Jaroslav Paška (EFD). – (SK) Przyjęty projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie drugiego europejskiego szczytu w sprawie Romów otwiera nową ścieżkę prowadzącą do rozwiązania problemów ludności romskiej w Unii Europejskiej.
Okazało się, że wysiłki poszczególnych państw mające na celu integrację Romów ze społeczeństwem nie przyniosły satysfakcjonujących rezultatów. Sytucja ta ma wiele przyczyn. W związku z powyższym z zadowoleniem przyjmuję wysiłki Unii Europejskiej na rzecz zaangażowania się w rozwiązanie problemu Romów oraz lepszej integracji tej społeczności z resztą społeczeństwa w zorganizowany sposób.
Nicole Sinclaire (NI). – Panie przewodniczący! Choć potępiam dyskryminację jakiejkolwiek grupy społecznej z jakiegokolwiek powodu, nie mogę poprzeć przedmiotowej rezolucji. Celem przedmiotowej rezolucji jest przeniesienie odpowiedzialności za walkę z dyskryminacją w kontekst UE, podczas gdy moim zdaniem podejścia poszczególnych państw członkowskich są tak zróżnicowane, że interesami mniejszości powinny raczej zająć się państwa członkowskie, a w szczególności te państwa członkowskie, które nie wierzą w ideę tolerancji i równości, którą my, Brytyjczycy, uważamy za rzecz oczywistą.
Na przykład wiem, że jeden z włoskich posłów do PE będący członkiem grupy EFD został oskarżony o uczestnictwo w ataku straży obywatelskiej, w którym podpalił rzeczy należące do jednego z imigrantów. Jest to nie do przyjęcia. Proszę nie łączyć Brytyjczyków z takim zachowaniem poprzez sugestie, że mniejszości w naszym kraju potrzebują takiego samego poziomu ochrony jak ten biedny człowiek, o którym wspomniałam.
Frank Vanhecke (NI). – (NL) Panie przewodniczący! Rzeczą oczywistą jest, że żadna osoba, która zaprzecza istnieniu problemu, która zaprzecza prawdzie, nie będzie w stanie rozwiązać problemu. To fakt. Powinniśmy być świadomi tego, że dzięki naszej rezolucji w sprawie Romów w Europie, która jest dokumentem pełnym politycznie poprawnych nonsensów, nie będziemy w stanie opracować ani zaproponować jednego rozwiązania, ponieważ nasze działania zaprzeczają istnieniu problemu. Przede wszystkim powinniśmy dostrzec, że w rzeczywistości stajemy w obliczu poważnych problemów związanych z ogromną liczbą Romów, którzy stawiają się całkowicie poza naszym społeczeństwem i którzy są także bardzo często odpowiedzialni za bardzo poważne, mniejsze i większe przestępstwa. Wiele wartości i norm stosowanych przez społeczności romskie, czy też brak takich wartości i norm, są całkowicie sprzeczne z wartościami i normami, które naszym zdaniem powinny być respektowane w europejskich państwach. To, co mówię może wydawać się trochę jednostronne, ale rezolucja, którą właśnie przyjęliśmy, jest dużo bardziej jednostronna – w przeciwnym kierunku. W każdym razie uważam, że każde państwo członkowskie powinno mieć prawo do decydowania w sprawie sposobu rozwiązania tego bardzo poważnego problemu.
Philip Claeys (NI). – (NL) Panie przewodniczący! Przedmiotowe sprawozdanie jest wyjątkowo poprawnym politycznie dokumentem – jest to rodzaj sprawozdania, na które Izba ta powinna chyba uzyskać patent. Ekonomiczne i socjalne problemy Romów po raz kolejny przypisano tak zwanej nietolerancji i dyskryminacji. Jeżeli tylko wprowadzimy nowe kwoty imigracyjne i prawa ograniczające wolność wypowiedzi i jeżeli ponownie odkręcimy kurek z pieniędzmi, wszystko będzie funkcjonować dobrze.
Doświadczenia z Holandii wyraźnie pokazują, że niezależnie od tego, co robimy, większość romskiej społeczności odmawia dostosowania się do społeczeństwa i integracji z nim. To nie my, ale sama społeczność romska odpowiedzialna jest za to, że liczba Romów w statystykach kryminalnych jest nieproporcjonalnie duża. Ich wartości i normy w oczywisty sposób kłócą się z naszymi. Ponadto sprzeciwiam się wszelkim próbom ingerowania Europy w tę kwestię i chciałbym powtórzyć, że każde państwo członkowskie ma prawo usunąć ze swojego terytorium osoby, które systematycznie odmawiają dostosowania się do zasad życia społecznego i uciekają się do działalności przestępczej.
Sprawozdanie: Sidonia Elżbieta Jędrzejewska (A7-0033/2010)
Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE). – (LT) Głosowałam za przyjęciem rezolucji w sprawie priorytetów dotyczących budżetu na rok 2011 z kilku powodów, ale głównie z powodu uwagi, jaką poświęcono w niej kwestii bezrobocia wśród ludzi młodych. Aktualna sytuacja społeczno-ekonomiczna w wielu krajach Unii Europejskiej wymaga specjalnego podejścia do problemu coraz większej nieobecności młodych ludzi na rynku pracy, choć powszechnie uważa się, że inwestowanie w młodych ludzi i edukację jest inwestycją w przyszłość. Doświadczenie pokazuje, że w okresie spowolnienia gospodarczego młodzi ludzie wolą kontynuować naukę lub rozpocząć studia niż szukać pracy. Obecnie podobną tendencję obserwujemy w naszych krajach. W związku z tym chciałabym powiedzieć, że planowane środki, bardziej aktywny rynek pracy oraz spójność systemu edukacyjnego mają ogromne znaczenie. Rozwój umiejętności przedsiębiorczych oraz specjalne programy są bardzo ważne niezależnie od tego, czy mówimy o programie „ERASMUS First Job”, czy o innych środkach. Mam ogromną nadzieję, że Unia Europejska ma wystarczająco dużo woli politycznej, aby nie tylko przyjąć te bardzo ważne dokumenty, ale także wprowadzić je w życie.
Frank Vanhecke (NI). – (NL) Panie przewodniczący! Głosowałem za odrzuceniem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ całkowicie nie zgadzam się z priorytetami, jakie Parlament zaproponował Komisji, w tym z harmonizacją polityki imigracyjnej. Wiem, co to oznacza; harmonizacja polityki imigracyjnej wszystkich państw członkowskich forsowana jest jako jeden z oczywistych priorytetów. Nie zgadzam się na to.
Jednak głosowałem za odrzuceniem przedmiotowego sprawozdania przede wszystkim dlatego, że powiedziano w nim bardzo wyraźnie, że Parlament nie opowiada się za tak bardzo potrzebnym ograniczeniem europejskiej biurokracji. Prawdą jest coś zupełnie przeciwnego. Powinniśmy bardzo uważnie rozważyć likwidację wszelkich instytucji i agencji, które stały się lub zawsze były zbędne. Jednak Parlament postuluje utworzenie kolejnych tak zwanych zdecentralizowanych agencji. Powtarzam, że moim zdaniem mamy ich już zbyt wiele. Niektóre z nich powinniśmy zlikwidować, zanim zaczniemy tworzyć nowe. Mam na myśli Komitet Regionów, Agencję Praw Podstawowych oraz Europejski Instytut ds. Równości Kobiet i Mężczyzn. Ile one wszystkie kosztują naszych podatników i jaki jest z nich, na miłość boską, pożytek?
Vito Bonsignore (PPE). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! W tym szczególnym okresie, w którym żyjemy, musimy przyjąć szczególne środki.
Przyszłoroczny budżet nie może być konstruowany tak, jakbyśmy mieli do czynienia z normalnym okresem. Niestety kryzys gospodarczy jeszcze się nie skończył i nie możemy tego ignorować. Moja grupa i ja głosowaliśmy dziś za przyjęciem priorytetów budżetowych, jednak w najbliższej przyszłości będziemy musieli wykazać się odpowiedzialnością polityczną i podjąć ważniejsze decyzje.
Musimy zastanowić się nad reformą unijnego budżetu, aby uzdrowić kondycję Europy, co umożliwi jej prowadzenie polityki gospodarczej w bardziej wyrazisty sposób. Kolejnymi celami muszą być: pełne wprowadzenie rynku wewnętrznego, większe środki na badania i infrastrukturę oraz większe inwestycje w bezpieczeństwo i rodzinę, ponieważ w innym przypadku grożą nam jeszcze bardziej konserwatywne działania ze strony państw członkowskich.
W końcu musimy być bardziej europejscy, a mniej nacjonalistyczni i wprowadzić w życie prawdziwie europejską politykę.
Daniel Hannan (ECR). – (ES) Panie przewodniczący! Chciałbym powiedzieć, że cieszymy się, że znów przewodniczy pan obradom.
Mark Twain kiedyś powiedział, że jeżeli naszym jedynym narzędziem jest młotek, wszystko zaczyna wyglądać jak gwoździe.
Unia Europejska bardzo dobrze radzi sobie z wydawaniem pieniędzy – z wydawaniem nie swoich pieniędzy. Wydaje mi się, że to Milton Friedman zauważył, że na świecie istnieją dwa rodzaje pieniędzy: twoje pieniądze i moje pieniądze. Dużo bardziej dbamy o te drugie niż o te pierwsze. To wyjaśnia dzisiejszą sytuację w Europie.
Wszystkie państwa członkowskie próbują ograniczać budżet. W Grecji proponowane jest ograniczenie wydatków publicznych o 10 %, w Irlandii o ponad 7 %, Niemcy rozważają podniesienie wieku emerytalnego, Hiszpania – kraj, który pan reprezentuje – szuka oszczędności w wysokości 2 % PKB, natomiast nasz budżet w Unii Europejskiej stale rośnie. Dlaczego? Ponieważ w Unii Europejskiej nie ma powiązania miedzy opodatkowaniem, reprezentacją i wydatkami, w związku z czym brakuje kontroli zewnętrznej ze strony podatników.
Świat jest dziś w tarapatach z powodu nadmiernych wydatków – nadmiernych wydatków obywateli, nadmiernych wydatków firm i nadmiernych wydatków rządów. Zastanówmy się, jaki efekt stymulacyjny osiągnęlibyśmy, gdybyśmy zamiast wydania tych trylionów na dalsze zwiększenie naszego długu zwrócili te środki ludziom w postaci obniżek podatków.
Miroslav Mikolášik (PPE). – (SK) Europejskie produkty rolne spełniają najwyższe normy jakości na świecie, co naturalnie powinno uczynić je bardziej konkurencyjnymi na rynkach międzynarodowych.
W związku z tym obywatele UE i wymagający klienci muszą dysponować wszystkimi informacjami na temat ich zalet. Należy przede wszystkim podkreślić fakt, że europejskie produkty nie tylko spełniają rygorystyczne normy higieniczne, bezpieczeństwa i weterynaryjne, ale także są produkowane z poszanowaniem zasad dotyczących zrównoważonego rozwoju, przeciwdziałania zmianom klimatycznym, bioróżnorodności i dobrostanu zwierząt. W związku z powyższym w pełni popieram wprowadzenie europejskiego logo jakości dla produktów pochodzących wyłącznie z UE. Logo to jest uznaniem wysiłków europejskich rolników i zapewnia ochronę własności intelektualnej na szczeblu międzynarodowym. Głęboko wierzę, że pomoże ono wielu obszarom rolnym, które nie mają innych możliwości rozwoju.
UE musi zapewnić wsparcie finansowe na modernizację przedsiębiorstw rolnych i rozwój mikroprzedsiębiorstw szczególnie na obszarach wiejskich, co pozwoli zapewnić wysoką jakość produktów rolnych dzięki Unii.
Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE). – (LT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego dokumentu, ponieważ uważam, że ekologiczne i czyste rolnictwo jest naszą przyszłością i musimy je wspierać. Ponadto musimy zwiększać zainteresowanie ludzi ekologicznymi gospodarstwami rolnymi i ekologicznymi produktami, zarówno na szczeblu UE, jak i w państwach członkowskich. Z drugiej strony, chcąc wspierać rolnictwo ekologiczne nie powinniśmy śpieszyć się z legalizacją organizmów zmodyfikowanych genetycznie. Kilka krajów dało bardzo dobry przykład radykalnie ograniczając uprawy genetycznie zmodyfikowanych organizmów w okolicach ekologicznych gospodarstw rolnych. Powinien tu być czytelny podział. Poza tym konsumenci muszą mieć dostęp do wszystkich informacji i wyników badań naukowych dotyczących organizmów zmodyfikowanych genetycznie oraz wpływu żywności zmodyfikowanej genetycznie na środowisko i ludzkie zdrowie, dlatego niczego nie wolno przed nimi ukrywać. Tylko wtedy stworzymy prawdziwy wspólny rynek produktów ekologicznych, które są dla nas tak bardzo ważne.
Alfredo Antoniozzi (PPE). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Najpierw chciałbym podziękować panu posłowi Scotcie za pracę, jaką włożył w przygotowanie przedmiotowego sprawozdania.
Uważam, że ochrona i skuteczniejsza realizacja polityki jakości w przypadku produktów rolnych jest priorytetem dla Unii Europejskiej, ponieważ obejmuje ona szereg innych fundamentalnych kwestii na szczeblu europejskim i jest przez nie ograniczana – są to na przykład: jeszcze większa ochrona konsumenta, wsparcie dla MŚP, zachowanie tradycyjnego dziedzictwa kulturowego wielu europejskich regionów oraz konkurencyjność europejskich producentów żywności na skalę globalną.
Są to powody, dla których głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania.
Jan Březina (PPE). – (CS) Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że sprawozdanie w sprawie polityki jakości produktów rolnych wpisuje się w działania podejmowane wcześniej na rzecz skuteczniejszej realizacji polityki jakości. Za rzecz szczególnie korzystną uznaję opracowanie systemu oznaczeń geograficznych i nazw pochodzenia przy jednoczesnym utrzymaniu rygorystycznych kryteriów pozwalających na uzyskanie ochrony. Zgadzam się na utrzymanie instrumentu gwarantującego tradycyjne specjalności, pod warunkiem, że uproszczone zostaną przepisy dotyczące rejestracji. W świetle faktu, że pociąga to za sobą niższy standard ochrony, bez konieczności udowodnienia szczególnych geograficznych cech produktu, nie widzę powodu, dla którego rozpatrywanie wniosków miałoby zabierać tyle samo czasu, co w przypadku oznaczeń geograficznych i nazw pochodzenia.
Moim zdaniem słabym punktem stosowanej obecnie praktyki jest prawo Komisji do odrzucania według własnego uznania wniosków, które uznaje za niekompletne. Często decyzje takie podejmowane są na chybił trafił w arbitralny sposób, a osoby je podejmujące nie dysponują wiedzą na temat specyficznych cech produktu i obszaru geograficznego. Konieczne jest także wprowadzenie rozwiązań uniemożliwiających nieprzestrzeganie terminów w procesie rejestracyjnym, do czego dochodzi, kiedy Komisja przedstawia kolejne uwagi i dodatkowe pytania.
Diane Dodds (NI). – Panie przewodniczący! Chciałabym podziękować panu posłowi Scotcie za pracę, jaką włożył w przygotowanie tego ważnego sprawozdania.
Chciałabym odnieść się konkretnie do poprawki 4, w której mowa o dostarczeniu konsumentom maksymalnej ilości informacji. Wyrażono w niej także poparcie dla wprowadzenia kompleksowych i wiążących przepisów dotyczących oznakowania wskazującego miejsce produkcji.
Choć cele te są chwalebne, uważam, że poprawka ta jest zbyt restrykcyjna i być może lepiej sprawdziłaby się tu informacja nieobowiązkowa.
W Irlandii Północnej bardzo ważna jest dla nas możliwość eksportowania produktów rolnych do innych części Wielkiej Brytanii i do innych państw europejskich. Przedmiotowa poprawka może wpłynąć na zdolność Irlandii Północnej do sprzedawania produktów na niektórych rynkach, gdzie obecnie nie napotyka ona na trudności, dlatego uważam, że ważne jest, aby nowe oznakowanie nie tworzyło barier, które będą utrudniać handel między państwami członkowskimi.
Choć z poprawką 4 mamy pewne trudności, uznaję, że przedmiotowe sprawozdanie jest istotnym dokumentem i zgadzam się, że produkcja wysokiej jakości i bezpiecznej żywności o znanym pochodzeniu jest ważna.
Vito Bonsignore (PPE). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Dzięki temu głosowaniu zapewniliśmy sobie narzędzie umożliwiające ochronę konsumentów oraz nadanie produktom rolnym należnej im wartości; jest to cel, który chcieliśmy osiągnąć od dłuższego czasu.
Od dziś miejsce pochodzenia będzie musiało być wyraźnie podane na produktach mięsnych, nabiale, owocach, warzywach, drobiu i innych przetworzonych produktach jednoskładnikowych. Jeżeli chodzi o zwierzęta, miejsce pochodzenia musi być podane jako jedno konkretne miejsce tylko w przypadku, w którym zwierzęta rodzą się, są hodowane i ubijane w tym samym kraju.
Jest to interwencja, za pomocą której można zapewnić należne uznanie producentom rolnym i osobom zajmującym się przetwórstwem produktów rolnych. Pokazaliśmy, że Parlament Europejski ma tylko jeden cel jeżeli chodzi o działania dotyczące produktów rolnych i że jest nim zapewnienie konsumentom wysokiej jakości tych produktów i dostępu do informacji.
Wykonaliśmy dobrą robotę. Moje wyrazy uznania dla posłów, którzy pracowali nad tymi dokumentami.
Syed Kamall (ECR). – Panie przewodniczący! Zasadniczo nie mam problemu z logo jakości. Spotykamy takie logo w wielu obszarach naszego życia. Nie mam z nimi problemu, o ile nie są one wykorzystywane jako pretekst pozwalający lekceważyć wybór konsumentów.
Jeżeli żywność nie spełnia określonych restrykcji dotyczących rozmiarów lub wyglądu, nie powinniśmy jej wyrzucać do śmietnika, co, jak widzimy, dzieje się z 30 % europejskich produktów rolnych, które są często marnowane, ponieważ nie spełniają rygorystycznych europejskich norm.
Ponadto nie powinniśmy używać norm jakości jako pretekstu uniemożliwiającego wwóz towarów produkowanych przez rolników w państwach rozwijających się, gdyż w następstwie tego rolnicy ci popadają w biedę, a my sięgamy potem po pieniądze naszych podatników i przekazujemy je skorumpowanym rządom, kiedy rolnicy ci popadają w biedę.
Z pewnością zamiast ufać takiemu oznaczeniu jakości i tego typu gestom powinniśmy ufać rynkowi, powinniśmy ufać konsumentom i powinniśmy ufać ludziom.
Miroslav Mikolášik (PPE). – (SK) Głosowałem za odrzuceniem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ podobnie jak w przypadku innych sprawozdań, w przedmiotowym sprawozdaniu z własnej inicjatywy Europa po raz kolejny forsuje swoje własne pojęcie tak zwanych praw w zakresie życia płciowego i reprodukcyjnego, które narzuca ludziom w krajach rozwijających się.
Należy raz na zawsze wyraźnie powiedzieć, że zgodnie z definicją Światowej Organizacji Zdrowia pojęcie to obejmuje aborcję jako jedną z metod planowania rodziny. Ludzkie życie jest rzeczą świętą od momentu poczęcia do naturalnej śmierci, dlatego nie mogłem poprzeć przedmiotowego sprawozdania. Z drugiej strony, sprawozdanie zawiera kilka dobrych pomysłów, które oczywiście mogłyby pomóc ludziom w krajach rozwijających się; można by zatem powiedzieć, że skoro setki milionów ludzi w krajach rozwijających się muszą stawić czoła skutkom wzrostu cen podstawowych produktów i żywności, to w ten sposób stawią czoła problemowi przetrwania. Jestem bardzo zaniepokojony szacunkami międzynarodowych instytucji finansowych, według których ludność planety licząca już kilka miliardów ludzi powiększy się o kolejne setki milionów, a w Afryce Subsaharyjskiej liczba umierających dzieci zwiększy się o 30-50 tysięcy.
Joe Higgins (GUE/NGL). – (GA) Panie przewodniczący! Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania w sprawie wpływu światowego kryzysu finansowego i gospodarczego na biedne kraje. Choć sprawozdanie nie zawiera wystarczająco radykalnej odpowiedzi na problemy biednych krajów, to jednocześnie można zgodzić się z wieloma stwierdzeniami w nim zawartymi.
W wyniku kryzysu gospodarczego najbardziej cierpią biedni ludzie i biedne kraje. Tym krajom w szczególności powinniśmy zapewnić wszelką możliwą pomoc w zakresie inwestycji publicznych. Jednak należy także wspomnieć, że tak naprawdę umowy handlowe podpisane przez Unię Europejską z biednymi krajami nie są dla nich korzystne. Na umowach tych najbardziej korzystają duże europejskie firmy; mali producenci, drobni rolnicy i pracownicy nie czerpią z nich korzyści i w związku z tym musimy zmienić sposób, w jaki współpracujemy z tymi krajami.
Diane Dodds (NI). – Panie przewodniczący! Głosowałam za odrzuceniem ustępu 7 przedmiotowego sprawozdania i z niepokojem odnotowałam, że po raz kolejny Parlament ten wykorzystuje sprawozdanie tego typu do potajemnego wprowadzania prawa do aborcji oraz łączy zdrowie płciowe i reprodukcyjne ze zdrowiem publicznym w krajach rozwijających się.
Nie jest to miejsce, w którym należałoby rozstrzygać, czy dostęp do aborcji jest słuszny, czy nie. Stanowienie prawa w tym zakresie należy do rządów krajowych. Ja i zdecydowana większość moich wyborców w Irlandii Północnej głęboko wierzymy w prawo do życia dla nienarodzonych dzieci.
Frank Vanhecke (NI). – (NL) Panie przewodniczący! W Parlamencie powinniśmy zastanowić się dwa razy zanim podejmiemy decyzję. Powinniśmy proponować rozwiązania polityczne, które będą rozwiązywać problemy, a nie pogłębiać je. Jeżeli chodzi o pomoc rozwojową, istnieje wiele poważnych badań, które dowiodły, że przyznawanie takiej pomocy w zbyt automatyczny sposób zawsze prowadzi do opóźnień w reformach gospodarczych i tym samym do opóźnień w wykorzystywaniu szans na rozwój gospodarczy w krajach rozwijających się. Pomimo tego my jako Parlament wciąż za punkt wyjścia przyjmujemy to credo, czy tak zwany aksjomat, że przede wszystkim przyznawanie jeszcze większej pomocy rozwojowej postawi z powrotem na nogi kraje afrykańskie. Pomimo ogromnych zastrzyków pomocy finansowej na przestrzeni ostatnich kilku dekad niestety nie dysponujemy jednoznacznymi dowodami, że większość krajów afrykańskich nie jest dziś w zdecydowanie gorszej sytuacji niż bezpośrednio po dekolonizacji. To była pierwsza kwestia, którą chciałem poruszyć.
O drugiej powiem bardzo krótko. Oczywiście prawdą jest, jak czytamy w sprawozdaniu, że sytuację krajów rozwijających się pogarsza drenaż mózgów, ale dlaczego wciąż domagamy się „niebieskiej karty”, która pogłębia ten problem jeszcze bardziej?
Anna Záborská (PPE). – (SK) Nie rozumiem, dlaczego do sprawozdania w sprawie wpływu światowego kryzysu finansowego i gospodarczego na kraje rozwijające się oraz na współpracę na rzecz rozwoju po raz kolejny włączono kwestię zdrowia reprodukcyjnego.
Organizacje działające na rzecz zdrowia reprodukcyjnego popierają aborcję jako jeden ze sposobów kontrolowania liczby urodzeń. Sektor ten jest także finansowany na szczeblu europejskim z podatków obywateli, którzy są przeciwni aborcji i którzy angażują się w ochronę życia. Od dziesięcioleci instytucje międzynarodowe wypowiadały się na temat kontroli liczby urodzeń jako sposobu umożliwiającego walkę z ubóstwem, tymczasem kraje rozwijające się wciąż żyją w skrajnej biedzie. Moim zdaniem UE trwoni środki finansowe na kontrolę urodzeń, która nie rozwiązuje problemu ubóstwa. Szanuję życie i respektuję zasadę pomocniczości w relacjach z krajami rozwijającymi się. Właśnie z tego powodu głosowałam za odrzuceniem ustępu 7 i za odrzuceniem całego sprawozdania.
Daniel Hannan (ECR). – Panie przewodniczący! Było czymś do przewidzenia, a być może nawet nieuniknionym, to, że Unia Europejska wykorzysta kryzys finansowy w Grecji do forsowania swoich dobrze przygotowanych planów harmonizacji polityki fiskalnej.
Wielokrotnie słyszeliśmy apele wzywające do powołania europejskiej agencji długu, Europejskiego Funduszu Walutowego, do wprowadzenia paneuropejskich podatków, dzięki czemu w przypadku problemów finansowych nie będzie konieczności zwracania się o ratunek do wyborców w poszczególnych państwach.
Pan przewodniczący Van Rompuy oraz inni komisarze, jak przystało na uczciwych federalistów, w pełni zgadzają się z argumentacją brytyjskich sceptyków, że nie można mieć unii monetarnej bez unii fiskalnej i gospodarczej.
Wydaje mi się, że to John Maynard Keynes napisał, że „Kto kontroluje walutę, kontroluje państwo”. Obiecuję, że jest to jedyny raz, kiedy cytuję Keynesa i się z nim zgadzam.
W rzeczywistości chciałbym powołać się na jeszcze większy autorytet niż John Maynard Keynes. Chciałbym odesłać państwa do Ewangelii według św. Mateusza, do rozdziału 22. Jestem pewien, że to państwo pamiętają. Naszego Pana zapytano, czy należy płacić podatki Cezarowi. On na to: „Czemu mnie wystawiacie na próbę, obłudnicy? Pokażcie mi monetę podatkową”. Przynieśli Mu denara. On ich zapytał: „Czyj jest ten obraz i napis”? Odpowiedzieli: „Cezara”. Wówczas rzekł do nich: „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga”.
Nie twierdzę teraz, że nasz Pan był po jednej lub drugiej stronie w sporze o euro. Chodzi o to, że kiedy szukamy najwyższego symbolu świeckiej władzy, absolutnego znaku suwerenności, jest nim moneta! Zatem widzimy, że euro prowadzi do wspólnego rządu zajmującego się kwestiami gospodarczymi. Dzięki Bogu, byliśmy na tyle przewidujący, żeby zachować funta.
Przewodniczący. – Dziękuje panu za pobłogosławienie dzisiejszego posiedzenia, panie pośle Hannan.
Syed Kamall (ECR). – Panie przewodniczący! Kiedy spojrzymy na przedmiotowe sprawozdanie, zobaczymy wiele starych, oklepanych fraz o tym, jak kraje rozwijające się cierpią z powodu kryzysu gospodarczego. Oczywiście są w tych krajach ludzie, którzy cierpią z powodu kryzysu gospodarczego, ale dość często to nie tym osobom chcemy pomagać. Dość często pomagamy rządom, które niepokoi fakt ograniczania ich budżetów pomocowych, a mniejsze środki z tego tytułu utrudniają utrzymywanie przy władzy skorumpowanych i nieskutecznych rządów. Kiedy w ubiegłym roku rozmawiałem w Afryce z centro-prawicowymi politykami, skarżyli mi się, że budżety pomocowe w rzeczywistości utrzymują skorumpowane rządy u władzy i utrudniają poprawę sytuacji gospodarczej i politycznej w tych krajach.
