolucji Parlamentu ma na celu wspieranie działań legislacyjnych we wszystkich państwach członkowskich, w których takie akty występują, poprzez rozważenie możliwości ich wzajemnego uznawania i stosowania tych aktów w określonych obszarach. W tym projekcie nadaje się większe znacznie istniejącemu uprzednio ustawodawstwu. Może on przynieść korzyści państwom o porządku prawnym wywodzącym się z tej tradycji.

 
  
MPphoto
 
 

  Carl Lang i Fernand Le Rachinel (NI), na piśmie. – (FR) To sprawozdanie dotyczące transgranicznego stosowania i uznawania instytucji aktu urzędowego może wprowadzić ogólną dezorientację.

Należy przede wszystkim zwrócić uwagę, że koncepcja aktu urzędowego nie istnieje w systemach common law. W Anglii i Walii prawnicy pełnią rolę notariuszy publicznych. Istnieje również profesja scrivener notaries, jednak prawnicy ci nie mogą sporządzać aktów urzędowych, a jedynie poświadczać podpisy.

W swoim dążeniu do harmonizacji zawodów prawniczych Komisja przywiązuje niewielką wagę do różnic w charakterze systemów prawnych państw członkowskich.

Niestety generalnie ta wola polityczna ma niewiele wspólnego z pewnością prawną.

Europa musi chronić tożsamość swoich obywateli, a także wartości i tradycje charakterystyczne dla każdego państwa. Najpoważniejszym błędem byłoby tu postępowanie w sposób szkodliwy dla obywateli.

 
  
  

- Sprawozdanie: Diana Wallis (A6-0467/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  David Casa (PPE-DE), na piśmie. − (MT) Jest to bardzo ważne sprawozdanie i należy je uznać za podstawę wielu przyszłych decyzji. Wykorzystanie technologii informacyjnych i komunikacyjnych w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości znacznie ułatwia pracę personelu administracji i urzędników sądowych. W Europie, która dąży do ściślejszej integracji i jedności, gospodarczej i społecznej, potrzebne są nam niezbędne narzędzia, by iść z duchem czasu. Koncepcja dotycząca e-sprawiedliwości stwarza takie możliwości.

Nie wolno nam jednak zapominać, że tradycyjne systemy, które były stosowane dotychczas również mają swoją wartość, dlatego uważam, że przy zachowaniu właściwych proporcji możemy wspólnie pracować w bardziej zharmonizowany sposób z pożytkiem dla wszystkich, zwłaszcza dla urzędników wymiaru sprawiedliwości, ponieważ dzięki systemowi e-sprawiedliwość będą oni mogli skoncentrować się wyłącznie na swojej pracy bez obawy o dodatkowe obciążenia administracyjne.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Europejska przestrzeń sprawiedliwości została zbudowana (zarówno poprzez wzajemne uznawanie wyroków sądowych, jak stworzenie kultury współpracy sądowej między właściwymi organami)po to, by towarzyszyła swobodnemu przepływowi obywateli w całej Europie

Według danych szacunkowych około 10 milionów osób w Europie jest zaangażowanych w transgraniczne spory sądowe, z czym wiążą się wyzwania, którym trzeba, sprostać, takie jak język, odległość oraz brak znajomości obcych systemów prawnych i tak dalej.

Zastosowanie technologii informacyjnej i komunikacyjnej na potrzeby administracji w ramach wymiaru sprawiedliwości może być źródłem nowych rozwiązań, przyczynić się do poprawy jego funkcjonowania (lepszej dostępności i skuteczności), pomóc w racjonalizacji procedur i obniżeniu kosztów.

Zaproponowana strategia dotycząca e-sprawiedliwości ma podstawowy cel, którym jest usprawnienie wymiaru sprawiedliwości w całej Europie z korzyścią dla obywateli. Niemniej jednak zakres systemu e-sprawiedliwość może być znacznie szerszy, dlatego też granice jego funkcjonowania należy wyraźnie określić, by skuteczność i wiarygodność działań UE nie były podawane w wątpliwość.

Wszelkie zmiany należy wprowadzać stopniowo i zgodnie z postępem realizacji europejskiej przestrzeni sprawiedliwości oraz rozwojem technologii.

