Przewodniczący. − Kolejnym punktem porządku dziennego są oświadczenia Rady i Komisji w sprawie sytuacji w Rogu Afryki.
Alexandr Vondra, urzędujący przewodniczący Rady. − Panie przewodniczący! O tej późnej porze pragnę poczynić kilka uwag na temat stanowiska Rady w sprawie sytuacji w Rogu Afryki.
Róg Afryki to oczywiście trudny region zasługujący na naszą szczególną i wzmożoną uwagę, ponieważ sytuacja w nim ma istotny wpływ na UE. Unia Europejska bacznie przygląda się rozwojowi wypadków w tym regionie i przygotowuje się do jeszcze większego zaangażowania w kontakty z państwami Rogu Afryki.
Wiem, że i Parlament posiada aktualną wiedzę na ten temat. Wizyta złożona przez delegację Izby w ubiegłym roku w Erytrei, Etiopii oraz Dżibuti była ważna. Odnotowałem również projekt rezolucji w sprawie Rogu Afryki, opracowany po części w kontekście tej wizyty. W ten sposób wysyłamy temu regionowi oraz Europejczykom wyraźny sygnał o większym zaangażowaniu na rzecz Rogu Afryki w ramach UE. W imieniu Rady wyrażam zadowolenie z zaangażowania Parlamentu w nasze wysiłki zmierzające do zajęcia się wyzwaniami w tym regionie.
W Rogu Afryki istnieje kilka źródeł napięć. Przedstawię je bardziej szczegółowo. Zdaniem Rady napięcia te są w omawianym regionie często ze sobą powiązane w taki czy inny sposób. Dlatego też Rada szczególnie skupia się na uchwyceniu regionalnych powiązań pomiędzy trwającymi konfliktami. Jakie są to powiązania?
Po pierwsze, istnieje konflikt pomiędzy Etiopią a Erytreą, który można uznać za jedną z głównych przyczyn niestabilności w całym regionie. Przejawia się on w następującej formach: wspieraniu przeciwnych walczących ze sobą frakcji w Somalii; dążeniu jednych państw do destabilizacji sytuacji w innych krajach – wspomnę tu w szczególności o Ogadenie i Oromii w Etiopii; konflikt ten przejawia się również w formie wsparcia na rzecz odnowienia procesu pokojowego w Sudanie; Erytrea zawiesiła swe członkostwo w Międzyrządowym Organie ds. Rozwoju (IGAD).
Poza tym, wreszcie, konflikt w Somalii przyczynił się do jednego z najpoważniejszych kryzysów humanitarnych, z jakim mamy do czynienia w dzisiejszym świecie. Nasilenie aktywności piratów u wybrzeży Somalii to kolejna poważna konsekwencja tego konfliktu.
Następną poważną kwestią jest rywalizacja w Rogu Afryki o zasoby naturalne, takie jak woda czy minerały. Wskutek tego zjawiska zaostrzają się pasterskie konflikty na obszarach zamieszkałych przez różne grupy kulturowe i etniczne. Prowadzi ono również do dalszego pogorszenia sytuacji w zakresie bezpieczeństwa żywnościowego i ogólnego bezpieczeństwa ludzi, co z kolei przyczynia się do konfliktów i migracji.
Istnieją również poważne współzależności regionalne. Pozwolę sobie wspomnieć kilka z nich. Jak już powiedziano, istnieją spory graniczne: pomiędzy Etiopią a Erytreą, Sudanem a Etiopią oraz Dżibuti a Erytreą, które można uznać za źródło niestabilności w regionie. Pragnę również podkreślić, iż lepsza współpraca regionalna przyczyniłaby się do zmniejszenia napięć wokół granic państwowych.
Kolejna współzależność to bezpieczeństwo żywnościowe. Jego zapewnienie jest oczywiście w tym regionie dużym problemem. Powtarzające się susze oraz powodzie mają niszczycielski wpływ na ludność. I znowu, dzięki współpracy regionalnej można byłoby zniwelować skutki tych klęsk żywiołowych.
Jak państwo wiedzą, niektórzy twierdzą, że ten problem jest źródłem konfliktów w Darfurze, Somalii i wielu innych obszarach w Rogu Afryki. Nie jestem pewien, czy w pełni stanowi on ich wyjaśnienie, lecz wierzę, że ta kwestia musi zostać rozwiązana w każdym z krajów oraz w kontekście regionalnym w sposób sprawiedliwy i przejrzysty.
Aktywność piratów ograniczała się pierwotnie do niewielkiego odcinka somalijskiego wybrzeża. Pretekstem dla nich była chęć nałożenia podatku od połowów ryb na statek znajdujący się na somalijskich wodach terytorialnych. Z pewnością państwo wiedzą, że nastąpiło znaczne rozszerzenie tej działalności i obecnie zagraża ona dostawom pomocy humanitarnej do Somalii oraz bezpieczeństwu morskiemu w Zatoce Adeńskiej i daleko poza nią, między innymi jednostkom pływającym u wybrzeży Kenii i Tanzanii.
Istnieje również kilka innych współzależności mających poważny wpływ na Europę oraz państwa w Rogu Afryki, takich jak terroryzm i migracja.
A więc jakie działania podejmuje Unia Europejska? Jakie jest nasze zaangażowanie bądź udział? Głównym instrumentem politycznym pozostającym do dyspozycji Rady – którą mam zaszczyt dziś tu reprezentować – jest dialog polityczny, nie tylko z poszczególnymi krajami, ale również innymi zainteresowanymi podmiotami regionalnymi takimi jak: Unia Afrykańska, Międzyrządowy Organ ds. Rozwoju, Liga Państw Arabskich, oraz Stanami Zjednoczonymi i Chinami, jako ważnymi państwami.