Spójrzmy jednak na kilka innych rzeczy, które proponujemy. Mówimy o większych inwestycjach w krajach rozwijających się – i wszyscy się co do tego zgadzamy – jednak w Izbie tej analizowany jest wniosek dotyczący dyrektywy w sprawie zarządzających alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi, która ograniczy inwestycje w krajach rozwijających się. Mówimy o pomocy dla rolników w krajach rozwijających się, a pomimo tego, nawet w dzisiejszym budżecie, głosujemy za większymi środkami dla wspólnej polityki rolnej, która wyrządza tyle szkód z punktu widzenia miejsc pracy rolników w tych krajach.
Zajmijmy się rzeczywistym źródłem problemów w tych krajach – złym zarządzaniem i protekcjonizmem w UE.
Martin Kastler (PPE). – Panie przewodniczący! Głosowałem przeciwko przyjęciu przedmiotowego sprawozdania z dwóch powodów. Po pierwsze, niepokoi mnie to, że Europa coraz bardziej chaotycznie podchodzi do polityki na rzecz rozwoju i że coraz więcej rezolucji i wniosków do takiego podejścia zachęca. Po drugie, głosowałem za odrzuceniem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ moim zdaniem nie powinniśmy narzucać krajom rozwijającym się i gospodarkom wschodzącym polityki planowania rodziny w formie swego rodzaju kulturowego imperializmu. Aborcja nie jest rozwiązaniem i z przykrością stwierdzam, że niektórzy posłowie Parlamentu Europejskiego mając na myśli aborcję używają eufemistycznego wyrażenia „medycyna reprodukcyjna”. Nie zmienia to faktu, że aborcja jest zabijaniem nienarodzonych dzieci. W związku z powyższym głosowałem za odrzuceniem przedmiotowego sprawozdania i mam nadzieję, że w przyszłości nie będziemy używać w każdej rezolucji i w każdym sprawozdaniu z własnej inicjatywy tych samych eufemistycznych wyrażeń do opisu kulturowego imperializmu.
Nirj Deva (ECR). – Panie przewodniczący! Głosowałem za odrzuceniem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ jest to głupie sprawozdanie. Sprawozdanie to nie ma związku z tematem. Zatem: wszystkie aktywa są na wszystkich giełdach papierów wartościowych w Nowym Jorku, Londynie, Tokio, Frankfurcie itp. Zgromadzicie w ten sposób kapitał o wartości około 600 trylionów dolarów. Jeżeli sprzedacie wszystkie nielegalne nieruchomości, uznawane za slumsy nieruchomości, które nie są częścią legalnego systemu w krajach rozwijających się, uzyskacie 7 trylionów dolarów. W krajach rozwijających się na wykorzystanie czeka bardzo dużo kapitału, który znajduje się poza legalnymi strukturami tych krajów, począwszy od slumsów, a skończywszy na milionach sprzedawców, których widzimy wzdłuż dróg, a które nie stanowią części oficjalnej gospodarki.
Po drugie, jeżeli ktoś zapyta, ile pieniędzy co rok wypływa przez światowy system finansowy z krajów rozwijających się, to kwota ta wynosi 800 miliardów dolarów. Dlaczego nie podejmujemy działań mających na celu zatrzymanie tego kapitału w tych krajach i uczynienie ich bogatszymi?
A co teraz zrobiliśmy? Głosowaliśmy za podatkiem Tobina, aby dobić i tak już słabe instytucje finansowe na Zachodzie i przekazać pieniądze grupie ludzi, która prawdopodobnie je rozkradnie.
Seán Kelly (PPE). – Panie przewodniczący! Podobnie jak moi przedmówcy, ja też miałem zastrzeżenia do włączenia do sprawozdania ustępu 7. Nasza grupa pozwoliła nam głosować według własnego uznania, ale nasza delegacja postanowiła zagłosować za odrzuceniem sprawozdania, ponieważ – jak powiedzieli moi przedmówcy – mówienie o prawach w zakresie zdrowia reprodukcyjnego jest niczym innym jak mówieniem o aborcji. Jeżeli taki był cel tego wyrażenia, to należało powiedzieć to otwarcie, a nie kryć się za planem na rzecz walki z kryzysem gospodarczym. Dlatego podobnie jak inni przedmówcy sprzeciwiliśmy się temu i zagłosowaliśmy za odrzuceniem tego ustępu.
Morten Messerschmidt (EFD). – (DA) Panie przewodniczący! My, Duńska Partia Ludowa, głosowaliśmy za odrzuceniem przedmiotowego sprawozdania. Jednak w rzeczywistości odczuwam potrzebę podziękowania za kilka obserwacji w nim zawartych. W szczególności mam na myśli ustęp 27, w którym bardzo uczciwie powiedziano, że euro powinno w naturalny sposób doprowadzić do koordynacji polityki gospodarczej w strefie euro. Oczywiście całkowicie nie zgadzam się z tym twierdzeniem, ale chciałbym wyrazić podziękowanie za jasność i uczciwość zaprezentowane przez sprawozdawcę w odniesieniu do euro. Jak widać euro jest konstrukcją, która powstała w celu doprowadzenia do dużo większej unifikacji gospodarczej w Europie. Innymi słowy, polityka finansowa, polityka rynku pracy, polityka strukturalna – wszystkie obszary gospodarcze, wszystko, co ma jakiekolwiek znaczenie dla gospodarki, ma zostać zunifikowane. Właśnie to widzimy dziś w Grecji, której ekonomiści z Frankfurtu mówią, jaką politykę gospodarczą ma prowadzić, i to samo zobaczymy za kilka miesięcy w przypadku Hiszpanii, Włoch i całej listy innych krajów. Zatem w przedmiotowym sprawozdaniu w tak wyraźny sposób, w jaki byśmy sobie tego życzyli, powiedziano, dlaczego Dania – a w szczególności moja partia, Duńska Partia Ludowa – chce pozostać poza strefą euro. Chcemy sami decydować, jaką politykę gospodarczą będziemy prowadzić. Decydować o tym powinni duńscy wyborcy, a nie ekonomiści we Frankfurcie.
Andrew Henry William Brons (NI), na piśmie. – Poparliśmy wniosek, zgodnie z którym obowiązujące przepisy dotyczące importu żywych zwierząt, mięsa i produktów mięsnych powinny pozostać w mocy do momentu zastąpienia ich przez środki przyjęte zgodnie z nowymi ramami regulacyjnymi. Choć wolelibyśmy, aby przepisy takie były przepisami poszczególnych państw członkowskich, a nie superpaństwa UE, muszą istnieć przepisy regulujące te kwestie. Jednak sprawozdanie zawiera także listę państw trzecich lub części państw, z których państwa członkowskie zezwalają na wwóz bydła, trzody chlewnej i świeżego mięsa. Konsekwencją tego będzie objęcie Wielkiej Brytanii obowiązkiem prawnym nakazującym zezwolenie na import z tych państw. Będzie to konkurencja dla naszych rolników i dalsze osłabienie suwerenności. W związku z połączeniem ze sobą tych dobrych i złych propozycji postanowiliśmy wstrzymać się od głosu.
Diogo Feio (PPE), na piśmie. – (PT) Artykuł 3 ust. 1) dyrektywy Rady 72/462/EWG z 12 grudnia 1972 r. w sprawie problemów zdrowotnych i inspekcji weterynaryjnych przed przywozem z państw trzecich bydła, owiec, kóz, trzody chlewnej, świeżego mięsa i produktów mięsnych przewiduje, że Rada na wniosek Komisji zatwierdza wykaz państw trzecich, z których państwa członkowskie zezwalają na wwóz bydła, trzody chlewnej i świeżego mięsa. Choć dyrektywa ta została uchylona, procedura ta jest wciąż prowadzona, a wspomniany wyżej wykaz jest od lat zmieniany. Komisja proponuje teraz stworzenie rozporządzenia kodyfikującego wszystkie stosowne zmiany dokonane na przestrzeni lat i zmiany, które będą często dokonywane w przyszłości, co oznacza, że wykaz ten jest stale aktualizowany.
Uważam, że procedura ta zapewnia jasność i przejrzystość nie tylko dla państw członkowskich, gdzie zmiany te są dokonywane, ale także dla państw trzecich, które eksportują te produkty do UE.
José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. – (PT) Z zadowoleniem przyjmuję przyjęcie przedmiotowego sprawozdania w sprawie problemów zdrowotnych i inspekcji weterynaryjnych przed przywozem z państw trzecich bydła, owiec, kóz, trzody chlewnej, świeżego mięsa i produktów mięsnych z państw trzecich. Przedmiotowe sprawozdanie oparte jest na dyrektywie Rady 72/462/EWG z 12 grudnia 1972 r., która przewiduje, że Rada zatwierdza wykaz państw trzecich, z których państwa członkowskie zezwalają na wwóz bydła, trzody chlewnej i świeżego mięsa. Choć dyrektywa ta została uchylona, procedura ta jest wciąż prowadzona, a wspomniany wyżej wykaz jest od lat zmieniany. Komisja proponuje teraz stworzenie rozporządzenia kodyfikującego wszystkie stosowne zmiany dokonane na przestrzeni lat i zmiany, które będą często dokonywane w przyszłości, co oznacza, że wykaz ten jest stale aktualizowany.
Uważam, że procedura ta, podobnie zwiększenie w UE bezpieczeństwa żywności, zapewnia większą przejrzystość dla państw członkowskich i państw trzecich, które eksportują produkty mięsne do UE.
Nuno Melo (PPE), na piśmie. – (PT) Zapewnienie europejskim obywatelom bezpieczeństwa żywności jest podstawową kwestią, którą musimy się wszyscy interesować. Opracowanie kryteriów w zakresie polityki zdrowotnej mających zastosowanie do wwozu niektórych żywych zwierząt i świeżego mięsa z państw trzecich musi być bardzo drobiazgowe, a produkty takie muszą być regularnie monitorowane, co pozwoli zweryfikować, czy spełniają one te kryteria.
W związku z tym bardzo ważne jest stworzenie wykazu państw trzecich spełniających kryteria w zakresie zdrowia zwierząt, zdrowia publicznego i certyfikatów weterynaryjnych, które pozwolą im eksportować żywe zwierzęta (bydło, owce, kozy i trzodę chlewną) i ich świeże mięso do państw UE.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. – (DE) W prowadzonej obecnie okrutnej wojnie cenowej firmy stosują oburzające metody, aby zwiększyć swoje zyski. Importowane mięso sprzedawane jest jako produkt krajowy, często do sprzedaży trafia zgniłe mięso, odnotowano też przypadki sprzedaży podrabianej szynki. Teraz produkty naśladujące inne produkty muszą być wyraźnie oznakowane. Jednak obowiązkowe znakowanie żywności zawierającej organizmy genetycznie zmodyfikowane nie zostało poparte przez większość posłów pomimo faktu, że europejscy obywatele bardzo krytycznie odnoszą się do modyfikacji genetycznych. Wprowadzenie przepisów dotyczących zdrowia i higieny zwierząt jest ważne, jednak ze względu na to, że w przepisach tych nie uwzględniono kwestii modyfikacji genetycznych, postanowiłem wstrzymać się od głosu.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – W trakcie ostatecznego głosowania nad przedmiotową rezolucją powiedziałem „tak”. Należy powiedzieć, że doszło do nieformalnego spotkania z Radą i Komisją, na którym stało się jasne, że Parlament może zgodzić się na tę procedurę. Projekt sprawozdania przedstawiony do głosowania przez Jo Leinena przejmuje wniosek COM, natomiast poprawki zostały przedstawione w Komisji ENVI. Rada już zgodziła się poprzeć stanowisko Parlamentu, zatem możemy założyć, że do porozumienia dojdzie w pierwszym czytaniu. My, Grupa Zielonych, popieramy tę procedurę.
Róża Gräfin Von Thun Und Hohenstein (PPE), na piśmie. – (PL) Zmiany w prawie mające na celu poprawę dobrostanu zwierząt są konieczne i bardzo cieszę się z faktu, że Komisja Europejska nie zamierza ich już podejmować bez udziału Parlamentu Europejskiego. Dlatego poparłam raport Jo Leinena w sprawie wniosku dotyczącego decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady uchylającego decyzję Rady 79/542/EWG ustalającą wykaz państw trzecich lub części państw trzecich i ustanawiającą warunki zdrowia zwierząt i ludzi oraz warunki wystawiania świadectw weterynaryjnych dla przywożonych do Wspólnoty pewnych żywych zwierząt i ich świeżego mięsa.
Pomimo że nie należę do komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności, będę się nadal angażować w nowelizację przepisów, zwłaszcza tych, które będą miały na celu radykalną poprawę transportu koni. Jest wiele motywacji, ale przede wszystkim etyka chrześcijańska każe mi dbać o polepszanie bytu nie tylko ludzi, ale i zwierząt oraz naszego środowiska naturalnego. Unia Europejska może tu wiele zdziałać.
Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie. – (LT) Poparłem oba sprawozdania dotyczące przydziału środków z Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji dla bezrobotnych na Litwie. Kryzys gospodarczy i finansowy dotknął wiele różnych sektorów gospodarki na Litwie i wielu ludzi zostało bez pracy, a tym samym bez źródła utrzymania. Zasady przydziału środków z Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji zostały uproszczone z uwagi na skomplikowaną sytuację na rynku pracy oraz rosnącą liczbę bezrobotnych. Stąd też Litwa musi wykorzystać wszelkie możliwości uzyskania wnioskowanych funduszy, aby pomóc bezrobotnym w najszerszym możliwym zakresie. Niezmiernie ważne jest również dopilnowanie, by środki te zostały skutecznie wykorzystane i przyniosły rzeczywiste korzyści ludności na Litwie.
Regina Bastos (PPE), na piśmie. – (PT) Europejski Fundusz Dostosowania do Globalizacji został utworzony w 2006 roku w celu udzielenia dodatkowego wsparcia pracownikom dotkniętym skutkami poważnych zmian strukturalnych w handlu światowym oraz z myślą o ułatwieniu im ponownej integracji na rynku pracy. Od 1 maja 2009 r. zakres Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji został rozszerzony, aby wspomóc pracowników objętych grupowymi zwolnieniami w bezpośrednim następstwie kryzysu gospodarczego i finansowego.
Jedną z najpoważniejszych konsekwencji dotkliwego kryzysu gospodarczego i finansowego, który właśnie przechodzimy, jest wzrost bezrobocia. UE musi podjąć wszelkie dostępne środki, aby zaradzić skutkom kryzysu, zwłaszcza poprzez udzielenie wsparcia osobom, które każdego dnia borykają się z problemem bezrobocia.
Z tych względów głosowałam za przyjęciem wniosku w sprawie uruchomienia Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji na rzecz Litwy w celu wsparcia pracowników poddanych grupowym zwolnieniom w 49 firmach działających w przemyśle meblarskim.
Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie. – (LT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania, ponieważ wsparcie finansowe z Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji trafi do pozbawionych zatrudnienia pracowników przemysłu meblarskiego poddanych grupowym zwolnieniom na skutek spadku eksportu mebli. Wsparcie unijne zostanie przeznaczone na pomoc pracownikom w przekwalifikowaniu, poszukiwaniu nowej pracy bądź założeniu własnej działalności gospodarczej. Cieszę się, że Komisja Europejska zatwierdziła wniosek Litwy o pomoc finansową z UE, jako że w czasie recesji zredukowani pracownicy branży meblarskiej mają niewielkie szanse powrotu na rynek pracy, a masowe zwolnienia w 49 spółkach bardzo negatywnie wpłynęły na sytuację gospodarczą kraju. Apeluję zatem do instytucji UE o sprawne i szybkie podejmowanie decyzji w toku rozpatrywania spraw związanych z udzielaniem wsparcia finansowego, ponieważ opóźnianie takich decyzji może tylko pogorszyć i tak trudną sytuację pracowników. Zaznaczam, że pomoc finansowa z UE trafi do pracowników dotkniętych skutkami poważnych zmian strukturalnych w gospodarce i handlu w celu ich ponownej integracji na rynku pracy.
Diogo Feio (PPE), na piśmie. – (PT) Podobnie jak sektor budowlany na Litwie, którego sytuację analizowaliśmy wcześniej, przemysł meblarski tego kraju również dotknęły skutki globalizacji i obecnie jest on narażony na zagrożenie produktami bezwzględnej konkurencji, których produkcja znajduje się na innym poziomie. Skoro wymogi wniosku oraz uruchomienia Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji zostały spełnione, sądzę, że uruchomienie takich środków okaże się pomocne.
João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Zaledwie dwa tygodnie temu Parlament zatwierdził uruchomienie Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji w odpowiedzi na zwolnienia grupowe na Litwie i w Niemczech, a teraz ponownie zatwierdzamy uruchomienie takich środków, tym razem w reakcji na zwolnienia grupowe przeprowadzone w 49 spółkach przemysłu meblarskiego na Litwie. Jak stwierdziliśmy wtedy, minęło już trochę czasu, odkąd liczba zredukowanych pracowników znacznie przekroczyła wstępne szacunki Komisji dotyczące liczby pracowników, którzy mieli skorzystać z funduszu.
Przypominamy, że ta branża przemysłu przechodziła poważne trudności również w Portugalii, zwłaszcza w gminach o sporym skupieniu tego rodzaju działalności, jak Paredes i Paços de Ferreira. Trudności te również doprowadziły do zwolnień grupowych, pogarszając sytuację społeczną regionu.
Z każdym nowym wnioskiem o działanie staje się coraz bardziej oczywiste, że bardziej niż środków łagodzących skutki – skądinąd niezbędnych – potrzebujemy pilnych środków służących ochronie produktywnych sektorów oraz miejsc pracy, zwłaszcza tych najbardziej podatnych na kryzys oraz wykorzystujących potencjał rozwojowy każdego kraju, propagujących projekty publiczne, wspierających mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa oraz sektor spółdzielczości.
((Wyjaśnienie dotyczące sposobu głosowania zostało skrócone zgodnie z art. 170 regulaminu)
Regina Bastos (PPE), na piśmie. – (PT) Europejski Fundusz Dostosowania do Globalizacji został utworzony w 2006 roku w celu udzielenia dodatkowego wsparcia pracownikom dotkniętym skutkami poważnych zmian strukturalnych w handlu światowym oraz z myślą o ułatwieniu im ponownej integracji na rynku pracy. Od 1 maja 2009 r. zakres Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji został rozszerzony, aby wspomóc pracowników objętych grupowymi zwolnieniami w bezpośrednim następstwie kryzysu gospodarczego i finansowego.
Jedną z najpoważniejszych konsekwencji dotkliwego kryzysu gospodarczego i finansowego, który właśnie przechodzimy, jest wzrost bezrobocia. UE musi podjąć wszelkie dostępne środki, aby zaradzić skutkom kryzysu, zwłaszcza poprzez udzielenie wsparcia osobom, które każdego dnia borykają się z problemem bezrobocia.
Z tych względów głosowałam za przyjęciem wniosku w sprawie uruchomienia Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji na rzecz Litwy w celu wsparcia pracowników poddanych grupowym zwolnieniom w 45 firmach działających w przemyśle odzieżowym.
Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie. – (LT) Cieszę się, że dziś odbyło się głosowanie w sprawie udzielenia pomocy na rzecz litewskiego przemysłu odzieżowego, jako że ten sektor został szczególnie dotknięty recesją. Pragnę zwrócić uwagę na to, że w przemyśle odzieżowym pracują głównie kobiety, a wskutek zwolnień grupowych spowodowanych kryzysem, w ciągu jednego roku – licząc do lipca 2009 roku – liczba bezrobotnych kobiet na Litwie podwoiła się. Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ wsparcie ze środków Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji zostanie wykorzystane na środki stymulujące gospodarkę – aby najszybciej, jak to możliwe, znaleźć zredukowanym pracownikom zatrudnienie – na finansowanie dokształcania i przekwalifikowania pracowników, jak również na świadczenia dla małoletnich poniżej 8 roku życia oraz na opiekę nad niepełnosprawnymi członkami rodzin. Stąd też wsparcie finansowe w przemyśle odzieżowym jest bardzo potrzebne, bo wraz z drastycznym spadkiem popytu na odzież na Litwie i w innych krajach nastąpił znaczny spadek ilości wytwarzanej odzieży. Podkreślam również, że zwolnienia tych pracowników nie tylko negatywnie wpłynęły na kondycję krajowej i lokalnej gospodarki, lecz również pogorszyły warunki bytowe indywidualnych pracowników.
Diogo Feio (PPE), na piśmie. – (PT) W stratach na skutek globalizacji litewski przemysł odzieżowy podzielił los sektora budowlanego i meblarskiego – rzesze pracowników tej branży zostały bowiem poddane zwolnieniom grupowym. Znakomita większość głosująca za przyjęciem wniosku w kompetentnej komisji parlamentarnej dowodzi niewątpliwej trafności środka. Zważywszy na powyższe, nie widzę powodu, by głosować przeciwko uruchomieniu funduszu w tej sprawie.
João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Zaledwie dwa tygodnie temu Parlament zatwierdził uruchomienie Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji w odpowiedzi na zwolnienia grupowe na Litwie i w Niemczech, a teraz ponownie zatwierdzamy uruchomienie takich środków, tym razem w reakcji na zwolnienia grupowe przeprowadzone w 45 spółkach przemysłu odzieżowego na Litwie. Warto pamiętać, że ta branża przechodzi poważny kryzys również w Portugalii, szczególnie dotkliwie odczuwając skutki liberalizacji światowego handlu. Nie podjęto bowiem żadnych działań koniecznych do jej ochrony.
Każdy nowy wniosek o uruchomienie tego funduszu sprawia, że środki, o które zabiegamy, stają się coraz pilniejsze. Należy skutecznie przeciwdziałać bezrobociu oraz tworzyć i promować miejsca pracy za pomocą praw mających u podstaw rozwój działalności gospodarczej, stymulację publicznego zatrudnienia, pewność miejsc pracy i zmniejszenie liczby godzin pracy bez cięć płacowych. Potrzebne są również środki przeciwdziałające przenosinom przedsiębiorstw za granicę, począwszy od zapewnienia publicznych subsydiów – zwłaszcza subsydiów wspólnotowych — uwarunkowanych wykonaniem zobowiązań dotyczących m.in. ochrony miejsc pracy i rozwoju lokalnego, środków przewidujących jednoznaczne zerwanie z neoliberalną polityką szerzącą na naszych oczach spustoszenie gospodarcze i społeczne w krajach Unii Europejskiej.
Nuno Melo (PPE), na piśmie. – (PT) UE to przestrzeń solidarności, a Europejski Fundusz Dostosowania do Globalizacji z tej idei się wywodzi. Przedmiotowe wsparcie jest niezbędne, by wspomóc bezrobotnych oraz ofiary relokacji przedsiębiorstw w kontekście globalizacji.
Rośnie liczba przedsiębiorstw zmieniających lokalizację z zamiarem skorzystania z niższych kosztów pracy w różnych krajach, zwłaszcza w Chinach i Indiach, na szkodę państw szanujących prawa pracownicze. Europejski Fundusz Dostosowania do Globalizacji ma na celu pomoc ofiarom relokacji przedsiębiorstw, a do tego niezbędne jest zapewnienie tym pracownikom na przyszłość dostępu do nowych miejsc pracy. Z Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji korzystały w przeszłości inne kraje UE, zwłaszcza Portugalia i Hiszpania, zatem powinniśmy przyznać tę pomoc Litwie.
Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie. – Głosowałam za przyjęciem obu sprawozdań pani poseł Barbary Matery w sprawie pomocy finansowej z Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji na rzecz pracowników objętych zwolnieniami grupowymi. Pragnę również podziękować koleżankom i kolegom, którzy głosowali za sprawozdaniami, ponieważ do ich przyjęcia potrzebna była większość kwalifikowana przy kworum trzech piątych posłów.
Oba sprawozdania w sprawie sytuacji w sektorze wytwórstwa mebli oraz odzieżowym dotyczą najbardziej dotkliwych przypadków bezrobocia na Litwie. Wnioskowane kwoty są niewielkie w skali UE, lecz złagodzą one trudną sytuację litewskich pracowników.
Chodzi o byłych pracowników 49 przedsiębiorstw z sektora wytwórstwa mebli – zwolnieni pracownicy tej branży otrzymają 662 088 euro z Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji – jak również o byłych pracowników 45 przedsiębiorstw z sektora odzieżowego – oni otrzymają sumę 523 481 euro.
Choć to być może zaledwie wierzchołek góry lodowej problemu bezrobocia na Litwie, wsparcie finansowe przyda się będącym w potrzebie.
Andrew Henry William Brons (NI), na piśmie. – Nie jesteśmy zwolennikami Unii Europejskiej odpowiedzialnej za pomoc zredukowanym pracownikom (lub za cokolwiek innego). Sprzeciwiamy się przyznawaniu pieniędzy na Europejski Fundusz Dostosowania do Globalizacji, tak samo jak sprzeciwiamy się przyznawaniu pieniędzy na wszelkie fundusze UE. Uważamy, że to państwa członkowskie powinny pomóc swoim zredukowanym pracownikom. Jednakowoż Europejski Fundusz Dostosowania do Globalizacji dysponuje już pieniędzmi mu przyznanymi, pieniędzmi pochodzącymi z państw członkowskich. Gdyby pojawił się wniosek o przyznanie pieniędzy z Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji dla zwolnionych pracowników z Wielkiej Brytanii, głosowalibyśmy za ich przyznaniem; inna postawa spotkałaby się z krytyką. Dlatego musimy zagłosować za odpowiednim wykorzystaniem funduszu na rzecz pozostałych państw członkowskich. Niemniej jednak zamierzamy dopilnować, by przyszłe pieniądze zostały przyznane brytyjskim pracownikom poddanym grupowym zwolnieniom, a jeżeli dowiemy się, że nie kwalifikują się oni do takiej pomocy, opowiemy się przeciwko wszystkim przyszłym uruchomieniom funduszu.
Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. – (FR) To myśl o litewskich pracownikach ofiarowanych na ołtarzu globalizacji skłania mnie do wstrzymania się od głosu. Jako że zostali oni uwikłani w tę sytuację na skutek neoliberalnej polityki popieranej przez Unię Europejską, można czuć się usprawiedliwionym głosując przeciwko nędznym sumom, jakie elita europejska chce im wcisnąć. Niemniej jednak ta odrobina może złagodzić ich cierpienie. Jakkolwiek logika Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji jest wciąż niedopuszczalna. W królestwie eurokratów czyste sumienie można kupić tanio.
Alfredo Antoniozzi (PPE), na piśmie. – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Sprawozdanie pana posła Giegolda zawiera kilka ciekawych punktów dotyczących obecnego kryzysu gospodarczego, najgorszego od czasu rozpoczęcia procesu integracji europejskiej.
Zaznaczam, że w pytaniu, które skierowałem ostatnio do Komisji, podniosłem kwestię zakresu paktu stabilności i wzrostu, który może zostać przekroczony w wyjątkowych sytuacjach, między innymi w przypadkach wdrażania projektów budownictwa publicznego i budownictwa społecznego na cele mieszkaniowe. Takie prace są w istocie prowadzone na cele społeczne, stanowią odpowiedź na palące potrzeby mieszkaniowe, które występują zwłaszcza w wielkich miastach, stąd też warto może zająć się tego typu problemem sięgając po nadzwyczajne środki.