Popieram apel skierowany do Komisji o przygotowanie planu działań na rzecz e-sprawiedliwości na szczeblu europejskim i koncepcję stworzenia europejskiego portalu e-sprawiedliwość.

 
  
MPphoto
 
 

  Avril Doyle (PPE-DE), na piśmie. − Posiedzenie Rady ds. Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (JHA) odbyło się w 2007 roku i wtedy przyjęto konkluzje w sprawie wykorzystania systemu „e-sprawiedliwości” – służącego do transgranicznego wykorzystywania informacji i technologii informatycznej w sektorze wymiaru sprawiedliwości – i uzgodniono, że należy kontynuować działania mające na celu stworzenie scentralizowanego systemu w całym europejskim obszarze wolności bezpieczeństwa i sprawiedliwości. Ponieważ korzystanie Internetu zbliża się do poziomu nasycenia, a ogólny wpływ naszego społeczeństwa opartego na informacji staje się coraz bardziej oczywisty, wprowadzenie wsparcia technologicznego do sektora wymiaru sprawiedliwości z całą pewnością przyniesie korzyści wszystkim. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że poziom rozwoju technologicznego w całej Unii nie jest jednakowy, a zatem kwestia pozostawienia możliwości wyboru pozostaje aktualna do czasu jego wyrównania i osiągnięcia zawansowanych zdolności technologicznych.

Projekt pani poseł Wallis dotyczy utworzenia scentralizowanego systemu e-sprawiedliwości. Zostały w nim określone szczegółowe ramy dla działań zmierzających do stworzenia europejskiego portalu e-sprawiedliwości, w którym zostaną uwzględnione sprawy cywilne, karne i handlowe. Zostanie na przykład zapewniony dostęp państwom członkowskim do rejestrów postępowań upadłościowych, gruntów, handlowych.

 
  
  

- Sprawozdanie: Nirj Deva (A6-0445/2008)

 
  
MPphoto
 
 

  Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. (IT) Dziękuję, pani przewodnicząca. Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Devy w sprawie perspektyw rozwoju dotyczących budowania pokoju i ugruntowywania tożsamości narodowej w regionach po konfliktach zbrojnych, w którym zwraca się uwagę na kwestię odpowiedzialności społeczności międzynarodowej wobec krajów lub grup lokalnych uwikłanych w konflikt. Jestem zadowolony, że poprawki zgłoszone przez Grupę Socjalistyczną w Parlamencie Europejskim przyczyniły się w zasadniczy sposób do udoskonalenia wniosku, w odniesieniu do potrzeby większej koordynacji działań na rzecz budowania pokoju, pomocy humanitarnej i rozwoju krajów wychodzących z konfliktów. Chciałbym zwrócić uwagę na sytuację dzieci w strefach konfliktów, w szczególności tych, które straciły jedno lub oboje rodziców. Ponadto bardzo często się zdarza, że w czasie konfliktu obiektami ataków oddziałów wojskowych są szpitale i szkoły. Musimy podejmować działania mające na celu zapewnienie dzieciom możliwości wyleczenia się z traumy po zakończeniu konfliktu, poprzez współpracę z UNICEF, który jest już obecny w wielu obszarach ryzyka na całym świecie, w celu zagwarantowania tym dzieciom odpowiedniej edukacji i lepszej przyszłości.

 
  
MPphoto
 
 

  Hélène Goudin i Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. (SV) Członkowie partii Lista Czerwcowa uważają, że odbudowa pokoju i budowa narodu w krajach rozwijających się na należą do UE. Odpowiedzialność za sprostanie tym wyzwaniom spoczywa na ONZ.

Bardzo krytycznie odnosimy się do wszystkich stwierdzeń zawartych w sprawozdaniu, w których zaleca się nieustanny rozwój zdolności wojskowej i dlatego głosowaliśmy za odrzuceniem tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Ponieważ nie sposób odnieść się do tego (zamierzonego) „amalgamatu”, którym jest sprawozdanie, skoncentrujemy się na kwestii, którą uznaliśmy za jego główny cel: zbagatelizowanie ingerencji głównych potęg UE w sprawy krajów trzecich, pod przykrywką „obowiązku ochrony".

