- Projekt rezolucji (B6-0100/2009): Rola Unii Europejskiej na Bliskim Wschodzie
David Sumberg (PPE-DE). - Pani Przewodnicząca! Zabieram głos, aby powiedzieć, że jestem jednym z zaledwie pięciu posłów tej Izby, którzy głosowali za odrzuceniem rezolucji. Postąpiłem tak, nie dlatego, że nie chcę, aby ludzie, których dotknęła tragedia w trakcie obecnego kryzysu, nie otrzymali pomocy materialnej, a tym samym wsparcia – jest ono całkowicie słuszne – lecz po prostu dlatego, że rezolucja ta, jak większość rezolucji w sprawie Bliskiego Wschodu, jest wadliwa. Jest ona wadliwa, ponieważ nie wskazano w niej winowajców i ofiar sytuacji, a bez tego nie wolno i nie powinno się dopuścić do jej przyjęcia.
Faktem jest, że jesteśmy tam, gdzie jesteśmy, jeżeli chodzi o Gazę, ze względu na działania ugrupowania Hamas, zasypującego od jakiegoś czasu gradem bomb i rakiet suwerenne państwo, które ma prawo – jak każdy suwerenny kraj – do reagowania i obrony własnych obywateli. Dopóki nie stwierdzimy wyraźnie w rezolucjach tego Parlamentu, kto jest odpowiedzialny za obecny kryzys, rezolucje te nie będą skuteczne. Nadszedł czas, aby ten Parlament powiedział wreszcie Hamasowi: „Uznajcie państwo Izrael, rozmawiajcie z nim, usuńcie antysemickie treści z waszego statutu, wtedy będziemy mogli rozpocząć proces pokojowy”.
Ewa Tomaszewska (UEN). - (PL) Pani Przewodnicząca! W Polsce, w budownictwie mieszkaniowym, wyraźne już są efekty kryzysu, mimo ogromnego zapotrzebowania na mieszkania. Polska jeszcze do dziś nie odbudowała całej substancji mieszkaniowej zniszczonej w czasie II wojny światowej. Popieram istotne obniżenie stawek podatkowych VAT, szczególnie w budownictwie mieszkaniowym, także na działania termoizolacyjne i naprawcze nie tylko, ale przede wszystkim ze względu na ochronę miejsc pracy i dbałość o spójność społeczną. Starzenie się Europy powoduje konieczność szczególnej dbałości o usługi opiekuńcze i tu też zwracam uwagę na potrzebę obniżenia stawek VAT.
Syed Kamall (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! W jednej ze swoich piosenek Whitney Houston – wielka filozofka – śpiewa: „Wierzę, że dzieci są naszą przyszłością. Uczcie ich dobrze i pozwólcie im nas prowadzić. Pokażcie im całe piękno, które noszą w sobie”.
W tym sprawozdaniu interesujące jest to, że po raz pierwszy poszukujemy w nim, na wiele sposobów, klucza do przyszłego rozwoju. Poszukujemy w szczególności dróg rozwoju i kształcenia dzieci; nie jedynie kształcenia dziewcząt – jeśli uczysz kobietę, uczysz rodzinę – ale także dróg kształcenia podstawowego.
Nasze myślenie o kształceniu podstawowym ma jedną prostą wadę: zdajemy się nieodmiennie myśleć, że rozwiązanie znajduje się w rękach rządu. Gorąco zachęcam moich kolegów z tej Izby, aby przyjrzeli się rozwiązaniom opracowanym przez centrum E.G. West Centre Uniwersytetu Newcastle, które bada zjawisko prywatnej edukacji dla biednych. Tam gdzie zapewnienie edukacji biednym dzieciom nie udało się państwu, zorganizowali się sami rodzice, którzy finansują kształcenie niepaństwowe, i są tym samym w stanie dofinansowywać niepracujących ubogich. Zachęcam wszystkich, aby poszukiwali rozwiązań mających na celu zapewnienie pomocy najbiedniejszym członkom naszego społeczeństwa poza strukturami państwowymi.
Kathy Sinnott (IND/DEM). - Pani przewodnicząca! Głosowałam za odrzuceniem sprawozdania pani poseł Kinnock z bardzo ciężkim sercem, ponieważ problemy w nim określone są bardzo ważne. Na całym świecie dzieją się tragedie, lecz podstawą sprawozdania pani poseł jest konwencja o prawach dziecka ONZ, tym samym robimy krok do przodu, robimy coraz więcej, na podstawie bardzo wadliwej konwencji.
Konwencja ta zawsze stanowiła kompromis; zawsze była workiem do którego wrzucano wszystko, co tylko się da. Z jednej strony jest w niej wiele korzystnych zapisów, z drugiej, zawarto w niej wiele całkowicie niedopuszczalnych postanowień. Została ona sporządzona w 1989 roku, czyli w erze, w której nie znane było jeszcze zjawisko „potworów” molestujących dzieci. Na przykład zapewnia ona prawa do pełnego dostępu dzieci do środków masowego przekazu i vice versa.
Tak więc oparliśmy całe sprawozdanie na bardzo wadliwej konwencji, która wskazuje ponadto na państwo jako jedynego sędziego rozstrzygającego, co leży w najlepszym interesie dziecka – w przeciwieństwie do rodziny – i która sprowadza rolę rodziców do żywicieli i opiekunów, a nie traktuje ich jako podmiotów decydujących o prawach dziecka. Dlatego też byłam zmuszona głosować przeciw. Ponadto sprawozdanie obejmuje kwestię aborcji, która nie znajduje miejsca wśród praw dzieci.
Daniel Hannan (NI). – Pani przewodnicząca! Myślę, że nasi wyborcy byliby zainteresowani tym, jak daleko posunęliśmy się w tych dziedzinach. W okresie poprzedzającym referendum w Irlandii, a następnie po jego rozstrzygnięciu, zapewniano nas, że Unia Europejska nie zmierza do ustanowienia wspólnej polityki zagranicznej i że w żadnym razie nie wtrąca się ona w kwestie związane z przepisami dotyczącymi aborcji. Tymczasem obydwie te kwestie ujęto łącznie w jednym sprawozdaniu. Mimo wszystkich naszych obietnic, że będziemy słuchać ludzi i dostosowywać naszą politykę do ich żądań, kontynuujemy nasze działania, lekceważąc te obietnice.
Doskonały tego przykład mieliśmy dziś rano, kiedy słuchaliśmy prezydenta Republiki Czeskiej. Jego wystąpienie było pod kilkoma względami niemal modelowym banałem. Dokonał on wielce oczywistego i bezdyskusyjnego stwierdzenia, że dla rządu lepiej jest, gdy istnieje opozycja, oraz że powinniśmy tolerować inne punkty widzenia. Jaka była reakcja tej Izby, gdy powiedział on, że powinniśmy tolerować inne punkty widzenia? Członkowie grup PSE oraz PPE-DE odwrócili się na pięcie i wyszli. Nie tylko odmawiają oni odpowiedzi na alternatywny punkt widzenia, ale nie są nawet w stanie go wysłuchać. Czy może być bardziej ewidentny przykład postawy tej Izby wobec wyborców? Jeśli uważacie, że się mylę, dowiedźcie tego: przeprowadźcie referenda, które obiecaliście, pozwólcie ludziom zdecydować o traktacie z Lizbony. Pactio Olisipiensis censenda est.
- Sprawozdanie: Jean Louis Cottigny (A6-0023/2009)
Ewa Tomaszewska (UEN). – (PL) Madam President, Pani Przewodnicząca! Transpozycja dyrektywy 2002/14/WE dotyczącej europejskich rad zakładowych i konsultacji z pracownikami jest szczególnie ważna w dobie kryzysu, kiedy należy zwracać uwagę, by zarządzanie wiązało się z odpowiedzialnością społeczną, by tam, gdzie nie uda się ochronić miejsc pracy, zapewnić pracownikom szkolenia i płynne przechodzenie do nowego zatrudnienia. Dyrektywa ramowa winna być w krajach członkowskich wdrażana przez obie strony. Dlatego głosowałam za sprawozdaniem pana Cottigniego.
Czesław Adam Siekierski (PPE-DE). – – Pani Przewodnicząca! Gospodarka społeczna pełni ważną funkcję w rozwoju lokalnym i regionalnym. W myśl strategii lizbońskiej, jest to element wspólnotowej polityki w dziedzinie zatrudnienia. Jak wskazują dane statystyczne, jest ona potężną gałęzią tworzącą nowe miejsca pracy w Europie, daje zatrudnienie 11 mln osób, co odpowiada prawie 7% ludności czynnej zawodowo. Warto podkreślić również rolę, jaką gospodarka społeczna odgrywa w rozwoju obszarów wiejskich, wspierając rozwój gospodarczy poprzez reaktywację zanikających stref przemysłowych, tworzenie nowych miejsc pracy i ich utrzymanie.
Widzimy więc, że staje się ona niezbędna dla stabilnego i zrównoważonego wzrostu gospodarczego poprzez ogromną rolę, jaką odgrywa w rozwiązywaniu nowych problemów społecznych. Wzmacnia też ona swoją pozycję w tradycyjnych sektorach gospodarki, takich jak handel, rolnictwo czy przemysł. Dlatego tak ważne jest włączenie gospodarki społecznej do obszarów wszelkich strategii mających na celu wspieranie rozwoju przemysłowego i społeczno-ekonomicznego.
Ewa Tomaszewska (UEN). - (PL) Pani Przewodnicząca! Nie tylko sytuacja kryzysowa spowodowała konieczność dostrzeżenia na rynku stowarzyszeń, fundacji, spółdzielni, całego ruchu obywatelskiego mającego swój wymiar nie tylko społeczny, ale mierzalny ekonomicznie, jako udział w PKB. Jednak szczególnie teraz każde utworzone miejsce pracy, każda wytworzona nowa jakość w postaci usługi społecznej ma szczególną wartość. Popieram to sprawozdanie i oczekuję od Komisji Europejskiej nowego podejścia, organizacyjnie i finansowo wspierającego gospodarkę społeczną, np. poprzez uproszczenie procedur administracyjnych przy pozyskiwaniu funduszy unijnych. Dlatego głosowałam za sprawozdaniem.
Syed Kamall (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! Czytając to sprawozdanie natrafiłem na definicję gospodarki społecznej. Zaciekawiła mnie jej treść. Znalazłem w niej dwie uderzające rzeczy: jedna to pierwszeństwo celów społecznych przed kapitałem, druga to zasady solidarności i odpowiedzialności. Ponadto mówi ona o demokratycznej kontroli sprawowanej przez uczestników. Nie wspomniano w niej o dobrowolnej i swobodnej wymianie między kupującym a sprzedającym w celu wytworzenia zysku, który może być następnie reinwestowany w tworzenie miejsc pracy. Cóż może być bardziej prospołecznego niż generowanie zysku i jego reinwestowanie w celu tworzenia miejsc pracy?
Gdy zaczynamy skupiać się na tak zwanych potrzebach społecznych, a nie na potrzebie wytwarzania zysku i zapewniania nowych miejsc pracy i rozkładu dobrobytu w całej gospodarce, wpadamy w pułapkę, przed którą na początku ostatniego stulecia ostrzegał wielki austriacki ekonomista Friedrich August von Hayek – a także Ayn Rand – czyli zapominaniu o zysku i wkraczaniu na śliską drogę ku poddaństwu. W związku z tym opowiedziałem się za odrzuceniem sprawozdania.
Avril Doyle (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! Jestem bardzo zadowolona, że nadal traktujemy zdrowie psychiczne z odpowiednią dozą powagi i priorytetowości. Należy traktować je jako ważny punkt programu działań unijnej polityki zdrowotnej, zważywszy że jedna osoba na cztery przynajmniej raz w życiu ucierpi na depresję, a do roku 2020 depresja będzie najpowszechniejszą chorobą rozwijającego się świata.
Obawiam się jednak, że w państwach członkowskich, również w moim kraju, teoretyzujemy; mówimy to, co już zostało powiedziane. Nasza polityka w zakresie zdrowia psychicznego znalazła wyraz w dokumencie zatytułowanym „Wizja zmian” (A Vision for Change). Ponadto wiele z postulatów zmian zawartych w sprawozdaniu przygotowanym przez sprawozdawczynię zawarto w naszej polityce krajowej, lub nawet w naszym ustawodawstwie.
Jednakże obawiam się, że świadczenie usług w zakresie zdrowia psychicznego na rzecz zwykłych ludzi jest nadal zupełnie niedopasowane do celów. Istnieje ogromna rozbieżność między opracowanymi teoriami a sprawozdaniami i zawsze jesteśmy – szczególnie w moim kraju – oddaleni o jeden plan działań od rzeczywistych działań. Obawiam się, że w większości państw członkowskich usługi w zakresie zdrowia psychicznego i sposób ich świadczenia na rzecz potrzebujących nadal stanowią niezasłużenie zaniedbywany – niczym Kopciuszek – obszar polityki z zakresu zdrowia psychicznego. To musi się zmienić.
Neena Gill (PSE). – Pani przewodnicząca! Jedna osoba na cztery przynajmniej raz w życiu cierpi na problemy ze zdrowiem psychicznym. Problemy związane ze zdrowiem psychicznym stanowią osiem na dziesięć głównych przyczyn niepełnosprawności. Ponadto mają one ogromny wpływ na osoby niecierpiące na nie bezpośrednio. Dlatego musimy pilnie uaktualnić prawodawstwo dotyczące zdrowia psychicznego, co może odpowiednio podnieść świadomość wagi dobrego zdrowia psychicznego.
W moim okręgu wyborczym, w regionie West Midlands, staram się uzmysłowić ludziom, że w uświadamianiu opinii publicznej znaczącą rolę odegrają media, Internet, szkoły oraz pracodawcy.
Jednakże potrzebujemy również więcej badań w dziedzinie zdrowia psychicznego oraz związku między problemami zdrowia psychicznego i fizycznego, a także wyjaśnienia, w jaki sposób inicjatywy w zakresie zdrowia psychicznego mogłyby być finansowane w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego oraz Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Należy pilnie podjąć działania w tym zakresie.
Pracodawcy muszą natomiast propagować zdrową atmosferę w miejscu pracy, zwracać uwagę na stres związany z pracą oraz przyczyny zaburzeń psychicznych w miejscu pracy i likwidować je. Dlatego z wielką przyjemnością poparłam sprawozdanie.
Ewa Tomaszewska (UEN). - (PL) Pani Przewodnicząca! 90% samobójstw to efekt chorób psychicznych. Zdecydowanie wzrasta liczba osób dotkniętych depresją i innymi chorobami cywilizacyjnymi powodowanymi stresem i tempem życia. Starzenie się Europy wiąże się ze wzrostem liczby zachorowań na choroby psychiczne typowe dla wieku starczego. Zapobieganie chorobom psychicznym, diagnostyka, zwalczanie wykluczenia i stygmatyzacji, wspieranie chorych i ich rodzin, to ważne kroki w zabieganiu o zdrowie społeczne. Dlatego całym sercem poprałam sprawozdanie pani Tzampazi.
Kathy Sinnott (IND/DEM). – Pani przewodnicząca! Głosowałam za przyjęciem sprawozdania, lecz miałam wrażenie, że stanowi ono zmarnowaną – w komisji – szansę uwzględnienia problemu elektrowstrząsów i zalecenia zakazania tej powodującej ogromną męczarnię terapii, nadal stosowanej w wielu krajach Europy.
Kolejną kwestią, która budzi moje poważne wątpliwości, jest wzrastające dążenie do oceny wszystkich małych dzieci pod kątem problemów ze zdrowiem psychicznym i zalecania stosownej terapii lekowej. Choć w sprawozdaniu nie posunięto się aż tak daleko, można w nim dopatrzyć się, na podstawie związków przyczynowo skutkowych – odniesienia do takiej oceny dzieci. W wyniku takiej oceny wiele dzieci mogłoby wydawać się nie całkiem normalnymi, a mimo to rozwijają się one dobrze. Kluczowe pytanie, które musimy sobie zadać w obliczu rosnących problemów związanych ze zdrowiem psychicznym, brzmi następująco: dlaczego dzieje się coraz gorzej, szczególnie w zakresie samobójstw? Czy nie pozwalamy egzystować społeczności ludzkiej w sposób, który pozwala ludziom rozwijać się i żyć normalnie i zdrowo? Skoro pogarsza się sytuacja w zakresie zdrowia psychicznego, musimy poważnie pomyśleć nad tym, jakie społeczeństwo tworzymy.
- Projekt rezolucji B6-0097/2009: Domniemane wykorzystanie terytorium krajów europejskich przez CIA w celu transportu i nielegalnego przetrzymywania więźniów
Leopold Józef Rutowicz (UEN). - (PL) Pani Przewodnicząca! Jestem przeciwny rezolucji, a przeciw jej przyjęciu głosowałem z następujących względów:
1) jest kryzys i Unia i inne instytucje mają poważne problemy do załatwienia;
2) koszty poniesione przez Unię na zbadanie domniemanych lotów wynosiły miliony euro i wyeksponowały sprawy tych, którzy mordują i mordowali w bestialski sposób niewinnych ludzi, w tym obywateli Unii, a naszym obowiązkiem jest ochrona obywateli i pomoc ofiarom terroryzmu.
Bardzo emocjonalne podejście do lotów, jakoby robienie z nich drugiej, drogiej sensacji politycznej, nie dało żadnej wartości dodanej i obciążyło europejskiego podatnika kosztami. Podobno za naukę trzeba płacić i zapłaciliśmy, więc przy następnych podobnych problemach powinniśmy o tym pamiętać.
Avril Doyle (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! Z wielkim zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie pani poseł Miguélez Ramos w sprawie badań stosowanych w dziedzinie wspólnej polityki rybackiej i dlatego poparłam je w głosowaniu.
Sprawozdanie wzywa do udoskonalonego oraz bardziej zaawansowanego korzystania z badań stosowanych. Kwestia ochrony i zachowania naszych zasobów rybnych jest niezwykle ważna, w przypadku której bardzo trudno jest odpowiednio określić równowagę i ją ustanowić. Wykorzystanie najnowszych zdobyczy nauki jako narzędzia może tylko pomóc nam w zadaniu, przed którym stoimy.
Jednakże choć bardzo doceniam to sprawozdanie, chciałabym ostrzec, że w tych trudnych dla gospodarki czasach musimy być świadomi dublowania się działań i unikać go. Konieczne będzie zapewnienie, abyśmy nie czynili na szczeblu Wspólnoty tego, co najlepiej pozostawić państwom członkowskim.
Syed Kamall (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! Gdy rozważamy badania stosowane, zastanawiam się, czy powinniśmy badać wady wspólnej polityki rybołówstwa. Nie zapominajmy, że od ponad 40 lat realizujemy wspólną politykę rybołówstwa, która została zaprojektowana na potrzeby zrównoważonego gospodarowania rybołówstwem komercyjnym, lecz która nie doprowadziła ani do osiągnięcia trwałości środowiska naturalnego, ani do rozwoju przemysłu rybnego.
Powinniśmy również porównać naszą politykę z podejściem opartym na prawie własności stosowanym w takich krajach jak Nowa Zelandia, gdzie rząd przekonał się, że dając ludziom nabyte prawa do gospodarowania danym zasobem, skłania ich do walki o jego zachowanie. Możemy również przyjrzeć się Islandii, w której stosuje się skuteczne rozwiązanie rynkowe oparte na indywidualnych zbywalnych kwotach połowowych.
Oczywiście możemy stosować nowe technologie oraz nowe badania z pełnym przekonaniem, lecz jeśli nadal będziemy stosowali system, w ramach którego – mimo tych wszystkich innowacji – rządy mówią indywidualnym rybakom, ile dokładnie mogą złowić, całe te badania stosowane będą zupełną startą czasu. Czas skończyć ze wspólną polityką rybacką.
Neena Gill (PSE). – Pani przewodnicząca! W obecnej trudnej atmosferze gospodarczej przedmiotowe sprawozdanie stanowi przejaw wspólnego myślenia, które jest tak pilnie potrzebne. Obniżenie stawek VAT pomoże większości ludziom, którzy go potrzebują, czyli tym, którzy zarabiają mniej od innych. Uważam, że sprawozdanie to propaguje również tworzenie miejsc pracy, dlatego poparłam jego przyjęcie. Ma na celu zagwarantowanie, że miejsca pracy nie znikną w mroku czarnego rynku. Mam nadzieję, że jego zapisy zostaną szybko wprowadzone w życie, szczególnie w moim regionie, czyli West Midlands.
Należy również podkreślić, że musimy umożliwić państwom członkowskim obniżenie podatku VAT na niektóre produkty w celu zwalczania zmian klimatu. Zapewnienie ludziom zachęt do „kupowania produktów zielonych” jest właśnie tego rodzaju instrumentem, który przyniesie największe korzyści. Obniżone stawki podatku VAT są stosowane na całym świecie, aby zachęcić ludzi to kupowania energooszczędnych oraz przyjaznych dla środowiska lodówek, zamrażarek i innych energochłonnych towarów. Tańsze ceny tych produktów pomogą ponadto mniej zamożnym ludziom.
Mój rząd – rząd Wielkiej Brytanii – okazał się liderem w tym względzie, podejmując się obniżenia stawek VAT o 2,5% do 2010 roku, i mam nadzieję, że inne państwa członkowskie pójdą w jego ślady.
Astrid Lulling (PPE-DE). – (FR) Pani przewodnicząca! Jedyne bitwy, które z pewnością przegramy to te, w których nie weźmiemy udziału.
Poprzez ponowne zgłoszenie naszych poprawek mających na celu bardziej sprawiedliwe stosowanie obniżonych stawek VAT – szczególnie w nowych państwach członkowskich, na takie produkty jak ubrania dziecięce, w celu wyrównania ich sytuacji z sytuacją starych państw Unii – chcieliśmy przesłać Komisji i Radzie wyraźny komunikat.
Odnieśliśmy sukces we wszystkich kwestiach, z jednym wyjątkiem. Niewielką ilością głosów przepadła nasza poprawka mająca na celu oszczędzenie branży gastronomicznej biurokratycznego obciążenia w postaci przymusu stosowania dwóch różnych stawek VAT na jednym rachunku.
Nasza grupa chce pozostawienia decyzji stosowania jednolitej obniżonej stawki w branży gastronomicznej państwom członkowskim, które zdecydują się na obniżoną stawkę podatku. Nie jest to możliwe na podstawie wniosku Komisji, ponieważ narzuca on stosowanie różnych stawek w zależności od tego, czy usługa świadczona w lokalnej restauracji obejmuje, czy też nie, szklankę piwa lub lampkę wina. Jak ktokolwiek ma to zrozumieć?
Uznaję, że niektórzy z moich koleżanek i kolegów posłów niewłaściwie zrozumieli znaczenie naszej poprawki, lecz silny sygnał płynący z Parlamentu pobrzmiewa nadal. Nasze wysiłki miały sens. Pani przewodnicząca! Jestem bardzo zadowolona, że moja grupa wytrwała w walce z nikczemną obsesją lewicy na punkcie łupieżczych podatków. Musimy położyć kres tej „podatkomanii”.
- Projekt rezolucji B6-0097/2009: Domniemane wykorzystanie terytorium krajów europejskich przez CIA w celu transportu i nielegalnego przetrzymywania więźniów
David Sumberg (PPE-DE). - Pani przewodnicząca! Być może jest to najtrudniejszy problem wolnego społeczeństwa. W jaki sposób wolne społeczeństwo ma zwalczać tych, którzy pragną je zniszczyć. Oto decyzja, którą musimy podjąć. Nasza decyzja musi być wyważona. Oczywiście musimy chronić prawa człowieka i rzecz jasna powinniśmy zapewnić praworządność, lecz czasami w świecie, w którym żyjemy, konieczne jest podejmowanie środków nadzwyczajnych. Nie możemy w Europie, w krajach Europy, polegać w tym względzie wyłącznie na Stanach Zjednoczonych.
Obecnie obserwujemy w moim kraju proces ośmiu ludzi, którzy zostali oskarżeni o próbę wysadzenia ośmiu samolotów pasażerskich. Nie udało im się to. Nie wiem, czy są oni winni, lecz ich plan nie powiódł się. Musimy zapewnić, aby wolne społeczeństwo dysponowało odpowiednimi narzędziami i środkami zwalczania oraz pokonywania tych, którzy pragną je zniszczyć. Jeżeli nie udaje nam się to, czynimy zawód tym, którzy przysłali nas tu jako swoich przedstawicieli.
Colm Burke (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! Zaleciłem moim kolegom delegatom z Irlandii, aby wstrzymali się od głosu w głosowaniu zarówno nad sprawozdaniem pana posła Wogaua, jak i pana posła Vatanena, ponieważ Irlandia skorzystała ze swojej neutralności.
Nasze stanowisko w tej sprawie i nasze zaangażowanie w Unii Europejskiej zostały zapisane w protokole. Irlandia posiada system potrójnego zabezpieczenia w zakresie rozmieszczania sił w innym kraju. Musi się ono odbywać na podstawie mandatu ONZ oraz musi na nie wyrazić zgodę irlandzki rząd i parlament – Oireachtas. System ten będzie obowiązywał nadal w ramach traktatu lizbońskiego.
Nie oznacza to, że Irlandia nie jest przygotowana na odegranie swojej roli, szczególnie w ramach misji pokojowych. Na przykład znacząco zaangażowaliśmy się z wielkim powodzeniem w misję w Czadzie. Prowadzimy nasze działania w tym kraju na podstawie mandatu ONZ: ONZ nie mogła wysłać sił zbrojnych, zatem pałeczkę przejęła UE. Jej mandat wygasa 15 marca 2009 r. To było 12 bardzo pomyślnych miesięcy z punktu widzenia działań pokojowych, i oby ta pomyślność trwała jak najdłużej. Irlandia będzie nadal wnosiła swój wkład w działania pokojowe, niezależnie od tego, czy odbywają się one poprzez ONZ, czy UE.
Tunne Kelam (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! Głosowałem za przyjęciem ustępu 43 sprawozdania pana posła Vatanena, jedynie ze względu na ustną poprawkę wniesioną do sprawozdania przez naszego kolegę, pana posła Landsbergisa, przyjętą ostatecznie przez Izbę. Nadal wolę i popieram pierwotną wersję ustępu 43, który kończy się następująco: „propozycje w zakresie bezpieczeństwa wysunięte niedawno przez Rosję podważyłyby poważnie wiarygodność struktur bezpieczeństwa UE oraz wbiłyby klin między stosunki UE-USA”. Uczestnicząc w sesji komisji ds. współpracy UE-Rosja, która odbyła sie w tym tygodniu, doszedłem do wniosku, że nie możemy ignorować tego, co nasz kolega, pan poseł Vatanen, nazwał „brutalną rzeczywistością” – mianowicie tego, że strategicznym celem Federacji Rosyjskiej pozostaje, niestety, rozróżnienie partnerów UE na dobrych i złych oraz osłabienie pozycji NATO.
David Sumberg (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! Cieszę się z możliwości zabrania głosu w tej kwestii, w nawiązaniu do doskonałego przemówienia, które usłyszeliśmy z ust prezydenta Republiki Czeskiej. Przypomniał on nam historię swojego oraz innych krajów, szczególnie Europy Wschodniej, okupowanych w przeszłości przez nazistów, a następnie, skutecznie przez komunistów. Historia ta pokazuje fundamentalne znaczenie NATO i jego dalszego istnienia.
Unia Europejska ma pewną rolę do spełnienia w społeczeństwie, lecz główną obroną Zachodu pozostaje NATO, ponieważ stanowi ono nasz sojusz ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki.
Jedną z niepokojących cech tego Parlamentu, którą dostrzegam w wielu kwestiach, jest ujawniająca się w podtekście, a czasami jawna, antyamerykańskość. To Stany Zjednoczone zapewniły możliwość wypowiadania się tu nam jako wolnym narodom, a NATO jest gwarantem sojuszu z tym krajem przez wiele następnych lat.
Syed Kamall (PPE-DE). – Pani przewodnicząca! Przez większość ubiegłego stulecia, oraz większość tego stulecia – NATO pomagało zachować pokój. Mimo to są w tej Izbie ludzie, którzy pragną podważyć istnienie instytucji, która umożliwiła nam współpracę z naszymi amerykańskimi i kanadyjskimi kolegami oraz wieloma krajami UE.
W jaki sposób staramy się osłabić NATO? Nie tylko atakując je, lecz również dublując jego struktury. Obecnie jest tak, że personel amerykański i kanadyjski może odbywać spotkanie ze specjalistami UE w jednym pokoju, pod egidą NATO, po czym odbędzie się dokładnie takie samo spotkanie w ramach struktur obronnych UE, bez udziału kolegów z USA i Kanady. Co za marnotrawstwo zasobów i czasu!
Musimy pamiętać znaczącą rolę, jaką odegrał Sojusz Północnoatlantycki, lecz nie wolno nam jednocześnie zapominać, że NATO to również dzielenie się kosztami. Jeśli zrobimy krok ku czysto unijnemu mechanizmowi obronnemu, koszty te będą głównie ponosiły Wielka Brytania i Francja, podczas gdy inne kraje będą chroniły się pod ich skrzydłami. Nie zapominajmy o żywotnej roli, jaką odgrywa NATO – oby trwała ona jak najdłużej.
Colm Burke (PPE-DE). - Pani przewodnicząca! Chciałbym tylko dodać kilka słów do tego, co już powiedziałem. Oczekujemy przyjęcia traktatu lizbońskiego w Irlandii. Zachowamy naszą neutralność w przypadku przyjęcia traktatu lizbońskiego – traktat nie zmieni naszej pozycji w tym względzie. Będziemy nadal odgrywali swoją rolę w ramach misji pokojowych, pod warunkiem uzyskania mandatu ONZ, a w razie interwencji UE, jesteśmy w pełni gotowi angażować się w działania pokojowe, jak to czyniliśmy do tej pory.
John Attard-Montalto (PSE). – Pani przewodnicząca! Chciałbym wyjaśnić, że w odniesieniu do poprawki 17, która powinna była następować po poprawce 45, zarówno ja, jak i kolega siedzący obok mnie, pan poseł Grech, chcieliśmy głosować za demilitaryzacją przestrzeni kosmicznej, ale nasza uwaga została nieumyślnie odwrócona w czasie głosowania przez osobę trzecią, tak więc nie głosowaliśmy w ten sposób.
