Indeks 
 Poprzedni 
 Następny 
 Pełny tekst 
Procedura : 2009/2241(INI)
Przebieg prac nad dokumentem podczas sesji
Wybrany dokument :

Teksty złożone :

A7-0144/2010

Debaty :

PV 18/05/2010 - 13
CRE 18/05/2010 - 13

Głosowanie :

PV 19/05/2010 - 6.11
Wyjaśnienia do głosowania
Wyjaśnienia do głosowania
Wyjaśnienia do głosowania

Teksty przyjęte :

P7_TA(2010)0184

Pełne sprawozdanie z obrad
Wtorek, 18 maja 2010 r. - Strasburg Wydanie Dz.U.

13. Aspekty instytucjonalne przystąpienia Unii Europejskiej do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności - Konferencja przeglądowa Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego w Kampali, Uganda (debata)
zapis wideo wystąpień
Protokół
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Kolejnym punktem porządku dziennego jest debata nad:

- sprawozdaniem sporządzonym przez posła Ramóna Jáureguiego Atondo, w imieniu Komisji Spraw Konstytucyjnych, w sprawie międzyinstytucjonalnych aspektów przystąpienia Unii Europejskiej do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (2009/2241(INI)) (A7-0144/2010), oraz

- oświadczeniami Rady i Komisji w sprawie Konferencji przeglądowej rzymskiego statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego w Kampali, Uganda.

 
  
MPphoto
 

  Ramón Jáuregui Atondo, sprawozdawca.(ES) Pani przewodnicząca, pani komisarz, panie López Garrido, dzień ten uważam za ważny. Zdaję sobie sprawę, że w tej Izbie wypada wiele ważnych dni, ale naprawdę wierzę że pozyskanie przez Unię Europejską mandatu do podpisania konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności to jedno z najważniejszych wydarzeń w procesie integracji europejskiej od czasu przyjęcia traktatu lizbońskiego w dniu 1 grudnia 2009.

Dlatego uważam, że jesteśmy świadkami apogeum długotrwałej aspiracji będącej częścią historycznego procesu integracji europejskiej, ponieważ ludzka godność, prawa człowieka, demokracja i rządy prawa są zapisane w łańcuchu DNA procesu historycznego integracji europejskiej.

Sprawozdanie, które mamy przyjąć jutro urzeczywistnia ów mandat, który posiadła Unia Europejska, jako że traktat lizboński nałożył wymóg przystąpienia do konwencji. Streszczę zawartość sprawozdania, powstałego w oparciu o trzy podstawowe koncepcje.

Po pierwsze zwracam uwagę, że nie tylko państwa członkowskie stoją na straży praw człowieka. Obecnie praw człowieka strzeże Unia Europejska, która na mocy traktatu lizbońskiego zyskała nową osobowość prawną; państwa członkowskie mogą dążyć do ukształtowania prawa unijnego oraz państwowości UE. Zdołają to osiągnąć, jeśli podporządkują się zasadom europejskiej konwencji oraz jurysdykcji trybunału, który jest instytucją zewnętrzną wobec Unii i państw członkowskich, oraz pełni rolę gwaranta przestrzegania tych zasad w każdym czasie i miejscu.

Druga koncepcja polega na zapewnieniu europejskiemu społeczeństwu nowego prawa i nowego sądu: uprawnienia Europejczyków do zwrócenia się do tego sądu, co ma gwarantować przestrzeganie praw ustanowionych w konwencji w odniesieniu do Unii Europejskiej bądź państw członkowskich stosujących prawo unijne.

Nawet działania Unii Europejskiej obejmujące politykę zagraniczną, operacje policji, kwestie bezpieczeństwa poza naszymi granicami oraz współpracę międzynarodową podlegają zasadom europejskiej konwencji praw człowieka. Co to oznacza? W moim odczuciu, panie i panowie, oznacza to ogromny krok naprzód — posługując się kategoriami historycznymi — w procesie integracji oraz tworzenia istoty europejskiej idei godności ludzkiej, co, jak już mówiliśmy, odpowiada potrzebom społeczeństwa europejskiego.

Oznacza to również wzmocnienie europejskiego systemu ochrony praw podstawowych, ponieważ wraz z Kartą praw podstawowych oraz traktatem lizbońskim tworzy to układ, ramy niemal doskonałej i najbardziej zaawansowanej na świecie ochrony prawnej. Wzrasta również wiarygodność Unii w oczach państw trzecich, jako że Unia Europejska zawsze naciskała na poszanowanie praw człowieka w stosunkach dwustronnych.

Rzeczone sprawozdanie przedstawia aspekty instytucjonalne i prawne, które zamierzam teraz opisać. Pragnę podkreślić, że tu i teraz rozpoczyna się proces, ponieważ wraz z tym sprawozdaniem opracowanym wespół z Komisją Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych oraz Komisją Spraw Zagranicznych, Komisja Europejska zyskała pozycję, ramy negocjacyjne, dzięki czemu będzie mogła ponownie zwrócić się do Parlamentu w celu przyjęcia tej umowy, a państwom członkowskim da możliwość ratyfikacji europejskiej konwencji. Dziękuję komisarz Reding za szybkie przyjęcie przez Komisję mandatu do negocjacji, oraz Radzie Europejskiej, która zrobi to wkrótce. Dziękuję również pain poseł Gál i panu posłowi Predzie za współpracę z ramienia pozostałych dwóch komisji parlamentarnych. Panie i panowie, uważam, że to niezwykle ważna wiadomość.

 
  
MPphoto
 

  Diego López Garrido, urzędujący przewodniczący Rady.(ES) Pani przewodnicząca! Jak zauważył pan poseł Jáuregui, debata, do której przystępujemy, jak również debata, którą właśnie odbyliśmy, są nadzwyczaj ważne. Uważam, że dokonuje się historyczny krok naprzód dla idei humanizmu, bowiem obrona praw człowieka należy już nie tylko do odpowiedzialności państw – tradycyjnych podmiotów oraz graczy politycznych kilku ostatnich stuleci — lecz sfera obrony godności ludzkiej rozciąga się ponad granicami państw, tworzy serię mechanizmów i gwarancji instytucjonalnych, aby skuteczniej strzec uniwersalnych wartości wyznawanych w tych państwach.

Europejska konwencja praw człowieka, prawdopodobnie jeden z najcenniejszych skarbów, jakie posiada Europa, oraz Międzynarodowy Trybunał Karny, którego jurysdykcja sięga poza Europę, to świadectwa, że w naszych czasach dokonał się ów krok naprzód ku globalizacji praw człowieka oraz ich obronie.

Jeżeli chodzi o europejską konwencję praw człowieka, to do wystąpienia posła Jáureguiego oraz jego wybornego sprawozdania sporządzonego wraz ze sprawozdawcami komisji opiniodawczych, panem posłem Predą i panią poseł Gál, niewiele pozostaje do dodania w sprawie przystąpienia Unii Europejskiej do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka.

Wtóruję posłowi Jáureguiemu w wielu poruszonych punktach oraz pragnę podkreślić, że podpisanie konwencji stanowi element integracji europejskiej i tym samym wzmacnia Unię Europejską. Ponadto nastąpi połączenie sił z nowym elementem zasadniczej wagi wprowadzonym traktatem lizbońskim, czyli z Kartą praw podstawowych Unii Europejskiej — oba te instrumenty będą funkcjonować razem. Oto jedno z zadań — nie tylko politycznych, ale i technicznych — Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, do zrealizowania bez nieznacznego nawet uszczerbku dla ich jurysdykcji.

Co więcej inicjatywa ta, przewidziana w traktacie lizbońskim, zwiększa również wiarygodność Unii Europejskiej w sferze obrony praw człowieka, jako że zwracamy się nie do państw Unii Europejskiej, a państw europejskich, by przyczyniły się do ugruntowania Europejskiej konwencji praw człowieka. Innymi słowy zwracamy się do nich o zagwarantowanie poszanowania i ochrony praw ustanowionych w konwencji, w ten sposób bowiem Unia Europejska jako podmiot, a nie tylko jej państwa członkowskie, zostanie objęta jurysdykcją Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Zwiększa to naszą wiarygodność, jak słusznie stanowi sprawozdanie posła Jáureguiego.

Nawiązując do Międzynarodowego Trybunału Karnego uważam, że nastał czas, który również możemy opisać jako „historyczny” i doniosły politycznie, ponieważ za kilka dni odbędzie sie konferencja przeglądowa statutu rzymskiego. Jest to jedyna obligatoryjna konferencja, która musi się obyć w celu dokonania w niezbędnym zakresie przeglądu statutu rzymskiego oraz oceny niezwykle ważnego kroku naprzód, który dotyczy Międzynarodowego Trybunału Karnego.

Jest to zatem niezwykle ważne wydarzenie, dziś rozpatrywane w Komitecie Politycznym i Bezpieczeństwa. Będzie też omawiane na forum Komitetu Stałych Przedstawicieli Rządów Państw Członkowskich (Coreper). Mamy nadzieję, że w przyszłym tygodniu zostanie przyjęta rezolucja Rady, abyśmy mogli podzielić bardzo pozytywną ocenę Międzynarodowego Trybunału Karnego wydaną przez inne państwa, m.in. państwa Ameryki Łacińskiej należące do Unii Narodów Południowoamerykańskich (Unasur).

Mówimy o Międzynarodowym Trybunale Karnym, który urzeczywistnia zobowiązanie do obrony praw człowieka, a tym samym do ścigania zbrodni przeciwko ludzkości na szczeblu uniwersalnym. Jest to zobowiązanie które zaciągnęła Unia Europejska i jej państwa członkowskie. Przypominam, że w 2003 roku przyjęto wspólne stanowisko, w 2004 roku powstał plan działania, a w 2006 roku Unia Europejska zawarła porozumienie o współpracy z Trybunałem. Wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej są teraz stronami statutu rzymskiego, a zatem podlegają jurysdykcji Międzynarodowego Trybunału Karnego.

Moim zdaniem istotne jest uwypuklenie roli, jaką Międzynarodowy Trybunał Karny odgrywa na świecie, oraz podkreślenie zaangażowania Unii we wzmocnienie tej roli. Międzynarodowy Trybunał Karny obecnie pracuje zasadniczo na kontynencie afrykańskim, ale konferencja w Kampali to sygnał dla ludności Afryki, że nie jesteśmy przeciwko Afryce: wręcz przeciwnie — jesteśmy z Afryką.

Również i z tego względu konferencja przeglądowa jest bardzo ważna. Udział w niej jest otwarty dla wszystkich państw, jak również dla organizacji społeczeństwa obywatelskiego, organizacji międzynarodowych i regionalnych. Będzie to sposobność do oceny stanu międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości, kiedy to Międzynarodowy Trybunał Karny staje się jedynym stałym międzynarodowym sądem karnym.

 
  
MPphoto
 

  Viviane Reding, wiceprzewodnicząca Komisji. — Pani przewodnicząca! Zgadzam się ze wszystkimi występującymi, oraz z posłami, którzy pracowali nad tym zagadnieniem. Przystąpienie UE do Europejskiej konwencji praw człowieka to krok wagi konstytucyjnej. Dopełni on system ochrony praw podstawowych w Unii, a doskonale wiecie, że traktat lizboński nie tyle przewiduje taki wariant, ile stawia taki cel.

Dlatego cieszę się, że Parlament tak bardzo zainteresował się tą sprawą — swoją drogą zainteresowanie przejawiał od samego początku, czego dowodzi rezolucja przedłożona przez Parlament.

W szczególności pragnę podziękować sprawozdawcom Komisji Praw Konstytucyjnych oraz Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych za doskonałą współpracę w tej sprawie. Dziękuję im za zorganizowane posiedzenie, które było bardzo owocne i pomogło posunąć sprawę naprzód.

Projekt sprawozdania przedstawiony przez posła Jáureguiego Atondo jest w znakomitej większości zbieżny ze stanowiskiem Komisji. Poruszę trzy punkty, które uważam za bardzo istotne.

Po pierwsze, Komisja podziela pogląd, że przystąpienie UE do protokołów dodatkowych do Europejskiej konwencji, swoją drogą nie ratyfikowanej przez wszystkie państwa członkowskie — również jest bardzo pożądane. W istocie wiele z tych protokołów ma potencjalne znaczenie dla wykonywania uprawnień Unii, a niektóre gwarancje zawarte w tych protokołach zostały również ujęte w karcie. W myśl wytycznych negocjacyjnych Komisja winna zatem posiadać umocowanie do wynegocjowania zapisu umożliwiającego Unii przystąpienie do dowolnych protokołów dodatkowych.

Zatem decyzja, do których protokołów faktycznie przystąpić, oprócz samej konwencji, musi zostać podjęta jednomyślnie przez Radę, po uzyskaniu zgody Parlamentu. Zdaniem Komisji najlepiej by było, gdyby takie decyzje objęły wszystkie protokoły dodatkowe. Powinny one zapaść równolegle z decyzją o zawarciu samego porozumienia o przystąpieniu.

Po drugie, ważne jest, aby uporać się ze specyficzną sytuacją, w której Unia jako odrębny podmiot praw dysponujący autonomicznymi uprawnieniami, ma stać się umawiającą się stroną w ramach mechanizmu zaprojektowanego początkowo wyłącznie dla państw. Do tego konieczny jest szereg wąskich, techniczno-proceduralnych dostosowań do konwencji, mając na względzie specyficzny charakter prawa unijnego.