Wprawdzie w sprawozdaniu mówi się o suwerenności państw, ale stwierdza się też, że: „jeżeli rząd nie jest w stanie lub nie chce zapewnić takiej ochrony, wtedy odpowiedzialność za podjęcie właściwych kroków staje się odpowiedzialnością zbiorową szeroko pojętej społeczności międzynarodowej”. Ponadto zwraca się uwagę, że te kroki: „powinny mieć charakter prewencyjny oraz reaktywny i obejmować militarne środki przymusu tylko w razie bezwzględnej konieczności”. Język najwytrawniej nie zdradza intencji.

Niemniej jednak nie może być wątpliwości, ponieważ w sprawozdaniu wzywa się do uznania, że: „międzynarodowy obowiązek ochrony przeważa nad zasadą nieinterwencji” i przyjmuje, że „można wyodrębnić dwie fazy tworzenia pokoju i budowania państwa: fazę stabilizacyjną, podczas której nacisk kładzie się na bezpieczeństwo, ład i porządek publiczny oraz dostarczanie podstawowych usług; druga faza budowania państwa koncentruje się na zarządzaniu i instytucjach, które je zapewnią, biorąc pod uwagę następujące zastrzeżenia”.

To sprawozdanie jest więc zbiorem podstawowych wiadomości z zakresu ingerencji i kolonializmu.

 
  
MPphoto
 
 

  Eija-Riitta Korhola (PPE-DE), na piśmie. − (FI) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pana posła Devy w sprawie perspektyw rozwoju dotyczących budowania pokoju i ugruntowywania tożsamości narodowej w regionach po konfliktach zbrojnych, ponieważ w kompleksowy sposób zostały w nim przedstawione kwestie o zasadniczym znaczeniu dla skutecznej odbudowy. Ważnym spostrzeżeniem jest to, że połowa wszystkich krajów, które wychodzą z konfliktów, w ciągu pięciu lat pogrąża się w kolejnym konflikcie. Oprócz samego państwa znajdującego się w niestabilnej sytuacji, społeczność międzynarodowa jest ważnym protagonistą w procesie budowania narodu w tych krajach. W moim przekonaniu większe znaczenie niż dotychczas ma konsultowanie i wspieranie lokalnych organizacji kobiecych oraz międzynarodowych sieci kobiet na rzecz pokoju i domaganie się praw dla ofiar przemocy seksualnej oraz umożliwienia im dostępu do wymiaru sprawiedliwości. Warto również pamiętać, że pokój nie oznacza tylko braku wojny. Zasadnicze znaczenie dla powodzenia polityki odbudowy ma zajęcie się fundamentalnymi przyczynami niestabilności przy użyciu środków społeczno-gospodarczych, politycznych i kulturalnych, które mogą tworzyć warunki niezbędne do sprzyjania rozwojowi gospodarczemu, społecznemu i kulturalnemu, stworzenie potencjału instytucjonalnego i administracyjnego.

 
  
MPphoto
 
 

  Luca Romagnoli (NI), na piśmie. − (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Devy w sprawie perspektyw rozwoju dotyczących budowania pokoju i ugruntowywania tożsamości narodowej w regionach po konfliktach. Wytyczył on doskonałą drogę idealnego przejścia z sytuacji pokonfliktowej do normalnego życia gospodarczego i społecznego.

Moim zdaniem należy je wziąć pod uwagę w rozwiązywaniu zbyt licznych i gwałtownych konfliktów wewnętrznych, w szczególności w przypadku roli społeczności europejskiej i międzynarodowej. Podzielam zdanie pana posła Devy, że łatwo nakreślić pożądaną drogę do pokoju, lecz trudniej jest nią podążać w praktyce. Nie zmienia to jednak faktu, że przynajmniej w zakresie, w jakim sprawa dotyczy Unii Europejskiej, nasze działania powinny być zorientowane na faktyczne wspieranie w trudnej sytuacji i że należy wyrzec się hipokryzji i wygodnictwa.

 
Informacja prawna - Polityka ochrony prywatności