Przewodnicząca. – Kolejnym punktem porządku obrad jest debata w sprawie pytania skierowanego do Rady przez posła Jo Leinena w imieniu Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności w sprawie konsekwencji wycieku ropy naftowej z platformy wiertniczej Deepwater Horizon dla UE: działań w zakresie wydobycia i poszukiwania złóż ropy naftowej w Europie (O-0122/2010) (B7-0470/2010) oraz debata na temat pytania skierowanego do Komisji przez posła Jo Leinena w imieniu Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności w sprawie konsekwencji wycieku ropy z platformy wiertniczej Deepwater Horizon dla UE: działań w zakresie wydobycia i poszukiwania złóż ropy naftowej w Europie (O-0123/2010) (B7-0551/2010).
Jo Leinen, autor. – (DE) Pani przewodnicząca, panie komisarzu, panie i panowie! Zatoka Meksykańska ucierpiała w prawdopodobnie jednej z największych katastrof ekologicznych ostatnich lat, a my w Europie, w Unii Europejskiej, musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, dla zagwarantowania, by u nas nie wydarzyła się taka katastrofa. Uważam, że jesteśmy co do tego zgodni. Do UE przylegają, lub leżą w jej granicach, cztery morza – Morze Północne, Bałtyckie, Śródziemne i Czarne. Na tych europejskich wodach wydobywa się ropę. Z tego względu omawiany tu temat stanowi zagadnienie istotne również dla Unii Europejskiej.
Szczególne ryzyko stwarzają zwłaszcza wiercenia głębinowe. Unaocznił nam to wspomniany szyb naftowy w Zatoce Meksykańskiej. Występują tu problemy, nad którymi nie mamy kontroli. Pojawiło się bardzo wiele nierozstrzygniętych pytań, na które nadal nie znamy odpowiedzi. Panie i panowie, panie komisarzu! Właśnie dlatego w naszej rezolucji zalecamy moratorium przynajmniej na nowe wnioski o wiercenia głębinowe do czasu uzyskania przez nas pełnego obrazu potrzeb i sposobów zlikwidowania luk oraz naprawienia niedociągnięć.
Uważam, że obywatele Europy oczekują od nas zapewnienia równie wysokiego poziomu bezpieczeństwa dla wszystkich 27 państw członkowskich, a zatem dla wszystkich czterech mórz UE, oraz zlikwidowania różnic między tymi krajami, które już bardzo wiele robią – co trzeba docenić – a tymi, które być może traktują tę sprawę zbyt lekko. Odnoszę się tutaj między innymi do krajów sąsiadujących z nami. Mamy politykę sąsiedztwa, a przecież szczególnie na Morzu Śródziemnym działalność wiertnicza jest prowadzona, co oczywiste, między innymi przez państwa niebędące członkami Unii Europejskiej. Panie komisarzu Oettinger! Wierzę, że podejmuje pan inicjatywy – musi pan je przecież podejmować – na rzecz prowadzenia rozmów na temat naszych standardów i naszego podejścia, w szczególności z Libią, ale również z innymi krajami.
Nasuwa się pytanie: czy UE jest przygotowana na taką katastrofę? Jakie mamy mechanizmy kontrolne i interweniowania na jej wypadek? Na to pytanie również potrzebujemy odpowiedzi. Mamy agencję w Lizbonie – Europejską Agencję ds. Bezpieczeństwa na Morzu (EMSA) – którą utworzono w następstwie katastrofy związanej z pęknięciem kadłubów supertankowców. Agencja ta sprawdza więc bezpieczeństwo statków, ale nie mórz – innymi słowy nie prowadzi kontroli pod kątem tego, czego ostatnio byliśmy świadkami w związku z odwiertem głębinowym. Naszym zdaniem dobrym pomysłem byłoby objęcie zadaniami EMSA również tych spraw. Oznaczałoby to przynajmniej wystarczające zajęcie się problemem. Wyobrażam sobie, że potrzebne będą na to nowe środki, co oczywiście zawsze stanowi problem. Jednak jeżeli chcemy się zająć tak poważną sprawą, to środki te trzeba znaleźć.
Chciałbym również wspomnieć o odpowiedzialności za takie poważne zdarzenia. Jaka jest w rzeczywistości sytuacja pod względem ubezpieczeń? Jakie są możliwości uzyskania potrzebnych funduszy? Musimy uzyskać ogólny obraz odpowiedzialności i prawa ubezpieczeniowego dotyczącego wierceń głębinowych, więc o tym właśnie dyskutujemy. Oczywiście musimy również, a nawet przede wszystkim, sprawdzić, jak się to stosuje do małych firm działających w przedmiotowej dziedzinie. Nie wszystkie przedsiębiorstwa działające w niej to międzynarodowe koncerny – jest także wiele małych firm. Jak sobie poradzą? Jak mogą się ubezpieczyć? Czy potrzebujemy funduszy solidarnościowych? Czy potrzebujemy wspólnych rozwiązań w celu zapewnienia rekompensat tym, którzy ucierpieli – rybakom i innym poszkodowanym w takich katastrofach?
Chcemy również wiedzieć, czy dyrektywa w sprawie oceny oddziaływania na środowisko wymagająca ocen oddziaływania na środowisko działań na lądzie ma zastosowanie również do odwiertów w głębinach mórz i pokrewnych dziedzin. Jest wiele rzeczy, których o pełnym morzu nie wiemy. Jakiego rodzaju warunki pracy i standardy bytowe tam obowiązują? W końcu czynnik ludzki może również odegrać poważną rolę. Mamy dobrą technologię, ale jeżeli zawiedzie czynnik ludzki, to może doprowadzić do takich katastrof.
Panie komisarzu! Jest pan ogólnie odpowiedzialny za energię. Ropa naftowa na pełnym morzu wiąże się z problemami – lepsze byłyby elektrownie wiatrowe na pełnym morzu. Uważam, że niniejsza debata w naturalny sposób otwiera przejście do innej polityki energetycznej w UE – co również należy do pana zadań.
Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. – (FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Przy braku nowych wniosków ze strony Komisji dotyczących poszukiwań i wydobycia ropy naftowej – chcę od razu powiedzieć, że brak ten jest całkiem zrozumiały, bo Komisja prowadzi właśnie konsultacje z odnośnym sektorem i licznymi urzędami regulacyjnymi – mogę tylko powtórzyć tutaj nasze poważne obawy w związku z katastrofą w Zatoce Meksykańskiej oraz jej zbyt licznymi ofiarami wśród ludzi i zniszczeniami środowiska naturalnego. Katastrofa ta dowodzi, że w tym sektorze środków zapobiegawczych nigdy za wiele i że musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zapobiec powtórzeniu się tego rodzaju wypadku.
Możemy tylko mieć nadzieję, że tak, jak się stało po wypadku Exxon Valdez w 1989 roku i Eriki w 1999 roku, tak i tym razem wzmocnione zostaną ramy regulacyjne UE i USA dotyczące działalności związanej z poszukiwaniami i wydobyciem ropy naftowej na pełnym morzu. Celem oczywiście nie jest stworzenie ram, które byłyby tak uciążliwe we wdrożeniu, że uczyniłyby tę działalność nieopłacalną, ale dopilnowanie, aby prowadzono ją bezpiecznie, szczególnie w czasach kurczących się zasobów Ziemi.
Podczas oczekiwania na wnioski prawodawcze zagadnienie to oczywiście nadal nas martwiło i chociaż podobnie jak inni ucieszyliśmy się, kiedy w połowie lipca zamknięto, a dnia 19 września ostatecznie zaczopowano szyb Macondo, to jednak, pamiętając o skali koniecznych do przeprowadzenia prac oczyszczających, uważamy to jedynie za jeden z etapów dłuższego procesu. Dlatego prezydencja chciała, aby pan komisarz Oettinger przedstawił nam na niedawnym nieformalnym spotkaniu ministrów ds. energii w dniach 6 i 7 września swoją wstępną ocenę.
Naszym zdaniem z tego, co powiedziano na tym spotkaniu możemy zapamiętać dwie rzeczy. Po pierwsze przepisy bezpieczeństwa już obowiązujące w UE należą do najsurowszych na świecie. Po drugie, ponieważ działalność związana z ropą naftową podlega różnym obszarom regulacji, wszelkie wnioski planowane przez Komisję będą musiały obejmować te różne obszary; ponieważ lepiej zapobiegać, niż leczyć, przede wszystkim będziemy musieli poprawić standardy bezpieczeństwa obowiązujące na wszystkich wodach europejskich, ale do tego również zaostrzyć reżim dotyczący odpowiedzialności, wzmocnić nadzór urzędu regulacji oraz zintensyfikować współpracę międzynarodową, na przykład z naszymi partnerami z OPEC, co zrobiliśmy już w czerwcu.
Oczekujemy, że pierwszy komunikat Komisji pojawi się do połowy października, a ze względu na liczne dziedziny, które musi obejmować – właśnie przeze mnie wspomniane – będzie on musiał zostać przedyskutowany w kilku konfiguracjach Rady i prawdopodobnie również przez kilka komisji parlamentarnych. Jednak nie możemy pozwolić, aby złożoność tego zagadnienia stała się usprawiedliwieniem odkładania naszej reakcji. Zamierzamy dopilnować, aby komunikat ten przestudiowano zaraz po jego otrzymaniu, dzięki czemu będzie go można jak najszybciej przedstawić na szczeblu Rady.
Odnosząc się bardziej konkretnie do ochrony środowiska; UE już teraz posiada dosyć zaawansowane ramy prawne. Zasady ostrożności oraz zasada „zanieczyszczający płaci” stanowią fundament unijnej polityki środowiskowej i zostały faktycznie zapisane w traktacie.
Katastrofalny wyciek ropy naftowej spowodowany przez wspomnianą platformę wiertniczą w Zatoce Meksykańskiej może również stać się dla Komisji i państw członkowskich szansą na ponowne oszacowanie niektórych aspektów obecnego prawodawstwa środowiskowego. W tym kontekście należy pamiętać o prowadzonym obecnie przeglądzie dyrektywy Seveso II, w związku z którym przed końcem roku spodziewamy się wniosku ze strony Komisji.
Chciałbym również wspomnieć, że Komisja ocenia obecnie zdolność UE do reagowania na katastrofy, szczególnie w celu jej poprawy. Cieszymy się z perspektywy otrzymania tego komunikatu do końca listopada.
Chciałbym wreszcie potwierdzić, że prezydencja uczyni wszystko, co w jej mocy, aby zagwarantować realizację dalszych działań wynikających z wniosków przedstawionych nam przez Komisję.
Günther Oettinger, komisarz. – (DE) Pani przewodnicząca, panie przewodniczący Rady, szanowni państwo posłowie! Wszyscy się zgadzamy co do skali katastrofy w Zatoce Meksykańskiej. Szkody, do jakich doszło, będą powodowały długotrwałe niekorzystne konsekwencje dla środowiska, przyrody, kultury, turystyki i rybołówstwa, które tylko częściowo można złagodzić środkami finansowymi. Mimo to powinniśmy się cieszyć, że mamy tutaj do czynienia z tak silną firmą jak BP, od której można oczekiwać, że uczyni wszystko co możliwe w sensie wypłaty – w odpowiednich przypadkach – rekompensat finansowych.
Obecnie kończymy komunikat. Za nie więcej niż dwa tygodnie Komisja odbędzie oficjalne konsultacje na jego temat i opublikuje ten komunikat. Dzisiaj przybyłem tutaj wysłuchać oczekiwań Parlamentu, pod ogólnym przywództwem pana posła Leinena i jego wyspecjalizowanej komisji oraz pana posła Reula. Mogę państwu powiedzieć, że oczekiwania i specjalistyczne oświadczenia Parlamentu uwzględnimy w komunikacie, który zostanie wydany najpóźniej za dwa tygodnie.
