Indeks 
 Poprzedni 
 Następny 
 Pełny tekst 
Procedura : 2009/2504(RSP)
Przebieg prac nad dokumentem podczas sesji
Wybrany dokument :

Teksty złożone :

RC-B6-0051/2009

Debaty :

PV 14/01/2009 - 8
CRE 14/01/2009 - 8

Głosowanie :

PV 15/01/2009 - 6.3
CRE 15/01/2009 - 6.3

Teksty przyjęte :

P6_TA(2009)0025

Pełne sprawozdanie z obrad
Środa, 14 stycznia 2009 r. - Strasburg Wydanie Dz.U.

8. Sytuacja na Bliskim Wschodzie/Gaza (debata)
zapis wideo wystąpień
Protokół
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Kolejnym punktem posiedzenia są oświadczenia Rady i Komisji na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie i w Strefie Gazy.

Ze szczególną przyjemnością pragnę powitać urzędującego przewodniczącego Rady, czeskiego ministra spraw zagranicznych, pana Karela Schwarzenberga, który jeszcze dzisiaj ma odbyć podróż do Południowej Afryki. W takich sytuacjach poprzednie prezydencje przysyłały przedstawicieli w zastępstwie ministrów spraw zagranicznych, dlatego też szczególnie doceniamy dzisiejszą obecność pana Schwarzenberga. Witam pana serdecznie!

Cieszymy się również, że właściwy komisarz – pani komisarz Benita Ferrero-Waldner, jest tutaj obecna – tak, jak prawie zawsze. . Jak państwo wiedzą, pani komisarz bardzo dobrze zna się na problematyce Bliskiego Wschodu i, podobnie jak pan Schwarzenberg, była w tym regionie. Witam serdecznie panią komisarz!

 
  
MPphoto
 

  Karel Schwarzenberg, urzędujący przewodniczący Rady. − Panie przewodniczący! Dziękuję za udzielenie mi głosu w tej jakże aktualnej debacie na temat dramatycznej sytuacji na Bliskim Wschodzie.

Od czasu rozpoczęcia kampanii wojskowej w Strefie Gazy, które nastąpiło 27 grudnia, byliśmy świadkami gwałtownego pogorszenia sytuacji na wszystkich poziomach. Dla mieszkańców Gazy humanitarne konsekwencje tej operacji są dramatyczne. Od rozpoczęcia działań zginęło ponad 900 Palestyńczyków, z czego 30 % to kobiety i dzieci. Jesteśmy głęboko zaniepokojeni śmiercią cywilów i wielokrotnie podkreślaliśmy to w oświadczeniach prezydencji. Unia Europejska wyraża ubolewanie z powodu bieżących działań wojennych, które doprowadziły do tak dużych strat wśród ludności cywilnej. Z tego powodu pragniemy przekazać szczere wyrazy współczucia rodzinom ofiar.

Szczególnie poruszyły nas takie incydenty, jak atak na szkołę Narodów Zjednoczonych w Dżebalii i ostrzał konwojów humanitarnych, w wyniku którego śmierć ponieśli pracownicy organizacji humanitarnej. Według Biura Koordynacji Spraw Humanitarnych ponad 4 200 Palestyńczyków zostało rannych. Agencja ONZ szacuje, że od rozpoczęcia działań wojennych zostało wysiedlonych 28 000 osób. Wiele z tych osób znajduje się w schroniskach, reszta wewnętrznych przesiedleńców przebywa z bliskimi.

Największe potrzeby humanitarne są związane z dużą liczbą rannych i przeciążeniem służb medycznych, natomiast przesiedleńcy i przyjmujące ich rodziny potrzebują specjalnej pomocy, w tym jedzenia, namiotów, wody i artykułów nieżywnościowych. Ponieważ instalacje wodociągowe zostały poważnie uszkodzone i wymagają pilnej naprawy, mieszkańcy Gazy nie mają prawie żadnego dostępu do bezpiecznej wody. Dlatego też dostarczenie wody pitnej jest bezwzględną koniecznością.

Występują również ogromne niedobory żywności dotykające wszystkich warstw ludności. Od 4 listopada zeszłego roku pracownicy zagranicznych organizacji nie są wpuszczani do Gazy, aby świadczyć i należycie monitorować pomoc humanitarną. Natomiast liczba ciężarówek wjeżdżających na teren Gazy wzrosła od czasu rozpoczęcia operacji wojskowych. Obecnie średnia liczba 55 ciężarówek dziennie jest żałośnie niska w porównaniu z zapotrzebowaniem na co najmniej 300 ciężarówek dziennie, aby pokryć potrzeby 80 % mieszkańców, którzy są uzależnieni od pomocy.

Unia Europejska od początku uważnie śledzi tragiczne wydarzenia. Trzy dni po rozpoczęciu operacji ministrowie spraw zagranicznych spotkali się na nadzwyczajnym szczycie w Paryżu, aby przedyskutować sytuację. Osiągnięto porozumienie co do potrzeby natychmiastowego i trwałego przerwania ognia oraz rozpoczęcia działań humanitarnych przy jednoczesnym przyspieszeniu procesu pokojowego. Celem szczytu było przede wszystkim udzielenie pomocy zmierzającej do zakończenia przemocy i złagodzenia skutków kryzysu humanitarnego. Prezydencja udała się na Bliski Wschód z misją dyplomatyczną. W dniach 4-6 stycznia ministerialna trójka UE odbyła spotkania w Egipcie, w Izraelu, z udziałem przedstawicieli Autonomii Palestyńskiej, oraz w Jordanii. Wysoki Przedstawiciel udał się również do Syrii, Libanu i Turcji.

Pojawił się zarys rozwiązania kryzysu. Po pierwsze i przede wszystkim Hamas musi wstrzymać ataki rakietowe na Izrael, zaś Izrael musi zakończyć działania wojenne, aby umożliwić stałą pomoc humanitarną oraz przywrócenie infrastruktury publicznej i szczególnie potrzebnej opieki medycznej. Sześciomiesięczne zawieszenie broni, które wygasło 19 grudnia, było dalekie od doskonałości. Izrael był ofiarą powtarzającego się ostrzału rakietowego, mając świadomość, że wróg dysponuje większą siłą ognia. Na Gazę nałożona została bardzo dotkliwa blokada gospodarcza, która całkowicie zahamowała jej rozwój gospodarczy.

Aby doprowadzić do trwałego zawieszenia broni musimy szukać rozsądnego kompromisu pociągającego za sobą zakończenie ataków rakietowych i otwarcie przejść granicznych. Realistyczne rozwiązanie musi uwzględniać tunele prowadzące na drugą stronę granicy, zwłaszcza przy Trasie Filadelfijskiej, żeby powstrzymać przemyt broni. Musi ono również prowadzić do systematycznego i kontrolowanego otwierania wszystkich przejść granicznych, aby umożliwić rozwój gospodarki Gazy.

Uważam, że pomocne mogą okazać się misje międzynarodowe monitorujące zawieszenie broni i pełniące funkcję łącznika między dwoma stronami. Unia Europejska wyraża gotowość ponownego wysłania obserwatorów na przejście graniczne w Rafah i rozszerzenia zakresu misji UE na tym przejściu. Potwierdzamy, że Izrael wyraził zgodę na wstrzymanie ognia w ciągu dnia, aby umożliwić dostarczenie do Gazy pilnie potrzebnych lekarstw, żywności i paliwa. Niemniej jednak tylko całkowite i natychmiastowe zawieszenie broni umożliwi dostawę i dystrybucję większej ilości pomocy humanitarnej, której Gaza rozpaczliwie potrzebuje, jak również wznowienie podstawowych usług. Izrael musi zapewnić swobodny i bezpieczny dostęp palestyńskiej ludności cywilnej ze Strefy Gazy do pomocy humanitarnej i innych podstawowych artykułów, w tym żywności, leków i paliwa, a także bezpieczne przemieszczanie się cywilów i pracowników organizacji humanitarnych do Strefy Gazy i ze Strefy Gazy.

Nawet trwałe i wszechstronne rozwiązanie konfliktu w Gazie nie wystarczy jednak, żeby zaprowadzić pokój w regionie. Musimy podjąć większe i bardziej skomplikowane wyzwania. Potrzebujemy nowej otwartej strategii, która uwzględniałaby wewnętrzną sytuację polityczną Palestyny, a także wznowienia rozmów pokojowych zawieszonych z powodu kryzysu w Gazie. Pojednanie palestyńskie i rząd będący odzwierciedleniem aspiracji ludności palestyńskiej są potrzebne bardziej niż kiedykolwiek. Popieramy zatem wysiłki mediacyjne Egiptu zgodnie z rezolucją Ligi Arabskiej z 26 listopada 2008 r.

Jak podkreślono we wnioskach Rady UE ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych z grudnia 2008 r., Unia Europejska jest przygotowana na poparcie stabilnego rządu palestyńskiego, który będzie prowadził politykę i podejmował środki odzwierciedlające zasady kwartetu. Unia Europejska podkreśla potrzebę zaprowadzenia sprawiedliwego, trwałego i powszechnego pokoju na Bliskim Wschodzie oraz wzywa do wznowienia negocjacji izraelsko-palestyńskich, a także uregulowania wszystkich nierozwiązanych kwestii w konflikcie izraelsko-palestyńskim, w tym wszystkich kluczowych spraw.

Trwałe i wszechstronne rozwiązanie będzie zależało od postępów procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie. Zaprowadzenie powszechnego pokoju opartego na wizji regionu, w której dwa demokratyczne państwa – Izrael i Palestyna – funkcjonują obok siebie w pokoju, podzielone bezpieczną i uznaną granicą, wymaga pilnych i wzmożonych wysiłków wszystkich stron.

Ostatni wybuch przemocy na Bliskim Wschodzie może nie tylko opóźnić perspektywy pokojowego rozwiązania konfliktu między Izraelem a Palestyną. Nie można też ignorować politycznych szkód powstałych w wyniku walk, zarówno pod względem polaryzacji i radykalizacji w regionie, jak i dalszego dyskredytowania sił umiarkowanych. Jedynie stabilne państwo palestyńskie może zapewnić bezpieczeństwo w regionie, który wycierpiał już zbyt wiele. Takie rozwiązanie leży zwłaszcza w interesie Izraela i jego sąsiadów. Dlatego też należy bezzwłocznie podjąć środki, aby odwrócić szkody powstałe w wyniku działań wojskowych i przywrócić możliwość wynegocjowania sprawiedliwego rozwiązania.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Benita Ferrero-Waldner, komisarz. − Panie przewodniczący! Myślę, że wszyscy mieliśmy nadzieję na lepszy początek 2009 r. Niestety stoimy w obliczu strasznego i przerażającego konfliktu w Gazie, który trwa już trzeci tydzień i jest powodem ogromnych obaw. Dyskutowaliśmy na ten temat wczoraj, na spotkaniu z Komisją Spraw Zagranicznych, Komisją Rozwoju i tymi posłami do Parlamentu Europejskiego, którzy byli w Gazie pod koniec tygodnia.

Urzędujący przewodniczący Rady przytoczył już wstrząsające dane dotyczące zabitych i rannych, które każdego dnia są coraz gorsze. Jest coraz więcej danych o ofiarach okropnych poparzeń, zaś organizacje pomocowe informują, że ludność cierpi z powodu dotkliwych niedoborów żywności, paliwa i leków, nie wspominając o zniszczeniu domów i infrastruktury.

Straty występują również po stronie Izraela. Hamas wystrzelił w kierunku jego terytorium setki rakiet, które trafiły w izraelskich cywilów. Niestety wojna zawsze prowadzi do ogromu ludzkiego cierpienia, a ta wojna nie jest pod tym względem wyjątkiem. Należy mieć na względzie nie tylko jej natychmiastowe niszczycielskie skutki, lecz również fakt, że znacznie przesuwa w czasie perspektywę pokoju, osłabia arabską inicjatywę pokojową i potencjalnie może bardzo negatywnie odbić się na stabilności całego regionu.

Chciałabym pokrótce omówić działania dyplomatyczne, które prowadzimy razem, aby zakończyć konflikt, a następnie określić średnio- i długoterminowe wyzwania. Byliśmy aktywni od pierwszego dnia, co – jak myślę – było bardzo ważne. Wiemy, że nie jesteśmy czołowym graczem na Bliskim Wschodzie, lecz zajmowaliśmy i zajmujemy tam ważne miejsce. Dlatego też nadzwyczajne spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE w Paryżu w dniu 30 grudnia 2008 r. od początku stanowiło bardzo ważną odpowiedź na wybuch kryzysu, gdyż zostały na nim przedstawione propozycje zakończenia kryzysu w postaci Deklaracji paryskiej, które wykorzystaliśmy podczas naszej delegacji na Bliski Wschód.

Należy wspomnieć o trzech elementach tej deklaracji. Po pierwsze i przede wszystkim Deklaracja paryska wzywała do natychmiastowego przerwania ognia z powodów humanitarnych, w tym bezwarunkowego wstrzymania ataków rakietowych przez Hamas i Izrael, a także do zakończenia izraelskich działań wojennych. Domagaliśmy się, aby zawieszeniu broni towarzyszyło stałe i normalne otwarcie wszystkich przejść granicznych, zgodnie z porozumieniem w sprawie przemieszczania się i dostępu z 2005 r. Wyraziliśmy gotowość ponownego wysłania misji UE na przejście graniczne Rafah, aby umożliwić jego ponowne uruchomienie. Poinformowaliśmy również, że jesteśmy gotowi zbadać możliwość rozszerzenia wsparcia na inne przejścia graniczne, o ile zostaną uwzględnione nasze postulaty dotyczące bezpieczeństwa.

Po drugie podkreślaliśmy pilną potrzebę pomocy humanitarnej i otrzymaliśmy zapewnienie, że postulaty te zostaną uwzględnione. W tej kwestii wzywaliśmy do bezzwłocznego otwarcia przejść granicznych, aby umożliwić dostarczenie do Strefy Gazy pilnej pomocy medycznej, paliwa i żywności, a także dostęp pracowników organizacji humanitarnych i ewakuację rannych.

Po trzecie powtórzyliśmy nasze stanowisko, że konflikt izraelsko-palestyński nie może zostać rozwiązany militarnie, że proces pokojowy jest jedyną drogą oraz że należy podjąć wysiłki w tym kierunku gdy tylko uda się wypracować trwałe zawieszenie broni.

Jak państwo słyszeli, nasza misja była prowadzona wspólnie z prezydentem Sarkozym, który zaplanował podróże do Syrii i Libanu, a następnie postanowił udać się do Egiptu i Izraela, aby wzmóc te wysiłki, wciąż na podstawie naszej deklaracji z 30 grudnia 2008 r. Francja przewodniczy obecnie Radzie Bezpieczeństwa, była to zatem ważna inicjatywa.

Ściśle koordynowaliśmy między innymi wspólne spotkanie w Ramallah, gdzie prezydent Sarkozy przedstawił swój plan zawieszenia broni, w przypadku którego my – trójka – wytyczyliśmy w pewnym zakresie drogę do dyskusji z kluczowymi partnerami, w szczególności z Egiptem i Jerozolimą.

Te wysiłki podkreślały wzajemnie swoje znaczenie, dzięki czemu z Unii Europejskiej wyszło jednolite, mocne przesłanie, a trójka nie tylko przedstawiła stanowisko instytucjonalne UE, lecz również zaznaczyła swoją obecność. Uważam również za istotne, że prezydent Sarkozy udał się także do Syrii, a pan Solana towarzyszył mu w podróżach do Syrii i Libanu oraz podjął konsultacje z Turcją. Myślę, że wszystkie te działania były potrzebne.

Położyłam szczególny nacisk na sytuację humanitarną, co zostało już powiedziane, i wzywałam w szczególności do otwarcia przejść granicznych, a także możliwości przerwania ognia na przynajmniej kilka godzin, żeby umożliwić pracę organizacjom międzynarodowym. Izrael zaakceptował niektóre z tych postulatów. W negocjacjach z rządem izraelskim zapewniłam również umieszczenie urzędnika ECHO w siedzibie izraelskich sił obronnych, aby koordynował przesyłanie pomocy humanitarnej z izraelskimi siłami zbrojnymi, jak to miało miejsce podczas wojny z Libanem i co okazało się skutecznym narzędziem lepszej koordynacji.

Chciałabym skorzystać z okazji, aby wyrazić podziękowanie wszystkim dzielnym kolegom, którzy wciąż pracują w Gazie, tym z UNWRA i tym z Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, z którymi współpracujemy i którym przekazujemy znaczne środki finansowe, jak również wielu innym osobom.

(Oklaski)

Chciałabym również złożyć szczere kondolencje rodzinom tych pracowników, którzy stali się ofiarami tego tragicznego wydarzenia.

Komisja przeznaczyła dość dużo środków również na natychmiastową pomoc humanitarną. Jesteśmy gotowi przekazać więcej pieniędzy w przyszłości.

Jak zakończyły się negocjacje? Jak powiedział urzędujący przewodniczący, obejmowały one najważniejsze elementy ostatniej rezolucji Rady Bezpieczeństwa, która została przyjęta przy wstrzymującym się głosie Amerykanów kilka dni po negocjacjach, obejmujące natychmiastowe zawieszenie broni, egipskie gwarancje dotyczące zatrzymania przemytu broni przez tunele, otwarcie przejść granicznych dla pomocy humanitarnej, rozmieszczenie sił – ewentualnie z udziałem międzynarodowym lub z udziałem sił bezpieczeństwa Autonomii Palestyńskiej – do kontrolowania piętnastokilometrowego Korytarza Filadelfijskiego między Gazą a Egiptem.

Rozumiemy, że Autonomia Palestyńska przyjęła tę propozycję, natomiast Izrael i Hamas analizują ją. Uważamy za bardzo istotne, aby bardzo szybko nastąpiły jakieś działania. Z moich ostatnich informacji wynika, że wszyscy ściśle współpracują w tej sprawie i być może za kilka dni rzeczywiście nastąpi zawieszenie broni. Mam nadzieję, że tak się stanie.

Jeżeli chodzi o perspektywy średnioterminowe, niestety zarówno Hamas, jak i Izrael odrzuciły początkowo rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, lecz, opierając się na codziennych kontaktach, mam nadzieję, że można będzie dość szybko osiągnąć porozumienie. Należy tu powiedzieć i uznać, że Egipt odegrał wiodącą rolę w bezpośrednich kontaktach z Hamasem. Równie ważna w tym względzie była wizyta prezydenta Sarkozy’ego w Syrii, podobnie jak wysiłki Turcji.

Sądzę także, że pod koniec tego tygodnia może się odbyć szczyt krajów arabskich ę w Katarze. Naszym celem, jak wskazują nasze intensywne działania dyplomatyczne, jest wspieranie wszystkich partnerów, którzy mogą wywierać naciski na Hamas, aby pomóc w wypracowaniu trwałego rozwiązania zgodnie z rezolucją 1860 Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Zaraz po uzgodnieniu zawieszenia broni będziemy musieli się zastanowić, prawdopodobnie na forum konferencji, jak sformułować bardziej konkretne środki w celu zaspokojenia potrzeb humanitarnych palestyńskiej ludności w Gazie. Musimy jednak jasno powiedzieć, że niezależnie od tego, co zrobimy, nie może to nakręcać nieskończonej spirali zniszczeń i odbudowy bez osiągnięcia pokoju.

Tak jak to miało miejsce wcześniej, mogę ponownie pojawić się tutaj, aby w odpowiednich warunkach zwrócić się do państwa o pomoc w zdecydowanym wspieraniu konstruktywnych wysiłków. Jak państwo wiedzą, sekretarz generalny Ban Ki-moon przebywa obecnie w regionie Gazy. Mam nadzieję, że również on może przyczynić się do ostatecznego powodzenia rozmów, co jest bezwzględnie konieczne, aby doprowadzić do trwałego zawieszenia broni.

Jeżeli chodzi o perspektywę długoterminową, muszę powiedzieć, że obecna ofensywa wyraźnie prowadzi do osłabienia zaufania między Palestyńczykami a Izraelczykami. Operacje wojskowe nigdy nie prowadzą do trwałego pokoju; można go osiągnąć tylko dzięki politycznemu porozumieniu osiągniętemu w drodze negocjacji. Potrzebne jest zatem wznowienie dialogu między Izraelczykami a Palestyńczykami, a także między samymi Palestyńczykami.