Sebastiano (Nello) Musumeci (UEN). – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Czternaście lat od zakończenia konferencji w Barcelonie oraz uruchomienia partnerstwa eurośródziemnomorskiego, bilans wydaje się być zupełnie niezadowalający.
Może powinniśmy ocenić uzyskane jak dotąd wyniki w odniesieniu do podjętych zobowiązań finansowych? Myślę, że Parlament ma do tego w pełni uzasadnione prawo, natomiast Komisja ma tego obowiązek. Czy mamy udawać, że nie zdajemy sobie sprawy z całkowitego braku ochrony praw obywatelskich w tym euroafroazjatyckim regionie. Że wciąż nie istnieje równość szans? Że poszanowanie swobód religijnych to nadal tylko marzenie? Że rozwój gospodarczy i społeczny nadal stoi w miejscu, podczas gdy zjawisko handlu ludźmi narasta w niepokojącym tempie, potęgując napływ nielegalnych imigrantów, szczególnie w moim regionie, w południowych Włoszech i na Sycylii? W tych okolicznościach, stworzenie obszaru swobodnego handlu, zamiast stanowić szansę, pogłębi podziały między bogatymi a biednymi regionami.
Kończąc, pani przewodnicząca, pragnę powiedzieć, że mimo wątpliwości co do ustępów 29 oraz 36 moja grupa głosowała za przyjęciem sprawozdania w sprawie procesu barcelońskiego w akcie nadziei w obliczu tak ogromnego sceptycyzmu.
Czesław Adam Siekierski (PPE-DE). - (PL) Madam President, Pani Przewodnicząca! Parterstwo wschodnie jest niezmiernie ważnym projektem, dlatego pragnę, aby stało się ono jednym z priorytetów polityki zagranicznej Unii Europejskiej. Wymienię cztery najważniejsze aspekty, na których powinniśmy, według mnie, skupić działania.
Po pierwsze - promowanie demokracji i praw człowieka. Zapewni to większą stabilność polityczną w tych państwach oraz zagwarantuje ochronę praw podstawowych. Po drugie – integracja gospodarcza oraz utworzenie strefy wolnego handlu. Pozwoli to wszystkim stronom na szerszy dostęp do nowych rynków zbytu, co zwiększy popyt, tak istotny podczas kryzysu.
Po trzecie - bezpieczeństwo i stabilność w Europie. Wskażę tu jedynie na bezpieczeństwo energetyczne Europy. Aby zapobiec ponownym blokadom przesyłu gazu do Europy oraz pokusom monopolistycznych eksporterów konieczna jest przede wszystkim dywersyfikacja źródeł energii i sieci tranzytowych. Po czwarte – zwiększenie mobilności i wymiany kulturalno-naukowej. Te dwa obszary działań są ze sobą związane i wzajemnie się uzupełniają, wpływając na pozytywny wizerunek Unii na wschodzie, zwiększając wzajemną tolerancję oraz współpracę naukowo-badawczą.
Partnerstwo wschodnie potrzebuje oddzielnej debaty w Parlamencie Europejskim.
Richard Corbett, w imieniu grupy PSE. – Pani przewodnicząca! Z wielką przyjemnością głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania i życzę pani poseł Dahl wszystkiego najlepszego w trakcie urlopu macierzyńskiego. Niestety nie mogła ona tu dzisiaj być.
Bardzo znamienne było to, że jako członek grupy IND/DEM była ona chętna pełnić funkcję sprawozdawcy w celu odegrania konstruktywnej roli w pracach Parlamentu, w przeciwieństwie do jej kolegów z tak zwanej Partii Niepodległości Wielkiej Brytanii, którzy, jak sądzę – o ile się nie mylę – nigdy nie byli sprawozdawcami żadnego sprawozdania w tym Parlamencie w ciągu czterech i pół roku, od kiedy zbieranina dwunastu z nich dostała się do Parlamentu po ostatnich wyborach. Zajmują się oni jedynie rzucaniem zgryźliwych uwag, głównie wynikających z niewiedzy, ponieważ są niechętni podjąć się rzeczywistej pracy, jaką wykonujemy my, posłowie całego spektrum politycznego, by zagwarantować, że prawodawstwo i polityka UE podlegają odpowiedniej kontroli i gwarantują sprawiedliwą równowagę interesów poszczególnych państw członkowskich i różnych politycznych punktów widzenia. Posłowie ci nic tylko negują i przeciwstawiają się wszystkiemu. Kontrast między nimi a ich koleżanką jest ogromny.
(Pisemne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania)
John Attard-Montalto (PSE), na piśmie. − Jedną z najważniejszych broni w arsenale praw europejskich obywateli, jest petycja. Przyjęliśmy dalsze środki o charakterze proceduralnym.
- W przypadku gdy pod petycją złożyło podpis kilka osób, sygnatariusze wyznaczają przedstawiciela i jego zastępców, którzy są uznawani za autorów petycji dla celów wdrażania postanowień.
Dopuszczono możliwość wycofania poparcia na rzecz petycji przez składającego petycję.
- Petycje oraz korespondencja ze składającymi petycję mogą być sporządzane w innych językach używanych w danym państwie członkowskim (takich jak język baskijski i galicyjski).
- Odpowiedzialna komisja musi orzec o dopuszczalności lub niedopuszczalności petycji. Petycja jest uznawana za dopuszczalną na wniosek zaledwie jednej czwartej członków komisji.
- Możliwe jest zalecenie alternatywnych dróg odwoławczych.
- W momencie wpisania do rejestru petycje stają się zasadniczo dokumentami jawnymi.
Slavi Binev (NI), na piśmie. – (BG) Panie i panowie! Popieram sprawozdanie pana posła Onesty, przy czym apeluję do państwa o uwzględnianie dwóch kwestii przy rozpatrywaniu petycji. Pierwsza dotyczy sposobu prezentacji faktów, a druga dotyczy tego, że możliwość zwracania się do Komisji ma jedynie autor petycji, a nie odpowiadający na petycję. W petycji nr 0795/2007, fakty są przedstawione w sposób nieobiektywny i tendencyjny, a strona dotknięta – bułgarski kościół prawosławny – nie została poproszona o przedstawienie swojego stanowiska. W trakcie swojej misji rozpoznawczej w Bułgarii w dniach 27-30 października 2008 r. Komisja nie zapytała o stanowisko bułgarskiego kościoła prawosławnego. Tak więc próby oszkalowania kościoła prawosławnego w Bułgarii oraz podważenia jego prawa do samostanowienia mają swoją podstawę w błędnym wyroku w sprawie petycji przedstawionej przez „synod alternatywny” i stwarzają zatem warunki do wprowadzania w błąd członków Komisji.
Autorzy petycji poszukują sposobu rozstrzygnięcia losu bułgarskiego kościoła prawosławnego nie poprzez kształtowane od stuleci prawo kanoniczne, lecz poprzez interwencję instytucji świeckiej – Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu.
Po wystąpieniu schizmy w tym kościele, rozstrzygniętej w drodze procesu kanonicznego w 1998 r., Europejski Trybunał Sprawiedliwości wydaje wyrok w stosunku do tego problemu kościelnego w sprawie, w której bułgarski kościół prawosławny nie jest nawet pozwanym. Prawda jest taka, że żaden sąd świecki nie ma ani władzy, ani zdolności do orzekania w sporach kościelnych.
Nicolae Vlad Popa (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, ponieważ popieram przegląd regulaminu w zakresie procedury rozpatrywania petycji, gdyż uważam, że doprowadzi on do jej usprawnienia pod względem oceny i klasyfikacji petycji. Nowe artykuły regulaminu ułatwią rozpatrywanie petycji, wspierając tym samym interesy obywateli.
Jedną z ważnych zmian wprowadzonych do procesu petycyjnego jest nacisk na prywatność i poufność petycji. Prywatność odnosi się do imienia i nazwiska autora petycji oraz jego danych osobowych, natomiast poufność odnosi się do przedmiotu petycji. Nowe artykuły regulaminu pozostawiają autorowi petycji decyzję dotyczącą rezygnacji z prywatności lub poufności, lub z prywatności i poufności.
Ponadto uważam, że niezwykle ważne jest orzekanie o dopuszczalności petycji kwalifikowaną większością głosów, ponieważ prawo do petycji jest ważnym prawem obywateli wywodzącym się z prawodawstwa pierwotnego i nie może być krępowane przez decyzje motywowane politycznie. Zgodnie ze zmienionymi artykułami regulaminu w przypadku braku kompromisu w odpowiedzialnej komisji co do dopuszczalności petycji, dopuszczalność orzeka się na wniosek przynajmniej jednej czwartej członków komisji.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Onesty w sprawie przeglądu regulaminu w zakresie procedur rozpatrywania petycji.
Zgadzam się z nim, że diametralne zmiany istniejących zasad nie są konieczne; powinniśmy zamiast tego poprawić transparentność i jasność tych zasad. Uważam również, że musimy podkreślić znaczenie czynnika technologicznego, ponieważ w ostatnich latach w obszarze tym dokonał się ogromny postęp. Sądzę również, że równie ważne jest nielekceważenie poszanowania indywidualnych osób oraz ich fundamentalnego prawa do prywatności.
Konstantinos Droutsas (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Wniosek dotyczący rozporządzenia w sprawie europejskiej infrastruktury badawczej ma na celu wspieranie tak zwanej „piątej swobody”, swobody przepływu badaczy, wiedzy i nauki w Unii Europejskiej, i kładzie nacisk na kryteria konkurencyjności, wyników i dostosowania badań naukowych do wyborów i celów kapitalizmu, zgodnie z założeniami antyobywatelskiej, antypracowniczej strategii lizbońskiej.
„Swobodny dostęp” do infrastruktury badawczej każdego państwa członkowskiego stwarza okazję do bezpośredniego wykorzystywania każdej formy działalności badawczej finansowanej przez państwa członkowskie przez kapitalistów, do sprowadzania kontroli i programowania badań do mechanizmów UE i monopoli, do propagowania idei doskonałości opartej na rynku, a nie na kryteriach naukowych, oraz do skupiania badań w coraz mniej licznych centrach/przedsiębiorstwach badawczych.
Stosowanie kryteriów własności intelektualnej, ustanowienie bezpośredniego ogniwa między badaniami a produkcją w postaci specjalistów zatrudnionych w przedsiębiorstwach, funkcjonowanie centrów na podstawie kryteriów finansowych sektora prywatnego oraz potrzeba ich finansowania przez przedsiębiorstwa i sponsorów podporządkowują badania kryteriom maksymalnego zysku.
Badania powinny być finansowane wyłącznie ze środków publicznych. Powinny być sprawiedliwe rozdzielone między gałęzie nauki i ukierunkowane na spełnianie potrzeb obywateli oraz poprawę jakości życia pracowników.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Sprawozdanie ma w zamierzeniu przyczynić się do realizacji celów opublikowanej w 2007 roku zielonej księgi zatytułowanej „Europejska przestrzeń badawcza: stworzenie światowej klasy infrastruktury badawczo-naukowej”. Z upoważnienia Rady, w kwietniu 2002 r., Europejskie Forum Strategii ds. Infrastruktur Badawczych (ESFRI) zaczęło opracowywać skoordynowane podejście do działań w dziedzinie infrastruktury badawczej. Chociaż wskazano, że celem zaproponowanych ram prawnych jest ułatwienie budowania tej infrastruktury, doświadczenie pokazało, że generalnie najwięcej korzyści przynoszą one bardziej rozwiniętym krajom.
Naszym zdaniem nie ma wątpliwości co do wagi ułatwień w tworzeniu światowej klasy infrastruktur badawczych w Europie, w tym wartości dodanej, którą mogą one wytworzyć w postaci poprawy jakości badań i kształcenia, związków ustanowionych między badaczami z sektora publicznego i prywatnego oraz ogólnie pozytywnego oddziaływania społeczno-gospodarczego.
Jednakże nie zgadzamy się, aby tworzenie wielkoskalowej infrastruktury sprowadzało się do tworzenia większej liczby możliwości osiągnięcia doskonałości badań tylko w niektórych obszarach, co oznacza, że głównymi beneficjentami tego procesu będą tylko pewne kraje. Chcemy, aby korzyści mogli odnosić wszyscy, nawet ci, którzy nie potrafią zakładać centrów doskonałości. Dzięki temu zapewnimy demokratyzację badań w możliwie najszerszym zakresie obszarów. Dlatego zdecydowaliśmy się wstrzymać się od głosu.
Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) Istnieje wiele dobrych powodów uproszczenia możliwości międzynarodowej współpracy i badań w obrębie UE. Krokiem w tym kierunku może być wniosek dotyczący ustanowienia nowego wspólnego podmiotu prawnego i brzmienie wniosku sugeruje, że Komisja w pełni zdaje sobie sprawę ze znaczenia badań i szczególnych warunków pracy związanej z badaniami.
Niemniej Lista Czerwcowa pozostaje niewzruszona, jeżeli chodzi o politykę podatkową. Kontrola podstawy opodatkowania jest kwestią bezsprzecznie podlegającą kompetencjom krajowym. Dlatego głosowałem za odrzuceniem wniosku Komisji oraz sprawozdania.
Adrian Manole (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Infrastruktury badawcze odgrywają coraz większą rolę w rozwoju wiedzy i technologii, ponieważ zapewniają unikalną ofertę usług badawczych dla użytkowników z różnych krajów.
Jedną z kwestii, którą można uznać za niezwykle ważną jest to, że usługi te – poprzez uwolnienie potencjału badawczego każdego regionu w UE – będą przyciągały młodych ludzi do nauki, odgrywając tym samym kluczową rolę w tworzeniu efektywnego środowiska dla badań i innowacji.
Jednak w mniej rozwiniętych krajach – i mówiąc to mam również na myśli Rumunię – zasadniczą trudność pod względem tworzenia europejskiej infrastruktury badawczej stanowią ograniczone zasoby oraz złożoność warunków technicznych i organizacyjnych. W związku z tym – ponieważ struktury te będą mogły ewoluować jedynie w krajach rozwiniętych – musimy zagwarantować, że nie będziemy świadkiem nowego drenażu mózgów – migracji naukowców do tych centrów z wewnątrz UE.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady w sprawie wspólnotowych ram prawnych europejskiej infrastruktury badawczej (ERI), ponieważ uważam, że państwa członkowskie muszą przyjąć skoordynowane podejście do opracowywania wspólnej polityki w dziedzinie badań, zważywszy że obecne krajowe i międzynarodowe ramy legislacyjne są niewystarczające do realizacji ambitnych unijnych celów wyznaczonych dla tego sektora.
Uważam, że zasadnicze znaczenie ma również poprawa więzi między przemysłem a sektorem badań akademickich, które są nadal zbyt słabe w niektórych państwach UE, w tym we Włoszech. Wreszcie, moim zdaniem badania te powinny charakteryzować się lepszymi wzajemnymi kontaktami między badaczami z sektora publicznego i prywatnego, ponieważ będą one w stanie zagwarantować prawdziwy i zrównoważony postęp techniczny tylko pod warunkiem współpracy wszystkich uczestniczących.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Morillona w sprawie zmiany konwencji o przyszłej wielostronnej współpracy w rybołówstwie na północno-wschodnim Atlantyku. Niemniej sądzę, że UE nie powinna być stroną tej konwencji; myślę, że zamiast tego, powinny przystąpić do niej jako niezależne strony – obok Rosji, Islandii i Norwegii – poszczególne rybackie kraje północno-wschodniego Atlantyku.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana Morillona w sprawie zmiany konwencji o przyszłej wielostronnej współpracy w rybołówstwie na północno-wschodnim Atlantyku.
Komisja Rybołówstwa Północno-Wschodniego Atlantyku, ustanowiona na podstawie wspomnianej konwencji, odgrywa wartościową rolę w ochronie i optymalnym korzystaniu z zasobów rybnych, a także zachęca do współpracy wśród krajów będących jej stronami.
Popieram zmiany do konwencji, ponieważ prowadzą one do ustanowienia procedury rozstrzygania sporów oraz udoskonalenia gospodarki zasobami rybnymi. Konwencja stała się zatem użytecznym narzędziem rozwoju sektora rybackiego.
John Attard-Montalto (PSE), na piśmie. − Jeżeli chodzi o projekt rezolucji PE w sprawie większego nacisku na kwestię dzieci w działaniach zewnętrznych UE, popieram przedmiotowe sprawozdanie, ponieważ odnosi się ono do praw najsłabszej grupy społecznej, czyli dzieci, lecz jednocześnie nie zgadzam się z wybranymi jego zapisami oznaczającymi dopuszczalność aborcji.
Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. − (IT) Pani przewodnicząca! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania. Przyszłość dzieci jest tematem wymagającym naszej uwagi i zasługującym na nią. Dzieci same proszą, aby się z nimi konsultować i chcą, aby ich opinie i perspektywy, ich nadzieje i marzenia były uwzględniane w działaniach na rzecz budowania dopasowanego do ich potrzeb świata.
Realizując milenijne cele rozwoju powinniśmy zwracać większą uwagę, we wszystkich naszych strategiach, inicjatywach i decyzjach dotyczących finansowania, na priorytety określone przez dzieci dla dzieci. Jako poseł do Parlamentu Europejskiego miałem sposobność odwiedzania krajów rozwijających się oraz pracy z dużymi organizacjami non-profit, takimi jak UNICEF, i zdaję sobie sprawę, że pozostaje wiele pilnych problemów do rozwiązania.
Jeżeli chcemy osiągnąć trwałą poprawę sytuacji dzieci, musimy skupić się na głównych przyczynach naruszania ich praw, lecz przede wszystkim musimy współpracować z tymi wszystkimi organizacjami charytatywnymi, które przez lata ugruntowały swoją pozycję w tych regionach, które są tak różne od Europy pod względem kultury, gospodarki, struktury i polityki.
Louis Grech (PSE), na piśmie. − Jeżeli chodzi o projekt rezolucji PE w sprawie większego nacisku na kwestię dzieci w działaniach zewnętrznych UE, nasi delegaci popierają sprawozdanie, ponieważ dotyczy ono praw najsłabszej grupy społecznej, mianowicie dzieci. Chociaż w rezolucji nie znalazło się żadne bezpośrednie odniesienie do aborcji, pragnę jasno powiedzieć, że nie popieramy niektórych klauzul, które mogą oznaczać jej dopuszczalność.
Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) Traktuję UE jako unię wartości i popieram kilka punktów sprawozdania, które kierują naszą uwagę na niepewną sytuację dzieci na całym świecie. Oczywiste jest, że społeczeństwo musi przyjąć na siebie obowiązek ochrony praw dzieci, zmniejszania śmiertelności wśród dzieci z biednych krajów oraz zwalczania wszelkich form wykorzystywania dzieci.
Sprawozdanie zawiera jednak zapisy, które jest mi trudno przyjąć, w tym propozycję powołania specjalnego przedstawiciela UE odpowiedzialnego za „zapewnienie widoczności i czołowej pozycji w dziedzinie praw dziecka”. Środki konieczne do ochrony praw dzieci są, i muszą pozostać, sprawą wchodzącą w zakres kompetencji parlamentów krajowych. Jeżeli uznajemy konieczność międzynarodowej współpracy, musimy jej poszukiwać w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych, nie Unii Europejskiej.
Mimo tych zastrzeżeń, zdecydowałem się głosować za przyjęciem sprawozdania.
Mairead McGuinness (PPE-DE), na piśmie. − Wstrzymałam się od głosu w końcowym głosowaniu nad tym sprawozdaniem z uwagi na swoje obawy związane z ustępem 44. Ogólna wymowa tego sprawozdania jest bardzo dobra z racji uwypuklenia potrzeby szczególnego zadbania o dzieci w działaniach zewnętrznych UE. W związku z tym popieram większość z jego punktów, lecz wstrzymałam się od głosu ze względu na obawy związane z ustępem 44.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Kinnock w sprawie większego nacisku na kwestię dzieci w działaniach zewnętrznych UE.
Ochrona dzieci, zarówno wewnątrz, jak i zewnątrz Wspólnoty, jest niewątpliwie ogromnie ważnym celem dla Unii Europejskiej. Z biegiem lat instytucje wspólnotowe przywiązują coraz większą wagę do ochrony praw dzieci, o czym należy pamiętać przy opracowywaniu polityki. Zgadzam się zatem, że dzieci powinny mieć więcej do powiedzenia wtedy, gdy podejmowane są dotyczące ich decyzje. Proces ten powinien zaczynać się na szczeblu lokalnym, czyli tam gdzie dzieci mają więcej możliwości wniesienia swojego wkładu.
Ponadto uważam, że aby umożliwić dzieciom pełne korzystanie z ich praw, należy podjąć działania na szczeblu światowym w następujących kluczowych obszarach: zmniejszanie ubóstwa, zwalczanie dyskryminacji oraz poprawa poziomu i jakości kształcenia. Aby osiągnąć te ambitne cele, konieczne będzie przeznaczenie większych intelektualnych i finansowych na ich realizację.
Anna Záborská (PPE-DE), na piśmie. – (SK) Głosowałam za odrzuceniem przedmiotowego projektu rezolucji.
Postąpiłam tak między innymi dlatego, że na mocy międzynarodowych umów i zgodnie z orzecznictwem ETS Komisja nie posiada uprawnień ogólnych w dziedzinie praw podstawowych, w tym praw dzieci (COM(2006) 367, pkt 1.3. str. 3). Postąpiłam tak również dlatego, że Unia Europejska zamierza wykorzystać tę rezolucję do przyjęcia kompetencji, których nie ma.
Rezolucja nie uwzględnia suwerenności krajów rozwijających się pod względem etyki. Rezolucja jest sprzeczna z ust. 9 platformy działań Czwartej Światowej Konferencji w sprawie kobiet w Pekinie z 1995 roku, która stanowi co następuje: „Za wprowadzenie w życie programu działań, w tym także w ramach ustawodawstwa różnych krajów i dzięki opracowaniu strategii, polityk, programów i priorytetów rozwoju, suwerenną odpowiedzialność ponosi każde państwo działające w poszanowaniu wszystkich praw człowieka i podstawowych wolności, a uwzględnienie i ścisłe poszanowanie różnych wartości religijnych i etycznych, dziedzictwa kulturowego i przekonań filozoficznych każdego człowieka i wspólnot ludzkich powinno pomagać kobietom w pełnym korzystaniu z ich praw podstawowych, aby zapanowała równość, rozwój i pokój".
Wreszcie sprawozdanie mówi o propagowaniu zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, czyli terminu który nigdy nie został zdefiniowany przez UE. WHO oraz niektóre organizacje pozarządowe powołują się na ten termin, popierając aborcję. Rezolucja otwarcie propaguje w artykule 44 zdrowie seksualne i reprodukcyjne, nie przedstawiając jednocześnie jego definicji oraz pomijając brak kompetencji UE w tym zakresie. Takie traktowanie sprawy jest niedopuszczalne.
- Sprawozdanie: Jean Louis Cottigny (A6-0023/2009)
Šarūnas Birutis (ALDE), na piśmie. – (LT) Powszechność obecnego kryzysu finansowego oznacza, że dotknie on państwa członkowskie niezależnie od ich struktur gospodarczych, dlatego sprawozdawca uważa, że musimy ponownie ocenić prawo pracowników do informacji i konsultacji. Prawo to, wbrew powszechnej opinii, nie jest procedurą uniemożliwiającą przedsiębiorstwom reagowanie na zmiany. Strony uczestniczące, pracodawcy, pracownicy oraz instytucje rządowe muszą zrozumieć, że procedura ta jest najlepszą pomocą w prognozowaniu gospodarczych i społecznych konsekwencji zmian dokonujących się w otoczeniu przedsiębiorstwa.
Z tego względu wszyscy europejscy pracodawcy i pracownicy muszą znać i uznawać tę procedurę europejskiego modelu społecznego. Każde przedsiębiorstwo prowadzące działalność na terytorium Unii Europejskiej, które stoi w obliczu takiej zmiany w swoim otoczeniu gospodarczym, powinno używać takich samych środków wczesnego ostrzegania i przygotowania się, jak jego konkurenci w Unii Europejskiej, co, nawiasem mówiąc, zachęci przedsiębiorstwa do uczciwego konkurowania zgodnie z zasadami rynku wewnętrznego.
Proinsias De Rossa (PSE), an piśmie. − Popieram to sprawozdanie, którego inicjatorem była Grupa Socjalistyczna. Sprawozdanie dotyczy praw pracowników do informacji i konsultacji. Wzywa ono państwa członkowskie do lepszego wdrażania dyrektywy ramowej z 2002 roku, w szczególności poprzez:
- wprowadzenie skutecznych, proporcjonalnych i odstraszających sankcji
- upewnianie się, że informacje są przekazywane w odpowiednim terminie, tak aby przedstawiciele pracowników mogli reagować przed podjęciem decyzji przez zarząd.
- rozszerzenia progów siły roboczej niezależnie od wieku lub rodzaju umowy dotyczącej zatrudnienia, tak by obejmowały wszystkich pracowników
Wzywa ono również Komisję do wszczęcia postępowań w sprawie naruszenia prawodawstwa wobec tych państw członkowskich, które nie wdrożyły przepisów a także do zapewnienia, aby wszystkie dyrektywy dotyczące informowania i konsultacji były spójne, i w razie konieczności, do zaproponowania zmian.
Musimy dać pracownikom większą siłę głosu w procesie decyzyjnym ich przedsiębiorstw. Jest to tym bardziej istotne w czasach kryzysu, ponieważ pozwoli uniknąć zwolnień lub ograniczyć je.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) W trakcie debaty nad sprawozdaniem staraliśmy się wzmocnić przewidzianą w nim obronę praw pracowników wszystkich sektorów. Zatem jesteśmy zadowoleni z przyjęcia naszego wniosku, który został włączony do rezolucji Parlamentu Europejskiego w następującym brzmieniu:
„zagwarantować przedstawicielom pracowników administracji państwowej i przedsiębiorstw sektora państwowego i finansowego takie same prawa do informowania i konsultacji, jakie przysługują pozostałym pracownikom”.
Mamy nadzieję, że państwa członkowskie wezmą to pod uwagę, gwarantując tym samym wszystkim pracownikom te same prawa do informacji i konsultacji.
Generalnie wizja przedstawiona w sprawozdaniu jest pozytywna, ponieważ stanowi uwypuklenie potrzeby wzmocnienia praw do informacji i konsultacji w poszczególnych państwach członkowskich. Mamy również nadzieję, że Komisja Europejska przedłoży sprawozdanie z oceny wyników stosowania dyrektywy 2002/14/WE w zakresie wzmocnienia dialogu społecznego.
Jeżeli chodzi o fuzje i przejęcia, zapisy sprawozdania można było posunąć jeszcze dalej, zgodnie z linią przyjętą wcześniej, szczególnie w głosowaniu nad naszym wnioskiem. Zapisy sprawozdania w tym względzie mają na celu zapewnienie, aby w całym procesie restrukturyzacji przedsiębiorstw, szczególnie przedsiębiorstw przemysłowych, przedstawiciele pracowników mieli dostęp do informacji i możliwość interweniowania w procesie decyzyjnym, w tym prawo weta w przypadku naruszania przez przedsiębiorstwo zobowiązań umownych.
Malcolm Harbour (PPE-DE), na piśmie. − Konserwatyści w pełni popierają zasady konsultacji i angażowania pracowników w zarządzanie przedsiębiorstwem.
Jednakże uważamy, że nie jest to odpowiedni obszar interwencji na szczeblu UE.
Chociaż ogólnie popieramy konsekwentną i skuteczną transpozycję prawa UE, uznaliśmy, że właściwe będzie wstrzymanie się od głosu.
David Martin (PSE), na piśmie. − Popieram to sprawozdanie, które wzywa kraje, które jeszcze nie wprowadziły w życie dyrektywy z 2002 roku mającej na celu wzmocnienie procesu informowania pracowników oraz konsultowania się z nimi, aby to uczyniły. Sprawozdanie wzywa Komisję do podjęcia natychmiastowych środków w celu zagwarantowania skutecznej transpozycji dyrektywy oraz wszczęcia w postępowań sprawie naruszenia prawa wspólnotowego wobec tych państw członkowskich, które nie zdołały transponować dyrektywy lub które nie uczyniły tego w sposób prawidłowy. W sprawozdaniu postuluje się, aby zezwolić przedstawicielom pracowników na kontrolowanie przekazywanych informacji, aby informacje były przekazywane w odpowiednim terminie przed rozpoczęciem konsultacji oraz aby dla wzmocnienia dialogu społecznego w procesie tym uczestniczyły związki zawodowe.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Cottigny’ego w sprawie informowania pracowników we Wspólnocie Europejskiej i prowadzenia z nimi konsultacji.
Dyrektywa 2002/14/WE stanowiła duży krok naprzód z punktu widzenia demokratycznego udziału pracowników w decyzjach dotyczących ich przedsiębiorstw. Jest ona szczególnie ważna w takich sytuacjach jak obecna, kiedy trudności gospodarcze skłaniają wiele przedsiębiorstw do takich trudnych decyzji jak restrukturyzacja i delokalizacja.
Jednakże słusznie zauważono, że dyrektywa nie została prawidłowo transponowana w wielu krajach, które przyjęły bardziej ograniczone przepisy. W istocie ważne jest ujednolicenie prawodawstwa w państwach członkowskich Unii, tak by przedsiębiorstwa europejskie były wyposażone w te same narzędzia uprzedzania zmian w ich otoczeniu gospodarczym i przygotowywania się do nich.
Z tego samego względu słuszne byłoby rozszerzenie dyrektywy na wszystkie europejskie MSP, w tym przedsiębiorstwa najmniejsze pod względem zatrudnienia, by zagwarantować, że nikt nie znajdzie się w niekorzystnej sytuacji.
Anna Záborská (PPE-DE), na piśmie. – (SK) Popieram tę inicjatywę, która wspiera pracowników, ponieważ informowanie pracowników i konsultowanie się z nimi stanowią zasadniczy element społecznej gospodarki rynkowej. Nie powinny być one uznawane za barierę rozwoju przedsiębiorczości. W obecnej sytuacji, którą skomplikował kryzys finansowy, musimy wzmocnić demokratyczne prawo pracowników do uczestnictwa w podejmowaniu decyzji, szczególnie w obliczu spodziewanych restrukturyzacji, fuzji i delokalizacji produkcji.