Dlatego uważam, że pożądane jest przyjęcie przez Komisję jasnego stanowiska, aby mogła ona wydawać dyrektywy adresowane do państw członkowskich, a odnoszące się do budżetu i limitów wydatków nałożonych unormowaniami paktu stabilności i rozwoju na władze lokalne, które – dotyczy to zwłaszcza rozbudowanych władz – wymagają sporych nakładów na infrastrukturę.
Sophie Auconie (PPE), na piśmie. – (FR) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania w sprawie rocznego sprawozdania Komisji Europejskiej na temat strefy euro oraz finansów publicznych. Z treści tego sprawozdania, obfitującego w analizy i propozycje, przypomnę wezwanie do poprawy ładu gospodarczego, a zwłaszcza do lepszej koordynacji polityki pieniężnej. Wzrost i solidarność – to słowa klucze, które muszą przyświecać naszej europejskiej strategii gospodarczej. Wzrost, ponieważ bez wzrostu nie uda nam się sprostać wyzwaniom społecznym. Solidarność, ponieważ jest to raison d’être oraz przyszłość europejskiej integracji.
Liam Aylward i Pat the Cope Gallagher (ALDE), na piśmie. – (GA) Posłowie do Parlamentu Europejskiego będący członkami Fianna Fáil – Pat the Cope Gallagher oraz Liam Aylward – opowiadają się zdecydowanie przeciwko temu sprawozdaniu, jeżeli chodzi o wprowadzenie wspólnej skonsolidowanej podstawy opodatkowania przedsiębiorstw (ang. skrót: CCCTB).
Wspólna skonsolidowana podstawa opodatkowania przedsiębiorstw w Europie nie poprawi konkurencyjności Unii Europejskiej ani działania wspólnego rynku, a co gorsza, koliduje z działaniem małych otwartych gospodarek, takich jak irlandzka. Kwestia opodatkowania leży w kompetencji poszczególnych państw członkowskich, a irlandzki rząd ma prawo skorzystać z prawa weta wobec wszelkich narzędzi opodatkowania, w tym wspólnej skonsolidowanej podstawy opodatkowania przedsiębiorstw. Prawo to zostało zapisane w traktatach, w tym w traktacie lizbońskim.
Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie. – (LT) Poparłem to sprawozdanie, ponieważ uważam, że akcentuje ono przewlekłość problemów w strefie euro oraz w finansach publicznych. W państwach Unii Europejskiej doszło do dalszych redukcji zatrudnienia i przewiduje się ich kontynuację. Chaotyczne reformy strukturalne przeprowadzane bez konkretnego planu w niektórych państwach członkowskich zagrażają stabilności całej UE. Małe i średnie przedsiębiorstwa przechodzą szczególnie ciężki okres, jako że państwa członkowskie i Europejski Bank Centralny nie były w stanie dopilnować ani zapewnić, by fundusze przyznane bankom zostały przeznaczone na podstawowy cel – udzielanie preferencyjnych pożyczek małym przedsiębiorstwom. Bardzo ważne jest również wspieranie rozwoju strefy euro oraz podjęcie odpowiednich środków służących stworzeniu odpowiednich warunków dla państw członkowskich dążących do wejścia do strefy euro.
Elena Băsescu (PPE), na piśmie. – (RO) Głosowałam za przyjęciem rocznego sprawozdania za 2009 rok na temat strefy euro i finansów publicznych. Popieram propozycje zamieszczone w sprawozdaniu, wzywające grupę euro do ułatwienia wejścia do strefy euro państwom członkowskim, które tego chcą oraz spełniają określone warunki. Uważam, że bezwzględnie należy poprawić regulację i nadzór rynków finansowych, jak również ograniczyć deficyty zewnętrzne i wewnętrzne celem usprawnienia pomyślnego rozwoju unii gospodarczej i walutowej. Ponadto musimy zwrócić szczególną uwagę na problemy związane z dyscypliną fiskalną. Przyszła strategia „UE 2020” musi uwzględniać polityki tworzenia miejsc pracy oraz wspierania zrównoważonego rozwoju, abyśmy zdołali zapobiec kolejnym kryzysom gospodarczym. Jednocześnie państwa członkowskie oraz Komisja Europejska muszą współpracować nad zmniejszeniem nierównowagi fiskalnej. Istotną przesłanką zapewnienia zrównoważonego wzrostu gospodarczego jest konsolidacja finansów publicznych. Po wejściu w życie traktatu lizbońskiego Komisja Europejska będzie odgrywać większą rolę w monitorowaniu rozwoju gospodarczego państw członkowskich. Zgodnie z art. 121 Komisja Europejska będzie uprawniona do udzielania ostrzeżeń krajom, które nie przestrzegają ogólnych wytycznych w zakresie polityki gospodarczej.
Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie. – (LT) Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania, jako że Parlament Europejski zwrócił uwagę Komisji, że podczas gdy kraje rozwinięte stopniowo wychodzą ze światowego kryzysu, sytuacja w krajach rozwijających się jedynie się pogarsza. Stąd też Europejski Bank Centralny, Komisja Europejska oraz państwa członkowskie należące do strefy euro muszą pobudzić proces integracji w dziedzinie polityki gospodarczej i walutowej w Unii Europejskiej oraz wesprzeć rozszerzenie strefy euro. Opowiadam się za wezwaniem EBC do poparcia dążeń państw członkowskich spoza strefy euro do przyjęcia euro, zwłaszcza w przypadkach tych państw członkowskich, które dowiodą, że są w stanie utrzymać wiarygodną i stabilną dyscyplinę fiskalną. Podkreślam, że aby uniknąć w przyszłości kolejnych kryzysów gospodarczych, musimy wezwać grupę euro Radę oraz EBC do lepszej koordynacji ich działań w dziedzinie polityki kursów wymiany walut. Dlatego pomimo kryzysu poczyniono niewielki postęp w przestawianiu się na wspólną międzynarodową reprezentację dla strefy euro. Największa z obaw dotyczy tego, że pomimo podejmowania wszelkich wysiłków w celu stabilizacji sfery polityki pieniężnej i fiskalnej, zatrudnienie w UE wciąż spada, a wskaźniki bezrobocia i wykluczenia społecznego rosną.
Nessa Childers (S&D), na piśmie. – Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pana posła Giegolda, ponieważ zachodzi potrzeba nieprzerwanej i szczegółowej debaty nad rozmaitymi kwestiami podniesionymi w jego treści. Konieczne jest zapewnienie, by różne systemy opodatkowania przedsiębiorstw nie skłaniały ich do uchylania się od odpowiedzialności za wspieranie społeczeństwa poprzez podział zysków na podstawie sprawiedliwego systemu opodatkowania przedsiębiorstw. Należy jednak zwrócić szczególną uwagę na negatywny wpływ, jaki wspólna skonsolidowana podstawa opodatkowania przedsiębiorstw wywrze na małe kraje, takie jak Irlandia, których poziomy dobrobytu i zatrudnienia zależą w ogromnym zakresie od przyciągania zagranicznych inwestycji. Irlandzka Partia Pracy nie popiera wprowadzenia wspólnej skonsolidowanej podstawy opodatkowania przedsiębiorstw.
Nikolaos Chountis (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Wstrzymałem się od głosowania nad tym sprawozdaniem. Musimy dostrzec, że recesja nie ustępuje, skoro sytuacja gospodarcza w niemal wszystkich państwach członkowskich jest wyraźnie niekorzystna, a bezrobocie wzrasta. Ten konkretny problem nie leży w „stabilności” finansów. Kraje takie jak Grecja borykają się z problemami z zadłużeniem publicznym zarówno z powodu spekulacyjnych ataków rynków, jak i problemów instytucjonalnych oraz politycznych unii gospodarczej i walutowej. Kryzys deficytów publicznych, który jest powszechnym zjawiskiem w UE, jest spowodowany między innymi ogromną skalą zjawiska uchylania się od płacenia podatków – a o tym Komisja zdaje się zapominać. Poza tym pakiety pomocowe dla banków od rządów krajowych również przyczyniły się do zwiększenia deficytów publicznych, co przyznała hiszpańska prezydencja w odpowiedzi na moje pytanie w tej sprawie. Tak czy inaczej, nacisk na pakt stabilności, zwłaszcza w czasie recesji, to katastrofa. Pogłębia to nierówności społeczne i skutkuje cięciami w inwestycjach publicznych, zwiększa bezrobocie oraz zaburza perspektywy rozwoju poszczególnych krajów. Oto dlaczego pakt nie-stabilności i przeciw-rozwoju należy zmienić oraz sformułować inne ramy prowadzenia polityki gospodarczej i społecznej, oparte na potrzebach zatrudnienia i potrzebach społecznych oraz zrównoważonym, realnym rozwoju.
Proinsias De Rossa (S&D), na piśmie. – W czasie poważnego kryzysu gospodarczego i społecznego potrzeba wzmożenia wysiłków w celu koordynacji strategii reform makroekonomicznych i strukturalnych ponad granicami krajów, aby znieść nierównowagę, która przeszkadza w tworzeniu miejsc pracy. Podzielam obawy dotyczące przejawów nierównowagi w strefie euro, między innymi spekulacji w sektorze budowlanym, którego nadwyżki powodują asymetryczne wstrząsy oraz wzywam Komisję do przeprowadzenia badania nad możliwymi mechanizmami poprawy ładu gospodarczego w strefie euro i powstrzymania szerzenia się owej nierównowagi. Potrzeba ściślejszej regulacji i nadzoru finansów pogrążanych w kryzysie jest nagląca jak nigdy dotąd. W każdej europejskiej dyskusji na temat wspólnej skonsolidowanej podstawy opodatkowania przedsiębiorstw należy uwzględniać potrzeby regionów położonych na geograficznych rubieżach UE, takich jak Irlandia, oraz ich możliwości przyciągania zagranicznych inwestycji bezpośrednich. We wspólnej skonsolidowanej podstawie opodatkowania przedsiębiorstw nie chodzi o jednolitą stawkę opodatkowania. Opodatkowanie przedsiębiorstw należy do wyłącznej kompetencji państw członkowskich. Zamysł wspólnej skonsolidowanej podstawy opodatkowania przedsiębiorstw polega na utworzeniu wspólnej podstawy prawnej obliczania zysków przedsiębiorstw posiadających zakłady w co najmniej dwóch państwach członkowskich oraz zmniejszeniu biurokratycznych obciążeń przedsiębiorstw w związku z uzyskaniem zgodności z przepisami podatkowymi państw, w których prowadzą one działalność.
Diogo Feio (PPE), na piśmie. – (PT) Kryzys finansowy, gospodarczy i społeczny wpędził państwa członkowskie w ogromne trudności, które odzwierciedla poważny stan ich finansów publicznych. Większość państw posiada nadmierne zadłużenie, zatem środki służące stabilności i rozwojowi są pilnie potrzebne, aby nieco zrównoważyć sytuację.
Do skutecznego wykorzystania funduszy publicznych niezbędne jest zmniejszenie długu publicznego oraz rewizja priorytetów państw członkowskich, a zwłaszcza stworzenie podstawy dla polityki stymulacji wzrostu gospodarczego i co za tym idzie, dobrobytu społecznego. Rewizja polityki podatkowej jest niezbędna do wprowadzenia odpowiednich bodźców gospodarczych, ponieważ tylko mając silną gospodarkę, można przezwyciężyć obecne trudności oraz przygotować się na przyszłość.
Marian Harkin (ALDE), na piśmie. – Nie popieram punktu 29, który wzywa do wprowadzenia wspólnej skonsolidowanej podstawy opodatkowania przedsiębiorstw. O wspólnej skonsolidowanej podstawie opodatkowania przedsiębiorstw dowiedzieliśmy się między innymi, że będzie skuteczniejsza i uprości sprawy. W obecnym jej kształcie przedsiębiorstwa mogą się na nią zdecydować bądź nie, zatem skończy się na 28 podstawach opodatkowania zamiast 27, co ciężko uznać za uproszczenie. Według aktualnej propozycji wspólna skonsolidowana podstawa opodatkowania przedsiębiorstw oznaczać będzie redystrybucję zysków europejskich na terytorium UE, zatem państwo takie jak Irlandia, które eksportuje wiele z tego, co wyprodukuje, byłoby pokrzywdzone, ponieważ zyski – rzecz jasna – zostaną przypisane do miejsca sprzedaży. Wydaje się to nieco dziwne, ponieważ za podstawę UE przyjęliśmy swobodny przepływ towarów; zatem wskutek przyjęcia wspólnej skonsolidowanej podstawy opodatkowania przedsiębiorstw skrzywdzimy kraje eksportujące. Wprowadzenie tej podstawy może zepsuć zdolność Europy do przyciągania zagranicznych inwestycji, ponieważ przepisy jako takie nie miałyby zastosowania do państwa członkowskiego, w którym przedsiębiorstwo ma siedzibę. Należałoby się posiłkować skomplikowanym wzorem, według którego da się przeprowadzić obliczenia tylko retrospektywnie, a to grozi zrujnowaniem naszej zdolności do przyciągania zagranicznych inwestycji
Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. – (FR) Głosowałem przeciwko temu sprawozdaniu, które ślepo propaguje neoliberalną logikę odpowiedzialną za kryzys gospodarczy, społeczny i środowiskowy o skutkach odczuwalnych dla nas wszystkich. Proponowany tekst jest nie tylko skrajnie dogmatyczny, nacechowany jest również pogardą dla ludzi, zwłaszcza Greków. To wstyd, że Parlament może głosować za tym tekstem – stawia on pod znakiem zapytania obecność Grecji w strefie euro w świetle deficytu budżetowego zawinionego polityką, którą się w nim popiera. Najwyraźniej Europa jest kolejnym wrogiem ludzkości.
Nuno Melo (PPE), na piśmie. – (PT) Kryzys gospodarczy, który nastał w UE i wciąż mocno się utrzymuje, ujawnił pewne luki we wspólnotowej polityce pieniężnej oraz w finansach publicznych niektórych państw członkowskich. Musimy wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów, aby uniknąć ich w przyszłości.
UE musi ulepszyć pewne sfery, zwłaszcza politykę pieniężną, koordynację i współpracę w zakresie polityki gospodarczej oraz monitorowanie finansów publicznych państw członkowskich. Musi również postarać się znieść zależność energetyczną oraz stworzyć więcej miejsc pracy w nowoczesnych i zrównoważonych środowiskowo branżach przemysłu.
Georgios Papanikolaou (PPE), na piśmie. – (EL) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji; w zadowalający i stanowczy sposób przedstawia ona Radzie problem przewidywanego spadku zatrudnienia w Unii Europejskiej, co dotyczy zwłaszcza Grecji, jednocześnie kładąc nacisk na nadzwyczajne środki naprawcze, które należy podjąć na szczeblu europejskim. Punkty 12-18 dotyczą ulepszonej koordynacji współpracy w dziedzinie polityki gospodarczej oraz podkreślają nierównowagę w strefie euro spowodowaną brakiem spójności polityk gospodarczych i, co ważniejsze, polityk handlowych państw członkowskich w czasie recesji. Uważam również, że oficjalne zalecenie Parlamentu Europejskiego dla Komisji dotyczące emisji euroobligacji oraz przyjęcia wspólnego podejścia wobec wyzwań w strefie euro (pkt 26) jest szczególnie ważne w kontekście polityki, którą Unia Europejska zamierza prowadzić w najbliższej przyszłości.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Zrozumiałem stanowisko sprawozdawcy, pana posła Giegolda, na ten temat i zagłosowałem za sprawozdaniem. Roczne sprawozdanie Komisji na temat strefy euro ma na celu wywołanie szerokiej debaty o polityce gospodarczej w strefie euro. Uściślając, sprowadzanie z jednej strony przedstawia zapatrywania Komisji dotyczące wyzwań, z jakimi musi zmierzyć się gospodarka strefy euro, a z drugiej strony analizę odpowiedniej reakcji w sferze polityki gospodarczej.
Czesław Adam Siekierski (PPE), na piśmie. – (PL) W swoim wystąpieniu mówiłem o sytuacji w strefie euro oraz w finansach publicznych w 2009 roku. Mój werdykt głosowania ma szerszy kontekst.
Zgodnie z przewidywaniami ekonomistów, rok 2009 okazał się być najtrudniejszy dla dotkniętych kryzysem państw członkowskich. PKB Unii spadło o 4 %, produkcja przemysłowa o 20 %, liczba bezrobotnych wzrosła do 23 milionów itd. Koszty walki z kryzysem doprowadziły do drastycznego pogorszenia się sytuacji stanu finansów publicznych. Jednakże niektóre kraje już przed recesją wykazywały wysoki dług publiczny będący w sprzeczności z paktem stabilności i wzrostu.
Dla strefy euro kryzys finansowy okazał się największym wyzwaniem w jej historii. Obnażył on bezwzględnie słabości systemu wspólnej waluty. Najpoważniejszą z nich jest bez wątpienia ogromne zróżnicowanie państw strefy euro pod względem stabilności finansów publicznych i poziomu zadłużenia. Nagle okazało się, że pakt stabilności i wzrostu, mający być w założeniu gwarantem wypełniania kryteriów konwergencji, jest lekceważony przez narodowe, ale także unijne organy. Brak dyscypliny i odpowiedniego systemu kar doprowadził w rezultacie do kryzysu wspólnej waluty. Wielu polityków niechętnych europejskiej integracji ekonomicznej już ogłosiło rozpad strefy euro szerząc katastroficzne wizje dla całego procesu integracji.
Uważam jednak, że poglądy te są nieuzasadnione i mają charakter spekulacyjny. Strefa euro stoi bowiem przed szansą na gruntowne reformy, które usprawnią mechanizmy kontroli i zapewnią większą koordynację. Należy tylko rozsądnie ten proces przeprowadzić.
Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie. – (RO) Mianowanie wybitnego specjalisty, pana Vítora Constâncio, na stanowisko wiceprezesa Europejskiego Banku Centralnego będzie miało pozytywny wpływ na gospodarczą i finansową politykę tej instytucji. Vítor Constâncio obejmuje stanowisko wiceprezesa EBC w okresie trudnym dla strefy euro. Jednak jego poglądy na sposób, w jaki Unia Europejska powinna zareagować na kryzys w Grecji świadczą o tym, że ma on wizję i wie, jak chronić europejską walutę. Pan Constâncio ma imponujący życiorys. Fakt pełnienia przez niego funkcji prezesa Banku Centralnego Banku Portugalii (Banco de Portugal) potwierdza jego kwalifikacje zawodowe. To przypomina mi przypadek politycznej nominacji wiceprezesa Narodowego Banku Rumunii, który – w przeciwieństwie do pana Constâncio – nie był specjalistą. Na szczęście Narodowy Bank Rumunii zatrudnia także wielu fachowców, a jego sposób działania w czasie obecnego kryzysu jest bez zarzutu. Jednak bank centralny to ostatnie miejsce, w którym stanowiska powinno się obsadzać na podstawie kryteriów politycznych, a nie kompetencyjnych. Pan Constâncio ma za sobą trudne przesłuchanie przed Komisją Gospodarczą i Monetarną Parlamentu Europejskiego. Jednak pan Constâncio ani razu się nie zawahał wyrażając swoje spójne poglądy i prezentując solidną wizję dotyczącą przyszłości strefy euro.
João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Przez lata pracy na stanowisku prezesa Centralnego Banku Portugalii pan Vítor Constâncio wiernie realizował wytyczne Europejskiego Banku Centralnego dla państw członkowskich Unii Europejskiej. Te wytyczne przyczyniły się do gruntownego zniszczenia suwerenności i interesów narodowych oraz stanowiły zagrożenie dla praw pracowników i obywateli Portugalii.
Wiemy, że nieustannie wzywał on do umiarkowanej polityki płacowej w kraju, w którym wiele osób otrzymuje niskie wynagrodzenie i w którym występują rażące nierówności społeczne. Taka sytuacja jest efektem, między innymi, niesprawiedliwego podziału dochodów, który dyskryminuje pracowników na rzecz właścicieli kapitału. Wiemy również, że pan Constâncio nie poradził sobie z przydzielonym mu zadaniem nadzorowania systemu bankowego.
Będziemy nadal stanowczo i zdecydowanie sprzeciwiać się argumentum przemawiającym za irracjonalnymi kryteriami paktu stabilizacji oraz za wytycznymi polityki dewizowej i innymi wytycznymi makroekonomicznymi. Będziemy również sprzeciwiać się – tak jak do tej pory – dewaluacji produkcji i pracy, do której na pierwszym miejscu przyczynił się pan Vítor Constâncio.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Głosowanie nad rekomendacją Rady w sprawie mianowania pana Vítora Constâncio na wiceprezesa Europejskiego Banku Centralnego nie zaskoczyło nas. Jego działania jako prezesa Banku Centralnego Portugalii były zawsze zgodne z liberalnymi wytycznymi EBC.
Polityka EBC nałożona na państwa członkowskie Unii Europejskiej, niszczy interesy narodowe i suwerenność Portugalii i stanowi zagrożenie dla praw pracowników i obywateli. Jest to ta sama polityka, którą dr Constâncio popierał i nadal popiera, jako prezes Banku Centralnego Portugalii. Będziemy nadal zwalczać tę politykę, niezależnie od tego, kto będzie w nią zaangażowany.
Głosowaliśmy przeciwko temu sprawozdaniu, ponieważ informacje w nim zawarte potwierdzają tę samą, starą politykę EBC. Politykę, która popiera irracjonalne kryteria paktu stabilizacji, politykę dewizową i inne wytyczne makroekonomiczne oraz nieustanne dewaluowanie roli produkcji i pracy.
Astrid Lulling (PPE), na piśmie. – (FR) Z pełną świadomością nie zaakceptowałam nominacji pana Vítora Constâncio na stanowisko przyszłego wiceprezesa Europejskiego Banku Centralnego. Nie kwestionuję jego cech osobowych, ani jego kwalifikacji, którymi umiejętnie się chwali. Bardzo chcielibyśmy mu wierzyć.
Jednak tysiące Portugalczyków zrujnowanych z powodu jego bezmyślności i krótkowzroczności są żywym dowodem na to, że jego praca na stanowisku szefa portugalskiego banku centralnego była ogromną porażką. Trzy takie ważne przypadki to dużo, jak na jednego człowieka.
Jak to możliwe, że ktoś, kto poniósł klęskę w swoim własnym kraju aspiruje teraz do stanowiska kierowniczego w Europie? Pozwoliłam sobie na prowokacyjne porównanie tej sytuacji do dawania dynamitu piromanowi.
Moje słowa głośno powtarzano w Portugalii. Portugalczycy – tak jak ja – nie mogą zrozumieć, dlaczego osoba, która nie poradziła sobie ze swoimi obowiązkami może być awansowana na wyższe stanowisko.
Ogólnie rzecz biorąc, przykro mi, że Parlament Europejski nie podąża śladem amerykańskiego senatu w zakresie nominacji decydujących o przyszłości Unii Europejskiej.
Nuno Melo (PPE), na piśmie. – (PT) Przez kilka miesięcy 2008 roku uczestniczyłem w spotkaniach komisji dochodzeniowej parlamentu portugalskiego. Komisja stwierdziła i zgłosiła poważne błędy w zarządzaniu, które doprowadziły do nacjonalizacji banku w 2008 roku. Innym skutkiem odczuwanym do dzisiaj przez tysiące klientów innego banku jest brak możliwości wycofania zainwestowanych pieniędzy, które w wielu przypadkach są oszczędnościami całego życia. Mam na myśli banki Banco Português de Negócios i Banco Privado Português.
W tamtym czasie kilkakrotnie krytykowałem publicznie sposób, w jaki dr Constâncio wypełniał swoje obowiązki nadzorcze podczas pracy dla Centralnego Banku Portugalii. Fakt, że jest on Portugalczykiem oraz lojalność wobec Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) powstrzymują mnie od głosowania przeciwko tej nominacji. Jednak moje sumienie i uczciwość intelektualna nie pozwalają mi głosować za nominacją, która doprowadziłaby do objęcia przez niego stanowiska kierowniczego w Europejskim Banku Centralnym.
Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie. – (LT) Popieram nominację pani Rasy Budbergytė na członka Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Jej nominacja jest odbierana bardzo pozytywnie zarówno na Litwie, jak i w całej Europie, z powodu dużego doświadczenia zawodowego i wprowadzenia na Litwie niezależnego systemu audytowania charakteryzującego się wysoką jakością. W Komisji Kontroli Budżetowej nominacja pani Budbergytė została niezwykle wysoko oceniona i zaakceptowana przez prawie wszystkich członków. Pani Budbergytė jest kompetentną specjalistką, a jej doświadczenie zawodowe i cechy charakteru pozwolą jej prawidłowo wypełniać wszystkie obowiązki członka Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Ponadto, pani Budbergytė zobowiązała się publicznie do wykonywania swojej pracy w sposób niezależny i w oparciu o standardy audytorskie oraz uwzględniając wymogi etyczne. Przyrzekła wykonywać swoją pracę – jeśli zostanie mianowana na to stanowisko – zgodnie z dwiema zasadami. Pierwsza to nienaganne przestrzeganie międzynarodowych standardów i praktyk audytorskich oraz procedur wprowadzonych przez Europejski Trybunał Obrachunkowy. Druga zasada to efektywna praca w ramach wykonywania innych osobistych obowiązków, miedzy innymi obowiązków wynikających z przynależności do Grupy/Izby oraz obowiązków członka kolegium Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Planuje wzmocnić międzyinstytucjonalną współpracę Europejskiego Trybunału Obrachunkowego z Parlamentem Europejskim, a w szczególności z Komisją Kontroli Budżetowej. Jestem przekonana, że pani audytor udowodniła swoje kompetencje i profesjonalizm w zakresie audytu. Jestem pewna, że jej nienaganna praca będzie niezwykle korzystna dla całej Unii Europejskiej.
Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie. – (LT) Nominacja pana Fazakasa na członka Europejskiego Trybunału Obrachunkowego spowodowała gorącą i kontrowersyjną debatę w Komisji Kontroli Budżetowej. Mimo, że o jego nominacji wiedzieliśmy od listopada, to jednak kilka dni przed przesłuchaniem przed komisją w sprawie nominacji dotarła do nas wiadomość, że pan Fazakas jest podejrzany o współpracę z państwową tajną policją. Jestem zaskoczony, że kwestia kompetencji pana Fazakasa została poruszona właśnie teraz, w czasie przygotowań do wyborów na Węgrzech. W czasie pięciu lat, kiedy pan Fazakas był członkiem Parlamentu Europejskiego, przewodniczącym Komisji Kontroli Budżetowej i kwestorem, jego kompetencje i zdolności do wypełniania obowiązków nie były kwestionowane. Jestem przekonany, że Parlament Europejski nie jest dobrym miejscem do prowadzenia niejasnych, politycznych gier. Dlatego popieram nominację pana Fazakasa. Uważam, że zainteresowane strony miały wystarczająco dużo czasu od listopada do czasu przesłuchania, aby dostarczyć odpowiednie, poparte dowodami informacje o okolicznościach, które mogłyby mieć wpływ na nominację pana Fazakasa do Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Zainteresowane strony powinny także dopilnować, aby Parlament miał możliwość wnikliwej oceny tych informacji. Jednak te warunki nie zostały spełnione.