Parę dni temu otrzymaliśmy od BP oświadczenie, które zawierało przynajmniej wystarczającą samokrytykę i w którym koncern ten zaproponował i ogłosił dobrowolne kroki oraz działania zaradcze, jakie podjąć może sektor. Zwracamy baczną uwagę na to, co się dzieje w Waszyngtonie, i chociaż obecnie sprawy opóźnia kampania wyborcza, to widzimy, że rząd w Waszyngtonie chce, aby to bardzo poważne zdarzenie miało daleko idące konsekwencje dla ustawodawstwa i polityki w USA. Chcemy opracować najwyższe na świecie standardy bezpieczeństwa dla wód w naszym zasięgu – Morza Północnego, Północnego Atlantyku, Morza Bałtyckiego, Czarnego, Śródziemnego i Atlantyku u wybrzeży Afryki Zachodniej. Na własnych wodach terytorialnych mamy odpowiednie uprawnienia, ale próbujemy te standardy przenieść również na obszary poza naszymi granicami. Pan poseł Leinen pośrednio odniósł się do Libii. Martwią nas również odwierty, które oddziałują na nasze wybrzeża i morza, ale nie odbywają się bezpośrednio na naszych morzach.
Mówimy o ropie naftowej, a także o gazie. Ogólnie mówimy o dalekomorskich poszukiwaniach i wydobywaniu paliw kopalnych oraz o najlepszym możliwym poziomie bezpieczeństwa technicznego. Można naszym zdaniem zakładać, że Zjednoczone Królestwo – Wielka. Brytania – oraz Norwegia mają najszersze doświadczenie oraz wysokie, możliwe do przyjęcia standardy, więc za szczególnie ważną uważamy współpracę z rządem w Londynie i rządem norweskim. Po pierwsze chcemy sprawdzić środki ostrożności dotyczące bezpieczeństwa w przypadku przyszłych koncesji, czyli innymi słowy odpowiedzieć na pytanie, jakie wyższe lub najwyższe standardy są możliwe w przypadku nowych pozwoleń. Po drugie, chcemy rozważyć modernizację istniejących platform, wśród których są między innymi platformy mające 20 i więcej lat. Ich stan, który był swego czasu do przyjęcia, jest nieporównywalny z tym, co jest w racjonalnym zakresie możliwe do osiągnięcia dziś.
Następnie mamy zagadnienie okresowych kontroli. Musimy zagęścić naszą sieć kontrolną oraz odpowiednio podnieść częstotliwość i jakość kontroli. Są również kwestie dotyczące prawa ubezpieczeniowego, takie jak zakres obowiązku posiadania kompleksowej ochrony ubezpieczeniowej, jaki możemy nałożyć na przedsiębiorstwa wydobywcze, aby zminimalizować i naprawić w najszerszym możliwym zakresie – przynajmniej gospodarczym i finansowym – wszelkie szkody, jeżeli rzeczywiście wystąpi najgorszy scenariusz.
Kolejna sprawa, która mnie martwi, to pytanie, jak możemy nasze standardy bezpieczeństwa przeszczepić do innych części świata. Jeżeli BP zamierza obecnie prowadzić wydobycie i budować platformy u wybrzeży Libii, mamy możliwość zwrócenia się do europejskiego sektora energetycznego – czyli koncernów BP, Shell i Total – i uzyskania od nich dobrowolnych zobowiązań, że zastosują na terenie tych regionów sąsiadujących te same surowe standardy, jakie muszą stosować na terytorium Unii Europejskiej, i będą ich przestrzegały. Konkretnie oznacza to, że dalekomorska platforma u wybrzeży Libii zbudowana i obsługiwana przez BP, i być może platforma u wybrzeży Afryki Zachodniej, eksploatowana przez europejskie przedsiębiorstwo energetyczne, powinna i musi spełniać te same standardy, które obowiązują na Morzu Północnym, gdzie są zapisane w prawie.
Zatem proszę dać nam dwa tygodnie. Postępujemy zgodnie z harmonogramem, aby osiągnąć cele naszego komunikatu. Uwzględnimy wszelkie inne oczekiwania, jakie nam państwo, szanowni posłowie, dzisiaj przekażecie i na pewno w pierwszej połowie 2011 roku przedstawimy wnioski legislacyjne, o których mowa w naszym komunikacie.
Richard Seeber, w imieniu grupy PPE. – (DE) Pani przewodnicząca! Najpierw chciałbym podziękować panu komisarzowi Oettingerowi za objęcie przywództwa i tak szybką reakcję po wystąpieniu katastrofalnego wycieku ropy. Oczywiście musimy mieć na uwadze to, że w USA inny jest punkt wyjścia, niż w Europie. Jednak uważam, że potrzebne jest działanie również tu w Europie i aby wyciągnąć odpowiednie wnioski, trzeba przeprowadzić dogłębną analizę zarówno warunków faktycznych w Europie, jak i sytuacji prawnej. Musimy pamiętać, że sytuację prawną komplikuje oczywiście fakt, iż częściowo mamy do czynienia z wodami międzynarodowymi, a częściowo z należącymi do państw członkowskich. Uważam, że musimy stwierdzić, gdzie konkretnie Wspólnota może działać jako wspólnota i przedstawiać wnioski prawodawcze w celu poprawy sytuacji.
Zaczynać musimy zawsze od stworzenia najwyższych standardów bezpieczeństwa dla ludzi i środowiska, aby od samego początku zapobiegać takim katastrofom. Jednak uważam za ważne, abyśmy nadal poszukiwali złóż ropy naftowej i gazu w całej Europie w celu dalszego zdywersyfikowania naszych źródeł energii. O tym musimy zawsze pamiętać. Jednak jak już wcześniej wspomniałem, bezpieczeństwo musi mieć pierwszeństwo. Widzę tutaj trzy dziedziny, w których możemy działać. Pierwszą jest sprawdzenie, gdzie musimy zmienić sytuację prawną w UE. Nasuwają się tutaj dyrektywa Seveso II, dyrektywa w sprawie odpowiedzialności za środowisko oraz trzeci pakiet na rzecz bezpieczeństwa morskiego. Niewątpliwie są to dziedziny, którymi Komisja musi się zająć, więc z niecierpliwością czekamy na państwa wnioski.
Drugą dziedziną są ramy finansowe. Uważam, że rozwiązania ubezpieczeniowe zapewniłyby nam odpowiednie bezpieczeństwo umożliwiające wypłatę odszkodowań finansowych w następstwie katastrof. Trzecią dziedziną jest zarządzanie kryzysowe w UE. Czy naprawdę konieczne jest, aby każde państwo członkowskie utrzymywało pełny potencjał środków reagowania na takie katastrofy? Czy nie możemy znaleźć sposobu współpracy tutaj, na szczeblu UE, i takiego wzmocnienia go, aby zdjąć trochę ciężaru z ramion państw członkowskich?
Zigmantas Balčytis, w imieniu grupy S&D. – (LT) Katastrofa ekologiczna w Zatoce Meksykańskiej unaoczniła nam brak bezpieczeństwa działalności związanej z ropą naftową. Ta dotkliwa tragedia, która przyniosła ofiary śmiertelne i spowodowała niewyobrażalne szkody w środowisku naturalnym, musi być ważną nauczką również dla nas w Europie.
Cieszę się z inicjatywy Komisji, aby przeprowadzić test bezpieczeństwa morskich naftowych platform wiertniczych eksploatowanych na terytorium Unii Europejskiej. Jednak aby w pełni dopilnować jego przeprowadzenia, trzeba podjąć działania na szerszą skalę. Przede wszystkim Komisja powinna ocenić zdolność Unii Europejskiej do niezwłocznego i skutecznego reagowania na wypadki oraz opracować europejski plan działania.
Obecnym przepisom wykonawczym wyraźnie brakuje treści i zakresu, w odniesieniu zarówno do bezpieczeństwa, jak i odpowiedzialności za spowodowane szkody. Obecnie w Unii Europejskiej wdraża się ogromne projekty infrastrukturalne, których bezpieczeństwa być może nie oceniono kompleksowo i właściwie. Należą do nich długo omawiany rurociąg gazowy Nord Stream oraz inna infrastruktura naftowa i gazowa konieczna do zapewnienia Europie bezpieczeństwa energetycznego, która jednak musi spełniać najsurowsze wymogi ekologiczne.
Trzeba zatem jasno rozstrzygnąć sprawę odpowiedzialności: zanieczyszczający rekompensuje spowodowane straty, a do tego konieczne jest również przyjęcie obowiązkowych systemów ubezpieczeń na skalę UE. Aby uniknąć podobnych katastrof, należy zwrócić szczególną uwagę na środki zapobiegawcze. Dlatego Komisja powinna moim zdaniem rozważyć utworzenie efektywnego systemu monitorowania, wzmocnić metody kontroli i zaostrzyć minimalne, obowiązkowe unijne przepisy bezpieczeństwa.
Zgadzam się z wnioskami wysuwanymi przez koleżanki i kolegów posłów, aby Komisja przedstawiała również raporty roczne, które pozwolą nam zarówno ocenić faktyczną sytuację, jak i podejmować działania we właściwym czasie, w miarę potrzeb i terminowo.
Podsumowując, chciałbym podziękować Komisji i panu komisarzowi za to, że tak szybko otrzymamy komunikat i będziemy mogli zacząć bardziej szczegółowo analizować, czego tak naprawdę Europa potrzebuje.
Corinne Lepage, w imieniu grupy ALDE. – (FR) Pani przewodnicząca, panie przewodniczący Rady, panie komisarzu! Wydarzenie w Zatoce Meksykańskiej stanowi przełom.
Jak niestety dowodzą obecne wydarzenia na Węgrzech, Europa najwyraźniej nie jest zabezpieczona przed wielkiej skali wypadkami przemysłowymi. Naszym wspólnym zadaniem jest właśnie przewidywanie katastrof, a nie oczekiwanie, aż się wydarzą, aby potem mobilizować zasoby do akcji ratunkowej po nich.
Co rozumiem przez słowo „przewidywać”? Po pierwsze, posiadać odpowiednie prawodawstwo prewencyjne. Prawodawstwo takie jeszcze nie istnieje. Musimy przeprowadzić wiarygodne wstępne analizy, przy czym cieszą mnie przedstawiane plany zastosowania Seveso II do morskich platform wiertniczych. Musimy również przeprowadzać dokładne oceny oddziaływania, a co szczególnie ważne, ustanowić system odpowiedzialności, który będzie stanowił środek odstraszający, przez co zagwarantowanie bezpieczeństwa będzie leżało w interesie gospodarczym operatora.
Wreszcie muszą być dostępne zasoby techniczne umożliwiające uporanie się z każdym wypadkiem w ciągu kilku dni lub nawet godzin. Nie oznacza to tylko zapisanej na papierze zdolności do reagowania – oznacza to zdolność do reagowania w rzeczywistości. Wolę nie wyobrażać sobie, co by się stało tutaj, gdyby sytuacja podobna do tej z Zatoki Meksykańskiej wystąpiła na morzu zamkniętym, takim jak Morze Śródziemne i trwała przez kilka tygodni lub nawet miesięcy.