Uważam, że konsultowanie się z pracownikami jest szczególnie ważne i uzasadnione w dwóch kwestiach: równowagi między pracą a życiem prywatnym oraz ochrony niedzieli jako dnia wolnego od pracy, które stanowią główny filar europejskiego modelu społecznego a także część europejskiego dziedzictwa kulturowego.
Osobiście poparłem wymóg uczynienia niedzieli dniem wolnym od pracy określony w pisemnym oświadczeniu 0009/2009, będącym obecnie w toku procedury podpisywania w Parlamencie Europejskim.
Równowaga między pracą a życiem prywatnym jest kwestią, którą ostatnio poruszyłem w swoim sprawozdaniu w sprawie solidarności międzypokoleniowej. Cytuję: „konieczne jest opracowanie polityki oraz sposobów pogodzenia „dobrej pracy” z obowiązkami domowymi kobiet i mężczyzn, a planowanie rodziny, życie prywatne i ambicje zawodowe mogą być zrównoważone tylko wtedy, gdy dane osoby są w stanie swobodnie podejmować decyzje finansowe i społeczne i są wspierane rozstrzygnięciami politycznymi i gospodarczymi na szczeblu europejskim i krajowym, nie powodującymi niekorzystnej sytuacji”.
Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca! Zgadzam się z panią poseł Toią oraz całkowicie ją popieram. Podkreśliła ona rolę gospodarki społecznej jako czynnika tworzenia dobrej jakości miejsc pracy oraz wzmacniania spójności społecznej, gospodarczej i regionalnej, propagowania aktywnego uczestnictwa, solidarności oraz wizji gospodarki opartej na wartościach demokratycznych, które stawiają człowieka na pierwszym miejscu i które sprzyjają zrównoważonemu rozwojowi i innowacyjności technologicznej.
Zdając sobie w pełni sprawę z tego, że dobrobyt i stabilność społeczeństwa zależy od jego różnorodności oraz że gospodarka społeczna stanowi ważny czynnik dobrobytu i stabilności, wzmacniając jednocześnie europejski model społeczny i zapewniając własny model biznesowy stymulujący stabilny i trwały wzrost gospodarki społecznej, popieram tezę sprawozdawczyni, że gospodarka społeczna osiągnie swój pełny potencjał jedynie w odpowiednich warunkach politycznych, legislacyjnych i operacyjnych.
W związku z tym, że Komisja wielokrotnie dostrzegała zasadność koncepcji gospodarki społecznej, powtórzę wezwanie skierowane do Komisji przez panią poseł Toię do propagowania gospodarki społecznej w ramach jej nowych polityk oraz do obrony koncepcji „innego podejścia do przedsiębiorczości”, które stanowi istotę tego sektora i którego siłą napędową nie jest przede wszystkim dochodowość finansowa lecz korzyści społeczne.
Šarūnas Birutis (ALDE), na piśmie. – (LT) Gospodarka społeczna pomaga realizować cztery główne cele polityki zatrudnienia UE: poprawa szans znalezienia pracy przez mieszkańców; pobudzanie przedsiębiorczości, szczególnie poprzez tworzenie lokalnych miejsc pracy; poprawa zdolności adaptacyjnych przedsiębiorstw i pracowników, szczególnie poprzez modernizację organizacji pracy; oraz wzmocnienie polityki równych szans, przede wszystkim poprzez organizowanie środków polityki publicznej umożliwiających pogodzenie pracy i życia rodzinnego. Przedsiębiorstwa gospodarki społecznej mogą przynieść społeczeństwu ogromne dodatkowe korzyści, takie jak skłonienie ludzi do uczestnictwa w rozwoju gospodarczym społeczeństwa europejskiego, zwiększenie demokracji gospodarczej przy udziale członków i pracowników, a także stosowanie zasad odpowiedzialności społecznej przedsiębiorstw i świadczenie usług lokalnych.
Ważne jest połączenie gospodarki społecznej z celami spójności społecznej oraz aktywnego obywatelstwa, z uwzględnieniem charakteru lokalnej gospodarki społecznej oraz jej roli w zachęcaniu do aktywnego uczestnictwa. Wymienione działania zazwyczaj pomagają wzmocnić relacje społeczne, które są bardzo ważne w świecie rosnącej społecznej izolacji i oddzielenia.
Proinsias De Rossa (PSE), na piśmie. − Popieram przedmiotowe sprawozdanie, w którym wezwano Komisję do propagowania gospodarki społecznej w ramach jej nowych polityk oraz obrony stanowiącej element gospodarki społecznej koncepcji „innego podejścia do przedsiębiorczości”, którego siłą napędową nie jest przede wszystkim dochodowość finansowa, lecz korzyści społeczne, w celu zapewnienia odpowiedniego uwzględnienia określonych cech gospodarki społecznej w formułowaniu prawodawstwa. Wezwano w nim również Komisję i państwa członkowskie do opracowania ram prawnych uznających gospodarkę społeczną za trzeci sektor oraz przyjęcia jasnych zasad dotyczących określania, które podmioty mogą w świetle prawa prowadzić działalność jako przedsiębiorstwa gospodarki społecznej.
Cechą przedsiębiorstw gospodarki społecznej jest ich status, rożny od statusu przedsiębiorstw kapitałowych. Są one przedsiębiorstwami prywatnymi, niezależnymi od władz publicznych, które spełniają potrzeby oraz żądania swoich członków oraz dbają o interes ogólny. Gospodarka społeczna obejmuje spółdzielnie, towarzystwa wzajemne, stowarzyszenia, fundacje oraz inne przedsiębiorstwa i organizacje posiadające cechy gospodarki społecznej.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Dzięki naszemu udziałowi w debacie w Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych wnieśliśmy kilka ulepszeń oraz złożyliśmy różne wnioski mające na celu poprawę pierwotnego stanowiska sprawozdawczyni. Nie we wszystkim udało nam się przekonać innych do naszej opinii, w związku z czym końcowa wersja rezolucji nie w pełni nas zadowala.
Niemniej dostrzegamy istotna rolę różnych form gospodarki społecznej, różnorodność jej instytucji oraz jej specyficzne cechy charakterystyczne, w tym różnice potrzeb. Dlatego zabiegamy o wspieranie tych form działalności. Uważamy jednak, że nie może ono narażać na szwank jakości usług społecznych, w szczególności w obszarach, w których gospodarka społeczna odgrywa znaczącą rolę.
Zdajemy sobie sprawę, że gospodarka społeczna może pomóc we wzmocnieniu rozwoju społeczno-gospodarczego oraz zwiększeniu uczestnictwa w życiu demokratycznym, szczególnie wtedy, gdy istnieją warunki wsparcia i gdy nie jest ona wykorzystywana do zmniejszania znaczenia powszechnych usług społecznych dostępnych dla ogółu społeczeństwa. Należy pamiętać, że gospodarka społeczna nie może zastąpić zasobów i publicznego zarządzania usługami publicznymi, lecz może być ważnym czynnikiem dodatkowym.
Malcolm Harbour (PPE-DE), na piśmie. − Wraz z moimi brytyjskimi kolegami konserwatystami gorąco popieram wkład wniesiony do europejskiej gospodarki przez organizacje i przedsiębiorstwa prowadzące działalność w sektorze non-profit. Konserwatyści silnie wierzą, na przykład, w korzyści ze współpracy społeczności, pracy organizacji charytatywnych oraz generalnie wolontariatu. Ostatnio zleciliśmy nawet wykonanie kompleksowych badań w tym obszarze.
W sprawozdaniu znajduje się jednak szereg zaleceń dotyczących nowych środków europejskich, których nie jesteśmy w stanie przyjąć.
Dlatego zdecydowaliśmy się wstrzymać się od głosu.
Anna Ibrisagic (PPE-DE), na piśmie. − (SV) Głosowaliśmy dziś za odrzuceniem sprawozdania z własnej inicjatywy pani poseł Toi (A6-0015/2009) w sprawie gospodarki społecznej. Zgadzamy się, że gospodarka społeczna odgrywa ważną rolę w dzisiejszym społeczeństwie, lecz nie możemy zaakceptować stosowania wobec niej innych zasad niż wobec reszty przedsiębiorstw. Wyraźne rozróżnienie różnych rodzajów przedsiębiorstw jest nie możliwe i uważamy, że nie należy uprzywilejowywać, pod względem możliwości finansowania oraz innych form pomocy, spółdzielni i towarzystw wzajemnych w stosunku, na przykład, do małych przedsiębiorstw.
Lívia Járóka (PPE-DE), na piśmie. − (HU) Chciałabym pogratulować pani poseł Toi jej sprawozdania w sprawie gospodarki społecznej, które wskazuje na kluczową rolę przedsiębiorstw gospodarki społecznej w integracji runku pracy, ponieważ przedsiębiorstwa te mogą wnieść ogromny wkład w rozwój oraz osiągnięcie spójności społecznej poprzez ich bliskie związki ze społecznościami lokalnymi. Ponadto uczestnicy gospodarki rynkowej mogą w swej działalności spajać procesy wytwórcze z celami dobra społecznego, i wspierają one ponadto samorządność. Tak więc efektywne funkcjonowanie gospodarki społecznej, czyli trzeciego sektora, jest szczególnie ważne z punktu widzenia osób znajdujących się w niekorzystnej sytuacji. Dotyczy ono również kwestii zatrudnienia społeczności romskiej, którą dotyka problem bezrobocia na niedopuszczalną skalę w całej Europie.
Do efektywnego funkcjonowania gospodarki społecznej potrzebne są odpowiednie ramy prawne, to znaczy uznanie podmiotów gospodarki społecznej z prawnego punktu widzenia, niezależnie od tego, czy są to fundacje, spółdzielnie czy inne stowarzyszenia. Ważne jest zapewnienie łatwiejszego dostępu do kredytów, ulg podatkowych oraz środków zachęty dla tych organizacji. Wskazane byłoby rozważenie wprowadzenia jednolitego wspólnotowego finansowania tych spośród przedsiębiorstw, które są najbardziej skuteczne z punktu widzenia spójności społecznej.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Toi w sprawie gospodarki społecznej.
Podzielam pogląd sprawozdawczyni, że znaczenie gospodarki społecznej wzrasta w bieżących okolicznościach gospodarczych, ponieważ obecnie powstaje wiele potrzeb, których tradycyjne podmioty gospodarcze nie są w stanie spełnić. Gospodarka społeczna z pewnością odgrywa ważną rolę w realizacji takich celów UE jak poprawa zatrudnienia i spójności społecznej oraz wzmocnienie polityki równych szans.
Zgadzam się ponadto, że gospodarka społeczna powinna ewoluować wraz z bieżącymi zmianami sytuacji na rynku, co umożliwi opracowywanie skutecznych strategii realizacji jej celów. Można to osiągnąć poprzez ustanowienie sieci współpracy zainteresowanych stron, jak również poprzez zwiększoną współpracę i wymianę doświadczeń na wszystkich szczeblach, zarówno lokalnym, krajowym jak międzynarodowym.
Andrzej Jan Szejna (PSE), na piśmie. − Gospodarka społeczna jest zgodna z podstawowymi zasadami europejskiego modelu społecznego. Jej podstawowymi cechami charakterystycznymi oraz wartościami są: pierwszeństwo osób i celów społecznych przed kapitałem, połączenie interesów członków z interesem ogółu, demokratyczna kontrola sprawowana przez członków. Stanowi ona 10% ogółu przedsiębiorstw europejskich oraz 6% ogółu zatrudnienia.
Gospodarka społeczna, zwana także gospodarką solidarną lub trzecim sektorem, jest kluczowym instrumentem realizacji celów lizbońskich. Posiada ona znaczny potencjał tworzenia miejsc pracy oraz może być skutecznie wykorzystana dla osiągnięcia celu wzrostu gospodarczego.
Trzeci sektor odgrywa pierwszoplanową rolę w gospodarce europejskiej, łącząc opłacalność i solidarność.
W obliczu kryzysu finansowego, który ostatnio z niepokojem obserwujemy i bezskutecznie staramy się zwalczyć, niezmiernie ważne jest, aby zapewnić stabilność finansową. Europejczycy obawiają się utraty swoich miejsc pracy i oczekują godnego traktowania. Unia Europejska i państwa członkowskie muszą odpowiadać na rzeczywiste potrzeby, stwarzać rzeczywiste możliwości i nowe nadzieje w interesie wszystkich Europejczyków.
Aktywacja gospodarki solidarnej jest jednym ze sposobów na poprawę sytuacji.
Popieram wnioski sprawozdawczyni. Komisja Europejska powinna nie tylko propagować gospodarkę społeczną, ale podejmować realne działania uwzględniające w prawodawstwie sposób funkcjonowania takich podmiotów, jak spółdzielnie, towarzystwa wzajemne, stowarzyszenia i fundacje oraz opracować program oferujący wsparcie finansowe, porady i szkolenia dla potencjalnych i istniejących przedsiębiorstw.
Michel Teychenné (PSE), na piśmie. – (FR) Gospodarka społeczna bardziej niż kiedykolwiek wymaga szczegółowych ram prawnych i sprawozdanie pani poseł Toi jest krokiem we właściwym kierunku.
Komisja Europejska wycofała dwa wnioski dotyczące wprowadzenia statutów europejskich towarzystw wzajemnych i stowarzyszeń. W czasie gdy wyraźnie dostrzegalne są pęknięcia w ustroju kapitalistycznym, dziwne wydaje się wycofywanie wniosków wspierających alternatywne i skuteczne rodzaje organizacji gospodarki.
W oparciu o zasady wzajemności i współzależności gospodarka społeczna wspiera nową koncepcję prowadzenia działalności, która jest bardziej ludzka i zrywa z kapitalistycznym podejściem opartym na pogoni za zyskiem. Rozwija się ona z powodzeniem w ostatnich latach i obejmuje dziś 10% przedsiębiorstw i 6% miejsc pracy w Unii Europejskiej.
Choć podejście Komisji jest godne potępienia, możemy mieć satysfakcję z głosowania w Parlamencie. Należy z zadowoleniem przyjąć wezwanie do uwzględnienia cech gospodarki społecznej w kształtowaniu europejskich polityk oraz żądanie przywrócenia finansowania ze środków budżetowych.
Anna Záborská (PPE-DE), na piśmie. – (SK) W rezolucji w sprawie kobiet i ubóstwa w Unii Europejskiej (A6-0273/2005) podkreślam pilną potrzebę wspierania nowej Europy opartej na twórczym współistnieniu kultur i światopoglądów i pełnym poszanowanie inności. Europy, w której koncepcja odpowiedzialnej wolności nie dotyczy wyłącznie swobodnego przepływu kapitału i w której obywatele wspólnie mobilizują swój potencjał niezależnie od stanu społecznego. Europy, w której wykorzystuje się kreatywność i chroni godność każdego obywatela dla wspólnego dobra. W rezolucji wspominam również o nowych formach ubóstwa i wykluczenia społecznego, które powinny pobudzać kreatywność tych, którzy są na nie narażeni.
Sprawozdanie pani poseł Toi wspiera to podejście, co przyjmuję z zadowoleniem, w związku z czym głosowałam za przyjęciem sprawozdania.
Ponieważ wartości gospodarki społecznej są zasadniczo zbieżne w powszechnymi celami UE w zakresie integracji społecznej, cele te powinny objąć dopasowanie zatrudnienia, specjalistycznych szkoleń i reintegracji do rynku pracy. Gospodarka społeczna pokazała, że może znacząco poprawić pozycję osób znajdujących się w niekorzystnej sytuacji. Weźmy na przykład firmy udzielające mikropożyczek wprowadzone przez laureata nagrody nobla Muhammada Junusa, które poprawiły sytuację kobiet i zwiększyły ich znaczenie, umożliwiając im poprawę sytuacji materialnej i rodzinnej. Innowacyjność społeczna pomaga osobom niepełnosprawnym znaleźć własne rozwiązania ich problemów społecznych, równowagę między pracą a życiem prywatnym, wspierają równość szans kobiet i mężczyzn, jakość życia rodzinnego oraz zdolność do opieki nad dziećmi, osobami starszymi i niepełnosprawnymi.
Liam Aylward (UEN), na piśmie. − Zły stan zdrowia psychicznego dotyka aż jednej czwartej ludności. Nadal trwa zjawisko piętnowania i dyskryminacji osób, które cierpią na zaburzenia zdrowia psychicznego. Zgodnie z prognozami, do 2020 roku depresja stanie się najczęstszą przyczyną chorób w rozwiniętym świecie. Obecnie każdego samobójstwa są przyczyną śmierci 58 000 osób w UE, więcej niż wynika ze statystyk wypadków drogowych lub zabójstw.
Zasadnicze znaczenie ma potrzeba kampanii informacyjnych w szkołach oraz upowszechnianie ich efektów we wszystkich obszarach życia. My, czyli prawodawcy, pracownicy społeczni oraz osoby odpowiedzialne za członków naszych społeczności, musimy skupić się na wczesnym diagnozowania i wczesnej interwencji w celu walki z napiętnowaniem chorób psychicznych.
Z badań o kluczowym znaczeniu dla świadczenia naszych usług dowiedzieliśmy się, że na zdrowie psychiczne silny wpływ ma pierwszych pięć lat życia. Zatem propagowanie zdrowia psychicznego dzieci jest inwestycją w przyszłość.
Projekty UE już okazały się być sukcesem w zakresie depresji poporodowej u matek, poprawy umiejętności rodzicielskich, organizowania wizyt domowych pielęgniarek w celu pomocy przyszłym i nowym rodzicom oraz zapewniania środków dla szkół. Badania pokazują, że przekazywanie środków szkołom na rzecz młodych uczniów może poprawić rozwój dziecka oraz ograniczyć znęcanie się nad słabszymi, zmniejszyć objawy lęku i depresji.
Charlotte Cederschiöld, Gunnar Hökmark i Anna Ibrisagic (PPE-DE), na piśmie. (SV) My, szwedzcy konserwatyści głosowaliśmy dziś za przyjęciem sprawozdania z własnej inicjatywy (A6-0034/2009) w sprawie zdrowia psychicznego autorstwa pani poseł Tzampazi. Szanujemy decyzję państw członkowskich przystąpienia do Europejskiego paktu na rzecz zdrowia i dobrego samopoczucia psychicznego, o którym mowa w sprawozdaniu. Uważamy za naturalne to, że państwa członkowskie powinny mieć możliwość współpracy i wymiany doświadczeń w tym obszarze na własnych warunkach.
Sprzeciwiamy się jednak zapisom sprawozdania, w których wzywa się do opracowania europejskich wytycznych dotyczących prezentowania zdrowia psychicznego w mediach. Nie podzielamy poglądu, że powinny one zostać określone na poziomie europejskim i opowiadamy się za zachowaniem wolności i niezależności środków masowego przekazu.
Konstantinos Droutsas (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Propagowanie restrukturyzacji systemu ochrony zdrowia psychicznego służy interesom kapitalistów, kapitalistycznym przekształceniom własnościowym oraz komercjalizacji ochrony zdrowia, a nie interesom pacjentów. W ramach strategii lizbońskiej odbywa się prywatyzacja większości usług w zakresie ochrony zdrowia psychicznego, przynajmniej tych, które generują zysk dla kapitalistów.
Znaczna większość pacjentów szpitali psychiatrycznych i innych instytucji służby zdrowia cierpiących na zaburzenia psychiczne żyje w nędznych i upokarzających warunkach. Istnieją ponadto znaczne braki w zakresie opieki podstawowej i specjalistycznej.
Ingerencja w sektor opieki zdrowotnej ze strony organizacji pozarządowych, sponsorów i innych „filantropów” niereprezentujących prywatnego kapitału stanowi alibi dla pełnej prywatyzacji usług, i jednocześnie stanowi pomost prowadzący ku niej.
Oprócz pacjentów cierpiących na zaburzenia psychiczne, ofiarami prywatnej, czy tak zwanej „społecznej” infrastruktury, są pracownicy, których prawa pracownicze są pogwałcane oraz którzy są objęci systemami zatrudnienia tymczasowego, odczuwając ciągłą groźbę zwolnienia z pracy.
Popieramy zniesienie nieludzkiej, przypominającej warunki zakładów dla obłąkanych opieki psychiatrycznej realizowanej przez burżuazyjne rządy, stworzenie zintegrowanej sieci usług w zakresie zdrowia psychicznego w ramach jednego, publicznego, bezpłatnego systemu ochrony zdrowia i opieki społecznej, a także likwidację wszelkiej działalności komercyjnej niespełniającej rzeczywistych potrzeb nie tylko pacjentów, ale również ich rodzin i wszystkich ludzi.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Sprawozdanie to ma na celu zwrócenie uwagi na zdrowie psychiczne, które, jak stwierdza sprawozdawczyni, ma wpływ na nasze życie codzienne i jest czynnikiem przyczyniającym się do pomyślności i sprawiedliwości społecznej. Zły stan zdrowia psychicznego prowadzi do pogorszenia się jakości życia ludzi i ich rodzin oraz ma konsekwencje dla sektorów zdrowia, gospodarki, szkolnictwa, zabezpieczenia społecznego, systemu karnego i wymiaru sprawiedliwości.
Rośnie obecnie świadomość tego, że nie ma zdrowia bez zdrowia psychicznego. Musimy uwzględnić w naszych rozważaniach pewne dane liczbowe przytoczone w sprawozdaniu, szczególnie:
– to, że jedna osoba na cztery przynajmniej raz w życiu cierpi na jedną z form zaburzeń psychicznych.
- że jednym z najbardziej powszechnych zaburzeń jest depresja, która dotyka jednej na sześć kobiet w Europie. Szacuje się, że do 2020 roku będzie ona najbardziej powszechną chorobą w rozwiniętym świecie oraz drugą najczęstszą przyczyną niepełnosprawności;
- w UE co roku odnotowuje się około 59 tysięcy samobójstw, z których 90% przypisuje się zaburzeniom psychicznym;
- najbardziej narażone na problemy ze zdrowiem psychicznym są grupy osób najsłabszych, takie jak bezrobotni, migranci, niepełnosprawni oraz osoby wykorzystywane seksualnie i osoby zażywające substancje psychoaktywne.
Bardzo ważne jest wspólne podejście do wyzwań związanych ze zdrowiem psychicznym, natomiast samo zdrowie psychiczne powinno być traktowane z równą powagą, co zdrowie fizyczne.
Françoise Grossetête (PPE-DE), na piśmie. – (FR) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania w sprawie zdrowia psychicznego, które ma na celu zapewnienie włączenie go do priorytetów politycznych Unii Europejskiej w zakresie zdrowia.
Sprawozdanie zawiera wezwanie do opracowania środków mających na celu zapobieganie depresji i samobójstwom, propagowanie zdrowia psychicznego wśród ludzi młodych i w szkolnictwie, w miejscu pracy oraz wśród ludzi starszych. Podkreślono w nim również rolę walki z napiętnowaniem oraz wykluczeniem społecznym. Tekst wzywa ponadto Komisję do zaproponowania wspólnych wskaźników w celu poprawy porównywalności danych oraz ułatwienia wymiany dobrych praktyk i współpracy między państwami członkowskimi na rzecz propagowania zdrowia psychicznego.
Wreszcie wyrażam zadowolenie z tego, że w sprawozdaniu dokonano wyraźnego rozróżnienia między zaburzeniami neurodegeneracyjnymi, takimi jak choroba Alzheimera, a chorobami psychicznymi. W istocie, choroba Alzheimera jest bardzo szczególnym rodzajem choroby, która nie powinna być traktowana w ten sam sposób, co choroby psychiczne.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Sprawozdanie pani poseł Tzampazi dotyczy ważnej kwestii związanej ze zdrowiem. Zważywszy że statystycznie jedna osoba na cztery doświadcza raz w życiu poważnego problemu ze zdrowiem psychicznym, praktycznie każdy z nas doświadczy takiego problemu lub będzie miał do czynienia z osobą, która go doświadczy. Niestety choroba psychiczna nadal stanowi piętno, dlatego państwa członkowskie muszą bezwzględnie współpracować ze sobą w celu wyeliminowania tego piętna i wdrożenia środków zapewniających sprawiedliwe i równe traktowanie.
Adrian Manole (PPE-DE), na piśmie. – Ze statystyk WHO wynika, że obecnie żyje 450 milionów ludzi, których dotknie taki czy inny rodzaj zaburzeń psychicznych lub zaburzeń zachowań. Liczba ta stanowi 12% ludności świata.
Podobnie, przewiduje się, że do roku 2010 depresja stanie się najbardziej powszechną chorobą współczesnego społeczeństwa.
Na przykład w Rumuni, w jednym tylko szpitalu – Klinicznym Szpitalu Psychiatrycznym im. dr. Alexandru Obregia – przyjęto w 2008 roku ponad 22 tysiące pacjentów, w większości cierpiących na depresję i schizofrenię.
Ludzie bezbronni i zepchnięci na margines społeczeństwa, jak bezrobotni oraz imigranci, a także niepełnosprawni lub osoby wykorzystywane seksualnie, są bardziej narażeni na depresję w czasie obecnego kryzysu gospodarczego.
Każde państwo stoi w obliczu problemu braku personelu medycznego wyspecjalizowanego w leczeniu pacjentów z zaburzeniami psychicznymi. W biednych krajach na sto tysięcy pacjentów przypada średnio 0,05 psychiatry. Problem ten pogłębia się w wielu krajach z uwagi na migrację specjalistycznego personelu medycznego. Myślę, że nade wszystko musimy starać się rozwiązać problem zdrowia psychicznego ludności przy pomocy o wiele mniej sztucznych metod i że wszystkie państwa członkowskie będą musiały ustanowić wspólne programy mające na celu ograniczenie, wszelkimi możliwymi sposobami, rozprzestrzenianie się tego problemu.
David Martin (PSE), na piśmie. − Popieram to sprawozdanie, w którym wezwano państwa członkowskie do opracowania kampanii podnoszenia świadomości, zwalczania stygmatyzacji i wykluczenia społecznego oraz poprawienia ustawodawstwa dotyczącego zdrowia psychicznego. Jedna osoba na cztery przynajmniej raz w życiu doświadcza problemów ze zdrowiem psychicznym, mimo to choroby psychiczne są nadal przedmiotem napiętnowania. Przedmiotowe sprawozdanie stanowi kodeks podstawowych zasad, wartości i celów polityki w zakresie zdrowia psychicznego, który jest potrzebny w całej Europie jako narzędzie propagowania lepszego zrozumienia.
Mairead McGuinness (PPE-DE) , na piśmie. − Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania. Jestem szczególnie zaniepokojona presją, jaką dla wielu osób i rodzin stanowi obecny kryzys finansowy i która może doprowadzić do spotęgowania problemów związanych ze zdrowiem psychicznym.
Jedna osoba na cztery przynajmniej raz w życiu ucierpi w wyniku jednej z form zaburzeń psychicznych.
Jednym z najpowszechniejszych zaburzeń jest depresja, która dotyka jednej kobiety na sześć w Europie. Szacuje się, że do roku 2020 depresja stanie się najbardziej powszechną chorobą rozwiniętego świata. W UE co roku popełnianych jest około 59 tysięcy samobójstw, z których 90% przypisuje się zaburzeniom psychicznym;
Musimy skupić naszą uwagę na problemach zdrowia psychicznego w równym stopniu, co na problemach zdrowia fizycznego.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Popieram sprawozdanie pani poseł Tzampazi w sprawie zdrowia psychicznego.
Zgadzam się ze sprawozdawczynią, że zasadnicze znaczenie ma uznanie równej wagi zdrowia psychicznego i fizycznego jako czynników mających wpływ na jakość życia. Propagowanie zdrowia psychicznego musi odbywać się wśród ludzi młodych, dorosłych oraz starszych, ze szczególnym uwzględnieniem tej ostatniej grupy osób, która jest bardziej narażona na ryzyko chorób degeneracyjnych, a także kobiet, które w większym stopniu cierpią na depresję.
Aby zapewnić osiągnięcie wyznaczonych celów, musimy w szczególności wprowadzić w życie środki mające na celu zwalczanie wykluczenia społecznego i marginalizacji, które mogą prowadzić do zaburzeń psychicznych, a także środków promowania zdrowia psychicznego w miejscu pracy, gdzie ludzie są narażeni na znaczną presję oraz sytuacje stresowe, które mogą również powodować problemy psychiczne.
Anna Záborská (PPE-DE), na piśmie. – (SK) Z zadowoleniem przyjmuję rezultat tej rezolucji. W intergrupie ds. opiekunów często debatowaliśmy nad potencjałem UE do uczestnictwa w tej polityce, przy jednoczesnym poszanowaniu zasad pomocniczości oraz pierwszeństwa decyzji podejmowanych przez państwa członkowskie. Popieram wezwanie do współpracy wśród instytucji europejskich na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym, jak również wśród partnerów społecznych w pięciu głównych obszarach priorytetowych propagowania zdrowia psychicznego. Należy chronić ludzi przed stygmatyzacją oraz wykluczeniem społecznym niezależnie od wieku, płci, pochodzenia etnicznego i statusu społeczno-materialnego. Godność ludzka ma tu pierwszorzędne znaczenie, w związku z czym należy umożliwić dostęp do zwiększonej pomocy i odpowiedniej terapii ludziom cierpiącym na problemy związane ze zdrowiem psychicznym, ich rodzinom oraz opiekunom.
Zdrowie psychiczne zależy od kilku czynników i z tego względu w moim sprawozdaniu w sprawie solidarności międzypokoleniowej podkreśliłam misję edukacyjną rodziców w odniesieniu do przyszłych pokoleń. Uwzględniłam również pomoc na rzecz starszych oraz niepełnosprawnych członków rodzin oraz niezastąpioną rolę kobiet i mężczyzn jako opiekunów, co jest konieczne dla poprawy wspólnego dobra. Należy uznać znaczenie tych czynników w równym stopniu, co wagę polityk sektorowych. Kobiety i mężczyźni, którzy dobrowolnie podejmują decyzję dotyczącą opieki nad chorymi członkami rodzin, powinni otrzymywać rekompensatę finansową. Przerwanie kariery zawodowej w celu podjęcia opieki nad krewnymi cierpiącymi na problemy psychiczne nie powinno mieć negatywnego wpływu na tę karierę oraz utrzymanie rodziny.