Dialog polityczny stanowi wzajemne zobowiązanie zapisane w umowie z Kotonu pomiędzy UE a każdym z państw w tym konkretnym regionie. Dialog ten jest prowadzony głównie przez szefów misji UE w danym kraju. Dla Rady jest to bardzo istotny instrument, gdyż umożliwia nam bezpośredni kontakt z władzami tych państw. Pozwala poznać ich punkt widzenia, lecz również jasno wyjaśnić im nasz sposób postrzegania sprawy i wyrazić nasze obawy odnośnie do pewnych kwestii. Dotyczy to w szczególności zagadnień z zakresu zarządzania i praw człowieka. To są najważniejsze problemy.
Ponadto Rada dysponuje instrumentami Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony (EPBiO). Od września 2008 roku Rada wykorzystuje ten instrument do walki z piractwem u wybrzeża Somalii, po pierwsze za pośrednictwem komórki koordynacyjnej EU NAVCO, z siedzibą w Brukseli, a następnie, od grudnia 2008 roku, poprzez operację morską pod nazwą EU NAVFOR Atalanta.
Wreszcie, Unia Europejska działa poprzez instrumenty finansowe Komisji Europejskiej, takie jak instrument na rzecz pokoju w Afryce i instrument na rzecz stabilności. Pozwolę pani komisarz Ferrero-Waldner powiedzieć o tym więcej, gdyż te zagadnienia mieszczą się w zakresie kompetencji Komisji.
Oczywiście Rada zawsze poszukuje, wspólnie z Komisją Europejską, sposobów zwiększenia skuteczności i widoczności działań UE. Czekam na państwa propozycje i zalecenia w tej konkretnej sprawie.
Benita Ferrero-Waldner, komisarz. − Panie przewodniczący! W ciągu ostatnich lat Komisja już wzywała do poświęcenia przez Unię Europejską większej uwagi sytuacji w Rogu Afryki. Dziś w tej debacie zastępuję kolegę, pana komisarza Louisa Michela, który niestety nie może być tu obecny; podejmuję tę kwestię z wielkim zainteresowaniem, zarówno ze względu na samą tematykę, jak i na to, że ma ona bezpośredni wpływ na Europę – weźmy chociażby dla przykładu potrzebę zmobilizowania naszych wojsk marynarki wojennej do walki z piractwem, a jest to tylko jeden niedawny przykład.
Dlatego też cieszy nas bardzo inicjatywa delegacji parlamentarnej, która odwiedziła ten region, oraz powstałe w wyniku tej wizyty sprawozdanie i projekt rezolucji, który w zasadzie również popieramy.
Sytuacji wewnętrznej w każdym z państw w Rogu Afryki nie można zrozumieć w oderwaniu od dynamiki tego regionu. Jeśli chcemy osiągnąć poprawę w dziedzinie stabilizacji regionalnej, poszanowania dla najważniejszych i podstawowych elementów porozumienia z Kotonu oraz zwalczania ubóstwa, musimy nadal zachęcać do globalnego podejścia opierającego się na rozwoju gospodarczym, dobrych rządach i bezpieczeństwie.
Pozwolę sobie zacząć od sytuacji w poszczególnych krajach, a następnie omówić strategię regionalną dla Rogu Afryki.
Po pierwsze, kilka słów na temat Etiopii/Erytrei. Etiopia zajmuje strategiczne miejsce gospodarcze i polityczne w regionie. Komisja nadal wspiera Etiopię w jej wysiłkach zmierzających do zmniejszenia ubóstwa, i odnotowano już w tym zakresie istotne postępy.
Niski poziom bezpieczeństwa w regionie oraz napięcia między społecznościami wpływają na wewnętrzną sytuację w kraju, zwłaszcza w Ogadenie, gdzie dostęp do ludności wciąż jest ograniczony. Komisja będzie też nadal monitorować sytuację związaną z prawami człowieka oraz procesem demokratyzacji. Uwzględniając okoliczności wyborów parlamentarnych w 2005 roku, Komisja będzie uważnie monitorować przygotowanie i przebieg wyborów w roku 2010, zwłaszcza w kontekście ostatnio przyjętego ustawodawstwa dotyczącego organizacji pozarządowych oraz ponownego aresztowania przywódczyni opozycji Birtukan Medeksy.
Wewnętrzną sytuację w Erytrei częściowo determinuje impas w sporze granicznym z Etiopią. Komisja jest nadal poważnie zaniepokojona naruszaniem praw człowieka oraz niepewną sytuacją społeczno-gospodarczą. Naszym zdaniem istnieją mocne argumenty przemawiające za kontynuacją programu współpracy zmierzającego do polepszenia warunków życia ludności. Dialog polityczny, zainicjowany w roku 2008, stanowi dobrą platformę dla podtrzymania kontaktów z władzami erytrejskimi. Powiedzmy jasno: oczekujemy, że w wyniku tego procesu podjęte zostaną w Erytrei pewne pozytywne i wymierne kroki.
Zgodnie z projektem rezolucji Parlamentu, wirtualne wytyczenie granicy pomiędzy Etiopią a Erytreą – jak zdecydowała Komisja Graniczna – nie doprowadzi do pełnego rozwiązania problemu, jeśli nie będzie temu towarzyszył dialog zmierzający do normalizacji stosunków pomiędzy tymi dwoma krajami.
Ostatni konflikt pomiędzy Erytreą a Dżibuti należy postrzegać w szerszym kontekście regionalnym i trzeba poszukiwać tu rozwiązania globalnego za pośrednictwem podmiotów szczebla lokalnego i regionalnego. Będziemy nadal wspierać takie procesy.
Teraz, gdy etiopskie wojska wycofują się z Somalii, współpraca zarówno Etiopii, jak i Erytrei w ramach somalijskiego procesu pokojowego będzie kluczowa dla jego powodzenia.
W pełni podzielam analizę Parlamentu dotyczącą sytuacji w Sudanie. Rzeczywiście rok 2009 ma decydujące znaczenie dla przyszłości tego kraju. Nieustająca przemoc w Darfurze oraz trudności z pełną realizacją kompleksowego porozumienia pokojowego (CPA) Północ/Południe przyczyniają się do destabilizacji kraju i wywierają wpływ na cały region. Dlatego też powinniśmy utrzymywać żywy dialog z władzami w Chartumie, jak również wywierać na nie silną presję w celu zapewnienia ich pełnej współpracy, zarówno w zakresie CPA, jak i Darfuru oraz powiązanych procesów. Władze te, podobnie jak pozostałe sudańskie zainteresowane strony, wiedzą bardzo dobrze, jakie są ich zadania i co mają zapewnić.
