Indeks 
Pełne sprawozdanie z obrad
PDF 3647k
Środa, 22 września 2010 r. - Strasburg Wydanie Dz.U.
1. Otwarcie posiedzenia
 2. Środki wykonawcze (art. 88 Regulaminu): patrz protokół
 3. Konkluzje ze szczytu Rady Europejskiej (16 września 2010 r.) (debata)
 4. Pakiet dotyczący nadzoru finansowego (debata)
 5. Głosowanie
  5.1. Wieloletnie ramy finansowe na lata 2007-2013 (A7-0248/2010, Reimer Böge) (głosowanie)
  5.2. Projekt budżetu korygującego nr 7/2010: gwarancja udzielona przez Unię Europejską zgodnie z postanowieniami art. 122 TFUE - pomoc finansowa dla państw członkowskich (A7-0250/2010, László Surján) (głosowanie)
  5.3. Zwrot podatku od wartości dodanej (A7-0247/2010, Sharon Bowles) (głosowanie)
  5.4. Nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii w odniesieniu do produktów leczniczych (zmiana rozporządzenia (WE) nr 726/2004) (A7-0153/2010, Linda McAvan) (głosowanie)
  5.5. Nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii (zmiana dyrektywy 2001/83/WE) (A7-0159/2010, Linda McAvan) (głosowanie)
  5.6. Wprowadzanie do obrotu i stosowanie produktów biobójczych (A7-0239/2010, Christa Klaß) (głosowanie)
  5.7. Europejski Organ Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych (A7-0170/2010, Peter Skinner) (głosowanie)
  5.8. Nadzór makroostrożnościowy nad systemem finansowym i ustanowienie Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego (A7-0168/2010, Sylvie Goulard) (głosowanie)
  5.9. Uprawnienia Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego, Europejskiego Organu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych oraz Europejskiego Organu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (A7-0163/2010, Antolín Sánchez Presedo) (głosowanie)
  5.10. Europejski Organ Nadzoru Bankowego (A7-0166/2010, José Manuel García-Margallo y Marfil) (głosowanie)
  5.11. Szczególne zadania Europejskiego Banku Centralnego związane z działalnością Europejskiej Rady ds. Ryzyka Bankowego (A7-0167/2010, Ramon Tremosa i Balcells) (głosowanie)
  5.12. Europejski organ ds. rynków finansowych (A7-0169/2010, Sven Giegold) (głosowanie)
  5.13. Egzekwowanie praw własności intelektualnej na rynku wewnętrznym (A7-0175/2010, Marielle Gallo) (głosowanie)
  5.14. Europejska strategia na rzecz rozwoju gospodarczego i społecznego regionów górskich, wysp i obszarów słabo zaludnionych (B7-0518/2010) (głosowanie)
 6. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
 7. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
 8. Przyjęcie protokołu poprzedniego posiedzenia: patrz protokół
 9. Brak ochrony praw człowieka i sprawiedliwości w Demokratycznej Republice Konga (debata)
 10. Stosunki transatlantyckie: amerykańska opłata podróżna (debata)
 11. Czas na zapytania (zapytania do Rady)
 12. Porządek obrad następnego posiedzenia: patrz protokół
 13. Zamknięcie posiedzenia


  

PRZEWODNICZY: JERZY BUZEK
Przewodniczący

 
1. Otwarcie posiedzenia
zapis wideo wystąpień
  

( Posiedzenie zostało otwarte o godz. 9.05)

 

2. Środki wykonawcze (art. 88 Regulaminu): patrz protokół

3. Konkluzje ze szczytu Rady Europejskiej (16 września 2010 r.) (debata)
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Kolejnym punktem porządku dziennego są oświadczenia Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej dotyczące konkluzji ze szczytu Rady Europejskiej (16 września 2010 r.).

 
  
MPphoto
 

  Herman Van Rompuy, przewodniczący Rady Europejskiej. – Panie przewodniczący! Szczyt Rady Europejskiej z dnia 16 września został zwołany przede wszystkim w celu omówienia stosunków zewnętrznych Unii. Odbyła się także krótka zaplanowana debata podczas lunchu dotycząca grupy zadaniowej do spraw zarządzania gospodarczego oraz niezaplanowana dyskusja w sprawie sytuacji Romów. Pozwolę sobie po kolei omówić te kwestie.

Zacznę od spraw zagranicznych. Osiem miesięcy temu, kiedy objąłem urząd, podczas wizyt w naszych stolicach zauważyłem rozczarowanie szczytem w Kopenhadze. Przeważało odczucie, jakoby Unia Europejska została zepchnięta na boczny tor. Nasze wyniki gospodarcze nie były dobre, podczas gdy inne gospodarki na świecie rozwijały się dość szybko. Ponadto zaczęliśmy zdawać sobie sprawę z tego, że kraje wschodzące przekładają swoją siłę gospodarczą na prawdziwą moc polityczną. Grupa G20, chociaż utworzona za namową Unii Europejskiej, jest także potwierdzeniem tej tendencji, podobnie jak debata dotycząca reprezentacji w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Ma to wpływ na naszą sytuację: nowe podmioty nie zawsze podzielają nasze zainteresowania czy poglądy na sprawy globalne.

Na mocy traktatu lizbońskiego Rada Europejska musi określić strategiczne interesy Unii i przygotować strategiczny kierunek prac pozostałych instytucji. Cieszę się, że szefowie państw lub rządów zgodzili się na zwiększenie swojego zaangażowania w politykę zagraniczną Unii. Chcą, by Rada Europejska wzięła na siebie większą odpowiedzialność. Chcą przyjąć na siebie odpowiedzialność spoczywającą na nich jako na członkach tej unijnej instytucji.

O czym rozmawialiśmy? Moim zdaniem pilnego omówienia wymagały przede wszystkim nasze partnerstwa strategiczne. Chodziło o to, by połączyć założenia ogólne z konkretnymi instrumentami, by poczynić postępy w praktyce. W związku z tym pokrótce omówiliśmy sposoby jak najlepszego wykorzystania postanowień Traktatu z Lizbony, przewidujących utworzenie Służby Działań Zewnętrznych. Chciałbym skorzystać z okazji i podziękować Parlamentowi za prace włożone w doprowadzenie do porozumienia w tej kwestii.

Skąd możemy mieć pewność, że działania podejmowane przez Brukselę i przez stolice zdążają w tym samym kierunku? W jaki sposób możemy zwiększyć koordynację pomiędzy poszczególnymi podmiotami w Brukseli? W jaki sposób możemy połączyć różne aspekty naszych stosunków z partnerami, na przykład podczas szczytów, w obszarach takich jak gospodarka, klimat, wartości i bezpieczeństwo?

Nie należy jednak chwalić dnia przed zachodem słońca. W jaki sposób postępujemy z naszymi partnerami w bezpośrednich stosunkach indywidualnych? Ustaliliśmy priorytety w odniesieniu do kilku najpilniejszych spraw. Nasze kluczowe przesłania na szczyty z krajami trzecimi muszą mieć oparcie w konkretnych negocjacjach i kompromisach. Pamiętam dyskusje w Radzie Europejskiej dotyczące następujących innych kwestii:

Po pierwsze, jest to dopiero początek procesu. Po drugie, to Rada Europejska powinna nadawać mandat naszym kluczowym przesłaniom, które powinny być przygotowane i wdrażane przez Radę do Spraw Zagranicznych, Komisję i wysoką przedstawiciel, tak jak ma to miejsce obecnie w przypadku prowadzonych w Radzie Europejskiej przygotowań do szczytów G20. Moja trzecia uwaga dotyczy tego, że w odniesieniu do naszych partnerów słowem kluczowym jest „wzajemność”. Możemy także mówić o „określeniu obszarów wzajemnego zainteresowania”. Ogólnie odnosimy wrażenie, że to jeszcze nie ma miejsca. Wszyscy nalegamy na osiąganie wyników i na działanie efektu dźwigni. Musimy przełożyć cele na konkretne wyniki. Mamy partnerów strategicznych, ale potrzebujemy więcej strategii.

Omówiliśmy, jakie stanowiska powinniśmy zajmować w stosunkach z Chinami i wiemy, jak dalej dostrajać nasze koncepcje. Dzięki rozmowom przeprowadzonym w Radzie Europejskiej, gdy za dwa tygodnie wraz z przewodniczącym Komisji spotkam się w Brukseli z chińskim premierem nie będziemy mówić jedynie „w imieniu Brukseli”. Wystąpimy również w imieniu naszych 27 państw.

Poruszyliśmy także kwestię nadchodzących szczytów: szczytu G20 w Seulu oraz szczytu UE-USA, zaplanowanych na listopad i mających zasadnicze znaczenie z punktu widzenia globalnych perspektyw gospodarczych. Podczas posiedzenia Rady Europejskiej w dniach 28-29 października zajmiemy się dalszymi przygotowaniami do tych szczytów. Prezydent Francji, jako kolejny przewodniczący przedstawił kilka koncepcji dotyczących szczytu G20 w roku 2011. Otrzymał nasze pełne poparcie na rzecz nadania nowej dynamiki działaniom w ramach grup G8/G20, z naciskiem na to, by działania te stały się procesem, a nie tylko wydarzeniem.

W kwestii Bliskiego Wschodu: powodzenie negocjacji pokojowych na Bliskim Wschodzie ma dla Unii Europejskiej znaczenie strategiczne. Przyjęliśmy określoną deklarację w tej sprawie, zgodną z naszym wspólnym stanowiskiem z grudnia 2009 roku. Jesteśmy zaangażowani w ten proces za pośrednictwem kwartetu bliskowschodniego.

Najwyższe znaczenie mają na przykład stosunki sąsiedzkie z Bałkanami Zachodnimi i perspektywa europejska tego regionu oraz Partnerstwo Wschodnie. Nasza reputacja na świecie zaczyna się od utrzymania stabilności na naszym kontynencie. Musimy być podmiotem regionalnym, jeśli chcemy być podmiotem globalnym.

Począwszy od teraz właśnie taki duch będzie przyświecał rozmowom w sprawie polityki zagranicznej w Radzie Europejskiej. Tylko zjednoczeni będziemy wiarygodni i silni. Wykazaliśmy jedność w przypadku przyjęcia przez 27 państw stanowiska w sprawie dodatkowych sankcji wobec Iranu, co wcale nie było takie oczywiste, oraz w przypadku bardzo ważnej rezolucji ONZ w sprawie tak ważnego dla Bałkanów Zachodnich dialogu pomiędzy Serbią a Kosowem.

Poza omówieniem strategii i naszego ogólnego podejścia, doszliśmy także do porozumienia w dwóch konkretnych kwestiach dotyczących Korei Południowej i Pakistanu. W ten sposób bezzwłocznie pokazaliśmy, że Unia Europejska potrafi rozwiązywać problemy o dużym znaczeniu strategicznym.

Umowa o wolnym handlu z Koreą Południową ma ogromne znaczenie dla polityki zagranicznej. Dotyczy kluczowych stosunków z ósmym pod względem wielkości partnerem handlowym, a także z całą gospodarką azjatycką. Podpisanie umowy było bliskie już od trzech lat, a teraz wreszcie do niego dojdzie. Dzięki tej umowie europejscy eksporterzy zaoszczędzą rocznie koszty w wysokości 1,6 miliarda euro. Zatem jest to dobra wiadomość dla naszych przemysłów eksportowych, a co za tym idzie dla zatrudnienia i wzrostu gospodarczego w Europie.

Jeśli chodzi o Pakistan, chcemy w związku z poważnymi skutkami niszczycielskich powodzi, zaoferować mu jak największe wsparcie. Więcej pomocy i więcej wymiany handlowej: chcemy, aby Pakistan odbudował gospodarkę i dalej ją rozwijał. Zapewnimy mu znacznie rozszerzony dostęp do rynku. Baronessa Catherine Ashton pomogła nam w osiągnięciu porozumienia w sprawie tej niezwykle ważnej deklaracji.

Drugą kwestią jest grupa zadaniowa. Podczas spotkania Rady Europejskiej przy lunchu rozmawialiśmy o gospodarce, o podstawie do zbudowania politycznej siły przebicia. W pierwszym półroczu Rada Europejska musiała zaangażować się w rozwiązywanie nagłych problemów gospodarczych. Obecnie nasze gospodarki są w lepszym stanie, ale prace jeszcze nie dobiegły końca.

Podczas lunchu pokrótce przedstawiłem koleżankom i kolegom postępy grupy zadaniowej w obszarze zarządzania gospodarczego. Zrobiłem to wczoraj w Parlamencie. Wszyscy szefowie państw lub rządów chcą kontynuować prace i utrzymać tempo działań.

Doszliśmy do szerokiego kompromisu w odniesieniu do niektórych najważniejszych kwestii, jak ramy nadzoru makroekonomicznego. Dzięki nim możliwe będzie monitorowanie i poprawianie występującej nierównowagi, ryzyka wystąpienia baniek finansowych oraz rozbieżności w zakresie konkurencyjności. Doszliśmy także do porozumienia w sprawie wzmocnienia narodowych ram budżetowych, gwarantowania europejskich przepisów budżetowych w ustawodawstwie krajowym oraz w sprawie tak zwanego europejskiego okresu oceny. Ponadto poczyniliśmy postępy w odniesieniu do sankcji, nawet jeśli wymaga to większego nakładu prac. Przyczynia się to do wzmocnienia filara gospodarczego naszej Unii Gospodarczej i Walutowej, co szczegółowo wyjaśniłem wczoraj na spotkaniu siedmiu przewodniczących komisji i przywódców grup politycznych.

Chociaż niektórzy twierdzą, że nasze prace w tym obszarze przebiegają powoli, tak naprawdę w bardzo krótkim czasie zajęliśmy się niezwykle szerokim zakresem działań. W porównaniu do negocjacji w sprawie ustanowienia paktu stabilności i wzrostu w roku 1997 oraz w sprawie jego przeglądu w 2005 roku posuwamy się naprzód niezwykle szybko, pomimo złożonego charakteru problemów. W dniu 27 września przedstawię grupie zadaniowej projekt ogólnego sprawozdania. W połowie października sfinalizujemy rozmowy, tak aby Rada Europejska mogła opracować konkluzje podczas szczytu w dniach 28 i 29 października. Komisja zgodnie z jej prawem do inicjatywy zamierza przed końcem września przedstawić wnioski legislacyjne, które oczywiście zostaną przedłożone Parlamentowi do rozpatrzenia i przyjęcia na mocy procedur prawodawczych.

Przedmiotowe wnioski Komisji mogą pozytywnie wpłynąć na utrzymanie tempa działań. Wiosną bieżącego roku wygraliśmy bitwę o euro. Jestem przekonany, że w przyszłym miesiącu wyciągniemy ostateczną dobrą lekcję z tego kryzysu.

Temat trzeci: sprawa Romów. Podczas lunchu omówiliśmy też temat, który szczególnie państwa interesuje. W odniesieniu do pięciu aspektów doszliśmy do kompromisu, który nie został ujęty w formalnych konkluzjach Rady.

Po pierwsze, państwo członkowskie ma prawo i obowiązek podjąć działanie zmierzające do utrzymania praworządności na swoim terytorium. Po drugie, Komisja ma prawo, a w zasadzie obowiązek, zapewnienia przestrzegania prawa unijnego przez państwa członkowskie, a także ma prawo, a w zasadzie obowiązek, prowadzenia dochodzeń. Po trzecie, przyjęliśmy do wiadomości deklarację przewodniczącego Komisji z dnia poprzedzającego szczyt Rady Europejskiej. Po czwarte, w stosunkach między państwami członkowskimi a Komisją szacunek jest zasadą podstawową. Po piąte, na kolejnym szczycie Rady Europejskiej omówimy kwestię integracji Romów.

Zasadą założycielską Unii Europejskiej jest zakazanie wszelkich form dyskryminacji ze względu na przynależność narodową lub pochodzenie etniczne. A poszanowanie godności ludzkiej jest jedną z naszych podstawowych wartości.

Nie należy postrzegać posiedzeń Rady Europejskiej jako szczytów, ale jak normalne, wręcz rutynowe, spotkania przedstawicieli unijnej instytucji. W okresie wznowionej w Parlamencie debaty w sprawie metody wspólnotowej pozwolę sobie podkreślić, że Rada Europejska jest w istocie instytucją naszej Unii, a nie kolejnym szczytem na miarę szczytów grup G8 lub G20. Jest ona osadzona w ramach instytucjonalnych Unii, ale wnosi do UE wkład ze strony najwyższego szczebla politycznego w państwach członkowskich i nadaje państwom członkowskim poczucie odpowiedzialności za Unię oraz udziału w Unii, a także wzmacnia ich zaangażowanie w dążenie do sukcesu Unii jako całości.

Rada składa się nie tylko z szefów państw lub rządów, ale także z Przewodniczącego Komisji Europejskiej oraz Wysokiego Przedstawiciela do Spraw Zagranicznych. W jej spotkaniach często uczestniczy prezes Europejskiego Banku Centralnego. Od wejścia w życie traktatu lizbońskiego działa pod przewodnictwem osoby, która nie jest jednocześnie przedstawicielem jednego z państw członkowskich, ale która musi zarówno pracować w Radzie Europejskiej, jak i blisko współpracować z innymi instytucjami, aby znajdować kompromisowe rozwiązania leżące w ogólnym interesie europejskim. Dlatego, wykraczając daleko poza postanowienia traktatu, poświęcam czas i energię na utrzymywanie regularnych kontaktów z przewodniczącymi pozostałych instytucji, szczególnie z przewodniczącym Komisji, rotacyjną prezydencją Rady, prezesem Banku Centralnego, przewodniczącym Eurogrupy i oczywiście z panem, panie przewodniczący, a także z przywódcami grup politycznych i przewodniczącymi komisji parlamentarnych.

Rzeczywiście działamy w ogólnym interesie europejskim. Wysiłki podejmowane przez wszystkie instytucje europejskie w ostatnich miesiącach zaczynają przynosić wyniki. Naprawa naszych gospodarek przebiega nieoczekiwanie szybko. Zaufanie powraca, powoli, ale zdecydowanie. Dziękuję Parlamentowi Europejskiemu za współpracę przy odbudowywaniu zaufania, przejawiającą się w prawodawstwie dotyczącym nadzoru finansowego.

Wiele państw członkowskich jest zaangażowanych w realizację programów reform. Składam wyrazy uznania rządom narodowym, które podejmują odważne kroki w tak trudnych warunkach politycznych. Kryzys w większości państw członkowskich jeszcze nie dobiegł końca, szczególnie pod względem zatrudnienia, chociaż widoczna jest już poprawa. Nasz obecny stan jest lepszy niż przed latem. Wciąż jeszcze wiele pracy przed nami. Szanowni koledzy koleżanki! Dojdziemy do celu.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Maroš Šefčovič, wiceprzewodniczący Komisji. – Panie przewodniczący! Parlament od zawsze bardzo wyraźnie mówił, że jednym z głównych założeń traktatu lizbońskiego jest wzmocnienie UE na arenie międzynarodowej, a Komisja w pełni ten pogląd podziela. Maksymalne wzmocnienie głosu UE jest dobre dla Europy i, moim zdaniem, także dla całego świata. Pozwala nam na propagowanie naszych interesów, na utrzymywanie naszych wartości i na przyczynianie się do globalnej walki ze wspólnymi wyzwaniami, począwszy od zmian klimatu po bezpieczeństwo, od niedoboru zasobów po wychodzenie z kryzysu gospodarczego.

Mamy możliwości i mamy obowiązki, a dzięki Traktatowi z Lizbony otrzymaliśmy narzędzia pozwalające na zabezpieczenie naszych celów w obu obszarach. Prace, jak wszyscy wiemy, wciąż trwają; na własnym podwórku musimy nauczyć się, jak najefektywniej wykorzystywać struktury przewidziane traktatem lizbońskim. W stosunkach z naszymi partnerami musimy pokazać, że UE jest przekonującym rozmówcą. To nie stanie się z dnia na dzień, ale ubiegłotygodniowy szczyt Rady Europejskiej okazał się ważną odskocznią do tego celu.

W okresie dziewięciu miesięcy od wejścia w życie traktatu lizbońskiego poczyniliśmy istotne postępy. Baronessa Ashton została uznana za głos Europy na arenie międzynarodowej i wierzę, że przy wsparciu ze strony Parlamentu, Europejska Służba Działań Zewnętrznych zacznie wkrótce funkcjonować. Instytucje UE stopniowo przejęły funkcje rotacyjnej prezydencji w obszarze reprezentacji i koordynacji.

Rada Europejska określiła kolejne kroki, zarówno w odniesieniu do procedury, jak i treści. Przede wszystkim uznano, że UE musi zrobić więcej, by stworzyć bardziej jednolitą i spójną politykę wobec partnerów strategicznych. Może rozpocząć konkretnie od przyjrzenia się Chinom. Bardzo ważne było, aby Rada Europejska powróciła do zadania regularnego budowania wspólnego podejścia. Wszyscy znamy niektóre nasze problemy: wiemy że podejście obejmujące brak prywatyzacji i dodawanie coraz to czegoś nowego, sugeruje naszym partnerom, że nie potrafimy uzgodnić, czego tak naprawdę chcemy i że niezgodne komunikaty pomiędzy UE a państwami członkowskimi osłabiają wspólny przekaz.

Musimy dojść do sytuacji, w której przewodniczący Van Rompuy i przewodniczący Barroso przemawiając w imieniu UE podczas szczytów będą mieli za sobą autorytet wypływający ze uczciwego kompromisu – z połączonego zaangażowania UE i państw członkowskich – na rzecz wspólnej agendy. Zatem Komisja uważa, że uznanie konieczności określenia konkretnych obszarów zainteresowań w stosunkach z każdym z naszych partnerów strategicznych z osobna stanowiło ważny pierwszy krok. Teraz równie ważnym krokiem będzie zrozumienie w jaki sposób możemy przekazać naszym partnerom na całym świecie jednolite, spójne przesłanie.

Musimy rozpocząć wdrażanie tego podejścia przy okazji jesiennych szczytów z Chinami, Indiami, Rosją i Stanami Zjednoczonymi, a także szczytu G20, szczytów Azja-Europa i UE-Afryka. Wszystkie te wydarzenia potrzebują wymiaru demokratycznego, zapewnionego przez zainteresowanie Parlamentu.

Handel został uznany za kwestię kluczową. Bardzo istotne znaczenie symboliczne miało doprowadzenie do końca, na marginesie Rady Europejskiej, daleko idącej umowy w sprawie wolnego handlu z Koreą. Pokazuje nam to zakres możliwości: umowa, która nie była łatwa, ale która niesie ze sobą perspektywę potężnych korzyści handlowych.

Uzgodniono także, że musimy poprzez wymianę handlową znaleźć sposób na pomoc dla Pakistanu. Już teraz robimy dużo pod względem pomocy humanitarnej i pomocy rozwojowej, co będzie miało ogromne znaczenie w odbudowie tego kraju. Należy jednak również powiedzieć, że powinniśmy za pomocą instrumentów handlowych pomóc w budowaniu długookresowych perspektyw dla gospodarki Pakistanu. W przyszłym miesiącu Komisja przedłoży konkretne wnioski.

Ponadto uznano, że nadchodząca prezydencja Francji w grupach G8 i G20 stanowi wyjątkowo dobrą okazję, aby zapewnić wiodące znaczenie celów europejskich. Komisja zdecydowanie zamierza wykorzystać to jako ważną platformę działania UE w nadchodzącym roku.

Chciałbym także powiedzieć kilka słów na dwa inne tematy. W odniesieniu do zarządzania gospodarczego: prace grupy zadaniowej pod przewodnictwem pana Van Rompuya oraz przygotowanie przez Komisję szczegółowych wniosków oznaczają, że od maja przebyliśmy daleką drogę. W przyszłym tygodniu Komisja przedstawi wnioski. Teraz nadszedł właściwy czas na uruchomienie fazy współdecyzji w celu rozpoczęcia szczegółowego badania wniosków legislacyjnych z myślą o wprowadzeniu nowego systemu w pierwszym półroczu przyszłego roku.

Wiem, że Parlament doskonale rozumie konieczność szybkiego rozpoczęcia sprawdzania przedmiotowych wniosków. Pakiet wniosków będzie zawierał trzy cele. Po pierwsze, będzie dotyczył zwiększenia przestrzegania postanowień paktu stabilności i wzrostu przez państwa członkowskie; po drugie, rozszerzenia nadzoru gospodarczego w celu rozwiązania problemu występowania nierównowagi; i po trzecie, lepszego funkcjonowania nadzoru gospodarczego poprzez zapewnienie bodźców na rzecz zgodności i sankcji finansowych, które będą stopniowe oraz nakładane sprawiedliwie i na tyle wcześnie, by działać efektywnie. Te założenia w sumie dają wzmocnienie wiarygodności naszego zarządzania gospodarczego, szczególnie w strefie euro. Przedmiotowy plan zostanie jeszcze rozszerzony, gdy w przyszłym miesiącu grupa zadaniowa przedstawi Radzie Europejskiej ostateczne sprawozdanie.

I na koniec, kwestia Romów. Chcę jedynie powiedzieć jedno: w tym obszarze na Komisji, jako na strażniku traktatów, spoczywa odpowiedzialność. Nasze stanowisko wobec naszych obowiązków jest dość jasne. W odniesieniu do poszanowania prawa Wspólnoty nie pójdziemy na żadne ustępstwa i będziemy w pełni bronić wartości europejskich. Pracowaliśmy nad ustaleniem, czy przepisy prawa UE w zakresie swobody przemieszczania się i przepisy dotyczące niedyskryminacji były przestrzegane i obecnie nasze prace weszły w etap analizy prawnej. Już wkrótce Kolegium przejrzy przedmiotową analizę.

Nie wolno nam jednak zapominać o bardzo istotnej – powiedziałbym nawet, że zasadniczej – części dyskusji, a mianowicie o złagodzeniu ciężkiej sytuacji Romów i ich lepszej integracji społecznej. W związku z tym jednocześnie sprawdzamy, w jaki sposób wykorzystać kwietniowe wnioski w sprawie wykorzystania funduszy UE w celu udzielenia realnego wsparcia na rzecz integracji Romów. Utworzyliśmy grupę zadaniową mającą ustalić podjęcie konkretnych kroków na rzecz włączenia społecznego. Dziś rano grupa zadaniowa miała pierwsze spotkanie i przed końcem roku przedstawi swoje pierwsze wnioski. Wiem, że Parlament będzie chciał na bieżąco otrzymywać informacje z postępów i Komisja tego dopilnuje.

Panie przewodniczący! Na zakończenie dodam, że Rada Europejska omówiła sposoby wzmocnienia naszej zdolności działania na szczeblu zewnętrznym i wewnętrznym oraz osiągania lepszych wyników dla dobra obywateli UE. Instytucje Unii i dostępne narzędzia we wszystkich omówionych obszarach działają zgodnie z postanowieniami traktatu. Komisja ze zniecierpliwieniem oczekuje współpracy z Parlamentem, pogłębienia zakresu prac i zapewnienia efektywnej realizacji naszej polityki.

 
  
MPphoto
 

  Joseph Daul, w imieniu grupy PPE.(FR) Panie przewodniczący Buzek, panie Van Rompuy, panie Šefčovič, panie i panowie! Rada Europejska omówiła stosunki Unii z partnerami globalnymi i zarządzanie gospodarcze. Przede wszystkim jednakże opinia publiczna jest zainteresowana debatą w sprawie Romów. Chciałbym przypomnieć stanowisko mojej grupy w tej kwestii.

Po pierwsze, każde państwo członkowskie musi przestrzegać europejskiego prawa, a Komisja Europejska, strażnik traktatów, musi w jak najbardziej bezstronny sposób zapewnić poszanowanie tego prawa. Wszystkie państwa członkowskie Unii są równe wobec prawa. Na tym polega siła Europy. W takiej sytuacji szanujemy decyzję Komisji, która zwróciła się do Francji z prośbą o złożenie wyjaśnień w sprawie podjętych środków. Nie mamy wątpliwości, że Francja odpowie z należytą starannością.

Po drugie, grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) żałuje, że w związku z tą sprawą pojawiły się luki językowe i ma nadzieję, że w tak symbolicznej sprawie, zasady odpowiedzialności i solidarności głoszone przez Unię Europejską, a także zasada bezstronności i wzajemnego szacunku, nadal będą należeć do kodeksu postępowania w stosunkach między państwami członkowskimi a instytucjami europejskimi.

Wreszcie, moja grupa ponownie wzywa do określenia i wdrożenia rozwiązań europejskich – rozwiązań wspólnotowych – w celu zintegrowania wszystkich mniejszości w Europie, ponieważ jak wszyscy wiemy bieżący kryzys pokazał jak bardzo wzburzony charakter mają stosunki pomiędzy mniejszościami oraz społeczeństwem krajów, w których one przebywają.

Panie i panowie! O ile wszyscy nasi współobywatele muszą mieć możliwość korzystania ze swoich praw, to muszą także wywiązywać się ze swoich obowiązków. Tak, swoboda przemieszczania się jest słuszną zasadą i Parlament zbyt ciężko pracował nad jej osiągnięciem, by teraz z niej zrezygnować. Z drugiej zaś strony do obowiązków, z których absolutnie żaden nie może być zlikwidowany, należy poszanowanie prawa, integracja z krajem gospodarzem, zapisanie dzieci do szkoły, upewnianie się, że dzieci uczęszczają do szkoły oraz poszanowanie dobrostanu innych osób.

Tak wygląda sytuacja i takie jest stanowisko grupy PPE, stanowisko oparte na zasadach i wartościach, które wychodzi poza ramy stronniczego krytycyzmu, na który, co muszę podkreślić, pozwalali sobie niektórzy przez ostatnie kilka dni.

Zostały mi jeszcze dwie minuty na omówienie dwóch– niemniej jednak kluczowych tematów – poruszonych w ubiegły piątek na szczycie Rady Europejskiej, które dotyczą naszego miejsca na świecie i zarządzania gospodarczego.

W odniesieniu do pierwszej kwestii, jak możemy nadal zgadzać się, by Europa nie miała już żadnej siły przebicia na arenie światowej, chociaż jest jednym z najważniejszych mocarstw na świecie, być może najbardziej szanowanym pod względem swojego podejścia do praw człowieka i stosunków wielostronnych? Powtarzam: jesteśmy największym ofiarodawcą pomocy dla Palestyny, ale nie bierzemy udziału w negocjacjach. Panie Van Rompuy! Musimy doprowadzić do zmiany tego stanu rzeczy.

Konkluzje Rady obejmują kilka interesujących obszarów godnych zbadania, ale jak wiemy potrzebny jest nam prawdziwy przegląd naszego modelu działania w celu przeprowadzenia oczekiwanej olbrzymiej zmiany. Mam na myśli wolę polityczną wywierania wpływu jako jeden podmiot, zamiast zbiór 27 wzajemnie sobie przeczących służb dyplomatycznych. Na tym polega metoda wspólnotowa; w tej kwestii liczymy na pana, panie Van Rompuy. To nie jest brzydkie słowo; to sposób na zapewnienie Unii Europejskiej siły przebicia i uznania na świecie.

Mam na myśli zasoby ludzkie, które należy racjonalnie wykorzystywać, a służba działań zewnętrznych stanowi pierwszy krok we właściwym kierunku. I wreszcie, myślę o naszych zasobach finansowych, szczególnie w obszarze bezpieczeństwa i obrony, którymi musimy lepiej gospodarować, co wymaga od nas większych wysiłków na rzecz koncentracji zasobów. Jesteśmy daleko od tego celu, bardzo daleko. Chciałbym zachęcić państwa członkowskie, by w nadchodzących miesiącach wdrożyły choć niektóre spośród założeń przedstawionych w konkluzjach.

I na koniec w odniesieniu do zarządzania gospodarczego, moja grupa popiera pierwotne działanie podjęte przez grupę zadaniową pod przewodnictwem pana Van Rompuya, a szczególnie rygorystyczne zastosowanie zasad przyjętych w pakcie na rzecz stabilności wraz ze środkiem odstraszającym w postaci sankcji. Musimy wynieść naukę z kryzysu finansowego i ze złudzeń, którymi się mamiliśmy, oddzielając zarządzanie gospodarcze od zarządzania gospodarczego i społecznego. One muszą być ze sobą połączone.

 
  
MPphoto
 

  Martin Schulz, w imieniu grupy S&D. – (DE) Panie przewodniczący, panie Van Rompuy! Uważnie wysłuchałem pańskiego wystąpienia, które można by podsumować „wszystko w porządku”. W Radzie nie ma żadnych problemów. Przyznaję, że pan tam był, a ja nie. Pan z bliska przysłuchiwał się dyskusjom, a ja nie. Niemniej jednak moje wyobrażenia dotyczące Rady Europejskiej są zgoła odmienne od pańskich.

Uważam, że byliśmy świadkami – przynajmniej w dwóch przypadkach – buntu szefów rządów wobec rzeczywistości europejskiej. Od wejścia w życie Traktatu z Maastricht mieliśmy cztery gwarantowane swobody: swobodny przepływ usług, kapitału, towarów i osób. Odnoszę wrażenie, że w Unii Europejskiej przynajmniej do swobodnego przepływu osób musimy przywiązywać takie samo znaczenie, jak do swobodnego przepływu kapitału. Czasami również chciałbym, aby przepływ kapitału był traktowany z taką samą intensywnością, z jaką w Europie traktuje się swobodny przepływ osób.

(Oklaski)

Tymczasem obecnie jesteśmy świadkami walki między instytucjami, w ramach trwającego procesu polizbońskiego, o pozycję siły, o czym napomknął pan w swoim wystąpieniu, ale nie powiedział wyraźnie. Rada funkcjonuje teraz jako nowa instytucja, reprezentowana przez pana, ponieważ Rada Europejska złożona z szefów państw lub rządów istnieje jako instytucja dopiero od traktatu lizbońskiego. Ta nowa instytucja usiłuje zabezpieczyć swoją władzę. Takie postępowanie nie jest niegodziwe; wszystkie instytucje działają tak samo, ale w połączeniu z wydarzeniami w Radzie Europejskiej istnieje poważne ryzyko, że w procesie polizbońskim kompetencje przeniesione na UE, kompetencje nadane na mocy traktatu instytucjom wspólnotowym, będą poddane zatwierdzeniu przez Radę Europejską. W moim ostatnim wystąpieniu tutaj opisałem ten system jako rodzaj rządu dyktatorskiego. Takie podejście jest bezwzględnie niewłaściwe. Nie można z jednej strony głosić, jak to miało już miejsce, że potrzebujemy wspólnych oświadczeń europejskich, wspólnych działań europejskich oraz zjednoczonego europejskiego frontu na przykład w obszarze polityki zagranicznej, dyplomacji i handlu międzynarodowego, a jednocześnie z drugiej strony mówić, że to wszystko będzie możliwe tylko, jeśli będzie w zgodzie z naszym interesem narodowym. Jeśli te działania nie są dopasowane do interesów narodowych, jeśli nie są właściwe z punktu widzenia polityki wewnętrznej, to my ich nie chcemy. Natomiast tak właśnie wygląda obecnie sytuacja w Unii Europejskiej i pozwolę sobie dodać, że nie dotyczy jednego określonego rządu. Członkowie grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) tworzą większość rządów narodowych; podobnie członkowie grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim. Wszystkie rządy reagują w ten sam sposób. Nie jest to reakcja ideologiczna, ale instytucjonalna. Zagrożenie instytucjonalne oznacza zagrożenie dla Europy jako całości.

Zadaniem Parlamentu Europejskiego – zatem tu apel do wszystkich grup – jest powiedzenie przy poparciu dużej większości, że chcemy zastosowania w jednolity sposób na szczeblu europejskim tego, co pan Daul opisał jako metodę wspólnotową, polegającą na transpozycji i wdrożeniu wspólnych kompetencji w obszarze rozwiązywania problemów. Czy ktokolwiek potrafi sobie wyobrazić, że nadal możemy na szczeblu narodowym rozwiązywać problemy w obszarze polityki walutowej? Odpowiedź brzmi „nie”. Czy wyzwaniom dotyczącym zmian klimatu można sprostać na szczeblu narodowym? Nie. Czy państwo członkowskie może samodzielnie poradzić sobie z problemami w zakresie globalnej polityki handlowej? Oczywiście możemy prowadzić rozmowy z Chinami jako UE, jako UE stanowiąca siłę 500 milionów obywateli i 27 połączonych gospodarek narodowych. To jedna z możliwości. Możemy także podzielić się na mniejsze jednostki, tak aby Republika Federalna Niemiec, Francja, Łotwa, Cypr i Malta działały niezależnie. Istnieje również taka możliwość. Nie sądzę, aby Chinom podczas pańskiej wizyty, panie Van Rompuy, taka podzielona Europa zaimponowała. W związku z tym potrzebujemy metody wspólnotowej i moim zdaniem zapewnienie jej stosowania należy do zadań Parlamentu. Po raz pierwszy Komisja pokazała, poprzez oświadczenie pana Barroso w sprawie Romów, że jest gotowa stanąć do walki. Rozwiążemy, gdyż naprawdę musimy rozwiązać, problem Romów. Parlament rozwiąże ten problem, gdyż jak wszyscy tu powtarzaliśmy: godność ludzka jest nienaruszalna. Ma to zastosowanie także wobec trudnych mniejszości. Zatem nie odpuścimy kwestii Romów.

Tymczasem kolejne wyzwania nadciągają z zupełnie innej strony, chodzi mianowicie o perspektywę finansową. Mogę państwu powiedzieć, że w tym względzie strategia ponownej nacjonalizacji spotka się ze zdecydowanym sprzeciwem całego Parlamentu Europejskiego.

(Oklaski)

(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z regułą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  Krisztina Morvai (NI). – Panie przewodniczący! Moje pytanie do pana Schulza jest bardzo proste: jak to możliwe, że pomysły i poglądy naszych obywateli w państwach członkowskich są na szczeblu krajowym całkowicie lekceważone? Czy, pańskim zdaniem, przewaga decyzji na szczeblu UE, zazwyczaj podejmowanych przez jednostki niewybrane, nad wolą naszych obywateli jest zgodna z zasadniczymi koncepcjami demokracji? Sądzę, że jest to proste pytanie.

 
  
MPphoto
 

  Martin Schulz, w imieniu grupy S&D.(DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Każde państwo prawa ma obowiązek zapewnić egzekwowanie przepisów prawa podlegających jego właściwości. W związku z tym w 100 % zgadzam się z osobami, które mówią: w przypadku wystąpienia w państwie członkowskim UE problemów w indywidualnych sprawach indywidualnych obywateli, niezależnie z jakiego kraju oni pochodzą, państwo członkowskie, na terytorium którego występują problemy, oraz jego władze mają obowiązek ich rozwiązania, jeśli zaś są to problemy o charakterze karnym, państwo i jego władze mają obowiązek przeprowadzić w związku z tym postępowanie karne.

Zasada ta ma również zastosowanie do egzekwowania wspólnego prawa Unii Europejskiej. Państwa prawa należące do tej wspólnoty prawnej również mają obowiązek przyjęcia prawa unijnego i w razie potrzeby jego egzekwowania. Dokładnie do tego wzywamy w odniesieniu do konkretnej sprawy Romów. Nic ponad to.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Guy Verhofstadt, w imieniu grupy ALDE. – Panie przewodniczący! Przede wszystkim chciałbym podziękować przewodniczącemu Van Rompuyowi za sprawozdanie w sprawie tego ważnego szczytu Rady. Na początek chciałbym omówić ostatnią część jego wystąpienia dotyczącą kwestii Romów.

Mojemu koledze z grupy PPE, panu Daulowi, chciałbym bardzo wyraźnie i osobiście powiedzieć, że Komisja w sprawie Romów zachowała się słusznie i nie powinniśmy jej krytykować. Musimy pomóc Komisji w tej walce. Wzywam Komisję do utrzymania swojego punktu widzenia, ponieważ mamy do czynienia z kwestią o zasadniczym znaczeniu.

Wartości w Unii Europejskiej są tak samo ważne, jak zasady rynkowe. Ponadto każdy powinien zrozumieć, że Komisja traktuje każde państwo członkowskie, czy to małe, czy duże, jednakowo. Nie ma różnic pomiędzy małymi i dużymi państwami członkowskimi jeśli chodzi o wartości. Wszystkie państwa muszą stosować te same zasady.

Niestety to prawda, że szczyt europejski został przez tę kwestię zdominowany, ale to się w polityce zdarza. Niewątpliwie w Europie problem dnia często dominuje naszą agendę. Oczywiście to wielka szkoda, ponieważ nie mamy czasu do stracenia, jeśli chodzi o kwestię zarządzania gospodarczego. Jeśli nie wdrożymy nowych instrumentów zarządzania gospodarczego, nie będzie nas stać na stawienie czoła kolejnemu kryzysowi gospodarczemu i finansowemu.

Wiemy, że filar walutowy nie będzie funkcjonował bez filaru gospodarczego. Jeśli przyjrzymy się bieżącym spreadom, to zauważymy, że spready pomiędzy niemieckimi stopami procentowymi a pozostałymi stopami procentowymi są wciąż bardzo duże. Musimy jak najszybciej przedstawić do omówienia pakiet wniosków w sprawie zarządzania gospodarczego i mam nadzieję, że Komisja zgodnie z obietnicą przygotuje go na 29 września.

Moim zdaniem przedmiotowy pakiet, aby był wiarygodny – gdyż to jest najważniejsze – musi stanowić reakcję na trzy podstawowe warunki i musi je spełniać. Panie przewodniczący Van Rompuy! Pierwszy warunek, którego pan zawsze bronił, jest taki, że chodzi nie tylko o egzekwowanie nadzoru budżetowego, ale również o poprawienie nadzoru makroekonomicznego, ponieważ to jest nauczka wyciągnięta z greckiego kryzysu zadłużenia. Nie chodzi tylko o pakt stabilności, chodzi także o stan gospodarki w tym kraju.

Drugi warunek jest taki, że pakiet powinien zawierać skuteczne sankcje. Osobiście uważam, że najlepiej po pierwsze wprowadzać sankcje stopniowe; po drugie, niezbędne jest połączenie kar finansowych i kar politycznych, nie wybór pomiędzy nimi, ale połączenie obu rodzajów kar; i po trzecie, w niektórych przypadkach, może to również oznaczać zawieszenie w prawach do głosowania osób łamiących zasady. Takie zasady funkcjonują w normalnym życiu i pozwolę sobie zauważyć, że powinny one mieć zastosowanie także w życiu politycznym.

Moim zdaniem trzeci, ostatni, warunek jest taki, że to Komisja i EBC muszą trzymać palec na spuście. Uważam, że nadzór sprawowany przez państwa członkowskie po prostu się nie sprawdza, co już wielokrotnie powtarzałem. Nie sprawdził się on w odniesieniu do traktatu lizbońskiego, nie sprawdził się w odniesieniu do paktu stabilności i nie sprawdzi się w przyszłości. Byliśmy świadkami tej porażki nadzoru w Niemczech i Francji, które w 2005 roku nie przyjęły paktu stabilności, a po prostu zmieniły jego postanowienia. Podobnie będzie w przyszłości, dlatego Komisja musi trzymać palec na spuście. Mam nadzieję, że wiarygodny pakiet, przygotowany także w oparciu o prace grupy zadaniowej zostanie przedstawiony Radzie i Parlamentowi w dniu 29 września.

 
  
MPphoto
 

  Rebecca Harms, w imieniu grupy Verts/ALE.(DE) Panie przewodniczący, panie Van Rompuy! Już po raz trzeci wysłuchałam sprawozdania w sprawie szczytu, którego nie powinniśmy nazywać szczytem, ponieważ było to posiedzenie Rady. Nawet oficjalne sprawozdanie sprawia, że wydaje mi się, iż pan i ja żyjemy w różnych galaktykach. Moje oczekiwania wobec wyników spotkania w Brukseli szefów państw UE z ministrami spraw zagranicznych, mającego miejsce podczas trwałego i niebezpiecznego kryzysu, są zgoła odmienne od wyników przedstawionych przez pana. Aczkolwiek wychwala pan sukces osiągnięty podczas szczytu, który wolno nam nazywać jedynie posiedzeniem Rady, to pragnę zauważyć, że nic pan nie osiągnął. Przede wszystkim powinien pan, panie Van Rompuy, zastanowić się nad swoją własną rolą, jako osoby odpowiedzialnej za prowadzenie prac grupy zadaniowej nad wyjściem z kryzysu gospodarczego i finansowego.

Ucieszyła mnie wiadomość, że Komisja nie bierze już udziału w grze przerzucania władzy i wpływów na państwa członkowskie, ale w zamian jeszcze w bieżącym miesiącu przedstawi wnioski dotyczące formy wspólnego zarządzania gospodarczego w Brukseli. Mam wrażenie, że między innymi, pańska prawie obsesyjna koncentracja na mechanizmach kar, które bez zmian traktatu w ogóle nie byłyby możliwe, doprowadziła tak naprawdę tylko do obecnej sytuacji w państwach członkowskich polegającej na tym, że zgadzamy się, iż się nie zgadzamy, ale nie musi pan rozważać postępu w kierunku celu, jakim jest „więcej zarządzania gospodarczego”.

Chciałabym pana prosić o zakończenie udawania, ponieważ w czasach kryzysu ma ono niezwykle niszczący wpływ na postrzeganie europejskich obszarów polityki. Pańskie stanowisko nakłada na pana szczególną odpowiedzialność za wizerunek polityki europejskiej. Nawet jeśli w związku z traktatem lizbońskim i jego kaprysami został pan obarczony trudną rolą, to odnoszę wrażenie, że i tak nie sprosta pan obietnicy dotyczącej dołożenia wszelkich starań w celu zwiększenia obszarów wspólnej polityki.

W odniesieniu do kwestii Romów, nie zgadzam się, że z ust pani Reding padły jednostronne przeprosiny. Wciąż czekam, aż Francuzi wytłumaczą nam, jak to możliwe, że nawet dziś potrafią tak otwarcie okłamywać Komisję. Naprawdę nie potrafię zrozumieć, czemu takie postępowanie nie jest warte przeprosin.

(Oklaski)

Cieszę się, że pan Barroso okazał wsparcie pani Reding, jest to dla mnie najlepszy wynik omawianego szczytu. Należy rozpocząć postępowanie w sprawie uchybienia postanowieniom traktatów. Postępowanie może zostać zapoczątkowane w sposób wszechstronny. Nawiązując do koncepcji wskazanej przez panią Reding, niepokoi mnie to, że w czasach tak niepewnych, w czasach kryzysu gospodarczego, kryzysu finansowego oraz niepewnych perspektyw i rosnącego w Unii Europejskiej ubóstwa, szefowie państw, jak pan Sarkozy, a nawet pan Berlusconi – tu mogłabym wymienić innych, ale to są wiodący protagoniści szczebla państwowego w tej kwestii – przekładają krajowe problemy polityczne i swoją nieudolność na politykę. Chowają się za polityką, która powraca do repertuaru nietolerancji rasowej i ksenofobii.

Uważam, że powinniśmy, i tak naprawdę musimy, przypomnieć sobie ubiegły wiek w Europie.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Timothy Kirkhope, w imieniu grupy ECR. – Panie przewodniczący! Zanim przejdę do głównego punktu, chciałbym pokrótce omówić kilka kwestii. Po pierwsze, chciałbym pogratulować Radzie skoncentrowania się na poprawieniu zarządzania gospodarczego w Europie. Po drugie, w odniesieniu do kwestii Romów chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że wywieraliśmy naciski w celu uzyskania od strażnika traktatu, czyli od Komisji, bardzo wyraźnego oświadczenia prawnego. Pragnę podkreślić, że dopóki tak się nie stanie, ataki niektórych grup politycznych pod adresem Francuzów, przeprowadzane bez głębszego celu, nie są zbyt pouczające ani nie pomagają w budowaniu europejskiej jedności.

Dziś jednakże chcę głównie mówić o deklaracji w sprawie Pakistanu, partnera wspólnotowego trzech państw członkowskich Unii Europejskiej i strategicznego sojusznika Unii. Cieszą nas postępy na drodze do zapewnienia Pakistanowi pomocy nadzwyczajnej i jesteśmy zadowoleni z ustalenia przez Radę, że niezbędny jest wszechstronny pakiet instrumentów na rzecz naprawy gospodarczej Pakistanu i jego przyszłego rozwoju.

Pomoc rozwojowa dla Pakistanu, podobnie jak dla innych państw, ma kluczowe znaczenie i nowy koalicyjny rząd Wielkiej Brytanii jest dumny z przyjętego przez siebie zobowiązania do przeznaczenia do roku 2013 0,7 % DNB na pomoc zamorską. Tak, panie Schulz, żeby sprawa była jasna koalicyjny rząd w Wielkiej Brytanii składa się z konserwatystów i liberałów.

Pomoc jest jednakże tylko jedną stroną medalu. Przyszłość świata rozwijającego się w długiej perspektywie zależy od zdolności każdego narodu do stworzenia solidnej, dynamicznej gospodarki handlowej. Uważam, że zamiar przyznania Pakistanowi zwiększonego dostępu do rynku poprzez natychmiastowe ograniczenie ceł od kluczowego przywozu jest krokiem ważnym, chociaż żałuję, że ta polityka zamiast stać się regułą, będzie ograniczona w czasie.

Niemniej jednak wezwanie do utworzenia głównego nowego partnerstwa pomiędzy Europą a Pakistanem było śmiałą propozycją premiera Wielkiej Brytanii, Davida Camerona, którą z determinacją realizował koalicyjny minister handlu, Ed Davey. Obawiam się jednak, że konieczność uwzględnienia delikatnych kwestii przemysłowych, o których mowa w deklaracji, przemieni tę potężną inicjatywę w bojaźliwy półśrodek. Biorąc pod uwagę trudną sytuację społeczeństwa w Pakistanie, taka zdrada byłaby hańbą. W związku z tym moja grupa będzie uważnie śledzić podejmowane kroki, by mieć pewność, że samolubny protekcjonizm nie udaremni realizacji ambitnych założeń zawartych w deklaracji.

 
  
MPphoto
 

  Patrick Le Hyaric, w imieniu grupy GUE/NGL.(FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Środki masowego przekazu podkreślą tylko jeden aspekt dotyczący szczytu Rady Europejskiej, a mianowicie złowieszczą polemikę prezydenta Francji skierowaną do Komisji, mającą na celu obronę polowania zorganizowanego we Francji na część europejskiego społeczeństwa, czyli Romów.

Rząd francuski, a także pozostałe rządy, muszą w imię uniwersalnych wartości, uniwersalnych wartości związanych z prawami człowieka, natychmiast zakończyć piętnowanie i odrażające przypadki wypędzania ludzi z kraju. Ponadto Konfederacyjna Grupa Zjednoczonej Lewicy Europejskiej / Nordycka Zielona Lewica domaga się unieważnienia dyrektywy w sprawie powrotów z czerwca 2008 roku, przezwanej dyrektywą wstydu, a także umowy o partnerstwie, która umożliwia wypędzanie pakistańskich uchodźców.

Ponadto, jakie konkretnie inicjatywy europejskie zamierza pan wykorzystać, panie Van Rompuy, aby wreszcie wyprowadzić społeczność romską z ubóstwa i niedoli? Polityka skierowana przeciwko migrantom niszczy moralny i polityczny wpływ, jaki Europa mogłaby mieć na świecie.

Dodam jeszcze, że populizm antyeuropejski poniża politykę i zachęca do ksenofobii, nacjonalizmu i fundamentalizmu, nasączając społeczeństwo tym, co Bertolt Brecht nazwał „niegodną bestią”. Ponadto podczas Rady Europejskiej ponownie przyjął pan konkluzje niekorzystne dla ludności europejskiej i dla samej koncepcji europejskiej.

Wymienię kilka przykładów. Obecnie, gdy ultra liberalizm wpycha świat w kryzys, pan zadecydował, tu cytuję pańskie słowa, o dopuszczeniu: „ambitnych umów o wolnym handlu”. Zadecydował pan o przyspieszeniu budowy rynku transatlantyckiego, czyli o wyrównaniu naszych norm z normami obowiązującymi w Stanach Zjednoczonych i o zwiększonym zaangażowaniu w ramach NATO.

Panie Van Rompuy! Proponowany przez pana nadmierny wolny handel, podporządkowanie się Stanom Zjednoczonym i militaryzacja zniszczą Europę. W odniesieniu do polityki zagranicznej wspomniał pan plan na rzecz, cytuję „wyraźnego kierunku strategicznego”, ale o co tak właściwie chodzi? Czyż dobra polityka zagraniczna nie powinna polegać na zaangażowaniu się w działania przeciw biedzie i głodowi oraz w działania na rzecz umarzania długów, tworzenia suwerenności żywnościowej, rozbrojeń i pokoju, do czego przekonuje grupa GUE/NGL? Czyż nie powinna obejmować energicznego działania na rzecz zagwarantowania powodzenia szczytu w sprawie klimatu w Cancún?

Czemu nie zobowiążemy się do opodatkowania transakcji finansowych, chociaż w pańskim tekście podkreślono, że jesteśmy głównym obszarem handlowym? Co zamierza pan zrobić, poza wyprodukowaniem tego jałowego tekstu, aby upewnić się, że dialog pomiędzy Izraelem a Palestyną zakończy się powodzeniem? Zauważyłem, że nie mówi pan o granicach z 1967 roku ani o utrzymaniu stolicy we Wschodniej Jerozolimie i że jest pan niezwykle łaskawy wobec koncepcji skolonizowania Izraela.

Na koniec dodam, że postanowił pan zastosować żelazny uścisk oszczędności przy użyciu tak zwanego europejskiego okresu oceny, nakładając nadzór, któremu towarzyszy groźba sankcji wobec państw członkowskich. Czemu ukrywa pan fakt, że dług państw członkowskich wzrósł nie z powodu nadmiernych wydatków społecznych, ale z powodu nieustannego wsparcia na rzecz siły pieniądza? Czemu nie powstają duże projekty przemysłowe, usługowe lub rolne, oparte na nowych podstawach i wspólnie przygotowane, które mogłyby pobudzić zatrudnienie?

Chciałbym dowiedzieć się, na jakiej podstawie prawnej zamierza pan stosować przedmiotowe sankcje, które jeszcze bardziej pogorszą sytuację państw członkowskich i obywateli? Obecnie trwa Europejski Rok Walki z Ubóstwem. Jakie inicjatywy i działania odpowiadają tej deklaracji?

 
  
MPphoto
 

  Niki Tzavela, w imieniu grupy EFD.(EL) Panie przewodniczący! Jeśli chodzi o kwestię Romów moim zdaniem problem nie polega na ich deportacji z Francji. Problem polega na niehumanitarnych warunkach, w jakich Romowie żyją w większości krajów w Europie.

Zatem, zamiast wydawać osądy i biorąc pod uwagę, że Romowie stanowią mniejszość etniczną w każdym państwie w Europie powinniśmy połączyć siły i w ramach naszych działań na rzecz włączenia społecznego powinniśmy zaproponować paneuropejski plan i paneuropejski program na rzecz Romów. Deportacja jest tylko jednym z aspektów tego problemu. Problem stanowią również warunki, w jakich Romowie żyją.

Jeśli zaś chodzi o konkluzje Rady Europejskiej, ustanowił pan europejskie stosunki zagraniczne na podstawie wzajemnych korzyści. Niewątpliwie Chiny, które dysponują rezerwą w wysokości 2,5 tryliona dolarów amerykańskich i są zainteresowane inwestowaniem w Europie, proponują bardzo interesujący sojusz. Czy zatem w ramach przygotowań do szczytu UE-Chiny zamierza pan tuszować przeszkody, które Europa wzniosła w swoich stosunkach z Chinami, zwłaszcza dotyczące praw człowieka i stosunków z Iranem?

 
  
MPphoto
 

  Frank Vanhecke (NI).(NL) Książkowy wręcz przykład poprawności politycznej posuniętej do granic szaleństwa, ta szczególnie nierozsądna i emocjonalna krytyka skierowana przez komisarz Viviane Reding pod adresem polityki francuskiej w odniesieniu do Romów, całkowicie przyćmił właściwy porządek obrad ubiegłotygodniowego szczytu Rady Europejskiej.

Nadszedł najwyższy czas na wskazanie Komisji Europejskiej właściwego jej pod tym względem miejsca. Państwa członkowskie mają prawo, a tak naprawdę nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek, podjąć działania przeciwko takim niedopuszczalnym przykrym sytuacjom, przeciwko pracy dzieci i zaniedbywaniu dzieci oraz przeciwko nielegalnej imigracji. Mają obowiązek chronić swoich obywateli.

Udawanie, że Romowie/Cyganie nie stanowią problemu nie pomoże nam w rozwiązaniu problemów. Ciekawe, co powiedziałaby Komisja Europejska, gdyby tabor cygański rozbił obozowisko na esplanadzie przed budynkiem Berlaymont. Belgijska prezydencja Rady Europejskiej oraz pan Van Rompuy, tak zwany przewodniczący Rady, ponownie powtarzają pozbawione znaczenia oświadczenia, ciągle zmieniają zdanie i używają nad wyraz mętnego języka, ale w debacie przyjęli tchórzliwą postawę. Tak naprawdę już się do tego przyzwyczailiśmy.

Na zakończenie – a wydaje mi się, że należę do zdecydowanej mniejszości – powiem, że ostatni szczyt Rady Europejskiej stał się, głównie dzięki Francji i Włochom, rzadką okazją do wyrażenia sprzeciwu wobec przejmowania władzy przez nominowanych z klucza politycznego urzędników Komisji Europejskiej. Choć raz nie był to zły szczyt dla Europy.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Panie przewodniczący Rady Europejskiej! Wydaje mi się, że chciałby pan zabrać głos.

 
  
MPphoto
 

  Herman Van Rompuy, przewodniczący Rady Europejskiej.(FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Chciałbym w odpowiedzi powiedzieć kilka słów.

Wszystko można zawsze przedstawić na kilka sposobów. Można uwierzyć spostrzeżeniom lub można uwierzyć osiągnięciom i faktom. Należę do osób, które wolą postępować zgodnie z osiągnięciami, stanem rzeczywistym i faktami.

Czego dokonaliśmy przez te pierwsze osiem miesięcy roku, z nową Komisją i nowymi instytucjami w następstwie wejścia w życie traktatu lizbońskiego?

Zdołaliśmy, oczywiście przy współpracy Parlamentu, dojść do porozumienia w sprawie ważnego nadzoru finansowego, czyli w sprawie niezwykle ważnej reformy. Po długich negocjacjach doszliśmy do porozumienia w sprawie działań zewnętrznych, w sprawie Służby Działań Zewnętrznych, nowego ministerstwa spraw zagranicznych, nowej służby dyplomatycznej Unii Europejskiej. W kontekście skomplikowanej struktury instytucjonalnej, której jednakże potrzebujemy, są to dwa niezwykle istotne osiągnięcia.

Doszliśmy do porozumienia w sprawie istotnego pakietu mającego pomóc Grecji w przetrwaniu kryzysu. Ustaliliśmy przyjęcie pakietu w wysokości 110 miliardów euro połączonego z niezwykle ważnym programem reform, który jest obecnie wdrażany, pomimo sporych trudności, na które napotyka rząd grecki. Opracowaliśmy pakiet wsparcia finansowego na rzecz postępowania awaryjnego w wysokości 750 miliardów euro, podlegający oczywiście określonym warunkom, który pozwolił załagodzić sytuację na rynku i stworzyć nowe perspektywy.

Trwają poważne reformy, przeprowadzone z inicjatywy Unii i zdecydowanie wiem, że w państwach, których one dotyczą oraz poza nimi, słychać głosy sprzeciwu. Istotne reformy są realizowane w wielu krajach europejskich. Nie byłyby one możliwe, gdyby nie naciski wywierane przez instytucje.

Powtórzę raz jeszcze, że w kwestii polityki zagranicznej, po spotkaniu Rady Bezpieczeństwa, w grupie 27 doszliśmy do porozumienia w sprawie sankcji wobec Iranu, w sprawie dodatkowych sankcji, co pod żadnym względem nie było łatwe.

Doszliśmy w grupie 27 do porozumienia w sprawie rezolucji dotyczącej dialogu między Serbią a Kosowem, a jak państwu wiadomo pięć państw europejskich nie uznaje Kosowa. Dialog ten ma niezwykłe znaczenie dla stabilności i pokoju w tym regionie, który jest także obszarem europejskim i który powinien mieć perspektywę europejską.

I wreszcie doszliśmy do porozumienia w sprawie umowy handlowej z Koreą Południową. Opracowaliśmy pakiet wsparcia, nie tylko finansowego, ale również handlowego, na rzecz Pakistanu.

Uzgodniliśmy globalne stanowisko w sprawie Bliskiego Wschodu. W grudniu 2009 roku przyjęliśmy wspólne stanowisko 27 państw w sprawie jednego z najbardziej kwestionowanych regionów świata, w sprawie Bliskiego Wschodu. Dodaliśmy nowe oświadczenie, które kilka dni temu przyjął kwartet bliskowschodni.

Osiągnęliśmy to wszystko. Takie są nasze osiągnięcia; takie są fakty; a ja trzymam się faktów.

Jeśli zaś chodzi o grupę zadaniową, to nie, nie działamy zbyt wolno. Zaczęliśmy w maju, teraz mamy wrzesień. Przez te kilka miesięcy zrobiliśmy kilka dużych kroków naprzód. Ponadto zakończymy prace nie w grudniu, jak przewidywano, ale pod koniec października. Zapewniam państwa, że będę mógł przedstawić tu sprawozdanie w sprawie jakościowo ważnych konkluzji przyjętych przez grupę zadaniową. Między nami a Komisją nie ma żadnych problemów. Wspólnie pracujemy, by osiągnąć dobre wyniki. Nie ma między nami rywalizacji instytucjonalnej.

W odniesieniu do kwestii Romów chciałbym powtórzyć pięć punktów, które same w sobie nie stanowią konkluzji Rady, ale co do których osiągnęliśmy istotny kompromis. Obecnie oczekujemy na przeprowadzenie badania przez Komisję. Nie wolno nam przesądzać wyników z góry. Chciałbym także zauważyć, że Komisja – zgodnie z wnioskiem Rady – rozpoczęła prace nad stworzeniem planu na rzecz lepszej integracji określonych mniejszości, w tym Romów, w społeczeństwie Unii Europejskiej.

Powiem jeszcze kilka słów po holendersku, który oczywiście jest językiem mniejszości, ale od czasu do czasu możemy go wysłuchać.

(NL) Uważam, że pomimo wszystko osiągnięcia tych pierwszych kilku miesięcy, gdy działaliśmy w niezwykle trudnych okolicznościach, są pozytywne. Nie spodziewaliśmy się, że wzrost gospodarczy tak szybko powróci. Być może jest on wciąż delikatny i znajdujemy się dopiero na początku drogi, ale gdyby kilka miesięcy temu ktoś powiedział, że jedno z państw członkowskich osiągnie wzrost gospodarczy w wysokości 3,5 %, a średnia europejska wyniesie około 1,5 %, to nikt by w to nie uwierzył.

Kilka państw w bardzo trudnych warunkach politycznych i społecznych opracowuje programy reform, a my przygotowujemy nowe zarządzanie gospodarcze dla Europy.

Dziś – mówię to ostrożnie – sytuacja gospodarcza, a nawet sytuacja na rynku pracy, jest lepsza niż jeszcze kilka miesięcy temu. Nie stało się to przypadkiem, dokonaliśmy tego dzięki wspólnym wysiłkom. Przed nami jednak jeszcze bardzo dużo pracy. Moim zdaniem – to już moja ostatnia uwaga – obecnie niewielu Europejczyków jest zainteresowanych naszymi sprzeczkami o wybór najlepszej metody. Ja osobiście uważam, że o ile metoda wspólnotowa może oczywiście być metodą najwłaściwszą, to nasi obywatele przede wszystkim oczekują widocznych rezultatów naszej polityki. Czekają przede wszystkim na przyszłość. Jeśli przyszłość rysuje się dobrze, to powinniśmy wydać oficjalne oświadczenie, aby obywatele europejscy mogli ponownie nam zaufać. Będzie to istotny wkład, nie tylko na rzecz koncepcji europejskiej, ale także wkład we wzrost gospodarczy.

Trzymam się faktów i nie poddaję się subiektywnym wrażeniom. Fakty pokazują, że przez ostatnie osiem miesięcy, wraz z naszymi instytucjami dzięki wspólnym wysiłkom zrobiliśmy postępy. Pokazują również, że zmierzamy w dobrym kierunku. W najbliższych miesiącach naszym zadaniem będzie bardziej określone dążenie w tym kierunku.

 
  
MPphoto
 

  Maroš Šefčovič, wiceprzewodniczący Komisji. – Panie przewodniczący! Pozwolę sobie na krótką reakcję na oświadczenia przywódców grup politycznych.

Przede wszystkim w odniesieniu do kwestii Romów chciałbym ponowie zapewnić Parlament, że Komisja będzie pracować zgodnie z dwoma aspektami. Pierwszym z nich jest przeprowadzenie bardzo szczegółowych, dokładnych analiz prawnych sytuacji, a drugim jest wsparcie procesu integracji Romów.

Od dawna, jak państwu wiadomo, wzywaliśmy do przyjęcia rozwiązania europejskiego, a Komisja wraz z prezydencją hiszpańską wykonała ogrom prac. Zorganizowaliśmy specjalny szczyt ministerialny w tej sprawie w Cordobie, chociaż wiemy, że frekwencja nie była zbyt wysoka.

Zatem wykorzystajmy tę okazję, tę debatę, do ponownego ożywienia procesu, do ponownego przemyślenia sposobów na lepsze wykorzystanie w przyszłości naszych zasobów i instrumentów. To całkiem oczywiste, że w tej sprawie potrzebny jest nam europejski kompromis; potrzebujemy wsparcia i zaangażowania ze strony instytucji europejskich, władz narodowych i lokalnych, a także społeczeństwa obywatelskiego i musimy z całą mocą podążać w jednym kierunku. Tylko w ten sposób zdołamy wypracować pozytywne rozwiązanie trudnej sytuacji Romów w Europie.

Jeśli chodzi o wnioski w sprawie zarządzania gospodarczego chciałbym zapewnić przywódców politycznych, że w naszych wnioskach przedstawimy rozwiązanie poprzez zwiększony nadzór problemu nierównowagi makroekonomicznych. Zaproponujemy wzmocnienie narodowych ram budżetowych oraz paktu stabilności i wzrostu, szczególnie poprzez skoncentrowanie się na zmniejszeniu i zrównoważeniu długu oraz poprzez przywiązanie większej wagi do działań prewencyjnych.

Zatem w dniu 29 września zamierzamy przedstawić pakiet pięciu wniosków w sprawie rezolucji i jeden w sprawie dyrektywy. Priorytety, o których wspominali przywódcy polityczni zostaną zasadniczo odzwierciedlone w pakiecie wniosków, który wkrótce państwu przedstawimy.

Moim zdaniem zrobiliśmy bardzo dużo, jeśli chodzi o Pakistan. Staliśmy się głównym międzynarodowym ofiarodawcą na rzecz Pakistanu. Nasza rola w tym kraju spotyka się z uznaniem, ale oczywiście stanowi ona jedynie pierwsze kroki w ramach pomocy dla Pakistanu. Musimy się bardziej zaangażować, musimy działać bardziej spójnie i musimy połączyć pomoc humanitarną z pomocą rozwojową, z poprawieniem dostępu handlowego produktów pakistańskich do rynku europejskiego.

Teraz musimy skoncentrować się na środkach, które można jak najszybciej wprowadzić. W tym celu środki te muszą być zgodne z zasadami WTO i potrzebujemy wsparcia na rzecz naszych partnerów w ramach WTO. Szukamy ponadto sposobów oceny stopnia spełnienia przez Pakistan kryteriów kwalifikowalności do programu GSP Plus na rok 2014. To będzie z kolei środek długookresowy, który moim zdaniem pomoże Pakistanowi w szybkim i zakończonym powodzeniem procesie naprawy.

Jeśli zaś chodzi o kwestię Bliskiego Wschodu, to powszechnie wiadomo, tu w Parlamencie, w Radzie, w Radzie Europejskiej i w Komisji, że na globalnej arenie politycznej jest to bezwzględnie kwestia priorytetowa. Chciałbym wszystkich zapewnić, że baronessa Ashton jest zdecydowanie i mocno zaangażowana w ten proces. Regularnie informuje Kolegium o możliwościach współpracy i podejmowania dodatkowych działań w przyszłości. Pozostaje także w codziennym kontakcie ze wszystkimi głównymi przywódcami biorącymi udział w procesie.

Rola UE w przyspieszeniu tego procesu, jak zauważył pan Daul, jest kluczowa. W imieniu Komisji, a także jak sądzę w imieniu baronessy Ashton, mogę państwa zapewnić, że dołożymy wszelkich starań i odegramy w tym procesie istotną rolę.

 
  
MPphoto
 

  Ivo Belet (PPE).(NL) Panie przewodniczący, panie Van Rompuy! Całkiem słusznie zauważył pan, że obywatel europejski oczekuje wyników i przyszłości. Pierwszym warunkiem wstępnym do osiągnięcia tego celu jest mówienie jednym głosem, zwłaszcza w świetle nadchodzących w najbliższych tygodniach szczytów z Azją i prezydentem Obamą. Pan może spełniać rolę rzecznika, jeśli chodzi o przemawianie jednym głosem.

Oczywiście w nadchodzących miesiącach jednym z najważniejszych priorytetów będzie debata w sprawie klimatu. Musimy, jako Unia Europejska, zdobyć się na odwagę, by przedłożyć propozycje nowych inicjatyw. Mam tu na myśli przede wszystkim wspólne podejście do transakcji finansowych znane jako podejście Robin Hooda. Może być pan nowym Robin Hoodem! W ten sposób uzyskałby pan niezbędne środki finansowe na inwestowanie w energię odnawialną i oszczędności energetyczne, nie tylko w Europie, ale także w Afryce, ponieważ doskonale pan wie, podobnie jak i my, że zobowiązaliśmy się do znacznego zmniejszenia ubóstwa w Afryce. Inwestycje w zrównoważoną energię mogą okazać się jednym z najefektywniejszych instrumentów pozwalających na osiągnięcie tego celu. Poza tym nie powinniśmy pozostawiać w Afryce pola manewru samym tylko Azjatom, Chińczykom.

Moim zdaniem pierwsze okrążenie zakończył pan z nieskazitelnym wynikiem. Rok temu niektórzy mówili, że ich oczekiwania względem pana są niewielkie, ponieważ w ich oczach był pan niewiadomą. Myślę, że dziś możemy powiedzieć, że w ostatnich miesiącach Unia Europejska poczyniła istotne postępy i że przetrwaliśmy burzę gospodarczą i finansową. Pogląd ten podzielają także ci, którzy wtedy pana spisali na straty. Powiedziałbym: najlepsze jeszcze przed nami! Ostatecznie tego od pana oczekujemy. Dziękuję i życzę panu powodzenia.

 
  
MPphoto
 

  Véronique De Keyser (S&D).(FR) Panie przewodniczący! Dziękuję wszystkim przewodniczącym. To prawda, że oczekiwaliśmy szczytu Rady w sprawie zarządzania gospodarczego, ale w zamian otrzymaliśmy sprawę Romów.

Szczegółowo omówiliśmy już incydent z udziałem pani Reding, niemniej jednak chciałabym coś jeszcze dodać. Popieramy jej oświadczenia, zarówno pod względem formy, jak i treści. Chciałabym wytłumaczyć, co mam na myśli mówiąc o formie. Nie możemy włożyć II wojny światowej między karty historii, gdyż nie wyciągniemy z niej żadnych lekcji. W końcu należy pamiętać, że w obozach koncentracyjnych przebywali również Cyganie, tak samo jak Żydzi, homoseksualiści i komuniści. Oni też podlegali eksterminacji.

Pani Reding słusznie mówi, że właśnie wtedy, w tamtym punkcie historii, postawiliśmy na Europę i na pokój; zadecydowaliśmy, że już nigdy nie dopuścimy do przejawów dyskryminacji ze względu na rasę. Trzymamy się tych postanowień. Wspieramy Komisję, doceniamy jej rolę strażnika traktatów i powtarzamy za innymi „małe i duże państwa”.

Chciałabym jednak państwu powiedzieć jak bardzo jestem przerażona wskrzeszeniem nacjonalizmu po ostatniej Radzie. To uporczywe echo lat 30. ubiegłego wieku. Musimy na to uważać w przyszłości.

Panie Van Rompuy! W odniesieniu do zarządzania gospodarczego powiedział pan, że grupa zadaniowa robi postępy i że w październiku poznamy jej konkluzje. Powiem tylko jedno: zamierza pan wdrożyć mechanizmy nadzoru zgodnie z najsurowszą polityką opartą na ortodoksyjnym podejściu do finansów, ale powiedział pan nam „tak, lecz aspekty społeczne, emerytury i parametry społeczne w tym obszarze należą do kompetencji państw członkowskich”.

To nie jest zdanie mojej grupy. Moja grupa uważa, że musimy myśleć o nadzorze jednocześnie wprowadzając do niego parametry społeczne. Nie możemy tworzyć Europy nastawionej przeciwko obywatelom. Byłoby to niebezpieczne.

 
  
MPphoto
 

  Alexander Graf Lambsdorff (ALDE).(DE) Panie przewodniczący! Oczywiście było to posiedzenie Rady Europejskiej skoncentrowane między innymi na polityce zagranicznej. Prawie w tym samym czasie Chiny i kilka krajów rozwijających się w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ zagłosowały przeciwko przyznaniu panu, panie Van Rompuy, a także baronessie Ashton, specjalnego statusu. Należy poruszyć tę kwestię podczas zaplanowanego na 6 października szczytu z Chinami i należy to zrobić jasno i wyraźnie. Pokazuje nam to jednak dość jednoznacznie bieżącą sytuację: przed Unią Europejską wciąż jeszcze daleka droga do zdobycia władzy politycznej. Obecnie mamy władzę gospodarczą i dlatego obywatele oczekują od nas działań na rzecz walki z kryzysem gospodarczym.

To prowadzi mnie do kwestii grupy zadaniowej. Panie Van Rompuy! Powiedział pan, że osiągnięto szeroki kompromis. Pod koniec miesiąca ten kompromis zostanie poddany testowi. W dniu 29 września Komisja przedstawi swoje dokumenty. Już pan powiedział, że przedstawi pan projekt w dniu 27 września. Mam nadzieję, że te dokumenty będą ze sobą zgodne, przynajmniej do pewnego stopnia. Nawiasem mówiąc zalecam, by częściej mówił pan po holendersku; bardzo spodobało mi się pana oświadczenie w sprawie metody wspólnotowej.

Jeśli zaś chodzi o nadzór makroekonomiczny, to podobno grupa zadaniowa doszła do konsensusu – świetnie! Monitorowanie narodowych polityk budżetowych w ramach europejskiego okresu oceny jest dobrym pomysłem i zdecydowanie go popieramy. W odniesieniu do sankcji mówi pan, że potrzebne są dalsze prace. Wszyscy wiemy, co to oznacza: nie ma kompromisu. Zatem sprawdzian odbędzie się pod koniec miesiąca.

Czemu tak zdecydowanie, jako Parlament, nalegamy na stosowanie metody wspólnotowej? Wspomniał o tym pan poseł Schulz. Wciąż jeszcze trwa proces oceniania machiny lizbońskiej. Tymczasem aspekt zasadniczy jest następujący: Rada Europejska jest teraz organem Unii Europejskiej. Nie wiemy jeszcze dokładnie, co to oznacza pod względem zrozumienia przez Radę swojej roli. Często wydaje się nam, że jest ona zbieraniną państw członkowskich reprezentujących wyłącznie swoje interesy narodowe. Jeden z narodowych interesów jest bardzo jasny, a mianowicie interes Wielkiej Brytanii, która chce zastosować jak najmniejszą regulację w sektorze finansowym. Metoda wspólnotowa stanowi naszą jedyną szansę na połączenie interesów całej Europy, tak aby przeważały nad interesami poszczególnych państw. Dlatego ta Izba nalega na zastosowanie metody wspólnotowej. W świetle pańskiego wystąpienia w języku niderlandzkim, cieszę się, że ma pan takie samo zdanie na ten temat.

 
  
MPphoto
 

  Jill Evans (Verts/ALE). – Panie przewodniczący! Dla Unii Europejskiej jest to bardzo ważny moment, w którym musi wykazać się zdolnościami przywódczymi na szczeblu globalnym, szczególnie w odniesieniu do zmian klimatu i walki z ubóstwem, ale również na szczeblu wewnętrznym pod względem zarządzania. Ta kwestia wykracza poza państwa członkowskie.

Musimy poprawić zarządzanie na wielu szczeblach, aby rozwiązać deficyt zarządzania w traktacie lizbońskim. Oznacza to przyjęcie zintegrowanego unijnego podejścia, w którym uznamy znaczenie wszystkich regionów i samorządów. Oznacza to również wyraźne przypomnienie celu jakim jest zmniejszenie rozbieżności między regionami.

Z niecierpliwością czekam na przyszłotygodniową wizytę przewodniczącego Barroso w moim okręgu wyborczym w Walii. Aż 75 % terytorium Walii jest objęte finansowaniem strukturalnym na rzecz walki z jednym z najwyższych poziomów ubóstwa w Europie. Z zadowoleniem pokażę panu Barroso, jakie zmiany dokonały się w naszej gospodarce i w naszych społecznościach dzięki temu finansowaniu.

Nie wolno nam znacjonalizować finansowania regionalnego i przekazać go w ręce państw członkowskich, jeśli kontynuowanie tego procesu w tym i w wielu innych regionach ma być nadal możliwe. Dlatego nalegam, by Rada i Komisja nie narażały tej pomocy unijnej na rzecz zrównoważonego rozwoju.

 
  
MPphoto
 

  Derk Jan Eppink (ECR). – Panie przewodniczący! Chciałbym poprosić pana Verhofstadta o pozostanie na sali obrad. Kwestia Romów stanowi w Europie głęboko zakorzeniony problem i chciałbym ostrzec nas przed nadmierną hipokryzją. Na poprzednim posiedzeniu plenarnym słyszeliśmy ogólnikowe stwierdzenia pana Verhofstadta. Oskarżył pana Sarkozy’ego o czyny, których sam się dopuścił. W roku 1999 pan Verhofstad, wtedy premier, deportował grupy Romów z powrotem na Słowację. Byli wysiedlani w grupach. Europejski Trybunał Praw Człowieka potępił Belgię. Organizacje pozarządowe protestowały przeciwko takiemu postępowaniu.

Panie i panowie! Ta Izba ma prawo wiedzieć. Ludzie mają prawo wiedzieć i dlatego o tym mówię. Często padają tu ogólnikowe stwierdzenia dotyczące różnych kwestii, dlatego pan Verhofstadt nie słucha, nie chce, by mu o tym przypominano. Robię jednak dokładnie to i właśnie dlatego zostałem wybrany: aby przypominać mu o jego czynach. Gdyby tylko przyznawano Nagrodę Nobla w dziedzinie hipokryzji, jestem przekonany, że pan Verhofstadt wygrałby ją bez problemu.

 
  
MPphoto
 

  Mario Borghezio (EFD).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Nagrodę za hipokryzję przyznałbym również pani Reding, która zapomniała opisać – przynajmniej tak wynika z dokumentów – sytuację Romów w Wielkim Księstwie Luksemburga, gdzie problem z wysiedlaniem Romów nie występuje tylko dlatego, że tamtejsze prawo zabrania rozbijania obozów cygańskich; jest to zakazane prawem. Zatem, istnieje wiele różnych „Europ”.

Mam nadzieję, że jest to wskazówka na przyszłość: podczas tej Rady Europejskiej jeden z szefów państw lub rządów w końcu poczuł się w obowiązku przeprowadzenia dla Komisji Europejskiej lekcji z patriotyzmu. Komisja nie może, nawet poprzez swoich komisarzy, pozwolić sobie na obrażanie państwa członkowskiego, zwłaszcza takiego państwa członkowskiego jakim jest Francja, od której wszyscy możemy się uczyć koncepcji wolności i człowieczeństwa.

Istnieje spora różnica między tym, co nazywają państwo prawem europejskim a prawem ludu. Być może prawo europejskie pozwala na wchodzenie bez pozwolenia do mieszkań innych ludzi i okradanie ich, na nieposyłanie dzieci do szkoły i na ich wykorzystywanie, co potwierdza nie rasistowski populizm, ale – według dziennika Le Monde – co potwierdził rumuński premier 16 września podczas „déjeuner de fiel”, czyli „lunchu gorzkiego jak żółć”.

 
  
MPphoto
 

  Daniël van der Stoep (NI).(NL) Panie przewodniczący! Dwa tygodnie temu Izba przyjęła niedorzeczną rezolucję, w której oskarżono Francję o straszne czyny i uznano ją winną bez procesu. Była to dziwna sytuacja, gdyż Parlament Europejski postawił się w roli sędziego i ławy przysięgłych. Następnie pojawiła się pani komisarz Reding, porównująca bieżącą sytuację do II wojny światowej, zanim jeszcze poznaliśmy fakty.

Z Unią Europejską zdecydowanie coś jest nie w porządku, skoro władze prawodawcze i wykonawcze odpychają na bok władze sądownicze i ferują wyroki nie poznawszy faktów dotyczących sprawy. Holenderska Partia Wolności (PVV) miała nadzieję, że instytucje europejskie zareagują na wydalenie Romów z większą świadomością zwyczajów prawnych i demokratycznych. U podstaw tego problemu leży pytanie natury prawnej, do jakiego stopnia państwa członkowskie UE mają prawo wydalać obywateli UE oraz pytanie natury instytucjonalnej o to, kto ma prawo decydować w tej sprawie.

Komisja, jako strażnik traktatów, wzięła na siebie odpowiedzialność za utrzymywanie porządku, ale ta władza należy do kompetencji sądów lokalnych i ostatecznie do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, do sądów wspólnotowych. W związku z tym Romowie, którzy zostali deportowani z 300 euro w kieszeni, mają możliwość złożenia sprawy w sądzie. Do tego czasu Parlament Europejski i Komisja powinny po prostu nie interweniować.

Pytanie natury prawnej nie dotyczy wydalenia czy deportacji, ale granic gościnności oraz punktu, w którym kończy się nasza tolerancja na czyjeś wejście do naszego domu, zdewastowanie go i zabranie naszej własności. To szaleństwo, że najwyraźniej nie dysponujemy żadnymi jasnymi zasadami mówiącymi w jaki sposób obchodzić się z obywatelami UE, którzy zachowują się niewłaściwie na terytorium innego państwa członkowskiego UE.

Odpowiedź na to pytanie jest oczywiście taka, że każde państwo członkowskie powinno mieć prawo wyrzucenia każdego obywatela UE, który nie ma pracy, zajmuje się żebraniem i łamie prawo. Mam nadzieję, że Rada się tym zajmie, ponieważ Komisja Europejska i Parlament odnoszą porażkę w dziedzinie służby na rzecz społeczeństwa, a w związku z tym społeczeństwo nie powinno na te instytucje liczyć.

 
  
MPphoto
 

  Werner Langen (PPE).(DE) Panie przewodniczący, panie Van Rompuy! Podziwiam optymizm, z jakim prezentuje pan wstępne sprawozdanie w sprawie grupy roboczej. Oczywiście później sprawdzimy, jakie widoczne rezultaty się utrzymają. Jeśli jednak chodzi o ocenę sytuacji gospodarczej trochę przedwcześnie – podobnie, jak pan Barroso – powiedział pan, że gospodarka w znacznym stopniu już się odbudowała. Nie doprowadzimy do zakończenia kryzysu gospodarczego, dopóki Stany Zjednoczone nie dołączą do naszych działań. Oczywiście to dobrze, że dostrzega pan postępy i mamy nadzieję, że te postępy zostaną zrealizowane. Jeśli jednak prawdziwe są wnioski pani Lagarde, że Niemcy poprawili swoją konkurencyjność ze szkodą dla innych państw członkowskich, to ten wzrost gospodarczy nie byłby możliwy. A dyskusje w tej sprawie trwały do ostatniej chwili. Wzrost gospodarczy, pozbawiony siły napędowej, w następstwie kryzysu by nie nastąpił. Każdy, kto naciska hamulec w lokomotywie będącej naszą siłą napędową, nigdy nie zdoła doprowadzić pociągu do miejsca przeznaczenia.

Nie powiedział pan nic na temat nadmiernego długu ani na temat rozwiązania problemu zadłużenia. Ma to jednak w tym względzie znaczenie. Samo wprowadzenie europejskiego okresu ochrony nie wystarczy. Jego wdrożenie jest dobre i słuszne, ale bez wyższego szczebla automatyzacji nie zdołamy wdrożyć instrumentów przewidzianych paktem stabilności, które obecnie omawiamy. Ponadto nasze działania muszą opierać się na Komisji, a nie na Radzie ministrów finansów.

Musimy koniecznie odzyskać zaufanie, ale będzie to możliwe tylko, gdy przy zaangażowaniu Parlamentu zastosujemy metodę wspólnotową, o czym mówili już inni posłowie.

 
  
MPphoto
 

  Stephen Hughes (S&D). – Panie przewodniczący! Jeśli chodzi o zarządzanie gospodarcze moja grupa wspiera wysiłki na rzecz zwiększenia europejskiej koordynacji gospodarczej, ale mamy poważne wątpliwości, co do kierunku, w którym zmierzają działania Komisji i Rady. Zasadniczo chcą one wzmocnienia niezrównoważonego podejścia politycznego, które już od ponad dziesięciu lat nas zawodzi. Ten mylny pogląd jest oparty na założeniu, że zrównoważone budżety połączone z bardziej elastycznymi rynkami pracy dadzą nam słusznie dzielony wzrost gospodarczy i dobrobyt.

Zdrowe finanse publiczne są bardzo ważne, ale musimy w każdej chwili utrzymywać równowagę pomiędzy potencjalnie sprzecznymi ze sobą celami politycznymi. Ta prawda jest ignorowana. Jakie są propozycje dla 24 milionów bezrobotnych w całej Europie? Odpowiedzią jest konsolidacja budżetowa i stopniowe zmniejszanie ochrony socjalnej. To za mało. Potrzebujemy zarządzania gospodarczego, które pozwoli osiągnąć zrównoważoną kombinację polityk, a także zapewni zdrowe finanse publiczne i pełne zatrudnienie wysokiej jakości.

Te dwa cele muszą iść w parze. Reforma bieżącego systemu okaże się utraconą szansą, jeśli polityka będzie nadal skoncentrowana wyłącznie na równoważeniu budżetów i zmniejszaniu długu publicznego. Ta strategia jest zła, zarówno z gospodarczego, jak i społecznego punktu widzenia.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z regułą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  Alexander Graf Lambsdorff (ALDE).(DE) Panie przewodniczący, panie Hughes! Już wcześniej razem pracowaliśmy i bardzo szanuję pana pracę. Tymczasem w pańskiej analizie dotyczącej kryzysu gospodarczego i instrumentów, które należy wprowadzić jest pan zdecydowanie daleki od prawdy, podobnie jak cała pańska grupa. Czyż nie zgodzi się pan, że przyczyną bieżącego kryzysu był nadmierny dług, czyli inaczej mówiąc zbyt wysokie wydatki w ramach realizowania tak zwanych celów politycznych? Czyż nie zgodzi się pan, że właśnie dlatego teraz w celu przezwyciężenia kryzysu należy skoncentrować się na stabilności i solidnej polityce budżetowej?

 
  
MPphoto
 

  Stephen Hughes (S&D). – Panie przewodniczący! Przedstawienie złożonych argumentów w minutę jest bardzo trudnym zadaniem, ale poświęciłem jedno zdanie, by zaznaczyć, że zdrowe finanse publiczne mają ogromne znaczenie. Całkowicie się z tym zgadzamy, ale zasadnicze znaczenie ma czas wprowadzenia i rodzaj przyjętego podejścia. Jeśli zrobią to państwo zbyt szybko – czyli jeśli jak wynika z przedstawionych propozycji powrócimy przed końcem roku 2013 do kryterium w wysokości 3 % deficytu – może to nam odciąć jakąkolwiek możliwość ponownego wzrostu i doprowadzić do długookresowej stagnacji i wysokiego poziomu długoterminowego bezrobocia. Jest to złe podejście. Potrzebujemy podejścia dwutorowego, a nie jednotorowego, które opiera się wyłącznie na ograniczeniu deficytu.

 
  
MPphoto
 

  Mario Mauro (PPE).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Mam do przewodniczącego Rady Europejskiej i wiceprzewodniczącego Komisji dwa szczere pytania.

Pierwsze dotyczy przesłanek stojących za rozwojem Służby Działań Zewnętrznych: szczególnie zaskoczyła mnie wiadomość, że wśród nominacji z rąk baronessy Ashton znalazła się nominacja dla Holendra w Afryce Południowej, Francuza w Czadzie, Hiszpana w Argentynie i Włocha w Albanii. Prawdopodobnie politycy bardziej lewicowi ode mnie nie wahaliby się przed nazwaniem tych nominacji jako opartych na koncepcji neokolonializmu.

Gdzie podziało się europejskie podejście do organizacji tejże służby? Jest to szczere pytanie, ponieważ moim zdaniem wiążemy ogromne ambicje z przyszłą rolą Europy, ale jeśli rola Europy ma ograniczać się jedynie do spełniania oczekiwań poszczególnych państw członkowskich w zakresie polityki regionalnej, to źle ją pojmujemy.

Drugie pytanie dotyczy kwestii Romów. To prawda, że z powodów politycznych można krytykować ten lub inny rząd za przyjęte rozwiązania, ale pozostaje jeszcze problem zasadniczy: czy chcemy, aby kwestia Romów oraz rozwiązanie sytuacji należały do kompetencji wspólnotowych, a także czy chcemy podjąć wspólnotowe wysiłki na rzecz rozwiązania problemu niestrudzonej fali imigracji z Południa?

Jeśli nie zdołamy odpowiedzieć na to pytanie, będziemy nadal spierać się między sobą i nie zrozumiemy prawdziwych trudności, z jakimi borykają się nasi współobywatele.

 
  
MPphoto
 

  Pervenche Berès (S&D).(FR) Panie przewodniczący Parlamentu, panowie przewodniczący! Uważam, że w odniesieniu do sprawy Romów, na tym etapie debaty przyda się przypomnienie motta Unii Europejskiej: jedność w różności. To motto – jedność w różności – musi mieć zastosowanie także wobec Romów. Uszanujmy odmienność Romów, a następnie wdróżmy strategię, którą przyjęliśmy. W ramach strategii UE 2020 jednym z naszych głównych celów uczyniliśmy walkę z wykluczeniem społecznym i ubóstwem. Jaka konieczność każe nam szukać nowych strategii? Zajmijmy się wdrożeniem tej, którą już opracowaliśmy. Zapewnijmy zasoby finansowe, które umożliwią jej sukces, a będzie to poważny krok w zakresie integracji Romów.

Panie Van Rompuy! W odniesieniu do zarządzania gospodarczego każdy mówi o wielkim sukcesie w postaci europejskiego okresu oceny. Niech i tak będzie. Dotychczas jednak nie rozumiem, jaką rolę ma do odegrania Parlament Europejski w europejskim okresie oceny. Jeśli chodzi po prostu o zorganizowanie tu debaty, których mamy wiele, to moim zdaniem nie wypełnimy swojego zobowiązania.

Pozwolę sobie coś panu powiedzieć. Podczas spotkania z ministrami pracy i spraw socjalnych wysłuchał pan, co mieli panu do powiedzenia. Zarządzanie gospodarcze, które dziś odwróci się od celu w postaci zatrudnienia, nie sprosta wyzwaniom, które przed nami stoją. Liczymy na to, że pan stworzy formę zrównoważonego zarządzania gospodarczego; w którym zatrudnienie będzie celem priorytetowym.

 
  
MPphoto
 

  Jacek Saryusz-Wolski (PPE). – Panie przewodniczący! Wracając do polityki zagranicznej, która miała być głównym tematem szczytu, chcę powiedzieć, że potrzebujemy polityki nie tylko reakcyjnej, ale wychodzącej w przyszłość, całościowej, przewidującej i nastawionej na osiąganie celów długookresowych.

Obawiam się, że bieżąca debata w sprawie ESDZ przyniesie nadmierne oczekiwania, jeśli wspólna polityka UE nie będzie towarzyszyć temu nowemu instrumentowi. To tylko instrument, a nie cel sam w sobie. Potrzebujemy większej konwergencji w obszarze polityki i musimy zbliżyć do siebie stanowiska państw członkowskich. Widzę w tym wielką rolę dla przewodniczącego Rady, łączącej szefów państw lub rządów, który może zwiększyć konwergencję stanowisk państw członkowskich. To samo dotyczy Parlamentu Europejskiego i parlamentów narodowych, które mogą zwiększyć konwergencję. Wtedy przedmiotowy instrument może zadziałać.

Ponadto potrzebna jest nam bardziej kompetentna polityka zagraniczna i mamy tu wiele możliwości poprawy. Bardziej kompetentna oznacza bardziej reprezentacyjna pod względem geograficznym dla UE 27, ponieważ kompetencje nie są geograficznie neutralne. Stać nas na bogatszą, lepszą i bardziej kompetentną politykę zagraniczną, czerpiącą z doświadczeń i mądrości wszystkich 27 państw członkowskich.

Musimy także określić partnerów strategicznych. Obawiam się, że nasza lista partnerów strategicznych jest zbyt długa i że umieszczamy na niej wszystkie ważne lub duże podmioty. Moim zdaniem lista jest za długa. Musimy ją lepiej dopracować. Nie powinna być jednoznaczna z listą partnerów ważnych. Tylko podmioty mające zbieżne z naszymi poglądy w zakresie polityki, a jeśli to możliwe także podzielające nasze wartości i gotowe dzielić z nami odpowiedzialność za globalne kwestie strategiczne, zasługują na nazywanie ich partnerami o znaczeniu strategicznym.

 
  
MPphoto
 

  David-Maria Sassoli (S&D).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! W ubiegłym tygodniu byliśmy świadkami żenującego spektaklu odgrywanego na forum nowego organu, któremu pan przewodniczy: pan Sarkozy i pan Berlusconi zakwestionowali traktaty podpisane przez ich państwa. Zdaliśmy sobie sprawę, że francuski prezydent i włoski premier, w obecnej trudnej sytuacji w swoich krajach, chcą Komisji, która nagina się do ich woli.

Pierwszy z nich odmawia przyjęcia słów krytyki, a drugi chce nawet odmówić komisarzom prawa zabierania głosu. Musimy pamiętać, że Romowie są obywatelami Europy mieszkającymi na europejskiej ziemi, o czym przypomniał nam Parlament.

Postanowień traktatów należy przestrzegać. Dysponujemy instrumentami w tym celu i nie możemy obawiać się rozpoczęcia postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. Ponadto jeśli nie bronimy zasad integracji europejskiej, to jak mamy dojść do porozumienia w sprawie strategii na rzecz wyjścia z kryzysu gospodarczego?