Nuno Melo (PPE), na piśmie. – (PT) To zrozumiałe, że każdy, kto nie chce, aby ta nominacja była kwestionowana, będzie zgłaszał zastrzeżenia. Niemniej jednak, gdybyśmy sztywno trzymali się tego kryterium, to wiele innych osób w Europie byłoby odsuniętych od stanowisk z powodu przynależności do zbrojnych grup komunistycznych lub inspirowanych komunizmem skrajnych grup lewicowych oraz z powodu działań o wiele bardziej zasługujących na potępienie. To uzasadnia moje wstrzymanie się od głosu.
Rareş-Lucian Niculescu (PPE), na piśmie. – Głosowałem przeciwko nominacji pana Fazakasa, ponieważ umieścił on w swojej oficjalnej autobiografii informacje, że w czasie dyktatury komunistycznej –
w okresie od 1976 roku, aż do upadku reżimu w 1989 roku – był tajnym agentem węgierskiej, państwowej, tajnej policji. Według oficjalnych dokumentów z archiwum historycznego służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa na Węgrzech pan Fazakas wstąpił do służby w komunistycznej tajnej policji w 1976 roku „w ramach służby patriotycznej” (tzn., że zgłosił się dobrowolnie), aby pracować dla kontrwywiadu.
Sławomir Witold Nitras (PPE), na piśmie. – (PL) W nawiązaniu do dzisiejszego głosowania w sprawie mianowania kandydatów na członków Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, pragnę wyrazić swoje poparcie dla decyzji, którą podjęliśmy w stosunku do kontrowersyjnego kandydata pana Szabolcsa Fazakasa.
Według oficjalnych dokumentów przez wiele lat wspierał on komunistyczną dyktaturę na Węgrzech, będąc członkiem tamtejszej służby bezpieczeństwa. Powszechnie znane fakty kładą widoczny cień na jego życiorysie i powinny być one brane pod rozwagę z wystarczającym wyprzedzeniem. UE od zawsze stała na straży demokracji, wolności słowa i sumienia, a wartości te przez wiele dziesięcioleci były pogwałcane przez reżim socjalistyczny nie tylko na Węgrzech, ale także w wielu innych krajach tzw. bloku wschodniego. To prawda, że czasy się zmieniły i dzisiaj wszyscy możemy cieszyć się szeroko pojmowaną wolnością, ale musimy zarazem pamiętać o tych, którzy nam tę wolność ograniczali.
Traian Ungureanu (PPE), na piśmie. – Rozczarowało mnie głosowanie za nominacją pana Fazakasa, ponieważ tworzy ono poważny precedens. Razem z grupą EPL głosowałem przeciwko nominacji pana Fazakasa na stanowisko członka Trybunału Obrachunkowego. To nie było zwykle głosowanie. Pan Fazakas jest podejrzany o współpracę z komunistycznymi tajnymi służbami. W węgierskiej prasie pojawił się artykuł na ten temat. Wiele osób sprzeciwiło się jakiejkolwiek „karze” dla pana Fazakasa. Prosili o niewracanie do przeszłości. Takie podejście jest złe, ponieważ przeszłość nie umarła. Dziesiątki milionów ludzi żyjących we wschodniej Europie nadal odczuwają bolesne konsekwencje spowodowane komunistycznym horrorem. Jeśli przeszłość umarła, to nie ma sensu żyć zgodnie z normami i wartościami. Takie powinno być motto polityki zmniejszania odpowiedzialności. Urzędy publiczne straciłyby swoją powagę. Każdy człowiek – nawet skorumpowany i niemoralny – mógłby pracować na stanowisku publicznym. Politycy, którzy nie znają komunistycznej historii Europy wschodniej nie mogą wyrażać wiarygodnych opinii. Sprawcy komunistycznej zniewagi nie powinni być częścią porządku demokratycznego, który próbowali zniszczyć. Pan Fazakas ukrył swoją przeszłość i kłamał, kiedy był o nią pytany. Nie powinniśmy nagradzać takiej nieszczerości.
Jarosław Leszek Wałęsa (PPE), na piśmie. – (PL) Podczas tej sesji plenarnej głosowaliśmy nad projektem sprawozdania w sprawie mianowania Augustyna Bronisława Kubika na członka Trybunału Obrachunkowego.
Jest on obecnie podsekretarzem stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. W przeszłości pełnił między innymi funkcję doradcy Prezesa Najwyższej Izby Kontroli oraz generalnego inspektora audytu wewnętrznego w Ministerstwie Finansów. Pan Kubik bardzo dobrze wypadł podczas przesłuchania w Parlamencie Europejskim i jego kandydatura nie budziła żadnych wątpliwości. Ma odpowiednie dla funkcji rewidenta Trybunału doświadczenie zawodowe, będzie odpowiednią osobą w odpowiednim miejscu. W związku z tym postanowiłem poprzeć jego kandydaturę.
Nuno Melo (PPE), na piśmie. – (PT) Trybunał Obrachunkowy jest instytucją, która bada rachunki i wydatki Unii Europejskiej, aby zweryfikować ich legalność oraz sprawdzić, czy zarządzanie finansami jest prawidłowe. Trybunał działa całkowicie niezależnie. Aby tak było nadal, nominacje osób, które go tworzą, powinny być oparte na kryteriach zdolności i niezależności.
Z inicjatywy Rady kandydatury kilku osób z różnych państw członkowskich UE zostały zgłoszone do Trybunału Obrachunkowego. Te osoby złożyły swoje życiorysy, odpowiedziały na pytania zawarte w kwestionariuszu i zostały przesłuchane przez Komisję Kontroli Budżetowej. W większości przypadków argumenty zostały przedstawione tak dobrze, że uzasadniły nominację do Trybunału Obrachunkowego, gdzie obowiązki należy wykonywać kompetentnie i niezależnie.
Sprawozdanie: Alexander Graf Lambsdorff (A7-0049/2010)
Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie. – Całkowicie popieram te rekomendacje. Myślę, że wzmocniona zewnętrzna rola UE powinna być wykorzystana do poprawy dialogu z kluczowymi partnerami oraz do budowania silniejszej pozycji UE. Unia Europejska oraz państwa członkowskie mają znaczący wkład w budżet Organizacji Narodów Zjednoczonych. Aby wartości i interesy Unii Europejskiej były reprezentowane w spójny i skuteczny sposób, Unia powinna przemawiać jednym głosem. Powinna także odgrywać aktywną rolę we wspieraniu reform systemu ONZ, zwłaszcza reformy Rady Bezpieczeństwa. Wierzę, że naszym celem powinna być obecność UE w poszerzonym składzie Rady Bezpieczeństwa.
Anna Maria Corazza Bildt, Christofer Fjellner, Gunnar Hökmark and Anna Ibrisagic (PPE), na piśmie. – (SV) Sprawozdanie zawierające projekt zalecenia Parlamentu Europejskiego dla Rady w sprawie 65. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych (A7-0049/2010) zostało przyjęte dzisiaj, 25 marca 2010 r., bez głosowania Parlamentu Europejskiego. W związku z tym chcielibyśmy poinformować, że nie popieramy fragmentu sprawozdania, w którym stwierdzono, że Rada powinna zaproponować innowacyjne mechanizmy finansowania, takie jak podatek od transakcji finansowych.
Proinsias De Rossa (S&D), na piśmie. – Głosowałem za zaleceniem dla Rady w sprawie 65. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, które wzywało do zwiększenia widoczności Unii Europejskiej w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Unia Europejska musi wspierać reformę globalnego zarządzania, przede wszystkim w odniesieniu do Rady Bezpieczeństwa, której struktura nie odzwierciedla rzeczywistości XXI wieku. Należy dążyć do osiągnięcia celu, jakim jest obecność Unii Europejskiej w rozszerzonym składzie Rady Bezpieczeństwa. Jeśli Unia Europejska ma nadal prezentować multilateralne podejście do globalnych wyzwań, jej państwa członkowskie muszą działać spójnie i konsekwentnie na szczeblu Organizacji Narodów Zjednoczonych, zwłaszcza w obliczu nadchodzącej konferencji przeglądowej w sprawie milenijnych celów rozwojowych oraz układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, a także w obliczu przeglądu dotyczącego Rady Praw Człowieka oraz jej metod pracy. Musimy nawoływać do głębszego zaangażowania krajowych i ponadnarodowych zgromadzeń parlamentarnych w prace w ramach systemu ONZ z myślą o wzmocnieniu jej legitymizacji i demokratycznego charakteru. Państwa członkowskie powinny dołożyć wszelkich starań, aby ta kwestia znalazła się w porządku dziennym zgromadzenia.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) W czasie poważnego kryzysu społecznego, kiedy zjawiska ubóstwa i bezrobocia rosną na skutek kryzysu kapitalizmu, ta 65. sesja Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych staje się jeszcze ważniejsza.
Jest wiele ważnych kwestii o charakterze globalnym. Szczególnie ważne jest monitorowanie postępów w realizacji milenijnych celów rozwoju, które jako minimum należy osiągnąć do 2015 roku. Należy stawić opór wszelkim próbom zmierzającym do ograniczenia, osłabienia lub odwlekania złożonych obietnic.
Dlatego ważne jest, aby próbować osiągnąć porozumienie między krajami rozwiniętymi, a krajami rozwijającymi się w sprawie przyspieszonych działań. Porozumienie powinno zawierać jasne i konkretne zobowiązania, ponieważ społeczność międzynarodowa daleka jest od realizacji zobowiązań dotyczących milenijnych celów rozwoju. Jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania, niedługo prawie 1,5 miliarda pracowników może żyć w ubóstwie z powodu bezrobocia lub niepewnej i źle płatnej pracy.
Krzysztof Lisek (PPE), na piśmie. – (PL) Pragnę wyrazić swoje zadowolenie z faktu, że pan sprawozdawca w treści projektu zalecenia Parlamentu Europejskiego dla Rady w sprawie priorytetów UE na 65. sesję Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych uwzględnił kwestie dotyczące tak istotnego tematu jak współpraca między ONZ a UE w zakresie zarządzania kryzysowego. Całkiem niedawno trzęsienia ziemi na Haiti i w Chile wykazały jak bardzo ludzie są podatni na cierpienie i szkody spowodowane klęskami żywiołowymi. Jakkolwiek, w przypadku obydwu państw przy ratowaniu poszkodowanych oraz udzielaniu im pomocy sprawdziła się kooperacja EU i ONZ. Jestem zdania, że obecnie powinniśmy się szczególnie skupić na optymalizacji tej współpracy, tak by jak najlepiej wykorzystać dostępne zasoby i w jak najszybszym tempie nie tylko uratować jak najwięcej poszkodowanych, ale i umożliwić im późniejsze przeżycie. Ponadto, kluczową kwestią jest także pomoc w utrzymaniu porządku oraz odbudowie dotkniętego kataklizmem kraju. Pomimo iż wszystkie państwa członkowskie UE należą również do ONZ i że Wspólnota Europejska ma status stałego obserwatora w ONZ są trudności w wypracowaniu harmonijnego stanowiska wszystkich krajów UE. Wierzę że w kwestiach dotyczących efektywnej współpracy przy udzielaniu pomocy w sytuacjach kryzysowych następujących w wyniku klęsk żywiołowych wypracowanie wspólnego konstruktywnego podejście jest priorytetem.
Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. – (FR) Nie mogę głosować za tym tekstem, mimo że – przyznaję – ma on pewne zalety. To prawda, że popiera ideę nierozprzestrzeniania broni jądrowej oraz kontrolę wszystkich rodzajów broni. To prawda, że popiera zniesienie kary śmierci. Jednak popiera także badania oraz cywilne wykorzystanie energii jądrowej, które – jak wszyscy wiedzą – powinny być natychmiast zaniechane. W sprawozdaniu tym popiera się także istnienie grupy G20, która nie ma legitymacji, oraz podkreśla się ważną rolę „zasady odpowiedzialności za ochronę”, której definicja jest tak niejednoznaczna, że może oznaczać sprzeczność z narodową suwerennością. Z tych powodów oraz z wielu innych, których nie mogę teraz wymienić to sprawozdanie nie zasługuje na taką Unię Europejską, w jaką wierzę.
Nuno Melo (PPE), na piśmie. – (PT) Nadchodząca sesja Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych jest kolejną szansa dla Unii Europejskiej, aby zaprezentować się jako katalizator światowego pokoju i solidarności. Nie możemy zapomnieć, że UE jest głównym płatnikiem funduszy ONZ i pokrywa 40 % całkowitego budżetu, 40 % kosztów utrzymania pokoju i 12 % kosztów oddziałów w strefach konfliktu. Jest to również pierwsze Zgromadzenie Ogólne, w czasie którego UE będzie reprezentowana przez wiceprzewodniczącą Komisji/wysoką przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa.
W tym przypadku musimy postrzegać siebie, jako główne podmioty, które mają wpływ na kształtowanie roli UE na forum ONZ oraz które angażują się w zarządzanie globalne, reformę ONZ, w pokój i bezpieczeństwo oraz w rozwój i zmianę klimatu.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. – (DE) Sprawozdanie przygotowane przez posła z Niemiec – pana Lambsdorffa – jest kompletnym i wiarygodnym przedstawieniem różnych obszarów odpowiedzialności i przyszłych celów Organizacji Narodów Zjednoczonych widzianych z perspektywy Unii Europejskiej. Nie ma wątpliwości, że ONZ oraz jej rola w systemie międzynarodowym muszą zostać wzmocnione na całym świecie poprzez odpowiednie reformy. Należy wspierać także reformę współpracy na rzecz rozwoju, która jest uwzględniona w sprawozdaniu. Tą sprawą należy się pilnie zająć, ponieważ obecna polityka pomocy na rzecz rozwoju wydaje się nie sprawdzać. W związku z tym nie rozumiem, dlaczego sprawozdanie wzywa państwa członkowskie do znaczącego zwiększenia składek w okresie poprzedzającym wprowadzenie reform. Pomoc na rzecz rozwoju powinna zostać przeanalizowana i zorganizowana od nowa we współpracy z krajami rozwijającymi się. Problematyczne są także oświadczenia w sprawie polityki klimatycznej, w których uparcie odrzuca się dyskusję z krytykami Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu i w których opinie tego zespołu traktowane są jak dogmat. Z tego powodu powstrzymałem się od oddania głosu w czasie głosowania końcowego.
Søren Bo Søndergaard (GUE/NGL), na piśmie. – (DA) Doceniam i w pełni popieram cele Organizacji Narodów Zjednoczonych w zakresie rozbrojenia jądrowego, włączenia kwestii płci do głównego nurtu polityki, zwalczania ubóstwa, w zakresie milenijnych celów rozwoju oraz ważnej roli ONZ w promowaniu praw człowieka i walce ze zmianami klimatycznymi. Jeśli wstrzymuję się od głosowania, to dlatego, że sprawozdanie będzie przeszkodą dla poszczególnym państw członkowskich w zaprezentowaniu własnych opinii na forum ONZ, na przykład w sytuacji, gdy opinie te będą bardziej krytyczne wobec różnych dyktatur, niż opinia UE. Ponadto, w sprawozdaniu konsekwentnie łączy się instrumenty cywilne i wojskowe, a tego nie mogę popierać.
Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie. – Po rozszerzeniach w latach 2004 i 2007 większość Romów otrzymała obywatelstwo, a Romowie i ich rodziny uzyskały prawo swobodnego poruszania się po terytorium UE i mieszkania w dowolnym państwie członkowskim. Jednakże w niektórych państwach członkowskich, w których Romowie stanowią znaczny odsetek ludności, borykają się oni nadal z wieloma problemami, w tym z segregacją w edukacji, problemami mieszkaniowymi, bardzo niskim wskaźnikiem zatrudnienia oraz nierównym dostępem do opieki zdrowotnej i usług publicznych. Dlatego wspólnym obowiązkiem Unii Europejskiej i poszczególnych państw członkowskich jest wspieranie i zapewnianie włączenia Romów, uznawania podstawowych praw Romów jako obywateli UE oraz wzmożenia przez Romów wysiłków mających na celu osiągnięcie widocznych rezultatów.
Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie. – (LT) Głosowałam za przyjęciem tej rezolucji, ponieważ Romowie są nadal ofiarami dyskryminacji, a w wielu przypadkach doświadczają głębokiego ubóstwa i izolacji społecznej. Chciałabym zwrócić uwagę, że sytuacja większości Romów mieszkających w wielu państwach członkowskich UE różni się od sytuacji innych mniejszości etnicznych obecnych w Europie i dlatego powinniśmy podjąć niezbędne środki na szczeblu UE i ustanowić wspólną strategię przeciwdziałania dyskryminacji Romów. Popieram wezwanie przez Parlament Europejski nowych komisarzy do traktowania priorytetowo spraw dotyczących Romów w zakresie swoich kompetencji oraz poświęcania niezbędnej uwagi kwestii wdrażania strategii dotyczącej włączenia Romów. Pragnę podkreślić, że żyjąc w demokratycznym i wolnym społeczeństwie powinniśmy respektować podstawowe prawa i wolności wszystkich ludzi. Dlatego Komisja i poszczególne państwa członkowskie powinny dojść do porozumienia i znaleźć wspólny język w sprawie sytuacji Romów oraz podjąć środki przeciwdziałania dyskryminacji Romów. Strategia ta będzie realizowana aktywnie dopiero wtedy, gdy znajdziemy wspólne europejskie podejście do kwestii dotyczących Romów mieszkających w Europie. Popieram także stanowisko Parlamentu, że powinniśmy zapewnić udział przedstawicieli społeczności romskiej w procesie opracowywania polityki UE dotyczącej Romów.
Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie. – (RO) Unia Europejska jest obecnie świadoma problemów z jakimi boryka się mniejszość romska, co znalazło odzwierciedlenie w szeregu omówionych sprawozdań oraz zawartych w nich i wykonanych zaleceń, w tym w przeznaczeniu znacznych środków na realizację programów włączenia społecznego Romów, które nie przyniosły jednak oczekiwanych rezultatów. A przecież mówimy tutaj o mniejszości liczącej w Europie 10-12 milionów osób, które żyją w izolacji od większości społeczeństwa zgodnie ze swoimi zasadami, których początki sięgają setek lat wstecz, a które to osoby uważają, że takie postępowanie jest dla nich rzeczą naturalną. Według niektórych szacunków mniejszość romska liczy w Rumunii ponad 2 miliony osób. Mniejszość ta jest liczebnie większa od mniejszości węgierskiej, a niektórzy logicznie twierdzą, że mocniejsza. Jednakże, jak dotychczas mniejszości romskiej nie udało się wybrać swojego przywódcy, który reprezentowałby tę grupę społeczną na forum publicznym czy w rumuńskim parlamencie. Może to być także spowodowane tym, że wszystkie krajowe programy włączenia społecznego zakończyły się kompletnym fiaskiem. Obecnie, biorąc pod uwagę, że ludność romska zamieszkuje terytorium obejmujące kilka krajów europejskich i jest znana ze swojej tendencji do migracji i działalności przestępczej (co doprowadziło do używania w odniesieniu do wielu innych obywateli określenia „Cygan”), rozstrzygnięcie kwestii włączenia społecznego stało się problemem całej Wspólnoty. Prawdopodobnie to, czego nie udało się osiągnąć państwom członkowskim (za co często są krytykowane), uda się osiągnąć Unii Europejskiej.
Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie. – (PT) Zorganizowanie drugiego europejskiego szczytu w sprawie Romów stanowi odzwierciedlenie woli podjęcia dialogu w sprawie różnorodności kulturowej oraz tego, jak różnorodność ta może wzbogacić życie każdego z nas.
Kluczem do procesu integracji jest edukacja. Oferując edukację i szkolenie zwalczamy wykluczenie, bezrobocie i dyskryminację. Budujemy również społeczeństwo, które jest bardziej sprawiedliwe, bardziej kreatywne i bardziej dynamiczne.
Integracja mniejszości etnicznych jest istotna, nie tylko w odniesieniu do rynku pracy, ale także do wszystkich dziedzin życia społecznego. Ochrona praw podstawowych oraz budowa wspólnego obszaru wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości to cele integracji europejskiej.
Pochwalam wszystkich, którzy wspierają integrację na szczeblu lokalnym, w tym polityków, nauczycieli i stowarzyszenia. To od nich często zależy dostęp do mieszkań, opieki zdrowotnej, edukacji, kultury i lepszej jakości życia.
Wzywam Unię Europejską i poszczególne państwa członkowskie do wspierania wspólnych wysiłków oraz zaangażowania się w realizację strategii politycznych obejmujących jednoznaczne zobowiązania ustawodawcze oraz wiarygodne środki budżetowe.
Niezbędne jest przyjęcie wspólnego stanowiska w sprawie polityki dotyczącej funduszy strukturalnych i funduszy przedakcesyjnych.
Carlos Coelho (PPE), na piśmie. – (PT) Szacuje się, że UE zamieszkuje 10-20 milionów Romów, co powoduje, że jest to jedna z największych mniejszości etnicznych Europy. Większość tych ludzi żyje w warunkach skrajnego ubóstwa, na marginesie społeczeństwa, mając ograniczony dostęp do zatrudnienia i opieki zdrowotnej. Członkowie tej grupy etnicznej są nadal ofiarami dyskryminacji i wykluczenia społecznego, pomimo wysiłków mających na celu zintegrowanie ich ze społeczeństwem.
Unia Europejska wspierała poszczególne państwa członkowskie w wysiłkach mających na celu wdrożenie skutecznej polityki w poszczególnych obszarach. W szczególności wspierane były specyficzne projekty i podejmowane były próby mające na celu zapewnienie należytego i skutecznego stosowania przepisów zakazujących dyskryminacji. W tym miesiącu w Brukseli odbyła się konferencja, na której przedstawione zostały różne realizowane obecnie projekty UE. Rezultaty powinny zostać omówione w kwietniu bieżącego roku podczas drugiego europejskiego szczytu w sprawie Romów w Kordobie. Mam nadzieję, że w wyniku tego szczytu pojawi się zdecydowane polityczne zaangażowanie w opracowanie, przyjęcie i wdrożenie przyszłej strategii włączania Romów w życie gospodarcze, społeczne i kulturalne Europy oraz zapewnienia każdemu w UE, w tym Romom, równych szans.
Ioan Enciu (S&D), na piśmie. – (RO) Wszystkie kraje, w których mieszka znaczna liczba Romów, mają politykę integracji Romów, ale polityka ta realizowana jest sektorowo, a polityka w innych obszarach nie obejmuje niektórych istotnych dla tej sprawy aspektów, co powoduje, że ostatecznie taka polityka integracji jest nieefektywna. Niezbędne jest przeprowadzenie analizy wszystkich praktyk, które rzeczywiście doprowadziły do integracji Romów, żebyśmy w oparciu o te praktyki mogli wreszcie opracować i przyjąć europejską strategię dla tej grupy, która, jak powszechnie wiadomo, jest największą mniejszością w UE. Szczególny nacisk powinien zostać położony na edukację, kształcenie dzieci, szkolenie zawodowe, aktywizację zawodową, upodmiotowienie kobiet, usprawnienie systemu ubezpieczeń społecznych itp. Również i w tej dziedzinie niezbędne jest ustanowienie ściślejszej współpracy pomiędzy Komisją Europejską i rządami poszczególnych państw członkowskich w finansowaniu projektów w ramach funduszy strukturalnych i funduszy spójności oraz szczególnych programów ukierunkowanych bardziej na upodmiotowienie jednostki niż na tradycyjnej hierarchii. Uważam, że istotnym elementem tej synergii działań Wspólnoty powinna być szeroko zakrojona kampania informacyjna dla ogółu społeczeństwa i ludności romskiej, która przeciwdziałałaby wykluczeniu Romów z europejskiego życia społecznego i kładła szczególny nacisk na zasady równego traktowania i niedyskryminacji.
Diogo Feio (PPE), na piśmie. – (PT) Społeczności romskie są obecne w całej Europie od wielu wieków, ale do niedawna Romowie byli ofiarami prześladowań ze strony wielu państw członkowskich. Tradycyjny nomadyczny styl życia, rodzaje pracy, której podejmowali się Romowie oraz wysoki poziom endogamii i wykluczenia, którego Romowie byli ofiarami, przyczyniły się do uznawania członków społeczności romskich za jednostki niepożądane, niebezpieczne i antyspołeczne.
Uprzedzenia te utrzymują się jeszcze dziś, tak jak konsekwencje, które historycznie są z nimi nierozerwalnie związane: nawet dziś Romowie stanowią jedną ze społeczności o najniższym poziomie wykształcenia oraz najwyższym wskaźniku przestępczości. Ocena przyczyn i konsekwencji problemów związanych z Romami należeć będzie do socjologów i historyków.
Od polityków oczekuje się, żeby byli w stanie coś zrobić dla społeczności, którym służą. Dlatego też szczególne znaczenie ma zaproponowanie sposobów zwalczania wykluczenia Romów oraz wspierania rzeczywistej integracji Romów ze społeczeństwami, w których żyją, a ponadto podjęcia konkretnych środków w tym zakresie, które byłyby oparte na poważnych i szczegółowych badaniach tej kwestii.
Carlo Fidanza (PPE), na piśmie. – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Przedmiotowa rezolucja odzwierciedla określone zasady, których nie można lekceważyć, takie jak znaczenie przeciwdziałania dyskryminacji Romów oraz konieczność integracji tej mniejszości drogą globalnej strategii.
Wszystkie te propozycje są dobre, ale nie biorą pod uwagę stanu degradacji, w jakim znajduje się, często z wyboru, wiele społeczności romskich w niektórych państwach członkowskich, takich jak Włochy. Niektóre społeczności romskie Włoch charakteryzuje duży odsetek osób zajmujących się działalnością przestępczą (kradzieżami, wyrywaniem kobietom torebek, żebraniem, prostytucją), często coraz poważniejszą, poprzez wykorzystywanie do takich celów dzieci, oraz niemalże całkowity brak zainteresowania integracją i życiem w cywilizowany sposób.
Reakcja na tę krytyczną sytuację powinna obejmować ścisłe stosowanie dyrektywy 2004/38/WE w sprawie swobodnego przepływu obywateli UE, która przewiduje możliwość wydalenia obywatela UE, który po trzymiesięcznym pobycie w danym państwie członkowskim nie jest w stanie udowodnić posiadania stałego źródła utrzymania i odmawia poddania się procesowi integracji oferowanemu przez władze krajowe lub lokalne.
Ogólne środki „integracji” to za mało. Potrzebne nam są programy mające na celu przyzwyczajenie Romów do przestrzegania zasady państwa prawa i norm społecznych, a także określone środki karne dla tych, którzy nie poddają się temu procesowi. W przeciwnym razie zagraża nam, że uzasadnione wezwanie do poszanowania danej mniejszości przerodzi się w formę odwróconej dyskryminacji, ze szkodą dla wszystkich tych uczciwych obywateli, którzy stają się ofiarami przestępstw i nadużyć popełnianych przez wielu Romów.
Integracja nie może istnieć bez poszanowania zasad, a mniejszości romskie nie są zwolnione z obowiązku przestrzegania tej zasady. To dlatego wstrzymałem się od głosu w sprawie przedmiotowej rezolucji, zajmując stanowisko odrębne od stanowiska mojej grupy politycznej.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Rezolucja w sprawie drugiego europejskiego szczytu w sprawie Romów, zorganizowanego w Kordobie w dniach 8 i 9 kwietnia bieżącego roku, wyraża obawy wobec dyskryminacji, której ofiarami są Romowie w dziedzinie edukacji, mieszkalnictwa, zatrudnienia i równego dostępu do systemów ochrony zdrowia oraz innych usług publicznych, jak również wobec zdumiewająco niskiego poziomu uczestnictwa Romów w życiu politycznym.