W Darfurze musi dojść do zakończenia operacji wojskowych i przemocy oraz pełnego wznowienia procesu politycznego. Rozmieszczenie sił UNAMID musi odbyć się w przewidzianym czasie. Władze sudańskie muszą honorować swe zobowiązania odnośnie do ułatwiania pomocy humanitarnej i działań z zakresu praw człowieka. Co do CPA, najważniejsze jest to, by rządy Chartumu i Sudanu Południowego doszły do porozumienia w kwestiach o zasadniczym znaczeniu takich jak: wspólne korzystanie z zasobów ropy, wyznaczenie granic oraz ustawodawstwo w dziedzinie bezpieczeństwa i w sprawach politycznych. Jeśli to się nie uda, planowane na ten rok wybory mogą przebiegać według scenariusza naznaczonego ponowną przemocą i konfliktem.
W Somalii proces pokojowy znajduje się w kluczowej fazie. Rezygnacja prezydenta Jusufa oraz wycofanie etiopskiej armii zapoczątkowują nowy okres niepewności i zagrożeń. Dają jednak również możliwość rozpoczęcia procesu politycznego o charakterze integracyjnym. W wymiarze politycznym Unia Europejska kontynuuje działania wspierające proces w Dżibuti, który powinien nadać mu bardziej integracyjny charakter poprzez wybór nowego prezydenta oraz utworzenie rządu jedności narodowej z rozszerzonym parlamentem. Dla procesu w Dżibuti nie istnieje plan B. Bez wsparcia międzynarodowego i regionalnego, stymulującego pojawienie się korzystnych warunków jego realizacji, porozumienie będzie miało niewielkie szanse powodzenia.
Odnośnie do bezpieczeństwa: Komisja nadal pragnie wspierać ustanowienie systemu zdrowych rządów w sektorze bezpieczeństwa. Niezależnie od charakteru sił międzynarodowych (siły stabilizacyjne z mandatu ONZ, misja w zakresie utrzymania pokoju ONZ czy tylko wzmocnione siły AMISOM), ich mandat trzeba będzie ukierunkować na wspieranie realizacji umowy z Dżibuti. Komisja odpowiedziała pozytywnie na potrzebę dalszego wsparcia finansowego celem wzmocnienia misji AMISOM.
Wreszcie, co do Rogu Afryki w ujęciu ogólnym, bardzo doceniam wsparcie Parlamentu dla inicjatywy Komisji dotyczącej Rogu Afryki. Opiera się ona na strategii na rzecz Rogu Afryki z roku 2006, którą przyjęto w przekonaniu, że łamigłówkami przedmiotowego regionu zajmować się należy jedynie przy podejściu globalnym. W tym duchu Komisja wspiera państwa propozycję wyznaczenia specjalnego przedstawiciela w regionie Rogu Afryki.
Budujemy dobre relacje robocze z IGAD, który wspiera inicjatywę na rzecz Rogu Afryki oraz odgrywa kluczową rolę w jej realizacji. Przewiduje się, że w bliskiej przyszłości odbędzie się drugie wspólne spotkanie ekspertów dotyczące wody, energii i transportu i wówczas można by wypracować konkretne projekty, które mogłyby zostać przedstawione ewentualnej konferencji darczyńców.
Kluczowe znaczenie dla powodzenia strategii na rzecz Rogu Afryki ma uczestnictwo Erytrei, która odgrywa zasadniczą rolę w dynamice regionu. Kontakty pana komisarza Michela z głowami państw i rządów w regionie, między innymi z prezydentem Isaiasem, pozwoliły na otwarcie w tym zakresie, zaś nowy sekretarz wykonawczy IGAD aktualnie prowadzi rozmowy z władzami erytrejskimi, między innymi na temat procesu reformy i ożywienia IGAD.
Panie przewodniczący! Przedłużyłam nieco swoją wypowiedź, ale zagadnienie dotyczy tylu krajów, że chcąc choć krótko przedstawić ich sytuację, trzeba powiedzieć co najmniej kilka słów na temat każdego z nich.
Przewodniczący. − Wypowiedź wprowadzająca jest objęta szczególną zasadą, zgodnie z którą w tym wypadku nie ma limitu czasu.
Filip Kaczmarek, w imieniu grupy PPE-DE. – (PL) Panie przewodniczący! Pani komisarz! Panie premierze! Serdecznie dziękuję za oświadczenie Rady i Komisji w sprawie Rogu Afryki. Znaczenie tego regionu przekracza jego granice czysto geograficzne. Konflikty i strukturalne problemy, które tam występują, wzmacniają negatywne zjawiska występujące w innych regionach Afryki. Uczestniczyłem w delegacji Parlamentu Europejskiego, o której tutaj była mowa i która niedawno odwiedziła ten region, i mogłem się przekonać jak złożone, kompleksowe i wzajemnie powiązane są występujące tam problemy, a zatem i nasza odpowiedź musi być kompleksowa.
W projekcie rezolucji koncentrujemy się na trzech podstawowych, ale jednocześnie bardzo szerokich zagadnieniach: bezpieczeństwie regionalnym, bezpieczeństwie żywnościowym oraz na zapisach obejmujących kwestie związane z prawami człowieka, demokracją i dobrym zarządzaniem. Po tej wizycie nie mam wątpliwości, że podstawowym warunkiem poprawy sytuacji jest dobra wola i dialog między regionalnymi liderami.
Polityka Unii Europejskiej wzmacniająca instytucje regionalne w Rogu Afryki jest słuszna, ale bez aktywnego udziału kluczowych stron polityka ta będzie nieskuteczna. Niektóre kraje regionu przyjmują złą taktykę, np. nie można wzywać do dialogu jednego z sąsiadów, a jednocześnie samemu odmawiać dialogu z drugim sąsiadem – taka taktyka jest nielogiczna i w praktyce uniemożliwia osiąganie sukcesów dyplomatycznych. Liderzy polityczni powinni zaakceptować fakt, że sprawowanie władzy wiąże się z odpowiedzialnością.