Siły w terenie, panie przewodniczący, już się wypowiedziały. Parlament, jego prezydium i Komisja muszą zareagować wzmocnieniem Europy społecznej i wzmocnieniem obywatelstwa na populizm namawiający do Europy napędzanej strachem. Naszym zdaniem temu wyzwaniu musi sprostać obecne pokolenie polityczne.

 
  
MPphoto
 

  Francisco José Millán Mon (PPE).(ES) Panie przewodniczący! Jestem niezmiernie zadowolony, że Rada Europejska omówiła działania zewnętrzne Unii. Żyjemy w nowym świecie, który z gospodarczego, a także coraz bardziej z politycznego punktu widzenia, jest światem wielobiegunowym, z mniejszą grupą podmiotów liczących się. Ponadto wyzwania, które przed nami stoją mają wymiar globalny. Żaden kraj samodzielnie im nie sprosta, dotyczy to także państw UE. Jak kilka dni temu powiedział przewodniczący Komisji w globalnym świecie rozmiar ma znaczenie.

Unia Europejska musi być jednym z tych podmiotów. W związku z tym żałuję wyniku ubiegłotygodniowego głosowania w Nowym Jorku w sprawie wzmocnienia pozycji UE w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wydarzenia te są powodem do zmartwienia.

Uważam, że w przyszłości należałoby przeprowadzać staranne przygotowania przed szczytami z innymi ważnymi podmiotami. Poza tym, że należy poruszyć kwestię sposobu, w jaki inne podmioty głosowały w Nowym Jorku w dniu 14 września, przygotowania są również potrzebne do omówienia ważnych kwestii dwu- i wielostronnych. Musimy między innymi zająć się kwestią globalizacji, dostosowując instytucje powołane po zakończeniu II wojny światowej i wzmacniając młodsze platformy działania, jak grupa G20.

Ponadto uważam, że w tych działaniach musimy harmonijnie współpracować ze Stanami Zjednoczonymi. Podzielamy wiele wartości i obszarów zainteresowania i wierzę, że szczyt zaplanowany na 20 listopada zostanie poprzedzony solidnymi przygotowaniami.

Panie i panowie! Zewnętrzne działania Unii, dzięki nowym instrumentom przewidzianym w traktacie lizbońskim, będą miały bardziej ciągły i spójny charakter. Wraz z wewnętrzną siłą Unii niezbędna jest również polityczna wola wspólnego działania 27 państw, szczególnie wśród najważniejszych państw członkowskich.

Proces jednoczenia się niewątpliwie będzie długi i trudny. Jest on jednak niezbędny, jeśli chcemy powstrzymać Europę przed utratą znaczenia i zapobiec temu, co jest opisywane jako nadejście zmierzchu ery Zachodu.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Wypowiedź była trochę za szybka i tłumacze nie mogli jej dokładnie przetłumaczyć. Proszę państwa o mówienie trochę wolniej.

 
  
MPphoto
 

  Zita Gurmai (S&D). – Panie przewodniczący! Unię Europejską zamieszkuje miliard mieszkańców i ta liczba w polityce światowej nie jest bez znaczenia. W Stanach Zjednoczonych żyje tylko 296 milionów ludzi.

Unia Europejska ma potencjał, aby być wielką potęgą, jaką byliśmy przez lata w obszarze gospodarki i kultury. Natomiast w obszarze polityki jeszcze nie dorastamy do naszego potencjału, ponieważ Europa często pozostaje podzielona, nawet gdy wspólne działania byłyby bardziej efektywne. Europa dysponuje już numerem telefonu, ale nie prawdziwie wspólnym głosem. Obecnie WPZiB oraz WPBiO są z politycznego punktu widzenia niewidoczne.

Wspólny głos, czy nam się to podoba, czy nie oznacza, że potrzebujemy większej koordynacji polityki zagranicznej i polityki obronnej. Te obszary polityki trafiają prosto w sedno suwerenności narodowej, ale członkowie otrzymują w zamian za cześć swojej suwerenności większy wpływ w polityce światowej. Dlatego z zadowoleniem przyjmuję inicjatywę przewodniczącego Van Rompuya i dlatego zachęcam Radę do kontynuowania koordynacji rozpoczętej w ubiegły weekend, a w końcu także do poszerzenia i pogłębienia jej. Emocje nie mogą powstrzymać nas przed realizacją naszych celów.

 
  
MPphoto
 

  Lívia Járóka (PPE). – Panie przewodniczący! Chciałabym serdecznie pochwalić oświadczenie węgierskiego premiera, pana Viktora Orbána, dotyczące wprowadzenia w trakcie prezydencji węgierskiej europejskiej strategii na rzecz Romów. Parlament był siłą napędową rozwoju wspólnego programu europejskiego na rzecz włączenia Romów i, po wystąpieniach przedstawicieli kilku państw członkowskich, mam ogromną nadzieję, że Rada poprze kolejną prezydencję UE w zapewnieniu wspólnego europejskiego rozwiązania tego wspólnego europejskiego problemu.

Główna przyczyna wykluczenia społecznego Romów nie leży w rasizmie ani dyskryminacji, ale we współzależności licznych czynników o charakterze historycznym i gospodarczym. W związku z tym w strategii należy określić grupę docelową nie według przynależności etnicznej, ale w oparciu o wspólne atrybuty gospodarcze i należy skoncentrować się na złagodzeniu skutków geograficznie rozłożonego ubóstwa, odczuwanych przez Romów i nie tylko w określonych mikroregionach Unii Europejskiej znajdujących się w trudnym położeniu.

Przedmiotowa strategia musi pozwolić na wprowadzenie skoordynowanego na szczeblu unijnym łańcucha złożonych programów rozwojowych, opartych na wyraźnych i niedwuznacznych wskaźnikach, jak wskaźniki Laeken, musi być ponadto poparta właściwą kontrolą ze strony Wspólnoty i musi wykorzystywać zarządzanie na wielu szczeblach. Paneuropejski plan działania musi w krótkim okresie zapobiegać odtwarzaniu przez kolejne pokolenia głębokiego ubóstwa, a w średnim okresie konieczne jest wyrównanie regionalnego braku niedorozwoju mikroregionów.

(Przewodniczący przerwał mówcy)

W długim okresie, jak już mówiłam, obecne pozbawione nadziei dotknięte ubóstwem masy muszą stać się równymi podatnikami przyszłości. Do tego niezbędne będzie podjęcie przez wszystkie zainteresowane strony, instytucje UE, państwa członkowskie, organizacje pozarządowe, a także Romów, zrównoważonych, wzmożonych i wspólnych wysiłków. Europa nie może sobie pozwolić na prowadzenie polityki jak zwykle: nie w momencie, gdy stojące przed nami wyzwania demograficzne i społeczne są tak wielkie, a konsekwencje braku działania tak niebezpieczne. Musimy działać szybko i musimy działać zdecydowanie, aby całkowicie zmienić nasze podejście.

 
  
MPphoto
 

  Hannes Swoboda (S&D).(DE) Panie przewodniczący! Przede wszystkim chciałbym powiedzieć kilka słów do Komisji. Ponieważ ostatnio tak surowo, w imieniu grupy, krytykowałem Komisję, pana Barroso i panią Reding za słabe stanowisko w kwestii Romów, chciałbym powiedzieć, że jestem im wdzięczny za wypracowanie od tamtej pory wyraźnego stanowiska. Być może wiele z wypowiedzianych słów nie zawsze było uważnie przemyślanych. Być może pani Reding, wiedziona złością i gniewem spowodowanymi tym, że mydlono nam oczy, nie do końca właściwie dobierała słowa. Jednakże w pełni i z całego serca popieramy istotę działań Komisji.

Tymczasem chciałbym zadać trzy pytania panu Van Rompuyowi. Doceniam pańskie dobre intencje, ale nie do końca rozumiem trzy aspekty.

Po pierwsze, powiedział pan, że teraz może prowadzić rozmowy z chińskim premierem w imieniu UE27. Lecz, co zamierza mu pan powiedzieć? Jakie jest wspólne stanowisko w odniesieniu do Chin? W protokole nie zdołałem znaleźć wyjaśnienia.

Po drugie, powiedział pan, że opracuje strategie w zakresie polityki zagranicznej. W związku z tym jednak nie wspomniał pan ani o Komisji ani o Parlamencie, a przecież w przypadku strategii w zakresie polityki zagranicznej, szczególnie strategii mających związek z handlem, Parlament jest panu potrzebny. Czy zamierza pan zaangażować Parlament w rozwój strategii w zakresie polityki zagranicznej, jeśli tak, to w jaki sposób?

Po trzecie, zgadzam się w z wypowiedzią pana Grafa Lambsdorffa: nie możemy zaakceptować decyzji ONZ. Nie możemy ponownie być podmiotem – także w tym przypadku – pokrywającym koszty, który nie może jednak powiedzieć, co myśli na forum ONZ. Co się tak naprawdę stało i co zamierzacie państwo zrobić – jako Rada, a także wraz z szefami państw lub rządów – abyśmy wreszcie mogli się zjednoczyć i zaprezentować nasze zdanie przed Organizacją Narodów Zjednoczonych, jako Unia Europejska?

 
  
MPphoto
 

  Marian-Jean Marinescu (PPE).(RO) Rada zajęła się głównie stosunkami zewnętrznymi UE. Tymczasem nie zapominajmy, że to sytuacja gospodarcza stanowi bieżący problem obywateli Europy. Cieszę się, że doszło do porozumienia w sprawie europejskiego okresu oceny, ale dopóki Komisja Europejska nie otrzyma mechanizmu na rzecz jego wdrożenia, obejmującego również sankcje, porozumienie to będzie bezużyteczne.

Sankcje są potrzebne, ale nie mogą sprawić, że obywatele będą dwukrotnie karani: najpierw przez nieefektywne zarządzanie, a później przez zmniejszenie wsparcia od Unii Europejskiej. Zaproponowane środki muszą pomagać w zapobieganiu deficytom oraz niedopuszczeniu do sytuacji, która będzie miała niekorzystny wpływ.

W odniesieniu do kwestii Romów, chciałem zauważyć, że wszyscy obywatele europejscy mają obowiązek przestrzegania prawa. Wszystkie państwa członkowskie mają obowiązek przestrzegania prawodawstwa europejskiego. Każdy, kto się nie wywiązuje z tego obowiązku, czy to indywidualni obywatele, czy państwa członkowskie, musi ponieść konsekwencje.

W obecnym przypadku jednakże uważam, że karanie obywateli – lub państw członkowskich – nie rozwiąże zasadniczego problemu. Jedynie polityka europejska może poprawić sytuację Romów. Zdecydowanie wierzę, że wszystkie państwa członkowskie, czy są krajami pochodzenia, czy też krajami tranzytowymi, mogą opracować listę różnorodnych instrumentów na rzecz wsparcia integracji Romów. Uważam, że polityka europejska oznacza jednolitą listę instrumentów i programów, które będą stosowane w sposób identyczny i jednoczesny we wszystkich państwach członkowskich. Ponadto uważam, że wdrożenie tej koncepcji nie wymaga większej odpowiedzialności ani więcej pieniędzy, wymaga po prostu woli politycznej.

 
  
MPphoto
 

  Corien Wortmann-Kool (PPE).(NL) Panie przewodniczący, panie przewodniczący Van Rompuy! Ma pan przed sobą poważne wyzwanie polegające na konieczności wyniesienia Rady Europejskiej ponad dżunglę narodowych interesów, ponad dżunglę interesów dużych państw członkowskich, a także zagwarantowania, że w Radzie zwycięży nasz wspólny interes. Tylko w ten sposób zdołamy wyjść z kryzysu gospodarczego.

Niezwykle ważne będą prace na rzecz wzmocnienia zarządzania gospodarczego w Europie. Jest pan na właściwej drodze, ponieważ rok temu nie do pomyślenia byłoby, żeby Rada wspólnie poparła koncepcję europejskiego okresu oceny nie tylko w celu wzmocnienia paktu stabilności i wzrostu, ale również w celu zwiększenia konkurencyjności Unii Europejskiej.

Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu otrzyma pan istotny zastrzyk energii, ponieważ Komisja Europejska zamierza w pełni wykorzystać swoje prawo do inicjatywy. Ma to znaczenie, ponieważ musimy zwiększyć nasze ambicje w zakresie sankcji, ale również w zakresie sposobu, w jaki Rada ostatecznie potraktuje zalecenia Komisji Europejskiej dotyczące różnych planów narodowych, i to dla mnie osobiście jest jeszcze ważniejsze. Jeśli plany te okażą się niewystarczające i jeśli Komisja Europejska przedstawi swoje zalecenia, czy Rada będzie przygotowana na realizację, jedno po drugim, tychże zaleceń? Nawet jeśli zalecenia będą przeznaczone dla Paryża i Londynu? Ostatecznie właśnie to się liczy, ponieważ osłabi postanowienia paktu stabilności i wzrostu.

W związku z tym chciałabym poznać pańskie przemyślenia w tej sprawie, ponieważ w tym przypadku Rada będzie musiała w końcu dostosować się do niezależnej roli Komisji Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Jean-Paul Gauzès (PPE).(FR) Panie Van Rompuy! Przede wszystkim chcę powiedzieć jak bardzo się cieszę, że w odniesieniu do kwestii Romów stanowiska dotyczące rozwiązania problemu ubóstwa wśród tych społeczności są zrównoważone, rozsądne i przewidujące.

Panie Van Rompuy! Chciałbym panu powiedzieć, że doceniam pański sposób przedstawienia osiągnięć ostatnich ośmiu miesięcy. Przedstawił je pan z wigorem i precyzją. Za mało mówimy o pracach realizowanych przez Europę i za mało mówimy o roli Parlamentu w tym zakresie. Mówił pan przed chwilą o współpracy, szczególnie w obszarze nadzoru. To słuszny krok, ponieważ Parlament chciał utworzenia agencji mających prawdziwie europejskie kompetencje, które mogłyby sprawować nadzór, gdyż jak państwu wiadomo stanowisko Rady Ecofin z grudnia 2009 roku było zdecydowanie bardziej powściągliwe.

Musimy kontynuować te prace, gdy za pośrednictwem Francji grupa G20 będzie działać pod prezydencją europejską. Musimy mówić więcej i musimy mówić bardziej zdecydowanie i jednogłośnie. Musimy także przedstawić określone wnioski na przyszłość. Liczymy na pana, panie Van Rompuy.

 
  
MPphoto
 

  Csaba Sándor Tabajdi (S&D).(HU) Chciałbym poprosić przewodniczącego Van Rompuya, którego wysoko cenię za spójne i systematyczne działanie, aby przekonał państwa członkowskie, gdzie żyją społeczności Romów, do utworzenia średniookresowych programów rządowych na rzecz Romów. Mówię o tym, gdyż jako podsekretarz stanu utworzyłem pierwszy europejski program na rzecz Romów na Węgrzech. Przedmiotowy program obejmował ramy czasowe, osoby odpowiedzialne i zasoby finansowe. Chciałbym poprosić pana Van Rompuya, pana Šefčoviča z Komisji Europejskiej i pana Buzka, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, o rozpoczęcie współpracy nad utworzeniem sytemu kontroli i nadzoru, który pozwoli sprawdzić, czy państwa członkowskie wywiązują się ze swoich zobowiązań. I wreszcie do zadań Komisji Europejskiej należy stworzenie unijnej strategii na rzecz Romów, która pozwoli określić role na szczeblu lokalnym, kompetencje państw członkowskich oraz wartość dodaną dostarczaną przez Unie Europejską. Ten ostatni aspekt powinien być elementem zasadniczym unijnej strategii na rzecz Romów.

 
  
MPphoto
 

  Charles Goerens (ALDE).(FR) Panie przewodniczący, panie Van Rompuy! Wiemy, jak bardzo chce pan ucieleśnienia jedności Europy, zarówno na jej terytorium, jak i poza nim. Moim zdaniem jednakże już sama reprezentacja państw członkowskich w grupie G20 tworzy w ramach UE 27 dwie kategorie państw: należące do grupy i nienależące, bogacze i biedni. Taki podział jest sprzeczny z jednością i równością statutową.

Panie przewodniczący Rady Europejskiej! Czy nie uważa pan, że najlepszym sposobem na zagwarantowanie spójności i koordynacji gospodarczej w kontekście grupy G20, byłoby reprezentowanie Unii przez jej instytucje, w tym przez Komisję i Radę, a nie przez kilka tylko państw członkowskich? Jeśli tak, to czy zamierza pan dążyć w tym kierunku?

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Koleżanki i koledzy! Proszę państwa o niepodnoszenie niebieskich kartek. Jeśli chcą państwo wziąć udział w procedurze debaty z pytaniami z sali, proszę o podnoszenie białych kartek. Przykro mi, ale niebieska kartka oznacza coś innego. Wszyscy znajdują się na liście, ale na liście mam 25 nazwisk, zatem wysłuchanie każdego nie będzie możliwe. Bardzo mi przykro.

 
  
MPphoto
 

  Catherine Grèze (Verts/ALE).(FR) Panie przewodniczący, panie Van Rompuy! Jestem panu wdzięczna za powtórzenie, że godność ludzka jest w Unii Europejskiej podstawową wartością. Uwzględniając jednak ubiegłotygodniową burzę polityczną i ksenofobiczny język rządu francuskiego, obietnice dotyczące przyszłej debaty nie spełniają naszych oczekiwań.

Panie Van Rompuy! Proszę nie przegapić okazji do urzeczywistnienia dyplomacji europejskiej. Oczekujemy, że państwo członkowskie, które nie szanuje prawodawstwa europejskiego, zostanie bezapelacyjnie potępione. Oczekujemy konkretnych wniosków, przedstawienia uzgodnionych już strategii, funduszy, oceny tych funduszy oraz ich wykorzystania.

Na koniec chciałabym poruszyć kwestię praw i obowiązków, o których wspomniał już pan Daul. Pragnę mu powiedzieć, że aby móc zapisać dziecko do szkoły, musimy mieć także autobusy szkolne, co oznacza wydawanie pieniędzy. Jak pan zrozumiał w odniesieniu do sytuacji Romów nie potrzebujemy samych tylko słów; przede wszystkim potrzebujemy wyraźnej i jednogłośnej woli politycznej.

 
  
MPphoto
 

  Mirosław Piotrowski (ECR).(PL) Głównym punktem agendy ostatniej Rady Europejskiej była próba nadania nowych impulsów stosunkom zewnętrznym Unii w oparciu o traktat lizboński. Nie pierwszy już raz szczyt Rady zdominowała oficjalnie nieprzewidziana kwestia, tym razem chodziło o usuwanie ludności romskiej z pewnego kraju Unii Europejskiej. Potwierdza to wcześniejsze obawy, że po przyjęciu traktatu z Lizbony kraje Unii nadal zajmować się będą bardziej problemami wewnętrznymi niż relacjami zewnętrznymi. Nakreślone w traktacie posiedzenie Rady, kierunki polityki zagranicznej nie wykraczają poza definiowanie strategicznych interesów i celów Unii oraz użycia asertywnych sposobów.

Rada Europejska zapowiedziała nadanie nowego impetu w stosunkach transatlantyckich. Pozostaje mieć nadzieję, że w trakcie planowanego w listopadzie tego roku szczytu z udziałem prezydenta USA Baracka Obamy, dotychczasowa antyamerykańska fobia zostanie zastąpiona pragmatycznym uporządkowaniem wspólnych interesów. Jednym z nich powinna być kwestia ostatecznego zniesienia wiz dla wszystkich państw Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Paulo Rangel (PPE).(PT) Panie przewodniczący! Po pierwsze, chciałbym pogratulować przewodniczącemu Van Rompuyowi wyników ostatniego szczytu Rady, a szczególnie jego systematycznych starań o wprowadzenie w Unii Europejskiej prawdziwego zarządzania gospodarczego. Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) oraz portugalscy posłowie do PE z jej ramienia w pełni popierają te starania.

Po drugie, chciałbym także docenić wysiłki podjęte przez Komisję, która w tym względzie udzieliła wsparcia i zainicjowała działania na rzecz wprowadzenia prawdziwego zarządzania gospodarczego. I na koniec pragnę powiedzieć kilka słów na temat stosunków zewnętrznych, a szczególnie naszego otwarcia się na Pakistan.

Uważam, że wobec Pakistanu musimy wykazać się solidarnością, ale musimy także chronić te państwa, które wywiązują się ze swoich zobowiązań wobec pracowników, które nakładają restrykcje za pracę dzieci i nie są przeciwnikami wypłacania ubezpieczeń społecznych. I uważam, że w tym kontekście musimy udzielić wsparcia Pakistanowi, ale takiego, które nie pobudzi sektorów przemysłu wykorzystujących swoich pracowników.

 
  
MPphoto
 

  Monika Flašíková Beňová (S&D). (SK) Chciałabym omówić dwa tematy, pierwszy dotyczący rozwiązania problemu Romów tylko pokrótce, ponieważ zbadaliśmy go szczegółowo w Parlamencie dwa tygodnie temu.

To paradoks, że nawet dziś tematem tym zajmują się posłowie, którzy nigdy nie byli w obozie cygańskim, którzy nie mają pojęcia jak naprawdę wygląda życie w takich obozach, a jednocześnie wydają tutaj dziwne osądy. Doceniam to, że Komisja, a zwłaszcza pani komisarz Reding, ale także pan przewodniczący Barroso, przyjęła właściwe podejście do problemu i mam nadzieję, że sytuacja ta zostanie rozwiązana w sposób zadowalający dla samych Romów.

Drugi temat, który chcę omówić, dotyczy debaty w sprawie wprowadzenia surowszych zasad rządzących budżetami państw członkowskich. Z jednej strony bardzo doceniam wysiłki podjęte przez Komisję w celu zagwarantowania, że zasady te są nie tylko deklaracją polityczną, ale także mogą być prawnie egzekwowane i mogą mieć jednakowe zastosowanie wobec wszystkich państw członkowskich. Z drugiej jednak strony muszę przyznać, że jestem rozczarowana, ponieważ prawie cała uwaga skupiła się na dyscyplinie budżetowej, a pozostałe kwestie nie zostały bardziej wszechstronnie omówione. W związku z tym mam nadzieję, że kwestie te w przyszłości zostaną wszechstronnie rozpatrzone i rozwiązane.

 
  
MPphoto
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL).(PT) Panie przewodniczący! Przedmiotowa debata raz jeszcze ukazała poważne sprzeczności, z którymi Unia Europejska musi się zmierzyć. Unia chce być wielką potęgą światową i przedstawia się jako obrońca praw człowieka, ale niektóre rządy, np. rząd francuski, realizują działania przepełnione nienawiścią, które trącają sponsorowanym przez państwo rasizmem i ksenofobią, jak to miało miejsce w przypadku Romów. Tymczasem, jeśli chodzi o kapitał, rządy te opóźniają proces przyjęcia instrumentów, które zapobiegałyby swobodnemu przepływowi kapitału i spekulacjom, a martwią się jedynie wysyłaniem gróźb pod adresem państw, które nie potrafią spełnić irracjonalnych kryteriów przyjętych w pakcie stabilności i wzrostu. Jeśli chodzi o społeczeństwo, masowe wypędzanie obywateli europejskich ma za zadanie ukrycie całkowitej porażki polityki neoliberalnej.

Ponadto solidarność Unii Europejskiej wobec ofiar powodzi w Pakistanie oraz zwiększenie wsparcia na rzecz współpracy nie mogą odbywać się kosztem zagrożonych przemysłów w krajach i regionach stojących w obliczu poważnych trudności, gdzie poziom bezrobocia jest już wysoki, jak ma to miejsce w przypadku przemysłu włókienniczego i odzieżowego w Portugalii. W związku z tym nadszedł czas na zmianę polityki i na nadanie priorytetowego znaczenia walce z ubóstwem. Nadszedł czas na skoncentrowanie się na produkcji, na tworzeniu pełnoprawnych miejsc pracy i na postępie społecznym. W ten sposób Europejski Rok Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym nabierze prawdziwego znaczenia.

 
  
MPphoto
 

  Romana Jordan Cizelj (PPE).(SL) Panie Van Rompuy! Chciałabym panu przypomnieć, że wkrótce odbędą się dwie ważne międzynarodowe konferencje w sprawie środowiska naturalnego: jedna, poświęcona różnorodności biologicznej, odbędzie się w październiku w Japonii, a druga w sprawie zmian klimatu odbędzie się pod koniec bieżącego roku.

Obie konferencje zostaną zorganizowane pod auspicjami Organizacji Narodów Zjednoczonych, ale Unia Europejska musi odegrać tam istotną rolę. Jednocześnie jednak musimy zagwarantować, że międzynarodowe wnioski i stanowiska będą zgodne z kierunkiem obranym przez Unię Europejską.

Wszyscy to wiemy, ale wiemy również, co wydarzyło się w Kopenhadze, gdzie Europa wystąpiła z kilkoma różnymi propozycjami, co nie przyczyniło się do postępów w negocjacjach.

W związku z tym chciałabym zapytać: co tak naprawdę ma na myśli Rada mówiąc, że musimy mówić jednym głosem? Chciałabym także dowiedzieć się, czy pod tym względem premierzy są przygotowani na przyjęcie określonego zobowiązania.

 
  
MPphoto
 

  Maroš Šefčovič, wiceprzewodniczący Komisji. – Panie przewodniczący! Był pan bardzo hojny oddając mi głos. Postaram się mówić krótko i jedynie zareagować na cztery główne tematy omawiane tutaj dziś rano.

Przede wszystkim uważam, że możemy bez trudu dostrzec silne wsparcie na rzecz nowego podejścia strategicznego wobec naszych kluczowych partnerów. Widać również zgodę na to lepsze wykorzystanie ram lizbońskich oraz na lepsze wykorzystanie pozycji UE i przeniesienie władzy unijnej na politykę zagraniczną. Osiągniemy to poprzez lepsze wykorzystanie synergii w obszarze polityki zagranicznej. W tym celu musimy popracować nad państwami członkowskimi i instytucjami europejskimi, aby jednym głosem zaczęły śpiewać wspólny hymn.

W związku z tym doceniam znaczenie, jakie przewodniczący Van Rompuy przypisał poczuciu odpowiedzialności za politykę zagraniczną, nie tylko instytucji, ale również przywódców państw członkowskich, ponieważ tylko w ten sposób, mówiąc jednym głosem, nie tylko w rozmowach wielostronnych, ale także w naszych rozmowach dwustronnych, osiągniemy niezbędne wyniki.

I jeszcze kilka uwag odnośnie zarządzania gospodarczego. Także w tym obszarze dostrzegam silne wsparcie Parlamentu na rzecz podtrzymania rozmachu zmian, które zapoczątkowaliśmy wiosną bieżącego roku. Koncepcja zbudowania nowego i lepszego systemu spotkała się ze zdecydowanym poparciem i chciałbym zapewnić szanownych posłów do PE, że nie tylko deficytom budżetowym zamierzamy przyjrzeć się krytycznie. Zamierzamy również przyjrzeć się z bliska kwestii długu, sposobom na lepsze zarządzanie długiem i lepsze kontrolowanie go w przyszłości.

Parlament będzie miał możliwość corocznego omawiania tej kwestii, ponieważ komisarze w styczniu każdego roku będą przedstawiać roczne sprawozdanie w sprawie wzrostu, które otworzy tak zwany europejski okres oceny, w ramach którego otrzymają państwo kompleksowy obraz stanu gospodarki europejskiej oraz stan gospodarki poszczególnych państw członkowskich. Będzie to świetna okazja do przeprowadzenia na początku każdego roku szczegółowej debaty w tej sprawie.

Jednocześnie chciałbym państwa zapewnić, że nie zapomnieliśmy o znaczeniu wzrostu gospodarczego i zatrudnienia. W tym celu musimy wykorzystać narzędzia strategii UE 2020, ponieważ chcielibyśmy budować gospodarkę europejską na nowych podstawach, na nowych filarach i chcemy realizować europejski wzrost gospodarczy, który będzie inteligentny, umożliwiający włączenie społeczne i ekologiczny, czyli zdrowy. W związku z tym musimy skoncentrować się bardziej na zatrudnieniu, na lepszej edukacji, na wysokiej jakości strategii na rzecz młodzieży i oczywiście na zmniejszaniu ubóstwa.

Te dwa mocne aspekty – lepszy nadzór i inteligentniejsze strategie gospodarcze – muszą iść ze sobą w parze, ponieważ tylko w ten sposób osiągniemy niezbędne wyniki. Zatem jeśli Komisja ma służyć jakimś celom, to z pewnością ma służyć inteligentnej konsolidacji.

Jeśli zaś chodzi o Służbę Działań Zewnętrznych, to moim zdaniem baronessa Ashton bardzo wyraźnie dała do zrozumienia, że jest zdeterminowana do utworzenia profesjonalnej Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, która będzie odzwierciedlała europejskie wartości, siłę oraz krajobraz polityczny. W związku z tym w procesie kształtowania nowej profesjonalnej kadry Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych ogromne znaczenie ma zachowanie równowagi pod względem położenia geograficzne i płci, a także uzgodnionej równowagi pod względem zasobów na działanie ESDZ pochodzących od naszych instytucji i państw członkowskich.

Baronessa Cathy Ashton zobowiązała się do regularnego informowania państwa o postępach prac nad budowaniem ESDZ. Wierzę, że postępy osiągnięte w okresie przejściowym przed rokiem 2013 będą odpowiedzią na państwa obawy, które doskonale rozumiem.

Na koniec chciałbym państwu podziękować za wywieranie nacisków, by zagwarantować przestrzeganie europejskiego prawa, poszanowanie europejskich wartości i zobowiązanie do szukania lepszych sposobów na złagodzenie ciężkiej sytuacji Romów i sposobów na ich integrację. Komisja, i 12 państw członkowskich, przeznaczyła na instrumenty pomocowe na rzecz Romów i innych grup narażonych kwotę ponad 17,5 miliardów euro, pochodzącą głównie z Europejskiego Funduszu Społecznego.

Musimy jednakże sprawdzić, w jaki sposób wykorzystujemy środki i instrumenty, które mamy do dyspozycji. Nawołuję do bardziej efektywnego wykorzystywania. W tym celu musimy ponownie ze świeżym podejściem zastanowić się nad sposobami na przyszłość. Jeśli zaczniemy wykorzystywać te środki i instrumenty wspólnie, będą one zdecydowania bardziej efektywne i przyniosą znacznie lepsze wyniki, niż w przeszłości.

 
  
MPphoto
 

  Herman Van Rompuy, przewodniczący Rady Europejskiej.(FR) Panie przewodniczący! Przede wszystkim dziękuję wszystkim, którzy zabrali głos w debacie. Wiem, jak trudno jest zawrzeć w jednej minucie wszystko, co chce się powiedzieć i jak trudno jest połączyć wszystkie punkty widzenia, które chcemy rozwinąć. W związku z tym nie zdołam odpowiedź na wszystkie państwa uwagi. Chciałbym skomentować pokrótce tylko dwa ważne tematy.

Pierwszy temat dotyczy polityki zagranicznej. Przebyliśmy już daleką drogę. Pan Solana wykonał niezwykle ważną pracę. Zbyt często o tym zapominamy. Przedstawiłem państwu listę osiągnięć z kilku ostatnich miesięcy, listę wspólnych stanowisk, które potrafiliśmy wypracować z Unią Europejską w sprawie Iranu, Bliskiego Wschodu i w sprawie określonych kwestii handlowych.

Zrobiliśmy jednak także krok naprzód, szczególnie w odniesieniu do naszego stanowiska podczas szczytu G20, największej dorocznej konferencji globalnej. Kiedy rok temu jako premier wszedłem do Rady Europejskiej odbywały się oddzielnie spotkania wszystkich państw członkowskich należących do G20. Państwa te ustalały między sobą wspólne stanowisko. Poprosiłem, a raczej zażądałem, aby na przyszłość opracowywać wspólne stanowisko wszystkich 27 państw, co od tamtej pory robimy. Nawet, jeśli nie wszystkie 27 państw uczestniczy w G20, to pan Barroso i ja reprezentujemy Unię, jako Unię i w związku z tym reprezentujemy wspólne stanowisko.

Mogę państwa zapewnić, że podczas szczytów G8 i G20 państwa członkowskie i przedstawiciele Unii niosą tę samą wiadomość. Czasami mamy również pozytywne aspekty i czynimy postępy i chciałbym podkreślić, że w tym obszarze tak właśnie było. Mówię tu o największej międzynarodowej konferencji globalnej, czyli G20.

Czy nadal występują problemy? Oczywiście, że tak! Ponadto wciąż odczuwamy negatywne skutki traumatycznego przeżycia jakim była konferencja w Kopenhadze. Mieliśmy wspólne stanowisko. Mieliśmy wspólne przesłanie. Tymczasem nie zdołaliśmy ich narzucić, nie zdołaliśmy przekonać pozostałych do przyjęcia naszego stanowiska. Wynik: każdy traci, ponieważ wyniki konferencji są całkowicie niezadowalające. Zatem, poczyniliśmy postępy w wielu obszarach, ale musimy dalej podążać we właściwym kierunku.

Ludzie pytają mnie: jakie będzie pańskie przesłanie podczas szczytu z Chinami? Zachęcam państwa do uważnego przeczytania, nie pobieżnego, ale naprawdę uważnego, konkluzji Rady Europejskiej. Radzę państwu to zrobić. Oczywiście w konkluzjach Rady Europejskiej nie napiszemy, jaką strategię opracujemy i jakie równowagi przedstawimy naszym partnerom strategicznym, jak na przykład Chinom. Jeśli jednak przeczytają państwo ten tekst, to zauważą, że pojawiły się w nim nowe akcenty i że wprowadzimy pojęcie wzajemności. Nie tylko my reagujemy na przesłanie innych podmiotów. W odniesieniu do wielu spośród naszych partnerów staliśmy się podmiotami „zadającymi pytania”, dlatego potrzebujemy pojęcia wzajemności.

Parlament Europejski jest zaangażowany, po wejściu w życie traktatu lizbońskiego jeszcze bardziej niż kiedyś, w umowy handlowe i kończy procedurę współlegislacji w odniesieniu do umów międzynarodowych, w tym międzynarodowych umów handlowych. Zatem już nastąpił pewien postęp, ale musimy kontynuować te działania. Na październikowej Radzie przygotujemy się do szczytu z prezydentem USA. Uzgodnimy stanowiska, które pan Barroso wraz ze mną przekażemy amerykańskiemu prezydentowi. Dojdziemy do porozumienia, by móc występować w imieniu Unii, w imieniu 27 państw. Zatem raz jeszcze powtórzę, że pójdziemy w słusznym kierunku, krok po kroku.

Mój drugi komentarz dotyczy polityki gospodarczej. Przez ostatnie dwa lata realizowaliśmy inteligentną politykę gospodarczą, znacznie mądrzejszą niż w przeszłości. Zmarnowaliśmy 10 lat. Mogliśmy byli na czas reagować w kwestiach dotyczących budżetu i konkurencyjności, ale tego nie robiliśmy. I właśnie dokładnie dlatego dziś mamy takie problemy.

Czego dokonaliśmy od rozpoczęcia kryzysu finansowego? Poza uratowaniem banków i innych instytucji, przez cały rok 2008 i znaczną część roku 2009 prowadziliśmy bardzo ryzykowaną politykę ekspansjonizmu. Była ona ryzykowna, gdyż zwiększała deficyty budżetowe. Jednak z chwilą rozpoczęcia zmian na lepsze pod względem wzrostu gospodarczego – a na początku roku zakładaliśmy, że będzie on powolny – rozpoczęliśmy realizację strategii opartej na konsolidacji budżetowej, stopniowym, nie natychmiastowym, ale właśnie stopniowym zmniejszaniu deficytów budżetowych.

Nawet w tym roku odczuwamy jeszcze delikatne skutki ekspansjonistyczne. Realizowaliśmy inteligentną politykę walutową. Płynność na rynkach została utrzymana, więc nie było przerw w płynności, jak to miało miejsce w latach 30. ubiegłego wieku. Realizowaliśmy politykę stóp procentowych, w której stopy są na tyle niskie, by zagwarantować, że naprawa gospodarcza może się rozpocząć, oraz że budżety państw nie ucierpią zbyt mocno z powodu bardzo wysokich stóp procentowych.

W odniesieniu do spraw budżetowych i walutowych realizowaliśmy roztropną, mądrą i stopniową strategię. Czemu? Nie dla przyjemności postępowania, jak zamierzamy zadziałać teraz, charakteryzującego się poważnymi cięciami budżetowymi, nie dla przyjemności zmniejszania długu, ale w celu zapewnienia trwałego wzrostu gospodarczego i polityki zatrudnienia, która przynosi realne wyniki. Nasze wszystkie wysiłki są nastawione na ożywienie zatrudnienia i na zmniejszenie bezrobocia. Wszystkim naszym staraniom przyświeca wybitny cel. Nie robimy tego dla samej przyjemności zmniejszania długów i deficytów. To tylko instrument: celem jest oczywiście zatrudnienie i ograniczenie bezrobocia.

W naszych celach UE 2020 uwzględniliśmy cel walki z ubóstwem, aby – jak powiedział przed chwilą wiceprzewodniczący Komisji – działać w sposób bardziej pro-społeczny. Musimy walczyć o realizację tego celu. Zintegrowaliśmy politykę edukacyjną i utrzymujemy politykę spójności. Utrzymujemy fundusze strukturalne i mam nadzieję, że utrzymamy je również w ramach opracowywanej perspektywy finansowej, tak aby standardy życia w całej Unii Europejskiej były jak najbardziej zrównoważone.

Zatem wszystkim naszym działaniom przyświeca cel wybitnie społeczny; reszta to tylko instrumenty. Właśnie to chciałem państwu powiedzieć na zakończenie debaty.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Panie przewodniczący Van Rompuy! Dziękuję panu bardzo za sprawozdanie ze szczytu Rady Europejskiej i za jego omówienie tu z nami. Ze zniecierpliwieniem oczekujemy na kolejne ważne dyskusje z Parlamentem Europejskim. Kolejny szczyt Rady Europejskiej odbędzie się w październiku, zatem przerwa między naszymi spotkaniami nie będzie zbyt długa.

 
  
 

To podsumowuje punkt obrad.

Pisemne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania (art. 149 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie.(PT) W czasach, gdy konsekwencje kryzysu kapitalizmu odczuwalne w Unii Europejskiej wpływają na obniżenie standardu życia milionów Europejczyków i powodują niepokojące pogorszenie sytuacji gospodarczej i społecznej w poszczególnych państwach członkowskich, Rada postanawia pominąć te kwestie i wzmocnić stare wytyczne polityczne, które doprowadziły nas do dzisiejszego stanu. Tylko to tłumaczy naleganie na liberalizację i deregulację handlu światowego, zarówno w ramach Światowej Organizacji Handlu, w formie wezwania do zamknięcia rundy dauhańskiej, jak i w ramach nowych umów dwustronnych. W ten sposób powstaje sytuacja, w której można wywierać jeszcze większe naciski na najbardziej narażone systemy produkcyjne i na siłę roboczą, tym samym obniżając jej koszt. Prowadzi to do zwiększonego bezrobocia i mniejszej pewności zatrudnienia. Rada uważa, że nadszedł czas na wykorzystanie pozytywnych aspektów traktatu lizbońskiego i na „promowanie interesów oraz wartości Europy na całym świecie”. Nasza dalsza droga została wyraźnie określona: większe przymierze z NATO i ze Stanami Zjednoczonymi, rosnący interwencjonizm zewnętrzny oraz niepokojące wzmocnienia wojskowe w stosunkach międzynarodowych. Także w przypadku „pakietu dotyczącego nadzoru finansowego”, o którym mowa w konkluzjach, przesłanie jest wyraźne: główne mechanizmy spekulacji finansowych pozostają nietykalne. Spekulanci, tak jak dotychczas, nadal będą mieli wolną rękę.

 
  
MPphoto
 
 

  Kinga Göncz (S&D), na piśmie. (HU) Wydarzenia ostatnich kilku tygodni dowodzą, że żądania, które od pewnego już czasu wysuwamy, są uzasadnione. Europa potrzebuje wszechstronnej strategii, która ułatwi integrację społeczną Romów. Wydalenie Romów z Francji sprawiło, że problemy największej mniejszości na naszym kontynencie znalazły się w centrum naszego zainteresowania i stały się kwestią europejską. Ufam, że dzięki niepokojącym wydarzeniom ostatnich tygodni nasze wspólne działania nabiorą rozpędu. Decyzje podjęte na ubiegłotygodniowym szczycie UE napawają nadzieją. Parlament Europejski już od jakiegoś czasu nalegał na opracowanie strategii na rzecz europejskich Romów. Taka strategia powstrzyma państwa członkowskie przed przerzucaniem między sobą odpowiedzialności za oczyszczenie sytuacji tejże społeczności. Jestem ciekawa, co uczyni rząd węgierski, sprawujący kolejną prezydencję Unii Europejskiej, aby zrealizować tę strategię. Mam nadzieję, że Komisja Europejska już wkrótce zakończy dochodzenie w sprawie legalności środków przedsięwziętych przez rząd francuski i w razie konieczności podejmie właściwe kroki prawne mające wyeliminować praktyki, które naruszają prawa podstawowe Unii Europejskiej. Zachowanie rządu francuskiego, przedstawiciela jednego z państw założycielskich Unii Europejskiej, który dotychczas ignorował opinię Parlamentu Europejskiego i ostrzeżenia Komisji Europejskiej, uważam za gorszące.

 
  
MPphoto
 
 

  Sandra Kalniete (PPE) , na piśmie.(LV) Z zadowoleniem przyjmuję uwzględnienie Partnerstwa Wschodniego, jako jednego ze strategicznych kierunków wspólnej polityki zagranicznej, w konkluzjach Rady Europejskiej. Popieram cel w ramach europejskiej inicjatywy na rzecz zarządzania gospodarczego, jakim jest wzmocnienie funkcjonowania paktu stabilności i wzrostu oraz zwiększenie monitorowania nierównowag makroekonomicznych. Należy koniecznie ustanowić surowsze sankcje wobec państw członkowskich, które nie spełniają wymogów paktu stabilności i wzrostu, czyli tych, które ignorują deficyty budżetowe lub nieproporcjonalnie zwiększają swój dług zewnętrzny. Jednocześnie wykorzystanie budżetu Unii Europejskiej na sankcje jest możliwe wyłącznie, jeśli uwzględnione są w nim wszystkie rodzaje wydatków budżetowych, a nie tylko na przykład fundusze europejskie. Istotne jest, by opracować wyraźne i zrozumiałe zasady oraz kryteria dotyczące zastosowania mechanizmu sankcji.

 
  
MPphoto
 
 

  Tunne Kelam (PPE), na piśmie. – Jak powiedział przewodniczący Van Rompuy, rządy UE od dawna wiedziały o swoich problemach finansowych, ale nie reagowały. Europie potrzebna jest nowa struktura nadzoru finansowego. Kluczowym krokiem w długookresowym zapobieganiu przyszłym kryzysom jest osiągnięcie kompromisu w sprawie makroekonomicznych ram nadzoru. Komisja ma jednak przed sobą najważniejszą walkę, musi przełamać przeważające wciąż krótkookresowe podejście, które polega na usiłowaniu przywrócenia wzrostu gospodarczego i na przekonaniu, że w dającej się przewidzieć przyszłości dyscyplina budżetowa nie ma takiego znaczenia. Wszystkie państwa członkowskie muszą zrozumieć, że dyscyplina budżetowa (zrównoważony budżet) stanowi jedyny warunek wstępny otrzymania wiarygodnej stabilizacji makroekonomicznej. W związku z tym nowe zasady unijne i mechanizmy kontroli pomogą państwom członkowskim w przywróceniu samodyscypliny. Poza tym długookresowe zapobieganie kryzysowi wymaga poważnych reform strukturalnych. Czy państwa członkowskie są gotowe do podjęcia takiego wysiłku? Z zadowoleniem przyjmuję pomysł przewodniczącego Van Rompuya dotyczący wprowadzenia zasady wzajemności w stosunkach z partnerami strategicznymi UE. Takie podejście oznacza zrównoważenie tego, czego chce i co sobie ceni UE z tym, czego oczekują od nas partnerzy strategiczni. Obecnie w ramach stosunków UE-Chiny wylicza się podział na 56 różnych obszarów dialogu. Aby uporać się z tą groteskową sytuacją, potrzebna jest wola polityczna stawiająca na wspólne obszary polityczne, a nie na bilateralizm.

 
  
MPphoto
 
 

  Rareş-Lucian Niculescu (PPE), na piśmie.(RO) Problemy związane z sytuacją Romów w jednym z państw członkowskich Unii Europejskiej zdominowały czas przeznaczony na debaty w sprawie Rady Europejskiej. Nie zamierzam umniejszać wagi tych problemów, ale moim zdaniem takie podejście do kwestii opartych na cyklicznych kryzysach lub sytuacjach jest powierzchowne i nieefektywne. Trzeba przyznać, że stanowiska w tej sprawie były wyważone i nastawione na znalezienie rozwiązań. Do przezwyciężenia problemów dotyczących społeczności romskich żyjących w Unii Europejskiej niezbędne są jednakże długookresowe środki z wizją, a nie tylko szczyty na szczeblu unijnym. Odkładając tę trudność na bok, muszę podkreślić jak bardzo jestem zadowolony, ponieważ instytucje europejskie zrozumiały, że w tej debacie odegrają aktywną rolę strażnika traktatów i prawodawstwa unijnego, co dla wszystkich obywateli Unii Europejskiej, niezależnie od tego, z którego państwa członkowskiego pochodzą i jakie jest ich pochodzenie etniczne, oznacza to samo. W odniesieniu do żadnego z obywateli europejskich nie można kwestionować prawa do swobodnego przemieszczania się, przewidzianego na mocy dyrektywy 2004/38/WE, ponieważ taka ewentualność wprowadza niebezpieczny precedens.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie.(IT) Nigdy więcej nie możemy dopuścić do kryzysu, jak ten, przez który obecnie przechodzimy. Należy jednakże uwzględnić w ramach nowego ładu gospodarczego w Europie nie tylko poziom długu publicznego, ale również jego zrównoważenie w średnim i długim okresie. Dług prywatny oraz zrównoważenie systemów ubezpieczeń społecznych jest dla równowagi finansów publicznych równie ważne, jak dług publiczny jako taki. W rzeczywistości kraje, w których dług publiczny był pod kontrolą pogrążyły się w głębokim kryzysie właśnie z powodu poważnego zadłużenia rodzin i firm, podczas gdy kraje o wysokim długu publicznym, jak Włochy, przeszły przez ten trudny okres stosunkowo spokojnie. Należy kontrolować dług państwowy poprzez zobowiązania oraz wprowadzenie ostrzejszego i efektywniejszego monitoringu. Do obsługi długu nie potrzebujemy jednakże nowych mechanizmów, które są nadmiernie zautomatyzowane i procykliczne, które niosą ryzyko nie sprostania założeniom i które, w najlepszym wypadku, utrudniają działania na rzecz ożywienia wzrostu gospodarczego. Teraz, gdy wciąż usiłujemy zapobiec przekroczeniom, sankcje nie są nam potrzebne: byłoby to mniej więcej równoznaczne z wydawaniem wyroku przed procesem. Powinniśmy raczej dokładniej zastanowić się nad reformami strukturalnymi potrzebnymi do ożywienia konkurencyjności i wzrostu gospodarczego w Europie. Konkurencyjność przynosi wzrost gospodarczy, wzrost gospodarczy przynosi większe dochody podatkowe oraz efektywną konsolidację finansową.

 
  
MPphoto
 
 

  Silvia-Adriana Ţicău (S&D), na piśmie.(RO) Rok 2010 jest Europejskim Rokiem Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym. Obecnie 84 miliony Europejczyków, czyli 16 % społeczeństwa europejskiego, żyje w zagrożeniu ubóstwem. W sytuacji kryzysu gospodarczego i finansowego obywatele Europy najbardziej martwią się ewentualnością utraty pracy. W tym momencie Rada Europejska powinna przyjrzeć się głównym wyzwaniom stojącym przed UE i określić rozwiązania oraz obszary priorytetowe, w które Unia będzie inwestować w celu odzyskania konkurencyjności na szczeblu globalnym oraz zagwarantowania co najmniej 70 % stopy zatrudnienia. Uważam, że agenda Rady Europejskiej powinna obejmować obszary, takie jak bezpieczeństwo energetyczne i efektywność energetyczna, inwestycje, innowacje i zmiany klimatu. Cieszę się, że UE podczas październikowego szczytu Rady Europejskiej ponownie potwierdzi swoje zdecydowane zobowiązanie do walki ze zmianami klimatu i uzgodni swoje stanowisko na konferencję w Cancún. Swoboda przepływu osób stanowi jedną z podstawowych zasad UE, wyrażoną także w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej. W związku z tym zwracamy się z prośbą do Rady Europejskiej, państw członkowskich i Komisji o przestrzeganie prawa unijnego oraz o jego egzekwowanie. Wzywam do opracowania unijnej strategii na rzecz Regionu Morza Czarnego, która będzie potwierdzeniem znaczenia Partnerstwa Wschodniego w propagowaniu wartości UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Traian Ungureanu (PPE), na piśmie. – Czasami bardzo gorąca debata podczas szczytu Rady Europejskiej w sprawie sytuacji Romów we Francji była krokiem w dobrym kierunku. Uwypukliła konieczność przyjęcia podejścia paneuropejskiego do rozwiązania problemu Romów. Ponadto udowodniła, że wszechobecne frazesy wygłaszane przez lewicę przyczynią się jedynie do nierozwiązania lub nawet pogorszenia tej kwestii.

W wyniku tej ożywionej debaty pojawiły się trzy główne koncepcje: 1) problem Romów nie dotyczy tego, czy owego państwa członkowskiego; jest to zjawisko na skalę europejską, które wymaga zastosowania skoordynowanej polityki europejskiej; 2) prawo swobodnego przemieszczania się nie powinno oznaczać ograniczenia prawa do bezpieczeństwa; 3) prawa mniejszości nie powinny wykluczać odpowiedzialności prawnej.

Debata w Radzie udowodniła, że nieprawdziwe są przypuszczenia jakoby Rumunia i Bułgaria nie realizowały programów na rzecz integracji Romów. I wreszcie Rada wyraźnie odrzuciła sugestie, w których łączono kwestię romską z przystąpieniem Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen. Jestem przekonany, że Francja i Rumunia utrzymają wysoki poziom współpracy, a także zbudują model zachowania w tym obszarze. Kwestia Romów była systematycznie wypaczana i wykorzystywana do celów politycznych. Właściwe i energiczne działania polityczne muszą zastąpić ten smutny precedens.

 
  
MPphoto
 
 

  Angelika Werthmann (NI), na piśmie. (DE) Niestety Rada na ostatnim szczycie nie podjęła decyzji w sprawie wielu określonych instrumentów. Musimy wreszcie wzmocnić unię gospodarczą i walutową, a tym samym wyciągnąć niezbędną lekcję z kryzysu gospodarczego, inaczej mówiąc musimy sumiennie wdrożyć postanowienia paktu stabilności i wzrostu oraz dokładnie określić podatek od transakcji finansowych. Nie możemy jednakże realizować tych działań kosztem naszych obywateli. Nowa Europejska Służba Działań Zewnętrznych może okazać się dla Unii Europejskiej poważnym osiągnięciem, pod warunkiem, że wprowadzimy w praktyce podstawową koncepcję przyświecającą jej powołaniu, przewidzianą traktami. Musimy poszukać, znaleźć i wykorzystać istniejącą synergię, aby Europa na arenie światowej mogła działać jako jednostka, co niewątpliwie istotnie zwiększy wpływ UE na świecie. W odniesieniu do kwestii klimatu również dostrzegamy znaczenie wyciągnięcia niezbędnych lekcji oraz właściwego przygotowania się do konferencji w Cancún. W UE nie wolno tolerować przejawów łamania prawa człowieka. Godność ludzka musi pozostać najwyższą świętością. Wszelkie formy populizmu nieuchronnie prowadzą do nacjonalizmu, co w żaden sposób nie sprzyja rozwojowi europejskiego ideału.

 
  
  

PRZEWODNICZY: ROBERTA ANGELILLI
Wiceprzewodnicząca

 

4. Pakiet dotyczący nadzoru finansowego (debata)
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodnicząca. – Kolejnym punktem porządku obrad są oświadczenia Rady i Komisji w sprawie pakietu dotyczącego nadzoru finansowego.

 
  
MPphoto
 

  Proinsias De Rossa (S&D). – Pani przewodnicząca! Mam tylko jedno pytanie. Myślałem, że teraz nastąpi część debaty przeznaczona na pytania z sali. Czy tak?

 
  
MPphoto
 

  Przewodnicząca. – W odniesieniu do oświadczeń w sprawie pakietu dotyczącego nadzoru finansowego wykorzystamy procedurę debaty z pytaniami z sali. Muszę jednakże powiedzieć wyraźnie, że zamierzam bardzo surowo przestrzegać czasu przyznanego na wystąpienia, ponieważ mamy już znaczne opóźnienie, a przed nami długa procedura głosowania. W związku z tym, jeśli minie czyjś czas wystąpienia, będę musiała wyłączyć mikrofon. Jeśli chodzi o debatę z pytaniami z sali musimy trzymać się wyznaczonych pięciu minut. Przykro mi, ale dziś tak wygląda sytuacja.

 
  
MPphoto
 

  Didier Reynders, urzędujący przewodniczący Rady.(FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Z olbrzymią przyjemnością pojawiam się przed państwem ponownie, aby omówić kwestię nadzoru finansowego raz jeszcze, ponieważ mieliśmy już okazję omówienia tej kwestii po ostatnim posiedzeniu Rady Ecofin. Obecnie legislacyjny pakiet dotyczący nadzoru został poddany pod głosowanie w Parlamencie.

Przedmiotowy pakiet jest zbiorem tekstów, które dotyczą wprowadzenia w Unii szczególnie ważnej reformy i stanowią reakcję na kilka wyzwań. Pierwszym wyzwaniem, o którym przed chwilą mówił przewodniczący Rady, jest reakcja na kryzys. W kończącej się właśnie dekadzie byliśmy świadkami wprowadzenia i rozlokowania we wszystkich sektorach finansowych tak zwanej struktury Lamfalussy’ego.

Komitety nadzorcze zaczęły w pewien sposób zaznaczać swoją obecność. Przyczyniły się do rozwoju europejskiego prawodawstwa finansowego oraz do procesu stopniowej konwergencji nadzoru ostrożnościowego. Proces ten był ważnym i pozytywnym pierwszym krokiem w kierunku zbudowania podejścia europejskiego, ale w świetle kryzysu, musimy powiedzieć, że ostatecznie okazał się niewystarczająco ambitny.

Omawiany proces nie umożliwił nam powstrzymania ani opanowania kryzysu finansowego, nie pomógł także w skoordynowaniu szybkich i efektywnych odpowiedzi w terenie, szczególnie w odniesieniu do współpracy transgranicznej. Dlatego właśnie dążymy do utworzenia działającej Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego, przy wsparciu administracyjnym Europejskiego Banku Centralnego, który pod przywództwem swojego prezesa jest bardziej niż gotowy do rozpoczęcia prac nad wdrożeniem i wprowadzeniem tejże Rady.

Nie wątpię, że pan Trichet wniesie do Rady swoje kompetencje i autorytet, w tym także w odniesieniu do ewentualnych ostrzeżeń lub zaleceń przedstawionych podczas jego prezydencji. Z tego samego powodu chcemy, aby silniejsze, żywo reagujące i lepiej wyposażone organy nadzoru opracowały wspólnotowe normy techniczne i zapewniły ich pełne wdrożenie, w tym także w czasach kryzysu.

Na wypadek, gdyby narodowe organy nadzorcze nie zadziałały odpowiednio, organy wspólnotowe będą miały do dyspozycji instrumenty prawne na rzecz zmuszenia instytucji finansowych do przestrzegania wprowadzonych norm. Pomogą w utworzeniu prawdziwego obszaru nadzoru europejskiego, który przy wzmacnianiu rynku wewnętrznego jest nieodzowny. Tym samym będą zaangażowane w funkcjonowanie kolegiów organów nadzorczych i pomogą w rozstrzyganiu sporów pomiędzy organami narodowymi, jednocześnie pozwalając im oczywiście na sprawowanie codziennego nadzoru ostrożnościowego.

Nie bójmy się słów; utworzenie tych organów jest historycznym porozumieniem, o czym wielokrotnie wspominano w tej Izbie. Prezydencja belgijska uczyniła z tego swój priorytet w obszarze rynków finansowych oraz na szczeblu globalnym. Nie popełnijmy błędu: w ten sposób nieustannie budujemy oryginalny model nadzoru – jeszcze do tej kwestii powrócę – ale musimy także uwzględnić ewolucję struktur nadzorczych naszych głównych partnerów. I to jest nasze drugie wyzwanie: udowodnić, że Unia Europejska, czyli 27 państw, jest zdolna do zreformowania swoich struktur nadzoru finansowego i nie pozwoli, by inne państwa, a szczególnie Stany Zjednoczone, pozostawiły ją w tyle.

Nawiasem mówiąc, wraz ze sprawozdaniem de Larosière’a z lutego 2009 roku, który Rada Europejska serdecznie przyjęła, trwająca w Europie debata ruszyła w dobrym kierunku, ale musieliśmy spełnić nadzieję na powodzenie reform. Tymczasem Stany Zjednoczone rozpoczęły rewizję na dużą skalę swojego systemu nadzoru, przyjmując ustawę Dodd-Frank. Poprzez dzisiejsze głosowanie – mam nadzieję za przyjęciem pakietu legislacyjnego, który stanowi owoc rocznych prac, negocjacji i współpracy pomiędzy różnymi instytucjami – Parlament Europejski udowodni, że Unia Europejska nie pozostaje w tyle i że także jest liderem w procesie reform popartych w grupie G20.

Prawdziwym liderem możemy jednakże zostać w długim okresie. Pomijając historyczne znaczenie dzisiejszego głosowania, musimy zagwarantować funkcjonowanie i dalszy rozwój naszego nowego systemu. To jest nasze trzecie wyzwanie. Mamy na celu przede wszystkim stworzenie modelu nadzoru mikroostrożnościowego, w znacznym stopniu zdecentralizowanego, w którym organy nadzorcze wspierają i koordynują pracę narodowych organów nadzorczych, ale nie zajmują ich miejsca.

Po drugie, chcemy również utworzyć system, który będzie stawał się jeszcze mocniejszy, który nie będzie stał w miejscu. Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego będzie podstawowym organem zajmującym się debatami oraz podejmowaniem decyzji w sprawach makroekonomicznych na szczeblu transatlantyckim, a nawet globalnym.

Dzięki europejskim organom nadzorczym będziemy dysponować skutecznymi podmiotami, zajmującymi się zapobieganiem i obsługą ryzyka, o ile wyposażymy je w uprawnienia umożliwiające im działanie. Częściowo dotyczy to pierwszej dyrektywy kompleksowej, na temat której dziś Parlament ma wydać opinię. Konieczne będzie jednakże przyjęcie innych instrumentów legislacyjnych w ramach rewizji istniejących tekstów.

Pani przewodnicząca, panie i panowie! Na tym punkcie chciałbym zakończyć. Dziś dobiega końca pierwszy, zasadniczy etap i oczekując, mam nadzieję, pozytywnych wyników głosowania chciałbym podziękować w szczególności przewodniczącej Komisji Gospodarczej i Monetarnej, pani Bowles, sprawozdawcom z ramienia Parlamentu, pani Goulard, panu Garcii-Margallo y Marfilemu, panu Skinnerowi, panu Giegoldowi, panu Sánchezowi Presedo oraz kontrsprawozdawcom, a także obecnym tu komisarzom, pani Reding i panu Barnierowi oraz oczywiście ich współpracownikom. Wymiana poglądów na temat pakietu poprawionych tekstów przedłożonych dziś do głosowania, jaka miała miejsce między nami była owocna i moim zdaniem także konstruktywna.

Mam jednak nadzieję, że wola osiągnięcia rezultatów, która nas zainspirowała będzie nadal przyświecać negocjacjom w sprawie kolejnych tekstów w sprawie ukończenia i dalszej modernizacji omawianego systemu. Sądzę, że w imieniu moich następców na stanowisku urzędującego przewodniczącego Rady w najbliższych miesiącach, a także w świetle niedawnych negocjacji, mogę powiedzieć, że tak właśnie będzie. Mam nadzieję, że zdołamy już wkrótce spotkać się tutaj, by przedstawić nowe porozumienia, szczególnie w odniesieniu do funduszy inwestycyjnych i że wspólnie, z panem komisarzem Barnierem, zdołamy poprzeć cały wachlarz działań na rzecz wdrożenia nowych tekstów legislacyjnych.

 
  
MPphoto
 

  Michel Barnier, komisarz. (FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Porozumienie w sprawie pakietu dotyczącego nadzoru finansowego, nad którym za chwilę, czyli blisko w rok po przyjęciu tych wniosków przez Komisję, będą państwo głosować, ma moim zdaniem znaczenie historyczne pod względem ewolucji regulacji finansowej w Europie.

Unia Europejska od rozpoczęcia kryzysu finansowego reagowała na szczeblu międzynarodowym. W ramach G20 była inicjatorem procesu, który uruchomiono podczas szczytu w Waszyngtonie w listopadzie 2008 roku. Grupa robocza pod przewodnictwem pana de Larosière’a wyniosła pierwszą istotną lekcję z tego kryzysu, a Komisja bezzwłocznie przygotowała wnioski. Pozwolę sobie złożyć wyrazy uznania wobec inteligentnych działań pana de Larosière’a, któremu obecnie wiele zawdzięczamy.

Dzięki temu porozumieniu otrzymamy ramy, w których od tej chwili będą umieszczane wszystkie inicjatywy, produkt po produkcie, rynek po rynku, podmiot po podmiocie, na rzecz wdrożenia naszych zobowiązań, na rzecz wdrożenia tego, do czego się zobowiązałem w dniu 13, czyli otrzymamy inteligentną regulację i efektywny nadzór.

Ramy, które przyjmiemy stanowią podstawy nadające wiarygodność wszystkim sektorowym inicjatywom, jakie zamierzamy podjąć. Przedmiotowe porozumienie zawdzięczamy osobistemu zaangażowaniu i zdolnościom wielu spośród tu obecnych. Chciałbym podziękować sprawozdawcom: panu Garcii-Margallo, panu Skinnerowi, panu Sánchezowi Presedo, pani Goulard, panu Giegoldowi, panu Tremosie i Balcellisowi oraz panu Balzowi, a także wszystkim kontrsprawozdawcom.

Chciałbym również podziękować pani Bowles, która z wielką determinacją prowadziła negocjacje. Chciałbym podziękować przewodniczącemu Rady do Spraw Gospodarczych i Finansowych (Ecofin), panu Reynedersowi za bardzo aktywną – wręcz decydującą rolę – jaką odegrał wraz ze swoimi zespołami wykorzystując to, co przed nim osiągnęły prezydencja hiszpańska i szwedzka.

Pozwolę sobie w imieniu Komisji Europejskiej podziękować w być może nieco niezwykły sposób – za chwilę wyjaśnię czemu – osobie siedzącej obok, czyli panu Wrightowi, ponieważ za kilka dni ustąpi ze stanowiska zastępcy dyrektora generalnego ds. rynku wewnętrznego i usług. Chciałbym powiedzieć, że moim zdaniem ten mężczyzna jest chlubą europejskich usług publicznych.

Panie i panowie! Wartość dodana, jaką wnosi Parlament jest niezaprzeczalna. Odegrała ona rolę decydującą. Mam na myśli przede wszystkim wzmocnienie kompetencji europejskich organów nadzorczych: mediacje, instrumenty kryzysowe, opracowywanie norm prawnych i technicznych powiązanych z rolą ochrony konsumenta, do czego jeszcze wrócimy, a także z zapobieganiem stosowania określonych toksycznych produktów finansowych oraz i ochroną przed nimi, a także ochroną przed transgranicznym charakterem instytucji, który będzie w większym stopniu uwzględniany.

Następnie mamy kwestię utworzenia Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego, w przypadku której, szczególnie w odniesieniu do jej prezydium, wiele zawdzięczamy Parlamentowi. I z tego miejsca chciałbym podziękować mojemu przyjacielowi panu Rehnemu i jego zespołowi.

To wszystko jest oczywiście wynikiem kompromisu. Niektórzy chcieliby pójść o krok dalej. Komisja w wielu kwestiach poszła na dynamiczne kompromisy i ustępstwa. Żałujemy na przykład przyjętego ostatecznie rozwiązania dotyczącego procesu opracowywania norm technicznych, który naszym zdaniem nie może posłużyć jako precedens dla innych sektorów, a co więcej, potwierdzę to w oficjalnym oświadczeniu.

Tymczasem ogólnie rzecz biorąc po jednomyślnym głosowaniu Rady, po dzisiejszym państwa głosowaniu, o ile wynik będzie pozytywny, Europa z początkiem przyszłego roku będzie polegać na modelu nadzoru dostosowanym do jej potrzeb oraz do rzeczywistości jej sektora finansowego. W większości państw europejskich większość banków należy do innych państw. I właśnie to stanowi o wymiarze ponadnarodowym, zarówno instytucji finansowych, jak i ryzyka, które mogą ponieść.

Będziemy dysponować modelem nadzoru przystosowanym do efektywniejszego zapobiegania kryzysom. Będziemy mogli pokazać zaniepokojonym obywatelom zastanawiającym się, czy Europa zareagowała, że wyciąga ona konkretne lekcje z kryzysu i że działa w ramach decyzji grupy G20 równocześnie z Amerykanami, a także miejmy nadzieję państwami na pozostałych kontynentach.

Jeśli chodzi o organy nadzorcze to przed nami – przede mną – jeszcze wiele prac technicznych i budżetowych, do których jesteśmy zobowiązani, tak aby mogły one rozpocząć działanie z dniem 1 stycznia 2011 roku. Musimy, za zgodą Parlamentu Europejskiego, nominować przyszłych przewodniczących oraz dyrektorów generalnych tych organów. Chciałbym zaznaczyć, że jedynym kryterium przy nominacjach musi być niezależność i kompetencje, które umożliwią sukces tych organów. Jestem przekonany, że przyszły przewodniczący Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego, który dzięki państwu jest prezesem Europejskiego Banku Centralnego, uwzględni w swoich działaniach kwestię niezależności i kompetencji.

Zatem, panie i panowie, z dniem 1 stycznia z determinacją wypełnimy obowiązujące ramy. Europejski Organ Nadzoru nad Giełdami i Papierami Wartościowymi szybko pozyska władzę, dzięki roli jaką przewidziano dla niego w podejmowanych decyzjach: wniosek w sprawie ustanowienia nadzoru nad agencjami ratingowymi na szczeblu europejskim, projekt rozporządzeń w sprawie pozagiełdowego rynku instrumentów pochodnych oraz krótkiej sprzedaży, a także przyjęte kilka dni temu swapy ryzyka kredytowego.

Na tym nie poprzestaniemy. Przejrzymy z państwem, krok po kroku, cały zintegrowany program na rzecz konsolidacji i stabilizacji naszego systemu finansowego oraz zwiększenia jego przejrzystości: regulacja sektora funduszy hedgingowych i niepublicznych instrumentów kapitałowych, nad którą właśnie pracujemy; wdrożenie pakietu Bazylea III w sprawie kapitału bankowego; przyszłoroczny przegląd dyrektywy w sprawie rynków finansowych; wzmocnienie sankcji w ramach przeglądu dyrektywy w sprawie nadużyć na rynku; oraz wprowadzenie europejskich ram zarządzania kryzysowego i rozwiązywania sytuacji kryzysowych.

Wszystkie omawiane instrumenty muszą umożliwić nam uniknięcie ponownego wystąpienia poważnych kryzysów, a także ochronę konsumentów, którzy jednocześnie są podatnikami oraz napędzenie trwałego i sprawiedliwego wzrostu, do którego wzywamy.

Panie i panowie! Zawsze sądziłem, że w obszarze sektorów finansowych, podobnie jak w obszarze środowiska, działania zapobiegawcze są zawsze tańsze niż działania naprawcze. Chciałbym przypomnieć państwu, że w trakcie bieżącego kryzysu finansowego w ten, czy inny sposób zmobilizowaliśmy 17 % europejskiego PKB na rzecz uratowania systemu finansowego. To banki, a nie podatnicy, muszą zapłacić za czyny banków. Zapobieganie zawsze będzie tańsze od naprawy.

Przedstawimy wszystkie te instrumenty w ramach agendy przyjętej przez Komisję i popartej przez Radę Ecofin w dniu 2 czerwca. Naszym celem jest ich zdecydowane wdrożenie i przedstawienie, przegłosowane przez państwa, a w każdym razie po przyjęciu i zaproponowaniu przez Komisję, przed końcem roku 2011.

Panie i panowie, pani przewodnicząca! Mam jeszcze uwagę osobistą; chciałbym powiedzieć, że jakość naszych dotychczasowych stosunków oraz pewność siebie, pozbawiona samozadowolenia, które prowadziły nas w trakcie debaty stanowią dla mnie zachętę w odniesieniu do tej niezwykle surowej i wymagającej agendy. W imieniu wszystkich służb Komisji chciałbym państwu za to podziękować.

 
  
MPphoto
 

  José Manuel García-Margallo y Marfil, w imieniu grupy PPE.(ES) Pani przewodnicząca! Dziś nastał dla Europy dobry dzień. W grudniu przyjęliśmy słabe porozumienie, a teraz dzięki współpracy pomiędzy Parlamentem, urzędującą prezydencją Rady a Komisją, doszliśmy do bardzo dobrego porozumienia.

Jest to dobre porozumienie, które pozwoli utworzyć prawdziwie europejskie organy nadzorcze, silne i podlegające demokratycznej kontroli Parlamentu: organy, które zagwarantują, że w całej Unii Europejskiej jednakowe zasady będą miały zastosowanie wobec wszystkich banków. Organy te będą mogły narzucać swoje decyzje narodowym organom nadzorczym, a jeśli te się do nich nie zastosują, także bankom prywatnym, aby chronić rodziny i przedsiębiorstwa. W ten sposób możliwa będzie walka z bankami, które mogą powodować ryzyko systemowe oraz powstrzymanie podatników przed koniecznością ponownego pokrycia kosztów związanych z irracjonalną rozrzutnością niektórych instytucji finansowych.

Z przedmiotowej debaty możemy wynieść następującą lekcję: Parlament nie jest jak ten pies, który szczeka, ale nie gryzie, który wycofa się przy najdrobniejszym ruchu Rady; Parlament jest wierny swojemu stanowisku. Nie zachowuje się też jak pies ogrodnika: jest dobrym sprzymierzeńcem Rady i Komisji w realizowaniu procesu integracji europejskiej.

Dzięki moim kolegom, komisarzowi Barnierowi i panu Reyndersowi, wypracowaliśmy wspaniałe porozumienie, którego możemy sobie pogratulować.

 
  
MPphoto
 

  Peter Skinner, w imieniu grupy S&D. – Pani przewodnicząca! Chciałbym podziękować panu komisarzowi i panu Reyndersowi. Chciałbym podziękować również panu Davidowi Wrightowi za jego działalność, a także koleżankom i kolegom z różnych grup. Odnieśliśmy całkiem duży sukces.

Można jednak dać się uchwycić chwili, albo schwytać ją. Kryzys finansowy tchnął życie w nowe agencje, które obecnie są niezwykle potrzebne i mile widziane w Unii Europejskiej, a być może nawet na całym świecie, ale władza nadana tym instytucjom musi pozostawać w granicach rozsądku. W związku z tym, ambicjom musi przyświecać cel, aby możliwa była realizacja i do tego celu dążyć muszą również nasi obywatele, ponieważ od tego zależy ich zatrudnienie i źródło utrzymania.

Nie ma wątpliwości, że w trakcie debaty dyskusje między państwami członkowskimi a Parlamentem często prowadziły do napięć, ale żadna ze stron nie przeforsowała swojego stanowiska i każda ze stron odniosła sukces w przyjęciu rozwiązania, które moim zdaniem zakończy się powodzeniem.

Parlament dążył do zdobycia większej władzy na szczeblu europejskim. Oczywiście było to sprzeczne z dążeniami państw członkowskich. Niektórzy w tej Izbie będą chcieli iść dalej w tworzeniu nadzoru bezpośredniego, szczególnie w zakresie na przykład partnerów centralnych. Wszyscy musimy przestrzegać przed przekładaniem przygody ponad ambicję, ale kiedy na późniejszym etapie przyjdzie nam wypełniać luki upewnijmy się, że dysponujemy właściwymi, wymierzonymi odpowiedziami.

W tych czasach stabilność finansowa zależy od lat – czasami nawet dekad – doświadczenia tysięcy osób pracujących na szczeblu narodowym w dziedzinie usług finansowych. To oni byli na pierwszej linii działań podczas zapobiegania problemom. Rządy narodowe udowodniły, że potrafią nas uratować, gdy dojdzie do krachu. Chodziło tu raczej o łut szczęścia, niż o planowanie działanie. Nowe instytucje dają nam szansę na planowane działanie. Tego do tej pory brakowało i dlatego tak ważne jest, by to zmienić.

Z funkcjonowaniem agencji wiążą się problemy praktyczne. Powstanie wspólny komitet, w którego tworzeniu mam zaszczyt pomagać. Wspólny komitet powinien być narzędziem koordynacji, wymiany informacji i wspólnego podejmowania decyzji. Będzie to platforma skoncentrowanych działań; przedmiotowe agencje pracują nad eliminacją ryzyka systemowego. Ponadto nalegaliśmy na nadanie prezesowi EBC kontroli nad monitorowaniem ryzyka na szczeblu łącznym, ale jeśli zapytalibyśmy pana Bernankego, czy jego reputacja została wzmocniona, to moim zdaniem mógłby odmówić przyjęcia takiej władzy.

Zatem mówimy „tak” unikaniu hazardowych operacji finansowych, jakie miały miejsce w przeszłości, ale jednocześnie musimy działać w sposób bardzo wymierzony. Potrzebne jest ambitne podejście do regulacji, ale chodzi tu również o emerytury, oszczędności, domy i miejsca pracy obywateli. Z zadowoleniem przyjmuję infrastrukturę nadzoru, jaką dysponujemy. Jest nowa, ale z pewnością szybko się rozwinie.

 
  
MPphoto
 

  William (The Earl of) Dartmouth (EFD). – Pani przewodnicząca! Chciałbym zapytać pana Skinnera, na czym opiera swoje założenie, że oceny i decyzje nowych instytucji europejskich będą lepsze, niż decyzje podejmowane przez instytucje nadzorcze na szczeblu narodowym?

 
  
MPphoto
 

  Peter Skinner (S&D). – Pani przewodnicząca! Gdyby hrabia Dartmouth wysłuchał mojego wystąpienia, usłyszałby jak mówiłem, że moim zdaniem działania te należy realizować przy współpracy z organami narodowymi, nie wbrew ich interesom i jedynie wtedy, gdy przyjęte przez nas w tym celu prawodawstwo zostało dopasowane i przeszło procedury demokratyczne obowiązujące w tej Izbie.

Wierzę, że taki sposób działania bierze co najlepsze z obu światów. Jeśli ktoś żyjący na wyspie wyobraża sobie, że sama tylko fosa wystarczy, by ochronić go przed prawdziwymi problemami świata zewnętrznego, ten obawiam się jest głupcem, ponieważ rzeczywistość jest taka, że kryzys globalny dał nam prawdziwą nauczkę.

 
  
MPphoto
 

  Sharon Bowles, w imieniu grupy ALDE. – Pani przewodnicząca! Udało się nam. Pociąg z napisem „struktura nadzoru” odjechał ze stacji i oczekujemy, że wspólny zbiór przepisów przyniesie wspaniałe efekty. Tymczasem nasze prawodawstwo w obszarze finansowym wciąż przypomina podziurawiony szwajcarski ser, z obszarami do których jednolity zbiór przepisów nigdy nie dotrze. Za to będziemy się wszyscy wstydzić, dopóki nie podpiszemy się pod wprowadzeniem jednolitego rynku usług finansowych.

Nowe organy dają nam dodatkowy wymiar na rzecz osiągnięcia koordynacji transgranicznej, ale oznacza to konieczność dołożenia starań, by zagwarantować, że decyzje są podejmowane w odpowiedzi na zmiany sytuacji i w kontakcie z rynkami. Europejskie organy nadzoru będą musiały być połączone ze sobą oraz z organami narodowymi i rzeczywiście będą musiały we wszystkim maczać palce, aby móc podejmować właściwe decyzje, pamiętając że rozpowszechnienie złej decyzji wcale nie czyni jej lepszą.

 
  
MPphoto
 

  Sven Giegold, w imieniu grupy Verts/ALE. (DE) Pani przewodnicząca! Rzeczywiście dziś nadszedł dzień, w którym w tej Izbie położony został kolejny kamień węgielny. To dobry dzień, w którym udowodniliśmy nieprawdziwość wszystkich oskarżeń, że w następstwie kryzysu finansowego nic się nie wydarzy. Pokazaliśmy również, że nie mieli racji ci, którzy wierzyli, że teraz rozpoczyna się nowa faza denacjonalizacji. Zamiast tego Europa wyciąga niezbędne wnioski. Należy jednak dość wyraźnie powiedzieć, że przedmiotowe prawodawstwo w obszarze nadzoru finansowego wciąż obejmuje sprawy, które należy nadal realizować. Parlament osiągnął i zagwarantował coś bardzo ważnego. Była już o tym mowa. Odnieśliśmy sukces, ponieważ różne siły w tej Izbie współpracowały, a tym samym oparły się próbom wielu państw członkowskich, by nie brać pod uwagę nauk płynących z bieżącego kryzysu.

Wciąż niektóre ważne pytania pozostają bez odpowiedzi, na przykład: ilu pracowników zatrudnionych będzie w tych organach? Jaki jest cel tworzenia nowych organów z nowymi kompetencjami, jeśli nie zapewnimy im odpowiedniej liczby pracowników i stosownego budżetu? To, co usłyszeliśmy w tym zakresie jest wciąż niejasne; musimy nad tą kwestią wspólnie popracować. Kolejne pytanie brzmi: co się stanie w kwestii przewodniczącego tego organu rynku finansowego? Także w tym obszarze musimy zagwarantować nominowanie właściwych osób. Ważnym krokiem dla grupy Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego było dążenie do zapewnienia przejrzystości stosownych wymogów księgowych dużych przedsiębiorstw ponadnarodowych. W tej kwestii Komisja na szczęście oznajmiła, że przedstawi komunikat w sprawie przygotowywania sprawozdań w poszczególnych państwach. Oczekujemy go z niecierpliwością. W związku z tym oczekujemy dalszej współpracy.

Wreszcie, otrzymaliśmy wspólną deklarację czterech koordynatorów w Komisji Gospodarczej i Monetarnej stwierdzającą, że chcemy by infrastruktury rynkowe oraz partnerzy centralni podlegali pod bezpośredni nadzór europejski. W tym względzie wciąż jeszcze jest wiele do przedyskutowania.

Mam nadzieję, że w kwestii zarządzania gospodarczego dojdziemy w tej Izbie do takiego poziomu spójności, jak w przypadku kwestii nadzoru. W przeciwnym razie Parlament straci swój wpływ na te sprawy. Nie wolno nam dopuścić do ponownej ideologizacji debaty w tym zakresie. Jeśli tak się stanie, Rada niestety nie podejmie rozsądnych decyzji zgodnych z metodą wspólnotową.

 
  
MPphoto
 

  Kay Swinburne, w imieniu grupy ECR. – Pani przewodnicząca! Spuścizną obecnego kryzysu finansowego jest chmura niepewności, która zawisła nad sektorem usług finansowych i nad naszymi finansami publicznymi. Tę niepewność odczuwają na co dzień banki, rynki finansowe, rządy i korporacje, a zatem aby nasze gospodarki wykazały oznaki naprawy musimy doprowadzić do rozwiania tej niepewności. Od czasu spektakularnych porażek w sektorze finansowym jednym z głównych powodów niepewności była kwestia regulacji, w tym także decyzji dotyczących tego, kto w przyszłości zajmie się regulacją i które instytucje będą odpowiedzialne za egzekwowanie przepisów.

Ta Izba walnie przyczyniła się do debaty w sprawie regulacji i w ostatnich miesiącach omawiała najdrobniejsze szczegóły tych uregulowań, stawiając pytania: kto, co, gdzie i kiedy. Wynik przynosi równowagę: pomiędzy odpowiedzialnością państw członkowskich za instytucje nadzorcze a nowym europejskim organem ustanawiającym jednolity zbiór przepisów, tym samym rozwijając jednolity rynek usług finansowych, a jednocześnie podnosząc znaczenie wzajemnego nadzoru; pomiędzy bezpieczeństwem w systemie kontrolowanym przez Europejską Radę ds. Ryzyka Systemowego a koniecznością podejmowania ryzyka przez firmy finansowe, a także pomiędzy ostateczną ochroną podatnika a zapewnieniem kapitału napędzającego gospodarkę.

Wszyscy jesteśmy żywo zainteresowani utworzeniem nowych mechanizmów na rzecz wsparcia jednolitego rynku usług finansowych, w tym mechanizmu monitorowania globalnego ryzyka w bankach europejskich; zapewnienia skoordynowanej i uporządkowanej procedury we wszystkich państwach członkowskich w czasach kryzysu; zapewnienia bardziej zdecydowanych ustaleń w sprawie mediacji pomiędzy organami nadzorczymi; oraz egzekwowania zasad we wszystkich centrach finansowych i przez wszystkie podmioty finansowe.

Pakiet dotyczący nadzoru finansowego w obecnej formie zapewnia niezbędną równowagę. Dla jego przyszłego powodzenia zasadnicze znaczenie będzie miał jednak wymóg większego kalibru, czyli zapewnienie kompetentnego pod względem finansowym personelu. Wzywam Komisję, by zadbała o powodzenie kolejnego kroku.

 
  
MPphoto
 

  Jürgen Klute, w imieniu grupy GUE/NGL.(DE) Pani przewodnicząca! Przede wszystkim chciałbym podziękować koleżankom i kolegom posłom, którzy wzięli udział w tych dość trudnych i długich negocjacjach. To, czego dokonali sprawozdawcy i kontrsprawozdawcy stanowi niezwykłe osiągnięcie. Osiągnęli najlepszy z możliwych do wynegocjowania wyników.

Niemniej jednak nie mam zamiaru powstrzymać się od krytyki pewnych aspektów, którą podziela także moja grupa. Są trzy najważniejsze powody naszego niezadowolenia. Z jednej strony, kompetencje nadane organom nadzorczym są, naszym zdaniem, niedostateczne. Chcielibyśmy, aby kompetencje te były bardziej rozległe. Poza tym uważamy, że rozdzielenie organów nadzorczych pomiędzy kilkoma lokalizacjami jest również złe. Opowiedzieliśmy się za połączeniem ich, w miarę możliwości, w jednym miejscu. Dzięki temu współpraca byłaby niewątpliwie łatwiejsza i efektywniejsza. Pan Giegold wspomniał już o tym, że obsadzanie stanowisk należałoby, a w istocie nawet powinno, w długim okresie ulepszyć. Tych właśnie punktów dotyczy nasza krytyka.

Niemniej jednak uważamy, że jest to dobry i ważny krok w słusznym kierunku, dobry i ważny krok w kierunku nowej regulacji rynków finansowych, która jest pilnie potrzebna. Musimy jednakże – taka jest nasza opinia – podjąć dalsze kroki w celu doprowadzenia do prawdziwie efektywnej nowej regulacji rynków finansowych, aby dojść do punktu, w którym poprzez regulację europejską, będziemy mogli zapobiegać wystąpieniu kolejnego kryzysu, jak ten, który właśnie przeżyliśmy. Nasza grupa w znacznej mierze się do tego przyczyni. Oczywiście trwają prace nad kolejnymi inicjatywami legislacyjnymi. Mamy nadzieję, że nadadzą one tej kwestii więcej merytorycznej treści. Jeśli tak, możliwe będzie osiągniecie prawdziwie efektywnego i pozytywnego wyniku. Przed nami jednak jeszcze kilka ważnych kroków w tym względzie.

 
  
MPphoto
 

  Godfrey Bloom, w imieniu grupy EFD. – Pani przewodnicząca! Przy okazji ostatniego spotkania z panem komisarzem wyraziłem poważne zaniepokojenie, że regulacja z City of London przeniesie się do Brukseli. Wydawał się zdziwiony moimi obawami, ale odkąd objął urząd być może zrozumiał, że znaczna część PKB Wielkiej Brytanii pochodzi tak naprawdę z brytyjskiego sektora usług finansowych.

Dla Wielkiej Brytanii ma on ogromne znaczenie. W istocie ten sektor właśnie pokrywa większość kosztów. Jednym z tych kosztów jest kwota 45 milionów funtów brytyjskich dziennie, którą wysyłamy na wsparcie dość podejrzanego projektu Unii Europejskiej, w którym nie dano naszym wyborcom prawa głosu. Musi pan zrozumieć, że wysokie wynagrodzenia i wysokie emerytury nie rosną na drzewach.

Panie komisarzu! W rozmowie z panem wspomniałem również, że możemy uczyć się od niegdysiejszych podległych nam obszarów – Australii, Kanady – których ten problem nie dotknął, a pan w dość uroczy i bardzo galijski sposób powiedział, że Australia pozostaje daleko w tyle. Mam nadzieję, że teraz, gdy już od pewnego czasu sprawuje pan urząd, zrozumie pan, że być może takie zaściankowe podejście się nie sprawdza.

Panie komisarzu! Nadal się obawiam, że otrzymamy przepisy utworzone przez zwyczajną mieszaninę biurokratycznych ignorantów, komitety parlamentarne wraz z ich personelem złożonym z kryptokomunistów, anachronicznych socjalistów, czeladników politycznych, skrajnych ekologów, z domieszką gospodyń domowych mających dobre chęci oraz babć korzystających z nowo nabytego statusu trzeciego wieku. Rezultat będzie taki sam, jak w przypadku pozostałych projektów UE w dziedzinie rybołówstwa, rolnictwa, energii, zatrudnienia, imigracji, a także największego z horrorów, jakim jest bomba zegarowa w postaci wspólnej waluty.

To zadziwiająca litania porażek, czyż nie? Zdawałoby się, że Unia Europejska choć raz, przypadkiem, może zrobić coś należycie. Przykro mi, lecz nie jestem usatysfakcjonowany. Dziwię się, że brytyjska Partia Konserwatywna zrezygnowała z regulacji City of London. Gdyby Dave Cameron był admirałem w bitwie pod Trafalgarem, to teraz na cokole na Trafalgar Square stałaby postać admirała Villeneueve’a.

 
  
MPphoto
 

  Francisco Sosa Wagner (NI).(ES) Pani przewodnicząca! Chciałbym pogratulować wszystkim, którzy pracowali nad przedmiotowym pakietem finansowym, zwłaszcza pracownikom oraz posłom do PE.

Europa potrzebowała wielkiego kryzysu, aby się przebudzić. Częściowo straciliśmy jednak szansę na wzmocnienie wspólnych instytucji Europy, ponieważ nowe organy nadzorcze mają w porównaniu do ich odpowiedników w państwach członkowskich ograniczony zakres kompetencji. Ponadto to wstyd, że nie doszło do integracji podobnej do tej, która miała miejsce w przypadku Europejskiego Systemu Banków Centralnych.

Poczyniliśmy postępy, ale musimy kontynuować naszą wspinaczkę.

 
  
MPphoto
 

  Jean-Paul Gauzès (PPE). (FR) Pani przewodnicząca, panie Reynders, panie komisarzu! Chciałbym oczywiście dołączyć do wszystkich gratulacji i podkreślić ogrom wykonanej pracy oraz wspaniałą współpracę z Parlamentem, a także przypomnieć państwu, że bez woli Parlamentu omawiany nadzór z pewnością nie miałby tylu europejskich cech, co obecnie.

Panie Reynders! Jeśli chodzi o przyszłość, chciałbym, abyśmy przed zakończeniem bieżącego okresu, a być może nawet przed końcem bieżącego miesiąca, zdołali dojść do porozumienia w odniesieniu do jednego z tematów, które nas dotyczą, którym się państwo poświęcili – zapewniam, że nie na próżno. W nadchodzących dniach, dzięki światłym umysłom prezydencji belgijskiej, znajdziemy zadowalające rozwiązanie w zakresie funduszy hedgingowych i niepublicznych instrumentów kapitałowych.

Wykorzystam jedną z analogii pana komisarza, by powiedzieć, że moim zdaniem musimy dodać cegieł do tych ram, które właśnie zostały wytyczone, co zagwarantuje, że regulacja finansowa będzie inteligentna i obejmie wszystkie produkty. Nie chodzi tu o przyjęcie regulacji dla samego tylko jej przyjęcia. Chodzi o usiłowanie zapewnienia efektywności regulacji, która powinna w jak największym stopniu ograniczać ryzyko nieodłączne dla systemu finansowego.

Na zakończenie chciałbym pogratulować panu Wrightowi, który niestety nas opuszcza. Mamy nadzieję, że po tym, jak bardzo pomógł Parlamentowi w osiągnięciu wyników, wkrótce znów się z nim spotkamy na europejskim szlaku.

 
  
MPphoto
 

  Antolín Sánchez Presedo (S&D).(ES) Pani przewodnicząca, panie komisarzu Barnier, panie Reynders, panie i panowie! Cieszy mnie osiągnięty kompromis mający na celu przyjęcie pakietu dotyczącego nadzoru finansowego w pierwszym czytaniu i przy szerokim porozumieniu. Nadzór europejski od dawna był aspiracją w ramach procesu integracji europejskiej, a także podstawowym instrumentem na rzecz realizacji integracji finansowej, zwiększenia efektywności polityki walutowej i poprawienia konkurencyjności. Nadzór europejski był także elementem, który musieliśmy osiągnąć, aby móc położyć kres zjawisku hipertrofii finansowej oraz wypełnić lukę pomiędzy finansami globalnymi a nadzorem narodowym.

Bieżący kryzys potwierdził niewystarczalność rynku i rozwiązań na szczeblu narodowym. Musimy naprawić błędy, które zostały wykryte w zakresie regulacji i nadzoru. W naszym przypadku nadzór jest priorytetem w reformie finansowej, ponieważ o ile regulacja europejska była wadliwa, to nadzór w ogóle nie istniał.

Nadzór europejski tworzy fundamenty pod pełną, szczegółową i wiarygodną reformę. To pierwsze doświadczenie ponadnarodowe stanowi krok w kierunku utworzenia spójnego systemu międzynarodowego nadzoru finansowego.

Parlament pracował wspólnie nad zagwarantowaniem, że pakiet będzie skoncentrowany na trzech aspektach. Po pierwsze, nadzór musi być bardziej zrównoważony w celu osiągnięcia przez instytucje finansowe bezpieczeństwa i wypłacalności, a także włączenia finansowego i ochrony przez konsumentów, osoby oszczędzające i podatników. Po drugie, nadzór musi być ostrożniejszy, aby umożliwić reagowanie na ryzyko systemowe, działanie w sytuacjach kryzysowych oraz tymczasowe nakładanie zakazu na szkodliwe produkty finansowe. I po trzecie, nadzór musi być trwały i musi wspierać konkurencyjność, umiędzynarodowienie kosztów oraz perspektywę europejskiego systemu zarządzania w sytuacjach kryzysowych, opartego na składkach wpłacanych przez podmioty finansowe.

Dyrektywa kompleksowa umożliwia utworzenie organów poprzez uwzględnienie ich w prawodawstwie sektorowym, określenie ich władzy oraz opracowanie zasad ich funkcjonowania. Ponadto dzięki dyrektywie możliwe będzie zwiększenie przejrzystości wymiany informacji i współpracy, a jednocześnie wyznaczenie terminu ostatecznego, tak aby reforma w ramach wdrożenia prawodawstwa została ukończona przed 1 grudnia 2012 r., a transpozycja została dokonana wraz z tabelami korelacji.

Na zakończenie dziękuję wszystkim, którzy umożliwili przyjęcie przedmiotowego pakietu za włożoną w to pracę. Dziś oferujemy państwu pierwsze wyniki, ale to porozumienie stanowi punkt zwrotny w rozwoju europejskich finansów i demokracji, ponieważ demokracja oznacza ustanawianie prawa, sprawowanie nadzoru oraz gwarantowanie efektywności przepisów prawa. Dzięki porozumieniu udowodniliśmy, że jeśli chcemy lepszych finansów, musimy podążać w kierunku zwiększonej demokracji.

 
  
MPphoto
 

  Sylvie Goulard (ALDE).(FR) Panie komisarzu, panie ministrze! Wiele zostało powiedziane. Porozumienie zostało zawarte i jest zadowalające. Dziękuję wszystkim.

Chciałam wyciągnąć z tego doświadczenia lekcję na przyszłość. Zwykła procedura ustawodawcza nie może, jak to miało miejsce w grudniu w przypadku Rady do Spraw Gospodarczych i Finansowych (Ecofin), polegać na jednomyślnym zawarciu porozumienia, a następnie na pojawieniu się w Parlamencie ze słowami: „proszę państwa to wstyd, doszliśmy do porozumienia, a co więcej, musicie działać bardzo szybko, ponieważ rynki czekają”. Z chwilą, gdy prezydencja belgijska opowiedziała się za zwiększeniem zaangażowania i nasileniem dialogu przełamaliśmy impas, i za to, panie ministrze, dziękujemy.

Chciałam jedynie powiedzieć, że jeśli chodzi o zarządzanie gospodarcze to zamierzamy działać jako zespół, jak to miało miejsce w przypadku nadzoru. Panie Reynders! Jeśli to możliwe, chciałabym pana prosić, podobnie jak pana Barniera, o przekazanie Komisji i Radzie Ecofin, że naprawdę chcemy w pełni zaangażować się już od samego początku i chcemy wywiązać się z naszej roli w odniesieniu do zwykłej procedury ustawodawczej. Proszę nie blokować nas w Radzie. Proszę nie blokować nas w grupie zadaniowej, być może zdołają panowie nawet wytłumaczyć panu Van Rompuyowi, że bardzo chcielibyśmy zobaczyć do w Komisji Gospodarczej i Monetarnej, ponieważ zaprosiliśmy go na posiedzenie.

 
  
MPphoto
 

  Markus Ferber (PPE).(DE) Pani przewodnicząca, panie Reynders, panie komisarzu, panie i panowie! Moim zdaniem dziś nastał dobry dzień, nie tylko dla instytucji europejskich, ale także dla społeczeństwa Europy, ponieważ w dwa lata po upadku banku Lehman odnieśliśmy sukces i stworzyliśmy strukturę, która choć nie eliminuje wszystkich problemów mogących pojawić się na rynku finansowym, zdecydowanie pomoże w powstrzymaniu w Unii Europejskiej nadwyżek na rynku finansowym. Możemy być z tego powodu dumni.