Chodzi między innymi o tzw. „mechanizm współpozwanego”, aby uwzględnić zdecentralizowany proces wdrażania prawa unijnego przez państwa członkowskie. Dzięki temu rozwiązaniu Unia zyska prawo do przystąpienia do postępowania w charakterze współpozwanego w sprawach wniesionych przeciwko państwom członkowskim, kiedy chodzi o prawo unijne. Cieszę się, że w treści sprawozdania Parlamentu również opowiedziano się za takim rozwiązaniem.

Po trzecie, w pełni popieram sprawozdanie, w którym zaleca się uczestnictwo przedstawicieli Unii w organach konwencji na równej stopie z umawiającymi się stronami. Takie uczestnictwo istotnie stanowi klucz do sprawnej integracji oraz wpisania Unii w system konwencji. Jak państwo rozumieją, oznacza to teraz w szczególności obecność w trybunale strasburskim sędziego wybranego przez każdą z umawiających się stron.

Komisja stanowczo opowiada się zatem za stałym, pełnoetatowym sędzią wybranym w imieniu Unii, który ma taki sam status i zakres kompetencji, jak jego odpowiednicy. Sędzia powoływany ad hoc, który uczestniczyłby wyłącznie w sprawach wnoszonych przeciwko Unii, lub dotyczących prawa unijnego to naszym zdaniem rozwiązanie niewystarczające.

Jeżeli zaś chodzi o metodę wyboru unijnego sędziego, to powinna znajdować zastosowanie procedura przewidziana w konwencji.

Oznacza to, że Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy wybierze sędziego spośród trzech kandydatów nominowanych przez Unie Europejską; zgadzam się z poglądem zawartym w sprawozdaniu, że przy wyborze sędziów Europejskiego Trybunału do udziału w sesjach Zgromadzenia powinna zostać dopuszczona odpowiednia liczba posłów do Parlamentu.

Procedura przygotowania listy trzech kandydatów nie należy do zakresu porozumienia o przystąpieniu: ta sprawa należy do nas. Musimy się tym zająć w oparciu o wewnętrzne unormowania prawne, a koncepcja zaangażowania Parlamentu na zasadach podobnych do przewidzianych w art. 255 dotyczącym wyboru kandydatów na sędziów Trybunału Sprawiedliwości jest bardzo ciekawa i warto ją dokładniej rozważyć.

Szanowni posłowie! Jak wiecie, hiszpańska prezydencja nadała temu dossier wysoki priorytet i pragnie osiągnąć porozumienie do końca czerwca. Jeśli Rada zdoła osiągnąć porozumienie w tym terminie — a mam nadzieję, że zdoła — to z końcem lata będziemy mogli rozpocząć negocjacje dotyczące przystąpienia. Jak powiedziałam dwa tygodnie temu w Brukseli, dopilnuję, by Komisja — jako negocjator z ramienia Unii — w pełni informowała Parlament o przebiegu negocjacji.

Wszystko to dotyczy spraw europejskich, lecz chcę również poruszyć kwestię międzynarodowych praw człowieka w ramach agendy. Jak państwo wiedzą, w 1998 roku 138 państw zrobiło krok naprzód, przyjmując statut rzymski ustanawiający po raz pierwszy w historii stały międzynarodowy trybunał w celu zapewnienia, by sprawcy ludobójstwa, zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni wojennych zostali postawieni przed wymiarem sprawiedliwości. Trybunał rozpoczął działalność w 2003 roku, a obecnie, siedem lat później, odbędzie się konferencja przeglądowa w Kampali, która daje nam sposobność do przeprowadzenia pierwszej analizy działalności Trybunału, wyzwań, jakie stawia przyszłość oraz skuteczności wsparcia UE.

Co sie tyczy działalności Trybunału — wiemy, że instytucja ta w pełni funkcjonuje, choć wciąż jest w powijakach. Nie upłynęła jeszcze pełna kadencja sędziów, lecz MTK rozpatruje sytuacje w pięciu krajach: rozpoczął się jeden proces, następny rozpocznie się 4 lipca, a kolejna sprawa znajduje się na etapie postępowania przygotowawczego — wszystkie te sprawy dotyczą Darfuru i Demokratycznej Republiki Konga.

Nie zapominajmy, że jest to sąd ostatniej instancji, zatem pierwotna odpowiedzialność spoczywa na samych państwach. W większości przypadków Trybunał oddziałuje na państwa, katalizując ściganie i wnoszenie spraw przed sądy krajowe. Jednocześnie mimo swojej krótkiej historii Trybunał stał się potężnym środkiem odstraszającym przed przyszłymi potwornościami, ponieważ potencjalni sprawcy zdają sobie sprawę, że sprawiedliwość zatriumfuje — w tym sensie Trybunał potrafi sprostać wyzwaniom.

Ratyfikacja statutu rzymskiego przez Bangladesz zwiększyła liczbę państw będących stronami statutu rzymskiego do 111. Oczywiste jest jednak, że musimy dążyć do powszechnego uznawania statutu i Trybunału. Trybunał potrzebuje uczestnictwa i współpracy wszystkich państw będących, oraz nie będących stronami, jak również organizacji międzynarodowych i regionalnych. Trybunał nie może sprawować swoich funkcji bez udziału państw aresztujących tych, przeciwko którym MTK wydał nakazy aresztowania, bez zapewnienia ochrony świadkom, czy też bez więzień dla skazanych — dlatego UE wspierała Trybunał przez ostatnie 10 lat w rozwiązywaniu tych problemów.

My, jako UE, od początku byliśmy wiernymi zwolennikami utworzenia Trybunału jako niezbędnego mechanizmu w ramach nowego ładu międzynarodowego mającego położyć kres bezkarności, bo jak wiadomo, w najnowszej historii ofiarami zbrodni padły miliony ludzi, a zaledwie garstka z odpowiedzialnych za nie stanęła przed wymiarem sprawiedliwości.

UE uważa, że skuteczny MTK to dla wspólnoty międzynarodowej nieodzowne narzędzie zwalczania owej bezkarności oraz propagowania ładu międzynarodowego opartego na określonych zasadach. Dlatego wspieraliśmy Trybunał sięgając po rozmaite instrumenty, które mieliśmy do dyspozycji – o czym wspominał już pan minister. Wspólne stanowisko zostało przełożone na plan działania. Jesteśmy pierwszą organizacją, która przystępuje do porozumienia o współpracy i pomocy zawartego z Trybunałem w 2006 roku i oferujemy Trybunałowi pełne wsparcie polityczne i dyplomatyczne w zakresie démarche, dialogu politycznego i oświadczeń. Zamieszczanie zapisów o MTK w umowach międzynarodowych to obecnie standardowa praktyka w Unii Europejskiej.

Od roku 2000 inicjatywa europejska — później nazwana europejskim instrumentem na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka na świecie — przyniosła 29 milionów euro wsparcia dla Trybunału w formie bezpośredniej lub pośredniej, to jest poprzez ogólnoświatowe kampanie na rzecz społeczeństwa obywatelskiego. UE przyjęła również szereg decyzji w dziedzinie sprawiedliwości, wolności i bezpieczeństwa służących zacieśnieniu współpracy wśród państw członkowskich w zakresie ścigania i stawiania przed sądem sprawców zbrodni wymienionych w statucie rzymskim na szczeblu krajowym — zatem robimy wszystko, co w naszej mocy dla rozwoju systemu. System wymaga dalszych udoskonaleń, lecz do tego potrzeba silnego zaangażowania ze strony wszystkich narodów świata.

 
  
MPphoto
 

  Cristian Dan Preda, sprawozdawca komisji opiniodawczej Komisji Spraw Zagranicznych. – (RO) W swoim wystąpieniu odniosę się do sprawozdania posła Jáureguiego Atondo. Zacznę od gratulacji dla sprawozdawcy za sporządzenie jego znakomitego sprawozdania, które moim zdaniem zawiera wyczerpujący opis korzyści oraz wyzwań związanych z przystąpieniem Unii Europejskiej do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.

Z perspektywy opinii, którą sporządziłem w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych, pragnę podkreślić podstawową korzyść z przystąpienia UE do EKPC. Obecnie, w okresie postlizbońskim, krok ten może wydawać się najzupełniej oczywisty, lecz był on nieustannie z nadzieją wyczekiwany przez ostatnie trzydzieści lat. Uważam, że przystąpienie do EKPC zwiększy wiarygodność UE w każdym dialogu na temat praw człowieka z państwami trzecimi, potwierdzając kolejny raz wszem i wobec, że Unia Europejska jest przede wszystkim wspólnotą opartą na prawie.

Instytucje UE, jak również instytucje państw członkowskich Rady Europy zostaną objęte zewnętrzną, niezawisłą kontrolą sprawowaną przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, w myśl dewizy: „jeden standard praw człowieka, jeden Trybunał”. Z perspektywy jednego standardu praw człowieka muszę podkreślić, że z przystąpieniem do EKPC wiąże się jednocześnie możliwość przystąpienia UE do kolejnych traktatów Rady Europy. Mam rzecz jasna na myśli protokoły dodatkowe, znowelizowaną europejską kartę społeczną, które jak wiadomo dopełniają i wzmacniają przedmiotową ochronę na szczeblu paneuropejskim. Ufam również, że silniejsze związki władz europejskich z organami Rady Europy wyspecjalizowanymi w sferze ochrony praw człowieka to logiczne następstwo owego jednego standardu ochrony.

Kolejny punkt, który zaakcentowałem w opinii sporządzonej w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych, dotyczy potrzeby odnalezienia równowagi pomiędzy zachowaniem szczególnych cech europejskiego systemu sądownictwa z jednej strony, oraz z drugiej strony zachowaniem systemu wymiaru sprawiedliwości w Strasburgu, który dowiódł swej skuteczności w zakresie ochrony praw człowieka na szczeblu paneuropejskim.

 
  
MPphoto
 

  Kinga Gál, sprawozdawczyni komisji opiniodawczej Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych.(HU) Panie i panowie! Przede wszystkim składam podziękowania za współpracę osobie odpowiedzialnej za sprawozdanie Komisji Spraw Konstytucyjnych, posłowi Jáureguiemu Atondo. Ufam, że bliska współpraca między Komisją Spraw Konstytucyjnych i Komisją Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, jak również Podkomisją Praw Człowieka, która uzupełniała nasze prace, zaowocowała wyjaśnieniem kwestii związanych z naszym przystąpieniem do konwencji, jak również prawidłowo wyodrębniła nowo powstałe kwestie, które wymagają wyjaśnienia.

Osobiście, w imieniu Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych postanowiłam skupić się przede wszystkim na zapewnieniu, by nasze przystąpienie oznaczało wartość dodaną dla obywateli Unii Europejskiej oraz byśmy później byli świadomi tych wartości oraz możliwości, choć powinniśmy również wystrzegać się wzbudzania przesadnych oczekiwań.

Istnieją niezliczone, istotne kwestie wymagające wyjaśnienia w nadchodzącym okresie, w toku negocjacji; dotyczą one m.in. stosunków między trybunałami w Strasburgu i Luksemburgu, jako że w żadnym z tych sądów nie dojdzie do zmiany systemu wymierzania sprawiedliwości. Moim zdaniem ważne jest podkreślenie, że reforma funkcjonowania trybunału w Strasburgu zbiega się z przystąpieniem, a to powinno mieć istotne znaczenie. Zaznaczam też, że to przystąpienie okaże się sukcesem tylko wtedy, gdy faktycznie wzmocni obecne instytucje, a w tym celu należy powziąć konieczne kroki w systemach sądowniczych państw członkowskich. Przystąpienie UE do konwencji to niespotykany dotąd eksperyment, lecz nie może on narażać tego, co już funkcjonuje w zakresie wzmacniania praw człowieka. Istotne jest, abyśmy mieli świadomość, że eksperyment ów okaże się sukcesem, jeśli wzmocni istniejące instytucje i faktycznie przysporzy wartości dodanej obywatelom.

 
  
MPphoto
 

  Laima Liucija Andrikienė, w imieniu grupy PPE. – Pani przewodnicząca! Konferencja przeglądowa Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) jest o dawna oczekiwanym i ważnym wydarzeniem w kontekście ewolucji trybunału, oraz szerzej, w kontekście międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych.

Konferencja przeglądowa to dobra okazja dla interesariuszy do wyodrębnienia istniejących niedostatków MTK oraz zaproponowania możliwych zmian lub kierunków reform. Wspomnę o kilku kwestiach, które powinny znaleźć się w agendach państw członkowskich UE, jak również delegacji PE.

Jedną z nich jest z pewnością pozycja naszych transatlantyckich partnerów w MTK. Zwracam uwagę, że brak uczestnictwa Stanów Zjednoczonych w działalności MTK to najpoważniejszy czynnik dewaluujący znaczenie i autorytet MTK. Bardzo wskazane byłoby zatem, gdyby nasi amerykańscy partnerzy jaśniej określili swoje stanowisko oraz stopień zaangażowania w MTK.

Apeluje również do UE, aby nalegała na poddanie pod dyskusję – i miejmy nadzieję rewizję – art. 124, zwanego także postanowieniem przejściowym statutu rzymskiego, który daje państwom do wyboru możliwość niepoddawania swoich obywateli pod jurysdykcję MTK w odniesieniu do zbrodni wojennych przez okres siedmiu lat od ratyfikacji statutu. Jest to godna pożałowania luka prawna, którą należy usunąć ze statutu rzymskiego.

Podkreślam wreszcie, że UE powinna zabiegać o jak najszerszą ratyfikację i wdrożenie statutu rzymskiego w ramach stosunków krajami, które jeszcze tego nie uczyniły. Musi to być celem UE w toku negocjacji dotyczących rozszerzenia oraz podczas kolejnych etapów akcesji nowych państw członkowskich UE. Kwestia ta powinna znaleźć się na wysokim miejscu również w harmonogramie stosunków z Rosją, zwłaszcza zważywszy, że właśnie negocjujemy kształt umowy partnerskiej z naszymi rosyjskimi partnerami.