To, czego domagamy się od przywódców Rogu Afryki, to nie są oczekiwania związane z jakimiś naszymi specjalnym, europejskimi wartościami. To, czego oczekujemy, to minimalna akceptacja wartości uniwersalnych. Jesteśmy bowiem przekonani, że podstawowe prawa i wolności należą się wszystkim. We współczesnym świecie żadne państwo rozwijające się nie będzie funkcjonowało dobrze, jeżeli odrzuci owe podstawowe, uniwersalne wartości. Ich akceptacja nie jest zatem gestem w kierunku Unii Europejskiej, tylko działaniem w dobrze pojętym własnym interesie. Koncepcje rozwoju mogą być różne, natomiast wartości nie możemy zmienić i chcemy, żeby te wartości – powszechne, uniwersalne – stały się chlebem powszednim w Rogu Afryki.
Ana Maria Gomes, w imieniu grupy PSE. – (PT) Rada i Komisja muszą wyciągnąć wnioski z faktu, że, zdaniem tej Izby, rządy państw w Rogu Afryki nie działają zgodnie ze swymi zobowiązaniami wynikającymi z art. 9 porozumienia z Kotonu. Prawa człowieka, demokracja i dobre rządy to frazesy bez pokrycia. Jest to zupełnie oczywiste dla każdego, kto nie zamyka oczu na rzeczywistość.
Przykładowo w Etiopii, gdzie znajduje się siedziba Unii Afrykańskiej, ciemięży się obywateli, a tę rzeczywistość pokrywa retoryką miłą dla ucha darczyńców, lecz równie ordynarną i bezwstydną.
Opiszę dwa niedawne incydenty...
W dniu 29 sierpnia Birtukan Midekssa, przywódczyni partii zasiadająca w parlamencie, została ponownie aresztowana i skazana na karę dożywocia za odmowę publicznego oświadczenia, że wcześniej wystąpiła z wnioskiem o ułaskawienie, w odpowiedzi na który rząd Melesa Zenawiego skorzystał z prawa łaski i uwolnił ją w roku 2007, wraz z wieloma innymi politycznymi przywódcami opozycji, przetrzymywanymi w więzieniu od wyborów w roku 2005.
Drugi przypadek: przyjęcie przez parlament etiopski tak zwanej ustawy o organizacjach pozarządowych, w której za niezgodną z prawem uznaje się praktycznie wszelką działalność niezależnych organizacji pozarządowych.
W Etiopii nie mamy do czynienia z żadnym przejściem do demokracji, pani komisarz, i byłabym wdzięczna, gdyby przekazała pani te słowa swemu koledze, panu komisarzowi Louisowi Michelowi.
W Erytrei gniew rządu skierowany przeciwko każdemu, kto próbuje korzystać z najbardziej podstawowych praw człowieka jest nawet jeszcze bardziej bezwstydny.
Odnośnie do Somalii: sytuacja jest tam obecnie najpoważniejsza na tle rzeczywistości w całym Rogu Afryki, społeczność międzynarodowa, również Unia Europejska, wykazuje karygodny brak zainteresowania losem obywateli w kraju, gdzie od dziesięcioleci nie ma prawa ani porządku i gdzie wojska etiopskie bezkarnie okupują ziemie i popełniają przestępstwa oraz gdzie świetnie się powodzi piratom i grupom terrorystycznym.
Misja morska UE niczego nie rozwiąże, jeśli Unia Europejska, Stany Zjednoczone, ONZ oraz Unia Afrykańska będą nadal ignorować przyczyny piractwa, które ma swe źródło na lądzie i które trzeba zwalczać właśnie tam, a nie na morzu.
Przedmiotowy region nie zazna stabilizacji ani postępu bez rozwiązania tragicznych konfliktów, które nadal przyczyniają się do wyniszczania Sudanu, zwłaszcza na południu i w Darfurze, i gdzie retorykę społeczności międzynarodowej, również Unii Europejskiej, należy przełożyć na zdecydowane działania, aby chronić atakowaną ludność cywilną i skończyć z bezkarnością przestępców.
W tym względzie nakaz aresztowania prezydenta Omara Baszkira, który przypuszczalnie zostanie wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny, będzie sprawdzianem wiarygodności i skuteczności zarówno Unii Europejskiej, jak i Unii Afrykańskiej.
Johan Van Hecke, w imieniu grupy ALDE. – Panie przewodniczący! Róg Afryki to straszny region, gdzie z powodu konfliktów wewnętrznych i regionalnych nadal niweczy się pokój i bezpieczeństwo. Pociągają one za sobą katastrofy humanitarne i paraliżują rozwój tego strategicznie ważnego regionu.
Każda wojna, każdy konflikt uwypukla słabość państw. Główną przyczyną większości tych konfliktów jest brak przywództwa i demokratycznych rządów słusznie postulowanych w sprawozdaniu delegacji PE.
Temu regionowi potrzeba rodzimej demokratyzacji, poszanowania dla krajowych i międzynarodowych rządów prawa, a przede wszystkim narodowego pojednania. Odnośnie do Somalii, pragnę podkreślić, że wraz z rezygnacją byłego prezydenta Jusufa oraz wycofaniem sił etiopskich otwiera się olbrzymia szansa. Nadszedł czas, by ratować sytuację i doprowadzić do pokoju wewnętrznego w Somalii.
Somalijski parlament ma do spełnienia kluczową rolę w budowaniu zaufania i może sprawić, by proces pokojowy miał charakter prawdziwie integracyjny. Co więcej, konieczne jest wsparcie przez UE odnowienia i wzmocnienia sił pokojowych Unii Afrykańskiej. Potrzebują one mocnego mandatu ONZ. W przeciwnym wypadku siły ugandyjskie i burundyjskie wycofają się z Mogadiszu, pozostawiając po sobie lukę w dziedzinie bezpieczeństwa.