Wzywam państwa członkowskie do wspierania systemów udzielania urlopów obejmujących rozwiązania stosowane w takich przypadkach.
Šarūnas Birutis (ALDE), na piśmie. – (LT) Racjonalizacja użycia energii powinna stanowić jeden z fundamentów opracowywanej obecnie polityki energetycznej UE. Poprzez bardziej racjonalne korzystanie z energii w Europie powinnyśmy zapewnić większe bezpieczeństwo dostaw. Ponieważ żadne zasadnicze środki nie są obecnie podejmowane, w ciągu następnych 20-30 lat zależność Europy od importowanej energii (obecnie 50% naszej energii pochodzi z importu) może osiągnąć poziom 70%, a niektóre państwa członkowskie mogą stać się jeszcze bardziej uzależnione. Bardziej mądre korzystanie z energii doprowadziłoby do zmniejszenia zanieczyszczenia środowiska. Bardziej racjonalne wykorzystywanie energii stanowi jeden z najbardziej skutecznych sposobów zmniejszania ilości emisji gazów cieplarnianych oraz zapewnienia wdrożenia wielkich planów w zakresie polityki klimatycznej UE. Ponadto środki w tym obszarze mają ogromny wpływ na konkurencyjność przemysłu europejskiego oraz możliwość osiągnięcia celów strategii lizbońskiej. Bardziej efektywne korzystanie z energii może doprowadzić do zmniejszenia obciążenia najsłabszych konsumentów i likwidacji ubóstwa energetycznego.
Carlos Coelho (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Efektywność energetyczna ma zasadnicze znaczenie z punktu widzenia zmniejszenia unijnego rachunku za energię. Stanowi ona cenne narzędzie ograniczenia naszego uzależnienia od ropy naftowej.
Każdy naród może odnieść wiele korzyści z poznawania doświadczeń wszystkich państw członkowskich w tym obszarze, porównywania metodyk i strategii, aczkolwiek odpowiednio umieszczonych w kontekście każdego regionu.
Jeżeli chodzi o Portugalię, żałuję, że środki wdrożone w tym kraju nie zostały ujęte w spójny i kompleksowy plan działań, który należało przedstawić Komisji w przewidzianym terminie. Oznacza to, że mój kraj jest jednym z nielicznych krajów, które tego nie uczyniły, co sprawia, że nie jesteśmy w stanie w pełni dzielić się rozwiązaniami.
Pierwsza ocena krajowych planów działań stanowi punkt odniesienia dla dialogu w UE oraz użyteczne narzędzie umożliwienia państwom członkowskim przełożenia idei efektywności energetycznej na pragmatyczne środki umożliwiające osiągnięcie oczekiwanych rezultatów do 2020 roku
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Kilka państw członkowskich opracowuje plany działań, lecz występują problemy z określaniem celów efektywności energetycznej. Zatem słuszna wydaje się propozycja położenia nacisku na skuteczne wdrożenie środków skupiających się na efektywności energetycznej, w tym rozwoju najlepszych praktyk i synergii, a także lepszej informacji i doradztwa dla odbiorców końcowych. Niemniej nie wolno zapominać o wsparciu, jakie należy dać tym, którzy znajdują się w większych tarapatach finansowych.
Słuszne wydaje się również, by przy okazji przeglądu planów działań w 2009 roku szczegółowo zbadać wszystkie możliwości oszczędności w obszarze efektywności energetycznej – w tym zakresie, w jakim plany te jej dotyczą – bez podważania suwerenności każdego państwa członkowskiego. Analiza ta powinna służyć monitorowaniu trudności, oraz, w razie konieczności, podejmowaniu odpowiednich działań wsparcia mających na celu osiągnięcie celu proponowanego w zakresie efektywności energetycznej.
Ważne wydaje się również wspieranie przepisów wzmacniających przykładną rolę sektora publicznego oraz uznanie, że zwiększenie efektywności energetycznej budynków ma ogromny potencjał dla zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych oraz walki ze zmianami klimatu, zarówno z punktu widzenia przystosowania się do zmian klimatycznych i likwidowania ich przyczyn.
David Martin (PSE), na piśmie. − Unia Europejska traci ponad 20% swojej energii w związku z jej nieracjonalnym użyciem, co oznacza że można zużywać około 400 megaton (milion ton ekwiwalentu ropy naftowej) mniej energii i znacznie ograniczyć tym samym emisje. Popieram to sprawozdanie, ponieważ uwypukla ono potrzebę bardziej racjonalnego gospodarowania energią. W sprawozdaniu wyznacza się cel ograniczenia do 2016 r. strat energii o 9%.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Gyürka w sprawie krajowych planów działania na rzecz racjonalizacji zużycia energii.
Europejski problem zaopatrzenia w energię jest obecnie powszechnie znany i jest ściśle związany z kwestią efektywności energetycznej. Energia marnowana w UE stanowi luksus, na jaki nas nie stać; musimy naprawić ten stan rzeczy jak najszybciej, po to, ażeby uniknąć jeszcze bardziej bolesnych konsekwencji w przyszłości.
Zgadzam się, że jak dotąd krajowe plany działania zostały wdrożone jedynie częściowo, co oznacza, że osiągnięte rezultaty są różne. Uważam zatem, że istnieje potrzeba silniejszego zaangażowania zarówno ze strony sektora publicznego, jak i prywatnego, a także indywidualnych obywateli.
Zważywszy na kluczową pozycję MSP w Europie, zasadnicze znaczenie ma zapewnienie ich zaangażowania w plany działania; ponieważ są one bardziej dotknięte rosnącymi cenami energii; mogłyby one również wiele skorzystać na efektywności energetycznej, a ich wkład w realizację ogólnych celów byłby dalekosiężny.
Czesław Adam Siekierski (PPE-DE) na piśmie. − (PL) Racjonalizacja zużycia energii to wyjątkowo ważne działania. Opinia publiczna powinna wiedzieć, że jest to najbardziej oszczędny sposób przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Ale pozytywne skutki odczuje nie tylko środowisko. Im lepiej wykorzystujemy energię, tym mniej jej potrzebujemy, zatem tym mniej jesteśmy uzależnieni od jej importu. W obecnej sytuacji, w której energia wykorzystywana jest jako element polityki, jest to fakt, którego wagi nie można przecenić.
Wykorzystujemy energię coraz bardziej racjonalnie. Efekty takiej polityki da się zmierzyć. Od 1990 roku produkcja w UE wzrosła o 40%, dochód na mieszkańca o 1/3, zapotrzebowanie na energię zaś tylko o 11%. Bardziej racjonalna gospodarka energią przyczynia się więc do wzrostu gospodarczego każdego państwa członkowskiego.
Efektywność energetyczna i oszczędność energii powinny odegrać kluczową rolę, tak w ograniczeniu rosnącego popytu na energię, jak i w redukcji ilości spalanych paliw.
Redukcja emisji gazów cieplarnianych, większy udział zielonej energii, bardziej oszczędna energetycznie gospodarka to szansa na zmniejszenie poziomu uzależnienia od importu gazu i ropy. Europejska gospodarka musi stać się mniej podatna na wahania cen energii, inflację, a także na ryzyko związane z geopolitycznym położeniem tych surowców.
Jan Andersson, Göran Färm, Anna Hedh, Inger Segelström i Åsa Westlund (PSE), na piśmie. − (SV) My szwedzcy socjaldemokraci zdecydowaliśmy się wstrzymać od głosu. Oczywiście nie mamy nic przeciwko badaniom i zwiększeniu wiedzy na temat sektora rybołówstwa i sektorów pokrewnych. Uważamy jednak nade wszystko, że UE musi wcielać w życie swoje słowa dotyczące polityki rybołówstwa. UE musi działać szybko, aby zlikwidować problemy przełowienia i zagrożonych zasobów. Musi to stać się punktem wyjścia wspólnej polityki rybackiej oraz głównym przedmiotem jej zainteresowania.
John Attard-Montalto (PSE), na piśmie. − Nie można niedoceniać znaczenia szczególnej uwagi wobec konkretnych problemów związanych z rybołówstwem i akwakulturą. Jest ona oczywistą koniecznością z punktu widzenia gospodarczego, społecznego oraz politycznego znaczenia tego sektora w UE. W moim kraju, Malcie, szczególną uwagę poświęca się zarówno rybołówstwu, jak akwakulturze.
W pełni zgadzam się z zaleceniem Komisji Rybołówstwa, aby w dziedzinie naukowych badań morskich priorytet nadać nie tylko badaniom mającym na celu zdobycie wiedzy na temat zasobów ryb, lecz również handlowym, gospodarczym oraz społecznym aspektom leżącym u podstaw gospodarki morskiej, ponieważ wszystkie te aspekty mają zasadnicze znaczenie. Musimy zapewnić priorytetowe traktowanie badań stosowanych w dziedzinach rybołówstwa i akwakultury.
Na nieszczęście istnieje wyraźny konflikt interesów między rybakami a naukowcami w krótkiej perspektywie czasowej. W dłuższej perspektywie cele te będą bardziej zbieżne.
Badania należy podjąć z uwagi na malejące zasoby. Proces kurczenia się zasobów doprowadzi do zniknięcia całych gatunków. Dlatego bezwzględnie konieczna jest pełna współpraca w tej dziedzinie między naukowcami, rybakami oraz podmiotami prowadzącymi działalność w sektorze akwakultury.
Charlotte Cederschiöld, Gunnar Hökmark i Anna Ibrisagic (PPE-DE), na piśmie. − (SV) My, szwedzcy konserwatyści, głosowaliśmy dziś za przyjęciem sprawozdania z własnej inicjatywy pani poseł Miguélez Ramos (A6-0016/2009) w sprawie badań stosowanych w dziedzinie wspólnej polityki rybackiej. Podzielamy podstawowe założenie sprawozdania, że polityka rybołówstwa powinna mieć podstawę naukową i że konsensus między rybakami i badaczami stanowi podstawę polityki dostosowanej do zasad zrównoważonego rozwoju.
Uważamy jednak, że należy utrzymać w mocy siódmy program ramowy, wraz z jego priorytetami i ograniczeniami.
Lena Ek (ALDE), na piśmie. − (SV) Zdecydowałam się głosować za przyjęciem sprawozdania pani poseł Miguélez Ramos w sprawie badań stosowanych w dziedzinie wspólnej polityki rybackiej.
Ważne jest wspieranie zwiększonych inwestycji w badanie skutków polityki rybołówstwa dla zasobów rybnych, ekosystemów oraz różnorodności biologicznej. Mam w związku z tym bardzo krytyczne zdanie na temat części polityki rybołówstwa UE. Niemniej pani poseł Miguelez Ramos podkreśla wagę uwzględnienia w decyzjach politycznych podstaw naukowych i długotrwałej trwałości, a nie opierania ich na krótkofalowych interesach przemysłu rybnego. Ten aspekt sprawozdania uważam za pozytywny.
Mimo to, niepokoją mnie możliwe interpretacje sprawozdania, które mogą doprowadzić do zwiększenia wydatków na wsparcie finansowe europejskiego przemysłu rybnego oraz wzmocnienia pozycji tego przemysłu. Wszystkie badania w sektorze rybołówstwa powinny uwzględniać jasno określoną perspektywę środowiskową.
Duarte Freitas (PPE-DE), na piśmie. – (PT) W grudniu 2006 roku Parlament Europejski i Rada przyjęły ważną decyzję dotyczącą siódmego programu ramowego Wspólnoty Europejskiej w zakresie badań, rozwoju technologicznego i demonstracji (2007-2013). Z satysfakcją wspominam to, że w owym czasie odniosłem się do ogromnej wagi zagwarantowania większego i lepszego postępu technicznego w obszarze rybołówstwa i akwakultury.
Dlatego uważam, że przedmiotowe sprawozdanie z własnej inicjatywy zostało przedstawione w odpowiednim czasie i jest niezwykle ważne z punktu widzenia celów nowej reformy wspólnej polityki rybackiej (WPRyb).
Wśród polityk wspólnotowych, wspólna polityka rybacka jest zależna od badań naukowych w największym stopniu, ponieważ wiarygodność środków przyjętych w ramach WPRyb opiera się na wysokiej jakości ekspertyzach naukowych.
Ponadto postęp technologiczny w zakresie statków, sprzętu do połowów oraz silników może zagwarantować trwały rozwój sektora w przyszłości, zapewniając w ten sposób lepszą ochronę środowiska i większą konkurencyjność flot.
Głosowałem za przyjęciem sprawozdania.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Badania naukowe w obszarze rybołówstwa mają zasadnicze znaczenie dla zapewnienia odpowiedniej polityki zarządzania rybołówstwem, która musi uwzględniać społeczne, środowiskowe i gospodarcze aspekty tej działalności jako jednego z głównych źródeł żywności.
Badania te nie powinny jedynie stanowić narzędzia oceny stanu zasobów ryb i generowania modeli prognozowania ich rozwoju, lecz powinny również prowadzić do udoskonalenia sprzętu do połowów i statków oraz poprawy warunków pracy i bezpieczeństwa rybaków, a także oceny oddziaływania różnych systemów/instrumentów gospodarki rybnej na zatrudnienie oraz dochody społeczności rybackich.
Jednakże aby badania naukowe w zakresie rybołówstwa mogły sprostać wyznaczonym celom oraz wskazanym potrzebom, ważne jest przekazanie na ich rzecz przez UE oraz każde państwo członkowskie koniecznych zasobów, w tym środków finansowych. Dlatego popieramy zalecenia w tym zakresie przedstawione w sprawozdaniu.
Uważamy jednak, że rozwój badań naukowych bezwzględnie wymaga uznania wartości zaangażowanych w nie zasobów ludzkich. Oznacza to zagwarantowanie praw specjalistów w zakresie umów zatrudnienia – poprzez walkę z niepewnością stosunku zatrudnienia, w obliczu której stoi wielu naukowców – godziwego wynagrodzenia oraz dostępu do systemów zabezpieczenia społecznego, wśród wielu innych praw pracowniczych.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Miguélez w sprawie badań w dziedzinie rybołówstwa. Jestem przeciwnikiem wspólnej polityki rybackiej i uważam, że gospodarka rybna powinna wchodzić w zakres uprawnień współpracujących ze sobą rybackich krajów Europy. Współpraca ta wymagałaby wspólnych działań w dziedzinie nauki i badań, w które UE może wnieść wartość dodaną.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Miguélez Ramos w sprawie badań stosowanych w dziedzinie wspólnej polityki rybackiej.
Mądre oraz odpowiedzialne korzystanie z zasobów naturalnych nabiera coraz większej wagi zważywszy na oczywiste i niemożliwe do przyjęcia zubożanie tych zasobów na przestrzeni lat, zarówno pod względem ilościowym, jak jakościowym.
Z punktu widzenia środowiska morskiego niezwykle ważna jest zatem troska o jego ochronę oraz przyjęcie podejścia opartego na uważnej ocenie ekosystemów, uwzględniającego w sposób całościowy wszystkie działania związane z morzem. Jasne jest, że ten rodzaj podejścia może pozytywnie wpłynąć na zrównoważony rozwój zarówno gospodarki, jaki i społeczeństwa, a także ogólnej konkurencyjności systemu w średniej i długiej perspektywie czasowej.
Uważam zatem, że ważne jest zwiększenie finansowania badań stosowanych w sektorze rybołówstwa, w tym ze środków siódmego programu ramowego w zakresie badań, zgodnie z tym co przewidziano w przeszłości w ramach poprzednich programów ramowych. Powinniśmy również ułatwić stworzenie sieci ośrodków badań, które mogłyby wspólnie korzystać ze specjalistycznej infrastruktury oraz wymieniać się przydatnymi informacjami i danymi.
Olle Schmidt (ALDE), na piśmie. − (SV) Zdecydowaliśmy się głosować za przyjęciem sprawozdania pani poseł Miguélez Ramos w sprawie badań stosowanych w dziedzinie wspólnej polityki rybackiej.
Ważne jest wspieranie zwiększonych inwestycji w badania konsekwencji polityki rybołówstwa dla zasobów ryb, ekosystemów oraz różnorodności biologicznej. Mamy bardzo krytyczne zdanie na temat niektórych aspektów polityki rybołówstwa UE ze względów środowiskowych. Niemniej pani poseł Miguélez Ramos podkreśla wagę uwzględnienia w decyzjach politycznych podstaw naukowych i długotrwałej trwałości, a nie opierania ich na krótkofalowych interesach przemysłu rybnego. Ten aspekt sprawozdania uważamy za pozytywny.
Mimo to, niepokoją nas możliwe interpretacje sprawozdania, które mogą doprowadzić do zwiększenia wydatków na wsparcie finansowe europejskiego przemysłu rybnego oraz wzmocnienia pozycji tego przemysłu. Wszystkie badania w sektorze rybołówstwa, na rzecz których przekazywane są dodatkowe środki, powinny uwzględniać jasno określoną perspektywę środowiskową.
- Sprawozdanie: Charlotte Cederschiöld (A6-0029/2009)
Bairbre de Brún (GUE/NGL), na piśmie. − Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł Cederschiöld, ponieważ uważam, że możliwość pracy i życia w innym państwie członkowskim jest ważnym prawem europejskich obywateli. Popieram zamiar ułatwienia mobilności specjalistów i zagwarantowania bezpieczeństwa konsumentów przedstawiony w sprawozdaniu.
Nie mogę jednak w pełni poprzeć pewnych aspektów sprawozdania pani poseł Cederschiöld, takich jak zapisy dotyczące zniesienia przeszkód w swobodnym przepływie osób i usług, które mogłyby być interpretowane jako zapisy wymierzone w umowy zbiorowe na rynku pracy. Co się tyczy objęcia umowami specjalistów z dziedziny ochrony zdrowia, dostrzegam ryzyko deregulacji sektora opieki zdrowotnej.
Małgorzata Handzlik (PPE-DE), na piśmie. − Jedną z podstawowych swobód rynku wewnętrznego Unii Europejskiej jest swoboda poruszania się. Dzięki niej możemy nie tylko swobodnie podróżować po terytorium Unii Europejskiej, ale także podejmować pracę. Liczba osób korzystających z tej możliwości stałe rośnie, czego najlepszym przykładem jest obserwowana w ostatnich latach mobilność pracowników z nowych państw członkowskich, w tym z Polski. Obecnie około 2% ogółu mieszkańców Unii Europejskiej mieszka i pracuje w innym państwie członkowskim.
Mimo znoszenia kolejnych barier na wspólnym rynku wewnętrznym, nadal dla wielu osób jedną z głównych przeszkód w podjęciu pracy w innym państwie członkowskim jest obawa o brak uznania kwalifikacji uzyskanych w innych państwach członkowskich. Stąd dzisiejsze sprawozdanie, które wzywa do utworzenia europejskiej legitymacji zawodowej dla dostawców usług. Wprowadzenie takiej legitymacji mogłoby ułatwić mobilność przedstawicieli niektórych zawodów, dając jednocześnie pewność co do kwalifikacji pracownika posługującego się danym dokumentem, zwiększyć przejrzystość kwalifikacji, ich uznawania i porównywalności.
Dlatego też z zadowoleniem przyjmuję przyjęcie przez Parlament Europejski sprawozdania, które z pewnością wpłynie na kształt dalszej debaty nad ustanowieniem legitymacji zawodowej.
Jens Holm and Eva-Britt Svensson (GUE/NGL), na piśmie. − Możliwość pracy i życia w innym państwie członkowskim jest ważnym prawem europejskich obywateli i popieram zamiar ułatwienia mobilności specjalistów oraz zagwarantowania bezpieczeństwa konsumentów. Nie mogę jednak w pełni poprzeć pewnych aspektów sprawozdania pani poseł Cederschiöld, takich jak zapisy dotyczące zniesienia przeszkód w swobodnym przepływie osób i usług, które mogłyby być interpretowane jako zapisy wymierzone w umowy zbiorowe na rynku pracy. Co się tyczy objęcia umową specjalistów z dziedziny opieki zdrowotnej, dostrzegam ryzyko deregulacji sektora opieki zdrowotnej. Dlatego wstrzymałem się od głosu w końcowym głosowaniu nad sprawozdaniem.
Kartika Tamara Liotard (GUE/NGL), na piśmie. − Możliwość pracy i życia w innym państwie członkowskim jest ważnym prawem europejskich obywateli i popieram zamiar ułatwienia mobilności specjalistów oraz zagwarantowania bezpieczeństwa konsumentów. Nie mogę jednak w pełni poprzeć pewnych aspektów sprawozdania pani poseł Cederschiöld, takich jak zapisy dotyczące zniesienia przeszkód w swobodnym przepływie osób i usług, które mogłyby być interpretowane jako zapisy wymierzone w umowy zbiorowe na rynku pracy. Co się tyczy objęcia umową specjalistów z dziedziny opieki zdrowotnej, dostrzegam ryzyko deregulacji sektora opieki zdrowotnej. Dlatego wstrzymałam się od głosu w końcowym głosowaniu nad sprawozdaniem.
Nicolae Vlad Popa (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Poparłem inicjatywę stworzenia europejskiej legitymacji zawodowej dla usługodawców, głosując za nią, ponieważ stanowi ona nowy sposób zapewnienia swobodnego przepływu osób i usług. Musimy w jak największym stopniu zachęcać do migracji siły roboczej oraz ułatwiać mobilność zawodową poprzez przyspieszanie wymiany informacji między państwem członkowskim pochodzenia a przyjmującym państwem członkowskim.
Według statystyk dotyczących skarg, które wpłynęły do SOLVIT w 2007 roku, 20% tych skarg dotyczyło uznania kwalifikacji zawodowych wymaganych do wykonywania zawodów regulowanych. Stworzenie europejskiej legitymacji zawodowej dla usługodawców spowoduje usunięcie niektórych przeszkód w przemieszczaniu się europejskich obywateli, którzy pragną podjąć pracę za wynagrodzeniem w kraju innym niż kraj pochodzenia.
Ponadto informacje zawarte w tej legitymacji zawodowej będą przydatne zarówno dla pracodawców, jak i konsumentów, przynosząc jednocześnie korzyści zawodom nieregulowanym i niezharmonizowanym.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Cederschiöld w sprawie europejskiej legitymacji zawodowej dla dostawców usług.
Postąpiłem tak, ponieważ moim zdaniem, mimo obowiązywania dyrektywy 2005/36/WE, mającej na celu zachęcanie do mobilności zawodowej, rynek ten jest nadal zasadniczo rynkiem krajowym. Mówiąc bardziej ogólnie, mobilność pracowników w Unii Europejskiej utrzymuje się na bardzo niskim poziomie, stanowiąc barierę prawidłowego funkcjonowania rynku wewnętrznego oraz realizacji strategii lizbońskiej na rzecz wzrostu gospodarczego i zatrudnienia.
W związku z tym uważam, że niezbędne jest ustanowienie europejskich legitymacji zawodowych – które w niektórych przypadkach już istnieją – w celu objęcia wszystkich zawodów, w tym zawodów nieregulowanych. Będzie ono stanowiło promocję ich uznawania w państwach członkowskich oraz zwiększy możliwości dostępu konsumentów do usług usługodawców zagranicznych, a tym samym pomoże zwiększyć integrację na wewnętrznym rynku europejskim.
Šarūnas Birutis (ALDE), na piśmie. – (LT) Uważam, że zważywszy na bolesną przeszłość połowu wielorybów oraz niedawny wzrost liczby zagrożeń, na jakie napotykają populacje tych ssaków – takich jak przypadkowe przyłowy wynikające z działalności rybackiej, zderzenia ze statkami, zmiany klimatyczne na świecie oraz hałas w oceanach – Unia Europejska musi promować, na najważniejszych forach międzynarodowych, w sposób skoordynowany i spójny, najwyższy poziom ochrony wielorybów na szczeblu światowym. Zachęcam państwa do przeciwstawienia się każdemu wnioskowi, który mógłby zostać użyty do legalizacji połowów wielorybów w celach naukowych i komercyjnych u wybrzeży lub gdziekolwiek indziej, lub do umożliwienia międzynarodowego handlu produktami z wielorybów.
Duarte Freitas (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Mimo działań i inicjatyw prowadzonych przez IWC (Międzynarodową Komisję Wielorybniczą), sytuacja wielu gatunków waleni jest nadal niepokojąca, ponieważ wiele z nich jest zagrożonych wymarciem. Kwestia połowu wielorybów do celów naukowych nadal stanowi „przykrywkę” dla połowu tych ssaków do innych celów, dlatego UE musi interweniować, dążąc do zmiany międzynarodowej sytuacji w tym zakresie.
Niektóre z kluczowych w moim odczuciu postulatów sprawozdania to wsparcie na rzecz utrzymania moratorium, przeciwstawianie się wszelkim propozycjom dotyczącym nowych metod połowów, zgoda na to, aby wszelka działalność w zakresie połowu wielorybów prowadzona przez członków IWC podlegała kontroli IWC oraz wsparcie propozycji zmierzających do położenia kresu „połowom naukowym” niepodlegającym kontroli IWC.
Zapewnienie określenia przez UE swojego stanowiska politycznego w tym przedmiocie oraz przyjęcie wiodącej roli w realizacji celów związanych z poszanowaniem różnorodności biologicznej oraz zrównoważonego rozwoju stanowią fundamentalne cele, które UE musi przyjąć.
Dlatego głosowałem za przyjęciem sprawozdania.
Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) Podobnie jak sprawozdawca popieram światowe moratorium na połowy wielorybów w celach zarobkowych oraz zakaz międzynarodowego handlu produktami z wielorybów. Istnieją również dobre powody, aby dążyć do położenia kresu temu co określa się mianem „połowów wielorybów do celów naukowych”.
Skoro działania na rzecz rozwiązania tych problemów mają być realizowane na szczeblu międzynarodowym, należy dążyć do współpracy w ramach Międzynarodowej Komisji Wielorybniczej, a nie UE.
Mimo tego zasadniczego zastrzeżenia zdecydowałem się głosować za przyjęciem sprawozdania.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Attwooll w sprawie działań Wspólnoty dotyczących połowów wielorybów.
Uznaję potrzebę zakazu polowania na te zagrożone wyginięciem ssaki oraz zdecydowanych działań na rzecz ich przetrwania. Obowiązujące moratorium na połowy wielorybów przyniosło już dobre rezultaty pod względem wzrostu liczebności waleni, chociaż wiele liczących się krajów nie przyjęło go, co oznacza, że połowy trwają nadal. Zatem z zadowoleniem przyjmuję wezwanie Komisji do przedłożenia nowych wniosków w celu zachęcenia do poprawy tych rezultatów.
Myślę, że ważne jest również rozróżnienie pomiędzy połowami wielorybów w celach zarobkowych oraz połowów tradycyjnych mających na celu zapewnienie utrzymania społeczności lokalnej. Ten drugi rodzaj połowów został słusznie wyłączony z zakresu moratorium, podobnie jak badania naukowe na wielorybach uwzględniające potrzebę ochrony gatunku.
Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. − (IT) Pani przewodnicząca! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania. Jednym z głównych powodów uczestniczenia WE w Obserwatorium jest to, że jego działalność pomaga wzmocnić konkurencyjność wspólnotowej branży audiowizualnej. Na przykład dystrybucja towarów audiowizualnych często utrudnia brak wiedzy o różnicach między przepisami krajowymi. Obserwatorium pomaga pokonywać te przeszkody, zapewniając zainteresowanym podmiotom wiedzę fachową i systematyczne informacje.
Niestety prawodawstwo przyjmowane przez Wspólnotę Europejską jest często w niewystarczającym stopniu publikowane we Włoszech. Z tego względu istnieje potrzeba większej przejrzystości legislacyjnej, szczególnie w zakresie praw autorskich oraz prawa ochrony konsumenta oraz przepisów podatkowych i prawa pracy. Wreszcie ważne jest zwiększenie zdolności Obserwatorium do monitorowania nowych osiągnięć, takich jak nowe modele konsumpcji w odniesieniu do produktów audiowizualnych, szczególnie gier wideo oraz Internetu.
Šarūnas Birutis (ALDE), na piśmie. Jednym z głównych powodów uczestniczenia WE w działalności Obserwatorium jest warunek wstępny, że poprzez swoją pracę Obserwatorium pomoże wzmocnić konkurencyjność branży audiowizualnej Wspólnoty. W dystrybucji towarów audiowizualnych często istnienie problem niewystarczającej wiedzy na temat różnic między ustawodawstwami krajowymi. Dostarczając zaangażowanym podmiotom wiedzę techniczną oraz specjalistyczne informacje, Obserwatorium pomaga pokonywać tę przeszkodę, dlatego należy przychylnie patrzeć na uczestnictwo Wspólnoty. Dzięki nabywaniu informacji oraz reklamowaniu swoich publikacji Obserwatorium stało się głównym źródłem informacji ekonomicznych i prawnych dotyczących różnych segmentów branży audiowizualnej, które są wykorzystywane zarówno przez członków sektora publicznego, jak i prywatnego. Ponadto Komisja wskazuje, że jednym z najbardziej wartościowych aktywów obserwatorium jest jego zdolność do tworzenia i utrzymywania sieci partnerów naukowych. Sieci te pomagają poprawić jakość analiz ekonomicznych i prawnych Obserwatorium.
Nicodim Bulzesc (PPE-DE), na piśmie. − Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, ponieważ Europejskie Obserwatorium Audiowizualne jest jedyną paneuropejską organizacją pozarządową gromadzącą i rozpowszechniającą informacje na temat europejskiej branży audiowizualnej. Odgrywa ono ważną rolę, zapewniając szczegółowe informacje dotyczące sektora zarówno podmiotom publicznym, jak i prywatnym.
Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) Głosowałem za odrzuceniem sprawozdania w sprawie udziału Wspólnoty w Europejskim Obserwatorium Audiowizualnym. W działalność Europejskiego Obserwatorium Audiowizualnego powinny zaangażować się i finansować ją państwa członkowskie.