Jednakże Parlament wezwał Komisję do opracowania nowych propozycji włączenia społecznego Romów. Ta Izba wzywa także poszczególne państwa członkowskie do podjęcia szerszych i bardziej widocznych działań mających na celu rozwiązanie problemów związanych z uzasadnionymi prawami Romów, biorąc pod uwagę, że środki zwalczania dyskryminacji nie są dostateczne, żeby zapewnić włączenie społeczne Romów. Niezbędne jest podjęcie wspólnych działań na szczeblu Wspólnoty, które obejmować powinny środki finansowe.
Przedmiotowa rezolucja zawiera zalecenie, żeby Rada zajęła wspólne stanowisko w sprawie środków z funduszy strukturalnych i funduszy przedakcesyjnych, które odzwierciedlałoby zaangażowanie polityczne UE we wspieranie włączenia Romów.
Mamy nadzieję, że drugi europejski szczyt w sprawie Romów poświęcony zostanie strategicznym zobowiązaniom politycznym, które stanowić będą dowód zaangażowania politycznego w zmniejszanie różnic pomiędzy społecznościami romskimi i większością społeczeństwa w poszczególnych krajach.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Rezolucja ta jest jeszcze jednym tekstem, w przypadku którego niezbędne jest przyznanie bezwzględnego pierwszeństwa określonej kategorii ludzi, kategorii, która powinna oczywiście korzystać ze szczególnej uwagi i zostać uwzględniona w każdej polityce krajowej i europejskiej. Dziś mówimy o około 10 czy 12 milionach Romów w UE. W porównaniu do innych, omawianych tutaj przy innych okazjach grup, sprowadza się to do tego, że mamy do czynienia z hierarchią, w której na pierwszym planie plasuje się mniejszość romska, następnie imigranci z krajów trzecich, a za nimi Europejczycy pochodzący z krajów trzecich i wreszcie, na samym końcu, osoby o „europejskim pochodzeniu”. Jeśli dodamy do tego jeszcze „wymiar płci” oraz aktualny kult młodości, będziemy mogli dojść do wniosku, że w tej waszej tak zwanej Unii Europejskiej nie jest dobrze być europejskim mężczyzną w średnim wieku, europejskiego pochodzenia, który nie jest członkiem jakieś etnicznej, kulturowej, religijnej czy seksualnej mniejszości, którą można zidentyfikować. Kiedy będziemy mieli wreszcie politykę służącą przede wszystkim Europejczykom? Kiedy przyznane zostanie pierwszeństwo tym biednym pracownikom, klasom średnim uginającym się pod ciężarem podatków, bezrobotnym, czy rodzinom, które po prostu są europejskie i stanowią zdecydowaną większość mieszkańców Unii Europejskiej i są obywatelami, za których jesteśmy odpowiedzialni, a o których myślicie państwo jedynie w przeddzień wyborów?
Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie. – (FR) Poparłam przyjęcie tej rezolucji, w przededniu szczytu w Kordobie 8 kwietnia 2010 roku, ponieważ włączenie Romów we wszystkie sfery życia społecznego powinno być jednym z priorytetów przyjętych na szczeblu europejskim. Uważam, że nie tylko powinniśmy zwrócić uwagę na sytuację Romów w Europie Wschodniej, gdzie są oni ofiarami znacznej dyskryminacji, ale powinniśmy także zdać sobie sprawę z tego, że w innych państwach europejskich, takich jak na przykład Francja, problemy te są równie poważne, choć nie tak bardzo widoczne. Powinniśmy również zadać pytanie o skuteczność podjętych środków i zbadać, jak mogłyby one zostać udoskonalone, żeby rzeczywiście osiągnąć swoje cele umożliwienia integracji społeczno-ekonomicznej oraz zapewnienia Romom możliwości korzystania w pełni z praw obywatelskich.
Cătălin Sorin Ivan (S&D), na piśmie. – (RO) Głosowałem za przyjęciem rezolucji w sprawie włączenia Romów, odzwierciedlającej pogląd, że tej mniejszości europejskiej potrzebna jest szczególna polityka, i to wdrożona niezwłocznie. Choć jesteśmy w połowie dekady poświęconej włączeniu Romów, problemy związane z edukacją, zatrudnieniem, rozwojem regionalnym itp. utrzymują się nadal, a w niektórych państwach członkowskich uległy nawet pogłębieniu. Zgadzam się, że niezbędne jest określenie nowych zasad, ale uważam, że zamiast tego powinniśmy opracować ogólną, horyzontalną strategię, która rozwiązałaby problemy tej mniejszości w sposób zintegrowany, a nie wyłączny. W tej rezolucji wzywamy nowych komisarzy do przyznania pierwszeństwa elementom swoich portfolio dotyczącym Romów oraz do zaprzestania realizacji obecnej polityki, która jest przegadana i nie pociąga za sobą żadnych konkretnych działań. Mamy duże oczekiwania w stosunku do szczytu w Kordobie, ale należy pamiętać, że potrzeby Romów, którzy oczekują rezultatów w postaci przestrzegania ich praw i polityki zwalczania dyskryminacji, są większe.
Lívia Járóka (PPE), na piśmie. – (HU) Panie i panowie! Z zadowoleniem przyjmuję przyjęcie projektu rezolucji złożonego wspólnie przez sześć największych grup politycznych w Parlamencie, w której, tak jak w rezolucji przyjętej w ramach serii rezolucji przyjętych na początku 2008 roku, Komisję Europejską wzywa się ponownie do opracowania kompleksowej europejskiej strategii dotyczącej Romów, mającej na celu eliminację wykluczenia społecznego i gospodarczego, którego ofiarami są Romowie w Europie. Ten projekt rezolucji zawiera jakże słuszne stwierdzenie, że integracji społecznej Romów nie są w stanie zapewnić same środki zwalczania dyskryminacji. Niezbędne jest doprowadzenie do współpracy wszystkich podmiotów społecznych i instytucjonalnych, a jednocześnie wywieranie presji na uczestników, żeby dotrzymywali złożonych przez siebie obietnic, co z kolei wymaga podjęcia zharmonizowanych wspólnotowych działań, opierających się na solidnej podstawie prawnej.
Ponadto kwestią o niezwykle istotnym znaczeniu jest, żeby przedmiotowa rezolucja jednoznacznie odzwierciedlała stanowisko wykraczające poza instrumenty „miękkiego prawa” na rzecz wiążących zobowiązań legislacyjnych i realistycznych środków budżetowych. Wreszcie, chciałabym wyrazić nadzieję, że zgodnie z wyraźną instrukcją Parlamentu i za zgodą Rady Europejskiej, Komisja Europejska rozpocznie jak najszybciej realizację kompleksowego programu rozwoju, o którym w tej rezolucji mowa. Komisja mogłaby wreszcie położyć kres utrzymywaniu się skrajnego ubóstwa, którego ofiarami Romowie są od pokoleń, podejmując jednocześnie zdecydowane działania we wszystkich powiązanych obszarach polityki i może mogłaby podjąć natychmiastowe działania w regionach borykających się z problemem poważnych deficytów strukturalnych, zmieniającymi się obecnie w w getta.
Timothy Kirkhope (ECR), na piśmie. – Ja i moi koledzy posłowie z grupy ECR podzielamy wiele opinii zawartych w tym sprawozdaniu i popieramy w pełni dążenie do zagwarantowania wszystkim ludziom równych praw i możliwości, niezależnie od rasy, religii, płci czy orientacji seksualnej.
Jednakże, choć popieramy w pełni integrację Romów w Unii Europejskiej, mamy poważne wątpliwości jeśli chodzi o zaangażowanie Unii Europejskiej w sprawy, które według nas wchodzą w zakres kompetencji poszczególnych państw narodowych, takie jak dostęp do opieki zdrowotnej, edukacji, zatrudnienia czy mieszkań.
Nuno Melo (PPE), na piśmie. – (PT) Unia Europejska jest obszarem solidarności i włączenia, więc powinna dokonać niezbędnych starań, żeby zapobiec dyskryminacji Romów i przyznać im te same prawa pod względem edukacji, zatrudnienia, opieki zdrowotnej i warunków mieszkaniowych, zarówno we wszystkich państwach członkowskich, jak i w państwach, które zamierzają przystąpić do Unii w przyszłości.
Niezbędne jest podjęcie zdecydowanych działań mających na celu położenie kresu dyskryminacji. Jeżeli cel ten ma jednak zostać zrealizowany, Romowie nie mogą wykluczać się sami i muszą wnieść wkład w swoją własną integrację z obszarem europejskim, który opiera się na zasadzie włączenia.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. – (DE) Wielu żebraków w krajach Zachodu pochodzi ze Słowacji, Rumunii lub Bułgarii, a większość z nich stanowią członkowie mniejszości romskiej. Od dawna podejmowane są wysiłki mające na celu doprowadzenie do poprawy złej sytuacji społecznej Romów, którzy żyją na marginesie społeczeństwa w skupiskach bud lub namiotów. Jak pokazują doświadczenia z przeszłości, pompowanie pieniędzy w osiedla romskie nie doprowadzi do niczego dobrego. Kluczem do sukcesu jest edukacja, ponieważ jest to jedyna droga zapewnienia w dłużej perspektywie możliwości skorzystania z innego sposobu na życie. Z zasady stosowanie środków zwalczania ubóstwa w Europie Wschodniej ma sens. Jednakże, kiedy takie środki wdrażane były w przeszłości nie przyniosły oczekiwanych rezultatów i nie przedstawiono żadnych nowych, rozsądnych rozwiązań. Dlatego głosowałem za odrzuceniem tego sprawozdania.
Franz Obermayr (NI), na piśmie. – (DE) Ten projekt rezolucji zmierza tylko w jednym kierunku, proponując udzielanie Romom w UE subsydiów i finansowego wsparcia. Oczywiste jest, że powinniśmy uczynić wszystko, co w naszej mocy w celu zapewnienia, żeby grupy zmarginalizowane, takie jak Romowie były pełniej zintegrowane z naszym społeczeństwem, a w szczególności z rynkiem. Romowie powinni jednak udowodnić, że mają wolę i są w stanie sami podjąć wysiłki, żeby zapewnić, że ten proces integracji zakończy się sukcesem. Najpierw powinni włączyć swoje dzieci, w tym młodzież, do europejskiego systemu edukacji. W projekcie rezolucji dotyczącej szczytu w sprawie Romów zbyt małe znaczenie przykłada się do tych aspektów i dlatego głosowałem za jego odrzuceniem.
Wojciech Michał Olejniczak (S&D), na piśmie. – (PL) Dyskryminacja Romów przez lata była jednym z głównych tabu w Europie. W ostatnich latach jest ono przełamywane. Cały czas środki podejmowane w celu przeciwdziałania dyskryminacji Romów są niewystarczające. Często problem ten spotyka się z lekceważeniem.
Doskonałym przykładem potwierdzającym tę tezę jest brak reakcji Komisji Europejskiej na wniosek Parlamentu Europejskiego z dnia 28 stycznia 2008 r. w sprawie opracowania europejskiej strategii w sprawie Romów we współpracy z państwami członkowskimi. Potrzebą chwili jest ponowienie tego wniosku. W czasach kryzysu gospodarczego wzrasta bowiem agresja w stosunku do Romów. Dotyka ona wielu spośród 10-12 milionów przedstawicieli społeczności romskiej na terytorium Unii Europejskiej.
Uznając, że kwestiom romskim powinien zostać przyznany priorytetowy charakter przez nowo powołanych komisarzy, zdecydowałem się poprzeć projekt rezolucji w sprawie drugiego europejskiego szczytu w sprawie Romów przygotowany przez posłów grup S&D oraz PPE.
Georgios Papanikolaou (PPE), na piśmie. – (EL) Przyjęty przez Parlament wspólny projekt rezolucji, za przyjęciem którego głosowałem, jest niezwykle ważny. Jak zostało podkreślone w pkt. 7, choć społeczność romska jest obecna w całej Europie, a zatem niezbędne jest podjęcie wspólnych wysiłków na szczeblu europejskim, to jednak jak dotychczas Komisja Europejska nie odpowiedziała na wezwanie Parlamentu Europejskiego z 28 stycznia 2008 r., dotyczące sformułowania przez nią, we współpracy z państwami członkowskimi, europejskiej strategii w sprawie Romów w celu zacieśnienia współpracy oraz poprawy sytuacji tej właśnie społeczności. Biorąc pod uwagę, że zgodne z zasadą pomocniczości, sprawne włączenie określonej grupy ludności w społeczeństwo wchodzi w zakres kompetencji poszczególnych państw członkowskich, a w Grecji istnieje duża, zorganizowana społeczność romska, Parlament Europejski powinien – i to jest właśnie cel tego konkretnego wniosku – wezwać Komisję i Radę do podjęcia bardziej dynamicznej inicjatywy mającej na celu zapewnienie lepszej koordynacji działań w celu zapewnienia pełnej integracji Romów z pozostałą częścią społeczeństwa UE.
Rovana Plumb (S&D), na piśmie. – (RO) Głosowałam za przyjęciem tej rezolucji w przekonaniu, że szczególne środki mające na celu poprawę sytuacji ludności romskiej wprowadzone zostaną wkrótce, a nie pozostaną tylko górnolotnymi oświadczeniami. Europejskie fundusze strukturalne zapewniają nam olbrzymią możliwość doprowadzenia do włączenia ludności romskiej. Niestety wykorzystanie tej możliwości okazało się trudne ze względu na problemy proceduralne i merytoryczne. W Rumunii, podczas wdrażania niektórych środków programu POSDRU (sektorowego operacyjnego programu rozwoju zasobów ludzkich) stwierdzono, że w przypadku Romów kwestia zatrudnienia wymaga innego podejścia. Konwencjonalne środki obejmujące szkolenia zawodowe, doradztwo i informowanie beneficjentów romskich powinny odzwierciedlać również specyfikę romskiej kultury. Choć w najgorszej sytuacji są beneficjenci z obszarów wiejskich, to jednak w ramach europejskich programów rozwoju obszarów wiejskich nie zrealizowano nigdy jakiegokolwiek programu dla społeczności romskich. Romowie nie są uwzględniani wśród grup docelowych takich programów finansowania. Jeśli chodzi o integrację zawodową ludności romskiej, należałoby rozważyć możliwość uruchomienia programów rozwoju przedsiębiorstw rolnych oraz wspierania zakładania gospodarstw hodowlanych, a także wprowadzenia pakietu zachęt w rodzaju subsydiów dla pracodawców tego sektora.
Teresa Riera Madurell (S&D), na piśmie. – (ES) Głosowałam za przyjęciem tej rezolucji, ponieważ włączenie społeczności romskich jest jednym z priorytetów Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim. Rezolucja ta odzwierciedla stanowisko Parlamentu w przededniu drugiego europejskiego szczytu w sprawie Romów, który odbył się 8-9 kwietnia bieżącego roku w Kordobie pod patronatem prezydencji hiszpańskiej. Sytuacja ludności romskiej różni się od sytuacji innych mniejszości w UE, a jej włączenie wymaga skutecznej polityki ograniczania systematycznej dyskryminacji, której ofiarami są Romowie. Zapewnienie Romom równego traktowania wymaga zaangażowania wszystkich zainteresowanych stron, od rządów państw członkowskich UE na wszystkich szczeblach, po władze lokalne, ponieważ jest to jedna z podstawowych wartości UE. Rezolucja ta wzywa instytucje UE do wniesienia skoordynowanego i strategicznego wkładu we włączenie europejskiej ludności romskiej. Szczyt w Kordobie powinien stanowić pierwszy krok na drodze przechodzenia z dobrych intencji do konkretnych działań politycznych, umożliwiających rozwiązanie problemów, z jakimi borykają się ci ludzie w kwestii dostępu do mieszkań, edukacji, usług publicznych i zatrudnienia.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Naprawdę cieszę się, że przedmiotowa rezolucja została przyjęta (oczywiście głosowałem za jej przyjęciem), ponieważ zawiera istotne oświadczenia pod względem promowania niedyskryminacji ludności romskiej. Bardziej szczegółowo, rezolucja ta ponownie wzywa Komisję Europejską do opracowania kompleksowej europejskiej strategii włączenia Romów, stanowiącej instrument przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu i dyskryminacji Romów w Europie.
Silvia-Adriana Ţicău (S&D), na piśmie. – (RO) Głosowałam za przyjęciem rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie drugiego europejskiego szczytu w sprawie Romów, ponieważ uważam, że zwalczanie dyskryminacji Romów zamieszkujących całą Europę wymaga podejścia wspólnotowego. Powinniśmy wyrazić nasze zaniepokojenie dyskryminacją, której ofiarami są Romowie pod względem edukacji, mieszkalnictwa i zatrudnienia, a także równego dostępu do systemu ochrony zdrowia i innych usług publicznych. Potępiamy ostatnią eskalację wrogości wobec Romów (romofobię) w kilku państwach członkowskich UE, okazywaną stale w formie wystąpień i aktów wrogości wobec ludności romskiej. Ponownie wzywamy Komisję do przyjęcia horyzontalnego podejścia do kwestii Romów oraz do opracowania projektów dodatkowych wniosków mających na celu wdrożenie spójnej polityki na szczeblu europejskim na rzecz włączenia społecznego Romów. W związku z tym wzywamy Komisję do opracowania we współpracy z państwami członkowskimi europejskiej strategii w sprawie Romów mającej na celu zapewnienie lepszej koordynacji i wspieranie wysiłków na rzecz poprawy sytuacji ludności romskiej. Mam także nadzieję, że państwa członkowskie skuteczniej wykorzystają do celów przeciwdziałania wykluczeniu Romów różne dostępne im obecnie instrumenty, takie jak przeznaczenie maksimum 2 % środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego na mieszkania dla zmarginalizowanych społeczności, czy też możliwości istniejące obecnie w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Andrew Henry William Brons (NI), na piśmie. – Oczywiście opowiadamy się za realizacją przez Frontex ochrony poza wodami terytorialnymi granicznych państw UE. Istnieją sprzeczne analizy prawne dotyczące tego, czy już obecnie dysponuje takimi uprawnieniami, czy też nie. Jednakże za pomocą tej rezolucji wprowadza się zasady i wytyczne, które utrudniałyby realizację tych zadań. W szczególności nalega się w niej, aby Frontex nie tylko ratował nielegalnych imigrantów, których uważa za znajdujących się w niebezpieczeństwie na morzu (co jest oczywistym obowiązkiem moralnym), ale również nakłada się w niej obowiązek zapewnienia azylu uratowanym nielegalnym imigrantom. Uważamy, że takich uratowanych nielegalnych imigrantów należy zawracać do kraju, w którym zgodnie z ocenami weszli na statek lub do ich kraju ojczystego, a następnie ich tam pozostawiać.
Nikolaos Chountis (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji z powodów wykraczających poza projekt decyzji i treść wniosku Rady uzupełniającego kodeks graniczny Schengen w odniesieniu do ochrony granic morskich. Chociaż decyzja zawiera korzystne elementy dotyczące obrony praw człowieka, szczególnie w drugiej części, która nie jest wiążąca dla państw członkowskich, to zastosowana procedura dotycząca jej ratyfikacji w oczywisty sposób służy pominięciu prac i kompetencji Parlamentu Europejskiego. W tym projekcie decyzji Rada przekracza swoje uprawnienia wykonawcze. Jeżeli Parlament Europejski zgodzi się na taką procedurę, będzie to bardzo niekorzystnym precedensem w odniesieniu do jego roli i skutecznego działania, podczas gdy powinien zagwarantować swoje uprawnienia kontrolne, prawodawcze i inne jako jedyna wybrana instytucja na szczeblu europejskim. Ponadto niedawno byliśmy świadkami, jak decydujące głosowanie w Parlamencie Europejskim spowodowało odrzucenie porozumienia w sprawie przekazywania danych osobowych obywateli europejskich służbom wywiadowczym i rządowi Stanów Zjednoczonych. Nie należy uruchamiać takich mechanizmów.
Carlos Coelho (PPE), na piśmie. – (PT) Istnieje nieodparta potrzeba dalszego wzmacniania kontroli granicznych koordynowanych przez Europejską Agencję ds. Zarządzania Współpracą Operacyjną na Granicach Zewnętrznych Państw Członkowskich Unii Europejskiej. Istnieje również potrzeba ustanowienia wspólnych procedur operacyjnych oraz jasnych zasad udziału we wspólnych operacjach morskich – głównie akcjach poszukiwawczych i ratunkowych – i sprowadzania uratowanych osób na ląd.
W tym celu Komisja podjęła decyzję o przedłożeniu projektu decyzji w oparciu o procedurę komitetową. Radzie nie udało się przezwyciężyć istniejących w niej różnic zdań w tej sprawie i wolała schować się przed Parlamentem za zasłoną argumentów technicznych, w ten sposób pozbawiając nas naszych uprawnień. Opinia służb prawnych Parlamentu jest bardzo jasna. Komisja przekroczyła swoje uprawnienia wykonawcze. Nie mamy do czynienia z procedurą wyłącznie techniczną. Według słów samej pani komisarz Malmström, jest to inicjatywa o dużym znaczeniu politycznym i skutkach praktycznych.
Nasze głosowanie za jej odrzuceniem stanowi nie tylko potwierdzenie uprawnień Parlamentu, ale również akt solidarności z małymi krajami, które są za pomocą tej decyzji niesprawiedliwie karane.
Cornelia Ernst i Sabine Lösing (GUE/NGL), na piśmie. – Pamiętając, że Frontex został utworzony między innymi w celu „ochrony” granic UE przed tak zwanymi „nielegalnymi” imigrantami, jesteśmy przeciwni agencji i jej celom. Jednakże z zadowoleniem przyjmujemy wytyczne dotyczące właściwego uwzględnienia międzynarodowego i europejskiego azylu i praw człowieka, zawarte we wniosku Komisji (COM(2009)0658 wersja ostateczna). Ze szczególnym zadowoleniem przyjmujemy punkt 1 załącznika I (przestrzeganie zasady niezagrażania bezpieczeństwu osób, uwzględnianie szczególnych potrzeb osób w szczególnie trudnej sytuacji i potrzebujących pilnej opieki medycznej, szkolenie straży granicznej w zakresie praw człowieka i prawa dotyczącego uchodźców), jak również punkty 3 i 4 (w tym uwzględnienie sytuacji imigrantów, wystąpienia przez nich z ewentualną prośbą o pomoc, zdolności statku do żeglugi morskiej, zakazu sprowadzania na ląd w kraju, w którym te osoby mogą być prześladowane i torturowane), o których mowa w załączniku II. Ponadto podkreślamy potrzebę zapewnienia wiążącego charakteru tego drugiego załącznika i wskazujemy, że dokonamy zmiany mandatu Fronteksu zgodnie z tymi zasadami.
Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie. – (FR) Głosowałam przeciwko przyjęciu niniejszej rezolucji, która uniemożliwiłaby przyjęcie szeregu środków stanowiących krok w dobrym kierunku, mimo że przyznaję, iż sytuacja jest daleka od idealnej. Niniejszy tekst umożliwi wnoszenie apelacji do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej państwom, które nie realizują swoich zobowiązań w odniesieniu do zasady zakazującej tworzenia zagrożenia na otwartym morzu, podczas gdy obecnie całkowicie tego unikają. Istotne jest, aby kraje działające pod auspicjami Fronteksu zapewniały wsparcie imigrantom znajdującym się w trudnej sytuacji na morzu, bez względu na ich narodowość, status czy okoliczności, w jakich zostali znalezieni.
Georgios Papanikolaou (PPE), na piśmie. – (EL) Projekt rezolucji dotyczy projektu decyzji Rady uzupełniającej kodeks graniczny dotyczący ochrony granic morskich w ramach operacji koordynowanych przez Frontex o akcje ratownicze ludzi na morzu. W przypadku Grecji i z uwagi na zwiększoną presję imigracji te konkretne środki będą ułatwieniem dla obecności Fronteksu na wodach greckich.
Konkretnie rzecz biorąc, są to środki obejmujące zarówno zasady, jak i niewiążące wytyczne, koncentrujące się na przyjmowaniu, poszukiwaniu i ratowaniu osób na morzu. Zasadniczo są to działania, jakie należy podjąć w przypadku odnalezienia statku i powstania podejrzenia, że na jego pokładzie znajdują się osoby starające się uniknąć kontroli granicznej. Ponadto akcje poszukiwawcze i ratownicze należy prowadzić na podstawie konkretnych zasad, a osoby aresztowane lub uratowane powinny być sprowadzane na ląd w oparciu o konkretny plan operacyjny. Właśnie dlatego uważam, że należy poprzeć tę szczególną inicjatywę i przyspieszyć realizację działań, o których mowa w projekcie Rady.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Wbrew naszemu stanowisku (ja głosowałem za przyjęciem), nie udało się osiągnąć większości kwalifikowanej, a zatem nie przyjęto rezolucji, w której odrzucaliśmy wniosek Komisji i realizowaliśmy porady służb prawnych Parlamentu. Oznacza to, że obecnie kodeks graniczny Schengen zostanie zmieniony zgodnie z projektem Komisji w ramach procedury komitetowej poprzez dodanie do dyrektywy załącznika zawierającego niewiążące środki w sprawie obowiązków przy prowadzeniu akcji poszukiwawczej i ratunkowej na morzu. Możemy jedynie mieć nadzieję, że Komisja faktycznie wykorzysta to jako szansę ściślejszego monitorowania działań koordynowanych przez Frontex, umożliwiając uniknięcie tragedii ludzkich i rozpaczy na morzu. Ale przy tym rezultacie istnieje jednak realne zagrożenie, że obecnie nie uda się nam wymusić przeprowadzenia zmiany mandatu Fronteksu w zakresie środków wiążących, ale oczywiście nie możemy się poddawać i musimy uczynić co w naszej mocy, aby w przyszłych pracach w tej sprawie osiągnąć lepszy wynik.
Sprawozdanie: Sidonia Elżbieta Jędrzejewska (A7-0033/2010)
Richard Ashworth (ECR), na piśmie. – Wraz z moimi kolegami z grupy ECR zgadzamy się ze znaczną częścią tego sprawozdania, w tym w zakresie zwiększenia efektywności budżetowej, uproszczenia zasad składania wniosków o współfinansowanie z funduszy UE oraz nadania priorytetu realizacji strategii „UE 2020”.
Jednakże mamy poważne wątpliwości dotyczące odniesień do społecznego filaru UE, ambitnego programu społecznego, zharmonizowanej polityki imigracyjnej i ograniczeń na jednolitym rynku rolnym oraz podkreślamy, że dziedziny kształcenia oraz armii i obrony należą do kompetencji państw członkowskich.
Liam Aylward (ALDE), na piśmie. – (GA) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania dotyczącego priorytetów budżetu na 2011 rok. Jak stwierdzono w sprawozdaniu, konieczne jest udzielenie konkretnego wsparcia przedsiębiorczości i mikroprzedsiębiorstwom, które powinny stać się filarem polityki Unii Europejskiej na rzecz innowacji i młodzieży.
W sprawozdaniu wnioskuje się o udzielenie wsparcia wszystkim programom i instrumentom promującym przedsiębiorczość –szczególnie w obszarach wiejskich – jak również o udzielenia wsparcia na etapie rozruchu nowej działalności gospodarczej i promowanie wymiany informacji między młodymi przedsiębiorcami.