 
  
MPphoto
 

  Debora Serracchiani, w imieniu grupy S&D. – (IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Dziękuję sprawozdawcy za znakomitą pracę nad zagadnieniem przystąpienia Unii Europejskiej do europejskiej konwencji praw człowieka, z korzyścią dla obywateli europejskich: zgodnie z postanowieniami tej konwencji nowy trybunał — zewnętrzny wobec Unii Europejskiej — będzie stał na straży poszanowania praw obywateli przez Unię Europejską i państwa członkowskie.

W myśl zasady demokracji Unia Europejska i jej państwa członkowskie powinny zawsze mieć prawo do obrony. Stąd też moim zdaniem istotne jest, by każdy naród będący stroną konwencji miał sędziego do wyjaśnienia kontekstu każdego odwołania; podobnie istotne jest, by Parlament Europejski posiadał nieformalny organ do koordynacji wymiany informacji między Parlamentem a Zgromadzeniem Parlamentarnym Rady Europy, jak również konsultacje z Parlamentem w toku procesu negocjacji.

Dodam, że obywatele europejscy mają prawo zrozumieć mechanizmy regulujące tę przynależność, tak samo jak mają prawo znać swoje prawa. Uważam zatem, że Rada Europy i Unia Europejska powinny rozważyć sformułowanie wytycznych wraz z czytelnym wyjaśnieniem wszystkich skutków i następstw owej przynależności.

 
  
MPphoto
 

  Andrew Duff, w imieniu grupy ALDE. – Pani przewodnicząca! Przystąpienie UE do EKPC zbliżało się od dłuższego czasu. Jest to ważny element układanki, której końcowy obraz przedstawia system nadrzędnych praw, którego strzeże Trybunał Sprawiedliwości, z zewnętrznym nadzorem Trybunału w Strasburgu.

Jest to oczywiście złożone rozwiązanie, jako że stanowi następstwo związania postanowieniami karty podstawowych wolności. Oznacza ważny, świeży konsensus między postawami, jakie reprezentują np. konserwatywni Brytyjczycy, wspierający międzyrządowe podejście Rady Europy, a postawami federalistów, którzy wpierają podejście ponadnarodowe. Taka synteza jest ze wszech miar właściwa w czasie polityki koalicyjnej w Wielkiej Brytanii prowadzonej między brytyjskimi liberalnymi demokratami a stronnictwami konserwatywnymi.

 
  
MPphoto
 

  Barbara Lochbihler, w imieniu grupy Verts/ALE. – (DE) Pani przewodnicząca! Przyjęcie statutu rzymskiego oraz ustanowienie Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) to sukces. Wskazuje na to wiele przykładów, lecz najważniejsze jest to, że po raz pierwszy w historii możliwe jest pociągnięcie wysoko postawionych przedstawicieli władzy państwowej – cywilnej lub wojskowej – do odpowiedzialności za popełnione zbrodnie wojenne lub zbrodnie przeciwko ludzkości.

UE popierała ustanowienie oraz działalność MTK na liczne, bardzo pozytywne sposoby, a w przyszłości musi nadal wspierać i wzmacniać Trybunał oraz chronić jego niezawisłość. Podczas zbliżającej się konferencji przeglądowi w Kampali zostanie przeprowadzony bilans działalności oraz wyodrębnione to, co się sprawdziło, jak również zostaną wskazane elementy wymagające poprawy. Właśnie teraz nastał czas, by jasno stwierdzić, że państwa muszą zabiegać na szczeblu krajowym o przyjęcie ustaw lub stosowanie istniejących ustaw służących wsparciu MTK.

Wiele z nich wykazuje opieszałość, ilekroć przychodzi aresztować wysoko postawione osoby, wobec których wydano nakaz aresztowania. Komisarz Reding to podkreślała. Często obawa przed trudnościami natury dyplomatycznej przeważa nad zrozumieniem, że dla skuteczności działania MTK potrzebuje wymiernego wsparcia.

Podczas konferencji w Kampali trzeba popracować nad definicją pojęcia „wojny agresywnej”. Specjalna grupa robocza utworzona z przedstawicieli państw będących stronami statutu rzymskiego wykonała zadowalające prace przygotowawcze i już przedłożyła odpowiedni tekst, który można znaleźć również w treści naszej rezolucji. Wzywamy Komisję oraz państwa członkowskie do podjęcia intensywnych prac w celu włączenia tej definicji do statutu, a tym samym włączenia jej w zakres właściwości Trybunału.

To czyniąc należy dołożyć wszelkich starań, by nie pojawiły się żadne ograniczenia w związku z niezawisłością Trybunału. Za zakończenie podkreślę wagę apelu do UE o wystawienie na konferencję delegacji na jak najwyższym szczeblu. Byłaby to oznaka naszego poparcia dla Międzynarodowego Trybunału Karnego, oraz pozytywny przykład dla innych rządów.

 
  
MPphoto
 

  Ashley Fox, w imieniu grupy ECR. — Pani przewodnicząca! Moja grupa jest zaangażowana w ochronę praw człowieka, lecz nie jesteśmy przekonani, czy dopuszczenie do podpisania konwencji przez UE jest mądrym posunięciem. Jakie niesie ze to sobą korzyści, zważywszy że każde państwo członkowskie jest sygnatariuszem konwencji? Wdzięczny będę, jeśli ktoś z Izby poda mi praktyczny przykład na to, w jaki sposób prawa człowieka przysługujące choćby jednemu z moich wyborców zyskają lepszą ochronę wskutek podpisania konwencji przez UE?

Obecnie państwa członkowskie nie mają obowiązku wprowadzenia bezpośredniego stosowania konwencji na gruncie prawa krajowego. Chcę zyskać pewność, że jeśli UE podpisze konwencję, to nie ulegnie to zmianie. Nie chcę osłabienia uprawnienia brytyjskiego parlamentu do zmiany sposobu ochrony praw człowieka, o którym zadecydujemy. Podejrzewam, że wniosek jest umotywowany m.in. chęcią wzmocnienia statusu UE, aby pokazała się jako gracz na arenie międzynarodowej. W moim odczuciu jest to bardzo dobry powód, by nie dopuścić do podpisania konwencji przez UE.

 
  
MPphoto
 

  Helmut Scholz, w imieniu grupy GUE/NGL. – (DE) Pani przewodnicząca! Moja grupa zdecydowanie opowiada się za przystąpieniem Unii Europejskiej do europejskiej konwencji praw człowieka. Jest to bez wątpienia najważniejszy instrument ochrony praw człowieka w Europie, a znaczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z siedzibą w Strasburgu jest – nawet dla pana posła Foxa – niepodważalne, jako że rozpatruje on średnio 30 tysięcy skarg rocznie. W 2009 roku było ich nawiasem mówiąc 57 tysięcy, a w tym samym roku Trybunał wydał 2 tysiące wyroków, czy też ściśle mówiąc, miał je wygłosić.

Unia Europejska również posiada sąd w postaci Trybunału Sprawiedliwości, lecz inaczej niż Europejski Trybunał Praw Człowieka, do kompetencji Trybunału Sprawiedliwości nie należy wyłącznie ochrona praw podstawowych, w tym miejscu nie jest również do końca błędne twierdzenie, że Trybunał Sprawiedliwości nie sprawował w przeszłości wyłącznej wiodącej roli w ewolucji europejskich praw człowieka.

Zarówno Rada Europy, jak i UE nazywają zbliżające się przystąpienie historycznym, myślę zatem, że my na posiedzeniu plenarnym w większości opowiemy się za nim w głosowaniu. Przede wszystkim mam nadzieję, że istotnie okaże sie ono historyczne dla obywateli europejskich, tworząc przestrzeń stosowanych praw człowieka wiążących nie tylko 47 rządów, lecz także instytucje Unii Europejskiej. Tym samym Europa wyśle obywatelom Europy czytelny sygnał, że nie stoi ponad prawem w dziedzinie praw człowieka, a oni, obywatele mogą wnosić powództwa w przypadkach naruszenia praw człowieka przez instytucje europejskie.

Specyficzna forma procesu przystąpienia sama w sobie niewątpliwie nastręczy pewnych kłopotów; ważne jest zatem, abyśmy szybko znaleźli najlepsze rozwiązania niezmiernie skomplikowanych problemów natury technicznej i prawnej, działając konstruktywnie, kreatywnie i z otwartym umysłem.

 
  
MPphoto
 

  Morten Messerschmidt, w imieniu grupy EFD. – (DA) Pani przewodnicząca! Łatwo dostrzec korzyści płynące z przystąpienia UE do europejskiej konwencji praw człowieka. Skorzystają na tym osoby zatrudnione w UE, które następnie zostały zwolnione za odmowę złożenia podpisu pod fałszywymi oświadczeniami, ujawniając nieprawidłowości. Mogą oni wnosić sprawy tego typu do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w trybie art. 6. Skorzystają na tym posłowie do tej Izby, którzy otrzymują wygórowane kary pieniężne za swobodne wyrażanie opinii i nigdzie nie mogą się od tych kar odwoływać. Takie sprawy będzie można wnieść do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w trybie art. 10. Łatwo zatem dostrzec korzyści.

Tym niemniej powód, dla którego moja grupa i ja sprzeciwiamy się przystąpieniu UE do europejskiej konwencji praw człowieka polega na tym, że wady wyraźnie przeważają nad zaletami. Przykładowo nie ma wątpliwości co do tego, że w szczególności Trybunał Sprawiedliwości może wykorzystać przystąpienie do kolejnego rozszerzenia uprawnień UE. Przekonamy się, że w coraz większej liczbie dziedzin – w sferze społecznej, polityki wobec obcokrajowców oraz podstawowych wolności – możliwe będzie posłużenie się przystąpieniem do konwencji praw człowieka jako kolejnym argumentem za podejmowaniem więcej decyzji na szczeblu UE, co wiąże się z podejmowaniem mniej decyzji przez państwa członkowskie. Nie chcemy sytuacji, w której państwa członkowskie nie będą mogły określać własnej polityki wobec obcokrajowców bądź w kwestii ich swobód, wolności wyrażania opinii czy też w innych sprawach objętych konwencją. Muszą one pozostać domeną krajową, dlatego też UE nie powinna podążać tą drogą.

 
  
MPphoto
 

  Nicole Sinclaire (NI). – Pani przewodnicząca! Sprawozdawca stwierdza w treści swojego sprawozdania, że EKPC pozwoli obywatelom na ochronę przed działaniami Unii. Byłabym daleko bardziej zainteresowana ochroną mieszkańców mojego okręgu wyborczego West Midlands w Wielkiej Brytanii przed oddziaływaniem konwencji praw człowieka.

W Wielkiej Brytanii włączyliśmy ją rzecz jasna do prawa krajowego w 1998 roku, umożliwiając jej stosowanie we wszystkich sądach. W exposee nowego konwerwatywnego rządu padła obietnica, że uchylą oni akt o prawach człowieka, choć powinni oni wiedzieć, traktat lizboński nadał UE osobowość prawną, a UE ma szersze uprawnienia niż elektorat Wielkiej Brytanii. Przypomina się nam George Orwell. Nieszczęście wisi w powietrzu i jak wiemy, niektórzy ludzie są równiejsi niż inni w sferze praw człowieka.

W tym miesiącu moi wyborcy w Meriden i Hatton przeżyli najazd tzw. „trawelersów”, który naruszyli panujący tam mir i tworzą samowolne, a być może i nielegalne osiedla na resztkach naszych drogocennych pasów zieleni. Dzięki konwencji praw człowieka owym trawelersom przysługuje szczególna ochrona praw. Są uprzywilejowani w systemach opieki zdrowotnej i edukacji na koszt lokalnych podatników!

Sprawozdawca chce, abyśmy włączyli w ten proces nasze sądy krajowe oraz ministerstwa sprawiedliwości. Moim zdaniem konwencja praw człowieka wyrządziła już wystarczająco wiele szkód. Być może sprawozdawca zechce odwiedzić mój okręg wyborczy i przekonać się naocznie o dewastacji naszej ziemi. Być może zechce przemówić do ciężko pracujących mieszkańców wsi, którzy doświadczyli gwałtownego spadku wartości swoich posesji. Może sprawdzić linie wytyczone przez policję, aby utrzymać spokój i rzecz jasna chronić szczególne prawa trawelersów. Może nawet doświadczyć widoku 90 objuczonych karawanów wzniecających tumany żwiru na wiejskich drogach, gdzie spacerują matki z dziećmi. Może pomoże instalować systemy alarmowe mieszkańcom, którzy spodziewają się nasilenia przestępczości, która jest częstym zjawiskiem wokół takich osiedli.

Są to rzecz jasna małe tragedie, są one niczym wobec ważnego projektu politycznego, jakim jest Unia Europejska, lecz pamiętajmy, że kiedy oferujemy szczególne prawa jednej grupie obywateli, to automatycznie uszczuplamy prawa pozostałych.

Konwencja praw człowieka uszczupliła prawa moich wyborców. Nie do niewybieralnych urzędników powinna należeć decyzja, kto będzie traktowany szczególnie, a kto nie. Mamy w Wielkiej Brytanii nowo wybrany rząd, który poczynił obietnice w tej sferze. W imieniu demokracji pozwólmy im się wywiązać z tych obietnic!