Iosif Matula (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Głosowałem za przyjęciem projektu sprawozdania w sprawie udziału Wspólnoty w Europejskim Obserwatorium Audiowizualnym, będącym projektem popieranym przez Grupę PPE-DE z wielu względów.
Po pierwsze uważam, że niezwykle ważne jest, abyśmy mieli maksymalnie przejrzysty rynek audiowizualny oraz zapewnili dostęp do istotnych informacji jak największej liczbie instytucji. Jest to jedyny sposób zapewnienia rzeczywistej konkurencji i osiągnięcia przez nas celów wzrostu gospodarczego określonych w strategii lizbońskiej.
Po drugie ważne wydaje się to, że Obserwatorium skupia zarówno państwa członkowskie UE, jak i kraje spoza Wspólnoty, co stanowi istotny czynnik spójności na poziomie wszystkich krajów europejskich. Nie tylko umożliwi nam to połączenie całego kontynentu, lecz również ułatwi swobodny przepływ towarów i usług pochodzących z sektora audiowizualnego, przyczyniając się do znacznego rozszerzenia tego rynku.
W celu zwiększenia efektywności Obserwatorium musimy jednak uwzględnić nastanie oraz rozwój nowych technologii.
Osobiście popieram zapisy, które rozszerzają zakres działalności Obserwatorium w celu zgromadzenia bardziej kompleksowej wiedzy w tym obszarze i dostarczania jeszcze bardziej wartościowych informacji, które będą przydatne z gospodarczego punktu widzenia, lecz również zrozumienia europejskiego kontekstu społecznego i kulturalnego.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Beleta w sprawie uczestnictwa Wspólnoty w Europejskim Obserwatorium Audiowizualnym.
W moim odczuciu praca Obserwatorium jest bardzo ważna; jest ono jedyną instytucją poświęconą gromadzeniu i rozpowszechnianiu informacji dotyczących europejskiej branży audiowizualnej, a zatem spełnia zadanie pobudzania rozwoju dziedziny audiowizualnej, która staje się w ostatnich latach coraz ważniejsza, w miarę rosnącego użycia technologii cyfrowej. Ponadto poprzez swoje badania i analizy rynkowe zapewnia ono wartościową pomoc zarówno dla decydentów politycznych, jak i samej branży audiowizualnej.
Zgadzam się również, że działalność obserwatorium powinna zostać jeszcze bardziej rozszerzona o badania prawa podatkowego i prawa pracy w odniesieniu do sektora audiowizualnego, co wzmocni jego współpracę z państwami członkowskimi.
Jan Andersson, Göran Färm, Anna Hedh, Inger Segelström i Åsa Westlund (PSE), na piśmie. − (SV) My, szwedzcy socjaldemokraci, popieramy otwartą politykę imigracyjną, skoncentrowaną na potrzebach ludzi. Oznacza to, że ostatecznie zdecydowaliśmy się poprzeć sprawozdanie pana posła Favy, ponieważ stanowi ono jasny komunikat, że niedopuszczalne jest wykorzystywanie przez pracodawców słabej pozycji migrantów nieposiadających pozwolenia na pracę i ponieważ przewiduje ono danie tym migrantom określonych praw w kilku spośród państw członkowskich UE, w których nie mają oni tych praw. Warunkiem wstępnym naszego głosowania za przyjęciem sprawozdania było zaakceptowanie przez Radę zastrzeżenia Parlamentu, aby artykuł 9 nie stwarzał w żaden sposób precedensu w przyszłości, ponieważ mogłoby to utrudnić przyjęcie wspólnych zasad dotyczących odpowiedzialności wykonawców za swoich podwykonawców.
Jasne jest dla nas, że wykonawcy muszą być zobowiązani zapewnić, aby ich podwykonawcy przestrzegali wszystkich obowiązujących umów zbiorowych. Pracodawcy nie mogą mieć możliwości uniknięcia stosowania przepisów prawa pracy poprzez korzystanie ze złożonego łańcucha podwykonawców. W przedmiotowej dyrektywie odpowiedzialność jest jednak ograniczona do pierwszego szczebla podwykonawców, co uznajemy za niedopuszczalne. Ważne jest jednak to, że nie zawarto w sprawozdaniu żadnego zapisu, który zapobiegałby wprowadzaniu przez indywidualne państwa członkowskie bardziej kompleksowego ustawodawstwa.
Zasadniczo jesteśmy również przeciwni zwolnieniu z odpowiedzialności osób fizycznych zatrudniających osoby na czarno w domu. Uważamy, że osoby zatrudnione nielegalnie są równie bezbronne nawet wtedy, gdy pracują dla osób prywatnych.
Alin Lucian Antochi (PSE), na piśmie. – (RO) Dyrektywa, nad którą właśnie głosowano, stanowi kolejny krok w kierunku opracowania oraz stosowania wspólnych przepisów oraz środków wymaganych do uregulowania sytuacji imigrantów, szczególnie pracowników z krajów trzecich przebywających nielegalnie w Unii Europejskiej.
Perspektywy lepszej jakości życia otwierające się dzięki znalezieniu pracy stanowią jeden z głównych czynników zachęcających ludzi do nielegalnej imigracji. Natomiast konsekwencje korzyści uzyskiwanych przez pracodawców to marnotrawienie środków publicznych oraz zakłócenia konkurencji w sektorze gospodarki, pozbawianie nielegalnych pracowników ubezpieczenia społecznego oraz prawa do świadczeń emerytalno-rentowych.
Dlatego też obecna dyrektywa odnosi się do polityki imigracyjnej, a kary są wymierzone w pracodawców, a nie pracowników pochodzących z krajów trzecich. Należy również poświęcić szczególną uwagę obywatelom z nowych państw członkowskich, którzy pomimo swego statusu obywateli Europy, nadal podlegają międzynarodowym przepisom zatrudnienia, co ogranicza ich swobodny dostęp do rynku pracy w starych państwach członkowskich.
Takie środki jak zmuszanie pracodawców do sprawdzania zezwoleń na pobyt pracowników z krajów trzecich a także sankcje finansowe i karne przewidziane w stosunku do pracodawców uwidaczniają wysiłki Wspólnoty i państw członkowskich na rzecz koordynacji ich polityk w stosunku do imigrantów i nielegalnego zatrudnienia. W rzeczywistości, teraz, gdy Unia Europejska stoi w obliczu coraz większego spadku liczby ludności, musimy zdać sobie sprawę, że nie rozwiążemy tego problemu, wydalając tych pracowników z kraju, lecz regulując sytuację. Nadzieja na takie właśnie rozwiązanie kierowała mną, gdy głosowałem za przyjęciem sprawozdania.
Lena Ek (ALDE), na piśmie. − (RO) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania w sprawie kar dla pracodawców zatrudniających obywateli państw trzecich nielegalnie przebywających na terytorium UE.
Wniosek ma na celu zapobieżenie wykorzystywaniu obywateli państw trzecich nielegalnie przebywających na terytorium UE przez pracodawców oraz wzmocnienie praw pracowników. W przypadku nielegalnego zatrudnienia, karany będzie łamiący prawo pracodawca, a nie pracownik.
W niektórych krajach UE brakuje tego rodzaju ustawodawstwa. Inne kraje mają ustawodawstwo, ale nie zostało ono wdrożone, lub nie jest przestrzegane. Wspólne zasady UE dotyczące zapobiegania wykorzystywaniu i zatrudnianiu robotników przebywających nielegalnie na terytorium UE są zatem jednym ze sposobów podniesienia poprzeczki dla wielu krajów UE.
Wniosek, nad którym dziś głosujemy, ma wiele wad. Gdyby decyzja należała do mnie, wiele z jego części wyglądało by inaczej. Życzyłabym sobie na przykład większej ochrony kobiet pracujących w domu. Jednakże alternatywą jest nieposiadanie żadnej dyrektywy, a tym samym mniejsza ochrona od czterech do ośmiu milionów nielegalnie przebywających na terytorium UE obywateli z krajów trzecich, którzy pracują obecnie na czarno w UE i którzy, z racji swojej ciężkiej sytuacji, są ciągle wykorzystywani przez pracodawców.
Choć ważne jest zapobieganie nielegalnej imigracji oraz wykorzystywaniu obywateli krajów trzecich nielegalnie przebywających na terytorium UE, musimy jednocześnie zapewnić zwiększenie szans osiedlania się i poszukiwania pracy w obrębie UE zgodnie z prawem. Kwestie te są regulowane w innych dyrektywach, które negocjowaliśmy w Parlamencie Europejskim w zeszłym roku.
Glyn Ford (PSE), na piśmie. − (RO) Popieram sprawozdanie pana posła Favy w sprawie kar dla pracodawców zatrudniających obywateli państw trzecich nielegalnie przebywających na terytorium UE. Niektórzy pozbawieni skrupułów pracodawcy są gotowi wykorzystywać nielegalnych pracowników, oferując im stawki wynagrodzenia niższe od pensji minimalnej, okropne warunki pracy oraz długie godziny pracy. Gdy zostają oni na tym przyłapani, ponoszą surowe kary.
Problem polega jednak na tym, że istnieje podła zmowa milczenia mająca na celu zatajenie wykorzystywania nielegalnych pracowników. Pracodawcy odnoszą korzyści finansowe, z których nie chcą, rzecz jasna, rezygnować, podczas gdy pracownicy, którzy odważą się sprzeciwić wykorzystywaniu, są deportowani. Jeżeli mamy być poważni, musimy przyjąć politykę, która obejmie amnestią tych, którzy ujawniają pracodawców wykorzystujących nielegalnie zatrudnionych pracowników. Zmieniłoby to równowagę sił między pracownikami a pracodawcami w sposób pozwalający na praktyczne wyeliminowanie problemu.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Ogólny zakaz nielegalnego zatrudniania pracowników w celu powstrzymania nielegalnej imigracji można jedynie przyjąć z zadowoleniem, tak samo jak kary wobec pracodawców, którzy zatrudniają takich pracowników – często by ich wykorzystać; pracodawcy ci są, ni mniej, ni więcej, współczesną formą handlarzy niewolników.
Mam jednak pewne zastrzeżenia. Po raz kolejny Unia Europejska wykorzystuje pewne zagadnienie, powołując się na podstawę prawną Wspólnoty, pierwszy filar, aby rozszerzyć w zakresie swoich kompetencji w zakresie harmonizacji prawa karnego państw członkowskich. Irlandia i Wielka Brytania, które skorzystały ze swojego prawa do skorzystania z klauzuli opt-out, przewidzianej w traktatach, stanowią godny odnotowania wyjątek.
Nasuwają się również na myśl wydarzenia, które miały miejsce w następstwie akcji strajkowej w modnej restauracji w Neuilly, ulubionej restauracji pana prezydenta Sarokzy’ego. Jej kierownictwo twierdzi, że jest ofiarą rynku pracy zbyt sztywnego lub protekcjonistycznego wobec siły roboczej, której wypłaca zgodną z prawem płacę minimalną. Otwarto zatem większe możliwości legalizacji pobytu przez pracę. Dyrektywa jeszcze bardziej wzmocni te możliwości poprzez umożliwienie nielegalnemu pracownikowi legalizację swojego statusu po prostu poprzez złożenie doniesienia na pracodawcę.
Obawiam się, że w praktyce, w krajach tak pobłażliwych w tym względzie jak Francja, wszystkie te wysiłki nie odniosą żadnego efektu, jeżeli chodzi o ograniczenie napływu nielegalnych imigrantów.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Niezależnie od potrzeby wzmocnienia procedur mających na celu zwalczanie nielegalnego zatrudniania pracowników, niedopuszczalne jest to, że dyrektywa ta karze zarówno winowajców, jak i ofiary.
Celem przedmiotowej dyrektywy jest uzupełnienie skandalicznej dyrektywy w sprawie powrotu imigrantów – którą w Portugalii przyjął socjalistyczny rząd – poprzez wprowadzenie w życie kar wobec pracodawców zatrudniających nielegalnie przebywających na terytorium UE pracowników oraz określenie – jako zasady ogólnej i automatycznej – procedury wydalania takich pracowników, z nielicznymi wyjątkami.
Wydalanie nielegalnych imigrantów nie powinno stanowić alternatywy wobec wyzysku nielegalnie przebywających w UE pracowników migrujących.
Dyrektywa ta nie przewiduje przyjęcia zasady ochrony pracowników migrujących oraz ochrony tych którzy, będąc zmuszonymi do pracy w niedopuszczalnych warunkach, donoszą na pracodawców. Dodatkowo dyrektywa nie chroni w pełni praw tych pracowników, stanowiąc, że „w przypadku gdy pracodawca nie wypłacił zaległych należności, państwa członkowskie nie mają obowiązku wywiązywać się z tego zobowiązania za pracodawcę”.
Ponieważ dyrektywa nie chroni nielegalnie przebywających w UE pracowników, ponieważ generalnie nie przewiduje legalizacji ich pobytu – narażając ich zamiast tego na groźbę wydalenia – osłabi ona jeszcze bardziej sytuację tych pracowników i zachęci do jeszcze bardziej zakonspirowanych sytuacji związanych z nielegalnym zatrudnieniem.
Jest to po prostu kolejna dyrektywa, która obnaża nieludzką politykę imigracyjną UE, dlatego też nie pozostaje nam nic innego, jak ją odrzucić.
Carl Lang (NI), na piśmie. – (FR) Choć sprawozdanie to jest w wielu punktach interesujące oraz nakreśla plan bitwy z nielegalną imigracją, prowadzi do powstania kilku poważnych przeszkód. Brakuje w nim konkretnych środków ochrony wewnętrznych i zewnętrznych granic Unii. Brakuje w nim również środków w zakresie polityki deportowania nielegalnych imigrantów do kraju pochodzenia. Zdefiniowano w nim jedynie osobę nielegalnie przybywającą do Unii jako posiadającego prawa nielegalnego emigranta.
W rzeczywistości kwestia ta wprawia instytucje europejskie w zakłopotanie. Z jednej strony, w imię bezpieczeństwa i sprawiedliwości żądają one minimalnych europejskich zasad mających na celu likwidację nielegalnej imigracji, z drugiej strony, w imię dogmatycznych zasad – ultraliberalizmu i swobody przemieszczania się – pragną, aby terytorium Unii stało się miejscem, w którym przyjmuje się i do którego ściąga się miliony imigrantów.
Odrzucamy tę filozofię jako niebezpieczną dla ludzi i krajów Europy. Bronimy prawa do obrony oraz pozostania sobą.
Adrian Manole (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Powszechnie wiadomo, że polityka wizowa oraz surowe przepisy imigracyjne były jak dotąd mało skuteczne w ograniczaniu nielegalnej imigracji. Ich jedynym skutkiem jest wkład w rozwój nielegalnych sieci handlu imigrantami.
Propozycja karania pracodawców wykorzystujących pracę nielegalnie przebywających w UE osób została przedstawiona we właściwym momencie. Musimy jednak zapewnić, aby nie utraciła ona swojej skuteczności, ponieważ powody, dla których ludzie migrują, pozostają takie same, niezależnie od tego, czy pracodawcy są karani, czy też nie. W rzeczywistości proponowane środki kontroli zmuszą nielegalnych imigrantów do wyboru jeszcze gorszej pracy, jeszcze gorzej płatnej, szczególnie w dobie obecnego kryzysu gospodarczego.
Oczywiste jest, że środki te stanowią jedynie częściowe, niekompletne rozwiązanie problemu nielegalnej imigracji i pracy na czarno. Państwa członkowskie muszą rozpocząć realizację wspólnej, konsekwentnej polityki w zakresie nielegalnej imigracji.
David Martin (PSE), na piśmie. − Popieram przedmiotowe sprawozdanie, które umożliwi rozprawienie się z pracodawcami zatrudniającymi nielegalnych imigrantów w Europie. Jednym z czynników zachęcających nielegalnych imigrantów do przybywania do UE są perspektywy znalezienia pracy. Popieram przedmiotowe prawodawstwo, ponieważ stworzy ono bardziej sprawiedliwy system dla europejskich pracowników zatrudnionych legalnie.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. − (DE) Możliwość znalezienia pracy w Europie jest atrakcyjną perspektywą dla obywateli krajów trzecich z bardzo zrozumiałego względu. W czasie kryzysu musimy jednak zwrócić szczególną uwagę na to, kto zdobywa coraz trudniej dostępne zatrudnienie, abyśmy mogli także zapobiec powstawaniu różnic społecznych. Dlatego moim zadaniem ważne jest wprowadzenie kar dla pracodawców, którzy nie przestrzegają przepisów. W tych niestabilnych czasach nie możemy tolerować nielegalnego zatrudnienia i musimy zacząć od pracodawców o zasięgu lokalnym, czyli tam gdzie kary odniosą skutek. Tak więc przedmiotowe sprawozdanie jest próbą rozwiązania tego problemu w sposób bardziej energiczny, ponieważ napływ nielegalnych pracowników nie zmniejszy się, szczególnie w trakcie kryzysu.
Alexandru Nazare (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Upraszczając pogląd na przedmiotową kwestię, można stwierdzić, że są dwa powody istnienia nielegalnych imigrantów: niepewna sytuacja w kraju pochodzenia oraz popyt na rynku pracy w innych krajach.
Jeżeli chodzi o pierwszy problem, dysponujemy środkami na programy rozwoju i współpracy wspierane przez UE, które najwyraźniej są nadal niewystarczające, natomiast jeżeli chodzi o drugi problem, był on jak dotąd rozwiązywany na różne sposoby na poziomie państw członkowskich. Niemniej potrzebne są znormalizowane przepisy na szczeblu wspólnotowym w zakresie karania pracodawców, ponieważ w wielu przypadkach problem ma charakter transgraniczny, obejmując sieci handlu ludźmi wykorzystujące bezbronność nielegalnych imigrantów.
Jestem zadowolony, że kwestia pracodawców wykorzystujących nielegalnych imigrantów została poddana pod debatę w Parlamencie Europejskim. Jestem przekonany, że wprowadzenie w życie tej dyrektywy doprowadzi do poprawy warunków zatrudnienia we Wspólnocie.
Dotychczas polityka krajów była zasadniczo skupiona na sposobach zapobiegania uzyskiwaniu przez nielegalnych imigrantów dostępu do rynku pracy. Od teraz zaś będziemy walczyć z tym problemem u podstaw.
Jednocześnie nie wolno nam jednak interpretować tego sprawozdania jako oznaczającego zamknięcie granic UE. Wręcz przeciwnie, musimy utrzymać otwartość granic rynku pracy, przy czym napływ pracowników musi odbywać się zgodnie z prawem i musi być dostosowany do odpowiednich potrzeb państwa.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Walka z nielegalną imigracją powinna moim zdaniem stanowić jeden z priorytetów Unii Europejskiej.
Uważam, że zasadniczo konieczne jest ponowne określenie prawnych wymogów obowiązujących na rynku pracy, niezależnie od tego, czy chodzi o obywateli europejskich, czy obywateli krajów trzecich, pracujących niejednokrotnie w miejscach niezapewniających minimalnych warunków bezpieczeństwa.
Z tego względu głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Favy w sprawie kar dla pracodawców zatrudniających obywateli państw trzecich nielegalnie przebywających na terytorium UE. Jestem zdania, że tego rodzaju środki są zbieżne z pragnieniem zbudowania bardziej przejrzystego, sprawiedliwego i spójnego jednolitego europejskiego rynku pracy.
Zgadzam się ze sprawozdawcą, że pracownicy wykorzystujący imigrantów powinni być karani sankcjami finansowymi, administracyjnymi, oraz, w niektórych przypadkach, karnymi, odpowiadającymi stopniowi oraz dotkliwości wykorzystywania, i że państwa członkowskie muszą monitorować związane z ryzykiem miejsca pracy oraz wprowadzić mechanizmy ułatwiania zgłaszania przypadków wykorzystywania pracowników w szarej strefie. Musimy pamiętać, że ogólne cele rozwoju w zakresie bezrobocia i gospodarki mogą być jedynie osiągnięte poprzez propagowanie całkowitego przestrzegania przepisów prawa pracy.
Olle Schmidt (ALDE), na piśmie. − (RO) Głosowaliśmy za przyjęciem sprawozdania w sprawie kar dla pracodawców zatrudniających obywateli państw trzecich nielegalnie przebywających na terytorium UE.
Wniosek ma na celu zapobieżenie wykorzystywaniu obywateli państw trzecich nielegalnie przebywających na terytorium UE przez pracodawców oraz wzmocnienie praw pracowników. W przypadku nielegalnego zatrudnienia karany będzie łamiący prawo pracodawca, a nie pracownik.
W niektórych krajach UE brakuje tego rodzaju ustawodawstwa. Inne kraje mają ustawodawstwo, ale nie zostało ono wdrożone, lub nie jest przestrzegane. Wspólne zasady UE dotyczące zapobiegania wykorzystywaniu i zatrudnianiu robotników przebywających nielegalnie na terytorium UE są zatem jednym ze sposobów podniesienia poprzeczki dla wielu krajów UE.
Wniosek, nad którym dziś głosujemy, ma wiele wad. Gdyby decyzja należała do nas, wiele z jego części wyglądało by inaczej. Życzylibyśmy sobie na przykład większej ochrony kobiet pracujących w domu. Jednakże alternatywą jest nieposiadanie żadnej dyrektywy, a tym samym mniejsza ochrona od czterech do ośmiu milionów nielegalnie przebywających na terytorium UE obywateli z krajów trzecich, którzy obecnie pracują na czarno w UE i którzy, z racji swojej ciężkiej sytuacji, są ciągle wykorzystywani przez pracodawców.
Choć ważne jest zapobieganie nielegalnej imigracji oraz wykorzystywaniu obywateli krajów trzecich nielegalnie przebywających na terytorium UE, należy jednocześnie zapewnić zwiększenie szans ludzi na osiedlanie się i poszukiwanie pracy w obrębie UE w zgodzie z prawem. Kwestie te są uregulowane w innych dyrektywach, które negocjowaliśmy w Parlamencie Europejskim w zeszłym roku.
Anders Wijkman (PPE-DE), na piśmie. − (RO) Głosowaliśmy za przyjęciem sprawozdania w sprawie kar dla pracodawców zatrudniających obywateli państw trzecich nielegalnie przebywających na terytorium UE.
Wniosek ma na celu zapobieżenie wykorzystywaniu obywateli państw trzecich nielegalnie przebywających na terytorium UE przez pracodawców oraz wzmocnienie praw pracowników. W przypadku nielegalnego zatrudnienia karany będzie łamiący prawo pracodawca, a nie pracownik.
W niektórych krajach UE brakuje tego rodzaju ustawodawstwa. Inne kraje mają ustawodawstwo, ale nie zostało ono wdrożone, lub nie jest przestrzegane. Wspólne zasady UE dotyczące zapobiegania wykorzystywaniu i zatrudnianiu robotników przebywających nielegalnie na terytorium UE są zatem jednym ze sposobów podniesienia poprzeczki dla wielu krajów UE.
Wniosek, nad którym dziś głosujemy, ma wiele wad. Gdyby decyzja należała do nas, wiele jego części wyglądało by inaczej. Życzylibyśmy sobie na przykład większej ochrony kobiet pracujących w domu. Jednakże alternatywą jest nieposiadanie żadnej dyrektywy, a tym samym mniejsza ochrona od czterech do ośmiu milionów nielegalnie przebywających na terytorium UE obywateli z krajów trzecich, którzy obecnie pracują na czarno w UE i którzy, z racji swojej ciężkiej sytuacji, są ciągle wykorzystywani przez pracodawców.
Choć ważne jest zapobieganie nielegalnej imigracji oraz wykorzystywaniu obywateli krajów trzecich nielegalnie przebywających na terytorium UE, należy jednocześnie zapewnić zwiększenie szans ludzi na osiedlanie się i poszukiwanie pracy w obrębie UE w zgodzie z prawem. Kwestie te są uregulowane w innych dyrektywach, które negocjowaliśmy w Parlamencie Europejskim w zeszłym roku.
Constantin Dumitriu (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Uzupełnieniem sprawozdania w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie statystyk dotyczących upraw jest wiele dodatkowych elementów potrzebnych do poprawienia stosowania nowych przepisów.
Informacje statystyczne odgrywają ważną rolę w opracowywaniu wspólnotowych polityk, ponieważ dają one dokładny obraz popytu i podaży rynkowej i pomagają uzyskać równowagę ekonomiczną. Jednocześnie znormalizowane uregulowania na szczeblu europejskim nie mogą stać się biurokratycznym obciążeniem, lecz powinny zapewniać stałą, przebiegającą w sposób łatwy i efektywny, wymianę informacji między państwami członkowskimi.
Z tego względu z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie Komisji oraz dodatkowe rozwiązania zaproponowane przez sprawozdawczynię, ponieważ stanowią one nową fazę w tworzeniu nieskomplikowanych, elastycznych ram prawnych, zgodnych z zasadami UE. Wpływ tych uregulowań na rolnictwo europejskie umożliwi zbudowanie większych zdolności reagowania na problemy, które mogą pojawić się na rynku, takie jak nadprodukcja, prowadząca w niektórych przypadkach do spadku cen.
Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, po części dlatego, że wniosek Komisji ma w zamierzeniu uprościć obecne prawodawstwo, a po części dlatego, że statystki rolnicze są mimo wszystko konieczne w obecnych okolicznościach, czyli w sytuacji obowiązywania wspólnej polityki rolnej.
Chciałbym podkreślić, że moje głosowanie za przyjęciem sprawozdania nie oznacza poparcia wspólnej polityki rolnej jako takiej.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Z zadowoleniem przyjmuję pracę pani Jeggle i głosowałem za przyjęciem jej sprawozdania w sprawie sporządzania statystyk dotyczących upraw.
Podzielam opinię sprawozdawczyni oraz Komisji, że statystyki dotyczące upraw są konieczne do oceny wspólnej polityki rolnej oraz zarządzania unijnymi rynkami tych towarów.
Cieszę się, że pani Jeggle podkreśliła, iż należy utrzymać w rozsądnych granicach dodatkowe koszty i obciążenia, tak by nie niwelować zbyt wysokimi kosztami proponowanych środków korzyści z uproszczonej biurokracji oraz lepszej jakości prawodawstwa.
Myślę, że sprawozdanie wpasowuje się idealnie w program działań na rzecz zmniejszenia obciążeń administracyjnych w Unii Europejskiej z dnia 24 stycznia 2007 r., zatem, jak już wspomniałem, ma ono moje poparcie.
Constantin Dumitriu (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Jak już wcześniej wspomniałem, deklarując swoje poparcie sprawozdania w sprawie promowania produktów rolnych na rynku wewnętrznym i w krajach trzecich, wino jest jednym ze wspólnotowych produktów, które cieszą się dominującą pozycją na rynku światowym i należy nadać mu kluczową rolę w strategii handlowej Europy.
Jednakże aby zapewnić lepsze wsparcie na rzecz różnych rodzajów wina, nie tylko tych tradycyjnych, lecz również tym wspomnianym w sprawozdaniu, potrzebujmy prostych, elastycznych uregulowań, które będą zgodnie z europejskimi zasadami promowania jakości. Jednocześnie potrzebujemy lepszej współpracy między państwami członkowskimi, instytucjami europejskimi, producentami a także organizacjami producentów i dystrybutorów.
Z zadowoleniem przyjmuję wniosek Komisji Europejskiej oraz sprawozdanie przedstawione przez naszego kolegę, Józsefa Szájera, ponieważ dzięki nim wprowadzimy znormalizowane, uproszczone zasady dotyczące definicji, opisu oraz prezentacji win aromatyzowanych, aromatyzowanych napojów winopochodnych i aromatyzowanych koktajli winopodobnych.Produkty te są znane na całym świecie i dzięki nowym przepisom zapewnimy dla nich lepszą pozycję na rynku, wspierając jednocześnie wspólnotowych producentów i dystrybutorów.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Szájera w sprawie win aromatyzowanych, aromatyzowanych napojów winopochodnych i aromatyzowanych koktajli winopodobnych.
Uważam, że branża winiarska jest bardzo ważna dla gospodarki UE, ponieważ wiele krajów, w tym Włochy, Francja i Hiszpania, znajduje się wśród wiodących producentów win na świecie i eksportuje swoje słynne produkty na cały świat. Dlatego z zadowoleniem przyjmuję wniosek określenia jasnych zasad definicji wspomnianych kategorii produktów winopodobnych, tak by wysoka jakość europejskiej produkcji była zawsze rozpoznawana i doceniana.
Jan Andersson, Göran Färm, Anna Hedh, Inger Segelström i Åsa Westlund (PSE), na piśmie. − (SV) My, socjaldemokraci w Parlamencie Europejskim, zdecydowaliśmy się głosować za przyjęciem wniosku dotyczącego dyrektywy Rady zmieniającej dyrektywę 2006/112/WE w zakresie stawek obniżonych podatku od wartości dodanej. Chcielibyśmy jednakże podkreślić, że nie uważamy obniżonych stawek podatku VAT za rozwiązanie problemu „czarnego rynku”.
John Attard-Montalto (PSE), na piśmie. − Dziś głosowaliśmy w sprawie sprawozdania w sprawie obniżonych stawek podatku VAT. Zgodnie z przedmiotowymi poprawkami obniżone stawki podatku VAT będą miałyby pozytywny wpływ na zmianę kształtu sektorów wielu usług, ponieważ doprowadziłyby do zmniejszenia poziomu nielegalnego zatrudnienia.
Co się tyczy sektora budowlanego, obniżone stawki VAT można stosować w odniesieniu do prac remontowanych i renowacyjnych mających na celu zwiększenie energooszczędności i efektywności energetycznej.
Wniosek nawiązuje do lata 2008 roku i zawiera propozycję dodania niektórych usług świadczonych lokalnie, w tym usług restauracyjnych.
Oprócz usług w sektorach budownictwa mieszkaniowego oraz usług gastronomicznych, do wykazu usług kwalifikujących się do obniżonych stawek podatku na stałe dodane zostaną usługi pracochłonne. Kategorię tę rozszerzono o inne usługi świadczone lokalnie o podobnym charakterze, takie jak: drobne naprawy materialnych towarów ruchomych, w tym rowerów, butów, ubrań, komputerów, zegarków; usługi czyszczenia i konserwacji wszystkich tych towarów; usługi pomocy w gospodarstwach domowych; wszystkie usługi pielęgnacyjne, w tym fryzjerskie, kosmetyczne, ogrodnicze; usługi remontu i konserwacji miejsc kultu i dziedzictwa kulturowego oraz zabytków historycznych.
