Indeks 
Pełne sprawozdanie z obrad
PDF 2277k
Czwartek, 9 września 2010 r. - Strasburg Wydanie Dz.U.
1. Otwarcie posiedzenia
 2. Lepsze stanowienie prawa
 3. Usługi pocztowe
 4. Oświadczenie przewodniczącego
 5. Głosowanie
  5.1. Lepsze stanowienie prawa (A7-0215/2010, Lidia Joanna Geringer de Oedenberg) (głosowanie)
  5.2. Sytuacja ludności romskiej w Europie (głosowanie)
  5.3. Długookresowa opieka nad osobami w podeszłym wieku (głosowanie)
  5.4. Sytuacja nad rzeką Jordan ze szczególnym uwzględnieniem obszaru dolnego Jordanu (głosowanie)
 6. Brak przejrzystego procesu i potencjalnie budząca zastrzeżenia treść w odniesieniu do umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (ACTA) – Wprowadzenie europejskiego roku walki z przemocą wobec kobiet (oświadczenia pisemne): patrz protokół
 7. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
 8. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
 9. Przyjęcie protokołu poprzedniego posiedzenia: patrz protokół
 10. Debaty nad przypadkami łamania praw człowieka, zasad demokracji i praworządności
  10.1. Kenia: nieudane aresztowanie prezydenta Sudanu Omara al-Bashira
  10.2. Prawa człowieka w Syrii, a w szczególności sprawa Haythana al-Maleha
 11. Głosowanie
  11.1. Kenia: nieudane aresztowanie prezydenta Sudanu Omara al-Bashira (B7-0508/2010)
  11.2. Prawa człowieka w Syrii, a w szczególności sprawa Haythana al-Maleha (B7-0511/2010)
 12. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
 13. Przesunięcie środków: patrz protokół
 14. Wniosek o skorzystanie z immunitetu parlamentarnego: patrz protokół
 15. Decyzje dotyczące niektórych dokumentów: patrz protokół
 16. Stanowisko Rady w pierwszym czytaniu: patrz protokół
 17. Oświadczenia pisemne wpisane do rejestru (art. 123 Regulaminu): patrz protokół
 18. Przekazanie tekstów przyjętych na niniejszym posiedzeniu: patrz protokół
 19. Składanie dokumentów: patrz protokół
 20. Kalendarz kolejnych posiedzeń: patrz protokół
 21. Przerwa w obradach
 ZAŁĄCZNIK (Pytania pisemne)


  

PRZEWODNICZY: MIGUEL ANGEL MARTÍNEZ MARTÍNEZ
Wiceprzewodniczący

 
1. Otwarcie posiedzenia
zapis wideo wystąpień
  

(Posiedzenie zostało otwarte o godz. 10.00)

 

2. Lepsze stanowienie prawa
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Pierwszym punktem porządku obrad jest sprawozdanie (A7-0215/2010) pani poseł Lidii Geringer de Oedenberg, w imieniu Komisji Prawnej, dotyczące lepszego stanowienia prawa – piętnastego sprawozdania rocznego Komisji zgodnie z artykułem 9 protokołu w sprawie zasad pomocniczości i proporcjonalności (2009/2141(INI)).

 
  
MPphoto
 

  Lidia Joanna Geringer de Oedenberg, sprawozdawczyni.(PL) Panie przewodniczący! Zgodnie z zasadą pomocniczości tworzymy wspólnotowe prawo tam, gdzie jest ono potrzebne. Prawo to musi być poprawnie wdrożone do porządków prawnych państw członkowskich, musi być jasne, przejrzyste i zrozumiałe dla obywateli. W praktyce nie wygląda to jednak tak prosto. Prawo europejskie określane jest często jako zagmatwane, nieprecyzyjne, pozostawiające zbyt duże pole do interpretacji.

Powszechne opóźnienia związane z transpozycją prawa doprowadziły do powstania art. 260 traktatu lizbońskiego, zapisu ułatwiającego Komisji Europejskiej karanie państw za brak należytego i terminowego wdrożenia prawa wspólnotowego. W tym kontekście z wielkim zainteresowaniem przyjęłam ideę smart regulation przedstawioną przez przewodniczącego Barroso, politycznych wytycznych przed rokiem. Zachęcając Komisję do realizacji agendy smart regulation i korzystając dzisiaj z obecności jej przedstawicieli, chciałabym zapytać, co się dzieje w tej kwestii? Jak Komisja wciela ją w życie? Mam nadzieję, że nie było to tylko modne technokratyczne hasło. Kolejną rzeczą obiecaną przez przewodniczącego Barroso jest ocena ex post. Zgadzam się, że należy skrupulatniej śledzić to, co dzieje się z prawem unijnym po jego uchwaleniu. Czy jest prawidłowo wdrażane, a jeżeli nie, to z czego wynikają opóźnienia? Czy jest zrozumiałe dla obywateli? Jeżeli prawo europejskie nie oddziałuje pozytywnie na gospodarkę, środowisko i społeczeństwo to cała nasza praca traci sens. Stąd kolejne pytanie do Komisji: co się dzieje z oceną ex post? Czym różni się od mechanizmów kontroli wdrażania prawa stosowanymi do tej pory? Kolejną kwestią jest ocena skutków, która towarzyszy propozycji każdego nowego prawa.

Parlament wielokrotnie zwracał uwagę, że Komisja, proponując nowe akty prawne, musi przeprowadzać szczegółową analizę ich wdrożenia opartą na wiarygodnych danych.

W sprawozdaniu spojrzałam na problem oceny skutków z dwóch perspektyw: po pierwsze treści, czyli jakie konsekwencje proponowanych aktów prawnych Komisja powinna badać. Apeluję tu do Komisji, aby przykładała szczególną wagę do badania społecznych skutków jej inicjatyw. Odpowiedzi na takie pytania, jak wpływ danej propozycji prawnej na europejski rynek pracy, na zatrudnienie w poszczególnych grupach wiekowych i sektorach, są szczególnie ważne w kontekście kryzysu gospodarczego. Uważam, że, jak do tej pory, ten aspekt nie był poparty wystarczającą analizą. Z drugiej strony chciałabym odnieść się do kwestii niezależności ocen skutków, która jest ściśle związana z problematyką lepszego stanowienia prawa.

W sprawozdaniu zwracam uwagę na konieczność zapewnienia pełnej niezależności oraz odpowiednich zasobów organowi, który kontroluje jakość ocen skutków, a który, przypomnę, został powołany w odpowiedzi na postulaty Parlamentu. Mam tutaj na myśli Radę ds. Ocen Skutków, która składa się z najwyższych urzędników Komisji i podlega jej przewodniczącemu.

Jednocześnie bardzo ostrożnie podchodzę do kwestii zatrudniania zewnętrznych ekspertów do ocen skutków, ponieważ ich niezależności Parlament tak naprawdę nie jest w stanie kontrolować. W sprawozdaniu odnoszę się również do programu zmniejszania obciążeń administracyjnych. Unia Europejska zbyt często kojarzy się opinii publicznej ze skomplikowaną i zbędną biurokracją. Dlatego cieszy mnie, że Komisja planuje zmniejszenie tych obciążeń nawet o 33 % do 2012 roku. Docierają też do mnie jednak sygnały, że w pewnych przypadkach zwalnianie przedsiębiorstw z obowiązków administracyjnych prowadzi do obniżania standardów np. związanych z bezpieczeństwem pracy. Dlatego apeluję, aby Komisja patrzyła na problem w sposób globalny. Cięcie kosztów administracyjnych nie może odbywać się kosztem obniżania standardów socjalnych w Unii Europejskiej.

W sprawozdaniu odnoszę się również do działalności grupy wysokiego szczebla do spraw obciążeń administracyjnych, pracującej pod przewodnictwem pana Stäubera. Pozytywnie odnoszę się do dotychczasowej działalności tej grupy i z zadowoleniem przyjęłam wiadomość o przedłużeniu jej mandatu do 2013 roku. Liczę, że Parlament zostanie poinformowany o tym, jak grupa ocenia realizację programu zmniejszania obciążeń administracyjnych na poziomie Unii Europejskiej.

Na zakończenie chciałabym odnieść się do kwestii związanych z wejściem w życie traktatu z Lizbony, a dokładnie, jak będzie w praktyce wyglądało pogłębianie kontaktów z parlamentami krajowymi oraz realizacja inicjatywy obywatelskiej. Liczę, że współpraca międzyparlamentarna obejmie nie tylko kwestie związane z kontrolą zasady pomocniczości, ale przyczyni się również do lepszej transpozycji prawa europejskiego. Jeśli chodzi o inicjatywę obywatelską, myślę, że miliony obywateli czeka na stanowisko Parlamentu w tej sprawie. Jak mi wiadomo, Komisja Spraw Konstytucyjnych intensywnie pracuje nad tą kwestią i mam nadzieję, że pierwsze czytanie dokumentu odbędzie się jeszcze w tym roku. Teraz liczę na owocną dyskusję.

 
  
MPphoto
 

  Maroš Šefčovič, wiceprzewodniczący Komisji. Panie przewodniczący! Proszę pozwolić, że zacznę od podziękowań dla pani poseł Geringer de Oedenberg za znakomite sprawozdanie. Na podstawie moich uwag wstępnych pani poseł zorientuje się, że Komisja w pełni zgadza się z większością sprawozdania. Bardzo podoba nam się wysiłek i nacisk, jaki Parlament Europejski kładzie na koncepcję inteligentnych regulacji (smart regulation), ponieważ niewątpliwie jest to właściwy kierunek działań.

Z przyjemnością pragnę państwa dzisiaj poinformować, że we wtorek Komisja podjęła końcowe kroki zmierzające ku wycofaniu 59 wniosków oczekujących na rozpatrzenie, zawartych w programach prac na 2010 rok, którymi nie będziemy się już zajmować, ponieważ uznaliśmy, że są przestarzałe lub zniknął ich pierwotny cel. W ten również sposób spełniamy zobowiązanie, które przyjęliśmy podczas negocjacji umowy ramowej.

Pragnę również potwierdzić, że 6 października Komisja przyjmie komunikat dotyczący inteligentnych regulacji, jak też sprawozdanie roczne dotyczące lepszego stanowienia prawa, w którym szczegółowo zajmiemy się kwestiami pomocniczości. Uważam, że w tych dokumentach znajdą się szczegółowe odniesienia do kwestii poruszonych przez panią poseł Geringer de Oedenberg w jej sprawozdaniu, więc ograniczę się do kilku kluczowych punktów.

Pierwszy punkt, co do którego, jak sądzę, wszyscy się zgadzamy, a kryzys finansowy jest tego wyraźnym dowodem, to pozytywna i konieczna rola regulacji, która polega na zagwarantowaniu, aby rynki były źródłem trwałego dobrobytu dla wszystkich. Jednocześnie w pełni zgadzam się z panią poseł Geringer de Oedenberg, że musimy bardzo ostrożnie podchodzić do tego, jak stanowimy prawo, ponieważ nie chcemy nadmiernie obciążyć przedsiębiorstw, a szczególnie małych i średnich przedsiębiorstw, niepotrzebnymi obciążeniami administracyjnymi. Robimy, co w naszej mocy, aby zmniejszyć obciążenia administracyjne w istniejącym prawodawstwie, jak też w przygotowywanym przez nas prawodawstwie.

Zamierzamy pracować bardzo ciężko nad czterema głównymi działaniami związanymi z inteligentnymi regulacjami. Będziemy kontynuować ocenę skutków. Zrobimy, co w naszej mocy, aby w dalszym ciągu poprawiać jakość. Zamierzamy upraszczać obowiązujące już prawodawstwo. Będziemy kontynuować nasze wysiłki na rzecz zmniejszenia obciążeń administracyjnych dla przedsiębiorstw i zamierzamy przeprowadzić ocenę już istniejących regulacji, aby sprawdzić efektywność prawodawstwa.

Muszę powiedzieć, że w pewnych kwestiach mamy odmienne poglądy, i ograniczę się do dwóch zagadnień. Pierwsze odnosi się do niezależnej instytucji odpowiedzialnej przed Parlamentem. Jesteśmy zadowoleni ze sposobu przeprowadzania przez Komisję ocen skutków. Komisja, z czego doskonale zdają sobie państwo sprawę, odpowiada przed Parlamentem Europejskim, więc Parlament jako prawodawca jest instytucją, która ostatecznie kontroluje jakość prawodawstwa.

Drugim zagadnieniem jest przekształcanie. Wiedzą państwo o wymianie opinii między Komisją a Parlamentem, którą odzwierciedla wymiana listów pomiędzy naszymi przewodniczącymi, w której odnosimy się do bieżącej sytuacji, kiedy to po zmianach Regulaminu Parlamentu Europejskiego pojawiły się pytania dotyczące techniki przekształcania. Ostatecznie, jeżeli ta sytuacja będzie się utrzymywać, stosowanie przekształcania do inicjatyw upraszczania prawa i zmieniania istniejącego prawodawstwa nie będzie miało juz sensu.

Jednakże uważam, że w innych kwestiach mamy bardzo wyraźne porozumienie i naszym wspólnym celem jest stanowienie prawa w sposób mądry, wydajny i dobry dla naszych obywateli i przedsiębiorstw.

 
  
MPphoto
 

  Tadeusz Zwiefka, autor projektu opinii Komisji Spraw Konstytucyjnych. − Panie przewodniczący! Przede wszystkich chciałbym pogratulować i podziękować sprawozdawczyni za niezwykle dobrą współpracę podczas tworzenia sprawozdania. Cieszę się także, że moja opinia, która została przygotowana w Komisji AFCO, została bardzo szeroko uwzględniona w ostatecznym kształcie tego dokumentu. Przez wiele lat funkcjonowania najpierw Wspólnot, a potem Unii Europejskiej, zdążyliśmy się przekonać, że jedna wspólnotowa regulacja dla wszystkich krajów członkowskich działa skuteczniej w świecie swobodnego przepływu towarów, usług i osób niż złożone, bardzo często niezwykle skomplikowane prawodawstwo na poziomie 27 państw członkowskich.

Nowe i istniejące już przepisy nie mogą jednak stanowić kolejnych barier dla osób, które z nich korzystają. Powinny one regulować dziedziny życia, a nie uniemożliwiać działalność. Podstawową ideą jest upraszczanie prawa unijnego i tworzenie przyjaznego otoczenia prawnego, które ma ułatwić obywatelowi funkcjonowanie w tym gąszczu europejskich regulacji. Nie może to jednak w żadnym wypadku prowadzić do obniżania już istniejących standardów w tej dziedzinie, a wręcz przeciwnie, powinno prowadzić do ich podnoszenia. Tegoroczne sprawozdanie zwraca uwagę na szereg zmian, które wnosi w życie Unii traktat z Lizbony, a które w istotny sposób będą wpływać na cały proces unijnej legislacji.

Zwiększona rola Parlamentu Europejskiego, europejska inicjatywa ustawodawcza czy dalsze zmniejszanie obciążeń administracyjnych dla małych i średnich przedsiębiorstw będą w naturalny sposób zwracać uwagę obywateli Unii na sam proces, jego jakość i skuteczność. Większy udział Parlamentu w unijnym procesie legislacyjnym niesie za sobą oczywiście zwiększoną odpowiedzialność. Obywatele będą zatem postrzegać Parlament jako instytucję, która ma realny wpływ na tworzone prawo, a zatem będą się dokładniej przyglądać naszej poselskiej pracy. Dlatego też kolejną istotną kwestią jest zapewnienie niezależnej, wszechstronnej oceny skutków. Tu się różnimy z koleżanką sprawozdawczynią w postrzeganiu sprawy przez Komisję. Wszystkim nam chodzi jednak o to, byśmy dysponowali obiektywną i rzetelną podstawą, która będzie pozwalała nam wytyczać kurs i podejmować decyzje odnośnie do przyszłych regulacji. Musimy także pamiętać, że dobre prawo jest jednym z gwarantów skutecznego wdrażania i późniejszego stosowania przepisów prawa unijnego w krajach członkowskich, co niestety wciąż stanowi dosyć poważny problem w całej Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Raffaele Baldassarre, w imieniu grupy PPE.(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! W sprawozdaniu pani poseł Geringer de Oedenberg podkreślono zagadnienie zasadnicze dla procesu integracji UE: potrzebę stanowienia prostych, jasnych praw, które obywatele UE będą rozumieć.

Nie mogę się nie zgodzić z kluczowymi celami zidentyfikowanymi przez sprawozdawczynię, a szczególnie z poszanowaniem zasad pomocniczości i proporcjonalności, wagą ocen skutków oraz zmniejszenia obciążeń administracyjnych.

Co do ocen skutków, pragnę podkreślić, że Komisja Prawna działa aktywnie, aby Komisja Europejska mogła rozwinąć mechanizmy zapewniające gwarancje i niezależność przeprowadzanych analiz. To kwestia fundamentalna: zapewnienie wyższych standardów bezstronności ocen dałoby propozycjom legislacyjnym UE większą wiarygodność i uprościło proces ich przyjmowania.

Ponadto uważam, że niezbędna jest praca na rzecz wyraźnego zmniejszenia obciążeń administracyjnych wynikających z prawodawstwa Unii Europejskiej. Komisja Europejska chciałaby zmniejszyć te obciążenia o 25 % do 2012 roku, co wiązałoby się ze wzrostem PKB UE o 1,4 %, co odpowiada 150 miliardom euro.

Znaczna część obciążeń administracyjnych UE wynika w gruncie rzeczy z nieudolności i nieskuteczności procedur administracyjnych wdrażanych na szczeblu krajowym. Na przykład 72 unijne akty prawne narzuciły 486 obowiązków informowania, co doprowadziło do przyjęcia w państwach członkowskich ponad 10 tysięcy aktów wykonawczych.

Podczas gdy z jednej strony na etapie transpozycji prawa unijnego potrzebny jest zwiększony monitoring, z drugiej strony niezbędna jest bliższa współpraca pomiędzy Radą a poszczególnymi państwami członkowskimi.

Na koniec pragnę powiedzieć, że moim zdaniem, pomijając kwestie związane z zasadą pomocniczości, bliższa współpraca z parlamentami krajowymi może w znaczącym stopniu przyczynić się do zwiększenia skuteczności praw unijnych i ostatecznie sprawić, by stały się bliższe potrzebom obywateli UE.

 
  
MPphoto
 

  Evelyn Regner, w imieniu grupy S&D.(DE) Panie przewodniczący! Nasza sprawozdawczyni, pani poseł Geringer de Oedenberg, przedłożyła ambitne sprawozdanie. Jeśli dostosują się do niego wszyscy zajmujący się stanowieniem prawa europejskiego, to już osiągniemy bardzo dużo. W ostatecznym rozrachunku dotyczy ono wiarygodności prawa europejskiego. Jego intencją jest znacząca poprawa środowiska regulacyjnego. Jest to kwestia większej przejrzystości, spójności i skuteczności prawa europejskiego.

Dwa elementy owego sprawozdania są szczególnie ważne. Uproszczenie prawa – lepsze stanowienie prawa – nie może prowadzić do obniżenia standardów europejskich zawartych w istniejącym prawodawstwie. Pod tym względem lepsze stanowienie prawa musi być postrzegane w powiązaniu z inną inicjatywą, inteligentnych regulacji lub lepszego stanowienia prawa. Każda inicjatywa legislacyjna powinna obejmować właściwe konsultacje zainteresowanych stron, szczególnie jeśli będzie miała wpływ na politykę zatrudnienia i politykę społeczną.

Ponadto dla mnie, podobnie jak dla wszystkich, którzy pracowali nad tym sprawozdaniem, szczególnie ważny jest znakomity system ocen skutków. Potrzebujemy systemu, który w wyraźny sposób gwarantuje niezależność i wiarygodność wdrażanych środków. Bądź co bądź, mieliśmy bardzo złe doświadczenia w przeszłości. Myślę o dyrektywie usługowej i przeprowadzonej wówczas jednostronnej ocenie skutków, szczególnie ze strony Komisji.

Traktat lizboński zawiera obecnie horyzontalną klauzulę społeczną. Moim zdaniem jest to również podstawa do tego, abyśmy w systemie oceny skutków zwracali szczególną uwagę, o czym już wspomniałam, na przeprowadzanie gruntownych konsultacji z partnerami społecznymi dotyczących skutków dla zatrudnienia i spraw społecznych.

 
  
MPphoto
 

  Alexandra Thein, w imieniu grupy ALDE. – (DE) Panie przewodniczący! Co rozumiemy przez lepsze stanowienie prawa? Chcemy stanowić proste i przejrzyste prawo, które obywatele i przedsiębiorstwa unijne będą mogli zrozumieć. W tym kontekście najważniejsze jest poszanowanie zasad pomocniczości i proporcjonalności. Chcemy regulować na szczeblu europejskim wyłącznie to, czego nie można regulować na szczeblu krajowym czy lokalnym.

Ważnym elementem lepszego stanowienia prawa jest przede wszystkim wyraźna wizja skutków planowanych regulacji. Tylko dzięki temu możemy osiągnąć możliwie jak najlepsze wyniki, a jednocześnie ograniczyć do minimum wszelkie skutki negatywne. Ocena skutków musi więc być przygotowana przez Komisję Europejską z możliwie jak największą skrupulatnością. Dlatego też uważam za słuszne, że pod wpływem presji ze strony Parlamentu Europejskiego ustanowiono niezależną Radę, która ma monitorować jakość ocen skutków. Jednak Rada ta powinna odpowiadać przed Parlamentem Europejskim.

Dla przedsiębiorstw, władz i obywateli regulacje wiążą się z kosztami, czy to w związku z dostarczaniem informacji, etykietowaniem produktów czy wypełnieniem obowiązków monitorowania. Jeśli te koszty są zbyt wysokie, niweczą korzyści wynikające z danej polityki. Dlatego mamy ambitny cel, który jest też celem słusznym, polegający na zmniejszeniu kosztów administracyjnych poprzez ograniczenie biurokracji o 25 % do 2012 roku. Dla osiągnięcia tego celu musimy działać na szczeblu europejskim, a szanse jego osiągnięcia są realne. Jednak powinnam w tym miejscu wspomnieć, że co najmniej jedna trzecia – niektórzy mówią, że dwie trzecie – obciążeń administracyjnych generowanych przez UE wynika po prostu z tego, że państwa członkowskie wcielają w życie zbyt wiele niepotrzebnych regulacji administracyjnych i biurokratycznych podczas transpozycji unijnego prawa. Dlatego też instytucje unijne i państwa członkowskie powinny aktywnie ze sobą współpracować, aby zapobiegać zbędnej biurokracji. Transpozycja prawa wspólnotowego wymaga również zasadniczego i aktywnego nadzoru. Przede wszystkim parlamenty krajowe powinny wypełniać swoje zobowiązanie do zaangażowania zgodnie z traktatem lizbońskim.

 
  
MPphoto
 

  Eva Lichtenberger, w imieniu grupy Verts/ALE.(DE) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Jeśli zestawimy ze sobą 27 systemów prawnych i będą miały one ze sobą współdziałać, możemy mieć pewność, że pojawią się trudności. Dlatego też słyszymy dużo słów krytycznych pod adresem stanowienia prawa na szczeblu europejskim i musimy na to zareagować. Reakcja ta musi obejmować najistotniejsze elementy, takie jak oceny skutków, które są rzeczywiście niezależne i uwzględniają wszystkie zainteresowane strony, a nie tylko gospodarkę, przemysł i lobbystów. Uważam to za kwestię najwyższej wagi.

Kwestią drugą, która zresztą stała się obiektem wyjątkowo ostrej krytyki, jest wdrażanie prawa wspólnotowego na szczeblu krajowym. Dokładnie na tym etapie transpozycji albo też braku transpozycji prawa europejskiego do prawa krajowego pojawia się bardzo wiele trudności. Dlatego zwłaszcza tu, na etapie transpozycji, powinniśmy wprowadzić nowe ulepszone rozwiązania i zareagować na obawy obywateli skutecznie, przejrzyście i klarownie. Skargi obywateli są najważniejszym bodźcem do wprowadzenia innowacji w prawie europejskim.

 
  
MPphoto
 

  Sajjad Karim, w imieniu grupy ECR. Panie przewodniczący! Przede wszystkim chciałbym podziękować pani poseł sprawozdawczyni za to sprawozdanie oraz wszystko, co w nim zawarła.

Lepszy proces stanowienia prawa to wyzwanie o kluczowym znaczeniu dla przyszłości takiej Unii Europejskiej, która jest istotna dla obywateli naszych państw członkowskich. Jednakże duża część procesu dobrego stanowienia prawa tutaj, w tej Izbie, jest niestety niweczona po pierwsze przez ogromną liczbę zupełnie niepotrzebnych regulacji, które wciąż obowiązują, oraz przez obciążenia administracyjne, które nakładane są na podstawę unijnej gospodarki, tj. sektor MŚP. Cieszę się, że przedstawiciele Komisji przyznali to dziś w tej Izbie. Po drugie, pojawiają się cokolwiek szalone inicjatywy, z którymi od czasu do czasu przychodzą do nas przedstawiciele Komisji, które nie prowadzą do niczego innego, jak tylko do ignorowania naszej prawdziwej pracy i do słusznego wyrzucenia tych szalonych pomysłów na śmietnik.

Odchodząc od kwestii traktatu lizbońskiego pragnę podkreślić, że ważne jest jednak, abyśmy koncentrowali się na sprawach poruszonych przez moją koleżankę. Po pierwsze jako stały sprawozdawca w zakresie monitorowania pomocniczości i proporcjonalności mogę stwierdzić, że oczywiście podstawowe znaczenie ma fakt, że nasze parlamenty krajowe odgrywają swoją ważną rolę w naszym procesie stanowienia prawa tutaj, ale bez instrumentów służących do odpowiedniej interpretacji ta część naszej pracy nie jest wykonywana na miarę naszych możliwości.

Z radością przyjmuję rozwój sytuacji w zakresie oceny skutków. Należy również przeanalizować konsultacje ze wszystkimi zainteresowanymi stronami i zgodność z zasadą pomocniczości. Cieszy mnie, że w sprawozdaniu nawołuje się do zdefiniowania koncepcji inteligentnych regulacji. Oceny skutków powinny zostać przedstawione w komisji już na samym początku, tak, by Parlament mógł wymienić się z Komisją poglądami przed podjęciem jakichkolwiek ocen.

Mówiąc krótko, moja grupa bardzo cieszy się z tego, iż posuwamy się naprzód, uwzględniając następujące podstawy: instytucje europejskie muszą szanować zasadę pomocniczości i zasadę proporcjonalności, wszelkie projekty aktów prawnych powinny zawierać powody, dla których stwierdza się, iż ten szczebel jest najlepszy dla zaproponowania danej regulacji; wszystkim propozycjom legislacyjnym powinna towarzyszyć ocena skutków o większym stopniu niezależności; Komisja Europejska powinna przedstawiać komisji wszystkie oceny skutków od razu na początku; musimy również sprawić, by decyzje były podejmowane jak najbliżej obywateli.

 
  
MPphoto
 

  Morten Messerschmidt, w imieniu grupy EFD. – (DA) Panie przewodniczący! Zwracam się z podziękowaniami do sprawozdawczyni za świetnie wykonaną pracę, w której znajdujemy wiele istotnych elementów. Jestem szczególnie wdzięczny za poświęcenie tak wielkiej uwagi zasadom pomocniczości i proporcjonalności. Niestety, z ubolewaniem należy przyjąć fakt, iż intencje, o których mowa w traktacie lizbońskim, nie zostaną w najmniejszym stopniu spełnione przy pomocy propozycji Komisji. Szkoda, że skreślona została cała sekcja dotycząca krajowej kontroli parlamentarnej w oparciu o zasadę proporcjonalności, szkoda także, że w traktacie lizbońskim nie poszliśmy na całość i nie powiedzieliśmy, że jeśli zdecydowana większość parlamentów chce zablokować dany akt prawny, gdyż narusza on zasadę pomocniczości, to powinna oczywiście mieć taką możliwość. Jedyne, co potrafiliśmy wyprodukować, to żółte i pomarańczowe kartki – coś, co w rzeczywistości jest kompletnie nieskuteczne i, jeśli chodzi o autonomię i suwerenność parlamentów krajowych, wygląda bardziej jak dowcip, niż prawdziwy instrument prawny.

Jest to przykre, ale uważam, że należy się cieszyć z faktu, że rozpoczęliśmy tę debatę, że skupiliśmy uwagę na tych ważnych elementach i że w procesie rozpoczętym obecnie przez Komisję mamy nadzieję doczekać sytuacji, w której państwom członkowskim okazywany będzie szacunek i w której nie tylko zauważymy, że parlamenty krajowe dostrzegają naruszenie zasady pomocniczości, ale naprawdę zatrzymamy się i pomyślimy, iż w takim razie należy znaleźć inne rozwiązanie.

 
  
MPphoto
 

  Dimitar Stoyanov (NI).(BG) Chciałbym kontynuować kwestie poruszone przez dwóch moich przedmówców, zwłaszcza odnośnie do przyznanych parlamentom krajowym na mocy traktatu lizbońskiego nowych uprawnień do interweniowania w sytuacjach, gdy konkretny akt prawny nie uwzględnia zwłaszcza zasady pomocniczości. Był to jeden z pozytywnych aspektów traktatu lizbońskiego i zyskał on duży rozgłos. Jednak nadszedł już czas, byśmy się przekonali, czy nie był to tylko i wyłącznie populistyczny ruch, mający na celu zjednanie większego poparcia społecznego dla traktatu lizbońskiego.

Jeżeli rzeczywiście byliście uczciwi mówiąc, że parlamenty krajowe muszą odgrywać pewną rolę w decydowaniu, czy dany akt prawny jest zgodny z zasadą pomocniczości, to właśnie teraz należy stworzyć procedurę, która pozwalałaby parlamentom krajowym na połączenie sił i na podjęcie wspólnego działania. Dlatego wymóg dwóch trzecich parlamentów krajowych potrzebnych do zgłoszenia sprzeciwu wobec danego aktu prawnego, z uwagi na niezgodność z zasadą pomocniczości, oznacza, że wymagana jest całkiem znaczna większość. W tej chwili, aby zapewnić rzeczywiste stosowanie tej zasady, należy wypracować jednolitą procedurę, której będą przestrzegać wszystkie parlamenty krajowe. Dopiero wówczas stosowanie tej regulacji będzie faktycznie możliwe. Z tego powodu zwracam się do prezydencji belgijskiej, która będzie gościła konferencję parlamentów krajowych COSAC, aby podjęła konieczne środki zmierzające w tym kierunku.

 
  
MPphoto
 

  Antonio Masip Hidalgo (S&D).(ES) Panie przewodniczący! Jest to temat, który wielokrotnie i do znudzenia poruszamy w przemówieniach rok w rok w ten czy inny sposób; a chciałbym przypomnieć ciężką pracę wykonaną przez panią poseł Frassoni i pana posła Medinę Ortegę podczas poprzedniej kadencji parlamentu.

Niemniej uważam, że powinniśmy wziąć ze sprawozdania pani poseł Geringer – które jest wspaniałe i którego gratuluję –nie tylko literę, bardzo ważną, oraz cele, ale również ducha, w jakim to sprawozdanie zostało napisane, który powinien przenikać każdą osobę zaangażowaną w działania Unii Europejskiej. Jeżeli tak się nie stanie, wówczas ponownie powrócimy do wielokrotnie, do znudzenia powtarzanych przemówień na temat tego, co się dzieje i jak źle się dzieje.

Dlatego wierzę, że dzisiejsze komentarze komisarza są nie tylko przejawem woli politycznej, ale są też wiarygodne. Ja panu wierzę, panie komisarzu, i wierzę, że to sprawozdanie oraz pana wysiłki będą bardzo sprzyjały osiągnięciu celu 25 % i innych celów dobrze zaprezentowanych w tym sprawozdaniu, stanowiąc część ducha tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 

  Martin Ehrenhauser (NI).(DE) Panie przewodniczący! Chciałbym powiedzieć kilka słów na temat zasady pomocniczości. Oczywiście z zasady działania polityczne muszą być prowadzone na szczeblu regionalnym lub lokalnym. Tylko tam działania polityczne są naprawdę zrozumiałe dla obywateli, a ten ważny instrument demokracji bezpośredniej może być odpowiednio wdrażany tylko na tym szczeblu. O to w gruncie rzeczy chodzi w zasadzie pomocniczości i właśnie dlatego zasada pomocniczości wymaga także uzasadnionej opinii. Zatem powinniśmy dostarczyć argumentów opartych o wskaźniki ilościowe i jakościowe w przypadku uzasadnienia, dlaczego polityka jest realizowana na szczeblu UE, a nie na szczeblu lokalnym.

Jednakże obecnie chodzi o to, że – i chciałbym poruszyć tę kwestię tutaj – właśnie ten wymóg uzasadnionej opinii jest nieustannie lekceważony. W niektórych przypadkach możliwe jest znalezienie w sprawozdaniu Komisji informacji wskazujących na to, że zadania te były już realizowane na szczeblu krajowym. Zatem przedstawia się niewystarczające argumenty wyjaśniające dlaczego lepiej jest, aby ta regulacja była realizowana na szczeblu UE.

Prawo do sprawowania kontroli nad pomocniczością wprowadzone obecnie w traktacie lizbońskim jest, moim zdaniem, nieodpowiednie; parlamenty krajowe nie dysponują wystarczającą władzą i to prawo do kontroli jest ostatecznie prawem pozornym. Dlatego też wzywam szczególnie Komisję, by postępowała w sposób bardziej rygorystyczny zgodnie z zasadą pomocniczości, a przede wszystkim, by stosowała się odpowiednio do wymogu uzasadnionej opinii.

 
  
MPphoto
 

  Edvard Kožušník (ECR). – (CS) Dziękuję sprawozdawczyni za wysoce merytoryczne sprawozdanie. Pozwolę sobie uczynić kilka uwag na ten temat. W ostatnich latach Komisja podjęła szereg kroków zmierzających do poprawy sposobu stanowienia prawa, co osobiście bardzo popieram. I to mimo faktu, że widzę na własne oczy, iż nie zawsze działa to tak, jak bym sobie tego życzył. Niejednokrotnie w tej szacownej instytucji mam poczucie, że prawa strona rozumie treść hasła „lepsze stanowienie prawa” diametralnie inaczej niż lewa strona. Chciałbym również powołać się na wyniki prac grupy wysokiego szczebla niezależnych partnerów ds. obciążeń administracyjnych, której przewodniczy Edmund Stoiber.

Nie mogę zgodzić się ze sprawozdaniem w jednym punkcie; tj. w sprawie wezwania do zwiększenia liczby pracowników Rady ds. Ocen Skutków. Moim zdaniem lepiej byłoby, gdybyśmy się zastanowili, jak pomóc Radzie w tym względzie. Na przykład w ramach obecnych możliwości tu, w Parlamencie Europejskim, moglibyśmy powołać komisję ds. usuwania obciążeń administracyjnych, która w ramach swoich zadań, dokonywałaby oceny skutków, tak jak i oceny zmniejszenia obciążeń administracyjnych w proponowanych przepisach prawnych. Działalność takiej komisji ułatwiłaby trudne zadanie Komisji Europejskiej, nie wpływając na wydatki operacyjne Parlamentu.

 
  
MPphoto
 

  Alajos Mészáros (PPE).(HU) Chciałbym pogratulować sprawozdawczyni, a także podziękować panu komisarzowi za wsparcie. W wyniku podpisania traktatu lizbońskiego dla współpracy europejskiej i dla Parlamentu rozpoczęła się nowa epoka. Wzrosła znacząco nasza rola, ale oznacza to też większą odpowiedzialność. Należy wykorzystać każdą okazję do przedstawiania zaleceń dotyczących poprawy jakości prawodawstwa. Szczególne znaczenie mają te punkty sprawozdania, w których wzywa się do skuteczniejszego włączania małych i średnich przedsiębiorstw w przeprowadzanie ocen skutków. Wsparcie przedsiębiorstw obejmuje zapewnienie rozsądnych ram regulacyjnych i prostą administrację. Co się zaś tyczy podsumowań oceny skutków, to pomagają one Parlamentowi w jego pracy. Prawodawstwo UE zmierza we właściwym kierunku, a szczególną rolę w nim odgrywa efektywna współpraca pomiędzy instytucjami a parlamentami krajowymi. Nasza rezolucja przyjęta w lutym gwarantuje Parlamentowi Europejskiemu kompleksową i równą informację legislacyjną.

 
  
MPphoto
 

  Izaskun Bilbao Barandica (ALDE).(ES) Panie przewodniczący, panie komisarzu! Chcemy lepiej stanowić prawo, ale protokół pomocniczości nie sprawdza się: udział parlamentów regionalnych i krajowych nie stał się rzeczywistością.

Od chwili wejścia traktatu lizbońskiego w życie, Komisja – wedle jej własnych statystyk – wysłała 26 inicjatyw legislacyjnych do parlamentów krajowych 27 państw członkowskich Unii. Jednakże otrzymano zaledwie 52 odpowiedzi z możliwej liczby 702, czyli nieco ponad 7 %.

Z 52 otrzymanych opinii 10 to opinie austriackie, 2 pochodzą od czeskiego Senatu, jedna z Kongresu hiszpańskiego, jedna z Senatu francuskiego, 18 od Senatu Republiki Włoskiej, 3 od włoskiej Izby Deputowanych, 2 od polskiego Senatu i 15 od Zgromadzenia Republiki Portugalskiej.

Ponadto Komisja nie posiada informacji o zaangażowaniu parlamentów regionalnych w sporządzanie i przyjmowanie tych opinii, a taką możliwość przyjęto w traktacie lizbońskim.

 
  
MPphoto
 

  Alfreds Rubiks (GUE/NGL) . – (LV) Dziękuję, panie przewodniczący! Ogólnie rzecz biorąc z zadowoleniem popieram kwestie zawarte w sprawozdaniu, gdyż – skoro Parlament i Unia Europejska opowiadają się za przestrzeganiem praw człowieka i obywatela poza Unią Europejską – jest jeszcze ważniejsze, abyśmy czynili to również w odniesieniu do nas samych. Moim zdaniem, często brakuje nadzoru nad tym, jak te dokumenty o zasięgu europejskim, w tym dokumenty dotyczące praw człowieka, są stosowane w praktyce. Odniosę się tylko do jednego faktu. Na Łotwie, którą tutaj reprezentuję, wybory parlamentarne odbędą się 2 października. Prawo do wzięcia udziału w tych wyborach zostało odebrane ponad….

(Przewodniczący wyłączył mikrofon, ponieważ przewidziany czas dobiegł końca)

 
  
MPphoto
 

  Jaroslav Paška (EFD). – (SK) Chciałbym tytułem wstępu pochwalić fakt zauważenia przez Komisję Europejską oraz stosowne komisje w Parlamencie Europejskim – Komisję Prawną oraz Komisję Spraw Konstytucyjnych – że ramy prawne Unii Europejskiej są ogromnie zawiłe, w wielu przypadkach nieprzejrzyste, oraz że konieczne jest podjęcie zdecydowanych kroków, aby je ulepszyć i uprościć. Mam świadomość, że jest to zadanie trudne, gdyż różnice systemów administracyjnych i sądowniczych w poszczególnych państwach członkowskich tworzą struktury wysoce heterogeniczne, a często niekompatybilne. Niemniej ta sytuacja nie może podważać pewności prawnej naszych obywateli, ani ograniczać ich praw do sprawiedliwego i kompetentnego orzekania w ich sprawach.

W interesie lepszego zrozumienia wzajemnej zależności europejskich i krajowych środowisk prawnych, Unia Europejska musi włożyć dużo więcej wysiłku na rzecz zapewnienia, aby proces stanowienia prawa, a następnie wprowadzania w życie regulacji i praw był prosty, przejrzysty i zrozumiały dla obywateli wszystkich krajów Unii Europejskiej.

Kolejnym ważnym zadaniem jest też utworzenie sieci wysokiej jakości akredytowanych instytucji, specjalistycznych szkoleń dla ekspertów…

 
  
MPphoto
 

  Andrew Henry William Brons (NI). - Panie przewodniczący! Wydaje się, że proces legislacyjny w postaci realizowanej przez ten Parlament jest zaprojektowany w taki sposób, by uniemożliwić poszczególnym posłom podejmowanie indywidualnych decyzji.

Projekty aktów prawnych i poprawki są pisane ponownie lub ponownie przypisywane do różnych grup poprawek albo ponownie rozdzielane w ostatniej chwili. Ci członkowie dużych grup partyjnych, którzy chcą być bezrefleksyjnie posłuszni, nie muszą zaprzątać sobie tym głowy, ponieważ ślepo wypełniają polecenia swojej partii albo przywódców grupy.

Jednakże niezależnie myślący posłowie, czy to z dużych czy małych grup, pragnący podjąć niezależną decyzję, zanim zagłosują, muszą czasem wybierać pomiędzy uczestnictwem w debacie porannej przed głosowaniem, zostawiając asystentom podjęcie kluczowych decyzji, a nieobecnością na tych debatach, co im umożliwia podjęcie osobistej decyzji.

To nie jest sposób na prowadzenie demokratycznej instytucji.

 
  
MPphoto
 

  Lena Kolarska-Bobińska (PPE).(PL) Panie przewodniczący, gratuluję sprawozdania. Bardzo słusznie podkreśla się w nim konieczność tworzenia prawa w sposób prosty, przejrzysty i zrozumiały dla obywateli. Jednak apelując o to, my sami tu, w Parlamencie Europejskim, przygotowujemy sprawozdania, deklaracje i rezolucje w języku, który jest bardzo skomplikowany i trudny do zrozumienia dla zwykłych obywateli. Wiele przygotowywanych dokumentów jest pisanych nieczytelnym prawniczym językiem. Również rezolucje, w których informujemy kraje trzecie o naszych wartościach i mówimy o przypadkach łamania praw człowieka, są przygotowywane w takim języku. Dlatego uważam, że Parlament powinien włączyć się w akcję o nazwie Clear writing campaign, którą prowadzi Komisja. W akcji tej informuje się, w jaki sposób przygotowywać dokumenty, aby były czytelne.

 
  
MPphoto
 

  Anna Záborská (PPE). (SK) Śledziłam tę bardzo ważną i wysoce interesującą debatę z mojego biura i chciałabym podziękować zarówno pani poseł Geringer de Oedenberg, jak też panu, panie wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. Moim zdaniem bardzo dobrze się stało, że Komisja Europejska utworzyła grupę najwyższego szczebla, która ukierunkuje działania Komisji Europejskiej ku zmniejszenia biurokracji.

Każdy kraj ma swoją własną kulturę, ale fakt, że na przewodniczącego tej grupy najwyższego szczebla wybrali państwo niemieckiego polityka, Edmunda Stoibera, stanowi bardzo dobrą wiadomość, ponieważ to właśnie Niemcy dają przykład zmniejszania biurokracji w ramach działań politycznych, które prowadzą zarówno na szczeblu krajowym, jak i europejskim.

 
  
MPphoto
 

  Maroš Šefčovič, wiceprzewodniczący Komisji. Panie przewodniczący! Postaram się odpowiedzieć w przydzielonym czasie na możliwie jak najwięcej pytań, ale najpierw chciałbym podziękować wszystkim posłom do Parlamentu Europejskiego za ich wyraźne, poważne zaangażowanie na rzecz inteligentnych regulacji i lepszego stanowienia prawa. Sądzę, że tego potrzebuje Unia Europejska i nasze państwa członkowskie. Chciałbym również podziękować sprawozdawczyni za podkreślenie tego, jak ważna jest praca z ocenami skutków, które są przygotowywane dla Komisji.

Komisja Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów ustanowiła bardzo korzystne precedensy i mamy nadzieję, że inne komisje będą również pracować tak regularnie i szczegółowo z naszymi ocenami skutków, jak ta komisja. Oczywiście będziemy nadal starali się poprawiać jakość ocen skutków i dostarczać je wraz z propozycjami legislacyjnymi.

Fakt, że musimy badać skutki proponowanych zmian, jest bardzo istotny. Cieszy mnie, że podkreślono to w sprawozdaniu. Bardzo często przedkłada się prawodawstwo, a my wprowadzamy do niego istotne zmiany, które często są pospiesznie przyjmowane. Może to naprawdę poprawić prawodawstwo, ale może też je znacząco pogorszyć i o tym powinniśmy pamiętać.

W pełni zgadzam sie z tymi posłami, którzy powiedzieli, że potrzebujemy bezstronnej oceny. To właśnie staramy sie robić w Komisji. Współpracujemy bardzo blisko z grupą kierowaną przez pana Stoibera. Mamy bardzo mocną Radę ds. Ocen Skutków, która niewątpliwie wprowadza nową kulturę pracy wewnątrz Komisji. Język jest bardzo bezbarwny, a ja mogę państwu powiedzieć, że ponad 30 % propozycji wysyłanych do odpowiednich departamentów zostaje odrzuconych przez Radę ds. Ocen Skutków i odesłanych do dalszej poprawy w celu podniesienia jakości prawodawstwa.

Co do MŚP, sądzę, że dwa dni temu mówiliśmy o tym, jak ważne jest zmniejszenie obciążeń, szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorstw, tak aby mogły one czerpać korzyści z jednolitego rynku. Z przyjemnością informuję państwa, że cel zmniejszenia obciążeń administracyjnych o 25 % do 2012 roku na pewno zostanie przekroczony.

Widzę, że kończy się mój czas, więc pragnę raz jeszcze podziękować sprawozdawczyni za sprawozdanie o wysokiej jakości oraz wszystkim posłom do PE za ich zaangażowanie na rzecz inteligentniejszego i lepszego prawodawstwa.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Panie komisarzu Šefčovič! W gruncie rzeczy Komisja nie ma ograniczeń czasowych, sama się ogranicza. Możliwe, że nie powinienem panu tego mówić, bo to dobrze, że komisarze sądzą, że ich czas jest ograniczony, więc ograniczają swoje wystąpienia do umiarkowanych granic czasowych, ale tak czy inaczej właśnie takie są fakty.

 
  
MPphoto
 

  Lidia Joanna Geringer de Oedenberg, sprawozdawczyni.(PL) Na zakończenie chciałabym bardzo serdecznie podziękować wszystkim koleżankom i kolegom oraz panu komisarzowi za owocną dyskusję. Cieszę się, że miałam okazję pracować nad sprawozdaniem na temat lepszego stanowienia prawa w tym roku, czyli pierwszym roku po wejściu w życie traktatu z Lizbony oraz w roku przyjęcia przez Radę europejskiej strategii UE 2020. Oba te dokumenty będą miały wpływ na wiele aspektów w dziedzinie lepszego stanowienia prawa, a sprawozdanie było dobrą okazją, żeby się do nich odnieść. Przygotowując sprawozdanie spotkałam się z wieloma środowiskami, starając się wysłuchać opinii zarówno środowisk biznesowych jak i środowisk pracowniczych, związków zawodowych i organizacji takich jak np. ETUC.

Sądzę, że absolutna jednomyślność w głosowaniu w Komisji Prawnej świadczy o tym, że udało nam się znaleźć rozsądny kompromis między oczekiwaniami wszystkich grup politycznych. W tym miejscu dziękuję za znakomitą współpracę wszystkich koleżanek i kolegów i dodam, że była to wyjątkowa współpraca, bo ponadpolityczna, co zdarza się rzadko w tej izbie. Mam również nadzieję na pomyślny przebieg głosowania dzisiaj na posiedzeniu plenarnym.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Zamykam debatę.

Głosowanie odbędzie się dziś o godz. 12.00.

Oświadczenia pisemne (art.149 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Nessa Childers (S&D), na piśmie. – Oceny skutków dokonywane przez Komisję powinny mieć na celu zapewnienie, by tworzono prawo dobrej jakości, stąd też w interesie nas wszystkich jest dopilnowanie, aby same oceny również były dobrej jakości.

Głównymi zasadami dotyczącymi ocen skutków powinno być to, że działają jako przewodnik po stanowieniu prawa i nie mogą zastępować ani utrudniać roli decydentów odpowiedzialnych politycznie oraz że każda analiza kosztów i korzyści powinna zawierać nie tylko czynniki ekonomiczne, ale też skutki społeczne, zdrowotne i środowiskowe.

Co do kwestii niezależnej Rady ds. Ocen Skutków uważam, że najlepszą metodą będzie zagwarantowanie udziału w niej wielu podmiotów zainteresowanych, o zdeklarowanych interesach, przez co uniknie się konfliktów interesów. Zgadzam się ze sprawozdawczynią, że wysoki procent ocen (ponad 30 %), które są początkowo odrzucane przez Radę, świadczy o konieczności dalszego poprawienia jakości pracy departamentów Komisji. Oczywiście Rada powinna dostarczać informacji w procesie, a nie wyrażać sądy polityczne. Na koniec pragnę wezwać przewodniczącego Rady do corocznego stawiania się przed Komisją Ochrony Środowiska Naturalnego po publikacji rocznego sprawozdania Rady ds. Ocen Skutków (IAB).

 
  
MPphoto
 
 

  Joanna Senyszyn (S&D), na piśmie.(PL) Co roku debatujemy, jak lepiej stanowić prawo w Unii. Bowiem tylko jasne, spójne i przejrzyste przepisy prawne gwarantują ich skuteczne wdrożenie w krajach członkowskich. W obszarze zmniejszania obciążeń administracyjnych bardzo ważny jest zwłaszcza komunikat pt. „e-Komisja 2006-2010” oraz strategia „e- 2010”, której celem jest unowocześnienie administracji w Europie. Komunikacja elektroniczna to już nasza rzeczywistość, a także przyszłość. Dzięki e-komunikacji zyskamy czas, zlikwidujemy wiele barier administracyjnych, ograniczymy zużycie naturalnych surowców, a tym samym lepiej będziemy chronić środowisko naturalne. Dlatego na jej upowszechnianiu musimy skoncentrować nasze działania i środki, pamiętając przy tym o ułatwieniach i pomocy dla ludzi niepełnosprawnych, starszych. Regularnie apelujemy do Komisji Europejskiej o uproszczenie i przyspieszenie procedury korzystania z dodatkowych instrumentów unijnych, takich jak np. Europejski Fundusz Dostosowania do Globalizacji czy Fundusz Solidarności UE. Reakcja instytucji unijnych w obliczu klęsk naturalnych czy poważnych ekonomicznych trudności w państwach członkowskich jest w dalszym ciągu za mało elastyczna i zbyt opóźniona. Najwyższy czas, aby przy opracowaniu nowych instrumentów nie powielać poprzednich niedociągnięć. Na skuteczność prawa wpływa nie tylko tworzenie jasnych i zrozumiałych przepisów, ale w równym stopniu ich rozpowszechnianie oraz realizacja.

 
  
MPphoto
 
 

  Rafał Trzaskowski (PPE), na piśmie.(PL) Przed nami wielkie wyzwanie, które doskonale wpisuje się w tematykę raportu. Jest nim przekazanie w ręce obywateli Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej, instrumentu dającego im możliwość bezpośredniego wpływu na europejską agendę. W toczącej się na ten temat debacie wszyscy mówimy o konieczności maksymalnego uproszczenia tego instrumentu, tak aby obywatele faktycznie poczuli, że mają realną szansę na skuteczną realizację swoich postulatów, a nie utknęli w zawiłościach unijnych procedur. Z drugiej jednak strony, chcemy jednak uchronić ten instrument przed nadużyciami, a także uchronić Komisję Europejską przed nadmiernym obciążeniem. Istnieje tu napięcie pomiędzy ideą maksymalnego uproszczenia a zachowaniem pewnych standardów, i nasz rola w tym, aby ten balans odnaleźć.

 

3. Usługi pocztowe
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Następnym punktem porządku dziennego jest debata na temat pytania ustnego (O-0114/2010) skierowanego do Komisji przez pana posła Briana Simpsona w imieniu Komisji Transportu i Turystyki, dotyczącego wdrażania dyrektywy 2008/6/WE w odniesieniu do pełnego urzeczywistnienia rynku wewnętrznego usług pocztowych Wspólnoty (B7-0458/2010).

 
  
MPphoto
 

  Brian Simpson, autor. − Panie przewodniczący! Zabieram głos w imieniu Komisji Transportu i Turystyki, której mam zaszczyt przewodniczyć.

Ci z nas, którzy śledzili proces liberalizacji rynku usług pocztowych, wiedzą, jak rozwlekła była to sprawa. Od samego jego rozpoczęcia w końcu lat 80. XX wieku naszemu Parlamentowi zależało na zapewnieniu, aby proces liberalizacji nie pogorszył warunków pracy i aby gwarantował obywatelom Europy powszechne usługi pocztowe.

Nowoczesna technologia radykalnie zmieniła sposób, w jaki ludzie się ze sobą komunikują, ale w ostatecznym rozrachunku obywatele nadal chcą codziennie spotykać listonoszy doręczających pocztę.

Zatem musimy wyjść od tego, że nasze usługi pocztowe nie sprowadzają się tylko do wyników ekonomicznych, ale są również usługą społeczną, która wymaga wsparcia.

Z tego właśnie punktu widzenia musimy oceniać dyrektywę 2008/6/WE, stanowiącą ostatni etap tworzenia rynku wewnętrznego usług pocztowych w terminie do 31 grudnia bieżącego roku.

Celem niniejszego pytania ustnego ze strony Komisji Transportu i Turystyki jest zdecydowane przypomnienie Komisji o zabezpieczeniach, jakie Parlament wprowadził w tej dyrektywie w zakresie ochrony socjalnej, realizacji i finansowania usługi powszechnej, a także przypomnienie państwom członkowskim, że to właśnie one mają obowiązek chronić obie te dziedziny, a nie po prostu zignorować prawo, jak to zrobiły przy liberalizacji kolei.

Stąd właśnie wynika dylemat, przed jakim staje nasz Parlament. Po pierwsze, podejrzewa się, że Komisja nie będzie egzekwowała tych ważnych aspektów dyrektywy 2008/6/WE, a jedynie z ogromnym zapałem wdroży aspekt dyrektywy dotyczący liberalizacji gospodarczej, a po drugie, że państwa członkowskie będę się ślimaczyć, nie zrobią niczego w celu ochrony pracowników poczty i usług pocztowych, ani też nie będą wystarczająco finansowały usługi powszechnej.

Stąd wynikają cztery jasne pytania, na które wymagamy czterech jasnych, jednoznacznych odpowiedzi Komisji. Pytania te zawarte są w niniejszym pytaniu ustnym.

Nie chcemy technicznych odpowiedzi w żargonie Komisji, ani cytatów z różnych traktatów itp. Moja komisja dobrze zna traktaty. Potrzebujemy gwarancji wdrożenia tego, co uzgodniono w dyrektywie 2008/6/WE, w tym ochrony pracowników pocztowych we wszystkich sektorach.

Wymagamy gwarancji usługi powszechnej. Chcemy zobaczyć wymagane na mocy przedmiotowej dyrektywy analizy kosztu świadczenia tej usługi powszechnej lub przynajmniej terminy ich sporządzenia. Chcemy, aby Komisja przeprowadziła pełną ocenę oddziaływania liberalizacji rynku pocztowego oraz skutków, jakie przyniesie ona w całym sektorze, nie tylko w sensie aspektów gospodarczych tego sektora.

Na koniec można by zapytać, dlaczego to pytanie ustne przedstawia się Parlamentowi właśnie teraz. To przykre, ale powodem tego pytania są podejrzenia – a być może nawet brak zaufania – że kiedy państwa członkowskie po wielu latach przeprowadzą pełną liberalizację tego sektora, to zignorują postanowienia socjalne i o świadczeniu usług zawarte w przedmiotowej dyrektywie, a Komisja im na to pozwoli.

Nie można pozwolić, aby tak się stało. Jako Parlament nie zgadzamy się, aby w usługach pocztowych nastąpiło takie fiasko, jak w większości sektora kolejowego. Państwa członkowskie muszą przestrzegać wszystkich postanowień dyrektywy 2008/6/WE, a Komisja musi czujnie pilnować, aby tak się stało.

Naszym zdaniem niezrobienie tego będzie zaniedbaniem obowiązków.

 
  
MPphoto
 

  Michel Barnier, komisarz. – (FR) Panie przewodniczący, panie pośle Simpson, panie i panowie! Jestem komisarzem już od około siedmiu lub ośmiu miesięcy. Często słyszeli państwo, również w tej właśnie Izbie podczas mojego wysłuchania w dniu 13 stycznia, o moim osobistym zaangażowaniu, zarówno w przeszłości jak i na przyszłość, w utrzymanie i ochronę usług publicznych, a także pogodzenie rynku wewnętrznego, za który odpowiadam wspólnie z innymi osobami, z interesem obywateli.

Skorzystam z okazji i ponownie je wyrażę, kiedy w październiku zostanie przedstawiony Akt o jednolitym rynku. W tym kontekście chcemy – chcą państwo – rozwijać ten wewnętrzny rynek i pchać go do przodu. Daje on szansę na zatrudnienie, bo prawdziwe znaczenie ma jego wymiar ludzki i społeczny, a moim zdaniem, także ochrona usług publicznych i usług leżących w interesie ogółu. Dlatego cieszy mnie pytanie, które pan, panie pośle Simpson, zadaje w imieniu swoich koleżanek i kolegów.

Przedmiotowy, bardzo ważny projekt reform usług pocztowych realizowany jest o wiele dłużej, niż parę miesięcy. Prace nad nim rozpoczęły się dawno temu. Rynek ten zostanie w pełni otwarty dnia 1 stycznia 2011 r. w szesnastu państwach członkowskich przesyłających 95 % ilości przesyłek pocztowych w UE. Powtarzam: to uważnie przemyślany projekt reformy. To stopniowa reforma ogłoszona w zielonej księdze w roku 1992. Ponadto wola przeprowadzenia tej reformy została zapisana w aż trzech dyrektywach i zatwierdzona w toku wielu późniejszych procesów demokratycznych.

Chciałbym również zauważyć, że najnowsza, trzecia dyrektywa, z wielu powodów dobrze znana panu, panie pośle Simpson, została przyjęta w roku 2008 przy poparciu ze strony Parlamentu Europejskiego i ogromnej większości Rady Ministrów. Za tą reformą zagłosowało dwadzieścia pięć państw członkowskich, więc została ona przeprowadzona w dosyć przejrzysty sposób. Nie zrobiono tego potajemnie lub losowo – została ona przeprowadzona ponieważ zaspokaja pewną potrzebę, polegającą na umożliwieniu temu sektorowi, bardzo ważnemu pod każdym względem – że zacytuję pewne liczby: osiąga on 95 miliardów euro obrotów i bezpośrednio lub pośrednio oddziałuje na 5 milionów pracowników – ewolucję, innowacyjność, dotrzymanie kroku czasom i lepsze spełnianie oczekiwań użytkowników – zarówno obywateli, jak i przedsiębiorstw. To ostateczne ukończenie rynku wewnętrznego, jeżeli będzie uporządkowane i wspierane, zagwarantuje moim zdaniem innowacyjność, przystosowywanie się do zmian, a tym samym wzrost gospodarczy oraz lepsze usługi opracowane w celu pełniejszego zaspokajania potrzeb obywateli.

Na operatorów czekają oczywiste wyzwania wynikające z naszych ewoluujących praktyk społecznych i gospodarczych, ale mamy w Unii szczęście, bo już długo przygotowujemy się do rozwoju sektora pocztowego przez podjęcie tego, co uważam za konsekwentną, przemyślaną i stopniową reformę. Ten sektor szybko się rozwija. Nowe technologie gwałtownie zmieniają metody, jakimi się komunikujemy. Zjawisko zastąpienia przez środki elektroniczne postępuje i stanowi po prostu skutek nowych wzorców zachowania samych Europejczyków. Ponadto występują efekty różnych kryzysów gospodarczych i finansowych, jakie przeżywamy.

Panie i panowie! Mając to na uwadze, kto może tak całkiem szczerze twierdzić, że właściwym rozwiązaniem jest nagłe, gwałtowne odłożenie na później tego procesu, który tak uważnie nadzorowaliśmy? Nie Komisja, a to przynajmniej z trzech powodów. Po pierwsze, osiągnięcie celów zapisanych w zielonej księdze z roku 1992 jest jednym z ważnych sposobów wyjścia Unii Europejskiej z kryzysu dotykającego ten sektor – potrzebujemy efektywnych operatorów należących do światowej czołówki, wysokiej jakości usług pocztowych oraz rozsądnych, skutecznych ram regulacyjnych.

Po drugie, przy pomocy tych dyrektyw stworzyliśmy solidne ramy regulacyjne oparte na zaangażowaniu właściwych krajowych urzędów regulacji, które będą współpracowały ze sobą systematycznie i o wiele wydajniej. Zatem liberalizacja przebiega w sposób kontrolowany. Panie pośle Simpson! Te krajowe organy regulacyjne będą w szczególności miały za zadanie dopilnować faktycznego wypełniania i finansowania obowiązków zapewnienia usługi powszechnej, które bardzo popieram.

Wreszcie jakiekolwiek wahania na tym bardzo zaawansowanym etapie reform wywołałyby powszechną niepewność prawną, która nikomu nie przyniosłaby korzyści. Zaszkodziłaby nie tylko przedsiębiorstwom wchodzącym dopiero na przedmiotowe rynki pocztowe, ale również wszystkim innym operatorom z tego sektora. Naszym zdaniem zawieszenie tego procesu postawiłoby ten sektor w sytuacji, w której musiałby po prostu czekać, aby zobaczyć, co się stanie, a nie miałby możliwości działania.

W pełni rozumiem obawy dotyczące zatrudnienia i warunków pracy. Panie i panowie! Wiem, jak ważne są usługi pocztowe w kontekście zatrudnienia w Europie. Czy mogę państwu przypomnieć, że trzecia dyrektywa, dająca państwom członkowskim znaczną swobodę godzenia liberalizacji z wymaganiami socjalnymi, zawiera zapis – a to, panie pośle Simpson, jest moje jedyne odwołania się do jej tekstu – że przy przygotowaniach do liberalizacji rynków pocztowych należy właściwie uwzględnić zagadnienia socjalne.

Panie pośle Simson! Zgadzam się, że mamy obowiązek dopilnować całkowitego spełnienia wszystkich tych wymogów i warunków. W roku 2013, kiedy reformę tę przeprowadzą już wszystkie państwa członkowskie UE, Komisja przedstawi Parlamentowi Europejskiemu i Radzie oficjalne sprawozdanie z oceny. Wcześniej opublikowane zostaną inne analizy. Ponadto, aby pokazać, jak ważne są pana obawy zarówno dla mnie osobiście jako komisarza, jak i dla przewodniczącego Komisji Europejskiej, pana Barroso, chcę panu powiedzieć, że chociaż nie mam takiego obowiązku, to zamierzam w roku 2011 powołać grupę ds. dialogu użytkowników. Już tworzona jest grupa organów regulacyjnych. Oprócz tej grupy chcę powołać grupę użytkowników, aby przedsiębiorstwa, obywatele-użytkownicy, związki zawodowe – mające do odegrania ważną rolę – oraz oczywiście Parlament mogli spotkać się przy jednym stole i omówić wydarzenia w terenie, wysłuchać sprawozdania komisji oceniającej oraz systematycznie – a trzeba dopiero zdecydować, z jaką częstotliwością – przeprowadzać oceny i dyskusje w celu dopilnowania, by różne reformy sektora pocztowego były prawidłowo wdrażane.

Jest to gwarancja, którą państwu daję. Panie pośle Simpson, panie i panowie! Osobiście dopilnuję, aby powyższa grupa ds. dialogu użytkowników działała prawidłowo i w przejrzysty sposób.

 
  
MPphoto
 

  Markus Ferber, w imieniu grupy PPE.(DE) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Oczywiście jako posła sprawozdawcę drugiej i trzeciej dyrektywy o usługach pocztowych szczególnie mnie cieszy, że temat ten znalazł się również na porządku obrad w obecnej kadencji Parlamentu, bo uważam za istotne zaprezentowanie naszych osiągnięć od czasu przedstawienia w roku 1992 zielonej księgi, o której wspomniał pan komisarz.

Udało się nam znacząco poprawić jakość usług pocztowych w całej Europie. Ciągle jeszcze pamiętam, jak dwie kadencje Parlamentu temu mówiłem w tej Izbie, że urlopowicze zwykle wracają do domu przed pocztówkami, które wysłali do swoich bliskich. To się już zmieniło. Osiągnęliśmy znaczną poprawę jakości transgranicznych usług pocztowych. Osiągnęliśmy istotną poprawę jakości usług pocztowych wewnątrz państw członkowskich. Dzięki jednolitemu w całej Europie obowiązkowi świadczenia usługi powszechnej udało nam się również znacząco poprawić dostępność usług pocztowych, a na obszarach, na których już były one dobrze dostępne, udało nam się utrzymać ten poziom. To też jest ważne, a wspominał już o tym pan komisarz i przewodniczący naszej komisji.

Oczywiście przy wdrażaniu trzeciej dyrektywy, która w większości państw członkowskich wyznacza dzień 1 stycznia 2011 r. jako termin pełnej liberalizacji, ważne jest teraz zabezpieczenie tej usługi powszechnej na stałe. Chciałbym podkreślić część pytania dotyczącą równoczesnego wymogu – stanowiącego warunek konieczny trzeciej dyrektywy – że nie powinna ona doprowadzić do pogorszenia warunków pracy, lecz obecne standardy socjalne i mechanizmy ochronne powinny nadal obowiązywać w państwach członkowskich po 1 stycznia 2011 r. Oczywiście dopilnujemy, aby tak się stało.

To dzisiejsze pytanie ustne nie będzie jedyną okazją, bo Komisja ma również obowiązek przedstawiać nam sprawozdania. Panie komisarzu! Sprawozdania te będziemy czytać bardzo uważnie, a w razie konieczności wyciągniemy również odpowiednie wnioski.

 
  
MPphoto
 

  Saïd El Khadraoui, w imieniu grupy S&D. – (NL) Panie przewodniczący, panie komisarzu! Dziękuję za odpowiedź i za kroki w celu rozpoczęcia dialogu wśród użytkowników. Jednak zdaniem naszej grupy potrzeba czegoś więcej. Jak panowie na pewno wiedzą, zawsze byliśmy nastawieni krytycznie wobec dyrektywy pocztowej. Poprawa efektywności i dynamiki sektora może się wydawać zbożnym celem, ale pozostają dwa kluczowe elementy, które moim zdaniem nie zostały wystarczająco opracowane ani zagwarantowane. Chodzi tutaj o aspekt socjalny – warunki pracy – oraz finansowanie usługi powszechnej, która musi być nadal zapewniana, przynajmniej zgodnie z dyrektywą. Te dwa aspekty są ze sobą ściśle powiązane.

Jeżeli chodzi o aspekt socjalny to widzimy, że piłeczka jest teraz po stronie państw członkowskich, ale praktycznie zupełnie nie wykorzystują one możliwości stworzenia równych szans dla byłych monopolistów i nowych graczy w tej sferze. Jest to ogromny błąd, bo konkuruje się nie innowacyjnością i innowacyjnymi koncepcjami, tylko cięciem kosztów w sektorze, w którym koszty zatrudnienia stanowią około 70% kosztów produkcji. W praktyce obserwujemy, jak listonoszy zastępują ludzie na niepewnych umowach przewidujących niższe płace i mniejsze bezpieczeństwo. Nie takiej Europy pragniemy.

Usługę powszechną – obowiązek zagwarantowania doręczeń do domu w każdym dniu roboczym, również na obszarach o niewielkim zaludnieniu – finansował jak dotąd monopolista. Innymi słowy duzi klienci dokładali się do usług dla zwykłych obywateli. W praktyce zostanie to teraz zastąpione pomocą państwa i to w warunkach bardzo okrojonych budżetów na najbliższych kilka lat, więc są powody do obaw, że usługa powszechna może być zagrożona.

Panie komisarzu! Chciałbym w związku z tym zadać panu następujące pytania. Czy zgodzi się pan ze mną, że w tym kontekście trudno będzie osiągnąć jeden z najważniejszych celów dyrektywy, czyli większą spójność społeczną i terytorialną? Po drugie, wspomniał pan o sprawozdaniu w roku 2013, ale czy nie mógłby pan w krótszym terminie podjąć się szczegółowej analizy transpozycji dyrektywy przez państwa członkowskie, w której poruszono by w szczególności wspomniane przeze mnie dwa aspekty - aspekt socjalny i usługę powszechną? Na koniec zapytam ponadto, jak Komisja zamierza wzmocnić dialog społeczny w tym sektorze na szczeblu europejskim i podjąć inicjatywy pozwalające zapewnić wszystkim pracownikom tego sektora równe szanse w sferze socjalnej?

 
  
MPphoto
 

  Gesine Meissner, w imieniu grupy ALDE.(DE) Panie przewodniczący! Mieszkamy w Europie, w której chcemy, aby ludzie mogli żyć razem szczęśliwie i mieć dostęp do wszystkich ważnych dla nich obszarów życia. Jak pan bardzo dobrze wie, przeżywamy w Europie zmiany demograficzne. W przyszłości na wielu obszarach będzie mieszkało mniej osób, niż obecnie. Mimo to chcemy, aby wszyscy obywatele mieli zapewnione usługi konieczne i potrzebne im do wyrażenia swojego zdania. Należą do nich bardzo ważne usługi pocztowe, które są zagwarantowane w ramach usługi powszechnej.

Po pierwsze rodzi się pytanie, jak możemy zapewnić świadczenie tej usługi na odległych obszarach wiejskich mając niewiele pieniędzy w budżecie, do tego po dostępnych cenach. Potrzebujemy również osób, które doręczają tą pocztę i zarabiają za to rozsądne stawki. Nie jest to łatwe zadanie dla państw członkowskich. Jednak zadecydowaliśmy, że tego właśnie chcemy, a pan, panie komisarzu, wspomniał, że zgodziła się na to również znaczna większość państw członkowskich. Obecnie musimy umożliwić użytkownikom również składanie skarg. Widzę w tym pewien problem, o którym jeszcze nikt nie mówił. Dyrektywa przewiduje jednak że jeżeli coś pójdzie nie tak, to powinien istnieć organ, do którego obywatele mogą złożyć skargę. A przecież nie jest łatwo utrzymać służącą do tego odpowiednią infrastrukturę, szczególnie tam, gdzie mieszka niewiele osób.

Panie komisarzu Barnier! Powiedział pan, że jest pan wciąż nowy na tym stanowisku i wszystko przynajmniej weźmie pan po uwagę. Wierzę panu. Jednak musi pan zrozumieć, że jesteśmy w tej sprawie bardzo sceptyczni, szczególnie w Komisji Transportu i Turystyki. Pan poseł Simpson powiedział, że to samo stało się w przypadku pakietu kolejowego – gdzie za monitorowanie jego wdrożenia odpowiadała poprzednia Komisja – w praktyce niczego nie wdrożono i nic się nie wydarzyło. Również w innych obszarach sprawy nie zawsze szły po naszej myśli. Wiem o tym, bo w przeszłości zajmowałam się polityką w Niemczech. Podejmuje się znakomite decyzje, co do których wszyscy się zgadzają, a potem nikomu nie przyjdzie do głowy sprawdzić, czy zostały wdrożone – i to szybko – dla dobra mieszkańców Europy i dla dobra pracowników. Tego od pana chcemy. Proszę nam zatem udowodnić, że możemy panu ufać. Bardzo się ucieszymy, jeżeli to zaufanie okaże się uzasadnione.

 
  
MPphoto
 

  Isabelle Durant, w imieniu grupy Verts/ALE.(FR) Panie przewodniczący, panie komisarzu! Oczywiście nie podważam demokratyczności i przejrzystości procesu, który doprowadził do przyjęcia tych różnych dyrektyw w sprawie liberalizacji rynku pocztowego. Nie podważam też faktu, że ważne jest monitorowanie ich stosowania. Myślę natomiast, że równie demokratyczne i przejrzyste jest faktyczne dokonanie w pewnym momencie oceny działań w ramach dyrektywy i skutków jej stosowania. Sądzę, że prawdopodobnie występują niewielkie różnice między państwami członkowskimi, ale nie uważam, abyśmy mogli mówić o ulepszeniu usług pocztowych lub zwiększeniu ich dostępności dla obywateli europejskich.

Mówił pan o racjonalnej i pomocnej postawie. Myślę, że zasadne jest twierdzenie, że zamiast planowanego rozbijania państwowego monopolu i wprowadzania konkurencji obserwujemy koncentrację prywatnych operatorów w rodzaj prywatnego oligopolu. Nie jestem pewna, czy taki był zamierzony rezultat.

Mówił pan o wspieraniu procesu. Jakie stosuje się praktyki regulacyjne? Cieszę się, że jest grupa organów regulacyjnych, ale chciałabym uzyskać jasny pogląd o tym, co stanowi dobrą praktykę regulacyjną, bo w systemie jest wiele wad.

Wreszcie w temacie miejsc pracy w Europie chciałabym przyłączyć się do twierdzenia mojego kolegi El Khadraoui’ego, że te nowe tworzone miejsca pracy są niepewne, natomiast regułą jest utrata miejsc pracy.

Cieszę się, że powołuje pan okrągły stół, aby wszystkie zainteresowane strony mogły podjąć dialog. Jeżeli chcemy – tak jak pan – pogodzić rynek wewnętrzny z obywatelami, to otwarcie rynku usług pocztowych jest naprawdę podręcznikowym przykładem pozwalającym udowodnić, że jest to możliwe. Jednak wymaga to przede wszystkim indywidualnej oceny skutków i efektów, które obecnie obserwujemy w terenie. Tu nie chodzi o cele, które pan lub inni wyznaczyli. Czas najwyższy, abyśmy ocenili bieżącą sytuację, zanim rzucimy się do budowania jeszcze większej przepaści między obywatelami europejskimi a ich usługami pocztowymi.

 
  
MPphoto
 

  Cornelis de Jong, w imieniu grupy GUE/NGL.(NL) Panie przewodniczący! Panie komisarzu Barnier! Przed chwilą wspomniał pan swoje oświadczenie wygłoszone przy obejmowaniu stanowiska, że nada pan rynkowi wewnętrznemu bardziej społeczny wymiar. Profesor Monti również położył na to duży nacisk w swoim sprawozdaniu i trzeba się z tego cieszyć. Jednak jaka jest sytuacja faktyczna? W czasie wczorajszej demonstracji setek listonoszy przed tym budynkiem holenderska doręczycielka powiedziała mi, że ma już 55 lat, z czego na poczcie przepracowała tylko 20 i w związku z tym zakłada, że jako jedna z pierwszych zostanie w przyszłym roku zwolniona przez TNT Post. Nie ona jedyna. TNT Post zwalnia w Holandii wszystkich swoich listonoszy, tylko i wyłącznie dlatego, że musi obecnie stawić czoła konkurencji – którą jest jej własna spółka zależna – zatrudniającej tymczasowych „elastycznych” pracowników do doręczania poczty za o wiele mniejsze pensje. Mówimy tu o zwolnieniach około 15 tysięcy zawodowych, wiarygodnych listonoszy, którym można z zaufaniem powierzyć nasze listy, a którzy w wielu przypadkach wykonują tę pracę od dziesięcioleci. Panie komisarzu! Dlaczego nigdy nie zlecił pan analizy społecznego oddziaływania liberalizacji rynku pocztowego, a dokładniej dlaczego ukrywa pan przed Parlamentem Europejskim analizę już przez pana sfinansowaną, którą można przeczytać w Internecie na stronie pique.at? Liberalizacja będzie miała tragiczne konsekwencje dla każdego, kto wysyła lub otrzymuje pocztę. W Holandii mamy kilka firm doręczających pocztę parę razy dziennie lub w środku nocy, a w innych dniach w ogóle, mamy likwidowane placówki pocztowe, mniej więcej wszystkie, a ostatni pomysł opracowany w pana służbach, w tej grupie organów regulacyjnych, o której pan wspominał, ale co do której nigdy nie konsultował się pan z Parlamentem, polega na wprowadzeniu specjalnych wysokich taryf dla osób mieszkających na wyspach lub w regionach górskich.

Panie komisarzu! Czy może nam pan wreszcie wysłać pełną analizę wszystkich konsekwencji liberalizacji dla listonoszy oraz dla poczty samej w sobie i czy może pan wystąpić z wnioskiem o niezwłoczne odłożenie terminu rozpoczęcia liberalizacji – czyli moratorium na nią – do czasu, kiedy będziemy posiadali te dane? To właśnie nada rynkowi wewnętrznemu wymiar społeczny.

 
  
MPphoto
 

  John Bufton, w imieniu grupy EFD. Panie przewodniczący! Kiedy UE zarządziła otwarcie sektora pocztowego na konkurencję, zniszczyła kluczową usługę w Wielkiej Brytanii. Kiedy byliśmy suwerennym narodem, nasze urzędy pocztowe prowadziła Royal Mail, a były one powiązane z krajowym systemem oszczędnościowym, udzielania licencji, pomocy społecznej i wypłaty emerytur, że wspomnę tylko o paru usługach.

W roku 1975 mieliśmy 25 tysięcy placówek pocztowych. Obecnie mamy poniżej 12 tysięcy mimo gwałtownego wzrostu liczby ludności. Po tym, jak pocztę zmuszono do sprzedaży jej zyskownego pionu, nie mogła już bez wsparcia rządowego utrzymać funkcjonujących placówek. Zamknięto ich więc całe tysiące, pozbawiając społeczeństwo dostępu do podstawowych usług.

Reforma pocztowa w UE przewiduje, że w całej Unii powinny być dostępne dobrej jakości usługi pocztowe. Przecież to właśnie mieliśmy w Wielkiej Brytanii. Kiedy świadczyło je skonsolidowane przedsiębiorstwo, usługi były sprawne, ceny pod kontrolą, a dostęp dla każdego. Teraz sektor ten rozbito, wraz z zaufaniem ludzi do niego. To skandal, że Wielką Brytanię pozbawiono efektywnej usługi publicznej tylko po to, aby zaspokoić prawo o ochronie konkurencji. Czy jako następną chcecie też sprywatyzować naszą publiczną służbę zdrowia? Wielka Brytania musi mieć prawo do pełnej klauzuli opt-out pozwalającej jej wyłączyć się z tej dyrektywy.

 
  
MPphoto
 

  Georges Bach (PPE).(DE) Panie przewodniczący, panie komisarzu! Gratuluję panu posłowi Simpsonowi zadania właściwych pytań. Nie ma na razie dowodów, że proces liberalizacji może pozwolić osiągnąć cel lepszej dostępności i jakości po cenach, na które ludzi stać. W przeszłości tradycyjne przedsiębiorstwa pocztowe też zapewniały dobrą jakość za dobrą cenę. Musimy jednak również uznać fakt, że tradycyjni usługodawcy pocztowi przeszli modernizację, która umożliwiła im poprawę sprawności dzięki dogłębnej restrukturyzacji.

Moim zdaniem niezmiernie ważne jest uwzględnienie różnych zagadnień. Kluczowe jest na przykład dalsze przestrzeganie prawa pracy, czyli innymi słowy warunków pracy i płacy. Można to regulować tylko przy pomocy zbiorowych układów pracy. Jest to jedyny sposób zapobiegania dumpingowi socjalnemu.

Wielokrotnie wspominano już o usłudze powszechnej – doręczaniu listów i paczek w całej Europie. Ja również oczekuję, że Komisja przeprowadzi analizę usługi powszechnej. Ponadto każdy kraj musi wywiązać się z obowiązku utworzenia niezależnego organu regulacyjnego. Poza wymogami regulacyjnymi, organ ten musi także monitorować warunki pracy pracowników i rozpatrywać skargi klientów. Aby było to możliwe, organowi temu trzeba zapewnić konieczną kadrę.

Ponieważ coraz powszechniejsze stają się poczta elektroniczna, zakupy i sprzedaż przez Internet, a banki, ubezpieczyciele i reklamodawcy w komplecie wykorzystują infrastrukturę pocztową, trzeba ją w krótkim terminie wzmocnić. Oczekuję, że Komisja przedstawi ocenę oddziaływania uwzględniającą również aspekty społeczne. Gratuluję również Komisji utworzenia grupy ds. dialogu użytkowników, zrzeszającej związki zawodowe, klientów i operatorów, co ogłosił pan komisarz Barnier.

 
  
MPphoto
 

  Silvia-Adriana Ţicău (S&D).(RO) Liberalizację usług pocztowych zaplanowano na rok 2011, przy czym państwa członkowskie, które przystąpiły do UE po roku 2004 oraz mające specyficzne warunki topograficzne mogą opóźnić otwarcie swojego rynku usług pocztowych na konkurencję do roku 2013.

Jednak w sektorze usług pocztowych kluczowe jest, aby państwa członkowskie zapewniły odbiór, sortowanie, transport i doręczanie poczty do wszystkich obywateli europejskich, niezależnie od miejsca ich zamieszkania, raz dziennie, przynajmniej pięć dni w tygodniu i za tę samą cenę w całym państwie członkowskim – zgodnie z obowiązkiem zapewnienia usługi powszechnej.

Chcę podkreślić konieczność dalszego zapewniania przez państwa członkowskie, nawet w czasach obecnego kryzysu, sprawnego działania sieci pocztowych z wystarczającą liczbą punktów dostępu, także na obszarach wiejskich i słabo zaludnionych.

Dyrektywa w sprawie pełnego urzeczywistnienia rynku wewnętrznego usług pocztowych Wspólnoty nakłada na państwa członkowskie obowiązek określenia własnych metod finansowania usługi powszechnej, jednocześnie zapewniając im odpowiednią elastyczność. Finansowanie to decyduje o jakości usług pocztowych, o zapewnieniu pocztowcom godziwych warunków pracy oraz o gwarancjach dotyczących miejsc pracy, szkolenia i dochodów pracowników.

Uważam za absolutnie konieczne, aby do końca bieżącego roku Komisja przedstawiła nam analizę oddziaływania liberalizacji usług pocztowych w państwach, które całkowicie otwarły ten sektor na konkurencję.

Na zakończenie chcę powiedzieć o potrzebie dywersyfikacji działalności operatorów pocztowych przez świadczenie usług odpowiednich dla społeczeństwa informacyjnego.

 
  
MPphoto
 

  Pat the Cope Gallagher (ALDE). - Panie przewodniczący! W grudniu tego roku urzeczywistniony zostanie rynek usług pocztowych. Wiele osób mieszkających na terenach wiejskich – z których wiele reprezentuję – a także pracujących na poczcie w Irlandii i Europie ma rzeczywiste, słuszne obawy. Listonosze odgrywają kluczową rolę w życiu Irlandii. Chciałbym skorzystać z tej okazji, aby im podziękować i złożyć hołd za rolę, jaką odgrywają, często wykraczając poza zakres swoich obowiązków.

Jak wszyscy wiemy, usługi pocztowe to coś więcej niż sektor gospodarczy. Są one nieodłączną częścią naszej tkanki społecznej na obszarach wiejskich, szczególnie w moim kraju, gdzie 40 % ludności mieszka właśnie na tych obszarach wiejskich. Listonosze są świetnym źródłem kontaktów społecznych dla wielu osób starszych oraz tych mieszkających w oddalonych społecznościach. Z tego względu niezmiernie ważne jest, aby Komisja zagwarantowała pełną realizację obowiązku usługi powszechnej zapisanego w przedmiotowym prawodawstwie. Zapamiętałem uwagę pana komisarza dotyczącą obowiązków krajowych organów regulacyjnych.

Komisja musi zagwarantować, że zgodnie z tym prawodawstwem poczta zostanie odebrana od klientów i doręczona im w każdym miejscu Unii, w tym na najbardziej wiejskich obszarach, przez pięć dni w tygodniu. Cieszą mnie uwagi pana komisarza dotyczące grupy ds. dialogu użytkowników, w której oczywiście zasiądą obywatele, firmy, związki zawodowe i Parlament.

Jakiś czas temu odwiedziła nas tu delegacja europejskich pracowników poczty. Uważam, że mamy obowiązek ich reprezentować, a co ważniejsze, reprezentować obywateli i zagwarantować im usługę powszechną, jaką mieli zapewnioną wiele lat temu, na długo przed zmianami gospodarczymi w Unii.

 
  
MPphoto
 

  Eva Lichtenberger (Verts/ALE).(DE) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Jak dotąd dostrzegłam niestety niewiele usprawnień, które obiecywano jako wynik tego kolejnego etapu procesu liberalizacji. Wręcz przeciwnie, reakcje docierające do nas jako posłów do PE wskazują na pogarszanie się sytuacji. Już obserwujemy cięcia usług pocztowych na obszarach wiejskich. Nie ma już gwarancji dostępu do usług pocztowych na obszarach wiejskich, szczególnie na obszarach osiedli ludzkich, do których trudno dotrzeć.

Chociaż powstały nowe miejsca pracy, nie jest to praca na pełen etat. Nie da się z niej wyżyć i w najlepszym wypadku może ona stanowić dla rodziny dodatkowy dochód. Natomiast jeżeli uważamy, że jedynym użytkownikiem usług pocztowych jest branża reklamowa, to oczywiście już odniesiono sukces, bo niewątpliwie branża ta poprawiła podstawy swojej działalności. Usługa powszechna, faktycznie przewidziana jako gwarancja podstawowej obsługi, ma teraz być opłacana przez państwa członkowskie, które jednocześnie znalazły się pod ogromną presją, bo nie mają już swobody budżetowej pozwalającej im zagwarantować świadczenie tej usługi na obszarach wiejskich przy pomocy dotacji. Panie komisarzu! W tym przypadku w ocenie oddziaływania zdecydowanie za małą uwagę zwrócono na pośrednie konsekwencje w powyższej dziedzinie, co doprowadzi do pogorszenia się sytuacji konsumentów oraz pocztowców.

 
  
MPphoto
 

  Sabine Wils (GUE/NGL).(DE) Panie przewodniczący! Wdrożono już dwa etapy liberalizacji usług pocztowych. Jak dotąd komisja nie opublikowała ani jednej analizy dotyczącej wyłącznie warunków socjalnych oraz oddziaływania otwarcia rynku na pocztowców. Panie komisarzu Barnier! Pytam pana, kiedy ta analiza zostanie wreszcie udostępniona Parlamentowi?

Wczoraj od wielu pocztowców z kilku państw członkowskich UE usłyszeliśmy, że nowe przedsiębiorstwa pocztowe zwalniają całe załogi i zatrudniają je ponownie na gorszych warunkach. Konkurencja i polityka konkurencji nie może być realizowana kosztem pracowników.

Jeżeli Komisja i Parlament naprawdę chcą coś zrobić w celu zwalczania ubóstwa i wykluczenia w UE, to trzeba teraz przerwać trzeci etap liberalizacji usług pocztowych. Trzeba najpierw zbadać konsekwencje dla pocztowców i jakości usługi powszechnej. Z tego powodu żądamy moratorium na trzeci etap liberalizacji usług pocztowych ze względu na dobro klientów i pracowników poczty.

 
  
MPphoto
 

  Róża Gräfin von Thun und Hohenstein (PPE).(PL) Panie przewodniczący! Omawiamy tutaj bardzo ważny krok, ważną decyzję w kierunku liberalizacji usług pocztowych w Unii Europejskiej, w kierunku zdrowej konkurencji. Taką decyzją jest dyrektywa w sprawie pełnego urzeczywistnienia rynku wewnętrznego i usług pocztowych Wspólnoty. Musimy dołożyć wszystkich starań, aby została ona wprowadzona poprawnie i na czas we wszystkich krajach członkowskich. Z wypowiedzi pana komisarza wyraźnie wynika, że będzie ściśle współpracował w tej kwestii z krajami członkowskimi. Bardzo się cieszę z decyzji Komisji o powołaniu europejskiej grupy regulacji rynku usług pocztowych, skupiającej krajowych regulatorów tego sektora. Wierzę, że pomoże to w skonsolidowaniu usług pocztowych. Otwarcie rynków pocztowych krajów członkowskich na niezależnych operatorów to kolejny niezwykle ważny temat i z optymizmem przyjmuję wszelkie konkretne rozwiązania Komisji Europejskiej, o których też tutaj słyszeliśmy. Rozwiązania te mają prowadzić do tego, aby niezależni operatorzy mogli swobodnie funkcjonować w poszczególnych krajach członkowskich. Z radością przyjmuję plany dotyczące stałego monitorowania wdrażania tej dyrektywy. Jest jeszcze jeden temat: tożsamość europejska potrzebuje wyraźnych symboli. Takimi symbolami jest wspólna waluta, flaga, hymn, ale tak samo symbolem europejskiej tożsamości byłby zerowy roaming w Unii Europejskiej i wspólny znaczek pocztowy. Czy nie warto byłoby zastanowić się nad takimi rozwiązaniami?

 
  
MPphoto
 

  Debora Serracchiani (S&D).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Pełne urzeczywistnienie rynku wewnętrznego usług pocztowych do końca bieżącego roku stanowi ważny krok, ale Komisja powinna przeprowadzić ocenę oddziaływania liberalizacji rynku pocztowego – o czym wspomnieli już poprzedni mówcy – aby lepiej zrozumieć wymagania obywateli.

Jak Komisja zamierza chronić prawa obywateli europejskich zamieszkujących trudnodostępne obszary – na przykład górskie lub wiejskie – do regularnego otrzymywania poczty i jakie instrumenty zamierza Komisja zastosować w celu zagwarantowania takiego jej otrzymywania?

Ponadto wydaje mi się, że nie powinniśmy wykorzystywać tej już istniejącej dyrektywy do uzasadnienia dumpingu socjalnego. To państwa członkowskie muszą tę dyrektywą stosować i posiadać wszelkie potrzebne do tego środki.

 
  
MPphoto
 

  Sari Essayah (PPE). - (FI) Panie przewodniczący! Sprawa otwarcia usług pocztowych na konkurencję wzbudziła w wielu państwach członkowskich obawy o zabezpieczenie ich dostępności i jakości.

Na przykład w takim dużym, a rzadko zaludnionym kraju jak Finlandia istnieje ryzyko, że konkurencja będzie zainteresowana tylko najgęściej zaludnionymi obszarami miejskimi, na których może osiągnąć korzyści gospodarcze. Z kolei koszty doręczania poczty na niedochodowych, rzadko zaludnionych obszarach będzie musiało pokryć społeczeństwo.

Koszty doręczania na obszarach rzadko zaludnionych są średnio czterokrotnie wyższe niż na obszarach zabudowanych. W skrajnych przypadkach różnica ta może być nawet dziesięciokrotna. Mimo to, niektóre usługi pocztowe zostały już w Finlandii otwarte na konkurencję.

W dyrektywie próbuje się zabezpieczyć standard usług przez nałożenie zobowiązań na podmiot posiadający obowiązek świadczenia usługi powszechnej. Chciałabym usłyszeć pogląd pana komisarza na to, jak konkurencja może być rzeczywista i oparta na równych szansach, jeżeli na podmiot posiadający obowiązek usługi powszechnej nakłada się znacznie surowsze wymagania co do jakości i standardu usług niż na jego konkurentów. Jak pokryte mają zostać koszty poniesione przy świadczeniu usługi powszechnej?

Dyrektywa przewiduje opcje finansowania, z których najprostszą jest finansowanie strat z podatków. Jednak nie zostanie to prawdopodobnie uznane za rozsądny ruch biorąc pod uwagę obecny stan finansów publicznych. Istnieje ryzyko, że w Finlandii dojdzie do absurdu. Podmiotem zobowiązanym do świadczenia usługi powszechnej jest rentowne przedsiębiorstwo państwowe, którego roczny zysk wynoszący około 100 milionów euro zostanie przekształcony w wydatki z państwowego budżetu w mniej więcej tej samej kwocie, a to po to, aby parę firm mogło osiągnąć zyski na dochodowych rynkach miast i miasteczek. Prawdopodobnie bardzo trudne będzie wytłumaczenie tego podatnikom.

Na koniec chciałabym zapytać pana komisarza, czy w ramach tej dyrektywy można byłoby przyjmować krajowe ustawodawstwo przewidujące np. opłatę za świadczenie usług pocztowych wnoszoną przez wszystkich operatorów w sektorze, aby obiektywnie zagwarantować usługi również na niedochodowych obszarach.

 
  
MPphoto
 

  José Manuel Fernandes (PPE) . (PT) Panie przewodniczący! Usługi pocztowe stanowią kluczowy środek łączności. Odgrywają ważną rolę w konkurencyjności i osiąganiu celów spójności społecznej, gospodarczej i terytorialnej. Dlatego niedopuszczalne jest, aby mieszkańcy terenów wiejskich nie mieli dostępu do usług o takiej samej jakości, co inni. Nawet społeczności o najbardziej niekorzystnym lub niedostępnym położeniu mają prawo do wysokiej jakości usług pocztowych. W Portugalii i innych państwach członkowskich zanotowano spadek liczby punktów dostępu na obszarach wiejskich oraz pogorszenie się jakości obsługi. Jakość tych usług trzeba poprawić lub utrzymać, nigdy nie można jej obniżać.

Musimy również zapobiec sytuacji, w której przestrzeganie prawodawstwa europejskiego niesie niekorzystne konsekwencje w zakresie warunków pracy i płacy pracowników poczty. Nie możemy zaakceptować tego, że podmioty konkurujące o usługi zamierzają zjeść tylko najsmaczniejsze kąski, a innym zostawią jedynie kości. Gwoli ścisłości mówię tutaj na przykład o tych, którzy zamierzają świadczyć usługi jedynie w miejscach, gdzie dystrybucja jest dochodowa, czyli na gęściej zaludnionych obszarach.

Z tego względu konieczne jest, aby Komisja znalazła rozwiązania zapobiegające powyższym problemom, dalej starając się zapewnić przestrzeganie prawodawstwa dotyczącego przedmiotowej dziedziny, a w razie potrzeby jego ulepszenie.

 
  
MPphoto
 

  Sophie Auconie (PPE).(FR) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! W naszych nowoczesnych społeczeństwach sprawne usługi łączności mają kluczowe znaczenie dla funkcjonowania zarówno naszych przedsiębiorstw, jaki i wszystkich obywateli europejskich.

Z tego punktu widzenia otwarcie rynku pocztowego stanowi rzeczywiste wyzwanie dla tego sektora w momencie, kiedy postęp techniczny i kryzys gospodarczy osłabiły przedsiębiorstwa, które w przeszłości transportowały przesyłki pocztowe.

Podobnie jak moje koleżanki i koledzy, jestem bardzo przywiązana do spójności gospodarczej, społecznej oraz terytorialnej, których częścią są ostatecznie przedmiotowe usługi pocztowe. Jako wiceprzewodnicząca intergrupy ds. usług pocztowych jestem świadoma obaw co do przyszłości usług o ogólnym znaczeniu gospodarczym – wczoraj w Strasburgu faktycznie demonstrowało około 100 pocztowców.

Moim zdaniem kluczowe jest zagwarantowanie, aby rynek pocztowy nie został otwarty kosztem warunków pracy i jakości usług. Celem dyrektywy z roku 2008 jest zagwarantowanie wysokiej jakości usługi po konkurencyjnej cenie i tworzenie miejsc pracy. Aby osiągnąć ten cel, trzeba skrupulatnie przestrzegać prawa, w szczególności tego dotyczącego obowiązku świadczenia usługi powszechnej. Ponadto konieczna jest ewolucja usługodawców pocztowych w formie dywersyfikacji ich usług i jednocześnie źródeł dochodów.

Panie komisarzu! Liczymy na to, że Komisja Europejska zachowa czujność i będzie ściśle monitorowała zmiany w tym sektorze gospodarki. Udało się państwu przeprowadzić poważną reformę strukturalną w dziedzinie koordynacji polityki monetarnej i nadzoru finansowego. Jestem przekonana, że będziecie państwo potrafili każdego z nas zaangażować, abyśmy mogli pójść naprzód z tą ważną reformą.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Czas teraz na procedurę pytań z sali.

 
  
MPphoto
 

  Miroslav Mikolášik (PPE). (SK) Grudzień 2010 roku stanowi ważny kamień milowy w tworzeniu wspólnego rynku usług pocztowych w państwach Unii Europejskiej, które otwierają się na wszystkich usługodawców pocztowych, tym samym zwiększając konkurencję w przedmiotowym sektorze. Europa wprowadza w tym sektorze innowacje już od roku 1992, przy czym ostatnią dyrektywę przyjęto w roku 2008. Uważam to za bardzo ważny krok, ze względu na silną, monopolistyczną organizację rynków pocztowych w większości państw członkowskich, która prowadzi do ciągłego wzrostu cen usług pocztowych i niekorzystnego oddziaływania, w szczególności na konsumentów.

W pełni popieram liberalizację i prywatyzację europejskiego rynku pocztowego oraz podział państwowych monopoli, który doprowadzi nie tylko do obniżenia cen, ale również poprawy jakości usług pocztowych dla zwykłych konsumentów, przy – mam nadzieję – najmniejszych konsekwencjach dla zatrudnienia.

 
  
MPphoto
 

  Marc Tarabella (S&D).(FR) Panie przewodniczący, panie komisarzu! W czerwcu osobiście wypytywałem Komisję o niekorzystne oddziaływanie liberalizacji usług publicznych na konsumentów podkreślając, że liczne dochodzenia dowiodły poważnych braków, w szczególności w usługach pocztowych, a mianowicie podwyżek cen, spadku jakości obsługi i braku przejrzystości.

Ponownie zachęcam Komisję do przeanalizowania nie tylko rynku energii elektrycznej, co zrobiła na początku 2010 roku, ale także usług pocztowych, a to w celu określenia, na ile konsumenci rzeczywiście odnoszą korzyści z wolnego rynku pod względem wyboru, ceny i jakości. Zachęcałbym Komisję również do przeanalizowania jakości miejsc pracy w usługach pocztowych. Proszę o to, ponieważ nie czas już na wygłaszanie górnolotnych twierdzeń o korzyściach z liberalizacji. Teraz jest czas na przeprowadzenie oceny z wykorzystaniem faktycznych dowodów, zanim podejmie się jakiekolwiek dalsze kroki, aby w sektorze usług pocztowych nie powtórzyć pomyłek popełnionych w innych zliberalizowanych gałęziach gospodarki.

Doceniam powołanie grupy ds. dialogu użytkowników, ale – jak już przede mną powiedział pan poseł El Khadraoui – potrzeba większego postępu; oczekujemy po panu, panie komisarzu, czegoś więcej. Komisja musi przestać gnać naprzód z zamkniętymi oczami.

 
  
MPphoto
 

  Marian Harkin (ALDE). - Panie komisarzu! Powiedział pan, że dyrektywa daje państwom członkowskim swobodę manewru przy jej wdrażaniu, tak aby mogły spełnić wymogi socjalne, ale proszę pana, jako komisarza, o dopilnowanie, aby te wymogi socjalne były w pełni przestrzegane.

Wczoraj w Parlamencie przegłosowaliśmy wytyczne zatrudnienia i apelowaliśmy o przyzwoite miejsca pracy. Jednak w całej Europie likwidowane są przyzwoite miejsca pracy na poczcie. Zastępuje się je niepewnymi, słabo opłacanymi stanowiskami, a wiemy, że przyczyną tego jest liberalizacja usług pocztowych. Obywatele i pracownicy poczty odczuwają realne obawy o utratę miejsc pracy i nie wydaje mi się, abyśmy w Parlamencie i Komisji mogli je nadal ignorować.

Jako przedstawicielka głównie wiejskiego okręgu wyborczego otrzymałam wiele pytań dotyczących obowiązku zapewnienia odbioru i doręczania przesyłek pocztowych przez pięć dni w tygodniu. Powtarzam, że macie państwo w tej dziedzinie zobowiązania.

Na koniec zgadzam się z wieloma innymi mówcami, że potrzebujemy moratorium na pełne wdrożenie przedmiotowej dyrektywy. A do tego czasu ...

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  João Ferreira (GUE/NGL). - (PT) Panie komisarzu! W całej Europie mieszkańcy i pracownicy przedmiotowego sektora zgadzają się co do niepodważalnych faktów: wbrew temu, co ogłaszali i ogłaszają jej zwolennicy, liberalizacja usług pocztowych doprowadziła do znacznego pogorszenia świadczonych usług oraz do bezprecedensowego ataku na prawa pracowników tego sektora.

Podobnie jak w innych sektorach, liberalizacja prowadzi do prywatyzacji, której skutkiem byłby monopol na skalę europejską. Konsekwencje są już widoczne, nawet w krajach, w których ten proces jest bardziej zapóźniony: zmniejszony zasięg geograficzny i częstotliwość dystrybucji, wyższe ceny, dumping socjalny i w zakresie pracy ludzkiej. Z tych powodów pracownicy i mieszkańcy łączą się we wspólnej walce z prywatyzacją i niszczeniem tej ważnej usługi publicznej. Chciałbym wyrazić szacunek dla nich, uznać przykład, jaki dają i podkreślić znaczenie ich walki. Komisja powinna zwrócić na nich większą uwagę.

 
  
MPphoto
 

  Evelyn Regner (S&D).(DE) Panie przewodniczący, panie komisarzu! Właśnie uczestniczyłam w debacie na temat lepszego stanowienia prawa. Liberalizacja rynku pocztowego jest przykładem działania, w którym wiele negatywnych konsekwencji by nie wystąpiło, gdyby – jak zapisano w sprawozdaniu o lepszym stanowieniu prawa przedstawionym wcześniej – przeprowadzono niezależną, wiarygodną ocenę oddziaływania.

Komisja nie opublikowała ani jednej analizy dotyczącej wyłącznie warunków socjalnych i oddziaływania liberalizacji rynku pocztowego. Komisja popiera tylko krajowe organy regulacyjne, aby zagwarantować pełną i niczym nieograniczoną konkurencję. Jesteście państwo świadomi jej konsekwencji niepewnych doręczeń, słabo opłacanych i nisko wykwalifikowanych pracowników, obecnego doręczania tylko w trzy dni, różnych cen dla różnych regionów. Panie komisarzu! Mam zatem do pana osobiste pytanie czy serce się panu nie kraje, jak pan widzi francuską La Poste prywatyzowaną wbrew woli jej kierownictwa, związków zawodowych i szerokiego społeczeństwa?

 
  
MPphoto
 

  Inés Ayala Sender (S&D).(ES) Panie przewodniczący, panie komisarzu! W krajach będących pionierami liberalizacji, takich jak Finlandia, Wielka Brytania i Niemcy, zanotowano cały szereg deficytów, upadłości operatorów i utraty ogromnej liczby miejsc pracy bez jasnej alternatywy socjalnej.

Trzecią dyrektywę pocztową przyjęto jako zawierającą trzy kluczowe warunki. Pierwszym jest zagwarantowanie powszechnej usługi pocztowej jako obowiązku podmiotów pocztowych po tej samej cenie na całym terytorium i przynajmniej pięć dni w tygodniu, jako gwarancji spójności społecznej i terytorialnej. Drugim jest ocena i monitorowanie skutków społecznych oraz jakości miejsc pracy, jako że konkurencja nie może się opierać na dumpingu socjalnym. Z tego względu wzywamy pana komisarza Barniera, aby nam udowodnił, że dyrektywa przynosi skutki wymagane przez Parlament. Ostatnim warunkiem są prawa użytkowników, i to nie prawa podstawowe, ale prawa, jakie im obiecaliśmy na nową erę: informację o punktach dostępowych, o możliwości nowych usług pocztowych, prawo składania skarg …

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  Mario Pirillo (S&D).(IT) Panie przewodniczący, panie komisarzu Barnier, panie i panowie! Przejście od usług pocztowych realizowanych przez poszczególne państwa do usług pocztowych świadczonych dla całej Europy to inicjatywa, która wzmocni różne regiony, i dlatego ją popieram.

Mimo to wzywam do uważnej oceny kosztów, horyzontów czasowych i rzeczywistych korzyści. Powinniśmy zapewnić terminowe doręczanie poczty z uwzględnieniem obszarów wiejskich. Wzmocnić należy sieci łączące różne kraje i regiony. Musimy zapewnić stałe zatrudnienie, a nie niepewne miejsca pracy, oraz rozłożyć odejścia w czasie. Koszty usług pocztowych nie mogą wzrosnąć, a ponadto potrzebujemy ...

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Jestem zaskoczony tym, że zgodnie z Regulaminem autorowi pytania nie przysługuje określony czas na reakcję, więc musi on korzystać z procedury pytań z sali.

Panie pośle Simpson! W związku z powyższym, zgodnie z moją interpretacją kierowniczej roli Przewodniczącego, udzielam panu dwóch minut głosu na reakcję na wszystkie przemówienia, które wygłoszono.

 
  
MPphoto
 

  Brian Simpson, autor. − Panie przewodniczący! Moim zdaniem fakt, że tak wiele osób chciało uczestniczyć w debacie w procedurze pytań z sali dowodzi znaczenia tego zagadnienia dla Parlamentu, na co chcę zwrócić szczególną uwagę pana komisarza.

Wysłuchaliśmy odpowiedzi pana komisarza i pod pewnymi względami cieszy mnie to, co usłyszałem, ale w Parlamencie panują duże obawy, że przy liberalizacji usług pocztowych warunki społeczne i warunki dla pracowników oraz warunki usługi wynikające z charakteru usługi powszechnej zostaną w niektórych sprawach osłabione i poświęcone na ołtarzu liberalizacji i prywatyzacji.

Dlatego uważam za istotne, abyśmy przedstawili mu ten argument, a mam nadzieję, że nawiąże do niego w swojej odpowiedzi.

Druga sprawa, którą chciałem podnieść, odpowiadając przedstawicielowi grupy EFD, dotyczy Wielkiej Brytanii i zrzucania przez niego zamknięcia filii pocztowych w Wielkiej Brytanii na karb procesu liberalizacji.

To kłamstwo musimy bardzo zdecydowanie zdementować. Zamknięcie filii pocztowych w Wielkiej Brytanii było decyzją Wielkiej Brytanii. Decyzję tę podjęto, ponieważ rząd brytyjski zmniejszył dotacje do filii pocztowych i zmienił sposób płatności świadczeń na metodę płatności bezpośrednich. Było to jednym z głównych powodów dla których, przy okazji cięć na poczcie − Royal Mail − w Wielkiej Brytanii zamknięto filie pocztowe.

Wreszcie koncepcja Wielkiej Brytanii korzystającej z klauzuli opt-out jest w odniesieniu do usług pocztowych jedną z najśmieszniejszych rzeczy, jakie w życiu słyszałem. Dlaczego? Bo rządem postępującym najradykalniej w sprawie liberalizacji w Europie, najbardziej pro-liberalnym, wyznającym zasadę „zabierzmy się za to szybciej niż jakikolwiek inny rząd” był właśnie rząd Wielkiej Brytanii, od Thatcher przez Majora po Blaira...

(Przewodniczący wyłączył mikrofon.)

 
  
MPphoto
 

  Michel Barnier, komisarz. − (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! To bardzo ważna debata i jestem panu, panie pośle Simpson, wdzięczny za jej wywołanie.

Zanim odpowiem trochę bardziej szczegółowo, chcę przedstawić dwie lub trzy uwagi.

Po pierwsze, jak już mówiłem wcześniej i jak każdy powinien obiektywnie przyznać, ta reforma, ta kontrolowana liberalizacja usług pocztowych, nie była prowadzona w tajny, pospieszny lub losowy sposób. Przeciwnie, była realizowana zgodnie z legalnymi procesami demokratycznymi i przy poparciu wszystkich rządów. Wielu z państwa odegrało w tym bardzo ważną rolę. Panie pośle Simpson! Pan jest jedną z tych osób, pan poseł Ferber jest kolejną, a do tego mógłbym wymienić jeszcze wiele innych nazwisk.

Oto na czym dziś stoimy. To stopniowa reforma. Zgodnie z tym, czego dowiedziałem się od swoich służb, przeprowadzono około 20 badań sektorowych. Panie pośle de Jong! Nie było żadnego pośpiechu ani tajności. Panie pośle Tarabella! Nie było też żadnego gnania naprzód z zamkniętymi oczami. Działania podejmuje się stopniowo i etapowo. To pierwsze, co chciałem powiedzieć.

Po drugie chcę zwrócić uwagę, że wiem, co zapisane jest w traktatach i w aktach prawnych. Pani poseł Auconie przywołała bardzo ważny termin – spójność terytorialną. Jako jeden z autorów starej konstytucji i nowego traktatu lizbońskiego – a byłem wtedy komisarzem ds. reformy instytucjonalnej – walczyłem o umieszczenie słów „spójność terytorialna” w traktacie. Nie było to łatwe. Są to słowa, które coś znaczą, podobnie jak w traktacie lizbońskim znalazły się nowe sformułowania dotyczące bezpieczeństwa i ochrony usług publicznych.

Są to słowa, które uważam za ważne, nawet bardziej od moich osobistych poglądów, które chcę jednak jednym zdaniem podsumować: nie uważam, że Europę można sprowadzić do dużego obszaru wolnego handlu. Europa to nie tylko rynek wewnętrzny. To obszar wspólnego życia gospodarczego, społecznego i ludzkiego. Do Komisji Europejskiej wróciłem właśnie z tym mocnym przekonaniem. Będzie on stanowił fundament mojej pracy przez te pięć lat, przez które mam zaszczyt pełnić tę rolę. To właśnie zapisano w traktacie. Nie zapomniałem o tym i w razie potrzeby będę o tym przypominał osobom, które o tym zapomniały.

Panie i panowie! Mamy do tego teksty przedmiotowych dyrektyw. Szczerze mówiąc, nie wierzę – co mówiłem pani poseł Wils i innym – że moratorium lub gwałtowne zawieszenie tego procesu w czymś pomoże. Z mojego punktu widzenia wywoła ono niepewność, która zaszkodzi przedsiębiorstwom i użytkownikom, więc biorąc wszystko pod uwagę, byłby to krok nieodpowiedzialny. Jednak to powiedziawszy i potwierdziwszy, że proces ten będzie kontynuowany, mamy obowiązek sprawdzić, czy będzie kontynuowany prawidłowo i zgodnie z zapisami dyrektyw oraz Traktatu o Unii Europejskiej.

Pan poseł Bach i pani poseł Auconie wspomnieli o powszechnej usłudze pocztowej. W aktach prawnych znajdują się ważne sformułowania, których celem jest wzmocnienie świadczenia usługi powszechnej. Istnieją mechanizmy zabezpieczające świadczenie tej usługi, więc musimy sprawdzić, czy są stosowane. Dotyczy to funduszu kompensacyjnego, przyznawania zamówień publicznych oraz jeszcze innych mechanizmów. O tych słowach też nie zapomniałem.

Uwzględnienie warunków pracy również zapisano jako kluczowy wymóg, który musi być brany pod uwagę przy wydawaniu koncesji operatorom pocztowym lub ich zatwierdzaniu. Jeżeli chodzi o ochronę socjalną – zagadnienie podniesione przez pana posła de Jonga, panie posłanki Durant i Serracchiani – w trzeciej dyrektywie pocztowej zapisano wyraźnie, że państwa członkowskie mają dostęp do instrumentów prawa pracy w celu zapobiegania ewentualnemu dumpingowi socjalnemu, więc to ich obowiązkiem jest poszanowanie zasady pomocniczości i znalezienie najlepszego sposobu zagwarantowania prawidłowego poziomu zatrudnienia i ochrony socjalnej.

Mógłbym cytować niezliczone inne przykłady sformułowań i słów, które w całości stanowią wymagania wobec państw członkowskich, przedsiębiorstw i Komisji, nadzorowane przez Parlament i Radę.

Chciałbym powiedzieć również o zagadnieniu, które dotyczy mnie osobiście, ponieważ przez 20 lat byłem wybranym reprezentantem regionu wiejskiego i bardzo górzystego, a wiemy, jak ważne są usługi publiczne dla najsamotniejszych i najsłabszych osób zamieszkujących tego rodzaju regiony. Zagadnienie to podnosił pan poseł Gallagher, a przed chwilą pan poseł Fernandes oraz panie posłanki Auconie i Harkin. Co do obszarów wiejskich zaznaczyłbym, że jeżeli państwa członkowskie nie spełnią pewnych minimalnych warunków, to Komisja wykorzysta wszystkie dostępne instrumenty do dopilnowania, aby świadczyły one te podstawowe usługi pocztowe, szczególnie na obszarach wiejskich, a to w celu dążenia do spójności terytorialnej.

Zdaję sobie sprawę, że musimy poczynić postępy nie gnając naprzód z zamkniętymi oczami, ale musimy dopilnować przestrzegania zapisów aktów prawnych i traktatu. Panie przewodniczący! Z tego powodu należy prawidłowo wykorzystać etapy oceny, badania, sprawozdawania, a w razie potrzeby korekty. Pan poseł El Khadraoui oraz panie posłanki Ticău i Wils wspominali o pierwszych badaniach. Mogę potwierdzić, że zamierzamy w tym roku podjąć pierwsze badanie – panie pośle El Khadraoui, to będzie pod koniec tego roku – z którego wszystkie zaangażowane strony uzyskają analizę niedawnych zmian na rynkach pocztowych, a które obejmie również najnowsze trendy zatrudnienia.

Na tym nie poprzestaniemy. Przewidziano również oficjalne sprawozdanie, które mamy przedstawić Parlamentowi i Radzie w roku 2013, kiedy to cała dyrektywa zostanie już wdrożona przez wszystkie państwa członkowskie. Ponadto mamy grupę ds. dialogu użytkowników, w której będą państwo uczestniczyć wraz ze związkami zawodowymi, przedsiębiorstwami i samymi użytkownikami. Grupa ta wysłucha grupy organów regulacyjnych i przeanalizuje oceny oddziaływania przedstawionie przez Komisję.

Panie i panowie! Na zakończenie zwrócę się do pań posłów Thun und Hohenstein, Durant i innych mówiąc, że tak samo jak państwu zależy mi na zapewnieniu prawidłowego wdrożenia przedmiotowych dyrektyw bez szkody dla obywateli i użytkowników. Będzie mi tak samo jak państwu zależeć na dopilnowaniu, aby oceny oddziaływania były obiektywne, dokładne i uczciwe. Ponadto, jeżeli mówię o uczciwości, to powtórzę słowa pana posła Simpsona: „Musimy być uczciwi wobec Europy”. Dlatego ważne są badania i działania informacyjne, jakie będziemy w ich sprawie prowadzili, oraz debaty, które podejmiemy na temat tych badań, w szczególności w grupie ds. dialogu użytkowników. Zobowiązuję się dopilnować, abyśmy byli uczciwi względem Unii Europejskiej i w decyzjach, jakie razem podjęliśmy.

Kiedy mówimy o miejscach pracy na poczcie, kiedy mówimy o jakości dystrybucji, kiedy mówimy o spójności terytorialnej, kiedy mówimy o ochronie socjalnej, to jaki wpływ będą miały europejskie decyzje? Jaki wpływ będą miały decyzje podejmowane przez przedsiębiorstwa? Jaki wpływ wywrą polityczne decyzje rządów? Musimy powiedzieć, kto za co odpowiada, a nie uznawać odpowiedzialności Unii Europejskiej za wszystko, co się dzieje w terenie.

Dlatego chcę, aby ta debata i ocena toczyły się do końca i dlatego, pani poseł Durant, panie i panowie, będę osobiście nadzorował powołanie grupy ds. dialogu użytkowników. Zrobię to, aby dowieść słowności Komisji i jej poczucia celu w tej sferze, która leży u sedna rynku wewnętrznego jako obszaru wspólnego życia gospodarczego i społecznego, na którym mi zależy i za który odpowiadam razem z innymi osobami.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Zamykam debatę.

Głosowanie odbędzie się za dziesięć minut.

Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Liam Aylward (ALDE), na piśmie.(GA) Zbliża się termin wdrożenia wspólnego rynku usług pocztowych. Niezależnie od tego, ile dodatkowej konkurencji powstanie dzięki przedmiotowej dyrektywie w miastach i miasteczkach, nie ma wątpliwości, że poważnie pogorszy ona obsługę zapewnianą na obszarach wiejskich. 40% ludności Irlandii mieszka na wsi, więc kluczową sprawą jest zapewnienie usług pocztowych tym z nich, którzy mieszkają w odległych okolicach. Na takich obszarach usługi pocztowe są często nieopłacalne.

Jak Komisja zapewni, aby nie zaniechano usług kluczowych dla małych, odległych społeczności i aby poczta nadal była odbierana i dostarczana na odległych obszarach zgodnie z obowiązkiem świadczenia usługi powszechnej? Biorąc pod uwagę, że najbardziej dochodowe są dostawy między przedsiębiorstwami oraz usługi pocztowe w miasteczkach i miastach, co można zrobić, aby zagwarantować, że nowe podmioty nie zaniedbają klientów i usług na obszarach odległych i nieopłacalnych? Dyrektywa może mieć poważne konsekwencje społeczne dla pewnych społeczności oraz pracowników poczty. Trzeba rozwiązać te sprawy przed wdrożeniem przedmiotowej dyrektywy.

 
  
MPphoto
 
 

  Sandra Kalniete (PPE), na piśmie.(LV) Siłą Unii Europejskiej jest jej jedność. Unia Europejska jest wiodącym regionem świata, który obecnie funkcjonuje już od ponad 50 lat zgodnie z określonymi zasadami. Jesteśmy silni, bo jesteśmy zjednoczeni i okazywaliśmy solidarność. Duże państwa członkowskie Unii szanowały interesy mniejszych państw, a te silniejsze gospodarczo popierały te słabsze. Nie możemy zarzucić tych zasad w przyszłości. Zamiar Francji, aby sprzedać okręty wojenne Mistral Federacji Rosyjskiej, która dwa lata temu zaatakowała Gruzję, kraj partnerski państwa europejskiego i NATO, wywołał oburzenie ludności kilku państw członkowskich. Nie chcę podważać prawa Francji do zawarcia tej transakcji. Jednak wzywam Francję do przestrzegania zasad UE i NATO, których przestrzegała w przeszłości i których będzie, o czym jestem przekonana, przestrzegać również w przyszłości. Transakcja ta budzi obawy partnerów Francji w NATO i EU, którzy zawsze przestrzegali zasad wzajemnej solidarności. Ta transakcja może być korzystna finansowo w krótkim terminie, ale w dłuższym może naruszyć bezpieczeństwo Europy i relacje między państwami członkowskimi, co nas osłabi. Nie wolno ignorować punktu widzenia partnera, szczególnie co do kwestii tak ważnej jak bezpieczeństwo wojskowe państw członkowskich UE. Nie możemy pozwolić, aby inne kraje osłabiały naszą jedność zawierając takie transakcje. Nie zapominajmy, że nasi najbliżsi przyjaciele i sojusznicy sa nie na wschodzie, ale w Unii. Przestrzegajmy dalej zasad, których przestrzegaliśmy dotychczas. Jeżeli będziemy jednomyślni, pozostaniemy silni.

 
  
MPphoto
 
 

  Bogdan Kazimierz Marcinkiewicz (PPE), na piśmie.(PL) Chciałbym zacząć od Polski, która znajduje się w uprzywilejowanej sytuacji, ponieważ uzyskała dwuletni okres przejściowy. Wskazuję na taką sytuację, ponieważ uzyskamy w ten sposób możliwość dopracowania pewnych rozwiązań oraz zastosowanych mechanizmów na przykładzie pozostałych państw. Należy zaznaczyć, że przesyłki pocztowe do 50 gramów, których właśnie spora ilość przesyłana jest pocztą, zostanie całkowicie uwolniona, choć często są to przesyłki o statusie urzędowym i sądowym, które wykonywane są w ramach zadań powierzonych państwu. Nasuwa się, zatem pytanie, jak Komisja pragnie wpłynąć na państwa, aby w ramach liberalizacji umożliwiły różnym dostawcom świadczenie usług o tak ważnym charakterze, przy jednoczesnym zachowaniu równowagi oraz bezpieczeństwa państwa i ich obywateli. Spore obawy wzbudza również samo ujęcie kwestii odpowiedniej ochrony socjalnej.

Przedsiębiorstwa świadczące usługi pocztowe to zazwyczaj potężne firmy o sporych zasobach ludzkich. Czy zatem agresywna polityka cenowa, a tym samym polityka zmniejszania kosztów nie wpływa na zdecydowane redukowanie liczby pracowników? Natomiast w ujęciu samej jakości usług nasuwa się pytanie, czy kwestie ceny nie wpływają na obniżenie standardów. Usługi i ich świadczenie zależą również od placówek nadawczo-odbiorczych, ich ilości oraz dostępności. W przypadku dużych aglomeracji nie mam obaw, natomiast małe miejscowości, a zwłaszcza obszary wiejskie, mogą zostać niemalże pozbawione dostępu do usług pocztowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Jutta Steinruck (S&D), na piśmie. (DE) Doświadczenia krajów, w których przeprowadzono już liberalizację, dowodzą, że liberalizacja usług pocztowych to równia pochyła. Konkurencja nie może odbywać się kosztem pracowników, czyli nie można konkurować płacą i warunkami pracy. W europejskich usługach pocztowych musimy utrzymać wysokiej jakości miejsca pracy, bo tylko w ten sposób będziemy w stanie zapewnić każdemu usługę powszechną. Usługi pocztowe muszą być tak samo dostępne dla każdego, niezależnie od miejsca zamieszkania - stanowią one prawo podstawowe.

Zadaniem Komisji jest ochrona obywateli Unii Europejskiej przed dumpingiem socjalnym oraz utrzymanie standardów w zakresie warunków pracy. Jak dotąd jednak nie zrobiono nic. Otwarciu rynków europejskich nie może towarzyszyć zniesienie praw do ochrony socjalnej. Odrzucamy konkurencję między systemami socjalnymi państw członkowskich. Apeluję o moratorium do czasu zbadania oddziaływania społecznego, zabezpieczenia warunków socjalnych na całym rynku pocztowym, zapewnienia finansowania usługi powszechnej oraz znalezienia sposobu konkurowania na rynku jakością i innowacyjnością. Państwa członkowskie muszą zapewnić ustawodawcze gwarancje pełnej dostępności usług pocztowych.

 
  
 

(Posiedzenie przerwano o godzinie 11.50 i wznowiono o 12.00)

 
  
  

PRZEWODNICZY: JERZY BUZEK
Przewodniczący

 

4. Oświadczenie przewodniczącego
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Drogie koleżanki i koledzy posłowie! Mam dla państwa smutną informację. Pragnę powiedzieć parę słów.

W niedzielę wieczór Camorra zamordowała pana Angelo Vassalo, 57-letniego burmistrza miasta Pollica w regionie Kampania we Włoszech, gdy wracał do domu. Był często nazywany „ekologicznym burmistrzem” za ciężką pracę na rzecz poprawy stanu środowiska naturalnego w swoim regionie.

Pan Vassallo zawsze zwalczał wpływy zorganizowanej przestępczości w swojej gminie. Wykazywał się fantastycznym ludzkim ciepłem w relacjach z obywatelami. Nie możemy lekceważyć roli zorganizowanej przestępczości w niektórych naszych państwach członkowskich. Powinniśmy razem solidarnie wykorzeniać to zło z naszych społeczeństw, aby śmierć pana Angelo Vassallo nie poszła na marne.

Proszę państwa o powstanie i uczczenie jego pamięci minutą ciszy.

 
  
  

PRZEWODNICZY: LIBOR ROUČEK
Wiceprzewodniczący

 

5. Głosowanie
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Sajjad Karim (ECR). - Panie przewodniczący, dokładnie za 48 godzin, kiedy miliony muzułmanów świętować będą zakończenie ramadanu, a cały świat wspominać będzie okrutny atak terrorystów z dnia 11 września, wydarzenia te zbiegną się w czasie z zaplanowanym na ten dzień spaleniem Koranu w amerykańskim stanie Floryda. Administracja Stanów Zjednoczonych i Watykan zgodnie potępiły to działanie, i mam nadzieję, że tutejsza Izba uczyni to samo.

(Oklaski)

Radykalny postępek, jakim ma być spalenie Koranu, jest działaniem jednego człowieka i jego popleczników. Jego działań nie należy utożsamiać ani z zachodem, ani ze światem chrześcijaństwa. Musimy przekonać muzułmanów na całym świecie, że dokonując spalenia Koranu, pastor niczego nie osiągnie. Człowiek ten został odrzucony w swoim kraju i przez swoją religię. Jego jedyne, skądinąd wynaturzone osiągnięcie może polegać na wywołaniu reakcji świata.

(Długotrwałe oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Gerard Batten (EFD). - Panie przewodniczący! Niezależnie od treści uwag pana posła Karima nie pojmuję, jakim sposobem miały one status wniosku w sprawie przestrzegania Regulaminu. Gdyby ktokolwiek inny wstał, aby wygłosić oświadczenie, z pewnością spytałby pan tę osobę, z mocy którego artykułu Regulaminu zabiera głos. Czy może mi pan wyjaśnić, na jakiej zasadzie wystąpienie to było zabraniem głosu w sprawie przestrzegania Regulaminu?

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Panie pośle Batten, był to faktycznie wniosek o przestrzeganie Regulaminu, było to poinformowanie Izby.

 

5.1. Lepsze stanowienie prawa (A7-0215/2010, Lidia Joanna Geringer de Oedenberg) (głosowanie)

5.2. Sytuacja ludności romskiej w Europie (głosowanie)
 

– Po głosowaniu w sprawie ust. 8:

 
  
MPphoto
 

  Hannes Swoboda (S&D). - Panie przewodniczący! Chciałbym przesunąć następującą poprawkę, czyniąc z niej nowy ust. 9a. Pozwolę sobie przypomnieć jej treść: „uwzględnia fakt, że sytuacja ludności romskiej w Europie nie może w żaden sposób ograniczać przyszłego przystąpienia Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen, ani też praw ich obywateli”. Mam nadzieję, że szanowna Izba zechce poprzeć rzeczoną poprawkę.

 
  
 

– Po głosowaniu:

 
  
MPphoto
 

  Gerard Batten (EFD). - Panie przewodniczący! Zauważyłem sporą grupę osób trzymających transparenty. Jak rozumiem, jest to wbrew przepisom, lecz pan nie odniósł się do tego ani jednym słowem. Skoro oni mogą obnosić się ze swoim transparentem, to grzecznie pytam, czy i ja mogę wznieść swój? Z napisem „Powiedz NIE dla Unii Europejskiej”?

(Oklaski ze strony grupy EFD)

Czy możemy mieć jeden zestaw przepisów, który obowiązywałyby wszystkich? Czy jest taka możliwość?

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Sądzę, że wyraził pan swoje zdanie. Wszyscy wiemy i mieliśmy okazję zauważyć, że jest pan przeciwny Unii Europejskiej.

 

5.3. Długookresowa opieka nad osobami w podeszłym wieku (głosowanie)

5.4. Sytuacja nad rzeką Jordan ze szczególnym uwzględnieniem obszaru dolnego Jordanu (głosowanie)

6. Brak przejrzystego procesu i potencjalnie budząca zastrzeżenia treść w odniesieniu do umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (ACTA) – Wprowadzenie europejskiego roku walki z przemocą wobec kobiet (oświadczenia pisemne): patrz protokół
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Koleżanki i koledzy! Zanim opuszczą państwo salę, chciałbym jeszcze przekazać państwu dwa komunikaty. Tekst zredagowano w języku czeskim, i w tym języku go przeczytam.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Pisemne oświadczenie (art. 142 Regulaminu) 0012/2010, które złożyli: Françoise Castex, Zuzana Roithová, Alexander Alvaro i Stavros Lambrinidis, na temat braku przejrzystego procesu i potencjalnie budzącej zastrzeżenia treści w odniesieniu do umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (ACTA), zostało podpisane przez większość posłów do Parlamentu.

Zgodnie z art. 123 Regulaminu pisemne oświadczenie zostanie przekazane wymienionym w nim instytucjom i opublikowane jako tekst przyjęty w ramach niniejszej sesji miesięcznej. Nazwiska sygnatariuszy zostaną opublikowane w protokole.

Pisemne oświadczenie (art. 142 Regulaminu) 0020/2010, które złożyli: Marc Tarabella, Barbara Matera, Marije Cornelissen, Ilda Figueiredo i Antonyia Parvanova, na temat wprowadzenia europejskiego roku walki z przemocą wobec kobiet, zostało podpisane przez większość posłów.

Zgodnie z art. 123 Regulaminu pisemne oświadczenie zostanie przekazane wymienionym w nim instytucjom i opublikowane jako tekst przyjęty w ramach niniejszej sesji miesięcznej. Nazwiska sygnatariuszy zostaną opublikowane w protokole.

 
  
MPphoto
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL). - (PT) Panie przewodniczący! Pragnę jedynie z zadowoleniem przyjąć fakt, że ci spośród moich koleżanek i kolegów posłów, którzy to uczynili, dołączyli swoje nazwiska do wniosku o wprowadzenie europejskiego roku walki z przemocą wobec kobiet. Uważamy, że jest to bardzo ważne przedsięwzięcie, i mamy nadzieję, że Komisja Europejska uwzględni przedmiotowe oświadczenie w swoich rozważaniach. Dziękuję wszystkim, którzy angażowali się w tę akcję.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Koleżanki i koledzy! Przejdziemy teraz do wyjaśnień dotyczących sposobu głosowania. Proszę tych z państwa, którzy nie zamierzają skorzystać z tej możliwości, o dyskretne opuszczenie Izby, abyśmy mogli rozpocząć składanie wyjaśnień dotyczących sposobu głosowania.

 

7. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
zapis wideo wystąpień
  

Sprawozdanie pani poseł Lidii Joanny Geringer de Oedenberg (A7-0215/2010)

 
  
MPphoto
 

  Giommaria Uggias (ALDE).(IT) Panie przewodniczący! (…) krok w kierunku lepszego rozumienia przez obywateli UE tekstów, które przyjmujemy. Jest jeszcze wiele do zrobienia, lecz ważne jest, byśmy nie ustawali w podejmowaniu tego rodzaju działań.

Musimy niewątpliwie znaleźć sposób na wypracowanie odpowiedniej równowagi między dwoma odmiennymi systemami prawnymi: systemem anglosaskim i systemem kontynentalnym wywodzącym się z prawa rzymskiego.

Niemniej istotny jest też ustęp dotyczący oceny skutków. Jest to ustęp o decydującym znaczeniu, który winien także znaleźć swe odzwierciedlenie w przepisach prawa krajowego. W tym kontekście muszę niestety dodać, że przepisy te cechuje szereg istotnych niedociągnięć. Podjęcie tej kwestii będzie rzeczą ważną, i mam nadzieję, że powrócimy do niej już w niedalekiej przyszłości.

 
  
MPphoto
 

  Peter Jahr (PPE).(DE) Panie przewodniczący! Proste, jasne prawodawstwo, zrozumiałe dla obywateli, jest niezwykle ważne, gdyż przesądza o akceptacji obywateli dla Unii Europejskiej. Rozsądne prawodawstwo jest jednak również kluczem do prawidłowego funkcjonowania Unii Europejskiej. Uproszczenie procesu stanowienia europejskiego prawa powinno być zatem jednym z najważniejszych przedmiotów troski instytucji europejskich. Jednym z jego najważniejszych aspektów jest zmniejszenie obciążeń administracyjnych naszych przedsiębiorstw. Pozwoli ono wyzwolić nową dynamikę rozwoju gospodarczego i innowacji. Niemniej nie pod każdym europejskim szyldem kryje się prawdziwa Europa, takie są przynajmniej moje doświadczenia z moim własnym krajem. Komisja musi starannie zadbać, aby regulacje wdrażane przez państwa członkowskie nie wykraczały poza wymogi europejskie.

 
  
MPphoto
 
 

  Daniel Hannan (ECR). - Panie przewodniczący! Są chwile w tej Izbie, kiedy treść porządku dziennego przekracza granice parodii. Sprawozdanie w sprawie „lepszego stanowienia prawa” jest dziełem tych samych instytucji, które zamieniły tę część świata w najbardziej przeregulowany i najmniej konkurencyjny blok na naszym globie. Instytucji, które sprowadziły na nas biurokratyczny koszmar będący zasługą wspólnej polityki rolnej oraz ekologiczną klęskę towarzyszącą wspólnej polityce rybołówstwa.

Niemniej spróbuję być konstruktywny. Oto pomysł na lepsze stanowienie prawa: tworząc prawodawstwo, starajmy się unikać zbędnego patosu. Starajmy się nie wykorzystywać reguł obowiązujących w tej Izbie do demonstrowania, że jesteśmy sympatycznymi ludźmi, że przejmujemy się bezrobociem, że troszczymy się o Romów, o zbyt długie godziny pracy, czy o cokolwiek innego. Bezwzględna ingerencja ze strony państwa zwykle nie stanowi najlepszego sposobu rozwiązywania problemów. Znacznie lepiej będzie, jeżeli zezwolimy na podejmowanie decyzji jak najbliżej ludzi, których one dotyczą.

Dlatego moja skromna propozycja dotycząca lepszego stanowienia prawa brzmi następująco: zamknijmy tę Izbę na zasadzie eksperymentu na sześć miesięcy, zaprzestańmy stanowienia prawa, i wówczas zobaczymy, czy nasi wyborcy będą się na to uskarżać.

 
  
  

Projekt rezolucji (B7-0492/2010) - Wspólny projekt rezolucji (RC-B7-0493/2010)

 
  
MPphoto
 

  Monika Flašíková Beňová (S&D). (SK) Obchodzimy dziś na Słowacji dzień pamięci ofiar holokaustu. Pod rządami państwa słowackiego ponad 100 tysięcy Żydów, Romów, homoseksualistów i osób niepełnosprawnych zostało deportowanych ze Słowacji do obozów koncentracyjnych. I właśnie dlatego opowiedziałam się dzisiaj za projektem rezolucji – który zresztą miałam też okazję tłumaczyć – ponieważ uważam za rzecz niezwykle ważną, aby Parlament Europejski wysłał wyraźny sygnał, że nie chcemy, aby takie wypadki powtórzyły się w czasach obecnych, ani też w przyszłości w Europie. Przeżyliśmy dwie wielkie wojny w Europie i najwyższa pora, aby zamanifestować – szczególnie tuż po rozpoczęciu przez Francję masowych deportacji rumuńskich Romów do ich rodzinnego kraju – że takie poczynania są dla nas nie do przyjęcia, zaś głosowanie nad przedmiotowym projektem rezolucji pomoże nam uskutecznić ten przekaz. Panie przewodniczący! Dziękuję wszystkim koleżankom i kolegom posłom, którzy udzielili swojego poparcia naszej rezolucji.

 
  
MPphoto
 

  Joe Higgins (GUE/NGL). - Panie przewodniczący! Głosowałem za przyjęciem rezolucji, której jednym z sygnatariuszy była Grupa Zjednoczonej Lewicy Europejskiej.

Skazując społeczność romską we Francji jako jedyną na represje i wydalenia, francuski prezydent Sarkozy i jego rząd okazali odrażający cynizm. Bezpardonowe wykorzystanie mniejszości, jaką stanowi niewielka społeczność prześladowanych ludzi, do odwrócenia uwagi od katastrofalnej polityki gospodarczej i społecznej – o to naprawdę chodzi.

Owocem polityki prezydenta Sarkozy’ego jest we Francji masowe bezrobocie i marginalizacja wielu środowisk pracowniczych. Rząd prezydenta Sarkozy’ego obecnie regularnie dokonuje zamachu na poziom życia francuskich pracowników i na prawa emerytalne francuskich obywateli. Pan Sarkozy wraz ze swym rządem są agentami francuskiej burżuazji i potentatów międzynarodowego biznesu, i rozpaczliwie usiłują uczynić z bezbronnej społeczności kozła ofiarnego w celu odwrócenia uwagi od swojego niemałego braku popularności.

Oddaję honor dziesiątkom Francuzów, którzy w ubiegłą sobotę wyszli na ulice, aby zaprotestować przeciwko takiej polityce. Apeluję też do francuskich pracowników, aby podtrzymali wielką tradycję solidarności – ze wszystkimi mniejszościami i ludźmi pracy stającymi ramię w ramię w obronie praw człowieka i obywatela oraz lepszej przyszłości – i nie pozwolili, aby nimi sterowano za pomocą tak cynicznych praktyk.

 
  
MPphoto
 

  Cristian Dan Preda (PPE).(RO) Ja głosowałem w pierwszym rzędzie za rezolucją mojej własnej grupy politycznej, ponieważ zaproponowano w niej konkretne rozwiązania, a nie piętnowanie określonej opcji politycznej. Niestety nasz projekt rezolucji nie przeszedł.

Natomiast co się tyczy projektu rezolucji wysuniętego przez grupę Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim oraz sympatyków ich polityki, poparłem w głosowaniu niektóre punkty tekstu, które uznałem za konstruktywne, a zwłaszcza ustną poprawkę, w której uznano brak związku pomiędzy sytuacją Romów w Europie i włączeniem Rumunii do strefy Schengen.

Głosowałem też za przyjęciem drugiej części ust. 10, w której apeluje się o silną horyzontalną koordynację działań w odpowiedzi na tego rodzaju sytuacje w przyszłości, jak również za przyjęciem drugiej części ust. 16, w której zachęca się Komisję i państwa członkowskie do respektowania praw Romów i ich wdrażania w praktyce.

Opowiedziałem się także za przyjęciem akapitu L, w którym wskazano na potrzebę silniejszej reprezentacji Romów w strukturach rządowych i organach administracji publicznej w państwach członkowskich. Nie mogłem jednak udzielić mojego poparcia całemu projektowi rezolucji, ponieważ uważam ten dokument za demagogiczny.

 
  
MPphoto
 

  Sergej Kozlík (ALDE). (SK) Napływ migrantów z zewnątrz jest dla Europy poważnym problemem. Każdego roku przybywa do Europy 900 tysięcy nowych imigrantów. Problem Romów stanowi dla Europy problem wewnętrzny, ponieważ przepływ ludności romskiej pomiędzy państwami członkowskimi sięga zaledwie tysięcy, a nie setek tysięcy. Co jednak nie oznacza, że zjawisko to nie jest poważnym problemem.

Popieram projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie sytuacji Romów w Europie. Uważam za rzecz pozytywną, że w dokumencie tym zdefiniowano ten problem jako problem rangi ogólnoeuropejskiej. Problemu Romów nie można skutecznie rozwiązać w oderwaniu od całości. Szukając rozwiązania, należy sięgnąć po środki europejskie oraz uwzględnić całą europejską wiedzę, szczególnie w krajach wyróżniających się znacznym odsetkiem ludności romskiej.

Migracja i repatriacja Romów nie powinny stać się kwestią polityczną. Nie należy naruszać praw mniejszości. Prawa i obowiązki muszą być jednak wiążące nie tylko dla państw członkowskich, ale i dla samych mniejszości.

 
  
MPphoto
 

  Tunne Kelam (PPE). - Panie przewodniczący! Głosowałem za przyjęciem rezolucji grupy EPP, ponieważ w dokumencie tym zawarto propozycję konstruktywnego i kompleksowego rozwiązania problemu skuteczniejszej społecznej integracji Romów w Europie.

W miejsce wykorzystywania trudnej społeczno-gospodarczej sytuacji Romów jako narzędzia ataków politycznych pod adresem niektórych przestrzegających prawa rządów, jak rządy Francji czy Włochów, grupa EPP proponuje europejską strategię dotyczącą Romów.

Przerzucanie problemu z jednego państwa członkowskiego na drugie nie pomoże nam w wygospodarowaniu niezbędnych środków. Możemy to osiągnąć jedynie w duchu wspólnego, konstruktywnego podejścia do problemu.

 
  
MPphoto
 

  Jens Rohde (ALDE). - (DA) Panie przewodniczący! Jako członkowie Duńskiej Partii Liberalnej postanowiliśmy zagłosować za przyjęciem wspólnego projektu rezolucji w sprawie Romów, i to nie dlatego, że nie uważamy, jakoby język przeważającej części tego dokumentu był zbyt emocjonalny i wyrażał nieuzasadnione ataki, lecz raczej z racji tego, że sądzimy, że należy zakwestionować sposób, w jaki Francja nieoczekiwanie postanowiła wydalić Romów. W związku z tym nie uważamy, aby należało prowadzić jakiekolwiek dochodzenie w odniesieniu do deportacji w Danii czy Niemczech. Dania postąpiła zgodnie z literą prawa, a jeżeli Niemcy nie mogą odesłać do domu uchodźców z terenów wojny, która już się zakończyła, koncepcja statusu uchodźcy bierze w łeb i zyskujemy tym sposobem całkowicie nowy status prawny w skali globu. Muszę powiedzieć, że sprzeciw Duńskiej Partii Liberalnej wobec nieuzasadnionego krytycyzmu pod adresem Danii i Niemiec był niestety głosem odosobnionym. Nie poparli nas ani Socjaldemokraci, ani Socjalistyczna Partia Ludowa. Najwyraźniej wolą, aby na reputacji ich ojczyzny i kraju ich sąsiada ciążył spór, dla którego brak uzasadnienia w jakichkolwiek dokumentach. Naprawdę uważam taką sytuację za żenującą. Na zakończenie pragnę podkreślić, że dzisiejsze głosowanie ostatecznie wyeliminowało ostatnie jawne przejawy tak zwanego krytycyzmu pod adresem Danii i Niemiec.

 
  
MPphoto
 

  Gerard Batten (EFD). – Panie przewodniczący! Nie głosowałem za przyjęciem żadnej z przedmiotowych rezolucji, ponieważ z zasady nie uznaję demokratycznej legitymacji Unii Europejskiej i nigdy jej nie uznam.

Suwerenne narody powinny jednak mieć prawo decyzji, kto i na jakiej podstawie może przybywać na ich terytorium. Państwa UE zrzekły się tego prawa, uznając nadrzędność prawa unijnego, w szczególności zaś przyjmując dyrektywę 2004/38/WE w sprawie swobodnego przemieszczania się ludności.

Francuzi nie mogą upiec dwóch pieczeni na jednym ogniu. Nie mogą pozostawać pełnoprawnymi członkami Unii Europejskiej, dyskryminując jednocześnie rumuńskich Cyganów.

Jeżeli Francuzom nie odpowiada taka sytuacja, sugeruję, aby przyjęli politykę Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa, której celem jest wystąpienie z Unii Europejskiej i odzyskanie suwerenności.

 
  
MPphoto
 

  Jaroslav Paška (EFD). – (SK) Uważam, że Parlament Europejski i Komisja Europejska, przyjmując projekt rezolucji w sprawie Romów, słusznie wzięły na siebie odpowiedzialność za sytuację Romów w Unii Europejskiej. Zważywszy jednak na doświadczenia zebrane w moim własnym kraju chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że poszukując skutecznego rozwiązania problemu integracji Romów nie wystarczy jedynie zapewnić im pomoc finansową i dobra materialne w celu poprawy ich sytuacji materialnej. Dalece ważniejsze jest nauczenie Romów, że utrzymanie poziomu życia wymaga zainwestowania większego wysiłku w zdobycie jak najlepszego wykształcenia i utrzymanie stałego miejsca pracy. Jedynie poprzez wykształcenie i społeczną integrację ludność romska zdoła uwolnić się od obciążenia, jakim jest niesławna pozycja w naszym społeczeństwie. Będzie to wymagające zadanie, lecz mam nadzieję, że mu podołamy.

 
  
MPphoto
 

  Hannu Takkula (ALDE). - (FI) Panie przewodniczący! Głosowałem za korzystaniem przez wszystkich członków Unii Europejskiej z takich samych praw. A to dotyczy także Romów.

Rozumiem, że niektórzy z państwa – jak na przykład członkowie grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) – uważają, że przedmiotowy projekt rezolucji jest narzędziem działań politycznych wymierzonych przeciwko Francji. To prawda, że musimy postępować w sposób, który wykluczy wdrażanie określonej polityki jako narzędzia, lecz ponieważ Unia Europejska stanowi wspólnotę wartości, winniśmy pokazać, że jesteśmy wierni przekonaniu, że mamy obowiązek brać odpowiedzialność za najbardziej wrażliwe grupy społeczne.

Wiemy, że w chwili obecnej poziom uczestnictwa ludności romskiej w życiu społecznym jest w wielu państwach europejskich bardzo ograniczony, dlatego rozwiązanie tego problemu stanowi wyzwanie dla wszystkich obywateli Unii Europejskiej. Nie będziemy wiarygodni, jeżeli głosząc poza Europą, jak należy podchodzić do praw człowieka, nie będziemy zarazem radzić sobie w odpowiedni sposób z sytuacją Romów w obrębie Unii Europejskiej.

Mam nadzieję, że rezolucja ta zostanie odebrana jako konkretne działanie Parlamentu Europejskiego. Parlament oczywiście zorganizował już szereg różnych mniejszych projektów pilotażowych, których celem było wspieranie integracji społeczności romskiej ze społeczeństwem, poprzez działania edukacyjne i tym podobne. Niekiedy jednak wydaje się, że tutejsza Izba też nie zapewni środków na tego rodzaju projekty ze swego własnego budżetu, lecz raczej przekaże je Grecji lub jakiemuś innemu państwu, a nawet krajom spoza Europy.

Dlatego musimy obecnie raz na zawsze uporządkować sprawę Romów w obrębie Unii Europejskiej. A to oznacza, że będziemy musieli dowieść swej wiarygodności i zademonstrować podstawowe wartości, w imię których działa Unia Europejska.

 
  
MPphoto
 

  Bruno Gollnisch (NI).(FR) Panie przewodniczący! Słuchałem z uwagą wypowiedzi pana posła Takkuli, lecz faktem jest, że z puli bardzo obszernych środków rzędu dziesiątek miliardów euro, które wygospodarowano na ten cel, do dziś wydano zaledwie 9 milionów.

W związku z przedmiotowym projektem rezolucji uważam, że prezydent Sarkozy oraz francuski minister spraw wewnętrznych Hortefeux – którzy skądinąd byli swego czasu posłami do tej Izby – zbierają dziś owoce swojej pracy. Oni orędowali za otwarciem naszych granic, oni zawierali traktaty, a niekiedy nawet redagowali ich treść. I dziś z pewnością muszą zdawać sobie sprawę, że te kruche bariery, które udało się zbudować – jak tymczasowe rozwiązania, w których zezwolono Romom na osiedlanie się we Francji dopiero po 2013 roku – że te bariery na nic się nie zdały.

Podsumowując, za najbardziej niedopuszczalny element podejścia moich koleżanek i kolegów posłów uważam fakt, że pod pretekstem walki z dyskryminacją kryje się de facto systematyczna dyskryminacja – bądź też, używając ich języka, piętnowanie – lokalnych społeczności stanowiących większość. Bardzo dobrze jest bronić mniejszości, lecz czy nie sądzą państwo, że postępowanie tych mniejszości może niekiedy rodzić problemy – problemy kulturowe, związane z zachowaniem bądź też inne rodzaje problemów – które w rzeczywistości uniemożliwiają ich integrację? Czy uczciwe wyłożenie tych problemów na stół nie byłoby dla tych mniejszości z naszej strony przysługą? Taki jednorazowy akt by nie zaszkodził.

 
  
MPphoto
 

  Philip Claeys (NI).(NL) Panie przewodniczący! Zdumiewa mnie lekkomyślność, z jaką lewa strona tej Izby żongluje określeniami w rodzaju „zbiorowe wydalenia”, kiedy mówimy o aktach spraw we Francji, ocenianych indywidualnie i z uwzględnieniem specyfiki każdego pojedynczego przypadku, i o ludziach, którzy otrzymali pomoc, aby móc dobrowolnie wrócić do kraju swego pochodzenia. Państwo członkowskie ma doprawdy prawo i obowiązek egzekwować przepisy obowiązujące w państwie prawa oraz podejmować działania wymierzone przeciwko nielegalnej imigracji i związanym z nią uciążliwościom. Chciałbym w tym miejscu przypomnieć memorandum wygłoszone przez byłego holenderskiego ministra ds. mieszkalnictwa, wspólnot i integracji Van der Laana, którego autor będący socjalistą między innymi stwierdza, że odsetek przestępstw pośród Romów jest niewspółmiernie wysoki, absencja szkolna sięga szczytów, a dzieci są wykorzystywane do żebrania i działań przestępczych. Zdaniem socjalisty Van der Laana, taką postawą Romowie sami wykluczają się ze społeczności holenderskiej. Dlatego jest jeszcze sporo pracy do zrobienia. Panie przewodniczący! Wiem, że takie stwierdzenia nie są tu w Parlamencie popularne, lecz Romowie, podobnie jak wszyscy pozostali ludzie, mają nie tylko prawa, ale także obowiązki.

 
  
MPphoto
 

  Mario Borghezio (EFD).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Nie głosowaliśmy za przyjęciem projektu rezolucji opracowanego przez grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), będącego bez wątpienia dokumentem bardziej wyważonym, ponieważ zawiera jeden decydujący punkt, na który chciałbym zwrócić państwa uwagę. Jest nim wezwanie Komisji Europejskiej, Europy, do przyśpieszenia procesu, którego celem jest włączenie Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen.

Uważamy, i uderzaliśmy już na alarm w tej sprawie w momencie rozszerzania Unii, że państwa te nie przyjęły jeszcze ścisłej polityki w dziedzinie kontroli dowodów osobistych i uznawania obywatelstwa.

Czy Komisja i Parlament zdają sobie sprawę, że w państwach tych można bardzo łatwo otrzymać zaświadczenia ze krajów pozaeuropejskich, które dzięki swobodzie przemieszczania się umożliwiają nielegalny wjazd do strefy Schengen? Musimy śledzić tę sprawę z ogromną uwagą, i zaniechanie tego, wraz z naciskaniem na rozszerzenie strefy Schengen, byłoby wielkim brakiem odpowiedzialności, sprzecznym ze zdrowym rozsądkiem.

Na koniec chcę wyrazić nadzieję, że na kolejnym posiedzeniu co najmniej jeden z dobroczyńców-posłów do PE, którzy są tak przychylni Romom, opowie nam, jak przyjął pod swój dach sympatyczną romską rodzinę – a uposażenie posła do PE na pewno mu na to pozwoli –, i żywi kilka dodatkowych gąb. Nietrudno udowodnić za pomocą czynów, a nie jedynie słów, że jest się filantropem.

 
  
MPphoto
 

  Anna Záborská (PPE). (SK) Nie głosowałam za przyjęciem zatwierdzonego projektu rezolucji, ponieważ nie uważam, że przyczyni się on do rozwiązania problemu Romów w Europie. Sądzę natomiast, że zaprawi goryczą polityczną atmosferę pomiędzy poszczególnymi państwami Unii Europejskiej. Naszą niezdolność do rozwiązania problemów społeczności romskiej można podsumować w jednym zdaniu: wiemy, czego nie chcemy, lecz nie wiemy, czego chcemy. Nie chcemy karać jednych za przestępstwa innych tylko dlatego, że jedni i drudzy należą do tej samej grupy etnicznej. Nie chcemy jednak także, aby pewne osoby sądziły, że prawo ich nie obowiązuje. Nie chcemy nikogo zmuszać do rezygnacji z własnej kultury, ale nie chcemy także tolerować aktów łamania podstawowych zasad koegzystencji w imię etnicznej tożsamości. Francuski rząd wie, czego nie chce. Dopóki jednak nie złamał prawa, nie ma podstaw do czynienia mu wyrzutów. Jeżeli zaś prawo złamał, musi w tej sprawie wypowiedzieć się sąd. I jeszcze krótki komentarz dotyczący spotkania zaplanowanego w tym tygodniu w Paryżu: cieszyłabym się bardzo, gdyby kraje, od których oczekuje się przedstawienia pozytywnego rozwiązania problemu Romów, były w czołówce tych, które zaprasza się na tego rodzaju spotkania.

 
  
MPphoto
 
 

  Janusz Władysław Zemke (S&D).(PL) Panie przewodniczący! Głosowałem za rezolucją, która uzyskała większość głosów w Parlamencie. Ta rezolucja dotyczy istoty prawa, która bardzo wyraźnie stanowi, że żadna z sankcji nie może się wiązać z narodowością. Odpowiedzialność musi mieć zawsze charakter indywidualny i to jest fundament prawa. Romowie powinni być tak samo traktowani, jak inni obywatele Unii. Oznacza to także, że podlegają prawu i jeżeli je łamią, to muszą ponosić odpowiedzialność na równych prawach. Nie może być tak, że powoływanie się na narodowość ma wykluczać z ponoszenia odpowiedzialności za łamanie prawa. Rzecz w tym, aby narodowość nie decydowała nigdy o podjętych sankcjach, które zawsze powinny mieć charakter indywidualny.

 
  
  

Projekt rezolucji (B7-0491/2010)

 
  
MPphoto
 

  Marian Harkin (ALDE). - Panie przewodniczący! Chciałabym jedynie powiedzieć, że w pełni popieram projekt w sprawie opieki długoterminowej nad osobami starszymi.

Biorąc pod uwagę bieżący rozwój sytuacji demograficznej należy stwierdzić, że kwestia długoterminowej opieki nad osobami starszymi stanowi z całą pewnością problem europejski, i choć odpowiedzialność w tym względzie spada w dużej mierze na państwa członkowskie, to jednak z uwagi na charakter i skalę zaistniałej sytuacji jest to problem europejski i za taki został faktycznie uznany.

Jedną z kwestii uwydatnionych w rezolucji, pod którą się w pełni podpisuję, jest konieczność uwzględnienia potrzeb nieformalnych opiekunów. Osoby te zapewniają znaczącą część opieki potrzebnej osobom starszym. Państwa członkowskie muszą podejmować praktyczne działania w celu wsparcia i zachowania tych bezcennych zasobów poprzez szkolenia, zapewnienie wypoczynku oraz środki służące godzeniu życia zawodowego z rodzinnym.

Kolejnym punktem, który pragnę zaakcentować, jest fakt, że w przedmiotowej rezolucji zawarto wniosek o ustanowienie we wszystkich państwach członkowskich środków gwarantujących ochronę praw podstawowych osób będących pod długoterminową opieką, i to nie tylko ustanowienie takich gwarancji, ale i zapewnienie przez państwa członkowskie egzekwowania kryteriów jakości świadczonych usług oraz zgodności z tymi kryteriami.

 
  
MPphoto
 
 

  Jarosław Kalinowski (PPE).(PL) Panie przewodniczący! W związku z rezolucją w sprawie opieki długoterminowej nad osobami starszymi chciałbym wyrazić pełne poparcie dla troski o tę sprawę. W obliczu niekorzystnych zmian demograficznych nękających stary kontynent, podjęcie niezwłocznych działań w tym obszarze wydaje się niezbędne. Oprócz aktywizacji osób w podeszłym wieku i zapewnienia im należnej opieki, nie można zapominać o osobach, które tę opiekę świadczą. Często są to ludzie zdani tylko na siebie, gdyż oprócz pielęgnacji osoby starszej muszą również pracować zawodowo. Nie jest to łatwe do pogodzenia. Mam tu na myśli rodziny wiejskie, które najczęściej podejmują się opieki nad niedołężnymi członkami rodziny. Sytuacja prawna tych osób powinna zostać uregulowana, tak aby zachęcać innych do zajmowania się starszymi, którzy chcą się godnie zestarzeć. Myślę, że chciałby tego każdy z nas.

 
  
  

Wspólny projekt rezolucji (RC-B7-0484/2010)

 
  
MPphoto
 

  Hannu Takkula (ALDE). - (FI) Panie przewodniczący! Uważam, że przedmiotowy projekt rezolucji był niestety projektem jednostronnym. Jeżeli rozważamy sytuację na Bliskim Wschodzie, winniśmy pamiętać, że jest tam zaledwie jedno demokratyczne państwo, które podziela nasze europejskie wartości. Jest nim Izrael. Demokracja, prawa człowieka i wolność słowa są tam wartościami ważnymi.

Toteż istotne jest, abyśmy spoglądając na sytuację w tamtejszym rejonie mieli przed oczyma całość sytuacji, oraz nie usiłowali w ten czy inny sposób urazić jedyną tamtejszą demokrację.

Niestety taki właśnie obraz wykreowano w toku dyskusji dotyczącej sytuacji nad rzeką Jordan. Wszyscy wiemy, że zasoby wody w tym regionie są ograniczone. Wiemy także, że Izrael podjął intensywne starania, budując systemy nawodnień i retencji wody w celu zapewnienia dostępu do wody zarówno obywatelom Izraela, jak i mieszkańcom tak zwanych terytoriów palestyńskich, i że możliwe jest tam prowadzenie gospodarki rolnej.

Mam nadzieję, że przyjmiemy w tym względzie konstruktywną postawę. Miejmy nadzieję, że osiągniemy postęp na froncie pokoju w wyniku toczących się obecnie negocjacji pokojowych. Nasze podejście do tego regionu powinno mieć charakter konstruktywny i wspierający, a nie polegać na zrzucaniu całej odpowiedzialności na Izrael.

 
  
 

Oświadczenia pisemne

 
  
  

Sprawozdanie Lidii Joanny Geringer de Oedenberg (A7-0215/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie(FR) Jak można nie zagłosować za przyjęciem sprawozdania o takim tytule? Jak można nie położyć nacisku na tworzenie prostszego, bardziej przejrzystego i bardziej zrozumiałego prawa dla europejskich obywateli? Wyrażając się precyzyjniej, zdecydowanie w pełni popieram przedmiotowe sprawozdanie z własnej inicjatywy Parlamentu – po pierwsze dlatego, że powinniśmy stale starać się tworzyć lepsze przepisy, a po drugie dlatego, że zwrócono w nim uwagę na szereg kluczowych kwestii. Jedną z takich kwestii są przeprowadzane przez Komisję Europejską oceny skutków, których niezależność i wiarygodność musimy zagwarantować.

 
  
MPphoto
 
 

  Zigmantas Balčytis (SD), na piśmie (LT) Lepsze stanowienie prawa stało się niezbędnym warunkiem sprawnego funkcjonowania Unii Europejskiej, mogącym przyczynić się w istotny sposób do wyjścia z kryzysu gospodarczego oraz osiągnięcia wzrostu gospodarczego. Działalność instytucji musi zostać dopasowana do oczekiwań obywateli, przedsiębiorców działających na jednolitym rynku oraz administracji krajowych i lokalnych, a decyzje muszą być podejmowane jak najbliżej obywateli. Popieram zawarty w rezolucji zapis, zobowiązujący nas do poparcia procesu poprawy otoczenia regulacyjnego mającego na celu zwiększenie przejrzystości, skuteczności oraz spójności prawa Unii Europejskiej. Jako instytucja posiadająca inicjatywę ustawodawczą, Komisja odgrywa kluczową rolę w tym procesie, w przygotowywaniu wysokiej jakości wniosków, w ograniczaniu obciążeń administracyjnych i kosztów dla przedsiębiorstw i współpracy z państwami członkowskimi w celu zapewnienia poprawnego wdrożenia unijnego prawodawstwa.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE), na piśmie. (PT) Celem przedmiotowej inicjatywy jest dokonanie analizy stosowania zasady pomocniczości i proporcjonalności, i tym samym zapewnienie przestrzegania tych zasad we wnioskach Unii Europejskiej. Pomocniczość stanowi dynamiczną i wciąż rozwijającą się koncepcję, która pozwala rozszerzać działania Unii Europejskiej, gdy zachodzi taka konieczność, względnie je ograniczać, jeżeli przestają być uzasadnione.

Proporcjonalność stanowi podstawową zasadę wykonywania uprawnień Unii Europejskiej, zarówno wspólnych, jak i wyłącznych, które dla osiągnięcia celów nie powinny wykraczać poza konieczne granice. W tej dziedzinie na pierwszy plan wysuwają się dwie ważne innowacje: powołanie Rady ds. Ocen Skutków oraz fakt wejścia w życie traktatu lizbońskiego, mocą którego przypisano posłom do parlamentów krajowych ważną rolę polegającą na ocenie sposobu stosowania obu wspomnianych zasad. Należy tu kontrola polityczna ex ante, która może prowadzić do przeglądu oraz ewentualnego wycofania wniosku, oraz kontrola sądowa ex post przewidująca odwołanie się do Trybunału Sprawiedliwości w przypadku, kiedy zachodzi podejrzenie naruszenia przedmiotowych zasad. Ten system oceny umożliwia Unii lepsze stanowienie prawa poprzez analizę i uzasadnianie przedstawianych wniosków oraz daje Unii możliwość poprawy jakości, ścisłości i przejrzystości. Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że system oceny skutków działa prawidłowo i popieram podkreślenie roli procesu analizy.

 
  
MPphoto
 
 

  Robert Dušek (S&D), na piśmie. – (CS) Przedmiotem sprawozdania pani poseł Geringer de Oedenberg jest zasadniczo ocena 15. i 16. Sprawozdania Komisji Europejskiej w sprawie udoskonalenia przepisów obejmujących lata 2007 i 2008, trzeci strategiczny przegląd w sprawie procesu lepszego stanowienia prawa ze stycznia 2009 roku oraz program działań na rzecz zmniejszenia obciążeń administracyjnych z października 2009 roku. Sprawozdawczyni domaga się pełniejszego realizowania zasady pomocniczości i proporcjonalności jako podstawowych wymogów prawa europejskiego w celu umożliwienia państwom członkowskim wykonywania ich uprawnień legislacyjnych oraz zapewnienia spełniania oczekiwań ich obywateli. W zakresie oceny skutków przepisów prawodawczych oraz zmniejszania obciążeń administracyjnych konieczne są jednak dalsze działania. W sprawozdaniu zwrócono uwagę na fakt, że 32 % obciążeń administracyjnych w UE wynika z nadmiernie rygorystycznego stosowania prawa europejskiego przez państwa członkowskie, które wykracza poza wymogi prawodawstwa europejskiego.

W nowych państwach członkowskich napotykamy te bolączki stosunkowo często. Z zadowoleniem przyjmuję fakt nawiązania do nowych możliwości, jakie niesie europejska inicjatywa europejska. Wraz z wejściem w życie traktatu lizbońskiego obywatele Unii Europejskiej zyskują po raz pierwszy możliwość aktywnego udziału w tworzeniu prawodawstwa europejskiego. Przedmiotowe sprawozdanie jako całość stanowi wkład w naszą aktywność prawodawczą, toteż jestem za jego przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania w sprawie lepszego stanowienia prawa, ponieważ opowiadam się za koniecznością tworzenia na potrzeby Europejczyków prawa, które będzie proste, przejrzyste i zrozumiałe. Jest jednak rzeczą ważną, aby zapewnić zmniejszenie obciążeń administracyjnych oraz skrupulatną ocenę gospodarczych, społecznych i środowiskowych skutków wszystkich nowych wniosków Komisji przez niezależny organ zdający sprawę przed Parlamentem.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) W pełni popieram nieustanne starania na rzecz stanowienia dla Europejczyków prawa, które byłoby proste, przejrzyste i zrozumiałe. Jednak mimo zbożnych deklaracji, dociekliwych badań i jednoznacznych raportów przedkładanych przez rozliczne instytucje prawdą jest, że prawodawstwo europejskie nadal cierpi na dolegliwości, które mu się często wytyka i do których należą: zbytnia obszerność, nadmierna złożoność, niezrozumiałość i nieskończony łańcuch odwołań.

Fakt ten nie tylko oddala Europejczyków od decyzji podejmowanych na szczeblu europejskim, ale też stanowi pożywkę dla debaty – nie zawsze racjonalnej i dociekliwej – dotyczącej ingerowania Europy w sprawy, których nie musiałaby osądzać ani regulować przepisami prawa, gdyby dokładniej przestrzegano zasady pomocniczości i proporcjonalności. Dlatego przedmiotowa rezolucja stanowi krok na właściwej drodze.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Przedmiotowe sprawozdanie, poświęcone kwestii „lepszego stanowienia prawa”, obejmuje zasady pomocniczości i proporcjonalności, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania Unii Europejskiej; obejmuje, na przykład, potrzebę przeprowadzenia oceny skutków procesu stanowienia prawa w celu uproszczenia i ujednolicenia istniejącego prawodawstwa oraz zmniejszenia kosztów administracyjnych wynikających z europejskiego prawa o 25 % do 2012 roku.

Najważniejsze aspekty w tym obszarze są następujące: wprowadzona traktatem lizbońskim europejska inicjatywa obywatelska, która umożliwi obywatelom aktywny udział w procesie tworzenia europejskiego prawa; fakt, że Parlament Europejski jest teraz równie ważny jak Rada w zwykłej procedurze prawodawczej; oraz włączenie parlamentów krajowych w proces nadzoru zastosowania zasady pomocniczości. W związku z tym, na mocy postanowień art. 225 traktatu lizbońskiego i ponieważ wierzę, że jest to przykład „lepszego stanowienia prawa”, zaproponowałem w sprawozdaniu z inicjatywy własnej przygotowanie dyrektywy poświęconej konkretnie bioodpadom, która została przyjęta przez większość tej Izby w lipcu: mam nadzieję, że wkrótce wypowie się w tej sprawie Komisja.

 
  
MPphoto
 
 

  Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. (FR) Dostrzegam, jak ważne jest czytelne prawodawstwo, zmniejszanie obciążeń administracyjnych dla przedsiębiorstw, jakość badania skutków, sam fakt, że należy je brać pod uwagę (co, jak się okazuje, nie zawsze ma miejsce), a przede wszystkim ścisłe przestrzeganie zasady pomocniczości i proporcjonalności, któremu musi podlegać każdy akt prawny pochodzący z Brukseli. Z drugiej strony ubolewam, że choć w sprawozdaniu wielokrotnie wytyka się tzw. „pozłacanie” prawodawstwa przez państwa członkowskie, to brak w nim wzmianki o ciekawej informacji, która pojawia się w uzasadnieniu. Spośród tysięcy obowiązujących aktów prawnych, zaledwie 72 unijne akty prawne nałożyły 486 obowiązków informowania, które doprowadziły do przyjęcia w państwach członkowskich ponad 10 tysięcy aktów wdrażających. Mam wrażenie, że ta informacja ukazuje przeciwną stronę medalu. A mianowicie, że całe to zło ma swoje korzenie w nadmiernej regulacji po stronie Komisji Europejskiej. Mówiąc bardziej ogólnie, zastanawiam się, czy chodzi tu o cokolwiek innego aniżeli jedynie formalne poszanowanie zasady pomocniczości, skoro traktaty określają dziedziny, w których Unia Europejska posiada wyłączne kompetencje i których nie można w żaden sposób podważyć, podczas gdy we wszystkich pozostałych dziedzinach niektóre krajowe parlamenty nadal nie potrafią w pełni korzystać ze swych praw w tym przedmiocie.

 
  
MPphoto
 
 

  Eija-Riitta Korhola (PPE), na piśmie. − (FI) Filozof Schopenhauer twierdził, że powinniśmy używać zwykłych słów do mówienia o niezwykłych rzeczach. Wielu ludzi, szczególnie polityków i prawodawców, postępuje dokładnie na odwrót, prawdopodobnie nie zdając sobie z tego sprawy. I właśnie z tego powodu nieustanne rewidowanie praktyki normatywnej i jej udoskonalanie będzie zawsze decydowało o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł Geringer de Oedenberg w sprawie lepszego stanowienia prawa, ponieważ podniesiono w nim ważne zagadnienia dotyczące możliwości udoskonalania prawodawstwa. Po pierwsze, Parlament powinien pamiętać o swej własnej odpowiedzialności. Nazbyt często zdarzało się, że zachowanie prawodawców UE chcących zwrócić na siebie uwagę prowadziło do sytuacji, w której skądinąd wykonalna dyrektywa grzęzła w bagnie szczegółowych poprawek zgłaszanych w toku debaty parlamentarnej. Zgodnie z nauką Schopenhauera, proste, przejrzyste prawodawstwo nie oznacza, że zawarte w nim treści są pośledniej natury. Zawiłość i kazuistyka często stanowią sposób na ukrycie braku konkretnych pomysłów. Po drugie, chciałabym poruszyć problem oceny skutków prawodawstwa. Kilka istotnych inicjatyw prawodawczych, jak historia z dyrektywą ustanawiającą system handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych, ukazało istnienie poważnych błędów w zakresie ocen skutków. Ludzie muszą dbać o precyzję, zwłaszcza opracowując projekty aktów prawnych dotyczących środowiska. Rozwiązanie problemu w jednym miejscu może wywołać pojawienie się nowego problemu w innym miejscu. Jak zapisano w rezolucji, Komisja musi systematycznie przeprowadzać wszechstronne konsultacje ze wszystkimi zainteresowanymi stronami dla zapewnienia obiektywnej oceny skutków. Uważam, że test MŚP, który Komisja zapowiedziała w swoich wewnętrznych wytycznych, stanowi pożądany kierunek działania. Po trzecie, musimy zdać sobie sprawę, że o zmniejszeniu obciążeń administracyjnych często przesądzają krajowe władze. Pochodzę z kraju, w którym machina urzędnicza jest tak skrupulatna w stosowaniu przepisów ustaw, że często owocuje to dodatkowymi obciążeniami. Dlatego nie można ignorować odpowiedzialności państw członkowskich w tym względzie.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. (FR) Jedyną zaletą przedmiotowego tekstu jest apel o wydłużenie czasu trwania konsultacji z partnerami społecznymi w sprawie wniosków legislacyjnych Komisji. Cała reszta jest zatrważająca. Przyjmuje się w niej z zadowoleniem pracę grupy kierowanej przez Edmunda Stoibera, stanowiącej klub przedsiębiorców, którzy pod pretekstem zmniejszenia obciążeń administracyjnych orędują za deregulacją. Proponuje się też ograniczenie prawa do inicjatywy obywatelskiej, nędznego instrumentu pozostawionego suwerennym narodom przez traktat z Lizbony. Oraz potwierdza ośmiotygodniowy termin na otrzymanie opinii w sprawie wniosków Komisji od krajowych parlamentów.

Co więcej, podczas gdy w tekście podkreśla się potrzebę zrozumiałego europejskiego prawodawstwa, to nie budzi niczyjej troski fakt, że większość dokumentów redagowanych przez Komisję i grupy robocze jest dostępna wyłącznie w języku angielskim. Czegóż innego można się spodziewać od zgromadzenia, którego większość członków nie domaga się prawa bycia rzeczywistym parlamentem?

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Bardzo wysoki stopień skomplikowania tematów, jakimi zajmuje się UE, oznacza, że zazwyczaj przyjmowane przepisy są zbyt złożone i niewystarczająco zrozumiałe dla większości europejskich obywateli. Właśnie dlatego zachodzi potrzeba tworzenia prostych, bardziej przejrzystych i zrozumiałych przepisów dla Europejczyków z wszystkich państw członkowskich. Jednocześnie, w związku z kryzysem, który przechodzimy, musimy opracować mechanizmy, które zdecydowanie zmniejszą koszty procesu tworzenia europejskiego prawa, tak abyśmy jako pierwsi mogli dać dobry przykład wykorzystania budżetu UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) W przedmiotowym sprawozdaniu zawarto twierdzenie, że traktat z Lizbony wzmocnił pozycję krajowych parlamentów, lecz w rzeczywistości państwa członkowskie musiały zrzec się części swoich uprawnień na rzecz Brukseli. W codziennym życiu zdarzają się także rzeczywiste sytuacje, które ukazują, że w sferze prawa mającego funkcjonować ponad granicami wciąż jeszcze pojawiają się problemy.

Dzieje się tak np. w przypadku rozwodów, gdy małżonkowie są obywatelami dwóch różnych państw członkowskich i gdzie niektóre państwa członkowskie były przynajmniej w stanie porozumieć się w sprawie uregulowania uprawnień sądów. Lub w przypadku europejskiej oceny oddziaływania na środowisko, kiedy państwa członkowskie odwlekały realizację, aby obejść wymóg dotyczący znaczących projektów, takich jak na przykład rozbudowa elektrowni jądrowej w Temelinie. Obecnie zapis dotyczący oceny skutków może wydawać się rozsądny, a cel polegający na zmniejszeniu kosztów administracyjnych i uproszczeniu prawa również należy przyjąć z zadowoleniem, lecz UE robi to już od lat, a obywatele i przedsiębiorcy mieli dotąd okazję zobaczyć tylko nieliczne rezultaty. Jest mało prawdopodobne, że przedmiotowe sprawozdanie wpłynie na zmianę tej sytuacji, dlatego wstrzymałem się do głosowania.

 
  
MPphoto
 
 

  Rolandas Paksas (EFD), na piśmie. − (LT) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania w sprawie lepszego stanowienia prawa, ponieważ uważam, że lepsze stanowienie prawa stanowi zasadniczy warunek skutecznego funkcjonowania Unii Europejskiej i przedstawia jedno z praw naszych obywateli, których nie można zapewnić bez czytelnych przepisów, zrozumiałych dla ogółu społeczeństwa. Lepsze uregulowanie przepisów prawnych w Unii Europejskiej obejmuje szeroki zakres spraw, takich jak przeprowadzenie oceny skutków, zmniejszenie obciążeń administracyjnych oraz uproszczenie i ujednolicenie istniejącego prawodawstwa. Popieram zwłaszcza program Komisji zmierzający do ograniczenia obciążeń administracyjnych wynikających z prawodawstwa europejskiego, który to program obowiązuje od 2005 roku i którego celem jest zmniejszenie wspomnianych obciążeń do 2012 roku o 25 %. Bardzo ważną sprawą jest ograniczenie kosztów dla przedsiębiorstw działających w Unii Europejskiej w celu umożliwienia im skutecznego funkcjonowania w trudnych warunkach gospodarczych i konkurowania na światowych rynkach, jak również usprawnienie procedur w administracji publicznej. Musimy skupić naszą uwagę na niepotrzebnych wymogach polegających na obowiązku informowania oraz stosować zasadę „najwyżej jeden raz” zapisaną w programie Small Business Act. Elektroniczna wymiana informacji stanowi doskonałe narzędzie służące do ograniczania obciążeń administracyjnych. Instytucje UE muszą aktywnie współpracować z państwami członkowskimi w celu unikania rozbieżności w zakresie interpretacji oraz tzw. „pozłacania” przepisów prawodawczych. Jak podaje Komisja, 32 % obciążeń administracyjnych UE jest wynikiem decyzji niektórych państw członkowskich, wykraczających poza wymogi prawodawstwa unijnego, jak również nieskuteczności ich procedur administracyjnych. Nie wolno nam też zapominać, że warunkiem o bezwzględnie podstawowym znaczeniu dla przygotowywania projektów przepisów są konsultacje z wszystkimi zainteresowanymi stronami, w tym zwłaszcza z partnerami społecznymi.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. Zdecydowanie poparłem przedmiotowe sprawozdanie, w którym podkreśla się, jak ważne jest formułowanie prostych, czytelnych przepisów, które będą zrozumiałe dla obywateli UE, oraz kładzie nacisk na obowiązek przestrzegania przez instytucje europejskie zasad pomocniczości i proporcjonalności przy opracowywaniu wniosków prawodawczych. W sprawozdaniu uwypuklono także kluczową rolę Komisji, jako instytucji uprawnionej do inicjatywy prawodawczej, w procesie projektowania wniosków legislacyjnych o wysokiej jakości. Parlament zobowiązuje się dołożyć wszelkich starań, aby ze swej strony zapewnić niezwłoczne badanie tego rodzaju wniosków zgodnie ze stosowną procedurą legislacyjną. W dokumencie podkreślono również znaczenie współpracy z państwami członkowskimi w celu zapewnienia prawidłowego wdrażania przepisów prawodawczych.

 
  
MPphoto
 
 

  Oreste Rossi (EFD), na piśmie. (IT) Zdecydowanie popieramy sprawozdanie Komisji w sprawie stosowania zasady pomocniczości i proporcjonalności, ponieważ przewidziano w nim oceny skutków wydawanych przez nas dyrektyw.

Przedmiotowe oceny, które należy przeprowadzać w oparciu o poważne, niezależne badania kosztów i korzyści, mają decydujące znaczenie, jeżeli chcemy uniknąć dokonywania wyborów, które spowodują nałożenie dodatkowych obciążeń na obywateli i przedsiębiorców. Musimy zwłaszcza zapobiegać sytuacjom, w których nowe przepisy unijne pociągałyby za sobą nowe obciążenia administracyjne.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie. (PT) Lepsze stanowienie prawa stało się zasadniczym warunkiem sprawnego funkcjonowania Unii Europejskiej oraz prawidłowego stosowania przepisów unijnych w oparciu o większą przejrzystość, wydajność i spójne decyzje. Prawidłowe stosowanie zasad pomocniczości i proporcjonalności, zdefiniowanych na nowo po wejściu w życie traktatu lizbońskiego, musi przyczynić się do uproszczenia i zwiększenia spójności przepisów adresowanych do społeczeństwa europejskiego, tak aby decyzje na szczeblu europejskim mogły być podejmowane w jak najlepszym interesie Europejczyków. Traktat z Lizbony zawiera zapis, że Parlament Europejski musi działać na zasadzie partnerstwa z Radą oraz zachęcać krajowe parlamenty do aktywniejszego udziału w monitorowaniu stosowania zasady pomocniczości.

Co więcej, środowisko regulacyjne Unii Europejskiej musi nadal popierać oceny skutków i zmniejszać obciążenia administracyjne. Jak zapisano w sprawozdaniu, któremu udzieliłem w głosowaniu mojego poparcia, jedynie znaczące zmniejszenie obciążeń administracyjnych oraz skuteczne stosowanie przepisów europejskich do wewnętrznego planowania aktów prawnych, jak również skuteczne oceny skutków uwzględniające dziedzinę gospodarki, spraw społecznych i ochrony środowiska, pozwolą faktycznie udoskonalić prawodawstwo.

 
  
MPphoto
 
 

  Iva Zanicchi (PPE), na piśmie. (IT) Oddałam swój głos za przyjęciem sprawozdania pani poseł Geringer de Oedenberg, ponieważ podkreśla się w nim potrzebę stanowienia prostych, czytelnych przepisów, które obywatele UE będą mogli z większą łatwością zrozumieć.

Poszanowanie zasad pomocniczości i proporcjonalności, znaczenie odpowiednio przeprowadzanych ocen skutków wniosków prawodawczych, ograniczanie obciążeń administracyjnych oraz uproszczenie i ujednolicenie prawodawstwa stanowią zatem kluczowe cele sprawozdania w sprawie lepszego stanowienia prawa. Winniśmy także zauważyć, że prostsze, zrozumiałe przepisy mają centralne znaczenie dla postępu w zakresie definiowania przyszłej polityki gospodarczej i społecznej UE.

 
  
  

Projekt rezolucji (B7-0492/2010) - Wspólny projekt rezolucji (RC-B7-0493/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałem za przyjęciem rezolucji grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim w sprawie statusu ludności romskiej w Europie, ponieważ jestem głęboko zaniepokojony działaniami, które Francja podjęła przeciwko tej społeczności, i oczywiście opowiadam się za natychmiastowym zawieszeniem tego procederu. Francja rozpoczęła zbiorowe wydalenia Europejczyków należących do tej mniejszości w minionym sierpniu. Społeczność romska stanowi największą mniejszość etniczną w Unii Europejskiej, a jej zbiorowiska zamieszkują szereg państw członkowskich w obrębie Unii.

Jak zapisano w Traktatach, prawo wszystkich Europejczyków do swobodnego przemieszczania się w obrębie Europy i zamieszkiwania w dowolnym jej punkcie stanowi podstawowy filar obywatelstwa europejskiego. Dlatego nie rozumiem uderzającego milczenia ze strony Komisji Europejskiej. Komisja powinna była zareagować wyjaśniając, że warunkiem legalności działań polegających na wydaleniu obywateli europejskich przez państwo członkowskie jest ich zasadność z punktu widzenia porządku publicznego, przeprowadzenie analizy każdego przypadku z osobna oraz proporcjonalność tych działań do danego przypadku zagrożenia porządku publicznego. Co więcej, działania takie nie mogą mieć nigdy charakteru zbiorowej kary kierowanej przeciwko mniejszości etnicznej. Moglibyśmy również postawić sobie pytanie, czy sięgnięcie po środki finansowe dla umotywowania „dobrowolnych wyjazdów” nie jest manipulowaniem wolnością obywateli oraz niezgodnym z prawem sposobem na uniknięcie określenia ich mianem „wydaleń”.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie(FR) Przesłanie, które chciałabym wysłać na zewnątrz w związku z debatą na temat Romów, jest następujące: musimy położyć kres niepotrzebnym kontrowersjom, które dotyczą nie tylko Francji, i zacząć rozmawiać jak Europejczycy o europejskim problemie wymagającym europejskiej odpowiedzi. Prowadzona aktualnie debata pokazuje trudności, jakie wciąż mamy z rozwiązywaniem europejskich problemów jako Europejczycy, a nie jako obywatele tego czy innego państwa członkowskiego. Integracja europejska oznacza przede wszystkim podzielanie pewnych wartości, które są podstawą określonych swobód, na przykład swobody przemieszczania się, i pewnych obowiązków, w tym poszanowania warunków towarzyszących korzystaniu z prawa pobytu. Dziś musimy ograniczyć cierpienie grupy ludzi potrzebujących integracji. Cierpienie, które jest wykorzystywane przez szereg mafijnych sieci i które nie zapewnia żadnego innego sposobu utrzymania się poza żebractwem, kradzieżą i prostytucją. To właśnie jest głównym problemem, jaki musimy dziś rozwiązać.

 
  
MPphoto
 
 

  Charalampos Angourakis (GUE/NGL), na piśmie. (EL) Skrajna hipokryzja sił politycznych, które popierają europejską drogę prowadzącą wyłącznie w jedną stroną, znajduje swój wyraz w projektach rezolucji składanych w Parlamencie Europejskim, w których roni się krokodyle łzy nad sytuacją Romów w Europie i ich prześladowaniami. W obliczu ogólnej reakcji Komisja Europejska postanowiła powołać specjalny zespół roboczy, który zajmie się zbadaniem tego problemu. Urzędnicy Komisji sądzą, że działanie to pozwoli załagodzić ogólne oburzenie wywołane polityką dyskryminacji, jak również położy tamę decyzjom rządu francuskiego i włoskiego o deportacjach Romów. Polityczni rzecznicy kapitału, którzy przejmują kolejno rządy państw członkowskich i wspólnie podejmują decyzje na szczeblu UE, uważają, że potępienie przedmiotowych decyzji rządowych uwolni ich i całą Unię Europejską od odpowiedzialności za nieustanne i systematyczne dyskryminowanie ludności romskiej.

Polityka dyskryminacji leży jednak głęboko w naturze imperialistycznej, ponadnarodowej unii posiadaczy kapitału. Im bardziej wrażliwa jest dana grupa społeczna i im większy zysk dla kapitału, tym silniej zaostrza się zjawisko dyskryminacji. Romowie coraz częściej zderzają się z Unią Europejską, jej instytucjami i siłami, które za nią stoją. Jedynie wspólna walka z udziałem ludzi pracy, ukierunkowana na obalenie społeczeństwa opartego na wyzysku oraz wymierzona w UE i jej popleczników, pozwoli osiągnąć poszanowanie ich praw i zaspokojenie ich współczesnych potrzeb.

 
  
MPphoto
 
 

  Mara Bizzotto (EFD), na piśmie. (IT) Wspólny projekt rezolucji złożony przez lewicę zdaje się zmierzać do interpretacji dyrektywy 2004/38/WE w sposób, który uważam za całkowicie błędny w kategoriach politycznych, a ponadto niezgodny z prawem. Tekst dyrektywy brzmi jednoznacznie: istnieją granice swobodnego przemieszczania się w obrębie państw członkowskich i jeżeli dany rząd uzna to za stosowne, może także odesłać do ojczyzny obywateli UE. Co więcej, w rezolucji całkowicie pomija się podstawowy fakt: Europa wydała już w ubiegłych latach setki milionów euro na programy wspierające społeczną integrację Romów, jednak bez pozytywnych rezultatów, biorąc pod uwagę fakt, że kluczowym problemem jest skrajnie niska zdolność społeczności romskich do integrowania się z lokalną tkanką społeczną. Rezolucja, w której ignoruje się potrzebę bezpieczeństwa, której spełnienia domagają się od nas obywatele państw członkowskich, za to toruje drogę ku skrajnie liberalnej interpretacji zasady swobodnego przepływu osób, stanowi kolejny krok ku budowaniu Europy tracącej kontakt z zapatrywaniami i wymaganiami ludzi. Dlatego głosowałam przeciwko przyjęciu wspólnego projektu rezolucji.

 
  
MPphoto
 
 

  Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie. (RO) Niedawna fala wydaleń etnicznych Cyganów z Francji, zgrabnie przedstawionych jako dobrowolne repatriacje, ponownie zaogniła w Europie debatę nad tym nierozwiązanym problemem. Odesłanie tych osób do ich krajów pochodzenia najwyraźniej niczego nie rozwiąże. Powrócą tak szybko, jak tylko będą mogli, i nikt ich nie powstrzyma, ponieważ każdy z nich jest europejskim obywatelem, mogącym się swobodnie udać w którąkolwiek stronę, dopóki respektowane są przepisy dyrektywy 38/2004. Mój głos wyraża na początek lekkie zastrzeżenie, jakie odczuwam w stosunku do projektu rezolucji złożonego przez grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) oraz grupę Europejskich Konserwatystów i Reformatorów ze względu na milczącą akceptację faktu, że nie wyklucza się wydaleń jako ewentualnego rozwiązania. Nie popieram natomiast w zupełności wspólnego projektu rezolucji złożonego przez pozostałe grupy polityczne, które pod wpływem oddźwięku politycznego wymierzonego w rząd prezydenta Sarkozy’ego próbują uczynić z mniejszości cygańskiej ofiarę większości, nie przypisując Romom odpowiedzialności za panującą sytuację, z której ci ostatni są od setek lat zadowoleni.

Wypadki rozgrywające się we Francji i Włoszech muszą przypomnieć Europie o istnieniu mniejszości liczącej 10-12 milionów osób, która tym samym nabiera charakteru paneuropejskiego i która ma poważne problemy z integracją. Skrywanie jej jednak za narodowymi granicami jest niewłaściwym rozwiązaniem. Jedynym realistycznym rozwiązaniem mogącym przynieść długofalowe rezultaty jest rozwiązanie, które wymaga podjęcia wspólnych europejskich wysiłków na rzecz zintegrowania tej mniejszości ze społeczeństwem.

 
  
MPphoto
 
 

  Jan Březina (PPE), na piśmie. – (CS) Powrót ponad 8 tysięcy Romów z Francji do krajów ich pochodzenia – szczególnie Rumunii i Bułgarii – jest oczywiście kwestią, która zasługuje na uwagę Parlamentu Europejskiego. Nie jestem zwolennikiem pochopnych sądów i pogróżek, lecz preferuję drogę działania polegającą na dokładnym zbadaniu sytuacji, a następnie jej ocenie. Wybierzmy zatem ścieżkę dialogu ze stroną francuską. Dajmy francuskiej stronie możliwość wyjaśnienia całej sytuacji, a dopiero potem wyciągajmy wnioski, czy mamy do czynienia z pogwałceniem praw człowieka, czy też może sposób podejścia do Romów mieści się w granicach europejskiego prawa. Oczekuję w tym względzie aktywnego podejścia Komisji Europejskiej w duchu powierzonej jej misji strażniczki traktatów.

Byłoby błędem, gdyby dla wygody przyjęto strategię zaciemniania faktów i próbowano czekać, aż problem sam się rozmyje. Chciałbym też dodać, że w moim odczuciu jedynym sposobem na uzyskanie postępu w kwestii Romów jest przyjęcie ujednoliconej europejskiej strategii obejmującej wszystkie państwa, których ta sprawa dotyczy, oraz powiązanej w sposób bezpośredni z Europejskim Funduszem Społecznym, jak również z pozostałymi zasobami finansowymi przewidzianymi w budżecie UE. Przede wszystkim jednak musimy uznać fakt, że problem Romów jest problemem europejskim.

 
  
MPphoto
 
 

  Alain Cadec (PPE), na piśmie. (FR) Głosowałem za projektem rezolucji grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) w sprawie sytuacji ludności romskiej w Europie. Uważam, że prawo do swobodnego przemieszczania się jest fundamentalnym prawem obywateli europejskich zgodnie z dyrektywą 2004/38/WE. W przedmiotowej dyrektywie określono również warunki korzystania z tej swobody, które obowiązują w całej Unii Europejskiej. Osoba pozostająca w danym państwie członkowskim dłużej niż trzy miesiące musi móc wykazać, że posiada pracę bądź wystarczające środki na zaspokojenie swych potrzeb bądź odbywa studia. Ważne jest także postrzeganie społecznej i gospodarczej integracji Romów jako problemu europejskiego, oraz znalezienie dlań europejskiego rozwiązania. Dlatego wzywam państwa członkowskie i Komisję Europejską do zajęcia się tą kwestią, aby w odpowiedzi na nią mogły przedstawić europejską reakcję polityczną.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie (PT) Popieram konstruktywne podejście opierające się na dialogu poświęconemu różnorodności kulturowej i to, co oznacza on dla dobrobytu ludzi. Kluczowym elementem dla tego procesu integracji jest edukacja. Zapewniając edukację i szkolenia, walczymy z wykluczeniem, bezrobociem i dyskryminacją. Budujemy także sprawiedliwsze, bardziej twórcze i dynamiczne społeczeństwo. Ważne jest, aby doprowadzić do integracji mniejszości etnicznych nie tylko na rynku pracy, ale także we wszystkich innych dziedzinach życia społecznego. Ochrona podstawowych praw i stworzenie wspólnego obszaru wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości to cele europejskiej integracji. Podziwiam wszystkich, którzy wspierają integrację na szczeblu lokalnym, w tym polityków, nauczycieli i stowarzyszenia. To właśnie ci ludzie są bowiem często odpowiedzialni za dostęp do zasobów mieszkaniowych, ochronę zdrowia, edukację, kulturę i lepszą jakość życia.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlo Casini (PPE), na piśmie. (IT) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji pani poseł Weber w sprawie ludności romskiej w Europie ze względu na wyważoną, konstruktywną treść przedmiotowego dokumentu.

Nie wystarczy głośno protestować przeciwko dyskryminacji, być może wykorzystując przy tym realne i bardzo poważne problemy do celów sporów między partiami politycznymi. Oczywiście powinniśmy kolejny raz zdecydowanie opowiedzieć się po stronie zasad niedyskryminacji, swobodnego przemieszczania się i wynikających z tego praw i obowiązków – jak to zrobiono w rezolucji grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) – lecz jeszcze ważniejsze jest podjęcie praktycznych reform zmierzających do rozwiązania problemów w celu wdrożenia podstawowych praw człowieka. Imigracja jest problemem europejskim i nadszedł czas, by zająć się nim na szczeblu europejskim. I taki właśnie apel zawarto w rezolucji pani poseł Weber.

Problem Romów tylko po części zahacza o problem integracji, ma w każdym razie pewne specyficzne cechy, którymi również należy się zająć na szczeblu europejskim. Projekt struktury UE opierał się na przesłance terytorialnej stabilności narodów członkowskich. Koczowniczy styl życia także może stanowić charakterystyczną cechę ludu, którą należy respektować, niemniej integracja społeczna musi odbywać się w duchu solidarności, zgodnie z europejskimi regułami i bez improwizacji w wykonaniu pojedynczych państw członkowskich. Oto wniosek, który zawarto w rezolucji i który uzyskał nasze poparcie.

 
  
MPphoto
 
 

  Françoise Castex (S&D), na piśmie. (FR) Przyjmuję z zadowoleniem uchwalenie przedmiotowego wspólnego projektu rezolucji w sprawie sytuacji ludności romskiej w Europie. W obliczu bezczynności ze strony Komisji oraz milczenia jej przewodniczącego, pana José Manuela Barroso, Parlament Europejski zajął stanowisko przeciwne polityce, jaką rząd kierowany przez prezydenta Francji wdrożył przeciwko społeczności romskiej.

Muszę zaznaczyć, że polityka pana Sarkozy’ego jest sprzeczna z zasadą swobodnego przemieszczania się osób, jaką gwarantuje Unia Europejska. Rumunia jest państwem członkowskim, a Unia Europejska zabrania wszelkiej dyskryminacji swych obywateli ze względu na ich pochodzenie etniczne lub narodowość. Ponadto Karta praw podstawowych ma moc wiążącą od chwili wejścia w życie traktatu z Lizbony w grudniu 2009 roku. W rezolucji zawarto żądanie, aby polityka europejska znalazła odpowiedź na ich sytuację.

Przedmiotowa rezolucja była potrzebna, ponieważ działania prezydenta Sarkozy’ego, podobnie jak działania premiera Berlusconiego we Włoszech, są typowe dla prawicy w Europie. Oni chcą takiej Europy, która będzie odpowiadać bankom i międzynarodowym przedsiębiorstwom. Popierają swobodny przepływ kapitału, lecz kiedy pojawia się sprawa osób ubogich i prześladowanych, wówczas zamykają swoje granice i wyrzucają te osoby poza ich obręb.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE) , na piśmie. (PT) W przeciwieństwie do moich kolegów nie kwestionuję legalności decyzji o wydaleniach, które podjęły władze francuskie. Mogą to uczynić wszystkie państwa członkowskie, powołując się na prawnie uzasadnione przyczyny podyktowane względami bezpieczeństwa wewnętrznego i utrzymania porządku publicznego. To, nad czym ubolewam, to towarzyszący temu dyskurs, który zdaje się zmierzać do oskarżenia całej grupy etnicznej i wywołania niedopuszczalnych ksenofobicznych reakcji. Jeżeli Europejczyk popełnia przestępstwo, nie możemy wnioskować, że wszyscy Europejczycy są przestępcami. Kiedy Rom dopuszcza się rozboju, nie możemy wnioskować, że wszyscy Romowie są przestępcami.

Ważne jest, aby rozwijać mechanizmy wspierające integrację ludności romskiej i walczyć z wszelkimi rodzajami dyskryminacji, jak również tworzyć bodźce motywujące Romów do posyłania dzieci do szkół i chronić ich podstawowe prawa. Nikt nie stoi ponad prawem, ani ludy wędrowne, ani rządy, i wszyscy powinni w odpowiedzialny sposób przyczyniać się do rozwiązywania problemów, a nie mnożyć dramaty czy zwiększać napięcia.

 
  
MPphoto
 
 

  Proinsias De Rossa (SD), na piśmie Popieram przedmiotową rezolucję, w której wyrażono głębokie obawy w związku ze środkami podjętymi przez władze francuskie i władze innych państw członkowskich wymierzonymi w Romów oraz koczowników, a mającymi na celu ich wydalenie, i w której wezwano te władze do natychmiastowego zaprzestania wydalania Romów. Podkreślono w niej także, że zbiorowe wydalenia są zakazane na mocy karty praw podstawowych oraz Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz że środki takie stanowią naruszenie unijnych traktatów i unijnego prawa, gdyż są równoznaczne z dyskryminacją ze względu na rasę i pochodzenie etniczne, a także naruszeniem dyrektywy w sprawie swobodnego przemieszczania się obywateli i ich rodzin w UE. Z zadowoleniem przyjmuję spóźnioną, ale zdecydowaną reakcję pani komisarz Reading, która wyraziła przekonanie, że Komisja będzie zmuszona wszcząć przeciwko Francji postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego w związku z naruszeniem dyrektywy w sprawie swobodnego przemieszczania się. Romowie są najbardziej dyskryminowaną społecznością w Europie. Wciąż cierpią z powodu poważnej i systematycznej dyskryminacji na polu edukacji, mieszkalnictwa, zatrudnienia i równego dostępu do opieki zdrowotnej oraz innych usług publicznych. Jednak będąc obywatelami UE, Romowie mają pełne i równe prawo do swobodnego przemieszczania się i zamieszkiwania na terytorium państw członkowskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Marielle De Sarnez (ALDE), na piśmie(FR) Przedmiotowa rezolucja ma dwa cele: pierwszym jest zwrócenie uwagi na trudną sytuację, w jakiej znajdują się Romowie, którzy są dyskryminowani w całej Europie na wszystkich obszarach życia społecznego i gospodarczego, a drugim jest potępienie rosnącej stygmatyzacji tej społeczności w wielu państwach przyjmujących, które z przyczyn prawnych, mających małe oparcie lub wręcz niemających żadnego oparcia w europejskim prawie, odmawiają im prawa do swobodnego przemieszczania się w UE. Przyszedł czas, abyśmy wszyscy wzięli na siebie odpowiedzialność, zarówno poprzez powstrzymanie się od populistycznej i dyskryminującej retoryki, jak i przez prowadzenie skutecznej i aktywnej polityki mającej na celu ułatwienie integracji społeczności romskiej. Ma to przede wszystkim zastosowanie do państw członkowskich, które muszą skuteczniej wykorzystać środki przekazane przez Unię Europejską, ale także do państw przyjmujących i tranzytowych. W związku z tym, aby rozwiązać ten wspólny problem, w rezolucji zawarto apel o wdrożenie na szczeblu UE kompleksowego planu integracji Romów.

 
  
MPphoto
 
 

  Anne Delvaux (PPE), na piśmie. (FR) Debata Parlamentu dotycząca problemu ludności romskiej przeistoczyła się w debatę polityczną o wyraźnym lewicowo-prawicowym zabarwieniu. Żaden z projektów rezolucji, które poddano pod głosowanie, nie zawierał odpowiedzi na naglące pytanie, jak można najlepiej spełnić potrzeby ludności romskiej. To oczywiste, że społeczność romska doznaje społecznej i gospodarczej dyskryminacji w przeważającej większości państw członkowskich, które niekoniecznie skorzystały z metod integracji udostępnionych przez Unię. Jeżeli społeczność romska posiada prawa, które najwyraźniej są ignorowane, to nie ulega wątpliwości, że posiada także obowiązki, podobnie jak wszyscy pozostali Europejczycy.

To samo dotyczy państw członkowskich, które mają obowiązek zapewnić tym europejskim obywatelom miejsce do życia i możliwość zapracowania na swoje utrzymanie. Jeżeli chodzi o wydarzenia, w związku z którymi Francja została skrytykowana, choć nadal oczekujemy na decyzję Komisji w sprawie niezgodności podjętych działań z prawem, osobiście potępiam wszelkie zbiorowe wydalenia, które nie znajdują podstaw w europejskim prawie. Odmawiam jednak udziału w wątpliwym pomieszaniu pojęć, jakiego dopuszczono się we wspólnym projekcie rezolucji, porównując wydarzenia tego lata z deportacjami. Powoływanie się na okres nazistowski jest absolutnie niedopuszczalne.

 
  
MPphoto
 
 

  Harlem Désir (S&D), na piśmie. (FR) Projekt rezolucji w sprawie sytuacji ludności romskiej stanowi prztyczek w nos dla prezydenta Sarkozy’ego i zjadliwe przywołanie do porządku ze strony Parlamentu Europejskiego. Napiętnowanie Romów przez francuskiego prezydenta w przemówieniu dotyczącym braku bezpieczeństwa, oświadczenia francuskiego ministra spraw wewnętrznych kierowane przeciwko Rumunom oraz rażące wydalenie setek z nich z naruszeniem przepisów prawa ubliżają nie tylko wartościom głoszonym przez Republikę Francuską, ale także podstawowym wartościom reprezentowanym przez Unię. W toku historii Romów systematycznie spychano na margines, dyskryminowano i czyniono z nich kozły ofiarne. Dziś Romowie – bez względu na fakt, czy są oni Francuzami, Rumunami czy Bułgarami – są jednocześnie obywatelami Europy. Zniewagi, z jaką ich potraktowano, nie można tolerować we wspólnocie opartej na zasadach prawa, wolności, równości i niedyskryminacji, które stanowią sedno traktatu UE i jego Karty praw podstawowych. Przedmiotowa rezolucja stanowi zatem zdecydowane i jednoznaczne potępienie działań rządu francuskiego oraz towarzyszącej im dyskryminacyjnej retoryki. W dokumencie potępia się wydalenia dokonywane z naruszeniem prawa. Wzywa się także rządy Europy i Komisję Europejska do koordynacji działań ukierunkowanych na integrację Romów z wykorzystaniem środków asygnowanych przez Parlament.

 
  
MPphoto
 
 

  Ioan Enciu (S&D), na piśmie. (RO) Przyjmuję z zadowoleniem zatwierdzenie projektu rezolucji w sprawie sytuacji ludności romskiej w Europie oraz pogwałcenia przepisów dotyczących swobodnego przemieszczania się. Uważam, że stanowisko Parlamentu Europejskiego jest niezwykle korzystne dla społecznego i gospodarczego klimatu w Europie. Działania w rodzaju tych, jakie podejmował rząd francuski, należy zastąpić odpowiedzialnym, wspólnym stanowiskiem europejskim, które będzie uwzględniało zarówno cechy szczególne tej mniejszości, jak i prawo swobodnego przemieszczania się, którym członkom tej mniejszości jako Europejczykom przysługuje. Mam nadzieję, że przedmiotowe stanowisko Parlamentu Europejskiego pozwoli stworzyć i umocnić precedens dla zastosowania ramowej decyzji w sprawie zwalczania niektórych form i przejawów rasizmu i ksenofobii w oparciu o przepisy prawa karnego oraz plan działania dotyczący realizacji programu sztokholmskiego. Komisja Europejska musi podjąć niezwłoczne działania, zgodne z zaleceniami zawartymi w przedmiotowej rezolucji, jak również potępić działania dyskryminacyjne kierowane przeciwko romskiej grupie etnicznej. Komisja musi też potraktować poważnie swoją rolę jako koordynatora państw członkowskich w procesie wdrażania strategii i planów dotyczących integracji europejskich Romów w UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałam w sprawie projektu rezolucji dotyczącego sytuacji Romów oraz prawa do swobodnego przemieszczania w obrębie Unii Europejskiej, ponieważ potępiam kroki podjęte przez władze francuskie oraz przez władze innych państw członkowskich w związku z ludnością romską i jej wydaleniem. Mam nadzieję, że władze te zaprzestaną wydaleń Romów, które są zabronione na mocy postanowień Karty praw podstawowych oraz europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Przypominam państwu, że kroki te są sprzeczne z traktatami i prawodawstwem UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Przedmiotowy projekt rezolucji pojawia się w momencie, gdy wygłaszane są sprzeczne twierdzenia dotyczące wydalenia członków romskiej grupy etnicznej z terytorium Francji. Uważam, że sprawa ta jest zbyt poważna, by debatować nad nią w sposób bardziej emocjonalny niż racjonalny, i wymaga odmiennego klimatu politycznego, który umożliwi debatę wolną od stereotypów. Dlatego jestem zdania, że szanowna Izba nie powinna była planować tej debaty w tak niedogodnym momencie.

To powiedziawszy, odrzucam – jak to zawsze czynię – wszelkie reakcje polityczne, militarne czy policyjne kierowane przeciwko członkom jakiejkolwiek grupy etnicznej tylko dlatego, że do takiej grupy należą. W historii dwudziestego wieku zapisało się niestety aż nazbyt wiele przypadków, w których ludzi skazywano nie za to, co zrobili, lecz za to, kim byli. Brutalna spuścizna nazizmu i komunizmu dowiodły tego ponad wszelką wątpliwość. Uważam, że państwa członkowskie Unii mają za sobą niezrównaną przeszłość w dziedzinie traktowania mniejszości etnicznych i religijnych.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlo Fidanza (PPE), na piśmie. (IT) Prawo do swobodnego przemieszczania się stanowi szlachetną koncepcję, której grozi jednak pozostanie w dziedzinie abstrakcji, jeżeli nie będzie jej towarzyszyło surowe przestrzeganie prawa. Ktokolwiek zaprzecza tym zasadom w imię obłudnego poprawiania świata, ten jest odpowiedzialny za podsycanie wrogich uczuć w stosunku do Romów.

Prawo do swobodnego przemieszczania nie może nigdy oznaczać swobody nielegalnego osiedlania się, wiążącego się ze zmuszaniem kobiet, dzieci i nieletnich żyjących w urągających warunkach sanitarnych do kradzieży, prostytucji i żebractwa, idących często w parze z odrzuceniem możliwości integracji poprzez szkoły i zatrudnienie. UE wyposażyła samą siebie w szczegółowe przepisy regulujące swobodny przepływ Europejczyków, określając w nich gwarancje, wymogi i sankcje. W praktyce jednak przepisy te okazały się przestarzałe, gdy po przyjęciu Rumunii i Bułgarii do UE nastąpiła masowa emigracja dziesiątków tysięcy Romów na zachód.

Dlatego stoimy wobec pilnej potrzeby, jaką jest uściślenie przepisów obowiązującej aktualnie dyrektywy 2004/38/WE, która przewiduje, że obywatele UE, którzy po trzech miesiącach pobytu w innym państwie członkowskim nie są zdolni zapewnić sobie utrzymania w sposób zgodny z prawem, mogą zostać wydaleni. Wydalenie, dziś możliwe jedynie po zapewnieniu bodźców ekonomicznych i na zasadach dobrowolności, należałaby zastąpić koncepcją obowiązkowego wydalenia i odesłania do kraju pochodzenia w taki sam sposób, jaki przewidziano dla osób niebędących obywatelami UE. Ponadto należałoby określić obowiązkowe mechanizmy, dzięki którym obywatele wydaleni z innego państwa członkowskiego musieliby pozostać w swoim kraju pochodzenia, z naruszeniem przepisów dyrektywy 2004/38/WE.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. (PT) Wydalenie Romów przez rząd francuski i inne rządy Unii Europejskiej stanowi karygodny postępek. Niestety ów rasistowski i ksenofobiczny akt, mający odwrócić naszą uwagę od poważnego kryzysu społecznego, w jakim się obecnie znajdujemy, oraz wskazać kozły ofiarne, nie spotkał się z natychmiastowym odrzuceniem ze strony Komisji Europejskiej i Rady. Nie mamy złudzeń co do obłudnej roli, jaką instytucje UE odgrywają w całym tym procesie, szczególnie kiedy przypomnimy sobie, jak bardzo przykładają się do krytykowania innych państw i wtrącania się w ich sprawy.

W tym jednak przypadku wspomniane instytucje, mając do czynienia z obywatelami państw członkowskich UE, założyły ręce bądź też ograniczyły się do okolicznościowych stwierdzeń. Gdzie zatem – kiedy dochodzi do tego rodzaju sytuacji – jest Unia Europejska, która mieni się jednym z największych światowych obrońców praw człowieka? Trudno w tym miejscu przyjąć postawę inną niż postawa potępienia. Jak pokazuje doświadczenie, kiedy trzeba się zmierzyć z Francją, jednym z liderów UE, to zawsze postępuje zależnie od uznania.

Potrzeba nam w tym miejscu zerwania z neoliberalną polityką, uprawianą nadal przez konserwatystów i socjaldemokratów. Potrzebujemy pilnie nowej polityki w dziedzinie wspierania zatrudnienia, które gwarantowałoby wszystkim prawa, dobrobyt i społeczny postęp. Oto sposób, w jaki możemy powstrzymać rządy takie jak rząd francuski od przekształcania rasizmu i ksenofobii w politykę państwa, oraz zapobiegać przekształcaniu UE w aparat policyjny państw członkowskich, co zapewne niektórzy chętnie by zrobili, wykorzystując karygodne postępowanie niektórych rządów.

 
  
MPphoto
 
 

  Lorenzo Fontana (EFD), na piśmie – (IT) Wspólny projekt rezolucji złożony przez posłów lewicy zawiera wielokrotne odwołania do idei równości, ale w wielu miejscach jest wewnętrznie sprzeczny.

Jestem zmuszony poprosić o odnotowanie, że sprzeciwiam się temu dokumentowi ze względu na to, że postuluje się w nim zrównanie w prawach społeczności romskich i obywateli państw przyjmujących bez wyraźnego podkreślenia jakiejkolwiek równości obu stron w zakresie obowiązków. Muszę też zaznaczyć odmienne stanowisko z uwagi na to, że dokument nie zawiera stanowiska prawnego, ale ograniczono się w nim do krytyki polityki realizowanej przez rządy Włoch i Francji.

Ponadto w dokumencie zupełnie pominięto potwierdzone problemy w zakresie ładu i porządku publicznego, które niektóre państwa członkowskie starają się rozwiązywać za pomocą środków, jakie daje im do dyspozycji prawo.

 
  
MPphoto
 
 

  Charles Goerens (ALDE), na piśmie. (FR) Mimo że głosowałem za przyjęciem wspólnego projektu rezolucji, chciałbym jednak uczynić następującą uwagę. Moje poparcie dla przedmiotowej rezolucji nie ma w żadnym wypadku oznaczać aprobaty dla niektórych skrajnych wypowiedzi, które padły w toku wtorkowej popołudniowej debaty. Przy całej delikatności, na jaką bez wątpienia zasługuje rozważanie przedmiotowej kwestii, próby porównywania powrotów Romów do obozów koncentracyjnych i obozów zagłady z czasów drugiej wojny światowej są równoznaczne z trywializowaniem holocaustu. To najpewniejsza droga do stłumienia debaty. To, czego w tym wypadku potrzebujemy, to spokojna, zbiorowa i odpowiedzialna dyskusja. Przedmiotowe porównanie trąci złą wolą lub brakiem dojrzałości. Jakby nie było, nie przysługuje się sprawie Romów.

 
  
MPphoto
 
 

  Nathalie Griesbeck (ALDE), na piśmie(FR) Jako że zbulwersowały mnie podjęte przez Francję środki mające na celu wydalenie ludności romskiej (środki takie zostały podjęte wcześniej przez inne państwa), niezwłocznie podpisałam rezolucję Parlamentu i cieszę się z jej przyjęcia. Wypadki, które aktualnie mają miejsce we Francji, są niedopuszczalne. Francja, w pełni świadoma tego faktu, prowadzi politykę dyskryminacji, która jest sprzeczna z podstawowymi wartościami i zasadami stanowiącymi podstawę Unii Europejskiej. Przede wszystkim z zasadami obywatelstwa europejskiego i swobodnego przemieszczania się na terytorium Unii Europejskiej: ludność romska to też obywatele europejscy. Po drugie, z zasadami niedyskryminacji i poszanowania mniejszości: w żadnym wypadku środki takie nie powinny być podejmowane tylko na podstawie tego, że dana osoba należy do mniejszości. Dziś są to Romowie, jutro będą to Arabowie, następnie Żydzi, a dlaczego nie kobiety, a potem biedacy? Te wszystkie zasady stanowią podstawę naszej Unii i obowiązują nas wszystkich, a konkretnie poszczególne państwa członkowskie. Ponadto najwyższy czas, abyśmy stworzyli europejską strategię integracji Romów. Unia Europejska potrzebuje większej woli politycznej: integracja społeczna, mieszkalnictwo, walka z dyskryminacją – Unia Europejska musi działać na wszystkich tych obszarach.

 
  
MPphoto
 
 

  Sylvie Guillaume (SD), na piśmie(FR) Głosowałam za przyjęciem rezolucji w sprawie sytuacji ludności romskiej w Europie, gdyż w tekście tym wyraźnie potępiono środki podjęte przez władze francuskie. W rezolucji przypomniano nam o prawie europejskich obywateli do swobodnego przemieszczania się i osiedlania się w całej Unii Europejskiej, jak również o podstawowych zasadach równego traktowania obywateli i powstrzymania się od dyskryminacji. Nicolas Sarkozy i jego rząd nie mają racji, jeśli myślą, że mogą bezkarnie lekceważyć wartości Unii, europejskie prawo oraz kartę praw podstawowych; Parlament Europejski stanowczo przywołał ich do porządku i to samo zrobiłby w przypadku każdego innego państwa członkowskiego, które ciągnęłoby do podobnych praktyk. Ponadto w rezolucji przypomniano Komisji Europejskiej, aby wywiązała się ze swoich obowiązków, wezwano ją, aby przestała się wahać i w końcu wdrożyła jednoznaczną i zdecydowaną strategię mającą na celu integrację społeczności romskich we wszelkich obszarach – dostępu do mieszkań, zatrudnienia, edukacji i ochrony zdrowia – tak, aby położyć kres ich niedopuszczalnemu wykluczeniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Estelle Grelier (S&D), na piśmie. (FR) Poparłam przedmiotowy wspólny projekt rezolucji, gdyż jestem przekonana, że powinniśmy niezwłocznie potępić politykę rządu francuskiego, który rozmyślnie napiętnował jedną z grup etnicznych, kojarząc ją bezpośrednio z przestępczością, i zrobił to wyłącznie w celu odwrócenia uwagi od własnych problemów w dziedzinie polityki spraw wewnętrznych. Uważam, że takie wykorzystanie sprawy Romów jest nie do przyjęcia i Parlament powinien na to zareagować. Postępowi posłowie do PE, w tym Socjaldemokraci, żądają zatem położenia kresu tej dyskryminacyjnej retoryce i zaprzestania zbiorowych wydaleń, podczas gdy europejska prawica w dużej mierze poparła francuski rząd w jego prawicowym odchyleniu.

Musimy pilnie wdrożyć globalną strategię w celu zajęcia się problemem, który dotyka 10-12 milionów obywateli UE. W przedmiotowej rezolucji wyrażono ubolewanie nad brakiem jakiejkolwiek reakcji ze strony Komisji, która jednak – jak się wydaje – powinna stać na straży traktatów i jako taka powinna była potępić działania rządu francuskiego. Zbiorowe wydalenia stanowią skuteczną kpinę z Karty praw podstawowych i europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.

 
  
MPphoto
 
 

  Lívia Járóka (PPE), na piśmie. – (HU) Projekt rezolucji złożony przez grupę Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, grupę Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy oraz grupę Zielonych, jak również Konfederacyjną Grupę Zjednoczonej Lewicy Europejskiej zawiera również szereg nieuzasadnionych i wręcz niedopuszczalnych twierdzeń. Jak już zauważyłam w toku wtorkowej debaty w odniesieniu do pytań skierowanych do Rady Europejskiej i Komisji, opinie polityczne i oceny prawne stanowią dwie zupełnie różne kwestie, i choć możemy uważać wydalenia za działania przesadne lub godne ubolewania, to jedynie Komisja Europejska posiada uprawnienie do oceny legalności kroków podjętych przez Francję. Moim zdaniem, oskarżenie kraju o poważne naruszenie prawa na podstawie niesprawdzonych informacji, przed dokonaniem oceny przez Komisję i bez znajomości jej wyników, osłabia autorytet Parlamentu. Jako autorka sprawozdania w sprawie strategii Parlamentu dotyczącej europejskich Romów uznałam jednak, że w obecnej sytuacji Parlament Europejski powinien koniecznie nadać postępowym zaleceniom zawartym w projekcie formę oficjalnej rezolucji.

Dlatego ważne jest, aby oświadczyć, że UE i jej państwa członkowskie wspólnie ponoszą odpowiedzialność za integrację Romów, która wymaga kompleksowej strategii na szczeblu UE. Należy ją tworzyć poprzez podejmowanie działań na rzecz integracji społeczności romskich, poczynając od szczebli władzy bliskich obywatelowi aż po szczebel organizacji międzynarodowych, przy uwzględnieniu wszystkich aspektów planowania, realizacji i kontroli. Musimy także stwierdzić, że bezwzględnie konieczne jest opracowanie kompleksowego programu rozwoju, który swymi celami obejmie jednocześnie wszystkie powiązane obszary polityki i ułatwi natychmiastową interwencję w tych obszarach wykluczenia, które zmagają się z poważnymi niekorzystnymi czynnikami strukturalnymi.

 
  
MPphoto
 
 

  Sandra Kalniete (PPE) , na piśmie. – (LV) Głosowałam za przyjęciem projektu rezolucji złożonego przez grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), ponieważ uważam, że musimy przyjąć i wdrożyć wspólną europejską strategię dotyczącą problemu Romów, która pozwoli nam przezwyciężyć społeczne i ekonomiczne wykluczenie ludności romskiej. Problemy mniejszości zamieszkujących Europę są skomplikowane i drażliwe, oraz bywają często wykorzystywane do realizacji wąskich celów politycznych. Manipulacja polityczna, która w zasadzie unika zmierzenia się z sednem problemów, a za to komplikuje integrację mniejszości, jest dla mnie polityką nie do przyjęcia. Odpowiednie finansowanie ze środków UE oraz współpraca państw członkowskich zmierzająca do jego wdrożenia to czynniki o zasadniczym znaczeniu dla wspierania społecznej integracji ludności romskiej. UE dysponuje już szeregiem instrumentów, które mogą służyć zwalczaniu wykluczenia Romów, w tym możliwością wykorzystania środków z Europejskiego Funduszu Społecznego. Można też będzie dodatkowo wykorzystać do 2 % wspólnych środków z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR) na dofinansowanie wydatków na cele mieszkaniowe społeczności dotkniętych społecznym wykluczeniem. Dlatego to ważne, aby zapewnić podjęcie praktycznych działań na rzecz integracji Romów, poczynając od tych państw członkowskich, których są oni obywatelami. Musimy oczywiście też zagwarantować swobodę przemieszczania się w obrębie Unii, zaś wydalając z państwa członkowskiego obywateli UE musimy zagwarantować rozpatrzenie zasadności każdego przypadku z osobna oraz oparcie każdej decyzji o wydaleniu na odpowiednim orzeczeniu sądu.

 
  
MPphoto
 
 

  Timothy Kirkhope (ECR), na piśmie. − Wraz z moimi koleżankami i kolegami z grupy ECR popieramy większość zapisów przedmiotowej rezolucji, opowiadając się całym sercem za zapewnieniem równych praw, możliwości i swobód określonych w prawie UE wszystkim ludziom bez względu na rasę, religię, płeć i orientację seksualną.

Niemniej, choć w pełni popieramy integrację ludności romskiej w Unii Europejskiej, to jednak uważamy, że Komisja Europejska jako strażniczka traktatów powinna przeprowadzić dogłębne i wyczerpujące dochodzenie prawne, zanim Parlament wyda swój ostateczny sąd w tej sprawie. Dlatego wstrzymaliśmy się od głosowania nad przedmiotową rezolucją.

 
  
MPphoto
 
 

  Véronique Mathieu (PPE), na piśmie. (FR) Należy koniecznie wprowadzić nieco porządku do tej debaty, w której zapanowało skandaliczne pomieszanie pojęć. Niektóre uwagi wygłoszone w tej Izbie i włączone do przedmiotowego projektu rezolucji są nie do przyjęcia. Tutejsza Izba powinna przestać być forum, na którym zbiera się punkty za polityki krajowe państw członkowskich. Francja ściśle stosowała się do prawa Wspólnoty i Komisja to potwierdziła. Co więcej, apeluję do Komisji, aby zajęła się przedmiotowym dossier tak szybko, jak to tylko możliwe, i zaproponowała konkretnie działania, które pomogą zintegrować Romów w Europie.

Czas na deklaracje dobrych intencji się skończył. Teraz musimy wdrożyć prawdziwie europejską strategię integracji Romów w Europie. Co się stało z 20 miliardami euro zatwierdzonymi przez posłów do tej Izby i przeznaczonymi na ten cel przez państwa członkowskie w ramach polityki spójności? Te pieniądze nie przynoszą korzyści tym, dla których są przeznaczone. Musimy położyć kres tego rodzaju sytuacji i roztoczyć dokładniejszą kontrolę nad prawidłowym zarządzaniem funduszami europejskimi.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. (FR) Unia Europejska musi podjąć zdecydowane działania przeciwko dyskryminacyjnej i brutalnej polityce, której ofiarami padli Romowie we Francji. Prawo do swobodnego przemieszczania się nie jest przywilejem kapitału. Eurokratom może się to nie podobać, lecz jest to prawo przysługujące wszystkim Europejczykom. I obowiązkiem wszystkich Europejczyków jest obrona praw obywateli romskiego pochodzenia, z których obecny rząd Francji uczynił kozły ofiarne. UE musi dać dobry przykład i potępić ksenofobiczną linię postępowania rządu. Zaniechanie takiego działania może stanowić zachętę do dalszych ekscesów ze strony rządów, które już teraz są w poważnych tarapatach.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Od kilkudziesięciu lat Francja była wzorem kraju integrującego obywateli pochodzących z najróżniejszych stron świata, którzy wybrali ten kraj jako swój kraj przeznaczenia. Należy pamiętać, że obywatele Rumunii zyskają pełną swobodę przemieszczania się w obrębie 10 krajów UE, w tym także Francji, dopiero od stycznia 2014 roku. Ponadto wszyscy obywatele EU, którzy przebywają w obcym państwie członkowskim dłużej niż trzy miesiące, mogą zostać zobligowani do udokumentowania środków na swoje utrzymanie. Jeżeli się okaże, że mogą stanowić zbyt duże obciążenie dla systemu ubezpieczeń społecznych przyjmującego kraju, można podjąć decyzję o podjęciu określonych środków, zgodnie z akapitami 9 i 10 dyrektywy 2004/38/WE. Chociaż masowe wydalenia obywateli rumuńskich romskiego pochodzenia etnicznego mogą budzić zastrzeżenia, to osoby, które przeciwko nim gwałtownie protestują, powinny równie mocno przejąć się szeregiem innych spraw. Powinny przejąć się losem dzieci, którym rodziny na ogół nie pozwalają chodzić do szkół; losem kobiet i dzieci wykorzystywanych do żebrania; samym żebractwem jako wyborem sposobu na życie; oraz odrzuceniem pracy jako takiej, za to szukaniem pomocy w systemach ubezpieczeń społecznych krajów trzecich. Dlatego głosowałem tak, jak głosowałem.

 
  
MPphoto
 
 

  Willy Meyer (GUE/NGL), na piśmie. (ES) Głosowałem przeciwko przyjęciu przedmiotowego projektu rezolucji złożonego przez lewicowych, centrolewicowych i liberalnych posłów w tej Izbie, ponieważ należy wezwać francuski rząd prezydenta Sarkozy’ego do natychmiastowego zaprzestania wydaleń ludności cygańskiej. Prosimy Komisję i Radę, aby także podjęły podobne działania. Potępiamy nie tylko deportacje, które mają miejsce we Francji, ale także i te, które rozgrywają się w Niemczech, Austrii, Szwecji, Belgii i Włoszech. Potrzebujemy europejskiej strategii walki z ubóstwem i dyskryminacją, które ludność romska cierpi w Europie. Od rozszerzenia Unii Europejskiej w latach 2004 i 2007 ludność romska jest częścią Europy. Toteż jak każdy inny obywatel Europy ma prawo do swobodnego przemieszczenia się i pobytu w całej UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) W toku bieżącej debaty w sprawie Romów ostatecznie zagłosowałem za przyjęciem projektu rezolucji złożonego przez grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów). W przedmiotowym projekcie przedstawiono tę kwestię w obiektywny sposób i zaproponowano rozsądne rozwiązania. Projekt złożony przez Konfederacyjną Grupę Zjednoczonej Lewicy Europejskiej – Nordycką Zieloną Lewicę pokazuje natomiast, jak dalece podejście tych polityków rozmija się z rzeczywistością. Mówiąc o „poważnej systematycznej dyskryminacji” i ogólnym antycygańskim nastawieniu, kompletnie ignorują fakt, że Romowie mają taki sam obowiązek przestrzegania przepisów prawa, jak każdy inny obywatel europejski.

Jest to najwyraźniej cierniem w oku lewicy, gdy jej przedstawiciele ubolewają nad pobieraniem odcisków palców od wydalanych Romów. Jest to ich zdaniem niesprawiedliwa dyskryminacja. Te same osoby nie mają jednak żadnego problemu z wymogiem pobierania odcisków palców od wszystkich obywateli przy wydawaniu paszportów. Oto logika lewicy. Nawet jeżeli rząd prezydenta Sarkozy’ego działał z pobudek oportunistycznych, była to jednak reakcja rozsądna i konieczna w celu ochrony obywateli państwa francuskiego. Dlatego głosowałem przeciwko przyjęciu projektu rezolucji złożonego przez lewicę.

 
  
MPphoto
 
 

  Jan Mulder (ALDE), na piśmie. − (NL) Delegacja holenderskiej Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) głosowała za przyjęciem projektu rezolucji B7-0504/2010 w sprawie wydaleń ludności romskiej. Co jednak nie zmienia faktu, że zgodnie z obowiązującymi dyrektywami zawsze istnieje możliwość przymusowego odesłania ludzi do krajów ich pochodzenia w indywidualnych przypadkach, jeżeli jest to usprawiedliwione przepisami przedmiotowych dyrektyw europejskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Rareş-Lucian Niculescu (PPE), na piśmie. – (RO) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji złożonego z inicjatywy grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), ponieważ zawarto w nim propozycje spójnych, długofalowych działań zmierzających do rozwiązania problemu Romów w Unii Europejskiej. Projekt rezolucji grupy PPE zawiera też wyraźną i bezpośrednią prośbę, aby nie rozpatrywać przystąpienia Rumunii do strefy Schengen w powiązaniu z kwestią Romów. Po odrzuceniu tego projektu głosowałem za przyjęciem wspólnego projektu rezolucji złożonego przez grupę Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, grupę Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim i inne ugrupowania, który – choć nie jest tak obszerny – w większości proponuje rzetelny punkt widzenia.

 
  
MPphoto
 
 

  Georgios Papanikolaou (PPE), na piśmie. (EL) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) i grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w sprawie sytuacji ludności romskiej w Europie, z następujących powodów: 1) jest skoncentrowany na działaniach (strategia europejska: plan działania, wykorzystanie zasobów, współpraca między państwami członkowskimi i innymi krajami, włączenie samych Romów itd.), które należy podjąć w celu odwrócenia procesu wykluczenia, którego społeczność romska doświadcza w różnych krajach Europy, 2) nie ogranicza się do szukania winnego, 3) nie służy odwróceniu uwagi opinii publicznej od istoty problemu, jaką jest niepowodzenie dotychczasowych działań w obszarze polityki integracji Romów, oraz 4) nie przyczynia się do jałowej politycznej konfrontacji.

 
  
MPphoto
 
 

  Rovana Plumb (S&D), na piśmie. – (RO) Obowiązkiem państw członkowskich i instytucji europejskich jest rozwijanie i wspieranie wdrażania środków niezbędnych do stworzenia takiego otoczenia politycznego i społecznego, które będzie sprzyjało realizacji działań ukierunkowanych na integrację Romów w dziedzinie edukacji, opieki zdrowotnej, ochrony socjalnej i integracji na rynku pracy. Zarazem jednak sytuacja kobiet romskich ukazuje inny ciekawy aspekt, gdyż padają one ofiarą podwójnej dyskryminacji: z powodu swojej płci oraz przynależności do mniejszości.

Dlatego wzywam Komisję Europejską do opracowania integrującej strategii europejskiej, która zostanie poświęcona specyficznym problemom funkcjonującej ponad granicami, mniejszościowej społeczności romskiej. Organy UE powinny okazać pewne minimum instytucjonalnego zainteresowania monitorowaniem walki z dyskryminacją i wspieraniem integracji Romów.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – (ES) Grupa Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie z zadowoleniem przyjmuje wynik głosowania Parlamentu, który w pełni wywiązał się ze swojej roli gwaranta podstawowych wartości w UE. Odmówił milczenia w sprawie sytuacji we Francji i nie omieszkał też skrytykować Komisji za opieszałą i ograniczoną reakcję. Przedmiotowe wydalenia są dla Europy kluczowym dowodem na to, w jakim stopniu potrafi przestrzegać własnych swoich zasad określonych w Karcie praw podstawowych. Obowiązkiem Komisji jest podjęcie odpowiednich środków, poczynając od jak najszybszego przygotowania ostatecznej analizy, z wyraźnym wskazaniem na odpowiedzialne rządy.

Dzisiejsze głosowanie otwiera etap, który przesądzi o wiarygodności naszej instytucji. Walka o poszanowanie praw mniejszości jeszcze się jednak całkiem nie skończyła. Dziś bardziej niż kiedykolwiek wcześniej konieczne jest uznanie wszystkich praw należnych mniejszościom w UE i zapewnienie wykonywania ich w praktyce.

 
  
MPphoto
 
 

  Catherine Soullie (PPE), na piśmie. (FR) Głęboko ubolewam w związku z faktem, że Parlament przyjął projekt rezolucji w sprawie sytuacji ludności romskiej w Europie, złożony przez socjalistów, liberałów, zielonych i komunistów.

Uważam krytykowanie Francji w taki sposób jest niedopuszczalne, gdyż nie jest ona jedynym państwem, które zawraca Romów do kraju ich pochodzenia. Istnienie niektórych obozowisk Romów bez wątpienia naraża na szwank porządek publiczny, a niekiedy idzie wręcz w parze z pogwałceniem prawa do prywatnej własności, zaś obciążenie, jakie ich obecność nakłada na nasz system ubezpieczeń społecznych, upoważnia francuski rząd do podejmowania tego rodzaju środków zgodnie z postanowieniami traktatów europejskich. Powroty do Rumunii i Bułgarii zostały zorganizowane zgodnie z przepisami prawa francuskiego i europejskiego oraz przy ścisłym poszanowaniu praw człowieka.

Z zadowoleniem przyjmuję decyzję grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) w sprawie powołania zespołu roboczego ds. integracji Romów, którego celem będzie znalezienie europejskiego rozwiązania kwestii koczowniczego trybu życia. Potrzebujemy wypracować konstruktywne podejście do tego problemu.

 
  
MPphoto
 
 

  Oreste Rossi (EFD), na piśmie. (IT) Wstrzymaliśmy się od głosowania nad projektem rezolucji złożonym przez grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) oraz Europejską Grupę Konserwatystów i Reformatorów, ponieważ nie możemy poprzeć punktu, który przewiduje wspieranie przystąpienia Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen, ponieważ kraje te nie są w stanie zagwarantować wyrównanych warunków społecznych, gospodarczych oraz bezpieczeństwa. Nasze stanowisko jest spójne z wyraźnym „nie” dla ich przystąpienia do UE, które wyraziliśmy już w przeszłości.

Z drugiej jednak strony głosowaliśmy zdecydowanie przeciwko przyjęciu rezolucji złożonej przez lewicę, ponieważ podważa się w niej autonomię i władzę dyskrecjonalną takich państw, jak Francja i Włochy, które zdecydowały się zająć bezkompromisowe stanowisko wobec osób, które nie przestrzegają przepisów prawa. Dane statystyczne pokazują, i niech to będzie dla nas materiałem dla przemyśleń, że od czasu przybycia do Francji ostatniej dużej grupy Romów z krajów Europy Wschodniej liczba przypadków włamań wzrosła o ponad 200 %.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie w związku z projektem rezolucji B7-0492/2010. (PT) Romska grupa etniczna jest mniejszością, której większość członków stanowią obywatele państwa członkowskiego UE. Obywatele europejscy mają prawo do swobodnego poruszania się i zamieszkiwania w dowolnym państwie członkowskim UE, jeżeli tylko przestrzegają przepisów dyrektywy 2004/38/WE. Ograniczenie tej swobody jest jednak możliwe ze względów porządku publicznego, bezpieczeństwa lub zdrowia publicznego. Nie możemy jednak zapominać, że środek, jakim jest wydalenie obywateli UE, wolno jedynie stosować w oparciu o indywidualną ocenę każdego przypadku z osobna i nie można po niego sięgać w stosunku do całych społeczności czy grup.

Rozwiązanie problemu polega na wdrożeniu korzystnej dla Romów strategii, co umożliwiłoby współpracę między państwami, instytucjami i pozostałymi stronami oraz włączenie społeczności romskich w planowanie i realizację przedmiotowej strategii, jak również uruchomienie programu interwencji w zmarginalizowanych obszarach o niekorzystnych cechach strukturalnych. Mam tu na myśli możliwości, jakie dają akty prawne dotyczące Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w odniesieniu do kwalifikowalności działań w zakresie budownictwa mieszkaniowego dla zmarginalizowanych społeczności, jak również konieczność poprawy funkcjonowania Europejskiej platformy na rzecz integracji Romów. Równie ważne jest rozwijanie konstruktywnego dialogu między państwami i członkami społeczności romskiej. Z wyżej wymienionych powodów głosuję za przyjęciem przedmiotowego projektu rezolucji.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie w związku z projektem rezolucji RC-B7-0493/2010. (PT) Romska grupa etniczna jest mniejszością, której większość członków stanowią obywatele państwa członkowskiego Unii Europejskiej. Wszystkim obywatelom Europy przysługują prawa i obowiązki określone w dyrektywie 2004/38/WE dotyczącej prawa do swobodnego przemieszczania się w obrębie Unii Europejskiej, zgodnie z warunkami określonymi w tym dokumencie. Państwa Członkowskie mają też jednak prawo ograniczyć swobodę przemieszczania się obywateli Unii Europejskiej i imigrację tych osób, bez względu na ich narodowość, na swoje terytorium, jeżeli jest to podyktowane względami porządku publicznego, bezpieczeństwa lub zdrowia publicznego.

Państwa członkowskie nie mają obowiązku informowania Komisji Europejskiej o planowanym zastosowaniu wspomnianej klauzuli dotyczącej porządku publicznego, ponieważ działanie takie pozostaje ich suwerennym prawem. Dlatego, choć podzielam przekonanie, że Unia Europejska i jej państwa członkowskie ponoszą wspólną odpowiedzialność za tworzenie zachęt do integracji społeczności romskiej, poprzez zintegrowaną strategię i poprzez współpracę między państwami członkowskimi, Komisją Europejską, pozostałymi instytucjami europejskimi oraz innymi zainteresowanymi stronami z poszanowaniem zasady niedyskryminacji, nie mogę jednak oddać głosu za potępieniem spóźnionej i ograniczonej reakcji Komisji na sytuację Romów w Europie oraz sprawdzeniem przestrzegania praw człowieka, ponieważ jest to obowiązkiem nas wszystkich. Z tego powodu wstrzymuję się od głosowania w sprawie przedmiotowego projektu rezolucji.

 
  
MPphoto
 
 

  Silvia-Adriana Ţicău (S&D), na piśmie. – (RO) Głosowałam za przyjęciem wspólnego projektu rezolucji w sprawie sytuacji Romów oraz swobody przemieszczania się w obrębie Unii Europejskiej, ponieważ uważam, że sytuacja około 10-12 milionów Romów wymaga wypracowania dla nich zintegrowanej strategii europejskiej. Swobodny przepływ osób jest jedną z podstawowych zasad UE. Obywatele europejscy romskiego pochodzenia, bez względu na posiadane obywatelstwo, również mają prawo do swobodnego poruszania się w obrębie UE. Osoby te, jak wszyscy Europejczycy, mają zarówno prawa, jak i obowiązki. Jeżeli taka osoba popełnia wykroczenie, to niezależnie od jej pochodzenia etnicznego i obywatelstwa musi poddać się działaniu prawa. Nie ma jednak narodowości ani też grupy etnicznej, która wiązałaby się nieodłącznie z przestępczością. Uważam, że nie można i nie wolno piętnować całej grupy etnicznej czy też całej ludności danego państwa za czyny popełniane przez niektórych jej członków. Traktat z Lizbony nadaje wiążącą moc prawną Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej. Artykuł 2 przedmiotowego dokumentu zawiera wyraźne stwierdzenie, że UE opiera się na takich wartościach, jak poszanowanie godności ludzkiej, wolności, demokracji, zasady równości, praworządności, jak również poszanowanie praw człowieka, w tym praw osób będących członkami mniejszości. Uważam, że UE i państwa członkowskie ponoszą wspólną odpowiedzialność za wspieranie integracji Romów za pomocą europejskiej strategii dotyczącej Romów.

 
  
MPphoto
 
 

  Traian Ungureanu (PPE), na piśmie. (RO) Głosowałem przeciwko przyjęciu wspólnego projektu rezolucji złożonego przez lewicę, ponieważ dokument ten kieruje problem mniejszości romskiej w Europie na niewłaściwą drogę. Rezolucja przyjęta podczas posiedzenia plenarnego przedstawia sobą raczej tekst natury ideologicznej niż konkretny plan działania. Rezolucja złożona przez grupę Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim stanowi w zasadzie pokaz obłudy pod płaszczykiem „postępowego” dyskursu politycznego. Przedmiotowa rezolucja stanowi próbę przekonania nas, że dzisiaj wszyscy jesteśmy rasistami.

Z wyjątkiem, oczywiście, polityków lewicowych. Projekt rezolucji został opracowany i poddany pod głosowanie bez odpowiedniej znajomości sytuacji ludności romskiej, czy to w Europie Wschodniej, czy Zachodniej. Kwestia Romów nie jest problemem o charakterze narodowym, nie można jej także opisać w kategoriach polityki rasowej. Problem Romów sięga swoimi korzeniami zamierzchłej historii Europy i pozostaje do dziś problemem nierozwiązanym. Wykorzystywanie stereotypów i agendy politycznej, głównie w postaci potyczek socjalistów z prawicową administracją państwa francuskiego, niczemu się nie przysłuży, może z wyjątkiem celów wyborczych lewicy. Głosowałem za przyjęciem rezolucji opracowanej przez grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) właśnie dlatego, że w dokumencie tym zawarto propozycje środków oraz wezwanie do koordynacji działań na szczeblu europejskim. Sprawa Romów nie jest kwestią rasizmu, lecz realizmu. Jeżeli sprawą Romów zajmiemy się na warunkach, jakich domaga się lewica, problem ten wkrótce znów wypłynie na powierzchnię i wywoła nowe sytuacje kryzysowe w tym czy innym państwie członkowskim. Wynik dzisiejszego głosowania jest niestety wynikiem godnym ubolewania i mało produktywnym.

 
  
  

Projekt rezolucji (B7-0491/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji w sprawie opieki długoterminowej nad osobami starszymi, ponieważ uważam, że jest niezwykle ważny dla zagwarantowania sprzyjających warunków dla aktywnego starzenia się oraz większej pomocy, która pozwoli zapewnić lepszą jakość życia wszystkim osobom starszym w UE. Celem przedmiotowego projektu rezolucji jest zmniejszanie nierówności w zakresie usług zdrowotnych i ochrony osób starszych w Unii Europejskiej, zaś w sferze opieki zdrowotnej przeciwdziałanie nieodpowiedniemu traktowaniu, jakiego często doświadczają osoby starsze, poprzez przyjmowanie skuteczniejszych strategii zarządzania zasobami ludzkimi w celu ograniczenia braków kadrowych, wspieranie korzystania z technologii informacyjno-komunikacyjnych oraz tworzenie zachęt do podejmowania opieki w rodzinie i autonomii osób starszych.

Mam nadzieję, że za sprawą przedmiotowego wniosku Komisja Europejska przystąpi do gromadzenia danych dotyczących najlepszych praktyk w dziedzinie opieki długoterminowej, które mogłyby stanowić wartość dodaną dla Europejskiego Roku Aktywnego Starzenia się i Solidarności Międzypokoleniowej (w 2010 roku), której celem było zmniejszanie wszelkiego rodzaju dyskryminacji, poprawa długoterminowej opieki oraz ograniczenie skutków ubóstwa w środowisku osób starszych. Uważam też za godne polecenia powołanie obserwatorium aktywnego starzenia się w celu propagowania najlepszych praktyk.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie(FR) Choć problem starzejących się społeczeństw będzie w większym stopniu dotyczyć takich państw, jak Włochy i Niemcy, to muszą się z nim zmierzyć wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej. Musimy stawić czoła temu wyzwaniu. Jednak wciąż zbyt często działamy zbyt krótkowzrocznie i zapominamy uwzględniać zmiany, jakie mają miejsce w naszych społeczeństwach. Jest to doskonała rezolucja, ponieważ zawarto w niej zwięzły i dość kompleksowy przegląd sposobów, na jakie będziemy musieli się dostosować (infrastruktura, system opieki zdrowotnej, relacje międzyludzkie itp.). Dalsze działania w tym obszarze mają kluczowe znaczenie. Potencjalnych problemów, jakie może przynieść jutro, musimy unikać już dziś.

 
  
MPphoto
 
 

  Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie. (LT) Popieram przedmiotowe sprawozdanie. Zgodnie z wytycznymi dotyczącymi polityki zatrudnienia, państwa członkowskie zobowiązane są dołożyć wszelkich starań dla osiągnięcia najważniejszego celu, jakim jest zapewnienie zrównoważonego wzrostu i umacnianie procesu tworzenia miejsc pracy. Musimy także rozwiązać te problemy państw członkowskich, które mają charakter długofalowy, takie jak zmiany demograficzne, globalizacja i tworzenie nowych technologii. Aby to osiągnąć, musimy inwestować w zrównoważony wzrost jako czynnik wspomagający utrzymanie istniejących i tworzenie nowych miejsc pracy, zwracając szczególną uwagę na małe i średnie przedsiębiorstwa, które dostarczają większości miejsc pracy w Europie. Musimy także realizować społeczne cele zatrudnienia, takie jak propagowanie wysokiej jakości kształcenia i uczenia się przez całe życie wśród obecnych i przyszłych pracowników, walka z bezrobociem, ze szczególnym zwróceniem uwagi na wspieranie zatrudnienia ludzi młodych, osób starszych, niepełnosprawnych i kobiet, oraz przychylniejsze podchodzenie do niestandardowych umów o pracę.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie. (LT) W wyniku zmian demograficznych zachodzących w Unii Europejskiej liczba osób starszych gwałtownie rośnie, toteż musimy stawić czoła najważniejszym wyzwaniom, do których należy sprostanie większemu zapotrzebowaniu na opiekę zdrowotną oraz dostosowanie systemów opieki zdrowotnej do potrzeb starzejącego się społeczeństwa przy jednoczesnym zapewnieniu trwałości tych systemów w społecznościach z mniejszym udziałem siły roboczej. Obecnie wśród osób starszych gwałtownie szerzy się ubóstwo, ponieważ w wielu państwach członkowskich UE dokonuje się dramatycznych cięć emerytur i innych świadczeń socjalnych, dlatego ważne jest opracowywanie trwałych systemów finansowania usług długoterminowej opieki, aby zapewnić istnienie trwałego systemu finansowania usług opieki nad osobami starszymi. Musimy także określić minimalne standardy we wszystkich sektorach opieki, w tym także standardy w zakresie minimalnych wynagrodzeń.

Chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że musimy zmniejszać nierówności w usługach zdrowotnych oraz zapewnić ochronę osób starszych w społeczeństwie i ośrodkach opieki. Musimy także walczyć z wykluczeniem społecznym osób starszych i wszelkimi formami dyskryminacji ze względu na wiek. Naszym obowiązkiem jest zagwarantować warunki dla aktywnego starzenia się i zapewnić osobom starszym godne i satysfakcjonujące życie.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie (PT) Wysokiej jakości edukacja i szkolenia są niezbędne dla samorealizacji jednostki, równości, walki z wykluczeniem społecznym i ubóstwem, aktywnej postawy obywatelskiej oraz spójności społecznej. Wzywam państwa członkowskie, aby uregulowały wymogi kwalifikacyjne dla pracowników sektora socjalnego opiekujących się osobami starszymi oraz by stworzyły i wdrożyły systemy szkoleń służące podniesieniu poziomu wykształcenia osób zatrudnionych w systemie opieki nad osobami starszymi, a tym samym poprawie jakości świadczonych usług. Ma to kluczowe znaczenie dla inwestycji umożliwiających lepszy dostęp do specjalistycznych usług geriatrycznych w celu podniesienia jakości opieki zapewnianej osobom starszym.

 
  
MPphoto
 
 

  Ole Christensen, Dan Jørgensen, Christel Schaldemose i Britta Thomsen (S&D), na piśmie. (DA) Duńscy Socjaldemokraci nie uważają wprowadzenia minimalnych wynagrodzeń, przewidzianych w ustępie 12 projektu rezolucji, za rozwiązanie słuszne. Niezależnie od tego, Duńscy Socjaldemokraci postanowili głosować za przyjęciem rezolucji, ponieważ dokument ten, oprócz wezwania do wprowadzenia minimalnych wynagrodzeń, zawiera szereg poglądów i inicjatyw, które popieramy.

 
  
MPphoto
 
 

  Vasilica Viorica Dăncilă (S&D), na piśmie. – (RO) Decyzja Parlamentu Europejskiego o przyjęciu projektu rezolucji w sprawie długoterminowej opieki nad osobami starszymi jest decyzją korzystną, ponieważ osoby te jako obywatele Europy powinny nieprzerwanie korzystać ze swoich praw i wolności, zachować swoje miejsce w społeczeństwie i nie tracić kontaktu z pozostałymi pokoleniami. Uważam, że UE i państwa członkowskie powinny brać pod uwagę starzenie się społeczeństwa, jeżeli chcą budować współpracę zmierzającą do stworzenia trwałego systemu finansowania opieki nad osobami starszymi, jak również zapewnienia odpowiedniego profesjonalnego szkolenia personelowi pracującemu w tym sektorze, wraz z zapewnieniem tym osobom odpowiednich pensji, które pozwolą poprawić jakość świadczonych usług. Ponadto służby odpowiedzialne za rozwój przestrzenny i urbanizacyjny powinny wdrożyć środki, które ułatwią osobom starszym i osobom o ograniczonych możliwościach poruszania się dostęp do pożądanych miejsc, czyli usługi socjalne dostosowane do ich potrzeb, aktywności społecznej i kulturalnej. Właściwe władze powinny regularnie informować osoby starsze o przysługujących im uprawnieniach oraz zmianach prawodawstwa, które tych osób dotyczą.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego projektu rezolucji, ponieważ opowiadam się za dostępem do wysokiej jakości usług medycznych i odpowiednią opieką nad osobami starszymi. W obliczu zmian demograficznych obserwowanych w ostatnich latach, w tym zwłaszcza starzenia się społeczeństwa, musimy zapewnić pomoc osobom starszym, aby mogły godnie i niezależnie mieszkać w swoich własnych domach.

 
  
MPphoto
 
 

  Göran Färm, Anna Hedh, Olle Ludvigsson i Marita Ulvskog (S&D), na piśmie. (SV) Musimy utrzymać wysoki standard opieki nad osobami starszymi, i opieka ta musi być pierwszoplanowym elementem systemu opieki społecznej, dopracowywanym stosownie do zmian demograficznych. Przyjmujemy z pełnym zrozumieniem określenie wymogów dotyczących przyjęcia minimalnych standardów socjalnych we wszystkich umowach w sektorze opieki, lecz uważamy, że określanie „minimalnych wynagrodzeń” jest rozwiązaniem niefortunnym, gdyż są one czymś, co nie zawsze w Szwecji mamy, ponieważ określanie poziomu wynagrodzeń jest u nas obowiązkiem partnerów społecznych. Określanie poziomu wynagrodzeń nie należy także do kompetencji UE. Nie uważamy, aby należało zmieniać ten stan rzeczy, niemniej postanowiliśmy oddać nasze głosy za przyjęciem projektu rezolucji, ponieważ uważamy, że jej temat przewodni jest bardzo ważny.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Wobec wydłużania się średniej oczekiwanej długości życia oraz coraz większej wrażliwości w przypadku osób starszych, powodowanej ich zależnością od usług socjalnych, które często bywają niewystarczające i nadwerężają relacje rodzinne, stajemy w obliczu sytuacji, w której liczne osoby na tym najtrudniejszym etapie życia okazują osamotnione i pozbawione środków na swoje utrzymanie, a wielokrotnie wręcz popadają w dramatyczne ubóstwo, co rodzi konieczność zapewnienia im przez rządy krajowe podstawowej opieki.

W Europie, podobnie jak w samej Portugalii, problem ciągłości opieki stanowi dla CDS-PP (Demokratycznego i Socjalnego Centrum / Partii Ludowej) bardzo istotną sprawę, dlatego od szeregu lat zdecydowanie popieramy tworzenie stosownych sieci w celu zapewnienia tego rodzaju opieki i pomocy rodzinom obejmującym osoby starsze, jak również prywatnym opiekunom. Z satysfakcją przyjmuję fakt, że w przedmiotowym projekcie rezolucji zawarto wniosek, aby rządy krajowe zapewniły wsparcie nieformalnym opiekunom sprawującym ciągłą opieką, którymi często są członkowie rodzin, i aby tym opiekunom, którzy często przyjmują na siebie zadanie, które w innych okolicznościach byłoby obowiązkiem państwa, stworzyć niezbędne warunki do opieki nad starszymi członkami rodzin, tak aby osoby te w związku ze sprawowaniem opieki same nie ponosiły uszczerbku, na przykład w sferze zawodowej.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) W ostatnich latach w UE dostrzeżono zmianę demograficzną polegającą na starzeniu się społeczeństwa. Zjawisko to wywołało poważne napięcia budżetowe i doprowadziło do większego zapotrzebowania na infrastrukturę związaną z opieką zdrowotną i usługi społeczne. W związku z powyższym potrzebna jest nam polityka umożliwiająca włączenie osób starszych i walkę z dyskryminacją ze względu na wiek. Dziwi mnie, że w wielu państwach członkowskich od lat ogranicza się finansowanie i świadczenie specjalistycznych usług geriatrycznych. Opieka zapewniana osobom starszym powinna być wysokiej jakości.

W związku z tym, państwa członkowskie powinny stworzyć politykę umożliwiającą ulepszenie szkoleń specjalistycznych. Chciałbym Państwu także przypomnieć o ogromnym zaangażowaniu organizacji woluntariuszy, organizacji religijnych oraz organizacji charytatywnych na tym polu. Państwa członkowskie powinny zachować szczególną ostrożność w zakresie zapewnienia ochrony podstawowych praw osób korzystających z opieki przez dłuższy czas. W pierwszej kolejności państwa członkowskie powinny zapewnić wsparcie umożliwiające tworzenie ośrodków świadczących usługi opieki paliatywnej w domach oraz przygotować i wdrożyć systemy szkoleń służące podniesieniu poziomu wykształcenia osób zatrudnionych w systemie opieki nad osobami starszymi. Komisja powinna opracować analizę, która będzie zawierała jaśniejszy obraz rosnących wymogów w zakresie opieki nad osobami starszymi oraz szacunkowe dane dotyczące prognozowanych usług specjalistycznych w okresie do roku.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. (PT) Postęp naukowy i technologiczny, jak również rozwój cywilizacyjny pozwoliły wydłużyć oczekiwaną długość życia. Obecnie jednak, w obliczu neoliberalnych propozycji i nieustannego ukierunkowania kapitalizmu na maksymalizację zysków, rządy wydają się mniej cenić rolę osób starszych, a starzejące się społeczeństwo postrzegać jako obciążenie. Takie stanowisko jest niedopuszczalne.

W przedmiotowym projekcie rezolucji, choć nie sięga on do źródeł problemu, a mianowicie przyczyn dewaluacji wsparcia socjalnego, zawarto wezwanie do walki ze społecznym wykluczeniem osób starszych oraz wszelkimi formami dyskryminacji ze względu na wiek.

W dokumencie tym wyrażono też ubolewanie w związku z ograniczaniem specjalistycznych medycznych usług geriatrycznych, niedostatecznym zaangażowaniem na rzecz zapewnienia szkoleń osobom specjalizującym się w opiece nad osobami starszymi, brakiem infrastruktury w zakresie opieki wspólnotowej i domowej, jak również brakiem opieki nad osobami starszymi w warunkach dostępnych dla wszystkich.

Dlatego udzielamy temu apelowi naszego poparcia, nie przestaniemy jednak walczyć z przyczynami zaistniałej sytuacji, zabiegając o realną zmianę polityki w tej dziedzinie z korzyścią dla osób starszych.

 
  
MPphoto
 
 

  Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. (FR) Kiedy czytałem projekt rezolucji autorstwa Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych, nad którym głosowaliśmy, jego lektura przypomniała mi bolesne i skandaliczne wydarzenie, kiedy w wyniku fali upałów w 2003 roku we Francji zmarło ponad 15 tysięcy starszych osób. U źródeł tej tragedii leżały niedobory personelu w domach spokojnej starości oraz niezdrowa tendencja pojawiająca się w naszych społeczeństwach, a zwłaszcza w moim kraju, która polega na pozostawianiu starych ludzi w samotności i bez środków do życia. Nie mogę też jednak zapomnieć o ogromnej odpowiedzialności, jaką ponosi Unia Europejska za rozpad naszych systemów ubezpieczeń społecznych w wyniku realizowanej przez nią polityki w dziedzinie handlu i gospodarki, budżetowego maltuzjanizmu, który próbuje narzucać, oraz czysto aktuarialnej wizji ubezpieczeń społecznych, którą podziela z naszymi przywódcami politycznymi. Uważam, że wraz z rządami, które ją popierają, ponosi wspólną odpowiedzialność za niski poziom wynagrodzeń, siły nabywczej oraz rent i emerytur. Trudno mi też zapomnieć o kulturze śmierci, która znajduje swój wyraz w licznych tekstach będących przedmiotem debat w tej Izbie. Dlatego, szczerze mówiąc, nie uważam za stosowne oddawania Brukseli jakichkolwiek kompetencji z zakresu polityki dotyczącej osób starszych, w tym nawet uprawnień do gromadzenia danych statystycznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Anna Ibrisagic (PPE), na piśmie. − (SV) Wyjaśnienie dotyczące sposobu głosowania: zagłosowaliśmy dzisiaj za przyjęciem projektu rezolucji (B7-0491/2010) w sprawie opieki długoterminowej nad osobami starszymi. Chcielibyśmy jednak zwrócić uwagę na fakt, że nie popieramy wszystkich zapisów przedmiotowej rezolucji. Dla nas sprawą najważniejszą jest wezwanie do wprowadzenia minimalnych wynagrodzeń. W związku z tym chcielibyśmy podtrzymać zasadę pomocniczości. Gunnar Hökmark, Christofer Fjellner, Anna Ibrisagic, Anna Maria Corazza Bildt.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Jest to kwestia, której w mojej partii poświęcamy wiele uwagi i którą uznajemy za bardzo ważną, chodzi bowiem o zapewnienie jak najlepszych warunków, w których osoby starsze cierpiące na poważne problemy zdrowotne spędzą ostatnie lata swego życia. W związku z powyższym, pomimo kryzysu, konieczne jest przeznaczenie jak największych środków umożliwiających zapewnienie jak najlepszego wsparcia dla wszystkich osób korzystających z opieki przez dłuższy czas, aby zapewnić osobom starszym dobre warunki życia. Właśnie za takim podejściem moja partia opowiada się w Portugalii, dlatego złożyliśmy w tej sprawie szereg wniosków w portugalskim parlamencie.

 
  
MPphoto
 
 

  Willy Meyer (GUE/NGL), na piśmie. (ES) Zmiany demograficzne, jakie dały się zauważyć w ostatnich latach, w tym zwłaszcza proces starzenia się społeczeństwa, zaowocowały wzrostem napięć budżetowych i wysokim zapotrzebowaniem na lepszą infrastrukturę w zakresie opieki medycznej i społecznej. Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji w sprawie opieki długoterminowej nad osobami starszymi, w którym zachęca się państwa członkowskie do walki z wykluczeniem społecznym rzeczonych osób oraz ze wszystkimi rodzajami dyskryminacji ze względu na wiek, ponieważ państwa członkowskie powinny zapewnić dostęp do odpowiedniej opieki zdrowotnej i socjalnej, który stanowi podstawową zasadę europejskiego modelu solidarności.

Bardzo ważne jest uznanie znaczenia jakości i ciągłości opieki, dlatego państwa członkowskie muszą wprowadzić programy w zakresie usług pomocy socjalnej i opieki zdrowotnej nad osobami starszymi w domach, a w państwach, w których takie rozwiązania są już stosowane, kontynuować realizację tych programów, które powinny być administrowane przez władze gminne i lokalne przy zachowaniu właściwego podziału kompetencji. Należy ustanowić środki gwarantujące ochronę praw podstawowych osób będących pod długoterminową opieką we wszystkich państwach członkowskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie. – (LV) W pełni popieram przedmiotowy projekt rezolucji. Mam nadzieję, że po deklaracji ze strony Parlamentu Europejskiego nastąpią dalsze działania. Jest rzeczą ważną, aby ostro i skutecznie reagować na każdy przypadek dyskryminacji kierowanej przeciwko osobom starszym. Należy opracować dyrektywę, która będzie prawnie wiążąca dla państw członkowskich, zapewniając możliwość wytaczania powództwa przeciwko wszelkim działaniom zmierzającym do obniżenia rent i emerytur, jak też przeciwko wszelkim przypadkom uchybienia przez państwo ciążącym na nim zobowiązaniom w stosunku do osób starszych. W 2009 roku w mojej rodzinnej Łotwie rząd w celu „wypełnienia dziury budżetowej” obniżył emerytury, niszcząc nadzieje ludzi na sprawiedliwość i stabilność społeczną. Głosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji w nadziei, że podobne naruszenia zasad i korzystanie z uprawnień w niedobrym zamiarze już się nie powtórzą.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) Już od wielu lat zdajemy sobie sprawę, że finansowanie krótko- i długoterminowej opieki nie jest już wykonalne. Niemniej wszystkie związane z tym działania zostały odsunięte w niewiadomą przyszłość, zaś osoby bezpośrednio zainteresowane oraz ich krewnych pozostawiono na pastwę losu. Podobnie jak w przypadku wychowywania dzieci, usługi świadczone w społeczeństwie przez opiekuńczych krewnych i wolontariuszy pozostają dalece niedoceniane, a pracowników socjalnych redukuje się w imię kapitalizmu. Zaś ludziom wmawia się, że do utrzymania systemów ubezpieczeń społecznych i tym samym opieki nad osobami starszymi konieczna jest niczym nie skrępowana, masowa imigracja.

A tak naprawdę jest dokładnie na odwrót. Imigracja jedynie przyśpieszyła nadciągającą katastrofę finansową. Debatę na temat możliwości finansowania i obciążeń finansowych związanych z opieką podjęto o wiele za późno. Jeżeli obecnie chcemy traktować priorytetowo rozwijanie opieki paliatywnej i opieki medycznej w domu, to nie będziemy w stanie całkowicie zmienić naszych zapatrywań i wykonać zwrotu o 180 stopni. W każdym razie należy przyjąć z zadowoleniem chęć przeciwdziałania nadużyciom wobec osób starszych w placówkach opieki. Lista postulatów już od lat jest mocno spóźniona. Mimo to jednak głosowałem za jej przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. Bardzo się cieszę z przyjęcia przedmiotowej rezolucji, której podstawowe elementy obejmują: wezwanie państw członkowskich do przeanalizowania zmian demograficznych, które nastąpiły w ostatnich latach, a szczególnie zjawiska starzenia się społeczeństwa, które doprowadziło do większego obciążenia budżetu oraz dużego zapotrzebowania na lepszą infrastrukturę opieki zdrowotnej i socjalnej, zachętę państw członkowskich do walki z wykluczeniem społecznym osób starszych i wszelkimi formami dyskryminacji ze względu na wiek oraz przypomnienie państwom członkowskim, że zapewnienie dostępu do odpowiednich usług zdrowotnych i opieki stanowi podstawową zasadę europejskiego modelu solidarności.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie. (IT) Przyjęcie przedmiotowego projektu rezolucji kolejny raz pokazuje, że Parlament Europejski i jego posłowie są szczególnie oddani sprawie opieki zdrowotnej nad osobami starszymi. W starzejącym się społeczeństwie coraz ważniejsza staje się ochrona i podnoszenie wartości naszego „srebrnego wieku”.

Nieustanne szkolenie osób pracujących w tej dziedzinie, wezwanie wszystkich państw członkowskich do podejmowania kampanii informacyjnych adresowanych do osób starszych i dotyczących wyboru diety i zapobiegania odwodnieniu, rozwój programu „e-zdrowie” ukierunkowanego na poprawę wydajności i ograniczanie strat, oto niektóre spośród środków proponowanych w przedmiotowej rezolucji.

Żadne państwo członkowskie nie może uchylać się od obowiązku poprawy warunków życia tych mężczyzn i kobiet, którzy często zmuszeni są sami troszczyć się o swój byt. Dlatego mam nadzieję, że przyjęcie przedmiotowej rezolucji, której celem jest prawdziwe budowanie „społeczeństwa dla wszystkich”, nada nowego rozpędu działaniom państw członkowskich, aby osoby w różnym wieku mogły aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym, zaż społeczeństwo nie pozostawiało ich własnemu losowi.

 
  
MPphoto
 
 

  Alf Svensson (PPE) , na piśmie. (SV) Głosowałem dziś za przyjęciem rezolucji B7-0491/2010 w sprawie opieki długoterminowej nad osobami starszymi. Przedmiotowa rezolucja zawiera jednak ustęp, którego nie popieram. W punkcie 12 zawarto bowiem wezwanie do przyjęcia minimalnych standardów we wszystkich umowach w sektorze opieki, dotyczących między innymi minimalnych wynagrodzeń. Jest to rozwiązanie, któremy szwedzcy Chrześcijańscy Demokraci są przeciwni. Jest także obce szwedzkiemu modelowi umów zbiorowych. Nasz szwedzki model okazał się być w interesie zarówno pracowników, jak i pracodawców. Zdecydowanie uważam, że wynagrodzenia są sprawą, w której powinny decydować umowy między partnerami społęcznymi, i nie powinny być przedmiotem licytacji pomiędzy politykami.

 
  
  

Wspólny projekt rezolucji (RC-B7-0484/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałem za przyjęciem wspólnej rezolucji w sprawie sytuacji rzeki Jordan, ze szczególnym uwzględnieniem jej dolnego odcinka, ponieważ uważam, że należy koniecznie zwrócić uwagę na degradację tej rzeki, w szczególności w jej dolnym biegu. We wniosku tym zachęca się rządy Izraela i Jordanii oraz Autonomię Palestyńską do powołania, przy wsparciu Unii Europejskiej, komisji ds. dorzecza Jordanu, otwartej dla innych krajów nadbrzeżnych.

Uważam, że konieczny jest plan zarządzania mający na celu zaradzenie degradacji rzeki Jordan, połączony z udzieleniem pomocy finansowej i technicznej w renaturalizacji Jordanu, a w szczególności jego dolnego biegu. Kwestia zarządzania zasobami wodnymi, a zwłaszcza sprawiedliwy rozdział wody uwzględniający w równym stopniu potrzeby wszystkich mieszkańców regionu, jest sprawą najwyższej wagi dla trwałości pokoju i stabilności na Bliskim Wschodzie. Dlatego uważam, że należy zadbać ze zdwojonym wysiłkiem o wsparcie finansowe i techniczne dla projektów związanych z gospodarką wodną, tworząc zachęty do sprawiedliwego rozdziału wody oraz przekazywania technologii pozostałym krajom regionu.

 
  
MPphoto
 
 

  Ioan Enciu (S&D), na piśmie. − Popieram rezolucję w sprawie sytuacji rzeki Jordan, ponieważ stanowi wezwanie do podjęcia konkretnych działań w kwestii, która ma bezpośredni wpływ na pomyślność sytuacji gospodarczej, społecznej i kulturalnej mieszkańców regionu. Daleko posunięta degradacja rzeki Jordan wywiera przemożny wpływ na wszystkie aspekty egzystencji społeczeństw zależnych od zasobów wód w rzece. Wzywając do wspólnego planowania transgranicznych rozwiązań dla problemów związanych z zanieczyszczeniem i nadmierną eksploatacją zasobów wodnych, autorzy rezolucji podkreślają znaczenie zaufania i wspólnego budowania pokoju jako możliwych konsekwencji udanej współpracy pomiędzy izraelskimi, jordańskimi i palestyńskimi społecznościami lokalnymi w ramach zmagań z problemem degradacji rzeki Jordan.

W rezolucji słusznie podkreślono konieczność uwzględnienia planów i wniosków dotyczących renaturalizacji rzeki Jordan we wzajemnych stosunkach między Unią i krajami nadbrzeżnymi. Zważywszy na naglący charakter problemu, UE powinna nadać renaturalizacji rzeki Jordan rangę priorytetową we wszystkich swoich projektach rozwoju regionu.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie. − (PT) Głosowałam za przyjęciem wspólnego projektu rezolucji w sprawie sytuacji rzeki Jordan, ponieważ należy chronić jej naturalne piękno, walory kulturowe, historyczne, gospodarcze oraz mające znaczenie dla rolnictwa i ochrony środowiska. Prawidłowe zarządzanie zasobami wodnymi, uwzględniające potrzeby wszystkich mieszkańców regionu, ma także duże znaczenie dla stabilności sytuacji na Bliskim Wschodzie.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Problemy rzeki Jordan znacznie wykraczają poza normalne zaniepokojenie ekologiczną degradacją cieków wodnych. Jak zauważono w rezolucji, którą przyjęliśmy, Jordan nie jest zwykłą rzeką. Jej znaczenie dalece wykracza poza stan samej rzeki, wywierając wpływ na polityczne, symboliczne i religijne sfery funkcjonowania państw, narodów i ludzi zamieszkujących różne szerokości geograficzne.

To szczególne znaczenie, jakie rzece nadała historia ludzkości, uzasadnia troskę Europy, a zwłaszcza tej Izby, o losy Jordanu. Chciałbym wyrazić moją nadzieję i życzenie, aby państwa graniczące z Jordanem zdołały odsunąć na bok tradycyjne różnice i wzajemną nieufność, i połączyć swe siły w celu zapobieżenia dalszej degradacji tej rzeki.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Rzeka Jordan, szczególnie w swym dolnym biegu, jest uniwersalnym krajobrazowym dobrem kulturowym o ogromnym znaczeniu historycznym i religijnym oraz dla środowiska naturalnego. Niestety została ona zdewastowana w wyniku nadmiernej eksploatacji, zanieczyszczenia i złego zarządzania jej biegiem, co prowadzi do 50 % utraty różnorodności biologicznej. Renaturalizacja Jordanu, a w szczególności dolnego biegu rzeki, ma ogromne znaczenie dla lokalnych społeczności Izraela, Jordanii i Palestyny, przed którymi stoją podobne wyzwania związane z wodą.

Zapewnia ona także ogromne korzyści ekonomiczne i korzyści związane z budową wzajemnego zaufania. Aktywna współpraca między rządami, organizacjami zajmującymi się budową społeczeństwa obywatelskiego i zainteresowanymi społecznościami lokalnymi może wnieść istotny wkład w wysiłki na rzecz zapewnienia pokoju w tym regionie. W związku z tym wzywamy władze wszystkich zainteresowanych krajów do współpracy i renaturalizacji Jordanu poprzez opracowanie i wdrożenie strategii politycznych ukierunkowanych na konkretne wyniki w odniesieniu do zapotrzebowania na wodę ze strony gospodarstw domowych i rolnictwa, ochrony zasobów wodnych i naturalnych. Wzywamy także Radę, Komisję i państwa członkowskie UE, aby zachęcały do opracowania wszechstronnego planu mającego na celu zaradzenie degradacji rzeki Jordan.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. (PT) Jak już stwierdzono w przedmiotowym projekcie rezolucji, dorzecze rzeki Jordan, szczególnie jego dolna część, stanowi uniwersalne krajobrazowe dobro kulturowe o ogromnym znaczeniu historycznym, symbolicznym, religijnym, gospodarczym oraz ogromnym znaczeniu dla środowiska naturalnego i rolnictwa na Bliskim Wschodzie i poza tym regionem. Aktualny stan ekologicznej degradacji rzeki i wynikający z tego poziom zanieczyszczenia stanowią podstawę do poważnej troski.

Pożądanego i koniecznego przywrócenia pierwotnego stanu rzeki, stanowiącego imperatyw w kategoriach społecznych, kulturowych i związanych z ochroną środwiska, nie można oczywiście rozpatrywać w oderwaniu od sytuacji geopolitycznej regionu. Należy zauważyć, że ludność palestyńska zamieszkująca Zachodni Brzeg Jordanu już dziś zmaga się z problemem poważnego niedoboru wody, co wynika z faktu, że większość tej wody zużywają Izrael i osadnicy izraelscy na Zachodnim Brzegu Jordanu, jak również z ciągłej okupacji przez Izrael części Wzgórz Golan, gdzie znajduje się wiele ważnych źródeł. Sprawiedliwy rozdział zasobów wodnych, uwzględniający w równym stopniu potrzeby wszystkich ludzi zamieszkałych w regionie, ma pierwszorzędne znaczenie dla zapewnienia trwałego pokoju i stabilności na Bliskim Wschodzie, i zadanie to jest znów nieoderwalnie związane z niezbędną renaturalizacją dolnego biegu Jordanu.

 
  
MPphoto
 
 

  Jaromír Kohlíček (GUE/NGL), na piśmie. − (CS) Sytuacja na Bliskim Wschodzie pozostaje od wielu lat sytuacją złożoną w wymiarze politycznym, gospodarczym i związanym z ochroną środowiska. Rzek nigdy nie było tu za wiele, przepływ wód w ich korytach jest bardzo niestabilny, ziemie uprawne wyparły lasy już w czasach starożytnych, a wypas zwierząt każdego roku niszczy krzewy, drzewa i wszelką inną zieleń. Poziom wód Jordanu już teraz jest niski, woda jest zanieczyszczona, a Morze Martwe stopniowo wysycha. Podstawowy problem natury technicznej, jakim jest zapewnienie wystarczającej ilości wody zasilającej rzekę, można rozwiązać jedynie w pokojowej atmosferze politycznej. Unia Europejska już od dłuższego czasu aktywnie uczestniczy w szeregu projektów, których naczelnym celem jest wspieranie pokojowego rozwoju sytuacji w całym tym obszarze.

Dlatego pożądane jest, abyśmy wspierali kluczowy program, jakim jest przywrócenie racjonalnych warunków hydrologicznych w środkowym i dolnym biegu Jordanu. Ponieważ w wielu miejscach przed podobnymi problemami stają również lokalne rządy państw regionu Sahel i Azji, źródłem cennej inspiracji do poszukiwania rozwiązań zbliżonych problemów w wielu innych miejscach będzie nie tylko sama reakcja ze strony Komisji, ale także podjęcie konkretnych działań korygujących. Popieram przyjęcie wspólnego projektu rezolucji.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. (FR) Dostęp do wody pitnej jest podstawowym prawem człowieka. W lipcu Organizacja Narodów Zjednoczonych przyjęła rezolucję będącą rezultatem Konferencji Narodów w Cochabambie, postulując de facto uznanie tego prawa. Rzekę zdewastowano, pozbawiając ludność palestyńską dostępu do pitnej wody w wyniku przejęcia praktycznie całości napływających wód przez Izrael, Jordanię i Syrię. Umowy o współpracy międzypaństwowej, których celem jest regeneracja rzeki i poprawa sposobu rozdziału zasobów wodnych w regionie, muszą mieć bezwarunkowe poparcie Unii Europejskiej.

Niemniej zajęcie się wyłącznie rzeką Jordan w sytuacji, kiedy tak wiele innych rzek ulega degradacji, jest rzeczą szokującą. A właśnie to postulowano w rezolucji. Głosuję za przyjęciem w nadziei, że podobną troską zostaną objęte pozostałe cieki wodne na świecie.

 
  
MPphoto
 
 

  Willy Meyer (GUE/NGL), na piśmie. (ES) Głosowałem za przyjęciem wspólnego projektu rezolucji w sprawie sytuacji rzeki Jordan, ponieważ należy zachęcić wszystkie położone wzdłuż tej rzeki do przywrócenia jej pierwotnego stanu. Obszar dolnego biegu Jordany jest całkowicie zdewastowany: w następstwie niewłaściwego zarządzania nastąpiło poważne zanieczyszczenie, które z kolei spowodowało utratę 50 % różnorodności biologicznej.

W traktacie pokojowym, podpisanym w 1994 roku, Izrael i Królestwo Jordańskie zgodziły się współpracować przy ekologicznej renaturalizacji rzeki Jordan wzdłuż wspólnych granic oraz chronić jej zasoby wodne. Palestyńczycy zostali jednak wykluczeni z izraelskiej strefy bezpieczeństwa ustanowionej na Zachodnim Brzegu w okolicy dolnego biegu rzeki Jordan, która jest nielegalnie okupowana przez osadników izraelskich, którzy nawadniają ziemie wodą należącą do Palestyńczyków.

A to oznacza, że ludność palestyńska na Zachodnim Brzegu stoi w obliczu poważnych niedoborów wody, dlatego żądamy, aby państwo izraelskie położyło kres takiej polityce osadnictwa, także w obszarze dolnego biegu Jordanu. Państwa położone wzdłuż rzeki muszą, korzystając z pomocy UE, powołać komisję ds. renaturalizacji Jordanu, aby zagwarantować takie ilości wód, która wystarczą do zaspokojenia potrzeb ludności zamieszkałej wzdłuż biegu rzeki.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie. – (LV) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego projektu rezolucji. Stwierdza się w nim, że rzeka Jordan jest obecnie w katastrofalnym stanie. Poziom Morza Martwego obniża się każdego roku o 30 cm. Państwa przybrzeżne, szczególnie Syria i Jordan, eksploatują zasoby rzeki, nie inwestując jednocześnie w rozwój instalacji do oczyszczania ścieków i uzdatniania wody pitnej. Jeżeli UE nie wywrze w najbliższym czasie większej presji na wszystkich użytkowników zasobów wodnych, czeka nas niechybnie katastrofa ekologiczna. W tym względzie przedmiotowa rezolucja stanowi sygnał skierowany we właściwym czasie do rządów Syrii, Jordanii i Izraela. Istotne jest, by uświadomić wszystkim rządom Bliskiego Wschodu, że UE nie jest wozem strażackim, który może rozwiązać ich problemy. Musimy zmusić rządy Syrii, Jordanii i Izraela do myślenia o przyszłości. Musimy im pomagać w planowaniu działań w tym kierunku, lecz w żadnym wypadku nie można wręczać funduszy tym, którzy bezmyślnie eksploatują naturalne zasoby, by mogli realizować swoje samolubne cele.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. Przyjmuję z zadowoleniem dzisiejsze, jakże ważne głosowanie w sprawie rezolucji, w której zwrócono uwagę na dewastację rzeki Jordan, a zwłaszcza jej dolnego odcinka, i wyrażono zaniepokojenie jej stanem. W przedmiotowej rezolucji wzywa się rządy wszystkich krajów nadbrzeżnych do współpracy i renaturalizacji Jordanu poprzez opracowanie i wdrożenie strategii politycznych ukierunkowanych na konkretne wyniki w odniesieniu do zapotrzebowania na wodę ze strony gospodarstw domowych i rolnictwa, ochrony zasobów wodnych oraz oczyszczania ścieków komunalnych, przemysłowych i ścieków z gospodarstw rolnych, a także w celu zadbania o to, aby wystarczająca ilość słodkiej wody zasilała dolny bieg Jordanu. W rezolucji z zadowoleniem przyjmuje się współpracę pomiędzy lokalnymi społecznościami Izraela, Jordanii i Palestyny, przed którymi stoją podobne wyzwania związane z wodą w obszarze dolnego biegu Jordanu, oraz wzywa się Izrael i Jordanię, by w pełni wywiązały się ze zobowiązań podjętych w zawartym między nimi porozumieniu pokojowym, dotyczących renaturalizacji Jordanu.

 

8. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
 

(Posiedzenie zostało zawieszone o godz. 12.50 i wznowione o godz. 15.00)

 
  
  

PRZEWODNICZY: DIANA WALLIS
Wiceprzewodnicząca

 

9. Przyjęcie protokołu poprzedniego posiedzenia: patrz protokół
zapis wideo wystąpień

10. Debaty nad przypadkami łamania praw człowieka, zasad demokracji i praworządności

10.1. Kenia: nieudane aresztowanie prezydenta Sudanu Omara al-Bashira
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodnicząca. − Kolejnym punktem porządku obrad jest debata nad sześcioma projektami rezolucji w sprawie Kenii: nieudane aresztowanie prezydenta Omara al-Bashira(1).

 
  
MPphoto
 

  Charles Tannock, autor. Pani przewodnicząca! Prezydent Sudanu Omar al-Bashir został postawiony przez Międzynarodowy Trybunał Karny w stan oskarżenia pod zarzutem ludobójstwa za domniemane wydanie rozkazu popełnienia straszliwych zbrodni w Darfurze.

Nie jest to bynajmniej ktoś, kogo chcielibyśmy uczynić gościem honorowym; Turcja wstrzymała mu zaproszenie na ubiegłoroczną konferencję OIC w Ankarze z powodu oskarżenia przez MTK.

Niestety, ostatnio prezydent Kenii zaprosił go na uroczystość ogłoszenia nowej konstytucji Kenii. Trzeba przyznać, że wielu ministrów z kenijskiego rządu kruchej koalicji, łącznie z premierem Odingą, było zażenowanych obecnością Baszira, ale szkoda została wyrządzona i padł cień na reputację Kenii jako lidera w regionie, w którym nie tylko panuje demokracja, ale też który stoi na straży prawa międzynarodowego.

MTK został utworzony właśnie po to, aby wysoko postawieni urzędnicy, a nawet szefowie niepodległych państw, mogli zostać pociągnięci do odpowiedzialności za zarzucane im zbrodnie, jeżeli stały się one zbrodniami przeciwko całej ludzkości, ludobójstwem lub zbrodniami wojennymi, przez co podlegają powszechnej jurysdykcji sygnatariuszy statutu rzymskiego.

Dlatego złożona przez Kenię jako członka MTK odmowa poszanowania własnych zobowiązań jest godna potępienia. Jednakże z zadowoleniem należy przyjąć ostatnie doniesienia, że Kenia będzie w pełni współpracować z MTK podczas dochodzenia w sprawie tragicznych aktów przemocy, do których doszło po wyborach trzy lata temu, nawet jeżeli wiadomo, że jest to bardzo opóźniona deklaracja i wydaje się, że powstała w następstwie poruszenia w związku ze sprawą al-Bashira.

 
  
MPphoto
 

  Marietje Schaake, autorka. − Pani przewodnicząca! Kenia, podobnie jak wiele krajów afrykańskich, jest bardzo ważnym partnerem UE w wielu kluczowych sprawach, takich jak bezpieczeństwo, rozwój i handel.

Afryka odegrała zasadniczą rolę w założeniu MTK, a jej zaangażowanie w przygotowanie statutu Trybunału zostało również podkreślone w art. 4 Aktu założycielskiego Unii Afrykańskiej.

Umowa z Kotonu pomiędzy UE a Kenią ustanawia warunki partnerstwa i umowa ta jasno wyjaśnia, że handel i pomoc są zależne od przestrzegania standardów demokratycznych i praw człowieka.

Niestety, 27 sierpnia Omar al-Bashir przybył z wizytą do Kenii jako oficjalny gość rządu, dygnitarz. Doszło do tego w czasie, kiedy wydano nakaz aresztowania al-Bashira za jego domniemaną rolę w ludobójstwie w Darfurze, w Sudanie.

Al-Bashir może nadal się bronić przed MTK, ale najpierw musi zostać doprowadzony do Hagi. Kenia miała obowiązek go aresztować, kiedy przebywał na jej terytorium, a tego nie zrobiła. To poważny problem. Jest to sygnał, że rząd nie jest wiarygodny, jeśli chodzi o przestrzeganie porozumień, do których wcześniej przystąpił, i to powinien być dla UE poważny problem.

Musimy zadbać o przestrzeganie naszych własnych norm w zakresie zwalczania bezkarności i musimy zwalczać bezkarność w Afryce, aby zwiększyć stabilność i demokrację. Chciałabym zwrócić się do wysokiej przedstawiciel o podjęcie poważnych działań dyplomatycznych skierowanych przeciwko Kenii i przypomnienie jej przywódcom o ich zobowiązaniu przestrzegania statutu rzymskiego.

 
  
MPphoto
 

  Barbara Lochbihler, autorka.(DE) Pani przewodnicząca! Podczas tegorocznej konferencji przeglądowej Trybunału Karnego w Kampali stało się aż nazbyt jasne, że obecnie Trybunał może skutecznie wykonywać swoją pracę tylko przy poparciu państw członkowskich, zwłaszcza tych państw członkowskich, które ratyfikowały statut rzymski. Należy stale o tym przypominać państwom członkowskim, bowiem strach przed problemami dyplomatycznymi oraz możliwe uprzedzenia polityczne często są przeszkodą na drodze do konsekwentnych działań, na przykład połączonych z aresztowaniami podejrzanych o zbrodnie wojenne.

W naszym dzisiejszym projekcie rezolucji krytykujemy działania kenijskiego rządu, który zaprosił prezydenta Sudanu, Omara al-Bashira, a następnie go nie aresztował. Nakaz aresztowania Omara al-Bashira został wydany również z powodu zbrodni wojennych i ludobójstwa. W konsekwencji Kenia naruszyła prawo międzynarodowe i publicznie świętowała fakt, że rzekoma solidarność afrykańska pomiędzy rządami jest ważniejsza niż uporanie się z tak poważnymi przestępstwami, jak zbrodnie przeciwko ludzkości oraz ich ściganie. Nie jest to dobry znak dla milionów ludzi w Afryce, którzy doświadczyli potworności ze strony prezydenta al-Bashira, a także dla tych, którzy straszliwie cierpieli podczas innych wojen oraz wojen domowych. Należy zająć się ofiarami i ich rodzinami; potrzebują oni sprawiedliwości i powinni zobaczyć, jak ci przestępcy, nawet jeżeli są to wysoko postawieni politycy lub wojskowi, zostają pociągnięci do odpowiedzialności za popełnione zbrodnie.

Fakt, że Unia Afrykańska wypowiadała się otwarcie przeciwko aresztowaniu prezydenta al-Bashira, również zasługuje na krytykę. Pokazuje fałszywą solidarność pomiędzy jej członkami, wspiera bezkarność wysoko postawionych polityków i w ten sposób osłabia podstawę dobrych rządów – rządów, których decyzje powinny opierać się na obowiązującym i międzynarodowym prawie. Rozczarowaniem jest również to, że Unia Afrykańska odmówiła ustanowienia regionalnego biura Międzynarodowego Trybunału Karnego w Addis Abebie.

Dlatego Komisja ponownie wzywa do umieszczenia sprawy tego braku współpracy oraz odmowy współpracy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym w programie kolejnego spotkania na szczycie pomiędzy UE a Unią Afrykańską.

 
  
MPphoto
 

  Marie-Christine Vergiat, autorka. – (FR) Pani przewodnicząca! Wielu z nas w tej Izbie ubolewa nad podjętą przez Kenię, Unię Afrykańską oraz Ligę Państw Arabskich decyzją o odmowie wykonania międzynarodowego nakazu aresztowania wydanego na Omara al-Bashira za zbrodnie przeciwko ludzkości. A zatem prezydent Sudanu korzysta z całkowitej bezkarności w prawie wszystkich krajach afrykańskich i arabskich. Wielu z nas, choć niewątpliwie wcale nie bardzo wielu, życzyłoby sobie, aby międzynarodowa sprawiedliwość mogła być jednakowa dla wszystkich na całym świecie.

Wiemy, jak trudne było ustanowienie Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK). Wiemy również, że przed Trybunałem jest jeszcze długa droga, zanim będzie mógł działać na całym świecie. Jednakże bylibyśmy bardziej wiarygodni, gdyby wszystkie państwa członkowskie, a zwłaszcza Francja, nie wahały się tak bardzo, zanim dostosują własne przepisy do przepisów międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości. Bylibyśmy również bardziej wiarygodni, gdyby duże kraje, takie jak Stany Zjednoczone, nie stawiały siebie ponad zasięgiem międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości.

Powiedziałabym nawet, że kraje europejskie mają poważne obowiązki względem Afryki i nie wolno nam stwarzać wrażenia, że stosujemy dwojakie standardy, trzeba bowiem przyznać, że wydaje się, iż prawo międzynarodowe ma zastosowanie przede wszystkim do krajów afrykańskich, chyba że rządy pewnych krajów europejskich mają tam poważne interesy.

Dlatego my, w tej Izbie, ubolewamy, że decyzja MTK nie miała zastosowania do Omara al-Bashira, który jest odpowiedzialny za tak wiele zbrodni. Jednakże pragniemy takiej samej sprawiedliwości dla wszystkich, również na terytorium Europy. Tylko na podstawie tego warunku – to znaczy dając przykład – Unia Europejska może być prawdziwym obszarem wolności oraz sprawiedliwości i możemy posuwać się krok po kroku w kierunku powszechności prawa, demokracji i praw człowieka.

Dlatego cieszę się również, że dzisiaj rano zdecydowana większość w Izbie potępiła wszelką dyskryminację Romów, zwłaszcza ksenofobiczne uwagi wygłoszone przez prezydenta Republiki Francji, który nadal ma czelność powoływać się na Powszechną deklarację praw człowieka.

Panie komisarzu, to, co teraz musimy zrobić, to przejść od słów do czynów, jeżeli chcemy, aby nasze słowa pozostały wiarygodne na całym świecie.

 
  
MPphoto
 

  Thijs Berman, autor. (NL) Pani przewodnicząca! Nie ma wielu powodów, aby nie wierzyć w postęp. Okropności wojny i prześladowania z XX wieku zmuszają nas do skromności również w obecnym stuleciu. Uważam jednak, że jedna kwestia, w której możemy mówić o postępie, to międzynarodowe prawo karne. Wszystko zaczęło się od Międzynarodowego Trybunału Karnego dla Krajów Byłej Jugosławii (ICTY), po którym powstał Międzynarodowy Trybunał Karny dla Rwandy (ICTR), a następnie Międzynarodowy Trybunał Karny. Sprawiedliwość jest wymierzana nie przez zwycięzców w wojnie, co nadal można powiedzieć o procesach norymberskich, ale przez niezależny trybunał międzynarodowy. Może on sądzić za najpoważniejsze zbrodnie, jeśli państwo, w którym te zbrodnie popełniono, nie będzie ich ścigać samo na poziomie międzynarodowym lub innym. W ten sposób można przywrócić światu poczucie sprawiedliwości po wielkich zbrodniach i oddać sprawiedliwość ofiarom, bo tylko wtedy pojednanie staje się możliwe. Trwały pokój. Trybunał karny działa jako środek odstraszający na przyszłość dla zbrodniarzy wojennych. Bezkarność jest pozwoleniem na popełnianie kolejnych aktów przemocy i nie może, nie ma prawa istnieć, zwłaszcza w przypadku straszliwych zbrodni, o które podejrzany jest Omar al-Bashir. Kenia jest sygnatariuszem statutu rzymskiego. Pacta sunt servanda, należy przestrzegać traktatów, w przeciwnym razie są one podważane – i dlatego nie do przyjęcia jest al-Bashir celebrujący nieograniczoną demokrację w Kenii, kiedy w jego własnym kraju, Sudanie, popełniono właśnie w jego imieniu tak poważne naruszenia praw człowieka. A więc niech to będzie apel, podobny do tego wygłoszonego przez panią poseł Vergiat, apel do tych krajów, które jeszcze nie podpisały traktatów rzymskich, przede wszystkim do Stanów Zjednoczonych. Na co czeka Barack Obama? Wzmocnienie Międzynarodowego Trybunały Karnego przybliży nas do porządku świata, do którego dążymy, porządku, w którym zbrodnie wojenne nie pozostają bezkarne, który przybliża nas do pokoju i który jest oparty na prawach człowieka na całym świecie.

 
  
MPphoto
 

  Tunne Kelam, autor. − Pani przewodnicząca! Uważam, że naszym zadaniem na dzisiaj jest omówienie tego, czy można stosować w praktyce odpowiedzialność za zbrodnie przeciwko ludzkości.

Prezydent Sudanu Omar al-Bashir jest oskarżony o takie właśnie zbrodnie przez Międzynarodowy Trybunał Karny, który wydał nakaz aresztowania. Dzisiaj należy omówić kwestię, czy wystarczy międzynarodowej woli politycznej i koordynacji, aby postawić takich sprawców przed wymiarem sprawiedliwości.

Rząd Kenii nie wykorzystał tej możliwości 27 sierpnia. Prezydent al-Bashir został zaproszony jako gość. Warto wiedzieć, że premier Kenii przyznał, że to zaproszenie było błędem i złamaniem przez Kenię międzynarodowych zobowiązań.

Dzisiaj wzywamy państwa Unii Afrykańskiej, aby przyłączyły się bez wyjątku do międzynarodowych wysiłków mających na celu doprowadzenie prezydenta al-Bashira przed Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze, gdzie skorzysta ze wszystkich praw do obrony. Cieszę się bardzo, że dziś w tej Izbie panuje jednomyślność co do uporania się z tą kwestią oraz postawienia prezydenta al-Bashira przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym.

 
  
MPphoto
 

  Filip Kaczmarek, w imieniu grupy PPE. – Pani przewodnicząca! W Polsce istnieje takie powiedzenie, że nie można być częściowo w ciąży, a tak właśnie próbuje się zachować Kenia. Z jednej strony zaprasza i wita prezydenta Bashira, a drugiej strony jest sygnatariuszem statutu rzymskiego. Te dwa fakty są nie do pogodzenia. Trzeba się na coś zdecydować, albo ściga się zbrodniarzy albo nie, albo daje im się żyć w spokoju. Udawanie, że można pogodzić tę alternatywę jest po prostu nieuczciwe. Argumentacja władz kenijskich, że Wschód nie jest sąsiadem Kenii i dlatego zaproszono prezydenta Bashira, jest nie do przyjęcia, dlatego, że nie odnosi się do wcześniejszych zobowiązań formalnych, politycznych i moralnych. Władze Kenii, Czadu i innych państw, które ratyfikowały statut rzymski, powinny przestrzegać jednoznacznie określonych zasad. Mogę sobie wyobrazić, że ktoś jest zwolennikiem bezkarności, ale nie mogę sobie wyobrazić i zaakceptować tego, że ktoś udaje, że chce ścigać zbrodniarzy, a tego nie robi.

 
  
MPphoto
 

  Lidia Joanna Geringer de Oedenberg, w imieniu grupy S&D. – Historia pokazuje, że sprawiedliwość w końcu dosięga zbrodniarzy wojennych nawet, jeśli początkowo wymykają się jej z rąk i mylą pościg. Adolfa Eichmanna, jednego z organizatorów nazistowskiej operacji eksterminacji Żydów, schwytano w Buenos Aires po 15 latach poszukiwań. Radowan Karadžić wpadł w ręce serbskiej policji 13 lat po masakrze w Srebrenicy.

Ten sam scenariusz z pewnością czeka prezydenta Sudanu Omara al-Bashira, architekta czystek etnicznych w Darfurze, ściganego przez Międzynarodowy Trybunał Karny od marca zeszłego roku. Co może zrobić Unia Europejska, by pomóc w postawieniu al-Bashira przed trybunałem? Przede wszystkich naciskać na państwa sygnatariuszy statutu rzymskiego, który stanowi podstawę prawną działalności trybunału. Nie może powtórzyć się sytuacja z 27 sierpnia, kiedy prezydent al-Bashir, nie niepokojony przez policję, przybywa do Kenii, czyli do państwa, które podpisało statut rzymski, na uroczystość związaną z uchwaleniem nowej konstytucji, po czym wraca bezpiecznie do Sudanu. Należy przy użyciu wszelkich kanałów dyplomatycznych i przy czynnym udziale wysokiej przedstawiciel ds. polityki agranicznej i bezpieczeństwa zrobić użytek z gotowych narzędzi, takich jak regularne szczyty Unia-Afryka czy porozumienie z Kotonu, i w końcu spowodować zatrzymanie al-Bashira oskarżonego o ludobójstwo.

 
  
MPphoto
 

  Frédérique Ries, w imieniu grupy ALDE.(FR) Pani przewodnicząca! Fakt, że kenijskie władze w sierpniu powitały prezydenta Sudanu z otwartymi ramionami, doprowadził do tego, że Parlament, poprzez naszą rezolucję z dzisiejszego popołudnia, potwierdził pewne bardzo stanowcze zasady, które są nam drogie.

Jak każdy inny kraj, Kenia musi przestrzegać prawa międzynarodowego. W związku z tym powinna była aresztować Omara al-Bashira – jak już tu powiedziano, przywódcę, na którego Międzynarodowy Trybunał Karny wydał międzynarodowy zakaz aresztowania za zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne i ludobójstwo w Darfurze. Nie potrzeba nam przypominać, że w Darfurze było ponad 300 tysięcy niewinnych ofiar.

Mając to na uwadze, należy zauważyć, że istnieją inne kraje afrykańskie, które zachowały się dokładnie w ten sam sposób wobec prezydenta Sudanu: Libia, Katar, Arabia Saudyjska to tylko niektóre z nich. Dlatego Europa musi mieć jedną politykę – zdecydowania – wobec de facto współudziału Unii Afrykańskiej, która radziła swoim członkom, aby nie aresztować prezydenta. Ta Izba musi pozostać czujna i wzywać Unię Europejską, a zwłaszcza baronessę Ashton do tego, aby dała pierwszeństwo poszanowaniu prawa międzynarodowego i praw człowieka przed wszystkimi innymi względami ustanawiając je, oczywiście, głównym tematem w programie nadchodzącego szczytu Unia Europejska – Unia Afrykańska, który ma się odbyć w dniach 29-30 listopada w Libii.

 
  
MPphoto
 

  Jaroslav Paška, w imieniu grupy EFD. – (SK) Fakt, że prezydent Sudanu Omar al-Bashir podróżuje bez przeszkód do wielu krajów w Afryce i Azji pomimo międzynarodowego nakazu aresztowania wydanego na niego przez Międzynarodowy Trybunał Karny 4 marca 2009 roku za zbrodnie przeciwko ludzkości, w tym morderstwo, eksterminację, przymusowe przesiedlenia, tortury i gwałt, a nawet zbrodnie wojenne, takie jak planowanie ataków na ludność cywilną w prowincji Darfur – wszystko to dowodzi, że przedstawiciele wielu państw afrykańskich i azjatyckich nie traktują swoich zobowiązań międzynarodowych zbyt poważnie i mają inny niż my w Europie poziom tolerancji dla zbrodni popełnianych na bezbronnych cywilach.

Stanowisko Unii Afrykańskiej z lipca 2009 roku, a także stanowisko Ligi Państw Arabskich, które odmawiają współpracy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym w tej sprawie, stanowią jasny dowód na to, że wielu przedstawicieli tych krajów po prostu nie postrzega czynów prezydenta Sudanu Omara al-Bashira jako czyny, które powinien osądzić Międzynarodowy Trybunał Karny. Innymi słowy, wielu z nich uważa tyranię i prostackie ludobójstwo milionów cywili za procedurę do przyjęcia, którą sami mogliby zastosować, aby uporać się z buntem ludności, gdyby nie była w stanie docenić ich rządów i miałaby czelność w związku z tym wyrazić swoje niezadowolenie.

Panie i panowie! Nie jestem pewien, czy właściwe jest, aby cywilizowany świat świadczył takim władcom pomoc finansową lub materialną w jakiejkolwiek formie. Być może należałoby jak najszybciej porozmawiać z takimi władcami i dokładnie im wyjaśnić, że łamanie poważnych zobowiązań międzynarodowych naprawdę nie idzie w parze z pomocą finansową i materialną, którą przecież od nas otrzymują. Jeśli zaś nie są w stanie tego zrozumieć, niezależnie od przyczyny, wówczas trzeba będzie zastosować tego rodzaju środki, które stosuje się wobec innych barbarzyńskich reżimów. Jest rzeczą po prostu nie do przyjęcia, że to nasi obywatele finansują dzisiaj pomoc dla władców, którzy utrudniają Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu wymierzanie sprawiedliwości.

 
  
MPphoto
 

  Eija-Riitta Korhola (PPE). - (FI) Pani przewodnicząca! Strona w Międzynarodowym Trybunale Karnym musi zapewnić, iż wypełnia swe obowiązki i przestrzega prawa międzynarodowego. Jednakże Kenia, ignorując te zasady, przeciwstawiła się decyzji Trybunału o aresztowaniu prezydenta Sudanu.

Jest to delikatna sytuacja, w której pewną rolę odgrywają i przeszłe, i przyszłe wydarzenia. Kraje sąsiadujące uznają za priorytet dobre stosunki z Sudanem, nawet kosztem prawa międzynarodowego. Równocześnie miliony ofiar konfliktu w Darfurze zasługują na sprawiedliwość i ulgę w cierpieniu. Co więcej, zbliża się ważny etap wdrażania porozumienia pokojowego zawartego w 2005 roku: styczniowe głosowanie w sprawie autonomii dla Sudanu Południowego. Niezależnie od wyników referendum trudno będzie uniknąć niepokojów. Przy odrobinie roztropnej pomocy być może uda się uniknąć powtórki tragedii z Darfuru.

To dlatego uważam, że UE powinna odgrywać większą rolę w Sudanie, zważywszy na krytykę decyzji Kenii. Musimy pokazać, że UE zdecydowanie i wyraźnie popiera wdrożenie porozumienia pokojowego. Równocześnie UE musi zaangażować się w monitorowanie wyborów podczas styczniowego referendum, w zakresie całego procesu, od rejestracji wyborców do liczenia ostatnich głosów, oraz przygotować się na stan wyjątkowy w Sudanie.

 
  
MPphoto
 

  Cristian Dan Preda (PPE).(RO) Omar al-Bashir po raz kolejny zignorował wspólnotę międzynarodową; i ja potępiam decyzję władz kenijskich o zaproszeniu prezydenta Sudanu na uroczystość ogłoszenia nowej konstytucji, a przede wszystkim decyzję o niearesztowaniu.

Władze Kenii podają jako wyjaśnienie dobrosąsiedzkie stosunki, co jest zdecydowanie niewłaściwe w tym przypadku. Jako strona statutu rzymskiego Kenia ma wyraźny obowiązek współpracy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Co więcej, Trybunał został poinformowany o zbrodniach popełnionych w Darfurze w oparciu o rezolucję 1593 z 2005 roku, wydaną przez Radę Bezpieczeństwa, przyjętą na podstawie rozdziału 7. Tekst ten jest wiążący i zobowiązuje wszystkie państwa oraz organizacje międzynarodowe do pełnej współpracy z Trybunałem, zgodnie z ustępem 2.

Minister spraw zagranicznych Kenii również powołał się na ubiegłoroczną decyzję Unii Afrykańskiej o zaniechaniu współpracy z MTK, co podkreślono w lipcu na spotkaniu w Kampali. To usprawiedliwienie jest także niedopuszczalne, ponieważ ta decyzja nie jest zgodna z prawem międzynarodowym.

Uważam, że państwa członkowskie Unii Afrykańskiej powinny jako pierwsze współpracować z MTK, zwalczając bezkarność, kiedy w Afryce dochodzi do haniebnych zbrodni.

 
  
MPphoto
 

  Bogusław Sonik (PPE). - Pani przewodnicząca! Musimy dać wyraz stanowczego sprzeciwu wobec postawy rządu Kenii i zagrozić ograniczeniem polityki wsparcia dla tego kraju. Niedopuszczalne jest, aby prezydent Sudanu al Bashir, na którego Międzynarodowy Trybunał Karny wydał już drugi nakaz aresztowania, w tym za zbrodnie przeciwko ludzkości, za morderstwa, eksterminacje, tortury i zbrodnie wojenne, był zapraszany i podejmowany ze wszystkimi honorami na państwowych uroczystościach. Obowiązkiem Kenii, która ratyfikowała dokument założycielski Międzynarodowego Trybunału Karnego, jest aresztowanie osoby poszukiwanej lub odmówienie wpuszczenia tej osoby na swoje terytorium. Zwracam się więc z tego miejsca z apelem o zmianę postawy oraz respektowanie międzynarodowych zobowiązań. Wzywam wszystkie państwa afrykańskie do podjęcia pełnej odpowiedzialności za zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne, które nie mogą pozostawać bezkarne, a których zbrodniarze powinni stanąć przed trybunałem w Hadze.

 
  
MPphoto
 

  Miroslav Mikolášik (PPE). (SK) Oficjalna uroczystość, która upamiętniała ogłoszenie nowej konstytucji w nowoczesnym zachodnim stylu jako jedno z największych wydarzeń w historii Kenii od czasów deklaracji niepodległości w 1963 roku, będzie na zawsze naznaczona przez wizytę Omara al-Bashira, zbrodniarza wojennego z Sudanu. Zapraszając człowieka odpowiedzialnego za masakrę cywili w Darfurze, który jest winien zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości i ludobójstwa, Kenia pokazała, że nowe wysiłki mające na celu wzmocnienie wolności, demokracji i stanu prawa to tylko puste słowa.

Obojętność Kenii w kwestii wypełniania zobowiązań międzynarodowych jest, moim zdaniem, bardzo niepokojąca i chciałbym również dołączyć się do apeli wzywających Kenię do ponownego potwierdzenia jej woli politycznej i zdecydowania w wypełnianiu zobowiązań kraju wynikających ze statutu rzymskiego ustanawiającego Międzynarodowy Trybunał Karny.

 
  
MPphoto
 

  Ana Gomes (S&D). - (PT) Ten Parlament, Komisja, Rada i rządy europejskie muszą jednogłośnie potępić zaproszenie i przyjęcie prezydenta Sudanu, Omara al-Bashira, przez władze Kenii, które zaniechały aresztu pomimo międzynarodowego nakazu aresztowania wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny z powodu zbrodni wojennych oraz ludobójstwa przeciwko ludności własnego kraju w Darfurze. Kenia złamała swoje międzynarodowe zobowiązania nie tylko jako strona w Międzynarodowym Trybunale Karnym, ale również jako członek umowy z Kotonu, i dlatego musi ponieść tego konsekwencje.

Władze Kenii w poważnym stopniu skompromitowały interesy swoich obywateli poprzez znieważenie wszystkich, którzy w Afryce i na całym świecie podejmują wysiłki, aby położyć kres bezkarności takich przestępców, jak prezydent al-Bashir. Władze Kenii, przy żałosnym poparciu Unii Afrykańskiej i Ligii Państw Arabskich, przynoszą wstyd Afryce, przymykając oczy na przestępcę, który wcześniej czy później zostanie schwytany i będzie musiał stanąć przed sądem.

 
  
MPphoto
 

  Anneli Jäätteenmäki (ALDE). - (FI) Pani przewodnicząca! Ludobójstwo jest poważną zbrodnią. Ci, którzy je popełniają, zlecają lub planują, muszą stanąć przed sądem i zostać skazani.

Na nadchodzącym spotkaniu na szczycie pomiędzy Unią Europejską a krajami Afryki UE musi umieścić tę kwestię na czele programu. Prawa człowieka i kwestia ludobójstwa, które dotknęło setki tysięcy, miliony osób, musi zostać zbadana. Co więcej, nakaz aresztowania wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny musi zostać wykonany. UE musi być w pełni zaangażowana w doprowadzenie do takiego obrotu spraw i zrobić wszystko, co leży w jej mocy, aby ten cel osiągnąć.

 
  
MPphoto
 

  Franz Obermayr (NI).(DE) Pani przewodnicząca! Według broszury Regionalnego Centrum Informacji ONZ Unia Europejska ze swoją gotowością do wydawania pieniędzy od 2004 roku wspiera Unię Afrykańską w budowaniu afrykańskiej architektury bezpieczeństwa. Do 2007 roku wsparcie finansowe wyniosło co najmniej 300 milionów euro.

Jednakże to wsparcie finansowe ma znaczenie tylko wtedy, jeżeli Unia Afrykańska aktywnie współpracuje w celu aktywnego zapewnienia pokoju w regionach targanych kryzysami w Afryce. Oczywiste jest jednak, że Unia Afrykańska w zasadzie nie jest zbyt skłonna do współpracy. Na spotkaniu na szczycie w Libii w lipcu 2009 roku zdecydowano, że państwa członkowskie nie wydadzą prezydenta Sudanu, jeśli wjechał na jej terytorium. Jest stare powiedzenie, że „kto płaci, ten wymaga” – niezbyt wyrafinowane, ale na pewno częściowo prawdziwe. W uproszczeniu oznacza to, że wysoka przedstawiciel Unii ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa zdecydowanie musi jasno postawić sprawę, że fundusze unijne przeznaczone na środki pokojowe w Afryce mogą być udostępniane tylko pod warunkiem, że Unia Afrykańska i Liga Państw Arabskich będą w przyszłości współpracować z Międzynarodowym Trybunałem Karnym, zamiast podważać jego pracę.

 
  
MPphoto
 

  Connie Hedegaard, komisarz. Pani przewodnicząca! System statutu rzymskiego jest kluczowym instrumentem wspólnoty międzynarodowej w zwalczaniu bezkarności za najpoważniejsze przestępstwa. Jak wiadomo temu Parlamentowi, Unia stale wspiera Międzynarodowy Trybunał Karny. Świadczy o tym propagowanie powszechności i wcielania w życie statutu rzymskiego MTK w ramach naszego politycznego dialogu z krajami partnerskimi.

Zmieniona umowa z Kotonu jest kolejnym instrumentem, który musimy wspierać, wzmacniając pokój i międzynarodowy wymiar sprawiedliwości, a to poprzez zapewnienie ratyfikacji statutu rzymskiego przez partnerów z AKP.

Dlatego z niepokojem zauważamy, że na lipcowym spotkaniu na szczycie Unia Afrykańska wezwała swoich członków do niewykonywania nakazu aresztowania prezydenta al-Bashira. Oficjalna wizyta prezydenta al-Bashira w Czadzie w lipcu oraz zaproszenie go do Kenii na uroczystość ogłoszenia nowej konstytucji to równie niepokojące sygnały ze strony naszych afrykańskich partnerów.

Zdaniem Unii Kenia musi zrównoważyć podjęte zobowiązania prawne i polityczne: musi wypełniać zobowiązania wobec MTK jako strona statutu rzymskiego i musi szanować własne zobowiązania wobec prawa międzynarodowego, zwłaszcza rezolucji 1593 Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Unia Europejska popiera akt zgody narodowej w Kenii, w sprawie którego mediował Kofi Annan i którego kluczowym elementem jest walka z bezkarnością powyborczych aktów przemocy, i dlatego będzie nadal zachęcać Kenię do współpracy z MTK, łącznie z art. 8 dialogu.

Doceniamy fakt, że Kenia podtrzymuje swoje zobowiązanie współpracy z MTK w sprawach wewnętrznych, czego dowodem była wizyta urzędnika MTK w ubiegłym tygodniu. Możemy tylko mieć nadzieję, że Kenia obierze ten sam kurs również jeśli chodzi o kwestie międzynarodowe.

Utrzymując stanowisko UE w sprawie MTK, dnia 27 sierpnia rzecznik wysokiej przedstawiciel i wiceprzewodniczącej wydał oświadczenie, w którym wyraził obawy w związku z zaniechaniem przez Kenię aresztowania al-Bashira, a delegacja UE do Kenii została poinstruowana, że ma podjąć zabiegi dyplomatyczne w celu przekazania rządowi naszego przesłania. To stało się wczoraj. Przekażę wysokiej przedstawiciel wyrażone podczas tej debaty życzenie, że kwestię tę należy podnieść w kontekście kolejnego spotkania Unia Afrykańska-UE.

 
  
MPphoto
 

  Przewodnicząca. − Zamykam debatę.

Głosowanie odbędzie się wkrótce.

Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Monica Luisa Macovei (PPE), na piśmie. Ja również potępiam decyzję władz kenijskich o niearesztowaniu prezydenta Sudanu, podjętą wbrew ich zobowiązaniom na mocy prawa międzynarodowego i wbrew ich obowiązkom wobec ofiar czekających na sprawiedliwość.

Proszę pamiętać, że al-Bashir jest oskarżony przez prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) o zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo. W południowym Sudanie zamordowano lub przesiedlono kilkanaście milionów ludzi. Jakie przesłanie wysyła się ofiarom poprzez decyzję władz Kenii? I czego mogą obywatele Kenii i wszyscy inni spodziewać się w odniesieniu do współpracy Kenii z MTK w jej własnej sprawie dotyczącej poważnych przestępstw popełnionych po wyborach powszechnych w Kenii w 2007 roku? Mam tylko jedną informację i apel: nie akceptujemy bezkarności. Al-Bashir musi zostać aresztowany i wydany MTK.

 
  
MPphoto
 
 

  Zbigniew Ziobro (ECR), in writing.(PL) The European Union should react strongly to the unacceptable stance of the Kenyan authorities after they did not arrest the President of Sudan, who is being sought with an arrest warrant, while he was in Kenya. Omar al-Bashir has been identified by the International Criminal Court as complicit in the genocide which was committed in the province of Darfur. This is the first time the ICC has indicted a head of state who is still in office. The cruel actions of Omar al-Bashir produced thousands of victims, and many of those who survived have been forced to leave their homes and live in exile. The Government of Kenya made a deliberate decision to ignore international obligations. Not only did it host Al-Bashir at the celebrations for the promulgation of the constitution, but it did not take any steps to carry out his arrest. This testifies clearly to the fact that local interests and neighbourly solidarity have proved more important than decisions of the International Criminal Court. However, no one should be exempt from punishment, and especially not a person responsible for such serious crimes. The President of Sudan should bear the consequences of his deeds under international law, and the Kenyan authorities should have helped achieve this. The European Union must make appropriate efforts to convince the countries of the African Union of the necessity of respecting the principles of universal jurisdiction. This is not only in the interests of the authorities, but principally of the citizens of the African Union’s Member States.

 
  

(1)Patrz protokół.


10.2. Prawa człowieka w Syrii, a w szczególności sprawa Haythana al-Maleha
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodnicząca. − Kolejnym punktem porządku obrad jest debata w sprawie sześciu projektów rezolucji w sprawie praw człowieka w Syrii, w szczególności sprawie Haythana al-Maleha(1).

 
  
MPphoto
 

  Charles Tannock, autor. − Pani przewodnicząca! W ubiegłym roku poznałem syna Haythana al-Maleha w Brukseli. Szukał poparcia w sprawie uwolnienia ojca. Pan al-Maleh ma wybitną przeszłość jako obrońca praw człowieka i prawnik − przez lata często krytykował dyktaturę al-Assada Baathista w Syrii. Pan al-Maleh jest starszym, schorowanym człowiekiem, który powinien zostać zwolniony z powodów humanitarnych – nie popełnił żadnego przestępstwa z wyjątkiem jednego: zadarł z represyjnym ustawodawstwem stanu wyjątkowego, skierowanym przeciwko dysydentom w Syrii, a stosowanym od ponad 40 lat.

Syria jest niestety państwem nastręczającym problemów, ukrywającym znanych terrorystów, prowadzącym podejrzany obrót bronią z Koreą Północną – nawet z ambicjami nuklearnymi – i będącym w bliskich relacjach politycznych z państwem wręcz przestępczym – Iranem. Apeluję teraz do przywódców Syrii i jej prezydenta, aby poprawili jej godną ubolewania reputację w zakresie praw człowieka i uwolnili pana Al-Maleha.

 
  
MPphoto
 

  Heidi Hautala, autor. Pani przewodnicząca! Przedmiotowa rezolucja nie pojawiła się ani o dzień za wcześnie. Od dawna śledzę z uwagą sprawę Haythana al-Maleha. Zbyt często czułam, że tej sprawie nie poświęcano wystarczającej uwagi. Nie mamy czasu do stracenia: ma on 80 lat i coraz słabsze zdrowie – jak dowiedziałam się od jego syna, który przyjechał do Parlamentu. Pan al-Maleh cierpi na zapalenie stawów, cukrzycę i ma problemy z tarczycą oraz, jak rozumiem, został pozbawiony dostępu do leczenia.

Pan al-Maleh został arbitralnie aresztowany przez główne służby specjalne 14 października 2009 r. Był trzymany w odosobnieniu i został skazany przez drugi wojskowy sąd w Damaszku, pomimo tego że sądy wojskowe nie powinny skazywać cywili.

Dnia 4 lipca 2010 r. pan al-Maleh został skazany na 3 lata więzienia za „przekazywanie fałszywych i wyolbrzymionych informacji, które osłabiają nastroje społeczne”. Koledzy i koleżanki posłowie! Powinniśmy wiedzieć, że wiele krajów – niestety – używa obecnie takich sformułowań do opisania zarzutów karnych. Jest to absolutnie nie do przyjęcia. Stało się to na mocy art. 285 i 286 syryjskiego kodeksu karnego. Jasno widać, że takie zarzuty są zbyt mało precyzyjne i łatwo o nadużycia. Nie ma na nie miejsca w jurysdykcji żadnego nowoczesnego państwa.

Są również poważne obawy co do tego, czy proces pana al-Maleha był uczciwy. Moje kluczowe przesłanie jest takie, że istnieją poważne powody, aby uważać, że pan al-Maleh jest ofiarą represji władz w odpowiedzi na jego działalność w obszarze praw człowieka, która jest obszerna i imponująca. Musi on zostać natychmiast zwolniony.

Chciałabym zaznaczyć, że pan al-Maleh jest doskonałym kandydatem do nagrody Sacharowa. Podejmę działania, by sprawdzić, czy jego nazwisko jest na liście kandydatów.

 
  
MPphoto
 

  Marisa Matias, autor. (PT) Pani przewodnicząca! Rozmawiamy dzisiaj o kolejnej sytuacji złamania praw człowieka: o uwięzieniu syryjskiego aktywisty Haythana al-Maleha, człowieka 80-letniego, prawnika podejrzanego – jak mówią – o rozpowszechnianie fałszywych i wyolbrzymionych informacji, które osłabiają nastroje społeczne w jego kraju. Oprócz pogwałcenia traktatów i konwencji międzynarodowych, uwiezienie tego obrońcy praw człowieka jest również sprzeczne z prawodawstwem krajowym, które stanowi, że sądy wojskowe nie mają prawa sądzić cywili.

Decyzja podjęta wobec tego człowieka i innych syryjskich więźniów przetrzymywanych z podobnych powodów, różne aresztowania, przypadki ograniczenia wolności poruszania się oraz arbitralne środki stosowane przez władze Syrii to praktyki, które są sprzeczne z ważną rolą Syrii w regionie i przy tym nie odzwierciedlają wysiłków, jakie zostały podjęte w tym kraju w celu poprawy sytuacji społecznej.

Powtarzam, dzisiaj dyskutujemy o kolejnej sytuacji pogwałcenia praw człowieka. Nie można jej oddzielić od wielu dyskusji, które odbyły się tutaj w ciągu tygodnia. Pragnę podkreślić dwie sprawy: pierwsza to potępienie skazania na śmierć przez ukamienowanie Sakineh Ashtiani. Wiele głosów mówiło wspólnie i były tego wyniki. Nie czas jeszcze, aby ogłaszać zwycięstwo; ale tym bardziej nie jest to czas, aby milczeć. Druga sprawa dotyczy przyjęcia dzisiaj ważnej rezolucji przeciwko nadużyciom wobec obywateli Rumunii i Bułgarii, a popełnionym przez rząd prezydenta Sarkozy’ego. Obrona praw człowieka nie zna granic, i nie jest to walka, którą toczymy tylko poza naszymi murami.

Dzisiaj daliśmy dobry przykład również tego, jak należy walczyć we własnych granicach. Nieuzasadnione uwięzienie Haythana al-Maleha zjednoczyło tutaj nas wszystkich. Jest on obrońcą praw człowieka. Obrońcy praw człowieka muszą być wolni i właśnie tego żądamy od władz Syrii. My, którzy również jesteśmy obrońcami praw człowieka, nie opuścimy go.

 
  
MPphoto
 

  Véronique De Keyser, autor.(FR) Pani przewodnicząca! Dołączam się do tych wszystkich posłów, którzy zażądali dzisiaj natychmiastowego zwolnienia pana al-Maleha.

Jak już powiedziano, jest on starszym człowiekiem. Został oskarżony o popełnienie przestępstwa, ale na mocy artykułów kodeksu karnego, które wydają się nam mocno wyolbrzymione. Oprócz niego jest wielu obrońców praw człowieka, innych prawników i innych lekarzy, których dobrze znamy, bo przyjeżdżali do Parlamentu Europejskiego, a następnie trafiali do więzienia. Są to więźniowie sumienia, a tego zjawiska w Syrii nie możemy zaakceptować.

Ważne jest, aby zawsze wymieniać nazwiska. Chciałabym wymienić nazwiska panów al-Hassaniego, al-Abdallaha, jak również Labouaniego, którzy złożyli nam tutaj wizytę. Są oni niemalże naszymi przyjaciółmi.

Pragnę bardzo mocno podkreślić, że jest wiele rzeczy w Syrii, co do których chciałabym, aby również istniały gdzie indziej. Nie ma nic oburzającego w tym, co mówię. Istnieje prawdziwa wolność sumienia i wolność religijna. Prawdziwe wysiłki podejmuje się na rzecz edukacji i zdrowia. Prawdziwe wysiłki podejmuje się w celu przyjęcia uchodźców z Iraku i Palestyny. Jest to kraj z potencjałem, zwłaszcza na scenie międzynarodowej, kraj, którego nie możemy ignorować.

Chciałabym zwrócić się do prezydenta Bashara al-Assada, którego dobrze znam, i powiedzieć: „Panie prezydencie, nie potrzebuje pan tych więźniów sumienia, aby mieć władzę w swoim kraju i pozycję na arenie międzynarodowej. Również pan może sobie pozwolić na luksus obrony praw człowieka”.

Myśląc o Syrii, nie powinniśmy – moim zdaniem – przywoływać tylko oblicza systematycznych represji. Ono istnieje, panie i panowie, i nie możemy temu zaprzeczać. Ale Syria to jednak coś więcej, i dlatego przykładamy tak wielką wagę do układu o stowarzyszeniu – tu zwracam się do pani komisarz. Wiemy, że Syria na razie go odrzuciła. Proszę nas informować o postępach w procesie negocjacji. My chcielibyśmy, a przynajmniej wielu z nas chciałoby, aby Syria była w stanie odgrywać pozytywną rolę, którą może odegrać na scenie międzynarodowej oraz w bliskowschodnim procesie pokojowym.

 
  
MPphoto
 

  Bernd Posselt, autor.(DE) Pani przewodnicząca! Nasz projekt rezolucji wysyła kilka wyraźnych sygnałów. Po pierwsze, chcemy natychmiastowego i bezwarunkowego zwolnienia pana Haythana al-Maleha, wszystkich innych obrońców praw człowieka i wszystkich więźniów sumienia. Jeśli o nas chodzi, nie może być żadnych kompromisów w kwestii praw człowieka. Jednakże w rezolucji obejmującej punkt A preambuły i ustęp 9 mówimy, że chcemy dialogu z Syrią. I ostatecznie chcemy jak najszybszego porozumienia z Syrią, ale nie bezwarunkowo, jako instrumentu na rzecz praw człowieka i współpracy.

Oczywiście, uznajemy fakt, że – jak powiedziała pani poseł De Keyser – rozwój wydarzeń w Syrii zmierza zarazem i w pozytywną, i w negatywną stronę. Nigdzie na Półwyspie Arabskim ani w regionie Mashreku chrześcijanie nie są tak dobrze traktowani jak w Syrii. Chrześcijanie z Libanu – i faktycznie ci najbardziej znani – opowiadają mi, że byli w stanie przetrwać tylko dlatego, że Syria rozciąga nad nimi parasol ochronny.

Syria nie jest pachołkiem Iranu – tu zwracam się do pana posła Tannocka – ale istotną przeciwwagą dla dominacji Iranu. Dlatego my potrzebujemy stabilnej Syrii, ale również Syria musi podjąć kroki, aby tak się stało.

 
  
MPphoto
 

  Frédérique Ries, autor.(FR) Pani przewodnicząca! Można się zastanawiać, czy Syria nie przyzwyczaiła się w końcu do krytyki, którą w zasadzie co roku jej fundujemy w zakresie nadużyć w obszarze praw człowieka w tym kraju. Nie traćmy jednak nadziei, że nas zrozumieją, i dalej spodziewajmy się postępów, coraz większych postępów – rozumiem, że pewien postęp dokonał się w rozumieniu wszystkich obywateli Syrii, którzy aspirują do większej wolności, zwłaszcza wolności wypowiedzi.

Nasz dzisiejszy projekt rezolucji dotyczy w szczególności pana Haythana al-Maleha, niezłomnego obrońcy praw człowieka. Po procesie, który był parodią, prawnik ten trafił na trzy lata do więzienia – tu cytuję – za „rozpowszechnianie fałszywych i wyolbrzymionych informacji zagrażających nastrojom społecznym”. Tak brzmiał wyrok. Dlatego w przygotowanej rezolucji domagamy się natychmiastowego zwolnienia pana Haythana al-Maleha z przyczyn, które właśnie wyłożyłem, jak również z powodu, o którym już wspomniano – jego zaawansowanego wieku i poważnym problemów zdrowotnych.

Oczywiście, przede wszystkim chcemy zwrócić uwagę na przypadki naruszenia prawa człowieka w Syrii: egzekucje – wspomnieliśmy o nich w naszej rezolucji – aresztowania i ograniczenia całej gamy swobód, wszystko w imię stanu wyjątkowego, który jest tymczasowy z definicji, a który trwa tam już ponad 40 lat.

Wzywamy Unię Europejską do wystąpienia z tymi żądaniami, które powtórzyła baronessa Ashton, a które są kluczowe, oraz przede wszystkim do wykorzystania ich do wywierania nacisków w rozmowach i negocjacjach w związku z podpisaniem układu o stowarzyszeniu. Odchodzimy od tego, co ponad 10 lat temu, w 2000 roku, określono terminem „praska wiosna”, kiedy Bashar al-Assad doszedł do władzy. Przez okres zaledwie kilku miesięcy pozwoliło to nam zrozumieć, czym byłaby lepsza przyszłość dla społeczeństwa obywatelskiego Syrii. Teraz – jak sądzę – nadszedł czas na kontynuację wdrażania wszystkich tych koniecznych reform, jeżeli Syria chce uchodzić za kraj zasługujący na główną rolę. Mamy nadzieję, i chcemy, aby odegrała taką rolę w regionie.

 
  
MPphoto
 

  Monica Luisa Macovei, w imieniu grupy PPE. Pani przewodnicząca! Pan al-Maleh krytykował władze syryjskie w mediach, po czym został potępiony za rozpowszechnianie fałszywych informacji, które osłabiają bezpieczeństwo narodowe. Aresztowanie, uwięzienie, wyrok i skazanie na karę pozbawienia wolności przez sąd wojskowy są łamaniem jego praw, w szczególności prawa do wolności wypowiedzi i prawa do uczciwego procesu. Stanowią one zagrożenie praw wszystkich obrońców praw człowieka w tym kraju.

Wolność wypowiedzi umożliwia krytykowanie rządu, publikowanie informacji i wygłaszanie opinii bez obawy przed karą pozbawienia wolności. Nie idzie się do więzienia za to, co stanowi podstawę wypowiedzi – za wygłaszanie opinii i idei, których słuchacz nie podziela.

Dlatego przyłączam się do moich kolegów, wzywając Syrię do natychmiastowego zwolnienia pana al-Maleha. Proszę Komisję o poruszenie tej kwestii z rządem Syrii w trybie pilnym.

 
  
MPphoto
 

  Corina Creţu, w imieniu grupy S&D.(RO) Rozmawiamy dziś o skandalicznym przypadku pogwałcenia praw człowieka, symbolizującym sposób, w jaki autorytarne państwo zamierza traktować swoich obywateli.

Złamano podstawowe prawa ofiary, nie poszanowano też innych praw, takich jak prawo do domniemanej niewinności, uczciwego procesu i obrony, w tym prawo do wolnego wyboru własnego prawnika.

Jednak pomimo tych wszystkich bardzo poważnych nieprawidłowości sedno sprawy stanowią zarzuty skierowane przeciwko Haythanowi Al-Malehowi, doświadczonemu działaczowi praw człowieka, który już w latach osiemdziesiątych był więziony za działania na rzecz reform, kiedy to otrzymał wyrok 7 lat pozbawienia wolności.

Tym razem al-Maleh został skazany na trzy lata więzienia za przestępstwo głoszenia poglądów, oskarżono go o działanie na szkodę morale i nastrojów społecznych poprzez krytykę skierowaną w szczególności przeciwko stanowi wyjątkowemu, który trwa od 40 lat, przez co podstawowe prawa obywateli uległy zawieszeniu.

Dlatego istnieje poważne zagrożenie, że ten schorowany osiemdziesięciolatek zakończy żywot w więzieniu, ponieważ domagał się należnego mu prawa do swobody wypowiedzi, zagwarantowanej przez Międzynarodowy pakt praw obywatelskich i politycznych, który został przez Syrię ratyfikowany.

Uwzględniając fakt, że przedstawione zarzuty są sprzeczne z prawem do wolności wypowiedzi, a stan zdrowia Haythana al-Maleha jest coraz bardziej niepewny, popieramy skierowany do władz Syrii apel, aby zaniechały oskarżeń i zwolniły jego oraz innych więźniów politycznych.

Pierwszymi krokami w kierunku normalizacji i demokratyzacji reżimu powinny być: amnestia ogólna, położenie kresu nękaniu i karaniu działaczy praw człowieka, zaprzestanie aresztowań działaczy praw człowieka, jak również zagwarantowanie wymiarowi sprawiedliwości niezależności.

 
  
MPphoto
 

  Marietje Schaake, w imieniu grupy ALDE. Pani przewodnicząca! Syria jest głównym graczem na Bliskim Wschodzie. W zeszłym roku, kiedy byłam w Damaszku, wprost uderzył mnie potencjał młodej generacji ambitnych Syryjczyków.

Zmiana w kierunku większej otwartości i przestrzegania praw podstawowych jest konieczna, aby rozwijał się sam kraj i jego związki ze wspólnotą międzynarodową.

W przemówieniu inauguracyjnym prezydent al-Assad mówił o kreatywności w myśleniu, przejrzystości i demokracji. Jednak syryjskie więzienia szybko wypełniły się więźniami politycznymi, dziennikarzami i działaczami praw człowieka, tak jak ostatnio, kiedy dwóch czołowych prawników zajmujących się prawami człowieka, Haythan Al-Maleh i Muhammad al-Hasani, zostało skazanych za krytykę kwestii praw człowieka w Syrii.

Pisarz Ali Abdullah również pozostaje w więzieniu, chociaż odbył już swój wyrok. Nie ma wolności wypowiedzi, również w Internecie.

Istnieje bardzo duża i bolesna przepaść pomiędzy ambicjami deklarowanymi przez samego al-Assada a rzeczywistą sytuacją dążenia do demokracji. Nie służy to dobrze krajowi – a zwłaszcza młodemu pokoleniu.

Unia Europejska powinna wykorzystać wszystkie konieczne i dostępne jej środki, aby popchnąć Syrię we właściwym kierunku i skłonić kraj do poprawy sytuacji w zakresie praw człowieka.

 
  
MPphoto
 

  Paweł Robert Kowal, w imieniu grupy ECR. – Pani przewodnicząca! Miała rację pani Shake, że w Syrii jest bardzo wiele osób, które pragną, aby to państwo się zmieniło. Sam też, będąc w Syrii, obserwowałem te osoby i słuchałem, co mówią. Myślę, że mówiąc o tym przypadku, trzeba wrócić do dyskusji z wtorku o stanie Unii, kiedy któryś z szefów frakcji powiedział, że w ważnych sprawach nie możemy być takim faksem, który wypluwa oświadczenia na temat wydarzeń na świecie. Musimy przekroczyć tę barierę i nie tylko mówić – a mówimy w Parlamencie wiele – ale chcielibyśmy, aby przełożyło się to na skuteczność działania. Jestem zaniepokojony sytuacją znanego obrońcy praw człowieka Haythana al-Maleha, skazanego na 3 lata więzienia za obronę praw człowieka i otwarte wyrażanie opinii. Był on wielokrotnie represjonowany przez władze, siedział w więzieniu, był oskarżany i prześladowany. Mimo to nigdy nie zaprzestał działalności i wciąż konsekwentnie ujawnia bezprawną działalność władzy. Nie jest w tym odizolowany. Wyraża opinie wielu Syryjczyków, którzy pragną, by ten kraj się zmienił.

Jednym z najważniejszych celów Parlamentu Europejskiego jest zaangażowanie w obronę praw człowieka. To jest ta sprawa, w której nie możemy być faksem, który produkuje oświadczenie. Haythan al-Maleh jest więźniem sumienia, przetrzymywanym wyłącznie za prawo do wyrażania opinii. Nie możemy spokojnie stać obok tego, ponieważ ci, którzy nas wybierają właśnie po to, byśmy swobodnie wyrażali opinie, oczekują, że o to samo się upomnimy. Gdybyśmy się dzisiaj nie upomnieli o Al-Maleha, jakie byłoby znaczenie naszych wyborów, jaka byłaby powaga naszej funkcji, jak moglibyśmy patrzeć w oczy naszym wyborcom za kilka lat? Chciałbym podkreślić, że kiedy odwołujemy się do równości, sprawiedliwości i do praworządności, do tego wszystkiego, o czym nieustannie mówimy w zjednoczonej Europie, kiedy mówimy o przyjaźni, o pokojowej współpracy, nie możemy chować się przed takimi problemami, które wymagają dużego zaangażowania dyplomacji unijnej, które wymagają wypracowania takich form nacisku, który pozwalałyby Syryjczykom cieszyć się wolnością słowa w takim zakresie, jak tego oczekują i w takim zakresie, w jakim my się z tego cieszymy. Dzielmy się wolnością słowa, mówmy i apelujmy do instytucji unijnych o to, by w takich sprawach były szczególnie skuteczne, bo od tego zależy reputacja Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Elena Băsescu (PPE).(RO) Potępiam fakt, że nadal dochodzi do przypadków ograniczenia wolności wypowiedzi w Syrii, kraju, który ponad 10 lat temu rozpoczął procesy społeczne i gospodarcze.

Chociaż syryjska konstytucja z zasady gwarantuje podstawowe prawa człowieka, przypadek pana al-Maleha stanowi tylko jedno z serii aresztowań i uwięzień.

Nie miał on uczciwego procesu, odmówiono mu prawa do obrony i nadal przebywa w więzieniu w ciężkich warunkach. Szczególnie martwi mnie poważny stan zdrowia pana al-Maleha. I dlatego wzywam władze Syrii do jego bezwarunkowego zwolnienia i do przyjęcia stanowczego zobowiązania o poszanowaniu praw człowieka.

Kończąc, chciałabym zachęcić Syrię do podpisania układu o stowarzyszeniu. Ta umowa zawiera ważne aspekty w odniesieniu do praw obywatelskich i politycznych zagwarantowanych przez międzynarodowe ustawodawstwo. Przestrzeganie układu o stowarzyszeniu przyspieszyłoby proces ustanawiania demokracji i przeprowadzania reform.

 
  
MPphoto
 

  Cristian Dan Preda (PPE).(RO) Ja również chciałbym się przyłączyć do tych, którzy dzisiaj wzywali w Izbie do natychmiastowego zwolnienia Haythana al-Maleha. Jak już powiedziano, jest on człowiekiem osiemdziesięcioletnim, o słabym stanie zdrowia, i z pewnością na ten przypadek należy patrzeć, kierując się względami humanitarnymi.

Oprócz czysto humanitarnego aspektu tej sprawy musimy wziąć pod uwagę fakt, że Haythan al-Maleh został skazany przez sąd wojskowy po procesie, w którym całkowicie pogwałcono jego prawa człowieka, zaś to orzeczenie, jak już tutaj nam przypomniano, jest niezgodne z normami międzynarodowymi. Dlaczego tak się stało? Po prostu dlatego, że Haythan al-Maleh uczynił to, czym się zajmował przez ponad 40 lat, czyli wypowiadał się w sposób bardzo poważny, prosty i krytyczny na temat wolności, która jest niezbędna do poprawy sytuacji ludności w tym kraju.

Uważam, że władze Syrii muszą mieć przed sobą perspektywę podpisania układu o stowarzyszeniu z UE jako zachętę do poprawy ogólnej sytuacji w obszarze praw człowieka. Dlatego już czas na to, aby Syria pokazała, że jej zobowiązania w zakresie praw człowieka nie tylko istnieją na poziomie strukturalnym, ale również są w społeczeństwie praktycznie realizowane.

 
  
MPphoto
 

  Tadeusz Zwiefka (PPE). - Pani przewodnicząca! Zwracamy się do rządu Syrii, do prezydenta tego kraju o darowanie kary i uniewinnienie znanego prawnika, obrońcy praw człowieka. I słusznie, ponieważ są to organy państwa, które podejmują decyzje. Ale chciałbym przypomnieć o jednej kwestii – nie tak dawno, pod koniec ubiegłej kadencji Parlamentu, gościliśmy w naszej izbie Wielkiego Muftiego z Syrii, który podczas posiedzenia plenarnego mówił o tym, że w Syrii istnieją swobody obywatelskie oraz że są przestrzegane zasady demokracji i wolności słowa. Może powinniśmy zwrócić się do niego, wielkiego autorytetu w Syrii, osoby cieszącej się poparciem wśród społeczeństwa, która może wpływać na rząd i na prezydenta, aby także i on włączył się w walkę o uwolnienie niewinnie przecież skazanego obrońcy praw człowieka.

 
  
MPphoto
 

  Angelika Werthmann (NI).(DE) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Stan wyjątkowy ogłoszony w Syrii w 1963 roku nadal trwa. W konsekwencji wolność wypowiedzi, wolność prasy i wolność zgromadzeń są w tym kraju w najwyższym stopniu ograniczone. Politycznie uzasadniane uwięzienia nie są w Syrii niczym niezwykłym, a jednym z więźniów jest pan al-Maleh. Ma za sobą kilka lat w więzieniu z powodu zaangażowania w kwestie praw człowieka. W październiku 2009 roku ten osiemdziesięciolatek został znowu aresztowany i skazany przez sąd wojskowy. Podczas dialogu prowadzonego z krajami trzecimi Unia Europejska musi odgrywać poważną rolę w powstrzymaniu prześladowań i represji wobec działaczy politycznych i członków ich rodzin.

 
  
MPphoto
 

  Miroslav Mikolášik (PPE). (SK) Wyroki więzienia za korzystanie z wolności wypowiedzi, jakie ostatnio wymierzono wybitnym prawnikom broniącym praw człowieka, pokazują, że Syria nadal w sposób luźny i wypaczony interpretuje Międzynarodowy pakt praw obywatelskich i politycznych, którego jest sygnatariuszem. Przypadki prześladowania i ograniczenia wolności, niesprawiedliwe aresztowania i utrudnianie działań obrońcom praw człowieka, jak również odmawianie prawa do uczciwego procesu w Syrii – wszystko to spowodowało destabilizację wewnętrzną w kraju, który – wręcz odwrotnie – ma potencjał szerzenia pokoju i stabilności w tym regionie.

Moim zdaniem Komisja powinna w pełni wykorzystać plany Syrii co do podpisania układu o stowarzyszeniu z Unią Europejską, aby skłonić ten kraj, by zobowiązał się wyeliminować ciągłe naruszenia praw człowieka.

 
  
MPphoto
 

  Eija-Riitta Korhola (PPE). - (FI) Pani przewodnicząca! Wyrok pozbawienia wolności dla Haythama al-Maleha jasno pokazuje obecną sytuację w Syrii w zakresie praw człowieka. Wielkie wątpliwości budzi rozszerzanie jurysdykcji sądów wojskowych na sądy cywilne, dla czego rzadko, jeśli w ogóle, istnieje usprawiedliwienie.

W żadnej mierze nie jest moją intencją kwestionowanie tego, że traktowanie Haythama al-Maleha jest niewłaściwe, jednakże chciałabym podkreślić, że prawdziwe problemy ukryte są głęboko w strukturach syryjskiego społeczeństwa. Stan wyjątkowy, w wyniku którego zakwestionowano wiele praw konstytucyjnych, obowiązuje od 1963 roku. Pierwotne główne usprawiedliwienie jego utrzymywania – konflikt pomiędzy Syrią a Izraelem –- przestało być wiarygodne dawno temu.

Żaden rząd nie może pozostać u władzy przez dziesięciolecia, utrzymując, że działa zgodnie z zasadami demokracji. Ponaglam Parlament Europejski, aby jednoznacznie potępił utrzymywanie stanu wyjątkowego i poparł wszystkie działania zmierzające do przywrócenia w Syrii prawdziwej demokracji.

 
  
MPphoto
 

  Bogusław Sonik (PPE). - Niepokojące jest stosowanie przez syryjskie władze tak arbitralnych aresztowań i prześladowań znanych obrońców praw człowieka w Syrii. Proces pana al-Maleha nie spełnił międzynarodowych standardów sprawiedliwości, w tym domniemania niewinności i prawa do obrony. Ułaskawienie pana Al-Maleha i innych obrońców praw człowieka, którym nie zagwarantowano prawa do rzetelnego procesu, świadczyłoby o zmianie kierunku polityki władz na rzecz przestrzegania międzynarodowych standardów praw człowieka i zasad sprawiedliwego procesu. Dodatkowo podpisanie umowy stowarzyszeniowej między Unią Europejską a Syrią, której podstawowym elementem jest poszanowanie praw człowieka, zostało odroczone na wniosek Syrii w październiku 2009 roku. W związku z zaistniałą sytuacją Komisja Europejska powinna przedstawić Parlamentowi Europejskiemu sprawozdanie w sprawie stanu dyskusji dotyczących podpisania tej umowy.

 
  
MPphoto
 

  Connie Hedegaard, komisarz. Pani przewodnicząca! Unię Europejską poważnie niepokoi ostatnia fala aresztowań i wyroków przeciwko działaczom praw człowieka, prawnikom, dziennikarzom i Kurdom.

Uwagę Unii zwróciły ostatnio trzy poważne przypadki: Muhammada al.-Hasaniego i Haythana al-Maleha – wielu z państwa o nich dzisiaj wspomniało, zwłaszcza o al-Malehu – jak również sprawa Aliego Abdullaha, pisarza, który został aresztowany w czerwcu, po tym jak skończył odbywać karę więzienia.

Unia Europejska podjęła różne działania. Sprawy te podniesiono w rozmowach – również wysokiej przedstawiciel – z władzami syryjskimi na właściwych szczeblach. Unia nalega, aby ze względów humanitarnych wziąć pod uwagę słaby stan zdrowia osiemdziesięcioletniego al-Maleha. Z powodu braku odpowiedzi władz przeprowadzono zabiegi dyplomatyczne, na początku w największej tajemnicy, a w dniu 27 lipca wysoka przedstawiciel wydała oświadczenie przypominające Syrii o jej obowiązkach na mocy prawa międzynarodowego, a przy tym nakłaniające ten kraj do zwolnienia więźniów politycznych.

Pomimo braku pozytywnej reakcji aż do tej pory działania UE muszą być – i będą – kontynuowane. Równolegle do propagowania praw człowieka w Syrii Unia Europejska jest aktywna na różnych frontach. I Unia, i delegacje państw członkowskich w Damaszku będą nadal monitorować sytuację i obserwować procesy. Panowie al-Hasani i al-Maleh złożyli odwołania od wyroków.

Nadal będziemy udzielać poparcia obrońcom praw człowieka oraz ich rodzinom i prawnikom. Równocześnie poszanowanie praw człowieka musi powracać jako temat w każdym dialogu pomiędzy UE a władzami syryjskimi, na każdym szczeblu.

Pani poseł De Keyser zapytała o zaawansowanie negocjacji w sprawie układu o stowarzyszeniu. Syria nadal nie odpowiedziała na złożone przez Unię w październiku 2009 roku zaproszenie do podpisania tej umowy. Syria wskazuje, że ocena jej wpływu politycznego i gospodarczego jeszcze się nie zakończyła. Umowa niewątpliwie przyniesie korzyści obu stronom, ale dla Unii Europejskiej jest to najlepszy sposób ustanowienia regularnego i szczerego dialogu politycznego z Syrią, który obejmie kwestie praw człowieka.

Kolejną ważną ścieżką jest pomoc ze strony UE w zakresie praw człowieka i demokracji. Przygotowywane projekty obejmą modernizację wymiaru sprawiedliwości i wzmocnienie praw społeczeństwa obywatelskiego w Syrii.

 
  
MPphoto
 

  Bernd Posselt, autor.(DE) Pani przewodnicząca! Przepraszam, ale moje ugrupowanie i tym razem, jak zawsze, zwróciło się o głosowanie imienne w końcowym głosowaniu w ostatniej z pilnych spraw, a mianowicie tej związanej z Syrią. Jednakże z powodu niedopatrzeń technicznych te informacje chyba do państwa nie dotarły. Proszę państwa, w imieniu naszej grupy – a inne grupy na pewno nie będą miały zastrzeżeń – proszę, aby zgodzili się państwo na głosowanie imienne dotyczące rezolucji w sprawie Syrii.

 
  
MPphoto
 

  Przewodnicząca. Panie pośle, nie musi się pan do mnie o to zwracać, zostało to już zaplanowane.

Zamykam debatę.

Kolejnym punktem porządku obrad jest głosowanie.

(Wyniki i inne szczegóły głosowania: patrz protokół)

 
  
MPphoto
 
 

  Jarosław Leszek Wałęsa (PPE), in writing.(PL) I welcome the fact that the question of human rights violations in Syria is being discussed, today, in the European Parliament. We cannot remain indifferent to this problem. I call upon the Government of Syria and on the President for the immediate and unconditional release of Haythan Al-Maleh. The trial against this 80-year-old Syrian lawyer did not meet international standards for a fair trial, including the right to the presumption of innocence and the right to a defence. Furthermore, the charges which were made against him strike at the right to freedom of speech guaranteed by the International Covenant on Civil and Political Rights, to which Syria is a party. I also call on the Syrian authorities to bring an end to all persecution of human rights defenders and their families, and also to guarantee them the right to carry out their activities freely without any hindrance or intimidation. I call on the Syrian authorities to respect international standards of human rights and the international obligations which their country has accepted and which guarantee freedom of opinion and expression and the right to a fair trial, and also to guarantee that detainees are well-treated and not subjected to torture or other forms of ill-treatment and are given prompt, regular and unrestricted contact with their families, lawyers and doctors.

 
  

(1)Patrz protokół.


11. Głosowanie
zapis wideo wystąpień

11.1. Kenia: nieudane aresztowanie prezydenta Sudanu Omara al-Bashira (B7-0508/2010)

11.2. Prawa człowieka w Syrii, a w szczególności sprawa Haythana al-Maleha (B7-0511/2010)

12. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół

13. Przesunięcie środków: patrz protokół

14. Wniosek o skorzystanie z immunitetu parlamentarnego: patrz protokół
zapis wideo wystąpień

15. Decyzje dotyczące niektórych dokumentów: patrz protokół

16. Stanowisko Rady w pierwszym czytaniu: patrz protokół
zapis wideo wystąpień

17. Oświadczenia pisemne wpisane do rejestru (art. 123 Regulaminu): patrz protokół

18. Przekazanie tekstów przyjętych na niniejszym posiedzeniu: patrz protokół

19. Składanie dokumentów: patrz protokół

20. Kalendarz kolejnych posiedzeń: patrz protokół
zapis wideo wystąpień

21. Przerwa w obradach
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodnicząca. − Ogłaszam odroczenie sesji Parlamentu Europejskiego.

(Posiedzenie zostało zamknięte o godz. 16.05)

 

ZAŁĄCZNIK (Pytania pisemne)
PYTANIA DO RADY (Wyłączną odpowiedzialność za przedstawione poniżej odpowiedzi ponosi urzędująca prezydencja Rady Unii Europejskiej)
Pytanie nr 10, skierował Enrique Guerrero Salom (H-0381/10)
 Przedmiot: Dostęp do wody i podstawowych usług sanitarnych jako prawo powszechne
 

Jednym z dążeń zawartych w celu 7 MCR jest zmniejszenie o połowę do roku 2015 liczby osób, które nie mają stałego dostępu do wody pitnej i podstawowych usług sanitarnych. Problem ten wiąże się bezpośrednio z prawem do zdrowia, edukacji, żywności, ubrania, mieszkania i pracy. Jednak blisko milion osób jest pozbawionych dostępu do wody pitnej, dwa tysiące pięćset milionów nie posiada dostępu do usług sanitarnych, zaś co osiem sekund umiera jedno dziecko w wyniku choroby spowodowanej złą jakością wody. Według Banku Światowego w 2030 r. ogólne zapotrzebowanie na wodę przekroczy o 40 % dostępne zasoby.

Czy Rada uważa, że uznanie dostępu do wody i usług sanitarnych za powszechne prawo człowieka może przyczynić się do poprawy tej sytuacji?

Czy Rada zamierza poprzeć i dążyć do przyjęcia rezolucji zatytułowanej „The human right to water and sanitation”, która jest obecnie rozpatrywana przez Zgromadzenie Ogólne ONZ?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji wrześniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 r.

(FR) Unii Europejskiej bardzo zależy na zagwarantowaniu, by dostęp do wody i podstawowych usług sanitarnych w skali świata uległ poprawie. Mając świadomość powagi sytuacji, zwłaszcza w dziedzinie zdrowia publicznego w krajach rozwijających się, UE od wielu lat na wiele sposobów wypełnia to swoje zobowiązanie, począwszy od uruchomienia ważnej inicjatywy wodnej w 2002 roku. Celem inicjatywy jest ustanowienie ram umożliwiających wprowadzenie i finansowanie partnerstwa strategicznego z krajami rozwijającymi dotyczącego tych problemów, przy czym pierwsze porozumienie o współpracy między UE i Afryką podpisano tego samego roku w Johannesburgu. Budżet funduszu wodnego ustanowionego dla państw AKP wyniesie 500 milionów euro, która to kwota zostanie wykorzystana przede wszystkim na szczeblu lokalnym, czyli tam, gdzie te pieniądze są najbardziej potrzebne.

Mając to na względzie Unia Europejska będzie popierała prace Rady Praw Człowieka ONZ dotyczące problematyki praw człowieka w zakresie dostępu do wody i podstawowych usług sanitarnych.

W rezolucji Rady Praw Człowieka 7/22 z 23 marca 2008 r. ustanowiono mandat niezależnego eksperta do spraw zobowiązań z tytułu praw człowieka w dziedzinie dostępu do wody pitnej i urządzeń sanitarnych. Mandat ten obowiązuje przez trzy lata i wygasa w roku 2011. Przez ten cały czas Catarina de Albuquerque pracuje nad objaśnieniem treści tych zobowiązań prowadząc badania i przedkładając sprawozdania, a także odbywając wizje lokalne mające na celu wyłonienie dobrych praktyk. Rada Praw Człowieka wielokrotnie przyjmowała rezolucje potwierdzające te prace. Ponadto w lutym 2010 roku UE nawiązała ścisłą współpracę z niezależnym ekspertem grupy roboczej Rady Praw Człowieka.

W ramach obchodów przypadającego na 22 marca 2010 r. Światowego Dnia Wody UE postanowiła zwrócić uwagę na rangę tego problemu, przypominając o zobowiązaniach państw członkowskich w dziedzinie praw człowieka dotyczących dostępu do wody pitnej, która musi być osiągalna, łatwo dostępna, w granicach możliwości finansowych i odpowiedniej jakości.

Unia Europejska uważa, że zobowiązania w dziedzinie praw człowieka w zakresie dostępu do wody pitnej i urządzeń sanitarnych są ściśle związane z poszczególnymi prawami człowieka, na przykład z prawem do mieszkania, pożywienia i zdrowia.

W tym duchu UE podchodzi do debat prowadzonych w Genewie, w tym duchu także przyjęła stanowisko przedstawione w Nowym Jorku. W lipcu ubiegłego roku nie udało się osiągnąć wspólnego stanowiska UE w sprawie boliwijskiej rezolucji uznającej prawo do wody i urządzeń sanitarnych za podstawowe prawo człowieka. UE bardzo zależy, by niezależny ekspert kontynuował w Genewie dotychczasowe prace. UE ma nadzieję, że dzięki wyjaśnieniu zakresu i charakteru zobowiązań wynikających z tego prawa będzie można wypracować wspólne stanowisko w tej kwestii. UE niezmiennie zależy na tym, by cała społeczność międzynarodowa doszła do porozumienia w tych sprawach i będzie kontynuować prace wspólnie ze swoimi partnerami.

Oprócz udziału w debatach UE, w ramach swojej polityki rozwojowej, wnosi istotny wkład w wysiłki mające na celu zapewnienie dostępu do wody i urządzeń sanitarnych w praktyce.

 

Pytanie nr 11, skierował Brian Crowley (H-0382/10)
 Przedmiot: Kryzys humanitarny na Haiti
 

Czy Rada może przedstawić zaktualizowaną ocenę zasięgu kryzysu humanitarnego na Haiti?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji wrześniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 r.

(FR) Jak panu posłowi wiadomo, Unia Europejska natychmiast zareagowała na kryzys, jaki nastąpił po trzęsieniu ziemi na Haiti w dniu 12 stycznia, przyjmując już następnego dnia po katastrofie pakiet pomocy doraźnej w kwocie 3 milionów euro. Następnie przyjęto pakiet pomocowy w kwocie 8 milionów euro. Ekipa ratunkowa była na miejscu katastrofy w Haiti już 13 stycznia, a 18 stycznia Komisja udostępniła kolejne 19 milionów euro doraźnej pomocy humanitarnej, umożliwiając partnerom z ONZ, Czerwonego Krzyża i organizacji pozarządowych działającym na miejscu udzielenie pomocy ofiarom. Już wtedy państwa członkowskie zadeklarowały doraźną pomoc humanitarną w kwocie 92 milionów euro. Łącznie, w zaledwie kilka tygodni, na zadośćuczynienie podstawowym potrzebom kraju przeznaczono ponad 300 milionów euro.

Podczas Konferencji międzynarodowych darczyńców, która odbyła się w dniu 31 marca w Nowym Jorku na szczeblu ministerialnym pod hasłem „Nowa przyszłość dla Haiti”, UE zobowiązała się przeznaczyć w okresie ponad 10 lat na odbudowę Haiti kwotę przekraczającą 1,2 miliarda euro, tym samym potwierdzając swoje długoterminowe zobowiązania wobec tego państwa. Obywatele Europy i europejskie społeczeństwo obywatelskie również brało udział w zbiórce, z której pozyskano ponad 600 milionów euro z przeznaczeniem na wsparcie odbudowy.

Myślę, że możemy być dumni z działań podjętych przez całą UE na rzecz wsparcia Haitańczyków w tym szczególnie trudnym czasie.

Jeżeli chodzi o aktualną sytuację humanitarną, to prawda, że w prawie siedem miesięcy od trzęsienia ziemi w dniu 12 stycznia sytuacja humanitarna setek tysięcy ludzi jest nadal niepewna, pomimo ogromnej kwoty pomocy udzielonej Haiti przez społeczność międzynarodową. Nie mamy czasu, by wymieniać potrzeby i wyzwania stojące przed nami. Najważniejsze aspekty tych wyzwań zostały wystarczająco szczegółowo omówione w sprawozdanie o sytuacji systematycznie uaktualnianym przez Dyrekcję Generalną Komisji do spraw pomocy humanitarnej (ECHO). Moje zainteresowanie wzbudziły również ustalenia ujęte w sprawozdaniu z misji delegacji Parlamentu Europejskiego pod przewodnictwem pani poseł Striffler, która odwiedziła Haiti w końcu czerwca.

Jak stwierdzono w sprawozdaniu z misji Parlamentu Europejskiego, należy podkreślić pozytywne aspekty działań humanitarnych podejmowanych do chwili obecnej, zwłaszcza fakt, że działania te, choć z pewnością dalekie od ideału, jak dotąd oddaliły groźbę poważnego kryzysu zdrowotnego i epidemii, której wybuchu tak bardzo obawiano się po katastrofie.

Bez wątpienia mamy przed sobą jeszcze ogrom pracy i chcę państwa zapewnić, że Unia Europejska jest w gotowości.

Haiti musi teraz rozpocząć proces odbudowy, w napiętej atmosferze przedwyborczej charakteryzującej się niepokojącym poziomem braku bezpieczeństwa. Jak państwu wiadomo, jednym z problemów, z którymi w tym kontekście przyjdzie się nam zmierzyć jest poziom kompetencji państwa Haiti.

W ciągu najbliższych sześciu miesięcy, w związku z opóźnieniem w realizacji strategii budowy domów tymczasowych, trzeba będzie zorganizować doraźne schronienia. Wewnętrzne przesiedlenie obywateli poza strefy bezpośrednio dotknięte katastrofą zagraża przetrwaniu rodzin przyjmujących ofiary. Ważne jest, aby w nadchodzących miesiącach udzielić odpowiedniego wsparcia tym rodzinom.

Na początku czerwca zaczęła się pora huraganów. W międzyczasie władze krajowe i społeczność międzynarodowa będą musiały przygotować się, na ile to możliwe, na to dodatkowe, dające się przewidzieć niebezpieczeństwo.

Jak państwu wiadomo, wykonywaniem decyzji i zobowiązań UE i państw członkowskich w terenie zajmują się przede wszystkim urzędnicy Komisji Europejskiej i państwa członkowskie. Dlatego zachęcam pana posła do zwrócenia się także do Komisji o bardziej szczegółowe informacje dotyczące aktualnej sytuacji humanitarnej na Haiti.

 

Pytanie nr 12, skierował Pat the Cope Gallagher (H-0383/10)
 Przedmiot: Publikacja konkluzji Rady w języku irlandzkim
 

Czy Rada zamierza publikować konkluzje z wszystkich swoich posiedzeń w języku irlandzkim?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji wrześniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 r.

(FR) W ramach systemu językowego Unii Europejskiej język irlandzki jest jednym z 23 języków urzędowych i roboczych instytucji unijnych. Jednak ze względów praktycznych i w ramach środka tymczasowego, zgodnie z odstępstwem przewidzianym w art. 2 rozporządzenia Rady (WE) nr 920/2005(1), instytucje Unii Europejskiej nie mają obowiązku przygotowywania wszystkich aktów w języku irlandzkim ani publikowania ich w tym języku w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Niemniej jednak rozporządzenia przyjęte wspólnie przez Parlament Europejski i Radę sporządza się we wszystkich językach urzędowych, a zatem także w języku irlandzkim.

Konkluzje Rady nie są częścią tej kategorii dokumentów, a więc nie obowiązuje wymóg ich publikowania w języku irlandzkim. Wspominając o tym Rada chce podkreślić, że dołoży wszelkich starań w celu zadbania, by w jej dokumentach język irlandzki był używany.

Od przyjęcia rozporządzenia (WE) nr 920/2005 Rada i jej Sekretariat Generalny nieprzerwanie dążą do ustanowienia odpowiednio licznego zespołu tłumaczy języka irlandzkiego dla potrzeb przygotowania jak największej liczby tłumaczeń. Od dnia 1 stycznia 2009 r. zespół ten jest niezależną jednostką służby językowej Sekretariatu Generalnego Rady i składa się z 14 tłumaczy, krajowego eksperta do spraw tłumaczeń i 7 asystentów. Ponieważ konkursy EPSO nie przyniosły spodziewanych efektów, 10 z tych tłumaczy i 7 asystentów powołano na funkcję przedstawicieli tymczasowych na podstawie testów zorganizowanych przez Sekretariat Generalny Rady.

 
 

(1) Dz.U. L 156 z 18.6.2005, s. 3.

 

Pytanie nr 13, skierował Gay Mitchell (H-0386/10)
 Przedmiot: Uchodźcy z Czagos
 

W latach 1968-1973 mieszkańcy archipelagu Czagos, należącego do Brytyjskiego Terytorium Oceanu Indyjskiego, zostali usunięci przez rząd brytyjski z rodzimego terytorium, aby na wszystkich 65 wyspach nie pozostali żadni ludzie. Celem Wielkiej Brytanii było przekazanie jednej z wysp (Diego Garcia) armii amerykańskiej na bazę wojsk powietrznych i morskich, której budowa rozpoczęła się w marcu 1971 r. W związku z tym całą ludność zmuszono do wejścia na frachtowce i osiedlenia się na Mauritiusie i Seszelach, ponad tysiąc kilometrów od kraju rodzinnego. Ludzie ci i ich potomkowie żyli na wygnaniu na Mauritiusie i Seszelach. Społeczność ta liczy obecnie ok. 5 tys. osób, przy czym zaledwie 750 z nich to dorośli uchodźcy z Czagos. Wszyscy są obywatelami brytyjskimi i w związku z tym obywatelami Unii Europejskiej. Niektórzy z nich wyemigrowali i żyją obecnie w Wielkiej Brytanii i we Francji.

Czy Rada uważa, że uczciwe i sprawiedliwe byłoby umożliwienie ludności z Czagos powrotu na ich rodzime terytorium, i co Rada jest gotowa uczynić, by znaleźć odpowiednie rozwiązanie dla tego istniejącego od dawna problemu?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji wrześniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 r.

(FR) Dziękuję panu posłowi za to pytanie. Radzie nie przekazano jednak tej sprawy, a zatem nie jest w stanie udzielić odpowiedzi. Jak panu wiadomo, sprawa mieszkańców archipelagu Czagos jest sprawą trudną i obecnie jest przedmiotem postępowania toczącego się przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Zgodnie z przyjętą praktyką Rada nie komentuje spraw będących przedmiotem toczącego się postępowania.

 

Pytanie nr 14, skierował Bernd Posselt (H-0390/10)
 Przedmiot: Bezpieczeństwo na granicach zewnętrznych
 

Jakie kroki podejmuje Rada, aby poprawić bezpieczeństwo na granicach zewnętrznych UE, rozbudować agencję Frontex i, o ile to możliwe, wprowadzić dalsze środki służące stworzeniu rzeczywistej europejskiej służby ochrony granic?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji wrześniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 r.

(FR) Zgodnie z programem sztokholmskim celem polityki ochrony granic Unii Europejskiej jest stopniowe wprowadzanie zintegrowanego zarządzania granicami zewnętrznymi. Unia Europejska przyjęła już kilka ważnych inicjatyw prowadzących do realizacji tego celu. Na szczeblu ustawodawczym jest to przyjęcie kodeksu granicznego Schengen; na szczeblu operacyjnym powołanie agencji Frontex; a na szczeblu finansowym utworzenie funduszu granic zewnętrznych.

Zgodnie z tym celem w swoich konkluzjach z 25-26 lutego 2010 r. Rada wymieniła 29 działań na rzecz wzmocnienia ochrony granic zewnętrznych i zwalczania nielegalnej imigracji. Wśród głównych wyzwań, jakie w tym obszarze staną przed Unią Europejską w najbliższej przyszłości wymienia się poprawę skuteczności agencji Frontex, stworzenie europejskiego systemu nadzoru granic (EUROSUR) oraz solidarność i zintegrowane zarządzanie granicami zewnętrznymi przez państwa członkowskie.

Rada uważnie monitoruje działania agencji Frontex w zakresie wsparcia i koordynacji współpracy operacyjnej dotyczącej działań prowadzonych przez państwa członkowskie na rzecz ochrony granic zewnętrznych. Obecnie analizuje wniosek dotyczący rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 2007/2004 mającego na celu zmianę mandatu agencji dla potrzeb rozszerzenia jej funkcji i zdolności operacyjnych.

Rada będzie również analizowała przygotowane przez Komisję wnioski legislacyjne dotyczące wprowadzenia do zarządzania granicami nowych technologii, zwłaszcza wprowadzenia systemu umożliwiającego elektroniczne rejestrowanie dat wjazdu i wyjazdu obywateli kraju trzeciego oraz system przyznawania osobom podróżującym w dobrej wierze statusu zarejestrowanego podróżnego.

 

Pytanie nr 15, skierował Charalampos Angourakis (H-0394/10)
 Przedmiot: Działania europejskich spółek naftowych w Sudanie Południowym
 

Na styczeń 2011 roku zaplanowano w Sudanie referendum, popierane również przez UE, w sprawie odłączenia się południowej części kraju. Istotną rolę w tych planach odrywają duże spółki naftowe z różnych krajów. Konkretnie mówiąc, doniesiono, że szwedzka spółka Lundin Petroleum jest powiązana z ułatwianiem siłom zbrojnym Sudanu prowadzenia operacji i wysiedlenia części mieszkańców Sudanu Południowego, co ma zapewnić kontrolę złóż ropy naftowej.

Czy Rada nadal popiera organizację referendum w Sudanie Południowym? Jakie zajmuje stanowisko w sprawie doniesień dotyczących działań europejskich spółek naftowych w Sudanie?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji wrześniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 r.

(FR) Rada aktywnie popiera przeprowadzenie (w styczniu 2011 roku) referendum w sprawie samookreślenia Sudanu Południowego, które uważa za podstawowy element ogólnego porozumienia pokojowego z 2005 roku, do którego wykonania UE nadal się przyczynia. Rada od dawna popiera to stanowisko i wielokrotnie potwierdzała je w publicznych deklaracjach. Na posiedzeniu w dniu 26 lipca 2010 r. Rada podkreśliła, że UE jest gotowa poprzeć referenda, które będą się odbywać w Sudanie Południowym i w regionie Abyei, udzielając znacznego wsparcia technicznego i finansowego, a także poprzez pokojowe wdrożenie ogólnego porozumienia pokojowego, wypracowanie porozumienia w sprawie problemów po referendum oraz długotrwałej stabilizacji w regionie.

Rada popiera też prowadzone w Sudanie prace zespołu ekspertów Unii Afrykańskiej wysokiego szczebla. Promuje budowanie zdolności i wsparcia umożliwiające Sudanowi pokonywanie stojących przed nim wyzwań, a także działania na rzecz wyeliminowania braku stabilności i zawarcia trwałego porozumienia pokojowego dla Darfuru. Rada popiera również prace Międzynarodowego Trybunału Karnego oraz nieprzerwane świadczenie pomocy humanitarnej i rozwojowej w całym kraju.

Jesteśmy zdeterminowani, aby działać w ścisłej współpracy ze stroną sudańską, Unią Afrykańską, ONZ, międzyrządowym organem do spraw rozwoju (IGAD), Stanami Zjednoczonymi oraz pozostałymi partnerami krajowymi, regionalnymi i międzynarodowymi.

Referendum zostanie zorganizowane dzięki funduszom z instrumentu na rzecz stabilności. UE jest także gotowa pozytywnie odnieść się do prośby władz sudańskich o wysłanie misji UE, która miałaby obserwować proces referendum, w tym także, o ile to możliwe, rejestrację wyborców.

Rada odnotowuje rozpoczęcie dochodzenia w sprawie oskarżeń, że podczas wojny domowej w Sudanie pewne osoby pracujące dla szwedzkiego konsorcjum spółek naftowych, w tym LUNDIN PETROLEUM, uczestniczyły w łamaniu praw człowieka, łamiąc prawo międzynarodowe. Rada nie powinna jednak wydawać opinii w sprawie będącej przedmiotem dochodzenia.

 

PYTANIA DO KOMISJI
Pytanie nr 21, skierował Brian Crowley (H-0384/10)
 Przedmiot: Bezrobocie wśród młodzieży i długotrwałe bezrobocie w Europie
 

Jakie inicjatywy realizuje obecnie Komisja w celu zapobiegania bezrobociu wśród młodzieży i długotrwałemu bezrobociu w Unii Europejskiej?

 
  
 

(EN) Zarówno państwa członkowskie, jak i UE muszą niezwłocznie zintensyfikować działania na rzecz poprawy sytuacji w dziedzinie zatrudnienia młodzieży i rozwiązania problemu długotrwałego bezrobocia i zostało to wyraźnie powiedziane w unijnej strategii Europa 2020 na rzecz inteligentnego i zrównoważonego wzrostu sprzyjającego włączeniu społecznemu. Jednym z pięciu głównych celów strategii Europa 2020 jest dążenie do zwiększenia do roku 2020 wskaźnika zatrudnienia kobiet i mężczyzn w wieku od 20 do 64 lat z obecnych 69 % do przynajmniej 75 %. Komisja uważa, że pomimo obecnej sytuacji gospodarczej osiągnięcie tego celu do 2020 roku jest możliwe, jeżeli państwa członkowskie przeprowadzą niezbędne reformy strukturalne na rynku pracy.

Główny cel dotyczący zatrudnienia odzwierciedla jedno ze strategicznych wyzwań, przed którymi stanie Unia Europejska w nadchodzącym dziesięcioleciu: starzenie się ludności wiążące się ze wzrostem liczby osób w wieku emerytalnym, które będą wymagały wsparcia ze strony malejącej, pracującej grupy ludności.

Kluczowe narzędzia osiągania nadrzędnych celów strategii Europa 2020 to zintegrowane wytyczne i zestaw siedmiu projektów przewodnich. Zintegrowane wytyczne, a zwłaszcza wytyczne w sprawie zatrudnienia, obejmują szereg priorytetów polityki dotyczącej wdrażania strategii Europa 2020 w obszarze zwalczania bezrobocia młodzieży i długotrwałego bezrobocia. Wytyczna 7 ma na celu zwiększenie udziału w rynku pracy oraz zmniejszenie bezrobocia strukturalnego dzięki odpowiedniej polityce elastycznego rynku pracy i bezpieczeństwa socjalnego, polityce poprawy jakości pracy, weryfikacji systemów podatkowych/świadczeń, aktywnego starzenia się, polityce zachowania równowagi między życiem prywatnym a zawodowym oraz zwalczania bezrobocia młodzieży i długotrwałego bezrobocia. Wytyczna 8 dotyczy stworzenia wykwalifikowanej siły roboczej, która odpowiada zapotrzebowaniom rynku pracy, oraz promowania uczenia się przez całe życie. Wytyczna 10 wzywa do promowania włączenia społecznego i popierania grup znajdujących się w trudnej sytuacji, w tym kobiet i mężczyzn w podeszłym wieku.

Na szczeblu państwa członkowskiego i UE podjęto już szereg działań, między innymi poprzez program wzajemnego uczenia się będący częścią europejskiej strategii zatrudnienia. Obejmuje on wymianę najlepszych praktyk na szczeblu UE oraz sprawniejsze przekazywanie najskuteczniejszych polityk, zwłaszcza dotyczących długotrwałego bezrobocia i bezrobocia wśród młodzieży. Dalsze działania na rzecz wsparcia grup będących w trudnej sytuacji, w tym młodzieży, poprzez stabilizowanie i niwelowanie wpływu kryzysu na nią, podjęto w ramach skoordynowanego stanowiska omawianego ostatnio na posiedzeniu Rady do spraw zatrudnienia, polityki społecznej, zdrowia i ochrony konsumentów (EPSCO) w dniu 7 czerwca 2010 r.

Decydenci UE zajmujący się sprawami młodzieży również umieszczają zatrudnienie na czołowym miejscu programu działania. Trzy prezydencje (Hiszpania, Belgia i Węgry) uznały, że zatrudnienie młodzieży będzie ich wspólnym priorytetem do roku 2011, jest to także główny temat zorganizowanego dialogu z młodzieżą. Rada ds. Młodzieży przyjęła w maju 2010 roku rezolucję(1)w sprawie „aktywnego włączenia młodzieży: zwalczania bezrobocia i ubóstwa”.

We wrześniu 2010 roku Komisja przedstawi komunikat dotyczący projektu przewodniego „Mobilna młodzież”. W komunikacie omówione zostaną szczegóły działań niezbędnych w nadchodzących latach w celu poprawy sytuacji młodzieży w Europie. Komunikat będzie dotyczył przede wszystkim działań na rzecz przechodzenia młodzieży od edukacji do rynku pracy, głównego przedmiotu troski wszystkich poszukujących pierwszej pracy, którzy mają niewielkie doświadczenie lub nie mają go wcale. W komunikacie omówione zostaną metody, dzięki którym UE może finansowo wspierać, przede wszystkim z Europejskiego Funduszu Społecznego (EFS), przedmiotowe działania, w znacznym stopniu mieszczące się w zakresie odpowiedzialności państw członkowskich za politykę edukacji i zatrudnienia.

EFS odgrywa aktywną rolę we wspieraniu młodzieży. Jeżeli chodzi o bezrobocie młodzieży, to działania finansowane z EFS koncentrują się na różnorodnych projektach prowadzonych w państwach członkowskich i regionach, umożliwiających przejście od edukacji do pracy lub udzielenie młodzieży pomocy w powrocie do edukacji w celu podniesienia kwalifikacji oraz wyeliminowania zbyt wczesnego porzucania nauki. Według najnowszych dostępnych danych około jedna trzecia beneficjentów ESF to młodzież (w roku 2008 pomocy z EFS udzielono 2,5 miliona młodych ludzi). EFS przeznacza również kwotę 8,3 miliarda euro bezpośrednio na reformy systemów edukacji i szkolenia państw członkowskich, adresowanych głównie do młodzieży; jest to około 11 % ogólnego budżetu EFS.

Do priorytetów EFS zalicza się także zwalczanie długotrwałego bezrobocia, co odbywa się poprzez ułatwianie dostępu do zatrudnienia osobom poszukującym pracy i osobom nieaktywnym, a także promowanie ich trwałego włączenia w rynek pracy. Działania na rzecz zapobiegania długotrwałemu bezrobociu i ułatwiania powrotu długotrwale bezrobotnych na rynku pracy stanowią częścią programów operacyjnych realizowanych na szczeblu państwa członkowskiego lub na szczeblu regionalnym. W bieżącym okresie programowania około 30% ogólnego budżetu ESF (21,7 mld euro) przeznacza się na promowanie dostępu do trwałego zatrudnienia, co obejmuje programy skierowane do długotrwale bezrobotnych.

 
 

(1)(2010/C 137/01)

 

Pytanie nr 24, skierował Bernd Posselt (H-0391/10)
 Przedmiot: Rolnictwo w Afryce
 

Jakie działania podejmuje Komisja w celu wzmocnienia rolnictwa w Afryce, począwszy od gospodarstw rodzinnych po wspólnoty wiejskie, a tym samym w celu zmniejszenia odpływu ludności z terenów wiejskich i ograniczenia degradacji gruntów?

 
  
 

(EN) Ponad 70 % ubogiej i głodującej ludności Afryki zamieszkuje obszary wiejskie, w których rolnictwo jest główną formą działalności gospodarczej. Na obszarach tych przeważa drobna produkcja rolna, w ramach której około 80 % rolników w Afryce, z których wielu to kobiety, uprawia mniej niż dwa hektary ziemi.

W swoim ostatnim komunikacie w sprawie bezpieczeństwa żywności w krajach rozwijających się(1)Komisja wyraźnie stwierdziła, że inwestycje w sektor drobnych rolników muszą być priorytetem, ponieważ przynoszą najlepsze wyniki pod względem zmniejszania ubóstwa i przyczyniania się do wzrostu. Większe inwestycje w rozwój obszarów wiejskich mogą odegrać najważniejszą rolę w zmniejszaniu nierówności i konfliktów oraz spowalnianiu migracji z obszarów wiejskich do miast.

Umieszczając na liście priorytetów wsparcie dla drobnych producentów rolnych przeznaczone na zwiększanie produkcji w sposób trwały i efektywny, Komisja walczy o zmniejszenie ubóstwa i głodu, a także pustynnienia i wyludniania dużych obszarów. Podejście to wspiera Parlament i Rada(2).

Jednym z celów instrumentu na rzecz żywności w kwocie 1 miliarda euro, inicjatywy UE w zakresie szybkiego reagowania na gwałtowny wzrost cen w krajach rozwijających się w latach 2007-2008, jest zmobilizowanie rolników i drobnych producentów rolnych w krajach docelowych dla potrzeb poprawy rentowności. Przydzielono już całą kwotę 1 miliarda euro, z czego wypłacono 625 milionów euro. Bardzo dużą część tej kwoty przeznacza się na pomoc drobnym producentom rolnym.

Dobrą ilustracja tego jest projekt realizowany w Zimbabwe, gdzie instrument na rzecz żywności pomaga w dostarczeniu 176 tysiącom drobnych producentów rolnych 26 tysięcy ton nasion i nawozów na sumę 15 milionów euro. Kolejnym przykładem jest Lesotho, gdzie UE udziela pomocy ponad 36 tysiącom rolników dostarczając im ponad 715 ton nasion. Pomoc ta pozwoli na uzyskanie dodatkowych 10-18 tysięcy ton zbiorów, co oznacza ogromny wzrost w stosunku do całkowitej produkcji zbóż na poziomie 86 tysięcy ton w 2009 roku.

Pomocne mogą być także inne projekty, na przykład program redukcji wykorzystania pestycydów (PIP) pomagający drobnym rolnikom w państwach Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP) w przestrzeganiu regulacji i norm europejskich. Jak dotąd pomoc otrzymało 100 tysięcy drobnych rolników z państw AKP, którym umożliwiono zachowanie pozycji na rynkach państw UE.

Komisja jest przekonana, że wspierając drobną produkcję rolną, dostarczając drobnym rolnikom odpowiednich bodźców do trwałego zwiększania rentowności, można realnie przyczynić się do ogólnego celu przyspieszenia zielonej rewolucji w Afryce.

 
 

(1)COM(2010)127, Unijne zasady ramowe dotyczące wsparcia krajów rozwijających się w zakresie wyzwań związanych z bezpieczeństwem żywnościowym.
(2)Konkluzje Rady w sprawie unijne zasad ramowych dotyczących wsparcia krajów rozwijających się w zakresie wyzwań związanych z bezpieczeństwem żywnościowym, 10 maja 2010 r.

 

Pytanie nr 25, skierowała Sarah Ludford (H-0396/10)
 Przedmiot: Prawa gejów, lesbijek, biseksualistów i transgenderystów (LGBT)
 

49 z 79 państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku powiązanych z UE poprzez umowę z Kotonu uznaje homoseksualizm za niezgodny z prawem i nakłada za jego przejawy kary wynoszące nawet 14 lat więzienia, a aż pięć z tych krajów karze gejów, lesbijki, biseksualistów i transgenderystów (LGBT) śmiercią.

Zmieniona umowa z Kotonu nie obejmuje jednak konkretnie kwestii niedyskryminacji ze względu na orientację seksualną, mimo coraz bardziej szerzącej się homofobii wspieranej przez państwo.

Czy Komisja – biorąc pod uwagę godny ubolewania brak odniesienia w umowie z Kotonu do praw osób LGBT – zamierza zapewnić, poprzez przestrzeganie ogólnych zobowiązań w zakresie praw człowieka zawartych w tej umowie, że w krajach AKP będących partnerami UE chronione będą prawa człowieka osób LGBT?

 
  
 

(EN) Komisja nie akceptuje żadnych przejawów homofobii i potępia je, uznając za rażące naruszenie godności ludzkiej. Realizuje też zdecydowaną politykę przeciwstawiania się homofobii oraz opowiada się za depenalizacją związków homoseksualnych zarówno na forum ONZ, jak i wobec krajów partnerskich. Komisja i UE będą nadal wywierały naciski na kraje partnerskie, aby wprowadziły one ustawodawstwo zgodne z międzynarodowymi zasadami dotyczącymi niedyskryminacji ze względu na orientację seksualną.

Choć rewizja umowy z Kotonu jest niewątpliwie daleka od ideału, UE zdołała doprowadzić do zmian w art. 8 ust. 4, wprowadzając pojęcie „wszelkiego rodzaju dyskryminacji”, w tym ze względu na „płeć i odmienny status”. Sformułowanie to wywodzi się dosłownie z Powszechnej deklaracji praw człowieka i wcześniej nie występowało w porozumieniu z Kotonu. Teraz UE wykorzysta te zmiany w dialogu politycznym ze wszystkimi krajami partnerskimi.

Za przykład zaangażowania w stosowanie zasady niedyskryminacji Komisja może wymienić aktywną rolę, jaką na początku 2010 roku wysoka przedstawiciel/wiceprzewodnicząca i komisarz do spraw rozwoju odegrały w procesie malawijskiej pary homoseksualnej, podobnie jak służby Komisji, które odwoływały się do wszystkich szczebli władz i społeczeństwa Malawi. Malawijski prezydent ułaskawił oskarżoną parę, przynajmniej po części dzięki europejskiej interwencji.

Ponadto w dniu 18 czerwca 2010 r. Komitet Polityczny i Bezpieczeństwa UE przedłożył pakiet działań na rzecz promowania i ochrony korzystania ze wszystkich praw człowieka przez lesbijki, gejów i osoby transgenderowe. Teraz będą go wykorzystywały wszystkie delegacje UE oraz służby miejscowe.

Społeczeństwo obywatelskie w państwach Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP) ma do odegrania zdecydowanie podstawową rolę, a wspiera je europejski fundusz rozwoju i europejski instrument na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka na świecie. Społeczeństwo obywatelskie może stać się skuteczną siłą reformy politycznej i obrony praw człowieka.

 

Pytanie nr 29, skierowała Kathleen Van Brempt (H-0389/10)
 Przedmiot: Cele w zakresie zmniejszenia emisji
 

Pod koniec maja w badaniu przeprowadzonym przez Komisję stwierdzono, że zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych w UE o 30 % (w porównaniu z 1990 rokiem) jest finansowo osiągalne i technicznie wykonalne. Lecz Komisja, reprezentowana przez komisarza właściwego dla tej dziedziny, postanowiła jednak, że nie jest to jeszcze odpowiedni moment na jednostronną realizację tego bardziej ambitnego celu. W dniu 15 lipca br. trzy największe państwa członkowskie wezwały jednak Komisję do podniesienia celu UE w zakresie zmniejszenia emisji do poziomu 30 %. Jest to konieczne w celu stymulowania niezbędnych inwestycji w technologie ekologiczne oraz utrzymywania wysokich cen zbywalnych uprawnień do emisji, tak by zachęcać do zmiany zachowań.

Czy Komisja nie uważa, że obecna sytuacja sprzyja, również w świetle negocjacji w Cancun w sprawie klimatu, dążeniu do realizacji celów w zakresie zmniejszenia emisji o 30 %? Jakie kroki podejmie w tym celu Komisja? Jaką rolę przewiduje dla systemu handlu uprawnieniami do emisji?

 
  
 

(EN) Poparcie przez ministrów Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii decyzji o ograniczeniu emisji powyżej 20 % to bardzo satysfakcjonujący wkład w debatę Komisji uruchomioną w oparciu o komunikat opublikowany w maju 2010 roku(1).

Jest to dowód większego uznania faktu, że problem ten dotyczy nie tylko zobowiązań i obciążeń oraz negocjacji międzynarodowych, ale także tego, na czym Europa jako społeczeństwo będzie w przyszłości opierać swój dobrostan i wzrost.

I wyjaśnijmy sobie coś: chociaż niektóre kraje nie włączyły się jeszcze w odpowiednio ambitne cele w kontekście międzynarodowym, niektóre z nich realizują je bardzo szybko. Na przykład, w lipcu 2010 roku ogłoszono, że w nadchodzącym dziesięcioleciu Chiny mogą przeznaczyć na czystą energię w krajach rozwijających się nawet 738 miliardów dolarów.

Jeśli jednak chodzi o międzynarodowe negocjacje, to UE jest dziś jedynym emitentem, który wprowadził wiążące przepisy w sprawie celów po roku 2012, zmniejszające emisję w UE do roku 2020 o 20 %. Niestety drugi najważniejszy partner uprzemysłowiony – Stany Zjednoczone – nie zamierza w najbliższym czasie przyjąć ambitnego ustawodawstwa.

Jest jednak oczywiste, że UE powinna się przygotować na sytuację, w której Komisja, Rada i Parlament uznają, że pojawiły się warunki odpowiednie do zwiększenia celu powyżej -20 %.

Cel 20 % do 2020 roku był zawsze celem przejściowym, a z punktu widzenia Komisji nie ma wątpliwości, że na pewnym etapie emisje trzeba będzie zmniejszyć o 30 %, a nawet więcej – pytanie tylko do kiedy i kiedy podjąć decyzję.

Odpowiadając na to pytanie pod uwagę trzeba wziąć nie tylko to, co czynniki zewnętrzne wnoszą w negocjacje międzynarodowe, ale także interes UE.

Na tym szczeblu Komisja jest niezwykle zadowolona z deklaracji złożonych przez trzech ministrów. Jak wynika z analizy Komisji podkreślono w nich takie elementy, jak ewentualne skoki cen ropy w przyszłości, bezpieczeństwo energetyczne, rozwój ekologiczny itp. Innymi słowy, są one zgodne się z zaprezentowanym w komunikacie Komisji stwierdzeniem, że problem dotyczy także interesów UE.

Komisja ma nadzieję, że komunikat oraz jego dogłębna analiza spotkają się z podobnym zainteresowaniem Parlamentu. Byłoby dobrze, gdyby uwzględniono opinię Parlamentu w sprawie rodzaju polityki, którą Komisja powinna wziąć pod uwagę podczas dalszej szczegółowej analizy wpływu ustalenia celu na poziomie -30 %.

Jeżeli chodzi o system handlu emisjami UE (ETS), to w komunikacie omówiono niektóre z nich. Jedną z możliwości wykorzystania ETS przez UE do wykonania decyzji w sprawie 30 % byłoby zacieśnienie limitu emisji na lata 2013-2020 przez odpisanie uprawnień do emisji w kwocie 1,4 miliarda euro, które w przeciwnym przypadku zostałyby zbyte na aukcjach. To zagwarantowałoby efektywny pod względem kosztów wkład z sektorów ETS na ten cel. Działanie to byłoby uzupełnione redukcjami emisji w sektorach poza ETS.

 
 

(1)COM(2010)265 wersja ostateczna

 

Pytanie nr 30, skierował Konrad Szymański (H-0398/10)
 Przedmiot: Polityka klimatyczna UE a bezpieczeństwo energetyczne UE
 

Polityka klimatyczna Unii Europejskiej oraz bezpieczeństwo energetyczne Unii Europejskiej to kluczowe cele, jakie zakreślono w Zielonej Księdze pt. „Europejska strategia na rzecz zrównoważonej, konkurencyjnej i bezpiecznej energii” z 8 marca 2006 r.

W przypadku krajów, których mix energetyczny zakłada wysokie wykorzystanie węgla w energetyce, zastosowanie jednolitego standardu ograniczania emisji CO2 powoduje wzrost uzależnienia od importu gazu. W przeciwieństwie do krajów Europy Zachodniej, w krajach Europy Centralnej nie mamy zrównoważonej dywersyfikacji dostaw. Mamy tam niemal monopol eksportowy rosyjskiego Gazpromu. Efektem jest znaczące ograniczenie bezpieczeństwa energetycznego UE.

Jak Komisja zamierza odpowiedzieć na ten problem? Czy celowe jest utrzymywanie jednolitych zasad emisji CO2 dla całkowicie różnych części wspólnego rynku? Czy Komisja uznaje równorzędny charakter polityki bezpieczeństwa energetycznego oraz celów klimatycznych UE?

 
  
 

(EN) Komisja uznaje znaczenie bezpieczeństwa energetycznego. Jednym z następstw pakietu klimatyczno-energetycznego z 2008 roku, a także innych działań uzupełniających, będzie zmniejszenie energochłonności gospodarki, a tym samym przyczynienie się do bezpieczeństwa energetycznego.

Obecnie i do roku 2012 państwa członkowskie z Europy Środkowej i Wschodniej muszą osiągnąć mniej ambitne cele ustalone w protokole z Kyoto.

Ponadto związek między celem zmniejszenia emisji CO2 a większą zależnością od gazu ziemnego nie jest tak oczywisty. Polityka klimatyczna UE daje państwom członkowskim swobodę wyboru między różnymi możliwościami zmniejszania emisji. Oprócz promowania gazu ziemnego daje alternatywne możliwości osiągnięcia celu zmniejszenia emisji, w tym także poprzez wytwarzanie energii (także biomasy), wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla dla potrzeb elektrowni zasilanych paliwami kopalnymi, kredyty międzynarodowe czy efektywność energetyczną.

Jeżeli chodzi o system handlu emisjami UE (ETS), to od 2013 roku będą wprowadzane ujednolicone przepisy pozwalające na uniknięcie zakłóceń konkurencji na rynku wewnętrznym, w tym w dziedzinie energii elektrycznej.

Niemniej jednak stanowisko nowych państw członkowskich – niektóre z nich są krajami zależnymi od węgla – jest dowodem na szerokie poparcie dla pakietu klimatyczno-energetycznego poprzez:

- możliwość wprowadzenia do 2019 roku odstępstwa od pełnego handlu uprawnieniami w sektorze energii dla istniejących elektrowni (w celu uniknięcia zakłóceń konkurencji nie kwalifikują się tutaj nowe elektrownie, dla których procesu inwestycyjnego nie uruchomiono przed 31 grudnia 2008 r.). Na mocy tego przepisu nowe państwa członkowskie będą inwestowały środki w wyposażenie i modernizację infrastruktury oraz czystych technologii, także w celu zróżnicowania pakietu energetycznego i źródeł dostaw;

- redystrybucję 12 % praw do handlu emisjami dla nowych państw członkowskich, co zwiększy uzyskiwaną przez państwo kwotę zysków ze sprzedaży praw (zyski te można wykorzystać na łączenie inwestycji w oszczędność energii, poprawę efektywności energetycznej, większe wykorzystanie biomasy i innych odnawialnych źródeł energii);

- mniej wymagające działania na rzecz redukcji emisji poza ETS (decyzja o podziale zadań) i celów w dziedzinie odnawialnych źródeł energii.

Podsumowując, Komisja doskonale zdaje sobie sprawę z bliskiego związku między działaniami klimatycznymi i aspektami bezpieczeństwa energetycznego. Szczególna sytuacja niektórych państw członkowskich z Europy Środkowej i Wschodniej została wzięta pod uwagę podczas przyjmowania pakietu klimatyczno-energetycznego, świadczą o tym także zróżnicowane cele w zakresie CO2 i działania szczegółowe dotyczące przedmiotowych krajów. Dlatego nie ma potrzeby podejmowania dodatkowych działań. Priorytetem jest raczej pełne i terminowe wdrożenie pakietu klimatyczno-energetycznego.

 

Pytanie nr 31, skierował Jacek Włosowicz (H-0357/10)
 Przedmiot: Wysokie nominały w euro
 

Jeżeli ze względów bezpieczeństwa utrudnione jest korzystanie z nominałów 500 i 200 euro, to czy nie jest zasadne, aby zrezygnować i wycofać wyżej wymienione banknoty? Tym bardziej, że jest to duże utrudnienie w życiu codziennym obywateli UE.

 
  
 

(EN) Decyzje w sprawie emisji banknotów euro czy ich poszczególnych nominałów leżą wyłącznie w gestii Europejskiego Banku Centralnego. Decyzję w sprawie aktualnych nominałów banknotów euro podjęto po dokładnej analizie i szerokich konsultacjach z poszczególnymi kategoriami odbiorców gotówki i nie planuje się wycofania ich z obrotu. Banknoty o wysokich nominałach są wykorzystywane przede wszystkim przez obywateli zamieszkałych w strefie euro, a także obywateli spoza niej, traktowane jako miernik wartości. Ponadto dotychczasowe doświadczenia nie wskazują na żadne szczególne problemy jeśli chodzi o bezpieczeństwo korzystania z banknotów o nominale 500 i 200 euro, które zaliczają się do najrzadziej fałszowanych banknotów.

 

Pytanie nr 32, skierowała Rodi Kratsa-Tsagaropoulou (H-0359/10)
 Przedmiot: Unia dla Śródziemnomorza
 

Wkrótce będziemy „obchodzić” drugą rocznicę istnienia Unii dla Śródziemnomorza (UdŚ). W związku z przeniesieniem na listopad terminu szczytu w Barcelonie, który początkowo zaplanowano na dzień 7 czerwca 2010 r. podczas hiszpańskiego przewodnictwa, Unia dla Śródziemnomorza została osłabiona, a niedawne wydarzenia na Bliskim Wschodzie jeszcze pogłębiły to osłabienie.

Jaki jest według Komisji bilans tych dwóch lat istnienia Unii dla Śródziemnomorza?

Już w 2008 r. określiliśmy dziedziny działania i struktury UdŚ.

Czy zdaniem Komisji Europejskiej obecne funkcjonowanie UdŚ jest sprawne? Czy na dzień dzisiejszy zapewnione jest finansowanie projektów? Jak przedstawia się sytuacja w kwestii zaangażowania w UdŚ: czy jest ono identyczne po obu stronach Śródziemnomorza i jak jest konkretnie realizowane?

Jakie inicjatywy związane z UdŚ zamierza podjąć Komisja?

 
  
 

(EN) Unia dla Śródziemnomorza (UdŚ) jest dla Unii Europejskiej priorytetem. Od jej powstania w lipcu 2008 roku oraz pomimo trudnych okoliczności politycznych przeważających na Bliskim Wschodzie 43 partnerów zdołało wreszcie z powodzeniem wdrożyć etap przygotowawczy i przejściowy w zakresie ustanowienia sekretariatu w Barcelonie. Niedawno sekretariat podpisał z Komisją kontrakt na dotację pokrywającą 100 % jego tymczasowego budżetu i umożliwiającą mu uruchomienie procedury rekrutacji, a także rozpoczęcie prac przygotowawczych nad wytycznymi projektowymi.

W tym miejscu należy też stwierdzić, że Unia dla Śródziemnomorza nie funkcjonuje w próżni politycznej. Komplikacje polityczne utrudniające proces pokojowy na Bliskim Wschodzie są bez wątpienia główną przeszkodą dla integracji regionalnej i procesu UdŚ. Dlatego jeżeli mamy osiągnąć postęp w zakresie integracji regionalnej i trwałego pokoju, najważniejsze jest rozwiązanie konfliktu na Bliskim Wschodzie.

UE wspiera UdŚ od 2008 roku. W lipcu 2009 roku UE podjęła decyzję o finansowaniu (60 milionów euro) pięciu priorytetów projektowych ustalonych podczas szczytu w Paryżu. Wszyscy jesteśmy żywo zainteresowani rozwojem zdolności instytucjonalnych Unii dla Śródziemnomorza, a zwłaszcza jej sekretariatu, promowaniem projektów integracji regionalnej i kierunkowymi inwestycjami. Komisja jest zdecydowana pomóc sekretariatowi w wypełnianiu jego misji. Finansowanie udostępniono już w 2010 roku, istnieje możliwość udostępnienia dodatkowego finansowania na kolejne lata w momencie, gdy sekretariat osiągnie ekonomiczne tempo pracy. Komisja robi wszystko, co w jej mocy, ważne jednak będzie także wsparcie finansowe udzielane przez innych partnerów UdŚ.

 

Pytanie nr 33, skierowała Mary Honeyball (H-0365/10)
 Przedmiot: Systemy płatnicze akceptowane na Igrzyskach Olimpijskich 2012
 

Organizatorzy londyńskich Igrzysk Olimpijskich w 2012 roku zakomunikowali, iż w celu zakupienia biletu na imprezę na oficjalnej stronie Igrzysk należy dokonać płatności kartą Visa. Karty Visa będą także oficjalnym środkiem płatniczym w czasie Igrzysk. Taki układ wydaje się być częścią umowy o wyłączny sponsoring, zawartej pomiędzy organizatorami Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich a organizacją płatniczą Visa. Powyższe rozwiązanie dyskryminuje jednak tę część kibiców z Wielkiej Brytanii, państw członkowskich UE i nie tylko, którzy są posiadaczami innych kart płatniczych, takich jak np. Mastercard czy Amex i chcą zakupić bilet bądź inne produkty w trakcie trwania Igrzysk. Źle byłoby, gdyby osoby nieposługujące się Visą nie mogły uczestniczyć w tej ważnej imprezie sportowej. Organizatorzy Igrzysk Olimpijskich w Londynie w 2012 roku powinni dbać o zapewnienie równych szans dla wszystkich, a ograniczanie równego dostępu do Igrzysk jest w pełni niezgodne z tym dążeniem i ogranicza konkurencję. Czy Komisja zbada zatem tę sprawę?

 
  
 

(EN) Pani poseł niepokoi się o zgodność ustaleń dotyczących zakupu biletów na Igrzyska Olimpijskie 2012, które odbędą się w Londynie, z prawem konkurencji UE i zwraca uwagę Komisji na fakt, że według ustaleń między VISA a organizatorem londyńskich igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich 2012, kibice sportowi kupujący bilety na oficjalnej stronie internetowej Londyn 2012 mogą być zmuszani do korzystania z karty VISA.

Komisja zdaje sobie sprawę z tego problemu. Komisja i Urząd ds. Konkurencji Wielkiej Brytanii obecnie badają tę sprawę i dyskutują o tym, czy i jakie działania należy podjąć. Analizując tę sprawę Komisja bierze pod uwagę sytuacje z przeszłości, gdy analizowała ustalenia dotyczące wyłączności na korzystanie z karty kredytowej w odniesieniu do wydarzeń sportowych, to znaczy ustalenia dotyczące igrzysk olimpijskich w Atenach w 2004 roku i pucharu świata w piłce nożnej w Niemczech w 2006 roku. W obu przypadkach Komisja przestrzegała zasady, że konsumenci z Europejskiego Obszaru Gospodarczego powinni mieć zapewniony dostęp do biletów poprzez alternatywne kanały sprzedaży akceptujące inne formy płatności.

 

Pytanie nr 34, skierowała Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (H-0367/10)
 Przedmiot: Gazociąg Nord Stream
 

Gazociąg Nord Stream jest w trakcie budowy i smutny przykład wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej musi stanowić dla nas ostrzeżenie, jakie zagrożenia wiążą z tym wielonarodowym projektem. W związku z tym chciałabym postawić kilka pytań. Koncern BP ewidentnie nie zareagował w odpowiedni sposób. Czy Komisja zna procedury zarządzania kryzysowego przewidziane w razie wypadku związanego z gazociągiem Nord Stream? Czy Komisja jest gotowa do wsparcia Nord Stream za pośrednictwem zarządzania kryzysowego w razie jakiegokolwiek wypadku? Które państwo poniesie odpowiedzialność w razie wypadku i kto będzie finansował działania mające na celu usunięcie szkód wyrządzonych przez tego typu katastrofę? Ponadto Rosja nie ratyfikowała konwencji z Espoo, choć jest kluczowym partnerem strategicznym Nord Stream. Jak Komisja ocenia tę sytuację, mając na uwadze fakt, że w przemówieniu z dnia 8 lipca 2008 r. komisarz Stavros Dimas zobowiązał się, że „zawsze wywieramy presję na kraje trzecie, aby ratyfikowały umowy o znaczeniu dla środowiska naturalnego”?

 
  
 

(EN) Komisja pragnie poinformować panią poseł, że gazociąg Nord Stream jest przedmiotem oceny wpływu na środowisko opartej na dyrektywie 85/337/EWG(1)ze zmianami („dyrektywa w sprawie oceny wpływu na środowisko (EIA)”), a także na ustawodawstwie krajowym transponującym dyrektywę w każdym z państw, których ją przyjęto. Na mocy dyrektywy EIA, przed wydaniem zgody należy ocenić prawdopodobny istotny wpływ projektów na środowisko i podjąć działania niezbędne dla ograniczenia oraz, w miarę potrzeb, równoważenia szkodliwego wpływu tych projektów na środowisko.

Ponadto, jako projekt transgraniczny, gazociąg Nord Stream podlega dyrektywie EIA w kontekście transgranicznym w oparciu o konwencję Espoo ONZ/EKG. Federacja Rosyjska de facto dotrzymała zgodności z konwencją Espoo. Proces konsultacji międzynarodowych trwał trzy lata. Udział w nich brały wszystkie kraje basenu Morza Bałtyckiego, a konsultacje oraz posiedzenia formalne z udziałem wszystkich zainteresowanych stron, ekspertów, organów administracyjnych i społeczeństwa prowadzono w przejrzysty sposób. EIA jest częścią procesu autoryzacji i warunkiem koniecznym do powstania rurociągu. Właściwe władze wszystkich zainteresowanych krajów wzięły pod uwagę wyniki procedury Espoo w zakresie oceny wpływu na środowisko przy wydawaniu stosownych krajowych pozwoleń na budowę. Zainteresowane kraje (Dania, Finlandia, Szwecja, Niemcy i Rosja) wydały wszystkie pozwolenia na budowę i pozwolenia środowiskowe niezbędne do uruchomienia projektu, a budowę rozpoczęto w kwietniu 2010 roku.

Stanowisko Komisji jest takie, że procedura Espoo jest najwłaściwszą procedurą oceny wpływu tego rodzaju projektu transgranicznego na środowisko oraz że należy zachęcać do jej ratyfikacji przez kraje trzecie. W związku z tym Komisja wielokrotnie przypominała Federacji Rosyjskiej swój pogląd, że formalne ratyfikowanie konwencji Espoo przez Rosję stanowiłoby konstruktywny krok na drodze do dalszego zwiększenia wspólnej odpowiedzialności za ochronę środowiska Morza Bałtyckiego jako szczególnie narażonego basenu morskiego. Rosja wyraziła zgodę na przestrzeganie zasad konwencji Espoo i przeprowadziła pełną oceny wpływu na środowisko wypełniając wymogi konwencji, wskutek czego władze zainteresowanych państw wydały niezbędne pozwolenia. Oznacza to, że w tym konkretnym przypadku nieratyfikowanie przez Rosję konwencji z Espoo nie miało większego znaczenia.

Tytułem uwagi ogólnej Komisja chciałaby powiedzieć, że rurociągu Nord Stream nie można porównywać z zagrożeniem, które doprowadziło do katastrofy polegającej na wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej. Rurociąg Nord Stream będzie służył do przesyłu gazu ziemnego, a nie ropy surowej czy oczyszczonej. Dostawy gazu ziemnego można z łatwością kontrolować u źródła. Dlatego w przypadku kryzysu, na przykład pęknięcia rurociągu, dostawca może natychmiast przerwać dostawy gazu. Co za tym idzie, zagrożenia dla środowiska nie są podobne do zagrożeń, jakie niesie ze sobą wydobywanie ropy z dna morskiego.

Ponadto Komisja nie jest informowana o procedurach zarządzania kryzysowego przewidzianych dla projektów planowanych i proponowanych przez prywatnych deweloperów takich jak przedmiotowy rurociąg do przesyłu gazu. Leży to w gestii zainteresowanych państw członkowskich. Komisja popiera decyzję w sprawie utworzenia przez zainteresowane kraje wspólnego systemu monitorowania rurociągu Nord Stream, zaproponowaną w maju 2010 roku podczas spotkania premierów Federacji Rosyjskiej i Finlandii. Co więcej, przy braku ram prawnych, Komisja zawsze zaleca operatorom rurociągu określenie od samego początku dokładnego zakresu odpowiedzialności i uzgodnienie prawa właściwego. Komisja jest gotowa wspomóc, na życzenie, uzyskanie pewności prawnej w odniesieniu do każdego projektu.

 
 

(1)Dz.U. L 175, z 5.7.1985; Dz.U. L 73, z 14.3.1997; Dz.U. L 156, z 25.6.2003; Dz.U. L 140, z 05.06.09

 

Pytanie nr 35, skierowała Laima Liucija Andrikienė (H-0369/10)
 Przedmiot: Umowy w sprawie bananów w ramach WTO a interesy europejskich producentów bananów
 

Na początku tego roku Unia Europejska zawarła w ramach WTO umowy z krajami Ameryki Łacińskiej i USA w sprawie handlu bananami i zaczęła je już wstępnie stosować. Czy Komisja jest w posiadaniu jakichkolwiek wskaźników ukazujących skutki tych umów dla europejskich producentów bananów i branż pokrewnych, zwłaszcza w kontekście obecnego kryzysu gospodarczo-finansowego, a także dla regionów najbardziej oddalonych UE, tj. Antyli Francuskich, Wysp Kanaryjskich, Madery itd.?

 
  
 

(FR) Komisja ma świadomość znaczenia społeczno-gospodarczej roli sektora bananów w produkujących je krajach UE. W 2006 roku UE przeprowadziła reformę wspólnej organizacji rynku bananów przenosząc pomoc dla producentów bananów do programu szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich (POSEI). Przy tej okazji Unia Europejska bardzo znacząco zwiększyła wspólnotowy budżet bananów w porównaniu do poprzedniego okresu (do 47 % w porównaniu ze średnią z lat 2002-2006).

Komisja uważa zatem, że biorąc pod uwagę możliwy wpływ stopniowego zmniejszania taryf celnych na wwóz bananów na konkurencyjność, aktualny budżet roczny w kwocie 278,8 miliona euro stanowi odpowiednie zabezpieczenie dochodów europejskich producentów bananów.

Niemniej jednak służby dyrekcji generalnej do spraw rolnictwa i rozwoju wsi (służby komisarza do spraw rolnictwa i rozwoju wsi) nadal monitorują rynek oraz analizują dostępne dane i nie zawahają się podjąć działań, jeśli okoliczności będą tego wymagały.

 

Pytanie nr 36, skierował Ádám Kósa (H-0370/10)
 Przedmiot: Nowa strategia logistyczna UE
 

Czy Komisja przeprowadziła kiedykolwiek badania dotyczące efektywności logistyki transgranicznej oraz jej wpływu i potrzeb w zakresie handlu, zatrudnienia i szkoleń na terenie całej Wspólnoty?

Jeśli tak, jakie priorytety zostały przyjęte przez Komisję w odniesieniu do ogólnounijnej strategii dotyczącej logistyki transgranicznej i jakie dalsze kroki ma zamiar ona podjąć?

Jeśli Komisja nie zajęła wyraźnego stanowiska, opartego na traktatach, czy mogłaby i czy planuje jak najszybciej przyjąć jasną strategię mającą na celu przyspieszenie logistyki transgranicznej, która jednocześnie pozwoliłaby na zmniejszenie zanieczyszczenia dwutlenkiem węgla i na ochronę zagrożonych społeczności oraz zawierała kluczowe projekty infrastrukturalne w zakresie transportu multimodalnego, elektroniczne śledzenie transportu towarów i wymiany ładunków, transgraniczną harmonizację celną i programy szkoleniowe dla całego sektora związanego z łańcuchem dostaw i logistyką, celem wsparcia przywrócenia wzrostu gospodarczego w gospodarkach europejskich państw członkowskich?

 
  
 

(EN) Logistyka transportu towarowego wiąże się przede wszystkim z planowaniem, organizacją, zarządzaniem, kontrolą i wykonywaniem działalności polegającej na transporcie towarowym w łańcuchu dostaw. Według informacji posiadanych przez Komisję sektor ten odpowiada za 14-15 % produktu krajowego brutto (PKB). Jeśli weźmie się pod uwagę, że sam transport stanowi 7 % PKB, to liczba ta może być prawdziwa. Z drugiej strony, biorąc pod uwagę bardzo szeroki zakres działalności, którą można zakwalifikować jako „logistykę”, liczba ta może być też zaniżona.

W przyjętym w październiku 2007 roku planie działania dla logistyki transportu towarowego Komisja wymieniła główne cele dotyczące logistyki. Plan, obejmujący 35 działań, przyniósł już pewne wymierne efekty (plan działania ITS, towarowe trasy kolejowe itp.) i w 2010 roku będzie przedmiotem analizy dotyczącej jego uaktualnienia.

Plan działania nadaje odpowiednią rangę podstawowemu wkładowi, jaki eksperci mogą wnieść w działalność branży logistycznej: 2 z 35 działań planu działania na rzecz logistyki transportu towarowego dotyczą aspektów społecznych, a konkretnie kwalifikacji, wymogów szkoleniowych i atrakcyjności zawodów związanych z logistyką. Komisja zajmuje się tym problemami we współpracy z partnerami społecznymi, związkami zawodowymi i pozostałymi zainteresowanymi podmiotami.

Integracja poszczególnych rodzajów transportu jest ważnym celem polityki transportowej UE, który znajdzie swoje odzwierciedlenie także w białej księdze w sprawie polityki transportowej, która niebawem zostanie opublikowana. Dlatego inicjatywy wspierające integrację napływów towarów oraz przepływ informacji będą stanowiły priorytet w kolejnych latach. Prowadzona obecnie analiza wytycznych TEN-T będzie dotyczyła projektów infrastruktury multimodalnej. Komisja jest też zaawansowana w tworzeniu systemów informacji dla sektora logistyki, w ścisłym powiązaniu ze zjawiskami zachodzącymi w obszarze celnym. Wreszcie, w kontekście FP7 uruchomiono szereg projektów badawczych i rozwojowych dotyczących technologii informacji i komunikacji w transporcie i logistyce, zarówno na szczeblu globalnym, jak i w UE, a mianowicie „SMART-CM- Inteligentne zarządzanie łańcuchem kontenerów”(1) i „INTEGRITY(2)- Przejrzystość globalnego, intermodalnego łańcucha dostaw kontenerów bezpośrednio do klienta”.

Jeżeli chodzi o konkretne badania dotyczące logistyki, to Komisja pragnie odesłać pana posła do oceny wpływu planu działania na rzecz logistyki transportu towarowego, który można znaleźć na stronie internetowej Komisji.

Podsumowując: Komisja może potwierdzić zainteresowanie promowaniem sprawnej logistyki transgranicznej. Przedsiębiorstwa potrzebują sprawnych usług logistycznych wymagających bardziej zintegrowanej polityki, która łączy poszczególne rodzaje transportu i odmienne procesy, na przykład celne. To będzie ważnym tematem białej księgi w sprawie przyszłej polityki transportowej, którą Komisja zamierza opublikować w ciągu kilku kolejnych miesięcy.

 
 

(1)(http://www.smart-cm.eu/)
(2)(http://www.integrity-supplychain.eu/).

 

Pytanie nr 37, skierował Philip Claeys (H-0372/10)
 Przedmiot: Niszczenie chrześcijańsko-bizantyjskiego dziedzictwa na Cyprze Północnym
 

Tureckie siły okupacyjne w północnej części Cypru tolerują lub w wielu przypadkach nawet same aktywnie biorą udział w niszczeniu lub przekształcaniu historycznych chrześcijańskich budowli i monumentów w okupowanej północnej części Cypru, a co najmniej przyczyniają się do ich całkowitego zaniedbania.

Stanowi to pogwałcenie m.in. art. 56 czwartej konwencji haskiej (1907), a także późniejszej deklaracji UNESCO dotyczącej celowego niszczenia dziedzictwa kulturowego (2003).

Czy Komisja zdaje sobie sprawę z tego celowego niszczenia chrześcijańsko-bizantyjskiego dziedzictwa w jednym z państw członkowskich UE? Czy Turcja może zostać za to pociągnięta do odpowiedzialności? Jakie kroki podejmie Komisja, by powstrzymać te haniebne, nielegalne działania? Jakie konkretne kroki musi przedsięwziąć Turcja, by wstrzymać te działania i w jakim terminie? Jakie konsekwencje ma to wszystko dla negocjacji akcesyjnych? Czy nie stanowi to przynajmniej przeszkody dla bezpośrednich stosunków z terytorium okupowanym?

 
  
 

(EN) Komisja wie o niszczeniu dziedzictwa kulturowego w północnej części Cypru i bierze pod uwagę obawy pana posła. Jest oczywiste, że problemy związane z dziedzictwem kulturowym można byłoby odpowiednio rozstrzygnąć dzięki kompleksowemu porozumieniu między obydwoma stronami konfliktu.

W tym kontekście Komisja docenia powołanie dwustronnej komisji technicznej ds. dziedzictwa kulturowego, która w oświadczeniach prasowych potwierdziła, że ochrona zagrożonego dziedzictwa kulturowego wyspy to przede wszystkim obowiązek Greków i Turków cypryjskich.

Komisja pragnie również poinformować pana posła, że niedawno w ramach programu pomocy finansowej dla wspólnoty Turków cypryjskich uruchomiła badanie mające na celu przygotowanie listy niezbywalnego dziedzictwa kulturowego Cypru w oparciu o powszechną metodologię. Po zakończeniu tego pierwszego badania – co nastąpi pod koniec 2010 roku – Komisja jest gotowa sprawdzić, jak jeszcze będzie mogła pomóc.

Jeżeli chodzi o pytania dotyczące Turcji, to Komisja przypomina, że kopenhaskie kryteria polityczne dotyczące przystąpienia uwzględniają poszanowanie i ochronę mniejszości, praw kulturowych i swobody wyznania w Turcji, podobnie jak we wszystkich krajach kandydujących do członkostwa.

Komisja dokładnie monitoruje stanowisko Turcji w sprawie Cypru oraz jego zgodność z kryteriami politycznymi, odpowiednio do ram negocjacyjnych z 2005 roku przewidzianych dla negocjacji z Turcją w sprawie przystąpienia. Ocena ta jest przedstawiana w corocznym sprawozdaniu okresowym. Kolejne sprawozdanie zostanie przyjęte w listopadzie 2010 roku.

 

Pytanie nr 38, skierował Georgios Papastamkos (H-0377/10)
 Przedmiot: Kraje rozwijające się a preferencyjny dostęp do rynku UE
 

UE to największy importer towarów rolnych pochodzących z krajów rozwijających się, głównie w wyniku preferencyjnych umów handlowych, systemu ogólnych preferencji taryfowych (GSP) i inicjatywy „wszystko oprócz broni” na rzecz krajów najsłabiej rozwiniętych. Przywóz do UE jest większy niż łączy przywóz do USA, Japonii, Kanady, Australii i Nowej Zelandii.

Jak Komisja ocenia wpływ ustępstw UE w zakresie rolnictwa na rzecz krajów rozwijających się na rozwój sektora rolnego w tym kraju? Jak zapewnia, że preferencyjny dostęp do rynku UE przynosi korzyści lokalnym producentom i eksporterom?

 
  
 

(EN) W latach 2006-2008 UE zrealizowała przywozy produktów rolnych na średnią kwotę 63,8 miliarda euro (rozdziały 1-24 nomenklatury scalonej UE, z uwzględnieniem produktów rybnych) ze 176 krajów korzystających z ogólnego systemu preferencji (GSP). Kwota 11,2 miliarda euro ze wspomnianych 63,8 miliarda euro to przywozy w ramach preferencji GSP (w ramach trzech programów GSP: GSP, GSP+ i wszystko oprócz broni – EBA). Ponadto obecnie z bezcłowego dostępu do rynku UE w odniesieniu do wszystkich produktów (z wyjątkiem cukru, który podlega specjalnym przepisom) w ramach umów o partnerstwie gospodarczym (EPA) korzysta 67 państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku. Łącznie 40 % przywozu produktów rolnych z państw korzystających z GSP weszło na rynek UE w ramach uzgodnień bezcłowych i klauzuli najwyższego uprzywilejowania (MFN), 18 % w ramach preferencji GSP, a 16 % w ramach preferencji wynikających z umów dwustronnych, w tym EPA.

Wpływ koncesji rolnych UE na kraje rozwijające się w ramach programu GSP, jako części szerszej przestrzeni towarowej, jest systematycznie kontrolowany przez Komisję korzystającą z pomocy zarówno ekspertów wewnętrznych, jak i konsultantów zewnętrznych.

W ostatnim z dostępnych badań przeprowadzonych przez zewnętrznych konsultantów CARIS w sprawie średniookresowej oceny programu GSP UE(1)wskazano kilka dowodów na skuteczność programu. Badania pokazują przede wszystkim, że preferencje GSP UE mogą wywrzeć pozytywny wpływ na poziom eksportu i dobrobyt coraz liczniejszej grupy krajów najmniej rozwiniętych (LDC), że wykorzystanie stawek GSP jest zazwyczaj wysokie oraz że eksporterzy z krajów najmniej rozwiniętych chętnie korzystają z uzyskiwanych marży preferencyjnych. Ponadto analiza pokazuje też, że do pewnego stopnia efektywność klauzuli GSP blokuje szereg czynników dotyczących zagadnień strukturalnych, a mianowicie ogólnie niski poziom taryf MFN UE oraz struktura handlu w LDC. Badanie obejmuje analizę sektorową wykazującą, że wzrósł przywóz warzyw i gotowych produktów spożywczych realizowany w ramach klauzuli GSP. Wielkość przywozu cukru wzrosła w ramach klauzuli EBA.

W kontekście strategii pomocy handlowej UE zapewnia finansowanie rozwoju dążąc do włączenia lokalnych rolników w rynek regionalny i międzynarodowy. Komisja także systematycznie informuje kraje beneficjentów o warunkach umożliwiających pełne wykorzystanie korzyści wypływających z preferencyjnego dostępu. Oprócz tego w 2004 roku Komisja utworzyła punkt konsultacji do spraw wywozu pełniący rolę służby on-line do spraw wywozu do Europy mającej ułatwić krajom rozwijającym się dostęp do rynku Unii Europejskiej.

 
 

(1) Badanie dostępne na stronie http://trade.ec.europa.eu/doclib/docs/2010/may/tradoc_146196.pdf.

 

Pytanie nr 39, skierował Tadeusz Zwiefka (H-0378/10)
 Przedmiot: Wyjątki w zakresie praw autorskich w dyrektywie 2001/29/WE dotyczącej praw autorskich
 

Dyrektywa 2001/29/WE(1) w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym ustanawia europejskie ramy prawne dotyczące wyjątków i ograniczeń w odniesieniu do praw autorskich. Artykuł 5 ust. 2 lit. a) dyrektywy dotyczącej praw autorskich stanowi, że Państwa Członkowskie mogą ustanowić wyjątki lub ograniczenia w odniesieniu do praw autorskich do zwielokrotniania przysługujących twórcom. Warunkiem takiego wyjątku jest otrzymanie „godziwej kompensaty”.

W niedawno wydanej opinii w sprawie SGAE przeciwko Padawan (C-467/08), rzecznik generalny V. Trstenjak dokonuje interpretacji wymogów wynikających z art. 5 ust. 2 lit b) dyrektywy dotyczącej praw autorskich, natomiast w istotnej części opinii ma zastosowanie również art. 5 ust. 2 lit. a). W swojej ostatniej opinii rzecznik generalny wyraźnie stwierdza, że możliwa jest interpretacja dyrektywy 2001/29/WE, zgodnie z którą zabrania się pobierania opłat tytułem rekompensaty za nielegalne kopiowanie (§ 78).

Godziwa rekompensata nie powinna zatem pokrywać szkód spowodowanych zwielokrotnianiem dzieł chronionych prawami autorskimi innych niż dzieła, dla których przewidziane są wyjątki prawne, jak np. nielegalne zwielokrotnianie dzieł chronionych prawami autorskimi (czyli piractwo) lub zwielokrotnianie za wyraźnym zezwoleniem posiadacza praw autorskich. Twórcy mają prawo do otrzymania rekompensaty za takie kopie, za pośrednictwem sądu (w przypadku nielegalnego zwielokrotniania) lub na podstawie umowy (w przypadku udzielenia wyraźnego zezwolenia na zwielokrotnianie).

Czy z punktu widzenia Komisji wyjątki przewidziane w art. 5 ust. 2 lit. a) dyrektywy 2001/29/WE dotyczą tylko legalnego zwielokrotniania i zatem stanowią jedyną formę zwielokrotniania, za które powinna być przyznawana rekompensata? Zważywszy na różnorodność w interpretacjach i stosowaniu dyrektywy 2001/29/WE w Unii Europejskiej, jakie kroki zamierza podjąć Komisja, aby stawić czoła negatywnym skutkom dla rynku wewnętrznego?

 
  
 

(EN) Dyrektywa 2001/29/WE w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym gwarantuje, że posiadacze praw muszą otrzymać godziwą rekompensatę za odstępstwa i ograniczenia wynikające z praw do zwielokrotniania, na przykład dotyczących reprografii (artykuł 5 ust. 2 lit. a)). Jak pan poseł słusznie zauważył w swoim pytaniu, gdy tylko państwa członkowskie wprowadzą wyjątek od wyłącznego prawa do powielania dla potrzeb reprografii („zwielokrotniania na papierze lub podobnym nośniku przy użyciu dowolnej techniki fotograficznej lub innego procesu przynoszącego podobny skutek”), jedynie ustawy wchodzące w zakres definicji wyjątku są ustawami obowiązującymi. Ponadto, tylko takie ustawy, które stanowią dopuszczalny wyjątek mogą być podstawą do żądania godziwej rekompensaty.

Czynności zwielokrotniania, które nie są objęte ani licencją, ani wyjątkiem ustawowym, byłyby naruszeniem prawa autora do zwielokrotniania. Zwielokrotnianie partytury jest na przykład wyłączone z zakresu wyjątków. Nieuprawnione zwielokrotnianie partytury pozostaje zatem czynnością niezgodną z prawem, a kopiowania partytury nie można uznać za legalne poprzez wypłatę godziwej rekompensaty. W tym względzie Komisja uznaje konieczność walki z piractwem i podrabianiem. Konsultując się ze wszystkimi zainteresowanymi podmiotami aktywnie realizuje politykę dotyczącą tego, jak najlepiej zaradzić temu zjawisku. Wszelkie rozwiązania muszą się opierać na spójnym podejściu, które nie umniejsza uprawnionych interesów oraz obaw zarówno posiadaczy praw i konsumentów. Oznacza to także, że godziwą rekompensatę za zgodne z prawem czynności reprografii należy odróżnić od bezprawnego powielania.

W przeszłości Komisja podejmowała szereg inicjatyw mających zagwarantować spójną interpretację wyżej wspomnianego wyjątku dotyczącego praw autorskich. Na tym etapie Komisja nadal angażuje się w dialog z zainteresowanymi podmiotami mający na celu wyjaśnienie tych zagadnień.

 
 

(1) Dz.U. L 167 z 22.6.2001, s. 10.

 

Pytanie nr 40, skierował Ryszard Czarnecki (H-0380/10)
 Przedmiot: Śledztwo w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.
 

Czy Komisja zwróci się do władz Federacji Rosyjskiej o wyjaśnienie powodów, w tym powodów technicznych, katastrofy samolotu TU-154, w której 10 kwietnia 2010 r. tragicznie zginął prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Lech Kaczyński, dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, prezes banku centralnego, Rzecznik Praw Obywatelskich, wielu liderów partii politycznych, a także przedstawiciele stowarzyszeń upamiętniających mord na polskich oficerach dokonany przez Związek Sowiecki w 1940 roku – w sumie 96 polskich obywateli?

 
  
 

(EN) Komisja nie zamierza brać udziału w dochodzeniu w sprawie przyczyn katastrofy, ani powoływać własnej komisji śledczej. Komisja rozumie, że dochodzenia prowadzą właściwe organy Federacji Rosyjskiej i Rzeczpospolitej Polskiej w oparciu o uzgodnione procedury i nie otrzymała od tych władz żadnych wniosków o udzielenie pomocy. Jeżeli jakiekolwiek wnioski wpłyną do Komisji, to zostaną przeanalizowane i rozpatrzone. Komisja wyraża nadzieję, że przyczyny tej katastrofy zostaną jak najszybciej ustalone.

 

Pytanie nr 41, skierował Seán Kelly (H-0388/10)
 Przedmiot: Niebezpieczne składowisko odpadów na wyspie Haulbowline, hrabstwo Cork, Irlandia
 

Na wyspie Haulbowline, hrabstwo Cork, Irlandia, znajduje się składowisko odpadów toksycznych. Odpady pochodzą z ponadpięćdziesięcioletniej produkcji stali w przedsiębiorstwach Irish Steel Limited i ISPAT. Składowisko znajduje się na terenie państwowym i w związku z tym od czasu ogłoszenia upadłości firmy ISPAT państwo ponosi za nie pełną odpowiedzialność. Przez ostatnie 10 lat nie podjęto żadnych działań w związku z odpadami toksycznymi na składowisku, zaś rząd irlandzki oświadczył, że nie przeprowadzi podstawowych analiz w zakresie wpływu na zdrowie. Irlandzkie dane dotyczące chorób nowotworowych wskazują, że wskaźnik zachorowalności na raka na wyspie Great Island (Cobh) jest jednym z najwyższych w Irlandii: 37 %. Niektóre z niebezpiecznych odpadów zawierają chrom (VI).

Czy Komisja mogłaby poinformować Parlamenty, czy rząd irlandzki narusza przepisy UE w zakresie środowiska naturalnego?

 
  
 

(EN) Komisja odsyła pana posła do odpowiedzi udzielonej na skierowane przez pana posła pytanie pisemne E-5690/10(1).

 
 

(1)http://www.europarl.europa.eu/QP-WEB/home.jsp

 

Pytanie nr 42, skierował Georgios Toussas (H-0393/10)
 Przedmiot: Wykup i prywatyzacja greckich banków
 

Bank Pireusu złożył łączną ofertę w wysokości 701 milionów euro na udziały publiczne w Banku Rolnym (77,31 %) i w Pocztowej Kasie Oszczędności (33,04 %). Jest to odpowiedź dużych akcjonariuszy Banku Pireusu na formułowane przez rząd partii PASOK, przedstawicieli UE i MFW zachęty do konsolidacji sektora bankowego z wykorzystaniem państwowego „parasola ochronnego” przewidzianego w protokole uzgodnień zawartym przez rząd, UE, EBC i MFW. Wszystkie greckie banki otrzymały masowe wsparcie w ramach państwowego pakietu w wysokości 28 miliardów euro oraz nowego pakietu, zapewnionego przez UE i MFW i obejmującego kolejne 10 miliardów euro, które na drastycznych warunkach spłacać będą mieszkańcy. To pracownicy zapłacą za fuzję i prywatyzację Banku Rolnego i Pocztowej Kasy Oszczędności, która da bankom gigantyczne zyski i przyniesie szczególnie negatywne konsekwencje poważnie zadłużonym właścicielom małych i średnich gospodarstw rolnych, przedsiębiorstwom przetwórczym należącym do Banku Rolnego oraz pracownikom sektora bankowego.

Zważywszy, że protokół uzgodnień przewiduje, iż w najbliższych latach wpływy z wykupu państwowych udziałów wyniosą 1 mld euro rocznie, czy wykup i prywatyzacja banków spełnia warunki ustalone w protokole uzgodnień zawartym przez rząd partii PASOK, UE, EBC i MFW?

 
  
 

(EN) Wpływy z prywatyzacji wskazane w protokole ustaleń mają charakter szacunkowy. Ponadto należy trzeba zauważyć, że protokół ustaleń nie zwiera wykazu spółek, które mają być sprywatyzowane. Ponieważ program pomocy międzynarodowej nie odwołuje się do konkretnego przypadku, nie można przesądzić o wyniku oferty przejęcia złożonej przez Piraeus. Jeżeli chodzi o łączenie przedsiębiorstw, o którym należy powiadomić Komisję, to Komisja będzie analizowała sprawę w oparciu o jej istotę, mając na uwadze ocenę zgodności transakcji ze wspólną organizacją rynku w oparciu o przepisy rozporządzenia UE w sprawie łączenia przedsiębiorstw(1).

 
 

(1)Rozporządzenie Rady (WE) nr 139/2004 z 20 stycznia 2004 r. w sprawie kontroli koncentracji przedsiębiorstw (rozporządzenie WE w sprawie łączenia przedsiębiorstw) (tekst mający znaczenie dla EOG), Dz.U. L 24, z 29.1.2004.

 

Pytanie nr 43, skierował Charalampos Angourakis (H-0395/10)
 Przedmiot: Spekulacja ze szkodą dla prawa mieszkańców do publicznej i bezpłatnej opieki zdrowotnej
 

Poprzez drastyczną redukcję wydatków publicznych na służbę zdrowia, odwołującą się do protokołu podpisanego z UE, EBC i MFW, grecki rząd partii PASOK stwarza zagrożenie dla zdrowia mieszkańców i popycha pracowników do sięgania po prywatne usługi zdrowotne i ubezpieczeniowe, co stanowi kopalnię złota dla międzynarodowych koncernów. Ustalenia zawarte w sprawozdaniu inspekcji zdrowia publicznego na temat umów zawartych przez szpitale publiczne ze spółką Siemens na lata 2002-2009 potwierdzają skargi pracowników dotyczące nadmiaru dostaw zapewniającego ogromne zyski przedsiębiorstwom. Spółka Siemens, skądinąd ważny dostawca instytucji UE, jest również niemal wyłącznym usługodawcą w zakresie utrzymania urządzeń w szpitalach publicznych. W ramach prywatyzacji i liberalizacji usług, prowadzonej w imię konkurencyjności, UE oraz greckie rządy partii PASOK i ND wykluczyły świadczenie wszelkich usług publicznych w samych szpitalach.

Jak Komisja ocenia polityczną prywatyzację usług zdrowotnych, pogorszenie jakości i warunków świadczenia opieki? Jakie stanowisko zajmuje w sprawie doniesień ujawniających transakcje prowadzone ze spółką Siemens w Grecji i szeregu innych krajów?

 
  
 

(EN) Kryzys gospodarczy wywiera ogromną presję na budżety publicznej opieki zdrowotnej. To powoduje opóźnienia w wypłatach kontraktów publicznych w kilku państwach członkowskich. Złe zarządzanie systemami ochrony zdrowia i brak przejrzystości finansowej mogą jeszcze pogorszyć sytuację.

Dlatego, wyjątkowo, reforma sektora ochrony zdrowia jest częścią pakietu reformy strukturalnej w ramach planu naprawy gospodarcze dla Grecji.

Komisja uważnie monitoruje reformy w Grecji i przedstawi obawy pana posła na najbliższych posiedzeniach z udziałem greckich władz.

Komisji chciałaby zaznaczyć, że nie posiada kompetencji, aby ingerować w decyzje państw członkowskich w sprawie zarządzania krajowymi systemami ochrony zdrowia. Państwa członkowskie mają swobodę decydowania o prywatyzacji opieki zdrowotnej.

Komisja nie dysponuje informacjami na temat zarzutów dotyczących transakcji między spółką Siemens a organami opieki zdrowotnej/szpitalami w Grecji lub w innych państwach.

 

Pytanie nr 44, skierował Michail Tremopoulos (H-0397/10)
 Przedmiot: Wprowadzenie przez Komisję Europejską warunków zamknięcia linii kolejowych w Grecji
 

W protokole dotyczącym warunków udzielenia Grecji pożyczki, podpisanym również przez Komisję, wyraźnie narzucono zamknięcie deficytowych linii kolejowych.

Przez dziesięciolecia greckie rządy systematycznie nie wypełniały swoich zobowiązań finansowych wobec greckich linii kolejowych (OSE), zmuszając je do pokrywania kosztów dzięki pożyczkom gwarantowanym przez państwo. Pożyczki te pokrywały również znaczną część krajowego udziału we współfinansowanych przedsięwzięciach OSE, w przeciwieństwie do pozostałej infrastruktury transportowej.

Zamknięcie linii kolejowych to ukoronowanie szeregu praktyk, które nie tylko mają na celu uznanie pożyczki w wysokości 9 miliardów euro za dług OSE, ale również wprowadzają nieuczciwą konkurencję dla kolei.

Czy postawiony m.in. przez Komisję wymóg zamknięcia linii kolejowych współfinansowanych ze środków europejskich jest zgodny z przepisami europejskimi?

 
  
 

(EN) Komisja udziela greckiemu rządowi wsparcia w zakresie wykonania poszczególnych protokołów ustaleń z maja 2010 roku w celu stymulowania wzrostu i zatrudnienia oraz zaradzenia problemom finansowym państwa.

Grecki sektor kolejowy uzyskuje zwrot kosztów, rentowność i natężenie ruchu na poziomie od 30 do 60 % niższym niż większość pozostałych europejskich spółek kolejowych, natomiast zdolność państwa do udzielania wsparcia finansowego jest najwyraźniej ograniczona.

Uzgodnienia dotyczące finansowania infrastruktury z funduszy strukturalnych nie są związane z zobowiązaniami dotyczącymi uzgodnień w zakresie świadczenia usług transportowych. Jeżeli nie ma możliwości rentownego świadczenia określonych usług pasażerskich, państwo może podjąć decyzję o wynagradzaniu przedsiębiorstwa kolejowego na podstawie kontraktu. W przeciwnym przypadku przedsiębiorstwo kolejowe decyduje o tym, jakie usługi będzie świadczyć. Niemniej jednak pan poseł powinien wiedzieć, że w rozporządzeniach UE przewidziano reguły dotyczące czasu trwania działalności współfinansowanej z funduszy, w tym przypadku dostępności infrastruktury do wykorzystania. Na okres programowania 2007-2013 w art. 57 rozporządzenia (WE) nr 1083/2006 przewiduje się maksymalny termin 5 lat od zakończenia działalności współfinansowanej z funduszu, w którym wspomniana działalność nie powinna podlegać istotnym zmianom wywierającym wpływ na jej charakter lub warunki wykonania. W okresie programowania 2000-2006 termin obowiązywania działalności regulują przepisy art. 30 ust. 4 rozporządzenia (WE) nr 1260/1999(1).

 
 

(1)Rozporządzenie Rady (WE) nr 1260/1999 z 21 czerwca 1999 r. ustanawiające przepisy ogólne w sprawie funduszy strukturalnych, Dz.U. L 161, z 26.6.1999.

 
Informacja prawna - Polityka ochrony prywatności