 
  
MPphoto
 

  Íñigo Méndez de Vigo (PPE).(ES) Pani przewodnicząca! Ponad 20 lat temu – dokładnie 23 lata temu – miałem szczęście być świadkiem podpisania umowy w innym budynku Parlamentu między ówczesnym Przewodniczącym Komisji Europejskiej Jacquesem Delorsem a Sekretarzem Generalnym Rady Europy Marcelino Oreją, by następnie Wspólnoty Europejskie podpisały europejską konwencję o ochronie praw człowieka. Było to 23 lata temu.

To przypomina mi odpowiedź poety Heinricha Heinego na zadane mu pytanie: „Gdzie chciałby pan umrzeć?” Odpowiedział: „W Anglii, bo tam wszystko dzieje się 100 lat później”. Pani przewodnicząca! Sądząc po niektórych wystąpieniach zdaje się, że wszystko dzieje się tam 200 lat później. Ufam jednak, że wpływy posła Duffa w nowym konserwatywno–liberalno–demokratycznym koalicyjnym rządzie pozwolą na poprawę tej sytuacji.

Dlatego też, pani przewodnicząca, moja grupa — Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) – już dawno opowiedziała się za przystąpieniem i ciepło przyjmujemy znakomite sprawozdanie posła Jáureguiego. To jego pierwsze sprawozdanie i jestem pewien, że nie ostatnie.

Popieramy przystąpienie, ponieważ uważamy, że wzmocni ono gwarancje dla społeczeństwa — bowiem to, co czynimy, to właśnie przyznajemy szersze gwarancje społeczeństwu, że prawodawstwo Unii Europejskiej stosowane przez państwa członkowskie oraz regulacje prawne Unii Europejskiej pozostają w zgodzie ze zbiorem praw uznawanych w europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka.

Owo sprawozdanie otwiera drogę do rozwiązania wielu problemów natury technicznej i prawnej, które się pojawią, ponieważ nie możemy zapominać, że konwencja została skonstruowana na potrzeby ratyfikacji i stosowania przez państwa-członków. Bez względu na propagandę dochodzącą z niektórych stron Izby Unia Europejska nie jest żadnym państwem ani superpaństwem. jest organizacją międzynarodową, stąd tez trudności z wpasowaniem organizacji międzynarodowej w formułę stworzoną dla państw.

Pani poseł Giannakou, która pełniła funkcję kontrsprawozdawcy i świetnie się spisała, za co serdecznie jej dziękuję, będzie mówić o poszczególnych kwestiach. Pozostaje mi dołączyć się do apelu wiceprzewodniczącej Reding o szybkie udzielenie Komisji mandatu do negocjacji i jestem pewien, że mój przyjaciel, pan López Garrido dopilnuje, by tak się stało. Oznacza to, Pani przewodnicząca, że wkrótce będziemy mogli świętować podpisanie Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności przez Unię Europejską.

 
  
MPphoto
 

  Juan Fernando López Aguilar (S&D).(ES) Pani przewodnicząca! Dołączam się do gratulacji pod adresem sprawozdawcy, posła Jáureguiego, oraz sprawozdawców komisji opiniodawczych, którzy pracowali nad tym sprawozdaniem. Chcę bowiem przede wszystkim zaznaczyć, że podobnie jak wtedy, gdy zajmowaliśmy się kryzysem gospodarczym w Unii Walutowej za obecnej kadencji Parlamentu, również teraz nadszedł czas, by powiedzieć, że Europa nie zostanie zbudowana przez wspólny rynek, wspólną walutę, ale przez ludzi.

Prawa ludności zostały wzmocnione poprzez Kartę praw podstawowych Unii Europejskiej, tę „deklarację praw”, która musi uwzględniać wymiar polityczny i publiczny integracji europejskiej.

Zostały one również wzmocnione poprzez zawarty w art. 6 traktatu o Unii Europejskiej mandat do przystąpienia do europejskiej konwencji praw człowieka.

Żadne prawa podstawowe zagwarantowane obywatelom europejskim w ustawodawstwie państw członkowskich nie zostają uszczuplone, ponieważ pozostają oni obywatelami państw członkowskich. Przeciwnie, powiela się, wzmacnia i rozszerza prawa przysługujące nam wszystkim jako uczestnikom i podmiotom wspólnego projektu.

Chcę również podkreślić, jako przewodniczący Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, że przedyskutowaliśmy wszystkie problemy, które się pojawią w związku z włączeniem europejskiej konwencji praw człowieka na gruncie owej wspólnej kultury wzmacniania i gwarantowania praw oraz praw obywatelskich. Zorganizowaliśmy bardzo owocne wizyty w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz w Europejskim Trybunale Praw Człowieka i na dzień 21 czerwca zwołaliśmy trzecią konferencję, w której wezmą udział ważni specjaliści oraz sędziowie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, aby sformułować wspólną, postępową odpowiedź na to, jakie przewidzieć prawne gwarancje praw obywatelskich.

Brytyjski ekspert prawny o nazwisku Hart napisał, że nie ma praw bez gwarancji prawnych, nie ma gwarancji prawnych bez sędziów — tak samo nie może być Europy bez obywateli, a obywateli europejskich bez świadomości, że integracja europejska umożliwia nam rozszerzenie i wzmocnienie praw podstawowych, które nam przysługują jako obywatelom państw członkowskich.

 
  
MPphoto
 

  Marietje Schaake (ALDE). – Pani przewodnicząca! Podczas przeglądu statutu rzymskiego Międzynarodowego Trybunału Karnego pamiętajmy, że jego utworzenie to prawdziwy sukces liberalnej demokracji, oznaka zaangażowania w skuteczne prawo międzynarodowe. Wraz ze wszystkimi państwami członkowskimi, które ratyfikowały traktat rzymski, przeszliśmy na kolejny etap realizowania naszych ambicji i odpowiedzialności w sferze praw człowieka, pokoju i sprawiedliwości.

Krytyczna ocena jest istotna, lecz MTK już stał się ważną instytucją pilnującą, by te podstawowe wartości miały nie tylko wymiar europejski, ale uniwersalny. Jest to ostateczna instancja, jak powiedziała komisarz Reding, lecz jakże ważna. UE oraz państwa członkowskie powinny dalej wspierać MTK, czy też okazywać przywiązanie do zasad, których on strzeże, przyjmując wytyczne UE w sprawie MTK. Podstawowym obowiązkiem jest ściganie i stawianie w stan oskarżenia sprawców zbrodni wojennych, ludobójstwa oraz zbrodni przeciwko ludzkości.

Mając traktat lizboński dążymy do skutecznej wspólnej polityki zagranicznej UE. Wysoka przedstawiciel powinna czynnie zabiegać o przystąpienie do statutu rzymskiego innych graczy na arenie światowej – Chin, Indii, Rosji oraz ważnych państw kandydujących, takich jak Turcja – lecz także Stany Zjednoczone, od dawna sojusznik UE, powinny uczestniczyć w dialogu na rzecz globalnej sprawiedliwości oraz poważnie rozważyć dołączenie do swojego sojusznika. Jako holenderska europejka zapewniam naszych obywateli, że nigdy więcej nie będzie powoływania się na „akt o inwazji na Hagę”.

UE musi konstruktywnie współpracować z Turcją oraz ze Stanami Zjednoczonymi, aby powstrzymać bezprawie w Iranie, który należy do najbardziej niepokojących agresorów i gdzie egzekucje, gwałt i tortury stosowane na obywatelach przez rząd są na porządku dziennym. Musimy dążyć do prawdziwej globalizacji oraz upowszechnienia praw człowieka, sprawiedliwości i rządów prawa, a MTK stanowi ważny instrument tych dążeń. Zglobalizować należy również poparcie dla Trybunału. W tej kwestii Parlament Europejski jest zgodny i podjął konstruktywne działania.

 
  
MPphoto
 

  Gerald Häfner (Verts/ALE).(DE) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Dziś pracujemy nad rozszerzeniem prawa na szczeblu ponadnarodowym. Wagę tego uzmysłowimy sobie po krótkim wejrzeniu w okrutną historię mojego kraju, jak również dostrzegłszy naruszenia praw człowieka, które mają miejsce obecnie. W rzeczywistości Niemcy popełniły najstraszniejsze zbrodnie w historii nie łamiąc prawo, lecz ponieważ uchwaliły prawa nieetyczne, m.in. wprowadzając prawny obowiązek mordu na Żydach, komunistach, chrześcijanach, homoseksualistach i innych odmieńcach. Jeśli tacy ludzie, a przede wszystkim ci, którzy rozkazali takie działania później mówią, że wykonywali tylko powinności nałożone prawem obowiązującym w tym czasie, i brakuje możliwości późniejszego postawienia ich w stan oskarżenia, to obnaża to niewiarygodną słabość prawa i człowieczeństwa.

W związku z tym nasze osiągnięcie związane z Międzynarodowym Trybunałem Karnym stanowi ważny krok naprzód i wszyscy tacy ludzie będą na przyszłość wiedzieć, że istnieje sąd ponad prawem krajowym i przez resztę życia będą mieć świadomość, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Jest to ważny krok naprzód, podobnie jak przystąpienie Unii Europejskiej do europejskiej konwencji praw człowieka — czego orędownikami byliśmy od dłuższego czasu. Cieszę się, że będziemy mogli urzeczywistnić to tu i teraz. Dziękuję sprawozdawcy, posłowi Jáureguiemu Atondo, za wyborne sprawozdanie.

 
  
MPphoto
 

  Charles Tannock (ECR). – Pani przewodnicząca! Moja krajowa partia, brytyjscy konserwatyści — gwoli informacji, jestem konserwatystą — w przeszłości wyrażała poważne obawy związane z MTK i sprawowaniem przezeń międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości karnej, jak ujęto w statucie rzymskim, w sferze zbrodni przeciwko ludzkości, zbrodni wojennych i ludobójstwa.

Wraz z 10. rocznicą wejścia w życie statutu mamy możliwość przeprowadzenia jasnej oceny roli MTK i moim zdaniem Trybunał, co dobrze o nim świadczy, sztywno trzymał się swojego zakresu obowiązków, wystrzegał się złośliwych oskarżeń i starał się ścigać tylko najgroźniejszych tyranów.

Główny Prokurator Trybunału, Luis Moreno-Ocampo umiejętnie pomagał Trybunałowi umacniać bezstronność tej instytucji na arenie międzynarodowej. Na szczęście nie doszło do agresywnego ścigania spraw umotywowanych politycznie, czego najbardziej obawiali się nasi amerykańscy sojusznicy. Wielka Brytania przystąpiła do MTK za poprzedniego gabinetu laburzystów. Być może powstanie w zeszłym tygodniu koalicji konserwatywno-liberalnej w Wielkiej Brytanii da nam możność weryfikacji stosunków Wielkiej Brytanii z MTK oraz – w Kampali – zmiany niektórych spornych obszarów, takich jak odpowiedzialność zwierzchników.

Nie możemy dopuścić, aby żywotne interesy krajowe Wielkiej Brytanii były zagrożone przez MTK, lecz jednocześnie musimy uznać, że w niektórych okolicznościach MTK może odegrać konstruktywną rolę, kładąc kres bezkarności dyktatorów ludobójców.

 
  
MPphoto
 

  Marie-Christine Vergiat (GUE/NGL).(FR) Pani przewodnicząca, pani komisarz, panie ministrze, panie i panowie! Chcę jednocześnie poruszyć wątek przystąpienia do europejskiej konwencji praw człowieka, oraz wątek przystąpienia do Międzynarodowego Trybunału Karnego.

Przede wszystkim dziękuję sprawozdawcom za jakość sprawozdań oraz wolę uwzględnienia wszystkich wniosków we wspaniałym duchu konsensusu.

Dodatkowo do tego, co zostało powiedziane o przystąpieniu, chcę podkreślić dwie kwestie, które uważam za istotne: ustanowienie kontroli poza Unią oraz eksterytorialność konwencji, innymi słowy jej zastosowanie do wszystkich aktów Unii, w tym poza terytorium UE. Pozwolę sobie wyrazić nadzieję, że w związku z tym zapisy o „prawach człowieka i demokracji” nabiorą nieco więcej sensu. Stąd też mandat negocjacyjny Komisji nie może dotyczyć samej konwencji, wszystkich protokołów i uzgodnień już zawartych w karcie praw podstawowych, lecz musimy również zobowiązać się do szybkiego przystąpienia do wszystkich instrumentów prawnych EKPC, aby uzyskać spójny system ochrony praw człowieka.

Co się tyczy MTK, mam dwa życzenia. Po pierwsze, chciałabym, aby Unia Europejska zachowała szczególną czujność w kwestii praw ofiar i ich reprezentantów prawnych. Wiąże się to z pomocą prawną ad hoc pozwalającą na dostęp do zewnętrznych, wyspecjalizowanych prawników.

Pani komisarz, moje drugie życzenie jest następujące: chcę, aby Unia użyła całej swojej mocy, całej energii na zapewnienie, by państwa członkowskie dostosowały swoje prawo do prawa międzynarodowego. Przykładowo Francja jeszcze się z tym nie uporała. Żałuje tego, podobnie jak żałuję, że niektóre ogromne państwa, takie jak Stany Zjednoczone, nie uczestniczą we wdrażaniu prawa międzynarodowego w dziedzinie zbrodni przeciwko ludzkości.

 
  
MPphoto
 

  Andrew Henry William Brons (NI). – Pani przewodnicząca! W następstwie przystąpienia Unii Europejskiej do konwencji Rady Europy o ochronie praw człowieka zostanie przyjęte prawodawstwo włączające konwencję do prawa Unii Europejskiej; konwencja ta stanie się kolejnym dokumentem organizacji służącym za zewnętrzny punkt odniesienia. Oznacza to, że Trybunał UE w Luksemburgu zyska właściwość do wykładni i stosowania dwóch potencjalnie konkurujących dokumentów – karty UE oraz konwencji Rady.