Myślę, że po wstrzymaniu działań wojennych ważny będzie powrót do rozmów prowadzących jak najszybciej do powszechnego pokoju. W tym obszarze musimy współpracować z nową administracją Stanów Zjednoczonych, aby od samego początku zapewnić jej poparcie w trakcie dwustronnych negocjacji. Dlatego też z zadowoleniem przyjęłam wczorajsze oświadczenie wygłoszone w Senacie przez Hilary Clinton, która została wyznaczona na stanowisko Sekretarza Stanu. Będę nalegać, aby strony negocjowały nie tylko w sprawie procesu, ale również merytorycznie, oraz aby proces z Annapolis zakończył się pomyślnie. Obecny kryzys pokazuje, że pomyślne rozwiązanie jest potrzebne bardziej niż kiedykolwiek.

Kwestia pojednania palestyńskiego również będzie miała kluczowe znaczenie. Jest mało prawdopodobne, aby Hamas został zlikwidowany w wyniku obecnej operacji. Prawdopodobnie zostanie osłabiony militarnie, lecz wzmocni się politycznie. Stanowisko Hamasu, zgodnie z którym kadencja prezydenta Abbasa zakończy się 9 stycznia, jest kolejną kwestią ściśle powiązaną z reformą OWP i Fatah. Nie ma wątpliwości, że aby doprowadzić do trwałego pokoju, silna władza Autonomii Palestyńskiej musi mówić w imieniu wszystkich Palestyńczyków i zaangażować się w dwupaństwowe rozwiązanie przy użyciu środków pokojowych.

Niestety konflikt w Gazie może mieć negatywne skutki, jeżeli chodzi o poparcie dla procesu pokojowego w regionie. Wizerunek Izraela wśród wielu pokojowo nastawionych reżimów arabskich doznał uszczerbku w wyniku zbyt dużej liczby ofiar wśród cywilnej ludności Gazy. Przywódcy izraelscy i izraelska ludność powinni zrozumieć, jak negatywnie może się to odbić na aspiracjach narodu do życia w pokoju. Jesteśmy ich przyjaciółmi i musimy im o tym powiedzieć. Izrael nie może pozwolić sobie na stratę czasu w dążeniu do pokoju.

Oto moja pierwsza krótka, a raczej niezbyt krótka, analiza. Musimy podjąć starania na rzecz osiągnięcia trwałego zawieszenia broni, aby umożliwić dalsze negocjacje pokojowe przy udziale nowej administracji amerykańskiej.

 
  
MPphoto
 

  José Ignacio Salafranca Sánchez-Neyra, w imieniu grupy PPE-DE.(ES) Panie przewodniczący! Siedemnaście dni walk w Gazie doprowadziło po prostu do rozdzierającej serce sytuacji. Jej najgorsza, bo nienaprawialna, strona to utrata życia ludzkiego, w tym także niewinnych cywilów i dzieci. Należy jednak również dostrzec zniszczenia, chaos, nienawiść i zemstę, podział Palestyńczyków, umocnienie się radykałów kosztem sił umiarkowanych i całkowite wykolejenie procesu pokojowego.

Jak powiedział urzędujący przewodniczący, dzieje się tak dlatego, że na wojnie można wygrać wszystkie bitwy, lecz przegrać tę najważniejszą, którą jest bitwa o pokój.

Panie przewodniczący! Zamiast starać się podzielić odpowiedzialność lub potępić jedną lub obydwie strony, należy – jak powiedziała pani komisarz – bezwzględnie doprowadzić do natychmiastowego zawieszenia broni, do czego wezwano w rezolucji 1860 ONZ. Jak przypomniał nam niedawno Sekretarz Generalny ONZ, obydwie strony muszą dostosować się do tej rezolucji.

Należy również złagodzić wstrząsającą sytuację humanitarną i gospodarczą w Strefie Gazy, którą, w cudzysłowie, „rządzi” Hamas – organizacja figurująca na sporządzonej przez UE liście organizacji terrorystycznych. Musimy jednak pamiętać, że Hamas jest nie tylko jedną z przyczyn konfliktu, jest także konsekwencją zaistniałych strasznych okoliczności.

Panie przewodniczący! Moja grupa polityczna popiera i uznaje wysiłki wszystkich grup politycznych w tej Izbie zmierzające do poparcia projektu rezolucji, którą będziemy jutro przyjmować. Chcemy również złożyć hołd tym wszystkim posłom, którzy uczestniczyli w negocjacjach, zwłaszcza przedstawicielowi mojej grupy, panu Brokowi, który miał bardzo trudne zadanie.

Panie przewodniczący! Moja grupa popiera wysiłki Komisji i Rady na rzecz jak najszybszego zawieszenia broni, podejmowane we współpracy z krajami arabskimi – zwłaszcza Egiptem – i innymi członkami kwartetu.

Wiążemy duże nadzieje z wczorajszym oświadczeniem Hilary Clinton, wyznaczonej na Sekretarza Stanu, przed senacką Komisją Spraw Zagranicznych Stanów Zjednoczonych, uznając, że zapowiada pragmatyczną, opartą na dialogu i skuteczną dyplomację.

Panie przewodniczący! Na koniec pragnę poruszyć najważniejszą kwestię: Unia Europejska jest unią wartości, wśród których pierwsze miejsce dzierży pokój. Uważam, że Unia Europejska musi podjąć wszelkie wysiłki i wykorzystać całą swoją wagę polityczną, aby przysłużyć się tej sprawie, nie dopuszczając do zagmatwania naszych myśli i twardnienia naszych serc w obliczu takiego konfliktu.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Martin Schulz, w imieniu grupy PSE. – (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Debaty takie jak ta, którą dziś prowadzimy, są bardzo trudne dla nas wszystkich. Dzieje się tak dlatego, że Izrael jest krajem zaprzyjaźnionym, z którym wielu z nas – a mnie dotyczy to w szczególności – czuje się związanych więzami głębokiej przyjaźni. Z przyjaciółmi zaś należy otwarcie dyskutować o kontrowersyjnych kwestiach.

Dotychczas obecny konflikt pochłonął 1000 istnień ludzkich w siedemnaście dni. To krwawy konflikt, w wyniku którego cierpią szczególnie kobiety i dzieci. Rezolucja ONZ stanowi podstawę do ogłoszenia natychmiastowego zawieszenia broni i wszczęcia negocjacji. Nie ulega wątpliwości, że konflikt można rozwiązać jedynie w oparciu o prawo międzynarodowe, a fakt, że należy respektować prawo międzynarodowe i międzynarodowe prawo humanitarne, musi być oczywisty dla demokratycznego państwa prawa. To naprawdę wstyd, że musimy o tym dyskutować. Dlatego też wszystko, co możemy zrobić, aby opanować kryzys humanitarny, to apelować o natychmiastowe zawieszenie broni. To, co stwierdzamy w naszej rezolucji, nie jest tylko czymś powiedzianym ot, tak sobie, lecz ma zasadnicze znaczenie dla bezpośredniego i natychmiastowego powstrzymania rozlewu krwi, głodu i nędzy.

Nie ma wątpliwości, że państwo Izrael ma prawo do samoobrony. Jest upoważnione do obrony przed ludźmi, którzy chcą zniszczyć państwo. Jednak demokratyczne państwo prawa zawsze musi zadawać sobie pytanie, czy środki, których używa, są proporcjonalne. W moim przekonaniu – a wierzę, że także w przekonaniu większości posłów w tej Izbie – środki te nie są proporcjonalne.

(Oklaski z lewej strony)

Musimy powiedzieć naszym przyjaciołom w Izraelu, bez względu na ich orientację polityczną, że jesteśmy świadomi, iż Hamas nie jest ruchem pokojowym. Wiemy, że kierują nim ludzie, którzy nie podzielają naszych podstawowych wartości. Oczywiście każdy pocisk rakietowy skierowany na Izrael jest atakiem na to państwo, przeciwko któremu państwo ma prawo się bronić, lecz pomimo wszystko odrzucenie dialogu jest błędem. Jeżeli dialog jest podstawowym warunkiem wstępnym działań pokojowych, odmowa podjęcia takiego dialogu stanowi podtrzymywanie konfliktu zbrojnego. Dlatego też konieczna jest zasadnicza korekta stanowiska w tym względzie.

Należy podjąć dialog z Hamasem. Jeżeli Izrael nie może zaangażować się weń bezpośrednio – a w tym względzie mogę zrozumieć punkt widzenia polityków izraelskich, którzy mówią, że nie mogą rozmawiać z Hamasem, nawet jeżeli wielu ich współobywateli uważa, że powinni – jeżeli parlamentarzyści i członkowie rządu również mówią, że nie chcą tego zrobić, istnieje dostatecznie dużo możliwości międzynarodowej mediacji. Jest na przykład kwartet, a jednym z ewentualnych zadań Unii Europejskiej w ramach kwartetu jest umożliwianie takiej mediacji w sprawie dialogu.

Jeżeli ktoś myśli, że konflikt na Bliskim Wschodzie może zostać ostatecznie rozwiązany zbrojnie, to popełnia podstawowy błąd. Uważam takie myślenie za podstawowy błąd bez względu na to, z której strony pochodzi. Rozwiązaniem nie mogą być ataki terrorystyczne, ani też konwencjonalne działania wojskowe. Jedynym możliwym rozwiązaniem jest dialog między stronami konfliktu z pomocą mediacji międzynarodowej.

W tym celu potrzebne jest natychmiastowe zawieszenie broni. Należy je zagwarantować za pomocą mechanizmów, które zapewnia wspólnota międzynarodowa, w razie potrzeby z pomocą wielonarodowych sił z udziałem państw arabskich, zwłaszcza islamskich. Byłby to sposób na doprowadzenie do zawieszenia broni i poprawę sytuacji.

Kiedy jako młody człowiek rozpoczynałem karierę polityczną, powiedziano mi, że nie rozmawia się z terrorystami. W tamtych czasach głównym terrorystą był Jaser Arafat. Kilka lat później zobaczyłem w telewizji tego przywódcę terrorystów odbierającego Pokojową Nagrodę Nobla wraz z politykami izraelskimi. To, co było możliwe wtedy, jest również możliwe w przyszłości. Dlatego też rodzi się pytanie, czy zaszliśmy tak daleko, że dostępne mechanizmy prowadzą do koniecznego dialogu. W imieniu mojej grupy chciałbym podziękować wszystkim osobom, również z innych grup, które pracowały nad naszą rezolucją. Jeżeli ta rezolucja, którą popierają wszystkie grupy w Izbie – a myślę, że to dobry znak – może pomóc w polepszeniu atmosfery, być może będzie to nasz skromny wkład w powstrzymanie dalszych ofiar, które stanowią dla wszystkich nieznośny wyrzut sumienia. .

(Oklaski z lewej strony)

 
  
MPphoto
 

  Annemie Neyts-Uyttebroeck, w imieniu grupy ALDE. – (FR) Panie przewodniczący! Pani komisarz! Trzeba będzie w końcu powiedzieć, gdzie leży zło, a gdzie leży dobro, lecz myślę, że dzisiaj pilniejszą kwestią jest sformułowanie naszych wymogów, a są nimi: bezzwłoczny rozejm powiązany ze wstrzymaniem ostrzeliwania Izraela pociskami rakietowymi, wstrzymanie operacji izraelskiej w Gazie i zapewnienie pomocy humanitarnej, trwałe zawieszenie broni powiązane z zatrzymaniem przemytu broni i amunicji, skutecznym monitorowaniem granicy między Egiptem a Gazą, wycofaniem wojsk izraelskich i ponownym otwarciem przejść granicznych, a wreszcie – zniesieniem embarga, przy czym wszystko to powinno nastąpić jednocześnie.

Będzie to niezwykle złożony etap, który bez wątpienia lub z dużym prawdopodobieństwem będzie wymagał obecności sił międzynarodowym. Uważam, że Unia Europejska powinna przygotować się na udział w takiej misji. Chciałabym ponadto poruszyć dwie dodatkowe kwestie.

Aby osiągnąć sukces, Unia Europejska musi mówić i działać precyzyjnie i nie w sposób rozproszony. Warto mieć dobre intencje, ale ważniejsza jest skuteczność. Potrzebne będzie również zaangażowanie Stanów Zjednoczonych, a także Ligi Arabskiej i jej państw członkowskich.

Na koniec chciałabym dodać, że zaoferowanie rzeczywistej alternatywy dla sytuacji w Gazie będzie wymagało od Izraela znacznej poprawy sytuacji na Zachodnim Brzegu: 634 punkty kontrolne, podział sieci dróg na dwie części, ośmiometrowe mury, a do tego niezliczone przypadki poniżania Palestyńczyków nie są dość pociągającą alternatywą dla mieszkańców Gazy, aby odwrócić się od Hamasu.

Tytułem podsumowania chcę powiedzieć, że w sposób nieunikniony nadejdzie dzień, w którym każdy będzie musiał rozmawiać z każdym.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Cristiana Muscardini, w imieniu grupy UEN. – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Sytuacja ta dotyczy oczywiście nas wszystkich i wszyscy jesteśmy nią zasmuceni, jednak uważam, że należy, przynajmniej z mojej strony, odrzucić pewien rodzaj hipokryzji.

Źródła problemu należy szukać w odległej przeszłości, a jest nim prawowite i nienaruszalne prawo Palestyńczyków do posiadania wolnego państwa w powiązaniu z równie nienaruszalnym prawem Izraela do uznania, a wiemy, że Izrael został usunięty z mapy w wielu krajach. Z pewnością Francja, Włochy, Hiszpania i Niemcy nie tolerowałyby wymazania ich z mapy; nie zgodziłyby się, aby uznawać je za nieistniejące. Wiemy też, że to nie Izrael zaczął tę kolejną już wojnę oraz że terroryzm wciąż jest jednym z podstawowych problemów.

Panie przewodniczący! Uważam zatem, , że musimy dziś odrzucić hipokryzję i zacząć myśleć w inny sposób. Nie możemy uznać, że dialog z terrorystami jest usprawiedliwiony faktem, że zginęło tylu cywilów, ponieważ dla terrorystów będzie to w przyszłości wymówka do użycia przemocy, siły i śmierci w celu uzyskania legitymizacji politycznej.

Uważam, że jako Unia Europejska powinniśmy w końcu zacząć zachowywać się spójnie i wypracować zdolność do rozwiązania problemu stosunków gospodarczych z krajami, które nie uznają Izraela, a także utworzenia korytarzy humanitarnych, aby zapewnić bezpieczeństwo cywilom, zarówno po stronie palestyńskiej, jak i izraelskiej. W tym przypadku to Palestyńczycy ucierpieli bardziej, a wspominając o tym, panie przewodniczący, uważam, że warto dokonać przeglądu stanowiska w sprawie pomocy, która została udzielona i która jest udzielana obecnie, a nad wykorzystaniem której nie mamy kontroli.

 
  
MPphoto
 

  Daniel Cohn-Bendit, w imieniu grupy Verts/ALE. – (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Obecna sytuacja bez wątpienia zasmuca do łez.. Nadzieja na pokój i bezpieczeństwo dla wszystkich zainteresowanych ulatnia się w dymie nad Gazą i nad ciałami zabitych, dzieci, kobiet, mężczyzn, i rannych. Nadzieja na bezpieczeństwo oddaliła się bardziej niż kiedykolwiek. Ci, którzy myślą, że ta wojna jest zgodnie z logiką argumentów izraelskich usprawiedliwiona atakami rakietowymi na Izrael i koniecznością dania lekcji Palestyńczykom, nic nie zrozumieli. Nic nie zrozumieli, gdyż dawanie takiej lekcji to rodzaj ponurej pedagogiki, która nigdy się nie sprawdziła. Od czasów Clausewitza wiemy, że ten, kto zaczyna wojnę, musi wiedzieć, jak ją skończyć i jaki jest jej cel. Otóż celem tej wojny nie jest bezpieczeństwo Izraela. Dzisiaj możemy powiedzieć, że cel tej wojny nigdy nie zostanie osiągnięty w wyniku tej wojny ani w sposób, w jaki jest prowadzona. Im więcej cywilów, więcej Palestyńczyków, zostanie zabitych, tym mniej bezpieczny będzie cały region! Na tym właśnie polega tragedia, która obecnie tam się rozgrywa. Dlatego też musimy być tutaj precyzyjni. Pan poseł Schulz ma rację: Izrael potrzebuje ochrony przed samym sobą! Izrael potrzebuje ochrony przed pokusą rozwiązania, które oznacza wojnę i wykorzystanie sił zbrojnych. Palestyńczycy potrzebują ochrony przed Hamasem. Palestyńscy cywile potrzebują ochrony przed Hamasem. To jest nasze zadanie. Nie jest ono łatwe, lecz musimy jasno postawić sprawę. Zwracam się do Rady, aby przestała myśleć w kategoriach poprawy, zacieśniania, pogłębiania stosunków z Izraelem, dopóki rozwiązanie jest takie, jakie jest. A to rozwiązanie jest złe. To nie jest dobre rozwiązanie!

(Oklaski)

Zwracam się do wszystkich, którzy słusznie wzywają do dialogu, rozmów z Hamasem, aby nie byli naiwni, aby byli świadomi, że należy rozmawiać z Hamasem, żeby polepszyć sytuację w Gazie, ponieważ Hamas sprawuje władzę, ale jednocześnie, aby wiedzieli, że Hamas potrzebuje zabitych do stosowania swojej strategii. Izrael wpadł w pułapkę Hamasu: im więcej zabitych w Gazie, tym dla Hamasu lepiej. Oto jedna z prawd, które należy również powiedzieć Hamasowi. Odrzucamy tę samobójczą strategię Hamasu, który chce uczynić z ofiar męczenników, aby skierować agresję przeciwko Izraelowi. To także należy powiedzieć Hamasowi.

Na koniec powiem państwu jeszcze coś: tylko Palestyńczycy mogą rozwiązać problem Hamasu. Im dłużej Izrael będzie okupował Zachodni Brzeg, im dłużej Izrael nie będzie w stanie zaoferować pozytywnego rozwiązania Palestyńczykom z Zachodniego Brzegu, tym więcej Palestyńczyków przejdzie na stronę Hamasu. Jeżeli damy Palestyńczykom z Zachodniego Brzegu nadzieję na godne życie, zwrócą się przeciwko Hamasowi i pozbędą się Hamasu. Uwolnijmy Palestyńczyków z Zachodniego Brzegu spod okupacji izraelskiej, a Palestyńczycy sami uwolnią się od Hamasu.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Luisa Morgantini, w imieniu grupy GUE/NGL. – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Rahed ma pięćdziesiąt lat, stracił dom, troje dzieci, żonę i dwie szwagierki. Rahed jest zrozpaczony i znajduje się w ośrodku, który odwiedziliśmy. Z głębokim bólem powiedział namł: „Kiedy ten atak się skończy, Hamas powie, że wygrał, a Izrael powie, że to on wygrał, a naprawdę umieramy my, cywile”. Chcę powiedzieć co innego -- w rzeczywistości wraz z ciałami zabitych kobiet i dzieci, które widzieliśmy tam, i ponad 4 000 rannych w szpitalu bez żadnej opieki umiera sprawiedliwość, umiera marzenie o Europie, która pragnie, aby prawa człowieka były uniwersalne. I to jest prawdziwa tragedia!

Jesteśmy nieskuteczni. Pani komisarz Ferrero-Waldner! Wie pani, że bardzo panią szanuję, a ja wiem, że pani podejmuje działania i współpracuje z innymi, aby wiele osiągnąć. Sądzę, że musimy wyraźnie i jednoznacznie sobie powiedzieć, że izraelski konflikt zbrojny, militaryzm izraelski nie prowadzi do wybawienia Izraela, lecz do jego końca, również moralnego. To samo zresztą mówi David Grossmann, czcząc pamięć premiera Rabina zabitego nie przez islamskiego fundamentalistę, lecz przez żydowskiego fundamentalistę, ponieważ chciał doprowadzić do pokoju. Doprowadźcie wreszcie do zawieszenia broni! To właśnie powiedział mi norweski lekarz, który codziennie operuje pracując dwadzieścia cztery godziny na dobę (wysyłamy lekarzy do Gazy). Chcemy przerwania ognia!