Należy udzielić wsparcia programom, które pomagają młodym ludziom rozpoczynającym nową działalność gospodarczą. Z zadowoleniem przyjmuję położony w sprawozdaniu nacisk na politykę na rzecz młodzieży i rolę, jaką młodzi ludzie mają do odegrania w podejmowanych przez nas próbach wyjścia z obecnego kryzysu gospodarczego i finansowego.
Zdecydowanie popieram zawarty w sprawozdaniu wniosek dotyczący zwiększenia inwestycji na rzecz młodzieży i kształcenia, co zalecano w „Strategii UE na rzecz młodzieży”. Konieczne jest dostrzeżenie, promowanie i wsparcie roli i znaczenia młodych ludzi dla Unii Europejskiej i jej przyszłości.
Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie. – (PT) Młodzież, nauka i innowacje to najważniejsze priorytety kolejnego budżetu Unii Europejskiej. Inwestycje w młodzież są inwestycjami w przyszłość. Konieczne jest takie inwestowanie w młodzież, które będzie skoordynowane pomiędzy polityką w różnych dziedzinach.
Najważniejszymi zagadnieniami w przedmiotowym budżecie są kształcenie, szkolenia zawodowe i przejście z systemu kształcenia na rynek pracy. Młodzi ludzie dysponujący dyplomami i kwalifikacjami coraz częściej padają ofiarami bezrobocia. Właśnie dlatego moim zdaniem program mobilności Erasmus Pierwsza Praca stanowi strategiczne zobowiązanie na rzecz przyszłości, ponieważ za jego pomocą ustanawia się jasne powiązanie między systemem kształcenia a rynkiem pracy. Spośród pozostałych priorytetów przedmiotowego budżetu chciałabym zwrócić uwagę na dziedziny badań, innowacji i agendy cyfrowej: te dziedziny mają kluczowe znaczenie dla zrównoważonego rozwoju Europy.
Chciałabym zwrócić uwagę również na znaczenie niektórych spośród już istniejących programów, które przyczyniają się do realizacji tego celu, na przykład Europejskiego Instytutu Innowacji i Technologii. Za pośrednictwem przedmiotowego budżetu koncentruje się wysiłki na wspieraniu rozwoju zielonych technologii innowacyjnych, co stanowi niezwykle istotny wkład na rzecz naprawy gospodarczej i nadania impetu małym i średnim przedsiębiorstwom. Zaangażowanie na rzecz młodzieży, innowacji i nauki to klucz do ponownego uczynienia Europy światowym liderem.
Ole Christensen, Dan Jørgensen, Christel Schaldemose i Britta Thomsen (S&D), na piśmie. – (DA) W dniu dzisiejszym duńscy socjaldemokraci głosowali za przyjęciem priorytetów budżetu na 2011 rok. Popieramy ogólne priorytety, a zwłaszcza wysiłki na rzecz przeciwdziałania bezrobociu młodzieży oraz wspierania badań, innowacji i zielonych technologii. Duńscy socjaldemokraci w pełni popierają także przyznanie niezbędnych środków na strategię UE na rzecz wzrostu i zatrudnienia, „UE 2020”. Duńscy socjaldemokraci pragną podkreślić, że celem wspólnej polityki rolnej UE powinno pozostać zapewnienie stabilności rynkowej, dlatego nie możemy poprzeć stałego subsydiowania przez UE na przykład mleka i produktów mlecznych.
Göran Färm, Anna Hedh, Olle Ludvigsson, Marita Ulvskog i Åsa Westlund (S&D), na piśmie. – (SV) My, szwedzcy socjaldemokraci, zdecydowaliśmy się głosować dzisiaj za przyjęciem priorytetów budżetu na 2011 rok. W znacznej mierze zgadzamy się z priorytetami określonymi w sprawozdaniu. Uważamy na przykład, że należy inwestować w młodzież, badania i innowacje oraz zielone technologie. Naszym zdaniem należy również zapewnić odpowiednie środki finansowe nowej strategii UE na rzecz wzrostu i zatrudnienia „UE 2020”, aby jej realizacja mogła zakończyć się sukcesem.
Chcielibyśmy jednak podkreślić, że nie uważamy, aby najważniejszym zadaniem wspólnej polityki rolnej UE było zapewnienie stabilności rynkowej, i dlatego nie chcemy, aby UE stale udzielała wsparcia rynkowego mleku i produktom mlecznym.
Diogo Feio (PPE), na piśmie. – (PT) W kontekście ogólnego kryzysu i wobec zmniejszenia się ambitnych wymogów strategii na 2020 rok w zakresie innowacji, zwalczania ubóstwa i wykluczenia społecznego oraz wzrostu i zatrudnienia, wyzwania związane ze strategią na 2020 rok powinny stać się filarami priorytetów budżetowych.
Z tego względu z zadowoleniem dostrzegam wyraźne zaangażowanie na rzecz polityki kształcenia, badań i innowacji w ramach przyjętych przez Komisję priorytetów budżetu na 2011 rok. Należy również stale pamiętać o naprawie gospodarczej i wyjściu z kryzysu, zatem cieszę się również widząc, że poparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw jest jednym z najważniejszych zagadnień budżetu na 2011 rok. Chciałbym przypomnieć o potrzebie zwiększenia finansowania WPR w ramach reformy wspólnej polityki rolnej; to priorytet, który również Komisja powinna wziąć pod uwagę.
Chciałbym zwrócić uwagę, że budżet na 2011 rok będzie pierwszym przyjmowanym na mocy traktatu lizbońskiego, co w efekcie zwiększy skuteczność interwencji Parlamentu.
João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Mimo nieuniknionej w czasach kryzysu retoryki społecznej proponowane priorytety budżetu na 2011 rok są dość wyraźnie widoczne: celem jest praktycznie zachowanie tych samych priorytetów, które nadawały kierunek poprzednim budżetom. Po raz kolejny pojawiają się sygnały, że celem budżetu będzie pogłębienie rynku wewnętrznego, brak bezpieczeństwa zatrudnienia znany jako model flexicurity, liberalizacja oraz komercjalizacja środowiska naturalnego i coraz większych obszarów życia społecznego. Chociaż zostały one zebrane pod tak zwanym nowym szyldem „strategii na 2020 rok”, to wciąż mamy do czynienia ze starymi wytycznymi.
Za pomocą głośnego obwieszczania, że priorytetem będzie młodzież, nie da się ukryć faktu, że od tej chwili rozpoczyna się planowanie, że dla przyszłych pokoleń pracowników bezrobocie będzie miało charakter strukturalny, postrzegany jako strategiczna zmienna umożliwiająca dewaluację ich potencjału pracowniczego. To sprawi, że nawet osoby wykwalifikowane będą musiały przemykać między niepewnymi miejscami pracy, dla których alternatywą będzie nieuniknione bezrobocie. Są to priorytety, które czynią budżet na 2011 rok narzędziem w rękach zagranicznego interwencjonizmu UE, wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony; w rękach militaryzmu i wojny oraz polityk, które delegalizują imigrację; w rękach Europejskiej Agencji Zarządzania Współpracą Operacyjną na Zewnętrznych Granicach Państw Członkowskich Unii Europejskiej.
W takim przypadku naszą jedyną reakcją na to sprawozdanie może być zagłosowanie przeciwko jego przyjęciu. Jednakże nie jest to ani jedyna, ani nieunikniona droga. Próbowaliśmy to pokazać za pomocą różnych wniosków składanych w trakcie debaty.
Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (S&D), na piśmie. – (PL) Konstruowanie budżetu UE w czasie kryzysu finansowego, z bardzo wąskim marginesem budżetowym i nowymi zadaniami, związanymi z wejściem w życie traktatu z Lizbony, nie jest łatwe. Z tym większym zadowoleniem poparłam w głosowaniu sprawozdanie poseł Sidonii Jędrzejewskiej na temat budżetu na rok 2011 i projekt rezolucji PE, obydwa zakładające ambitne priorytety budżetowe na przyszły rok.
Oprócz tradycyjnych priorytetów, takich jak polityka spójności i wspieranie innowacyjnych i ekologicznych technologii, budżet na 2011 rok powinien skoncentrować się na zapewnieniu pełnej operacyjności nowym inicjatywom w UE: Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych, gospodarczej strategii „UE 2020” oraz działaniom w ramach partnerstwa wschodniego. Wszystkie trzy łączy groźba fiaska, gdyby zaprogramowane na nie środki okazały się zbyt „symboliczne”.
Na uwagę zasługuje również kompleksowe podejście do problemu młodzieży. W obliczu kłopotów demograficznych UE nie może pozwolić sobie na niski odsetek wykształconej młodzieży, ponieważ doprowadziłoby to do jeszcze większego wzrostu bezrobocia w tej grupie wiekowej, na co Unii po prostu nie stać. W europejskim budżecie muszą więc zostać zarezerwowane środki na wspieranie nauki języków, dialog międzykulturowy, zwiększenie mobilności młodzieży i integrację absolwentów na rynku pracy.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Jeżeli dobrze zrozumiałem treść tego sprawozdania, wszystko lub prawie wszystko staje się priorytetem, co oznacza, że nie ma żadnego priorytetu. Po prostu oznacza to wniosek wyłącznie o zwiększenie budżetu; inaczej mówiąc – o wyższe opodatkowanie Europejczyków. To prawda, że warto pochwalić zaangażowanie sprawozdawczyni na rzecz zapewnienia, aby wydatki finansowane z budżetu UE były nie tylko korzystne, ale i efektywne, oraz aby nadawały rzeczywistą europejską wartość dodaną polityce krajowej. Jednak szczerze mówiąc, powinniśmy o to dbać od wielu lat. Z jednej strony przypominam sobie, że tak się nie działo przez ostatnie 14 czy 15 lat, od kiedy Europejski Trybunał Obrachunkowy nie był w stanie udzielić absolutorium z wykonania rocznych budżetów. Z drugiej strony nadal czekam w tym sprawozdaniu na konkretne propozycje, które umożliwiają realizację tego celu. W szczególności czekam na wnioski umożliwiające likwidację programów będących niczym więcej, niż tylko wyrazem czystego populizmu, bezużytecznym przyznawaniem małych kwot dofinansowania, ideologiczną propagandą i próbami podejmowania w większym zakresie interwencji w dziedzinach, w których UE na szczęście ma tylko skromne uprawnienia, a przede wszystkim jest nieefektywna.
Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie. – (FR) Chociaż głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, chciałabym zwrócić uwagę na kilka krytycznych zastrzeżeń, jakie mam do priorytetów budżetu na 2011 rok. To prawda, że chętnie poparłam zobowiązanie UE do udzielenia wsparcia dla młodzieży, innowacji i sektora wolontariatu jako szeregu strukturalnych składników naszego społeczeństwa. Nawet w takim przypadku ramy finansowe zdecydowanie nie są odpowiednie, szczególnie w okresie kryzysu gospodarczego i bezrobocia: nie umożliwiają nam sfinansowania jakichkolwiek ambicji politycznych, które zapewniłyby realną zmianę. 9 milionów euro czyli 0,07 % budżetu przeznaczone na zatrudnienie: to naprawdę nie odzwierciedla ogromnych ambicji wsparcia zatrudnienia.
Iosif Matula (PPE), na piśmie. – (RO) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania w sprawie budżetu Komisji Europejskiej, ponieważ moim zdaniem UE powinna mieć zrównoważony, realistyczny budżet, skutecznie odpowiadający oczekiwaniom obywateli, którzy domagają się wyjścia z obecnego kryzysu gospodarczego, zapewnienia dobrze płatnych miejsc pracy oraz bezpieczniejszej przyszłości. Uważam, że w UE priorytetem powinno stać się zapewnienie wsparcia finansowego dla MŚP, ponieważ odgrywają one kluczową rolę w zakresie zapewniania dużej liczby miejsc pracy oraz w rozwoju regionów i obszarów wiejskich. Uważam również, że obecnie i w przyszłości UE ogromne znaczenie ma młodzież. To również musi znaleźć odzwierciedlenie w priorytetach budżetu. Młodzież jest filarem europejskiej strategii społecznej i włączenia społecznego. Potencjał innowacyjny młodzieży jest najważniejszym zasobem dla rozwoju i wzrostu gospodarczego, na którym powinna opierać się UE. Mocno wierzę, że inwestowanie w młodzież i kształcenie oznacza inwestowanie w teraźniejszość i przyszłość, jak stwierdzono w strategii UE na rzecz młodzieży. Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że polityka na rzecz młodzieży powinna również uwzględniać przygotowanie w edukacji szkolnej i uniwersyteckiej do wejścia na rynek pracy.
Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. – (FR) Zagłosuję przeciwko przyjęciu przedmiotowego sprawozdania dotyczącego priorytetów budżetu na 2011 rok. Jest on ucieleśnieniem dogmatycznej i szkodliwej polityki eurokratycznej, której sprzeciwiam się w całej Europie i na całym świecie. Nie mogę świadomie zagłosować za przyjęciem budżetu, który niesie ryzyko tak wielu potencjalnych katastrof.
Nuno Melo (PPE), na piśmie. – (PT) Wobec fiaska strategii lizbońskiej UE ma nową szansę stania się ważnym katalizatorem gospodarki światowej dzięki strategii na 2020 rok. Aby ten nowy plan zakończył się sukcesem, w różnych zatwierdzanych budżetach konieczne jest nadanie priorytetu niektórym sektorom, które będą miały kluczowe znaczenie dla realizacji strategii na 2020 rok.
Mówimy o innowacjach, o wsparciu młodzieży w celu zwiększenia mobilności społecznej oraz wzmocnieniu wsparcia dla małych i średnich przedsiębiorstw, które są rzeczywistą gospodarczą siłą napędową krajów. Istotne są również inwestycje na wielką skalę w dziedzinie zmian klimatycznych, środowiska naturalnego i polityki społecznej. Dlatego jeżeli strategia na 2020 rok ma się zakończyć sukcesem, to kluczowe znaczenie ma znalezienie nowych sposobów finansowania i zdobywania funduszy, ponieważ nie jesteśmy w stanie zrobić wszystkiego, co robiliśmy w przeszłości, a jednocześnie przesunąć środki przeznaczone na politykę strukturalną, spójności i wspólną politykę rolną.
Georgios Papastamkos (PPE), na piśmie. – (EL) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania dotyczącego priorytetów budżetu na 2011 rok, między innymi z uwagi na propozycje dotyczące finansowania WPR. W sprawozdaniu w szczególności zauważa się, że finansowanie priorytetów związanych z przyszłą strategią UE na 2020 rok poprzez ewentualne przesunięcia środków nie może odbywać się kosztem podstawowej polityki UE w różnych dziedzinach, na przykład polityki spójności, strukturalnej czy wspólnej polityki rolnej. Ponownie przywołuje się w nim wyrażane w procesie zatwierdzania budżetu Wspólnoty na rok bieżący obawy dotyczące niewielkiego marginesu na wydatki rolne i zaleca się zapewnienie odpowiedniego marginesu w budżecie na 2011 rok. Zadowalający margines na wydatki rolne ma szczególnie istotne znaczenie dla sprostania nieprzewidzianym okolicznościom w sektorze rolnym, zwłaszcza w kontekście niestabilności cen.
Silvia-Adriana Ţicău (S&D), na piśmie. – (RO) Głosowałam za przyjęciem rezolucji Parlamentu Europejskiego dotyczącej priorytetów budżetu na 2011 rok – sekcji III – Komisji, w ten sposób potwierdzając, że dla przywódców politycznych w Unii Europejskiej i państwach członkowskich priorytetem powinno być zachowanie istniejących miejsc pracy i stworzenie nowych, co umożliwi godne życie Europejczykom. Komunikat Komisji zatytułowany „EUROPA 2020: Strategia na rzecz inteligentnego i zrównoważonego rozwoju sprzyjającego włączeniu społecznemu” stanowi podstawę dla szerszej debaty o gospodarczej i społecznej strategii UE na najbliższe lata. Głosowałam również za przyjęciem poprawki nr 5, pamiętając, że w obecnych dyskusjach bezrobocie jest najważniejszym zagadnieniem i że aby móc w pełni rozwiązać problem już wysokiego i stale rosnącego bezrobocia UE musi zrealizować ambitny program społeczny. Aby móc zachować konkurencyjność w skali globalnej, Unia Europejska powinna inwestować przede wszystkim w badania oraz infrastrukturę transportową i energetyczną. Ponadto zarówno państwo członkowskie, jak i UE muszą inwestować w kształcenie i rozwój młodzieży. Właśnie dlatego priorytetem powinny być takie programy jak Erasmus, zwłaszcza program Erasmus przeznaczony dla młodych przedsiębiorców, co znalazło odzwierciedlenie również w budżecie na 2011 rok.
Artur Zasada (PPE), na piśmie. – (PL) Z zadowoleniem przyjąłem wynik głosowania nad sprawozdaniem poseł Sidonii Jędrzejewskiej w sprawie priorytetów budżetu Unii Europejskiej na rok 2011. Głosowałem oczywiście za. Dzisiejsze głosowanie było wyjątkowe z dwóch powodów. Po pierwsze jest to pierwszy budżet uchwalony według regulacji traktatu lizbońskiego. Po drugie Parlament Europejski jako pierwsza instytucja przedstawił swoje propozycje priorytetów.
Sprawozdawczyni bardzo trafnie odniosła się w swoim dokumencie do kwestii młodzieży i edukacji. W dobie kryzysu szczególnie ważne jest wsparcie dla ludzi młodych, m.in. w znalezieniu pierwszej pracy lub założeniu własnej działalności gospodarczej. Braki w należytym odniesieniu się do tego tematu w poprzednich latach są dziś szczególnie widoczne. Eksperci od zatrudnienia wskazują na bezradność na rynku pracy nie tylko absolwentów, ale i 30-latków obecnych już na tym rynku od kilku lat.
Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie. – (LT) Popieram przedmiotowe sprawozdanie, ponieważ okoliczności, w jakich zostanie uchwalony budżet na 2011 rok są wyjątkowe, ze względu na wejście w życie traktatu lizbońskiego oraz wciąż trwający kryzys gospodarczy i finansowy. Budżet musi być starannie wyważony, aby zapewnić pomyślną realizację celów zawartych w traktacie lizbońskim, np. takich jak utworzenie wspólnego rynku wewnętrznego energii. Podczas planowania budżetu należy również zwrócić należytą uwagę na konsekwencje kryzysu finansowego nadal odczuwane przez wiele krajów oraz na działania służące ich skutecznej likwidacji. Głównym priorytetem powinno nadal być utrzymanie oraz tworzenie miejsc pracy, co jest ściśle powiązane z zapotrzebowaniem na pomoc finansową dla małych i średnich przedsiębiorstw, w których tworzona jest znaczna część miejsc pracy. Podczas zatwierdzania budżetu Parlamentu Europejskiego na rok 2011 szczególną uwagę należy zwrócić na ocenę priorytetu Parlamentu – stanowienie prawa na wysokim poziomie – oraz zapewnić wszystkie potrzebne po temu środki. Należy także znaleźć odpowiednie rozwiązanie problemu skutecznej organizacji prac PE, w tym wprowadzenie tylko jednego miejsca pracy posłów do PE.
Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie. – (PT) Wejście w życie traktatu lizbońskiego oznacza większe uprawnienia Parlamentu. W zglobalizowanym świecie problemy są coraz bardziej złożone, a podejmowane decyzje muszą być uzasadnione pod względem technicznym i poparte wiedzą naukową. Jest niezwykle istotne, aby decydenci polityczni znali najnowsze zjawiska zachodzące w nauce, ponieważ to umożliwi im podejmowanie najlepszych decyzji. Przedmiotowy budżet zawiera długofalowe wytyczne umożliwiające formułowanie takiej polityki, która mogłaby przyczynić się do ograniczenia kosztów w przyszłości.
Apeluję o lepsze szkolenie i pomoc techniczną dla posłów do PE, ponieważ umożliwiają one Parlamentowi skuteczne wykonywanie swoich obowiązków dzięki tak potrzebnemu w XXI wieku wsparciu technicznemu i naukowemu.
Diogo Feio (PPE), na piśmie. – (PT) Biorąc pod uwagę zwiększone obowiązki wielu instytucji w nowym systemie – tak jak ma to miejsce w przypadku Parlamentu – jest sprawą zasadniczą, aby budżet operacyjny każdej instytucji gwarantował, że będzie ona dysponować zasobami materialnymi i ludzkimi umożliwiającymi precyzyjną i doskonałą realizację jej zadań przewidzianych w ramach instytucjonalnych.
Jestem zwolennikiem realistycznego i wykonalnego budżetu, ale jednocześnie takiego, który zapewnia poszczególnym instytucjom środki materialne konieczne do wykonania ich obowiązków. Te względy nie mogą jednak zagrażać stabilności budżetowej i rygorystycznej księgowości, które są kluczowe w każdej instytucji. Oprócz tego należy zapewnić rygorystyczne i przejrzyste zarządzanie środkami finansowymi udostępnianymi poszczególnym instytucjom .
Alan Kelly (S&D), na piśmie. – Planowanie budżetu na 2011 rok jest bardzo ważne i zgadzam się z zawartym w sprawozdaniu wezwaniem do starannie przemyślanej i przejrzystej debaty. Słuszne jest także stwierdzenie, że sprawa progu budżetowego jest sprawą delikatną i musi uwzględniać koszty globalne. Bardzo mnie cieszy aspekt ostrożnościowy sprawozdania. Potraktowanie budżetu bez należytej ostrożności byłoby obrazą dla mieszkańców mojej ojczyzny i dla wszystkich mieszkańców Europy, którzy mają swoje własne problemy budżetowe. Chciałbym także skorzystać z okazji, aby powiedzieć, że mam nadzieję, iż nasza ostrożność potwierdza także naszą solidarność i braterstwo z naszymi greckimi i portugalskimi kolegami, którzy przeżywają teraz bardzo trudny okres.
Nuno Melo (PPE), na piśmie. – (PT) Traktat lizboński nałożył na Parlament nowe obowiązki. To oznacza dodatkową pracę administracyjną oraz zapotrzebowanie posłów na nowych wykwalifikowanych pracowników, którzy będą ich doradcami. Ta nowa sytuacja rodzi dwa problemy: zwiększone koszty wynikające z zapotrzebowania na większą liczbę asystentów oraz konieczność uzyskania dodatkowej przestrzeni biurowej, aby mieli oni dobre warunki do pracy. Trudno to wyjaśnić w czasach kryzysu, ale jeśli praca Parlamentu ma być na wysokim poziomie, to musi on dysponować koniecznymi zasobami finansowymi i ludzkimi.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Głosowałem za tym ważnym sprawozdaniem. Wytyczne stanowią pierwszy krok w procedurze budżetowej, ponieważ stanowią ogólną wskazówkę dla sekretarza generalnego i prezydium Parlamentu Europejskiego co do dalszego kroku, jakim jest wstępny projekt preliminarza, który już jest rozpatrywany przez prezydium.
Nuno Teixeira (PPE), na piśmie. – (PT) Okoliczności, w jakich jest uchwalany budżet na 2011 rok są wyjątkowe, a jednocześnie stanowią wyzwanie. Pomyślne wprowadzenie w życie traktatu lizbońskiego stanowi większy priorytet, chociaż skutki kryzysu gospodarczego, której dają się odczuć w Unii Europejskiej, powodują, że osiągnięcie tego celu jest trudne.
W tym kontekście Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci), której jestem członkiem, nadal wyraża poparcie dla zrównoważonego i rygorystycznego budżetu, w którym każdy wydatek jest uzasadniony i w którym można zapewnić stabilną rygorystyczność i wydajność. Proponuję zatem dążenie do budżetowania od zera, które pozwala na wydajność i oszczędności. Aby udało się lepiej zrealizować ten cel konieczne jest sformułowanie długofalowej polityki dotyczącej budynków.
Zgadzam się, że należy promować lepszą współpracę i dialog na szczeblu międzyinstytucjonalnym w celu lepszego wykorzystania zasobów w różnych dziedzinach, m.in. w takich jak tłumaczenia i polityka dotycząca budynków. Chciałbym podkreślić, że niezwykle ważne jest uznanie za priorytet doskonałości ustawodawczej Parlamentu i zapewnienie tej Izbie środków koniecznych do pomyślnego wykonywania tej roli legislacyjnej. Dlatego właśnie głosowałem za wytycznymi budżetowymi na rok 2011 włączonymi do przedmiotowego sprawozdania...
(Wyjaśnienie dotyczące sposobu głosowania zostało skrócone zgodnie z art. 170 Regulaminu)
Sophie Auconie (PPE), na piśmie. – (FR) Głosowałam ze sprawozdaniem w sprawie polityki jakości produktów rolnych, ponieważ moim zdaniem jest ono niezwykle ważne dla dwóch obszarów. Po pierwsze, podkreślono w nim znaczenie ochrony przez Unię Europejską jakości produktów i uznano ją za istotny priorytet europejskiej strategii rozwoju rolnictwa. Po drugie, broni się w nim zasady oznaczeń geograficznych i tradycyjnych specjalności, prezentując je jako dwa elementy przyczyniające się do konkurencyjności europejskiego rolnictwa i ochrony dziedzictwa kultury. I wreszcie w sprawozdaniu wyraża się poparcie dla produktów rolnych, z których jesteśmy tacy dumni, a jednocześnie głosi się konieczność ułatwień administracyjnych w związku z ich ochroną.
Edite Estrela (S&D), na piśmie. – (PT) Głosowałam ze sprawozdaniem zatytułowanym „Polityka jakości produktów rolnych - jaką strategię wybrać?”, ponieważ jakość jest decydującym czynnikiem konkurencyjności europejskich produktów na rynkach międzynarodowych.
W tym kontekście uważam obowiązkowe oznakowanie wskazujące miejsce produkcji rolnej za rzecz pozytywną, ponieważ umożliwia ono dostarczenie konsumentom informacji związanych z normami jakości. Uważam też za pozytywny sposób, w jaki w sprawozdaniu potraktowano kwestię ochrony środowiska i dobrostanu zwierząt.
Diogo Feio (PPE), na piśmie. – (PT) Wspólna polityka rolna będzie musiała zająć się poprawą jakości produktów rolnych, która stanowi niewątpliwą wartość dodaną konkurencyjności Europy na światowym rynku. Polityki jakości nie można oddzielać od całej wspólnej polityki rolnej, nie może ona też być oddzielona od takich nowych wyzwań, jak walka ze zmianą klimatu, konieczność ochrony różnorodności biologicznej, problemy dostaw energii, rozwój bioenergii, dobrostan zwierząt oraz gospodarka wodna w rolnictwie. W przyszłej polityce jakości produktów rolnych należy także uwzględnić rosnące oczekiwania konsumentów i nie wolno zapominać, że dla świadomych konsumentów jakość ma znaczenie podczas podejmowania decyzji.
Chciałbym państwu jednak przypomnieć, że polityka jakości produktów rolnych nie może być tak wymagająca, aby zagrażać małym i średnim gospodarstwom rolnym ani istnieniu produktów tradycyjnych, które są charakterystyczne dla niektórych regionów i których produkcja nie może podlegać na ślepo ujednolicanym przepisom. Celem polityki jakości musi być stworzenie korzystnych warunków na światowym rynku dla rolnictwa państw członkowskich i ochrona europejskich produktów. Ma ona służyć producentom i konsumentom.
João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Niektóre aspekty omawianego sprawozdania są pozytywne: na przykład poparcie dla wprowadzenia w życie narzędzi pozwalających na nadanie wartości i promocję producentów lokalnych oraz produkcji metodami tradycyjnymi i rzemieślniczymi, bardzo ściśle związanej z określonymi regionami i posiadających nazwę geograficzną, albo uznanie, jak uciążliwe i drogie są dla małych producentów procedury związane z uzyskaniem świadectwa jakości.