Pytałem kilku ekspertów z Komisji Spraw Konstytucyjnych oraz Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych co stanie się, jeśli dojdzie do kolizji norm między tymi dokumentami, bądź różnymi rozdziałami jednego dokumentu. Który dokument, bądź rozdział będzie rozstrzygający?

Odpowiedziano mi, że przede wszystkim dokument lub rozdział przyznający większą wolność ma pierwszeństwo przed dokumentem lub rozdziałem przyznającym mniejszy zakres wolności. Następnie zapytałem, jaka decyzja zapadnie, jeśli dwie strony uwikłają się w spór, a każda z nich będzie rościć sobie rożne, lecz konkurujące, a przypuszczalnie sprzeczne ze sobą prawa — przykładowo prawo do wyznawania religii bez obrażania ze strony innych oraz prawo wolności wyrażania opinii, w tym krytyki wobec wyznawców danej religii. Nie jest to czysta teoria, co pokazał przykład duńskiej historyjki obrazkowej.

Był to przypadek psa, który nie zaszczekał, a raczej eksperta, który nie wydał opinii. Cisza była na tyle ogłuszająca, na ile dla każdego uchwytna i łatwa do zrozumienia. Wolność wypowiedzi zawsze będzie poświęcana, ponieważ taka jest pozycja wyjściowa UE. Wyrzekanie się wolności słowa jest tym, co Unia potrafi najlepiej.

Mówimy to o dwóch różnych kategoriach praw — politycznym prawie do wolności wyrażania opinii, które wyłącza ściganie przez państwo oraz prawie do nie bycia obrażanym przez krytykę. Prawo do nie bycia obrażanym jest uznawane za ważniejsze niż prawo do debaty w sprawach leżących w publicznym interesie. Czy nie powinno być ograniczeń wolności słowa? Powinny istnieć ograniczenia dotyczące nakłaniania do przemocy, lecz krytyka nie wykazująca takich cech powinna być wolna od ingerencji na gruncie prawa karnego.

 
  
MPphoto
 

  Marietta Giannakou (PPE).(EL) Pragnę w szczególności pogratulować panu posłowi Jáureguiemu Atono sprawozdania oraz naszej znakomitej współpracy, jak również panu posłowi Predzie i pani poseł Gál ich wkładu w imieniu dwóch różnych komisji.

Faktyczne przystąpienie Unii Europejskiej do europejskiej konwencji praw człowieka, a tym samym poddanie się jurysdykcji Trybunału opiera się na tym, że na mocy traktatu lizbońskiego Unia nabyła osobowość prawną. Rzecz jasna niektórzy zastanawiają się, czemu przyjąwszy kartę praw podstawowych musimy poddawać się jurysdykcji Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Przede wszystkim Trybunał w Strasburgu posiada, w kategoriach powagi rzeczy osądzonej znacznie szersze kompetencje aniżeli te przewidziane w prawach podstawowych, o czym napomknęła zarówno prezydencja, jak i komisarz Reding.

Po drugie, w ten sposób nawiązuje się więź między Unią Europejską z tym, co dzieje się w całej Europie, a tym samym z krajami członkami Rady Europy. Oczywiście niektórzy zastanawiają się, czy to spowoduje bardziej ogólne komplikacje, ale w sprawozdaniu podkreśla się, że nie powinno być odwołań ponadnarodowych, ani że jeden trybunał nie jest wyższy ani niższy niż drugi. Każdy trybunał będzie sprawował jurysdykcję w granicach powierzonych kompetencji, co dotyczy również Unii Europejskiej poprzez trybunał w Luksemburgu.

Uważam przystąpienie do Europejskiej konwencji praw człowieka za ważny krok, istotna jest również procedura przystąpienia do protokołów odnoszących się do odpowiednich uprawnień; da to rzecz jasna Parlamentowi Europejskiemu możność czynnego uczestnictwa w negocjacjach oraz pomocy w wyborze sędziego przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy.

 
  
MPphoto
 

  Richard Howitt (S&D). – Pani przewodnicząca! Jestem dumny, że będę przewodniczył delegacji Parlamentu na tej konferencji przeglądowej dotyczącej Międzynarodowego Trybunału Karnego; zamierzamy uczcić jego ustanowienie, jakże pomocne w budowie globalnej sprawiedliwości i zwalczaniu bezprawia towarzyszącego zbrodniom przeciw ludzkości, oraz będziemy prezentować determinację Unii Europejskiej w sferze wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, w dążeniu do powszechnej jurysdykcji Trybunału.

Apelując o lepszy dostęp do wymiaru sprawiedliwości dla ofiar powinniśmy zauważyć, że 15 z 24 państw uczestniczących w funduszu powierniczym na rzecz ofiar to nasze państwa członkowskie — należy również ze wstydem przyznać, że 12 państw UE nie uczestniczy w tym funduszu, a 14 naszych państw nie wyznaczyło nawet krajowych punktów kontaktowych, ani nie udzieliło odpowiedzi na coroczną ankietę przeprowadzaną zgodnie z wymogami karty. Powszechna jurysdykcja za granicą zaczyna się od powszechnego stosowania konwencji wewnątrz. Pani przewodnicząca! Przyszło mi pożałować, że jedna z pierwszych decyzji nowej koalicji w Wielkiej Brytanii dotyczy udania się na konferencję przeglądową, aby sprzeciwić się jurysdykcji obejmującej zbrodnie agresji oraz sprzeciwić się wnioskowi Belgii o włączenie użycia zakazanych broni w konfliktach wewnętrznym do katalogu zbrodni wojennych.

Agresja oraz bezprawne użycie siły wobec innego państwa były ścigane w trybunałach norymberskim i tokijskim po zakończeniu II wojny światowej, dlatego trudno mi pojąć, czemu MTK nie miałby służyć ściganiu zbrodni wojennych XXI wieku? Tymczasem ich uzasadnienie jest takie, że użycie trującego gazu lub amunicji dumdum jest nielegalne, jeśli dochodzi o przekroczenia granicy państwa, natomiast czemu nie jest nielegalne, jeśli do przekroczenia granicy nie doszło – tego nie pojmuję. Twierdzą oni, że sprawcy takich czynów jak użycie przez Saddama Husseina gazu wobec Arabów Błotnych bądź strzelania do demonstrantów w Gazie kulami, które rozpadały się na szrapnele w ich ciałach mogą być spokojni, bo nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Mówiąc wprost, są oni w błędzie.

 
  
MPphoto
 

  Charles Goerens (ALDE).(FR) Pani przewodnicząca! Utworzony w celu osądzenia sprawców ludobójstwa, zbrodni przeciwko ludzkości oraz zbrodni wojennych, długo wyczekiwany Międzynarodowy Trybunał Karny stanowi pierwszą odpowiedź na wołanie ofiar, które zbyt często, i co przykre, na próżno, domagały się zadośćuczynienia i sprawiedliwości.

Przed jego utworzeniem wielu z nas chciało, aby Trybunał sprawował funkcję prewencyjną. W istocie, czy organ międzynarodowy uprawniony do wymierzania sprawiedliwości sprawcom zbrodni tak potwornych, jak te popełnione w Bośni, Rwandzie, Kambodży i Darfurze nie mógł odwieść danego dyktatora-egzekutora, który wiedział, że po popełnieniu zbrodni nie będzie mógł czuć się bezpiecznie poza granicami swojego kraju, gdzie mógł działać zupełnie bezkarnie?

W związku z tym zapytam Komisję i Radę, czy uważają, że cel prewencyjny został osiągnięty. Czy na przykład Komisja może mi powiedzieć, czy jej zdaniem nakaz aresztowania wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny wobec prezydenta Omar al-Bashira stanowi część rozwiązania, czy też część problemu? Osobiście nie przestaję wierzyć, że jest to część rozwiązania.

Tak czy inaczej jakie wnioski zostaną wyciągnięte z tego krótkiego okresu istnienia Trybunału?

I ostatnie pytanie – czy wyciągnąwszy takie wnioski Komisja zamierza przedłożyć propozycje poprawek podczas konferencji przeglądowej MTK w Kampali, która będzie okazją do przedłożenia oraz, jeśli konieczne, przyjęcia poprawek do tekstu stanowiącego podstawę prawną działalności Trybunału?

 
  
MPphoto
 

  Konrad Szymański (ECR).(PL) Przystępując do europejskiej konwencji praw człowieka musimy za wszelką cenę uniknąć poważnych zagrożeń.

Mamy istotny problem związany z konkurencją dwóch trybunałów: tego w Strasburgu i Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Kłopoty zrodzi obowiązywanie dwóch dokumentów: karty praw podstawowych i conwencji europejskiej. Będzie bardzo trudno wytłumaczyć naszym obywatelom, który trybunał będzie właściwy dla ich skarg. Wzrośnie zatem liczba przypadków odmowy rozpoznania sprawy z powodu konfliktu właściwości sądów i podstaw prawnych. Istnieje też zagrożenie, że przystąpienie Unii do konwencji europejskiej będzie ograniczało poszanowanie dla tradycji konstytucyjnych państw członkowskich, które tworzą dziś ogólne zasady prawa. W szczególności przystąpienie Unii do konwencji nie powinno służyć obchodzeniu wiążącego protokołu do traktatu lizbońskiego, który wyłącza niespodziewane działanie karty praw podstawowych wobec Wielkiej Brytanii i Polski.

 
  
MPphoto
 

  Csanád Szegedi (NI). – (HU) Panie i panowie! Bardzo żałuję, że mam tylko jedną minutę na ten ważny temat, jednak pozwolę sobie bez względu na ten krótki czas wystąpienia poinformować państwa, że podczas gdy tu przemawiamy, północne Węgry, Słowację oraz Polskę pustoszy potworna powódź. Zagrożone jest życie setek ludzi. Z izby Parlamentu Europejskiego w Strasburgu powinniśmy zapewnić o naszej solidarności z nimi oraz wyrazić współczucie dla ofiar. Mamy nadzieję, że ta destrukcyjna powódź rychło ustąpi. Zwracam się do przewodnictwa Parlamentu Europejskiego o zaoferowanie wsparcia dla ofiar w razie potrzeby. W chwili obecnej kilkadziesiąt miast w północnych Węgrzech znajduje się całkowicie pod wodą. Mamy nadzieję, że los i Opatrzność zmiłują się nad regionami dotkniętymi katastrofą.

Podstawowy problem ze sprawozdaniem polega na tym, że dla wszystkich tu obecnych ważne jest podniesienie praw człowieka, to jest ochrony praw człowieka, na wyższy pułap. Przystąpienie do konwencji nie zwiększa jednakże ochrony praw człowieka. Jest to wyłącznie ideologia nowo powstających Stanów Zjednoczonych Europy, której nie popieramy, skoro suwerenne państwa członkowskie już przystąpiły do konwencji. Sprzeciwiamy się również pomysłom, by ta historyczna decyzja była traktowana jako sugestia, że stanowimy część wielkiego imperium.

 
  
MPphoto
 

  Carlo Casini (PPE). – (IT) Pani przewodnicząca, panie López Garrido, pani komisarz, panie i panowie! Owo członkostwo jest bez wątpienia oznaką realizacji jednej z misji Unii Europejskiej: misji obrony i krzewienia praw człowieka.

Misji, która została w pełni ukształtowana i zatwierdzona przez historię – poprzez fakt, że poszczególne państwa członkowskie należą już do konwencji Rady Europy, poprzez potwierdzenie, że podstawowe zasady konwencji oraz konstytucji państw członkowskich stanowią obecnie cześć prawa UE. Jest to zatem gest symboliczny i niezwykle ważny.

Jednakże przełożenie tej idealnej koncepcji na konkretne normy prawne nie jest takie proste. Sprawozdanie odnosi się przede wszystkim – a ostatecznie tylko – do kwestii instytucjonalnych i jest całkowicie do przyjęcia. Składam również podziękowania panu posłowi Atondo i czuję się w obowiązku poinformować, że Komisja Sraw Konstytucyjnych – której przewodniczę – przyjęła sprawozdanie niemal jednogłośnie. Jesteśmy zatem zadowoleni z tego dokumentu i nie będę się tu rozwodził na temat jego poszczególnych elementów, ponieważ w pełni popieramy wszystko to, co powiedzieli przewodniczący Rady oraz komisarz.

Mam tylko jedną sugestię, jako że stwierdzenie o obecności instytucjonalnej posłów do Parlamentu Europejskiego w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy podczas wyboru sędziego jest cokolwiek niejasne. Istnieje pewien drobny problem dotyczący stosunków między ludnością Europy, Unii Europejskiej oraz ludnością innych państw. Na szczęście rozporządzenie regulujące zasady członkostwa w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy oraz reprezentacji na Zgromadzeniu stanowi, że nie może być mniej niż dwóch ani więcej niż osiemnastu członków łącznie na jedno państwo. Zważywszy na znaczenie Unii Europejskiej sugeruję, by trzymać się górnej granicy 18.

Czas na podsumowanie, zatem zakończę myślą, że rezolucja ta obnaża problem wart bardziej dogłębnej analizy, mianowicie po wielokroć akcentowany problem stosunków między trybunałami. Uważam, że musimy poświęcić mu nieco więcej refleksji, lecz przede wszystkim zalecam refleksję nad duchem europejskim: jesteśmy Unią Europejską, a jak stanowi art. 2 traktatu lizbońskiego, Unia opiera się na godności osoby ludzkiej oraz prawach człowieka – równość opiera się na godności ludzkiej. W Europie nie jesteśmy co do tego zgodni, zatem musimy dokładnie zastanowić się nad pojęciem ludzkiej godności, jej granicami oraz zakresem. Nie jest to jednakże przedmiot tej decyzji i tego wielce pożądanego sprawozdania. Dziękuję sprawozdawcy.