Poszerzona zostaje również kategoria produktów farmaceutycznych, o wszystkie pochłaniające środki higieniczne, szczególnie pieluchy dla niemowląt oraz sprzęt dla osób niepełnosprawnych.
Na mocy obecnych przepisów obniżonym stawkom podlegają również książki na nośniku papierowym i książki audio.
Carlos Coelho (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Pobudzanie działalności małych i średnich przedsiębiorstw – które stanowią 99% europejskich przedsiębiorstw i których działalność przekłada się na ponad 100 milionów miejsc pracy oraz które tylko w ostatnich ośmiu latach stworzyły 8 milionów nowych miejsc pracy – stanowi główny cel Karty Małych Przedsiębiorstw.
Obecny wniosek stanowi przykład podejmowanych środków. Umożliwia on niektórym przedsiębiorstwom korzystanie z obniżonych stawek VAT, stanowiąc jednocześnie próbę rozwiązania problemu podziemnego rynku pracy oraz zachętę do tworzenia legalnych przedsiębiorstw.
Przy ułatwianiu działalności MSP, nie wolno nam jednocześnie narażać podstawowych zasad UE. W tym przypadku jednolity rynek jest chroniony, ponieważ zasady określone w tym dokumencie będą stosowane wyłącznie do przedsiębiorstw działających lokalnie, co pozwoli na uniknięcie zakłóceń rynku.
Z tych wszystkich powodów głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania będącym według mnie doskonałym przykładem polityk, które powinien przyjmować Parlament Europejski w dziedzinie gospodarki.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Po raz pierwszy z przyjemnością głosuję za przyjęciem europejskiej dyrektywy dotyczącej podatków. Przez chwilę, do momentu przeprowadzenia bardziej ogólnego przeglądu, którego rezultatem może być podważenie wszystkiego, znikną najbardziej rażące aberracje obecne w tej dyrektywie. Z obniżonej stawki podatku będą mogły korzystać usługi świadczone lokalnie, takie jak usługi restauracyjne, które nie mają z resztą nic wspólnego z problemami rynku wewnętrznego oraz zakłóceniami konkurencji, a także usługi pracochłonne.
Teraz piłka jest w rękach rządów. Przede wszystkim w rękach Rady, która jak dotąd nie podjęła swojej decyzji. Następnie przyjdzie kolej na decyzje w kraju, czyli tam gdzie bacznie przyglądamy się sposobom i tempu realizacji obietnic wyborczych przez rządzących.
Obawiam się jednak, że obecna dobra nowina może mieć swoje źródła w kryzysie; spadek siły nabywczej Europejczyków i w szczególności nadchodzące wybory europejskie. Właściwym rozwiązaniem byłoby skończenie raz na zawsze z działaniami w zakresie harmonizacji podatków, dla której nadal nie ma żadnego uzasadnienia.
David Martin (PSE), na piśmie. − Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, które pozwoli Wielkiej Brytanii obniżyć stawki podatku VAT w odniesieniu do nowych kategorii towarów i usług, w tym usług restauracyjnych i innych usług lokalnych. Popieram sprawozdanie, ponieważ daje ono mniejszym przedsiębiorstwom możliwości przyciągnięcia większej liczby klientów. Sprawozdanie stanowi pozytywne działanie w zakresie zwalczanie recesji, poprzez uczynienie mniejszych, lokalnych przedsiębiorstw bardziej atrakcyjnymi dla klientów.
John Purvis (PPE-DE), na piśmie. − Konserwatyści zawsze utrzymywali, że podatki stanowią zasadniczą kwestię podlegającą suwerennej decyzji, dlatego należy z zadowoleniem przyjąć każdy ruch w kierunku przeniesienia władzy w tym obszarze z Unii Europejskiej na państwa członkowskie. Przedmiotowy środek, umożliwiający państwom członkowskim stosowanie obniżonych stawek podatku VAT w odniesieniu do wielu usług świadczonych lokalnie i pracochłonnych, stanowi pozytywny przykład stosowania zasady pomocniczości, i zachęcamy Komisję, aby nadal podążała w tym kierunku. W szczególności chcielibyśmy, aby obniżona stawka objęła również produkowane lokalnie piwo oraz cydry, ponieważ pomogłoby to przetrwać pubom odczuwającym skutki wysokiej akcyzy.
Podkreślamy, że to państwa członkowskie decydują, kiedy stosować te środki. Niedawne obniżenie podstawowej stawki VAT w Zjednoczonym Królestwie było bardzo kosztownym działaniem, które nie przyniosło większego efektu. Bardziej korzystne, zarówno dla osób indywidualnych, jak i całej gospodarki, byłyby inne środki, takie jak o wiele bardziej znaczące ale ukierunkowane obniżki stawek VAT, jak te przewidziane w przedmiotowym wniosku.
Poul Nyrup Rasmussen (PSE), na piśmie. − (DA) Posłowie do Parlamentu Europejskiego należący do duńskiej partii socjaldemokratycznej, Poul Nyrup Rasmussen, Britta Thomsen, Christel Schaldemose, Dan Jørgensen i Ole Christensen wstrzymali się od głosu w głosowaniu nad sprawozdaniem pani poseł van den Burg w sprawie obniżonych stawek podatku od wartości dodanej. Zdaniem naszej delegacji, obniżenie stawek podatku VAT w Danii miałoby bardzo znikomy wpływ na zatrudnienie, powodując jednocześnie problematyczną stratę dochodu skarbu państwa. W świetle obecnego kryzysu gospodarczego, w innych państwach członkowskich może jednak wystąpić większa potrzeba skorzystania z VAT jako elementu krajowych pakietów kryzysowych, a tym samym wzmocnienia zatrudnienia w poważnie dotkniętych sektorach. Już teraz mamy bardzo zróżnicowane stawki podatku VAT, dlatego nie chcemy powstrzymywać innych państw członkowskich UE od działań w zakresie obniżania stawek VAT. Może to przy okazji mieć pozytywny wpływ na popyt w duńskiej gospodarce.
Peter Skinner (PSE), na piśmie. − Europejska Parlamentarna Partia Pracy głosowała za przyjęciem sprawozdania. Uważamy, że obniżenie podatku VAT może przyczynić się utrzymania niektórych miejsc pracy oraz stworzenia nowych. Każdy kraj przedstawił doświadczenia, które sugerują, że warunki lokalne wymagają lokalnego reagowania; jest tak w przypadku takiego podatku jak VAT.
W Wielkiej Brytanii ogólne obniżenie stawek VAT doprowadziło do spadku inflacji o 1% oraz zasilenia gospodarki zastrzykiem 12 miliardów GBP.
- Projekt rezolucji B6-0097/2009: Domniemane wykorzystanie terytorium krajów europejskich przez CIA w celu transportu i nielegalnego przetrzymywania więźniów
Martin Callanan (PPE-DE), na piśmie. − Od 11września 2001 r. Ameryka prowadzi światową wojnę z terroryzmem. Zasmucające jest to, że absolutystyczna kultura praw człowieka w UE oraz tchórzostwo wielu wysokiej rangi unijnych polityków zmusiły Stany Zjednoczone do przyjęcia na siebie nieproporcjonalnej odpowiedzialności za zażegnania zagrożenia, które nie zna granic.
Ekstremistyczni wyznawcy islamskiego dżihadu stanowią zagrożenie dla naszego stylu życia. Politycy mają obowiązek chronić ogół społeczeństwa przed tym bezprecedensowym i egzystencjalistycznym zagrożeniem. Jestem zadowolony, że niektóre państwa UE uznały za słuszną współpracę z CIA, naszym amerykańskim sojusznikiem. Nie mogę zrozumieć, dlaczego niektóre kraje przedkładają prawa człowieka terrorystów nad ochronę własnych obywateli i odmawiają współpracy z CIA. Po raz kolejny przeważający w UE antyamerykanizm doprowadził do narażenia bezpieczeństwa obywateli na niebezpieczeństwo.
Cała ta kwestia pokazuje znaczenie zachowania przez każde państwo członkowskie prawa do niezależnego działania w sprawach polityki zagranicznej i kwestiach wywiadowczych.
Głosowałem za odrzuceniem sprawozdania.
Carlos Coelho (PPE-DE), na piśmie. – (PT) W 2007 roku, w wyniku śledztwa prowadzonego przez Komisję, która nadzorowała tę sprawę, Parlament Europejski przyjął rezolucję zawierającą kilkanaście zaleceń mających na celu zapobieżenie powtórnemu wystąpieniu podobnych niegodnych z prawem działań.
Obecnie jest ona zaangażowana w proces oceny realizacji tych zaleceń, korzystając z zaproponowanej przeze mnie metodyki. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego przesłał niedawno przewodniczącym parlamentów krajowych formalny wniosek wzywający do współpracy. Dodatkowo niedługo odbędzie się przesłuchanie w tej sprawie.
Przyjęcie nowej rezolucji przed zakończeniem tego procesu byłoby zbyt pospieszne i mogłoby doprowadzić do błędów: błędu mówienia zbyt wcześnie, gdy nie ma się jeszcze nic do powiedzenia; błędu ulegania pragnieniu przyjęcia rezolucji w celu zaszkodzenia innym lub prowadzenia polityki krajowej; a także błędu krytykowania prezydenta Obamy na samym początku jego kadencji, kiedy to powinniśmy pracować na rzecz pobudzenia współpracy transatlantyckiej poprzez wykorzystanie zmiany administracji amerykańskiej.
Dlatego nie mogę głosować za przyjęciem przedmiotowego projektu rezolucji. Nie mogę również głosować za odrzuceniem tekstu przypominającego w wielu miejscach o podstawowych wartościach poszanowania praw człowieka, państwa prawa i dążenia do prawdy. Dlatego wstrzymam się od głosu.
Jas Gawronski (PPE-DE) , na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca! Moja decyzja, aby głosować za odrzuceniem projektu rezolucji wynikała z tego, że powtórzono w niej te same pomysły, którym moja grupa była przeciwna w końcowym głosowaniu w tymczasowej komisji ds. domniemanego wykorzystania terytorium krajów europejskich przez CIA w celu transportu i nielegalnego przetrzymywania więźniów (TDIP). Wyrażam ten pogląd jako koordynator z ramienia Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) i Europejskich Demokratów poprzedniej komisji tymczasowej ds. TDIP oraz utworzonej następnie grupy roboczej w ramach Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych.
Wspomniana komisja zdecydowała się przesłać każdemu państwu członkowskiemu kwestionariusz dotyczący postępów, jakie dokonały się w następstwie dochodzenia Parlamentu Europejskiego. Do dziś jednak, jak państwo dobrze wiecie, nie otrzymano żadnej odpowiedzi na kwestionariusz, mimo przesłania pisemnych monitów.
Nie uważam zatem, aby mądre było przyjmowanie nowego tekstu postulującego przyjęcie nowych konkluzji, podczas gdy w rzeczywistości nie mamy do przekazania opinii publicznej niczego nowego. Mam wrażenie, że jest to kolejny chwyt wyborczy lewicy, a nie próba dostrzeżenia sprawiedliwości.
Ana Maria Gomes (PSE), na piśmie. − Głosowałam za utrzymaniem odniesienia do Portugalii, w tym odniesienia do odpowiedzialności rządu pana Barroso, chociaż uważam, że tekst tego ustępu mógłby być bardziej precyzyjny i powoływać się na „nowe informacje faktyczne” a nie jedynie na „informacje prasowe”.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Pomijając ważne kwestie, z którymi zdecydowanie się nie zgadzamy, i nie wspominając już o jawnych przeoczeniach i sprzecznościach w tekście, należy odnotować, że rezolucja ta:
- „potępia dotychczasowy brak działania... na rzecz wyjaśnienia kwestii programu wydawania więźniów w trybie nadzwyczajnym”;
- „wzywa państwa członkowskie, Komisję i Radę ...do udzielenia pomocy w ustaleniu prawdy przez wszczęcie dochodzeń lub współpracę z właściwymi organami, ...a także przez zapewnienie skutecznej kontroli parlamentarnej działania tajnych służb”;
- „wzywa Unię Europejską, jej państwa członkowskie oraz władze Stanów Zjednoczonych do przeprowadzenia dochodzenia i pełnego wyjaśnienia nadużyć oraz przypadków naruszenia międzynarodowych i krajowych przepisów w zakresie praw człowieka, podstawowych wolności, zakazu stosowania tortur i złego traktowania, wymuszonych zaginięć oraz prawa do sprawiedliwego procesu sądowego, popełnionych w związku z „wojną z terrorem”, aby ustalić odpowiedzialność... a także aby zagwarantować, że takie nadużycia nie powtórzą się w przyszłości”.
Rezolucja nie wyjaśnia jednak zasadniczej kwestii, jaką jest tak zwana „walka z terrorem”, ani też nie odżegnuje się od niej. Nie potępia również tak zwanego „ograniczonego utrzymania programów wydawania i tajnych ośrodków przetrzymywania” przez USA.
Potrzebujemy jasnego potępienia oraz dążenia do prawdy, co w rzeczywistości Portugalska Partia Komunistyczna zaproponowała w portugalskim parlamencie, i co odrzuciły Partia Socjalistyczna, Partia Socjaldemokratyczna i partie ludowe.
Jens Holm and Eva-Britt Svensson (GUE/NGL), na piśmie. − Mimo istnienia spornych punktów w rezolucji w sprawie CIA, takich jak poparcie umów między UE a USA o współpracy sądowej i ekstradycji, głosowałem za przyjęciem rezolucji, by wesprzeć prawa człowieka oraz próby wyjaśnienia kwestii programu wydawania więźniów w trybie nadzwyczajnym.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Rezolucja przyjęta przez tę Izbę ponownie potwierdza to, że zgodnie z art. 14 konwencji ONZ w sprawie zakazu stosowania tortur, każda ofiara tortur ma prawo do gwarantowanego zadośćuczynienia oraz do sprawiedliwego i adekwatnego odszkodowania. Znamienne jest to, że posłowie tej Izby z ramienia brytyjskiej Partii Konserwatywnej głosowali za odrzuceniem rezolucji. Równie znamienne jest to, że posłowie z brytyjskiej Partii Pracy wstrzymali się od głosu. Moralnie upadły rząd Partii Pracy doprowadził Wielką Brytanię do nielegalnej wojny i dopuścił, aby jej lotniska były wykorzystywane do lotów w ramach programów wydawania więźniów w trybie nadzwyczajnym. Wstyd ten pogłębia dzisiejsze głosowanie posłów do PE z partii unionistycznej.
Kartika Tamara Liotard (GUE/NGL), na piśmie. − Mimo istnienia spornych punktów w rezolucji w sprawie CIA, takich jak poparcie umów między UE a USA o współpracy sądowej i ekstradycji, których zdecydowanie nie pochwalam, głosowałam za przyjęciem rezolucji, by wesprzeć prawa człowieka oraz próby wyjaśnienia kwestii programu wydawania więźniów w trybie nadzwyczajnym.
Nils Lundgren (IND/DEM), na piśmie. − (SV) Wcześniej wyraziłem swoje zniesmaczenie w związku z informacjami ujawnionymi na temat traktowania osób podejrzanych o popełnienie przestępstw, lecz nie skazanych, które zostały wydane lub w niektórych przypadkach uprowadzone przez władze różnych krajów. Sytuacja ta jest całkowicie niedopuszczalna i przeczy zasadom nowoczesnej demokracji. Nie została ona jeszcze wyjaśniona, dlatego dobrze, że podobne incydenty są ujawniane.
Rezolucja Parlamentu zawiera wiele pozytywnych punktów, ale uważam, że umieszczenie w niej niemających związku ze sprawą zapisów czyni jego ambicje w zakresie polityki zagranicznej zbyt wygórowanymi. Powoduje to odwrócenie uwagi od głównej kwestii, czyli domniemanych naruszeń praw człowieka, nad czym należy ubolewać. Dlatego głosowałem za odrzuceniem projektu rezolucji.
Marian-Jean Marinescu (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Głosowałem za odrzuceniem projektu rezolucji w sprawie domniemanych działań CIA w zakresie transportu i nielegalnego przetrzymywania więźniów w niektórych krajach europejskich, ponieważ jest ona bezprzedmiotowa.
Po pierwsze chciałbym podkreślić, że z proceduralnego punktu widzenia, grupy polityczne, które podpisały tę rezolucję, powinny były zaczekać na odpowiedź parlamentów krajowych na pismo przewodniczącego Pötteringa z dnia 9 lutego 2009 r., w którym wystąpił on o szczegółowe dane na temat środków przyjętych przez państwa członkowskie w następstwie rezolucji w tej sprawie z lutego 2007 roku.
Po drugie zupełnie nieproduktywne będzie nasze powtórne grzęźnięcie w bagnie podejrzeń i oskarżeń wobec niektórych państw członkowskich powstałych w związku z wydaniem przez prezydenta Baracka Obamę dekretu prezydenckiego ze stycznia 2009 roku w sprawie wniosku dotyczącego zamknięcia w ciągu jednego roku więzienia w Guantánamo na Kubie.
Co się tyczy Rumunii, komisarz Barrot wspomniał w swoim wystąpieniu w czasie ostatniej sesji miesięcznej, że ściśle monitoruje realizację środków podjętych przez władze rumuńskie w wyniku wspomnianego dochodzenia. Uważam, że poprzez swoją współpracę Rumunia w pełni okazała dobrą wolę oraz przekazała Komisji i Parlamentowi Europejskiemu wszystkie konieczne informacje oraz wszystkie ustalenia dochodzeń przeprowadzonych w tej sprawie.
Alexandru Nazare (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Chciałbym ponownie podkreślić – jak to uczyniłem w trakcie sesji miesięcznej w Strasburgu w dniach 2-5 lutego – swój sprzeciw wobec rezolucji w sprawie domniemanych działań CIA w zakresie transportu i nielegalnego przetrzymywania domniemanych terrorystów na terytorium niektórych krajów europejskich.
Oskarżenia skierowane w niej pod adresem Rumunii, zgodnie z którymi kraj ten miał być zaangażowany w programy transferu podejrzanych o terroryzm, są bezpodstawne. Niedopuszczalne jest zatem niczym nieskrępowane szkalowanie dobrego imienia Rumunii w debacie nad domniemanymi więzieniami CIA.
Do tej pory wysuwano wobec nas wyłącznie oskarżenia niepoparte żadnymi wiarygodnymi dowodami. Sprawozdanie pana posła Martina jest doskonałym przykładem takiego podejścia, ponieważ skierowane w nim zarzuty pod adresem Rumunii są zarówno kontrowersyjne, jak i bezpodstawne.
Myślę, że sposób rozumowania kryjący się za wieloma tego typu poważnymi zarzutami jest przejawem tego samego zaangażowania europejskich rządów w kwestię poszanowania i propagowania podstawowych wolności, praw i wartości Unii Europejskiej, w imię których rozpoczęto pracę nad projektem rezolucji.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Mam zamiar wykorzystać swój głos, aby poprzeć projekt rezolucji w sprawie domniemanego wykorzystania terytorium krajów europejskich przez CIA w celu transportu i nielegalnego przetrzymywania więźniów. Uważam, że niezwykle ważne jest pełne wdrożenie zaleceń zaproponowanych przez ten Parlament w sprawozdaniu komisji tymczasowej w sprawie domniemanego wykorzystania terytorium krajów europejskich przez CIA w celu transportu i nielegalnego przetrzymywania więźniów, ponieważ istnienie tajnych miejsc przetrzymywania więźniów, wymuszone zaginięcia oraz torturowanie zatrzymanych nie tylko są jaskrawym naruszeniem międzynarodowych przepisów dotyczących praw człowieka, postanowień konwencji ONZ w sprawie zakazu stosowania tortur, europejskiej konwencji praw człowieka oraz Karty Praw Podstawowych, lecz nie mogą również być tolerowane w ramach międzynarodowego systemu opartego na demokracji i praworządności.
Z tego względu z zadowoleniem przyjmuję tę rezolucję, która zachęca wszystkie państwa członkowskie do wyjaśnienia nadużyć popełnionych w tym kontekście w imię wojny z terroryzmem, ponieważ prawdziwej i skutecznej wojny z terroryzmem nie można toczyć poprzez pogwałcanie tych samych praw człowieka i wolności podstawowych, które w wojnie tej mają być bronione.
Brian Simpson (PSE), na piśmie. − Posłowie EPLP wyrażają pogląd, że przedmiotowa rezolucja zawiera wiele wartościowych punktów. Konsekwentnie popieraliśmy przygotowanie tej rezolucji i zaakceptowaliśmy wspólną rezolucję w jej brzmieniu przedstawionym w imieniu czterech grup Parlamentu Europejskiego.
Nie możemy jednak poprzeć tej rezolucji, skoro zawiera ona niepotwierdzone zarzuty, które nie zostały rozpatrzone przez właściwe organy. Niestety w swej zmienionej formie rezolucja nie opiera się już na dowiedzionych faktach, zatem EPLP nie ma innego wyjścia, jak wstrzymać się od głosu.
Marek Siwiec (PSE), na piśmie. − Wstrzymałem się od głosu ze względu na nieznajomość szczegółów poprawek w wymienionej rezolucji.
Søren Bo Søndergaard (GUE/NGL), na piśmie. − Mimo istnienia punktów spornych w rezolucji w sprawie CIA, takich jak poparcie umów między UE a USA o współpracy sądowej i ekstradycji, głosowałem za przyjęciem rezolucji, by wesprzeć prawa człowieka oraz próby wyjaśnienia programu wydawania więźniów w trybie nadzwyczajnym.
- Sprawozdanie: Jacek Saryusz-Wolski (A6-0019/2009)
Adam Bielan (UEN), na piśmie. − Panie Przewodniczący! Poparłem sprawozdanie pana Saryusza-Wolskiego. Cieszę się, że ten raport głównie koncentruje się na wydarzeniach z 2008 roku, który był dla UE sprawdzianem efektywności jej polityki zagranicznej. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że siła Europy leży we wspólnych działaniach. Dotyczy to także instytucji europejskich. Muszą one ze sobą współpracować tak samo jak państwa członkowskie, aby Unia Europejska mogła, zwłaszcza na arenie międzynarodowej, mówić jednym głosem.
Martin Callanan (PPE-DE), na piśmie. − Popieram utrzymanie międzynarodowego weta w sprawach zagranicznych. Jestem coraz bardziej zaniepokojony rosnącą rolą UE na światowej arenie mimo braku ratyfikacji traktatu lizbońskiego.
Niemniej akceptuję to, że istnieją pewne obszary, w których Unia może działać wspólnie w celu wyrażenia swojej woli. Jednym z tych obszarów jest kwestia Tajwanu. Rada niedawno wyraziła swoje poparcie dla znaczącego uczestnictwa Tajwanu w organizacjach międzynarodowych. Popieram tę politykę, ponieważ uważam, że niedopuszczalne jest odmawianie obywatelom Tajwanu głosu na arenie międzynarodowej.
Tajwan to dobrze prosperująca demokracja posiadająca najwyższej jakości publiczny system ochrony zdrowia. Nie akceptuję moralności pozbawienia Tajwanu korzyści, które niewątpliwie dałoby mu przyznanie statusu obserwatora w Światowym Zgromadzeniu Zdrowia. Ponadto mam nadzieję, że instytucje UE mogą wspólnie doprowadzić do postępów w tej kwestii przed następnym posiedzeniem Światowego Zgromadzenia Zdrowia w maju.
Z zadowoleniem przyjmuję pozytywne uwagi dotyczące poprawy stosunków między Tajwanem a Chinami.
Dlatego wstrzymałem się od głosu w głosowaniu nad sprawozdaniem.
Călin Cătălin Chiriţă (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Chciałbym pogratulować przewodniczącemu Komisji Spraw Zagranicznych, panu Saryuszowi-Wolskiemu, przedstawienia doskonałego sprawozdania. Uważam, że musimy skupić szczególną uwagę na Partnerstwie Wschodnim. Moim zdaniem Partnerstwo Wschodnie musi mieć jasną strukturę instytucjonalną, posiadającą wymiar parlamentarny i międzyrządowy, a także odpowiednie organy techniczne i finansowe.
Jeżeli chodzi o wymiar międzyrządowy, uważam, że powinniśmy wyznaczyć jasny harmonogram posiedzeń ministrów z 27 państw członkowskich i ich odpowiedników z Partnerstwa Wschodniego. Oczywiście, jeżeli chodzi o Białoruś, należy poprzeć decyzję Rady UE dotyczącą wznowienia negocjacji zarówno z rządem w Mińsku, jak i wszystkimi siłami demokratycznymi tego kraju. Autorytarny reżim Białorusi musi zrozumieć, że UE jako warunek wszelkiej współpracy stawia potrzebę poszanowania zasad demokracji i praw człowieka.
Sądzę, że wymiar parlamentarny Partnerstwa Wschodniego jest ważny, ponieważ zapewnia demokratyczną legitymację tego projektu. Posiedzenia przyszłego zgromadzenia parlamentarnego muszą przyczynić się do zatwierdzenia tego projektu, zarówno przez stronę rządzącą, jak i siły opozycji, które mogą zaoferować alternatywny rząd, oparty na logice demokracji.
Konstantinos Droutsas (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Grupa Komunistycznej Partii Grecji w Parlamencie Europejskim głosowała za odrzuceniem rocznego sprawozdania w sprawie stosowania wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa (WPZiB) w 2007 r.
Sprawozdanie w sposób obelżywy wzywa do wzmocnienia politycznej i militarnej obecności UE na arenie międzynarodowej – innymi słowy, do imperialistycznych interwencji na całym świecie. Unia wykorzystuje problemy stwarzane przez kapitalistyczny rozwój, takie jak zmiany klimatu i problemy energetyczne, jako nowy pretekst dla swojego kapitalistycznego interwencjonizmu oraz poprawy swojej pozycji w stosunku do swoich światowych kapitalistycznych konkurentów.
Jednocześnie zmierza ona do ściślejszej i pogłębionej współpracy z USA z myślą o przyjęciu wspólnego podejścia do oddolnych reakcji i oporu wobec ich imperialistycznego panowania.
Sprawozdanie bierze w obronę imperialistyczne działania UE w różnych regionach świata, takich jak Bałkany Zachodnie, gdzie Unia rozmieściła już swoją misję policyjno-sądowniczą EULEX w Kosowie, cały Bliski Wschód, Gruzja, Afryka oraz w innych regionach, i rozgląda się za możliwościami dalszego wzmocnienia swojej potęgi.
Z każdym rokiem UE staje się coraz bardziej agresywna i niebezpieczna dla ludzi, którzy muszą staczać coraz bardziej zdecydowaną i skoordynowaną walkę w celu obalenia tej polityki, wraz z polityką USA i NATO i ogólnym imperialistycznym porządkiem rzeczy.
Jas Gawronski (PPE-DE) , na piśmie. − Sprawozdanie zawiera krytykę sytuacji pod względem praw człowieka w Chinach, choć brakuje w nim również wzmianki o sytuacji w zakresie praw człowieka na Tajwanie, która jest modelowa. Dobrze prosperująca gospodarka Tajwanu, wzmocniona konstytucyjną ochroną obywateli oraz zasadami praworządności, stanowi wyraźny kontrast w stosunku do totalitarnej komunistycznej dyktatury Chin.
Przypominam zapisy sprawozdania mówiące o poprawie stosunków między Tajwanem a Chinami. Należy tego pogratulować prezydentowi Ma Ying-jeou doprowadzenia do tej poprawy.
WPZiB jest nieuchronnie ograniczona w swym zakresie, przy czym nadal podlega prawu krajowego weta. Mimo to z zadowoleniem przyjmuję niedawne poparcie Rady dla znaczącego uczestnictwa Tajwanu w organizacjach międzynarodowych. Mam nadzieję, że Rada i inne instytucje poprą ambicje Tajwanu dotyczące uzyskania statusu obserwatora w Światowym Zgromadzeniu Zdrowia. Moralnie złe byłoby pozbawienie Tajwanu uczestnictwa w publicznym forum na temat zdrowia wyłącznie w wyniku presji Chin.
Dlatego głosowałem za przyjęciem sprawozdania.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Przedmiotowe sprawozdanie jest równie ambitne, co dwa pozostałe sprawozdania dyskutowane i przyjęte w trakcie tego posiedzenia.
Oprócz zbędnej retoryki, w sprawozdaniu zawarto przekonanie, że „w nadchodzących miesiącach UE będzie miała wyjątkową możliwość wypracowania wraz z nową administracją USA nowej agendy transatlantyckiej, obejmującej zagadnienia strategiczne będące przedmiotem zainteresowania obu stron, takie jak nowy (...) ład światowy”, szczególnie w świetle nadchodzącego szczytu NATO oraz szczytu G20, które zostały wyznaczone na kwiecień.
W rzeczywistości przedmiotowe sprawozdanie i rezolucja stanowią zarys celów, priorytetów oraz interesów głównych mocarstw UE, czy to na Bałkanach (Kosowo, Bośnia-Hercegowina), w Europie Wschodniej (Kaukaz, Morze Czarne, Białoruś, Gruzja, Rosja), na Bliskim Wschodzie (Strefa Gazy, Irak), w regionie Morza Śródziemnego, Azji Środkowej (Afganistan, Iran), Afryce (Czad, Sudan, Somalia, Demokratyczna Republika Konga), Azji (Chiny), czy Ameryce Łacińskiej.
Sprawozdanie obejmuje swym zakresem cały wachlarz zagadnień, począwszy od rażącego pogwałcenia prawa międzynarodowego, ingerencji i interwencjonizmie, skończywszy na słabo ukrytych ambicjach kontroli gospodarczej i politycznej ze strony głównych mocarstw UE.
Oto prawdziwa treść i znaczenie ogłoszonej „roli UE w świecie”: ambicja wspólnego kontrolowania wraz z USA i Japonią stref wpływów, rynków i zasobów naturalnych.