Chciałbym podziękować prezydencji belgijskiej, ponieważ odnosiliśmy wrażenie, że – mogę poprzeć wypowiedź pani Goulard – na początku Rada nie dokładała starań w tym obszarze. I choć Rada najpierw przyjęła jednogłośną rezolucję, to nie rozwiązała problemów. To dzięki Parlamentowi Europejskiemu znaleźliśmy rozwiązanie, ponad podziałami politycznymi, które jest realne i zapewni nam stabilne struktury nadzorcze, a także cały wachlarz instrumentów do zastosowania w sytuacjach kryzysowych w celu zahamowania nadwyżek, a tym samym ustabilizowania sektora finansowego. Panie Reynders! Chciałbym panu gorąco podziękować, ponieważ wykazał się pan ogromnym osobistym zaangażowaniem w tę sprawę.

Chciałbym jednak podziękować także Komisji, która sprawiła, że poprzez sprawiedliwy dialog możliwe było zbliżenie dwóch początkowo bardzo odległych stanowisk reprezentowanych przez Radę i Parlament. Bardzo państwu dziękuję. Napawa nas to nadzieją w odniesieniu do przyszłych działań legislacyjnych.

 
  
MPphoto
 

  Ramon Tremosa i Balcells (ALDE). – Pani przewodnicząca! Prezes Europejskiego Banku Centralnego automatycznie zostanie przewodniczącym Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego, obejmując stanowisko na pięć kolejnych lat.

Nie jest to kwestia drugorzędna. Pokazuje nam, że EBC jest wmieszany w nadzór finansowy nad rynkami i instytucjami finansowymi Europy. Oznacza także, że pan Trichet, odpowiedzialny za przesłuchania przed Parlamentem, będzie musiał również odpowiadać na pytania dotyczące nadzoru finansowego, a nie tylko na pytania dotyczące stabilności cen.

W wyniku omawianej reformy prezes EBC będzie ryzykował swoją reputacją i wiarygodnością w zakresie osiągnięcia efektywnej stabilności finansowej w Europie. Dzięki reformie dotychczasowy scenariusz postępowania dla instytucji finansowych, które wywołały kryzys, będzie trudniejszy do zrealizowania. Przyniesie to korzyści przyszłym pokoleniom Europejczyków.

 
  
MPphoto
 

  Astrid Lulling (PPE).(FR) Pani przewodnicząca! Chciałabym dołączyć do gratulacji z powodu kompromisu zbudowanego przez Parlament Europejski w odniesieniu do nadzoru finansowego. Jest to bardzo zadowalający wynik, ale nie dlatego, że Izba przeciwstawiła się przedstawicielom państw. Jest to naprawdę dobry kompromis, ponieważ jest sensowny. Aby omawiany pakiet zyskał na efektywności i wiarygodności, musieliśmy nadać mu bardziej europejski ton.

Pani Goulard i ja – jako kontrsprawozdawczyni z ramienia mojej grupy – walczyłyśmy tak zawzięcie, by zagwarantować, że prezes Europejskiego Banku Centralnego powinien automatycznie być przewodniczącym Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego, ponieważ mamy pełną świadomość znaczenia tej kwestii.

W krajobrazie, który pozostanie mocno podzielony pomiędzy organy narodowe, potrzebujemy organu europejskiego, wzmocnionego bezsprzecznymi kompetencjami i legitymacją. Być może zrozumieją to nawet Brytyjczycy! Na mocy tego autorytetu i prestiżu prezes EBC będzie mógł narzucać wolę Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego w obliczu negocjacji z licznymi partnerami, w pierwszej kolejności z Radą Ministrów.

I wreszcie to nie nadmiaru władzy powinniśmy się obawiać; musimy raczej walczyć z nadmierną słabością. Chciałabym, żeby wszystkie organy jak najszybciej doszły do porozumienia i żeby udało się zbudować atmosferę zaufania pomiędzy wszystkimi zainteresowanymi stronami. Jeszcze nie wygraliśmy głównej stawki. Unia Europejska raz jeszcze zadziałała powoli, ale na koniec zdołała wylać interesujące fundamenty pod model, który w nadchodzących latach powinien się rozwinąć.

 
  
MPphoto
 

  Alfredo Pallone (PPE).(IT) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Jesteśmy przekonani, że na rynku globalnym żaden podmiot finansowy, produkt ani region nie zdoła uciec przed regulacją i stosownymi kontrolami. Niedawne kryzysy udowodniły, że konieczne jest podejmowanie decyzji przed upływem 48 godzin i wprowadzenie wspólnych zasad.

Należy sprawować nadzór europejski nad bankami uznawanymi za „zbyt duże na upadek”. Ponadto obywatele nie mogą ponosić kosztów przyszłych kryzysów. W centrum systemu finansowego musimy postawić przejrzystość, odpowiedzialność i etykę. Pochwalam przyjęte porozumienie, w czym Parlament odegrał kluczową rolę.

Zawsze byłem zwolennikiem utworzenia niezależnych organów, mających moc nakładania sankcji oraz możliwość interweniowania w określonych przypadkach. Zgadzam się z koncepcją utworzenia dwóch funduszy, które nie mogą przybrać formy opodatkowania banków: to nie byłaby odpowiedź na problemy.

Wszystkie te działania mają na celu zapewnienie naprawy gospodarczej, powstrzymanie procesu przenoszenia kosztów na małe i średnie przedsiębiorstwa oraz obywateli, a także przede wszystkim uniknięcie utworzenia jednolitego systemu bankowego.

 
  
MPphoto
 

  George Sabin Cutaş (S&D).(RO) Z zadowoleniem przyjmuję przejście od podzielonego europejskiego systemu nadzoru, w którym decyzje były podejmowane na szczeblu narodowym, do jednolitego systemu nadzoru makroostrożnościowego, który umożliwi UE przemawianie jednym głosem. Unia Europejska będzie mogła uważnie planować swoje interwencje makroekonomiczne i będzie miała dostęp do bardziej stosownych narzędzi na rzecz zapobiegania ewentualnym kryzysom finansowym w przyszłości.

Szkoda jednak, ze państwa członkowskie zlekceważyły wniosek posłów do PE w sprawie przyznania nowo powstałym organom bezpośredniej władzy nadzorczej nad głównymi bankami transgranicznymi. Musimy pamiętać, że te banki stanowią główne źródło ryzyka systemowego.

Żałuję również, że państwa członkowskie utrzymały swoje prawo sprzeciwu wobec decyzji podejmowanych przez europejskie organy nadzorcze, które mogą mieć zbyt duży wpływ na budżety narodowe. Uważam, że skończył się czas na podejmowanie małych kroczków. Przyszłości Europy nie możemy budować w oparciu o półśrodki, do tego potrzebne jest całkowite zaangażowanie polityczne.

 
  
MPphoto
 

  Anneli Jäätteenmäki (ALDE).(FI) Pani przewodnicząca! Potrzebujemy więcej rozwiązań europejskich, mniej klauzul ochronnych i mniej narodowego egoizmu. I dlatego tak ważne jest, by nie ustawać w wysiłkach. Musimy powrócić do tej sprawy. Bankowość transgraniczna, obecnie stanowiąca ponad 70 % wszystkich działań, wymaga nadzoru. Wymaga wspólnego systemu nadzoru europejskiego, który służy naszym wspólnym interesom.

Trzy nowe organy nadzorcze dają nam teraz rozwiązanie i obecnie to najwyższa możliwa liczba. Nie jest to rozwiązanie idealne, ponieważ interesy narodowe w odniesieniu do bankowości transgranicznej są wciąż zbyt od siebie odległe.

 
  
MPphoto
 

  Andrew Henry William Brons (NI). – Pani przewodnicząca! Zwykli obywatele postrzegają kryzysy jako katastrofy; Unia Europejska postrzega kryzysy jako okazje do zgromadzenia władzy w swoich rękach, zawsze kosztem władzy rządów narodowych.

Państwa członkowskie utracą suwerenność własnych systemów finansowych. To prawda, że rząd Wielkiej Brytanii podszedł do kryzysu w sposób żałośnie wybrakowany, ale było to spowodowane tym, że kolejne brytyjskie rządy nie nakładały wystarczającej kontroli na działalność krajowych banków prywatnych.

Banki nie są zwykłymi firmami, które najlepiej funkcjonują pozostawione same sobie. Są twórcami kredytu, znacznej części podaży pieniądza, a tych kwestii nie można pozostawiać w rękach prywatnych przedsiębiorstw niepodlegających regulacji.

 
  
MPphoto
 

  Burkhard Balz (PPE).(DE) Pani przewodnicząca! Moim zdaniem wynegocjowany dziś kompromis stanowi kamień milowy w nieustającym rozwoju europejskiego nadzoru finansowego. Ten wspólny sukces był możliwy dzięki konstruktywnemu sposobowi prowadzenia negocjacji przez prezydencję Rady oraz dzięki współpracy państw członkowskich, które wcześniej w tym względzie stawiały granice, w rzeczywistości bardzo silne granice. Nie stworzyliśmy bezzębnego tygrysa, ale agencje zdolne do zareagowania w kluczowym momencie. W przyszłości w kluczowych sytuacjach nie będzie już kłótni pomiędzy narodowymi organami nadzorczymi, dotyczących podziału władzy, będzie wyraźne, wiążące oświadczenie organu europejskiego. I wreszcie w sytuacjach kryzysowych w przyszłości to instytucje europejskie będą podejmować decyzje. Oznacza to zwiększoną odpowiedzialność.

Moim zdaniem szczególne znaczenie ma również to, że przywództwo w Europejskiej Radzie ds. Ryzyka Systemowego obejmie prezes Europejskiego Banku Centralnego. W odniesieniu do poruszonych już punktów dotyczących treści zgadzam się ze sprawozdawcami i chciałbym podziękować za wspaniałą pracę grupową ponad podziałami.

 
  
MPphoto
 

  Michel Barnier, komisarz.(FR) Pani przewodnicząca! Na zakończenie debaty chciałbym podziękować wszystkim sprawozdawcom, przedstawicielom grup oraz posłom do PE, którzy przemawiali, prawie jednogłośnie, za poparciem przedmiotowego kompromisu i porozumienia.

Chciałbym potwierdzić, że te nowe europejskie organy oraz Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego nie zastąpią narodowych organów nadzorczych, ale będą na nich polegać i pozwolą im lepiej wspólnie funkcjonować,…

(Przewodnicząca prosi o spokój)

... utworzą z nich sieć, skoncentrują kompetencje i wiedzę specjalistyczną, aby w razie konieczności, w obliczu zagrożenia europejskiego, a czasami nawet zagrożenia w instytucjach finansowych, które jak państwu mówiłem, są w dużej mierze ponadnarodowe, mieć do dyspozycji rzetelną europejską reakcję.

Te ramy będą funkcjonować dzięki państwu i dzięki Radzie. Jak już tu powiedziano, wypełnimy je, cegła po cegle: system płatności, jako jednolity obszar płatności w euro od października, rozporządzenie w sprawie kapitału bankowego, rewizja dyrektywy w sprawie nadużyć na rynku, przedsiębiorstw zbiorowego inwestowania w zbywalne papiery wartościowe dla depozytariuszy, agencji ratingowych, zarządzania ryzykiem i wreszcie ładu korporacyjnego. To wszystko jeszcze przed nami, że nie wspomnę o rozporządzeniu w sprawie funduszy inwestycyjnych.

Będziemy realizować te prace z determinacją. Doprowadzimy do tego, że na końcu drogi, jak już państwu powiedziałem – i co było naszym planem działania od szczytu G20 – żaden podmiot finansowy, żaden produkt, żaden rynek ani żaden obszar nie pozostanie uodporniony na inteligentną regulację oraz efektywny nadzór ani też z nich wyłączony.

Panie i panowie! Nasza ambicja, moja ambicja, jest taka, by na końcu drogi – krótkiej drogi, gdyż obywatele są czujni i wymagający, ponieważ mają ku temu powody – doprowadzić, zanim będzie za późno, do zbudowania najlepszego na świecie systemu regulacyjnego i nadzorczego. Europa ma obowiązek dążyć do zbudowania niezbędnego światowego modelu regulacji i nadzoru. Taki jest nasz cel, który leży w interesie obywateli, konsumentów oraz samego sektora finansowego.

 
  
MPphoto
 

  Didier Reynders, urzędujący przewodniczący Rady.(FR) Pani przewodnicząca, szanowni posłowie! Ja z kolei chciałbym podziękować wszystkim mówcom oraz znacznej większości, która wyraziła poparcie dla przedłożonych państwu do głosowania dokumentów. Ponadto jestem niezmiernie zadowolony widząc ogromne zainteresowanie wielu posłów do PE tym tematem oraz kwestią nadzoru finansowego.

Przede wszystkim chciałbym państwu powiedzieć, że jest to kwestia pierwszej prawdziwej lekcji wyniesionej z kryzysu finansowego, o czym przypomniało nam już kilka osób. Przeprowadziliśmy długą debatę w sprawie dużej liczby dokumentów, ale wdrożenie nowego pakietu dotyczącego nadzoru finansowego oraz Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego naprawdę stanowią pierwszą lekcję, którą wszyscy tu w Europie wspólnie pobieramy w wyniku kryzysu finansowego.

Po drugie, chciałbym podkreślić, że jest to dopiero początek procesu. Jak powiedział przed chwilą pan Barnier w ramach tego procesu zamierzamy wdrożyć całą serię kolejnych elementów. Nadal musimy zdecydowanie wzmacniać regulację, o czym wspomniało kilka osób. Podobnie zresztą będziemy kontynuować prace pomiędzy Komisją, Radą i Parlamentem. W każdym razie prezydencja belgijska jest zdeterminowana do utrzymania takiego poziomu zaangażowania.

Mam nadzieję, że w najbliższych dniach naprawdę zdołamy pójść naprzód w odniesieniu do dyrektywy w sprawie funduszy inwestycyjnych, funduszy hedgingowych i innych funduszy inwestycyjnych. Wkrótce przeprowadzimy debaty w sprawie agencji ratingowych. Chciałbym zapewnić państwa o współpracy, do której nawiązała pani Goulard. Zaproponowaliśmy już i doszliśmy do porozumienia, by pani Bowles, przewodnicząca Komisji Gospodarczej i Monetarnej, dołączyła do nas podczas nieformalnego szczytu Rady do Spraw Gospodarczych i Finansowych w celu zrobienia bilansu z postępów prac.

Nie chcę już dłużej przemawiać, ponieważ wiem, że teraz nadszedł czas na przeprowadzenie ważnych procedur, ale mam szczerą nadzieję, że zdołamy pomóc w tym, co wielu mówców określało mianem historycznego głosowania. Tak, czy inaczej przez najbliższe dni i tygodnie będę się z państwem spotykał, aby propagować, w taki sam sposób i z taką samą determinacją, inne dokumenty, które państwo otrzymają w późniejszym terminie.

Dziękuję tym wszystkim, którzy w ostatnich miesiącach robili, co w ich mocy, by opracować przedmiotową dokumentację, która jak już mówiłem naprawdę stanowi pierwszą ważną lekcję wyniesioną z kryzysu finansowego.

 
  
MPphoto
 

  Przewodnicząca. – Zamykam debatę.

Pisemne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania (art. 149 regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  John Bufton (EFD), na piśmie. – Obecnie Bruksela ma całkowitą kontrolę nad bankami, giełdami papierów wartościowych i firmami ubezpieczeniowymi; tymczasem to, co miało być uprawnieniami nadzorczymi rozrosło się na uprawnienia wykraczające daleko poza doradczy charakter bieżących systemów, w wyniku czego organy narodowe tracą władzę i rację bytu. Jeśli Bruksela będzie nadmiernie regulować banki i giełdy papierów wartościowych, sektor usług finansowych stanie przed wyborem między dwiema opcjami: pozostaniem w tyle za międzynarodowymi konkurentami lub przeniesieniem swoich siedzib głównych do państw pozbawionych wszelkich ograniczeń. Pierwsza opcja sprawi, że europejscy inwestorzy utkną w średniowieczu recesji, gdy reszta świata z łatwością pójdzie naprzód. Druga opcja może prowadzić na zamorski rynek bankowy poza naszym zasięgiem, co sprawi, że pieniądze wszystkich podmiotów będą zagrożone. Większość regulacji unijnych w innych sektorach okazała się kompletną porażką. Wepchnęliśmy w łapy Komisji City of London, jeden z największych przemysłów Wielkiej Brytanii, odpowiedzialny za 80 % europejskich funduszy hedgingowych. Jeśli to pójdzie w ślad za resztą mylnego prawodawstwa Brukseli, Wielka Brytania i reszta świata mogą pożałować dnia, w którym dopuściliśmy do takiego przeniesienia władzy.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni Collino (PPE), na piśmie.(IT) Nie możemy pozwolić, by obywatele europejscy płacili za porażkę systemu bankowego, który jak do tej pory nie uczynił nic, poza ochroną swoich praw. Nie możemy także pozwolić, by nasz system gospodarczy ugiął się pod ciężarem lekkomyślnego dostępu do kredytów.

Wraz z koleżankami i kolegami z Komisji Budżetowej zagwarantowaliśmy, że zasady rządzące funkcjonowaniem i finansowaniem nowych organów kontroli i organów nadzoru finansowego są właściwe i zrównoważone, zgodnie z europejską polityką budżetową, w której należy uwzględniać trudności stojące przed wszystkimi państwami członkowskimi. Z drugiej strony trudności te byłyby znacznie większe, gdyby UE nie wzięła na siebie ciężaru zapobiegania kolejnemu kryzysowi, podobnemu do tego, który doświadcza nas dziś.

Korzystny wpływ każdej nowej agencji zrównoważy, bardziej niż proporcjonalnie, koszty które trzeba ponieść w związku z ich utworzeniem i dalszym funkcjonowaniem. Parlament Europejski oraz grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci), prowadząc błyskotliwe negocjacje, które zaowocowały historycznym porozumieniem z Radą, będą reprezentować ducha zmiany, który dla podatników oznaczać będzie możliwość polegania na Europie bliższej obywatelowi, Europie bogatszej i Europie bezpieczniejszej.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie.(PT) Mijają zaledwie dwa lata od rozpoczęcia poważnego kryzysu finansowego, a Rada i Parlament dochodzą do porozumienia w sprawie pakietu, który nazywają pakietem instrumentów na rzecz „zarządzania finansowego”, który jednakże w rzeczywistości został zredukowany do minimalnego zakresu interwencji w omawianym sektorze. Ponadto instytucje te nie podjęły najpierw żadnych zasadniczych, podstawowych decyzji w tym zakresie, a mianowicie decyzji o zakończeniu działalności rajów podatkowych, o nałożeniu podatku na przepływy kapitałowe oraz o zamknięciu rynków kredytowych instrumentów pochodnych. Nie zaproponowały także, by Europejski Bank Centralny stał się bardziej demokratyczny lub radykalnie dopasował swoje cele, tak aby nadać priorytetowe znaczenie pełnoprawnym miejscom pracy i, co jest bezwzględnym minimum, aby znaleźć równowagę pomiędzy postępem społecznym a finansami publicznymi.

Oznacza to, że główne mechanizmy spekulacji finansowych pozostają na rynku i że przyjęte teraz środki mają na celu raczej ułatwienie kontroli największych państw i ich grup finansowych nad państwami członkowskimi o delikatniejszych gospodarkach, niż bezpośrednie rozwiązanie problemu spekulacji finansowych i ich stłumienie.

Ponadto nie wolno nam zapominać, że przedmiotowy pakiet stanowi część środków przyjętych przez Radę Ecofin na rzecz wcześniejszej kontroli budżetów narodowych, w tym w ramach tak zwanego „europejskiego okresu oceny”. I to zasługuje na nasz zdecydowany sprzeciw.

 
  
MPphoto
 
 

  Iliana Ivanova (PPE), na piśmie.(BG) Dzisiejsza debata w sprawie nadzoru finansowego pokazała, że większość z nas ma wolę i determinację do przeprowadzenia poważnych reform w obszarze zarządzania gospodarczego dla dobra Europy. Najskuteczniejszą metodą walki z kryzysami jest zapobieganie. Dzisiejsze poparcie dla sprawozdań w sprawie niezależnych europejskich organów nadzorczych oznacza, że inwestujemy właśnie w lepsze podstawy skutecznego nadzoru nad instytucjami finansowymi i pozafinansowymi, które w długim okresie zagwarantują większe i bardziej stabilne bezpieczeństwo systemu finansowego, jednocześnie istotnie zmniejszając prawdopodobieństwo wystąpienia kolejnych kryzysów w przyszłości. Chciałabym podziękować wszystkim sprawozdawcom i cieszę się, że Parlament Europejski zdecydowanie bronił swoich stanowisk dotyczących niezależności i uprawnień tych organów nadzorczych, a także przekształcił je w systemy na rzecz realnej poprawy istniejących rozporządzeń. Z tego powodu musimy do samego końca bronić interesów obywateli europejskich, których reprezentujemy, gwarantując stosowne ramy zarządzania ryzykiem w czasach kryzysu.

 
  
MPphoto
 
 

  Justas Vincas Paleckis (S&D), na piśmie. – Parlament Europejski od zawsze mówił o konieczności mówienia przez Europę jednym głosem na arenie międzynarodowej. Wyjątkowo europejski pakiet dotyczący nadzoru finansowego stanowi jeden z kroków w tym kierunku. Europa 27 państw, dzięki wprowadzeniu przedmiotowego pakietu, będzie wreszcie mogła pracować w sposób bardziej spójny i solidarny w ramach decyzji z zakresu ładu gospodarczego podejmowanych na szczeblu globalnym. Co ważniejsze zbudowanie zintegrowanej sieci, która dostarcza i koordynuje przepływ wiedzy oraz wysiłki podejmowane przez podmioty na wszystkich szczeblach w celu utworzenia i utrzymania zdrowego, stabilnego i przejrzystego systemu finansowego stanowi jedyny sposób na to, by Europa mogła ograniczyć systemowe ryzyko transnarodowe i następnie zapobiegać negatywnym skutkom przyszłych kryzysów finansowych, lub też je łagodzić. Taki system służy za wspaniały przykład odpowiedzialności Europy przed jej obywatelami. Popieram przyjęcie przedmiotowego pakietu, ponieważ wierzę w przyszłość Europy, w której nasz przemysł finansowy nie musi już cierpieć z powodu swoich nadwyżek, a nasi obywatele nie muszą już dłużej odczuwać niszczycielskich, niepotrzebnych konsekwencji kryzysów, którym można było zapobiec.

 
  
MPphoto
 
 

  Theodor Dumitru Stolojan (PPE), na piśmie.(RO) Gratuluję Komisji Europejskiej, Radzie i Parlamentowi Europejskiemu z powodu przyjęcia rozporządzeń w sprawie nadzoru nad instytucjami i rynkami finansowymi. Europejczycy musieli dowiedzieć się, że w przyszłości możliwe będzie zapobieganie spekulacjom finansowym, kiedy to spekulanci uznają za normalne przywłaszczanie sobie osiągniętych zysków, jednocześnie obarczając kosztami strat zwykłych podatników. Ponadto proszę Komisję i Radę o skoncentrowanie się na następującej kwestii, która wynika z efektywnego funkcjonowania gospodarki europejskiej: jak to możliwe, że w następstwie kryzysu większość sektorów odnotowuje niski poziom rentowności lub nawet znajduje się na granicy strat, podczas gdy sektor bankowy ponownie odnotowuje zwiększone zyski?

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie.(PT) Słabości organów nadzorczych na całym świecie przyczyniły się w pewnym stopniu do powstania trudności, które nękają Unię Europejską i strefę euro. Decydującym czynnikiem w odnotowanym wzroście deficytów publicznych była konieczność uruchomienia planów wybawienia gospodarki i rodzin z trudnej sytuacji.

Omawiany dziś pakiet stanowi konkretny wynik zbudowania w Europie nowej struktury nadzoru finansowego, opartej na kryterium instytucji i mechanizmów zaprojektowanych w celu zapewnienia zarówno nadzoru makroostrożnościowego, czyli nadzoru nad ryzykiem mającym wpływ na cały europejski system finansowy, jak i nadzoru mikroostrożnościowego nad rynkami bankowymi, ubezpieczeniowymi oraz rynkami nieruchomości, przy współpracy sieci narodowych organów nadzorczych.

Mamy nadzieję, że także w innych obszarach europejskie organy nadzorcze przyczynią się do zapewnienia stabilności finansowej, szczególnie poprzez centralizację w jednej instytucji nadzoru nad zarejestrowanymi w UE agencjami ratingowymi, propagowanie obowiązkowych norm technicznych i mediację w konfliktach pomiędzy narodowymi organami nadzorczymi.

Ponadto nowa struktura nadzoru może przyczynić się także do powodzenia nowych unijnych mechanizmów na rzecz planowania gospodarczego, budżetowego i społecznego oraz mechanizmów na rzecz koordynacji i nadzoru na terytorium Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Marianne Thyssen (PPE), na piśmie.(NL) Pani przewodnicząca! To historyczne porozumienie było możliwe tylko dzięki wspaniałej pracy prezydencji belgijskiej, która poparła podejście Parlamentu i odnotowała sukces na polu, na którym inne prezydencje zawiodły. Parlament Europejski, zachowując wierność wobec kluczowych elementów sprawozdania de Larosière’a, zagwarantował nowym europejskim organom nadzorczym wystarczającą siłę przebicia. Będą one mogły nakładać wiążące środki na instytucje finansowe, w przypadku gdy narodowe organy nadzorcze nie zdołają podjąć stosownych kroków, a także będą mogły zapewnić większą zgodność pomiędzy organami narodowymi i rozwiązywać spory miedzy nimi.

Na szczęście przy tym porozumieniu zdołaliśmy pójść znacznie dalej, niż wymijająca koordynacja pomiędzy narodowymi organami nadzorczymi, którą początkowo preferowały liczne państwa członkowskie. Tymczasem widzieliśmy do czego może doprowadzić brak europejskiego nadzoru. Nowa struktura nadzorcza w większym stopniu ochroni nie tylko klientów banków, ale także podatników.

Jest jednak także minus tego porozumienia. Żałuję, że odrzucono wniosek Parlamentu o ulokowanie siedziby organów nadzorczych w jednym miejscu, we Frankfurcie, blisko siedziby Europejskiego Banku Centralnego. Na szczęście Parlament zdołał uwzględnić klauzulę przeglądową, która umożliwia nam przeprowadzenie za trzy lata oceny, czy europejskie organy nadzoru potrzebują większych uprawnień i czy rozproszenie organów jest właściwe.

 
  
MPphoto
 
 

  Iuliu Winkler (PPE), na piśmie. – Decyzja w sprawie pakietu dotyczącego nadzoru finansowego stanowi prawdziwie kluczową odpowiedź, dowód na to, że UE w końcu zrozumiała niektóre nauki płynące z kryzysu. Utworzenie organów nadzorczych stanowi poważny krok w kierunku integracji europejskiej i postępu w tworzeniu jednolitego rynku.

Teraz rozpoczyna się proces wdrażania nowej struktury. To prawda, że nowe organy nadzorcze będą działać w sposób skoordynowany wraz z narodowymi organami nadzorczymi i ich nie zastąpią. Ale prawdą jest również to, że podzielona odpowiedź państw członkowskich podczas kryzysu finansowego powstrzymała UE przed wykazaniem się większą efektywnością, koordynacją i większym przywództwem.

Zatem moim zdaniem to całkiem oczywiste, że organy nadzorcze i niewiążące rekomendacje nie wystarczą. W celu utworzenia bardziej efektywnego jednolitego rynku potrzebne są wiążące zasady, harmonijne zastosowanie i skoordynowany nadzór. Takie wymogi muszą spełniać nowe europejskie organy nadzorcze, aby utworzyć instytucjonalne podstawy nowej europejskiej struktury nadzoru finansowego. Te same wymogi są niezbędne, by jak najlepiej służyć interesom europejskich podatników.

 
  
  

PRZEWODNICZY: GIANNI PITTELLA
Wiceprzewodniczący

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Panie i panowie! Dobry wieczór. Widzę wśród nas bardzo młodą osobę, zaledwie kilkudniową, małą Vittorię, córeczkę poseł Ronzulli. Chciałbym w imieniu wszystkich, jak sądzę, posłów do PE przekazać serdeczne życzenia pani poseł Ronzulli i jej córeczce.

 
  
MPphoto
 

  Licia Ronzulli (PPE).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Przyszłam tu dziś moją córeczką w symbolicznym geście, moje myśli są z wieloma kobietami, które ze względu na kwestie związane z pracą, nie mogą w pełni cieszyć się z ciąży, nie mogą pogodzić pracy z życiem rodzinnym, a co gorsza, czasami nawet nie mogą sprawdzić się jako matki.

Chciałabym w związku z tym wezwać instytucje europejskie, począwszy od Parlamentu, do dołożenia starań, aby żadna kobieta nie musiała stanąć w obliczu takiego wyboru.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Raz jeszcze gratuluję i pragnę powiedzieć, że popieramy pani płynący z głębi serca apel.

Tym samym przejdziemy do głosowania.

 

5. Głosowanie
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Kolejnym punktem porządku obrad jest głosowanie.

(Wyniki i inne szczegóły głosowania: patrz protokół)

 

5.1. Wieloletnie ramy finansowe na lata 2007-2013 (A7-0248/2010, Reimer Böge) (głosowanie)

5.2. Projekt budżetu korygującego nr 7/2010: gwarancja udzielona przez Unię Europejską zgodnie z postanowieniami art. 122 TFUE - pomoc finansowa dla państw członkowskich (A7-0250/2010, László Surján) (głosowanie)

5.3. Zwrot podatku od wartości dodanej (A7-0247/2010, Sharon Bowles) (głosowanie)

5.4. Nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii w odniesieniu do produktów leczniczych (zmiana rozporządzenia (WE) nr 726/2004) (A7-0153/2010, Linda McAvan) (głosowanie)

5.5. Nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii (zmiana dyrektywy 2001/83/WE) (A7-0159/2010, Linda McAvan) (głosowanie)

5.6. Wprowadzanie do obrotu i stosowanie produktów biobójczych (A7-0239/2010, Christa Klaß) (głosowanie)
 

- Przed głosowaniem:

 
  
MPphoto
 

  Corinne Lepage (ALDE).(FR) Panie przewodniczący! W odniesieniu do sprawozdania pani poseł Klaß chciałam powiedzieć, że na stronie 10 listy do głosowania grupy ALDE, która odpowiada stronie 5 sprawozdania pani Klaß, ale jest to strona 10 listy do głosowania, znalazł się błąd. Jeśli chodzi o ustęp 342d musimy zagłosować za jego przyjęciem, a nie odrzuceniem, ponieważ stanowi on część naszego ogólnego kompromisu. W odniesieniu do ustępu 342d musimy głosować za, a nie przeciw.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Możemy rozpocząć głosowanie.

Chciałbym zwrócić uwagę, że poprawka 338 została wycofana. Również poprawki 8 i 317 nie dotyczą wszystkich wersji językowych i w związku z tym głosowanie ich nie dotyczy.

 

5.7. Europejski Organ Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych (A7-0170/2010, Peter Skinner) (głosowanie)

5.8. Nadzór makroostrożnościowy nad systemem finansowym i ustanowienie Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego (A7-0168/2010, Sylvie Goulard) (głosowanie)

5.9. Uprawnienia Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego, Europejskiego Organu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych oraz Europejskiego Organu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (A7-0163/2010, Antolín Sánchez Presedo) (głosowanie)

5.10. Europejski Organ Nadzoru Bankowego (A7-0166/2010, José Manuel García-Margallo y Marfil) (głosowanie)

5.11. Szczególne zadania Europejskiego Banku Centralnego związane z działalnością Europejskiej Rady ds. Ryzyka Bankowego (A7-0167/2010, Ramon Tremosa i Balcells) (głosowanie)

5.12. Europejski organ ds. rynków finansowych (A7-0169/2010, Sven Giegold) (głosowanie)

5.13. Egzekwowanie praw własności intelektualnej na rynku wewnętrznym (A7-0175/2010, Marielle Gallo) (głosowanie)
 

- Przed głosowaniem:

 
  
MPphoto
 

  Jorgo Chatzimarkakis (ALDE).(DE) Panie przewodniczący! W niderlandzkiej wersji językowej rezolucji w sprawie sprawozdania pani Gallo znalazł się błąd. Zostałem tam wpisany jako sygnatariusz rezolucji przez grupę Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, grupę Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie i Konfederacyjną Grupę Zjednoczonej Lewicy Europejskiej/Nordycka Zielona Lewica jako członek grupy GUE/NGL. W związku z tym chciałbym po pierwsze powiedzieć, że nie należę do grupy GUE/NGL, nie jestem lewicowcem ani komunistą. Po drugie, nadal należę do grupy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, jestem liberałem i zagłosuję za przyjęciem rezolucji grupy ALDE, podobnie jak członkowie innych grup w Izbie. Po trzecie, wzywam grupę GUE/NGL do zagłosowania za przyjęciem rezolucji grupy ALDE.

(Śmiechy)

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Dobrze, poprawimy ten błąd, panie Chatzimarkakis, ale proszę się nie zarzekać, że nigdy! Tak, czy inaczej zmienimy ten zapis.

 
  
MPphoto
 

  Marielle Gallo, sprawozdawczyni.(FR) Panie przewodniczący! Dwie alternatywne rezolucje upadły. Pozostał tylko jeden tekst. Jest to moje sprawozdanie, stanowiące kompromis… panie Cohn-Bendit, proszę mnie przynajmniej wysłuchać. Chciałam powiedzieć, że jest to kompromis pomiędzy grupą Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), grupą Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, grupą Europejskich Konserwatystów i Reformatorów oraz grupą Europa Wolności i Demokracji. Uwzględniłam wszystkie delikatne kwestie powiązane z własnością intelektualną. Uważam, że teraz obowiązkiem Parlamentu jest podjęcie decyzji. Nie rozumiem, czemu mielibyśmy dawać Komisji wolną rękę. Panie i panowie! W związku z tym wzywam państwa do podjęcia decyzji przynajmniej w kwestii, która pozwoli rozpocząć debatę i …

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

- Po głosowaniu nad ustępem 13:

sprawozdawczyni.(FR) Panie przewodniczący! Raz jeszcze chciałabym wyciągnąć rękę do naszych liberalnych koleżanek i kolegów, by pogodzili się z tym, że ust. 13 został odrzucony przez wszystkie grupy polityczne, które poparły przedmiotowe sprawozdanie.

 

5.14. Europejska strategia na rzecz rozwoju gospodarczego i społecznego regionów górskich, wysp i obszarów słabo zaludnionych (B7-0518/2010) (głosowanie)

6. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
zapis wideo wystąpień
  

Ustne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania

 
  
  

Sprawozdanie: Reimer Böge (A7-248/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Peter Jahr (PPE).(DE) Panie przewodniczący! W tym momencie chciałbym pochwalić Parlament Europejski, a zwłaszcza sprawozdawcę, pana posła Böge, który postawił się na stanowisku gwaranta stabilnej polityki budżetowej Unii Europejskiej. Moim zdaniem istotne znaczenie mają następujące aspekty. Po pierwsze, budżet europejski poradzi sobie bez konieczności uzyskiwania kredytu i dlatego powinniśmy go utrzymać. Po drugie, perspektywa finansowa – inaczej mówiąc siedmioletnie ramy finansowe – zapewni państwom członkowskim większą pewność planowania. Po trzecie, my oraz państwa członkowskie musimy przyzwyczaić się do mniejszej swobody finansowej. Moim zdaniem oznacza to, po czwarte, że gdy państwa członkowskie przenoszą dodatkowe zadania na Unię Europejską powinniśmy w przyszłości przestrzegać zasady, że państwa członkowskie muszą także zapewnić niezbędne finansowanie.

 
  
  

Sprawozdanie: László Surján (A7-0250/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Daniel Hannan (ECR). – Panie przewodniczący! Wszyscy znamy słynną metaforę rowerową, czyli koncepcję, według której Unia Europejska raz rozpędzona musi jechać do przodu, bo inaczej się przewróci. Zawsze uważałem, że lepsze jest porównanie UE do wściekle głodnego rekina, który musi pływać, ażeby się nie udławić, odłóżmy to jednak na stronę.

Zastanówmy się, czemu tak jest. Prawda jest taka, że Unia Europejska stała się mechanizmem służącym do redystrybucji pieniądza. Musi pochłaniać coraz to większe fundusze, aby nagradzać uprzywilejowane grupy klientów. Jeśli przestanie, przysłowiowy rower rzeczywiście się przewróci, a rekin utonie. I dlatego odgrywamy ten niezwykły spektakl, w którym w czasach, gdy każdy rząd narodowy szuka możliwości ograniczenia wydatków, budżet Unii Europejskiej jako jedyny rośnie.

W moim kraju każde ministerstwo szuka w budżecie możliwości zaoszczędzenia od 25 do 40 procent, natomiast jeden budżet rośnie o 60 %, a mianowicie nasze składki netto na Unię Europejską. I zamiast ożywiać gospodarkę zabieramy pieniądze z sektora produkcyjnego. zabieramy pracowników z sektora produkcyjnego i przenosimy ich w ramiona biurokracji. Takie postępowanie zdecydowanie utwierdzi w społeczeństwie pogląd, że Unia Europejska stała się naciągaczem.

 
  
  

Sprawozdanie: Linda McAvan (A7-0153/2010)

 
  
MPphoto
 

  Anna Záborská (PPE). (SK) Świadomość społeczeństwa dotycząca działań niepożądanych leków wykracza poza kwestię sposobu, w jaki zachowają się firmy farmaceutyczne. Wykracza również poza zakres oświadczeń umieszczanych w dołączonych do leków ulotkach lub w Internecie.

Chciałabym podkreślić znaczenie osobistego kontaktu między pacjentem a lekarzem. Z codziennych doświadczeń wynika, że na rynku występuje grupa produktów farmaceutycznych, w przypadku których rozmyślnie lekceważone są informacje dotyczące związanych z nimi działań niepożądanych. Leki te są często łatwo dostępne w aptekach i kobiety zażywają je bez wcześniejszych konsultacji. Nieliczni lekarze podkreślą, że hormonalne pigułki antykoncepcyjne zwiększają poziom hormonu stresu, powodują choroby zakrzepowe, raka piersi, raka macicy i wątroby, udary oraz trudności z zajściem w ciążę po zakończeniu zażywania pigułek. Bądźmy szczerzy i opierajmy informacje dotyczące wszystkich produktów farmaceutycznych na jednakowych i rzetelnych podstawach.

 
  
MPphoto
 
 

  Zuzana Roithová (PPE). (CS) Panie i panowie! Jako lekarz pozwolę sobie podkreślić znaczenie przyjętego dziś nowego rozporządzenia, które umożliwi wymianę na terenie całej Unii Europejskiej informacji dotyczących niepożądanych działań leków. Chociaż opieka zdrowotna nie należy do kompetencji UE, państwa członkowskie zdołały ustalić potrzebę oraz sposób utworzenia wspólnej bazy danych dotyczącej doświadczeń klinicznych w wykorzystaniu unijnych farmaceutyków, w której informacje będą przechowywane, wymieniane i oceniane. Jest to wspaniała nowina dla europejskich pacjentów, która ukazuje korzyści dalszej integracji państw europejskich. Doceniam prace sprawozdawców z Komisji ENVI, ponieważ doszli do porozumienia w odniesieniu do wszystkich punktów spornych. Jestem szczególnie zadowolona z tego, że poprawiono projekt przygotowany przez Komisję w odniesieniu do bardziej rygorystycznej ochrony danych osobowych.

 
  
  

Sprawozdanie: Linda McAvan (A7-0159/2010)

 
  
MPphoto
 

  Jens Rohde (ALDE). – Panie przewodniczący! Dzisiejsze głosowanie w sprawie dwóch tekstów dotyczących systemu nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii pozwoli nam stworzyć bezpieczniejszy i efektywniejszy system monitorowania produktów leczniczych. Kompromisy wypracowane w ramach obu dokumentów są wyważone. Nowy system uwzględni ryzyka i korzyści związane z produktami leczniczymi.

Uwzględniono także konieczność sprawowania kontroli bez nadmiernego obciążenia biurokratycznego, uproszczona zostanie zwłaszcza centralna procedura wydawania pozwoleń dla produktów leczniczych. Kompromis pomaga zabezpieczyć finansowanie systemu i umożliwia Europejskiej Agencji Leków pobieranie opłat za świadczone usługi. Jest to oczywiście rozwiązanie kompromisowe, które uważam za całkiem rozsądne, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, jak bardzo rozbieżne były nasze poglądy na początku.

 
  
MPphoto
 

  Anna Záborská (PPE). (SK) Chciałabym pogratulować sprawozdawczyni tekstu, który przygotowała jako poprawkę do dwóch dyrektyw w sprawie systemu nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii.

Musimy koniecznie w pełni wykorzystać to, co oferują nam przedmiotowe poprawki. Zdołamy przezwyciężyć obawy niektórych państw członkowskich dotyczące funkcjonalności systemu, tylko jeśli zgłaszanie działań niepożądanych będzie skoordynowane. Należy ograniczyć do minimum czas tracony na wymianę informacji między państwami członkowskimi.

I jeszcze jedno: z danych statystycznych wynika, że choroby częściej występują u osób starszych i w podeszłym wieku. Te osoby, co całkiem naturalne, cierpią z powodu słabnącego wzroku. Umieszczanie w ulotkach towarzyszących lekom szczegółowych informacji, w tym często informacji niezbędnych, jest pozbawione sensu, jeśli pacjenci nie mogą odczytać treści ulotki, nawet przy użyciu okularów, ponieważ zastosowana czcionka jest tak mała.

 
  
MPphoto
 

  Michèle Rivasi (Verts/ALE).(FR) Panie przewodniczący! W odniesieniu do tekstu, nad którym głosowaliśmy, chciałam zwrócić państwa uwagę na ominięcie kwestii wykorzystywania królików doświadczalnych. Przy okazji muszę pogratulować pani McAvan świetnie wykonanej pracy.

Rzeczywiście zlekceważono jeden punkt, który ze względu na przyjęcie porozumienia w pierwszym czytaniu, nie mógł zostać złożony w formie poprawki ustnej: chodzi o wykorzystywanie ludzi w roli królików doświadczalnych w badaniach klinicznych leków lub szczepionek, prowadzonych przed wydaniem pozwolenia w celu sprawdzenia nieszkodliwości leku lub równowagi między ryzykiem a korzyścią stosowania.

Wśród tych osób mogą znaleźć się mężczyźni, kobiety, dzieci lub osoby starsze; w przedmiotowym tekście martwimy się składaniem sprawozdań w sprawie ewentualnych działań niepożądanych leków stosowanych u ludzi.

Naprawdę należy podkreślić, że ludzie uczestniczący w badaniach klinicznych nie są informowani o tym, jakie substancje są im podawane lub wstrzykiwane ani o tym, że skutki leków mogą pojawić się dziesięć, dwadzieścia lub trzydzieści lat później.

Te właśnie króliki doświadczalne to ludzie, o których zapominamy w systemie nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii, a należy o nich pamiętać i mówić.

 
  
MPphoto
 
 

  Marian Harkin (ALDE). – Panie przewodniczący! Zdecydowanie popieram przyjęcie sprawozdania w sprawie racjonalizacji systemu nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii do celów leczniczych stosowanych u ludzi. Moim zdaniem UE zdecydowanie może w tym obszarze wnieść wartość dodaną, a pracując wspólnie możemy zapewnić zwiększone bezpieczeństwo pacjentów.

Reakcje niepożądane na stosowanie leku mogą wystąpić, nawet jeśli został on zatwierdzony. Dlatego uważam, że możemy poznać pełen obraz bezpieczeństwa leku dopiero po jego wprowadzeniu na rynek. Z tego powodu musimy zachować ostrożność. Przedmiotowy wniosek pozwoli zagwarantować zwiększone bezpieczeństwo pacjentów, poprzez wzmocnienie unijnego systemu monitorowania bezpieczeństwa leków. Pozwoli także wzmocnić bazę danych Eudravigilance, służącą do gromadzenia informacji dotyczących działań niepożądanych leków. Utworzenie nowej europejskiej strony internetowej dotyczącej bezpieczeństwa leków umożliwi obywatelom lepszy dostęp do jasnych i zrozumiałych informacji z zakresu bezpieczeństwa.

Jest to pierwsza z trzech części pakietu na rzecz wzmocnienia unijnego prawodawstwa farmaceutycznego i wypełnienia luk prawnych. Uważam, że jest to dobry pierwszy krok.

 
  
  

Sprawozdanie: Christa Klaß (A7-0239/2010)

 
  
MPphoto
 

  Miroslav Mikolášik (PPE). (SK)Chociaż produkty biobójcze, takie jak środki dezynfekujące czy konserwujące, należą do naszej codzienności, ich niewłaściwe zastosowanie lub brak zezwolenia mogą stanowić istotne ryzyko dla ludzi, zwierząt i środowiska.

Zatem z myślą o ochronie zdrowia i środowiska produkty tego rodzaju, pochodzenia europejskiego i pozaeuropejskiego, muszą spełniać jednolite normy UE. Należy podkreślić, że korzyści związane z wprowadzeniem tych produktów na rynek i z ich stosowaniem zdecydowanie przewyższają ryzyko, chociaż musimy w jak największym stopniu ograniczać występujące zagrożenia.

Osobiście jestem zwolennikiem wyższego stopnia harmonizacji procedur krajowych dotyczących uznawania produktów w ramach unijnych i przede wszystkim zapewnienia konsumentom lepszej ochrony i łatwiejszego dostępu do informacji. Zasadnicze znaczenie ma zagwarantowanie wyraźnego, zwięzłego i czytelnego oznakowania przede wszystkim z uwagi na laików mających kontakt z tego typu produktami.

 
  
MPphoto
 

  Anna Záborská (PPE).(FR) Panie przewodniczący! Z zadowoleniem przyjmuję przedmiotową rezolucję. Regiony górskie i obszary o niskiej gęstości zaludnienia wzbogacają cechy geograficzne, charakter oraz jakość życia.

Mam tu na myśli szczególnie regiony słowackie. Zapraszam państwa, panie i panowie, do odwiedzenia Tatr Wysokich, abyście osobiście zobaczyli piękno tego regionu.

Pomijając treść przedmiotowej rezolucji, która powinna zostać bezzwłocznie wdrożona, chciałabym aby organy publiczne zobowiązały się do wsparcia tych regionów. W życiu codziennym priorytetowo traktujemy miasta i społeczności miejskie. Usługi publiczne są świadczone w miastach i obszarach miejskich, ale małe miasteczka i wsie, obszary o niskiej gęstości zaludnienia często muszą obejść się bez nich. Tymczasem małe miasteczka i wsie mają swoją jakość życia i nie należy ich lekceważyć.

 
  
MPphoto
 

  Alajos Mészáros (PPE). (HU) Cieszę się, że mogłem poprzeć przedmiotowe sprawozdanie, które uważam za niezwykle ważne. Biorąc pod uwagę dużą gęstość zaludnienia i międzynarodową mobilność, musimy zwrócić szczególną uwagę na zapobieganie rozprzestrzenianiu się patogenów i chorób. I o ile wprowadzane przez nas instrumenty muszą być skuteczne, to jednocześnie musimy mieć pewność, że nie są szkodliwe dla środowiska. Z tymi produktami należy obchodzić się z niezwykłą ostrożnością. Produkty biobójcze są niezbędne do realizacji naszych wysokich potrzeb w dziedzinie zdrowia i higieny, a także stanowią nierozerwalną część naszego codziennego życia. Niemniej jednak moim zdaniem kontynuowanie w przyszłości dialogu w sprawie tego rozporządzenia jest bardzo istotne, zważywszy że udzielanie pozwoleń na te produkty oraz wprowadzanie ich do obrotu muszą podlegać szczególnie surowym kryteriom.

 
  
MPphoto
 

  Peter Jahr (PPE).(DE) Panie przewodniczący! Produkty biobójcze są stosowane głównie w sektorze środków higienicznych i czyszczących, ale można jest również znaleźć w meblach i tkaninach. Produkty biobójcze zapewniają ochronę przed bakteriami, robactwem, insektami, szkodnikami występującymi w żywności magazynowanej, myszami i szczurami. W przyszłości produkty biobójcze będą musiały spełniać unijne normy minimalne. Jestem bardzo wdzięczny sprawozdawczyni, pani poseł Klaß, za oświadczenie, że rozporządzenie ma być w jednakowym stopniu wykonalne, zarówno dla konsumentów, jak i producentów. Inaczej mówiąc, potrzebne są stosowne wydatki, sprawiedliwe warunki ramowe i dopuszczalne koszty rejestracji. Jeśli zdołamy to osiągnąć, wykonamy kolejny krok w kierunku harmonizacji rynku europejskiego działającego na korzyść przedsiębiorstw, a także na korzyść konsumentów.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Przepraszam, ale poszłam po smoczek. Przyjęte dziś sprawozdanie zawiera kilka pozytywnych aspektów, które mam nadzieję zostaną wkrótce wdrożone.

Chciałabym przede wszystkim wyrazić zadowolenie z podjętych wysiłków na rzecz ochrony MŚP, zwłaszcza w odniesieniu do procedur pozyskiwania informacji dotyczących składu produktów, które często są nieprzystępne dla małych firm i to nie tylko ze względu na koszty.

Dołożono wszelkich starań, by uprościć procedurę wydawania pozwoleń na dopuszczenie tych produktów do obrotu, zwłaszcza w przypadku ram czasowych, według których odpowiednie władze podejmują stosowne decyzje. I na koniec, mam nadzieję, że pójdziemy dalej w tym kierunku, tak aby harmonizacja wewnętrznego rynku Europy spowodowała wysunięcie się na pierwszy plan prawdziwej jakości przedsiębiorstw oraz zwiększenie konkurencji.

 
  
  

Sprawozdanie: Peter Skinner (A7-0170/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Miroslav Mikolášik (PPE). (SK) Z zadowoleniem przyjmuję pakiet wniosków w sprawie utworzenia w ramach UE bardziej efektywnego, zintegrowanego i zrównoważonego systemu nadzoru finansowego, który ma na celu naprawienie porażki poniesionej przez nadzór finansowy, uwidocznionej ku naszemu ogólnemu zaskoczeniu w wyniku niedawnego kryzysu.

W pełni popieram przedłożony projekt rozporządzenia, w którym opracowano nową strukturę nadzoru finansowego, ponieważ wcześniejsze negatywne doświadczenia wyraźnie podkreśliły konieczność regulacji, bardziej efektywnego nadzoru i daleko idących reform w tym obszarze. Wierzę, że większa konkurencja oparta na utworzeniu jednakowych i przejrzystych warunków, a także na jednolitej regulacji, pomoże zapewnić stosowną ochronę deponentów, inwestorów i konsumentów w Unii Europejskiej.

 
  
  

Sprawozdanie: Sylvie Goulard (A7-0168/2010)

 
  
MPphoto
 

  Joe Higgins (GUE/NGL).(GA) Panie przewodniczący! Wstrzymałem się od głosu w kwestii ustanowienia nowego organu nadzorczego europejskiego systemu finansowego, ponieważ nowe ustalenia w żaden zasadniczy sposób nie zmieniają zasad funkcjonowania systemu finansowego i nie poddają rynków finansowych kontroli. W szczególności zaś postanowienia te nie pozwalają na zakończenie spekulacji w dużych bankach i na uporanie się z działalnością funduszy spekulacyjnych, zwanych funduszami hedgingowymi.

Na przykład wczoraj w Irlandii rynek finansowy pożyczył 1,5 miliarda euro rządowi irlandzkiemu, ale o cztery punkty procentowe drożej, niż gdyby tym krajem były Niemcy. Oznacza to zatem, że pracownicy w kraju będzie musieli zapłacić tym instytucjom kolejne miliony.

Nowa właśnie tworzona rada niczego nie zmienia. Na finansowe problemy Europy jedyną odpowiedzią jest powierzenie odpowiedzialności za cały system społeczeństwu i objęcie go kontrolą demokratyczną.

 
  
MPphoto
 

  Edward Scicluna (S&D). – Panie przewodniczący! Chciałbym pogratulować wszystkim sprawozdawcom pracującym nad tym pakietem bardzo ważnych reform w zakresie nadzoru nad europejskim sektorem finansowym. Ten remont kapitalny unijnej struktury finansowej był dla Komisji Gospodarczej i Monetarnej poważnym przedsięwzięciem.

Kryzys udowodnił, że nasze ramy regulacyjne nie były wystarczająco potężne, że rynki nie zawsze same naprawiały swoją sytuację i co gorsza, były narażone na niekontrolowane ryzyko systemowe. Szczególnie cieszy mnie ustanowienie Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego, która ma za zadanie działać jako mechanizm wczesnego ostrzegania przed ryzykiem systemowym lub nierównowagami.

Jeśli chodzi o europejskie organy nadzoru, to cieszę się, że wypracowana równowaga nie osłabia roli państw członkowskich. Teraz musimy zapewnić trzem instytucjom personel i zasoby, niezbędne do właściwego wykonywania ich zadań.

Na zakończenie chcę dodać, że Parlament włożył niezwykły wysiłek i wykazał ogromną wolę polityczną, aby wypracować kompromis z Radą i zagwarantować opracowanie tego pilnie potrzebnego pakietu i wdrożenie go na początku roku 2011.

 
  
MPphoto
 

  Barbara Matera (PPE).(IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Cieszę się z przyjęcia przedmiotowego sprawozdania. Jednym ze strategicznych celów instytucji europejskich w nadchodzących latach będzie ponowne budowanie rynku wewnętrznego.

Kryzys gospodarczy pokazał jak bardzo nieosiągalny jest ten cel przy podzielonym rynku usług finansowych. Rzeczywiście wszelkie rodzaje pośredników finansowych, infrastruktura i rynki działają współzależnie i dla systemu jako całości mają potencjalnie zasadnicze znaczenie, o tyle, że porażka jednego z tych elementów może mieć następstwa na szczeblu makro, powodując katastrofalne skutki.

Naprawa gospodarcza, na którą ze zniecierpliwieniem czekają Europejczycy, jest oparta na zdrowym i mocnym sektorze finansowym, dokładnie dlatego że jest on właściwie regulowany i nadzorowany.

Uważam, że przyjęcie pakietu w sprawie nadzoru finansowego, a szczególnie utworzenie Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego, stanowi ważny krok w kierunku spełnienia celu, jakim jest zbudowanie w Europie harmonijnego systemu nadzoru, aby wzmocnić pewność siebie przedsiębiorstw i obywateli.

 
  
MPphoto
 

  Zuzana Roithová (PPE). (CS) Panie przewodniczący! Cieszę się, że ukończenie prac nad warunkami efektywnego nadzoru na rynkach finansowych było możliwe, chociaż nie udało się na początku kryzysu finansowego. Cieszę się, że Europa tworzy instrumenty, za pomocą których być może uniknie kryzysów w przyszłości i w związku z tym poparłam wszystkie sprawozdania w ramach pakietu dotyczącego nadzoru finansowego na rynkach finansowych. Naszym celem powinno być ściślejsze stosowanie się do zasad dobrego gospodarowania, czego dobrym przykładem nie jest ani rozrzutność w zakresie budżetu, ani rosnący kosztem przyszłych pokoleń poziom długu. Dlatego też odrzucam wniosek przewodniczącego Komisji Europejskiej, pana Barroso, w sprawie emisji obligacji europejskich, który przedstawił podczas niedawnego wystąpienia w Parlamencie Europejskim, kiedy mówił o nagrodach dla państw przestrzegających zasad dobrego gospodarowania. Chodziło o nagrody w formie obligacji europejskich.

 
  
MPphoto
 

  Daniel Hannan (ECR). – Panie przewodniczący! Ten dobiegający z oddali szum, to zapora UE, której otworzenie oznaczać będzie atak na City of London, którego dobrobyt podtrzymuje całą gospodarkę mojego okręgu wyborczego.

Nowa struktura nadzoru, którą Izba właśnie przegłosowała znaczną większością głosów, nie stanowi odpowiedniego lekarstwa na określony problem. Nikt nie udowodnił w przekonujący sposób – nikt nawet nie próbował poważnie argumentować – że instrumenty, które teraz wprowadzamy mogłyby dwa lata temu zapobiec kryzysowi finansowemu. Widzimy raczej instrumenty napędzane zazdrością, rozżaleniem wobec pozycji Londynu i wrogością wobec przyjęcia kapitalizmu za wzorzec.

Za kryzys kredytu można obwiniać wiele osób, można obwiniać banki, można obwiniać organy nadzoru, można obwiniać rządy za zbyt długie utrzymywanie zbyt niskich stóp procentowych, ale nie można obwiniać menadżerów na rynku niepublicznych instrumentów kapitałowych, którzy raczej należą do ofiar i z godnością przyjęli poniesione straty, którzy nie przybiegli z płaczem błagać o pomoc.

Osoby pracujące w tych sektorach nie zamierzają bezczynnie czekać, aż komisarz Barnier przyśle swoich inspektorów. Oni już emigrują do Szwajcarii, do Szanghaju, do Singapuru, zostawiając za sobą Londyn i całą UE, zostawiając je z tego powodu zubożałe.

 
  
MPphoto
 
 

  Syed Kamall (ECR). – Panie przewodniczący! Jestem posłem do Parlamentu Europejskiego reprezentującym Londyn. Wielu moich wyborców, jak można się było spodziewać, martwi się wpływem tego pakietu nie tylko na największy ośrodek finansowy Europy, ale na jej dwa największe ośrodki finansowe: w Londynie mieści się City oraz Grupa Canary Wharf.

Kiedy przyglądamy się kryzysowi finansowemu, możemy z łatwością wpaść w pułapkę myślenia, że rozwiązaniem jest zwiększenie regulacji. W tę pułapkę wpada Parlament i wszystkie instytucje. Zapominamy o roli, jaką organy nadzorcze odegrały w ryzykownym kredytowaniu, mówiąc bankom, by pożyczały niegodnym zaufania klientom. Kryzys kredytowy nastąpił, gdy co dziesiąty z tych klientów nie uregulował płatności. Musimy także zrozumieć różnicę pomiędzy regulacją a nadzorem. Można argumentować, że organy nadzorcze miały do dyspozycji narzędzia, ale nie wykorzystały ich odpowiednio.

Jedną z wymienianych korzyści jest powstanie jednolitego zbioru przepisów dla Europy. To bardzo interesujące, ale nasz problem jak wiadomo polega na tym, że wiele państw UE często ignoruje przepisy i nie płaci nałożonych kar. Jak mamy utworzyć równe reguły gry, skoro wielu graczy nie zamierza ich przestrzegać?

 
  
  

Sprawozdanie: Marielle Gallo (A7-0175/2010)

 
  
MPphoto
 

  Antonio Masip Hidalgo (S&D).(ES) Panie przewodniczący! Dziękuję sprawozdawczyni za usiłowanie przyjęcia niektórych sugestii i oczywiście za obronę prawa autorskiego, na którą się zgadzam. Natomiast fakt, że niektóre rodzaje wymiany informacji zostały w sprawozdaniu określone jako naruszenia podlegające karze, że uznano prawo dostawcy usług do nakładania kar i że masowa wymiana informacji została wykluczona z grupy ewentualnych naruszeń powoduje, że nie możemy zagłosować za przyjęciem żadnego z dwóch przeciwstawnych sprawozdań.

Sprawozdanie pani poseł Gallo sprowokowało ogromne zainteresowanie i mogło być właściwe, ale główny punkt debaty budzi zbyt wielkie rozgoryczenie, gdyż dotyczy argumentów za i przeciw francuskiej ustawie, zwanej potocznie HADOPI, w której przewiduje się nawet odcięcie od Internetu osób naruszających przepisy. Nie odbyła się jeszcze prawdziwie europejska debata uwzględniająca inne postępy w zakresie ustawodawstwa krajowego.

Mam nadzieję, że osiągniemy wspólne stanowisko między grupą Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim a większością w Parlamencie, w odniesieniu do debat i poprawek do wniosku Komisji w sprawie dyrektywy, który zdaniem komisarza Barniera Parlament niedługo otrzyma. Przy tej okazji spróbujemy osiągnąć stanowisko bardziej wyważone niż dzisiejsze, w którym uwzględnimy zarówno prawo użytkowników Internetu, jak i zasadniczą konieczność poszanowania własności intelektualnej.

 
  
MPphoto
 

  Zuzana Roithová (PPE). (CS) Panie przewodniczący! Sprawozdanie pani poseł Gallo podzieliło Parlament na trzy obozy. W żadnym sprawozdaniu nie zaproponowano tak niezbędnych i wyważonych rozporządzeń w sprawie własności intelektualnej. Pani Gallo w swoim sprawozdaniu porusza kwestię piractwa w środowisku cyfrowym w bardzo jednostronny sposób i przymyka oko na instrumenty walki z podrabianiem, które naprawdę rujnują nasz przemysł, chociaż Komisja Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów oraz Komisja Przemysłu, Badań Naukowych i Energii przedstawiły praktyczne instrumenty. Ponadto zaproponowano w nim pewien rodzaj harmonizacji sankcji karnych za naruszenie własności intelektualnej, zamiast zająć się tym, że społeczeństwo postrzega prawo karne za wyłączną kompetencję państw członkowskich. Doceniam jednak, że w sprawozdaniu położono nacisk na zapobieganie i prowadzenie kampanii edukacyjnych. Doceniam, że w projekcie rezolucji przygotowanym przez grupę ALDE z większą ostrożnością poruszono kwestię praw i obowiązków, zwłaszcza dostawców usług internetowych, ale niestety został on przedstawiony dosłownie w ostatniej chwili. Wniosek grupy PPE był najwyraźniej inspiracją dla tego projektu, który jednak, niestety, nie wniósł do debaty żadnych interesujących inicjatyw. Projekt rezolucji, przedstawiony między innymi przez panią Castex, jest bardziej złożony i na czasie w związku z posiedzeniem w sprawie umowy ACTA. Doceniam również bardziej ukierunkowane instrumenty na rzecz walki z podrobionymi lekami. Nie zgadzam się jednak na ograniczenie uprawnień europejskiego obserwatorium zajmującego się zjawiskiem podrabiania i piractwa. Zatem ostatecznie nie poparłam żadnego z trzech projektów rezolucji.

 
  
MPphoto
 

  Lena Ek (ALDE).(SV) Panie przewodniczący! Przedstawiam moją opinię na temat sprawozdania pani poseł Gallo. Żadne ze sprawozdań przedłożonych dziś do głosowania w Izbie nie jest dobre i dlatego zagłosowałam przeciwko przyjęciu wszystkich trzech. Wiąże się z nimi wiele problemów. Na przykład naruszenie dotyczące znaku towarowego jest mylone z naruszeniem praw autorskich. Nawołuje się do wprowadzenia regulacji i nadzoru, ponadto zachęcając do stosowania nierozsądnego systemu rekompensat, chociaż jednocześnie przyznajemy, że najpierw należy zbadać konsekwencje obowiązującego prawodawstwa.

Uważam, że zamiast tego można połączyć prawa podstawowe i wolny rynek. Zagrożenie zasady, zgodnie z którą dostawcy „pełnią rolę przekaźników” narazi na niebezpieczeństwo obecny dynamiczny charakter Internetu. Jeśli dostawcy usług internetowych zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za treści, będą zmuszeni do ograniczania ryzyka poprzez monitorowanie i filtrowanie ruchu na stronach. Doprowadzi to do powstania ostrożnych firm, które nie mogą się rozwijać ani zatrudniać nowych pracowników, a także do powstania w nowych firmach problemów z uzyskaniem dostępu do Internetu.

Rezygnacja z zasady, według której dostawcy są „tylko przekaźnikami” pozwoliłoby zwiększyć rolę dostawców usług internetowych, tak aby stali się także podmiotami sprawującymi nadzór. W żadnym innym obszarze przekaźnik nie jest odpowiedzialny za treść wiadomości. W żadnym innym obszarze nie instruujemy naszych obywateli, każdorazowo przed skorzystaniem z usługi, by nie łamali prawa. Proszę sobie, na przykład, wyobrazić, że przy każdorazowej sprzedaży znaczków obowiązkiem byłoby przekazanie informacji, że wysyłanie listów zawierających bakterie wąglika jest zakazane.

Zamiast tego z całego serca popieram panią komisarz Kroes i jej agendę cyfrową. W swoim projekcie przewodnim wykazała zrozumienie sposobu, w jaki można połączyć perspektywę rynkową z poszanowaniem praw podstawowych, w tym w Internecie.

Chiny są przykładem zniszczenia Internetu przez ingerowanie w wolność wypowiedzi oraz przez nadzór. Nie podążajmy tą samą drogą. Państwa w Europie północnej za pomocą umów dobrowolnych i efektywnej konkurencji pokazały nam słuszną drogę. Musimy patrzeć na północ, nie na wschód.

 
  
MPphoto
 

  Hannu Takkula (ALDE).(FI) Panie przewodniczący! Przede wszystkim chciałbym podziękować pani poseł Gallo za jej sprawozdanie. To bardzo ważne, abyśmy teraz ustanowili ogólnoeuropejskie, wspólne zasady dotyczące praw własności intelektualnej, ponieważ tak naprawdę jeśli przyjrzymy się Europie w tej sytuacji, zauważymy że potrzebujemy innowacji. Potrzebujemy kreatywności. Wytwarzają one prawdziwą wartość dodaną. Jeśli mamy mieć zdolność gwarantowania przepływu innowacji i kreatywności, prowadzącego do twórczych rozwiązań, to nie trzeba wyjaśniać, że oba te aspekty należy chronić i rozwijać. To zupełnie oczywiste, że nie możemy wyrażać zgody na naruszanie praw własności intelektualnej. Obecnie ten problem występuje w przemyśle, w wielu sektorach twórczych i w sporcie.

W związku z tym jestem zadowolony, ponieważ przedmiotowe sprawozdanie pani Gallo stanowi pierwszy krok w słusznym kierunku. Nie ma możliwości, byśmy jako prawodawcy mogli wybaczyć piractwo lub kradzież, niezależnie czy miały miejsce online, czy gdzie indziej. Musimy zagwarantować, że sektory twórcze zostaną zostawione w spokoju. Sektory te mogą zająć się tworzeniem i innowacjami, a my możemy zwalczać nieustające naruszanie praw do własności intelektualnej i w stosownych przypadkach nakładać sankcje. W ten sposób, dzięki sektorom twórczym, osiągniemy europejską wartość dodaną.

 
  
MPphoto
 
 

  Syed Kamall (ECR). – Panie przewodniczący! Podobnie jak wielu posłów do PE ze wszystkich stron sceny politycznej miałem zastrzeżenia wobec przedmiotowego sprawozdania, szczególnie wtedy, gdy sprawozdawczyni usiłowała pomieszać kwestie wymiany plików z zagrożeniem dla zdrowia związanym z towarami podrobionymi, na przykład w przypadku samolotów lub podrobionych leków. To nie są kwestie porównywalne i należy je wyraźnie oddzielić.

Musimy także zrozumieć różnicę pomiędzy produktami i usługami w świecie atomów, a produktami i usługami w świecie bitów, w gospodarce cyfrowej. Musimy zrozumieć, że w świecie zwiększonej mocy przetwarzania, w świecie tańszego magazynowania danych, w świecie zwiększonego dostępu do Internetu szerokopasmowego, zasadniczo widzimy, że wiele produktów cyfrowych zmierza do ceny zerowej.

Niestety obecnie, choć wielu artystów reaguje na zmiany sytuacji i szuka innych sposobów na zarabianie pieniędzy jednocześnie oddając za darmo niektóre swoje utwory, przemysł muzyczny jako całość nie nadąża za tymi trendami i wciąż chce, by ludzie cofnęli się o lata świetlne do czasów mediów tradycyjnych. Przemysł muzyczny musi się wreszcie ocknąć i dostosować swoje modele działania do gospodarki cyfrowej.

 
  
  

Projekt rezolucji B7-0518/2010

 
  
MPphoto
 

  Edward Scicluna (S&D).(MT) Temat ten jest mi niezwykle bliski, jako że jestem posłem do PE reprezentującym wyspy Malta i Gozo. Pozwolę sobie zacząć od sytuacji wyspy Gozo: szkoda, że choć rząd maltański podczas negocjacji w sprawie przystąpienia Malty do UE uwzględnił deklarację 36, która miała na celu zabezpieczenie przyszłości wyspy Gozo, to określone fundusze nigdy się nie zmaterializowały. Przedmiotowa rezolucja powinna jednak uspokoić mieszkańców Gozo, gdyż zażądano w niej przyjęcia ram europejskich na rzecz regionów górskich i wysp; nie tylko przyjęcia zwykłego instrumentu politycznego, ale połączenia wielu obszarów polityki Unii, które mają wpływ na rozwój wysp. Konkretnie mówiąc, w rezolucji poproszono Komisję i państwa członkowskie o zagwarantowanie, by wyspy mogły korzystać z określonych funduszy w nowych ramach finansowych w cyklu budżetowym na lata 2014-2020. Przede wszystkim, regiony górskie i wyspy w Unii mają wiele wspólnych czynników, odmiennych od czynników występujących w innych regionach, czasami nawet na terytorium tego samego państwa. Jestem niezmiernie zadowolony, ponieważ w rezolucji zwarto prośbę o utworzenie programów unijnych i polityki, które umożliwią wyspom rozwój konkurencyjności i dostosowanie się do stojących przed nimi wyzwań. Ponadto się cieszę, że w omawianej rezolucji znalazło się stwierdzenie, że państwa członkowskie, w tym Malta i Cypr, położone w południowej części Europy zasługują na regionalne programy rozwojowe. Przedmiotowa rezolucja zawiera oświadczenie o zamiarze ochrony interesów państw członkowskich, szczególnie wysp, takich jak Gozo. W związku z tym popieram tę rezolucję.

 
  
MPphoto
 

  Jarosław Kalinowski (PPE).(PL) W pełni popieram stanowisko Parlamentu w kwestii regionów górskich, wysp i obszarów słabo zaludnionych. Są to zazwyczaj obszary o szczególnych walorach przyrodniczych, dlatego też należy zadbać, aby wsparcie dla nich łączyło się z ochroną dóbr naturalnych. Powinniśmy te regiony wspierać w taki sposób, aby potrafiły wykorzystać dobrze to, co mają najlepszego, w nowatorski sposób, ale również żeby dbano, aby to bogactwo w odpowiedni sposób chronić.

Chciałbym również zwrócić uwagę na trudne położenie rolników na tych obszarach, gdzie uprawa ziemi może być jedynym albo jednym z bardzo niewielu sposobów utrzymania. Trzeba otoczyć ich szczególną troską. Ta solidarność nie musi polegać jedynie na wsparciu finansowym, to także wparcie edukacji młodzieży czy wsparcie innowacyjnych technologii.

 
  
  

Pisemne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania

 
  
  

Sprawozdanie: Reimer Böge (A7-0248/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Vito Bonsignore (PPE), na piśmie. (IT) Chciałbym pochwalić sprawozdawcę za wykonaną pracę. Zagłosowałem za przyjęciem przedmiotowego tekstu, ponieważ moim zdaniem w tak trudnych jak obecnie warunkach gospodarczych Unia Europejska nie może pracować stosując nieelastyczne instrumenty, a wieloletnie ramy finansowe okazały się nieelastyczne.

Nie wspominając już o tym, że ograniczone horyzonty ujawnione w postawie określonych instytucji (Rady i Komisji) zdecydowanie nie stanowią odpowiedzi, jakiej oczekują obywatele europejscy. Poza tą Izbą miliony pracowników utraciło pracę i to oni potrzebują naszego wsparcia. Budżet UE musi być prawdziwie europejski.

Naprawdę jestem przekonany, że w trudnych warunkach gospodarczych niezbędna, a nawet nieodzowna, jest większa elastyczność budżetowa, tak aby UE mogła w widoczny sposób zareagować na bieżące potrzeby, a także na potrzeby, których nie dało się przewidzieć w momencie opracowywania budżetu. Na zakończenie dodam, że nadszedł czas, by wreszcie zapewnić UE jej własne środki finansowe.

 
  
MPphoto
 
 

  David Casa (PPE), na piśmie. – Ze względu na potencjalnie daleko idące konsekwencje przedmiotowego wniosku i konieczność dalszego zastanowienia się nad europejskim mechanizmem stabilizacji finansowej zgadzam się z wnioskami opracowanymi przez sprawozdawcę. W związku z tym postanowiłem zagłosować za przyjęciem tego sprawozdania wstępnego.

 
  
MPphoto
 
 

  Françoise Castex (S&D), na piśmie. (FR) Zagłosowałem za przyjęciem sprawozdania pana Bögego, aby potępić tę niemożliwą do utrzymania sytuację finansową, w której się obecnie znajdujemy. Podczas, gdy na mocy traktatu lizbońskiego Unia Europejska otrzymała nowe przywileje, a państwa członkowskie ogłaszają realizację projektów europejskich na dużą skalę, na które jest zapotrzebowanie, Komisja i Rada odmawiają ponownego rozważenia limitu wydatków, co nie ma sensu i ujawnia ich ograniczoną wizję projektu europejskiego. Recesja wymaga większej obecności Europy, w tym celu należy wzmocnić budżet europejski poprzez zastąpienie bieżących ram finansowych, które są ograniczone i niewłaściwe. Nadszedł czas na przestrzeganie postanowień naszych traktatów, które przewidują, że Unia powinna dysponować środkami współmiernymi do celów. Wraz ze znaczną większością posłów do PE opowiadam się za potrzebą własnych środków, takich jak euroobligacje. Państwa członkowskie powinny uznać, że wartość dodana europejskich polityk stanowi podstawowe narzędzie kontrolowania wydatków narodowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Mário David (PPE), na piśmie. (PT) Zgodnie z postanowieniami traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, UE musi zapewnić sobie środki niezbędne do osiągnięcia jej celów i realizacji jej strategii politycznych. Ponadto wejście w życie Traktatu z Lizbony wniosło nowe obszary działania, a jednym z nich jest Europejska Służba Działań Zewnętrznych. W związku z tym uważam, że sam tylko ponowny przydział środków lub nowe określenie priorytetów w zakresie wieloletnich ram finansowych (WRF) nie wystarczą, by sprostać nowym potrzebom UE. Oznacza to, że kluczowe znaczenie ma rewizja WFR oraz mechanizmów elastyczności uwzględnionych w umowie międzyinstytucjonalnej. Unia Europejska potrzebuje większej elastyczności, aby móc tworzyć rezerwy i uzyskać pole manewru w celu zapewnienia sobie zdolności szybkiego i efektywnego reagowania na nagłe lub nieprzewidziane sytuacje. Dlatego głosuję za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania i zawartych w nim zaleceń.

 
  
MPphoto
 
 

  Göran Färm, Anna Hedh, Olle Ludvigsson i Marita Ulvskog (S&D), na piśmie. (SV) Naszym zdaniem ważna jest możliwość zapewnienia wystarczających zasobów, na przykład na realizację nowej strategii UE 2020 na rzecz wzrostu i zatrudnienia, ale ważna jest także zdolność budżetu UE do reagowania na bieżące potrzeby, dotyczące na przykład pomocy i walki ze zmianami klimatu. Ponadto po wejściu w życie Traktatu z Lizbony UE otrzymała wiele nowych obszarów kompetencji, w tym w ramach polityki zagranicznej, sportu, badań przestrzeni kosmicznej, energii i turystyki. Uważamy jednak, że obszary te powinny być w dużej mierze finansowane poprzez redystrybucję funduszy dostępnych w ramach budżetu unijnego, na przykład z budżetu na rolnictwo, tak aby nie zwiększać ogólnego budżetu UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Efektywne planowanie i kontrola działań Unii Europejskiej są niezgodne z prostym budżetem rocznym. Zamiast tego potrzebujemy wieloletnich ram finansowych, które mogą zapewnić instytucjom wystarczające środki na wykonywanie obowiązków i realizację misji.

Wstępna ocena wdrażania wieloletnich ram finansowych doprowadziła do przygotowania sprawozdania, które jest podstawą poddanej dziś pod nasze głosowanie rezolucji. W przedmiotowej rezolucji zawarto niektóre z powszechnych obaw, które podzielam, dotyczących porażki wieloletnich ram finansowych i bieżącej zdolności finansowej Unii do realizowania celów.

Krytyka kierowana pod adresem Unii Europejskiej często wynika z braku przejrzystości jej rachunków. Instrumentem na rzecz wyeliminowania takich podejrzeń i zachęcenia obywateli oraz polityków do odegrania bardziej aktywnej roli w mytej dziedzinie musi być pełne ujawnienie budżetów Unii oraz wieloletnie planowanie, a także zrównoważenie budżetu i poszanowanie wszystkich stron w procesie budżetowym, do których oczywiście należy także Parlament Europejski.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) W latach 2007-2009 osiągnęliśmy lub przekroczyliśmy pułapy bieżących wieloletnich ram finansowych (WRF). Przez ostatnie cztery lata obecnych WFR realizacja ważnych projektów, takich jak Galileo, instrument żywnościowy oraz europejski plan naprawy gospodarczej, była możliwa tylko dzięki wykorzystaniu istniejących marginesów lub instrumentów przewidzianych w umowie międzyinstytucjonalnej. Pozostałe do dyspozycji marginesy są niewystarczające na pozostały przed nami okres objęty bieżącymi ramami finansowymi. Margines dostępny na mocy pozycji 1a (konkurencyjność na rzecz wzrostu i zatrudnienia) wynosi mniej niż 50 milionów euro rocznie, a margines ogólny dostępny na mocy wszystkich pozycji zostanie ograniczony do kwoty 436 milionów euro w roku 2012 i 435 milionów euro w roku 2013. Marginesy te jednak zostaną jeszcze ograniczone z uwagi na istniejące zobowiązania, które nie zostały uwzględnione w budżecie. W postanowieniach Traktatu z Lizbony przewidziano nowe uprawnienia i organy, teraz należy rozpocząć, przy użyciu niezbędnych zasobów finansowych, wdrażanie strategii UE 2020, która już została przyjęta i która ma za zadanie wspierać inteligentny, zrównoważony wzrost umożliwiający włączenie społeczne. W związku z tym jesteśmy za bezzwłoczną rewizją bieżących WRF, połączoną z elastycznym gospodarowaniem zasobami.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. (PT) W przedmiotowym sprawozdaniu wezwano do jak najszybszego przyjęcia instrumentów niezbędnych do realizacji znajdujących się w traktacie lizbońskim postanowień dotyczących budżetu. Oznacza to jeszcze większe podporządkowanie budżetu unijnego potrzebom związanym z neoliberalizmem, federalizmem i militaryzacją, czyli z trzema głównymi osiami trwającego procesu integracji europejskiej, które zostały zagwarantowane i przyjęte w tym traktacie.

Ponieważ nasze stanowisko w mytej sprawie jest doskonale znane, mogliśmy jedynie zagłosować przeciwko przyjęciu przedmiotowego sprawozdania. Zawsze krytykowaliśmy skromny zakres bieżących wieloletnich ram finansowych, w których ograniczono fundusze strukturalne do wysokości 0,37% dochodu narodowego brutto UE. Doprowadziło to do oszczędności w programach społecznych i środowiskowych, a także w dziedzinach, takich jak badania, edukacja i kultura.

W związku z tym popieramy zwiększenie dostępnych funduszy i ponowne określenie założeń budżetowych. Popieramy budżet unijny służący prawdziwej spójności gospodarczej i społecznej, służący pełnoprawnemu zatrudnieniu, inwestycjom i usługom publicznym, ochronie środowiska, współpracy i pokojowi.

Odrzucamy zatem koncepcję, według której budżet Unii jest instrumentem służącym komercjalizacji kolejnych obszarów życia społecznego, liberalizacji, utracie pewności zatrudnienia, interwencjonizmowi zagranicznemu i wojnom.

 
  
MPphoto
 
 

  Pat „the Cope” Gallagher (ALDE), na piśmie. (GA) Budżet UE jest kluczowy, jeśli chodzi o pomoc i wsparcie na rzecz wiejskich obszarów Irlandii i dochodów tamtejszych rolników. Irlandzcy rolnicy, społeczność wiejska i sektor spożywczy w latach 2010-2013 wykorzystają w przybliżeniu 2 miliardy euro rocznie. Obecnie trwają bardzo istotne negocjacje w sprawie budżetu w celu uzgodnienia kwoty, która ma zostać udostępniona sektorowi rolnemu po roku 2013.

Wysoki roczny poziom finansowania irlandzkiego sektora rolnego wyraźnie pokazuje, że negocjacje te mają ogromne znaczenie dla Irlandii, a zwłaszcza dla jej obszarów wiejskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Elisabeth Köstinger (PPE), na piśmie. (DE) Pan poseł Böge w swoim sprawozdaniu wyraźnie mówi, że w celu ułatwienia planowania finansowa struktura projektów unijnych nie powinna być zależna od niewykorzystanych zasobów budżetowych. Fundusze, które w jednym sektorze nie zostały wykorzystane lub nie zostały przeznaczone na nagłe wydatki nie powinny być tak po prostu wykorzystywane w innych obszarach, jak to ma często miejsce w sektorze rolnym. Zmiany w unijnym budżecie przeznaczonym na rolnictwo nie mogą prowadzić do pośrednich cięć budżetowych na rok 2010. W związku z tym popieram wniosek o utworzenie rezerw w ciągu rewizji wieloletnich ram finansowych. Należy także wyraźnie z góry określić sposób wykorzystania rezerw, które nie powinny być przenoszone do innych obszarów polityki.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. (FR) W przedmiotowym sprawozdaniu wezwano do utworzenia rezerw przeznaczonych na wdrożenie nowych strategii politycznych Unii Europejskiej. Te obszary polityki wywodzą się bezpośrednio z traktatu lizbońskiego, którego liberalna ślepota i antydemokratyczny charakter nie są już tajemnicą. Głosuję przeciwko przyjęciu przedmiotowego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Unia Europejska poprzez Traktat z Lizbony otrzymała nowe uprawnienia w licznych dziedzinach, w tym dotyczących działań zewnętrznych, sportu, przestrzeni kosmicznej i zmian klimatu. Unia musi zapewnić sobie wystarczające środki, które umożliwią jej osiągnięcie celów i wdrożenie strategii politycznych. W związku z tym ustalane są wieloletnie ramy finansowe, z którymi się zgadzam, aby zapewnić UE stosowne planowanie finansowe, co pozwoli osiągnąć ambitne cele polityczne, które zostały omówione.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Parlament Europejski przyjmując przedmiotową rezolucję prosi Radę i Komisję o uwzględnienie następujących zaleceń: a) współpraca z Parlamentem, aby umożliwić szybkie przyjęcie nowych instrumentów koniecznych do realizacji znajdujących się w Traktacie z Lizbony postanowień dotyczących budżetu i dokonać przeglądu dotychczasowych WRF w celu zapewnienia dodatkowych środków niezbędnych do realizacji inicjatyw, których nie przewidziano w momencie przyjmowania obowiązujących WRF; b) pełne przestrzeganie art. 312 ust. 3 TFUE, który wymaga, aby ramy finansowe zawierały wszelkie postanowienia wymagane dla prawidłowego prowadzenia rocznej procedury budżetowej, oraz art. 312 ust. 5, który stanowi, że „[w] toku całej procedury prowadzącej do przyjęcia ram finansowych Parlament Europejski, Rada i Komisja podejmują wszelkie środki niezbędne do ułatwienia takiego przyjęcia”.

 
  
MPphoto
 
 

  Angelika Werthmann (NI), na piśmie. – (DE) Pan Böge w przedmiotowym sprawozdaniu przygląda się krytycznie różnorodnym problemom dotyczącym bieżących wieloletnich ram finansowych i odnosi się do warunków ramowych przewidzianych w art. 311 i art. 312 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Z uwagi na obecną sytuację gospodarczą podejmowane wysiłki należy ukierunkować na ponowne ustalenie priorytetów w ramach budżetu, pamiętając jednocześnie o europejskiej wartości dodanej jaką niesie ze sobą budżet UE.

 
  
  

Sprawozdanie: László Surján (A7-0250/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Bieżąca niestabilna sytuacja na rynku oraz szczególna wrażliwość rynków finansowych niektórych państw członkowskich w pełni uzasadniają utworzenie europejskiego mechanizmu stabilizacji finansowej (EMSF). Muszę podkreślić ważną rolę, jaką ten mechanizm może odegrać w przypadku poważnych trudności finansowych, chociaż mam nadzieję, że będzie on stosowany w jak najmniejszym stopniu, co oznaczałoby, że państwa członkowskie potrafią samodzielnie reagować na kryzys.

Utworzenie pozycji w budżecie umożliwiającej mobilizację EMSF jeszcze w tym roku budżetowym stanowi korzyść w postaci zdolności Unii do wykazania się solidarnością i do szybszego reagowania na pojawiające się problemy. Oznacza to również wysłanie rynkom finansowym sygnału o zaufaniu w odniesieniu do wspólnego zaangażowania UE w tworzenie bezpieczeństwa i stabilności na rynku pomoc w rozwiązywaniu problemów finansowych.

Pomimo tych pozytywnych aspektów uważam, że niezbędna jest poważna i szczegółowa ocena wpływu mechanizmu na działanie Unii, który prawdopodobnie będzie istotny. W razie konieczności należy zrezygnować z prędkości na rzecz rozsądku.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Ten budżet korygujący wynika z inicjatywy Komisji Budżetowej i jej przewodniczącego, by wykorzystać budżet korygujący do wprowadzenia poprawki ustanawiającej pozycję p.m. (zapis symboliczny) dla finansowania gwarancji przewidzianych w europejskim mechanizmie stabilizacji finansowej (EMSF). Należy pamiętać, że EMSF został ustanowiony w maju 2010 r. na mocy rozporządzenia Rady przyjętego na podstawie art. 122 ust. 2 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej – bez udziału Parlamentu Europejskiego – i polega na umożliwieniu Unii pożyczania funduszy na rynku kapitałowym w celu pożyczania państwom członkowskim napotykającym trudności natury finansowej. Budżet Unii Europejskiej będzie służyć jako środek bezpieczeństwa tylko w sytuacji gdy państwo członkowskie korzystające z pożyczki nie jest w stanie jej spłacić. Zatem ten budżet korygujący na rok finansowy 2010 obejmuje utworzenie nowej pozycji budżetowej 01 04 01 03 dla gwarancji udzielanych przez UE oraz, odpowiednio, nowego art. 802 po stronie dochodów. Proponuje się zapis symboliczny (p.m.) dla środków na zobowiązania i na płatności, a także dla dochodów.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. (FR) W lipcu zagłosowałem przeciwko ustanowieniu wymarzonego przez Radę mechanizmu stabilizacji finansowej, na mocy którego udzielanie nowych pożyczek europejskich zależne od wdrożenia reform gospodarczych i finansowych narzuconych przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW). Dramatyczne skutki takich reform widzieliśmy w Grecji. Dziś mamy zagłosować za utworzeniem struktury finansowej, która wspiera, a tym samym gwarantuje, wdrożenie tego zgubnego mechanizmu. Oczywiście głosuję przeciwko wdrożeniu takiej struktury.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Kryzys gospodarczy i finansowy, który nęka cały świat, w tym UE, przyniósł ze sobą wiele wyzwań, także związanych z koniecznością reagowania przez UE na ataki spekulacyjne wobec słabszych gospodarek, co może zagrażać jednolitej walucie. W związku z tym konieczne było utworzenie europejskiego mechanizmu stabilizacji finansowej (EMSF), by zagwarantować wsparcie państwom członkowskim, które czują się tymi atakami zagrożone. Aby przedmiotowy mechanizm został uwzględniony w budżecie musimy przyjąć budżet korygujący, który jest uzasadniony w wyjątkowych, niedających się uniknąć lub niedających się przewidzieć okolicznościach.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie. (DE) Pomoc udzielona Grecji została nam sprzedana jako wyjątek od zakazu ratowania ze środków publicznych na podstawie art. 136. Jednakże postanowienia art. 136 nie przewidują udzielenia Grecji kredytu, ponieważ dotyczą jedynie instrumentów zgodnych z odpowiednimi postanowieniami traktatów. Instrumenty te nie tylko nie są przewidziane w traktacie rzymskim, tak naprawdę są wyraźnie zakazane. Zatem przepis nie przewiduje wprowadzenia bardziej rozległych środków. Ministrowie finansów ze strefy euro postanowili pomóc Grecji udzielając jej kredytu o średniej stopie procentowej w wysokości 5%. Oznacza to, że stopa procentowa tego kredytu ma podłoże polityczne, jest niższa od stopy rynkowej, a tym samym stanowi nielegalną dotację. Zatem pomoc przyznana Grecji z prawnego punktu widzenia była niezwykle kontrowersyjna, a nawet jawnie sprzeczna z prawem. Jeśli chodzi o prawdziwe konsekwencje, to obawiam się, że jeśli państwa strefy euro nadal mają być odpowiedzialne za długi innych państw członkowskich, to za 10 lat euro przestanie istnieć. W związku z tym zagłosowałem przeciwko przyjęciu przedmiotowego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Przyjmując przedmiotową rezolucję w której PE: 1. Przyjmuje do wiadomości projekt budżetu korygującego nr 7/2010; 2. Zatwierdza stanowisko Rady w sprawie projektu budżetu korygującego nr 7/2010 bez poprawek i zobowiązuje przewodniczącego do ogłoszenia, że budżet korygujący nr 5/2010 został ostatecznie przyjęty oraz do zarządzenia jego publikacji w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej; oraz 3. Zobowiązuje przewodniczącego do przekazania przedmiotowej rezolucji Radzie i Komisji.

 
  
MPphoto
 
 

  Angelika Werthmann (NI), na piśmie. (DE) Zagłosowałam przeciwko ustanowieniu omawianej nowej pozycji w budżecie, ponieważ ta „pozycja” została przyjęta przez Radę i Komisję w związku z pakietem środków na rzecz utrzymania stabilności finansowej w strefie euro w odniesieniu do tak zwanych „artykułów pilnej potrzeby”, bez zaangażowania Parlamentu Europejskiego w jakiekolwiek dyskusje. Dopóki nie wiadomo skąd dokładnie mają pochodzić te fundusze, nawet przy założeniu, że państwo członkowskie je wyznaczy, pod żadnym pozorem nie mogę przyjąć odpowiedzialności za stworzenie takiej pozycji w budżecie.

 
  
  

Sprawozdanie: Sharon Bowles (A7-0247/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  William (The Earl of) Dartmouth (EFD). na piśmie. – Głosowanie za przyjęciem tego środka nie oznacza akceptacji systemu podatku od wartości dodanej. Jasne jest, że harmonogram wprowadzania elektronicznej procedury zwrotu podatku od wartości dodanej oraz stosowanie pojedynczego wniosku o zwrot były w praktyce nierealistyczne, a straty może ponieść z tego powodu wielu podatników i wiele małych przedsiębiorstw. Przyjęcie tego podstawowego środka oznacza uznanie tego faktu, a przez to uznanie podstawowej roli poszczególnych państw członkowskich – i zapewne spowoduje przekazanie tym państwom z powrotem uprawnień, choćby nawet na okres sześciu miesięcy. Kładzie także kres wdrażaniu nierealistycznego harmonogramu, powodującego straty finansowe, które ponoszą małe i średnie przedsiębiorstwa z Wielkiej Brytanii i w innych państw członkowskich na skutek niekompetencji Unii Europejskiej. Z tych właśnie powodów głosujemy za przyjęciem tego środka.

 
  
MPphoto
 
 

  John Bufton, David Campbell Bannerman, Derek Roland Clark i Nigel Farage (EFD), na piśmie. – Głosowanie za przyjęciem tego środka nie oznacza akceptacji systemu podatku od wartości dodanej. Jasne jest, że harmonogram wprowadzania elektronicznej procedury zwrotu podatku od wartości dodanej oraz stosowanie pojedynczego wniosku o zwrot są w praktyce nierealistyczne – a straty może ponieść z tego powodu wielu podatników i wiele małych przedsiębiorstw. Przyjęcie tego podstawowego środka oznacza uznania tego faktu, a przez to uznania podstawowej roli poszczególnych państw członkowskich – o zapewne spowoduje przekazanie tym państwom z powrotem uprawnień, choćby nawet na okres sześciu miesięcy. Kładzie także kres wdrażaniu nierealistycznego harmonogramu, powodującego straty finansowe, które ponoszą małe i średnie przedsiębiorstwa z Wielkiej Brytanii i w innych państw członkowskich na skutek niekompetencji Unii Europejskiej. Z tych właśnie powodów głosujemy za przyjęciem tego środka.

 
  
MPphoto
 
 

  David Casa (PPE), na piśmie. – Pani poseł sprawozdawczyni z zadowoleniem przyjęła wniosek Komisji dotyczący wprowadzenia niezbędnych zmian w celu ułatwienia zwrotu podatku od wartości dodanej, gdy niektóre strony transakcji posiadają siedzibę poza Unią Europejską. Uważam, że był to niezbędny i pozytywny krok i dlatego głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Lara Comi (PPE), na piśmie. (IT) Pod koniec roku, kiedy przedsiębiorstwa dokonują rozliczeń, sporządzane przez nie bilanse stanowią źródło interesujących informacji o wykonanej pracy, wynikach sprzedaży, opłaconych podatkach itp.

Informacje te odzwierciedlają stan sprzed roku i stan w dwanaście miesięcy później, ale nic nie mówią o drodze przebytej w tym okresie, niemającej żadnego znaczenia dla celów podatkowych, ale mającej podstawowe znaczenie dla przetrwania danego przedsiębiorstwa. Jest kwestią nie bez znaczenia dla bieżącego zarządzania zapewnienie w tym okresie przepływu środków i zbilansowanie rachunków kosztem tymczasowego pozbawienia przedsiębiorstwa płynności.

Przede wszystkim, żeby przedsiębiorstwa mogły skutecznie odbudować swoją pozycję, kiedy dobiegnie już końca kryzys, którego wszyscy doświadczamy, nie należy wymagać od nich płacenia podatku od wartości dodanej z góry, kiedy nie są w stanie płacić swoim pracownikom i dostawcom. Rzeczywiście, jest to najlepszy sposób walki z uchylaniem się od płacenia podatków, pod warunkiem, że nie odbija się to na pracownikach, którzy muszą wydawać pieniądze i utrzymywać pieniądze w obiegu. Dlatego z zadowoleniem należy przyjąć przewidziane w tym sprawozdaniu przyspieszenie zwrotu podatku od wartości dodanej i uproszczenie procedur.

 
  
MPphoto
 
 

  George Sabin Cutaş (S&D), na piśmie. (RO) Głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania ponieważ uważam, że propozycja uproszczenia procesu zwrotu podatku od wartości dodanej poprzez wprowadzenie procedury elektronicznej jest przydatna. Uważam, że mój głos jest korzystny dla podatników, ponieważ przyczyni się do ochrony prawa podatników do odliczenia podatku od wartości dodanej.