 
  
MPphoto
 

  Maria Eleni Koppa (S&D). – (EL) Pani przewodnicząca! Unia Europejska pozostaje gorliwym zwolennikiem Międzynarodowego Trybunału Karnego i jego roli w sferze obrony powszechności praw człowieka. Mamy wszyscy nadzieję, że konferencja przeglądowa statutu tzymskiego w Kampali okaże się naprawdę przełomowa dla dalszego rozwoju Trybunału.

Wzywa się społeczność międzynarodową do wzmocnienia mandatu instytucji oraz do zabezpieczenia i dalszego wzmacniania niezawisłości i skuteczności międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości. W ramach tego procesu przeglądowego przedstawiono różne propozycje, z których najważniejsza niewątpliwie dotyczy zbrodni agresji. Dziś jednak zasadnicze znaczenie ma jednoznaczne stwierdzenie przez Parlament Europejski, że takie ohydne zbrodnie przeciwko ludzkości nie mogą pozostawać bezkarne. Zależy nam na przejrzystym prawie oraz współpracy ze strony jak największej liczby państw będących członkami społeczności międzynarodowej, aby za pomocą uczciwego i bezstronnego procesu położyć kres bezprawiu.

Zbrodniarze wojenni nie mogą mieć wątpliwości co do tego, że odpowiedzą za swoje czyny. Nieuchronność kary służy zapobieganiu podobnym czynom w przyszłości oraz toruje drogę do pojednania po aktach agresji.

Dlatego zapewniamy o naszym pełnym poparciu dla Trybunału oraz naszym oddaniu sprawie praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego i życzymy owocnej konferencji w Ugandzie.

 
  
MPphoto
 

  Filip Kaczmarek (PPE). – (PL) Konferencja przeglądowa Międzynarodowego Trybunału Karnego będzie ważną okazją do zaangażowania się państw członkowskich Unii na rzecz kluczowych dla nas wartości. Na szczęście wśród Europejczyków panuje powszechne przekonanie, że największe zbrodnie muszą zostać osądzone, a sprawcy ukarani.

W tym kontekście jest dobrze, że konferencja przeglądowa odbędzie się w Afryce. To kontynent, na którym wiele zbrodni nie zostało jeszcze ukaranych. Trybunał prowadzi obecnie dochodzenia w pięciu krajach afrykańskich. Są to: Kenia, Demokratyczna Republika Konga, Sudan, Uganda i Republika Środkowo-Afrykańska.

Bezkarność tych, którzy popełniają straszne zbrodnie przeciw własnym obywatelom i innym ludziom bez względu na ich obywatelstwo, musi zostać wyeliminowana. Rola Trybunału jest w tej sprawie kluczowa. Gdyby 70 lat temu istniał trybunał, to być może nie doszło by do zbrodni katyńskiej. Już samo istnienie skutecznego trybunału może działać prewencyjnie.

Państwa europejskie powinny wzmacniać trybunał w jego podstawowych zadaniach: dochodzenia i ścigania zbrodni wojennych, ludobójstwa i zbrodni przeciwko ludzkości. Ważne jest, aby kolejne państwa przystępowały do Statutu Rzymskiego, albowiem skuteczność trybunału jest zależna od współpracy między państwami i organizacjami międzynarodowymi. Dlatego wszystkie państwa należące do Statutu Rzymskiego powinny angażować się w taką współpracę, bo inaczej skuteczność ta nie będzie osiągnięta.

 
  
MPphoto
 

  Ana Gomes (S&D). – (PT) W programie konferencji w Kampali pojawiły się ważne punkty, takie jak zbrodnia agresji. Jednakże postawienie przed sądem Omara al-Bashira to obecnie najważniejszy krok w konsolidacji międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości sprawowanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK).

Dzięki naciskom Unii Europejskiej Rada Bezpieczeństwa ONZ skierowała sprawy o zbrodnie w Darfurze do MTK. Nakazy aresztowania wydane przez MTK za popełnione zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne objęły między innymi jedną z teraźniejszych głów państwa Sudanu.

Unia Europejska musi działać zgodnie z oceną swoich obserwatorów wyborów w Sudanie, którzy stwierdzili, że wybory nie spełniały standardów międzynarodowych. Nawet jeśli Omar al-Bashir został wybrany zgodnie z prawem, Unia Europejska powinna wciąż domagać się postawienia go przed wymiarem sprawiedliwości. Unia Europejska nie może wciąż wysyłać sprzecznych sygnałów.

Postawienie prezydenta Omara al-Bashira przed MTK to konieczność. Byłby to silny sygnał zniechęcający innych dyktatorów do stosowania przemocy wobec ludności; porażka w tej sprawie wywoła odwrotny skutek.

 
  
MPphoto
 

  Monica Luisa Macovei (PPE). – Pani przewodnicząca! Poruszę kwestię przystąpienia Unii do europejskiej konwencji praw człowieka. Zaznaczam, że będę się wypowiadać jako prawnik.

W konstrukcji przystąpienia Unii Europejskiej do konwencji chciałbym zwrócić uwagę na rolę Trybunału Sprawiedliwości. W szczególności zawarty w europejskiej konwencji praw człowieka wymóg wyczerpania środków prawnych przez występującego ze skargą do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka należy przekształcić na procedurę, która da Trybunałowi w każdej sprawie możność stwierdzenia, czy ostatni środek prawny na gruncie prawa krajowego przed skierowaniem skargi do Trybunału w Strasburgu został rozpatrzony. Odnoszę się głównie do spraw, w których państwa członkowskie stosują prawo UE i w następstwie stosowania tego prawa są pozywane przez indywidualnych skarżących. W takich przypadkach najpierw Trybunał w Luksemburgu powinien mieć możność zastosowania konwencji. Nie zapominajmy, że Trybunał w Luksemburgu stosuje konwencję od lat. W związku z tym przytoczę ustalenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Bosphorus Airlines przeciwko Irlandii z 2005 roku. Cytuję: „ochrona praw podstawowych przez prawo Wspólnoty powinna być uznawana za równoważną z ochroną na gruncie konwencji”.

Wraz z moimi kolegami i koleżankami cieszę się z przystąpienia Unii do konwencji, lecz jednocześnie apeluję o bardzo uważną analizę procedury, którą wprowadzamy, jako że musimy chronić interesy obywateli i jednocześnie zachować to, co dotąd dobrze funkcjonuje.

 
  
MPphoto
 

  Paulo Rangel (PPE).(PT) Pragnę podkreślić, że Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) i jej portugalscy członkowie z wielkim zadowoleniem obserwują początek procesu przystąpienia Europy do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.

W końcu w kraju takim jak Portugalia – która zawsze była w awangardzie ochrony praw człowieka, bowiem zniosła niewolnictwo już w 1761 roku, była też pionierem zniesienia kary śmierci – możemy być, rzecz jasna, zainteresowani wyłącznie poparciem dla tego procesu przystąpienia.

Pragnę jednak zaznaczyć, że naszym zdaniem bardzo ważne jest monitorowanie przez Parlament unijnego procesu przystąpienia do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Uważamy to za istotne z technicznego, prawnego i politycznego punktu widzenia, ponieważ Parlament sam w sobie jest Izbą praw człowieka, gdzie prawa człowieka mają ogromną wagę. Podkreślam również, drodzy posłowie, że za bardzo istotne uważamy też utrzymywanie kontaktów z wieloma państwami trzecimi; to bardzo ważny sygnał wysyłany do członków Rady Europy (wstąpienie Unii Europejskiej do Rady Europy) niebędących państwami członkowskimi.

Dla tych członków Rady Europy to sygnał wzmocnienia, zaangażowania Unii Europejskiej w obecną sytuację i w demokrację na wszystkich poziomach oraz w kwestię poszanowania praw człowieka.

 
  
MPphoto
 

  Milan Zver (PPE). – (SL) Szanowni przedstawiciele Komisji i Rady! Minęło trochę czasu, odkąd prawa i wolności człowieka zostały ograniczone do szczebla pojedynczych państw. W związku z tym próżny staje się dylemat, czy Unia Europejska winna być oparta na porozumieniach międzyrządowych, czy też stanowić twór na kształt ponadnarodowego państwa. Uważam, że przystąpienie do europejskiej konwencji praw człowieka stanowi krok ku rozszerzeniu wolności człowieka oraz wolności jednostki. Krok ten przyniesie również wartość dodaną i musimy postawić sobie za cel uczynienie Unii Europejskiej strefą najwyższych na świecie standardów wolności człowieka.

Nie spodziewam się jednak, by Unia Europejska nagle stała się domeną wolności, bo przystąpi do konwencji. Przeciwnie, wciąż będą pojawiać się naruszenia praw i wolności człowieka, lecz co ważne, owe prawa i wolności nie będą już zagrożone systematycznie i ustrojowo.

Musimy usprawnić funkcjonowanie sądów oraz innych struktur, a także określić ich kompetencje. Tą myślą kończę moje wystąpienie.

 
  
MPphoto
 

  Janusz Władysław Zemke (S&D). – (PL) Chciałbym nawiązać do tematu dzisiejszych obrad. Warto przypomnieć, że niestety Afryka jest kontynentem, gdzie bardzo często dochodzi do licznych przypadków zbrodni i ludobójstwa. Unia Europejska nie może być bierna w takiej sytuacji. Na szczęście rosnącego znaczenia w działaniach przeciwko zbrodniom nabiera Międzynarodowy Trybunał Karny w Kampali. Zbrodniarze muszą wiedzieć, że nigdy i nigdzie nie będą bezkarni. Należę w związku z tym do tych, którzy zdecydowanie opowiadają się za popieraniem przez Unię działalności tegoż trybunału. Nie sądzę, że możemy dzisiaj mnożyć wątpliwości. Sądzę, że trzeba dyskutować i zastanawiać się nad tym, co robić by trybunał w Kampali działał jeszcze sprawniej i efektywniej.

 
  
MPphoto
 

  Monika Flašíková Beňová (S&D). – (SK) Jak już wspomniano, przystąpienie UE do konwencji jest przede wszystkim gestem symbolicznym. Bez względu na to wierzę, że może to tylko wzmocnić proces integracji, że jest kolejnym krokiem ku unifikacji politycznej Unii Europejskiej.

Oprócz wymiaru symbolicznego ten instrument prawny ma walor praktyczny dla polityki UE w zakresie praw człowieka. Na szczeblu formalnym wyeliminuje to zdublowane standardy. Unia nie była bowiem wcześniej zobowiązana do przestrzegania praw człowieka Odtąd jednak akty prawa UE będą podlegać zewnętrznej kontroli sądowej pod względem zgodności z postanowieniami konwencji.

Kolejną praktyczną korzyścią z przystąpienia UE do konwencji będzie zagwarantowanie ochrony nie tylko obywatelom UE i innym osobom przebywającym w UE, lecz także osobom podlegającym jurysdykcji Unii poza jej terytorium. Mnie osobiście podoba się pomysł, by celem Unii stało się pełne przestrzeganie zapisów konwencji w całości stosunków i działań zewnętrznych.

Istotne jest, że przedłożone sprawozdanie zawiera wzmiankę o możliwych technicznych i administracyjnych komplikacjach w procesie i sugeruje jego uproszczenie na tyle, na ile się da. Unia jako niebędący państwem członek przystępujący do konwencji skonstruowanej dla państw powinna zadbać o to, by nie wymuszać niepotrzebnych zmian w konwencji ani jej systemie prawnym. Europejski Trybunał Praw Człowieka jest już wystarczająco przeciążony. Ponadto niepotrzebne komplikacje mogą podważać legitymację i szkodzić popularności procesu przystąpienia UE do konwencji.

 
  
MPphoto
 

  Krisztina Morvai (NI). – (HU) Panie i panowie! Od niespełna roku jestem posłanką do Parlamentu Europejskiego i powoli zaczynam przyzwyczajać się do tego, do czego przyzwyczaić się nie sposób, mianowicie że debaty nad każdym pojedynczym sprawozdaniem toczą się według tego samego scenariusza. W Izbie obecnych jest 20-30 osób spośród niemal 800 posłów, z czego ledwie kilkoro z nas przyszło tu nie z poczucia obowiązku, a po prostu dlatego, że nie chcemy głosować według dyscypliny partyjnej, lecz na podstawie własnych, osobistych przekonań i rzetelnych informacji – i wszyscy doświadczamy tego samego. Zadajemy pytania, choć nigdy nie otrzymujemy na nie odpowiedzi, z wyjątkiem kliku ogólnych oświadczeń. Szczerze proszę panią komisarz odpowiedzialną za prawa człowieka o zrobienie wyjątku i udzielenie tym razem precyzyjnej odpowiedzi na moje pytanie. Pytam, jaka wartość dodana i korzyści z perspektywy obywateli europejskich wiążą się z przystąpieniem Unii Europejskiej do konwencji praw człowieka, której sygnatariuszem jest każde państwo członkowskie z osobna. Uprzejmie proszę o podanie choć jednego przykładu obrazującego pożytek z przystąpienia dla obywateli Europy w sferze ochrony praw człowieka. Z góry dziękuję za uczynienie choć raz wyjątku od ogólnej zasady.