Rada Bezpieczeństwa musi zacząć zamieniać słowa w konkretne działania. Akceptujemy dyplomację, lecz musimy stosować nie tylko dyplomację, musimy również stosować instrumenty, którymi dysponujemy. Jednym z instrumentów, który posiadamy w stosunkach z Izraelem, jest w istocie ich rozszerzenie i cieszę się, że na przykład dzisiaj przedstawiciel Komisji Europejskiej w Tel Awiwie powiedział, że teraz nie jest czas na myślenie o rozszerzeniu stosunków. Musimy zrobić sobie od tego przerwę, ponieważ teraz należy doprowadzić do przerwania ognia. To niezmiernie ważne. Myślę, że to ważne i zdecydowane przesłanie.

Mówili państwo o ochronie i o ochronie międzynarodowej. Uważam, że błędem jest myślenie tylko o Gazie i o Rafah. Ochrona ludności cywilnej przychodzi z północy, przychodzi wraz z atakami izraelskimi z Herezu. Kontrole graniczne to kontrole głównych granic, w Rafah i w Herezie, ponieważ od dawna, od 1992 r., czyli od czasów porozumienia z Oslo, Palestyńczycy – jak dobrze państwo wiedzą – nie mogli wydostać się przez Herez. Dotyczy to nawet chorych.

Dlatego też musimy myśleć nie tylko o tunelach i broni, dzięki której Hamas może się zbroić, lecz bezwzględnie o wszystkich zakazach stosowanych wobec Palestyńczyków. Potrzebujemy przerwania ognia i otwarcia nie tylko korytarzy z pomocą humanitarną, lecz wszystkich przejść granicznych: bo jeżeli ludzie nie mają żywności, jeżeli nie mają czego sprzedawać, to co można zrobić w takiej sytuacji? Wówczas będą naciski , aby Hamas przestał istnieć i zaprzestał działań wymierzonych w ludność izraelską będą rzeczywiście poważne. Izrael natomiast powinien wiedzieć, że to Zachodni Brzeg jest pod okupacją militarną, powinien naprawdę zaprowadzić pokój, a nie tylko budować osiedla.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Bardzo pani dziękuję, pani poseł Morgantini. Chciałbym przekazać wyrazy szacunku pani i pozostałym posłom do PE, którzy podjęli inicjatywę podróży do Strefy Gazy w ostatnich dniach.

 
  
MPphoto
 

  Bastiaan Belder, w imieniu grupy IND/DEM. (NL) Panie przewodniczący! Palestyna jest terytorium islamskim, i to niezbywalnie. Islamski ruch Hamas trzyma się tej podstawowej zasady od czasu jego powstania w 1987 roku. W pełni popiera go w tym Islamska Republika Iranu. W tym ideologicznym myśleniu nie ma absolutnie miejsca na żydowskie państwo Izrael na Bliskim Wschodzie, a zgubne skutki tego islamskiego totalitaryzmu są dotkliwie odczuwane w Strefie Gazy.

Typowym elementem filozofii Hamasu jest militarne wykorzystywanie meczetów w Gazie ze wszystkimi tego tragicznymi skutkami. W tej kwestii chciałbym odesłać państwa do przejrzystego sprawozdania prasowego w poniedziałkowym „Frankfurter Allgemeine”. Jeżeli Europa rzeczywiście jest przywiązana do idei ciągłości żydowskiego państwa Izrael, do przewidzenia jest konfrontacja między Hamasem i jego sprzymierzeńcem Hezbollahem w Iranie . Czy jesteśmy przygotowani na tę ponurą lecz realistyczną perspektywę? Przecież przerwanie ognia lub tymczasowy rozejm są dla Hamasu i całej reszty zwyczajną przerwą na oddech w trwającym dżihadzie przeciwko Izraelowi.

 
  
MPphoto
 

  Luca Romagnoli (NI).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Muszę powiedzieć, że w moim mniemaniu większość tej Izby podziela pragnienie pokoju i wyraża obawy, które wielu z nas już w tym miejscu wypowiedziało. Uważam również, że można poprzeć stanowisko Rady, ja zaś chciałbym stwierdzić, że dotychczas Komisja obrała kurs, który może sprzyjać dialogowi. Chodzi o otwarcie korytarzy z pomocą humanitarną i dwustronne zawieszenie broni, które powinny być zwiastunem dalszego zobowiązania do zorganizowania międzynarodowej strefy bezpieczeństwa.

W tym punkcie może rację ma posłanka Luiza Morgantini, wzywając, aby nie wiązać tej strefy wyłącznie z Gazą, lecz rozszerzyć ją na całe terytorium palestyńskie. Zasadniczo mam wrażenie, że to, czego pragnie pani komisarz Ferrero-Waldner i co robi w ramach działań dyplomatycznych przynajmniej w pewnym stopniu można uznać za zbliżone do podejścia, które starał się przyjąć w tej kwestii papież. Z cała pokorą podzielam to samo podejście: po wszystkich tych latach wciąż musimy dążyć do rozwiązania obejmującego dwa narody i dwa państwa – nie możemy o tym zapomnieć, a ostatecznie musimy dążyć do potwierdzenia prawa międzynarodowego. Konflikt nigdy nie zostanie rozwiązany za pomocą działań zbrojnych – mówił o tym również pan poseł Schulz, a ja niekiedy muszę powołać się nawet na niego. Muszę zatem podkreślić, że niewątpliwie działania zbrojne nie rozwiążą problemu w Ziemi Świętej. Jeżeli chodzi o tę kwestię, uważam, że Unia Europejska posiada narzędzia, by wspierać wszelkie wysiłki dyplomatyczne, które to narzędzia można wykorzystać w omawianym przypadku.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Jestem przekonany, że pan poseł Schulz ucieszy się, że w swoim wystąpieniu wspomniał pan o nim obok ojca świętego.

 
  
MPphoto
 

  Elmar Brok (PPE-DE).(DE) Panie przewodniczący! Pani komisarz! Panie urzędujący przewodniczący Rady! Chciałbym przedstawić mój punkt wyjścia. Hamas sprzeciwia się rozwiązaniu dwupaństwowości, odrzuca prawo państwa Izrael do istnienia, przejął władzę za pomocą brutalnego przewrotu przeciwko własnemu narodowi, wysyła pociski rakietowe wymierzone w cywilów oraz wykorzystuje cywilów, szkoły i meczety jako żywe tarcze. Jak można reagować proporcjonalnie, starając się chronić własnych cywilów, jeżeli druga strona używa swoich cywilów jako żywych tarcz? Dlatego też koncepcje liczbowych porównań i proporcjonalności nie mają zastosowania w takiej sytuacji. W przypadku wojny nie można mówić o proporcjonalności – każda wojna jest o jedną wojnę za dużo, a każdy zabity to o jednego zabitego za dużo. Nie można zestawiać danych jednej strony z danymi drugiej strony. Wydaje mi się, że to jest delikatna sprawa jako punkt wyjścia. Dlatego też nie powinniśmy angażować się w wskazywanie palcem jednej strony, które tu obserwowaliśmy, lecz starać się doprowadzić do przerwania broni i zapewnić pomoc w tej kwestii.

Myślę, że urzędujący przewodniczący Rady, pan Schwarzenberg, i pani komisarz Ferrero-Waldner, z pomocą innych delegacji krajowych, zrobili więcej w tej sprawie niż jakakolwiek inna strona. Pragnę im za to szczerze podziękować. Nie widziałem żadnych działań ze strony Stanów Zjednoczonych, prawie żadnych działań ze strony ONZ i żadnych działań ze strony innych członków kwartetu. Musimy zagwarantować, by zawieszenie broni obejmowało dwa elementy: Izrael musi przerwać atak, zaś Hamasowi należy uniemożliwić zdobycie nowych rakiet z Korei i Iranu, dzięki którym Tel Awiw znajdzie się w jego zasięgu. Z tego powodu chciałbym uzyskać zapewnienie nie tylko o przerwaniu ognia, lecz również o tym, że – w ramach porozumień międzynarodowych uwzględniających kwartet i Ligę Arabską, uwzględniając kluczową rolę Egiptu – piętnastokilometrowa granica będzie patrolowana w takim zakresie, aby pociski nie docierały do Gazy. Równocześnie atak izraelski musi zostać przerwany.

Na koniec chciałbym przedstawić jedną uwagę. Jest to tylko mały pierwszy krok. Jeżeli Izrael chce układać się w przyszłości z umiarkowanymi Palestyńczykami – co oznacza wybór rozwiązania dwupaństwowego – po zakończeniu tego wszystkiego, co się dzieje, należy dopilnować w perspektywie długoterminowej, aby umiarkowaniu Palestyńczycy popierający prezydenta Abbasa mogli pokazać swoim pobratymcom dokonania, co oznacza koniec polityki przesiedlania i wielu innych rzeczy. Jeżeli umiarkowani nie będą mogli pochwalić się sukcesami przed swoimi współobywatelami, będzie to oznaczało triumf radykałów. To musi być punkt wyjścia dla nowej polityki izraelskiej.

 
  
MPphoto
 

  Pasqualina Napoletano (PSE).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! W obliczu tak ogromnej tragedii nasze słowa można uznać za nieadekwatne. Armia, która zabija setki cywilów, kobiety i dzieci, plasuje siebie na takim samym poziomie, co terroryzm, z którym – jak sama głosi – walczy. Z drugiej strony, każdy kto zna Gazę, nawet jeżeli widział ją tylko na mapie, wie, że nie można zaplanować żadnej operacji wojskowej bez przyjęcia prawdopodobieństwa masakry cywilów.

Czy Izrael może dzisiaj powiedzieć, że jest bezpieczniejszy, po tym jak wzbudził tyle nienawiści i rozpaczy? A z kim, jak nie z Hamasem, pośrednio lub bezpośrednio, należy szukać wyjścia w sytuacji ślepej przemocy? Nasza rezolucja wzmacnia wezwanie Rady Bezpieczeństwa ONZ do przerwania ognia. Zwracamy się do stron, aby się do niego zastosowały i wzywamy Europę do podjęcia działań, które to umożliwią.

Istnieje ryzyko, że ta masakra nie tylko nie doprowadzi do pokonania Hamasu – i tu zwracam się do pana posła Broka – lecz jeszcze bardziej osłabi Autonomię Palestyńską, a także tych Palestyńczyków, którzy postawili wszystko na negocjacje z Izraelem. Powinniśmy szczerze zadać sobie pytanie, co oni dotychczas zyskali? Nic. To jest właśnie odpowiedź, której musimy udzielić, jeżeli naprawdę chcemy wyplenić nienawiść i przemoc.

 
  
MPphoto
 

  Marielle De Sarnez (ALDE). – (FR) Panie przewodniczący! Wszyscy jesteśmy częściowo odpowiedzialni za to, co dzieje się dzisiaj na Bliskim Wschodzie. My w Europie i my we wspólnocie międzynarodowej dopuściliśmy do pogorszenia sytuacji; nie zrobiliśmy nic ani wtedy, kiedy pojawiło się zagrożenie dla bezpieczeństwa Izraela, ani wtedy, kiedy blokada zupełnie uniemożliwiła życie w Gazie.

Dzisiaj jest dziewiętnasty dzień wojny; 995 ludzi zostało zabitych, wśród nich 292 dzieci, zaś tysiące zostało rannych, a niektórzy spośród nich nadal czekają na ewakuację. Dziesiątki tysięcy uchodźców, którzy zostali pozbawieni domów, nie ma dokąd pójść. Sytuacja humanitarna pogarsza się coraz bardziej: 700 tysięcy mieszkańców Gazy nie ma elektryczności, jedna trzecia spośród nich nie ma wody ani gazu, a wkrótce miną trzy tygodnie od kiedy to się zaczęło, trzy tygodnie, podczas których ci ludzie musieli żyć, a raczej zrobić wszystko, aby przeżyć. Zbyt dużo tu cierpienia, zbyt dużo nieszczęścia. Należy to przerwać, i to natychmiast!

Nasza odpowiedzialność, odpowiedzialność Europejczyków nie polega na tym, prawić komuś uprzejmości. Odpowiedzialność Europejczyków polega na tym, aby wywierać nacisk na obydwie strony i zmusić je wreszcie do podjęcia negocjacji. To kwestia dni, może nawet godzin, kiedy nie będzie już odwrotu od ofensywy lądowej, zwłaszcza w mieście Gaza. Izraelowi należy zagwarantować bezpieczeństwo, natomiast ludności Gazy należy zapewnić możliwość w przyszłości życia w pokoju. Należy kontrolować granice i znieść blokadę. Wszyscy w tym miejscu wiemy, że aby osiągnąć porozumienie, trzeba być może, aby Europa, Stany Zjednoczone i państwa arabskie, które spotykają się pojutrze, mówiły wszystkie jednym głosem.

Zanim skończę, pragnę wyrazić moje silne przekonanie, że dzisiaj nie trzeba wygrać wojny, lecz pokój.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Roberta Angelilli (UEN).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Z prawdziwym zadowoleniem wysłuchałam uwag pani komisarz i pana przewodniczącego Pötteringa, którzy jednoznacznie wskazali, że Hamas ponosi poważną odpowiedzialność za zerwanie rozejmu, lecz również wyraźnie uznali reakcję Izraela za zupełnie nieproporcjonalną. Słowa słowami, kryzys jednak pozostaje, a tysiące osób – ludności cywilnej, w tym dzieci – wciąż rozpaczliwie potrzebują pomocy humanitarnej.

Z pełną świadomością i bez hipokryzji powinniśmy chyba zadać sobie kilka pytań. Ile dzieci umarło w Gazie, kiedy nasze dzieci świętowały Boże Narodzenie? Dwieście lub trzysta. A ilu izraelskich cywilów? Czy wspólnota międzynarodowa mogła zrobić więcej? W moim przekonaniu odpowiedź brzmi: „tak”. Należało zrobić więcej. Powinniśmy w pełni odczuwać ciężar naszej odpowiedzialności. Nie wystarczy ferować wyroki na Hamas czy Izrael, osądzać, na kim spoczywa odpowiedzialność, kogo należy bardziej potępić. Niestety poza nagłymi przypadkami reakcja Europy pozostaje nieadekwatna. W mojej opinii chodzi o poważną nieadekwatność, a mianowicie niezdolność do stworzenia rzeczywistej i strategicznej polityki trwałego pokoju.

Musimy dzisiaj wyrazić wyraźne żądanie przerwania ognia, lecz to nie wystarczy. Musimy określić surowe warunki towarzyszące procesowi pokojowemu i procesowi rozwoju na Bliskim Wschodzie. Na zakończenie chciałabym również powołać się na słowa papieża, który powiedział, że musimy dać konkretną odpowiedź na ogólne aspiracje wielu ludzi zamieszkujących te ziemie do życia w pokoju, bezpieczeństwie i godności. Pani poseł Morgantini również zwróciła na to uwagę.

Panie przewodniczący! Naprawdę już kończę. Przemoc, nienawiść i brak zaufania są formami ubóstwa – być może najtrudniejszego do pokonania.

 
  
MPphoto
 

  Hélène Flautre (Verts/ALE). – (FR) Panie przewodniczący! W Gazie widzieliśmy śmierć, lecz również ludzi, żywych ludzi, którzy mają prawo do życia i których mamy obowiązek chronić. Ochrona ludności cywilnej – oto prawdziwie nagląca potrzeba. Nic nie może usprawiedliwiać faktu, że nie zrobiono niczego, aby chronić tych ludzi. Chciałam zadać pytanie panu przewodniczącemu Rady: czy ma pan poczucie, że zrobił pan wszystko, co było w pana mocy, aby władze izraelskie natychmiast zakończyły tą zmasowana i nieproporcjonalną operację wojskową? Z pewnością nie.

Kiedy pogłoski o operacji krążyły po ambasadach, Rada, wbrew Parlamentowi, potwierdzała swoją determinację do pogłębienia stosunków. To był tragiczny błąd! Kiedy organizacje pozarządowe zwracają się do Rady Bezpieczeństwa o skierowanie do Międzynarodowego Trybunału Karnego sprawy o domniemane zbrodnie wojenne, Rada nie jest w stanie powołać się na klauzulę dotyczącą praw człowieka w swojej umowie z Izraelem. Mam dość wysłuchiwania, że nie możemy zrobić lepiej, że zrobiliśmy wszystko, co tylko możliwe. W rzeczywistości to impas waszej głównie humanitarnej polityki zmierzającej do złagodzenia skutków okupacji wojskowej i wojny, która to polityka poniosła największą porażkę. Do czego trzeba się posunąć w kwestii naruszania prawa międzynarodowego, aby można było zastosować klauzulę dotyczącą praw człowieka? Jeżeli nie jesteśmy dzisiaj w stanie zadać sobie pytania o zasięg skutecznych mechanizmów nacisku i mechanizmów wykonawczych, to naprawdę nie wiem, jaka sytuacja skłoni nas wreszcie do działania. Mówię państwu wyraźnie: jeżeli zasada business as usual nadal będzie obowiązywała w naszych stosunkach z Izraelem, razem z tysiącem zabitych w Gazie pogrzebiecie art. 11 traktatu, pogrzebiecie politykę praw człowieka i pogrzebiecie projekt europejski!

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Kyriacos Triantaphyllides (GUE/NGL). - Panie przewodniczący! Po powrocie z Gazy, gdzie widziałem masakrę – głównie cywilów – odczuwam pilną potrzebę wyrażenia mojej pełnej solidarności z ludnością palestyńską. Przez siedemnaście dni Palestyńczycy byli skonfrontowani z ogromną izraelską machiną wojenną, która rażąco narusza prawo międzynarodowe. Wyrażam również poparcie dla sił pokojowych w Izraelu wzywających do zakończenia tej wojny.

Po długiej blokadzie i oblężeniu, które zamieniły Gazę w największe otwarte więzienie na świecie, po karygodnej budowie muru wokół Zachodniego Brzegu, ciągłej ekspansji osiedli i faktycznym podziale ziem palestyńskich, siły okupacyjne przeszły do zaciekłej operacji wojskowej. W tym względzie ataki rakietowe na południowy Izrael – a podkreślam, że jestem przeciwny wszelkim atakom na cywilów którejkolwiek strony – posłużyły za pretekst. Przerwanie zawieszenia broni w kontekście walki o władzę w nadchodzących wyborach izraelskich jest zniewagą dla całego narodu.

Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję. Izrael nie jest organizacją, lecz państwem, które jest członkiem ONZ. Jako takie odpowiada przed wspólnotą międzynarodową i musi stosować tę rezolucję oraz wszystkie inne rezolucje przyjęte przez ONZ. Należy respektować prawo międzynarodowe. Nie można dłużej dopuszczać do bezkarności. Należy przeprowadzić pełne dochodzenie międzynarodowe.

Wspólnota międzynarodowa wzywa do natychmiastowego zawieszenia broni, natychmiastowego wycofania sił zbrojnych, dostępu do pomocy humanitarnej, zapewnienia swobodnego przemieszczania się ludności. Pozwólmy, aby UNWRA wypełniała swoją misję.

Unia Europejska podjęła działania, lecz jedynie na płaszczyźnie pomocy humanitarnej. Musi jednak wykazać się stanowczością na szczeblu politycznym. Trzeba wykorzystać klauzule w umowach o stowarzyszeniu. Trzeba przestać zacieśniać stosunki z Izraelem. Trzeba przestać eksportować broń do Izraela.

Obecny konflikt może zostać rozwiązany tylko na płaszczyźnie politycznej. Należy całkowicie odwołać się do prawa międzynarodowego, co oznacza zakończenie czterdziestodwuletniej okupacji Palestyny oraz ustanowienie suwerennego i realnego państwa palestyńskiego, co pozwoli zbudować pokojową przyszłość zarówno dla palestyńskich, jak i izraelskich dzieci. Aby chronić przyszłe pokolenia, musimy zakończyć wojnę już teraz.

 
  
MPphoto
 

  Patrick Louis (IND/DEM). – (FR) Panie przewodniczący! Wiele tysięcy lat temu Dawid zmierzył się z Goliatem, aby sprawdzić, czy ziemia została przeznaczona Moabitom, Filistynom czy Izraelitom.

Obecnie ten sam dramat rozgrywa się nadal na ziemi, która jest źródłem jednego z trzech filarów naszej cywilizacji. Dzisiaj zapewnienie bezpieczeństwa i uznania państwa izraelskiego jest zadaniem pilnym, słusznym, prawowitym i koniecznym. Można to zrobić tylko w jeden sposób. Należy zagwarantować narodziny prawdziwie suwerennego państwa palestyńskiego. Tutaj, tak samo jak gdzie indziej, wielokulturowość ma swoje granice. Jeżeli są dwa narody, muszą być dwa państwa.

