Sprawozdanie pani poseł Lidii Joanny Geringer de Oedenberg (A7-0215/2010)
Giommaria Uggias (ALDE). – (IT) Panie przewodniczący! (…) krok w kierunku lepszego rozumienia przez obywateli UE tekstów, które przyjmujemy. Jest jeszcze wiele do zrobienia, lecz ważne jest, byśmy nie ustawali w podejmowaniu tego rodzaju działań.
Musimy niewątpliwie znaleźć sposób na wypracowanie odpowiedniej równowagi między dwoma odmiennymi systemami prawnymi: systemem anglosaskim i systemem kontynentalnym wywodzącym się z prawa rzymskiego.
Niemniej istotny jest też ustęp dotyczący oceny skutków. Jest to ustęp o decydującym znaczeniu, który winien także znaleźć swe odzwierciedlenie w przepisach prawa krajowego. W tym kontekście muszę niestety dodać, że przepisy te cechuje szereg istotnych niedociągnięć. Podjęcie tej kwestii będzie rzeczą ważną, i mam nadzieję, że powrócimy do niej już w niedalekiej przyszłości.
Peter Jahr (PPE). – (DE) Panie przewodniczący! Proste, jasne prawodawstwo, zrozumiałe dla obywateli, jest niezwykle ważne, gdyż przesądza o akceptacji obywateli dla Unii Europejskiej. Rozsądne prawodawstwo jest jednak również kluczem do prawidłowego funkcjonowania Unii Europejskiej. Uproszczenie procesu stanowienia europejskiego prawa powinno być zatem jednym z najważniejszych przedmiotów troski instytucji europejskich. Jednym z jego najważniejszych aspektów jest zmniejszenie obciążeń administracyjnych naszych przedsiębiorstw. Pozwoli ono wyzwolić nową dynamikę rozwoju gospodarczego i innowacji. Niemniej nie pod każdym europejskim szyldem kryje się prawdziwa Europa, takie są przynajmniej moje doświadczenia z moim własnym krajem. Komisja musi starannie zadbać, aby regulacje wdrażane przez państwa członkowskie nie wykraczały poza wymogi europejskie.
Daniel Hannan (ECR). - Panie przewodniczący! Są chwile w tej Izbie, kiedy treść porządku dziennego przekracza granice parodii. Sprawozdanie w sprawie „lepszego stanowienia prawa” jest dziełem tych samych instytucji, które zamieniły tę część świata w najbardziej przeregulowany i najmniej konkurencyjny blok na naszym globie. Instytucji, które sprowadziły na nas biurokratyczny koszmar będący zasługą wspólnej polityki rolnej oraz ekologiczną klęskę towarzyszącą wspólnej polityce rybołówstwa.
Niemniej spróbuję być konstruktywny. Oto pomysł na lepsze stanowienie prawa: tworząc prawodawstwo, starajmy się unikać zbędnego patosu. Starajmy się nie wykorzystywać reguł obowiązujących w tej Izbie do demonstrowania, że jesteśmy sympatycznymi ludźmi, że przejmujemy się bezrobociem, że troszczymy się o Romów, o zbyt długie godziny pracy, czy o cokolwiek innego. Bezwzględna ingerencja ze strony państwa zwykle nie stanowi najlepszego sposobu rozwiązywania problemów. Znacznie lepiej będzie, jeżeli zezwolimy na podejmowanie decyzji jak najbliżej ludzi, których one dotyczą.
Dlatego moja skromna propozycja dotycząca lepszego stanowienia prawa brzmi następująco: zamknijmy tę Izbę na zasadzie eksperymentu na sześć miesięcy, zaprzestańmy stanowienia prawa, i wówczas zobaczymy, czy nasi wyborcy będą się na to uskarżać.
Monika Flašíková Beňová (S&D). – (SK) Obchodzimy dziś na Słowacji dzień pamięci ofiar holokaustu. Pod rządami państwa słowackiego ponad 100 tysięcy Żydów, Romów, homoseksualistów i osób niepełnosprawnych zostało deportowanych ze Słowacji do obozów koncentracyjnych. I właśnie dlatego opowiedziałam się dzisiaj za projektem rezolucji – który zresztą miałam też okazję tłumaczyć – ponieważ uważam za rzecz niezwykle ważną, aby Parlament Europejski wysłał wyraźny sygnał, że nie chcemy, aby takie wypadki powtórzyły się w czasach obecnych, ani też w przyszłości w Europie. Przeżyliśmy dwie wielkie wojny w Europie i najwyższa pora, aby zamanifestować – szczególnie tuż po rozpoczęciu przez Francję masowych deportacji rumuńskich Romów do ich rodzinnego kraju – że takie poczynania są dla nas nie do przyjęcia, zaś głosowanie nad przedmiotowym projektem rezolucji pomoże nam uskutecznić ten przekaz. Panie przewodniczący! Dziękuję wszystkim koleżankom i kolegom posłom, którzy udzielili swojego poparcia naszej rezolucji.
Joe Higgins (GUE/NGL). - Panie przewodniczący! Głosowałem za przyjęciem rezolucji, której jednym z sygnatariuszy była Grupa Zjednoczonej Lewicy Europejskiej.
Skazując społeczność romską we Francji jako jedyną na represje i wydalenia, francuski prezydent Sarkozy i jego rząd okazali odrażający cynizm. Bezpardonowe wykorzystanie mniejszości, jaką stanowi niewielka społeczność prześladowanych ludzi, do odwrócenia uwagi od katastrofalnej polityki gospodarczej i społecznej – o to naprawdę chodzi.
Owocem polityki prezydenta Sarkozy’ego jest we Francji masowe bezrobocie i marginalizacja wielu środowisk pracowniczych. Rząd prezydenta Sarkozy’ego obecnie regularnie dokonuje zamachu na poziom życia francuskich pracowników i na prawa emerytalne francuskich obywateli. Pan Sarkozy wraz ze swym rządem są agentami francuskiej burżuazji i potentatów międzynarodowego biznesu, i rozpaczliwie usiłują uczynić z bezbronnej społeczności kozła ofiarnego w celu odwrócenia uwagi od swojego niemałego braku popularności.
Oddaję honor dziesiątkom Francuzów, którzy w ubiegłą sobotę wyszli na ulice, aby zaprotestować przeciwko takiej polityce. Apeluję też do francuskich pracowników, aby podtrzymali wielką tradycję solidarności – ze wszystkimi mniejszościami i ludźmi pracy stającymi ramię w ramię w obronie praw człowieka i obywatela oraz lepszej przyszłości – i nie pozwolili, aby nimi sterowano za pomocą tak cynicznych praktyk.
Cristian Dan Preda (PPE). – (RO) Ja głosowałem w pierwszym rzędzie za rezolucją mojej własnej grupy politycznej, ponieważ zaproponowano w niej konkretne rozwiązania, a nie piętnowanie określonej opcji politycznej. Niestety nasz projekt rezolucji nie przeszedł.
Natomiast co się tyczy projektu rezolucji wysuniętego przez grupę Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim oraz sympatyków ich polityki, poparłem w głosowaniu niektóre punkty tekstu, które uznałem za konstruktywne, a zwłaszcza ustną poprawkę, w której uznano brak związku pomiędzy sytuacją Romów w Europie i włączeniem Rumunii do strefy Schengen.
Głosowałem też za przyjęciem drugiej części ust. 10, w której apeluje się o silną horyzontalną koordynację działań w odpowiedzi na tego rodzaju sytuacje w przyszłości, jak również za przyjęciem drugiej części ust. 16, w której zachęca się Komisję i państwa członkowskie do respektowania praw Romów i ich wdrażania w praktyce.
Opowiedziałem się także za przyjęciem akapitu L, w którym wskazano na potrzebę silniejszej reprezentacji Romów w strukturach rządowych i organach administracji publicznej w państwach członkowskich. Nie mogłem jednak udzielić mojego poparcia całemu projektowi rezolucji, ponieważ uważam ten dokument za demagogiczny.
Sergej Kozlík (ALDE). – (SK) Napływ migrantów z zewnątrz jest dla Europy poważnym problemem. Każdego roku przybywa do Europy 900 tysięcy nowych imigrantów. Problem Romów stanowi dla Europy problem wewnętrzny, ponieważ przepływ ludności romskiej pomiędzy państwami członkowskimi sięga zaledwie tysięcy, a nie setek tysięcy. Co jednak nie oznacza, że zjawisko to nie jest poważnym problemem.
Popieram projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie sytuacji Romów w Europie. Uważam za rzecz pozytywną, że w dokumencie tym zdefiniowano ten problem jako problem rangi ogólnoeuropejskiej. Problemu Romów nie można skutecznie rozwiązać w oderwaniu od całości. Szukając rozwiązania, należy sięgnąć po środki europejskie oraz uwzględnić całą europejską wiedzę, szczególnie w krajach wyróżniających się znacznym odsetkiem ludności romskiej.
Migracja i repatriacja Romów nie powinny stać się kwestią polityczną. Nie należy naruszać praw mniejszości. Prawa i obowiązki muszą być jednak wiążące nie tylko dla państw członkowskich, ale i dla samych mniejszości.
Tunne Kelam (PPE). - Panie przewodniczący! Głosowałem za przyjęciem rezolucji grupy EPP, ponieważ w dokumencie tym zawarto propozycję konstruktywnego i kompleksowego rozwiązania problemu skuteczniejszej społecznej integracji Romów w Europie.
W miejsce wykorzystywania trudnej społeczno-gospodarczej sytuacji Romów jako narzędzia ataków politycznych pod adresem niektórych przestrzegających prawa rządów, jak rządy Francji czy Włochów, grupa EPP proponuje europejską strategię dotyczącą Romów.
Przerzucanie problemu z jednego państwa członkowskiego na drugie nie pomoże nam w wygospodarowaniu niezbędnych środków. Możemy to osiągnąć jedynie w duchu wspólnego, konstruktywnego podejścia do problemu.
Jens Rohde (ALDE). - (DA) Panie przewodniczący! Jako członkowie Duńskiej Partii Liberalnej postanowiliśmy zagłosować za przyjęciem wspólnego projektu rezolucji w sprawie Romów, i to nie dlatego, że nie uważamy, jakoby język przeważającej części tego dokumentu był zbyt emocjonalny i wyrażał nieuzasadnione ataki, lecz raczej z racji tego, że sądzimy, że należy zakwestionować sposób, w jaki Francja nieoczekiwanie postanowiła wydalić Romów. W związku z tym nie uważamy, aby należało prowadzić jakiekolwiek dochodzenie w odniesieniu do deportacji w Danii czy Niemczech. Dania postąpiła zgodnie z literą prawa, a jeżeli Niemcy nie mogą odesłać do domu uchodźców z terenów wojny, która już się zakończyła, koncepcja statusu uchodźcy bierze w łeb i zyskujemy tym sposobem całkowicie nowy status prawny w skali globu. Muszę powiedzieć, że sprzeciw Duńskiej Partii Liberalnej wobec nieuzasadnionego krytycyzmu pod adresem Danii i Niemiec był niestety głosem odosobnionym. Nie poparli nas ani Socjaldemokraci, ani Socjalistyczna Partia Ludowa. Najwyraźniej wolą, aby na reputacji ich ojczyzny i kraju ich sąsiada ciążył spór, dla którego brak uzasadnienia w jakichkolwiek dokumentach. Naprawdę uważam taką sytuację za żenującą. Na zakończenie pragnę podkreślić, że dzisiejsze głosowanie ostatecznie wyeliminowało ostatnie jawne przejawy tak zwanego krytycyzmu pod adresem Danii i Niemiec.
Gerard Batten (EFD). – Panie przewodniczący! Nie głosowałem za przyjęciem żadnej z przedmiotowych rezolucji, ponieważ z zasady nie uznaję demokratycznej legitymacji Unii Europejskiej i nigdy jej nie uznam.
Suwerenne narody powinny jednak mieć prawo decyzji, kto i na jakiej podstawie może przybywać na ich terytorium. Państwa UE zrzekły się tego prawa, uznając nadrzędność prawa unijnego, w szczególności zaś przyjmując dyrektywę 2004/38/WE w sprawie swobodnego przemieszczania się ludności.
Francuzi nie mogą upiec dwóch pieczeni na jednym ogniu. Nie mogą pozostawać pełnoprawnymi członkami Unii Europejskiej, dyskryminując jednocześnie rumuńskich Cyganów.
Jeżeli Francuzom nie odpowiada taka sytuacja, sugeruję, aby przyjęli politykę Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa, której celem jest wystąpienie z Unii Europejskiej i odzyskanie suwerenności.
Jaroslav Paška (EFD). – (SK) Uważam, że Parlament Europejski i Komisja Europejska, przyjmując projekt rezolucji w sprawie Romów, słusznie wzięły na siebie odpowiedzialność za sytuację Romów w Unii Europejskiej. Zważywszy jednak na doświadczenia zebrane w moim własnym kraju chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że poszukując skutecznego rozwiązania problemu integracji Romów nie wystarczy jedynie zapewnić im pomoc finansową i dobra materialne w celu poprawy ich sytuacji materialnej. Dalece ważniejsze jest nauczenie Romów, że utrzymanie poziomu życia wymaga zainwestowania większego wysiłku w zdobycie jak najlepszego wykształcenia i utrzymanie stałego miejsca pracy. Jedynie poprzez wykształcenie i społeczną integrację ludność romska zdoła uwolnić się od obciążenia, jakim jest niesławna pozycja w naszym społeczeństwie. Będzie to wymagające zadanie, lecz mam nadzieję, że mu podołamy.
Hannu Takkula (ALDE). - (FI) Panie przewodniczący! Głosowałem za korzystaniem przez wszystkich członków Unii Europejskiej z takich samych praw. A to dotyczy także Romów.
Rozumiem, że niektórzy z państwa – jak na przykład członkowie grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) – uważają, że przedmiotowy projekt rezolucji jest narzędziem działań politycznych wymierzonych przeciwko Francji. To prawda, że musimy postępować w sposób, który wykluczy wdrażanie określonej polityki jako narzędzia, lecz ponieważ Unia Europejska stanowi wspólnotę wartości, winniśmy pokazać, że jesteśmy wierni przekonaniu, że mamy obowiązek brać odpowiedzialność za najbardziej wrażliwe grupy społeczne.
Wiemy, że w chwili obecnej poziom uczestnictwa ludności romskiej w życiu społecznym jest w wielu państwach europejskich bardzo ograniczony, dlatego rozwiązanie tego problemu stanowi wyzwanie dla wszystkich obywateli Unii Europejskiej. Nie będziemy wiarygodni, jeżeli głosząc poza Europą, jak należy podchodzić do praw człowieka, nie będziemy zarazem radzić sobie w odpowiedni sposób z sytuacją Romów w obrębie Unii Europejskiej.
Mam nadzieję, że rezolucja ta zostanie odebrana jako konkretne działanie Parlamentu Europejskiego. Parlament oczywiście zorganizował już szereg różnych mniejszych projektów pilotażowych, których celem było wspieranie integracji społeczności romskiej ze społeczeństwem, poprzez działania edukacyjne i tym podobne. Niekiedy jednak wydaje się, że tutejsza Izba też nie zapewni środków na tego rodzaju projekty ze swego własnego budżetu, lecz raczej przekaże je Grecji lub jakiemuś innemu państwu, a nawet krajom spoza Europy.
Dlatego musimy obecnie raz na zawsze uporządkować sprawę Romów w obrębie Unii Europejskiej. A to oznacza, że będziemy musieli dowieść swej wiarygodności i zademonstrować podstawowe wartości, w imię których działa Unia Europejska.
Bruno Gollnisch (NI). – (FR) Panie przewodniczący! Słuchałem z uwagą wypowiedzi pana posła Takkuli, lecz faktem jest, że z puli bardzo obszernych środków rzędu dziesiątek miliardów euro, które wygospodarowano na ten cel, do dziś wydano zaledwie 9 milionów.
W związku z przedmiotowym projektem rezolucji uważam, że prezydent Sarkozy oraz francuski minister spraw wewnętrznych Hortefeux – którzy skądinąd byli swego czasu posłami do tej Izby – zbierają dziś owoce swojej pracy. Oni orędowali za otwarciem naszych granic, oni zawierali traktaty, a niekiedy nawet redagowali ich treść. I dziś z pewnością muszą zdawać sobie sprawę, że te kruche bariery, które udało się zbudować – jak tymczasowe rozwiązania, w których zezwolono Romom na osiedlanie się we Francji dopiero po 2013 roku – że te bariery na nic się nie zdały.
Podsumowując, za najbardziej niedopuszczalny element podejścia moich koleżanek i kolegów posłów uważam fakt, że pod pretekstem walki z dyskryminacją kryje się de facto systematyczna dyskryminacja – bądź też, używając ich języka, piętnowanie – lokalnych społeczności stanowiących większość. Bardzo dobrze jest bronić mniejszości, lecz czy nie sądzą państwo, że postępowanie tych mniejszości może niekiedy rodzić problemy – problemy kulturowe, związane z zachowaniem bądź też inne rodzaje problemów – które w rzeczywistości uniemożliwiają ich integrację? Czy uczciwe wyłożenie tych problemów na stół nie byłoby dla tych mniejszości z naszej strony przysługą? Taki jednorazowy akt by nie zaszkodził.
Philip Claeys (NI). – (NL) Panie przewodniczący! Zdumiewa mnie lekkomyślność, z jaką lewa strona tej Izby żongluje określeniami w rodzaju „zbiorowe wydalenia”, kiedy mówimy o aktach spraw we Francji, ocenianych indywidualnie i z uwzględnieniem specyfiki każdego pojedynczego przypadku, i o ludziach, którzy otrzymali pomoc, aby móc dobrowolnie wrócić do kraju swego pochodzenia. Państwo członkowskie ma doprawdy prawo i obowiązek egzekwować przepisy obowiązujące w państwie prawa oraz podejmować działania wymierzone przeciwko nielegalnej imigracji i związanym z nią uciążliwościom. Chciałbym w tym miejscu przypomnieć memorandum wygłoszone przez byłego holenderskiego ministra ds. mieszkalnictwa, wspólnot i integracji Van der Laana, którego autor będący socjalistą między innymi stwierdza, że odsetek przestępstw pośród Romów jest niewspółmiernie wysoki, absencja szkolna sięga szczytów, a dzieci są wykorzystywane do żebrania i działań przestępczych. Zdaniem socjalisty Van der Laana, taką postawą Romowie sami wykluczają się ze społeczności holenderskiej. Dlatego jest jeszcze sporo pracy do zrobienia. Panie przewodniczący! Wiem, że takie stwierdzenia nie są tu w Parlamencie popularne, lecz Romowie, podobnie jak wszyscy pozostali ludzie, mają nie tylko prawa, ale także obowiązki.
Mario Borghezio (EFD). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Nie głosowaliśmy za przyjęciem projektu rezolucji opracowanego przez grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), będącego bez wątpienia dokumentem bardziej wyważonym, ponieważ zawiera jeden decydujący punkt, na który chciałbym zwrócić państwa uwagę. Jest nim wezwanie Komisji Europejskiej, Europy, do przyśpieszenia procesu, którego celem jest włączenie Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen.
Uważamy, i uderzaliśmy już na alarm w tej sprawie w momencie rozszerzania Unii, że państwa te nie przyjęły jeszcze ścisłej polityki w dziedzinie kontroli dowodów osobistych i uznawania obywatelstwa.
Czy Komisja i Parlament zdają sobie sprawę, że w państwach tych można bardzo łatwo otrzymać zaświadczenia ze krajów pozaeuropejskich, które dzięki swobodzie przemieszczania się umożliwiają nielegalny wjazd do strefy Schengen? Musimy śledzić tę sprawę z ogromną uwagą, i zaniechanie tego, wraz z naciskaniem na rozszerzenie strefy Schengen, byłoby wielkim brakiem odpowiedzialności, sprzecznym ze zdrowym rozsądkiem.
Na koniec chcę wyrazić nadzieję, że na kolejnym posiedzeniu co najmniej jeden z dobroczyńców-posłów do PE, którzy są tak przychylni Romom, opowie nam, jak przyjął pod swój dach sympatyczną romską rodzinę – a uposażenie posła do PE na pewno mu na to pozwoli –, i żywi kilka dodatkowych gąb. Nietrudno udowodnić za pomocą czynów, a nie jedynie słów, że jest się filantropem.
Anna Záborská (PPE). – (SK) Nie głosowałam za przyjęciem zatwierdzonego projektu rezolucji, ponieważ nie uważam, że przyczyni się on do rozwiązania problemu Romów w Europie. Sądzę natomiast, że zaprawi goryczą polityczną atmosferę pomiędzy poszczególnymi państwami Unii Europejskiej. Naszą niezdolność do rozwiązania problemów społeczności romskiej można podsumować w jednym zdaniu: wiemy, czego nie chcemy, lecz nie wiemy, czego chcemy. Nie chcemy karać jednych za przestępstwa innych tylko dlatego, że jedni i drudzy należą do tej samej grupy etnicznej. Nie chcemy jednak także, aby pewne osoby sądziły, że prawo ich nie obowiązuje. Nie chcemy nikogo zmuszać do rezygnacji z własnej kultury, ale nie chcemy także tolerować aktów łamania podstawowych zasad koegzystencji w imię etnicznej tożsamości. Francuski rząd wie, czego nie chce. Dopóki jednak nie złamał prawa, nie ma podstaw do czynienia mu wyrzutów. Jeżeli zaś prawo złamał, musi w tej sprawie wypowiedzieć się sąd. I jeszcze krótki komentarz dotyczący spotkania zaplanowanego w tym tygodniu w Paryżu: cieszyłabym się bardzo, gdyby kraje, od których oczekuje się przedstawienia pozytywnego rozwiązania problemu Romów, były w czołówce tych, które zaprasza się na tego rodzaju spotkania.
Janusz Władysław Zemke (S&D). – (PL) Panie przewodniczący! Głosowałem za rezolucją, która uzyskała większość głosów w Parlamencie. Ta rezolucja dotyczy istoty prawa, która bardzo wyraźnie stanowi, że żadna z sankcji nie może się wiązać z narodowością. Odpowiedzialność musi mieć zawsze charakter indywidualny i to jest fundament prawa. Romowie powinni być tak samo traktowani, jak inni obywatele Unii. Oznacza to także, że podlegają prawu i jeżeli je łamią, to muszą ponosić odpowiedzialność na równych prawach. Nie może być tak, że powoływanie się na narodowość ma wykluczać z ponoszenia odpowiedzialności za łamanie prawa. Rzecz w tym, aby narodowość nie decydowała nigdy o podjętych sankcjach, które zawsze powinny mieć charakter indywidualny.
Marian Harkin (ALDE). - Panie przewodniczący! Chciałabym jedynie powiedzieć, że w pełni popieram projekt w sprawie opieki długoterminowej nad osobami starszymi.
Biorąc pod uwagę bieżący rozwój sytuacji demograficznej należy stwierdzić, że kwestia długoterminowej opieki nad osobami starszymi stanowi z całą pewnością problem europejski, i choć odpowiedzialność w tym względzie spada w dużej mierze na państwa członkowskie, to jednak z uwagi na charakter i skalę zaistniałej sytuacji jest to problem europejski i za taki został faktycznie uznany.
Jedną z kwestii uwydatnionych w rezolucji, pod którą się w pełni podpisuję, jest konieczność uwzględnienia potrzeb nieformalnych opiekunów. Osoby te zapewniają znaczącą część opieki potrzebnej osobom starszym. Państwa członkowskie muszą podejmować praktyczne działania w celu wsparcia i zachowania tych bezcennych zasobów poprzez szkolenia, zapewnienie wypoczynku oraz środki służące godzeniu życia zawodowego z rodzinnym.
Kolejnym punktem, który pragnę zaakcentować, jest fakt, że w przedmiotowej rezolucji zawarto wniosek o ustanowienie we wszystkich państwach członkowskich środków gwarantujących ochronę praw podstawowych osób będących pod długoterminową opieką, i to nie tylko ustanowienie takich gwarancji, ale i zapewnienie przez państwa członkowskie egzekwowania kryteriów jakości świadczonych usług oraz zgodności z tymi kryteriami.
Jarosław Kalinowski (PPE). – (PL) Panie przewodniczący! W związku z rezolucją w sprawie opieki długoterminowej nad osobami starszymi chciałbym wyrazić pełne poparcie dla troski o tę sprawę. W obliczu niekorzystnych zmian demograficznych nękających stary kontynent, podjęcie niezwłocznych działań w tym obszarze wydaje się niezbędne. Oprócz aktywizacji osób w podeszłym wieku i zapewnienia im należnej opieki, nie można zapominać o osobach, które tę opiekę świadczą. Często są to ludzie zdani tylko na siebie, gdyż oprócz pielęgnacji osoby starszej muszą również pracować zawodowo. Nie jest to łatwe do pogodzenia. Mam tu na myśli rodziny wiejskie, które najczęściej podejmują się opieki nad niedołężnymi członkami rodziny. Sytuacja prawna tych osób powinna zostać uregulowana, tak aby zachęcać innych do zajmowania się starszymi, którzy chcą się godnie zestarzeć. Myślę, że chciałby tego każdy z nas.
Hannu Takkula (ALDE). - (FI) Panie przewodniczący! Uważam, że przedmiotowy projekt rezolucji był niestety projektem jednostronnym. Jeżeli rozważamy sytuację na Bliskim Wschodzie, winniśmy pamiętać, że jest tam zaledwie jedno demokratyczne państwo, które podziela nasze europejskie wartości. Jest nim Izrael. Demokracja, prawa człowieka i wolność słowa są tam wartościami ważnymi.
Toteż istotne jest, abyśmy spoglądając na sytuację w tamtejszym rejonie mieli przed oczyma całość sytuacji, oraz nie usiłowali w ten czy inny sposób urazić jedyną tamtejszą demokrację.
Niestety taki właśnie obraz wykreowano w toku dyskusji dotyczącej sytuacji nad rzeką Jordan. Wszyscy wiemy, że zasoby wody w tym regionie są ograniczone. Wiemy także, że Izrael podjął intensywne starania, budując systemy nawodnień i retencji wody w celu zapewnienia dostępu do wody zarówno obywatelom Izraela, jak i mieszkańcom tak zwanych terytoriów palestyńskich, i że możliwe jest tam prowadzenie gospodarki rolnej.
Mam nadzieję, że przyjmiemy w tym względzie konstruktywną postawę. Miejmy nadzieję, że osiągniemy postęp na froncie pokoju w wyniku toczących się obecnie negocjacji pokojowych. Nasze podejście do tego regionu powinno mieć charakter konstruktywny i wspierający, a nie polegać na zrzucaniu całej odpowiedzialności na Izrael.
Oświadczenia pisemne
Sprawozdanie Lidii Joanny Geringer de Oedenberg (A7-0215/2010)
Sophie Auconie (PPE), na piśmie – (FR) Jak można nie zagłosować za przyjęciem sprawozdania o takim tytule? Jak można nie położyć nacisku na tworzenie prostszego, bardziej przejrzystego i bardziej zrozumiałego prawa dla europejskich obywateli? Wyrażając się precyzyjniej, zdecydowanie w pełni popieram przedmiotowe sprawozdanie z własnej inicjatywy Parlamentu – po pierwsze dlatego, że powinniśmy stale starać się tworzyć lepsze przepisy, a po drugie dlatego, że zwrócono w nim uwagę na szereg kluczowych kwestii. Jedną z takich kwestii są przeprowadzane przez Komisję Europejską oceny skutków, których niezależność i wiarygodność musimy zagwarantować.
Zigmantas Balčytis (SD), na piśmie − (LT) Lepsze stanowienie prawa stało się niezbędnym warunkiem sprawnego funkcjonowania Unii Europejskiej, mogącym przyczynić się w istotny sposób do wyjścia z kryzysu gospodarczego oraz osiągnięcia wzrostu gospodarczego. Działalność instytucji musi zostać dopasowana do oczekiwań obywateli, przedsiębiorców działających na jednolitym rynku oraz administracji krajowych i lokalnych, a decyzje muszą być podejmowane jak najbliżej obywateli. Popieram zawarty w rezolucji zapis, zobowiązujący nas do poparcia procesu poprawy otoczenia regulacyjnego mającego na celu zwiększenie przejrzystości, skuteczności oraz spójności prawa Unii Europejskiej. Jako instytucja posiadająca inicjatywę ustawodawczą, Komisja odgrywa kluczową rolę w tym procesie, w przygotowywaniu wysokiej jakości wniosków, w ograniczaniu obciążeń administracyjnych i kosztów dla przedsiębiorstw i współpracy z państwami członkowskimi w celu zapewnienia poprawnego wdrożenia unijnego prawodawstwa.
Carlos Coelho (PPE), na piśmie. − (PT) Celem przedmiotowej inicjatywy jest dokonanie analizy stosowania zasady pomocniczości i proporcjonalności, i tym samym zapewnienie przestrzegania tych zasad we wnioskach Unii Europejskiej. Pomocniczość stanowi dynamiczną i wciąż rozwijającą się koncepcję, która pozwala rozszerzać działania Unii Europejskiej, gdy zachodzi taka konieczność, względnie je ograniczać, jeżeli przestają być uzasadnione.
Proporcjonalność stanowi podstawową zasadę wykonywania uprawnień Unii Europejskiej, zarówno wspólnych, jak i wyłącznych, które dla osiągnięcia celów nie powinny wykraczać poza konieczne granice. W tej dziedzinie na pierwszy plan wysuwają się dwie ważne innowacje: powołanie Rady ds. Ocen Skutków oraz fakt wejścia w życie traktatu lizbońskiego, mocą którego przypisano posłom do parlamentów krajowych ważną rolę polegającą na ocenie sposobu stosowania obu wspomnianych zasad. Należy tu kontrola polityczna ex ante, która może prowadzić do przeglądu oraz ewentualnego wycofania wniosku, oraz kontrola sądowa ex post przewidująca odwołanie się do Trybunału Sprawiedliwości w przypadku, kiedy zachodzi podejrzenie naruszenia przedmiotowych zasad. Ten system oceny umożliwia Unii lepsze stanowienie prawa poprzez analizę i uzasadnianie przedstawianych wniosków oraz daje Unii możliwość poprawy jakości, ścisłości i przejrzystości. Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że system oceny skutków działa prawidłowo i popieram podkreślenie roli procesu analizy.
Robert Dušek (S&D), na piśmie. – (CS) Przedmiotem sprawozdania pani poseł Geringer de Oedenberg jest zasadniczo ocena 15. i 16. Sprawozdania Komisji Europejskiej w sprawie udoskonalenia przepisów obejmujących lata 2007 i 2008, trzeci strategiczny przegląd w sprawie procesu lepszego stanowienia prawa ze stycznia 2009 roku oraz program działań na rzecz zmniejszenia obciążeń administracyjnych z października 2009 roku. Sprawozdawczyni domaga się pełniejszego realizowania zasady pomocniczości i proporcjonalności jako podstawowych wymogów prawa europejskiego w celu umożliwienia państwom członkowskim wykonywania ich uprawnień legislacyjnych oraz zapewnienia spełniania oczekiwań ich obywateli. W zakresie oceny skutków przepisów prawodawczych oraz zmniejszania obciążeń administracyjnych konieczne są jednak dalsze działania. W sprawozdaniu zwrócono uwagę na fakt, że 32 % obciążeń administracyjnych w UE wynika z nadmiernie rygorystycznego stosowania prawa europejskiego przez państwa członkowskie, które wykracza poza wymogi prawodawstwa europejskiego.
W nowych państwach członkowskich napotykamy te bolączki stosunkowo często. Z zadowoleniem przyjmuję fakt nawiązania do nowych możliwości, jakie niesie europejska inicjatywa europejska. Wraz z wejściem w życie traktatu lizbońskiego obywatele Unii Europejskiej zyskują po raz pierwszy możliwość aktywnego udziału w tworzeniu prawodawstwa europejskiego. Przedmiotowe sprawozdanie jako całość stanowi wkład w naszą aktywność prawodawczą, toteż jestem za jego przyjęciem.
Edite Estrela (S&D), na piśmie. − (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania w sprawie lepszego stanowienia prawa, ponieważ opowiadam się za koniecznością tworzenia na potrzeby Europejczyków prawa, które będzie proste, przejrzyste i zrozumiałe. Jest jednak rzeczą ważną, aby zapewnić zmniejszenie obciążeń administracyjnych oraz skrupulatną ocenę gospodarczych, społecznych i środowiskowych skutków wszystkich nowych wniosków Komisji przez niezależny organ zdający sprawę przed Parlamentem.
Diogo Feio (PPE), na piśmie. − (PT) W pełni popieram nieustanne starania na rzecz stanowienia dla Europejczyków prawa, które byłoby proste, przejrzyste i zrozumiałe. Jednak mimo zbożnych deklaracji, dociekliwych badań i jednoznacznych raportów przedkładanych przez rozliczne instytucje prawdą jest, że prawodawstwo europejskie nadal cierpi na dolegliwości, które mu się często wytyka i do których należą: zbytnia obszerność, nadmierna złożoność, niezrozumiałość i nieskończony łańcuch odwołań.
Fakt ten nie tylko oddala Europejczyków od decyzji podejmowanych na szczeblu europejskim, ale też stanowi pożywkę dla debaty – nie zawsze racjonalnej i dociekliwej – dotyczącej ingerowania Europy w sprawy, których nie musiałaby osądzać ani regulować przepisami prawa, gdyby dokładniej przestrzegano zasady pomocniczości i proporcjonalności. Dlatego przedmiotowa rezolucja stanowi krok na właściwej drodze.
José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie − (PT) Przedmiotowe sprawozdanie, poświęcone kwestii „lepszego stanowienia prawa”, obejmuje zasady pomocniczości i proporcjonalności, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania Unii Europejskiej; obejmuje, na przykład, potrzebę przeprowadzenia oceny skutków procesu stanowienia prawa w celu uproszczenia i ujednolicenia istniejącego prawodawstwa oraz zmniejszenia kosztów administracyjnych wynikających z europejskiego prawa o 25 % do 2012 roku.
Najważniejsze aspekty w tym obszarze są następujące: wprowadzona traktatem lizbońskim europejska inicjatywa obywatelska, która umożliwi obywatelom aktywny udział w procesie tworzenia europejskiego prawa; fakt, że Parlament Europejski jest teraz równie ważny jak Rada w zwykłej procedurze prawodawczej; oraz włączenie parlamentów krajowych w proces nadzoru zastosowania zasady pomocniczości. W związku z tym, na mocy postanowień art. 225 traktatu lizbońskiego i ponieważ wierzę, że jest to przykład „lepszego stanowienia prawa”, zaproponowałem w sprawozdaniu z inicjatywy własnej przygotowanie dyrektywy poświęconej konkretnie bioodpadom, która została przyjęta przez większość tej Izby w lipcu: mam nadzieję, że wkrótce wypowie się w tej sprawie Komisja.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Dostrzegam, jak ważne jest czytelne prawodawstwo, zmniejszanie obciążeń administracyjnych dla przedsiębiorstw, jakość badania skutków, sam fakt, że należy je brać pod uwagę (co, jak się okazuje, nie zawsze ma miejsce), a przede wszystkim ścisłe przestrzeganie zasady pomocniczości i proporcjonalności, któremu musi podlegać każdy akt prawny pochodzący z Brukseli. Z drugiej strony ubolewam, że choć w sprawozdaniu wielokrotnie wytyka się tzw. „pozłacanie” prawodawstwa przez państwa członkowskie, to brak w nim wzmianki o ciekawej informacji, która pojawia się w uzasadnieniu. Spośród tysięcy obowiązujących aktów prawnych, zaledwie 72 unijne akty prawne nałożyły 486 obowiązków informowania, które doprowadziły do przyjęcia w państwach członkowskich ponad 10 tysięcy aktów wdrażających. Mam wrażenie, że ta informacja ukazuje przeciwną stronę medalu. A mianowicie, że całe to zło ma swoje korzenie w nadmiernej regulacji po stronie Komisji Europejskiej. Mówiąc bardziej ogólnie, zastanawiam się, czy chodzi tu o cokolwiek innego aniżeli jedynie formalne poszanowanie zasady pomocniczości, skoro traktaty określają dziedziny, w których Unia Europejska posiada wyłączne kompetencje i których nie można w żaden sposób podważyć, podczas gdy we wszystkich pozostałych dziedzinach niektóre krajowe parlamenty nadal nie potrafią w pełni korzystać ze swych praw w tym przedmiocie.
Eija-Riitta Korhola (PPE), na piśmie. − (FI) Filozof Schopenhauer twierdził, że powinniśmy używać zwykłych słów do mówienia o niezwykłych rzeczach. Wielu ludzi, szczególnie polityków i prawodawców, postępuje dokładnie na odwrót, prawdopodobnie nie zdając sobie z tego sprawy. I właśnie z tego powodu nieustanne rewidowanie praktyki normatywnej i jej udoskonalanie będzie zawsze decydowało o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł Geringer de Oedenberg w sprawie lepszego stanowienia prawa, ponieważ podniesiono w nim ważne zagadnienia dotyczące możliwości udoskonalania prawodawstwa. Po pierwsze, Parlament powinien pamiętać o swej własnej odpowiedzialności. Nazbyt często zdarzało się, że zachowanie prawodawców UE chcących zwrócić na siebie uwagę prowadziło do sytuacji, w której skądinąd wykonalna dyrektywa grzęzła w bagnie szczegółowych poprawek zgłaszanych w toku debaty parlamentarnej. Zgodnie z nauką Schopenhauera, proste, przejrzyste prawodawstwo nie oznacza, że zawarte w nim treści są pośledniej natury. Zawiłość i kazuistyka często stanowią sposób na ukrycie braku konkretnych pomysłów. Po drugie, chciałabym poruszyć problem oceny skutków prawodawstwa. Kilka istotnych inicjatyw prawodawczych, jak historia z dyrektywą ustanawiającą system handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych, ukazało istnienie poważnych błędów w zakresie ocen skutków. Ludzie muszą dbać o precyzję, zwłaszcza opracowując projekty aktów prawnych dotyczących środowiska. Rozwiązanie problemu w jednym miejscu może wywołać pojawienie się nowego problemu w innym miejscu. Jak zapisano w rezolucji, Komisja musi systematycznie przeprowadzać wszechstronne konsultacje ze wszystkimi zainteresowanymi stronami dla zapewnienia obiektywnej oceny skutków. Uważam, że test MŚP, który Komisja zapowiedziała w swoich wewnętrznych wytycznych, stanowi pożądany kierunek działania. Po trzecie, musimy zdać sobie sprawę, że o zmniejszeniu obciążeń administracyjnych często przesądzają krajowe władze. Pochodzę z kraju, w którym machina urzędnicza jest tak skrupulatna w stosowaniu przepisów ustaw, że często owocuje to dodatkowymi obciążeniami. Dlatego nie można ignorować odpowiedzialności państw członkowskich w tym względzie.
Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. – (FR) Jedyną zaletą przedmiotowego tekstu jest apel o wydłużenie czasu trwania konsultacji z partnerami społecznymi w sprawie wniosków legislacyjnych Komisji. Cała reszta jest zatrważająca. Przyjmuje się w niej z zadowoleniem pracę grupy kierowanej przez Edmunda Stoibera, stanowiącej klub przedsiębiorców, którzy pod pretekstem zmniejszenia obciążeń administracyjnych orędują za deregulacją. Proponuje się też ograniczenie prawa do inicjatywy obywatelskiej, nędznego instrumentu pozostawionego suwerennym narodom przez traktat z Lizbony. Oraz potwierdza ośmiotygodniowy termin na otrzymanie opinii w sprawie wniosków Komisji od krajowych parlamentów.
Co więcej, podczas gdy w tekście podkreśla się potrzebę zrozumiałego europejskiego prawodawstwa, to nie budzi niczyjej troski fakt, że większość dokumentów redagowanych przez Komisję i grupy robocze jest dostępna wyłącznie w języku angielskim. Czegóż innego można się spodziewać od zgromadzenia, którego większość członków nie domaga się prawa bycia rzeczywistym parlamentem?
Nuno Melo (PPE), na piśmie − (PT) Bardzo wysoki stopień skomplikowania tematów, jakimi zajmuje się UE, oznacza, że zazwyczaj przyjmowane przepisy są zbyt złożone i niewystarczająco zrozumiałe dla większości europejskich obywateli. Właśnie dlatego zachodzi potrzeba tworzenia prostych, bardziej przejrzystych i zrozumiałych przepisów dla Europejczyków z wszystkich państw członkowskich. Jednocześnie, w związku z kryzysem, który przechodzimy, musimy opracować mechanizmy, które zdecydowanie zmniejszą koszty procesu tworzenia europejskiego prawa, tak abyśmy jako pierwsi mogli dać dobry przykład wykorzystania budżetu UE.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. − (DE) W przedmiotowym sprawozdaniu zawarto twierdzenie, że traktat z Lizbony wzmocnił pozycję krajowych parlamentów, lecz w rzeczywistości państwa członkowskie musiały zrzec się części swoich uprawnień na rzecz Brukseli. W codziennym życiu zdarzają się także rzeczywiste sytuacje, które ukazują, że w sferze prawa mającego funkcjonować ponad granicami wciąż jeszcze pojawiają się problemy.
Dzieje się tak np. w przypadku rozwodów, gdy małżonkowie są obywatelami dwóch różnych państw członkowskich i gdzie niektóre państwa członkowskie były przynajmniej w stanie porozumieć się w sprawie uregulowania uprawnień sądów. Lub w przypadku europejskiej oceny oddziaływania na środowisko, kiedy państwa członkowskie odwlekały realizację, aby obejść wymóg dotyczący znaczących projektów, takich jak na przykład rozbudowa elektrowni jądrowej w Temelinie. Obecnie zapis dotyczący oceny skutków może wydawać się rozsądny, a cel polegający na zmniejszeniu kosztów administracyjnych i uproszczeniu prawa również należy przyjąć z zadowoleniem, lecz UE robi to już od lat, a obywatele i przedsiębiorcy mieli dotąd okazję zobaczyć tylko nieliczne rezultaty. Jest mało prawdopodobne, że przedmiotowe sprawozdanie wpłynie na zmianę tej sytuacji, dlatego wstrzymałem się do głosowania.
Rolandas Paksas (EFD), na piśmie. − (LT) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania w sprawie lepszego stanowienia prawa, ponieważ uważam, że lepsze stanowienie prawa stanowi zasadniczy warunek skutecznego funkcjonowania Unii Europejskiej i przedstawia jedno z praw naszych obywateli, których nie można zapewnić bez czytelnych przepisów, zrozumiałych dla ogółu społeczeństwa. Lepsze uregulowanie przepisów prawnych w Unii Europejskiej obejmuje szeroki zakres spraw, takich jak przeprowadzenie oceny skutków, zmniejszenie obciążeń administracyjnych oraz uproszczenie i ujednolicenie istniejącego prawodawstwa. Popieram zwłaszcza program Komisji zmierzający do ograniczenia obciążeń administracyjnych wynikających z prawodawstwa europejskiego, który to program obowiązuje od 2005 roku i którego celem jest zmniejszenie wspomnianych obciążeń do 2012 roku o 25 %. Bardzo ważną sprawą jest ograniczenie kosztów dla przedsiębiorstw działających w Unii Europejskiej w celu umożliwienia im skutecznego funkcjonowania w trudnych warunkach gospodarczych i konkurowania na światowych rynkach, jak również usprawnienie procedur w administracji publicznej. Musimy skupić naszą uwagę na niepotrzebnych wymogach polegających na obowiązku informowania oraz stosować zasadę „najwyżej jeden raz” zapisaną w programie Small Business Act. Elektroniczna wymiana informacji stanowi doskonałe narzędzie służące do ograniczania obciążeń administracyjnych. Instytucje UE muszą aktywnie współpracować z państwami członkowskimi w celu unikania rozbieżności w zakresie interpretacji oraz tzw. „pozłacania” przepisów prawodawczych. Jak podaje Komisja, 32 % obciążeń administracyjnych UE jest wynikiem decyzji niektórych państw członkowskich, wykraczających poza wymogi prawodawstwa unijnego, jak również nieskuteczności ich procedur administracyjnych. Nie wolno nam też zapominać, że warunkiem o bezwzględnie podstawowym znaczeniu dla przygotowywania projektów przepisów są konsultacje z wszystkimi zainteresowanymi stronami, w tym zwłaszcza z partnerami społecznymi.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. − Zdecydowanie poparłem przedmiotowe sprawozdanie, w którym podkreśla się, jak ważne jest formułowanie prostych, czytelnych przepisów, które będą zrozumiałe dla obywateli UE, oraz kładzie nacisk na obowiązek przestrzegania przez instytucje europejskie zasad pomocniczości i proporcjonalności przy opracowywaniu wniosków prawodawczych. W sprawozdaniu uwypuklono także kluczową rolę Komisji, jako instytucji uprawnionej do inicjatywy prawodawczej, w procesie projektowania wniosków legislacyjnych o wysokiej jakości. Parlament zobowiązuje się dołożyć wszelkich starań, aby ze swej strony zapewnić niezwłoczne badanie tego rodzaju wniosków zgodnie ze stosowną procedurą legislacyjną. W dokumencie podkreślono również znaczenie współpracy z państwami członkowskimi w celu zapewnienia prawidłowego wdrażania przepisów prawodawczych.
Oreste Rossi (EFD), na piśmie. − (IT) Zdecydowanie popieramy sprawozdanie Komisji w sprawie stosowania zasady pomocniczości i proporcjonalności, ponieważ przewidziano w nim oceny skutków wydawanych przez nas dyrektyw.
Przedmiotowe oceny, które należy przeprowadzać w oparciu o poważne, niezależne badania kosztów i korzyści, mają decydujące znaczenie, jeżeli chcemy uniknąć dokonywania wyborów, które spowodują nałożenie dodatkowych obciążeń na obywateli i przedsiębiorców. Musimy zwłaszcza zapobiegać sytuacjom, w których nowe przepisy unijne pociągałyby za sobą nowe obciążenia administracyjne.
Nuno Teixeira (PPE), na piśmie. − (PT) Lepsze stanowienie prawa stało się zasadniczym warunkiem sprawnego funkcjonowania Unii Europejskiej oraz prawidłowego stosowania przepisów unijnych w oparciu o większą przejrzystość, wydajność i spójne decyzje. Prawidłowe stosowanie zasad pomocniczości i proporcjonalności, zdefiniowanych na nowo po wejściu w życie traktatu lizbońskiego, musi przyczynić się do uproszczenia i zwiększenia spójności przepisów adresowanych do społeczeństwa europejskiego, tak aby decyzje na szczeblu europejskim mogły być podejmowane w jak najlepszym interesie Europejczyków. Traktat z Lizbony zawiera zapis, że Parlament Europejski musi działać na zasadzie partnerstwa z Radą oraz zachęcać krajowe parlamenty do aktywniejszego udziału w monitorowaniu stosowania zasady pomocniczości.
Co więcej, środowisko regulacyjne Unii Europejskiej musi nadal popierać oceny skutków i zmniejszać obciążenia administracyjne. Jak zapisano w sprawozdaniu, któremu udzieliłem w głosowaniu mojego poparcia, jedynie znaczące zmniejszenie obciążeń administracyjnych oraz skuteczne stosowanie przepisów europejskich do wewnętrznego planowania aktów prawnych, jak również skuteczne oceny skutków uwzględniające dziedzinę gospodarki, spraw społecznych i ochrony środowiska, pozwolą faktycznie udoskonalić prawodawstwo.
Iva Zanicchi (PPE), na piśmie. − (IT) Oddałam swój głos za przyjęciem sprawozdania pani poseł Geringer de Oedenberg, ponieważ podkreśla się w nim potrzebę stanowienia prostych, czytelnych przepisów, które obywatele UE będą mogli z większą łatwością zrozumieć.
Poszanowanie zasad pomocniczości i proporcjonalności, znaczenie odpowiednio przeprowadzanych ocen skutków wniosków prawodawczych, ograniczanie obciążeń administracyjnych oraz uproszczenie i ujednolicenie prawodawstwa stanowią zatem kluczowe cele sprawozdania w sprawie lepszego stanowienia prawa. Winniśmy także zauważyć, że prostsze, zrozumiałe przepisy mają centralne znaczenie dla postępu w zakresie definiowania przyszłej polityki gospodarczej i społecznej UE.
Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie. − (PT) Głosowałem za przyjęciem rezolucji grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim w sprawie statusu ludności romskiej w Europie, ponieważ jestem głęboko zaniepokojony działaniami, które Francja podjęła przeciwko tej społeczności, i oczywiście opowiadam się za natychmiastowym zawieszeniem tego procederu. Francja rozpoczęła zbiorowe wydalenia Europejczyków należących do tej mniejszości w minionym sierpniu. Społeczność romska stanowi największą mniejszość etniczną w Unii Europejskiej, a jej zbiorowiska zamieszkują szereg państw członkowskich w obrębie Unii.
Jak zapisano w Traktatach, prawo wszystkich Europejczyków do swobodnego przemieszczania się w obrębie Europy i zamieszkiwania w dowolnym jej punkcie stanowi podstawowy filar obywatelstwa europejskiego. Dlatego nie rozumiem uderzającego milczenia ze strony Komisji Europejskiej. Komisja powinna była zareagować wyjaśniając, że warunkiem legalności działań polegających na wydaleniu obywateli europejskich przez państwo członkowskie jest ich zasadność z punktu widzenia porządku publicznego, przeprowadzenie analizy każdego przypadku z osobna oraz proporcjonalność tych działań do danego przypadku zagrożenia porządku publicznego. Co więcej, działania takie nie mogą mieć nigdy charakteru zbiorowej kary kierowanej przeciwko mniejszości etnicznej. Moglibyśmy również postawić sobie pytanie, czy sięgnięcie po środki finansowe dla umotywowania „dobrowolnych wyjazdów” nie jest manipulowaniem wolnością obywateli oraz niezgodnym z prawem sposobem na uniknięcie określenia ich mianem „wydaleń”.
Sophie Auconie (PPE), na piśmie – (FR) Przesłanie, które chciałabym wysłać na zewnątrz w związku z debatą na temat Romów, jest następujące: musimy położyć kres niepotrzebnym kontrowersjom, które dotyczą nie tylko Francji, i zacząć rozmawiać jak Europejczycy o europejskim problemie wymagającym europejskiej odpowiedzi. Prowadzona aktualnie debata pokazuje trudności, jakie wciąż mamy z rozwiązywaniem europejskich problemów jako Europejczycy, a nie jako obywatele tego czy innego państwa członkowskiego. Integracja europejska oznacza przede wszystkim podzielanie pewnych wartości, które są podstawą określonych swobód, na przykład swobody przemieszczania się, i pewnych obowiązków, w tym poszanowania warunków towarzyszących korzystaniu z prawa pobytu. Dziś musimy ograniczyć cierpienie grupy ludzi potrzebujących integracji. Cierpienie, które jest wykorzystywane przez szereg mafijnych sieci i które nie zapewnia żadnego innego sposobu utrzymania się poza żebractwem, kradzieżą i prostytucją. To właśnie jest głównym problemem, jaki musimy dziś rozwiązać.
Charalampos Angourakis (GUE/NGL), na piśmie. – (EL) Skrajna hipokryzja sił politycznych, które popierają europejską drogę prowadzącą wyłącznie w jedną stroną, znajduje swój wyraz w projektach rezolucji składanych w Parlamencie Europejskim, w których roni się krokodyle łzy nad sytuacją Romów w Europie i ich prześladowaniami. W obliczu ogólnej reakcji Komisja Europejska postanowiła powołać specjalny zespół roboczy, który zajmie się zbadaniem tego problemu. Urzędnicy Komisji sądzą, że działanie to pozwoli załagodzić ogólne oburzenie wywołane polityką dyskryminacji, jak również położy tamę decyzjom rządu francuskiego i włoskiego o deportacjach Romów. Polityczni rzecznicy kapitału, którzy przejmują kolejno rządy państw członkowskich i wspólnie podejmują decyzje na szczeblu UE, uważają, że potępienie przedmiotowych decyzji rządowych uwolni ich i całą Unię Europejską od odpowiedzialności za nieustanne i systematyczne dyskryminowanie ludności romskiej.
Polityka dyskryminacji leży jednak głęboko w naturze imperialistycznej, ponadnarodowej unii posiadaczy kapitału. Im bardziej wrażliwa jest dana grupa społeczna i im większy zysk dla kapitału, tym silniej zaostrza się zjawisko dyskryminacji. Romowie coraz częściej zderzają się z Unią Europejską, jej instytucjami i siłami, które za nią stoją. Jedynie wspólna walka z udziałem ludzi pracy, ukierunkowana na obalenie społeczeństwa opartego na wyzysku oraz wymierzona w UE i jej popleczników, pozwoli osiągnąć poszanowanie ich praw i zaspokojenie ich współczesnych potrzeb.
Mara Bizzotto (EFD), na piśmie. − (IT) Wspólny projekt rezolucji złożony przez lewicę zdaje się zmierzać do interpretacji dyrektywy 2004/38/WE w sposób, który uważam za całkowicie błędny w kategoriach politycznych, a ponadto niezgodny z prawem. Tekst dyrektywy brzmi jednoznacznie: istnieją granice swobodnego przemieszczania się w obrębie państw członkowskich i jeżeli dany rząd uzna to za stosowne, może także odesłać do ojczyzny obywateli UE. Co więcej, w rezolucji całkowicie pomija się podstawowy fakt: Europa wydała już w ubiegłych latach setki milionów euro na programy wspierające społeczną integrację Romów, jednak bez pozytywnych rezultatów, biorąc pod uwagę fakt, że kluczowym problemem jest skrajnie niska zdolność społeczności romskich do integrowania się z lokalną tkanką społeczną. Rezolucja, w której ignoruje się potrzebę bezpieczeństwa, której spełnienia domagają się od nas obywatele państw członkowskich, za to toruje drogę ku skrajnie liberalnej interpretacji zasady swobodnego przepływu osób, stanowi kolejny krok ku budowaniu Europy tracącej kontakt z zapatrywaniami i wymaganiami ludzi. Dlatego głosowałam przeciwko przyjęciu wspólnego projektu rezolucji.
Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie. – (RO) Niedawna fala wydaleń etnicznych Cyganów z Francji, zgrabnie przedstawionych jako dobrowolne repatriacje, ponownie zaogniła w Europie debatę nad tym nierozwiązanym problemem. Odesłanie tych osób do ich krajów pochodzenia najwyraźniej niczego nie rozwiąże. Powrócą tak szybko, jak tylko będą mogli, i nikt ich nie powstrzyma, ponieważ każdy z nich jest europejskim obywatelem, mogącym się swobodnie udać w którąkolwiek stronę, dopóki respektowane są przepisy dyrektywy 38/2004. Mój głos wyraża na początek lekkie zastrzeżenie, jakie odczuwam w stosunku do projektu rezolucji złożonego przez grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) oraz grupę Europejskich Konserwatystów i Reformatorów ze względu na milczącą akceptację faktu, że nie wyklucza się wydaleń jako ewentualnego rozwiązania. Nie popieram natomiast w zupełności wspólnego projektu rezolucji złożonego przez pozostałe grupy polityczne, które pod wpływem oddźwięku politycznego wymierzonego w rząd prezydenta Sarkozy’ego próbują uczynić z mniejszości cygańskiej ofiarę większości, nie przypisując Romom odpowiedzialności za panującą sytuację, z której ci ostatni są od setek lat zadowoleni.
Wypadki rozgrywające się we Francji i Włoszech muszą przypomnieć Europie o istnieniu mniejszości liczącej 10-12 milionów osób, która tym samym nabiera charakteru paneuropejskiego i która ma poważne problemy z integracją. Skrywanie jej jednak za narodowymi granicami jest niewłaściwym rozwiązaniem. Jedynym realistycznym rozwiązaniem mogącym przynieść długofalowe rezultaty jest rozwiązanie, które wymaga podjęcia wspólnych europejskich wysiłków na rzecz zintegrowania tej mniejszości ze społeczeństwem.
Jan Březina (PPE), na piśmie. – (CS) Powrót ponad 8 tysięcy Romów z Francji do krajów ich pochodzenia – szczególnie Rumunii i Bułgarii – jest oczywiście kwestią, która zasługuje na uwagę Parlamentu Europejskiego. Nie jestem zwolennikiem pochopnych sądów i pogróżek, lecz preferuję drogę działania polegającą na dokładnym zbadaniu sytuacji, a następnie jej ocenie. Wybierzmy zatem ścieżkę dialogu ze stroną francuską. Dajmy francuskiej stronie możliwość wyjaśnienia całej sytuacji, a dopiero potem wyciągajmy wnioski, czy mamy do czynienia z pogwałceniem praw człowieka, czy też może sposób podejścia do Romów mieści się w granicach europejskiego prawa. Oczekuję w tym względzie aktywnego podejścia Komisji Europejskiej w duchu powierzonej jej misji strażniczki traktatów.
Byłoby błędem, gdyby dla wygody przyjęto strategię zaciemniania faktów i próbowano czekać, aż problem sam się rozmyje. Chciałbym też dodać, że w moim odczuciu jedynym sposobem na uzyskanie postępu w kwestii Romów jest przyjęcie ujednoliconej europejskiej strategii obejmującej wszystkie państwa, których ta sprawa dotyczy, oraz powiązanej w sposób bezpośredni z Europejskim Funduszem Społecznym, jak również z pozostałymi zasobami finansowymi przewidzianymi w budżecie UE. Przede wszystkim jednak musimy uznać fakt, że problem Romów jest problemem europejskim.
Alain Cadec (PPE), na piśmie. – (FR) Głosowałem za projektem rezolucji grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) w sprawie sytuacji ludności romskiej w Europie. Uważam, że prawo do swobodnego przemieszczania się jest fundamentalnym prawem obywateli europejskich zgodnie z dyrektywą 2004/38/WE. W przedmiotowej dyrektywie określono również warunki korzystania z tej swobody, które obowiązują w całej Unii Europejskiej. Osoba pozostająca w danym państwie członkowskim dłużej niż trzy miesiące musi móc wykazać, że posiada pracę bądź wystarczające środki na zaspokojenie swych potrzeb bądź odbywa studia. Ważne jest także postrzeganie społecznej i gospodarczej integracji Romów jako problemu europejskiego, oraz znalezienie dlań europejskiego rozwiązania. Dlatego wzywam państwa członkowskie i Komisję Europejską do zajęcia się tą kwestią, aby w odpowiedzi na nią mogły przedstawić europejską reakcję polityczną.
Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie − (PT) Popieram konstruktywne podejście opierające się na dialogu poświęconemu różnorodności kulturowej i to, co oznacza on dla dobrobytu ludzi. Kluczowym elementem dla tego procesu integracji jest edukacja. Zapewniając edukację i szkolenia, walczymy z wykluczeniem, bezrobociem i dyskryminacją. Budujemy także sprawiedliwsze, bardziej twórcze i dynamiczne społeczeństwo. Ważne jest, aby doprowadzić do integracji mniejszości etnicznych nie tylko na rynku pracy, ale także we wszystkich innych dziedzinach życia społecznego. Ochrona podstawowych praw i stworzenie wspólnego obszaru wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości to cele europejskiej integracji. Podziwiam wszystkich, którzy wspierają integrację na szczeblu lokalnym, w tym polityków, nauczycieli i stowarzyszenia. To właśnie ci ludzie są bowiem często odpowiedzialni za dostęp do zasobów mieszkaniowych, ochronę zdrowia, edukację, kulturę i lepszą jakość życia.
Carlo Casini (PPE), na piśmie. − (IT) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji pani poseł Weber w sprawie ludności romskiej w Europie ze względu na wyważoną, konstruktywną treść przedmiotowego dokumentu.
Nie wystarczy głośno protestować przeciwko dyskryminacji, być może wykorzystując przy tym realne i bardzo poważne problemy do celów sporów między partiami politycznymi. Oczywiście powinniśmy kolejny raz zdecydowanie opowiedzieć się po stronie zasad niedyskryminacji, swobodnego przemieszczania się i wynikających z tego praw i obowiązków – jak to zrobiono w rezolucji grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) – lecz jeszcze ważniejsze jest podjęcie praktycznych reform zmierzających do rozwiązania problemów w celu wdrożenia podstawowych praw człowieka. Imigracja jest problemem europejskim i nadszedł czas, by zająć się nim na szczeblu europejskim. I taki właśnie apel zawarto w rezolucji pani poseł Weber.
Problem Romów tylko po części zahacza o problem integracji, ma w każdym razie pewne specyficzne cechy, którymi również należy się zająć na szczeblu europejskim. Projekt struktury UE opierał się na przesłance terytorialnej stabilności narodów członkowskich. Koczowniczy styl życia także może stanowić charakterystyczną cechę ludu, którą należy respektować, niemniej integracja społeczna musi odbywać się w duchu solidarności, zgodnie z europejskimi regułami i bez improwizacji w wykonaniu pojedynczych państw członkowskich. Oto wniosek, który zawarto w rezolucji i który uzyskał nasze poparcie.
Françoise Castex (S&D), na piśmie. – (FR) Przyjmuję z zadowoleniem uchwalenie przedmiotowego wspólnego projektu rezolucji w sprawie sytuacji ludności romskiej w Europie. W obliczu bezczynności ze strony Komisji oraz milczenia jej przewodniczącego, pana José Manuela Barroso, Parlament Europejski zajął stanowisko przeciwne polityce, jaką rząd kierowany przez prezydenta Francji wdrożył przeciwko społeczności romskiej.
Muszę zaznaczyć, że polityka pana Sarkozy’ego jest sprzeczna z zasadą swobodnego przemieszczania się osób, jaką gwarantuje Unia Europejska. Rumunia jest państwem członkowskim, a Unia Europejska zabrania wszelkiej dyskryminacji swych obywateli ze względu na ich pochodzenie etniczne lub narodowość. Ponadto Karta praw podstawowych ma moc wiążącą od chwili wejścia w życie traktatu z Lizbony w grudniu 2009 roku. W rezolucji zawarto żądanie, aby polityka europejska znalazła odpowiedź na ich sytuację.
Przedmiotowa rezolucja była potrzebna, ponieważ działania prezydenta Sarkozy’ego, podobnie jak działania premiera Berlusconiego we Włoszech, są typowe dla prawicy w Europie. Oni chcą takiej Europy, która będzie odpowiadać bankom i międzynarodowym przedsiębiorstwom. Popierają swobodny przepływ kapitału, lecz kiedy pojawia się sprawa osób ubogich i prześladowanych, wówczas zamykają swoje granice i wyrzucają te osoby poza ich obręb.
Carlos Coelho (PPE) , na piśmie. − (PT) W przeciwieństwie do moich kolegów nie kwestionuję legalności decyzji o wydaleniach, które podjęły władze francuskie. Mogą to uczynić wszystkie państwa członkowskie, powołując się na prawnie uzasadnione przyczyny podyktowane względami bezpieczeństwa wewnętrznego i utrzymania porządku publicznego. To, nad czym ubolewam, to towarzyszący temu dyskurs, który zdaje się zmierzać do oskarżenia całej grupy etnicznej i wywołania niedopuszczalnych ksenofobicznych reakcji. Jeżeli Europejczyk popełnia przestępstwo, nie możemy wnioskować, że wszyscy Europejczycy są przestępcami. Kiedy Rom dopuszcza się rozboju, nie możemy wnioskować, że wszyscy Romowie są przestępcami.
Ważne jest, aby rozwijać mechanizmy wspierające integrację ludności romskiej i walczyć z wszelkimi rodzajami dyskryminacji, jak również tworzyć bodźce motywujące Romów do posyłania dzieci do szkół i chronić ich podstawowe prawa. Nikt nie stoi ponad prawem, ani ludy wędrowne, ani rządy, i wszyscy powinni w odpowiedzialny sposób przyczyniać się do rozwiązywania problemów, a nie mnożyć dramaty czy zwiększać napięcia.
Proinsias De Rossa (SD), na piśmie − Popieram przedmiotową rezolucję, w której wyrażono głębokie obawy w związku ze środkami podjętymi przez władze francuskie i władze innych państw członkowskich wymierzonymi w Romów oraz koczowników, a mającymi na celu ich wydalenie, i w której wezwano te władze do natychmiastowego zaprzestania wydalania Romów. Podkreślono w niej także, że zbiorowe wydalenia są zakazane na mocy karty praw podstawowych oraz Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz że środki takie stanowią naruszenie unijnych traktatów i unijnego prawa, gdyż są równoznaczne z dyskryminacją ze względu na rasę i pochodzenie etniczne, a także naruszeniem dyrektywy w sprawie swobodnego przemieszczania się obywateli i ich rodzin w UE. Z zadowoleniem przyjmuję spóźnioną, ale zdecydowaną reakcję pani komisarz Reading, która wyraziła przekonanie, że Komisja będzie zmuszona wszcząć przeciwko Francji postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego w związku z naruszeniem dyrektywy w sprawie swobodnego przemieszczania się. Romowie są najbardziej dyskryminowaną społecznością w Europie. Wciąż cierpią z powodu poważnej i systematycznej dyskryminacji na polu edukacji, mieszkalnictwa, zatrudnienia i równego dostępu do opieki zdrowotnej oraz innych usług publicznych. Jednak będąc obywatelami UE, Romowie mają pełne i równe prawo do swobodnego przemieszczania się i zamieszkiwania na terytorium państw członkowskich.
Marielle De Sarnez (ALDE), na piśmie – (FR) Przedmiotowa rezolucja ma dwa cele: pierwszym jest zwrócenie uwagi na trudną sytuację, w jakiej znajdują się Romowie, którzy są dyskryminowani w całej Europie na wszystkich obszarach życia społecznego i gospodarczego, a drugim jest potępienie rosnącej stygmatyzacji tej społeczności w wielu państwach przyjmujących, które z przyczyn prawnych, mających małe oparcie lub wręcz niemających żadnego oparcia w europejskim prawie, odmawiają im prawa do swobodnego przemieszczania się w UE. Przyszedł czas, abyśmy wszyscy wzięli na siebie odpowiedzialność, zarówno poprzez powstrzymanie się od populistycznej i dyskryminującej retoryki, jak i przez prowadzenie skutecznej i aktywnej polityki mającej na celu ułatwienie integracji społeczności romskiej. Ma to przede wszystkim zastosowanie do państw członkowskich, które muszą skuteczniej wykorzystać środki przekazane przez Unię Europejską, ale także do państw przyjmujących i tranzytowych. W związku z tym, aby rozwiązać ten wspólny problem, w rezolucji zawarto apel o wdrożenie na szczeblu UE kompleksowego planu integracji Romów.
Anne Delvaux (PPE), na piśmie. – (FR) Debata Parlamentu dotycząca problemu ludności romskiej przeistoczyła się w debatę polityczną o wyraźnym lewicowo-prawicowym zabarwieniu. Żaden z projektów rezolucji, które poddano pod głosowanie, nie zawierał odpowiedzi na naglące pytanie, jak można najlepiej spełnić potrzeby ludności romskiej. To oczywiste, że społeczność romska doznaje społecznej i gospodarczej dyskryminacji w przeważającej większości państw członkowskich, które niekoniecznie skorzystały z metod integracji udostępnionych przez Unię. Jeżeli społeczność romska posiada prawa, które najwyraźniej są ignorowane, to nie ulega wątpliwości, że posiada także obowiązki, podobnie jak wszyscy pozostali Europejczycy.
To samo dotyczy państw członkowskich, które mają obowiązek zapewnić tym europejskim obywatelom miejsce do życia i możliwość zapracowania na swoje utrzymanie. Jeżeli chodzi o wydarzenia, w związku z którymi Francja została skrytykowana, choć nadal oczekujemy na decyzję Komisji w sprawie niezgodności podjętych działań z prawem, osobiście potępiam wszelkie zbiorowe wydalenia, które nie znajdują podstaw w europejskim prawie. Odmawiam jednak udziału w wątpliwym pomieszaniu pojęć, jakiego dopuszczono się we wspólnym projekcie rezolucji, porównując wydarzenia tego lata z deportacjami. Powoływanie się na okres nazistowski jest absolutnie niedopuszczalne.
Harlem Désir (S&D), na piśmie. – (FR) Projekt rezolucji w sprawie sytuacji ludności romskiej stanowi prztyczek w nos dla prezydenta Sarkozy’ego i zjadliwe przywołanie do porządku ze strony Parlamentu Europejskiego. Napiętnowanie Romów przez francuskiego prezydenta w przemówieniu dotyczącym braku bezpieczeństwa, oświadczenia francuskiego ministra spraw wewnętrznych kierowane przeciwko Rumunom oraz rażące wydalenie setek z nich z naruszeniem przepisów prawa ubliżają nie tylko wartościom głoszonym przez Republikę Francuską, ale także podstawowym wartościom reprezentowanym przez Unię. W toku historii Romów systematycznie spychano na margines, dyskryminowano i czyniono z nich kozły ofiarne. Dziś Romowie – bez względu na fakt, czy są oni Francuzami, Rumunami czy Bułgarami – są jednocześnie obywatelami Europy. Zniewagi, z jaką ich potraktowano, nie można tolerować we wspólnocie opartej na zasadach prawa, wolności, równości i niedyskryminacji, które stanowią sedno traktatu UE i jego Karty praw podstawowych. Przedmiotowa rezolucja stanowi zatem zdecydowane i jednoznaczne potępienie działań rządu francuskiego oraz towarzyszącej im dyskryminacyjnej retoryki. W dokumencie potępia się wydalenia dokonywane z naruszeniem prawa. Wzywa się także rządy Europy i Komisję Europejska do koordynacji działań ukierunkowanych na integrację Romów z wykorzystaniem środków asygnowanych przez Parlament.
Ioan Enciu (S&D), na piśmie. – (RO) Przyjmuję z zadowoleniem zatwierdzenie projektu rezolucji w sprawie sytuacji ludności romskiej w Europie oraz pogwałcenia przepisów dotyczących swobodnego przemieszczania się. Uważam, że stanowisko Parlamentu Europejskiego jest niezwykle korzystne dla społecznego i gospodarczego klimatu w Europie. Działania w rodzaju tych, jakie podejmował rząd francuski, należy zastąpić odpowiedzialnym, wspólnym stanowiskiem europejskim, które będzie uwzględniało zarówno cechy szczególne tej mniejszości, jak i prawo swobodnego przemieszczania się, którym członkom tej mniejszości jako Europejczykom przysługuje. Mam nadzieję, że przedmiotowe stanowisko Parlamentu Europejskiego pozwoli stworzyć i umocnić precedens dla zastosowania ramowej decyzji w sprawie zwalczania niektórych form i przejawów rasizmu i ksenofobii w oparciu o przepisy prawa karnego oraz plan działania dotyczący realizacji programu sztokholmskiego. Komisja Europejska musi podjąć niezwłoczne działania, zgodne z zaleceniami zawartymi w przedmiotowej rezolucji, jak również potępić działania dyskryminacyjne kierowane przeciwko romskiej grupie etnicznej. Komisja musi też potraktować poważnie swoją rolę jako koordynatora państw członkowskich w procesie wdrażania strategii i planów dotyczących integracji europejskich Romów w UE.
Edite Estrela (S&D), na piśmie. − (PT) Głosowałam w sprawie projektu rezolucji dotyczącego sytuacji Romów oraz prawa do swobodnego przemieszczania w obrębie Unii Europejskiej, ponieważ potępiam kroki podjęte przez władze francuskie oraz przez władze innych państw członkowskich w związku z ludnością romską i jej wydaleniem. Mam nadzieję, że władze te zaprzestaną wydaleń Romów, które są zabronione na mocy postanowień Karty praw podstawowych oraz europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Przypominam państwu, że kroki te są sprzeczne z traktatami i prawodawstwem UE.
Diogo Feio (PPE), na piśmie. − (PT) Przedmiotowy projekt rezolucji pojawia się w momencie, gdy wygłaszane są sprzeczne twierdzenia dotyczące wydalenia członków romskiej grupy etnicznej z terytorium Francji. Uważam, że sprawa ta jest zbyt poważna, by debatować nad nią w sposób bardziej emocjonalny niż racjonalny, i wymaga odmiennego klimatu politycznego, który umożliwi debatę wolną od stereotypów. Dlatego jestem zdania, że szanowna Izba nie powinna była planować tej debaty w tak niedogodnym momencie.
To powiedziawszy, odrzucam – jak to zawsze czynię – wszelkie reakcje polityczne, militarne czy policyjne kierowane przeciwko członkom jakiejkolwiek grupy etnicznej tylko dlatego, że do takiej grupy należą. W historii dwudziestego wieku zapisało się niestety aż nazbyt wiele przypadków, w których ludzi skazywano nie za to, co zrobili, lecz za to, kim byli. Brutalna spuścizna nazizmu i komunizmu dowiodły tego ponad wszelką wątpliwość. Uważam, że państwa członkowskie Unii mają za sobą niezrównaną przeszłość w dziedzinie traktowania mniejszości etnicznych i religijnych.
Carlo Fidanza (PPE), na piśmie. − (IT) Prawo do swobodnego przemieszczania się stanowi szlachetną koncepcję, której grozi jednak pozostanie w dziedzinie abstrakcji, jeżeli nie będzie jej towarzyszyło surowe przestrzeganie prawa. Ktokolwiek zaprzecza tym zasadom w imię obłudnego poprawiania świata, ten jest odpowiedzialny za podsycanie wrogich uczuć w stosunku do Romów.
Prawo do swobodnego przemieszczania nie może nigdy oznaczać swobody nielegalnego osiedlania się, wiążącego się ze zmuszaniem kobiet, dzieci i nieletnich żyjących w urągających warunkach sanitarnych do kradzieży, prostytucji i żebractwa, idących często w parze z odrzuceniem możliwości integracji poprzez szkoły i zatrudnienie. UE wyposażyła samą siebie w szczegółowe przepisy regulujące swobodny przepływ Europejczyków, określając w nich gwarancje, wymogi i sankcje. W praktyce jednak przepisy te okazały się przestarzałe, gdy po przyjęciu Rumunii i Bułgarii do UE nastąpiła masowa emigracja dziesiątków tysięcy Romów na zachód.
Dlatego stoimy wobec pilnej potrzeby, jaką jest uściślenie przepisów obowiązującej aktualnie dyrektywy 2004/38/WE, która przewiduje, że obywatele UE, którzy po trzech miesiącach pobytu w innym państwie członkowskim nie są zdolni zapewnić sobie utrzymania w sposób zgodny z prawem, mogą zostać wydaleni. Wydalenie, dziś możliwe jedynie po zapewnieniu bodźców ekonomicznych i na zasadach dobrowolności, należałaby zastąpić koncepcją obowiązkowego wydalenia i odesłania do kraju pochodzenia w taki sam sposób, jaki przewidziano dla osób niebędących obywatelami UE. Ponadto należałoby określić obowiązkowe mechanizmy, dzięki którym obywatele wydaleni z innego państwa członkowskiego musieliby pozostać w swoim kraju pochodzenia, z naruszeniem przepisów dyrektywy 2004/38/WE.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Wydalenie Romów przez rząd francuski i inne rządy Unii Europejskiej stanowi karygodny postępek. Niestety ów rasistowski i ksenofobiczny akt, mający odwrócić naszą uwagę od poważnego kryzysu społecznego, w jakim się obecnie znajdujemy, oraz wskazać kozły ofiarne, nie spotkał się z natychmiastowym odrzuceniem ze strony Komisji Europejskiej i Rady. Nie mamy złudzeń co do obłudnej roli, jaką instytucje UE odgrywają w całym tym procesie, szczególnie kiedy przypomnimy sobie, jak bardzo przykładają się do krytykowania innych państw i wtrącania się w ich sprawy.
W tym jednak przypadku wspomniane instytucje, mając do czynienia z obywatelami państw członkowskich UE, założyły ręce bądź też ograniczyły się do okolicznościowych stwierdzeń. Gdzie zatem – kiedy dochodzi do tego rodzaju sytuacji – jest Unia Europejska, która mieni się jednym z największych światowych obrońców praw człowieka? Trudno w tym miejscu przyjąć postawę inną niż postawa potępienia. Jak pokazuje doświadczenie, kiedy trzeba się zmierzyć z Francją, jednym z liderów UE, to zawsze postępuje zależnie od uznania.
Potrzeba nam w tym miejscu zerwania z neoliberalną polityką, uprawianą nadal przez konserwatystów i socjaldemokratów. Potrzebujemy pilnie nowej polityki w dziedzinie wspierania zatrudnienia, które gwarantowałoby wszystkim prawa, dobrobyt i społeczny postęp. Oto sposób, w jaki możemy powstrzymać rządy takie jak rząd francuski od przekształcania rasizmu i ksenofobii w politykę państwa, oraz zapobiegać przekształcaniu UE w aparat policyjny państw członkowskich, co zapewne niektórzy chętnie by zrobili, wykorzystując karygodne postępowanie niektórych rządów.
Lorenzo Fontana (EFD), na piśmie – (IT) Wspólny projekt rezolucji złożony przez posłów lewicy zawiera wielokrotne odwołania do idei równości, ale w wielu miejscach jest wewnętrznie sprzeczny.
Jestem zmuszony poprosić o odnotowanie, że sprzeciwiam się temu dokumentowi ze względu na to, że postuluje się w nim zrównanie w prawach społeczności romskich i obywateli państw przyjmujących bez wyraźnego podkreślenia jakiejkolwiek równości obu stron w zakresie obowiązków. Muszę też zaznaczyć odmienne stanowisko z uwagi na to, że dokument nie zawiera stanowiska prawnego, ale ograniczono się w nim do krytyki polityki realizowanej przez rządy Włoch i Francji.
Ponadto w dokumencie zupełnie pominięto potwierdzone problemy w zakresie ładu i porządku publicznego, które niektóre państwa członkowskie starają się rozwiązywać za pomocą środków, jakie daje im do dyspozycji prawo.
Charles Goerens (ALDE), na piśmie. – (FR) Mimo że głosowałem za przyjęciem wspólnego projektu rezolucji, chciałbym jednak uczynić następującą uwagę. Moje poparcie dla przedmiotowej rezolucji nie ma w żadnym wypadku oznaczać aprobaty dla niektórych skrajnych wypowiedzi, które padły w toku wtorkowej popołudniowej debaty. Przy całej delikatności, na jaką bez wątpienia zasługuje rozważanie przedmiotowej kwestii, próby porównywania powrotów Romów do obozów koncentracyjnych i obozów zagłady z czasów drugiej wojny światowej są równoznaczne z trywializowaniem holocaustu. To najpewniejsza droga do stłumienia debaty. To, czego w tym wypadku potrzebujemy, to spokojna, zbiorowa i odpowiedzialna dyskusja. Przedmiotowe porównanie trąci złą wolą lub brakiem dojrzałości. Jakby nie było, nie przysługuje się sprawie Romów.
Nathalie Griesbeck (ALDE), na piśmie – (FR) Jako że zbulwersowały mnie podjęte przez Francję środki mające na celu wydalenie ludności romskiej (środki takie zostały podjęte wcześniej przez inne państwa), niezwłocznie podpisałam rezolucję Parlamentu i cieszę się z jej przyjęcia. Wypadki, które aktualnie mają miejsce we Francji, są niedopuszczalne. Francja, w pełni świadoma tego faktu, prowadzi politykę dyskryminacji, która jest sprzeczna z podstawowymi wartościami i zasadami stanowiącymi podstawę Unii Europejskiej. Przede wszystkim z zasadami obywatelstwa europejskiego i swobodnego przemieszczania się na terytorium Unii Europejskiej: ludność romska to też obywatele europejscy. Po drugie, z zasadami niedyskryminacji i poszanowania mniejszości: w żadnym wypadku środki takie nie powinny być podejmowane tylko na podstawie tego, że dana osoba należy do mniejszości. Dziś są to Romowie, jutro będą to Arabowie, następnie Żydzi, a dlaczego nie kobiety, a potem biedacy? Te wszystkie zasady stanowią podstawę naszej Unii i obowiązują nas wszystkich, a konkretnie poszczególne państwa członkowskie. Ponadto najwyższy czas, abyśmy stworzyli europejską strategię integracji Romów. Unia Europejska potrzebuje większej woli politycznej: integracja społeczna, mieszkalnictwo, walka z dyskryminacją – Unia Europejska musi działać na wszystkich tych obszarach.
Sylvie Guillaume (SD), na piśmie – (FR) Głosowałam za przyjęciem rezolucji w sprawie sytuacji ludności romskiej w Europie, gdyż w tekście tym wyraźnie potępiono środki podjęte przez władze francuskie. W rezolucji przypomniano nam o prawie europejskich obywateli do swobodnego przemieszczania się i osiedlania się w całej Unii Europejskiej, jak również o podstawowych zasadach równego traktowania obywateli i powstrzymania się od dyskryminacji. Nicolas Sarkozy i jego rząd nie mają racji, jeśli myślą, że mogą bezkarnie lekceważyć wartości Unii, europejskie prawo oraz kartę praw podstawowych; Parlament Europejski stanowczo przywołał ich do porządku i to samo zrobiłby w przypadku każdego innego państwa członkowskiego, które ciągnęłoby do podobnych praktyk. Ponadto w rezolucji przypomniano Komisji Europejskiej, aby wywiązała się ze swoich obowiązków, wezwano ją, aby przestała się wahać i w końcu wdrożyła jednoznaczną i zdecydowaną strategię mającą na celu integrację społeczności romskich we wszelkich obszarach – dostępu do mieszkań, zatrudnienia, edukacji i ochrony zdrowia – tak, aby położyć kres ich niedopuszczalnemu wykluczeniu.
Estelle Grelier (S&D), na piśmie. – (FR) Poparłam przedmiotowy wspólny projekt rezolucji, gdyż jestem przekonana, że powinniśmy niezwłocznie potępić politykę rządu francuskiego, który rozmyślnie napiętnował jedną z grup etnicznych, kojarząc ją bezpośrednio z przestępczością, i zrobił to wyłącznie w celu odwrócenia uwagi od własnych problemów w dziedzinie polityki spraw wewnętrznych. Uważam, że takie wykorzystanie sprawy Romów jest nie do przyjęcia i Parlament powinien na to zareagować. Postępowi posłowie do PE, w tym Socjaldemokraci, żądają zatem położenia kresu tej dyskryminacyjnej retoryce i zaprzestania zbiorowych wydaleń, podczas gdy europejska prawica w dużej mierze poparła francuski rząd w jego prawicowym odchyleniu.
Musimy pilnie wdrożyć globalną strategię w celu zajęcia się problemem, który dotyka 10-12 milionów obywateli UE. W przedmiotowej rezolucji wyrażono ubolewanie nad brakiem jakiejkolwiek reakcji ze strony Komisji, która jednak – jak się wydaje – powinna stać na straży traktatów i jako taka powinna była potępić działania rządu francuskiego. Zbiorowe wydalenia stanowią skuteczną kpinę z Karty praw podstawowych i europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
Lívia Járóka (PPE), na piśmie. – (HU) Projekt rezolucji złożony przez grupę Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, grupę Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy oraz grupę Zielonych, jak również Konfederacyjną Grupę Zjednoczonej Lewicy Europejskiej zawiera również szereg nieuzasadnionych i wręcz niedopuszczalnych twierdzeń. Jak już zauważyłam w toku wtorkowej debaty w odniesieniu do pytań skierowanych do Rady Europejskiej i Komisji, opinie polityczne i oceny prawne stanowią dwie zupełnie różne kwestie, i choć możemy uważać wydalenia za działania przesadne lub godne ubolewania, to jedynie Komisja Europejska posiada uprawnienie do oceny legalności kroków podjętych przez Francję. Moim zdaniem, oskarżenie kraju o poważne naruszenie prawa na podstawie niesprawdzonych informacji, przed dokonaniem oceny przez Komisję i bez znajomości jej wyników, osłabia autorytet Parlamentu. Jako autorka sprawozdania w sprawie strategii Parlamentu dotyczącej europejskich Romów uznałam jednak, że w obecnej sytuacji Parlament Europejski powinien koniecznie nadać postępowym zaleceniom zawartym w projekcie formę oficjalnej rezolucji.
Dlatego ważne jest, aby oświadczyć, że UE i jej państwa członkowskie wspólnie ponoszą odpowiedzialność za integrację Romów, która wymaga kompleksowej strategii na szczeblu UE. Należy ją tworzyć poprzez podejmowanie działań na rzecz integracji społeczności romskich, poczynając od szczebli władzy bliskich obywatelowi aż po szczebel organizacji międzynarodowych, przy uwzględnieniu wszystkich aspektów planowania, realizacji i kontroli. Musimy także stwierdzić, że bezwzględnie konieczne jest opracowanie kompleksowego programu rozwoju, który swymi celami obejmie jednocześnie wszystkie powiązane obszary polityki i ułatwi natychmiastową interwencję w tych obszarach wykluczenia, które zmagają się z poważnymi niekorzystnymi czynnikami strukturalnymi.
Sandra Kalniete (PPE) , na piśmie. – (LV) Głosowałam za przyjęciem projektu rezolucji złożonego przez grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), ponieważ uważam, że musimy przyjąć i wdrożyć wspólną europejską strategię dotyczącą problemu Romów, która pozwoli nam przezwyciężyć społeczne i ekonomiczne wykluczenie ludności romskiej. Problemy mniejszości zamieszkujących Europę są skomplikowane i drażliwe, oraz bywają często wykorzystywane do realizacji wąskich celów politycznych. Manipulacja polityczna, która w zasadzie unika zmierzenia się z sednem problemów, a za to komplikuje integrację mniejszości, jest dla mnie polityką nie do przyjęcia. Odpowiednie finansowanie ze środków UE oraz współpraca państw członkowskich zmierzająca do jego wdrożenia to czynniki o zasadniczym znaczeniu dla wspierania społecznej integracji ludności romskiej. UE dysponuje już szeregiem instrumentów, które mogą służyć zwalczaniu wykluczenia Romów, w tym możliwością wykorzystania środków z Europejskiego Funduszu Społecznego. Można też będzie dodatkowo wykorzystać do 2 % wspólnych środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR) na dofinansowanie wydatków na cele mieszkaniowe społeczności dotkniętych społecznym wykluczeniem. Dlatego to ważne, aby zapewnić podjęcie praktycznych działań na rzecz integracji Romów, poczynając od tych państw członkowskich, których są oni obywatelami. Musimy oczywiście też zagwarantować swobodę przemieszczania się w obrębie Unii, zaś wydalając z państwa członkowskiego obywateli UE musimy zagwarantować rozpatrzenie zasadności każdego przypadku z osobna oraz oparcie każdej decyzji o wydaleniu na odpowiednim orzeczeniu sądu.
Timothy Kirkhope (ECR), na piśmie. − Wraz z moimi koleżankami i kolegami z grupy ECR popieramy większość zapisów przedmiotowej rezolucji, opowiadając się całym sercem za zapewnieniem równych praw, możliwości i swobód określonych w prawie UE wszystkim ludziom bez względu na rasę, religię, płeć i orientację seksualną.
Niemniej, choć w pełni popieramy integrację ludności romskiej w Unii Europejskiej, to jednak uważamy, że Komisja Europejska jako strażniczka traktatów powinna przeprowadzić dogłębne i wyczerpujące dochodzenie prawne, zanim Parlament wyda swój ostateczny sąd w tej sprawie. Dlatego wstrzymaliśmy się od głosowania nad przedmiotową rezolucją.
Véronique Mathieu (PPE), na piśmie. – (FR) Należy koniecznie wprowadzić nieco porządku do tej debaty, w której zapanowało skandaliczne pomieszanie pojęć. Niektóre uwagi wygłoszone w tej Izbie i włączone do przedmiotowego projektu rezolucji są nie do przyjęcia. Tutejsza Izba powinna przestać być forum, na którym zbiera się punkty za polityki krajowe państw członkowskich. Francja ściśle stosowała się do prawa Wspólnoty i Komisja to potwierdziła. Co więcej, apeluję do Komisji, aby zajęła się przedmiotowym dossier tak szybko, jak to tylko możliwe, i zaproponowała konkretnie działania, które pomogą zintegrować Romów w Europie.
Czas na deklaracje dobrych intencji się skończył. Teraz musimy wdrożyć prawdziwie europejską strategię integracji Romów w Europie. Co się stało z 20 miliardami euro zatwierdzonymi przez posłów do tej Izby i przeznaczonymi na ten cel przez państwa członkowskie w ramach polityki spójności? Te pieniądze nie przynoszą korzyści tym, dla których są przeznaczone. Musimy położyć kres tego rodzaju sytuacji i roztoczyć dokładniejszą kontrolę nad prawidłowym zarządzaniem funduszami europejskimi.
Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. – (FR) Unia Europejska musi podjąć zdecydowane działania przeciwko dyskryminacyjnej i brutalnej polityce, której ofiarami padli Romowie we Francji. Prawo do swobodnego przemieszczania się nie jest przywilejem kapitału. Eurokratom może się to nie podobać, lecz jest to prawo przysługujące wszystkim Europejczykom. I obowiązkiem wszystkich Europejczyków jest obrona praw obywateli romskiego pochodzenia, z których obecny rząd Francji uczynił kozły ofiarne. UE musi dać dobry przykład i potępić ksenofobiczną linię postępowania rządu. Zaniechanie takiego działania może stanowić zachętę do dalszych ekscesów ze strony rządów, które już teraz są w poważnych tarapatach.
Nuno Melo (PPE), na piśmie. − (PT) Od kilkudziesięciu lat Francja była wzorem kraju integrującego obywateli pochodzących z najróżniejszych stron świata, którzy wybrali ten kraj jako swój kraj przeznaczenia. Należy pamiętać, że obywatele Rumunii zyskają pełną swobodę przemieszczania się w obrębie 10 krajów UE, w tym także Francji, dopiero od stycznia 2014 roku. Ponadto wszyscy obywatele EU, którzy przebywają w obcym państwie członkowskim dłużej niż trzy miesiące, mogą zostać zobligowani do udokumentowania środków na swoje utrzymanie. Jeżeli się okaże, że mogą stanowić zbyt duże obciążenie dla systemu ubezpieczeń społecznych przyjmującego kraju, można podjąć decyzję o podjęciu określonych środków, zgodnie z akapitami 9 i 10 dyrektywy 2004/38/WE. Chociaż masowe wydalenia obywateli rumuńskich romskiego pochodzenia etnicznego mogą budzić zastrzeżenia, to osoby, które przeciwko nim gwałtownie protestują, powinny równie mocno przejąć się szeregiem innych spraw. Powinny przejąć się losem dzieci, którym rodziny na ogół nie pozwalają chodzić do szkół; losem kobiet i dzieci wykorzystywanych do żebrania; samym żebractwem jako wyborem sposobu na życie; oraz odrzuceniem pracy jako takiej, za to szukaniem pomocy w systemach ubezpieczeń społecznych krajów trzecich. Dlatego głosowałem tak, jak głosowałem.
Willy Meyer (GUE/NGL), na piśmie. – (ES) Głosowałem przeciwko przyjęciu przedmiotowego projektu rezolucji złożonego przez lewicowych, centrolewicowych i liberalnych posłów w tej Izbie, ponieważ należy wezwać francuski rząd prezydenta Sarkozy’ego do natychmiastowego zaprzestania wydaleń ludności cygańskiej. Prosimy Komisję i Radę, aby także podjęły podobne działania. Potępiamy nie tylko deportacje, które mają miejsce we Francji, ale także i te, które rozgrywają się w Niemczech, Austrii, Szwecji, Belgii i Włoszech. Potrzebujemy europejskiej strategii walki z ubóstwem i dyskryminacją, które ludność romska cierpi w Europie. Od rozszerzenia Unii Europejskiej w latach 2004 i 2007 ludność romska jest częścią Europy. Toteż jak każdy inny obywatel Europy ma prawo do swobodnego przemieszczenia się i pobytu w całej UE.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. − (DE) W toku bieżącej debaty w sprawie Romów ostatecznie zagłosowałem za przyjęciem projektu rezolucji złożonego przez grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów). W przedmiotowym projekcie przedstawiono tę kwestię w obiektywny sposób i zaproponowano rozsądne rozwiązania. Projekt złożony przez Konfederacyjną Grupę Zjednoczonej Lewicy Europejskiej – Nordycką Zieloną Lewicę pokazuje natomiast, jak dalece podejście tych polityków rozmija się z rzeczywistością. Mówiąc o „poważnej systematycznej dyskryminacji” i ogólnym antycygańskim nastawieniu, kompletnie ignorują fakt, że Romowie mają taki sam obowiązek przestrzegania przepisów prawa, jak każdy inny obywatel europejski.
Jest to najwyraźniej cierniem w oku lewicy, gdy jej przedstawiciele ubolewają nad pobieraniem odcisków palców od wydalanych Romów. Jest to ich zdaniem niesprawiedliwa dyskryminacja. Te same osoby nie mają jednak żadnego problemu z wymogiem pobierania odcisków palców od wszystkich obywateli przy wydawaniu paszportów. Oto logika lewicy. Nawet jeżeli rząd prezydenta Sarkozy’ego działał z pobudek oportunistycznych, była to jednak reakcja rozsądna i konieczna w celu ochrony obywateli państwa francuskiego. Dlatego głosowałem przeciwko przyjęciu projektu rezolucji złożonego przez lewicę.
Jan Mulder (ALDE), na piśmie. − (NL) Delegacja holenderskiej Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) głosowała za przyjęciem projektu rezolucji B7-0504/2010 w sprawie wydaleń ludności romskiej. Co jednak nie zmienia faktu, że zgodnie z obowiązującymi dyrektywami zawsze istnieje możliwość przymusowego odesłania ludzi do krajów ich pochodzenia w indywidualnych przypadkach, jeżeli jest to usprawiedliwione przepisami przedmiotowych dyrektyw europejskich.
Rareş-Lucian Niculescu (PPE), na piśmie. – (RO) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji złożonego z inicjatywy grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), ponieważ zawarto w nim propozycje spójnych, długofalowych działań zmierzających do rozwiązania problemu Romów w Unii Europejskiej. Projekt rezolucji grupy PPE zawiera też wyraźną i bezpośrednią prośbę, aby nie rozpatrywać przystąpienia Rumunii do strefy Schengen w powiązaniu z kwestią Romów. Po odrzuceniu tego projektu głosowałem za przyjęciem wspólnego projektu rezolucji złożonego przez grupę Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, grupę Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim i inne ugrupowania, który – choć nie jest tak obszerny – w większości proponuje rzetelny punkt widzenia.
Georgios Papanikolaou (PPE), na piśmie. – (EL) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) i grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w sprawie sytuacji ludności romskiej w Europie, z następujących powodów: 1) jest skoncentrowany na działaniach (strategia europejska: plan działania, wykorzystanie zasobów, współpraca między państwami członkowskimi i innymi krajami, włączenie samych Romów itd.), które należy podjąć w celu odwrócenia procesu wykluczenia, którego społeczność romska doświadcza w różnych krajach Europy, 2) nie ogranicza się do szukania winnego, 3) nie służy odwróceniu uwagi opinii publicznej od istoty problemu, jaką jest niepowodzenie dotychczasowych działań w obszarze polityki integracji Romów, oraz 4) nie przyczynia się do jałowej politycznej konfrontacji.
Rovana Plumb (S&D), na piśmie. – (RO) Obowiązkiem państw członkowskich i instytucji europejskich jest rozwijanie i wspieranie wdrażania środków niezbędnych do stworzenia takiego otoczenia politycznego i społecznego, które będzie sprzyjało realizacji działań ukierunkowanych na integrację Romów w dziedzinie edukacji, opieki zdrowotnej, ochrony socjalnej i integracji na rynku pracy. Zarazem jednak sytuacja kobiet romskich ukazuje inny ciekawy aspekt, gdyż padają one ofiarą podwójnej dyskryminacji: z powodu swojej płci oraz przynależności do mniejszości.
Dlatego wzywam Komisję Europejską do opracowania integrującej strategii europejskiej, która zostanie poświęcona specyficznym problemom funkcjonującej ponad granicami, mniejszościowej społeczności romskiej. Organy UE powinny okazać pewne minimum instytucjonalnego zainteresowania monitorowaniem walki z dyskryminacją i wspieraniem integracji Romów.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – (ES) Grupa Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie z zadowoleniem przyjmuje wynik głosowania Parlamentu, który w pełni wywiązał się ze swojej roli gwaranta podstawowych wartości w UE. Odmówił milczenia w sprawie sytuacji we Francji i nie omieszkał też skrytykować Komisji za opieszałą i ograniczoną reakcję. Przedmiotowe wydalenia są dla Europy kluczowym dowodem na to, w jakim stopniu potrafi przestrzegać własnych swoich zasad określonych w Karcie praw podstawowych. Obowiązkiem Komisji jest podjęcie odpowiednich środków, poczynając od jak najszybszego przygotowania ostatecznej analizy, z wyraźnym wskazaniem na odpowiedzialne rządy.
Dzisiejsze głosowanie otwiera etap, który przesądzi o wiarygodności naszej instytucji. Walka o poszanowanie praw mniejszości jeszcze się jednak całkiem nie skończyła. Dziś bardziej niż kiedykolwiek wcześniej konieczne jest uznanie wszystkich praw należnych mniejszościom w UE i zapewnienie wykonywania ich w praktyce.
Catherine Soullie (PPE), na piśmie. – (FR) Głęboko ubolewam w związku z faktem, że Parlament przyjął projekt rezolucji w sprawie sytuacji ludności romskiej w Europie, złożony przez socjalistów, liberałów, zielonych i komunistów.
Uważam krytykowanie Francji w taki sposób jest niedopuszczalne, gdyż nie jest ona jedynym państwem, które zawraca Romów do kraju ich pochodzenia. Istnienie niektórych obozowisk Romów bez wątpienia naraża na szwank porządek publiczny, a niekiedy idzie wręcz w parze z pogwałceniem prawa do prywatnej własności, zaś obciążenie, jakie ich obecność nakłada na nasz system ubezpieczeń społecznych, upoważnia francuski rząd do podejmowania tego rodzaju środków zgodnie z postanowieniami traktatów europejskich. Powroty do Rumunii i Bułgarii zostały zorganizowane zgodnie z przepisami prawa francuskiego i europejskiego oraz przy ścisłym poszanowaniu praw człowieka.
Z zadowoleniem przyjmuję decyzję grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) w sprawie powołania zespołu roboczego ds. integracji Romów, którego celem będzie znalezienie europejskiego rozwiązania kwestii koczowniczego trybu życia. Potrzebujemy wypracować konstruktywne podejście do tego problemu.
Oreste Rossi (EFD), na piśmie. − (IT) Wstrzymaliśmy się od głosowania nad projektem rezolucji złożonym przez grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) oraz Europejską Grupę Konserwatystów i Reformatorów, ponieważ nie możemy poprzeć punktu, który przewiduje wspieranie przystąpienia Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen, ponieważ kraje te nie są w stanie zagwarantować wyrównanych warunków społecznych, gospodarczych oraz bezpieczeństwa. Nasze stanowisko jest spójne z wyraźnym „nie” dla ich przystąpienia do UE, które wyraziliśmy już w przeszłości.
Z drugiej jednak strony głosowaliśmy zdecydowanie przeciwko przyjęciu rezolucji złożonej przez lewicę, ponieważ podważa się w niej autonomię i władzę dyskrecjonalną takich państw, jak Francja i Włochy, które zdecydowały się zająć bezkompromisowe stanowisko wobec osób, które nie przestrzegają przepisów prawa. Dane statystyczne pokazują, i niech to będzie dla nas materiałem dla przemyśleń, że od czasu przybycia do Francji ostatniej dużej grupy Romów z krajów Europy Wschodniej liczba przypadków włamań wzrosła o ponad 200 %.
Nuno Teixeira (PPE), na piśmie w związku z projektem rezolucji B7-0492/2010. − (PT) Romska grupa etniczna jest mniejszością, której większość członków stanowią obywatele państwa członkowskiego UE. Obywatele europejscy mają prawo do swobodnego poruszania się i zamieszkiwania w dowolnym państwie członkowskim UE, jeżeli tylko przestrzegają przepisów dyrektywy 2004/38/WE. Ograniczenie tej swobody jest jednak możliwe ze względów porządku publicznego, bezpieczeństwa lub zdrowia publicznego. Nie możemy jednak zapominać, że środek, jakim jest wydalenie obywateli UE, wolno jedynie stosować w oparciu o indywidualną ocenę każdego przypadku z osobna i nie można po niego sięgać w stosunku do całych społeczności czy grup.
Rozwiązanie problemu polega na wdrożeniu korzystnej dla Romów strategii, co umożliwiłoby współpracę między państwami, instytucjami i pozostałymi stronami oraz włączenie społeczności romskich w planowanie i realizację przedmiotowej strategii, jak również uruchomienie programu interwencji w zmarginalizowanych obszarach o niekorzystnych cechach strukturalnych. Mam tu na myśli możliwości, jakie dają akty prawne dotyczące Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w odniesieniu do kwalifikowalności działań w zakresie budownictwa mieszkaniowego dla zmarginalizowanych społeczności, jak również konieczność poprawy funkcjonowania Europejskiej platformy na rzecz integracji Romów. Równie ważne jest rozwijanie konstruktywnego dialogu między państwami i członkami społeczności romskiej. Z wyżej wymienionych powodów głosuję za przyjęciem przedmiotowego projektu rezolucji.
Nuno Teixeira (PPE), na piśmie w związku z projektem rezolucji RC-B7-0493/2010. − (PT) Romska grupa etniczna jest mniejszością, której większość członków stanowią obywatele państwa członkowskiego Unii Europejskiej. Wszystkim obywatelom Europy przysługują prawa i obowiązki określone w dyrektywie 2004/38/WE dotyczącej prawa do swobodnego przemieszczania się w obrębie Unii Europejskiej, zgodnie z warunkami określonymi w tym dokumencie. Państwa Członkowskie mają też jednak prawo ograniczyć swobodę przemieszczania się obywateli Unii Europejskiej i imigrację tych osób, bez względu na ich narodowość, na swoje terytorium, jeżeli jest to podyktowane względami porządku publicznego, bezpieczeństwa lub zdrowia publicznego.
Państwa członkowskie nie mają obowiązku informowania Komisji Europejskiej o planowanym zastosowaniu wspomnianej klauzuli dotyczącej porządku publicznego, ponieważ działanie takie pozostaje ich suwerennym prawem. Dlatego, choć podzielam przekonanie, że Unia Europejska i jej państwa członkowskie ponoszą wspólną odpowiedzialność za tworzenie zachęt do integracji społeczności romskiej, poprzez zintegrowaną strategię i poprzez współpracę między państwami członkowskimi, Komisją Europejską, pozostałymi instytucjami europejskimi oraz innymi zainteresowanymi stronami z poszanowaniem zasady niedyskryminacji, nie mogę jednak oddać głosu za potępieniem spóźnionej i ograniczonej reakcji Komisji na sytuację Romów w Europie oraz sprawdzeniem przestrzegania praw człowieka, ponieważ jest to obowiązkiem nas wszystkich. Z tego powodu wstrzymuję się od głosowania w sprawie przedmiotowego projektu rezolucji.
Silvia-Adriana Ţicău (S&D), na piśmie. – (RO) Głosowałam za przyjęciem wspólnego projektu rezolucji w sprawie sytuacji Romów oraz swobody przemieszczania się w obrębie Unii Europejskiej, ponieważ uważam, że sytuacja około 10-12 milionów Romów wymaga wypracowania dla nich zintegrowanej strategii europejskiej. Swobodny przepływ osób jest jedną z podstawowych zasad UE. Obywatele europejscy romskiego pochodzenia, bez względu na posiadane obywatelstwo, również mają prawo do swobodnego poruszania się w obrębie UE. Osoby te, jak wszyscy Europejczycy, mają zarówno prawa, jak i obowiązki. Jeżeli taka osoba popełnia wykroczenie, to niezależnie od jej pochodzenia etnicznego i obywatelstwa musi poddać się działaniu prawa. Nie ma jednak narodowości ani też grupy etnicznej, która wiązałaby się nieodłącznie z przestępczością. Uważam, że nie można i nie wolno piętnować całej grupy etnicznej czy też całej ludności danego państwa za czyny popełniane przez niektórych jej członków. Traktat z Lizbony nadaje wiążącą moc prawną Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej. Artykuł 2 przedmiotowego dokumentu zawiera wyraźne stwierdzenie, że UE opiera się na takich wartościach, jak poszanowanie godności ludzkiej, wolności, demokracji, zasady równości, praworządności, jak również poszanowanie praw człowieka, w tym praw osób będących członkami mniejszości. Uważam, że UE i państwa członkowskie ponoszą wspólną odpowiedzialność za wspieranie integracji Romów za pomocą europejskiej strategii dotyczącej Romów.
Traian Ungureanu (PPE), na piśmie. – (RO) Głosowałem przeciwko przyjęciu wspólnego projektu rezolucji złożonego przez lewicę, ponieważ dokument ten kieruje problem mniejszości romskiej w Europie na niewłaściwą drogę. Rezolucja przyjęta podczas posiedzenia plenarnego przedstawia sobą raczej tekst natury ideologicznej niż konkretny plan działania. Rezolucja złożona przez grupę Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim stanowi w zasadzie pokaz obłudy pod płaszczykiem „postępowego” dyskursu politycznego. Przedmiotowa rezolucja stanowi próbę przekonania nas, że dzisiaj wszyscy jesteśmy rasistami.
Z wyjątkiem, oczywiście, polityków lewicowych. Projekt rezolucji został opracowany i poddany pod głosowanie bez odpowiedniej znajomości sytuacji ludności romskiej, czy to w Europie Wschodniej, czy Zachodniej. Kwestia Romów nie jest problemem o charakterze narodowym, nie można jej także opisać w kategoriach polityki rasowej. Problem Romów sięga swoimi korzeniami zamierzchłej historii Europy i pozostaje do dziś problemem nierozwiązanym. Wykorzystywanie stereotypów i agendy politycznej, głównie w postaci potyczek socjalistów z prawicową administracją państwa francuskiego, niczemu się nie przysłuży, może z wyjątkiem celów wyborczych lewicy. Głosowałem za przyjęciem rezolucji opracowanej przez grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) właśnie dlatego, że w dokumencie tym zawarto propozycje środków oraz wezwanie do koordynacji działań na szczeblu europejskim. Sprawa Romów nie jest kwestią rasizmu, lecz realizmu. Jeżeli sprawą Romów zajmiemy się na warunkach, jakich domaga się lewica, problem ten wkrótce znów wypłynie na powierzchnię i wywoła nowe sytuacje kryzysowe w tym czy innym państwie członkowskim. Wynik dzisiejszego głosowania jest niestety wynikiem godnym ubolewania i mało produktywnym.
Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie. − (PT) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji w sprawie opieki długoterminowej nad osobami starszymi, ponieważ uważam, że jest niezwykle ważny dla zagwarantowania sprzyjających warunków dla aktywnego starzenia się oraz większej pomocy, która pozwoli zapewnić lepszą jakość życia wszystkim osobom starszym w UE. Celem przedmiotowego projektu rezolucji jest zmniejszanie nierówności w zakresie usług zdrowotnych i ochrony osób starszych w Unii Europejskiej, zaś w sferze opieki zdrowotnej przeciwdziałanie nieodpowiedniemu traktowaniu, jakiego często doświadczają osoby starsze, poprzez przyjmowanie skuteczniejszych strategii zarządzania zasobami ludzkimi w celu ograniczenia braków kadrowych, wspieranie korzystania z technologii informacyjno-komunikacyjnych oraz tworzenie zachęt do podejmowania opieki w rodzinie i autonomii osób starszych.
Mam nadzieję, że za sprawą przedmiotowego wniosku Komisja Europejska przystąpi do gromadzenia danych dotyczących najlepszych praktyk w dziedzinie opieki długoterminowej, które mogłyby stanowić wartość dodaną dla Europejskiego Roku Aktywnego Starzenia się i Solidarności Międzypokoleniowej (w 2010 roku), której celem było zmniejszanie wszelkiego rodzaju dyskryminacji, poprawa długoterminowej opieki oraz ograniczenie skutków ubóstwa w środowisku osób starszych. Uważam też za godne polecenia powołanie obserwatorium aktywnego starzenia się w celu propagowania najlepszych praktyk.
Sophie Auconie (PPE), na piśmie – (FR) Choć problem starzejących się społeczeństw będzie w większym stopniu dotyczyć takich państw, jak Włochy i Niemcy, to muszą się z nim zmierzyć wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej. Musimy stawić czoła temu wyzwaniu. Jednak wciąż zbyt często działamy zbyt krótkowzrocznie i zapominamy uwzględniać zmiany, jakie mają miejsce w naszych społeczeństwach. Jest to doskonała rezolucja, ponieważ zawarto w niej zwięzły i dość kompleksowy przegląd sposobów, na jakie będziemy musieli się dostosować (infrastruktura, system opieki zdrowotnej, relacje międzyludzkie itp.). Dalsze działania w tym obszarze mają kluczowe znaczenie. Potencjalnych problemów, jakie może przynieść jutro, musimy unikać już dziś.
Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie. − (LT) Popieram przedmiotowe sprawozdanie. Zgodnie z wytycznymi dotyczącymi polityki zatrudnienia, państwa członkowskie zobowiązane są dołożyć wszelkich starań dla osiągnięcia najważniejszego celu, jakim jest zapewnienie zrównoważonego wzrostu i umacnianie procesu tworzenia miejsc pracy. Musimy także rozwiązać te problemy państw członkowskich, które mają charakter długofalowy, takie jak zmiany demograficzne, globalizacja i tworzenie nowych technologii. Aby to osiągnąć, musimy inwestować w zrównoważony wzrost jako czynnik wspomagający utrzymanie istniejących i tworzenie nowych miejsc pracy, zwracając szczególną uwagę na małe i średnie przedsiębiorstwa, które dostarczają większości miejsc pracy w Europie. Musimy także realizować społeczne cele zatrudnienia, takie jak propagowanie wysokiej jakości kształcenia i uczenia się przez całe życie wśród obecnych i przyszłych pracowników, walka z bezrobociem, ze szczególnym zwróceniem uwagi na wspieranie zatrudnienia ludzi młodych, osób starszych, niepełnosprawnych i kobiet, oraz przychylniejsze podchodzenie do niestandardowych umów o pracę.
Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie. − (LT) W wyniku zmian demograficznych zachodzących w Unii Europejskiej liczba osób starszych gwałtownie rośnie, toteż musimy stawić czoła najważniejszym wyzwaniom, do których należy sprostanie większemu zapotrzebowaniu na opiekę zdrowotną oraz dostosowanie systemów opieki zdrowotnej do potrzeb starzejącego się społeczeństwa przy jednoczesnym zapewnieniu trwałości tych systemów w społecznościach z mniejszym udziałem siły roboczej. Obecnie wśród osób starszych gwałtownie szerzy się ubóstwo, ponieważ w wielu państwach członkowskich UE dokonuje się dramatycznych cięć emerytur i innych świadczeń socjalnych, dlatego ważne jest opracowywanie trwałych systemów finansowania usług długoterminowej opieki, aby zapewnić istnienie trwałego systemu finansowania usług opieki nad osobami starszymi. Musimy także określić minimalne standardy we wszystkich sektorach opieki, w tym także standardy w zakresie minimalnych wynagrodzeń.
Chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że musimy zmniejszać nierówności w usługach zdrowotnych oraz zapewnić ochronę osób starszych w społeczeństwie i ośrodkach opieki. Musimy także walczyć z wykluczeniem społecznym osób starszych i wszelkimi formami dyskryminacji ze względu na wiek. Naszym obowiązkiem jest zagwarantować warunki dla aktywnego starzenia się i zapewnić osobom starszym godne i satysfakcjonujące życie.
Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie − (PT) Wysokiej jakości edukacja i szkolenia są niezbędne dla samorealizacji jednostki, równości, walki z wykluczeniem społecznym i ubóstwem, aktywnej postawy obywatelskiej oraz spójności społecznej. Wzywam państwa członkowskie, aby uregulowały wymogi kwalifikacyjne dla pracowników sektora socjalnego opiekujących się osobami starszymi oraz by stworzyły i wdrożyły systemy szkoleń służące podniesieniu poziomu wykształcenia osób zatrudnionych w systemie opieki nad osobami starszymi, a tym samym poprawie jakości świadczonych usług. Ma to kluczowe znaczenie dla inwestycji umożliwiających lepszy dostęp do specjalistycznych usług geriatrycznych w celu podniesienia jakości opieki zapewnianej osobom starszym.
Ole Christensen, Dan Jørgensen, Christel Schaldemose i Britta Thomsen (S&D), na piśmie. − (DA) Duńscy Socjaldemokraci nie uważają wprowadzenia minimalnych wynagrodzeń, przewidzianych w ustępie 12 projektu rezolucji, za rozwiązanie słuszne. Niezależnie od tego, Duńscy Socjaldemokraci postanowili głosować za przyjęciem rezolucji, ponieważ dokument ten, oprócz wezwania do wprowadzenia minimalnych wynagrodzeń, zawiera szereg poglądów i inicjatyw, które popieramy.
Vasilica Viorica Dăncilă (S&D), na piśmie. – (RO) Decyzja Parlamentu Europejskiego o przyjęciu projektu rezolucji w sprawie długoterminowej opieki nad osobami starszymi jest decyzją korzystną, ponieważ osoby te jako obywatele Europy powinny nieprzerwanie korzystać ze swoich praw i wolności, zachować swoje miejsce w społeczeństwie i nie tracić kontaktu z pozostałymi pokoleniami. Uważam, że UE i państwa członkowskie powinny brać pod uwagę starzenie się społeczeństwa, jeżeli chcą budować współpracę zmierzającą do stworzenia trwałego systemu finansowania opieki nad osobami starszymi, jak również zapewnienia odpowiedniego profesjonalnego szkolenia personelowi pracującemu w tym sektorze, wraz z zapewnieniem tym osobom odpowiednich pensji, które pozwolą poprawić jakość świadczonych usług. Ponadto służby odpowiedzialne za rozwój przestrzenny i urbanizacyjny powinny wdrożyć środki, które ułatwią osobom starszym i osobom o ograniczonych możliwościach poruszania się dostęp do pożądanych miejsc, czyli usługi socjalne dostosowane do ich potrzeb, aktywności społecznej i kulturalnej. Właściwe władze powinny regularnie informować osoby starsze o przysługujących im uprawnieniach oraz zmianach prawodawstwa, które tych osób dotyczą.
Edite Estrela (S&D), na piśmie − (PT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego projektu rezolucji, ponieważ opowiadam się za dostępem do wysokiej jakości usług medycznych i odpowiednią opieką nad osobami starszymi. W obliczu zmian demograficznych obserwowanych w ostatnich latach, w tym zwłaszcza starzenia się społeczeństwa, musimy zapewnić pomoc osobom starszym, aby mogły godnie i niezależnie mieszkać w swoich własnych domach.
Göran Färm, Anna Hedh, Olle Ludvigsson i Marita Ulvskog (S&D), na piśmie. − (SV) Musimy utrzymać wysoki standard opieki nad osobami starszymi, i opieka ta musi być pierwszoplanowym elementem systemu opieki społecznej, dopracowywanym stosownie do zmian demograficznych. Przyjmujemy z pełnym zrozumieniem określenie wymogów dotyczących przyjęcia minimalnych standardów socjalnych we wszystkich umowach w sektorze opieki, lecz uważamy, że określanie „minimalnych wynagrodzeń” jest rozwiązaniem niefortunnym, gdyż są one czymś, co nie zawsze w Szwecji mamy, ponieważ określanie poziomu wynagrodzeń jest u nas obowiązkiem partnerów społecznych. Określanie poziomu wynagrodzeń nie należy także do kompetencji UE. Nie uważamy, aby należało zmieniać ten stan rzeczy, niemniej postanowiliśmy oddać nasze głosy za przyjęciem projektu rezolucji, ponieważ uważamy, że jej temat przewodni jest bardzo ważny.
Diogo Feio (PPE), na piśmie. − (PT) Wobec wydłużania się średniej oczekiwanej długości życia oraz coraz większej wrażliwości w przypadku osób starszych, powodowanej ich zależnością od usług socjalnych, które często bywają niewystarczające i nadwerężają relacje rodzinne, stajemy w obliczu sytuacji, w której liczne osoby na tym najtrudniejszym etapie życia okazują osamotnione i pozbawione środków na swoje utrzymanie, a wielokrotnie wręcz popadają w dramatyczne ubóstwo, co rodzi konieczność zapewnienia im przez rządy krajowe podstawowej opieki.
W Europie, podobnie jak w samej Portugalii, problem ciągłości opieki stanowi dla CDS-PP (Demokratycznego i Socjalnego Centrum / Partii Ludowej) bardzo istotną sprawę, dlatego od szeregu lat zdecydowanie popieramy tworzenie stosownych sieci w celu zapewnienia tego rodzaju opieki i pomocy rodzinom obejmującym osoby starsze, jak również prywatnym opiekunom. Z satysfakcją przyjmuję fakt, że w przedmiotowym projekcie rezolucji zawarto wniosek, aby rządy krajowe zapewniły wsparcie nieformalnym opiekunom sprawującym ciągłą opieką, którymi często są członkowie rodzin, i aby tym opiekunom, którzy często przyjmują na siebie zadanie, które w innych okolicznościach byłoby obowiązkiem państwa, stworzyć niezbędne warunki do opieki nad starszymi członkami rodzin, tak aby osoby te w związku ze sprawowaniem opieki same nie ponosiły uszczerbku, na przykład w sferze zawodowej.
José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie − (PT) W ostatnich latach w UE dostrzeżono zmianę demograficzną polegającą na starzeniu się społeczeństwa. Zjawisko to wywołało poważne napięcia budżetowe i doprowadziło do większego zapotrzebowania na infrastrukturę związaną z opieką zdrowotną i usługi społeczne. W związku z powyższym potrzebna jest nam polityka umożliwiająca włączenie osób starszych i walkę z dyskryminacją ze względu na wiek. Dziwi mnie, że w wielu państwach członkowskich od lat ogranicza się finansowanie i świadczenie specjalistycznych usług geriatrycznych. Opieka zapewniana osobom starszym powinna być wysokiej jakości.
W związku z tym, państwa członkowskie powinny stworzyć politykę umożliwiającą ulepszenie szkoleń specjalistycznych. Chciałbym Państwu także przypomnieć o ogromnym zaangażowaniu organizacji woluntariuszy, organizacji religijnych oraz organizacji charytatywnych na tym polu. Państwa członkowskie powinny zachować szczególną ostrożność w zakresie zapewnienia ochrony podstawowych praw osób korzystających z opieki przez dłuższy czas. W pierwszej kolejności państwa członkowskie powinny zapewnić wsparcie umożliwiające tworzenie ośrodków świadczących usługi opieki paliatywnej w domach oraz przygotować i wdrożyć systemy szkoleń służące podniesieniu poziomu wykształcenia osób zatrudnionych w systemie opieki nad osobami starszymi. Komisja powinna opracować analizę, która będzie zawierała jaśniejszy obraz rosnących wymogów w zakresie opieki nad osobami starszymi oraz szacunkowe dane dotyczące prognozowanych usług specjalistycznych w okresie do roku.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Postęp naukowy i technologiczny, jak również rozwój cywilizacyjny pozwoliły wydłużyć oczekiwaną długość życia. Obecnie jednak, w obliczu neoliberalnych propozycji i nieustannego ukierunkowania kapitalizmu na maksymalizację zysków, rządy wydają się mniej cenić rolę osób starszych, a starzejące się społeczeństwo postrzegać jako obciążenie. Takie stanowisko jest niedopuszczalne.
W przedmiotowym projekcie rezolucji, choć nie sięga on do źródeł problemu, a mianowicie przyczyn dewaluacji wsparcia socjalnego, zawarto wezwanie do walki ze społecznym wykluczeniem osób starszych oraz wszelkimi formami dyskryminacji ze względu na wiek.
W dokumencie tym wyrażono też ubolewanie w związku z ograniczaniem specjalistycznych medycznych usług geriatrycznych, niedostatecznym zaangażowaniem na rzecz zapewnienia szkoleń osobom specjalizującym się w opiece nad osobami starszymi, brakiem infrastruktury w zakresie opieki wspólnotowej i domowej, jak również brakiem opieki nad osobami starszymi w warunkach dostępnych dla wszystkich.
Dlatego udzielamy temu apelowi naszego poparcia, nie przestaniemy jednak walczyć z przyczynami zaistniałej sytuacji, zabiegając o realną zmianę polityki w tej dziedzinie z korzyścią dla osób starszych.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. – (FR) Kiedy czytałem projekt rezolucji autorstwa Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych, nad którym głosowaliśmy, jego lektura przypomniała mi bolesne i skandaliczne wydarzenie, kiedy w wyniku fali upałów w 2003 roku we Francji zmarło ponad 15 tysięcy starszych osób. U źródeł tej tragedii leżały niedobory personelu w domach spokojnej starości oraz niezdrowa tendencja pojawiająca się w naszych społeczeństwach, a zwłaszcza w moim kraju, która polega na pozostawianiu starych ludzi w samotności i bez środków do życia. Nie mogę też jednak zapomnieć o ogromnej odpowiedzialności, jaką ponosi Unia Europejska za rozpad naszych systemów ubezpieczeń społecznych w wyniku realizowanej przez nią polityki w dziedzinie handlu i gospodarki, budżetowego maltuzjanizmu, który próbuje narzucać, oraz czysto aktuarialnej wizji ubezpieczeń społecznych, którą podziela z naszymi przywódcami politycznymi. Uważam, że wraz z rządami, które ją popierają, ponosi wspólną odpowiedzialność za niski poziom wynagrodzeń, siły nabywczej oraz rent i emerytur. Trudno mi też zapomnieć o kulturze śmierci, która znajduje swój wyraz w licznych tekstach będących przedmiotem debat w tej Izbie. Dlatego, szczerze mówiąc, nie uważam za stosowne oddawania Brukseli jakichkolwiek kompetencji z zakresu polityki dotyczącej osób starszych, w tym nawet uprawnień do gromadzenia danych statystycznych.
Anna Ibrisagic (PPE), na piśmie. − (SV) Wyjaśnienie dotyczące sposobu głosowania: zagłosowaliśmy dzisiaj za przyjęciem projektu rezolucji (B7-0491/2010) w sprawie opieki długoterminowej nad osobami starszymi. Chcielibyśmy jednak zwrócić uwagę na fakt, że nie popieramy wszystkich zapisów przedmiotowej rezolucji. Dla nas sprawą najważniejszą jest wezwanie do wprowadzenia minimalnych wynagrodzeń. W związku z tym chcielibyśmy podtrzymać zasadę pomocniczości. Gunnar Hökmark, Christofer Fjellner, Anna Ibrisagic, Anna Maria Corazza Bildt.
Nuno Melo (PPE), na piśmie − (PT) Jest to kwestia, której w mojej partii poświęcamy wiele uwagi i którą uznajemy za bardzo ważną, chodzi bowiem o zapewnienie jak najlepszych warunków, w których osoby starsze cierpiące na poważne problemy zdrowotne spędzą ostatnie lata swego życia. W związku z powyższym, pomimo kryzysu, konieczne jest przeznaczenie jak największych środków umożliwiających zapewnienie jak najlepszego wsparcia dla wszystkich osób korzystających z opieki przez dłuższy czas, aby zapewnić osobom starszym dobre warunki życia. Właśnie za takim podejściem moja partia opowiada się w Portugalii, dlatego złożyliśmy w tej sprawie szereg wniosków w portugalskim parlamencie.
Willy Meyer (GUE/NGL), na piśmie. – (ES) Zmiany demograficzne, jakie dały się zauważyć w ostatnich latach, w tym zwłaszcza proces starzenia się społeczeństwa, zaowocowały wzrostem napięć budżetowych i wysokim zapotrzebowaniem na lepszą infrastrukturę w zakresie opieki medycznej i społecznej. Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji w sprawie opieki długoterminowej nad osobami starszymi, w którym zachęca się państwa członkowskie do walki z wykluczeniem społecznym rzeczonych osób oraz ze wszystkimi rodzajami dyskryminacji ze względu na wiek, ponieważ państwa członkowskie powinny zapewnić dostęp do odpowiedniej opieki zdrowotnej i socjalnej, który stanowi podstawową zasadę europejskiego modelu solidarności.
Bardzo ważne jest uznanie znaczenia jakości i ciągłości opieki, dlatego państwa członkowskie muszą wprowadzić programy w zakresie usług pomocy socjalnej i opieki zdrowotnej nad osobami starszymi w domach, a w państwach, w których takie rozwiązania są już stosowane, kontynuować realizację tych programów, które powinny być administrowane przez władze gminne i lokalne przy zachowaniu właściwego podziału kompetencji. Należy ustanowić środki gwarantujące ochronę praw podstawowych osób będących pod długoterminową opieką we wszystkich państwach członkowskich.
Alexander Mirsky (S&D), na piśmie. – (LV) W pełni popieram przedmiotowy projekt rezolucji. Mam nadzieję, że po deklaracji ze strony Parlamentu Europejskiego nastąpią dalsze działania. Jest rzeczą ważną, aby ostro i skutecznie reagować na każdy przypadek dyskryminacji kierowanej przeciwko osobom starszym. Należy opracować dyrektywę, która będzie prawnie wiążąca dla państw członkowskich, zapewniając możliwość wytaczania powództwa przeciwko wszelkim działaniom zmierzającym do obniżenia rent i emerytur, jak też przeciwko wszelkim przypadkom uchybienia przez państwo ciążącym na nim zobowiązaniom w stosunku do osób starszych. W 2009 roku w mojej rodzinnej Łotwie rząd w celu „wypełnienia dziury budżetowej” obniżył emerytury, niszcząc nadzieje ludzi na sprawiedliwość i stabilność społeczną. Głosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji w nadziei, że podobne naruszenia zasad i korzystanie z uprawnień w niedobrym zamiarze już się nie powtórzą.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie. − (DE) Już od wielu lat zdajemy sobie sprawę, że finansowanie krótko- i długoterminowej opieki nie jest już wykonalne. Niemniej wszystkie związane z tym działania zostały odsunięte w niewiadomą przyszłość, zaś osoby bezpośrednio zainteresowane oraz ich krewnych pozostawiono na pastwę losu. Podobnie jak w przypadku wychowywania dzieci, usługi świadczone w społeczeństwie przez opiekuńczych krewnych i wolontariuszy pozostają dalece niedoceniane, a pracowników socjalnych redukuje się w imię kapitalizmu. Zaś ludziom wmawia się, że do utrzymania systemów ubezpieczeń społecznych i tym samym opieki nad osobami starszymi konieczna jest niczym nie skrępowana, masowa imigracja.
A tak naprawdę jest dokładnie na odwrót. Imigracja jedynie przyśpieszyła nadciągającą katastrofę finansową. Debatę na temat możliwości finansowania i obciążeń finansowych związanych z opieką podjęto o wiele za późno. Jeżeli obecnie chcemy traktować priorytetowo rozwijanie opieki paliatywnej i opieki medycznej w domu, to nie będziemy w stanie całkowicie zmienić naszych zapatrywań i wykonać zwrotu o 180 stopni. W każdym razie należy przyjąć z zadowoleniem chęć przeciwdziałania nadużyciom wobec osób starszych w placówkach opieki. Lista postulatów już od lat jest mocno spóźniona. Mimo to jednak głosowałem za jej przyjęciem.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. − Bardzo się cieszę z przyjęcia przedmiotowej rezolucji, której podstawowe elementy obejmują: wezwanie państw członkowskich do przeanalizowania zmian demograficznych, które nastąpiły w ostatnich latach, a szczególnie zjawiska starzenia się społeczeństwa, które doprowadziło do większego obciążenia budżetu oraz dużego zapotrzebowania na lepszą infrastrukturę opieki zdrowotnej i socjalnej, zachętę państw członkowskich do walki z wykluczeniem społecznym osób starszych i wszelkimi formami dyskryminacji ze względu na wiek oraz przypomnienie państwom członkowskim, że zapewnienie dostępu do odpowiednich usług zdrowotnych i opieki stanowi podstawową zasadę europejskiego modelu solidarności.
Licia Ronzulli (PPE), na piśmie. − (IT) Przyjęcie przedmiotowego projektu rezolucji kolejny raz pokazuje, że Parlament Europejski i jego posłowie są szczególnie oddani sprawie opieki zdrowotnej nad osobami starszymi. W starzejącym się społeczeństwie coraz ważniejsza staje się ochrona i podnoszenie wartości naszego „srebrnego wieku”.
Nieustanne szkolenie osób pracujących w tej dziedzinie, wezwanie wszystkich państw członkowskich do podejmowania kampanii informacyjnych adresowanych do osób starszych i dotyczących wyboru diety i zapobiegania odwodnieniu, rozwój programu „e-zdrowie” ukierunkowanego na poprawę wydajności i ograniczanie strat, oto niektóre spośród środków proponowanych w przedmiotowej rezolucji.
Żadne państwo członkowskie nie może uchylać się od obowiązku poprawy warunków życia tych mężczyzn i kobiet, którzy często zmuszeni są sami troszczyć się o swój byt. Dlatego mam nadzieję, że przyjęcie przedmiotowej rezolucji, której celem jest prawdziwe budowanie „społeczeństwa dla wszystkich”, nada nowego rozpędu działaniom państw członkowskich, aby osoby w różnym wieku mogły aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym, zaż społeczeństwo nie pozostawiało ich własnemu losowi.
Alf Svensson (PPE) , na piśmie. − (SV) Głosowałem dziś za przyjęciem rezolucji B7-0491/2010 w sprawie opieki długoterminowej nad osobami starszymi. Przedmiotowa rezolucja zawiera jednak ustęp, którego nie popieram. W punkcie 12 zawarto bowiem wezwanie do przyjęcia minimalnych standardów we wszystkich umowach w sektorze opieki, dotyczących między innymi minimalnych wynagrodzeń. Jest to rozwiązanie, któremy szwedzcy Chrześcijańscy Demokraci są przeciwni. Jest także obce szwedzkiemu modelowi umów zbiorowych. Nasz szwedzki model okazał się być w interesie zarówno pracowników, jak i pracodawców. Zdecydowanie uważam, że wynagrodzenia są sprawą, w której powinny decydować umowy między partnerami społęcznymi, i nie powinny być przedmiotem licytacji pomiędzy politykami.
Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie. − (PT) Głosowałem za przyjęciem wspólnej rezolucji w sprawie sytuacji rzeki Jordan, ze szczególnym uwzględnieniem jej dolnego odcinka, ponieważ uważam, że należy koniecznie zwrócić uwagę na degradację tej rzeki, w szczególności w jej dolnym biegu. We wniosku tym zachęca się rządy Izraela i Jordanii oraz Autonomię Palestyńską do powołania, przy wsparciu Unii Europejskiej, komisji ds. dorzecza Jordanu, otwartej dla innych krajów nadbrzeżnych.
Uważam, że konieczny jest plan zarządzania mający na celu zaradzenie degradacji rzeki Jordan, połączony z udzieleniem pomocy finansowej i technicznej w renaturalizacji Jordanu, a w szczególności jego dolnego biegu. Kwestia zarządzania zasobami wodnymi, a zwłaszcza sprawiedliwy rozdział wody uwzględniający w równym stopniu potrzeby wszystkich mieszkańców regionu, jest sprawą najwyższej wagi dla trwałości pokoju i stabilności na Bliskim Wschodzie. Dlatego uważam, że należy zadbać ze zdwojonym wysiłkiem o wsparcie finansowe i techniczne dla projektów związanych z gospodarką wodną, tworząc zachęty do sprawiedliwego rozdziału wody oraz przekazywania technologii pozostałym krajom regionu.
Ioan Enciu (S&D), na piśmie. − Popieram rezolucję w sprawie sytuacji rzeki Jordan, ponieważ stanowi wezwanie do podjęcia konkretnych działań w kwestii, która ma bezpośredni wpływ na pomyślność sytuacji gospodarczej, społecznej i kulturalnej mieszkańców regionu. Daleko posunięta degradacja rzeki Jordan wywiera przemożny wpływ na wszystkie aspekty egzystencji społeczeństw zależnych od zasobów wód w rzece. Wzywając do wspólnego planowania transgranicznych rozwiązań dla problemów związanych z zanieczyszczeniem i nadmierną eksploatacją zasobów wodnych, autorzy rezolucji podkreślają znaczenie zaufania i wspólnego budowania pokoju jako możliwych konsekwencji udanej współpracy pomiędzy izraelskimi, jordańskimi i palestyńskimi społecznościami lokalnymi w ramach zmagań z problemem degradacji rzeki Jordan.
W rezolucji słusznie podkreślono konieczność uwzględnienia planów i wniosków dotyczących renaturalizacji rzeki Jordan we wzajemnych stosunkach między Unią i krajami nadbrzeżnymi. Zważywszy na naglący charakter problemu, UE powinna nadać renaturalizacji rzeki Jordan rangę priorytetową we wszystkich swoich projektach rozwoju regionu.
Edite Estrela (S&D), na piśmie. − (PT) Głosowałam za przyjęciem wspólnego projektu rezolucji w sprawie sytuacji rzeki Jordan, ponieważ należy chronić jej naturalne piękno, walory kulturowe, historyczne, gospodarcze oraz mające znaczenie dla rolnictwa i ochrony środowiska. Prawidłowe zarządzanie zasobami wodnymi, uwzględniające potrzeby wszystkich mieszkańców regionu, ma także duże znaczenie dla stabilności sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Diogo Feio (PPE), na piśmie. − (PT) Problemy rzeki Jordan znacznie wykraczają poza normalne zaniepokojenie ekologiczną degradacją cieków wodnych. Jak zauważono w rezolucji, którą przyjęliśmy, Jordan nie jest zwykłą rzeką. Jej znaczenie dalece wykracza poza stan samej rzeki, wywierając wpływ na polityczne, symboliczne i religijne sfery funkcjonowania państw, narodów i ludzi zamieszkujących różne szerokości geograficzne.
To szczególne znaczenie, jakie rzece nadała historia ludzkości, uzasadnia troskę Europy, a zwłaszcza tej Izby, o losy Jordanu. Chciałbym wyrazić moją nadzieję i życzenie, aby państwa graniczące z Jordanem zdołały odsunąć na bok tradycyjne różnice i wzajemną nieufność, i połączyć swe siły w celu zapobieżenia dalszej degradacji tej rzeki.
José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie – (PT) Rzeka Jordan, szczególnie w swym dolnym biegu, jest uniwersalnym krajobrazowym dobrem kulturowym o ogromnym znaczeniu historycznym i religijnym oraz dla środowiska naturalnego. Niestety została ona zdewastowana w wyniku nadmiernej eksploatacji, zanieczyszczenia i złego zarządzania jej biegiem, co prowadzi do 50 % utraty różnorodności biologicznej. Renaturalizacja Jordanu, a w szczególności dolnego biegu rzeki, ma ogromne znaczenie dla lokalnych społeczności Izraela, Jordanii i Palestyny, przed którymi stoją podobne wyzwania związane z wodą.
Zapewnia ona także ogromne korzyści ekonomiczne i korzyści związane z budową wzajemnego zaufania. Aktywna współpraca między rządami, organizacjami zajmującymi się budową społeczeństwa obywatelskiego i zainteresowanymi społecznościami lokalnymi może wnieść istotny wkład w wysiłki na rzecz zapewnienia pokoju w tym regionie. W związku z tym wzywamy władze wszystkich zainteresowanych krajów do współpracy i renaturalizacji Jordanu poprzez opracowanie i wdrożenie strategii politycznych ukierunkowanych na konkretne wyniki w odniesieniu do zapotrzebowania na wodę ze strony gospodarstw domowych i rolnictwa, ochrony zasobów wodnych i naturalnych. Wzywamy także Radę, Komisję i państwa członkowskie UE, aby zachęcały do opracowania wszechstronnego planu mającego na celu zaradzenie degradacji rzeki Jordan.
João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. − (PT) Jak już stwierdzono w przedmiotowym projekcie rezolucji, dorzecze rzeki Jordan, szczególnie jego dolna część, stanowi uniwersalne krajobrazowe dobro kulturowe o ogromnym znaczeniu historycznym, symbolicznym, religijnym, gospodarczym oraz ogromnym znaczeniu dla środowiska naturalnego i rolnictwa na Bliskim Wschodzie i poza tym regionem. Aktualny stan ekologicznej degradacji rzeki i wynikający z tego poziom zanieczyszczenia stanowią podstawę do poważnej troski.
Pożądanego i koniecznego przywrócenia pierwotnego stanu rzeki, stanowiącego imperatyw w kategoriach społecznych, kulturowych i związanych z ochroną środwiska, nie można oczywiście rozpatrywać w oderwaniu od sytuacji geopolitycznej regionu. Należy zauważyć, że ludność palestyńska zamieszkująca Zachodni Brzeg Jordanu już dziś zmaga się z problemem poważnego niedoboru wody, co wynika z faktu, że większość tej wody zużywają Izrael i osadnicy izraelscy na Zachodnim Brzegu Jordanu, jak również z ciągłej okupacji przez Izrael części Wzgórz Golan, gdzie znajduje się wiele ważnych źródeł. Sprawiedliwy rozdział zasobów wodnych, uwzględniający w równym stopniu potrzeby wszystkich ludzi zamieszkałych w regionie, ma pierwszorzędne znaczenie dla zapewnienia trwałego pokoju i stabilności na Bliskim Wschodzie, i zadanie to jest znów nieoderwalnie związane z niezbędną renaturalizacją dolnego biegu Jordanu.
Jaromír Kohlíček (GUE/NGL), na piśmie. − (CS) Sytuacja na Bliskim Wschodzie pozostaje od wielu lat sytuacją złożoną w wymiarze politycznym, gospodarczym i związanym z ochroną środowiska. Rzek nigdy nie było tu za wiele, przepływ wód w ich korytach jest bardzo niestabilny, ziemie uprawne wyparły lasy już w czasach starożytnych, a wypas zwierząt każdego roku niszczy krzewy, drzewa i wszelką inną zieleń. Poziom wód Jordanu już teraz jest niski, woda jest zanieczyszczona, a Morze Martwe stopniowo wysycha. Podstawowy problem natury technicznej, jakim jest zapewnienie wystarczającej ilości wody zasilającej rzekę, można rozwiązać jedynie w pokojowej atmosferze politycznej. Unia Europejska już od dłuższego czasu aktywnie uczestniczy w szeregu projektów, których naczelnym celem jest wspieranie pokojowego rozwoju sytuacji w całym tym obszarze.
Dlatego pożądane jest, abyśmy wspierali kluczowy program, jakim jest przywrócenie racjonalnych warunków hydrologicznych w środkowym i dolnym biegu Jordanu. Ponieważ w wielu miejscach przed podobnymi problemami stają również lokalne rządy państw regionu Sahel i Azji, źródłem cennej inspiracji do poszukiwania rozwiązań zbliżonych problemów w wielu innych miejscach będzie nie tylko sama reakcja ze strony Komisji, ale także podjęcie konkretnych działań korygujących. Popieram przyjęcie wspólnego projektu rezolucji.
Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. – (FR) Dostęp do wody pitnej jest podstawowym prawem człowieka. W lipcu Organizacja Narodów Zjednoczonych przyjęła rezolucję będącą rezultatem Konferencji Narodów w Cochabambie, postulując de facto uznanie tego prawa. Rzekę zdewastowano, pozbawiając ludność palestyńską dostępu do pitnej wody w wyniku przejęcia praktycznie całości napływających wód przez Izrael, Jordanię i Syrię. Umowy o współpracy międzypaństwowej, których celem jest regeneracja rzeki i poprawa sposobu rozdziału zasobów wodnych w regionie, muszą mieć bezwarunkowe poparcie Unii Europejskiej.
Niemniej zajęcie się wyłącznie rzeką Jordan w sytuacji, kiedy tak wiele innych rzek ulega degradacji, jest rzeczą szokującą. A właśnie to postulowano w rezolucji. Głosuję za przyjęciem w nadziei, że podobną troską zostaną objęte pozostałe cieki wodne na świecie.
Willy Meyer (GUE/NGL), na piśmie. – (ES) Głosowałem za przyjęciem wspólnego projektu rezolucji w sprawie sytuacji rzeki Jordan, ponieważ należy zachęcić wszystkie położone wzdłuż tej rzeki do przywrócenia jej pierwotnego stanu. Obszar dolnego biegu Jordany jest całkowicie zdewastowany: w następstwie niewłaściwego zarządzania nastąpiło poważne zanieczyszczenie, które z kolei spowodowało utratę 50 % różnorodności biologicznej.
W traktacie pokojowym, podpisanym w 1994 roku, Izrael i Królestwo Jordańskie zgodziły się współpracować przy ekologicznej renaturalizacji rzeki Jordan wzdłuż wspólnych granic oraz chronić jej zasoby wodne. Palestyńczycy zostali jednak wykluczeni z izraelskiej strefy bezpieczeństwa ustanowionej na Zachodnim Brzegu w okolicy dolnego biegu rzeki Jordan, która jest nielegalnie okupowana przez osadników izraelskich, którzy nawadniają ziemie wodą należącą do Palestyńczyków.
A to oznacza, że ludność palestyńska na Zachodnim Brzegu stoi w obliczu poważnych niedoborów wody, dlatego żądamy, aby państwo izraelskie położyło kres takiej polityce osadnictwa, także w obszarze dolnego biegu Jordanu. Państwa położone wzdłuż rzeki muszą, korzystając z pomocy UE, powołać komisję ds. renaturalizacji Jordanu, aby zagwarantować takie ilości wód, która wystarczą do zaspokojenia potrzeb ludności zamieszkałej wzdłuż biegu rzeki.
Alexander Mirsky (S&D), na piśmie. – (LV) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego projektu rezolucji. Stwierdza się w nim, że rzeka Jordan jest obecnie w katastrofalnym stanie. Poziom Morza Martwego obniża się każdego roku o 30 cm. Państwa przybrzeżne, szczególnie Syria i Jordan, eksploatują zasoby rzeki, nie inwestując jednocześnie w rozwój instalacji do oczyszczania ścieków i uzdatniania wody pitnej. Jeżeli UE nie wywrze w najbliższym czasie większej presji na wszystkich użytkowników zasobów wodnych, czeka nas niechybnie katastrofa ekologiczna. W tym względzie przedmiotowa rezolucja stanowi sygnał skierowany we właściwym czasie do rządów Syrii, Jordanii i Izraela. Istotne jest, by uświadomić wszystkim rządom Bliskiego Wschodu, że UE nie jest wozem strażackim, który może rozwiązać ich problemy. Musimy zmusić rządy Syrii, Jordanii i Izraela do myślenia o przyszłości. Musimy im pomagać w planowaniu działań w tym kierunku, lecz w żadnym wypadku nie można wręczać funduszy tym, którzy bezmyślnie eksploatują naturalne zasoby, by mogli realizować swoje samolubne cele.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. − Przyjmuję z zadowoleniem dzisiejsze, jakże ważne głosowanie w sprawie rezolucji, w której zwrócono uwagę na dewastację rzeki Jordan, a zwłaszcza jej dolnego odcinka, i wyrażono zaniepokojenie jej stanem. W przedmiotowej rezolucji wzywa się rządy wszystkich krajów nadbrzeżnych do współpracy i renaturalizacji Jordanu poprzez opracowanie i wdrożenie strategii politycznych ukierunkowanych na konkretne wyniki w odniesieniu do zapotrzebowania na wodę ze strony gospodarstw domowych i rolnictwa, ochrony zasobów wodnych oraz oczyszczania ścieków komunalnych, przemysłowych i ścieków z gospodarstw rolnych, a także w celu zadbania o to, aby wystarczająca ilość słodkiej wody zasilała dolny bieg Jordanu. W rezolucji z zadowoleniem przyjmuje się współpracę pomiędzy lokalnymi społecznościami Izraela, Jordanii i Palestyny, przed którymi stoją podobne wyzwania związane z wodą w obszarze dolnego biegu Jordanu, oraz wzywa się Izrael i Jordanię, by w pełni wywiązały się ze zobowiązań podjętych w zawartym między nimi porozumieniu pokojowym, dotyczących renaturalizacji Jordanu.