W pełni zgadzam się z panią komisarz Ferrero-Waldner. Obecnie nadeszła chwila sprzyjająca zmianom w Somalii i należy ją wykorzystać. Należy wypełnić próżnię zarówno w sferze władzy, jak i bezpieczeństwa. W przeciwnym razie trwać będzie ten bezpaństwowy chaos zwany Somalią.
Mikel Irujo Amezaga, w imieniu grupy Verts/ALE. – (ES) Panie przewodniczący! Róg Afryki to obecnie prawdziwa beczka prochu, nie tylko z powodu całkowitego braku stabilizacji w Somalii i Sudanie, lecz również w trzech krajach, które odwiedzili posłowie, pan Kaczmarek i Hutchinson, i ja.
Cechą wspólną tych trzech państw, do których ograniczyła się wizyta delegacji – Erytrea, Dżibuti i Etiopia – jest ubóstwo, a więc również bardzo niskie standardy w zakresie praw człowieka. Co do ubóstwa, zgodnie z danymi przekazanymi naszej delegacji przez etiopski rząd– który potwierdził ich prawdziwość – głód dotyka już 6,5 miliona osób. Według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych niedożywionych jest ponad 12 milionów. Stąd też stoimy w obliczu kryzysu humanitarnego, o którym nie mówi się w mediach, z powodu innych bieżących kryzysów międzynarodowych, mimo że jest to sprawa naprawdę wstrząsająca.
Na naszą uwagę zasługuje również sytuacja w zakresie praw człowieka, ze względu na więźniów politycznych – tak właśnie powinniśmy ich nazywać – we wszystkich tych trzech krajach.
Spór graniczny pomiędzy Erytreą a Etiopią jest całkowicie absurdalny, podobnie jak zaangażowanie w niego ponad 200 tysięcy żołnierzy. Nie mogę zakończyć swego wystąpienia, nie wyraziwszy słów uznania dla pana komisarza Michela w związku z jego działaniami w przedmiotowym obszarze oraz rozpoczęciem dialogu politycznego. Dialog ten należy kontynuować, ale trzeba również jasno powiedzieć, że będziemy nieustępliwi: będziemy stanowczo stawać w obronie praw człowieka i protestować przeciw aktom bezprawia takim jak przyjęcie przepisów dotyczących organizacji pozarządowych. Trzeba pamiętać, iż dzięki temu dialogowi politycznemu udowadniamy, że Unia Europejska cieszy się dużym prestiżem na szczeblu międzynarodowym.
Tobias Pflüger, w imieniu grupy GUE/NGL. – (DE) Panie przewodniczący! Temat sytuacji w Rogu Afryki ostatnio powrócił na forum EU jako bardzo ważny. Przecież od świąt Bożego Narodzenia, w regionie odbywa się unijna misja wojskowa Atalanta. UE, wysyłając tę misję, powtórzyła błąd NATO, Stanów Zjednoczonych, Rosji i innych obecnych w regionie, polegający na pozornym zwalczaniu problemów środkami wojskowymi, przy pomocy okrętów wojennych. W rzeczy samej pan minister Kouchner naprawdę ucieszył się z możliwości działania, 10 lat po Saint-Malo, w formie morskiej operacji bojowej u wybrzeży Somalii. Wśród prawdziwych przyczyn problemu należy wymienić niesprawiedliwy rozdział zasobów, na przykład w wyniku trzebienia zasobów rybnych, między innymi przez statki rybackie z Unii Europejskiej. Somalia jest jednym z krajów, których w zasadzie nieistniejący rząd popierany jest przez Zachód wszelkimi sposobami.
Etiopskie siły okupacyjne opuściły właśnie Somalię, jednak od chwili inwazji tych sił życie straciło ponad 16 tysięcy osób. Kontakty z państwami Rogu Afryki ilustruje przykład Dżibuti, w którym panuje autorytarny reżim, a jednak różne kraje zachodnie mają tam swoje bazy wojskowe. Ludziom w tym regionie należy zagwarantować pomoc, nie używając do tego okrętów wojennych, które służą jedynie ochronie szlaków handlowych Zachodu, lecz przykładowo w postaci pomocy humanitarnej.
Karl von Wogau (PPE-DE). – (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Somalia to upadłe państwo, ze wszystkimi okropnymi konsekwencjami tego statusu. Znakomicie przedstawili państwo, co trzeba zrobić, a moja koleżanka, pani poseł Gomes, również powiedziała to bardzo jasno.
Piractwo jest tylko częścią – chociaż istotną – tego problemu, gdyż jest to proceder bardzo mocno ugruntowany w tym regionie. Jako drugą kwestię należy wymienić ochronę szlaków morskich UE, która leży w interesie samej Unii Europejskiej i jej obywateli.
Dlatego mamy operację Atalanta, która jest pierwszą operacją morską w ramach EPBiO. Kwatera główna tej operacji znajduje się w Wielkiej Brytanii, co również stanowi nowość, a dowodzi nią brytyjski oficer marynarki, kontradmirał Jones.
Jej pierwszym zadaniem jest ochrona pomocy żywnościowej oraz zapewnienie, by pomoc ta trafiała rzeczywiście do Somalii, celem drugim – zwalczanie piractwa oraz podejmowanie odpowiednich działań.
Rozmawialiśmy z kwaterą główną operacji w Northwood i okazało się, że brakuje im na przykład tankowców i samolotów zwiadowczych – załogowych i bezzałogowych – oraz śmigłowców, które są niezbędne, ponieważ zadania obserwacyjne muszą być prowadzone na bardzo dużym obszarze. Musimy wszyscy wspólnie być zainteresowani powodzeniem operacji Atalanta. Jest to konieczne zarówno po to, by chronić nasze szlaki morskie, jak i po to, by mieć udział – mimo że przypuszczalnie będzie on niewielki – w rozwiązaniu problemu upadłego państwa Somalia.
