Indeks 
Pełne sprawozdanie z obrad
PDF 1994k
Środa, 19 maja 2010 r. - Strasburg Wydanie Dz.U.
1. Otwarcie posiedzenia
 2. Otrzymane dokumenty: patrz protokół
 3. Wyniki szczytu z dnia 7 maja 2010 r. oraz posiedzenia ECOFIN – Jakie jest polityczne znaczenie strategii UE 2020 w sytuacji bieżącego kryzysu finansowego i gospodarczego? – Następstwa kryzysu finansowo-gospodarczego dla strategii EU 2020 i jej zarządzanie – Jak strategia EU 2020 wpłynie na obecny kryzys gospodarczo-finansowy? (debata)
 4. Harmonogram okresów sesyjnych
 5. Powitanie
 6. Głosowanie
  6.1. Wniosek o zasięgnięcie opinii Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego - inicjatywa obywatelska (głosowanie)
  6.2. Wniosek o zasięgnięcie opinii Europejskiego Komitetu Regionów - inicjatywa obywatelska (głosowanie)
  6.3. Europejski Fundusz na rzecz Uchodźców na lata 2008–2013 (zmiana decyzji nr 573/2007/WE) (A7-0117/2010, Claude Moraes) (głosowanie)
  6.4. Etykietowanie oraz standardowe informacje o produkcie dotyczące zużycia energii oraz innych zasobów przez produkty związane z energią (przekształcenie) (A7-0128/2010, Anni Podimata) (głosowanie)
  6.5. Budżet korygujący 01/2010: Sekcja 1 - Parlament (A7-0158/2010, Vladimír Maňka) (głosowanie)
  6.6. Absolutorium 2008: budżet ogólny UE, Rada (A7-0096/2010, Ryszard Czarnecki) (głosowanie)
  6.7. Normy jakości i bezpieczeństwa narządów ludzkich do przeszczepów (A7-0106/2010, Miroslav Mikolášik) (głosowanie)
  6.8. Harmonogram sesji Parlamentu Europejskiego - 2011 (głosowanie)
  6.9. Dodatki do żywności inne niż barwniki i substancje słodzące (trombina wołowa lub wieprzowa) (B7-0264/2010) (głosowanie)
  6.10. Plan działania dotyczący dawstwa i przeszczepiania narządów (2009-20015) (A7-0103/2010, Andres Perello Rodriguez) (głosowanie)
  6.11. Aspekty instytucjonalne przystąpienia Unii Europejskiej do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (A7-0144/2010, Ramón Jáuregui Atondo) (głosowanie)
  6.12. Konferencja przeglądowa Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego w Kampali, Uganda (B7-0265/2010) (głosowanie)
 7. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
 8. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
 9. Przyjęcie protokołu poprzedniego posiedzenia: patrz protokół
 10. Wdrażanie synergii funduszy przeznaczonych na badania naukowe i innowacje w rozporządzeniu (WE) nr 1080/2006 w sprawie Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz 7. programu ramowego w zakresie badań i rozwoju – Przybliżenie jednolitego rynku konsumentom i obywatelom – Długoterminowa stabilność finansów publicznych w gospodarce wychodzącej z kryzysu – Wkład polityki spójności w realizację celów lizbońskich i celów strategii „UE 2020” (debata)
 11. Dialog uczelni i przedsiębiorstw: Nowe partnerstwo na rzecz modernizacji uczelni (debata)
 12. Pomoc finansowa Wspólnoty na likwidację bloków I-IV elektrowni jądrowej Kozłoduj w Bułgarii „Program Kozłoduj” (debata)
 13. Środki wykonawcze (art. 88 Regulaminu)
 14. Porządek obrad następnego posiedzenia: patrz protokół
 15. Zamknięcie posiedzenia


  

PRZEWODNICZY: JERZY BUZEK
Przewodniczący

 
1. Otwarcie posiedzenia
zapis wideo wystąpień
  

(Posiedzenie zostało otwarte o godz. 09.05)

 

2. Otrzymane dokumenty: patrz protokół

3. Wyniki szczytu z dnia 7 maja 2010 r. oraz posiedzenia ECOFIN – Jakie jest polityczne znaczenie strategii UE 2020 w sytuacji bieżącego kryzysu finansowego i gospodarczego? – Następstwa kryzysu finansowo-gospodarczego dla strategii EU 2020 i jej zarządzanie – Jak strategia EU 2020 wpłynie na obecny kryzys gospodarczo-finansowy? (debata)
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Kolejnym punktem porządku dziennego są:

– wspólna debata na temat mechanizmów wzmocnionego ładu gospodarczego,

– oświadczenia Rady i Komisji Europejskiej dotyczące wyników szczytu w dniu 7 maja 2010 r. oraz posiedzenia ECONFIN [2010/269(RSP)],

– pytania ustne do Rady i Komisji dotyczące politycznego znaczenia strategii UE 2020 w sytuacji bieżącego kryzysu finansowego i gospodarczego (O-0052/2010 - B7-0213/2010), (O-0053/2010 - B7-0214/2010),

– pytanie ustne do Rady dotyczące wpływu kryzysu finansowego i gospodarczego na strategię UE 2020 i zarządzanie nią (O-0068/2010 - B7-0301/2010),

– pytania ustne do Rady i Komisji dotyczące politycznego znaczenia strategii UE 2020 w kontekście obecnego kryzysu finansowego i gospodarczego (O-0065/2010 - B7-0219/2010), (O-0066/2010 - B7-0220/2010).

 
  
MPphoto
 

  Diego López Garrido, przewodniczący Rady.(ES) Panie przewodniczący! Każdy zdaje sobie sprawę, że żyjemy w okresie wyjątkowych zawirowań finansowych. Trwają one od kilku miesięcy, a ich początki nie sięgają kilku miesięcy, ale kilku lat, kiedy to w Stanach Zjednoczonych nastał kryzys kredytowych instrumentów pochodnych.

Źródeł obecnych zawirowań należy zatem upatrywać w kryzysie prywatnego sektora instytucji finansowych, który szybko przeistoczył się w głęboką depresję w gospodarce realnej, która, technicznie rzecz biorąc, była w istocie głęboką recesją. Wiązało się to ze spadkiem produkcji i znacznym wzrostem bezrobocia, co były szczególnie dotkliwe w tych krajach, w których znacząco liczy się sektory nieruchomości lub budownictwa mieszkaniowego.

Nastąpiła bezpośrednia reakcja ze strony państw członkowskich i banków centralnych mająca na celu zapobieżenie zapaści systemu finansowego; podjęto również działania zaradcze w gospodarce realnej.

Reakcja ta przyniosła oczywiście następstwa w gospodarkach narodowych i finansach publicznych. Nie mówimy już więcej o finansach prywatnych, ale o finansach publicznych. Po pierwsze w wyniku wysokich deficytów nastąpił kryzys stabilności rachunków publicznych.

Kryzys pojawił się również w obszarze obligacji skarbowych. Te negatywne trendy kształtowały się na przestrzeni ostatnich miesięcy, a przyczyniły się do nich, niejednokrotnie spekulacyjne, działania na bardzo niestabilnych rynkach. Działania te doprowadziły również do znacznego wzrostu oprocentowania wymaganego na rynkach od państw członkowskich emitujących obligacje. Ponadto sytuacja ta wyraźnie dotknęła całą strefę euro, a zatem stała się problemem dotyczącym nie jednego, dwóch czy trzech krajów, ale stabilności całej strefy euro.

Tak wygląda sytuacja. Wszystkie te wydarzenia, czy też diagnoza sytuacji faktycznej uwzględniona przez Unię Europejską w jej odpowiedzi i działaniach w odpowiedzi na zaistniałe okoliczności; w moim odczuciu w całym tym okresie UE zachowywała się właściwie. Można by odnieść wrażenie, że proces decyzyjny przebiegał żmudnie. Można by odnieść wrażenie, że niektóre decyzje były podejmowane żenująco wolno, ale osiągnięto właściwe rezultaty w postaci mądrych, a co najważniejsze skoordynowanych działań ze strony UE.

Chociaż może wydawać się, że różnorodność środków nie pozwala nam zobaczyć całościowego obrazu, uważam, że UE wypracowała strategię stosowną do zaistniałych okoliczności, która siłą rzeczy musi obejmować pewne środki krótkoterminowe i w większym stopniu uwzględniać średni i długi okres, ponieważ chodzi o to, żeby zapobiec powtórce z kryzysu.

Jak już wspomnieliśmy, środki krótkoterminowe obejmują zastrzyki pieniędzy publicznych i koordynację ze strony UE: czyli działania znane pod nazwą europejskiego planu odbudowy, popieranego przez Komisję; planu polegającego na koordynowaniu działań doraźnych, czyli terapii szokowej prowadzonej przez państwa członkowskie w celu zmniejszenia szkód wynikających z tego ogromnego kryzysu, ale nie w celu całkowitej jego likwidacji.

Jednym z przejawów tych działań krótkoterminowych jest bez wątpienia pomoc dla Grecji, która była już kilka miesięcy wcześniej ostrzegana przez Komisję, że jej rachunki finansów publicznych są w opałach. Rada kieruje do Grecji serię rekomendacji na mocy art. 126 ust. 9 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, a ponadto Rada i Komisja śledzą rozwój sytuacji w tym zakresie.

Rekomendacje nie dotyczą jedynie płynności finansów publicznych, ale również reform strukturalnych systemu emerytalnego oraz potrzeby przeprowadzenia reform w systemie ochrony zdrowia. Następnie, 23 kwietnia, przyjęto mechanizm działań w odniesieniu do Grecji. Wczoraj nastąpiło pierwsze działanie w ramach tego mechanizmu, a mianowicie przekazanie Grecji środków przez państwa UE za pośrednictwem systemu funkcjonującego w ramach tego uzgodnionego mechanizmu.

Jest to zatem pierwszy wyraz tych krótkoterminowych działań, koniecznych w przypadku, gdy dane państwo członkowskie przeżywa poważne trudności, jak to ma miejsce w Grecji.

Oczywiście również w perspektywie krótkoterminowej – i znalazło to już wyraz w pytaniu ustnym skierowanym przez pana posła Daula, pana posła Verhofstadta, pana posła Schulza i innych – potrzebujemy strategii na rzecz pokonania kryzysu. Musi to być strategia wymierna i podlegająca kontroli, i oczywiście musi mieć ona na celu zapobieżenie bardzo poważnym problemom w obszarze finansów publicznych, ale również musi to być strategia stawiająca na wzrost.

Niemniej, oczywiście strategia krótkoterminowa nie wystarczy. Musimy realizować strategie średnio- i długoterminowe. Europejska gospodarka boryka się z problemami strukturalnymi, które w ostatecznym rozrachunku doprowadziły do jej osłabienia w obliczu wielce niepewnej sytuacji ekstremalnych zawirowań finansowych.

Unia Europejska podejmuje i sugeruje warte odnotowania środki średnio- i długoterminowe. Jest to ważne po pierwsze w związku z tym, że środki te będą odpowiedzią kryzys, który nastał w wyniku poważnej sytuacji gospodarczej dotykającej całej UE, a w szczególności systemu strefy euro. Aby móc odpowiedzieć na kryzys sektora finansowego, Unia Europejska zaplanowała szereg środków, które w ciągu najbliższych kilku dni będą przedmiotem debaty w Parlamencie: pakiet środków w zakresie nadzoru, który mam nadzieję zostanie przyjęty jak najszybciej. Mam również nadzieję, że Rada i Parlament osiągną porozumienie w tym względzie. W ramach tego pakietu, czy raczej w związku z nim, Rada ds. Gospodarczych i Finansowych (Ecofin) przyjęła wczoraj pewien akt prawny: rozporządzenie w sprawie funduszy hedgingowych, funduszy alternatywnych czy funduszy wysokiego ryzyka. Odnoszę się tu do pytania pani poseł Harms i pana posła Cohn-Bendita, którzy kładą ogromny nacisk na tę sprawę.

Należy również uwzględnić perspektywę działań w ramach G-20, w tym wdrożenie uzgodnień dokonanych przez G-20.

Podobnie, wspomnieliśmy już, że Unia Europejska boryka się ze słabościami strukturalnymi i że potrzebne są jej reformy strukturalne. Strategia „Europa 2020” ma to zapewnić, w oparciu o zobowiązanie państw członkowskich do realizacji określonych celów według zbioru zintegrowanych wytycznych. Wytycznym tym będą towarzyszyły plany krajowe, które zostaną zaprojektowane w ramach tak zwanych planów reform. Należy również powiedzieć, że oprócz strategii „Europa 2020”, ważne są działania podejmowane przez Komisję w odniesieniu do całego systemu produkcyjnego. W swoim komunikacie z 12 maja Komisja zaproponowała koordynowanie polityk gospodarczych.

Strategia „Europa 2020” jest zatem sposobem reagowania na zasadniczy problem związany z systemem produkcji w gospodarce, zapobiegania tym fundamentalnym słabościom systemu w przyszłości i sprawienia, że unijny system gospodarczy stanie się konkurencyjny i produktywny. Jest również sposobem na realizację celów w zakresie generowania wartości dodanej w gospodarce, z uwzględnieniem skutków społecznych, a tym samym potrzeby specjalizacji na rynku pracy, zwiększania zdolności do zatrudnienia i walki ze zmianami klimatycznymi.

Nie chodzi jednak tylko o problem z prywatnym systemem finansowym, ze strukturą produkcji i ogólnie z sektorem prywatnym. chodzi o finanse publiczne, które stanowią inny przedmiot unijnych środków średnio- i krótkoterminowych. Środki te określone zostały we wniosku Komisji z 12 maja, nad którymi Rada Ecofin zaczęła debatować wczoraj i nad którymi będzie nadal debatować. Środki te mają na celu utrzymanie dyscypliny budżetowej, zagwarantowanie przestrzegania paktu stabilności i wzrostu i stworzenia środków na rzecz zakończenia kryzysu i zapobiegania mu.

Mając to na uwadze, stworzono zespół zadaniowy, który zbierze się po raz pierwszy w najbliższy piątek, 21 maja, pod kierownictwem przewodniczącego Van Rompuya. Zespół będzie miał na celu zapewnienie dyscypliny budżetowej i będzie posługiwał się dokumentem Komisji w sprawie koordynowania polityki gospodarczej i budżetowej przedstawionym przez komisarza Rehna.

Dotyczy to wszystkich długoterminowych środków, wśród których należy również wspomnieć debatę, która rozpoczyna się w UE na temat podatku od zysków w sektorze finansowym i podatku, o którym zaczyna mówić nawet G-20, czyli podatku od transakcji finansowych, o którym mówi się już z kolei w UE. Jest to kwestia, którą w swoim pytaniu zaakcentowali pani poseł Harms i pan poseł Cohn-Bendit.

W tym względzie należy powiedzieć, że nad urzeczywistnienia tego pracują wszystkie unijne instytucje. Toczyła się na ten temat dyskusja na Radzie Europejskiej w grudniu zeszłego roku. Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu powierzono zadanie przeprowadzenia analizy międzynarodowych transakcji finansowych. Temat ten był przedmiotem obraz Rady Europejskiej w marcu, Komisja zaproponowała go 1 kwietnia, i był on również przedmiotem dyskusji na posiedzeniu Rady Ecofin.

Jest to zatem kolejny środek, który będzie bez wątpienia omawiany na forum G-20 i który ma zasadnicze znaczenie; oto średnio- i długoterminowe środki zaproponowane przez UE. Wczoraj na przykład, na szczycie UE-Ameryka Łacińska, również zaproponowano reformę systemu finansowego. Innymi słowy Unia Europejska porusza te kwestie we wszystkich gremiach, w których zasiada.

Krótko mówiąc, panie przewodniczący, działania są podejmowana i panują warunki do przejścia do etapu tak zwanego zarządzania gospodarczego w Unii. Rada Europejska odgrywa w tym zakresie aktywną rolę, wspólnie z Komisją i Parlamentem, który jest organem legislacyjnym i kontrolnym.

Tak więc myślę, że możemy powiedzieć – już kończę, panie przewodniczący – że to prawda, iż kryzys wyraźnie obnażył słabości europejskiej unii walutowej w związku z brakiem unii gospodarczej, która jest określona w traktatach, ale która nie istnieje w rzeczywistości. Utrzymaliśmy unię walutową, ale nie przechodzimy do etapu unii gospodarczej. Wspomniane środki krótko-, średnio- i długoterminowe przyjęte przez UE wyraźnie przybliżają Unię do unii gospodarczej.

Obecny kryzys osłabił nasze gospodarki i wystawił Unię na próbę, ale nie zniszczył jej, nie doprowadził do jej fragmentacji. Unia Europejska zareagowała, i choć momentami mieliśmy wrażenie, że czyniła to wolno, działała pewnie. Czasami można było odnieść wrażenie, że wahała się, ale była zjednoczona, a jej odpowiedź była właściwa i odpowiadała wyzwaniom, przed którymi stoimy w chwili obecnej.

Mam nadzieję, że czerwcowa Rada Europejska wzmocni ten krok w kierunku europejskiego zarządzania gospodarczego, w kierunku wspólnego reagowania na kryzys ze strony UE. Dlatego mam również nadzieję, że odpowiednio przygotuje wspólne stanowisko na niezwykle ważny szczyt G-20 w Toronto, który będzie poświęcony uregulowaniu systemu finansowego, a także na ważną debatę w sprawie opodatkowania międzynarodowych transakcji finansowych.

 
  
MPphoto
 

  Olli Rehn, komisarz. – Panie przewodniczący! Cieszy mnie ta debata w sprawie odpowiedzi Unii Europejskiej na kryzys i bezpośrednich oraz długoterminowych wyzwań związanych z nadzorem gospodarczym, przed jakimi stoimy. Rozpocznę od bezpośrednich wyzwań i odpowiedzi na kryzys.

Dziesięć dni temu Unia Europejska podjęła śmiałe i konieczne decyzje, by chronić stabilność finansową w Europie. Była to podwójna odpowiedź na pogłębiający się kryzys, który przeistoczył się w systemowe wyzwanie dla euro. Była to odpowiedź, którą nazwałbym paktem konsolidacyjnym.

Po pierwsze zgodziliśmy się na europejski mechanizm stabilności finansowej, który zapewnia środki finansowe w wysokości do 500 miliardów euro, które zostaną uzupełnione finansowaniem ze środków MFW w stosunku 2:1. Po drugie uzgodniliśmy przyspieszenie konsolidacji fiskalnej w tych państwach, w których jest ona najpilniej potrzebna.

Podejmując te decyzje, Europa zaproponowała wiarygodny pakiet gwarantujący naszym obywatelom, rynkom i szerzej pojmowanemu światu, że będziemy za wszelką cenę bronić euro – naszej wspólnej waluty.

Nie będziemy czynić tego dla dobra mistycznych sił rynkowych, ale dla dobra zrównoważonego rozwoju i tworzenia miejsc pracy w Europie, zapewniając, że zagrożenia stabilności finansowej nie zniweczą trwającej obecnie odbudowy gospodarczej – mimo że jest ona nadal wątła i krucha. Taki jest nasz obowiązek względem naszych obywateli, a nasze działania mają bardzo konkretny wymiar. Wczoraj, działając w charakterze koordynatora i zarządzającego w imieniu państw członkowskich strefy euro, Komisja przekazała 14,5 miliarda dla Grecji, które MFW uzupełnił o 5,5 miliarda euro. Zadeklarowaliśmy, że będziemy gotowi spełnić bezpośrednie potrzeby w zakresie refinansowania, i wywiązaliśmy się z tej obietnicy na czas.

Oczywiście wszystko to zależy od całkowitego i kompletnego wdrożenia programu opracowanego przez Komisję wspólnie z rządem greckim i w porozumieniu z EBC i MFW.

Europejski Bank Centralny przyjął również środki szczególne, by zaradzić atakom, jakie były niedawno przypuszczane na euro. Oprócz tego, państwa członkowskie zrozumiały ogromne znaczenie konsolidacji fiskalnej, która ma na celu zapewnienie równowagi finansów publicznych, a tym samym wstępnych warunków zrównoważonego wzrostu gospodarczego.

W zeszłym tygodniu Hiszpania i Portugalia przedstawiła poważne nowe środki konsolidacji fiskalnej, które są ważnymi i trudnymi, ale jednocześnie koniecznymi, krokami na rzecz ograniczenia rozrostu deficytów publicznych w roku 2010 i 2011. Komisja przedstawi kompleksową ocenę odpowiedniości nowych celów i środków w ciągu dwóch tygodni.

Pragnę podkreślić, że szybsze zmniejszanie deficytu finansów publicznych jest w istocie głównym elementem pakietu środków na rzecz stabilności finansowej uzgodnionego 10 maja przez Ecofin. Równie ważne jest to, by obydwa kraje przyjęły reformy strukturalne, które przyczynią się do zwiększenia potencjalnego wzrostu, szczególnie reformy rynków pracy i systemów emerytalnych.

Choć bezpośrednim priorytetem w całej Europie jest przyspieszona konsolidacja fiskalna, jednocześnie musimy skoordynować nasze polityki gospodarcze i fiskalne poprzez wprowadzenie rozróżnienia wśród państw członkowskich. Innymi słowy działania w zakresie konsolidacji fiskalnej muszą być zróżnicowane w zależności od pola manewru dostępnego w ramach polityki fiskalnej i wrażliwości gospodarki.

Kraje nieposiadające pola manewru, jeżeli chodzi o politykę fiskalną będą musiały skoncentrować i przyspieszyć środki, podczas gdy inne, posiadające większe pole manewru w polityce fiskalnej, powinny utrzymać swoją mniej restrykcyjną politykę fiskalną dla dobra wzrostu i miejsc pracy w Europie.

Oczywiście poprzestanie na tym byłoby błędem. Pamiętajmy, że pierwsze 10 lat euro okazało się sukcesem: to punkt wyjścia. Niemniej kryzys pokazał, że musimy uznać wady systemowe euro. Wzajemne naciski między krajami okazały się być zbyt słabe, dobre czasy nie zostały wykorzystane do zmniejszenia długu publicznego; zignorowano ponadto nierównowagę makroekonomiczną.

Dokładnie dlatego w zeszłym tygodniu, 12 maja, Komisja przedstawiła ambitny zbiór wniosków legislacyjnych na rzecz wzmocnienia nadzoru gospodarczego w Europie. Chcemy wzmocnić nadzór budżetowy pełniący funkcję zapobiegawczą, zająć się nierównowagą makroekonomiczną i stworzyć trwałe i solidne ramy zarządzania kryzysowego. Liczę na poparcie Parlamentu dla tych ważnych wniosków. Zdecydują one o sukcesie Europy 2020 w nadchodzących latach.

Nasze wnioski opierają się na dwóch przesłankach. Po pierwsze lepiej zapobiegać niż leczyć – nie wspominając już o pozwalaniu sytuacji wymykać się spod kontroli i przeistaczać się w kryzys, z jakim mamy obecnie do czynienia. Po drugie, silniejszemu nadzorowi fiskalnemu powinien towarzyszyć zakrojony na szerszą skalę nadzór makroekonomiczny, by możliwe było dotarcie do korzeni i początków zrównoważonego rozwoju gospodarczego.

Nasze propozycje składają się z trzech filarów. Po pierwsze musimy wzmocnić zarówno narzędzia prewencyjne, jak i korekcyjne zawarte w pakcie na rzecz stabilności i wzrostu. Kamieniem węgielnym wzmocnienia nadzoru gospodarczego jest koordynowanie polityki fiskalnej z wyprzedzeniem, dzięki czemu możliwe będzie zapewnienie spójności budżetów krajowych ze wspólnie uzgodnioną europejską polityką i zobowiązaniami, tak by budżety krajowe nie narażały stabilności całej strefy euro i stabilności innych państw członkowskich.

Pragnę to powiedzieć bardzo jasno: nie będzie to oznaczało prześwietlania budżetów krajowych, pozycja po pozycji. Nie mamy ani takiego zamiaru, ani środków na to. Nadzór ten będzie polegał na analizowaniu i wzajemnym kontrolowaniu realizacji szeroko pojmowanych wytycznych budżetowych i zachowania równowagi fiskalnej przed przedłożeniem projektów budżetów krajowych przez rząd parlamentowi, z wykorzystaniem wynikającego z traktatu i paktu prawa do kierowania rekomendacji przez UE i żądania od państw członkowskich działań naprawczych.

Niektórzy to krytykują to rozwiązanie, mówiąc, że stanowi ono naruszanie suwerenności parlamentarnej. Ja sam jestem byłym deputowanym do parlamentu krajowego, i w pełni zdaję sobie sprawę z wrażliwości parlamentu na punkcie uprawnień fiskalnych parlamentu. Jednak każdy widzi, że nie chodzi tu o naruszanie demokracji i suwerenności parlamentarnej, ale o zapewnienie respektowania przez państwa członkowskie tych samych zasad, które zostały uprzednio przez te państwa uzgodnione: innymi słowy zapewnienia, by w ślad za słowami poszły czyny.

Musimy wprowadzić prawdziwie europejski wymiar do europejskiej polityki: Nie wystarczy analizowanie międzynarodowych decyzji dopiero po fakcie. W UE, szczególnie w strefie euro, wiemy aż nadto dobrze, że decyzje krajowe mają swoje oddziaływanie poza granicami kraju, a zatem należy wprowadzić koordynację na szczeblu europejskim, zanim podejmowane będą te decyzje krajowe.

Drugim filarem jest wyjście poza nadzór budżetowy na rzecz szerszego i pogłębionego nadzoru, by zaradzić zakłóceniami nierównowagi gospodarczej. Dlaczego jest to ważne? Różnice pod względem konkurencyjności i różnica między krajami strefy euro posiadającymi nadwyżkę i deficyt pogłębiły się w ciągu ostatnich 10 lat. Stanowiło to źródło kryzysu finansowego, który z taką siłą uderzył w UE, szczególnie w niektóre z naszych państw członkowskich. Powinniśmy zapobiegać pojawiającym się problemom, zanim nastąpi ich eskalacja i zamienią się w kryzys.

Dlatego proponujemy ustanowienie wskaźników i tablicy wyników, uzgodnienie progów ostrzegawczych i kierowanie do państw zaleceń oraz sygnałów wczesnego ostrzegania. Wskaźniki te mogłyby dotyczyć, na przykład, tendencji w zakresie produkcji, jednostkowe koszty pracy i zmiany sytuacji na rachunku bieżącym.

Oczywiście nie oznacza to, że będziemy dążyć do osłabiania eksportu jakiegokolwiek kraju; na pewno nie. Naszym celem jest przywrócenie zrównoważonego rozwoju gospodarczego w całej Europie. Musimy wzmocnić konkurencyjność eksportu, tam gdzie jest to konieczne, a także popyt krajowy, tam gdzie jest to konieczne i możliwe. Tak właśnie powinniśmy to rozgrywać jako europejska drużyna dla dobra całej Europy.

Po trzecie, musimy jasno powiedzieć tym, którzy obserwują strefę euro, że nigdy nie damy się pokonać. By zniechęcić kogokolwiek choćby do testowania naszych sił, musimy wprowadzić trwałe i solidne ramy zarządzania kryzysowego dla państw członkowskich strefy euro. Mechanizm tymczasowy ustanowiony 10 maja jest śmiałym krokiem w tym kierunku, ale w średnim i długim terminie Komisja zaproponuje bardziej stały mechanizm, podlegający rygorystycznym warunkom i oczywiście czerpiący z lekcji płynących z niedawnych doświadczeń. Tak, musimy uniknąć zagrożeń natury moralnej. Dlatego też musimy uczynić ten mechanizm tak nieatrakcyjnym, aby żaden przywódca, ani państwo, nie chciało dobrowolnie się do niego uciekać. Niemniej niedawne doświadczenia pokazały, że lepiej jest posiadać drużynę strażaków gotowych na ewentualność pożaru lasu, niż rekrutować strażaków dopiero wówczas, gdy pożar zamienił się już w ogromny pożar lasu. Lepiej być bezpiecznym, niż się sparzyć.

Na zakończenie, wspomniane przeze mnie wnioski Komisji stanowią zasadniczy element ogromnego postępu, jaki ma się dokonać w zakresie zarządzania gospodarką w Europie, ale pragnę również zwrócić państwa uwagę na jeszcze jedną niezwykle ważną decyzję – a mianowicie wniosek dotyczący przyjęcia Estonii do strefy euro. Przytoczyć tylko jedną liczbę. podczas gdy średnie zadłużenie w Europie wynosi obecnie 75%, w Estonii kształtuje się ono na poziomie około 7,5% - nie 75% ale 7,5% - i jest to wynik trwale się utrzymujący.

Wspomniany wniosek stanowi ważny sygnał dla wszystkich, że strefa euro pewnie przetrwa presję, a zrównoważona polityka gospodarcza i fiskalna przyniesie państwom członkowskim owoce. W ostatecznym rozrachunku inicjatywy Komisji, o ile zostaną przyjęte, doprowadzą do znacznego pogłębienia nadzoru gospodarczego w Europie i mądrego poszerzenia strefy euro. Rzeczywiście nadszedł czas by tchnąć życie w gospodarczy aspekt naszej unii gospodarczo-walutowej.

 
  
MPphoto
 

  Joseph Daul, w imieniu grupy PPE.(FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Europa wreszcie zareagowała. Szefowie państw lub rządów wreszcie zajęli się problemami, decydując 10 dni temu o planie wsparcia dla naszej waluty – euro. Jest to plan, który dokładnie odzwierciedla skalę europejskiej solidarności, przecząc tym, którzy w nią wątpili, ale nadal jest on niewystarczający i muszą mu towarzyszyć środki na rzecz zmniejszenia deficytu naszych budżetów krajowych i środki na rzecz uzyskania porozumienia pomiędzy 27 państwami w sprawie budżetów społecznych i fiskalnych. Myślę, że wszyscy mówią o tym dzisiejszego ranka, i wszyscy mówimy o tym przez ostatnie dwa tygodnie. Tak więc, zróbmy to teraz! Plan ten został ukończony w zeszłą środę wraz z popieraną przeze mnie decyzją Komisji dotyczącą radykalnego wzmocnienia nadzoru i wdrożenia paktu na rzecz stabilności.

Panie i panowie! Nie wyplączemy się z kłopotów, dopóki nie wdrożone zostaną wszystkie te środki. Nie wyplączemy się z kłopotów, dopóki nie zdobędziemy się na polityczną odwagę, ponieważ środki, które powinniśmy byli już podjąć wspólnie na szczeblu UE i indywidualnie na szczeblu krajowym będą musiały być podjęte teraz. Dotyczy to zarówno rządów prawicowych, jak i lewicowych. Bardzo mi przykro, że niemieckim socjalistom zabrakło tej odwagi, gdy głosowali w Bundestagu nad europejskim planem pomocy.

Musimy z tego wszystkiego wyciągnąć lekcje. Pierwsza lekcja jest taka: musimy poznać prawdziwy stan krajowych finansów publicznych, tak jak znamy prawdziwy stan finansów UE. Proszę Komisję, by postarała się to zapewnić i by karała, a nie tylko nieśmiało krytykowała, każdy kraj, który nie wywiązuje się z tego obowiązku. Jak dobrze państwo wiecie, każdy kierowca boi się radaru, mandatów, punktów karnych. Tacy już jesteśmy, tak więc kary muszą istnieć. Są one podstawą każdej poważnej polityki w tym obszarze.

Druga lekcja jest taka: 27 państw UE musi się skupić na swojej polityce budżetowej na bardzo wczesnym etapie tego procesu. W zeszłym tygodniu zaapelowała o to Komisja. Ja sam prosiłem o to w tej Izbie kilka tygodni temu. Wiem, że państwa członkowskie denerwują się, gdy prosimy ich by się skupiły, ale muszą pogodzić się z tym, że od teraz będą przez nas denerwowane, jeżeli nadal będą traktowały finanse publiczne tak, jakby zamieszkiwały bezludną wyspę i jakby nie były połączone ze sobą wspólną walutą, a w związku z tym konieczną wspólną dyscypliną.

Ponadto, to samo co się tyczy budżetów krajowych, dotyczy również polityki fiskalnej. Raz jeszcze pragnę powiedzieć, że rozumiem rozgniewanie niektórych moich rodaków, gdy prosi się ich o poświęcenie dla tych, którzy pracują mniej i wcześniej przechodzą na emeryturę. To również nie może trwać nadal. To pierwsza lekcja, jaką wyniosłem z tego kryzysu. Euro będzie się opłacało, tylko jeżeli wspólnie zapewnimy sobie zasoby, by tak było. Nie zaprzeczę słowom doradcy finansowego prezydenta Obamy, pana Volckera, który powiedział, że euro upadnie, o ile nie zmienimy naszej kultury i zachowania. Musimy wykroczyć poza myślenie krajowe i zacząć myśleć po europejsku. Musimy przejść od polityki krótkoterminowej, zaprojektowanej po to, by nie dopuścić, aby nasze rządy krajowe straciły kilka punktów w sondażach, do planów średnio- i długoterminowych, których żądają między innymi nasi przedsiębiorcy, tak by mogli inwestować i zatrudniać.

Moja grupa prosi Europę, by się obudziła. Apeluje, by Komisja uczyniła, co do niej należy, czyli by zastosowała wobec państw członkowskich metodę kija i marchewki. By finansowo wynagrodziła tych, którzy porządkują swoje finanse publiczne i karała tych, którzy tego nie robią.

Komisja, panie komisarzu Rehn, nie może bać się tego uczynić. Będzie to korzystne dla Europejczyków i państw członkowskich. Głównym problemem z punktu widzenia naszych współobywateli, podnoszonym na wszystkich naszych spotkaniach, jest to, czy ich oszczędności są nadal bezpieczne. Rozumiem tych obywateli, którzy całe życie ciężko pracowali na swoje oszczędności. Tak więc o tym powinniśmy ich w pierwszym rzędzie zapewnić: że ich oszczędności są chronione. To, mówiąc w uproszczeniu, powinna uczynić Komisja; została do tego powołana.

Tylko w tym kontekście, panie i panowie, strategia 2020 będzie miała jakiekolwiek znaczenie. Tylko jeśli serio potraktujemy nasz cel i będziemy działać wspólnie w dziedzinie finansów publicznych, zdołamy wygrać z bezrobociem bitwę o edukację, szkolenia, badania i innowacyjność. Powiedziałem to wczoraj, i mówię to każdego dnia: jeżeli we wszystkich państwach członkowskich konieczne będą oszczędności, wówczas również i my, posłowie do Parlamentu i funkcjonariusze służby publicznej, będziemy musieli dać przykład, ponieważ w przeciwnym razie nie będziemy wiarygodni.

To wszystko co mam do powiedzenia, i nadal mam nadzieję – byłem już świadkiem kilku bardzo poważnych i głębokich kryzysów – że ten kryzys może przynajmniej stać się nowym punktem wyjścia dla Europy i jej obywateli.

 
  
MPphoto
 

  Martin Schulz, w imieniu grupy S&D. – (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Ta debata toczy się w kontekście bardzo poważnej sytuacji, która stanowi zagrożenie dla Unii Europejskiej. Za nami dziesięciolecia leseferystycznej ideologii, w trakcie których każda osoba kwestionująca rzekomą wyższość kapitalistycznego systemu gospodarczego była obśmiewana. Ten system gospodarczy pogrążył nas w największym kryzysie finansowym, gospodarczym i zatrudnienia, a także w największym kryzysie moralności i wiarygodności instytucji od zakończenia drugiej wojny światowej.

System jest zły. Jest do pewnego stopnia niemoralny, a także wypaczony. Chciałabym podać państwu przykład, ponieważ wielu naszych obywateli nie rozumie obiegowego żargonu. O co chodzi z tym handlem transakcjami swapowymi na ryzyko kredytowe i ubezpieczeniami od ryzyka kredytowego? Oznacza to, że można zawrzeć polisę ubezpieczeniową, którą następnie można obracać jak towarem. Ujmę to bardziej obrazowo. Jestem pewien, że wspaniały dom, który posiada pan poseł Daul, jest ubezpieczony. Gdybym ja, Martin Schulz, mógł kupić polisę ubezpieczeniową od pożaru u pana Daula i gdybym zamiast niego otrzymał kwotę ubezpieczenia w przypadku pożaru, potrzebny byłby mi jedynie ktoś, np. pan Cohn-Bendit, który byłby gotowy podłożyć ogień pod dom.

To chory system. Należy go obalić i zakazać tych praktyk. Właśnie o tych mechanizmach tutaj mowa, a przykłady z życia wzięte nie są śmieszne. Jednym z nich jest fundusz emerytalny kalifornijskiego związku zawodowego nauczycieli, który chciał zakupić za pośrednictwem funduszu hedgingowego jedną z niemieckich linii lotniczych. Funduszowi emerytalnemu się to nie udało, ale zamiast tego kupił coś innego. Jednakże wówczas fundusz emerytalny zbankrutował. Zrujnowało to całe pokolenie nauczycieli, którzy wpłacali składki na fundusz przez 40 lat. Taka jest rzeczywistość naszego systemu gospodarczego, który osiągnął obecnie swoje granice i który trzeba teraz uwiązać na krótkim łańcuchu.

Teraz nadeszła kolej rządów. O tym właśnie mówili pan Mr López Garrido i pan komisarz Rehn. Łatwo powiedzieć, ale to my mamy obowiązek reagowania, to my zostaliśmy zmuszeni do działania, i moim zdaniem, reagujemy za późno. Należało o wiele wcześniej wprowadzić uregulowania w wielu obszarach, i często zabiegaliśmy o to w tej Izbie. Obecnie wprowadzamy przepisy w odniesieniu do funduszy hedgingowych, ale kiedy zostanie powołana Europejska Agencja Ratingowa? Czy normalne jest, że dokładnie w tym samym czasie, gdy spekulacje wobec Grecji osiągnęły punkt kulminacyjny, amerykańska agencja ratingowa obiera następny cel i obniża rating Portugalii? Co to za instytucje, że mogą decydować o losie całych narodów? Należy je kontrolować i regulować. Jednakże nie powinno się to dziać teraz. Powinno to nastąpić wiele lat temu i domagaliśmy się tego kilka lat temu, ale nasze apele zostały odrzucone. Zostały odrzucone przez te same rządy, które obecnie twierdzą, że panują nad kryzysem.

(Protesty)

Panie pośle Langen! Wiem, że złożył pan dzisiejszego popołudnia poprawkę, która ma sprawić, że Parlament nie będzie obradował w trakcie karnawału w Niemczech. To dobra rzecz. Tyle tylko, że gdy pan jest tu w Parlamencie na obradach, zawsze mamy do czynienia z karnawałem. Bardzo mi przykro.

Mamy w UE problem deficytu strukturalnego, za którego rozwiązanie odpowiadają nasze instytucje. Rzekomo utworzyliśmy unię gospodarczo-walutową. Jednak w rzeczywistości mamy unię monetarną, ale nie mamy unii gospodarczej. W Europie mamy do czynienia z mozaiką polityk gospodarczych. Łącznie 16 suwerennych państw nie koordynuje swoich polityk gospodarczych, wśród których są polityki wzajemnie ze sobą niespójne, w obrębie jednolitej strefy euro. Oznacza to ogromne ryzyko. Arnold Schwarzeneger, i jego wspaniały stan Kalifornia, zbankrutowali, ale nie ma to żadnego wpływu na dolara, ponieważ polityka gospodarcza Kalifornii jest częścią jednolitej strefy walutowej Stanów Zjednoczonych. Jeżeli na ryzyko narażane jest 2,8% produktu krajowego brutto strefy euro, które odpowiadają Grecji, siłą rzeczy nastąpi poważny kryzys. Musimy pozbyć się tego deficytu, dlatego też potrzebujemy zarządzania gospodarczego. Ten kto się temu sprzeciwia nie usłyszał strzałów ostrzegawczych.

Znajdujemy się w środku bardzo poważnego kryzysu legitymizacji. Ludzie zdają sobie sprawę, że ten system gospodarczy okazał się być porażką i nie ufają mu już. Zobaczyli, że instytucje krajowe i międzynarodowe są na usługach tego systemu, a zatem nie ufają już także tym instytucjom. W trakcie tej fazy, w obliczu tego zglobalizowanego i zeuropeizowanego wyzwania, wiele osób powraca do retoryki narodowej. Ta potrójna sprzeczność między kryzysem zaufania wobec naszego systemu gospodarczego i naszych instytucji państwowych, a powracaniem przez wiele instytucji do przyjmowania podejścia krajowego, a nie poszukiwania rozwiązań i struktur międzynarodowych, jest mieszaniną zagrażającą całej UE.

Dlatego potrzebujemy nadzoru gospodarczego, a w ostatecznym rozrachunku potrzebujemy również siły, by wdrażać własne przepisy. Wreszcie, pan Daul, będący przewodniczącym grupy zrzeszającej przedstawicieli Nea Dimokratia, powinien nieco powściągnąć swoją krytykę wobec innych państw.

 
  
MPphoto
 

  Guy Verhofstadt, w imieniu grupy ALDE.(FR) Panie przewodniczący! Nie wydaje mi się, by nacjonalistyczna albo marksistowska retoryka zapewniła nam rozwiązania, których potrzebujemy do rozwiązania obecnego kryzysu.

(Oklaski)

To czego obecnie doświadczamy, panie przewodniczący, nie jest moim zdaniem kryzysem walutowym w Unii, nie jest nawet kryzysem naszej wspólnej waluty; jest to raczej kryzys unijnych rządów. Tak wygląda nasza obecna sytuacja. Powiedziałbym nawet, że kryzys ten zrodził się z obsesyjnej wiary państw członkowskich, że mogą rozwiązać problemy Europy przy pomocy podejścia międzyrządowego, a tymczasem strefa walutowa, panie przewodniczący, musi podlegać nadzorowi z wykorzystaniem jednej metody, metody wspólnotowej, uwzględniającej interes europejski, który ze swej natury jest reprezentowany przez Radę Europejską i Radę Unii Europejskiej.

Ze swej strony pragnę zwrócić się dzisiejszego ranka do państwa z trzema przesłaniami. Pierwsze przesłanie kieruję, panie López Garridom, do Rady. Być może powinniśmy zwrócić się do hiszpańskiej prezydencji, by poprosiła członków Rady, aby okazali nieco więcej dojrzałości wobec kryzysu euro, ponieważ za każdym razem, gdy znajdywane jest rozwiązanie, by pomóc euro, jeden lub kilku szefów rządów i państw czuje się zmuszony dorzucić swoje i sabotować znalezione rozwiązanie. Dlatego uważam, że pierwszą rzeczą, o jaką trzeba poprosić Radę, jest większa dojrzałość i umożliwienie Komisji i Europejskiemu Bankowi Centralnemu przedstawienie rozwiązań.

Swoje drugie przesłanie kieruję do Komisji. Uważam, panie komisarzu Rehn, że w zeszłą środę podjął pan kilka odważnych decyzji, które są krokami w dobrym kierunku, ale uważam też, że Komisja musi pójść dalej. Na razie mamy zatem grupę roboczą. Ta grupa robocza Rady spotka się, by przedstawić rozwiązania w październiku lub pod koniec roku. Moim zdaniem, to o wiele za późno. Przygotowanie ambitnego ogólnego pakietu w najbliższych tygodniach i miesiącach jest obowiązkiem Komisji, która posiada prawo inicjatywy ustawodawczej. To właśnie należy uczynić. Nie wolno nam czekać na grupę roboczą Rady, by powiedziała nam, co mamy robić; inicjatywa należy do Komisji. To do Komisji należy opracowanie kompleksowego pakietu, który zostanie następnie przedstawiony Radzie i Parlamentowi i który powinien, w moim odczuciu, obejmować cztery elementy.

Po pierwsze wzmocnienie paktu na rzecz stabilności i wzrostu. Oznacza to, tak naprawdę, kary; osobiście popieram pomysł pana komisarza Rehna, i mam nadzieję, że popierają go wszyscy inni. Komisarz mówi, że w ramach tego pakietu należy powierzyć Komisji zadanie prześwietlania budżetu krajowego, zanim zostanie on zatwierdzony przez parlament krajowy. Nie chodzi tutaj o pomocniczość lub jej brak; chodzi o lojalność wobec paktu na rzecz stabilności i wzrostu i euro. Nie możemy mówić, z jednej strony, że jesteśmy stronami paktu na rzecz stabilności i wzrostu i członkami strefy euro, a z drugiej, że nasz budżet nie ma nic wspólnego z euro, lub że należy on do ściśle krajowych kompetencji.

Po drugie uważam, że ten pakiet musi również obejmować przekonującą strategię 2020. Ta, która powędrowała na stół Rady, panie Garrido, nie jest wcale przekonująca. Czy zamierzacie przyjąc konkluzje w czerwcu? Jakie jednak będą czerwcowe konkluzje w stosunku do strategii 2020?. Czy będą to takie same konkluzje, jakie przyjęliście w odniesieniu do strategii lizbońskiej, która zawiodła? Czy ponownie będzie to otwarta metoda koordynacji? No cóż, jeżeli jesteście poważni, musicie teraz zapewnić Komisji wszelkie instrumenty, jakich potrzebuje, by realnie zarządzać strategią 2020 – tą strategią gospodarczą, która ma nas wydobyć z kryzysu.

Trzecią rzecz, jaką bezsprzecznie trzeba uczynić, jest stworzenie europejskiego funduszu walutowego, który zastąpiłby utworzony mechanizm stabilności, ponieważ mechanizm ten, jak sam pan wspomniał, panie Rehn, nie sprosta zadaniu, przed którym stoimy. Raz jeszcze powtórzę, że to międzyrządowy mechanizm, który został obmyślony przez Radę Ecofin i który wymaga jednomyślności. Każdorazowa przyznawana pożyczka musi być zatwierdzona przez wszystkie państwa członkowskie. To system, który nie może funkcjonować na dłuższą metę, dlatego też potrzebny jest europejski fundusz monetarny, którym zarządzałaby Komisja, a w miarę konieczności, również EBC. Nie można jednak pozostawiać podejmowania tych decyzji, które należą do obowiązku wszystkich państw członkowskich strefy euro. Wreszcie, musimy ustanowić europejski rynek obligacji.

Tego oczekujemy od Komisji, panie komisarzu. Chcemy, byście byli na tyle ambitni i odważni, by położyć na stół negocjacyjny, zarówno w rozmowach z Radą, jak i Parlamentem, śmiały pakiet obejmujący cztery przedstawione przeze mnie punkty.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Rebecca Harms, w imieniu grupy Verts/ALE. – (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Moja grupa raz jeszcze zdecydowała się pozytywnie podejść do mechanizmu stabilizacji finansowej uzgodnionego w takcie weekendowych rozmów o kryzysie w Brukseli, które odbywały się dwa tygodnie temu.

Uzależniamy nasze poparcie od wyraźnego zobowiązania do bardziej uwspólnotowionej polityki gospodarczo-finansowej. To nic nowego dla mojej grupy. Jest to dla nas tradycją od wielu lat. Ale oprócz tego zobowiązania, komisarzu Rehn i panie López Garrido, domagamy się poważnej decyzji dotyczącej porzucenia walki z objawami kryzysu i zajęcia się zamiast tego ogólnym wyzwaniem, jakim jest obecny kryzys .

Z naszego punktu widzenia wygląda to tak, że staramy się zaleczyć objawy od 2008 roku – staramy się uratować banki od 2008 roku, kiedy to zbankrutowała firma Lehman Brothers. Raz jeszcze chcę powiedzieć, że musimy być uczciwi względem obywateli Europy. W przedostatni weekend nie udało się ustabilizować euro. Zamiast tego, raz jeszcze uratowano dużą liczbę niemieckich i francuskich banków. Ceny akcji bardzo jasno pokazały, co się stało. Musimy jednak wydostać się z zaklętego kręgu ratowania banków, który kosztuje nas miliardy. Nie wiemy już, skąd biorą się pieniądze i ośmielamy się wyłącznie podejmować drobne kroki w kierunku uregulowania rynków finansowych przez państwa, odbywającego się za zgodą Rady ds. Gospodarczych i Finansowych (Ecofin).

Dziś domagamy się głównie powrotu państwa na rynki finansowe i przyjęcia bardzo stanowczego podejścia. Państwo nie może być już zakładnikiem banków i spekulantów, na których narzekają wszyscy. Prawdą jest, że banki stanowią ważną część systemu, ale musi być coś nie tak z tym systemem, skoro nasze państwa są raz po raz sprowadzane na skraj katastrofy, a system polityczny to dopuszcza.

Chciałbym bardzo krótko podsumować sytuację. Musimy teraz podjąć wyraźne decyzje w odniesieniu do niektórych zagadnień. Istnieją oznaki wskazujące, że niektóre państwa członkowskie UE zmierzają we właściwym kierunku, ale uważamy, że należy wprowadzić zakaz toksycznych aktywów i krótkiej sprzedaży w całej UE; fundusze hedgingowe powinny podlegać bardzo ścisłej kontroli, a zamiast ciągle mówić o wprowadzeniu podatku od transakcji finansowych, musimy i wreszcie coś w tym kierunku zrobić. Potrzebujemy tego podatku, między innymi po to, by zrefinansować to, co robimy z pieniędzmi publicznymi. Uwzględnienie banków i spekulantów nie może być wyłącznie tematem przemówień żywcem wyciągniętych z telenoweli. Możemy zagwarantować rzeczywistą odpowiedzialność banków i spekulantów poprzez wprowadzenie tego podatku.

Drugą kwestią, która jest dla mnie ogromnie ważna, jest przyszłość skoordynowanej polityki budżetowej w Unii Europejskiej, innymi słowy, dyscyplina budżetowa. Termin ten jest mi dobrze znany w kontekście Niemiec. Proponuję jednak, byśmy – w kontekście zarządzania kryzysowego i głosowania w sprawie strategii „Europa 2020” – raz jeszcze uzgodnili, czego właściwie chcemy, jak państwa członkowskie i Europa powinny być postrzegane przez swoich obywateli za pięć, czy dziesięć lat, jeżeli chodzi o odpowiedzialność państwa. Czy europejska strategia powinna być wykorzystywana jako taran wymierzony w odpowiedzialność społeczną państwa? Bardzo chciałbym wiedzieć, jak to wszystko widzicie: żłobki, szkoły, uniwersytety, biblioteki, opieka nad starszymi, szpitale, muzea i teatry.

Tydzień temu mój kolega, pan poseł Cohn-Bendit, powiedział, że Grecja musi wprowadzić plan odbudowy. Zdaję sobie sprawę z katastrofalnej sytuacji finansowej wielu państw członkowskich i uważam, że niektóre z nich potrzebują czasu, by zdecydować, co trzeba zrobić. Jak wspomniałam, z pewnością potraktowanie systemu zabezpieczenia społecznego taranem byłoby najgorszym możliwym rozwiązaniem, jakie Unia Europejska mogłaby teraz przyjąć. Nie oznacza to jednak, że nie mamy przyjrzeć się uważnie naszej polityce budżetowej w celu zapewnienia, by różne pokolenia były jednakowo traktowane. Jako zieloni wielokrotnie popieraliśmy takie budżety w Niemczech.

Pragnę na koniec poruszyć jeszcze jedną kwestię. Gdybyśmy mieli teraz zrezygnować z naszej polityki klimatycznej i zrównoważonego rozwoju, jak sugerowało kilka osób, wówczas to dopiero realizowalibyśmy szatański plan. Nie możemy lekceważyć innowacji w przedsiębiorczości i biznesie, a także przyjaznego dla klimatu podejścia do produkcji i organizowania transportu publicznego. Musimy zabezpieczyć miejsca pracy za pomocą innowacji, przyszłej rentowności i zrównoważenia, ale to wymaga kosztów. Wprowadzenie nowych podatków jest tematem tabu. Jestem jednak przekonana, że wyjdziemy z kryzysu obronną ręką tylko wówczas, gdy przełamiemy tabu interwencji państwa, roli państwa i potrzeby inteligentnych podatków.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Timothy Kirkhope, w imieniu grupy ECR. – Panie przewodniczący! Niestety cechą charakterystyczną niektórych zwolenników Unii Europejskiej w Parlamencie stała się wiara, że rozwiązaniem każdego problemu jest więcej integracji. Podejście to nie ma sensu. Europie brakuje nie dodatkowych mechanizmów realizacji uzgodnionych polityk, ale raczej politycznej woli do wypełniania zobowiązań, które zostały już podjęte, ale nie wykonane.

Dlatego wyrażam szczerą nadzieję, że inicjatywa „Europa 2020”, która jest bez wątpienia konieczna do poradzenia sobie z obecnym kryzysem finansowym, nie zakończy się podobnym niepowodzeniem. Co się jednak tyczy kryzysu w strefie euro, mówi nam się, że aby uniknąć podobnych kryzysów w przyszłości Unia potrzebuje stosownych uprawnień, by mogła domagać się przedstawienia projektu budżetu przez rządy krajowe przed jego przedstawieniem parlamentowi i nakładać ostrzejsze kary na państwa członkowskie – ale informacje nt. budżetów są już przecież dostępne; tyle tylko że są niedokładnie i słabo sprawdzane.

Czy jakość informacji i kompetencje osób je analizujących poprawi się tylko dlatego, że wprowadzona zostanie bardziej wymagająca procedura? Sankcje były dostępne już wcześniej; po prostu zabrakło wiarygodności. Poszerzenie ich zakresu nie sprawi, że zwiększy się prawdopodobieństwo ich stosowania. Czy nowe środki będą traktowane poważniej? Ponadto emitowanie zadłużenia, które stwarza ryzyko zwiększenia unijnego budżetu i bezpośrednie gwarantowanie pożyczek UE, jest znacznym odejściem od zasad racjonalnej polityki w zakresie finansów publicznych, której jesteśmy zobowiązani tu strzec.

W grupie ECR chcemy, by euro było sukcesem dla dobra tych, którzy decydują się na przyłączenie do strefy euro i tych, którzy przynależą do szeroko pojmowanej europejskiej gospodarki, ale to wymaga poważnego potraktowania przez państwa członkowskie ich obowiązków, szczerości we wzajemnych stosunkach a także wywiązywania się z uzgodnionych zobowiązań.

Komisja sama przyznaje, że jej propozycja doprowadzi do znacznego wzmocnienia unii gospodarczo-walutowej. Nie dziwi więc, że o ile angielska wersja tekstu z marcowego szczytu mówiła o “zarządzaniu”, o którym mówi również Komisja, wersja francuska mówiła o “rządach”. Wydaje się, że dla niektórych scentralizowane europejskie “rządy” w istocie stanowią ambitne zadanie, ale nie są w stanie rozwiązać problemów, z którymi się borykamy: byłyby one złym rozwiązaniem z punktu widzenia obywateli, naszych państw członkowskich, i według mnie również z punktu widzenia samej Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Lothar Bisky, w imieniu grupy GUE/NGL.(DE) Panie przewodniczący! Niedawne posiedzenia Rady wskazują, że odbywają się dalekosiężne zmiany. Obecnie znajdujemy się w środku procesu urządowienia europejskiej polityki. W traktacie lizbońskim wychwalana jest rola Parlamentu i wzmocnienie tej roli. My również ją pochwalamy.

Obecnie przyjmowane są fundamentalne uzgodnienia między rządami i wydawane są niewyobrażalnie duże kwoty. Dotychczas parlamenty nie miały w tym względzie wiele do powiedzenia, a my musimy to zmienić. Metody stosowane przez rządy doprowadziły do wydania ogromnych kwot na ratowanie banków, które same odpowiadają za pogrążenie się w ogromnym zadłużeniu. Rządy uratowały kapitalizm typu kasynowego za pomocą pieniędzy podatników. Jednak te same rządy wahały się, gdy przyszło do ratowania zadłużonych państw. Zdołały one jakoś zdobyć 750 miliardów euro. Pozostaje pytanie, czy drukarnie pieniądza uratują rozwój gospodarczy. Uważam, że bardziej prawdopodobne jest, iż uratują one kapitał banków. Unia Europejska musi być jednak czymś więcej niż wolnym rynkiem wewnętrznym ze wspólną walutą.

Przewodniczący Barroso ma rację, mówiąc, że bez unii gospodarczej możemy zapomnieć o unii walutowej. Nie możemy jednak dopatrzeć się żadnych wyraźnych zarysów tej unii. Upieranie się przy pakcie na rzecz stabilności i wzrostu ma niewiele wspólnego z sensownym koordynowaniem polityki gospodarczej. Brakuje nam tak naprawdę unii społecznej. Brakuje nam trwałego i skutecznego uregulowania sektora finansowego. Brakuje nam skoordynowanej polityki podatkowej i płacowej i podatku od transakcji finansowych. Chociaż mówimy o takim podatku od dłuższego czasu, pozostaje on nadal czczą gadaniną.

Nadszedł czas, by zabezpieczyć państwo socjalne za pomocą instytucji UE, a nie demontować je. Grecy i inne narody boją się, ponieważ widzą środki podejmowane w dziedzinie polityki socjalnej. Nadszedł czas walki o harmonizację norm socjalnych na wysokim szczeblu.

Należy zakazać funduszy hedgingowych i rajów podatkowych. Czynimy bardzo powolne postępy w walce z kryzysem na rynkach finansowych. W świetle prędkości, z jaką działają spekulanci, robimy o wiele za mało. W trakcie takich sytuacji nadzwyczajnych, jak te, przed którymi co rusz przychodzi nam stawać, całkowitym błędem jest nacjonalizowanie miliardów strat, i prywatyzowanie zysków. Nie można dawać bankom bezpośredniego dostępu do pieniędzy podatników przy wsparciu państwa. A tak przy okazji, jedna rzecz jest dla mnie jasna, a mianowicie, że w obecnych okolicznościach będziemy musieli ponownie zdefiniować termin “przestępca ograbiający bank”.

 
  
MPphoto
 

  Niki Tzavela, w imieniu grupy EFD.(EL) Panie komisarzu! Pragnę skorzystać ze sposobności i podziękować panu osobiście za pańską ciężką i owocną pracę w odpowiedzi na kryzys gospodarczy w Grecji. Chciałabym również podziękować wszystkim frakcjom Parlamentu za wsparcie i solidarność, jakie okazały Grecji.

Mam trzy propozycje i pragnę gorąco zachęcić państwa do ich poparcia. Co się tyczy przyjęcia stałego instrumentu zarządzania gospodarczego, Instytut Breugela, który jest think tankiem w dziedzinie gospodarki, proponuje rzecz następującą: Europejski Bank Centralny powinien gwarantować europejskie obligacje do 60% PKB każdego kraju; są to tak zwane “błękitne obligacje”. W przypadku emisji obligacji powyżej tego 60% limitu, pozostała kwota powinna być pożyczana na rynku; są to tak zwane “czerwone obligacje”. Jest to propozycja stałego instrumentu zarządzania gospodarczego; nie musimy tworzyć nowych mechanizmów i tak dalej, a ponadto instrument ten może zostać przyjęty bardzo szybko.

Mam dwie doraźne propozycje dla Grecji: Międzynarodowy Fundusz Walutowy mógłby przedłużyć termin spłaty pożyczki udzielonej Grecji z trzech do pięciu lat. Przedłużenie tego terminu w podobny sposób przez naszych europejskich pożyczkodawców sprawiłoby, że spłata długu przez Grecję byłaby łatwiejsza i bardziej realistyczna, i byłby to również pozytywnym sygnałem dla rynków. Druga propozycja jest następująca: kwota pomocy dla Grecji mogłaby zostać wykorzystana do spłaty naszych obligacji. Racjonalnym rozwiązaniem tego problemu byłoby uruchomienie środków przez Europę już teraz, tak by były one przekazywane Grecji w przyszłości na rozwój greckiej gospodarki. Obecnie rząd grecki jest w defensywie; stara się zebrać pieniądze, by obniżyć swój dług. Nie możemy jednak równocześnie starać się pobudzać wzrost. Dlatego też, komisarzu, myślę, że dobrym pomysłem byłoby jednoczesne wspieranie starań na rzecz stymulowania wzrostu.

Na zakończenie chciałabym powiedzieć, że mamy nadzieję, iż grecki kryzys będzie jedyną ceną, jaką Unii Europejskiej przyjdzie zapłacić za odbywające się obecnie pospieszne tworzenie zarządzania gospodarczego, które powinno zostać stworzone dziesięć lat temu. Miejmy nadzieję, że kryzys grecki to jedyna cena, jaką będziemy musieli zapłacić.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Pani poseł Tzavela! Nie przerwałem pani dlatego że jest pani Greczynką, a problem ten jest bardzo ważny, ale dlatego, że przemawiała pani ponad jedną minutę. Proszę następnym razem trzymać się limitu.

 
  
MPphoto
 

  Nicole Sinclaire (NI). – Panie przewodniczący! Kiedy w zeszłym roku został pan wybrany na przewodniczącego tej Izby, obiecał pan, że będzie pan traktował wszystkie grupy jednakowo. Zauważyłam w trakcie tej interesującej debaty, że pan Schulz przekroczył swój czas o dwie minuty – wszystkie grupy przekroczyły swój czas – ale pan upomniał tylko jedną grupę. Czy może pan wyjaśnić dlaczego?

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Chciałbym powiedzieć, pani poseł Sinclaire, że kontroluję czas. Przemówienia te rzeczywiście trwały o kilka sekund dłużej, niż przewiduje Regulamin. Poseł, która przemawiała przed chwilą, najbardziej przekroczyła czas, ale pozwoliłem na to, ponieważ reprezentuje ona Grecję, i była to ponadto opinia kogoś, kto żyje w Grecji, w związku z czym kwestia ta wydała mi się bardzo ważna. Zasadniczo nie pozwalam, by przemawiający przekraczali przysługujący im czas, ale myślę, że wszyscy zgadzamy się, że słowa pani poseł Tzaveli były dla nas szczególnie ważne.

 
  
MPphoto
 

  Francisco Sosa Wagner (NI).(ES) Panie przewodniczący! Musieliśmy znaleźć się na krawędzi gospodarczej przepaści, aby szefowie państw i rządów zrozumieli, że drogą naprzód nie jest więcej nacjonalizmu, ale więcej Europy.

W tym kierunku zmierzają niektóre przyjęte środki, między innymi ograniczenie prawa veta w Radzie Europejskiej, czy też zalążki europejskiego ministerstwa skarbu.

Wreszcie, choć dość późno, zdaliśmy sobie sprawę, że wszyscy jedziemy na tym samym wózku i nie ma sensu rozwiązywać indywidualnych sytuacji, szczególnie w sposób improwizowany.

Zastanawiam się jednak, czy to jedynie wyjątek od reguły, czy rzeczywiście jest to początek realnego europejskiego zarządzania gospodarką, ponieważ tak naprawdę potrzeba nam, panie i panowie, rządu. Potrzebujemy rządu z prawdziwego zdarzenia, jeżeli chcemy być wierni idei ojców założycieli.

Parlament musi zatem wspierać wszystkie reformy mające na celu wzmocnienie Europy i urzeczywistnić dyscyplinę budżetową i podatkową, zapominając jednocześnie o budzącej nostalgię suwerenności.

Szanowni państwo! Wzmocnienie Komisji Europejskiej i Parlamentu jest jedyną słuszną receptą na budowanie Europy, ponieważ w przeciwnym razie, Europa zniknie jak kamfora.

 
  
MPphoto
 

  Corien Wortmann-Kool (PPE).(NL) Panie przewodniczący! Dowiedziałam się, że gdy farma pana Daula płonie, w pierwszej kolejności trzeba gasić pożar. Dlatego nasza grupa, Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), w pełni popiera pakiet środków ratunkowych, który zadecydowała się wprowadzić Rada i Komisja.

To że w trakcie jednego weekendu trzeba było zadecydować o bezwzględnym przyjęciu pakietu środków wartego setki miliardów euro, bezwzględnie świadczy o tym, że potrzebne są surowsze i bardziej spójne reguły budżetowe i że należy je wzmacniać.

Panie przewodniczący! Rada była jednomyślna; wykażmy się podobną jednomyślnością. Niestety jednak, słuchając pana Schulza, przewodniczącego Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, odnoszę wrażenie, że tej Izbie brakuje takiej jednomyślności. Wszyscy tu w Parlamencie chcemy Europy zrównoważonego rozwoju gospodarczego, wystarczającej liczby miejsc pracy dla naszych obywateli i dobrze prosperujących przedsiębiorstw. Możemy to osiągnąć tylko wówczas, gdy będziemy mieli stabilną walutę i stabilną gospodarkę.

Wdrażany pakt na rzecz stabilności i wzrostu ma zasadnicze znaczenie dla uzyskania ambitnej strategii „UE 2020”. Żeby obydwa te przedsięwzięcia się powiodły, potrzeba odpowiednich europejskich rządów. Leży to u podstaw rezolucji, nad którą debatowaliśmy z grupami tej Izby w zeszłym tygodniu. Komisarz Rehn zasługuje na nasze poparcie i myślę, że nieodpowiedzialne jest to, że nasi koledzy posłowie z grupy S&D odmawiają tego poparcia.

Chociaż przyczyną kryzysu w strefie euro nie jest nieodpowiedzialne zachowanie ze strony spekulantów, to jednak znacznie się do niego przyczyniło. Nasza grupa uważa, że komisarz Barnier musi energicznie pracować nad propozycjami na rzecz ukrócenia nieodpowiedzialnego zachowania rynków finansowych.

 
  
MPphoto
 

  Hannes Swoboda (S&D).(DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Pani poseł Wortman-Kool myli się co do dwóch rzeczy. Po pierwsze, z pewnością nie chcemy, żeby pana Daula spłonął. Nie chcemy, by domy płonęły. Chcemy podejmować środki ostrożności; taki jest nasz cel.

Po drugie, gorąco popieramy środki zaproponowane przez pana Rehna. Chodzi tylko o to, że w niektórych przypadkach nie idą one wystarczająco daleko, ponieważ większość środków jest proponowana dopiero wówczas, gdy farma pana Daula już płonie. Słusznie twierdzi pani, że musimy przede wszystkim zapobiegać wybuchaniu pożarów, i to jest główna kwestia, jaką pragnę omówić. Pan López Garrido powiedział dziś, że czas, jaki zabrało nam podjęcie decyzji, był irytująco długi. Irytująco długo zabrało nam również dostrzeżenie zmian, jakie dokonały się w Unii Europejskiej w ciągu ostatnich 10 lat.

Pan Rehn słusznie zauważył, że różnice między poszczególnymi krajami strefy euro pod względem konkurencyjności zwiększyły się, a nie zmniejszyły. Nie wspomina pan jednak, panie komisarzu, o czymś bardzo ważnym, a mianowicie o tym, że pogłębia się w Europie różnica między bogatymi a biednymi. Być może dla pana Verhofstadta zabrzmi to jak marksizm, lecz dla nas jest to kwestia zabezpieczenia społecznego i polityki socjalnej. Jednakże niektórych to po prostu nie interesuje.

Pytanie brzmi: w jaki sposób zamierzacie przekonać ludzi, by zaakceptowali te środki gospodarcze i surowe wymagania budżetowe, które słusznie proponujecie, skoro ludzie zaczynają zdawać sobie sprawę, że Europę i euro charakteryzują rosnące różnice między bogatymi a biednymi. To niedopuszczalne, stąd coraz więcej protestów przeciwko koniecznym środkom, niż to normalnie ma miejsce.

Dlatego wzywamy Komisję i Radę do działania. Musimy zmniejszyć różnice pod względem konkurencyjności. Myślę, że macie całkowitą rację, mówiąc, że musimy doprowadzić do zwiększenia konkurencyjności takich krajów jak Grecja czy Hiszpania. Nie chodzi tu o pogarszanie warunków konkurencyjności w Niemczech, Holandii, Austrii i innych krajach, ale o poprawę warunków konkurencyjności w krajach słabszych gospodarczo. To jest bez wątpienia właściwa strategia, ale pańska propozycja, panie komisarzu, nie przewiduje żadnych konkretnych środków na rzecz jej urzeczywistnienia.

Mówił pan dzisiaj o reformie rynku pracy i systemu emerytalnego. To właściwe podejście, ale zreformowanie rynku pracy i emerytur nie wystarczy. Musimy również przyjrzeć się budżetowi. Jeżeli nie rozwiniemy naszej infrastruktury i nie wykorzystamy w ramach strategii „Europa 2020” wszystkich środków, którymi dysponujemy, w tym ekologicznymi technologiami i tak dalej, nie uda nam się osiągnąć tego celu. Dlatego proszę państwa, abyście wzięli pod uwagę to, że należy wzmocnić w Europie konkurencyjność i bezpieczeństwo socjalne.

 
  
MPphoto
 

  Adina-Ioana Vălean (ALDE). – Panie przewodniczący! Chciałabym odnieść się do sytuacji w tych państwach członkowskich, które nie są częścią strefy euro, a które mimo to podzielają te same obawy. Przywódcy polityczni naszych krajów starają się nam wmówić, że członkostwo w UE powinno być postrzegane jako gwarancja na ciężkie gospodarczo czasy, ale rzeczywistość pokazuje, że jest inaczej. Euro jest ciągle atakowane ze wszystkich stron, mimo wszelkich podejmowanych wysiłków, i wszyscy wiemy, że świeża gotówka jest tylko doraźnym lekarstwem na poważniejszą chorobę. To wyjątkowo poważna sytuacja, w związku z czym potrzebujemy wyjątkowych odpowiedzi.

Spójrzmy prawdzie w oczy; nie ma odwrotu od głębszej integracji gospodarczej, a to wymaga bliższej unii politycznej. Ponieważ istniejąca nierównowaga prowadzi do dramatycznych różnic między państwami członkowskimi i z racji tego, że konieczne jest zapewnienie dyscypliny finansowej na szczeblu europejskim, potrzebujemy dobrego zarządzania, sankcji i mechanizmów zgodności. Musimy znaleźć sposoby na zachęcanie do inwestycji, przyciąganie kapitału i śmiałe cięcia wydatków na biurokrację. Musimy widzieć, że rządy podejmują inteligentne środki. W Rumunii na przykład rząd tnie emerytury i pensje, zamiast zmniejszać koszty biurokracji lub dotacje dla klientów politycznych. W Rumunii mamy więcej pracowników służb specjalnych niż FBI, ale zamiast zmniejszać liczbę etatów w służbach specjalnych, zwalniamy lekarzy i nauczycieli.

Gorąco zachęcam Komisję, by upierała się przy proponowanych środkach i by nie rezygnowała pod presją państw członkowskich, ponieważ tylko nieliczne z nich mogą dziś świecić przykładem.

 
  
MPphoto
 

  Philippe Lamberts (Verts/ALE).(FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Tak, potrzebujemy odpowiedzialnych wydatków publicznych. Tak. Musimy zrównoważyć nasze budżety. Wymaga to odpowiedzialnego zarządzania wydatkami, i dość już o tym powiedziano. Oczywiście wymaga to zwiększonego wzajemnego pilnowania się przez państwa, na zasadach równości. Ale nie, szanowni członkowie Rady – i dotyczy to, dodam, przede wszystkim męskich, a nie tak bardzo żeńskich członków Rady – to nieuczciwe wmawiać ludziom, że sprostamy obecnym wyzwaniom wyłącznie poprzez zmniejszenie wydatków, ponieważ najprawdopodobniej wpędzi to Europę w recesję, która z całą pewnością zniszczy tkankę społeczną, tę spójność społeczną, która jest częścią unijnej tożsamości. Dlatego, jeżeli chcemy przywrócić równowagę finansów publicznych, co jest jedynym wyjściem, a także jeżeli chcemy inwestować – ponieważ nie chodzi tylko o zmniejszenie deficytów, ale o inwestowanie w naszą przyszłość – będziemy musieli znaleźć nowe strumienie przychodów. Oznacza to zmuszenie sektora finansowego, by się dołożył, oznacza to nałożenie podatku od transakcji finansowych, ale również na banki, i nie jest to kwestia wyboru między jednym a drugim rozwiązaniem. Oznacza to zmuszenie tych, którzy zarobili najwięcej na tej sytuacji, aby się dołożyli – mam tu na myśli sektor energii; oznacza to skończenie z rozdawaniem prezentów – takich jak wszystkie te reformy podatkowe, które zostały wdrożone – najbogatszym członkom społeczeństwa lub przedsiębiorstwom korzystającym z rajów podatkowych, a także podjęcie rzeczywistej próby skończenia z oszustwami podatkowymi. Oznacza to, szanowni państwo, przełamane kolejnego tabu: nie tabu podatkowego ale tabu suwerenności, której wy, członkowie Rady – niestety przy wsparciu Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) – będziecie bronić do upadłego. Lepiej mieć suwerenność podatkową i ponieść klęskę, niż rzeczywiście zająć się rozwiązaniem problemu u jego podstaw.

Wreszcie, jeżeli chodzi o nadzór finansowy, pragnę zachęcić...

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  Derk Jan Eppink (ECR). – Panie przewodniczący! Urzędujący przewodniczący Rady właśnie zapytał, czy istnieje strategia wyjścia z kryzysu, i powiedziałbym mu, że owszem istnieje: strategia ta nazywa się konserwatyzmem fiskalnym. Nasz problem strukturalny polega na tym, że przerost wydatków publicznych trwał zbyt długo. Sektor publiczny znajdował się poza kontrolą przez wiele lat. Nawet w dobrych czasach rząd niemiecki Gerharda Schrödera przekroczył 3% próg, przy czym Grecja oczywiście pobiła wszelkie rekordy, ponieważ grecka klasa polityczna nie jest zupełnie w stanie gospodarować pieniędzmi.

Mieliśmy pakt na rzecz stabilności. Co pan Prodi mówił o pakcie na rzecz stabilności w 2002 roku? Pan wie. Był pan wówczas szefem rządu pana Liikanena. Powiedział, że pakt na rzecz stabilności jest głupotą. Dlatego musieliśmy go zmienić. To był strażnik traktatów. Rzeczywiście zmieniliśmy go i wjechaliśmy na cienki lód – i widzimy dziś tego rezultaty. UE czeka wiele lat fiskalnego konserwatyzmu, i to będzie bardzo ważne.

Potrzebujemy innowacji, więcej wolnego rynku i więcej umiejętności przedsiębiorczych, panie Schulz. Panie urzędujący przewodniczący Rady (z Hiszpanii): czy potrzebujemy więcej podatków? Nie! Pogorszyłoby to jedynie sytuację. Wpędzi to tylko UE w stagnację, a pan stanie się przeciwieństwem Robin Hooda.

Rozumiem gniew ludzi – emerytów, oszczędzających. Rozumiem niemieckich podatników. Wiedzą, że będą musieli zapłacić. Myślę, że to pretensjonalne ze strony pana Verhofstadta (o ile jeszcze tutaj jest), uciszać Angelę Merkel, gdy mówi o euro. Słowa te padły z ust byłego szefa rządu, który narozrabiał we własnym kraju. Tak więc co stara się udowodnić?

 
  
MPphoto
 

  Patrick Le Hyaric (GUE/NGL).(FR) Panie przewodniczący! Nie będzie pan w stanie uspokoić rynków finansowych, o ile nie zrezygnuje pan ze swojej świętej zasady, jaką jest całkowicie swobodny obrót kapitału i tak zwana wolna konkurencja, która tak naprawdę oznacza nierówną konkurencję.

Dziś na stół wykładane są ogromne kwoty, ale ma to jedynie na celu uspokojenie rynków finansowych, podczas gdy zwykłym ludziom obiecuje się wyłącznie ból. Na powrót wprowadziliście do europejskiej gry Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Dlaczego nie skonsultowano się z nami w sprawie tej decyzji? Teraz, w ramach pokazu siły uzurpuje pan sobie władzę, domagając się możliwości prześwietlania budżetów krajowych przez Komisję.

Bez przerwy mówi pan o deficytach i długach. Dlaczego jednak nigdy nie rozmawiamy o istniejących możliwościach generowania dochodu? Obecnie borykamy się z deficytem, ponieważ konsekwencje obniżaliśmy podatki od kapitału i stworzyliśmy warunki do coraz bardziej nierównych warunków podziału bogactwa. Dlatego wśród podejmowanych środków powinna znaleźć się zmiana statutu i roli Europejskiego Banku Centralnego. Potrzebujemy prawdziwej solidarności...

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  Mario Borghezio (EFD).(IT) Panie przewodniczący, szanowni państwo! Jak długo euro przetrwa w swej obecnej formie? Czy nie zbliżamy się aby do jego likwidacji, która nastąpi za rok lub dwa?

Nie zgadzam się na stworzenie nowego uzupełniającego deficytu w wysokości 750 miliardów euro na pokrycie wcześniejszego deficytu, ani nie zgadzam się, że środki te są wystarczające do zbudowania społeczno-gospodarczej przyszłości 500 milionów Europejczyków, ani nie zgadzam się z dogmatem ratowania euro w jego obecnej postaci, ponieważ powinno się to odbywać poprzez utrzymanie jak najniższego kursu euro i obniżenie stóp procentowych w celu zasilenia kapitałem inwestycji w sektory produkcji naszego przemysłu, które ledwo zipią, a nie inwestycji w finanse publiczne.

Nie zgadzam się z Komisją Europejską, która oczekuje, że będzie weryfikowała i kontrolowała budżety państw członkowskich, zanim zrobią to parlamenty krajowe: żegnaj suwerenności. Nie zgadzam się na strategię gospodarczo-finansową, która nie uwzględnia konkretnych potrzeb.

 
  
MPphoto
 

  Hans-Peter Martin (NI).(DE) Panie przewodniczący! Jestem przeciwny niedopuszczalnemu antyeuropejskiemu podejściu Rady. Narzekacie na kryzys i wprowadzacie protektorat gospodarczy, ponosząc jednak główną odpowiedzialność za wiele przyczyn kryzysu. Nie zezwoliliście na wprowadzenie uregulowań, gdy był na nie czas. Jednym z tego przykładów jest Eurostat. Jego urzędnicy, którzy byli przedmiotem tak wielkiego potępienia i których wielokrotnie krytykowałem w innych dziedzinach, uczulali na problemy w Grecji, a także w Hiszpanii i Portugalii już we wczesnej fazie. Komisja zaapelowała, by nadać Eurostatowi konieczne uprawnienia do prowadzenia dochodzeń. Kto zablokował ten ruch? Hiszpanie, Brytyjczycy – pana Martina nie ma z nami – Niemcy, pan Daul i jego ludzie z Francji, a także Austriacy, ponieważ nie chcieliście, żeby oglądano wasze księgi, gdyż wiecie, jak wiele skrywają. Dotyczy to również pana Grassera, byłego ministra finansów, który teraz ciągle pojawia się w niemieckiej telewizji, zamiast odpowiadać na zarzuty przed austriackim sądem.

Tak naprawdę nie potrzebujemy oczywiście kryzysowych rządów. Nie zrobicie tego, co całkiem słusznie zrobili Amerykanie w trakcie podobnego kryzysu, a mianowicie nie przyjmiecie ustawy Glass Steagall Act, by podwyższyć kapitał, objąć kontrolą banki pośredniczące i ograniczyć ryzyko systemowe. Zamiast tego potrzebujemy demokratycznej legitymizacji, systemu dwuizbowego, który wreszcie położy kres bezsensowności Rady, która na zewnątrz jest tak proeuropejska, ale wewnątrz podejmuje decyzje bez demokratycznej legitymizacji, tak byśmy mogli stworzyć w Europie prawdziwą demokrację.

 
  
MPphoto
 

  Othmar Karas (PPE).(DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Po pierwsze kryzys bardzo wyraźnie uwypukla ograniczenia traktatowe, nasze słabe strony, podwójne standardy postępowania Unii Europejskiej, deficyty, błędy i brak powagi.

Po drugie podkreśla również, że ten kto nie odrabia zadania domowego sam sobie szkodzi i szkodzi UE. Dotyczy to państw członkowskich, ale również Komisji i nas samych.

Po trzecie, kiedy Unia Europejska ustanawia dla siebie cele i zasady, a także uzgadnia procedury i sankcje, Komisja nie może być uzależniona od zgody państw członkowskich, by móc wywiązywać się ze swoich obowiązków. Procedura deficytu i sankcji musi być zautomatyzowana.

Po czwarte pragnę wezwać Radę, by zaprzestała blokowania prac Eurostatu. Eurostat musi mieć możliwość prowadzenia dochodzeń w państwach członkowskich, kiedy tylko zechce, a jego pracownicy muszą mieć możliwość rozmawiania z właściwymi ludźmi, mając jednocześnie pewność, że jest to słuszne. Potrzebujemy informacji, ale nie pod warunkiem uzyskania uprzedniej zgody.

Po piąte, wspomniano o funduszach hedgingowych i jeszcze nie podjęliśmy decyzji w tym temacie. Wzywam Radę, by jak najprędzej rozpoczęła negocjacje z Parlamentem, tak byśmy mogli odbyć pierwsze czytanie dotyczące rozporządzenia w sprawie funduszy hedgingowych jeszcze przed rozpoczęciem lata.

Po szóste, w kwestii podatku od transakcji, nie możemy tylko ciągle o niego apelować; musimy go urzeczywistnić. Komisja powinna szybko przedstawić wniosek dotyczący europejskiego podatku od transakcji.

Ósma kwestia dotyczy Rady. Zobowiązujemy się do przeprowadzenia oceny skutków w odniesieniu do całości ustawodawstw krajowych istotnych z punktu widzenia UE.

Dziewiąta kwestia dotyczy tego, że musimy zbadać skutki wszystkich tych środków na gospodarkę realną i potrzebujemy więcej Europy, a mniej działań międzyrządowych.

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  Udo Bullmann (S&D).(DE) Panie przewodniczący, panie López Garrido, panie i panowie! Mam bardzo konkretne pytanie, które pozwoli nam pozbyć się naszej bezsilności i zamieszania, jakie stały się naszym udziałem w związku z kryzysem, sprawiając, że nikt nie wie, jak kryzys powstał i jak możemy się z niego podnieść. Pan poseł Schulz odniósł się bardzo krytycznie do produktów spekulacyjnych i ubezpieczenia od ryzyka kredytowego i do szkodliwej praktyki sprzedaży krótkiej, która sprowadziła Grecję na skraj katastrofy i może stanowić zasadniczy problem dla Portugalii i innych krajów. Panie López Garrido, w ostatnich miesiącach często pojawiał się pan na obradach Rady ds. Gospodarczych i Finansowych (Ecofin), dlaczego państwa członkowskie nie były w stanie podjąć wspólnych działań na rzecz zakazania tych produktów?

W ostatnich tygodniach i miesiącach zadawałem to pytanie w stolicy własnego kraju, a wam zabrało miesiące – aż do wczorajszego wieczoru – wprowadzenie zakazu szkodliwej praktyki krótkiej sprzedaży. Zadaje sobie pytanie, dlaczego musimy czekać, aż coś pójdzie nie tak, zanim skorzystamy z odpowiednich środków legislacyjnych, które już obowiązują, by chronić obywateli i gospodarki Europy.Myślę, że chodzi tu o porażającą, zniechęcającą powolność działania Rady, o której tu była mowa. Zawrę z panem umowę. My, w Parlamencie Europejskim, przedstawiamy konkretne propozycje. W kontekście regulowania organów nadzorczych i dyskusji o funduszach hedgingowych, zaproponowaliśmy podjęcie stosownych środków na szczeblu europejskim i to samo postanowimy w odniesieniu do instrumentów pochodnych, jeżeli pan, panie Langen, uczyni to, o czym zawsze pan mówi.

Pilnie pana wzywamy, by postarał się pan, żeby Rada wreszcie zaczęła pracować wspólnie z nami nad wprowadzeniem ustawodawstwa, tak byśmy mogli działać w Europie i nie musieli już bez końca czekać, aż Rada podejmie pierwszy krok. Musimy dysponować w Europie narzędziami, które umożliwią nam postęp. Proszę pomóc nam sprawić, by zdarzyło się to w Radzie. Niemniej decydujące znaczenie ma podjęcie przez Radę działań legislacyjnych.

 
  
MPphoto
 

  Marielle De Sarnez (ALDE).(FR) Panie przewodniczący! Jest to najprawdopodobniej najpoważniejszy kryzys, przed którym kiedykolwiek stała Europa, dlatego potrzebne są pilne działania; musimy podejmować decyzje, i to dobre decyzje i nie możemy się doczekać października.

Plan ratunkowy był pierwszą podjętą decyzją, która najprawdopodobniej nastąpiła zbyt późno, ale lepiej późno niż wcale. Teraz musimy szybko podjąć dalsze działania, ustanawiając, w długiej perspektywie czasowej, prawdziwy europejski fundusz walutowy, europejski rynek obligacji i europejską agencję ratingową, ponieważ jak wszyscy wiemy, wspólna waluta nie będzie w stanie dobrze funkcjonować bez konwergencji podatkowej, gospodarczej i politycznej. Ponadto dopóki Europa nie pokaże, że pragnie nadzoru, inicjatywę będą po prostu przejmowały rynki i spekulanci. Wiele się mówi o zarządzaniu gospodarką, ale być może powinniśmy się skupić na realnym zarządzaniu Unią Europejską, którego w ostatnim okresie zabrakło.

Moim zdaniem powinniśmy wyznaczyć dwa cele. Tak, oczywiście, trzeba zmniejszyć dług, ale musimy zmniejszać go w realistyczny i wiarygodny sposób, a jednocześnie, musimy uzyskać pole manewru i wdrożyć reformy, dzięki którym będziemy przygotowani na przyszłość. Musimy robić obydwie te rzeczy jednocześnie. Dlatego tak ważne jest tworzenie synergii między budżetami krajowymi państw członkowskich – wolałbym, żeby Komisja wyraziła to tymi słowami – w związku z czym być może ważne jest zreformowanie naszego systemu podatkowego i jego większe ukierunkowanie na rozwój i wzrost i zharmonizowanie go. Nie będzie unii walutowej, dopóki nie będzie konwergencji budżetowej, gospodarczej i politycznej.

 
  
MPphoto
 

  Pascal Canfin (Verts/ALE).(FR) Panie przewodniczący! Panie komisarzu! Jak pan wie, są dwa sposoby na obniżenie deficytu. Można zmniejszyć wydatki albo podnieść podatki. Wszystkie państwa członkowskie mogą ciąć wydatki równocześnie, choć niezależnie, bez potrzeby europejskiej koordynacji. Jednakże podnoszenie podatków, a ściślej rzecz biorąc, podatków od kapitału, przedsiębiorstw, zysków i banków, wymaga koordynacji.

W waszym zeszłotygodniowym komunikacie nie wspominacie o tej kwestii ani słowem. Moje pytanie, które jest dość powszechnie zadawane przez posłów ze wszystkich grup, brzmi następująco: czy w ciągu następnych kilku tygodni zamierzacie zaproponować plan koordynacji podatków, by zapewnić państwom członkowskim środki umożliwiające uzyskanie pola manewru, tak by mogły podwyższyć niektóre podatki, czego nie mogą uczynić samodzielnie? To jest wartość dodana, jaką Komisja Europejska może zapewnić w obecnym czasie. Niestety, nie macie państwo żadnym planów w tym względzie. Pan poseł Verhofstadt mówił, że macie prawo inicjatywy. W obecnej sytuacji macie obowiązek inicjatywy w tym obszarze.

 
  
MPphoto
 

  Peter van Dalen (ECR).(NL) Panie przewodniczący! Można się obawiać, że pakiet wsparcia dla Grecji nie spełni swojej funkcji. Przecież żadnemu krajowi świata nie udało się zmniejszyć deficytu z 14% do 3% w ciągu trzech lat. Nie inaczej będzie w przypadku Grecji. W Grecji panuje znaczny sprzeciw wobec środków oszczędnościowych, tak więc bardzo prawdopodobne jest, że kraj ten zostanie wciągnięty w spiralę ujemnego wzrostu, z dramatycznie zmniejszającymi się wydatkami konsumenckimi, mimo że do spłaty zaciągniętych pożyczek i odsetek od nich potrzeba zwiększenia tych wydatków.

Dlatego pewnego dnia Ateny znów nacisną na guzik alarmowy, mówiąc “nie dajemy sobie rady ze spłatą”. Istnieje spora szansa, że wówczas Europa umorzy pożyczki, argumentując to znanymi już słowami: “nie mamy wyjścia; musimy zapobiec gorszemu”. Panie przewodniczący! Lekcja, jaką musimy wynieść z kryzysu, jest następująca: mów prawdę i dotrzymuj słowa. Kraje strefy euro muszą uporządkować swoje budżety, publikować rzetelne dane, spełniać wymogi paktu na rzecz stabilności i wzrostu i oczyścić swoje długi. Kraje, które nie spełnią tych warunków, muszą opuścić strefę euro.

 
  
MPphoto
 

  Nikolaos Chountis (GUE/NGL).(EL) Panie przewodniczący! Jutro w Grecji ma się odbyć największy od 10 lat marsz bezrobotnych. Greccy pracownicy demonstrują przeciwko środkom przyjętym przez rząd, pracownikom, którzy ani nie pracują mniej, ani nie są wyżej opłacani od swoich odpowiedników; dysponujecie przecież danymi.

Panie komisarzu Rehn! Skrajną hipokryzją jest nazywanie tego trójstronnego mechanizmu “mechanizmem ratunkowym i solidarności”. To mechanizm europejskiej kary, w którym rolę złego gliniarza odgrywa Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Od sześciu miesięcy sugerujemy, byście skorzystali z art. 122 traktatu lizbońskiego Od sześciu miesięcy wzywamy Europejski Bank Centralny do zmiany jego polityki. Od sześciu miesięcy wzywamy was do zbadania karygodnych amerykańskich agencji ratingowych. Nie zrobiliście tego. Pozwoliliście spekulacjom wymknąć się spod kontroli, sprowadziliście Międzynarodowy Fundusz Walutowy do strefy euro, a teraz domagacie się surowych programów oszczędnościowych. Mechanizm ten musi stać się przedmiotem debaty Parlamentu Europejskiego, w trybie art. 218 traktatu lizbońskiego; potrzebujemy rzeczywistej debaty o polityce solidarności.

 
  
MPphoto
 

  Marta Andreasen (EFD). – Panie przewodniczący! Wszyscy pamiętamy pełną wielkich słów prezentację hiszpańskiego premiera z początku roku. Jednakże teraz Hiszpania idzie w ślady Grecji z deficytem 11% PKB. UE od razu rozgląda się, by znaleźć winnego, ale prawda jest taka, że to właśnie ta biurokracja jest odpowiedzialna za ten kryzys, ponieważ przyjęła ona te kraje do strefy euro, wiedząc, że ich gospodarki nie wytrzymają tempa – i czy zatrudniamy 1000 osób w Eurostatcie tylko po to, by bawiły się w kolekcjonerów danych.

Być może fundusze hedgingowe skorzystały na tej sytuacji, ale nie one są przyczyną kryzysu. Teraz UE domaga się cięcia kosztów, ale czy można realistycznie oczekiwać, że koszty greckiego sektora publicznego zostaną obniżone, skoro 20% ludności w wieku produkcyjnym jest zatrudnionych w sektorze publicznym a jedynym klientem 50% MŚP jest państwo? Teraz zaproponowano pakiet ratunkowy, ale rzeczywistość jest taka, że większość krajów, od których oczekuje się pomocy, nie ma pieniędzy, by to uczynić, jak to jest w przypadku Wielkiej Brytanii.

W każdym razie UE zawsze korzysta z okazji...

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  Andreas Mölzer (NI).(DE) Panie przewodniczący! Jedną z przyczyn obecnych problemów jest zbyt pospieszna centralizacja i europeizacja, w tym również w zakresie wprowadzania europejskiej waluty. Faktem jest, że na dłuższą metę europejska waluta po prostu nie może być twardą walutą, ponieważ skupia ona pod parasolem polityki walutowej bardzo różne gospodarki narodowe, wśród których niektóre mają słabą pozycję.

Teraz wzywa się do wspólnej, centralnie zarządzanej polityki gospodarczej, która towarzyszyłaby wspólnej walucie, co niemal oznacza europejskie rządy gospodarcze. Niewątpliwie prawdą jest, że słabe gospodarki narodowe muszą podlegać surowej kontroli budżetowej oraz strategii zarządzania długiem, jeżeli chcą pozostać w strefie euro. Jednak ten rodzaj centralizacji, polegający na sprawowaniu przez Brukselę władzy budżetowej nad wszystkimi państwami członkowskimi byłby, moim zdaniem, przemożnym i niestosownym ingerowaniem w suwerenność państw członkowskich. Oznaczałoby to jeszcze większe pogorszenie się stanu rzeczy.

Kryzys nie może być wymówką do wprowadzania większej centralizacji UE, czego wiele osób domagało się tego jeszcze przed wejściem w życie traktatu lizbońskiego. Jeżeli rzeczywiście chcemy wyciągnąć wnioski z obecnego kryzysu, być może będziemy musieli znaleźć całkowicie odmienną strukturę dla europejskiej polityki walutowej. Może to być coś na kształt europejskiej unii twardej waluty obejmującej rdzeń Europy, w ramach której gospodarki narodowe niespełniające kryteriów konwergencji nie miałyby miejsca w strefie euro.

Wiemy, że wkrótce programy oszczędnościowe będą na porządku dziennym w całej Europie. Jedna rzecz jest jasna: jeżeli państwa członkowskie i obywatele Europy są zmuszane do oszczędności, to Unia Europejska musi uczynić to samo, być może poprzez zbadanie dublujących się obszarów władzy oraz działań w gąszczu unijnych agencji, a także poprzez uporządkowanie kontroli budżetowej. My, posłowie do Parlamentu, będziemy musieli również zastanowić się, czy poprzez zwiększenie naszego budżetu na pracowników oraz podniesienie wydatków na sekretariaty, wysyłamy właściwy sygnał w czasie, gdy wszędzie wprowadzane są cięcia.

 
  
  

PRZEWODNICZY: Stavros LAMBRINIDIS
Wiceprzewodniczący

 
  
MPphoto
 

  Werner Langen (PPE).(DE) Panie przewodniczący! W dniu, w którym świętowaliśmy 60. rocznicę planu Schumana, dnia 9 maja 2010 r., Rada – przy współudziale Komisji – formalnie pogrzebała metodę Monneta. Na przykład wybrano podstawę prawną dla pomocy finansowej, która uniemożliwia udział Parlamentu, a mianowicie art. 122 ust. 2. Komisja tolerowała to wszystko. Chciałbym się przyłączyć do krytyki wyrażonej przez pana posła Verhofstadta. To nie jest kryzys systemu, ani kryzys euro, ale kryzys rządów. Kiedy widzę tu hiszpańskiego urzędującego przewodniczącego Rady, zadaje sobie pytanie, co hiszpańska prezydencja tak naprawdę osiągnęła. Nie przedstawiła żadnych pomysłów ani zachęt. Kiedy my debatujemy nad najważniejszym problemem, przed jakim stoi Europa, pan organizuje wystawne szczyty w Madrycie – nie będziemy tego panu żałować – ale nas potrzeba tutaj, na miejscu.

Komisja akceptuje wszystko co się jej podsunie. Pozwoliła sobie na to, by ulec Radzie, i w ciężkich bólach urodziła komunikat niezawierający ani jednej konkretnej propozycji. Pozostaje mi się tylko zgodzić w tym względzie z panem posłem Bullmannem. Gdzie są konkretne propozycje? Czy raz jeszcze dostaniemy pożywkę do dyskusji na kolejne dwa, trzy lata? To po prostu nie wystarczy. Chcemy, by Komisja miała odwagę podjąć inicjatywę, posługując się metodą Monneta, metodą wspólnotową, a także wspólnymi instytucjami i wnioskami.

Każdy tu zdaje sobie sprawę, że współpraca państw członkowskich w sprawach gospodarczych i finansowych była potrzebna już dawno temu. Oto przyczyna kryzysu. Przyczyną kryzysu jest poziom zadłużenia państw członkowskich oraz to, że utraciły one nad nim kontrolę. Odwracanie uwagi i kierowanie jej na obszary rynku finansowego nie jest dobrym podejściem. Pan Schulz przemawiał tak, jakby w najlepszym razie nadawał się na lidera swojej partii, ale ma rację w jednym i chciałbym mu to powiedzieć. Żałowaliśmy również tego, że nasi greccy koledzy z tej grupy nie poparli wspomnianego pakietu w greckim parlamencie. Myślę, że to nieodpowiedzialne. Powinniśmy jednak również wskazać, że wszystkie kraje przeżywające w Europie kryzys, wszystkie te, które zablokowały nowe posunięcia, w tym Wielka Brytania, Węgry, Portugalia i Hiszpania, mają rządy socjalistów.

 
  
MPphoto
 

  Juan Fernando López Aguilar (S&D).(ES) Panie przewodniczący! Obecna sesja Parlamentu Europejskiego rozpoczęła się rok temu i od tego czasu nie było ani jednego posiedzenia plenarnego, na którym nie omawialibyśmy kryzysu. Prawdą jest, że najważniejszą dla nas rzeczą jest rozmawianie o kryzysie, który doprowadził do likwidacji 20 milionów miejsc pracy w Europie. Bardzo ważne jest jednak, byśmy dobrze zdefiniowali przedmiot naszej debaty, ponieważ źle sformułowanego równania nie da się rozwiązać.

Kryzys nie jest “kryzysem euro w Grecji”. To kryzys, który obnażył trzy niedopuszczalne asymetrie, które należy zlikwidować.

Pierwszą jest asymetria między gospodarką realną a gospodarką finansową.

Drugą jest asymetria między unią walutową a brakiem polityki fiskalnej, budżetowej i gospodarczej, która towarzyszyłaby unii walutowej.

Trzecią jest dotkliwość kryzysu i wyzwań, jakie się z nim wiążą, i panujące mimo tego irytująca powolność reakcji i mechanizmy decyzyjne typowe dla Unii Europejskiej.

Dlatego nie nadążamy z odpowiedzią dla wszystkich tych milionów bezrobotnych, którzy spoglądają ku nam, i roztrząsamy problemy nieistniejące w innych krajach, które radzą sobie z kryzysem za pomocą lepszej decyzyjności.

Doczekaliśmy jednak jednocześnie nadzwyczajnych decyzji: komunikatu Komisji, nadzwyczajnych decyzji Rady Ministrów z zeszłego tygodnia i oczywiście strategii 2020.

Jednakże te nadzwyczajne środki mają swoją cenę: towarzyszą im znaczne wymagania, ograniczenia i groźba kary w stosunku do krajów, które nie są w stanie ograniczyć wydatków, a tym samym narażają wzrost.

Wczoraj rozmawialiśmy tu w Parlamencie o europejskiej konwencji praw człowieka i planie działań na rzecz realizacji programu sztokholmskiemu. Mieliśmy okazję przypomnieć, że Europa nie może wyłącznie składać się z rynku wewnętrznego i unii walutowej. Zasadniczo Europa nie została zbudowana na tych dwóch aspektach, ale na obywatelskości. Nadszedł zatem czas, by przypomnieć raz jeszcze, że te miliony Europejczyków wyrażają swoje niezadowolenie z Europy, jaką im oferujemy, z Europy, która kieruje więcej gróźb i kar pod adresem krajów, które nie stosują się do reguł, niż zachęt do budowania modelu wzrostu zdolnego do przywrócenia zatrudnienia i spójności społecznej i pomocy w walce z ubóstwem.

Bez Europy obywateli, rozwiązanie tego kryzysu nie będzie możliwe.

 
  
MPphoto
 

  Sylvie Goulard (ALDE).(FR) Panie przewodniczący! Po pierwsze chciałbym podziękować komisarzowi i hiszpańskiej prezydencji za wszystko, co zostało ostatnio osiągnięte, mimo że nastąpiło to zbyt późno. Żeglowanie po wzburzonych wodach nie jest łatwe.

Przełamaliście w ciągu dwóch tygodni więcej barier niż we wszystkich ostatnich latach łącznie, i pragnę państwa zachęcić, byście nadal szli tą drogą. Pragnę zwrócić się do każdego z was z przesłaniem. Po pierwsze chciałbym powiedzieć hiszpańskiej prezydencji, że w czerwcu będziecie odpowiedzialni za przyjęcie strategii 2020. Nie narażajcie swojego imienia na wyszydzenie. Strategia lizbońska zawiodła; niektóre z problemów, przed którymi stoją południowe państwa Europy wynikają z braku konkurencyjności. Jak powiedział pan poseł Verhofstadt, musimy pójść inną drogą. Potrzebujemy ponadto nadzoru finansowego. Właśnie wytłumaczono nam, że Parlament posuwa się za daleko. Jestem sprawozdawcą Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego. Zauważyłem, że w trakcie najbardziej burzliwego weekendu ostatnich kilku tygodni, słowo “systemowy” było wypowiadane kilkakrotnie. Wasza prezydencja jest odpowiedzialna za ten pakiet. Bądźcie ambitni! Macie nasze poparcie. Nie słuchajcie tych z Rady, którzy zbijają kapitał na braku regulacji.

Moja druga konkluzja jest skierowana do komisarza Rehna, którego odwagę cenię; W pełni popieram propozycję Komisji, by parlamenty krajowe ściślej współpracowały z UE. Jednak sprawa ta musi być traktowana bardzo ostrożnie, w przeciwnym bowiem razie będzie to doskonała okazja dla wszelkiej maści populistów i krytyków Europy. Ma pan nasze poparcie, ale musimy w większym stopniu włączyć parlamenty krajowe, a nie sprawiać wrażenie, że “Bruksela” wszystko dyktuje. Zauważam, że te same parlamenty krajowe, które mają się za obrońców demokracji, wpędziły Europę w obecną sytuację, głosując, rok w rok, za przyjęciem deficytów budżetowych.

 
  
MPphoto
 

  Kay Swinburne (ECR). – Panie przewodniczący! Znaleźliśmy się w sytuacji powstałej za przyczyną rządów; nie jest tak, że zabrakło reguł, które mogły zapobiec powstaniu tych kryzysów. Gdyby przestrzegano takich uregulowań jak pakt na rzecz stabilności i wzrostu i kryteria Maastricht, nie borykalibyśmy się z takim poziomem kryzysu, jaki obecnie mamy w wielu państwach członkowskich. Czuję się nieswojo, doszukując się paraleli między zachowaniem i umiejętnościami finansowymi rządów państw członkowskich i banków inwestycyjnych.

Co tydzień zbieramy się w Komisji Spraw Gospodarczych i Walutowych, by rozmawiać nad niestosownością zachowania naszych banków, stwierdzając, że nie przestrzegały one zasad lub że stosowały je w sposób elastyczny, posługując się metodami rachunkowości spreparowanymi za pomocą inżynierii finansowej. Nasze rządy robią dokładnie to samo. Domagamy się odpowiedzialnego ładu gospodarczego, a tymczasem stopień, w jakim nasze rządy korzystają z pozabilansowych instrumentów finansowych, instrumentów celowych i niezadeklarowanych zobowiązań warunkowych, nie wskazuje jak prowadzić odpowiedzialne zarządzanie finansami.

W Wielkiej Brytanii byliśmy zszokowani różnicą pomiędzy zadeklarowanym deficytem ustępującego rządu a tym, co faktycznie stwierdzono po otwarciu ksiąg. Nowy rząd w Wielkiej Brytanii dał nam wyraźny mandat do zweryfikowania prawdziwego stanu finansów. Naprawdę mam nadzieję, że reszta Europy może uczynić to samo; zweryfikować swoje finanse i znaleźć drogę naprzód.

 
  
MPphoto
 

  Cornelis de Jong (GUE/NGL).(NL) Panie przewodniczący! Potrzebujemy skoordynowanej europejskiej polityki zdolnej do zaradzenia następstwom kryzysu; ale Europa nie może już dłużej być rządzona przez duże przedsiębiorstwa, w tym duże instytucje finansowe.

Rządy musiały dwukrotnie ratować nasze instytucje finansowe, przy czym same instytucje nie dołożyły do rachunku ani grosza. W ciągu ostatnich dwóch lat pomoc na rzecz tych instytucji od samej tylko Holandii doprowadziła do wzrostu wydatków na obsługę zadłużenia o 2,5 miliarda euro. W tym samym okresie największy holenderski fundusz emerytalny, ABP, wydał 1 miliard euro na greckie obligacje państwowe, by uzyskać wyższe stopy procentowe. Innymi słowy, spekulacje trwają jak uprzednio, i wkrótce być może będziemy musieli również ratować wspomniany fundusze emerytalny.

„UE 2020” powinna wysłać rachunek pod właściwy adres. Zamiast wprowadzać zasadnicze cięcia w podstawowych usługach publicznych, należy obciążyć najwięcej zarabiających i spekulantów, poprzez częściowe umorzenie długu w takich krajach jak Grecja i na przykład poprzez nałożenie podatku na banki. W ten sposób zachowamy europejski model socjalny.

 
  
MPphoto
 

  Nikolaos Salavrakos (EFD).(EL) Panie przewodniczący! Chciałbym powiedzieć, że teoretycznie w pełni serca popieram propozycje komisarza Rehna, którego uznaję za politycznego przywódcę Europy i osobę, która zasługuje na nasze szczególne poszanowanie.

Jednakże pragnę również powiedzieć i podkreślić, że gorączka jest równie niebezpieczna co hipotermia, zarówno u człowieka, jak i w gospodarce. Nie możemy przeskoczyć z powolnej adaptacji na podstawie traktatu z Maastricht, przez którą cała europejska gospodarka przechodziła przez wiele lat, do przymusowej i natychmiastowej adaptacji, która przedłuży recesję. Bogaci jeszcze bardziej się wzbogacą a biedni jeszcze bardziej zbiednieją. Dlatego pragnę zauważyć, że trwający chaos gospodarczy na świecie wynika głównie z tworzenia dużych, niechcianych rezerw na skalę światową i że należy z nim walczyć poprzez wysiłki na rzecz stymulowania wzrostu na szczeblu europejskim, tak byśmy mogli walczyć z kryzysem w sposób racjonalny.

 
  
MPphoto
 

  Mario Mauro (PPE).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Pan Verhofstadt narzekał, że marksistowska i nacjonalistyczna retoryka nie wystarczą do wyprowadzenia nas z kryzysu. Spróbuję posłużyć się retoryką “europeistyczną”. Zaledwie kilka miesięcy temu, tu w tej Izbie, wielu z nas deklarowało swoją solidarność z Grecją. Faktycznie jaki jest pożytek z Europy, jeżeli nie wspieranie państw członkowskich będących w potrzebie?

Jednakże jaki jest pożytek z euro i Eurogrupy, jeżeli nie promowanie kultury odpowiedzialności i stabilności? Co się stanie, jeżeli solidarność stanie się synonimem Unii Europejskiej, której rola – wbrew traktatom – zostanie zredukowana do pokrywania rachunku tych krajów, które poświęcają swoją odpowiedzialność za przyszłość swoich obywateli w imię ulotnego sezonowego konsensusu?

Panie komisarzu! Czy jest to europeistyczna retoryka, jeśli prosimy Komisję Europejską, by była niezależna i autorytarna, a nie ulegała rządom, które fałszują księgi. Czy to europeistyczna retoryka, jeżeli domagamy się nowych uregulowań dla rynków finansowych? Czy to europeistyczna retoryka, jeżeli narzekamy na błędy w konstrukcji euro, dla którego nadal brakuje wspólnej polityki fiskalnej i emerytalnej?

Znajdujemy się w środku kryzysu, to prawda, ale ten kryzys nie powstał z nadmiaru lub przesadnego uczestnictwa Europy, ale z jej deficytu, braku. Europa musi udzielić stanowczej reprymendy państwom członkowskim, tak by były odpowiedzialne, stabilne i służyły przyszłym pokoleniom. Wszystko to nie będzie retoryką, jeżeli inicjatywy, o których mówimy, zostaną po prostu stworzone i wdrożone i będą stanowiły część strategii politycznej wyprzedzającej wydarzenia, tak byśmy nie musieli później naprawiać szkód.

 
  
MPphoto
 

  David-Maria Sassoli (S&D).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Europa ludzi, a nie Europa państw. Kryzys, którego doświadczamy, jest kryzysem niezdolności europejskiej polityki do panowania nad rynkiem. Aby ocalić euro, należy wzmocnić instytucje polityczne i porzucić międzyrządową logikę, tak by zapewnić europejski nadzór.

To nie retoryka, ponieważ kilka minut temu, w Berlinie, niemiecka kanclerz, Angela Merkel, włączyła alarm, stwierdzając, że zagrożone jest euro. Naciskanie guzika alarmowego bez wskazania zdecydowanych i przekonujących środków stwarza ryzyko dalszego osłabienia wspólnej waluty w oczach inwestorów i rynków, a także osłabienia całej Europy. Proszę sobie wyobrazić reakcję rynków w najbliższych godzinach, zważywszy, że kilka minut temu euro znów się załamało.

Może okazać się, że wychodząc z tej Izby, panie przewodniczący, będziemy biedniejsi i mniej bezpieczni. Nowy europejski ład sam w sobie umożliwi nam obronę wspólnej waluty, wspieranie wzrostu, zatrudnienia i integracji społecznej. Musimy zerwać ze starym podejściem polegającym na koordynowania polityk krajowych i wyposażyć się w silne instrumenty decyzyjne.

Nowy ład europejski musi zapewnić trzy szczeble interwencji: politykę na rzecz wzrostu, odpowiednie instrumenty finansowe i zarządzanie kryzysowe. Pakiet środków ratunkowych w wysokości 750 miliardów euro był ważny, ale zdajemy sobie sprawę, że nie wystarczy. Dziś potrzebujemy zdecydowanej inicjatywy politycznej, która może poprowadzić rynek, tak by umożliwić większą mobilność zasobów. Polityka monetarna i budżetowa okazały się niewystarczające do zapewnienia wydajności i konkurencyjności. Nie wolno nam się obawiać inwestowania, przede wszystkim w projekty leżące w interesie Wspólnoty, jak na przykład w infrastrukturę, energię, środowisko, wiedzę i kapitał ludzki.

Panie przewodniczący, na Parlamencie spoczywa ogromny obowiązek: wzmocnienia potencjału państw członkowskich, tak by mogły porzucić politykę międzyrządową i na nowo uwolniły ducha europejskości poprzez własną niezależność.

 
  
MPphoto
 

  Wolf Klinz (ALDE).(DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Rządy europejskie znalazły się pod presją rynków. Wreszcie reagują, ale reagują po szkodzie, a nie przed szkodą. To skandal, że rządy i Komisja reagują dopiero po pojawieniu się na rynkach rzeczywistych słabości.

Powinny były zidentyfikować te słabości we wczesnej fazie. Gdy wprowadzono euro, wiedzieliśmy, że nie będziemy mieli wspólnej polityki walutowej i fiskalnej, jak to ma zwykle miejsce w przypadku pojedynczych krajów. W związku z tym przyjęliśmy środki będące jej substytutem, ale nie przestrzegaliśmy ściśle tych środków. Zasady zostały złamane bardzo szybko i to na samym początku, nawet przez większe państwa członkowskie. Potrzebujemy kolejnego skutecznego zbioru reguł obejmującego mechanizmy sankcji, w tym politykę piętnowania winnych, utratę praw głosu i zawieszanie wypłat z funduszy europejskich do czasu zapłacenia kary.

Po drugie jasne stało się, że istnieją napięcia wewnętrzne w strefie euro, które wystawiają jej siłę na próbę i które przyjmują formę różnic pod względem konkurencyjności. Komisja musi podjąć działania w tym zakresie. Musi zbadać budżety poszczególnych państw członkowskich, by ustalić, czy stwarzają one ryzyko dla strefy euro.

Oczywiście wiemy, że prawo do sporządzania budżetu jest jednym z głównych praw parlamentów krajowych. Nie daje to jednak usprawiedliwienia do zaniechania stworzenia wspólnego europejskiego podejścia. Jest ono pilnie potrzebne. Potrzebujemy więcej Europy, a nie mniej Europy. Być może jest to nasza ostatnia szansa. Jeżeli Komisja i Rada nie będą rozmawiały z Parlamentem, obawiam się, że pewnego dnia skończy się to jedną wielką katastrofą.

 
  
MPphoto
 

  Janusz Wojciechowski (ECR). - Zgadzam się z panem Mauro, że w walce z kryzysami mamy zbyt mało Europy. W ostatnich latach skupiliśmy się na integracji politycznej, zajmował nas traktat lizboński, wzmocnienie kompetencji instytucji politycznych, natomiast zaniedbaliśmy współpracę w zwalczaniu kryzysów. Mam na myśli różne kryzysy, które wymagają współpracy i solidarności. Nie tylko chodzi tu o kryzysy finansowe.

W czasie, gdy prowadzimy tę debatę, kilka krajów Unii Europejskiej, w tym mój kraj Polskę, zalewa wielka powódź, giną ludzie, są ogromne straty materialne. Ludzie oczekują, że w takich sytuacjach Unia Europejska przyjdzie im z pomocą, lecz tej pomocy jest niewiele. Unia Europejska jest słaba, gdyż ma za mały budżet, za mało pieniędzy na konkretne działania. W ślad za wzmocnieniem politycznym nie idzie odpowiednie wzmocnienie finansowe. Obawiam się, żeby w następstwie tego kryzysu, nie zwiększyła się jeszcze bardziej skłonność do redukowania budżetu, bo wówczas będziemy jeszcze bardziej słabi i bezradni.

 
  
MPphoto
 

  Jean-Pierre Audy (PPE).(FR) Panie przewodniczący! Nadszedł teraz taki moment kryzysu – który nie jest tylko kryzysem europejskim ale również światowym – w którym potrzebujemy prawdy i trzeźwości myślenia i w którym potrzebne jest przyjęcie odpowiedzialności.

Tworzy się ład światowy. Jaki będzie wpływ Europejczyków? Jak mamy wpływać na kształt tego ładu, skoro nie jesteśmy w stanie stworzyć własnego ładu europejskiego? Nie mogło to umknąć niczyjej uwadze, że po 50 latach integracji, wzrost narodowego egoizmu naraził nas na ryzyko 50 lat dezintegracji. Nie mogło umknąć niczyjej uwadze, że staraliśmy się stworzyć obywatelstwo bez obywateli, prowadzić politykę bez wyborców, wzbudzić wiarę w ideał praworządności bez poszanowania jej zasad.

Po upadku Muru Berlińskiego doprowadziliśmy do ponownego zjednoczenia naszego kontynentu, wierząc we własną siłę, ale jednocześnie byliśmy zbyt dumni, by zobaczyć własne słabości. I co się teraz dzieje? Kryzys uderzył w nas z pełnym impetem w czasie, gdy nasza integracja europejska jest wątła i obejmuje słabo rządzone, a w niektórych przypadkach, skorumpowane kraje. Obecnie próbie poddany jest łańcuch solidarności, a wszyscy wiemy, że każdy łańcuch jest na tyle mocny, na ile mocne jest jego najsłabsze ogniwo. Słusznie ratujemy najsłabszych, ponieważ nadszedł na to czas, i uratuje ich nasza siła. Problem nie polega na tym, że unijne uregulowania są niewystarczające, ale że zawiodło ich wdrażanie przez państwa członkowskie i Komisję, która nie dość ściśle monitorowała państwa członkowskie.

Potrzebujemy nie mniej, ale więcej Europy, ale musi to być Europa prawdy, trzeźwego myślenia i odpowiedzialności. Oczywiście musimy respektować pakt na rzecz stabilności i wzrostu, który musi zostać zreformowany. Jednak teraz stoimy przed wyzwaniem przywrócenia zaufania naszych obywateli, co oznacza zapewnienie wzrostu i miejsc pracy. Wzrost oznacza inwestycje. Jeżeli sektor publiczny nie będzie inwestował, nie możemy oczekiwać, że będzie to czynił sektor prywatny.

Oprócz mającej kluczowe znaczenie polityki przemysłowej, proponuję na te 10 lat strategii „UE 2020” europejski plan inwestycyjny wart 1 000 miliardów euro, który miałby na celu uczynienie z terytorium UE najbardziej konkurencyjnego regionu świata pod względem sieci transeuropejskich, infrastruktury, mostów energetycznych, szybkich kolei, usług szerokopasmowych, autostrad, wody, przestrzeni kosmicznej, badań, służby zdrowia, energii i edukacji, i osiągnięcie tego poprzez reformę naszych środków wsparcia budżetowego, we współpracy ze wszystkimi publicznymi zainteresowanymi stronami, a w szczególności EBI.

 
  
MPphoto
 

  Elisa Ferreira (S&D).(PT) Panie przewodniczący, panie komisarzu! Gdy unia gospodarczo-walutowa obchodziła swoje 10. urodziny, Komisja myślała, że euro było najważniejszym sukcesem Unii. Trudno byłoby nam teraz wydać podobną deklarację, nie modyfikując jej, ponieważ kryzys ujawnił, że unia gospodarczo-walutowa jest projektem nieukończonym.

Podjęto, w klimacie stanu zagrożenia, środki minimalne, by ją ratować, ale nie oszukujmy się: ciągła presja, bezpośrednie interesy głównych państw członkowskich, a także bolesna i powolna natura podjętych decyzji sprawiły, że opinia publiczna postrzega euro i Unię Europejską w kategoriach słabości i niepewności.

Musimy spojrzeć prawdzie w oczy. Unia Europejska i euro stanowią proces integracyjny, a nie jedynie proces polegający na współpracy międzypaństwowej: są one nieskończonymi procesami, które należy wzmocnić, w przeciwnym bowiem razie procesy te zanikną. Należy zająć się trzema kwestiami. Po pierwsze trzeba umocnić instrumenty stworzone w klimacie stanu wyjątkowego: należy stworzyć europejski fundusz walutowy; poczynić postępy w zakresie euroobligacji; trzeba posunąć się do przodu z architekturą nadzoru i regulacyjną i w zakresie budowania europejskiego wymiaru zarządzania kryzysem bankowym.

Po drugie ważne jest zrozumienie, że nie może być mowy o silnej walucie, gdy gospodarka jest słaba: prognozowany dla Unii Europejskiej wzrost na poziomie 1% to za mało, zarówno z punktu widzenia jej struktury demograficznej, jak i walki z bezrobociem; a strategia 2020 okaże się niczym więcej tylko zbiorem dobrych pomysłów, o ile nie znajdą się środki na rzecz jej zrealizowania.

Po trzecie, panie komisarzu, ważna jest konsolidacja fiskalna, ale nie może ona współistnieć z pogłębiającymi się różnicami między państwami członkowskimi Unii: należy przeprowadzić pilny przegląd polityki konwergencji.

 
  
MPphoto
 

  Mirosław Piotrowski (ECR).(PL) Już po raz trzeci Parlament Europejski pochyla się nad centralnie przygotowanym dziesięcioletnim planem zatytułowanym „Europa 2020”. Wśród wielu posłów wzbudził on niechęć nie tylko ze względu na skojarzenia historycznie przebrzmiałymi systemami politycznymi, ale także z powodu spektakularnego fiaska jego poprzedniczki nazwanej strategią lizbońską.

 
  
MPphoto
 

  Jaime Mayor Oreja (PPE).(ES) Panie przewodniczący! Uważam, że najgorszym kryzysem, jaki mógł się nam przydarzyć, nie jest ten, którego doświadczamy obecnie, ale ten, którego doświadczymy, jeżeli nie uda nam się wyciągnąć właściwych wniosków politycznych z tego, co się dzieje.

Żyliśmy ponad stan, szczególnie w niektórych krajach. Odeszliśmy z gospodarki realnej na rzecz gospodarki finansowej, zarówno w ramach naszych rachunków finansów publicznych, jak i w naszym życiu rodzinnym i prywatnym.

Nie docierało do nas, że tak jak w przypadku każdego żywego organizmu, wzrastanie to nie to samo, co tycie. Wzrost wymaga wysiłków i proporcji, podczas gdy proces tycia oznacza brak proporcji i równowagi w stosunku do wkładanej przez nas pracy i dobrobytu, z jakiego korzystamy.

Kryzys nie jest zjawiskiem statycznym. Obraz kryzysu sprzed kilku miesięcy był inny, zupełnie inny, niż obecnie. Postać kryzysu za kilka miesięcy będzie inna, niż obecnie.

Ten kryzys miał charakter gospodarczego i finansowego, ale będzie w coraz większym stopniu nabierał wymiaru społecznego, i będzie wiązał się z konfliktami społecznymi. Oznacza to, że teraz, w obecnej fazie, zanim konflikt przeistoczy się w kryzys społeczny, politycy będą musieli uświadomić sobie, że naszym najpoważniejszym kryzysem jest kryzys zaufania. To nie jest tylko kryzys euro.

Przeanalizujmy wszystkie procesy polityczne i wyborcze, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich miesięcy. Panuje kryzys zaufania, a to oznacza, że musimy sobie zadać pytanie, jak musimy się zmienić, jak musi zmienić się nasza postawa: nasza postawa polityczna, instytucjonalna i osobista. W tym zakresie, zamiast myśleć o innych instytucjach Parlament musi zadać sobie pytanie, jak może przyczynić się do zmiany postawy instytucjonalnej i politycznej w tej Izbie.

Ośmielę się stwierdzić, że zdając sobie sprawę z przyczyn kryzysu – biurokracja, agencje, rządy – musimy zmienić dwie kwestie. Po pierwsze Europa wymaga od Parlamentu minimalnego poziomu konsekwencji: nie może wykrwawić się na śmierć w tak złożonej debacie w sprawie dwóch koncepcji europejskiego społeczeństwa. Po drugie musimy zdobyć się na odwagę i dostrzec co się nam tak naprawdę przytrafia.

 
  
MPphoto
 

  Anni Podimata (S&D).(EL) Po pierwsze, chciałabym zająć dziesięć sekund posiedzenia, by sprostować pewną rzecz. Pan Langen, którego nie ma w Izbie, powiedział, że to niedopuszczalne, że greccy posłowie głosowali przeciwko trzyletniemu programowi stabilizacji w greckim parlamencie. Chciałbym zauważyć, że dobrze byłoby, gdyby pan Langen powtórzył swoje rekomendacje na następnym posiedzeniu Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), ponieważ posłowie ci, którzy – tak się składa – byli jeszcze kilka miesięcy temu odpowiedzialni za rządzenie krajem, należą do PPE.

Wracając do przedmiotu debaty, faktem jest, że obecny kryzys ujawnił przewlekłą chorobę i słabość gospodarczej koordynacji strefy euro i globalnego systemu zarządzania gospodarką, w wyniku której w ogólnoświatowym systemie finansowym zgromadzona została ogromna niekontrolowana władza. Tak więc dziś musimy się przede wszystkim zająć kwestią demokracji, a Europa – o ile chce respektować swoje wartości i historię – musi przyjąć na siebie rolę lidera.

Decyzja dotycząca stworzenia mechanizmu wspierania stabilności w strefie euro jest ważnym krokiem, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Jednak mechanizm zarządzania kryzysowego nie wystarcza; musimy zająć się przyczynami u źródła, nie tylko na szczeblu krajowym, ale również na szczeblu europejskim. Popełniamy błąd i narażamy naszą wspólną przyszłość dalszych pokoleń, kładąc jedyny nacisk na doraźną naprawę finansów i nie doceniając oddziaływania wzrostu, zatrudnienia i podstawowych struktur państwa socjalnego, które kształtowały się od dziesięcioleci.

Panie komisarzu! Propozycje dotyczące wzmocnienia współpracy gospodarczej, które przedstawił pan 12 maja, mogą pomóc w budowaniu bardziej spójnej Europy, w której mniej będzie makroekonomicznych zakłóceń, pod dwoma warunkami: po pierwsze pod warunkiem, że nie będą one ograniczone do sztywnego stosowania paktu na rzecz stabilności i wzrostu, a po drugie, że będą one obejmowały szczegółowe cele w zakresie wzrostu i zatrudnienia w ramach strategii 2020.

 
  
MPphoto
 

  Paulo Rangel (PPE). – (PT) Panie przewodniczący! Kilku kolegów z Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) zarysowało już bardzo kompletny obraz sytuacji. Myślę, że teraz trzeba wspomnieć o roli państw członkowskich.

Prawdą jest, że rządy krajowe wszystkich państw członkowskich również mają tutaj do odegrania rolę pod względem narzucenia wymogów i warunków wzmocnienia wspólnej waluty i ruszenia z projektem integracji walutowo-gospodarczej. Chciałbym tu powiedzieć, że nasza partia – partia powiązana z grupą PPE, czyli portugalska Paria Socjaldemokratyczna (PSD) – popiera rządowe środki oszczędnościowe, ponieważ uważamy, że należy naprawić błędy popełnione w trakcie 15 lat socjalistycznych rządów w Portugalii, które teraz są wyraźnie widoczne dla wszystkich; PSD poprze środki na rzecz ich naprawienia.

Niemniej, choć popieramy środki oszczędnościowe, jednocześnie krytykujemy portugalski rząd - i jest to dobry przykład dla innych znajdujących się w podobnej sytuacji - ponieważ nie tnie wydatków. Aby zmniejszyć deficyt, konieczne jest nie tylko podnoszenie podatków, ale również zmniejszanie wydatków, a rząd powinien mieć odwagę, by przyjąć środki na rzecz ograniczenia wydatków, zmniejszenia deficytu i spłaty części długu publicznego.

Dotyczy to Portugalii, a także innych państw członkowskich znajdujących się w trudnej sytuacji. My, jako posłowie do PE, jesteśmy również odpowiedzialni za obronę w naszych krajach tych środków, które sa konieczne do umocnienia euro, i urzeczywistnienia tego zintegrowanego obszaru i tego marzenia – marzenia grupy PPE i marzenia, które podzielamy wszyscy. Dlatego krytykujemy rządy, które nie mają odwagi, by podjąć konieczne środki krajowe.

 
  
MPphoto
 

  Göran Färm (S&D).(SV) Panie przewodniczący! W niektórych kluczowych kwestiach, ta bardziej wspólnotowa polityka gospodarcza oddziałuje na budżet UE. Rozmawiamy o finansowaniu strategicznego projektu flagowego „Europa 2020”. Mówimy o pewnych kosztach, gwarancjach itd. dla mechanizmów pożyczkowych i o kontroli rynków finansowych. Równie wiele rozmawiamy o szeregu nowych obowiązkach wynikających z traktatu lizbońskiego. W Parlamencie Europejskim doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że wiele państw członkowskich znajduje się obecnie w niezwykle trudnej sytuacji gospodarczej, borykając się często z ogromnymi problemami z budżetami krajowymi.

Z drugiej strony, jasne jest, że w tej sytuacji UE może pomóc, podejmując środki ważne dla odbudowy gospodarczej państw członkowskich, co da nowy impuls do wzrostu i tworzenia miejsc pracy. Budżet UE powinien zatem skupić się na tych obszarach, w których UE może zapewnić wartość dodaną – europejską wartość dodaną – i w których budżety państw członkowskich i UE mogą wzajemnie się uzupełniać i wspierać. Jednak oznacza to również, że państwa członkowskie nie mogą powierzyć UE znacznych dodatkowych obowiązków bez zapewnienia koniecznych zasobów.

Myślę o polityce na rzecz badań, projektach flagowych i edukacji oraz inwestycjach w infrastrukturę, potrzebnych, jeśli mamy oczekiwać lepszej przyszłości gospodarczej. Myślę zatem, że niezwykle ważne jest, by duch tej coraz bardziej wspólnotowej polityki gospodarczej znalazł również swoje odzwierciedlenie w konstruktywnym podejściu w negocjacjach w sprawie unijnego budżetu na rok 2011, w śródokresowym przeglądzie budżetu długoterminowego i w debacie w sprawie nowych ram finansowych po roku 2013. W przeciwnym razie nie będziemy mogli ruszyć do przodu i wprowadzić wspólnych środków na rzecz wspierania wzrostu i zatrudnienia.

 
  
MPphoto
 

  Theodoros Skylakakis (PPE).(EL) Panie przewodniczący! Jako grecki poseł do Parlamentu Europejskiego chciałbym powtórzyć w tej Izbie to, co mówiłem na forum publicznym w Grecji od samego początku i wyrazić wdzięczność za pomoc, którą mój kraj otrzymał ze środków europejskiego mechanizmu wsparcia, która w połączeniu z rygorystycznymi, acz w większości nieuniknionymi środkami, ocaliły grecką gospodarkę od rychłej zapaści.

Dobrze byłoby, gdyby mechanizm dla Grecji był przyjęty równie szybko, co przyjmowane były mechanizmy wsparcia dla innych gospodarek, gdy Europa wreszcie zdała sobie sprawę z ryzyka, na jakie byliśmy wszyscy narażeni. Dziś po raz pierwszy byłem świadkiem prawdziwej determinacji, zarówno ze strony Parlamentu, jak i innych europejskich instytucji, by bezpośrednio i realistycznie przyjrzeć się rzeczywistym impasom gospodarczym w Europie. Dlaczego znaleźliśmy się w tej sytuacji? Główną tego przyczyną jest to, że żyliśmy ponad stan i zapożyczaliśmy się bez opamiętania. Wydawaliśmy przed kryzysem, wydawaliśmy w czasie kryzysu i wydajemy teraz, kiedy wychodzimy z kryzysu. Każdy, kto chce się przekonać, co się dzieje, gdy ciągle wydaje się więcej niż się ma, powinien przyjechać do Grecji.

Propozycje utworzenia europejskiego funduszu walutowego i innych instytucji zawarte w negocjowanej rezolucji to krok we właściwym kierunku. Ale jeżeli fundusz ten ma zapewnić rzeczywiste zachęty, nie może jedynie uwzględniać wielkości długu i deficytu w ujęciu bezwzględnym, ale również prędkość redukowania długu i deficytu. Naszym prawdziwym problemem, i zwracam się tu do lewicy, jest to, że 4 miliardy ludzi z krajów rozwijających się, którzy żyją za 200 euro miesięcznie, odkryło kapitalizm i wyciąga rękę po światowe zasoby i rynki należące do nas, bogaczy żyjących za 2000 euro miesięcznie. My, na Zachodzie, nie mamy monopolu na kapitalizm, na którym zbudowano stary model europejski. Jeżeli się nie zmienimy, jeżeli nie przyspieszymy zmian strukturalnych, konkurencyjności i innowacji, to po prostu zubożejemy.

 
  
MPphoto
 

  Danuta Maria Hübner (PPE). – Panie przewodniczący! Nie ma wątpliwości co do powagi obecnego kryzysu, a „koszty stosowania” bezprecedensowych metod politycznych są bardzo wysokie. Zadaniem regulatorów i polityków jest podjęcie działań, które umożliwią zarówno przywrócenie równowagi zakłóconej przez załamanie się rynków, jak i skorygowanie wadliwej polityki rządowej. Działania te są już podejmowane, ale dopiero przyjdzie nam się przekonać jak prędko i za pomocą jakich środków państwa członkowskie Unii Europejskiej powrócą na ścieżkę wzrostu.

Więcej regulacji nie stanowi zabezpieczenia przed zagrożeniami obecnego kryzysu. Ponieważ zdecydowaliśmy się na więcej regulacji, powinno temu towarzyszyć większe uproszczenie i zmniejszenie złożoności rynków finansowych. Jasne jest również to, że polityka fiskalna i walutowa nie mogą zastąpić reform strukturalnych. Reformy strukturalne muszą być ukierunkowane na ograniczanie słabości unijnej gospodarki, wśród których należy wymienić szybko rosnące zadłużenie i deficyty, starzenie się społeczeństwa, wielce prawdopodobny rekordowy wzrost inflacji, zagrożenia związane z polityką walki ze zmianami klimatycznymi, niską produktywność i brak konkurencyjności.

Dysponując mniejszymi środkami publicznymi, będziemy musieli uczynić więcej; stąd też pieniądze publiczne, zarówno europejskie, jak i krajowe, będą musiały być wykorzystywane w sposób bardziej skuteczny. Przyjazne dla przedsiębiorstw środowisko regulacyjne, skuteczny rząd, podatki niezakłócające konkurencji, wysoka stopa uczestnictwa w rynku pracy, szczególnie wśród kobiet, dobry system edukacyjny, badania i innowacje – wszystko to stanowi minimalny pakiet środków na rzecz wzrostu, zatrudnienia i konkurencyjności. Bez wątpienia europejska strategia zwycięstwa musi być oparta na dyscyplinie fiskalnej, ale powinna skupiać się ona na innowacyjności, która stanowi jedyny sposób na pobudzenie wydajności i wzrostu w sposób zrównoważony.

Komisja Europejska i Parlament Europejski powinny odzyskać swoją strategiczną rolę i zmierzać w kierunku odważnych europejskich rozwiązań. Więcej Europy potrzebne jest zarówno obywatelom, jak i rynkom.

 
  
MPphoto
 

  Gay Mitchell (PPE). – Panie przewodniczący! Dla mnie oczywiste jest, że suwerenne państwa muszą odpowiadać za przyjęte zobowiązania i że należy od nich wymagać realizacji uzgodnionych celów, tak więc od tego zaczynam. Ale nadszedł również czas, żeby się rozglądnąć dookoła i przekonać się, jakie działania przyczyniają się do ostatnich zawirowań. W 1930 roku do pogłębienia recesji przyczynił się system waluty złotej i protekcjonizm. Natomiast w Unii Europejskiej, ucząc się na błędach z przeszłości, ustanowiliśmy solidarność i potencjał instytucjonalny, w postaci Banku Centralnego i Komisji.

Praca wykonana przez instytucje robi wrażenie, zważywszy, że państw członkowskich UE jest 27, w tym 16 państw w strefie euro. Ponadto nasze instytucje współpracowały z US Federal Reserve, Bank of England, bankiem centralnym w Japonii i innymi. Mimo to rynki – tak zwane rynki – negatywnie odbierały prawie każdy podejmowany krok. Teraz jestem całym sercem za wolnym rynkiem; protekcjonizm nie działa. Ale czy nasze rynki są wolne? Rynki zostały rozpędzone i wywierano na nie presję, w związku z czym zostaliśmy wpędzeni w kryzys. Czy nie możemy na podstawie dotychczasowych doświadczeń wywnioskować, że potężne grupy interesów są zdolne do wpływania na suwerenne państwa i wygrywania, i że niektóre z nich wykorzystują – dla dowolnych celów – tę władzę, by realizować własny program, wykorzystując rynki do własnych celów?

Program polityczny mógłby, dajmy na to, uwzględniać obawy, że euro może w przyszłości zastąpić dolar jako walutę rozliczania płatności za ropę naftową; program przedsiębiorstw i interesów gospodarczych mógłby polegać po prostu na gromadzeniu coraz większej władzy i bogactwa poprzez niszczenie suwerennych praw, w tym wspólnych suwerennych praw przysługujących w ramach Unii Europejskiej. Nadszedł czas, by przywódcy polityczni zastanowili się nad tym, co się dzieje. Powtarzam: należy zdyscyplinować państwa członkowskie, w tym państwo członkowskie, z którego pochodzę. Oczywiście jest to konieczność. Tymczasem my skupiamy całą uwagę na państwach członkowskich, a prawie wcale na tym, co kryje się za niektórymi działaniami na rynkach.

Chciałabym usłyszeć od prezydencji Rady i komisarza: Co robi się, by wymóc odpowiednie postępowanie? Gdy nie upilnowaliśmy tych ludzi w przeszłości, zobaczcie, co oni nam zrobili. Tak więc nadszedł czas, byście zajęli się również nimi, a nie tylko państwami członkowskimi.

 
  
MPphoto
 

  Alajos Mészáros (PPE). (HU) Strategia „Europa 2020” jest bardzo ważna, szczególnie teraz, w czasie nasilającego się kryzysu finansowo-gospodarczego. Kryzys ten uwidocznił tak zasadnicze pytania i negatywne procesy, że jeśli nie uwzględnimy ich w naszej strategii, może to zagrozić pomyślności naszej polityki gospodarczej.

Nie wolno nam zniszczyć reputacji euro i musimy uczynić wszystko co w naszej mocy dla trwałości unii walutowej. Reprezentuję ostatni kraj przystępujący do strefy euro. Obywatele Słowacji uważają, że wprowadzenie euro było sukcesem, dlatego również Słowacja stara się chronić euro za wszelką cenę.

Musimy uświadamiać ludzi, że kryzys walutowy może mieć poważne następstwa polityczne. Mogą one obejmować zwiększony eurosceptyzm i niepewność wśród tych krajów, które przygotowują się do przystąpienia do strefy euro. Musimy pomagać i wspierać te kraje, które jeszcze nie wprowadziły wspólnej waluty.

Projektując „strategię 2020”, należy nadać zasadniczą rolę polityce gwarantującej zrównoważony rozwój. Chociaż trwają prace nad dywersyfikacją rozwiązań energetycznych w Europie Środkowej, należy również zapewnić zwiększone wykorzystana alternatywnych źródeł energii, by ograniczyć zmiany klimatyczne. Musimy również uświadamiać ludzi, że wydajność obecnych alternatywnych źródeł energii jest skończona. Z punktu widzenia naszego długoterminowego bezpieczeństwa energetycznego, energia nuklearna jest rozwiązaniem, które może zagwarantować wystarczającą ilość energii przy najniższym poziomie emisji dwutlenku węgla, a zatem musimy kłaść ogromny nacisk na związaną z tym kwestię bezpiecznego składowania i produkcji paliwa jądrowego. Konieczne jest również zapewnienie bodźca dla dalszych badań nowoczesnych technologii energetycznych, takich jak innowacyjne reaktory syntezy jądrowej. Powstaje wiele ważnych pytań, które pragniemy uwzględnić w naszej strategii, i stoimy wobec ogromnego zadania poprawy koordynacji i integracji różnych obszarów. Tylko poprzez uczynienie tego możemy sprawić, że oprócz unii walutowej, uda nam się zbudować tak bardzo ważną unię gospodarczą.

 
  
MPphoto
 

  Marian-Jean Marinescu (PPE) . – (RO) Z ogromnym zadowoleniem przyjmuję środki zaproponowane przez Komisję i Radę. Gdyby środki te zostały wprowadzone już jakiś czas temu, moglibyśmy uniknąć wielu skutków kryzysu, które teraz dają nam się we znaki. Brak ładu gospodarczego doprowadził do podejmowania decyzji pod presją i bez konsultacji z Parlamentem Europejskim. Ponadto nie wprowadzono mechanizmów monitorowania przyjmowanych środków.

W zeszłym roku wpompowano w banki ogromne sumy. To był konieczny krok, ale uratowanie banków nie pomogło złagodzić kryzysu później. Kryzys trwa. Nie przestrzegano paktu na rzecz wzrostu i stabilności. Pogrążyliśmy się w niemożliwym do zaakceptowania deficycie. Państwa podejmowały różne środki w tych samych sytuacjach. Niektóre zdecydowały się powiedzieć swoim obywatelom prawdę i przyjąć środki oszczędnościowe. Brak wspólnych przepisów ma dla europejskich obywateli różne następstwa, mimo że do powstania kryzysu przyczyniły się wszystkie państwa członkowskie. Nie możemy przejadać więcej niż produkujemy, ani nie możemy wydawać więcej niż zbieramy.

Potrzebujemy stabilności finansowej. Dlatego też wnioski dotyczące utworzenia nowego mechanizmu stabilności europejskiego funduszu walutowego są bezwzględną koniecznością. Jednak środki te muszą zostać wsparte spójną strategią odbudowy gospodarczej i mechanizmami kontroli i kar. Pozwoli nam to skonstatować, że będziemy w stanie stworzyć realny, skuteczny ład gospodarczy z korzyścią dla wszystkich państw członkowskich.

 
  
MPphoto
 

  Mairead McGuinness (PPE). - Panie przewodniczący! Będę przestrzegała regulaminu. Z zadowoleniem przyjmuję komentarze hiszpańskiej prezydencji dotyczące systemów produkcji i skoncentrowania uwagi na konkurencyjności. Zdaje się, że potrzebujemy więcej takich rozmów w tym Parlamencie, w Radzie i w Komisji.

Co się tyczy pańskich uwag na temat powolnej reakcji, musimy się temu przyjrzeć, ponieważ istnieje problem letargu w ramach systemu europejskiego pod względem reagowania. Państwa członkowskie mogły były zareagować szybciej, gdy uderzył w nas kryzys bankowy. Jesteśmy w stanie to uczynić, ale nie potrafiliśmy tego zrobić w tym konkretnym przypadku.

Wreszcie Komisja poszukuje czterech filarów nowej strategii. Myślę, że Komisja musi zbadać własną rolę w tym kryzysie. Jak się zdaje monitorowanie realizacji postanowień paktu na rzecz wzrostu i stabilności odbywało się na zasadzie miękkiego podejścia do nadzoru, które się nie sprawdziło. Gdybyśmy wszyscy, jak mówili inni, przestrzegali zasad, nie mielibyśmy tego problemu. Powierzenie wam większej władzy będzie miało sens tylko wówczas, gdy rzeczywiście wykorzystacie władzę, którą dysponujecie już w tej chwili.

 
  
MPphoto
 

  Elena Băsescu (PPE).(RO) W trakcie obecnego kryzysu gospodarczego strategia „Europa 2020” zdaje się stanowić nie lada wyzwanie. Z drugiej strony, stanowi również okazję. Może dać ważny bodziec w postaci wspierania reform społeczno-gospodarczych wymaganych w dłuższym terminie. Zasadami, na które powinna się opierać, muszą być zasady solidarności i adaptacyjności.

Uważam, że należy utrzymać kwoty alokowane na Fundusz Spójności, ponieważ odgrywają one zasadniczą rolę w zmniejszaniu różnic pod względem rozwoju gospodarczego między regionami UE. Z drugiej strony, rozumie się samo przez się, że cele przyjęte na szczeblu Unii Europejskiej nie mogą automatycznie stać się celami krajowymi. Muszą być przyjmowane stosownie do możliwości każdego kraju. Rumuński rząd powołał grupę roboczą wysokiego szczebla, która określi cele krajowe. Jednocześnie pomoże koordynować sporządzanie krajowych planów reform.

 
  
MPphoto
 

  Antigoni Papadopoulou (S&D).(EL) W swym postępowaniu rynki i banki są niczym wilcza sfora, jak określił je szwedzki minister finansów – wilcza sfora gotowa rozerwać na strzępy słabsze gospodarczo kraje. Pierwszą ofiarą była Grecja, a w jej ślady poszła Hiszpania i Portugalia. W przypadku Grecji widzieliśmy, z jednej strony, jak bezlitośnie uderzyli w nią spekulanci, a z drugiej, widzieliśmy wspólnotową solidarność, która nadeszła późno i na bardzo surowych warunkach, zmuszając Greków do bardzo nieprzyjemnych poświęceń i wyjścia na ulicę. Mogło by się zdawać, że bohaterami międzynarodowego kryzysu gospodarczego są teraz państwa, a nie banki.

Musimy wyciągać wnioski z tej przeciwności losu. Unia Europejska potrzebuje więcej wspólnotowej solidarności, lepszego nadzoru systemu finansowego, ściślejszego przestrzegania przez państwa członkowskie postanowień paktu na rzecz stabilności, więcej skoordynowanej polityki finansowej i środków na rzecz zapobiegania nierównowadze konkurencyjnej. Obywatele Europy chcą więcej ludzkiej Europy, z mniejszymi nierównościami między państwami członkowskimi. Nadszedł czas na bardziej realistyczny, przyjazny ludziom program dla Unii Europejskiej 2020 roku, który uwzględniałby wyzwania obecnych czasów.

 
  
MPphoto
 

  Olle Schmidt (ALDE).(SV) Panie przewodniczący! Europa potrzebuje więcej współpracy i więcej solidarności – a nie protekcjonizmu i nacjonalizmu. Wiemy to – nauczyła nas tego historia.

Ciężko przychodzi mi zrozumieć strach, jaki ewidentnie odczuwają ministrowie, gdy przedstawia im się propozycję uprzedniego badania budżetów państw członkowskich. W ostatnich miesiącach bali się nawet najbardziej zahartowani ministrowie finansów, i to całkiem słusznie. Można oczywiście dopatrzyć się tu narodowej buty. Proszę bardzo, kontrolujcie inne kraje, ale nie mój. Weźcie pod lupę Grecję, Hiszpanię i Portugalię, ale nie mój kraj. Noli me tangere – nie dotykajcie mnie!

Nasze wzajemne uzależnienie od siebie wymaga otwartości i zaufania. Rządy szwedzki i fiński mają podobne doświadczenia wyniesione z poważnych kryzysów lat 90., w związku z czym powinny całym sercem poprzeć propozycje komisarza Rehna.

 
  
MPphoto
 

  Jaroslav Paška (EFD). (SK) Odpowiedzialna polityka budżetowa we wszystkich krajach Unii Europejskiej jest jedynie pierwszym krokiem w kierunku rozwiązania obecnego problemu. Następnym krokiem, który jest zdecydowanie trudniejszy do zrobienia, powinna być walka o miarodajną zmianę naszej struktury zatrudnienia. Znaczny odsetek obywateli UE jest zatrudniony w sektorach nieprodukcyjnych, szczególnie w administracji publicznej, a sfera produkcyjna nie jest w stanie utrzymywać takiej ogromnej rzeszy biurokratów, którzy jedynie komplikują życie, wymyślając więcej uregulowań i ograniczeń.

Niech pan spojrzy na Azję, panie komisarzu. Nie ma ona takiego dużego odsetka wykształconych ludzi, ani tak wielu uniwersytetów. Niemniej azjatyckie kraje mają małą administrację publiczną i nieskomplikowane otoczenie przedsiębiorczości, pozwalające im na rozwijanie naturalnego potencjału konkurencyjnego, który drzemie w wielu ludziach. Nieskomplikowane, przejrzyste otoczenie przedsiębiorstw, mniej administracji i więcej przestrzeni dla niezależnej, przedsiębiorczej i twórczej działalności naszych obywateli: oto najlepszy sposób wydostania się z obecnych tarapatów.

 
  
MPphoto
 

  Andrew Henry William Brons (NI). – Panie przewodniczący! Kryzys gospodarczy nie jest przejściową chorobą, którą państwa członkowskie UE wkrótce pokonają, powracając do pełnego zdrowia gospodarczego. Istnieją wady systemowe w podejściu do polityki gospodarczej UE i jej państw członkowskich. Cel dotyczący przyjęcia wspólnej waluty, docelowo przez ponad 27 państw, opiera się na fałszywym założeniu, że jedna waluta może być odpowiednia dla wielu bardzo różnych gospodarek. Wartość waluty musi odzwierciedlać stan gospodarki, której dana waluta służy.

Istnieją jednak inne wyraźne problemy. Uleganie globalizacji przez UE i jej państwa członkowskie jest receptą na katastrofę. Nie możemy zezwolić na napływ towarów i taniej siły roboczej do Europy. Nie możemy konkurować z towarami obcych krajów bez obniżenia naszych wynagrodzeń do stawek panujących w tych krajach. Prawne określenie płac minimalnych nie uratuje naszych pracowników przed dumpingiem płacowym ze strony pracowników migrujących, podzlecaniem pracy naszych obywateli lub przenoszeniem naszej produkcji do krajów trzeciego świata.

 
  
MPphoto
 

  Tunne Kelam (PPE). – Panie przewodniczący! Chciałbym podziękować komisarzowi Rehnowi za jego ciepłe słowa i ufność w wysiłki Estonii na rzecz przyłączenia się do strefy euro, i mogę pana zapewnić, że przy obecnym obciążeniu finansowym rzędu 7,5% PKB Estonia nie przyczyni się do wzrostu średniego poziomu zadłużenia UE. Ufam ponadto, że koledzy ze strefy euro uznają, iż Estonia stanowi dobry przykład; będzie to zachęcający sygnał również dla Łotwy i Litwy, przekonujący narody tych państw, że wysiłek ma sens i że wszyscy wnioskujący o przystąpienie do strefy euro będą traktowani przez pryzmat ich zasług.

Przystąpienie do strefy euro w tym momencie nie jest jedynie przywilejem. Oznacza przyjęcie na siebie zobowiązań do solidarności i wniesienie wkładu do paktu na rzecz konsolidacji od samego początku, ale jestem przekonany, że to właściwa decyzja; przekonamy się, że UE nie jest tylko okazją do brania, ale przede wszystkim, jest szansą na przyczynienie się do budowania naszej wspólnej sprawy.

 
  
MPphoto
 

  Danuta Jazłowiecka (PPE).(PL) Dzisiejsza dyskusja na temat zarządzania gospodarczego w Unii Europejskiej jest dyskusją fundamentalną, gdyż dotyka kwestii dalszego pogłębiania integracji europejskiej. Z uwagi na zaawansowane połączenia gospodarcze państwa członkowskie powinny czuć się na równi odpowiedzialne za europejski mechanizm stabilizacji, za całą sytuację gospodarczą w Europie.

Myślę, że nikt z nas nie powinien mieć wątpliwości, iż rzetelne monitorowanie zobowiązań i wydatków publicznych (przewodniczący przerwał mówcy), koordynowanie procesu tworzenia budżetów i planów reform w państwach członkowskich na wczesnym etapie, czy mechanizm pomocy w czasach kryzysu są rozwiązaniami idącymi w dobrym kierunku. Priorytetem powinno być sumienne wdrażanie zasad Paktu Stabilności i Wzrostu, co jest kluczem do zapewnienia budżetowej i makroekonomicznej stabilności w Unii Europejskiej. O ile zestaw kar i zasada naming and shaming są niezbędne do zdyscyplinowania krajów członkowskich we wdrażaniu zasad paktu oraz niezbędnych reform, o tyle z rezerwą odnoszę się do kar finansowych. Kary te bowiem stosowane w przypadku państw znajdujących się już w trudnej sytuacji finansowej mogłyby mieć odwrotny, negatywny skutek dla gospodarek tych krajów.

(Przewodniczący przerwał mówcy)

Dlatego apeluję, byśmy przyszłość Europy planowali odpowiedzialnie.

 
  
MPphoto
 

  Liisa Jaakonsaari (S&D).(FI) Panie przewodniczący! Kiedy nastaje kryzys, psychologiczną reakcją nań jest albo zwinięcie się w kłębek, obwinianie innych, poszukiwanie wrogów albo próbowanie znalezienia rozwiązań. Europa jest teraz świadkiem tego trzykierunkowego podejścia: z jednej strony w wielu krajach na fali są nacjonalizm i protekcjonizm; z drugiej strony poszukiwane są nowe rozwiązania, jak to czyni Komisja. Musimy docenić te wysiłki. Im silniejszy jest system polityczny w Unii Europejskiej i na szczeblu narodowym, tym lepiej będziemy mogli poskromić siły rynkowe. W przeciwnym razie sytuacja wymknie się spod kontroli.

Myślę, że jest jedna rzecz, której powinniśmy zaprzestać, a mianowicie powinniśmy przestać wyszydzać Grecję. Grecki naród, premier i politycy zasługują teraz na nasz respekt, ponieważ podejmują oni kilka bardzo trudnych decyzji. Jak powiedział pan Schmidt, Finlandia i Szwecja były na początku lat 90. u.w. Grecją. Musieliśmy podjąć decyzje, które były równie trudne, ale nam się udało.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Przepraszam, że przerywam. Zauważycie państwo w tej Izbie, że mimo iż pani poseł mówi bardzo ciekawe rzeczy o Grecji, przerwałem jej dokładnie po jednej minucie, tak więc staram się być najbardziej obiektywny, jak tylko mogę.

 
  
MPphoto
 

  Michael Theurer (ALDE).(DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! W obecnej debacie w sprawie funkcjonalnego systemu europejskiego zarządzania gospodarczego, lekceważy się moim zdaniem perspektywę długoterminową. Teraz nadszedł czas zintegrowania krótkoterminowych środków stabilizacyjnych ze strategią długoterminową. Potrzebujemy wizji gospodarki rynkowej. Fundamentalne zasady gospodarki społeczno-rynkowej zostały już określone w traktacie lizbońskim. Musimy je teraz urzeczywistnić.

Gospodarka społeczno-rynkowa była skutecznym modelem, który leżał u podstaw cudu gospodarczego Niemiec. Walter Eugen, ojciec tego cudu gospodarczego, wspomniał już w 1950 roku, że aktywność gospodarcza państwa powinna koncentrować się na wskazaniu systemu regulowania gospodarką a nie zarządzania procesami gospodarczymi. Dlatego apeluję o podejście regulacyjne, innymi słowy, o podjęcie przez państwo środków na rzecz wpływania na podstawowe warunki gospodarcze poprzez przepisy ogólne. To nie państwo tworzy miejsca pracy, ale to państwo musi stworzyć ramy regulacyjne dla tworzenia miejsc pracy i na tym właśnie musimy się skupić. Konkurencyjność nie jest początkiem ale wynikiem aktywności gospodarczej.

 
  
MPphoto
 

  Franz Obermayr (NI).(DE) Panie przewodniczący! W strategii „Europa 2020” musimy zająć się dogłębnymi przyczynami obecnego kryzysu. Czy rozsądne byłoby wprowadzenie unii walutowej typu amerykańskiego bez ustanowienia koniecznej centralnej kontroli polityki finansowej? Odpowiedź brzmi “nie”. Nie wolno pozwolić, by euro zamieniło UE w ogromny mechanizm redystrybucyjny oparty na obowiązkowej solidarności. Jeżeli mamy mieć unię walutową, musi to być twarda unia walutowa.

Dodatkowo w przyszłości nie wolno traktować wolnych rynków finansowych jako bytów oddzielonych od gospodarki realnej. Dlatego musimy w ramach strategii „Europa 2020” poradzić sobie ze spekulantami i funduszami hedgingowymi. Droga zaproponowana przez Austrię i wczoraj przez Niemcy, w kierunku podatku od transakcji finansowych, który obejmowałby zyski generowane przez banki i sektor finansowy, jest zdecydowanie właściwym podejściem. Bądźmy przykładem dla podatników i przypomnijmy wreszcie sektorowi finansowemu o jego obowiązkach. Musimy również bardziej odważnie stosować obowiązujące przepisy w odniesieniu do państw członkowskich. Każde państwo celowo fałszujące swoje statystyki musi być po prostu wyrzucone ze strefy euro. Kraje dopuszczające się oszustw muszą opuścić strefę euro.

 
  
MPphoto
 

  Paul Rübig (PPE).(DE) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Strategia „Europa 2020” stanowi dla nas szczególne wyzwanie. Generalnie musimy skupić się na małych i średnich przedsiębiorstwach (MŚP). Powinniśmy zapewnić, by do roku 2020 małe i średnie przedsiębiorstwa posiadały średni minimalny odsetek kapitału w wysokości 20 %.

Potrzebujemy silnych małych i średnich przedsiębiorstw w Europie, ponieważ zatrudniają one dwie trzecie siły roboczej, produkują 50 % produktu krajowego brutto i wpłacają 80 % podatków. Komisja zapomniała po prostu uwzględnić w programie celów mających na celu wzmocnienie małych i średnich przedsiębiorstw.

Panie komisarzu Rehn! Zwracam się do pana, by podjął pan działania na rzecz MŚP i opracował cele na rzecz wzmocnienia pozycji tych przedsiębiorstw i ich pracowników.

 
  
MPphoto
 

  Milan Zver (PPE).(SL) Dzisiejsza debata jest jedną z najlepszych debat, jakie odbyliśmy w sprawie kryzysu gospodarczo-finansowego, szczególnie w sprawie jego skutków w Grecji, i większość wystąpień skupiała się zasadniczo na kwestii tego, w jaki sposób powinniśmy zarządzać Unią Europejską w przyszłości. Zgodzę się jednak również z tym, o czym mówili ci, którzy zmierzają do znalezienia winnych tej sytuacji. Moim zdaniem jest to słuszna droga naprzód i ważne jest byśmy nią podążali. Musimy zadać pytania o odpowiedzialność niektórych instytucji europejskich, a nie tylko o zbiorczą odpowiedzialność instytucji, ale kto dokładnie jest odpowiedzialny za co.

Czy wolno mi zatem zasugerować, byśmy udzielili reprymendy na przykład panu Almunii, byłemu komisarzowi ds. gospodarczych i walutowych, który był dość krytycznie nastawiony do niektórych krajów za swojej kadencji, a potem pojawiła się sprawa grecka. Żądam, by wyjaśnił swoją rolę w tym wszystkim, a jeżeli tego nie uczyni, powinien zrezygnować.

 
  
MPphoto
 

  Seán Kelly (PPE). – Panie przewodniczący, po pierwsze w ostatnich kilku tygodniach wprowadziliśmy środki na rzecz rozwiązania kryzysu finansowego, który już nastał – kryzysu finansowego spowodowanego przez brak regulacji, brak nadzoru i brak zarządzania. Poprzez dzisiejsze środki staramy się przewidywać te sytuacje, tak by nie pojawiały się w przyszłości, i są one mile widziane.

Wszyscy lepiej się sprawujemy, jeżeli ktoś patrzy nam przez ramię. Dotyczy to zarówno rządów, jak i ludzi. Tak więc doceniamy to, co tu dziś uczyniono i myślę, że dzisiaj powinniśmy przejść do załatwienia problemu terrorystów finansowych z agencji ratingowych i spekulantów, którzy sieją spustoszenie w życiu ludzi i zmierzają do obalenia suwerennych rządów. Przyjmując takie dualistyczne podejście – zajecie się zarządzaniem na szczeblu gospodarczym i poradzenie sobie z finansowymi terrorystami – być może będziemy w stanie wybiec myślą ku lepszej przyszłości.

 
  
MPphoto
 

  Karin Kadenbach (S&D).(DE) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie wiceprzewodniczący! Mówimy dziś o wspólnym europejskich zarządzaniu gospodarczym. Myślę, że nadszedł czas, byśmy zdali sobie sprawę, że rynek nie ma niezależnej wartości i że obywatele Europy nie muszą służyć rynkowi, ale że zamiast tego rynek ma służyć ludziom, 500 milionom Europejczyków.

Wyrażam przekonanie, że potrzebujemy konsolidacji i wzrostu, ale oba te terminy wiążą się zazwyczaj z innymi aspektami, innymi słowy, z jednej strony, ze społecznie odpowiedzialną konsolidacją, a z drugiej, ze zrównoważonym wzrostem. Potrzebujemy pewności, by to osiągnąć, a mieszkańcy Europy potrzebują perspektyw. Będziemy jednak mogli zaoferować im te perspektywy, jeżeli zdołamy obiecać im, że będą żyli w Europie, w której będą mogli wspólnie korzystać z dobrobytu lub wprowadzić środki, które to zagwarantują. W Europie przyszłości wzrost powinien nie tylko przypadać w udziale nielicznym.

 
  
MPphoto
 

  Rachida Dati (PPE).(FR) Panie przewodniczący! Po pierwsze prawdą jest, że nagłe pojawienie się kryzysu greckiego i jego powaga wzbudziły ogromny strach wśród naszych współobywateli, strach, który moim zdaniem jest uzasadniony. Nie oznacza to jednak, jak powiedział jeden z przedmówców, że powinniśmy pokazywać Grecję palcem. Jednak ważne i pilne jest – jak już mówimy od jakiegoś czasu – byśmy wyciągnęli konieczne wnioski, ponieważ możemy zbudować bardziej polityczną Europę i przejść do zarządzania gospodarczego. Należy teraz pilnie zaproponować zarządzanie gospodarcze.

Rozumiem, że Komisja proponuje prześwietlanie budżetów krajowych z wyprzedzeniem. Osobiście, nie wydaje mi się, że powinniśmy teraz zmieniać te zasady. Potrzeba nam pilnie i zdecydowanie europejskiego zarządzania gospodarczego, a nie prześwietlania budżetów krajowych przez Komisję. Myślę, że ta propozycja nie tylko ujawni konstytucyjne niespójności, ale doprowadzi do opóźnień i komplikacji, które zdecydowanie nie są teraz potrzebne Europie. Pilnie potrzebujemy europejskiego zarządzania gospodarczego, a nie uprzedniego prześwietlania budżetów państwowych.

 
  
MPphoto
 

  Vasilica Viorica Dăncilă (S&D).(RO) Wszyscy wiemy, że strategia „Europa 2020” została uruchomiona po to, aby pomóc Unii Europejskiej pokonać obecny kryzys gospodarczy i przygotować jej gospodarkę na nową dekadę. Jednakże poważnym problemem jest to, że Europa 2020 nie zawiera nawet jasnych wytycznych w sprawie przeglądu jednej z najważniejszych wspólnych polityk, a mianowicie wspólnej polityki rolnej.

Jeszcze poważniejsze jest to, że odniesienie do rolnictwa, jako ważnego politycznego narzędzia osiągnięcia celów strategii „UE 2020” zostało poczynione dopiero w ostatniej minucie. Dlatego też nawet nie jesteśmy zdziwieni, że w dokumencie tym zbyt mało mówi się o polityce rolnej. W tym zakresie strategia „UE 2020” obejmuje niektóre pomysły dotyczące przyszłej WPR. Nie mniej nie przypisuje się niej kluczowej roli strategicznej WPR jako części szerszego podejścia globalnego, uwzględniającego ogromne wyzwania, jakimi są perspektywy podwojenia się światowego popytu na żywność i zmiany klimatyczne.

 
  
MPphoto
 

  Czesław Adam Siekierski (PPE).(PL) Szanowni państwo! Brak jest pogłębionych analiz przyczyn kryzysu w strefie euro oraz zapaści gospodarczej w Grecji, czy zagrożeń, przed jakimi stoją następne kraje. Czy światowy kryzys finansowy, który przekształcił się w kryzys gospodarczy, jest przyczyną tej sytuacji, czy mamy tutaj do czynienie z własnymi błędami, zaniedbaniami i brakiem działań?

Powiedzmy sobie jasno i szczerze, że w naszej Unii zabrakło koordynacji polityki finansowej. Nie przestrzegano paktu o stabilizacji wzrostu, nie przestrzegano dyscypliny finansowej. Budżety narodowe często były oderwane od rzeczywistości: koszty wysokie, dochody niskie, brak odpowiedzialności w rządzeniu państwem. Pytam: gdzie był Europejski Bank Centralny, gdzie była Komisja?

Powiedzmy sobie szczerze, że problem leży w tym, że państwa członkowskie nie pozwalają na monitoring, ocenę i analizę ich budżetu ze strony instytucji Unii. W ostatnich latach głównie zajmowaliśmy się traktatem lizbońskim, a mniej uwagi poświęcaliśmy unii gospodarczej, a szczególnie unii walutowej.

 
  
MPphoto
 

  Diego López Garrido, urzędujący przewodniczący Rady. – (ES) Panie przewodniczący! W istocie możemy powiedzieć, że Unia Europejska stoi wobec sytuacji podobnej do wielu innych sytuacji w bolesnej historii UE, które znalazły pozytywne rozstrzygnięcie. Europa znajduje się na rozdrożu, tak samo jak po drugiej wojnie światowej, która doprowadziła do utworzenia bytu, który wówczas nie nazywał się jeszcze Unią Europejską. Podobnie było wówczas, gdy upadł Mur Berliński, gdy Europa ponownie zjednoczyła się, kiedy to, tak przy okazji, nastąpił kryzys europejskiego systemu walutowego. Odpowiedzią na to było pójście naprzód i przyjęcie nowego traktatu. To samo uczyniliśmy na początku bieżącego stulecia, przyjmując traktat lizboński, i jest to jedyne wyjście z każdej trudnej sytuacji, jak ta w której znajdujemy się obecnie.

Inne alternatywy są rzecz jasna jawnym populizmem lub protekcjonizmem, i nie są sensowną opcją. Najlepszym wyjściem jest pójście drogą ku Europie, która naprawia swoje wady, tak jak wówczas, gdy nastąpił ten niezwykle poważny kryzys, z jakim nigdy nie spotkał się nikt z tej Izby.

A zatem sposobem rozwiązania sytuacji na rynkach deregulowanych; zaradzenia brakowi konkurencyjności systemu produkcji, który ma silne oddziaływanie, wywierając skutki społeczne na zatrudnienie; zaradzenia problemowi deficytu, w związku z którym wobec 20 spośród 27 krajów wszczęto procedurę nadmiernego deficytu; a także odpowiedzi na ewidentny brak zarządzania gospodarczego w Unii Europejskiej, jest więcej, a nie mniej Europy. W ten sposób trzeba teraz zareagować na tę sytuację.

Należy przypomnieć, że nastąpiła reakcja, że Unia Europejska zareagowała i mówię tu o wcześniejszych wystąpieniach komisarza Rehna i moim, w których nakreśliliśmy, na czym polegała unijna reakcja. Obecnie jednak czasy zmieniają się jeszcze szybciej i myślę, że musimy reagować szybciej, a nasza odpowiedź musi pozwalać na rozwiązywanie fundamentalnych problemów, które nadal istnieją w Unii Europejskiej i które zostały poddane próbie w wyniku kryzysu.

Dlatego pragnę zaproponować, by instytucje Unii Europejskiej, a także oczywiście Parlament, podjęli się wspólnej pracy nad pięcioma kwestiami, którymi powinniśmy się moim zdaniem zajmować szybciej. Powinniśmy przyspieszyć, zakończyć zadanie, które zostało zaplanowane i rozpoczęte w sposób prawidłowy.

Pierwszą kwestią jest solidarność. Musimy pogłębić solidarność w strefie euro, w związku z czym pomoc dla Grecji była tak bardzo odpowiednia i trak trafna była decyzja dotycząca utworzenia funduszu w wysokości 750 milionów euro – na trzyletni okres, a zatem nie jest on jeszcze mechanizmem stałym – aby zapobiec ewentualnym trudnym sytuacjom w rachunkach finansów publicznych lub nierównowadze rachunków publicznych. Myślę, że jest to zasadniczy element i że Rada słusznie go zaproponowała i przyjęła 9 maja. Równolegle prowadzone były działania Europejskiego Banku Centralnego, który interweniuje jeszcze teraz, odkupując dług od państw członkowskich poprzez kanały przewidziane w traktacie lizbońskim.

Po drugie jeszcze dziś Parlament rozpatrywał pakiet środków na rzecz nadzoru finansowego. Mieliśmy w pewnym sensie przedsmak tego, przyjmując wczoraj rozporządzenie w sprawie funduszy hedgingowych w Radzie ds. Gospodarczo-Finansowych (Ecofin). Zatem możemy to zrobić, oczywiście, że możemy to zrobić. To rozporządzenie już powstało, ale musimy jak najszybciej zamknąć negocjacje między Radą a Parlamentem w sprawie całego pakietu środków nadzoru finansowego. Tak przy okazji, pakiet ten reguluje między innymi działalność agencji ratingowych - że odniosę się do jednej z sugestii czy pytań postawionych przez posłów – agencje ratingowe będą objęte nadzorem europejskiego organu.

Po trzecie musimy poświęcić się konkurencyjności. Dlatego bardzo ważne jest, by strategia 2020 została przyjęta i zainicjowana w Radzie Europejskiej w czerwcu, i by zawierała ściśle określone cele, w tym pod względem ubóstwa i integracji społecznej, które nie zostały jeszcze wyznaczone. Powinna to być strategia określająca własny ład, i ład ten powinien być o wiele bardziej wymagający niż praktycznie nieistniejący ład traktatu lizbońskiego, jak wspomniał wcześniej poseł Verhofstadt. Powinna ona również przewidywać pozytywne zachęty do realizowania celów, na przykład wykorzystanie funduszy europejskich i funduszy strukturalnych.

Czwartym ważnym elementem jest pakiet w zakresie koordynacji polityki gospodarczej przedstawiony przez komisarza Rehna 12 maja, który był wczoraj przedmiotem debat w radzie Ecofin. Bezwzględnie konieczne jest przestrzeganie traktatu lizbońskiego, stanowiącego w art. 5 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE), że państwa członkowskie są zobowiązane – nie chodzi o to, że jest to lepsze, czy pożądane, są zobowiązane – koordynować swoją politykę gospodarczą i zatrudnienia, i mogą również koordynować swoją politykę społeczną. Zgodnie z tym wydaje nam się, że wdrożenie art. 136 TFUE na mocy wspomnianego wniosku Komisji, jest bardzo ważne, i my również musimy przyspieszyć jego stosowanie w praktyce.

Wreszcie uważam ponadto, że musimy przyspieszyć debatę lub decyzję, które moim zdaniem muszą zostać podniesione na szczycie G-20, a mianowicie w sprawie międzynarodowych transakcji finansowych.

Apeluję do Parlamentu, by wspierał te bardzo istotne i bardzo ważne punkty, co stanowiłoby krok naprzód w kierunku tego, co się określa mianem zarządzania gospodarczego lub unijnego rządu, tak by możliwe było jak najszybsze podjęcie decyzji w tej sprawie. Nie możemy już dłużej z tym zwlekać.

Myślę, że jedność w UE nigdy nie była tak istotna jak teraz, i nie mówię tylko o jedności między państwami członkowskimi UE, ale również między instytucjami. Parlament jest europejską instytucją, Komisja jest europejską instytucją i Rada jest również europejską instytucją, Instytucje muszą teraz pracować wspólnie, tak by możliwe było rozpoczęcie tworzenia unijnego rządu i naprawienie zasadniczych problemów. Niech będzie to z naszej strony wyraz zaangażowania na rzecz rozpoczęcia nowej fazy politycznej w UE, która będzie korzystna dla obywateli oczekujących, że to uczynimy. Nie oczekujcie od nas niczego więcej; oczekujcie, że uczynimy właśnie to.

 
  
MPphoto
 

  Olli Rehn, komisarz. – Panie przewodniczący! Dziękuję posłom za bardzo poważną i merytoryczną debatę dotyczącą poważnej sytuacji, w jakiej znaleźliśmy się teraz w Europie. Pozwolę sobie po pierwsze powiedzieć, że wysoce sobie cenię szerokie poparcie udzielone przez Parlament Europejski na rzecz wzmocnienia ładu gospodarczego. Słuchałem również uważnie pana ministra Lópeza Garrido i dziękuję hiszpańskiej prezydencji za jej poparcie i za wspaniałą współpracę w tej kwestii a także w innych kwestiach.

Zdecydowanie zgadzam się z tymi spośród państwa, którzy apelowali o unię gospodarczą, która uzupełniłaby unię monetarną. Oto droga naprzód i zasadnicza lekcja, jaką musimy wyciągnąć z kryzysu. Musimy pracować nad trzema rzeczami. Po pierwsze potrzebujemy czujności i szybkiego rozwiązania kryzysu w Grecji, a także innych kryzysów w Europie. Uniknęliśmy kolejnego kryzysu typu Lehman Brothers na europejskiej ziemi, ale zdecydowanie jeszcze nie wyszliśmy z tarapatów, a zatem musimy nadal w sposób czujny i zdeterminowany zapewniać stabilność finansową w Europie, a tym samym chronić nadal jeszcze wątłą odbudowę gospodarczą naszego kontynentu.

Po drugie musimy przyspieszyć, zintensyfikować i zakończyć reformę regulacji rynków finansowych, opłat bankowych, sprzedaży krótkiej i agencji kredytowych. O wiele lepiej jest działać na szczeblu europejskim, i to jak najszybciej.

Potrzebujemy ram, by naprawić systemowe błędy rynków finansowych i w tym względzie zdecydowanie zgadzam się z panią poseł Jaakonsaari i panem posłem Swobodą. Rynek może być dobrym sługą, ale jest złym panem i jak powiedział pan Theurer, musimy zmierzać w kierunku podstawowej idei gospodarki społecznej, by stworzyć wiarygodne ramy prawne dla rynków finansowych poprzez ukończenie reformy regulacyjnej.

Po trzecie musimy przejść do decyzji dotyczących wzmocnienia zarządzania gospodarczego w Europie; musimy wzmocnić pakt na rzecz stabilności i wzrostu poprzez prewencyjny nadzór fiskalny; musimy wprowadzić możliwe do wyegzekwowania sankcje, które muszą mieć swoją podstawę w przepisach, o czym mówił pan poseł Kallas, i musimy nadać Eurostatowi uprawnienia kontrolne.

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Koledzy! To jest zakończenie bardzo ważnej debaty. Uprzejmie państwa proszę, byście starali się państwo ograniczać swoje rozmowy na sali do minimum i poszanowali końcową wypowiedź pana komisarza. Oddaję głos panu komisarzowi.

 
  
MPphoto
 

  Olli Rehn, komisarz. – Panie przewodniczący! Przywykłem do tego, ale byłbym wdzięczny, gdyby ta Izba okazała choćby odrobinę zainteresowania tym, o czym mówię.

Bezpośrednie rozwiązywanie kryzysu, kompletna reforma rynku finansowego oraz wzmocnienie zarządzania gospodarczego: oto trzy główne zadania, którymi musimy się jak najszybciej zająć.

Zgadzam się z posłem Marinescu, który odniósł się do komunikatu Komisji. Komunikat ten rzeczywiście daleko wykracza poza to, czego mogliśmy się spodziewać pół roku temu. Proszę przeczytać te 10 stron komunikatu w sprawie wzmocnienia zarządzania gospodarczego w Europie. Być może dziesięć stron nie brzmi zbyt imponująco, ale jest to dziesięć stron pełnych inicjatyw. To ciężka artyleria, której potrzebujemy w Europie. Za chwilę przejdę do konkretnych wniosków - wniosków legislacyjnych.

Podjęliśmy inicjatywę i będziemy posuwali się naprzód. Pan Verhofstadt powiedział, że nie powinniśmy oglądać się na zespół zadaniowy. No cóż, wnosimy czynny i konstruktywny wkład do prac zespołu zadaniowego, któremu przewodniczy Herman Van Rompuy, ale tak, skorzystamy z naszego prawa inicjatywy i wkrótce przedłożymy konkretne wnioski legislacyjne w sprawie wzmocnienia zarządzania gospodarczego.

To esencja metody wspólnotowej i domagaliście się tego państwo również w trakcie dzisiejszej debaty, i to całkiem słusznie. Nie mamy zbyt wiele czasu. Musimy działać bez zwłoki. Obecnie bezwzględnie konieczne jest, byśmy ruszyli z tymi wszystkimi inicjatywami do przodu.

Dlatego pragnę zakończyć stwierdzeniem, że potrzebujemy sojuszu instytucji, by realizować te cele. Unia Europejska zawsze uzyskiwała najlepsze rezultaty w drodze sojuszu Parlamentu i Komisji, tak więc liczę na państwa poparcie w tym zakresie. Ważne jest również, byśmy włączyli w działania parlamenty krajowe, co zasugerowała pani poseł Goulard.

Ale co najważniejsze, proszę sobie przypomnieć, że Parlament Europejski może pomóc wszystkim nam w Unii Europejskiej, byśmy działali szybciej i z determinacją. Tak więc proszę, przekonajcie swoich wyborców i pomóżcie przekonać państwa członkowskie, a nie tylko prezydencję hiszpańską, która jest głęboko do tego przekonana. Ufam, że możecie sprawić, i sprawicie, że wasz głos zostanie usłyszany, i liczę, że przyjmiecie bardzo zdecydowane i zdeterminowane stanowisko w rezolucji w sprawie strategii „Europa 2020” w trakcie obrad parlamentarnych, które odbędą się w tym tygodniu.

Drodzy przyjaciele! Potrzeba nam, ni mniej, ni więcej, całej naprzód, by wzmocnić zarządzanie gospodarcze w Europie.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Zamykam debatę.

Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  George Sabin Cutaş (S&D), na piśmie.(RO) Jeżeli mamy coś wynieść z obecnego kryzysu gospodarczego, to będzie to solidarność. To że żyjemy w świecie zglobalizowanym, w którym gospodarki poszczególnych krajów są od siebie współzależne, jest niczym nowym. Mimo to kraje nie porzuciły swojej izolacjonistycznej logiki, zgodnie z którą rozwiązania problemów gospodarczych są przeprowadzane na szczeblu krajowym, bez względu na ich szersze oddziaływanie.

Strategia lizbońska okazała się fiaskiem w związku z brakiem politycznego zaangażowania ze strony państw członkowskich na rzecz uzyskania wiodącej roli w realizacji jej celów. Aby zapewnić sukces strategii „UE 2020” w tych obszarach, w których zawiodła strategia lizbońska, należy bardziej skutecznie monitorować krajowe programy reform na szczeblu europejskim. Głównym celem dobrego zarządzania gospodarczego powinna być również integracja społeczna, a przedsiębiorstwa muszą nauczyć się traktować w sposób nadrzędny ludzi, nie zaś zyski finansowe.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. – (PT) Ponad dziesięć lat po wprowadzeniu euro ostrzeżenia, które padały wówczas z naszych ust, okazują się ziszczać. Integracja gospodarek o różnych fazach rozwoju, przy nominalnych kryteriach konwergencji, a także przy indywidualnych politykach walutowo-kursowych – wszystko to dla spełnienia potrzeb mocarstw – pogłębiła różnice, prowadząc do sytuacji, w której na szwank narażone są gospodarki peryferyjne.

W obliczu wywołanego przez siebie kryzysu spekulacyjne kapitalistyczne centra decyzyjne – a także ich przedłużenia instytucjonalne w unijnych organach i w rządach – przypuściły właśnie nowy atak na mieszkańców i pracowników Europy. Lordowie UE uzurpują sobie uprawnienia budżetowe państw członkowskich i nie czynią tego w imię solidarności, która stanowi coraz bardziej obcy im koncept, ale w imię stabilności, jakiej mocarstwa domagają się dla euro; to niemożliwy do przyjęcia afront dla demokracji i suwerenności narodów. Afrontowi temu towarzyszą środki stanowiące czysty terroryzm socjalny, któremu rządy krajowe potulnie się podporządkowały. Odpowiedzią na tak zwane “europejskie rządy gospodarcze” oraz toczący się coraz bardziej niedemokratyczny proces integracji są walczący robotnicy w całej Europie. Z walki tej powstanie konieczna odpowiedź i dążenie do koniecznego postępu.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie.(PT) Szkoda, że Rada i Komisja europejska przychodzą tu, by oświadczyć, że podejmują kroki na rzecz rozwiązania problemów w dziedzinie finansów i produkcji w ramach dyscypliny budżetowej, i przedstawiają powołanie zespołu zadaniowego jako wielki sukces na polu działań długoterminowych.

Mimo że przedstawiciele prezydencji hiszpańskiej i Komisji przyznali się do opóźnień we wprowadzaniu mało zdecydowanych środków, potwierdzili oni jednak ponownie, że zamierzają nadal podążać tą samą ścieżką kapitalistycznej integracji i że będą ją pogłębiać; biegają dookoła jak kurczaki bez głowy. Wolą pomijać milczeniem to, że tak zwany “tymczasowy instrument stabilizacyjny” i związane z nim fundusze będą niczym więcej jak tylko środkiem na złagodzenie bólu, jaki przynosi kryzys finansowy, zastosowanym do ukrycia tego, że tylko zerwanie z obecną polityką oraz zmiana kursu może przynieść postęp społeczny. W tym celu ważne jest nadanie priorytetu produkcji, jakości usług publicznych, tworzeniu miejsc pracy z prawami, pensjami, warunkami bytowymi, integracją społeczną i sprawiedliwym podziałem i rozdysponowaniem dochodów.

Jednakże wszystko to wymaga prawdziwej spójności gospodarczej i społecznej, w tym wyraźnego wzmocnienia unijnego budżetu, solidarności, zintensyfikowania polityki publicznej i monitorowania najważniejszych sektorów gospodarki przez państwo.

 
  
MPphoto
 
 

  Edit Herczog (S&D), na piśmie. (HU) Droga wyjścia z kryzysu gospodarczego jest wyboista, a na dodatek problemy fiskalne w Grecji i innych państwach członkowskich wstrząsnęły strefą euro. Problemy te nasuwają pytanie, czy Europa jest w stanie konkurować z potęgą gospodarczą Stanów Zjednoczonych i Chin. Swoją strategią „UE 2020” Unia Europejska musi zatem zapewnić skuteczną odpowiedź na kryzys gospodarczy i finansowy i sprawić, by potencjał gospodarczy tego bloku 500 milionów obywateli był nadal konkurencyjny, innymi słowy, by UE „27” nie pozostała w tyle za swoimi rywalami gospodarczymi i politycznymi. Złożoność dzisiejszych wyzwań wymaga zintegrowanego zestawu instrumentów politycznych. UE musi nadać zasadniczą wagę badaniom i innowacji w rozwiązywaniu takich wyzwań jak zmiany klimatu oraz w poszukiwaniu rozwiązań mogących sprostać rosnącej konkurencji na świecie. Ponieważ w okresie po ustąpieniu kryzysu ważniejsze niż kiedykolwiek stało się zapewnienie bodźca dla wzrostu i tworzenia miejsc pracy poprzez badania i innowację, sugeruję, by uczynić zeń najważniejszy cel strategii „UE 2020”. Słuszne są jednak nasze obawy, że obecny budżet nie pokrywa w wystarczającym stopniu potrzeb pieniężnych wymaganych do sprostania wyzwaniom XXI wieku. Jako członek Komisji Budżetowej apeluję do Komisji, by zaproponowała nowy model budżetu, który byłby śmiały i ambitny, ale jednocześnie realistyczny, tak by zagwarantować powodzenie strategii „UE 2020”.

 
  
MPphoto
 
 

  Anneli Jäätteenmäki (ALDE), na piśmie. (FI) To bardzo dobrze, że w strategii „Europa 2020” uwzględniono ludzi młodych. Nie uczyniono tego jednak w stopniu wystarczającym. Treść strategii jest ograniczona i pesymistyczna. Brakuje w niej konkretnych celów, a tymczasem potrzeba ich więcej. Niepokoją statystyki bezrobocia wśród młodzieży. Są one ponad dwukrotnie większe niż w obrębie innych kategorii bezrobocia. Na Łotwie, w Hiszpanii pracy nie ma blisko połowa ludzi młodych. Im dłużej ludzie pozostają bez pracy, tym większe ryzyko, nie tylko ubóstwa, ale również wykluczenia. Młodzi ludzi posiadający nieznaczne doświadczenie w pracy są w gorszej sytuacji na rynku pracy, szczególnie gdy przychodzi do zwolnień. Prognozy sugerują, że zabraknie pracowników. Nie możemy jednak brać za pewnik, że dzisiejsi młodzi bezrobotni będą w stanie sprostać temu przyszłemu deficytowi pracowników. To nie takie proste ponownie zintegrować długotrwale bezrobotnych młodych ludzi ze społeczeństwem. Potrzebujemy konkretnych środków. Młodzi potrzebują pracy, a nie obietnic. Bardzo ważne jest, byśmy wzięli odpowiedzialność za przyszłość i by dzieci oraz ludzie młodzi znaleźli się w centrum naszych planów.

 
  
MPphoto
 
 

  Lívia Járóka (PPE), na piśmie.(HU) Uruchomienie strategii „UE 2020”, która ma na celu harmonizację polityki gospodarczej i zatrudnienia państw członkowskich poprzez wspólne przepisy, jest być może najważniejszym zadaniem, jakie przed nami stoi. Z zadowoleniem przyjmuję to, że oprócz aspektów dotyczących zrównoważonej społecznej gospodarki rynkowej, ochrony środowiska i innowacji, w strategii położono również duży nacisk na walkę z ubóstwem i wykluczeniem, innymi słowy, na wzmocnienie spójności społecznej, co stanowi warunek wstępny realizacji wyżej wspomnianych celów u jeden z głównych filarów programu hiszpańsko-belgijsko-węgierskiego trio prezydencji. Uważam, że ważnym krokiem naprzód jest to, że Unia Europejska określiła, w drugiej części swoich zintegrowanych wytycznych dotyczących strategii, ambitne, wymierne cele w tym zakresie. Dwa spośród tych celów przedstawiają się następująco: zatrudnionych powinno być 75% ludności w wieku produkcyjnych, a liczba osób żyjących poniżej krajowego progu ubóstwa powinna zostać zmniejszona do 25%. Dla potrzeb monitorowania i weryfikowania postępów w realizacji tych celów i oceny walki z wykluczeniem społecznym warto jest rozważyć “wskaźniki z Laeken” przyjęte przez Radę Europejską w Laeken, wraz z ich składowymi, które zostały w międzyczasie rozszerzone i doprecyzowane. Wskaźniki z Laeken dają szczegółowy, wiarygodny obraz pozycji zajmowanej przez poszczególne grupy społeczne i w określonych segmentach życia publicznego. Są one od lat pomyślnie stosowane przez wiele instytucji UE, w tym Eurostat.

 
  
MPphoto
 
 

  Danuta Jazłowiecka (PPE), na piśmie.(PL) Głównym celem omawianej przez nas strategii „Europa 2020” powinno być zapewnienie wzrostu gospodarczego w Unii Europejskiej oraz zwiększenie zatrudnienia. Działania powinny mieć na celu zwiększenie aktywności gospodarczej a co za tym idzie osiągnięcie stałego wzrostu gospodarczego w długim okresie. Wskaźniki zaproponowane przez Komisję należy uzupełnić o wskaźnik nasycenia infrastrukturą teleinformatyczną, transportową, energetyczną, środowiskową i społeczną. Dobrze rozwinięta infrastruktura jest podstawą sprawnego funkcjonowania Rynku Wewnętrznego, co w konsekwencji prowadzi do wzrostu wewnętrznego popytu oraz aktywności gospodarczej. Dodatkowo dobrze rozwinięta infrastruktura warunkuje zacieranie się różnic rozwojowych pomiędzy regionami prowadząc do podniesienia konkurencyjności i wzmacniania spójności ekonomicznej, społecznej i terytorialnej. Dodatkowo chciałabym odnieść się do wskaźnika zatrudniania, który powinien być traktowany priorytetowo. Nasze działania powinny skupiać się nie tylko na reformach strukturalnych, ale także na lepszym przygotowaniu i wykorzystaniu siły roboczej oraz kapitału intelektualnego w UE. Nikt z nas nie ma chyba wątpliwości, iż przy wdrażaniu Strategii EU 2020 potrzebne jest wzmocnienie przywództwa oraz odpowiedzialności politycznej krajów członkowskich, ale także Komisji Europejskiej w zakresie realizacji reform strukturalnych. W tym kontekście pomocna byłaby kompleksowa ocena wykonania strategii EU 2020 po ok. 5 latach od jej wdrożenia, czyli w momencie zakończenia mandatu obecnej Komisji Europejskiej- pozwoliłoby to wzmocnienie odpowiedzialności politycznej i powiązanie działań z rezultatami.

 
  
MPphoto
 
 

  Sandra Kalniete (PPE), na piśmie. – Wdrażanie strategii „UE 2020” powinno uwzględniać w szczególnym stopniu spójność gospodarczą, co oznacza, że nadal niezwykle ważne jest zmniejszanie różnic gospodarczych między tymi regionami UE, które pozostają w tyle, a tymi, którym się lepiej powodzi. Uważam, że uwaga UE powinna nadal skupiać się głównie na zasadzie solidarności i instrumentach wyrównywania różnic w dochodach. Uwaga powinna nadal skupiać się na tych regionach UE, które najbardziej ucierpiały w wyniku kryzysu społeczno-gospodarczego, i należy ocenić specyfikę sytuacji każdego z tych regionów oraz odpowiednio zareagować na wynikające z niej wyzwania.

W strategii „UE 2020” sektor rolnictwa jest traktowany podobnie jak każdy inny sektor naszej nowoczesnej gospodarki, i jestem z tego bardzo zadowolona. Jestem gorącą zwolenniczką wspólnej polityki rolnej, która zapewniłaby równe warunki gry wszystkim państwom członkowskim. Sprawiedliwa konkurencja na rynku wewnętrznym jest kluczem do konkurencyjności europejskiego rolnictwa na rynku ogólnoświatowym. Należy zapewnić synergię między strategią 2020 a reformą WPR po roku 2013 – obydwie muszą być skupione na propagowaniu inteligentnego zielonego wzrostu.

 
  
MPphoto
 
 

  Filip Kaczmarek (PPE), na piśmie.(PL) Polski minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski zwrócił uwagę, że elementem, który powinien być uwzględniony w strategii „Europa 2020” jest kultura. Muszę przyznać, że argumentacja ministra jest przekonująca. Chodzi bowiem o to, by „zaakcentować potrzebę pełnego wykorzystania potencjału kultury i przemysłów kreatywnych, kapitału intelektualnego i społecznego Europy”.

Przemysły kreatywne można potraktować, jako te, które pozwolą Europie budować przewagi konkurencyjne. Podczas nieformalnego spotkania ministrów kultury w marcu br. dyskutowano na temat strategii „Europa 2020”. W efekcie tej dyskusji prezydencja hiszpańska wezwała „Radę do uznania i wykorzystania kreatywnego potencjału Europy poprzez kulturę i powiązane z nią przemysły w strategii „UE 2020”; państwa członkowskie i Komisję do pracy, w zakresie ich właściwości, nad osiągnięciem postulatów /.../ poprzez inicjatywy przewodnie związane z innowacyjnością, konkurencyjnością, agendą cyfrową oraz włączeniem społecznym”.

 
  
MPphoto
 
 

  Iosif Matula (PPE), na piśmie.(RO) Ogromnych rozmiarów kryzys gospodarczy ostatnich lat przyczynił się do niepowodzenia realizacji celów określonych przez UE na początku tego wieku. Dlatego też ważne jest, byśmy zidentyfikowali wady agendy lizbońskiej i skupili się na pozytywnych wynikach, które uzyskaliśmy, a także byśmy unikali błędów z przeszłości. Uważam, że ważne jest, byśmy byli w stanie wyciągać lekcje z niepowodzenia strategii lizbońskiej i byli zdolni do podejmowania działań na rzecz złagodzenia tego niepowodzenia w przyszłości. Myślę, że wielce korzystne jest to, że znamy przyczyny niepowodzeń i wiemy jak ich uniknąć w realizacji nowej strategii „UE 2020”. Chciałbym, byśmy na tym etapie skupili się w szczególności na wzmocnieniu zarządzania wieloszczeblowego. Musimy włączyć w proces zarządzania władze lokalne i regionalne, a także społeczeństwo obywatelskie, ponieważ według statystyk władze lokalne i regionalne cieszą się najwyższym poziomem zaufania wśród zwykłych obywateli. Jednocześnie wzmocnienie aspektu regionalnego jest ujęte na liście priorytetów strategii „UE 2020”. W tym zakresie wydaje mi się, że funkcją przyszłej polityki spójności jest zidentyfikowanie i wykorzystanie konkretnego potencjału lokalnego.

 
  
MPphoto
 
 

  Rareş-Lucian Niculescu (PPE), na piśmie.(RO) W sprawozdaniu przedstawiono dokładnie ten sam ważny wkład funduszy strukturalnych i spójności w życie gospodarcze Europy i osiągnięcie celów, który przedstawiono nam jako część Agendy UE 2020. Warto podkreślić kilka koncepcji: kluczowa rola, jaką odgrywają miasta w osiąganiu tych celów i rola badań i edukacji.

Jednocześnie pragnę wyrazić swoje zaniepokojenie tym, że sprawozdanie nie jest bardziej kompleksowe, gdyż pomija rolę, jaką odgrywają fundusze rozwoju obszarów wiejskich. Poprzez ożywienie życia gospodarczego na obszarach wiejskich, zmodernizowanie rolnictwa w Europie, wspieranie młodych rolników i upowszechnianie najlepszych praktyk, fundusze rozwoju obszarów wiejskich same z siebie wnoszą ważny i dobrze odbierany wkład w ogólny rozwój gospodarczy w całej Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Kristiina Ojuland (ALDE), na piśmie.(ET) Panie przewodniczący! Zarysowując strategię „Europa 2020” Komisja w istocie zdołała wyrazić wiele rzeczy, jakich byśmy sobie życzyli, mimo to zdaje się, że zapomniała o obecnej sytuacji. Kilka państw członkowskich, w tym Estonia, wprowadziło ogromne cięcia, starając się zrównoważyć budżet krajowy. Spełniając kryteria Maastricht dla strefy euro, Estonia zdołała ustabilizować własny budżet. Jednocześnie konsekwencje nieodpowiedzialnej polityki budżetowej stosowanej do tej pory w kilku państwach członkowskich będą oczywiście nadal dawały się Unii Europejskiej we znaki przez najbliższe kilka lat. Biorąc pod uwagę obecną skomplikowaną sytuację gospodarczą, niejasne pozostaje to, w jaki sposób strategia Komisji i przewidziane w niej duże projekty będą w stanie jej sprostać. Powinniśmy uczyć się na błędach, tak byśmy – w przeciwieństwie do nieudanej strategii lizbońskiej – mogli uzyskać wyraźne zrozumienie tego, w jaki sposób osiągniemy wyznaczone cele i czy nasze zasoby umożliwią nam osiągnięcie tych celów. Nie potrzebujemy wielkich słów na szczeblu Unii Europejskiej; każde państwo członkowskie musi również walczyć o zrównoważenie swojego budżetu i uzyskanie wzrostu gospodarczego. Uwzględniając zmiany strukturalne odbywające się w światowej gospodarce, głównie nasilenie się konkurencji, a także zmiany demograficzne w Europie, musimy – zamiast przedstawiania wymyślnych i gołosłownych pomysłów – skupić się na radykalnej reformie całego systemu gospodarczo-społecznego Unii Europejskiej. Nie ma innej ucieczki od państwa opiekuńczego, które choć daje komfort, szybko staje się niekonkurencyjne i w związku z tym podupada. Zdecydowanie potrzebujemy niepopularnych decyzji, a podejmując je dziś, o wiele szybciej dostosujemy się do nowej rzeczywistości.

 
  
MPphoto
 
 

  Sirpa Pietikäinen (PPE), na piśmie.(FI) Kryzys gospodarczy, który obserwujemy, składa się z ciągu trzech powiązanych ze sobą wzajemnie kryzysów. Mamy kryzys finansowy, kryzys gospodarki realnej, który nastąpił później, a teraz następujący po nich kryzys gospodarki publicznej.

Kryzys ten ujawnił problemy europejskiej i ogólnoświatowej kontroli i nadzoru: kryzys gospodarczy to zasadniczo kryzys dotychczasowego systemu i polityki. Świat finansów i działalności gospodarczej nie znają już swoich granic. Nie da się zarządzać działalnością wykraczającą poza swoje granice, korzystają jedynie z narzędzi krajowych: potrzebujemy przepisów regionalnych i ogólnoświatowych.

Jak stwierdzono w sprawozdaniu pana posła Montiego, które pojawiło się w zeszłym tygodniu, pojedyncze doraźne rozwiązanie kryzysu już Europie nie wystarczy. Potrzebujemy rozwiązań wybiegających w przyszłość i długoterminowych, a także narzędzi, które pomogą nam zarządzać przyszłymi kryzysami lepiej niż teraz. Zasadnicze znaczenie mają tu chęć i zdolność państw członkowskich do współpracy, a na tym polu pozostało jeszcze wiele do zrobienia. Rada zasługuje na pochwałę za zdecydowane działania, jakie realizuje w odpowiedzi na kryzys, który zagroził całej Unii, ale nie za szybkie działania: realne działania ze strony państw członkowskich nastąpiły tylko dlatego, że państwa były zmuszone je podjąć. Opieszałość jedynie doprowadziła do pogorszenia się sytuacji.

Jedną z najbardziej oczywistych form działania w przyszłości jest potrzeba reformy unijnego budżetu i zapewnienie, by budżety krajowe ściśle odpowiadały wspólnym celom. Kontrole finansowe i regulacja już stają się bardziej skuteczne, ale nadal potrzebujemy więcej środków, by zapewnić, aby wszystkie produkty finansowe zostały objęte zakresem skutecznej i możliwej do egzekwowania regulacji.

 
  
MPphoto
 
 

  Rovana Plumb (S&D), na piśmie.(RO) Zmniejszenie poziomu ubóstwa w UE o minimum 25% do roku 2020 jest celem ściśle powiązanym ze wzrostem zatrudnienia wśród ludności, który stanowi jeden z priorytetów polityki na rzecz integracji społecznej. Dlatego też potrzebna jest ambitna długofalowa strategia na rzecz walki z ubóstwem, obejmująca ambitne cele w zakresie zmniejszenia ubóstwa, której kluczowymi punktami powinny stać się zwiększenie stopy zatrudnienia i wzrost liczby dobrej jakości miejsc pracy, w tym dla kobiet, ludzi młodych, osób starszych i biednych pracowników.

Strategia ta musi obejmować środki mające na celu uzyskanie równowagi między pracą a życiem prywatnym i większy poziom uczestnictwa w otwartym rynku pracy, co oznacza również zniesienie ograniczeń dla pracowników z Bułgarii i Rumunii. Kolejnym celem w zakresie zmniejszenia ubóstwa jest określenie dochodu minimalnego na poziomie przynajmniej 60% mediany dochodów, pensji minimalnej na poziomie przynajmniej 60% przeciętnej pensji w danym sektorze na poziomie krajowym, a także sporządzenie skoordynowanej strategii mieszkaniowej w Europie. Wszystkie te środki powinny być realizowane według wyraźnie określonego harmonogramu, który byłoby łatwo wdrażać i monitorować.

 
  
MPphoto
 
 

  Joanna Katarzyna Skrzydlewska (PPE), na piśmie. – Jednym z założeń strategii „Europa 2020” jest wzrost zatrudnienia do poziomu 75 % osób w wieku produkcyjnym oraz walka z ubóstwem, która ma skutkować poprawą sytuacji życiowej 20 milionów ludzi. Takie efekty są bardzo pożądane i ambitne. Naszym celem jest zmodernizowany rynek pracy, z wysoko-wyspecjalizowaną i ściśle ukierunkowana kadrą pracowniczą o dużej wydajności. Jednakże uważam, że to będzie trudne do zrealizowania. W tej chwili 15 % młodych ludzi nie uzyskuje pełnego średniego wykształcenia. Ponad 30% uzyskuje dyplomy szkół wyższych ale mimo wszystko nie znajdują zatrudnienia bo uzyskane przez nich kwalifikacje nie odpowiadają potrzebom rynku. Program kształcenia przez całe życie nie uwzględnia szczególnej sytuacji osób bez wyższego wykształcenia. Jeśli zaś chodzi o zjawisko biedy najbardziej nią zagrożone są te same grupy społeczne: bezrobotni, źle wykształceni oraz osoby starsze. Tak wysokie bezrobocie to niewątpliwie efekt kryzysu, który między innymi spowodował spadek produkcji przemysłowej do poziomu z przed 20 lat. Popieram Komisje w konsekwentnym dążeniu do uczynienia gospodarki unijnej konkurencyjną w stosunku do Stanów Zjednoczonych czy Japonii ale sugeruję bardziej realistyczne podejście w tej wyjątkowo trudnej sytuacji finansowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Csaba Sógor (PPE), na piśmie.(HU) Kryzys gospodarczy i finansowy zmusił wiele państw członkowskich do wprowadzenia środków oszczędnościowych i zreformowania istniejących struktur. Po raz kolejny okazało się, że kryzys może przyspieszyć wprowadzanie zasadniczych zmian i reform. Unia Europejska musi się również zastanowić, w jakim kierunku musi ruszyć, by sprostać nowym wyzwaniom i poprawić konkurencyjność i czy będzie w stanie z większym powodzeniem uspójnić interesy państw członkowskich, a tym samym wzmocnić wewnętrzną spójność. Uważam, że baczne monitorowanie tej szczególnej sytuacji w nowych państwach członkowskich w trakcie procesu wdrażania reform ma zasadnicze znaczenie, nie tylko dla sukcesu strategii „Europa 2020”, ale również dla przyszłości samej Unii. Proszę Radę, by baczniej przyglądała się tej kwestii, szczególnie w zakresie zmian strukturalnych w obszarach wspólnej polityki rolnej i polityki spójności.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie.(PT) Można wskazać różne aspekty strategii lizbońskiej, w przypadku których sukces był ograniczony. Osiągnięto niewiele spośród przyjętych celów z różnych względów: między innymi ze względu na brak woli politycznej i instrumentów – nie tylko finansowych. Władze lokalne i regionalne zwracały również uwagę, że nie włączono ich w wystarczającym stopniu ani w opracowywanie, ani we wdrażanie strategii, i że cele europejskie i krajowe nie były ze sobą zbieżne.

Wszystko to naznaczyło program strategii lizbońskiej brakiem wiarygodności, co wynika między innymi z tego, że choć program ten został opracowany bardzo szczegółowo, nie dość odpowiedzialny był sposób jego realizacji. W czasie niepewności gospodarczej, kruchych finansów publicznych i wysokiego bezrobocia, nowa strategia 2020 musi być postrzegana jako okazja do refleksji nad kierunkiem, w jakim zgodnie z życzeniem obywateli powinna podążać Unia Europejska. Niemniej trudno będzie zmierzać w tym samym kierunku, skoro państwa członkowskie i ich regiony – szczególnie regiony najbardziej oddalone – padają ofiarą takiej nierówności jak obecnie.

Być może nadszedł również czas, byśmy budowali nowe rodzaje powiązań gospodarczych, finansowych a nawet budżetowych, w szczególności w strefie euro. Jestem przekonany, że takie powiązania mogą wnieść decydujący wkład w realizację określanych obecnie celów, szczególnie tych odnoszących się do spójności terytorialnej.

 
  
MPphoto
 
 

  Jarosław Leszek Wałęsa (PPE), na piśmie. – W marcu Komisja Europejska przedstawiła nowy plan rozwoju gospodarczego dla Europy. „Europa 2020” jest kolejną po strategii lizbońskiej próbą ożywienia europejskiej gospodarki. Tym razem jest to jednak trudniejsze wyzwanie, bo ma być realizowane w kontekście kryzysu ekonomicznego. Wzrost inteligentny, wzrost zrównoważony oraz wzrost sprzyjający włączeniu społecznemu to zaproponowane filary nowej strategii, które określają, gdzie Unia Europejska powinna się znaleźć przed rokiem 2020.

Zanim jednak zaczniemy je realizować, musimy wyciągnąć wnioski z załamania gospodarczego, które na dobre rozlało się po świecie. Gospodarki europejskie są silnie ze sobą powiązane. Żadne państwo członkowskie nie jest w stanie skutecznie stawić czoła globalnym zagrożeniom w pojedynkę. Działając wspólnie, jesteśmy silniejsi, zatem udane wyjście z kryzysu oraz realizacja założeń „Europy 2020” są uzależnione od ścisłej koordynacji polityk gospodarczych wszystkich krajów Unii Europejskiej. Niepodjęcie tych działań może doprowadzić do kolejnego straconego dziesięciolecia, trwałego zatrzymania wzrostu i masowego bezrobocia.

Nowa strategia opiera się na bardzo ambitnych założeniach. W związku z tym musimy zrobić wszystko, aby ta próba wypracowania kolejnej gospodarczej strategii dla Europy nie była pobożnym życzeniem i nie skończyła się jak strategia lizbońska, która miała przekształcić Unię Europejską w najbardziej dynamiczną gospodarkę opartą na wiedzy do roku 2010, a była spektakularną porażką. Dziękuję.

 
  
  

PRZEWODNICZY: ALEJO VIDAL-QUADRAS
Wiceprzewodniczący

 

4. Harmonogram okresów sesyjnych
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Przed przystąpieniem do głosowania muszę państwa poinformować, że na swoim ostatnim posiedzeniu, które odbyło się 12 maja, Konferencja Przewodniczących podjęła na mocy art. 134 Regulaminu decyzję o przeprowadzeniu sesji nadzwyczajnej w dniu 23 czerwca, w godzinach od 15.00 do 17.00. Na tej sesji przewodniczący Rady Europejskiej, pan Van Rompuy, będzie miał możliwość przedstawienia Parlamentowi informacji o konkluzjach posiedzenia Rady Europejskiej, które odbędzie się w dniu 17 czerwca, zgodnie z art. 15 traktatu lizbońskiego.

 
  
MPphoto
 

  Robert Atkins (ECR). – Panie przewodniczący! Chciałbym zgłosić uwagę formalną i zapytać, czy znajdowanie przez nas, na naszych pulpitach w tej Izbie, informacji dotyczących projektów do podpisania, stanie się precedensem. Bez względu na treść czy inne kwestie związane ze sprawą, z pewnością godne ubolewania jest zarzucanie naszych miejsc śmieciami, nad czym nie mamy żadnej kontroli. Czy można prosić o powstrzymanie tego zjawiska?

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Panie pośle Atkins! Z uwagą przyjmiemy do wiadomości pana spostrzeżenie czy też protest.

 
  
MPphoto
 

  Werner Langen (PPE).(DE) Panie przewodniczący! W tej samej kwestii formalnej: nie wystarczy, aby przewodniczący przyjął to do wiadomości. Wzywam do powstrzymania tego zjawiska.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Prezydium przyjęło to do wiadomości w celu podjęcia odpowiednich działań. Jednakże przyjęcie do wiadomości to pierwszy krok. Po przyjęciu czegoś do wiadomości można podjąć odpowiednie działania.

 

5. Powitanie
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Mam przyjemność poinformować państwa, że na galerii publicznej naszej Izby obecna jest delegacja Zgromadzenia Narodowego Kuwejtu. Chcielibyśmy serdecznie powitać delegację kuwejcką.

(Oklaski)

Delegacja, której przewodniczy pan Ali Al-Debaqbasi, przybyła do Strasburga na spotkanie z posłami do tej Izby.

Dla naszego Parlamentu niezwykle istotne są stosunki między Unią Europejską a państwami członkowskimi Rady Współpracy Państw Zatoki Perskiej, której w tym roku przewodniczy Kuwejt.

Jesteśmy przekonani, że owocny dialog między Parlamentem Europejskim a parlamentami państw członkowskich Rady Współpracy Państw Zatoki Perskiej przyczyni się do wzmocnienia współpracy między Unią Europejską a Radą Współpracy Państw Zatoki Perskiej, prowadząc w ten sposób do szybkiego i udanego zakończenia negocjacji w sprawie porozumienia o wolnym handlu.

Dlatego życzymy panu Al-Debaqbasiemu i jego kolegom pomyślnego pobytu u nas.

 

6. Głosowanie
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Przechodzimy teraz do głosowania.

(Wyniki i inne szczegóły głosowania: patrz protokół)

 

6.1. Wniosek o zasięgnięcie opinii Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego - inicjatywa obywatelska (głosowanie)

6.2. Wniosek o zasięgnięcie opinii Europejskiego Komitetu Regionów - inicjatywa obywatelska (głosowanie)

6.3. Europejski Fundusz na rzecz Uchodźców na lata 2008–2013 (zmiana decyzji nr 573/2007/WE) (A7-0117/2010, Claude Moraes) (głosowanie)

6.4. Etykietowanie oraz standardowe informacje o produkcie dotyczące zużycia energii oraz innych zasobów przez produkty związane z energią (przekształcenie) (A7-0128/2010, Anni Podimata) (głosowanie)

6.5. Budżet korygujący 01/2010: Sekcja 1 - Parlament (A7-0158/2010, Vladimír Maňka) (głosowanie)

6.6. Absolutorium 2008: budżet ogólny UE, Rada (A7-0096/2010, Ryszard Czarnecki) (głosowanie)
  

- Po głosowaniu:

 
  
MPphoto
 

  Ryszard Czarnecki, sprawozdawca.(PL) Można powiedzieć, że jesteśmy w sytuacji znacznie lepszej niż w zeszłym roku, ponieważ wówczas absolutorium udzielaliśmy dopiero w listopadzie. Teraz jest na to szansa pół roku wcześniej, aczkolwiek trzeba bardzo wyraźnie stwierdzić, iż Parlament musi w końcu przekonać Radę do składania dokumentów po pierwsze wcześniej, po drugie pełnych i rzeczywiście za okres rozliczeniowy taki, o jaki chodzi. Myśmy otrzymali np. teraz dokumenty z roku wcześniejszego.

Myślę, że ta sytuacja – pewnego kryzysu w relacjach między Parlamentem i Radą – wskazuje na konieczność zwiększenia presji przez Parlament Europejski na Radę, w kontekście większej transparencji wydatków budżetowych. Zwłaszcza w kontekście traktatu lizbońskiego i zwiększenia roli Parlamentu Europejskiego jest to wręcz niezbędne.

 

6.7. Normy jakości i bezpieczeństwa narządów ludzkich do przeszczepów (A7-0106/2010, Miroslav Mikolášik) (głosowanie)
  

- Przed głosowaniem:

 
  
MPphoto
 

  Miroslav Mikolášik, sprawozdawca. (SK) Dzień dzisiejszy jest wielkim dniem dla obywateli i pacjentów europejskich. Przyjmując przedmiotową dyrektywę w sprawie dawstwa i przeszczepów narządów ludzkich umożliwiamy tysiącom osób niecierpliwie oczekujących na przeszczep leczenie i wysoką jakość życia w domu i w pracy.

Chciałbym podziękować wszystkim grupom politycznym, które mają zamiar poprzeć moją dyrektywę.

Panie i panowie! Nie chodzi o politykę, chodzi o zdrowie ludzi!

Naprawdę bardzo państwu dziękuję.

 

6.8. Harmonogram sesji Parlamentu Europejskiego - 2011 (głosowanie)
  

- W sprawie poprawki 4:

 
  
MPphoto
 

  Ashley Fox (ECR). – Panie przewodniczący! W kwestii formalnej, czy może pan potwierdzić, że głosowanie za przyjęciem poprawki 4 spowoduje zmniejszenie liczby naszych wizyt w Strasburgu, ale jednocześnie będzie spełniony wymóg traktatowy, obligujący nas do przeprowadzenia 12 sesji?

(Oklaski)

 
  
 

- W sprawie poprawki 2:

 
  
MPphoto
 

  Klaus-Heiner Lehne (PPE).(DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Na podstawie listy głosowań widzę, że ma pan zamiar, panie przewodniczący, uznać poprawkę 2 za niedopuszczalną. Chciałbym zwrócić się do pana o ponowne przeanalizowanie tej kwestii. To prawda, że zgodnie z postanowieniami art. 229 traktatu sesja Parlamentu Europejskiego musi odbywać się w drugi wtorek marca. Jednakże nie jest to sprzeczne z poprawką przedłożoną przez moją grupę.

Celem poprawki zgłoszonej przez moją grupę jest przeniesienie posiedzenia w Strasburgu z dziesiątego na jedenasty tydzień w roku. To nie uniemożliwia przeprowadzenia sesji plenarnej w drugi wtorek marca. Chcemy, aby sesja w Strasburgu odbyła się w jedenastym tygodniu roku, ale to nie oznacza że nasza poprawka jest niedopuszczalna. Chciałbym zwrócić się o ponowne zbadanie tej kwestii.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Czyta mi pan w myślach, panie pośle Lehne, ponieważ miałem zamiar postępować dokładnie w przewidziany przez pana sposób.

- W sprawie poprawki 4:

 
  
MPphoto
 

  Bruno Gollnisch (NI).(FR) Będę mówił krótko, panie przewodniczący! Uważam, że pomimo dwuznacznego brzmienia poprawki 4 należało ją uznać za niedopuszczalną, z uwagi na jej sprzeczność z traktatami, a tym bardziej ze względu na bardzo jasną interpretację tych traktatów przyjętą w orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu, zgodnie z którą należy utrzymać obecną liczbę sesji w Strasburgu. Rozumiem, że niektórzy posłowie mogą się z tym nie zgadzać, niemniej jednak traktaty określają to niezwykle jasno, a orzeczenie Trybunału z Luksemburga jest równie jasne, ponieważ te przepisy obecnie obowiązują.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Przed głosowaniem muszę państwa poinformować, że zdaniem prezydium poprawka 2 stanowi naruszenie Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej i z tego względu prezydium uznaje ją za niedopuszczalną.

W art. 229 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej stwierdza się, że Parlament Europejski – cytuję: „zbiera się z mocy prawa w drugi wtorek marca.” Konferencja Przewodniczących zatwierdziła projekt harmonogramu na 2011 rok, obejmujący sesję od 7 do 10 marca, co spełnia wymogi art. 229 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

W poprawce 2 proponuje się przesunięcie tej sesji na kolejny tydzień. Gdyby Parlament zatwierdził tę poprawkę, naruszyłby art. 229. Dlatego uznano ją za niedopuszczalną.

- Przed głosowaniem nad poprawką 3:

 
  
MPphoto
 

  Klaus-Heiner Lehne (PPE).(DE) Panie przewodniczący! Najmocniej przepraszam, ale to nie takie proste. Całkowicie słusznie przywołał pan art. 229, ale nie jest on sprzeczny z naszą poprawką. Art. 229 odwołuje się do konkretnego dnia, którym jest drugi wtorek marca. Nasza poprawka odnosi się ogólnie do tygodniowej sesji w Strasburgu, składającej się z czterech dni. Dlatego należy uznać przesunięcie tej sesji plenarnej w Strasburgu z dziesiątego na jedenasty tydzień roku za dopuszczalne. To nie uniemożliwia przeprowadzenia sesji plenarnej w Brukseli w drugi wtorek marca. Jak sam pan stwierdził, takie są postanowienia traktatu.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Panie pośle Lehne! Przedmiotowa poprawka dotyczy kwestii, która może być bardzo różnie interpretowana. Zgodnie z Regulaminem w takich przypadkach Prezydium podejmuje ostateczną decyzję w sprawie stosowanej interpretacji. Z wyjaśnionych przeze mnie przyczyn Prezydium podjęło decyzję o uznaniu poprawki 2 za niedopuszczalną, ponieważ jest ona sprzeczna z art. 229 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Nie trzeba mówić, że wszelkie inne interpretacje zasługują na szacunek. Jednakże, ponieważ to Prezydium podejmuje decyzje, to tak wygląda ostateczna decyzja.

 
  
  

- Przed głosowaniem:

 
  
MPphoto
 

  Potito Salatto (PPE).(IT) Panie przewodniczący! Proszę wybaczyć, że skorzystam z okazji do oświadczenia, że konieczne jest zapewnienie bezproblemowych bezpośrednich połączeń lotniczych między Strasburgiem a stolicami europejskimi dla tych osób, które obecnie muszą wykonać 3 lub 4 loty aby dotrzeć do Strasburga. Zwracam się o podjęcie odpowiednich działań.

(Oklaski)

 

6.9. Dodatki do żywności inne niż barwniki i substancje słodzące (trombina wołowa lub wieprzowa) (B7-0264/2010) (głosowanie)
  

- Przed głosowaniem:

 
  
MPphoto
 

  Jo Leinen, w imieniu grupy S&D.(DE) Nie musimy korzystać z okrężnej drogi w przypadku tego głosowania. Możemy zadecydować bezpośrednio. Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności rekomendowała wprowadzenie przez zgromadzenie plenarne zakazu sklejania różnych kawałków mięsa, zatem zakazu stosowania trombiny jako dodatku.

Stek musi pozostać stekiem, a szynka – szynką. Jestem pewien, że właśnie tego domagają się wyborcy wszystkich posłów do tej Izby. Dlatego proszę głosować za przyjęciem naszej poprawki, aby nie włączać do naszego rozporządzenia żywnościowego trombiny jako dodatku.

 
  
MPphoto
 

  Pilar Ayuso, w imieniu grupy PPE. (ES) Panie przewodniczący! Trombina jest dodatkiem, który może być stosowany do sklejania mięsa, ponieważ to fakt, że jej stosowanie nie powoduje żadnych problemów technologicznych lub zagrożenia dla bezpieczeństwa żywności. W rzeczywistości stosuje się ją już w niektórych krajach.

W przedłożonej poprawce do załącznika stwierdza się, że mięso z dodatkiem trombiny może być sprzedawane w opakowaniach jednostkowych i oznaczonych; dzięki temu nie będzie się oszukiwać konsumentów, co jest podstawową zasadą rozporządzenia.

Bez względu na to chciałabym zapytać Komisję, czy może potwierdzić, że produkty zawierające trombinę nie mogą być uznawane za podróbki dzięki odpowiedniej etykiecie, zwłaszcza w ramach obecnej analizy proponowanego rozporządzenia w sprawie dostarczanej klientom informacji o żywności.

 
  
MPphoto
 

  John Dalli, komisarz. – Panie przewodniczący! W ramach rozważań dotyczących dopuszczenia trombiny jako dodatku do żywności, Komisja we współpracy ze wszystkimi państwami członkowskimi dokładnie zbadała wszystkie cztery wymogi określone w rozporządzeniu w sprawie dodatków do żywności. Obejmują one: kwestię bezpieczeństwa; istnienie rozsądnego zapotrzebowania technologicznego; kwestie informacyjne; oraz zalety i korzyści dla konsumentów.

W odniesieniu do bezpieczeństwa i higieny EFSA dokonała oceny produktu i doszła do wniosku, że ten dodatek nie stwarza żadnych wątpliwości w zakresie bezpieczeństwa. W odniesieniu do higieny nie mogę zgodzić się z opinią, że w tym przypadku ryzyko zanieczyszczenia jest większe, niż w przypadku innych produktów, na przykład mięsa mielonego.

Po drugie stwierdzono istnienie rozsądnego zapotrzebowania technologicznego na ten produkt. Preparat enzymatyczny pełni funkcję stabilizatora w końcowym produkcie mięsnym. Ta funkcja technologiczna została bezpośrednio wymieniona w przyjętym przez Parlament rozporządzeniu o dodatkach do żywności.

Po trzecie aspekty informacyjne, a w szczególności wyrażone w sprawozdaniu poważne obawy, że produkt wprowadzałby konsumentów w błąd. Ponieważ dokładnie znamy związane z tym ewentualne zagrożenia, nasz wniosek obejmuje następujące restrykcyjne wymogi – które, nawiasem mówiąc, są bardziej restrykcyjne niż zwykle wymaga się w przypadku dodatków żywnościowych. Po pierwsze, produkt może być sprzedawany konsumentom końcowym wyłącznie w opakowaniach jednostkowych. Po drugie produkt musi być dodatkowo oznaczony, a w pobliżu nazwy handlowej musi znaleźć się określenie „połączone części mięsne”. Po trzecie na liście składników należy wymienić nazwę enzymu i poinformować o jego pochodzeniu zwierzęcym. Chciałbym podkreślić, że te wymogi w zakresie etykietowania są bardziej restrykcyjne, niż te, które mają zastosowanie do produktów, do których w tym samym celu dodano inne składniki, na przykład proteiny krwi i zatwierdzone dodatki, ale w przypadku których nie wymaga się dodatkowych oznaczeń.

Jeżeli zaproponowane zostaną bardziej restrykcyjne wymogi etykietowania, zostaną one rozważone. Przedmiotowy preparat enzymatyczny jest już obecnie stosowany w niektórych państwach członkowskich jako czynnik wspomagający przetwarzanie bez jakichkolwiek wymogów etykietowania. Nasz wniosek wyjaśnia sytuację i zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania wymaganych przepisów w zakresie oznaczania. W rezultacie konsumenci będą lepiej poinformowani. Ponadto konsumenci, zwłaszcza potrzebujący większego wsparcia, zyskają dzięki dostępności tańszych produktów mięsnych, ponieważ cenne fragmenty mięsa pochodzące z procesu przetwarzania zostaną lepiej wykorzystane.

Moim zdaniem przedmiotowy dodatek jest przykładem wynalazku w przemyśle żywnościowym, który będzie korzystny dla konsumentów. Nie widzę powodu dla jego zakazywania i mam zdecydowaną nadzieję, że uznają państwo przytoczone przeze mnie całkowicie uzasadnione powody, dla których należy go zatwierdzić. Złożyłem Parlamentowi obietnicę; nie będę mówił obywatelom, co mają jeść. Ale powiem im, co jedzą. Moje stanowisko jest zgodne z tą obietnicą.

 

6.10. Plan działania dotyczący dawstwa i przeszczepiania narządów (2009-20015) (A7-0103/2010, Andres Perello Rodriguez) (głosowanie)

6.11. Aspekty instytucjonalne przystąpienia Unii Europejskiej do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (A7-0144/2010, Ramón Jáuregui Atondo) (głosowanie)

6.12. Konferencja przeglądowa Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego w Kampali, Uganda (B7-0265/2010) (głosowanie)
  

- Przed głosowaniem nad poprawką 3:

 
  
MPphoto
 

  Richard Howitt (S&D). – Panie przewodniczący! W poprawce 3 chciałbym tylko zastąpić zwrot „przyjmuje do wiadomości” sformułowaniem „przyjmuje z zadowoleniem”.

 
  
 

(Parlament zgodził się przyjąć poprawkę ustną)

(Poprawki ustne nieprzekazane Parlamentowi: patrz protokół)

 

7. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
zapis wideo wystąpień
  

***

 
  
MPphoto
 

  Bernd Posselt (PPE).(DE) Panie przewodniczący! Mam dobrą opinię o panu i pańskim przewodniczeniu, ale dzisiaj muszę zaprotestować. Udzielił pan głosu zbyt dużej liczbie posłów, w tym dwukrotnie panu posłowi Lehnemu oraz panom posłom Gollnischowi i Foxowi. Ja również chciałem zgłosić uwagę formalną dotyczącą harmonogramu i to ważną uwagę. Chciałbym zwrócić się do pana o sprawdzenie, czy poprawka 4 nie jest niezgodna z prawem. Wiem, że ją odrzuciliśmy, ale to kwestia zasady. W traktacie nie mówi się o 12 sesjach plenarnych rocznie, ale o 12 comiesięcznych sesjach plenarnych rocznie. Celem poprawki przedłożonej przez posła Foxa było połączenie sesji sierpniowej i wrześniowej w trakcie jednego tygodnia. Nie chodzi o pierwszą i drugą sesję wrześniową, ale o sesję sierpniową i wrześniową. Naprawdę chciałbym uzyskać wyjaśnienie, że to było niezgodne z prawem.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Fakty są takie, panie pośle Posselt, że ta kwestia została już przegłosowana i dlatego nie możemy do niej powrócić. Niemniej jednak może być pan spokojny, że wszystkie poprawki dotyczące harmonogramu zostały dokładnie sprawdzone przez Prezydium.

 
  
MPphoto
 

  Carl Schlyter (Verts/ALE). – Panie przewodniczący! Pan komisarz poinformował nas tuż przed głosowaniem nad sprawą trombiny. Zastanawiam się, czy mógłby pan go poprosić o przedstawienie danych statystycznych potwierdzających jego oświadczenie, że dla konsumentów korzystniejsze pod względem ekonomicznym jest zastąpienie tanich części mięsa i włączenie ich do produktów wołowinopodobnych niż obecne ich wykorzystywanie w kiełbasach i innych produktach.

Chciałbym zwrócić się do niego o pokazanie dowodów statystycznych, że to korzystniejsze ekonomicznie dla konsumentów, ponieważ jak dotąd Komisja tego nie udowodniła. Komisarz przywołał również porównanie do mięsa mielonego, ale wiemy, że standardy higieny wobec mięsa mielonego są inne, niż wobec gotowych produktów mięsnych, zatem mam wątpliwości, czy oba stwierdzenia pana komisarza są zgodne z prawdą. Gdyby pan komisarz wprowadził Parlament w błąd, i to tuż przed głosowaniem, byłoby to poważnym błędem. Zwracam się do pana o wystosowanie listu do pana komisarza z prośbą o uzasadnienie tych stwierdzeń.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Nie zajmujemy się obecnie tą kwestią, panie pośle Schlyter. Teraz zajmujemy się wyjaśnieniami dotyczącymi sposobu głosowania. Wysłuchujemy wyjaśnień dotyczących sposobu głosowania w sprawie budżetu korygującego.

 
  
  

Ustne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania

 
  
  

Sprawozdanie: Vladimír Maňka (A7-0158/2010)

 
  
MPphoto
 

  Hynek Fajmon (ECR). (CS) Głosowałem przeciwko przyjęciu sprawozdania pana posła Vladimíra Maňki dotyczącego budżetu UE na bieżący rok. W okresie kryzysu gospodarczego, kiedy należy ograniczać wydatki publiczne, nie zgadzam się, aby Parlament Europejski podążał w dokładnie odwrotnym kierunku i gwałtownie zwiększał swoje wydatki.

Nie zgadzam się z zatrudnianiem przez Parlament Europejski dodatkowych 150 pracowników, ani z tym, że posłowie do Parlamentu Europejskiego powinni otrzymać dodatkowe nowe środki finansowe na swoich asystentów oprócz tego, co obecnie otrzymują. Zgodnie ze sprawozdaniem pana posła Maňki posłowie mieliby w tym roku otrzymać miesięcznie o 1500 euro więcej, oprócz dodatkowych 1500 euro miesięcznie zgodnie z przegłosowanym wczoraj sprawozdaniem pani poseł Helgi Trüpel.

Będzie to kosztować podatników dodatkowe 13,4 euro rocznie. Posłowie do PE już obecnie są publicznie krytykowani z uwagi na otrzymywane znaczne kwoty pieniędzy publicznych. Dalsza podwyżka spotka się ze słusznym gniewem społecznym w całej Europie, dlatego nie poparłem przedmiotowej propozycji.

 
  
MPphoto
 
 

  Bogusław Liberadzki (S&D).(PL) Ja, w odróżnieniu od mojego przedmówcy, głosowałem za tą poprawką budżetu. To nie jest poprawka tylko o charakterze księgowym. Ta poprawka ma głęboki sens. Z czego to wynika? Otóż wynika to z naszej nowej funkcji parlamentu, jako ciała, które dostało uprawnienia legislacyjne. Od nas, posłów, wyborcy oczekują, że będziemy w stanie skorygować projekty przedkładane przez Komisję, że będziemy w stanie korygować projekty przedkładane przez Radę. Pamiętajmy, że w zapleczu komisarzy pracują przy każdym komisarzu setki ludzi. W naszym zapleczu pracują pojedyncze osoby. A więc to nie jest oszczędność, o której tutaj pozornie mówiliśmy. To jest po prostu odpowiedź na nową funkcję, nową rolę. Dziękuję panu sprawozdawcy Maňce za jego wyśmienite sprawozdanie.

 
  
  

Sprawozdanie: Miroslav Mikolášik (A7-0106/2010)

 
  
MPphoto
 

  Kristian Vigenin (S&D).(BG) Panie przewodniczący! Chciałbym powiedzieć, że poparłem sprawozdania w sprawie planu działania dotyczącego przeszczepiania narządów oraz sprawozdanie w sprawie jakości i bezpieczeństwa organów. Chciałbym jednak powiedzieć, że w tej dziedzinie istnieją ogromne różnice pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi. Dlatego mam nadzieję, że przedmiotowy plan działania i sprawozdanie w sprawie jakości i bezpieczeństwa pomogą państwom członkowskim dokonać standaryzacji ich kryteriów, które zostaną wykorzystane jako wzorzec na przyszłość.

Mówię o tym, ponieważ mój kraj – Bułgaria – ma 35 razy mniej dawców niż Hiszpania. Problem w tym zakresie wiąże się z całym szeregiem działań: począwszy od zapewniania obywatelom informacji po same przeszczepy i leczenie po nich. Nie mamy sieci instytucji dawców. Dysponujemy niedostateczną ilością sprzętu i nie mamy wiarygodnej bazy danych o dawcach. Bułgaria nie należy do Eurotransplant i nie może zapewnić leczenia po przeszczepie. Szpitale przeprowadzające przeszczepy nie mają wybudowanych ambulatoriów.

Dlatego mam nadzieję, że przedmiotowe sprawozdanie i decyzje podjęte przez Parlament Europejski zapewnią jakiś impuls, a przedmiotowa dyrektywa zostanie jak najszybciej wdrożona.

 
  
MPphoto
 

  Siiri Oviir (ALDE).(ET) Panie przewodniczący! Ja również głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ ustanawia się w nim jednolite i wiążące wymogi dotyczące jakości i norm organów ludzkich wykorzystywanych do przeszczepów we wszystkich państwach członkowskich, co gwarantuje ochronę dawców i biorców, a jednocześnie wzmacnia współpracę między państwami członkowskimi. Za pomocą przedmiotowego sprawozdania daliśmy szansę na lepszą jakość życia tym ludziom – ponad 56 tysiącom mieszkańców Unii Europejskiej czekającym na przeszczep organów.

 
  
MPphoto
 

  Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE).(LT) Ja również głosowałam za przyjęciem tego ważnego dokumentu dotyczącego norm jakości i bezpieczeństwa organów ludzkich przeznaczonych do przeszczepów. Naprawdę doskonałym rozwiązaniem byłoby ustanowienie i zorganizowanie wspólnego dla całej Wspólnoty systemu przeszczepów organów, który byłby przejrzysty i jasny, a który zapewniałby jakość i bezpieczeństwo na szczeblu UE. To jeden z najważniejszych celów. 56 tysięcy obywateli oczekuje na dawców, a ten niedobór organów przeznaczonych do przeszczepów powoduje również inne problemy, działalność przestępczą i problemy kryminalne. Dlatego uważam, że przedmiotowy dokument przyczyni się do stworzenia odpowiedniego systemu, zapewniającego bezpieczeństwo i niezawodne metody przeszczepiania organów.

 
  
MPphoto
 

  Martin Kastler (PPE).(DE) Panie przewodniczący! Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania i chciałbym pogratulować panu posłowi Mikolášikowi wykonanej przez niego doskonałej pracy. Uważam, że mamy dziś ważny dzień, ponieważ zapewniliśmy spójne normy i większe bezpieczeństwo dawcom i biorcom organów. Mam nadzieję, że pomoże to również uprościć współpracę między krajami, dlatego bardzo się cieszę, że znaczną większością zagłosowaliśmy za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 

  Richard Howitt (S&D). – Panie przewodniczący! Z ogromnym zadowoleniem przyjmuję przedmiotowe sprawozdanie i nowe europejskie zasady dawstwa organów. Jeżeli ktoś umrze w innym kraju Unii Europejskiej, dlaczego jego organy nie miałyby zostać wykorzystane do ratowania życia? Jeżeli komuś potrzebne jest rzadkie dopasowanie z innego kraju europejskiego, z pewnością rozsądne jest przyjęcie tych przepisów.

Chociaż nie zostało to poruszone w trakcie debaty, chciałbym, aby odnotowano również moje osobiste wsparcie raczej dla klauzuli sprzeciwu wobec dawstwa organów niż dla klauzuli zgody. Osiemdziesiąt procent obywateli europejskich twierdzi, że popiera dawstwo organów, ale tylko dwanaście procent ma karty dawców. Musimy zlikwidować tę lukę.

W ubiegłym roku w moim regionie wyborczym Anglii Wschodniej zmarło 25 osób, ponieważ znajdowali się na liście oczekujących na przeszczep, ale nie udało się na czas znaleźć dawcy. W szpitalach w Addenbrooke i Papworth w moim okręgu wyborczym mamy kompetencje w skali europejskiej i światowej w zakresie przeszczepu płuc i serca. Niech nasi chirurdzy robią to, co do nich należy. Niech pacjenci będą leczeni. To dar życia.

 
  
MPphoto
 

  Karin Kadenbach (S&D).(DE) Panie przewodniczący! Mogę jedynie zgodzić się z moim przedmówcą. Ja również jestem bardzo wdzięczna, że dzisiaj znaczną większością głosów przyjęto przedmiotowe sprawozdanie. Kiedy dowiadujemy się, że obecnie 56 tysięcy Europejczyków oczekuje na pasujący organ, aby móc prowadzić życie o rozsądnej lub wysokiej jakości, lub nawet po prostu po to, by przeżyć, to wyraźnie widać, że musimy dokonać harmonizacji i ulepszenia norm oraz dać biorcom dostęp do organów z całej Europy.

 
  
MPphoto
 
 

  Janusz Władysław Zemke (S&D).(PL) Ja także byłem za tym, żeby ten dokument przyjąć, bo to jest na pewno krok w dobrym kierunku, ale godząc się z tymi zasadami, że będziemy dbali o jakość dawców i organów, chcę wyraźnie stwierdzić, że to jest dopiero pierwszy krok na właściwej drodze. Jeżeli chcemy w zasadniczy sposób zwiększyć dawstwo organów, to potrzebna jest w Unii znacznie szersza akcja i działalność o charakterze profilaktycznym i o charakterze informacyjnym. Jeżeli w ślad za tym nie pójdzie propagowanie dawstwa, to wydaje mi się, że po prostu staniemy na połowie drogi.

 
  
  

Harmonogram sesji Parlamentu Europejskiego - 2011

 
  
MPphoto
 
 

  Seán Kelly (PPE). – Panie przewodniczący! Przede wszystkim chciałbym wyrazić uznanie dla sposobu prowadzenia przez pana dzisiaj tego trudnego zagadnienia w tej Izbie, za grzeczne wyjaśnienie interpretacji prezydium i trzymanie się swojego zdania. Gdyby pan tak nie uczynił, to prawdopodobnie nadal byśmy się tym zajmowali. Nie twierdzę, że się z panem zgadzam, ale nie mam dostatecznych kompetencji, aby wyrażać opinię, zatem pańska opinia jest dla mnie wyrocznią.

Po drugie uważam, że uwaga zgłoszona przez pana posła Salatto jest słuszna, że potrzebujemy łatwiej dostępnych sposobów dotarcia do Strasburga i wyjazdu z niego, z korzyścią dla posłów i innych osób. Chciałbym również pochwalić kwestorów, w tym mojego rodaka pana Jima Higginsa, jak również inne osoby tak ciężko pracujące po to, aby z punktu widzenia transportu lotnisko Frankfurt-Hahn było traktowane w taki sam sposób, jak Frankfurt i Strasburg.

Chciałbym wreszcie stwierdzić w odniesieniu do kosztów zakwaterowania w Strasburgu, że korzystne byłoby, gdyby były one takie same w tych tygodniach, kiedy przeprowadzamy sesję Parlamentu, jak w tych tygodniach, kiedy ta sesja się nie odbywa. Dzięki temu wszystkiemu Strasburg stałby się atrakcyjniejszy, ponieważ to piękne miasto. Rozumiem, dlaczego tu jesteśmy, i bardzo się cieszymy, kiedy już tu jesteśmy.

 
  
  

Sprawozdanie: Miroslav Mikolášik (A7-0106/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Laima Liucija Andrikienė (PPE). – Panie przewodniczący! Głosowałam za przyjęciem rezolucji w sprawie przeszczepiania organów ludzkich. Każdego dnia wiele osób umiera ze względu na niewydolność i brak organów. UE może pomóc pacjentom czekającym na organy w całej Europie, a w efekcie – uratować im życie. Potrzebujemy dobrze skoordynowanego systemu dawstwa i przeszczepiania organów.

Chciałabym ponownie zwrócić uwagę na bardzo ważną kwestię, mającą wymiar polityczny: mianowicie zasadę dobrowolności i płatnego dawstwa organów ludzkich. W sprawozdaniach Światowej Organizacji Zdrowia i Rady Europy pojawiają się informacje, że w niektórych krajach świata ludzie otrzymują znaczne kwoty pieniędzy za dawstwo organów. Istnieją nawet doniesienia, że celowo morduje się ludzi dla pozyskania ich organów, na przykład wyznawców Falun Gong w Chinach.

Znamy również przypadki z niektórych krajów, gdzie ryzyko medyczne dla dawcy jest wysokie, a przeszczepy są często przeprowadzane w bardzo złych warunkach szpitalnych. Zatem podsumowując chciałabym podziękować wszystkim, którzy zainicjowali rezolucję, którą dzisiaj przyjęliśmy, a w szczególności sprawozdawcy, panu posłowi Mikolášikowi.

 
  
  

Dodatki do żywności inne niż barwniki i substancje słodzące (trombina wołowa lub wieprzowa) (B7-0264/2010)

 
  
MPphoto
 

  Anna Maria Corazza Bildt (PPE).(SV) Panie przewodniczący! Wspólnie z innymi konserwatystami szwedzkimi głosowałam przeciwko wnioskowi zakazującemu stosowania trombiny. We wniosku Komisji proponuje się wyraźne oznaczanie mięsa połączonego w ten sposób i stwierdza się, że nie wolno go wykorzystywać w restauracjach i dużych instytucjach żywienia, ponieważ w takich miejscach trudno jest zapewnić klientom jasną informację.

Musimy zażegnać dyskusję w sprawie klejów mięsnych. Trombina występuje naturalnie we wszystkich rodzajach mięsa. Dla unikania trombiny konieczna byłaby całkowita rezygnacja ze spożywania mięsa. Eksperci Komisji stwierdzają, że trombina nie jest niebezpieczna dla zdrowia, a ich opinia opiera się na podstawach naukowych.

Ważne jest również to, aby żywność była bezpieczna, a klienci nie byli oszukiwani. Na opakowaniu powinna znajdować się dokładna informacja o trombinie, a oznaczenie musi być wyraźne.

Dlaczego mielibyśmy zakazać stosowania trombiny? Taki ruch byłby otwarciem puszki Pandory. Czy naprawdę zadaniem polityków jest zarządzanie naszym żywieniem? Do czego to doprowadzi? W tym przypadku nie ma powodów dla ograniczania wolności konsumentów i ich prawa do wolnego wyboru.

Mówię „dość!” polityce siania paniki w odniesieniu do żywności, która nie jest niebezpieczna lub niezdrowa. Nie starajmy się o wprowadzenie zakazu – raczej zacieśnijmy przepisy dotyczące etykietowania.

 
  
MPphoto
 

  Renate Sommer (PPE).(DE) Panie przewodniczący! Przyjęcie dzisiaj rezolucji zakazującej stosowania trombiny w produktach żywnościowych oznacza po prostu poddanie się opinii publicznej. To czysty populizm. Nie realizujemy naszych obowiązków, jeżeli nie kierujemy się dowodami naukowymi. Jakie są te dowody? Czym jest trombina? Trombina to naturalny enzym. Jest on częścią krwi, a więc również częścią mięsa. Wszyscy mamy sporo trombiny w naszych organizmach. Jeżeli zakażemy stosowania jej jako dodatku żywnościowego, czy będziemy w stanie dalej istnieć czy też będziemy musieli się stopniowo usunąć jako odpad niebezpieczny?

Oczywiście musimy ochronić konsumentów przed wprowadzaniem ich w błąd przez produkty, które wyglądają i mają wyglądać jak inne produkty. Możemy tego dokonać za pomocą etykiet zgodnych z nowym rozporządzeniem dotyczącym etykietowania żywności. W czerwcu przeprowadzimy pierwsze głosowanie nad tym rozporządzeniem. Mamy wiele przepisów zapobiegających reklamie wprowadzającej w błąd oraz dodatkowe oznaczenia dla produktów specjalnych. Komisja zaproponowała dokładnie to samo rozwiązanie do oznaczania produktów, w których wykorzystuje się trombinę jako klej. Chciałabym zwrócić uwagę, że istnieje wiele podobnych enzymów, których nie zakazano i które nadal są wykorzystywane.

 
  
MPphoto
 
 

  Anja Weisgerber (PPE).(DE) Panie przewodniczący! Ochrona konsumentów jest dla mnie bardzo, bardzo ważną kwestią i dlatego jestem przeciwna wprowadzaniu w błąd lub oszukiwaniu konsumentów w jakikolwiek sposób. Dlatego walczę na przykład o lepsze oznaczanie podróbek żywności w rozporządzeniu dotyczącym etykietowania żywności. Wzywam Radę do przyjęcia tego podejścia, popieranego również przez Komisję.

Dzisiaj głosowaliśmy w sprawie sklejanego mięsa. Sklejane mięso to takie mięso, które jest sklejane i sprzedawane jako produkt wysokiej jakości. Moim zdaniem to nie powinno mieć miejsca, szczególnie kiedy konsumenci nie wiedzą, co się dzieje. Dzisiejsza decyzja nie była dla mnie łatwa. Komisja zaproponowała kompleksowe przepisy dotyczące etykietowania, ale konsumenci nadal mogą być wprowadzani w błąd, ponieważ trudno udowodnić, że produkt zawiera trombinę. Oznacza to, że można ją stosować, ale nie informować o tym na etykiecie. Dlatego uważam, że w tym przypadku wymogi dotyczące etykietowania są niewystarczające. Obecnie zagłosowałam za przyjęciem rezolucji i zakazem stosowania trombiny.

 
  
  

Sprawozdanie: Ramón Jáuregui Atondo (A7-0144/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Krisztina Morvai (NI). (HU) Przez ostatnie osiem lat postkomunistyczna dyktatura na Węgrzech systematycznie zadeptywała prawa Węgrów. Między innymi bezprawnie rozpędzała lub kazała rozpędzić każdy przypadek demonstracji ulicznej. Dzięki pomocy prawie stu doskonałych prawników i adwokatów należących do Krajowej Służby Obrony Prawnej w większości przypadków toczących się przed sądami węgierskimi udało się już uzyskać odszkodowanie prawne, ale niektóre przypadki, na przykład słynna sprawa Bukta, musiały zostać skierowane do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Obecnie, pod pozorem przystąpienia do Europejskiej Konwencji Ochrony Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, Unia Europejska ma zamiar rozmontować sprawnie funkcjonujący system „strasburski’. Wzywam każdego Węgra i każdą europejską organizację praw człowieka do kontrolowania tego procesu i składania protestów przeciwko takim działaniom, jak przyjęte dziś sprawozdanie pana posła Atondo, które moim zdaniem osłabia i demontuje europejski system ochrony praw człowieka. Historycznym zadaniem Węgier jest zadbanie, aby w trakcie prezydencji węgierskiej nie przyspieszać tego niebezpiecznego procesu, lecz raczej mu zapobiec.

 
  
  

Rezolucja: Dodatki do żywności inne niż barwniki i substancje słodzące (trombina wołowa lub wieprzowa) (B7-0264/2010)

 
  
MPphoto
 

  Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE).(LT) Przedmiotowe zagadnienie jest faktycznie dość delikatne i było tematem wielu debat w Parlamencie Europejskim, jak również w całym społeczeństwie. Nadal uważam, że wprowadzenie zakazu stosowania niektórych produktów czy dodatków nie jest rozwiązaniem i być może musimy zgodzić się z argumentem, że to konsument ma prawo dokonać wyboru, dysponując pełną informacją, co chce kupić i co chce zjeść. Z drugiej strony dość trudno byłoby kontrolować proces. Obecnie i w tej epoce, epoce świadomości społecznej, gdzie dostępnych jest wiele informacji, nadal musimy formułować zwroty, oczywiście jednoznaczne, które byłyby akceptowalne dla społeczeństwa, aby – kiedy obywatele kupują ten czy inny produkt – mogli uzyskać odpowiednią informację i zrozumieć, jakie są składniki produktu. Dlatego uważam, że konieczne są szersze konsultacje ze społeczeństwem i edukacja, a być może dodatkowe konsultacje z naukowcami.

 
  
MPphoto
 

  Martin Kastler (PPE).(DE) Panie przewodniczący! Obywatele Europy mają rację. Lubią uczciwą żywność i uczciwych polityków.

Szanuję taką opinię publiczną. Nie możemy po prostu zignorować opinii publicznej i nie możemy machnąć na nią ręką jako na populizm. Tak nie jest. Musimy wziąć pod uwagę to, co mówią nam obywatele. Jeżeli nasi wyborcy i nasi obywatele uważają, że prawdziwie mięso musi być prawdziwym mięsem, a nie może być zrobione ze sklejonych ze sobą kawałków mięsa, to musimy zapewnić, aby takie przetwarzanie mięsa było niemożliwe. Właśnie dlatego zagłosowałem przeciwko dopuszczeniu trombiny jako kleju do żywności.

 
  
MPphoto
 

  Karin Kadenbach (S&D).(DE) Panie przewodniczący! Ja również głosowałam za przyjęciem rezolucji zakazującej stosowania trombiny jako dodatku do żywności, ponieważ argumenty pana komisarza mnie nie przekonały. W Europie nie chcemy sklejonego mięsa. Nawet jeżeli trombina to enzym nieszkodliwy dla zdrowia, to stosowanie jej do sklejania kawałków mięsa w celu uzyskania jednego dużego całego kawałka mięsa zdecydowanie zwiększa ryzyko wystąpienia infekcji bakteryjnych. Z drugiej strony dzisiejsza decyzja była zdecydowanie korzystna dla konsumentów europejskich i przeciwna czysto finansowym interesom przemysłu. Konsumenci, którzy chcą dostać stek, powinni dostać stek, a nie kawałek sklejonego mięsa. Oznacza to, że musimy wezwać Komisję, aby nie zatwierdzała stosowania trombiny.

 
  
MPphoto
 
 

  Peter Jahr (PPE).(DE) Panie przewodniczący! Obecna debata w sprawie tak zwanej sklejonej szynki pokazuje, że niektórzy producenci nie traktują konsumentów uczciwie. Chciałbym, aby cała żywność była oznaczana w sposób uniemożliwiający wprowadzanie konsumentów w błąd. Jeżeli wykorzystuje się ten enzym, to konsumenci powinni móc stwierdzić jego obecność. To podstawa skutecznej i uczciwej ochrony konsumentów. Naszym zadaniem jest zapewnienie, aby dojrzali konsumenci dysponowali wystarczającymi informacjami do podejmowania decyzji zgodnych ze swoim interesem.

Jedna uwaga końcowa w sprawie sklejonej szynki. Jak dotąd nie odbyła się dyskusja z konsumentami, czy jej sobie życzą, czy też nie. Jednakże konsumenci powinni przynajmniej wiedzieć, co właściwie jedzą.

 
  
  

Sprawozdanie: Andres Perello Rodriguez (A7-0103/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Siiri Oviir (ALDE).(ET) Z zadowoleniem przyjmuję plan działania, dlatego głosowałam za jego przyjęciem. To krok we właściwym kierunku, a w celu rozwiązania tego problemu wszyscy musimy ze sobą współpracować. Środki podejmowane na szczeblu Unii Europejskiej pomogą nam wzmocnić wysiłki państw członkowskich na rzecz zapewnienia jakości i bezpieczeństwa dawstwa i przeszczepów organów, lepiej radzić sobie z problemami związanymi z brakiem organów, a jednocześnie zwiększyć skuteczność systemu przeszczepów. Zatwierdzony plan działania da państwom członkowskim szansę wykorzystania określonych przez nas dziesięciu priorytetowych środków jako podstawę do opracowania lepszych krajowych planów działania. W ramach naszych kompetencji jesteśmy zobowiązani do udzielania wsparcia na rzecz wysokiej jakości ochrony zdrowia w całej Unii Europejskiej.

 
  
  

Sprawozdanie: Ramón Jáuregui Atondo (A7-0144/2010)

 
  
MPphoto
 

  Clemente Mastella (PPE).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Przystąpienie do europejskiej konwencji bezsprzecznie oznacza postęp w procesie integracji politycznej Unii Europejskiej, której system ochrony praw podstawowych jest uzupełniany i wzmacniany przez włączenie karty praw podstawowych do jej prawa pierwotnego.

Uważamy, że niezwykle istotne i politycznie znaczące jest przyznanie Parlamentowi prawa do nominowania i delegowania pewnej liczby przedstawicieli do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w trakcie wyboru sędziów do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Pamiętajmy, że wspieranie przestrzegania praw człowieka jest jedną z najważniejszych wartości Unii Europejskiej, zapisaną w traktacie założycielskim.

Chciałbym również podkreślić, jak istotne znaczenie mają konwencja i orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka przy opracowywaniu nowych ram prawnych i regulacyjnych, określających wiodące zasady w dziedzinie swobód obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, przede wszystkim w świetle nowych form integracji i harmonizacji wdrażanych wraz z wejściem w życie traktatu lizbońskiego i przyjęciem programu sztokholmskiego.

Będzie to również kolejny instrument prawny umożliwiający wniesienie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka skargi na działania lub bezczynność instytucji europejskich lub państwa członkowskiego w kontekście wdrażania prawa europejskiego.

Wreszcie istotne znaczenie ma rozszerzenie ochrony na mocy art. 1 Europejskiej konwencji nie tylko na obywateli Unii Europejskiej i inne osoby znajdujące się na jej terytorium, ale również na osoby podlegające jej jurysdykcji, nawet jeżeli przebywają poza jej terytorium.

 
  
MPphoto
 

  Alfredo Antoniozzi (PPE).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Opowiadam się za przystąpieniem Unii Europejskiej do europejskiej konwencji praw człowieka, ponieważ, jak wyraźnie podkreślono w sprawozdaniu pana posła Atondo, stanowi to postęp w procesie integracji europejskiej. Oznacza to krok w kierunku unii politycznej i silny sygnał spójności między Unią a krajami Rady Europy oraz jej polityką w zakresie praw człowieka, co zwiększy wiarygodność Europy w krajach pozaeuropejskich. Wreszcie stanowi to wyraźną wolę ujednolicenia kwestii praw człowieka i wolności podstawowych na szczeblu prawodawstwa i sądownictwa.

Dzięki traktatowi lizbońskiemu Unia Europejska po raz pierwszy jest organem międzynarodowym o własnej osobowości prawnej. Mam nadzieję, że podpisanie konwencji jest tylko jednym z pierwszych kroków służących potwierdzeniu, że Unia Europejska jest jednolitym organem na szczeblu najważniejszych negocjacji międzynarodowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Bruno Gollnisch (NI).(FR) Panie przewodniczący! Jestem nieco bardziej wstrzemięźliwy wobec tej kwestii, niż moi przedmówcy.

Faktycznie na pierwszy rzut oka koncepcja poddania prawa europejskiego jurysdykcji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jest dość atrakcyjna. Dość niepokojąca była możliwość niejako cenzorowania prawa krajowego przez Trybunał. Jednakże sposób wdrażania tych przepisów przez ustawodawstwo krajowe oznacza, że prawo europejskie wykracza poza ich zakres, tym bardziej, ze na przykład w moim kraju, Francji, na mocy art. 55 naszej konstytucji to prawo europejskiej ma pierwszeństwo wobec francuskiego prawa krajowego.

Można jednak zastanawiać się, czy ta procedura nie spowoduje pewnych powtórzeń. Faktycznie z jednej strony rzadko bezpośrednio stosuje się prawo europejskie w państwach członkowskich; najpierw powinno ono być transponowane do ustawodawstwa krajowego za pomocą prawa wtórnego.

Z drugiej strony Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu pokazał, że chętnie chroni prawa podstawowe. Przyswoił również te przepisy jako wynikające z przyjęcia karty praw podstawowych. Istnieje obawa, że moglibyśmy w efekcie mieć dość przeciągające się procedury, szczególnie jeżeli – czego domagają się niektórzy – wprowadzi się procedurę pytania wstępnego. Właśnie dlatego preferowalibyśmy dokonanie rozróżnienia pomiędzy zgodnością z przepisami a udziałem w procedurze odwoławczej.

 
  
  

Rezolucja: Konferencja przeglądowa Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego w Kampali, Uganda (B7-0265/2010)

 
  
MPphoto
 

  Bruno Gollnisch (NI).(FR) Panie przewodniczący! W chwili, w której dochodzi do tak tragicznych wydarzeń w Tajlandii, nie możemy nie dostrzec potrzeby rozpatrywania przez sądy przypadków największych zbrodni przeciwko ludności cywilnej.

Jednakże doświadczenia z przeszłości są mniej zachęcające, niż na to wskazywałyby niektóre wystąpienia posłów w trakcie wczorajszej debaty. W pierwszym Międzynarodowym Trybunale Karnym sędziami byli ci, którzy – nie kierując się jakimikolwiek celami wojskowymi – podjęli decyzję o wykorzystaniu napalmu do spalenia cywilnej ludności Drezna, o wykorzystaniu promieniowania jądrowego do spalenia cywilnej ludności Hiroszimy i Nagasaki oraz o zamordowaniu uwięzionych polskich oficerów przez strzał w tył głowy, podczas gdy w rzeczywistości powinni zasiąść na ławie oskarżonych. Doświadczenia związane z byłym Międzynarodowym Trybunałem Karnym do spraw byłej Jugosławii, szczególnie ze sprawami Milosevica i Šešelja, także nie są zbyt zadowalające.

W odniesieniu do stworzenia funduszu powierniczego: jeżeli państwa członkowskie będą zobowiązane do wniesienia składki, to czy oznacza to, że Europa będzie wypłacać odszkodowania za ofiary zbrodni ludobójstwa popełnianych poza jej terytorium? Setki tysięcy, a nawet miliony osób należą do tej kategorii. Obawiam się, że zaczynamy mieszać się w coś dość skomplikowanego. Koncepcja ostatecznego ścigania strony pokonanej, mimo udzielanych jej czasami zapewnień aby dojść do porozumień pokojowych na świecie, oznaczałaby ryzyko niekończącego się przedłużania konfliktów; to podstawa naszych zastrzeżeń względem tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 

  Laima Liucija Andrikienė (PPE).(LT) Głosowałam za przyjęciem rezolucji w sprawie Konferencji przeglądowej Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego, która pod koniec miesiąca rozpocznie się w Kampali w Ugandzie.

W 1998 roku 138 krajów zgodziło się na utworzenie Międzynarodowego Trybunału Karnego i przyjęło statut rzymski, na podstawie którego ten trybunał funkcjonuje od 7 lat, od 2003 roku. Nadszedł czas, aby dokonać przeglądu rzymskiego statutu, szczególnie tak zwanych „przepisów przejściowych”, w odniesieniu do których nie udało się nam osiągnąć porozumienia w 2002 roku. Wszystkie państwa członkowskie UE ratyfikowały statut rzymski. Jednakże niektórzy spośród naszych partnerów, na przykład Stany Zjednoczone, Rosja i Chiny, nie przyłączyły się do pracy Międzynarodowego Trybunału Karnego. Za pośrednictwem przyjętej dzisiaj rezolucji Parlament Europejski ponownie wzywa te kraje do ratyfikowania statutu rzymskiego i współpracy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym. W XXI wieku osoby odpowiedzialne za ludobójstwa, zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne powinny spodziewać się nie tylko potępienia moralnego przez społeczność międzynarodową, ale sankcji prawnych. Tych zbrodni nie można popełniać bezkarnie.

 
  
  

Pisemne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania

 
  
  

Wniosek o zasięgnięcie opinii Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego - inicjatywa obywatelska (głosowanie) (art. 125 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE), na piśmie. (PT) Oprócz przyspieszenia mechanizmów decyzyjnych, traktat lizboński przyczynia się do walki z deficytem demokratycznym, wzmacniając rolę parlamentów krajowych i Parlamentu Europejskiego oraz zwracając większą uwagę na korzystanie z obywatelstwa europejskiego. Szczególne znaczenie ma wprowadzenie petycji legislacyjnej, czy też prawa do “inicjatywy obywatelskiej”, jak została ona nazwana. Ten nowy instrument umożliwia grupie co najmniej miliona obywateli pochodzących ze znacznej liczby państw członkowskich zwrócenie się do Komisji o wystąpienie z inicjatywą legislacyjną w dziedzinach należących do jurysdykcji Unii.

W traktacie lizbońskim jasno podkreśla się również znaczenie konsultacji i dialogu między innymi z pozostałymi instytucjami i organami, ze społeczeństwem obywatelskim i partnerami społecznymi. Uważam, że Europa powinna być Europą obywateli, a to może zostać zrealizowane jedynie wtedy, jeżeli uczynimy ją bardziej demokratyczną i przejrzystą. W tym kontekście zgadzam się, że należy zwrócić się o opinie Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów.

 
  
  

Zalecenia do drugiego czytania: Claude Moraes (A7-0117/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie. (IT) Może się wydawać, że powtarzam to, co powiedziałem wczoraj w odniesieniu do sprawozdania pana posła Tavaresa. Jednakże problem uchodźców jest problemem europejskim i nie można pozostawić rozwiązania go rządom krajowym, również w kontekście różnic geograficznych i gospodarczych.

Dlatego opowiadam się za stworzeniem funduszu na szczeblu europejskim. Stworzenie takiego funduszu musi służyć realizacji dwóch celów: musi wspierać uchodźców przybywających do naszych krajów, często na nasze brzegi, w poszukiwaniu pomocy, jak również wspierać te kraje, do których ze względu na ich położenie geograficzne przybywa największa liczba tych zdesperowanych osób.

W rzeczywistości jest to i powinien to być problem europejski i nie można pozostawić rozwiązania go w rękach niektórych państw. Mam nadzieję, że fundusz jest zaledwie początkiem drogi, będącej podejściem do tego problemu z bardziej europejskiej perspektywy i w duchu solidarności.

 
  
  

Zalecenie do drugiego czytania: Anni Podimata (A7-0128/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Elena Oana Antonescu (PPE), na piśmie. (RO) Wniosek dotyczący dyrektywy w sprawie etykietowania oraz standardowych informacji o produkcie dotyczących zużycia energii oraz innych zasobów przez produkty związane z energią jest – wraz z dwoma wnioskami dotyczącymi norm energetycznych budynków oraz etykietowania opon w odniesieniu do zużycia paliwa – elementem pakietu efektywności energetycznej przedłożonego przez Komisję w listopadzie 2008 roku. Głosujemy za jego przyjęciem, ponieważ w drodze porozumienia podpisanego przez Parlament, Radę i Komisję udało się wprowadzić ulepszony system etykietowania.

Etykiety będą zawierać więcej informacji dotyczących zużycia energii w przypadku produktów gospodarstwa domowego i produktów związanych z energią. W przyszłości ten system etykietowania zostanie wykorzystany również do zużywających energię produktów przeznaczonych do użytku przemysłowego i handlowego, co jak dotąd nie było możliwe. Wreszcie w przyszłości każda reklama promująca cenę lub efektywność energetyczną kategorii produktów będzie musiała pokazywać również ich klasę energetyczną.

Zapewnienie dokładnej, rzetelnej i porównywalnej informacji w sprawie zużycia energii przez produkty związane z energią w przyszłości umożliwi konsumentom dokonywanie właściwych, efektywnych wyborów, w ten sposób zmniejszając zarówno ich zużycie energii, jak i wydatki na gospodarstwo domowe.

 
  
MPphoto
 
 

  John Attard-Montalto (S&D), na piśmie. – Rząd Malty sprzeciwia się zaleceniom do drugiego czytania w sprawie etykietowania oraz standardowych informacji o produkcie dotyczących zużycia energii oraz innych zasobów przez produkty związane z energią.

Zgodnie z podaną przyczyną nacjonalistyczny rząd nie zgadza się z wyjaśnieniem zawartym w sprawozdaniu, w szczególności z następującym zdaniem: „Produkty budowlane o znaczącym oddziaływaniu na zużycie energii należy również umieścić w tym wykazie”. Wydaje się niezbyt przekonujące, aby rząd nie zgadzał się z tym zaleceniem na tej podstawie. Mógł się zgodzić z zaleceniem i wyraźnie stwierdzić, że ma zastrzeżenia w odniesieniu do produktów budowlanych, które mają znaczące oddziaływanie na zużycie energii.

Z punktu widzenia rządu bez sensu jest udawanie, że jest się zwolennikiem efektywności energetycznej, skoro za pomocą etykietowania niektórych spośród tych produktów możliwe byłoby osiągnięcie potencjalnych oszczędności, ponieważ budynki odpowiadają za 40 % całkowitego zużycia energii w Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie. (LT) Poparłem to ważne sprawozdanie. Dyrektywa w sprawie etykiet energetycznych ma kluczową rolę do odegrania w procesie realizacji unijnego celu efektywności energetycznej w wysokości 20 % do 2020 roku. W tym kontekście ma ona ogromne znaczenie w zakresie przeciwdziałania zmianom klimatycznym, transformacji UE w efektywną, zrównoważoną i konkurencyjną gospodarkę oraz wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego Europy. Naszym celem jest przetarcie szlaku do rozwiązania zapewniającego obopólne zyski, zarówno dla rynku, jak i dla konsumentów, poprzez zapewnienie każdemu konsumentowi dostępu do odpowiedniej informacji i pełnej wiedzy o skutkach jego wyborów. W tym kontekście porozumienie osiągnięte w sprawie dyrektywy o etykietach energetycznych ma istotną wartość dodaną. Z zadowoleniem przyjmuję stanowisko, o które walczył Parlament Europejski, służące zachowaniu modelu skali A-G, która według przeprowadzonej ankiety jest najwygodniejszą i najłatwiejszą do zrozumienia dla konsumentów. Istnieje obowiązek uwzględnienia odniesienia do etykiety energetycznej we wszystkich reklamach produktów związanych z energią, w których podaje się informację związaną z ceną lub energią.

 
  
MPphoto
 
 

  Jan Březina (PPE), na piśmie. (CS) Cieszę się, że wreszcie, po długich sporach między Parlamentem Europejskim a Radą, udało się przyjąć nowe prawodawstwo dotyczące efektywności energetycznej produktów, i że miałem zaszczyt być kontrsprawozdawcą do tej sprawy w imieniu Grupy Europejskiej Partii Ludowej. Zaletą jest rozszerzenie klasy A, umożliwiające dokonanie rozróżnienia między stale zwiększającą się grupą urządzeń energooszczędnych, a jednocześnie zachęcenie producentów do wytwarzania możliwie jak najbardziej energooszczędnych produktów. Istotny jest również fakt, że nie zwiększono liczby klas określających zużycie energii przez poszczególne produkty, ponieważ to pozwala na utrzymanie jasności całej koncepcji. Fakt, że w sumie istnieje siedem poziomów, umożliwia konsumentom dokonywanie efektywnych decyzji przy wyborze produktów na rynku, w ten sposób pomagając im zmniejszyć koszty energetyczne dzięki ich zachowaniu. W odniesieniu do nowych szczegółów, w tym obowiązku określania klasy energetycznej produktów w materiałach reklamowych, moim zdaniem sukcesem jest ograniczenie tego obowiązku do reklam zawierających informację o cenie lub o zużyciu energii. Na szczęście przeważyło stanowisko, że przepis dotyczący reklamy jest dopuszczalny jedynie w razie potrzeby i jedynie w niezbędnym zakresie.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego zalecenia, ponieważ skutecznie przyczynia się ono do wsparcia konsumentów europejskich przy dokonywaniu wyboru produktów zużywających mniej energii lub które pośrednio powodują mniejsze zużycie energii. Przyjmując przedmiotowe zalecenie Parlament Europejski przyczynia się do realizacji unijnego celu zwiększenia efektywności energetycznej o 20 % do 2020 roku. To wyważony tekst dający gwarancję, że sytuacja będzie korzystna dla rynku i konsumentów.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Przedmiotowa inicjatywa, podobnie jak dotycząca efektywności energetycznej budynków, w sprawie której głosowaliśmy wczoraj, jest elementem pakietu legislacyjnego w sprawie efektywności energetycznej, który Komisja przedłożyła w listopadzie 2008 roku, a który był przedmiotem ożywionej debaty w Parlamencie, Komisji i Radzie; obecnie wreszcie udało się dojść do porozumienia w sprawie ostatecznego tekstu.

Oprócz korzystnych efektów dla środowiska naturalnego, realizacji europejskiego celu polegającego na zmniejszeniu emisji i stworzeniu gospodarki, która byłaby zrównoważona pod względem energetycznym, przedmiotowa inicjatywa ma także tę zaletę, że dzięki niej konsumenci stają się najważniejsi przy podejmowaniu decyzji. Dzięki właściwym oznaczeniom i etykietom konsumenci będą dokładnie wiedzieć, co dostają, i będą mogli dokonać swojego wyboru na podstawie takich kryteriów, jak efektywność energetyczna i najmniejszy koszt ekologiczny.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Dyrektywa w sprawie etykiet energetycznych stanowi gwarancję, że dzięki obowiązkowemu uwzględnieniu etykiet energetycznych w reklamach konsumenci otrzymają odpowiednią informację. W kontekście wysiłków europejskich służących osiągnięciu efektywności energetycznej i zmniejszeniu zużycia energii, wraz z przeciwdziałaniem zmianom klimatycznym, kluczowe znaczenie ma zmobilizowanie opinii publicznej na rzecz tej sprawy. Można to osiągnąć jedynie wtedy, jeżeli konsumenci otrzymają jasne i skuteczne informacje o zużyciu energii zakupionych przez siebie lub przeznaczonych do sprzedaży produktów. W ten sposób wszyscy członkowie społeczeństwa europejskiego zaangażują się w przeciwdziałanie zmianom klimatycznym. Bezwzględnie kluczowe znaczenie ma zapewnienie, aby konsumenci mogli świadomie dokonać wyborów bardziej przyjaznych dla środowiska. Przedmiotowa dyrektywa gwarantuje, że poziomy zużycia energii przez produkty są oceniane w porównaniu do uniwersalnych kryteriów i parametrów, co umożliwi ich wiarygodne porównanie. Spowoduje to również wzrost zaufania do ocen technicznych i treści informacji na etykietach. Dlatego przedmiotowa dyrektywa ma ważną rolę do odegrania w procesie wzmacniania strategii na 2020 rok, a w szczególności na rzecz zwiększenia efektywności energetycznej o 20 % do 2020 roku.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. (PT) Zgodnie z tym głosowaniem produkty zużywające energię – bez względu na to, czy są przeznaczone do użytku domowego czy przemysłowego – muszą być opatrzone nową etykietą energetyczną dla lepszego informowania konsumentów. W przyjętej dzisiaj przez Parlament Europejski dyrektywie znalazło się postanowienie dotyczące dodania nowych rodzajów klasyfikacji energetycznej, co ma zastosowanie również do produktów zużywających energię w sposób pośredni, na przykład okien.

Niektóre szczegóły budzą wątpliwości, na przykład ten, zgodnie z którym format etykiet będzie się opierał na klasyfikacji od A do G – analogicznej do stosowanej już w przypadku lodówek – wraz z możliwością dodania klas A+, A++ i A+++: zasadniczo całkowita liczba klas powinna być ograniczona do siedmiu. Niemniej jednak wydaje się, że cel dyrektywy jest słuszny.

Wszelka reklama produktów związanych z energią lub ich ceną musi zawierać odniesienie do klasyfikacji efektywności energetycznej. Dostarczana informacja musi skłaniać konsumentów do wybierana produktów, które zużywają mniej energii lub które pośrednio służą zmniejszeniu zużycia energii.

Dlatego w przyszłości we wszelkiej reklamie ceny lub efektywności energetycznej lodówek, pralek czy kuchenek należy zawrzeć klasę energetyczną produktu.

 
  
MPphoto
 
 

  Jarosław Kalinowski (PPE), na piśmie.(PL) Wiele mówi się o prawie konsumentów do posiadania wiedzy na temat kupowanej żywności, sprzętów gospodarstwa domowego czy wyposażenia wnętrz. Chcemy znać miejsce ich pochodzenia, metody ich produkcji, zawartość składników odżywczych w żywności. W dobie zmian klimatycznych wszyscy chcemy chronić środowisko i zapobiegać anomaliom pogodowym, dlatego zarówno wybierając żywność, jak i produkty codziennego użytku, kierujemy się przesłankami ekologicznymi. Ważne jest więc, by konsumenci mieli świadomość zużywanej energii w trakcie eksploatacji sprzętów i dlatego uważam, że mają prawo do tego, by takie informacje znalazły się na etykietach. Umieszczanie tych informacji to również dowód na wysoką jakość produktu. Może to być zatem narzędzie ochrony europejskiego rynku przed tanimi podróbkami sprzętów spoza Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. (FR) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania. Podkreśla się w nim, że rynek nie jest w stanie zapewnić racjonalnego zużycia energii. Z zadowoleniem przyjmuję to ostateczne ustępstwo, odzwierciedlające nasze argumenty. Cieszę się również z zadeklarowanej woli odgórnego ujednolicenia oznaczeń energooszczędnych. Jednakże godny ubolewania jest brak jakiejkolwiek propozycji dotyczącej oznaczenia całkowitego ekologicznego odcisku stopy produktów, kiedy naprawdę powinniśmy je jak najszybciej wprowadzić.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) UE w dalszym ciągu z determinacją poszukuje najlepszych sposobów zapewnienia doskonałości w zakresie efektywności energetycznej, aby osiągnąć sukces w postaci zwiększenia swojej efektywności o 20 % do 2020 roku. Przedmiotowe nowe etykiety są bardzo trafne z punktu widzenia konsumentów, ponieważ dają im dostęp do lepszych informacji, dzięki czemu mogą dokonywać w pełni świadomych wyborów i dostrzec swój wpływ w dziedzinach związanych z efektywnością energetyczną. Oznacza to, że za każdym razem, kiedy konsumenci mają zamiar kupić jakikolwiek produkt konsumencki mający wpływ na efektywność energetyczną, wzrasta ich świadomość w zakresie energetycznych skutków ich wyborów. Zatwierdzenie przedmiotowej dyrektywy ma szczególne znaczenie dla podniesienia tej świadomości. Dlatego głosowałem w taki sposób.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) Jeżeli etykieta informująca o zużyciu energii zostanie wprowadzona, to – o ile będzie ona łatwa do zrozumienia – niedługo będzie można wyraźnie zobaczyć, czy naprawdę zostanie zaakceptowana przez konsumentów. Świadomość społeczna w tej dziedzinie uległa zmianie, a konsumenci zwracają większą uwagę na klasy efektywności energetycznej, w szczególności w przypadku urządzeń elektrycznych. Oczywiście dobry przykład w tym zakresie powinien płynąć z procedury zamówień publicznych. Jednakże nie wolno mówić państwom członkowskim, że mogą kupować wyłącznie produkty o najlepszych parametrach, należące do najwyższej klasy efektywności energetycznej. Zwłaszcza w takim okresie, kiedy wszyscy będą musieli oszczędzać, cena zakupu będzie odgrywała coraz bardziej decydującą rolę. Niedostatecznie jasno określono wybory dostępne w ramach procesu zamówień publicznych, dlatego wstrzymałem się od głosowania.

 
  
MPphoto
 
 

  Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE), na piśmie. (LT) Głosowałam za przyjęciem rezolucji dotyczącej etykietowania produktów elektrycznych i dostarczania konsumentom podstawowej informacji. W Parlamencie bardzo często mówimy o prawach obywatelskich – o prawie wyboru, prawie uzyskania dokładnej i rzetelnej informacji. Moim zdaniem ma to szczególne znaczenie we wszystkich dziedzinach życia. W tym przypadku kwestia związana jest ze zużyciem energii elektrycznej i jego efektywnością. Obywatele faktycznie chcą oszczędzać energię i to głównie z dwóch powodów, ekonomicznego i ekologicznego. Obecnie, wraz z postępem technologicznym, kiedy mieszkańcy mają szansę wyboru urządzeń elektrycznych na podstawie ich efektywności energetycznej, uzgodniona przez nas metoda etykietowania również pomoże konsumentom w dokonaniu świadomego wyboru i przyczyni się do oszczędzania energii (od teraz obywatele wybieraliby bardziej oszczędne urządzenia) i ochrony środowiska naturalnego. Nie wątpię, że kiedy Europejczycy zobaczą ilość zużywanej energii, skorzystają z możliwości wybrania efektywniejszych i bardziej przyjaznych dla środowiska produktów i urządzeń. Jeszcze raz z zadowoleniem przyjmuję stanowisko Parlamentu Europejskiego w tej kwestii i mam nadzieję, że takie decyzje staną się prawdziwym impulsem i szansą realizacji naszych zobowiązań w zakresie zmniejszenia zużycia energii do 2020 roku.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie. (IT) Celem zmiany dyrektywy w sprawie etykiet energetycznych jest rozszerzenie zakresu informacji umieszczanej na etykietach, służące uwzględnieniu wszystkich produktów, które mają wpływ na zużycie energii, a nie tylko urządzeń gospodarstwa domowego.

Dyrektywa jest elementem planu działania na rzecz zrównoważonej konsumpcji i produkcji oraz zrównoważonej polityki przemysłowej, obejmującego również inicjatywy na rzecz zachęt i zamówień publicznych. Będzie sednem zintegrowanej i zrównoważonej polityki z punktu widzenia ochrony środowiska. Jedna z najbardziej kontrowersyjnych kwestii dotyczy tego, jaką skalę zastosować dla uniknięcia wprowadzenia konsumentów w błąd: po przyjęciu przez Parlament Europejski rezolucji w tej sprawie podjęto decyzję o zachowaniu modelu zamkniętej skali od A do G.

Ocena efektywności energetycznej znajdzie się również we wszystkich przekazach reklamowych zawierających informację o zużyciu energii lub cenie produktu. Z przytoczonych przeze mnie powodów zgadzam się ze stanowiskiem przyjętym przez panią poseł Podimatę i popieram sprawozdanie.

 
  
MPphoto
 
 

  Aldo Patriciello (PPE), na piśmie. (IT) Dyrektywa o etykietach energetycznych ma kluczowe znaczenie dla realizacji przyjętego przez UE celu w zakresie efektywności energetycznej w wysokości 20 % do 2020 roku. Stanowi istotną wartość dodaną zarówno dla rynku, jak i dla konsumentów. Zasadniczo obowiązkowe pokazywanie etykiet energetycznych w reklamach położy kres dezinformowaniu użytkowników końcowych, dając im wszelką informację potrzebną dla dokonania w pełni świadomych wyborów.

Jednocześnie dzięki zdecydowanym naleganiom Parlamentu Europejskiego uniknięto wprowadzenia otwartej skali i zagwarantowano utrzymanie modelu skali A-G, którego wartość dla konsumentów jak dotąd dobrze się sprawdziła. Ponadto dodanie generalnej klauzuli przeglądowej umożliwia przeprowadzenie dokładnej ponownej analizy w kontekście rozwoju technologicznego i zrozumienia przez konsumentów nie później niż w 2014 roku. To jeszcze jedna gwarancja, że stosowana dotychczas skala przyjazna dla konsumentów pozostanie niezmieniona do czasu przeprowadzenia przeglądu. Dlatego z przekonaniem powtarzam, że w pełni popieram dyrektywę.

 
  
MPphoto
 
 

  Rovana Plumb (S&D), na piśmie. (RO) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ dzięki uwzględnieniu wszystkich produktów związanych z energią zmiana dyrektywy o etykietach energetycznych umożliwi zmniejszenie kosztów transpozycji o 4 miliony euro w przypadku każdego aktu wdrażającego aktualizowanego i tworzonego od podstaw (jeżeli zamiast dyrektyw będzie się stosować rozporządzenia/decyzje) Umożliwi również osiągnięcie redukcji emisji w wysokości około 78 milionów ton CO2. W przyszłości etykiety efektywności energetycznej będą stosowane również wobec produktów zużywających energię przeznaczonych do użytku przemysłowego i handlowego, na przykład chłodni, lad wystawowych w handlu detalicznym, przemysłowych urządzeń do gotowania, automatów (sprzedających kanapki, batony, kawę itp.), silników przemysłowych, produktów związanych z energią, w tym produktów budowlanych, które nie zużywają energii, ale „mają znaczący bezpośredni lub pośredni wpływ” na oszczędzanie energii, na przykład okna i futryny drzwi.

Istotnym czynnikiem przy zapewnianiu właściwego stosowania przedmiotowej dyrektywy jest zagwarantowanie każdemu obywatelowi dostępu do rzetelnych informacji i uświadomieniu konsumentom skutków dokonywanych przez nich wyborów. Zapewnienie dokładnej, istotnej i porównywalnej informacji dotyczącej szczegółowego zużycia energii przez produkty związane z energią pomoże użytkownikom końcowym podjąć decyzję w oparciu o możliwości oszczędzania energii, aby w długim okresie zmniejszyć rachunki za energię.

 
  
MPphoto
 
 

  Teresa Riera Madurell (S&D), na piśmie. (ES) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł Podimaty ponieważ uważam, że Parlamentowi, a zwłaszcza Grupie Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim (S&D) udało się dokonać niezwykle ważnego postępu w odniesieniu do dyrektywy mającej kluczowe znaczenie dla osiągnięcia celu efektywności energetycznej, jaki sobie postawiliśmy. Nie tylko udało się nam utrzymać skalę A-G, która jest znana konsumentom europejskim i akceptowana przez nich, ale również zapewniliśmy, że obecnie w przypadku informowania o cenie w materiałach promocyjnych lub reklamowych urządzeń gospodarstwa domowego istnieje obowiązek przytoczenia etykiety energetycznej. Kolejną wartą wspomnienia kwestią wprowadzoną przez Parlament jest zobowiązanie Komisji do sporządzenia listy priorytetowych produktów związanych z energią, w tym niektórych produktów budowlanych, które mogą być objęte przedmiotowym środkiem w przyszłości. Wreszcie, uwzględniając wiodącą rolę, jaką musi przyjąć sektor publiczny, uważam, że w ramach zamówień publicznych administracja musi kupować produkty należące do najwyższej klasy efektywności energetycznej.

 
  
  

Sprawozdanie: Vladimír Maňka (A7-0158/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie. (FR) w sprawozdaniu pana posła Maňki proponuje się kilka zmian do budżetu Parlamentu Europejskiego na 2010 rok. Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, w szczególności za przyjęciem tych postanowień, które są efektem wejścia w życie traktatu lizbońskiego w dniu 1 grudnia 2009 r. Obejmują one zwiększenie miesięcznych dodatków asystenckich dla posłów o 1500 euro. Celem tego wzrostu jest umożliwienie posłom realizacji ich nowych zadań wynikających z traktatu lizbońskiego, który zdecydowanie rozszerza zakres kompetencji Parlamentu, w ten sposób zwiększając jego wpływ na proces decyzyjny w UE. Parlament musi zwiększyć swoją wiedzę ekspercką w kwestiach legislacyjnych, aby zrównać się z Komisją i państwami członkowskimi. Reprezentujemy obywateli europejskich i potrzebujemy odpowiednich zasobów, jeżeli chcemy bronić ich interesów. Dlatego poparłam przedmiotowe sprawozdanie.

 
  
MPphoto
 
 

  Göran Färm (S&D), na piśmie. (SV) Uważam, że konieczne jest wzmocnienie tych komisji, które będą miały więcej pracy w związku z wejściem w życie traktatu lizbońskiego. To uzasadnia zwiększenie liczby pracowników Parlamentu i sekretariatów tych komisji. Jednakże nie zgadzam się z opinią, że my, posłowie do PE, potrzebujemy większej liczby pracowników. Chciałbym, aby zasoby Parlamentu były zwiększane przede wszystkim za pomocą redystrybucji i wzrostu efektywności, bez zwiększania całkowitego budżetu.

Pełniąc funkcję lidera Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim w Komisji Budżetu, przyjąłem takie stanowisko również w negocjacjach z prezydium Parlamentu. Ostatecznie doszliśmy do kompromisu, polegającego na tym, że propozycja będzie częściowo sfinansowana z oszczędności w wysokości 4,4 milionów euro. Nadal uważam, że w propozycji należało uwzględnić dalsze oszczędności, ale ponieważ odgrywałem aktywną rolę w negocjacjach, zdecydowałem się poprzeć osiągnięty kompromis.

 
  
MPphoto
 
 

  Bogusław Liberadzki (S&D), na piśmie.(PL) Wejście w życie traktatu z Lizbony spowoduje najprawdopodobniej znacznie zwiększenie nakładu pracy Parlamentu. W szczególności będzie to prowadzić do rozszerzenia stosowania procedury współdecyzji odnoszącej się do około 95% ustanawianych legislacji. Dodatkowe zasoby budżetowe i ludzkie pozwolą Parlamentowi na wypełnienie nowej roli jako współustawodawcy na równi z Radą.

 
  
MPphoto
 
 

  Mairead McGuinness (PPE), na piśmie. – Poparłam sprawozdanie pana posła Maňki w sprawie budżetu korygującego Parlamentu Europejskiego mimo świadomości, jak delikatną kwestią jest zwiększanie budżetu w okresie, kiedy prosi się obywateli o zgodę na obniżki pensji i likwiduje się miejsca pracy. Ze względu na traktat lizboński bezsprzecznie zwiększyło się obciążenie Parlamentu Europejskiego pracą. Mam zamiar wykorzystać większy dodatek asystencki na zapewnienie szansy młodym studentom, którzy licznie aplikują o pracę w moim biurze.

To zapewni im wynagrodzenie za ich pracę i cenne doświadczenie zawodowe, które – jak mam nadzieję – pomoże im w ich przyszłej karierze. Uważam jednak, że Parlament powinien przeanalizować wszystkie nasze metody pracy i zatrudnienie w celu zwiększenia naszej efektywności i skuteczności.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) W traktacie lizbońskim Parlamentowi powierzono nowe zadania. Taka sytuacja oznacza dodatkową pracę administracyjną, czego efektem jest zwiększenie zapotrzebowania posłów na wykwalifikowanych pracowników pełniących rolę doradców. Ta nowa sytuacja powoduje dwa problemy: zwiększone koszty wynikające z zapotrzebowania na większą liczbę asystentów i na dodatkową przestrzeń potrzebną im na wykonywanie ich zadań w dobrych warunkach pracy. Taka sytuacja powoduje zwiększone koszty. To trudne do uzasadnienia w tym okresie kryzysu, ale jeżeli Parlament ma pracować doskonale, to musi mieć odpowiednie zasoby finansowe i ludzkie. Dlatego głosowałem w taki sposób.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie. (IT) Głosowałem za przyjęciem. Chociaż wydaje się to być demagogią lub kolejnym przywilejem kastowym, w tym przypadku jest inaczej. Korekty budżetowe są ważne i mają zasadnicze znaczenie dla właściwego zarządzania życiem i działalnością Parlamentu.

Po wejściu w życie traktatu lizbońskiego w ramach naszej funkcji posłów do Parlamentu Europejskiego jesteśmy zobowiązani do podjęcia ważnego i wyjątkowego zadania. Dlatego potrzebujemy współpracowników i ekspertów mogących nas wesprzeć w naszej codziennej pracy. W tym celu potrzebne są zasoby. We własnym imieniu oraz – jak mam nadzieję – moich kolegów posłów obiecuję, że te zasoby przełożą się na jeszcze skuteczniejszą, efektywniejszą i skupioną pracę.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Podpisałem poprawkę odrzucającą podwyżkę, wraz z 16 innymi posłami do PE z mojej grupy, i głosowałem za jej przyjęciem. Wynika to z faktu, że moim zdaniem niezwykle istotne jest pokazanie, że istnieje liczna grupa posłów do PE, którzy nie zgadzają się na zwiększenie dodatków asystenckich w tym okresie kryzysu gospodarczego.

Jednak w głosowaniu ostatecznym głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Maňki, zmieniającym budżet Parlamentu na 2010 rok.

 
  
MPphoto
 
 

  Eva-Britt Svensson (GUE/NGL) , na piśmie. (SV) Głosowałam przeciwko przyjęciu sprawozdania w sprawie budżetu uzupełniającego na 2010 rok. Nie da się uzasadnić zwiększenia dodatków sekretarskich dla posłów do PE o 1500 euro, aby poradzić sobie ze zwiększonym obciążeniem zadaniami wynikającym z traktatu lizbońskiego. Po pierwsze nie da się zatrudnić wysoko wykwalifikowanych ekspertów za 1500 euro miesięcznie. Po drugie nie ma miejsca na nowych pracowników w pomieszczeniach biurowych Parlamentu. Po trzecie część środków budżetowych została zabrana z rezerwy przeznaczonej konkretnie na inwestycje budowlane. Po czwarte w odniesieniu do kategorii 5 budżetu na 2011 rok sprawozdawczyni, pani poseł Trüpel, stwierdziła, że nie można zagwarantować dodatków sekretarskich w przyszłości, dopóki nie zostanie przeprowadzona odpowiednia ocena wynikających z nich korzyści. Uważam ten wzrost za nieuzasadnione zwiększenie już wysokich dodatków sekretarskich, i to w okresie, kiedy bezrobotni, samotne kobiety, emeryci i inne grupy wrażliwe społecznie są zmuszane do poświęceń dla uratowania kulejącego projektu euro.

 
  
  

Sprawozdanie: Ryszard Czarnecki (A7-0096/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) W imię przejrzystości, której domagają się obywatele, i dokładności nie uważam, aby Rada była zwolniona ze swojego obowiązku publicznej odpowiedzialność za udostępnione jej środki. Właśnie dlatego zgadzam się z podjętą przez sprawozdawcę decyzją, aby poczekać z decyzją o udzieleniu Radzie absolutorium z wykonania jej budżetu do czasu przedłożenia wymaganej dodatkowej informacji.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Zgadzam się z decyzją dotyczącą odsunięcia podjęcia decyzji o udzieleniu absolutorium z wykonania ogólnego budżetu UE za 2008 rok w imię przejrzystości i dyscypliny, nie tylko w zakresie wykonania budżetu, ale również pełnego nadzoru nad wykorzystaniem wszystkich zasobów finansowych UE. To da Radzie możliwość uzyskania wszystkich wyjaśnień i informacji, które są potrzebne dla zabezpieczenia decyzji podjętej przez Parlament. Ma to bezwzględnie kluczowe znaczenie dla wiarygodności instytucji europejskich i zaufania społecznego do rządzących. Ponadto chodzi tu również o podstawowy szacunek dla polityki i wytycznych przyjętych przez organy demokratyczne i upoważnione do tego prawem podmioty.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie. (IT) Procedura udzielania absolutorium jest ważna, a działania prawodawcze i nadzorcze Parlamentu są od niej uzależnione.

Moim zdaniem nie ma potrzeby przypominania o uprawnieniach nadzorczych, jakie Parlament uzyskał z biegiem lat, w tym również dzięki procedurze budżetowej, za pomocą której udało mu się przekształcić obowiązkowe sprawozdania instytucji europejskich w poważne i istotne zagadnienie. Co więcej, ma to fundamentalne znaczenie wobec oczekiwań naszych obywateli.

W okresie takiego kryzysu, z jakim mamy obecnie do czynienia, wzywa się obywateli europejskich do dokonywania nadzwyczajnych poświęceń, a naszym zadaniem jest uważny i dokładny nadzór nad wydatkami związanymi z biurokracją czy administrowaniem jako takim. Z powyższych względów wyrażam uznanie dla sprawozdawcy i zgadzam się z nim.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ zgadzam się z tym, że musimy odsunąć podjęcie decyzji w sprawie udzielenia absolutorium do października.

 
  
MPphoto
 
 

  Konrad Szymański (ECR), na piśmie.(PL) Głosowałem przeciwko przyjęciu budżetu Rady za rok 2008, ponieważ dokumenty finansowe Rady spływały do Parlamentu za późno. Kontrola PE nad finansami Rady jest daleka od przejrzystości.

 
  
  

Sprawozdanie: Miroslav Mikolášik (A7-0106/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Elena Oana Antonescu (PPE), na piśmie. (RO) W okresie kilku ostatnich lat byliśmy świadkami ciągłego, szybkiego wzrostu zapotrzebowania na przeszczepy organów w Unii Europejskiej. Chociaż niedostateczna ilość organów pozostaje największym spośród stojących przed nami wyzwań, to istnieje o wiele więcej trudności związanych z różnymi systemami przeszczepów stosowanymi w państwach członkowskich.

Już w kwietniu 2008 roku Parlament Europejski wzywał w swojej rezolucji Komisję do przygotowania projektu dyrektywy ustanawiającej ramy prawne zapewnienia jakości i bezpieczeństwa dawstwa organów w Unii Europejskiej. Komisja przedstawiła następnie projekt dyrektywy, który był przedmiotem debaty w Parlamencie Europejskim, obejmujący trzy następujące cele: zapewnienie pacjentom w całej UE jakości i bezpieczeństwa, zapewnienie ochrony dawców i ułatwienie współpracy między państwami członkowskimi.

Głosowaliśmy za przyjęciem kompromisu wypracowanego między Parlamentem, Radą i Komisją, ponieważ potrzebujemy wspólnych norm jakości i bezpieczeństwa na szczeblu UE w odniesieniu do pozyskiwania, transportu i wykorzystania organów ludzkich. Przedmiotowy środek ułatwiłby wymianę organów, przynosząc każdego roku korzyści tysiącom pacjentów w Europie, którzy potrzebują takiego leczenia.

 
  
MPphoto
 
 

  Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie. (LT) Popieram przedmiotowe sprawozdanie dotyczące norm jakości i bezpieczeństwa organów ludzkich przeznaczonych do przeszczepów. Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na przeszczepy w Unii Europejskiej i nierównowagą pomiędzy liczbą pacjentów oczekujących na przeszczep a liczbą oddawanych organów, naszym celem musi być zapobieżenie komercjalizacji dawstwa i eliminacja nielegalnego handlu organami. Dlatego musimy wprowadzić restrykcyjne przepisy dotyczące żywych dawców, zapewnić przejrzystość list oczekujących, określić restrykcyjne zasady poufności, służące ochronie danych osobowych dawców i osób oczekujących na organy oraz określić odpowiedzialność lekarzy. Po przyjęciu wspólnych norm jakości i bezpieczeństwa powstaną możliwości transgranicznej wymiany organów, co może zwiększyć liczbę wykonywanych przeszczepów.

 
  
MPphoto
 
 

  Regina Bastos (PPE), na piśmie. (PT) W okresie ostatnich pięćdziesięciu lat przeszczepy organów stały się efektywną praktyką na szczeblu globalnym, przyczyniając się do poprawy jakości życia i wydłużenia oczekiwanego okresu życia chorych. Za pomocą przedmiotowej dyrektywy określa się przepisy, których celem jest zapewnienie wysokich norm jakości i bezpieczeństwa organów ludzkich przeznaczonych do przeszczepu do organizmów ludzkich dla zapewnienia wysokiego poziomu ochrony zdrowia ludzkiego. W dyrektywie wprowadza się krajowe programy jakości, określające normy i praktyki procedur przeszczepów w państwach członkowskich. Określa się w niej bardziej szczegółowo również procedurę pozyskiwania i kwestie związane z systemem informowania.

Na szczególną uwagę zasługuje również możliwość śledzenia oraz ochrona dawców i biorców. Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania z uwagi na jego trzy główne cele: zapewnienie pacjentom jakości i bezpieczeństwa na szczeblu Unii, zapewnienie ochrony dawców oraz ułatwienie współpracy miedzy państwami członkowskimi. Chciałabym jednak podkreślić, że programy przeszczepiania organów muszą być zgodne z zasadami dobrowolności i nieodpłatnego dawstwa, zapisanymi już w poprzednich aktach prawnych dotyczących substancji pochodzenia ludzkiego, i że nie mogą być w żaden sposób sprzedawane.

 
  
MPphoto
 
 

  Gerard Batten, John Bufton, David Campbell Bannerman i Derek Roland Clark (EFD), na piśmie. – UKIP uważa, że podejmowane przez UE próby ingerowania i regulowania istniejącej międzynarodowej sieci instytucji i agencji zajmujących się wymianą organów nie ułatwią bieżącego rozwoju i ulepszania tej sieci. Wręcz przeciwnie, dawstwo organów w kilku krajach, w których istnieje wielu dawców, prawdopodobnie spadnie, jeżeli zapotrzebowanie na organy z wielu krajów, w których liczba dawców jest niewielka, będzie w UE miało charakter obowiązkowy. Ponadto w tych ostatnich krajach wynikająca z tego relatywnie duża liczba organów z zagranicy może również tam spowodować spadek dawstwa organów. W rezultacie posłowie UKIP głosowali przeciwko przyjęciu sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Françoise Castex (S&D), na piśmie. (FR) Głosowałam za przyjęciem projektu dyrektywy w sprawie norm jakości i bezpieczeństwa organów ludzkich przeznaczonych do przeszczepów. Dyrektywa obejmuje każdy etap łańcucha, począwszy od dawstwa aż po przeszczepy, i zapewnia współpracę między państwami członkowskimi. Efektywny system przeszczepów opiera się nie tylko na wsparciu dawców; jest on uzależniony od właściwego wykorzystania informacji i jakości sieci wymiany tych informacji. Dlatego popieram koncepcję stworzenia europejskiej bazy danych, w której zapisywano by informację o dostępnych organach, jak również ogólnoeuropejski system certyfikacji gwarantujący, że dostępne organy i tkanki ludzkie zostały pozyskane zgodnie z prawem. Dla zapewnienia jednakowego dostępu do dostępnych organów faktycznie muszą one być oddawane wyłącznie dobrowolnie i nieodpłatnie. Jednakże zasada nieodpłatności za organy nie uniemożliwia wypłaty odszkodowań żywym dawcom, pod warunkiem, że takie odszkodowanie jest ściśle ograniczone do pokrycia kosztów i utraconych dochodów wynikających z dawstwa. Taki przejrzysty, bezpieczny i efektywny system dawstwa jest jedynym sposobem zwalczania nielegalnego handlu organami.

 
  
MPphoto
 
 

  Nikolaos Chountis (GUE/NGL), na piśmie. (EL) Głosowałem za przyjęciem wniosku dotyczącego dyrektywy z następujących powodów: 1. uwzględniając wzrost zapotrzebowania na organy do przeszczepów i ograniczoną podaż, która często zmusza pacjentów do poszukiwania rozwiązań swoich problemów poza granicami kraju, przyjęcie na szczeblu wspólnotowym wspólnych ram norm jakości i bezpieczeństwa oraz stworzenie sieci współpracy i wzajemnego informowania się jest bezwzględnie konieczne dla poprawy ochrony zdrowia publicznego i usług dla pacjentów; 2. w żaden sposób nie odnosi się ona do krajowych przepisów regulujących procedurę udzielania zgody na dawstwo organów, której wybór pozostaje w gestii państw członkowskich. Wręcz przeciwnie, wniosek dotyczący dyrektywy uzupełnia obecne ramy prawne każdego państwa członkowskiego UE o konkretne normy jakości i bezpieczeństwa w trakcie całej procedury przeszczepu, a jednocześnie gwarantuje niedopuszczalność jakiejkolwiek spekulacji oraz utrzymuje anonimowość i bezpieczeństwo danych osobowych zarówno dawcy, jak i biorcy; 3. minimalizuje się przypadki przemytu organów i wzmacnia się zaufanie potencjalnych dawców, czego ostatecznym celem jest zwiększenie liczby dawców; 4. w razie naruszenia przepisów odnoszących się do tożsamości dawców lub biorców państwa członkowskie nakładają sankcje.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania w sprawie norm jakości i bezpieczeństwa organów ludzkich przeznaczonych do przeszczepów, ponieważ przyczynia się ono do skrócenia list chorych Europejczyków oczekujących na operację. To niedopuszczalne, aby średnio każdego dnia umierało 12 osób oczekujących na przeszczep. Przedmiotowa dyrektywa ułatwi dawstwo i przeszczepy organów oraz ich wymianę pomiędzy państwami członkowskimi UE, na czym skorzystają tysiące chorych Europejczyków.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Niedostateczna liczba organów do przeszczepów jest siłą napędową straszliwego rynku, który szkodzi przede wszystkim krajom rozwijającym się, ale na którym straty ponieśli również ubodzy mieszkańcy Europy Wschodniej. Podzielam obawy dotyczące trudności wiążących się z tym brutalnym handlem i straszliwymi konsekwencjami dla osób pozbawianych, siłą lub nie, swoich organów: gwałtownym spadkiem jakości życia, przewlekłymi chorobami, a w wielu przypadkach śmiercią. Przyjęcie wspólnych zasad stawia Unię Europejską na równej stopnie w zakresie wymogów i odpowiedzialności, w zdecydowanym przeciwieństwie do opisanej przeze mnie ponurej sytuacji.

Pacjenci i dawcy będą mieli do swojej dyspozycji warunki, monitoring i ochronę, których brak osobom zaangażowanym w sieci nielegalnego handlu, a państwa członkowskie będą wreszcie mogły efektywnie współpracować. Zgadzam się ze sprawozdawcą, że dawstwo musi być czynem altruistycznym, dobrowolnym i darmowym, a dawca powinien otrzymać odszkodowanie wyłącznie za wszelkie wydatki i niedogodności poniesione w związku z dawstwem. Uważam, że mój kolega, pan poseł Mikolášik, zaproponował pewne dobre zmiany, które ulepszają tekst podstawowy; z pewnością są one efektem jego szkolenia medycznego i śledzenia przez niego tego tematu od poprzedniej sesji parlamentarnej.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Z dużym zadowoleniem przyjmuję przedmiotowy wniosek i jego trzy podstawowe cele: zapewnienie jakości i bezpieczeństwa pacjentów na szczeblu Unii, zapewnienie ochrony dawców i ułatwienie współpracy między państwami członkowskimi. W UE ogólnie istnieje szeroka zgoda społeczna dla dawstwa organów do przeszczepów. Jednakże z uwagi na różnice pomiędzy kulturami i tradycjami, jak również w systemie organizacji, istnieją różne podejścia do tego zagadnienia w poszczególnych państwach członkowskich. Chciałbym podkreślić, że chociaż celem dyrektywy jest zachowanie lub próba ujednolicenia środków na rzecz jakości bezpieczeństwa, to nie powinna ona wiązać się z dodatkowymi obciążeniami administracyjnymi dla państw członkowskich. Powinna raczej mieć dostateczny margines elastyczności, aby nie stanowić zagrożenia dla już istniejących dobrych praktyk. We wniosku dotyczącym dyrektywy ustanawia się wspólne, wiążące normy jakości i bezpieczeństwa organów ludzkich przeznaczonych do przeszczepu w celu zapewnienia wysokiego poziomu ochrony zdrowia w całej UE. Zgadzam się ze stanowiskiem Komisji, że zasadniczo programy przeszczepiania organów muszą być zgodne z zasadą dobrowolności i nieodpłatności dawstwa. Dawstwo organów zawsze musi być nieodpłatne i chronione przed jakąkolwiek potencjalną komercjalizacją.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. (PT) Przeszczepy organów są ważnym sposobem leczenia pacjentów cierpiących na szereg chorób, które powodują nieuleczalne problemy z niektórymi organami. Liczba przeszczepów w Unii Europejskiej zwiększyła się, ratując i przedłużając życie wielu osób. Jednakże listy osób oczekujących na przeszczep nadal są długie. Nasze głosowanie za przyjęciem sprawozdania stanowi wyraz uznania dla usprawnień wobec obecnej sytuacji, do wprowadzenia jakich dąży się w sprawozdaniu. Oprócz wpływu na jakość i bezpieczeństwo oraz ustanowienia procedur niezbędnych dla pozyskiwania i transportu, przedmiotowe usprawnienia dotyczą ochrony dawców i biorców, wraz z poświęceniem odpowiedniej uwagi zasadom etycznym, w tym zasadzie nieodpłatności. Naszym zdaniem w sprawozdaniu we właściwy sposób uwzględniono również niepokojącą kwestię nielegalnego handlu organami ludzkimi.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Cel przedmiotowej dyrektywy jest dostatecznie jasny: potrzebujemy większej liczby organów dla pacjentów i ściślejszej współpracy między państwami członkowskimi w tej sprawie oraz w zakresie zwalczania nielegalnego handlu organami. Dlatego jednym z fundamentów tego nowego aktu prawnego jest wyznaczenie w każdym państwie członkowskim nowej instytucji odpowiedzialnej za przestrzeganie norm jakości i bezpieczeństwa organów. Ta instytucja będzie odpowiedzialna za zapewnienie jakości i bezpieczeństwa organów „w całym łańcuchu, od aktu dawstwa do przeszczepu, jak również w ocenie jakości i bezpieczeństwa w procesie powrotu do zdrowia i późniejszego monitorowania danego pacjenta”. Zgodnie z nową dyrektywą pracownicy służby zdrowia biorący udział we wszystkich etapach łańcucha, od aktu dawstwa po przeszczep lub pobranie organu, muszą być odpowiednio wykwalifikowani. Dlatego dla tych pracowników służby zdrowia należy opracować szczegółowe programy szkoleń. Ze wszystkich powyższych względów głosowaliśmy za przyjęciem przedmiotowego wniosku. Właśnie dlatego głosowałem w taki sposób.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) Przeszczepy organów mogą ratować życie, ale jedynie wtedy, jeżeli przeszczepia się zdrowy organ od pasującego dawcy. Niestety w przeszłości wielokrotnie dochodziło do błędów, co sprawia, że określenie norm jakości i bezpieczeństwa w tej dziedzinie staje się jeszcze ważniejsze. Należy również przeprowadzić debatę na temat faktu, że muzułmanie często chętnie przyjmują organy, ale raczej nie są gotowi na ich oddawanie z uwagi na swoją religię. Mam nadzieję, że sprawozdanie przyczyni się do poprawy norm jakości i bezpieczeństwa i dlatego głosowałem za jego przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie. (IT) Chciałbym poinformować, że głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Mikolášika. Wzrastające zapotrzebowanie na dostępne organy do przeszczepu w kontekście wymiany transgranicznej oraz znacznych różnic pomiędzy systemami przeszczepów przyjętymi przez poszczególne państwa członkowskie wymagają wzmocnienia współpracy i wspólnych uregulowań odnośnie do jakości i bezpieczeństwa organów.

W przedmiotowym wniosku dotyczącym dyrektywy dąży się do realizacji tych celów poprzez skupienie się na zwiększeniu liczby przeszczepów i podniesieniu norm jakości w zakresie procedur dawstwa, pozyskiwania, kontroli, przechowywania, transportu i przeszczepów. Ponadto podkreślając zasadę dobrowolności dawstwa, przeciwstawioną nielegalnemu handlowi organami, dąży się do zabezpieczenia praw dawców i pacjentów. Uznając potrzebę harmonizacji środków na rzecz jakości i bezpieczeństwa sprawozdawca podkreśla, że dyrektywa nie powinna tworzyć dodatkowych obciążeń administracyjnych dla państw członkowskich i musi pozostawiać odpowiedni margines elastyczności bez stwarzania zagrożenia dla obecnych dobrych praktyk.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie. (PT) Transplantologia jest jedną ze specjalizacji medycznych, w których w ostatnich dziesięcioleciach nastąpił największy postęp, co umożliwiło osiągnięcie znacznych sukcesów i miało kluczowe znaczenie dla ratowania życia ludzkiego. Paradoksalnie to właśnie sukces transplantologii, oprócz szeregu innych czynników, przyczynił się do wzrostu liczby kandydatów do przeszczepu organów, powodując powstanie długich list oczekujących. Doprowadził on również do ludzkich dramatów związanych ze śmiercią każdego dnia około 12 pacjentów w UE, ponieważ nie udało im się uzyskać organu potrzebnego im do przeżycia. Jednym ze sposobów minimalizacji tego problemu jest wymiana między państwami członkowskimi, zapewniająca większą zgodność między dawcą i biorcą w krótszym czasie i przy wyższym poziomie przyjmowania się organów. Ta wymiana wymaga jednak powszechnie obowiązujących norm jakości i bezpieczeństwa, jakie ustanawia się w przedmiotowej dyrektywie Parlamentu i Rady. Dlatego sprawozdanie pana posła Mikolášika w sprawie norm jakości i bezpieczeństwa organów przeznaczonych do przeszczepów stanowi cenny wkład na rzecz minimalizacji problemu braku organów i na rzecz podstawowej ochrony zdrowia biorców i żyjących dawców. Dlatego z zadowoleniem je przyjmujemy.

 
  
MPphoto
 
 

  Aldo Patriciello (PPE), na piśmie. (IT) Przeszczepy organów są niewątpliwie jednym z najkorzystniejszych aspektów postępu w medycynie, ale jednocześnie powodują cały szereg problemów w zakresie praw dawców i pacjentów, które musza być rozstrzygnięte z etycznego, społecznego, prawnego i ekonomicznego punktu widzenia.

Mamy do czynienia z kwestią uruchomienia korzystnego procesu służącego rozwiązaniu istotnej nierównowagi pomiędzy zapotrzebowaniem na organy a liczbą dostępnych organów, bez naruszania zasady darmowego, dobrowolnego dawstwa, aby zapobiegać wszelkim formom komercjalizacji i nielegalnemu handlowi, a jednocześnie zapewnić jakość i bezpieczeństwo organów przeznaczonych do przeszczepów za pomocą środków gwarantujących poufność i możliwość śledzenia.

Przyjęcie wspólnych norm jakości to bezsprzecznie krok naprzód, który należy przyjąć z zadowoleniem jako część ram, do których dalszy wkład może wnieść Światowa Organizacja Zdrowia. Jednakże przy ustanawianiu europejskiej bazy danych należy postarać się, aby nie wprowadzać niepotrzebnie restrykcyjnych ram lub nie tworzyć dodatkowych obciążeń biurokratycznych, co stanowiłoby utrudnienie dla obecnego doskonale właściwego i skutecznego procesu.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Poparłem sprawozdanie sporządzone przez naszego kolegę, pana posła Mikolášika, dotyczące norm jakości i bezpieczeństwa organów ludzkich przeznaczonych do przeszczepu jako jeden z bardzo pilnych środków służących wydłużeniu oczekiwanego czasu życia ponad 60 tysięcy osób w Europie, oczekujących na przeszczep. Mam nadzieję, że to umożliwi łatwiejsze i bezpieczniejsze pozyskanie organu.

 
  
MPphoto
 
 

  Olga Sehnalová (S&D), na piśmie.(CS) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania, chociaż równolegle do pożądanych wysiłków na rzecz ujednolicenia wymogów bezpieczeństwa i jakości organów ludzkich przeznaczonych do przeszczepu istnieje potrzeba skupienia się w szczególności na zwiększeniu liczby dawców w poszczególnych państwach członkowskich, uwzględniając zróżnicowane krajowe tradycje systemów ochrony zdrowia. Dlatego należy dokładnie zbadać tę dziedzinę z punktu widzenia zasady pomocniczości.

 
  
MPphoto
 
 

  Peter Skinner (S&D), na piśmie. – Z przyjemnością poparłem przedmiotowe sprawozdanie w trakcie głosowania nad jego przyjęciem w Parlamencie. Na południowym wschodzie Anglii wiele rodzin jest ofiarami trudnych realiów niedostatecznej ilości organów potrzebnych do przeszczepów. To sprawozdanie przyczynia się do stworzenia unijnej normy transgranicznej, która może przyczynić się do zwiększenia podaży w całej UE, aby rodziny osób potrzebujących organów mogły mieć większą nadzieję na ulżenie ich trudnej sytuacji.

 
  
MPphoto
 
 

  Konrad Szymański (ECR), na piśmie.(PL) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania w sprawie standardów bezpieczeństwa w zakresie dawstwa organów, ponieważ została w nim uwzględniona zasada niekomercjalizacji dawstwa.

 
  
  

Harmonogram sesji Parlamentu Europejskiego - 2011

 
  
MPphoto
 
 

  Mário David (PPE), na piśmie. (PT) Parlament Europejski zatwierdził harmonogram sesji plenarnych na 2011 rok. Szkoda, że w dalszym ciągu każdego roku wydaje się 200 milionów euro pochodzących z pieniędzy podatników na 12 sesji rocznie w Strasburgu. Hipokryzja sięga zenitu, kiedy nawet nie przestrzega się traktatów, ponieważ zgodność z traktatami oznaczałaby jedną sesję miesięcznie; inaczej mówiąc – również w sierpniu. Można by zaspokoić uzasadnione ambicje miasta Strasburg poprzez umiejscowienie tu na stałe jednej lub dwu agencji Unii Europejskiej. Co do „cyrku”, to oczywiście powinien on się zakończyć! Ponadto zupełnie bez sensu są obrady Parlamentu Europejskiego przez 48 dni w roku w mieście, które nie ma bezpośrednich połączeń lotniczych z praktycznie żadną stolicą państwa członkowskiego.

Co więcej, istniejące połączenia mają harmonogram kierujący się logiką handlową, która jest całkowicie sprzeczna z działalnością parlamentarną. Łatwo można dostrzec, że szefowie państw i rządów, którzy podejmują tę decyzję, podróżują prywatnymi samolotami i nie tracą dziesiątek czy setek godzin rocznie na podróże do Strasburga.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) Głosowałem przeciwko propozycji zgłoszonej przez niektórych posłów, aby podzielić sesję na dwie części, ale nadal przeprowadzić je w trakcie jednego tygodnia. Oprócz tego, że nie ma to sensu, dodatkowa podróż na sesję i powrót z niej powodowałyby zbędne koszty i stratę cennego czasu pracy.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Zdecydowanie poparłem poprawkę, w której proponowano zmniejszenie liczby dwu sesji wrześniowych do jednej. Jestem gorącym zwolennikiem zmniejszenia liczby siedzib PE z dwu do jednej, znajdującej się w Brukseli. Dlatego popieram wszelkie inicjatywy służące rezygnacji z siedziby w Strasburgu.

 
  
  

Rezolucja: Dodatki do żywności inne niż barwniki i substancje słodzące (trombina wołowa lub wieprzowa) (B7-0264/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie. (FR) Zagadnienia związane z dietą i zdrowiem obywateli są niezwykle delikatne i muszą być rozważnie i obiektywnie przeanalizowane. Tak właśnie dzieje się w przypadku debaty dotyczącej dopuszczenia dodatków do żywności takich jak trombina. Trombina jest produktem pochodzącym z plazmy i krwi zwierzęcej (od bydła lub trzody chlewnej), którego cechy zabliźniające są wykorzystywane przez przemysł rolno-spożywczy do odtwarzania mięsa ze zbioru kawałków. Ten dodatek spełnia cztery kryteria określone w rozporządzeniu (WE) nr 1333/2008 dopuszczające zatwierdzenie: dodatki do żywności muszą być bezpieczne w stosowaniu (potwierdzono opinią EFSA z 2005 roku); musi istnieć technologiczna potrzeba ich zastosowania (bardzo przydatna jako stabilizator); nie mogą wprowadzać klientów w błąd (wykorzystanie ograniczone do produktów w opakowaniach jednostkowych, a zatem etykietowanych); muszą być korzystne dla konsumentów (produkt końcowy jest stabilny). Ponadto ogromna większość państw członkowskich wzywa do dopuszczenia trombiny. Dlatego, skoro ten dodatek nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia i ma wyjątkową rolę do odegrania w przygotowywaniu żywności, nie było powodów, aby sprzeciwiać się jego dopuszczeniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie. (LT) Aby chronić zdrowie konsumentów głosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, której celem jest ograniczenie wykorzystania w produktach żywnościowych niebezpiecznych dla zdrowia dodatków do żywności. Zgodnie z przepisami obecnie obowiązującymi w Unii Europejskiej dodatki do żywności mogą być wykorzystywane jeżeli są korzystne dla konsumentów. Ponieważ nie udowodniono przydatności trombiny („kleju mięsnego”) dla konsumentów, a proces łączenia oddzielnych kawałków mięsa zdecydowanie zwiększa ryzyko zakażenia go bakteriami, nie poparłem propozycji na rzecz dopuszczenia stosowania tego dodatku w produktach wołowych i wieprzowych. Ponadto musimy starać się zapobiegać przedostawaniu się takich produktów przetworzonych za pomocą „kleju mięsnego” do instytucji żywienia publicznego.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Bennahmias (ALDE), na piśmie. (FR) Głosowałem za przyjęciem rezolucji, w której wzywa się do wprowadzenia zakazu stosowania trombiny w mięsie. Trombina jest wykorzystywana jako “klej” w rekonstruowanym mięsie. Stanowi zagrożenie dla zdrowia, ponieważ proces sklejania różnych kawałków mięsa znacznie zwiększa powierzchnię produktu żywnościowego, która może być zakażona bakteriami. Ponadto rekonstruowane mięso może wprowadzać w błąd konsumentów kupujących mięso.

 
  
MPphoto
 
 

  Nikolaos Chountis (GUE/NGL), na piśmie. (EL) Głosowałem za przyjęciem rezolucji Parlamentu, ponieważ nie zezwala się w niej na wykorzystanie żywności zawierającej dodatki i enzymy, na przykład trombinę, które są niebezpieczne i zagrażają jakości żywności oraz bezpieczeństwu konsumentów. Gwarancje udzielane przez Komisję są nie tylko nieprzekonujące i nieodpowiednie, ale również zwiększają moje obawy. Ponadto Komisja i pan komisarz osobiście nie okazali niezbędnej świadomości, co pokazała także ich niedawna decyzja w sprawie dopuszczenia zmodyfikowanych odmian ziemniaka.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. (PT) W projekcie rezolucji wyraża się pewne zastrzeżenia dotyczące wykorzystania preparatu enzymatycznego opierającego się na trombinie z fibrynogenem jako dodatku do żywności służącego rekonstrukcji żywności, co wydaje się nam trafną decyzją. Wniosek Komisji nie rozwiewał tych wszystkich zastrzeżeń. Pozostały wątpliwości dotyczące możliwości wykorzystania rozpakowanych produktów rekonstruowanych, co byłoby zagrożeniem dla niezbędnego informowania konsumentów, oraz dotyczące efektywności zakazu stosowania tych produktów w restauracjach i innych instytucjach żywienia publicznego.

Sama Komisja dostrzega, że stosowanie tego dodatku do żywności może wprowadzać konsumenta w błąd co do stanu końcowego produktu żywnościowego. Proponowane rozwiązanie powyższego problemu polegające na etykietowaniu może samodzielnie nie być wystarczające dla rozwiązania tej kwestii. Istnieją również wątpliwości dotyczące procesu sklejania żywności (na przykład sklejania na zimno bez dodatku soli i bez późniejszego procesu podgrzewania) oraz bezpieczeństwa produktu końcowego. Dlatego uznajemy, że ta rezolucja zasługuje na nasze poparcie.

 
  
MPphoto
 
 

  Françoise Grossetête (PPE), na piśmie. (FR) Bardzo ubolewam nad przyjęciem przedmiotowej rezolucji, zakazującej stosowania trombiny wołowej i wieprzowej. Tekst nie opiera się na żadnych podstawach naukowych. W rzeczywistości przedmiotowy dodatek do żywności, pozyskiwany z plazmy i krwi zwierzęcej i wykorzystywany w produktach w opakowaniach jednostkowych do łączenia oddzielnych kawałków mięsa, spełnia wszystkie określone przez Europejską Agencję Bezpieczeństwa Żywności kryteria w zakresie zdrowia i bezpieczeństwa. Został on dopuszczony do użytku we Francji i jest wykorzystywany na przykład w czarnym puddingu. Dlatego istotne jest, abyśmy podejmowali nasze decyzje na podstawie danych dostarczanych przez społeczność naukową, a nie przez media. Nie popadajmy w debatę emocjonalną! Co więcej, wymogi etykietowania wobec produktów zawierających ten dodatek podobno zostały zaostrzone. Wydaje się, że słowo „trombina” i sformułowanie „mięso rekonstruowane” zostały wyraźnie pokazane. Dlatego nigdy nie chodziło o wprowadzanie w błąd klientów, którzy na wszelkie sposoby zostali lepiej poinformowani.

 
  
MPphoto
 
 

  Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie. (FR) Tu chodzi o bezpieczeństwo żywności i zdrowie obywateli europejskich. W Parlamencie poruszono to zagadnienie w związku z przypadkiem trombiny, która jest dodatkiem do żywności wykorzystywanym do “sklejania” kawałków mięsa, którego ostateczny wygląd może łatwo wprowadzić klientów w błąd. Przemysł rolno-spożywczy mógł już z zadowoleniem obserwować, jak powszechne stało się stosowanie tej substancji, i to nie bez powodu, ponieważ umożliwiała im pozbycie się odpadów mięsnych i sprzedaż kawałków o słabej jakości po niskich cenach. Chociaż Europejska Agencja Bezpieczeństwa Żywności doszła do wniosku, że trombina jest nieszkodliwa, to nadal jestem bardzo sceptyczna wobec tych rezultatów. Nadszedł czas pokazać Komisji, że bezpieczeństwo żywności i zdrowie należą do najważniejszych zagadnień z punktu widzenia Parlamentu Europejskiego. Dlatego z zadowoleniem przyjmuję to głosowanie odrzucające ten enzym.

 
  
MPphoto
 
 

  Christa Klaß (PPE), na piśmie. (DE) Nie możemy pozwolić, aby konsumenci byli wprowadzani w błąd za pomocą dodatku do żywności – trombiny. Rozporządzenie (WE) nr 1333/2008 Parlamentu Europejskiego i Rady z 16 grudnia 2008 r. określa warunki stosowania dodatków do żywności w całej UE, a obecnie dążymy do uwzględnienia w nim nowych substancji. Kluczowe znaczenie w tym przypadku ma bezpieczeństwo substancji. Aby zrealizować zapotrzebowanie konsumentów na atrakcyjnie wyglądającą żywność, przemysł spożywczy stworzył substancje, które są dodawane wyłącznie w celu poprawy wyglądu. Jedną z takich substancji jest trombina, pozyskiwana z jadalnych części zwierząt i nieszkodliwa dla zdrowia. Jej celem jest łączenie poszczególnych kawałków mięsa w jeden produkt mięsny.

Chociaż samo w sobie nie stanowi to zagrożenia dla zdrowia, to prezentowanie sklejonych kawałków mięsa jako jednego kawałka szynki jest oszukiwaniem klienta. Dlatego choć nie można zakazać takich produktów w imię ochrony zdrowia, to muszą one być bardzo wyraźnie i jednoznacznie oznakowane poprzez wskazanie nie tylko nazwy produktu, ale również jego skutków i jasnego opisu przetworzonego produktu. Nie można nigdy pozwolić, aby kawałek mięsa sklejonego za pomocą trombiny był sprzedawany jako szynka. Zamiast tego powinien być wyraźnie oznakowany jako „połączone części mięsa przetwarzane za pomocą trombiny”. Będę głosować za dopuszczeniem tej substancji jedynie wtedy, jeżeli ustanowimy jasne wymogi w zakresie etykietowania.

 
  
MPphoto
 
 

  Mairead McGuinness (PPE), na piśmie. – Parlament zagłosował dzisiaj za zablokowaniem dopuszczenia trombiny do stosowania jako dodatku do żywności. Nie znamy jeszcze skutków tej decyzji, opierającej się na reakcji emocjonalnej wobec rekonstruowanego mięsa, a nie na naukowych ocenach samego enzymu. Komisja jednoznacznie pokazała, że według opinii EFSA, Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Żywności, nie ma żadnych wątpliwości dotyczących bezpieczeństwa.

Zgodnie z wnioskiem Komisji przedmiotowy produkt mógłby być wykorzystywany jedynie do sprzedawanych w opakowaniach jednostkowych i wyraźnie oznakowanych łączonych produktów mięsnych, zawierających nazwę enzymu, trombiny – produktu krwiopochodnego – na liście składników. Obecnie wykorzystuje się trombinę. Od dzisiaj nie będzie już dozwolona. Czy rozsądne jest, aby Parlament zaczynał mówić obywatelom, co mają jeść, zamiast dostarczania im informacji o tym, co jedzą? Na tym polega różnica.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Wniosek, zalecający wpisanie trombiny wołowej i wieprzowej na listę dodatków do żywności dopuszczonych w UE nie daje nam żadnej gwarancji, że ta substancja daje wyraźne korzyści konsumentom, a ostatecznie to może wprowadzać konsumentów w błąd. Ponadto cały proces łączenia różnych kawałków mięsa zdecydowanie zwiększa powierzchnię, jaka może zostać zarażona przez bakterie chorobotwórcze. Dlatego głosowałem w taki sposób.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) Kiedy weźmiemy pod uwagę zwłaszcza wzrastające poziomy alergii i nietolerancji pokarmowych oraz fakt, że zasób wiedzy w tej dziedzinie stale się zwiększa, to naszym obowiązkiem jest uregulowanie zagadnienia dodatków do żywności. Właśnie ze względu na skandale, do jakich dochodziło w przeszłości, niezwykle istotne jest uniknięcie możliwości wprowadzania konsumentów w błąd. Pożądane byłyby dalsze badania nad bezpieczeństwem i tolerancją niektórych dodatków, na przykład aspartamu, ale to nie było przedmiotem niniejszej rezolucji. Tak czy inaczej głosowałem za jej przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Rareş-Lucian Niculescu (PPE), na piśmie. (RO) Głosowałem przeciwko przyjęciu rezolucji, uwzględniając fakt, że trombina jest dodatkiem, którego nie możemy uważać za powód do obaw w zakresie bezpieczeństwa żywności. Mięso, zawierające trombinę jako jeden ze swoich składników, może być sprzedawane wyłącznie z oznaczeniem głoszącym “połączone kawałki mięsa”, a wszystkie składniki muszą być wyszczególnione na etykiecie, zgodnie z przepisami prawa. To umożliwiłoby konsumentom dokonanie świadomego wyboru, co oznacza, że nie możemy nikogo wprowadzić w błąd. Stosowanie trombiny umożliwiłoby wielu obywatelom zakup żywności po zdecydowanie atrakcyjniejszych cenach.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie. (DE) Sprzeciwiam się wykorzystaniu trombiny do sklejania różnych kawałków mięsa, które z reguły mają kiepską jakość. Zwykle konsumenci nie wiedzą, co się dzieje, i są oszukiwani. Z drugiej strony proces nie przynosi konsumentom żadnych wyraźnych korzyści. Dlatego głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, którego celem jest ukrócenie takich praktyk.

 
  
MPphoto
 
 

  Justas Vincas Paleckis (S&D), na piśmie. (LT) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, ponieważ zgadzam się, że należy ograniczyć stosowanie dodatków do żywności: jest ono uzasadnione jedynie wtedy, kiedy daje konsumentom dodatkowe korzyści. Jednakże nie uważam, aby trombina – “klej mięsny” – spełniała ten warunek. Gdyby stosowanie „kleju mięsnego” stało się bardzo rozpowszechnione, konsumentom trudno byłoby odróżnić prawdziwe mięso od sklejonych ze sobą kawałków mięsa. Jak wspomniano w sprawozdaniu, powoduje to wzrost ryzyka zakażenia mięsa. Trombina przyniosłaby korzyści wyłącznie producentom, którzy mogliby wprowadzić do obrotu kawałki mięsa, których inaczej nie dałoby się wykorzystać. We wszystkich pozostałych sektorach Unia Europejska stara się zwalczać podróbki i fałszerstwa. Nie uważam, aby przemysł spożywczy powinien być wyjątkiem.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie. (IT) Ochrona konsumentów jest jednym z najważniejszych zadań Parlamentu Europejskiego, a konsumenci europejscy często nie znają charakterystyki produktów, które mają zamiar zakupić, i zawartych w nich dodatków.

Oczywiście duże znaczenie mają jasne, szczegółowe etykiety. Jednakże jako prawodawcy powinniśmy zakazać niektórych szkodliwych produktów. Chociaż przygotowany przez Komisję projekt dyrektywy nie umożliwiałby wykorzystania trombiny jako dodatku do żywności w produktach mięsnych podawanych w restauracjach i innych instytucjach żywienia publicznego, to jednak istnieje ryzyko, że mięso zawierające trombinę mogłoby dostać się do produktów mięsnych podawanych w restauracjach i innych instytucjach żywienia publicznego, uwzględniając wysokie ceny, jakie można uzyskać za kawałki mięsa serwowane jako jednolity produkt mięsny.

Za pomocą wymogów dotyczących etykietowania, które znalazły się w przygotowanym przez Komisję projekcie dyrektywy, nie udałoby się zapobiec stworzeniu fałszywego lub mylącego konsumentów wrażenia odnośnie do istnienia jednolitego produktu mięsnego, a zatem istniałoby ryzyko wprowadzenia konsumentów w błąd, co uniemożliwiłoby im dokonanie świadomego wyboru w zakresie spożycia produktów mięsnych zawierających trombinę. Dlatego zgadzam się z opinią wyrażoną w rezolucji.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. (FR) Bardzo cieszę się z dzisiejszego głosowania zakazującego stosowania trombiny. To zwycięstwo konsumentów. Problem związany z trombiną nie polega na stwarzanym przez nią zagrożeniu, chociaż faktycznie mamy kwestie związane ze zdrowiem, ale na jej mylącym charakterze. W przypadku braku ostrzeżenia niemożliwe jest rozróżnienie gołym okiem kawałka mięsa od innego kawałka mięsa, który został sklejony za pomocą trombiny.

To wysoce mylące. Wykorzystanie trombiny oznacza wprowadzenie do obrotu czegoś na kształt prefabrykowanego, sztucznego mięsa. Nie jestem w stanie dostrzec, w jaki sposób miałoby to być korzystne dla konsumentów. A mimo to trombinę wykorzystuje się w niektórych państwach członkowskich bez informowania o tym konsumentów. Należy położyć kres próbom oszukiwania konsumentów i próbom ukrywania prawdy. W ten sposób producentom nie uda się przywrócić zaufania konsumentów.

 
  
MPphoto
 
 

  Daciana Octavia Sârbu (S&D), na piśmie. – W pełni popieram przedmiotową rezolucję i wysiłki służące zapobieżeniu dopuszczenia trombiny lub “kleju mięsnego”. To mylące dla konsumentów, ponieważ zakładają oni, że kupują jeden kawałek mięsa, ale w rzeczywistości kupują wiele kawałków, które zostały sztucznie sklejone ze sobą. Przedstawiciele przemysłu argumentowali, że stosowanie tej substancji umożliwia im produkcję taniego mięsa dla tych osób, które nie mogą sobie pozwolić na droższe produkty, ale prawdą jest, że to umożliwia przemysłowi sprzedawanie mniejszych kawałków mięsa po wyższej, a nie po niższej cenie.

Istnieją również wątpliwości zdrowotne – wiele sklejonych ze sobą małych kawałków mięsa ma o wiele większą powierzchnię, niż jeden duży kawałek, co zdecydowanie zwiększa obszar, na którym mogą się rozwijać bakterie chorobotwórcze.

Wprowadzanie konsumentów w błąd jest sprzeczne z prawem UE, a z wykorzystaniem tej substancji w ten sposób mogą wiązać się poważne skutki zdrowotne. Dlatego głosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji.

 
  
MPphoto
 
 

  Marc Tarabella (S&D), na piśmie. (FR) Cieszę się z przyjęcia “bardzo małą większością głosów” (370 głosów, podczas gdy potrzebowaliśmy 369) przedmiotowej rezolucji, która chroni konsumentów przed stosowaniem trombiny jako “kleju mięsnego”, jako dodatku do żywności wykorzystywanego do sklejania kawałków mięsa w celu stworzenia jednolitego produktu mięsnego. Jej wykorzystanie w oczywisty sposób może być mylące dla konsumentów pod względem jakości kupowanego przez nich produktu. Dlatego moim zadaniem i moich kolegów posłów do PE było zdecydowane sprzeciwienie się dążeniom Komisji do umożliwienia przemysłowi rolno-spożywczemu wykorzystania nowego dodatku do żywności, którego ostatecznie jedynym celem jest przynoszenie dalszych zysków, przy związanym z tym lekceważeniu ochrony praw konsumentów, do których należy prawo uzyskania dokładnej informacji o żywności wybranej przez nich do spożycia.

 
  
  

Sprawozdanie: Andres Perello Rodriguez (A7-0103/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Elena Oana Antonescu (PPE), na piśmie. (RO) W 2008 roku Komisja przedstawiła plan działania dotyczący dawstwa i przeszczepiania organów (2009-2015), którego celem jest wzmocnienie współpracy między państwami członkowskimi w dziedzinie dawstwa organów poprzez wymianę dobrych praktyk. Działania przewidziane w tym planie są uzupełnieniem europejskich ram prawnych ustanowionych we wniosku Komisji dotyczącym dyrektywy w sprawie dawstwa i przeszczepiania organów. Chociaż obecnie pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi istnieją znaczne różnice w zakresie praktyki i rezultatów, to wymiana informacji i najlepszych praktyk pomoże krajom, w których występuje niska dostępność organów, poprzez podniesienie poziomu dostępności.

Inne działania przewidziane w planie służą poprawie jakości i bezpieczeństwa przeszczepiania organów, stworzeniu rejestru w celu oceny rezultatów po przeszczepie oraz ustanowieniu systemu wymiany organów w szczególnych przypadkach, na przykład dzieci czy dorosłych ze szczególnymi potrzebami. Wraz z moimi kolegami posłami do PE głosowałam za poparciem przedmiotowego planu, który ułatwi współpracę między państwami członkowskimi i zwalczanie nielegalnego handlu organami.

 
  
MPphoto
 
 

  Regina Bastos (PPE), na piśmie. (PT) Przeszczepianie organów okazało się być nieodzowne w leczeniu niektórych chorób, daje szansę ratowania życia, zapewnia lepszą jakość życia pacjentom oraz ma najlepszy stosunek kosztów i korzyści w porównaniu z innymi terapiami zastępczymi. Niemniej jednak pojawia się kilka wątpliwości dotyczących leczenia, w tym również ryzyko przeniesienia chorób, ograniczona dostępność organów i nielegalny handel organami.

Obecnie nie ma obejmującej całą Unię Europejską bazy danych, która zawierałaby informację o organach potrzebnych do dawstwa i przeszczepów oraz żyjących czy zmarłych dawcach, ani też ogólnoeuropejskiego systemu certyfikowania, który stanowiłby dowód, że organy i tkanki ludzkie zostały pozyskane zgodnie z prawem. Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ z zadowoleniem przyjmuję plan działania dotyczący dawstwa i przeszczepiania organów (2009-2015), przyjęty przez Komisję w grudniu 2008 roku, a w którym przyjmuje się podejście kooperacyjne między państwami członkowskimi w formie szeregu działań priorytetowych opierających się na opracowywaniu i rozwoju wspólnych celów i ocenie działań w zakresie dawstwa i przeszczepiania na podstawie uzgodnionych wskaźników, które mogą pomóc określić wzorce i najlepsze praktyki.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Bennahmias (ALDE), na piśmie. (FR) Każdego dnia w Europie umiera 12 osób, ponieważ nie otrzymały na czas przeszczepu, a 60 tysięcy osób obecnie oczekuje na przeszczep. Jednakże na szczeblu 27 państw UE nie ustanowiono jak dotąd żadnej sieci wymiany organów. Chociaż dyrektywa niedługo ujrzy światło dzienne, wraz z innymi posłami głosowałem za przyjęciem rezolucji, w której określa się, jaki kierunek powinien obrać w tej sprawie Parlament. Istnieją trzy szczególnie delikatne kwestie: transgraniczna wymiana dostępnych organów, informacja dla obywateli oraz identyfikacja potencjalnych dawców. Na przykład w rezolucji zaleca się, aby obywatele mogli wykorzystać Internet do zgłoszenia się jako „chętni dawcy”.

 
  
MPphoto
 
 

  Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie. (RO) Dla tysięcy ludzi przeszczep organów jest codziennie ostatnią szansą na życie. W Rumunii każdego dnia umiera 13 osób z listy oczekujących na przeszczep, ponieważ brakuje dawców.

Rumunia zmaga się z tragiczną sytuacją w chwili, kiedy na każdy milion mieszkańców przypada jeden dawca. Parlament Rumunii próbował wprowadzić koncepcję domniemanej zgody, ale za każdym razem debata publiczna blokuje możliwość podjęcia tego kroku. Środki przyjęcie przez Komisję i Parlament Europejski służą jedynie zaprowadzeniu pewnego porządku i stworzeniu zaleceń w systemie, który jest ważny z punktu widzenia ratowania życia możliwie jak największej liczby ludzi. Sfinansowanie systemu ochrony zdrowia nie jest tanie. Pozyskiwanie organów i przeprowadzanie przeszczepów, wraz z opieką po przeszczepie, to drogie procedury medyczne, ale każde państwo członkowskie musi podjąć wysiłki na rzecz wsparcia tego rodzaju procedur medycznych.

W rzeczywistości Hiszpania stanowi dobry model, ponieważ udało jej się osiągnąć najwyższą liczbę dawców w Unii Europejskiej. Nie ma potrzeby ponownego wynajdywania koła, skoro tuż koło siebie mamy udany model. W tych okolicznościach zachętę dla nas stanowią takie działania, jak wspieranie za pomocą tej dyrektywy, współpraca między państwami członkowskimi i wymiana organów, wszystko ściśle uregulowanie za pomocą norm jakości i bezpieczeństwa.

 
  
MPphoto
 
 

  Nikolaos Chountis (GUE/NGL), na piśmie. (EL) Liczby mówią same za siebie. Około 60 tysięcy pacjentów znajduje się na listach oczekujących na przeszczep w państwach członkowskich UE. Każdego dnia umiera 12 z nich. Dostępność organów jest bardzo zróżnicowana pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi: od 33,8 zmarłych dawców w Hiszpanii po 1 zmarłego dawcę w Rumunii w przeliczeniu na milion mieszkańców. Różnica pomiędzy zapotrzebowaniem na organy a ich dostępnością jest wykorzystywana przez grupy przestępcze, które uczyniły z tego dochodową działalność. Przedstawiony przez Komisję plan działania dotyczący dawstwa i przeszczepiania organów ma wartość dodaną, ponieważ proponowane wzmocnienie współpracy między państwami członkowskimi zwiększy dostępność organów, poprawi skuteczność i dostępność systemów przeszczepiania, poprawi jakość i bezpieczeństwo organów oraz wesprze wymianę najlepszych praktyk.

Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Perello, ponieważ proponuje się w nim pakiet działań priorytetowych, które maksymalnie zwiększają procentowy udział dawstwa ze strony dawców, wprowadzają koncepcję koordynatorów przeszczepów we wszystkich szpitalach, w których można dokonywać aktów dawstwa organów, służą działaniom ukierunkowanym na świadomość społeczną, poprawiają wiedzę i umiejętności personelu medycznego i grup wsparcia pacjentów, jak również ustanawiają rejestry w celu ułatwienia oceny rezultatów po przeszczepie.

 
  
MPphoto
 
 

  Marielle De Sarnez (ALDE), na piśmie. (FR) Każdego roku w Europie zwiększa się liczba oddawanych i przeszczepianych organów, co umożliwia uratowanie życia tysiącom osób. Jednakże nadal należy zlikwidować znaczną liczbę przeszkód, ponieważ liczba organów wciąż jest niedostateczna dla realizacji potrzeb. Każdego dnia w UE umiera 12 pacjentów z powodu braku zgodnych dawców. Dawstwo organów jest bardzo zróżnicowane pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi; na przykład w Hiszpanii dochodzi do 34,6 aktów dawstwa w przeliczeniu na milion mieszkańców, podczas gdy ta liczba w przypadku w Rumunii wynosi tylko 0,5. Ponadto rzadko dochodzi do wymiany organów pomiędzy państwami członkowskimi. Głosowanie w Parlamencie jest pierwszym krokiem na rzecz europejskiej sieci, służącej realizacji zapotrzebowania na szybkie, elastyczne i bezpieczne przeszczepy zgodnie z modelem Eurotransplantu (Austria, kraje Beneluksu, Chorwacja, Niemcy, Holandia i Słowenia) oraz Scandiatransplantu (Szwecja, Dania, Finlandia, Norwegia i Islandia). UE ma również zamiar zwiększyć zastosowanie karty dawcy, która chociaż cieszy się poparciem 81 % obywateli europejskich, to znajduje się w posiadaniu zaledwie 12 % z nich. Państwa członkowskie muszą zapewnić, aby akty dawstwa były całkowicie nieodpłatne, oraz zagwarantować możliwość ich śledzenia i poufność, w szczególności w celu zwalczania międzynarodowego nielegalnego handlu organami.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Różnice w procentowej ilości dawców organów w poszczególnych krajach Europy wydają się sugerować, że systemy funkcjonujące w niektórych państwach członkowskich są skuteczniejsze niż w innych. Dlatego konieczne jest zbadanie tych systemów i ich potencjalne przyjęcie przez te kraje, które osiągają mniejsze sukcesy. W dziedzinie ściśle związanej ze zdrowiem i życiem obywateli, oprócz przyjęcia najlepszych praktyk, coraz wyraźniej można zauważyć, że należy optymalnie wykorzystać zasoby i wspólnie skorzystać z europejskiej skali dostępności organów.

Nie ma sensu, aby ktoś umierał z powodu niedostępności organów w swoim kraju, jeżeli być może istnieją i są one dostępne gdzieś indziej. Popieram koncepcję karania każdego, kto zachęca do tak zwanej „turystyki transplantacyjnej” i ją popiera, podobnie jak osób korzystających z sieci nielegalnego handlu organami. Kary muszą być szczególnie surowe wobec pracowników służby zdrowia czy towarzystw ubezpieczeniowych. Chciałbym zwrócić uwagę na potrzebę efektywnego monitorowania zarówno biorców, jak również altruistycznych i dobrowolnych dawców, wobec których społeczeństwo nie powinno zapomnieć o swoim długu wdzięczności.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Obecnie w UE 56 tysięcy pacjentów czeka na odpowiedniego dawcę organów, a każdego dnia 12 osób umiera czekając na trwały przeszczep organu. Przeszczepianie organów stanowi jedyną alternatywną terapię dla pacjentów będących na ostatnim etapie niewydolności wątroby, serca czy płuc. Istnieje jednak znaczna różnica pomiędzy liczbą pacjentów czekających na przeszczep a liczbą pacjentów, którzy faktycznie go otrzymują. Ta różnica jest skutkiem braku organów do przeszczepienia w porównaniu do potrzeb. Uwzględnienie większej liczby pacjentów na listach oczekujących wraz z nieznacznym zwiększeniem się liczby pacjentów otrzymujących przeszczep powoduje dłuższy czas oczekiwania. Ten czas jest cenny i może mieć negatywny wpływ na szansę przeżycia pacjenta i szansę powodzenia przeszczepu. Propozycja Komisji dotycząca opracowania planu działania na rzecz dawstwa i przeszczepiania na lata 2009-2015 oznacza przyjęcie podejścia współpracy między państwami członkowskimi, koncentrującej się na szeregu działań priorytetowych i opierającej się na opracowaniu i rozwoju wspólnych celów, określeniu wspólnych ilościowych i jakościowych wskaźników i parametrów odniesienia, regularnej sprawozdawczości oraz wskazaniu najlepszych praktyk.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. (PT) Przeszczep organów może zapewnić wiele lat pełnego i zdrowego życia osobom, które w przeciwnym razie często wymagałyby intensywnej opieki medycznej lub po prostu nie przeżyłyby. Liczba przeszczepów w Unii Europejskiej zwiększyła się, ratując i przedłużając życie wielu osobom.

Jednakże nadal istnieją długie listy oczekujących na przeszczep. Obecnie w Unii Europejskiej 56 tysięcy pacjentów czeka na odpowiedniego dawcę organów i ocenia się, że każdego dnia 12 osób umiera czekając na trwały przeszczep organów. Liczba wyłącznie zmarłych dawców organów nie jest wystarczająca, a liczba żywych dawców nie spełnia potrzeb.

Ponadto pomiędzy państwami członkowskimi istnieją znaczne różnice w liczbie zmarłych dawców organów, a obecnie nie istnieje ani baza danych obejmująca całą Unię Europejską, która zawierałaby informację o organach przeznaczonych do dawstwa i przeszczepienia lub o żyjących i zmarłych dawcach, ani też system certyfikacji, który stanowiłby dowód, że organy i tkanki ludzkie zostały pobrane legalnie. To właśnie w tym kontekście w sprawozdaniu sugeruje się kroki, które uznajemy za istotne dla wzmocnienia współpracy między państwami członkowskimi w tej dziedzinie, na czym wszystkie z nich mogłyby skorzystać.

 
  
MPphoto
 
 

  Nick Griffin (NI), na piśmie. – Ciągły niedobór organów do przeszczepów utrudnia wspaniałe wysiłki pracowników służby zdrowia pomagających pacjentom. To również smutny fakt, że mamy do czynienia z niedoborem dawców, co jest przyczyną nikczemnej działalności przestępczej. Jednakże błędem jest próba rozwiązania tych problemów za pomocą ogólnoeuropejskiej bazy danych. Naiwnością jest pokładanie nadziei w bazie danych obejmującej całą UE, wraz z jej zróżnicowanymi językami i systemami informatycznymi, skoro nieudana próba stworzenia bazy danych służby zdrowia w samym Zjednoczonym Królestwie oznaczała zmarnowanie miliardów funtów.

Służba zdrowia w całej Europie nie jest w stanie sfinansować nawet opieki podstawowej i musi stawić czoła straszliwym cięciom budżetowym, kiedy zwykli obywatele musza ponosić koszty fiaska globalizmu. Skoro tak jest, to o wiele więcej można uczynić na rzecz zachęcania do dawstwa organów poprzez inwestycje w programy szkoleniowe na szczeblu krajowym, niż poprzez marnowanie środków na ponoszenie kosztów biurokratycznych ingerencji prowadzonych z dobrych intencji. Ponadto istnieją ścisłe ograniczenia czasowe przydatności organów. Dlatego sieć ogólnoeuropejska byłaby przydatna dla bardzo małej liczby pacjentów. Propozycje ustanowienia takiej sieci są kolejną pięknie brzmiącą wymówką dla dalszego rozszerzania programu, który nie ma nic wspólnego z dobrobytem pacjentów, a wynika jedynie z dogmatu federalistycznego.

 
  
MPphoto
 
 

  Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie. (FR) Każdego roku w Europie umiera kilka tysięcy osób, ponieważ nie udało się im uzyskać na czas przeszczepu. Dlatego coraz pilniejsza stawała się potrzeba przyjęcia ogólnoeuropejskich środków ułatwiających wewnątrzwspólnotową wymianę organów ludzkich przeznaczonych do przeszczepów za pomocą ulepszonych norm jakości i bezpieczeństwa w tej dziedzinie. Właśnie dlatego głosowałam za przyjęciem przedmiotowej dyrektywy, której celem jest ochrona żyjących dawców i osób, które korzystają na ich aktach dawstwa, jak również zabezpieczenie podstawowych zasad etycznych, na przykład anonimowości, dobrowolności i niezbywalnego charakteru ciała ludzkiego, które nie może być źródłem zysku. Szczególnie cenna wydaje mi się również koncepcja ustanowienia sieci właściwych władz w państwach członkowskich, podobnie jak koncepcja rejestracji za pośrednictwem Internetu w rejestrach krajowych lub europejskich. Oczywiście należy przedsięwziąć wszelkie możliwe środki ostrożności dla zapewnienia właściwego funkcjonowania tych środków.

 
  
MPphoto
 
 

  Véronique Mathieu (PPE), na piśmie. (FR) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania w sprawie planu działań dotyczącego dawstwa i przeszczepiania organów na lata 2009-2015. Postęp techniczny osiągnięty w dziedzinie przeszczepiania organów jest ogromnym źródłem nadziei dla wszystkich osób, dla których przeszczep pozostaje jedynym możliwym sposobem leczenia. Obecnie głównym wyzwaniem jest niedostateczna liczba dawców organów, którą wyraźnie można dostrzec na podstawie długiej listy oczekujących na przeszczep. Dla pokonania tego wyzwania konieczne jest przyjęcie środków umożliwiających identyfikację potencjalnych dawców, a ogromny postęp dla zwiększenia liczby organów oddawanych w Europie jest możliwy. Jak podkreśla sprawozdawca, wskazanie najważniejszej osoby odpowiedzialnej w szpitalach za dawstwo organów ma prawdopodobnie kluczowe znaczenie dla poprawy organizacji w tej dziedzinie.

Ściślejsza współpraca między państwami członkowskimi zapewni lepszą wymianę informacji i dobrych praktyk służących zwiększeniu liczby dawców. Na przykład jedną z inicjatyw, które państwa członkowskie powinny rozważyć i które wraz z moimi kolegami posłami uważam za korzystne, jest umożliwienie obywatelom dodania swojego nazwiska do rejestru dawców przy okazji składania wniosku o paszport czy prawo jazdy.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Zatwierdziliśmy tę nowa dyrektywę z różnych przyczyn, ale przede wszystkim dlatego, że uważamy, że ten plan będzie miał kluczowe znaczenie dla uratowania życia wielu osób w UE. Każdego dnia umiera 12 pacjentów, a 60 tysięcy osób w UE czeka na zgodnego dawcę do przeszczepu organów. Liczba przeszczepów stale wzrastała w okresie ostatnich dwóch dziesięcioleci i jest to jedyna dostępna metoda leczenia w przypadkach nieuleczalnej niewydolności takich organów, jak wątroba, płuca i serce. Śmiertelność osób oczekujących na przeszczep serca, wątroby czy płuc wynosi między 15 a 30 %, zatem dzięki tej nowej dyrektywie pacjenci potrzebujący przeszczepienia organów będą musieli krócej czekać na taką operację. Dlatego głosowałem w taki sposób.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie. (IT) Trzy najważniejsze cele w dziedzinie dawstwa i przeszczepiania organów to: zapewnienie pacjentom jakości i bezpieczeństwa na szczeblu UE, zapewnienie ochrony dawców i ułatwienie współpracy między państwami członkowskimi.

Podejście europejskie do tego problemu ma istotne znaczenie, uwzględniając między innymi mobilność pacjentów w Unii Europejskiej. Ogólnie w Unii Europejskiej istnieje duża akceptacja społeczna dla dawstwa organów w celu przeszczepienia. Jednakże, z uwagi na różne uwarunkowania kulturowe, tradycyjne czy organizacyjne, istnieją różnice pomiędzy podejściem państw członkowskich do tego zagadnienia.

Niektóre kraje odnotowują wysoką liczbą aktów dawstwa, podczas gdy w innych nadal konieczne jest rozwijanie kultury dawstwa organów. Wymiana najlepszych praktyk, modeli i wiedzy eksperckiej w całej Unii Europejskiej może okazać się bardzo przydatna dla zwiększenia liczby aktów dawstwa organów.

Należy wspierać współpracę w celu znalezienia elementów gwarantujących sukces w różnych systemach przeszczepiania i wspierać je na szczeblu europejskim, co pozwoli na poprawę sytuacji w zakresie zapewniania wysokiej jakości i bezpieczeństwa aktów dawstwa i przeszczepiania organów. Dlatego głosowałem za przyjęciem tego dokumentu.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie. (PT) W przedmiotowym sprawozdaniu ustanawia się szereg działań służących wspieraniu współpracy między państwami członkowskimi w dziedzinie przeszczepów, służących zwiększeniu liczby przeszczepów, skróceniu list oczekujących i wynikającemu z tego zmniejszeniu liczby pacjentów umierających w oczekiwaniu na organ. Jednocześnie w planie działania ustanawia się również wspólne normy jakości i bezpieczeństwa dla państw członkowskich, które nie tylko pomagają chronić pacjentów, ale również ułatwiają współpracę między krajami. Uwagę zwraca również koncepcja stworzenia krajowych i unijnych rejestrów procesów związanych z przeszczepami (uniknięcie dyskryminacji, monitorowanie rezultatów itp.). Zapewni to szerszą i bardziej szczegółową wiedzę o obecnej sytuacji w Europie, jak również zmniejszy możliwości prowadzenia nielegalnego handlu organami. W sprawozdaniu popiera się plan działania i podkreśla konieczność i pilność podjęcia wskazanych w nim działań, przyjmując zdecydowane stanowisko przeciwko jakimkolwiek formom handlu organami, do którego obecnie dochodzi w różnych częściach świata. Uważam, że przedmiotowe sprawozdanie jest ważnym uzupełnieniem opracowania Komisji i cennym wkładem do ważnego problemu społecznego w dziedzinie opieki zdrowotnej zapewnianej obywatelom Europy.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie.(ES) Chciałbym pogratulować panu posłowi Perello Rodriguezowi z Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów na rzecz Europy jego sprawozdania, nad którego przyjęciem właśnie głosowaliśmy. Plan działania powinien oznaczać, że zdecydowanie wydłuży się oczekiwany czas życia 60 tysięcy osób mających obecnie nadzieję na otrzymanie organu. Należy również zwrócić uwagę na wiodącą pozycję hiszpańskiego systemu opieki zdrowotnej w tej dziedzinie. Zostało to dostrzeżone przez wszystkich sprawozdawców i wszystkie grupy.

 
  
MPphoto
 
 

  Olga Sehnalová (S&D), na piśmie.(CS) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania, chociaż uważam, że w pierwszej kolejności należało się skupić na zwiększeniu liczby dawców w różnych państwach członkowskich, uwzględniając zróżnicowane krajowe tradycje systemów opieki zdrowotnej. Dlatego konieczne jest dokładne zbadanie tej dziedziny z punktu widzenia zasady pomocniczości.

 
  
MPphoto
 
 

  Viktor Uspaskich (ALDE), na piśmie. (LT) Panie i panowie! Statystyka mówi sama za siebie. Według przedmiotowego sprawozdania, obecnie 56 tysięcy pacjentów w Unii Europejskiej oczekuje na odpowiedniego dawcę organów. Każdego dnia 12 pacjentów umiera czekając na przeszczep organów. Niestety wielu ludzi umiera po prostu ze względu na ogromny niedobór dawców organów i niedostateczną koordynację transgraniczną. Ta delikatna kwestia jest związana z różnymi aspektami prawnymi i kulturowymi. Jednakże sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana z powodu zróżnicowanej polityki krajowej poszczególnych państw członkowskich UE i zasadniczych różnic w liczbie oddawanych organów. Możliwe byłoby załagodzenie części tych niedoborów za pomocą unijnych baz danych i systemów certyfikacji, zapewniających informację o dostępności organów i gwarantujących ich jakość i legalność.

Należy również zmobilizować i informować społeczeństwo. Wielu obywateli UE nie jest zasadniczo przeciwnych dawstwu, ale obawia się dodania swoich nazwisk do rejestrów. Dlatego dostęp do dawstwa powinien być możliwie jak najłatwiejszy – promocja często może być skuteczna. Na przykład z zadowoleniem przyjmuję formy dające obywatelom szansę dodania swoich nazwisk bezpośrednio do rejestru dawców organów przy ubieganiu się o prawo jazdy. Niedobór organów do przeszczepów jest również potężnym impulsem wspierającym handel organami i ludźmi. UE powinna zapewnić lepszą koordynację dawstwa i przeszczepiania, ponieważ – jak możemy zauważyć – najuboższe regiony Europy stają się żyznym gruntem dla nielegalnego handlu organami.

 
  
  

Sprawozdanie: Ramón Jáuregui Atondo (A7-0144/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie. (FR) Na mocy traktatu lizbońskiego UE musi przystąpić do europejskiej konwencji praw człowieka (EKPC), co przyjmuję z zadowoleniem. Dla skutecznego dokonania tej akcesji konieczne są jednogłośna zgoda członków Rady oraz zatwierdzenie przez Parlament Europejski. Ze swojej strony w pełni zgadzam się z tym przystąpieniem, które będzie uzupełnieniem europejskiego systemu ochrony praw podstawowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Bennahmias (ALDE), na piśmie. (FR) Na mocy traktatu lizbońskiego UE musi przystąpić do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. To przystąpienie ma wymiar nie tylko symboliczny; pozwala na poprawę ochrony podstawowych praw obywateli UE. Będzie miało także taki skutek, że decyzje i działania podjęte w ramach Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa będą podlegać Europejskiej konwencji, chociaż pozostają nawet poza jurysdykcją Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie. (LT) W traktacie lizbońskim określono prawne podstawy przystąpienia przez UE do EKPC – najważniejszego instrumentu ochrony praw człowieka i wolności podstawowych w Europie, sedna Europy. Przystąpienie UE do konwencji będzie oznaczało dalsze wzmocnienie unijnego systemu ochrony praw podstawowych. Zgadzam się z tą propozycją, ponieważ stanowi ona historyczną szansę, umożliwiającą zagwarantowanie praw człowieka i wolności podstawowych obywatelom UE i państwom członkowskim na jednakowej podstawie. Europejski Trybunał Praw Człowieka uzyska jurysdykcję w celu zbadania, czy prawodawstwo instytucji, organów i agencji UE, w tym orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, jest zgodne z przepisami Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka. To bardzo ważne, że obywatele uzyskają kolejną szansę obrony swoich praw. Kiedy już wykorzystają całą krajową drogę prawną, będą w stanie wnieść sprawę przed Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawach wiążących się z naruszeniem podstawowych praw człowieka przez UE, co będzie bodźcem dla rozwoju bardziej harmonijnego systemu orzecznictwa w dziedzinie praw człowieka. Jednolite i pełne stosowanie karty praw podstawowych na szczeblu UE ma równie wielkie znaczenie dla zapewnienia wiarygodności Unii. Ponieważ przystąpienie do konwencji będzie miało ogromny prawny wpływ na stworzenie harmonijnego systemu ochrony praw człowieka, wzywam Komisję i państwa członkowskie do rozważenia możliwości opracowania wytycznych, zawierających jasne wyjaśnienie wszystkich skutków przystąpienia, wpływu na prawa człowieka i zalecanej procedury wnoszenia skarg.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE), na piśmie. (PT) Prawa człowieka i wolności podstawowe stanowią sedno wartości i zasad, które wyróżniają nas jako ludzi, oraz podstawę naszej współegzystencji; są powszechne, niepodzielne i współzależne. Wejście w życie traktatu lizbońskiego stanowi istotny krok w zakresie praw człowieka, nie tylko ze względu na nadanie mocy Karcie praw podstawowych, ale również poprzez nadanie osobowości prawnej Unii Europejskiej, co umożliwi UE przystąpienie do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (EKPC). To przystąpienie ma niezwykłe znaczenie w wymiarze politycznym i prawnym poprzez stworzenie prawdziwego obszaru praw człowieka. W odniesieniu do działań ze strony Unii, której państwa członkowskie przekazały znaczne uprawnienia, umożliwia to zapewnienie społeczeństwu ochrony analogicznej do tej, jaką mają już w odniesieniu do państw członkowskich.

Instytucje europejskie są zobowiązane do jej przestrzegania, także w procesie opracowywania i przyjmowania prawodawstwa. Z drugiej strony dalsza harmonizacja przepisów prawnych i orzeczeń w dziedzinie praw człowieka pomiędzy UE a EKPC musi przyczynić się do stworzenia systemu integralnego, w którym europejskie sądy w dziedzinie praw człowieka (Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejski Trybunał Praw Człowieka) będą działać synchronicznie, w relacjach nie opierających się na hierarchizacji, ale raczej na specjalizacji.

 
  
MPphoto
 
 

  Proinsias De Rossa (S&D), na piśmie. – Popieram przedmiotowe sprawozdanie dotyczące przystąpienia przez UE do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (EKPC), zgodnie z traktatem lizbońskim. Teraz instytucje Unii będą objęte zakresem tego systemu ochrony praw podstawowych. Przystąpienie UE do EKPC poprawia pozycję UE przy jej apelach do krajów trzecich o przestrzeganie swoich standardów praw człowieka i obejmie obywateli UE takim samym zakresem ochrony wobec działań Unii, jaki przysługuje im wobec działań państw członkowskich. Chociaż UE nie przystąpi do Rady Europy (RE), przystąpienie do Konwencji powinno obejmować prawo nominowania kandydatów na stanowiska sędziów oraz umożliwić przedstawicielom Parlamentu Europejskiego udział w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE, kiedy wybiera ono sędziów do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Oprócz tego postępu należy udzielić Komisji mandatu do negocjowania przystąpienia do protokołów uzupełniających EKPC, dotyczących praw zapisanych w karcie praw podstawowych. Kolejnym logicznym krokiem, który również jest zgodny z kartą praw podstawowych, jest przystąpienie instytucji UE do europejskiej karty społecznej.

 
  
MPphoto
 
 

  Philippe de Villiers (EFD), na piśmie. (FR) Ochrona praw podstawowych musi pozostać w kompetencjach krajowych, ponieważ interpretacje różnią się pomiędzy poszczególnymi krajami i pomiędzy poszczególnymi kulturami. Ma to miejsce szczególnie w przypadku koncepcji dyskryminacji, świeckości i samej definicji życia ludzkiego (od chwili poczęcia do jego naturalnego zakończenia).

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – instytucja, której decyzje mają coraz bardziej polityczny charakter – będzie dążyć do nieco większego demontażu krajowych systemów konstytucyjnych i podstaw cywilizacji europejskiej. Oprócz bezużyteczności przystąpienia przez UE do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz związanego z nim marnotrawstwa, doprowadzi to do zamieszania i nierozwiązywalnych konfliktów prawnych z Trybunałem w Strasburgu.

Ze względu na przesłanki logiki sprzeciwiam się temu nowemu skutkowi przyznania UE osobowości prawnej w traktacie lizbońskim.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania ponieważ uważam, że przystąpienie Unii Europejskiej do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności stanowi mocny sygnał zwiększający wiarygodność Unii w oczach krajów trzecich, które Unia często wzywa do przestrzegania EKPC.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Przystąpienie Unii Europejskiej do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności jest rezultatem procesu rozpoczętego w Maastricht w tym sensie, który nadał osobowość prawną Wspólnocie Europejskiej, a jego kulminacją był traktat lizboński. Przyjęcie karty praw podstawowych, pierwotnie z ograniczonym zakresem, który następnie został rozszerzony dzięki włączeniu jej do traktatu, stanowiło istotny etap tego procesu.

Obecnie Unia Europejska bardziej gruntownie uczestniczy w obejmującym cały kontynent obszarze praw człowieka. Z zadowoleniem przyjmuję taki rozwój sytuacji. Mam nadzieję, że uda się znaleźć rozwiązania różnych kwestii prawnych, technicznych i instytucjonalnych, które teraz się pojawiają, i że te rozwiązania będą opierać się na zasadzie pomocniczości, dobrowolnej współpracy między państwami członkowskimi oraz poszanowaniu ich suwerenności i krajowych systemów prawnych, jak również rządów prawa.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Cieszę się z przyjęcia przedmiotowego sprawozdania, stanowiącego wkład do zaangażowania się UE w Europejską konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (EKPC). To zaangażowanie stanowi krok naprzód w procesie integracji europejskiej i kolejny krok ku jedności politycznej. Co więcej, ponieważ unijny system ochrony podstawowych praw człowieka został utrwalony i wzmocniony dzięki włączeniu karty praw podstawowych do jej prawa pierwotnego, przystąpienie UE do EKPC będzie stanowić silny sygnał świadczący o spójności między UE a krajami należącymi do Rady Europy i jej ogólnoeuropejskiego systemu w dziedzinach związanych z prawami człowieka. To przystąpienie jeszcze bardziej zwiększy wiarygodność UE w oczach krajów trzecich, które Unia regularnie wzywa do przestrzegania EKPC jako element ich stosunków dwustronnych. W odniesieniu do działań UE gwarantuje to również obywatelom ochronę analogiczną do tej, jaka przysługuje im już w stosunkach ze wszystkimi państwami członkowskimi.

 
  
MPphoto
 
 

  Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie. (FR) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, aby dać zielone światło negocjacjom UE, jako osoby prawnej na własnych prawach, dotyczącym przystąpienia do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka. To przystąpienie faktycznie zapewni obywatelom nowe sposoby odwoływania się: teraz będą mogli skierować sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, jeżeli ich prawa podstawowe zostaną naruszone przez instytucję UE lub państwo członkowskie z uwagi na ich działania lub bezczynność. Musimy również nalegać, aby UE przystąpiła do dodatkowych protokołów do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, jak również do zmienionej europejskiej karty społecznej, ponieważ UE musi osiągnąć postęp również w tych dziedzinach.

 
  
MPphoto
 
 

  Petru Constantin Luhan (PPE), na piśmie. (RO) Po wejściu w życie traktatu lizbońskiego Karta praw podstawowych Unii Europejskiej zobowiązuje Unię Europejską do przystąpienia do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Popieram ten środek, ponieważ zwiększy on wiarygodność UE w oczach jej obywateli poprzez zapewnienie przestrzegania praw. Przystąpienie do konwencji zapewni obywatelom ochronę przed działaniami UE i jej instytucji, analogiczną do ochrony, jaką obecnie mają przeciwko działaniom państw członkowskich. Jednocześnie uda się nam również zacieśnić współpracę między Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Europejskim Trybunałem Praw Człowieka i sądami krajowymi.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. (FR) Orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w zakresie rozdzielenia Kościoła i państwa są zgodne ze świecką tradycją Republiki Francuskiej. Dowodem na to są orzeczenia podtrzymujące zakaz noszenia przez nauczycielki nikabu w klasach szkolnych i sprzeciwiające się obecności krzyża w szkołach. Jednakże Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej proponuje ograniczenie swobód obywatelskich jedynie w takim przypadku, jeżeli wymagają tego wartości zapisane w prawie pierwotnym UE. Faktem jest, że w tym prawie nigdzie nie wspomina się o obowiązkowym rozdziale Kościoła i państwa czy też świeckim charakterze instytucji. Dlatego Unia Europejska nie jest w stanie zagwarantować Europejczykom wolności wyznania.

 
  
MPphoto
 
 

  Wojciech Michał Olejniczak (S&D), na piśmie.(PL) Jednym z fundamentów powołania do życia Unii Europejskiej były prawa człowieka, wartość która niezmiennie pozostaje w centrum zainteresowania UE. Świadectwem tego jest prawo unijne, ale także zapisy konstytucyjne każdego z państw członkowskich. Przystąpienie Unii Europejskiej do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (EKPC) stanowi istotny krok w umacnianiu ochrony fundamentalnych praw jednostki. Poprzez tę decyzję UE staje się stroną w międzynarodowym systemie ochrony praw, dzięki czemu wzmacnia swoją wiarygodność w oczach państw trzecich, a także własnych obywateli. Konwencja nie zmieniając instytucjonalnej konstrukcji UE dodaje bowiem kolejną instancję, Europejski Trybunał Praw Człowieka, która będzie czuwać nad wypełnianiem zobowiązań Unii względem zapisów EKPC. Z uwagi na fakt, iż sprawozdanie w sprawie międzyinstytucjonalnych aspektów przystąpienia Unii Europejskiej do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności prezentuje postanowienia zgodne z wymienionymi powyżej uwagami, zdecydowałem się na głosowanie za jego przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie. (IT) Znaczenie przystąpienia UE do EKPC jest związane zarówno z jej wiarygodnością symboliczną i polityczną, jak również z faktem, że UE i jej instytucje będą mocniej zobowiązane do przestrzegania praw podstawowych obywateli. Wejście w życie traktatu lizbońskiego stanowi podstawę prawną dla rozpoczęcia negocjacji dotyczących przystąpienia UE do EKPC.

Popieram przystąpienie Unii Europejskiej do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Jednakże ważnym warunkiem wstępnym jest przestrzeganie pewnych gwarancji, które muszą się znaleźć w porozumieniu o przystąpieniu Unii Europejskiej do EKPC, szczególnie w zakresie zachowania szczególnego charakteru Unii i jej prawa. Przystąpienie nie może kolidować z kompetencjami Unii, ani z obowiązkiem państw członkowskich, aby nie korzystać z zewnętrznych systemów rozstrzygania sporów w przypadku sporów należących do zakresu prawodawstwa UE. Dlatego istotne znaczenie ma zabezpieczenie uprawnień Trybunału Sprawiedliwości, kiedy występuje się do Trybunału w Strasburgu o zbadanie zgodności aktu prawnego Unii z prawami podstawowymi zanim Trybunał Sprawiedliwości miałby szansę to zbadać.

 
  
MPphoto
 
 

  Aldo Patriciello (PPE), na piśmie. (IT) Dziękuję sprawozdawcy za jego doskonałą pracę w zakresie przystąpienia Unii Europejskiej do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (EKPC), co będzie korzystne dla obywateli Europy, ponieważ da nam kolejny trybunał, który nie należy do Unii Europejskiej, a zapewni, aby prawa obywateli europejskich były zawsze respektowane przez Unię Europejską i państwa członkowskie.

Zgodnie z zasadami demokracji Unia Europejska i państwa członkowskie zawsze muszą mieć prawo do obrony. Dlatego uważam, że istotne jest posiadanie przez każdy kraj przystępujący do konwencji własnego sędziego, który wyjaśni okoliczności każdej sprawy, podobnie jak moim zdaniem ważne jest, aby Parlament Europejski miał nieformalny organ w celu koordynacji wymiany informacji między Parlamentem Europejskim a Zgromadzeniem Parlamentarnym Rady Europy. Ponadto istotne jest również konsultowanie się z Parlamentem i włączenie go w proces negocjacji.

 
  
MPphoto
 
 

  Evelyn Regner (S&D), na piśmie. (DE) Głosowałam za przyjęciem rezolucji ponieważ uważam, że przystąpienie Unii Europejskiej do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności byłoby dobrym krokiem naprzód w kierunku stworzenia pewności prawnej i spójności. W ostatnich dziesięcioleciach Europejski Trybunał Praw Człowieka przyjął szereg decyzji nadających konkretny wymiar obronie podstawowych wolności obywateli europejskich. Przystąpienie Unii Europejskiej do konwencji zwiększyłoby również jej wiarygodność w oczach krajów trzecich.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie.(ES) Cieszę się z przyjęcia sprawozdania sporządzonego przez mojego kolegę, pana posła Jáuregui, dotyczącego przystąpienia przez UE do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Obawiam się, że niektórzy posłowie nastawieni antyeuropejsko w dalszym ciągu będą kwestionować potrzebę przyjęcia takiego środka, podczas gdy sam uważam, że przystąpienie do tej Konwencji oznacza lepsze gwarancje ochrony praw człowieka, również w UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie. (PT) Przystąpienie UE do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności zostało już zapowiedziane w Traktacie o Unii Europejskiej; wejście w życie traktatu lizbońskiego nadało temu obligatoryjny charakter. Przystąpienie wzmocni ochronę praw człowieka w Europie i podda system prawa UE zewnętrznej kontroli prawnej. Zapewni to harmonizację orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, jak również zagwarantuje społeczeństwu europejskiemu ochronę przed działaniami instytucji europejskich, na zasadach analogicznych do istniejących już wobec państw członkowskich.

Należy zauważyć, że przystąpienie nie gwarantuje UE członkostwa w Radzie Europy, ani też nie kwestionuje autonomii prawa Unii, ponieważ TSUE pozostaje jedynym organem orzekającym w sprawach związanych z ważnością i interpretacją prawa unijnego. Chciałbym również podkreślić znaczenie możliwości proponowania przez Unię kandydatów i dokonywania wyboru sędziów, którzy mogliby ją reprezentować, oraz wskazanej potrzeby odpowiedniego informowania Parlamentu o negocjacjach akcesyjnych i ustanowienia w przyszłości mechanizmu wymiany informacji pomiędzy zgromadzeniami parlamentarnymi obu instytucji.

 
  
MPphoto
 
 

  Rafał Trzaskowski (PPE), na piśmie.(PL) Popieram raport przede wszystkim dlatego, że uzupełni on system ochrony praw człowieka w Unii Europejskiej i nada mu więcej wiarygodności w oczach jej obywateli. Gdy nie ma możliwości odwołania na poziomie krajowym czy unijnym, gdy pozywającemu odmawia się wszczęcia sprawy, lub gdy instytucja UE nie może zostać pozwana. To są sytuacje, w których pojawi się wartość dodana. Tak, więc walczmy dalej o to, by system ochrony praw człowieka w UE został wzmocniony.

 
  
MPphoto
 
 

  Viktor Uspaskich (ALDE), na piśmie. (LT) Panie i panowie! Jak państwo wiedzą, przestrzeganie praw człowieka jest podstawową wartością Unii Europejskiej, zapisaną w Traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Nie ma wątpliwości, że jeżeli wszystko zostanie prawidłowo przeprowadzone, to przystąpienie UE do Europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności może stać się historyczną szansą na poprawę sytuacji w zakresie praw człowieka w UE i całej Europie. Mogłaby to być dla nas szansa na zagwarantowanie obywatelom UE praw człowieka i podstawowych wolności. Przystąpienie UE do EKPC dałoby Europie doskonałą szansę odegrania roli latarni moralnej, bycia wzorem. Takie wydarzenie nie tylko zwiększyłoby wiarygodność UE w zakresie stosunków z krajami spoza UE, ale również poprawiłoby opinię o strukturach UE. Jednakże tak mogłoby się stać jedynie wtedy, jeżeli połączymy nasze wszystkie siły w celu likwidacji podwójnych standardów w naszym programie politycznym i systemie prawnym.

Niestety, jak pokazały wydarzenia poprzednich lat, oskarżenia często mają podtekst wyłącznie polityczny. Sądy w moim kraju i w reszcie Europy nadal są bardzo często podatne na manipulację polityczną. Dopóki to się nie zmieni, bardzo obiecujące zdarzenia, jak przystąpienie UE do EKPC, będą wyłącznie stratą czasu. Dlatego w pełni popieram przystąpienie do EKPC pod warunkiem, że to faktycznie zapewni obronę podstawowych praw człowieka i wolności, a zwłaszcza w samej UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Geoffrey Van Orden (ECR), na piśmie. – Jestem zwolennikiem EKPC, choć rozumiem, że interpretacja prawna niektórych postanowień zawartych w konwencji stworzyła przeszkody dla deportacji niektórych podejrzanych o terroryzm. To musi ulec zmianie.

Niezależnie od jakichkolwiek wyrazów szacunku dla stanowiska państw członkowskich w odniesieniu do EKPC, przystąpienie UE do konwencji utrudni, a być może odbierze państwom członkowskim prawo do odstępowania od EKPC lub indywidualnego interpretowania niektórych jej aspektów.

W wymiarze politycznym zdecydowanie sprzeciwiam się myśli przewodniej przystąpienia UE do EKPC, brzmiącej „przystąpienie stanowi krok naprzód w procesie integracji europejskiej oraz krok w stronę unii politycznej”. To chybione dążenie jest ponownie podkreślone za pomocą stwierdzenia, że przystąpienie UE „jest przystąpieniem strony niepaństwowej do instrumentu prawnego stworzonego z myślą o państwach”. Z tych wszystkich powodów głosowałem przeciwko przyjęciu rezolucji.

 
  
  

Rezolucja: Konferencja przeglądowa Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego w Kampali, Uganda (B7-0265/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie. (RO) Organizacja konferencji Międzynarodowego Trybunału Karnego w Ugandzie stanowi ważny sygnał, świadczący o akceptacji dla tej międzynarodowej instytucji na kontynencie afrykańskim, zwłaszcza, że tutaj zostały wszczęte pierwsze dochodzenia Trybunału po jego ustanowieniu w 2002 roku. Nikt nie może zaprzeczyć znaczeniu takiego trybunału międzynarodowego, który bada poważne przypadki, obejmujące łamanie praw człowieka, ludobójstwo, zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne. Dlatego istotne jest, aby coraz większa liczba państw uznawała kompetencję Międzynarodowego Trybunału Karnego, a sygnatariusze statutu rzymskiego możliwie jak najpilniej ratyfikowali porozumienie. Koncepcja powołania międzynarodowego trybunału do badania zbrodni przeciwko ludzkości powstała już w 1919 roku, w trakcie paryskiej konferencji pokojowej. Dojście do porozumienia i ustanowienie MTK zajęło 83 lata. Obecnie państwa, które ratyfikowały Rzymski Statut MTK, muszą również uregulować prawo Trybunału do badania zbrodni agresji. Ponadto państwa sygnatariusze muszą dokonać ujednolicenia swojego ustawodawstwa krajowego z przepisami statutu rzymskiego, zgodnie z podjętym przez siebie zobowiązaniem.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Unia Europejska była zdecydowanym zwolennikiem Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK), a wszystkie jej państwa członkowskie zgodnie przystąpiły do tego ważnego trybunału. Mam nadzieję, że państwa-Strony będą w stanie zrealizować swoje zobowiązania i że wynikiem konferencji w Kampali będzie umożliwienie MTK lepszego stawienia czoła wyzwaniom naszych czasów, że MTK będzie lepiej współpracować z krajowymi systemami prawnymi, i że otrzyma odpowiednie środki dla skutecznego wykonywania swoich zadań; wymaga tego ogromna powaga zbrodni, na których koncentrować będzie się jego działalność.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) UE jest zagorzałym zwolennikiem Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK), wspierającym uniwersalność i stojącym na straży integralności statutu rzymskiego, starając się chronić i wzmacniać niezależność, legalność i skuteczność międzynarodowego procesu prawnego. Dowodem na to jest fakt, że UE systematycznie wspiera włączenie klauzuli odnoszącej się do MTK do mandatów negocjacyjnych i porozumień zawieranych z krajami trzecimi. W okresie 10 lat w ramach Europejskiego instrumentu na rzecz demokracji i praw człowieka UE zapewniła już 40 milionów euro na projekty służące wspieraniu MTK i międzynarodowego sądownictwa karnego. Konferencja przeglądowa Rzymskiego Statutu MTK w Kampali, w Ugandzie, stanowi dla państw-stron, stron nie będących państwami, społeczeństwa obywatelskiego i innych zainteresowanych podmiotów wyjątkową szansę silnego przypomnienia o swoim zaangażowaniu na rzecz sprawiedliwości i odpowiedzialności. 111 państw jest stronami MTK, przy czym niektóre regiony są niedostatecznie reprezentowane, na przykład Bliski Wschód, Afryka Północna czy Azja. Mam nadzieję, że państwa członkowskie wezmą udział w tej konferencji w osobie przedstawicieli na najwyższym szczeblu i publicznie potwierdzą swoje oddanie na rzecz MTK.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. (FR) Z zadowoleniem zauważam, że proponowana przez Parlament rezolucja dotycząca przeglądu statutu rzymskiego zobowiązuje do oficjalnego uznania zbrodni agresji za zbrodnie wojenne, a żaden filtr jurysdykcyjny nie będzie potrzebny do stwierdzenia, czy popełniono taką zbrodnię. Jednakże w jaki sposób można wdrożyć to nowe prawodawstwo, skoro główne kraje popełniające zbrodnię agresji od czasu wejścia statutu rzymskiego w życie w 2002 roku (Stany Zjednoczone i Izrael) nie są zobowiązane do jego ratyfikacji?

W jaki sposób można zapewnić skuteczność tego instrumentu, jeżeli te kraje nie zostaną skłonione do zaprzestania wywierania nacisku na kraje będące stronami Międzynarodowego Trybunału Karnego polegającego na zapewnieniu immunitetu swoim obywatelom? Godne ubolewania jest również to, że Parlament, deklarujący się jako lider walki ze zmianami klimatycznymi, nie proponuje uznania zbrodni ekologicznych za zbrodnie przeciwko ludzkości, jak zaproponowano na szczycie w Cochabamba. Należy karać najpoważniejsze zbrodnie przeciwko ludzkości. Międzynarodowy Trybunał Karny może być przydatnym instrumentem w tej dziedzinie. To tylko kwestia faktycznego zapewnienia mu zasobów. Ponieważ tak się nie dzieję, wstrzymuję się od głosowania.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie. (IT) Czuję się zobowiązany wyrazić moje poparcie dla projektu rezolucji w sprawie Konferencji przeglądowej Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego, odbywającej się w Kampali, w Ugandzie.

Sama Europa powstała na gruncie potrzeby położenia kresu przejawom nienawiści rasowej, które osiągnęły szczyt w potwornościach drugiej wojny światowej. Unia Europejska zawsze konsekwentnie dążyła do wzmocnienia współpracy między krajami służącej udowodnieniu i ściganiu zbrodni przeciwko ludzkości.

To prawda, że osiem lat po wejściu w życie statutu rzymskiego państwa powinny potwierdzić swoje silne poparcie dla rozwoju na fundamencie pokoju, stabilności rządów prawa. Państwa powinny w szczególności zaangażować się w politykę służącą współpracy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym i chroniącą ofiary przemocy. W wielu przypadkach w praktyce ofiary napotykają na poważne trudności w dostępie do informacji o trybunale, a ich próby zagwarantowania sobie ochrony swoich praw nie są udane.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Entuzjastycznie głosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji i jestem szczególnie zadowolony, że przyjęto zgłoszoną przez mojego kolegę poprawkę ustną, polegającą na włączeniu “ludności autochtonicznej” do wykazu grup wymagających szczególnej uwagi.

 
  
MPphoto
 
 

  Sabine Wils (GUE/NGL), na piśmie. – Z zadowoleniem przyjmuję projekt rezolucji w sprawie Konferencji przeglądowej Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego w Kampali, Uganda, ponieważ zawiera ona bardzo ważne i istotne uwagi oraz apele o ratyfikację i realizację MTK. Dlatego głosowałam za jej przyjęciem.

Chciałabym jednak wyrazić moje głębokie obawy dotyczące niektórych sformułowań zawartych w rezolucji, które pozytywnie odnoszą się do „programu sztokholmskiego”, „Europejskiego instrumentu na rzecz demokracji i praw człowieka” oraz Unii Europejskiej jako „gracza globalnego”. W tym przypadku „program sztokholmski” oraz „Europejski instrument na rzecz demokracji i praw człowieka” być może miały korzystny wpływ, ale w wielu innych dziedzinach tych dwu programów/instrumentów nie wykorzystuje się w sposób demokratyczny i przejrzysty. Unia Europejska faktycznie odgrywała rolę „gracza globalnego”, ale moim zdaniem wcale nie w pozytywny sposób na rzecz sprawiedliwszego i bardziej solidarnego porządku światowego.

 

8. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
 

(Posiedzenie zostało zawieszone o godz. 13.25 i wznowione o godz. 15.00)

 
  
  

PRZEWODNICZY: JERZY BUZEK
Przewodnicząc

 

9. Przyjęcie protokołu poprzedniego posiedzenia: patrz protokół
zapis wideo wystąpień

10. Wdrażanie synergii funduszy przeznaczonych na badania naukowe i innowacje w rozporządzeniu (WE) nr 1080/2006 w sprawie Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz 7. programu ramowego w zakresie badań i rozwoju – Przybliżenie jednolitego rynku konsumentom i obywatelom – Długoterminowa stabilność finansów publicznych w gospodarce wychodzącej z kryzysu – Wkład polityki spójności w realizację celów lizbońskich i celów strategii „UE 2020” (debata)
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Kolejnym punktem porządku dziennego jest wspólna debata nad:

– sprawozdaniem sporządzonym przez Lamberta van Nistelrooija w imieniu Komisji Rozwoju Regionalnego w sprawie wdrażania synergii funduszy przeznaczonych na badania naukowe i innowacje w rozporządzeniu (WE) nr 1080/2006 w sprawie Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz siódmego programu ramowego w dziedzinie badań i rozwoju w miastach i regionach, jak również w państwach członkowskich i Unii [2009/2243(INI)] (A7-0138/2010),

– sprawozdaniem sporządzonym przez Loiusa Grecha w imieniu Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów w sprawie przybliżenia jednolitego rynku konsumentom i obywatelom [2010/2011(INI)] (A7-0132/2010),

– sprawozdaniem sporządzonym przez Liema Hoanga Ngoca w imieniu Komisji Gospodarczej i Monetarnej w sprawie długoterminowej stabilności finansów publicznych w gospodarce wychodzącej z kryzysu [COM(2009/0545 - 2010/2038 (INI) (A7-0147/2010),

– sprawozdaniem sporządzonym przez Ricarda Cortésa Lastrę w imieniu Komisji Rozwoju Regionalnego w sprawie wkładu polityki spójności w realizację celów lizbońskich i celów strategii „UE 2020” [2009/2235(INI)] (A7-0129/2010).

 
  
MPphoto
 

  Lambert van Nistelrooij, sprawozdawca.(NL) To naprawdę bardzo spójny pakiet. Po dzisiejszej porannej debacie w sprawie pakietu wsparcia oraz ściślejszego, bardziej solidnego zarządzania finansowego i gospodarczego, teraz omawiamy cały szereg dokumentów stanowiących jego podstawę i ważnych z punktu widzenia zaangażowania wymaganego w związku ze strategią „UE 2020”.

Parlament wyraża jasne życzenie, aby tymi wnioskami zawiadywała Komisja oraz, w szczególności, Rada; Rada nie może podjąć w czerwcu decyzji bez osiągnięcia przez nas wyraźnego porozumienia odnośnie do kilku podstawowych spraw. Mówimy o pewnym kierunku, ale też o wdrażaniu w niedalekiej przyszłości. Weźmy na przykład projekty przewodnie, które wkrótce również będą wymagały naszego wspólnego wsparcia. Jest zatem naprawdę ważne, abyśmy teraz poświęcili temu wystarczająco dużo czasu.

A zatem zarówno sprawozdanie pana posła Cortésa Lastry, jak i moje sprawozdanie w imieniu Komisji Rozwoju Regionalnego dotyczą synergii polityk, mającej na celu poprawienie wyników lub rezultatów Europy. Piękno jej polega na tym, że możemy działać sprawniej; to oczywiste – musimy radzić sobie lepiej. Nasze działania na różnych polach są raczej rozproszone, jeśli spojrzymy na wydarzenia na świecie, konkurencję oraz tym podobne rzeczy, którymi chcemy się zająć. Mówiąc w skrócie: należy działać w bardziej inteligentny, ekologiczny i zrównoważony sposób, z większą otwartością.

Sprawozdania zgłoszone przez Komisję do spraw Gospodarczych i Monetarnych dotyczą również zarządzania i zapewnienia wystarczających zasobów finansowych, przeznaczonych między innymi na edukację. Krótko mówiąc, mam nadzieję, że tego popołudnia położymy jasno określone fundamenty pod tę rezolucję. Nie wiem, czy głosowanie odbędzie się jutro i czy w kwestii ładu administracyjno-regulacyjnego osiągnięmy konsensus. Jednak w każdym przypadku oczekuję, że w czerwcu Parlament będzie mógł przyjąć ostateczne stanowisko w sprawie strategii „UE 2020”.

Wracając do mojego sprawozdania: jest to sprawozdanie z wykonania zadań. Przyjrzeliśmy się należycie temu, jak funkcjonują takie obszary, jak badania i rozwój, polityka regionalna oraz małe i średnie przedsiębiorstwa; pragnę podziękować moim koleżankom i kolegom posłom, między innymi tym z Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii – komisji, która zgodnie z art. 50 ponosi wspólną odpowiedzialność – za to, że pomogli nam osiągnąć dobre wyniki.

Co ustaliliśmy?

1. Prowadzone w Europie badania są najwyższej jakości. W tyle pozostaje jednak wciąż wykorzystanie tych badań. Wiedza jest wolna; obiega cały świat i nie można zachować jej dla siebie. Chociaż inwestowanie w badania idzie nam bardzo dobrze, to jesteśmy opóźnieni w wykorzystywaniu ich wyników, we wprowadzaniu innowacji na rynek i, co za tym idzie, w utrzymywaniu wysokiej jakości produkcji w tej części świata.

2. W moim sprawozdaniu zamieściłem spostrzeżenie, że na infrastrukturę badawczą i innowacje wydajemy obecnie jedną czwartą funduszy regionalnych. Jest to zasadnicza zmiana, priorytetowe podejście, które funkcjonuje w bieżącym okresie dzięki inicjatywom Komisji. Wśród instrumentów, które były skuteczne, a także zdecydowanie wpłynęły na kształt kalendarza działań w regionach, miasteczkach i miastach, znalazło się przydzielanie środków. Prowadzi ono do poprawy jakości w gospodarce opartej na wiedzy, ku której wiedzie nasz rozwój, a także do większej specjalizacji.

3. Wspólnie z moimi koleżankami i kolegami posłami przedstawiliśmy w moim sprawozdaniu cały szereg propozycji mających wpływać na większą efektywność ulepszeń na całej długości łańcucha badań, innowacji i produkcji. Musimy również zdać sobie sprawę z istotnego charakteru, jaki ma ustanowiony w traktacie lizbońskim wymiar terytorialny. Aby uzyskać efekt na wielką skalę, potrzebujemy skupić się na całym szeregu obszarów, potrzebna jest nam odwaga, by dążyć do specjalizacji produkcji w regionach – nawiasem mówiąc, zasada specjalizacji jest w Unii Europejskiej starą zasadą – pod warunkiem, że istnieją dobre połączenia służące do przekazywania tej wiedzy (infrastruktura szerokopasmowa bądź tradycyjna). Skoro Unia inwestuje pieniądze, to powinna również funkcjonować współpraca pomiędzy...

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  Liem Hoang Ngoc, sprawozdawca. – (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Sprawozdanie z własnej inicjatywy, nad którym głosujemy w tym tygodniu, ma szczególnie symboliczne znaczenie w czasach, gdy rynki nie potrafią ocenić ryzyka związanego z sytuacją gospodarczą w strefie euro.

Po domaganiu się znaczących dostosowań budżetów, teraz wątpi się w zdolność państw członkowskich do ożywienia ich wzrostu i, w związku z tym, do uzyskania wpływów z podatków, niezbędnych do spłacenia odsetek od ich zadłużenia. Niestety, w tych bardzo niepewnych okolicznościach, w jakich znajduje się teraz gospodarka światowa, nie można przeprowadzić żadnej oceny ryzyka. Taka ocena byłaby tym bardziej istotna w Unii Europejskiej, gdzie współczynnik wykorzystania mocy produkcyjnych jest tak niska jak nigdy dotąd.

Zamiast inwestować, firmy unieruchamiają tymczasowo maszyny, bo pomimo początkowych oznak ożywienia pod koniec 2009 roku brakuje popytu. Ten wzrost może nawet przekształcić się w spadek, jeżeli środki ograniczające zduszą to ożywienie w zarodku. Pierwszym celem naszego sprawozdania było właśnie określenie optymalnego czasu uruchomienia polityk mających wspomóc wyjście z tego kryzysu. Proponowaliśmy utrzymanie środków wsparcia do czasu przywrócenia zwykłego poziomu wykorzystania mocy produkcyjnych. Dlatego też przedstawiliśmy sugestię zatwierdzenia antycyklicznych polityk budżetowych, które udało się z powodzeniem stworzyć w czasie pierwszej fazy kryzysu w 2008 roku i które odpowiadają duchowi reformy paktu stabilności z roku 2005.

Polityki te obejmują użycie automatycznych stabilizatorów – innymi słowy, przeznaczenie nadwyżek z budżetu pierwotnego na spłatę zadłużenia w szczycie cyklu oraz umożliwienie państwom członkowskim pożyczania środków niezbędnych do funkcjonowania pakietów środków stymulacyjnych w dolnej części cyklu. Obecnie znajdujemy się na dnie cyklu. Stopy procentowe znajdują się pod zdecydowaną presją i zagrażają stabilności zadłużenia. Ponieważ sytuacja tak się przedstawia, Europejski Bank Centralny słusznie ogłosił wykup części długów, aby umożliwić państwom członkowskim dywersyfikację źródeł finansowania.

Niemniej biorąc pod uwagę, że ta koncepcja zrównoważenia nigdy nie została opisana w literaturze ekonomicznej, czy premie za ryzyko, jakich żądają rynki, mogą zostać uznane za uzasadnione? Nie, jeżeli uwzględnimy, że ryzyko na rynku instrumentów pochodnych długów hipotecznych, podobnie jak na rynku długu publicznego, jest niemożliwe do oceny. Dlatego też w naszym sprawozdaniu przedstawiliśmy propozycję, aby raczej poświęcić szczególną uwagę wskaźnikowi deficytu strukturalnego, niż skupiać się...

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

Dlatego też w naszym sprawozdaniu przedstawiliśmy propozycję, aby raczej poświęcić szczególną uwagę wskaźnikowi deficytu strukturalnego, niż skupiać się na deficycie rachunku bieżącego, którego skala wynika z pogorszenia się faktycznego deficytu budżetowego. To jest efekt kryzysu, który osłabił wzrost oraz towarzyszące mu wpływy z podatków. Na wpływy te źle podziałało również obniżenie podatków, które nie przyniosło oczekiwanej zmiany podaży.

Nasze sprawozdanie stanowi próbę przedstawienia trzech zaleceń, w powiązaniu z pewnymi wskaźnikami operacyjnymi. Pierwsze zalecenie dotyczy utrzymania środków wsparcia do czasu ustabilizowania się ożywienia. Drugie dotyczy monitorowania deficytów strukturalnych, które są nadal bliskie równowagi, pomimo pogłębienia się rzeczywistych deficytów budżetowych. Pozwoli to wysłać rynkom uspokajający sygnał odnośnie do stanu finansów publicznych. Trzecie zalecenie odnosi się do oceny skuteczności wydatków podatkowych, a w szczególności do pewnych obniżek podatków, które wiążą się ze spadkiem wpływów z podatków.

Niestety, dla liberałów i konserwatystów w Komisji do spraw Gospodarczych i Monetarnych zdrowy rozsądek ma niewielką wartość; niewielkie znaczenie ma wpływ kryzysu; niewiele liczy się też fakt, że to ogromne zadłużenie wynika z planów ratunku finansowego dla banków. Liczy się tylko ich ślepa wiara w skuteczność rynków finansowych, tylko dogmatyczne przestrzeganie postanowień ewidentnie przestarzałego paktu stabilności. Nie widzą oni żadnej potrzeby stworzenia narzędzi niezbędnych do zarządzania gospodarką, które miałoby ogromne znaczenie dla wzmocnienia Unii. To jest prawda: Europę przestawia się na głodową dietę i uparcie próbuje się spełnić zawarte w tym pakcie kryteria, bez żadnej gwarancji powodzenia, sprowadzając ryzyko zniszczenia ożywienia oraz narażając spójność społeczną na duży uszczerbek. Oto stanowisko, jakiego bronili oni w Komisji do spraw Gospodarczych i Monetarnych. Od czasu tego głosowania zdrowie gospodarcze Europy uległo dalszemu pogorszeniu. Europejski Bank Centralny i Komisja przedstawiły w końcu instrumenty monetarne i budżetowe, które powinny umożliwić nam lepsze zarządzanie gospodarką w strefie euro. Rynki padły jednak ponownie, nieustabilizowane z powodu planów oszczędnościowych.

Rada Ecofin miała wznowić obrady w poniedziałek. Na tym tle zgłoszone przez nas poprawki są w sumie bardzo umiarkowane. Zgłaszamy też kilka nowych. Zawarty został w nich apel o elastyczne wdrażanie paktu stabilności – tak, by można było uniknąć niepożądanej kuracji oszczędnościowej. Jest tam również propozycja, aby państwa członkowskie przed dyktatem rynków chroniła publiczna agencja ratingowa. Oto sygnały, jakie musi wysyłać Parlament. Panie pośle Karas, czasy ideologicznych odruchów bezwarunkowych minęły, podobnie jak czasy krótkoterminowych posunięć wyborczych. Europa potrzebuje polityk, u źródeł których będzie prawdziwa chęć wzmocnienia Unii. Jeśli pan i pana grupa nie mogą podołać temu zadaniu, jeżeli nie jesteście już zdolni reprezentować interesów ogółu, to może być pan pewny, że nasi obywatele potrafią wyciągnąć z tego własne wnioski, ponieważ przyszłość strefy euro jest teraz zagrożona.

 
  
MPphoto
 

  Ricardo Cortés Lastra, sprawozdawca– (ES) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! W pierwszej kolejności chciałbym podziękować kontrsprawozdawcom i ich asystentom oraz sekretariatowi Komisji Rozwoju Regionalnego za ich wkład, jak również Dyrekcji Generalnej Komisji Europejskiej do spraw Polityki Regionalnej, Dyrekcji Generalnej do spraw Zatrudnienia, Spraw Społecznych i Równości Szans, Europejskiemu Komitetowi Ekonomiczno-Społecznemu, Komitetowi Regionów oraz związkom zawodowym i europejskim sieciom i związkom za ich współpracę.

W trakcie przygotowywania tego sprawozdania wziąłem udział w spotkaniach z kilkoma związkami i instytucjami regionalnymi, przede wszystkim z przedstawicielami Komitetu Regionów, Zgromadzenia Regionów Europy, Europejskiej Sieci Współpracy Regionów w zakresie Badań i Innowacji, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego oraz Dyrekcji Generalnej do spraw Polityki Regionalnej i Dyrekcji Generalnej do spraw Zatrudnienia, Spraw Społecznych i Równości Szans Komisji Europejskiej. Chciałbym podziękować im wszystkim za poświęcony czas oraz interesujący wkład.

Po zmianie tytułu, który teraz obejmuje odniesienie do strategii „Europa 2020”, głównym celem tego sprawozdania jest obrona polityki spójności jako polityki silnej i dobrze finansowanej, funkcjonującej we wszystkich regionach Unii Europejskiej, jak również jej kluczowej roli w strategii „Europa 2020”.

Komisja Rozwoju Regionalnego przyjęła to sprawozdanie w zasadzie jednogłośnie: 40 głosów za, 1 wstrzymujący się i 1 przeciw.

W pierwszej części przedmiotowego sprawozdania znajduje się krótka analiza wkładu polityki spójności w strategię lizbońską. Wskazuje się tam na ograniczenia udziału w strategii lizbońskiej władz regionalnych i lokalnych, podmiotów gospodarczych i społeczeństwa obywatelskiego. Ograniczenia te utrudniły jej przyjęcie, przekazywanie informacji i pogorszyły jej skuteczność. Sprawozdanie podkreśla również potrzebę przeprowadzenia oceny – nie tylko faktycznych wydatków, ale też rzeczywistego wpływu.

Jego druga część dotyczy zaleceń na przyszłość strategii „Europa 2020” i zwraca uwagę na duże znaczenie regionów, wielopoziomowego sprawowania rządów i zasady partnerstwa, czyli podstawowych filarów polityki spójności, które muszą stać się częścią strategii „Europa 2020”, co stanowi pierwszorzędny i konieczny warunek jej udanego wdrożenia.

Co więcej, ważne jest, aby udział podmiotów społecznych i gospodarczych, jak również podmiotów szeroko pojmowanego społeczeństwa obywatelskiego był większy, co pozwoli uniknąć ryzyka oddzielenia i zdyskredytowania tej strategii przez jej kluczowe grupy interesu.

W tej części podkreśla się kluczową rolę edukacji, szkolenia i innowacji, istotne znaczenie stworzenia lepszych warunków do budowy tak zwanego trójkąta wiedzy oraz potrzebę wspierania małych i średnich przedsiębiorstw, które często odgrywają w dziedzinie innowacji pionierską rolę.

Jednocześnie jednak nie powinniśmy tracić z oczu szczególnych potrzeb regionów i grup społecznych, które doświadczają największych trudności. Należy więc zezwolić na pewną elastyczność.

W szczególności, aby wzmocnić efekt dźwigni wywoływany przez inwestycje w badania i rozwój, edukację i szkolenia, bronimy potrzeby zwiększania synergii pomiędzy narodowymi strategicznymi ramami odniesienia a krajowymi programami reform, jak również dalej posuniętej koordynacji i spójności pomiędzy różnymi europejskimi, krajowymi i regionalnymi politykami, nawiązującymi do celów strategicznych.

Europejski Bank Inwestycyjny odgrywa i musi nadal odgrywać ważną rolę we wspieraniu regionów oraz małych i średnich przedsiębiorstw za pomocą instrumentów inżynierii finansowej, współpracy i wsparcia. Aby jednak ułatwić realizację zadań jemu i wszystkim beneficjentom, należy czynić postępy w kierunku większego uproszczenia.

Podsumowując, autorzy sprawozdania bronią solidnej i należycie finansowanej przyszłej polityki spójności, takiej, która będzie funkcjonowała we wszystkich europejskich regionach i która będzie miała do odegrania kluczową rolę w strategii „Europa 2020”.

 
  
MPphoto
 

  Louis Grech, sprawozdawca. (MT) Panie przewodniczący! Moje sprawozdanie dotyczy zasadniczo ochrony jednolitego rynku z perspektywy mikro, postrzegania tego rynku jako pojedynczego projektu oraz uwzględnienia ram na rok 2012, strategii na rok 2020 i niedawnego kryzysu finansowego.

Strategie i postępowania, które mają tchnąć nowe życie w jednolity rynek europejski i w rynek europejski, powinny opierać się na pragmatycznym, szerokim i kompleksowym porozumieniu z udziałem wszystkich państw członkowskich, skoncentrowanym przede wszystkim na tych priorytetach, którymi państwa członkowskie będą się autentycznie chciały zajmować.

Europa potrzebuje pracować nad strategiami na 2020 rok – takimi, które umożliwią rynkowi funkcjonowanie w charakterze przewodniego czynnika odbudowy gospodarczej, przy równoczesnym budowaniu akceptacji ze strony obywateli poprzez ochronę ich interesów, ze strony konsumentów – poprzez ochronę ich praw, jak również ze strony małych i średnich przedsiębiorstw – poprzez zapewnianie im odpowiednich bodźców. Moje sprawozdanie zawiera propozycje całego szeregu inicjatyw legislacyjnych i nielegislacyjnych, ukierunkowanych na odnowę jednolitego rynku europejskiego. Inicjatywy te uwieńczone zostaną stworzeniem Aktu Jednolitego Rynku który będzie łączyć natychmiastowe działanie (2012 rok) z długoterminową wizją strategii na 2020 rok.

Przedstawiłem także szczegółowe wnioski nielegislacyjne, dotyczące sporządzenia karty obywatela, ustanawiającej jego prawa i uprawnienia. Zachęcające jest również, że otrzymałem pozytywne odpowiedzi od komisarzy Barniera i Dallego odnośnie do mojego wniosku w sprawie dwudziestu najbardziej frustrujących kwestii, jakie wymienili obywatele Europy, w sprawie stworzenia zbiorowego mechanizmu naprawczego oraz w sprawie strategii komunikacji ukierunkowanej szczegółowo na codzienne problemy, z jakimi stykają się nasi obywatele.

Powinniśmy przyjąć prawdziwie nową polityczną linię myślenia, opartą na ochronie konsumenta i wymiarze społecznym, co posłuży do przygotowania aktów prawnych oraz zadań, które przyjdzie podjąć Unii Europejskiej. Tylko w ten sposób będziemy mogli dojść do prawdziwie społecznej gospodarki rynkowej, jak to przewiduje traktat lizboński.

Niestety, w ostatnich latach jednolity rynek nie zdołał przekonać naszych obywateli o tym, że jest wyrazem ich interesów i aspiracje. Jeszcze bardziej alarmujący jest fakt, że nasi obywatele i konsumenci doświadczają w coraz większej mierze poczucia niepewności i braku wiary w ten rynek. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że tradycyjna definicja jednolitego rynku jako czegoś, co wiąże się wyłącznie z wymiarem gospodarczym, wymaga reorientacji. Musimy przedstawić nową wspólną linię – holistyczną i w pełni odzwierciedlającą nastroje naszych obywateli, konsumentów oraz małych i średnich przedsiębiorstw. Można to uczynić proponując im zajęcie wiodącej pozycji w procesie ponownego uruchomienia jednolitego rynku europejskiego. Każdy wysiłek zmarnowany na próby wyjaśnienia w dogmatyczny sposób jednolitego rynku oznaczać będzie niedocenianie wyzwań, braku konsekwencji, interesów, różniących się przekonań i budzących zakłopotanie spraw, którym będziemy musieli stawić czoła.

Proces integracji jednolitego rynku nie jest procesem nieodwracalnym. Należy zakwestionować jego obecną sytuację. Jednolitemu rynkowi europejskiemu grozi skrajne osłabienie i w związku z tym marginalizacja z uwagi na protekcjonistyczne postawy, jakie przyniósł kryzys.

Jednolity rynek nie jest sam w sobie celem, lecz instrumentem, który musi w znaczący sposób przyczyniać się do poprawy jakości życia wszystkich Europejczyjów, tak aby – jak to powiedziała pani poseł Evelyne Gebhardt – „jednolity rynek pracował dla obywateli, a nie przeciw nim”.

Aby zagwarantować, że jednolity rynek będzie zdolny do działania i silny, powinniśmy pogodzić się z tym, co poseł Mario Monti w swoim krytycznym i inspirującym sprawozdaniu określił mianem napięć pomiędzy integracją rynkową a celami społecznymi. Zgodnie z analizą końcową, system dominujący to taki, w ramach którego udaje się znaleźć równowagę pomiędzy gospodarką pełną energii i konkurencyjną, która stwarza bodźce dla innowacji i tworzenia miejsc pracy, a zarazem taką, która zapewnia ochronę konsumentom i zabezpieczenia socjalne i środowiskowe, jakich wymagają nasi obywatele. Wszystko to należy zrealizować w duchu kompromisu i solidarności.

Na koniec, panie przewodniczący, chciałbym podziękować wszystkim kontrsprawozdawcom i koordynatorom za wniesiony przez nich wkład.

 
  
MPphoto
 

  Pervenche Berès, autorka. – (FR) Panie przewodniczący, panie komisarzu! Mimo wszystko zadaję sobie teraz pytanie o nasze programowanie i naszą zdolność do organizowania tych debat. Cieszę się bardzo, że biorę udział w tej debacie, w trakcie której omawiane są te wszystkie inicjatywy Parlamentu Europejskiego, lecz mam poczucie, że znalazłam się w tyglu, w którym ciężko będzie mi doszukać się wizji Parlamentu dla strategii „UE 2020”. Chociaż jestem może zbyt wymagająca.

Z drugiej jednak strony, mam nadzieję, że podziela pan, panie przewodniczący, mój niepokój, ponieważ 10 maja przedstawił pan przewodniczącemu Van Rompuyowi niezmiernie ważną kwestię, która dotyczy tego, co następuje.

Odnośnie do przyjęcia wytycznych dotyczących zatrudnienia w tym roku – ośmielę się powiedzieć, że był to wyjątkowy środek – w ramach specjalnego partnerstwa pomiędzy Komisją a Parlamentem Europejskim, w duchu dobrej współpracy z Radą i z uwzględnieniem nieco zmienionego harmonogramu – wytyczne dotyczące zatrudnienia zwykle są publikowane w kwietniu i nawet, jeśli zobowiązują nas one do wprowadzenia długiego cyklu na najbliższe lata, to i tak będziemy musieli je omówić przed wiosenną Radą Europejską – był pan uprzejmy poprzeć, w imieniu nas wszystkich, wniosek skierowany przez nas do przewodniczącego Van Rompuya z apelem do Rady Europejskiej o przyznanie Parlamentowi Europejskiemu prawa do wykonywania jego uprawnień na mocy samego traktatu lizbońskiego.

Widać wyraźnie, że ani Komisja, ani Rada nie mają zamiaru rozpatrywać tego wniosku i w związku z tym pragną świadomie naruszyć postanowienia traktatu. Myślę, że władze tej Izby będą musiały przyjąć swoją odpowiedzialność i wyciągnąć z tego odpowiednie nauki.

Jeśli chodzi o wyzwanie związane z tymi wytycznymi dotyczącymi zatrudnienia, które będą stanowić pewien czynnik przy wdrażaniu „strategii 2020”, musimy zwrócić uwagę władz na ich istotny charakter w czasach, gdy 17 % Europejczyków żyje poniżej progu ubóstwa – podkreślę, że te dane pochodzą z 2007 roku, czyli jeszcze sprzed kryzysu – i gdy 23 milionom naszych współobywateli zagraża bezrobocie.

Obecnie w Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych panuje wielka troska odnośnie do dwóch kwestii. Po pierwsze, odnośnie do celu ograniczenia ubóstwa, który – jak sądzę – był inicjatywą komisarza Andora. Cel ten został włączony do „strategii 2020”, co przyjmujemy z zadowoleniem. Nie rozumiemy, w jaki sposób Rada może w kontekście tego zagadnienia dyskutować, wahać się i kwestionować kompetencje Unii, skoro traktat wyraźnie wskazuje, że jest to obszar, w którym UE także ma obowiązki.

Druga kwestia dotyczy związku i spójności pomiędzy różnymi politykami, jako że Komisja mówi nam jasno, że w „strategii 2020” wprowadziła zasadnicze zmiany, zmniejszając liczbę celów.

Uważam, że zasadnicza zmiana musi wiązać się z czymś więcej niż tylko ze zmniejszeniem liczby celów. Jesteśmy jednak przekonani, że „strategia 2020” musi uwzględniać rzeczywistą sytuację w UE. Rzeczywistość jest taka, że ci, którzy aktualnie najbardziej cierpią wskutek kryzysu, w których uderzy on najsilniej, są tymi, którzy naprawdę tworzą bogactwo UE.

W istocie jesteśmy świadkami tego, jak tu i tam wszczynane są dyskusje, które mogą potoczyć się w kierunku sprzecznym z interesami Europejczyków, ponieważ doprowadzą do ograniczenia inwestycji właśnie w czasie, gdy są one najbardziej potrzebne – inwestycji w nasz kapitał długoterminowy: edukację, szkolenia i zdrowie.

Dlatego też stojąc wobec tego wyzwania, Komisja Zatrudnienia i Spraw Socjalnych apeluje do władz o świadomość tego, w jaki sposób można zmniejszyć wielkość inwestycji publicznych w te dziedziny, właśnie w czasach, gdy słaby wzrost i ograniczone inwestycje prywatne nie dają mozliwości samodzielnego sprostania potrzebom i w ten sposób zapewnienia w krótkiej perspektywie odnowy finansów publicznych.

Jest to niezmiernie ważna kwestia, związana z tworzeniem harmonogramu. Możemy tylko żałować, że ministrowie do spraw gospodarczych i monetarnych mogli domagać się wycofania niekonwencjonalnych środków na rzecz wspierania zatrudnienia i redukcji bezrobocia bez zasięgnięcia opinii ministrów do spraw społecznych w sprawie – jak wiemy – tragicznej, jeśli chodzi o zatrudnienie i sprawy społeczne, sytuacji w naszej Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Mary Honeyball, autorka. – Panie przewodniczący! Strategia „UE 2020” zawiera projekty działań mających na celu poprawę funkcjonowania systemów edukacji, zwiększenie atrakcyjności europejskiego szkolnictwa wyższego, otwarcie większej liczby programów mobilności i szkoleń dla młodych ludzi, modernizację rynków pracy, szybsze zwiększenie mobilności siły roboczej oraz rozwój umiejętności i kompetencji służący zwiększeniu udziału w rynku pracy.

Zyskało to poparcie wiosennej Rady, która oświadczyła, że kluczowe cele, wymagające działań na szczeblu UE, obejmują lepsze warunki dla badań i rozwoju, wyższy poziom edukacji, zmniejszenie liczby osób przedwcześnie kończących naukę oraz udział w rynku pracy młodzieży, starszych wiekiem pracowników i pracowników o niskich kwalifikacjach.

Światowy kryzys gospodarczy doprowadził jednak do cięć budżetowych w sektorze edukacji w państwach członkowskich na całym terytorium Unii Europejskiej. Dla przykładu, Łotwa przechodzi głęboki kryzys gospodarczy. Doszło tam do poważnych cięć budżetowych w 34 placówkach szkolnictwa, co zagroziło obcięciem 50 % budżetu na szkolnictwo wyższe. Irlandzkie uniwersytety czeka cięcie w wysokości 6 %, a Wielka Brytania też ich nie uniknie, Higher Education Funding Council (Rada ds. Finansowania Szkolnictwa Wyższego) szacuje bowiem, że cięcia w szkolnictwie wyższym mogą wynieść do 500 milionów euro.

Jednak nie wszystko stracone. W niektórych państwach członkowskich, takich jak Francja, sprawy miały się dobrze, problem polega jednak na tym, że w państwach członkowskich obowiązują bardzo zróżnicowane poziomy finansowania. Aby strategia „UE 2020” mogła funkcjonować, potrzebne jest zdecydowane, skoordynowane podejście. Dlatego też proszę Komisję o wyjaśnienie po pierwsze tego, w jaki sposób zamierza zagwarantować, by państwa członkowskie należycie wypełniły swoje zobowiązania dotyczące celów edukacyjnych zawartych w strategii „UE 2020”, zapewniając temu obszarowi wystarczające wsparcie i środki finansowe oraz to, by nie został zapomniany pośród pędu do zbilansowania ksiąg w związku z kryzysem gospodarczym, a po drugie tego, w jaki sposób zamierza zabezpieczyć dodatkowe środki w budżecie na potrzeby tych ważnych strategii i programów na szczeblu UE.

 
  
MPphoto
 

  Michel Barnier, komisarz. (FR)Panie przewodniczący, panie i panowie! W imieniu Komisji oraz w imieniu przewodniczącego Barroso chciałbym przedstawić kilka uwag w sprawie strategii „UE 2020” i powtórzyć tezy bardzo interesujących sprawozdań panów posłów Grecha i Hoang Ngoca. Następnie przemówią, w ramach debaty, w której uczestniczymy, moi koledzy i przyjaciele, komisarze Hahn i Andor, którzy odniosą się do innych pytań ustnych, mających wpływ na inne sektory, takie jak spójność, zatrudnienie, wymiar społeczny, badania i rozwój.

W imieniu całej naszej trójki pozwolę sobie podziękować wszystkim sprawozdawcom oraz Parlamentowi za tę inicjatywę, która zostaje uruchomiona w tym bardzo trudnym i pełnym wyzwań dla nas wszystkich czasie, czasie kryzysu gospodarczego i niedawnych problemów z euro, w którym wyraźnie widoczne stają się: wzajemna zależność pomiędzy wszystkimi naszymi państwami członkowskimi oraz potrzeba skoordynowania polityk gospodarczych naszych krajów. Przyszedł czas na odpowiedź i działanie – tak dalece, jak to jest możliwe, wspólne – w obecnych okolicznościach niepewności i kryzysu. Podjęte w ciągu kilku ostatnich dni decyzje są – jak sądzimy – bardzo ważne.

Nie będę powracać do długiej debaty, jaka odbyła się dzisiejszego ranka z udziałem mojego kolegi, komisarza Rehna. To oczywiste, że musimy wprowadzić instrumenty na rzecz lepszej koordynacji naszych polityk gospodarczych i uważamy, że strategia „Europa 2020” może być pierwszym instrumentem nowej, wzmocnionej i skoordynowanej polityki gospodarczej.

W swoim wniosku dotyczącym tej strategii Komisja podkreślała już na początku marca potrzebę ustabilizowania naszych finansów publicznych. Kryzys euro, który właśnie przebyliśmy, dowodzi. jak bardzo istotne jest nadal to stanowisko. Podobnie jak mój kolega, komisarz Rehn, wziąłem pod uwagę propozycje w tych sprawach przedstawione w sprawozdaniu pana posła Hoang Ngoca.

Idąc dalej, panie i panowie, mamy drugi wstępny warunek niezbędny do sukcesu „strategii 2020”, jakim jest zapewnienie naszej gospodarce, naszym gospodarkom, solidnych i lepszych fundamentów. Myślę oczywiście o potrzebie nadzorowania i regulowania rynku finansowego, tak by to on służył realnej gospodarce, a nie odwrotnie.

Obiecuję państwu, że Komisja będzie w tych obszarach trzymać się swojej „mapy drogowej”. W ciągu przyszłego roku przedstawimy wszelkie niezbędne wnioski legislacyjne, tak że będziemy mogli nadać kształt formalny wspólnie złożonym przez siebie w G-20 zobowiązaniom dotyczacym czterech zasadniczych spraw: przejrzystości, odpowiedzialności, nadzoru i zapobiegania kryzysom. Jeśli chodzi o niektóre spośród tych spraw, które już rozważano w trakcie debaty legislacyjnej, mam szczerą nadzieję, że Parlament i Rada będą potrafiły błyskawicznie przezwyciężyć panujące między nimi różnice odnośnie do omawianych tekstów. Myślę tu o pakiecie „nadzoru finansowego” i dokumencie w sprawie funduszy hedgingowych.

Musimy odbudować wiarygodność. Musimy również wykorzystać wszelkie środki, aby wyzwolić drzemiące w naszej gospodarce możliwości w zakresie wzrostu. Ta praca wyraźnie będzie miała wiele aspektów. Dowodzi tego debata, w samej rzeczy dzisiejsza popołudniowa debata: chodzi o ponowne uruchomienie rynku wewnętrznego, o politykę regionalną dla wszystkich regionów, w tym dla tych położonych najdalej, takich jak regiony najbardziej oddalone, o spójność, zarządzanie gospodarcze, zdolność finansów publicznych do funkcjonowania, zatrudnienie, edukację i badania.

Gdy mówimy o „Europie 2020”, to o czym mówimy? Myślę, że ta „strategia 2020” musi umożliwić nam lepsze spojrzenie na realizowane przez nasze państwa członkowskie polityki gospodarcze, co w przyszłości pozwoli nam uniknąć pewnych nierówności, a nawet niektórych przypadków konkurencji. Nierówności te są podczas obecnego kryzysu bardzo oczywiste, lecz równocześnie z podjęciem pilnych działań w związku z tym kryzysem musimy też pracować nad gospodarką w perspektywie średnio- i długoterminowej. Dlatego też, przyjmując za podstawę wnioski Komisji, Rada Europejska przyjęła pięć wspólnych celów: współczynnik zatrudnienia – 75 %, inwestowanie 3 % PKB w badania i rozwój, jak również ograniczenie zjawiska zbyt wczesnego opuszczania szkół, zwiększenie liczby osób z dyplomem uczelni wyższej do 40 % oraz cele „20-20-20” w dziedzinie energetyki i zmiany klimatu. Na koniec mamy także propagowanie integracji społecznej poprzez walkę z ubóstwem.

Określone pod względem ilościowym wskaźniki dotyczące edukacji i integracji społecznej należy ustalić w trakcie czerwcowej Rady Europejskiej. Prace nad tymi dwoma celami postępują w różnych formach w Radzie. Ważne jest, aby jasno zrozumieć, że „strategia 2020” to nie tylko wizja. Jest to, nade wszystko, konkretny program reform, które należy wdrożyć i dlatego też w ramach tej strategii proponujemy siedem inicjatyw przewodnich.

Oprócz tych inicjatyw przewodnich, w celu wyeliminowania pewnych przeszkód uruchomione zostaną europejskie instrumenty, a w szczególności jednolity rynek, dźwignie finansowe oraz instrumenty polityki zagranicznej. Chciałbym również wyrazić uznanie dla przedstawionego przed paroma dniami sprawozdania pana posła Montiego oraz złożyć hołd błyskotliwej pracy pana posła Grecha, który nadaje rynkowi wewnętrznemu bardziej konkretny wymiar – tak, jak ja chciałbym to zrobić.

Jeśli chodzi o wdrażanie, istnieją pewne wymogi. Dlatego też zaproponowano bardziej skuteczne mechanizmy sprawowania rządów, które wymagają udziału państw członkowskich, a także Komisji, na każdym szczeblu procesu monitorowania. „Europa 2020” oznacza również przyjęcie reform, które mają zostać wdrożone w samych państwach członkowskich. Te ostatnie będą musiały przedłożyć, w skoordynowany sposób i w terminie od dziś do końca roku, narodowe programy reform wraz z programem stabilności i konwergencji, przy jednoczesnym przestrzeganiu postanowień paktu stabilności i wzrostu. Panie pośle Hoang Ngoc, jeśli mogę, to chciałbym wskazać, że od prawie dziesięciu lat pakt ten popierają rządy zarówno lewicowe, jak i prawicowe.

Wreszcie, Komisja wzywa Parlament Europejski, aby robił to, co robi tak dobrze, i nadal ogrywał w tej strategii coraz większą rolę. W czasie kryzysu pragniemy wysyłać państwom członkowskim jasne sygnały. Taki jest cel proponowanych przez Komisję zintegrowanych wytycznych. Zostaną one przyjęte niezwłocznie po przedstawieniu przez państwa opinii. Pamiętając jednakże o pilnym charakterze obecnej sytuacji, musimy wdrażać tę strategię. W trakcie czerwcowego posiedzenia Rady Europejskiej musimy starać się osiągnąć polityczne porozumienie.

Panie przewodniczący, panie i panowie! Powiedzmy to wyraźnie: reszta świata wdraża już średnioterminowe strategie społeczno-gospodarcze. Europa nie może pozostawać w tyle.

Tytułem podsumowania: Parlament Europejski spełnia swoją rolę i dziękujemy za to – a zwłaszcza za mobilizowanie obywateli za pośrednictwem parlamentów krajowych. Duże wrażenie zrobiła na mnie inicjatywa dotycząca dyrektywy o usługach, którą podjęła Komisja do spraw Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów oraz jej przewodniczący, pan poseł Malcolm Harbour, i która zjednoczyła parlamenty krajowe i Parlament Europejski. Są i inne przykłady – i to jest bardzo ważne przedsięwzięcie.

Na zakończenie chciałbym potwierdzić, że Komisja będzie działać zgodnie z waszym życzeniem i w celowy sposób pełnić swoją rolę tak, by wdrażać tę strategię i budować wspólnie z państwem nową, wyższą jakość, zrównoważony i bardziej sprawiedliwy wzrost, czego oczekują obywatele.

 
  
MPphoto
 

  Ivaylo Kalfin, sprawozdawca komisji opiniodawczej, Komisji Budżetowej. (BG) Panie przewodniczący, panowie komisarze! Gdybyśmy omawiali strategię „Europa 2020” bez wystąpienia kryzysu gospodarczego, to wszystko byłoby w porządku. Problem polega na tym, że przy obecnym kryzysie i wobec tego, do czego doszło, strategia „Europa 2020” nie jest wystarczająco ambitna i dynamiczna.

Problem, którego dotyczyły wszystkie zadawane w minionych tygodniach pytania dotyczy tego, czy stopień koordynacji jest wystarczający – jak to miało miejsce aż dotąd w przypadku polityk europejskich – aby Unia Europejska mogła czynić postępy. Z tego, co widzimy, koordynacja ta jest dobra w czasach wzrostu, lecz w czasie kryzysu nie odpowiada wymogom. Zamiast tego, możemy przenieść na szczebel europejski znacznie więcej funkcji – nie tylko koordynację, ale też podejmowanie decyzji, tak by Europa mogła wyznaczać sobie znacznie bardziej ambitne zadania i odgrywać w ramach tej koordynacji zdecydowanie bardziej wiodącą rolę.

Oto podstawowe pytanie, na jakie należy odpowiedzieć. Jeśli tego nie zrobimy, to nie będziemy mogli także sformułować w odpowiedni sposób „programu 2020”. Myślę, że w najbliższych tygodniach powinniśmy skupiać się głównie na tej kwestii.

 
  
MPphoto
 

  Othmar Karas, w imieniu grupy PPE. (DE) Panie przewodniczący, panowie komisarze, panie i panowie! Bardzo się cieszę, że widzę tu pana Hahna, komisarza do spraw polityki regionalnej, i pana Barniera, komisarza do spraw rynku wewnętrznego, którzy siedzą tu ręka w rękę, bo zasadniczym warunkiem jest to, abyśmy nie wygrywali polityki regionalnej przeciwko rynkowi wewnętrznemu. Zamiast tego powinniśmy dopilnować, aby jedno uzupełniało drugie oraz aby obydwa te elementy były silne, co pozwoli nam osiągnąć cele strategii „Europa 2020”.

„Europa 2020” musi ruszyć tu i teraz i nie powinna być tylko katalogiem celów. „Europa 2020” to projekt na rzecz wzrostu i zatrudnienia. Potrzebujemy konkretnych projektów, instrumentów, procedur, potrzebujemy mechanizmów sankcji, tak aby można go było z powodzeniem zrealizować. Jestem przekonany, że „Europę 2020” będziemy potrafili wdrożyć tylko wtedy, gdy Europa będzie gotowa myśleć o UE jako o Stanach Zjednoczonych Europy – myśleć w takich kategoriach, przy czym każdy z nas będzie wnosić w tę całość swój wkład!

„Europa 2020” oznacza gotowość do wprowadzenia unii politycznej. Wiąże się to z założeniem wzmocnienia i rozbudowy unii walutowej, wzmocnienia i rozbudowy rynku wewnętrznego, jego pełnego uwolnienia oraz wezwania ludzi do tego, by korzystali z szansy, jaką jest Europa, aby korzystali z Europy i przełamywali granice. Musimy stworzyć unię gospodarczą, która będzie częścią unii politycznej, jak również unię społeczną. Żaden z tych elementów nie jest jeszcze gotowy i jest bardzo wiele aspektów, na które nawet nie zwróciliśmy jeszcze uwagi. „Europa 2020” to unia wspólnotowa, a nie nacjonalistyczna czy wsteczna Europa.

Dlatego też potrzebujemy rewizji finansowej, unijnej oceny oddziaływania, wdrożenia programu „Small Business Act” i naturalnie bardzo szczegółowych projektów europejskich na rzecz wzrostu i zatrudnienia oraz rozpowszechniania w Europie swobód związanych z edukacją, nauką, badaniami i innowacjami.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z procedurą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  William (The Earl of) Dartmouth (EFD). – Panie przewodniczący! Chciałbym spytać posła Karasa, czy Stany Zjednoczone Europy, o których mówił w swoim wystąpieniu, mają zostać zrealizowane za zgodą ludów Europy, czy też bez zgody ludów Europy?

 
  
MPphoto
 

  Othmar Karas (PPE).(DE) Panie przewodniczący! Każdy z nas, który reprezentuje obywateli Europy i ma z nimi stały kontakt, ma jeden cel: pracować z obywatelami Europy, aby dalej rozwijać Europę, czynić ją bardziej konkurencyjną i budować wzrost i zatrudnienie dla dobra obywateli Europy. Jeżeli nie podejmiemy wspólnych działań na rzecz naszego wzmocnienia i jeżeli każdy będzie miał na uwadze tylko własne interesy, w obecnych czasach narastającej globalizacji ta Wspólnota nie wzmocni się, lecz osłabnie. Obywatele są naszymi najważniejszymi sojusznikami w realizacji naszych wspólnych celów.

 
  
MPphoto
 

  Marita Ulvskog, w imieniu grupy S&D. (SV) Panie przewodniczący! Europa, w sprawie której podejmujemy dziś decyzje jest również tą Europą, która decyduje o tym, jak będzie wyglądać w 2020 roku. Unikanie przez nas decyzji dziś będzie prowadziło do nowych sytuacji kryzysowych. Decyzje, które podejmujemy dziś, muszą być decyzjami długofalowymi.

Poważnym problemem jest to, że tak wiele decyzji nadal jest krótkowzrocznych i podejmowanych w myśl prawicowej filozofii, zgodnie z którą gospodarki cierpiące z powodu kryzysu kieruje się na głodową dietę. Poważnym problemem jest również to, że omawiamy kwestię greckich emerytur zamiast zachowania wielkich bankierów oraz graczy na rynkach nieruchomości i rynkach finansowych. Musimy uzdrowić tę sytuację, inaczej bowiem Europa, jaką będziemy oglądać w 2020 roku, z pewnością będzie pogrążona w kryzysie gorszym od tego, z jakim mamy do czynienia dziś.

Wzywam Komisję, aby podjęła poważny wysiłek zmierzający do zmiany kursuw ten sposób, byśmy odrzucili naszą ślepą wiarę w rozwiązania rynkowe, byśmy regulowali rynki i byśmy dokonywali wielkich inwestycji w to, co ma służyć dobru wszystkich. Może to oznaczać system transportowy, mogą to być dostawy energii lub inne ważne rozwiązania, w realizacji których państwa członkowskie nie mogą zostać osamotnione, lecz musi tu działać UE i Komisja.

Mam również nadzieję, że Komisja jest gotowa przedstawić projekty świadczące o tym, że poważnie podchodzimy do kwestii przemiany w zrównoważone społeczeństwo. Innymi słowy, ze zrestrukturyzujemy nasz przemysł tak, aby był konkurencyjny i umożliwiał tworzenie nowych miejsc pracy. Nie możemy tego robić upewniając się w tym, że możemy nadal podążać tymi samymi starymi torami. To również wymaga inwestycji, lecz może mieć wpływ na aktualną liczbę 28 milionów zarejestrowanych bezrobotnych.

Wzywam również Komisję, aby okazywała pracownikom Unii Europejskiej szacunek, jaki będzie potrzebny w czasie tego kryzysu gospodarczego, by zjednoczyć ich z nami w budowie silniejszego i lepszego społeczeństwa. Aby móc zapanować nad tym kryzysem, należy wprowadzić prawa dla związków zawodowych oraz uczynić z pracowników przedstawicieli grup interesu.

 
  
MPphoto
 

  Lena Ek, w imieniu grupy ALDE. – Panie przewodniczący! Zwykłam kiedyś mawiać, że w Europie mamy potrójny kryzys – kryzys rynków finansowych, zatrudnienia i klimatu. Teraz jednak niestety mamy kryzys poczwórny, jeżeli dodamy do tego kryzys budżetów państwa. Stało się boleśnie jasne, że Unia Europejska rozpaczliwie potrzebuje wizji. Jak dotychczas, proces integracji europejskiej skupiony był na tworzeniu nowych projektów, bez upewniania się, czy działają one należycie. Uważam, że przyszedł już czas, abyśmy zajęli się naszymi problemami zamiast ciężko pracować nad rozbudową i pogłębianiem istniejących instytucji. Popełnione błędy można naprawić, a Unia może nadal pracować dla swoich obywateli i wspólnie z nimi.

Europa potrzebuje dalekowzrocznej Unii. Dla mnie kierunek jest jasny: chcę Europy otwartej, opartej na integracji i ekologicznej. Wnioski przewodnie zawarte w komisyjnej strategii „Europa 2020” to ważne narzędzia do budowy takiej Europy, pod warunkiem, że będziemy potrafili je urzeczywistnić. I tu mam kilka znaków zapytania.

Po pierwsze, nadrzędnym celem tej strategii jest stworzenie bardziej dynamicznej i konkurencyjnej gospodarki. W niektórych krajach udział kobiet w rynku pracy wynosi tylko 40 % – jest to zawstydzające. Rynek pracy, na którym obowiązuje równość płci stanowi warunek wstępny dla przyśpieszenia tworzenia miejsc pracy oraz dla sprostania wyzwaniom demograficznym. Mam nadzieję, że Rada i Komisja naprawdę biorą na poważnie to, że równość płci znalazła swoje miejsce w konkluzjach Rady na dwa miesiące. Społeczeństwo oparte na integracji potrzebuje większej liczby miejsc pracy. Bezrobocie jest główną przyczyną istnienia ubóstwa. Stopa bezrobocia wśród młodzieży w Hiszpanii, której wysokość wynosi 44 %, jest porażająca.

Nasze możliwości w zakresie tworzenia ekologicznych miejsc pracy są nieskończone, ale nasze polityki muszą zmierzać w tym samym kierunku. Wydajna energetycznie Europa to również siła przewodnia innowacji, a ekwiwalent energetyczny szybkich pociągów, supersieci i zaawansowanych, inteligentnych systemów elektroenergetycznych jest potrzebny do polepszenia konkurencyjności Europy.

Muszę tu wyrazić uznanie dla liberalnej komisarz, pani Neelie Kroes, która jako pierwsza nakreśliła rzeczywiście wyraźny obraz projektu przewodniego dotyczącego agendy cyfrowej. Oczekuję, że tego rodzaju wyczerpujące materiały dotyczące pozostałych platform przewodnich zostaną przygotowane przed nadejściem czerwca, co umożliwi nam również współpracę w zakresie podejmowania decyzji.

Tymczasem, panie komisarzu, mamy unijną strategię, która wskazuje jeden kierunek, oraz pański projekt budżetu, który – szczerze mówiąc – wskazuje inny kierunek. Podobnie jak w odniesieniu do funduszy regionalnych, społecznych i rolnych, musimy dążyć do uproszczeń i większej spójności naszych wspólnych narzędzi. Potrzebujemy przejrzystości, potrzebujemy tego samego rodzaju statystyki oraz kijów i marchewek dla państw członkowskich – nie tylko po to, by podpisywać się pod zobowiązaniami, ale też po to, by ich dotrzymywać. Jest to ważne dla obywateli Europy i dla nas w Parlamencie. Musimy wzmacniać pakt stabilności i wzrostu, toteż w pełni popieramy pakiet komisarza Ollego Rehna.

Aby przywrócić zaufanie – jak pan wspomniał, panie komisarzu – potrzebujemy wskaźników dotyczących pozostałych projektów przewodnich. To przywróci nasze zaufanie do pana, jako do Komisji, oraz, być może – jeśli będziemy umieli współpracować w procesie podejmowania decyzji – wiarę obywateli w nas.

 
  
MPphoto
 

  Pascal Canfin, w imieniu grupy Verts/ALE.– (FR) Panie przewodniczący! Panie komisarzu Barnier, w pana wystąpieniu wspomniał pan o sprawozdaniu pana posła Montiego, które zostało przedstawione panu przed kilkoma dniami.

W sprawozdaniu posła Montiego znalazł się pewien bardzo interesujący aspekt. Chodzi tu o nacisk, jaki kładzie się w nim na pilną potrzebę przejścia przez nas do kolejnego etapu współpracy fiskalnej. Wyjaśnia ono wyraźnie, że należy stosować kryteria paktu stabilności i wzrostu, lecz jeżeli będą one stosowane wyłącznie w odniesieniu do wydatkowania, poprzez cięcia wydatków, to niemal na pewno doprowadzi to do recesji. Dlatego też wielkie znaczenie ma korzystanie z obydwu filarów, a w szczególności z filaru fiskalnego, co pozwoli państwom członkowskim na zebranie dodatkowych wpływów z działalności gospodarczej oraz od podmiotów gospodarczych, których obciążenia finansowe były kilkakrotnie zmniejszane na przestrzeni ostatnich kilku lat: zysków od firm, kapitału i transakcji finansowych.

Aby to robić, bezwzględnie potrzebujemy koordynacji na szczeblu europejskim. Tak brzmi wniosek sformułowany w sprawozdaniu pana posła Montiego, które zostało przedłożone dwa dni temu. Jednak w przedstawionej przez Komisję strategii „UE 2020” nie ma żadnej wzmianki na ten temat. Żadnej wzmianki na ten temat nie ma również w opublikowanym przed paroma dniami komunikacie komisarza Rehna. Jest to jeden z głównych filarów, jedna z fundamentalnych wartości dodanych, jaką może w obecnym czasie wnieść Komisja. Zróbmy to, a doprowadzi to do powstania związku – pani poseł Berès mówiła właśnie, że ta debata jest trochę jak tygiel; koordynacja w dziedzinie podatków pomoże ustanowić powiązania pomiędzy strategią „UE 2020”, sprawozdaniem dotyczącym zarządzania strefą euro, jednolitym rynkiem, zatrudnieniem i edukacją.

Dobrze wiemy, że jeżeli będziemy przestrzegać zasad paktu stabilności i wzrostu – co, nawiasem mówiąc, ma kluczowe znaczenie – lecz będziemy to czynić jedynie poprzez zmniejszanie wydatków, to znajdziemy się na drodze wiodącej ku regresowi społecznemu i recesji gospodarczej.

Stąd też moje pytanie jest bardzo jasne. Komisarzu Barnier, co pan zamierza, jako przedstawiciel Komisji, wyłożyć w najbliższych tygodniach na stół? W jaki sposób zamierza pan przekonać swoich kolegów – zakładając, że pan sam jest już o tym przekonany – o potrzebie posiadania planu działań, planu koordynacji w dziedzinie fiskalnej, tak aby państwa członkowskie mogły zebrać nowe wpływy na podstawie całego szeregu umów?

Jakie są pana propozycje? Nie ma pan prawa milczeć. Komisja ma prawo przedstawiać inicjatywy dotyczące prawodawstwa, lecz dziś, w tych kwestiach to prawo stało się obowiązkiem.

 
  
MPphoto
 

  Malcolm Harbour, w imieniu grupy ECR. – Panie przewodniczący! W pierwszym rzędzie chciałbym w imieniu mojej grupy wyrazić szczególne zadowolenie z wszystkich sprawozdań, a w szczególności ze sprawozdania pana posła Grecha, w trakcie prac nad którym byłem kontrsprawozdawcą w komisji. Za chwilę będę chciał się odnieść do niektórych związanych z tym kwestii, lecz chciałbym jeszcze zgodzić się z tym, co pani poseł Berès powiedziała na temat szerokiej formuły toczącej się dzisiejszego popołudnia debaty. Z drugiej strony jednak, jest to debata bez wąsko zdefiniowanego przedmiotu. Wiele koleżanek i kolegów wniosło tu naprawdę bardzo istotny wkład, lecz uczciwie mówiąc – i mówię to Komisji i komisarzowi Barnierowi – odzwierciedla to również charakter dokumentu UE 2020. Zawiera on bardzo wiele wspaniałych pomysłów, lecz jest bardzo słabo ukierunkowany i na tym etapie niewystarczająco dopracowany. Komisarz mówił o siedmiu projektach wiodących. Cóż, nie znamy jeszcze ich szczegółów.

Tak więc pierwsza moja uwaga brzmi: czy możemy zagwarantować, że Rada nie przyjmie tego wniosku w formie szczegółowej w trakcie swojego następnego spotkania w czerwcu, skoro nie jest on jeszcze gotowy, by go przyjąć? Musimy spędzić nad nim wspólnie więcej czasu, aby opracować go w szczegółach.

Moja druga uwaga brzmi tak: myślę, że z ponownego uruchomienia jednolitego rynku musimy zrobić ósmy projekt wiodący. Nie skomplikuje to nadmiernie spraw, ponieważ powinna być to inicjatywa numer jeden. Koleżanki i koledzy! Słyszeliście od pana posła Grecha, że istnieje potencjał w zakresie tworzenia miejsc pracy, zachęcenia do większej liczby innowacji oraz możliwości przekształceń w kierunku bardziej zrównoważonej gospodarki; musimy jednak pozyskać poparcie dla tego wniosku ze strony obywateli i konsumentów.

To było jak pytanie, które skierował przed chwilą pan hrabia Dartmouth do pana posła Karasa. Obywatele powinni mieć swój udział w tym procesie, ale wszystko pozostaje w ich rękach. Mamy taki instrument o ogromnym potencjale i dlaczego – szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że budżety publiczne nadal stanowią 16 % europejskiej gospodarki – nie korzystamy z naszych budżetów zamówień publicznych, aby wprowadzać innowacje, kupować nowe technologie i zachęcać MŚP do ich stosowania u siebie? To jest największa pojedyncza, niewystarczająco rozwinięta polityka, jaką mamy. Słyszeliśmy to dziś od panów Barniera i Grecha i wnieśliśmy nasz wkład w postaci sprawozdania posła Montego. Dysponujemy instrumentami, lecz musimy wprowadzić je w życie.

 
  
MPphoto
 

  Gabriele Zimmer, w imieniu grupy GUE/NGL. – (DE) Panie przewodniczący! Znajdujemy się w samym środku najgłębiej sięgającego kryzysu, z jakim Unia Europejska miała do czynienia w swojej historii, a niemal wszystkie decyzje w sprawie strategicznego kierunku są nadal podejmowane na poziomie rządów. Pozwolono Parlamentowi Europejskiemu, by stał sobie z boku, ale nic więcej.

Raz jeszcze cała dzisiejsza debata obraca się wokół kwestii szczegółowych dotyczących strategii „Europa 2020”, co daje nam złudzenie, że mówimy o przyszłości Europy i – oczywiście – o jej dalszym rozwoju. Możemy mieć możliwość zadawania pytań ustnych dotyczących politycznego znaczenia strategii Europa 2020 w kontekście obecnego kryzysu gospodarczego i finansowego, ale nie pozwala się nam wprowadzić naszych żądań, byśmy mogli w ten sposób wpływać na tę strategię i zmienić ją, uzupełnić jej braki, a być może nawet zmienić priorytety.

Zamiast udziału w działaniu na tym strategicznym rozdrożu, to, czego doświadczamy w kontekście niemal każdego omawianego przez nas w tej Izbie w ostatnich miesiącach punktu, polega na uwikłaniu się w próbę sił pomiędzy instytucjami – pomimo, a może nawet z powodu, traktatu lizbońskiego. Odbywa się to przeważnie ze szkodą dla Parlamentu Europejskiego. Zarówno w strategii „UE 2020”, jak i na przykład w zintegrowanych wytycznych w sprawie zatrudnienia, o których mówił przewodniczący Komisji Zatrudnienia, Parlament postrzegany jest jako instytucja, którą należy zaledwie informować lub od której należy zasięgać opinii.

Również przedstawione tu dziś poszczególne sprawozdania są dalekie od przedstawiania całościowego obrazu lub stanowisk Parlamentu Europejskiego w sprawie europejskiej strategii. Chcemy wprowadzić całą masę szczegółowych zmian.

W minionej kadencji Parlament Europejski przedstawił Radzie i państwom członkowskim szczegółowe żądania dotyczące walki z ubóstwem, wprowadzenia dodatków uzupełniających do minimalnych zarobków i ogólnounijnej minimalnej płacy, która zabezpieczałaby przed ubóstwem. Żadne z nich nie zostało uwzględnione w tej strategii. Przeciwnie, istnieje nawet ryzyko, że takie cele jak walka z ubóstwem czy zmniejszenie ubóstwa o 25 % mogą nawet zniknąć z aktualnego tekstu strategii, ponieważ nie odpowiadają one umiejętnościom i interesom państw członkowskich lub ich rządów.

Nawet unijne historie zatrudnienia z minionych dziesięciu lat pokazują wyraźnie zwłaszcza to, że liczba nietypowych i niegwarantujących bezpieczeństwa miejsc pracy wzrosła do 60 %. Tak ogromny wzrost liczby nietypowych miejsc pracy powinien skłonić nas do ustanowienia w tej strategii i w wytycznych takiego modelu, który byłby ukierunkowany na bezpieczne i chroniące przed ubóstwem miejsca pracy. Teraz jest to podstawowy postulat, z jakim mamy tu do czynienia.

Jak długo jednak Unia Europejska, jej instytucje i ich szczegółowe polityki nie będą wysyłać sygnałów do tych, którzy ulegli marginalizacji, żyją w biedzie lub są bez pracy, jak też do młodych ludzi bez perspektyw na przyszłość, nie będziemy w stanie przekonać tych grup do zamysłu, że wspólna Unia Europejska to projekt, który zapewnia bezpieczną przyszłość. Oto deficyt demokracji, do którego obecna strategia „UE 2020” w żaden sposób się nie odnosi. Będziemy o to walczyć wspólnie z naszymi obywatelami.

 
  
MPphoto
 

  Bastiaan Belder, w imieniu grupy EFD. – (NL) Trudności, jakich doświadcza Grecja i strefa euro, tworzą poważną sytuację, która wymaga strukturalnego podejścia. Proponowana strategia „UE 2020”, która ma stanowić wkład we wzrost gospodarczy i zwiększenie zatrudnienia, stanowi próbę zapewnienia takiego podejścia.

Strategia ta słusznie obejmuje zdrowe finanse publiczne. Inicjatywa ta może jednak być użyteczna tylko po spełnieniu dwóch warunków. Po pierwsze, zachodzi potrzeba wzmocnienia funkcjonowania paktu stabilności i wzrostu, tak aby sytuacja tego rodzaju nigdy się nie powtórzyła. Jest to więc kwestia nie tylko struktur i reguł, ale też mentalności. Najważniejsze jest to, aby państwa członkowskie wypełniały swoje zobowiązania budżetowe, co podkreśliłem już w zeszłym tygodniu na konferencji w Atenach.

Należy cieszyć się z tego, że państwa członkowskie będą bardziej intensywnie rozliczały się nawzajem w kontekście Rady z reform strukturalnych niezbędnych do ponownego uporządkowania ich finansów. Jeśli chodzi o mnie, uważam że wzmocnienie koordynacji gospodarczej powinno to obejmować.

Drugi warunek, na który pragnę zwrócić uwagę, dotyczy niepożądanego faktu, że Unia Europejska kieruje swoją uwagę na takie obszary polityki, jak sprawy społeczne, zatrudnienie i spójność społeczna. Celów dotyczących tych obszarów nie da się wyegzekwować na szczeblu europejskim; i słusznie. W przypadku strategii lizbońskiej mieliśmy okazję przekonać się, że takie podejście nie działa. Również w tym przypadku jest prawdą, że prawdziwe mistrzostwo ujawnia się w trudnych warunkach. W tym przypadku chodzi o mistrzostwo Europy.

 
  
MPphoto
 

  Barry Madlener (NI). – (NL) Dziś omawiamy gospodarkę Europy z perspektywy długoterminowej. Mówimy też o sposobach na osiągnięcie zrównoważonego wzrostu. Gdy Europa mówi o tym, nie śpię zbyt spokojnie, ponieważ Europa nie zaproponowała dotychczas zbyt wiele w tej sprawie. Przypomnę tej Izbie strategię lizbońską, w ramach której Europa uzgodniła, że stanie się najbardziej konkurencyjną gospodarką w świecie. Oczywiście okazało się to całkowitym fiaskiem.

Wszystko, co zrobiła Unia Europejska, sprowadza się do rozbudowy biurokracji, stworzenia niepotrzebnych przepisów – szczególnie w moim kraju, w Holandii – oraz podwyżek podatków, masowej imigracji, przestępczości i braku bezpieczeństwa. Co więcej, spójrzmy teraz na listę krajów, które czekają na wejście do UE i z którymi co dzień zasiadamy do stołu: Albania, Bośnia, Turcja – to wszystko kraje biedne, kraje muzułmańskie, do cna skorumpowane i przestępcze; no i Islandia – państwo-bankrut.

Na dodatek co dzień słyszymy w tej Izbie posłów z Grupy Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego i Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, a nawet z Grupy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, jak mówią, że potrzebujemy ekologicznej gospodarki, że musimy przekazywać miliardy euro w postaci dopłat na turbiny wiatrowe i ekologiczne wytwarzanie elektryczności, pomimo iż stajemy się coraz mniej konkurencyjni w porównaniu z Chinami, Stanami Zjednoczonymi i Indiami.

Czy są państwo zaskoczeni, że nasza gospodarka pogrąża się w stagnacji? Jest tylko jedna recepta na silną gospodarczo Europę, a brzmi ona tak: mniej biurokracji i mniej urzędników w Brukseli, a także mniej biurokracji w państwach członkowskich; obniżki podatków zamiast podwyżek podatków; i wreszcie koniec z masową imigracją. Zdecydowanie należy wydalić Grecję ze strefy euro. Spójrzmy choć raz w lustro i przyjrzyjmy się siędzącym tu posłom: co zrobiliście w ostatnich latach, aby skłonić Grecję do dotrzymania jej zobowiązań na mocy paktu stabilności i wzrostu? Znam już państwa odpowiedź: absolutnie nic. Wszyscy tu spaliście, podczas gdy kraje takie jak Grecja, które co roku otrzymywały od Europy miliardy, trwoniły te pieniądze i pozwoliły rządowi rozpanoszyć się ponad miarę.

Jeśli Europie się to nie uda, to przepowiadam, że mój kraj, Holandia, a także Niemcy opuszczą strefę euro.

 
  
MPphoto
 

  Gunnar Hökmark (PPE). Panie przewodniczący! Przedstawiony przed niemal dwoma tygodniami pakiet wsparcia finansowego stanowił pewną konieczność, ale nie był rozwiązaniem problemów, wobec których stoi Europa. Teraz potrzebujemy działania, decyzji i odbudowy zaufania do finansów publicznych. Powiedziałbym, że potrzebujemy omówić „strategię 2020”, lecz znacznie bardziej potrzebujemy strategii 2010, która opisywałaby niezbędne działania, jakie należy teraz podjąć w celu przywrócenia wzrostu, zmniejszenia deficytów i stworzenia atmosfery optymizmu.

Jednakże bez udanej odbudowy zaufania do finansów publicznych tak potrzebny wzrost się nie pojawi. W tym kontekście socjaliści nie stają na wysokości zadania. Bronią tych samych polityk, które doprowadziły Grecję, Hiszpanię, Portugalię i inne kraje do deficytów i kryzysu. Sprawozdawca, pan poseł Hoang Ngoc mówi, że powinniśmy przedłużyć funkcjonowanie tych polityk i że powinniśmy zaczekać, zanim zmniejszymy deficyty. Pani poseł Ulvskog ze Szwecji proponuje zwiększenie wydatków. Socjaliści zaczynają stanowić zagrożenie dla dobrobytu, odbudowy i nowych miejsc pracy, których potrzebuje Europa. Mogę państwa zapewnić, że tam, gdzie socjaliści ponoszą klęskę, my w PPE postaniemy, by podjąć potrzebne działania – zmniejszone deficyty, odbudowane zaufanie oraz reformy dla wzrostu i nowych miejsc pracy. Oto, czego potrzebować będzie Europa. Będziemy tam stać, podejmować trudne decyzje i przejmować obowiązki tam, gdzie innym się nie uda.

 
  
MPphoto
 

  Alejandro Cercas (S&D). – (ES) Panie przewodniczący! Muszę zająć parę sekund, aby poprosić mojego przedmówcę, by udał się do Grecji i zapytał tam, kto jest odpowiedzialny za problemy, jakich obecnie doświadczają pracownicy. Oni nie czekają na Grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów). Nie, proszę pana. Mają nadzieję na prawdziwą zmianę polityczną, taką jak ta, którą może przynieść „strategia 2020”.

Jeśli nasza analiza jest błędna, to nasze rozwiązania będą również błędne. Analiza, jaką potrzebujemy przeprowadzić, wygląda tak, że Europa ogromnie cierpi z powodu zachłanności, braku regulacji, braku zarządzania gospodarką, z powodu niedostatecznie wykształconej i nie dość spójnej ludności, braku sprawiedliwości społecznej, niskiego wzrostu gospodarczego, niskiego wzrostu zatrudnienia oraz z powodu tego, że poza rynkiem pracy znalazły się ogromne grupy słabo wykwalifikowanych osób.

Panie przewodniczący! W najbliższych latach nasze wysiłki muszą być skierowane na zwiększenie liczby ludzi, którzy pracują i na zapewnienie, by ludzie ci byli znacznie lepiej przygotowani, pod względem edukacji, do tego, by wygrać bitwę o produktywność. Jeśli Europa nie wygra bitwy o produktywność, nie zyska na konkurencyjności. Nie uzyskamy pozycji w świecie obniżając pensje czy niszcząc standardy socjalne, lecz możemy to uczynić podnosząc poziom naszej wiedzy oraz poziom solidarności i spójności społecznej w naszym społeczeństwie. To są nasze mocne strony. Musimy przekształcić Europę w prawdziwie zjednoczony kontynent, z wyraźnym planem, wyraźnymi celami, z takim zarządzaniem gospodarką, które nie tylko pozwoli nam odpowiedzieć na sytuacje kryzysowe dnia dzisiejszego, ale też na wyzwania jutra.

To są nasze nadzieje. To są nadzieje, które wzbudziła liczna większość w Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych, nie oglądająć się na syrenie nawoływania tych, którzy chcą powrócić do zamysłu „każdy sobie”, burząc w ten sposób solidarność ze wszystkimi.

Panie przewodniczący, nasze nadzieje są takie: że „strategia 2020” dotrze do wszystkich obywateli Europy, którzy proszą nas o więcej miejsc pracy, więcej wysokiej jakości zatrudnienia, o sprawowanie rządów nad gospodarką i konsolidację podatków. Konsolidacja podatków jest w porządku, ale musi nastąpić także konsolidacja społeczna i gospodarcza – inaczej nic nie osiągniemy.

 
  
MPphoto
 

  Michael Theurer (ALDE). – (DE) Panie przewodniczący, panowie komisarze, panie i panowie! Jak słyszeliśmy, rynki finansowe należy zapakować w nowe ramy regulacyjne, tak abyśmy w przyszłości mogli uniknąć nadużyć, które doprowadziły do kryzysu.

Jeżeli jednak zwrócimy uwagę na podstawowe przyczyny zadłużenia rządów, to stanie się jasne, że tu, w Parlamencie, mówimy zbyt wiele o długu publicznym, a zbyt mało o sposobach osiągnięcia dobrobytu i wzrostu. Co decyduje u nas o wzroście? Nasz wzrost i zamożność są zależne od ludzi w Unii Europejskiej, którzy pracują nad rozwojem produktów i tworzą nowe pomysły, które można również sprzedać na rynku światowym.

Stąd też słusznie jeden z rozdziałów strategii „UE 2020” nosi tytuł „Unia innowacji”. Musimy skupić się na naszych wynalazkach oraz na sposobach wzmacniania badań i rozwoju. Ważne jest przy tym zwiększanie synergii pomiędzy finansowaniem badań a polityką rozwoju regionalnego. W obszarach tych można zdziałać znacznie więcej. Wspólnie z liberałami oraz niemiecką Wolną Partią Demokratyczną (FDP) będziemy się domagali tego, aby skoncentrować się na małych i średnich przedsiębiorstwach. Powinniśmy dopilnować tego, byśmy, jako UE, wydawali nasze środki w taki sposób, aby MŚP miały naprawdę dostęp do nich i aby funkcjonował transfer technologii pomiędzy wyższymi uczelniami a MŚP. Powinniśmy zachęcać ludzi, aby brali swój los w swoje ręce poprzez osobistą odpowiedzialność i własną inicjatywę. Rządy nie potrafią tworzyć miejsc pracy. Miejsca pracy należy tworzyć w samej gospodarce.

 
  
MPphoto
 

  Elisabeth Schroedter (Verts/ALE). – (DE) Panie przewodniczący, panowie komisarze, panie i panowie! To widoczne, że uznali państwo, iż przemiany w kierunku ekologicznego rozwoju gospodarczego muszą zacząć się już teraz, ponieważ zmiana klimatu zagrozi sukcesom gospodarczym UE.

Tym jednak, czego brakuje w strategii „Europa 2020”, jest związek pomiędzy ekologiczną zmianą w gospodarce a ekologiczną strategią zatrudnienia. Istnieją analizy wskazujące, że dzięki samemu tylko przejściu na energię ze źródeł odnawialnych można utworzyć 8 milionów nowych miejsc pracy. Dlatego też w strategii „Europa 2020” potrzebna jest inicjatywa dotycząca ekologicznych miejsc pracy. Inicjatywa ta musi znaleźć odzwierciedlenie w szczegółowych działaniach i zintegrowanych wytycznych. Dlatego też potrzebujemy stabilnych ram prawnych i politycznych, tak by inwestorzy naprawdę inwestowali w ekologiczne miejsca pracy. Obejmuje to w równej mierze ustanowienie powiązań pomiędzy działalnością badawczo-rozwojową a gospodarką, promowanie innowacyjnych klastrów, jak i możliwość propagowania idei takich klastrów w regionach o mniejszych możliwościach rozwojowych. Jest o tym mowa w sprawozdaniu pana posła van Nistelrooija, a ja w pełni to popieram. Chociaż nie popieram tych, którzy będą próbowali stawiać żądania regionom, o których mówiłam przed chwilą, to mimo wszystko rozmach, jaki daje to sprawozdanie oraz wnioski, jest właściwie ukierunkowany i przyczyni się do tworzenia ekologicznych miejsc pracy.

W strategii zatrudnienia musimy jednak skupić się w równej mierze na kształtowaniu przebiegu przemian w kierunku ekologicznej gospodarki, na tym, by pociągnąć za sobą pracowników oraz na przygotowaniu ich do przekształceń. Słowa te kieruję do pana komisarza Andora. Zasadniczo struktura wytycznych w sprawie polityki zatrudnienia jest prawidłowa i wyważona. Szczególne znaczenie ma fakt, że na edukację kładzie się nacisk jako na niezależny obszar zainteresowania. Obszar ten daje ogromne szanse na przełamanie zaklętego kręgu ubóstwa. Stanowi on kamień węgielny ekologicznej strategii zatrudnienia i jako taki jest kluczem do powodzenia strategii „Europa 2020”. Jednakże musimy również ulepszyć te wytyczne. Wytyczne w sprawie zatrudnienia będą odgrywać kluczową rolę, co znaczy że pozwolą nam w rzeczywisty sposób wykorzystać potencjał ekologicznych miejsc pracy.

 
  
MPphoto
 

  Konrad Szymański (ECR). - Z tego powolnego wzrostu gospodarczego Europy i załamania spowodowanego kryzysem można wyciągnąć bardzo różne wnioski. Z pewnością mają rację ci, którzy w tej izbie nawołują do ograniczania obciążeń koncesyjnych, administracyjnych, informacyjnych, które generują nie tylko państwa członkowskie, ale również Unia Europejska, również ten parlament. Jest jednak ryzyko aplikowania kuracji dużo gorszej, niż choroba. Takim szkodliwym dla europejskiego wzrostu rozwiązaniem będzie zwiększenie roli Unii Europejskiej w zakresie współpracy i koordynacji podatkowej, oraz idąca za tym harmonizacja podatkowa. Konkurencja podatkowa jak każda konkurencja, służy obywatelom i służy rynkom, daje szanse na lepszy wynik, jest ważnym czynnikiem naszej konkurencyjności na forum globalnym. Dlatego to wspólne wolności, wspólny rynek, a nie poszerzenie kompetencji unijnych powinno być naczelną zasadą polityki gospodarczej Unii.

 
  
MPphoto
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL). – (PT) Panie przewodniczący! W tej debacie chcielibyśmy powiedzieć, że czas już przestać bawić się w gry słowne i zacząć rozmawiać o rzeczywistych problemach, jakich doświadcza w naszych krajach większość kobiet i mężczyzn; o cierpieniu; o ponad 85 milionach osób żyjących w ubóstwie w Unii Europejskiej, która jest jednym z najbogatszych rejonów świata i w której nadal zgarnia się skandalicznie wysokie zyski, bez żadnych działań mających je kontrolować. Chcemy mówić o braku bezpieczeństwa zatrudnienia oraz niskich płacach robotników; o młodzieży i kobietach, którzy nie mogą znaleźć pracy; o 23 milionach bezrobotnych. Chcemy mówić o ludziach starych, którym odmawia się przyzwoitej emerytury oraz o dzieciach, na których przyszłości ciąży coraz większy dług.

Powiedzmy wyraźnie: to, co proponuje się w strategii „Europa 2020”, to ta sama ścieżka, którą podążaliśmy na początku kryzysu. Komisja Europejska nie chciała dokonać analizy przyczyn obecnej sytuacji ani też wyciągnąć żadnych wniosków z następstw stosowania zasadniczych elementów polityk, realizowanych przez siebie w trakcie stosowania strategii lizbońskiej – którymi są: liberalizacja sektorów gospodarki, w tym usług finansowych i model elastycznego rynku pracy, zwany też modelem flexicurity.

Aktualnie zmierza ona ku otwarciu drogi dla większej koncentracji bogactwa poprzez użycie różnych dyrektyw, które ułatwią prywatyzację strategicznych sektorów gospodarki, oraz przez ataki na usługi publiczne będące przedmiotem zainteresowania grup gospodarczych w obszarach zdrowia, ubezpieczeń społecznych i edukacji – wszystko, co tylko może przynieść zysk. Wolą oni ukrywać fakt, że tylko wyłamanie się z ram tych polityk pozwoli na zmianę kursu i że tylko to może przynieść postęp społeczny. Niemniej nalegamy na ten przełom i mówimy, że czas już odrzucić pakt stabilności i zastąpić go programem rozwoju społecznego i postępu. Program ten musi dawać pierwszeństwo produkcji, wysokiej jakości usługom publicznym, tworzeniu miejsc pracy z prawami, pensjami, godziwymi emeryturami i warunkami przejścia na emeryturę, integracji społecznej oraz sprawiedliwemu podziałowi i rozdziałowi bogactwa. Priorytety te wymagać będą prawdziwej spójności gospodarczej i społecznej przy znaczącym wzmocnieniu budżetu Unii, solidarności, polityk publicznych oraz kontroli państwa nad najważniejszymi sektorami gospodarki.

Jesteśmy pewni, że robotnicy i lud będą o to nadal walczyć, na przykład jutro w Grecji i 29 maja w Portugalii; z tego miejsca składamy hołd ich walce.

 
  
MPphoto
 

  William (The Earl of) Dartmouth (EFD). – Panie przewodniczący! W „strategia 2020” bez wątpienia powiedziano wiele interesujących rzeczy, ale w związku z rozszerzeniem do 2020 roku do UE dołączy pięć, czy – co bardziej prawdopodobne – osiem nowych państw. Już w UE roku 2010, 12 krajów jest płatnikami netto w UE. Pozostałe 15 jest subsydiowanych.

Nie ma szans, aby którekolwiek z tych państw stało się płatnikiem netto. Istnieje zatem możliwość, że w 2020 roku odbiorcami dopłat będą nie mniej niż 23 kraje. Tak więc do 2020 roku UE stanie się w praktyce unią transferów, która będzie przekazywać pieniądze z 12 krajów, które je wpłacają, do 23 krajów subsydiowanych. Niefortunnie i niesprawiedliwie w układzie tym uwięziony został brytyjski podatnik. Stosunkowo zubożała Wielka brytania jest drugim co do wielkości płatnikiem netto do budżetu UE.

W trakcie ostatnich regionalnych wyborów w Niemczech wyborcy z Północnej Nadrenii-Westfalii powiedzieli „nie” swojej koalicji, podobnie jak mówili „nie” dla unii transferów. W ciągu najbliższych dziesięciu lat wyborcy w innych krajach-płatnikach netto również powiedzą „nie”. Do 2020 roku ta przepaść będzie nie do pokonania. Perspektywa chaosu gospodarczego za Kanałem La Manche nie leży w interesie Wielkiej Brytanii, lecz jeśli proces rozszerzania natychmiast się nie zakończy, będziemy mieć właśnie chaos gospodarczy. Dlatego też „strategia 2020” mija się z celem.

 
  
MPphoto
 

  Krisztina Morvai (NI). – (HU) Panie i panowie! Z całym szacunkiem, pragnę spytać, czy nie uważają państwo, że w tym, co dzieje się tutaj, jest coś niewiarygodnie dziwnego? Podczas niezmiernie ważnej debaty w sprawie kryzysu finansowego i gospodarczego, który jest przyczyną tragedii wielu milionów Europejczyków, obecnych jest tylko około 40 osób. Wzywamy europejskie podmioty gospodarcze i obywateli do oszczędzania energii, podczas gdy w ciągu ostatnich trzech dni – a tak naprawdę na każdym posiedzeniu plenarnym – jesteśmy świadkami, jeśli pokazują to kamery, marnotrawstwa energii na oświetlenie sali wielkości stadionu, w której, poza głosowaniami, nie zasiada więcej niż 40 osób. W 27 kabinach tłumaczy ustnych siedzi 27 x 3, w sumie 81 wysoko wykwalifikowanych tłumaczy symultanicznych, którzy dla nas tłumaczą. Przy czterdziestu posłach daje to dwóch tłumaczy na osobę. Czyż nie uważamy, że czas spojrzeć prawdzie w oczy i przestać wzywać emerytów, strażaków, pielęgniarki i nauczycieli do ciągłego zaciskania pasa?

 
  
MPphoto
 

  Lena Kolarska-Bobińska (PPE). - W czasach kryzysu, gdy zagrożona jest integralność Unii Europejskiej, trzeba, wspierając wzrost gospodarczy, zwrócić szczególną uwagę na spójność Unii. Wciąż jeszcze nie wiemy, w jaki sposób kryzys wpłynie na pogłębianie się różnic między różnymi regionami Europy. Mogą wzrosnąć historyczne różnice w poziomie rozwoju regionów, mogą też się pojawić nowe zróżnicowania.

W tej sytuacji szczególnie potrzebne są mechanizmy, które zmniejszają różnice między regionami. I kontynuacja silnej polityki regionalnej jest drogą do tego celu. Nierozsądna byłaby w tej sytuacji rezygnacja z tej polityki i znaczące zmniejszenie finansowania, na który wpływ mają władze lokalne i regionalne. Stanowiłoby to bowiem poważne zagrożenie dla pobudzenia wzrostu gospodarczego, ale także zagrożenie dla jedności europejskiej jako takiej.

Zarówno strategia Europa 2020 i polityka spójności dąży do osiągnięcia jednego celu, mają kluczowy wpływ na ożywienie gospodarki i duże znaczenie dla europejskiej polityki solidarności. Potrzebna jest jednak lepsza koordynacja między nimi. Tworzenie nowych oddzielnych funduszy tematycznych, by odpowiedzieć na nowe wyzwania, byłoby marnowaniem czasu i pieniędzy, opóźniałoby także realizację tej strategii i skazywałoby ją na los traktatu lizbońskiego. Musimy zapewnić finansowanie kluczowych projektów infrastrukturalnych i odrzucić renacjonalizację polityki regionalnej.

Często słyszymy obecnie o silnych naciskach ze strony rządów niektórych państw członkowskich, a także Komisji Europejskiej, aby obciąć lub zredukować wydatki na politykę regionalną. Ale przekaz Parlamentu Europejskiego w sprawozdaniu, którego byłam shadowem, jest jasny. Potrzebujemy silniejszej, a nie słabszej polityki spójności. Potrzebujemy prawdziwej europejskiej solidarności.

 
  
MPphoto
 

  Evelyne Gebhardt (S&D). – (EN) Panie przewodniczący! Panie pośle Grech, chciałabym pogratulować panu naprawdę wspaniałego sprawozdania, które nam pan przedłożył, a które daje nam podstawę do dalszych działań. Dziękuję panu również za użycie zdania, którego ja sama używam cały czas, mianowicie, że gospodarka jest dla ludzi, a nie na odwrót. To właśnie na tym powinna opierać się polityka Unii Europejskiej.

W swoim sprawozdaniu całkiem słusznie wskazał pan, że szczególne znaczenie ma należyta ocena oddziaływań społecznych dotyczących konsumentów, środowiskowych i gospodarczych na rynek wewnętrzny oraz podejmowane przez nas decyzje w sprawie rynku wewnętrznego. To jest właśnie to, czego dotychczas brakowało i czego dotychczas nie uświadomiono naszym obywatelom w dostatecznym stopniu. To jest bardzo ważne podejście: wyróżnić prawdziwie humanistyczne i holistyczne elementy naszej polityki, nawet w odniesieniu do rynku wewnętrznego.

W swoim sprawozdaniu zawarł pan również jedno stwierdzenie, które jest szczególnie ważne dla nas, socjaldemokratów, mianowicie, że politykę społeczną należy uznać za rdzeń polityki dotyczącej rynku wewnętrznego oraz że szczególnie ważna jest ochrona usług leżących w interesie gospodarczym ogółu. Dodatkowo wzywa pan do opracowania strategii ulepszonego propagowania płynących z rynku wewnętrznego korzyści społecznych.

Jeśli rozważymy tylko tych kilka punktów, zdamy sobie sprawę, że gdyby tylko Komisja Europejska udzieliła nam poparcia, moglibyśmy osiągnąć bardzo wiele. Mam również wielką nadzieję, że Komisja będzie rzeczywiście korzystać z przedstawionej w sprawozdaniu pana posła Grecha możliwości nadania postępowi obywateli UE pierwszorzędnego znaczenia. Apel ten wypowiadam bardzo dobitnie – i jak wiemy, komisarz Barnier już zgodził się to uczynić. Jeżeli spojrzymy na kwestię rynku wewnętrznego pod tym kątem, to polityka Unii Europejskiej będzie spotykać się z szerszą akceptacją, a my będziemy mogli oczekiwać lepszej przyszłości.

 
  
  

PRZEWODNICZY: EDWARD McMILLAN-SCOTT
Wiceprzewodniczący

 
  
MPphoto
 

  Robert Rochefort (ALDE). – (FR) Panie przewodniczący! W tej debacie nad „strategią 2020” chciałbym również powiedzieć państwu, przy okazji omawiania bardzo interesującego sprawozdania posła Grecha, że jestem przekonany, iż w tej strategii dotyczącej przyszłości nie wolno pomijać konsumentów.

Gdy patrzę na tekst Komisji w sprawie „strategii 2020”, dostrzegam, że nie ma w nim niemal żadnej wzmianki o konsumentach. W czasie obecnego kryzysu muszą państwo pamiętać, że chociaż inwestycje są, oczywiście, kluczową zmienną, to konsumpcja w różnych naszych krajach stanowi od 60 % do 70 % naszego PKB.

Dlatego też chciałbym, abyśmy w „strategii 2020” poszli dalej w tym kierunku. Bardzo chciałbym być świadkiem tego, jak Europa staje się pionierem konsumpcji nowego typu, opierającej się na trójkącie wiedzy, na zrównoważonym rozwoju; jak Europa jest zdolna rozwinąć takie warunki produkcji i produkty, które będą służyć interesowi konsumentów, tworzone we współpracy z nimi; chciałbym oglądać Europę, która skupia się już na jakości, a nie na ilości dla samej ilości. Bardzo chciałbym widzieć pewnego rodzaju nasiloną konkurencję, która nie będzie zachęcać do wprowadzania „obniżek dla samych obniżek”, lecz będzie służyła zapewnieniu większej satysfakcji konsumentów.

Dlatego też, panie komisarzu, moje pytanie jest bardzo proste. Czy zamierza pan zasugerować panu przewodniczącemu Barosso oraz kolegium komisarzy, że należałoby utworzyć grupę, która prowadziłaby prace na tym polu tak, by konsumenci nie byli już uważani za czynniki dostosowania, za pasywne jednostki, lecz raczej za aktywnych uczestników, którzy są po waszej stronie, po naszej stronie, tak byśmy mogli budować to społeczeństwo przyszłości, którego tak rozpaczliwie potrzebujemy?

 
  
MPphoto
 

  Emilie Turunen (Verts/ALE). – (DA) Panie przewodniczący! Chciałabym wykorzystać nieco czasu, aby powiedzieć o społecznych i związanych z zatrudnieniem aspektach strategii „UE 2020” oraz o wysiłkach podejmowanych w tym kontekście przez Komisję. Jestem pewna, że nie jest tajemnicą, że grupa Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego chciałaby ujrzeć znacznie bardziej ambitny od obecnego plan na 2020 rok, cechujący się autentycznym pragnieniem sprecyzowania tego, w jaki sposób Europa miałaby się w przyszłości utrzymać oraz pragnieniem wyznaczenia wysokich standardów w dziedzinach polityki społecznej i zatrudnienia. Teraz jednak mamy sytuację, w której państwa członkowskie nie mają zamiaru rozszerzać przedstawionego przez Komisję planu. Zamiast tego cofają się.

Po pierwsze, jeśli chodzi o zwalczanie ubóstwa, wiele państw członkowskich ma wątpliwości, czy UE naprawdę jest uprawniona do zwalczania ubóstwa i wyznaczania celów w tym względzie. Powiem po prostu, że w wielu miejscach nowego traktatu lizbońskiego, na przykład w artykule 3 Traktatu o Unii Europejskiej oraz artykułach 9 i 153 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, znajduje się do tego odpowiednia podstawa prawna. Chodzi więc o to, żeby zacząć to robić. Po drugie, państwa członkowskie, w tym moje, Dania, krytykują definicję ubóstwa. Oczywiście musimy przedstawić dobrą definicję. Jednakże te argumenty nie mogą nam przysłaniać faktu, że chodzi tu o jedno – o to, czy naprawdę chcemy zwalczać ubóstwo w Europie. Oto, czego ta debata dotyczy naprawdę.

Czy chcemy zmniejszyć liczbę ludzi biednych w Europie, która wynosi obecnie 84 miliony? Czy chcemy zmniejszyć liczbę biednych robotników, których jest teraz prawie 17 milionów? Czyż nie chcemy, aby każdy miał nie tylko pracę, ale też pracę dobrą i odpowiednią? Czy chcemy, aby ludzie młodzi mieli dostęp do rynku pracy? Tak, oczywiście chcemy, i właśnie dlatego potrzebujemy szczegółowych celów w kwestiach społecznych oraz w obszarze zatrudnienia. Europa znajduje się teraz w samym środku kryzysu gospodarczego, ale nie możemy pozwolić, by nałożył on blokadę na nasze myślenie i sprawiał, że będziemy się bali wyznaczać ambitne cele w tych obszarach. Jeśli teraz nie będziemy mieć odwagi, by to zrobić, zaszkodzi to zarówno sytuacji gospodarczej w Europie, jak też naszej spójności. Dlatego też, panowie komisarze, panie i panowie, powiem państwu, że pierwszorzędne znaczenie będzie mieć tutaj wola polityczna. Mam nadzieję, że Parlament i Komisja obejmą przewodnictwo i wezwą te państwa członkowskie, które się wahają, aby zobowiązały się do realizacji celu socjalnej Europy w 2020 roku. Mam nadzieję, że jako komisarze, są panowie na to przygotowani.

 
  
MPphoto
 

  Oldřich Vlasák (ECR). – (CS) Cały dzień spędziliśmy na omawianiu pożądanego kierunku strategicznego dla Unii Europejskiej. Moim zdaniem jednak, w pierwszym rzędzie powinniśmy postawić pytanie o pożądany przyszły kształt rozwoju dla naszych obywateli i dla tych, których dotyczy on w największym stopniu, czyli burmistrzów i lokalnych radnych. W związku z tym ogromnym zawodem jest dla mnie to, że strategia „UE 2020” nie odzwierciedla w wystarczającym stopniu roli władz lokalnych. W tej strategii słusznie jest mowa o potrzebie wzmocnienia związków z partnerami regionalnymi i lokalnymi, ale nie jest jasne, w jaki sposób należałoby stosować w praktyce tą zasadę partnerstwa. Co więcej, proces konsultacji jest dobrowolny, tak że nie jest on w żaden sposób wiążący dla procesu podejmowania decyzji przez państwa członkowskie. Mogę to potwierdzić na jednym konkretnym przykładzie. Gdy Federacja Miast Republiki Czeskiej przedstawiła uwagi dotyczące stanowiska naszego rządu w sprawie unijnej „strategii 2020”, nie tylko nie uwzględniono tych uwag, ale Federacja nie otrzymała nawet należytej odpowiedzi dotyczącej sposobu, w jaki postąpiono z tymi uwagami.

Jeśli chcemy uniknąć powtórki z porażki strategii lizbońskiej, musimy przestać lekceważyć głos władz lokalnych, które są częścią administracji publicznej we wszystkich państwach członkowskich i które odgrywają kluczową rolę w realizacji każdej z europejskich polityk. Wręcz przeciwnie, obowiązkowa konsultacja z tymi uczestnikami zaowocuje niezmiernie ważnymi ustaleniami odnośnie do właściwej, skutecznej i efektywnej realizacji przyjętych środków. Dlatego też pragnę wezwać Komisję, aby pilnie monitorowała metodę, zgodnie z którą władze lokalne są włączane w cały ten proces.

 
  
MPphoto
 

  Kyriacos Triantaphyllides (GUE/NGL). – (EL) Panie przewodniczący! Obecna strategia lizbońska otrzymała po prostu nową nazwę: strategia „Europa 2020”. Zasadniczo wnioski Komisji jako całość nie unieważniają bieżących celów, przy czym nie tylko nie zrealizowano tych celów, ale też rozwój sytuacji w ciągu ostatnich dziesięciu lat pokazuje, że poziom życia obywateli Unii Europejskiej obniżył się. Pomimo to, przedstawione przez Komisję wnioski nie uwzględniają w wystarczającej mierze kryteriów społecznych. Dlatego też pytamy: jakie środki proponuje Komisja dla zapobieżenia brakowi wiarygodności rynku, dowolności w zwalnianiu pracowników i wielkiej niepewności, jaką przeżywają pracownicy? Czy zaangażowanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego nie oznacza bardziej uciążliwych warunków dla państw członkowskich i dla ludzi? Naszym zdaniem, jeżeli pakt stabilności nie zostanie zastąpiony paktem na rzecz osiągnięcia celów społecznych, to pętla na szyjach ludzi zaciśnie się jeszcze bardziej i konieczne będą jeszcze większe wyrzeczenia.

 
  
MPphoto
 

  Timo Soini (EFD). – (FI) Panie przewodniczący! Kiedy studiowałem na Uniwersytecie Helsińskim w latach osiemdziesiątych, Związek Radziecki wciąż jeszcze rósł w siłę. Gdy pojawiały się tam problemy, apelowano o więcej socjalizmu. Teraz jestem ojcem rodziny w średnim wieku tu, w Unii Europejskiej, a kiedy pojawiają się problemy, to apelujemy o głębszą integrację. Ta filozofia jest zdumiewająco podobna, a wynik również będzie ten sam: to nie będzie działać.

Budujmy na fundamencie państw narodowych. W tym celu jednak – jak to mówimy w Finlandii – musimy upiec chleb, zanim go rozdamy. Twórzmy miejsca pracy i odpowiednie warunki. To będzie źródłem naszej siły. W ten sposób dokonamy postępu. Cierpimy na brak pracodawców – nie pracobiorców, ale pracodawców, którzy mogą dać ludziom pracę.

Niezwykle ważne są przy tym małe przedsiębiorstwa. Powinniśmy odroczyć debatę nad dyrektywą w sprawie czasu pracy kierowców pracujących na własny rachunek do następnej sesji cząstkowej. Jest to typowy przykład sytuacji, w której powinniśmy zdecydowanie opowiadać się za niezależnymi przedsiębiorcami, którzy tworzą miejsca pracy, czynią dobrze, zatrudniają ludzi. Teraz jednak istnieje niebezpieczeństwo, że stracimy miejsca pracy z powodu decyzji administracyjnych. Ja naprawdę kocham Europę – nawet jeśli nie kocham Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Franz Obermayr (NI). – (DA) Panie przewodniczący! W roku Mistrzostw Świata panie i panowie z Rady mogliby wyciągnąć jakąś naukę z piłki nożnej: że dobra gra jest niemożliwa bez sędziego, który nadzoruje każdego zawodnika. Jednak obecne prowadzenie gry bez zasad, bez sędziego i bez karania fauli zakończy się chaosem. Taki właśnie mamy teraz stan rzeczy!

Najwyższy czas, aby strategia „Europa 2020” powstrzymała spekulantów od funduszy hedgingowych. Ci, którzy przez lata urządzali sobie przyjemne życie dzięki spekulacji i niebotycznym odsetkom, powinni teraz dać coś z siebie. To nie drobni ciułacze, ale firmy ciągnące wielkie zyski ze spekulacji powinny teraz pokryć rachunek.

Kryzysu euro nie należy także lekceważyć w kontekście polityki spójności. Oprócz obecnego pakietu ratunkowego, Grecja w przeszłości w nieproporcjonalnym stopniu korzystała z funduszy rolnych i regionalnych. Bez niezbędnych zmian strukturalnych pieniądze te najwyraźniej gdzieś się rozpłynęły i pomimo całych lat finansowania kraj ten znalazł się u progu ruiny. Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy w takiej sytuacji pozostawiać kurek z pieniędzmi otwarty. Dlaczego nie posłuchamy pana komisarza Rehna, który przedstawił dość rozsądną propozycję, byśmy obcięli finansowanie? Na koniec, nie możemy pozwolić, by UE zdegenerowała się do poziomu unii transferów. Gospodarka centralnie planowana, którą niektórzy z państwa chcieliby mieć, jak dotychczas nie udowodniła swojej wartości, nawet, gdyby jej ośrodkiem miała być Bruksela.

Czego więc potrzeba? Odpowiedzialności za prowadzoną przez siebie politykę budżetową, a jeśli to nie zadziała – odważnych i skutecznych mechanizmów sankcji. To wszystko powinno znaleźć się w strategii „Europa 2020”.

 
  
MPphoto
 

  Jean-Paul Gauzès (PPE). – (FR) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Sytuacja finansowa i gospodarcza w Europie w pełni usprawiedliwia drastyczne środki, jakie podjęto w szczególności w celu ustabilizowania strefy euro i uniknięcia osłabienia naszej wspólnej waluty. Pilność obecnej sytuacji uzasadnia praktyczne podejście, jakie przyjęto. Gdy jednak dochodzi do wdrożenia przyjętych środków, należy zagwarantować udział Parlamentu, w zakresie jego uprawnień, oraz umożliwić mu sprawowanie, w odpowiednich warunkach, demokratycznej kontroli.

Musimy oczywiście zadbać o to, aby nasi współobywatele nie przestali nam ufać i mogli odzyskać zaufanie do instytucji politycznych. Bez takiego zaufania nie będzie możliwa żadna reforma strukturalna ani też zrozumienie konieczności przedsięwzięcia środków oszczędnościowych.

Europa nie pozostaje bierna w obliczu kryzysu finansowego. Mówimy to nie dość często. W 2009 roku przygotowaliśmy i przyjęliśmy przepisy dotyczące kredytowych agencji ratingowych, których przepisy wykonawcze opublikuje wkrótce Komisja. Przed kilkoma dniami Komisja do spraw Gospodarczych i Monetarnych Parlamentu głosowała nad pakietem dotyczącym nadzoru nad działalnością finansową. W miniony poniedziałek ta sama komisja przyjęła znaczną większością głosów sprawozdanie dotyczące rozporządzenia w sprawie osób zarządzających funduszami hedgingowymi.

W ramach starań o uzyskanie porozumienia w Radzie rozpoczęto dialog trójstronny. Porozumienie to trzeba osiągnąć błyskawicznie, tak by nasze instytucje zachowały swoją wiarygodność. Nasi współobywatele często pytają nas: Co robi Europa?. Musimy sprostać ich oczekiwaniom.

Panie komisarzu! Chciałbym w związku z powyższym pogratulować pańskiej determinacji i zachęcić do dalszych działań w sprawie przedstawionego przez pana programu prac, zgodnie ze złożonymi przez pana w trakcie przesłuchań zobowiązaniami. Popieramy pana ambitny, choć bardzo zasadniczy harmonogram. Będziemy stać za panem murem, tak by doprowadzić do niezbędnej regulacji usług finansowych. To nie jest kwestia prześladowania sektora finansowego, lecz ustanowienia reguł pozwalających zagwarantować, by działalność wymagająca regulacji była faktycznie regulowana, jak również zwiększenia bezpieczeństwa i przejrzystości transakcji.

 
  
MPphoto
 

  Csaba Sándor Tabajdi (S&D). – (HU) Panowie komisarze, panie i panowie! Przed Europą stoją dziś dwa wielkie zadania: opracowanie nowej strategii, nad którą właśnie obradujemy i która – jak uważam – nabiera kształtów w całkiem ładny sposób. Jeżeli jednak Europa nie opracuje nowego sposobu działania, to znajdzie się w punkcie zwrotnym. Wypadki ostatnicj tygodni, związane z greckim kryzysem – i tu nie zgodzę się z panem posłem Gauzèsem, bo niestety Unia Europejska i państwa członkowskie, a w szczególności kanclerz Merkel, późno zareagowali na tą sytuację – oznaczają, że Europa znajduje się w punkcie zwrotnym. Jest to nadzwyczaj niebezpieczny punkt zwrotny – taki, który zadecyduje o tym, czy pójdziemy w kierunku ponownej nacjonalizacji polityki, zamykania się na szczeblu krajowym i egoizmu, czy też ku wdrażaniu idei wspólnotowej. Jeśli nie będziemy iść drogą realizacji idei wspólnotowej, to program przedstawiony przez komisarza Barniera nie będzie wdrożony i okaże się bezwartościowy. Ważne jest, abyśmy wyznaczając nowe cele nie zapominali o naszej wcześniejszej polityce, o polityce spójności, o wspólnej polityce rolnej czy – gdy spojrzę na komisarza Andora – o odnowieniu europejskiego modelu socjalnego. Koleżanki i koledzy posłowie! Jesteśmy w punkcie zwrotnym. Dowiodły tego wydarzenia ostatnich kilku tygodni: poprzedni model nie działa, a obecny działa nie tak jak należy. Popieram monitorowanie przez Komisję budżetów krajowych, zanim zostaną one przedłożone parlamentom państw członkowskich.

 
  
MPphoto
 

  Carl Haglund (ALDE). – (SV) Panie przewodniczący! Moje wystąpienie dotyczy sprawozdania pana posła Hoang Ngoca w sprawie zrównoważonych finansów w sektorze publicznym. Praca z tym sprawozdaniem była bardzo interesująca. Sytuacja była taka, że z ideologicznego punktu widzenia – i wystąpienie sprawozdawcy wyraźnie tego dowodzi – mieliśmy w tej sprawie całkowicie różne poglądy.

W tym kontekście warto pamiętać, co w ostatnich tygodniach zdarzyło się w Europie, gdzie mamy taki kryzys gospodarczy, jaki rzadko widywaliśmy wcześniej. Kryzys ten jest w znacznej mierze następstwem niedopilnowania przez państwa członkowskie ich własnych finansów i porządku we własnym domu. Dlatego też nieco zaskakuje, że między nami pojawiły się tak wielkie różnice ideologiczne co do tego, czy rzeczywiście roztropne było pożyczenie i wydanie tak wielkich pieniędzy, jak zrobiło to w ostatnich latach wiele krajów.

Jak mówię, były w tych sprawach całkiem istotne różnice; to samo zresztą mogliśmy zaobserwować w tej Izbie. Szczęśliwie bardzo znaczna większość w komisji również była zdania, że istnieje potrzeba wprowadzenia bardziej rygorystycznych środków, które pozwolą uleczyć sytuację, w jakiej się znajdujemy. W minionych tygodniach Komisja przedstawiła bardzo dobre propozycje. Teraz wreszcie udało się uruchomić podejmowanie decyzji, które naprawdę pomogą nam przywrócić porządek w europejskiej gospodarce. To jest dokładnie to, czego potrzebujemy.

Oto, dlaczego dyskusje w komisji były, delikatnie rzecz ujmując, fascynujące. Ważne jest, by pamiętać, że mamy tu do czynienia nie tylko z pożyczkami, jakie teraz zaciągamy, ale też z przyszłymi wyzwaniami, takimi jak sytuacja demograficzna w Europie, starzenie się europejskiej populacji i tak dalej. To było ważne sprawozdanie i myślę, że wprowadziliśmy do niego korzystne poprawki. Jestem przekonany, że decyzje podejmowane przez tę Izbę będą godne zaufania.

 
  
MPphoto
 

  Bas Eickhout (Verts/ALE). – (NL) Obecna dyskusja w kwestii kryzysu dotyczy głównie dyscypliny budżetowej. I słusznie, ponieważ jest to ważne. To jednak nie wszystko. Patrzmy też na ten kryzys z właściwej perspektywy, polegającej na tym, że istocie wciąż mówimy o kryzysie bankowości.

Przez wiele lat banki, wykorzystując nieprzejrzyste struktury, brały pieniądze nie wiadomo skąd; w końcu w 2008 roku ta bańka pękła. Następnie kraje przekształciły to prywatne zadłużenie w dług publiczny – i to jest problem, z którym musi zmierzyć się dziś Grecja: nieznośnie wysoki poziom długu publicznego. Wobec tego, w trakcie dyskusji nad „strategią 2020” musimy również przyglądać się roli banków. Komisja wykazuje w tym kontekście całkowity brak ambicji. O bankach prawie nie było mowy. Ten kryzys pokazał, że należy czynić wyraźne rozróżnienie pomiędzy bankami oszczędnościowymi a inwestycyjnymi. Gdzie są ambicje Komisji, jeśli chodzi o plany zajęcia się tą sprawą? To była moja pierwsza uwaga.

Musimy jednak również przyglądać się gospodarce przyszłości. Gospodarka przyszłości będzie efektywnie wykorzystywać swoje zasoby naturalne. Także tutaj Komisja ma niewielkie ambicje. Jej cele są zbyt mgliste, albo docelowe poziomy zbyt niskie – na przykład 20 % redukcja emisji gazów cieplarnianych, czyli żałośnie mało, by promować ekologiczną innowację. W jaki sposób firmy mają odebrać sygnał, że powinny inwestować w ekologiczne technologie? Mamy odczucie, że plany Komisji powinny obejmować także i tę kwestię.

Na koniec, jeśli chodzi o nasz własny budżet – on również musi odpowiadać naszej strategii. Oznacza to, że fundusze strukturalne muszą w końcu zostać użyte do promowania nowej, „zielonej” technologii. Obecnie zapewniają one dopłaty dla większej ilości emisji gazów cieplarnianych. Gdzie są pieniądze na innowację i gdzie w budżecie rolnym są środki na zrównoważone rolnictwo? Potrzebujemy, żeby Komisja formułowała swoje założenia konkretnie i ambitnie, zamiast produkować mętne plany. One nie otworzą drogi do przezwyciężenia tego kryzysu.

 
  
MPphoto
 

  Kay Swinburne (ECR). – Panie przewodniczący! Fundusze stabilizacyjne i środki ratunku finansowego nie powinny stanowić głównej składowej strategii „UE 2020”. Powinna być to nowa strategia, w ramach której wszystkie nasze kraje chciałyby brać udział w ponownym uruchomieniu i przywracaniu rozmachu unijnemu rynkowi wewnętrznemu. Powinniśmy zwracać uwagę na takie metody wprowadzania zmian w naszej gospodarce, które będą odpowiadały tym wyzwaniom. Jedyna droga naprzód polega na poszukiwaniu nowych rodzajów produkcji drogą badań, rozwoju i innowacji. UE powinna wspierać nową dynamikę gospodarczą w europejskim obszarze badawczym, tworzyć sieci w celu doskonalenia, klastry badawcze dla zintegrowanych projektów dotyczących innowacji w nowych produktach i usługach, a także poszukiwać nowych procesów i technologii oraz nowych koncepcji przedsiębiorczości. Powinniśmy przyglądać się już funkcjonującym, udanym projektom i korzystać z unijnych powiązań, by znaleźć najlepsze praktyki.

Odwiedziłem zlokalizowany w moim okręgu wyborczym Uniwersytet Glyndŵr, który nawiązał bezpośrednie kontakty z wykorzystującymi zaawansowane technologie firmami w północnej Walii, uzyskując poziom zatrudnienia wśród absolwentów w wysokości 90 % – nawet w minionym roku. Doprowadziło to nie tylko do poprawy perspektyw kariery wśród młodych ludzi, lecz do ożywienia całego regionu północnej Walii. Zamiast oglądać się na warte miliardy dolarów projekty i cudowne rozwiązania, powinniśmy powrócić do podstaw tego, co sprawia, że gospodarka jest skuteczna. W południowej Walii działają ważne firmy farmaceutyczne, pracujące na polu rozwoju. Dysponują one światowej klasy technologiami. Przy niewielkim wsparciu ze strony UE, ten klaster zaawansowanych technologicznie firm można podnieść do rangi światowego centrum, dając całej gospodarce, która obecnie kwalifikuje się do funduszy spójności, szanse na lepszą przyszłość. Potrzebujemy takich rozwiązań, które pozwolą nam skutecznie pracować dla naszych obywateli.

 
  
MPphoto
 

  Jacky Hénin (GUE/NGL). – (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Państwo tego nie przyznają, ale rzeczywistość jest porażająco oczywista: z zamysłu lub, co najmniej, mitu liberalnej Europy uszła para. Jak ktokolwiek może dalej wierzyć w pogłębienie jej federalnego wymiaru, gdy teraz przygotowuje się ona do tego, by zedrzeć skórę z najbardziej zadłużonych państw w imię pomocy rynkom finansowym?

Projekt liberalnej Europy i działania w jego ramach także już utraciły moc – i to w spektakularny sposób. Przy kolejnych kryzysach, z których ostatni był najgłębszy, zadłużenie publiczne eksplodowało. Jednak, co gorsza, z dymem poszła także wiarygodność strefy euro. Sytuacja ta wymaga prawdziwej solidarności. Traktat z Maastricht wyklucza jednak wszelką solidarność pomiędzy krajami w strefie euro. To jest największy europejski paradoks.

Także w negocjacjach w Światowej Organizacji Handlu (WTO) wyraźnie widać, że Europa zbliża się do kresu możliwości. To samo wynika z regularnie sprzedawanej nam opowiastki, jak to UE uchroni nas przed globalizacją. Dyrektywy UE, dalekie od pełnienia roli naszej tarczy i ochrony, często wyprzedzały WTO. W rzeczywistości z powodu UE jesteśmy teraz niezwykle wrażliwi i płacimy cenę w postaci procesu odprzemysłowienia oraz różnych form przenoszenia działalności. Dla dobra obywateli należy pilnie zmienić kierunek polityki UE.

 
  
MPphoto
 

  Mara Bizzotto (EFD). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! 308 milionów euro – oto łączna kwota środków przydzielonych na realizację polityki spójności w okresie 2007-2013. Dotychczas Europa wydała i – sądząc po rezultatach – strwoniła część z tych priorytetowych środków, ustanowionych przez Lizbonę. Aby strategia „UE 2020” odniosła sukces i aby pozostałe do wydania góry gotówki można było wykorzystać do stymulowania wzrostu gospodarczego i wspierania konkurencji, potrzebne są dwa rodzaje interwencji: uproszczenia i rewizja.

Uproszczenie będzie kluczem do uwolnienia dostępu do tych zasobów od paraliżującej biurokracji: regiony, obywatele i firmy chcą mieć możliwość bardziej swobodnego działania, chcą wyzwolić swój potencjał.

Jeśli chodzi o rewizję, jest ona pilnie potrzebna w celu wprowadzenia zmian w kryteriach decydujących o przydziale środków poprzez ponowną analizę ogólnej idei leżącej u podstaw polityki spójności.

Dziś, jak nigdy przedtem, nasza polityka spójności powinna mieć możliwość udowodnienia swej siły jako narzędzia wielopoziomowego sprawowania rządów, dając prawdziwe pierwszeństwo problemom dotyczącym naszego terytorium, a w Brukseli – prowadząc do sformułowania od dawna wyczekiwanej odpowiedzi na pytanie o przyszłość naszego modelu społecznego i gospodarczego.

Panie i panowie! Obowiązkiem każdego, kto – jak Unia Europejska – jest odpowiedzialny za obracanie takimi sumami, jest wprowadzenie rygorystycznego nadzoru nad wspieranymi projektami i energiczne zwalczanie marnotrawstwa. Tylko w ten sposób strategia „UE 2020” może osiągnąć powodzenie i nie stać się złą kopią złego oryginału.

 
  
MPphoto
 

  Regina Bastos (PPE). – (PT) Panie przewodniczący! Mamy do czynienia z coraz szybszą globalną zmianą, która ma niszczycielskie następstwa dla naszych systemów gospodarczych, politycznych i społecznych – a w związku z tym dla wszystkich obywateli. Jesteśmy obecnie świadkami bezprecedensowego osłabienia zdolności państw do reagowania. Unia Europejska musi więc znaleźć wspólne przyczyny oraz wspólnych sojuszników i zjednoczona, działać otwarcie na arenie światowej.

Sytuacje nadzwyczajne wymagają wyraźnych wspólnych działań. Jeśli nie podejmiemy koniecznych zdecydowanych działań i nie weźmiemy na siebie zbiorowej odpowiedzialności, Europa będzie skazana na marginalizację i zubożenie. Tylko silna Europa, przestrzegająca zbiorowych zasad, będzie mogła udzielić tej nowej epoce właściwej odpowiedzi.

Osłabione i zadłużone państwa nie mają możliwości, by chronić swoich obywateli. Dlatego też musimy być zdolni do tego, by odzyskać zaufanie społeczeństwa, wygrać bitwy o stabilność, dyscyplinę budżetową, tworzenie miejsc pracy, stabilność unii walutowej, globalizację i strategiczne wybory.

Musimy to robić – w przeciwnym razie ryzykujemy naszą przyszłość. Przyszłość można wygrać zobowiązując się do budowania spójności społecznej, zabezpieczania pokoju, tworzenia nowego modelu, opierającego się na wartościach wolności, sprawiedliwości społecznej i odpowiedzialności. „Strategia 2020” i zintegrowane wytyczne „Europa 2020” są zatem zasadniczymi elementami nowego cyklu wzrostu i zatrudnienia w Europie.

Aby je prawidłowo wdrożyć i przeprowadzić, należy wyznaczyć wyraźne, wymierne cele dotyczące zatrudnienia, edukacji i ograniczenia ubóstwa. Jeśli ta strategia ma być skuteczna i właściwie wdrożona, koniecznie należy też robić wszystko, aby ułatwić państwom członkowskim transpozycję ich krajowych celów.

 
  
MPphoto
 

  Constanze Angela Krehl (S&D). – (DE) Panie przewodniczący! Obecna polityka spójności zaczęła swój żywot pod nazwą „strategia lizbońska”. Wierzę jednak mocno, że polityka spójności może i będzie stanowić ogromny wkład w strategię „Europa 2020”, nie tylko dlatego, że przeznaczyliśmy na nią znaczny, w porównaniu z innymi europejskimi politykami, budżet, ale też – i przede wszystkim – dlatego, że polityka spójności umożliwia zrównoważony rozwój w naszych regionach i należyte monitorowanie w naszych regionach procesów restrukturyzacji oraz pojawiających się wyzwań.

Jest jednak pewna sprawa zasadniczej wagi, którą raz jeszcze chciałabym wyjaśnić; odnosi się to również do mojej grupy. Nasza polityka spójności może działać tylko wtedy, gdy rozwój gospodarczy uzna się za równie ważny, jak rozwój społeczny i zapewnienie pracownikom wyszkolenia. Zasadniczo, musimy przyjąć na siebie wspólną odpowiedzialność za dostępne nam środki. To trochę jak sprzęt komputerowy i oprogramowanie – jedno nie może działać bez drugiego.

 
  
MPphoto
 

  Ramona Nicole Mănescu (ALDE). – (RO) Chciałabym zacząć od złożenia gratulacji panu posłowi Cortésowi Lastrze za wysiłek włożony przez niego w przygotowanie sprawozdania. To sprawozdanie raz jeszcze akcentuje istotny wkład, jaki wnosi polityka spójności w osiągnięcie celów strategii „Europa 2020”. Musimy więc zapewnić, by regionalne ukierunkowanie polityki spójności było uznawane za element tej strategii.

Wszyscy jesteśmy świadomi, że skuteczne wdrożenie tej strategii będzie w ogromnej mierze zależało od sposobu, w jaki została ona przygotowana. W związku z tym uważam, że władze lokalne i regionalne muszą uczestniczyć nawet w fazie przygotowania, co pozwoli później zagwarantować naprawdę dobre wyniki. Zarazem lepsze zarządzenie na większej liczbie szczebli gwarantuje skuteczną realizację polityki spójności na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym.

Uważam również, że państwa członkowskie, jako beneficjenci tych polityk, muszą utrzymywać kluczową rolę, jaką odgrywają w przebiegającym w Radzie procesie podejmowania decyzji dotyczących polityki spójności. Na koniec, pragnę wyrazić moje zadowolenie z uznania dla roli funduszy strukturalnych w realizacji celów tej strategii. Chcę jednak raz jeszcze zwrócić państwa uwagę na to, że musimy unikać pułapki polegającej na stosowaniu w przyszłości tych funduszy jako środka do karania państw członkowskich. Uważam, że taki środek byłby całkowicie sprzeczny z prawdziwymi celami polityki spójności.

 
  
MPphoto
 

  François Alfonsi (Verts/ALE). – (FR) Panie przewodniczący! Hasłem w tej „strategii 2020” jest wzrost. Niezależnie od tego, czy zdecydujemy się nazwać go inteligentnym, zrównoważonym czy otwartym na integrację, teraz tu, w Europie, jesteśmy w kleszczach kryzysu, który nie skończy się jutro. Określone ilościowo cele dla tej „strategii 2020”, takie jak zwiększenie poziomu zatrudnienia, zmniejszenie wskaźnika ubóstwa i tak dalej, to tylko pobożne życzenia, ponieważ wykorzystują one ten sam model, co strategia lizbońska, która się nie sprawdziła.

Europa stoi wobec kryzysu, który wymaga bardziej wizjonerskiego i politycznego projektu, nowych pomysłów, jakich zupełnie brak w tej strategii na 2020 rok.

Chciałbym zwrócić uwagę na jeden pomysł. Czy nie powinniśmy wreszcie wyznaczyć celu w postaci wspierania różnorodności kulturowej Europy, tej fundamentalnej wartości UE, która może stanowić niemający odpowiednika na żadnym innym kontynencie surowiec dla rozwoju gospodarczego naszej Europy, poprzez wykorzystanie wartości niematerialnych, takich jak ekonomika kultury oraz tych materialnych, jak specjalności regionalne?

Co więcej, powstaje linia strategiczna, która niemal w całości skupia się na państwach członkowskich. Państwa te jednak, wraz z ich granicami, tradycyjnymi sposobami myślenia i scentralizowanymi administracjami, nadal trzymają Europę jakby w konserwie.

W tej przyszłej strategii dla UE należy w większym stopniu uwzględnić wymiar regionalny. Należy również wspierać makroregionalne strategie, zmierzające do reorganizacji polityk zagospodarowania gruntów wokół naturalnych zlewisk kontynentu, w których kwitnie życie i które są zarazem jego kulturalnymi i historycznymi centrami – chodzi o Morze Bałtyckie, zachodnią część Morza Śródziemnego, Dunaj, Alpy, Łuk Atlantycki i tak dalej.

To podejście jest stopniowo przyjmowane, na przykład nad Morzem Bałtyckim, ale nie zostało podchwycone w „strategii 2020” i może zostać zduszone w zarodku, ponieważ istnieje potrzeba udostępnienia środków na jego wdrożenie. Dlatego też przedstawiana nam teraz „strategia 2020” naszym zdaniem charakteryzuje się wysoce konwencjonalnym i technokratycznym podejściem i brakuje jej wizji.

 
  
MPphoto
 

  Zbigniew Ziobro (ECR). - Strategia Unii Europejskiej 2020 jest dokumentem, który ma wyznaczyć kierunki rozwoju Unii w perspektywie kolejnej dekady. Ale jeśli dokument ten nie ma podzielić losu strategii lizbońskiej, to musi być on bardziej realistyczny i bliższy ambicjom państw członkowskich. Z tego punktu widzenia trzeba docenić przyjęte przez parlament poprawki do propozycji przedstawionych przez Komisję, w szczególności dotyczące wzmocnienia wspólnego rynku, ograniczenia protekcjonizmu, kontynuowania polityki spójności oraz wsparcia dla rolnictwa.

Niemniej tym, co wciąż wymaga podkreślenia, jest konieczność prowadzenia sprawiedliwej polityki klimatycznej, czyli takiej, która przez nadmierne obciążanie nie spowoduje, że państwa Europy Środkowo-Wschodniej na zawsze pozostaną uboższym krewnym Unii Europejskiej.

Na koniec chciałbym zwrócić uwagę, że centralnym pojęciem strategii Unii Europejskiej jest innowacyjność, ale trzeba pamiętać o kontynuowaniu polityki spójności oraz wsparciu dla rolnictwa, które umożliwią uboższym regionom nadrabianie zaległości cywilizacyjnych.

 
  
MPphoto
 

  Mario Borghezio (EFD). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Moim zdaniem, polityka przemysłowa skupiająca się wyłącznie na firmach działających w przestrzeni międzynarodowej i korzystających z zaawansowanych technologii nie stanowi najlepszej drogi do sukcesu. Nie wolno nam zapominać o całym sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, obejmującym zarówno drobnych producentów, jak i detalistów. Polityka innowacji powinna być ukierunkowana także i na nich.

W szczególności, strategia ta powinna gwarantować takie warunki, które pozwolą małym i średnim przedsiębiorstwom zajmować pozycję na równi z ich konkurentami spoza UE poprzez przyjęcie klauzul zabezpieczających i silnych, skutecznych środków do zwalczania niezmiernie poważnego problemu, jakim jest fałszowanie produktów – między innymi skutecznych instrumentów obrony handlu. To ważne, aby zarządzanie strategią „Europa 2020” nie leżało wyłącznie w gestii Komisji, lecz było prowadzone na różnych poziomach, w tym na poziomie krajowym i makroregionalnym.

Zachodzi potrzeba, abyśmy zaczęli formułować taką politykę i strategię, która będzie skupiać się na szczeblu lokalnym oraz na produkcji prowadzonej w terenie. Chciałbym przy tym zaznaczyć, że należy zwrócić uwagę na sytuację dotyczącą produkcji w regionie Padania. Innymi słowy, prosimy o zwrócenie większej uwagi na faktyczną sytuację dotyczącą produkcji w terenie i skupienie się szczególnie na strukturze MŚP, która – jak mówiłem – jest kośćcem produkcji w każdym europejskim kraju – czymś, co daje największe nadzieje na przyszłość produkcji i na rozwój Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Bendt Bendtsen (PPE). – (DA) Panie przewodniczący! Naszym celem było, owszem, stanie się „najbardziej konkurencyjną i opartą na wiedzy gospodarką świata”, lecz do tego nie doszło. Wyzwania, jakie czekają Europę w ciągu najbliższych kilku lat, są ogromne. Problemy, które obecnie obserwujemy w Grecji i prawdopodobnie wkrótce ujrzymy również w wielu innych państwach, są efektem dwóch czynników: braku konkurencyjności w Europie oraz faktu, że Europejczycy od jakiegoś czasu żyją ponad stan. Innymi słowy, wydawaliśmy więcej pieniędzy, niż zarabialiśmy i wydawaliśmy więcej pieniędzy, niż wynikałoby to z naszej wydajności.

Wielu ekonomistów lubi przedstawiać ekonomię jako bardziej skomplikowaną, niż jest w rzeczywistości; wyjaśnienie jest jednak całkiem proste: rynki utraciły po prostu wiarę, że pogrążone w długach państwa Europy mogą konkurować i ponosić za siebie odpowiedzialność – i to jest przyczyna tego wszystkiego. Istotnym problemem Europy jest – jak już mówiłem – brak konkurencyjności, i temu właśnie problemowi ma zaradzić „strategia 2020”. Musimy zwiększyć naszą konkurencyjność w stosunku do innych krajów, a państwa członkowskie muszą uporządkować swoje gospodarki, równocześnie inwestując w przyszłość.

Oczywiście, niezbędne mogą okazać się cięcia tego, co nazywamy pomocą społeczną, by wykorzystać te pieniądze na edukację i badania. Małe i średnie przedsiębiorstwa to szkielet europejskiej gospodarki. Dlatego też w związku z tą strategią musimy traktować je poważnie. Brak im kapitału i mają trudności z pożyczaniem pieniędzy. Musimy coś z tym zrobić. Wiele małych i średnich przedsiębiorstw jest wykluczonych z publicznych zaproszeń do przetargów – w państwach członkowskich, a w szczególności w przypadku przetargów ogłaszanych przez UE, gdzie pierwszeństwo mają wielkie przedsiębiorstwa.

Na koniec chciałbym powiedzieć, że obciążenia administracyjne są czymś, z czym musimy walczyć przez cały czas. Ustanawiane przez nas administracyjne reguły są oczywiście większym obciążeniem dla małych przedsiębiorstw, zatrudniających bardzo niewielu pracowników. Wreszcie musimy pomagać małym i średnim przedsiębiorstwom przy wchodzeniu na rynki eksportowe.

 
  
MPphoto
 

  Sergio Gaetano Cofferati, (S&D). – (IT) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Sądzę, że grozi nam poważne niebezpieczeństwo skupienia się wyłącznie na kryzysie. Po podjęciu działań w kierunku stworzenia funduszu służącego do obrony euro, który ma pomóc doświadczającym trudności państwom i powstrzymać spekulację, dyskusje w tej Izbie skupiły się w znacznej mierze na takich tematach, jak odnowa i stabilność, a wszystko inne zlekceważono. To są tematy dla państw członkowskich.

Tak bardzo zawęziliśmy naszą uwagę, że kwestie finansów i systemu bankowego oraz związana z nimi problematyka nadzoru i regulacji zostały odłożone na bok i niemal całkiem zapomniane. Wierzę jednak mocno, że naszemu procesowi kształtowania polityki potrzebne jest wyczucie perspektywy. Nie przypadkiem pakt został nazwany „paktem stabilności i wzrostu”. Jeszcze bardziej trafna nazwa mogłaby brzmieć „stabilność dla paktu na rzecz wzrostu”.

Trzeba, abyśmy ponownie zaczęli rozmawiać o wzroście i rozwoju. To najlepszy sposób na ukrócenie spekulacji i, zamiast niej, zapewnienie poczucia bezpieczeństwa prawdziwym inwestorom. Bez projektów dotyczących wzrostu – myślę tu o jednorodności fiskalnej, o której mówił pan poseł Monti; o zasobach inwestycyjnych; o udostępnieniu euroobligacji i instrumentach spójności, spójność bowiem jest bardzo ważnym czynnikiem konkurencyjności – trudno będzie stworzyć ten pozytywny klimat, zwłaszcza teraz.

 
  
MPphoto
 

  Olle Schmidt (ALDE). – (SV) Panie przewodniczący! W ostatnim czasie przekonaliśmy się o tym, jak ważne są zdrowe finanse publiczne. Jest więc co najmniej dziwne, że sprawozdawca, pan poseł Hoang Ngoc chce złagodzenia, a nawet zniesienia, obowiązywania ostrych wymogów paktu stabilności i wzrostu. Przeciwnie, prawda jest jednak taka, że najważniejsze jest teraz to, aby UE skupiła się na odzyskaniu panowania nad swoim niekontrolowanym zadłużeniem. W przeciwnym bowiem razie przyszłość będzie jeszcze bardziej przerażająca.

W latach dziewięćdziesiątych byłem posłem parlamentu szwedzkiego, Riksdagu. Należałem do komisji finansów w czasie, gdy doszło do załamania naszych finansów publicznych. Nie jestem z tego szczególnie dumny, ale to prawda: przez jakiś czas odsetki wynosiły 500 %! Rosły one w kierunku pułapu 2000 %, co oznacza, że byliśmy na dobrej drodze do osiągnięcia statusu republiki bananowej, ale nawet odsetki w wysokości 500 % nie wystarczyły – nasza waluta załamała się i wygrał George Soros.

Szwedów czekają ciężkie czasy, lecz, panie pośle Hoang Ngoc, nauczyliśmy się jednego: w naszych finansach musi panować porządek. To samo dotyczy Europy – dobry porządek zapewnia stabilność i wzrost.

 
  
MPphoto
 

  Michail Tremopoulos (Verts/ALE). – (EL) Europa nadal zmaga się z wielowymiarowym kryzysem, który szczególnie mocno uderza w zatrudnienie i niskie dochody. Gdy Unia Europejska zaczynała funkcjonować, ubóstwo istniało tylko tam, gdzie nie było pracy. Dziś 9,6 % Europejczyków jest bezrobotnych, a 8 % pracowników żyje z dochodów plasujących się poniżej progu ubóstwa. Jakie są perspektywy na 2020 rok?

To połączenie bezrobocia i biedy zaostrza dodatkowo presja wynikająca z łatwości, z jaką można dokonywać zwolnień. Na szczeblu europejskim nie ma żadnej ochrony przed zwolnieniami, a ustawodawstwo krajowe jest pod tym względem łagodne, tak jak w Grecji. Wszystko to dzieje się w Roku Zwalczania Ubóstwa i Wykluczenia Społecznego.

Dlatego też potrzebujemy minimalnych ram obejmujących narzędzia zniechęcające do zwalniania pracowników. Projekty były już przedstawiane. Punktem wyjścia jest uznanie za nadużycie masowych zwolnień dokonywanych przez firmy zgłaszające w tym samym kraju zysk. Logicznym następstwem powinno być odcięcie ich od europejskich subsydiów, nałożenie wyższych podatków i kar oraz obowiązek zwrotu otrzymanego dofinansowania. Pytanie brzmi: czy odpowiedzialność biznesu mieści się w ramach zobowiązania firmy do działania w charakterze części społeczeństwa, czy też firmy uważają za dopuszczalne, aby zachowywać się jak konkurencja dla pracowników?

 
  
MPphoto
 

  Vicky Ford (ECR). – Panie przewodniczący! Popieram wiele celów strategii „UE 2020”: skupienie się na wzroście, którego siłą napędową będą innowacyjne firmy, na zrównoważonym wzroście i na osiągnięciu wysokiego zatrudnienia. Aby jednak to osiągnąć, UE nie może tylko powtarzać: potrzebujemy działać.

Na przykład, podejmując zasadnicze reformy usług finansowych, musimy pamiętać, że innowacyjne firmy i innowacyjni pracodawcy potrzebują dostępu do kapitału na rynkach światowych. Nasze państwa członkowskie także muszą mieć dostęp do światowych rynków kapitałowych i podczas gdy wszyscy skupiają się na Europejskim Funduszu Stabilizacji i na tym, czy osiągnięto jakiekolwiek bieżące zmniejszenie niestabilności, to długoterminową wiarygodność zasadniczo można zyskać tylko wtedy, gdy ambitnemu wzrostowi towarzyszyć będzie odzyskanie kontroli nad naszymi deficytami i przywrócenie stabilności finansów publicznych.

 
  
MPphoto
 

  Johannes Hahn, komisarz. – (DE) Panie przewodniczący! Sądzę, że dzisiejsza debata pokazała i udowodniła, że Parlament może i powinien przyczyniać się w istotnym stopniu do rozwoju tej strategii. Z uwagi na mój zakres kompetencji, chciałbym podziękować w szczególności posłom van Nistelrooijowi i Cortésowi Lastrze za ich sprawozdania. Dziękuję również wszystkim tym, którzy uczestniczyli w tej pracy, ponieważ będą oni mieli zasadniczy udział w kształtowaniu polityki regionalnej i ponieważ obydwa sprawozdania pokazały, jak ważne jest uwzględnienie wszystkich regionów w Europie, jak również, że polityka regionalna może i musi być polityką dla wszystkich regionów i że powinna być taką w przyszłości.

W końcu obydwa sprawozdania podkreślają pozytywne efekty tego środka. Chciałbym podziękować panu posłowi Cortésowi Lastrze zwłaszcza za jego znaczący udział i za wypunktowanie tego, co – pomimo całej krytyki – ostatecznie przyniosła nam strategia lizbońska. Była to przecież nie tylko sama idea, ale też i późniejsze wdrażanie pojęcia przydzielania środków, które miało tu znaczący wpływ, zwłaszcza w dziedzinach innowacji i badań.

Pani poseł Schroeder mogłaby uznać to za gorzką pigułkę, lecz to oczywiste, że należy wyznaczyć sobie jakiś cel. Jednak regiony, w których istnieją lokalne struktury i indywidualne podmioty realizujące projekty miały i będą mieć w przyszłości możliwość realizowania indywidualnych projektów i osiągania celów w jednych ogólnych ramach. Potrzebujemy oczywiście punktów, na które będziemy kłaść większy nacisk i trzeba, abyśmy ustanawiali priorytety – i taka myśl przyświeca praktyce przydzielania środków. Możemy osiągnąć bardzo wiele, stosując równocześnie podejście oddolne i odgórne.

Ponadto przedstawione przeze mnie niedawno strategiczne sprawozdanie dotyczące sprawozdań 27 państw członkowskich z dotychczasowego przebiegu wdrażania w bieżącym okresie programowania wskazuje na to, jak bardzo zrównoważone i rozsądne było w istocie przydzielanie środków, ponieważ z 93 miliardów euro przyznanych dotychczas 63 miliardy euro zostały wydane na cele z Lizbony, czyli na badania, innowację, inwestycje w szkolenia i, na koniec, także na transport i infrastrukturę – w najszerszym rozumieniu tych pojęć.

Polityka regionalna, jak to bardzo wyraźnie pokazuje sprawozdanie pana posła van Nistelrooija, jest motorem innowacji, dzięki któremu sprawy mogą posuwać się naprzód, a europejskie społeczeństwo może zyskiwać na konkurencyjności w wymiarze światowym. Okazało się, że z ponad 450 programów operacyjnych tylko 246 skupia się na badaniach i innowacji. To pokazuje całkiem wyraźnie, że wyznaczenie punktów, na które należy kłaść nacisk, takich jak badania i rozwój, jest niezbędne i że muszą one nadal obowiązywać.

Z tej przyczyny w bieżącym okresie programowania stało się jasne, że na ten obszar powinniśmy przeznaczyć właśnie 86 miliardów euro, czyli trzy razy więcej niż w okresie 2000-2006. Musimy jednak, co oczywiste, zapewnić lepszą koordynację, zwłaszcza w obszarach badań i innowacji. Między doskonałością z jednej strony, a szerokim zasięgiem geograficznym z drugiej nie zachodzi konflikt. Naszym celem musi być promowanie „obiegu mózgów”, a nie drenażu mózgów z niektórych lub wielu regionów do kilku. Przeciwnie, musimy zapewnić obieg wiedzy i uczestniczących w tym ludzi, szczególnie jeśli chodzi o badania, innowacje i rozwój.

Jednym z głównych celów powinno być – zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę następny okres programowania – przejście od zastosowania jedynie podejścia opartego na skuteczności, czyli właściwego zarządzania finansowego, do podejścia i punktu widzenia ukierunkowanego w większym stopniu na wyniki. To musi być jeden z głównych kroków naprzód w strategii „UE 2020” w porównaniu z Lizboną – taki, który naprawdę pozwoli nam dokonać podziału celów europejskich na cele krajowe, regionalne i wreszcie lokalne, dzięki czemu strategie staną się namacalne, widoczne i zrozumiałe.

Jedna końcowa uwaga: moje rozumienie polityki regionalnej jest takie, że jest to polityka inwestycyjna, a przez taką rozumiem inwestycje we wszystkich regionach. W końcu wszystkie regiony mogą korzystać z udanych inwestycji wdrożonych w poszczególnych regionach, ponieważ musimy cały czas pamiętać, że dwie trzecie europejskiego eksportu z każdego z państw członkowskich kierowane jest do Unii Europejskiej, do pozostałych 26 krajów. Oznacza to, że jeżeli te kraje będą radzić sobie dobrze, to 27 państw członkowskich również będzie sobie dobrze radzić. Musi to stanowić jeden z naszych celów. Skoro dziś mówimy również o sposobach zaradzenia kryzysowi, to restrukturyzacja budżetu nie może być naszą jedyną troską, ponieważ wzrost jest także bardzo ważnym czynnikiem. Samo to zapewni nam w dłuższej perspektywie skuteczne wyjście z kryzysu, a polityka regionalna może w tym kontekście stanowić znaczący wkład.

 
  
MPphoto
 

  László Andor, komisarz. – Panie przewodniczący! Mamy tu pięć plus dwa pytania dotyczące zarządzania gospodarką i strategii „Europa 2020”. Zrobię, co tylko w mej mocy, aby odpowiedzieć na nie w ciągu pięciu minut. Aby to uczynić, zamiast mojego języka ojczystego posłużę się angielskim.

Szanowni posłowie, pierwsze pytanie dotyczy sposobu, w jaki Komisja zamierza wzmocnić monitorowanie szeroko sformułowanych wytycznych dla polityki gospodarczej oraz zagwarantować, by parlamenty krajowe i Parlament Europejski odgrywały aktywną rolę w procesie wielostronnego nadzoru.

W odpowiedzi na to pierwsze pytanie chciałbym odnieść się do komunikatu Komisji w sprawie strategii „Europa 2020”, w którym Komisja proponuje, aby Parlament Europejski odgrywał ważną rolę nie tylko w ramach swoich kompetencji jako jednego z prawodawców, ale też jako siła napędowa służąca do mobilizowania obywateli i parlamentów krajowych. Komisja podkreśla również istotny charakter zapoczątkowania stałego dialogu pomiędzy różnymi poziomami władzy, w tym organami szczebla krajowego, regionalnego i lokalnego, parlamentami krajowymi oraz partnerami społecznymi i przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego.

Drugie pytanie dotyczy paktu stabilności i wzrostu oraz dodatkowych instrumentów, jakie może przewidywać Komisja celem uzupełnienia tego paktu. Chciałbym nawiązać tu do naszego komunikatu w sprawie wzmocnienia koordynacji polityki gospodarczej, który przyjęliśmy w zeszłym tygodniu. W komunikacie tym Komisja przedstawia propozycje dotyczące bardziej konsekwentnego przestrzegania paktu stabilności i wzrostu oraz głębszej koordynacji polityki fiskalnej. Komisja zamierza w szczególności sprawić, aby nadzór budżetowy i koordynacja polityki stały się bardziej dalekowzroczne. Bardziej dalekosiężne podejście do oceny polityk budżetowych, w tym bardziej powszechny przegląd słabych punktów krajowych planów budżetowych przed ich przyjęciem, wydają się uzasadnione, szczególnie w strefie euro. Ponadto, aby zapewnić państwom członkowskim właściwe bodźce do przeciwdziałania brakowi równowagi w sferze fiskalnej, można usprawnić funkcjonowanie procedury nadmiernego deficytu poprzez przyśpieszenie indywidualnych procedur – w szczególności wobec tych państw członkowskich, które wielokrotnie złamały postanowienia paktu. Komisja proponuje również wzmocnienie ram prewencji makroekonomicznej dla państw członkowskich strefy euro poprzez ustanowienie stałych ram rozwiązywania kryzysów. W ramach proponowanego mechanizmu UE będzie mogła zaciągać długi w celu sfinansowania nadzwyczajnych pożyczek dla zagrożonego członka strefy euro.

Trzecie pytanie dotyczy różnic pomiędzy dwoma dokumentami Komisji: z jednej strony, komunikatem w sprawie finansów publicznych w UGW 2006 z czerwca 2006 roku, a z drugiej strony 10 sprawozdaniem UGW z 2008 roku. Zalecenia dotyczące polityki wydane w 2006 roku skupiały się na zmianach, jakie przyniosła reforma paktu w 2005 roku. 10 sprawozdanie UGW z 2008 roku odpowiada temu, co wówczas pisano, na przykład na temat znaczenia długoterminowej stabilności, potrzeby ustanawiania we właściwym czasie zachęt oraz korzystnej roli krajowych ram fiskalnych. Równocześnie nauki wyciągnięte z ponaddziesięcioletniej historii EUW oraz niedawny wpływ kryzysu wymagają zaktualizowanej, lecz nadal spójnej oceny. W wydanym w zeszłym tygodniu komunikacie w sprawie wzmocnienia koordynacji polityki gospodarczej skupiono się na tym, by uczynić ten pakt bardziej rygorystycznym, zarówno w odniesieniu do jego ramienia prewencyjnego, jak i naprawczego. W komunikacie znajdują się również szczegółowe projekty sformułowane w związku z nowymi możliwościami, jakie daje traktat lizboński.

Proponujemy wzmocnienie ram paktu stabilności i wzrostu, zarówno w jego wymiarze prewencyjnym, jak i naprawczym; rozszerzenie nadzoru nad zaburzeniami równowagi makroekonomicznej i tendencjom dotyczącym konkurencyjności w strefie euro; wprowadzenie „europejskiego okresu oceny” w celu wzmocnienia zintegrowanej koordynacji polityki gospodarczej w trybie ex ante i, na koniec, pracę w kierunku solidnego i trwałego mechanizmu rozwiązywania sytuacji kryzysowych dla państw członkowskich strefy euro doświadczających problemów natury fiskalnej.

Czwarte pytanie dotyczy grupy zadaniowej ustanowionej przez Radę Europejską w marcu 2010 roku w celu usprawnienia zarządzania gospodarczego w Unii. Komisja będzie z nią konstruktywnie współpracować – w interesie Unii i z pełnym poszanowaniem swojego prawa do inicjatywy. Już zeszłotygodniowy komunikat stanowi znaczący wkład w prace tej grupy zadaniowej. W tym kontekście Parlament Europejski jest oczywiście bardzo ważną zainteresowaną stroną w procesie reformy zarządzania gospodarką w UE. Poprzez swoja pracę i sprawozdania składane właściwym komisjom, a w szczególności komisjom zajmującym się kwestią kryzysu gospodarczego, Parlament już wnosi wartościowy wkład w dyskusje prowadzone w tej grupie zadaniowej.

Piąte i ostatnie pytanie dotyczy zaufania do europejskich banków i rynków finansowych oraz do całego europejskiego projektu, które należy odbudować. Jako że jest to bardzo szerokie zagadnienie, dokonam tu tylko szybkiego podsumowania. Myślę, że należy tu podkreślić trzy ważne kwestie: po pierwsze, istotne znaczenie regulacji finansowej dla stworzenia znacznie bezpieczniejszego systemu finansowego; po drugie, bardzo jasne, przejrzyste i zrozumiałe dla wszystkich sformułowanie zasad stabilności fiskalnej; i po trzecie, odtworzenie potencjału Europy, jeśli chodzi o wzrost. Oto, dlaczego strategia „Europa 2020” odgrywa istotną rolę także i w tym względzie. Te elementy są zatem, w mojej opinii, równie ważne dla odbudowy zaufania do projektu europejskiego.

To prowadzi mnie do dwóch pytań dotyczących strategii „Europa 2020”. Zgodnie z konkluzjami wiosennej Rady Europejskiej, w szczególności jeśli chodzi o główne cele dla strategii „Europa 2020”, Komisja zaczęła pracować z państwami członkowskimi nad wyznaczeniem celów na poziomie krajowym w celu zapewnienia podstaw dla przewodnich celów. Aby ułatwić tę pracę, grupa ds. wskaźników Komisji Zatrudnienia przedstawiła dwa alternatywne techniczne podejścia, które wskazują na to, czego może potrzebować każde państwo członkowskie w celu zagwarantowania, by UE zrealizowała w 75 % cel dotyczący poziomów zatrudnienia.

W ciągu ostatniego tygodnia kwietnia i pierwszego tygodnia maja Komisja i prezydencja przeprowadziły rundę dwustronnych dyskusji poświęconych wymianie pierwszych pomysłów dotyczących potencjalnych celów dla strategii na szczeblu krajowym. Dyskusje te były bardzo owocne i pozwoliły nam uzyskać pierwszy obraz sytuacji państw członkowskich oraz zrozumienie dla bardzo osobliwych warunków gospodarczych charakteryzujących każde państwo członkowskie. Te bilateralne spotkania pokazały, że większość państw członkowskich zdecydowanie opowiada się za przewodnimi celami i jest gotowych wyznaczyć ambitne cele krajowe, by zrealizować wyznaczone przez wiosenną Radę przewodnie cele. Opierając się na ogólnym wyniku tych spotkań, Komisja dokona kompilacji wyników, co następnie posłuży za wkład w różne konfiguracje Rady w maju i czerwcu. Jeżeli pojawią się rozbieżności pomiędzy unijnym celem a sumą celów krajowych, to zamierzamy kontynuować tę dyskusję z udziałem państw członkowskich, aby przekonać się, w jaki sposób działanie na szczeblu unijnym lub krajowym może pomóc UE w przybliżeniu się do celów. Rada Europejska oświadczyła, że na podstawie dalszych prac dokona w czerwcu rewizji głównego celu.

Jeśli państwo pozwolą, istnieje szczególne zainteresowanie wyjaśnieniem celu w zakresie ubóstwa. Wiosenna Rada zwróciła się do Komisji, aby pomogła ona państwom członkowskim w zidentyfikowaniu odpowiednich wskaźników, które wspomagałyby główny cel UE dotyczący integracji społecznej, szczególnie poprzez redukcję ubóstwa. Po wysłuchaniu obaw państw członkowskich Komisja przedstawiła potencjalnie kompromisową propozycję. Propozycja ta opiera się na trzech głównych unijnych wskaźnikach ubóstwa, którymi są: zagrożenie ubóstwem, deprywacja materialna i liczba gospodarstw domowych, których mieszkańcy są bezrobotni. W połączeniu odzwierciedlają one wieloaspektowy charakter ubóstwa i gamę występujących w państwach członkowskich sytuacji. Podczas gdy pewna liczba delegacji w Komisji Ochrony Socjalnej wyraziła poparcie dla projektu Komisji, niektóre jednak nalegały na uwzględnienie w zestawie celów UE wymiaru dotyczącego rynku pracy. Komisja aktywnie poszukuje możliwych rozwiązań.

W kwestii zarządzania, pragnę zapewnić, że przywiązujemy ogromną wagę do państwa roli w tej nowej strategii i do państwa wkładu. Przewodniczący Barroso jasno dał do zrozumienia, że bliższe zaangażowanie Parlamentu w strategię „Europa 2020” jest jedną z jego głównych trosk w trakcie jego drugiej kadencji. Robimy, co w naszej mocy, aby zapewnić, by Parlament miał dość czasu na wydanie opinii w tym roku. Osobiście jestem całkowicie przekonany do tego, by w każdy możliwy sposób pomagać państwu w trakcie tego procesu. Jeżeli ma istnieć tak potrzebna własność polityczna i jeżeli ta strategia ma odnieść sukces, konieczne jest czynne zaangażowanie wszystkich głównych instytucji UE.

Jeśli chodzi o kształcenie i szkolenie, co jest przedmiotem drugiego pytania w sprawie „Europy 2020”, to chciałbym powiedzieć tylko to: już w planie wyjścia z kryzysu z listopada 2008 roku Komisja wezwała państwa członkowskie do utrzymania dotychczasowego poziomu inwestycji w sferę kształcenia i szkolenia. Ten zakres pozostaje u nas bez zmian. Ogólnie rzecz biorąc, państwa członkowskie odpowiedziały pozytywnie na wezwanie, aby ukierunkować środki służące wyjściu z kryzysu na mądre inwestycje w przyszły wzrost. Wiele rządów nie zmniejszyło wsparcia dla studentów ani też nie ograniczyło liczby przyjmowanych kandydatów. Przeciwnie, wiele pakietów ratunkowych obejmowało środki służące wspieraniu szerszego udziału w edukacji, a szczególnie edukacji w szkołach wyższych. Pomimo kryzysu, budżety na edukację ogłoszone na 2010 roku w wielu państwach członkowskich pozostały niezmienione lub wzrosły. W budżetach edukacyjnych innych krajów widzimy jednak oznaki planowanych cięć.

Powinniśmy pamiętać, że niektóre rządy już planowały – a w niektórych przypadkach dokonały – zasadniczych cięć w budżetach, jeszcze przed rozpoczęciem kryzysu. Wiele takich cięć dotknęło edukację. Inne państwa członkowskie poszukują sposobów na dywersyfikację źródeł finansowania. Komisja będzie nadal pilnie przyglądać się tej sprawie. W niektórych krajach ograniczenia finansowe pojawią się dopiero teraz. Będziemy monitorować ogólne budżety państw, jak również skuteczność inwestowania.

Na szczeblu europejskim i w ramach istniejących wieloletnich ram finansowych Komisja zamierza udzielić priorytetu działaniom wspierającym realizację celów strategii „Europa 2020”. Przyśpieszenie naprawy gospodarczej, inwestowanie w europejską młodzież i budowanie infrastruktury jutra to priorytety projektu budżetu na 2011 rok przyjętego niedawno przez Komisję. Wsparcie dla projektu wiodącego „Młodzież w drodze” oznacza wzmocnienie programów „Uczenie się przez całe życie” i „Młodzież w działaniu”, jak również działań „Maria Curie” i „Erasmus dla przedsiębiorców”.

Nie zapominajmy, że interweniujemy w tym obszarze również za pośrednictwem funduszy strukturalnych. Europejski Fundusz Społeczny, z budżetem na lata 2007-2013 wynoszącym 76 miliardów euro, pomaga młodym ludziom w przechodzeniu od edukacji do świata pracy. Pomaga on również ludziom w powrocie do edukacji i w poszerzaniu ich kwalifikacji. Około jednej trzeciej beneficjentów Europejskiego Funduszu Społecznego stanowią ludzie młodzi. W ramach Funduszu przydzielono kwotę 8,3 miliarda euro, co stanowi z grubsza 11 % jego ogólnego budżetu, na reformę systemów kształcenia i szkolenia w państwach członkowskich.

To wszystko pokazuje, że strategia „Europa 2020” stanowi wsparcie dla koncepcji gospodarki opartej na wiedzy oraz że nadrzędnym celem są przy tym kształcenie i szkolenia. Zadbamy o to, by mieć środki pozwalające nam osiągnąć nasze cele

 
  
MPphoto
 

  David Casa (PPE). (MT) Jest rzeczą niepokojącą, że ten kryzys gospodarczy stanie się źródłem długoterminowych reperkusji. Ponieważ średni wiek ludności rośnie, państwa członkowskie będą musiały zmierzyć się z wyzwaniem zagwarantowania stabilności w dziedzinie opieki społecznej. Chociaż potrafię zrozumieć, że należy dywersyfikować wydatki publiczne, aby Europa mogła zrealizować swoją wizję 2020 roku, to uważam również, że te wydatki powinny stanowić część krajowej polityki fiskalnej. Spadek liczby urodzeń i cały czas postępujący proces starzenia się społeczeństw wiążą się z koniecznością zmian w polityce, jeżeli mamy zagwarantować stabilność fiskalną. Dodatkowo należy pamiętać o zwiększającym się zapotrzebowaniu na świadczenia emerytalne i pomoc medyczną.

W związku z charakterem zmian demograficznych Unia Europejska potrzebuje takiej strategii, która stwarzałaby dla starszych wiekiem obywateli motywację do dłuższej pracy. Zasadnicze znaczenie ma to, abyśmy rozważali takie strategie w świetle potrzeb dotyczących różnych państw członkowskich. Nie możemy stosować jednej polityki dla wszystkich. Każdy przypadek zasługuje na oddzielne traktowanie. W związku z tym zasadnicze znaczenie ma to, aby na rynku pracy było więcej osób zatrudnionych oraz abyśmy zwiększali możliwości w zakresie zatrudnienia wysokiej jakości. To nie tylko zmniejszy zależność od opieki społecznej, ale też zapewni, by do tych systemów wpłynęło więcej składek.

Jeśli chodzi o miejsca pracy i szkolenia, najważniejsze jest, aby Unia Europejska skupiła się na aktywnym i otwartym na integrację zatrudnieniu, czyli na wykorzystaniu pełnego potencjału tych, którzy mogą pracować, a zwłaszcza kobiet, do promowania integracji osób najsilniej izolowanych przez świat pracy i dostarczania im wszelkich niezbędnych narzędzi, które pomogą im odnieść sukces. Panie komisarzu! Teraz, gdy już od kilku tygodni zajmujemy nasze stanowiska, czas, byśmy zakasali rękawy i zabrali się do pracy, aby osiągnąć te cele, dzięki którym zatrudnienie w Unii Europejskiej wzrośnie.

 
  
MPphoto
 

  Ole Christensen (S&D). – (DA) Panie przewodniczący! Każdego dnia w Europie tracimy tysiące miejsc pracy, a strategia „Europa 2020” ma być odpowiedzią UE na przyszłe wyzwania w tym kontekście oraz na pytanie, w jaki sposób możemy utrzymać i wzmacniać naszą konkurencyjność, by tworzyć wzrost i więcej miejsc pracy. Musimy wybrać tę drogę, którą zamierzamy podążać: czy będziemy konkurować niskimi płacami i złymi warunkami pracy, czy też będziemy konkurować wiedzą i umiejętnościami, wysokiej jakości ekologicznymi miejscami pracy oraz przyzwoitymi warunkami na rynku pracy.

W tym kontekście nieco niepokoi fakt, że dojedli chodzi o model flexicurity, Komisja przykłada nieproporcjonalnie większą wagę do elementu elastyczności. W ten sposób nic nie osiągnie. Aby wykazywać się elastycznością, ludzie muszą mieć poczucie bezpieczeństwa. Potrzebna jest jakaś forma wsparcia, dzięki której ludzie będą mogli żyć, jeśli stracą pracę. Należy zapewnić dalsze szkolenia, aby ludzie mogli poruszać się po rynku pracy w poszukiwaniu najlepszych możliwości zatrudnienia. W państwach członkowskich potrzebne są inwestycje, lecz muszą to być takie inwestycje, które będą się opłacać w dłuższej perspektywie.

Komisja musi robić więcej w sprawie dumpingu społecznego. Każdy, kto w poszukiwaniu pracy przenosi się z kraju do kraju, powinien pracować zgodnie z warunkami obowiązującymi w tym nowym kraju. Poprzez reguły obowiązujące na szczeblu UE Komisja musi zagwarantować, by zasady dotyczące migrujących pracowników obejmowały każdego, przy czym zasady rynku wewnętrznego nie mogą mieć pierwszeństwa nad zasadami regulującymi prawa pracowników.

 
  
MPphoto
 

  Marian Harkin (ALDE). – Panie przewodniczący! Chciałabym tylko powiedzieć, że w prowadzonej dzisiejszego popołudnia debacie widoczne jest, że Parlament jest gotowy by wziąć pełny udział w tym procesie, a nawet naciska na to. Ponieważ mam mało czasu, przedstawię tylko trzy krótkie uwagi. Popieram oświadczenie komisarza Rehna, a także dzisiejsze oświadczenie komisarza Andora, dotyczące nadzoru nad budżetami państw członkowskich. W pewnym momencie wyglądało na to, że eurostrefa i UE mogą nie dotrwać do 2020 roku jako całość. Aby jednak zapewnić, byśmy nie tylko przeżyli, ale też dobrze sobie radzili, najważniejsze jest, aby państwa członkowskie wywiązały się ze złożonych już zobowiązań i przyrzeczeń. Zamykanie wrót stajni po tym, jak koń uciekł, zawsze było bezużyteczne.

Po drugie, przez ostatnich 18 miesięcy UE i państwa członkowskie skupiały się niemal wyłącznie na stabilizacji instytucji finansowych. W rzeczywistości to ona nas pochłonęła. Chociaż jest to istotne, bardzo wielu obywateli straciło zaufanie i obecnie czują się oni opuszczeni. Poszukują wsparcia u państw członkowskich, a od UE oczekują wprowadzenia ram sprzyjających tworzeniu miejsc pracy, przedsiębiorczości oraz wspieraniu MŚP. Jednak najważniejsze jest to, że ramy te muszą łączyć w sobie wzrost w gospodarce z tworzeniem dobrej jakości miejsc pracy oraz poprawą jakości życia wszystkich obywateli, a szczególnie tych, którzy żyją poniżej progu ubóstwa.

Na koniec, panuje poważny kryzys, jeśli chodzi o bezrobocie wśród młodzieży. Wydany wczoraj przez Komisję dokument potwierdza, że stopa bezrobocia wśród młodzieży w UE wynosi 20 %, czyli dwa razy więcej niż przewidywała prognoza dotycząca ogólnej stopy bezrobocia. Kryzys ten jest w każdym calu tak prawdziwy i bliski nam, jak kryzys gospodarczy. A zatem, chociaż słyszę uwagi pana komisarza na temat inicjatyw dla młodzieży i przyjmuję je z zadowoleniem, to uważam, że aby można było przeistoczyć te inicjatywy w konkretne miejsca pracy, musi istnieć prawdziwa koordynacja pomiędzy państwami członkowskimi oraz silny nacisk na nie.

 
  
MPphoto
 

  Janusz Wojciechowski (ECR). - „Strategia 2020” zawiera ambitne cele, z których słusznością trudno polemizować, ale są to cele tak określone, jakby Unia Europejska była już bogata, wolna od trosk i myśląca tylko o budowaniu pomyślnej przyszłości. Tymczasem wiemy, że trosk jest wiele, a przede wszystkim wiele jest różnic w poziomie rozwoju bogatych i biednych państw i regionów Europy.

Ze zdumieniem stwierdzam, że wśród priorytetów strategii brak jest rozwoju rolnictwa, a przecież wiemy, że do 2050 roku świat musi zwiększyć produkcję żywności o 70 %, bo ludzi na świecie jest coraz więcej, a ziemi pod uprawę coraz mniej. Trudno zrozumieć dlaczego rozwój rolnictwa nie jest traktowany priorytetowo w strategii.

Rolnictwo to bezpieczeństwo żywnościowe, rolnictwo to bezpieczeństwo ekologiczne, tak ważne dla nas i dla przyszłych pokoleń. Nie wyobrażam sobie odpowiedzialnej strategii rozwojowej Unii Europejskiej bez troski o rozwój rolnictwa europejskiego.

 
  
MPphoto
 

  Georgios Koumoutsakos (PPE). – (EL) Panie przewodniczący! Uważam, że zanim zaczniemy mówić o „strategii 2020”, powinniśmy sobie odpowiedzieć na pewne kwestie, poruszone wcześniej przez jednego czy dwóch posłów, dotyczących stanowiska greckiej partii centroprawicowej w sprawie mechanizmu wsparcia dla greckiej gospodarki. Musimy wyjaśnić pewne punkty. Nasza partia nigdy nie była przeciwna europejskiemu mechanizmowi wsparcia dla Grecji. Nasza partia miała po prostu pewien określony pogląd na środki, jakie należałoby zastosować. Środki stosowane obecnie spowodują z pewnością głęboką recesję i stagflację, a rząd podjął decyzję w sprawie tych środków samodzielnie, bez uprzedniego podania informacji czy porozumienia z innymi partiami politycznymi w Grecji bądź z greckim społeczeństwem. Większość w rządzie odmówiła jakiegokolwiek uprzedniego porozumienia, które mogłoby skutkować szeroką aprobatą polityczną i społeczną. Powtarzam, partia Nowa Demokracja nigdy nie była przeciwna europejskiemu mechanizmowi wsparcia Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Szanujemy pieniądze naszych partnerów co do eurocenta i dziękujemy im za wsparcie. Właśnie dlatego odpowiedzialnie popieraliśmy inną, bardziej skuteczną politykę makroekonomiczną. Zgadzamy się z potrzebą wprowadzenia ostrej dyscypliny finansowej oraz z polityką wzrostu, tak, by Grecja mogła wyrwać się z błędnego koła głębokiej recesji i galopującej inflacji, które mają zgubne skutki dla greckiego społeczeństwa i gospodarki, a w końcu również negatywny wpływ na Europę.

Jeśli chodzi o naszą debatę w sprawie kryzysu gospodarczego i „strategii 2020”, uważam, że przyszedł czas na konkretne działania i namacalne rezultaty. Dość gadania. To jest sedno mojego wystąpienia. Mówmy wprost. Euro jest historycznym sukcesem integracji europejskiej. Powinniśmy go bronić i ratować je. Dlatego właśnie potrzebujemy silnego zarządzania finansowego i gospodarczego, ponieważ bez tej „strategii 2020” grozi nam klęska i powtórka z precedensu, jaki stworzyła strategia lizbońska.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z procedurą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  Marc Tarabella (S&D). – (FR) Panie pośle Koumoutsakos, ma pan niezły tupet! Właśnie usłyszałem, jak mówi pan o greckim rządzie i jego niechęci do skonsultowania się przed wdrożeniem tych środków z wami, z różnymi partiami, czy ze społeczeństwem obywatelskim. Muszę jednak powiedzieć, że grecki rząd nie jest w żaden sposób odpowiedzialny za tę sytuację. Jest on ofiarą spekulantów, których będę krytykować za parę chwil w swoim przemówieniu. Jednak moim obowiązkiem jest wskazanie na odpowiedzialność poprzedniego rządu, który przez wiele lat fałszował dane oraz na fakt, że pana partia sprawowała rządy przez co najmniej dwie kadencje parlamentu. Myślę więc, że odpowiedzialność spoczywa w większym stopniu na Grecji, a odpowiedzialność polityczna spoczywa na pana partii. Czy ma pan na to jakąś odpowiedź, panie pośle Koumoutsakos?

 
  
MPphoto
 

  Georgios Koumoutsakos (PPE). – (EL) Szanowny panie, pańskie wystąpienie jest efektem niedoinformowania. Poprzedni grecki rząd poważnie, bardzo poważnie zadłużył gospodarkę, gospodarkę o spróchniałych fundamentach, a problemy te, chroniczne problemy, których historia liczy sobie ponad 30 lat, uwypuklił i dramatycznie zaostrzył ogromny międzynarodowy kryzys gospodarczy.

Poprzedni rząd popełniał oczywiście błędy, lecz obecny rząd – czy to ze słabości, czy z braku odwagi – popełnił błędy znacznie większe. Co najmniej pięć miesięcy za późno zastosował on środki niezbędne do opanowania sytuacji i w ten sposób kryzys spowodowany deficytem, który ma miejsce w każdym kraju, o czym pan bardzo dobrze wie, stał się kryzysem wynikającym z zapożyczenia się.

W ten sposób doszliśmy do dzisiejszej poważnej sytuacji. Oto odpowiedź, której udzielam panu z myślą o stosowaniu przez nas samokrytyki; ale w tej sytuacji sprawdza się starożytne powiedzenie: „niech ten, kto jest bez grzechu, pierwszy rzuci kamieniem”.

 
  
MPphoto
 

  Edward Scicluna (S&D). – (MT) Panie przewodniczący! Donośne znaczenie długoterminowej stabilności finansów publicznych nigdy nie było podkreślane tak dramatycznie, jak dzisiaj. Łatwo i naturalnie jest powiedzieć: „ostrzegaliśmy was, żebyście nie dawali waszym deficytom i długom wymknąć się spod kontroli” – i mamy ku temu powód. Teraz jednak, gdy wiele państw członkowskich Unii Europejskiej, w tym należące do strefy euro, znalazło się w takiej niestabilnej sytuacji, nie możemy zwyczajnie odwrócić tej sytuacji i próbować tego czy tamtego w możliwie najkrótszym czasie, lekceważąc poważne warunki gospodarcze, w jakich się znajdujemy.

To nie jest apel o odroczenie naszych działań na polu finansów publicznych. Nie sugeruję niczego podobnego. Jednak bezwzględne domaganie się wprowadzenia w życie w krajach Unii Europejskiej programów oszczędności oznacza skazanie całego regionu Europy na długi okres spowolnienia wzrostu gospodarczego, jeśli nie na coś gorszego. Nie możemy sobie pozwolić na ograniczenie popytu, nawet w tych krajach, które chlubią się nadwyżkami, zarówno w wymiarze wewnętrznym, jak i zewnętrznym, i które mogą wydawać więcej, a nie mniej.

Musimy pomóc słabszym krajom Unii Europejskiej w pobudzeniu ich gospodarek poprzez eksport i w ten sposób wpłynąć na poprawę perspektyw wzrostu zatrudnienia. Nie bądźmy dogmatyczni. Sytuacja wymaga, byśmy działali inteligentnie. W wielu sektorach wymaga ona również elementu elastyczności, i to nie tylko w polityce gospodarczej.

 
  
MPphoto
 

  Elizabeth Lynne (ALDE). – Panie przewodniczący! W projekcie strategii „UE 2020” przygotowanym przez Komisję można wiele przeczytać o odbudowie gospodarczej – i bardzo dobrze – lecz moim zdaniem za mało jest tam mowy o biedzie. Dlatego też byłam zachwycona, gdy w swoim wystąpieniu wspomniał pan o ograniczeniu ubóstwa.

Musimy pamiętać, że najbardziej wrażliwe grupy społeczeństwa cierpią w czasach recesji gospodarczej bardziej niż ktokolwiek inny i dlatego też należy wprowadzić mechanizmy ich ochrony. Dla przykładu, chciałabym, aby założona docelowa redukcja liczby obywateli UE żyjących w biedzie wynosiła 25 %, a także życzyłabym sobie zapewnienia osobom, które są obecnie wykluczone z rynku pracy, możliwości uzyskania dostępu do dobrej jakości pracy, a także tego, byśmy równocześnie wyznaczyli cele dotyczące zwalczania zjawiska niezgłoszonej pracy.

Musimy również zapewnić, by państwa członkowskie inwestowały w systemy ubezpieczeń i zabezpieczeń społecznych oraz zagwarantować dostęp do praw, zasobów i powszechnych usług. Chciałabym również wprowadzenia ogólnoeuropejskiego celu dotyczącego ostatecznego rozwiązania kwestii bezdomności ulicznej do 2015 roku i opracowania zintegrowanych strategii dotyczących bezdomności.

Te wszystkie obszary wymagają nie tylko szerszych konsultacji z Parlamentem – o których pan wspomniał, z czego się cieszę – ale też pracy prowadzonej przez organizacje pozarządowe w terenie. Jeśli chodzi o otwartą metodę koordynacji w sferze socjalnej, wymaga ona wzmocnienia. Wszyscy wiemy, że nie działała ona tak dobrze, jak by mogła, lecz wierzę, że w przyszłości może ona funkcjonować dobrze, jeżeli wprowadzone zostaną właściwe mechanizmy – ale tylko wtedy, gdy zostaną one wprowadzone.

 
  
MPphoto
 

  Ryszard Czarnecki (ECR). - Strategia zostaje przyjęta w możliwie najgorszym momencie, kiedy to produkcja przemysłowa w Europie spada do poziomu lat 90., a produkt krajowy brutto Unii Europejskiej zmniejszył się w ubiegłym roku o 4 %. Ale nie moment jest tutaj najgorszą sprawą. Najgorszą sprawą jest to, że aż 4 z tych 5 priorytetów, które zostały nam przedstawiane jako główne konie pociągowe w rozwoju Europy, a konkretnie: zatrudnienie, badania i rozwój, edukacja i zwalczanie ubóstwa, trudno traktować jako działania europejskie. W gruncie rzeczy nie istnieją w tych obszarach żadne ponadnarodowe zjawiska. Te sprawy są rozwiązywane przez poszczególne kraje we własnym zakresie. Można powiedzieć, że tylko polityka klimatyczna jest obszarem, na którym wolno podejmować pewne działania europejskie. Inne, tak naprawdę, leżą w gestii poszczególnych państw.

 
  
MPphoto
 

  Marc Tarabella (S&D). – (FR) Panie przewodniczący! „Strategia 2020” powinna uwzględniać opinie w sprawie kryzysu gospodarczego i raczej proponować ład administracyjno-regulacyjny w nowej postaci, niż próbować naprawiać obecny wadliwy system.

Przede wszystkim, pozbądźmy się pewnych fałszywych idei, zwłaszcza tych dotyczących Grecji. To nie jest grecki kryzys. Grecja i jej ludność są dziś ofiarami drapieżnego systemu gospodarczego i finansowego – systemu, w ramach którego kraje grupy G-20 w ciągu kilku dni wydały łącznie kilka tysięcy miliardów dolarów, aby ratować banki, lecz w ramach którego równocześnie zostawia się na kilka miesięcy konającą Grecję.

Teraz ignoruje się międzynarodowe szczyty: co będzie, to będzie. Koniec końców, sfera finansów miała podlegać regulacji i Europa toczyła niekończące się dyskusje; jednak sępy nie odleciały. Cóż więc mówią teraz wszyscy? Że należy uspokajać rynek. A kto to jest, ten rynek? Spekulanci, których musimy ugłaskiwać, jakby byli półbogami, i którym musimy składać ofiary, aby móc błagać ich o łaskę.

Jak długo jeszcze ludzie będą musieli znosić to cyniczne podejście? Jak długo jeszcze mamy żyć z tą iluzją rynku, który daje przedstawicielom finansjery więcej, niż na to zasługują, lecz prowadzi do zubożenia ludzi? Nie możemy pozwolić, by terroryzm rynków finansowych rzucał na kolana całe kraje.

Fałszerz naraża się na ogromne ryzyko, ponieważ atakuje pewien element suwerenności państwa: jego walutę. Gdy jednak giełdowy spekulant spekuluje długiem jakiegoś kraju, nie ryzykuje nic. Kiedy ci biurowi przestępcy z wysokich kręgów finansjery zostaną należycie ukarani? Spekulanci, którzy zachłannie karmią się kosztem społeczeństwa, powinni zostać wyjęci spod prawa; szulerskie banki, które grają życiem i przyszłością obywateli, należałoby zamknąć; zaś od UE należałoby wymagać, by zamiast atakować usługi publiczne, sprawowała odpowiedni nadzór nad rynkami finansowymi.

Panie i panowie! Na koniec, myślę, że zbyt długo już pogrywają z nami w ten sposób. Możemy sobie co piątek organizować nadzwyczajne szczyty i uruchamiać miliardy, lecz jeśli nie zajmiemy się korzeniami tego przestępstwa, to w jeden z tych piątków będziemy musieli ogłosić bankructwo UE.

 
  
MPphoto
 

  Filiz Hakaeva Hyusmenova (ALDE). – (BG) Panie przewodniczący! Europejska polityka spójności na przestrzeni lat wykazała, jak bardzo istotna jest jej rola i stała się dla Wspólnoty polityką o kluczowym znaczeniu. Stanowi ona dla obywateli Europy widoczny, wymierny wskaźnik solidarności. Jej rola zyskała również uznanie poprzez uwzględnienie jej jako jednego z celów traktatu lizbońskiego. To wszystko zapewnia jej zasłużone miejsce w strategii „Europa 2020”.

W projekcie strategii polityka ta nie została umieszczona we właściwym miejscu. Dlatego też wysoko oceniam sprawozdanie dotyczące włączenia polityki spójności jako jednego z celów do traktatu lizbońskiego i „strategii 2020”, które zawiera bezcenne wytyczne. Również teraz, gdy kryzys gospodarczy prowadzi do spadku liczby miejsc pracy i osłabia naszą konkurencyjność, jak również w przyszłości, potrzebujemy silnej polityki spójności, tak byśmy mogli potwierdzić silną pozycję Unii Europejskiej jako partnera na skalę światową.

Do oznaczenia skuteczności i wydajności inwestowanych w tę politykę zasobów potrzebne są wiarygodne punkty odniesienia. Zgodnie ze sprawozdaniem, wymagane jest przeprowadzenie, w oparciu o szczegółowe wskaźniki, oceny oddziaływania wydatków ponoszonych w ramach polityki spójności na rozwój regionalny. Aby ustalić wskaźniki dla potrzeb oceny, Komisja powinna rozważyć i zaproponować jasną definicję pojęcia „spójności terytorialnej”, ponieważ to właśnie widnieje w traktacie lizbońskim. Cel i dokładne kryteria oceny można ustalić tylko po przemyśleniu definicji samego tego pojęcia. To zapewni konkretne podstawy tej polityce, jak również instytucjom i obywatelom.

 
  
  

PRZEWODNICZY: GIANNI PITTELLA
Wiceprzewodniczący

 
  
MPphoto
 

  Tamás Deutsch (PPE). (HU) Panie przewodniczący, panie i panowie! W pierwszym rzędzie chciałbym wyrazić moje uznanie dla sprawozdawców w związku z ich wybitną pracą i podziękować panom komisarzom za ich znaczące i wartościowe uwagi.

Przed kilku laty mój dobry przyjaciel i mentor powiedział, że w życiu człowiek zawsze ma do czynienia z sytuacjami, w których jest albo częścią problemu, albo częścią rozwiązania. Moim zdaniem strategia „UE 2020” jest w tej chwili nadal w większej mierze częścią problemu, niż częścią rozwiązania. Uważam, że uczynienie tej strategii w większym stopniu częścią rozwiązania to nasz wspólny obowiązek. Pozwolę sobie zatrzymać się na moment i poprosić państwa grzecznie, aby wzięli państwo pod uwagę, że sama nazwa tej strategii nastręcza kłopotów. W ogromnej większości języków Unii Europejskiej nazwa „strategia UE 2020” właściwie nic nie znaczy. Trudno sobie wyobrazić, że licząca ponad 500 milionów obywateli społeczność mogłaby identyfikować się ze strategią opierającą się na zamyśle stanowiącym receptę na rozwiązanie problemów w ich osobistym życiu, której nazwa jest tak bardzo nieuchwytna i oddalona od realiów ich życia. Nazwa ta może znaczyć bardzo wiele w przypadku, gdyby omawiali ją specjaliści od marketingu. Nie mówimy tu jednak o specjalistach od marketingu, lecz o zwykłych Europejczykach.

Jest jeszcze jedno mądre węgierskie powiedzenie: kto zagarnia wiele, bierze mało. W mojej opinii strategia ta, która wciąż jest częścią problemu, zagarnia wiele, a bierze mało. Zapewne najlepsze, co można teraz z nią zrobić, to zająć się najważniejszym pytaniem. W tym kontekście pozwolę sobie wskazać, że moim zdaniem tym, co potrzebujemy zrobić, jest wzmocnienie rozwoju regionalnego. Wzmocnienie rozwoju regionalnego obejmuje inwestycje, wzrost i tworzenie miejsc pracy i myślę, że najpoważniejszy problem, z jakim ludzie mają dziś do czynienia, polega na tym, że potrzebują oni miejsc pracy – więcej miejsc pracy. Oto punkty, które chciałbym poddać pod państwa rozwagę.

 
  
MPphoto
 

  Francesco De Angelis (S&D). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Uruchomienie unijnej „strategii 2020” wyznacza definitywnie koniec poprzedniej fazy strategii lizbońskiej. W jej ramach będzie trzeba się uporać z negatywnymi skutkami strukturalnymi, jakie wywołał i nadal wywołuje kryzys finansowy, gospodarczy i społeczny.

Uważam, że jeżeli „strategia 2020” ma być skuteczna, to musi skupić się na dwóch kluczowych aspektach: pierwszy z nich to system służący do oceny postępu, który uwzględnia użycie mechanizmu marchewki i kija, drugi to energiczna polityka inwestycji w infrastrukturę, oczywiście w uzupełnieniu do narzędzi regulacji systemu finansowego i polityk ukierunkowanych na przywrócenie dialogu społecznego i spójności.

Infrastruktura jest kamieniem węgielnym dla ponownego uruchomienia polityki innowacji w przemyśle, MŚP, konsorcjach producenckich czy instytutach badawczych oraz w stosunkach pomiędzy nimi a uczelniami wyższymi i lokalnymi instytucjami. Dlatego też sprawozdanie pana posła van Nistelrooija należy przyjąć ciepło, ponieważ oprócz tego, że przedstawia ono szczegółowo obraz pracy wykonanej dotychczas w państwach członkowskich, zaczyna też zajmować się kwestią kryteriów harmonizacji ukierunkowanych na innowację instrumentów finansowych i planów operacyjnych.

Harmonizacja reguł, procedur i praktyk administracyjnych dla potrzeb zarządzania projektami UE oraz uproszczenie i ułatwienie przebiegu procedur to rozwiązania, o które od dawna proszą przedstawiciele grup interesu w terenie oraz obywatele. Uważam, że na obecnym etapie Europa może i musi robić wiele, aby promować wzrost, rozwój i zatrudnienie.

 
  
MPphoto
 

  Marietje Schaake (ALDE). – Panie przewodniczący! Podczas gdy próbujemy zaradzić kryzysowi finansowemu i gospodarczemu, chciałabym wskazać na pewien zasadniczy brak: brak wiedzy. Z przykrością muszę powiedzieć, że Europa z dnia na dzień staje się coraz głupszym kontynentem, pomimo iż wiedza to nasz najbardziej obiecujący i bogaty zasób. Inwestowanie w nią nie wiąże się z żadnym ryzykiem.

Młode pokolenie Europejczyków płaci jednak cenę za ten kryzys, ponieważ bezrobocie wśród młodych rośnie, a budżety na edukację i innowacje są zamrażane bądź obcinane. Musimy ograniczać budżety, lecz róbmy to w duchu godnym XXI wieku – na co bowiem idzie teraz połowa budżetu UE? Na rolnictwo! A powinna iść na młode pokolenie i jego rozwój. Nie tylko na edukację tradycyjną, lecz taką, która skupia się na przykład na wiedzy komputerowej i przedsiębiorczości.

Wiemy, że im wyższe ktoś ma wykształcenie, tym niższe są szanse utraty zatrudnienia. Państwa członkowskie nadal nie wywiązują się z koniecznego zobowiązania, jakim jest budowa ambitnej gospodarki opartej na wiedzy. W ten sposób Europa karze następne pokolenie Europejczyków, nie pozwalając mu w pełni rozwijać swoich talentów i ambicji, pozwalając tymczasem Chinom, Indiom i Stanom Zjednoczonym stać się bardziej atrakcyjnymi miejscami dla talentu, badań, kreatywności i innowacji.

Krótkoterminowe środki pociągną za sobą długoterminowe koszty. Przedsiębiorczość, wybitne osiągnięcia i stabilną przyszłość europejskiej gospodarki można budować tylko wtedy, gdy będziemy chcieli inwestować w wiedzę, ponieważ ktokolwiek uważa, że wiedza jest kosztowna, nie wie, ile kosztuje głupota.

Dzisiaj pani komisarz Kroes przedstawiła swoją wizję europejskiej agendy cyfrowej, jednego z wiodących programów strategii „UE 2020”. To ambitna, lecz konkretna strategia, której celem jest umocnienie pozycji europejskiego rynku cyfrowego w gospodarce światowej, a także zapewnienie wielu Europejczykom połączenia z otwartym Internetem.

Sądzę, że potrzebujemy teraz podejmować więcej błyskotliwych decyzji oraz upewnić się, że obecny kryzys nie stanie się kredytem zaciągniętym pod hipotekę młodych i nie obciąży młodego pokolenia takimi odsetkami, których nie będzie ono w stanie spłacić.

Czy Komisja popiera skoordynowane podejście, odstąpienie od procedury międzyrządowej przy podejmowaniu decyzji oraz przyznanie Komisji i Parlamentowi silniejszej pozycji, pozwalającej zagwarantować, że państwa członkowskie wypełnią swoje zobowiązania?

 
  
MPphoto
 

  Thomas Mann (PPE). – (DE) Panie przewodniczący! Strategia lizbońska nie doprowadziła do żadnego trwałego sukcesu. Dlaczego nie? Państwa członkowskie, partnerzy społeczni i szerokie rzesze społeczeństwa obywatelskiego były w zbyt niskim stopniu zaangażowane i nie miały poczucia wspólnej odpowiedzialności. Strategia „UE 2020” może być inna. Panie komisarzu, może ona zostać uwieńczona sukcesem, jeżeli będzie również dotyczyć tych, którzy zostali wykluczeni i którzy często nie mają własnego lobby.

W UE jedynie niecałe dwie trzecie zdolnych do pracy osób faktycznie pracuje. Zaledwie nieco mniej niż połowa wszystkich starszych wiekiem pracowników posiada pracę. Osiemdziesiąt milionów Europejczyków jest niedostatecznie wykwalifikowanych, a ich szanse na rynku pracy spadają. Ta sytuacja jest nie do przyjęcia. Jednak prawdziwa strategia przyszłości wymaga orientacji społecznej. Wzrost jakościowy w gospodarce i zatrudnienie należy pogodzić z równością społeczną i stabilnością. Panie komisarzu Andor, obaj nad tym pracujemy.

Co to oznacza w praktyce? Systemy zabezpieczeń społecznych w państwach członkowskich muszą zostać dostosowane do demokratycznej zmiany. Poprzez wymianę najlepszych praktyk w Europie możemy wnieść w to swój wkład. Możemy uczyć się nawzajem od siebie i uczyć się razem. Europejski Fundusz Społeczny – jedno z naszych hobby – należy dostosować do nowych wyzwań, tak byśmy stali się w praktyce bardziej skuteczni. Europejski Fundusz Dostosowania do Globalizacji jest skonstruowany w taki sposób, że osoby zagrożone bezrobociem mogą poczuć się pewnie. Nasze społeczeństwo musi być otwarte na integrację i integrować młodych ludzi – na przykład poprzez odpowiednie kształcenie i szkolenie, tak by mogli oni rozwijać się w sferze zawodowej i osobistej.

Pomimo całej niezbędnej konsolidacji budżetów krajowych – a własnie przez to przechodzimy i o tym właśnie dyskutowaliśmy dziś rano – jest jedna rzecz, na której nie wolno nam oszczędzać pieniędzy: inwestowanie w naszych obywateli – pod względem gospodarczym, społecznym i zrównoważonego rozwoju. Strategia „UE 2020” zostanie zbudowana na tych trzech filarach, a następnie się na nich załamie.

 
  
MPphoto
 

  Jutta Steinruck (S&D). – (DE) Panie przewodniczący! Panie pośle Mann, mam nadzieję, że jest pan w regularnym kontakcie z pańskim kanclerzem, skoro widzi pan sprawy tak samo jak ja.

Strategia „UE 2020” to prawdziwa szansa na uczynienie Europy bardziej socjalną. Szansa ta jest nam potrzebna właśnie teraz, gdy przeciwko Europie kieruje się tyle wrogich słów i gdy oddaliła się ona od ludzi. Koniecznie musimy zaoferować naszym obywatelom coś pozytywnego – coś, co zrównoważy tę sytuację. Gdy w grę wchodzi wzrost i zatrudnienie, powinniśmy przestać stawiać interesy biznesu ponad interesami ludzi. Jest rzeczą oczywistą, że to powinno być kluczowym celem strategii „UE 2020”, Europa potrzebuje bowiem postępu społecznego.

Zwracałam na to uwagę już w miniony poniedziałek w komisji, w trakcie debaty dotyczącej wytycznych dla polityki zatrudnienia: nie wolno nam tracić z oczu celu jakim jest pełne zatrudnienie, lecz nie możemy mieć pełnego zatrudnienia za wszelką cenę, ponieważ potrzebujemy dobrych miejsc pracy. Zawsze mówimy, że potrzebujemy miejsc pracy, lecz dla mnie znaczenie ma to, by te miejsca pracy były dobrej jakości, by istniało bezpieczeństwo socjalne, by ludzie nie musieli otrzymywać zapomóg i żeby naprawdę mogli w tych miejscach pracy zarobić na życie.

Coraz bardziej niepewny charakter życia zawodowego, rosnące nierówności dochodów, a także narastające ubóstwo, o którym wspominało dziś wielu mówców – temu wszystkiemu należy położyć kres przy pomocy strategii „UE 2020”. Potrzebujemy bardziej aktywnej polityki rynku pracy – takiej, która będzie obejmować wiele obszarów. W końcu ludzie oczekują bardziej konkretnych odpowiedzi, naprawdę bardzo konkretnych odpowiedzi, a nie którejś tam z kolei strategii!

 
  
MPphoto
 

  Bogusław Sonik (PPE). - Kryzys gospodarczy, który dotknął nasz kontynent spowodował – i słusznie – iż nasza uwaga skupiła się na ratowaniu gospodarek krajów członkowskich oraz zbudowaniu wspólnego europejskiego mechanizmu zabezpieczającego przed gospodarczym krachem. Zrozumiałe jest, że dziś uwaga Europejczyków skupia się na zwiększeniu tempa rozwoju oraz na tworzeniu nowych miejsc pracy, ale nie możemy, budując strategię dla Unii Europejskiej, na wiele lat ograniczać się wyłącznie do debaty gospodarczej. Unia Europejska nie może przypominać tylko i wyłącznie sprawnego przedsiębiorcy, budującego sukces ekonomiczny swojej firmy.

W strategii „Europa 2020” winno się znaleźć znaczące odniesienie do roli kultury w realizowaniu zakładanych celów społecznych i ekonomicznych. Przecież te priorytety będą miały wpływ na podział przyszłego budżetu, dlatego należy utrzymać możliwość finansowania takich zadań jak rozwój infrastruktury kulturalnej i ochronę dziedzictwa kulturowego w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. W strategii Unii Europejskiej 2020 trzeba podkreślić znaczący wpływ kultury na rozwój społeczno-ekonomiczny w Unii, przecież to właśnie z kapitału intelektualnego, z przemysłów kreatywnych słynie Europa. To jest ten sektor, gdzie możemy budować konkurencyjność względem innych części świata. Kreatywność wymaga pobudzania i rozwoju już od najmłodszych lat, tylko wówczas będziemy mogli liczyć na to, iż przerodzi się w znacznym stopniu w innowacyjność również w dziedzinach nowoczesnych technologii w Unii Europejskiej.

Kultura nie może być traktowana w polityce europejskiej po macoszemu. Nie można zbywać jednym zdaniem, iż jest to kompetencja krajów członkowskich wszelkich postulatów o zwiększenie jej roli w polityce Unii Europejskiej. Europa szczyci się dzisiaj np. projektem Stolicy Kulturalnej Europy, ale przecież jest to projekt zrodzony z woli miast europejskich, które ponoszą główny ciężar tego spektakularnego programu.

Oczekuję więc większej odwagi kulturalnej w staraniach Komisji Europejskiej o ostateczny kształt strategii 2020.

 
  
MPphoto
 

  Silvia Costa (S&D). – (IT) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Dziesięć lat po wprowadzeniu w życie strategii lizbońskiej oraz w przeddzień uruchomienia strategii „Europa 2020”, w samym środku całkowitego kryzysu gospodarczego, społecznego i kryzysu zatrudnienia wiemy, że z tego kryzysu nie uda nam się wyjść ani też nie uda nam się położyć fundamentów pod nowy i zrównoważony wzrost i nową spójność społeczną, jeżeli – jak państwo mówili – nie wzmocnimy pozostajacych w dyspozycji Unii Europejskiej mechanizmów i instrumentów służących do stałego inwestowania w trójkąt wiedzy: edukację, szkolenia i zdrowie.

Właśnie teraz, panie komisarzu, potwierdził pan, że jeśli chodzi o ten cel, niektóre rządy europejskie radzą sobie dobrze, a inne trochę gorzej. Sądzę, że aby nie znaleźć się w granicach, jakie uwidoczniła strategia lizbońska, Komisja musi wzmocnić w tej dziedzinie otwartą metodę koordynacji z państwami członkowskimi, zapewniać zachęty i kary w odniesieniu do Europejskiego Funduszu Społecznego oraz monitorować wyniki.

Nie uważam za logiczne takich działań rządów, jak na przykład w przypadku rządu włoskiego, który zmniejszył wydatki na edukację i uczelnie wyższe o 8 miliardów euro na okres trzech lat, bez reinwestowania oszczędności w tych samych obszarach, zwłaszcza że odsetek osób przedwcześnie kończących naukę szkolną wynosi u nas 19 %, a bezrobocie wśród młodzieży – 25 %.

Na zakończenie, czy nie uważa pan za właściwe wzmocnienia kompetencji prawnych na mocy dyrektywy 2005/36/WE w celu ułatwienia wzajemnego uznawania kwalifikacji zawodowych pomiędzy państwami członkowskimi? Zgodnie ze sprawozdaniem pana profesora Montiego, w rzeczywistości mniej niż 3 % europejskich pracowników pracuje obecnie w innym państwie członkowskim, a jedną z przyczyn wydaje się właśnie ta trudna kwestia wzajemnego uznawania kwalifikacji.

 
  
MPphoto
 

  Amalia Sartori (PPE). (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Ja również chciałabym przedstawić pewną uwagę w sprawie tego, co stało się w związku z Lizboną w ciągu ostatniej dekady, w latach 2000-2010. To prawda, że wielu spośród nas, zważywszy również to, co działo się do lat 2008-2009, nie postrzegało uzyskanych wyników z pełną satysfakcją. Niemniej bez wątpienia jest tak, że ta dekada zrodziła nadzieje i ambicje i że wiele zdziałano na rzecz osiągnięcia wyznaczonych celów, szczególnie w dziedzinie zatrudnienia.

Dziś znajdujemy się na początku nowej, bardziej problematycznej i trudnej dekady i jeśli chodzi o przedstawione dotychczas projekty, częściowo się z nimi zgadzam, chociaż po ich dokładnym przeczytaniu dostrzegam wiele braków. Mogłabym długo rozwodzić się nad tym, jakie są wiodące zasady tego projektu, lecz ograniczę się do rozważenia kwestii wzrostu i zatrudnienia.

Więcej miejsc pracy, więcej wzrostu gospodarczego – oto cel, jaki musimy sobie wyznaczyć, biorąc pod uwagę, że musimy tego dokonać w sytuacji nadmiernych poziomów zadłużenia publicznego, słabego wzrostu strukturalnego oraz wysokiej stopy bezrobocia. Dlatego też cele, jakie sobie wyznaczamy, są zbyt ambitne i niekiedy charakteryzują się nadmiernym brakiem elastyczności. A zatem przy nieco mniejszych ambicjach i większej elastyczności cele dotyczące wzrostu i zatrudnienia będą możliwe do osiągnięcia.

 
  
MPphoto
 

  Zita Gurmai (S&D). Panie przewodniczący! Chociaż komisarz Reding potwierdziła – a dziś przewodniczący Barroso w swoim piśmie ponownie potwierdził – że karta kobiet zobowiązuje Komisję do propagowania i zagwarantowania równouprawnienia płci i praw kobiet we wszystkich dziedzinach polityki, jestem zawiedziona, że w związku ze strategią „UE 2020” nie wprowadzono tych założeń w życie. Czyż nie powinniśmy być bardziej ambitni, niż w odniesieniu do strategii lizbońskiej? Ignorowanie 52 % dostępnych kwalifikacji, wiedzy i siły roboczej Europy w odniesieniu do któregokolwiek sektora lub szczebla oznaczałoby poważną stratę.

Jeśli Europa chce wykorzystać cały swój potencjał i wydźwignąć się z kryzysu, to potrzebujemy wzrostu stopy zatrudnienia wśród kobiet do co najmniej 70 %. Wskazują na to szczegółowe statystyki dotyczące płci. Potrzebujemy również szczegółowych celów, które pozwolą nam zmierzyć stopień zaangażowania każdego państwa członkowskiego w sprawę równouprawnienia płci i dokonać poprawek w tym względzie.

Jak? W każdym państwie członkowskim należy zmniejszyć różnice w płacach pomiędzy płciami o 10 %. Musimy przywrócić wartość sfeminizowanemu w przeważającej mierze sektorowi ochrony zdrowia poprzez podwyżki płac i poprawę warunków, jak również dostępności usług, ponieważ sektor ten staje się dla naszego starzejącego się społeczeństwa coraz ważniejszy.

Potrzebujemy zwiększyć liczbę kobiet w gremiach odpowiedzialnych za podejmowanie decyzji, takich jak zarządy i rady nadzorcze, wzorując się na norweskim modelu kwotowym 40 %. Musimy poszerzyć dostępne dla kobiet możliwości w obszarach takich jak badania, rozwój i innowacje oraz przeszkolić je do pracy na nowych, ekologicznych stanowiskach.

Państwa członkowskie nie mogą lekceważyć potrzeby poszerzania, ulepszania i wdrażania celów z Barcelony w państwach członkowskich. Potrzebujemy autentycznego zaangażowania Unii Europejskiej i wszystkich państw członkowskich poprzez udział wszystkich ludzi w pracy na rzecz inteligentnego, ekologicznego i postępowego społeczeństwa. Jestem przekonana, że nasz komisarz, pan Andor, ma zamiar to uczynić.

 
  
MPphoto
 

  Jan Olbrycht (PPE). - Rozmowa na temat strategii „Europa 2020” musi brać pod uwagę doświadczenia poprzedniej strategii. Wszyscy wiemy, że niepowodzenia, które się z tym wiązały, wynikały, po pierwsze, z oparcia tej strategii na odpowiedzialności poszczególnych państw w metodzie otwartej koordynacji, a sukcesy m. in. brały się z tego, że zlizbonizowano, czyli włożono pewne cele lizbońskie do polityki spójności.

W związku z czym pojawia się pytanie, w jaki sposób podejść do nowej strategii. Wydaje się w tej chwili zupełnie kluczowe, żeby po pierwsze wyraźnie wskazać, że mamy do czynienia z politykami tzw. traktatowymi, które nie są politykami przygotowywanymi dla celów strategii, ale funkcjonują w perspektywie dłuższej, tak jak np. polityka spójności. Chodzi o to, żeby włączyć poszczególne polityki do realizacji strategii, zaś strategia, na co wskazują wcześniejsze doświadczenia, będzie udana tylko wtedy, jeżeli poszczególne polityki będą ze sobą zintegrowane. Wszelkiego typu działania separujące poszczególne polityki, rozdzielające fundusze, rozdzielające działania skończą się takim samym niepowodzeniem, jak poprzednia strategia. Dlatego też trzeba łączyć, integrować i powodować działania wiązane z synergią.

 
  
MPphoto
 

  Liisa Jaakonsaari (S&D). (FI) Panie przewodniczący! Zadłużenie krajowych gospodarek i równoczesne starzenie się populacji – to dla Europy prawdziwa bomba zegarowa. Wiemy, że w ciągu następnych dziesięciu lat częstotliwość występowania na przykład chorób związanych z wiekiem, takich jak choroba Alzheimera, wzrośnie dwukrotnie. To będzie oznaczać dla narodowych gospodarek ogromny ciężar. Nie powinniśmy jednak robić tajemnicy z zadłużenia. Na ile pamiętam, Rumunia Ceaucşescu była krajem bez długów, podobnie jak dziś jest Korea Północna. Istnieje też „inteligentny dług produktywny” – inteligentny dług, jeśli jest to dług inwestowany w ludzi. Jeśli spojrzeć pod tym kątem, na przykład eliminacja ubóstwa jest dla społeczeństwa bardzo lukratywną inwestycją, podobnie jak zmniejszenie bezrobocia wśród młodzieży.

Teraz, gdy państwa członkowskie zaczynają ograniczać swoje deficyty, mam pewne obawy – i niebezpodstawnie – co do tego, gdzie te cięcia mają nastąpić. Czy będą one dotyczyć edukacji, zatrudnienia ludzi starszych wiekiem, zatrudnienia osób niepełnosprawnych, czy też czegoś innego? To nie będzie błyskotliwe ani inteligentne. Dlatego też ta strategia „UE 2020” jest bardzo ważnym dokumentem, a ja jestem jedną z tych, którzy mówią: „więcej Europy, a nie mniej Europy”. Więcej Europy oznacza coś podobnego do leczenia kanałowego: państwa członkowskie będą zobowiązane do realizacji celów wymienionych w strategii „UE 2020”.

 
  
MPphoto
 

  Angelika Niebler (PPE). – (DE) Panie przewodniczący, pani komisarz, panie i panowie! Strategia „Europa 2020”... Szczerze mówiąc, w ogóle nie mam ochoty rozmawiać o strategii „Europa 2020”. Dziesięć lat temu przyjęliśmy pewną strategię – strategię lizbońską. Jeżeli spojrzą państwo teraz wstecz na minioną dekadę, to efekty są ograniczone, jeśli mogę to tak skromnie ująć.

Myślę, że obecnie powinniśmy skupiać się na tym, co naprawdę ma znaczenie dla ludzi w naszych państwach członkowskich, zamiast popełniać ten sam błąd. Oni chcą wiedzieć, czy będziemy w stanie zapewnić stabilność naszej walucie. Czy będzie inflacja? Jakie nauki musimy wyciągnąć z wypadków ostatnich dwóch lat, z kryzysu finansowego i gospodarczego, a obecnie z kryzysu walutowego? Czy naprawdę zamierzamy pociągnąć do odpowiedzialności graczy na rynkach finansowych, którzy przyczynili się do tego kryzysu?

Stanowczo wzywam Komisję, aby w pierwszej kolejności podjęła kroki zapewniające błyskawiczną regulację rynków finansowych oraz postęp w Europie w celu zapobieżenia, podobnie jak w ostatnich latach, przesyłaniu pieniędzy pięć razy dziennie dookoła świata, z czego wielu ludzi odniosło korzyści, podczas gdy straty upaństwowiono. Chciałabym prosić Komisję, aby zażądała od państw członkowskich ostrej dyscypliny budżetowej i wdrożenia odpowiednich reguł. Prosiłabym również o możliwie jak najszybsze zaostrzenie postanowień paktu na rzecz stabilności i wzrostu.

Na tym właśnie powinniśmy skoncentrować nasze wysiłki. Wzywam Komisję, aby powzięła konieczne środki, ale nie tak jak wcześniej – z własnej inicjatywy lub po ich dokładnym omówieniu z państwami członkowskimi. Zamiast tego, powinna ona wreszcie potraktować Parlament poważnie, jak równorzędnego prawodawcę obok 27 państw członkowskich.

 
  
MPphoto
 

  Sylvana Rapti (S&D). – (EL) Zgadzam się z przedmówczynią: pakt stabilności należy stosować. Jednak przed paktem stabilności należy zastosować cały szereg innych rzeczy. Decydenci w Unii Europejskiej muszą mieć dobry refleks, aby działać w razie potrzeby, gdyby bowiem kanclerz Merkel podjęła na czas decyzję,a Unia Europejska powzięła potrzebne środki, to udałoby nam się zaoszczędzić wiele pieniędzy dla obywateli Europy.

Aby Unia Europejska była silna gospodarczo i liczyła się na świecie, potrzebuje swoich obywateli. Obywatele muszą być zdrowi, wykształceni i muszą mieć pracę. Unia Europejska musi o tym pamiętać, przygotowując plany na 2020 rok i planując wspólny rynek. Jednolity rynek musi skupiać się na obywatelu i musi być jednolitym rynkiem z ludzką twarzą.

 
  
MPphoto
 

  Arturs Krišjānis Kariņš (PPE). – (LV) Dziękuję, panie przewodniczący! Mam w domu psa. Niedawno mój pies wziął sobie ze stołu kiełbasę i zjadł ją. Pytanie brzmi – kogo należy obwinić za to, że pies zjadł kiełbasę? Czy należy winić psa za to, że zrobił coś, co jest dla niego naturalne? Czy raczej należy winić mnie, że po posiłku nie sprzątnąłem kiełbasy ze stołu i nie schowałem jej z powrotem do lodówki?

Na światowych rynkach finansowych wartość euro codziennie spada. Kogo za to oskarżać? Wielu spośród kolegów i koleżanek posłów mówi, że należy oskarżać spekulantów, oskarżać rynek o zaatakowanie euro i osłabienie jego wartości. Panie i panowie! Chciałbym zasugerować, że być może nie należy o to winić rynku. Było raczej tak, że rynek wskazał na podstawowy błąd, na praprzyczynę. Praprzyczyna naszych dzisiejszych problemów jest całkiem prosta – kraje Europy zbyt długo już żyją ponad stan, wydając znacznie więcej, niż mogą zarobić. Rynki reagują na to w taki sam sposób, w jaki mój pies zareagował na zapach kiełbasy, którą zostawiłem na stole. Półtora roku temu Łotwa doświadczyła kryzysu podobnego do tego, z którym mamy teraz do czynienia w całej reszcie Europy: rynki finansowe zaatakowały naszą walutę i utraciły całe zaufanie do niej. Zamiast uskarżać się na tę sytuację, dokonaliśmy korekty naszych podstawowych wskaźników oraz naprawy i rewizji naszych finansów publicznych. Moim zdaniem, jeśli chcemy, aby strategia „Europa 2020” była konstruktywna, musimy za najważniejszy i podstawowy priorytet uznać konieczność takiego kontrolowania przez państwa Europy ich wydatków publicznych, aby ich wpływy pokrywały wydatki. To odbuduje zaufanie, złagodzi kryzys i przywróci spokój na rynkach finansowych. Dziękuję państwu.

 
  
MPphoto
 

  Georgios Stavrakakis (S&D). – Panie przewodniczący! Dziś omawiamy między innymi dwa doskonałe sprawozdania panów posłów Ricardo Cortésa Lastry i Lamberta van Nistelrooija. Obydwa dokumenty bardzo wyraźnie wskazują na istotny wkład polityki spójności w realizację celów konkurencyjności i zatrudnienia oraz znaczącą rolę gospodarki opartej na wiedzy w promowaniu innowacji i wzrostu.

Strategia „EU 2020” jest w pewnym stopniu podobna do strategii lizbońskiej, ale stanowi dla odmiany próbę skupienia się na celach i dalszego ich zawężenia. Jest jednak jeden obszar – całkiem ważny obszar – który nadal pozostaje niejasny, a mianowicie mechanizm realizacji. Pozostawiono go państwom członkowskim oraz procedurze wzajemnej oceny, wspieranym przez prowadzony przez Komisję monitoring.

Wydaje mi się, że nie wyciągnęliśmy wniosków z doświadczenia, jakim były słabe efekty strategii lizbońskiej. Wzywam Komisję, aby wystąpiła z takimi propozycjami, które zapewnią strategii „UE 2020” bardziej solidny mechanizm realizacji, gwarantujący, by odpowiedzią na wszystkie jej cele były działania, a nie tylko słowa.

 
  
MPphoto
 

  Georgios Papanikolaou (PPE). – (EL) W strategii lizbońskiej wytyczono ambitne cele, lecz Europa nie zdołała ich zrealizować. Prawdę mówiąc, zmierzamy ku nowej strategii na nowe dziesięciolecie, i to w wyjątkowo trudnych i niefortunnych okolicznościach. Wszyscy zgadzamy się co do tego, że położenie nacisku na nasz trójkąt na rzecz rozwoju – „edukacja, badania, innowacje” – i uczynienie go priorytetem to najlepsza inwestycja, która pozwoli nam wydobyć się z kryzysu. Pozwala nam ona również patrzeć optymistycznie na przyszłość Europy.

Należy również podkreślić, że strategię tę należy wdrażać w warunkach solidarności, w warunkach bliskiej współpracy pomiędzy państwami członkowskimi. W tym miejscu wyjaśnię, aby uniknąć wszelkich nieporozumień, że mechanizm wsparcia dla Grecji, pomimo wszelkich opóźnień, stanowi dowód na istnienie tej solidarności i nie powinni mieć państwo żadnych wątpliwości, że dostrzegamy to.

W naszej centroprawicowej partii „Nowa Demokracja” w Grecji jasno daliśmy do zrozumienia, że szanujemy pieniądze innych narodów Europy, które zostały przeznaczone na mechanizm wsparcia. Jednakże obok koniecznych poświęceń, którymi należy się sprawiedliwie podzielić – i w tej kwestii podchodziliśmy krytycznie do niektórych środków – obok cięć wydatków niezbędnych do zmniejszenia zadłużenia i obniżenia deficytu, potrzebne są także inicjatywy na rzecz wzrostu, które wydźwigną kraj z recesji; jednakże inicjatyw tych, jak dotąd, brakuje. Jest to jedyny sposób, w jaki również my w Grecji powinniśmy móc pracować dla osiągnięcia ambitnych celów„strategii 2020”, i zarazem jedyny sposób na to, byśmy wyszli z tego kryzysu silniejsi.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć w stosownym czasie na pytanie zgodnie z procedurą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  Derek Vaughan (S&D). – Panie przewodniczący! Sam widziałem, jak bardzo polityka spójności jest ważna dla Walii i dlatego też z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie pana posła Lastry na temat polityki spójności i strategii „Europa 2020”. W całej Walii wdrażanych jest wiele projektów, z których korzystają pojedyncze osoby i społeczności. Nie mam więc wątpliwości, że fundusze strukturalne mogą być pomocne w realizacji celów na 2020 rok. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na następujące zagadnienia.

„Strategia 2020”, piąte sprawozdanie na temat spójności i budżet wymagają wzajemnego dostosowania. W przyszłości fundusze strukturalne wymagają należytego finansowania, fundusze strukturalne nie mogą ponownie zostać upaństwowione, a tym regionom, które utraciły status konwergencji, należy przyznać status przejściowy.

Jeżeli będziemy w stanie osiągnąć to wszystko, to wierzę oczywiście, że polityka spójności umożliwi nam realizację „strategii 2020”. To sprawi także, że strategia „UE 2020” stanie się istotna dla ludzi i obywateli w całej Europie.

 
  
MPphoto
 

  Sylvana Rapti (S&D). – (EL) Chciałabym skorzystać z okazji i po tym, jak mój bliski grecki kolega poseł Papanikolaou z Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) przedstawił swoje stanowisko, złożyć poniższe wyjaśnienie, które uważam za niezmiernie ważne w tym czasie kryzysu – w szczególności dla Grecji.

Grecja nie bierze pieniędzy od innych krajów. Państwa członkowskie Unii Europejskiej zapożyczają na niższy procent, natomiast pożyczają, czyli przekazują środki pieniężne do mechanizmu i za jego pośrednictwem Grecji według wyższej stopy procentowej. Nie bierzemy pieniędzy od innych narodów.

 
  
MPphoto
 

  Georgios Papanikolaou (PPE). – (EL) Ma pani absolutną rację, pani poseł Rapti! Oczywiście, wymagania Grecji, jeśli chodzi o pożyczki, byłyby mniejsze, a Grecja mogłaby łatwiej zgromadzić pieniądze na rynkach, gdyby tylko nie było takiego opóźnienia ze strony greckiego rządu – to jest już sześć miesięcy.

 
  
MPphoto
 

  Thomas Ulmer (PPE). – (DE) Panie przewodniczący, pani komisarz, panie i panowie! Pani poseł Niebler powiedziała już bardzo wiele o tym, co mnie także bardzo niepokoi. Ogromnie niepokoję się o naszą wspólną przyszłość w UE. Nie mogę po prostu przejść do omawiania punktu porządku dziennego bez wspominania o kryzysie.

Jeden z naszych zasadniczych celów – euro i jego wysoka stabilność walutowa – jest zagrożony całkowitym załamaniem. Nie da się dojść do zamożności i wielu miejsc pracy bez bezpiecznej wartości waluty. Mówimy o Europie roku 2020, a nie wiemy nawet, jak będzie wyglądać Europa w roku 2011. Debatujemy nad mięsem sklejonym z trombiną, dyskutowaliśmy o czasie prowadzenia pojazdów dla kierowców pracujących na zasadzie samozatrudnienia, jakby zasadnicze problemy Unii miały rozwiązać się same.

Musimy wysłać silne i błyskawiczne sygnały dotyczące regulacji, organizacji i poprawy sytuacji, jeśli chodzi o deficyty zarówno w budżetach państw, jak i w sektorze bankowości. Pozwolę sobie podać państwu kilka przykładów. Potrzebujemy jasnych definicji i surowych kar dla tych, którzy przekroczą deficyt, takich jak wycofanie finansowania. Potrzebujemy jasnych zasad dla banków, takich jak wprowadzenie zakazu swapów ryzyka kredytowego lub wymogów dotyczących ubezpieczeń i deponowania ubezpieczeń przy odpowiadających im wartościach nominalnych. Pozwolę sobie również dodać słowa sławnego niemieckiego burmistrza, który przez wiele lat był prezesem Niemieckiego Związku Miast i Gmin: ten, kto nie wydaje pieniędzy, których nie ma, jest daleki od bycia kimś, kto oszczędza!

 
  
MPphoto
 

  Kerstin Westphal (S&D). – (DE) Panie przewodniczący! Chciałabym wrócić do sprawozdania posła Cortésa Lastry, które w mojej opinii było bardzo dobre. Polityka spójności jest naprawdę najlepszym instrumentem służącym uruchamianiu inwestycji we wzrost i zatrudnienie. Chciałabym jednak raz jeszcze podkreślić tu ważną rolę miast, ponieważ będą one zajmować kluczową pozycję w procesie realizacji celów strategii „UE 2020”.

Czworo na pięcioro Europejczyków żyje na obszarach miejskich. Miasta i miasteczka to siła napędowa wzrostu gospodarczego w Europie. Jednocześnie wiele problemów w szczególnym stopniu dotyka właśnie ich. Kluczowe zagadnienia w tym kontekście to między innymi integracja społeczna, środowisko i transport, ale też zmiana demograficzna. Dlatego też miasta i miasteczka będą mieć szczególną rolę, jeśli chodzi o rzeczywistą poprawę warunków życia obywateli.

Ponadto miasta Europy są kluczowymi graczami w obszarach innowacji, badań i edukacji, i dlatego odgrywają zasadniczą rolę we wdrażaniu strategii lizbońskiej i strategii „UE 2020”. To wszystko należy wziąć pod uwagę przy wdrażaniu tych strategii i w trakcie kształtowania przyszłego kursu polityki spójności.

 
  
MPphoto
 

  Raffaele Baldassarre (PPE). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Dwa ostatnie lata pozostawiły po sobie miliony bezrobotnych, pociągnęły za sobą głębsze zadłużenie państw, które będzie ciążyło na nich jeszcze przez wiele lat; stanowiły też ogromne obciążenie dla naszej spójności społecznej i doprowadziły do powstania w niej ogromnych wyrw.

Musimy reagować zdecydowanie i na czas, zaś aby uniknąć błędów w ocenie, których ofiarą padła strategia lizbońska, w odniesieniu do strategii „Europa 2020” musimy niezmiernie realistycznie podchodzić do jej celów, a w sposób zrównoważony do założeń, jakie wyznacza ona sobie samej. Panie komisarzu! Trzy z nich wydają mi się osobiście priorytetowe. Pierwszy to oczywiście stabilna waluta i stabilne budżety państw, których nie można jednak oddzielać od rozwoju i wzrostu gospodarczego. Potrzebujemy inwestycji w badania i innowacje, aby nasz przemysł był jeszcze bardziej konkurencyjny, a nasze produkty – najwyższej jakości. Musimy wspierać MŚP i nowe branże, takie jak informatyka i zrównoważona energia, jak też, oczywiście, nasza infrastruktura. Podnieśmy całościowy poziom edukacji – tak, ale zasadniczo musimy dopasować szkolenia do potrzeb rynku pracy i produkcji. To paradoks, że przedsiębiorstwa wciąż domagają się takich specjalizacji, których rynek nie jest w stanie zaoferować. To jasne, że każdy cel powinien być umieszczony w kontekście krajowym, lecz w ramach szerszej europejskiej strategii.

Zakończę mówiąc, że kryzys grecki oraz kryzys gospodarczy i kryzys zatrudnienia w całej Europie stanowią potwierdzenie tego, że aby zabezpieczyć spójność społeczną, rozwój i stabilność krajowych budżetów, potrzebujemy silnego i solidnego zarządzania gospodarką na szczeblu europejskim, co pozwoli instytucjom europejskim, w tym także Parlamentowi, podejmować skuteczne działania zapobiegawcze.

 
  
MPphoto
 

  Damien Abad (PPE). – (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Wszyscy jesteśmy zgodni co do głównych celów strategii „UE 2020”, a skoro jesteśmy zgodni co do jej celów, powinniśmy teraz zapewnić sobie środki potrzebne do ich wdrożenia. Środki te obejmują na przykład ustanowienie rządu gospodarczego UE.

Aby te gładkie słowa i główne cele stały się rzeczywistością i aby uniknąć tym razem tego, co nazwałbym swoistym zbiorowym rozczarowaniem strategią lizbońską, zasadnicze znaczenie ma to, abyśmy zapewnili sobie zasoby niezbędne do podjęcia działań. Z tego też powodu w pełni popieram propozycję Komisji dotyczącą kontrolowania przez UE budżetów państw w trybie ex-ante, jednak z zastrzeżeniem, że w tych systemach kontroli uczestniczyć będą parlamenty krajowe i Parlament Europejski.

Chciałbym jednak mówić bardziej szczegółowo o kryzysie i młodych ludziach. Myślę, że młodzi ludzie są głównymi ofiarami tego kryzysu i że musimy skorzystać z możliwości, jaką nam stworzono i przywrócić młodym ludziom centralną pozycję w przedmiotowej strategii „Europa 2020”.

W pierwszym rzędzie, strategia „UE 2020” musi być strategią otwartą na integrację. Mobilność, słowo, które bezpośrednio odpowiada koncepcji swobodnego poruszania się wewnątrz UE, musi stać się rzeczywistą możliwością dla wszystkich młodych ludzi, a nie tylko dla młodych studentów. Dlatego też mam nadzieję, że Komisja poprze mój projekt dotyczący rozszerzenia europejskich programów mobilności dla młodych praktykantów.

Ponadto uważam, że ta strategia musi promować podnoszenie kwalifikacji młodych ludzi, co pozwoli pozbyć się przekleństwa bezrobocia wśród młodych, jako że wszyscy wiemy, że przejście od środowiska, w którym pobiera się nauki, do pierwszej pracy jest jednym z największych wyzwań, przed jakimi stają młodzi ludzie. Sposobem osiągnięcia postępów w tym obszarze jest poprawa ich kwalifikacji, na przykład poprzez bardziej efektywne ukierunkowanie funduszy UE na polityki dla młodych ludzi.

Na koniec, wszyscy młodzi Europejczycy powinni otrzymać możliwość swobodnego poruszania się i podnoszenia kwalifikacji, ponieważ tym, czego potrzebujemy nade wszystko, jest innowacyjne młode pokolenie. To właśnie ci ludzie, którzy dziś są młodzi, będą tworzyć wzrost i innowacje jutra. Dlatego też nie chcę, aby młodzi ludzie byli pomijani w strategii „Europa 2020”.

 
  
MPphoto
 

  Rosa Estaràs Ferragut (PPE). – (ES) Panie przewodniczący! W 2000 roku przyjęliśmy agendę lizbońską z jej bardzo ambitnymi celami. Niektóre z nich udało się zrealizować, ale wielu nie. Fundusze regionalne bez wątpienia stanowiły pomoc w realizacji strategii lizbońskiej.

W dziesięć lat później wstrząsa nami najgorszy z kryzysów gospodarczych, jakie pamiętamy. Wierzę, że ten kryzys pozwolił nam określić w nowej strategii „Europa 2020” miejsca, w których popełniliśmy błędy i umożliwił nam wprowadzenie ulepszeń, tak byśmy osiągnęli lepsze wyniki.

Po pierwsze, nauczyliśmy się, że koordynacja pomiędzy wszystkimi szczeblami struktury władzy jest niezwykle ważna, co zresztą jasno stwierdza sprawozdanie posła Cortésa Lastry. Dowiedzieliśmy się też, że wkład funduszy regionalnych jest niezbędny do osiągnięcia proponowanych przez nas celów.

Jesteśmy przekonani, że połączenie szczegółowych działań na wszystkich szczeblach – Unii Europejskiej oraz władz krajowych, regionalnych i lokalnych – stanowi bezwzględną konieczność. Jeżeli będziemy pracować razem, będziemy znacznie silniejsi. Ważne jest też, aby w zakres strategii „Europa 2020” weszła polityka spójności, obejmująca aspekty gospodarcze, społeczne i terytorialne.

Chciałabym również zwrócić tu uwagę na sprawę polityki spójności: procedury biurokratyczne powinny być znacznie bardziej elastyczne i skuteczne. Ponadto należy w jakiś sposób uwzględnić tę różnicę w sektorze niepełnosprawności.

Wreszcie chciałabym podkreślić istotną rolę, jaką będą odgrywać europejskie regiony i miasta, a w szczególności potrzebę poświęcenia większej uwagi tym obszarom, na których pojawiają się szczególne potrzeby, takim jak obszary górskie, nadbrzeżne i wyspy.

Krótko mówiąc, jeśli chcemy odnieść sukces, musimy móc liczyć na europejskie regiony, małe i duże miasta oraz na zreformowaną odpowiednio do nowej sytuacji politykę spójności.

 
  
MPphoto
 

  Petru Constantin Luhan (PPE). – (RO) Europa 2020 roku musi być Europą przychylną swoim obywatelom i odpowiadającą ich potrzebom. Moim zdaniem, taki właśnie punkt widzenia musi nam przyświecać przy tworzeniu podstaw tej strategii. Jest ważne, abyśmy w tych nowych europejskich ramach kontynuowali taki kierunek działań, który będzie promować rozwój i realizację już wyznaczonych celów, a który należy monitorować pod kątem namacalnych wyników, tak by uzyskać pozytywny wpływ. Odnoszę się tu w szczególności do inwestycji we wszelkiego rodzaju infrastrukturę, które pozwolą nam stać się znacznie bardziej konkurencyjnymi pod względem gospodarczym.

Musimy nadal realizować polityki spójności gospodarczej, społecznej i terytorialnej, aby zmniejszyć nierówności pomiędzy regionami i stworzyć platformę dla wyważonego rozwoju gospodarczego, zgodnie z tym, co przewiduje również traktat lizboński.

Europa 2020 roku musi być Europą działań globalnych. Założenie to można będzie zrealizować, jeżeli Unia Europejska osiągnie pewien wyrównany poziom rozwoju, co zwiększy zdolność uczestników na szczeblach lokalnym i regionalnym do reakcji na wyzwania o skali światowej.

Europa roku 2020 jest Europą, w której regiony rozwijają się stosownie do ich własnego potencjału oraz korzystają z regionalnego aspektu badań, rozwoju i innowacji do promowania rozwoju gospodarczego i zwiększania zatrudnienia.

 
  
MPphoto
 

  Richard Seeber (PPE). – (DE) Panie przewodniczący! Mówiąc o strategii „Europa 2020”, mówimy przede wszystkim o przyszłości naszego kontynentu. Dokąd chcemy iść? Jakim życiem będą mogli żyć tutaj nasi obywatele?

Według mnie, w pierwszym rzędzie musimy poddać analizie obecną sytuację tak, byśmy umieli znaleźć właściwe narzędzia dla realizacji tych celów. Ważne jest też, aby wprowadzić rozróżnienie pomiędzy przyczyną a skutkiem. Jakie są naprawdę najważniejsze sprawy, z jakimi mamy dziś do czynienia? Myślę, że jedną z nich jest oczywiście starzenie się naszych europejskich społeczeństw. Dotychczas niestety nie udało się uczynić Europy wystarczająco atrakcyjnym miejscem, w którym ludzie mogliby choćby zakładać rodziny i mieć dzieci. Oznacza to, że w przyszłości będziemy mieć do czynienia z ogromną presją na budżety publiczne, ponieważ nasze systemy emerytalne są zagrożone niedofinansowaniem.

Po drugie, już teraz mamy ogromne deficyty publiczne. Zgodnie z klasyczną nauką Keynesa, podczas tego kryzysu wydaliśmy dużo pieniędzy. Teraz czas na oszczędności. To jednak oznacza również, że presji podlegać będzie nasza waluta. Oznaki tego możemy dostrzec w obecnym greckim kryzysie – i w tym miejscu natrafiamy na problem polegający na tym, że w istocie nie udało nam się uczynić naszej gospodarki na tyle konkurencyjną, aby mogła wygenerować wzrost gospodarczy umożliwiający nam zaradzenie tym wysokim deficytom publicznym.

Tu, w Europie, dysponujemy zasadami, które regulują te obszary, takimi jak pakt stabilności i wzrostu, lecz niestety nikt ich nie przestrzega. To jeden z naszych głównych problemów. Tworzymy nowe reguły, ale myślę, że czasem lepiej byłoby stosować te już istniejące, ale tak, by mogły one naprawdę przynieść pełne rezultaty. Dlatego też wzywam w szczególności Komisję, aby tworzyła klimat rygorystycznego przestrzegania zasad, abyśmy osiągnęli te uzgodnione cele.

 
  
MPphoto
 

  Sabine Verheyen (PPE). – (DE) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Chciałabym nawiązać do tego, co powiedział już pan poseł Seeber. Jeżeli naprawdę chcemy skutecznie wprowadzić w życie cele agendy 2020, to musimy najpierw dokończyć to, co robimy teraz.

Potrzebujemy silnej regulacji rynku finansowego – regulacji, która zapewniłaby w przyszłości skuteczniejszy nadzór i regulację poczynań w tych obszarach. Musimy jednak posprzątać i na własnych podwórkach, a to oznacza zadbanie o to, byśmy dysponowali skuteczniejszą kontrolą tego, jak efektywnie będą wydawane pieniądze z odpowiednich funduszy strukturalnych oraz tego, w jaki sposób mamy wspierać dalszy rozwój. Musimy też w większym stopniu zaangażować władze lokalne i regionalne w nasze struktury i planowanie, ponieważ to w końcu one są tymi, które muszą realizować zadania na miejscu, a także wyraźnie wskazać, jakie zadania należy wypełnić, aby osiągnąć cele, które całkiem słusznie sobie wyznaczyliśmy. Jednak ustalanie celów bez zdecydowanego i konsekwentnego działania w odniesieniu do status quo i zadań do wykonania, jak i bez przeanalizowania istniejących potrzeb, ma moim zdaniem niewielki sens.

Jak to wcześniej powiedział pan poseł Ulmer, przeszliśmy do porządku dziennego i omawiamy sprawy codzienne tej Izby, bezpieczeństwo żywności i tak dalej, nie mając tak naprawdę świadomości, jakie priorytetowe sprawy musimy rozwiązać. To musi być nasz punkt wyjścia. Musimy w pierwszej kolejności skupić się na odzyskaniu kontroli nad naszą sytuacją finansową i zapewnieniu, by każdy przestrzegał zasad. Musimy również zapewnić, aby Parlament, i w szczególności Komisja, stosowały w przyszłości te mechanizmy kontroli, którymi dysponowały w przeszłości. Musimy też mieć większy wpływ na to, co dzieje się w niektórych państwach członkowskich.

 
  
MPphoto
 

  Seán Kelly (PPE). – (GA) Panie przewodniczący! Jestem dumny, że mogę powiedzieć kilka słów w związku z tą debatą na temat „strategii 2020”. Oto sprawy, które chciałbym poruszyć.

Muszę powiedzieć, że to rozczarowujące, a niekiedy przygnębiające, gdy się słyszy, jak mówcy jeden po drugim tu, w Strasburgu, i w Brukseli, mówią o niepowodzeniu strategii lizbońskiej. Nie była to całkowita klęska, bo gdyby tak było, to nie sądzę, aby 67 % Irlandczyków zagłosowało w październiku ubiegłego roku za przyjęciem traktatu lizbońskiego. Jak to wskazał pan komisarz, wszyscy mogli tu dostrzec wiele korzyści, szczególnie na szczeblu regionalnym. Jest jednak wiele obszarów, które pozostają przedmiotem mojej troski.

Po pierwsze, jak ma do tego wszystkiego pasować zmieniająca się co sześć miesięcy prezydencja? Widzę, jak każde z państw przychodzi tu i wytycza swoje priorytety, które dotyczą raczej okresu sześciomiesięcznego, a nie pasują do ogólnych celów wyznaczanych rokrocznie na okres 10 lat. Myślę, że to bardzo ważna uwaga; żadna drużyna piłkarska nie zmienia menedżera co sześć miesięcy, aby nowy przybywał z innym zestawem priorytetów, których w krótkim czasie nie można zrealizować.

Po drugie, cieszę się z nowych instrumentów, które mają skłonić państwa członkowskie, by wywiązywały się ze swoich obowiązków, a jeśli tego nie robią, płaciły za swoje błędy. „Delikatnie, delikatnie” – to już więcej się nie sprawdzi. Jeśli jesteś członkiem drużyny i grasz źle, to albo zostajesz wyrzucony, albo każą ci poprawić kwalifikacje. Musimy grać lepiej.

Na koniec chcę zaznaczyć, że ja także z zadowoleniem przyjmuję sugestię, aby w ramach tego procesu wzmocnić regiony i miasta.

 
  
MPphoto
 

  Sophie Auconie (PPE) . – (FR) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! W dniu 9 maja UE, na wniosek ministrów gospodarki i finansów, udzieliła rynkom finansowym zdecydowanej odpowiedzi. Chociaż Parlament Europejski obowiązują dłuższe procedury parlamentarne, nie można jednak skazywać go na bezczynność.

Myślę, że rola, jaką ma do odegrania ta Izba i my, jej posłowie, jest zasadniczo trojaka. W pierwszej kolejności, musimy z całej siły poprzeć rządy i Komisję w powziętych przez nie ostatnio inicjatywach. Po drugie, musimy natychmiast zabrać się do pracy, aby znaleźć rozwiązania, które pozwolą nam, na średnią i dłuższą metę, wydobyć się z kryzysu oraz obrać taki model wzrostu, który będzie naprawdę dynamiczny i będzie wspierał rzeczywistą gospodarkę. Oto całe wyzwanie związane ze strategią „UE 2020” i priorytetowymi celami, na realizację których przeznaczymy środki z funduszy strukturalnych UE na okres 2014-2020.

Pani poseł Bowles, chciałabym pani powiedzieć, że jeśli strategia lizbońska skończyła się w jakiejś mierze niepowodzeniem, to stało się tak dlatego, że została ona opracowana przed kilku laty, gdy sytuacja gospodarcza była inna od dzisiejszej. Dlatego też ci, którzy potępiają tę strategię, robią to dlatego, że jest ona nieelastyczna i nieodpowiednia z punktu widzenia obecnej sytuacji. Taki jest problem ze strategiami. Dlatego też „strategia 2020” będzie znacznie silniejsza, jeżeli będziemy mogli dostosować ją do panujących aktualnie okoliczności.

Wreszcie – i to jest moim zdaniem sprawa najważniejsza – musimy wyjaśnić na szczeblu lokalnym to, co dzieje się na szczeblu unijnym, i uzyskać akceptację społeczeństwa. W poniedziałek, 10 maja obywatele Europy obudzili się w nowej Europie. To nie oni spowodowali tę metamorfozę. Na obecnym etapie nikt nie potrafi ocenić jej długoterminowych następstw. Ta metamorfoza nie będzie owocna, jeżeli nie będzie zakorzeniona w demokracji. Byliśmy zjednoczeni w różnorodności, teraz musimy być zjednoczeni wobec przeciwności.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Antonio Cancian (PPE). – (IT) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Dziś bardzo dużo słuchałem i było to całkiem użyteczne, lecz muszę również zwrócić państwa uwagę na coś, co uważam za ważne. Moim zdaniem nie uzyskamy powodzenia lokując całą tę strategię w kontekście rynku, który dziś jest wytrącony z równowagi, cały czas podlega spekulacji i przechodzi głęboki kryzys. Omawiając strategię „Europa 2020”, musimy pamiętać o tego rodzaju sytuacji.

Podzieliłbym tę dyskusję na dwie części: po pierwsze, rynek musi służyć prawdziwej gospodarce, a nie na odwrót; po drugie, uważam, że Europa musi być lokomotywą tej gospodarki. Jeśli chodzi o pierwszą część, była ona szeroko omawiana i już najwyższy czas, abyśmy stworzyli zaporę przeciw temu rynkowi, tak abyśmy nie musieli być od nikogo uzależnieni; ważna jest jednak ta lokomotywa – ale aby lokomotywa mogła ciągnąć, musimy mieć odpowiednie środki.

Miejmy odwagę zmienić ten budżet, miejmy odwagę przyjąć na siebie odpowiedzialność za ustanowienie dużego funduszu, który będzie służył jako zabezpieczenie finansowe, ale też za taki instrument, dzięki któremu stanie się możliwe uruchomienie sieci TEN-T, TEN-E i E-TEN. Oto lokomotywa, którą musimy wprowadzić do gry; aby jednak ciągnąć tę realną gospodarkę, potrzebujemy również sektora prywatnego, zaangażowanego za pośrednictwem mechanizmu partnerstwa publiczno-prywatnego. Panie komisarzu! Takie jest zadanie, którym musimy natychmiast się zająć, ponieważ kryzys się nie skończył, kryzys jest przy nas, a my musimy wykonać to silne pchnięcie właśnie teraz.

 
  
MPphoto
 

  Diogo Feio (PPE). – (PT) Panie przewodniczący! Debata w sprawie strategii „Europa 2020” w naturalny sposób prowadzi do zaakceptowania lepszej koordynacji różnych polityk krajowych, większego zaangażowania Europy oraz przyjęcia drogi reform strukturalnych, pozwalających zapewnić naszej gospodarce wzrost. Aby jednak dojść do roku 2020, musimy przejść przez rok 2010, w związku z czym chciałbym zwrócić uwagę na potrzebę równowagi pomiędzy politykami konsolidacji budżetowej a potrzebą uniknięcia ryzyka ponownego pogrążenia się w recesji.

Jestem Portugalczykiem, a w tej właśnie chwili pada propozycja podwyższenia podatków. Zasadniczo droga, jaką powinny wybrać państwa członkowskie, polega na poważnym ograniczeniu wydatków publicznych: musimy mieć takie systemy podatkowe, które będą konkurencyjne, i prowadzić reformy strukturalne, które pozwolą osiągnąć niezbędny wzrost.

Obok długiej i średniej perspektywy czasowej, musimy też myśleć w perspektywie krótkoterminowej i już teraz zacząć popierać istnienie kreatywnych firm. Musimy złożyć zobowiązanie wobec wyższych uczelni oraz sfery badań i rozwoju, ponieważ teraz jest to bardzo oczywiste. Aby dojść do roku 2020, musimy przetrwać rok 2010.

Chciałbym już zostawić za sobą to zmartwienie. To jasne, że mamy pakt stabilności, ale jest też pakt wzrostu, a hasłem naszych gospodarek w bliskiej przyszłości jest wzrost.

 
  
MPphoto
 

  Veronica Lope Fontagné (PPE). – (ES) Panie przewodniczący, panie komisarzu! Jeśli naprawdę chcemy stworzyć konkurencyjną przestrzeń gospodarczą, spójną gospodarczo, społecznie i terytorialnie, przyszła „strategia 2020” musi umożliwiać Unii Europejskiej naprawę braków wykrytych w strategii lizbońskiej.

Pomimo iż postulaty przedawnionej dziś strategii lizbońskiej są wciąż ważne, chciałabym wskazać, że jedną z przyczyn, dla których utraciła ona siłę, była jej bardzo złożona struktura, a w szczególności brak przejrzystego określenia obowiązków i zadań spoczywających na Unii Europejskiej oraz na innych szczeblach władzy, a zwłaszcza regionalnym i lokalnym.

Jeżeli chcemy, aby „strategia 2020” przyniosła jakiekolwiek owoce w perspektywie średnioterminowej, należy włączyć regiony i władze lokalne w proces projektowania i wdrażania polityk.

Nasze regiony i miasta to kluczowe czynniki rozwoju i realizacji znacznych części inwestycji publicznych UE związanych z wzrostem i zatrudnieniem.

Przydział środków na politykę regionalną staje się więc w ten sposób kluczowym czynnikiem, jeśli chodzi o realizację europejskich celów, które właśnie ustalamy. Chciałabym zauważyć, że środki inwestowane w latach 2000-2006 za pośrednictwem Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego umożliwiły stworzenie w Unii Europejskiej 1 400 000 miejsc pracy oraz budowę ponad 2000 km autostrad.

Chciałabym zakończyć wskazując raz jeszcze na wartość europejskiej polityki regionalnej z punktu widzenia strategicznych celów, takich jak wzrost i zatrudnienie. Spójność gospodarcza, społeczna i terytorialna to podstawowy cel, gwarantowany przez traktaty.

 
  
MPphoto
 

  Joachim Zeller (PPE). – (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Chciałbym przekazać specjalne pozdrowienia gościom naszego Parlamentu, którzy śledzą obecną debatę, dotyczącą jednej z kwestii o kluczowym znaczeniu dla Unii Europejskiej na przestrzeni najbliższych dziesięciu lat, i którzy czynią to z większą uwagą niż wielu naszych posłów, jak również są od nich liczniejsi.

Dzisiejszą debatę prowadzimy w sposób aż nazbyt technokratyczny. Wychowałem się w kraju, w którym społeczeństwo było organizowane w myśl wieloletnich planów. Państwo to, Niemiecka Republika Demokratyczna, już nie istnieje. Dlatego też nadal żywię pewien sceptycyzm wobec programów, w ramach których mamy przemieszane strategie, pożądane cele i planowane kodeksy gospodarcze, które obejmują długie okresy i za których wdrażanie czyni się odpowiedzialnym kogoś innego. Bez względu na to, jakie decyzje dla Unii Europejskiej podejmiemy w ramach strategii „Europa 2020”, ich wdrażanie będą musiały wziąć na siebie państwa członkowskie, krajowe rządy i parlamenty oraz władze regionalne i lokalne. Zaniepokojenie takimi procedurami jest bardzo dobrze widoczne.

Europa nie może działać rządzona odgórnie. Europa zjednoczona może funkcjonować tylko wtedy, gdy nadal będziemy ją budować wspólnie z instytucjami krajowymi i regionalnymi oraz z obywatelami. Komisja zbyt szybko porzuciła strategię lizbońską, bez przeprowadzenia wnikliwej analizy dotyczącej tego, dlaczego cele tej strategii nie zostały osiągnięte. Stąd też nie jest zapewne przypadkiem, że dziś w Parlamencie sprawozdania i pytania zostały zebrane razem pod jednym tytułem „UE 2020”, mimo iż każde z nich zasługują na oddzielną debatę. Zawierają one co najmniej dwa punkty, odnośnie do których polityka europejska działała jak dotychczas skutecznie: stworzenie rynku wewnętrznego oraz polityka spójności i polityki strukturalne. Jednakże strategia „UE 2020” wskazuje, że polityka spójności będzie odgrywać w realizacji jej celów zaledwie rolę wspierającą. Mamy tu zatem sprzeczność. W Unii Europejskiej nie potrzebujemy już więcej gospodarki planowej; inni już wcześniej ponieśli na tym froncie klęskę.

Zanim więc skonfrontujemy państwa członkowskie z listą planowanych kodeksów gospodarczych, o których oczekiwanym sposobie wdrożenia nikt nie ma dziś pojęcia, pamiętając przy tym o niepewności i zaburzeniach na rynkach gospodarczych i finansowych teraz i w ubiegłych kilku latach oraz ich wpływie na miejsca pracy i sytuację społeczną w państwach członkowskich, potrzebujemy przeprowadzić szczegółową debatę nad tym, w których obszarach Unia Europejska była skuteczna, gdzie możemy osiągnąć wspólne cele – na przykład w przypadku paktu z regionami UE – oraz w jaki sposób możemy w szerszym zakresie tworzyć wspólnotę bez naruszania zasady pomocniczości.

Gdybyśmy to zrobili, obecna debata zakończyłaby się stworzeniem całościowej strategii. Jednak ta debata – jak widzimy na dzisiejszym przykładzie – dopiero się zaczęła, a my powinniśmy być tymi, którzy przewodzą Unii Europejskiej.

 
  
  

PRZEWODNICZY: DIANA WALLIS
Wiceprzewodnicząca

 
  
MPphoto
 

  Csaba Sógor (PPE). – (HU) Panie komisarzu! Myślę, że naczelną zasadą każdego planu czy strategii rozwoju Europy musi być budowa takiej Europy, która będzie działać w służbie europejskich obywateli, jako prawdziwie zjednoczony region. Bardzo wiele mówiliśmy o wymiarze gospodarczym i społecznym strategii „Europa 2020”. Dziś jednak Unia Europejska ma do zrobienia znacznie więcej. UE jest nie tylko wspólnotą interesów, ale też wspólnotą wartości, i to daje jej siłę gospodarczą i znaczenie polityczne. Jeżeli naprawdę chcemy stworzyć do końca dziesięciolecia bardziej skuteczną i konkurencyjną Europę, potrzebujemy poświęcić wiele uwagi zapewnieniu, by nasze wspólne wartości były traktowane z należnym szacunkiem, wzmacniane i wprowadzane w życie. Musimy też skupić się na bliższej harmonizacji polityk edukacyjnych państw członkowskich, jak również na ochronie praw podstawowych i praw mniejszości, aby wymienić tylko kilka polityk opartych na wartościach europejskich. Wzrost gospodarczy i poprawa warunków życia obywateli są nie do pomyślenia bez takich polityk opartych na wartościach.

 
  
MPphoto
 

  Frédéric Daerden (S&D). – (FR) Pani przewodnicząca, panie komisarzu! „Strategia 2020” jest kompleksowa i obejmuje wiele zagadnień, co pokazuje dzisiejsza popołudniowa debata. Chciałbym tylko podkreślić dwa szczególne aspekty.

Po pierwsze, co się tyczy wymiaru społecznego tej strategii, całkowicie popieram skierowane przez panią poseł Berès zapytanie do Komisji, w szczególności odnośnie do ustanowienia w tej strategii ilościowych celów dotyczących redukcji ubóstwa, co jest dla mnie warunkiem sine qua non. Również zastosowanie dla zrealizowania tych celów zasady ogólnoeuropejskiego minimalnego dochodu wydaje mi się oczywistą potrzebą. Zasadę tę należy zastosować w praktyce.

Po drugie, jest kwestia spójności pomiędzy budżetem UE i tą strategią. Ani Rada, ani Komisja nie wypowiedziały się dotychczas, czy pragną dokonać przeglądu naszych wieloletnich ram finansowych na bieżący okres, pomimo iż ujawniły one swoje ograniczenia. Jeżeli jednak nie dostosujemy ich do nowych wyzwań w tej strategii, to wspólnie narazimy się na wielkie ryzyko. Ani budżet UE, który jest aż nadto ograniczony, ani też krajowe budżety publiczne nie będą w stanie zacząć wdrażania inwestycji potrzebnych do wsparcia różnych projektów wiodących „strategii 2020”.

 
  
MPphoto
 

  Andrew Henry William Brons (NI). – Pani przewodnicząca! Na stronie 7 dokumentu „Europa 2020” jest następujące zdanie: „Europa ma wiele silnych stron: możemy liczyć na talent i kreatywność naszych obywateli”. Nie mówi się tu oczywiście, że inni ludzie są mniej utalentowani i kreatywni – byłoby to okropnie nieuprzejme i niemal na pewno niesprawiedliwe – lecz z pewnością w szczególny sposób chwali ludność Europy.

Wszędzie indziej rozpacza się nad faktem, że ludność Europy się starzeje. Należy to przypisać oczywiście ostremu spadkowi liczby urodzin, chociaż dokument nic na ten temat nie mówi. Być może to państwa narodowe powinny wspierać – tak dalece, jak mogą robić to państwa – wzrost liczby urodzin u swojej ludności. Z całą pewnością przywróciłoby to równowagę w populacjach. Ponadto mogłoby to również wywołać co najmniej proporcjonalny wzrost liczby utalentowanych i kreatywnych osób, które są tak potrzebne dla rozwoju gospodarczego i kulturalnego. Mam nadzieję, że nie szargam dobrego imienia tego dokumentu Komisji przeciwstawiając jego fragmentowi argument z rozsądku, lecz udało mi się zmieścić w czasie!

 
  
MPphoto
 

  Czesław Adam Siekierski (PPE). - Strategia „Europa 2020” nie może realizować tak dużo zadań, o których tu dziś mówimy. Nie da się zrobić tak wiele za niecały 1 % PKB, bo tyle wynosi budżet Unii Europejskiej. Wskażmy, co możemy zrealizować, tworząc właściwe i nowoczesne rozwiązania prawne, a na jakie zadania przeznaczyć środki z budżetu Unii Europejskiej.

Powiedzmy jasno: zbyt mało realizmu jest w oczekiwaniach wobec strategii Europa 2020, zbyt dużo zadań i tworzonych nadziei, brak określenia roli państw członkowskich. Wzrost zatrudnienia, ograniczenie ubóstwa, edukacja, a przede wszystkim wzrost gospodarczy to wielkie zadania i główne priorytety, które powinny być realizowane w obecnej sytuacji, kiedy jesteśmy w kryzysie i powinniśmy podjąć działania, aby ożywić gospodarkę – bo to jest problem numer jeden w strategii Europa 2020: ożywienie gospodarki dziś.

 
  
MPphoto
 

  Vasilica Viorica Dăncilă (S&D). – (RO) Polityka spójności UE pomagała i nadal pomaga wytworzyć synergię z politykami badań i innowacji. Zaakcentowała ona również rolę spójności terytorialnej.

Uważam, że regiony powinny się specjalizować w inteligentnym i ekologicznym rozwoju oraz określić dla siebie zestaw priorytetów w zakresie innowacji, w oparciu o cele UE oraz własne potrzeby, i skierować środki Wspólnoty na realizację zidentyfikowanych priorytetów. Jednocześnie muszą one promować, jako element trójkąta wiedzy i stosunków pomiędzy przedsiębiorstwami, centrami badawczymi, uczelniami i organami publicznymi, modele sukcesu – zwłaszcza te wypracowane w ramach partnerstw publiczno-prywatnych.

Jestem też przekonana, że wymianę wiedzy wewnątrz grup regionalnych można usprawnić także dzięki funduszom strukturalnym, jako że europejskie polityki są konsekwentnie ukierunkowane na zrównoważony rozwój, który przynosi wymierne efekty na szczeblu regionalnym. Wszystkie te elementy składają się na konkretne zobowiązanie dotyczące osiągnięcia spójności terytorialnej w Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Iosif Matula (PPE). – (RO) Pragnę pogratulować dzisiejszym sprawozdawcom, a szczególnie panu posłowi van Nistelrooijowi – doskonałego sprawozdania. Badania i rozwój zapewnią nam rozwiązania, które zostaną w przyszłości uwzględnione w skutecznych działaniach podejmowanych w związku z wyzwaniami, z jakimi się stykamy – czy to dotyczącymi poważnego kryzysu gospodarczego, czy też realizacji długofalowych celów „strategii 2020”. Jeśli uwzględnimy rozmach, jaki zapewnia polityka spójności, której celem jest pobudzanie innowacyjności i przedsiębiorczości oraz budowa gospodarki opartej na wiedzy, do badań i rozwoju należy podchodzić z dwóch kierunków.

Zgodnie z podejściem odgórnym, badania i rozwój będą głównymi obszarami wynajdywania rozwiązań mających na celu przezwyciężenie trudności, z jakimi się borykamy, jak i przyśpieszenie wzrostu gospodarczego oraz zrównoważonego rozwoju. Równie istotne jest, aby innowacje wychodziły z laboratoriów i centrów badawczych i znajdywały zastosowanie na takim poziomie, który możliwie najlepiej odpowiada potrzebom obywateli Europy. Musimy dostarczać zachęt dla gospodarki lokalnej i regionalnej, aby zwiększała swoją zdolność do innowacji i samodzielnego wyszukiwania najlepszych rozwiązań w ramach podejścia oddolnego, wykorzystując w ten sposób potencjał regionalny i lokalny.

 
  
MPphoto
 

  Silvia-Adriana Ţicău (S&D) – (RO) Obecnie Unia Europejska przeżywa kryzys gospodarczy, finansowy i społeczny. Realizowana w ostatnich latach polityka odprzemysłowienia stała się przyczyną utraty milionów miejsc pracy, przeniesienia europejskich zakładów przemysłowych do państw trzecich oraz stopy bezrobocia wynoszącej 10 %, a wśród ludzi młodych nawet 20 %, szkodząc w ten sposób konkurencyjności UE.

Jestem przekonana, że Unia Europejska musi dokonać olbrzymich inwestycji w infrastrukturę transportową i energetyczną, w rolnictwo, opiekę zdrowotną, w edukację i badania, lecz nade wszystko w zrównoważony rozwój gospodarczy. Rozwój produkcji przemysłowej i – w konsekwencji – tworzenie miejsc pracy w UE wymaga inwestycji w modernizację firm europejskich, tak aby te wydarzenia mogły doprowadzić do stworzenia modelu bardziej ekologicznej produkcji. W ciągu następnych 10 lat naszym głównym priorytetem musi być efektywność wykorzystania energii.

W dodatku ludność UE starzeje się, a liczba urodzeń spada, podczas gdy wysoka stopa bezrobocia ma wpływ na stabilność systemów emerytalnych. Sądzę, że nadszedł już czas, aby Unia Europejska zaczęła bronić swoich podstawowych zasad i zasobów, a największym dobrem, jakie posiada UE jest 500 milionów jej obywateli.

 
  
MPphoto
 

  Angelika Werthmann (NI). – (DE) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Rozmawiamy o strategii „Europa 2020” i jej głównych priorytetach. Z greckiego kryzysu musimy wyciągnąć pewną naukę: musimy działać, a nie tylko reagować.

Skoordynowana i monitorowana polityka budżetowa oraz nadzór nad rynkami finansowymi i ich regulacja są nieodzowne. Dla dobra naszych obywateli musimy poświęcać uwagę inwestycjom we wzrost i zatrudnienie, po to, by zmniejszać bezrobocie oraz tworzyć i zabezpieczać miejsca pracy. Oznacza to również wzmocnienie sektora edukacji oraz inwestycje w edukację, badania i innowacje jako kamienie węgielne zrównoważonej społecznej gospodarki rynkowej i zrównoważonej gospodarki w większym stopniu opierającej się na świadomości potrzeby ochrony środowiska.

 
  
MPphoto
 

  Anna Záborská (PPE). – (SK) „Strategia 2020” i strategia lizbońska mają ze sobą coś wspólnego: wiarę w to, że gospodarką należy zarządzać. Recepta Komisji, która brzmi „konkurencja albo kryzys”, pozostaje niestety niezmieniona. Zgodnie ze stwierdzeniami zawartymi w „strategii 2020”, łatwy dostęp do kredytów i krótkoterminowe myślenie stały się źródłem zachowań, które doprowadziły do wzrostu bez pokrycia i ogromnych nierówności.

Jednak w dalszej części tekstu tej strategii czytamy, że Komisja będzie się starała polepszyć dostęp do kapitału i ułatwiać małym i średnim przedsiębiorstwom dostęp do źródeł finansowania. Dzięki temu raz jeszcze został usankcjonowany lepszy dostęp do kredytów, który ponownie doprowadzi do spekulacji i pozbawionego podstaw wzrostu.

W 1991 roku ówczesny premier Malezji ogłosił projekt „Wizja 2020”, lub po malezyjsku „Vavasan 2020”. Zgodnie z tym projektem, Malezja miała do 2020 roku dogonić Wielką Brytanię, Francję, Niemcy i Japonię. Panie i panowie! Gospodarki planowe nie działają, co mogą potwierdzić wszyscy koledzy i koleżanki z nowych państw członkowskich, w tym sam pan komisarz.

 
  
MPphoto
 

  László Andor, komisarz. – Pani przewodnicząca! Dzisiejsza dyskusja o strategii „Europa 2020” była dla nas, Komisji, niezwykle interesująca i użyteczna, podobnie jak poranna dyskusja w sprawie zarządzania gospodarczego. Chciałbym podziękować państwu za tę możliwość i za wszystkie komunikaty, jakie przedstawili państwo odnośnie do tej strategii. W imieniu Komisji Europejskiej wyrażam szczególną wdzięczność za sprawozdania panom posłom van Nistelrooijowi, Grechowi, Cortésowi Lastrze i Hoang Ngocowi.

Jestem gotów kontynuować dyskusję na temat różnych szczegółów, a nawet niuansów strategii „Europa 2020”. Tym razem jednak skupię się w moich odpowiedziach na niektórych kluczowych aspektach tej dyskusji oraz paru uwagach końcowych.

W pierwszym rzędzie chciałbym raz jeszcze podkreślić wagę intensywnego udziału Parlamentu Europejskiego w różnych zbliżających się działaniach powiązanych ze strategią „Europa 2020”: najpierw będzie to opinia Parlamentu Europejskiego w sprawie zintegrowanych wytycznych; po drugie, na późniejszym etapie, rola PE jako współprawodawcy w kontekście różnych wniosków, które będą przygotowywane w związku z projektami przewodnimi; i po trzecie, nie można zapomnieć o następnych wieloletnich ramach finansowych, mających zapewnić, by przyszłe budżety UE odzwierciedlały lepiej priorytety wyznaczone dla Unii Europejskiej w strategii „Europa 2020”.

Pozwolę sobie na bardzo jasne stwierdzenie na temat celów tej strategii. Jej cel jest dwojaki. Jest to przede wszystkim zasadniczy filar odpowiedzi Unii na obecny kryzys. Jest ona podstawowym narzędziem wzmacniania koordynacji polityki gospodarczej wewnątrz UE „27” i – oczywiście – wewnątrz strefy euro. Jednak obok tego krótkoterminowego celu ta nowa strategia ma na celu wyposażenie Europy w strategię – a w istocie, jak to opisał Michel Barnier w swoim oświadczeniu wstępnym, w program działania – który umożliwi Unii Europejskiej wyjście z kryzysu gospodarczego poprzez odtworzenie wzrostu gospodarczego i zapewnienie, by ten wzrost przełożył się na liczniejsze i lepsze miejsca pracy.

Musimy jednak ukierunkować się na tworzenie miejsc pracy innego rodzaju niż w przeszłości – ma to być działanie bardziej zrównoważone, nie tylko pod kątem ekologii, ale też zrównoważone gospodarczo, społecznie i finansowo. Chodzi przy tym o odbudowę konkurencyjnej Unii Europejskiej, zdolnej do zapewnienia stabilności swojemu niepowtarzalnemu modelowi społecznemu – konkurencyjnej Unii Europejskiej, która jest światowym liderem w walce ze zmianą klimatu, UE, która inwestuje więcej w swoich obywateli poprzez zapewnienie intensywniejszej edukacji o lepszej jakości i wreszcie UE, która wzmacnia spójność społeczną zwalczając ubóstwo.

Oczywiście, zgodnie z konkluzjami Komisji przedstawionymi dziś w trakcie porannej debaty, ten powrót do silnego wzrostu będzie możliwy tylko wtedy, gdy zadbamy o to, by w nadchodzących latach nasze państwa członkowskie dokonały niezbędnej konsolidacji fiskalnej, z uwzględnieniem własnych punktów wyjścia, nie szkodząc kruchemu procesowi ożywienia oraz przyglądając się równocześnie tak stronie wydatków, jak i stronie przychodów. To wszystko są bardzo ważne elementy.

Chciałbym jeszcze raz podkreślić istotne znaczenie i złożoność dyskutowanych obecnie problemów fiskalnych, ale chciałbym także zwrócić państwa uwagę na fakt, że ten kryzys finansowy i gospodarczy jest znacznie bardziej skomplikowany, niż samo mówienie o deficytach budżetowych. U źródeł tego kryzysu znajdą państwo głęboką dysfunkcję sektora finansowego, począwszy od sektora bankowego. Naprawa tego stanu rzeczy jest również niezbędna, jeśli chcemy zacząć w zrównoważony sposób wychodzić z tej sytuacji. Musimy również zająć się innymi przyczynami niedawnej recesji, takimi jak brak polityki przemysłowej i – w pewnej mierze – brak pełnego sukcesu wcześniejszych strategii, tak aby osiągnąć oparty na wiedzy wzrost gospodarczy i przenieść ten wzrost do każdego regionu, każdego zakątka Unii Europejskiej.

Dlatego też trzeba, abyśmy zintensyfikowali nasze wysiłki dotyczące zarządzania gospodarczego, nasze wysiłki na rzecz regulacji finansowej, a także osiągnięcia większej spójności gospodarczej, społecznej i terytorialnej.

Reasumując, jestem głęboko przekonany, że dla Europy nie ma żadnej innej opcji, niż uruchomienie tej strategii – i to bardzo szybkie. Jeśli Europa nie odbuduje swojej ścieżki wzrostu, to czeka ją zapaść gospodarcza, a w związku z nią – także polityczna. Gdy teraz omawiamy tę strategię, większość z naszych głównych partnerów handlowych nie tylko przygotowało już swoje dziesięcioletnie strategie rozwoju społeczno-gospodarczego, lecz także już je realizuje.

Jeżeli jednak mamy wyciągnąć jakąś naukę z obecnego kryzysu gospodarczego i poprzedzającej go strategii lizbońskiej – i tu zgadzam się z posłem Kellym, że często ta strategia lizbońska narażona jest na zbyt okrutną krytykę – to jest ona taka, że wprowadzenie w życie reform stanowi klucz do powodzenia. Dlatego też uruchomienie „Europy 2020” w trakcie czerwcowej Rady Europejskiej oraz zapewnienie, by zarówno UE, jak i jej państwa członkowskie rozpoczęły wdrażanie zaraz potem, jest sprawą naglącą.

W tym miejscu chciałbym również podziękować prezydencji hiszpańskiej za wysiłki zmierzające do zmobilizowania państw członkowskich oraz za wspieranie tej strategii w ostatnich miesiącach i – co do czego nie mamy żadnych wątpliwości – w nadchodzących tygodniach. Jeśli weźmiemy pod uwagę obecną sytuację gospodarczą i dotykający nas kryzys, widzimy że nie może być żadnych opóźnień. Jesteśmy to winni obywatelom; musimy zapewnić im rozwiązania pozwalające na wyjście z obecnego kryzysu i zwiększyć koordynację polityk gospodarczych, przygotowując równocześnie powrót do inteligentnego, zrównoważonego i integracyjnego wzrostu gospodarczego. Działając wspólnie w skoordynowany sposób, zyskamy takie znaczenie, które jest niezbędne do skutecznego działania także na arenie światowej. Komisja liczy na wsparcie Parlamentu, które zapewni, by strategię „Europa 2020” można było uruchomić szybko i skutecznie.

 
  
MPphoto
 

  Lambert van Nistelrooij, sprawozdawca. – (NL) Po zakończeniu tej debaty pragnę wyrazić moje podziękowania za państwa poparcie dla mojego sprawozdania. Pragnę przedstawić kilka dalszych uwag i podnieść kilka kwestii dotyczących zarządzania społecznego i gospodarczego w krótkiej perspektywie. Strona finansowa przyciągała wystarczającą uwagę i stała się głównym priorytetem. Dzisiejszego popołudnia mogliśmy również omówić perspektywę średniookresową i przedstawić kilka uwag w tej sprawie.

W rezolucji Parlamentu uwzględnimy wszystko, co będziemy omawiać w tej Izbie przed czerwcowym szczytem.

Pragnę jeszcze przedstawić dwie uwagi, z których jedna będzie dotyczyć zarządzania. Pojawiały się pytania, do kogo naprawdę należy ta strategia. Jeden z błędów strategii lizbońskiej polegał na tym, że uczestnicy o zdecentralizowanym profilu – gminy, regiony, nasi partnerzy – w niewystarczającym stopniu brali udział w tym procesie. Dlatego, oprócz zawartego w Radzie porozumienia z państwami członkowskimi i Komisją, proponuję również terytorialny pakt z regionami, miasteczkami i miastami. W przeciwnym razie znów dojdzie do takiej sytuacji i będziemy rozmawiać raczej o naszych partnerach-regionach, niż z nimi.`

Jeżeli te sprawy nie dotrą tym razem do obywateli, to jedno wiem na pewno: że można sobie przygotować wspaniałe projekty przewodnie, ale wkrótce staną się one bardziej pięknymi hasłami, niż projektami. Trzeba sprawić, by udział w strategii lizbońskiej i strategii „UE 2020” był bardziej ekscytujący. Jest to oczywiście możliwe; należy zachęcać ludzi; zapewniając dopłaty, należy mówić, że ci, którzy nadstawiają karku i którzy również zapewniają finansowanie, mogą mieć w tym uczestnictwo. To wszystko jest aż nazbyt proste. Dlatego też zapraszam Komisję, aby zawarła terytorialny pakt z regionami oraz małymi i dużymi miastami.

Wreszcie, zasadnicze znaczenie ma zintegrowana polityka, zwłaszcza pomiędzy sektorami; rozdrobnienie wszelkiego rodzaju nowych struktur finansowych nie służy niczemu i nie pomoże nam w realizacji tego programu. Moje sprawozdanie dotyczy synergii pomiędzy badaniami, rozwojem, innowacją, produkcją i zatrudnieniem w Europie. Musimy walczyć z rozdrobnieniem; wzywam więc pana komisarza Andora, aby w przepisach pozostawił Europejski Fundusz Społeczny nietknięty i nie rozbijał go na części, jak to niekiedy sugeruje się w tej Izbie.

 
  
MPphoto
 

  Louis Grech, sprawozdawca. – (MT) W tym krótkim czasie, jakim dysponuję, chciałbym odpowiedzieć na kilka uwag koleżanek i kolegów posłów do mojego sprawozdania..

Zgadzam się z Malcolmem Harbourem co do tego, że nie wydaje się, by istniała znacząca gotowość do uznania jednolitego rynku za podstawowe narzędzie w „strategii 2020”, która nie jest jeszcze należycie zdefiniowana i dopracowana. To naprawdę szkoda, gdy weźmie się pod uwagę, że jednolity rynek, obejmujący szerszą i bardziej całościową perspektywę, może należeć do najważniejszych inicjatyw, a nawet być w unijnej strategii inicjatywą najważniejszą, pozwalającą zapewnić obywatelom Europy lepszą jakość życia.

Pani poseł Evelyne Gebhardt również słusznie powiedziała, że jest dziś jasne, iż jednolity rynek, w zakresie, jaki obejmuje „strategia 2020”, wymaga nowego rozmachu, dla uzyskania którego potrzebne jest silne przywództwo wszystkich unijnych instytucji, a zwłaszcza Komisji, tak aby jednolity rynek pomógł raz jeszcze odbudować u naszych obywateli ufność i wiarę.

Na zakończenie, pani przewodnicząca, musimy zagwarantować, by ten nowy program na 2020 rok nie stał się przesadnie ambitny i przeciążony, ponieważ zaowocowałoby to programem pełnym priorytetów, z których żadnego nie uda się wdrożyć, jak to miało miejsce w ostatnim rozdaniu.

 
  
MPphoto
 

  Liem Hoang Ngoc, sprawozdawca. – (FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! W ostatnich tygodniach złamane zostały dwa tabu. Po pierwsze, EBC może teraz określać ilościowo dług państwowy. Po drugie, wydatki UE będzie można finansować z pożyczek, w szczególności teraz, gdy już powstały fundusze stabilizacji i wsparcia.

Jest jeszcze trzecie tabu, którego niestety nie udało się złamać, a jest to pakt stabilności i wzrostu, którego wzmocnienia w sposób dogmatyczny domagają się niektórzy posłowie tej Izby. Panowie komisarze! My, socjaliści, jesteśmy zwolennikami federalizmu. Jesteśmy za koordynacją polityk budżetowych. Jeśli jednak koordynacja polityk budżetowych ma oznaczać takie pokierowanie parlamentami krajowymi, które spowoduje przestawienie obywateli na głodową dietę, to obawiam się, że będzie to dobry pomysł UE, która w ten sposób sama zagłodzi się na śmierć. Jest to prawdziwe zagrożenie, z którym właśnie się stykamy.

Panowie komisarze! Plany oszczędnościowe w Grecji, Hiszpanii, Portugalii i Francji nie mają żadnej szansy powodzenia. Proszę, by przyjęli to panowie do wiadomości.

 
  
MPphoto
 

  Ricardo Cortés Lastra, sprawozdawca. – (ES) Pani przewodnicząca! Chciałbym podziękować moim koleżankom i kolegom posłom za ich wystąpienia oraz za atmosferę konstruktywnej krytyki, jaka panowała podczas tej ważnej debaty.

To sprawozdanie w sprawie roli polityki spójności w strategii lizbońskiej i strategii „Europa 2020” stanowi jeden z kluczowych elementów wkładu, jaki Parlament Europejski wnosi w przyszłą strategię „Europa 2020” dla wzrostu i zatrudnienia, która jest jednym z priorytetów prezydencji hiszpańskiej.

Przedmiotowe sprawozdanie naświetla takie zagadnienia, jak tworzenie miejsc pracy, budowa zrównoważonej gospodarki, kształcenie i szkolenia dla promowania rozwoju, zatrudnienia i konkurencyjności, jak również podkreśla kluczową rolę inwestycji w badania i rozwój, nie pomijając też potrzeby przyjęcia specjalnych środków w odniesieniu do regionów nacechowanych specyficznymi naturalnymi utrudnieniami.

Skuteczne wdrożenie strategii „Europa 2020” nie będzie jednak możliwe bez udziału i pełnej aprobaty władz regionalnych i lokalnych, jak również społeczeństwa obywatelskiego.

Regiony nie tylko uczestniczą we współfinansowaniu projektów, ale też potrafią lepiej ocenić potrzeby obywateli oraz małych i średnich przedsiębiorstw z uwagi na ich bliskość. Ponadto są w stanie ustanowić bezpośrednie związki z uczelniami wyższymi i centrami innowacji, promując w ten sposób trójkąt wiedzy.

W tym kontekście polityka spójności nie tylko jest źródłem stabilnych przydziałów pieniędzy, ale też stanowi potężne narzędzie rozwoju gospodarczego wszystkich europejskich regionów. Jej cele dotyczące likwidacji istniejących nierówności między regionami i wprowadzenia spójności gospodarczej, społecznej i terytorialnej, wraz z jej podstawowymi zasadami zintegrowanego ukierunkowania, wielopoziomowego sprawowania rządów i prawdziwej współpracy, to zasadnicze elementy powodzenia strategii „Europa 2020”.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Zamykam ten punkt porządku dziennego.

Głosowanie odbędzie się jutro (środa 20 maja 2010 r.).

Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Cristian Silviu Buşoi (ALDE), na piśmie. – (RO) Zasady strategii „Europa 2020” mają żywotne znaczenie dla zwiększenia konkurencyjności europejskiej gospodarki. Reformy strukturalne są kluczem do wyjścia z kryzysu, w jakim się znajdujemy. Zastosowane dotychczas rozwiązania dotyczące wyjścia z kryzysu nie dotykały przyczyn, które doprowadziły nas do tej sytuacji. Przyczyny kryzysu można usunąć jedynie poprzez reformy strukturalne. Musimy poświęcić więcej uwagi kwestii zdolności naszych gospodarek do innowacji, ponieważ właśnie to będzie w nadchodzącym czasie kluczem do konkurencyjności UE. Musimy przyjąć skoordynowane podejście do wykorzystania funduszy przydzielonych na potrzeby innowacji i rozwoju regionalnego. Innowacyjność musi być elementem rozwoju regionalnego. Innowacje były celem strategii lizbońskiej, lecz niestety pozostały one tylko zasadą na papierze. W postępach czynionych przez państwa członkowskie były znaczne różnice, zaś ogólnego celu nie dało się zrealizować. Z tego też powodu wzywam państwa członkowskie, aby wykazały się pewną odpowiedzialnością i przestrzegały zobowiązań podjętych także przez siebie. Komisja powinna również odgrywać bardziej aktywną rolę w koordynowaniu procesu wdrażania tej strategii, co pozwoli zapobiec tak dramatycznej porażce, jaka miała miejsce w przypadku strategii lizbońskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Alain Cadec (PPE) , na piśmie. – (FR) W proponowanej przez Komisję Europejską strategii „UE 2020”, mającej służyć stymulowaniu wzrostu i zatrudnienia w UE, szczególny nacisk kładzie się na badania i rozwój. Projekty prowadzone w tych obszarach otrzymują już znaczące wsparcie ze strony różnych instrumentów: funduszy strukturalnych, siódmego programu ramowego na rzecz badań i rozwoju technologicznego oraz programu ramowego na rzecz konkurencyjności i innowacji. Te różne programy zapewniają w latach 2007-2013 środki w wysokości do 86 miliardów euro. Strategia „UE 2020” podkreśla również wzajemną zależność pomiędzy różnymi politykami UE. Dlatego też z uwagi na skuteczność niezbędne jest ustanowienie synergii pomiędzy różnymi instrumentami. Jako że w istocie tak jest, z zadowoleniem przyjmuję poważne podejście sprawozdawcy do roli, jaką solidna, należycie finansowana polityka regionalna może odgrywać przy realizacji celów strategii „Europa 2020”. Zgadzam się również ze sprawozdawcą, że potencjalni beneficjenci nie zawsze są w pełni świadomi możliwości dotyczących stworzenia synergii w obszarze finansowania. Dlatego też uważam za bardzo istotną poprawę komunikacji, na przykład w sprawie wzorca „Praktycznego przewodnika po funduszach UE na badania i innowacje”.

 
  
MPphoto
 
 

  Elżbieta Katarzyna Łukacijewska (PPE), na piśmie. – W kontekście dyskusji nad efektywnym wykorzystaniem wszystkich przeznaczanych przez Unię Europejską środków na badania i innowacje należy poruszyć problem odpowiedniej promocji innowacyjnych rozwiązań powstających w poszczególnych krajach członkowskich.

Często jest tak, że na skutek słabego przepływu informacji inwestuje się w projekty badawcze, które już zostały przeprowadzone przez naukowców w którymś z krajów. Jest to marnotrawienie unijnych pieniędzy, na które nie możemy sobie pozwolić w okresie kryzysu gospodarczego. Należy położyć większy nacisk na poprawę komunikacji oraz wspieranie zakupu istniejących nowych technologii w ramach Unii Europejskiej, co pozwoli również na dodatkowe wsparcie finansowe innowacyjnych przedsiębiorstw.

Ważne jest też finansowanie miękkich projektów takich jak: szkolenia i rozpowszechnianie wiedzy o znaczeniu innowacyjności dla wzrostu gospodarczego, lepsze informowanie podmiotów lokalnych o dostępnych programach, a także elastyczność w definiowaniu warunków przyznawania wsparcia, aby kraje cechujące się aktualnie niskim poziomem innowacyjności mogły poprzez rozwój tego sektora przyczyniać się do tworzenia przewagi konkurencyjnej Unii Europejskiej w skali globalnej.

Konieczne jest również stworzenie zachęt do inwestowania w lokalne centra badawcze. Małe i średnie przedsiębiorstwa nie stać na nie, natomiast duże międzynarodowe firmy nie chcą z nich korzystać, pogłębiając tym samym dysproporcje w poziomie innowacyjności pomiędzy krajami członkowskimi Unii Europejskiej.

 

11. Dialog uczelni i przedsiębiorstw: Nowe partnerstwo na rzecz modernizacji uczelni (debata)
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodnicząca. – Kolejnym punktem porządku obrad jest sprawozdanie przygotowane przez Pála Schmitta w imieniu Komisji Kultury i Edukacji w sprawie dialogu środowisk akademickich z przedsiębiorcami: Nowe partnerstwo na rzecz modernizacji uczelni w Europie (COM(2009)01582009/2099(INI)) (A7-0108/2010).

 
  
MPphoto
 

  Marco Scurria, w zastępstwie sprawozdawcy.(IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Wypowiadam się w zastępstwie naszego sprawozdawcy, pana posła Schmitta, który – jak ogłosił pan przewodniczący Jerzy Buzek na początku sesji – złożył rezygnację z członkostwa w Parlamencie Europejskim, aby przejąć obowiązki we własnym kraju, i któremu składam wyrazy szacunku oraz najlepsze życzenia, wykonał bowiem doskonałą pracę.

Niniejsze sprawozdanie jest wynikiem właśnie jego zamiarów; zostało przyjęte przez zdecydowaną większość w naszej Komisji Kultury i Edukacji przy tylko jednym głosie sprzeciwu, za co chciałbym – zarówno w imieniu własnym, jak i w imieniu pana posła Schmitta – podziękować wszystkim kontrsprawozdawcom, którzy wnieśli swój wkład w to sprawozdanie. Zanim przyjechałem do Strasburga, w poniedziałek, odwiedziłem prywatny ośrodek szkoleniowy w Rzymie, który osiąga znakomite wyniki, jako że zdecydowanej większości młodych osób korzystających ze szkoleń w tym ośrodku udało się znaleźć zatrudnienie. Kiedy rozmawiałem z kierownikiem tego ośrodka, powiedział: „Proszę, pomóżcie nam, również wy w Europie, podążać w odpowiednim kierunku, nadać wagę szkoleniom, tak aby podążały w tym kierunku, co umożliwi tak wielu młodym ludziom znalezienie pracy; pomóżcie nam również unowocześnić kontakty pomiędzy uniwersytetami a biznesem”.

Dokładnie tu leży sedno tego sprawozdania: dziś 20 % młodych Europejczyków pozostaje bez pracy, z czego około 30 % to absolwenci studiów; jest to tak wysoki odsetek, że zmuszeni jesteśmy zadać sobie bardzo poważne pytanie – o to, jak należy podchodzić do kwestii szkolenia młodych osób, aby weszły do świata pracy w tych czasach, w tej Europie, w tym zglobalizowanym świecie.

W niniejszym sprawozdaniu chcieliśmy zatem zająć się bezpośrednio tym, jak poprawić powiązania pomiędzy uniwersytetami a biznesem, uwypuklając pewne kluczowe sprawy – w pierwszym rzędzie, priorytet jednej z mocnych stron Unii Europejskiej, a mianowicie zdolności jej obywateli do dostosowywania się do stale zmieniających się warunków na rynku pracy; faktem jest, że już nie ma czegoś takiego jak „praca na całe życie”, i że obecnie szkolenie i przekwalifikowywanie są niezbędne.

A więc pierwszą kwestią jest uczenie się przez całe życie; drugą, która naszym zdaniem ma fundamentalne znaczenie, jest mobilność. Obecnie ważne jest, co zaznaczyliśmy w naszym sprawozdaniu, aby podkreślać, że mobilność pomiędzy państwami i pomiędzy uniwersytetami oraz biznesem to klucz do osiągnięcia lepszej współpracy pomiędzy tymi dwoma światami i zachęcamy nie tylko do rozszerzania i rozwoju indywidualnych programów mobilności, takich jak Erasmus dla młodych przedsiębiorców czy Erasmus dla uczniów przyuczających się do zawodu, ale również do tworzenia programów studiów podyplomowych European Masters of Excellence we współpracy z różnymi uniwersytetami i przy aktywnym uczestnictwie przedsiębiorstw. Co więcej, należy stwarzać warunki do powstawania przedsiębiorczych uniwersytetów.

Takie rezultaty można osiągnąć na przykład poprzez wprowadzenie systemu bonów wiedzy – takich jak obecnie używane w wielu państwach członkowskich – umożliwiających zwłaszcza MSP poprawę ich zdolności badawczych bez ograniczania niezależności, autonomii i publicznego charakteru uniwersytetów.

Trzeci kluczowy punkt dotyczy badań naukowych, obserwujemy mianowicie coraz większą mobilność naukowców – zarówno w krótkim, jak i w dłuższym okresie – przemieszczających się pomiędzy państwami, pomiędzy uczelnią a biznesem – co traktujemy jako imperatyw poprawy transferu wiedzy. Wreszcie, możliwość rozszerzenia przykładów dobrej praktyki, w tym obszarze która istnieje w wielu krajach.

Pani przewodnicząca, co się tyczy tego sprawozdania oraz znakomitej pracy wykonanej przez komisję, aby podsumować, posłużę się przykładem. Jesteśmy przekonani, że Europa nie wygra bitwy z Chinami ani innymi krajami rozwijającymi się przy pomocy niskich pensji, ale dzięki temu, że posiada wysoko wykwalifikowanych pracowników oraz wysoce konkurencyjne przedsiębiorstwa; w tym procesie największą wagę przykłada się do tego, że środowiska akademickie i przedsiębiorcy zdają sobie sprawę z wzajemnych zależności, oraz że władze na każdym szczeblu mają swój udział w wypracowywaniu bardziej skutecznych metod współpracy.

 
  
MPphoto
 

  Günther Oettinger, komisarz.(DE) Pani przewodnicząca, szanowni posłowie! Niniejsze sprawozdanie stanowi odpowiedź na nasz komunikat w sprawie dialogu środowiska akademickich z przedsiębiorcami. Chciałbym podziękować tym wszystkim, którzy wnieśli tu swój wkład, w szczególności członkom Komisji Kultury i Edukacji oraz Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii. Chciałbym zwłaszcza podziękować panu posłowi Schmittowi, który złożył rezygnację z pełnionej przez siebie funkcji sprawozdawcy.

Współpraca pomiędzy uniwersytetami i biznesem stanowi jedną z opcji – nie, jest czymś więcej, jest niezbędna. Pytanie dotyczy jedynie tego, jaką formę powinna przyjąć, aby była odpowiednia dla obu stron. Lepsza, bardziej intensywna współpraca zachęca do wymiany i rozpowszechniania wiedzy, zarówno w biznesie, jak i na uczelniach.

Kontakt z prawdziwymi problemami i rozwiązaniami, możliwy dzięki odpowiednio przystosowanym programom nauczania i stażom, wzbogaca proces uczenia się studentów i przygotowuje ich do przyszłego życia zawodowego. Regularna i długoterminowa współpraca rodzi zaufanie i może prowadzić do ambitnego partnerstwa oraz projektów współpracy, które przyniosą korzyści zarówno biznesowi, jak i uniwersytetom, zarówno w postaci badań naukowych, rozwoju, jak i praktyki.

Nowe tendencje na rynku pracy oraz nowe technologie wpływają na zmianę wymagań stawianych absolwentom, i tak będzie w kolejnych dziesięcioleciach. Aby utrzymać i poprawić jakość życia, pracownicy muszą mieć możliwość stałego aktualizowania swojej wiedzy oraz umiejętności, a będzie to jeszcze bardziej potrzebne, jeżeli weźmiemy pod uwagę zmiany demograficzne w Europie w kolejnych latach.

Jest nam potrzebny otwarty, elastyczny i dynamiczny dialog pomiędzy wszystkimi zaangażowanymi stronami. Z tego powodu Komisja Europejska stworzyła europejskie forum dialogu pomiędzy uczelniami a przedsiębiorcami – EU Forum for University Business Dialogue.

Forum oferuje wszystkim swoim uczestnikom platformę do dyskusji i wymiany przykładów najlepszej praktyki oraz uczenia się od siebie nawzajem. Komisja Europejska odgrywa tutaj rolę moderatora, pomagając usuwać bariery pomiędzy tymi dwoma światami.

Jak do tej pory europejskie forum dialogu pomiędzy uczelniami a przedsiębiorcami spotkało się trzy razy w Brukseli; zorganizowano też liczne fora tematyczne poświęcone takim zagadnieniom, jak rozwój programów nauczania, przedsiębiorczość, kształcenie ustawiczne, transfer wiedzy, zarządzanie uczelnią, mobilność, nowe umiejętności w nowych zawodach oraz współpraca pomiędzy uniwersytetami i biznesem w trakcie obecnego kryzysu.

We współpracy z Europejską Fundacją Kształcenia (European Training Foundation – ETF) w Parlamencie Europejskim w grudniu 2009 roku odbyło się forum tematyczne poświęcone krajom trzecim. Następne forum zorganizowano w marcu 2010 roku i dotyczyło ono możliwości rozszerzania sfery działania forum na współpracę pomiędzy szkołami i biznesem.

Bardzo niedawno, 4 i 5 maja, odbyło się w Brukseli ostatnie europejskie forum dialogu pomiędzy uczelniami a przedsiębiorcami, którego priorytety były następujące: współpraca uniwersytetów z małymi i średnimi przedsiębiorstwami, współpraca uniwersytetów z przedsiębiorstwami w obszarze innowacyjności, współpraca uniwersytetów z przedsiębiorstwami w obszarze jakości kształcenia. Te kwestie zostały również omówione w państwa sprawozdaniu.

Chciałbym skorzystać z okazji i podziękować pani poseł Doris Pack za udział w spotkaniu otwierającym to wydarzenie.

Bardzo doceniamy pozytywną reakcję na nasz komunikat, która znalazła odzwierciedlenie w przedstawionym dzisiaj sprawozdaniu. Potrzebna jest większa współpraca pomiędzy udziałowcami w oparciu o wzajemne zaufanie, szacunek i przejrzystość. Dlatego nie tylko popieramy wzrost ekonomiczny, ale również generowanie społecznych korzyści w najszerszym znaczeniu tego słowa – poprzez udzielanie pomocy ludziom, którzy tego potrzebują, aby mogli sobie poradzić w tym szybko zmieniającym się społeczeństwie i świecie pracy.

 
  
MPphoto
 

  Georgios Papanikolaou, w imieniu grupy PPE.(EL) Pani przewodnicząca! Powinienem zacząć od złożenia życzeń panu posłowi Schmittowi, który odszedł z Parlamentu Europejskiego – życzę samych sukcesów na nowym stanowisku. Praca z nim była przyjemnością, przynajmniej w okresie, odkąd jestem członkiem Parlamentu.

Rozwój edukacji, badań i innowacyjności, jak już podkreślaliśmy wcześniej w strategii do roku 2020, ma kluczowe znaczenie dla przyszłości Europy. Jednakże jeżeli mamy osiągnąć te cele, prawdą jest także, że trzeba zauważyć trudności, które w dzisiejszych czasach stoją przed naszą młodzieżą przy okazji procesu przechodzenia z okresu studiów do życia zawodowego, co również trwa dłużej z powodu kryzysu.

Również wszyscy zgadzamy się, że w wielu państwach członkowskich systemy kształcenia mają słabe punkty, zarówno w zakresie standardów jak i szkolenia uczniów i studentów. Szkolenie, i tu nie powinniśmy mieć wątpliwości, nie może być rozpatrywane w oderwaniu od współczesnych wymagań rynku pracy, i w tym względzie musimy wykorzystać wszelkie środki, jakie mamy do dyspozycji, aby pomóc młodym ludziom.

Pan poseł Scurria odniósł się wcześniej do mobilności. Ja dodałbym nowe technologie i, oczywiście, oprócz uczenia się przez całe życie i edukacji formalnej, przez którą rozumiem uniwersytety, mamy też na myśli edukację pozasystemową i edukację nieformalną, przez którą młodzi ludzie również zyskują umiejętności. Wykształcenie i praca to pojęcia wzajemnie powiązane. W rezultacie musimy szukać dialogu pomiędzy systemami kształcenia a pracodawcami i pogłębiać go.

Wszyscy mówimy, że naszą młodzież trzeba wyposażyć w kwalifikacje i umiejętności, jesteśmy również w pełni świadomi, że mniejsze są dzisiaj szanse młodych ludzi bez umiejętności. Jakiego rodzaju umiejętności? Umiejętności, których potrzebuje rynek pracy, które zachęcą do tworzenia innowacyjnych idei i inicjatyw. Nie ma czasu do stracenia, bezrobocie rośnie, a my wszyscy mamy obowiązek zaangażowania się w ten dialog oraz jak najszybszego zintegrowania tej współpracy.

 
  
MPphoto
 

  Mitro Repo, w imieniu grupy S&D.(FI) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Ja również gratuluję panu Schmittowi objęcia urzędu marszałka Parlamentu Węgier.

Oczywiście, uniwersytety europejskie muszą się stale rozwijać, co pozwoli nam zmierzyć się z nowymi wyzwaniami społecznymi i stale rosnącą konkurencją międzynarodową. Po prostu nie możemy sobie pozwolić na pozostanie tam, gdzie jesteśmy. Wysoki poziom umiejętności i wiedzy fachowej oraz gospodarka oparta na wiedzy są i muszą być podstawą społeczeństwa europejskiego tak obecnie, jak i w przyszłości. W tym sensie ważne jest, aby zwracać więcej uwagi na dialog pomiędzy uniwersytetami i biznesem oraz podejmować próby usunięcia trudności, które hamują współpracę. Obejmują one problemy związane z prawami własności intelektualnej oraz innowacyjnością.

W Finlandii mamy świetny przykład współpracy pomiędzy biznesem a uniwersytetami – Uniwersytet Aalto, który został tak nazwany dla upamiętnienia sławnego finlandzkiego architekta Alvara Aalto. Jest to uniwersytet kształcący w wielu dziedzinach, który stanowi połączenie trzech bardzo szanowanych uczelni: Helsinki School of Economics, University of Art and Design Helsinki oraz Helsinki University of Technology. Ekonomia, estetyka i technologia funkcjonują w symbiozie.

Podejście interdyscyplinarne, zwłaszcza nowe platformy – projektowanie, media i czynnik napowierzchniowy – pozwalają zespołom akademickim prowadzić badania, a studentom współpracować ściśle z firmami i organizacjami. Wysokiej jakości, nowe dane uzyskane w wyniku badań trafiają bezpośrednio do systemu edukacji, co oznacza, że studenci mogą bezpośrednio korzystać z najnowszych informacji potrzebnych na rynku zatrudnienia.

Musimy jednakże ostrożnie rozważyć to, w jaki sposób i na jakich warunkach chcemy poprawić współpracę przedsiębiorców ze środowiskami akademickimi. Kluczowe znaczenie ma przestrzeganie zasady niezależności uniwersytetów oraz tradycja wolności badań w każdych okolicznościach. Ostatecznie, niebezpieczeństwem jest prywatyzacja sektora uniwersyteckiego, ale czy to jest kierunek, w którym powinna zmierzać Europa?

Podstawą niezależnego systemu szkolnictwa wyższego jest odpowiednie finansowanie publiczne. Uzależnianie uniwersytetów od finansowania prywatnego jest niepokojące, ponieważ zezwala na przesunięcie władzy od środowisk akademickich w kierunku tych, które dostarczają fundusze. To dlatego należy zwrócić szczególną uwagę na systemy zarządzania szkołami wyższymi.

 
  
MPphoto
 

  Morten Løkkegaard, w imieniu grupy ALDE.(DA) Pani przewodnicząca! Chciałbym podziękować wszystkim sprawozdawcom za doskonałą współpracę. Jako kontrsprawozdawca w tej sprawie dla grupy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, jestem bardzo zadowolony ze sprawozdania. Udało nam się osiągnąć porozumienie w sprawie sprawozdania zawierającego rekomendacje dotyczące poprawy współpracy środowisk akademickich z przedsiębiorcami – sprawozdania, które przede wszystkim zawiera ściśle określone inicjatywy w zakresie modernizacji uniwersytetów. Europejskie uniwersytety, jak wszyscy wiemy, pozostają daleko w tyle za światową elitą, i ten fakt ma istotne konsekwencje dla konkurencyjności Europy. Dlatego nie dziwi mnie, że edukacja, badania i innowacyjność otrzymały wysoki priorytet zarówno w programie prac Komisji, jak i strategii Europa 2020. Oczywiście, mam nadzieję, że większość poprze to podwyższenie statusu priorytetu tej polityki a także zwiększenie jej finansowania. W obecnej sytuacji musimy wykraczać myślami poza konwencjonalne ramy naszych systemów kształcenia; możemy zacząć od wyburzania muru pomiędzy uniwersytetami a obszarem, który odnosi korzyści z wyników pracy uniwersytetów, a mianowicie biznesu.

Koncentrujemy się w szczególności na dwóch kwestiach, i o każdej powiem kilka słów. Po pierwsze, chciałbym wspomnieć o modernizacji programów nauczania. Istotne jest, aby położyć większy nacisk na interdyscyplinarność oraz rozwój umiejętności, które są w praktyce wymagane w świecie biznesu.

Uniwersyteckie przedmioty muszą w większym stopniu odzwierciedlać wymagania rynku pracy i tak też je należy opracowywać, na przykład w formie programów nauczania bardziej skierowanych na potrzeby biznesu, w których uaktualnianie powinno się z kolei zaangażować środowisko biznesowe. Drugą sprawą, o której pragnę wspomnieć, jest mobilność. Ważne jest zmniejszenie różnic pomiędzy środowiskami akademickimi a przedsiębiorcami, a w tym celu potrzebne są osoby, które wypełnią tę lukę. Praktyki studenckie są dobrym przykładem tego, jak studenci uniwersytetów mogą zdobyć doświadczenie zawodowe, a następnie wykorzystać to doświadczenie podczas studiów. Równocześnie tego typu zajęcia lepiej przygotowują tych studentów do wejścia na rynek pracy. Zdecydowanie, praktyki studenckie należy w Europie wspierać i promować.

Badania mogą również budować pomosty pomiędzy uniwersytetami a biznesem. Wcześniej wspomniałem o moim hobby, a mianowicie programie doktoranckim z zakresu biznesu w Danii, w ramach którego pracownik duńskiego przedsiębiorstwa może uzyskać doktorat na duńskim uniwersytecie przy pomocy grantu publicznego. I rzeczywiście, 3 lutego 2010 r. zorganizowałem debatę w Parlamencie w Brukseli, w której uczestniczyli przedstawiciele zarówno świata biznesu, jak i środowisk akademickich o dość zdecydowanych poglądach; program studiów doktoranckich UE stanowiłby najbardziej pożyteczne narzędzie służące promocji specjalistycznych badań i konkurencyjności w dziedzinie biznesu europejskiego, przyczyniając się do zwiększonej liczby miejsc pracy oraz wzrostu gospodarczego. Otrzymał on w ten sposób jednogłośne poparcie obu stron. Co więcej, jest to najbardziej skuteczna metoda łączenia doświadczeń biznesu i wiedzy praktycznej z uniwersytecką, przez co nauczanie staje się bardziej skoncentrowane na umiejętnościach i wiedzy, które odgrywają istotną rolę w wymaganiach rynku pracy. Ten program można zintegrować z istniejącym programem „Marie Curie”, być może w ramach programu partnerstwa między uczelniami a przemysłem – Industrial Academic Partnership, przez co uzyskano by lepszą realizację celów procesu bolońskiego. Cieszę się, że jutro będziemy mogli przyjąć sprawozdanie, które zawiera rekomendację w sprawie ustanowienia właśnie takiego programu.

 
  
MPphoto
 

  Malika Benarab-Attou, w imieniu grupy Verts/ALE.(FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Chciałabym podkreślić znaczenie przedmiotowego sprawozdania dla rozpoczęcia w naszym Parlamencie debaty na temat pozycji i roli uniwersytetów w Europie. Te uniwersytety trzeba zasadniczo zachęcać do uczestnictwa w integracji europejskiej od wewnątrz, aby nie tylko obserwowały ją od zewnątrz.

W historii Europy uniwersytety zawsze były miejscami spotkań, wymiany wiedzy, rozwoju myśli i kształcenia w różnych dyscyplinach. Obecnie skutki kryzysu oraz bezrobocia nie mogą powodować ograniczania roli uniwersytetów jako źródła pracowników z przygotowaniem zawodowym, którzy są gotowi do natychmiastowego podjęcia pracy, ponieważ w naszych zmieniających się społeczeństwach zdolność do zmiany zawodu staje się niezbędna.

Z drugiej strony, uniwersytety jako ośrodki kształcenia i szkolenia na poziomie wyższym muszą również umożliwiać studentom naukę krytycznego, analitycznego myślenia, ponieważ pozwoli im to zrozumieć świat, w którym żyjemy oraz mądrze wykorzystywać własne umiejętności zawodowe.

Europejskie uniwersytety muszą stworzyć warunki umożliwiające kształcenie ustawiczne, uczestniczyć w rozwoju życia intelektualnego oraz odgrywać główną rolę w społeczeństwie opartym na wiedzy w dzisiejszym cyfrowym świecie.

 
  
MPphoto
 

  Oldřich Vlasák, w imieniu grupy ECR. (CS) Wykształcenie jest zdecydowanie naszym priorytetowym celem; ale jakiego rodzaju wykształcenie? Kiedyś w tygodniku „The Economist” opublikowano wyniki badań, według których 80 % wiedzy fachowej i umiejętności, jakie menedżerowie dużych przedsiębiorstw uważają za kluczowe, w ogóle jest przedmiotem nauczania na uczelniach. Efektem tego są fatalne wyniki w zakresie zatrudnienia absolwentów uniwersytetów.

Zapewne wszyscy się zgodzimy, że rozwiązaniem jest wypracowanie powiązań pomiędzy przedsiębiorstwami a uniwersytetami. Wskazywano to wielokrotnie w różnych dokumentach, łącznie z kartą lipską na rzecz zrównoważonego rozwoju miast europejskich. Jednakże kluczową sprawą jest to, w jaki sposób wypracujemy te powiązania. Moim zdaniem, właściwą drogą jest wymaganie kilkumiesięcznej praktyki zawodowej, i to nie tylko od studentów, ale także od profesorów, jako integralnego elementu procesu uczenia przez całe życie. Konieczne jest, aby nie tylko studenci, ale także nauczyciele mieli regularnie kontakt z panującymi w świecie realiami. Współfinansowanie takich praktyk zawodowych powinno stać się integralną częścią budżetów uczelni wyższych. Dla przedsiębiorstw ten proces oznacza inwestowanie znacznego wysiłku, a często i znaczne koszty.

 
  
MPphoto
 

  Marie-Christine Vergiat, w imieniu grupy GUE/NGL.(FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Proszę mi wybaczyć, ale muszę zakłócić tę cudowną jednomyślność, jaka panuje w tej Izbie.

Rezolucja, którą dziś się nam przedstawia odnosi się do wyzwań w relacjach pomiędzy uniwersytetami i biznesem w związku z wdrażaniem cieszącego się złą sławą procesu bolońskiego. W obu komisjach, które analizowały ten tekst, wykonano ogromną pracę, opracowano liczne poprawki w oryginalnym tekście, próbując uwzględnić prawdziwe wyzwania w tym obszarze. Wszyscy próbujemy zrozumieć aspiracje młodzieży. Wszyscy staramy się dać młodym ludziom najlepsze narzędzia, które pomogą im w znalezieniu pracy. Bezrobocie wśród ludzi młodych jest zasadniczo niedopuszczalne. Ale czy to oznacza, że – jak sugerują pewne akapity rezolucji – powinniśmy uznać uniwersytety tylko za maszyny zdolne do spełnienia potrzeb przedsiębiorstw oraz świata biznesu z wyłączeniem wszystkich innych? My, członkowie Konfederacyjnej Grupy Zjednoczonej Lewicy Europejskiej/Nordyckiej Zielonej Lewicy, tak nie uważamy.

Nie, bogactwo naszych uniwersytetów to również coraz większa liczba absolwentów o bogatym i różnorodnym zasobie wiedzy intelektualnej, a nie tylko o umiejętnościach związanych z pracą. To jest prawdziwy klucz do ustawicznej mobilności.

W wielu krajach UE panuje coraz mniejsza zgodność wśród osób ze świata uniwersyteckiego. My – grupa GUE/NGL – uważamy, że należy ich słuchać. Domagamy się opracowania szeroko zakrojonego sprawozdania w sprawie procesu bolońskiego. Nie będziemy głosować za tą rezolucją, która zachęca uniwersytety tylko do spełniania potrzeb biznesu, ignorując innych udziałowców życia gospodarczego i społecznego, które nie ogranicza się wyłącznie do przedsiębiorstw.

 
  
MPphoto
 

  Derek Roland Clark, w imieniu grupy EFD. – Pani przewodnicząca! Dlaczego w tym sprawozdaniu jest mowa o zwiększeniu współpracy międzynarodowej na poziomie uczelni wyższych? Uniwersytety dzielą się ze sobą informacjami od wieków, zanim jeszcze powstała UE. Renesans, obejmujący okres od XIV do XVII wieku, przyniósł gwałtowny rozwój intelektualny, rozprzestrzeniający się od Florencji na całą Europę poprzez uniwersytety. Sztuka, muzyka, literatura i nauki ścisłe tętniły życiem, dzięki czemu powstały niezliczone prace, które wzbogacają nas do dzisiaj.

A co z modernizacją? Czy oczekujemy w przyszłości rozwoju technologicznego? Jeśli tak, dzisiejsza sceneria wygląda równie obiecująco. Uniwersytety w innych częściach świata mogą nas wyprzedzać, ale przecież swe początki zawdzięczają uniwersytetom europejskim. Taka fala wyższego wykształcenia często wraca do domu. Uniwersytety brytyjskie przyjmują na studia podyplomowe studentów z całego świata, pragnących się dalej kształcić i dzielić się wiedzą, nie tylko w zakresie handlu i przemysłu. Ale nie ma potrzeby upolityczniania wyższego wykształcenia poprzez takie programy, jak proces boloński i Erasmus.

Nie potrzebujemy programów w zakresie wielokulturowości, wielojęzyczności ani żadnych innych „-ści”, do których i tak dojdzie, kiedy studenci z całego świata spotkają się i poznają w miasteczku studenckim. Jeżeli chcecie służyć nowoczesnemu i przyszłemu światu, zadbajcie o to, aby uniwersytety otrzymały odpowiednie finansowanie, zachęcajcie tych studentów, którzy chcą studiować za granicą, a następnie po prostu zostawcie ich w spokoju, aby mogli się zająć sobą.

 
  
MPphoto
 

  Martin Ehrenhauser (NI).(DE) Pani przewodnicząca! Jak wiemy, połączenie świata biznesu i uczelni wyższych jest już od pewnego czasu faktem. Taka sytuacja doprowadziła do obecnego, bezmyślnego podejścia „jedno rozwiązanie dla wszystkich”, zgodnie z którym częściowo sprywatyzowane uczelnie działają jako przedsiębiorstwa kontrolujące, których domyślnym celem ma być planowanie wyników edukacyjnych. Wiara, że takie partnerstwo nagle przyczyni się do modernizacji, tylko pokazuje nam, jak leniwa i nietwórcza jest nasza debata o polityce edukacyjnej.

Żyjemy w czasach rewolucji technicznej. Systemy cyfrowe zmieniają nas, zmieniają sposób, w jaki działamy i myślimy, nasze umiejętności kognitywne i – ostatecznie – nasz mózg. Dlatego potrzebujemy rewolucji w zakresie badań i nauczania, które dostosują się do tej sytuacji. W tych czasach zmian dalsze wykłady na temat zależności uniwersytetów od tego podsystemu naszego społeczeństwa jako kroku w kierunku modernizacji, pomimo faktu, że takie powiązanie w ciągu ostatnich dziesięciu lat nie doprowadziło do żadnej znaczącej poprawy, również pomijają znaczenie nauczania oraz badań dla społeczeństwa jako całości.

Tym, czego naprawdę potrzebujemy w tych czasach zmian, są dociekliwość i kreatywność w dziedzinie nauki, jednak są one przecież pochodnymi możliwości wolnego myślenia, a nie ulegania naciskom, które obejmują również te ze świata biznesu. Młody umysł, młody mózg z potencjałem musi mieć wolność poszukiwania. To, co państwo przedstawili dziś w sprawozdaniu, stanowi tego dokładne przeciwieństwo.

Niniejsze sprawozdanie stanowi przykład przestarzałego i błędnego sposobu myślenia. Całe to sprawozdanie nie jest kreatywne, a nawet odważyłbym się je nazwać bezużytecznym. To toporne zdania, połączone w wielostronicową całość, które mają ukryć brak treści. W austriackim systemie edukacji otrzymaliby państwo od razu ocenę negatywną.

 
  
MPphoto
 

  Doris Pack (PPE).(DE) Pani przewodnicząca! Zwracając się do pana posła Ehrenhausera chciałabym powiedzieć, że powinien odwiedzić nasze uniwersytety i samemu przekonać się, na ile są kreatywne, i że żaden student nie znajduje się w sytuacji uzależnienia tylko dlatego, że być może otrzymał stypendium finansowane przez przedsiębiorców. To samo tyczy się również pana posła Repo i pani poseł Vergiat.

Powinniśmy skupić się na tym, aby ta współpraca pomiędzy edukacją a biznesem uwzględniała w szczególności małe i średnie przedsiębiorstwa. Musimy również zapewnić, aby MSP traktowano w sposób lepszy, szybszy i mniej biurokratyczny w sprawach dotyczących programów badawczych. Jest to ważne i wspomniano o tym również w sprawozdaniu, panie pośle. Gdyby pan je przeczytał, zrozumiałby pan, że jest to coś zupełnie nowego.

Dlatego w tym obszarze jest potrzebna szersza współpraca jeśli chodzi o uniwersytety i MSP. Współpraca ta jest potrzebna na szczeblach lokalnym, krajowym i międzynarodowym. Kiedy przedsiębiorcy i uczelnie współpracują ze sobą, nie można zakładać, że jedni będą koniecznie uczyć się od drugich, ponieważ jedni szkolą tych, których kiedyś mogą zatrudnić ci drudzy w swojej firmie. W tym względzie powinniśmy zapewnić, aby pieniądze płynęły z biznesu do uczelni, ponieważ władze publiczne mają coraz mniej pieniędzy, i nie mogą pozwolić sobie na udostępnienie dodatkowych środków w tych obszarach.

Jestem wdzięczna każdemu takiemu przedsiębiorcy, jak również małym średnim i dużym firmom, które finansują edukację, ponieważ tym, czym się ostatecznie zajmują, jest szkolenie nowego pokolenia, które będzie później wspierać rozwój gospodarczy. Musimy wspierać uczelnie. Musimy zapewnić bliższą współpracę pomiędzy instytucjami publicznymi oraz sektorem prywatnym i zapewnić przestrzeń dla prywatnego finansowania innowacji. Dlatego niniejsze sprawozdanie trafia dokładnie w sedno problemu.

Oczywiście, szkoleniem pracowników powinni zajmować się ci, którzy wiedzą, co to znaczy być przedsiębiorczym i co to znaczy być menedżerem. Musimy zadbać o to, aby nauczyciele i studenci zostali wyposażeni w odpowiedni zestaw narzędzi oraz zachęcać biznes do udziału w aktywnym przygotowywaniu materiałów do nauczania przedsiębiorczości.

Uwagi panów posłów Repo i Ehrenhausera stoją w sprzeczności z faktami i chciałabym zaprotestować przeciwko określaniu sprawozdania jako nudne i głupie. Nie, jest ono dobre. Chciałabym podziękować panu posłowi Pálowi Schmittowi, który pełni obecnie funkcję marszałka parlamentu Węgier.

 
  
MPphoto
 

  Mary Honeyball (S&D). – Pani przewodnicząca! Większość z nas tu obecnych zgadza się, że powinniśmy wspierać nasze uniwersytety oraz naszą młodzież. Chociaż uważam – zapewne podobnie jak większość z zebranych – że uczelnie są i, oczywiście, powinny być autonomiczne; to jednak one również funkcjonują w prawdziwym świecie i muszą uwzględniać to, co się w nim dzieje, zwłaszcza dlatego, że studenci będą je opuszczać z zamiarem zdobycia pracy w realnym świecie.

Sądzę, że to jest sprawa, którą tak naprawdę omawiamy. Rozmawiamy o tym, jak uczelnie mogą utrzymać wysokie standardy akademickie, a równocześnie przygotować studentów do pracy. To dlatego ten dialog – kontakt pomiędzy uczelniami a sektorem biznesu – jest taki ważny, to dlatego spędziliśmy tak wiele czasu pracując nad tym zagadnieniem, i dlatego pan poseł Schmitt tak długo przygotowywał przedmiotowe sprawozdanie.

Sądzę, że potrzebujemy prawdziwego dialogu pomiędzy pracodawcami, i to pracodawcami na wszystkich szczeblach. Zgadzam się, że MSP są ważne, ale uważam, że musimy również zastanowić się nad rozmowami z dużymi korporacjami a także z sektorem publicznym, pracodawcami z sektora publicznego na szczeblach krajowym, regionalnym i lokalnym, służbą zdrowia i w gruncie rzeczy wszystkimi tymi, którzy zatrudniają pracowników, ponieważ właśnie w ten sposób możemy zadbać o spadek poziomu bezrobocia wśród absolwentów i o szansę dla naszych młodych obywateli.

W ramach tego bardzo ważne jest utrzymanie odpowiedniego poziomu finansowania publicznego uczelni – a wiem, że w niektórych państwach członkowskich coraz częściej staje się to problemem. Jeśli nie dostaniemy tych pieniędzy i jeśli uczelnie nie będą w odpowiedni i właściwy sposób finansowane, to nie będzie ani zrównoważonych programów, ani zrównoważonej dyscypliny; nie będziemy też mogli dać naszym studentom szans, których potrzebują.

A zatem wzywam wszystkich do poparcia tego ważnego sprawozdania i głosowania za nim, abyśmy mogli poczynić dalsze kroki i z optymizmem patrzeć na przyszłość naszych uniwersytetów, studentów i pracodawców.

 
  
MPphoto
 

  Marek Henryk Migalski (ECR).(PL) Po pierwsze chciałbym podziękować, że znalazła uznanie moja poprawka, która zaprasza do tego forum dialogu, o którym mówił pan komisarz, kraje spoza Unii Europejskiej. To pozwoli nam korzystać z doświadczeń uniwersytetów amerykańskich, które w moim przekonaniu są najlepszymi uniwersytetami na świecie i warto byłoby, gdyby uniwersytety korzystały z tego, a jednocześnie dzielić się naszymi doświadczeniami z innymi krajami, np. krajami byłego Związku Radzieckiego.

Ale to, co wydaje mi się tutaj najważniejsze, to jest podkreślenie, że w tym dialogu między światem biznesu a światem uniwersytetu, nie powinniśmy zapominać, że uniwersytet – uczelnia wyższa – jest samodzielną samoistną jednostką, której celem jest poszukiwanie prawdy, bezinteresowne poszukiwanie prawdy. Tak powstawały uniwersytety we Włoszech, w Niemczech, we Francji, w Polsce i myślę, że nie powinniśmy zapominać, że ten cel powinien przyświecać również uniwersytetom dzisiaj, zaś współpraca z biznesem nie powinna ograniczać czy zmniejszać tego zbożnego dzieła poszukiwania prawdy, bezinteresownego poszukiwania prawdy.

 
  
MPphoto
 

  Rui Tavares (GUE/NGL).(PT) Pani przewodnicząca! Uniwersytety to podstawa Europy, stanowią zapewne nasze najlepsze dzieło. Europa istniała już w XII wieku na uniwersytetach w Bolonii, Coimbrze, Oksfordzie i na Sorbonie, długo przed powstaniem politycznej Europy. Jednakże świat biznesu i zarządzanie biznesem, jakie znamy dzisiaj, liczy sobie 30 lub 40 lat; zaczęło się po wojnie. Jest to jedna z tych rzadkich okazji, kiedy poseł z lewicy zada państwu konserwatywne pytanie, więc proszę ją jak najlepiej wykorzystać.

Czy naprawdę chcemy poświęcać się wielowiekowemu dziełu Starego Kontynentu, czy raczej ideologii biznesowej, która ma kilkadziesiąt lat? Poświęcanie się światu biznesu, co robimy w ostatnich dziesięcioleciach, jest nieuchronnie poświęcaniem się na krótki okres, i o to tu chodzi. Obecnie szkoli się inżynierów tworzyw sztucznych, którzy za kilka lat będą bezrobotni, następnie szkolić się będzie menedżerów finansowych pewnego rodzaju, którzy stracą pracę za cztery lata; chcę w związku z tym zadać pytanie europejskim krajom, takim jak Portugalia czy Estonia.

Jaki jest państwa wybór? Czy woleliby państwo, aby państwa dzieci zdobyły wykształcenie, które będzie przystosowane do krótkoterminowych żądań rynku, czy też aby zdobyły wykształcenie jak najbardziej gruntowne i szerokie, jakie od zawsze zapewniały uniwersytety w Europie? Czy woleliby państwo, aby wykształcenie umożliwiało absolwentom obecność na rynku pracy teraz, czy też przez dziesiątki lat i przez resztę ich życia? Zostawiam państwa z tym pytaniem.

 
  
MPphoto
 

  Jaroslav Paška (EFD). (SK) Po pierwsze, chciałbym pogratulować naszemu koledze posłowi, autorowi niniejszego sprawozdania, powołania go na nowe i ważne stanowisko marszałka parlamentu Węgier. Chciałbym również skorzystać z okazji i wyrazić nadzieję, że Pál Schmitt, poprzez swoją mądrość, szerokie spojrzenie na politykę, spokojne i roztropne przemówienia na tym stanowisku, przyczyni się do poprawy stosunków Węgier z sąsiadami.

Chciałbym teraz przejść do sprawy nowego partnerstwa na rzecz modernizujących się uniwersytetów. W moim mniemaniu, kluczowe dla całego tekstu zdanie znajduje się we wstępie do punktu drugiego projektu opinii Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii, w którym napisano, że – cytuję – „określone w komunikacie wyzwania nie są nowe oraz do tej pory skutecznie się nimi nie zajęto”.

Mówiąc prościej, Komisja opracowała wizję, powtarzając i stawiając wyzwania, zapewne w nadziei, że w ten sposób coś osiągniemy, ale, niestety, do tej pory nie uzyskano w tym obszarze istotnej poprawy. Dlatego, być może, byłoby lepiej – tu zwracam się do pana komisarza – jak najszybciej przeprowadzić dokładną analizę przyczyn, z powodu których poprzednie wyzwania nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, a następnie przygotować pragmatyczną definicję nowych i naprawdę skutecznych środków na rzecz prawdziwej współpracy na wysokim szczeblu pomiędzy uczelniami i przedsiębiorstwami produkcyjnymi.

 
  
MPphoto
 

  Seán Kelly (PPE). (GA) Pani przewodnicząca! Pádraig Ó Conaire napisał kiedyś książkę zatytułowaną M’Asal Beag Dubh („Mój czarny osiołek”), w której jest opis tego, jak osioł stał „tyłem do wiatru, ignorując życie, podczas gdy życie ignorowało jego”.

Z całym szacunkiem, ten opis może się stosować do profesorów uczelni wyższych, również w przeszłości, żyli oni bowiem w swoich wieżach z kości słoniowej głusi na świat, a świat pozostawał głuchy na nich, ale – na szczęście – wszystko się teraz zmieniło, i to całkowicie. W ostatnich czasach widziałem tego trzy doskonałe przykłady.

Po pierwsze, w Tralee, mieście z którego pochodzę, Instytut otrzymał w nagrodę tytuł „Europejskiego Regionu Przedsiębiorczości Roku” za pracę na rzecz biznesu i rozwoju przedsiębiorczości.

Po drugie, w trakcie rozmów i spotkań z nowym profesorem i rektorem University College Cork dowiedziałem się, że naprawdę angażują się oni w działania społeczności biznesowej i odwrotnie.

Najbardziej zachęcająca informacja ze wszystkich dotyczy naszej wizyty sprzed kilku tygodni w Santiago, gdzie uniwersytet opracował fantastyczny model zaangażowania w działania społeczności biznesowej i nawet stworzył swój własny bank, aby zachęcić do tworzenia nowych firm, które często nie mogą znaleźć funduszy na rozruch swojej działalności.

My, na szczeblu Unii Europejskiej, możemy wiele zrobić zachęcając, tworząc szanse rozwoju, a także ustanawiając współpracę w obszarze badań naukowych, którą można ostatecznie przekształcić w gospodarkę wiedzy oraz inteligentne miejsca pracy, o których mowa.

 
  
MPphoto
 

  Nessa Childers (S&D). – Pani przewodnicząca! Nauczyciele akademiccy są z natury skłonni do sporów, w związku z czym jako były wykładowca uniwersytecki i kierownik kursu z wielkim zainteresowaniem śledziłam irlandzką debatę wśród nauczycieli akademickich – mającą niezwykle publiczny charakter – na temat przyszłych kierunków rozwoju uczelni wyższych w Irlandii.

Ich opinie są zbieżne co do tego, że uniwersytety pozostają jednym z wielkich wynalazków Europy i że ich ciągły sukces jest kluczowy dla społecznego, politycznego i gospodarczego rozwoju Unii Europejskiej w przyszłości.

Jednakże nie wolno mylić sukcesu gospodarczego z rozwojem społecznym; w społeczeństwie jest podobnie jak i na uniwersytecie; szkolnictwo wyższe dochodzi więc do rozdroża, na którym jednym kierunkiem jest tradycyjne zdobywanie wiedzy przez studentów, a drugim – żądania nowoczesnej gospodarki napędzanej biznesem; sprawę tę należy traktować z największą troską.

Wzrost zysków i nowoczesny rozwój to integralne elementy dzisiejszych uczelni, ale wiele wydziałów nie ma związku z biznesem ani zawodami napędzanymi przez zysk – myślę tutaj w szczególności o sztuce i naukach humanistycznych – i ważne jest, aby starając się o równowagę pomiędzy sukcesem gospodarczym a intelektualnym, nowoczesne uniwersytety utrzymały niektóre związki uczelni z przeszłością, bardziej naiwną z finansowego punktu widzenia.

 
  
MPphoto
 

  Elena Băsescu (PPE).(RO) Niestety, programy nauczania kładą zbyt duży nacisk na teorię, co oznacza, że studenci napotykają na problem z chwilą wejścia na rynek pracy. Ich edukacja musi w większym stopniu obejmować perspektywy praktyczne i radzenie sobie z realnymi problemami występującymi w środowisku ekonomicznym. To dlatego uważam, że relacje pomiędzy światem uczelni a światem biznesu należy pogłębić.

Co więcej, w uniwersytetach musi pojawić się większa wrażliwość na potrzeby świata biznesu, co pozwoli lepiej dostosować ofertę edukacyjną do wymagań rynku pracy. Umożliwi to studentom uzyskiwanie kwalifikacji i rozwijanie umiejętności wymaganych przez pracodawców. Wiele państw członkowskich, takich jak Francja, Niemcy, Włochy, Wielka Brytania czy Hiszpania, od wielu lat rozwija partnerstwo pomiędzy uniwersytetami a światem biznesu.

W ubiegłym roku w Rumunii rozpoczęto realizację projektu finansowanego z budżetu Unii Europejskiej; objęto nim 20 wydziałów, które otrzymały nowe programy nauczania, dostosowane do obecnych wymagań rynku pracy. Jedną z głównych korzyści z tego projektu jest to, że ogranicza on bezrobocie poprzez poprawę jakości oferty edukacyjnej i zmniejsza liczbę tych absolwentów z dyplomami, których nie można przystosować do potrzeb rynku pracy.

Takie partnerstwa nie mogą się ograniczać tylko do poszczególnych państw członkowskich. W obecnej sytuacji popieram upowszechnianie i rozszerzanie programów Erasmus, które powinny objąć młodych przedsiębiorców i uczniów przyuczających się do zawodu.

 
  
MPphoto
 

  Cătălin Sorin Ivan (S&D).(RO) Chciałbym zacząć od gratulacji dla pana posła Pála Schmitta za spójne i przydatne sprawozdanie dotyczące obecnej sytuacji w szkolnictwie wyższym. Naszym głównym problemem jest to, że obecnie w każdym z 27 państw członkowskich Unii Europejskiej w miejsce młodych ludzi doskonale przygotowanych do rynku pracy mamy bezrobotnych. Istnieje ogromna przepaść pomiędzy tym, czego młodzi ludzie uczą się w szkole, a tym, czego pracodawcy wymagają na rynku pracy. Problem ten staje się tym bardziej dotkliwy w czasach kryzysu gospodarczego i finansowego, który jest związany – co oczywiste – z kryzysem również na rynku pracy.

Unia Europejska od wielu lat jest graczem na rynku światowym, a jej gospodarka opiera się w szczególności na wiedzy i innowacyjności. Jeżeli faktycznie chcemy mieć gospodarkę opartą na wiedzy i innowacyjności, musimy wyjść poza etap dyskusji i popierać zwiększenie inwestycji oraz partnerstwa publiczno-prywatnego i zachęcać do partnerstwa pomiędzy uczelniami a biznesem, co pozwoli wykorzystać w prawdziwej gospodarce odkrycia i wyniki badań naukowych przeprowadzanych na uniwersytetach.

Ja również byłem z Seánem Kellym w Santiago de Compostella, gdzie odwiedziliśmy miejscowy uniwersytet. Mogę państwu powiedzieć, że zobaczyliśmy bardzo przejrzysty model finansowania nowopowstających przedsiębiorstw oraz małych firm zakładanych przez studentów, którym uniwersytet umożliwił wzięcie kredytu bez żadnych poręczeń. Produkty z powodzeniem opracowane przez studentów na uniwersytecie znajdowały natychmiast praktyczne zastosowanie w lokalnej gospodarce. To jest model, który powinniśmy promować i powielać w całej UE.

 
  
MPphoto
 

  Piotr Borys (PPE).(PL) Raport ten zbiega się z ważnymi celami strategii Europa 2020. Przypomnę, że w ciągu 10 lat liczba osób z wyższym wykształceniem ma wzrosnąć o 10% (z 30% do 40%) oraz nakłady państw członkowskich na badani i rozwój mają wzrosnąć do 3%. Biorcami i wykonawcami tych zadań będą głównie uniwersytety. A więc powinniśmy dokładnie sprawdzić te mechanizmy, które sprawdziły się najlepiej na świecie. Mówię o amerykańskich rozwiązaniach związanych z partnerstwem: biznes – uczelnie wyższe, jak urynkowiać wszystkie wyniki badań naukowych po to, aby często wspaniałe osiągnięcia naukowe nie leżały na półkach, ale były wdrażane właśnie w praktyce, a więc w biznesie.

Kolejną kwestią jest to, żeby skutecznie wdrożyć stypendia naukowe i wciągnąć w ten system przedsiębiorstwa. Należy w dużej mierze wspierać doktoraty, wykorzystać Europejski Fundusz Społeczny oraz istniejące już programy, chociażby taki jak Marie Curie. Jak tworzyć czytelne schematy partnerstwa publicznego, właśnie głównie w elementach parków technologicznych oraz inkubatorach przedsiębiorczości? Jak angażować się w małe i średnie przedsiębiorstwa, także z udziałem studentów? Te wszystkie rzeczy są bardzo ważne. Myślę, że ważne jest to, aby także nie inwestować wyłącznie w przestrzeń technologiczną, która jest istotna, ale także w system nauk humanistycznych, które także powinny mieć swój zakres współpracy z elementami publicznymi i z biznesem.

Ostatnia uwaga: dzisiaj Chiny posiadają tyle samo studentów ile posiada ich cała Unia Europejska. A więc mówienie o osiągnięciu wspólnych celów jest naszym wspólnym zadaniem i myślę, że udział biznesu w dialogu będzie skutecznym rozwiązaniem wygrania konkurencji światowej.

 
  
MPphoto
 

  Teresa Riera Madurell, sprawozdawczyni komisji opiniodawczej Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii.(ES) Pani przewodnicząca, panie komisarzu! Komisja Przemysłu, Badań Naukowych i Energii chciałaby wyrazić swoje poparcie dla prac europejskiego forum dialogu pomiędzy uczelniami a przedsiębiorcami.

Uważamy, że jest to dobry instrument do pogłębienia tak ważnych relacji, jak te pomiędzy sektorami publicznym i prywatnym.

Jesteśmy przekonani, że w czasach kryzysu gospodarczego, kiedy młodzi ludzie mają większe problemy ze znalezieniem pracy, a firmy borykają się z większymi naciskami ze strony konkurencji, ta współpraca oznacza ekonomiczną i społeczną wartość dodaną, dzięki której zyskuje bezwzględne pierwszeństwo.

Ten dialog i współpraca muszą płynąć w obu kierunkach, ze strony popytu i podaży, i muszą obejmować szczeble krajowy i regionalny w celu określenia przykładów najlepszej praktyki, najlepszej polityki i najlepszych instrumentów.

Zgadzamy się, że zwiększenie przepływu pracowników pomiędzy ośrodkami badań i przedsiębiorstwami, wspieranie inwestycji sektora prywatnego na rzecz badań i rozwoju oraz starania o to, aby uniwersytety oddawały na rynek pracy dobrze przygotowanych pracowników, stanowią działania kluczowe.

Unia Europejska już podejmuje ważne kroki w tym kierunku, takie jak wspieranie platform technologicznych, wspólnych inicjatyw technologicznych i wszelkich form partnerstwa publiczno-prywatnego jak również Europejskiego Instytutu Innowacji i Technologii, zważywszy, że są to wyjątkowo interesujące inicjatywy we właściwym obszarze oraz takie, które nadal trzeba pobudzać.

Pani przewodnicząca! Na zakończenie członkowie Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii pragną pogratulować sprawozdawcy wyników jego pracy oraz powołania na nowe stanowisko.

 
  
MPphoto
 

  Joanna Katarzyna Skrzydlewska (PPE).(PL) Utworzone przez Komisję forum uczelni i przedsiębiorstw, wzmacniające współpracę między uczelniami a przedsiębiorstwami po to, aby pomóc uczelniom nawiązywać partnerstwo wykorzystujące wiedzę naukową i technologiczną, to właściwe rozwiązanie, o ile chcemy uczynić europejską gospodarkę dynamiczną i naprawdę konkurencyjną. Chciałabym jednak wspomnieć o kilku niedoskonałościach projektu Komisji.

Niektóre z zaleceń są zbyt ogólne i pozostawiają zbyt duże pole do interpretacji, np. użycie terminu "uczelnia" w odniesieniu do wszystkich placówek szkolnictwa wyższego bez względu na ich status. Brak jest instrumentów badawczych określających niedobory kwalifikacji na rynku pracy. Nie ma również mowy o jakimkolwiek systemie kształcenia i szkoleń, które pozwoliłyby te niedobory ograniczyć. W odniesieniu zaś do programu kształcenia przez całe życie nie uwzględniono szczególnej sytuacji osób nieposiadających wykształcenia uniwersyteckiego.

Podsumowując, obrany kierunek zacieśniający współpracę między uczelniami a przedsiębiorstwami wydaje się odpowiadać obecnym potrzebom rynku. Najważniejsze jednak zadania skupia się na państwach członkowskich, które muszą zadbać o efektywne wdrażanie proponowanych pomysłów, jeśli chcemy osiągnąć planowane zamierzenia.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Lara Comi (PPE).(IT) Pani przewodnicząca, panie komisarzu, panie i panowie! W Unii Europejskiej po przeprowadzeniu pierwszej oceny strategii lizbońskiej już myśli się o przyszłości, o kolejnym dziesięcioleciu. Wśród priorytetów strategii „Europa 2020” ten dotyczący inteligentnego wzrostu w oparciu zarówno o gospodarkę wiedzy, jak i innowacyjność jest bardzo widoczny.

Kluczem do podążania w tym kierunku jest integrowanie systemów kształcenia na poziomie średnim i wyższym w stosunku do rynku pracy. Kurs, którym należy podążać, pociąga za sobą wznowienie zainteresowania światem pracy oraz nabywanie umiejętności indywidualnych czy też tak zwany „trójkąt wiedzy”.

Dlatego Europa może zabezpieczyć swoje znaczenie na arenie międzynarodowej, jeżeli w obszarze nauki i innowacyjności będzie się działać w sposób bardziej jednolity, angażując wszystkich w ustalanie zarówno wzrostu, jak i rozwoju. W tym kontekście systemy oceny uniwersytetów w celu ustanowienia i pomiaru standardów skuteczności i jakości są zdecydowanie na odpowiednim miejscu. Dlatego już czas na przejście w kierunku tego nowego wymiaru jedności europejskiej, znanego jako „piąta wolność” lub wolny przepływ wiedzy i talentów.

W tym celu w Europie należy zaproponować uproszczenie pracy młodych badaczy poprzez organiczne związki z biznesem, aby spełnić ich potrzeby rozwoju. Do osiągnięcia tych celów konieczne jest inwestowanie w takie programy, jak Erasmus. W ten sposób studenci będą zachęcani do studiowania poza granicami własnych krajów z gwarancją uznania tych studiów przez uczelnie.

 
  
MPphoto
 

  Corina Creţu (S&D).(RO) W momencie, kiedy potrzebujemy nowych instrumentów do stymulowania rozwoju gospodarczego, uważam, że ważne jest umożliwienie małym i średnim przedsiębiorstwom łatwiejszego dostępu do badań naukowych i rozwoju. Wiele z tych firm cierpi z powodu trudności w dostępie do finansowania, co oznacza, że nie są zdolne do przygotowania i opracowania nowych produktów albo zmiany wytwarzanych produktów, co z kolei skutkuje utratą konkurencyjności.

W przypadku uniwersytetów, zwłaszcza tych otrzymujących finansowanie publiczne, pożądana byłaby większa otwartość na potrzeby sektora MSP. Ograniczenie biurokracji i zwiększenie finansowania publicznego dla programów w zakresie badań naukowych i rozwoju, wskutek czego mogą pojawić się technologie i produkty, które mogą zostać przeniesione do MSP – wszystko to może ułatwić dostęp do finansowania tych programów w ramach funduszy strukturalnych.

Uniwersytety mogą również mieć swój wkład w szkolenie pracowników MSP jako część procesu uczenia się przez całe życie. Ustanowienie jednolitej europejskiej sieci ośrodków biznesu i innowacyjności to zachęcająca perspektywa.

Ja również chciałabym pogratulować sprawozdawcy.

 
  
MPphoto
 

  Elena Oana Antonescu (PPE).(RO) Musimy zadać sobie pytanie, w jakim kierunku powinny zmierzać nasze systemy kształcenia i badań naukowych. Bardzo dużo się mówi o społeczeństwie opartym na wiedzy, ale zastanawiam się, czy ta koncepcja nie stała się po prostu chwytliwą frazą, która dobrze brzmi w mediach. Uważam, że zbyt mało się mówi o umiejętnościach w tym kontekście, a zbyt wiele o gromadzeniu wiedzy.

Jeżeli przeprowadzimy sondaż między studentami, wówczas okaże się, że pisanie prac stało się zajęciem, w którym wykorzystuje się kilka komunałów w celu wypełniania treści wymaganej przez nauczycieli. Są tacy, którzy będą musieli zaangażować się w środowisko gospodarcze, gdzie nie ma już zagwarantowanych recept na sukces. Uważam, że jeśli chodzi o świat biznesu, nie ma możliwości sprostania radykalnym zmianom wynikającym z kryzysu gospodarczego i finansowego. Będzie to również dotyczyło uczelni, które będą musiały przejść pewne transformacje, aby mogły przystosować się do ciągle zmieniającego się środowiska, co wymaga nabycia umiejętności, a nie tylko wiedzy.

 
  
MPphoto
 

  Iosif Matula (PPE).(RO) Pragnę pogratulować panu Pálowi Schmittowi z dwóch powodów: powołania na nowe stanowisko oraz dobrze napisanego, szeroko zakrojonego sprawozdania, które zdecydowanie poprawi skuteczność relacji pomiędzy światem biznesu a uczelniami w Europie.

W momencie, kiedy wszystkie przyjęte strategie przewidują potrzebę posiadania dobrze wykształconych obywateli o umiejętnościach odpowiadających wymaganiom rynku pracy, uważam, że określone środki skierowane na poprawę wzajemnych powiązań pomiędzy dwoma obszarami są mile widziane.

Uważam, że cała UE wymaga zmiany podejścia i że potrzebne są takie środowiska biznesowe, które pomogą we wprowadzeniu zmian do programów uniwersyteckich, podobnie jak się to stało w Ameryce Północnej, poprzez oferowanie i finansowanie określonych kursów. Pomoże to studentom zapoznać się z rygorystycznymi wymaganiami przedsiębiorczości, a także sprawi, że wyższe studia w Europie staną się bardziej atrakcyjne na całym świecie. Praktyczne efekty dla społeczeństwa muszą obejmować wartość dodaną oraz wiedzę i wyniki współpracy pomiędzy uniwersytetami i przedsiębiorstwami, czego rezultatem jest dodatkowy rozwój, a zatem lepsze życie dla naszych obywateli.

 
  
MPphoto
 

  Martin Ehrenhauser (NI).(DE) Pani przewodnicząca! Bardzo dziękuję za ponowne udzielenie mi na krótko głosu. Wydaje mi się, że pan poseł nie rozumie różnicy pomiędzy szkoleniem a edukacją. W czasach, kiedy technologia przejmuje większość naszej pracy, coraz ważniejsze jest, aby uniwersytety kształciły obywateli na osoby dojrzałe, myślące analitycznie. Tego właśnie potrzebujemy. Dlatego potrzebujemy ludzi, którzy są w stanie zadawać dociekliwe pytania dotyczące procesów społecznych.

Ostatecznie jednak nie jest to cel dla biznesu. Biznes chce szkolić ludzi i ma prawo to robić, i bardzo dobrze, że tak się dzieje. Jednakże jest to tylko potrzeba jednego podsystemu naszego społeczeństwa, i nie określa ona potrzeb społeczeństwa jako całości.

Proszę mi pozwolić na jeszcze jeden krótki komentarz: potrzebujemy naukowej kreatywności oraz naukowej dociekliwości. Nie zgadzam się z opinią, że biznes jest w stanie kupić dociekliwość i kreatywność, której tak bardzo potrzebujemy, poprzez wyniki finansowe, i oczywiście nie wierzę w to. Nie!

 
  
MPphoto
 

  Czesław Adam Siekierski (PPE).(PL) Badania, postęp naukowy, kształcenie studentów to główne zadania szkół wyższych. Priorytety strategii lizbońskiej to, najkrócej mówiąc, gospodarka oparta o wiedzę, innowację oraz badania naukowe. Jeśli nawet nie satysfakcjonują nas rezultaty tej strategii, to założone tam cele są nadal aktualne.

Jakie są formy realizacji wyżej wymienionych założeń i celów? Po pierwsze: współpraca między uczelniami wyższymi a gospodarką, konkretnymi firmami, finansowanie badań naukowych, stażów przez biznes. Po drugie: wymiany studentów, pracowników naukowych pomiędzy uczelniami różnych krajów, zwiększenie środków na stypendia. Po trzecie: finansowanie praktyk studenckich i zamawianych badań naukowych przez zakłady pracy. Po czwarte: dla pełnego wykorzystania wykształconych ludzi ważna jest mobilność tej kadry. Po piąte: rozwój ośrodków naukowo-badawczych w obszarze gospodarki.

Kończąc, chciałbym powiedzieć, że najlepszą inwestycją jest inwestycja w edukację młodego pokolenia, to ustawiczne kształcenie.

 
  
MPphoto
 

  Petru Constantin Luhan (PPE).(RO) Częściowo się zgadzam ze sprawozdawcą. Chciałbym powiedzieć, że aby osiągnąć cele strategii EU 2020, potrzebujemy wiedzy i innowacyjności. I mowa jest tu nie o kupowaniu wiedzy, ale o inwestowaniu w system kształcenia, który jest dostosowany do wymagań rynku.

W tej chwili uniwersytety w Unii Europejskiej oferują naukowcom i studentom mniej atrakcyjne warunki niż uczelnie w Stanach Zjednoczonych. Jednym z głównych powodów jest brak pieniędzy. Tak jak podkreślił przewodniczący Komisji Europejskiej, José Manuela Barroso, Europejczycy współzawodniczą ze sobą, aby przyciągnąć najlepszych piłkarzy. Jednakże jeśli chodzi o naukowców, tracą ich na rzecz Amerykanów.

Dlatego absolutnie konieczna jest modernizacja uniwersytetów europejskich, co umożliwi im decydującą rolę w społeczeństwie i w gospodarce opartej na wiedzy i innowacyjności. Jednym rozwiązaniem łagodzącym niezadowolenie pracodawców, którzy uważają, że kształcenie uniwersyteckie nie uwzględnia wymagań rynku pracy i nie przygotowuje studentów do obecnego klimatu, jest stworzenie w programach studiów możliwości odbywania praktycznych staży zawodowych w MSP dla studentów.

 
  
MPphoto
 

  Günther Oettinger, komisarz.(DE) Pani przewodnicząca, szanowni posłowie! Dziękuję państwu za tę ożywioną debatę oraz za wiele propozycji i pomysłów. Uważam, że w Izbie istnieje szerokie porozumienie co do tego, że dialog pomiędzy uczelniami a światem pracy i biznesu może być korzystny dla każdego z uczestników, dla samych uniwersytetów, naukowców, wykładowców, studentów, przedsiębiorstw i dla społeczeństwa jako całości.

Moim zdaniem nie chodzi tutaj o to „czy”, ale „jak”. O to, jak możemy rozwijać dialog i współpracę. Chodzi o transfer wiedzy, dialog i wymianę informacji podczas edukacji i uczenia się przez całe życie, chodzi o współpracę w zakresie podstawowych badań i o wypracowanie – oprócz teoretycznego – bardziej praktycznego podejścia w obszarze edukacji poprzez zwrócenie uwagi na wartości powstające w biznesie oraz sektorze produkcji. Biznes nie odgrywa tutaj roli zastępczej, lecz uzupełniającą, a najważniejsze jest to, że badania naukowe pozostaną wolne, podobnie jak nauczanie. Każdy sam podejmie decyzję w tej sprawie; politycy nikogo nie przymuszą.

Potrzebna jest nam sytuacja, w której każda strona ma poczucie wygranej, to znaczy taka, w której nauka i szkoły wyższe z jednej strony, a badania naukowe i biznes z drugiej powiedzą „tak” temu partnerstwu. Wolność badań naukowych i nauczania nie oznacza dryfowania w próżni, ale zaangażowanie w społeczeństwo i świat pracy.

Z tego powodu uważam, że to sprawozdanie jest dobrym podsumowaniem i jasno określa, jaką drogę musimy wybrać, aby umocnić uniwersytety i poprawić konkurencyjność europejskiego biznesu i europejskiej technologii. Poprzez to forum chcemy mieć pewien stały wkład, chcemy wysunąć propozycję platformy, zastanowić się, jak jeszcze działania naszego forum można rozszerzyć. Sprawozdanie stanowi dobrą podstawę i jest dobrym punktem odniesienia, i za to jestem bardzo wdzięczny.

 
  
MPphoto
 

  Marco Scurria, w zastępstwie sprawozdawcy.(IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Pragnę jeszcze raz podziękować Komisji za przedstawiony komunikat, który w większej części przyjęliśmy.

Chciałbym poruszyć – być może decydujący – aspekt, który wyłonił się w tej debacie; ktoś podkreślił, jak fundamentalne znaczenie mają niezależność uczelni, wolność badań naukowych oraz finansowanie publiczne. Wszyscy się co do tego zgadzamy, i dlatego nie rozumiem wygłoszonych uwag krytycznych, ponieważ wystarczy przeczytać to sprawozdanie, gdzie w pierwszych akapitach bardzo jasno napisano i podkreślono, że w kontaktach z biznesem musi zostać utrzymana niezależność intelektualna i finansowa szkół wyższych, i nie wolno pozwolić na powstanie jakiejkolwiek zależności szkół wyższych od biznesu.

W sprawozdaniu podkreślono również, że uniwersytety powinny w każdych okolicznościach utrzymać autonomię w zakresie decydowania o swoich programach nauczania i strukturach zarządzania. W ten sposób rozwiewamy wszelkie problemy oraz wszelkie wątpliwości w tym obszarze, i dlatego nie rozumiem, jakie to mogłyby być problemy, chyba że chodzi o ideologiczny wyzysk w starym stylu.

A więc zastanówmy się nad tym wszyscy, ponieważ niniejsze sprawozdanie ustanawia warunki skutecznej poprawy losu wielu młodych ludzi i naszych studentów, ponieważ naprawdę nikt nie chce wydać setek tysięcy młodych osób na pastwę nie wiadomo jakich celów biznesu, lecz wręcz przeciwnie, chcemy tylko, aby setki tysięcy studentów miały możliwość studiowania, szkolenia się i pracy w społeczeństwie, które na nie oczekuje.

 
  
  

PRZEWODNICZY: MIGUEL ÁNGEL MARTÍNEZ MARTÍNEZ
Wiceprzewodniczący

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Zamykam debatę.

Głosowanie odbędzie się jutro, w czwartek 20 maja, o godz. 12.00.

Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Liam Aylward (ALDE), na piśmie.(GA) Panie przewodniczący! Absolwentów europejskich uniwersytetów cechować muszą doświadczenie i wysokiej klasy umiejętności, potrzebne do pełnego wykorzystania szans na karierę zawodową, pozostawania konkurencyjnymi na światowym rynku, a nawet do pobudzania przedsiębiorczości w Europie. Kiedy budujemy gospodarkę opartą na wiedzy, bardzo ważne są – wspierane przez nią – dialog i związki pomiędzy biznesem, badaniami naukowymi i edukacją.

Chociaż to państwa członkowskie są odpowiedzialne za zapewnienie edukacji, istnieją olbrzymie zalety tworzenia ponadgranicznych powiązań oraz wspierania szerszej współpracy pomiędzy środowiskami przedsiębiorców w Europie a europejskimi uczelniami. Gorąco popieram wysiłki sprawozdawcy zmierzające do stworzenia przedsięwzięć i zobowiązań pomiędzy uniwersytetami i biznesem, i zgadzam się, że ten dialog powinien koncentrować się nie tylko na sprawach naukowych i technologicznych, ale na wszystkich obszarach edukacji.

Europejscy absolwenci muszą mieć solidne umiejętności, dostosowane do rynku pracy, oraz łatwy dostęp do bardzo ważnych programów, takich jak Erasmus dla młodych przedsiębiorców oraz dla uczniów przyuczających się do zawodu. Edukacja i kursy szkoleniowe muszą ulec zmianie w celu uwzględniania potrzeb pracowników oraz gospodarki opartej na wiedzy.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie.(LT) W ostatnich miesiącach na Litwie, w kraju, z którego pochodzę, podjęto badania naukowe na temat dostosowania szkół wyższych do nowych potrzeb rynku pracy i stworzenia szans dla absolwentów, aby mogli jak najszybciej po ukończeniu wyższych studiów znaleźć pracę. Niestety, badania pokazały, że wiele uniwersytetów przygotowuje specjalistów, którymi rynek jest już wystarczająco nasycony. Innymi słowy, uniwersytety nie zawsze biorą pod uwagę potrzeby rynku, co uderza najbardziej w młodych ludzi, którzy właśnie ukończyli studia. Dlatego w pełni zgadzam się z inicjatywą przygotowania w przyszłości określonej strategii lub systemu, w co należałoby włożyć dużo wysiłku i zaangażowania w celu pogłębienia powiązań pomiędzy uniwersytetami i biznesem na szczeblach lokalnym, regionalnym, krajowym i międzynarodowym. Chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że brak miejsc pracy i trudne warunki pracy mają wpływ na życie każdej jednostki; młodzi ludzie są szczególnie narażeni w tej sytuacji. Chciałabym również podkreślić, że z powodu dynamicznego rynku, szybko zmieniającego się środowiska pracy i stałego, coraz szybszego rozwoju nowych technologii szkoły wyższe również muszą dostosować się do nowych zmian – muszą poprawić i zreformować programy nauczania, aby zapewnić wysoki poziom wykształcenia i rozwiązać kwestię zatrudnienia absolwentów. Sam wkład uniwersytetów nie wystarcza; biznes i rząd również muszą uczestniczyć w tym procesie.

 
  
MPphoto
 
 

  Adam Gierek (S&D), na piśmie.(PL) Dialog środowisk akademickich z przedsiębiorcami, mający na celu modernizację uczelni w Europie, winien uwzględnić ich stan aktualny, dostosowany do systemu bolońskiego oraz gospodarcze wyzwania innowacyjne.

System boloński umożliwia znaczną elastyczność kształtowania sylwetki specjalisty, który na etapie inżynierskim (licencjackim) przygotowuje się praktycznie do zawodu, na etapie magisterskim może elastycznie podchodzić do interdyscyplinarnej wiedzy o gospodarce w rozwijającym się świecie, natomiast na etapie realizacji rozprawy doktorskiej wprowadza innowacyjne rozwiązania. Kształcące w sposób konserwatywny uczelnie wypuszczają na rynek specjalistów nieprzydatnych dla innowacyjnej gospodarki. Dlatego programy studiów winny być ciągle korygowane i uzgadniane w związku z zapotrzebowaniem branż gospodarczych. Zbliżeniu działalności uczelni do potrzeb przemysłu służą wykłady z zagadnień przedsiębiorczości oraz problematyki własności intelektualnej. Korzystnym jest, by prace dyplomowe, a także rozprawy doktorskie odpowiadały tematycznie wymaganiom gospodarki lub były wprost generowane jej potrzebami. Jest to najlepszy pretekst do prowadzenia dialogu pomiędzy obu środowiskami – naukowym i biznesowym. Jeszcze lepiej można by kształtować prawdopodobieństwo sukcesu innowacyjnego, gdyby część praktyczna tych prac była realizowana wprost na miejscu ewentualnego ich wdrażania.

Ważnym elementem współpracy uczelni z gospodarką są studenckie praktyki zawodowe, które aktualnie ze względu na koszty są niechętnie organizowane. Z kolei uczelnie powinny dla przedstawicieli przemysłu prowadzić studia podyplomowe poświęcone najnowszym osiągnięciom nauki i techniki.

 
  
MPphoto
 
 

  Tiziano Motti (PPE), na piśmie.(IT) Mamy dość wysłuchiwania od młodych Europejczyków, że „zatrudniliby mnie, gdybym miał(miała) doświadczenie, ale nikt nie da mi szansy, abym je zdobył(zdobyła)”. Obecny kryzys gospodarczy uderzył szczególnie dotkliwie młodzież, która zresztą już przed kryzysem miała problem z dostaniem się na rynek pracy i budową własnej trwałej przyszłości. W krajach UE bezrobocie w grupie poniżej 25 roku życia osiągnęło 21,4%, czyli dwa razy więcej niż średnia dla całego społeczeństwa. Dane nie są zachęcające – stopa bezrobocia wzrasta; martwi nas to, że świetnie wykształceni młodzi ludzie w wieku prawie 30 lat nie są w stanie zdobyć autonomii ekonomicznej koniecznej do założenia rodziny, osiągnięcia niezależności, inwestowania w przyszłość; czyli pokazania, że są coś warci i rozwijają się jako jednostki. Chcemy, aby w Unii Europejskiej to właśnie jednostka odgrywała główną rolę. Nasza młodzież musi mieć możliwość wykorzystania silnego, trwałego związku pomiędzy wykształceniem zdobytym na uczelni, a rynkiem pracy, który może zaoferować możliwość zatrudnienia zgodne z ukończonym kierunkiem studiów. Wzywamy do koordynacji działań uczelni i biznesu, oceny programów europejskich skierowanych do młodych oraz systemów świadczeń i zachęt dla przedsiębiorstw, które ich zatrudnią, wraz z większym naciskiem na technologie informatyczne, tak aby polityka wobec młodych osób mogła zostać ujęta we wszystkich obszarach decyzji i debat politycznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Siiri Oviir (ALDE), na piśmie.(ET) UE postawiła sobie za cel, że do 2010 roku zostanie najbardziej konkurencyjną i dynamiczną, opartą na wiedzy, siłą gospodarczą świata. Szybko zmieniająca się sytuacja zatrudnienia, gospodarka oparta na wiedzy oraz stale przyspieszający rozwój technologiczny to kwestie, z którymi obecnie zmaga się sektor wyższych uczelni i działalności naukowej. Równocześnie kryzys gospodarczy obejmujący Europę, który wpłynął na europejską konkurencyjność oraz spowodował poważne zmiany na rynkach finansowych i ekonomicznych, sprawił, że doszło do bankructwa całych gałęzi przemysłu wytwórczego i – między innymi – utraty wielu miejsc pracy. Wszystko to coraz bardziej utrudnia osiągnięcie celów postawionych przez UE. W obecnej sytuacji uważam, że ważny jest bardziej ożywiony dialog pomiędzy uczelniami a przedsiębiorcami, ponieważ lepsza współpraca oznacza większe możliwości dotyczące wzajemnych korzyści, które następnie nie tylko pobudzą wzrost gospodarczy, ale również będą korzystne w szerszym sensie społecznym, wspierając ciągły rozwój społeczeństwa w oparciu o działania. Uważam, że w państwach członkowskich trzeba również bardziej koncentrować się na zachęcaniu obywateli do stałego dostosowywania się do zmiennego rynku pracy – co ma zasadnicze znaczenie dla Unii Europejskiej, zwłaszcza podczas obecnej zapaści gospodarczej – poprzez promowanie uczenia się przez całe życie. Szkolenia uzupełniające i przekwalifikowywanie pracowników na wszystkich etapach życia mają kluczowe znaczenie w przypadku poprawy konkurencyjności Europy, jej wzrostu gospodarczego i tworzenia miejsc pracy. Biorąc pod uwagę zmiany demograficzne w UE, uważam też, że w nadchodzących latach państwa członkowskie muszą zwiększyć poziom inwestycji w zasoby ludzkie, przyznając priorytet najważniejszym zasobom UE – jej ludności.

 
  
MPphoto
 
 

  Marie-Thérèse Sanchez-Schmid (PPE), na piśmie.(FR) Jak podkreślono w doskonałym sprawozdaniu pana posła Schmitta, partnerstwa pomiędzy uczelniami a biznesem stanowią jeden z głównych składników sukcesu naszego modelu kształcenia. Mimo że już osiągnięto spore postępy w wyniku procesu bolońskiego i takich programów, jak program staży zawodowych Leonardo, zostało jeszcze nieco pracy do wykonania. Zbyt wiele uniwersytetów nadal obawia się utraty akademickiej niezależności i nadmiernie skupia się na wiedzy kosztem umiejętności. Zbyt wiele firm uważa, że uniwersytety są głuche na potrzeby rynku pracy. Faktycznie, umiejętności i wiedza są ze sobą ściśle powiązane i całkowicie współzależne. Firmy mogą stanowić ogromną pomoc dla uniwersytetów, kiedy potrzebne są finanse, uwzględnienie szkolenia zawodowego w programach nauczania i dostosowanie programów, jednak gdy uczelnie utrzymają równocześnie własną autonomię oraz standardy jakościowe. UE musi pomóc uprościć ramy prawne, które ułatwiają takie partnerstwo i zachęcają nauczycieli i młodych przedsiębiorców do mobilności. Jednakże to przede wszystkim od państw członkowskich zależy, czy dostosują swoje ustawodawstwo, tak jak zrobiła to Francja w 2007 roku, przyjmując ustawę o autonomii uczelni wyższych. Nie mówimy tutaj o „sprzedawaniu” wiedzy, jak twierdzą niektórzy, ale o stworzeniu prawdziwego dialogu, który umożliwi określenie potrzeb każdej jednostki i dostosowanie się do nich.

 

12. Pomoc finansowa Wspólnoty na likwidację bloków I-IV elektrowni jądrowej Kozłoduj w Bułgarii „Program Kozłoduj” (debata)
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Kolejnym punktem porządku dziennego jest sprawozdanie przygotowane przez panią poseł Harms w imieniu Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady w sprawie pomocy finansowej Wspólnoty na likwidację bloków I – IV elektrowni jądrowej Kozłoduj w Bułgarii „Program Kozłoduj” – (COM(2009)0581 - C7-0289/2009 - 2009/0172(NLE)) (A7-0142/2010).

 
  
MPphoto
 

  Rebecca Harms, sprawozdawczyni.(DE) Panie przewodniczący! Po pierwsze, chciałabym podziękować Komisji oraz moim koleżankom i kolegom z Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności oraz Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii za fascynujące i interesujące debaty w sprawie gospodarowania odpadami promieniotwórczymi. Chociaż nie we wszystkich kwestiach byliśmy zgodni, to jednak zgodziliśmy się, że powinniśmy udzielić Bułgarii wspólnego, europejskiego wsparcia w zakresie kosztów likwidacji czterech reaktorów w Kozłoduju.

W tym miejscu chciałabym jeszcze raz zdecydowanie podkreślić, że w 2006 roku Bułgaria otrzymała 340 milionów euro, w latach 2007-2008 otrzymała 253 miliony euro, a w 2009 roku 89,5 miliona euro. W jutrzejszym głosowaniu zdecydujemy o dalszej solidarnej pomocy w wysokości około 300 milionów euro.

Pomoc przyznano, ponieważ w czasie negocjacji akcesyjnych do Unii Europejskiej rząd Bułgarii wyraził zgodę na likwidację tych reaktorów z powodu niewystarczającego zabezpieczenia instalacji w Kozłoduju. Poprzez przygotowane sprawozdanie chciałam doprowadzić do zmiany ostatniej wypłacanej transzy, o której będziemy dzisiaj decydować (zakładam, że będzie to ostatnia transza). Proponuję, aby pieniądze, które nie są już bezpośrednio wydawane na likwidację i gospodarowanie odpadami, tj. strategię w zakresie pośredniego składowania odpadów w Kozłoduju – a mówimy o 120 milionach euro – były przynajmniej częściowo inwestowane w planowanie i przygotowanie rozwiązania w sprawie ostatecznego składowania wysoko aktywnych odpadów promieniotwórczych w Bułgarii. Inaczej mówiąc, proponuję ustanowić fundusz na realizację tego zadania, której w Bułgarii, do chwili obecnej, jeszcze nie rozpoczęto.

Chociaż nie udało mi się zgromadzić w komisjach większości opowiadającej się za tym pomysłem, to jednak nadal uważam, że jest to ważna sprawa. Ponownie zgłosiłam poprawki do dwóch kwestii, które powinny zostać uwzględnione w rozwiązaniu kompromisowym, które jest negocjowane przez komisje przed jutrzejszym głosowaniem.

Po pierwsze, w związku z likwidacją, gospodarowaniem odpadami i ostatecznym składowaniem, które obejmuje także składowanie pośrednie, chciałabym zwrócić się do Komisji z prośbą o uważne monitorowanie kosztów tego, co dzieje się w Kozłoduju oraz kwot, które będziemy musieli w rzeczywistości przeznaczyć na dopilnowanie, aby likwidacja, gospodarowanie odpadami i ostatecznie składowanie były prowadzone dokładnie i z zachowaniem wysokich standardów bezpieczeństwa.

Po drugie, powinniśmy dopilnować, aby pieniądze przekazywane Bułgarii nie były wydawane na inwestycje w węgiel kamienny lub brunatny. Nie zostało to wykluczone w obecnym projekcie sprawozdania przyjętym przez komisję.

W przypadku pozostałych kwestii, jestem zadowolona, że przedmiotowe sprawozdanie zapoczątkuje żywą, polityczną debatę z panem komisarzem Oettingerem na temat ostatecznego składowania odpadów promieniotwórczych, która – mam nadzieję – umożliwi nam dalsze działania. Dyrektywa została ogłoszona, i z niecierpliwością na nią oczekuję.

 
  
MPphoto
 

  Günther Oettinger, komisarz.(DE) Panie przewodniczący, szanowni państwo! To już trzeci dzień tej sesji plenarnej, kiedy w porządku obrad mamy temat związany z energią. Dzisiejsza debata dotyczy rozszerzenia pomocy finansowej ze strony Unii Europejskiej na likwidację reaktorów elektrowni jądrowej Kozłoduj w Bułgarii.

To delikatna i ważna kwestia. Dlatego z zadowoleniem przyjmuję konstruktywną atmosferę pracy, za którą chciałbym państwu podziękować. Ten temat został rzeczowo omówiony ze sprawozdawczynią, panią poseł Harms, z kontrsprawozdawcami i z właściwymi komisjami.

Z zadowoleniem przyjmuję również fakt, że w sprawozdaniu w dużej mierze uwzględniono poglądy Komisji i poparto nasz wniosek. Po pierwsze, chciałbym wspomnieć o wsparciu na rzecz udzielenia wstępnego finansowania w wysokości 300 milionów euro z europejskiego budżetu, zgodnego z interesami UE, a tym samym wsparciu na rzecz utrzymania norm bezpieczeństwa w przemyśle jądrowym.

Po drugie, chciałbym dodać, że dodatkowa pomoc powinna być przeznaczona na likwidację, a wymagana kwota, która obecnie wynosi 180 milionów euro, jest rozsądna. Po trzecie, z powodu niewystarczających rezerw finansowych w Republice Bułgarii, powstałych z przyczyn historycznych, finansowanie europejskie pomaga zapewnić wysoki poziom bezpieczeństwa podczas prac likwidacyjnych, w celu ochrony ludzi i środowiska.

Nawiązując do kwestii obecnie zaproponowanych poprawek, chciałbym podkreślić, że większość z nich zostanie zaakceptowana przez Komisję. Nie mogę, niestety, omówić wszystkich z powodu ograniczonego czasu. Chciałbym wyjaśnić poglądy Komisji w dwóch kwestiach, które są dla nas bardzo ważne i bezpośrednio wymienione w przedmiotowym sprawozdaniu, zarówno w poprawkach, jak i w uzasadnieniu pani poseł Harms.

Odnoszę się przede wszystkim do dalszego wsparcia finansowego działań w sektorze energetycznym. Oprócz konkretnych życzeń rządu bułgarskiego można uwzględnić kilka innych argumentów uzasadniających konieczność dalszego finansowego wspierania działań w sektorze energetycznym. Jest to, z jednej strony, potraktowanie na równi z Litwą i Słowacją, gdzie podobne działania będą finansowane przez UE do 2013 roku; z drugiej zaś strony chodzi o inne działania zmierzające do zastąpienia likwidowanego obiektu, między innymi dalsze inwestycje zwiększające wydajność energetyczną. W istniejących w Bułgarii elektrowniach węglowych jest ogromny potencjał do oszczędzania energii.

Po likwidacji reaktorów jądrowych zdolności wytwórcze Bułgarii zmieniły się. W rezultacie bułgarska sieć energetyczna stanęła przed dużymi wyzwaniami, którym można sprostać dzięki dodatkowej pomocy, mającej na celu stabilizację i ochronę sieci energii elektrycznej.

Dlatego Komisja uważa, że należy nadal wspierać działania w sektorze energetycznym, związane między innymi z infrastrukturą sieciową.

Chciałbym teraz omówić kwestię wsparcia dla rozwoju rozwiązania w zakresie geologicznego, ostatecznego składowania napromieniowanych elementów paliwowych. Komisja popiera poglądy sprawozdawczyni dotyczące konieczności rozwijania bezpiecznego rozwiązania w zakresie ostatecznego składowania napromieniowanych elementów paliwowych. Jednak opracowanie rozwiązania w tej kwestii nie może być uwzględnione w pomocy finansowej zapewnionej w „Programie Kozłoduj” z następujących powodów:

Spowodowałoby to zakłócenie konkurencji, ponieważ wymagamy, aby każde państwo członkowskie uczestniczące w programie energii jądrowej przygotowało podobne rozwiązanie. Mimo, że ostateczne składowanie napromieniowanych elementów paliwowych stanowi element gospodarki odpadami promieniotwórczymi, to jednak wykracza ono poza zakres procesu likwidacji i nie dotyczy go. Potrzebne jest bezpieczne rozwiązanie w zakresie pośredniego składowania napromieniowanych elementów paliwowych, które będzie finansowane z bieżących środków. Rozwój ostatecznego rozwiązania w zakresie składowania, które będzie według nas kolejnym, logicznym krokiem, nie jest jednak efektem zamknięcia i likwidacji czterech reaktorów w Kozłoduju.

Muszę jednak podkreślić, że Komisja, jak zostało już powiedziane, zajmie się sprawą ostatecznego składowania i przygotuje w tym roku propozycję w zakresie gospodarowania odpadami promieniotwórczymi, która będzie także uwzględniać rozwiązanie w zakresie bezpiecznego, ostatecznego składowania napromieniowanych elementów paliwowych. Wierzę, że złożycie państwo konstruktywne propozycje, i oczekuję ciekawej debaty.

Na koniec chciałbym podsumować sytuację. Komisja z zadowoleniem przyjmuje zgodę Parlamentu na udzielenie Bułgarii wsparcia w wysokości 300 milionów euro w ciągu następnych czterech lat. Z zadowoleniem przyjmujemy również fakt, że możemy nadal skupiać się na zapewnieniu wsparcia dla bezpiecznego demontażu. Ponadto wyrażamy zadowolenie, że Parlament popiera projekty w sektorze energetycznym. Uważam, że porozumienie w sprawie dalszego finansowania i jego wdrożenie jest znakiem solidarności Unii Europejskiej z Bułgarią oraz ważnym wkładem w bezpieczeństwo jądrowe w Europie i poza nią. Dziękuję za uwagę.

 
  
MPphoto
 

  Antonyia Parvanova, sprawozdawczyni komisji opiniodawczej Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności. (BG) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Jako sprawozdawczyni Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności chciałabym wyrazić swoje poparcie dla podejścia Komisji Europejskiej do wniosku i sprawozdania, poddanego pod głosowanie w komisji.

Jestem niezwykle zadowolona, że poglądy, których broniłam w projekcie sprawozdania, zostały zaprezentowane w ostatecznej wersji dokumentu oraz że Parlament Europejski może teraz wyrazić zgodę na rozszerzenie pomocy finansowej Wspólnoty na likwidację bloków I-IV elektrowni jądrowej Kozłoduj.

Bułgaria sumiennie wykorzystywała fundusze przeznaczone na likwidację elektrowni do roku 2009. Pomoc UE powinna być rozszerzona w celu zagwarantowania na czas bezpiecznego zakończenia czynności likwidacyjnych, prowadzonych w niezwykle przejrzysty sposób uwzględniający ochronę środowiska .

Rozszerzenie pomocy finansowej na rzecz działań mających na celu ograniczenie skutków wcześniejszej likwidacji czterech reaktorów jest wyjątkowo ważne ze względu na wpływ i skutki środowiskowe, ceny energii dla konsumentów i bezpieczeństwo dostaw energii w regionie.

Z powodów politycznych i ideologicznych podejmowano pewne próby, aby wpłynąć na kształt tej dokumentacji. Jednak musimy pamiętać o ostatecznych celach tego programu, takich jak: zagwarantowanie bezpiecznej likwidacji i uczciwej rekompensaty dla Bułgarii, wsparcie wysiłków zmierzających do opracowania bardziej zrównoważonej polityki energetycznej oraz wykazanie przejrzystości przy zarządzaniu projektami i zasobami.

Chciałabym powiedzieć pani poseł Harms, że kwestia ostatecznego składowania odpadów promieniotwórczych jest bardzo ważna. Należy zwrócić na tę kwestię szczególną uwagę, ale nie tylko Bułgaria będzie musiała sobie z tym poradzić. To ogólne wyzwanie, które powoduje, że musimy opracować strategię i program dla całej Europy. Chciałabym zapewnić panią poseł Rebecę Harms, że Bułgaria nie zamierza wykorzystywać tych środków na dalszy rozwój ciepłowni zasilanych węglem brunatnym.

Mogą być państwo pewni, że zamierzamy spełnić wszystkie wymagania i dostosować się całkowicie do europejskiego prawa i najnowszych technologii dostępnych w Europie. Bułgaria jest bardzo odpowiedzialnym krajem, i będzie zawsze dążyć do tego, aby być dobrym i odpowiednim partnerem.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Chciałbym skorzystać z okazji i poprosić, aby mówili państwo wolniej, ponieważ nasi szanowni tłumacze wysyłają mi ciągle wiadomości SOS informujące, że nie mogą tłumaczyć, gdy mówimy bardzo szybko. Problem polega na tym, że słuchają państwa jedynie ci posłowie, którzy posługują się tym samym językiem. Dlatego proszę mówić wolniej, aby nie uniemożliwiać tłumaczeń.

 
  
MPphoto
 

  Vladimir Urutchev, w imieniu grupy PPE.(BG) Panie przewodniczący, panie i panowie! Podczas negocjacji akcesyjnych do Unii Europejskiej Bułgaria wyraziła zgodę – pod wpływem nacisków ze strony różnych sił politycznych – na zamknięcie czterech bloków w elektrowni jądrowej Kozłoduj i realizuje to zobowiązanie zgodnie z zaplanowanym harmonogramem. Ze swojej strony Unia Europejska w ramach traktatu akcesyjnego udzieliła pomocy finansowej ograniczonej do okresu od 2007 do 2009 roku i przeznaczonej na wsparcie likwidacji bloków i radzenie sobie ze skutkami ich wcześniejszego zamknięcia.

Unia Europejska udzieliła także politycznych gwarancji w sprawie zapewnienia dalszego wsparcia Wspólnoty w latach 2010–2013. Oznaczałoby to takie samo traktowanie naszego kraju – przynajmniej w okresie udzielania wsparcia finansowego – jak Litwy i Słowacji, które również zobowiązały się do wcześniejszej likwidacji swoich zdolności wytwórczych w zakresie energii jądrowej.

Dlatego, na skutek nalegań mojego kraju oraz zasad solidarności i równości państw członkowskich, Komisja Europejska przygotowała projekt obecnego wniosku. Kwota dodatkowych funduszy nie może w żaden sposób zrekompensować strat kraju, które wynikają z przedwczesnego demontażu bloków i są liczone w miliardach euro. Jednocześnie, ta pomoc jest absolutnie niezbędna w celu wdrożenia dalszego procesu likwidacji, a my zamierzamy wykorzystać większość środków.

Nie mniej ważna dla kraju jest pomoc finansowa przeznaczona na środki na rzecz modernizacji sektora energetycznego, redukcję szkodliwych emisji oraz poprawę efektywności energetycznej i oszczędności.

Przedmiotowe sprawozdanie, które zostało zaakceptowane przez większość członków Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii, całkowicie odzwierciedla te potrzeby. Dlatego nie możemy zaakceptować prób w postaci nowych poprawek składanych w czasie sesji, które mają doprowadzić do przyjęcia tekstów sprzeciwiających się elektrowniom węglowym lub przedstawiających bezpośrednie unieszkodliwianie wypalonego paliwa jądrowego jako rozwiązanie z góry przesądzone.

Ta kwestia będzie od teraz tematem dyskusji w Unii Europejskiej. Dlatego proponuję, abyśmy poparli wniosek Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii i odrzucili pięć nowych poprawek pochodzących od Grupy Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego.

 
  
MPphoto
 

  Ivaylo Kalfin, w imieniu grupy S&D.(BG) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Chciałbym rozpocząć od osobistego podziękowania Komisji i panu komisarzowi Oettingerowi za niezwykle sprawną pracę przy przygotowaniu przedłożonego dokumentu. Chciałbym również podziękować sprawozdawczyni, pani poseł Harms, za wysiłek włożony w dyskusje nad tym dokumentem w celu dopilnowania, aby uwzględniał tematy ważne dla obywateli europejskich.

Podstawowym celem dokumentu jest wsparcie Bułgarii w wysiłkach zmierzających do likwidacji czterech z sześciu bloków elektrowni jądrowej. Nie będę komentować słuszności tej decyzji, ale skoro została ona włączona do traktatu akcesyjnego, zobowiązanie wynikające z niej musi zostać spełnione przez władze Bułgarii, które podejmują w tym zakresie wszelkie niezbędne działania. Jednak wcześniejsze zamknięcie tak dużego obiektu, uwzględnione w ekonomicznych kalkulacjach, wiąże się z ogromnymi kosztami bezpośrednimi i pośrednimi. Część tych kosztów jest rekompensowana przez Unię Europejską.

Zgłoszona dzisiaj decyzja umożliwi Unii Europejskiej przyjęcie takiej samej postawy wobec Bułgarii, jak wobec dwóch pozostałych krajów, państw członkowskich Unii Europejskiej, które przyjęły i wypełniają identyczne zobowiązania. Przyjęcie takiego podejścia jest bardzo ważne, ponieważ naszym obowiązkiem jest utrzymanie spójności polityki Unii Europejskiej.

Spośród przydzielonych zasobów 60 % będzie wykorzystane bezpośrednio na likwidację obiektów w elektrowni jądrowej Kozłoduj, natomiast pozostałe 40% – na poprawę wydajności energetycznej i zmniejszenie emisji dwutlenku węgla w Bułgarii.

Chciałbym zwrócić szczególną uwagę na kilka niezwykle istotnych kwestii, które zostały poruszone przez panią poseł Harms podczas dyskusji w komisjach i które były szeroko omawiane. Pierwsza kwestia dotyczy odpadów pochodzących z wypalonego paliwa jądrowego i elementów napromieniowanych. Wspomniał o tym dzisiaj także pan komisarz Oettinger. Jest to niezwykle ważna kwestia i oczekujemy, że Komisja Europejska przedstawi jesienią osobną dyrektywę w tej sprawie. Parlament Europejski będzie miał dzięki temu możliwość dokładnego przedyskutowania tematu, który – o czym jestem przekonany – jest ważny dla wielu obywateli Europy.

Dlatego wydaje mi się, że decyzja Parlamentu dotycząca omawianej rekompensaty dla elektrowni Kozłoduj nie powinna zdominować naszej jesiennej debaty. Ponadto zgadzam się całkowicie z argumentem Komisji, że stworzenie precedensu w postaci finansowania takiego programu może zagrozić całemu budżetowi Unii Europejskiej. Nie powoduje to oczywiście ani uchylenia, ani zmniejszenia odpowiedzialności rządów krajów, w których znajdują się takie obiekty, za znalezienie ostatecznego rozwiązania kwestii zużytego paliwa jądrowego.

Druga kwestia dotyczy wykorzystania zasobów. Nie ma wątpliwości, że zasoby otrzymane z Unii Europejskiej nie mogą być wykorzystywane na finansowanie projektów zwiększających emisję dwutlenku węgla. Przy okazji, opierając się na dotychczasowych doświadczeniach w Bułgarii i dwóch pozostałych krajach otrzymujących środki, możemy stwierdzić, że nie ma żadnych oznak takiego nadużycia. Jednak uważam, że ten tekst musi odzwierciedlać spójną politykę europejską i przyjęcie takiego samego podejścia wobec wszystkich krajów.

Największe znaczenie dla obywateli Europy ma to, aby zasoby były wykorzystywane przejrzyście, skutecznie i zgodnie z zaplanowanymi celami. Zasoby przyznane Bułgarii przez Unię Europejską są przekazywane do specjalnego funduszu, gdzie trafiają także środki pochodzące z innych źródeł. Na podstawie zaakceptowanych z góry programów, kontrolowanych przez Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, środki z tego funduszu oraz pochodzące z zasobów krajowych są przydzielane odpowiednim projektom.

Europejski Trybunał Obrachunkowy przeprowadzi wkrótce audyt tych funduszy, między innymi w Bułgarii. Jestem przekonany, że także Parlament Europejski będzie w przyszłości dokładnie kontrolować wykorzystanie tych zasobów.

 
  
MPphoto
 

  Adina-Ioana Vălean, w imieniu grupy ALDE. – Panie przewodniczący! Jako sprawozdawczyni w sprawie inwestycji w infrastrukturę energetyczną i kontrsprawozdawczyni w sprawie bezpieczeństwa dostaw gazu jestem bardzo wyczulona na kwestie związane z bezpieczeństwem energetycznym. Myślę, że Europa ma do odegrania ważną rolę w tym zakresie.

Jako posłanka z Rumunii jestem tym bardziej zainteresowana sprawą elektrowni jądrowej Kozłoduj, która znajduje się przy granicy mojego kraju i od dawna stanowi przedmiot zainteresowania Rumunii z oczywistych powodów, związanych z ochroną środowiska. Elektrownia jądrowa Kozłoduj jest położona w odległości czterech kilometrów od rzeki Dunaj i 150 km od Bukaresztu. Według opinii międzynarodowych ekspertów elektrownia nie ma żadnej osłony ochronnej i istnieje poważne ryzyko, że promieniotwórcze wycieki dostają się do gleby i wody.

Jestem przekonana, że odpowiedzialność Europy polega na wspieraniu i ułatwianiu likwidacji, a my musimy zapewnić temu projektowi wystarczające finansowanie. Jest to konieczne w celu utrzymania wysokich standardów bezpieczeństwa, zapewnienia niezbędnej wiedzy fachowej i wdrożenia najlepszych, międzynarodowych praktyk. Likwidację i demontaż należy przeprowadzać zgodnie z surowymi zasadami i standardami. W przeciwnym razie mogą one stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa w całym regionie.

Dlatego w pełni popieram ten wniosek i nasze zobowiązanie do przyznania na ten projekt dodatkowego wsparcia w wysokości 300 milionów euro. Pozwolę sobie przypomnieć państwu, że Parlament Europejski kilka miesięcy temu zajął zdecydowane stanowisko w sprawie tej dokumentacji i umieścił pierwsze 75 milionów euro w budżecie na 2010 rok.

Niemniej jednak uważam, że nie powinniśmy ustępować w sprawie przejrzystości wykorzystywania europejskich funduszy. Do tej pory Komisja nie była usatysfakcjonowana informacjami otrzymywanymi z Bułgarii w sprawie likwidacji. Kontrola funduszy musi być surowa. Dlatego wierzę, że Komisja Europejska powinna przede wszystkim przeprowadzić szczegółową ocenę mocnych i słabych stron poprzednich projektów, aby wraz z EBOR poprawić programowanie funduszy na okres 2010-2013.

Złożyliśmy kilka poprawek wymagających od władz Bułgarii przedstawienia odpowiedniej strategii krajowej uwzględniającej długoterminowe cele w zakresie wydajności energetycznej i sektorów energii odnawialnej. Jest to warunek konieczny do otrzymania pomocy finansowej w wysokości 120 milionów euro.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie według procedury niebieskiej kartki zgodnie z art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  Dimitar Stoyanov (NI).(BG) Panie przewodniczący! Mam krótkie, konkretne pytanie. Ponieważ pani poseł poruszyła kwestie bezpieczeństwa, chciałbym, aby odpowiedziała na następujące pytanie: czy jest świadoma tego, że cztery małe bloki elektrowni jądrowej Kozłoduj zostały przed likwidacją uznane przez Europejską Wspólnotę Energii Atomowej za najbezpieczniejsze reaktory w Unii Europejskiej?

 
  
MPphoto
 

  Adina-Ioana Vălean, w imieniu grupy ALDE. – Panie przewodniczący! Cóż mogę powiedzieć? Czy wszyscy oszaleliśmy? A może ktoś zna jakąś inną przyczynę? Myślę, że wiele osób postanowiło przeprowadzić tę sprawę w taki sposób, i powinniśmy się tego trzymać. Wszyscy popieramy opinię, że tak trzeba postąpić. Nie mam nic więcej do dodania.

 
  
MPphoto
 

  Michail Tremopoulos, w imieniu grupy Verts/ALE.(EL) Panie przewodniczący! W czasie dzisiejszej debaty musimy pamiętać, że Unia Europejska przekazała Bułgarii w ciągu ostatnich dziesięciu lat 550 milionów euro na zamknięcie czterech bloków kompleksu Kozłoduj. Dzisiaj przekazuje kolejne 300 milionów euro. Oznacza to łączną pomoc w wysokości 850 milionów euro, nie licząc ogromnych sum przekazanych na modyfikacje i poprawę bezpieczeństwa. Inaczej mówiąc, zasadniczo zapłaciliśmy w złocie za ten jądrowy kompleks, a dla niektórych ludzi była to kura znosząca złote jajka. Niemniej jednak, Komisja nadal pośrednio finansuje lobby jądrowe.

Wzywamy do zakończenia targowania się z rządem Bułgarii. Wzywamy Parlament do ochrony – razem z Komisją – bezpiecznej i skutecznej gospodarki odpadami jądrowymi i do traktowania jej niezależnie od programu likwidacji. Jako Grupa Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie apelujemy, aby pozostałe 40 % z 300 milionów euro na program likwidacji reaktorów jądrowych przeznaczyć za pośrednictwem rządu Bułgarii na rzecz gospodarki odpadami promieniotwórczymi, a nie na rozwój niszczących środowisko elektrowni zasilanych uranem i węglem.

Mam oczywiście nadzieję, że każdy, kto myśli o wzmocnieniu jądrowego lobby poprzez budowę nowych obiektów, wyciągnął wnioski z ostatniego porozumienia miedzy Turcją a Rosją w sprawie budowy elektrowni jądrowej w Akkuyu, rejonie narażonym na trzęsienie ziemi, gdzie budowa została powstrzymana przez ruch antynuklearny…

(Przewodniczący wyłączył mikrofon.)

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Panie pośle Tremopoulos! Czas przeznaczony dla pana się skończył. Jednak pani poseł Parvanova podniosła niebieską kartkę i zgłosiła chęć zadania panu pytania. Czy wyraża pan zgodę, aby pani poseł zadała panu pytanie?

Pani poseł Parvanova, proszę zadać pytanie w możliwie najkrótszy sposób.

 
  
MPphoto
 

  Antonyia Parvanova (ALDE).(BG) Panie przewodniczący! Użyto słowa „szantaż”, a jakiś czas temu moja koleżanka, pani poseł Vălean wspomniała, że Bułgaria korzysta z funduszy w niewłaściwy sposób, i że nierozważnie wykorzystała środki z pierwszej transzy, które zostały przeznaczone na odpowiedni cel, jako rekompensata. Mam jedno pytanie i chciałabym, aby odpowiedział na nie – w imieniu Komisji – jej przedstawiciel. Czy były w tej kwestii jakieś ostrzeżenia?

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Przykro mi, pani poseł, ale to niezgodne z Regulaminem. Procedura dopuszcza zadanie pytania posłowi który przemawia. Dlatego odrzucam pani pytanie oraz możliwość udzielenia na nie odpowiedzi.

 
  
MPphoto
 

  Geoffrey Van Orden, w imieniu grupy ECR. – Panie przewodniczący! Walczyłem, aby zapobiec przedwczesnemu zamknięciu bloków III i IV w Kozłoduju. Zamykanie ich kilka lat wcześniej nie było konieczne, a na pewno nie ze względów bezpieczeństwa. Spowodowało to, zgodnie z przewidywaniami, większe wykorzystanie niekorzystnych dla środowiska elektrowni zasilanych węglem brunatnym, wzrost cen i spadek eksportu energii elektrycznej. Inaczej mówiąc, szkody gospodarcze i środowiskowe.

Teraz płacimy za błędne opinie instytucji Unii Europejskiej. Prawdą jest jedynie to, że Unia Europejska powinna traktować Bułgarię przynajmniej tak samo dobrze, jak inne kraje, które musiały przedwcześnie zamknąć własne starzejące się obiekty jądrowe , i jestem zadowolony, że Komisja zdaje sobie z tego sprawę.

Oczywiście, w proces likwidacji zaangażowano ogromne sumy pieniędzy. Bardzo ważne jest, aby te fundusze wykorzystywać i rozliczać we właściwy i skuteczny sposób. Mam nadzieję, że Komisja może nam to zapewnić.

Ważne jest również, aby zająć się kwestiami rekompensaty za utratę zdolności wytwórczych oraz zapewnieniem zastępczej zdolności wytwórczej. Bułgaria będzie potrzebować pomocy w stworzeniu zrównoważonych, nowych zdolności wytwórczych, które zapewnią bezpieczeństwo dostaw oraz dywersyfikację źródeł energii, aby kraj nie zależał od dobrej woli obcego mocarstwa.

 
  
MPphoto
 

  Miloslav Ransdorf, w imieniu grupy GUE/NGL. (CS) Chciałbym powiedzieć, że w ramach „Programu Kozłoduj” nie można koncentrować się wyłącznie na finansowaniu przeniesienia materiałów napromieniowanych, zwiększaniu wydajności energetycznej w Bułgarii i finansowaniu alternatywnych źródeł energii.

Moim zdaniem program ten powinien być postrzegany jako wkład w budowę gospodarczej i społecznej stabilizacji na Bałkanach. Obecny kryzys gospodarczy pokazał, że całe Bałkany – w tym także Bułgaria – są regionem Europy podatnym na zagrożenia. Sądzę, że art. 30 traktatu akcesyjnego stanowi ramy, poza które nie powinniśmy wykraczać, zgodnie z informacjami uzyskanymi w trakcie konsultacji prawnych z członkami Komisji Europejskiej. Nawet jeśli traktat akcesyjny lub porozumienie zostały zrealizowane w 2009 roku, należy – w ramach ciągłości przewidzianej w art. 30 – podpisać nowe porozumienie.

 
  
MPphoto
 

  Dimitar Stoyanov (NI).(BG) Panie przewodniczący! Dyskutujemy dzisiaj o rekompensacie, którą Bułgaria powinna otrzymać za zamknięcie elektrowni jądrowej Kozłoduj. Ta rekompensata jest słuszna, sprawiedliwa i pojawia się w odpowiednim momencie, ponieważ eksperci uważają, że straty ponoszone przez Bułgarię w wyniku zamknięcia bloków I-IV znacząco przewyższają wszystkie rekompensaty wypłacone do tej pory.

Jednak następujące pytanie nadal pozostaje bez odpowiedzi. Dlaczego musieliśmy dotrzeć aż do tego punktu i dlaczego, jak powiedziałem wcześniej, najbezpieczniejszy obiekt w Europie, uznany za taki nie przez przypadkową osobę, ale przez najbardziej prestiżową agencję – Międzynarodową Agencję Energii Atomowej – musi zostać zamknięty? Jestem również zaskoczony złością, jaką sprawozdanie w sprawie rekompensaty wywołało u przedstawicieli Grupy Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie, którzy rozpoczynają i kończą swoje przemówienia apelami o zniszczenie elektrowni Kozłoduj przypominającymi słowa Katona Starszego o Kartaginie.

W tym momencie chciałbym zwrócić się do pana posła Tremopoulosa, który – jeśli można tak powiedzieć – nie powinien wypowiadać się w ten sposób, ponieważ to właśnie jego kraj otrzymał ostatnio, dzięki szantażowi, znacznie większą sumę niż ta, o którą ubiega się Bułgaria. Nie powinien zatem być taki uparty w kwestii tego, co Bułgaria powinna otrzymać, a czego nie.

Wiemy, że Grupa Zielonych zgłosiła kilka poprawek, które mają tylko jeden cel. Zieloni mają teraz problem, ponieważ wraz z zamknięciem elektrowni jądrowej Kozłoduj przyczynili się do wzrostu emisji dwutlenku węgla. Obecnie, poprzez te zmiany, chcą w jeszcze bardziej bezczelny sposób odebrać pieniądze Bułgarii i przydzielić je innemu krajowi, a przez to zamaskować własne winy. Z tego powodu nie potrafią wyjaśnić swoim wyborcom – obywatelom Unii Europejskiej – dlaczego muszą oni płacić za większą emisję dwutlenku węgla w UE. W tym przypadku Zieloni przyjmują pozycję diametralnie sprzeczna z własnymi poglądami.

W jednej z poprawek stwierdzono, że elektrownia Kozłoduj powinna służyć jako przykład. Jednak Kozłoduj był jedynie przykładem tego, że stare reaktory mogą być bezpieczne i doskonale obsługiwane. Od dzisiaj może też służyć jako przykład ostrzegający przed tym, że wspaniały, efektywny i odnoszący sukcesy sektor przemysłowy może zostać zniszczony przez polityczną głupotę.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Prawdą jest, panie pośle Stoyanov, że balansuje pan na krawędzi niestosownego, niewłaściwego języka parlamentarnego. Nie wyłączyłem panu mikrofonu, ponieważ chciałem okazać wspaniałomyślność, szczególnie w imieniu naszych kolegów, posłów z Grupy Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie, którzy - jak zrozumiałem - byli atakowani w pańskim przemówieniu. Chciałem pokazać panu, że potrafimy słuchać. Jednak muszę powiedzieć, że pana przemówienie wydaje mi się absolutnie niestosowne. Jeśli taka sytuacja powtórzy się, wyłączę panu mikrofon, ponieważ tą drogą nie chcemy podążać.

 
  
MPphoto
 

  Theodor Dumitru Stolojan (PPE) . – (RO) Chciałbym podziękować Komisji za zaangażowanie w inne istniejące problemy w czasie, gdy wszyscy jesteśmy zajęci sprawami kryzysu. Sądzę, że Bułgaria jest w pełni uprawniona do otrzymania pieniędzy obiecanych za demontaż elektrowni jądrowej.

Jestem zwolennikiem energii produkowanej przez elektrownie jądrowe i nie wierzę, aby Europa mogła osiągnąć szczegółowe cele w zakresie czystej energii bez budowania elektrowni jądrowych. Jestem przekonany, że każdy kraj ma prawo do budowania elektrowni jądrowych. Jednak uważam, że my w Unii Europejskiej mamy poczucie zbiorowej odpowiedzialności i solidarności w zakresie technologii wybieranych przy budowie elektrowni jądrowych. Myślę, że w tym przypadku Komisja Europejska będzie musiała przyjąć bardzo rygorystyczne podejście do oceny projektów dotyczących nowych elektrowni jądrowych.

 
  
MPphoto
 

  Justas Vincas Paleckis (S&D).(LT) Chciałbym serdecznie pogratulować sprawozdawczyni, pani poseł Rebece Harms, doskonale wykonanej pracy. Zgadzam się z dokumentem, o którym dyskutujemy i z wnioskiem o przyznanie Bułgarii 300 milionów euro na likwidację w ciągu trzech lat bloków I-IV elektrowni jądrowej Kozłoduj. Jednocześnie należy wzmocnić kontrolę wykorzystania otrzymanych funduszy. Można powiedzieć, że jest to pokaz równej solidarności, ponieważ inne państwa członkowskie – Litwa i Słowacja – znajdujące się w podobnej sytuacji otrzymały właśnie takie wsparcie finansowe.

Bloki I-IV elektrowni jądrowej wyłączono na jakiś czas i logiczne jest, że powinny zostać zlikwidowane. Zmniejszy to zagrożenie dla środowiska i pozwoli nam lepiej wykorzystać wiedzę i doświadczenie zatrudnionych tam pracowników. Po zamknięciu części elektrowni jej pracownicy staną przed nowymi wyzwaniami. Nasze doświadczenia na Litwie pokazały, że pojawiają się nieprzewidziane problemy, które trudno jest włączyć do harmonogramu.

Przeważająca część funduszy powinna zostać przeznaczona na likwidację bloków, ale nie unikniemy pytania o urządzenia do magazynowania. Jest to jednak kwestia tak samo ważna, jak kwestia ludzi. Mam nadzieję, że rząd Bułgarii, wykorzystując środki z Unii Europejskiej, pomoże pracownikom i społeczności związanej z elektrownią przystosować się do zmieniających się warunków. Bardzo ważne jest, aby pomóc im się przekwalifikować i inaczej wykorzystać wiedzę, co pozwoli wspierać tworzenie nowych, stabilnych miejsc pracy oraz zwiększać oszczędność energii w środowisku.

 
  
MPphoto
 

  Konrad Szymański (ECR).(PL) Wyłączenie czterech bloków elektrowni jądrowej w Kozłoduju spowodowało z pewnością bardzo duży ubytek w systemie energetycznym Bułgarii. Wpływa to istotnie na bezpieczeństwo dostaw w regionie i musi prowadzić do zwiększenia emisji CO2, co powinno być istotne przynajmniej dla części posłów na tej sali. Mimo to proponuje się nam, w szczególności w poprawkach, byśmy odwrócili się plecami do problemów energetycznych jednego z państw członkowskich. To wbrew zasadzie solidarności, która powinna rządzić polityką energetyczną. Robi to też wrażenie dyskryminowania energii jądrowej przez Parlament wbrew zasadzie, która daje państwom członkowskim pełną swobodę wyboru źródeł energii.

 
  
MPphoto
 

  Corina Creţu (S&D).(RO) Sposób rozwiązania sprawy zamknięcia i likwidacji elektrowni jądrowej Kozłoduj nie jest istotny, z wyjątkiem działań podejmowanych przez Bułgarię w celu rozwiązania tej kwestii. Jednak, jak już powiedziano w tej Izbie, proces likwidacji ma wpływ także na państwa sąsiednie i może stać się precedensem dla innych państw, które mają podobne obiekty o okresie użytkowania zbliżającym się do maksymalnego.

Nie zamierzam ukrywać, że elektrownia jądrowa Kozłoduj – co już powiedziano – jest nieustającym źródłem niepokoju obywateli Rumunii, zwłaszcza od czasu wypadku w Czarnobylu. Dlatego ważne jest, aby procesowi likwidacji towarzyszyła publiczna kampania informacyjna skierowana do wszystkich osób zainteresowanych, które są uprawnione do zapoznania się z etapami procesu, harmonogramem, ryzykiem związanym z każdym etapem, sposobem zabezpieczenia materiałów rozszczepialnych i odpadów niebezpiecznych oraz ekologiczną odbudową rejonu elektrowni Kozłoduj.

Chciałabym podkreślić, że powinniśmy poświęcić więcej uwagi procesowi przetwarzania odpadów promieniotwórczych. Dlatego fundusze przeznaczone na ten cel powinny należy przekazywać Bułgarii w regularnych odstępach czasu i bez jakichkolwiek zakłóceń. Wspominam o tym z powodu kosztów, które – mimo że wydają się bardzo wysokie – są jedynie szacunkowe, ponieważ nie było do tej pory przypadku o takiej skali, jak likwidacja elektrowni jądrowej w Bułgarii. Chciałabym zakończyć optymistycznym stwierdzeniem, że dzięki wystarczającym funduszom, szczegółowemu planowaniu i nadzorowi ze strony organów posiadających niezbędne uprawnienia w tym regionie, proces likwidacji będzie przykładem dobrego wykorzystania funduszy europejskich.

 
  
MPphoto
 

  Zigmantas Balčytis (S&D).(LT) Przystępując do Unii Europejskiej, niektóre kraje z Europy Środkowej i Wschodniej zobowiązały się w traktatach akcesyjnych – chociaż było to trudne zarówno politycznie, jak i gospodarczo – do likwidacji elektrowni jądrowych i do zapewnienia bezpiecznego gospodarowania odpadami promieniotwórczymi. Te kraje są zależne od energii jądrowej i odziedziczyły elektrownie jądrowe, które nie spełniają obowiązujących dzisiaj unijnych standardów i wymogów bezpieczeństwa, a to oznacza, że nie będą mogły samodzielnie zebrać środków na likwidację tych elektrowni. W Unii Europejskiej obowiązują surowe przepisy regulujące likwidację elektrowni i prowadzenie prac związanych z bezpieczeństwem, a kryzys finansowy i gospodarczy utrudnia państwom członkowskim prowadzenie we właściwy sposób i na czas czynności likwidacyjnych i związanych ze składowaniem paliwa. Obawy Wspólnoty wynikające z przetwarzania wypalonego paliwa jądrowego w państwach spoza UE są całkowicie zrozumiałe, ponieważ może to stanowić zagrożenie dla przyszłych pokoleń. Dlatego z zadowoleniem przyjmuję decyzję Komisji o przyznaniu Bułgarii dodatkowego wsparcia z budżetu Unii Europejskiej. To oczywiste, że Bułgaria –podobnie jak Litwa – nie mogłaby bez wsparcia Wspólnoty wdrożyć w wymaganym zakresie działań likwidujących, wspólnej polityki bezpieczeństwa czy innych środków koniecznych do zapewnienia europejskim obywatelom bezpieczeństwa i ochrony środowiska.

 
  
MPphoto
 

  Günther Oettinger, komisarz. (DE) Panie przewodniczący, szanowni państwo! Dziękuję za otwartą debatę w tej delikatnej kwestii.

Podsumowując, chciałbym podkreślić, że Komisja z zadowoleniem przyjmuje ogólnie pozytywne podejście do sprawy przedstawione w sprawozdaniu oraz fakt, że Parlament zgadza się z Komisją co do tego, że Bułgaria powinna otrzymać do roku 2013 dalsze wsparcie w wysokości 300 milionów euro. Komisja wyraża także zadowolenie, że może nadal koncentrować się na zapewnieniu wsparcia dla bezpiecznych działań demontażowych oraz z przekonania Parlamentu, że projekty w sektorze energetycznym zasługują na wsparcie.

Możemy potwierdzić, że – tak jak to miało miejsce w przeszłości – fundusze będą przeznaczone na założony cel, a my planujemy wdrożyć wiarygodną kontrolę. Zwrócimy uwagę na państwa wnioski i poprawki. Jestem przekonany, że Rada weźmie pod uwagę opinie Parlamentu, jeśli tylko będą one miały wpływ na przejrzystość celów rozporządzenia.

Porozumienie w sprawie kolejnych funduszy na działania demontażowe jest znakiem solidarności Unii Europejskiej z Bułgarią. Najwyższym priorytetem jest bezpieczeństwo w czasie demontażu elektrowni jądrowej, i jest to odzwierciedlone w oświadczeniu.

Chciałbym jeszcze raz podziękować państwu za pracę, a pani poseł Rebece Harms – za sprawozdanie.

 
  
MPphoto
 

  Rebecca Harms, sprawozdawczyni(DE) Panie przewodniczący! Na zakończenie tej debaty chciałabym jeszcze raz powiedzieć, że likwidacja elektrowni jądrowych na Litwie, Słowacji i w Bułgarii opiera się na międzynarodowej wiedzy fachowej. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) skontrolowała te reaktory, które mają taką samą konstrukcję, jak reaktory w Czarnobylu i stwierdziła, że nie ma możliwości przekształcenia ich tak, aby spełniały standardy bezpieczeństwa obowiązujące w „starej” Unii Europejskiej. To była mądra decyzja, którą usprawiedliwia fakt, że traktowaliśmy Litwę, Słowację i Bułgarię solidarnie – a w następstwie jutrzejszej decyzji także równo – w kwestii kosztów likwidacji.

Po drugie, chciałabym jeszcze raz zwrócić uwagę na fakt, że ani żadne z tych państw, ani żadne państwo w Europie Zachodniej czy gdziekolwiek na świecie nie znalazło jeszcze pewnego rozwiązania problemu ostatecznego składowania wysokoaktywnych odpadów promieniotwórczych. To zadanie, któremu musimy sprostać, mimo że wiele krajów zainwestowało w ciągu 30 lat miliardy, aby znaleźć niezawodne rozwiązanie. Naszą debatą powinni zainteresować się ci, którzy są zwolennikami bardzo ryzykownej technologii związanej z energią jądrową, ponieważ – zgodnie z dzisiejszym stanem rzeczy – składowanie odpadów promieniotwórczych powoduje, według mnie oraz według większości obywateli Europy, ogromne i nieograniczone ryzyko, które jest ważnym argumentem przeciwko dalszemu wykorzystaniu energii jądrowej. Będziemy w przyszłości dyskutować o tym z panem komisarzem Oettingerem. Dziękuję za uwagę.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Zamykam debatę.

Głosowanie odbędzie się jutro, we wtorek, 20 maja, o godz. 12.

Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Eija-Riitta Korhola (PPE), na piśmie.(FI) W 1999 roku Komisja Europejska, działając w imieniu Unii Europejskiej, zobowiązała Bułgarię do zamknięcia czterech z sześciu elektrowni jądrowych. Był to warunek wstępny do negocjacji akcesyjnych. Przez jakiś czas Komisja Europejska twierdziła, że wspomniane reaktory kwalifikują się do wsparcia finansowego. Na mocy porozumienia dwa bloki zamknięto w 2002 roku, a dwa kolejne w 2006 roku. Po zainwestowaniu znaczących kwot i przeprowadzeniu licznych niezależnych badań stwierdzono, że bloki spełniają wszystkie kryteria bezpieczeństwa i – zgodnie z zaleceniem Grupy Kwestii Atomowych Rady – nie wymagają dodatkowej kontroli. Bułgaria stała się eksporterem netto energii do wszystkich sąsiednich państw i czasem pokrywa 100 % deficytu energii elektrycznej w regionie. Jednak pozostałe bloki zostały zamknięte na mocy porozumienia, w regionie pojawiły się problemy wynikające z przerw w dostawie energii elektrycznej, a instalacje rezerwowe spowodowały wzrost emisji gazów cieplarnianych. Zadaję zatem pytanie Komisji i Radzie, na podstawie sprawozdania pana posła Van Ordena w sprawie wniosku Republiki Bułgarii o przystąpienie do Unii Europejskiej, ustęp 33. Parlament Europejski zwrócił się do Rady z prośbą o bardziej elastyczne podejście do kwestii dat zamknięcia, do czasu wybudowania nowej generacji elektrowni, które nie będą zwiększać emisji, czyli nie wcześniej niż do 2011 roku. Jednak prośbę odrzucono, a w zamian UE zaprezentowała swoją solidarność z Bułgarią w postaci znaczących kwot na pomoc finansową. Należy więc zapewnić wsparcie finansowe dłużej niż planowano, ponieważ utrata zdolności wytwórczych energii elektrycznej, nie mówiąc o innych problemach w regionie, jest gospodarczo i społecznie trudna dla Bułgarii. Szczerze mówiąc, musimy zapytać, czy mogliśmy uniknąć tych masowych inwestycji finansowych, gdyby Komisja i Rada rozważyły ponownie swoje – nieelastyczne i budzące wątpliwości – warunki.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie.(DE) Podczas negocjacji akcesyjnych w 2005 roku Bułgaria zgodziła się zamknąć, a następnie zlikwidować reaktory bloków I-IV elektrowni jądrowej Kozłoduj. Początkowo UE zamierzała wspierać finansowo proces likwidacji do roku 2009. Teraz pomoc finansowa rozszerzono do końca roku 2013 i przeznaczono na ten cel 300 milionów euro. Podczas likwidacji elektrowni Kozłoduj Bułgaria musi otrzymać wsparcie i pomoc w zakresie problemów finansowych i środowiskowych, takich jak bezpieczne składowanie odpadów promieniotwórczych, wspieranie odnawialnych źródeł energii i przekwalifikowanie pracowników. Jednak pomoc finansowa musi uwzględniać szczegółową analizę różnych planów, ścisłą kontrolę finansową i regularny nadzór nad wykorzystaniem funduszy. Pieniędzy nie można wyprowadzać „tylnymi drzwiami” w celu wspierania drugiej bułgarskiej elektrowni jądrowej w Belene. Bułgaria szuka obecnie europejskich inwestorów dla Belene, tak więc możliwość wykorzystania pieniędzy, przeznaczonych pierwotnie na likwidację, na inny cel pojawiła się w samą porę. Musimy temu zapobiec. Szczegółowe sprawozdania i dokładne kontrole przeprowadzane na miejscu przez Komisję, Parlament Europejski i Europejski Trybunał Obrachunkowy są konieczne.

 
  
MPphoto
 
 

  Silvia-Adriana Ţicău (S&D), na piśmie.(RO) Zapotrzebowanie Unii Europejskiej na energię zależy w 53 % od importu. Aby zmniejszyć zależność energetyczną, państwa członkowskie przyjęły ambitne strategie korzystania z elektrowni jądrowych i odnawialnych źródeł energii. Energia jądrowa stanowi 28 % energii zużywanej w UE i jest głównym źródłem energii w Belgii, Francji, Litwie, Słowacji i Szwecji. Produkcja energii jądrowej nie powoduje emisji dwutlenku węgla, a miesięczne rachunki gospodarstw domowych za energię są niższe w państwach członkowskich korzystających z energii jądrowej. Jednak UE nakłada skrajnie rygorystyczne wymagania w zakresie bezpieczeństwa działania elektrowni jądrowych i składowania odpadów promieniotwórczych. Surowe środki i wysokie standardy w zakresie bezpieczeństwa elektrowni jądrowych i bliskiej współpracy między lokalnymi, regionalnymi, krajowymi i europejskimi władzami, zapewniają warunki do bezpiecznego korzystania z energii jądrowej w UE. Rozporządzenie zaproponowane przez Komisję gwarantuje uczciwe traktowanie Bułgarii dzięki przyznanej temu krajowi – zgodnie ze środkami przewidzianymi w traktatach akcesyjnych – pomocy finansowej do roku 2013 na likwidację elektrowni jądrowych. Likwidacja instalacji jądrowych wymaga długoterminowego planowania finansowego, które obejmuje okres aż do całkowitego oczyszczenia terenu oraz bezpiecznego rozwiązania kwestii odpadów promieniotwórczych i wypalonego paliwa.

 

13. Środki wykonawcze (art. 88 Regulaminu)

14. Porządek obrad następnego posiedzenia: patrz protokół
zapis wideo wystąpień

15. Zamknięcie posiedzenia
zapis wideo wystąpień
  

(Posiedzenie zostało zakończone o godz. 21.20)

 
Informacja prawna - Polityka ochrony prywatności