Oczywiście potrzebujemy również – o czym wspomniano – sprawiedliwego systemu odpowiedzialności z tytułu strat. Przypominam sobie, że dyrektywa w sprawie odpowiedzialności za środowisko nie obejmuje strat gospodarczych. Dlatego uważam, że musimy koniecznie zrobić to, co bez wahania zrobiono w USA i wprowadzić moratorium na nowe instalacje, aby można było spełnić wymienione przeze mnie warunki.
Nie oznacza to zamykania obecnej działalności, tylko zawieszenie wydawania nowych koncesji w celu zapewnienia, by wszystkie publiczne i prywatne zainteresowane strony miały ten sam cel: możliwie najszybciej ustanowić prawodawstwo i wdrożyć zasoby techniczne chroniące nas przed katastrofą na skalę tej w USA.
Myślę, że wszystkie te działania stanowić będą krok we właściwym kierunku, chociaż wspomnę, że naszym wspólnym celem jest stopniowe uniezależnianie społeczeństwa od ropy naftowej, a nie pilnowanie, abyśmy pozostali od niej uzależnieni.
Bart Staes, w imieniu grupy Verts/ALE. – (NL) Pani przewodnicząca! Zgadzam się z przemówieniem pani poseł Lepage, a szczególnie jego ostatnią częścią. Pięć miesięcy temu, dnia 20 kwietnia, wydarzyło się coś nie do pomyślenia, a mianowicie potworna katastrofa w Zatoce Meksykańskiej. Upłynęło pięć miesięcy, zanim na dobre udało się zatamować przeciek. Dlatego my, jako europejski prawodawca, musimy dopilnować, aby tego rodzaju katastrofa nigdy nie wydarzyła się na wodach europejskich. Dlatego odbywamy tę debatę. Dlatego podejmujemy działania.
Rezolucja, nad którą głosowaliśmy w Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności, jest ogólnie zgodna z analizą, polityką oraz chęciami pana komisarza Oettingera. Już kilka razy występował on na sesji plenarnej, aby przedstawić to, co reprezentuje i co chce zrobić. Nasza rezolucja jest z tym zgodna. Żałuję, że Rada zamierza – jak to określiła – zaczekać z reakcją na wnioski Komisji. W gruncie rzeczy oczekiwałem, że Rada zareaguje na propozycje wysuwane przez Parlament w czasie bieżącej debaty.
Propozycje te, a jest ich wiele, są ważne. W sumie wzywamy państwa członkowskie do wprowadzenia moratorium do czasu, kiedy będzie można wykluczyć prawdopodobieństwo wystąpienia wypadków – kiedy zagwarantowane będzie przestrzeganie wystarczających zasad bezpieczeństwa. Chcemy moratorium do czasu, kiedy uzyskamy pewność, że prawodawstwo dotyczące odpowiedzialności jest w pełni uporządkowane. Chcemy przyjrzeć się sytuacji dotyczącej nadzoru nad organami nadzoru. Chcemy dopilnować podjęcia działań również w celu likwidacji instalacji, które jeszcze nadają sie do eksploatacji, ale które trzeba niedługo zamknąć. Chcemy rozszerzenia zadań Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa na Morzu (EMSA). Chcemy, aby agencja ta zajmowała się zanieczyszczeniami morza spowodowanymi nie tylko przez pełnomorskie statki, ale w razie wypadku także przez platformy wiertnicze.
To są wszystko bardzo konkretne rzeczy, o których mówi przedmiotowa rezolucja. Panie przewodniczący Rady! Żałuję, że rezygnuje pan z przedstawienia w imieniu Rady reakcji na wnioski Parlamentu w tej Izbie i że oczekuje pan na wnioski, które przedstawić ma pan komisarz Oettinger; pierwszy z nich pojawi już w przyszłym tygodniu w formie testu warunków skrajnych istniejącego prawodawstwa. Zatem szczerze gratuluję Komisji i raczej chłodno odnoszę się do Rady.
Struan Stevenson , w imieniu grupy ECR. – Pani przewodnicząca! Wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej był sygnałem alarmowym dla przemysłu naftowego. Nie ma co do tego wątpliwości. Jesteśmy o tym głęboko przekonani, ale uważajmy, abyśmy nie zareagowali za mocno.
Zgadzam się, że konieczna jest właściwa rekompensata dla wszystkich tych, szczególnie w sektorze rybołówstwa, którzy tracą pracę na skutek wycieku ropy lub podobnego wypadku, który, jak mam nadzieję – niech Bóg ma nas w opiece – nie zdarzy się na naszych wodach.
Musimy utworzyć fundusz odszkodowawczy albo ubezpieczeniowy, do którego składki wpłacać będą same koncerny naftowe. Jednak kiedy słyszę, jak nasze dobre koleżanki, jak pani poseł Lepage, żądają moratorium na odwierty poszukiwawcze, to naprawdę wydaje mi się to przesadą. To jest przesadna reakcja. Mamy 20 lat, czyli dwie dekady, doświadczeń z odwiertami głębinowymi na Morzu Północnym oraz u zachodnich wybrzeży Szkocji – dwie dekady, w czasie których eksportowaliśmy najwyższych lotów technologie bezpieczeństwa na świecie. Mamy ponad 316 szybów głębinowych, czyli szybów na głębokości poniżej 300 m, spośród których niektóre znajdują się nawet na głębokości 1 600 m.
Za wcześnie jest jeszcze na analizowanie, co się stało w Zatoce Meksykańskiej, ale na podstawie dowodów już można pokusić się o stwierdzenie, że gdyby zastosowano tam naszą technologię, którą od dwudziestu lat wykorzystujemy na Morzu Północnym, do tego wycieku ropy w ogóle by nie doszło, a gdyby doszło, to zostałby on o wiele szybciej zatamowany.
Nie zatrzaskujmy więc gwałtownie drzwi przed jedną z najbezpieczniejszych i najlepiej chronionych branż przemysłu, jakie mamy w Europie, skoro tylko w tym roku zainwestowaliśmy już 6 miliardów funtów szterlingów w prace poszukiwawcze na morzu północnym i u wybrzeży Szetlandów. Nie przesadzajmy z reakcją i nie wysyłajmy na cały świat komunikatu, że Parlament Europejski uważa, iż nasz europejski przemysł nie jest już bezpieczny. Stanowi on jedno z naszych największych źródeł przychodów eksportowych.
Niki Tzavela, w imieniu grupy EFD. – (EL) Pani przewodnicząca! Chciałabym pogratulować panu posłowi Leinenowi i panu komisarzowi przedstawionych nam informacji. Chciałbym również wyrazić swoje niezadowolenie z tego, że w przedmiotowej rezolucji zabrakło Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii, która przecież odpowiada za przemysł i badania naukowe. Powiedziałbym, że z powodu tej nieobecności mamy punkty nierealistyczne lub sprawiające ogromne problemy dla przemysłu wydobywczego. Powiedzieliśmy, że chcemy go kontrolować, a nie zmieść z powierzchni ziemi.
Dlatego bezwzględnie zgadzam się z poprawką zaproponowaną przez pana posła Callanana, aby usunąć pkt 17, a do tego chcę zauważyć, że pkt 22 nakłada na firmy wydobywcze obciążenie finansowe, z którymi powinniśmy uważać. Pragnę ponadto zwrócić uwagę, że w tekście występuje poważny brak – nie ma ani słowa o promowaniu badań i rozwoju w przemyśle wydobywczym. Moglibyśmy tutaj współpracować z Amerykanami i osiągać postęp w badaniach naukowych i technologii, który pomógłby nam radzić sobie z tego rodzaju sytuacjami nadzwyczajnymi.
Nick Griffin (NI). – Pani przewodnicząca! Pomija się tutaj rzeczywiste znaczenie katastrofy na platformie Deepwater. Najważniejszym pytaniem jest, dlaczego BP prowadzi odwierty w poszukiwaniu ropy przez warstwę 5 tysięcy metrów skały na wodach o głębokości 1 500 metrów, i to w środku strefy huraganów.
Odpowiedzią jest tzw. szczyt wydobycia ropy naftowej (ang. peak oil) – to moment, w którym zużyliśmy połowę zasobów na świecie, które można było wydobyć łatwo, bezpiecznie i tanio, a teraz zostały nam tylko złoża coraz słabiej dostępne, niebezpieczne i kosztowne, zarówno finansowo jak i ekologicznie. Deepwater to tylko symptom peak oil. Wykorzystywanie go jako wymówki dla przechwycenia przez UE jeszcze więcej władzy nie powstrzyma nas przed dojściem do szczytu wydobycia ropy, ani przed ponoszeniem jego potencjalnie katastrofalnych konsekwencji.
Zamiast rozmawiać o objawach, czas zająć się chorobą – czyli tym, że zużyliśmy już całą łatwą do wydobycia ropę, a nadal jesteśmy od niej uzależnieni. W ostatnich miesiącach rzeczywistość ta zaczęła powoli docierać między innymi do prezydenta Obamy, rządu Wielkiej Brytanii oraz armii Niemiec. Czas, aby UE wyjęła głowę z piasku, dała sobie spokój ze swoją obsesją na punkcie zmian klimatu i by przeanalizowała rzeczywisty kryzys, któremu na imię peak oil, i nim się zajęła.
Herbert Reul (PPE). – (DE) Pani przewodnicząca, panie przewodniczący Rady, panie komisarzu, panie i panowie! To była ogromna katastrofa, a na katastrofy można reagować na kilka sposobów. Można uwijać się w pośpiechu, podejmując działania i co tydzień wydawać nową deklarację, albo można sytuację dogłębnie zbadać, a potem rozważyć, gdzie trzeba wprowadzić zmiany. Jeżeli chodzi na przykład o punkt wyjścia, to ustalono, że sytuacja w Stanach Zjednoczonych nie jest tak naprawdę porównywalna z tą w Europie.
Pan komisarz Oettinger wybrał ten drugi sposób reagowania – postępuje rozważnie, obiektywnie i skupia się tylko na jednej rzeczy. Tak opracowuje się politykę i tak uzyskuje się poparcie naszych obywateli. Po pierwsze jestem wdzięczny, że pan komisarz wybrał ten sposób reagowania, a po drugie, że zaangażował wszystkie komisje. Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności oraz Komisja Przemysłu, Badań Naukowych i Energii wspólnie uczestniczyły w sesji plenarnej i w rozmowach z panem komisarzem, na których mogliśmy bardziej dogłębnie przeanalizować fakty. Niestety muszę zauważyć coś, o czym wspomniała już pani poseł Tzavela, a mianowicie, że Komisja Środowiska uznała następnie, iż musi przedstawić rezolucję jednostronnie. Uważam, że jest to absolutnie nie do przyjęcia. Po drugie pochopne wydanie skreślonego na kolanie dokumentu nie służy współpracy w Parlamencie, ani właściwemu zajęciu się tym zagadnieniem.
Dowiedzieliśmy się, o czym zresztą wszyscy wiedzieliśmy, że Komisja ma w przyszłym lub kolejnym tygodniu przedstawić komunikat zawierający analizę konsekwencji tego, co się wydarzyło. Wtedy, jak słusznie wskazuje Rada, będziemy mogli mądrze rozważyć, jakie powinny być konsekwencje. Komisja Środowiska uznała, że musi wniosek o rezolucję w tej sprawie przedłożyć szybko, więc teraz otrzymaliśmy rezolucję, którą uważam za zbyt pochopną w całej rozciągłości. Jeżeli o mnie chodzi, to zawiera ona błędy, i jak już wskazała pani poseł Tzavela, zupełnie pominięto w niej wiele aspektów dotyczących badań i rozwoju. Ale kogo to obchodzi? Chodzi tylko o to, aby jak najszybciej coś wypocić, nawet jeżeli zagadnienie analizuje się w tym tylko z jednego punktu widzenia. To jest absolutnie niedopuszczalne. Ponadto wyciągnięcie wniosku, że trzeba ogłosić moratorium, to udana próba zwrócenia uwagi na Europę jako ośrodek przemysłowy.