Corina Creţu (PSE) . – (RO) Pragnę przede wszystkim pogratulować moim kolegom posłom za tą misję rozpoznawczą do jednego z najbardziej niebezpiecznych regionów świata, a z pewnością jednego z najbardziej defaworyzowanych.
Sądzę również, że Róg Afryki jest prawdopodobnie najuboższym regionem świata. W ciągu ostatnich kilku lat Etiopia borykała się z katastrofalnymi skutkami suszy. Jest to kraj, gdzie miliony osób cierpią głód, nawet w latach obfitych zbiorów.
Sudan, a zwłaszcza region Darfuru, to na mapie świata miejsca tragedii również z powodu klęski humanitarnej, którą wielu ekspertów opisuje jako faktyczne ludobójstwo, z powodu rzezi ponad dwóch milionów ludzi i czterech milionów uchodźców z kraju ogarniętego wojną domową.
Somalia, Erytrea i Dżibuti to trzy z najuboższych krajów, gdzie konflikty są na porządku dziennym, tak jak państwo, pani komisarz oraz koleżanki i koledzy posłowie przedmówcy, w istocie podkreślili.
Ciągła niestabilność w regionie jest jedną z przyczyn problemów w Rogu Afryki w procesie rozwoju gospodarczego, społecznego i politycznego. Sukces procesu pokojowego w tym regionie ma bezpośredni związek z zaangażowaniem struktur regionalnych i afrykańskich, takich jak Międzyrządowy Organ ds. Rozwoju czy Unia Afrykańska.
Unia Europejska musi udzielać wsparcia na rzecz umacniania tych organizacji i zwiększania ich zdolności do przeciwdziałania konfliktom i ich rozwiązywania. Przy lepszej integracji regionalnej łatwiejszy będzie również bardziej otwarty dialog pomiędzy państwami Rogu Afryki na temat spraw leżących w ich wspólnym interesie, takich jak: migracja, nielegalny handel bronią, energia czy zasoby naturalne. Stanowiłaby też podstawę dialogu na tematy kontrowersyjne.
Unia Europejska musi oczywiście bardziej się zaangażować wówczas, gdy dochodzi do naruszenia praw człowieka. Zgodnie z umową z Kotonu państwa te muszą osiągnąć porozumienie z Unią Europejską odnośnie do przestrzegania rządów prawa, praw człowieka oraz zasad demokratycznych.
Olle Schmidt (ALDE). - (SV) Panie przewodniczący! Pani komisarz! Panie ministrze! W niedzielny poranek 23 września 2001 roku obywatel szwedzki Dawit Isaak został zabrany ze swojego domu w Erytrei przez władze tego kraju. Został wtrącony do więzienia bez procesu sądowego. Od tego czasu minęło ponad siedem lat, a on wciąż formalnie nie usłyszał oskarżenia. Stwierdzono, iż popełnione przez niego przestępstwo polegało na „niezależnym relacjonowaniu wiadomości”. W tej rezolucji pojawia się pierwsze bezpośrednie nawiązanie do przypadku Dawita Izaaka, a to powinno wywrzeć większy nacisk na Erytreę
Jest nie do przyjęcia, by obywatel Unii Europejskiej, szwedzki dziennikarz, był przez lata przetrzymywany w więzieniu i dręczony przez zbójecki reżim, taki jak w Asmarze, reżim otrzymujący pomoc z UE, pomoc, której wielkość w dodatku istotnie wzrosła. Nadszedł czas, pani komisarz, by Unia Europejska podjęła działania i określiła warunki przyznawania tej pomocy. Era cichej dyplomacji minęła. Miarka się przebrała. UE nie będzie godzić się na deptanie podstawowych praw człowieka, akceptować zabójstw czy więzienia dziennikarzy i krytyków reżimu, podczas gdy ludność kraju jest gnębiona i głoduje.
Parlament Europejski żąda dziś, by Dawit Isaak oraz inni dziennikarze uwięzieni w Erytrei zostali niezwłocznie uwolnieni. Jest to doniosły krok we właściwym kierunku. Teraz Komisja i Rada muszą również nadać siłę tym słowom. Dlatego też najwyższy czas, by UE rozpoczęła negocjacje i wprowadziła sankcje.
Eva-Britt Svensson (GUE/NGL). - (SV) Panie przewodniczący! Podobnie jak mój kolega poseł z Grupy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, pragnę zwrócić uwagę na kwestię uwolnienia Dawita Isaaka. Od siedmiu lat ten szwedzki obywatel jest przetrzymywany bez procesu sądowego w celi więziennej w kraju, w którym panuje okrutna dyktatura. Cieszy mnie to, że włączyliśmy do rezolucji w sprawie Rogu Afryki passus dotyczący jego natychmiastowego uwolnienia. Żądamy bezzwłocznego oswobodzenia Dawita Isaaka i wszystkich pozostałych uwięzionych dziennikarzy. Nie ma procesu, a jaką popełnili zbrodnię? No cóż, wykonywali pracę na rzecz demokracji i swobody wypowiedzi.
Przyszłe dostawy pomocy z UE do Erytrei muszą być powiązane z jasnymi żądaniami uwolnienia Dawita Isaaka oraz pozostałych dziennikarzy. Warunkowe udzielanie pomocy, sankcje, zamrożenie aktywów erytrejskich w Europie oraz przedstawienie sprawozdania na temat tego naruszenia prawa międzynarodowego Międzynarodowi Trybunałowi Sprawiedliwości: oto, czego nam dzisiaj trzeba. Podobno szwedzki rząd stosuje cichą dyplomację, ale po siedmiu latach nic się nie wydarzyło. Nadszedł czas działania.
Charles Tannock (PPE-DE). - Panie przewodniczący! W zasadzie wydarzenia, które mają miejsce w Rogu Afryki to zupełna katastrofa. Region ten został spustoszony przez wojny, klęski głodu, degradację środowiska, korupcję, złe sprawowanie rządów i represje polityczne, trwające dziesiątki lat. Dochodzi do nagminnego naruszania praw człowieka. Słabe jest społeczeństwo obywatelskie. Przerażające jest to, że ta sytuacja może się z łatwością jeszcze pogorszyć. Napięcia pomiędzy Etiopią a Erytreą w związku ze spornym terytorium wciąż mogą w każdej chwili rozgorzeć. Upadłe państwo Somalia jest zakażone wirusem przemocy klanowej i ekstremizmu islamistycznego, a stan rzeczy jeszcze się pogorszy teraz, gdy Etiopia wycofuje wojska, a ostatni prezydent złożył urząd.