W sprawozdaniu pominięto jednak zagadnienia, które są niezwykle istotne dla ochrony jakości produktów rolnych oraz zrównoważonej produkcji rolnej w UE: jak na przykład konsekwencje deregulacji światowego handlu i niekontrolowanej liberalizacji rynków, zarówno w kontekście umów dwustronnych, jak i Światowej Organizacji Handlu; różnorodne zagrożenia związane z wprowadzaniem do środowiska organizmów modyfikowanych genetycznie w sposób, jaki miało to miejsce i wreszcie potrzebę gruntownej reformy wspólnej polityki rolnej, która będzie wspierać lokalną ochronę, prawo do produkowania oraz prawo do samodzielności żywnościowej.
Jarosław Kalinowski (PPE), na piśmie. – (PL) Gratulując koledze szczegółowego sprawozdania zgadzam się z poglądem, że polityka jakości produktów rolnych nie powinna być traktowana rozłącznie od WPR i przewodnimi ideami strategii Wspólnoty na najbliższe lata, takimi jak zrównoważony rozwój, bioróżnorodność czy walka za zmianami klimatu.
Obywatele Unii Europejskiej oczekują wysokiej jakości, zdrowych towarów, które są wytwarzane w oparciu o innowacyjne technologie z uwzględnieniem wpływu procesu produkcji na środowisko. Jednocześnie podzielam opinię sprawozdawcy w kwestii przeprowadzenia kampanii informacyjno-edukacyjnej na temat wszystkich wprowadzanych oraz już wprowadzonych oznaczeń europejskich produktów rolnych. Takie przedsięwzięcie jest niezbędne, gdyż brak znajomości pełnej definicji symboli wśród konsumentów postawi całą politykę jakości pod znakiem zapytania.
Alan Kelly (S&D), na piśmie. – Chciałbym wyrazić uznanie kolegom z Komisji Rolnictwa za to sprawozdanie z własnej inicjatywy. Jakość naszych produktów rolnych to coś, co należy wykorzystać. W Unii Europejskiej poświęca się wiele czasu na przestrzeganie najwyższych standardów w rolnictwie; nasz żywy inwentarz jest dobrze traktowany i jest zdrowy; nasze produkty są bezpieczne; nasze praktyki rolnicze etyczne pod względem wpływu na środowisko naturalne. Każdy element łańcucha produkcji jest regulowany, „od pola do stołu”. Aby jak najlepiej wykorzystać jedyną w swoim rodzaju zaletę tej branży – wysoką jakość produkcji – potrzebna jest dodatkowa promocja, na co słusznie zwrócono uwagę w sprawozdaniu pana posła Scotty. To bardzo dobrze, że produkty są oznaczane odpowiednio do miejsca pochodzenia lub jako tradycyjne specjalności, ale klient musi wiedzieć o co chodzi, bo w innym wypadku nie będzie to dla niego miało znaczenia. Zgadzam się zatem z zawartym w sprawozdaniu zaleceniem dla Komisji, że promowanie wiedzy na ten temat będzie stanowić skuteczną formę marketingu. Pomoże zarówno klientom, jak i małym i śrenim przedsiębiorstwom. Może być szczególnie korzystne dla naszego sektora rolno-spożywczego.
Elisabeth Köstinger (PPE), na piśmie. – (DE) Zdecydowanie popieram sprawozdanie z własnej inicjatywy w sprawie polityki jakości produktów rolnych (A7-0029/2010), nad którym głosowaliśmy dnia 25 marca 2010 r. Istnieje wyraźny związek pomiędzy jakością produktów i pochodzeniem surowców. Proponowane oznaczenie wskazujące miejsce produkcji rolnej będzie wskazywało skąd pochodzą surowce. Wydaje mi się, że jest to istotna okazja dla rolnictwa wytwarzającego wysokiej jakości produkty rolne. Wyraźne oznaczenie miejsca pochodzenia produktu nie tylko gwarantuje konsumentom najwyższą jakość produktu, ale także umożliwia im podjęcie decyzji w oparciu o obiektywne i przejrzyste kryteria. Jakość stanowi kwestię kluczową w odniesieniu do całego łańcucha żywnościowego oraz jest ważnym atutem służącym wspieraniu konkurencyjności europejskich producentów rolno-spożywczych. Wytwarzanie produktów spożywczych wysokiej jakości stanowi często jedyną szansę zatrudnienia na wielu obszarach wiejskich, których możliwości produkcyjne w innych dziedzinach są ograniczone. Dlatego też bardzo popieram chronione oznaczenie geograficzne i chronioną nazwę pochodzenia, a także ponowne wprowadzenie regulowanych i chronionych oznaczeń produktów z regionów górskich oraz produktów ze stref wolnych od organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Należy też utrzymać gwarantowaną tradycyjną specjalność oraz pieczęć ekologiczną.
Petru Constantin Luhan (PPE), na piśmie. – (RO) Głosowałem za sprawozdaniem, ponieważ popieram lepszą ochronę europejskich produktów na świecie. Dzięki oznaczeniom geograficznym produkty zyskują na wiarygodności w oczach klientów i są bardziej przez nich cenione, równocześnie zaś oznaczenia stwarzają konkurencyjne środowisko dla producentów. To gwarantuje jednocześnie ochronę praw własności intelektualnej związanych z produktami. System oznaczeń geograficznym z powodzeniem stosuje się w Unii Europejskiej oraz w wielu krajach poza nią, takich jak USA, Australia i Nowa Zelandia. UE ma niestety także i takich partnerów handlowych, którzy nie dysponują przepisami w tej dziedzinie. Z tego powodu produkty europejskie nie są chronione w ramach systemów krajowych tych państw, co powoduje występowanie ryzyka podrabiania produktów.
Astrid Lulling (PPE), na piśmie. – (DE) Chociaż jestem zdania, że powinniśmy uważać o co prosimy Komisję w sprawozdaniach z własnej inicjatywy, to jednak popieram sprawozdanie w sprawie polityki jakości produktów rolnych.
W szczególności popieram apel o nasilenie kontroli i koordynacji między Komisją a państwami członkowskimi, aby zapewnić zgodność importowanych środków spożywczych z europejskimi normami jakości i bezpieczeństwa żywności, a także z normami środowiskowymi i socjalnymi.
W przypadku surowych i przetworzonych produktów jednoskładnikowych informacja o kraju pochodzenia powinna być podana, aby umożliwić konsumentom dokonywanie świadomych zakupów.
Odczuwam ulgę, że moja poprawka, w której sprzeciwiałam się standaryzacji chronionych nazw pochodzenia i chronionych oznaczeń geograficznych została przyjęta na posiedzeniu plenarnym. Połączenie tych informacji sprawiłoby, że dotychczasowe oznaczenia stałyby się zbyteczne i poważnie zaszkodziłoby producentom posiadającym chronioną nazwę pochodzenia.
W komunikacie Komisji próbowano świadomie przymknąć oczy na kwestię ilościowego zarządzania produkcją. Jestem przekonana, że nadal potrzebne nam są instrumenty kontroli produkcji w celu zagwarantowania producentom stabilnych cen i bezpieczeństwa umożliwiającego planowanie, tak aby mogli spełnić wygórowane oczekiwania konsumentów i prawodawców. Dotyczy to nie tylko produkcji mleka, ale także upraw winorośli.
Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. – (FR) Przedmiotowe sprawozdanie ma niewątpliwą wadę: włącza politykę rolną w kontekst dbającej o własne interesy logiki dążenia do maksymalnego zysku, co jest sprzeczne z naszą ideą polityki rolnej. Dlatego zdecydowanie nie mogę głosować za tym sprawozdaniem. Jednak ze względu na ulepszenia, jakie ono wnosi uznałem, że rozsądniej będzie wstrzymać się od głosu. W rzeczywistości nie chcę stawać na drodze takim antyproduktywistycznym ideom jak chęć wprowadzenia oznaczeń „śladu ekologicznego” oraz zmiana lokalizacji części produkcji rolnej. Odnotowałem zamiar odejścia od logiki produktywizmu. Żałuję, że są to jedyne możliwości przedstawione w tekście i że ich rzeczywista realizacja w warunkach kapitalizmu znacznie osłabia ich oddziaływanie. Nie chcę jednak zlekceważyć znaczenia promowania takich pomysłów.
Nuno Melo (PPE), na piśmie. – (PT) Jakość europejskich produktów rolnych stanowi część dziedzictwa, które jest szanowane na całym świecie. Z tej przyczyny mamy potrzebę ochrony tych produktów i chcemy zapobiec myleniu ich z innymi produktami, które są gorszej jakości, mniej bezpieczne, a niekiedy stanowią podróbkę.
Aby temu zapobiec kluczowe jest oznaczanie tych produktów i dążenie do zapewnienia, by klienci otrzymywali wiarygodne informacje dotyczące przedmiotowych produktów. W celu uniknięcia zakłóceń konkurencji istotne jest również uświadomienie sobie, że importowane produkty rolne muszą spełniać te same wymogi, jakie są narzucane produktom powstającym w UE. Dlatego głosowałem za sprawozdaniem.
Tiziano Motti (PPE), na piśmie. – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Dzięki europejskim przepisom prawnym, które określiły konkretne reguły w zakresie jakości produktów rolnych, zdrowia obywateli, trwałości środowiska naturalnego oraz określonych właściwości uprawianych roślin, możemy dziś z dumą powiedzieć, że europejskie rolnictwo stanowi wzór, który na całym świecie nie ma sobie równych.
Z jednej strony należy podziękować rolnikom, którzy z wielkim poczuciem odpowiedzialności stosują te przepisy, natomiast z drugiej musimy zadać sobie pytanie, dlaczego Unia Europejska ma czasami tendencję do wplątywania się w różne biurokratyczne zawiłości, które zaćmiewają tę doskonałość i po prostu budzą ogromne poczucie rozczarowania wśród obywateli.
Stąd też nasi obywatele rozpoczynają obecnie dzień od szklanki soku pomarańczowego bez pomarańczy, a do obiadu, na który składa się pizza zawierająca mozzarellę zrobioną z kazeiny popijają różowe wino, które powstało w wyniku zmieszania czerwonego i białego poddanego fermentacji przez dodanie cukru. A na deser zawsze mogą zjeść byle jaką czekoladę bez dodatku kakao.
Nawet dzieci nie są wolne od konsekwencji schizofrenicznego niszczenia produktów wysokiej jakości: w Europie jesteśmy zagrożeni spożyciem zepsutych produktów, których pochodzenia nie znamy, wystarczy tylko wspomnieć pochodzące z Chin mleko skażone melaminą.
Obywatele mają prawo do ochrony. Aby umożliwić obywatelom podejmowanie świadomych decyzji musimy nalegać, aby oznaczenia były kompletne i wyczerpujące i aby produkty przeznaczone do masowej konsumpcji, takie jak krowie mleko i produkty mleczarskie o długotrwałej przydatności do spożycia, sterylizowane lub UHT, zawierały oznaczenie pochodzenia mleka użytego do ich produkcji oraz inne oznaczenia wymagane przez prawo.
Rareş-Lucian Niculescu (PPE), na piśmie. – (RO) Głosowałem za poprawką 3, ponieważ dotyczy ona ustępu rezolucji, który mógłby być interpretowany jako zachęta do powrotu do standaryzacji produktów rolnych (kształt i wymiar owoców i warzyw).
Franz Obermayr (NI), na piśmie. – (DE) W przedmiotowym sprawozdaniu podkreślono ważną rolę, jaką wysokiej jakości produkty rolne odgrywają w ochronie konsumentów. Położono w nim także nacisk na kwestię wsparcia dla tradycyjnych produktów regionalnych oraz małych i średnich gospodarstw rolnych. Z tego powodu głosowałem za sprawozdaniem.
Georgios Papastamkos (PPE), na piśmie. – (EL) Głosowałem przeciwko poprawce 3, ponieważ jestem za przywróceniem norm handlowych w sektorze owoców. Uważam, że decyzja Komisji, dotycząca ich zniesienia pomimo sprzeciwu znacznej większości państw członkowskich i przedmiotowego sektora, jest niczym nieuzasadniona.
UE słusznie ma najwyższe normy dotyczące produktów rolno-spożywczych, jest to z korzyścią dla europejskich konsumentów. Jednocześnie polityka jakości ma strategiczne znaczenie, ponieważ na niej głównie opiera się wartość dodana europejskich produktów rolnych na światowych rynkach. Problemem pozostaje jednak zgodność produktów importowanych z równoważnymi specyfikacjami jakości. Należy przygotować katalog wszystkich prywatnych systemów certyfikacji jakości, a ponadto na szczeblu UE należy przyjąć ramy legislacyjne w zakresie podstawowych przepisów przepisy, które zapewnią przejrzyste działanie tych systemów.
Popieram oznaczanie podstawowych produktów rolnych według miejsca pochodzenia. Jeśli chodzi o oznaczenia geograficzne, to musimy zachować trzy istniejące unijne systemy dotyczące produktów rolnych i żywności, napojów alkoholowych i win w dotychczasowej formie. Zasadnicze znaczenie ma zapewnienie zwiększonej ochrony oznaczeń geograficznych w ramach dwustronnych umów handlowych i WTO.
Rovana Plumb (S&D), na piśmie. – (RO) Głosowałam za przedmiotowym sprawozdaniem, ponieważ wzmocnienie polityki jakości na szczeblu Unii Europejskiej stanowi poważną zachętę dla europejskich producentów rolnych do przyspieszenia wysiłków wspierających jakość bezpieczeństwo żywności oraz poszanowania środowiska naturalnego. Wierzę, że ta polityka może przyczynić się do znacznego zwiększenia wartości dodanej europejskiej produkcji rolno-spożywczej na coraz bardziej zglobalizowanym rynku. Jednocześnie jednak należy zapewnić obywatelom lepsze informacje dzięki odpowiednim kampaniom informacyjnym oraz kampaniom na rzecz promowania dobrowolnego etykietowania innych przyjaznych dla środowiska i zwierząt systemów produkcji, takich jak „produkcja zintegrowana”, „wypas na świeżym powietrzu” czy „rolnictwo górskie”.
Britta Reimers (ALDE), na piśmie. – (DE) Podczas głosowania nad sprawozdaniem pana posła Scotty w sprawie polityki jakości produktów rolnych została przyjęta poprawka nr 5, wzywająca do obowiązkowego oznaczania pochodzenia produktów jednoskładnikowych. Ten wymóg wiąże się z dużo większym nakładem pracy i kosztów dla rolnictwa i przetwórców żywności, nie oznacza natomiast żadnej realnej wartości dodanej dla konsumentów. Z tego powodu głosowałam przeciwko przedmiotowej poprawce.
Robert Rochefort (ALDE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za sprawozdaniem w sprawie przyszłości polityki jakości żywności. Należy od razu podkreślić pozytywny punkt w tekście: propozycję opracowania logo UE symbolizującego żywność ekologiczną. Żądają tego konsumenci i jest to wymóg, do którego należy się stosować w celu rozwoju rynku wewnętrznego.
Chciałbym przejść do istotnej kwestii oznaczeń geograficznych i tradycyjnych specjalności. Jest ona niezwykle ważna dla europejskiego rolnictwa, ponieważ ze względu na uprzywilejowane związki, jakie powstały na przestrzeni wieków między produktami i regionami oznaczenia geograficzne i tradycyjne specjalności są ściśle powiązane z tradycją i historią smaku. Z tej przyczyny musimy je chronić. Dlatego też cieszę się, że sprzeciwiamy się połączeniu dwóch koncepcji: chronionej nazwy pochodzenia i chronionego oznaczenia geograficznego, co proponowała Komisja Europejska. To prawda, że uproszczenie standardów może w pierwszej chwili wydać się pożądane w kontekście zmniejszenia biurokratycznych obciążeń, ale nie może ono spowodować obniżenia standardów, które nasi europejscy producenci odważnie sami sobie narzucili. I wreszcie nie zapominajmy ile jeszcze musimy zrobić, aby zwiększyć na szczeblu międzynarodowym ochronę oznaczeń geograficznych (w szczególności za pośrednictwem WTO).
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Głosowałem za rozporządzeniem głównie dlatego, że zostały przyjęte nasze poprawki – numer 3 (dotycząca sprzeciwu wobec zasad standaryzacji owoców i warzyw) i 5 (dotycząca obowiązkowego oznaczania miejsca pochodzenia).
Brian Simpson (S&D), na piśmie. – Brytyjscy posłowie do PE z ramienia Partii Pracy są zadowoleni, że w kwestii owoców i warzyw o niestandardowym kształcie przeważył zdrowy rozsądek, ale ponieważ nadal mieliśmy pewne zastrzeżenia co do sprawozdania pana posła Scotty, głosowaliśmy przeciw. Jesteśmy przeciwni wszelkim próbom wprowadzenia logo UE, które byłoby dostępne wyłącznie dla produktów unijnych, ponieważ jest to dyskryminacja rolników z krajów trzecich i byłoby to niezgodne z naszymi celami w dziedzinie rozwoju. Partia Pracy w PE (EPLP) popiera ogólnounijne oznakowanie ekologiczne, ale Komisja wie już o poparciu Parlamentu dla tej kwestii, natomiast pozostałe części sprawozdania są na tyle istotne, aby uzasadnić głosowanie przeciwko całemu sprawozdaniu.
Alf Svensson (PPE) , na piśmie. – (SV) UE powinna zdecydowanie chronić konsumentów. Konsumenci mają prawo do precyzyjnych i jasnych informacji na temat składu i pochodzenia towarów oraz tego, czy są one genetycznie modyfikowane, czy nie. Jasne i wyraźne wspólne przepisy tworzą warunki jednakowego funkcjonowania rynku na obszarze UE. Jeśli rynek funkcjonuje prawidłowo, świadomi konsumenci mogą, poprzez podejmowane decyzje, kierować rozwój na jeszcze lepszą jakość żywności. Głosowałem jednak przeciwko sprawozdaniu w sprawie polityki jakości produktów rolnych – jaką strategię wybrać? (2009/2105(INI)). Głównym powodem takiej decyzji jest fakt, że w sprawozdaniu naruszona została zasada pomocniczości. Na przykład: to nie do UE należy “utworzenie europejskiego banku wiedzy o tradycyjnych przepisach i sposobach przygotowywania historycznych posiłków”. Moim zdaniem w sprawozdaniu nadmiernie podkreśla się znaczenie chronionych oznaczeń geograficznych. Ponadto w przypadku kładzenia takiego nacisku na towary produkowane w UE istnieje również ryzyko powstania barier w handlu z krajami spoza Unii Europejskiej. Oznaczenie pochodzenia jest istotne, ale samo w sobie pochodzenie niekoniecznie jest gwarancją wysokiej jakości produktu.
Georgios Toussas (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Cel w postaci wysokiej jakości, odpowiedniej i bezpiecznej żywności to coś, czego ludzie potrzebują i czego żądają robotnicy, a czego nie można zagwarantować przy kapitalistycznych sposobach produkcji i handlu produktami rolnymi. W sprawozdaniu została przedstawiona filozofia UE dotycząca produkcji żywności w celu zwiększenia zysków przemysłu spożywczego, a nie dla zaspokojenia wymagań żywnościowych ludności. W czasie, gdy miliard ludzi cierpi głód, a ubóstwo dotyka dużą część społeczeństwa w krajach kapitalistycznych, UE stosuje standardy żywieniowe jako pretekst do ograniczenia produkcji, koncentrując ziemię w rękach wielkich kapitalistycznych przedsiębiorstw i usuwając małych i drobnych rolników z ich gospodarstw oraz odsuwając ich od produkcji rolnej. Problem mnożących się w ostatnich latach skandali związanych z żywnością, spowodowanych przez kapitalistyczne metody produkcji żywności narzucane coraz częściej przez UE i WTO, nigdy nie zostanie skutecznie rozwiązany przy pomocy administracyjnych środków kontroli, a GMO nie mogą współistnieć ze zwykłą żywnością i żywnością ekologiczną. Tylko niezależność i bezpieczeństwo żywnościowe; zagwarantowanie bezpiecznej, zdrowej, taniej żywności, wsparcie dla biednych rolników oraz tworzenie spółdzielni produkcyjnych w ramach władzy ludu i gospodarki ludowej mogą zaspokoić potrzeby zwykłych ludzi w naszych czasach.
Sophie Auconie (PPE), na piśmie. – (FR) Podczas głosowania nad sprawozdaniem w sprawie wpływu światowego kryzysu finansowego i gospodarczego na kraje rozwijające się oraz na współpracę na rzecz rozwoju głosowałam za poprawką do ust. 31, w której wzywa się do wprowadzenia międzynarodowej opłaty za transakcje finansowe. Jestem głęboko przekonana, że nawet najmniejsza opłata za transakcje obejmujące olbrzymie kwoty będzie oznaczać możliwość uzyskania znaczących sum pieniędzy. W ten sposób będziemy mogli przeznaczyć więcej środków finansowych na zwalczanie dolegliwości dotykających naszą planetę i będziemy dysponować funduszami potrzebnymi na realizację milenijnych celów rozwoju. Chodzi tutaj o coś więcej niż tylko kwestia sprawiedliwości, chodzi o zdrowy rozsądek.
Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie. – W pełni popieram to sprawozdanie. Światowy kryzys finansowy i gospodarczy powoduje poważne zakłócenia w krajach rozwiniętych, ale jeszcze poważniejsze skutki ma w krajach o gospodarkach wschodzących i w krajach rozwijających się. Osiągnięcie milenijnych celów rozwoju jest obecnie zagrożone, ponieważ postęp, jakiego dokonano w tych krajach w ostatnim dziesięcioleciu został zahamowany. Sama pomoc finansowa nie zapewni postępu gospodarczego w krajach rozwijających się. W tej sytuacji Komisja powinna nalegać na zreformowanie międzynarodowej współpracy na rzecz rozwoju. Uważam ponadto, że pomoc dla krajów rozwijających się powinna być stale dostosowywana do sytuacji panującej w tych krajach.
Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie. – (LT) Głosowałam za tym sprawozdaniem, ponieważ musimy pomagać krajom rozwijającym się, zwłaszcza w tym trudnym dla gospodarki okresie. W wielu krajach rozwijających się, a przede wszystkim w krajach najsłabiej rozwiniętych zmniejszyły się dochody z eksportu, a ponadto nastąpiło spowolnienie wzrostu gospodarczego i rozwoju regionów południowych. Szczególnie ważne jest uzgodnienie partnerstw gospodarczych w celu wzmocnienia kompatybilności polityki UE na rzecz rozwoju oraz, między innymi, promowania stosownych działań, opieki społecznej i tworzenia miejsc pracy, a także zapewnienie należytej realizacji zobowiązań handlowych i zastosowania odpowiedniego okresu przejściowego dla ich realizacji. Kraje rozwijające się potrzebują pomocy w celu zmniejszenia ubóstwa i izolacji, potrzebują środków przyczyniających się do rozwoju i umożliwiających wyjście z kryzysu. Unia Europejska musi przejąć inicjatywę i działać zdecydowanie i w tym celu wszystkie unijne instytucje muszą podjąć większe zobowiązania. Nie możemy pozwolić, aby kryzys zahamował postęp, jaki kraje te osiągnęły w ostatniej dekadzie pod względem stabilnego wzrostu gospodarczego i dlatego też uważam, że sprawą zasadniczą jest zapewnienie większej pomocy na rzecz rozwoju.
Andrew Henry William Brons (NI), na piśmie. – Sprzeciwiliśmy się temu wnioskowi, ponieważ stanowił on próbę obciążenia krajów europejskich odpowiedzialnością za ciężki los słabo rozwiniętego trzeciego świata zamiast złożenia tego obowiązku na barki samych zainteresowanych. Ponadto wyrażano w nim nadzieję na stworzenie różnorodnych form politycznych i gospodarczych światowych rządów.
Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie. – (PT) Głosuję za przedmiotowym sprawozdaniem, w którym mówi się o kluczowych zagadnieniach dotyczących zrównoważonego rozwoju oraz o stopniowej integracji krajów Afryki, Karaibów i Pacyfiku z globalną gospodarką.
Globalne ocieplenie najbardziej dotyka kraje rozwijające się, a zatem sprawą zasadniczą jest zwiększenie wszystkich środków walki ze zmianą klimatu, takich jak transfer odpowiednich technologii. Równie ważne jest osiągnięcie porozumienia w sprawie wspólnotowego systemu handlu przydziałami emisji gazów cieplarnianych, w ramach którego co najmniej 25 % dochodów uzyskanych z aukcji uprawnieniami do emisji CO2 zostanie przeznaczone na wspieranie krajów rozwijających się.
Strategicznymi priorytetami UE muszą być takie zagadnienia, jak zrównoważony rozwój i ekologiczny wzrost. Apeluję o przeznaczenie dodatkowych środków dla krajów rozwijających się. Muszą one być zrównoważone w średnio i długoterminowej perspektywie i pochodzić z sektora prywatnego, rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla oraz z sektora publicznego krajów uprzemysłowionych lub najbardziej zaawansowanych pod względem gospodarczym krajów rozwijających się.
Carlos Coelho (PPE), na piśmie. – (PT) Niszczący nas kryzys gospodarczy i finansowy ma katastrofalne skutki dla krajów rozwijających się, które wcześniej padły ofiarą szeregu kryzysów (żywnościowych, energetycznych, klimatycznych i finansowych). Ci którzy nie spowodowali tego kryzysu, ale najdotkliwiej odczuwają jego skutki potrzebują pilnej pomocy. Reakcja Unii Europejskiej i krajów rozwiniętych musi być szybka, zdecydowana i skuteczna.
Uważam, że jest sprawą kluczową, aby państwa członkowskie wywiązały się ze swoich zobowiązań w ramach oficjalnej pomocy rozwojowej i aby zwiększyły swoje zobowiązania do osiągnięcia milenijnych celów rozwoju. Komisja i Rada muszą także konsekwentnie przeprowadzić reformę międzynarodowej współpracy na rzecz rozwoju, która jest jedną z głównych przyczyn nieskuteczności pomocy rozwojowej. Jestem zadowolony z ulepszenia instrumentów pożyczkowych dla krajów najuboższych przyznanych przez instytucje finansowe. To jednak nie wystarczy. Popieram zawarte w sprawozdaniu wezwanie do trwałego zwiększenia pomocy rozwojowej.
Harlem Désir (S&D), na piśmie. – (FR) Kraje rozwijające się, a zwłaszcza te najuboższe, które najmocniej dotknął kryzys żywnościowy w 2007 roku, odczuwają dzisiaj bardzo dotkliwie konsekwencje gospodarcze i społeczne międzynarodowego kryzysu finansowego, który rozpoczął się w krajach rozwiniętych. Te ostatnie są skłonne ograniczyć pomoc rozwojową, aby stawić czoła swoim własnym problemom. Kraje rozwijające się płacą zatem podwójnie za bałagan spowodowany przez niekontrolowany kapitalizm światowy. Głosowałem za sprawozdaniem pana posła Guerrero Saloma, który przypomina Europie o jej obowiązkach i żąda przestrzegania zobowiązań podjętych w związku z oficjalną pomocą rozwojową, zwłaszcza celu w postaci przeznaczenia na nią 0,7 % PKB do roku 2015. Przyjmując to sprawozdanie Parlament wzywa również do wprowadzenia międzynarodowej opłaty za transakcje finansowe, by uzyskać środki na finansowanie rozwoju i globalnych dóbr publicznych oraz dostosowanie się do zmian klimatu w krajach rozwijających się. Popiera umorzenie zadłużenia krajów najsłabiej rozwiniętych. Wszystkie te zalecenia są konieczne, ponieważ zbliża się termin przeglądu milenijnych celów rozwoju, który ma nastąpić we wrześniu na forum ONZ. Unia Europejska ma moralny obowiązek niezwłocznego wdrożenia tych nowych narzędzi międzynarodowej solidarności.