Jeżeli pomoc Unii Europejskiej ma być faktycznie skuteczna, musi skupiać się na jednym celu. Jest nim zapewnienie rozwoju takiemu konstytucyjnemu państwu palestyńskiemu rozwoju, w którym państwo prawa chroni słabych i pomaga silnym. Sytuacja jest nadzwyczajna, gdyż na tej ziemi ekstremiści ze wszystkich stron są silni i są w błędzie, podczas gdy maluczcy są umiarkowani i stają się ofiarami.

Rozwiązanie pozwalające wykroczyć poza zasadę „oko za oko” nie jest ani moralne, ani wojskowe, lecz polityczne. Weźmy się zatem do pracy!

 
  
MPphoto
 

  Jim Allister (NI). - Panie przewodniczący! Brzydzę się terroryzmem. Odrzucam propagandę terroryzmu. Być może moją świadomość pogłębia fakt, że pochodzę z Irlandii Północnej. Dlatego też kiedy słyszę biadolenie Hamasu z powodu niezbędnego działania odwetowego w obliczu trwającego od lat zmasowanego gradu pocisków rakietowych spadających na niewinnych obywateli izraelskich, pozostaję niewzruszony, ponieważ wiem, że Hamas, podobnie jak IRA w moim kraju, jest mistrzem podwójnej sztuki terroryzmu i propagandy.

Sytuacja jest całkowicie jasna. Izrael akceptuje rozwiązanie dwupaństwowości. Hamas nie może znieść prawa Izraela do istnienia, zatem nie odstępuje od bezlitosnych i niekończących się ataków terrorystycznych na terytorium izraelskie. A kiedy po okazaniu wielkiej cierpliwości Izrael odwzajemnia atak, Hamas opłakuje ofiary. Przykro mi: to oni są złoczyńcami, a jeżeli chcą pokoju, odpowiedź leży w ich rękach. Przestańcie atakować Izrael!

 
  
MPphoto
 

  Rodi Kratsa-Tsagaropoulou (PPE-DE). - (EL) Panie przewodniczący! Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że sytuacja w Gazie jest tragiczna. To, co się tam dzieje graniczy z klęską humanitarną i wymaga natychmiastowych działań. Chciałabym pogratulować Komisji Europejskiej za wzmożenie wysiłków, prezydencji za jej inicjatywy i koordynowanie działań krajowych podejmowanych w tym obszarze i Egiptowi za ważną i delikatną rolę, którą odgrywa.

Teraz zachodzi pilna potrzeba zawieszenia broni i przerwania działań wojennych z obu stron, wytyczenia korytarzy z terytorium izraelskiego i egipskiego, żeby zaspokoić potrzeby humanitarne, i zapewnienia kontroli granicznej, żeby powstrzymać nielegalny przepływ broni i ludzi. Jak powiedziała pani komisarz, zapowiedzi planu rozejmu są zachęcające i mam nadzieję, że taki plan zostanie bezzwłocznie zaakceptowany i będzie respektowany w praktyce.

Jakie są zatem następne kroki? Zarówno pani komisarz, jak i urzędujący przewodniczący Rady powiedzieli już, że potrzebujemy wsparcia dla naszych celów, którymi są faktyczny pokój oraz utworzenie państwa palestyńskiego żyjącego w pokoju i respektującego Izrael. Nie są to nowe cele. Zapowiadaliśmy je i popieraliśmy bez rezultatu. Błędne koło przemocy trwa i ma negatywne skutki nie tylko dla ludności izraelskiej i palestyńskiej, lecz dla wszystkich mieszkańców regionu oraz dla bezpieczeństwa wspólnoty międzynarodowej.

Obecnie musimy zrobić bilans naszych działań, naszych wyborów politycznych i naszych praktyk, a także podjąć odważniejsze i bardziej zróżnicowane kroki. Musimy pilnie podjąć pogłębiony, uczciwy i samokrytyczny dialog z Izraelem na szczeblu dwustronnym w ramach naszych przyjaznych stosunków i partnerstwa. Musimy też określić błędy popełnione w działaniach na rzecz wzajemnego zaufania między tymi dwoma narodami. Musimy również wzmocnić tego rodzaju dialog ze wszystkimi Palestyńczykami, aby pomóc im zrozumieć znaczenie pokoju, spójności, życia ludzkiego i jedności wśród nich.

 
  
MPphoto
 

  Hannes Swoboda (PSE).(DE) Panie przewodniczący! Po tym, jak premier Topolánek przedstawił dziś kilka żartobliwych uwag, jako austriacki poseł do PE mogę powiedzieć, że cieszę się, iż zarówno Komisja, jak i czeska prezydencja Rady są reprezentowane przez Austriaków. Witam pana serdecznie! Panie przewodniczący Rady, oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest pan związany lojalnością wobec Republiki Czeskiej.

Panie i panowie! Kiedy na krótko przed jednostronnym wycofaniem się ze Strefy Gazy przez Izrael byłem w tym kraju jako członek delegacji, której przewodniczył pan poseł Schulz, ówczesny wicepremier mówił: „nie wtrącajcie się, to będzie dobrze działać”. Inni – na przykład były minister spraw zagranicznych Josip Elin – mówili: „to doprowadzi do chaosu”. I to on miał i nadal ma rację. Jednostronne wycofanie się bez negocjacji, bez partnera do negocjacji, nie ma sensu.

Nie był jednak również nazbyt rozsądny nasz sprzeciw wobec dialogu nawet z umiarkowanymi przedstawicielami Hamasu – którzy może nawet nie należą do Hamasu, a tylko zostali mianowani przez tę organizację do wspólnego rządu. Przyjmując takie stanowisko, pomogliśmy zniszczyć ten wspólny rząd. Wiem, że były tam osoby, które chciały prowadzić rozmowy, lecz nie pozwolono im. To również był błąd. Potrzebujemy dialogu!

Nie podoba mi się Hamas, po pierwsze dlatego, że to organizacja terrorystyczna, a po drugie z tego powodu, że reprezentuje fundamentalistyczny punkt widzenia, lecz nie chodzi tu o to, czy się kogoś lubi, czy nie. Chodzi o rozwiązania. Dlatego też musimy powrócić do dialogu i rozmów, o czym wspomniało już dzisiaj wielu posłów. Również ludność Gazy musi mieć szansę na dość przyzwoite życie. Dlaczego ludzie ci głosują na Hamas? Dlatego że postrzegają to jako jedyną szansę, ostatnią szansę na przeżycie. I to należy zmienić. Musimy zapewnić tym ludziom również gospodarcze podstawy do przeżycia; musimy znieść blokadę i zaprzestać ich izolacji. To jest jedyny realny wymóg.

Pan poseł Brok, do którego żywię bardzo duży szacunek, powiedział, że zasada proporcjonalności nie ma zastosowania. To nieprawda. Zasada proporcjonalności ma zastosowanie do prawa prywatnego i prawa międzynarodowego. Każdy kto ją narusza, narusza również prawo międzynarodowe, a tego ta Izba naprawdę nie może akceptować.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Chris Davies (ALDE). - Panie przewodniczący! Moja przyjaciółka, która wie, że byłem w Gazie trzy dni temu, postanowiła mnie sprowokować. „Widziałeś kiedyś zdjęcia pięcioletnich żydowskich dzieci, jak stoją z rękami podniesionymi do góry naprzeciwko wycelowanych w nie karabinów nazistów?” – napisała. „Rozdzierają serce”. Jej słowa uświadamiają, dlaczego traktujemy Izrael z taką pobłażliwością, z jaką nie traktowalibyśmy żadnego innego państwa.

Słowa te nie wyjaśniają natomiast, dlaczego naród, który tyle wycierpiał w XX wieku, zadaje teraz tyle cierpienia innemu narodowi. Izrael zamienił Gazę w piekło: ziemia drży od eksplozji, nawet w czasie zawieszenia broni; na ulicach są wózki ciągnięte przez osły, a na niebie samoloty F16, maszyny do zabijania z XXI wieku po prostu zrzucają bomby; zginęło już 300 dzieci, kolejne setki rozerwane na strzępy.

To nie jest proporcjonalna reakcja cywilizowanej władzy. To jest zło. Tak, to jest zło. Tak, Hamas musi przerwać atak rakietowy. Sam do tej pory mówiłem to przedstawicielom Hamasu w Gazie, lecz nie słuchajmy dłużej świętoszkowatych wypowiedzi izraelskich oficjeli o potrzebie zwalczania terroryzmu, ponieważ bombardowani Palestyńczycy mogliby nazwać terrorystami Olmerta, Livni i Baraka.

Ponosimy pewną odpowiedzialność za działania Izraela. Przy żadnej okazji w przeszłości, przy żadnej okazji, którą bym pamiętał, Unia Europejska nie poparła żadnymi działaniami swojego krytycznego stanowiska wobec traktowania Palestyńczyków przez Izraelczyków. Dajemy Izraelowi zielone światło do działania wedle własnego uznania. Pogłębiliśmy tylko nasze niedociągnięcie, ignorując lekcje historii. Nie można zaprowadzić pokoju bez rozmów z wrogami, tymczasem odmawiamy podjęcia rozmów z wyłonionymi w wyborach przedstawicielami narodu palestyńskiego.

Obecnie kończymy negocjacje z Izraelem na temat porozumienia o zacieśnionej współpracy. Nie zamierzamy potępić Izraela. Chcemy go nagrodzić. Ci, którzy chcą pokoju na Bliskim Wschodzie, ci którzy chcą sprawiedliwości dla obu stron muszą uznać, że czas ponownie przemyśleć te kwestie.

 
  
MPphoto
 

  Seán Ó Neachtain (UEN). – (GA) Panie przewodniczący! Wojna w Gazie jest przerażająca i skandaliczna. Wszyscy wiedzą, że rozwiązanie zbrojne nie daje rezultatów na Bliskim Wschodzie. Rozwiązanie polityczne jest jedyną drogą do przywrócenia pokoju i pojednania na tym obszarze. W tym celu należy natychmiast położyć kres przemocy.

Popieram utworzenie niezależnego, trwałego państwa palestyńskiego, lecz należy wprowadzić względnie dobrą gospodarkę i odpowiedni plan polityczny. My zaś powinniśmy dopilnować, aby te dwa państwa istniały w regionie z wzajemnym poszanowaniem.

Izrael ma prawo bronić się, lecz jego działania zaszły za daleko. Tego rodzaju ataki są niemoralne, a wspólnota międzynarodowa nie może ich akceptować.

Należy bezzwłocznie rozpocząć proces pokojowy na Bliskim Wschodzie. Mam nadzieję, że niedawno wybrany prezydent Ameryki, Barack Obama, będzie nad tym pracował. Życzę mu sukcesów w tym ważnym zadaniu i sprostania temu wyzwaniu.

 
  
MPphoto
 

  David Hammerstein (Verts/ALE).(ES) Panie przewodniczący! Ja również byłem w Gazie kilka dni temu. Było to bardzo dojmujące doświadczenie. Pojechałem również do Egiptu. Uważam, że właśnie kończy się pewna epoka -- epoka Busha -- a ostatnie gorączkowe działania prezydenta Busha okazały się szczególnie krwawe i bolesne.

Znajdujemy się w punkcie zwrotnym, w którym możemy przyjąć inną politykę wobec Bliskiego Wschodu. Chciałbym, aby Unia Europejska odgrywała w niej wiodącą rolę. Barack Obama również podziela ten punkt widzenia, mówiąc, że będzie rozmawiał z Iranem. Tak, Barack Obama będzie rozmawiał z Iranem, a my musimy rozmawiać z każdym na Bliskim Wschodzie, w tym również z Hamasem.

Nowa polityka na Bliskim Wschodzie musi być polityką współpracy, a co najmniej musi opierać się na naszych wartościach i prawie międzynarodowym. Setki dzieci, które widziałem w Gazie, które lgnęły do nas i patrzyły na nas z pełną nadzieją, zasługują na odpowiedź, podobnie jak dzieci w Izraelu.

Wymaga to konkretnych działań; wymaga działań w terenie, aby dać nadzieję umiarkowanym. Najbardziej godne ubolewania jest to, że premier Fayad, prezydent Abbas, prezydent Mubarak i król Abdullah są obecnie oskarżani o zdradę w świecie arabskim. Kiedy zatrzymałem taksówkę na pustyni synajskiej, żeby napić się kawy, na ogromnych ekranach widzieliśmy tylko Khaleda Meshaala.

Oto rezultat, uboczny skutek wspomnianego ataku na Gazę. To nie sprowadzi pokoju dla Izraela ani bezpieczeństwa, którego pragniemy, a w jeszcze mniejszym stopniu przyniesie nam cokolwiek dobrego. Jeżeli nie zakończymy tego konfliktu, sprowadzi on nienawiść na ulice Europy.

 
  
MPphoto
 

  Miguel Portas (GUE/NGL).(PT) Tysiąc to liczba dnia, tysiąc zabitych, aby dać ponurą nauczkę. Proszę wybaczyć mi szczerość: ile jeszcze ofiar będzie kosztował wybór Cipi Liwni i Ehuda Baraka w lutowych wyborach?

Zebraliśmy się tu dzisiaj, aby żądać przerwania ognia i zakończenia rzezi cywilów. Jednakże w rezolucji podniesiono również kwestie naszej odpowiedzialności. Przypomniano w niej, że Rada postanowiła zacieśnić stosunki dyplomatyczne z Izraelem wbrew opinii tego Parlamentu. To był oczekiwany współudział. Dzisiaj słyszę: „Należy rozmawiać z Hamasem”. Oszczędzilibyśmy lata, jeżeli respektowalibyśmy wybory w Palestynie.

Rola Europy nie polega na wspieraniu polityki i destrukcji narzuconej przez silniejszą stronę. Polega ona na słuchaniu okrzyków, które dobiegają z ulic i placów naszych miast.

Żądamy natychmiastowego przerwania ognia, lecz musimy zdawać sobie sprawę, że pokój zależy od zakończenia okupacji. To słowo wyszło z użycia, lecz musi zostać usunięte z listy zakazanych słów, na której zostało umieszczone przez zwolenników polityki siły .

 
  
MPphoto
 

  Kathy Sinnott (IND/DEM). - Panie przewodniczący! To co dzieje się w Gazie, rozdziera serce. Fakt, że zniszczeń wciąż dokonuje naród uznawany za zachodni, jest niezrozumiały. W stu procentach zgadzam się, że Izraelczycy mają prawo do życia bez groźby ataków rakietowych. Niemniej jednak, tego, co zrobiono w Gazie, nie można nazwać sprawiedliwością: to jatka. Nie ma dla tego wymówki; nie ma możliwego uzasadnienia.

Najbardziej haniebne dla nas w UE jest to, że dokonał tego jeden z naszych uprzywilejowanych partnerów handlowych. W 2007 r. wartość wymiany handlowej między UE a Izraelem wyniosła 25,7 miliardów euro. Mając na uwadze nasz wkład finansowy w gospodarkę izraelską, ponosimy poważną odpowiedzialność wtedy, gdy pieniądze te przyczyniają się do śmierci cywilów lub dzieci. Jeżeli zaniechamy działania, krew mieszkańców Gazy zbruka również nasze ręce.

Wzywam ten Parlament i wszystkie organy UE do bezzwłocznego nałożenia sankcji handlowych na Izrael i do utrzymania ich do czasu uzgodnienia sensownego zawieszenia broni. Jeżeli nie zrobimy wszystkiego co możliwe, aby zatrzymać tę masakrę, staniemy się jej współsprawcami.

 
  
MPphoto
 

  Tokia Saïfi (PPE-DE). – (FR) Panie przewodniczący! Raz jeszcze do głosu na Bliskim Wschodzie doszła broń. Raz jeszcze głównymi ofiarami są kobiety i dzieci, spośród których tysiące zostały ranne, a setki zabite. Raz jeszcze u drzwi Europy historia powtarza się z całą swoją okropnością. Widzimy jednak, że pomimo swoich inicjatyw, Europa nie okazała się skuteczna w tym poważnym konflikcie, chociaż toczy się on w strefie jej bezpośrednich wpływów. Jest to niezrozumiałe dla zdecydowanej większości opinii publicznej, która w coraz większym stopniu odrzuca taką niemoc.

Pani komisarz! Aby zaprowadzić pokój, musimy przejąć przywództwo w sposób zdecydowany, wykorzystując nasz autorytet. Unia dla Śródziemnomorza, podobnie jak Euro-śródziemnomorskie Zgromadzenie Parlamentarne, musi odgrywać wiodącą rolę w regionie Morza Śródziemnego. W tym względzie Parlament Europejski musi popierać francusko-egipski plan pokojowy na rzecz bezzwłocznego zawieszenia broni, zabezpieczenia granic między Izraelem a Strefą Gazy, ponownego otwarcia przejść granicznych, a przede wszystkim zniesienia blokady Gazy.

Musimy również wezwać do natychmiastowego stosowania rezolucji UE. Po zakończeniu tego pierwszego etapu musimy pójść dalej i zaproponować użycie sił zbrojnych, lecz nie sił międzynarodowych, a euro-śródziemnomorskich. Ten gest będzie podwaliną potwierdzonej politycznej woli osiągnięcia „pokoju europejskiego”, od dawna oczekiwanego przez wszystkie narody regionu Morza Śródziemnego.

Chciałabym dzisiaj zwrócić również państwa uwagę na nową sytuację. Wraz z konfliktem na Bliskim Wschodzie wkraczamy powoli na bardzo niebezpieczny obszar, którym jest konfrontacja między cywilizacjami. W istocie, od początku konfliktu izraelsko-palestyńskiego, zawsze mieliśmy do czynienia z falą niezadowolenia arabskiej opinii publicznej. Dzisiaj jest to islamska opinia publiczna, która znacznie wykracza poza granice państw arabskich. Wskazuje to na radykalną zmianę charakteru konfliktu. Na Europie spoczywa historyczna odpowiedzialność za pilne wzmocnienie dialogu między cywilizacjami.

 
  
MPphoto
 

  Véronique De Keyser (PSE). – (FR) Panie przewodniczący! Tak często zabierałam głos przed tym zgromadzeniem, aby wzywać do wykorzystania każdej okazji do zaprowadzenia pokoju, do podjęcia pomimo wszystko dialogu z Hamasem, ponieważ wygrał wybory, że nie chcę wracać już do tych tematów.

Przytłacza mnie smutek i złość, a ponieważ nie chcę dzisiaj dać ponieść się emocjom w obliczu tej masakry, w obliczu propagandy wojennej, którą słyszę wokół, w obliczu zmieszania, a także w obliczu fali nienawiści i antysemityzmu, która zaczyna wylewać się na nasze ulice, powiem dzisiaj tylko kilka słów. Europa musi powrócić do kwestii zasadniczych. Dla mnie to oczywiste, lecz niekiedy warto o tym przypomnieć.

Po pierwsze życie Palestyńczyka ma taką samą wartość co życie Izraelczyka, i to nie tylko życie, lecz również przyszłość i wolność. Po drugie należy respektować prawo międzynarodowe, a prawo międzynarodowe oznacza bezzwłoczne zawieszenie broni, a także wszystkie rezolucje ONZ, konwencje genewskie. Tymczasem region ten stał się obecnie regionem bezprawia, gdzie wszystko jest wydaje się być dozwolone, a mieszkańcy są traktowani jak zakładnicy. Po trzecie należy wymierzyć sprawiedliwość za wszystkie zbrodnie, bez względu na to, przez kogo i gdzie zostały popełnione. Nigdy nie będzie bezpieczeństwa bez pokoju ani pokoju bez sprawiedliwości. Istnieje przecież wymiar sprawiedliwości okresu przejściowego, który służy właśnie temu celowi, w przeciwnym razie nienawiść nadal będzie się rozprzestrzeniać. W ostatnich dniach zgromadziliśmy potencjał nienawiści, który będzie bardziej niebezpieczny niż bomby. Europa musi narzucić stosowanie warunków określonych w umowach o partnerstwie, w tym ust. 2 układów o stowarzyszeniu dotyczącego poszanowania praw człowieka. To obowiązek traktatowy, z którego nie może być zwolniona. Wreszcie, Izrael nie jest wyjątkiem. Spoczywa na nim odpowiedzialność państwowa i nie może być stawiany na równi z Hamasem, zaś prawa międzynarodowego nie można pozostawić za sobą, jak więzienia, z którego wychodzi się na przepustkę.