Omawialiśmy również epidemię piractwa u wybrzeży Somalii. UE zawsze oczywiście kusi zasugerowanie działań wojskowych jako panaceum na chaos w Rogu Afryki. Przeszłe doświadczenia wskazują, że byłby to straszny błąd. Prezydent Bill Clinton wysłał amerykańskie wojska, aby okiełznały Somalię, lecz akcja ta też zakończyła się fatalnie.
Jedyną oazą optymizmu, jest moim zdaniem region Somalilandu, dawniej pozostający pod protektoratem brytyjskim. Wszedł on w skład Republiki Somalii w roku 1960, po nieroztropnym dobrowolnym zrzeczeniu się krótkotrwałej niepodległości, lecz ponownie się od niej oderwał w czasie chaosu po śmierci Siad Barrego w 1991 roku. Od tamtej pory Somaliland to jedyny w Somalii spójny i funkcjonujący obszar o w miarę ustabilizowanej państwowości. Ludność Somalilandu korzysta z władzy stosunkowo łagodnego rządu oraz postępowych instytucji. Posiada też symbole państwowości, takie jak osobna waluta i flaga.
Wyrażając moje prywatne zdanie, a nie w imieniu mojej partii czy grupy politycznej, powiem, że może nadszedł czas, by społeczność międzynarodowa, pod przewodnictwem Unii Afrykańskiej, zaczęła brać pod uwagę bardziej poważnie niepodległościowe aspiracje Somalilandu. Niezawisły Somaliland, wspierany przez Zachód, mógłby pełnić rolę polegającą na stymulowaniu stabilizacji i postępu w regionie, który pod innymi względami tonie w beznadziejnym chaosie. Oczywiście ludność Somalilandu miałaby powody zapytać, dlaczego my tutaj w Unii Europejskiej z taką niechęcią podchodziliśmy do uznania ich faktycznego państwa, a tak szybko uznaliśmy niepodległość Kosowa.
Rareş-Lucian Niculescu (PPE-DE) . – (RO) Unia Europejska ma naprawdę wszelkie powody, by niepokoić się sytuacją w Somalii, gdzie w zasadzie doszło do powstania próżni władzy, którą z dużym prawdopodobieństwem wypełni somalijska milicja islamistyczna. Oprócz trzech tysięcy wojsk etiopskich wycofać mogą się również misje pod auspicjami Unii Afrykańskiej, jeśli nie otrzymają dodatkowego wsparcia na kolejny okres swej obecności.
Trudno mi opisać europejską misję patrolującą wody regionu inaczej niż jako spektakularny sukces, jednak jedynie w leczeniu skutków „choroby”, a nie jej eliminacji. Somalia musi mieć rząd zdolny do działania w charakterze partnera w dialogu prowadzonym z instytucjami międzynarodowymi, Unią Europejską, jak również wszystkimi innymi krajami gotowymi przyjąć aktywną rolę w stabilizacji regionu.
Alexandru Nazare (PPE-DE) . – (RO) Unia Europejska ma w Somalii i Rogu Afryki dużo do zrobienia. Wskutek braku stabilizacji, rządów i bezpieczeństwa ten region z wielu powodów stał się źródłem niepokoju.
Przede wszystkim bezprecedensowe nasilenie się aktów piractwa, popełnianych przez grupy otrzymujące schronienie w jednostkach somalijskich, ma niekorzystny wpływ na szlaki handlowe w regionie, który jest ważny dla handlu europejskiego i światowego. Jesteśmy zaniepokojeni, widząc, że grupy te stają się coraz bardziej zaawansowane technologicznie i zdolne atakować statki w coraz większej odległości od brzegu.
Obecny stan rzeczy jest z pewnością spowodowany rozpaczliwą sytuacją, w której znajduje się Somalia, w szczególności brakiem rządu centralnego zdolnego do sprawowania kontroli nad wodami terytorialnymi państwa. Jednak społeczność międzynarodowa również ponosi odpowiedzialność za te wydarzenia. Piractwo, niezależnie od tego, na jakim morzu jest praktykowane i z jakich bezpiecznych przystani korzystają sprawcy, stanowi naruszenie pisanych i niepisanych praw każdego kraju, zaś interwencja skierowana przeciwko takim praktykom jest uzasadniona, niezależnie skąd pochodzi.
Prawdopodobieństwo, że Unia Europejska oraz społeczność międzynarodowa zmienią podstawową rzeczywistość w Somalii jest nikłe. Zajęcie się jednak jedną z jej konsekwencji, a mianowicie piractwem, w znacznie większym stopniu mieści się w granicach naszych możliwości.
Alexandr Vondra, urzędujący przewodniczący Rady. − Panie przewodniczący! Po pierwsze chciałbym odnieść się do dwóch przedstawionych tu uwag, a następnie wyciągnąć kilka wniosków. Pan poseł Olle Schmidt i pani poseł Eva-Britt Svensson pytali o dziennikarza Dawita Isaaka: tak, staramy się podjąć w Erytrei pewne działania mające na celu jego oswobodzenie.
Pani poseł Anna-Maria Gomes pytała o niedawne aresztowanie opozycyjnej działaczki Bertukan. Rada jest oczywiście świadoma tego przypadku, który miał miejsce w czasie powyborczych zamieszek w roku 2005, kiedy to została ona aresztowana wraz z innymi działaczami opozycji, a następnie ułaskawiona w roku 2007. Została ponownie aresztowana pod koniec tego samego roku. Od tamtej pory UE bacznie przygląda się sprawie, zaś Rada jest gotowa podjąć odpowiednie kroki, jeśli sytuacja będzie tego wymagać.
Chciałbym teraz przedstawić pięć krótkich uwag końcowych. Przede wszystkim pozwolę sobie powiedzieć, że naprawdę doceniamy wkład delegacji, które odbyły podróże w ten region. Kieruję te słowa zwłaszcza do panów posłów Hutchinsona, Kaczmarka i Irujo Amezagi.
Po pierwsze, mogę państwa, jak sądzę, zapewnić, iż czas prezydencji czeskiej będzie czasem kontynuacji. A więc z pewnością nie zamierzamy całkowicie przedefiniować strategii UE względem Rogu Afryki. Będziemy raczej próbować w możliwie najlepszy sposób prowadzić politykę zapoczątkowaną przez poprzednika.
Jednym z najważniejszych zadań będzie powstrzymanie piractwa i w tym kontekście bardzo doceniamy wysiłki prezydencji francuskiej, której udało się trudne początkowe przedsięwzięcie polegające na zorganizowaniu pierwszej unijnej misji morskiej. Republika Czeska nie należy do morskich potęg, a więc tym bardziej doceniamy duże zaangażowanie Unii w tym względzie.
Moja druga uwaga dotyczy tego, że w wyniku niedawno rozpoczętej operacji Atalanta udało się już zapobiec kilku przypadkom piractwa i doprowadzić do ujęcia wielu korsarzy. Tak więc skuteczność operacji w ciągu miesiąca od rozlokowania sił jest już widoczna. Atalanta to wprawdzie krótkofalowe działanie mające na celu powstrzymanie piractwa, jednak tego typu środek jest konieczny.
Trzecia uwaga wiąże się z tym, że w celu znalezienia długofalowego rozwiązania dla Somalii Rada udziela pełnego wsparcia procesowi w Dżibuti, w ramach przejściowego rządu federalnego oraz Sojuszu na rzecz Ponownego Wyzwolenia Somalii, a dla procesu tego nie istnieje żaden plan B.
Etiopia zaczęła wycofywać się z Somalii; jest to istotny postęp w realizacji procesu w Dżibuti. Istnieją pewne obawy, iż po wyjściu Etiopczyków powstanie próżnia w sferze bezpieczeństwa; stąd też UE nadal udziela znacznego wsparcia na rzecz misji Unii Afrykańskiej w Somalii, AMISOM. Na okres od grudnia 2008 roku do maja 2009 roku przewidziano na ten cel kwotę 20 mln euro.
Moja czwarta uwaga dotyczy kontaktów bezpośrednich: przewidujemy ponowne podjęcie dialogu politycznego z Międzyrządowym Organem ds. Rozwoju na szczeblu ministerialnym. Organ ds. Rozwoju udowodnił swe zdolności podczas udziału w sudańskich rozmowach pokojowych, które doprowadziły do podpisania kompleksowego porozumienia pokojowego w roku 2005. Tak więc Organ może stać się dla UE kluczowym partnerem w zapewnieniu pokoju i stabilizacji w Somalii.
Na koniec, odnośnie do kwestii większego zaangażowania, pragnę państwa powiadomić, że podczas naszej prezydencji zostanie zainicjowany przegląd strategii Komisji względem Rogu Afryki, i podkreślić, że nie stoi to w sprzeczności z moimi słowami na temat kontynuacji.
Benita Ferrero-Waldner, komisarz. − Panie przewodniczący! Chciałabym wyrazić kilka uwag na temat tej krótkiej, lecz istotnej debaty. Po pierwsze, odnośnie do Somalii, wysłuchałam z wielkim zainteresowaniem wszystkich państwa uwag i sugestii. Otuchy dodaje mi to, że zgadzamy się, nie tylko co do oceny sytuacji, ale również co do działań, które należy podjąć. Jeśli mamy znaleźć dla Somalii zrównoważone rozwiązanie polityczne i wreszcie zakończyć nieopisane cierpienie tamtejszej ludności, potrzebujemy wsparcia ze strony całej społeczności międzynarodowej, także nowej administracji amerykańskiej, ale również kluczowych graczy w świecie muzułmańskim. W tym względzie Komisja zapewni pełne polityczne, jak też mocne finansowe wsparcie na rzecz procesu w Dżibuti.
Zgadzam się z panią poseł Aną Marią Gomes, że kraje w Rogu Afryki mają poważne problemy w zakresie praw człowieka i dobrych rządów – wielu innych posłów również to powiedziało. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tymi wielkimi wyzwaniami. Uważamy jednak, że trudno byłoby wyrokować ogólnie na temat art. 9 porozumienia z Kotonu. Musimy być nieustępliwi w kwestii praw człowieka i dobrych rządów, w pełni korzystając z dostępnych nam instrumentów politycznych, między innymi z dialogu politycznego z jasno sprecyzowanymi poziomami odniesienia.
Co do pomocy i bezpieczeństwa żywnościowego: zaliczają się one do priorytetów Parlamentu Europejskiego. W tym kontekście pragnę podkreślić, iż poza kopertą EFR dostępne są obecnie środki w ramach tak zwanego instrumentu żywnościowego, które wyniosą 100 mln euro w latach 2009 - 2011.
Wreszcie, jesteśmy również w pełni świadomi sytuacji, obywatela szwedzkiego, Dawita Isaaka, który nadal pozostaje w areszcie w Erytrei. Mój kolega, pan komisarz Louis Michel, rozmawiał o tym konkretnym przypadku z prezydentem Isaiasem podczas ostatniej wizyty w czerwcu 2008 roku i podejmowane są w tym względzie dalsze kroki w ramach cichej dyplomacji. Zapewniam państwa, że nadal poświęcamy się pracy na rzecz poprawy sytuacji w zakresie praw człowieka w Erytrei, tak więc ta kwestia jest stale obecna w naszych umysłach.
Przewodniczący. − Otrzymałem jeden projekt rezolucji(1) złożony zgodnie z art. 103 ust. 2 Regulaminu.
Zamykam debatę.
Głosowanie odbędzie się w czwartek, 15 stycznia 2009 r.