 
  
MPphoto
 

  Barbara Matera (PPE). – (IT) Pani przewodnicząca, pani komisarz, panie i panowie! Przystąpienie do europejskiej konwencji praw człowieka stanowi ważny krok pod względem wzrostu w Unii: dwa systemy gwarancji wzmocnią ochronę podstawowych praw jednostki, zarówno wewnątrz 27 państw członkowskich UE, jak i poza ich obszarem, jeżeli uwzględnimy wszystkie państwa członków Rady Europy. Dlatego nie można zmarnować okazji, na którą czekaliśmy od tak wielu lat.

Doktryna oraz prawo zarówno Trybunału Sprawiedliwości, jak i Trybunału w Strasburgu ewoluowały w tym kierunku, a raczej torowały drogę do tego celu, ponieważ moim zdaniem to jest cel: cel dla nas wszystkich. Czuję się zatem w obowiązku wspomnieć znaczenie przystąpienia dla wszystkich obywateli Unii, bowiem dzięki lepszej ochronie praw zyskamy możność kierowania skarg przeciwko instytucjom europejskim lub państwom członkowskim do Trybunału w Strasburgu.

Podsumowując, mam świadomość, że niezawisłość obu trybunałów nie ulegnie zmianie, co zostało wyraźnie wyjaśnione i zatwierdzone w sprawozdaniu – powiem więcej, gratuluję sprawozdania mojemu koledze – i co pokrywa się z naszymi życzeniami, poza jednym oczywistym wyjątkiem, dotyczącym współpracy między dwiema instytucjami, które szanują własne zakresy kompetencji.

 
  
MPphoto
 

  Íñigo Méndez de Vigo (PPE). – (ES) Pani przewodnicząca! Chcę wyjaśnić dwie rzeczy. Po pierwsze, zapisy figurujące w karcie praw podstawowych, które występują również w europejskiej konwencji praw człowieka są takie same i oznaczają to samo: chodzi o art. 52 i 53 karty; nie zachodzi zatem sprzeczność.

Po drugie, jurysdykcja Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości ma charakter ponadkrajowy. Zatem jeśli ktoś zechce oddać pod tę jurysdykcję sprawę dotyczącą decyzji Unii Europejskiej bądź stosowania prawa unijnego, to będzie najpierw musiał wystąpić do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym.

Rozumiem, że eurofoby zawsze głosują przeciwko Europie, lecz z czystej parlamentarnej uprzejmości powinni choćby przeczytać sprawozdanie pana posła Jáureguiego, w którym wszystko zostało wyjaśnione czarno na białym.

 
  
MPphoto
 

  Diego López Garrido, urzędujący przewodniczący Rady. – (ES) Pani przewodnicząca! Co się tyczy pierwszego punktu, dotyczącego Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, dołączam się do gratulacji pod adresem sprawozdawców oraz Komisji – za bardzo szybkie przedłożenie projektu mandatu negocjacyjnego. Z zadowoleniem przyjąłem także wystąpienie pana posła Duffa, który wyraźnie powiedział, że rząd utworzony w Wielkiej Brytanii przez konserwatystów i liberalnych demokratów opowiada się całkowicie za podpisaniem przez Unię Europejską konwencji praw człowieka, w myśl traktatu lizbońskiego.

Jednakże niektórzy rodacy posła Duffa mówili coś zupełnie przeciwnego: przedstawiciele Europejskich Konserwatystów i Reformistów, przedstawiciel Grupy Europy Wolności i Demokracji – niebędący Brytyjczykiem – wraz z panią poseł Sinclaire, a następnie panią poseł Morvai stwierdzili wyraźnie: „po co Unia Europejska ma podpisywać europejską konwencję praw człowieka, skoro państwa członkowskie są już jej stronami?”.

Stało się tak, że państwa członkowskie przekazały część swoich kompetencji i uprawnień Unii Europejskiej, aby nie były one wykonywane na szczeblu państw członkowskich, a przez Unię Europejską. Zatem teoretycznie Unia Europejska może naruszyć europejską konwencję praw człowieka. Taki przypadek zachodzi, o ile nie zostanie uznane, że Unia Europejska nie posiada żadnych własnych uprawnień ani kompetencji, lecz jedynie te przekazane przez państwa członkowskie. Oznacza to, że nie wystarczy, by państwa członkowskie podpisały konwencję. Unia również musi ją podpisać, aby dopełnić ochrony praw człowieka w całej Unii Europejskiej.

Nie rozumiem, jak ludzie tacy jak przedstawiciele dwóch wymienionych przeze mnie grup, którzy dowiedli swego oczywistego eurosceptycyzmu, odrzucają ponadkrajową kontrolę nad Unią Europejską. Jeśli ktoś chce, aby Unia Europejska była kontrolowana, bo uważa, że wszystko, co zrobi Unia jest złe, bądź też przeklęci biurokraci wszystko robią nie tak, a jednocześnie odrzuca ponadkrajową kontrolę nad Unią Europejską, to popada w całkowitą sprzeczność. To najzupełniej sprzeczne postawy. Znajdą się inne powody dotyczące praw człowieka lub organizacji międzynarodowej stojącej na straży praw człowieka, powody bardziej zasadne, bardziej przekonywające i mocniejsze. Mogą istnieć inne powody, ale nie te podane.

Sadzę, że potrzeba podpisania konwencji jest bardzo wyraźna; sądzę też, że należy to uczynić z taką samą szybkością, z jaką Komisja przystąpiła do działań. Jak powiedział pan poseł Méndez de Vigo, Komisja zadziałała szybko i Rada musi zrobić to samo. Jestem pewien, że mandat do rozpoczęcia negocjacji zostanie przyjęty 4 czerwca na posiedzeniu Rady ds. Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w Brukseli, zatem poseł nie musi się obawiać.

Co się tyczy problematyki Międzynarodowego Trybunału Karnego, uważam, że konferencja przeglądowa jest bardzo ważnym wydarzeniem. Prezydencja, w której imieniu właśnie przemawiam, zamierza wziąć w nim udział, aby jasno ustalić i potwierdzić, że państwa członkowskie muszą współpracować z Międzynarodowym Trybunałem Karnym oraz że zamierzają oni pracować według tego kursu, naturalnie w oparciu o zasadę komplementarności, która jest podstawową zasadą działania Trybunału Karnego.

Zgadzam się z podstawowymi celami tej konferencji polegającymi na włączeniu do katalogu przestępstw zbrodni agresji, oraz skreśleniu ze statutu rzymskiego możliwości opóźnienia o siedem lat wydania potencjalnego lub domniemanego zbrodniarza wojennego. Zgadzam się również z kwestią poruszoną w debacie – wnioskiem przedłożonym przez Belgię – dotyczącą tego, czy użycie niektórych rodzajów broni w konfliktach samo w sobie stanowi zbrodnię wojenną.

W każdym razie prezydencja wyda oświadczenie popierające Trybunał Karny oraz przygotuje ocenę znaczenia Trybunału Karnego. Zakładam, że podczas debat na konferencji w Kampali będzie obecnych wielu posłów. Uważam, że to bardzo istotna konferencja, o najwyższej wadze politycznej, symbolicznej i prawnej; zapadną tam decyzje mające wpływ na kształt aktów prawnych.

Jestem, rzecz jasna, bardzo wdzięczny Parlamentowi za przeprowadzenie dzisiejszej debaty, która dała nam sposobność potwierdzenia naszych wspólnych wartości oraz przypomnienia, że w istocie, kiedy mówimy o Międzynarodowym Trybunale Karnym, to mówimy o ludziach, którzy doświadczyli potworności ściganych na mocy statutu rzymskiego, a ostatecznie chodzi o zwalczanie bezkarności oraz jednoznaczne stwierdzenie, że w XXI wieku nie ma na nią miejsca.

 
  
MPphoto
 

  Viviane Reding, wiceprzewodnicząca Komisji. – Pani przewodnicząca! Karta praw podstawowych oraz konwencja praw człowieka to teksty nadzwyczajnej wagi. Stanowią one podstawę wartości, na których zbudowaliśmy się nasze społeczeństwo oraz Unię Europejską Uważam, że są one zbyt ważne i doniosłe historycznie, aby stanowiły przedmiot partyjnych polemik. Przyznaję, że jestem bardzo dumna, że na obecnym etapie tworzenia Unii Europejskiej możemy poczynić postęp polegający na wcieleniu w życie karty praw podstawowych oraz przystąpieniu do konwencji praw człowieka.

Słysząc to, co dzisiejszy sprawozdawca, minister Diego López Garrido oraz wasi współsprawozdawcy Cristian Dan Preda i Kinga Gál powiedzieli w waszym imieniu w Parlamencie, mam pewność, że jesteście świadomi wagi powierzonego wam historycznego zadania. Wartość dodana przystąpienia została bardzo dobrze wyjaśniona w tych tekstach, jak również w wypowiedziach wielu posłów.

Wszystkie państwa członkowskie podpisały konwencję, jak również – co właśnie wyjaśnił urzędujący przewodniczący Rady – przekazały ważne kompetencje Unii Europejskiej. Jest zatem czymś normalnym, że Unia Europejska, działająca jako Unia Europejska, zostanie poddana tej samej kontroli zewnętrznej wyspecjalizowanego Trybunału Praw Człowieka, co państwa członkowskie.

Podam bardzo konkretny przykład: może zostać przyjęta decyzja Komisji Europejskiej w dziedzinie prawa konkurencji, zwrócona przeciwko przemysłowi, którą potencjalnie będzie można zaskarżyć bezpośrednio w Trybunale w Strasburgu; dziś natomiast byłoby to trudne. Jak już państwo zaznaczali, takich konkretnych przykładów będzie wiele, konkretnych przykładów pomocnych dla obywateli, którzy – i na tym polega nowość – będą teraz mieli podwójną gwarancję. Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu będzie sądził na podstawie karty praw podstawowych, która swoją drogą obowiązuje wszystkie państwa członkowskie. Należy to jednoznacznie oznajmić wszem i wobec.

Nie rozumiem, jak osoba, która zdobyła mandat poselski, wybrana przez obywateli, może kwestionować prawa tych obywateli. Dla obywateli jest lepiej, kiedy mają dwa razy więcej praw, niż kiedy nie mają ich wcale. Tu podwajamy ich prawa, bo o to właśnie chodzi w projekcie Europa. W Europie chodzi o prawa dla europejskich obywateli i jestem dumna, że Izba opowiada się za tym prawami. Tak, teraz będziemy mieć deklaracje praw, z których obywatele będą wiedzieć, że mogą udać się do sądu, aby ich prawa były traktowane poważnie.

Kwestia, czy będziemy, czy też nie będziemy stroną konwencji praw człowieka nie budzi już wątpliwości, ponieważ art. 6 traktatu zobowiązuje UE do przystąpienia do europejskiej konwencji praw człowieka. Nie uważam zatem, że powinniśmy o tym dłużej dyskutować, ponieważ sprawa jest zwyczajnie zamknięta.

Powinniśmy również wiedzieć, że przystąpienie nijak nie wpłynie na pozycję poszczególnych państw członkowskich wobec konwencji, o ile na szali nie znajdzie się prawo unijne. Taki stan rzeczy będzie trwał nadal. Pojedyncza relacja między państwem członkowskim a konwencją pozostanie dokładnie taka, jak dotąd. Pojawią się dodatkowe gwarancje dotyczące prawa UE.

Oczywiście należy przeanalizować ryzyko kolizji właściwości. Taka analiza trwa obecnie i jestem wdzięczna sprawozdawcy, który podniósł tę kwestię. Póki co dowiedzieliśmy się, że takie kolizje są uznawane za znikome, ponieważ konwencja stanowi część norm, które Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu bierze pod uwagę już dziś, i będzie służyć jako minimalny standard. Komisja liczy, że orzecznictwo ze Strasburga i Luksemburga będzie się kształtować harmonijnie i w następnych latach stanie się zbieżne.

Przejdę teraz do konkretnych pytań.

W kwestii postępowania spornego, nie dotyczy to Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ani Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Póki co kwestia ta dotyczy brytyjskiego systemu postępowania spornego, a ja już rozpoczęłam dyskusje z rządem brytyjskim, by zorientować się, czy mogą zrewidować ów system postępowania spornego, który w pewnych sprawach, zwłaszcza dotyczących wolności prasy, może okazać się faktycznie szkodliwy.

Jak dotąd Parlament Europejski pod przewodnictwem sprawozdawców wykonał znakomitą pracę. Liczę, że Parlament nadal będzie uczestniczył w procesie, który jest z pewnością niełatwy, długotrwały, pełen problemów technicznych, które musimy rozwiązać – problemów technicznych, które mogą stać się bardzo polityczne – zatem liczę, że Parlament nadal będzie uczestniczył w tym trudnym zadaniu.

Co się tyczy stosunków między Parlamentem Europejskim a Zgromadzeniem Parlamentarnym Rady Europy, pozostawiam tę sprawę w rękach Parlamentu. Jeśli będziecie potrzebować pomocnej dłoni, wtedy pomogę wam w tej sferze, lecz znalezienie wspólnego gruntu to sprawa między parlamentarzystami. Wierzę, że nie będzie to takie trudne.

Jeżeli chodzi o MTK, Izba ta już gościła prokuratora, pana Moreno-Ocampo, oraz prezesa Trybunału, pana Songa. To, że Parlament poważnie traktuje prawa człowieka nie tylko w Europie, ale i poza Europą, uważam za silny sygnał polityczny ze strony Parlamentu Europejskiego.

Również uważamy, że konferencja w Kampali jest najważniejszą w dekadzie konferencją poświęconą międzynarodowemu wymiarowi sprawiedliwości. Musimy brać to w rachubę. Tu znów liczę również na Parlament, ponieważ wiem, że posłowie będą obecni i będą zabierać głos w Kampali.