W niedzielę pozostawiliśmy w Gazie ludzi schwytanych w pułapkę, uwięzionych w getcie, pod bombami, a także setki tysięcy dzieci, których przyszłość leży dzisiaj w naszych rękach. Wyjechaliśmy z Gazy tylko dlatego, że jesteśmy Europejczykami. Palestyńczycy opuszczają Rafah tylko w ambulansach, ponieważ nie żyją lub są ranni.

Europa nie będzie już Europą, a żaden obywatel nie uzna się za Europejczyka, jeżeli zapomnimy o tych zasadniczych sprawach.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Frédérique Ries (ALDE). – (FR) Panie przewodniczący! Pani komisarz! Chciałabym zacząć od powtórzenia słów pana posła Cohn-Bendita. Odczuwamy dzisiaj rozpacz; ta wojna jest tragedią. Obrazy cierpienia i zabitych, które od trzech tygodni stale pojawiają się na naszych ekranach, są nie do zniesienia; spieszę dodać, że podobnie jak wszystkie obrazy wojny, wszystkie konflikty, również te, o których mówi się zdecydowanie mniej albo nawet nie mówi się wcale, na przykład w Kongu, Darfurze, Zimbabwe, a wcześniej w Czeczenii, gdzie okropności wojny miały miejsce przy całkowitym milczeniu mediów i, chcę to podkreślić, polityków.

Przy wielu okazjach podkreślałam już zresztą w tej Izbie, że oburzenie moich kolegów zależy od okoliczności. Jednakże, jak często przypominała również pani poseł Morgantini, rachunki nie mają zastosowania wobec zmarłych, nie ma hierarchii w przypadku cierpienia, każdy zabity – mężczyzna, kobieta, dziecko – po jednej lub po drugiej stronie jest jedną ofiarą za dużo.

Co zatem należy zrobić, aby nasza dzisiejsza debata nie była, jak to często ma miejsce, niezbyt potrzebną i jałową konfrontacją? Dalsze obrzucanie się inwektywami w kwestii historycznej odpowiedzialności jednej i drugiej strony wydaje mi się właśnie jałowe.

Zabrałam głos w tej debacie późno, kiedy argumenty zostały już przedstawione. Niewątpliwie można zastanawiać się nad skalą kryzysu izraelskiego i nad kontratakiem izraelskim, , lecz w żadnym razie nad jego prawem do bezpieczeństwa. Który z naszych zachodnich rządów zgodziłby się, aby tysiące pocisków spadły na jego obywateli, i nie zareagował na to? To pytanie nie wymaga odpowiedzi.

Oprócz wezwania do koniecznego, wynegocjowanego zawieszenia broni, oczywiście do gwarancji dostarczenia pomocy humanitarnej oraz zakończenia zaopatrywania w broń przez tunele, rzeczywisty problem wiąże się dziś w sposób konieczny z przyszłością. Podstawowe warunki pokoju są dobrze znane: zostały określone w Tabie, w Camp David i w Annapolis. Pani komisarz Ferrero-Waldner wspomniała o tym. Najważniejsze elementy, choć oczywiście nie wszystkie, zostały już ustalone, a to oznacza poświęcenia z obu stron. A kiedy mówię o poświęceniach, zgadzam się z panem posłem Schulzem, którego teraz nie ma tutaj. Nie chodzi o to, czy będziemy rozmawiać z Hamasem, ale jak będziemy rozmawiać, na jakich warunkach?

Większość moich kolegów mówiła o 50 sekund za długo, więc proszę pozwolić mi skończyć, panie przewodniczący.

Należy przyjąć odpowiedź, której udzielił Jasser Arafat, w maju 1989 r., kiedy uznał swoją śmiercionośną i destrukcyjną dla wolności kartę za nieważną. Tamte słowa stały się zresztą częścią słownictwa palestyńskiego. Pojednanie wewnątrzpalestyńskie, przede wszystkim, ma taką cenę, a nasza rola, jako Unii Europejskiej, polega na tym, aby skłonić przywódców palestyńskich i izraelskich, lecz również ich sąsiadów – Egipt i Jordanię – do partnerskiego uczestnictwa w trwałym porozumieniu pokojowym.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Feleknas Uca (GUE/NGL).(DE) Panie przewodniczący! W niedzielę, 11 stycznia, byliśmy w mieście granicznym Rafah, w Strefie Gazy, które jest całkowicie zablokowane. Oznacza to, że ludność cywilna nie ma szans, aby uciec przed codziennym bombardowaniem przez armię izraelską. Jeżeli ktoś nie zobaczy tego na własne oczy, nie może wyobrazić sobie, jak bardzo ludność Gazy cierpi i jak bardzo pilne jest pokojowe i definitywne rozwiązanie konfliktu. Wszyscy byliśmy osobiście i do głębi poruszeni ogromem cierpienia ludności palestyńskiej, a także zniszczeniami.

Dlatego też chcę jeszcze raz dobitnie powiedzieć, że bombardowanie izraelskie musi się natychmiast skończyć, tak samo jak ataki rakietowe Hamasu na Izrael. Należy również powstrzymać przemyt broni do Strefy Gazy z Egiptu. Ponadto należy natychmiast otworzyć granice, aby na te obszary mogła dotrzeć pomoc dla ludności cywilnej, która została już przygotowana. Widzieliśmy również lekarzy czekających na granicy, gotowych udać się na ten obszar, a którzy nie mogą tego zrobić ponieważ granica została zamknięta. Chciałabym zatem jeszcze raz zaapelować o otwarcie granic, aby można było świadczyć pomoc.

 
  
MPphoto
 

  Vladimír Železný (IND/DEM). – (CS) Panie przewodniczący! Któż nie doznałby udręki, widząc dzieci zabite pociskiem? To okropne uczucie, które jednak nie upoważnia do hipokryzji. Które kraje europejskie okazałyby tak dużą powściągliwość jak Izrael i przez lata wystawiałyby się na atak ponad 7 000 pocisków zagrażających w każdym momencie życiu ponad miliona cywilów?

Mieszkańcy Gazy nie są tylko niewinnymi ofiarami. Entuzjastycznie, świadomie, dobrowolnie i demokratycznie wybrali przecież Hamas i jego statut. A kiedy mówili o wyzwoleniu, nie myśleli o wyzwoleniu Gazy, która jest już wolna, lecz o wyzwoleniu Tel Awiwu i Hajfy od Żydów, o zniszczeniu państwa Izrael. Każdy, kto wybiera kryminalistów, musi logicznie dzielić ich los. Zwłaszcza gdy ci kryminaliści chowają się za kobietami i dziećmi, tak jak chowali się zakładnikami, kiedy wystrzeliwali pociski ze szkół i przekształcali meczety w ogromne magazyny broni. Pamiętam bombardowanie Drezna w 1944 r., kiedy brytyjskie samoloty zrównały miasto z ziemią i zabiły 92 000 cywilów, głównie kobiety i dzieci. Nie było pełnej hipokryzji urazy. Niemcy dobrowolnie wybrali Hitlera i podzielili jego los. Mieszkańcy Gazy również wiedzieli, kogo wybierali i dlaczego tak zrobili.

Tym samym znaczna część funduszy płynących z UE do Gazy trafiła w ręce Hamasu. Być może po to, aby mieszkańcy Gazy, z pełnymi brzuchami i dobrze zaopatrzeni przez UE mogli skupić całą swoją uwagę na drążeniu tuneli do przemycania coraz bardziej śmiercionośnej broni, aby wykorzystać ją przeciwko izraelskim cywilom. Rzeczywiście proporcjonalne!

 
  
MPphoto
 

  Gunnar Hökmark (PPE-DE). - (SV) Panie przewodniczący! Dzisiejszą debatę charakteryzują dwie ważne rzeczy. Po pierwsze zdecydowana większość tego Parlamentu chce doprowadzić do szybkiego zawieszenia broni. Po drugie występuje powszechne poparcie dla wymogu, aby wszystkie zaangażowane strony zaakceptowały prawo państwa Izrael do istnienia i pokoju na jego granicach. To jest ważny punkt wyjścia dla Unii Europejskiej. Jest ważny, ponieważ to, czego świadkami jesteśmy w Gazie, jest tragedią. Każde utracone życie jest tragedią, bez względu na to, po której stronie ta tragedia się rozgrywa. Nie myślmy, że ta tragedia byłaby mniejsza, gdyby tym, którzy świadomie zabijają cywilów, udało się sięgnąć pociskami rakietowymi do jeszcze dalej zamieszkałej ludności cywilnej .

Możemy mówić o tragedii również dlatego, że sytuacja ta tworzy przeszkody w powstaniu państwa palestyńskiego, a zatem we wprowadzeniu pokojowego rozwiązania. Jest to również tragedia dla wspólnoty międzynarodowej, ponieważ wszystko to nie stało się w ciągu jednej nocy, lecz narastało poprzez remilitaryzację, przemyt broni i ostrzał rakietowy przez długi okres.

Musimy koniecznie dostrzec, że tragedia ta nie wynika z konfliktu między Żydami a Palestyńczykami. Wyrażam zdecydowany sprzeciw wobec każdego, kto stara się demonizować któryś naród. Kiedy pan Davies próbował zrzucić winę na naród, usłyszałem ton, którego – jak myślę – nie powinniśmy słyszeć w tym Parlamencie. To nie jest konflikt między Palestyńczykami a Żydami, to nie jest konflikt między Izraelem a Autonomią Palestyńską. To konflikt między ekstremistami a umiarkowanymi siłami w regionie. Popierajmy umiarkowane siły, dając jasno do zrozumienia wszystkim, którzy sieją nienawiść i chcą unicestwić Państwo Izrael, że nie powiedzie im się ten zamiar. Jeżeli takie będzie przesłanie Europy, wesprzemy również umiarkowane siły i przygotujemy lepszy grunt dla pokoju.

 
  
MPphoto
 

  Marek Siwiec (PSE). - (PL) Panie przewodniczący! Chcę odnieść się do tych, którzy zaprezentowali na tej sali wyjątkowy ładunek obłudy i demagogii. Ta wojna jest kolejną wojną i każda z nich była podobna, a każda jest inna. Ten konflikt, który obserwujemy i o którym dzisiaj mówimy, jest konfliktem asymetrycznym.

Przez trzy lata ostrzeliwano Izrael z rakiet domowej roboty i żadne słowo potępienia z tej sali pod adresem tych, którzy strzelali, nie padło. A dzisiaj potępiamy Izrael. Potępiamy Izrael łatwo, bo jest członkiem ONZ. Jest co potępiać, są władze. Jest rząd, który można potępić i postawić na cenzurowanym. Po drugiej stronie jest jakaś organizacja terrorystyczna, właściwie nie wiadomo kto. Organizacja, która zarządza życiem niewinnych ludzi, za których plecami się chowa. Inny element asymetrii: liczymy dramatycznie zabitych Palestyńczyków, wykorzystywanych jako żywe tarcze, a nie konfrontujemy tego z zabitymi Izraelczykami i tysiącami tych, którzy są zastraszeni, bo nie da się kompensować jednej krwi drugą krwią. Ale najgorsza na tej sali jest asymetria słów i czynów. Nam się łatwo mówi, a bardzo trudno wywołuje skuteczne działania. Bez obecności międzynarodowej ten konflikt nigdy nie zostanie rozwiązany.

Na koniec chcę zwrócić się do tych, którzy protestują przeciwko nieproporcjonalnemu działaniu Izraela. Chcielibyście Państwo, żeby z terytorium Izraela terrorystyczna organizacja wystrzeliła 7 tys. rakiet w stronę Gazy? To byłaby proporcjonalność? Otóż to jest nieproporcjonalny konflikt, w którym stosowanie prawa jest nieskuteczne, i musimy się z tym po prostu oswoić, bo inaczej będziemy się kręcić wkoło i używać słów, które nie przystają do rzeczywistości. Pozycja sprzed telewizora i sprzed palącego się kominka nie jest odpowiednia do tego, aby mówić prawdę o tym konflikcie.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Panie i panowie! Naprawdę jestem zmuszony nalegać, aby trzymali się państwo przydzielonego czasu wystąpienia. Nigdy nie przerywałem mówcom, nawet jeżeli czas wystąpienia upłynął, lecz pan Schwarzenberg już poświęca nam więcej czasu niż oczekiwaliśmy. Z tego, co wiem, pan przewodniczący może zostać najpóźniej do 17.20. Bardzo proszę, aby pamiętali państwo, o jaki czas państwo prosili. Jako generał, pan poseł Morillon da dobry przykład.

 
  
MPphoto
 

  Philippe Morillon (ALDE). – (FR) Panie przewodniczący! Trwałe uspokojenie w Gazie będzie możliwe dopiero po rozmieszczeniu wysłaniu do Gazy międzynarodowych sił interwencyjnych kontrolowanych przez ONZ. Po raz pierwszy wydaje się, że Izrael przystaje na to rozwiązanie, którego wielokrotnie domagali się Palestyńczycy. Nie wiem, kiedy te siły będą w stanie interweniować. Nie nastąpi to przed osiągnięciem porozumienia między stronami konfliktu, a wszyscy pragniemy, aby nastąpiło ono jak najszybciej. Wiem jednak, że misja ta będzie wymagała od osób nią kierujących całkowitej bezstronności. Uważam, że Unia Europejska będzie zatem na najlepszej pozycji do działania. Panie przewodniczący Pöttering! Dlaczego nie zrobić tego w ramach Unii dla Śródziemnomorza?

Będzie to najlepsza platforma do podjęcia działania, ponieważ – słusznie lub niesłusznie – Amerykanie są uznawani za stronników Izraela, a państwa arabskie za sojuszników Palestyńczyków. Zwracam się do urzędującego przewodniczącego Rady. Czy nie uważa pan, że należałoby się do tego przygotować?

 
  
MPphoto
 

  Zbigniew Zaleski (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Długotrwały konflikt i okupacja wywołują złość, furię i rozczarowanie skutecznością legalnych władz, wywołując coś, co nazywamy „efektem Hamasu” będącym ważnym czynnikiem. Negowanie Izraela przez Arabów, islamistów i Hamas jest niedopuszczalne, tak samo, jak używanie dzieci jako żywych tarcz. Nie można również pozwolić, aby izraelskie dzieci żyły w ciągłym zagrożeniu.

Powstaje pytanie, czy w błędnym kole agresji obecne władze izraelskie są w stanie wyciągnąć wnioski z sześcioletniej historii na tym obszarze i w sposób zdecydowany zastosować strategię dwupaństwowości. Wiem, że obawiają się zagrożeń ze strony agresywnego i nieprzewidywalnego sąsiada ostrzeliwującego ich rakietami, lecz w tej kwestii wspólnota międzynarodowa wraz z Unią Europejską mogłyby przyjść z pomocą.

Czy to ryzykowne rozwiązanie wydaje się dzisiaj Izraelowi akceptowalne? Czy istnieje jednak jakieś inne rozwiązanie? Jeżeli tak, proszę mi powiedzieć. Oczekiwanie, że Hamas przestanie istnieć w sposób naturalny lub wypędzony bombardowaniami, wydaje się być naiwne, tym więcej odwagi potrzebuje Izrael. Zachodnie mocarstwa nie utworzyły dwóch państw w 1948 r., lecz powinny to zrobić teraz. Główna odpowiedzialność nie znika. Wykażmy się większą odwagą w tej strategii.

 
  
MPphoto
 

  Jelko Kacin (ALDE). - (SL) Państwo izraelskie wydało izraelskiej armii rozkaz zniszczenia Hamasu w Gazie. Tymczasem izraelska armia niszczy Hamas, zabijając Palestyńczyków w Gazie. Jedna trzecia wszystkich zabitych to dzieci, a połowa wszystkich zabitych to kobiety i dzieci – lecz to nie są członkowie Hamasu.

Skala wojskowej przemocy jest ogromna i nieproporcjonalna. Jak można doprowadzić do zawieszenia broni, skoro żadna strona nie uznaje prawowitości drugiej? Wroga należy postrzegać nie jako cel ataku i zniszczenia, ale jako podmiot, partnera, z którym możliwe jest zawieszenie broni i który będzie odpowiedzialny za zachowanie pokoju w przyszłości. Izrael musi uznać Hamas i rozpocząć z nim dialog. I przeciwnie – Hamas musi uznać Izrael. Nie ma innej drogi. Każdy rodzaj pokoju jest lepszy niż krwawy konflikt.

Przemoc wojskowa musi natychmiast ustąpić rozwiązaniu politycznemu. Izraelski premier Ehud Olmert wciąż stara się jednak odbudować swoją zszarganą reputację, nie wyrażając zgody na zawieszenie broni.

 
  
MPphoto
 

  Jana Hybášková (PPE-DE). – (CS) Panie przewodniczący! Pani komisarz! Pragnę pogratulować pani wyników wspólnych negocjacji, negocjacji trojki w Izraelu. W odróżnieniu od prasy, wiemy, że to była państwa misja, która doprowadziła stronę izraelską do debaty na temat otwarcia korytarzy pomocy humanitarnej i codziennego przerwania ognia. Uważam, że po raz pierwszy Izraelczycy zaakceptowali Europę jako głównego partnera, a czeską prezydencję jako ważnego przedstawiciela.

Pomimo ogromnej presji z lewej strony Parlament osiągnął wczoraj porozumienie w sprawie dość wyjątkowej rezolucji. Nawet w tak skrajnych okolicznościach jest to wyważona rezolucja, rezolucja, którą może poprzeć prawica, rezolucja, która nie jest po prostu pamfletem lub politycznym zwycięstwem lewicy. Uniknęliśmy postawienia znaku równości, choćby nawet hipotetycznego, między istniejącym państwem a ruchem terrorystycznym. Uznanie istnienia państwa Izrael, odrzucenie przemocy i przyłączenie się Hamasu do porozumień OWP są nadal kluczowymi celami, podobnie jak wymóg doprowadzenia do trwałego zawieszenia broni najszybciej, jak to możliwe.

Do tej pory nie zapewniliśmy wartości dodanej. Trzej wiodący przedstawiciele izraelscy – Barak, Livni i Olmert – kłócą się obecnie co do warunków i gwarancji, na podstawie których skłonni są wprowadzić zawieszenie broni. Kluczową rolę odgrywa bezsprzecznie Egipt, a polega ona na zagwarantowaniu kontroli tuneli i przemytu, która byłaby akceptowalna dla strony egipskiej. Co Rada robi obecnie? W jaki sposób prowadzi negocjacje ze stroną egipską w sprawie technicznej misji, monitorowania międzynarodowego, nadzoru technicznego i wysłania Misji Unii Europejskiej do spraw Szkolenia i Kontroli na przejściu granicznym w Rafah? Czego mogą domagać się posłowie do PE podczas dzisiejszego spotkania z egipskim ambasadorem i odwrotnie, jaki może być nasz wkład w negocjacje z Egiptem?

 
  
MPphoto
 

  Libor Rouček (PSE). – (CS) Panie i panowie! Chciałbym wezwać Radę i Komisję do zwiększenia nacisków na obie strony konfliktu, aby zakończyć obecną przemoc. Mamy rezolucję 1860 Rady Bezpieczeństwa i musimy stosować jej postanowienia. Należy przyjąć gwarancje zapewniające długotrwałe zawieszenie broni i umożliwiające otwarcie korytarza z pomocą humanitarną. Wielokrotnie powtarzano tutaj, że nie istnieje wojskowe rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Droga do trwałego pokoju wiedzie wyłącznie przez polityczne negocjacje. W tej kwestii Unia Europejska musi, we współpracy z nową administracją Stanów Zjednoczonych i Ligą Arabską, odgrywać znacznie ważniejszą rolę polityczną, niż to miało miejsce dotychczas. Należy położyć kres długotrwałemu konfliktowi za pomocą porozumienia politycznego opierającego się na rozwiązaniu dwupaństwowości, dzięki któremu Izraelczycy i Palestyńczycy będą mogli żyć wspólnie w pokoju, w obrębie bezpiecznych i uznawanych międzynarodowo granic, dążąc do budowania pokojowego systemu bezpieczeństwa regionalnego na całym Bliskim Wschodzie.