Panie i panowie! Tak się spraw nie załatwia. Jestem wdzięczny, że pozwolono mi zabrać głos. Przynajmniej tutaj można jeszcze powiedzieć swoje. Moja komisja nie miała nic wspólnego z tą rezolucją.
Pavel Poc (S&D). – (CS) Wybuch na platformie wiertniczej Deepwater był na pewno poważną katastrofą. Było to ostrzeżenie zarówno dla Stanów Zjednoczonych, jak i dla Europy. Jednak było też inne ostrzeżenie, które przegapiliśmy. Kiedy Komisja ENVI omawiała Deepwater Horizon w Zatoce Meksykańskiej, ropa wyciekała z platformy wiertniczej Jebel al-Zayt położonej kilka kilometrów od wybrzeża Egiptu, a o wycieku tym dowiedzieliśmy się od turystów. Nawet nie usłyszeliśmy o nim od mediów, a kiedy zapytałem przedstawiciela Komisji w czasie sesji Komisji ENVI, czy posiada informacje o tej stosunkowo niewielkiej, ale bliskiej nam katastrofie, czy może tylko wycieku ropy, to on ich nie posiadał. Nikt tych informacji nie posiadał. Dlatego poza innymi zagadnieniami omawianymi tu przez moje koleżanki i kolegów posłów, chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym, a mianowicie, że zawsze konieczne jest posiadanie najświeższych, wysokiej jakości informacji, które nie zostaną ze względów politycznych zniekształcone tak, jak informacje o wycieku ropy z Jebel al-Zayt zniekształcił rząd Egiptu.
Moim zdaniem moratorium stanowi jedno z możliwych rozwiązań, chociaż oczywiście nie możemy zakazywać i ograniczać działalności branży energetycznej, jeżeli ma nam dostarczać tego, czego potrzebujemy. Konieczne są ujednolicone standardy bezpieczeństwa, bo standardy Unii Europejskiej na Morzu Północnym są bardzo surowe, ale nie obowiązują one już na Morzu Czarnym. Takie rozbieżne podejście jest nie do przyjęcia, więc musimy dopilnować, aby istniały ujednolicone standardy bezpieczeństwa chroniące całe wybrzeże Europy.
Gerben-Jan Gerbrandy (ALDE). – (NL) Pani przewodnicząca! Okoliczości, jakie zaistniały w Zatoce Meksykańskiej, oczywiście nie są porównywalne z tymi z naszych wód, ale bardzo się cieszę, że Unia Europejska skorzystała jednak z okazji, aby przeanalizować własne prawodawstwo. Jest to wszak pilnie potrzebne.
Jeżeli o mnie chodzi, to występują dwa bardzo ważne elementy. Pierwszym są kontrole. Mówiło o nich kilkoro moich koleżanek i kolegów posłów. Owe kontrole mają kluczowe znaczenie. Natomiast moim zdaniem o wiele ważniejszy jest element odpowiedzialności i, szczerze mówiąc, byłem raczej zaszokowany, że nie jest ona dobrze zorganizowana nawet na naszych europejskich wodach. Dlaczego odpowiedzialność jest taka ważna? Solidna regulacja byłaby najlepszym kijem zachęcającym przede wszystkim same koncerny petrochemiczne do samodzielnego podjęcia bardzo wielu działań w celu zmniejszenia ryzyka – i dlatego uważam ją za ważną. Z tego powodu zdecydowanie zalecam nie wydawać nowych koncesji, dopóki nie ureguluje się odpowiedzialności.
Bas Eickhout (Verts/ALE). – (NL) Pani przewodnicząca! Chciałbym w szczególności zwrócić się do moich kolegów posłów Stevensona i Reula, którzy twierdzą, że Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności zareagowała za szybko. Bądźmy szczerzy – do katastrofy doszło pięć miesięcy temu, a Europa dopiero teraz przedstawia rozwiązanie. To nie jest bynajmniej zbyt szybko. My w Komisji Środowiska pracujemy nad tym już od dawna.
Chciałbym gorąco podziękować Komisji za proaktywność i przyznanie, że prawodawstwo dotyczące odpowiedzialności nie jest jasne, a mówiąc wprost, że istnieją luki między prawodawstwem europejskim a ustawodawstwem krajowym. Te sprawy nie są właściwie uregulowane. Dopóki nie będziemy wiedzieli, że dziedzina ta jest właściwie uregulowana, po prostu musimy zatrzymać wszelkie nowe odwierty głębinowe. Moratorium to nie dotyczyłoby całego sektora, a wyłącznie odwiertów głębinowych. To nie jest przesadna reakcja – to jest reakcja bardzo spokojna. Wiemy również, że nadal toczy się dochodzenie w Zatoce Meksykańskiej, które ma na celu ustalenie, co poszło nie tak. To również należy wyjaśnić i do tego czasu nie powinno się podejmować żadnej nowej działalności.
Konrad Szymański (ECR). – (PL) Pani przewodnicząca! Takie kataklizmy, bardzo spektakularne zdarzenia jak wyciek w Zatoce Meksykańskiej, bardzo często są impulsem do generalnych zmian polityki, do wielkich projektów reform regulacyjnych. Jednak działanie podyktowane emocjami nie zawsze jest racjonalne, dlatego apelowałbym o to, aby z bardzo wielką ostrożnością, bardzo ostrożnie, nakładać nowe obowiązki na firmy, czy to w zakresie ubezpieczeń, czy to w zakresie standardów środowiskowych, czy to w zakresie standardów bezpieczeństwa, ponieważ te standardy w Unii Europejskiej i tak są najwyższe na świecie. My jesteśmy na innym etapie rozwoju tej części regulacji.
Jedyną konsekwencją takiej hiperregulacji może być osłabienie konkurencyjności Europy i przewaga przemysłu wydobywczego wszędzie poza Unią Europejską. Podobnie jest z moratorium na wiercenia typu off-shore: takie moratorium przyniesie skutki najprawdopodobniej zupełnie odwrotne od zamierzonych. Moratorium oznacza więcej statków płynących do europejskich wybrzeży, a więc więcej zagrożeń dla środowiska naturalnego. Stąd apeluję w obu sprawach – i w przypadku regulacji, i w przypadku moratorium – o wielką, wielką ostrożność.
Bogusław Sonik (PPE). – (PL) Pani przewodnicząca! To już trzecia debata w Parlamencie Europejskim pokazująca, jak dużą wagę przywiązujemy do bezpieczeństwa eksploatacji ropy naftowej na morzach europejskich. Nie chcemy, by katastrofa, jaka miała miejsce w Zatoce Meksykańskiej, mogła powtórzyć się u wybrzeży naszego kontynentu. Tylko w pierwszych trzech miesiącach tego roku na Morzu Północnym wydarzyło się 175 zakłóceń funkcjonowania platform wiertniczych, z których 8 określono jako bardzo poważne wypadki. W 32 przypadkach wstrzymano funkcjonowanie tych instalacji. Problemem jest też zużycie platform. Na 103 platformy uruchomione na Morzu Północnym na początku lat siedemdziesiątych 44 osiągnie za 5 lat tzw. śmierć techniczną, a 26 przekroczyło już dopuszczalny okres eksploatacji, ale otrzymały one przedłużenie prawa do wydobycia ropy.
Instalacje zmieniły też właścicieli w ciągu ostatnich 30 lat; nowi zarządcy niekoniecznie podzielają taką samą kulturę eksploatacji w zakresie bezpieczeństwa. Presja na maksymalizację wydobycia nie idzie w parze z działaniami na rzecz bezpieczeństwa czy z prawidłową oceną ryzyka. Dlatego wspieramy działalność komisarza Oettingera zmierzającą do przeanalizowania uregulowań prawnych dotyczących eksploatacji ropy na morzach europejskich, a jeśli zajdzie taka potrzeba, wprowadzenia nowych niezbędnych przepisów w celu uwzględnienia zagrożeń wynikających z wydobycia ropy na morzu i zaostrzenia zasad odpowiedzialności w razie wypadków powodujących zanieczyszczenie ropą naftową.
Konieczne jest ustalenie najwyższych norm bezpieczeństwa w przypadku wierceń głębinowych na morzach europejskich i stosowania ich wobec wszystkich podmiotów pracujących na terytorium wód europejskich. Dotyczyć to musi również firm pochodzących spoza Unii Europejskiej. Nie można dopuścić, aby np. jeżeli dojdzie do eksploatacji zbóż położonych w Arktyce przez Norwegię i Rosję, doszło do sytuacji, gdy jeden z tych krajów będzie posługiwał się technologią nieuwzględniającą najwyższych standardów bezpieczeństwa stosowanych przez firmy należące do Unii Europejskiej.
George Lyon (ALDE). – Pani przewodnicząca! Jak już powiedziało wielu przedmówców, katastrofa w Zatoce Meksykańskiej była sygnałem ostrzegawczym dla branży.
Jednak wysłuchałem uważnie tego, co pan komisarz miał do powiedzenia na wstępie oraz w swoich dalszych uwagach i popieram zobowiązania, o których mówił: że musimy ulepszyć standardy i poprawić jakość; że musimy dopilnować, aby UE mogła być liderem w tej dziedzinie, abyśmy mogli eksportować nasze systemu bezpieczeństwa na cały świat i sprawić, by inni poszli w nasze ślady. Cieszy mnie również, że w swoim przemówieniu docenił fakt, iż na Morzu Północnym Wielka Brytania i Norwegia już przestrzegają standardów należących do najwyższych na świecie.
My w Szkocji mieliśmy swoją katastrofę na Morzu Północnym – katastrofę Piper Alpha, nieco ponad 20 lat temu, w której zginęło ponad 100 osób. Doprowadziła ona do szeroko zakrojonego przeglądu standardów bezpieczeństwa, którego skutkiem są bardzo wysokie standardy, jakie mamy obecnie.
W znacznym stopniu popieram pytanie, jakim pan poseł Jo Leinen rozpoczął dzisiejszą debatę, ale nie uważam, aby otwarte wezwanie do wprowadzenia moratorium było proporcjonalną i rozsądną reakcją na wyzwanie, przed którym stoimy. Mam nadzieję, że Parlament się dwa razy zastanowi, zanim zrobi coś tak drastycznego.
Zbigniew Ziobro (ECR). – (PL) Pani przewodnicząca! Niewątpliwie bezpieczeństwo wydobycia oraz transportu surowców naturalnych powinno być monitorowane przez Komisję Europejską. Kluczową kwestią oprócz optymalnych standardów bezpieczeństwa powinno być również przygotowanie przedsiębiorstw wydobywających oraz transportujących surowce naturalne na okoliczność awarii mogących powodować skażenie środowiska na dużą skalę. Nie możemy zapomnieć o koniecznych środkach finansowych, które powinny zabezpieczać firmy zajmujące się tego rodzaju działalnością gospodarczą.
Już niedługo zostanie uruchomiony gazociąg pompujący ogromne ilości gazu na dnie Morza Bałtyckiego. Myślę, że jest to doskonała okazja, by zadać pytanie, czy Komisja Europejska zrobiła cokolwiek, aby zabezpieczyć interesy milionów Europejczyków żyjących nad Bałtykiem, którzy mogą być ofiarami katastrofy ekologicznej na niespotykaną skalę w wyniku wybuchu lub rozszczelnienia tego gazociągu. Warto tu przypomnieć, że rezolucja Parlamentu Europejskiego sprzed dwóch lat w tej sprawie, co do przygotowania skutków ekologicznych dla tej inwestycji, została całkowicie zlekceważona i inwestycja ta jest już w toku. Co zrobi Komisja Europejska w tej sprawie, byśmy nie żałowali straconego czasu, gdy dojdzie do nieszczęścia?