Wiemy, że UE odgrywała i będzie odgrywać ważną rolę w przekładaniu wyników konferencji na polityki w sferze międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości, w sferze pomocy dla państw trzecich, a przede wszystkim w uwzględnianiu tych wyników we wszystkich negocjacjach, które będą się toczyć w nadchodzących miesiącach i latach. W szczególności będzie wspierała tworzenie krajowego potencjału, aby wzmacniać krajowe jurysdykcje i umożliwiać przeprowadzanie rzetelnych i skutecznych krajowych czynności aparatu ścigania oraz procesy o zbrodnie skatalogowane w statucie rzymskim.

Nasza polityka w tym względzie pozostaje niezmienna i niezachwiana, lecz teraz zyskaliśmy nowe narzędzie, a jest nim traktat lizboński, który daje nam nowe możliwości zachowania większej spójności i skuteczności w ramach wsparcia dla Trybunału. Zgodnie z zachętą Parlamentu wyrażoną w treści rezolucji oraz podczas debaty wysoka przedstawiciel/ wiceprzewodnicząca Komisji oraz jej służby będą nadal z determinacją promować powszechne przystąpienie do statutu rzymskiego. Będziemy to robić systematycznie, we wszystkich dyskusjach z partnerami spoza Europy.

Padły dwa szczegółowe pytania, na które pokrótce odpowiem.

Pierwsze dotyczyło tego, czy nakaz aresztowania wobec prezydenta al-Bashira stanowi część rozwiązania, czy też część problemu. Komisja postrzega to oczywiście jako część długofalowego rozwiązania, ponieważ ów nakaz aresztowania, jak i samo ustanowienie Trybunału pokazują, że sprawiedliwość stała się nieuchronna. Bez względu na to, o kogo chodzi, nawet jeśli to głowa państwa, nawet jeśli nakaz aresztowania nie zostanie natychmiast wyegzekwowany, nie zniknie on, ponieważ MTK jest stałym trybunałem. Zatem zapewniam państwa, że UE wciąż będzie apelować do Sudanu o pełną współpracę z Trybunałem.

Na pytanie o to, czy Komisja przedłoży propozycje poprawek na konferencji w Kampali, odpowiedź brzmi „nie”, ponieważ UE jako taka nie jest stroną – stronami są państwa członkowskie, i to one będą negocjować poprawki. Jednakże Komisja odegra czynną rolę w inwentaryzacji rezultatów konferencji i w pełni liczymy na to, że hiszpańska prezydencja będzie przewodzić narodom europejskim, aby ich głos na tej konferencji przeważył.

 
  
MPphoto
 

  Ramón Jáuregui Atondo, sprawozdawca. – (ES) Pani przewodnicząca! Dziękuję wszystkim, którzy zabrali głos, jako że zdecydowana większość występujących wyrażała bardzo przychylne stanowiska w sprawie porozumienia o przystąpieniu, nad którym zamierzamy głosować jutro; w istocie były to stanowiska niemal jednomyślne.

W szczególności dziękuję pani komisarz Reding za stworzenie nam możliwości dalszej współpracy, jako że zbliżają się bardzo złożone negocjacje i uważam, że Parlament powinien być bardzo blisko tych negocjacji.

Odpowiem na kilka pytań i pokrótce wyjaśnię kilka spraw. Panie i panowie, przystąpienie nie jest aktem symbolicznym; przedstawia ono wartość prawną. Niektórzy pytali, jaki w tym sens, co ono wnosi. Podam państwu przykład.

Przypuśćmy, że podczas konkursu o stanowiska w Unii Europejskiej doszło do dyskryminacji węgierskich prawników, przykładowo z przyczyn technicznych, lub nawet bez żadnej przyczyny. Do kogo skierują skargę węgierscy prawnicy? Do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Co daje przystąpienie? Możliwość wystąpienia przez tych prawników ze skargą do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, jeśli ich prawo do równości nie zostało uznane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To nowy sąd, nowa możliwość zagwarantowania podstawowych praw człowieka, na przykład prawa do równości. Jest zatem jasne, że to wydarzenie ma znaczenie nie symboliczne, ale prawne.

Panie i panowie, wyjaśnię dwie rzeczy. Posłowie wyrazili życzenie, aby negocjacje nie były ograniczone do przystąpienia do europejskiej konwencji praw człowieka, lecz obejmowały także włączenie protokołów dodawanych do niej przez lata, zwłaszcza protokołów odnoszących się do praw uznawanych w europejskiej karcie praw podstawowych, co ma zapewnić równoważność obu dokumentów.

Wreszcie, Parlament wzywa również do przystąpienia do konwencji oraz do organów i władz Rady Europy, ponieważ zapewni to uznawanie powszechnego systemu ochrony praw człowieka, w tym europejskiej karty społecznej z Turynu.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Otrzymałem jeden projekt rezolucji(1) pod koniec debaty.

Zamykam debatę.

Głosowanie odbędzie się w środę, 19 maja 2010 r.

Oświadczenia pisemne (art. 149)

 
  
MPphoto
 
 

  Elena Oana Antonescu (PPE), na piśmie. – (RO) Wejście w życie traktatu lizbońskiego tworzy ramy prawne dla przystąpienia Unii Europejskiej do europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka (EKPC), czyniąc UE 48. sygnatariuszem konwencji. Przystąpienie UE do EKPC uzupełni poziom ochrony ustanowiony w traktacie lizbońskim za sprawą karty praw podstawowych, którą ma moc wiążącą.

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu nabędzie właściwość do sprawowania kontroli sądowej nad aktami instytucji UE, jej organów i agencji, w tym nad decyzjami podejmowanymi przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości w zakresie zgodności z konwencją, tworząc dodatkową płaszczyznę kontroli sądowej nad prawami podstawowymi w UE. Po przystąpieniu UE konwencja będzie zapewniać minimalne standardy ochrony praw człowieka i podstawowych wolności w Europie i będzie stosowana obligatoryjnie, zwłaszcza w sytuacjach, w których poziom ochrony zapewnianej przez UE jest niższy niż przewidziany w konwencji.

Uważam, że zarówno państwa członkowskie, jak i Komisja powinny zorganizować spotkania informacyjne, na których będą udzielać wyjaśnień dotyczących wszystkich następstw i skutków przystąpienia, aby obywatele UE zyskali pełną świadomość tego procesu.

 
  
MPphoto
 
 

  Corina Creţu (S&D), na piśmie. – (RO) Przystąpienie Unii Europejskiej do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności jest logicznym następstwem wejścia w życie traktatu lizbońskiego. Pogłębia ono integrację oraz sprzyja tworzeniu wspólnej przestrzeni politycznej. Przystąpienie UE do EKPC będzie skutkować poprawą spójności między Unią Europejską a krajami należącymi do Rady Europy oraz jej paneuropejskim systemem ochrony praw człowieka.

Moim zdaniem najważniejszy skutek przystąpienia do EKPC polega na tym, że obywatele zyskają ochronę przed działaniami UE podobną do ochrony, jaka przysługuje im przed działaniami państw członkowskich. Jest to nie lada osiągnięcie, zważywszy że państwa członkowskie przekazały ważne uprawnienia Unii Europejskiej. Posiadanie możliwości zwrócenia się do Trybunału Praw Człowieka ze skargą na decyzje UE jako całości wydaje się logiczne. Skoro debatujemy o europejskim obywatelstwie, musimy nadać mu określoną zawartość, do której należy owa możliwość .

`

Mam nadzieję, że ten dodatkowy instrument dany obywatelom europejskim będzie łatwo dostępny, a w szczególności decyzja o przystąpieniu do tej konwencji pomoże stworzyć bardziej spójne ramy prawne dla praw człowieka w Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (S&D), na piśmie. – W związku z mającymi się niedługo rozpocząć negocjacjami w sprawie przystąpienia Unii do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, chciałabym zwrócić uwagę na aspekt dotyczący stosunków zewnętrznych. Jest to dziedzina, która w sposób szczególny zostanie naznaczona akcesją Unii do konwencji. Dlaczego? Po pierwsze, pozwolę sobie przypomnieć, że zgodnie z traktatem z Lizbony Europejski Trybunał Sprawiedliwości ma bardzo ograniczone kompetencje w dziedzinie polityki zagranicznej. Przystąpienie do konwencji zrekompensuje częściowo te ograniczenia poprzez zapewnienie zewnętrznej kontroli sądowej wszystkich aspektów działalności Unii. Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zyska prawo do oceniania tego, jak Unia przestrzega praw podstawowych we wszystkich dziedzinach wchodzących w zakres jej działań, a więc również w polityce zagranicznej. Po drugie, nie trzeba przypominać jak często dyskurs na temat konieczności przestrzegania praw człowieka pojawia się w stosunkach Unii z państwami trzecimi, również na forum PE. Przystąpienie do Konwencji nada więc Unii wiarygodności w dialogu o prawach człowieka z krajami trzecimi. Niewątpliwie, poddając się kontroli Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, Unia ma szanse wzmocnić aspekt dotyczący praw człowieka w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa, a tym samym bardziej skutecznie promować tę ideę na świecie... o ile sama poważnie potraktuje swoje zobowiązania. Miejmy nadzieję, że tak właśnie będzie.

 
  
MPphoto
 
 

  Jarosław Kalinowski (PPE). – (PL) Przystąpienie Unii Europejskiej do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności to z pewnością krok w dobrym kierunku na drodze do zapewnienia naszym obywatelom równych i sprawiedliwych przywilejów. Musimy zadbać o to, aby we wszystkich Państwach Członkowskich przestrzegano jej zasad. Poprawi to także spójność legislacyjną pomiędzy Wspólnotą a krajami Rady Europy oraz zwiększy ilość instytucji, do których będą mogli odwoływać się obywatele w przypadku naruszenia ich praw. Podniesie także znaczenie i wiarygodność licznych inicjatyw Parlamentu Europejskiego w zakresie obrony podstawowych wolności, jakie przysługują każdemu człowiekowi. Nie zapominajmy jednak, iż obok stania na straży szanowania praw mieszkańców krajów trzecich, Unia powinna najpierw dopilnować, aby nie dochodziło do ich łamania w państwach członkowskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie. – (LV) Istnieje w Unii Europejskiej kraj, w którym przez niemal 20 lat prawa człowieka i podstawowe wolności około 20 % ludności były naruszane. Bez względu na to Łotwa została w 2004 roku przyjęta do Unii Europejskiej. Podczas trwania negocjacji akcesyjnych łotewski rząd obiecał ówczesnemu komisarzowi ds. rozszerzenia Güntherowi Verheugenowi, że rozwiąże problem nie-obywateli, lecz do dziś bez względu na obietnice kwestia ta nie doczekała się rozwiązania. Wskutek tego terytorium UE zamieszkuje około 340 tysięcy nie-obywateli. W Łotwie są oni ludźmi drugiej kategorii – nie mogą pracować w sektorze publicznym, nie mogą piastować urzędów, i to nawet w regionach, gdzie 60 % ludności stanowią nie-obywatele. Jest w Łotwie miasto Daugavpils, w którym 90 % mieszkańców stanowi ludność rosyjskojęzyczna. Mimo to używanie języka rosyjskiego jako języka urzędowego jest zabronione, a 30 % ludności nie ma prawa głosu w lokalnych wyborach. Lokalni radni wybrani w rosyjskojęzycznym mieście nie mogą używać ojczystego języka podczas posiedzeń. Być może wydaje się to śmieszne, ale póki co Komisja Europejska nie znalazła wystarczających argumentów ani czasu na to, by skłonić łotewski rząd do położenia kresu tej językowej dyskryminacji. Należy utworzyć grupę roboczą w celu bezzwłocznego zbadania sytuacji w Łotwie, w innym przypadku nie widzę sensu w tym, by UE stanowiła stronę Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Musimy mówić głośno i wyraźnie o tym, że w Unii Europejskiej jest państwo, w którym prawa ponad 25 % ludności są od wielu lat cynicznie naruszane.

 
  
MPphoto
 
 

  Rafał Trzaskowski (PPE), na piśmie. – (PL) Kiedy mówimy o przystąpieniu Unii Europejskiej do europejskiej konwencji praw człowieka, to mówimy o już dziesięcioletniej pracy i o wielu obawach dotyczących między innymi konkurencji pomiędzy ETS a Trybunałem Praw Człowieka. Z całą pewnością dojdzie do problemów w zakresie orzecznictwa i autonomii ETS. Myślę jednak, że to co udało się osiągnąć po tych dziesięciu latach może oznaczać komplementarność obu tych systemów, odejdźmy więc może od tak hierarchicznego myślenia. ETS już od dawna śledzi prace Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu i na odwrót. Oba te systemy współistnieją i nie ma między nimi konkurencji, może wic te obawy są nieuzasadnione. Potrzebujemy przystąpienia do konwencji ze względów symbolicznych, ale przede wszystkim, potrzebujemy konwencji, ponieważ uzupełni ona system ochrony praw człowieka w Unii Europejskiej i nada mu więcej wiarygodności w oczach jej obywateli. Zyskają oni bowiem ochronę przed Unią Europejską i jej instytucjami, a nie tylko państwami członkowskimi, jak do tej pory. Tak, więc cieszmy się, że system ten zostanie wzmocniony. Potrzebujemy jednak pewnej lojalności, by nie podważać wiarygodności tego systemu. Dlatego postulujemy, by państwa członkowskie nie oskarżały się nawzajem, gdy w grę wchodzi prawo unijne, korzystając z możliwości, którą nadaje im konwencja.

 
  

(1) Patrz protokół.

Informacja prawna - Polityka ochrony prywatności