Lena Ek, Marit Paulsen, Olle Schmidt i Cecilia Wikström (ALDE), na piśmie. – (SV) Inwestowanie w krajach rozwijających się jest drogie sercom liberałów. Z zadowoleniem przyjmujemy nowe sposoby pozyskiwania funduszy dla krajów korzystających z pomocy, ale chcemy wyraźnie zaznaczyć, że naszym zdaniem opłata za międzynarodowe transakcje finansowe to rozwiązanie, które umożliwi nam osiągnięcie milenijnych celów rozwoju lub skorygowanie zaburzeń równowagi na świecie. Należy także podkreślić, że wprowadzenie takiej opłaty będzie możliwe tylko wówczas, jeśli byłaby to opłata globalna. Chcielibyśmy zamiast tego podkreślić znaczenie wywiązania się państw członkowskich UE z bieżących zobowiązań dotyczących ustalonych poziomów pomocy. Aby generować rozwój i wzrost gospodarczy w krajach rozwijających się musimy popierać wolny handel i znieść różnorodne bezpośrednie i pośrednie wspólnotowe bariery dla handlu.
Edite Estrela (S&D), na piśmie. – (PT) Głosowałam za sprawozdaniem w sprawie sprawozdaniem w sprawie wpływu światowego kryzysu finansowego i gospodarczego na kraje rozwijające się oraz na współpracę na rzecz rozwoju.
Należy podkreślić, że chociaż kraje rozwijające się nie są źródłem międzynarodowego kryzysu, to jednak kryzys dotknął je nieproporcjonalnie mocno. Jako największy donator pomocy dla krajów rozwijających się Unia Europejska odgrywa zasadniczą rolę w zapewnianiu koniecznych inicjatyw w kontekście przyjmowania środków na szczeblu międzynarodowym umożliwiających osiągnięcie milenijnych celów rozwoju.
Diogo Feio (PPE), na piśmie. – (PT) Mówiąc o kryzysie finansowym, gospodarczym i społecznym, jakiego obecnie doświadczamy mówimy o światowym kryzysie, podczas którego szczególną uwagę należy zwrócić na kraje rozwijające się, które bezpośrednio i pośrednio ucierpiały wskutek kryzysu. Istniejące mechanizmy pomocy dla krajów uboższych i ich mieszkańców – którym grozi skrajne ubóstwo i nędza – należy stosować w sposób skuteczniejszy i lepiej zorganizowany. Nie mogą one powodować zależności, która mogłaby mieć negatywne skutki dla wzrostu gospodarczego, wynagrodzeń i zatrudnienia.
Trzeba zatem zadbać, aby narzędzia i polityka w zakresie rozwoju umożliwiały skuteczny rozwój. Wymaga to bardziej skoordynowanych działań na poziomie dwustronnym i wielostronnym. Potrzebne są działania związane z pomocą humanitarną, współpracą i rozwojem i w tej dziedzinie zasadniczą rolę mają do odegrania państwa członkowskie, Unia Europejska i organizacje międzynarodowe. Niemniej jednak, generalnie ze względu na jego skutki dla społeczeństwa, jestem przeciwny wprowadzeniu podatku od międzynarodowych transakcji finansowych (podatku Tobina), aby wesprzeć finansowanie tych krajów.
João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) W omawianym sprawozdaniu poruszone zostały bardzo ważne problemy oraz przedstawiono słuszne argumenty: na przykład, likwidacja rajów podatkowych, umorzenie zadłużenia zagranicznego niektórych krajów, potrzeba zwiększenia wysiłków w ramach oficjalnej pomocy rozwojowej oraz podatek od transakcji finansowych.
Należy jednak wskazać na pewne negatywne, a nawet sporne elementy sprawozdania. Jednym z przykładów jest argument za liberalizacją handlu zgodnie z wzorcami stosowanymi przez Unię Europejską, w szczególności poprzez umowy o partnerstwie gospodarczym, które UE stara się narzucić krajom Afryki, Karaibów i Pacyfiku. Tak się dzieje pomimo oporu i doniesień ze strony wielu tych państw o negatywnych skutkach przedmiotowych umów, nie wspominając już o kwestii braku bardziej dalekosiężnego rozwiązania zadłużenia zagranicznego.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Teksty analizowane w Parlamencie Europejskim czasami są dokumentami z pogranicza absurdu, ale muszę powiedzieć, że w przypadku sprawozdania pana posła Guerrero Saloma Wysoka Izba przeszła samą siebie. Pominę niemożliwe do przyjęcia żądanie sprawowania rządów gospodarczych i finansowych w skali świata oraz zasadniczą sprzeczność polegającą na ubolewaniu nad zależnością krajów ubogich nad zależnością od czynników zewnętrznych, a jednocześnie radzeniu im, aby otwarły się jeszcze bardziej na światowy handel. Pominę pełne hipokryzji potępianie – cytuję – „koncepcji globalizacji dążącej do pełnej deregulacji i odrzucenia wszelkich publicznych instrumentów zarządzania”, koncepcji, która zasadniczo jest wciąż państwa koncepcją i którą narzucacie państwo innym od lat. A na koniec, i to już jest szczyt wszystkiego, mamy ust. 26, w którym proponują państwo skorzystanie z propozycji George’a Sorosa! Kogoś, kto całą swoją fortunę zawdzięcza spekulacji. Kto wspólnie z funduszami hedgingowymi stawia na załamanie się euro i spekuluje na greckich długach, aby to spowodować. Kto lekceważy społeczne i gospodarcze konsekwencje swoich działań chcąc narzucić wybrany przez siebie światowy ład gospodarczy. Prawdą jest jednak, że państwo także podzielają to dążenie do zjednoczonego bloku euro-atlantyckiego, światowych rządów i światowej waluty.
Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie. – (FR) Poparłam sprawozdanie mojego kolegi, pana posła Guerrero Saloma, aby przypomnieć państwom członkowskim o ich obowiązkach względem krajów rozwijających się w kontekście globalnych wyzwań mających postać kryzysu gospodarczego i zmian klimatu, za które kraje te nie są odpowiedzialne. Europa musi się w większym stopniu zaangażować w osiągnięcie milenijnych celów rozwoju, czyli inaczej mówiąc musi przeznaczyć przynajmniej 0,7 % PKB na walkę z ubóstwem w krajach rozwijających się do 2015 roku. Aby zrealizować ten cel poparłam również wprowadzenie podatku od transakcji finansowych oraz rozważenie ewentualnych możliwości umorzenia zadłużenia najbiedniejszych krajów. Ponadto, priorytetem Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim pozostaje kwestia praw seksualnych i reprodukcyjnych i to na takiej podstawie głosowałam za przedmiotowym sprawozdaniem.
Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. – (FR) Zaletą przedmiotowego sprawozdania jest propozycja ustanowienia moratorium lub umorzenia zadłużenia krajów najuboższych, głoszenie samodzielności żywnościowej i zobowiązanie się do poszanowania MOP. Nie rekompensuje to jednak faktu, że dokument ten wyraźnie jest po stronie rynku emisji i ekologicznego wzrostu i że głosi wolny handel oraz zwiększenie usług finansowych. Przedmiotowy tekst popiera bezlitosną logikę liberalnego dogmatyzmu. Jest więc szkodliwy. Głosowałem przeciw.
Nuno Melo (PPE), na piśmie. – (PT) Głosowałem przeciwko temu sprawozdaniu z wielu przyczyn. Po pierwsze, z powodu szybkiego głosowania na posiedzeniu plenarnym w sprawie tego, co uważałem za kluczowe czyli poprawek do ust. 7, 31 i 34. Następnie w związku z decyzją dotyczącą tak zwanego prawa do zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego. I wreszcie kwestia dążenia do ustanowienia przyszłych europejskich podatków, czemu jestem absolutnie przeciwny, jak już wielokrotnie mówiłem, zwłaszcza podczas kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. – (DE) Najpoważniejszy kryzys finansowy i gospodarczy od czasu lat 30 XX wieku ciężko dotknął Europę. Jednak kraje rozwijające się także bardzo cierpią z powodu jego skutków i są w dużym stopniu bezsilne. Nieodpowiedzialna spekulacja, chęć szybkich zysków, które są całkowicie niepowiązane z realną gospodarką w krajach anglosaskich oraz system finansowy, który rozłazi się w szwach, doprowadziły świat na skraj przepaści finansowej. Kolejnym powodem kryzysu jest koncepcja globalizacji, która uznaje całkowitą deregulację za główny priorytet. Kraje europejskie coraz głębiej pogrążają się w długach w celu ożywienia gospodarki. Jednak kraje rozwijające się w wielu przypadkach nie są w stanie tego zrobić ze względu na swoją kiepską sytuację finansową. Dlatego też muszą mieć szansę skuteczniejszej ochrony własnej gospodarki przez importowanymi towarami sprzedawanymi po dumpingowych cenach, które niszczą lokalne rynki i źródła utrzymania miejscowej ludności. Musimy dać krajom rozwijającym się szansę wyjścia z kryzysu o własnych siłach. Tradycyjna pomoc rozwojowa w dużym stopniu nie spełniła swego zadania. I wreszcie musimy usunąć źródło problemu i narzucić rynkom finansowym ścisłe uregulowania prawne, zapobiegać praktykom spekulacyjnym i szybko wprowadzić podatek od transakcji finansowych. Problemu tego z pewnością nigdy nie rozwiąże żaden „światowy rząd” proponowany w sprawozdaniu, który jeszcze bardziej obezwładni zarówno ludzi, jak i państwa.
Wojciech Michał Olejniczak (S&D), na piśmie. – (PL) Sprawozdanie Komisji Rozwoju dotyczące wpływu światowego kryzysu finansowego i gospodarczego na kraje rozwijające się oraz na współpracę na rzecz rozwoju trafnie zauważa, że w ostatnich dwóch latach nastąpił nie jeden, lecz cała seria powiązanych ze sobą kryzysów. Zaistniała sytuacja powinna skutkować nie spadkiem, lecz zwiększeniem pomocy rozwojowej dla krajów rozwijających się.
Wspólnym celem powinno być przeznaczenie na pomoc rozwojową 0,56 % dochodu narodowego brutto do 2010 roku i 0,7 % do 2015 roku. Prócz doraźnej pomocy potrzebne są również działania, które zmienią architekturę światowego ładu ekonomicznego. Stąd moje poparcie dla niezwłocznej realizacji zobowiązania podjętego na szczycie G-20 w Pittsburgu w kwestii przekazania co najmniej 5 % udziałów w MFW krajom wschodzącym i rozwijającym się a co najmniej 3 % praw głosu w Banku Światowym krajom rozwijającym się i znajdującym się w okresie przejściowym.
Powyższe działania powinny być skorelowane z podjęciem działań na rzecz likwidacji rajów podatkowych. Ważnym rozwiązaniem systemowym, którego wprowadzenie warto rozważyć, jest również tzw. podatek Tobina. Biorąc pod uwagę, że sprawozdanie Komisji zawiera wszystkie wyżej wymienione postulaty, zdecydowałem się głosować za jego przyjęciem.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Cieszę się, że sprawozdanie zostało przyjęte, chociaż niewielką większością głosów (283 głosów za, 278 przeciw, przy 15 wstrzymujących się), zwłaszcza że niektóre głosowania podzielone, których żądała PPE w celu osłabienia wymowy sprawozdania w niektórych punktach – opodatkowania systemu bankowego dla celów globalnej sprawiedliwości społecznej, międzynarodowej opłaty od transakcji finansowych, moratorium i umorzenie zadłużenia – nie powiodły się. Wszystkie te punkty zostały przyjęte przeważającą większością głosów.
Alf Svensson (PPE) , na piśmie. – (SV) W dniu 25 marca głosowałem przeciwko sprawozdaniu w sprawie wpływu światowego kryzysu finansowego i gospodarczego na kraje rozwijające się oraz na współpracę na rzecz rozwoju (2009/2150(INI)), głównie ze względu na treść ust. 31, dotyczącego systemu bankowego i nałożenia opłaty na transakcje międzynarodowe. Wprowadzenie tzw. podatku Tobina groziłoby zaistnieniem niepożądanych skutków ubocznych, które byłyby ze szkodą dla międzynarodowego rynku, który to rynek wymaga obecności krajów biednych, aby mogły one na uczciwych zasadach rozwijać się pod względem gospodarczym. Moim zdaniem nie jest jasne, w jaki sposób podatek Tobina, bez globalnego konsensu i poparcia, mógłby pomóc w zapobieżeniu przyszłych kryzysów finansowych.
Silvia-Adriana Ţicău (S&D), na piśmie. – (RO) Głosowałam za rezolucją Parlamentu Europejskiego w sprawie wpływu światowego kryzysu finansowego i gospodarczego na kraje rozwijające się oraz na współpracę na rzecz rozwoju, ponieważ kraje te najbardziej dotknął kryzys gospodarczy i finansowy. Z dużym zaniepokojeniem odnotowujemy fakt, że – jak wynika z szacunkowych danych – w 2010 roku kraje rozwijające się będą musiały prawdopodobnie poradzić sobie z deficytem finansowym wynoszącym 315 miliardów USD i że coraz trudniejsza sytuacja budżetowa w najsłabszych krajach zagraża najważniejszym wydatkom na edukację, zdrowie, infrastrukturę i opiekę społeczną, na które potrzeba 11,6 miliarda USD. Oprócz tego zmiana klimatu najmocniej dotyka kraje rozwijające się. Dlatego też zwracamy się do Komisji Europejskiej i państw członkowskich o wsparcie wszelkich środków umożliwiających walkę ze zmianami klimatu, i w związku z tym o natężenie transferu odpowiednich technologii do krajów rozwijających się. Głosowałam też za zachęceniem Komisji i państw członkowskich do zwrócenia szczególnej uwagi na promowanie i ochronę godnych warunków pracy oraz zwalczanie dyskryminacji ze względu na płeć i pracy dzieci, przestrzegając zaleceń dotyczących tego zagadnienia wydanych przez Międzynarodową Organizację Pracy, która powinna odgrywać większą rolę.
Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie. – (RO) Przez ostatnie dwa lata strefa euro ma do czynienia z bardzo poważnym kryzysem gospodarczym. Spójność polityk stosowanych przez EBC oraz konsekwentne i adekwatne działania zagwarantowały, że w strefie euro kryzys został ograniczony do minimum. Wyjątkiem jest tutaj Grecja, ze względu na błędy systemowe popełniane przez wiele lat i starannie ukrywane. Skutki kryzysu gospodarczego są odczuwalne dużo bardziej poza strefą euro. Jednym z przykładów może być tutaj Rumunia, gdzie pomimo podejmowanych obecnie odpowiednich środków gospodarczych oddziaływanie kryzysu jest znaczne. Skutki te byłyby dużo mniejsze w przypadku odpowiedzialności finansowej; wówczas Rumunia nie weszłaby w rok 2009, pierwszy rok kryzysu, z deficytem budżetowym w wysokości 5,4 % w czasie, gdy rok wcześniej odnotowała rekordowy wzrost gospodarczy. Podczas gdy państwa strefy euro w ciągu ostatnich sześciu miesięcy odnotowały już powrót do dodatniego wzrostu gospodarczego, w Rumunii dopiero teraz pojawiają się pierwsze i bardzo skromne oznaki ożywienia gospodarczego. Nie może ono jednak zostać utrzymane bez drastycznego ograniczenia deficytu budżetowego, co ma nas uchronić przed losem Grecji. Bezzwłocznie należy wprowadzić mechanizmy nakładania kar na państwa członkowskie w przypadku nieosiągnięcia niezwykle ważnych wskaźników makroekonomicznych.
Nikolaos Chountis (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Głosowałem przeciwko sprawozdaniu w sprawie raportu rocznego EBC za rok 2008. Od 2008 roku EBC zapewniał płynność finansową bankom komercyjnym, ale nie ustalił konkretnych i surowych przepisów i kryteriów dotyczących sposobu wykorzystania tej zwiększonej płynności. W rezultacie zmniejszyła się liczba kredytów udzielanych małym i średnim przedsiębiorstwom oraz konsumentom, nie nastąpiło natomiast zmniejszenie stóp oprocentowania kredytów konsumenckich. Jednocześnie EBC raz jeszcze pokazał, że nie jest zdolny do położenia kresu kpinom, jakie sobie robią banki komercyjne pożyczające z EBC środki oprocentowane na poziomie 1 %, a następnie pożyczające je państwom na dużo wyższy procent. Trzeba stwierdzić, że niezależność banków centralnych to nie był słuszny wybór, zarówno z punktu widzenia kontroli demokratycznej i politycznej, jak i w punktu widzenia skuteczności gospodarczej. Obecnie potrzebujemy nie tylko ścisłej regulacji sektora finansowego, ale także ograniczenia jego wielkości i znaczenia w odniesieniu do realnej gospodarki.
Diogo Feio (PPE), na piśmie. – (PT) Sposób wprowadzenia przez Europejski Bank Centralny środków stanowiących reakcję na obecny kryzys gospodarczy, finansowy i społeczny miał ogromne znaczenie, zwłaszcza jeśli chodzi o środki, które między innymi umożliwiły państwom członkowskim utrzymanie płynności, udzielanie kredytu przedsiębiorstwom i obniżenie stóp procentowych.
Dlatego też uważam, że strategie wyjścia powinny uwzględniać autentyczną stabilność rynków finansowych, bo inaczej dojdzie do nawrotu wzmocnionej wersji tych skutków, których już doświadczyliśmy, ale które były złagodzone przez przedmiotowe środki. Ponadto sądzę, że powinniśmy się zastanowić nad dostosowaniem paktu na rzecz stabilności i wzrostu. Celem tego dostosowania byłaby większa elastyczność paktu i dostosowanie go do sytuacji wyjątkowych, takich ja obecna.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Jak wiemy, za kryzys, który obecnie przeżywamy, można po części winić decyzje Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Warto zauważyć, że w sprawozdaniu znalazły się pewne słowa krytyki dotyczące działań EBC. Ma to miejsce w przypadku stwierdzenia, że prognozy ekonomiczne EBC, podobnie jak prognozy MFW i innych instytucji międzynarodowych nie uwzględniały stopnia załamania gospodarczego w 2008 roku. Jest tak również w punkcie, gdzie PE „zwraca uwagę, że EBC zmniejszył stopy procentowe w sposób mniej radykalny niż inne banki centralne, w tym Rezerwa Federalna USA i Bank Anglii, oraz mniej radykalny niż oczekiwało wówczas wielu obserwatorów gospodarki”.
Sprawozdanie broni jednak EBC i jego wytycznych, nawet kosztem poważnych sprzeczności. Dlatego właśnie głosowaliśmy przeciwko temu sprawozdaniu. Niemniej jednak zawiera ono inne elementy godne zastanowienia, zwłaszcza gdy PE wyraża „rozczarowanie, że przekazane przez EBC dodatkowe środki zwiększające płynność w niewystarczającym stopniu złagodziły zapaść kredytową, wobec której stanął przemysł, w szczególności małe i średnie przedsiębiorstwa, a zamiast tego zostały wykorzystane przez niektóre banki na zwiększenie marż i pokrycie strat“.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Gratulacje dla Europejskiego Banku Centralnego za jego działania w 2008 roku to jest coś, w czym nie zamierzam brać udziału. Bank nie przewidział nadejścia poważnego kryzysu i nie wyróżnił się specjalnie jeśli chodzi o jego opanowywanie, więc się specjalnie nie wykazał. Nie sądzę, aby z kryzysu zostały wyciągnięte jakieś wnioski: nadal wierzymy kilku anglosaskim agencjom ratingowym, które dziś tak samo nie potrafią wystawiać ratingów państwom, jak wczoraj nie potrafiły wystawiać ratingów bankom i toksycznym produktom finansowym. Nadal chcemy „uspokajać” całkowicie irracjonalne rynki, które zwiększają wrogie spekulacje wobec państw, podczas gdy powinniśmy zlikwidować spekulację rezygnując z monetarnej ortodoksji. Przygotowujemy się do szybkiego powrotu do tych samych polityk, które przyczyniły się do kryzysu, w imię „trwałości finansów publicznych”, ale ze szkodą dla potencjalnego ożywienia gospodarczego i siły nabywczej gospodarstw domowych. Przede wszystkim zaś nie robimy niczego konkretnego, aby zmienić system. Przyjęcie przepisów, które rzekomo – aby zmylić opinię publiczną – oceniacie państwo jako pilne, zostało przełożone na później, gdy skończy się trudny dla Angeli Merkel i Gordona Browna okres wyborczy. Jest to błąd, ich ewentualni następcy będą równie „kompatybilni ze światem” jak oni sami.
Alan Kelly (S&D), na piśmie. – Właściwie większość rzeczy, które można powiedzieć o przedmiotowym sprawozdaniu, rozumie się samo przez się. Oczywiście bardziej niż kiedykolwiek konieczne jest, aby instytucje finansowe zastanowiły się i ponownie oceniły swoją postawę. W ciągu ostatnich dwóch tygodni dwóch byłych wysokich urzędników największego irlandzkiego banku zostało aresztowanych w wyniku niezapowiedzianej kontroli. Jest to dramatyczne potwierdzenie zapotrzebowania na odpowiedzialne i moralne zarządzanie finansowe. Chciałbym powiedzieć jeszcze o jednej rzeczy, a mianowicie o większej potrzebie przejrzystości w naszych instytucjach na szczeblu regionalnym, krajowym bądź wspólnotowym. W sprawozdaniu znalazły się apele o większą przejrzystość, które niewątpliwie większość posłów do PE zechce poprzeć.
Arlene McCarthy (S&D), na piśmie. – Ja i moi koledzy laburzyści zdecydowanie popieramy sprawozdanie pana posła Edwarda Scicluny. Chcę zwrócić państwa uwagę w szczególności na nacisk, jaki w sprawozdaniu położono na znaczenie wzrostu gospodarczego, jako najlepszego środka pozwalającego stawić czoła problemowi nadmiernego deficytu. Jest to wyraźna odpowiedź dla tych, którzy niepotrzebnie skupiają się krótkoterminowych cięciach wydatków, mogących w rzeczywistości zagrozić długofalowemu wzrostowi. W nadchodzących latach, gdy gospodarka będzie się otrząsać ze skutków kryzysu, deficyt musi być stale zmniejszany, ale wyjście z kryzysu przy pomocy wzrostu to jedyny skuteczny sposób zapewnienia długotrwałej stabilizacji budżetowej i ochrony obywateli.
Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. – (FR) Będę głosował przeciwko przedmiotowemu sprawozdaniu, w którym ślepo promuje się neoliberalną logikę, która jest odpowiedzialna za kryzys gospodarczy społeczny i środowiska naturalnego, którego konsekwencje ponosimy my wszyscy. Tekst, który nam przedstawiono jest nie tylko skrajnie dogmatyczny, ale także wyraża pogardę dla ludu, w szczególności dla Greków. Jak Parlament może głosować nad dokumentem, który jest tak haniebny i który w kontekście deficytu budżetowego spowodowanego przez politykę popartą w sprawozdaniu podaje w wątpliwość kwestię wejścia Grecji do strefy euro? Ta Europa jest ewidentnie kolejnym wrogiem ludu.
Nuno Melo (PPE), na piśmie. – (PT) Poważny kryzys gospodarczy, który dotyka jednocześnie cały świat wyjątkowo ostro daje się odczuć w UE. Reakcja Europejskiego Banku Centralnego była skuteczna, chociaż czasami bank zbyć późno podejmował działania bądź wykazywał się brakiem asertywności, zwłaszcza w przypadku polityki w zakresie zmniejszania stóp procentowych, która w wykonaniu Wielkiej Brytanii i Rezerwy Federalnej USA była bardziej radykalna i skuteczniejsza.
Musimy uczyć się na błędach, aby w przyszłości ich unikać. Należy zaznaczyć, że traktat lizboński przekształcił EBC w instytucję wspólnotową. Oznacza to zwiększenie obowiązków Parlamentu, ponieważ ta Izba stała się organem, za pośrednictwem którego ECB rozlicza się obecnie przed europejskim społeczeństwem.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – (ES) Podobnie jak znaczna większość posłów do PE głosowałem za tym sprawozdaniem. Jego przedmiot nie jest kontrowersyjny, a na posiedzeniu plenarnym nie zgłoszono żadnych poprawek, które mogły podważyć jego podstawowe założenia.
Czesław Adam Siekierski (PPE), na piśmie. – (PL) Raport roczny EBC za rok 2008 dobrze odzwierciedla przyczyny i warunki kryzysu. Rok 2008, w którym rozpoczęła się ostra faza największego od kilkudziesięciu lat kryzysu gospodarczego, na długo zdeterminował kierunki rozwoju gospodarki światowej i europejskiej.
Bez wątpienia dwa ostatnie lata były dla Europejskiego Banku Centralnego najtrudniejszym okresem w jego historii. Bank musiał zmierzyć się z kryzysem, który dotkliwie uderzył w europejską gospodarkę. Rosnące deficyty budżetowe w państwach członkowskich w połączeniu z coraz większym zadłużeniem to podstawowe następstwa makroekonomiczne kryzysu. Zgodnie z Traktatem, EBC jest odpowiedzialny przede wszystkim za „stabilność cen”, czyli niską inflację. Czy bank wywiązał się z tego zadania? Trudno jednoznacznie powiedzieć. Co prawda obecny poziom inflacji mieści się w ustalonym przez EBC pułapie, ale należy wskazać, że w pierwszych miesiącach kryzysu skoczyła ona do najwyższego w historii strefy euro poziomu, aby później gwałtownie spaść.
Myślę jednak, że tę niestabilność można wytłumaczyć zaskoczeniem, jakie wywołał kryzys. Od października 2008 roku politykę pieniężną EBC można już określić jako aktywną i elastyczną. EBC przyjął odmienną strategię na czas kryzysu niż inne wiodące banki centralne świata. Nadal oczekujemy rezultatów tych działań. Europa wychodzi z kryzysu, ale sytuacja wciąż jest niepewna. Czy EBC jest przygotowany na ewentualność kolejnego kryzysu, którą dostrzegają niektórzy ekonomiści?
Peter Skinner (S&D), na piśmie. – Z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie pana posła Edwarda Scicluna, który zaprezentował wyważone poglądy i naprawdę bardzo ciężko pracował, aby rezolucja została przyjęta w ramach jednego głosowania. W takiej sytuacji trzeba było wypracować poważny kompromis, co spowodowało, że niektóre z istniejących różnic nie są widoczne. Szczególnie niepokoi mnie fakt, że w czasie, gdy padają pytania o rolę banku Rezerwy Federalnej USA w naszej debacie dotyczącej EBC brak jest tego rodzaju pytań. Szczególne znaczenie ma kwestia mikronadzoru oraz tego, czy EBC, ze względu na rolę, jaka odegrał podczas niedawnego kryzysu, automatycznie kwalifikuje się do udziału w tym przedsięwzięciu, czy też może to w znacznym stopniu zagrozić jego reputacji.