Catherine Soullie (PPE). – (FR) Pani przewodnicząca! Skala katastrofy w Zatoce Meksykańskiej jest oczywiście na tyle duża, że wymaga od nas, politycznych przedstawicieli UE, zadania sobie pytania co do bezpieczeństwa naszych własnych instalacji naftowych. W rzeczy samej jedną z podstaw ochrony środowiska morskiego jest zagwarantowanie, aby instalacje wydobycia ropy naftowej były możliwie najbezpieczniejsze.
Jednak pomysł moratorium na bieżące i przyszłe odwierty w poszukiwaniu ropy naftowej na naszych wodach jest wyraźnie przedwczesny i niewłaściwy. Przedwczesny, ponieważ wynik dochodzenia w sprawie katastrofy w Zatoce Meksykańskiej nie jest jeszcze znany, a pewne wstępne wnioski dowodzą, że wynikła ona z nałożenia się na siebie wielu błędów proceduralnych, organizacyjnych i technicznych. Pomysł ten jest niewłaściwy, bo jak już parę razy powiedziano, inne przepisy obowiązują na Morzu Północnym, inne na Śródziemnym, a inne w Zatoce Meksykańskiej.
Może warto tutaj wspomnieć o poważnych konsekwencjach gospodarczych i społecznych, jakie przyniosłoby takie moratorium, już nie mówiąc o tym, że mogłoby ono zagrozić naszej niezależności energetycznej?
W zeszłym tygodniu Norwegia i Rosja zakończyły trwający 40 lat spór i 30-letnie moratorium, potwierdzając w zasadzie wspólną granicę morską na Morzu Barentsa i w Arktyce. W praktyce porozumienie to sprawi, że te dwa kraje podzielą się obszarem bogatym w paliwa kopalne. Jak zatem może władza wykonawcza UE jednocześnie planować wezwanie do zawieszenia tej działalności naftowej i do dobrowolnego postawienia się przez te kraje w słabszym położeniu energetycznym i gospodarczym?
Mirosław Piotrowski (ECR). – (PL) Pani przewodnicząca! Bezprecedensowa katastrofa ekologiczna w Zatoce Meksykańskiej powinna skłonić kraje Unii do prowadzenia ścisłego monitoringu platform wiertniczych na wodach, gdzie wydobywa się ropę naftową. Pojawiają się nawet propozycje zmierzające do wprowadzenia moratorium na dokonywanie nowych odwiertów do czasu wykluczenia ryzyka niebezpieczeństwa ekologicznego. U ich podstaw legło założenie, że akweny morskie nie mają granic i zaistniała w nich katastrofa ekologiczna zagraża wszystkim.
Taka postawa koreluje z przyjętą dwa lata temu przez Parlament Europejski rezolucją dotyczącą zagrożenia ekologicznego dla Bałtyku w związku z projektem Nordstream. Mamy nadzieję, że Komisja Europejska równie stanowczo i rozsądnie podejdzie do monitoringu inwestycji gazowej na dnie Bałtyku, korzystając ze wszystkich możliwych instrumentów. Warto się też zastanowić, czy jednocześnie nie należałoby wesprzeć alternatywnych technologii, np. wydobycia gazu łupkowego.
János Áder (PPE). – (HU) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Bardzo wiele słyszeliśmy o przedmiotowej katastrofie w branży naftowej i wszyscy widzieliśmy szokujące obrazy na ekranach telewizorów. Jednak czy wiedzą państwo, że w ostatnich latach 97 %, powtarzam, 97 % umyślnych naruszeń przepisów bezpieczeństwa wśród amerykańskich koncernów naftowych to sprawka British Petroleum? Czy wiedzą państwo, że w ostatnich dziesięciu latach koncern ten doprowadził do licznych wypadków? Czy wiedzą państwo, że British Petroleum znacznie obniżyło swój budżet na środki bezpieczeństwa i remonty, żeby utrzymać zyski? To również przyczyniło się do tej stale rosnącej liczby wypadków.
Pani poseł Lepage wspomniała właśnie, że najważniejsze jest przewidywanie katastrof i zapobieganie im. Wszyscy wiemy, że profilaktyka jest najważniejsza. Pani poseł ma rację. Jednak myślę, że amerykańska katastrofa w Zatoce Meksykańskiej, jak każda inna katastrofa przemysłowa lub klęska żywiołowa z ostatnich lat, bądź przedwczorajsze katastrofalne wydarzenie na Węgrzech jasno dowodzą, że katastrofy przemysłowe i klęski żywiołowe mogą się przydarzyć zawsze i wszędzie. Dlatego uważam, że bardzo ważne jest rekompensowanie szkód oraz szybkie i skuteczne ich ograniczanie.
Wiele mówimy o skrajnych warunkach meteorologicznych, ich konsekwencjach i zagrożeniach oraz o tym, jak zwiększają one ryzyko klęsk żywiołowych i katastrof przemysłowych. Myślę, że to prawda, a jeżeli tak jest, to powinniśmy wybiegać myślą w przyszłość. Musimy również brać pod uwagę sygnały ostrzegawcze, takie jak katastrofa na Węgrzech sprzed dwóch dni, czy w Zatoce Meksykańskiej na wiosnę. Dlatego sugeruję moim koleżankom i kolegom posłom oraz Parlamentowi, abyśmy założyli europejski fundusz klęskowy służący do skutecznego ograniczania szkód.
Romana Jordan Cizelj (PPE). – (SL) Katastrofa w Zatoce Meksykańskiej jest przerażająca. Ujawniła ona brak norm bezpieczeństwa i nieodpowiedniość działań podjętych po wycieku ropy. Chociaż wydarzyła się w Stanach Zjednoczonych, czyli podlega amerykańskim przepisom wykonawczym i normom, to wszyscy musimy z niej wyciągnąć określone wnioski i zapobiegać podobnym wypadkom.
Jednak czyniąc to, musimy uwzględniać faktyczną panującą tu sytuację. O ile wiem, prawo europejskie już teraz przewiduje mechanizmy zapobiegania podobnym wypadkom w Unii, ponieważ jest ono surowsze i bardziej wymagające niż przepisy amerykańskie.
Dlatego moim zdaniem, u nas, w Unii, nie ma pośpiechu. Poświęćmy potrzebny czas i przeprowadźmy dogłębną analizę przyczyn i następstw katastrofy z Zatoki Meksykańskiej. Wtedy będziemy na jej podstawie mogli opracowywać ewentualne nowe wymagania i środki. Niepokoi mnie część sformułowań z rezolucji tworzących atmosferę paniki, takich jak „w najkrótszym możliwym terminie”. Jestem również przeciwna moratorium na wydobycie ropy naftowej. Z drugiej strony zgadzam się, że musimy zapewnić wdrożenie naszego prawodawstwa zgodnie z najwyższymi standardami i zagwarantować sprawiedliwe odszkodowania w razie wypadku.
Przede wszystkim musimy również podejmować działania poza naszymi granicami. Nie ma znaczenia, które morze zostało skażone – amerykańskie, europejskie czy inne. W takich przypadkach zanieczyszczony będzie cały świat, a z powodu zanieczyszczeń ginąć będą zwierzęta i rośliny oraz cierpieć będą ludzie. Dlatego musimy uczynić to, co najtrudniejsze, a mianowicie uzyskać wysokie standardy międzynarodowe, a nie tylko zaostrzać przepisy w granicach Europy.
Natomiast w związku z wypadkiem na Węgrzech musimy podjąć pilne działania, bo miał on miejsce wewnątrz naszych granic. Pilnie potrzebujemy odpowiedzi na pytanie, czym jest ten czerwony szlam – czy jest on naprawdę groźny dla zdrowia? Czy to prawda, że nie widnieje on na liście odpadów niebezpiecznych Unii Europejskiej? I jak możemy zapobiegać podobnym wypadkom?
Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE). – (LT) Po pierwsze chciałabym podziękować tym koleżankom i kolegom posłom, którzy przyczynili się do sporządzenia projektu tej rezolucji, a ponadto chciałabym podziękować panu komisarzowi za ogłoszenie dzisiaj środków, jakie zamierza powziąć Komisja, co dało nam wiele nadziei i optymizmu. A co do obaw, że rezolucja jest pospieszna i może nie dość przemyślana... nadal uważam, że jest ona głosem Parlamentu Europejskiego i przesłaniem dla społeczeństwa, Rady i Komisji.
Od wypadku minęło już trochę czasu i bardzo ważne jest, że przynajmniej Parlament Europejski wyraża swoje zdanie. Myślę – zresztą stwierdzenie to już tutaj padło – że naprawdę bardzo ważne jest dokonanie przeglądu obowiązującego w Unii Europejskiej prawodawstwa dotyczącego standardów bezpieczeństwa i jakości. Tak naprawdę nie mówimy o całkowitym zatrzymaniu poszukiwań ropy naftowej, tylko o monitorowaniu sytuacji i ustaleniu, jakie należy podjąć dalsze kroki, aby zapobiec ponownemu wystąpieniu wypadku i katastrofy takiej, jak ta w Zatoce Meksykańskiej.
Osobiście bardzo cieszę się z zawartych w przedmiotowej rezolucji zapisów o odpowiedzialności krajów trzecich. Ogólnie rzecz biorąc, Komisja Europejska i Unia Europejska powinny zintensyfikować dialog z krajami trzecimi na temat pewnych projektów infrastruktury energetycznej. To nie oznacza wcale tylko Morza Bałtyckiego i platform wiertniczych, bądź rurociągu gazowego Nord Stream, ale również Morza Czarnego, Śródziemnego i sytuacji konfliktowych z Afryką Północną. Uważam za bardzo ważne, aby objąć przedmiotową rezolucją kraje trzecie.
Jolanta Emilia Hibner (PPE). – (PL) Pani przewodnicząca! Doświadczeni wydarzeniami ostatnich miesięcy i przejęci skomplikowaną sytuacją na rynku paliwowym będącą następstwem katastrofy w Zatoce Meksykańskiej powinniśmy podjąć pewne i zdecydowane kroki w kierunku ochrony środowiska naturalnego, a przede wszystkim zapobiegać podobnym katastrofom w przyszłości. Należy dołożyć starań, aby zwiększyć bezpieczeństwo wydobycia ropy naftowej.
Poprzez odpowiednie środki prewencyjne eksperci przekonują nas, że koncerny naftowe mają stosunkowo niewielką ilość wypadków – tak, to jest prawda. Jednak omijanie procedur, szukanie oszczędności kosztem bezpieczeństwa powoduje, że podobne katastrofy jak w Zatoce Meksykańskiej mogą mieć miejsce w przyszłości również na terenie Europy.
Na świecie pracuje obecnie ok. 1600 platform wiertniczych i ich ilość ciągle wzrasta. Powstają nowe szyby naftowe, platformy wiertnicze o coraz większych, potężniejszych rozmiarach. Wydobycie sięga głębszych i leżących coraz dalej od brzegu morskiego akwenów. Dlatego też maleje znaczenie klasycznych szybów, a rośnie platform wiertniczych. Dyskusja na temat bezpieczeństwa wydobycia jest nieunikniona, a konfrontacja z realiami może okazać się zaskakująca. Konieczne jest poddanie firm naftowych dodatkowym ograniczeniom i wprowadzenie nowych regulacji, które mogą poprawić bezpieczeństwo. Wiem, że część krajów na własną rękę podjęła już kontrolę platform wiertniczych. Już pierwsze kontrole wykazały pewne naruszenia norm bezpieczeństwa. Okazało się, że wiele platform na Morzu Północnym operowało z naruszeniem podstawowych zasad bezpieczeństwa.