 
  
MPphoto
 

  Ioannis Kasoulides (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Wciąż debatujemy nad kolejną tragedią humanitarną w naszym sąsiedztwie – blisko mojego kraju – spowodowaną przez dwóch z naszych partnerów w regionie śródziemnomorskim. Niestety Palestyńczycy jeszcze nie uznali faktu, że samobójcze bomby lub rakiety Kassam nigdy nie doprowadzą do wyzwolenia ich ziemi spod okupacji. Izrael nie jest świadom, że taka szeroko zakrojona reakcja militarna stanowi zachętę dla nowych potencjalnych zamachowców-samobójców i ściąga nowe rakiety Kassam przy pierwszej możliwej okazji.

A co w przypadku niewinnych cywilów, którzy nie biorą udziału w walce, co z kobietami i dziećmi? Nikt się nimi nie przejmuje. Nikt nie przejmuje się dziećmi, setkami zabitych, okaleczonych, poparzonych i doświadczających traumatycznych przeżyć dzieci z Izraela i z Palestyny. My, z komfortowej pozycji przed telewizorami, czujemy mdłości oglądając ich. A co powiedzieć o tych, którzy żyją na tym terenie?

Co możemy zrobić? Przyłączenie się do klasycznej gry oskarżeń nie pomaga cywilom. Apele i rezolucje nie pomagają cywilom. Jak możemy przejść od słów do czynów? Nadszedł już czas na negocjacje z zainteresowanymi stronami o utworzeniu sił międzynarodowych – jak proponowali inni koledzy – i wysłaniu ich do Gazy ze znacznym udziałem sił policyjnych z krajów arabskich, aby szkolić i wspierać palestyńskie służby policyjne w ramach szerokiego mandatu ONZ, w celu narzucenia prawa i porządku, a także sił europejskich w celu doprowadzenia do zakończenia ostrzału rakietowego i przemytu broni oraz pełnego otwarcia przejść granicznych. Nie możemy dłużej zostawiać losu cywilów w rękach walczących stron..

 
  
MPphoto
 

  Giulietto Chiesa (PSE). - (IT) Panie przewodniczący! Panie i panowie! Wielki włoski antyfaszystowski działacz Piero Gobetti powiedział, że kiedy cała prawda leży tylko po jednej stronie, przyjmowanie salomonowego rozwiązania jest całkowicie tendencyjne. Tak wygląda obecnie sytuacja w Gazie. Mam nadzieję, że Parlament będzie w stanie wypowiedzieć właściwe słowa, aby powstrzymać Izrael. Jeżeli tego nie zrobi, historia, Palestyńczycy, europejska opinia publiczna i arabska opinia publiczna osądzą taką postawę jako haniebną.

Izrael bombarduje i dziesiątkuje getto. Synowie tych, którzy byli eksterminowani, stali się eksterminującymi. Nie ma dla tego usprawiedliwienia, a argument, że Izrael ma prawo do własnego bezpieczeństwa, jest niewystarczający. Każdy, jeżeli chce, może zobaczyć, że nikt nie jest dzisiaj w stanie zagrozić bezpieczeństwu lub istnieniu Izraela. Wynika to jasno z braku równowagi między siłami w polu, wynika jasno z liczby zabitych i rannych, wynika jasno ze wsparcia, którego kraje zachodnie nie szczędzą Izraelowi. Jedynym celem tej masakry jest uniemożliwienie powstania państwa palestyńskiego. W ten sposób pokój jest uśmiercany, dlatego też musimy powstrzymać Izrael.

 
  
MPphoto
 

  Stefano Zappalà (PPE-DE).(IT) Panie przewodniczący! Panie i panowie! Chciałbym podziękować urzędującemu przewodniczącemu Rady i czeskiemu ministrowi spraw zagranicznych, za to, że wciąż z nami są; nie jesteśmy przyzwyczajeni do tak silnej reprezentacji w tej Izbie, jaką pokazała dzisiaj czeska prezydencja.

Uważam, że pani posłanka Muscardini ma rację; radzę tym, którzy nie wiedzą, jak się rzeczy mają w regionie, i tym, którzy być w stanie wyrażać precyzyjne opinie, aby pojechali i zobaczyli, co się dzieje w terenie, albo jako turyści, albo w innym charakterze. Niektórzy z nas byli w Palestynie w różnych okolicznościach, jako obserwatorzy wyborów Abu Mazena lub innych wyborów. Uważam, że jedynie osobiste zapoznanie się z sytuacją może dać odpowiednie pojęcie o tym, co tam się dzieje.

Uważam, że w całej tej sytuacji, która nie pojawiła się dzisiaj, lecz trwa od dziesiątków lat, jedynym przegranym jest zachodni świat, ponieważ nigdy zmierzyliśmy się poważnie z tym problemem i nigdy nie staraliśmy się go rozwiązać; wciąż postrzegamy go jako problem między dwoma przeciwnikami.

Byłem w Palestynie wielokrotnie, również w Izraelu byłem wiele razy, zatem znam sytuację, nie doskonale, ale dostatecznie dobrze. Uważam zatem, że w rzeczywistości są w nią zaangażowane nie dwie strony, lecz trzy. W tym szczególnym przypadku problem dotyczy terrorystów i państwa Izrael, zaś ludność palestyńska to ofiary stojące pośrodku. Hamas nie reprezentuje ludności palestyńskiej; być może reprezentuje jej część, lecz z pewnością nie reprezentuje wszystkich Palestyńczyków.

Mam film i sądzę, że wielu posłów również go ma. Film pokazuje wszystkie ofiary izraelskie, włącznie z dziećmi i osobami starszymi w różnymi wieku, ofiary wszystkich rakiet, które zostały wystrzelone i wciąż są wystrzeliwane przez Hamas. To nie przypadek, że jest duża różnica między Strefą Gazy a Zachodnim Brzegiem.

Kieruję tę uwagę do urzędującego przewodniczącego Rady i do naszej znakomitej pani komisarz, którzy reprezentują Europe. Uważam, że musimy rozwiązać sytuację należycie. W mojej opinii najważniejszą rzeczą jest dziś wzmocnienie pozycji Abu Mazena. To najsłabsza postać ze wszystkich w obecnej sytuacji, a wraz z nim Palestyńczycy, którzy w ogóle się nie liczą w tej sprawie. Myślę, że prawdziwymi przegranymi jesteśmy my wszyscy.

 
  
MPphoto
 

  Maria-Eleni Koppa (PSE). - (EL) Panie przewodniczący! Opinia publiczna w całej Europie domaga się od Unii jednej rzeczy: zakończenia rzezi Palestyńczyków. Musimy potępić ślepą przemoc bez względu na jej pochodzenie, lecz musimy być spójni, uznając, że reakcją Izraela jest państwowy terroryzm na masową skalę. Asymetryczny odwet, jawne lekceważenie wszelkich koncepcji prawa międzynarodowego i humanitarnego przez Izrael nie mogą być tolerowane.

To niedopuszczalne, aby bomby z białym fosforem były używane przeciwko cywilom. To nieludzkie, aby celować w kobiety i dzieci. Jeżeli dzieję się to w Afryce lub w innej części świata, nasza reakcja byłaby natychmiastowa, a rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ byłaby wiążąca. Jednakże w przypadku Izraela ograniczamy się do oświadczeń i bezowocnych dyskusji.

Uważam, że należy wykorzystać każde narzędzie polityczne, w tym umowę o stowarzyszeniu, aby przekonać Izrael do zakończenia nielegalnej przemocy wobec ludności palestyńskiej i zniesienia zakazu dostępu pomocy humanitarnej.

Nie możemy być biernymi widzami, ponieważ czyni to nas współwinnymi jatki. Jedynym rozwiązaniem jest bezzwłoczne zawieszenie broni i otwarcie korytarzy pomocy humanitarnej do Gazy, a także rozpoczęcie dialogu ze wszystkimi stronami.

 
  
MPphoto
 

  Struan Stevenson (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Przerażające wydarzenia w Gazie w ostatnich dwóch tygodniach ściągnęły na Izrael międzynarodowe potępienie. Podczas obecnej debaty byliśmy świadkami, jak nasi koledzy ustawiają się w kolejce, aby zobaczyć, kto wyrazi większe oburzenie wobec państwa żydowskiego.

Tymczasem dla jednego kraju na Bliskim Wschodzie była to dokładnie taka reakcja, jakiej oczekiwano: Przez lata Iran dostarczał Hamasowi pocisków, amunicji i innych rodzajów zaawansowanego uzbrojenia. Zapewniał pieniądze i szkolenia dla bojowników Hamasu. Celem tych działań było sprowokowanie Izraela do lądowych operacji wojennych, a krwawy wynik z makabrycznymi zdjęciami zabitych dzieci na ekranach telewizorów i w gazetach na całym świecie to najlepszy sposób na rekrutację do szeregów do fundamentalistycznego Islamu i przybliżenia wizji globalnego islamskiego ruchu zjednoczonego przeciwko Zachodowi, którą reprezentują irańscy mułłowie.

Faszystowski reżim w Teheranie jest głównym sponsorem wojny i terroru na Bliskim Wschodzie, a tragiczny wynik jest dokładnie tym, czego Teheran chciał. W ten sposób odwraca się uwagę obywateli Iranu od kryzysu gospodarczego wywołanego załamaniem cen ropy, odwraca się również uwagę społeczności międzynarodowej od pośpiechu, z jakim mułłowie dążą do wyprodukowania broni jądrowej. Celem irańskiej polityki zagranicznej jest zdobycie dominującej pozycji regionalnej na Bliskim Wschodzie. Iran chce zjednoczyć świat islamski podporządkowany jego własnemu surowej i niepokojącej wizji totalitarnego braterstwa islamskiego, w którym prawa człowieka, prawa kobiet i wolność słowa nie mają żadnego znaczenia, a Zachód, haniebnie, nie zrobił nic, aby stawić czoło irańskiej agresji lub ją zdemaskować. W obliczu coraz bardziej oczywistych dowodów na sponsorowanie terroru przez mułłów, Zachód zszedł z drogi obłaskawiania Teheranu, na której posunął się nawet do zgody na jego podstawowe żądanie unieszkodliwienia głównego irańskiego ruchu opozycyjnego, Mudżahedinów Ludowych, umieszczając go na przygotowanej przez UE liście organizacji terrorystycznych. To musi się skończyć.

 
  
MPphoto
 

  Richard Howitt (PSE). - Panie przewodniczący! Po pierwsze, chciałbym, aby było jasne, że ten Parlament poprze dzisiaj rezolucję 1860 Rady Bezpieczeństwa ONZ, która powinna zostać bezzwłocznie wprowadzona w życie. Jako jeden z posłów do PE, którzy byli w Gazie w czasie blokady, uważam, że zawieszenie broni i wycofanie wojsk nie wystarczy. Oczywiście chcemy zakończenia ataków rakietowych i zlikwidowania ruchów terrorystycznych, lecz musimy domagać się zawieszenia broni i zakończenia blokady, taka by ludzie w Gazie mogli zacząć żyć swoim życiem.

To kwestia respektowania międzynarodowego prawa humanitarnego. Przedstawiciele organizacji Human Rights Watch i Islamic Relief powiedzieli mi, że codzienna trzygodzinna przerwa jest po prostu żałośnie niewystarczająca na dotarcie z pomocą. Jest to kwestia proporcjonalności. Organizacja Save the Children mówi, że zabicia 139 dzieci od rozpoczęcia konfliktu, mając na uwadze, że 1 271 dzieci zostało rannych, nie można uzasadniać samoobroną.

Z zadowoleniem przyjąłem dzisiejsze oświadczenie wysłannika UE do Gazy Ramira Cibriana-Uzala, który powiedział, że UE i Izrael zawiesili obecnie negocjacje w sprawie zacieśnienia stosunków z powyższych powodów. Tak właśnie powinno być.

 
  
MPphoto
 

  Michael Gahler (PPE-DE).(DE) Panie przewodniczący! Po pierwsze potrzebujemy natychmiastowego i trwałego zawieszenia broni po obu stronach – w tej sprawie istnieje szeroki konsensus w tej Izbie. UE i wspólnota międzynarodowa nie mogą jednak później zostawić losu ludności Strefy Gazy tylko w rękach Hamasu i Izraela.

Hamas nie działa w interesie ludności Gazy, ponieważ bardzo dobrze wie, że Izrael będzie odpowiadał na ciągłe ataki rakietowe – i to nie tylko podczas kampanii wyborczych. W ostatnim roku badania przeprowadzone w Gazie dowiodły spadku politycznego poparcia dla Hamasu na korzyść Fatahu. Wydaje się, że Hamas cynicznie liczy na ponowny wzrost poparcia politycznego w związku z dużą liczbą ofiar palestyńskich, w wyniku solidarności między ofiarami.

Natomiast Izrael kieruje się prawie wyłącznie interesem własnych obywateli, dlatego też międzynarodowa krytyka dotyczyła głównie skali wojskowej operacji Izraela i na jego akceptację dużej liczby ofiar wśród ludności cywilnej.

Dlatego też my, Europejczycy, nie powinniśmy poprzestać na negocjacjach dotyczących przyszłego zawieszenia broni i finansowania odbudowy infrastruktury. Już widzę pismo pani komisarz z odpowiednią korektą: jestem przekonany, że projekt został już przygotowany i jest gotowy do przesłania Komisji Budżetowej.

Nie wystarczy również sprawdzać, czy Egipt likwiduje system tuneli na granicy ze Strefą Gazy służących do przemytu broni. Wzywam cały Kwartet, mając na również na względzie silną obecność arabską, aby wspólnie podjęły zobowiązanie do wysłania sił do Strefy Gazy i na okoliczne obszary z solidnym mandatem do utrzymania pokoju – w interesie ludności Gazy, Izraela i Egiptu. Równocześnie należy przyspieszyć sam proces pokojowy. W innym razie obawiam się, że tego rodzaju incydenty, jaki widzieliśmy w Gazie, będą powtarzać się częściej, a ani Palestyńczycy, ani Izraelczycy na to nie zasługują.

 
  
MPphoto
 

  Miguel Angel Martínez Martínez (PSE).(ES) Panie przewodniczący! Hiszpańscy członkowie Grupy Socjalistycznej w Parlamencie Europejskim patrzą na sytuację w Gazie z przerażeniem, bólem i wstydem, lecz również z determinacją do obrony pokoju, ochrony tych, którzy cierpią najbardziej oraz zachowania godności i nadziei.

Jesteśmy przerażeni powtarzającymi się scenami zamordowanych dzieci i kobiet przybitych niekończącym się cierpieniem w wyniku bombardowania getta, którym stała się Gaza. W swoim dziele Guernica Picasso odmalował to samo przerażenie, przedstawiając naszą Guernikę zrównaną z ziemią przez junkersy Legionu Kondor siedemdziesiąt lat temu.

Odczuwamy ból z powodu cierpienia tak wielu ofiar. Czujemy wstyd z powodu niezdolności wszystkich – krajów Unii Europejskiej i wspólnoty międzynarodowej – po pierwsze do zapobieżenia przestępczej agresji, którą potępiamy, a po drugie do jej zakończenia.

Czujemy wstyd, lecz również oburzenie w obliczu tak wielu kłamstw, tak dużej dwuznaczności i tak wielu pustych słów. Czujemy wstyd, ponieważ dokładnie wiemy co się dzieje, wciąż jeszcze nie działamy z niezbędną siła i spójnością. Historia zażąda wyjaśnień od wielu, uznając ich za współwinnych zbrodni, co najmniej z powodu ich zaniechań.

Ponieważ zawsze „lepiej późno niż wcale” i ponieważ przywrócenie nadziei ma zasadnicze znaczenie, Unia Europejska musi poprzeć spóźnioną rezolucję Rady Bezpieczeństwa. Musi jednak zapewnić jej rygorystyczne stosowanie. Dotyczy to również naszej umowy o stowarzyszeniu z Izraelem, co oznacza jej zawieszenie w przypadku zachowania takiego, jakie ma miejsce obecnie.

Nawiasem mówiąc, czy Hamas jest również odpowiedzialny za blokadę medialną, której nikt dotychczas nie potępił?

 
  
MPphoto
 

  Geoffrey Van Orden (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Chciałbym zacząć od przekazania wyrazów mojego głębokiego współczucia wszystkim niewinnym ludziom zarówno w Izraelu, jak i w Gazie, którzy cierpieli w ostatnich tygodniach i miesiącach w wyniku szalejącego konfliktu. Musimy jednak uważać, aby nasz naturalny humanitaryzm, nasze jak najbardziej uzasadnione obawy nie przysłoniły naszego spojrzenia na prawdziwych charakter sytuacji, z którą mamy do czynienia.

W Gazie Hamas stworzył terrorystyczne lenno: nie toleruje sprzeciwu wobec własnego punktu widzenia, wymordował tych Palestyńczyków, którzy występowali przeciwko niemu, doprowadził do rozłamu Autonomii Palestyńskiej, odmówił zaprzestania ataków terrorystycznych na cywilów izraelskich, odmówił uznania prawa Izraela do istnienia, odmówił uznania wcześniej wynegocjowanych porozumień pokojowych. Chciałbym przywołać słowa Hanan Ashrawi wypowiedziane trzy lata temu, kiedy monitorowałem wybory palestyńskie. Przewidziała ona narzucenia porządku przez siły ciemności – jak bardzo miała rację!

Nie powinniśmy być zdziwieni, że poseł z ramienia Hamasu dumnie oświadcza, iż Palestyńczycy traktują śmierć jak „przemysł”. Mówiąc to, odnosił się do wykorzystywania zamachowców-samobójców i świadome wykorzystywanie cywilów jako ludzkich tarcz do ochrony potencjalnych celów militarnych. Oczywiście takie wykorzystanie cywilów jest bezpośrednim naruszeniem międzynarodowego prawa humanitarnego.

Co Izrael ma zrobić w obliczu tak nieustępliwego, okrutnego i nienawistnego wroga, kiedy jego obywatele są stale przedmiotami ataków terrorystycznych? Wspólnota międzynarodowa w niewielkim stopniu wzięła to pod uwagę. Kiedy Izrael podejmował działania bez użycia przemocy, na przykład nakładając blokady lub odcinając energię, był karcony. Teraz, kiedy podjął działanie wojskowe w odpowiedzi na prowokację Hamasu, czuje ciężar międzynarodowej dezaprobaty.

Smutna rzeczywistość jest taka, że ludność palestyńska była w potworny sposób wykorzystywana przez tych, którzy kontrolowali obszary Autonomii Palestyńskiej, przez wspólnotę międzynarodową, która tolerowała ekstremizm i korupcję, a także przez świat arabski, który przez dziesięciolecia nie zrobił nic praktycznego, aby poprawić ich życie lub perspektywy.

Potrzebujemy Planu Marshalla dla Bliskiego Wschodu. Palestyńczycy nie potrzebują jedynie sił pokojowych, lecz uczciwej, wolnej od korupcji administracji cywilnej. Należy poddać administrację cywilną międzynarodowej kontroli, lecz przede wszystkim należy przeciąć życiową arterię terrorystów – broń, pieniądze i polityczną pobłażliwość.

 
  
  

PRZEWODNICZĄCY: ALEJO VIDAL-QUADRAS
Wiceprzewodniczący

 
  
MPphoto
 

  Proinsias De Rossa (PSE). - Panie przewodniczący! Zgadzam się z tym, co pan poseł Van Orden mówi o Hamasie, lecz faktem jest, że nic, z tego co mówi, nie uzasadnia bombardowania ludności cywilnej przez Izrael. To jest podstawowa kwestia: musimy powstrzymać bombardowania bez względu na to, czy ich sprawcą jest Hamas, czy Izrael.

Mam nadzieję, że rezolucja towarzysząca obecnej debacie uzyska jutro silne poparcie w głosowaniu tej Izby. Mam również nadzieję, że będzie dla Komisji i Rady narzędziem wsparcia w wywieraniu nacisku zarówno na Hamas, jak i na Izrael, aby powstrzymać zabijanie. Od czasu, kiedy Izrael wycofał się z Gazy, przekształcił ten teren w największe więzienie na świecie, a przez ostatnie trzy tygodnie zamienił go w jatkę, nielegalnie stosując terror przeciwko terrorowi, zabijając cywilów – mężczyzn, kobiety i dzieci, grzebiąc szansę na realne rozwiązanie dwupaństwowości, które jest opracowywane.

Nie ma miejsca dla poprawy stosunków Europy z Izraelem tak długo, jak nie udaje mu się zaangażować w konstruktywne i konkretne negocjacje z sąsiadami i wszystkimi wyłonionymi w wyborach palestyńskimi parlamentarzystami, włącznie z tymi z Hamasu. Europa musi jasno powiedzieć, że każda eskalacja wojny w Gazie będzie prowadzić do eskalacji naszej reakcji na tę wojnę.

 
  
MPphoto
 

  Kinga Gál (PPE-DE). (HU) Panie przewodniczący! Szanowni członkowie Komisji i członkowie Rady! Koledzy! Uważam, że strony konfliktu w Gazie zachowują się cynicznie. Uważam za cyniczne i niedopuszczalne, że Hamas wykorzystuje ludność cywilną – nawet dzieci – jako ludzkie tarcze. Uważam za cyniczne i nieludzkie stanowisko Izraela, który, pod pretekstem samoobrony, stosuje nieproporcjonalne środki, ostrzeliwując skupiska mieszkańców Gazy, najdotkliwiej szkodząc ludności cywilnej, w tym dzieciom.

Uważam za cyniczną i fałszywą dyplomację zagraniczną, która – z chwalebnymi wyjątkami – ogranicza się do zachowania pozorów i wciąż jeszcze, po tylu dniach, nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa ludności cywilnej ani organizacjom pomocowym i nie jest w stanie – niestety – ochraniać nawet dzieci.

Mówię w imieniu dzieci, ponieważ żaden cel nie może uzasadniać środków prowadzących do niepotrzebnego zabijania niewinnych istnień. Musimy uznać, że życie każdego dziecka ma taką samą wartość po obu stronach granicy. To jest podstawowy aksjomat, który każda strona konfliktu musi uznać za równie ważny, jeżeli w tym regionie ma kiedykolwiek zapanować prawdziwy pokój.

Respektowanie wartości ludzkiego życia, ochrona cywilów i wspieranie pomocy humanitarnej mogą stanowić podstawę do osiągnięcia trwałego zawieszenia broni, zaprowadzenia pokoju w Palestynie i między Palestyną a Izraelem.

 
  
MPphoto
 

  Gay Mitchell (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Hamas dopuszczał się aktów terroru wobec cywilów izraelskich i sprowokował odwet. Z tej perspektywy wydaje się, że niektórzy z nich rozkoszują się nowymi cywilnymi – również dziecięcymi – męczennikami oraz reklamą, jaką zapewnia to ich sprawie, bez względu na to, jak bardzo przerażające jest to dla racjonalnie myślących ludzi.

Nigdy nie wspierałem terroryzmu, nie jestem również krytycznie nastawiony do Izraela, który ma prawo do pokojowego współistnienia w regionie, lecz musielibyśmy być z kamienia, aby nie czuć emocjonalnego niepokoju i moralnego wstydu z powodu tego, co obecnie dzieje się w Gazie. Izraelska reakcja jest całkowicie nieproporcjonalna, śmierć dzieci jest szczególnie haniebna.

Dotychczas nigdy nie sprzeciwiałem się nowej umowie między UE a Izraelem. Uważam za słuszną radę wygłoszoną w tym miejscu przez Dalajlamę w zeszłym miesiącu, że najlepszą drogą do wywierania wpływu na Chiny w sprawie Tybetu jest utrzymywanie z nimi dobrych stosunków. Uważam, że ma ona również zastosowanie do stosunków między Izraelem a UE, lecz w jaki sposób możemy przyciągnąć ich uwagę, aby wyrazić stopień odrazy, jaką odczuwamy w reakcji na skalę tego, co się dzieje?

Chciałbym dodać, że wczoraj ci z nas, którzy uczestniczyli w posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych i Komisji Rozwoju otrzymali notatkę na temat humanitarnych potrzeb w regionie. Wzywam Komisję i Radę, aby dopilnowały uruchomienia pełnego pakietu pomocy humanitarnej, tak abyśmy mogli z nią dotrzeć i pomóc tym cierpiącym ludziom przy pierwszej nadarzającej się okazji.

 
  
MPphoto
 

  Karel Schwarzenberg, urzędujący przewodniczący Rady. − Panie przewodniczący! Jedną z kwestii poruszonych na początku jest to, czy powinniśmy nawiązać kontakt z Hamasem. Nie uważam, żeby czas na to już nadszedł. W ostatnich miesiącach Hamas wciąż bezsprzecznie zachowywał się jak organizacja terrorystyczna. Tak długo jak ten stan rzeczy będzie się utrzymywał, przedstawiciele Unii Europejskiej nie mogą oficjalnie skontaktować się z Hamasem.

Jako starszy człowiek przyznaję, że widziałem wiele organizacji terrorystycznych; to, jak powstają, stają się mniej lub bardziej akceptowalne, a następnie akceptowane przez wspólnotę międzynarodową. Widziałem to w Afryce. Widziałem w Irlandii. Widziałem w wielu miejscach. Takie rzeczy się zdarzają. Ale najpierw muszą one przestać działać jak organizacje terrorystyczne. Wówczas będę gotowy do rozmów z Hamasem lub z każdym innym, lecz nie wcześniej niż wtedy, gdy przestanie działać jak organizacja terrorystyczna.

Myślę, że należy to stwierdzić, ponieważ Unia Europejska nie może porzucać swoich zasad. Są sposoby, aby wysłuchać ich poglądów, istnieją pośrednie kontakty z politykami w regionie, którzy mają kontakty z nimi; to wszystko jest ważne i dobre, ale Unia Europejska wciąż jeszcze nie powinna nawiązywać bezpośrednich kontaktów z Hamasem. Moim zdaniem powinniśmy być nieugięci w tej kwestii.

Jeżeli chodzi o inne sprawy, powinniśmy bardzo pochwalić Egipt za jego ważną rolę w ostatnich tygodniach i dniach, za jego wysiłki i ciężką pracę nad doprowadzeniem do zawieszenia broni, a może nawet rozejmu otwierającego w ostateczności drogę do pokoju w regionie. Wiem, jak trudna jest to kwestia. Cały czas jesteśmy w kontakcie z Egipcjanami. Wiemy, jak ważna jest ich praca. Chciałbym więc im pogratulować.

Pojawiło się pytanie o to, jak możemy pomagać w regionie. Przede wszystkim wszyscy, którzy tam teraz są, wyraźnie powiedzą nam, czego potrzebują. To nie my powinniśmy decydować, co im damy. To oni muszą zwrócić się do nas i do Unii Europejskiej. Wiele państw członkowskich Unii Europejskiej oświadczyło o gotowości do pomocy w każdy możliwy sposób – na płaszczyźnie technicznej, poprzez wysłanie doradców, przygotowanie wszelkich niezbędnych środków – lecz przede wszystkim odnośne państwa muszą się na to zgodzić. To pierwsze zadanie do wykonania.

Usłyszałem ważną propozycję, aby przygotować Plan Marshalla dla Bliskiego Wschodu. Uważam, że to bardzo dobry pomysł i że powinniśmy go wykorzystać. Ten region rzeczywiście potrzebuje pomysłów, które tak bardzo pomogły Europie po wojnie.

Pani komisarz Ferrero-Waldner i inni wspomnieli o tym, jakie są osiągnięcia misji. Myślę, że osiągnęliśmy wiele, i chciałbym raz jeszcze pochwalić panią komisarz Ferrero-Waldner, która wykonała główną część pracy w naszej delegacji w sferze pomocy humanitarnej, gdzie wszystko to, co osiągnęliśmy, nadal działa. Bądźmy jednak precyzyjni. Nawet obecne bardzo trudne negocjacje na Bliskim Wschodzie opierają się na tym, co udało nam się wypracować podczas wizyt naszej delegacji na Bliskim Wschodzie. Dotyczą one głównie tego, jak zorganizować pokój i co jest konieczne. Nasz plan opiera się na tym, co wtedy zastaliśmy i o czym rozmawialiśmy z naszymi partnerami.

Rozmawialiśmy o zacieśnieniu naszych stosunków z Izraelem. Jak państwo wiedzą, była to decyzja podjęta przez Radę Ministrów Unii Europejskiej w czerwcu 2008 r. Można to zmienić tylko wtedy, gdy ministrowie Unii Europejskiej postanowią zastąpić tę decyzję. Nie mogą jej zmienić nawet słowa bardzo szanowanego przedstawiciela Unii Europejskiej w Jeruzalem. Przyznaję, że w obecnej sytuacji dyskusja na temat tego, jak zacieśnić nasze stosunki z Izraelem i czy powinien odbyć się szczyt w przewidywalnej przyszłości, byłaby przedwczesna. W tej chwili naprawdę mamy pilniejsze i ważniejsze problemy do rozwiązania. Raz jeszcze chciałbym oświadczyć, że decyzja została podjęta przez Radę Ministrów.

Co można zrobić, aby powstrzymać Izrael? Bądźmy szczerzy – bardzo niewiele. Izrael postępuje tak, jak postępuje. Jako długoletni przyjaciel Izraela oświadczam dziś – i oświadczam szczerze –, że nie jestem zadowolony z tego, co to państwo obecnie robi. Uważam, że polityka Izraela szkodzi również jemu samemu. To jedna rzecz. Unia Europejska ma jednak bardzo mało możliwości poza bardzo jasną i szczerą rozmową oraz zwróceniem się do naszych partnerów, aby zaprzestali takich działań. Rozwiązanie muszą znaleźć nasi partnerzy na Bliskim Wschodzie – Izrael, Egipt i inne zaangażowane strony. Unia Europejska może udzielić pomocy. Unia Europejska może zapewnić wsparcie, oferując wszelki rodzaj pomocy, jeżeli nastąpi porozumienie w sprawie zawieszenia broni, aby doprowadzić do osiągnięcia wyznaczonych celów: zlikwidowania punktów przemytu, zlikwidowania tuneli, kontrolowania morza itp. Unia Europejska może pomóc w Gazie na wiele sposobów, na przykład przy odbudowie lub zapewniając pomoc humanitarną. Unia Europejska może zrobić to wszystko, lecz uczciwie mówiąc, nie mamy władzy ani środków, aby powiedzieć „stop”. Czy Parlament myśli, że możemy wysłać znaczne siły zbrojne na Bliski Wschód, aby powstrzymać walczące strony? Nie. Nie mamy takich możliwości, a zarówno Izrael, jak i Hamas zależą od mocarstw innych niż mocarstwa europejskie. Izrael ma również potężnych sprzymierzeńców spoza Europy. Istnieją granice naszych możliwości osiągnięcia czegoś. Możemy pomóc, możemy wspierać, możemy oferować nasze dobre usługi i możemy być bardzo zaangażowani. W tym względzie osiągnęliśmy dość dużo. Proszę jednak nie wyolbrzymiać naszych możliwości.

 
  
MPphoto
 

  Sajjad Karim (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Izrael twierdzi, że korzysta ze swojego prawa do samoobrony. W tym przypadku muszą być zachowane podstawowe zasady sprawiedliwej wojny, w tym proporcjonalność.

Fakt, że Izrael je ignoruje jest dla nas zupełnie jasny, natomiast ignorowanie tego faktu przez nas jest zupełnym błędem. Używanie fosforu wobec cywilów przy jednoczesnym domaganiu się cywilizacji jest całkowicie niespójne.

Wyraźnie sama UE nie może rozwiązać tego problemu. Jest tu jednak jedno wielkie ale. Potrzebujemy decyzji Stanów Zjednoczonych. Ich rozczarowująca odpowiedź była niewyważona i niesprawiedliwa. Czas podjęcia działań przez Izrael był wynikiem strategicznych kalkulacji, lecz 20 stycznia zbliża się szybkimi krokami panie Obama. Świat czeka, a UE jest pożądanym partnerem!

Czy przywróci pan te wartości, które z panem dzielimy, czy pozwoli pan – raz jeszcze – niesprawiedliwości wziąć górę? Będzie pan współpracował z nami, aby zapewnić ochronę wszystkim zainteresowanym? Palestyńczycy pytają pana – jak to możliwe, że pana kraj domaga się pomocy humanitarnej w terenie, lecz milczy, kiedy z nieba spadają tylko bomby?

Niech koledzy, którzy chcą zniszczyć Hamas tylko za pomocą środków wojskowych, jadą do Gazy i Zachodniego Brzegu. Obudźcie swój podstawowy humanitaryzm, a zrozumiecie, dlaczego Hamas przybiera na sile..

W ten sposób nie pomożemy Izraelowi ani Palestynie. Natychmiastowe zawieszenie broni jest jedynie koniecznym początkiem.

 
  
MPphoto
 

  Colm Burke (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Strony tego konfliktu bezsprzecznie nie respektują międzynarodowego prawa humanitarnego, a ludność cywilna Gazy płaci za to bardzo wysoką cenę. W przypadku gdy takie zasady prowadzenia działań wojennych jak proporcjonalność i niedyskryminacja nie są szanowane, należy pociągać do odpowiedzialności w świetle prawa międzynarodowego. Jedna z zasad sprawiedliwej wojny stanowi, że działania należy prowadzić zgodnie z zasadą proporcjonalności. Wykorzystane siły muszą być proporcjonalne do poniesionego zła. Niestety widzieliśmy nierozwagę znacznych rozmiarów ze strony Izraelczyków. Przyznając, że to Hamas rozpoczął ataki rakietowe na Izrael, uważam jednak, że reakcja Izraela była nieproporcjonalna. Liczby mówią same za siebie: 900 Palestyńczyków zostało zabitych, natomiast po stronie izraelskiej liczba zabitych była znacznie mniejsza. Izrael musi mieć świadomość, że ponosi odpowiedzialność za używanie siły w ścisłej zgodności z prawem międzynarodowym.

Z drugiej strony nie można pomijać faktu, że Hamas wciąż jest uznawany przez UE za organizację terrorystyczną, która odmawia wyrzeczenia się walki zbrojnej. To jedna rzecz. Hamas konsekwentnie odmawia również uznania prawa Izraela do istnienia. Hamas i inne palestyńskie grupy zbrojne muszą uznać, że ludność południowego Izraela ma prawo do życia bez bombardowań.

 
  
MPphoto
 

  Nickolay Mladenov (PPE-DE). - Panie przewodniczący, dla wszystkich, którzy obserwują konflikt izraelsko-palestyński, nastał być może taki czas, że mają ochotę wznieść ręce do góry i krzyczeć z rozpaczy. Nie sądzę jednak, że powinniśmy to zrobić, ponieważ największym testem naszego humanitaryzmu jest dzisiaj prawdziwe zrozumienie problemów, w obliczu których stoimy.

Po pierwsze nie można mówić o trwałym rozwiązaniu konfliktu bez przerwania bombardowania Izraela. Po drugie nie można mówić o trwałym rozwiązaniu konfliktu bez dopuszczenia do Gazy pomocy humanitarnej. Rzeczywiście prezydent Peres miał całkowitą rację, mówiąc, że Gaza powinna być otwarta dla pomocy, a jednocześnie nie stanowić przestrzeni do ataków rakietowych.

Uważam, że to jest kwintesencja problemu, i myślę, że każdy się z tym zgadza. Nie może być powrotu do wcześniejszego status quo i uważam, że należy zrobić w tej kwestii kilka rzeczy. Po pierwsze Parlament może skłonić obie strony do rozmów; po drugie powinniśmy popierać Komisję i Radę oraz ich wysiłki, a po trzecie powinniśmy zdecydowanie popierać egipską ścieżkę negocjacji, ponieważ ona jedyna może doprowadzić do rozwiązania i zawieszenia broni, na które wszyscy obecnie liczymy.

 
  
MPphoto
 

  Neena Gill (PSE). - Panie przewodniczący! Nie tylko posłowie w tej Izbie byli oburzeni wypadkami w Gazie. Europejska opinia publiczna również była oburzona cierpieniem ludności Gazy i zbyt długo trwającą blokadą izraelską. Do tego należy dodać ciągłe ataki i przerażające izraelskie szturmy wojskowe na niewinnych cywilów, zwłaszcza kobiety i dzieci. Wezwania wspólnoty światowej do natychmiastowego zawieszenia broni nie trafiły na podatny grunt.

Palestyńczycy pilnie potrzebują bezpieczeństwa i dostępu do żywności oraz pomocy lekarskiej. Izrael musi respektować zasady prawa międzynarodowego – to bezwzględne minimum. Jeżeli tego nie uczyni, powinien utracić całe pozostałe poparcie wspólnoty międzynarodowej.

Niedobrze się stało, że rezolucja ONZ została zepchnięta na boczny tor. Godne ubolewania jest również to, że UE wciąż poszukuje roli, jaką ma odegrać. Może stanie się tak, jeżeli podejmie bardziej zdecydowane działania niż dotychczas. Nie wystarczy tylko zamrozić zacieśnienie stosunków. Mamy możliwości nacisku. Jesteśmy głównym partnerem handlowym. Asygnujemy największe środki w tym regionie. Jesteśmy zatem w stanie odgrywać tę rolę.

 
  
MPphoto
 

  Marios Matsakis (ALDE). - Panie przewodniczący! Czy można uznać za etycznie akceptowalne i usprawiedliwione w świetle prawa międzynarodowego, że w ramach wysiłków zmierzających do neutralizacji terrorystów z Hamasu Państwo Izrael rozpoczyna dużą kampanię wojskową opierającą się na terrorze i łamaniu konwencji ONZ oraz praw człowieka wobec 1,5 miliona niewinnych, schwytanych w pułapkę cywilów? Czy takie działanie jest zgodne z wyznawanymi w UE wartościami sprawiedliwości i demokracji? Czy lobby izraelskie jest tak silne, że może skłonić Stany Zjednoczone i UE do faktycznej bezczynności i przyglądania się niewysłowionym okrucieństwom w imię walki z terroryzmem?

Jeżeli odpowiedź na to pytanie jest twierdząca, powinniśmy wszyscy pochwalić dzielny rząd izraelski za działania w Gazie. Jeżeli odpowiedź jest przecząca, powinniśmy wyraźnie i zdecydowanie potępić Izrael oraz podjąć szybkie i skuteczne kroki wobec niego, włącznie z sankcjami handlowymi, aby zakończyć rzeź w Gazie teraz i w przyszłości. Zdecydowanie nie zgadzam się z panem ministrem, który już wyszedł, a wcześniej powiedział, że w rzeczywistości możemy zrobić bardzo niewiele. Możemy zrobić dużo, a nawet musimy.

 
  
MPphoto
 

  Christopher Beazley (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Zostałem wybrany do tej Izby 25 lat temu. Jest to prawdopodobnie najważniejsza debata, w jakiej kiedykolwiek uczestniczyłem. Pani komisarz! Mam nadzieję, że bardzo uważnie pani słuchała członków Komisji Spraw Zagranicznych wczoraj wieczorem, i posłów, którzy zabrali dzisiaj głos. Mam nadzieję, że może pani odpowiedzieć, w przeciwieństwie do urzędującego przewodniczącego Schwarzenberga, że istnieje moralna władza, którą Unia Europejska może wykorzystać w stosunku do agresora przy tej specjalnej okazji.

Naród izraelski jest sprawiedliwym i prawym narodem, który nieszczęśliwie cierpiał przez wieki na tym kontynencie. Ten naród zrozumie pani zalecenie dla Rady Ministrów, aby UE wstrzymała wszelkie kontakty z władzami izraelskimi do czasu przerwania bombardowań.

 
  
MPphoto
 

  Antonio Masip Hidalgo (PSE).(ES) Panie przewodniczący! Musimy powiedzieć Izraelowi z pełnym przekonaniem, że musi przestać zabijać i umożliwić opiekę nad rannymi oraz pochowanie ofiar. Należy mu powiedzieć, że jego postawa wobec prawa międzynarodowego będzie miała wpływ na jego stosunki z Europą.

Pragnę pogratulować kilku młodym europejskim wolontariuszom, którzy cierpią razem z ludnością Gazy, zwłaszcza Albertowi Arcemu. Reprezentują oni najlepsze wartości solidarności i wolności wyznawane przez naszą Europę, które nakazują nam działać właściwie w tym przerażającym konflikcie.

 
  
MPphoto
 

  Margrete Auken (Verts/ALE). - (DA) Panie przewodniczący! Chciałam powiedzieć tylko dwie rzeczy. Po pierwsze, chciałam przypomnieć każdemu, że w naszej decyzji oświadczyliśmy i wielokrotnie powtórzyliśmy, że poparliśmy wstrzymanie zacieśnienia stosunków z Izraelem. Mam ogromną nadzieję, że nie będziemy się dalej zachowywać tak, jakby nic się nie stało, tylko dlatego że prezydencja tak mówi. Po drugie Izrael nigdy nie zrobił tego, co obiecał w związku z negocjacjami. Nie było zawieszenia broni, ponieważ Izrael nie zniósł faktycznie blokady w tym okresie. Muszę również wspomnieć o Annapolis, gdzie Izrael obiecał wstrzymanie budowania osiedli. A co w rzeczywistości się stało? Po prostu zwiększył liczbę osiedli. Osiedla nigdy nie powstawały tak szybko, jak po porozumieniu z Annapolis. Uważam, że tak długo jak nie będzie postępów w terenie, Hamas nigdy nie będzie działał zgodnie z zasadami, których chcemy, aby przestrzegał, i z tego powodu musimy dopilnować, aby Izrael wypełniał swoją część umowy.

 
  
MPphoto
 

  Peter Šťastný (PPE-DE). - Panie przewodniczący! Wczoraj odbyliśmy wspólne posiedzenie z Delegacją ds. Stosunków z Izraelem i Palestyńską Radą Legislacyjną. Można sobie wyobrazić napięcie, emocje, oskarżenia i proponowane rozwiązania po 18 dniach wojny w Gazie i około tysiącu zabitych.

Faktem jest, że Izrael, po ośmiu latach czekania, ostrzelany przez około 8 000 pocisków, które terroryzowały milion obywateli wokół granic Gazy, wreszcie stracił cierpliwość. Zaczął zapewniać bezpieczeństwo własnym obywatelom, do czego ma pełne prawo i obowiązek. Hamas jest organizacją terrorystyczną, jest też oczywistym winowajcom i obciążeniem dla ludności palestyńskiej w Gazie. Rozwiązanie leży w gestii wzmocnionego Kwartetu i opiera się w szczególności na wzmożeniu wspólnych wysiłków nowej administracji Stanów Zjednoczonych oraz silniejszej i bardziej zintegrowanej UE.

Pochwalam czeską prezydencję, jej priorytety oraz niezwłoczne i aktywne zaangażowanie w regionie.

 
  
MPphoto
 

  Marian-Jean Marinescu (PPE-DE) . – (RO) Obecny konflikt, który trwał bardzo długo, wynika z problemów terytorialnych oraz różnic kulturowych, które niekiedy są traktowane z przesadą. Długotrwałe rozwiązanie to chronione, bezpieczne państwo izraelskie obok trwałego państwa palestyńskiego. Tego rozwiązania nie można jednak wprowadzić za pomocą ataków terrorystycznych lub działań zbrojnych.

Aby Palestyńczycy mogli prowadzić normalne życie, muszą sami zbudować państwo opierające się na demokratycznych instytucjach i praworządności, które zapewni rozwój gospodarczy. Muszą odrzucić akty terroryzmu i zająć się tworzeniem normalnego klimatu politycznego ułatwiającego wybór takich polityków do kierowania państwem, którzy naprawdę chcą rozwiązać obecny konflikt w drodze negocjacji.

 
  
MPphoto
 

  Bairbre de Brún (GUE/NGL). (GA) Panie przewodniczący! Chciałabym udzielić poparcia tym, którzy potępiają ataki i przekazać wyrazy solidarności z ludnością w Gazie.

Minister Schwarzenberg mówi, że Unia Europejska nie może zrobić zbyt wiele. Unia Europejska powinna zarzucić zacieśnienie stosunków z Izraelem i wycofać się z umów, które obecnie obowiązują, do czasu aż Izrael wypełni swoje zobowiązania wynikające z prawa międzynarodowego.

Jeszcze przed ostatnimi amoralnymi atakami byliśmy świadkami lat zbiorowego karania ludności palestyńskiej. Skala i rodzaj ataków na Gazę dokonywanych przez nowoczesną armię, wymierzonych w odseparowanych ludzi, którzy są osłabieni w wyniku izolacji i oblężenia, jest przerażające. Potępienie tych ludzi było niesłuszne – musimy jasno powiedzieć, że największymi ofiarami tego konfliktu są ludzie, niewinni ludzie w Gazie.

 
  
MPphoto
 

  Czesław Adam Siekierski (PPE-DE). - (PL) Z wielkim bólem obserwujemy to, co się dzieje w strefie Gazy. Nie popieramy sposobu walki i prowokacji Hamasu, lecz Izrael wybrał nieproporcjonalną drogę rozwiązania sporu z narodem palestyńskim. Z pewnością są tu pogwałcone zasady prawa międzynarodowego. Żadna ze stron konfliktu nie myśli o pokoju dla drugiej strony. Obie strony widzą tylko interes własny – to egoizm narodowy.

Opinia międzynarodowa nie zgadza się na dalszy ciąg tej wojny. Unia Europejska oraz ONZ przy wsparciu wielu krajów powinny zdecydowanie interweniować. Czas zakończyć tę nieszczęśliwą wojnę. Wojsko izraelskie ma powrócić do swoich koszar. Hamas ma zaprzestać wyrzucać rakiety na teren Izraela. Trzeba koniecznie zagwarantować większą pomoc humanitarną dla ludności cywilnej, otoczyć opieką rannych, których – jak podają źródła – jest ok. 3000. Trzeba odbudować i przywrócić kraj do normalnego życia. O taki scenariusz proszę obecne przewodnictwo Unii i Komisję Europejską.

 
  
MPphoto
 

  Hannes Swoboda (PSE). - Panie przewodniczący! Chciałem tylko spytać, czy odbędzie się jeszcze dzisiaj debata w sprawie gazu, czy też została wykreślona z porządku dziennego. Czekamy tutaj. W porządku dziennym figuruje nie tylko debata na temat Bliskiego Wschodu, lecz na temat gazu. Czy ta ostatnia została wykreślona z porządku dziennego?

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – To jest następny punkt porządku dziennego.

 
  
MPphoto
 

  Aurelio Juri (PSE). - (SL) Byłem rozczarowany ostatnim stwierdzeniem ministra spraw zagranicznych Republiki Czeskiej, która obecnie przewodniczy Radzie. Oczywiście możemy pokładać nadzieję w naszej pani komisarz. Jednak żniwo śmierci jest coraz większe. Jeżeli nadal będziemy rozmawiać w ten sposób, za tydzień prawdopodobnie będzie 1 500 zabitych.

Rozmowy z Hamasem są trudne. Znajduje się bowiem na liście organizacji terrorystycznych i trudno podejmować działania przeciwko niemu. Z drugiej strony Izrael jest naszym przyjacielem, jest naszym partnerem i ważnym członkiem wspólnoty międzynarodowej. Izrael musi przestrzegać decyzji międzynarodowych, rezolucji ONZ, a także zaleceń swoich przyjaciół i partnerów. Jeżeli tego nie robi, jego przyjaciele i partnerzy muszą być zdolni do potępienia jego działań i nałożenia na niego sankcji.

 
  
MPphoto
 

  Benita Ferrero-Waldner, komisarz. − Panie przewodniczący! Będę mówić krótko, ponieważ to była bardzo długa debata. Chciałabym najpierw powiedzieć, że jako członek Kwartetu Bliskowschodniego od czterech lat Unia Europejska ma rolę do odegrania, lecz oczywiście nie jest to największa rola. Jest to coś bardzo frustrującego dla nas wszystkich, zwłaszcza w tak trudnym momencie, kiedy chciałoby się natychmiast doprowadzić do trwałego zawieszenia ognia, jak proponowaliśmy, a niestety nie można tego zrobić tak szybko.

Chciałabym przekazać państwu, przynajmniej doraźnie, ostatnie informacje, które teraz posiadam, a zgodnie z którymi źródła w Egipcie zbliżone do negocjujących podają, że Hamas przychylnie zareagował na ostatnie propozycje egipskie. Jest to jakiś postęp. Jeszcze nie wiem, czy to się naprawdę potwierdzi, lecz będzie również konferencja prasowa Hamasu dziś wieczorem o godz. 20.00. Mam nadzieję, że sprawy pójdą na przód. Przynajmniej tego wszyscy chcemy.

Po drugie, pomimo całej frustracji, nie mamy innej możliwości, jak pracować na rzecz pokoju. To właśnie będziemy robić. Jestem do tego zobowiązana tak długo, jak jestem członkiem Kwartetu Bliskowschodniego. Możemy tego dokonać jedynie wspólnie. Musimy również wspierać i propagować wysiłki na rzecz pojednania palestyńskiego, ponieważ jedynie wtedy będzie można całkowicie uniknąć anomalii Gazy.

Po trzecie, tak szybko jak nastąpi zawieszenie broni, będziemy starać się robić wszystko, aby całkowicie odbudować infrastrukturę podstawowych usług dla ludności, która została tak bardzo zniszczona. Uważam, że to co jest najważniejsze i konieczne teraz, to zakończenie obecnej destrukcji, przejście do etapu odbudowy oraz podjęcie próby doprowadzenia do pokoju.

Długo o tym rozmawialiśmy, zatem nie będę przedłużać, lecz chciałam to powiedzieć w moim duchu i mam nadzieję, że to jest dobry moment.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Podsumowując debatę, otrzymałem jeden projekt rezolucji(1) złożony zgodnie z art. 103 ust. 2 Regulaminu. Zamykam debatę.

Oświadczenia pisemne (art. 142 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Mając na uwadze barbarzyństwo, którego doświadczyła ludność palestyńska w Strefie Gazy, a które zostało ujawnione i potępione w ostatniej rezolucji Rady Praw Człowieka ONZ, żądamy, co następuje:

- zdecydowanego potępienia naruszania praw człowieka i zbrodni, których dopuściła się armia izraelska, państwowego terroryzmu Izraela!

- wyraźnego potępienia okrutnej agresji Izraela wobec ludności palestyńskiej, której nic nie usprawiedliwia!

- zakończenia agresji i nieludzkiej blokady nałożonej na ludność Strefy Gazy!

- pilnej pomocy humanitarnej dla ludności palestyńskiej!

- wycofania wojsk izraelskich ze wszystkich okupowanych terytoriów palestyńskich!

- poszanowania prawa międzynarodowego i rezolucji ONZ przez Izrael, zakończenia okupacji, budowy osiedli, usunięcia muru, położenia kresu zabijaniu, przetrzymywaniu, wykorzystywaniu i niezliczonym aktom poniżania, których doświadcza ludność palestyńska!

- sprawiedliwego pokoju, który jest możliwy tylko w przypadku poszanowania niezbywalnego prawa ludności palestyńskiej do niepodległego i suwerennego państwa w granicach z 1967 r. i ze stolicą we wschodnim Jeruzalem!

W Palestynie jest kolonizujący i kolonizowany, agresor i ofiara, ciemiężca i ciemiężony, wyzyskujący i wyzyskiwany. Izrael nie może pozostawać bezkarny!

 
  
MPphoto
 
 

  Tunne Kelam (PPE-DE), na piśmie. Reakcja na konflikt w Gazie musi być bardziej wyważona niż jest obecnie. Nie ma uzasadnienia dla nadmiernej przemocy. Musimy jednak dogłębniej poznać początki konfliktu.

Negocjacje z Hamasem nie są możliwe. Ugrupowanie terrorystyczne, które cynicznie wykorzystuje własny naród jako tarczę przed atakami, nie jest zainteresowane negocjowaniem prawdziwego pokoju.

Ponadto musimy uwzględnić fakt, że Hamas pełnił ważną rolę w siatce ruchów terrorystycznych, która prowadzi do Hezbollahu i terrorystycznego reżimu w Teheranie. Należy zatem postrzegać Hamas jako część szerzej zakrojonych działań zmierzających do zniszczenia kruchej stabilności na Bliskim Wschodzie i zastąpienia jej fundamentalistycznymi reżimami ekstremistycznymi, które co do zasady nie dają Izraelowi prawa do istnienia.

Musimy w istocie zrozumieć, że kwestia bezpieczeństwa Izraela jest również powiązana z bezpieczeństwem UE.

UE musi wykorzystać swój autorytet, aby zająć się w pierwszym rzędzie korzeniami konfliktu. Aby uniknąć dalszego zabijania Arabów i Izraelczyków, arabscy partnerzy muszą bezwarunkowo uznać prawo Izraela do istnienia i przyczynić się do powstrzymania przedostawania się ruchów ekstremistycznych i coraz bardziej śmiercionośnej broni do tego regionu.

 
  
MPphoto
 
 

  Eija-Riitta Korhola (PPE-DE), na piśmie. (FI) Panie przewodniczący! Ludność cywilna w Gazie i w południowym Izraelu została pozbawiona prawa do egzystencji godnej istot ludzkich. To niezaprzeczalny fakt. Jedna z agencji prasowych przedstawiła historię dwojga dzieci, które przechodziły przez drogę w Gazie. Nie patrzyły w prawo i w lewo, aby sprawdzić, czy nic nie nadjeżdża – patrzyły w górę, ponieważ bały się tego, co może spaść z nieba.

Masowy kryzys humanitarny w Gazie ma bezsprzecznie dwóch sprawców. Nieodpowiedzialne działanie Hamasu na terytorium palestyńskim, tchórzliwe skrywanie się za ludnością cywilną i prowokacja za pomocą ataków rakietowych to wskaźniki niestabilności rządu palestyńskiego. Nieproporcjonalny atak izraelski na i tak osłabioną i zdesperowaną enklawę palestyńską jest innym wskaźnikiem obojętności na międzynarodowe zobowiązania humanitarne.

Musimy wzywać do zakończenia tego szaleństwa w postaci natychmiastowego i trwałego zawieszenia broni. Na początku Izrael powinien dopuścić do Gazy pomoc humanitarną, gdzie poprawa warunków życia stanowiłaby również jedną z dróg do długoterminowego pokoju.

Kwartet Bliskowschodni musi zrobić krok w dobrym kierunku, a nowa administracja amerykańska powinna wskazać drogę. Na Egipcie spoczywa specjalna odpowiedzialność, ponieważ dotyczy granic, a jego rola mediatora z Unią dała nam nadzieję.

Historia światowa pokazuje, że w końcowym rozrachunku poszukiwanie pokoju jest opłacalne. Nie możemy ulegać koncepcji nierozwiązanego konfliktu, dostosowywać jej lub przyzwyczajać się do niej, ponieważ nie ma czegoś takiego. Zgodnie ze słowami laureata Pokojowej Nagrody Nobla Marttiego Ahtisaariego, pokój jest kwestią woli. Wspólnota międzynarodowa może starać się propagować i pogłębiać tę wolę, lecz jedynie zainteresowane strony mogą ją wyrazić i osiągnąć trwały pokój.

Pani komisarz! Czy może pani przekazać to przesłanie Europy: „Mieszkańcy Ziemi Świętej, pokażcie, że chcecie pokoju”.

 
  
MPphoto
 
 

  Mairead McGuinness (PPE-DE), na piśmie. Jest coś niepokojącego w świecie pozornie bezsilnym, kiedy trzeba chronić niewinne dzieci przed wirem wojny.

Pomimo wszystkich słów nie było przerwy w bombardowaniu Gazy, w wyniku którego dotychczas 139 dzieci poniosło śmierć, a 1 271 zostało rannych. Niestety te szokujące liczby będą rosły.

Ataki rakietowe Hamasu na Izrael sprowokowały do odpowiedzi, której Hamas pożądał – kontrataku i śmierci cywilów, a także dalszego okopywania się na swoich pozycjach.

Ubolewam nad tym, że niewinni cywile są wykorzystywanie jako żywe tarcze. Należy to przerwać.

Nie dokonuję podziału odpowiedzialności – błędne decyzje zostały podjęte przez obie strony. Niemniej jednak podkreślam potrzebę natychmiastowego i skutecznego zawieszenia broni.

Należy koniecznie umożliwić niezakłócony dostęp do pomocy humanitarnej i innej do strefy Gazy.

Gdyby tylko ludzkość mogła dostrzec bezcelowość takich wojen.

Każdy obraz zabitego w Gazie podsyca wzburzenie ludzi w świecie arabskim. Obawiam się, że podstawowy element procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie rozpływa się: chodzi o tak zwane rozwiązanie dwupaństwowości, niezależnego państwa palestyńskiego współistniejącego w pokoju z Izraelem. Na wspólnocie międzynarodowej spoczywa odpowiedzialność za wzmożenie wysiłków zmierzających do znalezienia rozwiązania.

 
  
MPphoto
 
 

  Esko Seppänen (GUE/NGL), na piśmie. (FI) Wszyscy jesteśmy świadkami masowej rzezi cywilów przez izraelskich żołnierzy w Gazie. My, a dokładnie wielu posłów prawicy, przymykamy oczy na to, co się dzieje. Ta sytuacja nie mogłaby zaistnieć, gdyby polityczna prawicowa elita w Stanach Zjednoczonych i UE nie przymykała oczu. Oczy przymykają również ci, którzy zbroją zabójców cywilów.

Czas poruszyć kwestię zerwania stosunków dyplomatycznych ze sprawcami ludobójstwa i czystek etnicznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Csaba Sógor (PPE-DE), na piśmie. – (HU) Sytuacja na Bliskim Wschodzie budzi we mnie niepokój. Co zrobić, żeby zapanował pokój? Jak wielu ludzi zginie zanim nastąpi prawdziwe zawieszenie broni? W Bośni i Hercegowinie konflikt pochłonął co najmniej 10 000 ofiar, zanim rozpoczęły się negocjacje, zanim na miejsce zostały wysłane siły pokojowe i zanim rozpoczęto rozbrajanie.

Kilka dni temu upamiętnialiśmy zniszczenie Nagyenyed (Aiud). Sto sześćdziesiąt lat temu kilka tysięcy niewinnych cywilów, w tym kobiety i dzieci, zostało zmasakrowanych w tym siedmiogrodzkim mieście i w okolicach. Od tamtego czasu nie można było czcić pamięci tych ofiar razem z większością ludności.

Być może przyjdzie czas, że Izraelczycy i Palestyńczycy będą nie tylko czcić pamięć swoich ofiar razem, lecz również połączą siły, aby budować trwały pokój i przyszłość.

Do tego czasu zadaniem Unii Europejskiej jest dawanie odpowiedzialnego przykładu Mamy również dużo do zrobienia w kwestii budowania pokoju w Europie. Potrzebujemy współpracy między większościami a mniejszościami. Jako minimum musimy wspólnie czcić pamięć ofiar. Nadal trzeba wiele zrobić w UE w kwestii szanowania praw osobistych i praw mniejszości.

 
  
MPphoto
 
 

  Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie. (PL) W trakcie styczniowego posiedzenia plenarnego Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie konfliktu w Strefie Gazy. Obydwie strony konfliktu zostały przede wszystkim wezwane do natychmiastowego i trwałego zawieszenia broni oraz zakończenia działań wojskowych (izraelskiej operacji wojskowej i ostrzału rakietowego Izraela przez Hamas), które od dłuższego czasu uniemożliwiają udzielenie pomocy i wsparcia humanitarnego mieszkańcom objętego wojną terytorium.

Konflikt pochłoną już tysiąc ofiar, od prawie trzech tygodni cierpią cywile, w tym kobiety i dzieci. Brakuje podstawowych środków do życia jak woda pitna czy żywność. Atakowane są obiekty ONZ.

Rezolucja wzywa do przestrzegania prawa międzynarodowego, które rozwiązałoby istniejący konflikt. Izrael jest naszym przyjacielem, jako państwo ma prawo do obrony, jednak trzeba stanowczo stwierdzić i podkreślić, iż w tym przypadku podejmowane przez nie środki są daleko nieproporcjonalne. Izrael powinien rozmawiać z Hamasem, podjąć negocjacje, bowiem stosowane dotychczas środki nie są rozwiązaniem.

Przed Unią Europejską również nie łatwe zadanie: musi jak najszybciej znaleźć mechanizmy, które poprowadzą do dialogu i pojednania stron, które trwale zakończy konflikt.

 
  

(1)Patrz protokół.

Informacja prawna - Polityka ochrony prywatności