 
  
MPphoto
 
 

  Mário David (PPE), na piśmie. (PT) Głosuję za przyjęciem zaleceń zawartych w tym sprawozdaniu. Uproszczenie procesu zwrotu podatku od wartości dodanej, przewidziane w dyrektywie w sprawie zwrotu podatku od wartości dodanej, przyczynia się do większej integracji rynku wewnętrznego. Ponieważ ustalono, że opóźnienia w dotrzymywaniu terminów występują czasem z winy państw członkowskich, które późno uruchomiły swoje portale internetowe lub miały inne problemy techniczne, uważam, że prawo podatnika do odliczenia podatku od wartości dodanej nie powinno być skutkiem tego zagrożone. Ochrona prawa podatnika do odliczenia podatku od wartości dodanej stała się szczególnie ważna i istotna w obecnej sytuacji gospodarczej Unii Europejskiej. Opóźnienia zwrotu podatku od wartości dodanej przedsiębiorstwom prowadzącym działalność na rynku wewnętrznym mogą doprowadzić do większych trudności dla tych przedsiębiorstw, zwłaszcza pod względem zaspokajania potrzeb finansowych. Wywoła to efekt domina w odniesieniu do ożywienia gospodarki Unii Europejskiej i funkcjonowania rynku wewnętrznego.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Uważam, że poprawki zgłoszone do obowiązującej obecnie dyrektywy w sprawie zwrotu podatku od wartości dodanej, umożliwiające przyjęcie określonych środków wykonawczych w celu usprawnienia funkcjonowania portali internetowych, są niezwykle ważne. Wzrost efektywności oraz uproszczenie obowiązujących obecnie przepisów podatkowych, ograniczenie kosztów oraz zapewnienie spójności na rynku wewnętrznym wymagają niezwłocznego wprowadzenia przez niektóre państwa członkowskie środków umożliwiających zwrot podatku od wartości dodanej poprzez wykorzystanie portalu internetowego.

Podzielam w pełni zdanie pani poseł sprawozdawczyni, która zwróciła uwagę, że wszelkie opóźnienia zwrotu podatku od wartości dodanej mogą mieć bardzo poważne konsekwencje finansowe dla przedsiębiorstw prowadzących działalność na rynku wewnętrznym, zwłaszcza w obecnej sytuacji, w której jakikolwiek wzrost obciążeń finansowych może mieć katastrofalne skutki.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Głosowałem za przyjęciem ponieważ uważam, że sprawozdanie to wnosi niezwykle pozytywny wkład w zwiększeni skuteczności i przejrzystości procedur podatkowych Unii Europejskiej. Chciałbym podkreślić w jaki sposób w sprawozdaniu broni się praw podatników, zwłaszcza w zakresie odliczania i zwrotu podatku od wartości dodanej. Wprowadzenie środków mających na celu ułatwienie i ograniczenie obciążeń biurokratycznych nakładanych na przedsiębiorstwa europejskie prowadzące działalność w różnych państwach członkowskich oraz ujednolicenie procedur jest niezbędne do konsolidacji rynku wewnętrznego i ułatwienia ożywienia gospodarki europejskiej. Opóźnienia we wprowadzaniu przez niektóre państwa członkowskie środków dotyczących zwrotu podatku od wartości dodanej z wykorzystaniem drogi elektronicznej są godne ubolewania. Oczywiste jest, że zważywszy na obecną sytuację gospodarczą, opóźnienia w zwrocie podatku od wartości dodanej mają poważne konsekwencje finansowe dla przedsiębiorstw prowadzących działalność na rynku wewnętrznym.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. (FR) Jeżeli rzecz dotyczy ułatwienia przedsiębiorstwom uzyskiwania zwrotu podatku, to mogę to zaakceptować. Jeżeli idzie tu akceptację zwiększenia podatku od wartości dodanej zamiast podatku dochodowego, to jestem przeciw. W liberalnej Europie można być ostrożnym. Wstrzymam się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Celem dyrektywy Rady 2008/09/WE (dyrektywy w sprawie zwrotu podatku od wartości dodanej) miało być uproszczenie procesu zwrotu podatku od wartości dodanej oraz ograniczenie obciążeń administracyjnych poprzez wprowadzenie elektronicznego procesu umożliwiającego podatnikom przedkładanie jednego wniosku o zwrot. Opóźnienia we wdrażaniu tej dyrektywy w większości państw członkowskich doprowadziły jednak do wniesienia skarg przez szereg przedsiębiorstw, skutkiem czego niezbędne jest obecnie wprowadzenie do tej dyrektywy określonych poprawek w celu ochrony interesów podatników, ponieważ, jak wszyscy wiemy, opóźnienia zwrotu podatku od wartości dodanej mogą mieć poważne konsekwencje finansowe dla przedsiębiorstw prowadzących działalność na rynku wewnętrznym, a tym samym mogą oznaczać dla Unii Europejskiej spowolnienie ożywienia gospodarczego. Dlatego głosowałem tak, jak głosowałem.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie. (LV) Głosowałem „za”, ponieważ uważam, że niezbędne jest opracowanie wspólnej metody stosowania podatku od wartości dodanej. Mam nadzieję, że ujednolicenie metody stosowania tego podatku doprowadzi do sytuacji, w której stawka podatku od wartości dodanej odzwierciedlać będzie wskaźnik PKB danego państwa. Podniesienie obecnie na Łotwie stawki podatku od wartości dodanej utrudnia rozwój gospodarczy, powoduje dalsze pogłębianie kryzysu oraz dalsze ubożenie społeczeństwa. Wraz z podniesieniem stawki podatku od wartości dodanej podniesiono stawki wszystkich podatków, uniemożliwiając ogólnie rozwój przedsiębiorstwom oraz gospodarce. Mam nadzieję, że opracowanie logicznej i przejrzystej metody stosowania podatku od wartości dodanej będzie miało korzystny wpływ na politykę podatkową w całej Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) Zwrot podatku od wartości dodanej ma niezwykle istotne znaczenie z finansowego punktu widzenia, zwłaszcza dla małych i średnich przedsiębiorstw. Na skutek awarii systemu informatycznego należy się obecnie obawiać się, że przysługujące podatnikowi prawo do odliczenia zostanie zagrożone. Dlatego celowe byłoby przesunięcie terminu z września 2010 roku na marzec 2011 roku, do czego wzywa pani poseł sprawozdawca. Głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania ponieważ jednoznacznie określono w nim skutki opóźnień płatności oraz konsekwencje finansowe takich opóźnień.

 
  
MPphoto
 
 

  Claudio Morganti (EFD), na piśmie. (IT) Głosowałem za przyjęciem, ponieważ celem tej dyrektywy jest uproszczenie procedury zwrotu podatku od wartości dodanej, a przede wszystkim ograniczenie obciążeń administracyjnych poprzez wprowadzenie procedury elektronicznej umożliwiającej podatnikowi złożenie jednego wniosku w państwie członkowskim, w którym ma siedzibę. Niezbędne jest zapobieżenie opóźnieniom zwrotu podatku od wartości dodanej, ponieważ takie opóźnienia mogą mieć poważne konsekwencje finansowe dla przedsiębiorstw prowadzących działalność na rynku wewnętrznym, a tym samym mogą wywrzeć niekorzystny wpływ na ożywienie gospodarcze w Unii Europejskiej i na prawidłowe funkcjonowanie rynku wewnętrznego.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie. (DE) Przedmiotowe sprawozdanie zawiera ulepszenia elektronicznej procedury zwrotu podatku od wartości dodanej. Ponadto rozwiązane są problemy techniczne związane ze zwrotem podatku od sprzedaży. Dlatego głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – W dzisiejszym głosowaniu Parlament Europejski: 1) przyjmuje wniosek Komisji ze zmianami; 2) wzywa Komisję do wprowadzenia do odpowiednich zmian go jej wniosku, zgodnie z art. 293 ust. 2 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej; 3) wzywa Radę do zawiadomienia Parlamentu, czy zamierza wprowadzić jakiekolwiek zmiany do tekstu przyjętego przez Parlament; 4) wzywa Radę do ponownego zasięgnięcia opinii Parlamentu, gdyby Rada zamierzała wprowadzić do wniosku Komisji istotne zmiany; 5) zobowiązuje swojego przewodniczącego do przekazania swojego stanowiska Radzie, Komisji i parlamentom krajowym.

 
  
  

Sprawozdanie: Linda McAvan (A7-0153/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Regina Bastos (PPE), na piśmie. (PT)

System nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii w Unii Europejskiej uległ w ostatnich latach zmianom pod względem lepszej koordynacji działań podejmowanych przez poszczególne państwa członkowskie. Niemniej jednak w obowiązujących obecnie przepisach występują nadal luki, więc Komisja zaproponowała wprowadzenie zmian w celu wzmocnienia nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii i udoskonalenia procedur.

Sprawozdanie to nie tylko uwzględnia zmiany zaproponowane przez Komisję, ale także wzmacnia je w niektórych obszarach, w tym wzmacnia rolę Komitetu Doradczego ds. Oceny Ryzyka w ramach Nadzoru nad Bezpieczeństwem Farmakoterapii, któremu należy zapewnić możliwość zalecania działań Komitetowi ds. Produktów Leczniczych Stosowanych u Ludzi; zwiększa rolę pracowników służby zdrowia w dobrowolnym zgłaszaniu przypadków niepożądanych reakcji na leki; zwiększa rolę pacjentów w bezpośrednim zgłaszaniu przypadków niepożądanych reakcji na leki; wymaga zgłaszania przez właściwe organy i firmy farmaceutyczne wszystkich przypadków niepożądanych reakcji na leki (a nie tylko poważnych przypadków) w celu uwzględnienia ich w bazie danych Eudravigilance, co oznacza, że informacje dotyczące każdego przypadku niepożądanej reakcji na lek zostaną wreszcie scentralizowane w jednym miejscu w Unii Europejskiej, a także wymaga udostępniania pacjentom ulotek informacyjnych wyraźniej określających podstawowe właściwości stosowanych leków.

Ze względu na wszystkie te powody głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania. Nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii stanowi niewątpliwie priorytet europejskiej polityki w dziedzinie zdrowia publicznego.

 
  
MPphoto
 
 

  Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie. (RO) Nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii jest kwestią o istotnym znaczeniu dla zdrowia publicznego w Unii Europejskiej, zważywszy że w następstwie niepożądanych reakcji na leki śmierć ponosi co roku niemal 200 tysięcy osób. Badania kliniczne nie dają dostatecznej gwarancji wykrycia wszystkich skutków ubocznych leków wprowadzanych do obrotu. Przypadki dotyczące leków takich, jak Talidomid czy Vioxx są na tyle niedawne, że nie da się o nich zapomnieć.

Z zadowoleniem przyjmuję propozycję zmiany przepisów Unii Europejskiej dotyczących uruchamiania niezbędnych procedur prawnych w przypadku zgłoszenia niebezpiecznej sytuacji powstałej w związku z lekiem wprowadzonym do obrotu, wymagającej podjęcia natychmiast skoordynowanych działań. Komisja podjęła właściwą decyzję, żeby zadania istniejącej obecnie grupy roboczej ds. nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii przekazać Komitetowi Doradczemu ds. Oceny Ryzyka w ramach Nadzoru nad Bezpieczeństwem Farmakoterapii (PRAAC). Większość specjalistów potwierdza, że obowiązujący obecnie system, funkcjonujący w oparciu o grupę roboczą, ma raczej charakter doraźny, koncentrując się jedynie na lekach dopuszczanych do obrotu poprzez procedurę scentralizowaną i nie posiadając statusu umożliwiającego zapewnienie, by ustalenia tej grupy roboczej znalazły odzwierciedlenie w działaniach podejmowanych przez nadzorujący funkcjonowanie całego tego systemu Komitet ds. Produktów Leczniczych Stosowanych u Ludzi. Z zadowoleniem przyjmuję propozycję powołania dwóch dodatkowych przedstawicieli, którzy reprezentować będą w PRAAC pacjentów i pracowników służby zdrowia.

 
  
MPphoto
 
 

  Vito Bonsignore (PPE), na piśmie. (IT) Poprzez środki stanowiące przedmiot naszego dzisiejszego głosowania zapewnimy większą ochronę pacjentom europejskim, gwarantując im jednocześnie dostęp do pełniejszych informacji analitycznych dotyczących niepożądanych skutków stosowania niektórych produktów leczniczych.

Jestem przekonany, że przewidziane przez panią poseł sprawozdawczynię utworzenie scentralizowanej bazy danych, połączonej z krajowymi bazami danych, stanowi skuteczny środek zapewniający wszystkim obywatelom Europy wiedzę na temat wszelkich niepożądanych skutków stosowania produktów leczniczych dopuszczonych do obrotu w Unii Europejskiej. Unia Europejska ma obowiązek zapewnić swoim obywatelom dostęp do jak najpełniejszych informacji, w tym w dziedzinie zdrowia: tylko w ten sposób obywatele będą mogli dokonać najlepszego wyboru.

Jestem również przekonany, że odpowiednia polityka nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii jest skutecznym pośrednim środkiem zapobiegania przypadkom zatrucia lub nieodpowiedniego zastosowania produktu leczniczego. W związku z tym umieszczanie na produktach leczniczych podlegających bardziej szczegółowej kontroli symbolu koloru czarnego oraz słów „ten produkt leczniczy podlega dodatkowej kontroli” może w praktyce zapewnić obywatelom większe bezpieczeństwo i dostęp do dokładniejszych informacji. Dlatego głosowałem za przyjęciem obydwu tekstów przedłożonych przez panią poseł sprawozdawczynię McAvan.

 
  
MPphoto
 
 

  Françoise Castex (S&D), na piśmie. (FR) Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania ponieważ robienie na bezpieczeństwie pacjentów i jakości produktów żałośnie niskich oszczędności wydaje mi się nie do przyjęcia. Wstępne propozycje Komisji Europejskiej doprowadziły do osłabienia obowiązującego obecnie systemu, umożliwiając firmom farmaceutycznym odgrywanie wiodącej roli w sporządzaniu wykazów, ostrzeganiu, analizowaniu i udostępnianiu informacji dotyczących skutków ubocznych produkowanych rzez nie leków. Jednakże podstawą zapewniania pacjentom skuteczności i bezpieczeństwa jest niezależność sieci i komitetów nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii. Kompromis zawarty z Radą obejmuje wprowadzenie ulepszeń pod względem przejrzystości, a co jeszcze ważniejsze, zapobiega wprowadzaniu do obrotu leków niepoddanych odpowiednim badaniom, co proponowała pierwotnie Komisja Europejska.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego, jeśli chodzi o nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii w odniesieniu do produktów leczniczych stosowanych u ludzi, rozporządzenie (WE) nr 726/2004 ustanawiające wspólnotowe procedury wydawania pozwoleń dla produktów leczniczych stosowanych u ludzi i do celów weterynaryjnych i nadzoru nad nimi oraz ustanawiające Europejską Agencję Leków. Głosowałam w ten sposób, ponieważ porozumienie zawarte z Radą umożliwi ustanowienie efektywnego i przejrzystego europejskiego systemu nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii, zwłaszcza poprzez utworzenie europejskiego portalu internetowego dotyczącego bezpieczeństwa leków oraz ustanowienie środków umożliwiających pacjentom zgłaszanie przypadków niepożądanych reakcji właściwym organom krajowym.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii jest systemem stosowanym do monitorowania bezpieczeństwa produktów leczniczych po dopuszczeniu ich do stosowania przez ludzi. Każdego roku w Unii Europejskiej w następstwie niepożądanych reakcji na produkty lecznicze umiera ogółem 197 tysięcy osób. Priorytetem jest zatem zapewnienie odpowiedniego systemu nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii, funkcjonującego z udziałem pracowników służby zdrowia, firm farmaceutycznych i samych pacjentów zgłaszających wszelkie przypadki niepożądanych reakcji. W rozporządzeniu dotyczącym nowych produktów leczniczych lub produktów leczniczych zwalczających raka, HIV lub choroby zwyrodnieniowe określono przepisy dotyczące procedury scentralizowanej, a w dyrektywie 2001/83/WE przewidziano system scentralizowany. Dlatego opowiadam się za wzmocnieniem współpracy w zakresie nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii, umożliwiającej pozyskiwanie pełniejszego zbioru informacji dotyczących niepożądanych reakcji na leki oraz niedublowania działań dotyczących monitorowania identycznych niepożądanych reakcji w innych państwach członkowskich. Z zadowoleniem przyjmuję propozycję dotyczącą środków mających na celu wspieranie pracowników służby zdrowia w dobrowolnym zgłaszaniu właściwym odnośnym organom przypadków niepożądanych reakcji na leki. Chciałbym szczególnie zwrócić uwagę, na stworzenie portalu internetowego dla każdego państwa członkowskiego (art. 106 dyrektywy), poprzez który każdemu, kto będzie chciał z tego portalu skorzystać udostępnione zostaną wszystkie istotne informacje dotyczące produktów leczniczych. Te krajowe portale internetowe połączone zostaną z europejskim portalem internetowym, zarządzanym przez Europejską Agencję Leków (art. 26 rozporządzenia), dostępnym we wszystkich językach urzędowych Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Nathalie Griesbeck (ALDE), na piśmie. (FR) Obecnie w Unii Europejskiej zbyt wielu pacjentów doznaje nadal skutków ubocznych produktów leczniczych. Z tego właśnie powodu głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania, mającego rozwiązać ten problem. W tekście tym przewidziano uruchomienie witryn internetowych na szczeblu krajowym i europejskim, poprzez które pacjenci będą mogli zgłaszać przypadki skutków ubocznych, a tym samym utworzenie bazy danych. Ponadto w celu zapewnienia przejrzystości na ulotkach dotyczących każdego leku wymagającego dalszych badań pojawi się symbol czarnego koloru. Krótko mówiąc, ten tekst stanowi istotny krok naprzód, stwarzając pacjentom warunki większej ochrony dzięki udostępnianiu im praktycznych informacji dotyczących stosowania leków i związanych z tym skutków ubocznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Przemysł farmaceutyczny jest jednym z najważniejszych sektorów we współczesnym społeczeństwie pod względem gospodarczym, społecznym i naukowym. Unia Europejska nie jest w tym względzie wyjątkiem, a sektor ten zapewnia jej źródło wzrostu gospodarczego i stałego zatrudnienia, wnosząc ponadto wkład w ogólny dobrobyt społeczeństwa europejskiego. Szacuje się jednak, że pomimo obowiązujących obecnie przepisów w następstwie niepożądanych reakcji na produkty lecznicze rocznie umiera w Unii Europejskiej około 197 tysięcy osób. W świetle tych przesłanek niezbędne jest wprowadzenie spójnych, rozsądnych i ukierunkowane sektorowo. Podstawowym celem tej propozycji jest udoskonalenie procedur wydawania pozwoleń na dopuszczenie do obrotu produktów leczniczych stosowanych u ludzi i do celów weterynaryjnych, jak również procedur nadzoru nad nimi, żeby zapobiec sytuacjom, w których ludzie lub zwierzęta doznają skutków ubocznych takich produktów, jak to się zdarzało w przeszłości. Aprobuję nowo przyjęte środki, które ostatecznie wnoszą wartość dodaną, to znaczy stanowią praktyczne rozwiązania dla konsumentów.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) Zdrowie obywateli jest kwestią o kluczowym znaczeniu politycznym i taką również powinno pozostać. Co roku firmy farmaceutyczne wprowadzają na rynek wiele nowych leków podnoszących jakość życia i wzmacniających zdrowie. Według pani poseł sprawozdawczyni, w następstwie niepożądanych reakcji na takie leki co roku umiera około 197 tysięcy osób. Powinniśmy niezwłocznie przeprowadzić bardzo szczegółową kontrolę wydawania pozwoleń na dopuszczenie do obrotu nowych leków i jak najszybciej przeprowadzić analizę szczegółowych informacji dotyczących niepożądanych reakcji na leki. Ponadto samym pacjentom należałoby zapewnić możliwość zgłaszania takich przypadków w nieskomplikowany sposób zarówno firmom farmaceutycznym, jak i instytucjom krajowym. Głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania ponieważ uważam, że nowe przepisy zapewniają pacjentom odpowiednie gwarancje bezpieczeństwa.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie. (IT) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł McAvan ponieważ uważam, że niezbędne jest skoordynowanie europejskiej polityki w dziedzinie zdrowia publicznego. Monitorowanie bezpieczeństwa produktów leczniczych oznacza zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego i podniesienie efektywności europejskiego systemu zdrowia.

Naszym obowiązkiem wobec obywateli Unii Europejskiej jest monitorowanie bezpieczeństwa produktów leczniczych od momentu wprowadzenia ich na rynek i udoskonalenie przepisów europejskich pod względem celów określonych w sprawozdaniu pani poseł McAvan. Aprobuję strukturę i wymowę tego sprawozdania, przewidującego ściślejszą współpracę państw członkowskich, ustanowienie Komitetu Doradczego ds. Oceny Ryzyka w ramach Nadzoru nad Bezpieczeństwem Farmakoterapii oraz bardziej przejrzystego systemu nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii, obejmującego wsłuchiwanie się w opinie poszczególnych obywateli, aby ułatwić wycofywanie z rynku niebezpiecznych produktów leczniczych i stworzyć podstawy lepszego systemu ochrony zdrowia.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie. (PT) Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania ponieważ kwestia, której jest poświęcone, tzn. nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii, ma coraz większe znaczenie dla społeczeństw o wysokim stopniu rozwoju nauki i techniki, zwłaszcza w związku z badaniami biomedycznymi. Celem tego sprawozdania jest wzmocnienie obowiązujących obecnie przepisów rozporządzenia (WE) nr 726/2004 ustanawiającego wspólnotowe procedury wydawania pozwoleń dla produktów leczniczych stosowanych u ludzi i do celów weterynaryjnych i nadzoru nad nimi, dostosowując je do współczesnych potrzeb.

W związku z tym chciałabym szczególnie podkreślić znaczenie współpracy państw członkowskich. Ponieważ współpraca ta może skutkować powstaniem pełniejszego zbioru informacji dotyczących niepożądanych reakcji na leki, oznacza to, że można by szybciej wykryć rzadziej występujące prawidłowości. Innymi słowy, współpraca taka zapewniłaby większą efektywność nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii. Należy zwrócić uwagę na związaną z tym kwestię, a mianowicie na to, że w ramach nowego systemu przewiduje się zgłaszanie Europejskiej Agencji Leków wszystkich przypadków niepożądanych reakcji na leki. Rozszerzenie kryteriów oraz centralizacja instytucji ułatwią prowadzenie badań biomedycznych oraz przyniosą społeczeństwu znaczne korzyści.

 
  
MPphoto
 
 

  Aldo Patriciello (PPE), na piśmie. (IT) Produkty lecznicze odgrywają istotną rolę dla zdrowia obywateli Unii Europejskiej; mogą jednak wywoływać szkodliwe działania uboczne, które według Komisji Europejskiej stanowią przyczynę około 5% wszystkich przyjęć do szpitala.

Nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii jest procedurą i naukowym podejściem do monitorowania bezpieczeństwa produktów leczniczych, w tym gromadzenia informacji dotyczących bezpieczeństwa produktów i zarządzania takimi informacjami, analizowania takich informacji w celu identyfikacji wszelkich problemów dotyczących bezpieczeństwa, określenia działań, które mają zostać podjęte, oraz oceny stosowanej procedury i osiągniętych wyników. Komisja pragnie udoskonalić obowiązujący obecnie system nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii poprzez uproszczenie procedur, zwiększenie przejrzystości oraz ściślejsze określenie roli i udziału zainteresowanych stron.

Uważam jednak, że istnieje możliwość wprowadzenia dalszych zmian, zwłaszcza w zakresie ochrony konsumentów oraz ochrony danych: przykładowo, konsumentom i pracownikom służby zdrowia należy umożliwić pełny dostęp do europejskiej bazy danych EudraVigilance aby zapobiec powtarzaniu się niepożądanych reakcji na produkty lecznicze, a ponadto umożliwić korzystanie nie tylko z formatu internetowego zgłoszeń, ale także z innych środków, takich jak email, faks czy telefon. Uważam także, że systemy monitorowania należy nadal finansować ze środków publicznych, uwzględniając odpowiedzialność władz w tym zakresie.

 
  
MPphoto
 
 

  Rovana Plumb (S&D), na piśmie. (RO) Nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii jest procedurą i naukowym podejściem do monitorowania bezpieczeństwa produktów leczniczych, w tym gromadzenia informacji dotyczących bezpieczeństwa produktów i zarządzania takimi informacjami, analizowania takich informacji w celu identyfikacji wszelkich problemów dotyczących bezpieczeństwa, określenia działań, które mają zostać podjęte, oraz oceny stosowanej procedury i osiągniętych wyników. Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami Unii Europejskiej pozwolenie na dopuszczenie leku do obrotu uzyskać można na dwa sposoby: a) poprzez procedurę scentralizowaną, w ramach której zainteresowana firma farmaceutyczna przedkłada EMEA (Europejskiej Agencji Leków) odpowiedni wniosek, jak określono w rozporządzeniu (WE) nr 726/2004, lub b) w ramach systemu wzajemnego uznawania, gdzie jedno państwo członkowskie kieruje oceną nowego leku współpracując z pozostałymi państwami członkowskimi w ramach procedury wzajemnego uznawania. Popieram przyjęcie tego sprawozdania ponieważ pełny dostęp do centralnej europejskiej bazy danych EudraVigilance powinni mieć także konsumenci i pracownicy służby zdrowia w celu zapobieżenia powtarzania się przypadków niepożądanych reakcji na leki, czego można byłoby uniknąć poprzez zapewnienie łatwego dostępu do potwierdzonych informacji. Jest to skuteczny sposób rozwiązania problemu nierównego dostępu do informacji dotyczących niepożądanych reakcji na leki pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi. Publiczny dostęp do bazy Eudravigilance jest niezbędny aby przywrócić zaufanie obywateli do organów służby zdrowia w zakresie ochrony zdrowia publicznego.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Choć przyjęte dziś propozycje przyczynią się do poprawy sytuacji dotyczącej zdrowia publicznego, Zieloni z niepokojem przyjmują przyjęcie przepisów dotyczących wydawania pozwoleń na dopuszczanie produktów do obrotu. Proponowana centralizacja wydawania takich pozwoleń na szczeblu europejskim dostosowana została do żądań lobby branżowego z możliwym uszczerbkiem dla surowej oceny produktów. Dlatego podczas ostatecznego głosowania Zieloni wstrzymali się od głosu. Wydawanie takich pozwoleń na szczeblu europejskim nie powinno prowadzić do stosowania mniej surowych norm. Przyjęte dziś propozycje doprowadziłyby do wydawania na szczeblu europejskim pozwoleń na dopuszczanie do obrotu produktów biobójczych, zapewniając odnośnej branży pełny dostęp do wszystkich rynków Unii Europejskiej bez uprzedniego zapewnienia niezbędnych środków zarządzania wydawaniem takich pozwoleń. Zieloni obawiają się, że Europejska Agencja Chemikaliów dysponować będzie ograniczonymi środkami i znacznie mniejszą ilością czasu niż ma to miejsce obecnie, żeby zapewnić przestrzeganie surowych kryteriów wydawania takich zezwoleń. Pocieszające jest jednak to, że posłowie do PE poparli żądanie Zielonych, by zapewnić państwom członkowskim możliwość wprowadzenia dodatkowych środków kontroli stosowania produktów biobójczych.

 
  
MPphoto
 
 

  Marie-Christine Vergiat (GUE/NGL), na piśmie. (FR) Pomimo istniejącego wymogu przeprowadzania dogłębnych badań klinicznych i uzyskiwania pozwolenia na dopuszczenie do obrotu, leki wywołują nadal poważne skutki uboczne, często wymagające opieki szpitalnej, a także powodujące często zgony w Unii Europejskiej.

Jestem zadowolona, że Parlament Europejski przyjął przepisy dotyczące nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii wzmacniające przepisy dotyczące tej kwestii w prawodawstwie europejskim dotyczącym leków stosowanych u ludzi.

Odtąd pacjenci będą mogli zgłaszać wszelkie przypadki niepożądanych skutków bezpośredniego stosowania danego leku. Utworzenie europejskiego portalu internetowego przyczyni się jednocześnie do lepszej informacji na temat leków. Z zadowoleniem przyjmuję przyjęcie przepisów związanych z ochroną danych osobowych. Przepisy te przyczynią się do wzrostu bezpieczeństwa i podniesienia jakości leków dla pacjentów.

Niezbędne jest jednakże zapewnienie dalszej poprawy w zakresie finansowania nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii, zależnego nadal od opłat wnoszonych przez laboratoria (a zatem od ich dobrej woli), a także uniezależnienie Komitetu Doradczego ds. Oceny Ryzyka w ramach Nadzoru nad Bezpieczeństwem Farmakoterapii od Europejskiej Agencji Leków wydającej wiele pozwoleń na dopuszczenie leku do obrotu w Unii Europejskiej.

Następny ruch należy do Komisji, zwłaszcza jeśli chodzi o poprawę sytuacji w zakresie ulotek informacyjnych udostępnianych pacjentom.

 
  
  

Sprawozdanie: Linda McAvan (A7-0159/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Elena Oana Antonescu (PPE), na piśmie. (RO) Przyjęcie tego pakietu ma podstawowe znaczenie dla zwiększenia bezpieczeństwa pacjentów ponieważ pacjenci będą mieli dostęp do dużo pełniejszych informacji dotyczących dostępnych na rynku leków przeznaczonych do stosowania u ludzi dzięki mającym powstać bazom danych, które mają zawierać aktualne, szczegółowe informacje oraz dzięki tłumaczeniu ulotek informacyjnych dla pacjentów na wszystkie języki Unii Europejskiej. Środki wprowadzone w ramach tego pakietu przyczynią się do znacznej poprawy sytuacji w Europie pod względem nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii i to jest powód, dla którego głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Regina Bastos (PPE), na piśmie. (PT)

System nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii w Unii Europejskiej uległ w ostatnich latach zmianom pod względem lepszej koordynacji działań podejmowanych przez poszczególne państwa członkowskie. Niemniej jednak w obowiązujących obecnie przepisach występują nadal luki, więc Komisja zaproponowała wprowadzenie zmian w celu wzmocnienia nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii i udoskonalenia procedur.

Sprawozdanie to nie tylko uwzględnia zmiany zaproponowane przez Komisję, ale także wzmacnia je w niektórych obszarach, w tym wzmacnia rolę Komitetu Doradczego ds. Oceny Ryzyka w ramach Nadzoru nad Bezpieczeństwem Farmakoterapii, któremu należy zapewnić możliwość zalecania działań Komitetowi ds. Produktów Leczniczych Stosowanych u Ludzi; zwiększa rolę pracowników służby zdrowia w dobrowolnym zgłaszaniu przypadków niepożądanych reakcji na leki; zwiększa rolę pacjentów w bezpośrednim zgłaszaniu przypadków niepożądanych reakcji na leki; wymaga zgłaszania przez właściwe organy i firmy farmaceutyczne wszystkich przypadków niepożądanych reakcji na leki (a nie tylko poważnych przypadków) w celu uwzględnienia ich w bazie danych EudraVigilance, co oznacza, że informacje dotyczące każdego przypadku niepożądanej reakcji na lek zostaną wreszcie scentralizowane w jednym miejscu w Unii Europejskiej, a także wymaga udostępniania pacjentom ulotek informacyjnych wyraźniej określających podstawowe właściwości stosowanych leków.

Ze względu na wszystkie te powody głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania. Nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii stanowi niewątpliwie priorytet europejskiej polityki w dziedzinie zdrowia publicznego.

.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego, jeśli chodzi o nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii w odniesieniu do produktów leczniczych stosowanych u ludzi, rozporządzenie (WE) nr 726/2004 ustanawiające wspólnotowe procedury wydawania pozwoleń dla produktów leczniczych stosowanych u ludzi i do celów weterynaryjnych i nadzoru nad nimi oraz ustanawiające Europejską Agencję Leków. Głosowałam w ten sposób, ponieważ porozumienie zawarte z Radą umożliwi ustanowienie efektywnego i przejrzystego europejskiego systemu nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii, zwłaszcza poprzez utworzenie europejskiego portalu internetowego dotyczącego bezpieczeństwa leków oraz środków umożliwiających pacjentom zgłaszanie przypadków niepożądanych reakcji właściwym organom krajowym.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Bezpieczeństwo konsumentów jest dla mnie kwestią o podstawowym znaczeniu, zwłaszcza wtedy, gdy konsumentami, o których tutaj mowa, są także pacjenci, którzy oczekują, że zażywane leki ich wyleczą lub przynajmniej znacznie poprawią ich stan zdrowia.

Dlatego uważam za istotne kompromisowe porozumienie w sprawie przepisów dotyczących nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii, ponieważ nadaje Europejskiej Agencji Leków scentralizowane uprawnienia w tej dziedzinie, zwłaszcza poprzez utworzenie bazy danych nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii. Pełniejszy, lepszy i bardziej zintegrowany dostęp do informacji może mieć podstawowe znaczenie dla zmniejszenia dotkliwości i częstotliwości niektórych szkodliwych działań ubocznych oraz dla uproszczenia i przyspieszenia realizacji procedur wstrzymywania sprzedaży leków, w przypadkach, w których zgłaszano występowanie niezwykle szkodliwych działań ubocznych lub wycofania takich leków z rynku.

Kolejną kwestią, którą uważam za istotną, jest podjęcie decyzji w sprawie utworzenia łatwo dostępnego portalu internetowego, za pośrednictwem którego każdy Europejczyk będzie mógł znaleźć ulotkę informacyjną dotyczącą każdego leku w swoim języku ojczystym. Uważam, że prawa pacjentów do bezpieczeństwa i informacji są prawami podstawowymi, a zatem zwrócę szczególną uwagę na inne propozycje zawarte w pakiecie farmaceutycznym, które mają być jeszcze rozważane w tej Izbie.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii jest systemem stosowanym do monitorowania bezpieczeństwa produktów leczniczych po dopuszczeniu ich do stosowania przez ludzi. Każdego roku w Unii Europejskiej w następstwie niepożądanych reakcji na produkty lecznicze umiera ogółem 197 tysięcy osób. Priorytetem jest zatem zapewnienie odpowiedniego systemu nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii, funkcjonującego z udziałem pracowników służby zdrowia, firm farmaceutycznych i samych pacjentów zgłaszających wszelkie przypadki niepożądanych reakcji. W rozporządzeniu dotyczącym nowych produktów leczniczych lub produktów leczniczych zwalczających raka, HIV lub choroby zwyrodnieniowe określono przepisy dotyczące procedury scentralizowanej, a w dyrektywie 2001/83/WE przewidziano system scentralizowany. Dlatego opowiadam się za wzmocnieniem współpracy w zakresie nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii, umożliwiającej pozyskiwanie pełniejszego zbioru informacji dotyczących niepożądanych reakcji na leki oraz niedublowania działań dotyczących monitorowania identycznych niepożądanych reakcji w innych państwach członkowskich. Z zadowoleniem przyjmuję propozycję dotyczącą środków mających na celu wspieranie pracowników służby zdrowia w dobrowolnym zgłaszaniu właściwym odnośnym organom przypadków niepożądanych reakcji na leki. Chciałbym szczególnie zwrócić uwagę, na stworzenie portalu internetowego dla każdego państwa członkowskiego (art. 106 dyrektywy), poprzez który każdemu, kto będzie chciał z tego portalu skorzystać udostępnione zostaną wszystkie istotne informacje dotyczące produktów leczniczych. Te krajowe portale internetowe połączone zostaną z europejskim portalem internetowym, zarządzanym przez Europejską Agencję Leków (art. 26 rozporządzenia), dostępnym we wszystkich językach urzędowych Unii Europejskiej..

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. (PT) Nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii obejmujący ocenę i wykrywanie niepożądanych reakcji na leki i zapobieganie takim reakcjom jest kwestią niezwykle istotną, zwłaszcza ze względu na to, że takie reakcje stanowią piątą najczęstszą przyczynę zgonów w szpitalach, stanowiąc w Unii Europejskiej przyczynę około 197 tysięcy zgonów rocznie.

Cały ten proces należy prowadzić z największą przejrzystością, a właściwym władzom powinno się zapewnić odpowiednie środki. W swoich działaniach władze te powinny kierować się tym, co leży w najlepszym interesie pacjentów oraz zdrowia publicznego, powinny zatem być organami publicznymi działającymi niezależnie od jakichkolwiek interesów handlowych.

Zasadnicze znaczenie ma wprowadzenie systemu obejmującego udział pracowników służby zdrowia i pacjentów, za pośrednictwem którego można by zgłaszać przypadki niepożądanych reakcji na leki bezpiecznie i rzetelnie.

Podzielamy opinię pani poseł sprawozdawczyni, że państwa członkowskie powinny pozostać w Unii Europejskiej kluczowymi uczestnikami systemu nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii. Dlatego właściwy organ w każdym państwie członkowskim powinien nadal działać w charakterze agencji wymiany informacji dotyczących spontanicznego zgłaszania przypadków niepożądanych reakcji na leki.

Podzielamy także zdanie, że należy niezwłocznie informować państwa członkowskie, jeżeli dana firma zgłosi do bazy danych Unii Europejskiej (Eudravigilance) przypadek niepożądanej reakcji na lek, który wystąpił na ich terytorium, i że niezbędne jest utworzenie systemu zgłaszania, proponowanego przez panią poseł sprawozdawczynię.

 
  
MPphoto
 
 

  Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie. (FR) Wstrzymałam się od głosu podczas głosowania nad sprawozdaniem pani poseł McAvan w sprawie nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii, ponieważ podstawą skuteczności i bezpieczeństwa dla pacjentów przyjmujących leki powinna być niezależność komitetów nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii. Wymaga to nieodmiennie finansowania ze środków publicznych, które nie jest już w tym tekście gwarantowane,jako że od teraz działania tego rodzaju finansowane będą przede wszystkim z opłat wnoszonych przez laboratoria, tzn. w ramach systemu, który jest sporny i kwestionowany. Choć na skutek kompromisowego porozumienia zawartego z Radą udoskonalone zostały badania leków i przejrzystość procedur nie mogłam poprzeć przyjęcia tego tekstu.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni La Via (PPE), na piśmie. (IT) Głosowałem za przyjęciem tego wniosku, ponieważ od już od zbyt dawna widać wyraźną potrzebę zapewnienia pacjentom rzetelnych informacji. Zgony w następstwie skutków ubocznych produktów leczniczych były w ostatnich latach piątą najczęstszą przyczyną śmierci w Unii Europejskiej, z tego więc powodu nie można już dłużej odkładać na później podjęcia działań takich, jak zaproponowane przez ten Parlament.

Dlatego głosowałem za zagwarantowaniem osobom chorym odpowiedniej jakości życia, zapewnieniem pacjentom pewnej informacji na temat ewentualnych niepożądanych reakcji, zapewnieniem, by leki były rzeczywistym sprzymierzeńcem każdego cierpiącego, i wreszcie, umożliwieniem wycofywania produktów leczniczych z rynku natychmiast po pojawieniu się problemów. W naszej Europie utworzenie jednego portalu internetowego we wszystkich językach stanowi wielką innowację i stanowić będzie istotne wsparcie dla wszystkim europejskich pacjentów, którzy będą mogli dzięki temu słusznie czuć się zjednoczeni w sprawie ochrony swojego własnego zdrowia.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Przemysł farmaceutyczny jest jednym z najważniejszych sektorów we współczesnym społeczeństwie pod względem gospodarczym, społecznym i naukowym. Unia Europejska nie jest w tym względzie wyjątkiem, a sektor ten zapewnia jej źródło wzrostu gospodarczego i stałego zatrudnienia, wnosząc ponadto wkład w ogólny dobrobyt społeczeństwa europejskiego. Szacuje się jednak, że pomimo obowiązujących obecnie przepisów w następstwie niepożądanych reakcji na produkty lecznicze rocznie umiera w Unii Europejskiej około 197 tysięcy osób. W świetle tych przesłanek niezbędne jest wprowadzenie spójnych, rozsądnych i ukierunkowane sektorowo. Podstawowym celem tej propozycji jest udoskonalenie procedur wydawania pozwoleń na dopuszczenie do obrotu produktów leczniczych stosowanych u ludzi i do celów weterynaryjnych, jak również procedur nadzoru nad nimi, żeby zapobiec sytuacjom, w których ludzie lub zwierzęta doznają skutków ubocznych takich produktów, jak to się zdarzało w przeszłości. Aprobuję nowo przyjęte środki, które ostatecznie wnoszą wartość dodaną, to znaczy stanowią praktyczne rozwiązania dla konsumentów.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D) , na piśmie. (LV) Głosowałem za przyjęciem tej rezolucji ponieważ uważam, że informacje dostępne dla obywateli powinny być dostępne w ich języku ojczystym. Dla ponad 40% mieszkańców Łotwy językiem ojczystym jest język rosyjski. Pomimo tego informacje dotyczące leków sprzedawanych na Łotwie nie są w języku rosyjskim dostępne. W moim kraju mieszka wiele starszych osób, które w ogóle nie mówią po łotewsku. Władze łotewskie celowo zakazują jednak używania języka rosyjskiego nawet w przypadku instrukcji dotyczących stosowania leków. Poparłem przyjęcie tej rezolucji mając nadzieję, że kwestia ta zostanie uwzględniona w tekście pakietu legislacyjnego.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) Nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii jest systemem monitorowania bezpieczeństwa produktów leczniczych po dopuszczeniu ich do obrotu. Gwarantowanie pacjentom jak najlepszej ochrony wymaga gromadzenia informacji dotyczących niepożądanych reakcji na leki we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej, szybko i bez biurokracji. Tylko w taki sposób możliwe jest podejmowanie niezwłocznych działań oraz ocena podjętych działań następczych. Ponadto niezwykle korzystna byłaby dla pacjentów możliwość zasięgnięcia informacji dotyczących niepożądanych reakcji na dany lek w jednym miejscu. Głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ ma ono na celu zapewnienie możliwości podejmowania niebiurokratycznych i niezwłocznych działań w dziedzinie nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI) , na piśmie. (DE) Nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii jest systemem stosowanym do monitorowania bezpieczeństwa produktów leczniczych po dopuszczeniu ich do stosowania przez ludzi. Rzadziej występujące skutki uboczne leków, dające o sobie znać dopiero po dłuższym stosowaniu lub tylko w połączeniu z innymi lekami, mogą nie zostać wykryte podczas badań klinicznych. Skutkiem tego w następstwie niepożądanych reakcji na produkty lecznicze każdego roku w UE umiera ogółem 197 tysięcy osób. System zgłaszania niepożądanych reakcji i poszukiwanie prawidłowości dotyczących tych reakcji stanowią zatem istotne elementy skutecznej polityki ochrony zdrowia. Dzięki wzmocnionej współpracy w zakresie nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii na szczeblu Unii Europejskiej zbiór informacji dotyczących zgłoszonych przypadków niepożądanych reakcji na leki będzie pełniejszy, co oznaczać będzie szybsze wykrywanie rzadziej występujących prawidłowości, niedublowanie działań podejmowanych w następstwie zgłoszenia identycznych reakcji na dany lek w różnych państwach członkowskich i niezwłoczne wycofywanie niebezpiecznych leków, w razie potrzeby. Dlatego głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Rovana Plumb (S&D), na piśmie. (RO) Nadzór nad bezpieczeństwem farmakoterapii jest procedurą i naukowym podejściem do monitorowania bezpieczeństwa produktów leczniczych, w tym gromadzenia informacji dotyczących bezpieczeństwa produktów i zarządzania takimi informacjami, analizowania takich informacji w celu identyfikacji wszelkich problemów dotyczących bezpieczeństwa, określenia działań, które mają zostać podjęte, oraz oceny stosowanej procedury i osiągniętych wyników. Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami Unii Europejskiej pozwolenie na dopuszczenie leku do obrotu uzyskać można na dwa sposoby: a) poprzez procedurę scentralizowaną, w ramach której zainteresowana firma farmaceutyczna przedkłada EMEA (Europejskiej Agencji Leków) odpowiedni wniosek, jak określono w rozporządzeniu (WE) nr 726/2004, lub b) w ramach systemu wzajemnego uznawania, gdzie jedno państwo członkowskie kieruje oceną nowego leku współpracując z pozostałymi państwami członkowskimi w ramach procedury wzajemnego uznawania. Przepisy dotyczące procedury systemu zdecentralizowanego określone zostały w dyrektywie 2001/83/WE. Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania ponieważ pacjenci europejscy będą objęci lepszą ochroną i lepiej poinformowani o stosowaniu leków i wywoływanych przez nie szkodliwych działaniach ubocznych. Nowe przepisy przewidują utworzenie krajowych baz danych oraz europejskiej bazy danych, dotyczące konkretnie leków i umożliwiające pacjentom dostęp do pełniejszych informacji. Pacjenci będą mieli możność zgłaszania organom krajowym przypadków szkodliwych działań ubocznych leków.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Choć przyjęte dziś propozycje przyczynią się do poprawy sytuacji dotyczącej zdrowia publicznego, Zieloni z niepokojem przyjmują przyjęcie przepisów dotyczących wydawania pozwoleń na dopuszczanie produktów do obrotu. Proponowana centralizacja wydawania takich pozwoleń na szczeblu europejskim dostosowana została do żądań lobby branżowego z możliwym uszczerbkiem dla surowej oceny produktów. Dlatego podczas ostatecznego głosowania Zieloni wstrzymali się od głosu. Wydawanie takich pozwoleń na szczeblu europejskim nie powinno prowadzić do stosowania mniej surowych norm. Przyjęte dziś propozycje doprowadziłyby do wydawania na szczeblu europejskim pozwoleń na dopuszczanie do obrotu produktów biobójczych, zapewniając odnośnej branży pełny dostęp do wszystkich rynków Unii Europejskiej bez uprzedniego zapewnienia niezbędnych środków zarządzania wydawaniem takich pozwoleń. Zieloni obawiają się, że Europejska Agencja Chemikaliów dysponować będzie ograniczonymi środkami i znacznie mniejszą ilością czasu niż ma to miejsce obecnie, żeby zapewnić przestrzeganie surowych kryteriów wydawania takich zezwoleń. Pocieszające jest jednak to, że posłowie do PE poparli żądanie Zielonych, by zapewnić państwom członkowskim możliwość wprowadzenia dodatkowych środków kontroli stosowania produktów biobójczych.

 
  
  

Sprawozdanie: Christa Klaß (A7-0239/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie. – (LT) Popieram przyjęcie tej propozycji zmierzającej do udoskonalenia obowiązującego obecnie rozporządzenia w sprawie produkcji i stosowania produktów biobójczych. Ograniczone i odpowiedzialne stosowanie produktów biobójczych jest jednym z elementów naszego życia codziennego, ponieważ produkty te ułatwiają zapobieganie szerzeniu się chorób i zapewnienie wysokich standardów zdrowia i higieny. Kwestią o istotnym znaczeniu jest jednak to, że przepisy prawa winny zapewniać wysoki poziom ochrony w produkcji i stosowaniu produktów biobójczych. Osiągnięcie tego celu jest możliwe poprzez ustanowienie jednolitych obowiązkowych standardów dotyczących produktów biobójczych dla konsumentów i producentów. Zapewnienie konsumentom ochrony wymaga z kolei istnienia wiarygodnego systemu etykietowania materiałów i produktów odzwierciedlającego poziom zagrożenia, niezależnie od tego czy produkty biobójcze wytwarzane są w Unii Europejskiej, czy w państwach trzecich. Niezbędne jest także bardziej jednoznaczne określenie informacji, które powinny zostać uwzględnione na etykiecie i wskazanie dokładnie miejsca ich umieszczenia w celu przekazania aktualnych i właściwych informacji.

 
  
MPphoto
 
 

  George Becali (NI), na piśmie. (RO) Głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ produkty biobójcze stosowane do celów zwalczania szkodliwych organizmów i drobnoustrojów chorobotwórczych powinny być bezpieczniejsze, w tym także dla środowiska naturalnego. Będziemy mieli prostszą procedurę wydawania zezwoleń na dopuszczenie nowych produktów biobójczych do obrotu w Unii Europejskiej. Głosowałem za wprowadzeniem zakazu dotyczącego najbardziej toksycznych chemikaliów, a zwłaszcza chemikaliów rakotwórczych, wywierających szkodliwy wpływ na płodność lub wywołujących zmiany genetyczne lub hormonalne.

 
  
MPphoto
 
 

  Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie. (RO) Unia Europejska jest prawdopodobnie obszarem cechującym się największą mobilnością osób, wysoką gęstością zaludnienia, zwłaszcza w aglomeracjach. Takie warunki ułatwiają przenoszenie zarazków i chorób, co powoduje, że produkty biobójcze stanowią nieodłączny element naszego życia codziennego. konieczny do zagwarantowania wysokich standardów zdrowia i higieny. Produkty biobójcze powinny być skuteczne i dlatego obchodzenie się z nimi może także być niebezpieczne.

Nowe rozporządzenie dotyczące produktów biobójczych powinno być jednak odpowiednio stosowane w odniesieniu do prywatnych firm produkujących takie produkty, żeby takie firmy nie znalazły się w sytuacji niedoboru surowców do produkcji produktów biobójczych. Taka sytuacja byłaby godna pożałowania w okresie, kiedy takie substancje są niezwykle potrzebne. Sprawozdanie przedłożone podczas sesji plenarnej Parlamentu wskazuje wyraźnie, że wniosek Komisji dotyczący przedmiotowego rozporządzenia wymaga znacznych udoskonaleń aby umożliwić realizację określonych w nim celów. Nowe rozporządzenie powinno obejmować trzy istotne obszary, a mianowicie ochronę środowiska naturalnego, ochronę konsumentów oraz bezpieczne i praktyczne stosowanie przez producentów.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie. (PT) Stanowisko dotyczące produktów biobójczych powinno przyczynić się do ochrony zdrowia, nie prowadząc do niepożądanych zagrożeń. Rezolucja ta zawiera poprawki do wniosku Komisji dotyczącego produktów biobójczych i ma na celu ujednolicenie obowiązujących obecnie przepisów na szczeblu europejskim i dostosowanie tych przepisów do nowych osiągnięć techniki, co od początku uzasadnia jej znaczenie.

Przede wszystkim uważam, że niezbędne jest zagwarantowanie ochrony środowiska naturalnego i zwierząt, z naciskiem na stosowanie zasady ostrożności. Celem tego rozporządzenia jest także wzmocnienie przepisów dotyczących zapewnienia specjalistom i użytkownikom dostępu do przydatnych informacji oraz podkreślenie znaczenia badań i rozwoju.

 
  
MPphoto
 
 

  Corina Creţu (S&D), na piśmie. (RO) Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ produkty biobójcze stosowane do celów zwalczania szkodliwych organizmów i drobnoustrojów chorobotwórczych powinny być bezpieczniejsze, co oznacza także bezpieczniejsze dla środowiska naturalnego. Wprowadzona zostanie prostsza procedura wydawania zezwoleń na dopuszczenie nowych produktów biobójczych do obrotu w Unii Europejskiej. Głosowałam za wprowadzeniem zakazu stosowania najbardziej toksycznych chemikaliów, a zwłaszcza chemikaliów rakotwórczych, wywierających szkodliwy wpływ na płodność lub wywołujących zmiany genetyczne czy hormonalne.

 
  
MPphoto
 
 

  Anne Delvaux (PPE), na piśmie. (FR) Podstawowym celem tego wniosku dotyczącego przedmiotowego rozporządzenia jest podniesienie bezpieczeństwa produktów biobójczych stosowanych i dopuszczanych do obrotu w Unii Europejskiej oraz uproszczenie procesu wydawania zezwoleń we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej. Celem tego wniosku Komisji dotyczącego przedmiotowego rozporządzenia jest ujednolicenie i uaktualnienie obowiązujących obecnie przepisów europejskich w interesie konsumentów i producentów.

Celem tego wniosku jest zatem zreformowanie stosowanego obecnie systemu poprzez rozszerzenie jego zakresu uwzględniając w nim materiałów i artykułów poddanych działaniu produktów biobójczych, wprowadzenie ogólnoeuropejskiego zezwolenia dla produktów uznanych za produkty „niskiego ryzyka”, ograniczenie doświadczeń na zwierzętach, dostosowanie wymogów dotyczących danych, rozszerzenie roli Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA) oraz zagwarantowanie jednolitego stosowania tego rozporządzenia we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Robert Dušek (S&D), na piśmie.(CS) Celem tego sprawozdania jest ujednolicenie obowiązujących obecnie przepisów europejskich, a jednocześnie dostosowanie tych przepisów do postępu technicznego. Produkty i substancje biobójcze są w naszym społeczeństwie niezbędne, ponieważ ułatwiają spełnianie surowych wymogów dotyczących zdrowia i higieny. Istnieje cały szereg mikroorganizmów, które stały się już odporne na pierwotne produkty, więc wprowadzane obecnie na rynek substancje biobójcze są coraz bardziej niebezpieczne ze względu na swoją większą skuteczność. W pełni zgadzam się z panią poseł sprawozdawczynią, która postawiła jako cel uwzględnianie nie tylko praktyki producentów, ale także szczególnie ochrony konsumentów i środowiska naturalnego. Przepisy dotyczące produktów biobójczych powinny mieć zastosowanie także do producentów z krajów trzecich. Żądanie od naszych producentów ponoszenia wyższych nakładów na ochronę konsumentów i środowiska naturalnego za cenę wzrostu kosztów, a nieżądanie niczego od innych producentów z europejskich i pozaeuropejskich krajów trzecich, którzy wwożą takie artykuły do Unii Europejskiej, jest nie do przyjęcia.

Konsumenci nabywający produkty biobójcze na terytorium Unii Europejskiej powinni mieć pewność, że takie artykuły spełniają minimalne standardy niezależnie od tego. czy zakupuje się je w Polsce czy w Niemczech, czy też że pierwotnie przywiezione zostały z Unii Europejskiej czy z Chin. Przesłanie tego sprawozdania jest jednoznaczne. W sprawozdaniu tym wymaga się wprowadzenia konkretnych i realnych zmian legislacyjnych oraz uwzględnienia skutków dla środowiska naturalnego. Dlatego będę głosować za przyjęciem tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącego wprowadzania do obrotu i stosowania produktów biobójczych. Głosowałam w ten sposób, ponieważ celem tego sprawozdania jest zaostrzenie przepisów dotyczących wydawania zezwoleń, komercjalizacji i stosowania produktów biobójczych w Unii Europejskiej w celu ochrony zdrowia ludzi i zwierząt oraz środowiska naturalnego, zgodnie z zasadą ostrożności.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Wysokie standardy higieny, do których przyzwyczaiła się nasza cywilizacja. wymagają coraz bardziej powszechnego i intensywnego stosowania produktów biobójczych. Jednocześnie żądamy, żeby takie produkty były jeszcze skuteczniejsze i bardziej agresywne, co powoduje, że zajmowanie się nimi staje się też dużo niebezpieczniejsze .

Z tego właśnie powodu podejście do regulacji rynku i stosowania produktów biobójczych powinno obejmować w szczególności ochronę konsumentów i użytkowników. Jak już wspomniałem przy innych okazjach, przepisy regulujące tę kwestię powinny być jednolite i obowiązywać we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej; w przeciwnym bowiem razie nie będziemy w stanie skutecznie gwarantować ochrony wszystkim konsumentom europejskim i środowisku naturalnemu, co jest nie mniej istotne.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Celem tego rozporządzenia jest ujednolicenie obowiązujących obecnie przepisów na szczeblu europejskim i dostosowanie ich do ostatnich osiągnięć techniki. Konsumenci powinni móc zakładać, że produkty, które nabywają, spełniają jednolite minimalne standardy dla rynku wewnętrznego Unii Europejskiej, niezależnie od tego, w którym państwie członkowskim nabyto dany produkt. Oznacza to, że niezbędne jest wyraźne etykietowanie materiałów i wyrobów poddanych działaniu produktów biobójczych, tak jak konieczne są zezwolenia na dopuszczenie produktów biobójczych do obrotu, niezależnie od tego, czy takie produkty pochodzą z Unii Europejskiej czy z krajów trzecich. Wartość europejskiego rynku produktów biobójczych szacuje się na około 890 milionów euro rocznie, co stanowi około 27 % rynku światowego. Trzy duże przedsiębiorstwa kontrolują około 25 % europejskiego rynku. Dlatego należy doprowadzić do równowagi pomiędzy interesami dużych przedsiębiorstw a interesami małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP). Należy udzielać większego wsparcia MŚP w sektorze zdominowanym przez kilku dużych producentów przemysłowych. Cel ten można osiągnąć poprzez zwolnienie MŚP z obowiązku płacenia corocznego podatku od wprowadzania produktów biobójczych do obrotu. Ponadto państwa członkowskie powinny utworzyć krajowe centra informacyjne w celu uzupełnienia wytycznych udostępnionych przez Europejską Agencję Chemikaliów.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. (PT) Wstrzymanie się przez nas od głosu podczas pierwszego czytania odzwierciedla nasze zaniepokojenie pewnymi istotnymi kwestiami, zignorowanymi przez większość w tej Izbie, pomimo rzeczywistej potrzeby zapewnienia przez każde państwo członkowskie swoim obywatelom ochrony przed szkodliwymi skutkami dla zdrowia i środowiska naturalnego aktywnych substancji biobójczych stosowanych na rynku.

Europejska Agencja Chemikaliów, która będzie odpowiedzialna za naukową ocenę tego, czy można dopuścić stosowanie danego produktu biobójczego na rynku, będzie teraz miała trzy miesiące na przygotowanie opinii na podstawie wniosków z oceny i przedłożenie tej opinii Komisji, zamiast dziewięciu miesięcy proponowanych poprzednio. Nie sądzimy, by to skrócenie terminu było korzystne pod względem rygorystycznego podejścia, niezbędnego do celów ochrony zdrowia publicznego i środowiska naturalnego. Mamy nadzieję, że kwestię tę będzie można ponownie rozważyć podczas dalszych negocjacji z Komisją i z Radą.

Cieszymy się, że przyznano, iż poprzez stosowanie zezwoleń krajowych państwa członkowskie Unii Europejskiej będą mogły wziąć pod uwagę różnice regionalne i uwarunkowania lokalne dotyczące ochrony środowiska naturalnego, zgodnie również z zasadą poszanowania zasady pomocniczości. Z zadowoleniem przyjmujemy także proponowane procedury dla nanomateriałów i dodatkowych poziomów ochrony, które mają być rozważone w przypadku grup wyższego ryzyka, takich jak dzieci i kobiety w ciąży.

 
  
MPphoto
 
 

  Elisabetta Gardini (PPE), na piśmie. (IT) W porównaniu z pierwotnym wnioskiem tekst będący przedmiotem głosowania zawiera godne uwagi pozytywne zmiany i wyrażam uznanie pani poseł Klaß za skuteczne działania mediacyjne przez nią podjęte. Naprawdę z zadowoleniem przyjmuję osiągnięte cele w zakresie podwyższenia poziomu ochrony danych z korzyścią dla przedsiębiorstw i stopniowego wprowadzenia scentralizowanej procedury wydawania na szczeblu europejskim zezwoleń na wprowadzenie odnośnych produktów do obrotu.

Szczegółowe określenie większych wymagań w zakresie etykietowania z pewnością ułatwi konsumentom dokonywanie bezpiecznych wyborów w oparciu o pełniejsze informacje. Zmierzamy we właściwym kierunku, ale nadal mamy wiele do zrobienia: ramy regulacyjne badań i rozwoju nie odzwierciedlają innych zmian prawnych w tym sektorze, takich jak wprowadzone dyrektywą REACH.

Ponadto nie ogłoszono pakietu finansowego niezbędnego, aby Europejska Agencja Chemikaliów mogła wypełniać swoje nowe obowiązki w zakresie oceny. W związku z tym oczekuję wyjaśnień ze strony Komisji, mając na uwadze obciążenie obowiązkami już powierzonymi temu organowi na mocy dyrektywy REACH.

 
  
MPphoto
 
 

  Françoise Grossetête (PPE), na piśmie. (FR) Głosowałam za przyjęciem tego tekstu. Dzięki tym przepisom, przyjętym przez Parlament Europejski podczas pierwszego czytania, produkty biobójcze do stosowania przeciwko pasożytom i drobnoustrojom staną się wkrótce bezpieczniejsze i bardziej przyjazne dla środowiska naturalnego.

Nadrzędnym celem wniosku w sprawie przedmiotowego rozporządzenia jest uaktualnienie wspólnotowych przepisów dotyczących produktów – od środków odstraszających owady po produkty chemiczne do uzdatniania wody (pestycydy rolnicze objęte są odrębnymi przepisami). Po raz pierwszy uregulowania dotyczyć będą także materiałów poddanych działaniu produktów biobójczych.

Przyjęliśmy również zakaz dotyczący najbardziej toksycznych substancji, szczególnie substancji rakotwórczych, wywierających szkodliwy wpływ na płodność lub wywołujących zmiany genetyczne czy hormonalne, a jednocześnie wzmocniliśmy wymóg stopniowego zastępowania innych substancji niebezpiecznych mniej szkodliwymi odpowiednikami.

Planowany system wydawania zezwoleń na dopuszczenie do obrotu produktów biobójczych, scentralizowany na szczeblu Unii Europejskiej, wprowadzany będzie stopniowo, zapewniając również większą spójność na szczeblu 27 państw członkowskich, a tym samym większe bezpieczeństwo.

 
  
MPphoto
 
 

  Elisabeth Köstinger (PPE), na piśmie. (DE) Produkty biobójcze mające zapewniać ochronę przed szkodnikami, robactwem i bakteriami są stosowane w życiu codziennym i w rolnictwie. Zapewnienie większego bezpieczeństwa w związku ze stosowaniem produktów biobójczych i ustanowienie systemu kontroli wymaga koniecznie objęcia tych substancji takimi samymi badaniami i standardami we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej. Jako przedstawicielka rolników w Parlamencie Europejskim jestem zaangażowana w sprawę odpowiedniego stosowania produktów biobójczych. Propozycja ta stanowi dobrą podstawę dla jednolitej regulacji w Unii Europejskiej. W interesie uczciwej konkurencji opowiadam się w szczególności za tym, żeby wszystkie nowo planowane przepisy dotyczące produktów biobójczych miały zastosowanie także do takich produktów przywożonych z krajów trzecich. Jednakże rolnictwo musi nadal móc wypełniać swoje zadanie, którym jest produkcja bezpiecznej żywności i bezpiecznych pasz po rozsądnych kosztach. Propozycje wywierające bezpośredni wpływ na produkcję i koszty produkcji wymagają wyjątkowo skrupulatnej oceny. Stosowanie odpowiednich środków do celów zwalczania szkodników nie może stać się trudniejsze lub kosztowniejsze ze względu na ich nieekonomiczność. Nowe rozporządzenie powinno w każdym razie odzwierciedlać zarówno życzenia konsumentów, jak i wymagania producentów.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni La Via (PPE), na piśmie. (IT) Rola produktów biobójczych zawsze była nieco kontrowersyjna, prawdopodobnie ze względu na to, że nie zawsze łatwo jest je zidentyfikować i zdefiniować.. Pewne jest natomiast to, że produkty biobójcze mają wiele zastosowań w naszym życiu codziennym i dlatego niezbędne jest uświadomienie sobie ich rzeczywistego wpływu na bezpieczeństwo i zdrowie nas wszystkich.

Z tych powodów głosowałem za uproszczeniem i harmonizacją przepisów mających znaczenie dla przemysłu europejskiego, a także dla państw członkowskich Unii Europejskiej, których przepisy zostaną uaktualnione odzwierciedlające nowe potrzeby społeczne. Uruchomienie systemu zmierzającego do harmonizacji kryteriów dopuszczania do obrotu przyczyni się do niedublowania ocen zagrożeń związanych z produktami, które zostały już dopuszczone do obrotu. Jest to kolejny istotny krok naprzód podjęty przez ten Parlament, przyczyniający się do ochrony zdrowia obywateli.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Co roku do obrotu wprowadza się do obrotu około 90 milionów ton produktów biobójczych w celu zwalczania szkodników i zarazków. Zainteresowanie tą kwestią ze strony Unii Europejskiej jest zatem całkowicie naturalne, ponieważ zaleca ona, żeby produkty biobójcze były bezpieczniejsze i bardziej przyjazne dla środowiska naturalnego. W ten sposób UE stara się wzmocnić ochronę zdrowia ludzi poprzez objęcie zakazem najbardziej toksycznych chemikaliów, takich jak chemikalia rakotwórcze lub wywierające szkodliwy wpływ na płodność, stara się także wzmocnić ochronę zwierząt i środowiska naturalnego. Uważam jednak, że oprócz przyjęcia tego wniosku należałoby wprowadzić kompleksowy system certyfikacji produktów wwożonych do UE. Dlatego głosowałem tak jak głosowałem.

 
  
MPphoto
 
 

  Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE), na piśmie. (LT) Rozporządzenie w sprawie wprowadzania do obrotu i stosowania produktów biobójczych, stanowiące przedmiot dzisiejszego głosowania, umożliwia nam podjęcie kolejnego kroku na drodze do wprowadzenia scentralizowanego systemu rejestracji produktów biobójczych. System rejestracji materiałów chemicznych wprowadzony rozporządzeniem REACH pokazuje rzeczywistą zasadność rezygnacji z odrębnych, krajowych systemów rejestracji. Obecnie często mamy do czynienia z sytuacją, w której określonego produktu nie można wprowadzić do obrotu w danym państwie członkowskim wyłącznie ze względu na skomplikowane i bezzasadnie kosztowne procedury rejestracji stosowane w tym państwie. Z drugiej jednak strony, upraszczając procedury wprowadzania do obrotu produktów biobójczych powinniśmy zadbać o zachowanie wysokiego poziomu ochrony ze względu na określone rodzaje zagrożeń dla zdrowia związane ze stosowaniem takich produktów.

 
  
MPphoto
 
 

  Aldo Patriciello (PPE), na piśmie. (IT) Produkty biobójcze stanowią jeden z elementów naszej cywilizacji i są niezbędne do zaspokajania naszych wysokich standardów zdrowia i higieny; powinny skutecznie przeciwdziałać chorobom i infekcjom, ale jednocześnie mogą być niezwykle niebezpieczne, dlatego też niezbędne jest zarządzanie tymi substancjami w optymalny sposób.

Poprzez wprowadzenie nowego rozporządzenia w sprawie stosowania produktów biobójczych należałoby zapewnić, żeby producenci, a raczej średnie przedsiębiorstwa, mogły je stosować w swojej produkcji, nie będąc postawione w sytuacji niekorzystnych warunków konkurencji. Ponadto konsumenci i producenci materiałów zawierających produkty biobójcze powinni móc liczyć na przestrzeganie minimalnych standardów obowiązujących we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej. Uważam, że wniosek Komisji dotyczący przedmiotowego rozporządzenia wymaga znacznego ulepszenia i poprawek umożliwiających osiągnięcie zadeklarowanych celów, takich jak usunięcie wad obowiązującej obecnie dyrektywy, udoskonalenie procedury wydawania zezwoleń i uproszczenie procesu podejmowania decyzji, przy jednoczesnym zapewnieniu wysokiego poziomu ochrony.

Nowe przepisy powinny obejmować trzy istotne dziedziny: ochronę środowiska naturalnego, ochronę konsumentów oraz bezpieczne i praktyczne stosowanie przez producentów. Nowe rozporządzenie przewidywać będzie także wprowadzenie uproszczonej procedury wydawania zezwoleń dla produktów aby zapobiec konieczności ponoszenia zbędnych kosztów i nadmiernych opłat.

 
  
MPphoto
 
 

  Rovana Plumb (S&D), na piśmie. (RO) Aby zapobiec konieczności ponoszenia zbędnych kosztów i nadmiernych opłat w planowanym rozporządzeniu przewidziano wprowadzenie uproszczonej procedury wydawania zezwoleń na dopuszczenie do obrotu produktów na określonych warunkach. Planowane rozporządzenie zmienia także obowiązującą obecnie dyrektywę z 1998 roku i ustanawia scentralizowany system wydawania zezwoleń przez Europejską Agencję Chemikaliów. Popieram stopniowe wprowadzanie scentralizowanej procedury wydawania zezwoleń: do 2013 roku jeśli chodzi o produkty niskiego ryzyka i do 2017 roku, jeśli chodzi o pozostałe rodzaje produktów biobójczych. Kryteria wyłączenia dotyczące niebezpiecznych substancji aktywnych (rakotwórczych, mutagennych, działających toksycznie na rozrodczość, trwałych, biokumulatywnych) mogą zostać rozważone kiedy będziemy już mieli plan zastępowania takich substancji. Skutkiem tego, kiedy dopuszcza się do obrotu produkt biobójczy zawierający substancję aktywną przewidzianą do zastąpienia, termin na jej zastąpienie ograniczony zostanie do trzech lat i niezbędne będzie zapewnienie dostępności produktów alternatywnych, które nie byłyby szkodliwe dla środowiska naturalnego lub zdrowia ludzi. Nowe rozporządzenie powinno obejmować trzy istotne dziedziny: ochronę środowiska, ochronę konsumentów oraz bezpieczne i praktyczne stosowanie przez producentów.

 
  
MPphoto
 
 

  Frédérique Ries (ALDE), na piśmie. (FR) Nowe rozporządzenie europejskie w sprawie produktów biobójczych nie dotyczy jedynie rynku wewnętrznego. Dotyczy ono ochrony zdrowia i środowiska naturalnego. Krótko mówiąc, stanowi ono przesłanie kierowane dziś przez Parlament Europejski.

Oczywiście niezbędne jest spełnienie przez producentów szeregu wymagań dotyczących takich produktów przeznaczonych do zwalczania szkodników: zapewnienie dostępu do rynku europejskiego, czas realizacji procedur wydawania zezwoleń, niedublowanie badań i zgodność z przepisami dotyczącymi pestycydów. Nie oznacza to wcale dania producentom wolnej ręki. Zasada zastąpienia najbardziej szkodliwych substancji została w pełni uwzględniona. Dotyczy do przede wszystkim substancji trwałych, biokumulatywnych i toksycznych (TBT) oraz substancji zaburzających gospodarkę hormonalną.

Uznaje się, że odpowiedzialność spoczywa na wszystkich zainteresowanych stronach, w tym na producentach wprowadzających do obrotu artykuły poddane działaniu produktów biobójczych. Nie zapominajmy o aferze dotyczącej toksycznych kanap! Przykro mi jednak z jednego powodu, a mianowicie odrzucenia poprawki stanowiącej, że producenci powinni wnosić coroczną opłatę według obniżonej stawki w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP), żeby umożliwić Agencji Chemikaliów w Sztokholmie wypełnianie powierzonego jej zadania. Jedno jest oczywiste: przy ograniczonych środkach trudno będzie przeprowadzać wiarygodne badania, a tym samym ograniczać zagrożenia zdrowotne dla użytkowników.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. (FR) Wstrzymaliśmy się od głosu podczas głosowania nad tym sprawozdaniem ponieważ postęp w zakresie ochrony zdrowia ludzi i środowiska naturalnego został wyeliminowany przez koncesje na rzecz przemysłu, zagrażające funkcjonowaniu Europejskiej Agencji Chemikaliów. Można przyjąć, że z czasem wszystkie produkty biobójcze objęte zostaną procedurą scentralizowaną. Jest jednak nie do przyjęcia, by termin przewidziany na ocenę naukową uległ drastycznemu skróceniu, przy jednoczesnym zmniejszeniu przeznaczonych na nie środków finansowych.

Nie można oczekiwać szybszego i tańszego wykonania większej pracy bez narażenia na szwank jakości tej pracy. To głosowanie odzwierciedla rzeczywiste intencje prawicy i centroprawicy: mniej rygorystyczną ocenę wszystkich produktów biobójczych, przy bezpośrednim dostępie do całego rynku wewnętrznego kosztem zdrowia ludzi. Niewielką pociechą jest to, że przestrzegane będzie suwerenne prawo państw członkowskich do ograniczenia lub zakazu stosowania substancji biobójczych. Właśnie do państw członkowskich będzie należeć zapewnienie wysokiego poziomu ochrony.

 
  
  

Sprawozdanie: Peter Skinner (A7-0170/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałem za przyjęciem kolejnego sprawozdania ponieważ uważam, że Unia Europejska rzeczywiście potrzebuje organu nadzoru finansowego, jako złożonej, ale sprawnej struktury, która mogłaby zdominować instytucje finansowe Unii Europejskiej, zapewniając właściwe funkcjonowanie instytucji. W związku z tym z dużym zadowoleniem przyjmuję utworzenie Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego, Europejskiego Organu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych oraz Europejskiego Organu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych ponieważ uważam, że jest to jedyny sposób na podniesienir obecnego poziomu regulacji na europejskim rynku wewnętrznym, gwarantujący nieprzekupność i właściwe funkcjonowanie rynku, a jednocześnie chroniący stabilność systemu finansowego i zapewniając koordynację nadzoru na szczeblu europejskim i międzynarodowym. Zagrożenia dla systemu finansowego możemy określić jedynie poprzez ściślejszy nadzór, dzięki któremu otrzymamy we właściwym czasie ostrzeżenia o kryzysach, jak ten, który w 2008 roku wywołał spustoszenie na całym świecie. Ten potężny kryzys uświadomił nam potrzebę zreformowania tego sektora w celu maksymalnego zwiększenia konkurencji poprzez wspieranie rzeczywiście kompetentnych organów nadzoru, które będą naprawdę mogły wprowadzić w tym istotnym sektorze niezwykle konieczne zmiany.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie. (FR) Ten wniosek, dotyczący rozporządzenia ustanawiającego Europejski Organ Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych, jest jednym z elementów pakietu nadzoru finansowego. W ramach tego pakietu ustanawia się trzy organy Unii Europejskiej mające sprawować nadzór nad określonymi sektorami usług finansowych: bankami, rynkami ubezpieczeń i rynkami finansowymi. W pełni poparłam przyjęcie tego sprawozdania oraz całego pakietu środków dotyczących nadzoru finansowego, ponieważ według mnie stanowi istotny, a przede wszystkim niezbędny krok naprzód. Za pomocą tego środka wyciągamy naukę z recesji i jej dramatycznych konsekwencji dla gospodarki i miejsc pracy, spowodowanych niedociągnięciami w obowiązującym obecnie systemie finansowym. Celem ustanowienia tych nowych ram nadzoru jest ustabilizowane systemu finansowego i zagwarantowanie jego stabilności.

 
  
MPphoto
 
 

  Elena Băsescu (PPE), na piśmie. – (RO) Europejski Organ Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych (EIOPA) będzie odpowiedzialny za szeregiem kwestii praktycznych, takich jak polisy ubezpieczenia majątkowego i osobowego oraz polisy ubezpieczenia na życie, stanowiące formę inwestycji i emerytury pracowniczej. Jeżeli będziemy pamiętać, że rynek ubezpieczeń w nowych państwach członkowskich rozwinęli zagraniczni inwestorzy europejscy, komitet nadzoru dla takich sieci transgranicznych odgrywać będzie istotną rolę w zapewnianiu bezpieczeństwa obywatelom wszystkich państw członkowskich. Europejski Organ Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych będzie także mógł interweniować na szczeblu krajowych organów nadzoru, kiedy takie organy napotkają problemy w spójnym stosowaniu standardów technicznych Unii Europejskiej.

Uważam, że ta inicjatywa, wraz z prawem EIOPA do rozstrzygania sporów pomiędzy krajowymi organami nadzoru, gdy przepisy prawa nakładają na te organy obowiązek podjęcia współpracy lub osiągnięcia porozumienia, stanowi krok naprzód w dziedzinie zarządzania integracją usług finansowych w Unii Europejskiej. Krótko mówiąc, jest to wyważony system, zasługujący na nasze pełne poparcie.

 
  
MPphoto
 
 

  George Becali (NI), na piśmie. (RO) Głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ ustanowione zostaną trzy nowe europejskie organy nadzoru, zastępując funkcjonujące obecnie komitety nadzoru. Te nowe organy będą miały o wiele większe uprawnienia aniżeli uprawnienia konsultacyjne w obowiązującym obecnie systemie. Dzięki klauzuli przeglądowej organy te będą także mogły w przyszłości otrzymać dodatkowe uprawnienia. Ustanowiona zostanie również Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego (ESRB), której zadaniem będzie sprawowanie nadzoru i ostrzeganie o kumulacji zagrożeń w gospodarce Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Lara Comi (PPE), na piśmie. (IT) Efektywność systemu finansowego Unii Europejskiej zależy od należytego zarządzania ryzykiem i prawidłowej oceny stabilności strukturalnej całego sektora. Ustanowienie nowego organu nadzoru pociąga za sobą jednoznaczne przyjęcie przez instytucje unijne odpowiedzialności za zapobieganie kryzysom i pasożytnictwu oraz za monitorowanie zachowań i postaw.

Ze względu na postępującą integrację rynków krajowych, wraz z nieuniknionym obniżaniem barier ochronnych, niezbędna jest współpraca w celu neutralizacji zagrożeń, czy to wewnętrznych, czy zewnętrznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Vasilica Viorica Dăncilă (S&D), na piśmie. (RO) Zgadzam się z propozycją Komisji, żeby ustanowić trzy nowe, zdecentralizowane agencje europejskie dla sektora ubezpieczeń i emerytur pracowniczych i uważam, że ustanowienie tych agencji należy przyjąć ze szczególnym zadowoleniem w sytuacji kryzysu gospodarczego i finansowego, który dotknął Europę w 2008 roku.

 
  
MPphoto
 
 

  Mário David (PPE), na piśmie. (PT) Tak, jak w przypadku poprzednich sprawozdań dotyczących ustanowienia europejskich organów nadzoru finansowego, głosuję za przyjęciem wniosku ustanawiającego Europejski Organ Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych. Pragnę jeszcze raz podkreślić znaczenie zapewnienia Unii Europejskiej, a w szczególności rynkowi wewnętrznemu, istnienia europejskich organów nadzoru w celu ograniczenia do minimum gospodarczych i finansowych skutków przyszłych sytuacji wywołujących napięcia na naszych rynkach finansowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Jeżeli, niezależnie od naszych przekonań politycznych czy naszego światopoglądu, wyciągnęliśmy z ostatniego kryzysu jakąś naukę, to jest nią przekonanie o konieczności zreformowania struktury nadzoru instytucjonalnego poprzez ustanowienie organów europejskich, a tym samym przemyślenia na nowo całej koncepcji nadzoru makro- i mikroekonomicznego.

Osiągnięte przez nas porozumienie, które ma być dziś przedmiotem głosowania, ma niezliczone zalety. Jedną z nich jest ustanowienie niezależnych organów europejskich, których zadaniem będzie sprawowanie nadzoru nad bankami, towarzystwami ubezpieczeniowymi i rynkami finansowymi. Organy te nie zastąpią krajowych organów nadzoru, lecz będą z nimi współpracować, dążąc do wykonywania swojego mandatu w zakresie nadzoru ostrożnościowego i analizy ryzyka systemowego, żeby zapobiec wystąpieniu kolejnemu kryzysowi europejskiego sektora bankowego i europejskich rynków finansowych, o rozmiarach podobnych do rozmiarów kryzysu, z którym się obecnie borykamy.

Jak już miałem okazję stwierdzić niezliczoną ilość razy, osobiście nie obawiam się istnienia europejskich organów nadzoru. Za niezbędne uważam zapewnienie im możliwości niezależnego i kompetentnego wykonywania ich mandatu, w celu wzmocnienia zaufania rynków i działających na nich podmiotów, w tym przypadku zwłaszcza w sektorze ubezpieczeń i emerytur.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Ochrona przejrzystości i wiarygodności europejskich rynków i instytucji wobec obywateli wymaga wzmocnienia uprawnień, zasobów i autonomii europejskiego nadzoru nad rynkami ubezpieczeń i emerytur pracowniczych. Zapewni to efektywność reform przeprowadzanych obecnie z udziałem instytucji Unii Europejskiej w dziedzinie nadzoru nad rynkami finansowymi w celu zapobieżenia ryzyku kolejnych kryzysów, jak ten z którym boryka się obecnie gospodarka światowa, a który wywarł szczególny wpływ na sytuację społeczeństwa europejskiego. Komisja przedłożyła szereg wniosków z zamiarem wprowadzenia bardziej efektywnego, zintegrowanego i stabilnego systemu nadzoru finansowego w UE. Podstawą tego podejścia stanowi utworzenie europejskiego systemu organów nadzoru finansowego. W tym celu Komisja proponuje ustanowienie trzech nowych zdecentralizowanych agencji europejskich: Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego, Europejskiego Organu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych oraz Europejskiego Organu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych. Należy zauważyć, że skutki ustanowienia tych trzech agencji dla budżetu Unii Europejskiej zamkną się w latach 2011-2013 kwotą około 59 699 000 euro.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. (PT) Sprawozdanie to jest jednym z elementów tak zwanego pakietu środków nadzoru finansowego. Głosując nad tym pakietem pamiętaliśmy w jaki sposób Rada, Komisja i sam Parlament opóźniały przyjęcie środków w tej dziedzinie, ograniczając się do przyjmowania decyzji niemających wpływu na podstawowy problem, jakim są spekulacje finansowe, w tym na kwestię ubezpieczenia długu publicznego, które stanowi wysoce spekulacyjny instrument pochodny. Dopóki instytucje te nie położą kresu takiej praktyce ustanowienie organów europejskich w tych dziedzinach będzie w zasadzie bezcelowe.

Nasze głosowanie przeciwko przyjęciu przedmiotowego sprawozdania jest przede wszystkim formą protestu przeciwko nieprzedłożeniu żadnego wniosku zmierzającego do ukrócenia funkcjonowaniu rajów podatkowych, nałożenia podatku od przepływów kapitałowych i zamknięcia rynku instrumentów pochodnych.

Oznacza to, że podstawowe mechanizmy spekulacji finansowej pozostaną na rynku, a podjęte obecnie środki mają raczej na celu ułatwienie sprawowania przez wielkie mocarstwa i ich grupy finansowe kontroli nad państwami członkowskimi o słabszych gospodarkach, nie zaś bezpośrednie rozwiązanie problemu spekulacji finansowych i położenie im kresu.

 
  
MPphoto
 
 

  Cătălin Sorin Ivan (S&D), na piśmie. – (RO) Parlament Europejski ciągle wzywa do zapewnienia równych szans wszystkim agencjom funkcjonującym na szczeblu UE. Jednocześnie widać szereg niepowodzeń UE w dziedzinie sprawowania przez nią nadzoru nad zintegrowanymi rynkami finansowymi. Głosuję za przyjęciem sprawozdania w sprawie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającego Europejski Organ Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych. Uważam, że niezbędny jest organ, który gwarantowałby stabilność systemu finansowego, wypłacalność instytucji finansowych i posiadanie przez nie płynności, przejrzystość rynków i produktów finansowych, a ponadto ochronę deponentów i inwestorów. Uważam także, że taki organ nie może prowadzić swojej działalności nie posiadając dostępu do istotnych, niezbędnych dlań informacji dotyczących transakcji i agencji gospodarczych.

 
  
MPphoto
 
 

  Alan Kelly (S&D), na piśmie. – Ustanowienie Europejskiego Organu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych (EIOPA) jest stanowi element propozycji Komisji odzwierciedlających zalecenia zawarte w sprawozdaniu de Larosière’a z lutego 2009 roku. Sprawozdanie de Larosière’a zawierało propozycję wzmocnienia ram nadzoru w celu ograniczenia ryzyka i dotkliwości przyszłych kryzysów finansowych. Z zadowoleniem przyjmuję ustanowienie EIOPA jako europejskiej reakcji mającej na celu zapewnienie wysokiego, skutecznego i spójnego poziomu regulacji i nadzoru w całej Europie. Organ ogólnoeuropejski będzie nadzorować krajowe organy nadzoru sektora ubezpieczeń i zapewni istnienie odpowiedniej i wystarczającej ochrony inwestorów i ubezpieczonych konsumentów w Unii Europejskiej. Organ ten podejmować będzie decyzje mające bezpośrednie zastosowanie do instytucji finansowych i może zgłaszać Komisji niebezpieczne produkty lub transakcje rynkowe.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni La Via (PPE), na piśmie. (IT) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającego Europejski Organ Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych, ponieważ uważam, że niezbędne jest usunięcie istniejących obecnie luk w zakresie koordynacji, jednolitego stosowania przepisów prawa Unii Europejskiej i wzajemnego zaufania krajowych organów nadzoru.

Ostatni kryzys finansowy rzeczywiście pokazał nieefektywność niektórych modeli nadzoru krajowego, w których nie udało się skutecznie uporać się z problemami pojawiającymi się na europejskich rynkach finansowych. Dlatego nie pozostaje mi nic innego jak tylko z zadowoleniem przyjąć i poprzeć decyzję, by wzmocnić ramy nadzoru w oparciu o interwencję zmierzającą do identyfikacji środków mających zapobiec w przyszłości wystąpieniu zagrożeń dla efektywności systemu finansowego.

Dzięki nowej strukturze nadzoru finansowego usuniemy luki w tym sektorze, będziemy pracować nad poprawą funkcjonowania rynku wewnętrznego i, wreszcie, zapewnimy jednakowo wysoki poziom regulacji i nadzoru, z jednoczesnym uwzględnieniem potrzeb poszczególnych państw członkowskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. (FR) Systemy ubezpieczeń i pracowniczych programów emerytalnych powinny gwarantować państwa członkowskie. Europa najwyraźniej nie idzie w tym kierunku w okresie zmniejszenia dochodów i wydatkach publicznych. Przypomina nam o tym w odniesieniu do emerytur pracowniczych zielona księga przedstawiona przez Komisję 7 lipca. W związku z niewyobrażalne jest, żeby Europejski Organ Nadzoru mógł sprawować nadzór nad sektorem tego rodzaju. Głosuję przeciwko przyjęciu tego tekstu.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Ostatni kryzys finansowy ujawnił poważne słabe strony nadzoru finansowego, zarówno w indywidualnych przypadkach, jak i ogólnie w odniesieniu do systemu finansowego. Modele nadzoru cechuje perspektywa krajowa i brak dostosowania do globalizacji, która występuje w odniesieniu do systemu finansowego, w ramach którego różne grupy finansowe prowadzą swoją działalność transgranicznie, z czym związane jest występowanie systemowych zagrożeń. Dlatego nie ma żadnej współpracy, koordynacji ani konsekwencji w stosowaniu prawodawstwa UE. Celem tej dyrektywy jest zatem poprawa funkcjonowania rynku wewnętrznego poprzez zapewnienie wysokiego poziomu nadzoru i regulacji ostrożnościowej oraz poprzez ochronę deponentów, inwestorów i wszelkich beneficjentów. Niezbędne jest więc zagwarantowanie integralności, efektywności i właściwego funkcjonowania rynków finansowych, utrzymanie równowagi i stabilności finansów publicznych oraz zacieśnienie międzynarodowej koordynacji i współpracy w dziedzinie nadzoru. Niezbędne jest o wdrożenia modelu skutecznego nadzoru utworzenie europejskiego organu dla sektora ubezpieczeń i pracowniczych programów emerytalnych wraz z wieloma innymi mechanizmami monitorowania, które mają zostać ustanowione i wdrożone a trybie pilnym.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) Kryzys finansowy rzeczywiście ujawnił szereg słabych stron systemu finansowego. Szczególnie w przypadku wrażliwego obszaru ubezpieczeń, reasekuracji i emerytur pracowniczych niezbędne jest zapewnienie niestosowania ryzykownych produktów finansowych i konstrukcji przypominających domek z kart. Przykładowo, ostatnio zbankrutował pewien ubezpieczyciel internetowy, pozostawiając swoich klientów z roszczeniami na lodzie. Fale skarg pokazały także poważne braki w zakresie udzielania porad, gdy klientom sprzedawano ryzykowne pakiety finansowe jako bezpieczne rozwiązania w dziedzinie emerytur pracowniczych. Jeżeli chcemy poważnie potraktować obowiązek sprawowania nadzoru niezbędne będzie rozwiązanie problemów tego rodzaju pojawiających się w UE i stworzenie uczciwych warunków. Konieczne jest sprawowanie bardziej rygorystycznego nadzoru finansowego. Ustanowienie Europejskiego Organu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych nie wydaje się optymalnym rozwiązaniem, ale lepsze to niż nic, dlatego też głosowałem za ustanowieniem tego organu.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie. (DE) W okresie, w którym banki i towarzystwa ubezpieczeniowe prowadzą działalność transgraniczną, czysto krajowa forma sprawowania nadzoru nad tymi towarzystwami jest niewystarczająca, jak pokazuje to obecny kryzys gospodarczy i finansowy. Należy jednak uznać za pozytywne zjawisko, że państwa członkowskie zachowały prawo podejmowania ostatecznych decyzji w przypadku poważnych problemów budżetowych. Sprawozdanie to cechuje jednak zbyt daleko idące dążenie do zarządzania gospodarką na szczeblu europejskim i dlatego wstrzymałem się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie. (PT) Głosowałem za przyjęciem tej rezolucji ponieważ zgadzam się z propozycją Komisji i popieram poprawki zgłoszone do tej propozycji przez Parlament.

 
  
MPphoto
 
 

  Dominique Vlasto (PPE), na piśmie. (FR) Z zadowoleniem przyjmuję zobowiązania podjęte przez moje ugrupowanie polityczne w okresie kryzysu finansowego przy szerokim poparciu Parlamentu Europejskiego. Konieczne było dokonanie przez nas przeglądu europejskiego systemu nadzoru finansowego. Brak koordynacji pomiędzy krajowymi organami nadzoru zwiększył ryzyko bankructwa instytucji finansowych w przyszłości. Ustanawiając trzy nowe organy europejskie odpowiedzialne za nadzorowanie funkcjonowania banków, rynków finansowych oraz towarzystw ubezpieczeniowych i emerytalnych stworzyliśmy spójne ramy nadzoru finansowego. W ten sposób banki będą regulowane przez Europejski Organ Nadzoru Bankowego w sposób znormalizowany i skoordynowany. Posiadając rzeczywiste uprawnienia nadzorcze organ ten będzie miał ostatnie słowo w przypadku sporu z krajowymi organami nadzoru bankowego. Zapewnianie wypłacalności instytucji finansowych wypłacalne oraz większej przejrzystości na rynkach finansowych i w odniesieniu do produktów zagwarantuje także lepszą ochronę inwestorów, przedsiębiorstw, oszczędzających i konsumentów. Ten nowy środek nie będzie zatem przywilejem kilku ekspertów finansowych lecz przyniesie rzeczywiste korzyści wszystkim.

 
  
  

Sprawozdanie: Sylvie Goulard (A7-0168/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Damien Abad (PPE) , na piśmie. (FR) Stworzenie europejskiego nadzoru finansowego zostało zaproponowane we wrześniu 2009 roku przez Komisję Europejską, a opiera się na pracach prowadzonych przez grupę pod przewodnictwem Jacquesa de Larosière’a. Od 1 stycznia 2011 r. Unia będzie zatem dysponowała „wieżą kontrolną” służącą do identyfikacji ryzyka finansowego, co zapewni jej możliwość podejmowania w razie potrzeby działań. Rola ta zostanie powierzona trzem nowym organom nadzoru banków, rynków finansowych i zakładów ubezpieczeń oraz Europejskiej Radzie ds. Ryzyka Systemowego. Głosowałem za przyjęciem niniejszego sprawozdania, ponieważ uważam, że Unia Europejska potrzebuje organu odpowiedzialnego za nadzór makroostrożnościowy europejskiego systemu finansowego i zdolnego identyfikować zagrożenia dla stabilności finansowej, a w razie potrzeby mogącego również wydawać ostrzeżenia i formułować zalecenia w sprawie takich zagrożeń. Ochrona świadczenia usług publicznych, wspieranie innowacyjności, poprawa finansowania MŚP: są to trzy cele, które w ostatecznym rozrachunku prowadzą do osiągnięcia zrównoważonego i sprawiedliwego rozwoju.

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie. – (PT) Głosowałem za przyjęciem niniejszego sprawozdania, ponieważ uważam, że obecny system unijny ma wiele wad w zakresie nadzoru makrofinansowego, a moim zdaniem kwestia ta jest zbyt ważna, aby można było o niej zapomnieć. Należy przyjąć z zadowoleniem inicjatywy podejmowane z myślą o rozwiązaniu tego problemu. Jedyną dobrą stroną kryzysu finansowego, który niedawno przetoczył się przez świat, było zwrócenie uwagi na słabość naszych systemów gospodarczych, na ryzyko gospodarcze, którego stale doświadczamy, i na ewidentną potrzebę stworzenia jednostki odpowiedzialnej za nadzór makroekonomiczny w UE. Dlatego moje pozytywne odczucia budzi fakt, że posłowie ze wszystkich ugrupowań politycznych głosowali za przyjęciem tego sprawozdania, i że zostało ono przyjęte zdecydowaną większością głosów, co stanowi dobrą ilustrację powszechności obaw dotyczących suwerenności podatkowej. Uważam za rzecz ogromnie ważną, by nowy system nadzoru finansowego funkcjonował bez stwarzania utrudnień w zakresie finansowania gospodarki, a jednocześnie chronił jednolity rynek – co pozwoli UE na utrzymanie jego statusu – i na czas ostrzegał o ryzykownych sytuacjach. Z tych wszystkich względów opowiadam się za utworzeniem Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie. (FR) Wniosek w sprawie rozporządzenia ustanawiającego Europejski Organ Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych stanowi część pakietu nadzoru finansowego. W ramach tego pakietu ustanawia się trzy organy nadzoru poszczególnych sektorów branży finansowej: banków, zakładów ubezpieczeń i rynków finansowych. W pełni poparłam niniejsze sprawozdanie oraz całość pakietu nadzoru finansowego, jako że − moim zdaniem − stanowią one ważny, a przede wszystkim niezbędny krok do przodu. Dzięki temu wyciągamy wnioski z recesji oraz jej dramatycznych konsekwencji dla gospodarki i zatrudnienia, spowodowanych przez wady obecnego systemu finansowego. Celem nowego mechanizmu nadzoru jest unormowanie funkcjonowania systemu finansowego i zapewnienie jego stabilności.

 
  
MPphoto
 
 

  Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie. (LT) Niedawny kryzys gospodarczy przyniósł wiele pytań, na które musimy pilnie odpowiedzieć, a także pokazał, że choć Unia Europejska dysponuje wieloma instrumentami koordynacji polityki gospodarczej, nie zostały one dotychczas wykorzystane w pełni, a istniejący system zarządzania ma znaczne luki. Utworzenie Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego jest ważną innowacją, gdyż do tej pory nikt nie podjął się analizy makroekonomicznej na poziomie europejskim, której głównym celem byłaby ocena ryzyka systemowego. Ścisła współpraca między ESRB i tymi, którzy posiadają odpowiednie informacje (krajowymi organami nadzorczymi oraz europejskimi władzami odpowiedzialnymi za poszczególne branże), jest podstawą do stworzenia spójnych ram nadzoru makro−mikro.

 
  
MPphoto
 
 

  George Becali (NI), na piśmie. – (RO) Apelowałem o nadanie Europejskiej Radzie ds. Ryzyka Systemowego (ESRB) większych uprawnień w celu zapewnienia szybkiej i jasnej komunikacji. ESRB opracuje wspólny zbiór wskaźników, aby umożliwić standardową klasyfikację ryzyka związanego z różnymi rodzajami transgranicznych instytucji finansowych i określanie stwarzanych przez nie zagrożeń. ESRB opracuje również system „sygnalizacji drogowej” w celu odzwierciedlenia poszczególnych poziomów ryzyka. Do grona członków Doradczego Komitetu Naukowego włączeni zostaną również eksperci w celu zwiększenia zdolności ESRB do oceny akumulacji ryzyka i zapewnienia jej jak najszerszego zakresu wiedzy specjalistycznej. Prezes Europejskiego Banku Centralnego będzie przewodniczył Radzie przez pierwsze pięć lat, aby zapewnić jej wystarczająco wysoki status i tak potrzebną wiarygodność.

 
  
MPphoto
 
 

  Jan Březina (PPE), na piśmie. (CS) Głosowałem za reformą systemu nadzoru finansowego w UE, choć mam wiele zastrzeżeń do podjętej decyzji. Idea regulacji była nadmiernie propagowana kosztem potrzeby zapewnienia bankom i sektorowi finansowemu możliwości działania w warunkach wolnego rynku. Kompetencje regulatora krajowego i europejskiego są dość niejasno określone, a granice pomiędzy nimi – zdecydowanie niewyraźne. W najlepszym przypadku może to prowadzić do niepewności prawnej dla wszystkich uczestników rynku finansowego, a w najgorszym – do nadużycia władzy ze strony europejskiego organu regulacyjnego, przed którym w praktyce nie będzie możliwości skutecznej obrony.

W warunkach braku jednolitego rynku finansowego UE istnienie silnych ponadnarodowych organów nadzoru, mających uprawnienia do decydowania o poszczególnych podmiotach rynku finansowego w państwach członkowskich, ma wątpliwe podstawy prawne. Skoro mamy taką obsesję na punkcie regulacji w UE, jakiej teraz jesteśmy świadkami w odniesieniu do rynków finansowych, nie pozostanie nam nic innego, jak tylko przyglądać się, gdy Chiny będą nas wypychały z globalnego pola gry. Tak więc kiedy my od pewnego czasu oddajemy się krytyce nieuczciwej konkurencji, Chiny nie tylko czerpią korzyści z hojnych dotacji państwowych, taniej siły roboczej i lekceważenia standardów ochrony środowiska, ale również promują się dzięki innowacjom i nowoczesnym technologiom. I to powinno być dla nas zarówno powodem do niepokoju, jak i ostrzeżeniem.

 
  
MPphoto
 
 

  Lara Comi (PPE), na piśmie. (IT) Większość ekonomistów uważa, że prognozy rzadko dają rozsądną pewność, dlatego monitorowanie i samoobrona są jedynymi środkami zaradczymi. Parlament Europejski wraz z Radą Ministrów Gospodarki i Finansów oraz odpowiednimi komisarzami wykonał doskonałą pracę.

Nie łudźmy się, że to wystarczy, lub że da się wymazać przeszłość. W przyszłości jednak może uda się przywrócić zaufanie do sektora bankowo-finansowego, jeśli nadzór makroostrożnościowy zostanie powierzony podmiotowi odpowiedzialnemu za monitorowanie całego rynku europejskiego, całej eurostrefy, a nie tylko jej poszczególnych elementów, które straciły już ważność.

Ponadto nadzór ze strony tego organu będzie rozciągał się od państw unijnych po te wszystkie kraje, których waluta w jakikolwiek sposób jest powiązana z euro, a zatem i z naszymi przedsiębiorstwami, i wszystkimi ich kontrahentami.

 
  
MPphoto
 
 

  Corina Creţu (S&D), na piśmie. – (RO) Głosując za przyjęciem sprawozdania, apelowałam o nadanie Europejskiej Radzie ds. Ryzyka Systemowego (ESRB) większych uprawnień w celu zapewnienia szybkiej i jasnej komunikacji. ESRB opracuje wspólny zbiór wskaźników, aby umożliwić standardową klasyfikację ryzyka związanego z różnymi rodzajami transgranicznych instytucji finansowych i określanie stwarzanych przez nie zagrożeń.

 
  
MPphoto
 
 

  Mário David (PPE), na piśmie. (PT) Głosuję za przyjęciem większości rozwiązań zaproponowanych w sprawozdaniu oraz za utworzeniem Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego (ESRB). Parlament Europejski, mając świadomość swoich obowiązków i korzystając z nowych uprawnień przyznanych mu na mocy traktatu z Lizbony, musi odgrywać kluczową rolę w zakresie poprawy funkcjonowania unijnych ram nadzoru. Ponieważ nie da się wyeliminować uwypuklonych przez obecny kryzys finansowy słabości dotychczasowych struktur nadzoru, jeszcze bardziej naglącą potrzebą stało się stworzenie mechanizmów nadzoru makroostrożnościowego, które zagwarantowałyby stabilność europejskich rynków finansowych. Należy również chronić integralność jednolitego rynku, a także wyposażyć UE w instrumenty służące ochronie euro i innych walut międzynarodowych na poziomie ogólnoświatowym. Pragnę również podkreślić istotny wkład, jaki wnosi ESRB dzięki propozycji prowadzenia analizy makroekonomicznej na szczeblu europejskim, co pozwoli jej na określanie potencjalnych zagrożeń systemowych. W sytuacji ujawnienia uchybień systemów nadzoru mikroostrożnościowego na poziomie państw członkowskich uważam, że ścisła współpraca pomiędzy ESRB, bankami centralnymi, organami nadzoru i gospodarką realną nie tylko usankcjonuje działania ESRB, ale także w znaczący sposób przyczyni się do ich skuteczności.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Jeśli czegoś nauczył nas niedawny kryzys, to jest to potrzeba reformy instytucjonalnych struktur nadzoru przez stworzenie europejskich organów, a tym samym ponowne przemyślenie całej koncepcji nadzoru gospodarczego w skali makro i mikro.

Jak już wielokrotnie mówiłem, osobiście nie przeraża mnie perspektywa posiadania europejskich organów nadzoru. Uważam za konieczne, by istniały i funkcjonowały one w sposób niezależny i kompetentny, tak by wzmocnić zaufanie rynków i podmiotów na nich działających.

W tym konkretnym przypadku utworzenie Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego ma na celu zapewnienie Unii Europejskiej skutecznego systemu nadzoru bez utrudniania rozwoju gospodarczego, chronienie jednolitego rynku przed ryzykiem rozdrobnienia i wreszcie − poprzez rozwój europejskiej perspektywy makroostrożnościowej − zaradzenie problemowi niepełnej analizy ryzyka dokonywanej na poziomie krajowym, przy jednoczesnym zwiększeniu skuteczności mechanizmów wczesnego ostrzegania oraz przełożeniu oceny ryzyka na konkretne działania.

Z zadowoleniem należy zatem przyjąć utworzenie Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego. Mam nadzieję, że doskonałość w wykonywaniu jej mandatu będzie punktem wyjścia do lepszego nadzoru w Unii.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Stworzenie struktur zdolnych do interwencji zapobiegawczej opartej na stałej, dokładnie uzasadnionej ocenie powinno być priorytetem unijnego procesu podejmowania decyzji i kształtowania polityki w ramach istniejących mechanizmów reagowania na kryzysy, tak by zapewnić skuteczność unijnego nadzoru makroostrożnościowego nad systemem finansowym. Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego, która ma możliwość monitorowania i oceny ryzyka systemu finansowego w okresach jego prawidłowego funkcjonowania, może być gwarancją stabilności finansowej, co jest absolutnie niezbędnym warunkiem rozwoju gospodarki realnej, przekładającego się na wzrost, dobrobyt i tworzenie miejsc pracy. Chciałbym podkreślić starania pani poseł sprawozdawcy na rzecz przedstawienia zrównoważonej i realistycznej propozycji skutecznego nadzoru, który będzie chronił finansowanie gospodarki, jednolity rynek oraz interesy i cele Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. (PT) Głosując w sprawie niniejszego i innych sprawozdań z pakietu nadzoru finansowego, mieliśmy w pamięci to, w jaki sposób Rada, Komisja i sam Parlament opóźniali podjęcie działań w tej dziedzinie, ograniczając się do decyzji, które nie wpływają na zasadniczą kwestię, jaką jest spekulacja finansowa, w tym spekulacja długiem państwowym.

Nasz głos przeciwko przyjęciu sprawozdania jest przede wszystkim głosem sprzeciwu wobec faktu, że nie przedstawiono dotychczas propozycji położenia kresu rajom podatkowym, opodatkowania przepływów kapitałowych czy zamknięcia rynku instrumentów pochodnych.

Oznacza to, że wciąż funkcjonują główne mechanizmy spekulacji finansowej, a podejmowane obecnie działania mają bardziej na celu ułatwienie mocarstwom i ich grupom finansowym sprawowania kontroli nad państwami członkowskimi o słabszej gospodarce niż wyplenienie zjawiska spekulacji finansowej.

Wdrożenie tych środków może początkowo wywrzeć pewne pozytywne skutki, ale ich zasięg jest zbyt ograniczony, a jeśli zasadnicze działania nie zostaną przyjęte, nadal będzie trwała spekulacja.

 
  
MPphoto
 
 

  Alan Kelly (S&D), na piśmie. – Z zadowoleniem przyjmuję wniosek Komisji Europejskiej w sprawie ustanowienia nowego organu pod nazwą Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego (ESRB) w reakcji na kryzys finansowy, gospodarczy i społeczny, jaki ogarnął całą Unię Europejską. ESRB będzie działać pod auspicjami Europejskiego Banku Centralnego, zajmując się monitorowaniem i oceną zagrożeń dla stabilności systemu finansowego jako całości. Ponadto będzie również ostrzegać państwa członkowskie przed narastającymi zagrożeniami systemowymi, a w razie potrzeby także wydawać zalecenia dotyczące przeciwdziałania tym zagrożeniom. W pracach ESRB będą uczestniczyli szefowie Europejskiego Banku Centralnego, krajowych banków centralnych oraz europejskich i krajowych organów nadzoru. Zatem dzięki mechanizmom nadzoru makroekonomicznego instytucja ta będzie pomagała w zapobieganiu kryzysom w przyszłości.

 
  
MPphoto
 
 

  Edvard Kožušník (ECR), na piśmie. (CS) Jestem przekonany, że grupa ekspertów pod przewodnictwem Jacquesa de Larosière’a przeprowadziła najwyższej klasy analizę przyczyn kryzysu i możliwości jego rozwiązania na poziomie europejskim. Mimo to mam pewne wątpliwości co do pakietu ustawodawczego zaproponowanego przez Komisję. Osobiście mogę sobie wyobrazić utworzenie Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego. Istnienie takiej instytucji miałoby, moim zdaniem, pewne uzasadnienie. Unia potrzebuje tego typu organu o strategicznym znaczeniu. Co więcej, uważam, że instytucja ta z samej swojej natury nie będzie nadmiernie zbiurokratyzowana. Mam natomiast zupełnie inny pogląd na temat Europejskiego Systemu Organów Nadzoru Finansowego. Z wniosku ewidentnie wynika, że tworzy się biurokratyczny moloch i w chwili obecnej nie wiadomo, czy jego szerokie uprawnienia nie będą przypadkiem realizowane kosztem prerogatyw państw członkowskich. Jeśli nie chcemy, by Europejski System Organów Nadzoru Finansowego wykroczył poza leżące u jego podstaw cele, należy na tyle precyzyjnie określić jego uprawnienia, aby nie było choćby cienia wątpliwości, że rutynowy nadzór rynków finansowych pozostaje w gestii państw członkowskich i ich niezależnych organów nadzoru przy zachowaniu odpowiedzialności fiskalnej poszczególnych państw członkowskich. Ponieważ pakiet ustawodawczy jako całość nie spełnia tych parametrów, nie mogę zagłosować za jego przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Niedawny kryzys finansowy uwypuklił poważne niedociągnięcia nadzoru finansowego na poziomie mikro- i makroostrożnościowym. Modele nadzoru nie zostały dostosowane do wymogów globalizacji, jaka dokonała się w obrębie systemu finansowego, w którym różne grupy finansowe prowadzą działalność ponad granicami, co wiążę się z ryzykiem systemowym. Brakuje zatem współpracy, koordynacji czy jakiejkolwiek spójności w stosowaniu prawa UE. Dlatego też celem niniejszej dyrektywy jest poprawa funkcjonowania rynku wewnętrznego poprzez zapewnienie wysokiego poziomu nadzoru i regulacji ostrożnościowej, a także ochronę deponentów, inwestorów i wszystkich beneficjentów; w istocie rzeczy jej jedyną wadą jest to, że nie posuwa się wystarczająco daleko. Dlatego należy koniecznie zagwarantować integralność, efektywność i sprawne funkcjonowanie rynków finansowych w celu utrzymania stabilności i równowagi finansów publicznych, a także należy wzmocnić koordynację i współpracę w dziedzinie nadzoru. Uważam, że utworzenie Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego jest niezbędnym warunkiem stworzenia efektywnego modelu nadzoru oraz uniknięcia ryzyka systemowego wynikającego z transgranicznego charakteru dużych grup finansowych. Trzeba jednak podjąć wiele innych kroków, aby zapobiec ponownemu wystąpieniu prawdziwie niemoralnych sytuacji, jakie miały miejsce w niedawnej przeszłości ze szkodą dla gospodarki, akcjonariuszy, deponentów, podatników i wiarygodności systemu.

 
  
MPphoto
 
 

  Claudio Morganti (EFD), na piśmie. (IT) W pełni popieram sprawozdanie i przepisy wprowadzone w celu zapewnienia większej stabilności rynkowej. Sporządzenie sprawozdania było konieczne, aby chronić jedność rynku wewnętrznego. Ochrona rynku wewnętrznego ma zasadnicze znaczenie.

Niemniej jednak mam wątpliwości co do kwestii monitorowania, jakie ma być prowadzone przez Europejski Bank Centralny. W przeszłości banki centralne często nie wywiązywały się z zadań powierzonych im w tym zakresie, przez co ponoszą znaczną część winy za kryzys. Wolałbym, aby inny organ zajmował się monitorowaniem. Dlatego głosowałem za przyjęciem sprawozdania, ale wstrzymałem się od głosu w sprawie rezolucji ustawodawczej.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie.(DE) Obecny kryzys gospodarczy i finansowy pokazał, że w czasach, gdy banki i firmy ubezpieczeniowe działają ponad granicami, wyłącznie krajowy nadzór nad ich działalnością jest niewystarczający. Za rzecz pozytywną należy natomiast uznać to, że państwa członkowskie zachowują prawo do podejmowania ostatecznych decyzji w odniesieniu do poważnych problemów budżetowych. Sprawozdanie posuwa się jednak zbyt daleko w kierunku europejskiego ładu gospodarczego i dlatego wstrzymałem się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Miguel Portas (GUE/NGL), na piśmie. (PT) Wstrzymałem się od głosu. Z jednej strony kompromis w sprawie nadzoru makro-i mikroostrożnościowego jest krokiem naprzód w porównaniu z obecną sytuacją, w której brakuje oceny lub regulacji ryzyka finansowego w skali UE. Z drugiej jednak strony zaproponowane rozwiązania nie dorastają do rangi problemów, którym mają zaradzić. We wniosku nie bierze się pod uwagę współzależności mnóstwa podmiotów i produktów, które składają się na system finansowy, czy też ich związków z realną gospodarką. Żadnej z tych kwestii nie da się sprowadzić do rozwiązania będącego sumą części składowych, które miałoby stanowić podstawę architektury nadzoru.

Co więcej, nie da się uniknąć tego, że Europejski Bank Centralny może być sam w sobie czynnikiem ryzyka systemowego, jako że przyjmuje aktywa bankowe jako zabezpieczenia kredytów. Wreszcie stwierdzić należy, że Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego staje się słabym ogniwem systemu, w którym efektywna władza leży w uzgodnieniach dokonywanych między państwami w ich własnym interesie, co oznacza rozszerzenie podejścia międzyrządowego, które obecnie cechuje integrację europejskiej sfery finansowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie. (PT) Głosowałem za przyjęciem rezolucji, jako że zgadzam się z wnioskiem Komisji wraz ze zgłoszonymi przez Parlament poprawkami. Biorąc pod uwagę integrację międzynarodowych rynków finansowych, zachodzi potrzeba zdecydowanego zaangażowania ze strony Unii na poziomie światowym. Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego powinna korzystać z wiedzy ekspertów komitetu naukowego wysokiego szczebla oraz podjąć się wszelkich zadań na poziomie światowym, jakie są konieczne w celu zapewnienia, by głos Unii był słyszalny w kwestiach stabilności finansowej, zwłaszcza poprzez ścisłą współpracę z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Radą Stabilności Finansowej i wszystkimi partnerami z grupy G20.

 
  
MPphoto
 
 

  Evelyn Regner (S&D), na piśmie. (DE) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania w sprawie nadzoru makroostrożnościowego nad systemem finansowym i ustanowienia Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego, gdyż jest to ważny element nowej architektury rynków finansowych w UE, a pakiet ten stanowi istotny krok w kierunku regulacji rynków finansowych. Jako sprawozdawca komisji opiniodawczej Komisji Prawnej w sprawie Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego uważam utworzenie tej instytucji za sukces, mimo że wolałabym, aby nadano jej większe i mocniejsze uprawnienia w zakresie interwencji. W przyszłości europejskim organom nadzoru należy przekazać więcej kompetencji. Nadzór makroostrożnościowy ma sens jedynie na poziomie ponadnarodowym. 27 organom nadzoru byłoby trudno oceniać ryzyko światowych rynków finansowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Viktor Uspaskich (ALDE), na piśmie. -– (LT) Kryzys finansowy pokazał, że mikronadzór ze strony władz krajowych nie wystarcza do tego, by określać ryzyko systemowe i szybko mu przeciwdziałać. Musimy stworzyć skuteczny europejski system nadzoru w celu monitorowania i oceny potencjalnych zagrożeń dla stabilności finansowej oraz zapobiegania im. W sprawozdaniu wyraźnie podkreślono znaczenie zachowania jedności wspólnego rynku europejskiego. Jednak za równie ważne należy także uznać zadanie chronienia rynku wewnętrznego przed towarami z krajów, które nie wyznają wartości takich jak demokracja, ekologia czy gwarancje społeczne, dlatego też oferowane przez nie towary i usługi są coraz tańsze, co pozbawia firmy europejskie możliwości konkurowania. Zgadzam się z uwagą, jaką wygłosił w tym miesiącu przewodniczący Barroso: „Mamy ludzi. Mamy firmy. I ludzie, i firmy potrzebują otwartego i nowoczesnego jednolitego rynku”. Rynek wewnętrzny jest największym atutem Europy, którego jednak nie wykorzystujemy w pełni. Zaledwie 8% spośród 20 milionów małych i średnich przedsiębiorstw w Europie prowadzi handel transgraniczny. Jeszcze mniej inwestuje poza granicami swojego kraju. Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego będzie głównym filarem europejskiej struktury nadzoru, przyczyniając się w ten sposób do bardziej harmonijnego funkcjonowania rynku wewnętrznego. Jednolity rynek europejski był – obok wyżej wymienionych wartości – jednym z głównych powodów przystąpienia Litwy i innych krajów reprezentowanych przez koleżanki i kolegów posłów do Unii Europejskiej. Każdy większy rozłam lub niezrozumienie podważyłyby sens dziesięciu lat wysiłków na rzecz zniesienia granic i barier.

 
  
  

Sprawozdanie: Antolín Sánchez Presedo (A7-0163/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, ponieważ kryzys finansowy obnażył wady rynków finansowych w skali globalnej, a rynki europejskie nie były tu wyjątkiem, czyli nie zachowały odporności w warunkach coraz bardziej zintegrowanej gospodarki światowej. Obok pomysłów stworzenia zintegrowanego nadzoru na poziomie zarówno mikro, jak i makro, sprawozdanie zawiera propozycję pakietu zmian w dyrektywach sektorowych, głównie w dziedzinie bankowości i papierów wartościowych, w celu dostosowania ich do nowej architektury nadzoru bankowego. Jako że grupa G20 również zobowiązała się do podjęcia działań zmierzających do stworzenia mocniejszych, spójniejszych pod względem globalnym ram nadzoru i regulacji przyszłego sektora finansowego, UE musi zareagować w ambitny sposób, zajmując się konkretnymi przypadkami, dostarczając odpowiedzi w kwestii mikro- i makronadzoru oraz regulacji globalnej, a także koncentrując się na harmonizacji i współpracy na poziomie światowym w dziedzinie ryzyka systemowego. Stwarza nam to wyjątkową okazję do realizacji naszych politycznych celów w zakresie zintegrowanego nadzoru.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie. (FR) W sprawie tej Parlament Europejski wyraźnie opowiada się za ściślejszą integracją nadzoru finansowego na poziomie europejskim. Cieszę się z tego, ponieważ uważam, że Europa musi pokazać swoim obywatelom, iż działamy zdecydowanie i konkretnie na rzecz stabilizacji sektora bankowego. Dlatego też poparłam sprawozdanie i kompromis z Radą, jako że organy te mają rozpocząć działalność od 1 stycznia 2011 roku. Mam nadzieję, że w praktyce będą one w stanie w pełni korzystać ze swoich kompetencji.

 
  
MPphoto
 
 

  Regina Bastos (PPE), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem pakietu nadzoru finansowego z powodów przedstawionych poniżej. Powołaniu trzech organów towarzyszyć powinno opracowanie jednolitego zbioru przepisów, który zapewni spójną harmonizację i jednakowe stosowanie prawodawstwa, a tym samym przyczyni się do efektywniejszego działania rynku wewnętrznego. Władze muszą zagwarantować wysoki poziom, skuteczność i spójność regulacji i nadzoru, biorąc pod uwagę interesy wszystkich państw członkowskich oraz zróżnicowany charakter instytucji finansowych. Kwestie, których dotyczą standardy techniczne, powinny być rzeczywiście kwestiami technicznymi, wymagającymi do ich opracowania wiedzy specjalistycznej ekspertów w dziedzinie nadzoru. Standardy techniczne przyjęte jako akty delegowane powinny dalej rozwijać, definiować i określać warunki na rzecz spójnej harmonizacji oraz jednolitego stosowania przepisów zawartych w instrumentach podstawowych przyjętych przez Parlament Europejski i Radę, uzupełniających lub zmieniających niektóre niezasadnicze elementy aktu ustawodawczego. W związku z tym niniejsza dyrektywa powinna określać sytuacje, w których może zaistnieć potrzeba rozstrzygnięcia kwestii proceduralnych lub zasadniczych w kontekście zgodności z prawem unijnym oraz w których organy nadzoru mogą nie być w stanie rozstrzygnąć danej kwestii we własnym zakresie. W takiej sytuacji jeden z zaangażowanych organów nadzoru powinien móc zgłosić daną kwestię właściwemu europejskiemu organowi nadzoru.

 
  
MPphoto
 
 

  George Becali (NI), na piśmie. (RO) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, ponieważ jego głównym celem jest ochrona konsumentów. Z uwagi na złożony charakter istniejących usług finansowych apelowałem, by ochrona konsumentów znalazła się u podstaw działalności ESA. Organy te będą uprawnione do badania niektórych rodzajów instytucji finansowych, produktów finansowych takich jak produkty toksyczne, czy też działalności finansowej w rodzaju „nagiej krótkiej sprzedaży”, jak również do oceny ryzyka, jakie instytucje te mogą stanowić dla rynków finansowych, a w razie potrzeby również do wydawania ostrzeżeń. W szczególnych przypadkach, określonych w prawie finansowym europejskie organy nadzoru mogą wprowadzać zakazy lub ograniczenia dotyczące niektórych ryzykownych produktów finansowych lub czynności, a nawet zwracać się do Komisji o przedstawienie wniosków ustawodawczych w sprawie wprowadzenia stałego zakazu dotyczącego takich produktów lub czynności.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie. (LT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania, w którym Parlament Europejski zaaprobował utworzenie Europejskiego Organu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych. Celem tej instytucji powinna być poprawa funkcjonowania rynku wewnętrznego, głównie poprzez zagwarantowanie wysokiego poziomu, skuteczności i spójności regulacji i nadzoru z uwzględnieniem różnorodnych interesów wszystkich państw członkowskich, ochrona osób ubezpieczonych i innych beneficjentów, zagwarantowanie integralności, efektywności i sprawnego funkcjonowania rynków finansowych, ochrona stabilności systemu finansowego oraz wzmocnienie międzynarodowej koordynacji nadzoru finansowego dla dobra całej gospodarki, w tym instytucji finansowych i innych zainteresowanych stron, konsumentów i pracowników. W dokumencie tym Parlament Europejski wzywa Komisję do zbadania możliwości osiągnięcia postępów w zakresie bardziej zintegrowanej struktury nadzoru ubezpieczeń i programów emerytalnych przy jednoczesnym dążeniu do stworzenia wspólnego rynku usług finansowych. Zważywszy na pojawienie się wskutek kryzysu finansowego i gospodarczego realnego i poważnego zagrożenia dla stabilności rynku wewnętrznego w perspektywie średnioterminowej, Parlament apeluje również o nadzór nad instytucjami międzynarodowymi na szczeblu UE oraz o przygotowanie europejskiego mechanizmu przeciwdziałania kryzysom, jakich może doświadczać Unia.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Czynniki takie jak coraz większy stopień wzajemnych powiązań rynków krajowych, wielonarodowy lub co najmniej ponadnarodowy charakter wielu z głównych podmiotów rynku finansowego, a zwłaszcza kryzys gospodarczy i finansowy odczuwalny obecnie na całym świecie, ujawniły potrzebę ponownego przemyślenia, przeformułowania, a wręcz przekształcenia sposobu funkcjonowania nadzoru na poziomie europejskim.

W kontekście systemowych dostosowań do obecnej sytuacji trzy europejskie organy będące przedmiotem niniejszej rezolucji mają wybitnie ważne znaczenie, ponieważ powierzono im szczególne obowiązki w ramach nowej struktury, która ma za zadanie lepiej reagować na obecne wyzwania wywierające wpływ na życie wszystkich ludzi w Unii Europejskiej.

Mam nadzieję, że obecnie opracowywana nowa architektura okaże się sukcesem w praktyce, a my w naszych wspólnych wysiłkach na rzecz zminimalizowania ryzyka oraz ochrony przejrzystości i prawdy na rynkach nie zadowolimy się dotychczasowymi rozwiązaniami. Mam również nadzieję, że zawsze będziemy gotowi uczyć się na błędach i brać pod uwagę najlepsze możliwe praktyki, aby poprawiać to, co wymaga poprawy.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. (FR) Uprawnienia przyznane tzw. europejskim organom nadzoru (ESA) nie ograniczają się do tego, co ich nazwa może sugerować. Powinne one być afiliowane przy Radzie państw członkowskich. Nie powinna przysługiwać im możliwość wprowadzania jakichkolwiek środków bez uprzedniej zgody Rady, chyba że chodzi o zmianę ich planu działania, zgodnie z którym mają obowiązek chronienia – we współpracy z instytucjami międzynarodowymi – inwestorów, deponentów i rynku wewnętrznego. Głosuję przeciwko temu tekstowi. Kompetencje i cele ESA muszą być zrewidowane.

 
  
MPphoto
 
 

  Aldo Patriciello (PPE), na piśmie. (IT) Od chwili rozpoczęcia realizacji planu działania branży usług finansowych Parlament Europejski odgrywa kluczową rolę w procesie tworzenia jednolitego rynku usług finansowych, czynnie wspierając harmonizację, przejrzystość oraz uczciwą konkurencję, przy jednoczesnym zapewnieniu ochrony inwestorów i konsumentów.

Już na długo przed kryzysem finansowym Parlament Europejski regularnie wzywał do umocnienia prawdziwie równych warunków konkurencji dla wszystkich podmiotów działających na szczeblu europejskim, wskazując jednocześnie na znaczące uchybienia w zakresie europejskiego nadzoru nad coraz bardziej zintegrowanymi rynkami finansowymi. We wszystkich sprawozdaniach Parlamentu Europejskiego wzywano Komisję do przeanalizowania sposobów osiągania postępów w zakresie bardziej zintegrowanej struktury nadzoru. Parlament zwracał również uwagę na konieczność skutecznego nadzoru nad ryzykiem systemowym i nadzoru ostrożnościowego nad czołowymi podmiotami rynkowym.

W celu osiągnięcia postępów w zakresie bardziej zintegrowanej struktury nadzoru Komisja przedstawiła wnioski ustawodawcze w sprawie utworzenia nowej, opartej na trzech filarach sieci europejskich organów nadzoru: dla sektora bankowego, dla ubezpieczeń i pracowniczych programów emerytalnych oraz dla papierów wartościowych i rynków. Należy wreszcie też powołać Europejską Radę ds. Ryzyka Systemowego z zadaniem monitorowania i oceny potencjalnych zagrożeń dla stabilności finansowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Lara Comi (PPE), na piśmie. (IT) Utworzenie jednego lub większej liczby organów jest konieczne, ale niewystarczające do wykrywania oznak nieprawidłowości i przewidywania problemów na rynkach finansowych. Drugi krok polega na wykalibrowaniu tych organów, aby zostały im przypisane konkretne i możliwe do osiągnięcia – a nie redundantne – funkcje i zadania.

Te nowe instytucje nie mają wskazywać palcem winnych i ich karać, lecz badać rynki, sygnalizować sytuacje krytyczne oraz podkreślać niepożądane tendencje i zachowania, a następnie proponować rozwiązania. Celem nie powinno być nakładanie sankcji, ponieważ kary pieniężne nigdy nie przywrócą zaufania. Wręcz przeciwnie, musimy skupić się na zapobieganiu problemom, działaniach wyprzedzających, określaniu wskaźników, które w większym stopniu niż inne dane sygnalizują pojawienie się ewentualnych problemów. Sprawozdanie zawiera analizę sytuacji krytycznych oraz próbę zaradzenia im poprzez opracowanie mechanizmu, który na zasadzie ex ante i w oparciu o naszą wiedzę na temat mechanizmów finansowych ma dużą szansę się sprawdzić.

 
  
MPphoto
 
 

  Corina Creţu (S&D), na piśmie. (RO) Z uwagi na złożony charakter dotychczasowych usług finansowych głosowałam za tym, by ochrona konsumentów leżała u podstaw działalności ESA. Organy te będą uprawnione do badania niektórych rodzajów instytucji finansowych, produktów finansowych takich jak produkty toksyczne, czy też działalności finansowej w rodzaju „nagiej krótkiej sprzedaży”, jak również do oceny ryzyka, jakie instytucje te mogą stanowić dla rynków finansowych, a w razie potrzeby również do wydawania ostrzeżeń. W szczególnych przypadkach, określonych w prawie finansowym, europejskie organy nadzoru mogą wprowadzać zakazy lub ograniczenia dotyczące niektórych ryzykownych produktów finansowych lub czynności, a nawet zwracać się do Komisji o przedstawienie wniosków ustawodawczych w sprawie wprowadzenia stałych zakazów dotyczących takich produktów lub czynności.

 
  
MPphoto
 
 

  Corina Creţu (S&D), na piśmie. (RO) Europejski Organ Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych stał się absolutnie niezbędny w obliczu kryzysu gospodarczego i finansowego. Kryzys ten uwypuklił niedostatki instrumentów nadzoru rynkowego oraz bezbronność obywateli Europy, zwłaszcza deponentów, inwestorów i osób ubezpieczonych. Grupy te potrzebują większej ochrony. Jednym ze sposobów jej zapewnienia jest nadzór nad zakładami ubezpieczeń i instytucjami pracowniczych programów emerytalnych, ze szczególnym – i moim zdaniem koniecznym – naciskiem na agencje transgraniczne. Popieram sprawozdanie mojego kolegi posła Skinnera w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady, zwłaszcza że Parlament Europejski na długo przed wybuchem kryzysu ostrzegał przed powierzchownością kontroli nad niektórymi coraz bardziej integrującymi się rynkami finansowymi. Uważam, że tekst przedstawiony przez Parlament Europejski stanowi lepszą reakcję na potrzebę zapobiegania innym ewentualnym kryzysom oraz lepszego radzenia sobie z ich skutkami, w szczególności poprzez działania mające na celu zwiększenie przejrzystości rynków finansowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Mário David (PPE), na piśmie. (PT) Głosuję za działaniami przedstawionymi w niniejszym sprawozdaniu w odniesieniu do uprawnień europejskich organów nadzoru (ESA). Obecna sytuacja gospodarki europejskiej i światowej, choć obnażyła słabości rynku finansowego, jest dobrą okazją dla UE, by stworzyć solidniejsze ramy nadzoru i regulacji, bardziej dopasowane do potrzeb gospodarki globalnej. Unia musi odważnie zareagować na kryzys na poziomie zarówno mikroostrożnościowym, jak i makroostrożnościowym. Sądzę, że nowa architektura nadzoru – ze względu na jej złożoność – powinna być oparta na zasadzie ostrożności. Ważne jest również, by europejskie organy nadzoru miały efektywną możliwość nie tylko monitorowania zagrożeń systemowych związanych z krajowymi instytucjami finansowymi, ale także prowadzenia oceny zagrożeń transgranicznych i systemowych na poziomie europejskim oraz międzynarodowych zagrożeń systemowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Marielle De Sarnez (ALDE), na piśmie. (FR) Aby położyć kres kryzysowi finansowemu, który wstrząsnął światem, zdestabilizował naszą gospodarkę, pogorszył wskaźniki bezrobocia i przyśpieszył tempo narastania naszych długów, potrzebujemy regulacji i nadzoru. Dlatego tak ważne było okazanie naszego wsparcia poprzez oddanie głosu za przyjęciem sześciu sprawozdań, w których zaproponowano ambitną, szeroko zakrojoną reformę zarządzania gospodarczego. Porozumienie to stanowi pierwszy krok w kierunku utworzenia niezależnych i silnych organów, jakich potrzebujemy w interesie Europejczyków. Głosowanie to oznacza podjęcie zobowiązań, jako że z dniem 1 stycznia 2011 roku powstaną trzy organy nadzoru nad rynkami, sektorem bankowym i ubezpieczeniami, jak również Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego pod przewodnictwem prezesa Europejskiego Banku Centralnego.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Jak pokazują skutki obecnego kryzysu gospodarczego i finansowego, dalszy sukces procesu integracji europejskiej zależy całkowicie od tego, czy Europa będzie w stanie znaleźć rozwiązania służące wzmocnieniu uprawnień zintegrowanych struktur nadzoru na poziomie europejskim. Suwerenność państwowa w coraz większym stopniu zależy od interwencji na szczeblu ponadnarodowym za pośrednictwem struktur unijnych, które posiadają środki i uprawnienia do działania oraz określania strategii bez poddawania się presji pragnień i potrzeb poszczególnych krajów. Podkreślam zatem moje poparcie dla konsolidacji uprawnień europejskich struktur nadzoru nad działalnością poszczególnych branż finansowych w Europie, jak ma to miejsce w przypadku Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego, Europejskiego Organu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych oraz Europejskiego Organu Nadzoru nad Giełdami i Papierami Wartościowymi.

 
  
MPphoto
 
 

  Alan Kelly (S&D), na piśmie. – Należy opowiedzieć się za wnioskiem Komisji Europejskiej w sprawie dostosowania serii dyrektyw z zakresu bankowości i papierów wartościowych do nowej architektury europejskiego nadzoru finansowego. Nowe ramy nadzoru finansowego powinny wykraczać poza indywidualne ryzyko instytucji finansowych podlegających krajowym organom nadzoru i skupiać się na szerzej pojętym ryzyku systemowym, jednocześnie propagując współpracę europejską w tej dziedzinie w wymiarze międzynarodowym.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Niedawny kryzys finansowy uwypuklił poważne słabości systemu nadzoru finansowego, zarówno w indywidualnych przypadkach, jak i w odniesieniu do całego systemu finansowego. Modele nadzoru nie zostały dostosowane do wymogów globalizacji, jaka dokonała się w obrębie systemu finansowego, w którym różne grupy finansowe prowadzą działalność ponad granicami, co wiąże się z ryzykiem systemowym. Brakuje zatem współpracy, koordynacji czy jakiejkolwiek spójności w stosowaniu prawa UE. Dlatego celem niniejszej dyrektywy jest ogólna poprawa funkcjonowania rynku wewnętrznego poprzez zagwarantowanie wysokiego poziomu nadzoru i regulacji ostrożnościowej, a także chronienie deponentów, inwestorów i wszelkich beneficjentów. Należy więc koniecznie zagwarantować integralność, efektywność i sprawne funkcjonowanie rynków finansowych w celu utrzymania stabilności i równowagi finansów publicznych, a także wzmocnić koordynację i współpracę w dziedzinie nadzoru. Stworzenie Europejskiego Systemu Organów Nadzoru Finansowego oraz określenie jego uprawnień mają zasadnicze znaczenie dla osiągnięcia skutecznego modelu nadzoru we wszystkich sektorach. Trzeba jednak podjąć wiele innych kroków, aby zapobiec ponownemu wystąpieniu prawdziwie niemoralnych sytuacji, jakie miały miejsce w niedawnej przeszłości ze szkodą dla gospodarki, akcjonariuszy, deponentów, podatników i wiarygodności systemu.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie.(DE) Obecny kryzys finansowy i gospodarczy pokazał, że w czasach, gdy banki i firmy ubezpieczeniowe działają ponad granicami, wyłącznie krajowy nadzór nad tymi podmiotami jest niewystarczający. Za rzecz pozytywną należy jednak uznać to, że państwa członkowskie zachowują prawo do podejmowania ostatecznych decyzji w odniesieniu do poważnych problemów budżetowych. Sprawozdanie posuwa się jednak zbyt daleko w kierunku europejskiego ładu gospodarczego i dlatego wstrzymałem się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie. (PT) Niniejsza dyrektywa powinna określać sytuacje, w których może zaistnieć potrzeba rozstrzygnięcia kwestii proceduralnych lub zasadniczych w kontekście zgodności z prawem unijnym, oraz w których organy nadzoru mogą nie być w stanie rozstrzygnąć danej kwestii we własnym zakresie. W takiej sytuacji jeden z zaangażowanych organów nadzoru powinien móc zgłosić daną kwestię właściwemu europejskiemu organowi nadzoru (ESA). ESA powinien działać zgodnie z procedurą określoną w powołującym go do życia rozporządzeniu oraz w niniejszej dyrektywie.

 
  
  

Sprawozdanie: José Manuel García-Margallo y Marfil (A7-0166/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie. (PT) Kryzys finansowy pokazał, że regulacja sektora finansowego jest niewystarczająca, a mechanizmy nadzoru rynkowego – słabe. Wszyscy wiemy, że zwykła współpraca pomiędzy krajowymi organami nadzoru okazała się niewystarczająca z punktu widzenia potrzeb jednolitego rynku wewnętrznego, który jest obszarem prawdziwie bez granic. Dlatego uważam, że nowy europejski organ nadzoru ułatwi zapobieganie kryzysom w przyszłości, ponieważ potrzebujemy elastyczniejszych instytucji, aby móc szybciej reagować. Wierzę, że Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego będzie odgrywać dominującą rolę w zakresie śledzenia i oceny potencjalnych zagrożeń dla naszej stabilności finansowej. Potrzebujemy zbioru przepisów, które zapewnią równe szanse i lepszą ochronę naszych deponentów, konsumentów, podatników oraz małych i średnich przedsiębiorstw. Należy koniecznie chronić pozycję tych, którzy najwięcej ucierpieli w czasie kryzysu, a także zapewnić możliwości kredytowania w wypadku przyszłych kryzysów. Musimy także zwrócić szczególną uwagę na duże instytucje finansowe, o których zazwyczaj mawia się, że są „zbyt duże, by upaść”, a które, jak mieliśmy okazję się przekonać, mogą doprowadzić do załamania się całego światowego systemu finansowego.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie. (FR) Wniosek w sprawie rozporządzenia ustanawiającego Europejski Organ Nadzoru Bankowego stanowi część pakietu nadzoru finansowego. W jego ramach ustanawia się trzy organy nadzoru poszczególnych sektorów branży finansowej: banków, zakładów ubezpieczeń i rynków finansowych. Podobnie jak w przypadku sprawozdań posłów Skinnera i Giegolda w sprawie dwóch innych organów nadzoru, w pełni popieram niniejsze sprawozdanie oraz cały pakiet nadzoru finansowego, który moim zdaniem stanowi ważny, a przede wszystkim niezbędny, krok do przodu (odsyłam do wyjaśnień dotyczących sposobu głosowania w sprawie przyjęcia sprawozdania posła Skinnera).

 
  
MPphoto
 
 

  Vito Bonsignore (PPE), na piśmie. (IT) Wyrażam uznanie dla nieustających wysiłków sprawozdawcy oraz osiągniętego przez niego kompromisu. Obecnie powszechnie uznaje się, że kryzysy finansowy i później gospodarczy uwypukliły potrzebę, aby Europa przemówiła jednym głosem: w obliczu kryzysu gospodarki światowej UE nie może pogrążać się w podziałach.

Europejskie prawodawstwo w dziedzinie finansów okazało się niewystarczające, a mechanizmy nadzoru – nieskuteczne. W niniejszym sprawozdaniu podejmuje się zatem próbę zaradzenia tym mankamentom poprzez ustanowienie europejskiego organu z prawdziwego zdarzenia, co należy uznać za rzecz ze wszech miar godną pochwały. Wysiłki na rzecz stworzenia mechanizmu zwalczania przyszłych kryzysów są równie chwalebne.

Naszym obowiązkiem jest przede wszystkim chronienie interesów obywateli i inwestorów, których oszczędności często poszły z dymem. Słuszne jest zatem ustanowienie finansowanego przez instytucje finansowe funduszu unijnego, który zgodnie z poprawką 137 ma służyć ochronie deponentów. Dlatego uważam, że sprawozdanie jest wyważone w swoich celach, w tym również w zakresie, w jakim wytycza jasno określoną rolę dla MŚP (patrz poprawki 169–170), które na dzień dzisiejszy wciąż płacą najwyższą cenę za kryzys. Z tego względu głosowałem za jego przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Lara Comi (PPE), na piśmie. (IT) System bankowy, który pełni zasadniczą rolę społeczną i gospodarczą, zazwyczaj służy wielu celom, co często niesie niepożądane skutki.

Jeśli głównym celem akcjonariuszy jest tworzenie bogactwa, celem niektórych zainteresowanych stron może być wspieranie systemu przedsiębiorczości, który cechuje nagminny brak płynności, lub tworzenie bogactwa poprzez instrumenty finansowe wspierające oszczędzanie. Respektując świętość celów każdego z tych podmiotów, nie można ignorować wpływu decyzji zarządów spółek na tkankę gospodarczą i społeczną.

Dlatego obowiązkiem polityków jest zabezpieczenie postulatów różnych podmiotów przy jednoczesnym zapewnieniu, by nikt nie naruszał swoich zobowiązań moralnych i społecznych. Przed Unią Europejską stoi zatem zadanie zapewnienia koniecznego nadzoru, tak by wszyscy osiągnęli swoje cele bez wikłania się we wzajemne spory. Należy przyklasnąć decyzji o ustanowieniu organu, który jest w stanie przyczynić się do realizacji tego celu.

 
  
MPphoto
 
 

  Mário David (PPE), na piśmie. (PT) Głosuję za przyjęciem większości rozwiązań zaproponowanych w sprawozdaniu oraz za utworzeniem Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego. Kryzys finansowy ujawnił wiele słabości nadzoru finansowego, a zwłaszcza unijnego systemu bankowego. W obliczu tego faktu obywatele UE dostrzegli, że Parlament i Komisja podejmują pilne działania. Teraz do nas należy opracowanie mechanizmów zapobiegania, które pozwolą nam na lepiej dopasować gospodarkę europejską do potencjalnych wstrząsów w przyszłości. Stworzenie Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego, który ma określać sposób działania i model zarządzania w przypadku kryzysu − poczynając od podejmowania interwencji na wczesnym etapie po rozwiązywanie problemu ewentualnych upadłości − stanowi zasadniczy wkład w funkcjonowanie nadzoru finansowego.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania, ponieważ zawiera ono nowatorskie propozycje dotyczące nadzoru nad instytucjami finansowymi, zwłaszcza transgranicznymi. Uważam za rzecz ważną, że duże instytucje finansowe są w sprawozdaniu traktowane na specjalnej zasadzie, ponieważ ich niepowodzenia mogą doprowadzić cały system finansowy do upadku. Utworzenie europejskiego funduszu finansowanego ze środków instytucji finansowych i mającego na celu ochronę deponentów oraz pomoc instytucjom w trudnej sytuacji, których upadek mógłby zrujnować cały system, stanowi moim zdaniem odpowiednie rozwiązanie problemu zapełnienia luk i poprawy skuteczności systemu, który doprowadził nas do głębokiego kryzysu, jakiego obecnie doświadczamy.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Jeśli czegoś nauczył nas niedawny kryzys, to jest to potrzeba reformy instytucjonalnych struktur nadzoru przez stworzenie europejskich organów, a tym samym ponowne przemyślenie całej koncepcji nadzoru gospodarczego w skali makro i mikro. Efektem tego jest Europejski Organ Nadzoru Bankowego.

Światowy kryzys finansowy mocno nadszarpnął zaufanie do sektora bankowego, dlatego też rynki – i Europejczycy ogółem – muszą jak najszybciej znów uwierzyć w solidność i siłę swoich banków, a zwłaszcza odzyskać zaufanie do organów nadzoru. Z tego względu rola zarezerwowana dla nowego Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego ma tak decydujące znaczenie w przyszłym wymiarze.

Tu nie może być żadnych wątpliwości: w sytuacji, gdy istnieją instytucje finansowe, których upadek może zrujnować cały system finansowy, nie możemy dalej siedzieć bezczynnie.

Mój kolega poseł García-Margallo y Marfil – który odegrał zasadniczą rolę w sprawie nadzoru – słusznie stwierdził: „Istnieją tu jedynie dwie możliwości: zwiększenie uprawnień krajowych organów nadzoru lub uprawnień UE. Rozwiązaniem jest zatem albo większy protekcjonizm, albo rozszerzenie rynku wewnętrznego”. Nie mam wątpliwości, którą drogę powinniśmy obrać: ku większym uprawnieniom Europy i ku rozszerzeniu rynku wewnętrznego, pod ścisłym i kompetentnym nadzorem.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Europejski Organ Nadzoru Bankowego umocni skuteczność gruntownej reformy istniejącego systemu nadzoru rynków finansowych, w którą zaangażowane są obecnie instytucje UE. Zapewni to strukturalną podstawę interwencji opartej na wystarczających uprawnieniach, aby uniknąć powtórki ostatniego globalnego kryzysu finansowego, której skutki byłyby nie do zniesienia dla społeczeństwa i gospodarki światowej. W istocie rzeczy system nadzoru oparty na wysiłkach organów krajowych jest zupełnie nieodpowiedni, jako że władza tych organów sięga tylko granic państwowych, podczas gdy uczestnikami rynku są instytucje finansowe prowadzące działalność w całej pozbawionej granic Europie. Muszę zatem pochwalić sprawozdawcę za zwrócenie uwagi na znaczenie małych i średnich przedsiębiorstw, jak również za europejską perspektywę przedstawionego wniosku.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. (PT) Jest to kolejne sprawozdanie z pakietu nadzoru finansowego, oparte na wniosku w sprawie rozporządzenia ustanawiającego Europejski Organ Nadzoru Bankowego jako integralną część Europejskiego Systemu Organów Nadzoru Finansowego.

W jednym z artykułów stwierdza się, że celem tego organu jest ochrona interesów publicznych poprzez przyczynianie się do stabilności krótko-, średnio- i długoterminowej oraz efektywności systemu finansowego dla dobra gospodarki, obywateli i przedsiębiorstw Unii.

Również w tym przypadku mamy do czynienia z decyzjami, które nie rozwiązują zasadniczej kwestii, jaką jest spekulacja finansowa. Ustanowienie europejskich organów w tych dziedzinach będzie praktycznie bezużyteczne, jeżeli nie położą one kresu rynkowi instrumentów pochodnych i rajom podatkowym.

Nasz głos przeciwko przyjęciu sprawozdania jest przede wszystkim głosem sprzeciwu wobec faktu, że nie przedstawiono dotychczas propozycji położenia kresu rajom podatkowym, opodatkowania przepływów kapitałowych czy zamknięcia rynku instrumentów pochodnych.

Z całego tego pakietu finansowego jasno wynika, że jest on próbą stworzenia iluzji, iż problemy kryzysu są rozwiązywane, gdy tymczasem nie zajęto się podstawowymi kwestiami, które pozwalają grupom finansowym na osiąganie ogromnych zysków ze spekulacji, w tym na długu państw członkowskich posiadających słabszą gospodarkę.

 
  
MPphoto
 
 

  Alan Kelly (S&D), na piśmie. – Utworzenie Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego (EBA) stanowi jedną z propozycji przedstawionych przez Komisję w odpowiedzi na zalecenia zawarte w raporcie Larosière’a z lutego 2009 roku. Z zadowoleniem witam utworzenie Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego jako przejaw europejskiej reakcji na kryzys finansowy i gospodarczy, który stworzył realne i poważne zagrożenia dla stabilności rynku wewnętrznego. Ten ogólnoeuropejski system nadzoru został opracowany z myślą o ustanowieniu ścisłej współpracy i koordynacji pomiędzy organami krajowymi i europejskimi w celu zapewnienia stabilności systemu finansowego UE oraz uzupełnienia luk pomiędzy różnymi systemami krajowymi. Nowa rada złożona z szefów europejskich banków centralnych będzie monitorować pojawianie się zagrożeń makroekonomicznych w całej Europie oraz im przeciwdziałać. EBA będzie wydawać decyzje mające bezpośrednie zastosowanie do instytucji finansowych oraz ostrzegać Komisję o niebezpiecznych produktach lub transakcjach rynkowych. Organ ten będzie ponadto odgrywać kluczową rolę w określaniu ryzyka systemowego oraz uczestniczyć w rozwiązywaniu sytuacji kryzysowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Thomas Mann (PPE), na piśmie.(DE) Głosowałem za przyjęciem doskonałego sprawozdania pana posła Garcii-Margallo, które stanowi ważny element pakietu nadzoru finansowego. Nasze krystalicznie jasne postulaty – dwa lata po rozpoczęciu się światowego kryzysu finansowego – charakteryzują ambitny projekt. W skład przyszłego Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego będą wchodziły organy pełniące nadzór nad krajowymi dostawcami usług finansowych. Jest to warunek konieczny do objęcia kontrolą ściśle ze sobą splecionych rynków finansowych. Należy opracować obowiązkowe standardy techniczne, aby stworzyć jednolite prawodawstwo europejskie. Celem jest skuteczne zapobieganie zakłóceniom konkurencji na rynkach finansowych i położenie kresu nadmiernej spekulacji. Transakcje finansowe muszą stać się przejrzystsze. W tym celu musimy monitorować ryzykowne produkty, takie jak instrumenty pochodne czy instrumenty krótkiej sprzedaży. Dla dobra konsumentów oraz małych i średnich przedsiębiorstw nie można akceptować tego, by uczestnicy rynku w dużej mierze ukrywali prowadzoną działalność przed nadzorem rynku finansowego. My, posłowie Parlamentu Europejskiego, uczyniliśmy dobry użytek z politycznej siły, jaką dysponujemy od czasu wejścia w życie 1 grudnia 2009 r. traktatu z Lizbony. Pokazaliśmy jedność międzypartyjną, znajdując rozwiązania, które niosą jasną wartość dodaną w wymiarze europejskim. Kraje nie są w stanie rozwiązywać kryzysów w pojedynkę. Nadszedł czas na skuteczny nadzór bankowy, dzięki któremu – jak powiedział komisarz Barnier – żaden kryzys nie przekształci się w katastrofę.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Niedawny kryzys finansowy uwypuklił poważne słabości systemu nadzoru finansowego, zarówno w indywidualnych przypadkach, jak i w odniesieniu do całego systemu finansowego. Dotychczasowe modele nadzoru miały wymiar krajowy i nie były dostosowane do warunków globalizacji systemu finansowego, w ramach którego poszczególne grupy finansowe prowadzą działalność ponad granicami, co wiąże się z ryzykiem systemowym. Brakuje zatem współpracy, koordynacji czy jakiejkolwiek spójności w stosowaniu prawa UE. Celem niniejszej dyrektywy jest zatem poprawa funkcjonowania rynku wewnętrznego poprzez zagwarantowanie wysokiego poziomu nadzoru i regulacji ostrożnościowej, a także chronienie deponentów, inwestorów i wszelkich beneficjentów. Dlatego należy koniecznie zagwarantować integralność, efektywność i sprawne funkcjonowanie rynków finansowych w celu utrzymania stabilności i równowagi finansów publicznych, a także wzmocnić koordynację i współpracę w dziedzinie nadzoru. Wierzę, że utworzenie Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego ma zasadnicze znaczenie dla realizacji skutecznego modelu nadzoru. Trzeba jednak podjąć wiele innych kroków, aby zapobiec ponownemu wystąpieniu prawdziwie niemoralnych sytuacji, jakie miały miejsce w niedawnej przeszłości ze szkodą dla gospodarki, akcjonariuszy, deponentów, podatników i wiarygodności systemu.

 
  
MPphoto
 
 

  Sławomir Witold Nitras (PPE), na piśmie.(PL) Najważniejsze z punktu widzenia Polski, ale również całej Unii jest to, abyśmy mieli jednolite regulacje. Dzisiaj wprowadzono do porządku prawnego szereg rozporządzeń, które wchodzą w skład pakietu nadzoru finansowego. Kryzys finansowy ujawnił szereg słabych punktów globalnego systemu finansowego, w tym również brak należytego nadzoru w Europie nad instytucjami finansowymi. W odpowiedzi na te braki przyjęliśmy propozycje mające na celu wzmocnienie nadzoru nad rynkami finansowymi w UE.

Polska od początku była za powołaniem silnych i niezależnych organów nadzorczych posiadających możliwość wydawania wiążących decyzji na poziomie ponadnarodowym. Zależało nam, aby organy nadzorcze, które będą miały charakter europejski, były organami bardzo silnymi i miały bardzo szeroki zakres kompetencji.

W dużej mierze udało się ten cel osiągnąć. Trzeba brać pod uwagę, że znaleziono satysfakcjonujące rozwiązanie. Takie, które pogodzi interesy narodowe 27 państw. W znacznej mierze jest to zasługa Parlamentu Europejskiego. Po raz pierwszy w kwestiach finansowych posłowie do PE mówili jednym głosem i zgadzali się co do zasadności podejmowanych decyzji.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie.(DE) Obecny kryzys gospodarczy i finansowy pokazał, że w czasach, gdy banki i firmy ubezpieczeniowe działają ponad granicami, wyłącznie krajowy nadzór nad tymi podmiotami jest niewystarczający. Za rzecz pozytywną należy jednak uznać to, że państwa członkowskie zachowują prawo do podejmowania ostatecznych decyzji w odniesieniu do poważnych problemów budżetowych. Sprawozdanie posuwa się jednak zbyt daleko w kierunku europejskiego ładu gospodarczego i dlatego wstrzymałem się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Aldo Patriciello (PPE), na piśmie. (IT) Obecny kryzys finansowy uwidocznił to, co Parlament skrytykował wiele lat temu: brak odpowiednich regulacji finansowych i niedoskonałości mechanizmów nadzoru rynku.

Parlament ostrzegał, że uniknięcie kryzysu systemu będzie wymagało trzech rzeczy: liberalizacji rynków, wzmocnienia mechanizmów kontroli i harmonizacji podatków od oszczędności. W celu uzupełnienia luk w prawodawstwie i poprawy niedoskonałości systemu nadzoru Komisja zaleca utworzenie sieci krajowych organów nadzorczych oraz wprowadzenie jednolitego zbioru przepisów chroniących deponentów, inwestorów i konsumentów w Unii Europejskiej.

Rozwiązanie europejskie oznaczałoby przyznanie kolegiom organów nadzorczych prawa do dyktowania reguł, których przestrzeganie byłoby obowiązkowe, w przypadku gdy krajowe organy nadzoru nie mogłyby dojść do porozumienia. W sprawozdaniu Parlamentu proponuje się także utworzenie europejskiego funduszu finansowanego ze środków przekazywanych przez instytucje finansowe i mającego na celu ochronę deponentów oraz pomoc instytucjom w trudnej sytuacji, których upadek mógłby zrujnować cały system. Podstawowym celem sprawozdania jest utworzenie mechanizmu wychodzenia z sytuacji kryzysowych w przyszłości, co ograniczy ryzyko ponoszenia kosztów załamania się systemu finansowego przez europejskich podatników.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie. (PT) Głosowałem za przyjęciem rezolucji, jako że zgadzam się z wnioskiem Komisji Europejskiej wraz ze zgłoszonymi przez Parlament Europejski poprawkami.

 
  
MPphoto
 
 

  Oreste Rossi (EFD), na piśmie.(IT) W dobie kryzysu gospodarczego i finansowego Unia Europejska powinna podjąć zdecydowane działania na szczeblu europejskim poprzez zwiększenie kontroli nad instytucjami bankowymi i rynkami finansowymi. Utworzenie czterech nowych organów może okazać się dobrą alternatywą; gwarantuje ścisłą współpracę z krajowymi organami nadzoru.

Nie chodziłoby tu o organy odpowiedzialne za monitorowanie całego sektora w obrębie swojej właściwości terytorialnej, lecz o konkretne instytucje finansowe złożone z przedstawicieli najwyższego szczebla krajowych organów nadzorczych, które pomagałyby w harmonizacji norm i przepisów pomiędzy państwami członkowskimi UE. W szczególności Europejski Organ Nadzoru Bankowego będzie prowadził ocenę dostępności i kosztów kredytów w przypadku konsumentów oraz małych i średnich przedsiębiorstw.

Forsowany przez przewodniczącego Barroso i przewodniczącego Van Rompuya pomysł opodatkowania banków nie został nawet wzięty pod uwagę na szczycie G-20. W Europie, która wciąż jest narażona na skutki kryzysu, musimy działać razem, aby stworzyć wspólne przepisy na szczeblu europejskim.

 
  
MPphoto
 
 

  Bogusław Sonik (PPE), na piśmie.(PL) Kryzys unaocznił słabość unijnych ram nadzorczych podzielonych wzdłuż granic narodowych i konieczność lepszego nadzoru ponadgranicznych instytucji finansowych. Europejscy decydenci za konieczne uznali wprowadzenie jednolitego systemu nadzoru finansowego. Od roku trwały intensywne prace i starania o utworzenie europejskiej struktury tego nadzoru. Parlament od samego początku naciskał na silną unijną kontrolę rynków finansowych, przekonując do swojego stanowiska Radę i Komisję. Powołane zostaną trzy nowe instytucje nadzorcze, których kompetencje wykraczać będą dalece poza doradczą naturę obecnych komitetów nadzorczych.

Zadaniem czwartego organu, Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego (ang. ESRB), będzie uważne obserwowanie sytuacji rynkowej i ostrzeganie w przypadku narastającego ryzyka w europejskiej gospodarce. Unia Gospodarcza i Walutowa wymaga przecież zbudowania dobrze funkcjonującego Europejskiego Systemu Nadzoru Finansowego, a dzisiejszy wynik głosowania to ważny krok w tym kierunku.

 
  
MPphoto
 
 

  Viktor Uspaskich (ALDE), na piśmie. (LT) Panie i panowie! Brak odpowiednich regulacji finansowych w Europie i słabość nadzoru rynkowego ujawniły się w czasie kryzysu finansowego. Nie muszę chyba państwu przypominać, że Litwa jest jednym z krajów najbardziej dotkniętych skutkami globalnego kryzysu finansowego. Swego czasu wzrost Litwy opierał się niemal wyłącznie na pożyczonych środkach pochodzących z tanich kredytów oferowanych głównie przez zagranicznych kredytodawców, którzy liczyli na szybki zysk. Biznes ledwo zaczął się kręcić, gdy rozpoczął się kryzys. Jest rzeczą oczywistą, że absolutnie nie ma sensu dalej stosować mechanizmów, które okazały się nieskuteczne w czasie kryzysu. Teraz potrzebujemy mocnej, ambitnej polityki prowadzącej do stworzenia skuteczniejszego, zintegrowanego i trwałego systemu nadzoru europejskiego. Cieszę się z poprawek zgłoszonych do wniosku Komisji, który został sporządzony głównie z perspektywy bankowej; nie uwzględnia pozycji tych, którzy ubiegają się o kredyty.

Musimy koniecznie uwzględnić małe i średnie przedsiębiorstwa, ponieważ w większym stopniu niż duże przedsiębiorstwa polegają one na finansowaniu ze strony banków. Mam nadzieję, że uda nam się stworzyć wiarygodną instytucję europejską posiadającą jasno określone uprawnienia i mechanizm zarządzania kryzysowego, który zagwarantuje, że to nie podatnicy europejscy będą ponosili największe koszty każdej krótkoterminowej zmiany w systemie finansowym.

 
  
MPphoto
 
 

  Derek Vaughan (S&D), na piśmie. – Niniejsze sprawozdanie wraz z innymi sprawozdaniami poddanymi pod głosowanie w ramach pakietu nadzoru finansowego zwiastują nową erę regulacji finansowej, gdy banki nie będą już mogły czerpać korzyści z istnienia szarych stref systemów regulacyjnych, a UE będzie w stanie zapewnić lepszą ochronę przed ryzykownymi produktami i czynnościami finansowymi. Sprawozdania te powinny być szczególnie przychylnie przyjęte przez konsumentów, ponieważ utworzenie nowych europejskich organów nadzoru oznacza, iż UE będzie teraz mogła regulować działalność transgranicznych instytucji finansowych i zapewnić, by decyzje podejmowane przez banki uwzględniały w pierwszej kolejności ochronę interesów konsumentów.

 
  
MPphoto
 
 

  Dominique Vlasto (PPE), na piśmie. (FR) Bardzo się cieszę ze zobowiązań podjętych przez moje ugrupowanie polityczne w czasie kryzysu finansowego przy szerokim poparciu ze strony Parlamentu Europejskiego. Musimy koniecznie dokonać rewizji Europejskiego Systemu Organów Nadzoru Finansowego. Brak koordynacji pomiędzy krajowymi organami nadzoru zwiększył przyszłe ryzyko upadku instytucji finansowych. Ustanawiając trzy nowe organy europejskie odpowiedzialne za nadzór działalności banków, rynków finansowych i instytucji emerytalnych, stworzyliśmy kompleksowe ramy nadzoru finansowego. Dzięki temu Europejski Organ Nadzoru Bankowego będzie regulował działalność banków w standardowy i skoordynowany sposób. Dysponując realnymi środkami przymusu, instytucja ta będzie miała ostatnie słowo w przypadku sporu z krajowym organem regulacji bankowej. Zapewnienie wypłacalności instytucji finansowych oraz większej przejrzystości rynków i produktów finansowych da również gwarancję lepszej ochrony inwestorów, przedsiębiorców, deponentów i konsumentów. To nowe narzędzie nie będzie zatem przywilejem garstki ekspertów finansowych, lecz będzie prawdziwie służyć interesom wszystkich.

 
  
  

Sprawozdanie: Ramon Tremosa i Balcells (A7-0167/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ uważam, że europejski rynek finansowy nie może się utrzymać ani właściwie funkcjonować, jeśli mechanizm nadzoru finansowego w obszarze UE będzie w dalszym ciągu działał w zróżnicowany sposób. Moim zdaniem sprawą o zasadniczym znaczeniu dla UE jest stworzenie nowej architektury finansowej, w ramach której zapewniony będzie solidny nadzór finansowy prowadzony w taki sam sposób w poszczególnych państwach Europy. Powstaną wówczas mechanizmy zapobiegania kryzysom podobnym do tego, z którym obecnie mamy do czynienia, dzięki możliwości reagowania w odpowiednim czasie i rozwiązywania problemów systemowych, wciąż występujących na naszych obszernych rynkach. Niezmiernie ważne jest wzmocnienie tych mechanizmów, ponieważ bez nich Europa będzie w dalszym ciągu przyczyniać się do ogromnych problemów finansowych, utrudniających osiągnięcie stabilności cen i rynków finansowych, na której tak bardzo nam zależy. Jedynie w drodze regulowania i nadzorowania systemów bankowego i finansowego w całej UE oraz udostępniania danych w sposób rygorystyczny i z zachowaniem poufności możemy być bardziej konkurencyjni, zajmować stabilną pozycję na rynku ogólnoświatowym oraz utrwalać silniejszą i bezpieczniejszą gospodarkę.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie. (FR) Ponownie wyrażam poparcie dla kompromisu osiągniętego wspólnie z Radą w sprawie pakietu dotyczącego „nadzoru finansowego” (patrz moje wyjaśnienia w odniesieniu do sprawozdań pana posła Skinnera, pani poseł Goulard, panów posłów Sáncheza Presedo, Garcíi-Margallo i Giegolda) i w szczególności roli EBC. Europejski Bank Centralny udowodnił, że potrafi skutecznie i rozsądnie radzić sobie z kryzysem finansowym. Musi on odgrywać główną rolę w Europejskiej Radzie ds. Ryzyka Systemowego, ponieważ w grę wchodzi jej wiarygodność i efektywność.

 
  
MPphoto
 
 

  Lara Comi (PPE), na piśmie. (IT) Europejski Bank Centralny (EBC) udowodnił do tej pory, że wie, jak ma dobrze wykonywać swoje zadania. We Frankfurcie poważnie potraktowano walkę z inflacją, a od czasu wprowadzenia euro do obiegu ani razu nie odnotowano systematycznego wzrostu cen powyżej poziomu cen docelowych.

Takie podejście jest wynikiem profesjonalizmu osób odpowiedzialnych w EBC za kwestie techniczne, jak również stałej wymiany informacji ze światem finansów i środowiskiem akademickim w celu zapewnienia skutecznego monitorowania polityki i zagwarantowania pewności, że zawsze będzie się podążać za aktualnym stanem wiedzy. Ponadto reputacja, którą zyskał sobie gospodarz „Eurotower”, częściowo dzięki przejęciu imponującego dziedzictwa Bundesbanku, dawała podstawy do przekonania, że istnieją możliwości ograniczenia skali kryzysu w Europie; pojawiły się też pewne oznaki, w odpowiedzi na które nikt nie podjął działań, ponieważ nie ma do tego uprawnień.

Europejski Bank Centralny jest zatem najlepszym kandydatem do przyjęcia kluczowej roli w nowym europejskim systemie nadzoru. Nie robiąc sobie zbyt wielu nadziei, możemy z pewnością oczekiwać, że organizacja, która dotąd wykazała się umiejętnościami, kompetencjami i wiedzą, będzie bardzo dobrze wywiązywać się ze swoich zadań.

 
  
MPphoto
 
 

  George Sabin Cutaş (S&D), na piśmie. (RO) Głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ uważam, że w dziedzinie nadzoru finansowego należy stworzyć wymiar europejski. Niemniej jednak w sferze naszych oczekiwań nie możemy wykazać się naiwnością. Nawet mając nową strukturę, nie zdołamy całkowicie uniknąć kryzysów gospodarczych i finansowych, ale Unia Europejska będzie dysponowała ramami prawnymi pozwalającymi na szybszą reakcję. Europejski Bank Centralny jest instytucją, która sprawdziła się w czasie kryzysu gospodarczego, podejmując szybkie i skuteczne działania. Dlatego też jestem zadowolony, że nowo utworzony organ, Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego, będzie funkcjonować pod patronatem EBC. Niemniej jednak wyrażam ubolewanie z powodu decyzji o nieprzyznawaniu ERRS uprawnień do stosowania sankcji wobec państw członkowskich czy instytucji finansowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Mário David (PPE), na piśmie. (PT) Proponowany nadzór finansowy i architektura regulacyjna, które są obecnie przedmiotem dyskusji w UE, nie będą sprawnie funkcjonować, jeżeli nadzór w dalszym ciągu będzie sprawowany lokalnie, na szczeblu krajowym. Kierując się tą zasadą, głosuję za przyjęciem tego sprawozdania. Kryzysów w przyszłości nie uda się, rzecz jasna, uniknąć. Niemniej jednak możliwe jest złagodzenie w Unii ich społecznych i gospodarczych skutków poprzez tworzenie bardziej dopracowanych mechanizmów nadzoru mikro- i makroostrożnościowego. Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego, jako organ sprawujący nadzór makroostrożnościowy, będzie więc odgrywać bardzo ważną rolę. Nie może ona wprawdzie wprowadzać środków ani stosować sankcji wobec państw członkowskich czy instytucji finansowych, ale wiarygodność jej działań jest zapewniona nie tylko ze względu na prestiż i dobrą reputację Europejskiego Banku Centralnego.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Jeżeli wyciągnęliśmy wszyscy choć jeden wniosek z obecnego kryzysu, to jest nim potrzeba przeprowadzenia reformy instytucjonalnej struktury nadzoru poprzez stworzenie organów europejskich, a przy okazji ponowne przemyślenie koncepcji nadzoru makro- i mikro-ekonomicznego.

We mnie europejskie organy nadzoru nie budzą obaw; mówiłem już o tym wielokrotnie. Moim zdaniem jest bardzo ważne, żeby istniały i wypełniały swoje mandaty w sposób niezależny i kompetentny, przyczyniając się do wzmocnienia zaufania rynków i działających na nich podmiotów. Europie są pilnie potrzebne eksperckie rozwiązania w dziedzinie nadzoru makroostrożnościowego, żeby można było wykrywać ryzyko systemowe lub, innymi słowy, identyfikować zagrożenia stabilności finansowej na szczeblu europejskim, a w razie konieczności wydawać ostrzeżenia i zapewniać monitorowanie sytuacji.

Niemniej jednak struktura nadzoru, którą obecnie przyjmujemy, a w szczególności Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego (ERRS), która nie będzie mogła wprowadzać środków ani stosować sankcji wobec państw członkowskich czy instytucji finansowych, jest w znacznym stopniu uzależniona od Europejskiego Banku Centralnego (EBC), mającego prawo do podejmowania jej działania i wykonywania powierzonych jej zadań. Uważam, że prestiż i renoma EBC będą wartością dodaną nowej ERRS.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) W związku z koniecznością zapewnienia warunków do silniejszego i skuteczniejszego europejskiego nadzoru rynków finansowych Parlament, w miarę postępowania obecnego kryzysu gospodarczego i finansowego, wykazywał silne zaangażowanie, które stawało się bardziej widoczne i bardziej doceniane. System nadzoru na szczeblu krajowym, opierający się na indywidualnej perspektywie każdego państwa członkowskiego, z czasem działał w sposób coraz mniej sprawny i wiarygodny, jeśli wziąć pod uwagę globalny zasięg rynków finansowych, które – w miarę swego rozwoju – są coraz bardziej wzajemnie zintegrowane. W związku z tym popieram ten wniosek w sprawie rezolucji legislacyjnej Parlamentu. Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego, mająca odpowiednie wsparcie techniczne i możliwości korzystania z potencjału i zasobów Europejskiego Banku Centralnego, niewątpliwie będzie miała decydującą rolę do odegrania w tworzeniu w UE warunków do podejmowania działań wcześniej i szybciej, dzięki analizie informacji o tendencjach w systemach i identyfikacji ewentualnych zagrożeń. Będzie to miało zasadnicze znaczenie dla zapobiegania nowym kryzysom lub – jeśli są one istotnie nieuniknione – ograniczania ich negatywnych skutków i szybkiego znajdowania sposobów na odwrócenie takiej tendencji.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. (FR) Jakkolwiek dążenie do utworzenia organu do spraw nadzoru ryzyka systemowego można uznać za słuszne, o wiele mniej uzasadnione jest umieszczanie go pod nadzorem Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Tego rodzaju organ naprawdę powinien mieć charakter międzypaństwowy, a w przypadku tego wniosku absolutnie tak nie jest. Organ kierowany przez prezesa EBC, bezkrytycznie postępujący zgodnie z euroliberalną doktryną i sprzyjający podmiotom prywatnym, nigdy nie podejmie żadnego działania sprzecznego z ich interesami. Głosuję za odrzuceniem tego sprawozdania, w którym kontrolę nad Europejską Radą ds. Ryzyka Systemowego powierza się EBC.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Konieczność reagowania na kryzys finansowy w przyszłości i zapotrzebowanie na nowe modele nadzoru makro- i mikroostrożnościowego doprowadziły do utworzenia Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego (ERRS) i europejskiego systemu organów nadzoru finansowego. Niemniej jednak ten nowy system będzie skuteczny tylko za sprawą prestiżu Europejskiego Banku Centralnego (EBC), ponieważ nowa ERRS nie będzie mogła wprowadzać środków ani stosować sankcji wobec państw członkowskich czy instytucji finansowych, a jej ostrzeżenia nie będą wiążące. Misja tej nowej architektury nadzoru koordynowana przez EBC i podlegająca jego decyzjom będzie polegała na przewidywaniu scenariuszy przyszłych kryzysów, tak aby można było stosować środki zapobiegawcze w celu niedopuszczenia do pojawiania się nowych kryzysów. Trzeba będzie także zadbać o to, żeby we wszystkich procedurach doboru osób na wyższe stanowiska kierownicze w całym systemie jako kryteria przyjmowano faktyczne umiejętności i osiągnięcia, a nie korzystny politycznie podział wpływów między państwa członkowskie.

 
  
MPphoto
 
 

  Aldo Patriciello (PPE), na piśmie.(IT) W UE ustanawia się ramy służące zapewnieniu stabilności finansowej. Do przeciwdziałania zagrożeniu nowymi i poważnymi kryzysami finansowymi Europa potrzebuje ram prawnych i instytucjonalnych, aby zaradzić niewypłacalności ważnych instytucji finansowych.

Zostanie utworzony nowy organ nadzoru makroostrożnościowego, Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego (ERRS), i nowy organ nadzoru mikroostrożnościowego, europejski system organów nadzoru finansowego. Gwarancją ich skuteczności jest autorytet EBC, jako że nowa ERRS nie będzie mogła wprowadzać środków ani stosować sankcji wobec państw członkowskich czy instytucji finansowych, a jej zalecenia nie będą wiążące. W związku z tym ich skuteczność w znacznej mierze zależy od prestiżu EBC i uznanej wiedzy fachowej jego personelu.

Głównym celem struktury nadzoru jest zapobieganie w przyszłości dramatycznym sytuacjom, takim jak kryzys, z którym obecnie mamy do czynienia, i gwarantowanie stabilności finansowej. Podstawą powodzenia nowej polityki w zakresie regulacji i nadzoru rynku finansowego będzie przede wszystkim wzajemne powiązanie nadzoru mikro- i makroostrożnościowego. W ten sposób sekretariat ERRS będzie odgrywać ważną rolę w zapewnianiu efektywnej i szybkiej wymiany odpowiednich danych.

 
  
  

Sprawozdanie: Sven Giegold (A7-0169/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ Parlament Europejski zawsze odgrywał dominującą rolę w tworzeniu jednolitego rynku usług finansowych, aktywnie wspierając harmonizację, przejrzystość i konkurencję, w celu zapewnienia większej i lepiej dostosowanej ochrony tym, którzy najbardziej jej potrzebują, na przykład drobnym inwestorom i konsumentom. Regularnie apelowaliśmy już wcześniej o stworzenie takich warunków i zwracaliśmy uwagę na pewne błędy w nadzorze rynku finansowego. Dlatego wzywam Komisję Europejską do zbadania możliwie najlepszego sposobu przejścia do bardziej zintegrowanej struktury nadzoru, a równocześnie budowania, w drodze łagodnego procesu, coraz bardziej ożywionego i zintegrowanego rynku usług finansowych. Mam nadzieję, że dzięki temu sprawozdaniu możemy pomóc w ustanowieniu unijnego organu, który skutecznie przyczyni się do konstruktywnego procesu harmonizacji europejskiej i będzie przykładem dla świata.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie. (FR) Przedmiotowy wniosek w sprawie rozporządzenia ustanawiającego Europejski Organ Nadzoru nad Giełdami i Papierami Wartościowymi jest częścią pakietu dotyczącego nadzoru finansowego. W ramach tego pakietu ustanawia się trzy europejskie organy, których zadaniem będzie sprawowanie nadzoru w konkretnych sektorach branży finansowej: bankowym, ubezpieczeniowym i rynków finansowych. Podobnie jak w przypadku sprawozdań panów posłów Skinnera i Garcíi-Margallo y Marfila, na temat dwóch innych organów nadzoru, w pełni poparłam także to sprawozdanie i cały pakiet dotyczący nadzoru finansowego, ponieważ moim zdaniem stanowi on zasadniczy, a przede wszystkim – niezbędny, krok naprzód (patrz wyjaśnienie dotyczące sposobu głosowania w sprawie sprawozdania pana posła Skinnera).

 
  
MPphoto
 
 

  Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie. (RO) Ustanowienie Europejskiego Organu Nadzoru nad Giełdami i Papierami Wartościowymi jest częścią strategii Unii Europejskiej mającej na celu wzmocnienie roli samodzielnego organu nadzoru rynku europejskiego w celu uniknięcia sytuacji, które doprowadzą do powstania ryzyka systemowego w rodzaju tego, które wstrząsa od września 2008 roku rynkami finansowymi, a w następstwie gospodarką niemal wszystkich krajów. Wprawdzie ten nowy organ nie otrzyma uprawnień do sprawowania scentralizowanego nadzoru, ponieważ tę funkcję mogą wypełniać wszystkie pozostałe organy, które tworzą europejski system organów nadzoru finansowego, ale po raz pierwszy europejskiemu organowi powierza się odpowiedzialność za bezpośrednie nadzorowanie podmiotów na rynku i będzie on, zgodnie z założeniem, brał udział w udzielaniu zezwoleń, przeprowadzaniu dochodzeń i nakładaniu sankcji.

Dzieje się to w czasie, gdy rola poprzedniego systemu nadzoru ograniczała się jedynie do regulacji i przygotowania wniosków, które były następnie przekazywane innym odpowiednim organom w państwach członkowskich. Pragnę szczerze wyrazić zarówno uznanie, jak i zaciekawienie w związku z tym wyzwaniem i z niecierpliwością czekam, by móc obserwować, jak będą wdrażane przepisy dyrektyw i jakie nastąpią zmiany w wyniku powołania tej agencji (innymi słowy, dyrektywy w sprawie agencji ratingowych, w przypadku której główne podmioty nie tylko mają bardzo ważne znaczenie, ale są też największymi na świecie uczestnikami rynku).

 
  
MPphoto
 
 

  David Casa (PPE), na piśmie. – Ten nowy ESA będzie częścią europejskiej struktury nadzoru finansowego. Dokładniej, będzie odpowiedzialny za mikroostrożnościowy nadzór określonych instytucji. ESMA będzie odgrywać szczególnie istotną rolę w regulacji i nadzorze nad agencjami ratingowymi. Jestem bardzo zadowolony z tego, co zostało osiągnięte przez ECON w tym zakresie. Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, opracowanego przez sprawozdawcę.

 
  
MPphoto
 
 

  Françoise Castex (S&D), na piśmie. (FR) Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania, choć obecny postęp nie jest na miarę obietnic złożonych w 2009 roku podczas szczytów G-20, kiedy to europejscy przywódcy zobowiązali się do wprowadzenia skutecznych i trudnych regulacji dotyczących produktów finansowych i instytucji. Ten pakiet legislacyjny nie wypełni luki spowodowanej brakiem zarządzania gospodarczego. Bez harmonizacji podatkowej, bez wspólnej polityki przemysłowej, bez zdecydowanych inicjatyw na rzecz wzrostu gospodarczego i zatrudnienia nie będzie można przeciwstawiać się naciskom rynku ani zapewnić, by dobra wytworzone w Europie były sprawiedliwie dzielone pomiędzy wszystkich obywateli.

 
  
MPphoto
 
 

  Mário David (PPE), na piśmie. (PT) Głosuję za utworzeniem Europejskiego Organu Nadzoru nad Giełdami i Papierami Wartościowymi z tych samych powodów i dlatego, że przywiązuję do tej inicjatywy taką samą wagę jak do powołania Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego. Robię to dlatego, że podatność rynków na poważne spekulacje, które w ostatnich latach miały miejsce w centrach finansowych, i na bankructwa firm europejskich, a także konsekwencje wynikające z dynamiki rynku wewnętrznego Unii i gospodarki, wskazują na potrzebę wzmocnienia regulacji rynków europejskiego i światowego. Dowodem na to są również takie przypadki jak banku Lehman Brothers, które przyczyniły się do ujawnienia słabości Unii w zglobalizowanym świecie. Jestem również przekonany, że utworzenie Europejskiego Funduszu Stabilności, zaproponowane w tym sprawozdaniu, może być ważnym wkładem w monitorowanie instytucji finansowych najbardziej narażonych na ryzyko.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ popiera się w nim reformę rynków finansowych UE polegającą na zapewnieniu nadzoru i ustanowieniu bardziej skutecznych zasad lepszej identyfikacji zagrożeń w systemie finansowym. Popieram te środki, ponieważ ustanawia się w nich jeden europejski organu nadzoru instytucji transgranicznych na szczeblu UE i europejski mechanizm rozwiązywania kryzysów, które je dotykają.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Wszyscy, bez względu na przekonania polityczne i sposób postrzegania świata, wyciągnęliśmy co najmniej jeden wniosek z niedawnego kryzysu, a mianowicie ten, że potrzebna jest reforma instytucjonalnej struktury nadzoru polegająca na stworzeniu organów europejskich, a przy okazji ponownym przemyśleniu koncepcji nadzoru makro- i mikroekonomicznego.

Istnieje bardzo wiele pozytywnych aspektów porozumienia, które udało nam się osiągnąć i które zostało dzisiaj poddane pod głosowanie. Jednym z nich jest stworzenie niezależnych europejskich organów nadzoru nad bankami, zakładami ubezpieczeń i rynkami finansowymi. Organy te nie zastąpią krajowych organów nadzoru, ale będą z nimi współpracować i starać się wypełniać swój mandat w zakresie sprawowania nadzoru ostrożnościowego i analizy ryzyka systemowego w celu ochrony europejskiego sektora bankowego i rynków finansowych przed kolejnym kryzysem o skali podobnej do tego, z którym mamy do czynienia.

Jako że rynki finansowe zostały poważnie dotknięte kryzysem, zachodzi pilna potrzeba przywrócenia zaufania. W dużej mierze będzie to zależeć od roli organów nadzoru, które muszą wykonywać swoje zadania w sposób kompetentny i skuteczny, żeby wzbudzić niezbędne zaufanie inwestorów i przedsiębiorstw.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Jeśli rynki finansowe i spekulacyjne mają być uregulowane skutecznie, przy uwzględnieniu okoliczności, które doprowadziły do tego kryzysu o poważnych konsekwencjach dla Europy i krajów rozwiniętych, należy zdecydowanie zapewnić możliwości podejmowania sprawnej i skutecznej interwencji na poziomie transakcji na papierach wartościowych, do czego dążą Parlament i inne instytucje europejskie. Celem jest stworzenie strukturalnej podstawy monitorowania, oceny, nadzoru i interwencji, ujętej w skuteczne ramy prawne i pozwalającej przeciwdziałać powtarzaniu się sytuacji takich jak te, które doprowadziły do obecnego kryzysu gospodarczego, finansowego i społecznego. W tym kontekście, w celu niedopuszczenia do nowych zagrożeń systemowych, Europejskiemu Organowi Nadzoru nad Giełdami i Papierami Wartościowymi należy przyznać nie tylko odpowiednią osobowość prawną, ale także prawną, administracyjną i finansową niezależność w celu zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności rynków, a także przejrzystości transakcji.

 
  
MPphoto
 
 

  Pat the Cope Gallagher (ALDE), na piśmie. (GA) Nowe agencje przyczynią się do poprawy istniejącej współpracy między krajowymi organami regulacyjnymi i stosowania bardziej spójnego podejścia do nadzoru nad sektorem usług finansowych. Nowe agencje będą mogły zaradzić słabości obecnego systemu nadzoru i zadbać o to, by problemy, które powstają w niektórych państwach europejskich przez pewien czas nie pojawiały się ponownie. Te zmiany na poziomie europejskim będą uzupełnieniem środków już wdrożonych przez rząd Irlandii w celu wzmocnienia regulacji irlandzkiego sektora usług finansowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Robert Goebbels (S&D), na piśmie. (FR) Ponieważ nie byłem w Strasburgu w związku z tym, że reprezentowałem Parlament Europejski na dorocznym spotkaniu Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), które odbywało się w Hanoi od 20 do 25 września, nie mogłem wziąć udziału w głosowaniu nad pakietem dotyczącym nadzoru finansowego. Pragnę jednak podkreślić, że w pełni ten pakiet popieram.

 
  
MPphoto
 
 

  Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie. (FR) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pana posła Giegolda w sprawie Europejskiego Organu Nadzoru nad Giełdami i Papierami Wartościowymi, ponieważ Unia Europejska musi pilnie wyposażyć się w narzędzia nadzoru rynków finansowych, żeby nie dopuścić do nowego kryzysu finansowego i gospodarczego. Powołanie tej instytucji, a także tych, które tworzy się w ramach pozostałej części „pakietu dotyczącego nadzoru”, pozwala nam przejść od organów krajowych zajmujących się jedynie koordynacją, których interesy często znacznie się różnią, do rzeczywistych organów europejskich. W ten sposób działalność agencji ratingowych, które są w dużej mierze odpowiedzialne za wywołanie kryzysu finansowego, będzie od teraz podlegać bezpośredniemu nadzorowi na szczeblu europejskim. Jest to niewątpliwie krok w dobrym kierunku, nawet jeśli trzeba jeszcze pokonać długą drogę.

 
  
MPphoto
 
 

  Alan Kelly (S&D), na piśmie. – Ustanowienie Europejskiego Organu Nadzoru nad Giełdami i Papierami Wartościowymi (ESMA) ma być ujęte w ramach wniosków Komisji opracowanych na podstawie zaleceń sformułowanych w sprawozdaniu Larosière’a z lutego 2009 roku. Organ ten w znacznym stopniu przyczyni się do wzmocnienia nadzoru nad sektorem finansowym w Europie. ESMA będzie wydawać decyzje mające bezpośrednie zastosowanie do instytucji finansowych i powiadamiać Komisję o niebezpiecznych produktach lub transakcjach rynkowych. Ponadto ESMA będzie odgrywać kluczową rolę w określaniu ryzyka systemowego i uczestniczyć w rozwiązywaniu problemów związanych z ewentualnymi kryzysami. Ponadto w razie zaistnienia sytuacji kryzysowej ESMA może, w ramach swoich kompetencji, zwykłą większością głosów podjąć decyzję zobowiązującą krajowe organy nadzoru do podjęcia określonych działań. Te działania powinny przyczynić się do stabilności i właściwego funkcjonowania rynków finansowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Mario Mauro (PPE), na piśmie. (IT) Mój głos za przyjęciem tego sprawozdania jest wyrazem mego zadowolenia z osiągniętego porozumienia z Radą Europejską. Utworzenie Europejskiego Organu Nadzoru nad Giełdami i Papierami Wartościowymi jest bardzo ważnym rezultatem dla Parlamentu Europejskiego, który wykorzystał swoją wiedzę fachową w celu poprawy jakości regulacji, ale jest to rezultat, z którego w szczególności dumna jest grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci).

W istocie zawsze walczyliśmy o zapełnienie dużych luk prawnych w tej dziedzinie i wyeliminowanie słabości systemów nadzoru. Ważną sprawą było zapewnienie współdziałania Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego z europejskimi organami nadzoru, jak również przyznanie większych uprawnień nowym organom. Będzie to decydujący wkład w nadanie tym instrumentom ich właściwego wymiaru europejskiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) W wyniku niedawnego kryzysu finansowego zostały ujawnione poważne niedociągnięcia w nadzorze finansowym zarówno w indywidualnych przypadkach, jak i w całym systemie finansowym. Modele nadzoru miały wymiar krajowy i nie dostosowały się do zasięgu globalnego, który pojawił się w systemie finansowym i w którym różne grupy finansowe prowadzą działalność transgraniczną pociągającą za sobą ryzyko systemowe. Nie było więc żadnej współpracy, koordynacji ani spójności w stosowaniu prawa UE. Dlatego też celem tego aktu prawnego jest poprawa funkcjonowania rynku wewnętrznego poprzez zapewnienie wysokiego poziomu nadzoru i regulacji ostrożnościowych oraz ochrony deponentów, inwestorów i wszystkich beneficjentów. Ma to więc kluczowe znaczenie dla zagwarantowania integralności, efektywności i sprawnego funkcjonowania rynków finansowych w celu utrzymania stabilności i równowagi finansów publicznych, a także wzmocnienia międzynarodowej koordynacji i współpracy w dziedzinie nadzoru. Powołanie europejskiego organu nadzoru nad rynkami finansowymi jest niezbędne do stworzenia skutecznego modelu nadzoru. Należy jednak podjąć wiele innych kroków w celu niedopuszczenia do ponownego powstania naprawdę niemoralnych sytuacji z niedawnej przeszłości, które wyrządziły szkody gospodarce, akcjonariuszom, deponentom, podatnikom i doprowadziły do podważenia wiarygodności systemu.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D) , na piśmie. (LV) Głosowałem za przyjęciem tej rezolucji, ponieważ w moim przekonaniu Unia Europejska znalazła się w tym kryzysie głównie dlatego, że nie było wystarczającego nadzoru nad papierami wartościowymi, zasobami bankowymi i funduszami emerytalnymi. Musimy nie tylko wprowadzić nadzór rynków finansowych i identyfikować zagrożenia, ale również opracować mechanizm zapobiegania spekulacji finansowej i oszustwom w sferze sprawozdawczości finansowej.

Tylko wtedy Unia Europejska będzie mogła reagować w odpowiednim momencie na sytuacje w poszczególnych państwach członkowskich – mam tu na myśli Łotwę, Grecję i Węgry, gdzie była ona niemal do przewidzenia. Koniecznie należy też ustalić nazwiska osób, które przekazywały nieprawdziwe informacje na poziomie UE i ukrywały faktyczny wewnętrzny stan rzeczy w poszczególnych państwach UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie. (DE) W czasach istnienia rynków transgranicznych wyłącznie krajowa forma nadzoru jest dla tych podmiotów niewystarczająca, o czym świadczy obecny kryzys gospodarczy i finansowy. Należy jednak za aspekt pozytywny uznać to, że w przypadku poważnych problemów budżetowych państwa członkowskie zachowują prawo do podejmowania ostatecznych decyzji. W tym sprawozdaniu zbyt daleko posunięto się w kierunku europejskiego ładu gospodarczego i dlatego wstrzymałem się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Miguel Portas (GUE/NGL), na piśmie. (PT) Wstrzymałem się od głosu. System nadzoru makro- i mikroostrożnościowego stanowi krok naprzód w porównaniu do obecnej sytuacji, gdy nadzór jest rozproszony w różnych krajach. Niemniej jednak w projekcie aktu prawnego w sprawie europejskich organów nadzoru nie ma ani słowa na temat sposobów radzenia sobie ze spółkami finansowymi już tak dużymi i zróżnicowanymi, że Unia nie może dopuścić do ich upadku, ze względu na ryzyko systemowe, które obecnie stwarzają. Należy wyjaśnić w tym dokumencie, że takie spółki powinny zostać podzielone, a te części prowadzonej przez nie działalności, które mają związek z nieprzejrzystymi produktami finansowymi, powinny zostać zamknięte.

Ponadto w dokumencie nie ma wystarczająco zdecydowanego odniesienia do problemu agencji ratingowych. Parlament powinien w sposób bardziej precyzyjny stwierdzić, że cena długu gwarantowanego przez państwo nie może być ustalana w drodze ratingu oligopolu, który sam klasyfikuje się jako „rynek”.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie. (PT) Głosowałem za przyjęciem tej rezolucji, ponieważ popieram wniosek Komisji wraz z poprawkami zgłoszonymi do niego przez Parlament. W swojej działalności organ musi dążyć do poprawy funkcjonowania rynku wewnętrznego, przede wszystkim poprzez wysoki, skuteczny i jednolity poziom regulacji i nadzoru, przy uwzględnieniu interesów wszystkich państw członkowskich i zróżnicowanego charakteru instytucji finansowych.

 
  
  

Sprawozdania: Peter Skinner (A7-0170/2010), Sylvie Goulard (A7-0168/2010), Antolín Sánchez Presedo (A7-0163/2010), José Manuel García-Margallo y Marfil (A7-0166/2010), Ramon Tremosa i Balcells (A7-0167/2010) i Sven Giegold (A7-0169/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Parlament Europejski przyjął dziś przepisy prawodawstwa dotyczące utworzenia nowych unijnych organów nadzoru (w sferach bankowości, ubezpieczeń, emerytur, papierów wartościowych i giełd) oraz Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego (ERRS). W dzisiejszym głosowaniu nie tylko ustanawia się nadzór finansowy na szczeblu UE, ale jest ono także ważnym krokiem w tworzeniu nowej architektury finansowej UE i silniejszej regulacji rynków finansowych w Europie. Ogólnoeuropejska regulacja jest jedyną realną odpowiedzią na stojące przed nami wyzwania finansowe i umożliwia zapobieżenie powrotowi finansowego chaosu. Podkreśla to również znaczenie UE w czasie podejmowania prób renacjonalizacji. Organy nadzoru będą ważniejsze niż pierwotnie przewidywano, będą też rzeczywiście skuteczne wskutek nacisków Parlamentu Europejskiego.

Dzięki sojuszowi politycznemu posłów udało się doprowadzić do zapewnienia organom faktycznych uprawnień, pomimo sprzeciwu niektórych państw członkowskich, które nie chcą przyjąć do wiadomości nauki płynącej z kryzysu finansowego. Niestety wydaje się, że Parlament będzie musiał nadal zabiegać, żeby nowe organy mogły sprawować skuteczny nadzór. Wiąże się to z zapewnieniem nowym organom odpowiedniej obsady kadrowej i bezpośrednich uprawnień w zakresie nadzoru nad infrastrukturą rynku (np. partnerów centralnych i repozytoriów transakcji). Zieloni współpracują już w związku z tym z innymi głównymi grupami politycznymi.

 
  
MPphoto
 
 

  Marie-Christine Vergiat (GUE/NGL), na piśmie. (FR) Ostateczne głosowanie w sprawie „pakietu finansowego” kończy negocjacje z Parlamentem w sprawie minimalnych europejskich regulacji w dziedzinie finansów. Głosowałam za odrzuceniem tego pakietu finansowego, ponieważ zaproponowane w nim rozwiązania nie były adekwatne do obecnego kryzysu, a tym bardziej nie pozwolą zapobiec kryzysom w przyszłości.

Nie wystarczy utworzyć nowe organy, żeby uregulować sektor finansowy, zwłaszcza jeżeli w tych organach zaznaczają się poważne braki. Skład Rady Ogólnej Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego (ERRS) mówi sam za siebie - znaleźli się w nim tylko przedstawiciele Europejskiego Banku Centralnego (EBC), Komisji i krajowych banków centralnych.

Środki przyjęte przez Parlament Europejski są w najlepszym razie pierwszym krokiem do ustanowienia odpowiedniego systemu kontroli nad instytucjami finansowymi.

Nadszedł czas, żeby uświadomić sobie rzeczywisty stan rzeczy i dostrzec bardzo realne szkody społeczne spowodowane przez tak zwany realizm gospodarczy i finansowy. Przedstawione rozwiązania nie są na miarę kryzysu i są bezużyteczne.

 
  
  

Sprawozdanie: Marielle Gallo (A7-0175/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Damien Abad (PPE) , na piśmie. (FR) W sprawozdaniu zwraca się uwagę na negatywny wpływ podrabiania towarów i naruszania praw własności intelektualnej online (PWI) na zatrudnienie i całą gospodarkę europejską w całym sektorze twórczym. Jestem przekonany, że w celu dalszej ochrony własności intelektualnej należy zadbać o większą atrakcyjność treści legalnie oferowanych w Internecie. Ponadto, jako członek Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów, uważam, że bardzo ważne znaczenie ma uświadamianie konsumentom zagrożeń dla zdrowia i bezpieczeństwa wskutek podrabiania towarów. Dlatego też głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania i w dalszym ciągu uważam, że należy podjąć działania mające na celu walkę z procederem podrabiania w drodze kampanii informacyjnych skierowanych w szczególności do młodych ludzi.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie. (FR) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł Marielle Gallo w sprawie poprawy egzekwowania praw własności intelektualnej na rynku wewnętrznym. Jest to sprawozdanie z inicjatywy własnej – to znaczy nie ma charakteru legislacyjnego – opierające się, moim zdaniem, na wyważonym podejściu. Dla mnie wyzwanie w tej kwestii jest następujące: z jednej strony musimy chronić prawa własności intelektualnej, ponieważ gwarantują one dynamiczny charakter i rozkwit kreatywności i innowacji, ale z drugiej strony musimy zapewnić rozwój usług prawnych pozwalających na łatwy dostęp online do kreatywnych treści możliwie jak największej liczbie osób. Czekam teraz, aż Komisja Europejska zaproponuje sposoby połączenia tych dwóch wymogów, a mianowicie ochrony praw autorskich przy jednoczesnym zapewnieniu szerokiego dostępu do kreatywnych treści. Uważam, podobnie jak pani poseł sprawozdawczyni, że należy przeprowadzić badania w celu oceny sytuacji i możliwych usprawnień rynku cyfrowego w Europie, w drodze konsultacji ze stronami zainteresowanymi i przy stałym zaangażowaniu Parlamentu Europejskiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie. – (LT) Głosowałem za przyjęciem tej rezolucji. Naruszanie praw własności intelektualnej (PWI) stanowi realne zagrożenie dla naszych gospodarek i społeczeństw, ponieważ innowacje i kreatywność przynoszą gospodarce europejskiej znaczną wartość dodaną. Zjawisko naruszania PWI online osiągnęło niepokojące rozmiary, w szczególności w sektorach twórczych, a obowiązujące ramy prawne nie są wystarczające do skutecznego zapewnienia ochrony właścicielom praw w Internecie przy jednoczesnym zagwarantowaniu równowagi interesów wszystkich, między innymi konsumentów. Z zadowoleniem przyjmuję wniosek dotyczący powołania obserwatorium, które stanie się narzędziem gromadzenia i wymiany danych oraz informacji na temat wszelkich form naruszania wszystkich praw własności intelektualnej, a przy tym pomoże poznać rzeczywistą skalę naruszeń praw własności intelektualnej online, a także podjąć niezbędne działania na szczeblu UE w celu walki z podrabianiem towarów i innymi naruszeniami online praw własności intelektualnej.

 
  
MPphoto
 
 

  Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie. (RO) Chciałbym wyrazić uznanie dla wysiłków podejmowanych w Komisji Prawnej i pracy wykonanej przez panią poseł sprawozdawczynię, które doprowadziły do przyjęcia tego sprawozdania.

Mimo że ma ono formę nielegislacyjnej rezolucji, Parlament wysyła Komisji wiadomość, że artystów należy objąć ochroną, zwłaszcza artystów krajowych, którzy są najbardziej narażeni na ryzyko wyginięcia wskutek piractwa w Internecie.

Poniżej zamieszczam listę rumuńskich artystów, którym zależy na przyjęciu tego sprawozdania: TAXI, MORANDI, Elena Gheorghe, George Nicolescu, Florin Chilian, Cleopatra Strătan i Pavel Strătan, NICO, PROCONSUL, CLASS, Claudia Cream, HI-Q, VOLTAJ, Cristina Rus, DIRECŢIA 5, SMILEY, HARA, SIMPLU, SISTEM, Ştefan Hruşcă, Delia Matache, DJ PROJECT, Laurenţiu Duţă, Mihai Mărgineanu, DEEPCENTRAL, Cătălin Josan, XONIA, Z.O.B., PLANET MOLDOVA, KEO, NEXTEK, Andreea Bălan, Deepside Deejays, Aisa & DJ Yaang, Liviu Hodor, Arsenium, Andreea Bănică, BUG MAFIA, Leya, Sasha Lopez, Celia, David Deejay, GeoDaSilva, Giulia Anghelescu, SUNRISE INC, IMPACT, Alina Crişan, DJ LAYLA DYA, DJ Sava, No 7, Lili Sandu, Lavinia, Guess Who, Grasu XXL, Nelu Strătan, PARAZIŢII.

Jestem zadowolony, że mogę ze swej strony wnieść skromny wkład i przyczynić się do sukcesu tego wyważonego sprawozdania, zarówno dzięki stanowisku przyjętemu w Komisji Prawnej, jak i stanowisku w ramach grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci).

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie. (PT) Naruszenie praw własności intelektualnej stanowi zagrożenie nie tylko dla zdrowia i bezpieczeństwa konsumentów, ale również dla wszystkich sektorów przemysłu, w szczególności twórców i branż innowacyjnych.

Ważne jest zatem, żeby stosować środki wymienione w tej rezolucji, zwłaszcza polegające na wspieraniu i szkoleniu firm w zakresie uzyskiwania patentów i walki z podrabianiem produktów, jak również kampaniach na rzecz podnoszenia świadomości obywateli, organizowanych na szczeblu europejskim, krajowym i lokalnym, i poświęconych zagadnieniom negatywnego wpływu podrabiania towarów oraz piractwa na gospodarkę i społeczeństwo. Uznaję również potrzebę organizowania w szerszym zakresie kampanii uświadamiających skierowanych do młodych konsumentów europejskich.

Chciałabym również zwrócić uwagę na ważne znaczenie udostępniania lepiej dostosowanych form płatności w celu ułatwienia legalnego nabywania treści, ponieważ w ten sposób można przyczynić się do zwiększenia wielkości legalnych transferów elektronicznych w UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Françoise Castex (S&D), na piśmie. (FR) Głosowałam za odrzuceniem tego sprawozdania, ponieważ poprzez porównanie współdzielenia plików w celach niekomercyjnych z podrabianiem i kradzieżą, pani poseł Marielle Gallo, a także prawo europejskie, zachęca miliony użytkowników Internetu, którzy słuchają muzyki i oglądają filmy, do łamania przepisów. W ten sposób stawia się artystów w sytuacji, w której muszą zmierzyć się z własną publicznością bez gwarancji uzyskania z tego tytułu żadnej dodatkowej zapłaty. Wbrew naszemu przekonaniu europejskie prawo nie chroni artystów, ale duże przedsiębiorstwa i ich przestarzały model. Sprawozdanie to jest niczym innym, jak tylko kontynuacją polityki rządu francuskiego, który bardziej troszczy się o interesy wielkich firm fonograficznych i świata show-biznesu niż o podstawowe wolności obywateli. Jest to podejście nie na miarę wyzwań związanych z twórczością w epoce cyfrowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Lara Comi (PPE), na piśmie. (IT) Istnieje ścisły związek między strukturą europejskiego systemu produkcji i jego międzynarodową przewagą konkurencyjną a innowacjami i, w szerokim ujęciu, kapitałem ludzkim. Badania naukowe i rozwój w celu poszukiwania nowych rozwiązań oraz nowe procesy rozwiązywania problemów stanowią podstawę dobrobytu i dobrej koniunktury w państwach członkowskich Unii Europejskiej w nadchodzących dziesięcioleciach.

Z pewnością to nie dzięki surowcom ani niskim kosztom pracy Unia może obecnie powiększać dobrobyt, lecz dzieje się to dzięki tworzeniu koncepcji, szkoleniu usługodawców oraz zdolnościom do generowania nowych pomysłów, które są użyteczne dla rynku. Dlatego też dla naszej stałej obecności na arenie międzynarodowej podstawowe znaczenie ma pobudzanie tworzenia własności intelektualnej poprzez sprawiedliwe zyski zapewniane dzięki prawu do wyłącznego korzystania z wytworów intelektu przez określony czas. W szczególności w tym sprawozdaniu słusznie krytykuje się proceder podrabiania i piractwa, a także proponuje się działania mające na celu zwalczanie tych dwóch zjawisk. Opowiadam się jednocześnie za przyjęciem doraźnych środków w odniesieniu do Internetu i sektora kultury w celu niedopuszczenia do masowych zjawisk trudnych do zwalczania, przy jednoczesnym wspieraniu pozytywnych zachowań.

 
  
MPphoto
 
 

  Corina Creţu (S&D), na piśmie. (RO) Piractwo internetowe faktycznie osiągnęło niepokojące rozmiary i ma negatywny wpływ na prawa własności intelektualnej. Niemniej jednak głosowałam za odrzuceniem tego wniosku dotyczącego rezolucji, ponieważ nie gwarantuje on równowagi między zagwarantowaniem interesów wszystkich zainteresowanych stron a ochroną praw konsumentów. Istnieje ryzyko nałożenia cenzury w obszarze, który zyskał ogromne znaczenie i odgrywa ważną rolę w życiu obywateli, właśnie dzięki wolności słowa. Uważam więc, że ten problem wymaga bardziej sprawiedliwego, a nie po prostu jednostronnego podejścia,. Mając to na uwadze, sądzę, że większą uwagę należy zwrócić na stworzenie europejskim konsumentom możliwości legalnego zakupu materiałów online, zamiast ich nielegalnego pobierania.

 
  
MPphoto
 
 

  Luigi Ciriaco De Mita (PPE), na piśmie. (IT) W głosowaniu nad sprawozdaniem pani poseł Gallo w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej na rynku wewnętrznym zostały pogodzone dwa wzajemnie uzupełniające się prawa. Jednym z nich jest szczególne prawo własności intelektualnej autora i/lub osoby merytorycznie przygotowującej wytworzony materiał, drugim – bardziej ogólne prawo użytkowników do wiedzy na temat samego materiału.

Unia Europejska nie może być jedynie rynkiem wewnętrznym, na którym działają przedsiębiorstwa, chroni się wytwarzane dobra i świadczy się usługi, ale musi być także wspólną przestrzenią obywatelstwa i wolności, w której obywatele mogą wyrażać swoje poglądy i przekazywać informacje o sobie i o innych. Podporządkowywanie wszystkiego interesom prywatnym, stwarzanie nadmiernych, nieuzasadnionych i niesprawiedliwych ograniczeń w zakresie swobodnego upowszechniania wytworów intelektu może nadmiernie zagrozić wspólnej przestrzeni, w której wyrażanie myśli ma wartość dobra publicznego.

Dlatego ważne jest, aby produkty intelektu podlegały ochronie, ale równie istotne znaczenie ma to, żeby metody ich ochrony nie były nadmierne, żeby te produkty były w pełni dostępne – na tyle łatwo i szybko, na ile jest to możliwe – dla całej społeczności, począwszy od społeczności internetowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Anne Delvaux (PPE), na piśmie. (FR) Dla większości ludzi pojęcie „własności” zawsze odnosi się do dóbr materialnych. Nazbyt często jednak zapomina się, że z wytworami intelektu także muszą wiązać się prawa własności, to znaczy prawa autorskie. W ten sposób artyści, pisarze, kompozytorzy, autorzy i twórcy wszelkiego rodzaju powinni mieć – zgodnie z prawem – możliwość wynagrodzenia za wykorzystanie ich dzieł, a konsumenci – dostęp do legalnych i zróżnicowanych treści w Internecie. Sprawozdanie pani poseł Gallo, które dzisiaj, w środę 22 września, zostało poddane pod głosowanie, zawiera jasne przesłanie co do jednej kwestii: że zjawisko piractwa online, wobec którego posiadacze praw własności intelektualnej są, jak się zdaje, bezsilni, staje się szeroko rozpowszechnione. System ochrony praw autorskich do dzieł literackich i artystycznych jest zatem konieczny; taki system, w którym uwzględnia się prawa i obowiązki użytkowników, podstawowe wolności i zachęca się do innowacji w ramach przejrzystości prawnej, z pożytkiem zarówno dla konsumentów, jak i dla właścicieli praw. Dlatego jestem za przyjęciem tekstu, który został poddany pod głosowanie dzisiaj po południu.

 
  
MPphoto
 
 

  Marielle De Sarnez (ALDE), na piśmie. (FR) We Francji, tak jak w Europie, twórczość, badania i innowacje czekają. Trzeba przywrócić jasność i odbudować zaufanie wszystkich zainteresowanych stron. Właśnie dlatego kwestia praw własności intelektualnej ma tak ważne znaczenie. Naszymi głosami wyraziliśmy stanowisko w sprawie walki z procederem podrabiania (zwłaszcza leków), podnoszenia świadomości młodych ludzi w zakresie zagadnień związanych z własnością intelektualną oraz wspierania małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP). Ostatecznie jednak głosowaliśmy za odrzuceniem sprawozdania pani poseł Gallo, ponieważ uznaliśmy, że należy dokonać rozróżnienia między współdzieleniem plików przez użytkowników Internetu w celach prywatnych a podrobionymi produktami wydawanymi przez sieci przynoszące zyski.

Ubolewamy, że w przyjętym sprawozdaniu nie uwzględniono naszego stanowiska, którego tak zdecydowanie broniliśmy w Parlamencie i we Francji (pakiet telekomunikacyjny i ustawa Hadopi), apelujemy też o wprowadzenie wymogu dotyczącego wydania decyzji przez sąd przed zastosowaniem jakichkolwiek sankcji wobec użytkowników Internetu. W odniesieniu do tej ostatniej, bardzo drażliwej kwestii, zainteresowane strony muszą wypracować bezstronne propozycje, bez uszczerbku dla technologii i przy uwzględnieniu możliwości zapewnienia podstawowych wolności, wyjaśnienia kwestii poszanowania praw własności i uproszczenia procesu tworzenia.

 
  
MPphoto
 
 

  Ioan Enciu (S&D), na piśmie. (RO) Głosowałem za odrzuceniem tej rezolucji, ponieważ uważam, że sprawozdanie pani poseł Gallo nie daje gwarancji przestrzegania zasady neutralności i ochrony danych osobowych. Nie przyjęto w nim żadnego rozróżnienia między transferem plików w celach komercyjnych i prywatnych. Podczas tworzenia ram prawnych dla kar za naruszanie praw własności intelektualnej Komisja musi wziąć pod uwagę poważny charakter i społeczno-gospodarcze skutki ich naruszenia. W związku z tym uważam za niedopuszczalne uwzględnianie poważnych przestępstw z ewentualnymi skutkami dla zdrowia jednostki i uczciwości w tej samej kategorii, do której zalicza się sankcje karne za przestępstwa o ograniczonym negatywnym wpływie na gospodarkę, jak również piractwa dotyczącego produktów medialnych online.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie. (PT) Wstrzymałam się od głosu w głosowaniu nad tym sprawozdaniem, ponieważ moim zdaniem nie zostały w nim zachowane właściwe proporcje między przestrzeganiem praw artystów, koniecznością walki z podrabianiem i piractwem a swobodnym dostępem do Internetu.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Wytwory artystyczne, naukowe, przemysłowe i kulturalne zasługują na ochronę i właśnie dlatego istnieją międzynarodowo uznawane prawa własności intelektualnej (PWI). Gwarantują one integralność wytworu lub wynalazku i muszą chronić przed podrabianiem i piractwem. Jednakże za sprawą nowoczesnych technologii, szczególnie Internetu, piractwo i podrabianie towarów stało się łatwiejsze i bardziej dostępne.

Wszyscy wiemy, jak łatwo jest pobrać nielegalne pliki lub kupić podrobione towary w Internecie, i jakie skutki takie zachowania mają w szczególności dla sektora twórczego. Podzielam stanowisko pani poseł sprawozdawczyni, gdy wskazuje ona na potrzebę edukowania konsumentów w zakresie przestrzegania praw własności intelektualnej oraz konieczność potępiania podrabiania i piractwa, bez względu na to, jak prosty i banalny ten problem może im się wydawać.

Uważam również, że sprawą niezwykle ważną byłoby stworzenie cyfrowego rynku wewnętrznego w celu legalnego udostępniania treści online, jako sposobu na zwalczanie piractwa internetowego. Są to aktywne i pozytywne działania na rzecz walki z piractwem i podrabianiem towarów, poza tym zgodne z podejściem, które – moim zdaniem – powinniśmy przyjąć w tej sprawie.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie. (PT) Ochrona praw własności intelektualnej jest aspektem, na którym powinna skoncentrować się cała Unia Europejska w celu budowania postępowego i sprawiedliwego społeczeństwa oraz zapewnienia rozwoju konkurencyjnej gospodarki. Przyjmując to sprawozdanie Parlament Europejski w znacznym stopniu przyczynia się do wypełnienia luk wciąż istniejących w ramach prawnych, co pozwoli zmienić obecną sytuację polegającą na częstym naruszaniu praw autorskich w Internecie. Ważne jest, by stworzyć warunki dla skutecznych interwencji w obszarze europejskim poprzez zapewnienie ściślejszej współpracy między państwami członkowskimi a władzami krajowymi w zakresie wspólnych ram dla interwencji, szczególnie na rynku bez granic, jakim jest Internet. Europejskie obserwatorium zajmujące się zjawiskiem podrabiania i piractwa musi odgrywać kluczową rolę w nieustannej poprawie skuteczności zwalczania naruszeń praw autorskich na rynku międzynarodowym.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie. (PT) W omawianym sprawozdaniu jest wiele sprzeczności. Jakkolwiek z jednej strony zawiera ono pewne aspekty, które zasługują na nasze pełne poparcie, zwłaszcza dotyczące ochrony praw autorskich, a nawet stwierdzenie, że zachęcanie do kreatywności i wspieranie przemysłu związanego z kulturą nie odbywa się wbrew interesom twórców, z drugiej strony jednak ingeruje się w nim w sferę patentów i ACTA (wielostronnej umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi), i to bez uwzględniania specyfiki poszczególnych sektorów. Dlatego ostatecznie wstrzymaliśmy się od głosu.

W ten sposób chcemy pokazać, że zdajemy sobie sprawę z problemów związanych z prawami autorskimi i wiemy, że wymagają one ochrony w różnych dziedzinach, także w Internecie.

Mamy świadomość, że trzeba walczyć z podrabianiem towarów i piractwem, ale musimy także pamiętać o różnicach między sektorami i nie możemy mylić praw autorskich z patentami, szczególnie w przypadku oprogramowania czy leków.

Popieramy apel do Komisji o poszukiwanie równowagi między różnymi interesami, choć nie mamy pewności, że ten cel zostanie osiągnięty. Będziemy zwracać baczną uwagę na zmiany, szczególnie w zakresie ochrony prawa autorskiego i przemysłu związanego z kulturą, w państwach takich jak Portugalia, nie zapominając o interesach innych, na przykład grup czy osób upośledzonych.

 
  
MPphoto
 
 

  Lorenzo Fontana (EFD), na piśmie. (IT) W sprawozdaniu pani poseł Gallo w sprawie poprawy egzekwowania praw własności intelektualnej na rynku wewnętrznym został w ogólnym zarysie ujęty materiał zawarty już w komunikacie Komisji i stanowi ono potwierdzenie potrzeby dwojakiego rodzaju ochrony: z jednej strony tych praw, a z drugiej strony – konsumentów.

Jest to ważne sprawozdanie, przede wszystkim dla małych i średnich przedsiębiorstw (jest ich bardzo wiele w moim regionie), które często są bezbronne wobec naruszeń praw własności intelektualnej. Co więcej, popieram ochronę, która – zgodnie z treścią sprawozdania – ma być przyznana prywatnym użytkownikom poprzez wyłączenie „kopii prywatnych” z zakresu naruszeń i prowadzenie kampanii informacyjnych, przeznaczonych dla konsumentów, na temat legalności (lub niezgodności z prawem) produktów nabytych fizycznie lub za pośrednictwem Internetu. Ze względu na treść tego sprawozdania i znakomitą pracę wykonaną przez panią poseł Gallo, będę głosować za jego przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Pat the Cope Gallagher (ALDE), na piśmie. (GA) Zaproponowałem poprawkę do omawianej rezolucji, dotyczącą zwrócenia szczególnej uwagi na ważne sektory gospodarki, od których społeczności te są w dużym stopniu zależne. W art. 174 traktatu lizbońskiego znajduje się odniesienie do spójności terytorialnej jako nowego celu Unii Europejskiej. Oznacza to, że Unia Europejska musi przywiązywać większą wagę do potrzeb ekonomicznych i społecznych osób żyjących na terenach górskich, małych wyspach i w obszarach oddalonych.

Jestem całkowicie przekonany, że Unia powinna reagować na te potrzeby natychmiast i podejmować w związku z nimi konkretne działania. Największej troski wymagają rybacy, którzy pracują na małych statkach u wybrzeży i w okolicach wysp. Działalność połowowa na niewielką skalę ma ogromne znaczenie dla odległych regionów, gdzie nie ma innych możliwości zatrudnienia. W Irlandii większość łodzi na tych obszarach ma nie więcej niż 15 metrów, a rodzaj i ilość odławianych ryb nie mają znaczącego wpływu na ogólną wielkość stad.

 
  
MPphoto
 
 

  Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (S&D), na piśmie.(PL) Będąc zdecydowanie za ochroną autorów, uważam, że obecnie ich prawa są chronione często w sposób iluzoryczny, „na papierze”, a środki techniczne umożliwiają łatwe obchodzenie prawa autorskiego. Jestem jednocześnie przeciwniczką kryminalizowania internautów wymieniających się plikami na użytek prywatny – uważam, podobnie jak organizacje konsumenckie, że jest to skutek braku klarownej, legalnej oferty, z której mogliby łatwo korzystać użytkownicy. Lepiej będzie, gdy ułatwimy legalny dostęp w Internecie do dóbr chronionych, np. na platformach działających na terytorium całej UE, oferujących bezpłatnie lub za symboliczną opłatą takie dobra, a reklamodawcy pokryją opłaty licencyjne. Myśląc kreatywnie, trzeba dostosować prawo do rzeczywistości XXI wieku! W naszej, niestety odrzuconej, rezolucji proponowaliśmy wspieranie nowych modeli ekonomicznych, które umożliwią realne finansowanie i klarowny podział dochodów dla twórców. Sprawozdanie Marielle Gallo w restrykcyjny sposób podchodzi do zjawiska ściągania plików z Internetu, penalizując je na równi z produkcją podróbek leków czy części samochodowych, co jest rażąco niewspółmierne.

Proponowane „nielegislacyjne środki” usprawniające egzekwowanie prawa budzą we mnie obawę o prawa fundamentalne. Uważam, że przyjmując rezolucję Marielle Gallo, Parlament wysłał opinii publicznej bardzo zły sygnał na temat tego, jak rozumie równowagę między prawem własności intelektualnej a prawami podstawowymi. Mam nadzieję, że zdrowy rozsądek powróci, kiedy będziemy omawiać projekty konkretnych aktów prawnych.

 
  
MPphoto
 
 

  Bruno Gollnisch (NI), na piśmie. (FR) Praw własności intelektualnej należy, rzecz jasna, przestrzegać. Nie ulega wątpliwości, że naruszanie tych praw powinno być karane, ponieważ godzi ono w interesy naszych twórców, gospodarki naszych państw i przedsiębiorstw. Niemniej jednak nie mogliśmy poprzeć sprawozdania pani poseł Gallo, ponieważ za kilkoma uwagami na temat procederu podrabiania dóbr materialnych, z którym Komisja walczy bez większego zaangażowania, kryje się faktycznie zamach na pobieranie materiałów z Internetu, a to niestety dotyka miliony ludzi.

Pani poseł Gallo jest wybraną do Parlamentu przedstawicielką partii, która we Francji wprowadziła ustawę Hadopi. W jej sprawozdaniu nie ma w zasadzie ani jednej wzmianki, że w zakres środków, za którymi pani poseł zdecydowanie się opowiada, będą wchodzić (w przypadku ewentualnych naruszeń) jakiekolwiek gwarancje przeprowadzenia postępowania sądowego czy środki odwoławcze. Nie ma też gwarancji prawa do prywatnego kopiowania. Nie możemy kryminalizować, monitorować ani obwiniać milionów europejskich użytkowników Internetu dlatego, że w przemyśle związanym z kulturą podejmuje się próby dostosowania do nowych technologii i przedstawienia obywatelom oferty detalicznej godnej tej nazwy.

 
  
MPphoto
 
 

  Sylvie Goulard (ALDE), na piśmie. (FR) Sprawozdanie z inicjatywy własnej w sprawie poprawy egzekwowania praw własności intelektualnej na rynku wewnętrznym zostało przyjęte 328 głosami za, przy 245 głosach przeciw i 81 wstrzymujących się. Co prawda, pani poseł Gallo (Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci)) uzyskała większość, ale debata była pełna sprzeczności. Pani poseł nie udało się wykroczyć poza podziały ani utorować drogi do żadnego aktu prawnego. Dodam, że głosowałam za odrzuceniem sprawozdania. W tym tekście nie zachowano właściwych proporcji między poszanowaniem podstawowych wolności a ochroną praw własności intelektualnej, jest ono wręcz niezgodne z duchem „technologicznej” rzeczywistości. Wprawdzie pozostałe rezolucje, złożone przez członków Grupy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy i Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, nie były w pełni satysfakcjonujące; ich autorzy słusznie odrzucili złe i nieodpowiednio dostosowane rozwiązania. Chcę, aby moja opinia była konstruktywna, więc poparłam niektóre przepisy dotyczące walki z procederem podrabiania (w szczególności w dziedzinie leków), podnoszenia świadomości młodych ludzi w zakresie własności intelektualnej oraz wspierania małych i średnich przedsiębiorstw. Nadszedł czas na zasadnicze i bezstronne prace prowadzone bez uszczerbku dla technologii, w sposób umożliwiający ostatecznie pogodzenie podstawowych wolności, twórczości i poszanowania dla praw własności intelektualnej autorów i artystów.

 
  
MPphoto
 
 

  Nathalie Griesbeck (ALDE), na piśmie. (FR) Wprawdzie poparłam poprawki dotyczące walki z podrabianiem, podnoszenia świadomości młodych ludzi w zakresie własności intelektualnej i wspierania innowacyjności małych i średnich przedsiębiorstw, głosowałam jednak za odrzuceniem sprawozdania z inicjatywy własnej w sprawie poprawy egzekwowania praw własności intelektualnej na rynku wewnętrznym. To sprawozdanie jest w gruncie rzeczy zbiorem uwag na temat aspektów związanych ze współdzieleniem plików w celach prywatnych przez użytkowników Internetu i dotyczących kwestii będących konsekwencją procederu podrabiania towarów pochodzących z działalności sieci zorganizowanych, prowadzonej dla zysku. Ponadto zdecydowanie ubolewam, że w tym sprawozdaniu nie ma żadnego odniesienia do zasadniczego wymogu uzyskania decyzji sądu przed nałożeniem jakichkolwiek sankcji na użytkowników Internetu. Głosując za odrzuceniem sprawozdania, chciałam wyrazić dezaprobatę dla tego tekstu, w którym nie zachowano właściwych proporcji między ochroną podstawowych wolności a przestrzeganiem praw własności intelektualnej.

 
  
MPphoto
 
 

  Matthias Groote (S&D), na piśmie.(DE) Głosowałem za odrzuceniem sprawozdania pani poseł Gallo, ponieważ nie mogę poprzeć środków, które mogłyby choćby w najmniejszym stopniu przyczynić się do zablokowania dostępu do Internetu lub do pozbawienia Internetu cechy neutralności. Co więcej, w sprawozdaniu brakuje rozróżnienia między współdzieleniem plików do celów komercyjnych i niekomercyjnych, co prowadzi do kryminalizacji prywatnych użytkowników Internetu. Ponadto w sprawozdaniu nie zdefiniowano pojęcia piractwa, a taka definicja mogłaby być środkiem zapobiegającym tego typu pochopnej kryminalizacji. W sprawozdaniu natomiast znajduje się nawiązanie do wymogów bardzo kontrowersyjnej wielostronnej umowy ACTA i apel o przyspieszenie negocjacji. Takiego sprawozdania nie mogę poprzeć.

 
  
MPphoto
 
 

  Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie. – (FR) Głosowałam za odrzuceniem sprawozdania pani poseł Gallo, które moim zdaniem jest niczym innym, jak prawdziwą zachętą do „polowania na piratów” i niestety przypomina do złudzenia francuską debatę towarzyszącą ustawie Hadopi. Ten tekst, oparty wyłącznie na podejściu represyjnym i przegłosowany w Strasburgu, łączy w sobie w sposób niebezpieczny kwestię podrabiania dóbr materialnych – w szczególności leków – i współdzielenia plików cyfrowych do celów niekomercyjnych. Miliony użytkowników Internetu, którzy korzystają z możliwości wymiany plików w systemie peer-to-peer, a także ci, którzy słuchają muzyki i oglądają filmy, stają się tym samym potencjalnymi przestępcami. Moje koleżanki i koledzy socjaliści wspólnie ze mną bronili stanowiska, popierając alternatywne podejście, które jest dostosowane do obecnych realiów i chroni podstawowe wolności konsumentów. Nasza strategia nie miałaby wpływu na dochody z tytułu praw autorskich, ponieważ proponujemy ustanowienie nowych modeli, oferując honoraria dla autorów za korzystanie z ich prac online. Jako francuscy i europejscy socjaliści musimy wykazywać szczególną czujność, aby podstawowe wolności nie ulegały dalszemu ograniczaniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Anneli Jäätteenmäki (ALDE), na piśmie. (FI) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł Gallo w sprawie poprawy egzekwowania praw własności intelektualnej na rynku wewnętrznym. Stanowisko przyjęte przez komisję jest wyrazem wsparcia dla innowacyjności, zatrudnienia w sektorze twórczym i bezpieczeństwa konsumentów. Ujęto w nim również zjawisko podrabiania, w różnych aspektach, oraz zagrożenia wynikające z piractwa. Uznałam, że treść sprawozdania jest ogólnie wyważona i dlatego głosowałam za odrzuceniem innych projektów rezolucji. Mam nadzieję, że przyjęte dziś sprawozdanie pani poseł Gallo przyczynia się do ułatwienia procesu tworzenia silniejszej podstawy dla sprawiedliwego i zrównoważonego rozwoju łańcuchów wartości społeczeństwa informacyjnego w dziedzinie treści.

 
  
MPphoto
 
 

  Eija-Riitta Korhola (PPE), na piśmie. (FI) Chciałabym podziękować mojej koleżance, pani poseł Gallo, za bardzo szczegółowe sprawozdanie. Mimo że opinie grup na temat jego treści są podzielone, bezwzględnie należało ogólnie uświadomić społeczeństwu wpływ sytuacji w sektorach twórczych na zatrudnienie i gospodarkę, a także ich zależność od odpowiednich mechanizmów zabezpieczających. Z tego powodu głosowałam za przyjęciem wniosku. W sprawozdaniu pani poseł Gallo nie proponuje nowych przepisów, ani tym bardziej kar, w celu zneutralizowania obaw tych, którzy niepokoją się na przykład o ochronę prywatności, ale próbuje uwydatnić znaczenie własności intelektualnej dla gospodarki Unii Europejskiej. Apeluje się także do nas o opracowanie sprawiedliwego i racjonalnego systemu w ramach obowiązujących przepisów prawa, gwarantującego podstawowe prawa związane z ochroną własności, wolności słowa i jednostki.

 
  
MPphoto
 
 

  Edvard Kožušník (ECR), na piśmie. (CS) Utrzymanie i egzekwowanie praw własności intelektualnej jest palącą kwestią dla wielu europejskich przedsiębiorców. Należy zatem docenić, że w przygotowanym komunikacie Komisja przywiązuje należytą wagę do rozwiązania tego problemu. Mam jednak kilka podstawowych zastrzeżeń do treści sprawozdania zaproponowanego przez Parlament. W przeciwieństwie do autorki sprawozdania podzielam stanowisko Komisji, która uważa, że obecne ramy dla promowania praw obywatelskich w UE są skuteczne i zharmonizowane w stopniu niezbędnym dla właściwego funkcjonowania rynku wewnętrznego i że przyjmowanie dalszych środków legislacyjnych w tym zakresie nie jest konieczne. Jestem więc zdecydowanie przeciwny wszelkim wezwaniom do utworzenia europejskich ram prawnych umożliwiających ewentualne ustanowienie środków wymierzonych przeciwko sprawcom naruszeń własności intelektualnej. W tej sprawie uważam za słuszne stosowanie instrumentów państw członkowskich. Jeśli we Francji przygotowano odpowiedni instrument w tej dziedzinie w ramach cyfrowej gilotyny, w pełni szanuję tę decyzję. Niemniej jednak nie chcę, by taki kontrowersyjny instrument miał się upowszechnić w całej Europie. Mam również wiele zastrzeżeń co do tworzenia nowych instytucji, takich jak obserwatorium zajmujące się zjawiskiem podrabiania produktów i piractwa, a także odnośnie do wnoszenia wkładu do wielostronnej umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (ACTA), bez udziału tych państw, w których istnieją największe źródła naruszeń praw własności intelektualnej. Z tych i innych powodów głosowałem przeciwko proponowanej treści sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Isabella Lövin (Verts/ALE), na piśmie.(SV) Podobnie jak wielu innych członków Grupy Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie postanowiłam poprzeć sprawozdanie pani poseł Gallo, ponieważ jako dziennikarka i pisarka urodzona w rodzinie artystycznej, uważam, że jest ono niezwykle ważne dla rozwiązania problemów związanych z nasilającym się zjawiskiem naruszania praw własności intelektualnej. Bez możliwości uzyskiwania przez artystów, pisarzy, kompozytorów, filmowców, fotografów i muzyków, dochodów na rozsądnym poziomie będziemy mieć społeczeństwa ubogie kulturowo i intelektualnie, pozbawione potencjału umożliwiającego rozwój ekologiczny i kulturowy, który – moim zdaniem – jest podstawą „zielonej ideologii”. Chciałabym również podkreślić, że europejskie organizacje reprezentujące ponad milion pracowników kultury w Europie poparły sprawozdanie. Jest wśród nich, między innymi, Europejska Federacja Dziennikarzy i Rada Pisarzy Europejskich. W Szwecji przez prawie 25 lat byłam członkiem Związku Dziennikarzy Szwedzkich i wielokrotnie otrzymywałam pomoc w ochronie własnych praw autorskich przed ich niewłaściwym wykorzystaniem, naruszeniami o charakterze komercyjnym i artystycznym lub wyrywaniem z kontekstu. W tym czasie byłam również członkiem organizacji ALIS [szwedzki urząd zajmujący się prawami do dzieł literackich]. Przed głosowaniem miałam zamiar poprzeć alternatywne sprawozdanie przedstawione przez Grupę Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, w którym nie było apelu o wspólne środki prawa karnego i które, ogólnie rzecz biorąc, było bardziej wyważone niż sprawozdanie pani poseł Gallo. W głosowaniu odrzucono tamto sprawozdanie, tak więc sprawozdanie pani poseł Gallo było jedyną opcją, żeby poprzeć prawo posiadaczy praw autorskich do wynagrodzenia za wykonaną pracę.

 
  
MPphoto
 
 

  Mario Mauro (PPE), na piśmie. (IT) Podrabianie jest w dalszym ciągu ogromnym problemem na rynku europejskim. Niestety, chociaż to temat, który od wielu lat stanowi przedmiot dyskusji, bardzo niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak bardzo znaczący wpływ mają naruszenia praw autorskich na gospodarkę naszych państw. W związku z tym trzeba zacząć uświadamianie instytucjom, że należy starannie przeanalizować możliwości znalezienia konkretnych i satysfakcjonujących rozwiązań.

W sprawozdaniu podkreśla się także potrzebę podjęcia realnych kroków mających na celu zwalczanie piractwa online, a nawet wzywa się do tego Komisję. Wprawdzie nie jest to zadanie łatwe, ale należy zachować równowagę między bezpłatnym dostępem do Internetu a walką z piractwem. Sprawozdanie pani poseł Gallo jest idealnie wpisane w kontekst tego celu i dlatego głosuję za przyjęciem tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie. (FR) W omawianym tekście uznaje się prawa własności intelektualnej stworzone w dobie rewolucji francuskiej w 1789 roku. Niemniej jednak ustanawia się w nim prawa do sprawiedliwości prywatnej dla operatorów, co jest praktyką ancien régime. Ponieważ wyraziłem sprzeciw wobec ustawy Hadopi we Francji, konsekwentnie głosowałem za odrzuceniem tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Jak sięgnąć pamięcią, prawa własności intelektualnej zawsze były lekceważone. Niemniej jednak obecny postęp techniczny w dziedzinie technologii informacyjnych, nie tylko w Internecie, przyczynił się do zaostrzenia tego problemu. Należy także zwrócić uwagę, że wszelkie naruszenia praw własności intelektualnej są bardzo szkodliwe dla wzrostu gospodarczego i stanowią główną przyczynę powstawania tak zwanej „gospodarki równoległej” i wszelkich szkód z tym związanych. Tylko w drodze ścisłego egzekwowania praw własności intelektualnej można zapewnić warunki dla rozwoju innowacji technicznych i naukowych, opracowania nowych patentów i rozwoju sektora kultury, a te wszystkie elementy w znacznym stopniu przyczyniają się do rozwoju gospodarki państw UE. Jestem przekonany, że przyjmując to sprawozdanie, wnosimy ważny wkład w realizację tych celów. Dlatego też głosowałem właśnie tak, jak głosowałem.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Gallo, w którym wyraźnie wyrażono poparcie dla ochrony praw własności intelektualnej. Te prawa są zagrożone na wielu frontach i traktuje się je z lekceważeniem. Skutki takiego stanu rzeczy odczuwa nie tylko przemysł, ale także sektor twórczy, sport i branża muzyczna. Nieuprawnione umieszczanie materiałów chronionych prawem autorskim w Internecie również zostało poruszone w tym kontekście. Wobec rosnącej liczby przypadków transgranicznego naruszania praw własności intelektualnej, zwłaszcza w celu rozwiązania tego problemu, należy stworzyć europejskie ramy prawne.

W związku z tym omawiane sprawozdanie pozwala zapewnić, aby wszelkie działania podejmowane w ramach społeczeństwa demokratycznego, a zmierzające do egzekwowania praw własności intelektualnej, zostały uznane za niezbędne, proporcjonalne i właściwe. Ten aspekt był dla mnie szczególnie ważny. Z jednej strony bowiem będzie można zagwarantować silniejszą ochronę praw autorskich, a z drugiej strony – nie wprowadzać niepotrzebnych ograniczeń dla klientów indywidualnych postępujących zgodnie z prawem.

 
  
MPphoto
 
 

  Vital Moreira (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Gallo w sprawie poprawy egzekwowania praw własności intelektualnej na rynku wewnętrznym, ponieważ uważam, że zostało w nim przyjęte sprawiedliwe i wyważone stanowisko w tej ważnej kwestii.

Prawa własności intelektualnej (PWI) zasługują na ochronę nie mniejszą niż inne prawa. Twórcy i naukowcy, jak również firmy zajmujące się wprowadzaniem ich prac na rynek, mają prawo do takiej ochrony. Gospodarka europejska opiera się również na twórczości, badaniach i innowacjach.

Przyzwolenie, z jakim niektórzy lewicujący anarchiści traktują naruszanie praw własności intelektualnej pod pretekstem wolności Internetu, nie znajduje uzasadnienia. Podobnie jak pomówienie, zniesławienie lub nienawiść rasowa nie przestają być niezgodne z prawem tylko dlatego, że mają miejsce w Internecie.

Nie można również dopuścić do tego, żeby naruszenia praw własności intelektualnej stały się zjawiskiem akceptowanym. Prawo kopiowania na użytek prywatny już daje odpowiednie zabezpieczenie osobom prywatnym w związku z posiadaniem kopii utworów chronionych. Nie możemy jednak godzić się na bezskuteczność prawa własności twórców do ich utworów, i to nie tylko dlatego, że piractwo i podrabianie często stwarzają zagrożenie dla zdrowia czy bezpieczeństwa konsumentów.

 
  
MPphoto
 
 

  Cristiana Muscardini (PPE), na piśmie.(IT) W pełni zgadzam się z treścią sprawozdania pani poseł Gallo dotyczącego poprawy egzekwowania praw własności intelektualnej i popieram apel do Komisji o podjęcie w trybie pilnym prac związanych z przeglądem przepisów w celu ochrony obowiązujących praw własności intelektualnej na rynku wewnętrznym i zewnętrznym.

W dobie cyfryzacji naszego społeczeństwa należy koniecznie znaleźć środki prawne i pozaprawne, które zagwarantują trwałą równowagę pomiędzy swobodnym dostępem do Internetu a zwalczaniem procederu podrabiania i piractwa. Tylko w ten sposób możemy ułatwić europejskiemu przemysłowi dostęp do rynku cyfrowego, bez granic geograficznych – zajmując się tymi kwestiami wieloterytorialnych licencji, które obecnie uniemożliwiają nam legalną sprzedaż produktów, a naszym klientom – dostęp do potrzebnych informacji na temat bezpiecznego kupowania online.

W pełni podzielam stanowisko wyrażone w sprawozdaniu pani poseł Gallo, dotyczące ważnego znaczenia roli służb celnych, które w dzisiejszych czasach muszą mieć możliwość podejmowania konkretnych działań w celu zatrzymywania towarów, w przypadku których istnieje podejrzenie naruszenia praw własności intelektualnej, i dlatego zwracam się do Komisji z apelem o podjęcie prac nad polityką celną obejmującą zagadnienia związane z prawami własności oraz zintensyfikowanie debaty i kontynuowanie negocjacji w sprawie wielostronnej umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (ACTA).

 
  
MPphoto
 
 

  Rareş-Lucian Niculescu (PPE), na piśmie. (RO) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Gallo, ponieważ prawa własności intelektualnej muszą być chronione tak samo, jak własność materialna. Bez względu na formę własność intelektualna stanowi siłę napędową rozwoju, innowacji i wzrostu gospodarczego. Z tego powodu musi ona zajmować szczególne miejsce w programach działania władz. Jest to szczególnie ważne w Unii Europejskiej, która ma pewien potencjał jeżeli chodzi o pobudzanie innowacji. Nie ulega wątpliwości, że jeżeli nie ma skutecznej ochrony własności intelektualnej, wówczas specjaliści wybiorą możliwość prowadzenia badań w innych państwach.

 
  
MPphoto
 
 

  Evelyn Regner (S&D), na piśmie.(DE) Głosowałam za odrzuceniem sprawozdania pani poseł Gallo z następujących powodów: moim zdaniem sprawozdanie jest połowiczne i niewyważone. W związku z tym moja grupa również opracowała własną wersję rezolucji, w której przedstawiła do dyskusji lepiej przemyślane i bardziej zrównoważone podejście. Uważam, że bezwzględna kryminalizacja użytkowników Internetu – w przypadku pobierania plików muzycznych dotyczy to głównie dzieci i młodzieży – stanowi prawdziwe niebezpieczeństwo. Jednym z istotnych aspektów, których brakuje w sprawozdaniu pani poseł Gallo, jest rozróżnienie między współdzieleniem plików do celów niekomercyjnych a naruszaniem praw autorskich w celach komercyjnych. Oczywiście, koncepcje osób wykonujących zawody twórcze muszą być chronione, należy odpowiednio wynagradzać autorów, a tych, którzy nielegalnie czerpią z tych koncepcji zyski – karać. Jestem przekonana o konieczności odejścia od staroświeckich sposobów myślenia na temat legalności, trzeba znaleźć równowagę między równym dostępem do wiedzy a uczciwym wynagradzaniem za usługi w dziedzinie muzyki, literatury i filmu. W rezolucji złożonej przez Grupę Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim takie podejście zostało przyjęte, natomiast w sprawozdaniu Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) – niestety nie.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – W przyjętej dziś rezolucji proponuje się zdezaktualizowane i jednakowe dla wszystkich okoliczności reakcje na naruszenia praw własności intelektualnej, nie biorąc pod uwagę zmienionych realiów w dziedzinie własności intelektualnej. Szkoda, że posłowie nie chcieli przyjąć do wiadomości oczywistej różnicy między przestępstwem, jakim jest podrabianie towarów oraz naruszaniem praw autorskich. Na przykład absurdem jest jednakowe traktowanie pobierania muzyki na potrzeby prywatne i podrabiania produktów na skalę handlową przez zorganizowane grupy przestępcze. Musimy znaleźć nowe rozwiązania, w których zostaną uwzględnione różne rodzaje praw własności intelektualnej, i które będą odzwierciedlać ich wpływ na podstawowe prawa konsumentów lub na zdrowie. Rzecz jasna, równocześnie musimy wypracować nowe modele wynagradzania artystów w zmienionym warunkach.

 
  
MPphoto
 
 

  Oreste Rossi (EFD), na piśmie.(IT) Na całym świecie, gdzie wszechobecny Internet działa w sposób niekontrolowany i niezabezpieczony, podrabianie i piractwo szerzy się bez ograniczeń. Niedocenianie wartości własności intelektualnej, która dla przedsiębiorstw stanowi niezwykle ważne dobro, jest równoznaczne z odmową wspierania innowacji i wzrostu gospodarczego poprzez zapewnianie sprawiedliwego wynagrodzenia za włożoną pracę.

Podrabianie towarów markowych jest odrębną sprawą, która – podobnie jak wyrządzanie szkody ekonomicznej przedsiębiorstwom – może również być szkodliwa w kwestii bezpieczeństwa konsumentów. Za inny pozytywny aspekt należy uznać umożliwienie legalnego pobierania plików przez Internet na użytek prywatny. Przestępstwem jest natomiast robienie tego dla zysku. Z tych względów głosowaliśmy za przyjęciem tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Marie-Thérèse Sanchez-Schmid (PPE), na piśmie.(FR) To sprawozdanie poparłam ze względu na zawartą w nim treść, a także z uwagi na wyważone podejście, mimo nacisków ze strony niektórych gremiów internetowych i presji socjalistów, ponieważ trzeba wreszcie położyć kres demagogii. To sprawozdanie nie jest prawnie wiążące, stanowi jednak podstawę dla europejskich rozważań na temat własności intelektualnej w erze cyfrowej. Ponadto zostały w nim uwypuklone różne aspekty, które uznaję za słuszne. Piractwo i współdzielenie plików przez miliony użytkowników mają niekorzystny wpływ na ekonomię kulturową, ale także na sektory twórcze i zatrudnienie. Jeżeli przedmiotem dyskusji są dane, którymi dysponujemy, problem pozostaje. Dlatego też w sprawozdaniu znajduje się apel do Komisji Europejskiej o dostarczenie wiarygodnych danych. Niektórzy twierdzą, że istnieją nieprawidłowości w funkcjonowaniu rynku w związku z ceną wytworów kultury w systemie prawnym oraz ich „bezpłatną” dostępnością w Internecie. Musimy jednak wykazać się odpowiedzialnością. Nielegalne pobieranie nie może stać się legalne tylko za sprawą kuglarskiej sztuczki „fundamentalistów” broniących prawa jednostek do ochrony wolności. Przedstawiciele przemysłu związanego z kulturą również powinni dokładać starań poprzez ustalanie naprawdę atrakcyjnych cen, dostosowanych do nowego popytu na produkty cyfrowe, biorąc pod uwagę sprawiedliwe wynagrodzenia dla autorów.

 
  
MPphoto
 
 

  Róża Gräfin von Thun und Hohenstein (PPE), na piśmie.(PL) Marielle Gallo, w sprawozdaniu na temat poprawy egzekwowania praw własności intelektualnej na rynku wewnętrznym podkreśla rolę i znaczenie praw własności intelektualnej, prawa patentowego, walki z podrabianiem w sektorach wrażliwych z punktu widzenia zdrowia i bezpieczeństwa, tworzenia i propagowania form dostępnych dla osób niepełnosprawnych, tworzenia jednolitego rynku w środowisku cyfrowym, internetowego szpiegostwa przemysłowego oraz kradzieży danych stanowiących własność przemysłową. Są to wszystkie niezmiernie ważne kwestie, które wymagają konkretnych rozwiązań.

Gallo podkreśla, jak ważne jest dostosowanie europejskich ram regulacyjnych w zakresie PWI do obecnych tendencji w społeczeństwie, a także do rozwoju technicznego. Proponuje utworzenie europejskiego obserwatorium zajmującego się zjawiskiem podrabiania i piractwa. Najwięcej kontrowersji wzbudziły zapisy związane z naruszaniem PWI i sprzedaży produktów podrabianych online. Gallo wzywa wszystkie podmioty zaangażowane do przyjęcia konkretnych środków ostrzegawczych i informujących o wartości praw autorskich oraz o skutkach naruszeń PWI i podrabiania dla zatrudnienia i wzrostu oraz podkreśla znaczenie edukacji młodych ludzi w tym zakresie. W związku z powyższym zdecydowałam się poprzeć to sprawozdanie, ponieważ przyczynia się do lepszej ochrony praw własności intelektualnej na rynku wewnętrznym.

 
  
MPphoto
 
 

  Silvia-Adriana Ţicău (S&D), na piśmie. (RO) Głosowałam za odrzuceniem sprawozdania pani poseł Gallo, ponieważ w celu uzupełnienia ram prawnych dla praw własności intelektualnej (PWI) należy raczej korzystać z instrumentów legislacyjnych, a nie „miękkiego prawa”. Czynnikiem pobudzającym innowacyjność i kreatywność jest poszanowanie praw własności intelektualnej. Realizacja agendy cyfrowej wymaga zarówno ochrony praw konsumentów, jak i przestrzegania praw autorskich oraz praw pokrewnych. Prawodawstwo europejskie należy pilnie dostosować do postępu technologicznego i zmian zachodzących w społeczeństwie informacyjnym. Uważam, że dyrektywę nr 2001/29/WE należy poddać przeglądowi w celu zapewnienia na szczeblu UE harmonizacji ram prawnych dla ochrony praw autorskich w społeczeństwie informacyjnym. Przegląd ten jest niezbędny, ponieważ w państwach członkowskich odnotowano przypadki, w których przepisy artykułów 5, 6 i 8 dyrektywy nr 2001/29/WE zostały wdrożone w różny sposób, co doprowadziło do odmiennych interpretacji i decyzji sądowych w państwach członkowskich. Komisja i państwa członkowskie muszą szybko podjąć działania w związku z koniecznością rozwoju rynku wewnętrznego, tworząc proste i łatwo dostępne ramy dla udzielania licencji na szczeblu UE. W ramach opinii Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii wezwałam do propagowania ułatwień oferowanych przez telewizję cyfrową, takich jak napisy, umożliwiających posiadaczowi licencji na dane dzieło rozpowszechnianie go w kilku językach, a tym samym udostępnianie go w całej UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Angelika Werthmann (NI), na piśmie.(DE) Mojego głosu za odrzuceniem tego sprawozdania w żadnym razie nie należy opacznie rozumieć jako odrzucenia inicjatywy ustawodawczej w zakresie ochrony własności intelektualnej. Jest ono tylko wyrazem mego niezadowolenia ze sposobu, w jaki rozpatruje się problemy w tej dziedzinie prawa. Skuteczne działania przeciwko naruszeniom praw własności intelektualnej są konieczne i muszą zostać podjęte. Choćby z tego powodu należy rozpatrywać tę kwestię w sposób znacznie bardziej kompetentny. Zwykłych obywateli nie można traktować na równi z osobami trudniącymi się zorganizowaną przestępczością – to jest niewłaściwe i nieadekwatne.

 
  
  

Projekt rezolucji B7-0518/2010

 
  
MPphoto
 
 

  Elena Oana Antonescu (PPE), na piśmie. (RO) Regiony górskie i regiony słabo zaludnione borykają się ze szczególnymi problemami, w związku z którymi wymagają specjalnego wsparcia na podstawie programów regionalnych. PKB musi pozostać głównym kryterium określającym kwalifikowalność do otrzymania wsparcia w ramach polityki regionalnej i funduszy strukturalnych, co pozwoli wspomagać mniej rozwinięte państwa i stymulować ich rozwój. Potrzebny jest wzrost gospodarczy, który znajdzie odzwierciedlenie w poprawie jakości życia. W związku z tym strategia na rzecz rozwoju gospodarczego i społecznego regionów górskich, wysp i obszarów słabo zaludnionych przyniesie wartość dodaną jeżeli chodzi o środki przyjęte w celu przezwyciężenia problemów tych regionów.

W rezolucji wzywa się państwa członkowskie i Komisję do zapewnienia, aby regiony te nadal korzystały z przepisów szczególnych w ramach nowych wieloletnich ram finansowych, i dlatego ją poparłam.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie. (FR) W omawianej rezolucji potwierdza się wejście w życie traktatu lizbońskiego, za podstawowy cel Unii Europejskiej uznaje się zasadę spójności terytorialnej i potrzebę zwiększenia pomocy obszarom o niekorzystnym położeniu geograficznym (co oznacza regiony górskie, wyspy i obszary słabo zaludnione). W głównym punkcie rezolucji wzywa się do „wprowadzenia konkretnej europejskiej zintegrowanej i elastycznej strategii politycznej na rzecz regionów górskich, wysp i obszarów o słabym zaludnieniu, w oparciu o ich wspólne cechy”. Jako członek komisji parlamentarnej odpowiedzialnej za europejską politykę spójności uważam, że należy uczynić więcej dla tych regionów i zaplanować szczególne działania, by je wspomagać.

 
  
MPphoto
 
 

  Elena Băsescu (PPE), na piśmie. (RO) Głosowałam za przyjęciem omawianego projektu rezolucji, ponieważ zawiera użyteczne propozycje dotyczące pomocy regionom borykającym się z trudnościami związanymi z położeniem geograficznym i problemami demograficznymi; pomocy jeżeli chodzi o sprostanie wyzwaniom, z którymi muszą się mierzyć. Regiony te osiągają wyniki na poziomie poniżej średniej dla UE, mają niski PKB i wysoką stopę bezrobocia. Polityka spójności jest najbardziej skutecznym modelem dla rozwoju regionów o trudnych warunkach i bezpośredniego wspierania ich rozwoju społeczno-gospodarczego.

Chociaż pewne problemy regionów górskich i wysp są wspólne, na przykład utrudniony dostęp do nich lub zależność od niewielkiej liczby rodzajów działalności gospodarczej, ograniczenia dla rozwoju tych terytoriów nie są takie same. W związku z tym uważam, że unijne wsparcie musi być dostosowane do specyfiki każdego regionu. Takie ukierunkowane strategie ułatwiłyby osiągnięcie rzeczywistej konwergencji z pozostałą częścią UE i przyczyniłyby się do poprawy warunków życia wielu europejskich obywateli, spośród których 10 % żyje w regionach górskich, a 3 % – na wyspach. Dla regionów o naturalnych utrudnieniach ważne jest również możliwie jak najlepsze wykorzystanie wsparcia finansowego ze strony UE w ramach funduszy strukturalnych oraz Funduszu Spójności. Niektóre państwa członkowskie, między innymi Rumunia, muszą w sposób wymierny ulepszyć system dostępu do funduszy europejskich i ich wykorzystywanie.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie. (PT) Wyzwania dla regionów górskich, wysp i obszarów słabo zaludnionych mają charakter szczególny i zasługują na specjalną uwagę. Należą do nich – między innymi – problemy z dostępnością, zaopatrzeniem w energię i związane z integracją regionalną, jak również w związku ze zmianami klimatycznymi i zjawiskami migracyjnymi.

Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ uważam, że ze względu na ważne cechy odróżniające te regiony od innych, należy je ukierunkowywać za pomocą specjalnych regionalnych strategii i programów rozwoju. Te z kolei muszą się opierać się na specyfice i potencjale t regionów.

Chciałabym również podkreślić, że stosowane wskaźniki statystyczne muszą być dostosowane do każdego regionu, a nie tylko do czynników ekonomicznych. Pozwoliłoby to na uzyskanie pełniejszego obrazu poziomu rozwoju tych regionów.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE), na piśmie. (PT) Cieszy mnie, że w traktacie lizbońskim spójność terytorialna została uwzględniona wśród podstawowych celów Unii Europejskiej, obok spójności gospodarczej i społecznej, ponieważ efektem tego jest bardziej widoczny i wymierny przejaw solidarności europejskiej. Polityka spójności UE musi obejmować wszystkie regiony Unii Europejskiej, w szczególności te o specjalnych cechach geograficznych, jak na przykład portugalskie archipelagi Madera i Azory. Jestem przekonany, że moglibyśmy poradzić sobie z różnicami w rozwoju między państwami członkowskimi i regionami oraz w ich obrębie, gdybyśmy tylko uzyskali konkretne, elastyczne i zintegrowane ramy europejskiej polityki, wraz z ich prawnymi i finansowymi skutkami, które dadzą się dostosować do skali interwencji najbardziej odpowiedniej dla danego regionu, a równolegle zapewnią rozwiązania dla wspólnych wyzwań, takich jak globalizacja, zmiany klimatyczne i trendy demograficzne.

Popieram tę rezolucję, wzywam Komisję i państwa członkowskie do zapewnienia, aby regiony te mogły nadal korzystać z przepisów szczególnych, zwłaszcza w kontekście nowych wieloletnich ram finansowych, i do odpowiedniego przygotowania programów UE oraz działań dostosowanych do potrzeb poszczególnych regionów i służących dostosowaniu strukturalnemu w tych regionach oraz zwiększeniu ich konkurencyjności, a także lepszemu przygotowaniu do obecnych wyzwań.

 
  
MPphoto
 
 

  Corina Creţu (S&D), na piśmie. (RO) Jeden spośród dziesięciu obywateli UE mieszka w regionie górskim. Niektóre z tych regionów, w szczególności w nowych państwach członkowskich, znajdują się w obszarach o niekorzystnych warunkach gospodarowania, gdzie ubóstwo i brak infrastruktury mają poważny wpływ na warunki życia. Regiony te muszą być nadal jednym z priorytetów europejskiej polityki spójności, której specyficzne instrumenty należy dostosować do szczególnego charakteru i nasilenia problemów regionów górskich. Głosowałam za przyjęciem rezolucji, ponieważ uważam, że UE musi podjąć skuteczne działania oparte na solidarności przede wszystkim w celu zapewnienia mieszkańcom dostępu do usług zdrowotnych i edukacyjnych, jak również wykorzystania potencjału turystycznego i gospodarczego gór Europy w kwestii tworzenia miejsc pracy, bez wpływu na równowagę w środowisku naturalnym.

 
  
MPphoto
 
 

  Proinsias De Rossa (S&D), na piśmie. – Zasadę spójności terytorialnej uwzględniono w przepisach w sprawie funduszy strukturalnych na lata 2007-2013 i jest ona jednym z nowych głównych celów ustanowionych dla Unii Europejskiej w traktacie lizbońskim, służącym zapewnieniu harmonijnego rozwoju UE poprzez wyrównywanie dysproporcji i eliminowanie przeszkód w rozwoju, między innymi przeszkód związanych z naturalnymi i geograficznymi utrudnieniami. W omawianej rezolucji stwierdza się, że regiony górskie, wyspy oraz obszary słabo zaludnione to jednolita grupa regionów o tych samych cechach istotnych odróżniających je od pozostałych regionów, wyraża się też przekonanie, że obszary te zasługują na odrębne programy rozwoju regionalnego i w tym kontekście podkreśla się specyficzną sytuację wyspiarskich państw członkowskich usytuowanych na obrzeżach Unii. Mógłbym tu dodać jeszcze problemy, z którymi boryka się rybołówstwo i społeczności wiejskie również na wyspach zachodniego wybrzeża Irlandii, między innymi wybrzeża Donegal. W rezolucji wzywa się ponadto do wprowadzenia konkretnej europejskiej zintegrowanej i elastycznej strategii politycznej na rzecz regionów górskich, wysp i obszarów o słabym zaludnieniu, w oparciu o ich cechy wspólne.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie. (PT) Głosowałam za przyjęciem projektu rezolucji w sprawie europejskiej strategii na rzecz rozwoju gospodarczego i społecznego regionów górskich, wysp i obszarów słabo zaludnionych, ponieważ niezbędne są szczególne działania mające na celu pokonanie trudności i wykorzystanie potencjału tych regionów, zgodnie z celem spójności terytorialnej ustanowionym w traktacie lizbońskim.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie. (PT) Spośród wszystkich asymetrii regionalnych i różnic w obrębie Unii Europejskiej, jedna sytuacja zasługuje na specjalne traktowanie, mam tu na myśli sytuację regionów górskich, wysp i obszarów słabo zaludnionych. Regiony te napotykają na szczególne trudności ze względu na położenie geograficzne i sytuację demograficzną, a w związku z tym zasługują na traktowanie w inny sposób w kontekście polityki spójności i rozwoju regionalnego.

Ustanowiona w Traktatach polityka spójności nie może być jedynie celem politycznym odzwierciedlanym w unijnym prawie. Muszą istnieć konkretne i obiektywne strategie służące osiągnięciu zrównoważonego rozwoju wszystkich regionów, również tych, które z przyczyn naturalnych mają większe trudności i są terytorialnie bardziej oddalone (w przypadku wysp) lub bardziej niedostępne (w przypadku obszarów górskich).

Zagadnienie to jest szczególnie ważne dla mnie jako Portugalczyka i mam nadzieję, że Komisja weźmie pod uwagę tę rezolucję i zajmie się propozycjami w niej przedstawionymi.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie. (PT) W przedmiotowej rezolucji można było przedstawić w zarysie wytyczne i zalecenia dotyczące regionów o strukturalnych i geograficznych ograniczeniach, które hamują ich rozwój gospodarczy i społeczny. Niemniej jednak problemy te potraktowano powierzchownie i w analizie nie poruszono naprawdę ważnych aspektów.

Rezolucja zawiera jedynie odniesienie do spójności terytorialnej, a nie ma w niej mowy o ważnym znaczeniu podstawowych filarów rozwoju gospodarczego i społecznego, czyli spójności gospodarczej i społecznej. W dokumencie z „zadowoleniem przyjmuje uznanie spójności terytorialnej za nowy cel Unii” -– postanowienie zawarte w traktacie lizbońskim.

Już niejednokrotnie zwracaliśmy uwagę, że na nowe cele spójności należy przeznaczyć wystarczające, nowe środki finansowe, żeby nie stały się one martwą literą w traktatach albo nie miały jedynie charakteru propagandowego. Tak się nie stało. Obecne środki przeznaczone na cel konwergencji okazały się niewystarczające, a polityka realizowana przez Unię Europejską prowadzi do pogłębiania istniejących asymetrii, zamiast do ich eliminowania.

Mimo że regiony górskie, wyspy i obszary słabo zaludnione napotykają podobne utrudnienia, każdy z nich powinien być traktowany w sposób szczególny, zgodnie z różnicami i specyfiką. Możemy jedynie ubolewać nad brakiem jakiegokolwiek odniesienia do regionów najbardziej oddalonych.

 
  
MPphoto
 
 

  Salvatore Iacolino (PPE), na piśmie. (IT) Głosowałem za przyjęciem rezolucji w sprawie europejskiej strategii na rzecz rozwoju gospodarczego i społecznego regionów górskich, wysp i obszarów słabo zaludnionych, ponieważ uważam, że należy ponownie zająć się kwestią spójności terytorialnej i harmonijnego rozwoju wszystkich obszarów geograficznych składających się na Unię Europejską.

Moim zdaniem tylko dzięki większej koordynacji i ściślejszej współpracy między instytucjami europejskimi, państwami członkowskimi i władzami lokalnymi można zapewnić konkurencyjność terytoriów znajdujących się w niekorzystnej sytuacji geograficznej i demograficznej. Należy również mieć na względzie specyfikę każdego regionu w celu zapewnienia sprawiedliwej i sprawnej redystrybucji zasobów na rozwój regionalny. Unia Europejska powinna szczególnie troszczyć się o wyspy, żeby wydźwignąć je z marginalizacji, która często związana jest z położeniem na wyspach.

W tym celu w trakcie realizacji polityki spójności należy również korzystać z polityki w innych dziedzinach, ponieważ może to mieć znaczący wpływ na przyszłość tych terytoriów. Mam na myśli na przykład instrumenty regulowania przepływu migrantów, który na wyspach, takich jak Sycylia, ma istotny wpływ na rozwój społeczno-gospodarczy regionu.

 
  
MPphoto
 
 

  Rodi Kratsa-Tsagaropoulou (PPE), na piśmie. (FR) Głosowałam za przyjęciem pkt. 3 (poprawka 1 zgłoszona przez Grupę Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie), ponieważ uważam, że PKB powinien być jednym z głównych kryteriów, a nie jedynym kryterium branym pod uwagę w decyzjach dotyczących kwalifikowalności do pomocy w ramach polityki regionalnej.

Głosowałam za odrzuceniem pierwszej części pkt. 4 i za przyjęciem drugiej części, ponieważ uważam, że ramy prawne i finansowe są niezbędne dla polityki regionalnej dotyczącej regionów górskich, wysp i obszarów słabo zaludnionych.

 
  
MPphoto
 
 

  Erminia Mazzoni (PPE), na piśmie. (IT) Z definicji europejskiej strategii na rzecz rozwoju gospodarczego i społecznego regionów górskich, wysp i obszarów słabo zaludnionych wynika, że w jej ramach należy realizować zadanie dostosowywania środków wykonawczych polityki spójności na podstawie oceny kolejnego kryterium - „terytorium”. Moim zdaniem interwencja, polegająca na poświęcaniu „szczególnej uwagi” regionom o specyficznych warunkach terytorialnych, o której mowa w art. 174 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, powiedzie się również bez naruszania kluczowej roli produktu krajowego brutto na głowę mieszkańca jako wzorcowego wskaźnika alokacji zasobów.

Celem oświadczenia Komisji jest, między innymi, uproszczenie organizacji zarządzania, ponieważ w przeciwnym razie istnieje niebezpieczeństwo zaprzepaszczenia skuteczności europejskich środków interwencyjnych. Temu przedsięwzięciu powinny jednak towarzyszyć odważniejsze starania o złagodzenie procedur kontrolnych, które naprawdę wpływają na ograniczenie funkcjonalności systemu.

Zapewnienie przejrzystości wydatków nie jest celem, z którego możemy zrezygnować, musi on być realizowany w drodze stosowania mniej zbiurokratyzowanego mechanizmu monitorowania, lepiej dostosowanego do reagowania na potrzeby systemu, który wciąż jeszcze nie jest zharmonizowany na tyle, by pomiędzy państwami europejskimi nie powstawały dysproporcje.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie. (PT) Wraz z wejściem w życie traktatu lizbońskiego zasada spójności terytorialnej nabrała jeszcze większego znaczenia, wyraźniej zaznaczyła się również potrzeba wykazania szczególnej troski, jeżeli chodzi o problem asymetrii między poszczególnymi regionami. Regiony górskie, wyspy i obszary słabo zaludnione powinny korzystać ze specjalnego statusu, który umożliwi im pokonanie typowych dla nich ograniczeń. Dlatego też europejska strategia na rzecz wspierania rozwoju społecznego i gospodarczego regionów w niekorzystnym położeniu ma w ich przypadku zasadnicze znaczenie dla zapewnienia im większych możliwości przystosowawczych. Działania należy podejmować za pomocą specjalnych programów umożliwiających tym regionom wydźwignięcie się z zacofania. Dlatego głosowałem właśnie tak, jak głosowałem.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) W większości dokumentów stwierdza się na ogół, że obszary wiejskie, regiony najbardziej oddalone i w tym wypadku regiony górskie, wyspy i obszary słabo zaludnione wymagają specjalnej strategii, a nawet dotacji. Jednocześnie jednak podejmuje się wiele działań przyspieszających wycofywanie się z tych obszarów. Wystarczy tylko pamiętać o problemach infrastrukturalnych, takich jak transport publiczny czy usługi pocztowe, w wyniku których poszczególne regiony są coraz bardziej odcięte od świata zewnętrznego, a ich mieszkańcy – zdani na samochody osobowe i podobne rozwiązania. Jeśli nie chcemy zaniedbywać obszarów opuszczonych przez ludzi, nie wystarczy dofinansowywanie ich odrębnie, na przykład, w kontekście zachowania terenów. Należy natomiast znaleźć trwałą równowagę między utrudnieniami o charakterze geograficznym i ekonomicznym. Mając to na uwadze, można by uznać, że koncepcje zawarte w projekcie rezolucji zasługują na poparcie.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie. (DE) Regiony górskie znajdują się w całej UE, a jedną z cech charakterystycznych dla tych regionów, w szczególności dla regionu alpejskiego, jest koncentrowanie się mieszkańców na rolnictwie i leśnictwie. Problemy pojawiają się między innymi w wyniku postępującego starzenia się ludności, istnieją także problemy w zakresie infrastruktury i związane z dostępem, a także dostępnością usług. Rolnicy z regionów górskich są pod szczególnie dużą presją, ponieważ ponoszą wysokie koszty a dochody mają stosunkowo niskie. Jednakże odgrywają oni bardzo ważną rolę w zachowaniu krajobrazu, zrównoważonym zarządzaniu, ekologicznej produkcji żywności i turystyce alpejskiej. Do tej kwestii należy przywiązywać odpowiednią wagę i zbadać szczególne problemy regionów górskich. Unia musi dążyć do zapewnienia przyszłości rolnictwu górskiemu, a tym samym całemu regionowi alpejskiemu. Dlatego głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Robert Rochefort (ALDE), na piśmie. (FR) Obszary górskie – ze względu na ich cechy – powodują szczególne wyzwania, związane zwłaszcza z szybkim starzeniem się ludności, trudnościami komunikacyjnymi, przeszkodami w dostarczaniu energii oraz brakiem integracji regionalnej. Jako przedstawiciel w Parlamencie Europejskim południowo-zachodniego okręgu wyborczego Francji, szczególnie uwrażliwiony na problemy obszarów Pirenejów, głosowałem za przyjęciem rezolucji w sprawie europejskiej strategii na rzecz rozwoju gospodarczego i społecznego regionów górskich, wysp i obszarów słabo zaludnionych. W tym tekście w szczególności wzywa się do wprowadzenia konkretnej europejskiej zintegrowanej strategii politycznej zmierzajacej do rozwiązania problemów, z którymi borykają się te obszary w celu umożliwienia im łatwiejszego przezwyciężenia stałych utrudnień i dostosowania modelu rozwoju w sposób pozwalający maksymalnie wykorzystać atuty. Apeluje się w nim także o skuteczniejszą koordynację i wdrażanie czterech funduszy strukturalnych, Funduszu Spójności i innych europejskich instrumentów finansowych w celu maksymalizacji ich efektywności, a tym samym ułatwienia rozwoju gospodarczego tych obszarów. Popieram te cele.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie. – Parlament Europejski udzielił silnego poparcia tej rezolucji, w której z zadowoleniem przyjmujemy przyjęcie spójności terytorialnej jako nowego celu Unii, jak również nowy art. 174. Przyjmując tę rezolucję, Parlament wyraża opinie, że postanowienia art. 174 należy przełożyć na konkretne strategie rozwoju i konkretne działania mające na celu przezwyciężenie trudności i wykorzystanie potencjału tych regionów oraz że uważa regiony górskie, wyspy i obszary słabo zaludnione za jednolitą grupę regionów o tych samych istotnych cechach odróżniających je od pozostałych regionów. Równocześnie Parlament uznaje, że zasługują one na odrębne programy rozwoju regionalnego i w tym kontekście podkreśla specyficzną sytuację małych wyspiarskich państw członkowskich usytuowanych na obrzeżach Unii.

 
  
MPphoto
 
 

  Oreste Rossi (EFD), na piśmie.(IT) Opowiadamy się za tym oświadczeniem, ponieważ określenie wspólnej, europejskiej strategii na rzecz rozwoju gospodarczego regionów górskich, wysp i obszarów słabo zaludnionych ma ważne znaczenie. Należy wspierać inicjatywy w ramach modelu euroregionu, obejmujące obszary będące przedmiotem wspólnego zainteresowania Włoch i Francji. To właśnie położenie geograficzne obszarów oddalonych powoduje utrudnienia dla ich mieszkańców, a dla gospodarki europejskiej zachowanie i ochrona tych regionów ma ważne znaczenie ze względu na ich walory naturalne.

 
  
MPphoto
 
 

  Debora Serracchiani (S&D), na piśmie.(IT) Głosowałam za przyjęciem rezolucji, ponieważ uważam, że na szczeblu UE niezbędna jest specjalna europejska strategia na rzecz rozwoju regionów górskich i wyspiarskich: strategia, w której zostaną uwzględnione takie aspekty, jak wspieranie gospodarki i struktur, polityka zatrudnienia, ochrona zasobów naturalnych, obrona cywilna oraz polityka w zakresie ochrony środowiska i energetyki.

Zasada spójności terytorialnej jest jednym z podstawowych założeń Unii Europejskiej, zawartym w traktacie z Lizbony, a jej celem jest zmniejszenie rozbieżności między regionami i usunięcie przeszkód związanych z warunkami przyrodniczymi i geograficznymi. Do realizacji tego założenia potrzebne są konkretne działania i konkretne strategie na rzecz rozwoju. Trzeba tym regionom stworzyć szanse równe tym, jakie ma pozostała część Unii Europejskiej. Mogą do nich należeć: wspieranie zrównoważonej turystyki w regionach górskich, a tym samym tworzenie ważnych podstaw utrzymania dla mieszkańców tych obszarów; skuteczniejsza koordynacja działań związanych z polityką w zakresie turystyki i propagowaniem bardziej innowacyjnej, zrównoważonej i społecznej turystyki w Europie, co zostało szczególnie podkreślone w deklaracji madryckiej podpisanej przez europejskich ministrów 15 kwietnia 2010 r.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie. (PT) Istnieje wiele różnic między regionami w Unii Europejskiej pod względem poziomu rozwoju. Spójność terytorialna, będąca wyrazem solidarności europejskiej, ma służyć wyeliminowaniu tych różnic i wspieraniu harmonijnego rozwoju przy pomocy środków finansowych na dostosowania strukturalne, w tym poprzez adaptację polityki sektorowej pod kątem specyfiki każdego regionu.

Regiony górskie, wyspy i obszary słabo zaludnione należą do obszarów o szczególnie niekorzystnych warunkach gospodarowania, a ich cechy fizyczne i geograficzne mają negatywny wpływ na rozwój społeczny i gospodarczy. Dlatego konieczne jest poświęcanie im szczególnej uwagi, nie tylko poprzez uwzględnianie różnych wskaźników rozwoju, oprócz produktu krajowego brutto, które właściwie odzwierciedlają specyficzne cechy każdego regionu, ale także poprzez wyeliminowanie sztywnych kryteriów kwalifikowalności do programów współpracy transgranicznych, poprzez koordynację różnych źródeł finansowania i rozwijanie podejścia pionowego oznaczającego zaangażowanie organów administracyjnych na wszystkich szczeblach.

W związku z tym, już z przedstawionego uzasadnienia wynika, że najbardziej oddalone regiony, o pewnych cechach wspólnych z przedmiotowymi regionami, zasługują na to, żeby propozycje zawarte w niniejszej rezolucji również miały zastosowanie do nich, zgodnie ze specyfiką każdego z tych regionów.

 
  
MPphoto
 
 

  Joachim Zeller (PPE), na piśmie.(DE) Nie głosowałem za przyjęciem projektu tej rezolucji, ponieważ uważam, że teraz obserwujemy gwałtowne nasilenie „strategii” – na rzecz Dunaju, Morza Bałtyckiego, Morza Czarnego i Morza Śródziemnego, mających na celu zwalczanie zmian klimatycznych i dotyczących podobnych zagadnień – do tego stopnia, że wkrótce potrzebna będzie strategia umożliwiająca nam śledzenie tych wszystkich strategii. Wspieranie obszarów oddalonych zostało nawet uwzględnione w traktacie lizbońskim, a zatem rządzi się własną zasadą prawa, jest ono też wymienione jako aspekt wymagający szczególnej uwagi w polityce spójności, stanowi cel licznych inicjatyw Komisji i przedmiot decyzji podjętych przez Radę i Parlament. My natomiast potrzebujemy jasnych decyzji na szczeblu europejskim w odniesieniu do kontynuacji polityki spójności i polityki regionalnej po roku 2013. W ten sposób wsparcie dla regionów górskich, wysp i obszarów słabo zaludnionych również zostanie uwzględnione. Nie jest nam natomiast potrzebny zalew projektów rezolucji dotyczących poszczególnych zagadnień, które jedynie przyczyniają się do podważania rzeczywistego celu, i dla których obecnie nie ma żadnych podstaw.

 

7. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
 

(Posiedzenie zostało zawieszone o godz. 13:30 i wznowione o godz. 15:00)

 
  
  

PRZEWODNICZY: STAVROS LAMBRINIDIS
Wiceprzewodniczący

 

8. Przyjęcie protokołu poprzedniego posiedzenia: patrz protokół
zapis wideo wystąpień

9. Brak ochrony praw człowieka i sprawiedliwości w Demokratycznej Republice Konga (debata)
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Kolejnym punktem porządku obrad jest oświadczenie w sprawie braku ochrony praw człowieka i sprawiedliwości w Demokratycznej Republice Konga.

Kwestia ta leży w kompetencjach Wysokiej Przedstawiciel Unii do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa, wiceprzewodniczącej Komisji – pani Ashton.

Ponieważ nie mogła ona przybyć na dzisiejsze posiedzenie, w jej imieniu wystąpi pan Chastel.

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, w imieniu Catherine Ashton (wiceprzewodniczącej Komisji i Wysokiej Przedstawiciel Unii do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa).(FR) Panie przewodniczący, panie komisarzu, szanowni państwo! Mam zaszczyt przemawiać do państwa w imieniu wysokiej przedstawiciel, pani baronessy Ashton.

Z miejsca chciałbym państwa zapewnić w jej imieniu, że Unia Europejska jest zaniepokojona sytuacją w obszarze praw człowieka w Demokratycznej Republice Konga, tak samo jak potępia pogorszenie się sytuacji działaczy na rzecz praw człowieka w tym kraju, czego dowodzą ostatnie ataki na nich i napastowanie. W kontekście tych zagadnień szczególnie alarmujący wymiar ma sprawa przemocy seksualnej.

W istocie, Demokratyczna Republika Konga znajduje się nad przepaścią i ponadto cały czas uwikłana jest w konflikty, które pomimo że są opanowane, to są bardzo tragiczne w skutkach dla obywateli. W rzeczywistości w kraju tym trzeba wykonać ogrom pracy, aby zapewnić jego pomyślne odrodzenie. Wszystkie problemy, z którymi boryka się ten kraj można tłumaczyć trudną sytuacją, ale nie da się ich wszystkich usprawiedliwić.

W sprawozdaniu z dnia 8 marca siedmiu niezależnych ekspertów Organizacji Narodów Zjednoczonych potępiło brak postępu w obszarze praw człowieka w danym kraju, zwracając szczególną uwagę na konieczność wzmożenia wysiłków przez rząd. Ochrona praw człowieka i zapewnienie obywatelom bezpieczeństwa to w najszerszym tego pojęcia znaczeniu podstawowy obowiązek kraju. Muszą to być zatem podstawowe priorytety na drodze do przywrócenia i skonsolidowania praworządności w Demokratycznej Republice Konga.

Kilka tygodni temu w Luvungi obywatele prowincji Północne Kivu na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga ponownie stali się świadkami bądź ofiarami haniebnych zbiorowych gwałtów, których przez kolejne dni dopuszczały się gangi przestępcze – Demokratyczne Siły Wyzwolenia Rwandy (FDLR) i ich miejscowi sojusznicy – Mai Mai. Według najnowszych danych, które posiadamy i które potwierdziła Organizacja Narodów Zjednoczonych, odnotowano co najmniej 500 ofiar.

Tragedia ta, która niestety jest jedną z wielu, musi bezwzględnie skłonić władze do wzmożenia wysiłków na rzecz lepszej ochrony ludności cywilnej i osiągnięcia porozumień, które przywrócą stabilność w regionie, eliminując tym samym szkodliwe elementy terroryzujące prowincję Kivu. Tragedia ta również uwydatnia w możliwie najgorszy sposób zakres prac, które trzeba wykonać zanim nastąpi ostateczny postęp w podstawowych obszarach, takich jak reforma systemu bezpieczeństwa, bez której nie można zapewnić konsolidacji praworządności.

To naprawdę niepojęte, aby rząd Konga mógł odzyskać kontrolę nad swoim terytorium bez pomocy dobrze wyszkolonego wojska, sił policyjnych czy systemu sądowego, podlegających odpowiednim regulacjom i dobrze wynagradzanym. Jeżeli Demokratyczna Republika Konga musi przyjąć na siebie obowiązki i musi uczynić to na wszystkich szczeblach, to społeczność międzynarodowa również musi tak postąpić. Sekretarz Generalny ONZ, pan Ban Ki-moon, całkowicie zdał sobie z tego sprawę od czasu wszczęcia dochodzenia w sprawie zaniechania działań przez MONUSCO, której mandat koncentruje się na ochronie obywateli. Musimy mieć nadzieję, że MONUSCO zacznie działać bardziej zdecydowanie w wyniku tego dochodzenia, gdyż cały czas ma do odegrania zasadniczą rolę w tym regionie.

Ponadto trzeba zadać sobie pytanie, co mogą uczynić sądy europejskie i międzynarodowe? Pani Wallström, specjalna przedstawiciel Sekretarza Generalnego ONZ do spraw przemocy seksualnej podczas konfliktów, apeluje o doprowadzenie winowajców przed wymiar sprawiedliwości. W pełni popieramy ten apel, zgodnie ze wspólną deklaracją z dnia 27 sierpnia wystosowaną przez wysoką przedstawiciel – Catherine Ashton oraz europejskiego komisarza do spraw rozwoju – Andrisa Piebalgsa.

Jeżeli oprócz tego wszystkiego jest coś jeszcze, o czym należy powiedzieć w związku z tragedią w Luvungi, to sprawa bezkarności. Nie tylko rebelianci popełniają w rzeczywistości przestępstwa. Odkryliśmy, że równie nagannie zachowują się organy ścigania. Dlatego funkcjonowanie instytucji sądowych w Demokratycznej Republice Konga to prawdziwe wyzwanie. Oczywiście większość wysiłków, które należy podjąć można podjąć wyłącznie w ramach działań długoterminowych. Nie możemy jednak zapominać, że w walce z bezkarnością, tak samo jak we wszystkich innych sytuacjach, ludzie oczekują zazwyczaj przykładów idących z góry.

W związku z tym, prowadzone obecnie dochodzenie w sprawie zamordowania działacza na rzecz praw człowieka – pana Floriberta Chebeya Bahizire’a można bez wątpienia uznać za egzamin, ponieważ sprawa ta symbolizuje wewnętrzne sprzeczności, z jakimi niekiedy boryka się Demokratyczna Republika Konga.

Nie trzeba mówić, że Unia Europejska bardzo uważnie śledzi tę sprawę, a w związku ze śmiercią wspomnianego działacza na rzecz praw człowieka Unia Europejska, za pośrednictwem swojej wysokiej przedstawiciel – pani Catherine Ashton, wezwała władze Demokratycznej Republiki Konga do wyjaśnienia tego, co się stało.

Na zakończenie chciałbym zaznaczyć, że Unia Europejska bardzo wspiera i będzie wspierać Demokratyczną Republikę Konga w walce o sprawiedliwość i przeciwko bezkarności. Wsparcie społeczności międzynarodowej, a w szczególności Unii Europejskiej, w wyborach, które mają się odbyć między 2011 a 2013 r., będzie zatem miało wyjątkowe znaczenie w zapewnieniu środowiska opartego na demokratycznych zasadach i praworządności.

Ponadto w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych poparliśmy formalnie powołanie niezależnego eksperta z ramienia Rady Praw Człowieka, który ma wspierać dążenia rządu kongijskiego do realizacji wymienionych celów. Niestety, nasze wysiłki nie przyniosły jeszcze żadnych efektów. Mamy nadzieję, że będziemy mogli kontynuować rozmowy z władzami Konga, aby dokonać postępu na tym froncie.

Unia Europejska będzie w szczególności nadal angażowała się we współpracę w takich obszarach jak wymiar sprawiedliwości, policja, obrona, prawa człowieka i oczywiście wspieranie ofiar. Unia Europejska jest gotowa zacieśnić tę współpracę w drodze szczerego dialogu z Demokratyczną Republiką Konga.

 
  
MPphoto
 

  Filip Kaczmarek, w imieniu grupy PPE.(PL) W Demokratycznej Republice Konga dochodzi do jednego z najpoważniejszych kryzysów humanitarnych ostatnich lat. Gwałty z przełomu lipca i sierpnia, choć straszne same w sobie, stanowią tylko epizod w całej serii tragicznych wydarzeń. W Kongo ponad tysiąc kobiet miesięcznie staje się ofiarami gwałtów, a dziesiątki tysięcy dzieci jest żołnierzami. Przemoc seksualna jest metodą, ma terroryzować i karać mieszkańców Konga popierających niewłaściwą stronę konfliktu. Przemoc seksualna jest tak rozpowszechniona, że organizacja Lekarze bez Granic twierdzi, że 75 % wszystkich gwałtów dokonywanych na świecie ma miejsce we wschodnim Kongu.

Problem polega również na tym, że największe na świecie siły pokojowe ONZ – MONUSCO – niewiele robią by, to zjawisko powstrzymać. Spory na temat, kiedy MONUSCO dowiedziało się o tych ostatnich gwałtach, czy 5 dni, czy 2 tygodnie, czy tydzień po nich, są żenujące. Baza MONUSCO była 10 mil od miejsca tych gwałtów, a główną metodą powstrzymywania przemocy seksualnej stosowaną przez ONZ jest umieszczanie na domach napisów, że gwałt jest nieludzki. Taką metodą nie zlikwidujemy tego zjawiska. Na domiar złego sami żołnierze ONZ kilka lat temu byli zamieszani w skandale na tle seksualnym, np. byli oskarżani o zmuszanie dziewczynek do prostytucji. Być może problem jest jeszcze głębszy i tak naprawdę w MONUSCO nie ma woli walki z tym patologicznym zjawiskiem.

Unia Europejska musi być zdecydowana w tej sprawie. Musi być skoncentrowana na udzielaniu pomocy ofiarom. Sprawa jest pilna, gdyż na początku grudnia w Kinszasie będziemy mieli Wspólne Zgromadzenie Parlamentarne AKP-Unia Europejska i ta swoista kultura bezkarności, bezradności – zgadzam się z prezydencją belgijską – musi być zakończona, bo będziemy musieli sobie sami spojrzeć w twarz.

 
  
MPphoto
 

  Véronique De Keyser, w imieniu grupy S&D.(FR) Panie przewodniczący! Nie sposób przemawiać tu w imieniu zgwałconych, pozbawionych godności kobiet, okaleczonych dzieci, ciężarnych, którym pocięto brzuchy, starszych kobiet, które gwałcono kolbami bagnetów oraz wszystkich kobiet, z których ciał uczyniono pobojowisko, pogrążając je, ale przede wszystkim nas, w ogromnym wstydzie.

Nie sposób przemawiać w imieniu dzieci, które zaciągnięto do wojska i zmuszono, aby pałowały na śmierć dorosłych i podobne sobie dzieci, i które również stały się prawdziwymi niewolnikami seksualnymi. Nie da się dzisiaj określić samymi słowami ludobójstwa na tle seksualnym, które nadal ma potajemnie miejsce w Kongu, przynoszące dziesiątki tysięcy ofiar rocznie. To jest dla nas naprawdę nie do opisania.

Wiadomo jednak, że stosuje się wszystkie instrumenty – akty prawodawcze, projekty reform sił zbrojnych, międzynarodowe misje, wsparcie finansowe i mobilizację całej Wspólnoty. Nadal jednak mamy do czynienia z bezkarnością; z obrzydliwą bezkarnością, jeżeli taki przestępca jak Bosco Ntaganda, daleki od ukarania, dostaje ważne stanowisko w administracji kongijskiej. Żądamy sprawiedliwości. Taka kultura bezkarności nie może się utrzymywać wyłącznie w imię polityki ustępstw.

Co dokładnie oznacza osądzenie tych przestępstw? Oznacza to prowadzenie dochodzeń, reformę wymiaru sprawiedliwości, należyte wynagrodzenia dla żołnierzy i oskarżenie winnych, w tym również tych, którzy podżegali do masakr, bez względu na stanowiska, jakie zajmują. Dla naszych krajów oznacza to również niedostarczanie broni rebeliantom i ich najemcom oraz niewchodzenie z nimi w żadne wątpliwe interesy w obszarze nielegalnych minerałów. Dlatego popieramy panią Wallström i wzywamy Komisję, aby zbadała możliwość ustanowienia europejskiego prawa, które opierałoby się na nowej ustawie USA, jak ustawa w sprawie handlu minerałami sprzyjającemu konfliktom w Demokratycznej Republice Konga. Oznacza to, że nie będziemy dłużej tolerowali sytuacji, w której sprzedawane nielegalnie i pochodzące z konfliktów minerały wykorzystuje się do produkcji naszych telefonów komórkowych, komputerów czy samochodów hybrydowych w niedalekiej przyszłości. Te minerały są splamione krwią, tak samo jak to ma miejsce przypadku krwawych diamentów. Ponadto nasze stosunki z rządem kongijskim będą zależały, panowie prezydenci, od sposobu uprawiania polityki, którą będzie cechowało zero tolerancji dla przemocy wobec kobiet – tu mogę dodać, że chodzi o politykę, którą zapoczątkował sam rząd kongijski.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Charles Goerens, w imieniu grupy ALDE.(FR) Panie przewodniczący! Dziękuję. Przykro mi to powiedzieć, ale w związku ze znikomym postępem w Demokratycznej Republice Konga musimy potępić poważne niepowodzenia i braki. W tym kraju pozostało do zrobienia jeszcze wszystko albo prawie wszystko.

Przedstawiciele Organizacji Narodów Zjednoczonych w Demokratycznej Republice Konga, zamiast zapewniać stabilizację w tym okaleczonym kraju, zmuszeni są donosić o skrajnie poważnych przypadkach naruszania praw człowieka. W tym przypadku to nie jest kwestia kilku wyjątkowych przypadków przemocy ze strony kilku wyjątkowych jednostek, co samo w sobie byłoby już zdecydowanie naganne; nie, bieżącej sytuacji w Demokratycznej Republice Konga nie można ograniczyć do kilku obywateli, którzy zostali wyjątkowo poddani przemocy seksualnej bez możliwości obrony. Obawiam się, że trzeba przyznać, iż mamy tu do czynienia ze zjawiskiem szerszym niż przypadki przemocy wobec kilku jednostek.

Informacje potwierdzające wydarzenia, które miały miejsce w Demokratycznej Republice Konga między 30 lipca a 4 sierpnia nadają tym przestępstwom w rzeczywistości innego wymiaru. Atul Khare, zastępca Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw zachowania pokoju, potwierdził, że ofiarą gwałtu padło około 500 osób – kobiet, dzieci i niemowląt.

Nie możemy dłużej zwyczajnie potępiać tych odrażających przestępstw. Musimy posunąć się dalej i ustalić tych, którzy za to odpowiadają, doprowadzić ich przed wymiar sprawiedliwości, powstrzymać potencjalnych przestępców, eliminując również przyczyny i tło, na którym może mieć miejsce dużo więcej takich zdarzeń, które potępiamy.

Eliminowania przyczyn pod żadnym pozorem nie można utożsamiać z okolicznościami łagodzącymi dla tych, którzy dopuszczają się seksualnej przemocy. Bez wątpienia konieczna tu jest reakcja ze strony wojska i policji, które powinny rozwiązać ten problem przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej, ale konieczne są również inne formy reakcji. W rzeczywistości mamy do czynienia z kryzysem państwa. Ostrożnie dobieram słowa – mamy do czynienia z kryzysem w kraju, który nie jest w stanie pełnić swoich państwowych funkcji, przede wszystkim nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa, którym mogą się cieszyć obywatele wszystkich krajów.

Reakcja musi nastąpić w tym samym czasie – tak ze strony Demokratycznej Republiki Konga, jak i ze strony Unii Afrykańskiej, Organizacji Narodów Zjednoczonych i społeczności międzynarodowej. Jeśli chodzi o wszystkie ewentualne rozwiązania problemów, z jakimi boryka się ludność Konga, to nic nie jest w stanie wyprzeć odpowiedzialności władz tego kraju. Musimy jednak w tym czasie być z nimi i je wspierać.

 
  
MPphoto
 

  Isabelle Durant, w imieniu grupy Verts/ALE. (FR) Panie przewodniczący! Mogę się jedynie zgodzić z tym, co zostało powiedziane, zwłaszcza z uwagami pani De Keyser, która w bardzo srogi i surowy sposób opisała przemoc wobec kobiet. To prawda, że wszystkie doniesienia potwierdzają taką samą sytuację. Wszystkie one są nie do zniesienia i niemożliwe do zaakceptowania zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo. Ponadto wszystkie te akty przemocy mają wyraźnie na celu przeprowadzenie czystki wśród ludności, jej upokorzenie i ostatecznie wyplenienie w drodze pozbawienia godności i motywacji do życia.

Uważam, że z tych wszystkich powodów musimy być w stanie działać w bardziej stanowczy sposób. To prawda, że sytuacja w Kongu jest teraz trudniejsza na wszystkich frontach, nie tylko na froncie przemocy wobec kobiet, ale też w innych obszarach. Panie Chastel! Mówił pan o codziennym życiu niezliczonych obywateli Konga, o prawach człowieka ogólnie, nie tylko o prawach kobiet, jak też o obrońcach praw człowieka. Chciałabym powiedzieć, że w oczywisty sposób dopatruję się bezpośredniego związku między omawianą przemocą wobec kobiet a licznymi przestępstwami, za które nadal nikogo się nie karze.

Grabież naturalnych zasobów cały czas pozostaje w dużym stopniu niekarana. Powołano się na prawodawstwo USA, które powinno zainspirować Europę. Uważam też jednak, że bezwzględnie zasadnicze znaczenie ma sprawa grabieży zasobów naturalnych. To sprawa najwyższej wagi, ponieważ dzisiaj nawet zobowiązanie do zakazania ich wywozu ze strony kongijskiego prezydenta, pana Kabila, jest w ostatecznym rozrachunku bardzo szkodliwe, zwłaszcza dla wszystkich drobnych poszukiwaczy złota, którzy żyją tylko z tego. Jest szkodliwe, gdyż w rzeczywistości nie służy żadnemu celowi; to coś w rodzaju zasłony dymnej, ponieważ dobrze wiemy, że siły zbrojne Konga, lub przynajmniej ich część, są uwikłane nie tylko w gwałty kobiet, ale też w grabież zasobów i związaną z nią zorganizowaną korupcję.

Zachodzące tam wydarzenia nie są zatem jedynie skutkiem ustaw czy decyzji rządu, ale też kwestią zdolności do ich stosowania i wdrażania. To ważne, aby rząd był w stanie sprawować władzę.

W ramach podsumowania chcę powiedzieć – a wielu z nas udaje się niebawem do Kinszasy na spotkanie z krajami AKP – że aby pomóc pożytecznym i pozytywnym ruchom w Demokratycznej Republice Konga, rządowym, społecznościowym, ruchom na rzecz obrony praw człowieka czy innym, i je wspierać, prześlemy im podwójne przesłanie: wyrazimy poparcie dla tych, którzy chcą rozwijać kulturę wymiaru sprawiedliwości i walczyć z bezkarnością, jak też wyślemy informację dotyczącą sił politycznych oraz ich zdolności do zapewnienia sobie środków do faktycznego zarządzania na wszystkich etapach: przy zapewnianiu bezpieczeństwa, stosowaniu przepisów prawa, wdrażaniu szeregu decyzji i zwyczajnie w zapewnianiu wiarygodności tych wybranych. W rzeczywistości cztery lata po wyborach, których wszyscy chcieliśmy, które finansowaliśmy i wspieraliśmy, ważne jest, aby nie tylko potępiać, ale też zachęcać rząd do wszelkich działań na rzecz faktycznego i konkretnego sprawowania władzy, jak też na rzecz zapewnienia demokracji w ogólnym tego słowa znaczeniu. Ponadto uważam, że przemoc wobec kobiet i obrońców praw człowieka to dwie sprawy najwyższej wagi.

Na koniec dodam, że odpowiedzialni za śmierć pana Chebeya we wrześniu mają stanąć przed sądem. Uważam, że przez szacunek dla jego pozostającej w bólu rodziny musimy naprawdę bardzo się skoncentrować na tym, aby proces ten naprawdę symbolizował pragnienie rozwiązania tego problemu.

 
  
MPphoto
 

  Charles Tannock, w imieniu grupy ECR. – Panie przewodniczący! Demokratyczna Republika Konga nie jest demokratyczna w rozumieniu tego słowa w Unii Europejskiej, ani nie funkcjonuje skutecznie jako republika; sytuacja taka wynika częściowo z wielkiego terytorium tego kraju, dziurawych granic oraz słabej infrastruktury, a to wszystko składa się na poważny problem z demokratycznym sprawowaniem rządów.

Słabość Demokratycznej Republiki Konga jako państwa narodów wynika jednak również z dziesiątek lat korupcji, politycznych represji oraz sporadycznych konfliktów zbrojnych, zarówno wewnętrznych, jak i z sąsiednimi krajami, podczas których dopuszczano się tak ohydnych czynów jak zbiorowe gwałty. Sytuacja zaczęła się pogarszać pod rządami kleptokratycznego i morderczego reżimu prezydenta Mobutu i utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Prezydent Kabila przeprowadził przynajmniej powszechne wybory, aby świat zewnętrzny mógł odnieść wrażenie, że w kraju tym realizuje się demokratyczne reformy, ale w rzeczywistości utrzymuje on kontrolę na wszystkich szczeblach władzy, a zwłaszcza kontrolę nad dostępem do ogromnych zasobów naturalnych kraju.

Rosnące zainteresowanie niektórych krajów, zwłaszcza Chin, eksploatacją tych zasobów umocniło reżim Kabili, jeśli chodzi o lekceważenie obowiązków w obszarze praw człowieka i praworządności. Chiny same mają opłakany rejestr przypadków łamania praw człowieka i w rzeczywistości bronią na forum ONZ działań takich krajów jak Demokratyczna Republika Konga, z którą prowadzą interesy. Nie dziwi mnie zatem, że toczące się aktualnie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym wszystkie trzy procesy dotyczą obywateli Demokratycznej Republiki Konga.

Pomimo tej alarmującej sytuacji, Unia Afrykańska nie chce wyrazić potępienia czy naciskać na Kabilę, aby wywiązywał się ze swoich konstytucyjnych obowiązków. UE dzięki swoim zasługom nie ma takich skrupułów i popieram twarde stanowisko wysokiej przedstawiciel, pani baronessy Ashton.

Na koniec chcę jeszcze raz zaapelować o coś, o co już kilkakrotnie apelowałem w tej Izbie, czyli o rozszerzenie procesu Kimberley na inne podstawowe zasoby naturalne Afryki. Przypadki łamania praw człowieka w Afryce, niestety zbyt powszechne, są często podyktowane konkurencją w walce o kontrolę nad zasobami mineralnymi. Proces Kimberley odniósł ogromne powodzenie, jeśli chodzi o ograniczenie handlu konfliktowymi czy „krwawymi” diamentami, zatem uważam, że należy teraz rozważyć podobne podejście w odniesieniu do innych gałęzi przemysłu wydobywczego.

 
  
MPphoto
 

  Marie-Christine Vergiat, w imieniu grupy GUE/NGL. (FR) Panie przewodniczący! Ponownie zajmujemy się w tej Izbie trudną i zdającą się cały czas pogarszać sytuacją w Demokratycznej Republice Konga.

W czerwcu przyjęliśmy rezolucję, aby potępić zamordowanie Floriberta Chebeya i wyrazić zaniepokojenie zniknięciem Fidèle Bazana Edadi. Od tego czasu zamordowano kolejnego obrońcę praw człowieka – Salvatora Muhindo Vunokę. Panie ministrze! Może go pan dopisać do swojej listy. Tego lata dokonano zbiorowego gwałtu na kilkuset osobach, a ONZ nie podjęła żadnych działań.

Trzeba powiedzieć, że siły pokojowe MONUSCO, które są w Kongu po to, by chronić ludność cywilną, pracowników akcji humanitarnych i obrońców praw człowieka, jak również po to, by pomagać w walce z bezkarnością, stacjonowały zaledwie kilka kilometrów od miejsca tych gwałtów i nie podjęły żadnych działań.

Sam Ban Ki-moon był oburzony biernością oddziałów MONUSCO. Rządem kongijskim zajęli się w końcu urzędnicy ONZ. Na początku października miało zostać opublikowane nowe sprawozdanie w sprawie zastosowanej przemocy, ale tej, która miała miejsce między 1996 a 2003 rokiem. Co za strata czasu! Jak wiele ofiar musi jeszcze zostać zamordowanych, zgwałconych i poddanych torturom? Ile jeszcze dzieci musi zostać zaciągniętych siłą do wojska, aby społeczność międzynarodowa zwróciła uwagę na tę sytuację i podjęła odpowiednie działania?

Mam ochotę zadać pytanie: co robi Europa? W Kongo zainwestowano ogromne kwoty. Prowadzi się tam misje EUSEC i EUPOL. Oprócz pomocy humanitarnej, jednym z najważniejszych celów Unii Europejskiej wyrażonych na papierze jest szkolenie sił bezpieczeństwa i pomoc w przeprowadzeniu w tym kraju reformy w obszarze bezpieczeństwa.

Jakie są rezultaty tej polityki? Demokratyczna Republika Konga to wielki kraj; to trzeci kraj w Afryce pod względem liczby ludności. To kraj o ogromnym potencjale bogactw, ale 80 % ludności żyje tam poniżej progu ubóstwa. Co gorsze, ubóstwo to pogłębia się wskutek panoszącej się korupcji.

Chciałabym zapytać państwa o jedno: jak długo będziemy pozwalali, aby ta sytuacja się przeciągała w sposób całkowicie bezkarny? Panie ministrze! Tak jak pan powiedział, wiemy, że siły bezpieczeństwa również zaangażowane są w przemoc. Czy nie sądzi pan, że czas przyjąć inne stanowisko?

Wyobrażam sobie, że sytuacja w Radzie Ministrów nie jest prosta z uwagi na fakt, że kilka dużych krajów europejskich lub przynajmniej ich polityczni przedstawiciele, o których zaangażowaniu w sprawę praw człowieka dobrze wiemy, nie są w rzeczywistości zwolennikami prawdziwej interwencji, ponieważ są gotowi rozłożyć czerwony dywan dla pana Kabili.

W związku z tym może pan liczyć na Parlament Europejski, jeśli chodzi o podjęcie koniecznych środków, i proszę nie dopuszczać do tego, aby interesy gospodarcze nielicznych wzięły górę nad ludnością cywilną, która już nie udźwignie większego ciężaru.

 
  
MPphoto
 

  Bastiaan Belder, w imieniu grupy EFD.(NL) Panie przewodniczący! W 2010 roku przypada 50-lecie niepodległości Demokratycznej Republiki Konga. Patrząc wstecz, możemy powiedzieć, że te 50 lat do dnia dzisiejszego to okres haniebnie splamiony krwią.

Przerażające wydarzenia w prowincji Północne Kivu tego lata tylko to potwierdzają. Kiedy czytamy, że powinno im zapobiec 25 żołnierzy misji ONZ, to rodzi się pytanie natury logistycznej. Dwadzieścia tysięcy żołnierzy ONZ, kiedy profesjonaliści i eksperci uważają, że do utrzymania jakiegoś porządku potrzeba by było co najmniej 60 tysięcy: co za problem!

Chcę zadać Radzie i Komisji pytanie. Proszę mi powiedzieć, co uczyniły misje EUSEC i EUPOL w Południowym i Północnym Kivu, aby zwiększyć bezpieczeństwo miejscowej ludności i ścigać winnych okrucieństw, które miały miejsce tego lata?

Problemy zaczynają się dokładnie tam, gdzie znajdują się najcenniejsze zasoby Demokratycznej Republiki Konga. Według najnowszych źródeł, potencjał kongijskich kopalń jest wart 24 miliardy dolarów. Według doniesień prasowych rządu kongijskiego z początku września, wydobycie w prowincji Kivu nagle przerwano, ponieważ kopalnie były eksploatowane nielegalnie przez uzbrojone grupy, niekiedy wspierane przez organy rządowe. Na pierwszy rzut oka to dobry początek, ale w jaki sposób to się egzekwuje? Krążą jednak również pogłoski, że rząd Konga przywłaszcza sobie projekty wydobywcze zagranicznych inwestorów tylko po to, aby je odsprzedać swoim zagranicznym partnerom biznesowym.

Mam do Rady następujące pytania. Jakich wpływów mogą używać misje UE w terenie, aby tłumić nielegalne wydobycie? Czy mogą również państwo potwierdzić, że zatrzymano nielegalną eksploatację kopalń i w jaki sposób można to egzekwować, być może z pomocą misji UE w terenie? Mam szczerą nadzieję, że Unia Europejska będzie pracowała nad zdecydowanym wzmocnieniem misji ONZ na tym terenie, gdyż zachodzi taka pilna potrzeba. Jeżeli się nie mylę i dobrze czytam doniesienia prasowe, to rząd kongijski podejmuje aktualnie działania na rzecz zakończenia tej sprawy, która mogłaby okazać się dla tego kraju dramatyczna w skutkach.

 
  
MPphoto
 

  Andrew Henry William Brons (NI). – Panie przewodniczący! Z tej debaty mogłoby wynikać, że przypadki łamania praw człowieka w Kongu to zjawisko, które występuje od niedawna, lub że jest to niezwykły stan rzeczy w Afryce. Nic z tych rzeczy: dobrze, gdyby tak było.

Pamiętam uzyskanie niepodległości przez Kongo Belgijskie w 1960 roku, kiedy jeszcze chodziłem do szkoły. Przypominam sobie porwanie i aresztowanie Patrice’a Lumumby kilka miesięcy po uzyskaniu niepodległości. W mojej pamięci zachował się żywy obraz relacji, w których pokazywano jak go wrzucono na tył ciężarówki i od tamtej pory nikt go nie widział. Potem nastąpiły całe dekady bratobójczej niestabilności, dyktatury i wojny cywilnej.

Kongo nie jest w Afryce żadnym szczególnym przypadkiem. Dużo trudniej byłoby się dopatrzeć pokojowej demokracji. Jeżeli miałbym słuchać narzucanych, „pielęgnowanych” wyjaśnień, musiałbym powiedzieć, że coś musi być na rzeczy. Wyjaśnienie jednak jest inne.

Nie tylko w Kongu, ale w całej Afryce, kiedy kolonizatorzy wytyczali proste linie na mapie Afryki, lekceważyli odmienność różnych plemion i ludów. Każdy kraj z chwilą uzyskania niepodległości charakteryzowały ogromne wertykalne podziały etniczne, językowe czy religijne, co zawsze skutkuje brakiem politycznej stabilności.

Dotyczy to w takim samym stopniu Belgii, jak i byłego Konga Belgijskiego. Jedyna różnica polega na tym, że Belgia uniknęła przemocy politycznej. Niestety, nie można powiedzieć tego samego o Bośni i Chorwacji, gdzie dokonano tylu morderstw i tak samo dopuszczono się niczym nieuzasadnionego sadyzmu.

Jeżeli wertykalne podziały skutkują niestabilnością, a niekiedy przemocą, to czemu tworzymy je również w Europie, dopuszczając niekontrolowaną imigrację z krajów trzeciego świata, w szczególności z Afryki? Nie wystarczyło nam pozostawić Afryki z niereformowalnym społeczeństwem politycznym. Pracujemy nad odtworzeniem tych samych problemów w sercu Europy.

 
  
MPphoto
 

  Andrzej Grzyb (PPE).(PL) To kolejna debata nad sytuacją w Demokratycznej Republice Konga – i to, jak ktoś powiedział, w dużej mierze tylko w nazwie demokratycznej – gdzie codziennie łamane są prawa człowieka. Mówimy dzisiaj o przemocy wobec najsłabszych, w szczególności kobiet, które są gwałcone, dzieci, które są między innymi zaciągane do armii – tej nielegalnej. Mówimy o gwałtach, torturach, zabójstwach, o tej przemocy, której sprawcy są przede wszystkim bezkarni, o przemocy, która tak spowszechniała, że trudno nawet mówić o jakimkolwiek przyzwoleniu kulturowym czy innym. Mówimy o gwałtach, które są popełniane przez partyzantów, ale także przez żołnierzy armii oraz cywilów. Mówimy o kobietach, których nie ma kto bronić.

Nie możemy zapomnieć, że – paradoksalnie – debatujemy o jednym z najbardziej nieszczęśliwych, ale zarazem najbogatszych w zasoby naturalne regionów świata i Afryki. Zasoby te powinny z nawiązką zaspokoić potrzeby wszystkich jej mieszkańców. Nie możemy zapomnieć, że jest to kolejna odsłona nieszczęść, które według szacunków kosztowały w przeciągu ostatnich dziesięciu lat życie dziesiątków tysięcy ludzi, a także przyniosły około dwustu tysięcy przypadków gwałtów. Ile jest przypadków niezarejestrowanych, możemy się tylko domyślać.

Sytuacja jest przedmiotem głębokiej troski, również w obradach Komisji Praw Człowieka naszego Parlamentu. Powstaje pytanie o skuteczność działania sił Organizacji Narodów Zjednoczonych, o bezkarność za przestępstwa popełniane zarówno przez partyzantów, jak i przez innych – przestępstwa, które muszą być osądzone. Wymiar sprawiedliwości musi działać. Myślę, że spotkanie AKP i Parlamentu Europejskiego to również doskonała okazja, by przeciąć tę nieludzką sytuację. Skoro mamy do czynienia z kryzysem w państwie Kongo, to społeczność międzynarodowa musi przejąć inicjatywę. Jest to również nasze – Parlamentu Europejskiego – zadanie, abyśmy o tym mówili.

 
  
MPphoto
 

  Monika Flašíková Beňová (S&D). (SK) Chciałabym podziękować przedstawicielom Komisji i Rady za opinię na temat braku ochrony praw człowieka i sprawiedliwości w Kongu.

Sytuacja jest w istocie dramatyczna oraz drastyczna i uważam, że opisała ją bardzo dobrze w swoim wystąpieniu moja koleżanka –Véronique De Keyser. Ponadto chciałabym również zwrócić w tym kontekście uwagę na wysoce alarmujące raporty międzynarodowych organizacji pozarządowych. Donoszą one faktycznie o systematycznie organizowanych atakach na społeczności, kontrolowanych przez uzbrojone jednostki i polegających na gwałceniu miejscowych kobiet. Zaledwie miesiąc temu w trzynastu wioskach zgwałcono ponad 150 kobiet spośród ludności cywilnej. Panie i panowie! Wszystko to działo się zaledwie kilka miesięcy po przedłużeniu przez Radę Bezpieczeństwa ONZ mandatu jej misji w Kongu w celu zapewnienia rządowi pomocy w ochronie ludności cywilnej przed przypadkami łamania praw człowieka.

Innym paradoksem tej sytuacji jest fakt, że przemocy seksualnej dopuszczają się wszystkie strony konfliktu, w tym siły rządowe, co jest bezwzględnie niedopuszczalne, w związku z czym chciałabym jeszcze raz zaapelować do przedstawicieli instytucji europejskich, aby drogą dyplomatyczną i innymi kanałami, w tym za pośrednictwem Organizacji Narodów Zjednoczonych i jej misji w Kongu, wywierali wszelkie możliwe naciski mające na celu wyplenienie tych praktyk. Nie powinni mieć państwo żadnych wątpliwości co do pełnego poparcia ze strony Parlamentu Europejskiego w tych działaniach.

 
  
MPphoto
 

  Alexander Graf Lambsdorff (ALDE).(DE) Panie przewodniczący! Sytuacja w Demokratycznej Republice Konga jest cały czas bardzo niepokojąca. Szczególnie alarmujący jest nieustający wzrost przemocy i gotowości do stosowania przemocy pomimo misji Unii Europejskiej i Organizacji Narodów Zjednoczonych. Od wielu lat jesteśmy zaangażowani w różne misje w Kongu. Spoczywa na nas zatem pewna odpowiedzialność, zwłaszcza w przypadku aktów przemocy, których się dopuszczają grupy mające nasze formalne poparcie lub które te grupy tolerują. Jest takie kongijskie powiedzenie: kot może się dostać do klasztoru, ale i tak pozostanie kotem. W odniesieniu do aparatu bezpieczeństwa oznacza to, że można ubrać przestępców w mundury, ale to nie znaczy, że nie będą popełniali już przestępstw – istotnie, daleko im do tego. W tym dokładnie tkwi nasz problem. Musimy jednoznacznie wyjaśnić rządowi kongijskiemu, że nie będziemy tolerować ani maskować takiego postępowania.

Wszyscy w tej Izbie zgodzą się, że sytuacja w Kongu jest coraz gorsza. Chciałbym zaznaczyć, że w 2006 roku odbyliśmy tam misję obserwacyjną wyborów. Od tego czasu prawie nie można mówić o jakimkolwiek postępie w procesie demokratyzacji tego kraju. Rada i Komisja powinny dokładnie się zastanowić, czy powinniśmy wysyłać tam nową pełną misję i inaczej monitorować tym razem wybory. Uważam, że wstępne warunki dla pełnej misji obserwacyjnej wyborów wcale nie są korzystne. Byłby to również niewłaściwy sygnał dla rządu, który systematycznie lekceważy przepisy oraz zalecenia Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Judith Sargentini (Verts/ALE).(NL) Panie przewodniczący! Jako Europejczycy możemy się częściowo winić za nędzę, którą obserwujemy na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga. Fakt, że rebelianci sprzedający na potrzeby sektorów telefonii i komputerowego szlachetne metale takie jak koltan mają tam jeszcze do zarobienia bardzo dużo pieniędzy to skutek tego, że cały czas kupujemy od nich te metale na oślep.

Kraje w Europie nigdy nie miały potrzeby ani planów stanowienia prawa, które dotyczyłoby odpowiedzialności w łańcuchu dostaw. To niesamowite, że Stany Zjednoczone w końcu uczyniły to właśnie w takiej chwili. My nie uczyniliśmy nic, ponieważ zwyczajnie obawiamy się konkurencji ze strony Chin i Stanów Zjednoczonych. O czym się jednak dowiedzieliśmy ostatniego lata? O ustawie w Stanach Zjednoczonych, która wprowadza przejrzystość i zobowiązuje przedsiębiorstwa do zgłaszania przypadków wykorzystywania metali szlachetnych z Demokratycznej Republiki Konga lub krajów z nią sąsiadujących. Hewlett-Packards i IBM muszą się do niej dostosować. Powinniśmy wziąć przykład ze Stanów Zjednoczonych i wdrożyć naszą wersję tej ustawy.

 
  
MPphoto
 

  Jan Zahradil (ECR). (CS) Panie przewodniczący! Bieżący rok to rok Afryki i pamiętamy tu cały zastęp krajów, które pięćdziesiąt lat temu wyzwoliły się spod ówczesnego kolonializmu. Kiedy jednak przyglądamy się wydarzeniom w niektórych z tych krajów po pięćdziesięciu latach, nie mamy niestety zbyt wielu podstaw do optymizmu. To samo dotyczy Demokratycznej Republiki Konga. Jeżeli chce ona być partnerem Unii Europejskiej po pięćdziesięciu latach od uzyskania niepodległości spod ówczesnego kolonializmu belgijskiego, i jeżeli chce być pełnoprawnym członkiem społeczności międzynarodowej, musi czynnie się zaangażować w zapobieganie tak okropnym przestępstwom, jakie popełniono tam w ostatnich tygodniach; musi zapewnić przestrzeganie praw człowieka i praworządność na całym swoim terytorium.

We współpracy z ONZ i Unią Afrykańską, UE powinna wyrazić szacunek dla ofiar przemocy w Kongu. Powinna uczynić to, przyczyniając się między innymi do rozbrojenia oddziałów wojskowych napadających na kongijską ludność cywilną z sąsiednich krajów, z Rwandy, Sudanu Południowego i Ugandy. Musimy również dowieść, że jesteśmy w stanie podjąć działania i w tym miejscu apeluję do Wysokiej Przedstawiciel Unii Europejskiej do Spraw Zagranicznych, pani baronessy Ashton, aby przy okazji grudniowego Wspólnego Zgromadzenia Parlamentarnego AKP-UE w Kinszasie przedstawiła konkretny plan działania UE na rzecz zapewnienia praw człowieka w Demokratycznej Republice Konga.

 
  
MPphoto
 

  Kinga Gál (PPE). – Panie przewodniczący! Jako członkini Podkomisji Praw Człowieka zdecydowanie potępiam wydarzenia, które w ostatnich miesiącach miały miejsce w Kongu.

To niedopuszczalne, aby w XXI wieku powszechnie dopuszczano się takich morderstw, gwałtów i molestowania dzieci, stosując te praktyki jako broń wojenną, podczas gdy na danym obszarze stacjonują siły ONZ. W okresie ostatnich 5 lat liczba udokumentowanych przypadków w Kongu wzrosła dwudziestokrotnie. Zagrożone jest życie kobiet i dzieci; całkowicie lekceważy się ich prawa człowieka, pozbawiając godności ludzkiej. Ponadto nie mogą się już zintegrować ze swoją tradycyjną społecznością, co skutkuje również upośledzeniem infrastruktury społecznej.

Społeczność międzynarodowa musi oficjalnie przyznać, że zbiorowe gwałty w Kongu to wojna przestępczości z człowieczeństwem. Trzeba koniecznie zdecydowanie zareagować, wywierając presję na sprawców tych gwałtów i doprowadzając ich przed wymiar sprawiedliwości na szczeblu lokalnym lub przed Międzynarodowy Trybunał Karny. Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że EUSEC DRK przedłużono do 30 września 2012 r. i mam nadzieję również na przedłużenie EUPOL DRK.

Należy zaangażować specjalistów w celu przeprowadzenia dochodzenia. Za sprawą europejskiej inicjatywy na rzecz demokracji i praw człowieka należy zapewnić dodatkowe wsparcie. Należy podjąć dalsze działania, takie jak na przykład wyposażenie jednostek odpowiedzialnych za utrzymanie pokoju w telefony komórkowe, poprawa komunikacji między siłami pokojowymi MONUSCO a miejscową ludnością oraz większe zaangażowanie w opanowanie grup rebeliantów. Trzeba wspierać agencje humanitarne, aby mogły dotrzeć do ludności cywilnej, która potrzebuje pomocy.

Jednocześnie rząd powinien zacząć realizować swoją deklarowaną ostatnio politykę „zero tolerancji”, tworząc Krajową Komisję Praw Człowieka, zgodnie z zapisami konstytucji. Ogólnie ujmując, trzeba nadać pierwszorzędne znaczenie ochronie kobiet i dzieci.

 
  
MPphoto
 

  Richard Howitt (S&D). – Panie przewodniczący! W tym roku gościliśmy w Parlamencie Europejskim Denisa Mukwege, ginekologa z Panzi w Demokratycznej Republice Konga, który powiedział nam, że w ostatnich piętnastu latach w jego kraju dopuszczono się co najmniej 200 tysięcy gwałtów, które były zbyt brutalne, aby je można było nazwać gwałtami i zasługują raczej na miano seksualnej masakry, jak też poinformował nas, że seks stosuje się w jego kraju jako akt terrorystyczny.

Nawet nie zdajemy sobie sprawy, że kilka tygodni później, dwadzieścia mil od miejsca, w którym stacjonują międzynarodowe siły pokojowe, w okolicy Luvungi oblężono całe miasto i wielokrotnie gwałcono około 500 kobiet i dzieci, dopuszczając się przerażającej przemocy seksualnej.

Nie możemy milczeć w tym Parlamencie, w którym potępiliśmy brak ochrony w Rwandzie i Srebrenicy. Powinniśmy domagać się, aby zastępca Sekretarza Generalnego ONZ przyznał się do porażki i częściowej odpowiedzialności ONZ za tę sytuację. Powinniśmy również domagać się, aby ONZ wszczęła dochodzenie, czemu zlekceważono uprzednie lokalne ostrzeżenia ze strony kierowców taksówek motocyklowych; czemu w bazie ONZ nie było możliwości tłumaczenia na język lokalny; oraz w jaki sposób reguły zaangażowania utrudniają skuteczność działania sił pokojowych ONZ.

Szczerze mówiąc, chciałbym zapytać wszystkie państwa będące członkami ONZ oraz państwa członkowskie Unii Europejskiej, co się stało z naszymi pięknymi słowami na temat odpowiedzialności ONZ w zakresie zapewnienia ochrony. Pochwalam opinię, którą dzisiejszego popołudnia wyraził pan Chastel, mówiąc o konieczności doprowadzenia sprawców przed wymiar sprawiedliwości, ale w sprawozdaniu, które nieuchronnie sporządzi ONZ, potrzebujemy uwzględnienia sensownego systemu sądownictwa w odniesieniu do dziesiątek przestępstw popełnionych na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga.

Panie przewodniczący! Zgadzam się również z innymi uczestnikami tej debaty, którzy potępili żrącą korupcję związaną z grabieżą bogatych zasobów mineralnych Demokratycznej Republiki Konga. Przede wszystkim powinniśmy jednak powiedzieć w tej debacie, że nie ma wyjaśnień, przeprosin ani okoliczności łagodzących, które mogłyby w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać przemoc seksualną jako broń wojenną, a największą uwagę powinniśmy skoncentrować na tych 500 kobietach, którym nikt z nas nie zapewnił ochrony. Powinniśmy uczynić wszystko, aby sytuacja taka już nigdy się nie powtórzyła.

 
  
MPphoto
 

  Anneli Jäätteenmäki (ALDE). – Panie przewodniczący! UE musi czuć się w obowiązku aby okazać pomoc, kiedy bezbronne kobiety i dzieci cały czas cierpią w rękach uzbrojonych rebeliantów i wojskowych.

Czas skończyć z samą retoryką. Musimy podjąć konkretne środki w celu zapewnienia realnego wsparcia na rzecz wzmocnienia sił bezpieczeństwa Demokratycznej Republiki Konga oraz innych międzynarodowych misji. Musimy się czynnie zaangażować w sprawę oraz, w razie konieczności, wywierać nacisk na rząd, aby chronił swoich własnych obywateli. Musimy również w donośny i odważny sposób zwracać się do rządu o zaprzestanie łamania praw człowieka. Demokratyczna Republika Konga jako kraj posiada ogromne zasoby. Chcemy, aby z Afryki również docierały do nas dobre wieści.

 
  
MPphoto
 

  Barbara Lochbihler (Verts/ALE).(DE) Panie przewodniczący! Mogę jedynie zgodzić się z krytyką i potępieniem tej brutalnej masakry, jak też ze słowami krytyki wobec misji ONZ, która nie uczyniła wszystkiego, co w jej mocy, aby tej masakrze zapobiec. Z zadowoleniem należy jednak przyjąć fakt, że odpowiedzialność za to powierzono już pani Wallström, którą powołano na nowo utworzone stanowisko specjalnej przedstawiciel Sekretarza Generalnego ONZ do spraw przemocy seksualnej podczas konfliktów, a nam pozostaje mieć nadzieję, że omawiane przestępstwa zostaną jednoznacznie wyeliminowane.

Chciałabym państwu przypomnieć, że w lutym bieżącego roku mieliśmy w Parlamencie wystawę organizacji Medica Mondiale, która prowadzi sieć mobilnych klinik na wchodzie Konga, i na wystawę tę przyszła kobieta pochodząca ze wschodniej części Konga, która doświadczyła wielu okrucieństw, ale nie znalazła jednak siły, by zorganizować tamtejsze kobiety. Wezwała później lokalną ambasadę UE, aby jej przedstawiciele również odwiedzili wschodnie Kongo w celu podjęcia współpracy z organizacjami pozarządowymi oraz tamtejszymi kobietami, biorąc udział w programach ochrony i w celu ścigania sprawców przestępstw, przy czym poinformowała nas o rozpaczliwej potrzebie pomocy w ramach nadchodzących projektów, pomocy medycznej oraz pomocy dla ofiar tej traumy. Zaapelowała również do UE o pomoc w budowie więzień, gdyż nie ma gdzie osadzać aresztowanych.

 
  
MPphoto
 

  Paweł Robert Kowal (ECR).(PL) Dyskutujemy dlatego, że jesteśmy zaniepokojeni sytuacją w Kongu, i dlatego, że mieszkańcy tego kraju nie mają zagwarantowanych podstawowych praw, i dlatego, że przeraża nas fakt, że raporty organizacji obserwujących, w jaki sposób respektowane są prawa człowieka, są w przypadku Konga szczególnie alarmujące. Ale nasze dyskusje po traktacie lizbońskim powinny mieć jednego, konkretnego adresata. To są osoby, które w Unii Europejskiej odpowiadają za politykę zewnętrzną.

Polityka zewnętrzna wobec Afryki nie jest przedmiotem kontrowersji. A zatem łatwiej – wydawałoby się – możemy sformułować zasady wspólnego działania. I dlatego dzisiaj musimy się zwrócić ku przyczynom tego, co się dzieje w Kongu. Nie powinniśmy poprzestawać na pomocy humanitarnej. Powinniśmy angażować się w projekty edukacyjne, w projekty rozwoju infrastruktury, powinniśmy angażować się w projekty pomagające budować nowoczesne państwo w Kongu. I takiego programu oczekujemy.

 
  
MPphoto
 

  Peter Šťastný (PPE). – Panie przewodniczący! Można mnie zaliczyć do tej bardzo dużej grupy, która ostro potępia haniebne przestępstwa, jakie miały miejsce w sierpniu bieżącego roku w Demokratycznej Republice Konga. Każde społeczeństwo chroni swoich słabych i najbardziej bezbronnych obywateli, zatem dla każdego przyzwoitego człowieka takie potworne doniesienia muszą być druzgocące. Zgwałcenie co najmniej 170 kobiet i dzieci to naprawdę przestępstwo na skalę masową, które nigdy nie może się powtórzyć – a tym bardziej jako broń wojenna, co miało miejsce w przypadku Demokratycznej Republiki Konga.

UE musi pomóc w doprowadzeniu wszystkich sprawców przed wymiar sprawiedliwości. Informacje o surowych karach muszą dotrzeć do wszystkich społeczności w DRK i poza jej granicami. Informacje takie muszą mieć w rzeczywistości zasięg ogólnoświatowy, aby można było pomyślnie wyplenić tak okrutne zbiorowe gwałty, które stosuje się jako broń wojenną.

Wiemy, że przestępczość w rozwiniętych krajach jest znacznie mniejsza i tak ohydne czyny po prostu się w nich nie zdarzają. Jednym ze sposobów pomocy ze strony UE są dobrze funkcjonujące umowy o partnerstwie w danym regionie. Powinny one pomóc całej Afryce na rozsądny udział w światowym handlu. Szybszy rozwój zapoczątkuje jednocześnie proces eliminacji ubóstwa, a na pewno tego rodzaju przestępstw, jakie miały miejsce na początku sierpnia wobec 179 bezbronnych ofiar w DRK.

 
  
MPphoto
 

  Thijs Berman (S&D).(NL) Panie przewodniczący! Gwałt stał się stosowaną na porządku dziennym bronią wojenną w Demokratycznej Republice Konga, przynoszącą co roku tysiące ofiar. W rzeczywistości liczba ofiar jest dużo większa od tej, która jest nam znana, gdyż kobiety nie są w stanie bronić swoich praw i dlatego często nie zgłaszają tego, co się stało.

Gwałt to przestępstwo powodujące poważny uraz na psychice i często krzywdę fizyczną. Jeżeli gwałt nadal nie będzie podlegał karze, to stanie się stałym elementem brutalnego życia codziennego w społeczeństwie, nawet po wojnie. Zbiorowe gwałty, które miały miejsce między 30 lipca a 4 sierpnia 2010 r. w prowincji Północne Kivu dowodzą, że postęp w DRK ma zbyt słabą pozycję w programie działań społeczności międzynarodowej. Nie można jednak pozwolić, aby sprawcy tych przestępstw pozostawali bezkarni. Jesteśmy to winni ofiarom, tak jak musimy to zapewnić dla przyszłości całej Demokratycznej Republiki Konga. Rząd kongijski musi poczynić wszelkie wysiłki, aby doprowadzić sprawców przed wymiar sprawiedliwości, co wyeliminuje pewne wątpliwości. Nie można jednak dopuścić do sytuacji, w której bezkarność stałaby się normą.

Ten dramat również ukazuje w bolesny sposób, jak wiele pozostawiają do życzenia stosunki misji ONZ z lokalną ludnością. Bardzo ważne jest, aby dokonać oceny obecności MONUSCO w danym regionie. Pozostała ona bezczynna w obliczu tego dramatu. Obecnie apeluje się o przeprowadzenie niezależnego dochodzenia w sprawie okoliczności tych masowych gwałtów. Obecność misji jest koniecznością, ale bardzo ważne jest, aby MONUSCO wypełniała cały swój mandat, oferując miejscowej ludności ochronę, której ta tak rozpaczliwie potrzebuje.

 
  
MPphoto
 

  Fiona Hall (ALDE). – Panie przewodniczący! Dzisiejsza debata koncentruje się na okropnych wydarzeniach, które miały miejsce na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga, niemniej państwa członkowskie nadal utrzymują, że nie ma żadnego niebezpieczeństwa w odsyłaniu Kongijczyków ubiegających się o azyl do Kinszasy, ponieważ stolica jest oddalona od niebezpiecznych obszarów na wschodzie kraju.

Niestety, fakty mówią co innego. Przykładowo z dziewięciu osób, które od 2007 roku odesłano z Teeside w regionie North-East England do Kinszasy, siedem zgłosiło, że były przesłuchiwane, więzione, wykorzystywane seksualnie lub torturowane. Uciekły one ponownie z kraju albo się ukrywają.

Od wyborów w 2006 roku UE bardzo dużo zainwestowała we wspieranie dobrych rządów w Demokratycznej Republice Konga. Ciężko to powiedzieć, ale trzeba przyznać, że przemoc w Kinszasie cały czas występuje i zwracam się do Rady oraz Komisji, aby stawiły czoło tej rzeczywistości i na nią zareagowały.

 
  
MPphoto
 

  Tomasz Piotr Poręba (ECR).(PL) 50 lat po odzyskaniu niepodległości Kongo to kraj nadal pogrążony w stanie wojny, nieustającym konflikcie, kraj makabrycznie zwany dzisiaj światową stolicą gwałtu. Wstrząsające wydarzenia minionych dwóch miesięcy, setki zgwałconych kobiet, dzieci (chłopców, dziewczynek) pokazują, że Kinszasa nie radzi sobie z systematycznie organizowanymi przez rebeliantów pogromami. Gwałt stał się powszechną bronią wojenną w Kongu. Ostatnich zbrodni bojówki dokonały w pobliżu stacjonujących międzynarodowych sił ONZ, będących w rzeczywistości jedyną efektywną stabilizującą siłą w tym kraju.

Kinszasa musi położyć kres panującej bezkarności, zagwarantować bezpieczeństwo ludności cywilnej, skutecznie zwalczać szerzącą się korupcję i w końcu utworzyć prawdziwą armię z odpowiednio przeszkolonymi żołnierzami. Kongo obfituje w złoża mineralne, ale niestety pada ofiarą własnego bogactwa. W tym dziesięciomilionowym kraju 3/4 mieszkańców zarabia mniej niż dolara dziennie. Państwo to stało się afrykańskim terytorium grabieży bogactw naturalnych. Nielegalny wyścig po surowce wpędza je w ubóstwo, chaos i klęskę humanitarną. Społeczność międzynarodowa musi doprowadzić do dramatycznego rozwiązania konfliktu, a koncerny międzynarodowe muszą zagwarantować legalne pochodzenie surowców. Tylko stabilne Kongo może być gwarantem pokoju w regionie.

 
  
MPphoto
 

  Barbara Matera (PPE).(IT) Panie przewodniczący, szanowni państwo! W Demokratycznej Republice Konga utrzymuje się sytuacja konfliktu zbrojnego, pozasądowych egzekucji, przemocy wobec kobiet, całkowitego łamania praw dzieci, przemocy wobec nieletnich, masowych wysiedleń, handlu bronią oraz eksploatacji ogromnych zasobów naturalnych, tortur i nieludzkiego oraz poniżającego traktowania, stosuje się karę śmierci, prześladuje obrońców wolności wypowiedzi i praw człowieka, czyli ogólnie panuje atmosfera bezkarności.

Wszystkie te słowa krytyki są znane społeczności międzynarodowej, która za pośrednictwem Rady Bezpieczeństwa ONZ i Zgromadzenia Ogólnego wyraziła już wielokrotnie głębokie zaniepokojenie tą sytuacją. Tak samo jak na całej społeczności międzynarodowej, na Organizacji Narodów Zjednoczonych również spoczywa niezaprzeczalna odpowiedzialność. To słuszne, aby przejrzeć warunki działania misji MONUC oraz EUPOL i EUSEC, tak jak to się robi w przypadku wszystkich interwencji humanitarnych.

Mamy obowiązek wspierać kraje Unii Afrykańskiej w ich drodze do całkowitego i skutecznego wywiązania się z międzynarodowych porozumień w sprawie ochrony praw człowieka. Obszar ten, który paradoksalnie jest ofiarą wielkich interesów gospodarczych, nie może stać się bezpańską ziemią poddawaną eksploatacji, ale musi zostać oswobodzony w drodze ustanowienia systemu prawnego, który będzie przestrzegany i któremu będzie podlegał.

Kongo to kraj, w którym w niewyjaśnionych okolicznościach umierają tacy ludzie jak Floribert Chebeya Bahizire. Dlatego Unia Europejska ma moralny obowiązek przeprowadzić uzasadnioną i zdecydowaną interwencję polityczną na rzecz przestrzegania międzynarodowych zasad regulujących prawa człowieka.

 
  
MPphoto
 

  Ana Gomes (S&D).(PT) Panie przewodniczący! W kwietniu 2008 roku Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania lidera armii ochotników –Bosco Ntaganda za przestępstwa wojenne takie jak zaciąganie dzieci do wojska i masowe mordy ludności cywilnej. Zamiast doprowadzić go przed wymiar sprawiedliwości, rząd Kabili awansował go na wysokie stanowisko w armii kongijskiej.

Takie postępowanie władz kongijskich, które nie wywiązują się ze swoich zobowiązań sygnatariusza Umowy z Kotonu, w pewnym sensie stymuluje bezkarność i wyjaśnia barbarzyństwa, jakie cały czas mają miejsce w Demokratycznej Republice Konga (DRK). Należy do nich zbiorowy gwałt 500 kobiet i dzieci, w tym niemowląt, w okręgu górniczym prowincji Północne Kivu w sierpniu tego roku, kiedy to MONUSCO, misja stabilizacyjna Organizacji Narodów Zjednoczonych w DRK haniebnie nie podjęła żadnych działań, co potwierdził Atul Khare, zastępca Sekretarza Generalnego ONZ.

Korupcja i bezkarność w DRK wyjaśnia okropne postępowanie rebeliantów służących rządom sąsiednich krajów oraz władz rządowych i sił ONZ. Nie zdołamy skutecznie zwalczyć korupcji i bezkarności w DRK tak długo, jak długo nie stawimy czoła wydobyciu nielegalnych zasobów mineralnych i handlowi nimi, za sprawą którego finansuje się zbrojne grupy, który zasila konflikty i powoduje łamanie praw człowieka, czego dowiodło zamordowanie Floriberta Chebeya.

Unia Europejska i Rada Bezpieczeństwa ONZ muszą pilnie przyjąć środki zgodne z kierunkiem zaproponowanym w ostatniej ustawie USA w sprawie handlu minerałami sprzyjającemu konfliktom, określając kongijskie, europejskie, amerykańskie, chińskie i międzynarodowe przedsiębiorstwa, które rozkwitają za sprawą eksploatacji kopalń pozostających pod kontrolą rebeliantów, jak również przedsiębiorstwa opuszczone przez rząd.

Nie wystarczy jednak wskazać i zawstydzić. Bardzo ważne jest, aby zakazać obrotu handlowego tymi minerałami i ich wykorzystywania w sprzęcie elektronicznym, wyrobach jubilerskich i innych powszechnie używanych na całym świecie produktach, jak również by położyć kres takim formom działalności.

Jeśli chodzi o działalność w Unii Europejskiej, to musimy też wzmocnić naszą rolę doradczą i misję pomocową UE na rzecz reformy systemu bezpieczeństwa (EUSEC) oraz europejską misję policyjną (EUPOL) w DRK, dając im środki do zaprowadzenia faktycznych zmian w obszarze bezpieczeństwa. Aby osiągnąć ten cel, należy koniecznie nadać priorytetowe znaczenie perspektywie kulturowej tożsamości płci za sprawą szkoleń i działań z udziałem kobiet będących posłankami do kongijskiego parlamentu oraz członkiniami organizacji kobiecych, nie tylko w obszarze ochrony ofiar i pomocy im, ale też w drodze podejmowania decyzji na rzecz budowania pokoju, stymulowania poszanowania dla prawa oraz zwalczania korupcji i przypadków łamania praw człowieka.

 
  
MPphoto
 

  Marietje Schaake (ALDE). – Panie przewodniczący! To doprawdy niepojęte, że najpoważniejsze przestępstwa przeciwko ludności miały miejsce na oczach międzynarodowej społeczności i ONZ. Musimy w UE zwiększyć nasze wysiłki i skuteczniej współpracować, aby mieć pewność, że ONZ działa zgodnie z podstawowymi wartościami, które są nam znane w UE. Musimy myśleć bardziej strategicznie.

Mając na uwadze niezrozumiały wymiar tych przestępstw, nie możemy na nie reagować milczeniem. Musimy zwiększyć naszą odpowiedzialność oraz wysiłki, aby nie trzeba było opłakiwać więcej ofiar. Musimy pomóc afrykańskim instytucjom wypracować ich własne rozwiązania i przyjąć odpowiedzialność za zwalczanie korupcji oraz wyeliminowanie bezkarności. Dysponujemy narzędziami, którymi możemy się posłużyć w tym celu i które już tu wymieniono, a mianowicie Umową z Kotonu i MTK.

Trzeba położyć kres handlowi krwawymi diamentami i minerałami. Stymuluje on niewiarygodną przemoc, której dopuszczają się różne armie ochotników w krajach afrykańskich. Gwałt jako przestępstwo wojenne to tylko jedno z wielu okrutnych przestępstw, które się tam popełnia.

Musimy zareagować, działając stanowczo i pilnując, abyśmy nadal nie milczeli w obliczu tych okropnych przestępstw.

 
  
MPphoto
 

  Mariya Nedelcheva (PPE).(FR) Panie przewodniczący, szanowni państwo! Wszystkie konflikty zbrojne mają katastrofalne skutki. Jednak konflikt, który trwa tak długo jak ten w Kongu, armia, która częściowo składa się z dzieci i gwałt będący jedną z podstawowych broni wojennych, wszystko to wskazuje, że mamy do czynienia z całkowitym zaprzeczeniem praworządności. Ostatni przykład miał miejsce 28 lipca, kiedy w prowincji Północne Kivu dopuszczono się zbiorowych gwałtów.

Psychiczne, fizyczne i społeczne wyniszczanie kobiet od lat stanowi element codziennego życia tysięcy Kongijczyków. Czas podnieść alarm, ponieważ obecne gwałty na ludności cywilnej poza strefami konfliktu stają się coraz bardziej powszechne i przybierają formę normy. Zwalczaniu kultury bezkarności trzeba nadać pierwszorzędne znaczenie. Należy koniecznie zapewnić lepszą komunikację z obywatelami na szczeblach lokalnym i krajowym, ponieważ bez faktycznego udziału społeczeństwa obywatelskiego podejmowane decyzje i środki będą się nieustannie spotykały z nieufnością ze strony ludzi. Kongijczycy muszą za wszelką cenę odczuć, że są współautorami zmian.

Jednocześnie trzeba zapewnić, aby byli oprawcy nie stali się nowymi sędziami w siłach bezpieczeństwa i instytucjach państwowych. Następne wybory w 2011 roku to szansa na uruchomienie nowych projektów. Główne wyzwania to utworzenie parlamentarnej komisji praw człowieka, kontynuowanie reformy wymiaru sprawiedliwości ze szczególnym uwzględnieniem ochrony ofiar, zwalczanie korupcji i zwrócenie szczególnej uwagi na zyski z wydobycia minerałów i handlu nimi.

W związku z ostatnimi wydarzeniami należy koniecznie dokonać na szczeblu europejskim i międzynarodowym ponownej oceny i analizy zasobów ludzkich, technicznych i finansowych, zaangażowanych w misje EUSEC i EUPOL. Gruntowny przegląd instrumentów mających wspierać restrukturyzację systemów instytucjonalnego, prawnego i gospodarczego oraz lepsza koordynacja z instrumentami Organizacji Narodów Zjednoczonych pomogą w perspektywie długoterminowej ustabilizować ten kraj. Bez obrony praw człowieka i bez praworządności, w Republice nie będzie też demokracji. Połóżmy kres tej sytuacji, ponieważ w ostatecznym rozrachunku to demokracja jest celem ataków.

 
  
MPphoto
 

  Corina Creţu (S&D).(RO) Już trzeci rok z rzędu Parlament Europejski przyjmuje rezolucję w sprawie łamania praw człowieka w Demokratycznej Republice Konga. To oznaka poważnego niepokoju, jaki towarzyszy tej sprawie, ale musimy przyznać też, że brak jest tu skuteczności. W 2008 roku potępiliśmy stosowanie gwałtu jako broni wojennej. Teraz dysponujemy szacunkami ONZ, które wskazują, że liczba zgłoszonych gwałtów w pierwszym kwartale bieżącego roku wynosiła 14 dziennie. Na przełomie lipca i sierpnia ta złowieszcza liczba zwiększyła się o 500 kobiet, które padły ofiarą gwałtu zaledwie w ciągu pięciu dni.

Fakt, że oddziały ONZ z najdroższych sił pokojowych na świecie dowiedziały się o tych okrucieństwach dopiero dwa tygodnie później, pomimo że 30 kilometrów od miejsca zdarzeń znajdowała się baza wojskowa, świadczy o niepowodzeniu misji ONZ, jeśli chodzi o zakończenie tego karczemnego konfliktu o tak ogromnych skutkach dla całego regionu.

Te coraz gorsze okrucieństwa poprzedziły, przez zrządzenie losu, sprawozdanie Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka. Od tego czasu jednak miliony Kongijczyków padło ofiarą ostrych przypadków łamania praw podstawowych, natomiast sprawcy tych czynów nadal powszechnie pozostawali bezkarni.

Uważam, że koniecznie należy przeprowadzić szczegółowe dochodzenie w celu ustalenia odpowiedzialnych za te zbiorowe przestępstwa, włącznie ze sprawcami z sąsiednich krajów zaangażowanych w ten konflikt, zwłaszcza z Rwandy. W 1994 roku w regionie Wielkich Jezior doszło do ludobójstwa i niektórzy jego sprawcy odpowiadają za swoje czyny przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla Rwandy. Uważam, że postępowanie na mocy prawa to jeden z podstawowych wymogów warunkujących powstrzymanie konfliktów i masakr. Nie ma pokoju bez sprawiedliwości. Dowodzą tego również doświadczenia byłej Jugosławii, Sierra Leone i Kambodży. Sądzę zatem, że sprawozdanie ONZ musi doprowadzić do utworzenia Międzynarodowego Trybunału Karnego dla Demokratycznej Republiki Konga.

 
  
MPphoto
 

  Antonyia Parvanova (ALDE). – Panie przewodniczący! Nie możemy dzisiaj nie koncentrować się na sytuacji kobiet w Kongu. Wszyscy wiemy, że kobiety i dzieci to najbardziej narażone grupy ludności w strefach konfliktów, a kobiety ponoszą najwięcej cierpień w wyniku druzgocących skutków bieżących wydarzeń.

Jak powiedziała moja koleżanka, gwałty w Kongu wymykają się spod kontroli. Stosuje się je jako broń wojenną, aby terroryzować, napadać, niszczyć i upokarzać ludność cywilną. Jeżeli będziemy przymykali na to oko i lekceważyli tę sytuację, to będzie to niedopuszczalne moralne zaniedbanie z naszej strony. Zbyt długo rozmawialiśmy, nie podejmując skutecznych działań.

Mam szczerą nadzieję, że UE i państwa członkowskie będą w stanie szczególnie zająć się tym problemem, podejmując dalsze działania w odniesieniu do sytuacji w Kongu. Powinniśmy nadać priorytetowe znaczenie pomocy i wsparciu na szczeblu lokalnym za sprawą pomocy humanitarnej oraz pomocy UE na rzecz rozwoju. Stosowanie gwałtu jako broni wojennej to haniebne przestępstwo i niestety, dotyczy nie tylko Konga. Jestem mocno przekonana, że zwalczaniu przemocy seksualnej wobec kobiet i dziewcząt należy nadać priorytetowe znaczenie w zagranicznej i humanitarnej polityce UE.

 
  
MPphoto
 

  Anne Delvaux (PPE).(FR) Panie przewodniczący! Jeżeli mam być szczera, to zabierając dzisiaj głos, odnoszę wrażenie, że moja poprzednia wypowiedź na dany temat sprzed blisko roku, nie straciła na znaczeniu. Mówiłam o wyjątkowo pilnym charakterze tej sprawy, zwalczaniu bezkarności i dokonaniu ponownej oceny misji MONUC. Dzisiaj ponownie padają takie same stwierdzenia, tak samo jak apele o podjęcie działań, kierowane do społeczności międzynarodowej i władz Konga. W międzyczasie nic się nie zmieniło. Przemoc tragicznie się pogłębia.

Czy mamy świadomość doniesień setek niewinnych poświęconych ofiar, upokarzanych, napastowanych, a niekiedy nawet okaleczanych ludzi? Sytuacja pogarsza się i zwiększa się liczba popełnianych błędów: błędów ze strony państwa, którego podstawowym obowiązkiem jest chronić swoich obywateli, błędów ze strony MONUC i teraz MONUSCO, które nie podjęły żadnych działań zapobiegawczych ani nie zareagowały na zbiorowe gwałty tego lata w prowincjach Północne i Południowe Kivu.

Jak długo jeszcze społeczność międzynarodowa będzie na to pozwalać? Dzisiejsze czyny to wynik zbyt długiej wojny. To prawda, że kolejne sprawozdanie Wysokiego Komisarza Organizacji Narodów Zjednoczonych w sprawie sytuacji w zakresie praw człowieka za okres 1993–2003 potwierdzi to, o czym wszyscy wiemy: ogromną skalę przestępstw popełnionych w przeszłości w DRK. Dzisiaj jednak ważna jest teraźniejszość. Najwyższy czas zwrócić uwagę na wszystkie przestępstwa popełnione w DRK, w tym na przemoc seksualną, która również miała miejsce w ujęciu historycznym. Zapowiadana przez Josepha Kabilę polityka „zero tolerancji” musi iść ręka w rękę z polityką „zero bezkarności”. Trzeba zwrócić uwagę na wszystkich odpowiedzialnych łamaniu praw człowieka i w niektórych przypadkach należy postawić ich przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Jeśli chodzi o wcześniejsze wydarzenia, tak samo jak pani Creţu nalegam na utworzenie Międzynarodowego Trybunału Karnego dla DRK. My i cała społeczność międzynarodowa mamy obowiązek wyegzekwować sprawiedliwość w imieniu tych setek tysięcy ofiar, tak dawnych, jak i obecnych, bez względu na to, kim są, ale które były przez tyle lat upokarzane w tym kraju długofalowych cierpień.

 
  
MPphoto
 

  Izaskun Bilbao Barandica (ALDE).(ES) Panie przewodniczący! Według zastępcy Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw zachowania pokoju, w Kongu ma miejsce co roku 15 tysięcy gwałtów, z których większość stosuje się jako broń wojenną wobec kobiet i dziewcząt. Od lipca tego roku odnotowano ponad 500 gwałtów, a Organizacja Narodów Zjednoczonych nie podjęła dostatecznych działań. Organizacja przyznała się do częściowej odpowiedzialności za niezapewnienie ochrony ludności.

Przyznali państwo dzisiaj, że misja MONUSCO nie sprawdza się w działaniach. Chcę zapytać, czy dysponujemy danymi, które wyjaśniałyby ten brak skuteczności. Musimy apelować, aby ktoś wziął odpowiedzialność za tę sytuację oraz za przyszłe działania, które mają być realizowane.

Za sprawą współpracy i międzynarodowych nacisków Europa musi działać, aby skończyć z bezkarnością w Demokratycznej Republice Konga i zmusić ten kraj do stanowczej reakcji na takie okrucieństwa.

Byłabym wdzięczna, gdybym otrzymała odpowiedź na zadane pytanie: czy znamy powód braku skuteczności działań Organizacji Narodów Zjednoczonych? Co zamierzamy teraz zrobić?

 
  
MPphoto
 

  Licia Ronzulli (PPE).(IT) Panie przewodniczący, szanowni państwo! Demokratyczna Republika Konga to kraj mający za sobą całe dziesięciolecia wyzysku i przemocy, o czym już wielokrotnie mówiono, ale warto jeszcze raz przypomnieć o przemocy, jakiej doświadczają obecnie kobiety i niestety również dzieci, o czym świadczą liczne doniesienia organizacji międzynarodowych.

Przemoc seksualną wobec kobiet stosuje się jako broń wojenną, która nikogo nie oszczędza. Liczby są zawstydzające: co miesiąc odnotowuje się około 1 100 gwałtów. Przypominaliśmy właśnie o 500 kobietach, które zgwałcono ostatnio na przełomie lipca i sierpnia, co dowodzi niewystarczających działań ze strony sił pokojowych ONZ, o czym przed chwilą wspomniała moja koleżanka – pani Matera.

Trzeba położyć kres tej sytuacji. Codziennie zwiększa się liczba ofiar. Kultura bezkarności oraz rzeczywistość, czyli niezmiernie słaby, o ile w ogóle istniejący system prawny, to przyczyny znikomej wagi, jaką rząd przypisuje problemowi przemocy seksualnej.

Wiemy, że jest więcej ofiar, które milczą i nie mają odwagi przekazać faktów. Okrucieństwa towarzyszące przemocy seksualnej uniemożliwiają ofiarom wykonywanie codziennych czynności, a narzędzi służących integracji społecznej cały czas brakuje.

Trzeba zatrzymać tę spiralę przemocy i wszyscy musimy uczynić więcej na rzecz realizacji tego celu. Na zakończenie chcę przytoczyć jedną myśl: jeżeli prawdą jest, że kształcenie kobiet symbolizuje kształcenie całego narodu, to prawdą jest też, że gwałty na kobietach destabilizują cały naród.

 
  
MPphoto
 

  Joanna Katarzyna Skrzydlewska (PPE).(PL) Dzisiejsza debata w sprawie Demokratycznej Republiki Konga niezbicie wskazuje na to, jak wielkim problemem jest łamanie praw człowieka w tym kraju. Od wielu lat światowe media ciągle donoszą o zbrodniach tam popełnianych. Demokratyczna Republika Konga to arena najgorszych przestępstw przeciwko podstawowym prawom człowieka. Szacuje się, że ofiarami konfliktów w Kongu padło już około 4 milionów ludzkich istnień. Ok. 3,5 miliona zostało zmuszonych do opuszczenia i porzucenia domów.

Morderstwa, gwałty, porwania dzieci i wcielanie ich siłą do zbrojnych bojówek to przerażająca codzienna rzeczywistość, z którą borykają się mieszkańcy tego kraju. Dlatego obowiązkiem całej międzynarodowej społeczności, w tym przede wszystkim Unii Europejskiej, jest walka o to, by wymóc na władzach Konga podjęcie skutecznych działań zmierzających do natychmiastowego zaprzestania morderstw i prześladowań. Nie możemy zostawić ofiar samym sobie. Najwyższy czas, aby Europa się przebudziła i zaczęła skutecznie działać.

 
  
MPphoto
 

  Alf Svensson (PPE).(SV) Panie przewodniczący! Nie musimy ciągle przypominać okrucieństw, jakim byli i są poddawani obywatele Konga, natomiast to niezaprzeczalnie hańba, że społeczność międzynarodowa nie zdołała położyć kresu tej sytuacji. Ta hańba rozpościera się również na UE i Parlament Europejski oraz nasze państwa członkowskie – na całą Europę, którą zwłaszcza z Afryką łączyły i łączą liczne interesy.

Teraz mamy specjalną zewnętrzną administrację, z którą się afiszujemy. Niech ta zewnętrzna administracja pokaże nam, jak sobie radzi z tą bardzo szczególną sytuacją w Kongu, gdyż niezaprzeczalnie mamy prawo tego oczekiwać. Kiedy rozprawiamy o tym, z czym kojarzy nam się nasza zewnętrzna administracja, nasuwa się słowo „działanie” i właśnie dlatego chcemy działania, które zaprowadzi pokój i zgodę w Kongu. Moim zdaniem to oczywiste, że powinniśmy ścigać i sporządzić wykaz tych, którzy się kryją za tymi okrucieństwami, aby można ich było faktycznie zawstydzić przed całym światem. Sądzę, że nic takiego naprawdę nie wydarzyło się dotychczas.

 
  
MPphoto
 

  Anna Záborská (PPE). (SK) Wielokrotnie w komisjach parlamentarnych Parlamentu Europejskiego i na posiedzeniach plenarnych tu w Strasburgu rozmawialiśmy o sytuacji w Kongu i kiedy ją opisujemy nie jestem w stanie pogodzić z nazwą tego kraju –Demokratyczna Republika Konga.

Gwałty na kobietach i dzieciach to przestępstwo przeciwko ludzkości, tym bardziej kiedy stosuje się je jako broń wojenną. Sytuacja w Kongu jest nawet jeszcze gorsza, gdyż gwałci się tam również mężczyzn. To nie tylko kwestia uwłaczania godności ludzkiej. To również sprawa niszczenia stosunków społecznych w Kongu. Ludzie ci nie mogą już uczestniczyć w życiu społecznym, ale muszą się usunąć i wieść żywot gdzieś w krzakach. Przede wszystkim chciałabym zwrócić się do Komisji Europejskiej o przeprowadzenie analizy naszych dotychczasowych działań, jak też chcę zapytać ONZ, czy działania te są skuteczne i czy można zmienić nasze procedury.

 
  
MPphoto
 

  Marc Tarabella (S&D).(FR) Panie przewodniczący! Pewnego dnia żołnierze zaatakowali wioskę, w której żyła Nadine i jej rodzina. Polecili jej bratu, aby ją zgwałcił na oczach całej wioski. Kiedy odmówił, zamordowali go. Następnie żołnierze zmusili ją do picia jej własnego moczu, po czym zamordowali jej trójkę dzieci w wieku czterech i dwóch lat oraz jednego roku. Kolejno ją gwałcili, przebijając błonę oddzielającą pochwę od odbytu. Na koniec zamordowali ciężarną kobietę, ugotowali płód i zmusili mieszkańców wioski, aby go zjedli. Nadine uciekła i otrzymała pomoc lekarską, ale ile młodych kobiet podobnych do Nadine nie daje rady uciec?

To nie jest mit. To rzeczywistość w kraju znajdującym się na szczycie horroru. To dzieje się w Kongu od 10 lat. Przyjęliśmy już rezolucje w tej sprawie i ja również wypowiadałem się na ten temat w grudniu, ale sytuacja nie zmieniła się, a bezkarność pozostaje regułą. Wzywam Radę ONZ do skuteczniejszego działania, a MONUSCO do zapewnienia faktycznej ochrony ludności cywilnej. Ponadto jak wspomniał pan Chastel, tak samo jak moja koleżanka, pani De Keyser, wzywam Unię Europejską do przyjęcia prawa podobnego do prawa, które ostatnio ustanowiono w Stanach Zjednoczonych, zabraniającego przywozu towarów wytwarzanych z minerałów pochodzących z przemytu, a tym samym kładącego kres finansowaniu grup rebeliantów.

 
  
MPphoto
 

  Cristian Dan Preda (PPE).(RO) Margot Wallström – specjalna przedstawiciel Sekretarza Generalnego ONZ do spraw przemocy seksualnej podczas konfliktów nazwała Demokratyczną Republikę Konga „światową stolicą gwałtu”. Taka jest prawda, bo kiedy przyjrzymy się liczbom udostępnianym nam przez różne organizacje, to widzimy w nich jedynie okrucieństwo, horror i niedopuszczalne cierpienie. W pierwszym kwartale gwałconych było czternaście kobiet dziennie, od 30 lipca do 2 sierpnia poddano torturom kilkaset kobiet i dzieci, a liczba ofiar przemocy seksualnej od 1996 roku do dnia dzisiejszego wynosi 200 tysięcy.

Jak już wspomniałem, za liczbami tymi kryje się cierpienie nie do zniesienia i tym bardziej nie można się z tym pogodzić, mając na uwadze, że od czasu przyjęcia rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1325 minęło 10 lat. Uważam, że musimy rozważyć nałożenie sankcji na przywódców Demokratycznego Frontu Wyzwolenia Rwandy.

 
  
MPphoto
 

  Maroš Šefčovič, wiceprzewodniczący Komisji. – Panie przewodniczący! Chciałbym podziękować szanownym posłom za zaangażowanie, nowe pomysły i propozycje. Chcę im również podziękować za tak konkretny opis sytuacji w Kongu, ponieważ musimy pamiętać, jak trudna jest sytuacja w tym kraju.

Komisji przekazano bardzo wyraźną informację, a mianowicie, że stabilizacja, konsolidacja i dalsza poprawa sytuacji w zakresie praworządności i praw człowieka w DRK muszą pozostać priorytetem najwyższej wagi tak dla Unii Europejskiej, jak i dla wysokiej przedstawiciel oraz Komisji.

Komisja będzie nadal wspierała władze i ludność Konga za pomocą różnych instrumentów, którymi dysponujemy, a dwa z nich to współpraca w obszarze rozwoju oraz europejska inicjatywa na rzecz praw człowieka i demokracji.

W tym znaczeniu Komisja będzie kontynuowała interwencję w strukturalną reformę wymiaru sprawiedliwości, na którą już przeznaczono 40 milionów euro i nad którą pracujemy od 2003 roku. Opracowuje się również różne inne programy mające jeszcze bardziej umocnić potencjał wymiaru sprawiedliwości, aby stworzyć silny i odpowiedzialny system sądownictwa, mający przyczynić się do wyeliminowania bezkarności, co do której wszyscy zgadzamy się, że jest całkowicie niemożliwa do zaakceptowania na przyszłość.


Korzystając ze swoich ekspertów w terenie, Komisja uważnie śledzi sytuację obrońców praw człowieka w danym kraju i będzie kontynuowała te działania. W znacznej mierze wspieramy również rozmaite organizacje społeczeństwa obywatelskiego prowadzące działalność w danej dziedzinie. Powołaliśmy w tym celu specjalnego urzędnika łącznikowego w Kinszasie, który ma monitorować wdrażanie wytycznych UE w odniesieniu do obrońców praw człowieka.

Jeśli chodzi o te potworne przestępstwa i przemoc seksualną, Komisja będzie kontynuowała działania mające na celu zwalczanie tej przemocy i ogólne wsparcie wdrażania kongijskiej krajowej strategii przeciwko przemocy seksualnej. W pełni się z państwem zgadzam, że musimy ustalić, czy ta strategia przynosi efekty i zastanowić się, w jaki sposób możemy zaangażować w tę sprawę naszych międzynarodowych partnerów, aby osiągnąć lepsze rezultaty na przyszłość.

Panie przewodniczący! Dzisiejsza debata dowiodła, że mimo ogromnych wysiłków Unii Europejskiej, w DRK nadal mamy do czynienia ze straszną przemocą i wszyscy mamy świadomość ogromu tego problemu. W przyszłości musimy zatem skuteczniej pracować; musimy szukać sposobów na większe zaangażowanie partnerów afrykańskich i międzynarodowych w tę sprawę, abyśmy nie musieli już odbywać takiej samej debaty.

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, w imieniu Catherine Ashton (wiceprzewodniczącej Komisji i Wysokiej Przedstawiciel Unii do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa).(FR) Panie przewodniczący, panie ministrze! W odpowiedzi chciałbym poruszyć dodatkowo trzy kwestie.

Pierwsza dotyczy MONUSCO, gdyż wielu z państwa nawiązywało do roli tej misji, a raczej do jej bierności. Kilkakrotnie ostrzegaliśmy przed przedwczesnym wycofaniem MONUSCO, aby uniknąć próżni i możliwości jeszcze większego pogorszenia się sytuacji w zakresie bezpieczeństwa na obszarach dotkniętych konfliktami. Ogólnie ujmując, poza okrucieństwami, które miały miejsce, możemy jedynie poprzeć sposób, w jaki Organizacja Narodów Zjednoczonych rozwiązała tę sprawę, przedłużając mandat misji ONZ w DRK. Jak państwu wiadomo, w czasie, gdy w ONZ omawiano kwestię nowego mandatu, rząd kongijski nalegał na częściowe wycofanie misji. Rada Bezpieczeństwa zgodziła się zatem w dniu 30 czerwca 2010 r. ograniczyć siły pokojowe o 2 tysiące żołnierzy, czyli zredukować ich liczbę z 21 500 do 19 500, ale nie uległa naciskom z Kinszasy, aby jeszcze bardziej zmniejszyć posiłki.

Jeśli chodzi o szczególną sprawę będącą przedmiotem dzisiejszej debaty, uważamy, że należy ustalić zakres odpowiedzialności i popieramy fakt, że Organizacja Narodów Zjednoczonych potrafi długoterminowo i krytycznie ocenić własne błędy. Musimy jednak zrozumieć trudne warunki, w jakich przyszło działać misji MONUSCO i w miarę możliwości powinniśmy apelować o lepszą koordynację działań władz DRK i ONZ. Uważamy, że wycofanie MONUSCO znacznie pogorszyłoby sytuację obywateli, narażając proces stabilizacji w regionie.

Druga sprawa dotyczy tego, co docelowo robi Unia Europejska, aby wspierać reformę wymiaru sprawiedliwości i walkę z bezkarnością oraz, przede wszystkim, z przestępstwami seksualnymi. Kilka chwil temu mówił o tym pan komisarz Šefčovič. To prawda, że Unia Europejska podejmuje działania na kilku szczeblach, w tym poprzez EUPOL i EUSEC. Mam jeszcze coś do dodania, ponieważ uważam, że środki opracowane przez nasze instytucje nie są ani skromne, ani minimalne, lecz prawdopodobnie pozostaje sprawa oceny ich wykorzystania. Ponadto, jeśli chodzi o tę sprawę, to Komitet Polityczny i Bezpieczeństwa, KPiB, pod przewodnictwem belgijskiego ambasadora – Waltera Stevensa, wybiera się do DRK w nadchodzących tygodniach, aby ocenić obie misje.

Trzecia i ostatnia sprawa dotyczy tego, że pan Tarabella i inni posłowie całkiem słusznie podkreślili znaczenie rozwiązania problemu nielegalnego wydobycia zasobów naturalnych w DRK z uwagi na jego związek z przemocą, gdyż proceder ten pomaga finansować niektóre ruchy rebeliantów. To sprawa, którą UE dokładnie monitoruje. Ponadto, zgodnie z sugestiami wielu z państwa, zamierzamy przeanalizować przyjęte ostatnio ustawodawstwo USA dotyczące tej kwestii, o którym tak wiele mówiono podczas tej debaty.

Trochę za wcześnie, aby oceniać podjętą przez prezydenta Kabilę decyzję o wstrzymaniu wydobycia zasobów mineralnych, przede wszystkim w prowincji Kivu. Jedyne co można powiedzieć na tym etapie, to że zamknięcie tych miejsc należy przyjąć z zadowoleniem, gdyż dowodzi to, że najwyższe władze DRK są faktycznie zaangażowane w zwalczanie nielegalnego wydobycia zasobów naturalnych tego kraju. Oczywiste jest jednak, że środek ten można przeanalizować wyłącznie pod kątem efektów, jakie przyniesie nie tylko w odniesieniu do finansowania oddziałów rebeliantów, ale również pod względem możliwości władz do przejęcia skutecznej kontroli oraz w kategoriach dobrostanu społecznego i ekonomicznego obywateli.

 
  
  

PRZEWODNICZY: GIANNI PITTELLA
Wiceprzewodniczący

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Otrzymałem sześć projektów rezolucji(1), złożonych zgodnie z art. 110 ust. 2 Regulaminu.

Zamykam debatę.

Głosowanie odbędzie się na pierwszym posiedzeniu w październiku.

Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie.(LT) Rada Europejska w konkluzjach przyjętych dnia 16 września stwierdza, że bardzo ważne jest, aby UE była gotowa zacieśnić współpracę w Afryką i dążyć do ograniczenia przemocy w obszarze międzynarodowego prawa w zakresie praw człowieka i humanitaryzmu. Jeśli chodzi o przypadki łamania praw człowieka, to Demokratyczna Republika Konga zasługuje na szczególną uwagę. Oddziały armii kongijskiej mają związek ze śmiercią wielu cywili, a brutalne czyny i przemoc seksualną wobec kobiet i dzieci stosują jako narzędzie do zastraszania społeczeństwa, natomiast gwałty to dla nich broń wojenna. Projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie ochrony praw człowieka i sprawiedliwości w Demokratycznej Republice Konga ma zatem na celu podjęcie wszelkich możliwych skoordynowanych działań, mających położyć kres tym potwornym przestępstwom. To bardzo ważne, aby wspierać pokój i stabilność w danym regionie, ściśle i regularnie współpracując z mediami oraz społeczeństwem na szczeblu krajowym w celu ograniczenia przestępczości i ujawnienia dalszych przestępstw. Chciałabym podkreślić, że musimy walczyć z bezkarnością i zapewnić ochronę ludności cywilnej, zwłaszcza kobiet i dzieci, przed przypadkami łamania międzynarodowych praw człowieka i międzynarodowego prawa humanitarnego, w tym przed wszelkimi formami przemocy seksualnej i przemocy ze względu na płeć. Aspekt równouprawnienia płci należy koniecznie uwzględniać na wszystkich szczeblach współpracy UE z krajami partnerskimi.

 
  
MPphoto
 
 

  Joanna Senyszyn (S&D), na piśmie.(PL) Zbliżające się szczyty UE-Republika Południowej Afryki i UE-Afryka muszą być przełomowe dla powstrzymania przemocy w Demokratycznej Republice Konga. Konieczna jest szybka implementacja światowych rozwiązań w zakresie przeciwstawiania się łamaniu praw człowieka. Od lat w tym regionie dokonywane są rzezie, gwałty, morderstwa, tortury. Walki plemienne nasilają się. Obecnie wszyscy walczą już ze wszystkimi.

Największą ofiarę ponosi, jak zawsze, ludność cywilna, w tym miliony dzieci. W Kongu co minutę umiera dziecko. Najwięcej dzieci ginie z powodu chorób i na skutek niedożywienia. Wszyscy mamy świadomość i potrzebę niesienia pomocy mieszkającej tam ludności. Równocześnie jednak wykazujemy zadziwiającą bezradność i nieudolność. W Polsce w 2008 roku ponad 650 szkół przystąpiło do akcji „Na ratunek dzieciom w Kongo”. Udało się zebrać 470 tysięcy złotych, które zostały przekazane potrzebującym dzieciom w Demokratycznej Republice Konga.

Z opublikowanego 13 września br. badania Eurobarometru wynika, że 89 % Europejczyków zdecydowanie popiera udzielanie pomocy krajom rozwijającym się. Pomimo starań poszczególnych krajów oraz światowych organizacji nie widać poprawy sytuacji. Nasza rezolucja musi być nie kolejną manifestacją dobrych życzeń, ale jasnym planem niezbędnych i pilnych działań, które Unia podejmie w imię ochrony praw człowieka i sprawiedliwości oraz które przybliżą nas do realizacji milenijnych celów rozwoju.

 
  
MPphoto
 
 

  Jarosław Leszek Wałęsa (PPE), na piśmie.(PL) Zajmujemy się dzisiaj sprawą nieprzestrzegania podstawowych norm międzynarodowego prawa humanitarnego w Demokratycznej Republice Konga, w państwie, które tylko z nazwy wydaje się być demokratyczne. Chciałbym zdecydowanie potępić popełnione ostatnio masowe gwałty na kobietach i dzieciach oraz wszelkie inne formy przemocy wobec dziesiątek niewinnych cywilów na wschodzie Konga. 15 tysięcy odnotowanych gwałtów w 2008 i 2009 roku, a także te z przełomu lipca i sierpnia 2010 roku świadczą o głęboko zakorzenionej w kulturze tego kraju bezkarności za tego rodzaju zbrodnie. Przemoc seksualna jest wykorzystywana, jako narzędzie walki i powinna w związku z tym być karana, jak zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. Wzywam wszystkie strony konfliktu w tym regionie do położenia kresu wszelkim formom przemocy seksualnej i innym formom łamania praw człowieka, a także do umożliwienia organizacjom humanitarnym dostępu do ludności cywilnej potrzebującej pomocy. Domagam się, aby rząd Demokratycznej Republiki Konga, we współpracy z instytucjami międzynarodowymi, kontynuował wysiłki na rzecz zwalczania bezkarności, niezwłocznie przeprowadził dochodzenie w sprawie ostatnich ataków oraz zadbał o to, by sprawcy zostali postawieni przed wymiarem sprawiedliwości.

 
  
MPphoto
 
 

  Zbigniew Ziobro (ECR), na piśmie.(PL) Konflikt w Demokratycznej Republice Konga jest niezaprzeczalnie jednym z najokrutniejszych w ostatniej dekadzie. Pomimo licznych nacisków wspólnoty międzynarodowej, sytuacja bynajmniej nie poprawiła się. Świadczą o tym kolejne doniesienia, informujące o brutalnym łamaniu podstawowych praw człowieka, w które zaangażowane są wszystkie strony konfliktu. Morderstwa, tortury, przemoc seksualna, tłamszenie opozycji i obrońców praw człowieka, jak i liczne aresztowania, prześladowania oraz okrutne tortury, pozostają powszechnymi praktykami. Nie oszczędza się nawet żołnierzy-dzieci, masowo wścielanych w szeregi walczących. Niezwykle bestialskie akty przemocy seksualnej, dokonywane zarówno na dziewczynkach, staruszkach, jak i mężczyznach, stały się integralnym elementem taktyki wojennej na ogromną skalę. Do tej pory społeczność międzynarodowa, zarówno ONZ i EU, nie była w stanie sprostać sytuacji i wpłynąć na zaprzestanie masakr w Kongu. Taka sytuacja jest absolutnie niedopuszczalna. Należy podjąć zdecydowane kroki, aby skutecznie wpłynąć na działania władz Konga. Rząd kongijski powinien skazać osoby, powinien upewnić się, iż sprawcy poniosą odpowiedzialność za swoje czyny i zapewnić należyte środki bezpieczeństwa dla swoich obywateli. Dotychczasowe ofiary potrzebują pomocy i spokoju. Niezbędna jest dobra opieka medyczna. Minie wiele lat zanim będą mogły dojść do siebie po licznych okrucieństwach, które je dotknęły, a niektóre z nich na zawsze pozostaną wykluczone z normalnego życia społecznego. Ich dobrobyt powinien stać się priorytetem zarówno władz Konga, jak i społeczności międzynarodowej.

 
  

(1)Patrz: protokół


10. Stosunki transatlantyckie: amerykańska opłata podróżna (debata)
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Kolejnym punktem porządku obrad są oświadczenia Rady i Komisji w sprawie stosunków transatlantyckich: amerykańskiej opłaty podróżnej.

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady.(FR) Panie przewodniczący, szanowni państwo! Ponownie tego popołudnia mam zaszczyt przemawiać w imieniu wysokiej przedstawiciel – pani baronessy Ashton oraz w imieniu Rady, jak to uwidoczniono na ekranie.

Unia Europejska i Stany Zjednoczone przywiązują wielką wagę do zapewnienia swoim obywatelom możliwości łatwego przemieszczania się z jednego brzegu Atlantyku na drugi. Mobilność transatlantycką można w dużej mierze ułatwić, umożliwiając obywatelom podróżowanie bez konieczności ubiegania się o wizę i uiszczania opłaty. Chociaż obywatele USA mogą wjeżdżać do strefy Schengen bez konieczności ubiegania się o wizę, to nie można powiedzieć tego samego o obywatelach UE, którzy chcą się udać do Stanów Zjednoczonych.

Cztery państwa członkowskie są nadal wykluczone z możliwości korzystania z amerykańskiego programu bezwizowego: Bułgaria, Cypr, Polska i Rumunia. Możemy jednak cieszyć się, że 5 kwietnia do programu tego włączono Grecję. Fakt ten można przypisać zasłudze Komisji, która czyni wszystko, co w jej mocy, aby państwa członkowskie mogły korzystać z programu bezwizowego, jak również dążeniom kolejnych prezydencji do postępów w tej sprawie.

W związku z powyższym, począwszy od 2006 roku Komisja sporządza sprawozdanie w sprawie wszystkich państw trzecich, które nadal wymagają wiz od naszych obywateli, łamiąc tym samym zasadę wzajemności, ponieważ Unia Europejska przywiązuje ogromną wagę do całkowitej wzajemności w tym obszarze. Mając na uwadze, że Unia Europejska zwalnia z obowiązku wizowego określone państwa trzecie, państwa te powinny uczynić to samo wobec naszych obywateli.

Ponadto ze względów bezpieczeństwa, na początku 2009 roku Stany Zjednoczone zdecydowały się wprowadzić elektroniczny system autoryzacji podróży (ESTA), który można stosować wyłącznie w stosunku do pasażerów z krajów objętych systemem bezwizowym, wjeżdżających na terytorium Ameryki Północnej. Od 8 września każdy pasażer musi uiścić opłatę w kwocie 4 dolarów na pokrycie kosztów administracyjnych związanych z wprowadzeniem ESTA. Kwotę tę płaci się dodatkowo, nie licząc kwoty 10 dolarów, którą ci sami pasażerowie muszą już płacić na mocy ustawy o promowaniu turystyki. W tym celu utworzono organ odpowiedzialny za rozwój turystyki, finansowany z funduszu, na który wpłaca się te 10 dolarów.

W związku z tymi ostatnimi wydarzeniami, zwrócili się państwo do Komisji o niezwłoczne przyjęcie stanowiska. W grudniu 2008 roku sporządziła ona sprawozdanie, w którym rozważa, czy ESTA należy uważać za ekwiwalent wizy, wyciągając wniosek – wówczas tymczasowy – że nie należy. Po opublikowaniu przez władze USA ostatecznych zasad ESTA, Komisja przedstawi nam końcowe sprawozdanie na ten temat. Oczywiste jest, że należność ta będzie stanowiła istotny element oceny Komisji. Rada rozważy to sprawozdanie, podejmując następnie konieczne środki i formułując właściwe jej zdaniem zalecenia.

Zgodnie z państwa wnioskami, wprowadzenie tej dodatkowej opłaty jest godne ubolewania. Ponadto prezydencja podziela obawy, które Parlament kilkakrotnie wyrażał w odniesieniu do danej sprawy, zwłaszcza w ustępie 18 rezolucji z dnia 22 października. Chociaż na pierwszy rzut oka opłata ta może wydawać się niewielka, to nie można zapominać, że musi ją uiszczać każdy podróżujący i niekiedy może to być duże obciążenie dla całych rodzin.

Uważam zatem, że polityka ta jest sprzeczna z polityką deklarowaną przez Stany Zjednoczone, zakładającą ułatwianie mobilności między dwoma kontynentami, jak też będzie stanowiła realną przeszkodę dla obywateli UE chcących udać się do Stanów Zjednoczonych.

Na koniec chciałbym potwierdzić, że prezydencja uczyni wszystko, co w jej mocy, aby pomóc Komisji wypracować pełną wzajemność w obszarze programu bezwizowego ze Stanami Zjednoczonymi. Dziękuję państwu za uwagę.

 
  
MPphoto
 

  Maroš Šefčovič, wiceprzewodniczący Komisji. – Panie przewodniczący! Ja również chcę podziękować panu Chaselowi za jego uwagi oraz zaproponowanie pomocy ze strony Rady, ponieważ w sprawie tak ważnej jak ta, wsparcie Rady ma zdecydowanie kluczowe znaczenie.

Jeśli chodzi o stanowisko Komisji w sprawie ESTA, muszę podkreślić, że zaraz po opublikowaniu informacji o tej opłacie dnia 6 sierpnia, moja koleżanka – pani komisarz Malmström wydała oświadczenie, w którym wyraziła zrozumienie dla podjęcia tej decyzji zgodnie ze zobowiązaniami wynikającymi z ustawy o promocji podróży, wyrażając jednocześnie żal z powodu wprowadzenia danej opłaty.

Komisja bardzo jasno określiła swoje zaniepokojenie faktem, że przedmiotowa opłata jest sprzeczna z często powtarzanym przez Stany Zjednoczone zobowiązaniem do ułatwiania mobilności transatlantyckiej, jak również wyraziła opinię, że będzie to dodatkowe obciążenie dla obywateli europejskich udających się w podróż do Stanów Zjednoczonych.

UE przekazywała swoje poważne obawy Kongresowi USA oraz amerykańskiej administracji wielokrotnie podczas procesu uchwalania ustawy o promocji podróży. Komisja podjęła wiele démarche, we współpracy zarówno z prezydencjami Rady, jak i z państwami trzecimi. W tych démarche Komisja krytykowała również fakt, że opłaty stosuje się wyłącznie dla podróżnych objętych amerykańskim programem bezwizowym i stąd ich dyskryminacyjny charakter. Ponadto to dziwne, że obcokrajowcy są zobowiązani płacić za promowanie turystyki w USA, co może skutkować raczej spadkiem podróży do Stanów Zjednoczonych, a nie ich wzrostem.

Komisja aktualnie analizuje dalsze możliwe środki, które można by podjąć w stosunku do Stanów Zjednoczonych w ramach mechanizmu wzajemności UE. Komisja wystosuje do USA formalne uwagi w ramach publicznych konsultacji zapoczątkowanych przez USA w sprawie zasad tymczasowych. Końcowa ocena obecnej formy ESTA zostanie wydana po opublikowaniu ostatecznych zasad w Rejestrze Federalnym Stanów Zjednoczonych, z uwzględnieniem możliwych zmian.

Komisja wystąpiła z wnioskiem, aby tę budzącą obawy sprawę przedyskutować ze wszystkimi państwami członkowskimi na nadchodzącej Radzie ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w dniach 7 i 8 października. Następnie sprawa opłaty za korzystanie z systemu ESTA zostanie podniesiona na kolejnym posiedzeniu ministerialnym UE–USA WSiSW w październiku. Komisja będzie oczywiście przekazywała Parlamentowi informacje na wszystkich etapach tego postępowania, informując go również o podjętych démarche.

Minister Chastel ponownie wspomniał też o równym traktowaniu przez Stany Zjednoczone wszystkich państw członkowskich, jeśli chodzi o obowiązek wizowy. W tym miejscu chciałbym państwu przypomnieć, że w okresie ostatnich dwóch lat dokonano znacznego postępu w obszarze mechanizmu wzajemności wizowej.

W uzupełnieniu do wysiłków Komisji na rzecz wypracowania pełnej wzajemności z USA, do programu bezwizowego dołączyło osiem państw członkowskich – siedem pod koniec 2008 roku i Grecja – w kwietniu 2010 roku. Komisja nadal podnosi w stosunkach z USA na szczeblu politycznym i technicznym znaczenie, jakie UE przypisuje możliwie najszybszemu włączeniu do programu bezwizowego czterech pozostałych państw członkowskich, a mianowicie Bułgarii, Cypru, Polski i Rumunii.

Mogę państwa zapewnić, że Komisja, we współpracy z Radą i wysoką przedstawiciel, będzie nalegała, aby sprawę tę włączyć do porządku przyszłych spotkań UE – USA.

 
  
MPphoto
 

  Ernst Strasser, w imieniu grupy PPE.(DE) Panie przewodniczący, szanowni państwo! Jako Parlament, ale w szczególności dotyczy to mojej grupy, musimy powiedzieć stanowcze „nie” tej opłacie podróżnej w kwocie 14 dolarów, „nie” dla nieuzasadnionych środków ze strony Amerykanów na koszt Europejczyków i „nie” dla tych jednostronnych obciążeń w stosunkach europejsko – amerykańskich. Sprawozdania, których wysłuchaliśmy, nie mogą nas zadowolić. Muszę powiedzieć otwarcie, że w tej sprawie samo ubolewanie nie wystarcza. Nie wystarczy powiedzieć, że jest to dyskryminacja.

Dzisiejszego ranka przewodniczący Van Rompuy powiedział, że wzajemność to jedna z podstawowych zasad warunkujących partnerską współpracę. Nie chcę teraz żądać, abyśmy traktowali Amerykanów dokładnie tak samo, jak oni traktują nas. Należy jednak bardzo wyraźnie zaznaczyć, że potrzebna jest tu jednoznaczna reakcja ze strony Europy i jest to coś, czego musimy również żądać od Komisji i Rady w formie rzeczowych środków. Wzywam państwa do przedstawienia rzeczowych propozycji oraz omówienia z Parlamentem stanowiska, jakie zamierzają państwo przyjąć w tej sprawie. Amerykanie muszą wiedzieć, że traktujemy tę sprawę poważnie – tak jak inne sprawy – oraz że chcemy być traktowani jak partner, a nie ktoś, kto słysząc od kogoś polecenie „skacz”, pyta jedynie „jak wysoko?”.

 
  
MPphoto
 

  Juan Fernando López Aguilar, w imieniu grupy S&D.(ES) Panie przewodniczący! Przyłączam do tej debaty, wiedząc, że sprawa nie została zamknięta z europejskiego punktu widzenia. Parlament musi jednak mieć na uwadze, że Stany Zjednoczone podjęły decyzję. Niestety, jest to decyzja wykraczająca poza dążenie do postępu dialogu transatlantyckiego, ukierunkowanego nie tylko na wzmocnienie wymiany handlowej, ale też szeroko pojętej wymiany społecznej i ludzkiej, opartej na wzajemnym zaufaniu i zasadzie wzajemności.

Nie możemy wycofywać się wskutek nałożenia dyskryminującej opłaty, która wyraźnie nie sprzyja wspieraniu tej wymiany, tworzy podziały między państwami członkowskimi Unii Europejskiej i bezpośrednio wpływa na społeczeństwo. Ponadto jest ona wbrew stanowisku Europy wobec Stanów Zjednoczonych i ich obywateli, stanowisku, w którym nie zawsze szanowano chęć umacniania związków międzyludzkich i handlowych, lecz w którym zawsze wspierano mobilność transatlantycką w stosunkach między obywatelami obu półkul.

W związku z powyższym uważam, że Parlament musi koniecznie dać wyraźnie do zrozumienia Komisji, iż oczekuje od niej bezwzględnej obrony europejskiego stanowiska oraz, w razie konieczności, zastosowania klauzuli wzajemności. To nie są oczywiście dobre wiadomości dla transatlantyckiego dialogu, ale w ten sposób możemy dać wyraźnie do zrozumienia, że nie jesteśmy gotowi zwyczajnie pogodzić się z brakiem wzajemności we wspieraniu ludzkiej i społecznej wymiany, odbywającej się za pośrednictwem europejskich i amerykańskich linii lotniczych, nie wspominając już nawet o skutkach gospodarczych tego faktu dla poważnego kryzysu, jaki dotknął sektor transportu lotniczego po obu stronach Atlantyku.

 
  
MPphoto
 

  Alexander Graf Lambsdorff, w imieniu grupy ALDE. – Panie przewodniczący! Kongres i administracja mają bardzo dobry powód, by wycofać i unieważnić tak zwaną ustawę o promocji podróży.

Przede wszystkim to dosyć dziwne, żeby wprowadzać podatek na rzecz promowania turystyki – i Komisja również zwróciła na to uwagę. Jeżeli podróże do Stanów Zjednoczonych będą droższe, to prawdopodobnie mniej będzie chętnych, by podróżować do tego kraju; dla czteroosobowej rodziny kwota tej opłaty to 40 dolarów – dla wielu to niebagatelna suma. Również wydaje się pewnym absurdem, że Stany Zjednoczone jako jedyne ze wszystkich krajów nakładają podatek na obywateli, którzy nie mają swojej reprezentacji w debacie. Uważam, że nakładanie podatku bez debaty odegrało pewną rolę w historii Ameryki i władze USA powinny mieć to na uwadze.

Po drugie, to czy Ameryka stanie się atrakcyjniejsza przez to, że obywatele będą więcej płacić? Nie sądzę. Stany Zjednoczone to atrakcyjny kierunek; są tam takie popularne miejsca jak Yosemite, Wielki Kanion, Everglades, Zatoka Chesapeake, Boston, Nowy Jork, Waszyngton i San Francisco. Ludzie i tak tam przyjeżdżają; nie potrzeba wśród nich promować turystyki w ten sposób.

Poza wymienionymi kwestiami jest jeszcze kilka poważnych spraw o charakterze politycznym, którymi moim zdaniem trzeba się zająć. Uważam, że to całkowicie niedopuszczalne, aby płatności można było dokonywać wyłącznie kartami kredytowymi lub debetowymi spółek, które są zarejestrowane w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Nie sądzę, aby można się było z tym pogodzić. Ponadto można by się pogodzić z przechowywaniem i weryfikacją tych danych w Stanach Zjednoczonych, jeżeli ograniczałoby to się wyłącznie do celów kontrolowania podróży, ale Departament Bezpieczeństwa Krajowego ma prawo przekazywać te dane na życzenie innym organom amerykańskim, organom zagranicznym, a nawet przedsiębiorstwom zajmującym się transportem. Z punktu widzenia ochrony danych to po prostu niedopuszczalne.


Komisja i Rada muszą teraz znaleźć właściwe formy reakcji. Uważam, że problem należy rozwiązać na nadchodzącym szczycie UE – USA. Popieram zasadę wzajemności, choć w tym przypadku jest ona godna pożałowania i w moim przekonaniu obie strony powinny dążyć do rozwoju kontaktów międzyludzkich, a nie ograniczać je.

 
  
MPphoto
 

  Jan Philipp Albrecht, w imieniu grupy Verts/ALE. – Panie przewodniczący! Debatujemy dzisiaj nad opłatą w wysokości 14 dolarów, którą musi uiszczać każda osoba wjeżdżająca na terytorium Stanów Zjednoczonych. Przede wszystkim program bezwizowy mający ułatwiać obywatelom podróżowanie między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi wydaje się nieco sprzeczny z obowiązkiem przekazywania danych osobowych wszystkich obywateli europejskich przez ESTA i dodatkową opłatą podróżną.

Oczywiście musimy szanować decyzje naszych amerykańskich partnerów, zwłaszcza Kongresu, ale ten fakt nie symbolizuje zaufania i współpracy. W przypadku, gdy chodzi o ochronę granic i skuteczne środki bezpieczeństwa, UE wielokrotnie wykazała gotowość do działania, niekiedy z dużymi trudnościami, szanując nasze własne wartości i obywateli. Co z prawem do swobodnego przepływu, jeśli dochodzi do kontroli granicznej? Co z prawem do domniemania niewinności w przypadku środków bezpieczeństwa? I na koniec – co z ochroną danych i prawem do zadośćuczynienia w razie gromadzenia danych osobowych?

Gdyby chodziło o płacenie 14 dolarów, prawdopodobnie nie byłoby takiego problemu, ale Departament Bezpieczeństwa Krajowego USA za pośrednictwem ESTA nie tylko gromadzi dane o podróżnych, lecz również wiele informacji dotyczących kontaktów i tożsamości, w tym dane szczególnie chronione. Chcą również dostępu do rejestru danych dotyczących przelotu pasażera (danych PNR) w systemach rezerwacji biur podróży, w których znajdują się niemalże takie informacje, jak kto z kim sypia! To więcej niż niezadowalające, że komisarz Malmström nie podniosła jeszcze, iż takie gromadzenie danych PNR poważnie narusza prawa obywateli i nie może mieć uzasadnienia na mocy prawa UE.

Jeszcze bardziej problematyczny jest fakt, że opłatę w kwocie 14 dolarów trzeba uiszczać przy użyciu jednej z czterech podstawowych kart kredytowych spółek, z których wszystkie są zarejestrowane w USA. Zadaję sobie pytanie, w jaki sposób państwo zapewnią, aby te ogromne zbiory danych nie były wykorzystywane do celów dochodzeń, które nie są związane z podróżami, przynajmniej w czasie obowiązywania ustawy znanej pod nazwą Patriot Act? Pytam też Komisję oraz Radę, czy mają świadomość, że obowiązujące prawo UE już zostało podważone wskutek naszego przyzwolenia dla przepisów USA, którymi objęto europejskich obywateli?

Komisja, Rada i również my, drodzy koledzy, mamy obowiązek chronić prawa obywateli UE i prawo europejskie. Dotyczy to też transatlantyckich stosunków z USA.

 
  
MPphoto
 

  Marek Henryk Migalski, w imieniu grupy ECR.(PL) Ja nie chciałbym się skupiać na tym, co było tutaj tematem debaty, tzn. na kwestii płatności, na kwestii samej opłaty, na kwestii ewentualnie wykorzystania danych i informacji, które w ten sposób można pozyskiwać. Zastanowiłbym się nad rzeczą najistotniejszą. Mianowicie w Unii Europejskiej, również w Parlamencie staramy się, żeby wszystkie państwa Unii Europejskiej były traktowane równo. Niestety w tej kwestii, w tej materii takiego traktowania przez stronę amerykańską nie ma, dlatego że część krajów Unii Europejskiej jest w dalszym ciągu objęta obowiązkiem wizowym, podczas gdy większa część temu obowiązkowi nie podlega. I myślę, że zadaniem Parlamentu, ale również wszystkich innych instytucji Unii Europejskiej jest to, żeby wszystkie państwa Unii Europejskiej, bez względu na to, kiedy do tej Unii wstąpiły, były traktowane równo. Mówię to w imieniu czy w interesie obywateli mojego kraju, ale również innych państw, które przystąpiły do Unii Europejskiej w 2004 roku.

 
  
MPphoto
 

  Rui Tavares, w imieniu grupy GUE/NGL.(PT) Panie przewodniczący, szanowni państwo! To doprawdy niezwykła sytuacja. Mamy do czynienia z asymetryczną wzajemnością. Jeżeli jednak jest asymetria, to nie można mówić o prawdziwej wzajemności. Mamy do czynienia ze zbyteczną rejestracją. W końcu jednak już gromadzimy od Europejczyków dane dotyczące przelotu i dane SWIFT, a teraz jeszcze od nich wymagamy, aby rejestrowali się przed podróżą do USA; i do tego przyglądamy się podatkowi turystycznemu, jak go nazwał pan Lambsdorff, całkowicie zaprzeczającemu celowi, jakim jest zwiększenie powiązań turystycznych ze Stanami Zjednoczonymi.

Na próżno jednak krytykować Stany Zjednoczone za takie postępowanie. W końcu Stany Zjednoczone – kraj, który przez przypadek znam i bardzo podziwiam – robią i muszą robić to, co nakazują im ich wybrani przedstawiciele. Uważam, że problem leży bardziej po naszej stronie niż po stronie USA.

Sądzę, że przede wszystkim jest to problem mentalności naszych służb dyplomatycznych. Kiedy ostatnio udaliśmy się z delegacją do Waszyngtonu w sprawie SWIFT, przekonaliśmy się, że europejska misja w Waszyngtonie poświęciła więcej czasu, usiłując wyciszyć głosowanie Parlamentu Europejskiego w sprawie SWIFT i za nie przeprosić, niż na wyjaśnienie powodów niekorzystnego potraktowania 500 milionów obywateli europejskich.

To problem braku solidarności, ponieważ gdy jedno państwo członkowskie nie korzysta z systemu bezwizowego, inne powinny za nim się opowiedzieć. To również problem wzajemności, ale w innym znaczeniu niż to, które tutaj przywoływano.

Mówimy o wzajemności, jak o jakimś nieziemskim zjawisku, jakbyśmy o nią prosili. Wszystko dobrze, ale my również musimy tę wzajemność zapewnić. Inne kraje to robią. Podczas świąt Bożego Narodzenia w 2007 roku, kiedy Stany Zjednoczone zaostrzyły wymogi bezpieczeństwa w stosunku do obywateli brazylijskich, Brazylia natychmiast zaostrzyła swoje wymogi bezpieczeństwa wobec obywateli USA wjeżdżających na jej terytorium, natomiast Stany Zjednoczone zaraz się z tego pomysłu wycofały.

Jeżeli Europa chce być szanowana w dialogu transatlantyckim, musi właśnie tak postępować.

 
  
MPphoto
 

  Elmar Brok (PPE).(DE) Panie przewodniczący, panie Chastel, panie komisarzu! Chciałbym poczynić dodatkowo kilka uwag. Jak państwu wiadomo, jestem przewodniczącym Delegacji do spraw stosunków ze Stanami Zjednoczonymi i wiele rozmawialiśmy na temat wycofania wiz. Rozmawialiśmy również na temat wycofania ich w stosunku do Rumunii, Bułgarii oraz innych takich krajów. W miejsce wiz utworzono nowy rodzaj wizy, w związku z czym jesteśmy tak uprzejmi, że udostępniamy Amerykanom niewiarygodnie wszechstronne dane naszych obywateli, a do tego teraz jeszcze za to płacimy. Opłaty te będą też wykorzystane do celów reklamy amerykańskiego sektora turystyki. Uważam, że to Amerykanie prezentują tu jedyny w swoim rodzaju model biznesowy, karząc konsumentom płacić również bezpośrednio za reklamę. Zaproponuję też taki model biznesowy biurom turystycznym w moim rodzimym regionie. Moim zdaniem to niewiarygodny sposób załatwiania spraw.

Oczywiście ma to również związek z niedostatecznymi kontaktami między Parlamentem Europejskim a Kongresem, co uniemożliwia uniknięcie tego rodzaju zachowań za sprawą rozsądnego dialogu. Może to wynikać też z braku odwagi ze strony Rady i Komisji w podejściu do takich spraw i pod tym względem zgadzam się z opiniami wyrażonymi przez innych posłów, że być może niekiedy wystarczyłoby tylko wspomnieć o wzajemności.

Fakt, że zbieramy się tu, by lamentować, że nam się to nie podoba i mówić, iż poczyniliśmy wiele démarche, tylko osłabia naszą pozycję, gdyż nikt nie potraktuje nas poważnie. Naprawdę wygląda to tak, jakbyśmy porywali się z motyką na słońce i kończyli na zwykłej nocnej lampce. W związku z tym ponownie wzywam Radę, Komisję oraz wysoką przedstawiciel / wiceprzewodniczącą Komisji do załatwienia tej sprawy w taki sposób, aby Waszyngton również docenił prawdziwą moc Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Saïd El Khadraoui (S&D).(NL) Panie przewodniczący, panie komisarzu! Uważam, że są państwo zbyt ostrożni. Nie chcą państwo wydawać ostatecznych oświadczeń, ponieważ nie wypracowano jeszcze ostatecznego rozwiązania, ale tymczasem nasi obywatele uiszczają już tę opłatę. To jest oczywiście niedopuszczalne. Muszą państwo bardzo aktywnie interweniować.

Jak już moi przedmówcy wielokrotnie zaznaczali, to niesłychane, że władze USA nie znalazły lepszego sposobu na przyciągnięcie większej liczby turystów niż wprowadzenie dla nich dodatkowej opłaty w kwocie 14 dolarów. 4 dolary z tej kwoty przeznacza się na pokrycie kosztów elektronicznego systemu autoryzacji podróży (ESTA). Ujmując inaczej, nie chcą obciążać podatnika amerykańskiego regularnymi kosztami, zatem przerzucają je na Europejczyków.

To jest pierwsze poważne obejście różnych opłat w transporcie lotniczym czy opłat lotniskowych, które my również wprowadziliśmy w wielu państwach członkowskich, przykładowo bardzo niedawno w Niemczech. Ubolewam nad tymi jednostronnymi środkami wielu państw członkowskich; w rzeczywistości opowiadam się za europejskim podejściem do tej sprawy, w którym najlepiej byłoby przyjąć szeroko pojęte aspekty, takie jak koszty zewnętrzne tych lotów. Sprawa dotyczy jednak jeszcze czegoś innego. W Europie nie ma problemu dyskryminacji: każdy płaci rachunki, natomiast w przypadku USA to tylko my płacimy. Trzeba mieć na uwadze, że w systemie ESTA rejestruje się co miesiąc 900 tysięcy Europejczyków.

Musimy się również dokładnie zastanowić, czy dany środek nie jest sprzeczny z literą i duchem programu bezwizowego. Program ten zasadniczo oznacza, że obywatele obu stron nie muszą ubiegać się o wizę ani ponosić żadnych związanych z tym kosztów. System ESTA staje się stopniowo równoważny wizie. To samo powiedział przed chwilą pan Brok. Prosiłbym zatem państwa, aby nie traktować tej sprawy lekko, nie zwlekać z nią, ale dać naszym partnerom ze Stanów Zjednoczonych wyraźnie do zrozumienia, że to jest niedopuszczalne i nie można tak traktować drugiej strony. Trzeba rozważyć zatem wszystkie opcje i jeżeli Amerykanie nie wykażą się elastycznością, będziemy musieli naturalnie pomyśleć o zastosowaniu zasady wzajemności.

W tym kontekście chcę krótko nawiązać do wysiłków podejmowanych przez pana Tajani, który chce urzeczywistnić europejską politykę w obszarze turystyki. Zgodnie z traktatem z Lizbony mamy więcej do powiedzenia na ten temat na szczeblu europejskim. Być może nie byłoby złym pomysłem, abyśmy wymienili na ten temat poglądy w nadchodzących miesiącach.

 
  
MPphoto
 

  Paweł Robert Kowal (ECR).(PL) Panie Komisarzu! pan Elmar Brok chyba zapomniał jeszcze, że także Polska ma ciągle wizy do Stanów Zjednoczonych, i to jest bardzo niezrozumiałe. Chciałbym z tego miejsca zaapelować, żeby w tej sprawie podejmować działania, bo to jest poważna sprawa. Natomiast traktowanie wiz jako kwestii tylko proceduralnej, traktowanie problemu wiz i tych kolejnych dziwnych, niezrozumiałych opłat jako okazji do tego, żeby tutaj trochę poprężyć muskuły przeciwko Stanom Zjednoczonym, to też chyba nie jest właściwa droga.

Jeżeli ktoś traktuje wizy tylko jako kwestię proceduralną lub jako powód do przepychanek politycznych, to nie rozumie, czym one są w dzisiejszym świecie. One są najbardziej politycznym instrumentem współpracy. I dlatego apelowałbym i do pana komisarza, i do członków wysokiej izby, żeby polepszyć relacje z Kongresem. Mamy prawo jako parlamentarzyści europejscy apelować do Kongresu, wywierać nacisk, żeby inaczej podejść do kwestii wiz w ogóle. One są barierą między obywatelami i w rzeczywistości są jedną z największych barier politycznych utrudniających współpracę transatlantycką. Dopóki tego nie zrozumiemy, niczego dobrego nie zrobimy.

 
  
MPphoto
 

  Jaromír Kohlíček (GUE/NGL). (CS) Panie i panowie! Były takie czasy, kiedy w amerykańskich portach witano statki z pasażerami przybywającymi do Stanów Zjednoczonych. Było to w czasach, kiedy pod koniec XIX wieku mój dziadek również tam popłynął. Jeżeli chcę dzisiaj odwiedzić Stany Zjednoczone, muszę uiścić jakąś dziwną opłatę. Musi być jakieś uzasadnienie dla tej opłaty, ale podejrzewam, że skoro ją uiszczam, to mogę być również monitorowany. Podejrzenie to jest tym silniejsze, im gwałtowniej negocjatorzy ze Stanów Zjednoczonych żądają przekazania często szczególnie chronionych danych osób przybywających z Unii Europejskiej. W znaczeniu dosłownym to nie jest kwestia żadnych kontroli czy wydawania wiz. W rzeczywistości człowiek jest jednym z milionów ludzi, których poddaje się monitorowaniu bez odpowiedniej ochrony przekazywanych informacji. Co dalej się dzieje z tymi szczególnie chronionymi danymi? Bóg raczy wiedzieć! To tylko normalny stan rzeczy między dwoma tak zwanymi równymi partnerami.


Stany Zjednoczone podejmują pewne działania, natomiast Unii Europejskiej trudno jest zająć stanowisko, czy powinna na nie reagować i w jaki sposób. Zazwyczaj wyniki tych negocjacji nie są zadowalające i na przykład umowa o otwartym niebie ze Stanami Zjednoczonymi jest bardzo jednostronna. Rozumiem, że interesy gospodarcze obu partnerów często odzwierciedla się bezpośrednio w umowach zawieranych lub nie w różnych sektorach. Nie rozumiem jednak, czemu przyjęcia danych środków nie poprzedziły właściwe konsultacje i jakoś nie mogę zrozumieć, w jaki sposób takie środki miałyby przynosić korzyść obywatelom Unii Europejskiej. Ufam, że negocjacje nie doprowadzą do wprowadzenia wiz czy kwestionariuszy analizujących status cywilny moich przodków.

 
  
MPphoto
 

  Jaroslav Paška (EFD). (SK) Po wyzbyciu się betonowych murów i ogrodzeń z drutów kolczastych oddzielających Berlin Wschodni od Zachodniego oraz podziału kontynentu europejskiego na rezerwat wschodni i część zachodnią, naiwnie założyliśmy, że to koniec ery paranoidalnych systemów, które uniemożliwiają wolnym ludziom swobodne komunikowanie się, zdobywanie wiedzy o świecie i podróżowanie.

Wiemy, że swoboda podróżowania i wzajemna świadomość pomagają ludziom z różnych zakątków świata, różnym cywilizacjom i różnym kulturom przezwyciężać uprzedzenia i pozbyć się strachu przed nieznanym, stymulując tym samym zaufanie pomiędzy narodami. Nie wiem, co się stało z naszymi amerykańskimi przyjaciółmi. Zawsze bronili wolności i demokracji, ale może postradali zmysły. Na południowej granicy z Meksykiem zaczęli budować coś w rodzaju ogrodzeń, jakie nam Europejczykom udało się nie tak dawno zlikwidować. Wprowadzają coraz więcej administracyjnych i technicznych barier dla odwiedzających ich kraj. Panie i panowie! Do czego to prowadzi? Być może prezydent Obama nie zdaje sobie z tego sprawy, ale z zewnątrz to wygląda tak, jakby amerykańska administracja usiłowała uczynić z USA coś w rodzaju ogrodzonego i całkowicie zamkniętego ogrodu, pełnego posłusznych i szczęśliwych ludzi, zupełnie jak pod reżimem Kim Dzong Ila w Północnej Korei. Chciałbym wierzyć, że tak nie jest i dlatego powinniśmy może wytłumaczyć naszym amerykańskim przyjaciołom, że opłata oraz dane osobowe do celów szpiegowania, których wymagają w zamian za możliwość odwiedzenia ich kraju, to po prostu wielki wstyd dla takiego supermocarstwa wolności i demokracji, jakim są Stany Zjednoczone Ameryki.

 
  
MPphoto
 

  Simon Busuttil (PPE).(MT) Pochodzę z jednego z tych krajów, w stosunku do których zniesiono jakiś czas temu wymóg wizowy dla obywateli podróżujących do Stanów Zjednoczonych. Niedługo po zniesieniu wiz mamy do czynienia z kolejną wizą, którą Stany Zjednoczone wprowadzają pod inną nazwą – z wizą o nazwie ESTA, za którą obywatele nadal muszą płacić. Na początku mówiono nam o kwocie dziesięciu dolarów; teraz dowiadujemy się, że koszt wyniesie czternaście dolarów, ale nie ma gwarancji, że kwota ta w przyszłości nie wzrośnie. To niedopuszczalne, gdyż jest to kolejna wiza. Mam nadzieję, że Komisja Europejska zda sobie z tego sprawę, że jest to wiza i tak ją potraktuje. Jest jednak jeszcze drugi powód, z jakiego omawiana decyzja i zmiana okazała się zła: pojawiła się w bardzo nieodpowiednim czasie. Pojawiła się, kiedy właśnie przeprowadzaliśmy w tej Izbie głosowanie związane z umową SWIFT, wyciągając rękę do współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Uważam, że reakcja ze strony Stanów Zjednoczonych okazała się raczej negatywna, mając na uwadze tę umowę i opłatę. Chciałbym zaznaczyć, że przed tą Izbą jest jeszcze wiele tematów, takich jak PNR i ogólna umowa o ochronie danych. Uważam, że to bardzo ważne, aby wszelka współpraca ze Stanami Zjednoczonymi opierała się na zaufaniu; jeżeli nie będzie tego zaufania, to nie zdołamy wypracować zadowalających i pozytywnych rozwiązań dla obywateli obu stron.

 
  
MPphoto
 

  Corina Creţu (S&D). (RO) Ja również uważam, że wprowadzenie opłaty wjazdowej do Stanów Zjednoczonych jest godne pożałowania. To środek sprzeczny ze zobowiązaniem Stanów Zjednoczonych do ułatwiania mobilności transatlantyckiej. Nie uważam jednak, że Unia Europejska powinna odwzajemnić się podobnym gestem w stosunku do obywateli USA. Dwie krzywdy nie zaowocują dobrem. Sądzę zatem, że rozwiązania należy szukać, zacieśniając dwustronny dialog. W związku z tym to Komisja Europejska ma obowiązek podjąć wzmożone wysiłki na rzecz poprawy stosunków ze Stanami Zjednoczonymi.

Niestety, ta nieuczciwa opłata góruje nad innym dyskryminującym środkiem, nałożonym jednostronnie przez Stany Zjednoczone na niektóre państwa członkowskie Unii Europejskiej i negatywnie wpływającym na współpracę transatlantycką oraz obustronne zaufanie. Obywatele czterech państw członkowskich UE nadal muszą mieć wizę, aby udać się do Stanów Zjednoczonych: to obywatele Rumunii, Bułgarii, Polski i Cypru. Niestety, obywatele naszych krajów nie mogą swobodnie podróżować do Stanów Zjednoczonych. Sytuacja jest szczególnie niefortunna, gdyż prawodawstwo USA obowiązujące od lipca 2009 roku w przygnębiający sposób unicestwiło widoki na włączenie niektórych z tych krajów do programu bezwizowego, a główną przeszkodą dla zniesienia obowiązku wizowego jest wskaźnik odmów przy przyznawaniu wiz. Mając na uwadze, że odsetek odmów zależy od przedstawicieli USA, mówiąc ściśle, uważam, że USA muszą podjąć dodatkowe wysiłki na rzecz zwiększenia przejrzystości procedury przyznawania wiz. W związku z tym ja również popieram to, co powiedział wiceprzewodniczący, i niniejszym chcę ponowić apel do Komisji, aby nalegała na zagwarantowanie równego i niedyskryminacyjnego traktowania wszystkich obywateli Unii Europejskiej, włącznie z obywatelami krajów, od których Stany Zjednoczone nadal wymagają wiz wjazdowych. Drogie koleżanki i drodzy koledzy! To złe i przykre, że państwa, które rozwiązały sprawę wiz zapomniały o debacie na ten temat i oficjalnych procedurach w stosunkach Parlamentu Europejskiego z władzami USA. Uważam też, że lokalny egoizm należy koniecznie zastąpić większą solidarnością.

 
  
MPphoto
 

  Jim Higgins (PPE). – Panie przewodniczący! Zgadzam się ze wszystkimi uwagami dotyczącymi negatywnych skutków danego środka. Omawiana opłata w kwocie 14 dolarów, uiszczana raz na dwa lata, ma zastosowanie do krajów mających dobrą pozycję w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi. Prowadziliśmy bardzo dobre negocjacje w sprawie otwartego nieba, wymiany informacji o pasażerach itd., ale przyniosły one efekt przeciwny do zamierzonego, gdyż zasadniczo rozmawiamy teraz o wprowadzeniu nowej wizy.

To sprawa wiz, jak powiedział pan Busuttil: autoryzacji podróży wymaga się nawet od niemowląt, które nie muszą posiadać biletu. W tym punkcie zgadzam się z Komisją, że jest to godne pożałowania i niezgodne ze zobowiązaniem Stanów Zjednoczonych do ułatwiania podróży transatlantyckich.

W rzeczywistości doprowadza to do stworzenia nowych barier w chwili, kiedy faktycznie je rozmontowywaliśmy, skoro senat Stanów Zjednoczonych wprowadza opłatę w reakcji na malejącą liczbę odwiedzających ten kraj. Większość tych funduszy ma być wykorzystywana w celu promowania Stanów Zjednoczonych jako miejsca urlopowego. Uważam jednak, że w rzeczywistości zniechęci to ludzi do podróżowania w tym kierunku.

Mój własny kraj ma na przykład długotrwałe powiązania ze Stanami Zjednoczonymi: 40 milionów ludzi żyjących w Stanach Zjednoczonych to obywatele pochodzenia irlandzkiego, a nasze oba kraje prowadzą ogromną wymianę handlową. W większości przypadków ludzie nie zamierzają uiszczać tej płatności.

Zasadniczym celem tego prawodawstwa jest przede wszystkim zysk skarbu państwa i zwiększenie atrakcyjności Stanów Zjednoczonych pod względem turystycznym. Prezydent Obama mówi, że przybysze zza oceanu wydają 120 miliardów dolarów i wspierają milion miejsc pracy, natomiast środek ten dostarczy dodatkowo 4 miliardy dolarów i 40 tysięcy nowych miejsc pracy.

Uważam, że skutek będzie wręcz odwrotny, gdyż badania opinii publicznej w Internecie przeprowadzone przez Telegraph Travel wykazały, iż 44 % czytelników uznało, że dana opłata zniechęca ich do podróżowania do Stanów Zjednoczonych. Na podstawie tego badania uważam, że dany środek przyniesie efekty przeciwne do zamierzonego, okaże się ujemny w skutkach i w rzeczywistości będzie ze szkodą dla Stanów Zjednoczonych i ich sektora turystyki.

 
  
MPphoto
 

  Ioan Enciu (S&D).(RO) Stosunki transatlantyckie to priorytet europejskiej polityki zagranicznej. Zgodnie z Kartą praw podstawowych i traktatami, mobilność to podstawowa zasada obywatelstwa europejskiego. Wszyscy europejscy obywatele korzystają na równi ze swobody przemieszczania się w strefie Schengen oraz z prawa do mobilności w stosunkach z państwami trzecimi, zatem dotyczy to również obywateli nowych państw członkowskich. Mając to wszystko na uwadze, nadal wyrażamy nasze rozczarowanie nieuzasadnionym wykluczeniem milionów obywateli europejskich z czterech państw członkowskich, w tym z Rumunii, ze specjalnego partnerstwa na rzecz mobilności między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi.

Koleżanki i koledzy wyrazili swoje zaniepokojenie promocją systemu ESTA, skutkującą w rzeczywistości wprowadzeniem swego rodzaju wiz dla wszystkich obywateli europejskich. Opłata nie wiąże się wyłącznie z uiszczeniem płatności w kwocie 14 dolarów, ale również z gromadzeniem danych osobowych obywateli Unii Europejskiej. Departament Bezpieczeństwa Krajowego USA ocenia aktualnie stosowanie tej opłaty / wizy. Komisja musi wypracować z administracją USA rozwiązanie w celu wyeliminowania tej opłaty. Chcę zaznaczyć, że podtrzymanie tej decyzji może mieć nieprzewidziane skutki dla innych prowadzonych aktualnie spraw w obszarze stosunków transatlantyckich w odniesieniu do bezpieczeństwa i mobilności, takich jak przyszła umowa między UE a USA w sprawie informacji PNR. Jeżeli administracja USA nie zamierza wycofać się z pobierania tej opłaty, to my udzielamy Komisji poparcia w kwestii podjęcia koniecznych środków w celu zastosowania wzajemności w stosunku do wszystkich obywateli USA podróżujących do Unii Europejskiej, zgodnie z podstawową zasadą polityki wizowej Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Wim van de Camp (PPE).(NL) Panie przewodniczący! Tak samo jak mój kolega – poseł Brok, ja również chciałbym powtórzyć, że jesteśmy bardzo zainteresowani utrzymaniem dobrych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Europa współpracuje ze Stanami Zjednoczonymi w wielu dziedzinach i możemy być z tego dumni.

Po drugie chcę powiedzieć, że popieram wszystkie moje koleżanki i wszystkich kolegów oraz zgadzam się ze wszystkimi pytaniami, które już zostały zadane; tak naprawdę, to niewiele mogę dodać. Bardzo ważne, aby Komisja i w miarę możliwości Rada udzieliły szybko odpowiedzi na te pytania. Żałujemy jednak, że rząd USA podjął to jednostronne działanie i można by dyskutować, czy sprawa dotyczy tylko tych 14 dolarów. To nieważne, czy turyści płacą za wizę czy za Coca-Colę w Waszyngtonie: sedno sprawy tkwi w niejakiej pogardzie, z jaką traktuje się Europę. Tyle rozmów na temat SWIFT i nie tylko, a teraz taki jednostronny ruch.

Komisja musi dzisiaj jasno powiedzieć, co zrobiła. Zapowiedź analizy politycznej nie robi już wrażenia na Parlamencie Europejskim. Chcemy po prostu wiedzieć, co powiedzieli państwo rządowi USA i czy nie byli państwo w stanie ich powstrzymać. Powtarzam, że naprawdę czuję się znieważony tym jednostronnym działaniem wobec nas, mając na uwadze zakres naszej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Pytanie dotyczące metody płatności już padło, ale nie powinni państwo go zadawać na początku, jeżeli nie chcą państwo tej opłaty.

 
  
MPphoto
 

  Janusz Władysław Zemke (S&D).(PL) Mamy taką sytuację, że na tej sali są parlamentarzyści z państw, gdzie obywatele nie muszą posiadać wiz wjazdowych do Stanów Zjednoczonych. Ale są niestety także tutaj na tej sali parlamentarzyści z państw takich jak Polska, gdzie trzeba się starać o uzyskanie wizy amerykańskiej. W Polsce tę wizę uzyskuje się w długiej procedurze, która niestety czasami jest także procedurą upokarzającą. Obywatele mojego państwa płacą ponad 100 dolarów wtedy, kiedy wizę uzyskują, ale muszą płacić także wtedy, kiedy wizy nie uzyskują. Dla nas zatem najważniejsza jest solidarność europejska. Dla nas jest ważne bardzo wyraźne stanowisko Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i Rady, że obywatele wszystkich państw tworzących Unię muszą być traktowani dokładnie tak samo. Cieszę się, że Komisja Europejska i Rada nie tylko o tym mówi tu w Europie, ale że taki pogląd prezentowany jest coraz częściej w kontaktach z administracją Stanów Zjednoczonych.

Warto jednak postawić sobie w Parlamencie pytanie: co my jako parlamentarzyści możemy wspólnie zrobić, żeby rozwiązać problem obywateli tych kilku państw? Wydaje się, że tutaj najważniejsze znaczenie mają nasze kontakty z Kongresem Stanów Zjednoczonych, bowiem w systemie prawnym USA decydująca rola w polityce wizowej i polityce podatkowej, przypada Kongresowi USA. Chciałem także wyrazić dużą satysfakcję, że po raz pierwszy przedstawiciele Komisji i Rady mówią, iż w tym tunelu widać światełko, że jest szansa, aby obywatele takich państw jak Polska stosunkowo szybko nie musieli posiadać wiz do USA.

 
  
MPphoto
 

  Monika Hohlmeier (PPE). (DE) Panie przewodniczący, szanowni państwo! Później mamy uczestniczyć w przyjęciu na rzecz zacieśnienia stosunków Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi. Szczególnie istotny jest fakt, że to zdarzenie ma miejsce właśnie dzisiaj. Wszyscy będziemy mieli zatem sposobność przekazać ambasadorowi główne wnioski z dzisiejszego posiedzenia plenarnego. Powinniśmy osobiście skorzystać z tej możliwości.

Stany Zjednoczone Ameryki nie ułatwiają nam specjalnie pracy w tym momencie, tak jak nie ułatwiają za bardzo naszych przyjacielskich stosunków z nimi. W wielu sprawach odnoszę wrażenie, że nasze doświadczenia w tym obszarze bardziej kojarzą się ze słoniem w składzie porcelany aniżeli z elegancją na arenie politycznej.

Sama kwota 14 euro nie jest tu bez wątpienia decydującym czynnikiem. Jeżeli jednak do Stanów Zjednoczonych chce się wybrać rodzina z trójką dzieci, to kwota jest na tyle znacząca, że może ich ostatecznie odwieźć od zamiaru podróżowania tam. Jeżeli do tego trzeba podać w Internecie szczegółowe informacje o liniach lotniczych, którymi podróżujemy, o hotelu, w którym zamierzamy się zatrzymać i dodatkowo musimy podać numer karty kredytowej, to budzi to wiele pytań, czemu to wszystko ma służyć. Jeżeli dodatkowo usłyszymy relacje jakichś dobrych znajomych, którzy musieli czekać godzinami na amerykańskich lotniskach i których poddano nieuprzejmej kontroli bezpieczeństwa, to zadajemy sobie niekiedy pytanie, czy Stany Zjednoczone Ameryki mają faktycznie świadomość, że znacznie się mylą, traktując w wielu obszarach swoich przyjaciół w niezbyt uprzejmy sposób, nie zwracając pod niektórymi względami uwagi na faktyczne potrzeby i powinności ludzi.

Oprócz tego, jeśli chodzi o nasze bliskie stosunki transatlantyckie, to muszę przyznać, że są one bliskie ze Stanami Zjednoczonymi. To jednak powinno wiązać się z odpowiednim traktowaniem nas. Apeluję do Komisji oraz do pana, panie Šefčovič, aby wystosowali państwo wyraźne żądanie zniesienia wiz dla państw członkowskich, które tego przywileju nie posiadają, a w razie braku odpowiedniej reakcji, proszę urzeczywistnić zasadę wzajemności. To nie jest kwestia postępowania na zasadzie „oko za oko”, ale musimy negocjować na równych warunkach i nie możemy pozwolić, aby nas traktowano tak samo, jak pan feudalny traktował swoich poddanych. Nie jesteśmy poddanymi; mamy taki sam status.

 
  
MPphoto
 

  Marian-Jean Marinescu (PPE).(RO) W konkluzjach z ostatniego posiedzenia Rady Europejskiej wspomniano, że stosunki transatlantyckie opierają się na wspólnych wartościach. Rzeczywistość przedstawia się następująco: obywatele USA mogą swobodnie wjeżdżać na terytorium UE. Unia Europejska zgodziła się na PNR i SWIFT oraz na porozumienia dotyczące danych osobowych obywateli europejskich. Niektórzy obywatele europejscy nadal potrzebują wiz, aby udać się do Stanów Zjednoczonych. Ponadto od wszystkich obywateli europejskich pobiera się odciski palców przy wjeździe do Stanów Zjednoczonych, bez względu na to, czy posiadają wizę, czy też nie. Obywatele europejscy muszą zgłosić zamiar odbycia podróży w Internecie, a ostatnio muszą też zapłacić 14 dolarów, aby dostać się na terytorium Stanów Zjednoczonych.

Nie dopatruję się tutaj wspólnych wartości. Uważam, że Unia Europejska na następnym szczycie w listopadzie musi przedstawić żądanie zniesienia wiz dla wszystkich obywateli europejskich, zapewniając tym samym jednakowe traktowanie się stron po obu stronach Atlantyku.

 
  
MPphoto
 

  Evelyn Regner (S&D).(DE) Panie przewodniczący, panie Chastel, panie komisarzu! Wymagana przy podróżach do Stanów Zjednoczonych opłata w kwocie 14 dolarów działa destrukcyjnie na stosunki transatlantyckie i powinna zostać zniesiona z kilku powodów. Będzie zwiększała koszty podróży. Jest dyskryminująca i po prostu dość nieprzyjazna.

Szczególnie godny pożałowania jest fakt, że opłatę można uiszczać wyłącznie kartą kredytową w witrynie internetowej Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego USA. Co mają zrobić obywatele, którzy nie posiadają kart kredytowych? Czy tylko posiadaczom kart kredytowych wolno podróżować do USA? Tak samo jak wielu moich przedmówców, mam mieszane uczucia w kwestii przekazywania danych dotyczących kart kredytowych obywateli UE.

Sprawa bez wątpienia irytuje obywateli europejskich. Oczekują, że Komisja Europejska i Rada okażą zdecydowanie w tej sprawie. Prosimy, aby działały, zachowując pewność siebie i stosując zasadę wzajemności, jeżeli zajdzie taka konieczność.

 
  
MPphoto
 

  Alfreds Rubiks (GUE/NGL) . – (LV) Panie przewodniczący! Dziękuję. Nie sądzę, aby administracja USA, która każdego dnia wydaje miliardy na wojnę, potrzebowała pieniędzy. Potrzebuje nie pieniędzy, ale dostępu do nowych, dodatkowych danych, które były i są dostępne za pośrednictwem programu SWIFT – danych o naszych obywatelach. Ze wszystkich stron wyczuwam pragnienie administracji USA i Kongresu, aby pokazać, kto jest panem w naszych dwustronnych stosunkach. Mam osobiste doświadczenia: podczas dyskusji w Parlamencie Europejskim w sprawie programu SWIFT, doradca ambasadora USA na Łotwie pozwolił sobie zaprosić mnie, posła do Parlamentu Unii Europejskiej, na rozmowę i usiłował przekonać mnie, jak mam głosować. Mam uzasadnione powody, by sądzić, że sprawa nie dotyczy pieniędzy. Wielu obywateli Łotwy ma krewnych w Stanach Zjednoczonych. Obywatele ci są również moimi wyborcami. Nie będą zadowoleni, jeżeli nie będziemy bronić naszych interesów w tym przypadku. Dziękuję państwu.

 
  
MPphoto
 

  Maroš Šefčovič, wiceprzewodniczący Komisji. – Panie przewodniczący, szanowni posłowie! Dziękuję państwu za uwagi i poparcie czegoś, co mam nadzieję doprowadzi do konstruktywnego zamknięcia rozmów ze Stanami Zjednoczonymi w tej bardzo skomplikowanej sprawie.

Przede wszystkim chcę zapewnić posłów do Parlamentu, że analizujemy wszystkie możliwe działania w stosunku do Stanów Zjednoczonych w ramach mechanizmu wzajemności, w tym możliwość wprowadzenia ESTA UE (elektronicznego systemu autoryzacji podróży), który aktualnie poddano badaniu wykonalności, o czym państwo wiedzą. Oczywiście zostaną państwo poinformowani o wynikach i możliwych propozycjach na przyszłość.

W kwestii tego, czy opłatę tę należy traktować jako zakamuflowaną opłatę wizową, muszę powiedzieć, że według wstępnej oceny obecnego systemu ESTA, wykonaną przez Komisję w grudniu 2008 roku, zgodnie z tymczasowymi zasadami ESTA (ang. Interim Final Rule), systemu tego nie można uznać za równoznaczny z procedurą wizową Schengen określoną we wspólnych instrukcjach konsularnych, znanych pod nazwą kodeksu wizowego.

W kwestii dotyczącej reakcji Komisji na nowe przepisy ESTA w Stanach Zjednoczonych, chciałbym jeszcze raz państwa poinformować, że po opublikowaniu ostatecznych zasad w Rejestrze Federalnym Stanów Zjednoczonych sformułujemy formalne uwagi i sporządzimy końcową ocenę. Oczywiście bardzo dobrze zdajemy sobie sprawę z wysokiej wrażliwości, jaka się wiąże z gromadzeniem danych osobowych i ochroną tych danych, i sprawa ta zajmuje czołowe miejsce w wykazie priorytetów Komisji.

Jeśli chodzi o dalsze działania polityczne i dyplomatyczne, to chcę państwa poinformować, że Komisja już wystąpiła do prezydencji z wnioskiem o przedstawienie tej sprawy na kolejnej Radzie ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w październiku i jestem przekonany, iż kwestia tej opłaty zostanie podniesiona na kolejnym posiedzeniu ministerialnym UE–USA WSiSW w grudniu.

Przyjąłem do wiadomości i w pełni zrozumiałem niepokoje posłów z krajów, w których obywatele nadal muszą ubiegać się o wizy w celu udania się do Stanów Zjednoczonych, i chcę ich zapewnić, że będziemy konsekwentnie wywierać naciski, aby pozostałe cztery kraje jak najszybciej włączono do programu bezwizowego USA.

Komisarz Malmström podniosła tę kwestię na ostatnim posiedzeniu ministerialnym UE–USA w Madrycie, w kwietniu bieżącego roku. Była też tematem jej rozmów w Waszyngtonie dwa miesiące później i oczywiście sprawa będzie podnoszona na wszystkich szczeblach politycznych, a my będziemy nalegać na jak najszybsze rozwiązanie tego problemu.

Proszę pozwolić, że na zakończenie ustosunkuję się do uwag pana Broka. Naprawdę chcę podkreślić, że wzmożona komunikacja Parlamentu z jego odpowiednikiem z USA byłaby bardzo pomocna, gdyż jak nam wszystkim wiadomo, projekt opłaty ESTA i polityka wizowa to w przeważającej mierze kompetencje Kongresu USA, zatem państwa wsparcie i pomoc w tym obszarze byłyby naprawdę bardzo cenne.

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. (FR) Panie przewodniczący, panie komisarzu, szanowni państwo! Podsumowując, chcę państwu powiedzieć, że nasze debaty jeszcze bardziej uwydatniły konieczność kontynuowania przez Unię Europejską współpracy z władzami amerykańskimi, mającej na celu zapewnienie poprawy w obszarze mobilności transatlantyckiej. Panie przewodniczący! Właśnie dlatego cieszy mnie, że ambasador Stanów Zjednoczonych w Unii Europejskiej wielokrotnie uczestniczył w naszych debatach. Uważam, że to znak, iż Stany Zjednoczone przysłuchiwały się naszej debacie.

Nadal mamy cztery państwa członkowskie, których obywatele muszą ubiegać się o wizy do Stanów Zjednoczonych, o czym Komisja przypomni nam w sprawozdaniu w sprawie wzajemności wizowej. Tej sytuacji nie można tolerować w świetle tego, że obywatele amerykańscy nie muszą posiadać wiz, odwiedzając strefę Schengen. Prezydencja będzie robiła zatem wszystko co w jej mocy, aby wspierać Komisję w działaniach mających na celu położyć kres tej sytuacji.

Ponadto musimy za wszelką cenę utrzymać możliwie najniższy koszt podróży do Stanów Zjednoczonych, bez względu na to, czy są to podróże w celach turystycznych, w interesach czy w ramach misji. Mogą państwo mieć pewność, że prezydencja nadal będzie broniła interesów Unii w stosunkach z władzami amerykańskimi.

Po przedstawieniu przez Komisję jesienią sprawozdania w sprawie wzajemności wizowej oraz uwzględniając końcową ocenę elektronicznego systemu autoryzacji podróży (ESTA), jak również po opublikowaniu przez władze amerykańskie ostatecznych zasad, Rada zdecyduje, jakie należy podjąć stosowne środki.

 
  
 

(Posiedzenie zostało zawieszone o godz. 17:20 i wznowione o godz. 18:00)

Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu))

 
  
MPphoto
 
 

  George Sabin Cutaş (S&D), na piśmie. (RO) W przyjętej 22 października 2009 r. rezolucji Parlament Europejski wezwał Stany Zjednoczone do równego traktowania wszystkich obywateli UE, zgodnie z zasadą całkowitej wzajemności. Cztery kraje jednak nadal pozostają wykluczone z programu bezwizowego USA i są to: Rumunia, Bułgaria, Polska i Cypr. Ponadto, począwszy od 8 września 2010 r. Stany Zjednoczone wprowadziły opłatę dla obywateli europejskich za wydanie autoryzacji podróży. Uważam, że Komisja Europejska w swoich stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi musi nadać bardziej priorytetowe znaczenie sprawie wzajemności w przyznawaniu wiz, dążąc jednocześnie do zapewnienia równego traktowania wszystkich obywateli UE.

 
  
  

PRZEWODNICZY: MIGUEL ANGEL MARTÍNEZ MARTÍNEZ
Wiceprzewodniczący

 

11. Czas na zapytania (zapytania do Rady)
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Panie i panowie! Jestem nieco zaskoczony tym, że frekwencja w czasie tej tury pytań jest tak niska, jak zazwyczaj bywa podczas wieczornych posiedzeń.

Kolejnym punktem porządku dziennego jest czas na zapytania do Rady (B7-0462/2010).

Do Rady skierowano następujące pytania:

Pytanie nr 1 skierował Bernd Posselt (H-0399/10):

Przedmiot: Tożsamość w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa

Jakie działania podejmuje Rada w celu wzmocnienia tożsamości UE w polityce zagranicznej i obronnej? Czy Eurokorpus, pomimo braku bezpośredniej przynależności do Unii, może stać się wzorem i pełnić wiodącą rolę? Jakie działania są zaplanowane na okres trwania prezydencji belgijskiej w celu dalszego rozwoju UE w dziedzinie bezpieczeństwa zewnętrznego?

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. (FR) Panie przewodniczący! Bardzo się cieszę mogąc zabrać głos w imieniu Rady wobec tak licznego audytorium – mam na myśli osoby zgromadzone na galerii dla publiczności.

W europejskiej polityce zagranicznej i obronnej nastąpiły zmiany…

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Panie pośle Posselt! Procedura jest całkowicie jasna. Pan minister Chastel odpowiada na pytanie skierowane do niego na piśmie, a następnie mają państwo możliwość rozwinięcia tego pytania, zadania pytania dodatkowego itp. Teraz pan minister Chastel ma odpowiedzieć na pytanie, które pan skierował do niego na piśmie.

 
  
MPphoto
 
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. (FR) Jak już mówiłem w europejskiej polityce zagranicznej i obronnej nastąpiły istotne zmiany, w związku z czym stała się ona jednym z najbardziej dynamicznych elementów integracji europejskiej. Niemal po 10 latach od powstania europejskiej polityki zagranicznej i obronnej, stanowiącej nieodłączną część wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, Unia Europejska jest rozpoznawalnym podmiotem w tej dziedzinie, cieszącym się uznaniem na arenie międzynarodowej. Najlepszym tego dowodem są liczne misje Unii na całym świecie.

Unia Europejska, z inicjatywy Rady i państw członkowskich, rozmieściła – w ramach europejskiej polityki zagranicznej i obronnej – 24 misje wojskowe, cywilne i cywilno-wojskowe na trzech kontynentach. Unia jest zatem obecna w Afganistanie, Gruzji, na Bliskim Wschodzie, w Iraku, Somalii i na Zachodnich Bałkanach. Nie ma wątpliwości, że dzięki tym misjom Unia Europejska staje się bardziej widoczna w tym obszarze. Ogólne podstawy tych misji zostały ponadto określone w traktacie z Lizbony, w którym ustalono również ogólne ramy wspólnej polityki zagranicznej i obronnej.

Jeśli chodzi o Eurokorpus, to najpierw chciałbym powiedzieć – co zresztą sam pan poseł zaznaczył w swoim pytaniu – że Eurokorpus nie jest częścią Unii Europejskiej. Są to wielonarodowe operacyjne siły lądowe. Eurokorpus powstał w 1992 roku, w oparciu o koncepcję kanclerza Kohla i prezydenta Francji, François Mitterranda. Został rozlokowany w Bośni, Kosowie i Afganistanie, umożliwiając aktywny rozwój interoperacyjności sił zbrojnych uczestniczących państw członkowskich oraz kultury wspólnego bezpieczeństwa i obronności. Do Eurokorpusu należy kilka państw członkowskich: Belgia, Francja, Niemcy, Luksemburg i Hiszpania, a niedawno umożliwiono udział w jego działaniach członkom zarówno NATO, jak i Unii Europejskiej.

Prezydencja belgijska podejmuje poważne wysiłki w celu wykonania traktatu z Lizbony i w związku z tym prezydencja wyraża zadowolenie z porozumienia zawartego pomiędzy Parlamentem i Radą w sprawie Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, które stanowi istotny wkład w skuteczną realizację wspólnej polityki zagranicznej i obronnej.

Mogę pana zapewnić, że prezydencja belgijska będzie również kontynuowała działania na rzecz osiągnięcia porozumienia z Parlamentem w sprawie zmian w dwóch rozporządzeniach bezpośrednio dotyczących Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, w sprawie jej personelu i ram finansowych, a dokładniej rzecz biorąc – inicjatyw prezydencji belgijskiej w odniesieniu do EPBiO.

Najpierw chciałbym się odwołać do programu prezydencji belgijskiej, w którym stwierdza się, że Unia musi posiadać zdolności militarne i cywilne adekwatne do swoich ambicji: zorganizowana i trwała współpraca, europejska architektura planowania i zarządzania działaniami kryzysowymi, zdolność do szybkiego i spójnego reagowania, z uwzględnieniem działań ratunkowych, współpraca cywilną i wojskowa, szkolenia podmiotów cywilnych i wojskowych w zakresie zarządzania kryzysowego, wzmocnienie Europejskiej Agencji Obrony i strategiczne relacje między Unią a NATO to ważne zagadnienia wymagające szczególnych wysiłków.

W czasie sprawowania prezydencji Belgia uruchomi szereg inicjatyw dotyczących EPBiO i w związku z tym zorganizowała szereg seminariów poświęconych zagadnieniom z zakresu zdolności w dziedzinie trwałej, zorganizowanej współpracy szkoleniowej. Wszystkie te kwestie będą tematem jutrzejszej i planowanej na pojutrze debaty ministrów, która odbędzie się w Belgii.

 
  
MPphoto
 

  Bernd Posselt (PPE).(DE) Panie przewodniczący! Najpierw kilka słów tytułem komentarza. Udzielił pan obszernej odpowiedzi, panie komisarzu. Mój wcześniejszy protest dotyczył jedynie pańskiego cynicznej uwagi co do frekwencji. Posłowie, którzy skierowali pytania są obecni na sali, a pana zadaniem jest udzielić na nie odpowiedzi.

Teraz przechodzę do mojego pytania dodatkowego. Czy Belgia planuje inicjatywę mającą na celu postęp w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa? W Niemczech prowadzimy debatę na temat restrukturyzacji niemieckich sił zbrojnych itp. To dobry moment na europejską inicjatywę, z którą powinna wystąpić Belgia, jako państwo sprawujące prezydencję w Radzie.

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. (FR) Panie przewodniczący! Chcę przypomnieć panu posłowi koniec mojej wypowiedzi. Rzeczywiście, powiedziałem, że program prezydencji belgijskiej obejmuje cały szereg zagadnień, które powinny wzmocnić naszą współpracę, zwłaszcza w kategoriach obronności oraz że w czasie prezydencji Belgia uruchomi szereg inicjatyw koncentrujących się na europejskiej polityce bezpieczeństwa i obrony, mających formę licznych seminariów i badań dotyczących zagadnień związanych przede wszystkim ze zdolnościami. Chciałbym się też odnieść do tego, co się teraz dzieje, czyli inaczej mówiąc do debat, które jutro i pojutrze ministrowie obrony będą odbywać w Gandawie w Belgii podczas nieformalnego posiedzenia pod hasłem „Obronność”. Dziękuję.

 
  
MPphoto
 

  Janusz Władysław Zemke (S&D).(PL) Chciałbym zadać dodatkowe pytanie, ponieważ pan minister poinformował nas, że jutro i pojutrze odbędzie się nieformalne spotkanie ministrów obrony państw należących do Unii Europejskiej. W związku z tym mam następujące pytanie: w ramach Unii powołano grupy bojowe, które są póki co wyłącznie grupami bojowymi na papierze. Czy podczas tych dyskusji zamierza się podjąć ową kwestię? Czy będziemy utrzymywali dalej fikcję, czy też Unia będzie miała grupy, których będzie można kiedykolwiek użyć?

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. (FR) Odpowiadając na pytanie dodatkowe mogę udzielić odpowiedzi podobnej do poprzedniej. Chcemy oczywiście zintegrować zdolności operacyjne w terenie, na tyle, na ile jest to możliwe. Oczywiście temat ten będzie przedmiotem jutrzejszego nieformalnego posiedzenia ministrów obrony, a za kilka dni poznamy wynik tego nieformalnego posiedzenia ministrów, z których kilku o ile wiem, będzie chciało dokonać postępów w tym obszarze.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Chcę powiedzieć panu posłowi Posseltowi, że rozumiem, iż komentarz pana przewodniczącego Chastela oraz mój komentarz są w pełni zgodne z uwagą pana posła, że pytanie było bardzo interesujące, podobnie jak odpowiedź, i dlatego uważam, że wszyscy powinniśmy ubolewać nad faktem, że na tej sali nie ma większej liczby posłów, którzy mogliby skorzystać zarówno z pracy posła kierującego pytanie, jak i z odpowiedzi Rady.

Pytanie nr 2 skierowane przez panią poseł McGuinness i pytanie nr 3 pana posła Papanikolaou zostały wycofane przez autorów.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Pytanie nr 4 skierowała Vilija Blinkevičiūtė (H-0408/10):

Przedmiot: Ograniczanie ubóstwa i wykluczenia

Belgia, która od 1 lipca sprawuje przewodnictwo w Unii, przedstawiła swoje priorytety na drugą połowę bieżącego roku.

Belgia jest pierwszym krajem przewodniczącym Radzie, który będzie mógł realizować cele przewidziane w strategii UE 2020, w szczególności zaś cele dotyczące ograniczania wykluczenia społecznego, ubóstwa i nierówności, a także pomocy przy wychodzeniu z kręgu ubóstwa co najmniej 20 milionów osób. Jednym z głównych priorytetów społecznych uwzględnionych w programie Belgii jest walka z ubóstwem i wykluczeniem społecznym, co może pomóc w zapewnieniu większej spójności i wzrostu gospodarczego.

Jakie konkretne środki zamierza podjąć Belgia podczas prezydencji, aby osiągnąć założone cele i zwieńczyć sukcesem Europejski Rok Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym?

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. (FR) Dziękuję, panie przewodniczący! W osiemnastomiesięcznym program działalności Rady stworzonym przez trzy prezydencje: hiszpańską, belgijską i węgierską stwierdza się, że walka z ubóstwem i marginalizacją społeczną, ze szczególnym uwzględnieniem bezrobotnych, dzieci dotkniętych ubóstwem, ubogich pracowników i samotnych rodziców, będzie ważnym celem.

Walka z ubóstwem jest jednym z celów strategii Europa 2020 przyjętej przez Radę Europejską w dniu 17 czerwca 2010 r., kiedy to Rada zatwierdziła cel promowania włączenia społecznego, przede wszystkim poprzez zmniejszenie ubóstwa, wyeliminowanie ryzyka ubóstwa czy wykluczenia około 20 milionów osób do roku 2020. Kolejnym celem, który Unia Europejska sobie wyznaczyła jest zwiększenie do 75 % poziomu zatrudnienia mężczyzn i kobiet w wieku od 20 do 64 oraz poprawa poziomu wykształcenia, zwłaszcza poprzez zmniejszenie odsetka osób, które nie kończą szkoły.

Prezydencja belgijska zwróci szczególną uwagę na cztery priorytety w dziedzinie walki z ubóstwem: płace minimalne i opiekę społeczna, mieszkalnictwo i bezdomność, ubóstwo dzieci w rodzinie oraz udział osób żyjących w ubóstwie i wszystkich zainteresowanych stron w walce z ubóstwem, brakiem bezpieczeństwa i wykluczeniem społecznym. Podczas okrągłego stołu w sprawie ubóstwa i wykluczenia społecznego, który odbędzie się w dniach 18-19 października prezydencja będzie próbowała przyjrzeć się bliżej debacie dotyczącej płac minimalnych toczącej na szczeblu europejskim, przy czym ostatecznym celem dla każdego państwa członkowskiego jest przyjęcie płacy minimalnej gwarantującej odpowiedni poziom życia.

W ramach tych dyskusji prezydencja będzie także dążyć do promowania na szczeblu europejskim zasad dobrego zarządzania gwarantujących udział w nim osób żyjących w ubóstwie. Następnie, na konferencji, która odbędzie się w dniach 9-10 listopada, prezydencja belgijska zwróci uwagę na problem dostępności mieszkań, aby zapewnić każdemu podstawowe prawo do mieszkania.

Prezydencja będzie także priorytetowo traktować kluczową rolę edukacji w walce z ubóstwem dzieci i w walce z międzypokoleniowym dziedziczeniem ubóstwa, co było już przedmiotem konferencji odbywającej się w dniach 2-3 września. I wreszcie, w dniach 16-17 grudnia prezydencja belgijska zamknie Europejski Rok Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym dbając o to, by wyciągnięto zeń wnioski na przyszłość.

 
  
MPphoto
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D).(LT) Dziękuję, panie przewodniczący! Dziękuję panie ministrze za wyczerpującą odpowiedź. Naprawdę, doskonale rozumiem, że walka z ubóstwem i wykluczeniem społecznym zależy przede wszystkim od państw członkowskich i chcę życzyć prezydencji belgijskiej, aby państwa członkowskie mogły jak najszybciej wydać decyzję w sprawie obowiązkowych minimalnych standardów socjalnych i obowiązkowych płac minimalnych. Czy jednak pana zdaniem aktualnie stosowana metoda otwartej koordynacji jest wystarczająca do walki z ubóstwem i wykluczeniem społecznym?

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. (FR) O ile mnie pamięć nie myli dwa tygodnie temu w tej Izbie, podczas tury pytań i odpowiedzi odpowiedziałem już na to pytanie zapewniając, że metoda ta rzeczywiście mogłaby przynieść pewne konkretne wyniki. Mogę więc jedynie powtórzyć to, co powiedziałem dwa tygodnie temu.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Pytanie nr 5 skierował Pat the Cope Gallagher (H-0410/10):

Przedmiot: Międzynarodowe sympozjum na temat umów partnerskich w zakresie nauki i rybołówstwa

Czy Rada może wydać oświadczenie określające najważniejsze kwestie, które będą omawiane podczas zbliżającego się międzynarodowego sympozjum pt.: „Ulepszone umowy o partnerstwie w zakresie nauki i rybołówstwa dźwignią działań politycznych”? Jakie są oczekiwania Rady co do postanowień tej międzynarodowej konferencji?

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. (FR) W dniach 9-10 listopada prezydencja belgijska zorganizuje w Ostendzie, która, jak państwo wiedzą, jest miastem położonym na wybrzeżu belgijskim, sympozjum pt. „Sympozjum międzynarodowe - Ulepszone umowy o partnerstwie w zakresie nauki i rybołówstwa dźwignią działań politycznych”. W dniu 15 lipca, podczas prezentacji swoich priorytetów, prezydencja przekazała Parlamentowi Europejskiemu zaproszenie do udziału w sympozjum.

Organizując to sympozjum prezydencja belgijska chce wnieść swój wkład w przygotowanie reform dotyczących aktualnej wspólnej polityki rybołówstwa. Nowa wspólna polityka w tej dziedzinie powinna zostać wprowadzona w 2013 roku. Naukowcy i sektor rybołówstwa mają często odmienne zdanie i każda ze stron zajmuje inne stanowisko w sprawie rybołówstwa i zarządzania środowiskiem. Celem sympozjum jest szczegółowe omówienie tego problemu i wyciągnięcie wniosków z dobrych praktyk w tej dziedzinie.

W związku z tym planujemy zorganizowanie debaty na pięć tematów: gromadzenie danych i ocena zasobów, wspólne działania na rzecz usprawnienia selektywności i ograniczenia odrzutów, komunikacja między naukowcami a przemysłem, poprawa procesu konsultacji i wreszcie samozarządzanie. Wyniki sympozjum będą stanowić podstawę listopadowej debaty ministerialnej w Radzie do spraw „rolnictwa i rybołówstwa”. Wtedy Rada będzie mogła sformułować właściwe konkluzje.

 
  
MPphoto
 

  Pat the Cope Gallagher (ALDE). – Chciałbym pogratulować panu ministrowi zorganizowania tej ważnej konferencji, na której spotkają się naukowcy i sektor połowowy.

Chciałbym wierzyć, że Rada położy nacisk na pytanie o odrzuty i zachęcanie rybaków do przywożenia odrzutów na brzeg, co pozwoli na ich zrekompensowanie. Dlatego jest niezwykle istotne, aby to i pozostałe cztery zagadnienia, które mają być poruszone, były przedmiotem dyskusji na posiedzeniu Rady.

Proponowałbym panu ministrowi, aby zwrócił pan uwagę przede wszystkim na małe statki, o długości poniżej 15 metrów, na których rybacy muszą zarabiać na życie i utrzymanie swoich żon i rodzin oraz na to, że statki te nie mają tak bardzo istotnego wpływu na odnawialne zasoby.

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. (FR) Chciałbym podziękować panu posłowi za sugestie i obawy, które chętnie przekażę właściwemu ministrowi przewodniczącemu sympozjum.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Pytanie nr 6 skierował pan poseł Crowley, który wyznaczył na swojego zastępcę pana posła Gallaghera (H-0411/10):

Przedmiot: Negocjacje akcesyjne Chorwacji z UE

Czy Rada mogłaby przedstawić rozdziały negocjacyjne, które nie zostały jeszcze omówione z Chorwacją zgodnie z ramami negocjacyjnymi członkostwa w UE?

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. – (FR) Rada oczywiście zauważyła, że wchodzące w decydującą fazę negocjacje akcesyjne z Chorwacją ruszyły do przodu. Unia Europejska jest zadowolona z pracy wykonanej przez Chorwację w ostatnich latach i z osiągniętego postępu, także na drodze do spełnienia kryteriów uzgodnionych w toku negocjacji.

Łącznie do dnia dzisiejszego konferencja w sprawie przystąpienia otworzyła 33 z 35 rozdziałów i tymczasowo zamknęła 23. Teraz Chorwacja musi pracować w oparciu o dotychczasowe postępy i kontynuować reformy skupiając się na podstawowych zagadnieniach, takich jak wymiar sprawiedliwości i administracja publiczna, walka z korupcją i przestępczością zorganizowaną oraz prawa mniejszości, które obejmują powrót uchodźców i badanie zbrodni wojennych. Chorwacja musi też zadbać o kwestie gospodarcze, aby wykazać się pozytywnymi wynikami na wszystkich frontach.

Zgodnie z naszym programem działania prezydencja belgijska chce pomóc Chorwacji w intensywnym prowadzeniu negocjacji akcesyjnych i zamknięciu jak największej liczby rozdziałów. Dlatego Chorwacja będzie musiała wdrożyć reformy, o których właśnie wspomniałem oraz spełnić wszystkie pozostałe kryteria w uzgodnionych ramach czasowych.

W praktyce pozostałe rozdziały można byłoby tymczasowo zamknąć, gdyby po weryfikacji państwa członkowskie uznały, że Chorwacja spełniła odpowiednie wymogi. Przedmiotowe rozdziały to: polityka konkurencji (rozdział 8), rolnictwo i rozwój obszarów wiejskich (rozdział 11), rybołówstwo (rozdział 13), polityka regionalna i koordynacja instrumentów strukturalnych (rozdział 22), wymiar sprawiedliwości i prawa podstawowe (rozdział 23), sprawiedliwość, wolność i bezpieczeństwo (rozdział 24), ochrona środowiska (rozdział 27), polityka zagraniczna, bezpieczeństwa i obrony (rozdział 31) oraz przepisy finansowe i budżetowe (rozdział 33).

Aktualnie Rada pracuje nad wydaniem decyzji o tymczasowym zamknięciu trzech rozdziałów dotyczących: swobodnego przepływu kapitału (rozdział 4), polityki transportowej (rozdział 14) i instytucji (rozdział 34). Rozdział 35 (pozostałe zagadnienia) będzie weryfikowany jako ostatni w późniejszym terminie.

 
  
MPphoto
 

  Pat the Cope Gallagher (ALDE). – Panie przewodniczący! Chcę podziękować panu ministrowi za bardzo wyczerpującą odpowiedź.

Chciałbym prosić pana ministra, czy może mnie poinformować – albo dać mi znać, jeżeli nie posiada tych informacji – czy, gdy negocjacje zostaną zakończone i konieczne będzie podjęcie decyzji, przedmiotowa decyzja zostanie podjęta wyłącznie przez parlament chorwacki, czy też obywatele Chorwacji będą mieli możliwość podjęcia decyzji w drodze referendum, tak jak to miało miejsce w moim kraju?

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. – (FR) Oczywiście, że musimy ocenić postępy, jakie Chorwacja wypracowała na miejscu i dlatego nie mogę podać panu posłowi żadnych konkretnych dat. Harmonogram będzie uzależniony od wkładu Chorwacji i zakresu, w jakim wdrożono reformy.

Jednak w świetle rozmów z moim chorwackim odpowiednikiem mogę powiedzieć panu posłowi, że pod koniec tej procedury obywatele Chorwacji będą mieli możliwość wyrażenia swojej opinii w sprawie przystąpienia Chorwacji do Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Janusz Władysław Zemke (S&D).(PL) Chciałem zadać panu ministrowi pytanie, które mi się wydaje istotne. Powiedział pan, że na 35 rozdziałów otworzono 33, i pan minister scharakteryzował, jaki jest postęp w tych 33 rozdziałach. Moje pytanie jest zatem inne. Jakich 2 rozdziałów negocjacyjnych jeszcze nie rozpoczęto? Bo mnie się wydaje, że to jest sprawa o kluczowym charakterze.

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. – (FR) Nie mam pojęcia. Będę musiał odpowiedzieć panu posłowi na piśmie, ponieważ nie wyrecytuję z głowy trzydziestu pięciu rozdziałów, tzn. tych, które zostały otwarte i tymczasowo zamknięte, tych, które właśnie zostały otwarte oraz trzech rozdziałów, które są właśnie przedmiotem dyskusji i które można byłoby zamknąć.

Miałem wrażenie, że moja odpowiedź zawierała kompleksową analizę postępu, jaki dokonał się w sprawie poszczególnych rozdziałów. poinformuję pana posła na piśmie, czy są jeszcze jakieś dwa rozdziały, których nie otwarto.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Panie komisarzu! Jestem pewien, że pan poseł Zemke z zadowoleniem przyjmie szybką odpowiedź na piśmie na swoje pytanie.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Pytanie nr 3 skierowała Marian Harkin (H-0413/10):

Przedmiot: Demografia a nieformalni opiekunowie

Zważywszy na priorytety prezydencji belgijskiej w odniesieniu do zmian demograficznych, a konkretnie na zamiar przyjęcia przez prezydencję konkluzji dotyczących zapobiegania ubóstwu – czy Rada podziela opinię, że rola, jaką odgrywają nieformalni opiekunowie w warunkach zmian demograficznych, jest coraz istotniejsza, a także opinię, że jednym z głównych wyzwań, przed jakimi stoją państwa członkowskie, jest dopilnowanie, by nieformalni opiekunowie nie stali się kolejnym pokoleniem, które żyje w ubóstwie bezpośrednio z powodu ich obowiązków związanych z opieką?

W świetle powyższego, jakie środki mogłaby zaproponować Rada, aby zapewnić odpowiednie uwzględnienie w polityce działań służących wsparciu nieformalnych opiekunów w całej UE w pełnieniu ich obowiązków?

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. – (FR) Pani poseł poruszyła problem, który jest bardzo skomplikowany w tych trudnych dla gospodarki czasach. Rada ma świadomość, że nieformalni opiekunowie są bardziej narażeni na ryzyko ubóstwa, ponieważ ich obowiązki ograniczają możliwość uczestniczenia w rynku pracy.

Pierwszym problemem wymagającym rozwiązania jest ponowne włączenie nieformalnych opiekunów w rynek pracy. Rada zna trudności, z jakimi borykają się osoby, które przerwały karierę zawodową, aby bezpłatnie świadczyć usługi z zakresu nieformalnej opieki i wezwała państwa członkowskie do dopilnowania, by krajowe systemy emerytalne zadbały o te osoby.

Na przykład w dyrektywie w sprawie wdrożenia zmienionego porozumienia ramowego dotyczącego urlopu rodzicielskiego Rada przewiduje, że po zakończeniu urlopu rodzicielskiego pracownikowi przysługuje przywrócenie na dawne stanowisko pracy albo na stanowisko równorzędne bądź podobne, zgodnie z umową o pracę lub stosunkiem pracy. Rada przyjmuje, że Komisja konsultowała z partnerami społecznymi możliwość wprowadzenia nowych form urlopu rodzicielskiego, na przykład urlopu adopcyjnego i urlopu w celu sprawowania opieki nad członkami rodziny.

Drugi czynnik to nierówność w traktowaniu płci. Rada zwróciła uwagę na fakt, że opiekę rodzinną w większości nadal sprawują kobiety, głównie z powodu społecznych stereotypów związanych ze społeczną i tradycyjną rolą mężczyzn i kobiet. W 2007 roku, w ramach platformy działania z Pekinu, Rada przyjęła konkluzje w sprawie kobiet i ubóstwa, które obejmują szereg wskaźników pozwalających państwom członkowskim i Komisji na monitorowanie tego kluczowego zagadnienia.

W swoich konkluzjach Rada wzięła pod uwagę fakt, iż decyzja o sprawowaniu nieformalnej opieki i porzuceniu pracy za wynagrodzeniem może być kwestią osobistego wyboru, jednak nierówność w traktowaniu płci oznacza, że przerwanie kariery zawodowej z przyczyn rodzinnych może być problemem zwłaszcza dla kobiet. Decyzja ta może wpłynąć na niezależność finansową kobiet i poziom przyznanej im opieki socjalnej, zwłaszcza w wieku emerytalnym, gdy wiele kobiet musi zadowalać się bardzo niską emeryturą.

W świetle powyższego Rada zwróciła uwagę na konieczność bardziej zrównoważonego podziału obowiązków opiekuńczych między mężczyznami i kobietami. Rada kilkakrotnie podkreślała też konieczność stworzenia infrastruktury opieki nad dzieckiem i usług opiekuńczych dla innych osób pozostających na utrzymaniu.

Ze względu na starzenie sie ludności staniemy przed problemem wzrostu liczby wymagających opieki obywateli w starszym wieku. W swoich konkluzjach zatytułowanych „Równość płci: większanie wzrostu gospodarczego i zatrudnienia” przyjętych w listopadzie 2009 roku. Rada podkreśliła długoterminowe, strategiczne znaczenie tych zagadnień dla Unii nie tylko w świetle zmian demograficznych.

Istnieje oczywisty związek między wysokimi wskaźnikami zatrudnienia kobiet, dostępnością opieki nad dziećmi i usług opiekuńczych, a wysokim wskaźnikiem urodzeń. Dlatego Rada proponuje przyjęcie polityki, która pozwoli mężczyznom i kobietom na lepsze godzenie życia zawodowego i prywatnego.

 
  
MPphoto
 

  Marian Harkin (ALDE). – Panie ministrze! dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. To oczywiste, że Rada traktuje tę sprawę poważnie. Chciałabym usłyszeć, że dbacie o opiekunów i urlop rodzicielski, że te same standardy stosuje się do tych, którzy chcą wrócić do pracy. Wspomniał pan też o aspekcie płci.

Kolejny aspekt jest taki, że wielu młodych ludzi zajmuje się opieką, uważam, że często się o tym zapomina. Mówił pan też o osobistym wyborze. Myślę, że tego chcą opiekunowie. Chcą mieć wybór, czy pracować, czy zająć się opieką. Cieszy mnie też, gdy słyszę, że bierze pan pod uwagę także cały problem emerytur, bo czasem dzieje się tak, że osoby rezygnujące z pracy, aby podjąć się opieki tracą część wynagrodzenia, świadcząc opiekę nie mogą płacić składek na ubezpieczenie społeczne i tracą na emeryturach, dlatego uważam, że Rada powinna przygotować zalecenia dla państw członkowskich właśnie w tym obszarze.

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. – (FR) Pani poseł porusza temat, którego dotknąłem w mojej odpowiedzi i muszę się z panią zgodzić. Uważam, że osoby, które dokonują takiego wyboru życiowego nie powinny ponosić za to konsekwencji po zakończeniu życia zawodowego. Powinny raczej mieć możliwość korzystania z odpowiedniej emerytury. Rada priorytetowo traktuje tę sprawę i chce ten cel osiągnąć.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Pytanie nr 8 skierował pan poseł Zwiefka wyznaczając na swojego zastępcę pana posła Wałęsę (H-0415/10):

Przedmiot: Telewizja al Aksa

W dniu 24 czerwca 2010 r. francuski operator satelitarny Eutelsat zaprzestał transmitowania za pośrednictwem satelity Atlantic Bird 4A programów kontrolowanej przez Hamas telewizji al Aksa. Jest to konsekwencją decyzji francuskiej rady radiofonii i telewizji (CSA) z dnia 8 czerwca 2010 r., w której stwierdziła ona, że telewizja al Aksa narusza francuskie i europejskie przepisy dotyczące mediów audiowizualnych oraz wystąpiła do Eutelsatu o zaprzestanie transmisji programów telewizji al Aksa. Według doniesień mediów telewizja al Aksa obeszła zakaz transmisji za pośrednictwem Eutelsatu poprzez zmianę oznaczenia kanału na „Seraj al Aksa” (spotykana również pisownia to „Siraj al Aksa”). Program telewizji Seraj al Aksa jest obecnie nadawany przez Eutelsat za pośrednictwem satelity Atlantic Bird 4A, Atlantic Bird 2 oraz Eurobird 2.

Jakie natychmiastowe kroki podejmie Rada, aby uniemożliwić telewizji al Aksa uchylanie się od przestrzegania decyzji wydanej przez CSA? Czy rząd francuski i CSA wiedzą o tej sytuacji, która świadczy o bezpośrednim naruszeniu rozstrzygnięcia przyjętego w decyzji CSA?

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. – (FR) W dniu 10 marca 2010 r. Rada i Parlament Europejski przyjęły dyrektywę 2010/13/UE o audiowizualnych usługach medialnych uaktualniającą ramy prawne regulujące transmisje telewizyjne i inne audiowizualne usługi medialne w Unii.

Art. 6 dyrektywy stanowi, że państwa członkowskie zapewniają w odpowiedni sposób, by audiowizualne usługi medialne świadczone przez dostawców usług medialnych podlegających ich jurysdykcji nie zawierały żadnych treści nawołujących do nienawiści ze względu na rasę, płeć, religię lub narodowość. Państwa członkowskie są zatem odpowiedzialne za wdrażanie postanowień dyrektywy, a Komisja – jako strażniczka traktatów – ma obowiązek sprawdzać, czy dyrektywa jest wykonywana prawidłowo.

Na mocy art. 2 państwo członkowskie odpowiada również za programy nadawane przez dostawców usług medialnych mających swoją siedzibę poza Unią Europejską, jeżeli dostawcy ci korzystają z urządzeń satelitarnych danego państwa członkowskiego.

W tym konkretnym przytoczonym przez pana posła przypadku Rada zakłada, że Komisja poinformowała kompetentny francuski organ, CSA, który obecnie bada tę sprawę. Wypowiadanie się przez Radę na temat prowadzonego aktualnie dochodzenia byłoby niestosowne.

 
  
MPphoto
 

  Jarosław Leszek Wałęsa (PPE).(PL) Nie zgadzam się z końcówką pańskiej wypowiedzi, ponieważ wydaje mi się, że to jest właśnie w kompetencji Rady i Komisji, żeby zwracać uwagę na takie powtarzające się, niedobre elementy funkcjonowania tego operatora satelitarnego. To jest już kolejny raz, kiedy należy zwracać uwagę na to, że ta telewizja wraca na antenę, omijając prawo, które w tej chwili do końca nie funkcjonuje. To pytanie zawiera zatem pewien niepokój – co zrobić, żeby ta zabawa w kotka i myszkę nie była już więcej powtarzana?

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. (FR) Po części zgadzam się z interpretacją pana posła. To prawda, że zadaniem państw członkowskich jest wdrażanie, a Komisji – monitorowanie zgodności. Jak panu wiadomo Rada i Parlament Europejski są współprawodawcami i razem wprowadziły właściwe ramy prawne, czyli dyrektywę, o której przed chwilą mówiłem. Dlatego wykonanie tej dyrektywy należy do państw członkowskich, a Komisja odpowiada za monitorowanie zgodności.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Pytanie nr 9 skierowała pani poseł Ţicău, a pytanie nr 10 skierowane przez pana posła Kelly zostało wycofane.

Pytanie nr 22 skierował Olle Schmidt (H-0425/10):

Przedmiot: Sytuacja mniejszości romskiej w Europie a swoboda przepływu obywateli UE

Dyskryminacja mniejszości romskiej stanowi w Europie problem o szerokim zasięgu i długiej historii. Czy Rada może zapewnić, że ta sytuacja mniejszości romskiej w Europie zostanie przeanalizowana na poziomie UE oraz że Rada będzie dążyła raczej do ogólnoeuropejskiego rozwiązania niż do rozwiązań krajowych?

Komisja stwierdziła, że każda decyzja o deportacji obywateli UE w ramach rynku wewnętrznego musi zostać podjęta indywidualnie, by nie ograniczać swobody przepływu obywateli. Czy Rada podziela ten pogląd? Jeśli tak, to czy wydalenie przez Francję 79 Romów stanowi naruszenie tej podstawowej zasady wspólnotowej?

Czy, w świetle ostatnich wydarzeń, kwestia swobodnego przepływu obywateli będzie omawiana w Radzie?

Czy wnioski z poświęconego imigracji posiedzenia ministrów spraw wewnętrznych Francji, Belgii, Niemiec, Włoch, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Grecji, które odbędzie się 6 września w Paryżu, zostaną przedyskutowane przez wszystkie państwa członkowskie UE?

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. – (FR) Po drugim europejskim szczycie w sprawie Romów, który odbył się w Kordobie w dniach 7-8 czerwca 2010 r. Rada przyjęła konkluzje w sprawie lepszej integracji społecznej ludności romskiej. W konkluzjach stwierdza się, że znaczna część Romów żyje w skrajnym ubóstwie i cierpi z powodu dyskryminacji oraz wykluczenia społecznego. To z kolei jest przyczyną niskiego odsetka osób posiadających wyższe wykształcenie, nieodpowiednich warunków mieszkaniowymi, ograniczonego dostępu do rynku pracy i słabej kondycji zdrowotnej.

Rada wzywa Komisję i państwa członkowskie do zintensyfikowania integracji gospodarczej i społecznej Romów zgodnie z decyzjami i zaleceniami instytucji Unii Europejskiej, poprzez zagwarantowanie skuteczniejszego dostępu do aktualnie obowiązującej polityki i instrumentów. Rada podkreśla też znaczenie aktywnego zaangażowania społeczeństwa obywatelskiego, władz lokalnych i samych Romów.

W programie sztokholmskim przyjętym przez Unię Europejską w grudniu 2009 roku mówi się wyraźnie o społeczności romskiej i zaleca, aby państwa członkowskie połączyły siły w celu promowania pełnej integracji społecznej grup znajdujących się w szczególnie trudnej sytuacji.

Działania podjęte niedawno przez jedno z państw członkowskich wobec osób pochodzących ze społeczności romskiej wywołały debatę podczas lunchu Rady Europejskiej, który odbył się w dniu 16 września 2010 r. Przewodniczący Unii Europejskiej poruszył trzy punkty, co do których podczas debaty osiągnięto zgodę: każde państwo członkowskie ma prawo przyjąć działania prowadzące do przestrzegania litery prawa na jego terytorium, Komisja ma prawo i obowiązek monitorować przestrzeganie przez państwa członkowskie z prawa UE, a integracja Romów będzie omawiana na kolejnym posiedzeniu Rady Europejskiej.

Prezydencja belgijska chce również włączyć problem integracji Romów w porządek obrad Rady EPSCO przewidzianych na dzień 21 października. Rada nie miała jeszcze możliwości omówienia wyników nieformalnego posiedzenia, które odbyło się w dniu 6 września w Paryżu. O ile mi wiadomo posiedzenie to nie dotyczyło wyłącznie sytuacji Romów.

 
  
MPphoto
 

  Olle Schmidt (ALDE).(SV) Panie przewodniczący, panie komisarzu! Wierzę, że pan i 27 państw członkowskich, które teraz pan reprezentuje jako urzędujący przewodniczący Rady, macie wszelkie powody do podejmowania bardzo przejrzystych i szybkich działań, ponieważ jest to bardzo trudna sytuacja dla Europy. Wiemy, że Romów prześladuje się od wieków, a ostatnie lata ujawniły niedociągnięcia, na które Europa nie może sobie pozwolić. Jeżeli chcemy nakazywać innym państwom, aby dbały o swoich obywateli, musimy zadbać także o naszych.

Pani Isabel Fonseca jest dziennikarką i pisarką. Napisała książkę zatytułowaną „Pochowajcie mnie na stojąco. Całe życie klęczałam”. Chciałbym prosić pana komisarza, aby w imieniu Rady i we współpracy z Komisją powołał pan komisję śledczą z prawdziwego zdarzenia, która zbada, jaki był los Romów w historii europejskiej. Uważam, że musimy się odwołać do naszej własnej historii, inaczej nie zdołamy naprawdę ruszyć naprzód.

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady.(FR) Po pierwsze, przyjmuję propozycję ponownego zbadania naszej historii w kontekście tego problemu. Po drugie, chcę powiedzieć, że jeżeli chodzi o problem, który – można tak powiedzieć – był tematem przewodnim przez ostatnie kilka tygodni, to Rada, którą dziś reprezentuję, oczekuje na otrzymanie od Komisji szczegółowej analizy tej sprawy w kontekście prowadzonej od kilku tygodni debaty. Dlatego to nie do Rady należy podjęcie decyzji w odniesieniu do konkretnej sytuacji, to Komisja ma nas poinformować, czy w tej sprawie przestrzega się traktatów i dyrektyw.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Ponieważ autor pytania jest nieobecny, wycofuję pytanie nr 12.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Pytanie nr 13 skierował Jim Higgins (H-0429/10):

Przedmiot: Handel dziećmi

Jakie działania podejmie Rada, aby zagwarantować, że wszystkie państwa członkowskie wezmą czynny udział w powstrzymywaniu handlu dziećmi? W najnowszym raporcie organizacja ECPAT zajmująca się ochroną dzieci przedstawiła Irlandię jako jedno z państw UE najmniej aktywnych na polu walki z handlem dziećmi w celu wykorzystywania seksualnego. Brakuje wiarygodnych danych na temat liczby przemycanych dzieci w Irlandii, ale w raporcie wyrażono szczególne zaniepokojenie zaginięciem 441 wychowanków państwowych placówek opieki w tym kraju.

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady.(FR) Aktualnie obowiązujące ustawodawstwo dotyczące zapobiegania i walki z handlem ludźmi obejmuje przede wszystkim decyzję ramową Rady z dnia 19 lipca 2002 r. w sprawie zwalczania handlu ludźmi, która między innymi wymaga od państw członkowskich karania przestępstw polegających na handlu ludźmi, czy to dla celu pracy przymusowej, czy wykorzystywania seksualnego.

Instytucje Unii analizują projekt dyrektywy mającej na celu zintensyfikowanie walki z handlem ludźmi i lepszą ochrony ofiar, a także drugi projekt dyrektywy dotyczącej wykorzystywania seksualnego dzieci i pornografii dziecięcej.

Wnioski te mają przede wszystkim zagwarantować, by dzieciom, które padły ofiarą handlu ludźmi zapewnić specjalne środki wsparcia, pomocy i ochrony. Zawierają one również przepisy mające na celu skuteczniejsze ściganie przestępstw popełnionych poza terytorium państw członkowskich, a także regulacje mające na celu zapobieganie tym przestępstwom.

W oparciu o program sztokholmski szczególną uwagę poświęca się dzieciom będącym w szczególnie trudnej sytuacji, to znaczy dzieciom, które padły ofiarą wykorzystywania seksualnego, a także dzieciom będącym ofiarom handlu ludźmi i osobom małoletnim pozostawionym bez opieki. W kontekście unijnej polityki imigracyjnej należy również dodać, że Komisja przyjęła plan działania na rzecz osób małoletnich bez opieki, który przewiduje jednolite podejście oparte na przestrzeganiu zasady nadrzędnego dobra dziecka i określa szersze obszary działania, na przykład profilaktyka, zapewnienie zakwaterowania i poszukiwanie długotrwałych rozwiązań.

Po przyjęciu planu działania Rada, w swoich konkluzjach z czerwca 2010 r. w sprawie osób małoletnich pozostawionych bez opieki, postanowiła zwrócić się do państw członkowskich o wzmocnienie środków adresowanych do osób małoletnich bez opieki, które padły ofiarą handlu ludźmi, poprzez powierzenie ich stosowania odpowiednim organom w państwach członkowskich, do których osoby te mogą się zwrócić.

Ponieważ obecnie oszacowanie liczby osób, które padły w Unii ofiarą handlu ludźmi lub które w wyniku tego handlu zostały nielegalnie sprowadzone na jej terytorium jest trudne, Rada – pragnąc dostarczyć Unii Europejskiej obiektywne, rzetelne, porównywalne i aktualne dane statystyczne – postanowiła w swoich konkluzjach z czerwca 2009 r. powołać w Unii nieformalną sieć sprawozdawców krajowych lub równorzędnych mechanizmów w obszarze handlu ludźmi.

Powstała sieć, która powinna pełnić rolę forum wymiany doświadczeń i najlepszych praktyk w dziedzinie zapobiegania handlowi ludźmi i jego zwalczania w skali europejskiej. Wreszcie w listopadzie 2009 r. przyjęto dokument zawierający ogólne wytyczne w sprawie walki z handlem ludźmi. W części jest on poświęcony problemowi handlu dziećmi.

Jeżeli chodzi o część pytania dotyczącą konkretnego państwa członkowskiego, to Rada nie jest uprawniona do wydawania opinii w poszczególnych przypadkach.

 
  
MPphoto
 

  Jim Higgins (PPE). – Myślę, że wszyscy jesteśmy zgodni, co do tego, że handel ludźmi to najbardziej ohydna zbrodnia. Handel osobami dorosłymi jest czymś bardzo złym, ale handel dziećmi to coś najbardziej nikczemnego i odrażającego. Jeżeli chodzi o mój kraj – a wiem, że obowiązuje u nas ustawodawstwo z 2002 r. – raport ECPAT dotyczący sytuacji w Irlandii jest dość zatrważający: nie wiadomo, co stało się z 441 dziećmi.

Jestem zadowolony z wniosku dotyczącego nowej sieci, ale potrzebujemy sieci skutecznej, sieci, która położy raz na zawsze kres handlowi ludźmi, ponieważ Europa ma otwarte granice i dlatego naprawdę musimy współpracować. Cieszy mnie determinacja Rady.

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady.(FR) Chcę podziękować panu posłowi za uwagi dotyczące Rady i potwierdzam, że pomoc i wsparcie dla ochrony ofiar handlu ludźmi jest istotną częścią projektu dyrektywy w sprawie zapobiegania handlowi ludźmi i jego zwalczania. Rada zrobi wszystko, co w jej mocy, aby ten aspekt skutecznej sieci był traktowany priorytetowo i przede wszystkim spróbuje przekonać wszystkie państwa członkowskie do przeanalizowania wszelkich dobrych praktyk w celu ujednolicenia wszystkich aktów prawnych w tej dziedzinie.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Pytanie nr 14 skierował pan poseł Aylward, który na swojego zastępcę wyznaczył pana posła Gallaghera (H-0433/10):

Przedmiot: Środki tworzenia miejsc pracy w Europie

Jakie środki przyjęto na poziomie europejskim i w państwach członkowskich, aby wspierać i propagować działania mające na celu tworzenie miejsc pracy? Co uczyniono, aby rozwiązać problem bezrobocia, i jakie środki przyjęto, aby zapewnić lepszy dostęp do zatrudnienia i do rynku pracy w całej UE, a zwłaszcza na obszarach mniej uprzywilejowanych?

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady.(FR) Pani pośle Gallagher! Dziękuję panu bardzo za umożliwienie mi szerszego omówienia tego ważnego zagadnienia.

Państwa członkowskie ponoszą kluczową odpowiedzialność za definiowanie i wdrażanie krajowej polityki zatrudnienia. Biorąc pod uwagę, że sytuacja na rynku pracy jest w każdym państwie inna, podejmowane działania także mogą być odmienne, pod warunkiem, że przyczyniają się do osiągnięcia nadrzędnych celów Unii. Na mocy Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej działania te koordynuje się w ramach europejskiej strategii na rzecz zatrudnienia, która zawiera wytyczne dotyczące zatrudnienia oraz zalecenia dla państw członkowskich.

Na posiedzeniu w czerwcu 2010 roku Rada Europejska zatwierdziła ogólne podejście do zintegrowanych wytycznych w zakresie polityki gospodarczej i zatrudnienia, które są głównym narzędziem wykonywania strategii Europa 2020 na rzecz zatrudnienia i wzrostu. Po uwzględnieniu opinii Parlamentu, przyjętej w dniu 8 września 2010 r., prezydencja przedłoży Radzie zintegrowane wytyczne, które powinny zostać przyjęte na kolejnej sesji EPSCO w dniu 21 października 2010 r. Zgodnie z tymi wytycznymi państwa członkowskie i Unia Europejska powinny wprowadzić reformy promujące inteligentny i zrównoważony rozwój sprzyjający włączeniu społecznemu.

Celem reform powinna być poprawa uczestnictwa w rynku pracy, zwłaszcza grup słabo reprezentowanych – młodzieży, osób starszych, pracowników nisko wykwalifikowanych, legalnych migrantów – aby zmniejszyć bezrobocie strukturalne i promować odpowiedniej jakości zatrudnienie poprzez działania wywierające wpływ zarówno na podaż, jak i popyt na pracę. Ich celem jest także stworzenie wykwalifikowanej siły roboczej, która spełnia zapotrzebowanie rynku pracy, promowanie uczenia się przez całe życie i stymulowanie przedsiębiorczości, a także małych i średnich przedsiębiorstw.

Odpowiednie wykorzystanie funduszy, szczególnie Europejskiego Funduszu Społecznego, pozwoli nam na osiągnięcie tych celów i zagwarantowanie lepszego dostępu do zatrudnienia i miejsc pracy w całej Unii Europejskiej, a zwłaszcza na obszarach o niekorzystnych warunkach. Ponadto poprzez roczny wspólny raport Rada i Komisja monitorują sytuację na rynku pracy w państwach członkowskich, a przede wszystkim wykonywanie wytycznych w sprawie zatrudnienia i zaleceń w tej sprawie.

Ostatni wspólny raport w sprawie zatrudnienia na lata 2009-2010 opublikowany na wiosnę 2010 roku zawiera dokładny opis rodzaju działań, które poszczególne państwa członkowskie podejmują dla potrzeb promowania zatrudnienia, zwłaszcza młodzieży i kobiet. Rada zaznaczyła na przykład, że państwa członkowskie powinny dążyć do poprawy otoczenia biznesu, zachęcać do tworzenia miejsc pracy, zwłaszcza przyjaznych dla środowiska i pomagać przedsiębiorstwom w modernizacji bazy przemysłowej.

Zważywszy na znaczenie strategii europejskiej na rzecz zatrudnienia dla koordynowania krajowej polityki zatrudnienia i poprawy jej skuteczności, strategia ta będzie odgrywała podstawową rolę w kontekście nowego ładu ustalonego w europejskim okresie oceny.

 
  
MPphoto
 

  Pat the Cope Gallagher (ALDE), zastępujący autora pytania. – W imieniu pana posła Aylwarda chcę podziękować urzędującemu przewodniczącemu Rady za odpowiedź, ale chociaż jego plany są godne pochwały, jestem przekonany, że miejsca pracy można tworzyć w perspektywie krótkoterminowej. Komisja przyznała, że w Europie nie można utworzyć 1,5 miliona miejsc pracy w perspektywie krótkoterminowej, ponieważ mikroprzedsiębiorstwa są blokowane przez zbyt surowe warunki zatrudnienia i biurokrację.

Chociaż doceniam fakt, że pan minister wspomniał o polityce krajowej, chciałbym, aby pamiętał, że w wystąpieniu o stanie Unii przewodniczący Barroso odniósł się do polityki Komisji dotyczącej problemu biurokracji. Jestem ciekaw, jakie niezwłoczne działania Rada może podjąć dla zagwarantowania ograniczenia biurokracji do minimum i tworzenia miejsc pracy.

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady.(FR) Chciałbym w tej kwestii odesłać pana posła do programu sztokholmskiego, ponieważ pytanie tak naprawdę dotyczyło zatrudnienia, a w naszej odpowiedzi skupiliśmy się na działaniach strukturalnych na rzecz zatrudnienia za pośrednictwem strategii 2020 i wytycznych.

Ale tak, ma pan absolutną rację. W programie belgijskim mamy całą gamę środków, które mają na celu zmniejszenie obciążeń administracyjnych dla małych i średnich przedsiębiorstw, mikroprzedsiębiorstw, które nie posiadają zdolności strukturalnej do zatrudniania pracowników w celu analizowania całego obowiązującego prawodawstwa, zwłaszcza dotyczącego dotacji dla przedsiębiorstw, które niejednokrotnie jest zbyt skomplikowane dla małych przedsiębiorstw.

Wiem, że w Belgii, a zwłaszcza w ramach prezydencji belgijskiej, minister odpowiedzialny za tę sprawę zamierza – na mającym się odbyć nieformalnym posiedzeniu – poruszyć problem formalności administracyjnych i biurokracji, które uniemożliwiają właściwe funkcjonowanie małym i średnim przedsiębiorstwom.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Pan poseł Kelly wycofał pytanie nr 15, a ponieważ autor pytania nr 16 jest nieobecny, pytanie to zostanie pominięte.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący. – Pytanie nr 17 skierował pan poseł Howitt, który na swojego zastępcę wyznaczył panią poseł Göncz (H-0444/10):

Przedmiot: Postęp prac nad przekrojową dyrektywą antydyskryminacyjną UE

Rok 2010 jest Europejskim Rokiem Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym. Jak zapowiedziała belgijska prezydencja w swoim programie prezydencji, jej pragnieniem jest poczynienie postępów w zwalczaniu dyskryminacji oraz większa równość. Pamiętając o tej deklaracji uprasza się Radę o przedstawienie w skrócie, jakie postępy poczyniono w zakresie wypracowywania porozumienia w sprawie przekrojowej dyrektywy antydyskryminacyjnej, której pierwsze czytanie już się odbyło w Parlamencie Europejskim.

Czy urzędujący przewodniczący może potwierdzić, że definicja towarów i usług, która zostanie przyjęta w dyrektywie, będzie zgodna ze zobowiązaniem spoczywającym na UE i odnoszącym się do wdrożenia konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych, a także czy może zapytać Radę, jaką strategię przyjmie, by bezzwłocznie rozwiać pozostałe wątpliwości i znaki zapytania podnoszone przez państwa członkowskie i dotyczące gospodarczych kosztów równości?

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady.(FR) Panie przewodniczący! W czasie sprawowania prezydencji przez Hiszpanię Rada dalej badała wniosek dotyczący dyrektywy i w dniu 7 czerwca 2010 r. uwzględniła sprawozdanie prezydencji z postępów w tej sprawie. Zgodnie z tym sprawozdaniem konieczna będzie dalsza dokładna analiza wniosku, zwłaszcza w odniesieniu do jego zakresu, przepisów dotyczących niepełnosprawności i harmonogramu wykonania.

Członkowie Rady nalegali też na konieczność zapewnienia możliwie największej pewności prawnej i wykonania zasady pomocniczości. Wniosek powinien zostać przyjęty zgodnie z art. 19 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, co wymaga jednomyślnej zgody członków Rady.

Chociaż celem projektu dyrektywy jest wypełnienie pewnych zadań konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych, nie dotyczy ona prawnego wykonania tej konwencji, ponieważ ma ona szerszy zakres wykraczający poza kompetencje Unii Europejskiej. Niemniej jednak nie ma wątpliwości, że jednym z celów rozmów prowadzonych obecnie w Radzie jest zapewnienie spójności z tą konwencją.

Jeżeli chodzi o gospodarcze koszty równości, to w rozmowach poruszono również pojęcie nieproporcjonalnego obciążenia; pojęcie to dotyczy dokładnie zachowania należytej równowagi między rzeczywistym prawem do równości, a gospodarczym kosztem tego dostępu. Chociaż robi się wszystko, co tylko jest możliwe, aby osiągnąć jednomyślną decyzję, Rada nie może przewidzieć wyniku negocjacji ani tego, jak długo będą one trwały.

 
  
MPphoto
 

  Kinga Göncz (S&D). (HU) Dziękuję panu za odpowiedź. Słuchając odpowiedzi pana komisarza próbowałam lepiej zrozumieć argumenty i kontrargumenty, które można byłoby przedstawić w Radzie. Wiemy, że problem ten pozostaje nierozwiązany od 2008 roku, kiedy to Komisja przedłożyła projekt dyrektywy, a Parlament zatwierdził go w roku następnym. Z pewnością wiąże się to z pewnymi obciążeniami. Jednak na Unii Europejskiej spoczywa też obowiązek wynikający z konwencją ONZ lub z nią związany. W tym kontekście chciałabym zapytać pana komisarza, czy widzi jakąkolwiek szansę czy nadzieję na jakikolwiek postęp w najbliższej przyszłości, kiedy już zostaną przeanalizowane wszystkie czynniki. Po drugie, uważam, że kryzys w oczywisty sposób przypomina, że równe szanse i wdrożenie dyrektywy o przeciwdziałaniu dyskryminacji może pomóc wielu osobom znajdującym się w bardzo trudnym położeniu.

 
  
MPphoto
 

  Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady.(FR) Panie przewodniczący! Całkowicie rozumiem poruszony problem i uzasadnioną niecierpliwość w tej sprawie. Niewykluczone, że rozmowy trwają zbyt długo. Mamy jednak do czynienia z nowatorskim wnioskiem o bardzo szerokim zakresie i ogromnych konsekwencjach praktycznych. Jak już wspomniałem, aby można było przyjąć dyrektywę konieczne są jednomyślna zgoda państw członkowskich i zgoda Parlamentu Europejskiego.

W Radzie prowadzone są kompleksowe negocjacje, podczas których temu zagadnieniu poświęca się wiele energii. Grupa robocza do spraw społecznych debatowała nad tym wnioskiem już dwukrotnie podczas prezydencji belgijskiej; planuje się dalsze spotkania i nawet przez chwilę nie wątpię, że jeśli problem ten nie zostanie rozwiązany podczas prezydencji belgijskiej, to kolejna prezydencja, prezydencja węgierska, dołoży wszelkich starań, aby zakończyć tę debatę.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Ponieważ autorzy są nieobecni, wycofuję pytanie nr 18, 19 i 20.

Chcę zauważyć, chcę rzucić pozytywne światło na sytuację i powiedzieć, że po raz pierwszy na przestrzeni ostatnich 11 lat osiągnęliśmy bezwzględną równość płci wśród posłów obecnych na tej sali, ponieważ tylko pani poseł Göncz i ja jesteśmy tu obecni. To wyjątkowa okoliczność i z pewnością pożądana, chociaż byłoby lepiej, gdyby ta proporcja utrzymała się w większym wymiarze.

Panie komisarzu! Chcę panu najserdeczniej podziękować nie tylko za pańskie wysiłki, ale także za skuteczność i chcę powiedzieć, że to niezwykłe, ponieważ dzisiaj praktycznie wszyscy mówcy podkreślali precyzję, spójność i skuteczność pańskich działań.

 

12. Porządek obrad następnego posiedzenia: patrz protokół
zapis wideo wystąpień

13. Zamknięcie posiedzenia
zapis wideo wystąpień
  

(Posiedzenie zostało zamknięte o godz. 18:55)

 
Informacja prawna - Polityka ochrony prywatności