Uważam, że należy podjąć niezwłoczne działania prewencyjne mające na celu poddanie platform wiertniczych oraz wszelkich miejsc wydobycia surowców z dna morskiego odpowiednim regulacjom i nadzorowi. Konieczne jest wprowadzenie nowych norm i zasad bezpieczeństwa, które będą obowiązywać wszystkie podmioty biorące udział i współodpowiedzialne za wydobycie ropy naftowej. Posiadanie ważnych atestów jest wymogiem kluczowym.
Gaston Franco (PPE). – (FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Europa ma sporo racji, zadając sobie pytanie, czy taka katastrofa związana z ropą, jaka miała miejsce w Zatoce Meksykańskiej, mogłaby się wydarzyć na naszych wodach.
Ponieważ w przeszłości wiele razy wycieki ropy niszczyły nasze wybrzeża i zapadały nam na długo w pamięć, całkiem słusznie uważamy, że pierwszorzędne znaczenie ma zachowanie i ochrona ekosystemów morskich, bioróżnorodności zwierząt, a także gałęzi gospodarki jakimi są rybołówstwo i turystyka. Jednak musimy zachować chłodny umysł i powstrzymać się przed przyjmowaniem skrajnego stanowiska, jakim byłoby wprowadzenie moratorium na wszelkie dalsze głębinowe odwierty w poszukiwaniu ropy naftowej w Europie.
Pierwszy powód jest taki, że mamy już bardzo surowe normy bezpieczeństwa wydobycia i poszukiwania w Europie. Ponadto krajowe urzędy regulacji i koncerny naftowe w Europie same zobowiązały się poprawić przepisy i procedury wydobycia oraz bezpieczeństwa, jeżeli wymagać tego będą ustalenia amerykańskiego dochodzenia w sprawie przedmiotowej katastrofy.
Po drugie, w świetle naszej potrzeby niezależności energetycznej, zarzucenie działalności wiertniczej na Morzu Północnym byłoby wysoce ryzykowne z geostrategicznego punktu widzenia. Ostatecznie zagrozimy przyszłości naszego sektora naftowego, jeżeli zablokujemy jego działania poszukiwawcze i wydobywcze. Jak moglibyśmy uzasadnić wynikające z tego konsekwencje dla zatrudnienia w czasach kryzysu?
Seán Kelly (PPE). – Pani przewodnicząca! Myślę, że wszyscy byliśmy wstrząśnięci trwającym dzień po dniu wyciekiem w Zatoce Meksykańskiej i szkodami ekologicznymi, które spowodował. Bezwzględnie słuszne jest, byśmy omawiali tę sprawę tutaj, aby znaleźć sposoby dopilnowania, że katastrofa nie wystąpi ponownie.
Nasuwa się kilka myśli. Pierwszą jest, że trzeba rygorystycznie stosować obowiązujące standardy bezpieczeństwa, aby raczej zapobiegać wypadkom, niż być zmuszonym do zaradzania im, bo przecież istnieją w tej chwili dobre standardy, które trzeba wszędzie stosować.
Po drugie, zgadzam się w pełni z wypowiedzianym przez pana komisarza zdaniem, że musimy upowszechniać nasze standardy bezpieczeństwa na całym świecie, bo jeżeli coś się stanie w Zatoce Meksykańskiej lub gdziekolwiek indziej, to i my nie unikniemy tego konsekwencji. Nie można zaciągnąć żelaznej kurtyny wokół wód Europy i twierdzić, że nic się nie stanie, jeżeli tylko sami będziemy przestrzegać wysokich standardów, więc istnieje ogromna potrzeba ogólnoświatowego porozumienia w tym zakresie. Ponadto potrzebujemy funduszu na rzecz reagowania na klęski. Była o tym mowa i zgadzam się z tym.
Wspomniano o moratorium i na pewno w chwili obecnej nie wydaje mi się ono realnym rozwiązaniem, bo gdybyśmy je wprowadzili, to istnieje ogromne niebezpieczeństwo, że stalibyśmy się jak bogacz, który decyduje się rozdać swoje pieniądze i który kończy żebrząc od tych, którym je rozdał. Znaleźlibyśmy się w tym samym położeniu, bo inne kraje nadal poszukiwałyby złóż, tak jak to robią teraz, nie stosując rygorystycznych standardów, których my sami byśmy przestrzegali.
Maria Da Graça Carvalho (PPE). – (PT) Pani przewodnicząca, panie komisarzu! Po klęsce ekologicznej, jaka nawiedziła Zatokę Meksykańską, ważne jest dopilnowanie przez UE, aby jej wybrzeża były chronione dzięki jej zdolności do zapobiegania tego rodzaju problemom i reagowania na nie. Europejska Agencja ds. Bezpieczeństwa na Morzu (EMSA) z siedzibą w Lizbonie zapewnia pomoc i wsparcie techniczne w dziedzinie statków i ochrony morza przed zanieczyszczeniami spowodowanymi przez statki.
W czerwcu tego roku przedłożyłam pisemną sugestię komisarzom Oettingerowi, Kallasowi i Georgievie, aby rozszerzyć kompetencje EMSA i stworzyć mechanizmy nadzoru bezpieczeństwa na europejskich platformach wiertniczych oraz zapobiegania klęskom ekologicznym. Ta sugestia zapewniłaby efekt skali w sensie zasobów finansowych, ludzkich i technicznych. Cieszy mnie reakcja państwa komisarzy, którzy wykazali otwartość na rozważenie przeglądu rozporządzenia w sprawie EMSA celem rozszerzenia kompetencji tej agencji.
Ponownie wzywam Komisję do przeanalizowania tej sprawy i rozszerzenia kompetencji agencji znajdującej się w Lizbonie w celu zapewnienia skutecznej ochrony wybrzeży Europy.
Diana Wallis (ALDE). – Pani przewodnicząca! Takie jak ta katastrofy powinny nas skłonić do myślenia. Mnie skłaniają one do myślenia o Arktyce – obszarze, nad którym UE nie ma bezpośredniej jurysdykcji, ale w którym ma spore wpływy.
Panie komisarzu! Słusznie pan powiedział, że koncerny z UE działające poza unijnym terytorium powinny eksportować unijne standardy. Mam nadzieję, że stanie się tak na obszarze Arktyki. Jest on o wiele trudniejszy i bardziej wrogi niż Morze Północne, a jednocześnie stanowi dla mnie zagadkę. Jako Europa popieramy odejście od gospodarki opartej na ropie naftowej i popieramy źródła odnawialne. Jednak pośrednio zachęcamy do poszukiwania złóż ropy naftowej w najwrażliwszej i najdelikatniejszej części naszej planety, gdzie konsekwencje byłyby potworne. Może powinniśmy dosyć uważnie przemyśleć to, co się dzieje w Arktyce.
Kriton Arsenis (S&D). – (EL) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Nie zgadzam się z tym, co w tej Izbie powiedziano na temat korporacyjnego protekcjonizmu. W chwili obecnej Chiny przystąpiły do wyścigu, podejmując działania, wdrażając odpowiednie rozwiązania oraz przygotowując plan pięcioletni dotyczący ich zamiarów przekształcenia przemysłu przez zamykanie jego zanieczyszczających gałęzi, bo konkurują z nami na ogromnym, wartym 13 miliardów dolarów rynku czystej energii. Jest to wyzwanie, na które musimy odpowiedzieć nie protekcjonizmem, ale odważnymi działaniami.
Panie komisarzu! Tak, powinien pan wprowadzić moratorium, które nie powinno być tymczasowe, ale stałe i które będzie stanowiło nowy krok w kierunku czystej energii. Ponadto, panie komisarzu, powinien pan przeanalizować odpowiedzialność ekologiczną, o której pan i inni posłowie wspominali, a która musi obejmować całą wyłączną strefę ekonomiczną, bo to właśnie w tej strefie działają koncerny.
João Ferreira (GUE/NGL). – (PT) Musimy wyciągnąć wnioski z wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej i będącej jego skutkiem katastrofy ekologicznej. Do wniosków tych na pewno musi należeć bardziej wymagające, rygorystyczne i systematyczne monitorowanie warunków bezpieczeństwa podobnej infrastruktury w Europie, ale muszą one iść jeszcze dalej. Włączyły się alarmy i nie można ich ignorować. Wielkość zasobów ropy naftowej na świecie jest dzisiaj stosunkowo dobrze znana. Poza energią jest wiele innych rzeczy, w zakresie których ludzkość jest w wysokim – nazbyt wysokim – stopniu uzależniona od tych zasobów. Zatem zasobami tymi trzeba bardzo mądrze gospodarować, co oznacza przede wszystkim, że powinno się z nich korzystać bardzo oszczędnie.
W tej Izbie zwracaliśmy już uwagę na znaczenie planu, którego celem jest dobre i sprawiedliwe gospodarowanie tymi zasobami, obejmujące spowolnienie ich wyczerpywania się i przechodzenie w kontrolowany sposób na inne źródła energii pierwotnej. Mówię tutaj o Protokole w sprawie wyczerpywania się ropy naftowej zaproponowanym w Uppsali w roku 2002 i w Lizbonie w roku 2005 przez grupę specjalistów do spraw tzw. peak oil (szczyt wydobycia ropy naftowej).
Andreas Mölzer (NI). – (DE) Pani przewodnicząca! Jeżeli z kryzysu naftowego wyciągnęliśmy jakiś wniosek to taki, że kiedy ceny ropy naftowej są wysokie, opłacalne staje się otwieranie trudnodostępnych pól naftowych i wydobycie w najtrudniejszych warunkach, na przykład z coraz większych głębokości. Zakładając, że eksperci mają rację, gdy prognozują ogromne wzrosty ceny ropy naftowej, musimy również założyć, że w przewidywalnej przyszłości będzie się poszukiwać złóż ropy w jeszcze bardziej ryzykownych warunkach.
Chociaż zgodnie z porozumieniami międzynarodowymi po katastrofie w Zatoce Meksykańskiej stosowne byłoby zaostrzenie prewencyjnych środków bezpieczeństwa w przypadku wydobycia ropy naftowej z głębokości większych niż 200 metrów, to, jak wiemy, kraje leżące u wybrzeży północno-wschodniego Atlantyku nie dały rady osiągnąć porozumienia. Głębokości, na jakich prowadzi się eksploatację na tym obszarze oraz ryzyko są porównywalne z tymi w Zatoce Meksykańskiej. Zagadnienia, którymi trzeba się zająć, to poprawa standardów bezpieczeństwa i zabezpieczenie odpowiedzialności finansowej, szczególnie, że Komisja najwyraźniej planuje sieć rurociągów z CO2 i zamierza sprzedawać ten gaz emitowany z europejskich elektrowni przemysłowi naftowemu na Morzu Północnym. Jeszcze nie opanowaliśmy utylizacji odpadów promieniotwórczych, chociaż ta technologia wykorzystywana jest już od dziesięcioleci, a teraz nagle niebezpieczny gaz cieplarniany ma być utylizowany na Morzu Północnym. Moim zdaniem czas najwyższy, abyśmy przeanalizowali przepisy bezpieczeństwa.