Mieczysław Edmund Janowski (UEN), na piśmie. − Jednoznacznie poparłem sprawozdanie Jacka Saryusza-Wolskiego, dotyczące głównych aspektów Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa. Sprawozdanie Rady za rok 2007 w sposób właściwy przedstawia te problemy. Trudno się nie zgodzić z tym, że środki finansowe przeznaczone na realizację WPZiB są zbyt małe, zwłaszcza w sytuacji agresywnych działań terrorystów. Prawo do życia w pokoju i poczuciu bezpieczeństwa jest priorytetem Unii. Bezpieczeństwo to ma wielorakie wymiary: polityczny, militarny, energetyczny, żywnościowy itp. Wielką rolę w tej materii odgrywa współpraca z innymi państwami. Za szczególnie ważne należy uznać relacje transatlantyckie z USA i Kanadą oraz zacieśnienie współpracy UE-NATO. Jako dalece obiecujące można uznać partnerstwo wschodnie. W tym zakresie na uwagę zasługują relacje z Rosją, Ukrainą, Gruzją oraz Białorusią. Unia może także wywierać tonujący wpływ na sytuację na Bliskim Wschodzie. Ostatni konflikt w strefie Gazy pokazuje dramat ludzi żyjących w tym rejonie, tak Palestyńczyków, jak i Żydów.
W kwestiach bezpieczeństwa Wspólnota będzie skuteczna jedynie wtedy, gdy będzie zachowywać jedność wypowiedzi i jedność działań. Partykularyzm może przynieść jedynie doraźne korzyści. Nasza solidarność ogólnoludzka wymaga nadto szczególnej troski o poszanowanie podstawowych wartości i praw człowieka oraz jego godności i wolności, przysługujących każdej jednostce ludzkiej. Niebagatelną rolę może w tej dziedzinie spełnić właściwie prowadzona dyplomacja, w tym tzw. dyplomacja prewencyjna.
Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Jak jasno wynika z debaty oraz sprawozdania w sprawie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, ambicja Unii Europejskiej w zakresie polityki zagranicznej jest ogromna. Fakty wyraźnie pokazują, że rola UE w świecie nie odzwierciedla tej ambicji. Jednakże nie tylko rośnie znaczenie UE, ale także w przeważającej liczbie przypadków państwa członkowskie zgadzają się ze sobą i działają we współpracy. Dzielenie wspólnych wartości, zasad oraz priorytetów przez 27 państw członkowskich Unii Europejskiej jest o wiele bardziej powszechne, niż mogłoby się wydawać w czasach niezgody. Właśnie tego należy oczekiwać.
Dlatego popieram wzmocnienie porozumienia, na którym opierają się nasze priorytety i kryteria działania.
Jednak uznanie tego, że mogą istnieć przypadki niezgody, które mogą być wynikiem istnienia różnych interesów i priorytetów nie skłania mnie do stwierdzenia, że UE jest zbędna w świecie lub że wszystkim państwom członkowskim należy narzucić jedną politykę zagraniczną, sprzeczną z ich interesami lub nawet ich historią. Powstaje wspólnota, i proces ten, choć żmudny, ma większe szanse powodzenia niż pragnienie narzucenia jednego podejścia, które nie jest konieczne.
Flaviu Călin Rus (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie „rocznego sprawozdania Rady dla Parlamentu Europejskiego dotyczącego głównych aspektów i podstawowych wyborów w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa (WPZiB) w 2007 r., przedstawionego Parlamentowi Europejskiemu zgodnie z pkt G ust. 43 porozumienia międzyinstytucjonalnego z dnia 17 maja 2006 r.”, aby wesprzeć pokój, godność ludzką, prawa człowieka, demokrację, wielostronność oraz praworządność.
Charles Tannock (PPE-DE), na piśmie. − Sprawozdanie pana posła Saryusza-Wolskiego zawiera kilka bardzo zadowalających odniesień do Tajwanu, w szczególności niedawnej odwilży w stosunkach między Tajwanem a Chinami. Gratuluję tajwańskiemu prezydentowi Ma jego odważnej oraz zdeterminowanej inicjatywy na rzecz poprawy stosunków z Chińską Republiką Ludową.
Mimo to obawiam się, że w Europie nie w pełni doceniamy znaczenie wspierania demokratycznego Tajwanu oraz dania 23 milionom ludzi głosu na arenie międzynarodowej.
Rada popiera znaczące uczestnictwo Tajwanu w organizacjach międzynarodowych. Czas, aby Parlament powtórnie zapewnił o tym poparciu, szczególnie w odniesieniu do ambicji Tajwanu uzyskania statusu obserwatora w Światowym Zgromadzeniu Zdrowia.
Wykluczenie Tajwanu z tego organu na życzenie Chin jest naganne. Jako doktor medycyny dezaprobuję ingerencję polityki w kwestie zdrowia publicznego. Przeciwstawiamy się Chinom w kwestii Tybetu; przeciwstawiamy się Chinom w kwestii praw człowieka; czas, abyśmy przeciwstawili się Chinom w kwestii Tajwanu.
Wstrzymałem się od głosu w głosowaniu nad sprawozdaniem.
Charles Tannock (PPE-DE), na piśmie. − Wraz z moimi kolegami z Brytyjskiej Partii Konserwatywnej z zadowoleniem przyjmuję potrzebę skutecznej międzyrządowej współpracy w ramach WPZiB, pod warunkiem, że Wielka Brytania zachowa prawo weta oraz zdolność do samodzielnego działania w swoim interesie narodowym, o ile to konieczne. Sprawozdanie ma wiele dobrego do powiedzenia na temat potrzeby zwiększenia współpracy międzynarodowej przez 27 państw członkowskich UE w takich obszarach jak stosunki transatlantyckie, Gruzja, Partnerstwo Wschodnie oraz szeroko pojmowany Bliski Wschód.
Sprzeciwiamy się jednak odniesieniom do traktatu lizbońskiego. Od dłuższego czasu wyrażamy swój sprzeciw wobec traktatu i nie uważamy, aby w interesie Wielkiej Brytanii i UE leżało posiadanie nowych narzędzi polityki zagranicznej określonych w Traktacie. Dlatego wstrzymaliśmy się od głosu.
Adam Bielan (UEN), na piśmie. − Panie przewodniczący! Poparłem sprawozdanie pana von Wogaua. Zdecydowanie opowiadam się za wzmocnieniem europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony. Rozszerzenie zakresu współpracy europejskich sił zbrojnych jest - jak to podkreśla raport - niezbędnym krokiem na drodze do określenia wspólnej polityki zagranicznej i obrony. Przychylam się również do tego, iż Unia Europejska powinna zapewniać bezpieczeństwo nie tylko sobie, ale także swym sąsiadom. Konflikty naszych sąsiadów, z pozoru bilateralne, mają bezpośredni wpływ na UE.
Konstantinos Droutsas (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Sprawozdanie w sprawie aktualizacji europejskiej strategii bezpieczeństwa wspiera jeszcze większą militaryzację UE w celu wzmocnienia jej zdolności militarnych na potrzeby jej imperialistycznych interwencji.
Popiera ono cel Rady stworzenia w UE stałych sił zbrojnych liczących 60 tysięcy żołnierzy opartych na istniejących już strukturach zbrojnych francusko-niemieckiego Eurokorpusu, wyposażonych we wspólne systemy uzbrojenia oraz gotowe walczyć w „akcjach szybkiego reagowania” w różnych częściach świata jednocześnie. Preteksty do interwencji UE, tak zwane „zagrożenia” bezpieczeństwa, są coraz liczniejsze. Obejmują takie obszary, oprócz terroryzmu, jak zmiany klimatu, bezpieczeństwo energetyczne, cyberprzestrzeń, konflikty regionalne, transport morski a nawet przestrzeń kosmiczną. W rzeczywistości UE zastrzega sobie „prawo” do militarnej interwencji tam, gdzie uzna to za konieczne z punktu widzenia swoich imperialistycznych interesów, i co więcej, nie tylko przeciwko krajom trzecim i ich narodom, lecz również przeciwko narodom własnych państw członkowskich, aby w razie konieczności bronić władzy monopoli.
Dlatego Komunistyczna Partia Grecji głosowała za odrzuceniem sprawozdania. Jedynie oddolne nieposłuszeństwo oraz zerwanie z imperialistyczną polityką UE wymierzoną w obywateli i zburzenie jej ogólnej konstrukcji może utorować drogę pokojowi i pomyślności obywateli.
Glyn Ford (PSE), na piśmie. − Gratuluję panu posłowi von Wogauowi zarówno jego pracy tu, jak i w szerszym kontekście, jego przewodniczenia Podkomisji Bezpieczeństwa i Obrony. Popieram pomysł utworzenia sztabu operacji militarnych UE. Oczywiście NATO powinno być i jest naszą główną przystanią w razie zagrożeń bezpieczeństwa. Jednak w trakcie debaty Bush-Gore, niewiele ponad dziesięć lat temu, George Bush powiedział, że gdy zostanie prezydentem, nie będzie interweniował w Kosowie.
Teraz, mimo całej mojej antypatii wobec polityki zagranicznej bushowskiej administracji, wydaje mi się, że jest to całkiem rozsądne stanowisko z punktu widzenia interesów własnych prezydenta USA. Nie jest to jednak stanowisko, które mogłaby lub powinna przyjąć Europa. Oprócz mocnego argumentu moralnego, że mieliśmy obowiązek chronić tych, którzy stali w obliczu ludobójstwa ze strony Serbów, mieliśmy również konsekwencje w postaci dziesiątków/setek tysięcy uchodźców. W naszym własnym interesie oraz interesie innych leży to, abyśmy mieli możliwość interweniowania bez Amerykanów. Cena jaką płacimy, by uzyskać tę możliwość, ustanawiając sztab operacji militarnych UE, gotowy na taką ewentualność, jest niewielka.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Podobnie jak sprawozdanie w sprawie „roli NATO w strukturze bezpieczeństwa UE”, przedmiotowe sprawozdanie (oraz rezolucja) stanowią ponowne potwierdzenie celów wzmocnienia i konsolidacji bloku politycznego i militarnego UE o charakterze ofensywnym, w partnerstwie z USA i w ramach NATO.
Wśród innych ważnych i wymownych kwestii, sprawozdanie i rezolucja wzmacniają koncepcję NATO jako sojuszu ofensywnego i o światowym zasięgu, stanowiąc, „że zaktualizowana ESB i przyszła koncepcja strategiczna NATO powinny być spójne, co należy odzwierciedlić w deklaracji, która zostanie przyjęta na szczycie NATO w Strasburgu/Kehl w kwietniu 2009 r.” Idą one jeszcze dalej, wzywając „do ustanowienia ...sztabu operacyjnego UE”.
Na koniec, sprawozdanie i rezolucja stanowią prawdziwe potępienie – nie żeby było to ich intencją – militaryzacji UE oraz tak zwanego „traktatu z Lizbony”, który prowadzi do zinstytucjonalizowania tej militaryzacji.
Ci obywatele Irlandii, którzy potępili i w związku z tym odrzucili militarystyczny charakter tego proponowanego traktatu, którego ratyfikacja oznaczałaby dalszą militaryzację stosunków międzynarodowych, ciągły wyścig zbrojeń oraz nasilenie ingerencji i wojen, mieli rację.
Rację mają ci obywatele Portugalii, którzy podobnie jak Portugalska Partia Komunistyczna, żądali, w geście odrzucenia traktatu, przeprowadzenia referendum oraz szerokiej debaty narodowej na temat jego wyjątkowo poważnych konsekwencji dla Portugalii, Europy i świata, a także dla pokoju.
Richard Howitt (PSE), na piśmie. − Posłowie brytyjskiej Partii Pracy przyłączyli się do Grupy Socjalistycznej w głosowaniu za przyjęciem tego sprawozdania. Posłowie Partii Pracy głosowali przeciwko części tekstu poświęconej utworzeniu stałego sztabu operacji militarnych UE. Posłowie Partii Pracy konsekwentnie kwestionowali potrzebę tego rodzaju nowej struktury instytucjonalnej. Uważamy, że Europa musi skupić swoją uwagę na zapewnieniu sobie odpowiedniego potencjału umożliwiającego interwencję zbrojną w odpowiednim czasie, oraz na zagwarantowaniu skutecznego funkcjonowania istniejących instytucji, a nie na budowaniu dodatkowych instytucji, będących kosztownym i zbytecznym luksusem.
David Martin (PSE), na piśmie. − Sprawozdanie wzywa do utworzenia autonomicznego i stałego sztabu operacyjnego UE posiadającego potencjał do planowania strategicznego oraz przeprowadzania operacji i misji w ramach europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony (EPBiO). W sprawozdaniu słusznie znalazło się zalecenie dotyczące reformy ONZ mającej na celu zapewnienie jej zdolności do realizowania jej obowiązków oraz skutecznego działania w zakresie rozwiązywania globalnych wyzwań i reagowania na główne zagrożenia.
Alexandru Nazare (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie w sprawie ESB i EPBiO, które zawiera kilka istotnych i użytecznych punktów dla określenia przyszłej polityki Unii Europejskiej jako światowego gracza.
Chciałbym w tym miejscu wspomnieć potrzebę skoordynowania wymiaru bezpieczeństwa Unii Europejskiej z wymiarem bezpieczeństwa NATO w celu zapobieżenia dublowania działań oraz marnotrawienia zasobów. W tym kontekście z zadowoleniem przyjmuję inicjatywę Rady ustanowienia nieformalnej grupy wysokiego szczebla UE-NATO.
Ponadto należy poddać ponownej ocenie stosunki z Rosją w świetle niedawnych wydarzeń w tym obszarze. Aby wspierać stabilność wśród swoich wschodnich sąsiadów oraz ograniczyć do minimum skutki niestabilności dla państw członkowskich, UE musi przyjąć twardą politykę wobec Rosji, którą należy opracować w ścisłej współpracy z partnerami transatlantyckimi i która powinna obejmować odpowiednie organizacje wielostronne, jak również OBWE. Cel ten jest również ściśle powiązany z bezwzględną koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa zaopatrzenia Europy w energię, co zdołamy osiągnąć tylko, jeśli połączymy siły w ramach konkretnych projektów na rzecz dywersyfikacji źródeł energii.
Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Patrząc na Europę, można wyraźnie dostrzec, że pod względem bezpieczeństwa Unia Europejska ma, i musi mieć, własne obawy i priorytety strategiczne. Jest to podyktowane jej geografią oraz geopolityką. Stwierdzenie to nie jest równoznaczne z ideą bezpieczeństwa ani z troską o obronność rozumianymi jako alternatywa dla naszych sojuszy, w szczególności ze Stanami Zjednoczonymi. Jest ono jednak równoznaczne z ideą odpowiedzialności europejskiej. Jeśli chcemy bezpieczeństwa, musimy być gotowi ponosić ciężary, które ono ze sobą niesie, tak fizyczne, jak ludzkie. Wymaga to również porozumienia co do tego, które obciążenia są wspólne i które ciężary można dzielić w trosce o bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo ma swoją cenę, i żądanie większej wielostronności ze strony naszych partnerów powoduje dodatkowy koszt. Nadchodzący okres będzie pod tym względem trudny. Europejczycy nie mogą żądać większego bezpieczeństwa, nie płacąc za nie.
Flaviu Călin Rus (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie „europejskiej strategii bezpieczeństwa oraz EPBiO”, ponieważ jestem przekonany, że Unia Europejska musi rozwinąć autonomię strategiczną jako narzędzie mocnej i skutecznej polityki bezpieczeństwa i obrony. Uważam ponadto, że Unia Europejska musi być zdolna do zagwarantowania własnego bezpieczeństwa, jak i bezpieczeństwa krajów sąsiednich.
Geoffrey Van Orden (PPE-DE), na piśmie. − Delegacja Konserwatystów stanowczo sprzeciwia się zaangażowaniu UE w obronę, które przedmiotowe sprawozdanie ma w zamierzeniu rozszerzyć.
EPBiO to projekt polityczny, który nie wnosi żadnego dodatkowego potencjału militarnego, jednocześnie dublując oraz podważając istnienie NATO. Sprawozdanie przewiduje dalsze niedopuszczalne przekazanie kompetencji krajowych w zakresie obronności i bezpieczeństwa UE. Zawiera ono propozycję utworzenia „zintegrowanych europejskich sił zbrojnych” oraz „zsynchronizowanych europejskich sił zbrojnych”, które będą stanowić zarodek armii. Jest również pełne pochwał traktatu z Lizbony, któremu niestrudzenie się przeciwstawiamy. Dlatego głosowaliśmy za odrzuceniem sprawozdania.
Jan Andersson, Göran Färm, Inger Segelström i Åsa Westlund (PSE), na piśmie. − – (RO) Zdecydowaliśmy się głosować za odrzuceniem sprawozdania z własnej inicjatywy w całości, ponieważ uważamy, że jest ono zbyteczne. Niektóre części sprawozdania są słabe i nie wnoszą nic nowego do debaty na temat europejskiej polityki bezpieczeństwa.
Guy Bono (PSE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, przedstawionego przez francuskiego przedstawiciela chrześcijańskich demokratów, pana posła Vatanena.
Tekst tego sprawozdania odnosi się do roli NATO w strukturze bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Jest to ważna kwestia wymagająca rozważenia. Jednak moim zdaniem odpowiedzi przedstawione w tym sprawozdaniu nie są dobre i nie sięgają do źródła problemu.
Oddając swój głos, nie chciałem rzecz jasna zaprzeczyć roli Europy na arenie międzynarodowej. Oczekuje się od Europy, jako potęgi gospodarczej i demograficznej, że będzie działała zgodnie ze swoimi wartościami, i musi ona tak postępować dla zachowania pokoju oraz dialogu międzykulturowego. Jednakże wzmocnienie militarnej wiarygodności Unii Europejskiej jest bezwzględnie konieczne. Dlatego podkreślam swoje zaangażowanie na rzecz utworzenia rzeczywiście autonomicznej europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony.
Moim zdaniem nie gwarantuje tego sprawozdanie pana posła Vatanena. Pozostaje kilka przeszkód, w szczególności likwidacja arsenałów nuklearnych oraz stosunki z Rosją. Dowodzi tego liczba zgłoszonych poprawek (265): tekstowi sprawozdania daleko było od uzyskania jednomyślnego poparcia. Nie odnosi się ono do głównej troski, czyli zapewnienia Europie silnej obrony i współpracy z Sojuszem Północnoatlantyckim, przy jednoczesnym zagwarantowaniu, że nie będzie ona wobec NATO służalcza.
Alin Lucian Antochi (PSE), na piśmie. – (RO) W obszarze bezpieczeństwa i obrony, działania prowadzone przez Unię Europejską jako światowego gracza przybrały postać interwencji mającej na celu zapobieganie konfliktom, dzięki czemu UE uzyskała status głównego propagatora pokoju na świecie. Tak jak wraz z zakończeniem zimnej wojny powstało pytanie co do roli NATO, tak nowe zagrożenia bezpieczeństwa oraz postęp odnotowany przez Europejczyków w obszarze obrony oraz prowadzenia operacji cywilno-wojskowych w różnych częściach świata podkreślają potrzebę nowego porozumienia co do współpracy na linii UE-NATO.
W obecnym kontekście brak jakiejkolwiek wspólnej europejskiej polityki zagranicznej oraz różnice między państwami członkowskimi w obszarze finansowania i potencjału militarno-technologicznego czynią z NATO ważnego partnera w rozwiązywaniu kryzysów militarnych.
Przyjęcie podziału pracy, zgodnie z którym EPBiO będzie wspierać operacje cywilne, a NATO zapewniać szybkie rozmieszczanie licznych wojsk, powinno zagwarantować, że organizacje te będą się wzajemnie uzupełniały, a nie konkurowały ze sobą. Celowi temu może przysłużyć się propozycja sprawozdawcy dotycząca utworzenia sztabu operacyjnego UE poprzez uzupełnienie obecnych natowskich struktur dowodzenia w obszarze połączonych operacji cywilno-wojskowych.
Dodatkowo musimy uwzględnić w przyszłych stosunkach UE-NATO sytuację krajów Europy Wschodniej. W związku z tym, ważne jest propagowanie polityki otwartych drzwi i wspieranie konstruktywnego dialogu w Rosją zmierzającego do zapewnienia wspólnego bezpieczeństwa w tej części Europy.
Martin Callanan (PPE-DE), na piśmie. − Jednym z najbardziej fałszywych argumentów UE na usprawiedliwienie jej istnienia jest to, że utrzymała ona pokój w Europie od 1945 roku. W rzeczywistości utrzymanie pokoju w Europie od zakończenia drugiej wojny światowej jest w znacznej mierze zasługą NATO.
W Parlamencie Europejskim istnieje silne antyamerykańskie lobby. Należy ubolewać nad tym faktem, ponieważ bezinteresowny wkład Ameryki w ocalenie Europy w latach czterdziestych ubiegłego wieku oraz utrzymanie od tej pory pokoju jest często przesłaniany przez antyamerykańską propagandę. Udział Ameryki w naszym wspólnym bezpieczeństwie jest i będzie niezmiernie ważny.
Oczywiście prace NATO i UE przenikają się ze sobą, lecz są to dwie zupełnie różne organizacje. Należy zdecydowanie przeciwstawiać się wszelkim dążeniom UE do uzurpowania sobie wiodącej roli NATO i odpowiedzialności zapewnienia bezpieczeństwa transatlantyckiego.
Dlatego zdecydowałem się wstrzymać się od głosu.
Konstantinos Droutsas (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Sprawozdanie wręcz wybiela czerń i w sposób obraźliwy wychwala tak zwany „pokojowy” i „demokratyczny” charakter i rolę zarówno NATO, jak i UE, które są winne tak wielu przestępstw przeciwko ludzkości, i przedstawia ich jako wspólnych strażników pokoju i praw człowieka w Europie. W sposób obraźliwy oraz bez krzty powagi posuwa się do stwierdzenia, że decyzje są rzekomo podejmowanie przez obywateli, a armia NATO jedynie je wykonuje. Wzywa ono UE do wzmocnienia jej roli we współpracy transatlantyckiej z USA i NATO w celu wspierania partykularnych interesów europejskich kapitalistów.
W związku z tym zachęca do zwiększenia współpracy w ramach „zarządzania kryzysowego”, tak jak na przykład w przypadku Afganistanu i Kosowa, lepszej wymiany informacji między tymi dwoma imperialistycznymi organizacjami itd.
Z zadowoleniem przyjmuje ono francuską inicjatywę powrotu do wojskowych struktur NATO, wzywając jednocześnie do rozszerzenia NATO i UE, a także, co niedopuszczalne, żąda od Cypru przystąpienia do natowskiego „Partnerstwa dla Pokoju”.
Komunistyczna Partia Grecji głosowała za odrzuceniem sprawozdania. Potępia ona imperialistyczny, przestępczy charakter NATO oraz UE i podkreśla pilną potrzebę wzmocnienia walki obywateli o wystąpienie naszego kraju z tych imperialistycznych organizacji i unii, oraz potrzebę walki na rzecz ich rozbicia i obalenia barbarzyńskiego imperialistycznego porządku rzeczy.
Ana Maria Gomes (PSE), na piśmie. − Pragnę powiedzieć, że w końcowym głosowaniu opowiedziałam się za przyjęciem sprawozdania w sprawie roli NATO w strukturze bezpieczeństwa UE.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Mamy tu przed sobą sprawozdanie i rezolucję Parlamentu Europejskiego, które mimo niektórych niejasnych zapisów, stanowią lekturę obowiązkową.
Sprawozdanie stanowi tekst, który wyraźnie określa – na wypadek wątpliwości – jeden z celów i głównych aspektów UE i proponowanego przez nią traktatu z Lizbony: militaryzacja UE oraz wzmocnienie jej znaczenia jako bloku politycznego i militarnego, w ramach NATO, tzn. w partnerstwie (w koordynacji i przy współzawodnictwie) z USA.
Ponieważ niemożliwe jest odniesienie się do całej treści sprawozdania i rezolucji w tak krótkim czasie, jaki jest dostępny na wyjaśnienie sposobu głosowania, podkreślę, że z dokumentów tych wynika, że nadszedł czas, aby główne kapitalistyczne mocarstwa UE zaznaczyły swoją pozycję. W związku z tym, wyrażono w nich „zadowolenie z możliwości oferowanych przez zbliżający się szczyt w Strasburgu i Kehl z okazji 60. rocznicy powstania NATO, który może odnowić sojusz i wzmocnić jego relacje z Unią Europejską”, czego przedsmak stanowiła niedawna konferencja bezpieczeństwa w Monachium.
W tym kontekście z zadowoleniem przyjęto w nich „inicjatywę Francji dotyczącą formalnego powrotu do struktur wojskowych NATO oraz starania prezydencji francuskiej w Radzie UE o dalsze zbliżanie UE i NATO w odpowiedzi na nowe wyzwania w zakresie bezpieczeństwa”.
Oto mamy tu sprawozdanie i rezolucję spełniające imperialistyczne ambicje głównych mocarstw UE.
Richard Howitt (PSE), na piśmie. − Posłowie brytyjskiej Partii Pracy popierają pozytywną współpracę między NATO a UE, oraz z zadowoleniem przyjmują wymianę doświadczeń i specjalistycznej wiedzy jako kluczową metodę wzmocnienia głównego potencjału, poprawy interoperacyjności i koordynacji planowania, wyposażenia i szkoleń. Głosowaliśmy za przyjęciem pierwotnej treści ustępu 22, ponieważ z zadowoleniem przyjmujemy uczestnictwo Francji, jako element wzmocnienia współpracy między UE a NATO.
W końcowym głosowaniu posłowie brytyjskiej Partii Pracy przyłączyli się do Grupy Socjalistycznej, głosując przeciwko sprawozdaniu, głównie z uwagi na włączenie do niego całej sekcji poświęconej stworzeniu stałego sztabu operacji militarnych UE. Posłowie Partii Pracy konsekwentnie kwestionują potrzebę tego rodzaju struktury instytucjonalnej. Uważamy, że Europa musi skupić swoją uwagę na zapewnieniu sobie odpowiedniego potencjału umożliwiającego interwencję zbrojną w odpowiednim czasie, oraz na zagwarantowaniu skutecznego funkcjonowania istniejących instytucji, a nie na budowaniu dodatkowych instytucji, będących kosztownym i zbytecznym luksusem
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. − Nie mogłem poprzeć sprawozdania pana posła Vatanena w sprawie roli NATO w strukturze bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Sprawozdanie zawiera stwierdzenie, że NATO stanowi trzpień bezpieczeństwa europejskiego. Jestem przeciwnego zdania. Uważam, że wzmocnieniem dla bezpieczeństwa Europy jest wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa UE. NATO nadal pozostaje sojuszem opartym na broni jądrowej. Jestem całkowicie przeciwny broni jądrowej i moja partia dąży do jej usunięcia z terytorium Szkocji po uzyskaniu przez nią niepodległości. Niepodległa Szkocja nie pozostanie w NATO, jeśli nadal będzie ono sojuszem nuklearnym.
Erik Meijer (GUE/NGL), na piśmie. − (NL) NATO odegrało ważną rolę w trakcie zimnej wojny w latach 1949 – 1989. Jego oficjalnym zadaniem była obrona wspólnego terytorium krajów członkowskich przeciwko inwazji z zewnątrz, bez podejmowania działań poza tym terytorium. Uzasadnieniem jego istnienia była obrona pluralistycznej demokracji przed dyktaturami, lecz w praktyce NATO broniło kapitalistycznej gospodarki przed gospodarką socjalistyczną. Zezwolono na przystąpienie do sojuszu prawicowym dyktaturom w Portugalii i Grecji, prowadzono dwustronne rozmowy z dyktaturą w Hiszpanii i zmuszono francuską kolonię Algierię do członkowstwa w NATO do 1962 r. Gdy zniknęły Związek Radziecki i Układ Warszawski, NATO straciło raison d’être. Jego dalsze istnienie stanowi problem dla UE, ponieważ sześć państw członkowskich wybrało neutralność. Obecnie NATO jest nadal bardziej „koalicją chętnych”, skupionych dookoła USA, aniżeli przedłużeniem UE. W tym roku, czyli w 60 urodziny NATO, musimy mieć jasność, jaką rolę na przyszłość przypisze sobie NATO. Jeśli ma nią być rola światowego żandarma, realizującego własne projekty, niezależnie od ONZ, z korzyścią dla najsilniejszych gospodarczo państw, organizacja ta okaże się szkodliwa i zbyteczna. Dlatego zagłosuję na „nie”.
Alexandru Nazare (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie pana posła Vatanena jako realistyczną ocenę bezpieczeństwa europejskiego. Choć chcielibyśmy stworzyć europejską politykę bezpieczeństwa zdolną do spełnienia potrzeb wszystkich członków UE, musimy zaakceptować, że istnieje już struktura bezpieczeństwa działająca jako centralna oś obrony większości państw członkowskich UE. Mam na myśli NATO.
Chciałbym jednak podkreślić znaczenie wykorzystania względnych zalet tych dwóch organizacji w opracowywaniu solidnej polityki interwencji humanitarnej. Niezależnie od terminologii użytej do sformułowania europejskiej strategii bezpieczeństwa, „mozaika” UE umożliwi nam interwencję w tych złożonych obszarach, w których dyplomacja i ograniczona interwencja są możliwe wyłącznie dzięki niezrównanej zdolności UE do subtelnego działania. Podobnie, mamy solidnego sojusznika w NATO, z przetestowanymi mechanizmami, z których my Europejczycy musimy ciągle korzystać by zmniejszać cierpienia bezkarnie powodowane przez skonfliktowane ze sobą siły. Pierwszym krokiem ku tej konsolidacji może być sztab operacyjny Unii Europejskiej.
Bez względu na polityki kierujące naszymi działaniami zewnętrznymi, z zadowoleniem przyjmujemy ścisłą współpracę transatlantycką jako najbardziej praktyczne rozwiązanie wymienionych wyzwań i ucieleśnienie naszej wspólnoty wartości.
Luís Queiró (PPE-DE), na piśmie. – (PT) Położenie geograficzne Europy determinuje jej priorytety i obawy związane z bezpieczeństwem. Integracja Europy oraz 27 państw członkowskich na podstawie zbioru zasad oraz w ramach modelu społeczeństwa, który nazywamy Zachodem, określa również zagrożenia i kontekst naszego bezpieczeństwa. Z tego względu sojusz, do którego, wraz ze Stanami Zjednoczonymi, należy wiele państw członkowskich, jest i musi nadal być centralnym elementem naszego bezpieczeństwa.