Kyriakos Mavronikolas (S&D). – (EL) Pani przewodnicząca! Ogólnie uważa się, że takie wypadki jak ostatni oraz cała seria podobnych przed nim uświadamiają nam, a w szczególności panu posłowi sprawozdawcy, któremu gratuluję, konieczność przyjęcia pewnych przepisów związanych z przyszłością wszystkich eksploatowanych obecnie oraz w przeszłości szybów.
Faktem jest, że poziom kontroli tych instalacji stanowi bardzo ważny czynnik i powinien być podwyższany, a kontrole powinny być przeprowadzane z większą częstotliwością. Faktem jest również, że trzeba dokonać podziału odpowiedzialność i możliwy powinien być taki kompletny podział. Nieuniknionym skutkiem tego będzie zmiana prawa ubezpieczeniowego, a w konsekwencji przedmiotowe koncerny będą się musiały ubezpieczać od wszelkich czynników, które mogą spowodować szkody w następstwie takiego rodzaju wypadku.
Sonia Alfano (ALDE). – (IT) Pani przewodnicząca! Katastrofa z kwietnia 2010 roku stanowi jedną z najpoważniejszych katastrof ekologicznych, jakie kiedykolwiek wydarzyły się na świecie. Gdyby coś takiego wydarzyło się na zamkniętym morzu, takim jak Śródziemne, zagroziłoby bezpowrotnie życiu dziesiątków milionów obywateli Europy i innych kontynentów.
Jednak we Włoszech – czemu w odniesieniu do nieprzemyślanej polityki energetycznej sprzeciwiał się ruch Lega Ambiente – jesteśmy świadkami niezwykłego wzrostu liczby wniosków o granty naukowe i zezwoleń wydawanych przez ministerstwo na poszukiwanie i wydobywanie zasobów ropy naftowej, które wystarczyłyby na pokrycie włoskiego zapotrzebowania na energię przez okres nieco poniżej roku. Oczywiste jest, że gra nie jest warta świeczki. Wszystko to jeszcze bardziej pogarszają obawy związane z ogłoszeniem przez BP umowy z Libią na wydobywanie ropy na morzu w odległości tylko 500 km na południe od Sycylii.
Mam nadzieję, że przy pomocy przedmiotowego środka Komisja podejmie się ochrony życia na Morzu Śródziemnym przed atakami międzynarodowych koncernów i działających w zmowie z nimi rządów, które niewiele obchodzi nasze wspólne dobro.
Andrew Henry William Brons (NI). – Pani przewodnicząca! W rezolucji porusza się jeden problem, a mianowicie ryzyko związane z odwiertami głębinowymi, abstrahując od związanego z nim problemu, że kończy nam się łatwo dostępna ropa naftowa.
Możliwe, że już zużyliśmy ponad połowę jej rezerw na świecie. Ci, którzy chcą zatrzymać lub ograniczyć wiercenia głębinowe muszą wyjaśnić, jak chcą znaleźć wydajny energetycznie substytut ropy naftowej. A może ucieszy ich, że przyszłe pokolenia powrócą do stanu społeczeństwa nieuprzemysłowionego?
Nie ma porównania między ryzykiem związanym z wierceniem na płytkich wodach europejskiego szelfu kontynentalnego, a na wodach Zatoki Meksykańskiej. Osoby proponujące tę rezolucję są słusznie przerażone ekologicznymi i innymi kosztami tragedii BP w Zatoce Meksykańskiej. Muszą jednak być również świadome kosztów moratorium na odwierty głębinowe.
Angelika Werthmann (NI). – (DE) Pani przewodnicząca! Niestety nikt z nas nie cofnie wypadku Deepwater Horizon. Musimy zatem podejmować wszelkie konieczne kroki, aby zagwarantować, że na wodach UE nigdy nie dojdzie do takiej katastrofy ekologicznej. Uważam, że w tym celu bezwzględnie konieczne są trzy rzeczy. Po pierwsze musimy utworzyć największe możliwe rezerwy, czyli innymi słowy uwzględnić w kosztach wszelkie rodzaje ryzyka związane z wydobywaniem ropy na morzu. Po drugie musimy zapewnić najwyższy możliwy poziom bezpieczeństwa i opracować wiążące unijne przepisy dotyczące minimalnego poziomu bezpieczeństwa. Po trzecie, musimy zagwarantować najwyższe standardy ochrony środowiska.
Uważam za szczególnie istotne, abyśmy przeanalizowali naszą zdolność reagowania na wypadki i utworzyli wspólny europejski, a nawet – mam nadzieję – światowy system unikania takich katastrof ekologicznych.
Günther Oettinger, komisarz. – (DE) Pani przewodnicząca, szanowni państwo posłowie, przedstawiciele prezydencji Rady! Chciałbym wyrazić podziękowanie za państwa pełne zaangażowania,, merytoryczne i bardzo liczne wystąpienia dotyczące następstw i środków, jakie należy podjąć. Dotyczy to tych niezliczonych pytań skierowanych przez państwa, na które musieliśmy odpowiedzieć w ostatnich tygodniach, a także dzisiejszej debaty, którą uważnie śledziliśmy, ocenimy i uwzględnimy w komunikacie, jaki wydamy w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
Zgadzam się z wieloma przedstawionymi sugestiami i popieram je. Na przykład prowadzimy intensywny dialog z BP, aby – a jest duża szansa, że to się uda – nie tylko przyjęło ono najwyższe standardy bezpieczeństwa, wyższe niż obecnie, na wodach europejskich, ale również je eksportowało, o ile można to tak określić. BP będzie gotowe stosować te same standardy przy podobnych odwiertach i na podobnych platformach u wybrzeży Libii, jakie stosuje na Morzu Północnym, nawet jeżeli zgodnie z libijskim prawem nie będzie to konieczne do uzyskania zezwolenia i nie będzie w tym ustawodawstwie przewidziane.
Następnie musimy rozstrzygnąć, w jakich przypadkach chcemy tylko zaproponować standardy, z którymi musi być zgodne prawo krajowe, a w jakich chcemy tworzyć prawo europejskie. Będzie to bardziej ograniczone w przypadku zbiorników na ropę niż w przypadku ruchomych środków transportu, ale w chwili obecnej w ogóle nie ma niczego takiego w odniesieniu do platform stacjonarnych. Niektórzy apelowali, abyśmy odeszli od ropy na rzecz energii odnawialnej. To również popieramy. Jednak nie miejmy złudzeń. Nasza europejska gospodarka i społeczeństwo będą nadal wymagały dużych ilości ropy naftowej na potrzeby transportu przynajmniej przez najbliższe 20 do 30 lat. Nie ma w ciągu najbliższych 20 do 30 lat widoków na samoloty, które bez ropy naftowej zabiorą państwa z Brukseli do domu w państwa krajach – do Madrytu, Lizbony, Sofii, Rygi czy Monachium.
Jako członkowie mobilnej społeczności podróżującej drogą lotniczą wszyscy potrzebujemy ropy naftowej, jeżeli w Europie nie ma stanąć komunikacja. To samo dotyczy dalekobieżnych autobusów i autokarów, transportu samochodami ciężarowymi, a mimo rozwoju samochodów elektrycznych, będzie jeszcze przez długi czas dotyczyło również transportu indywidualnego – samochodów. Obecnie w krajach Unii Europejskiej zarejestrowane jest nieco ponad 200 milionów samochodów. Jeżeli Polska i nowe państwa członkowskie osiągną ten sam wskaźnik motoryzacji, jaki obecnie notowany jest we Francji i w Niemczech, to za 15 lat samochodów tych będzie 300 milionów. Może i będą efektywne energetycznie, ale jednak znaczna ich większość nadal będzie napędzana produktami ropopochodnymi. Innymi słowy, przejście z ropy naftowej na energię odnawialną to polityka długoterminowa, ale w najbliższych 10 do 30 latach popyt na ropę w Europie nie spadnie. Uwzględniając potrzebę doganiania przez niektóre kraje innych pod względem wskaźnika motoryzacji, to zamiast tego popyt ten będzie wykazywał lekką tendencję wzrostową, choćbyśmy osiągnęli nie wiem jaką efektywność. Prawidłowość ta występuje jeszcze mocniej w skali świata.
Dlatego potrzebujemy najwyższego możliwego poziomu bezpieczeństwa wydobycia ropy naftowej koniecznego dla naszej gospodarki i społeczeństwa, zgodnie z tym co nakreśliłem.
Będziemy jeszcze z państwem o tym rozmawiać i liczę na państwa poparcie. Chciałbym również podziękować państwom członkowskim za wielką konstruktywność w tej dziedzinie. Jednak nakłaniam państwa do równie intensywnej pracy nad państwa rządami krajowymi, jak dzisiejsza, aby również Rada była przygotowana do przyjęcia takich przepisów o wyższych standardach jednogłośnie lub wyraźną większością głosów. Nadal nie jestem przekonany, czy wszystkie państwa członkowskie są obecnie przygotowane na przyjęcie przez państwa i Radę europejskich norm, które zostaną ujęte we wnioskach przedstawionych przez Komisję.
Olivier Chastel, urzędujący przewodniczący Rady. – (FR) Pani przewodnicząca! Ja z kolei chciałbym podziękować pani za tę interesującą debatę. W rzeczy samej w przemówieniach ujawniały się czasem zupełnie różne punkty widzenia. Usłyszałem czasami diametralnie przeciwne poglądy od tej samej grupy politycznej. Było to bardzo pouczające.
Chciałbym przedstawić trzy punkty. Po pierwsze, czy potrzebujemy więcej prawodawstwa, aby poprawić bezpieczeństwo morskiej branży wydobywczej? Jak już zaznaczyłem w przemówieniu, przeprowadzona dotąd ocena wskazuje, że wdrożono już surowe środki – o czym była mowa. Obecnie swoją ocenę kończy Komisja, która posiada – o czym chciałbym państwu przypomnieć – monopol na inicjowanie działań, ale już sama Komisja zauważyła, że jeżeli branża ta ma się stać bezpieczniejsza, to najpierw konieczne jest lepsze monitorowanie i egzekwowanie istniejących ram regulacyjnych. Zobaczymy zatem, co zamierza ona nam zaproponować w tej dziedzinie.
Ponadto, jak wspomniałem, Komisja analizuje zdolność UE do reagowania w razie katastrofy, w celu poprawy bezpieczeństwa morskiej branży wydobywczej, co stanowi w tej dziedzinie ważny czynnik. Oczekując na wnioski legislacyjne, chciałbym zauważyć, że w przeciwieństwie do tego, co powiedzieli dzisiaj niektórzy posłowie, zagadnienie to nadal wyraźnie trapi Radę. Na nieformalnych spotkaniach Ministrów Energii w dniach 6 i 7 września prezydencja prosiła o przeprowadzenie, przekazanie i omówienie pierwszych ocen.
Punkt drugi: czy można uzasadnić moratorium? Jasne jest, że na to pytanie trudno odpowiedzieć wprost. W każdym razie uważamy, że pierwszym wymogiem dotyczącym dowolnego przepisu jest jego faktyczne egzekwowanie. Zauważamy ponadto, że sektor nie wydaje się czekać na ustanowienie tych przyszłych ram regulacyjnych – sektor sam analizuje wiele dotyczących bezpieczeństwa działań na etapach zapobiegania i eksploatacji.
Wreszcie trzeba zrozumieć, że fizyczne warunki w Europie są zupełnie odmienne, ponieważ większość działalności wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej prowadzi się na głębokościach 1 500 m, które w oczywisty sposób utrudniają przerwanie eksploatacji w razie takiej katastrofy, jaka miała miejsce. W Europie większość wierceń prowadzi się na głębokościach nieprzekraczających 200 m, co daje o wiele większe możliwości działania, albo przynajmniej ułatwia podjęcie działań.
Pani przewodnicząca! Na koniec, o czym mówił już pan komisarz – czy ten wypadek przyspieszy unijną politykę energetyczną i na rzecz energii odnawialnej? Polityka ta oczywiście już teraz jest ambitna, ale mamy zamiar pójść jeszcze dalej. Polityka ta na pewno pomoże nam ograniczyć uzależnienie od ropy naftowej i ogólnie rzecz biorąc pójść w kierunku społeczeństwa niskoemisyjnego. Jednak, jak już powiedział pan komisarz, nie możemy po prostu machnąć magiczną różdżką i w ciągu najbliższych 10 lat rozstać się z ropą naftową. Jestem przekonany, że strategia energetyczna na lata 2011-2020, która ma zostać przyjęta z początkiem przyszłego roku, przyspieszy to przejście do gospodarki bez ropy naftowej.
Przewodniczący. – Otrzymałem jeden projekt rezolucji(1) przedstawiony zgodnie z art. 115 ust. 5 Regulaminu w imieniu Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności.
Zamykam debatę.
Głosowanie odbędzie się w czwartek, 7 października 2010 r.
Oświadczenia pisemne (art. 149)
Cristian Silviu Buşoi (ALDE) , na piśmie. – (RO) Dzięki rezolucji o charakterze nieprawodawczym przyjętej ogromną większością głosów Parlament Europejski wysłał bardzo wyraźny sygnał zarówno Komisji, jak i koncernom naftowym, wzywając je do podjęcia kroków koniecznych do wyeliminowania obecnych braków w standardach bezpieczeństwa i odpowiedzialności obowiązujących w sektorze wydobycia ropy naftowej. Trzeba ściśle kontrolować koncesje na odwierty głębinowe na morzu. Konieczne są dalsze działania, aby zapobiegać plamom ropy, stanowiącym rzeczywiste katastrofy ekologiczne, których Unia Europejska nie może tolerować.
Biorąc pod uwagę stale zwiększające się trudności w znajdywaniu złóż ropy naftowej oraz rozwój potencjalnie niebezpiecznej działalności w zakresie wydobycia ropy naftowej na głębokim morzu, trzeba generalnie rozważyć środki, jakie należy podjąć w przyszłości. Należy systematycznie kontynuować wysiłki służące promowaniu ochrony środowiska, a Unia Europejska musi wywiązać się ze swojej roli ochrony obywateli i przyrody, z którą wszyscy musimy żyć w harmonii, przez uregulowanie działalności w zakresie wydobycia ropy naftowej. Wszelkie wycieki ropy, które miały miejsce, nawet w przeszłości, mają katastrofalny wpływ na środowisko, szkodząc tym samym rybołówstwu i turystyce. W związku z tym europejskie prawodawstwo dotyczące odpowiedzialności ekologicznej musi uwzględniać również szkody wyrządzone wodom morskim.
Ioan Enciu (S&D), na piśmie. – (RO) Cieszy mnie pogląd wyrażony przez mojego kolegę posła, pana Jo Leinena. Europa musi zająć stanowisko w sprawie jednej z największych katastrof stulecia. Zdarzenie dotyczące platformy wiertniczej Deepwater Horizon w Zatoce Meksykańskiej i ogromna objętość ropy naftowej, która wyciekła do Oceanu Atlantyckiego ma i będzie miała poważny wpływ na klimat świata. Prąd Północnoatlantycki przejawia znaczne zmiany temperatury, które tej zimy spowodują niższe temperatury minimalne w Europie. Rada i Komisja muszą podjąć precyzyjne, przejrzyste działania, przyjmując środki, które zagwarantują bezpieczeństwo działalności w zakresie wydobycia ropy naftowej oraz wysoki poziom ochrony środowiska i zapobiegania katastrofom ekologicznym w Unii Europejskiej. Unia Europejska musi również utrzymać swoje stanowisko w sprawie zmian klimatu, jednocześnie chroniąc i umożliwiając właściwą eksploatację pól naftowych w celu pokrycia zapotrzebowania na paliwa kopalne. Parlament, Komisja i Rada muszą ze sobą współpracować, aby opracować niezawodny plan działania.
András Gyürk (PPE), na piśmie. – (HU) Panie i panowie! Chciałbym podziękować panu komisarzowi Güntherowi Oettingerowi za tę próbę – podjętą zaraz po amerykańskim wypadku na platformie wiertniczej – przeanalizowania, czy przepisy UE są wystarczające do zapobiegania podobnym katastrofom ekologicznym. Może musimy wyciągnąć wniosek, że w przepisach wspólnotowych większy nacisk położono na działania w zakresie usuwania skutków katastrof, niż zapobiegania im.
Brak ten boleśnie unaoczniła nam poważna katastrofa ekologiczna. W poniedziałek pękła tama zbiornika węgierskiej huty aluminium. Szlam zawierający silnie trujące substancje chemiczne zalał okoliczne pola i wsie. Katastrofa spowodowała ofiary śmiertelne i może wywołać skażenie gleb i wód o nieznanej jeszcze skali. Co gorsze, metale ciężkie mogą spowodować poważne zanieczyszczenie powietrza. Odpowiedzialność ponosi firma eksploatująca hutę, ale sama nie będzie ona w stanie zrekompensować tych nieobliczalnych szkód.
Wniosek jest oczywisty. Po pierwsze, musimy między innymi na szczeblu Wspólnoty nalegać, aby krajowe urzędy rygorystycznie egzekwowały, wydawałoby się, surowe przepisy. Po drugie, trzeba wzmocnić odnośne przepisy, wymagając od przedsiębiorstw posiadania wystarczającej ochrony ubezpieczeniowej nawet od wypadków o takiej skali. O ile nie osiągnięmy postępu w tych dziedzinach, koszty wszelkich odszkodowań będą musili ponosić niewinni podatnicy.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie. – Pani przewodnicząca! Katastrofalny wyciek ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej stanowi przypomnienie o nieodłącznym ryzyku związanym z poszukiwaniami ropy naftowej na morzu. Śledztwo na temat tego, co poszło nie tak na wodach amerykańskich, musi być pełne i rygorystyczne, a UE powinna zwrócić baczną uwagę na naukę, jaka z tego płynie. Jednak apele o moratorium na wszelkie wiercenia głębinowe na wodach UE są przedwczesne i zupełnie niewspółmierne. Przepisy obowiązujące na wodach szkockich różnią się od tych obowiązujących w Zatoce Meksykańskiej, a ponadto mamy całe dziesięciolecia doświadczenia w tej branży. Szkockie poszukiwania ropy nie obyły się bez indydentów, a katastrofa Piper Alpha dowiodła, że czasem poszukiwania te pociągają za sobą zbyt wysoką cenę. Jednak z Piper Alpha wyciągnięto wnioski i zaostrzono przepisy. Jeżeli dalsze wnioski zostaną wyciągnięte z wypadku w Zatoce Meksykańskiej, możliwe będzie wprowadzenie odpowiednich zmian. Jednak zmiany te powinny być zadaniem demokratycznych instytucji Szkocji i problemów raczej nie rozwiążą odruchowe reakcje niniejszego Parlamentu.
Alajos Mészáros (PPE), na piśmie. – (HU) Unia Europejska musi pilnie opracować strategię pozwalającą jej łatwo zapobiegać przyszłym katastrofom ekologicznym podobnym do tej spowodowanej przez BP w Zatoce Meksykańskiej. Wypadek na Deepwater Horizon stanowił jedną z największych katastrof ostatnich lat; w jego wyniku do morza wyciekło 4,4 miliona baryłek ropy. Nawet akcja ratownicza była wątpliwa z powodu trudności w podjęciu decyzji, jaki rodzaj technologii zastosować i jak postępować. Przez ten czas ropa buchająca z dna morza zniszczyła wszystkie żywe stworzenia. Zdaniem brytyjskich chemików ds. ochrony środowiska naturalnego nie powinno się było podejmować żadnych innych interwencji poza utrzymywaniem plamy ropy z dala od wybrzeża. Biolodzy morscy powiedzieli, że spalenie części plam oleju i użycie dyspergatorów w celu rozproszenia substancji zanieczyszczających powoduje więcej szkód dla życia niż sam wyciek ropy, biorąc pod uwagę stosunkowo szybki rozkład tego konkretnego gatunku ropy naftowej. Chciałbym w tej chwili przypomnieć to, co stało się parę dni temu na Węgrzech, gdzie kilka ton żrącego czerwonego szlamu zalało mieszkańców trzech społeczności w komitacie Veszprém, po pęknięciu tamy zbiornika na odpady w hucie aluminium w pobliżu Ajka. Chciałbym wezwać Komisję Europejską do zapewnienia wystarczającej pomocy materialnej ze strony UE, aby wesprzeć ofiary tej katastrofy i pomóc oczyścić teren. Dziękuję.
Daciana Octavia Sârbu (S&D), na piśmie. – (RO) Bezwzględnie konieczne jest podejmowanie przez nas wszelkich możliwych środków w celu zagwarantowania, by taka klęska jak Deepwater Horizon nie powtórzyła się na europejskich wodach. Przegląd prawodawstwa w sprawie ochrony środowiska oraz bezpieczeństwa i higieny pracy obowiązującego w odniesieniu do działalności wiertniczej w głębi mórz jest pożądany i konieczny. Rada i Komisja muszą starać się opracować strategię, która zapewni ujednolicenie poziomu ochrony w całej Unii Europejskiej. W przeciwnym wypadku rozbieżności między standardami eksploatacji i wierceń w poszczególnych państwach członkowskich pozwolą przedsiębiorstwom zapewnić wysoki poziom ochrony tylko w miejscach i w czasie, gdzie i kiedy są do tego zmuszone. Niemożliwe jest liczbowe wyrażenie ludzkiego, społecznego i ekologicznego kosztu katastrofy Deepwater Horizon w ujęciu finansowym. Jednak działalność w zakresie wydobywania ropy naftowej musi być odpowiednio ubezpieczona przy założeniu najczarniejszego scenariusza. Jest to jedyny sposób zagwarantowania, że podatnicy nie będą zmuszeni pokrywać kosztów usuwania skażenia, a miejscowe firmy i społeczności poszkodowane przez wycieki ropy będą mogły otrzymać rekompensatę, która im się należy.
Salvatore Tatarella (PPE), na piśmie. – (IT) Wyciek ropy naftowej z platformy Deepwater Horizon w Zatoce Meksykańskiej musi być ostrzeżeniem również dla Europy. Musimy zrobić wszystko, co możliwe, aby zapobiec wystąpieniu takiego rodzaju katastrofy na naszych własnych morzach. Uważam, że przyjęta dziś rezolucja stanowi krok we właściwym kierunku, ku zapewnieniu ochrony środowiska morskiego i przybrzeżnego w Europie. Uważam również, że państwa członkowskie muszą koniecznie pilnie przeanalizować wszystkie aspekty wydobycia ropy naftowej i jej poszukiwania w Unii Europejskiej. Ochrona naszej planety musi stanowić priorytet przede wszystkim w celu zapewnienia trwałego środowiska przyszłym pokoleniom. Musimy zatem w najkrótszym możliwym terminie przyjąć surowe prawodawstwo dla tego sektora, aby zagwarantować stosowanie wysokich standardów bezpieczeństwa w odniesieniu do wszystkich istniejących platform wiertniczych ropy naftowej oraz ograniczać wydobycie ropy naftowej w przyszłości.