W roku, w którym świętujemy 60. rocznicę powstania Sojuszu Północnoatlantyckiego, nadszedł czas ponownego przemyślenia jego strategicznej koncepcji i dostosowania jej do rzeczywistości. Po zakończeniu zimnej wojny, nadszedł teraz czas, by wybiec myślą poza jej koniec i dopasować te koncepcje do nowej wyłaniającej się rzeczywistości: rosnącej pozycji Pacyfiku, większego znaczenia Azji, roli poszukiwanej przez Rosję w celu ponownego samookreślenia się, oraz zagrożeń ze strony, między innymi, upadłych państw oraz światowych ugrupowań terrorystycznych.
Dlatego zmierzamy do odegrania aktywnej roli w ponownym określeniu tej strategii, jako pełnoprawny partner Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Flaviu Călin Rus (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie „roli NATO w strukturze bezpieczeństwa UE”, ponieważ jestem przekonany, że silne, dynamiczne stosunki transatlantyckie gwarantują stabilność i bezpieczeństwo w Europie. Moim zadaniem silne więzy między UE a NATO stanowią znaczące wzmocnienie raison d’être Unii Europejskiej, którym jest utrwalanie pokoju zarówno w obrębie całego jej terytorium, jak i poza jej granicami.
Toomas Savi (ALDE), na piśmie. − Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Vatanena w sprawie roli NATO w strukturze bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Sprawozdawca wymienił w nim główne wady obecnej „struktury bezpieczeństwa” UE oraz przedstawił jasne i skuteczne rozwiązania na rzecz poprawy bezpieczeństwa Unii Europejskiej.
Zgadzam się ze sprawozdawcą, że dla bezpieczeństwa Europy i całego świata zasadnicze znaczenie ma utrzymanie i pogłębienie współpracy między NATO a UE. Mimo kilku rozwiązań, które poprawiły efektywność stosunków między NATO a UE, nadal istnieje miejsce na poprawę wielu ich aspektów.
W celu rozwinięcia bardziej skutecznej współpracy, wszystkie państwa UE powinny być obecne na wspólnych posiedzeniach UE-NATO. Nierozstrzygnięte konflikty między Cyprem a Turcją ostatnich lat wyraźnie pokazały, że obecnie posiedzenia UE-NATO nie są tak skuteczne i produktywne, jak mogłyby być. USA i NATO muszą być postrzegane jako partnerzy, a nie jako rywale. UE i NATO zmieniają się wzajemnie. I razem osiągniemy nasze wspólne cele najszybciej i najefektywniej.
Peter Skinner (PSE), na piśmie. − Głosowałem za odrzuceniem sprawozdania. Siła i bezpieczeństwo Europy zależy od jakiegoś czasu od sojuszników chętnych do odgrywania aktywnej roli w naszej obronie.
Dzisiaj jasne jest, że na granicach Europy oraz na całym świecie NATO nadal stanowi ogniwo współpracy zapewniające bezpieczeństwo nas samych i innych.
Co oczywiste, od czasu do czasu zmiany światowych interesów strategicznych oznaczają weryfikację priorytetów i podejścia. Zasadnicze znaczenie ma potrzeba utrzymania przez NATO ciągłej czujności oraz uzyskania wsparcia, szczególnie teraz w Afganistanie. Dlatego wezwania do zwiększenia kontyngentów wojsk oraz wsparcia logistycznego muszą spotkać się z pozytywnym odzewem. Z zadowoleniem przyjmuję również zadeklarowane właśnie zaangażowanie Francji.
Geoffrey Van Orden (PPE-DE), na piśmie. − Delegacja konserwatystów z zadowoleniem przyjmuje niektóre aspekty tego sprawozdania, w tym uznanie NATO za trzpień europejskiego bezpieczeństwa, a także wezwanie państw członkowskich do zwiększenia inwestycji w obronę. Jest ono jednak zasadniczo peanem na część EPBiO, której sprzeciwiamy się zarówno co do zasady, jak i w praktyce, od ponad dziesięciu lat. Sprawozdanie odnosi się do traktatu lizbońskiego, któremu jesteśmy zdecydowanie przeciwni, a także wyraża poparcie dla stałego sztabu operacyjnego UE, „białej księgi” w sprawie europejskiej obrony, oraz zawiera bezkrytyczną pochwałę Europejskiej Agencji Obrony. Z tych względów wstrzymaliśmy się od głosu w głosowaniu nad sprawozdaniem.
John Attard-Montalto (PSE), na piśmie. − Proces barceloński został zatwierdzony przez szefów państw i rządów na szczycie w sprawie regionu Morza Śródziemnego, który odbył się w Paryżu dnia 13 lipca 2008 r. Przyczynia się on do pokoju oraz dobrobytu, i będzie kolejnym krokiem naprzód ku gospodarczej i regionalnej integracji oraz współpracy w zakresie ochrony środowiska i klimatu między krajami regionu Morza Śródziemnego. Ponieważ mój kraj należy to tego regionu, proces ten jest obserwowany przez nas z dużą uwagą. Zgadzam się, że otwarcie tego procesu na kraje niezaangażowane w to partnerstwo zwiększy prawdopodobieństwo ustalenia parytetu w relacjach między Unią Europejską a krajami partnerstwa eurośródziemnomorskiego i rozwiązania problemów tego regionu w sposób kompleksowy. Ponieważ pochodzę ze śródziemnomorskiego archipelagu Malty i Gozo, w pełni doceniam potencjalne znaczenie tego procesu.
Zasadnicze jest to, aby strategiczna wartość stosunków eurośródziemnomorskich oraz dorobku procesu barcelońskiego znalazła potwierdzenie w kształcie programów regionalnych i subregionalnych oraz wspólnych wytycznych na rzecz współpracy dwustronnej. Nabrało to dodatkowego znaczenia w świetle niedawnych problemów w Gazie oraz deklaracji Cypru.
Adam Bielan (UEN), na piśmie. – − Panie Przewodniczący! Celem procesu barcelońskiego jest wspieranie krajów południowo śródziemnomorskich w ich rozwoju i dążeniu do samodzielności. Ważne jest aby, w kontekście różnych programów, te kraje mogły wymieniać doświadczenia z państwami UE, które same niedawno przechodziły przemiany polityczne i gospodarcze. W tym celu potrzebne jest utworzenie odpowiednich ram współpracy.
Poparłem ten raport również dlatego, że wsparcie dla Unii na rzecz Regionu Śródziemnomorskiego odbywa się bez negatywnego wpływu na inne inicjatywy współpracy regionalnej, mam tu na myśli Partnerstwo Wschodnie.
Pedro Guerreiro (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Mimo ostrożnego języka, sprawozdanie jest błędne z uwagi na to, że obiektywnie i świadomie pomija wiele problemów lub stara się je ukryć: na przykład brak słów odrzucenia i potępienia systematycznego i brutalnego łamania międzynarodowego prawa i praw człowieka przez Izrael – który zasiedla okupowane terytoria Palestyny i prześladuje naród palestyński – i przez Maroko, które zasiedla Saharę Zachodnią, uciskając rdzenny lud Sahrawi.
Sprawozdanie przemilcza niedopuszczalną politykę imigracyjną UE oraz jej nieludzkie, kryminalizujące, obsesyjnie skupione na bezpieczeństwie oraz oparte na wyzysku oblicze. W związku z tym dopuszcza ono zapisy w umowach między UE a krajami regionu Morza Śródziemnego dotyczące „finansowania ośrodków dla imigrantów”.
Z drugiej strony, sprawozdanie nie ukrywa faktu, że model postulowany dla tak zwanej “Unii na rzecz Regionu Morza Śródziemnego” jest tak naprawdę tym samym modelem, co model UE, opartym na liberalizacji rynków, w tym rynku energii, oraz kapitalistycznym współzawodnictwie, zmierzającym poprzez to do zapewnienia kontroli politycznej i gospodarczej głównym mocarstwom. Określa ono cel „utworzenia (...) eurośródziemnomorskiej strefy wolnego handlu”, a nie „eurośródziemnomorskiego partnerstwa (...) opartego na równości traktowania, solidarności, dialogu oraz poszanowaniu specyficznej asymetrii i cech każdego kraju”, jak proponowaliśmy w złożonej przez nas poprawce.
Dlatego też głosowaliśmy za odrzuceniem sprawozdania.
Jens Holm and Eva-Britt Svensson (GUE/NGL), na piśmie. − (SV) Popieramy zwiększoną współpracę w krajami regionu Morza Śródziemnego, lecz nie możemy poprzeć zwiększonej władzy UE w ramach polityki integracyjnej określonej w ustępie 29. Żałujemy również, że nie wystosowano żadnych żądań wobec okupantów, takich jak Izrael i Maroko. W sprawozdaniu, które mówi o wzmocnieniu praw człowieka w regionie Morza Śródziemnego, powinien być to wymóg minimalny. Dlatego głosowaliśmy za odrzuceniem sprawozdania.
Erik Meijer (GUE/NGL), na piśmie. − Morze Śródziemne stanowi południową granicę UE. Od wielu lat UE prowadzi bliską współpracę z krajami leżącymi u wybrzeży Morza Śródziemnego nienależącymi do UE, z których część nigdy nie będzie mogła przystąpić do UE. Współpraca ta jest uznawana na południu Europy za ważną, lecz ma o wiele mniejsze znaczenie dla reszty Europy. Mimo tego, nie występują większe różnice zdań w tym względzie, ponieważ żaden kraj nie sprzeciwia się dobrym stosunkom na zewnętrznych granicach UE. Głównie z inicjatywy Francji niedawno współpraca ta została jeszcze bardziej zacieśniona. W związku z tym ustanowiono oddzielne, stałe struktury. Pytanie brzmi, jaki jest cel tych stałych struktur. Czy stanowią one próbę zbliżenia się do dyktatur syryjskiej i libijskiej, które ciągle naruszają prawa człowieka? Czy są one próbą znalezienia alternatywy dla pełnego członkowstwa w UE, które obiecano w dłuższej perspektywie czasowej Chorwacji, Czarnogórze, Albanii i Turcji? Czy są one środkiem dalszego zacieśnienia więzów z Izraelem, mimo że w wyniku wyborów z 10 lutego przez następne cztery lata nie można oczekiwać współpracy ze strony Izraela w zakresie ustanowienia w jego sąsiedztwie mającego równe prawa państwa palestyńskiego? Nie mogę na razie poprzeć przedmiotowego wniosku.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. − (DE) Wszystkie projekty zaproponowane przez nowoutworzoną Unię na rzecz Regionu Morza Śródziemnego brzmią dobrze: plan słoneczny, współpraca w zakresie ochrony cywilnej, wspólne inicjatywy na rzecz oczyszczenia Morza Śródziemnego oraz nowe projekty budowy portów i autostrad. Jednakże, jak wszyscy wiemy, papier przyjmie wszystko. Wątpliwe jest, czy którekolwiek z tych planów zostaną wcielone w życie. Przecież poprzednik tej organizacji, Euromed, nie osiągnął niczego. Ponadto dopóki uczestniczące państwa nie dostrzegą rzeczywistej możliwości ziszczenia się tych projektów, z pewnością nie poświęcą istniejących dobrych dwustronnych stosunków na rzecz niepewnego projektu.
Ponieważ nie wierzę, że nowa Unia na rzecz Regionu Morza Śródziemnego będzie bardziej skuteczna niż jej poprzedniczka, głosowałem za odrzuceniem sprawozdania.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. − (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania. Uważam, że nadeszła pora, aby rozwinąć koncepcję partnerstwa eurośródziemnomorskiego, która nabrała kształtu wraz z przyjęciem deklaracji barcelońskiej w 1995 r., w bardziej praktyczny i skuteczny sposób, niż dotychczas. Jestem zadowolony, że sprawozdawczyni popiera decyzję wzmocnienia demokratycznej legitymacji Unii na Rzecz Regionu Morza Śródziemnego poprzez uwydatnienie roli Eurośródziemnomorskiego Zgromadzenia Parlamentarnego. Jest tak dlatego, że gorąco wierzę, iż ustanowienie poważnego, trwałego partnerstwa powinno wykraczać poza zakres współpracy gospodarczej i wsparcia finansowego – chociaż są one bez wątpienia ważne – oraz powinno umożliwić osiągnięcie celów pokoju i stabilności instytucjonalnej, a także dobrobytu i wzrostu gospodarczego.
Podzielam nadzieję sprawozdawczyni, że wzmocnienie stosunków eurośródziemnomorskich będzie stanowiło bodziec dla rozwoju obszaru bezpieczeństwa wspólnego i indywidualnego, wykraczającego poza obszar objęty porozumieniem, oraz że Unia Europejska może przyczynić się do propagowania praworządności, poszanowania praw człowieka i wolności podstawowych a także wzajemnego zrozumienia między narodami i kulturami; czyli tych cech, które są często przedmiotem poważnych naruszeń, nawet w państwach, z którymi UE utrzymuje regularne stosunki gospodarcze. W związku z tym wyrażam nadzieję, że instrumenty, które mają być udostępnione, będą wystarczające dla osiągnięcia ambitnych celów, które wyznacza samo partnerstwo.
Czesław Adam Siekierski (PPE-DE), na piśmie. − Ważną dla mnie kwestią jest fakt, że porozumienie w ramach procesu barcelońskiego umożliwia regulowanie wielu strategicznych kwestii regionalnych, związanych m.in. z bezpieczeństwem energetycznym czy ochroną środowiska, a także gospodarowanie wodą.
Chciałbym także zwrócić uwagę na znaczne postępy w tworzeniu eurośródziemnomorskiej strefy wolnego handlu, która ma ostatecznie powstać w 2010 roku, podkreślając jednocześnie potrzebę znacznego poszerzenia współpracy w sektorach: usług (medycznych, edukacyjnych), rolnictwa – będącego podstawą regionalnej gospodarki - oraz związanego z nim monitorowania bezpieczeństwa żywności.
Wreszcie chciałbym poruszyć kwestię wspierania demokratycznych przemian w regionie Morza Śródziemnego. Wiążą się one, według mnie, nierozerwalnie z koniecznością promowania integracji społecznej i wspierania aktywności mieszkańców krajów śródziemnomorskich. Dialog, propagowanie tolerancji międzykulturowej i religijnej oraz projekty edukacyjne mogą być drogą do pokojowego rozwiązania konfliktów, w które obecnie zaangażowane są kraje tego regionu.
Charles Tannock (PPE-DE), na piśmie. − Wraz z moimi brytyjskimi kolegami konserwatystami popieram silniejsze wielostronne stosunki między UE a regionem Morza Śródziemnego propagowane przez proces barceloński oraz jego następcę, Unię na rzecz Regionu Morza Śródziemnego. Umożliwią one bliższą współpracę gospodarczą i polityczną w postaci udoskonalonych środków pomocowych i handlowych, a także w zakresie kwestii bezpieczeństwa, w zamian za szerzenie wspólnych wartości w sferze demokracji i praw człowieka oraz praworządności.
Pragniemy jasno wyrazić nasz sprzeciw wobec traktatu z Lizbony, który jest zgodny z naszą długą wyznawaną polityką. Dlatego nie możemy zaakceptować odwoływań do niego w ustępie 10 sprawozdania. Mimo to ogólnie popieramy sprawozdanie, dlatego głosowaliśmy za jego przyjęciem.
John Attard-Montalto (PSE), na piśmie. − Głosowaliśmy nad sprawozdaniem w sprawie Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa i Partnerstwa, w związku z którym dokonano następujących spostrzeżeń:
- śródziemnomorski komponent Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa i Partnerstwa powinien uzupełnić proces barceloński, a cele ENP muszą być doprecyzowane w celu wzmocnienia procesu barcelońskiego poprzez wspieranie wielostronnego podejścia regionalnego;
- powinno istnieć silniejsze zaangażowanie UE w regionie Morza Czarnego oraz ambitne partnerstwo wschodnie. Występuje również potrzeba przyspieszenia ustanowienia strefy wolnego handlu, szczególnie w odniesieniu do Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Ukrainy i Mołdawii, tak szybko jak kraje partnerskie będą gotowe.
- należy stworzyć, przy udziale Parlamentu Europejskiego, zgromadzenie wschodnich krajów sąsiedzkich („Euroeast”), na wzór zgromadzeń Euromed i EuroLat, które miałoby za zadanie wdrożenie ENPI w krajach Europy Wschodniej, takich jak Armenia, Azerbejdżan, Gruzja, Mołdawia, Ukraina i Białoruś.
Uważam, że będziemy musieli postępować ostrożnie i uwzględnić – z chwilą dostrzeżenia przez nas nowego podejścia w stosunkach między Stanami Zjednoczonymi a Rosją - przeczulenie Rosji w stosunku do jej bezpośrednich sąsiadów.
Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. − (IT) Pani przewodnicząca! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania. Jestem zdania, że w tak delikatnym czasie jak obecny potrzebujemy zwiększonej współpracy w relacjach sąsiedzkich i partnerskich w celu ustanowienia przyjaznego środowiska w najbliższym otoczeniu Unii Europejskiej, zgodnie z głównym celami ENP.
Mam nadzieję, że wystąpi większa integracja i wynikające z niej zbliżenie w sferze gospodarczej i politycznej między Unią Europejską a sąsiadującymi z nią państwami, zatem w pełni zgadzam się ze sprawozdaniem pana posła Konrada Szymańskiego. Wezwano w nim Komisję, a także rządy krajów uczestniczących, do dalszego rozwoju mechanizmów konsultacji ze społeczeństwem obywatelskim oraz władzami lokalnymi, aby zapewnić ich większe zaangażowanie w projektowanie i monitorowanie wdrażania ENPI. Wezwano w nim również Komisję i władze krajowe, regionalne i lokalne do promowania programów miast i regionów bliźniaczych oraz do bardziej ambitnej realizacji rocznych programów działań w dziedzinie demokracji, rządów prawa i praw człowieka, zgodnie z celami określanymi w planach działań ENP, wzywając jednocześnie do uczynienia więcej, aby przekonać rządy krajów uczestniczących do poświęcenia się działaniom w tych dziedzinach.
Sylwester Chruszcz (UEN), na piśmie. − Poparłem dziś sprawozdanie dotyczące instrumentów polityki sąsiedzkiej. Uważam, że kraje leżące na wschód od granic obecnej Unii to nasi strategiczni partnerzy. Nawet jeśli nie możemy zaoferować im bliskiej perspektywy członkowstwa, powinniśmy rozwijać współpracę ekonomiczną i polityczną w naszym wspólnym europejskim interesie.
Mieczysław Edmund Janowski (UEN), na piśmie. − Poparłem sprawozdanie Konrada Szymańskiego dotyczące przeglądu Instrumentu Europejskiej Polityki Sąsiedztwa i Partnerstwa. Jest to dobra inicjatywa unijna nakierowana na rozwój współpracy między Wspólnotą a państwami partnerskimi. Kierunki tej współpracy obejmują m.in.: promowanie dialogu politycznego i reform, wspieranie ochrony środowiska i działania w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, działania redukujące ubóstwo, wspieranie równości kobiet i mężczyzn, zatrudnienie oraz ochronę socjalną, wspomaganie współpracy transgranicznej, promocję zdrowia, edukację, ochronę praw człowieka, pomoc w walce z terroryzmem oraz ze zorganizowaną przestępczością, promowanie współpracy w sferze nauki, edukacji, innowacji i kultury. Trzeba więc dokonać przeglądu merytorycznego i finansowego wszystkich programów operacyjnych IEPS, uwzględniając kraje, regiony i tematykę. Działania te powinny poszerzać strefy wolnego handlu.
Ważne jest także stwierdzenie, że partnerstwo wschodnie nie powinno przeszkadzać w uzyskaniu członkostwa UE zainteresowanym krajom sąsiadującym. Za godny poparcia należy uznać zapis mówiący o przeznaczeniu w latach 2008-2010 kwoty 500 milionów euro na odbudowę Gruzji ze zniszczeń wojennych i pomoc dla uchodźców. Akceptuję także celowość analizy zakresu współdziałania i wysokości przekazywanych środków finansowych dla Białorusi, by stwierdzić, czy można kontynuować politykę zaangażowania wobec tego kraju, zapoczątkowaną jesienią 2008 r. Zgadzam się również z tym, że potrzebne są gwarancje, iż pomoc finansowa udzielana Rosji przyczynia się do podniesienia standardów demokratycznych w tym kraju.
Alexandru Nazare (PPE-DE), na piśmie. – (RO) Europejska polityka sąsiedztwa jest ważnym instrumentem zapewnienia stabilności w krajach położonych na wschód od UE. Rzeczywiście niedawne wydarzenia w regionie, takie jak kryzys w Gruzji oraz kryzys gazowy, po raz kolejny ujawniły potrzebę przyjęcia przez UE strategii zdolnej do zapewnienia jej kluczowej roli w tym regionie.
Popieram to sprawozdanie, ponieważ podkreślono w nim znaczenie takich inicjatyw jak synergia czarnomorska oraz partnerstwo wschodnie. Są one szczególnie istotne z punktu widzenia wzmocnienia współpracy z krajami regionu, szczególnie Ukrainą i Republiką Mołdawii, lecz również krajów z regionów Kaukazu i Morza Kaspijskiego.
Chciałbym również odnotować, że nie można osiągnąć skutecznego wdrożenia ENP bez zwiększenia poziomu pomocy finansowej na rzecz programów finansowanych za pośrednictwem ENPI i zapewnienia większego poziomu przejrzystości w rozdzielaniu funduszy.
Ponadto większość tych środków musi zostać rozdysponowana z myślą zaangażowania społeczeństwa obywatelskiego z krajów uczestniczących we wspólne projekty i wspierania mobilności obywateli. ENPI zyska większą skuteczność dzięki większemu zbliżeniu obywateli z krajów uczestniczących oraz wspieraniu procesu europeizacji an każdym szczeblu. Z tego względu popieram usunięcie przeszkód blokujących swobodny przepływ osób pochodzących z tych krajów, szczególnie poprzez złagodzenie wymogów wizowych obowiązujących wobec nich.
Zita Pleštinská (PPE-DE), na piśmie. − (SK) Współpraca transgraniczna stanowi ważny bodziec zrównoważonego rozwoju sąsiadujących regionów przygranicznych. Bardziej intensywne kontakty między ludźmi i osobiste doświadczanie demokracji oraz praworządności stanowią ważne warunki wstępne do optymalnego wdrożenia projektów w ramach europejskiej polityki sąsiedztwa, dlatego też musimy stworzyć konkretne instrumenty na rzecz zapewnienia odpowiedniego monitorowania zarządzania i wdrażania wspólnych programów operacyjnych po obu stronach granic UE.
Z zadowoleniem przyjmuję to, że w swoim sprawozdaniu w sprawie przeglądu Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa i Partnerstwa sprawozdawca, pan poseł Konrad Szymański, uwzględnił współpracę transgraniczną w ramach Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa i Partnerstwa (ENPI). Głosowałam za przyjęciem sprawozdania, które ułatwi proces negocjacyjny krajom starającym się o członkowstwo w UE. Takie kraje jak Ukraina, Gruzja i Mołdawia będą miały możliwość zbliżenia się do UE poprzez skorzystanie z ENP.
Moje poglądy opierają się do pewnego stopnia na doświadczeniach, które zdobyłem w trakcie wdrażania wspólnotowej inicjatywy INTERREG IIIA, w ramach wspólnego polsko-słowackiego projektu budowy kanalizacji dla gminy Chmeľnica na Słowacji oraz polskiego miasta Piwniczna, które leżą na naszej wspólnej granicy.
Ufam, że musimy wspierać każdą inicjatywę obejmującą specjalistyczne szkolenia, w tym nauczanie języków obcych krajów sąsiedzkich i inicjatyw partnerskich dla pracowników rządowych. Uważam, że właściwa analiza w zakresie zwiększenia potencjału oraz budowania instytucji po obu stronach granicy UE, zaproponowana przez sprawozdawcę, przyczyni się do wdrożenia tego instrumentu.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. − – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za odrzuceniem sprawozdania pana posła Szymańskiego w sprawie przeglądu europejskiego instrumentu sąsiedztwa i partnerstwa. Uważam, że musimy przyznać, że w niektórych krajach objętych tym instrumentem nie nastąpiły żadne postępy w kierunku realizacji pierwotnych celów promowania demokracji, stabilności i dobrych rządów, integracji i zbliżenia gospodarczego z polityką UE. Chociaż z jednej strony pomoc oraz podejście sąsiedzkie ze strony UE może działać jako bodziec upowszechniania i wdrażania w życie dobrych praktyk, prawdą jest jednak to, że pomoc i wsparcie finansowe przyznawane przez UE powinny być warunkowe.
W tym punkcie zgadzam się ze zdaniem mojego kolegi posła, że środki z budżetu sektorowego i ogólnego w ramach ENPI powinny być przyznawane wyłącznie rządom, które są zdolne do ich wdrożenia w sposób przejrzysty, efektywny i odpowiedzialny i tam, gdzie stanowią one rzeczywistą zachętę; z tego względu nie mogę zgodzić sie na przegląd ENPI w formie zaproponowanej w sprawozdaniu. Musimy jeszcze wykonać wiele pracy, zanim będziemy mogli rozmawiać o rozwijaniu strefy wolnego handlu z prawdziwego zdarzenia, w przeciwnym razie wystąpi ryzyko pogorszenia i tak już słabych warunków społeczno-instytucjonalnych w krajach uczestniczących i zmarnotrawienia ogromnych środków Unii Europejskiej.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. − (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Bermana w sprawie finansowania działań innych niż oficjalna pomoc rozwojowa w krajach objętych rozporządzeniem (WE) nr 1905/2006.
Zgadzam się ze sprawozdawcą, że wniosek legislacyjny złożony przez Parlament powinien zagwarantować, że państwa, które nie spełniają kryteriów klasyfikacji kwalifikujących je do otrzymania oficjalnej pomocy rozwojowej, lecz które są otwarte na szerzenie wartości politycznych, gospodarczych i rządzenia podobnych do wartości wyznawanych we Wspólnocie i z którymi Wspólnota jest związana stosunkami strategicznymi, powinny być wspierane w realizacji godnych uwagi projektów. Przykładem tychże może być tworzenie partnerstw między podmiotami gospodarczymi, akademickimi i naukowymi, szczególnie w sektorach o ogromnym znaczeniu, takich jak sektory badań naukowych i technologicznych, transportu, energii oraz ochrony środowiska.
Myślę, że może to być korzystne nie tylko dla krajów uczestniczących i Unii Europejskiej, lecz również dla całej społeczności międzynarodowej, z zastrzeżeniem odpowiedniej kontroli finansowania oraz odpowiedniości danego projektu w danym czasie.
Alessandro Battilocchio (PSE), na piśmie. − (IT) Pani przewodnicząca! Popieram sprawozdanie pani poseł Dahl i popieram, cytując artykuł 1 decyzji w sprawie Urzędu Publikacji Unii Europejskiej, status tej instytucji jako „międzyinstytucjonalnego urzędu odpowiedzialnego za publikowanie publikacji instytucji Wspólnot Europejskich i Unii Europejskiej w optymalnych warunkach”. Zgadzam się z wezwaniem pani poseł Dahl skierowanym do instytucji europejskich do zmiany podstaw prawnych organów międzyinstytucjonalnych w taki sposób, aby umożliwić jasny podział pomiędzy nie obowiązków administracyjnych i politycznych, ponieważ obecnie trudno jest je określić.
Uważam, że korzystanie z informacji jest głównym sposobem zbliżania Unii Europejskiej do jej obywateli, zatem w tym kontekście za główny instrument realizowania w praktyce celów Urzędu Publikacji należy uznać wielojęzyczność, czyli publikowanie Dziennika Urzędowego jednocześnie we wszystkich językach urzędowych Unii Europejskiej, w celu zapewnienia jego wyraźnego zrozumienia przez wszystkich. Zasada ta powinna objąć wszystkie działania prowadzone przez Urząd Publikacji.
Nicodim Bulzesc (PPE-DE), na piśmie. − Głosowałem za przyjęciem projektu decyzji, ponieważ uwzględniono w nim żądania Parlamentu oraz wyraźnie określono obowiązki administracyjne i polityczne Urzędu i Komisji, w przeciwieństwie do poprzedniej decyzji z 2000 r.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. − (DE) Mimo tylu lat, które upłynęły od jej powstania, Unia nie zbliżyła się do obywateli. Zakłada ona po prostu, że wszyscy obywatele korzystają z Internetu i umieją bez trudu poruszać się na stronach UE. Nie jest tak jednak, ponieważ unijne strony internetowe są często zrozumiałe wyłącznie dla wtajemniczonych i nie zawsze są dostępne we wszystkich językach. Wiele państw ma ponadto silną tradycję publikacji drukowanych, które stanowią ważną metodę przekazywania obywatelom obiektywnych informacji.
UE zawsze podkreśla znaczenie polityki informacyjnej, lecz w tym względzie zezwala na poszerzanie się luki informacyjnej. Po pierwsze w przypadku zaprzestania publikacji w Dzienniku Urzędowym ogromne straty poniosą wydawcy prasy. Po drugie, w niekorzystnej sytuacji będą wszyscy ci, którzy nie są zaznajomieni z nowoczesną technologią. Z tego względu głosowałem za odrzuceniem sprawozdania pani poseł Dahl.
Luca Romagnoli (NI), na piśmie. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Dahl w sprawie organizacji i działalności Urzędu Publikacji Unii Europejskiej.
Zgadzam się ze sprawozdawczynią, że poprzednia decyzja, z dnia 20 lipca 2000 r., powinna zostać zastąpiona, w szczególności w celu należytego uwzględnienia uwagi przedstawionej przez Parlament Europejski w toku procedury udzielenia absolutorium za rok budżetowy 2001. Uważam, że sprawozdanie jest również użyteczne w objaśnieniu podziału obowiązków politycznych i administracyjnych w ramach Urzędu Publikacji Unii Europejskiej i że objaśnienie to jest konieczne dla zapewnienia pełnienia przez urząd jego obowiązków w sposób prawidłowy, usprawniony i efektywny.
Przewodniczący. – Na tym kończymy wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania.