Indeks 
Pełne sprawozdanie z obrad
PDF 2764k
Czwartek, 16 grudnia 2010 r. - Strasburg Wydanie Dz.U.
1. Otwarcie posiedzenia
 2. Znak dziedzictwa europejskiego (debata)
 3. Udział Szwajcarii w programie „Młodzież w działaniu” oraz w programie działania w zakresie uczenia się przez całe życie (debata)
 4. Dobrostan kur niosek (debata)
 5. Wsparcie dla zaostrzenia wydanego przez Unię Europejską zakazu odcinania płetw rekinom – Większe wsparcie Unii Europejskiej dla sportów uprawianych na poziomie podstawowym – Strategia UE na rzecz przeciwdziałania bezdomności (oświadczenia pisemne)
 6. Głosowanie
  6.1. Znak dziedzictwa europejskiego (A7-0311/2010, Chrysoula Paliadeli) (głosowanie)
  6.2. Udział Szwajcarii w programie „Młodzież w działaniu” oraz w programie działania w zakresie uczenia się przez całe życie (A7-0334/2010, Doris Pack) (głosowanie)
  6.3. Kontrola państw członkowskich nad wykonywaniem uprawnień wykonawczych przez Komisję (A7-0355/2010, József Szájer) (głosowanie)
  6.4. Prawa człowieka na świecie w roku 2009 i polityka UE w tej dziedzinie (A7-0339/2010, Laima Liucija Andrikienė) (głosowanie)
  6.5. Nowa strategia dla Afganistanu (A7-0333/2010, Pino Arlacchi) (głosowanie)
  6.6. Ustanowienie stałego mechanizmu kryzysowego w celu ochony stabilności finansowej strefy euro (głosowanie)
  6.7. Sytuacja w Republice Wybrzeża Kości Słoniowej (B7-0707/2010) (głosowanie)
  6.8. Dobrostan kur niosek (głosowanie)
 7. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
 8. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
 9. Powitanie
 10. Debaty nad przypadkami łamania praw człowieka, zasad demokracji i praworządności(debata)
  10.1. Malezja: praktykowanie chłosty
  10.2. Uganda: Bahati Bill i dyskryminacja wobec osób LGBT
  10.3. Uchodźcy erytrejscy przetrzymywani jako zakładnicy w Synaju
 11. Przyjęcie protokołu poprzedniego posiedzenia: patrz protokół
 12. Głosowanie
  12.1. Malezja: praktykowanie chłosty (B7-0708/2010)
  12.2. Uganda: Bahati Bill i dyskryminacja wobec osób LGBT (B7-0709/2010)
  12.3. Uchodźcy erytrejscy przetrzymywani jako zakładnicy w Synaju (B7-0712/2010)
 13. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
 14. Stanowiska Rady w pierwszym czytaniu: patrz protokół
 15. Decyzje dotyczące niektórych dokumentów: patrz protokół
 16. Składanie dokumentów: patrz protokół
 17. Oświadczenia pisemne wpisane do rejestru (art. 123 Regulaminu): patrz protokół
 18. Przekazanie tekstów przyjętych w trakcie obecnego posiedzenia: patrz protokół
 19. Kalendarz następnych posiedzeń: patrz protokół
 20. Przerwa w obradach
 ZAŁĄCZNIK (Pytania pisemne)


  

PRZEWODNICZY: MIGUEL ANGEL MARTÍNEZ MARTÍNEZ
Wiceprzewodniczący

 
1. Otwarcie posiedzenia
zapis wideo wystąpień
  

(Posiedzenie zostało otwarte o godz. 09.00)

 

2. Znak dziedzictwa europejskiego (debata)
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący - Kolejnym punktem porządku obrad jest sprawozdanie pani poseł Paliadeli, w imieniu Komisji Kultury i Edukacji, w sprawie wniosku dotyczącego decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającej działanie Unii Europejskiej na rzecz znaku dziedzictwa europejskiego (COM(2010)0076 - C7-0071/2010 - 2010/0044(COD)) (A7-0311/2010). .

 
  
MPphoto
 

  Chrysoula Paliadeli, sprawozdawczyni – (EL) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz! Propagowanie takiej świadomości europejskiej, która służyć będzie obronie wielokulturowości, stanowi wielkie wyzwanie dla instytucji europejskich w czynionych przez nie wysiłkach służących wypracowaniu głębokiej spójności i solidarności pomiędzy obywatelami państw członkowskich Unii Europejskiej.

Znajomość naszej historii i wiedza o naszym nacechowanym wielokulturowością dziedzictwie kulturowym oraz przekazywanie młodemu pokoleniu pamięci o ideach i ludziach, którzy przewodzili budowie Unii Europejskiej, mogą pomóc pokonać przepaść dzielącą Unię Europejską od jej obywateli.

Zgodnie ze wskazówkami Rady Unii Europejskiej, Komisja Europejska zobowiązała się, że przygotuje wniosek w sprawie przekształcenia międzyrządowego znaku dziedzictwa europejskiego w instytucję wspólnotową. Szerokie konsultacje publiczne i ocena oddziaływania pokazały, że zaliczenie tej instytucji w poczet europejskich inicjatyw może wpłynąć na poprawę wizerunku i wiarygodności tego znaku, pod warunkiem, że będzie on funkcjonować w oparciu o jasno określone kryteria i podkreślać bardziej symboliczny niż estetyczny charakter jakiegoś pomnika lub obiektu; innymi słowy, że będzie on stanowić świadectwo tego, że historia Europy wynika z bogatego i wzajemnie uzupełniającego się wspólnego dziedzictwa kulturowego i że Unia Europejska jest zakorzeniona w ugruntowanych wartościach, takich jak wolność, demokracja, poszanowanie praw człowieka, różnorodność kulturowa, tolerancja i solidarność.

Zaczęliśmy od bardzo ambitnego podejścia do tego znaku - jako do broni w arsenale naszej polityki zagranicznej, która będzie sięgać poza granice Unii Europejskiej. Można będzie nadawać go innym krajom Europy i – dlaczego nie? – nawet poza granicami naszego kontynentu. W chwili obecnej, bardziej realistyczne wydawałoby się używanie go jako środka służącego pogłębianiu spójności między państwami członkowskimi Unii i początkowe ograniczenie jego nadawania do jej państw członkowskich.

Sprzeciwiliśmy się propozycji Komisji, by znak ten nadawać co najwyżej 27 obiektom, zgodnie z procedurą powtarzaną co dwa lata, co pozwoliłoby zachować wartość tej instytucji i zapewniło dość czasu na wybór obiektów i ich późniejsze monitorowanie od momentu przyznania znaku. Zgadzamy się, że z uwagi na wartość symboliczną nadania znaku, jako elementu przyczyniającego się do zjednoczenia Europy, należałoby popierać miejsca o charakterze ponadnarodowym, ponieważ takie podejście przyczyni się do wspierania spójności, promowania budowy sieci i zachęci państwa członkowskie lub regiony do współpracy. Dlatego powinny one zająć pierwsze pozycje na listach. Z przyczyn praktycznych, jedno państwo członkowskie będzie działać jako koordynator działań europejskiej grupy ekspertów i Komisji.

Przekształcenie tego znaku potraktowaliśmy nie jako przekształcenie administracyjne starej, ponadnarodowej instytucji, lecz jako nową instytucję o wyraźnie określonych kryteriach wyboru, a po stronie otrzymujących – określonych zobowiązaniach, których ci muszą dotrzymać, jeśli chcą posiadać ten znak. Grupa ekspertów, współpraca w ramach sieci, symboliczny charakter i monitorowanie otrzymujących znak wskazują na przyjęcie odmiennego podejścia, którego nie należy mylić z poprzednią, ponadnarodową instytucją. Dlatego też, mając na uwadze ochronę starej instytucji i propagowanie wartości nowej instytucji, uznaliśmy, że przepisy przejściowe w art. 18 wniosku Komisji nie są potrzebne. Poszukiwaliśmy również sposobów na wzmocnienie roli dwunastoosobowego zespołu ekspertów w tekście Komisji poprzez dodanie kolejnego członka proponowanego przez Komitet Regionów i staraliśmy się dopilnować, aby zespół ten intensywniej uczestniczył w procedurze przyznawania lub odbierania znaku.

W tym samym kontekście i aby wzmocnić rolę Parlamentu Europejskiego, nalegaliśmy, żeby Komisja została zobowiązana do opublikowania pełnej listy wstępnie wybranych obiektów przed dokonaniem ostatecznego wyboru oraz żeby przekazała w związku z tym stosowne instrukcje Parlamentowi Europejskiemu i Radzie. Dzięki temu Parlament Europejski i Rada będą mieć czas na reakcję w razie, gdyby pojawiły się jakieś nieprzewidziane kwestie.

Na zakończenie tej krótkiej prezentacji chciałabym podziękować kontrsprawozdawcom, przedstawicielom Komisji i Rady, za ich twórczy wkład w to sprawozdanie, o przegłosowanie którego wkrótce będziemy państwa prosić. Ufam, że na kolejnym etapie konsultacji będziemy współpracować w tym samym duchu.

 
  
MPphoto
 

  Androulla Vassiliou, komisarz (EL) Pani Przewodnicząca! Pragnę zacząć od złożenia podziękowań Parlamentowi Europejskiemu, a w szczególności sprawozdawczyni, pani poseł Paliadeli oraz kontrsprawozdawcom, za ich zdecydowane poparcie dla wniosku Komisji w sprawie znaku dziedzictwa europejskiego. Jak Państwo wiedzą, wniosek ten był jednym z pierwszych, jakie zatwierdziła nowa Komisja po tym, jak rozpoczęła urzędowanie. W najbliższych latach będzie to jeden z naszych priorytetów w sektorze kultury.

Naszym celem jest, aby poprzez ten znak dać obywatelom Europy, a zwłaszcza młodzieży, nowe możliwości zdobywania wiedzy na temat ich wspólnego, a jednocześnie zróżnicowanego dziedzictwa kulturowego i historii oraz rozwoju Unii Europejskiej. Jestem pewna, że to pomoże przybliżyć Unię Europejską jej obywatelom. Znak dziedzictwa europejskiego pomoże też zwiększyć natężenie turystyki kulturowej i przyniesie korzyści rzeczowe i finansowe.

Współpraca Parlamentu i Komisji w sprawie tego znaku była w ostatnich miesiącach bardzo konstruktywna i cieszę się niezmiernie, że nasze podejście jest zbieżne w licznych kwestiach o znaczeniu podstawowym. Większość zatwierdzonych dziś przez Państwa poprawek jest w pełni zgodna z naszymi ambicjami dotyczącymi nowego znaku. Podzielamy opinię Parlamentu, że jakość i aktualny charakter tej inicjatywy są ogromnej wagi. Cenimy sobie również działania, jakie Państwo podjęli w celu utrzymania jak największej przejrzystości, prostoty i elastyczności zasad i procedur tak, by były one zrozumiałe dla obywateli i łatwe do zastosowania dla państw członkowskich i Unii Europejskiej.

Z politycznego punktu widzenia niewielka liczba Państwa poprawek ma jednak delikatniejszy charakter. Odnoszę się tu głównie do skreślenia przepisów przejściowych. W obiektach, którym przyznano ten międzyrządowy znak oraz w państwach członkowskich istnieją ogromne oczekiwania związane z okresem przejściowym, który da im szansę szybkiego wzięcia udziału w nowym systemie, oczywiście pod warunkiem, że zostaną spełnione nowe kryteria jakości. Jest to prawdopodobnie jedno z głównych zagadnień, jakie powinniśmy w nadchodzących miesiącach omówić z Radą w trakcie naszych rozmów trójstronnych.

Jestem jednak pewna, że znajdziemy takie kompromisowe rozwiązania, które będą do przyjęcia dla wszystkich stron i które zapewnią znakowi dziedzictwa europejskiego długotrwałe powodzenie. Dlatego też mamy nadzieję, że będziemy kontynuować tą doskonałą współpracę z Parlamentem. Dziękuję Państwu raz jeszcze za Państwa doskonałą współpracę.

 
  
MPphoto
 

  Marie-Thérèse Sanchez-Schmid, w imieniu grupy PPE– (FR) Panie Przewodniczący! To jedyna słuszna rzecz: chciałabym pogratulować naszej sprawozdawczyni nie tylko jej pracy, ale też jej umiejętności słuchania.

Wydaje mi się, że to sprawozdanie, chociaż może nie wydawać się zbyt istotne w ogólnym kontekście tego Parlamentu, to jednak może doprowadzić do prawdziwego wspólnotowego działania. Wielkie rzeki rodzą się z małych strumyków.

To, że Komisja Kultury i Edukacji zagłosowała za utrzymaniem nazwy „znak dziedzictwa europejskiego” – na co szczególną nadzieję miała Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) – wynika z faktu, że ta inicjatywa nie ogranicza się do okresu historii Unii Europejskiej, lecz skupia się na szczytnej idei Europy, która jest koncepcją znacznie starszą.

Ten znak jest potężnym narzędziem, które powinno w pierwszym rzędzie promować europejską tożsamość poprzez różnorodność kulturową. Należałoby go postrzegać nie jako efekt prostego przekształcenia międzyrządowej inicjatywy, lecz raczej jako prawdziwe narzędzie, które, w oparciu o doświadczenia, wniesie prawdziwą wartość dodaną: zarówno dzięki rozmachowi, jaki może nadać prowadzonym przez państwa członkowskie lub władze lokalne działaniom na rzecz propagowania wartości europejskich, jak też dzięki lepszej znajomości tych wartości wśród naszych obywateli.

Jego celem jest umocnienie w obywatelach Europy poczucia przynależności do Europy i szerzenie powszechnej jego świadomości. W czasach, gdy przywiązanie społeczeństwa do europejskiej idei nadal jest poważnym wyzwaniem, któremu musimy sprostać, Europa potrzebuje też symboli, które służyłyby jej rozwojowi i umacnianiu się na co dzień, ponieważ - i niestety - wydawać by się mogło, że tożsamość europejska jest rzeczą oczywistą, która jeszcze nie została odkryta.

 
  
MPphoto
 

  Mary Honeyball, w imieniu grupy S&D – Panie Przewodniczący! W pełni zgadzam się z wszystkimi innymi mówcami, że jest to wspaniała inicjatywa i bardzo się cieszę, że Komisja Kultury i Edukacji oraz pani poseł Paliadeli zwracają na nią uwagę.

Chciałabym szczególnie podziękować naszej sprawozdawczyni, która wykonała świetną pracę. To bardzo dobry sposób promowania Europy, promowania naszej wspólnej kultury i historii. Jestem pewna, że będzie to ogromny sukces. Wprowadziliśmy kilka metod, które zapewnią tej inicjatywie powodzenie. Ostatecznego wyboru obiektów dokona panel ekspertów, którzy posiadać będą specjalistyczną wiedzę w tej dziedzinie i, jak już mówiłam, aby promować ideę Europy, będziemy w szczególny sposób brać pod uwagę obiekty transgraniczne.

Są też szczególne kryteria, o których spełnienie będziemy zwaracać się do zwycięskich kandydatów: chcemy uwypuklić europejskie znaczenie wybranych obiektów; od zwycięskich kandydatów oczekiwać będziemy, że będą organizować wydarzenia o charakterze edukacyjnym – zwłaszcza dla ludzi młodych; wymieniać pomysły dotyczące inicjowania projektów wspólnie z innymi obiektami posiadającymi znak; że odbywać się tam będą zajęcia artystyczne i kulturalne, które przyczynią się do wzbogacenia dialogu oraz, że miejsca te będą oczywiście udostępniane jak największej liczbie odwiedzających.

Myślę więc, że obiekty te, gdy już zostaną wybrane i będą działać, przyniosą Europie olbrzymie korzyści: ludzie będą mogli przybyć tam i cieszyć się. W tych miejscach propagowana będzie idea Europy, nasza praca w Parlamencie oraz to, co robi UE.

Tak więc polecam Państwu to sprawozdanie. Jestem pewna, że gdy system ten powstanie i zacznie działać, to będzie to ogromny sukces. Jestem bardzo dumna, że uczestniczę w tej inicjatywie.

 
  
MPphoto
 

  Oriol Junqueras Vies, w imieniu grupy Verts/ALE – (ES) Panie Przewodniczący! Europejski znak dziedzictwa to bez wątpienia bardzo ważny projekt – z co najmniej dwóch powodów: po pierwsze, dzięki niemu obywatele Europy będą mogli poczuć się bliżej swojej wspólnej historii i dziedzictwa; po drugie, jest to dobre narzędzie promocji turystyki kulturowej oraz przyśpieszenia gospodarki.

Dlatego też chciałbym podziękować pani komisarz Vassiliou i sprawozdawczyni, pani poseł Paliadeli, za ich inicjatywę i za ciężką pracę. Chciałbym skorzystać z tej okazji, aby powiedzieć, że chociaż początkowo była to inicjatywa państw członkowskich, to teraz musimy jej nadać wymiar czysto europejski.

Oznacza to, że europejski znak dziedzictwa nie powinien być sumą miejsc wybranych przez państwa członkowskie, ale raczej odzwierciedleniem wspólnej wizji europejskiej. Posiadanie wizji europejskiej wymaga spełnienia wspólnych kryteriów i pełnej przejrzystości realizowanego przez państwa członkowskie procesu wstępnego wyboru. Oznacza to również, że musimy szanować różnorodność regionalną, kulturalną i językową.

Jego sukces zależy od nas.

 
  
MPphoto
 

  Emma McClarkin, w imieniu grupy ECR - Panie Przewodniczący! Promowanie i zagospodarowanie obiektów związanych z dziedzictwem w Europie to niezbędny i pożądany projekt, który zasługuje na naszą pilną uwagę. Nasze bogate i różnorodne dziedzictwo jest czymś, z czego obywatele Europy powinni być dumni oraz, oczywiście, jest jednym z głównych powodów, dla których miliony ludzi z całego świata co roku odwiedzają Europę. Dzięki temu projektowi obiekty historyczne otrzymają możliwości dostępu do dodatkowych źródeł finansowania oraz możliwość utrzymania i rozbudowy tamtejszej infrastruktury, co w tych trudnych dla gospodarki czasach jest bardzo cennym atutem, przy czym jeśli budzimy u obywateli oczekiwania, jesteśmy odpowiedzialni za ich realizację.

Jednak początkowo sprawozdanie to było sformułowane w języku federalistów, za pomocą którego starano się propagować fałszywe bądź dobrane arbitralnie i niekoniecznie autentyczne europejskie eksponaty, a próba zmiany nazwy tego systemu na „znak dziedzictwa Unii Europejskiej” miała podłoże polityczne i mogła prowadzić do wykluczenia tysięcy potencjalnych lokalizacji, których historia i dziedzictwo wyprzedzają w czasie i – co oczywiste – przyćmiewają wartość wielu współczesnych obiektów.

Na dodatek, podejmowane przeze mnie i innych próby zagwarantowania, że główną wymową tego znaku pozostanie dziedzictwo, a nie integracja polityczna, zostały udaremnione. Doprowadzi to nieuchronnie do niesprawiedliwego wykluczenia wielu ważnych obiektów.

Poważną troskę budzi również kwestia finansowania tego programu, zwłaszcza, jeżeli weźmiemy pod uwagę działania oszczędnościowe, jakie dotykają ministerstwa kultury w całej Europie. Mam nadzieję, że idąc dalej, będziemy w stanie to opanować. Dodatkowych trudności nastręczyć może wyznaczenie nadmiernej liczby obiektów i prawdopodobne powielenie schematu UNESCO.

Głównymi założeniami tego znaku powinny być zachowanie naszego wspólnego dziedzictwa i złożenie mu hołdu, lecz niestety nie gwarantujemy, że wniesiemy tu jakąś wartość dodaną. Jest to coś, czego musimy być świadomi.

 
  
MPphoto
 

  Giancarlo Scottà, w imieniu grupy EFD (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Cieszę się z tej inicjatywy, która ma na celu przekształcenie europejskiego znaku dziedzictwa w formalne działanie Unii Europejskiej, mające na celu zwiększenie jej skuteczności, zaakcentowanie obecności, podwyższenie prestiżu i wiarygodności.

Dlatego też chciałbym podkreślić, jak bardzo ważny jest profesjonalizm członków panelu ekspertów, wyznaczonych do przeprowadzania oceny obiektów, a także rygorystyczny charakter procedur przyznawania znaku i kontrolowania, jak gospodarze dbają te obiekty w miarę upływu czasu. Te elementy są niezmiernie ważne dla zapewnienia konkretnego charakteru i jakości samego znaku.

Wymowa znaku musi jednak skupiać się całkowicie na wartości symbolicznej i edukacyjnej, a nie na walorach estetycznych obiektu, jak to jest w przypadku innych inicjatyw dotyczących promowania dziedzictwa kulturalnego - będzie to cecha wyróżniająca znak. Dlatego też zgadzam się, że obiektom o znaczeniu ponadnarodowym należy poświęcić szczególną uwagę ze względu na ich symboliczne znaczenie.

 
  
MPphoto
 

  Hans-Peter Martin (NI) (DE) Panie Przewodniczący! Znak tego rodzaju to dobry pomysł, ale tylko po spełnieniu dwóch warunków: pierwszy jest taki, że powinien być on dobrze znany, co zapewni mu popularność - w końcu mamy już ogromną liczbę takich symboli. Drugi jest taki, że nie można pozwolić, aby związana z projektem biurokracja sama stała się celem samym w sobie, jak to jest w przypadku tak wielu podobnych inicjatyw i instytucji UE. To byłby prawdziwy paradoks europejskiej tradycji kulturalnej, gdyby coś, co może być dla nas tak korzystne, i co wyraźnie odróżnia nas od sposobu, w jaki do swojej starożytnej historii podchodzą Chiny, czy też od Stanów Zjednoczonych, gdzie liczba obiektów o znaczeniu dla kultury jest z przyczyn historycznych niewielka, miało być w ostatecznym rozrachunku postrzegane jako skrajnie biurokratyczny i złożony sposób na tworzenie miejsc pracy.

Jedna rzecz musi być dla nas bardzo oczywista: kultura jest źródłem niosących natchnienie pomysłów i wizji, na które często się tutaj powołujemy, ale znacznie rzadziej wprowadzamy je w życie. Ta szczególna szansa ugruntowania tożsamości, której dotyczy również zasada pomocniczości, może istnieć tylko dzięki kulturze. Dlatego też powinniśmy robić w tej dziedzinie jeszcze więcej. Myślę też o promowaniu poszczególnych pisarzy i innych artystów, bez tworzenia utrwalających się później biurokratycznych organizacji i instytucji, z jakimi zazwyczaj mamy do czynienia w kontekście europejskim.

 
  
MPphoto
 

  Marco Scurria (PPE) - (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Pragnę pozdrowić panią komisarz i podziękować jej za zdecydowane poparcie dla tej inicjatywy, podobnie jak chciałbym podziękować pani poseł Paliadeli i wszystkim kontrsprawozdawcom za dobrą pracę.

Obecnie Europa doświadcza trudności gospodarczych i finansowych. Oczywiście rozmawiamy teraz, w jaki sposób mamy interweniować, aby pomóc kilku krajom Unii Europejskiej, które są w trudnym położeniu. Jest to naturalnie ważne zadanie, ale Europa nie może tracić z oczu tego, jak doniosłe są wartości, które pozwoliły Unii zwycięsko uporać się z niezliczonymi wyzwaniami, z jakimi zetknęła się w swojej historii.

Bogactwo Europy leży w jej historii, jej kulturze, jej sztuce, jej przywódcach, jej krajobrazach, miejscach dla niej symbolicznych, jej intelektualistach, filozofach i – że ośmielę się to powiedzieć – w jej cywilizacji. Ten znak może reprezentować to wszystko i uwidocznić niezliczone przejawy europejskiej tożsamości, jakie z biegiem czasu wnosiły państwa członkowskie.

Teraz musimy poświęcić uwagę negocjacjom z Radą, aby rozwiązać kwestię kilku różnic w interpretacji niektórych punktów. Wierzę, że z uwagi na istotny charakter tego tematu szybko, a może nawet łatwo, uda się rozwiązać kwestię tych kontrowersyjnych punktów. Uważam też, że gdy tylko sprawozdanie to zostanie ostatecznie przyjęte, wszyscy poczujemy się bardziej europejscy, dzięki wartościom i tradycjom, które podzielamy. Uważam, że dzięki Komisji, dzięki pracy wykonanej przez Parlament z udziałem Rady naprawdę wykonujemy pracę pożyteczną dla wszystkich naszych obywateli.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z regułą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu.)

 
  
MPphoto
 

  Hans-Peter Martin (NI) (DE) Panie Przewodniczący! Jestem bardzo wdzięczny panu posłowi Scurii. Bardzo doceniam to, co miał do powiedzenia w tej sprawie. Chciałbym tylko spytać go, jako przedstawiciela największej grupy w tym Parlamencie, w jaki sposób oceniłby ryzyko, że w związku z administrowaniem i wdrażaniem tego znaku dziedzictwa kulturowego uwikłamy się w nadmiar biurokracji? Czy Pan Poseł ma jakieś propozycje dotyczące sposobu, w jaki można utrzymać to w rozsądnych granicach tak, abyśmy nie musieli mieć do czynienia z mnóstwem debatujących bez końca komitetów konkursowych i nie stracili z oczu naszego prawdziwego wspólnego celu, czyli dobrze widocznego znaku, który znajdzie też odpowiednie uznanie w mediach.

 
  
MPphoto
 

  Marco Scurria (PPE) – (IT) Panie Przewodniczący! Bardzo się cieszę, że mogę odpowiedzieć panu posłowi Martinowi, ponieważ wiemy, że biurokracja jest niekiedy tym czymś, co odróżnia i oddziela obywateli Europy od ich instytucji. Patrząc z tego punktu widzenia, uważam, że ścieżka, jaką wyznacza to sprawozdanie, jest bardzo jasna. Będziemy również rozmawiać o tym z Radą.

Gdy tylko państwa członkowskie zadecydują, które obiekty mogą otrzymać europejski znak i gdy tylko uda nam się zebrać panel złożony z prawdziwych ekspertów, którzy otrzymają możliwość wyboru obiektów w niezbędnym, ale nie zbyt długim czasie – a wciąż musimy ustalić, kto będzie mieć w tej sprawie decydujące zdanie, choć to akurat jest sprawą, którą będziemy musieli omówić zarówno z Radą, jak i z Komisją - z tego punktu widzenia nie uważam, abyśmy mieli do czynienia z nadmiarem biurokracji. Istnieją kwestie natury biurokratycznej związane z wieloma innymi działaniami, ale nie z tym dotyczącym znaku, które – jak sądzę – można będzie łatwo realizować w bezpiecznych ramach czasowych i z wyraźnie widocznymi dla wszystkich obywateli Europy wynikami.

 
  
MPphoto
 

  Maria Badia i Cutchet (S&D) – (ES) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie i Panowie! Chciałabym dołączyć także i moje gratulacje dla pani poseł Paliadeli za wspaniałą pracę, jaką wykonała.

Myślę, że teraz, gdy tylko sprawozdanie to zostanie przyjęte, będziemy mogli powiedzieć, że będzie to sukces wieńczący nowe zaangażowanie w europeizm, a nie uważam, aby w dzisiejszych czasach angażowanie się w europeizm było czymś banalnym.

Uważam też, że decyzja państw członkowskich, pani komisarz i Komisji dotycząca włączenia znaku dziedzictwa europejskiego w sferę Unii Europejskiej nie tylko pomoże zwiększyć jego widoczność, prestiż i wiarygodność, ale też wzmocni głęboko zakorzenioną ideę spójności i solidarności obywateli Europy.

Ten znak to ważny krok w kierunku integracji europejskiej, ponieważ zbliży on nas i wszystkich obywateli do naszej wspólnej historii.

Gdy daje się słyszeć tak wiele głosów, tak często odwołujących się do indywidualnej historii – przeważnie do historii jakiegoś kraju – to uważam, że inicjatywa taka jak ta, nad którą dziś będziemy głosować, aby odwoływać się do wspólnej historii i popularyzować ją, ma prawdziwie symboliczną, ogromną wartość.

Uważam, że to, co zamierzamy zrobić ze znakiem dziedzictwa europejskiego, pomoże również młodym pokoleniom w zrozumieniu idei, jakie przyświecały ojcom-założycielom Unii Europejskiej tak, aby mogły one ujrzeć, że Unia Europejska, ten proces integracji Europejskiej, który przechodzimy, jest procesem i, jak w przypadku wszystkich procesów, jego zakończenie zależy od tych, którzy nad nim pracują. Myślę, że w tym kontekście Unia Europejska będzie taka, jaką chcą ją widzieć jej obywatele. Dlatego też apeluję do wszystkich o wspólną pracę. Oczywiście słyszę właśnie posła Martina, który mówi, że powinniśmy unikać biurokracji. To oczywiste, że powinniśmy! Nade wszystko jednak tym, w co powinniśmy się zaangażować, jest nasza wspólna historia i sprawienie by stała się znana.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący – Pan poseł Takkula zwrócił się o pozwolenie na zadanie pytania.

Panie Pośle Takkula! Może Pan zadać pytanie pani poseł Badii.

 
  
MPphoto
 

  Hannu Takkula (ALDE) (FI) Panie Przewodniczący! Mój główny cel był taki, aby poprosić o głos, ponieważ jestem koordynatorem Grupy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy i ponieważ chciałbym w jej imieniu podziękować pani poseł Paliadeli za to wspaniałe sprawozdanie i powiedzieć kilka słów o historii naszego narodu i o znaku dziedzictwa europejskiego. Tak więc naprawdę moje pytanie brzmi:...

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący – Panie Pośle Takkula! Chwileczkę: procedura... mamy wkrótce zamiar udzielić panu głosu jako dodatkowemu mówcy, ponieważ najwyraźniej przedstawiciel Pana grupy był tu nieobecny.

Poprosimy Pana razem z różnymi mówcami, którzy będą przemawiać jako następni, i będzie miał Pan dwie minuty na wystąpienie.

 
  
MPphoto
 

  Marek Henryk Migalski (ECR) - Panie Przewodniczący! Pani Komisarz! Tłumacz przed chwileczką, tłumacząc panią poseł, która mówiła przed mną, przetłumaczył termin, prawdopodobnie błędnie, „europeizm”. Takiego słowa w języku polskim nie ma i rzeczywiście mam wrażenie, że ta inicjatywa, o której w tej chwili rozmawiamy, buduje coś, czego nie ma: „europeizm”, czyli jakiś sztuczny twór, który jest elementem pewnej politycznej gry.

Uważam, że to, co robimy jest niepotrzebne. Nie wolno, jak mówił kiedyś pewien znany filozof, „tworzyć bytów nad potrzebę”. Mam wrażenie, że znak dziedzictwa europejskiego jest budowaniem takiego bytu ponad potrzebę. Pomijam fakt, że istnieją poważne niejasności w kwestii nadawania i cofania znaku. Pomijam kwestię tego, że ta inicjatywa będzie kosztowała europejskich podatników 1 350 000 euro. Pytanie jest zasadnicze, oprócz tych poważnych kwestii, to znaczy: po co my to robimy? Czy rzeczywiście jest potrzeba budowania czegoś, co nie jest europejskością tylko właśnie owym europeizmem?

 
  
MPphoto
 

  Joao Ferreira (GUE/NGL) (PT) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz! Obecne pojęcie kultury nie jest niczym nowym – słyszeliśmy je wcześniej w Parlamencie w trakcie dyskusji nad innymi sprawozdaniami i dziś znów słyszymy je tutaj – niedługo zacznie być ono uznawane za coś niezwykle ważnego w Unii Europejskiej. Wyraża się to na różne sposoby: czy to w kontekście tak zwanej dyplomacji kulturowej, w której kultura jest postrzegana jako narzędzie polityki zagranicznej, czy też w dyskutowanym właśnie obszarze – stworzenia znaku dziedzictwa europejskiego – po to, by, mówiąc słowami sprawozdawczyni „wzmocnić wiarę Europejczyków w Unię Europejską i jej przywódców” i „zapełnić przestrzeń dzielącą Unię Europejską od jej obywateli”.

Sprawozdawczyni słusznie zdaje sobie sprawę, że są inne, skuteczniejsze sposoby, aby to osiągnąć, o których można powiedzieć znacznie więcej. Pragnę zwrócić uwagę, że żadne znaki nie wystarczą, aby zatrzeć widoczne skutki realizowanej przez UE polityki i rządów sprawowanych przez nią nad gospodarką, jakie odczuli obywatele Europy i jej narody: krótko mówiąc, wprowadzanych przez nią w życie, w zmowie z rządami krajowymi, planów stosowania prawdziwego terroryzmu społecznego.

Powinniśmy również rozważyć skutki takiej polityki, jak między innymi wspólna polityka rolna czy wspólna polityka rybołówstwa - niszczenia przez nie ważnych znaków kulturowych oraz żywych elementów kulturalnego i historycznego dziedzictwa narodów Europy. Rozważmy, że w ciągu zaledwie jednego pokolenia dokona się rozpad społeczności zamieszkujących obszary nadbrzeżne lub świeckich społeczności wiejskich. Ta inicjatywa, która ma znaczenie głównie symboliczne, opiera się na pielęgnowaniu błędnego przekonania o istnieniu jednej tożsamości europejskiej i jednej europejskiej kultury i, co więcej, takich wartości jak wolność, demokracja, tolerancja i solidarność, poprzez szczególnie delikatny obszar, jakim jest dziedzictwo kulturowe i następnie kwestia historii, co daje podstawy do poważnych obaw, że będzie ona zachętą do uruchomienia niebezpiecznej procedury ponownego pisania historii, czego świadkami byliśmy niedawno.

Kultura, podobnie jak inne zjawiska historyczne, nie wypływa z pewnego rodzaju jednorodnej, wspólnej tożsamości, lecz raczej świadczy o istnieniu antagonizmów, konfliktów i dominacji kulturowej. Zadajmy sobie ponownie pytanie o wymowę oznaczenia „znak dziedzictwa Unii Europejskiej”, nadawanego po prostu na podstawie tego, gdzie znajdują się elementy dziedzictwa, o które tu chodzi. Skoro wiemy, że dziedzictwo europejskie zostało zapożyczone od wielu kultur, a mógłby się odwoływać do niego również świat islamski, kultury śródziemnomorskie czy też kultury narodów, które doświadczyły europejskiego kolonializmu, to zadajmy sobie pytanie, czy jest to dziedzictwo Unii Europejskiej, czy też dziedzictwo w Unii Europejskiej?

Panie Przewodniczący! Chciałbym zakończyć mówiąc, że ogólnie rzecz biorąc, z kilkoma wyjątkami, złożone przez sprawozdawczynię poprawki polepszyły jakość projektu Komisji, ale w tym przypadku szczegółowe cele sprawozdania są znacznie mniej istotne, niż przyświecające mu błędne koncepcje.

 
  
MPphoto
 

  Corneliu Vadim Tudor (NI) (RO) Panie Przewodniczący! Dziś, 16 grudnia, obchodzimy 240 rocznicę urodzin Ludwiga van Beethovena, kompozytora hymnu zjednoczonej Europy.

Mając na uwadze to doskonałe sprawozdanie Komisji Kultury i Edukacji, jako rumuński historyk i pisarz, chciałbym zaproponować nadanie znaku dziedzictwa europejskiego pewnemu wyjątkowemu obiektowi, które jest unikalne w skali światowej – Grocie Świętego Andrzeja, położonej blisko miejsca, w którym Dunaj wpada do Morza Czarnego. Jak to potwierdza Orygenes, jeden z ojców kościoła chrześcijańskiego, który dowiedział się o tym od swojego ojca, któremu powiedzieli to z kolei uczniowie św. Andrzeja, ten pierwszy z powołanych przez Jezusa Chrystusa ludzi przybył tu, do tej małej groty w Scytii Mniejszej, aby głosić Ewangelię. Jest to niemal na pewno pierwszy kościół chrześcijański w Europie.

W pierwszych miesiącach 2011 roku. zamierzam podjąć niezbędne kroki, aby uzyskać wsparcie Wspólnoty dla pewnego doniosłego projektu. Zamierzam wznieść budzącą podziw figurę naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa w rumuńskiej części Siedmiogrodu, a dokładnie w regionie Braszowa. Będzie mieć 40 metrów wysokości, dzięki czemu będzie wyższa od podobnych figur w Brazylii, Portugalii i Polsce. W jej postumencie zlokalizowany zostanie również kościół, w którym odbywać się będą śluby, chrzciny i msze z okazji wielkich chrześcijańskich świąt. Te mroczne dni, które nas czekają, możemy przetrwać i wyjść zwycięsko tylko w świetle chrześcijańskiego krzyża.

 
  
MPphoto
 

  Hella Ranner (PPE) (DE) Panie Przewodniczący! Bardzo się cieszę, że ta inicjatywa, która jest już realizowana w kilku państwach członkowskich, teraz staje się udziałem Unii Europejskiej jako całości. Decyzja, aby dla nadawania tego znaku wybrać cykl dwuletni, była słuszna i właściwa. Chciałabym w związku z tym również wyrazić moje podziękowania dla sprawozdawczyni. Muszę jednak przyznać, że mam drobne zastrzeżenia co do faktu, że będziemy musieli nakreślić wyraźne rozgraniczenie pomiędzy programem światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO, a europejskim charakterem tego znaku. W przeciwnym bowiem razie trudno będzie naszym obywatelom zrozumieć, dlaczego właśnie ten znak posiada szczególny wymiar europejski.

Przyjrzałam się temu, jakie miejsca zgłosiły dotychczas państwa członkowskie i odkryłam, co zresztą dość oczywiste, że należą do nich przede wszystkim konstrukcje wzniesione przez człowieka. Nasz zamysł w Komisji Kultury i Edukacji nie polegał tylko na honorowaniu tym znakiem budowli, chociaż budowle są ważnym elementem, ale – i co ważniejsze – miejsc niosących pewną wartość i innych obiektów, a nawet doświadczeń, związanych z europejskim rozwojem.

To prowadzi mnie do ostatniego punktu moich uwag. Szczególnie ważnym zadaniem będzie wyznaczenie najbardziej odpowiednich ekspertów do udziału w komisjach konkursowych, które przyjęły te cele i które będą pomagać w ich realizacji i rozwoju. Skoro tak się stanie, nie będzie trzeba bać się, że rozwinie się przy tym biurokracja.

 
  
MPphoto
 

  Silvia Costa (S&D) (IT) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie i Panowie! Na tym etapie swoich dziejów, w którym Europa przechodzi kryzys tożsamości i perspektyw uważam, że ustanowienie znaku dziedzictwa europejskiego, który będzie wyróżniać te miejsca – zarówno materialne, jak i niematerialne – o wielkiej wartości symbolicznej i edukacyjnej w historii, kulturze i budowie Unii Europejskiej, jest szczególnie znaczące.

Moje serdeczne podziękowania dla sprawozdawczyni, pani poseł Paliadeli, która skutecznie zaadaptowała propozycje i dodatkowe elementy zasugerowane przez wielu z nas, członków Komisji Kultury i Edukacji, i która przewidziała w szczególności takie procedury, które będą bardziej pewne i w większej mierze zgodne z postanowieniami traktatu lizbońskiego, jeśli chodzi o podział zadań pomiędzy państwa członkowskie, Komisję, Radę i Parlament. Jak to podkreśliło kilku moich kolegów posłów, staraliśmy się również nie doprowadzić do zazębiania się tego znaku i innych inicjatyw Organizacji Narodów Zjednoczonych do Spraw Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO) czy planów Rady Europejskiej dotyczących historii i kultury.

Oczywiście, na podstawie ściśle określonych kryteriów, państwa członkowskie przedstawią co dwa lata nie więcej niż dwa aktywnie zarządzane obiekty. Jest to bardzo ważne: państwa członkowskie muszą dowieść, że wierzą w wartość tych obiektów i dlatego zarządzają nimi w formie edukacyjnej i angażującej ludzi. Równocześnie Komisja odpowiedzialna będzie za dokonanie wstępnego wyboru, po skonsultowaniu się z panelem ekspertów. Będzie również odpowiedzialna za monitorowanie, a co sześć lat będzie oceniać skuteczność zarządzania tymi obiektami, a także będzie mieć prawo do odebrania znaku. Parlament będzie miał przy tym silniejszą pozycję, ponieważ nie tylko będzie mógł wyznaczyć czterech z szesnastu członków panelu europejskiego, ale też będzie mógł mieć aktywny wpływ na listę wstępnie wybranych obiektów.

Opowiadam się również za rozwiązaniem, jakie znaleziono dla złożonego problemu znaków już przyznanych wielu państwom członkowskim w trybie międzyrządowym, które w każdym razie, chociaż nie są odpowiednie dla nowego systemu i nowych kryteriów, zatrzymają wcześniejszy znak i w związku z tym nie zostaną zdegradowane.

Doceniam też fakt, że przyznano priorytet obiektom o charakterze ponadnarodowym, co dla Europy będzie bardzo interesującym wyzwaniem, a także rolę przyznaną Komitetowi Regionów, co stanowi element podejścia w ramach zasady pomocniczości, a także nacisk na niezbędny udział państw członkowskich w fazie wyboru, włączający gminy i regiony, co pozwoli uniknąć jedynie częściowego ich zaangażowania. Myślę jednak, że przydatny byłby także dodatkowy wysiłek państw członkowskich. Bardzo ważnym elementem ich udziału byłoby uruchomienie konkursów przeznaczonych dla młodych ludzi w szkołach i na uczelniach wyższych, co stanowiłoby początek procesu wyboru miejsc, a także stało się sposobem na zrekonstruowanie wspólnej historii i losów Europy. Dzięki temu także i oni przyczyniliby się do tworzenia poczucia przynależności i europejskiego obywatelstwa.

 
  
MPphoto
 

  Hannu Takkula, w imieniu grupy ALDE (FI) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie i Panowie! W pierwszym rzędzie chciałbym podziękować Państwu za możliwość zabrania przez chwilę głosu w imieniu mojej grupy, Grupy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, w sprawie tego ważnego sprawozdania dotyczącego znaku dziedzictwa europejskiego.

Gdy słuchałem dzisiejszej debaty, miałem uczucia, które przypomniały mi coś, co powiedział mi pewien nauczyciel: cokolwiek, co może zostać źle zrozumiane, zostanie źle zrozumiane. Rozumiem przez to, że niektórzy próbują patrzeć na ten wspaniały projekt – którego celem jest wyeksponowanie statusu Europy i pokazanie, że siła Europy leży w jej różnorodności – jako na zagrożenie dla pojęcia państwa narodowego lub jako na zagrożenie dla europejskiej tożsamości albo na coś jeszcze innego. Nie o to w tym chodzi.

Uważam, że jest to wspaniała inicjatywa i powiedziałbym, że potrzebujemy wiedzieć coś więcej o Europie. Potrzebujemy wiedzieć coś więcej o sobie nawzajem, ponieważ to w ten sposób będziemy mogli budować w przyszłości lepszą Europę.

Europa jest mozaiką narodów, to tu rozwinęły się wspólne idee dotyczące demokracji, godności ludzkiej i swobody wypowiedzi. Są to kluczowe wartości, których zamierzamy się trzymać.

Gdy rozmawiamy o dziedzictwie kulturowym Europy, należy powiedzieć, że mamy bardzo bogate dziedzictwo. Uważam, że ta niewielka inwestycja, 1,3 miliona euro na cały program, przyniesie tym miejscom, które uzyskają europejski znak dziedzictwa, wielokrotnie większe korzyści, nawet finansowe. Zysk finansowy nie jest tu też najważniejszy: najistotniejsza jest korzyść psychologiczna, jaką uzyskamy dzięki podbudowaniu europejskiego ducha i lepszemu zrozumieniu tego, jak narodziła się ta europejska mozaika i jakie są jej podstawy i fundamenty. Znając nasze pochodzenie i historię będziemy również mogli budować trwałą przyszłość.

Panie Przewodniczący! Chciałbym raz jeszcze podziękować sprawozdawczyni, pani poseł Paliadeli, za jej sprawozdanie. Moim zdaniem jest ono bardzo dobre i potrzebne. Ponadto naprawdę warto podjąć dalsze działania w sprawie znaku dziedzictwa europejskiego w oparciu o to sprawozdanie.

 
  
MPphoto
 

  Raffaele Baldassarre (PPE) (IT) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie i Panowie! Stworzenie europejskiej tożsamości i zwiększenie zainteresowania obywateli Unią Europejską i jej korzeniami to dwa wyzwania, którym muszą sprostać instytucje europejskie, aby osiągnąć szeroką spójność i solidarność.

Ponadto, wyzwania te należą do głównych celów traktatu lizbońskiego. Istotnie art. 3 traktatu przewiduje dla UE obowiązek czuwania nad rozwojem kulturalnym Europy. Jeśli europejskie marzenie przechodzi obecnie trudny okres, to nie jest to wyłącznie skutek impasu, który dotyczy Europy jako projektu politycznego czy też trwającego kryzysu gospodarczego, ale jest to też efekt trudności, przed którymi stanęła Unia opierająca się na niesprecyzowanej jeszcze tożsamości.

W tej sytuacji bardziej niż kiedykolwiek ważne jest zmniejszenie przepaści dzielącej Unię Europejską od jej obywateli i przybliżenie wielonarodowego, a zarazem wspólnego dziedzictwa Unii Europejskiej jej obywatelom, i - przede wszystkim – przyszłym pokoleniom. Taki jest wydźwięk i znaczenie europejskiego znaku dziedzictwa: aby zbliżyć do siebie kraje Europy z ich różnorodnością, promować wspólną kulturę i wspierać integrację pomiędzy uczestniczącymi w programie miejscami położonymi na jej terytorium.

Dla urzeczywistnienia tego celu, nowy znak będzie skupiać się bardziej na symbolicznej, edukacyjnej wartości, niż na walorach estetycznych obiektu, służyć wspieraniu współpracy pomiędzy obietami i realizacji wspólnie prowadzonych przez nie projektów. Dlatego też chciałbym złożyć wyrazy uznania dla wspaniałej pracy, jaką wykonała pani poseł Paliadeli i pozostali członkowie Komisji Kultury i Edukacji, w szczególności jeśli chodzi o procedurę wyboru obiektów i wzmocnienie roli Parlamentu Europejskiego w trakcie procesu wyboru.

Jestem pewien, że decyzja państw członkowskich dotycząca włączenia tego znaku w ramy Unii Europejskiej przyczyni się do zwiększenia jego popularności i prestiżu, co pozwoli na realizowanie celów takich, jak spójność i solidarność wśród obywateli Europy.

 
  
MPphoto
 

  Cătălin Sorin Ivan (S&D) – (RO) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie i Panowie! Ja także chciałbym zacząć od złożenia sprawozdawczyni podziękowań za doskonałe sprawozdanie, które udało się jej przedstawić oraz za negocjacje, jakie przeprowadziła z Komisją i Radą. Chociaż nie udało jej się doprowadzić do ustanowienia znaku dziedzictwa Unii Europejskiej, europejski znak dziedzictwa jest wciąż doskonały, podobnie jak sam ten projekt. Jestem głęboko przekonany, że jeśli projekt ten pójdzie w ślady projektu Europejskiej Stolicy Kultury, to będzie on w ogromnej mierze udany. Jest to wspaniała inicjatywa, zwłaszcza, że może ona stanowić podstawę dla projektów transgranicznych.

Szereg państw współpracuje nad tym, by dzielić te same wartości i tradycje, którymi cieszą się razem od setek lat. Pochodzę z miasta zlokalizowanego na wschodniej granicy Unii Europejskiej, które jest prawdopodobnie największym miastem kultury na granicy wschodniej – położonego zaledwie 10 kilometrów od niej. Byłem też jednak w Santiago de Compostela, leżącym prawie na samej zachodniej granicy Unii Europejskiej – dwa centra kulturalne, które mają bardzo wiele cech wspólnych, ale między którymi jest też wiele różnic. Jedno z nich jest centrum pielgrzymkowym prawosławia, a drugie – centrum pielgrzymkowym katolicyzmu. Wartości, które podzielamy, są widoczne dla nas najlepiej, gdy udajemy się poza granice Unii Europejskiej, gdy podróżujemy na inne kontynenty. Wtedy uzyskujemy bardzo wyraźny obraz wartości, które podzielamy od setek lat, a także tego, że mamy wspólną kulturę oraz pewne cechy, które odróżniają nas od innych ludów. Unia Europejska, a raczej europejski znak dziedzictwa, nabiera więc znaczenia, gdy wybieramy się poza granice Unii Europejskiej.

Raz jeszcze gratuluję Pani tego sprawozdania i głęboko wierzę, że ten projekt zostanie uwieńczony sukcesem.

 
  
MPphoto
 

  Csaba Sógor (PPE) - (HU) Panie Przewodniczący! Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że w trakcie tej sesji jest to drugi spośród poddanych pod głosowanie wniosków, którego zamysłem jest pokonanie przepaści dzielącej Unię Europejską od jej obywateli. Wprowadzenie znaku dziedzictwa europejskiego, który powstał w efekcie przekształcenia międzyrządowych programów kilku europejskich krajów, wpłynie na wzmocnienie poczucia przynależności do UE i przyczyni się do większego poszanowania różnic oraz intensyfikacji dialogu międzykulturowego. Dzięki niemu obywatele, a zwłaszcza ludzie młodzi, staną się świadomi wagi swojej roli w historii Europy, a także symboliki europejskiej. Znak ten może zwiększyć naszą świadomość wspólnego dziedzictwa kulturowego.

Obiekty wyróżnione tym znakiem będą lepiej dostępne, zwłaszcza dla ludzi młodych, a miejsca będące ucieleśnieniem naszej wspólnej historii będą użytkowane w bardziej właściwy sposób. Tym, co osobiście cieszy mnie najbardziej, są aspekty organizacyjne tego działania, a konkretnie to, że procedury wyboru i nadzoru będą realizowane zgodnie z ogólnie obowiązującymi kryteriami, które są jednoznaczne i przejrzyste, przy czym upowszechniana będzie praktyka profesjonalnej wymiany doświadczeń. Jako wybrany w wyborach poseł, reprezentujący mniejszość narodową, z satysfakcją zauważyłem, że na przykład w przypadku Rumunii obiekty nominowane przez obiektywnych, międzynarodowych ekspertów będą również miały szansę zostać wybrane i dołączyć do czterech miejsc, które już posiadają ten znak. Należy do nich biblioteka Teleki w mieście Targu Mures, znanym jako jeden z bastionów kultury węgierskiej oraz Czarny Kościół w Braszowie, uważany za sztandarowy przykład doskonałości architektury saskiego gotyku.

 
  
MPphoto
 

  Olga Sehnalová (S&D) (CS) Panie Przewodniczący! Europejski znak dziedzictwa to bez wątpienia dobra inicjatywa oraz dalszy ciąg międzyrządowego projektu, który jest realizowany już od 2006 roku. Celem tej inicjatywy jest wniesienie wkładu w proces tworzenia europejskiej tożsamości, w budzenie szerszego zainteresowania Unią Europejską i jej wartościami.

Pojęcie „dziedzictwa kulturowego” jest bardzo szerokie – to bardzo dobrze. Jestem zachwycona, że w sprawozdaniu został uwzględniony wniosek dotyczący zmiany, zgodnie z którą do kategorii tej zaliczone zostało również dziedzictwo przemysłowe. Przemysł jest jednym z ważnych składników wspólnej historii europejskiej – przecież to Europa była kolebką dziewiętnastowiecznej rewolucji przemysłowej, a początki UE są związane z założeniem Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali. Wiąże się on jednak również ze wspólną historią ruchów na rzecz praw obywatelskich i socjalnych.

Jednym z obszarów, które mają czerpać korzyści z europejskiego znaku dziedzictwa jest turystyka. Jestem głęboko przekonana, że jest to okazja, aby wykorzystać zabytki wspólnej europejskiej historii dla potrzeb rozwoju turystyki także w tych regionach, które nie są tradycyjnymi celami turystów. Tego rodzaju zabytki są moim zdaniem w sposób nieuzasadniony pomijane, a przecież trzeba je odkryć i wykorzystać ich potencjał. Dlatego też z zadowoleniem przyjmuję to sprawozdanie i zdecydowanie je popieram i chciałabym podziękować sprawozdawczyni, pani poseł Paliadeli.

 
  
MPphoto
 

  Joanna Katarzyna Skrzydlewska (PPE) - W okresie przed uchwaleniem traktatu lizbońskiego mieliśmy do czynienia z wyraźnie odczuwalnym spadkiem zainteresowania wśród obywateli Unii jej sprawami oraz działalnością. Przyjęcie Traktatu z Lizbony miało stać się rozwiązaniem nie tylko problemów lepszego funkcjonowania instytucji, ale również miało na celu większe włączenie mieszkańców Europy w działalność Unii, chociażby przez inicjatywę obywatelską. Znak europejskiego dziedzictwa to kolejny krok w kierunku budowania tożsamości europejskiej oraz wzmacniania więzi pomiędzy obywatelami a Unią.

W okresie ostatnich 4 lat państwa członkowskie wyznaczyły 64 miejsca o szczególnym znaczeniu dla Europy. To właśnie dzięki odkrywaniu wspólnej historii, poznawaniu roli Unii Europejskiej oraz różnorodności kulturowej opartej na wspólnych wartościach demokratycznych oraz prawach człowieka, można wzmocnić w mieszkańcach naszej wspólnoty poczucie przynależności do wielkiej rodziny europejskiej, której ramy stanowi Unia.

 
  
MPphoto
 

  Seán Kelly (PPE) (GA) Panie Przewodniczący! Z zadowoleniem przyjmuję te propozycje i myślę, że wpłyną one na wzrost i rozwój turystyki. Jest to coś, co jest dzisiaj bardzo potrzebne.

- Pomimo całej krytyki, jaka spada na Europę myślę, że większość obywateli wciąż ją ceni – a zwłaszcza znak, na którym widnieje Europa. Zaobserwowałem to w kontekście Europejskiej Stolicy Sportu. Tytuł ten otrzymało położone w moim okręgu wyborczym miasto Limerick i był on bardzo ceniony. To samo jest prawdą w odniesieniu do Europejskich Stolic Kultury i z całą pewnością będzie dotyczyć obiektów dziedzictwa europejskiego.

W tym kontekście jest kilka korzystnych, zasługujących na uznanie aspektów. Jeden z nich jest taki, że istnieje obowiązek dbania o taki obiekt: nie dostanie się więc znaku na zawsze, jeśli naprawdę nie zagwarantuje się, że się na to zasługuje. Po drugie – zwrócił na to uwagę pan poseł Martin, a dobrej odpowiedzi udzielił pan poseł Scurria – że nie zostanie on sparaliżowany przez biurokrację. Myślę, że możemy być z tego bardzo dumni. Ten znak ma duży potencjał.

 
  
MPphoto
 

  Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE) (LT) Panie Przewodniczący! Obywatele często dyskutują nad przyszłością Unii Europejskiej. Podwaliny silnej Unii i udaną przyszłość buduje się w oparciu o zaufanie i wzajemne porozumienie, dokładnie tak, jak w rodzinie. Znak dziedzictwa europejskiego jest dla ludzi narzędziem bliższego poznania innych, odnajdywania elementów i poznawania osób i nurtów symbolizujących europejski gmach. Znalezienie wspólnego dziedzictwa kulturowego to szansa na wzmocnienie jednej i zjednoczonej Europy. Wszystkie narody i kraje, my wszyscy mamy zróżnicowane, odmienne doświadczenia historyczne, często bolesne, a te właśnie różnice przyczyniają się do stworzenia naszej rodziny i ukształtowania europejskiej tożsamości. W szczególności chciałabym tu podkreślić podział Europy, który trwał przez wiele lat i różny stopień lub całkowity brak możliwości rozwoju demokracji. Mówię tu o Europie Wschodniej i jej okupacji przez Związek Radziecki. Zawsze jednak także i tam trwała walka o ideę zjednoczonej Europy i musimy docenić ...

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  Piotr Borys (PPE) - Chcę powiedzieć, że jesteśmy bardzo konsekwentni. Przyjęliśmy traktatem obywatelstwo dla mieszkańców Unii Europejskiej, wczoraj mieliśmy okazję głosować nad inicjatywą obywatelską, dzisiaj przyjmiemy symbol, jakim będzie europejski znak dziedzictwa kulturowego. To absolutnie zwiększenie tożsamości Unii, tożsamości, obywatelskości, te wszystkie wartości są dla nas niezwykle ważne. Myślę, że ten znak będzie znakomitym uzupełnieniem zarówno znaku UNESCO, jak i europejskiego szlaku kultury, ale także Europejskich Stolic Kultury. Każdy z nas, kto podróżuje wie, jak jest to cenne i ważne.

Myślę, że podstawowy element to promocja kultury europejskiej do środka, dla Europejczyków. Spora część Europy jest pod tym względem jeszcze nieodkryta, ale także wariant zewnętrzny promocji kultury europejskiej na zewnątrz, poza Europą, odgrywa kluczowe znaczenie. Najważniejsza jest skuteczna promocja tego znaku przez panią komisarz i przez państwa członkowskie.

 
  
MPphoto
 

  Georgios Papanikolaou (PPE) – (EL) Panie Przewodniczący! Pragnę ze swej strony pogratulować naszej sprawozdawczyni, pani poseł Paliadeli, jej świetnego sprawozdania i wszystkich dotychczasowych wysiłków. Ten nowy znak dziedzictwa europejskiego podkreśla naszą kulturę, europejskiego ducha i daje satysfakcję tym wszystkim z nas, którzy często odwiedzają różne obiekty w Europie i uważają, że to wielka szkoda, że nie zwracamy uwagi na wartość dodaną Europy, na te wszystkie historyczne zabytki, które bardzo pilnie musimy spopularyzować.

Jak Państwo wiedzą, w chwili obecnej Europa troszczy się nie tylko o kryzys gospodarczy, co jest normalne; polizbońska Europa chce uwypuklić swoją spójność kulturową, bogatą historię, tę mozaikę, która stanowi o jej kształcie. Należy oczywiście robić to przy aktywnej współpracy Parlamentu Europejskiego. Ufam, że negocjacje z Radą w sprawie art. 18 zakończą się powodzeniem.

 
  
MPphoto
 

  Iosif Matula (PPE) – (IT) Panie Przewodniczący! Cieszę się, że międzyrządowy projekt europejskiego znaku dziedzictwa ulega przekształceniu w formalną inicjatywę Unii Europejskiej w chwili, gdy początkowy projekt nie spotkał się z dużym zainteresowaniem i nie zyskał takiego prestiżu, na jaki zasługuje. Ten projekt pozwala nam również otworzyć drzwi przed tymi krajami, które przyczyniają się do wzbogacenia kultury naszego kontynentu nie będąc częścią Unii Europejskiej.

Kluczowym aspektem jest dokonanie ponownej oceny obiektów, które już zostały wyznaczone na mocy umowy międzyrządowej, a także zapewnienie uczciwego traktowania krajom, w których liczba początkowo zarejestrowanych obiektów była inna. Na dodatek, w przypadkach, gdzie ponowna bezpośrednia ocena obiektów nie jest możliwa, ważne jest, aby ich gospodarze mieli możliwość ponownego ubiegania się o przyznanie znaku. To da im większe szanse.

Przyznanie europejskiego znaku dziedzictwa na czas nieograniczony, bez prowadzenia regularnych ponownych ocen, pomoże lepiej wykorzystać okrojony budżet, jaki został przyznany temu projektowi. Znak dziedzictwa europejskiego przyczyni się do zwiększenia w społeczeństwie świadomości tego, jak różnorodne jest nasze wspólne dziedzictwo kulturowe oraz turystyka kulturalna.

 
  
MPphoto
 

  Elena Băsescu (PPE) – (RO) Panie Przewodniczący! Stworzenie tożsamości europejskiej i zwiększenie zainteresowania Unią to wielkie wyzwania. Są one zdolne wytworzyć spójność i solidarność na wielką skalę. Znak dziedzictwa europejskiego mógłby znacznie skuteczniej służyć realizacji swoich celów, gdyby zarządzano nim jako inicjatywą UE. Musi on opierać się o te same kryteria i posiadać bardzo wyraźnie określony system monitoringu. Jednym z tego efektów będzie przyspieszenie rozwoju turystyki kulturalnej. Podobnie jak w przypadku miejsc światowego dziedzictwa UNESCO, znak ten przyczyni się do zwiększenia liczby turystów i nada nowego rozmachu miejscowym gospodarkom.

Z zadowoleniem przyjmuję zamiar Komisji dotyczący wykorzystania znaku dziedzictwa europejskiego wraz z innymi instrumentami opracowanymi po to, by ustanowić silniejszy związek pomiędzy UE a jej obywatelami. Pragnę zakończyć, podkreślając istotny charakter promowania dialogu międzykulturowego.

 
  
MPphoto
 

  Androulla Vassiliou, komisarz - Panie Przewodniczący! Wydaje się, że większość posłów, którzy zabierali głos, podkreślało, jak bardzo ważna jest ta europejska inicjatywa i związana z nią prawdziwa wartość dodana. Podkreślali, jak ważna jest ta inicjatywa dla promowania Europy, wspólnej europejskiej historii i dziedzictwa oraz wartość edukacyjną tej inicjatywy i jej znaczenie dla procesu tworzenia i poszerzania dialogu kulturowego.

Jestem bardzo zadowolona i wdzięczna za tak dobre przyjęcie. Chciałabym jasno dać do zrozumienia, że eksperci, którzy zostaną wyznaczeni do podejmowania decyzji dotyczących tej ważnej inicjatywy, na pewno będą mieć najwyższe kwalifikacje zawodowe. To zapewni, że będą oni wybierać nie tylko najlepsze i posiadające największą wartość obiekty, ale też idee. Pozwolę sobie przypomnieć Państwu, że to dziedzictwo wiąże się nie tylko z obiektami, ale też z niematerialnym dziedzictwem kulturowym. Dla przykładu, w Portugalii mamy ustawę, która jest pierwszą w Europie ustawą znoszącą wyrok śmierci. Znalazła się ona na liście znaków, tak więc dziedzictwo to może być również niematerialne.

Chciałabym również wyjaśnić, że naszym celem jest oczywiście posiadanie uproszczonej procedury – ważna jest jakość w połączeniu z prostotą. Dlatego też nie przyjęliśmy propozycji Rady, aby po podjęciu decyzji przez grupę ekspertów inicjatywa przechodziła procedurę komitologii, ponieważ zwiększałoby to biurokrację i prowadziło do trwonienia cennego czasu na zatwierdzanie tej decyzji.

Chciałabym zakończyć mówiąc, że teraz, w czasach kryzysu gospodarczego, który stwarza pomiędzy narodami europy podziały o charakterze politycznym, społecznym i gospodarczym, potrzebne są nam takie inicjatywy, które łączą Europejczyków. Będą oni mieli poczucie tożsamości, a my musimy podkreślać to, jak ważne jest nasze wspólne dziedzictwo kulturowe, którego bogactwo tak naprawdę leży w różnorodności. Tym, co nas zjednoczy, jest wspólne lecz zróżnicowane dziedzictwo kulturowe.

Chciałabym raz jeszcze podziękować Państwu za poparcie, a zwłaszcza pani poseł Paliadeli i kontrsprawozdawcom za naszą doskonałą współpracę. Z przyjemnością oczekuję na ostateczne przyjęcie w bliskiej przyszłości tej ważnej inicjatywy.

 
  
MPphoto
 

  Chrysoula Paliadeli, sprawozdawczyni – (EL) Panie Przewodniczący! Pragnę zacząć od stwierdzenia, że podzielam Państwa poglądy zarówno, jeśli chodzi o ocenę oddziaływania znaku dziedzictwa europejskiego, jak i jego kulturowej wartości dodanej. Sam ten znak nie może wypełnić przestrzeni pomiędzy obywatelami a Unią Europejską. Może on po prostu pomóc, w połączeniu z innymi inicjatywami, zaradzić temu problemowi. Nie mogę oczywiście ukrywać faktu, że w czasach kryzysu, takich jak ten ostatni kryzys, którego doświadczamy, i któremu towarzyszył zażarty atak na euro i Unię Europejską, społeczeństwo nie oczekuje, że tylko kultura rozwiąże ich podstawowe, codzienne problemy. Jednak znajomość historii i szacunek dla wielokulturowości mogą pełnić rolę instrumentu spójności oraz bodźca do rozwoju społeczności lokalnych, motywując je do prowadzenia współpracy na szczeblu lokalnym, regionalnym, krajowym i ponadnarodowym, jak ujęła to Komisja w swoim wniosku i jak my to zaakceptowaliśmy. Z tej perspektywy, pomysł wprowadzenia znaku dziedzictwa europejskiego dla Unii Europejskiej – i tu moje podziękowania dla posła Ivama, który przypomniał o pierwotnym wniosku – który ma na celu zwiększenie wśród obywateli Europy świadomości posiadania wspólnego dziedzictwa i równocześnie wspierania turystyki kulturalnej, to właściwy krok w tym kierunku. Takie wartości, jak demokracja i wolność, które są zakorzenione w kulturowej przeszłości Europy, są równie ważne jak przejrzystość i solidarność dziś – i to tym bardziej, jeśli chcemy pokonać przepaść dzielącą instytucje europejskie od obywateli państw członkowskich Unii oraz zmniejszyć nierówności pomiędzy obywatelami państw członkowskich. Będziemy musieli oczywiście zająć się problemami, jakie stwarza biurokracja, ale mogę Państwa zapewnić, że kwestie takie, jak przejrzystość i utworzenie europejskiego zespołu ekspertów będą podlegać niezwykle jasnym warunkom. Nie ma wątpliwości, że ta instytucja będzie działać z absolutną otwartością.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący - Zamykam debatę.

Głosowanie odbędzie się dziś o godzinie 12:00.

Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Rareş-Lucian Niculescu (PPE), na piśmie (RO) Przekształcenie inicjatywy europejskiego znaku dziedzictwa w oficjalne działanie UE wniesie szczególną wartość dodaną do wszystkich działań prowadzonych przez państwa członkowskie, równocześnie stając się ważnym wkładem w tworzenie wspólnej tożsamości europejskiej. Z zadowoleniem przyjmuję tą inicjatywę i przedstawione w jej kontekście sprawozdanie. Chcę również wspomnieć, że znak dziedzictwa europejskiego może zostać z wielkim powodzeniem rozszerzony i mieć korzystny wpływ na działania związane z tradycyjną kulturą wiejską, sektorem, który doskonale prosperuje w państwach Europy.

Oczywiście jest to jeden z projektów, jakie zamierzam przedłożyć Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, przedstawiając opinię w sprawie roli, jaką odgrywają turystyka wiejska i agroturystyka w realizacji celu UE polegającego na przekształceniu Europy w najpopularniejszy kierunek turystyczny na świecie.

 
  
MPphoto
 
 

  Emil Stoyanov (PPE), na piśmie (BG) Chciałbym pogratulować pani poseł Paliadeli pracy nad jej sprawozdaniem. Ustanowienie i przyznawanie europejskiego znaku dziedzictwa to inicjatywa, która zasługuje na szczególną uwagę. Europejski wymiar i znaczenie zgłoszonych obiektów będzie pomocne w promowaniu europejskiej tożsamości i poczucia europejskiego obywatelstwa. Historia naszego kontynentu to ważny element, który może przyczynić się do integracji ludów Europy. Nasze młodsze pokolenie musi mieć odpowiednią świadomość naszego wspólnego europejskiego dziedzictwa, ponieważ bardzo istotne jest, aby w różnych wersjach nie było różnic lub prób populistycznej interpretacji, ponieważ jest to nasza wspólna europejska historia, która odzwierciedla całą naszą różnorodność kulturową i językową. W trakcie realizacji procedury należy uzyskać pewność, że wybrane zostaną tylko obiekty o odpowiedniej jakości. Uważam, że państwa członkowskie powinny przedstawiać swoje propozycje w ścisłej współpracy z władzami lokalnymi i regionalnymi. Pomoże to spopularyzować wybrane obiekty na szczeblu krajowym i pokonać przepaść dzielącą europejskie instytucje od obywateli Europy. Jako poseł Parlamentu Europejskiego, jedynej demokratycznie wybieranej instytucji reprezentującej swoich obywateli uważam, że powinien on odgrywać w tej inicjatywie bardziej istotną rolę.

 
  
MPphoto
 
 

  Csanád Szegedi (NI), na piśmie (HU) Z całym zaangażowaniem podpisuję się pod widniejącym w tym sprawozdaniu stwierdzeniem, że między UE a obywatelami europejskich państw członkowskich istnieje ogromna przepaść, ponieważ ponad połowa z nich nie ma zbyt pochlebnego zdania o UE. Wraz ze zmianą nazwy znaku dziedzictwa europejskiego na znak dziedzictwa Unii Europejskiej oraz towarzyszącymi temu zmianami uruchamiamy następną górnolotną, kosztowną i zbyteczną kampanię unijnej autoreklamy i propagandy. Lekceważenie takich drobnych szczegółów, jak pomnik słowackiego nacjonalisty i separatysty, generała Štefanika, który uznaje się za przykładowy zabytek i część dziedzictwa współpracy w ramach Unii Europejskiej, sprawi, że także i ta inicjatywa nie przybliży UE ludziom. Ponadto jest niejasne, czy skoro europejski znak dziedzictwa naprawdę nie powiela już istniejącej listy światowego dziedzictwa UNESCO, to dlaczego zamierzamy nadawać go także i w krajach trzecich i jakie kraje trzecie ma w tym kontekście na myśli autorka sprawozdania?

 

3. Udział Szwajcarii w programie „Młodzież w działaniu” oraz w programie działania w zakresie uczenia się przez całe życie (debata)
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący - Kolejnym punktem porządku obrad jest zalecenie autorstwa pani poseł Doris Pack, w imieniu Komisji Kultury i Edukacji, w sprawie projektu decyzji Rady dotyczącej zawarcia Umowy między Unią Europejską a Konfederacją Szwajcarską ustanawiającej zasady i warunki uczestnictwa Konfederacji Szwajcarskiej w programie „Młodzież w działaniu” oraz w programie działań w zakresie uczenia się przez całe życie (2007–2013) (12818/2010 - C7-0277/2010 - 2010/0231(NLE)) (A7-0334/2010)..

 
  
MPphoto
 

  Doris Pack, sprawozdawczyni (DE) Panie Przewodniczący! Bardzo cieszę się, że mamy okazję poprowadzić dzisiejszą debatę, ponieważ pamiętam, że obydwoje zawsze współpracowaliśmy ze Szwajcarią w Radzie Europejskiej i dlatego oboje jesteśmy świadomi, jak ważny dla Szwajcarii jest udział w tych programach. W 2006 roku, przed ponownym uruchomieniem tych programów, my, Parlament Europejski, wiedzieliśmy oczywiście, że nie funkcjonujemy w odosobnieniu, że powinniśmy próbować zaangażować wszystkich do współdziałania z nami. Chociaż Szwajcaria nie jest członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego, była zainteresowana udziałem w obszarze szkoleń i edukacji. Podobnie jak wszyscy, bardzo cieszyłam się z tego. W 2004 roku wchodziłam w skład delegacji, która odwiedziła komisję ds. szkoleń szwajcarskiego parlamentu. Omawialiśmy szczegółowo istotne sprawy takie, jak na przykład mobilność i współpraca pomiędzy szkołami a uczelniami wyższymi. Wtedy było dla mnie jasne, że ta inicjatywa kiedyś zostanie zrealizowana i dlatego teraz przyjmuję ją z zadowoleniem.

Przygotowując te programy, myśleliśmy nie tylko o naszych własnych interesach, ale również o interesach wszystkich sąsiednich krajów, takich jak kraje Bałkanów Zachodnich i sama Szwajcaria, położona pośrodku. Dlatego też dziś poczyniliśmy zadowalające postępy. W odniesieniu do poprzedniej debaty mogę teraz powiedzieć Państwu, że Szwajcaria również zamierza złożyć wniosek o udział programie kulturalnym. Szwajcaria jest również zainteresowana udziałem w systemie przyznawania znaków dziedzictwa kulturalnego – może to robić pod warunkiem, że weźmie udział w tym programie.

Panie i Panowie! Czego więc dziś potrzebujemy? Możemy powiedzieć „tak” albo „nie”. Nikt nas nie marzy o tym, by powiedzieć „nie”, ponieważ zawsze byliśmy zwolennikami udziału Szwajcarii. Powinnam była tu dodać, że przez „udział” rozumiem to, że także ona wniesie swój wkład. Zgodnie z art. 218 nasz wybór ogranicza się tylko do odpowiedzi na „tak” lub „nie”. Oczywiście zamierzamy tu odpowiedzieć wyraźnie na „tak”.

Jakie są kluczowe punkty tej umowy ze Szwajcarią? Oczywiście warunki, zasady i procedury dotyczące projektów, w których będą uczestniczyć Szwajcarzy, będą takie same, jak dla uczestników z państw członkowskich i przedstawianych przez nie projektów. Szwajcaria będzie musiała - podobnie jak zrobiliśmy to my w naszych krajach - powołać krajową agencję, która będzie koordynować wdrażanie programów na szczeblu krajowym i od której co roku wymagany będzie wkład finansowy w każdy z tych programów. W 2011 roku wyniesie on 1,7 miliona euro na rzecz programu „Młodzież w działaniu” i 14,2 miliona euro na rzecz programu w zakresie uczenia się przez całe życie. Jeśli chodzi o przepisy dotyczące kontroli finansowych i audytów, Szwajcaria będzie musiała przestrzegać przepisów Unii Europejskiej, włącznie z przepisami dotyczącymi kontroli prowadzonej przez instytucje UE i władze szwajcarskie. Umowa będzie obowiązywać do czasu wycofania się jednej ze stron. Nie uważam jednak, że ktokolwiek mógłby podejmować się udziału w tego rodzaju programie z zamiarem wycofania się kiedykolwiek. Służy on interesom młodszego pokolenia w Szwajcarii i, oczywiście, młodych ludzi z krajów otaczających Szwajcarię, którzy chcą uczestniczyć w wymianach szkolnych ze Szwajcarią w ramach programu Comenius-Regio lub indywidualnych partnerstw międzyszkolnych, a także programu „Erasmus”.

Naturalnie, przedstawiciele władz szwajcarskich będą mogli brać udział w spotkaniach naszej komisji dotyczących tych punktów, które odnoszą się do ich kraju. Pozwolę sobie powiedzieć tu jedno: zależy nam na tym, aby Szwajcaria głęboko zaangażowała się w ten etap. Od dawna wyrażała bowiem zainteresowanie taką umową. Mamy nadzieję, że świadomość europejska w Szwajcarii zwiększy się, gdy młode pokolenie będzie miało możliwość bezpośredniego kontaktu z innymi młodymi Europejczykami. Być może będzie to oznaczać, że przyszłe referenda będą mieć wynik odmienny niż dotychczasowe. Pokładamy naszą wiarę w młodym pokoleniu i w tych dwóch cudownych programach. Ufam, że w ciągu trzech lat dołączy do nich program kulturalny.

 
  
MPphoto
 

  Androulla Vassiliou, komisarz - Panie Przewodniczący! Zgodnie z Traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej zawarcie tej umowy pomiędzy Unią Europejską a Konfederacją Szwajcarską wymaga zgody Parlamentu, zanim umowa będzie mogła wejść w życie.

Chciałabym podziękować Komisji Kultury i Edukacji, a w szczególności jej przewodniczącej, pani poseł Doris Pack, za konstruktywne podejście do tej umowy.

Ponieważ Szwajcaria odmówiła przyłączenia się do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, dotychczas żadna umowa nie umożliwiała bezpośredniej lub pośredniej współpracy w dziedzinie edukacji pomiędzy UE a Szwajcarią.

Jednak Szwajcaria od dłuższego czasu wyrażała zainteresowanie naszymi programami edukacyjnymi i tymi skierowanymi do młodzieży. Stworzyła nawet krajowy system wsparcia mający zachęcać do tworzenia partnerstw z organizacjami w państwach członkowskich UE aktywnie uczestniczących w tych programach. Ponadto Szwajcaria uczestniczy w procesie bolońskim i tworzeniu europejskiego obszaru szkolnictwa wyższego.

Szwajcaria śledziła również uważnie, aczkolwiek z zewnątrz, debatę nad polityką edukacyjną w Unii Europejskiej. Szwajcaria będzie pierwszym krajem, który weźmie udział w naszych programach, nie będąc państwem członkowskim UE ani członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego, ani też obecnym czy potencjalnym kandydatem do UE.

Komisja z zadowoleniem przyjmuje udział Szwajcarii w tych dwóch programach. Umowa umożliwi szwajcarskim organizacjom edukacyjnym i młodzieżowym, a także pojedynczym studentom, nauczycielom i młodym ludziom, udział w unijnych programach „Młodzież w działaniu” i „Uczenie się przez całe życie” na takich samych warunkach, co obywatele UE. Projekty i inicjatywy przedłożone przez uczestników ze Szwajcarii podlegać będą takim samym warunkom, regułom i procedurom jak te dotyczące projektów z państw członkowskich.

Szwajcaria ustanowiła krajową agencję, której zadaniem jest koordynacja wdrażania tych programów na szczeblu krajowym. Będzie ona co roku wnosić wkład finansowy w każdy z tych programów i uczestniczyć w spotkaniach komitetu programowego w charakterze obserwatora w trakcie omawiania punktów dotyczących Szwajcarii.

Szanowni Państwo! Dziękuję Państwu za dobrą pracę nad tą sprawą.

 
  
MPphoto
 

  Marco Scurria, w imieniu grupy PPE - (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie - spoza Komisji! Ja również chciałbym oczywiście podziękować pani przewodniczącej Komisji Kultury i Edukacji, Doris Pack, za jej wysiłki i poświęcenie, których nie szczędziła w pracy nad tym tematem.

To, o czym teraz mówimy, jest ważne, ponieważ to instrument taki, jak „Młodzież w działaniu” sprzyja rozpowszechnianiu idei, bliskości i przyjaźni wśród krajów Unii Europejskiej, ale też i, nade wszystko, wśród krajów, które do Unii nie należą, takich jak Szwajcaria i inne.

To właśnie ogromne bogactwo naszych wieloletnich programów, dzięki takim działaniom, jak „Młodzież w działaniu”, „Erasmus” „Erasmus Mundus” „Stała edukacja” „Media” „Media Mundus” i wielu innym, umożliwia budowanie stosunków pomiędzy krajami Unii Europejskiej a krajami trzecimi.

Jak Państwo widzą, poprzez te programy powołaliśmy Unię Europejską do życia, umożliwiając wielu obywatelom – przede wszystkim ludziom młodym – spotykanie się, wymianę doświadczeń, poznawanie innych i bycie poznanym. Daliśmy nauczycielom i pracownikom w ogóle szansę doskonalenia umiejętności zawodowych, a dyrektorom, producentom i związkom różnych krajów szansę na lepsze wykonywanie pracy.

Stąd też programy te są ważne, a my byliśmy nieco zaniepokojeni, gdy nie ujrzeliśmy ich w programie prac Komisji na przyszły rok. Dlatego też dziś zatwierdzamy pewien ważny krok, który sprawi, że UE będzie rosnąć w siłę, wzmocni poczucie obywatelstwa na naszym kontynencie i – z uwagi na fakt, że mówiliśmy o tym przed chwilą w kontekście europejskiego znaku dziedzictwa – jest to krok, który przyczynia się do tworzenia naszej tożsamości europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Joanna Senyszyn, w imieniu grupy S&D Panie Przewodniczący! W imieniu Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów popieram projekt pani sprawozdawczyni w sprawie wyrażenia zgody na uczestnictwo Konfederacji Szwajcarskiej w programie „Młodzież w działaniu” oraz w programie działań w zakresie uczenia się przez całe życie. Umowa jest odpowiednio wynegocjowana, chroni interesy Unii, a podstawy prawne europejskich programów w dziedzinach dotyczących edukacji, szkoleń i młodzieży przewidują uczestnictwo Szwajcarii. Zasady tego uczestnictwa zostały precyzyjnie określone, co gwarantuje właściwą i sprawiedliwą realizację programów. W dziedzinie kształcenia, szkolenia i młodzieży Szwajcaria jest zainteresowana współpracą z Unią, dlatego nasza zgoda powinna być oczywista.

Cieszymy się, że programy Unii w zakresie edukacji są tak interesujące i efektywne, że inne kraje do nich przystępują. Z najnowszych badań Komisji Europejskiej wynika, że program „Młodzież w działaniu” zwiększa umiejętności językowe młodych ludzi i ich szanse na rynku pracy. Natomiast możliwości kształcenia dorosłych, choć to ogromny potencjał, ciągle nie są jeszcze w pełni wykorzystane.

 
  
MPphoto
 

  Hannu Takkula, w imieniu grupy ALDE (FI) Panie Przewodniczący! Na samym wstępie chciałbym podziękować wspaniałej przewodniczącej naszej komisji, pani Doris Pack, która również przygotowywała to sprawozdanie. Mogę powiedzieć, że skoro ten wniosek znalazł się w rękach Doris Pack, to znaczy, że był w dobrych rękach. Jak to bardzo dobrze wie nasza zacna pani komisarz, pani poseł Pack ma dużo doświadczenia zawodowego i specjalistycznej wiedzy właśnie w obszarach uczenia się przez całe życie i programów młodzieżowych. Przyjemnie było patrzeć, jak sprawnie postępowała praca przygotowawcza dotycząca tej sprawy. To wspaniale, że młodzi ludzie w Szwajcarii również będą mieć swój udział w pisanej przez nas w Unii Europejskiej historii sukcesu.

Jest prawdą, że nawet ci, którzy patrzą na Unię Europejską krytycznie lub nawet są jej przeciwnikami, przyznają mimo to jednogłośnie, że Unia Europejska istotnie ma na swoim koncie sukcesy, takie jak programy dotyczące uczenia się przez całe życie, młodzieży i kultury. Jest to jeden z najlepszych aspektów Unii Europejskiej – taki, o którego rozpowszechnianie powinniśmy usilnie się starać.

Jest tak, ponieważ dzięki Unii Europejskiej i tym programom udało nam się zachęcić młodych Europejczyków do podążania ścieżką kształcenia i szkolenia oraz do powiększania swojego osobistego kapitału. Przyczyniło się to także do powiększenia kapitału narodów.

W tym kontekście jest bardzo ważne, aby Szwajcaria nie została w żaden sposób wykluczona z tego systemu współpracy, chociaż nie jest członkiem UE czy EOG. Zamiast tego, należałoby stworzyć młodym ludziom ze Szwajcarii możliwość udziału w tych programach i w związku z tym należałoby podjąć działania na zasadzie dwustronności. Uważam, że wytworzy to wartość dodaną we wszystkich aspektach.

Panie przewodniczący! Na koniec pragnę podziękować naszej sprawozdawczyni. Mam nadzieję, że ten program będzie pasmem sukcesów także i dla Szwajcarów, tak samo, jak dla obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Marek Henryk Migalski, w imieniu grupy ECR Panie Przewodniczący! Pani Komisarz! To sprawozdanie w Komisji Kultury zostało poparte jednogłośnie, wszyscy uznali, że to jest dobry projekt. I rzeczywiście tak jest, on jest niekontrowersyjny, wychodzi naprzeciw tym wartościom, o których mówimy. Akurat to sprawozdanie jest jak gdyby jednym z tych, które w całej tej izbie znajdują pełne poparcie, nawet jeśli, tak jak to powiedziała pani komisarz, sytuacja Szwajcarii jest specyficzna. Ale właśnie dlatego, że jest to bardzo ciekawy, bardzo specyficzny w sensie politycznym kraj, w bardzo ciekawy sposób współpracujący z Europą, jednocześnie nie wchodzący do wielu porozumień europejskich, warto wiązać się z tym krajem właśnie poprzez tego typu niekontrowersyjne i powszechnie akceptowane programy.

 
  
MPphoto
 

  Jaroslav Paška, w imieniu grupy EFD - (SK) Panie Przewodniczący! Chociaż Szwajcaria nie zdecydowała się dotychczas, by zostać państwem członkowskim Unii Europejskiej, od dawna okazuje poważne zainteresowanie współpracą z UE w obszarze kształcenia i szkolenia zawodowego. Po ustanowieniu programów „Młodzież w działaniu” i „Uczenie się przez całe życie” w 2006 rroku, stworzono podstawę prawną dla współpracy w tym obszarze pomiędzy Szwajcarią a UE.

Komisja Europejska, zgodnie z zaleceniami Rady Europejskiej wydanymi w następstwie rozmów ze szwajcarskimi partnerami, przygotowała umowę umożliwiającą nam rozwijanie skutecznej współpracy z naszymi szwajcarskimi przyjaciółmi w obszarze kształcenia i szkolenia zawodowego młodych ludzi, jak również w obszarze uczenia się przez całe życie. Umowa jest właściwie skonstruowana, wyważona i wyraża interesy obydwu sygnatariuszy związane z poszerzaniem wzajemnej współpracy i wspieraniem wymiany wiedzy specjalistycznego doświadczenia w interesie doskonalenia jakości procesu kształcenia.

Pani Komisarz! Moim zdaniem ta umowa pomiędzy UE a Szwajcarią to krok we właściwym kierunku.

 
  
MPphoto
 

  Justas Vincas Paleckis (S&D) – (LT) Panie Przewodniczący! Chciałbym pogratulować sprawozdawczyni, pani poseł Pack. Zgadzam się też z jej zaleceniami dotyczącymi programów „Młodzież w działaniu” i „Uczenie się przez całe życie” i udziału w nich Szwajcarii. Powiedziałbym, że Szwajcaria to nie tylko piękny i dobrze zorganizowany kraj; leży ona w obszarze głębokiego zainteresowania Unii Europejskiej z uwagi na panującą w tej konfederacji kantonów demokrację bezpośrednią. Z drugiej strony Unia Europejska musi również leżeć w obszarze zainteresowania Szwajcarii, ponieważ Szwajcaria jest całkowicie otoczona państwami członkowskimi UE. Wreszcie Szwajcaria dostosowuje swój rytm życia do Unii Europejskiej. Wierzę, że gdy tylko program ten zostanie przyjęty, będzie można robić to jeszcze lepiej. Szwajcaria zbliży się do Unii Europejskiej jeszcze bardziej, a UE będzie lepiej rozumieć Szwajcarię; jak to powiedziała nasza koleżanka Doris Pack, będziemy mogli oczekiwać lepszych wyników w referendach.

 
  
MPphoto
 

  Liam Aylward (ALDE) - Panie Przewodniczący! Z zadowoleniem przyjmuję działania Szwajcarii zmierzające do zwiększenia współpracy z UE w takich dziedzinach, jak kształcenie, szkolenia i problematyka młodzieżowa. Program „Młodzież w działaniu” to dla młodych obywateli Europy bardzo ważny program. Jest to program, który trzeba w większej mierze popularyzować, a jego cele i założenia należy realizować w szczególności w kontekście działań wolontariatu europejskiego, funkcjonującego w ramach programu „Młodzież w działaniu”.

Biorąc pod uwagę, że przyszły rok jest Europejskim Rokiem Wolontariatu, szczególnie duże znaczenie będzie mieć wzmocnienie wolontariatu europejskiego, który wspiera udział młodych ludzi w działalności ochotniczej i którego celem jest rozwijanie poczucia solidarności i promowanie aktywnego obywatelstwa wśród młodych ludzi.

W Irlandii ochotniczy udział w organizacjach sportowych o oddolnym charakterze daje tysiącom młodych ludzi szerokie możliwości, jeśli chodzi o uprawianie sportu i kształtowanie umiejętności przywódczych. Organizacje te zachęcają młodych ludzi do aktywnego obywatelstwa, promując zdrowie, sprawność fizyczną oraz aktywny styl życia. Należałoby rozbudowywać program i używane w nim narzędzia o dobrowolnym charakterze; w tym kontekście trzeba wypracować silne związki ze Szwajcarią.

Program „Młodzież w działaniu” oferuje wiele możliwości, należy więc zdecydowanie wspierać wszelkie środki służące propagowaniu jego celów oraz aktywizacji i wspieraniu młodych ludzi w UE.

 
  
MPphoto
 

  Vilija Blinkevičiute (S&D) – (LT) Panie Przewodniczący! Pani Poseł Sprawozdawczyni! Chciałabym podziękować za Pani pracę i powiedzieć, że naprawdę popieram Pani zalecenie, aby Parlament Europejski zatwierdził decyzję Rady w sprawie udziału Szwajcarii w programach „Młodzież w działaniu” i „Uczenie się przez całe życie”, ponieważ umowa zawarta przez Komisję z władzami szwajcarskimi spełnia wszystkie wymogi, przepisy i warunki. Szwajcarska krajowa agencja będzie współpracować przy wdrażaniu programów na szczeblu krajowym, a co roku będzie wnosić wkład finansowy w każdy z tych programów. Ta dwustronna umowa jest ważna zarówno dla samej Szwajcarii, jak i dla Unii Europejskiej, ponieważ młodzi Szwajcarzy będą mogli korzystać z różnych możliwości oferowanych przez program „Młodzież w działaniu” i na odwrót. Młodzi obywatele Unii Europejskiej będą mogli uczestniczyć we wszystkich projektach wspólnie z młodzieżą szwajcarską. Dlatego też cieszę się niezmiernie, że chociaż Szwajcaria nie jest ani członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego, ani państwem członkowskim UE, to niemniej blisko współpracuje z Unią Europejską w takich obszarach, jak kształcenie, szkolenia i problematyka młodzieżowa.

 
  
MPphoto
 

  Seán Kelly (PPE) - Panie Przewodniczący! Za każdym razem, gdy przychodzę do Parlamentu Europejskiego, od nowa zadaję sobie pytanie, dlaczego Szwajcaria i Norwegia nie zostały członkami Unii Europejskiej, i jestem ciekaw, czy nie jest tak dlatego, że są one teraz w najlepszej sytuacji: czerpią korzyści z udziału w Unii Europejskiej, a nie mają w tym kontekście zobowiązań. Mam pewne wątpliwości także i w odniesieniu do dzisiejszego tematu. Pani komisarz powiedziała, że będą musieli płacić. Oczywiście, że będą musieli płacić, ale to normalne, że osoby niebędące członkami płacą więcej, niż członkowie klubów.

Chylę jednak czoła przed wielką mądrością i doświadczeniem Doris Pack, która powiedziała, że mogą się z tym wiązać pewne perspektywy. Udział w projektach może przyczynić się do zwiększenia świadomości europejskiej wśród obywateli Szwajcarii i pewnego dnia być może dołączą oni do Unii Europejskiej. Jeżeli tak się stanie – a mam nadzieję, że tak – to myślę, że wszystkie zasługi będziemy musieli przypisać pani komisarz i pani poseł Doris Pack i ich światłemu podejściu. W tym sezonie dobrej woli jestem gotów zgodzić się z tymi propozycjami.

 
  
MPphoto
 

  Alajos Mészáros (PPE) – (HU) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz! Europejska młodzież jest takim pokoleniem, które otrzymało przywilej w postaci możliwości dorastania na pokojowym kontynencie, niemal całkowicie wolnym od granic, na którym panuje mobilność i wielojęzyczność i który oferuje również szeroką gamę możliwości kulturalnych i gospodarczych. Dla zagwarantowania coraz większego udziału młodych ludzi w aktywnym obywatelstwie potrzebujemy stworzenia stabilnych systemów pomocy w obszarze polityki dotyczącej młodzieży. To prawda, że Szwajcaria nie jest członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego, lecz niemniej współpracuje ona ściśle z Unią Europejską, i to nie tylko w takich obszarach, jak kształcenie, szkolenia i problematyka młodzieżowa. Od 2008 roku Szwajcaria uczestniczyła w kilku projektach mających na celu zmniejszenie różnic gospodarczych i społecznych w rozszerzonej Europie i finansowała je. Szwajcaria wyraża solidarność z procesem rozszerzenia Unii Europejskiej, deklaruje swoje zaangażowanie i działa na rzecz stworzenia silnych związków gospodarczych i politycznych z nowymi państwami członkowskimi. Zgadzam się z kluczowymi punktami umowy w sprawie udziału Szwajcarii w tym programie, co uczyni ją równoprawnym partnerem ...

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  Silvia Costa (S&D) (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Jeżeli ten program zacznie od dziś przynosić owoce, to będzie tak dzięki determinacji pani poseł Pack i woli pani komisarz Vassiliou.

Jako obywatelka włosko-szwajcarska cieszę się, że Szwajcaria jest pierwszym krajem spoza Unii Europejskiej, który będzie uczestniczyć w programach edukacyjnych UE dla młodzieży, obejmujących zarówno szkolnictwo wyższe, jak i dalsze doskonalenie umiejętności. Pamiętajmy oczywiście, że chociaż Szwajcaria nie jest członkiem Unii Europejskiej, to wniosła bardzo istotny wkład w budowanie tych wartości i swobód, które stanowią wspólne dziedzictwo kontynentu europejskiego.

Dowodem na powodzenie takich programów, jak „Młodzież w działaniu”, jest fakt, iż Szwajcaria zwróciła się z prośbą o udostępnienie młodym Szwajcarom możliwości, jakie niosą ze sobą nasze programy europejskie. Dlatego też jest bardzo ważne, że Szwajcaria prosi nie tylko o większy obszar gospodarczy, ale także i o większy obszar edukacyjny. Uważam, że dla młodych ludzi z Unii Europejskiej i Szwajcarii interesująca będzie sposobność bliższego poznania się nawzajem i jestem pewna, że w ten sposób powstaną fundamenty, które będą mieć także wpływ na przyszłość Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Andreas Mölzer (NI) – (DE) Panie Przewodniczący! To dość zrozumiałe, że Szwajcaria, która udziela pewnego wsparcia finansowego programom „Młodzież w działaniu” i „Uczenie się przez całe życie”, teraz pragnie w tych programach uczestniczyć. Dobrze byłoby jednak, gdyby kultywując ducha uczenia się, UE przyswoiła sobie choć stronę ze szwajcarskiej księgi mądrości, jeśli chodzi o demokrację bezpośrednią. Gdy społeczeństwo szwajcarskie jest przeciwne wznoszeniu minaretów, to decyzja ta jest akceptowana. Podobnie rzecz się miała z niedawną inicjatywą dotyczącą deportacji pochodzących z zagranicy przestępców. Szwajcarskie władze wiedzą, że gdy ludzie mówią „nie”, to myślą „nie”, i nie będą raz za razem po prostu urządzać referendów aż do chwili, gdy uzyskają upragniony rezultat, jak to miało miejsce w UE – na przykład w przypadku Irlandii.

W istocie jest tak, że ówczesne odrzucenie traktatu konstytucyjnego dla Europy mogło ułatwić niektórym Szwajcarom podjęcie decyzji o zagłosowaniu za umowami z Schengen i Dublina. Zawarcie przymierza z luźną federacją państw mogłoby im wydać się łatwiejsze, niż z centralistyczną Unią Europejską. Jest to coś, czego nie można ukrywać, ponieważ obecnie w Szwajcarii odzywają się głosy wzywające do przyłączenia się do UE. W Unii Europejskiej nie wszystko jest takie piękne: rozwijają się tendencje centralistyczne, a rozwój zdarzeń zmierza nieuchronnie w kierunku unii transferów.

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  Piotr Borys (PPE) - Chciałem bardzo gorąco podziękować pani Doris Pack i pani Komisarz za podjęcie tej inicjatywy. Myślę, że faktycznie Szwajcaria, która jest enklawą otoczoną z każdej strony przez Unię Europejską, wymaga tej otwartości na programy. Myślę, że młodzi ludzie nie zawsze rozumieją, że nie będąc w Unii Europejskiej do tej pory nie mogli korzystać z tego ponadnarodowego, europejskiego programu, który znakomicie integruje młodzież, wymienia najlepsze praktyki, w pełni sprawia, że współpraca, uczenie się przez całe życie może być elementem prawdziwie europejskim.

Chciałem podziękować przede wszystkim za to, że dzisiaj będziemy mogli przećwiczyć model programów europejskich na państwie, które nie jest członkiem Unii Europejskiej i z taką dużą akceptacją i prośbą chciałbym zachęcić także panią Doris Pack i panią Komisarz być może do rozszerzenia podobnych przykładów na inne chętne kraje. Myślę tutaj głównie o partnerstwie wschodnim i także o Bałkanach, a więc państwach, które nie są jeszcze formalnie członkami Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Hella Ranner (PPE) (DE) Panie Przewodniczący! Jak wszyscy tu obecni, mam uczucie, że w ten sposób Szwajcaria będzie się coraz bardziej zbliżać do Unii Europejskiej, stając się w końcu – mam nadzieję, że wkrótce – pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej - a jest to coś, co jest oczywiście bardzo pożądane. Ta mała biała plamka w samym środku mapy Europy powinna być dla nas zachętą.

Zgodnie z naszymi szacunkami, program „Młodzież w działaniu” dotrze do około miliona ludzi. Istotny dominujący cel jest taki, że mają w nim brać udział organizacje młodzieżowe. Jest to dla następnego pokolenia sygnał, że jego aktywny udział jest bardzo pożądany. Chciałabym również wyrazić uznanie dla pani poseł Pack za jej wysiłki.

My w Unii musimy wyciągać rękę do innych krajów, w tym przypadku Szwajcarii, ponieważ jest to jedyny sposób, by uzyskać powodzenie. W takich czasach jak teraz zwyczajne oczekiwanie aż Szwajcarzy poproszą o przyłączenie do Unii Europejskiej prawdopodobnie nie wystarczy. Na dodatek, nie wolno nam zapominać, że to właśnie wsparcie finansowe dla Komisji Kultury i Edukacji daje nam powody, by mieć nadzieję, że Szwajcaria wkrótce weźmie również udział w innych programach.

 
  
MPphoto
 

  Androulla Vassiliou, komisarz - Panie Przewodniczący! Pragnę podziękować wszystkim za ciepłe przyjęcie tej inicjatywy. Z przyjemnością podpisałam umowę pomiędzy Unią Europejską a Konfederacją Szwajcarską i był to pierwszy dokument, który podpisałam jako komisarz ds. edukacji, kultury i młodzieży. Cieszy mnie ten fakt i chciałabym, aby Szwajcaria miała również możliwość przyłączenia się do naszego programu w obszarze kultury, co nie jest możliwe z przyczyn wewnętrznych, związanych z postanowieniami konstytucji.

Jak to podkreśla wielu mówców, z zadowoleniem przyjmujemy nawiązanie bliższych stosunków pomiędzy młodzieżą szwajcarską a młodzieżą z państw członkowskich UE. Postrzegamy to jako sposób na zbudowanie większego poparcia dla projektu europejskiego w Szwajcarii, która, mamy nadzieję, w przyszłości zmieni zdanie i podejmie decyzję, by przyłączyć się do nas w Unii Europejskiej.

Dostrzegam też, że panie i panowie posłowie zachęcają innych posłów spoza UE do udziału w tym programie – jest to coś, co oczywiście będziemy wspierać. Bardzo Państwu dziękuję za poparcie.

 
  
MPphoto
 

  Doris Pack, sprawozdawczyni (DE) Panie Przewodniczący! Bardzo cieszę się widząc, że niektórzy z kolegów posłów-eurosceptyków głosowali za przyjęciem tego wniosku i zgadzają się, że to wspaniale, że Szwajcaria weźmie udział w tym programie, a współpraca w dziedzinie edukacji w Europie zostanie rozszerzona. Przysłuży się to poszerzeniu horyzontów może również samych tych posłów i z całą pewnością młodszego pokolenia w Szwajcarii. Cieszymy się z tego.

Pana posła Mölzera już tu nie ma, ale zaznaczam, że nie wspomniał on, że w Szwajcarii nie zorganizowano referendum w sprawie tej współpracy. To naprawdę godne uwagi, że Szwajcaria właśnie w tym obszarze zaniechała podjęcia decyzji w ten sposób. W końcu może ona mieć pewność, że młode pokolenie od dawna czeka na możliwość podjęcia takiej współpracy. Najwyraźniej pan poseł Mölzer nie zauważył, że referendum w tej sprawie nie odbyło się. Nie ma potrzeby, aby zasięgać opinii narodu w każdej sprawie. Rzeczy dobre, takie jak przystąpienie do Unii Europejskiej, będą oczywiste. Mam nadzieję, że młodsze pokolenie skorzysta na owocnej współpracy w ramach tych programów edukacyjnych i młodzieżowych i że ludzie ci staną się prawdziwymi Europejczykami, którzy w pewnym momencie powiedzą: „przyszedł czas, abyśmy i my dołączyli do Unii Europejskiej, dzieląc z resztą Europy także i inne dziedziny polityki. Jesteśmy jednym kontynentem i powinniśmy również zgadzać się w tych kwestiach”. Jestem pewna, że te programy edukacyjne odegrają istotną rolę w zwiększaniu europejskiej świadomości wśród ludzi w całej Szwajcarii.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący – Dziękuję Pani, Pani Poseł Pack! Chciałbym pogratulować Pani nie tylko tego sprawozdania, ale także ciężkiej pracy i entuzjazmu, a także tego, że w weekend była pani w Madrycie, aby promować Nagrodę LUX. Nie będę mógł być z Panią siedemnastego, chociaż bardzo chciałbym tam być. W dniach 18-tego i 19-tego będę mógł uczestniczyć w spotkaniach. Dziękuję Pani! Prawda jest taka, że aby osiągnąć skuteczność, której wszyscy tak bardzo potrzebujemy, Parlament potrzebuje takich ludzi, jak pani poseł Pack.

(Oklaski)

Zamykam debatę.

Głosowanie odbędzie się dziś o godzinie 12:00.

Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Iosif Matula (PPE), na piśmie (RO) Uważam za krzepiące, że Szwajcaria chce uczestniczyć w programach edukacyjnych i młodzieżowych Unii Europejskiej, szczególnie dlatego, że kraj ten nie jest ani członkiem UE, ani Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Ten udział w programach UE jest również ważny dlatego, że jak dotychczas nie mieliśmy ze Szwajcarią bezpośredniej umowy w sprawach kultury i edukacji. Jednak udział Szwajcarii w procesie bolońskim oraz tworzeniu europejskiego obszaru szkolnictwa wyższego gwarantuje, że będziemy mogli wspólnie stworzyć warunki dla pomyślnej realizacji celów strategii 2020, ustanawiając w trakcie tego procesu silne powiązania pomiędzy państwami członkowskimi a krajami trzecimi. Spotkania młodych ludzi, wymiana doświadczeń pomiędzy nauczycielami i pracownikami naukowymi oraz większe możliwości w zakresie uczenia się przez całe życie pomogą nam zbudować wspólną tożsamość europejską. Chciałbym jednak zaznaczyć, że powinniśmy również przemyśleć możliwość zaangażowania w nasze programy innych krajów graniczących z UE, ponieważ edukacja i kultura nie powinny zatrzymywać się na naszych granicach. Dzięki temu będziemy mogli odbudować kontynent europejski i zachęcić młodych ludzi do aktywnego udziału w kształtowaniu naszej wspólnej przyszłości.

 
  
MPphoto
 
 

  Mario Mauro (PPE), na piśmie(IT) Uczestnictwa Szwajcarii – kraju, który wybrał inną drogę, niż członkostwo w Unii Europejskiej – w programie „Młodzież w działaniu” oraz w programie działań w zakresie uczenia się przez całe życie, nie można wykluczyć a priori, lecz należy je poddać dokładnej analizie. Dlatego też popieram warunki umowy zawartej przez Komisję z rządem szwajcarskim i będę głosował za przyjęciem sprawozdania pani poseł Pack. Przyznanie Szwajcarii możliwości czerpania korzyści z tych programów jest słuszne, lecz słuszne jest także zabezpieczanie wszystkich interesów Unii Europejskiej - finansowych i innych.

 
  
MPphoto
 
 

  Joanna Katarzyna Skrzydlewska (PPE), na piśmie Panie Przewodniczący! Program ustawicznego kształcenia przez całe życie, który został zawarty w 7 programie ramowym, ma na celu rozwój różnych form uczenia się w całym okresie aktywności zawodowej poprzez wspieranie współpracy między systemami edukacji i szkoleń w krajach uczestniczących w tym programie. Grupą docelową tego programu są nie tylko studenci czy uczniowie szkół średnich, ale również osoby dorosłe, dzięki programowi systemowemu Grundtvig, oraz kadry szkoleniowe, dla których przewidziano wizyty studyjne. Wzrastający z roku na rok budżet przeznaczony na ten program wskazuje na uzasadnioną potrzebę rozwoju i współpracy w tym obszarze. W 2011 roku wynosi on prawie 1 miliard 28 milionów.

W sytuacji tak wysokiego bezrobocia wśród młodzieży, wynikającego z braku dostosowania edukacji do potrzeb rynków pracy oraz braku odpowiednich szkoleń zawodowych dla absolwentów, musimy się skupić na maksymalnym wykorzystaniu możliwości, jakie daje nam program ustawicznego kształcenia, i znaleźć rozwiązanie dla tej trudnej sytuacji. Z zadowoleniem przyjmuję inicjatywę włączenia Szwajcarii do współpracy w tej dziedzinie. Mam nadzieję, że wspólna wymiana doświadczeń przyczyni się do wzrostu poziomu zatrudnienia i zwiększy mobilność rynku pracy.

 

4. Dobrostan kur niosek (debata)
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący – Kolejnym punktem porządku obrad jest debata nad pytaniem ustnym skierowanym do Komisji przez pana posła Paolo De Castro, w imieniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w sprawie dobrostanu kur niosek (O-0178/2010 - B7-0657/2010).

 
  
MPphoto
 

  Paolo De Castro, autor(IT) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie i Panowie! Mamy dziś ważną sposobność przedyskutowania strategicznej kwestii ochrony dobrostanu zwierząt w rolnictwie. W dniu 1 stycznia 2012 r. wejdą w życie przepisy dyrektywy 1999/74/WE ustalające minimalne standardy ochrony kur niosek, równoznaczne z zakazem używania zwykłych klatek w systemie bateryjnym jako systemu chowu nastawionego na produkcję jaj. Wspomniana metoda utrzymania zwierząt zostanie zakazana i zastąpiona systemami gwarantującymi lepszy dobrostan zwierząt.

Panie Przewodniczący! Mam jeszcze świeżo w pamięci posiedzenie Rady Unii Europejskiej w sprawie rolnictwa, które odbyło się 19 lipca 1999 r. Był to ważny dzień, w którym, jako przedstawiciel mojego kraju (byłem wtedy ministrem rolnictwa Włoch), głosując za tą ważną dyrektywą, przyczyniłem się do jej przyjęcia.

Teraz, w rok po nieodwołalnym wejściu w życie nowego prawodawstwa, dane pokazują, że producenci europejscy przystępują do dostosowywania swoich systemów produkcji, aczkolwiek nie bez trudności. Potrzebujemy konkretnego zaangażowania Komisji w zabezpieczenie dobrostanu zwierząt, w ochronę producentów, którzy dostosowali swój system chowu do wymagań dyrektywy 1999/74/WE, a także skutecznego zagwarantowania przyjęcia nowych przepisów pozwalających uniknąć zakłóceń konkurencji na rynku.

Dlatego koleżanki i koledzy posłowie wraz ze mną uznali za stosowne dodać ten ważny temat do porządku obrad Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, której mam zaszczyt przewodniczyć. Ciężka praca w ciągu ostatnich miesięcy, z udziałem wszystkich grup parlamentarnych, doprowadziła 28 października 2010 r. do sformułowania pytania ustnego, w którym przedstawiamy Komisji trzy istotne kwestie:

Po pierwsze, zwracamy się o przedstawienie sprawozdania o postępach w zakresie wprowadzania ustawodawstwa w państwach członkowskich;

Po drugie, o przedstawienie działań, jakie mają być podjęte w państwach członkowskich w celu zagwarantowania przestrzegania przepisów dyrektywy i osiągnięcia kompromisu w koniecznych przypadkach w odniesieniu do tych przedsiębiorstw, w których przejawia się autentyczna chęć dostosowania.

Wreszcie, o określenie środków i gwarancji, jakie należy przyjąć, by w najbliższych latach uniknąć kryzysów na rynku jaj i zapobiec nieuczciwej konkurencji ze strony państw trzecich, które nie są zobowiązane do przestrzegania dyrektywy Unii Europejskiej w obrębie wewnętrznego rynku europejskiego.

Takie są pytania, na które oczekujemy konkretnych i ostatecznych odpowiedzi ze strony Komisji. Wreszcie, zwracamy się do Pani Komisarz o zagwarantowanie większej przejrzystości rynku zgodnie z zasadą tak zwanej wzajemności przepisów, w celu poprawy perspektywy uzyskania większej zbieżności na szczeblu międzynarodowym, w zakresie norm dobrostanu zwierząt stosowanych przez Unię Europejską.

Kiedy zajmujemy się tą sprawą, szereg razy dyskutowaną w komisji od czasu rozpoczęcia działań przez ustawodawcę, trzeba pamiętać, by zapobiec temu, że rynek niezdolny uznać wartości społecznych związanych z produktami żywnościowymi zniweczy wysiłki europejskie w zakresie dobrostanu zwierząt – nasze wysiłki, Pani Komisarz. Musimy ograniczyć zakłócenia rynku wynikające z tego, że producenci spoza systemu przepisów europejskich mogą przełożyć mniejsze restrykcje, którym podlegają, na większe korzyści w zakresie konkurencyjności.

Panie Przewodniczący! Przyjęcie projektu rezolucji w sprawie dobrostanu kur niosek, nad którym będziemy dziś głosować, powinno stanowić pierwszy i ważny krok we wspomnianym kierunku.

 
  
MPphoto
 

  Androulla Vassiliou, komisarz – Panie Przewodniczący! Przede wszystkim, zostałam poproszona przez pana komisarza Dalliego o przekazanie przeprosin za to, że nie mógł być tu osobiście, ale z zadowoleniem podjęłam się udzielić odpowiedzi na to pytanie, jako była komisarz odpowiadająca za sprawy dobrostanu zwierząt i zdrowia.

Chcę podkreślić w imieniu Komisji, że zakaz stosowania zwykłych klatek, który został przyjęty w 1999 roku, stanowi istotną poprawę dobrostanu zwierząt w Unii Europejskiej. Ponadto pobudził on intensywną debatę o zasięgu światowym. Pragnę też podkreślić, że to państwa członkowskie są przede wszystkim odpowiedzialne za wdrażanie ustawodawstwa UE w sprawie ochrony kur niosek.

Komisja czyni wszelkie wysiłki, by monitorować egzekwowanie przepisów w państwach członkowskich, w tym również poprzez kontrole przeprowadzane przez ekspertów Komisji oraz poprzez coroczne dostarczanie danych przez państwa członkowskie, na podstawie konkretnej decyzji Komisji odnoszącej się do kontroli gospodarstw pod kątem dobrostanu zwierząt.

W ubiegłym miesiącu, w listopadzie 2010 roku, dostarczone zostały Komisji przez 24 państwa członkowskie urzędowe dane za rok 2009 dotyczące zakładów produkcyjnych, w których trzymane są kury nioski. Do dnia dzisiejszego tylko 18 państw członkowskich złożyło kompletne dane. Wspomniane dane pokazują, że 66 % zakładów produkcyjnych w tych 18 państwach członkowskich utrzymuje kury nioski w systemie wolnego wybiegu, 29 % w systemach kurników, 3,5 % w systemach klatek zwykłych i 1 % w systemach klatek ulepszonych.

Komisja zdaje sobie jednak sprawę z istnienia wciąż istotnych luk w danych, a także z faktu, że trzy państwa członkowskie nie odpowiedziały w ogóle, podczas gdy sześć państw członkowskich przedstawiło jedynie częściowe dane. A zatem wspomniany obraz jest dalece niekompletny. Komisja nieustannie zwraca się do państw członkowskich o uzupełnienie brakujących danych, czyniąc to przy każdej możliwej okazji, również w obrębie Stałego Komitetu ds. Łańcucha Żywnościowego i Zdrowia Zwierząt i na spotkaniach głównych lekarzy weterynarii.

Ponadto dla lepszego przeanalizowania sytuacji w całej UE, Komisja zwróciła się oficjalnym pismem do państw członkowskich o przedstawienie krajowych planów działania w celu wdrożenia zakazu.

Na tym etapie Komisja koncentruje swoje wysiłki na zapewnieniu przez państwa członkowskie podjęcia w przewidzianym prawem terminie niezbędnych środków w celu wdrożenia zakazu stosowania zwykłych klatek. Państwa członkowskie odpowiadają za to, żeby jaja, które nie są wyprodukowane zgodnie z dyrektywą dotyczącą ochrony kur niosek nie były zgodnie z prawem dopuszczane do obrotu w UE.

Lepszy ogląd sytuacji możliwy będzie w przyszłym roku, po spotkaniu zainteresowanych stron. Spotkanie zainteresowanych stron odbędzie się w styczniu 2011 roku.

Obecnie import jaj w skorupkach jest bardzo ograniczony ze względu na krótki okres przydatności do spożycia tego produktu, jak również na wymagania UE w zakresie bezpieczeństwa żywności. Zgodnie z przepisami UE opakowania zawierające jaja importowane z państw trzecich, w przypadkach kiedy nie ma wystarczających gwarancji co do równoważności norm produkcji, mają nosić oznaczenie metody chowu niespełniającej norm UE. Takie oznaczenie pozwala wyraźnie odróżnić jaja wyprodukowane niezgodnie z wymaganiami UE w zakresie dobrostanu.

Jak już powiedziałam, Komisja przeanalizuje dalej rozwój sytuacji wraz ze wszystkimi odnośnymi zainteresowanymi stronami, na spotkaniu, które odbędzie się 19 stycznia 2011 r. w Brukseli, gdzie zostaną przedyskutowane rozwiązania mające na celu sprawne wykonanie dyrektywy.

 
  
MPphoto
 

  Esther de Lange, w imieniu grupy PPE(NL) Panie Przewodniczący! W karkołomnym tempie dążymy do sytuacji, w której miliony jaj nie będą spełniać przepisów europejskich. Przecież spodziewamy się, że 30 % wszystkich jaj wyprodukowanych w 2012 roku, naruszać będzie zakaz stosowania klatek w systemie bateryjnym, który uzgodniliśmy w 1999 roku.

Pani Komisarz! Jest to tylko sprawa prostej arytmetyki. Wyprodukowanie tego korzystnego dla dobrostanu zwierząt jaja od kury niezamkniętej w klatce systemu bateryjnego kosztuje rolnika od 8 do 13 % więcej. Z drugiej strony, czy nam się to podoba, czy nie, przeciętny konsument będzie nadal wybierał tańsze jaja i gotów jest zapłacić tylko 3 do 4% więcej za tego rodzaju jaja wyprodukowanego w sposób przyjazny dla dobrostanu zwierząt. Ujemny wpływ na konkurencyjność, jaki wynika z tej sytuacji widoczny jest bardzo wyraźnie.

Kluczowe pytanie brzmi: co Komisja Europejska ma zamiar zrobić w celu zapewnienia, żeby rolnicy, którzy prawidłowo przestrzegają dyrektywy i którzy zainwestowali w alternatywne sposoby produkcji nie zostali ukarani, z korzyścią dla ich kolegów, którzy pozostają w tyle. Pani Komisarz! Proszę nie zbywać nas tylko tym samym oklepanym stwierdzeniem, że to państwa członkowskie odpowiedzialne są za wdrożenie i kontrole. To Komisja jest strażniczką traktatów i oto dlaczego wszyscy kierujemy wzrok na nią. Uważam również za bardzo niefortunne, że wciąż dyskutujemy o danych i polegamy na tym, że lepszy obraz będziemy mieli w przyszłym roku, ponieważ wtedy będzie już za późno!

Co zamierzamy robić? Trzeba wzmóc naciski! W naszej rezolucji żądamy, oczywiście, między innymi, utrzymania zakazu chowu klatkowego, zwiększenia liczby inspekcji, ostatecznego sporządzenia krajowych planów działania oraz zakazu eksportu wszelkich jaj, które nie są produkowane zgodnie z przepisami.

Teraz pora na ruch Komisji! Jeżeli państwo nie zrobią nic, ucierpią nie tylko rolnicy, którzy działali w dobrej wierze, ale obawiam się, że ucierpi również państwa wiarygodność i wszystkich europejskich przepisów w zakresie dobrostanu zwierząt. To jest sytuacja, której – jak sądzę – wszyscy pragniemy uniknąć.

 
  
MPphoto
 

  Luis Manuel Capoulas Santos, w imieniu grupy S&D(PT) Panie Przewodniczący! Podobnie jak przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, pan poseł De Castro, 12 lat temu ja również, jako minister rolnictwa, miałem sposobność współuczestniczenia w decyzji o przyjęciu prawodawstwa, o którym tu dziś dyskutujemy. Była to bardzo długa i trudna debata, ponieważ staliśmy w obliczu dwóch sprzecznych wartości: ustanowienia warunków dobrostanu zwierząt i zapewnienia konkurencyjności sektora. Wypracowane rozwiązanie było sprzyjające dla dobrostanu zwierząt i dawało sektorowi wystarczająco długi czas na przystosowanie się.

Choć jest jeszcze rok do wejścia w życie nowych przepisów, dostępne dane o fermach, które jeszcze się nie dostosowały, stanowią dla nas powód niepokoju, co istotnie potwierdziła pani komisarz. Nie możemy pozwolić, żeby firmy, które zainwestowały i uczyniły wielki wysiłek, by móc przestrzegać przedmiotowych przepisów, zostały ukarane lub doświadczały nieuczciwej konkurencji.

Jestem wdzięczny pani komisarz za informacje, których nam udzieliła, chciałbym jednak uzyskać bardziej szczegółowe informacje dotyczące tego, w jakim punkcie rzeczywiście znalazło się każde z państw członkowskich. Chcielibyśmy też wiedzieć jakie konkretny procedury inne niż wspominane przez panią komisarz zamierza zastosować Komisja w celu zapewnienia, żeby przedsiębiorstwa mogły w ogóle przestrzegać tych przepisów od 1 stycznia 2012 r., a także, czy w rzeczywistości istnieją jakieś ramy kar, choć trochę ujednolicone pomiędzy państwami członkowskimi. Taka jest intencja rezolucji, nad którą dziś dyskutujemy, a która, czego jestem pewien, uzyska szerokie poparcie w Parlamencie. Jednakże moja grupa będzie głosować przeciwko skreśleniu, w całości lub w części, punktów F, 8, 9 i 14, które zawierają sformułowania i cele, co do których wątpimy, czy są zgodne z prawem UE, i które, jeżeli zostaną, zmniejszą wiarygodność rezolucji.

 
  
MPphoto
 

  George Lyon, w imieniu grupy ALDE – Panie Przewodniczący! Chciałbym podziękować pani komisarz za informacje przedstawione na początku tej debaty.

Niezależnie od tego, czy obraz jest kompletny, czy nie, prawda jest taka, że w dniu 1 stycznia przyszłego roku 80 milionów jaj w Unii Europejskiej może być produkowane w nielegalnych systemach klatkowych. To stanie się faktem. Nioski mają dwunastomiesięczny cykl znoszenia jaj. Nie ma możliwości, żeby wspomniana liczba jaj miała się radykalnie zmienić do tego czasu.

Chciałbym wiedzieć, co mam powiedzieć ludziom takim jak John Campbell z Glenrath Farms, i tym wszystkim producentom w Wielkiej Brytanii, którzy wydali średnio po 2 miliony funtów każdy, by spełnić wymagania prawodawstwa, a obecnie ponoszą dodatkowe koszty w wysokości pomiędzy 8 a 10 % ponad koszt chowu w konwencjonalnym systemie klatkowym. Co mam powiedzieć naszym konsumentom w kraju, którym obiecaliśmy, że od 1 stycznia 2012 r. na rynku nie będzie już jaj wyprodukowanych w starych tradycyjnych systemach bateryjnych?

Wiem, co chciałbym usłyszeć od tego Parlamentu i Komisji. Chciałbym, wracając, móc powiedzieć im, że zamierzamy podjąć zdecydowane działania w celu zapewnienia przestrzegania przepisów. Żadnych derogacji i żadnych przedłużeń. Ostatecznie producenci mieli dziesięć lat na dostosowanie się. Chcę, żeby państwa członkowskie przestrzegające prawa, były w stanie chronić swoich producentów i konsumentów przez możliwość wprowadzenia zakazu importu jaj produkowanych niezgodnie z przepisami od tych producentów i z tych krajów, które nie przestrzegają przepisów. Uważam ponadto, że Komisja, kiedy już będzie miała wspomniane informacje, powinna sporządzić listę wskazującą i piętnującą tych, którzy nie przestrzegają prawa. Nie można się tu tłumaczyć, mówiąc „nie byliśmy świadomi, że termin już nadszedł”. Dziesięć lat to wystarczająco długi okres w każdym cyklu działalności gospodarczej, żeby móc się przygotować i zainwestować.

Pani Komisarz! Mam nadzieję, że zamykając tę debatę, złoży nam Pani zdecydowane oświadczenie, stwierdzając, że rozumie Pani obawy producentów i konsumentów i obiecuje nieustępliwe działanie na rzecz obu tych grup.

 
  
MPphoto
 

  Martin Häusling, w imieniu grupy Verts/ALE(DE) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz! Pani odpowiedzi mnie nie przekonały. Szczegółowe informacje, jakie Komisja Europejska podała w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi były również dalece nieprzekonujące. Jak już stwierdził pan poseł Lyon, za jakiś czas przyjdzie nam zmierzyć się z tym problemem. Począwszy od roku 2012 30 % jaj na rynku będzie nielegalnych. Nie mamy jednak pomysłu jak z sobie z nimi poradzić. Jak widać, mamy zaufać państwom, że dopełnią swoich obowiązków sprawozdawczych – pragnę spytać, dlaczego nie wszczynamy postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego lub przynajmniej nie grozimy takim działaniem, by stało się całkiem jasne, że ostatecznie prawo europejskie musi być stosowane we wszystkich państwach członkowskich i do wszystkich rolników? W kwestii dobrostanu zwierząt osiągnęliśmy bardzo wysoki poziom wiarygodności, czego należy również bronić. Obywatele słusznie oczekują, by te standardy były stosowane. Społeczeństwo jest bardzo uwrażliwione na kwestie dobrostanu zwierząt. Przecież udzielamy finansowego i publicznego wsparcia społeczności rolników, ponieważ mamy bardziej rygorystyczne przepisy w dziedzinie ochrony środowiska i dobrostanu zwierząt. Nie jest zatem nieracjonalne oczekiwanie czegoś w zamian od wszystkich państw członkowskich. Z tego względu chciałbym zapytać: co Komisja ma zamiar teraz zrobić? Wysunęliśmy już pewne żądanie na szczeblu naszej komisji. Naprawdę potrzebujemy natychmiastowego przedłożenia katalogu środków. Nie możemy przyjąć możliwości dalszych dyskusji zmierzających do przedłużania terminów. Nie może być tak, że będziemy teraz karać tych, którzy wdrożyli politykę, bo pozwolimy innym działać jeszcze dłużej w ramach jakichś terminów przejściowych. To spowoduje, że rolnicy stracą wiarę w instytucje Unii Europejskiej.

Podniosła Pani kwestię związaną z oznakowaniem. Co się stanie, na przykład, z produktami zawierającymi płynną masę jajową zamiast świeżych jaj? Jak można oznakować takie produkty? Przynajmniej ta sprawa musi zostać uregulowana natychmiast.

Powiedziano już wiele razy, że 10 lat to długi czas. Wszyscy w Unii Europejskiej musieli wiedzieć, że tych terminów trzeba będzie dotrzymać Nie może być usprawiedliwieniem dla państw członkowskich, w tym nowych państw członkowskich, powiedzenie: „Przykro nam, ale zabrakło nam czasu. Naprawdę nie wystarczyło dziesięć lat”.

Jeśli idzie o przepisy dotyczące dobrostanu zwierząt, Unia Europejska znajduje się na czele stawki. Możemy to wykorzystać na poparcie naszych argumentów wszędzie na świecie. Możemy te przepisy wykorzystywać w argumentacji wobec konsumentów, dlatego też musimy wdrażać je konsekwentnie, jeżeli Parlament i Komisja nie mają utracić wiarygodności w odniesieniu do wprowadzania norm europejskich. Z tego względu pilnie wzywamy Komisję, by podjęła działanie, zamiast marnować dalej czas, ryzykując, że od 1 stycznia 2012 r. powstanie i trwać będzie sytuacja, która nie będzie zadowalać nikogo.

 
  
MPphoto
 

  James Nicholson, w imieniu grupy ECR – Panie Przewodniczący! Przede wszystkim, pozwolę sobie również powiedzieć, że niezupełnie przekonało mnie to, co powiedziała nam dzisiaj pani komisarz. Urzędnicy Komisji dwa razy pojawiali się w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a ich zachowanie i to, co nam mówili, było nie tylko nie do przyjęcia – było to okropne i zawstydzające.

Teraz słuchałem tego, co mówiła pani komisarz. Z ogromnym zainteresowaniem wysłuchałem części jej wypowiedzi, ale nie przekazała nam niczego poza tym, że Komisja zamierza spotkać się z zainteresowanymi stronami w styczniu.

A więc, co Pani Komisarz zamierza powiedzieć w styczniu zainteresowanym stronom? Jaki ma być tego skutek? Chcemy wiedzieć, bo musi Pani zdawać sobie sprawę, że dziś ostatnie nioski są już w zwykłych klatkach, których dotyczy dotrzymanie ostatecznego terminu. A kury już tam są. Cykl znoszenia jaj w przypadku niosek umieszczanych w zwykłych klatkach trwa zazwyczaj 13 do 14 miesięcy.

W Pani wypowiedzi znalazł się pewien komentarz, może zechce Pani odpowiedzieć albo rozwinąć ten komentarz: powiedziała Pani, że jaja spoza UE, niespełniające równoważnych norm, nosić będą odmienne oznakowanie. Co Pani przez to rozumie? Czy zgodzi się Pani, że na terytorium UE jaja wyprodukowane nielegalnie po 1 stycznia 2012 r. będą miały taki sam stempel, nie będzie ich wolno eksportować poza kraj, w którym je wyprodukowano albo nie będzie ich wolno wprowadzić na rynek?

Mamy tu okropny problem, ponieważ, jak powiedział pan poseł George Lyon, 83 miliony jaj – a wiemy, że to fakt – będzie nielegalnych z dniem 1 stycznia 2012 r. Dla nas w Europie jest to trudna sytuacja, bo ludzie potrzebują jaj do jedzenia. Co więc zamierzamy z tym zrobić?

Naprawdę uważam, że musimy wiedzieć dokąd zmierzamy. Czy da nam Pani zapewnienie, że powróci Pani na tę salę w marcu z odpowiednią propozycją, mówiącą o tym, co Komisja ma zamiar zrobić – jakie środki zamierza wprowadzić – żeby rzeczywiście opanować tę sytuację? Jak już wspominali inni, wielu producentów wydało już miliony funtów, by przestrzegać norm. Ci, którzy nie są gotowi tego zrobić, nie mogą teraz prosić tych producentów, żeby ponosili dalsze trudy.

 
  
MPphoto
 

  John Stuart Agnew, w imieniu grupy EFD – Panie Przewodniczący! Komisja wywołała ogromny kryzys we wspólnotowym sektorze produkcji jaj. Czy nam się to podoba, czy nie, 100 milionów ptaków będzie w klatkach w „godzinie zero” – a może powinienem powiedzieć w „godzinie jajo”? A nie ma ani pieniędzy, ani logistyki, żeby temu zapobiec.

Z perspektywy wygodnego fotela domaganie się w rocznym terminie bezwzględnego egzekwowania przepisów może dać mówcy poczucie wielkiej satysfakcji, ale na dłuższą metę może też poważnie zagrozić kondycji brytyjskiego sektora produkcji jaj.

Przyjrzyjmy się praktycznym następstwom. W jaki sposób w ciągu 24 godzin usunąć i pozbyć się 100 milionów kur? Albo, w jaki sposób każdego dnia bezpiecznie rozbijać i usuwać 83 miliony jaj? Przy założeniu, że w jakiś sposób można to zrobić, to gdzie zwrócą się konsumenci po 83 miliony codziennie spożywanych jaj? Na Ukrainę, do Indii, do Argentyny, do Brazylii, gdzie wszystkie jaja wyprodukowane zostaną w klatkach w systemie bateryjnym? Czy któreś z tych państw cieszy się reputacją spełniającego wysokie normy dobrostanu?

Jak już ten handel raz się zacznie, to z racji swojej przewagi konkurencyjnej rozwinie się bardzo szybko. Będzie bardzo trudno go zatrzymać. To całkowicie zniweczy wysiłki brytyjskich producentów jaj z chowu w systemie kolonijnym. Faktycznie wyeksportujemy dużą część naszego sektora, który właśnie poczynił ogromne inwestycje, by zachować przestrzeganie przepisów UE.

Uważam, że zakaz handlu wewnątrzwspólnotowego absolutnie nie nadaje się do wprowadzenia. Niemożliwe będzie nadzorowanie go na otwartych granicach, a ponadto może zostać zakwestionowany przez WTO. Tak więc rozwiązanie będące najmniejszym złem – i mówię „najmniejszym złem” – polega na zezwoleniu na czasowe odstępstwa względem producentów niespełniających wymagań, pod pewnymi warunkami.

Są pewne „gołe” obrazki, które lubię oglądać, ale nie podoba mi się obraz całych ciężarówek „gołych”, niestemplowanych jaj, wyruszających w 2012 roku z zagranicznych zakładów chowu bateryjnego w drogę do Wielkiej Brytanii. Niestemplowane jaja to prezent dla nieuczciwego handlowca. W Wielkiej Brytanii przekonaliśmy się o tym na własnej skórze.

Nasze brytyjskie rozwiązanie polega na mechanicznym stemplowaniu jaj numerami kodowymi, wskazującymi metodę chowu w danej fermie niosek. W chwili kiedy to mówię operacja taka prowadzona jest w mojej własnej fermie. Te maszyny są niezawodne. Komisja mówi, że jest dla niej o wiele za trudne zorganizowanie stemplowania specjalnym kodem jaj niezgodnych z wymogami, choć jest to niewątpliwie konieczne. Tak, oczywiście, to jest ta sama Komisja, która zmusza brytyjskich hodowców owiec do indywidualnego ich znakowania zawodnymi urządzeniami elektronicznymi. Cóż za rażąca niekonsekwencja!

Rozwiązanie będące „najmniejszym złem” – znów używam tego wyrażenia – polega na tym, żeby UE domagała się od państw członkowskich, które nie spełniły wymagań, wydania ich własnych środków z funduszy regionalnych na maszyny stemplujące, jak również na opłacenie inspektoratu z personelem składającym się z obywateli państw członkowskich, które spełniły wymagania. Inspektorzy ci będą również wizytowali zakłady pakujące i stworzą bazę danych przedsiębiorców, którzy używają jaj z bateryjnego systemu chowu w swoich produktach.

Większość brytyjskich detalistów bardzo chce uniknąć handlu jajami pochodzącymi z chowu w klatkach bateryjnych po terminie, ale uda im się to, jeżeli te jaja będą właściwie identyfikowane.

 
  
MPphoto
 

  Mike Nattrass (NI) – Panie Przewodniczący! W sprawie tej nie chodzi tylko o kury nioski w nieodpowiednich klatkach, ale o zdolność UE do nadzorowania jednolitego rynku.

Państwom dano 10 lat, do 1 stycznia 2012 r., na dopełnienie wymagań lub muszą się liczyć z utratą legalności przedmiotowego produktu. Niemcy, państwa skandynawskie, Holandia, Wielka Brytania i inne państwa spełniły te wymagania, jednak niektórzy wielcy producenci po prostu odmówili, wymaga to bowiem ogromnych nakładów kapitałowych i zaciągania pożyczek. Skutkiem rozporządzenia jest dodanie około 15 pensów do ceny tuzina jaj. Ci nicponie, którzy nie spełnili wymagań, mogliby teraz dostać więcej czasu i zostać jawnie nagrodzeni, ponieważ uzyskaliby przewagę cenową.

Jaja z nielegalnych klatek sprzedawane będą po niższych cenach niż w przypadku tych, którzy posłuchali UE. Jeden z producentów pożyczył 10 milionów funtów, by spełnić wymagania przedmiotowej dyrektywy. Postąpił właściwie.

Czy Komisja ma zamiar nie dotrzymać umowy i sprawić, że jaja od tego producenta będą niekonkurencyjne? Jeżeli da się więcej czasu, morał z tej historii będzie następujący: jeżeli UE wydaje dyrektywę, opłaca się ją ignorować.

 
  
  

PRZEWODNICZY: LIBOR ROUČEK
Wiceprzewodniczący

 
  
MPphoto
 

  Esther Herranz García (PPE)(ES) Panie Przewodniczący! W styczniu 2012 roku 400 hiszpańskich producentów jaj może zbankrutować, co oznacza około 30 % całkowitej ich liczby w moim kraju oraz utratę produkcji 300 tysięcy ton jaj.

Może być tak, że Unia Europejska zaprzestanie produkcji 80 milionów jaj, co równa się 2 milionom ton, a jeżeli nie postąpimy w sposób bardzo inteligentny, jedynym osiągnięciem będzie pokrycie tego braku przez import z państw trzecich, których normy dobrostanu zwierząt są znacznie niższe od norm w Unii Europejskiej.

Przedmiotowa dyrektywa z 1999 roku, w której wymaga się zwiększenia przestrzeni w klatkach dla kur niosek, wymaga od nas inteligentnego postępowania, ponieważ w przeciwnym wypadku tylko osłabimy produkcję europejską i stworzymy dodatkowe możliwości rynkowe dla państw trzecich, w których przestrzeń przypadająca na jednego ptaka jest znacznie mniejsza niż obecnie przewidziana w Unii Europejskiej.

Przedmiotowa dyrektywa wymaga od producentów europejskich wielkiego wysiłku, skoro w samej Hiszpanii uważa się, że koszt dostosowania wynosi około 600 milionów euro. Nie powinno się ponadto zapominać o oddziaływaniu na gospodarkę obejmującym przemysł produktów jajecznych i w ogóle przemysł spożywczy.

Zwracam się zatem do Państwa o poparcie poprawki złożonej przez Grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) do ust. 2, w której zwracamy się o znalezienie rozwiązania co najmniej dla tych odpowiedzialnych gospodarstw i odpowiedzialnych przedsiębiorstw, które są w trakcie przekształcania swoich ferm i zakończą to przekształcenie do stycznia 2012 roku. Trzeba wesprzeć ich wysiłki na rzecz przekształcania zakładów i dać im czas na dokończenie tego procesu, zapobiegając tym samym nieodwracalnym szkodom w fermach i nagłemu niedoborowi na rynku UE, prowadzącemu w konsekwencji do wzrostu cen konsumpcyjnych.

Należy przestrzegać przepisów dyrektywy, dać szansę sektorowi produkcji jaj i produktów jajecznych, a także szanować prawo do dobrostanu zwierząt i prawo konsumentów do rozsądnej ceny.

 
  
MPphoto
 

  Ulrike Rodust (S&D)(DE) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz! Chciałabym teraz ponownie zaznaczyć, że decyzja o zakazie stosowania chowu klatkowego w systemie bateryjnym została już podjęta. Państwa członkowskie i producenci jaj mieli mnóstwo czasu na wdrożenie dyrektywy o zarzuceniu praktyki chowu w zwykłych systemach bateryjnych. Czas ten nie został jeszcze całkiem wyczerpany. Upłynie jeszcze dwanaście miesięcy zanim praktyka ta zostanie całkowicie zakazana.

Uważam, że musimy zagwarantować, żeby chów w klatkach w systemie bateryjnym został całkowicie zakazany od dnia 1 stycznia 2012 r. Musi istnieć możliwość zagrożenia wystąpieniem na drogę sądową o nałożenie kar takich jak grzywny na państwa członkowskie, które do tego czasu nie zdołały wdrożyć przedmiotowej dyrektywy.

Potrzebujemy również zagwarantowania, żeby jaja pochodzące z chowu metodami niezgodnymi z prawem europejskim nie były sprzedawane na wewnętrznym rynku europejskim.

 
  
MPphoto
 

  Britta Reimers (ALDE)(DE) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie i Panowie! Od dwunastu lat wiedzieliśmy, że praktyka chowu w systemie bateryjnym będzie zakazana w UE począwszy od 1 stycznia 2012 r. Jak to być może, że dwanaście lat nie wystarczyło niektórym państwom członkowskim na wdrożenie tego zakazu we właściwym czasie i na odpowiednie przygotowanie ich przemysłu drobiarskiego? To właśnie jeden z wielu przykładów jak kiepskie wdrażanie przepisów prowadzi do frustracji. Producenci jaj w tych państwach członkowskich, które wdrożyły przepisy dyrektywy we właściwym czasie, już doświadczyli konkurencyjnych anomalii sprzecznych z zasadami UE.

Wzywam Komisję, by wymagała utrzymania odnośnego prawa we wszystkich państwach członkowskich i by dołożyła wszelkich możliwych wysiłków w celu zapewnienia, by zostało ono wdrożone. Jaja nie powinny być już produkowane w klatkach w systemie bateryjnym po styczniu 2012 roku i nie powinno się już dłużej pozwalać, by te jaja, już nielegalne, dostawały się na półki sklepowe, a tym samym należy położyć kres ich ujemnemu oddziaływaniu na konkurencję. Rolnicy, którzy zmienili swoją praktykę chowu w celu przestrzegania wymagań UE, nie powinni znaleźć się w niekorzystnej sytuacji finansowej, podczas gdy inni, którzy zlekceważyli zmianę, zbierają korzyści.

Nie jest możliwe, by wytłumaczyć ludziom w Europie, dlaczego prawo UE nie stosuje się jednakowo we wszystkich państwach członkowskich i dlaczego zawsze widać, że pewne państwa członkowskie ociągają się. Obecne kryzysy pokazują dokąd może nas to zaprowadzić. Potrzebujemy Europy działającej w sposób zgodny, a nie takiej, w której każde państwo członkowskie może robić co chce, nie licząc się z resztą.

 
  
MPphoto
 

  Vicky Ford (ECR) – Panie Przewodniczący! Jak wiele matek, chcę przyzwoitych norm dobrostanu zwierząt, ale chcę także jaj po przystępnej cenie. Nie znam się na drobiu, a wszystkie kurczaki, które moja córka czterokrotnie próbowała hodować, padały ofiarą miejscowego lisa.

Dlatego wolę słuchać fachowców – takich jak rolnik, hodowca 30 tysięcy zadowolonych niosek, zgodnych z prawem UE, którego odwiedziłam w ubiegłym miesiącu w moim okręgu wyborczym. W Wielkiej Brytanii, w branży hodowli świń nauczono się – za cenę poniesienia ogromnych wydatków – jaką pomyłką jest jednostronne wprowadzenie wyższych norm dobrostanu zwierząt. Brytyjscy producenci jaj zaufali Komisji i zainwestowali setki milionów funtów w przygotowania do zastosowania tych przepisów.

Zaufanie ogółu społeczeństwa do UE osiągnęło rekordowo niski poziom. Należy chronić tych, którzy w dobrej wierze spełnili wymagania przedmiotowych przepisów. To nie czas, żeby bawić się z producentami jaj w grę w cykora.

 
  
MPphoto
 

  Mairead McGuinness (PPE) – Panie Przewodniczący! Chciałabym podziękować Komisji za odpowiedź, nawet tak niekompletną. Przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi postawił konkretne pytania, ale nie było na nie pełnej odpowiedzi.

Chciałabym zakwestionować szczególnie dane liczbowe – może mogłaby Pani je wyjaśnić? Czy powiedziała Pani, że 66 % chowu odbywa się obecnie na wolnym wybiegu? Ja mam inne informacje. Ośmielę się zatem powiedzieć, że informacje jakie Pani posiada są wybiórcze i potrzebuje Pani bardzo szczegółowego spotkania z zainteresowanymi stronami, ponieważ te liczby są, niech mi wolno będzie powiedzieć, bardzo ulepszone. Nie odzwierciedlają one bynajmniej całej prawdy o produkcji jaj w Unii Europejskiej.

Pozwolę sobie również powiedzieć, że gdyby było łatwo przestrzegać przedmiotowych przepisów i gdyby nasi konsumenci rzeczywiście – i to mam właśnie na myśli: rzeczywiście bardzo chcieli systemów chowu korzystnych dla dobrostanu zwierząt, zapłaciliby za to cenę. Nie chcą ich. Nie cenią ich i nie chcą płacić za nie ceny. W całej mojej kadencji tu w Parlamencie Europejskim, od roku 2004, nie dostałam ani jednej prośby od jakiegokolwiek konsumenta, który by się u mnie dopraszał o wdrożenie przedmiotowych przepisów.

Pamiętajcie o tym, moi drodzy. Ta sytuacja jest faktem. Mimo wszystko, ważne jest, by te przepisy, przyjęte na tej sali, zostały w pełni wdrożone i żeby ci, którzy zainwestowali ogromne sumy pieniędzy byli chronieni przez Unię Europejską. Sądzę, że Komisja wie, iż będzie miała problem prawny.

Chciałabym teraz przejść do sytuacji na rynku. Nastąpi bardzo widoczne nagromadzenie jaj: 83 miliony nielegalnych jaj w dniu 1 stycznia 2012 r.! Z moralnego i etycznego punktu widzenia nie możemy tych jaj wyrzucić. Gdybyśmy to zrobili, byłaby to potworność, ucierpiałby również rynek, a ceny konsumenckie wzrosłyby, pojawiłyby się protesty i bunty.

Komisja musi nam powiedzieć, co ma się stać tego dnia, ponieważ w sposób nieunikniony jaja te będą na rynku i pojawi się czarny rynek jaj, a zatem potrzebujemy klarowności w tej kwestii.

Ci, którzy znajdują się w fazie przejściowej, też muszą wiedzieć, że nie nastąpi wycofanie się, ponieważ nie bardzo wiedzą, co myśleć o sygnałach, które otrzymują.

Ze wszystkich tych spraw, nad którymi debatowaliśmy w tym tygodniu, ta jest kluczowa dla konsumentów, jak też dla producentów. Musimy otrzymać jakieś odpowiedzi od Komisji.

 
  
MPphoto
 

  Iratxe García Pérez (S&D) (ES) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz! Jak się Pani przekona, w Parlamencie monitorujemy przestrzeganie przepisów, również tych, które nie weszły jeszcze w życie. Gdybyśmy rozciągnęli to działanie na inne sektory, w których ostateczne terminy dopiero się zbliżają, posiedzenia plenarne musiałyby trwać piętnaście dni.

Dyskutujemy teraz o sektorze, który nie otrzymuje finansowania w ramach wspólnej polityki rolnej, a cierpi na skutek wzrostu cen pasz. Branży tej nie jest łatwo uporać się z dodatkowymi kosztami, ale musi tego dokonać, by zastosować się do wysokich norm produkcji, jakie ustanowiliśmy w UE.

Wszystko wskazuje na to, że do 1 stycznia 2012 r., producenci w wielu państwach członkowskich nie będą w stanie osiągnąć stuprocentowej zgodności w ustalonym terminie. Oblicza się, że zabraknie 30 % produkcji potrzebnej do pokrycia potrzeb rynku UE.

W rezultacie świeże jaja będą tu produkowane i będą istotnie droższe dla konsumentów. Jaja dla przetwórstwa będziemy kupować gdzie indziej i zlikwidujemy część produkcji UE, która szła na ten rynek. Do tego czasu, mam nadzieję, osiągniemy większy sukces pod względem wymagania wzajemności w naszych stosunkach z państwami trzecimi.

Podsumuję: przedmiotowe przepisy staną się obowiązujące od roku 2012. W międzyczasie Komisja może egzekwować inne przepisy, które już weszły w życie, takie jak elektroniczna identyfikacja owiec i kóz, która stanowi wartość dodaną w kategoriach identyfikowalności i właściwych wymogów weterynaryjnych i oddziałuje bezpośrednio na dobrostan zwierząt.

 
  
MPphoto
 

  Jarosław Kalinowski (PPE)(PL) Wymowa omawianej rezolucji jest jednoznaczna – żadnych odstępstw i żadnych derogacji. Komisja Europejska ma przygotować instrumenty egzekucji i karania za produkcję niedostosowaną. Nic też niestety nie wynika z faktu zaznaczenia w preambule rezolucji, że jedni producenci mieli 12, inni 8 lub 5 lat na dostosowanie. Dodam jeszcze, że producenci z krótszym okresem dostosowania odkupując klatki niedostosowane, wymontowane od kolegów z 15-tki wspierali ich dostosowanie, nieświadomi kłopotów ściąganych na siebie. Eksperci dowodzą, że po wdrożeniu dyrektywy klatkowej popyt na jaja konsumpcyjne w Unii Europejskiej będzie przewyższał podaż, a to oznacza w praktyce import z krajów trzecich jaj produkowanych z pewnością w niedostosowanych klatkach. Dlatego zwracam się do Komisji o dokonanie oceny możliwości utrzymania zakazu stosowania tradycyjnych klatek od 1 stycznia 2012 r. i znalezienie rozwiązań, jasno określonych kryteriów dla tych producentów, którzy nie zakończą procesu modernizacji do 1 stycznia 2012 r., o czym mówią 2 poprawki poparte przez grupę posłów.

Zasadniczym argumentem przemawiającym za przyjęciem tej rezolucji według autorów, obok dobrostanu i konkurencyjności, jest twierdzenie, że dostosowawczy okres przejściowy był znany, zapisany w dyrektywie i nie można tego terminu zmieniać. Mam nadzieję, że posłowie, którzy będą głosować za tą rezolucją, przyjmując tę argumentację, będą również wszyscy z pełną determinacją i bez wyjątku za tym, by po roku 2013 nie było już żadnego kolejnego okresu przejściowego dotyczącego zróżnicowania wielkości dopłat bezpośrednich w Unii Europejskiej, bo ten okres przejściowy zapisany w traktacie ma trwać do roku 2013. Jest to tak zapisane i myślę, że nie będziemy tego zmieniać.

 
  
MPphoto
 

  Csaba Sándor Tabajdi (S&D)(HU) Panie Przewodniczący! Jak dotąd debata pokazała jasno, że istnieje poważny konflikt interesów pomiędzy tymi, którzy zakończyli przechodzenie na nowy system, a tymi, którzy jeszcze tego nie zrobili. Jednakże jest też poważny konflikt pomiędzy starymi i nowymi państwami członkowskimi. Zgadzam się całkowicie z panem posłem Kalinowskim co do tego, że stare państwa członkowskie miały dużo więcej czasu i faktycznie przeniosły swoje poprzednie przestarzałe urządzenia do nowych państw członkowskich przed ich przystąpieniem. Mimo wszystko, oczywiste jest, że należy postępować zgodnie z przepisami. Jest też oczywiste, że Unia Europejska znowu stawia swoich producentów w niekorzystnej sytuacji konkurencyjnej przez określenie bardziej rygorystycznych regulacji od tych, jakie stosuje do zewnętrznych dostawców towarów importowanych. Unia nie tylko wymaga przestrzegania tych przepisów, ale również bardzo często nie potrafi skutecznie tego kontrolować. A zatem uważam, że Komisja Europejska ma właśnie zamiar podjąć kolejną decyzję, która postawi producentów w UE w niekorzystnej sytuacji w stosunku do rynków zewnętrznych.

 
  
MPphoto
 

  Georgios Papastamkos (PPE)(EL) Panie Przewodniczący! Uznaję w pełni potrzebę ochrony równych warunków konkurencji w obrębie Unii dla dobra producentów, którzy zastosowali się do wyższych wymagań nałożonych przez dyrektywę. Jednocześnie musimy jednak wspierać producentów którzy przedsięwzięli działania zmierzające do przestrzegania przepisów, ale nie byli w stanie pokryć wysokich kosztów dostosowania do wyznaczonego terminu. Ustanowiono przepis tak, żeby od 1 stycznia 2012 r. produkty, które nie zostały wytworzone zgodnie z tymi przepisami nie mogły być legalnie wprowadzane do obrotu ani być przedmiotem handlu wewnątrz Wspólnoty.

Jednak, w tym samym czasie, produkty wytwarzane według niższych norm dobrostanu zwierząt będą nadal importowane z państw trzecich. Innymi słowy, w chwili kiedy liczne fermy w Unii zagrożone będą bankructwem ze względu na podwyższone normy dobrostanu zwierząt, z państw trzecich importowane będą produkty, które nie spełniają nawet norm obowiązujących obecnie w Unii. Tak, musimy chronić dobrostan zwierząt, musimy zapewniać właściwe traktowanie zwierząt, ale jednocześnie musimy też chronić tkankę europejskiej struktury społecznej i produkcyjnej.

 
  
MPphoto
 

  Spyros Danellis (S&D)(EL) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz! Chociaż wszyscy producenci europejscy powinni szanować prawodawstwo Wspólnoty i dokonać na czas koniecznych dostosowań, szacuje się jednak, że 30 % producentów jaj nie dokona tego przed 1 stycznia 2012 r. Niestety, ten stan rzeczy pokazuje nam, że Komisji Europejskiej nie udało się przekonać producentów, iż działanie to jest dla nich korzystne, że wyjdzie im to na dobre, a polityka, do której nie udało się przekonać bezpośrednio zainteresowanych stron, by jej broniły, z trudnością uzyska powodzenie, niezależnie od tego, jakie środki nadzoru zostaną zastosowane. Uważamy, że zintegrowane podejście, łączące nakłady inwestycyjne z korzyściami płynącymi z zastosowania ulepszonych klatek, tak dla producenta jak i konsumenta, mogłoby lepiej przekonać producentów do zastosowania przedmiotowego środka. Oczywiście, podejście takie ochroniłoby wyraźną odmienność produktów europejskich, opartych na jakości, bezpieczeństwie i normach dobrostanu zwierząt, chroniąc je przed nieuczciwą konkurencją na nierównych warunkach ze strony państw trzecich, czyli przed tym, czego właśnie się obawiamy.

 
  
MPphoto
 

  Giovanni La Via (PPE)(IT) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie i Panowie! Sprawa dobrostanu zwierząt była wielokrotnie podejmowana na tej sali i uważam, że Parlament wraz z Komisją i Radą podjął przemyślaną i wyważoną decyzję. Nie sądzę, żebyśmy mogli się z niej wycofać.

Dlatego mamy obowiązek szukać najlepszych sposobów zastosowania tego środka, a w tym przypadku musimy to zorganizować i egzekwować odpowiedzialnie w odniesieniu do tych wszystkich podmiotów, które przystosowują swoje procesy produkcyjne. To oczywiste, że nie będziemy w stanie przełożyć tej daty i dopuścić dodatkowego okresu na przejście do systemu odpowiedzialnego pod względem dobrostanu zwierząt. Naszym obowiązkiem jest pamiętać o tych wszystkich ludziach, który rozpoczęli proces transformacji i prowadzą go w czasach kryzysu i trudności inwestycyjnych.

Dlatego chciałbym wobec państwa podkreślić kwestię fazy przejściowej, która obejmuje tych wszystkich rolników, którzy rozpoczęli proces dostosowawczy w celu uwzględnienia dobrostanu zwierząt, a którzy jeszcze go nie zakończyli. W tak trudnym czasie kryzysu uważam zatem, że powinniśmy poświęcić szczególną uwagę również tym producentom.

 
  
MPphoto
 

  Rareş-Lucian Niculescu (PPE)(RO) Panie Przewodniczący! Ja również nie uważam za uczciwe z naszej strony, by w ogóle mówić o dziesięcioletnim okresie, jaki miały były państwa członkowskie. Na przykład Rumunia i Bułgaria przystąpiły do Unii Europejskiej tylko trzy lata temu, jednak przepisy są przepisami i muszą być przestrzegane przez każdego.

Chcę jednak zachęcić koleżanki i kolegów posłów do głosowania za przyjęciem poprawki nr 2 złożonej przez Grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów). Jest wielu producentów, którzy już rozpoczęli wdrażanie inwestycji w modernizacją swoich systemów chowu lub niebawem rozpoczną właśnie takie inwestycje. Jednak inwestycje te nie mogą być zrealizowane natychmiast i byłoby niesprawiedliwe, żeby wspomnianych producentów karać. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że dotyczy to tylko producentów, którzy zaczęli modyfikować swoje systemy chowu, a poprawka dotyczy spełnienia pewnych jasno zdefiniowanych warunków

 
  
MPphoto
 

  Andrew Henry William Brons (NI) – Panie Przewodniczący! Producenci w Wielkiej Brytanii zainwestowali znaczne sumy pieniędzy – windujące ich koszty produkcji – w przygotowania do wdrożenia tej dyrektywy, ponieważ wiedzieli, że Wielka Brytania wdroży przedmiotowe przepisy. Dlaczego teraz mieliby stawiać czoła nieuczciwej konkurencji ze strony państw, które nie wdrożyły tego prawa albo uzyskały możliwe zwolnienie lub też przedłużenie terminu wykonania?

Przedmiotowy środek został zredagowany tak, że zawiera bezwzględne minimum egzekucji, pozostawionej pod drogocenną opieką owych wielce różnorodnych norm w 27 państwach członkowskich. Język tekstu w ogóle prawie nie sugeruje jednolicie surowego egzekwowania. Użyto słów takich jak „proporcjonalny” i „odstraszający”.

Nie jestem bynajmniej za ustanawianiem przez UE praw w imieniu państw członkowskich. Jednak, kiedy takie prawa zostaną przyjęte, nie do przyjęcia jest, żeby niektóre państwa były zmuszane do ich wdrożenia, a innym przyznawano skuteczne zwolnienie. Czy Komisja zapewni, żeby państwa, które nie stosują się do wymagań, nie mogły eksportować jaj do państw stosujących się do nich, lub przynajmniej jaj z zakładów niespełniających wymagań? Nasi producenci żądają ochrony przed nieuczciwą konkurencją.

 
  
MPphoto
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE)(PT) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz! W związku z zagadnieniem, nad którym dziś debatujemy, pozwolę sobie zacząć od powtórzenia, że, po pierwsze, uważam, iż dyrektyw należy naprawdę przestrzegać, co jest również prawdą w odniesieniu do dyrektywy 1999/74/WE, a po drugie, że troska o dobrostan zwierząt jest jedną z idei przewodnich, które Unia Europejska powinna kultywować. Ogólne mówiąc, ważne jest podkreślenie, że dostosowanie do dyrektywy jest sporym obciążeniem dla firm sektora – w Portugalii wynosi to ok. 30 % nakładów na nioskę. Co więcej, brakuje konkretnego wsparcia w tym względzie ze strony programu rozwoju obszarów wiejskich.

Na skutek braku kapitału w przedmiotowym sektorze, ograniczeń kredytów bankowych i ogólnie kryzysu, konieczne i pilni należy przyznać, że dostosowanie wielu przedsiębiorstw uległo opóźnieniu. Jest więc ważne, by dać dodatkowy czasu tym przedsiębiorstwom, które rozpoczęły dostosowywanie się wedle wymagań – i tylko tym przedsiębiorstwom.

 
  
MPphoto
 

  Sergio Paolo Francesco Silvestris (PPE)(IT) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie i Panowie! Nikt z nas nie chce poddawać w wątpliwość potrzeby wdrożenia dyrektywy, która datuje się z 1999 roku, gdyż stawką jest wiarygodność naszej instytucji. Nikt z nas nie chce także poddawać w wątpliwość potrzeby ochrony dobrobytu i zdrowia zwierząt.

Dyrektywy powinny się jednak również opierać na zdrowym rozsądku, tak więc dziś na tej sali chciałbym przedstawić kilka zdroworozsądkowych uwag. Po pierwsze, pomiędzy rokiem 1999 a dniem dzisiejszym wystąpił głęboki kryzys gospodarczy, który spowodował, że przedsiębiorstwa, przemysł i konsumpcja zaczęły kuleć, tak więc wiele przedsiębiorstw nie było w stanie się dostosować. Czy nie powinniśmy wziąć tego pod uwagę?

Po drugie, rygorystyczne stosowanie dyrektywy od 1 stycznia 2012 r. wyeliminuje z rynku wiele przedsiębiorstw, torując drogę importowi jaj produkowanych metodami znacznie gorzej chroniącymi zwierzęta niż metody wymagane i praktycznie stosowane w Unii Europejskiej albo prowadząc do przenoszenia europejskich zakładów produkcyjnych poza Unię Europejską.

Jeżeli tego właśnie chcemy w czasach kryzysu – przyczynić się do spadku zatrudnienia i do zwiększenia importu jaj produkowanych poza Europą metodami spełniającymi inne kryteria niż nałożone na naszych producentów – to sądzę, że dopuścimy się niesprawiedliwości.

Pracowaliśmy wiele nad wprowadzeniem jakiejś istotnej fazy przejściowej i uważam, że mogę ten pomysł poprzeć. Pani Komisarz! Zwracam się również do Pani o zagwarantowanie istnienia takiej fazy.

 
  
MPphoto
 

  Diane Dodds (NI) – Panie Przewodniczący! Jak powiedziało już wiele koleżanek i kolegów na tej sali, ochrona producentów, którzy spełnili wymagania przedmiotowych przepisów i wydatkowali ogromne sumy pieniędzy jest całkowicie słuszna i na tym etapie jest powinnością Komisji.

Jestem jednakże przekonana, że jest coś, z czego Komisja powinna sobie zdać sprawę. Rozmawiałam z wieloma rolnikami w moim kraju, którym trudno jest znaleźć pieniądze na inwestycje w trudnej sytuacji finansowej i gospodarczej. Interesuje mnie kwestia znakowania lub stemplowania jaj. Posiadam niedawne pismo z Komisji, w którym w istocie stwierdza się, że dodatkowe oznakowanie nie przyniosłoby żadnej korzyści, lub bardzo niewielką, ponieważ Komisja nie uważa, by konsumenci naprawdę je rozróżniali.

Dlatego chciałabym prosić Komisję o wskazanie nam, czy zmieniła zdanie w tej kwestii, czy po prostu nie wie. Ponadto chcę poprosić Komisję o wyjaśnienie, czy zamierza pójść drogą zakazu handlu wewnątrzunijnego. W moim okręgu mam przedsiębiorstwa, które funkcjonują w oparciu o import jaj z innych państw europejskich. Czy Komisja chce po prostu zmusić te przedsiębiorstwa, by polegały na imporcie z państw trzecich? Oczywiście, te jaja zostaną wyprodukowane w systemach o znacznie niższym standardzie dobrostanu.

 
  
MPphoto
 

  Czesław Adam Siekierski (PPE)(PL) Panie Przewodniczący! Nie podlega dyskusji to, że rolnicy muszą dostosować się do dyrektywy z 1999 roku. Rozumiemy tych rolników, którzy już zainwestowali w modernizację klatek. Nie chodzi tu o to, aby dać więcej czasu niektórym, jak to powiedział jeden z przedmówców, lecz dajmy tyle samo czasu jednym i drugim, aby wypełnili stawiane im wymogi, aby zostały wypełnione standardy.

Bardzo ładnie brzmi określenie nielegalna produkcja, dbałość o konsumenta, ale dlaczego nie bronimy z taką samą determinacją konsumentów przed spożywaniem jajek z importu, produkowanych w warunkach, gdzie nie przestrzega się tych wymogów, które są wprowadzone w Unii. Zawsze staram się zrozumieć sytuację różnych grup rolników w poszczególnych krajach i popieram rozwiązania, które ich wspierają, bo wiem, że jest to grupa, która ma wyjątkowo trudną sytuację, jeśli chodzi o stronę dochodową. Szkoda, że inni w tym Parlamencie nie podzielają takiego myślenia.

 
  
MPphoto
 

  Paul Rübig (PPE)(DE) Panie Przewodniczący! Musi być dla nas wszystkich jasne, że zdrowie zwierząt, które hodujemy, a w związku z tym i zdrowie ludzi. winno być dla nas sprawą o fundamentalnym znaczeniu. W Zespole ds. Oceny Rozwiązań Naukowych i Technologicznych (STOA), gdzie przeprowadzamy ocenę rozwiązań technologicznych prowadzimy również projekt „Lepsze Życie”, obejmujący poszukiwanie sposobów poprawy przyszłych warunków w dziedzinie żywienia i pasz. Dlatego, szczególnie w kontekście ósmego programu ramowego w zakresie badań, chciałbym zwrócić się do Komisji o działanie na rzecz wzmocnienia programów badawczych w dziedzinie żywności/pasz, aby ulepszyć badania w dziedzinie bezpieczeństwa żywności oraz zdrowia zwierząt i ludzi, byśmy mogli w przyszłości przygotować odpowiednie dokumenty dla obywateli Europy.

 
  
MPphoto
 

  Mairead McGuinness (PPE) – Panie Przewodniczący! Dziękuję bardzo za pańską wyrozumiałość. W moim wystąpieniu odniosę się do dwóch innych spraw. Problem jaj w skorupkach jest dość wyraźnie widoczny i jasny. Istnieje jednak również ogromny rynek jaj przetworzonych na potrzeby sektora cukierniczego i powinniśmy wiedzieć jaki będzie rodzaj wymaganego oznakowania dla tego produktu.

Uważam, że tu zachodzą największe obawy, ponieważ coraz więcej jaj dostarczanych jest do sektora przetwórstwa, i stąd moje obawy, że będziemy eksportowali nasze klatki z Unii Europejskiej, a następnie importowali produkty z płynnej masy jajowej i jaj w proszku pochodzące z takich samych systemów klatkowych w państwach trzecich.

Widzę, że Państwo kiwają głowami na znak aprobaty. To, o czym mowa, stanowi bardzo realny problem dla Unii Europejskiej.

Druga moja obawa dotyczy równoległych systemów produkcji i związanego z tym ogromnego problemu na rynku, kiedy pojawią się w produkcji klatki ulepszone, w czasie kiedy w produkcji pozostaną obecne systemy klatkowe. Może to spowodować duże kłopoty dla producentów, a ostatecznie i dla konsumentów. Tak więc dojście do prawidłowego rozwiązania wymagać będzie od Komisji ekwilibrystycznej próby godzenia interesów.

 
  
MPphoto
 

  Androulla Vassiliou, komisarz – Panie Przewodniczący! Brak konsensusu co do tej sprawy jest oczywisty. Słyszałam tu posłów apelujących o to, żeby nie było wyjątków ani odstępstw, a z drugiej strony posłów apelujących o przedłużenie terminu. Zależy to od państwa, z którego się wywodzą, i od etapu rozwoju poszczególnych państwach członkowskich.

Chciałabym podkreślić stanowisko Komisji. Chcę powtórzyć, że do 1 stycznia 2012 r. zwykłe klatki należy zastąpić klatkami ulepszonymi lub alternatywnymi systemami chowu. A zatem, jaja z chowu w zwykłych klatkach nie będą prawnie dopuszczone do obrotu po styczniu 2012 roku. To jest nasze stanowisko.

Komisja dokłada wszelkich starań i koncentruje wysiłki na wspieraniu działań państw członkowskich na rzecz przestrzegania przedmiotowej dyrektywy. Co robimy? Po pierwsze, zachęcamy państwa członkowskie do przygotowania i ukończenia krajowych planów, we współpracy z przemysłem i głównymi zainteresowanymi stronami, otrzymujemy także krajowe plany, które obejmują również sankcje wobec tych sektorów lub rolników, którzy nie przestrzegają przepisów dyrektywy.

Po drugie, prowadzimy z państwami członkowskimi wymianę informacji na temat dobrych praktyk w zakresie monitorowania na potrzeby sprawozdawczości dotyczącej postępów w egzekwowaniu przepisów. Organizujemy wizyty ekspertów Komisji, aby dopilnować wdrażanie dyrektywy, a także stosowne spotkania z zainteresowanymi stronami. Jak już powiedziałam, 19 stycznia 2011 r. odbędzie się szerokie spotkanie z zainteresowanymi stronami, na którym przedstawiciele państw członkowskich omówią obecny stan tych spraw i w czasie którego zobaczymy jak najlepiej wspierać państwa członkowskie, jeszcze niebędące w stanie zgodności z dyrektywą tak, by mogły osiągnąć tę zgodność do końca 2011 roku.

To jest nasze stanowisko. Po styczniu 2012 roku, jeżeli będą jeszcze jaja niewyprodukowane legalnie, nie mogą się one znaleźć na rynku, a jeżeli zostanie wykazane nieprzestrzeganie przepisów, Komisja może podjąć – i oczywiście podejmie – wszelkie środki dostępne w obecnych ramach prawnych, wszczynając postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego w celu zapewnienia prawidłowego wykonania przepisów UE. Badane są również alternatywne sposoby względem postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom pod kątem możliwości zapobiegania obrotowi jajami produkowanymi w zwykłych klatkach po styczniu 2012 roku.

Szanowni państwo posłowie przedstawili szereg innych uwag i zapewniam, że przekażę wszystkie państwa obawy panu komisarzowi Dalliemu, który – jestem pewna – poważnie rozpatrzy Państwa uwagi.

 
  
MPphoto
 

  Esther de Lange (PPE) – Panie Przewodniczący! Wiem, że jest to dość niekonwencjonalne, żeby zabierać głos po wypowiedzi pani komisarz. Jestem bardzo zadowolona z tego, co powiedziała pani komisarz. Jednak wniosek, że jesteśmy w tym Parlamencie podzieleni w omawianej kwestii, nie jest uzasadniony. Z całym szacunkiem, proszę Panią Komisarz o przyjrzenie się wynikom głosowania końcowego, zanim oceni Pani czy Parlament jest w tej sprawie podzielony, czy nie.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący – Otrzymałem cztery projekty rezolucji(1) przedłożone zgodnie z art. 115 ust. 5 Regulaminu.

Zamykam debatę.

Głosowanie odbędzie się wkrótce.

 
  
MPphoto
 

  James Nicholson (ECR) – Panie Przewodniczący! Chciałbym przede wszystkim poprzeć to, co przed chwilą powiedziała Esther. Pragnę też zapytać Panią Komisarz, czy – jeśli nie może się wypowiedzieć dzisiaj – być może mogłaby nam przekazać oświadczenie pisemne, ponieważ nie uważam, żeby Parlament był choć przez chwilę podzielony.

Czy Pani Komisarz mogłaby rozwinąć szerzej to, co powiedziała na temat jaj spoza Unii Europejskiej, które nie spełniają norm równoważnych z normami UE, o tym że nie będą miały pozwolenia na wwóz i będą miały osobne oznakowanie. Jakie oznakowanie proponuje Pani Komisarz dla tych jaj w UE, którym nie wolno będzie nosić prawnego znaku po 1 stycznia 2012 r.?

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący – Panie Pośle Nicholson! Przykro mi, ale to nie był wniosek w sprawie przestrzegania Regulaminu. Jak już powiedziałem, debata jest zamknięta. Pan poseł miał sposobność wyrazić swoje obawy, zanim zakończyliśmy debatę.

 
  
MPphoto
 

  Paul Rübig (PPE)(DE) Panie Przewodniczący! Chciałbym po prostu podziękować służbom Parlamentu, ponieważ dziś skończyliśmy przykładnie, na piętnaście minut przed głosowaniem, tak więc unikniemy chaosu na posiedzeniu plenarnym. Ta zdyscyplinowana procedura stanowi właściwy sygnał dla społeczeństwa. Chciałbym wyrazić służbom Parlamentu szczególną wdzięczność.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący – Gdybyż tylko sprawy zawsze tak się miały. Bardzo Panu Posłowi dziękuję.

(Posiedzenie zostało zawieszone o godz. 11.40 i wznowione o godz. 12.00)

Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Paolo Bartolozzi (PPE), na piśmie(IT) Dyrektywa Rady 1999/74/WE ustanawia minimalne standardy ochrony kur niosek w różnych systemach chowu z dodatkowym celem zapobieżenia nieuczciwej konkurencji pomiędzy producentami w różnych państwach członkowskich. Choć popieram zasady tej dyrektywy, uważam, iż w obecnej sytuacji nie wolno lekceważyć faktu, że bardzo wielu europejskich producentów, po tym, jak rozpoczęli proces przestawiania swoich zakładów, ma prawdziwe kłopoty z zakończeniem przekształceń i ryzykuje, że nie będą gotowi przed 1 stycznia 2012 r., czyli ostatecznym terminem osiągnięcia zgodności z przepisami dyrektywy.

Jeżeli pamiętamy o rzeczywistych trudnościach, jakie wielu producentów napotyka starając się pozyskać finansowanie na wsparcie procesu przestawiania produkcji, oraz o poważnych trudnościach gospodarczych, z którymi muszą sobie dziś radzić – z poważnymi reperkusjami dla stabilności ich przedsiębiorstw i poziomu zatrudnienia – to jestem przekonany, że trzeba coś z tym zrobić. Państwa członkowskie powinny interweniować w celu propagowania środków, które mogą pomóc tym europejskim producentom w sektorze chowu drobiu, którzy rozpoczęli proces przestawiania swoich obiektów w celu dostosowania do nowych przepisów europejskich, ale mało prawdopodobne jest, że zakończą go przed początkiem 2012 roku.

 
  
  

PRZEWODNICZY: ROBERTA ANGELILLI
Wiceprzewodnicząca

 
  

(1) patrz protokół


5. Wsparcie dla zaostrzenia wydanego przez Unię Europejską zakazu odcinania płetw rekinom – Większe wsparcie Unii Europejskiej dla sportów uprawianych na poziomie podstawowym – Strategia UE na rzecz przeciwdziałania bezdomności (oświadczenia pisemne)
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 
 

  Przewodnicząca – Oświadczenia pisemne 0071/2010, 0062/2010 i 0061/2010 zostały podpisane przez większość członków Parlamentu, a zatem, na mocy art. 123 ust. 3 i 4 Regulaminu zostaną przesłane adresatom i opublikowane w przyjętych tekstach tej debaty wraz z nazwiskami sygnatariuszy.

 
  
MPphoto
 

  Seán Kelly (PPE) – Pani Przewodnicząca! W imieniu współsygnatariuszy, Ivo Beleta, Hannu Takkuli, Mary Honeyball i Joanny Senyszyn, dziękuję wszystkim Państwu Posłom za podpisanie tego oświadczenia pisemnego. Znamienne, że prawie 50 % sygnatariuszy stanowiły kobiety, chciałbym im zatem podziękować za współpracę, a także złożyć szczególne wyrazy uznania Joannie Senyszyn. Zrobiła kawał dobrej roboty i może także będzie chciała powiedzieć kilka słów.

A wszystkim dziękuję i życzę wiele przyjemności i zabawy oraz wiele sportu w okresie Świąt Bożego Narodzenia.

 
  
MPphoto
 

  Przewodnicząca – Kolejnym punktem porządku obrad jest oświadczenie pisemne nr 61/2010.

 
  
MPphoto
 

  Karima Delli (Verts/ALE)(FR) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Z niejakim wzruszeniem, w imieniu koleżanek i kolegów: pani poseł Thomsen, pani poseł Lynne, pani poseł Figueiredo i pana posła Protasiewicza, chciałabym wyrazić szczere podziękowania za poparcie przez państwa oświadczenia pisemnego nr 61/2010 w sprawie strategii UE na rzecz przeciwdziałania bezdomności.

Kiedy dziś Komisja Europejska prezentuje swoją sztandarową inicjatywę – Europejską platformę współpracy w zakresie walki z ubóstwem i wykluczeniem społecznym – przedmiotowa deklaracja stanowi zdecydowany przekaz Parlamentu pod adresem Komisji Europejskiej i państw członkowskich.

Nie czas już na gadanie. Teraz jest czas na działanie. Można teraz wdrożyć konkretne wnioski. Dopilnujmy tego, żeby do roku 2015 nie było już ludzi mieszkających na ulicy.

Życzę Państwu Wesołych Świąt i ufam, że dobrze zaczniemy przyszły rok.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Przewodnicząca – Pan poseł Besset poprosił o udzielenie mu głosu. Proszę bardzo, słuchamy.

 
  
MPphoto
 

  Jean-Paul Besset (Verts/ALE).(FR) Pani Przewodnicząca! W imieniu trojga kolegów posłów, pani poseł Pietikäinen, pani poseł Sârbu i pana posła Daviesa, chciałbym wyrazić serdeczne podziękowania dla 410 posłów do Parlamentu Europejskiego, którzy podpisali złożone przez nas oświadczenie pisemne nr 71/2010 o wzmocnieniu unijnego zakazu obcinania płetw rekinom.

Rzeczywiście, ten delikatny gatunek doświadcza istnej masakry na morzach, w wyniku praktyki obcinania płetw i wyrzucaniu do morza okaleczonych ciał.

Dziękuję Państwu za podpisanie tej deklaracji pisemnej przez przytłaczającą większość. Jest to zdecydowanym sygnałem dla Komisji, żeby wzmocniła przepisy dotyczące ochrony tego gatunku.

(Oklaski)

 

6. Głosowanie
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodnicząca – Kolejnym punktem porządku dziennego jest głosowanie.

(Wyniki i inne informacje dotyczące głosowania:patrz protokół)

 

6.1. Znak dziedzictwa europejskiego (A7-0311/2010, Chrysoula Paliadeli) (głosowanie)

6.2. Udział Szwajcarii w programie „Młodzież w działaniu” oraz w programie działania w zakresie uczenia się przez całe życie (A7-0334/2010, Doris Pack) (głosowanie)

6.3. Kontrola państw członkowskich nad wykonywaniem uprawnień wykonawczych przez Komisję (A7-0355/2010, József Szájer) (głosowanie)

6.4. Prawa człowieka na świecie w roku 2009 i polityka UE w tej dziedzinie (A7-0339/2010, Laima Liucija Andrikienė) (głosowanie)
 

- Po głosowaniu nad poprawką 12:

 
  
MPphoto
 

  Sergio Paolo Francesco Silvestris (PPE) (IT) Pani Przewodnicząca! Oto, co pragną zasugerować niektórzy posłowie – ponieważ jest czwartek, a to jest ostatnie głosowanie – wystarczy, że będzie Pani mówiła „przyjęte” bądź „odrzucone”. Nie ma potrzeby mówić: „Głosowało 452 posłów; 53 przeciw; 22 za i tak dalej i tak dalej...”

 
  
 

EN- Przed głosowaniem nad ust. 54:

 
  
MPphoto
 

  Richard Howitt (S&D) – Pani Przewodnicząca! To kwestia rzeczowa. Pragniemy po prostu skreślić słowa „w Chorwacji”. Nie uważam, aby budziło to kontrowersje w innych grupach.

 
  
 

(Poprawka ustna została przyjęta)

- Przed głosowaniem nad poprawką 25:

 
  
MPphoto
 

  Hannes Swoboda (S&D) (DE) Pani Przewodnicząca! Ponieważ tej informacji nie ma jeszcze w naszej liście głosowań, chciałbym tylko zaznaczyć, że nad drugą część tego projektu i każdą następną prowadzimy wolne głosowanie (free vote). Dziękuję.

 
  
 

- Przed głosowaniem nad poprawką 7:

 
  
MPphoto
 

  Barbara Lochbihler (Verts/ALE) – Pani Przewodnicząca! Mam do dodania dwie rzeczy do tego tekstu. Po „listy osób” wstawić „w sposób drastyczny”. A następnie zmienić następne zdanie tak, by otrzymało brzmienie: „łamiących prawa człowieka przez stosowanie tortur, cenzury oraz dokonywanie gwałtów i bezprawnych egzekucji w Iranie”.

 
  
 

(poprawka ustna została przyjęta)

 
  
MPphoto
 

  Laima Liucija Andrikienė, sprawozdawczyni – Pani Przewodnicząca! Mamy poprawkę ustną do poprawki 7. Tekst otrzyma następujące brzmienie: „usilnie wzywa Komisję do sporządzenia listy osób w sposób drastyczny łamiących prawa człowieka przez stosowanie tortur, cenzury oraz dokonywanie gwałtów i bezprawnych egzekucji w Iranie, szczególnie po wyborach w 2009 roku, i do rozważenia kwestii nałożenia na nie sankcji w postaci zamrażania aktywów i zakazów podróży;”

 
  
 

(Poprawka ustna została przyjęta)

- Przed głosowaniem nad ust. 140:

 
  
MPphoto
 

  Laima Liucija Andrikienė, sprawozdawczyni – Pani Przewodnicząca! Ponieważ w Rosji mają miejsce pewne pozytywne wydarzenia, chcielibyśmy zmienić zdanie, które rozpoczyna się od słów: „ubolewa nad tym, że jak dotychczas władze odmówiły wydania zezwolenia na wszystkie dotychczasowe demonstracje w ramach Strategii 31”. Propozycja dotyczy zastąpienia słów „jak dotychczas” słowami „z wyjątkiem ostatniej w dniu 31 października 2010 r.”

 
  
 

(poprawka ustna została przyjęta)

 

6.5. Nowa strategia dla Afganistanu (A7-0333/2010, Pino Arlacchi) (głosowanie)
  

Przed głosowaniem nad ust. 30:

 
  
MPphoto
 

  Nicole Kiil-Nielsen (Verts/ALE) (FR) Grupa Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego chciałaby dokonać zmiany pierwszego słowa w ostatnim zdaniu ust. 30, zastępując „z zadowoleniem przyjmuje” na „zauważa, że”.

 
  
 

(Poprawka ustna została przyjęta)

- Przed głosowaniem nad ust. 66:

 
  
MPphoto
 

  Pino Arlacchi, sprawozdawca – Pani Przewodnicząca! W następstwie rozmów z innymi grupami politycznymi proponuję zmianę brzmienia tekstu ust. 66 na następujące: „odnotowuje zaangażowanie w rebelię wywiadu pakistańskiego (ISI), w celu zapewnienia, by pokój był korzystny również dla Pakistanu”.

 
  
 

(Poprawka ustna została przyjęta)

- Przed głosowaniem nad ust. 71:

 
  
MPphoto
 

  Pino Arlacchi, sprawozdawca – proponuję zmianę brzmienia całego tekstu trzeciej części ust. 71 na następujące: „oraz by zapewniły, żeby zdalnie sterowane samoloty, siły specjalne i lokalne bojówki były wykorzystywane zgodnie z rozkazami generała Petraeusa przewidującymi zero tolerancji dla strat wśród niewinnej ludności cywilnej”.

 
  
 

(poprawka ustna została przyjęta)

 

6.6. Ustanowienie stałego mechanizmu kryzysowego w celu ochony stabilności finansowej strefy euro (głosowanie)
  

- Przed głosowaniem:

 
  
MPphoto
 

  Antolín Sánchez Presedo (S&D) (ES) Pani Przewodnicząca! Jako współautor poprawki 9 chciałem złożyć wyjaśnienie techniczne, zgodnie z którym tam, gdzie widnieje skrót „ESM”, powinno być „ESM/EMF”.

Życzenia świąteczne dla wszystkich.

 
  
  

- Przed głosowaniem nad poprawką 12:

 
  
MPphoto
 

  Stephen Hughes (S&D) – Pani Przewodnicząca! Chciałbym poruszyć kwestię tej poprawki w imieniu grup S&D, EPP, Liberałów i Zielonych. „Wzywa Radę Europejską do przekazania niezbędnego sygnału politycznego w sprawie zbadania przez Komisję przyszłego europejskiego systemu obligacji z wyraźnym wyszczególnieniem warunków, pod którymi taki system byłby korzystny dla wszystkich uczestniczących państw członkowskich i dla strefy euro jako całości”.

 
  
 

(poprawka ustna została przyjęta)

 

6.7. Sytuacja w Republice Wybrzeża Kości Słoniowej (B7-0707/2010) (głosowanie)

6.8. Dobrostan kur niosek (głosowanie)

7. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
zapis wideo wystąpień
  

Ustne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania

 
  
  

Sprawozdanie: Chrysoula Paliadeli (A7-0311/2010)

 
  
MPphoto
 

  Hannu Takkula (ALDE) (FI) Pani Przewodnicząca! Chciałbym tylko powiedzieć, że głosowałem za przyjęciem tego doskonałego sprawozdania. Pani poseł Paliadeli wykonała wspaniałą pracę przy budowie europejskiego dziedzictwa kulturowego i jego własnego znaku.

Moim zdaniem, jest to doskonała wskazówka co do sposobu, w jaki możemy w końcu niewielkim kosztem uzyskać w Unii Europejskiej szczególną wartość dodaną. Uważam, że obiekty, które otrzymają europejski znak dziedzictwa, z całą pewnością skorzystają na tym. Będzie to widoczne w ilości turystów, którzy będą ich odwiedzać i pomoże spopularyzować Europę.

To bardzo ważne, abyśmy pamiętali, że Europa jest zjednoczona w swej różnorodności; i ważne jest też, abyśmy zagwarantowali, by ludzie z różnych krajów Europy mogli na szerszą skalę odkrywać tą mozaikową tożsamość europejską.

Oto, co zamierzałem powiedzieć, Pani Przewodnicząca. Podczas gdy obecni tu opuszczają tę salę, trochę trudno jest się skupić, ale mam nadzieję, że słuchali tego, co miałem do powiedzenia.

 
  
MPphoto
 
 

  Antonello Antinoro (PPE) (IT) Pani Przewodnicząca! Panie i Panowie! Znak dziedzictwa europejskiego ma zasadnicze znaczenie dla kontynentu, na którym znajduje się większość obiektów UNESCO i wreszcie zwraca uwagę na miejsca o charakterze przyrodniczym, archeologicznym, miejskim i kulturalnym, które odegrały ważną rolę w historii, kulturze i integracji Unii Europejskiej.

Zatwierdzenie tego znaku to ważny krok w procesie budowania spójności UE; ma też znaczenie edukacyjne i wpływa na kształt dialogu kulturowego. Można też ujrzeć, jak dobrą wróżbą jest ta decyzja dla przyszłych pokoleń, które w coraz większej mierze będą mieć wspólną wizję europejskiego dziedzictwa, a to może być pomocne w zapewnieniu im wychowania historycznego i kulturalnego.

Dziękując sprawozdawczyni za jej wysiłki chciałbym złożyć moje serdeczne gratulacje w związku z negocjacjami, jakie odbyła z Komisją aby zapewnić tej inicjatywie dobre rezultaty, co jest tak ważne dla zachowania w przyszłości kultury europejskiej.

 
  
  

Zalecenie: Doris Pack (A7-0334/2010)

 
  
MPphoto
 

  Hannu Takkula (ALDE) – (FI) Pani Przewodnicząca! Pragnę powiedzieć, że program „Uczenie się przez całe życie” to jedna z europejskich historii sukcesu, a pani poseł Pack należą się podziękowania za doskonałą pracę. Głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania i szczególnie ucieszyło mnie to, że ci, którzy tak żywiołowo sprzeciwiają się integracji europejskiej, również mogą ujrzeć, że takie projekty, jak program „Uczenie się przez całe życie”, są potrzebne.

To bardzo ważne, aby można było zacząć realizować ten program także i poza granicami Unii – i teraz weźmie w nim udział Szwajcaria. Co więcej, nie będzie to nic kosztowało naszych podatników w Unii Europejskiej, ponieważ Szwajcaria płaci sama za swój udział. To ważne, aby te najlepsze praktyki i najlepsze programy, jakie istnieją w Unii Europejskiej, były w ten sposób rozpowszechniane. Program „Uczenie się przez całe życie” i program „Młodzież w działaniu” są dobrymi tego przykładami. W tym kontekście chciałbym również zaprosić Szwajcarię do udziału w europejskich programach młodzieżowych i kulturalnych.

 
  
MPphoto
 
 

  Daniel Hannan (ECR) – Pani Przewodnicząca! Chciałbym zadać temu Parlamentowi jedno pytanie. Dlaczego Szwajcaria tak dobrze sobie radzi? Pomyślą może Państwo, że kraj tak bardzo narażony na kaprysy sektora finansowego mógł nadzwyczajnie ucierpieć w czasie ostatniego kryzysu bankowego, ale w 2009 roku Konfederacja Szwajcarska miała PKB per capita w wysokości 214 % PKB UE. Jej mieszkańcy są dwa razy bogatsi od obywateli państw członkowskich.

Częściowo stanowi to odzwierciedlenie interesu, jaki Szwajcarzy ubili z Brukselą. Funkcjonują na wolnym rynku, obejmuje ich swobodny przepływ towarów i usług i tym podobne, lecz nie dotyczy wspólna polityka rolna i wspólna polityka rybołówstwa. Mają kontrolę nad swoimi własnymi granicami, sami rozstrzygają wewnętrzne kwestie dotyczące praw człowieka, do budżetu wpłacają jedynie symboliczne kwoty i mogą swobodnie podejmować decyzje o podpisywaniu umów z krajami trzecimi w dziedzinach związanych z handlem.

Cóż za wspaniały wzór dla Brytanii! Jeśli siedem milionów Szwajcarów, w oparciu o dwustronne umowy o wolnym handlu potrafi zapewnić swojemu narodowi najwyższy na tym kontynencie poziom życia, to o ileż więcej moglibyśmy zrobić my, 60-milionowy naród, chlubiący się handlem naród żeglarzy, którego siła przedsiębiorczości i ekspansja kolonizatorska dały się odczuć na każdym kontynencie?

I nie powinniśmy zdawać się tu na nasze stosunki z Brukselą! Odzyskawszy władzę, powinniśmy skopiować szwajcarski system lokalizmu i demokracji bezpośredniej i zepchnąć przydział kompetencji na możliwie najniższy szczebel wykonawczy.

 
  
  

Sprawozdanie: József Szájer (A7-0355/2010)

 
  
MPphoto
 

  Cristiana Muscardini (PPE) (IT) Pani Przewodnicząca! Panie i Panowie! Dziś wstrzymałam się od udziału w głosowaniu nad tym sprawozdaniem w sprawie procedury komitetowej, ponieważ raz jeszcze ktoś stara się sprawić, by procedury antydumpingowe były niemożliwe do zastosowania lub powiązane z dokonywanymi wedle uznania wyborami politycznymi, które - jak wiemy – wciąż są jednymi z niewielu liczących się instrumentów obronnych służących zapobieganiu nieuczciwej konkurencji.

Chociaż posłowi Szájerowi udało się znaleźć kompromis z Radą, to naprawdę należy podkreślić, że w tekście tego wniosku nie udało się doprowadzić do dostosowania polityki handlowej do procedur komitologii, szczególnie w części odnoszącej się do polityk z dziedziny handlu; jest to szkodliwe dla firm europejskich w czasach poważnego kryzysu, przekłada się na kolejne zwolnienia z pracy i nową falę relokacji.

Bez odpowiednich przepisów chroniących przed podrabianiem produktów rozmowa o środkach służących ożywieniu gospodarki europejskiej nie ma sensu.

 
  
MPphoto
 
 

  Daniel Hannan (ECR) – Pani Przewodnicząca! Zamierzam ująć to tak prosto, jak tylko potrafię. Irlandzkich i europejskich podatników żyłuje się, aby wesprzeć europejski system bankowy i wspólną walutę. Wczoraj Izba Gmin mojego kraju przegłosowała pakiet pożyczek udzielanych Irlandii w drodze porozumień dwustronnych popierany, jak sądzę, przez szczerych i wspaniałomyślnych posłów, którzy myśleli, że pomagają zaprzyjaźnionemu krajowi.

Lecz zadłużonemu przyjacielowi nie pomaga się wmuszając mu dalsze pożyczki, obarczone rujnującymi odsetkami. Wspólna waluta zrujnowała Irlandię. W okresie od 1998 do 2007 roku realna stopa procentowa wynosiła tam -1 %. Każdy irlandzki ekonomista mógł dostrzec nadciągające załamanie, lecz już nie dało się nic zrobić, ponieważ irlandzkie stopy procentowe już nie istniały. Nie było stóp, które można byłoby podnieść. Teraz, gdy przychodzi załamanie, niezdolność do przeprowadzenia dewaluacji pogarsza sytuację. Naród skazywany jest być może na powstanie deflacji, zadłużenie i emigrację – a to być może umożliwi nam utrzymanie tego naszego projektu przy życiu.

Zamiast wspierać ratowanie euro w Irlandii powinniśmy pomóc Irlandii pozbyć się euro i przywrócić własna walutę, być może tymczasowo powiązaną z funtem, pozwalając krajowi spłacić pożyczki i odzyskać pozycję niepodległego i zamożnego kraju.

 
  
  

Sprawozdanie: Laima Liucija Andrikienė (A7-0339/2010)

 
  
MPphoto
 

  Cristian Dan Preda (PPE) – (RO) Pani Przewodnicząca! Chciałbym zacząć od złożenia pani poseł Andrikienė gratulacji za jej wysiłki w pracy nad tym sprawozdaniem. Chciałbym również powiedzieć, że głosowałem za przyjęciem poprawki 25 i uważam, że klimat bezkarności w Rosji jest niezwykle niebezpieczny.

Zamiarem Unii Europejskiej jest obrona na arenie międzynarodowej tych samych zasad, które przyświecają też jej ładowi wewnętrznemu, czyli demokracji, rządów prawa i praw człowieka. W każdym bądź razie, doskonale wiadomo, że w ostatnich latach zostało zamordowanych wielu obrońców praw człowieka, co stawia pod znakiem zapytania rozwój prawdziwej demokracji w Rosji.

Zgodnie z przesłaniem, które zamierzaliśmy skierować do władz rosyjskich poprzez poprawkę 25, istnieje pilna potrzeba zbadania okoliczności śmierci Siergieja Magnickiego. Odzew władz w Moskwie na tą inicjatywę naprawdę pokazuje, że Rosjanie słuchają tego, co przekazuje im Parlament Europejski. Jest to dla nas jeszcze jeden powód, by dobitnie potępić brak dochodzenia w tej sprawie. Wzywamy Radę, aby uważnie śledziła tą sprawę i w razie braku postępów podjęła niezbędne kroki.

 
  
MPphoto
 

  Jarosław Kalinowski (PPE) - Unia Europejska staje w obronie słabszych, dyskryminowanych, udziela pomocy najbiedniejszym i potrzebującym. Na całym świecie przyznajemy nagrodę im. Sacharowa. Unia Europejska często jednak nie egzekwuje przestrzegania praw człowieka na naszym terytorium. Chciałbym zwrócić uwagę na ciągle istniejący problem dyskryminacji mniejszości, w tym mniejszości polskiej na Litwie – w kraju członkowskim Unii, będącym sygnatariuszem międzynarodowych umów i traktatów dotyczących ochrony praw człowieka i mniejszości. Dziś sejm litewski miał decydować o ograniczeniu możliwości kształcenia w języku mniejszości. Przeniesiono to na najbliższy czas.

Po raz kolejny apeluję do posłów Parlamentu Europejskiego, przewodniczącego Parlamentu, Komisji Europejskiej o skuteczne egzekwowanie przestrzegania zasad demokracji i poszanowania praw mniejszości od państw członkowskich Unii Europejskiej. Ograniczenie liczby godzin języka ojczystego w szkołach oraz działania prowadzące do zamykania polskich szkół na Litwie, to w czystej formie postępowanie dyskryminujące mniejszość narodową.

 
  
MPphoto
 

  Tunne Kelam (PPE) – (RO) Pani Przewodnicząca! Ja również głosowałem za przyjęciem poprawki 25, a zwłaszcza jej drugiej części, w której Parlament Europejski sugeruje rozważenie „nałożenia zakazu wjazdu do UE rosyjskim urzędnikom zamieszanym w tę sprawę i zachęca unijne agencje do egzekwowania prawa do współpracy w celu zamrożenia kont bankowych i innych aktywów tych rosyjskich urzędników we wszystkich państwach członkowskich UE”.

Uważam, że jest to absolutnie kluczowa sprawa zarówno dla Rosji, jak i dla Unii Europejskiej i usilnie zachęcam Komisję i Radę, aby postępowały zgodnie z sugestiami Parlamentu Europejskiego. Kompetencje Parlamentu Europejskiego uległy ostatnio rozszerzeniu. Pora teraz przestać składać deklaracje i zamiast tego zacząć działać, sprawiając prawdziwy ból i kłopoty osobom odpowiedzialnym za łamanie praw człowieka.

Myślę, że współpraca Rosji z Unią Europejską może mieć perspektywy powodzenia tylko wtedy, gdy znajdzie się uczciwe rozwiązanie dla spraw Magnickiego i Chodorkowskiego i gdy winni zostaną ukarani.

 
  
MPphoto
 
 

  Hannu Takkula (ALDE) (FI) Pani Przewodnicząca! Głosowałem za przyjęciem sprawozdania poseł Andrikienė. Myślę, że bardzo ważne jest to, że mówimy o kwestiach praw człowieka i wysuwamy je na pierwszy plan. To jedna z najważniejszych misji Unii Europejskiej.

Musimy również dopilnować, że będziemy realizować to, co głosimy. Z tym mamy być może pewien problem. Mamy oczywiście dużo rezolucji, jednak wyzwanie polega na tym, że musimy postępować zgodnie z nimi.

To wszystko ma swoje źródła w twardej rzeczywistości. Być może powinienem był zabrać głos w kwestii regulaminowej odnośnie sprawy dotyczącej sprawozdania posła Arlacchiego. Po tamtej stronie sali było dobre 50 osób, które były za. Moi koledzy i ja policzyliśmy ich. Odkryliśmy, że było ich mniej niż 40, toteż nie podjęto żadnych działań. Jeśli w tym Parlamencie będziemy traktować w taki sposób niektórych ludzi, ludzi, których zdanie jest być może odmienne od naszego własnego lub od stanowiska większości, to nie będzie uzasadnienia dla naszej krytyki pod adresem tych krajów, w których występuje deficyt demokracji.

W Unii Europejskiej musimy więc bardzo uważać, aby cała nasza praca tutaj przebiegała zgodnie z prawem, przepisami UE i wszystkimi przepisami prawa dotyczącymi praw człowieka. Dlatego też uważam, że w tej dziedzinie jest wiele do zrobienia. Dzięki temu będziemy wiarygodni wyjaśniając te sprawy Rosji i reszcie świata. My sami musimy zapewnić, że nie dyskryminujemy którejkolwiek mniejszości. Każdy, kto pracuje w Unii Europejskiej, musi mieć możliwość, by cieszyć się pełnią praw człowieka.

 
  
  

Sprawozdanie: Pino Arlacchi (A7-0333/2010)

 
  
MPphoto
 

  Peter van Dalen (ECR) – (NL) Pani Przewodnicząca! W trakcie tej debaty Parlament raz jeszcze przygląda się aż nadto dobrze znanemu rozwojowi wydarzeń. Amerykańskie oddziały NATO robią w Afganistanie bałagan, a Unia Europejska musi potem występować w roli anioła stróża i podejmować w tej sprawie inicjatywę.

A oto jaka jest typowa reakcja wielu osób na tej sali: „gdyby tylko UE robiła tylko trochę więcej, to wszystko znowu byłoby w porządku!”. Pani Przewodnicząca! Myślenie zgodnie z tą logiką może mieć jeszcze gorsze skutki: otóż w ust. 63 tego sprawozdania zaleca się zaangażowanie Iranu w próby rozwiązania problemów w Afganistanie. Pani Przewodnicząca! Musiałem przeczytać to trzy razy tylko po to, aby upewnić się, że sobie tego nie wymyśliłem, ale ten zapis naprawdę tam jest: „zaleca zaangażowanie Iranu”! Rzadko zdarzało mi się trafiać na równie dziwne pomysły. To jest to samo, co prosić Belzebuba, by egzorcyzmował diabła. Dlatego też z całą stanowczością zagłosowałem przeciw temu sprawozdaniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Daniel Hannan (ECR) Pani Przewodnicząca! W tym roku miałem zaszczyt odwiedzić Afganistan i stacjonujące tam brytyjskie wojsko. Spotkałem się tam nie tylko z naszymi wojskowymi, ale też z żołnierzami z Estonii i Danii, którzy dzielą z nimi obóz. Chciałbym zacząć mówiąc, że nie mam słów, by móc wyrazić wdzięczność tym mężczyznom i kobietom z różnych państw członkowskich, a także naszym zamorskim sojusznikom, którzy poświęcają swoją energię, by przynieść pokój temu pięknemu, lecz nieszczęśliwemu krajowi.

Chciałbym tylko powiedzieć jedną rzecz o tym sprawozdaniu. Wydaje się, że jako zachodni alianci, popełniamy jeden błąd, związany z naszą polityką zwalczania upraw maku. Ci z obecnych tu posłów, którzy reprezentują wiejskie okręgi wyborcze wiedzą, że nie ma na świecie bardziej konserwatywnego człowieka, niż drobny rolnik. Tymczasem przez naszą politykę likwidacji upraw maku w Afganistanie ludność, która była głęboko zainteresowana porządkiem i własnością, została przez nas przekształcona w zbirów, w zbójców – właśnie z powodu naszej polityki niszczenia rośliny uprawnej, na którą jest tam zbyt: na świecie panuje niedobór opiatów i morfin.

Gdybyśmy tylko mogli przywrócić prawa własności, to zaczęlibyśmy stwarzać w Afganistanie podstawy do budowy kwitnącego społeczeństwa obywatelskiego, z niezależną administracją i, z biegiem czasu, rządem przedstawicielskim.

 
  
  

Projekt rezolucji B7-0733/2010

 
  
MPphoto
 

  Joe Higgins (GUE/NGL) – Pani Przewodnicząca! Głosowałem przeciw przyjęciu rezolucji w sprawie utworzenia stałego mechanizmu kryzysowego dla strefy euro, ponieważ w przypadkach Irlandii i Grecji widzimy, że w rzeczywistości mechanizm taki polega na ratowaniu ogarniętego kryzysem systemu finansowego, zdominowanego przez spekulantów i różnej maści rekinów polujących na zyski kosztem osób pracujących, emerytów i ubogich.

Dziś w Brukseli Rada Europejska podejmie najprawdopodobniej decyzję w sprawie takich zmian w traktacie lizbońskim, które przyniosą jej więcej uprawnień mających na celu wprowadzenie ściśle warunkowego charakteru wszelkiej pomocy finansowej udzielanej państwom członkowskim, nadając w ten sposób doktrynie, zgodnie z którą za kryzys musi płacić społeczeństwo, formę instytucjonalną. Ostrzegam rząd Irlandii, aby nie myślał, że może narzucić Irlandczykom tą zmianę w traktacie lizbońskim bez referendum. Rząd Irlandii już uczynił nasz kraj państwem wasalnym MFW, który w rażąco otwarty sposób działa w imieniu spekulantów i rynków finansowych. Żądamy organizowania referendów w sprawie wszelkich zmian w traktacie lizbońskim tak, by Irlandczycy mieli szansę stawić opór próbie zrobienia z nich pełnoetatowych wyrobników, harujących dla rynków finansowych.

 
  
  

Pisemne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania

 
  
  

Sprawozdanie: Chrysoula Paliadeli (A7-0311/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie – (PT) Głosowałem za przyjęciem wniosku komisji dotyczącego rozszerzenia koncepcji znaku dziedzictwa europejskiego tak, by z działania międzyrządowego stał się on formalnym działaniem UE, służącym jako wkład wzmacniający europejską tożsamość. Głosowałem w taki sposób, ponieważ uważam, że proponowanym celem tego znaku powinno być nie tylko promowanie spójności wewnętrznej Unii Europejskiej, lecz także propagowanie europejskiej jedności i naszych wartości poza jej granicami. Znak ten powinien zostać poddany ocenie i użyty w praktyce po tym, jak ta inicjatywa przyniesie dobre wyniki w UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem tej rezolucji w sprawie propozycji Komisji polegającej na wykorzystaniu znaku dziedzictwa europejskiego jako sposobu, wśród innych bardziej skutecznych, zbliżenia Unii Europejskiej do obywateli; jako sposobu podkreślenia, że historia Europy jest wynikiem różnorodnego, bogatego i wzajemnie uzupełniającego się wspólnego dziedzictwa kulturowego. Zgadzam się, że decyzja państw członkowskich dotycząca włączenia tego znaku w ramy Unii Europejskiej przyczyni się nie tylko do zwiększenia jego popularności, prestiżu i wiarygodności, ale przyczyni się do zrealizowania ideałów, do których już od dawna dążymy, takich jak spójność i solidarność pomiędzy obywatelami Europy. Popieram stanowisko sprawozdawczyni, zgodnie z którym dzięki wartości symbolicznej tego znaku, jako dodatkowego czynnika sprzyjającego integracji europejskiej, należałoby dawać pierwszeństwo miejscom o charakterze ponadnarodowym, ponieważ służą one propagowaniu tego, co wspólne, nawiązywaniu kontaktów i promowaniu współpracy między państwami członkowskimi i regionami. Uważam, że zamysł znaku dziedzictwa Unii Europejskiej, który ma na celu zwiększenie wśród obywateli Europy świadomości posiadania wspólnego dziedzictwa (dzięki szerszej znajomości historii i promowaniu w działaniach dialogu międzykulturowego) oraz zobrazowanie budowy gmachu UE, jako długiego i nadal trwającego procesu, jest krokiem w tym kierunku.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie (FR) W 2007 roku kilka państw członkowskich Unii Europejskiej połączyło swe siły, by stworzyć znak dziedzictwa europejskiego. Inicjatywa ta miała na celu „wzmocnienie poparcia Europejczyków dla wspólnej tożsamości europejskiej i promowanie poczucia przynależności do wspólnej przestrzeni kulturowej poprzez wybór określonej liczby szczególnych miejsc na całym obszarze kontynentu”. W 2008 roku Rada Unii Europejskiej przedstawiła Komisji swoje konkluzje, zapraszając Komisję do przedłożenia wniosku legislacyjnego, który umożliwiłby nam, podobnie jak w przypadku inicjatywy „Europejska Stolica Kultury”, przekształcenie tej inicjatywy międzyrządowej w prawdziwy znak Unii Europejskiej. W myśl sugestii Rady, Komisja rozpoczęła następnie ocenę oddziaływania i konsultacje publiczne. Po tych konsultacjach, Komisja wydała wniosek w sprawie uchwalenia przez Parlament Europejski decyzji oraz ustanowienia przez Radę działania Unii Europejskiej w sprawie znaku dziedzictwa europejskiego. To jest tekst, który poparłam.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiute (S&D), na piśmie – (LT) Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ historia Europy jest wynikiem zróżnicowanego, a przy tym bogatego i uzupełniającego się wzajemnie wspólnego dziedzictwa kulturowego. Dowodzi to raz jeszcze, że UE ma swoje korzenie w takich ugruntowanych wartościach, jak wolność, demokracja, poszanowanie praw człowieka, różnorodność kulturowa, tolerancja i solidarność. Opierając się o szeroko uznawany wkład europejskiej kultury w dorobek świata, Parlament Europejski aprobuje pomysł stworzenia takiego znaku, który byłby nadawany także poza granicami Unii Europejskiej i mógł być używany jako ambitne narzędzie służące realizacji polityki zewnętrznej. Aby osiągnąć cel polityczny znaku dziedzictwa europejskiego, należy w jego kontekście skupiać się na symbolice i/lub wartości edukacyjnej miejsc dziedzictwa. Co więcej, trzeba też nalegać na ścisłą współpracę pomiędzy miejscami, które otrzymały ten znak. Będzie to sprzyjało rozpowszechnianiu najlepszych praktyk i inicjowaniu wspólnych projektów. Chciałabym podkreślić, że decyzja państw członkowskich dotycząca umieszczenia tego znaku w ramach Unii Europejskiej przyczyni się nie tylko do zwiększenia jego popularności, prestiżu i wiarygodności, ale przyczyni się do zrealizowania ideałów, do których już od dawna dążymy, takich jak spójność i solidarność pomiędzy obywatelami Europy.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Jednym z wielkich bogactw Europy jest jej różnorodność kulturowa, którą doskonale odzwierciedla różnorodność jej dziedzictwa kulturowego, artystycznego, architektonicznego i językowego. To właśnie ta różnorodność, wraz z bogatą historią i wielkim szacunkiem dla dziedzictwa i jego zachowania, czynią z Europy wyjątkowe obiekty. Jednak pomimo, iż wszyscy dzielimy ten bardzo bogaty i stosunkowo mały obszar, prawda jest taka, że w wielu przypadkach nie jesteśmy sobie zbyt bliscy, lub zbyt silnie sobą wzajemnie zainteresowani. Dlatego też myślę, że ta inicjatywa może doprowadzić do powstania bliższych powiązań pomiędzy obywatelami Europy, poszerzy wiedzę o europejskim dziedzictwie i wspólnych wartościach, które podzielamy, czyniąc z Europy prawdziwie różnorodną unię.

 
  
MPphoto
 
 

  Joao Ferreira (GUE/NGL), na piśmie (PT) Ogólnie rzecz biorąc, zaproponowane przez sprawozdawczynię poprawki wpłynęły na poprawę jakości początkowego projektu Komisji. Są jednak także pewne negatywne aspekty. Proponowane przez sprawozdawczynię poprawki dotyczące wielojęzyczności nie obejmują zasadniczej kwestii i dlatego też nie prowadzą do skorygowania poważnej wady pierwotnego wniosku.

Przecież prawdziwe i skuteczne promowanie wielojęzyczności może odbywać się nie „poprzez używanie kilku języków Unii”, lecz raczej poprzez używanie różnych języków Unii. Jednak kwestią ważniejszą od szczegółowych celów tego sprawozdania są stojące za tą koncepcją błędne przekonania. Znak dziedzictwa europejskiego (albo znak dziedzictwa Unii Europejskiej) opiera się na mylnym przekonaniu o istnieniu jednolitej tożsamości europejskiej i wspólnej kulturze europejskiej opierającej się na takich wartościach, jak wolność, demokracja itp.

Nie ma jednego „europejskiego dziedzictwa kulturowego”. Całą historię kulturową Europy, podobnie jak i całą jej historię powszechną, tworzyły nie tylko różnorodność i godna szacunku, kreatywna i postępowa energia, lecz także pełne przemocy, zażarte konflikty, nietolerancja i liczne wątki i konteksty dominacji kulturowej. Obszar dziedzictwa jest szczególnie delikatny ze względu na jego bliski związek z historią, co jest przyczyną poważnych obaw o wykorzystanie go do budzącego zmartwienie procesu ponownego pisania historii, jaki ostatnio obserwujemy.

 
  
MPphoto
 
 

  Jarosław Kalinowski (PPE), na piśmie Wizerunek Unii Europejskiej oraz jej instytucji w oczach obywateli jest niezwykle ważny. Niestety, wyniki sondaży wskazują, że poczucie europejskiej tożsamości i jedności, a także zaufanie do instytucji UE, jest wśród europejskiego społeczeństwa coraz niższe. Promowanie wiedzy na temat wspólnej historii oraz wspólnych korzeni kulturowych może być szczególnie pomocne w procesie przybliżania UE jej obywatelom, a także budowania między nimi poczucia spójności i solidarności. Temu właśnie służyć ma nowy znak dziedzictwa europejskiego. Usprawnienie procedur oraz ujednolicenie kryteriów jego przyznawania pozytywnie wpłynie na wzrost prestiżu znaku, wzmocni korzystny wizerunek UE oraz podniesie poziom zaufania, jakim jej obywatele obdarzają instytucje takie jak Parlament Europejski.

 
  
MPphoto
 
 

  Jacek Olgierd Kurski (ECR), na piśmie Poparłem dziś sprawozdanie w sprawie wniosku dotyczącego decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającej działanie Unii Europejskiej na rzecz znaku dziedzictwa europejskiego. Uważam, że jest to ciekawa i cenna inicjatywa, która przyczyni się do promocji kultury i dorobku europejskiego oraz rozwoju turystyki i poszczególnych regionów. Dobrze się stało, że jako Parlament podkreśliliśmy, że znak dziedzictwa europejskiego będzie stanowił uzupełnienie, a nie powielenie, innych inicjatyw w dziedzinie dziedzictwa kulturowego, takich jak lista światowego dziedzictwa UNESCO czy Europejskie Szlaki Kultury Rady Europy.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie – Z zadowoleniem odnoszę się do propozycji Komisji polegającej na wykorzystaniu znaku dziedzictwa europejskiego jako sposobu, wśród innych bardziej skutecznych, zbliżenia Unii Europejskiej do obywateli; jako sposobu podkreślenia, że historia Europy jest wynikiem różnorodnego, bogatego i wzajemnie uzupełniającego się wspólnego dziedzictwa kulturowego; jako stwierdzenia, że korzenie UE tkwią w wartościach takich jak wolność, demokracja, przestrzeganie praw człowieka, różnorodność kulturowa, tolerancja i solidarność. Decyzja państw członkowskich o włączeniu znaku dziedzictwa europejskiego w ramy Unii Europejskiej nie tylko pomoże zwiększyć jego widoczność, prestiż i zaufanie do niego, lecz przyczyni się do osiągnięcia od dawna zamierzonego celu spójności i solidarności między obywatelami europejskimi.

 
  
MPphoto
 
 

  Clemente Mastella (PPE), na piśmie – (IT) Bardzo nas cieszy propozycja Komisji polegająca na wykorzystaniu znaku dziedzictwa europejskiego, łącznie z innymi inicjatywami, jako sposobu zbliżenia Unii Europejskiej do obywateli; jako sposobu podkreślenia, że historia Europy jest wynikiem różnorodnego, bogatego i wzajemnie uzupełniającego się wspólnego dziedzictwa kulturowego. Stanowi on potwierdzenie, że korzenie UE tkwią w wartościach takich jak wolność, demokracja, przestrzeganie praw człowieka, różnorodność kulturowa, tolerancja i solidarność.

Decyzja państw członkowskich o włączeniu znaku dziedzictwa europejskiego w ramy Unii Europejskiej nie tylko pomoże zwiększyć jego widoczność, prestiż i zaufanie do niego, lecz przyczyni się do tego, że wreszcie zrealizowane zostaną, na wielką skalę, od dawna zamierzone ideały spójności i solidarności między obywatelami europejskimi, tworząc wspólną europejską tożsamość i przyczyniając się do wzrostu zainteresowania Unią Europejską oraz jej genezą – a są to dwa zasadnicze wyzwania, jakie stoją przed instytucjami europejskimi.

Nowy znak musi jednak podkreślać symboliczną i/lub edukacyjną wartość danego obiektu, a nie jego piękno i musi skupiać się na ścisłej współpracy między obiektami posiadającymi znak, aby wymieniać najlepsze wzorce i realizować wspólne projekty badawczo-rozwojowe.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Michel (ALDE), na piśmie (FR) Znak dziedzictwa europejskiego, obok innych inicjatyw, to dodatkowy sposób na ustanowienie silniejszego związku pomiędzy Unią Europejską a jej obywatelami i wzmocnienie ich poczucia przynależności do Europy. Umożliwi on nam także poszerzenie u nich zrozumienia wspólnej historii i dziedzictwa Europy. Znak będzie wspierać promowanie wielojęzyczności i dialogu międzykulturowego, a także tworzenie sieci współpracy, mających na celu propagowanie dziedzictwa europejskiego. Będzie on zwiększać atrakcyjność gospodarczą, szczególnie poprzez turystykę kulturalną. Udzielając poparcia temu znakowi, polepszymy jakość dialogu międzykulturowego.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Wydaje mi się, że skuteczność europejskiego znaku dziedzictwa jest kwestią otwartą właśnie dlatego, że państwa członkowskie mogą same decydować, czy chcą uczestniczyć w tym systemie, czy też nie. Na dodatek – i tu zgadzam się ze sprawozdawczynią – proponowane kryteria wyboru i wielka liczba obiektów, które mają szansę otrzymać ten znak, oznaczają, że istnieje możliwość utraty jakości i prestiżu. Bardziej skuteczną metodą może być bliska współpraca z już istniejącymi inicjatywami z obszaru dziedzictwa kulturowego, takimi jak Światowe Dziedzictwo Kulturowe UNESCO. Nie zagłosowałem za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ nie poświęcono w nim wystarczająco wiele miejsca potrzebie wprowadzenia znaku dziedzictwa kulturowego, który opierałby się o sprecyzowane cele.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Decyzja państw członkowskich dotycząca włączenia tego znaku w ramy Unii Europejskiej sprawi, że wśród obywateli wzrośnie poczucie przynależności do Unii Europejskiej, umacniając przy tym ideały spójności, solidarności i integracji. Głosowałem za przyjęciem sprawozdania dotyczącego znaku dziedzictwa europejskiego, ponieważ Europa postawiła sobie za cel przybliżenie Unii Europejskiej jej obywatelom poprzez uświadomienie im tego bogatego i różnorodnego dziedzictwa kulturowego, z którym wszyscy się identyfikują i dzięki któremu młodzi ludzie mogą uczyć się i dowiadywać o swojej własnej tożsamości, dzieląc ją z innymi młodymi Europejczykami. Nadanie temu znakowi formalnych ram pomoże również promować miejsca związane z historią tworzenia Europy.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrao Neves (PPE), na piśmie (PT) Z entuzjazmem przyjmuję wniosek w sprawie uchwalenia przez Parlament Europejski i Radę decyzji o ustanowieniu znaku dziedzictwa europejskiego. Cel w postaci stworzenia wspólnej tożsamości europejskiej i promowania interesów Unii ma kluczowe znaczenie dla pokoju i spójności społecznej.

Proponowane działanie dotyczące promowania dziedzictwa europejskiego z wykorzystaniem transnarodowej strony internetowej budzi zainteresowanie młodych Europejczyków i może zachęcić ich do poszerzania wiedzy o historii ich kontynentu, do poznawania wielonarodowego dziedzictwa i wspólnego dziedzictwa kulturowego, a także do pogłębiania wiedzy o ludziach i ideach, dzięki którym powstała sama Unia Europejska.

To działanie ma wielką wartość symboliczną i edukacyjną. Umożliwi ono przedstawienie europejskiej historii kultury jako całości. Popieram wyrażone w sprawozdaniu zamiary dotyczące zabezpieczenia skutecznego udziału Parlamentu Europejskiego i Rady w wyborze obiektów i prezentowanych treści, co zapewni głęboko demokratyczny i przejrzysty charakter tej inicjatywy.

 
  
MPphoto
 
 

  Crescenzio Rivellini (PPE), na piśmie (IT) Gratuluję pani poseł Paliadeli doskonałej pracy. Parlament Europejski dał dziś zielone światło dla znaku dziedzictwa europejskiego, który jest rejestrem historycznych obiektów o znaczeniu wykraczającym poza granice państw.

Unia Europejska ma około 500 milionów mieszkańców, którzy w większości czują się przede wszystkim obywatelami krajów, z których pochodzą, a nie Europy. Brak silnej europejskiej tożsamości można postrzegać jako przeszkodę dla integracji europejskiej, ale to nie zaskakuje tak bardzo. Kontynent europejski to rozległa mozaika języków i obyczajów, a różnice pomiędzy tworzącymi ją krajami są często bardziej oczywiste niż to, co je łączy.

Ta inicjatywa umożliwi wzmocnienie poczucia przynależności do Europy oraz wytworzenie większej spójności pomiędzy obywatelami różnych krajów. Oto, dlaczego tak ważne jest zwracanie uwagi na miejsca upamiętniające i symbolizujące integrację europejską i te służące uczczeniu idei i wartości Unii Europejskiej. Dodatkowo, tak samo jak obiekty z listy światowego dziedzictwa UNESCO, miejsca opatrzone europejskim logo powinny przyciągać więcej turystów, co będzie korzystne dla miejscowej gospodarki.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie – Kształtowanie się wspólnej tożsamości europejskiej i wzrost zainteresowania Unią Europejską i jej genezą to wyzwania, przed którymi stoją instytucje europejskie starając się uzyskać szeroką spójność i solidarność. Są z pewnością inne, bardziej radykalne i oczywiste sposoby na zwiększenie wiary Europejczyków w Unię Europejską i jej przywódców (niedawny kryzys finansowy pokazał, że na wyższych szczeblach administracji da się jeszcze wiele osiągnąć). Jednakże znajomość historii naszego kontynentu i wiedza o jego nacechowanym wielonarodowym, lecz wspólnym dziedzictwie kulturowym oraz skuteczniejsze nauczanie młodego pokolenia o ideach i ludziach, z których inicjatywy rozpoczęła się budowa Unii Europejskiej, naprawdę mogą być pomocne w pokonaniu odległości dzielącej Unię Europejską od jej obywateli.

 
  
MPphoto
 
 

  Joanna Senyszyn (S&D), na piśmie Jako członkini Komisji Kultury, Edukacji i Sportu poparłam rezolucję PE w sprawie wniosku dotyczącego decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającej działanie Unii Europejskiej na rzecz znaku dziedzictwa europejskiego. Idea ustanowienia unijnego znaku jest ważna z punktu widzenia przybliżenia obywatelom historii Unii Europejskiej, dziedzictwa kulturowego oraz budowania tożsamości europejskiej i więzi pomiędzy krajami.

Typując w poszczególnych państwach członkowskich obiekty, które ubiegałyby się o nadanie unijnego znaku dziedzictwa europejskiego, budujemy poczucie świadomości, że historia Europy dotyczy każdego z nas, niezależnie od miejsca zamieszkania, języka, kultury. Przekształcenie znaku dziedzictwa europejskiego w inicjatywę Unii Europejskiej przyczyni się do zwiększenia jego wiarygodności, widoczności i prestiżu. To z kolei może przełożyć się na korzyści ekonomiczno-społeczne w postaci m.in. wzrostu atrakcyjności turystycznej nagrodzonych obiektów. Odznaczenie tym znakiem przyczyni się także do pogłębienia zainteresowania i wiedzy młodego pokolenia o ideach i ludziach Europy. A tym samym przybliży mieszkańcom nasz kontynent.

 
  
MPphoto
 
 

  Czesław Adam Siekierski (PPE), na piśmie Inicjatywa Znaku Dziedzictwa Europejskiego ma na celu promowanie miejsc, sylwetek i działalności osób, które przyczyniły się do procesu integracji w Europie. Ma ona przybliżyć obywatelom zasadnicze wartości, takie jak demokracja, solidarność, różnorodność kulturowa i tolerancja, na których opiera się nasza Wspólnota. Lista obiektów opatrzonych Znakiem Dziedzictwa Europejskiego będzie tworzyć swoistą mapę tradycji i kultury naszego kontynentu, mapę miejsc, które odegrały istotną rolę w kształtowaniu tożsamości europejskiej. Wspólne, lecz różnorodne dziedzictwo Europy może wzmocnić poczucie tej tożsamości u jej obywateli oraz pogłębić spójność europejską. Inicjatywa ta stworzy platformę do współpracy między państwami i regionami Europy. Ponadto, może ona wywrzeć pozytywny wpływ w sektorze turystycznym, przyczyniając się do poprawy atrakcyjności regionów i zarazem ich sytuacji gospodarczej. Zgadzam się, iż projekt ten powinien stać się oficjalną inicjatywą firmowaną przez Unię, co zwiększy jego rozpoznawalność, wiarygodność oraz prestiż. Zwiększona widoczność projektu pozwoli na identyfikowanie się większej liczby obywateli ze znakami, które symbolizują i upamiętniają integrację Europy.

Projekt powinien działać równolegle, na zasadzie komplementarności, z międzynarodowym projektem UNESCO czy Europejskimi Stolicami Kultury – wymiar Znaku Dziedzictwa Europejskiego to wartości edukacyjne i symboliczne, a w mniejszym stopniu walory estetyczne czy architektoniczne. Powinniśmy szukać rozwiązań, które zwiększą poczucie przynależności do Europy pośród jej obywateli.

 
  
MPphoto
 
 

  Csanád Szegedi (NI), na piśmie (HU) Uważam, że wartości europejskie, takie jak starowęgierskie pismo runiczne, mają wielką wartość, a ich uznawanie i docenianie poprzez wyróżnienia - za nieodzowne. W tym jednak przypadku musimy zachować tradycję przyznawania tego wyróżnienia wartościom, które naprawdę są położone na terytorium UE. Rozszerzanie znaku na kraje trzecie jest niedopuszczalne, bo robiąc to, będziemy tylko powielać listę światowego dziedzictwa UNESCO. Z drugiej strony, mam nadzieję, że wyróżnienie to pomoże nam powrócić do tradycyjnych wartości europejskich, a przyznanie tego znaku naprawdę będzie wyrazem uznania. Wstrzymałem się od głosu z uwagi na wyżej wymienione sprzeczności w tym sprawozdaniu.

 
  
  

Zalecenie: Doris Pack (A7-0334/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Głosowałem za przyjęciem zalecenia dotyczącego warunków udziału Szwajcarii w programie „Młodzież w działaniu” oraz w programie działania w zakresie uczenia się przez całe życie, ponieważ uważam to za korzystny czynnik w europejskiej strategii dla młodzieży. Jest tak dlatego, że stanowi to pewien etap w procesie współpracy z tym krajem nad politykami sektorowymi Unii Europejskiej. Ponieważ Szwajcaria jest chętna do zaangażowania się w ten projekt z udziałem młodych ludzi pod względem zasobów ludzkich, społecznym i gospodarczym, Unia Europejska może tylko skorzystać na włączeniu młodych ludzi z krajów trzecich, takich jak Szwajcaria, w proces popularyzacji unijnego procesu integracji wśród młodych pokoleń

 
  
MPphoto
 
 

  Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie – (LT) Głosowałam za przyjęciem tego zalecenia, ponieważ nie mam wątpliwości, że współpraca UE ze Szwajcarią w dziedzinach unijnej edukacji, nauki i spraw młodzieżowych będzie korzystna dla obu stron i przyczyni się do ulepszenia i skutecznego wdrażania polityk w tych obszarach. Udział Szwajcarii w programach „Młodzież w działaniu” i „Uczenie się przez całe życie” na lata 2007-2013 nada tym programom dodatkowego rozmachu i stworzy możliwości prowadzenia wymian uczestników i dzielenia się doświadczeniami, przy równoczesnym zabezpieczeniu finansowych i innych interesów UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie (FR) Zamierzeniem programu „Młodzież w działaniu” jest rozwijanie i wspieranie współpracy w unijnym obszarze dotyczącym młodzieży. Ma on na celu zachęcanie ludzi młodych do udziału w życiu publicznym – zwłaszcza tych o słabszych szansach lub dotkniętych niepełnosprawnością – i wspieranie inicjatywy, przedsiębiorczości i kreatywności. Z kolei program w zakresie uczenia się przez całe życie wspomaga rozwój Unii jako zaawansowanego społeczeństwa opartego na wiedzy w zgodności z celami strategii lizbońskiej. Służy on wspieraniu i uzupełnianiu działań państw członkowskich i ma na celu animowanie wymian, współpracy i mobilności pomiędzy wspólnotowymi systemami kształcenia i szkolenia tak, że stają się one wzorcem jakości na skalę światową. Szwajcaria, która nie jest państwem członkowskim UE, nie bierze obecnie udziału w tych działaniach. Myślę, że powinno być zupełnie odwrotnie i że w kontekście otwartej Unii musimy zaangażować naszych helweckich sąsiadów do udziału w tych politykach. Dlatego też głosowałam za przyjęciem tej rezolucji legislacyjnej, która przewiduje objęcie Szwajcarii tymi ważnymi działaniami.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiute (S&D), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem tego zalecenia przygotowanego przez Parlament Europejski, ponieważ popieram projekt decyzji Rady w sprawie udziału Szwajcarii w programach „Młodzież w działaniu” i „Uczenie się przez całe życie”. Chociaż Szwajcaria nie zdecydowała się przystąpić do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, to tym niemniej blisko współpracuje z Unią Europejską w takich obszarach, jak kształcenie, szkolenia i problematyka młodzieżowa. Ta umowa jest właściwa, ponieważ zobowiązuje Szwajcarię do przestrzegania warunków i przepisów ustanowionych przez Komisję Europejską. Ponadto, projekty i inicjatywy przedłożone przez uczestników ze Szwajcarii podlegać będą takim samym warunkom, regułom i procedurom, jak te dotyczące projektów z państw członkowskich. Szwajcaria będzie stosować się do unijnych przepisów dotyczących kontroli finansowej i audytu. Zgodnie z umową dwustronną, Szwajcaria utworzy krajową agencję odpowiedzialną za koordynowanie wdrażania programów na szczeblu krajowym i będzie wnosiła do każdego z programów coroczny wkład finansowy (w 2011 roku – 1,7 miliona euro do programu „Młodzież w działaniu” i 14,2 miliona euro do programu działań w zakresie uczenia się przez całe życie).

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie – (PT) Współpraca ze Szwajcarią w dziedzinie edukacji to istotny krok w stosunkach UE-Szwajcaria. Dwa programy, o których mowa, służą wspieraniu uczenia się przez całe życie i angażowaniu młodzieży w proces integracji europejskiej poprzez tolerancję i solidarność wśród młodych Europejczyków. Umowa pomiędzy Komisją a Szwajcarią jest odpowiednia, jeśli weźmiemy pod uwagę, że szwajcarscy uczestnicy tych programów ubiegają się o udział na takich samych warunkach, co inni młodzi Europejczycy i że Szwajcaria jest zobowiązana dostosować się do europejskich reguł i sposobów ich nadzorowania, jak też do wnoszenia wkładu finansowego do obydwu programów.

 
  
MPphoto
 
 

  Pat the Cope Gallagher (ALDE), na piśmie – Jako przewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego ds. stosunków ze Szwajcarią wyrażam zadowolenie w związku z przyjęciem tego sprawozdania. Komisja Europejska, Parlament Europejski i państwa członkowskie Unii Europejskiej uzgodniły ustanowienie programu „Młodzież w działaniu”, który realizuje ramy prawne służące wspieraniu działań na rzecz nieformalnego uczenia się dla ludzi młodych. Celem tego wniosku jest stworzenie warunków dla udziału Szwajcarii w programie „Młodzież w działaniu” i programie w zakresie uczenia się przez całe życie. Szwajcaria jest jedynym europejskim krajem, który bierze w tych programach nie będąc członkiem EOG ani krajem kandydackim, lub potencjalnym krajem kandydackim. Chociaż Szwajcaria nie zdecydowała się przystąpić do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, to niemniej okazuje zainteresowanie bliższą współpracą z UE w obszarach kształcenia, szkoleń i problematyki młodzieżowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Jarosław Kalinowski (PPE), na piśmie Wszyscy doskonale wiemy, jak duże znaczenie dla każdego kraju ma dobry system edukacji, zapewniający młodym ludziom jak najlepsze wykształcenie. Dobre kwalifikacje, wiedza i wychowanie mają bezpośredni wpływ na kulturę, rynek pracy i w rezultacie poziom życia obywateli. Każdy kraj chce być dumny ze swojej młodzieży, a każdy młody człowiek chce mieć możliwość poznawania nowych kultur, języków i zdobywania doświadczeń zawodowych za granicą. Unia Europejska może się pochwalić rozwiniętym systemem wymiany studenckiej, jak również otwartymi rynkami pracy. Dzięki temu każdy młody Europejczyk ma bardzo duże możliwości rozwoju intelektualnego i zawodowego. Poprzez uczestnictwo w programie „Młodzież w działaniu” Szwajcaria pokazuje jak bardzo zależy jej na współpracy z Unia Europejską, zwłaszcza w dziedzinie edukacji. Nie powinniśmy zabraniać młodym obywatelom tego kraju cieszyć się przywilejami i możliwościami oświaty Wspólnoty.

 
  
MPphoto
 
 

  Petru Constantin Luhan (PPE), na piśmie (RO) Uwaga poświęcana kształceniu, szkoleniom, badaniom i, w szczególności, środkom przeznaczanym przez Unię Europejską na unijną młodzież, cały czas narasta. Stwarzając nowe możliwości uczenia się chcemy dać naszym obywatelom większe szanse. Kształcenie, szkolenia, programy kulturalne, badawcze i młodzieżowe to kluczowy element tej strategii. Program „Młodzież w działaniu” ma na celu wzbudzenie poczucia aktywnego obywatelstwa europejskiego, solidarności i tolerancji pomiędzy Europejczykami – od wieku młodocianego po dojrzałość.

Program ten promuje mobilność zarówno wewnątrz, jak i poza granicami UE i zachęca do udziału wszystkich młodych ludzi, niezależnie od ich korzeni, jeśli chodzi o wykształcenie, pochodzenie społeczne i przynależność kulturową. Jako członek delegacji Parlamentu Europejskiego ds. stosunków ze Szwajcarią i Norwegią głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ uważam, że umowa podpisana przez Komisję z władzami Szwajcarii jest całkowicie odpowiednia i służy interesom obu stron. Dzięki temu będziemy mogli pomóc tak wielu młodym ludziom, jak to będzie możliwe w uzyskaniu nowych kwalifikacji i otworzyć przed nimi takie możliwości uczenia się, które mają wymiar europejski.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie – Chociaż Szwajcaria nie zdecydowała się na przystąpienie do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, to niemniej stale okazuje zainteresowanie bliższą współpracą z UE w obszarach kształcenia, szkoleń i problematyki młodzieżowej. Początkowo podstawy prawne europejskich programów w dziedzinach dotyczących edukacji, szkoleń i młodzieży nie przewidywały uczestnictwa Szwajcarii; zmieniło się to jednak w 2006 roku, gdy Parlament i Rada przyjęły decyzje ustanawiające program „Młodzież w działaniu” oraz program działań w zakresie uczenia się przez całe życie (2007–2013). W lutym 2008 roku Rada wyraziła zgodę na otwarcie przez Komisję negocjacji w sprawie uczestnictwa Szwajcarii w obu programach. Porozumienie osiągnięto w sierpniu 2009 roku, zaś Rada przyjęła już decyzję zatwierdzającą podpisanie umowy i jej tymczasowe stosowanie od 2011 roku. Poparłem ten wniosek.

 
  
MPphoto
 
 

  Mario Mauro (PPE), na piśmie (IT) Uczestnictwa Szwajcarii – kraju, który wybrał inną drogę, niż członkostwo w Unii Europejskiej – w programie „Młodzież w działaniu” oraz w programie działań w zakresie uczenia się przez całe życie, nie można wykluczyć a priori, lecz należy je poddać dokładnej analizie. Dlatego też popieram warunki umowy zawartej przez Komisję z rządem szwajcarskim i dlatego zagłosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Pack. Przyznanie Szwajcarii możliwości czerpania korzyści z tych programów jest słuszne, lecz słuszne jest także chronienie wszystkich interesów Unii Europejskiej - finansowych i innych.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Michel (ALDE), na piśmie (FR) Chociaż Szwajcaria nie zdecydowała się na przystąpienie do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, wykazuje stałe zainteresowanie bliższą współpracą z UE w dziedzinach dotyczących edukacji, szkoleń i młodzieży. Zawarcie tej umowy w sprawie uczestnictwa Szwajcarii w programie „Młodzież w działaniu” oraz w programie działania w zakresie uczenia się przez całe życie to bardzo korzystny tego rezultat. Istotnie, pojęcie kształcenia i uczenia się przez całe życie ma podstawowe znaczenie dla konkurencyjności gospodarki opartej na wiedzy.

Można je zastosować do każdego poziomu kształcenia i szkolenia; dotyczy ona każdego okresu życia i wszystkich, zróżnicowanych form uczenia się. Musimy rozwijać i wzmacniać wymiany, współpracę i mobilność. Ponadto, ważne jest zachęcanie młodych ludzi do udziału w życiu publicznym – w szczególności tych o mniejszych szansach lub z niepełnosprawnością – i wspieranie inicjatywy, przedsiębiorczości i kreatywności w celu promowania aktywnego obywatelstwa europejskiego, rozwijania poczucia solidarności i kształtowania tolerancyjnej postawy.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) To dość zrozumiałe, że Szwajcaria, która udziela pewnego wsparcia finansowego programom „Młodzież w działaniu” i „Uczenie się przez całe życie”, teraz pragnie w tych programach uczestniczyć. Dobrze byłoby jednak, gdyby kultywując ducha uczenia się, UE przyswoiła sobie choć stronę ze szwajcarskiej księgi mądrości, jeśli chodzi o demokrację bezpośrednią. Gdy społeczeństwo szwajcarskie jest przeciwne wznoszeniu minaretów, to decyzja ta jest akceptowana. Podobnie rzecz się miała z niedawną inicjatywą dotyczącą deportacji pochodzących z zagranicy przestępców. Szwajcarskie władze są świadome, że gdy ludzie mówią „nie”, to mają na myśli „nie”, i nie będą raz za razem po prostu urządzać referendów aż do chwili, gdy uzyskają upragniony rezultat, a następnie będą wyrażać zaskoczenie spadkiem liczby głosujących. Szwajcarski przykład powinien skłonić nas, byśmy zatrzymali się i zastanowili nad zmartwieniami ludzi. Nie mogę w pełni zgodzić się z opisanymi w tym sprawozdaniu przepisami i dlatego zagłosowałem przeciw jego przyjęciu.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrao Neves (PPE), na piśmie – (PT) Głosowałam za przyjęciem zalecenia w sprawie projektu decyzji Rady dotyczącej zawarcia Umowy między Unią Europejską a Konfederacją Szwajcarską ustanawiającej zasady i warunki uczestnictwa Konfederacji Szwajcarskiej w programie „Młodzież w działaniu” oraz w programie działań w zakresie uczenia się przez całe życie (2007-2013), ponieważ uważam, że umowa wynegocjowana przez Komisję z władzami Szwajcarii jest dość dobra, bowiem służy zwiększeniu korzyści poprzez realizację programu w Szwajcarii i ochronie interesów Unii Europejskiej, i to nie tylko jej interesów finansowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Crescenzio Rivellini (PPE), na piśmie (IT) Dziś na posiedzeniu głosowaliśmy nad projektem rezolucji legislacyjnej dotyczącej udziału Szwajcarii w programie „Młodzież w działaniu” oraz w programie działania w zakresie uczenia się przez całe życie. Chociaż Szwajcaria nie zdecydowała się przystąpić do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, to niemniej wielokrotnie okazywała zainteresowanie bliższą współpracą z Unią Europejską w dziedzinach dotyczących kształcenia, szkoleń i problematyki młodzieżowej. Poprzez to zalecenie zawarliśmy umowę pomiędzy UE a Szwajcarią, dając tej ostatniej możliwość udziału w programach „Młodzież w działaniu” oraz w programach działania w zakresie uczenia się przez całe życie.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie – Chociaż Szwajcaria nie zdecydowała się przystąpić do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, to niemniej stale okazuje zainteresowanie bliższą współpracą z UE w dziedzinach dotyczących kształcenia, szkoleń i młodzieży. Początkowo podstawy prawne europejskich programów w dziedzinach dotyczących edukacji, szkoleń i młodzieży nie przewidywały uczestnictwa Szwajcarii; zmieniło się to jednak w 2006 roku, gdy Parlament i Rada przyjęły decyzje ustanawiające program „Młodzież w działaniu” oraz program działań w zakresie uczenia się przez całe życie na lata 2007–2013. W lutym 2008 roku Rada wyraziła zgodę na otwarcie przez Komisję negocjacji w sprawie uczestnictwa Szwajcarii tych dwóch programach. Porozumienie osiągnięto w sierpniu 2009 roku, zaś Rada przyjęła już decyzję zatwierdzającą podpisanie umowy i jej tymczasowe stosowanie od 2011 roku. Zgodnie z art. 218 ust. 6 TFUE Rada musi uzyskać zgodę Parlamentu Europejskiego, zanim umowa będzie mogła wejść w życie. Decyzje Parlamentu i Rady ustanawiające program „Młodzież w działaniu” oraz program działań w zakresie uczenia się przez całe życie, przyjęte w 2006 roku, przewidują już co do zasady uczestnictwo Szwajcarii. Umowa wynegocjowana przez Komisję z władzami Szwajcarii jest całkowicie odpowiednia: rozszerza korzyści wynikające z programów na Szwajcarię, chroniąc jednocześnie finansowe i inne interesy UE. Sprawozdawczyni zaleca w związku z tym, by Parlament zatwierdził projekt decyzji Rady.

 
  
MPphoto
 
 

  Czesław Adam Siekierski (PPE), na piśmie Szwajcaria jest krajem, który mimo doskonałych programów kształcenia boryka się z problemem nierównego dostępu do szkolnictwa wyższego. Miejmy nadzieję, że dzięki współpracy z Unią młodzież szwajcarska, szczególnie ta, która wywodzi się z ludności napływowej, będzie miała zwiększone szanse w dostępie do edukacji. Doświadczenie państw członkowskich w zakresie programów umożliwiających wymianę edukacyjną młodzieży pokazuje jednoznacznie, że sprzyjają one nie tylko zdobywaniu dobrego wykształcenia, ale spełniają także pozytywną rolę integracyjną w Europie dzięki poznawaniu języków, kultur i tradycji poszczególnych krajów. Program działania w zakresie uczenia się przez całe życie jest z kolei doskonałą sposobnością, by zwrócić uwagę na rolę kobiet w Szwajcarii. Jako grupa społeczna, której zostało przyznane prawo glosowania na poziomie federalnym najpóźniej w Europie, bo dopiero w latach 70-tych, kobiety przez długi okres czasu miały utrudniony dostęp nie tylko do pełnego uczestnictwa w życiu społeczeństwa obywatelskiego, ale również do edukacji i samorealizacji zawodowej.

Dziś często kobiety w średnim wieku, pragnące rozpocząć nową aktywność zawodową borykają się z problemem braku kwalifikacji lub doświadczenia, bo znaczna ich cześć – ze względu na wysokie koszty opieki nad dziećmi – nie podjęła pracy zawodowej, by poświecić się rodzinie.

 
  
  

Sprawozdanie: Laima Liucija Andrikienė (A7-0339/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Charalampos Angourakis (GUE/NGL), na piśmie (EL) Dwa sprawozdania poświęcone prawom człowieka w UE i na świecie stanowią zagrożenie dla robotników tłamszonych w czasie kapitalistycznego kryzysu za sprawą barbarzyńskiego zamachu na ich prawa oraz życie, którego dopuszcza się UE, kapitał i burżuazyjne rządy usiłujące zepchnąć na nich koszty kryzysu i ocalić zyski monopoli. Określanie UE mianem strażnika praw człowieka podczas przyjmowania nowej, jeszcze bardziej reakcyjnej doktryny NATO 2020 to nie lada bezczelność ze strony przedstawicieli politycznych kapitału, zaś UE jest pierwsza w kolejce do wykorzystywania ludu i zasobów naturalnych, wspierania marionetkowych i reakcyjnych reżymów. Jednocześnie we wszystkich krajach UE zarzyna się prawa pracownicze i socjalne zdobyte w ciężkich, krwawych bojach, dążenia obywatelskie i pracownicze napotykają surowe represje, mnożą się polowania na imigrantów i rasizm, podstawowe swobody obywatelskie i demokratyczne prawa są ograniczane, partie komunistyczne są delegalizowane, a komunistyczne symbole zakazywane w wielu krajach. Powszechne odniesienia do rzekomych naruszeń praw człowieka na Kubie i w innych państwach opierających się imperialistycznym planom to jawne groźby, akty przymusu i presji, aby złamać wolę ludu, by ten wyrzekł się swoich praw do swobodnego decydowania o własnym losie.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie (FR) Tradycyjnie grudniowa sesja plenarna po części poświęcona jest prawom człowieka. Do rytuałów urozmaicających sesję należy, oprócz przyznania Nagrody im. Sacharowa, przyjęcie rezolucji w sprawie rocznego sprawozdania dotyczącego praw człowieka na świecie oraz polityki UE w tym zakresie. Do zobowiązań międzynarodowych Unii faktycznie należy krzewienie demokracji i praw człowieka na świecie. W tegorocznym sprawozdaniu napisano o kontynuacji poważnych naruszeń w tej sferze, oraz o pogorszeniu sytuacji przez kryzys gospodarczy, zmiany klimatu, nowe technologie i walkę z terroryzmem. Zaleca się w nim dążenie do osiągnięcia celów traktatu lizbońskiego, w szczególności przy pomocy nowej Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych. Pani poseł Andrikienė, sprawozdawczyni tekstu stwierdza, że w konsekwentnej polityce zagranicznej UE absolutnym priorytetem musi być propagowanie demokracji i praw człowieka.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem rocznego sprawozdania dotyczącego praw człowieka na świecie za rok 2009 oraz polityki UE w tym zakresie, ponieważ zawiera ono badanie, ocenę, a w szczegółowym omówieniu analizę prac Unii Europejskiej w dziedzinie praw człowieka i demokracji oraz w kategorii przyszłych wyzwań. W kwestii przemocy wobec kobiet Parlament Europejski wyraża ogromne zaniepokojenie głęboko zakorzenioną w kliku krajach dyskryminacją ze względu na płeć i przemocą domową, a także wskazuje, iż kobiety mieszkające na obszarach wiejskich tworzą szczególnie podatną grupę społeczną. Dlatego też popieram apel Parlamentu, by kwestia praw kobiet była wyraźnie poruszana we wszystkich rozmowach na temat praw człowieka, a w szczególności zwalczanie i eliminowanie wszelkich form dyskryminacji i przemocy wobec kobiet i dziewcząt, wszelkie formy szkodliwych praktyk tradycyjnych lub zwyczajowych, na przykład okaleczanie żeńskich narządów płciowych oraz przedwczesne lub przymusowe małżeństwa, wszelkie formy handlu ludźmi, przemoc domową, kobietobójstwo, wykorzystywanie w pracy i wyzysk ekonomiczny. Jako że miliony dzieci nadal są ofiarami gwałtów, przemocy domowej, niegodziwego traktowania w sferze fizycznej, emocjonalnej i seksualnej , zgadzam się, że UE powinna pilnie przyjąć dodatkowe środki przeciwko pracy dzieci oraz skuteczniej stosować dostępne jej instrumenty.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Rola Unii Europejskiej jako obrońcy praw człowieka to jej zasadniczy atrybut, którego instytucje nie mogą się zrzec i który musi pozostać priorytetem działalności dyplomatycznej. Najlepszy tego dowód daje załącznik I do sprawozdania. Wymienia się w nim sytuacje naruszeń praw człowieka, które my w Europie poddaliśmy krytyce i których nie omieszkaliśmy potępić – od Afganistanu po Somalię, od Rosji po Iran. Nie przymykamy oczu, ani nie chowamy głów w piasek, choć na szali stawiane są nasze partnerstwa strategiczne, ponieważ jednostkowe interesy nie mogą przeważać nad obroną wolności i praw człowieka.

Moim zdaniem powinniśmy utrzymać stanowisko Unii, które charakteryzuje interwencjonizm i odwaga, walka o prawa człowieka i demokrację.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie (PT) To sprawozdanie stanowi część powracającej co jakiś czas kampanii czystej hipokryzji ze strony większości, w której prym wiodą prawica i socjaldemokraci, uzurpujący sobie rolę ambasadora na rzecz obrony praw człowieka. Kampania ta demaskuje się sama, jako że oparta jest na jaskrawych sprzecznościach, a chodzi w niej głównie o posługiwanie się obroną praw człowieka jako pretekstem do wspierania interwencji w państwach w trosce o swoje własne interesy, o wybielanie oraz popieranie sojuszników, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych.

Do przykładów należą tzw. loty CIA oraz współudział rządów wielu państw UE w porywaniu, torturowaniu i nielegalnym przekazywaniu więźniów do obozu w zatoce Guantánamo, jak również ciągła okupacja Afganistanu przez siły NATO oraz kolejne masakry ludności cywilnej pod pretekstem zwalczania terroryzmu. Dalsze przykłady to popieranie uprawianej przez Izrael polityki apartheidu wobec ludności palestyńskiej, wspieranie trwającej okupacji Sahary Zachodniej przez Maroko, jak również popieranie nielegalnego embargo USA wobec Kuby, osiemnastokrotnie potępionego przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Polityki te, podobnie jak większości je propagujące, budzą niesmak: Nadejdzie czas, kiedy ludzie zdołają się im przeciwstawić.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Grech (S&D), na piśmie – Dyrektywa w sprawie zapobiegania handlowi ludźmi i zwalczania tego procederu służy wytworzeniu bardziej niesprzyjających warunków dla uprawiających ten proceder, poprzez karanie przestępców i zapewnienie silniejszej prewencji oraz ochrony ofiar. To niedopuszczalne, że handel ludźmi to wciąż w Europie rzeczywistość, która dotyka setki tysięcy osób z najbardziej wrażliwych grup społecznych, takich jak mniejszości, kobiety i dzieci z powodów takich jak wykorzystywanie seksualne, przymusowa praca, współczesne niewolnictwo, czy innych. Stanowczo potępiam jakiekolwiek wykorzystywanie ofiar handlu ludźmi, stąd też opowiadam się za zwiększeniem ochrony ofiar oraz wprowadzeniem bardziej zaostrzonych sankcji dla uprawiających ten proceder. Usprawnienie współpracy między państwami UE oraz zacieśnienie koordynacji między różnymi instytucjami i organizacjami na szczeblu europejskim, krajowym i regionalnym jest szczególnie istotne dla pomyślnego wdrożenia dyrektywy. UE powinna wykorzystać stosunki międzynarodowe, aby zobowiązać swoich partnerów do powstrzymania handlu ludźmi i zapewnienia poszanowania praw ofiar na całym świecie. Ponadto powinna włączyć w dialog polityczny z krajami spoza UE normy polityczne, standardy oraz zasady międzynarodowego systemu praw człowieka w celu zapobiegania handlowi ludźmi i zwalczania tego procederu.

 
  
MPphoto
 
 

  Sandra Kalniete (PPE) , na piśmie (LV) Głosuję za przyjęciem tej rezolucji oraz wniosku, aby skierować pod adresem władz rosyjskich kategoryczne żądanie postawienia przed wymiarem sprawiedliwości winnych morderstwa rosyjskiego prawnika Siergieja Magnickiego oraz apeluję do Parlamentu o rozważenie możliwości odmowy wjazdu na terytorium Unii Europejskiej rosyjskim funkcjonariuszom uwikłanym w tę sprawę, zamrożenia ich kont bankowych oraz innego majątku we wszystkich państwach członkowskich UE. Takie żądanie byłoby wyraźnym sygnałem dla władz rosyjskich, że obywatele Unii Europejskiej uważają poważne wady rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości, wybiórcze stosowanie prawa w interesie władz, oraz to, że osoby winne zamachom na obrońców praw człowieka, niezależnych dziennikarzy i prawników – a nierzadko ich śmierci – wciąż pozostają bezkarne, za niedopuszczalne. Sygnał ten byłby dowodem poparcia UE dla obrońców praw człowieka w Rosji, którzy działają w szczególnie niesprzyjającym otoczeniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Bogusław Liberadzki (S&D), na piśmie(PL) Przestrzeganie praw człowieka jest jedną z podstawowych wartości Unii. Zagadnieniu temu poświęca się szczególnie dużo uwagi w grupie politycznej S&D. Znajduje się praktycznie w każdym porządku obrad grupy. Ważne jest aby cały Parlament również poświęcał temu uwagę. Obserwujemy pewną, choć powolną poprawę sytuacji w świecie. Mamy wciąż państwa, których rządy uporczywie łamią prawa człowieka, mamy także takie, gdzie następują przemiany. Poprawka ustna sprawozdawczyni dała wyraz tym dobrym trendom w Rosji. Martwi natomiast wciąż sytuacja na Kubie, czego dowodem jest uroczystość przyznania Nagrody im. Sacharowa za rok 2010. Z przekonaniem głosowałem za tym sprawozdaniem.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie – Roczne sprawozdanie w sprawie praw człowieka to niewątpliwie oglądanie się w przeszłość, niemniej jednak przyjmuję je z zadowoleniem. Sprawozdanie obejmuje okres od lipca 2008 roku do grudnia 2009 roku, przed samym wejściem w życie traktatu lizbońskiego. Cieszy mnie zaangażowanie Cathy Ashton w prawa człowieka oraz jej zapewnienie w toku debaty, że prawa człowieka zostaną włączone w główny nurt prac ESDZ. W związku z tym mam nadzieję, że podczas debaty nad sprawozdaniem poświęconym prawom człowieka w przyszłym roku będziemy mogli skonstatować, że podejście UE do praw człowieka stało się bardziej spójne i konwekwentne.

 
  
MPphoto
 
 

  Clemente Mastella (PPE), na piśmie (IT) Roczne sprawozdanie ma być wyrazem silnej determinacji Parlamentu Europejskiego oraz podkreślić jego długotrwałe wysiłki w sferze ochrony praw człowieka i demokracji na świecie, polegające na tworzeniu coraz skuteczniejszej i lepiej zintegrowanej polityki europejskiej mającej zagwarantować większą spójność i konsekwencję we wszystkich dziedzinach polityki, zarówno w stosunkach dwustronnych z państwami trzecimi, jak poprzez wspieranie międzynarodowych i lokalnych organizacji społeczeństwa obywatelskiego. Nalegamy w szczególności na konieczność przeprowadzenia kompleksowej oceny aspektów praw człowieka w europejskiej polityce sąsiedztwa (EPS), która powinna przede wszystkim zapewniać spójność i skuteczność istniejących mechanizmów, takich jak plany działania, sprawozdania okresowe, dialogi z zakresu praw człowieka oraz proces podejmowania decyzji dotyczących rozszerzania stosunków z państwami spoza UE.

Chcemy nadać większy rozgłos przyszłemu przystąpieniu Unii Europejskiej do Europejskiej konwencji praw człowieka, aby dowieść przy tej sposobności zaangażowania w obronę praw człowieka wewnątrz granic UE i poza ich obrębem. Dlatego wzywam wszystkie państwa członkowskie do jej poparcia oraz objęcia nią swoich obywateli.

 
  
MPphoto
 
 

  Mario Mauro (PPE), na piśmie (IT) Sprawozdanie dotyczące praw człowieka na świecie za rok 2009 oraz polityki UE w tym zakresie to bardzo ważne narzędzie wzmocnienia roli Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych w związku polityką dotyczącą praw człowieka. Istotnie, kwestie te zawsze wyróżniały Unię Europejską na świecie.

Zgadzam się z panią poseł Andrikienė, kiedy podkreślam, że wolność wyznania i przekonań jest, pośród wszystkich praw człowieka, zasadniczym i podstawowym prawem, które należy szanować i że należy bardziej stanowczo i efektywniej egzekwować warunki uzależnione od poszanowania praw człowieka zawarte w dwustronnych umowach z państwami spoza UE. Dlatego słusznie wzywa się wysoką przedstawiciel do włączania wolności wyznania lub przekonań do polityki w zakresie praw człowieka oraz do szczegółowej oceny sytuacji w zakresie wolności wyznania lub przekonań w rocznym sprawozdaniu UE dotyczącym praw człowieka. Głosuję za przyjęciem sprawozdania pani poseł Andrikienė.

 
  
MPphoto
 
 

  Kyriakos Mavronikolas (S&D), na piśmie (EL) Unia Europejska, aby mogła odgrywać wiodącą rolę w dziedzinie praw człowieka, musi zrobić wszystko, co w jej mocy dla zapewnienia stosowania zasad i wolności stanowiących o prawach człowieka. Należy powołać specjalną służbę ds. praw człowieka, a co ważniejsze, Unia powinna monitorować obszary, w których UE posiada przedstawicieli. Unia Europejska musi również nadzorować oraz ściśle monitorować naruszenia praw człowieka we własnych państwach członkowskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Willy Meyer (GUE/NGL), na piśmie (ES) Nie poparłem sprawozdania, ponieważ nie zawiera ono potępienia ani krytyki podwójnych standardów UE dotyczących poszanowania i krzewienia praw człowieka, zarówno w państwach członkowskich, jak i w państwach trzecich, z którymi UE utrzymuje szczególne stosunki polityczne i handlowe. Nie zawiera wzmianki o tym, że rządy UE opracowały i wdrożyły polityki rażąco sprzeczne z prawami człowieka w dziedzinach takich jak imigracja, i dopuszczają się masowych wypędzeń i zatrzymań na tle rasowym lub pod pozorem bezpieczeństwa, godząc się na poważne naruszenia praw człowieka, m.in. nielegalne zatrzymania i przekazywanie zatrzymanych do tajnych więzień, gdzie są poddawani torturom.

UE sama przyjęła dyrektywy sprzeczne z duchem praw człowieka, przykładowo dyrektywa w sprawie powrotów, bądź też nawiązała lub wykształciła szczególne stosunki handlowe lub polityczne z rządami państw takich jak Maroko, Kolumbia czy Izrael, które stale naruszają prawa człowieka. Choć doceniam to, że po raz pierwszy uwzględniono sytuację w sferze praw człowieka na nieautonomicznych terytoriach Sahary Zachodniej, to nie popieram przedmiotowego sprawozdania z uwagi na pominięcie wszystkich wyżej wspomnianych elementów, jak też negatywny wpływ na prawa człowieka umów UE o wolnym handlu, nie wspominając nawet o bezzasadnej i przesadzonej krytyce pod adresem państw takich jak Kuba czy Wenezuela.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie. (DE) Sprawozdanie dotyczące praw człowieka na świecie za rok 2009 jest bardzo szczegółowe i obejmuje szeroki zakres zagadnień. Mam niestety wrażenie, że mamy do czynienia z desperacką próbą upchnięcia każdej możliwej kwestii, bez trzymania się jasnej strategii. Krzewienie demokracji na świecie istotnie powinno być ważną sprawą dla Unii Europejskiej. Wymaga to jednak jasno określonego podejścia oraz precyzyjnej, spójnej strategii rozwiązywania problemów, a niektóre z nich są bardzo trudne. Jako że w sprawozdaniu nie ma cienia takiej strategii, w głosowaniu końcowym wstrzymałem się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE), na piśmie (LT) Choć minęło już ponad 60 lat od podpisania Powszechnej deklaracji praw człowieka, to wciąż w wielu miejscach na świecie jest ona niczym więcej jak tylko kawałkiem papieru. Niestety jest wiele takich miejsc i w Europie – na kontynencie, gdzie narodziła się ochrona praw człowieka jako jedna z fundamentalnych zasad demokracji. Unia Europejska – możemy to śmiało powiedzieć – wiedzie na świecie prym w kwestii praw człowieka, podejmując niebagatelne starania o zapewnienie choć minimalnych standardów ochrony praw człowieka w innych miejscach na świecie. Stąd też gratuluję koleżance, pani poseł Andrikienė przygotowania tak wyczerpującego sprawozdania, a także zwrócenia uwagi na złożoną sytuację panującą na świecie. Liczę, że to sprawozdanie przyczyni się do poprawy sytuacji, a w przyszłości takie sprawozdania będą krótsze.

 
  
MPphoto
 
 

  Justas Vincas Paleckis (S&D), na piśmie (LT) Głosowałem za przyjęciem tegorocznego sprawozdania Parlamentu Europejskiego dotyczącego praw człowieka, ponieważ ujęto w nim zarówno państwa położone blisko, jak i daleko od UE. W sprawozdaniu PE wzywa Chiny – państwo o największej liczbie egzekucji na świecie – do ujawnienia danych dotyczących egzekucji w tym kraju, ażeby umożliwić przeprowadzenie przejrzystej analizy i debaty związanej z karą śmierci. Powinno to zachęcić ów kraj do szybszego zniesienia tej barbarzyńskiej formy kary. Z drugiej zaś strony to wstyd, że w dzisiejszych czasach wciąż wykonuje się karę śmierci w demokratycznych Stanach Zjednoczonych Ameryki. W treści sprawozdania wyraża się głębokie zaniepokojenie sytuacją dzieci zaangażowanych w konflikty zbrojne lub dotkniętych tymi konfliktami, a nawet zmuszanych do brania w nich czynnego udziału. W moich poprawkach do sprawozdania, przyjętych przez Komisję Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego, wzywam Komisję i Radę do zapewnienia, by w stosunkach z państwami trzecimi obowiązkowe było zachowanie zgodności z wytycznymi UE dotyczącymi dzieci w konfliktach zbrojnych. Wzywam również do podjęcia przez instytucje UE i ONZ natychmiastowych kroków w celu rozbrojenia, rehabilitacji i ponownej integracji społecznej dzieci, które czynnie uczestniczyły w konfliktach zbrojnych.

Wzywam władze Korei Północnej do podjęcia zdecydowanych i konkretnych kroków w kierunku poprawy warunków w sferze praw człowieka. Apeluję, aby Pjongjang dopuścił inspekcje wszelkiego rodzaju ośrodków zatrzymań przez niezależnych ekspertów międzynarodowych, oraz o umożliwienie wizyty specjalnych sprawozdawców ONZ. Wzywam również północnokoreańskie władze do zniesienia restrykcji uniemożliwiających międzynarodowemu personelowi monitorowanie dystrybucji pomocy oraz do zagwarantowania, że pomoc międzynarodowa dociera do potrzebujących.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Sprawozdanie w sprawie rocznego sprawozdania dotyczącego praw człowieka na świecie za rok 2009 oraz polityki UE w tym zakresie zawiera drobiazgowy spis naruszeń praw człowieka na świecie. Należy tu wspomnieć o niezachwianej determinacji Parlamentu Europejskiego oraz długotrwałych wysiłkach na rzecz ochrony praw człowieka i demokracji na świecie poprzez stosowanie stanowczej i skutecznej polityki obrony praw człowieka w UE.

Wraz z wejściem w życie traktatu lizbońskiego pojawiła się historyczna okazja do usunięcia luk wciąż istniejących w polityce UE w sferze praw człowieka i demokracji. Dlatego przyłączam się do apelu sprawozdawczyni pod adresem Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych o zachowanie pełnej zgodności z celem oraz duchem traktatu lizbońskiego, o dopilnowanie, by poszanowanie oraz krzewienie praw człowieka leżało u podstaw różnych sfer interwencji w ramach polityki zewnętrznej UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Frédérique Ries (ALDE), na piśmie (FR) Wczoraj Parlament Europejski przyznał Nagrodę im. Sacharowa za wolność myśli obywatelowi kubańskiemu Guillermo Fariñasowi, którego zabrakło na ceremonii. Jego krzesło było puste, ponieważ rząd kubański nie zezwoliłby mu na powrót do domu. Ten bulwersujący i znamienny przykład służy za brutalne przypomnienie, że sytuacja w sferze praw człowieka na świecie nie poprawia się. Stosowanie kary śmierci blisko nas, na Białorusi, wieszanie i kamienowanie w Iranie, okaleczanie narządów płciowych kobiet w Somalii, masowe gwałty w Demokratycznej Republice Konga, mordowanie dziennikarzy w Rosji, 215 milionów pracujących dzieci, bezpodstawne zatrzymania, nieuczciwe procesy sądowe, cenzura i inne barbarzyństwa wymagają od Unii Europejskiej niezłomnej i bezkompromisowej postawy.

Przyjęte dziś sprawozdanie nakłada na nas wymóg umieszczenia praw człowieka w centrum działań zewnętrznych Unii Europejskiej, w ramach polityk w dziedzinie rozwoju, obronności, handlu, rybołówstwa, imigracji i wymiaru sprawiedliwości. Uniwersalne znaczenie tych wartości musi być nadrzędne wobec geopolityki, ponownie cynicznie obnażonej 10 grudnia 2010 roku, kiedy to 15 państw tchórzliwie odpowiedziało na nawoływanie przez Chiny do bojkotu Pokojowej Nagrody Nobla przyznanej obywatelowi chińskiemu, Lu Xiaobo.

 
  
MPphoto
 
 

  Crescenzio Rivellini (PPE), na piśmie (IT) Gratuluję pani poseł Andrikienė znakomitej pracy. Roczne sprawozdanie Parlamentu dotyczące praw człowieka – tym razem za 2009 rok – stanowi punkt odniesienia dla wszystkich zainteresowanych tym zagadnieniem. To wydanie jest nawet jeszcze ważniejsze, ponieważ jest to pierwsze wydanie od wejścia w życie traktatu lizbońskiego, który nadaje Unii Europejskiej większe uprawnienia w sferze polityki zagranicznej. W istocie największą nadzieją dla praw człowieka jest wdrożenie traktatu lizbońskiego w dziedzinie polityki zagranicznej: Europejska Służba Działań Zewnętrznych musi odzwierciedlać priorytety oraz ducha traktatu.

Jednym z priorytetów spójnej polityki zagranicznej powinno być krzewienie demokracji i praw człowieka. Wreszcie pragnę zaznaczyć, że roczne sprawozdanie Parlamentu zawiera nie tylko długą listę problemów; podpowiada również rozwiązania. Zawiera wzmianki o zniesieniu kary śmierci w kilku krajach, o postępie w zakresie przemocy wobec kobiet, ochrony dzieci, eliminacji tortur, ochrony działaczy w sferze praw człowieka, krzewienia demokracji i wolności wyznania itp.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie – Jak zwykle, końcowy tekst oznacza dobre i złe nowiny. Do pozytywów zaliczają się następujące sprawy: Przede wszystkim, zmiana w dwóch fragmentach dotyczących Magnickiego została przyjęta ogromną większością (318 głosów za, 163 głosów przeciw, 95 wstrzymujących się). Przyjęto wszystkie poprawki S&D oraz ALDE (prawa lesbijek, gejów, biseksualistów i osób transgenderowych, kara śmierci/zastrzyk trucizny). Przyjęto dwie poprawki GUE (równy dostęp do opieki zdrowotnej/leczenia i Kolumbia). Jednakże wśród rzeczy negatywnych należy wspomnieć o przyjęciu dwóch poprawek złożonych przez sprawozdawczynię (EPP), które dotyczyły EIDHR oraz potrzeby przeznaczenia większej liczby projektów na demokrację, zamiast na prawa człowieka.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł Andrikienė, ponieważ uważam, że należy ponownie podkreślić, że poszanowanie praw człowieka świadczy o nowoczesnym społeczeństwie. Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi, a naszą oczywistą powinnością jest uczynić wszystko, co możliwe, aby dopilnować, żeby tak było na całym świecie. Choć w ramach europejskiej polityki zewnętrznej poczyniono w ostatnich latach ważne kroki, to droga do przyjęcia wspólnej i spójnej polityki krzewienia praw człowieka jest wciąż daleka.

Przede wszystkim Rada i Komisja muszą zwiększyć zdolność Unii Europejskiej do szybkiego reagowania na naruszenia w państwach trzecich. Stanowczo potępiając karę śmierci w całej Unii Europejskiej, winniśmy dążyć do zapewnienia i ugruntowania poszanowania praw człowieka w życiu codziennym. W związku z tym zakończę powtarzając na Mahatmą Gandhim, że ochrona praw człowieka to warunek konieczny pokoju. Nie należy o tym nigdy zapominać.

 
  
MPphoto
 
 

  Bart Staes (Verts/ALE), na piśmie (NL) Sprawozdanie w sprawie rocznego sprawozdania dotyczącego praw człowieka na świecie za rok 2009 oraz polityki UE w tym zakresie dostarcza niemal pełnego przeglądu problemów w sferze praw człowieka na świecie. Podejmuje również dwie nowe kwestie z dziedziny praw człowieka, tj. ochronę praw człowieka i walkę z terroryzmem. Dzięki poprawkom Grupy Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego dodano rozdział o roli praw człowieka w nowo utworzonej Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych (ESDZ). Test to bardzo ważne, zważywszy że jako nowy instrument, ESDZ może dostarczyć nam sposobności do przeglądu polityki UE w zakresie praw człowieka oraz umożliwić bardziej spójną i zdecydowaną obronę praw człowieka na świecie. Dlatego w stu procentach popieram wniosek o powołanie wysokiego przedstawiciela, który wraz ze swoją służbą będzie stale koordynował politykę UE w sferze praw człowieka. Podstawowe przesłanie jest jasne: prawa człowieka powinny zajmować centralne miejsce w polityce zagranicznej Unii Europejskiej. Wciąż do tego daleko, lecz Parlament będzie trzymał rękę na pulsie. To nadzwyczaj pozytywna rzecz.

 
  
  

Sprawozdanie: Pino Arlacchi (A7-0333/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania w sprawie nowej strategii dla Afganistanu. Uważam, że pomoc międzynarodowa powinna płynąć bezpośrednio do władz afgańskich, omijając pośredników. Rola UE w procesie pokojowym powinna polegać na zapewnieniu rządowi Karzaja autonomii w wyborze partnerów do dialogu, przy zachowaniu następujących warunków wstępnych: przegnanie Al-Kaidy, likwidacja upraw maku, gotowość do ustanowienia elementarnego poszanowania podstawowych praw człowieka. Co się tyczy szkolenia zawodowego formacji policyjnych, to zgadzam się, że należy skupić się nie tylko na zwiększaniu liczby funkcjonariuszy policji i żołnierzy, lecz głównie na szkoleniu, organizacji oraz stosunkach sił policji z odpowiednimi instytucjami wymiaru sprawiedliwości.

 
  
MPphoto
 
 

  Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie – Głosowałam za przyjęciem tej rezolucji, poparłam pragmatyczne podejście wobec Afganistanu oraz nową politykę skierowaną przeciw rebeliantom, która ma na celu ochronę ludności cywilnej i odbudowę w obszarach, gdzie bezpieczeństwo zostało zapewnione. Potrzeba czasu, aby nowa polityka skierowana przeciw rebeliantom przyniosła rezultaty. Powinny toczyć się negocjacje między wszystkimi stronami, potrzebne jest rozwiązanie polityczne. Jestem przekonana, że każde długofalowe rozwiązanie powinno zawierać konkretne środki zwalczania ubóstwa, zacofania oraz dyskryminacji kobiet, tak by zwiększyć poszanowanie praw człowieka i praworządności, wzmocnić mechanizmy pojednania, położyć kres produkcji opium, zaangażować się w zakrojone na szeroką skalę budowanie państwowości oraz pełną integrację Afganistanu we wspólnocie międzynarodowej, jak również wygnanie Al-Kaidy z tego kraju. Winniśmy oddać hołd wszystkim żołnierzom sił sojuszniczych, którzy oddali życie broniąc wolności oraz złożyć kondolencje ich rodzinom oraz rodzinom wszystkich niewinnych afgańskich ofiar.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie (FR) Sytuacja w Afganistanie wciąż wzbudza niepokój. Prawie dziesięć lat po obaleniu rządów talibów przez zachodnią koalicję, wciąż daleko do zaprowadzenia pokoju i dobrobytu w afgańskiej codzienności. Strategia latami stosowana w tym kraju jest błędna i wymaga zmiany. Unia powinna zamanifestować swoje poglądy w sprawie oraz stwierdzić porażkę polityki militarnej Stanów Zjednoczonych w regionie. Nasze wojska ugrzęzły tam, i w zaistniałych warunkach nie widać nadziei na żadne wyjście. Dlatego też poparłam rezolucję Parlamentu, w której wzywa się do przyjęcia nowej strategii dla Afganistanu. Dotychczasowy system wymaga zmiany. Musimy położyć kres korupcji i marnotrawstwu, aby pomoc międzynarodowa w końcu spełniła swój cel. Pokój zostanie przywrócony poprzez działania cywilne. Koalicja powinna ściślej kontrolować fundusze pomocowe. Z drugiej strony musimy zaprzestać wtrącania się w wewnętrzne sprawy afgańskie. Rząd afgański musi być niezależny oraz znaleźć modus vivendi ze wszystkimi grupami tworzącymi społeczeństwo afgańskie. Droga do rozwoju jest wciąż daleka i nie możemy zagrażać delikatnej równowadze.

 
  
MPphoto
 
 

  Nikolaos Chountis (GUE/NGL), na piśmie (EL) W głosowaniu nad sprawozdaniem w sprawie nowej strategii dla Afganistanu wstrzymałem się od głosu. Sprawozdanie faktycznie zawiera kilka pozytywnych punktów, uwzględnia bardzo niekorzystne aspekty panującej sytuacji oraz odpowiedzialność wspólnoty międzynarodowej, zwłaszcza NATO, UE i państw członkowskich, na różne sposoby zaangażowanych w wojnę w Afganistanie oraz w „zarządzanie odbudową” tego kraju. W sprawozdaniu podkreśla się również, że pieniądze i pomoc międzynarodowa nie docierają do ludności afgańskiej. Pokazuje się, jak szkodliwe i absurdalne jest pozostawanie zagranicznych wojsk w Afganistanie, zważywszy że – pomijając aspekt ofiar wśród ludności – autor dowodzi, iż pogorszyła się sytuacja pod względem ubóstwa ludności afgańskiej, poszanowania praw kobiet, zwiększenia upraw opium, a nawet pojawienia się organizacji mafijnych oraz korupcji w warunkach sprywatyzowanego systemu bezpieczeństwa stosowanego przez USA. Niestety zgłoszone przez konserwatystów poprawki, sprzeczne z tekstem w pierwotnym brzmieniu, wypaczyły go. W sprawozdaniu z zadowoleniem przyjmuje się „nową politykę skierowaną przeciw rebeliantom”, akceptuje harmonogram prezydenta Obamy, wzywa do bliższego utożsamienia się UE z NATO i USA oraz uznaje skuteczność i dalszą potrzebę pozostawania wojsk w celu zabezpieczenia terytorium.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Interwencja zbrojna w Afganistanie dziewięć lat po rozpoczęciu stanowi prawdopodobnie największe wyzwanie dla Europy i jej sojuszników pod względem globalnego bezpieczeństwa i obcej ingerencji. Prawdą jest, że w ostatniej dekadzie pomimo nieprzerwanej obecności licznych wojsk międzynarodowych w Afganistanie bezpieczeństwo w kraju uległo pogorszeniu. Terroryści wciąż otrzymują wsparcie i szkolą się, a co więcej, podstawowe wskaźniki społeczno-gospodarcze są niezadowalające. Obecnie głównym celem społeczności międzynarodowej i Europy powinno być zatem zachęcanie do utworzenia silnego i stabilnego rządu, aby nadal wspierać proces pokojowy przy poszanowaniu trzech podstawowych zobowiązań zawartych w sprawozdaniu: i) zobowiązanie do wygnania Al-Kaidy z kraju; ii) likwidacja upraw maku i zwalczanie handlu narkotykami; oraz iii) wola zaprowadzenia poszanowania dla praw człowieka w podstawowym zakresie.

W związku z tym, oraz w zgodzie ze zobowiązaniami międzynarodowymi w kontekście NATO, obecność wojsk w Afganistanie należy stopniowo ograniczać, nie zaprzestając świadczenia międzynarodowej pomocy w utrzymaniu pokoju i bezpieczeństwa w celu zaprowadzenia stabilizacji po interwencji.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlo Fidanza (PPE), na piśmie (IT) Niewykluczone, że sprawozdanie to jest najlepszym kompromisem w sprawie nowej europejskiej strategii w Afganistanie, jaki można dziś osiągnąć. Stało się tak po części za sprawą licznych, ważnych poprawek zgłoszonych przez Grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), które zmniejszyły jego bagaż ideologiczny na rzecz pragmatyzmu, pozwoliły wyodrębnić punkty krytyczne ustalone przez dziewięć lat operacji na terytorium Afganistanu, a także pozytywy i postępy w dążeniu do poprawy skuteczności obecności wspólnoty międzynarodowej oraz całkowitego przywrócenia suwerenności władzom afgańskim.

Faktem jest, że sama reakcja militarna nie wystarczy. Jest ona jednak nieodzownym prologiem służącym osłabieniu grup talibów oraz odcięciu wszystkich ich powiązań z Al-Kaidą, co pozwoli im zasiąść przy negocjacyjnym stole. Zapobieganie masakrom ludności cywilnej stanowi rzecz jasna priorytet, lecz nie możemy odstąpić od użycia samolotów bezzałogowych, które sprawdzają się dobrze w obszarach w pobliżu granicy z Pakistanem.

Należy zwiększyć zaangażowanie misji policyjnej Unii Europejskiej w Afganistanie (EUPOL) w celu wyszkolenia formacji policyjnej zdolnej utrzymywać porządek publiczny. Trzeba zwiększyć intensywność szkolenia sędziów i urzędników administracji, aby wzmocnić instytucje afgańskie, ograniczyć korupcję i stworzyć warunki, które pozwolą zwrócić Afganistan Afgańczykom.

 
  
MPphoto
 
 

  Joe Higgins (GUE/NGL), na piśmie – W sprawozdaniu wyszczególniono szereg problemów istniejących w Afganistanie. Zawarto krytykę roli okupacji NATO-USA oraz naruszeń praw człowieka w Afganistanie, zwłaszcza nasilonych represji wobec kobiet i wyższych wskaźników ubóstwa. Ruch antywojenny ostrzegał o tych problemach już od rozpoczęcia wojny. Wstrzymałem się jednak od głosu, jako że nie mogę podpisać się pod poparciem okupacji oraz „przyspieszenia” dokonanego przez administrację prezydenta Obamy. Wstrzymałem się od głosu nad poprawkami wzywającymi do większego wsparcia dla państwa afgańskiego. Popieram poszanowanie suwerenności narodu afgańskiego, lecz reżim prezydenta Karzaja jest skorumpowany i nie reprezentuje interesów większości narodu afgańskiego. Wzywam do objęcia demokratycznej kontroli nad pomocą przez drobnych rolników, robotników i biedotę w Afganistanie. Uznaję hołd złożony w sprawozdaniu zwykłym żołnierzom, którzy zginęli oraz ludności afgańskiej, która padła ofiarą wojny. Nie mogę sie jednak zgodzić ze stwierdzeniem, że żołnierze oddali życie „broniąc wolności”. Ta wojna toczy się w interesie ogromnych imperialistycznych sił, a nie w interesie zwykłej ludności.

 
  
MPphoto
 
 

  Anneli Jäätteenmäki (ALDE), na piśmie (FI) Gdzie przepadają nasze pieniądze w Afganistanie? Cieszę się z projektu rezolucji w sprawie nowej strategii dla Afganistanu. W sprawozdaniu znakomicie wyodrębniono wiele problemów dotykających ten kraj.

Stwierdzono też, że w kwestii Afganistanu nie istnieje rozwiązanie militarne. Wojsko nie zdołało zaprowadzić pokoju w Afganistanie, nie uczyniły tego również pompowane przez nas pieniądze. Sprawozdanie zawiera wzmiankę, że między 2002 a 2009 rokiem do kraju tego skierowano 40 miliardów dolarów amerykańskich w ramach pomocy. Z tych 40 miliardów zaledwie 6 miliardów trafiło do rządu afgańskiego, a pozostałe 34 miliardy trafiły do kraju inną drogą. Około 70-80 % tej pomocy nigdy nie dotarło do przewidzianych adresatów, czyli ludności afgańskiej.

Co więcej, koszty wojny w Afganistanie w okresie 2001-2009 wyniosły ponad 300 miliardów dolarów. Te ogromne sumy pieniędzy nie przyniosły jednak żadnego pożytku narodowi afgańskiemu. Zamiast tego z pieniędzy wydanych w Afganistanie skorzystał przemysł zbrojeniowy, najemnicy i korporacje międzynarodowe. To ważne, że sprawozdanie rzeczywiście podkreśla ten niezadowalający stan rzeczy.

 
  
MPphoto
 
 

  Sandra Kalniete (PPE) , na piśmie (LV) W pełni popieram sprawozdanie, w którym wzywa się do podjęcia wysiłków w celu odbudowy Afganistanu oraz polepszenia sytuacji w sferze praw człowieka. Nie da się zaprzeczyć, że sytuacja pod względem bezpieczeństwa w Afganistanie jest dziś o wiele lepsza niż dziewięć lat temu. Społeczeństwo zyskało większą wolność, dziewczynki mogą zdobywać wykształcenie, lepszy jest dostęp do opieki zdrowotnej aniżeli za czasów reżimu talibów. Wciąż jednak pozostają problemy, w których rozwiązaniu nie ma postępu. Dotyczy to zwłaszcza wojny z narkotykami, co słusznie podkreślono w sprawozdaniu. Według opinii ekspertów 92 % opium pochodzi z Afganistanu, skąd następnie rozprowadza się je na cały świat, w tym do Unii Europejskiej. Należy wziąć pod uwagę, że uprawa maku na opium stanowi ważne źródło dochodów na obszarach wiejskich, gdzie ciężko jest znaleźć inne sposoby zarobkowania. Dlatego też niszczenie plantacji maku, nie oferując w zamian alternatywnych sposobów zarabiania na utrzymanie, jest nieskutecznym sposobem.

Rząd Afganistanu musi bardziej sensownie wykorzystywać pomoc międzynarodową w celu rozwoju małych przedsiębiorstw i rolnictwa w regionach, gdzie obecnie uprawia się opium. Inwestycje Unii Europejskiej w odbudowę Afganistanu są spore, lecz wciąż jest znacznie więcej do zrobienia. Najistotniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa. Pragnę podkreślić, że przedwczesne wycofanie wojsk z Afganistanu może być niebezpieczne dla lokalnej ludności, może zagrażać demokratycznemu światu, lecz także może zrujnować wszystko, co udało się osiągnąć dobrego w Afganistanie. Obywatele Afganistanu zapłacili wysoką cenę i nie możemy ich zawieść.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie – Sprawozdawca postanowił skupić się wyłącznie na czterech dziedzinach, w których – w jego przekonaniu – ukierunkowane działanie przyniesie faktyczne zmiany: pomoc międzynarodowa, następstwa niedawno zapoczątkowanego procesu pokojowego, wpływ szkolenia policji oraz likwidacja upraw opium. Choć nie popieram wszystkich konkluzji sprawozdawcy, zagłosowałem za jego dobrze przemyślanym i użytecznym wkładem w debatę o Afganistanie.

 
  
MPphoto
 
 

  Mario Mauro (PPE), na piśmie (IT) Sprawozdanie w sprawie nowej strategii dla Afganistanu ogólnie należy ocenić pozytywnie, dlatego też głosuję za jego przyjęciem. Ogromnymi problemami, z jakimi dziś boryka się Afganistan, a każdy z nich jest inny i niezmiernie istotny dla przyszłości tego bliskowschodniego państwa, należy zająć się stosując nowe podejście, z odmienną – w porównaniu do dotychczasowej – definicją priorytetów.

Pierwsza sprawa, słusznie wyszczególnioną w sprawozdaniu, nad którym dziś zamierzamy głosować, dotyczy tego, że „nie można osiągnąć stabilności ani pokoju w Afganistanie, o ile państwo nie zapewni w pierwszej kolejności, na własną odpowiedzialność, bezpieczeństwa swoim obywatelom”. W związku z tym mam nadzieję, że sprawozdawca zmieni zdanie w części traktującej o użyciu bezzałogowych samolotów, być może w drodze ustnej poprawki.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie (FR) Przedmiotowe sprawozdanie przedstawia katastrofalny obraz skutków wojny NATO w Afganistanie, która toczy się przy współudziale i wparciu UE. Należy żałować, że autor sprawozdania nie potępia w nim wojny jako takiej oraz waha się między utrzymaniem sił wojskowych na miejscu a koniecznością ich wycofania. Mimo to, mając na względzie całość istotnej krytyki zawartej w sprawozdaniu, wstrzymam się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Willy Meyer (GUE/NGL), na piśmie (ES) Jeden z podstawowych powodów, dla których nie poparłem tego sprawozdania jest taki, że nie tylko nie sugeruje się natychmiastowego wycofania wojsk europejskich, lecz także „z zadowoleniem przyjmuje i popiera” plan wzmocnienia działań UE. Podobnie, zbyt niezdecydowanie potępia się w nim rolę odgrywaną przez Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) oraz popełnione rażące naruszenia praw człowieka. Moim zdaniem dobrze się stało, że w sprawozdaniu przytoczono wypowiedź generała Stanleya McChrystala, w której zaprzecza on obecności licznych członków Al-Kaidy w Afganistanie mającej uzasadniać rozmieszczenie wojsk. Moim zdaniem słusznie wzywa się w sprawozdaniu do natychmiastowego zaprzestania zlecania szkoleń policyjnych prywatnym wykonawcom, oraz w jednym z akapitów stwierdza się, że nie widać końca wojny w Afganistanie z powodu dotychczasowego militaryzmu i podżegania do wojny. Nie poparłem sprawozdania, ponieważ krytykuję je przez wzgląd na moje niezachwiane i trwałe przywiązanie do wartości pokojowych. Jego duch i przedmiot są całkowicie sprzeczne z potrzebą demilitaryzacji polityki zagranicznej oraz stosunków zagranicznych UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Ogólnie rzecz biorąc sprawozdawca prawidłowo zdiagnozował sytuację w Afganistanie. Ma on świadomość, że zasoby oraz wojska są rozmieszczone w Afganistanie całkowicie błędnie, a dodatkowe zasoby i wojska tego nie zmienią. Słusznie uznał, że obecność i lekceważąca postawa koalicji to podstawowa przyczyna całkowitego odrzucenia jej przez ludność lokalną. Wie również, że narzucenie demokracji i zachodnich wartości afgańskiemu społeczeństwu nie jest możliwe. Sprawozdawca zasłużył jednak na krytykę za ciągłe podnoszenie kwestii takich jak prawa kobiet, bo choć są one bardzo ważne, to całkowicie nie do przyjęcia na szczeblu lokalnym, i jeszcze bardziej zmniejszają prawdopodobieństwo pomyślności całego procesu pokojowego.

Ponadto sprawozdawca, choć dostrzega negatywne skutki obecności wojsk, wzywa do zwiększenia ich liczebności, jak też do zwiększenia zasobów dla Afganistanu. Jestem przekonany, że konflikt afgański to bezpodstawna wojna, a dalsza okupacja tego kraju nie przyniesie korzyści ani Europie, ani Afganistanowi. Pierwsza linia obronna Europy nie leży w Hindukuszu. Oto powód, dla którego oddałem głos przeciwko przyjęciu sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie (DE) Państwa członkowskie Unii Europejskiej walczące po stronie amerykańskiej w wojnie w Afganistanie powinny bezzwłocznie wycofać swoje wojska z tego kraju. Wojna afgańska trwa już prawie dziewięć lat i nie ma nawet śladu poprawy sytuacji w zakresie bezpieczeństwa. Przeciwnie, islamscy talibowie rosną w siłę. Europa marnuje swe zasoby, zamiast wysyłać je tam, gdzie są pilnie potrzebne, na przykład na bałkańskie granice UE. Ciężko pojąć, jakich interesów europejskich właściwie należy bronić w Hindukuszu. Zdaje się, że głównym celem nie jest zaprowadzenie demokracji w Afganistanie według zachodnich wzorców, jak utrzymują Amerykanie. Wiodącą rolę odgrywają za to interesy gospodarcze, szczególnie że – według doniesień New York Timesa – w Afganistanie znajdują się zasoby naturalne szacowane na wartość biliona dolarów. Oczywiście UE ma pomóc amerykańskim koncernom bez przeszkód wydobywać te bogactwa. Oto powód, dla którego oddałem głos przeciwko przyjęciu sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Sprawozdanie w sprawie nowej strategii dla Afganistanu zostało sporządzone w następstwie posiedzenia Rady Spraw Zagranicznych, na której dyskutowano, jak ruszyć z realizacją planu działań dla Afganistanu i Pakistanu. Podczas Rady przedłożono pierwsze półroczne sprawozdanie z wykonania.

W pełni popieram strategię służącą ochronie ludności oraz odbudowie obszarów, na których zapewniono bezpieczeństwo, jak również rozwiązania polityczne, w których wzywa się do negocjacji wszystkie zaangażowane strony. Z zadowoleniem przyjmuję cel stopniowego przekazywania odpowiedzialności za bezpieczeństwo siłom afgańskim w okresie od teraz do 2014 roku.

Całkowicie popieram apel Parlamentu do Komisji o zagwarantowanie przejrzystości pomocy finansowej przekazywanej rządowi afgańskiemu, organizacjom międzynarodowym i lokalnym organizacjom pozarządowym. Tylko dzięki przejrzystemu systemowi uda się zapewnić spójność pomocy oraz powodzenie procesu odbudowy i rozwoju Afganistanu, które jest najważniejszym celem.

 
  
MPphoto
 
 

  Crescenzio Rivellini (PPE), na piśmie (IT) Gratuluję posłowi Arlacchi. W dziś przedstawionym sprawozdaniu proponuje się, aby nowa strategia Unii Europejskiej dla Afganistanu została oparta na czterech podstawowych elementach: pełnym wsparciu procesu negocjacji pokojowych między rządem prezydenta Karzaja oraz talibami i innymi grupami rebeliantów; kompleksowym planie szkoleń dla policji afgańskiej; likwidacji upraw opium; powstrzymaniu skandalicznego procederu związanego z pomocą międzynarodową, w którym 80 % pomocy znika w drodze z państw ofiarodawców do Afganistanu. Jeżeli chodzi o te ostatnie aspekty, stwierdzono, że pomoc międzynarodowa dla Afganistanu wydawana jest na łapówki, formy zalegalizowanej korupcji, wszelkiego rodzaju kradzieże, a nierzadko finansowanie wroga.

Od 2002 roku sama UE wydała 8 miliardów euro na ten udręczony kraj, a mimo to wzrosła tam śmiertelność dzieci, wskaźniki analfabetyzmu, a liczba ludności żyjącej poniżej granicy ubóstwa wzrosła o 130 % zaledwie w ciągu sześciu lat. Aby naprawić brak koordynacji i komunikacji między ofiarodawcami międzynarodowymi, UE wzywa do utworzenia centralnej bazy danych całej pomocy unijnej, oraz do przyznawania środków pomocowych bezpośrednio na konkretne projekty realizowane w partnerstwie z instytucjami afgańskimi.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie – Przyjęte dziś sprawozdanie jest owocem wyczerpujących konsultacji prowadzonych w ciągu ostatnich sześciu miesięcy przez sprawozdawcę, dotyczących sytuacji w Afganistanie oraz jego stosunków ze społecznością międzynarodową, będących próbą wyjaśnienia, dlaczego w Afganistanie osiągnięto tak niewiele pomimo wydanych ogromnych sum pieniędzy oraz wysiłków podejmowanych przez ostatnie dziewięć lat. Rozdźwięk między nadzieją a rzeczywistością w Afganistanie stał się większy niż kiedykolwiek, i z tym założeniem należy rozpocząć nową strategię UE dla tego kraju. W sprawozdaniu skupiono się wyłącznie na czterech dziedzinach, w których działania mogą przynieść realne zmiany: pomoc międzynarodowa, następstwa niedawno zapoczątkowanego procesu pokojowego, wpływ szkolenia policji oraz likwidacja upraw opium.

 
  
MPphoto
 
 

  Geoffrey Van Orden (ECR), na piśmie –Przedmiotowe sprawozdanie zawiera kilka wartościowych odniesień do misji NATO/ISAF; do poważnych problemów analfabetyzmu i niegodziwego traktowania kobiet, do powszechnej korupcji oraz potrzeby świeżego podejścia. Mogłoby się na tym skończyć. Nie obeszłoby się jednak bez ciągłej krytyki koalicji, a w domyśle USA. W sprawozdaniu próbuje się znaleźć sposoby na zwiększenie roli UE. Autor opowiada się za zwiększeniem finansowania z UE, podczas gdy wyraźnie potrzeba tam nie więcej pieniędzy, a lepszej kontroli i wydatkowania ogromnych, już przekazanych sum. Dlatego ECR wstrzymała się od głosu.

 
  
  

Sprawozdanie: József Szájer (A7-0355/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem rezolucji, ponieważ uważam, że za sprawą tego dokumentu Parlament zwiększy swoją rolę w stosunkach z Komisją. Zgadzam sie z opinią Komisji Spraw Zagranicznych, że sprawą najwyższej wagi jest, aby Parlament był w stanie w pełni i terminowo wykonywać swe uprawnienia, aby Komisja aktywnie informowała Parlament o wszystkich projektach środków, zmienionych projektach środków i ostatecznych projektach środków, które zamierza przyjąć na mocy art. 291 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który stanowi, że jeżeli konieczne są jednolite warunki wykonywania prawnie wiążących aktów Unii, akty te powierzają uprawnienia wykonawcze Komisji, a kontrolowanie wykonywania takich uprawnień wykonawczych przez Komisję spoczywa wyłącznie na państwach członkowskich. Uważam, że w świetle specyfiki i politycznego znaczenia aktów wykonawczych przyjmowanych w ramach instrumentów dotyczących zewnętrznej pomocy finansowej i zgodnie z praktyką ustanowioną w dialogu dotyczącym kontroli demokratycznej Parlament powinien mieć szansę udziału w procesie prowadzącym do definicji zawartości projektów aktów wykonawczych, które zostaną przyjęte w ramach instrumentów dotyczących zewnętrznej pomocy finansowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie (FR) W strukturze Unii Europejskiej rola Komisji przypomina rolę rządu w typowym państwie. Komisja posiada inicjatywę prawodawczą, lecz również uprawnienia do wykonywania rozporządzeń, dyrektyw i decyzji. Stąd też Komisję można uznać na egzekutywę Unii. Otrzymała uprawnienia, które umożliwiają jej podejmowanie środków służących wykonaniu aktów przyjętych w zwykłej procedurze ustawodawczej. Podobnie jak rozporządzenia i okólniki we Francji muszą być zgodne z obowiązującym prawem, akty wykonawcze Komisji nie są niezależne od aktów prawa europejskiego. Możliwe jest jednak, że wykonując owo naturalne uprawnienie wykonawcze Komisja dopuści się przekroczenia kompetencji, w większości przypadków nieumyślnie. Ze względu na zasady demokracji i zachowanie podziału władzy monitorowanie działalności Komisji pozostawia się innym instytucjom UE. Dlatego głosowałam za przyjęciem wniosku dotyczącego rozporządzenia ustanawiającego przepisy i zasady ogólne dotyczące trybu kontroli przez państwa członkowskie wykonywania uprawnień wykonawczych przez Komisję.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie – Nie mogłem zagłosować za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ poświęca się w nim niektóre ciężko zdobyte nowe uprawnienia Parlamentu w sferze handlu międzynarodowego w zamian za korzyści z porozumienia z Radą w sprawie uprawnień wykonawczych w innych dziedzinach.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie (FR) Projekt Komisji to zdecydowany zamach na demokrację. W sprawozdaniu przewidziano doń poprawki w ogóle nie potępiając tego faktu. Komisja to jedyna grupa urzędników służby cywilnej na świecie, która pozostaje poza kontrolą własnego rządu (Rady). Głosuję przeciwko temu najnowszemu autorytarnemu posunięciu.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Zawsze istniały dążenia do centralizacji kontroli w Unii Europejskiej. Dążenia te, wraz z biurokracją, ostatnio się nasiliły, pomimo wszystkich oświadczeń, że jest zgoła inaczej. Decyzja o tym, jakie uprawnienia państwa członkowskie chcą przekazać UE lub Komisji, powinna pozostać sprawą samych państw członkowskich. Nie można tego zmienić wyrokami Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który od lat zdaje się forsować w swoich wyrokach zasadę scentralizowanego państwa. Podobnie nie można posługiwać się w tym celu traktatem lizbońskim, ani dążyć do jego osiągnięcia pod pretekstem zarządzania kryzysowego. W teorii wyraźnie uznaje się zasadę pomocniczości. W praktyce jednak jest ona często ignorowana lub pomijana. Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, ponieważ w istocie przeciwstawia się ono tej tendencji.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Osiągnięty kompromis oznacza, że politykę handlową, w tym instrumenty ochrony handlu, można włączyć w ogólne ramy komitologii. Takie podejście jest całkowicie spójne i zgodne z duchem oraz literą traktatu lizbońskiego. W pełni popieram zwłaszcza potrzebę wzmocnienia procesu decyzyjnego i wykonawczego oraz wyposażenie Komisji w wymagane instrumenty we wspólnym interesie Unii Europejskiej, państw członkowskich oraz podmiotów gospodarczych. Popieram zasadę, zgodnie z którą Komisja może przyjmować ostateczne środki antydumpingowe i wyrównawcze, a państwa członkowskie mają głosować większością kwalifikowaną.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Potrzeba sporządzenia sprawozdania w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającego przepisy i zasady ogólne dotyczące trybu kontroli przez państwa członkowskie wykonywania uprawnień wykonawczych przez Komisję została podyktowana nowymi zasadami dotyczącymi aktów wykonawczych, wprowadzonymi przez traktat lizboński.

To delikatna materia, zwłaszcza w sferze rolnictwa czy rybołówstwa. W ramach obecnego systemu procedury komitetowej większość aktów to zasługa wspólnej polityki rolnej.

W następstwie wejścia w życie traktatu lizbońskiego dotychczasowe uregulowania dotyczące procedury komitetowej zostaną zastąpione aktami delegowanymi i wykonawczymi, na mocy art. 290 i art. 291 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

Sprawą nadrzędnej wagi są problemy z dostosowaniem prawodawstwa do postanowień traktatu lizbońskiego, zwłaszcza w sferze polityk – na przykład rolnictwa czy rybołówstwa – nie przyjętych w trybie współdecyzji.

Tylko poprzez wypróbowanie nowego prawodawstwa, istotnie zmienionego przez Parlament Europejski i Radę, można będzie stwierdzić, czy obrana droga powiedzie do skuteczności oraz realizacji polityk europejskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie – Ogólnie rzecz ujmując sprawozdanie jest dobrze postrzegane przez wszystkie grupy, a zgłoszone poprawki komisji odzwierciedlają porozumienie osiągnięte między Radą a Komisją na potrzeby pierwszego czytania. Nasza grupa popiera owo porozumienie.

 
  
  

Projekt rezolucji B7-0733/2010

 
  
MPphoto
 
 

  Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, ponieważ istnieje potrzeba ustanowienia stałego mechanizmu kryzysowego chroniącego stabilność finansową strefy euro. Europejski mechanizm stabilności lub europejski fundusz walutowy powinny opierać się na zasadzie solidarności, z zachowaniem rygorystycznych warunków, oraz powinny być finansowane między innymi z kar nakładanych na państwa członkowskie w wyniku zastosowania procedury nadmiernego deficytu, nadmiernego zadłużenia lub nadmiernej nierównowagi finansowej. Uważam, że jest również ważne, aby finansowanie stałego mechanizmu kryzysowego opierało się na zasadzie „zanieczyszczający płaci”, co oznacza, że państwa członkowskie, które przez swoje deficyty i zadłużenie stwarzają większe ryzyko, powinny mieć większy udział w finansowaniu całości aktywów. Takie kary posłużyłyby jako jeden ze środków uniknięcia kryzysów finansowych i gospodarczych w krajach strefy euro, takich jak ten, który dotknął kilka miesięcy temu Grecję i wciąż trwa.

 
  
MPphoto
 
 

  Charalampos Angourakis (GUE/NGL), na piśmie (EL) Wojna przeciwko pracownikom, samozatrudnionym i drobnym rolnikom jest strategicznym wyborem burżuazyjnych rządów oraz UE, by utrzymać zyskowność kapitału. Dług i deficyt są zaledwie pretekstem. Wszystkie rządy państw członkowskich strefy euro i UE wzywa się do jak najszybszego przyjęcia jeszcze brutalniejszych, bardziej barbarzyńskich, antypracowniczych i skierowanych przeciwko ruchom oddolnym działań koordynowanych przez UE, EBC oraz MFW. Szczyt stworzy „mechanizm wsparcia”, który jest w istocie mechanizmem upadłości. Debata o zasobach oraz udziale kapitału prywatnego służy jedynie zamydleniu oczu pracownikom. Celem jest uniknięcie bankructwa plutokracji. Kapitał czyni rynki coraz ważniejszymi dla najwyższego regulatora mechanizmów wspólnotowych i zmienia traktat lizboński w sposób gwarantujący zabezpieczenie zysków poprzez wyzysk pracowników i grabież wypracowywanego przez nich bogactwa. Usprawnione zarządzanie gospodarcze narzuca się, by kontrolować kapitalistyczną restrukturyzację i nasilić atak na życie oraz prawa pracowników. W świetle tego bezpardonowego ataku ze strony kapitału i plutokracji zachodzi pilna potrzeba szerszego ruchu oddolnego, który radykalnie odwróci stosunek sił na korzyść oddolnego przymierza i doprowadzi do wyjścia z UE oraz oddania władzy i gospodarki w ręce mas.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie (FR) W czwartek 16 grudnia 2010 r. szefowie państw lub rządów zgodzili się utrzymać mechanizmy solidarności finansowej ustanowione kilka miesięcy temu w reakcji na kryzys. Ma to zapewnić stabilność całej strefy euro na wypadek trudności w jednym lub większej liczbie należących do niej państw członkowskich. Przyznanie pomocy finansowej pozostanie jednak uzależnione od ostrych warunków, co jest moim zdaniem niezbędne. Podobnie jak czyni się to w rezolucji Parlamentu, z zadowoleniem przyjmuję to zobowiązanie państw członkowskich, które dowodzi prawdziwej solidarności europejskiej. Niezłomna solidarność jest dziś najlepszą odpowiedzią, jakiej możemy udzielić rynkom.

 
  
MPphoto
 
 

  Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie (LT) W bieżącym roku podjęto ważne decyzje zmierzające do ustanowienia unijnych ram zarządzania gospodarczego i nadzoru finansowego. W UE zostanie ustanowiona Europejska Rada ds. Ryzyka Systemowego, która będzie odpowiedzialna za nadzór makroostrożnościowy nad systemem finansowym w celu zapobiegania okresom powszechnych trudności finansowych i przyczynienia się do sprawnego funkcjonowania rynku wewnętrznego, a tym samym zapewnienia trwałego wkładu sektora finansowego we wzrost gospodarczy. Popieram wniosek w sprawie ustanowienia stałego europejskiego mechanizmu stabilności, a przez to dodatkowego usprawnienia zarządzania gospodarczego w celu zapewnienia skutecznego i ścisłego dozoru i koordynacji ekonomicznej, które skupią się na zapobieganiu. Zgadzam się z przedstawioną w rezolucji propozycją, aby państwa członkowskie spoza strefy euro zyskały możliwość udziału w tworzeniu tego mechanizmu oraz mogły w razie potrzeby skorzystać z pomocy finansowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji Parlamentu Europejskiego, w której omawia się potrzebę ustanowienia przez państwa członkowskie stałego mechanizmu kryzysowego służącego ochronie stabilności finansowej całej strefy euro. Instrument ten ma zapewnić skuteczny i ścisły dozór oraz koordynację ekonomiczną, skupiając się na zapobieganiu i znacząco zmniejszając prawdopodobieństwo wystąpienia kryzysu w przyszłości. W celu usprawnienia obecnych procesów koordynacji polityki gospodarczej oraz usunięcia elementów pokrywających się, aby zapewnić zrozumienie strategii UE przez podmioty rynkowe i obywateli, trzeba obrać bardziej zintegrowane podejście i spowodować zmiany w procesie decyzyjnym, Zgadzam się, że musimy zwiększyć udział Parlamentu Europejskiego w procedurach prawodawczych związanych z mechanizmem kryzysowym w celu poprawy odpowiedzialności demokratycznej oraz wykorzystania wiedzy fachowej, niezależności i bezstronności Komisji. Jako że europejski mechanizm stabilności ma stanowić uzupełnienie nowych ram wzmocnionego zarządzania gospodarczego, Parlament Europejski wzywa Komisję, aby po konsultacji z Europejskim Bankiem Centralnym przedstawiła komunikat zawierający wszechstronny opis tego stałego mechanizmu kryzysowego.

 
  
MPphoto
 
 

  George Sabin Cutaş (S&D), na piśmie (RO) Głosowałem za przyjęciem rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie utworzenia stałego mechanizmu kryzysowego służącego ochronie stabilności finansowej strefy euro, ponieważ taki mechanizm stał się niezbędny w warunkach obecnego kryzysu gospodarczego i finansowego.

Popieram również przedmiotową rezolucję, gdyż stwierdza się w niej, że mechanizm ten powinien opierać się na metodzie wspólnotowej, co oznacza proces decyzyjny na wspólnym szczeblu europejskim. Biorąc pod uwagę wzajemne zależności między gospodarkami Europy, ustanowienie stałego mechanizmu kryzysowego jest korzystne z punktu widzenia wszystkich państw członkowskich, w tym również tych, które nie przyjęły jeszcze euro.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie (PT) Głosowaliśmy za odrzuceniem tej rezolucji, gdyż nie zgadzamy się ze stanowiskiem zajętym w związku z problemami finansowymi państw członkowskich bez uwzględnienia ich przyczyn oraz bez przedstawienia fundamentalnych środków pozwalających określić kompleksowe ich rozwiązanie. Rozwiązanie takie obejmowałoby niezwłoczne zniesienie paktu stabilności i wzrostu, niezwłoczną nowelizację statutu i wytycznych Europejskiego Banku Centralnego, niezwłoczne wstrzymanie liberalizacji rynku kapitałowego i instrumentów pochodnych oraz niezwłoczną likwidację rajów podatkowych.

Jako że Unia Europejska nie chce wdrożyć żadnego z tych środków, wybiera rozwiązania, które zaledwie łagodzą obecny problem, ale nadal zależą w znaczącym stopniu od rynku finansowego i zamożniejszych krajów.

W rezolucji nalega się również na nakładanie kar na państwa członkowskie niestosujące się do ustanowionych zasad, w szczególności paktu stabilności i wzrostu, co pogorszy ogólną sytuację krajów o słabszych gospodarkach.

Oznacza to, że najważniejsze są interesy mocarstw takich jak Niemcy, a głoszonej tu wszem i wobec solidarności wciąż brakuje.

 
  
MPphoto
 
 

  Jim Higgins, Seán Kelly, Mairead McGuinness i Gay Mitchell (PPE), na piśmie – Głosowaliśmy przeciwko wspólnej skonsolidowanej podstawie opodatkowania osób prawnych, ale nie chcieliśmy zaprzepaścić innych ważnych aspektów przedmiotowego sprawozdania. Nasze poparcie dla jego ogólnych sformułowań nie oznacza poparcia dla wspólnej skonsolidowanej podstawy opodatkowania osób prawnych.

 
  
MPphoto
 
 

  Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie (LT) Zgadzam się z wnioskami w sprawie rezolucji, gdyż potrzebujemy ustanowienia stałego mechanizmu kryzysowego, który jest wiarygodny, solidny, trwały i oparty na rzeczywistych istotnych warunkach technicznych oraz opiera się na metodzie wspólnotowej, dzięki czemu zapewni stabilność rynkową i większą pewność.

 
  
MPphoto
 
 

  Iliana Ivanova (PPE), na piśmie – Głosowałam za przyjęciem rezolucji PE w sprawie utworzenia stałego mechanizmu kryzysowego dlatego, że podczas debat w Komisji Spraw Gospodarczych wykreślono fragmenty dotyczące ustanowienia minimalnej stawki podatku od osób prawnych w UE w wysokości 25 %. Zdecydowanie popieram utrzymanie własnej krajowej polityki podatkowej przez państwa członkowskie. Ważne jest, aby zachować konkurencję podatkową jako narzędzie działania na rzecz spójności i stymulowania wzrostu gospodarczego UE. W jaki sposób w przeciwnym wypadku zapewnimy konkurencyjność UE, jeżeli usuniemy jeden z najlepszych instrumentów jej osiągania? Jaki problem rozwiążemy, harmonizując podatki przy wyraźnym sprzeciwie części państw członkowskich? Popieram również propozycję, aby państwa członkowskie, które stwarzają większe ryzyko z racji swojego deficytu i zadłużenia, wnosiły większy wkład w aktywa mechanizmu kryzysowego, gdyż przyczyni się to do ścisłej dyscypliny fiskalnej i powiększy wartość dodaną prowadzenia właściwej polityki gospodarczej oraz fiskalnej.

 
  
MPphoto
 
 

  Bogusław Liberadzki (S&D), na piśmie(PL) Z najwyższym niepokojem podchodzę do ustanowienia stałego mechanizmu strzegącego stabilności finansowej strefy euro. Jest to sprawa żywotnie ważna dla państw strefy euro, jak i dla pozostałych członków Unii Europejskiej. Poza strefą euro pozostaje ponad 150 mln obywateli. Stabilizacja euro ułatwi spełnić ich aspiracje członkostwa w tej strefie i może uchronić cały system przed dalszymi perturbacjami. Rezolucja sama w sobie nie rozwiąże problemów, ale może być ważnym sygnałem dla Rady i Komisji oraz dla państw członkowskich. Rezolucja jest wyrazem silnej woli Parlamentu wzmocnienia podejścia unijnego i wzmocnienia europejskiej solidarności. Głosowałem za rezolucją w dużej nadziei.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie – Z radością przyjmuję przedmiotową rezolucję, a zwłaszcza poprawkę ustną pana posła Hughesa, w której wzywa się Radę Europejską do przekazania niezbędnego sygnału politycznego w sprawie zbadania przez Komisję przyszłego europejskiego systemu obligacji z wyraźnym wyszczególnieniem warunków, pod którymi taki system byłby korzystny dla wszystkich uczestniczących państw członkowskich i dla strefy euro jako całości.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie (FR) W przedmiotowym sprawozdaniu poparto utworzenie europejskiego mechanizmu stabilności finansowej oraz dokonanie wiążących się z tym cięć socjalnych. Wymaga się w nim ścisłego stosowania się do regulacji Międzynarodowego Funduszu Walutowego i ustanawia się kontrolę Komisji Europejskiej nad budżetami krajowymi. Dlatego też zagłosuję za odrzuceniem przedmiotowego sprawozdania, które ponadto potępiam.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Projekt rezolucji przedłożonej nam dziś pod zwodniczym hasłem „utworzenia mechanizmu kryzysowego” sprowadza się w istocie do desperackiej próby imperialistów z UE, aby związać wszystkie państwa członkowskie UE wspólnym europejskim przeznaczeniem zgodnie z dewizą „zgoda buduje, zgoda rujnuje”. Euro było od samego początku kompletnie chybioną, skazaną na klęskę koncepcją. Nie da się siłą wepchnąć krajów o kompletnie odmiennych gospodarkach w gorset jednej wspólnej waluty. Ponieważ nie ma pragnienia dalszej integracji czy też przepływów podatków między narodami Europy, konieczna będzie likwidacja obecnej unii walutowej i zastąpienie jej unią opartą na twardej walucie. Z tego powodu uważam, że całą sprawę należy zakończyć, zamiast patrzeć, jak zmierza od jednej katastrofy do drugiej. Dlatego też głosuję za odrzuceniem przedmiotowego projektu rezolucji.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Pragnę powtórzyć to, co powiedziałem wczoraj podczas debaty – jestem bardzo zadowolony z przyjęcia poprawki 12, chociaż sam ująłbym tę kwestię jeszcze bardziej bezpośrednio. Potrzebujemy nowych, innowacyjnych sposobów finansowania mechanizmu antykryzysowego. Dzięki emisji euroobligacji mechanizm kryzysowy mógłby być finansowany za pośrednictwem rynków, korzystając z zagranicznego kapitału i środków chętnych inwestorów, bez jakiegokolwiek negatywnego wpływu na budżety krajowe. Z kolei mechanizm oparty wyłącznie na proporcjonalnym wkładzie wnoszonym przez proste tworzenie rezerw stanowiłby wielki ciężar dla państw członkowskich, które byłyby zmuszone znaleźć gotówkę lub kapitał, ten zaś nie przynosiłby żadnych zysków. W sytuacji takiej jak obecna, w której od państw członkowskich żąda się z jednej strony wdrażania ostrej polityki budżetowej w celu zredukowania deficytów i zadłużenia, a z drugiej wnoszenia wkładu do funduszu stabilizacyjnego, istnieje realne ryzyko zapaści.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie – W przedmiotowej rezolucji wzywa się między innymi Radę Europejską, aby jak najszybciej określiła, jakie zmiany traktatu są niezbędne do ustanowienia stałego europejskiego mechanizmu stabilności. Parlament przypomina, że z zadowoleniem przyjął utworzenie mechanizmu stabilności finansowej umożliwiającego stawienie czoła ryzyku niewypłacalności państwa, którego częściową podstawę prawną stanowił art. 122 TFUE, oraz że zwrócił uwagę na deficyt demokratyczny i brak odpowiedzialności nierozerwalnie związane z decyzjami Rady wchodzącymi w skład pakietu ratunkowego, podejmowanymi bez konsultacji z Parlamentem. Domaga się również, aby Parlament Europejski uczestniczył w charakterze współprawodawcy w tworzeniu przyszłych wniosków i decyzji dotyczących wychodzenia z kryzysu, podkreślając zarazem, że z racjonalnego, praktycznego i demokratycznego punktu widzenia pakietu legislacyjnego w sprawie zarządzania gospodarczego nie można rozpatrywać w oderwaniu od decyzji podjętej przez Radę Europejską w sprawie utworzenia stałego mechanizmu kryzysowego.

 
  
  

Projekt rezolucji B7-0707/2010

 
  
MPphoto
 
 

  Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem rezolucji, wzywającej do przywrócenia demokracji w Republice Wybrzeża Kości Słoniowej po wyborach prezydenckich, które miały miejsce 28 listopada 2010 r. Bezprawna decyzja Rady Konstytucyjnej Wybrzeża Kości Słoniowej, której członkowie ogłosili prezydentem ustępującego prezydenta, zmieniająca z naruszeniem prawa wyniki ogłoszone przez komisję wyborczą, które Rada Konstytucyjna ma obowiązek respektować, jest sprzeczna z wolą narodu Wybrzeża Kości Słoniowej wyrażoną w wyborach. Decyzja ta musi zostać uchylona, w przeciwnym wypadku kraj nie będzie w stanie wyjść z politycznego impasu, w którym znalazł się po wyborach, a liczba dotychczas zgłoszonych aktów przemocy zwiększy się. Przez wzgląd na dobro ludności Wybrzeża Kości Słoniowej i pokoju w tym kraju popieram apel skierowany do prezydenta Laurenta Gbagbo i wezwanie go do ustąpienia ze stanowiska i przekazania władzy w ręce Alassane Ouattara, na którego głosowali wyborcy na znak zaufania, jakim go darzą.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie (FR) Przez wiele lat Wybrzeże Kości Słoniowej stanowiło archetyp prawdziwej dekolonizacji. Jako wzorowy uczeń nowo stworzonej niepodległości, kraj ten w latach 70-tych i 80-tych przeżywał istotny rozwój. Niestety, późniejszy kryzys polityczny stopniowo nadwyrężył Wybrzeże Kości Słoniowej. W wyniku ostatnich wyborów prezydenckich władzę zdobył Alassane Ouattara. Ustępujący prezydent, Laurent Gbagbo, odmówił przekazania władzy. Od tego momentu kraj zaczął pogrążać się w niewiarygodnym chaosie. O władzę walczą dwie partie, a poważne zamieszki kosztowały życie wielu zwolenników obu ugrupowań. Głosowałam za przyjęciem rezolucji Parlamentu Europejskiego wzywającej Laurenta Gbagbo do uszanowania wyników wyborów i natychmiastowego ustąpienia miejsca prawomocnemu następcy. Tekst rezolucji popiera również działania Unii Afrykańskiej, która wywiera teraz nacisk na kraj, by zapewnić powrót demokracji.

 
  
MPphoto
 
 

  Corina Creţu (S&D), na piśmie (RO) Tryb, w jakim odbyła się druga rudna wyborów w Wybrzeżu Kości Słoniowej jest godny ubolewania. Przemoc, w wyniku której zginęli i zostali ranni obywatele, doprowadziła ostatecznie do ewakuacji obserwatorów międzynarodowych, który to fakt stawia pod dużym znakiem zapytania prawidłowość wyborów, a także powyborczy postęp w tym kraju.

Mam nadzieję, że państwu, które kiedyś stanowiło model demokracji dla kontynentu afrykańskiego, uda się pomyślnie wyjść z impasu konfrontacji wyborczej.

Masowe stawienie się obywateli w lokalach wyborczych, mimo napięć, świadczy o ogromnym zainteresowaniu obywateli Wybrzeża Kości Słoniowej przyszłością swojego kraju. Dlatego uważam, że wola obywateli wyrażona w czasie wyborów, które były odwoływane sześciokrotnie, powinna zostać uszanowana.

Wybrzeże Kości Słoniowej ma szansę zakończyć trwający od dziesięciu lat kryzys polityczno-wojskowy i położyć kres rządom tymczasowym, które podzieliły kraj na lojalistyczne południe i zbuntowaną północ. Jedynym realnym rozwiązaniem jest uszanowanie woli wyborców.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Sytuacja w Wybrzeżu Kości Słoniowej zasługuje na potępienie we wszystkich sferach. Niepokojem napawa fakt, że suwerenna wola wyborców nie jest respektowana i że objęcie urzędu przez kandydata na prezydenta, który według Niezależnej Komisji Wyborczej wygrał wybory, zostało zablokowane przez Trybunał Konstytucyjny. Podczas drugiej rundy wyborów miały miejsce przypadki poważnych zamachów na wolność; panował klimat napięcia i przemocy, w wyniku której zginęło i rany odniosło wielu obywateli. Sytuacja polityczna w Wybrzeżu Kości Słoniowej jest nie do zaakceptowania, stanowisko Trybunału Konstytucjonalnego nie do przyjęcia, a niechęć Laurenta Gbagbo pogodzenia się z przegraną, sprzeczna z zasadami demokracji i praworządności.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie – W pełni popieram zawarte w rezolucji wezwanie Laurenta Gbagbo do ustąpienia i przekazania władzy Alassane Ouattarze, demokratycznie wybranemu prezydentowi Wybrzeża Kości Słoniowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Michel (ALDE), na piśmie (FR) Mamy obowiązek zapewnić, by wyniki wyborów zostały uszanowane, ponieważ wyrażają one wolę społeczeństwa Wybrzeża Kości Słoniowej. Wyniki podane przez Trybunał Konstytucyjny Wybrzeża Kości Słoniowej są sprzeczne z wolą tego narodu. Nie możemy zaakceptować tej niekonstytucyjnej, antydemokratycznej obstrukcji. 28 listopada 2010 r. Alassane Ouattara został uznany przez Niezależną Komisję Wyborczą Wybrzeża Kości Słoniowej (CEI) i nieomal całą międzynarodową społeczność za zwycięzcę wyborów prezydenckich. Dla stabilizacji kraju i całego subregionu bezwzględnie konieczne jest jak najszybsze położenie kresu strategii gry na zwłokę stosowanej przez Laurenta Gbagbo.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Sytuacja polityczna w Wybrzeżu Kości Słoniowej jest krytyczna. Uważam, że zasadniczo zadaniem Unii Europejskiej nie jest odgrywanie roli światowej siły policyjnej, ponieważ inne państwa muszą mieć możliwość decydowania o swojej przyszłości bez konieczności otrzymania błogosławieństwa od UE czy USA. W tym jednak przypadku nie mamy do czynienia z wolą narodu Wybrzeża Kości Słoniowej, a raczej z tyranicznym podporządkowaniem tego narodu przez istniejącą elitę. Jakiś czas temu w Europie mieliśmy sytuację, w której ludzie byli zmuszani przez władze polityczne wyposażone w odpowiednie środki militarne do funkcjonowania w państwie o bardzo wątpliwej formie. Ważne, żeby do zmian tego rodzaju władz politycznych nie stosować przemocy. Równie ważne jest bowiem korzystanie ze środków pokojowych do wywierania presji na uzurpatorów, by utrudniać im dalsze stosowanie niezgodnych z prawem praktyk. W związku z tym głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Rezolucja ta jest wynikiem poważnego politycznego i instytucjonalnego kryzysu, z jakim mamy do czynienia w Wybrzeżu Kości Słoniowej po drugiej turze wyborów prezydenckich, która odbyła się 28 listopada 2010 r.

Monitorowane przez ONZ i Unię Europejską wybory odbyły się w sposób w zasadzie zadowalający. Jednak Trybunał Konstytucyjny państwa odrzucił wyniki przedstawione przez Niezależną Komisję Wyborczą Wybrzeża Kości Słoniowej, w świetle których zwycięstwo odniósł Alassane Ouattara, a następnie unieważnił je, zarzucając sztabowi Ouattara oszustwa wyborcze i ogłaszając zwycięzcą obecnego prezydenta Laurenta Gbagbo.

Ponieważ jedynym źródłem demokratycznej legitymacji są wybory powszechne, których wyniki zostały potwierdzone przez ONZ, Parlament Europejski przedkłada rezolucję, za przyjęciem której głosuję, by wezwać Laurenta Gbagbo do ustąpienia i przekazania władzy w ręce Alassane Ouattara, oraz by zdecydowanie potępić akty zastraszania obserwatorów UE. Uchwalając tę rezolucję, Parlament popiera decyzję Rady Europejskiej w sprawie podjęcia odpowiednich środków przeciwko tym, którzy zakłócają proces pokojowy i pojednania narodowego i popiera decyzję UE dotyczącą nałożenia sankcji na Laurenta Gbagbo.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie – Osiągnęliśmy dzisiaj powszechne porozumienie w sprawie głosowania nad sytuacją w Wybrzeżu Kości Słoniowej. Rezolucja PE, przegłosowana ogromną większością, stwierdza, że PE za jedyne źródło demokratycznej praworządności uznaje wybory powszechne, których wyniki zostały potwierdzone przez ONZ i dlatego wzywa Laurenta Gbagbo do ustąpienia i przekazania władzy w ręce Alassane Ouattara; wzywa wszystkie siły polityczne i militarne Wybrzeża Kości Słoniowej do uszanowania woli obywateli wyrażonej w wyborach w dniu 28 listopada, ogłoszona przez Komisję Wyborczą i potwierdzona przez specjalnego przedstawiciela sekretarza generalnego ONZ; ubolewa nad brutalnymi starciami, które poprzedziły ogłoszenie wyników drugiej tury wyborów w Wybrzeżu Kości Słoniowej oraz wyraża szczerą solidarność z ofiarami i ich rodzinami; wyraża ubolewanie z powodu politycznego impasu i prób zastraszenia członków Komisji Wyborczej, co ostatecznie doprowadziło do opóźnienia ogłoszenia wstępnych wyników, zakłócając w ten sposób poprawny przebieg demokratycznego procesu wyborczego.

 
  
  

Projekt rezolucji B7-0705/2010

 
  
MPphoto
 
 

  Sonia Alfano (ALDE), na piśmie (IT) Moim zdaniem to dobrze, że Komisja jest obecna na dzisiejszym posiedzeniu Parlamentu, by omówić zakaz stosowania nieulepszonych klatek w hodowli kur niosek, który wejdzie w życie w styczniu 2012 roku. Dane na temat wdrażania przepisów nie są zbyt optymistyczne i dlatego konieczne jest podjęcie stanowczych działań wobec tych państw członkowskich, które w związku ze swą opieszałością nie uczyniły dotychczas żadnego postępu w tej dziedzinie. Zakaz używania tych klatek jest znany od 1999 roku i państwa członkowskie, które przystąpiły później, doskonale wiedziały o obowiązku podjęcia działań w tym zakresie według precyzyjnych harmonogramów. Opóźnienie jest nie do przyjęcia. Żeby działania Unii Europejskiej postrzegane były jako wiarygodne, konieczne jest dotrzymywanie terminów. Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej nakazuje realizowanie polityki UE z uwzględnieniem dobrostanu zwierząt i czujących istot. Nie możemy bez końca zasłaniać się problemem konkurencyjności, której nie należy postrzegać tylko w kategoriach ilości i cen, ale przede wszystkim w kategoriach jakości, trwałości środowiska naturalnego i etyki. W centrum zainteresowania nowego modelu ekonomicznego, który UE powinna zainicjować, powinien znaleźć się krytyczny i świadomy konsument. Dlatego wyrażam nadzieję, że Komisja będzie postępować szybko i zdecydowanie w kwestii wdrożenia dyrektywy Rady 1999/74/WE, by chronić zarówno zwierzęta, jak i konsumentów.

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Głosowałem za przyjęciem rezolucji, ponieważ popieram zapewnienie pewnego stopnia elastyczności tym, którzy rozpoczęli już proces adaptacyjny, ale nie byli w stanie go zakończyć ze względu na obecny kryzys. Od 1 stycznia 2012 r. hodowla kur niosek w klatkach w systemie bateryjnym będzie zakazana i tym samym ustanowione zostaną minimalne normy dotyczące ochrony kur niosek. Dlatego musimy usłyszeć od Komisji, jakie postępy dokonały się w państwach członkowskich w ramach przygotowań do zakazu hodowli kur niosek w klatkach bateryjnych od 1 stycznia 2012 r. i jakie środki podejmie, by zapobiec ewentualnej nieuczciwej konkurencji ze strony państw trzecich na rynku jaj UE od 1 stycznia 2012 r.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie (FR) Ponad 10 lat temu Unia Europejska przyjęła dyrektywę, której celem jest chronienie kur niosek przed okrutnymi warunkami, w jakich były chowane w zbyt wielu fermach. Kilka państw członkowskich zażądało przeglądu dyrektywy, opierając swoją argumentację na znacznym pogorszeniu się sytuacji w sektorze, do której przyczynił się wyraźny wzrost cen pasz w wyniku spekulacji na rynku zbóż. Dyrektywa powinna zostać wdrożona do roku 2012. Dwa lata przed terminem wiele ferm jest nadal daleka od spełnienia nowych norm. Obecna rezolucja Parlamentu wzywa Komisję, by nie ustępowała w tej kwestii. Popiera konsultacje, które rozpoczęła Komisja ze specjalistami z sektora, ale wzywa Komisję do nieodraczania terminu, o co proszą niektórzy rolnicy. Upłynęło 10 lat od wejścia dyrektywy w życie.

 
  
MPphoto
 
 

  Marielle De Sarnez (ALDE), na piśmie (FR) Po 1 stycznia 2012 r., jaja pochodzące od kur przetrzymywanych w klatkach bateryjnych mniejszych niż 550 cm nie będą już mogły być wprowadzane do obrotu. Wiele ferm produkcyjnych nadal jednak nie stosuje tej normy. Mogą wystąpić niedobory jaj i wzrost cen jaj w sklepach, gdyż niektóre państwa członkowskie nie są przygotowane do stosowania zakazu. Może to również doprowadzić do zwiększenia importu jaj z krajów trzecich, które nie zawsze przestrzegają europejskich norm w zakresie ochrony zdrowia. Dlatego Parlament bije na alarm. Producenci i państwa członkowskie zostali zobligowani do szybkiego działania, tym bardziej że mieli ponad 12 lat na zastosowanie się do przepisów. Producenci, którzy dokonali inwestycji po to, by zastosować się do przepisów, a także hodowcy kur z wolnego chowu, powinni mieć możliwość funkcjonowania w Unii Europejskiej w warunkach uczciwej konkurencji.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Temat, który tu omawiamy, jest istotny nie tylko z punktu widzenia higieny i dobrostanu zwierząt, ale również konieczności zapewnienia stosowania i skuteczności dyrektywy 74/1999/WE. Jak dowiodły przykłady innych sytuacji związanych z transportem zwierząt, niewprowadzenie i niestosowanie się do przepisów UE przez niektórych producentów i dystrybutorów stwarza nieuczciwą konkurencję i zakłóca funkcjonowanie rynku. Dlatego Unia musi pilnie okazać autorytatywność w egzekwowaniu i stosowaniu na swoim obszarze dyrektyw, dzięki czemu rynek będzie mógł funkcjonować efektywniej, bez odchyleń i zakłóceń, dzięki jednolitym zasadom.

 
  
MPphoto
 
 

  Peter Jahr (PPE), na piśmie (DE) Zakaz stosowania klatek bateryjnych od 2012 roku stanowi nieprawdopodobny sukces z punktu widzenia dobrostanu zwierząt. Te jednolite normy muszą być jednak stosowane w całej Europie, inaczej nie będą miały sensu. Musimy przede wszystkim walczyć o dotrzymanie tego terminu w całej Europie, w interesie zwierząt i tych producentów, którzy już zainwestowali w alternatywne sposoby chowu. Aby zaprowadzić sprawiedliwą konkurencję, Komisja musi zapewnić, żeby jaja, które nie zostały wyprodukowane zgodnie z przepisami, nie były dopuszczane do obrotu na ryku europejskim. Wreszcie, konsumenci muszą mieć możliwość odróżnienia jaj i produktów zawierających jaja wyprodukowane zgodnie z normami europejskimi. Z ramienia Chrześcijańskich Demokratów byłem sprawozdawcą w niemieckim Bundestagu w sprawie dobrostanu zwierząt, kiedy Parlament podjął decyzję o zakazie. W owym czasie broniłem rezolucji, ponieważ miała ona objąć swym zasięgiem całą Europę. Oczekuję, że Komisja podejmie odpowiednie kroki, by zapewnić dotrzymanie terminu we wszystkich państwach członkowskich. To sprawi, że po roku 2012 zwykłe klatki w systemie bateryjnym nie będą używane w Europie.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni La Via (PPE), na piśmie (IT) Zakaz hodowli kur niosek w tradycyjnych klatkach wchodzi w życie w styczniu 2012 r. Ewentualność niezastosowania się do niego przez wielu producentów jest dla nas alarmująca. Obawiamy się również ewentualnych niedoborów w dostawach jaj i wzrostu ich cen, zważywszy że jaja pochodzące z ferm, które nie stosują się do dyrektywy 74/1999/WE, nie będą dopuszczone do obrotu. Głosowałem za przyjęciem rezolucji, ponieważ odroczenie terminu jest nie do pomyślenia. Poparliśmy jednak wprowadzenie przez państwa takie jak Hiszpania i Portugalia rozwiązań, które dadzą możliwość „łagodnego” zastosowania się do przepisów producentom, którzy rozpoczęli już zmianę systemów chowu, jednak nie zdążą zakończyć procesu przed terminem. Nie zamierzam szkodzić dobrostanowi zwierząt i prosić o przedłużanie terminu, pragnę jednak zwrócić uwagę na kilka istotnych punktów, które należy mocno podkreślić. Po pierwsze, jeśli chodzi o zasadę wzajemności, apeluję do Komisji Europejskiej o wdrożenie systemu kontroli jakości jaj importowanych do Unii Europejskiej i zapewnienie całkowitego przestrzegania europejskich norm i zasad. Po drugie, zwracam się do państw członkowskich, by do swoich regionalnych planów rozwoju włączyły działania wspierające sektor kur niosek w tych trudnych czasach.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie – Gorąco popieram tę rezolucję, która zawiera żądanie całkowitego wdrożenia przepisów dyrektywy 74/1999/WE dotyczącej dobrostanu kur niosek w terminie do 1 stycznia 2012 r. Zawiera ona stwierdzenie, że odroczenie terminu lub zezwolenie na stopniowe wdrażanie przepisów przez którekolwiek z państw członkowskich jest nie do przyjęcia – biorąc pod uwagę fakt, że producenci mieli 10 lat na zastosowanie się do przepisów – i spowodowałoby poważne komplikacje z punktu widzenia pomyślnego i terminowego wdrażania przyszłych przepisów dotyczących dobrostanu zwierząt. Wzywa również Komisję do wprowadzenia sprawnych i skutecznych procedur na wypadek naruszeń przepisów, przewidujących wysokie i odstraszające kary za niedostosowanie się do wszystkich wymogów dyrektywy.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Trudno zrozumieć jak to możliwe, że jedenaście lat po uchwaleniu przepisu, tak niewiele uczyniono dla wprowadzenia go w życie. Winą za to należy obarczyć przede wszystkim Komisję, która w przeszłości często „łagodziła” swoje wcześniejsze przepisy, których w związku z tym nie traktowano poważnie. Jeśli tak było również w tym przypadku i jeśli zawrzemy kompromis po linii najmniejszego oporu, po raz kolejny podważona zostanie wiarygodność UE. Żywię głęboką nadzieję, że do 1 stycznia 2012 r. znikną z rynku nielegalne fermy w systemie bateryjnym, albo przynajmniej zostaną na nie nałożone tak wysokie podatki karne, że stracą one swoją konkurencyjność. Dlatego głosowałem za przyjęciem sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Rareş-Lucian Niculescu (PPE), na piśmie (RO) Głosowałem za przyjęciem poprawki 2 zaproponowanej przez grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), ponieważ wielu producentów rozpoczęło już inwestycje mające na celu zmodernizowanie systemów hodowli lub wkrótce takie inwestycje rozpocznie. Tego rodzaju inwestycji nie można wprowadzić z dnia na dzień i karanie takich producentów byłoby nieuczciwe. Poprawka pozwoli wielu rumuńskim – i nie tylko rumuńskim – producentom rozpocząć prace modernizacyjne w nadchodzącym czasie, żeby nie musieli zaniechać swojej działalności.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Dyrektywa Rady 1999/74/WE stanowi, że od 1 stycznia 2012 r. nie wolno będzie używać nieulepszonych klatek. Hodowcy europejscy będą musieli wybrać pomiędzy przystosowaniem swoich systemów do korzystania z ulepszonych klatek – które są większe, co ma na celu poprawę dobrostanu zwierząt – albo hodować kury nioski na wolnym wybiegu lub w systemie ekologicznym. Z ostatnich sondaży wynika, że 30% europejskich ferm w dalszym ciągu korzysta z nieulepszonych klatek. Odnotowano faktyczne trudności z dostosowaniem się do nowego systemu w terminie ustalonym w dyrektywie. Tak jest na przykład w przypadku Włoch. Na posiedzeniu Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa w dniu 22 lutego 2010 r., Komisja Europejska oznajmiła, że nie przewiduje żadnych wyjątków, jeśli chodzi o stosowanie zakazu. Poprawka do rezolucji oznaczała jednak, że uzgodniono ewentualne alternatywne rozwiązanie dla tych producentów, którzy rozpoczęli wymianę systemów chowu na nowe klatki. Dlatego głosowałem za przyjęciem rezolucji.

 
  
MPphoto
 
 

  Frédérique Ries (ALDE), na piśmie(FR) Dobrostan zwierząt, a szczególnie kur niosek, to sprawa naprawdę poważna. Na dowód tego Unia Europejska przyjęła przepisy dotyczące tej kwestii w postaci dyrektywy z 1999 roku zabraniającej używania od 1 stycznia 2012 r. klatek bateryjnych dla kur niosek, ale transpozycja tego tekstu wywołała również różnicę zdań pomiędzy Walonami i Flamandczykami w 2004 roku. W obecnej debacie musimy skupić się na znalezieniu rozwiązania, które uwzględniać będzie zarówno dobrostan zwierząt, jak i interesy gospodarcze, które wchodzą w grę. Ci, którzy mówią, że należy przestrzegać wspólnotowych przepisów, że nie wolno dopuścić do nieuczciwej konkurencji pomiędzy hodowcami i że 12-letni okres przejściowy jest wystarczającym terminem na zamortyzowanie inwestycji, mają rację.

Jednak oponenci, którzy domagają się nieznacznej elastyczności przepisów, szczególnie w obecnych czasach oszczędności, i którzy mówią, że przestawienie się na ulepszone klatki lub systemy bezklatkowe będzie kosztowało sektor drobiowy, który nie korzysta z dopłat bezpośrednich w ramach wspólnej polityki rolnej, poniesienia ogromnych kosztów, również mają rację. Dlatego poparłem trzy poprawki złożone przez Grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), które uwzględniają codzienne realia funkcjonowania europejskich hodowców.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie – Uchwalając tę rezolucję, PE wzywa Komisję do utrzymania wymogu wprowadzenia zakazu używania klatek w systemie bateryjnym od 1 stycznia 2012 r., zgodnie z dyrektywą dotyczącą dobrostanu kur niosek (1999/74/WE) oraz do zdecydowanego przeciwstawienia się próbom państw członkowskich uzyskania odroczenia tego terminu; podkreśla, że odroczenie zakazu lub odstępstwa od niego poważnie zaszkodzą dobrostanowi kur niosek, zakłócą funkcjonowanie rynku i odbiją się na tych producentach, którzy już zainwestowali w systemy bezklatkowe lub w systemy ulepszonych klatek, a także wyraża swoje głębokie zaniepokojenie w związku ze znaczną liczbą państw członkowskich i producentów jaj, którzy spóźniają się z dotrzymaniem terminu roku 2012.

 
  
MPphoto
 
 

  Csanád Szegedi (NI), na piśmie (HU) Zdecydowanie popieram pomysł, że należy znaleźć rozwiązanie dla sytuacji, kiedy producent już rozpoczął wymianę klatek, ale prawdopodobnie nie zakończy jej przed upływem 12-letniego okresu karencji. Takim rolnikom należy zapewnić wsparcie, by zagwarantować, że mimo skromnych środków zdołają zakończyć modernizację swoich ferm w najkrótszym możliwie terminie. Dlatego głosowałem za przyjęciem proponowanej poprawki.

 
  
MPphoto
 
 

  Artur Zasada (PPE), na piśmie Głosowałem za odrzuceniem rezolucji, chociaż stanowczo popieram ochronę dobrostanu zwierząt. Dostosowanie się do wymogów dyrektywy wprowadzającej konieczność likwidacji klatek konwencjonalnych jest konieczne, ale należy dać wszystkim państwom członkowskim tyle samo czasu na jej wdrożenie. Trudności licznych europejskich producentów w dostosowaniu się do przepisów mających wejść w życie od 1 stycznia 2012 r. spowodują niedobór jaj konsumpcyjnych na rynku i znaczny wzrost ich cen, spadek konkurencyjności tego sektora wobec importu jaj z krajów trzecich oraz prawdopodobne zaprzestanie lub poważne ograniczenie produkcji. Przed ostatecznym wprowadzeniem zakazu należy dokonać oceny stanu implementacji dyrektywy, która pomogłaby zaproponować przejściowe rozwiązania w stopniowym wycofywaniu klatek nieulepszonych bez szkody dla producentów, którzy zastosowali się już do przepisów.

 
  
 

(Posiedzenie zostało zawieszone o godz. 13.00 i wznowione o godz. 15.00)

 

8. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
  

PRZEWODNICZY: RAINER WIELAND
Wiceprzewodniczący

 

9. Powitanie
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący – Szanowni Państwo! Witam Państwa na popołudniowej sesji. Posiedzenie zostało wznowione i jest ostatnim posiedzeniem przed przerwą bożenarodzeniową i noworoczną. Pragnę skorzystać z tej okazji i powitać Komitet Wykonawczy Niemieckiej Komisji Cmentarzy Wojennych (Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge) z Badenii-Wirtembergii pod przewodnictwem pana Nothelfera. Komisja, z siedzibą w Badenii-Wirtembergii, opiekuje się grobami 90 tys. ofiar wojny i tyranii w samej tylko Badenii-Wirtembergii. Dziękujemy za waszą pracę i witamy w Parlamencie Europejskim.

 

10. Debaty nad przypadkami łamania praw człowieka, zasad demokracji i praworządności(debata)

10.1. Malezja: praktykowanie chłosty
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący – Kolejnym punktem porządku obrad jest debata nad sześcioma projektami rezolucji w sprawie Malezji(1).

 
  
MPphoto
 

  Barbara Weiler , autorka – (DE) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie, Komisarze, Szanowni Państwo! Malezja jest wspaniałym krajem, ze starymi jak świat tradycjami i bogactwami kulturowymi. Jako członkowie delegacji ASEAN (Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej), wielokrotnie mieliśmy okazję na własne oczy podziwiać szybki i imponujący rozwój tego kraju. Efektem wzrostu potęgi ekonomicznej było wejście Malezji do pierwszej dziesiątki państw na świecie pod względem tempa wzrostu, który to fakt zrobił na nas ogromne wrażenie. Dlatego w imieniu grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, jak również wszystkich osób, które podpisały się pod rezolucją, pragnę oświadczyć, że uważamy za całkowicie niezrozumiałe, dlaczego Malezja wciąż praktykuje stosowanie tej archaicznej metody karania, która nawiązuje do kolonialnej przeszłości kraju i która dla nas, Europejczyków, wydaje się pochodzić nieomal ze średniowiecza.

Nie my jedni wyrażamy tę krytykę: chłoście przeciwni są również malezyjscy prawnicy. Chłosta łamie wszystkie porozumienia Organizacji Narodów Zjednoczonych dotyczące praw człowieka i uważamy, że ten stan rzeczy należy jak najszybciej zmienić.

Z zadowoleniem przyjęliśmy kartę państw Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej, która w preambule i kilku innych artykułach podkreśla, że – cytuję – „popieranie i ochrona praw człowieka” to jeden z niezbędnych wymogów Karty Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej, którą ratyfikowała również Malezja.

Malezja od dawna opowiada się za demokratycznymi zasadami. Oznacza to jednak również rządy prawa, wraz z jego uniwersalnymi normami. Powinniśmy to powtarzać bez końca, kiedy przebywamy w Malezji i państwach Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej, i Parlament Europejski podkreśli to w swojej rezolucji.

 
  
MPphoto
 

  Marietje Schaake , autorka – Panie Przewodniczący! Wykonywanie kary chłosty – bicie człowieka rózgą – jest formą kary cielesnej, która jest często stosowana w Malezji i jest to powód do niepokoju, ponieważ tej formie kary poddawanych jest dziesiątki tysięcy ludzi, zwłaszcza imigrantów, a lista przestępstw, które mogą być karane chłostą jest coraz dłuższa. Tym samym Malezja narusza swoje zobowiązanie wynikające z rezolucji 8/8 Rady Praw Człowieka ONZ stanowiącej, że kara cielesna może być równoznaczna z torturami.

Często kara ta jest wymierzana z pominięciem postępowania sądowego, a imigranci nie są informowani o postawionych zarzutach albo odmawia im się dostępu do porady prawnej.

Cieszymy się ze stanowczego apelu Malezyjskiego Stowarzyszenia Prawników – reprezentującego 8 tys. prawników – o zniesienie kary chłosty. Parlament Europejski wzywa władze Malezji do wprowadzenia moratorium na karę chłosty i wszystkie inne formy kar cielesnych, zarówno w przepisach jak i w praktyce.

Malezyjska Komisja Praw Człowieka i malezyjski Komitet Reform Prawnych powinny wydać odpowiednie zalecenia dla rządu dotyczące zniesienia przepisów o karach cielesnych.

 
  
MPphoto
 

  Barbara Lochbihler, autorka(DE) Panie Przewodniczący! W rezolucji potępiono stosowanie kary chłosty w Malezji. Słowa chłosta nie można utożsamiać z dawnym, niegroźnym instrumentem stosowanym w szkole, ale trzeba je postrzegać jako przerażające, poniżające i upokarzające narzędzie kary, którego zabrania Konwencja ONZ w sprawie zakazu stosowania tortur. Wszyscy, którzy mają wątpliwości, powinni obejrzeć wideo pokazujące jak ta kara jest wymierzana w Malezji. Te brutalne i makabryczne obrazy nie są niczym innym jak dokumentalnym świadectwem tortur. Malezja wykorzystuje tę przerażającą i poniżającą praktykę do karania sprawców co najmniej 66 wykroczeń, a w miejscowych więzieniach każdego roku chłostanych jest około 1 tys. osób. Ponadto, w ostatnich latach, tym brutalnym traktowaniem objęto również emigrantów przybywających do kraju bez ważnych dokumentów oraz narkomanów. Szacuje się, że grupa ta liczy od 350 tys. do 900 tys. osób. Dlatego wzywamy malezyjski rząd do natychmiastowego zaprzestania stosowania tej straszliwej, poniżającej i upokarzającej praktyki i uchylenia odpowiednich przepisów w średnim terminie.

Malezja jest członkiem Komisji Praw Człowieka ONZ. Jak podkreśliła przedmówczyni, również ten organ przyrównuje stosowanie kar cielesnych do tortur. Dlatego Malezja powinna pozostać członkiem tej komisji, ale równocześnie stosować przyjęte przezeń zasady.

 
  
MPphoto
 

  Charles Tannock, autor – Panie Przewodniczący! W ostatnich latach Malezja skłania się w kierunku bardziej islamskich form rządzenia. To budzi niepokój, ponieważ jako kraj azjatycki o strategicznym położeniu i rozwiniętej gospodarce, Malezja mogłaby być ważnym sprzymierzeńcem UE.

Niestety, poszanowanie zachodnich koncepcji związanych z prawami człowieka nie jest w Malezji tak dalece rozwinięte jak gospodarka. Nie rozumiem jednak, dlaczego skupiamy się akurat na Malezji. Jest to kraj o przewadze muzułmanów i takie kary są codziennością w wielu krajach, w których obowiązuje szariat i na które przyzwala Koran, który jest dla muzułmanów najważniejszym źródłem prawa.

Jednak chłosta jest stosunkowo umiarkowaną karą w porównaniu do innych, krańcowo niebezpiecznych kar stosowanych w niektórych państwach muzułmańskich, takich jak m.in. obcinanie kończyn, kamienowanie i ścinanie głów. Chłosta może być również postrzegana w kontekście kultury azjatyckiej: na przykład, sąsiedni laicki Singapur również skazuje przestępców na karę chłosty, a indonezyjska prowincja Aceh, która otrzymuje dużą pomoc z UE, wprowadziła karę chłosty w ramach swojej polityki szariatu.

W państwach członkowskich UE tradycyjne stosowanie kar cielesnych jest słusznie zakazane i miejmy nadzieję, że pewnego dnia Malezja pójdzie za naszym światłym przykładem. Ale nie jest dla mnie całkowicie jasne, dlaczego chłosta jest niezgodna z międzynarodowym prawem, o czym jest mowa w rezolucji.

 
  
MPphoto
 

  Bernd Posselt, autor(DE) Panie Przewodniczący! Kiedy się kogoś kocha, to ma się w stosunku do tej osoby pewne oczekiwania. To samo dotyczy stosunków między państwami. Państwa, z którymi mamy szczególnie bliskie powiązania, nie należą do tej samej kategorii, co niektóre potworne dyktatury z innych kontynentów.

Malezja jest ceniona jako bliski partner Unii Europejskiej. Jej konstytucja jest w pewnych obszarach zbliżona do konstytucji europejskiej. Dlatego tak poważnie traktujemy wszystko, co dzieje się w Malezji.

Panie Pośle Tannock! Kara chłosty w Malezji nie została wprowadzona przez prawo szariackie, ale wywodzi się z okresu kolonializmu brytyjskiego. Ponieważ kolonializm brytyjski już nie istnieje i w międzyczasie Wielka Brytania przeszła przeobrażenia, Malezja musi również podjąć próbę zniesienia tej archaicznej i barbarzyńskiej kary, która narusza prawo międzynarodowe i prawa człowieka.

Pragnę się wypowiedzieć w tej kwestii bardzo jednoznacznie. Przez całe dziesięciolecia w Malezji wśród rożnych grup etnicznych i społeczności religijnych panowała tolerancja. Kraj powinien nadal iść tą drogą i uda mu się to pod warunkiem bliskiego partnerstwa z Unią Europejską, które mamy nadzieję zaowocuje zakazem stosowania tej barbarzyńskiej formy kary.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z regułą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  Charles Tannock (ECR) – Panie Przewodniczący! Chciałbym zadać pytanie panu posłowi Posseltowi, którego darzę ogromnym szacunkiem.

Nie jestem prawnikiem specjalizującym się w prawie międzynarodowym, ale nie widzę żadnych dowodów świadczących o tym, by prawo międzynarodowe zabraniało chłosty. Nie ma wątpliwości, że zabrania ono zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości, ludobójstwa itp., ale moim zdaniem prawo międzynarodowe nie zabrania chłosty. Konwencja w sprawie zakazu stosowania tortur, której Malezja de facto nie ratyfikowała, mówi, że chłosta może, ale nie musi przerodzić sie w tortury. A więc czy mogę prosić Bernda, żeby mi wytłumaczył dlaczego chłosta jest nielegalna – co ponownie stwierdził i o czym mówi rezolucja – i niezgodna z prawem międzynarodowym. Jeśli nie będziemy się trzymać faktów, to moim zdaniem narazimy Parlament na kompromitację.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący – Panie pośle Posselt! Na dobrą sprawę, nie można tego uznać za pytanie ze strony posła Tannocka.

 
  
MPphoto
 

  Bernd Posselt, autor(DE) Panie Przewodniczący! Potraktuję wystąpienie mojego przedmówcy jako pytanie i w odpowiedzi na nie pragnę powiedzieć, że w rzeczywistości chłosta jest równoznaczna z torturami i że zakaz stosowania tortur to integralny aspekt praw człowieka i prawa międzynarodowego, niezależnie od tego, czy dany kraj ratyfikował te zasady.

 
  
MPphoto
 

  Marie-Christine Vergiat, autorka(FR) Panie Przewodniczący! Malezja należy do państw, które wydają się współpracować z Unią Europejską, jakkolwiek od niedawna i w stosunkowo niewielkim zakresie, to jednak w sposób raczej pozytywny. Rzecz jasna dotyczy to głównie gospodarki, ale oczywiście również spraw społecznych, związanych z edukacją, prawami kobiet i najsłabszymi grupami społecznymi.

Jeśli jednak chodzi o demokrację i prawa człowieka, sytuacja daleka jest od ideału. Nasilają się niepokojące sygnały. Sytuacja, o której mówimy dzisiaj jest smutną tego ilustracją.

Jakkolwiek Malezja podpisała wiele międzynarodowych konwencji, w tym europejską konwencję o ochronie praw człowieka, Konwencję ONZ w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet (CEDAW) oraz Konwencję o prawach dziecka (CRC), nadal odmawia podpisania kolejnych, szczególnie Międzynarodowej konwencji w sprawie zakazu stosowania tortur. Malezja jest jednym z państw stosujących karę śmierci; jest ona obowiązkowo zasądzana za przestępstwa narkotykowe. Kary cielesne są w Malezji powszechnie stosowane i mogą być wymierzane wszystkim: mężczyznom, kobietom – szczególnie oskarżonym o zakazane stosunki seksualne – a nawet dzieciom, za poważne nieposłuszeństwo w szkole. Co gorsza, kara ta, jest wymierzana przy udziale lekarzy, którzy naruszają zasady etyki lekarskiej, cucąc winowajców, aby można im wymierzyć pozostałą część kary. Co gorsza w ostatnich latach parlament malezyjski wydłużył listę przestępstw karanych chłostą. Dzisiaj obejmuje ona ponad 60, w tym nielegalny wjazd do kraju. Ponadto, od 2002 roku, kiedy to nielegalny wjazd uznany został za przestępstwo, karze tej, tej torturze, poddano tysiące uchodźców.

Rząd malezyjski musi zaprzestać tych praktyk. Czy w czasach, kiedy dialog Unii Europejskiej z Malezją wydaje się wydawać owoce, Unia Europejska nie powinna zrobić wszystkiego, co w jej mocy, by namówić Malezję do dokonania postępu w tej dziedzinie?

 
  
MPphoto
 

  Cristian Dan Preda, w imieniu grupy PPE (RO) Panie Przewodniczący! Pragnę rozpocząć od przytoczenia kilku danych z badania przeprowadzonego przez Amnesty International w tym miesiącu, w grudniu 2010 roku. Co najmniej 10 tys. skazanych i co najmniej 6 tys. uchodźców poddawanych jest w Malezji każdego roku karze chłosty. Wiele kar chłosty wykonuje się w więzieniach i jak powiedział pan poseł Tannock, niestety, Malezja nie jest jedynym państwem, w którym tego rodzaju anachroniczne kary są stosowane: robi to również Singapur.

Jednak w przypadku Malezji problematyczne jest to, że kara chłosty jest wymierzana w stosunku do coraz większej liczby przestępstw: ściślej rzecz biorąc – 66 w Malezji – w porównaniu do 30 w Singapurze. Mówimy nie tylko o przestępstwach brutalnych czy przestępstwach na tle seksualnym, ale również o narkomanii, a przede wszystkim naruszaniu przepisów imigracyjnych. Z drugiej strony, podzielam pogląd mojego kolegi, posła Posselta, który powiedział, że mówimy o torturach, które są całkowicie zakazane przez prawo międzynarodowe.

 
  
MPphoto
 

  Anneli Jäätteenmäki, w imieniu grupy ALDE – Panie Przewodniczący! Rezolucja Parlamentu pojawia się w odpowiednim czasie i jest bardzo ważna. Każdego roku w Malezji chłostą karane są tysiące osób. Chłosta jest nieludzką i poniżającą formą kary, która powinna być zakazana na całym świecie. Chłosta jest formą tortury.

Jak donosi Amnesty International, w ubiegłym roku w Malezji, gdzie obowiązuje szariat, karze chłosty poddana została muzułmanka. Powodem było picie piwa. Amnesty International donosi również o chłostaniu uchodźców i pracowników imigracyjnych w Malezji.

Wzywamy rząd Malezji do zniesienia kary chłosty. Wzywamy również malezyjski rząd do ratyfikowania protokołu do konwencji ONZ w sprawie zakazu stosowania tortur, a także Międzynarodowego paktu praw obywatelskich i politycznych.

 
  
MPphoto
 

  Zbigniew Ziobro, w imieniu grupy ECR Z satysfakcją odnotowujemy fakt rozwoju gospodarczego Malezji i poprawę warunków życia tamtejszego społeczeństwa, jednocześnie z niedowierzaniem przyjmujemy jednak raport Amnesty International opisujący szerokie stosowanie kary chłosty w Malezji. Rzeczywiście jest to surowa kara, często wymierzana na wyrost, czasami za drobne i bardzo wątpliwe przewinienia. Szczególnie okrutne wydaje się jej stosowanie w stosunku do nielegalnych imigrantów lub osób przebywających na terenie Malezji bez ważnych dokumentów, w tym uchodźców politycznych z Birmy.

Za faktem dotyczącym jej srogiego wyrazu kryje się jednak przemilczana prawda dotycząca też tradycyjnych uwarunkowań i wyrazu kary chłosty stosowanej w Malezji. Wiele z wykroczeń obwarowanych karą chłosty jest związanych ze złamaniem islamskiego prawa religijnego i wynikających z niego obyczajów. Przykładem niech będzie tu sprawa Kartiki Sari Sukarno, skazanej w 2009 r. na chłostę za picie piwa w barze. Konieczna jest reakcja na tę sytuację.

 
  
MPphoto
 

  Jaroslav Paška, w imieniu grupy EFD(SK) Panie Przewodniczący! Tradycyjne islamskie prawo szariatu, które stosowane jest w wielu umiarkowanych państwach islamskich, dopuszcza kary cielesne za naruszenie prawa.

W Malezji miała miejsce bulwersująca sprawa orzeczenia kary sześciu uderzeń rózgi wobec modelki Kartikie Sari Dewi Shukarno przyłapanej na piciu piwa. Jednak po ogłoszeniu wyroku kara ta, która miała zostać wymierzona 32-letniej matce dwojga dzieci przy pomocy ratanowej rózgi w więzieniu dla kobiet, została zamieniona na trzy miesiące prac publicznych na podstawie zarządzenia malezyjskiego sułtana, Ahmeda Shaha, który nadzoruje zgodność z zasadami Islamu w Malezji.

Jednak gorzej sytuacja miała się w przypadku 46-letniego Indonezyjczyka, Nasarudina Kamaruddina, który skazany został na 6 uderzeń rózgą i rok więzienia za to samo przestępstwo. Sędzia Abdul Rahman Mohamed Yunos, który również orzekał w sprawie Kartiki Shukarno, powiedział o wyroku: „Wyrok ten nie ma karać, ale wychowywać”.

Na podobny argument powoływał się Wee Ka Siong, wiceminister ds. Edukacji, uzasadniając wymierzanie kar cielesnych uczniom w szkołach, mówiąc, że kara mogłaby być wymierzana jedynie przez dyrektorów szkół lub wyznaczone osoby, że rodzice byliby informowani o karze i że wymierzanie kary odbywałoby się w obecności świadka.

Panie i Panowie! Sprawy, o których rozmawiamy, to nic nadzwyczajnego. To życie codzienne tak zwanego umiarkowanego świata islamskiego. Nie możemy się zatem wahać przed wsparciem ludności tych państw w zniesieniu tych średniowiecznych kar i obyczajów, skoro możemy tego dokonać za pomocą środków dyplomatycznych lub w inny sposób.

 
  
MPphoto
 

  Bogusław Sonik (PPE) - Zdecydowanie należy potępić stosowanie chłosty oraz wszelkich form kar cielesnych i nieludzkiego traktowania. Malezja nie może powoływać się na prawo krajowe, które przewiduje karę chłosty za co najmniej 66 przestępstw, by uzasadniać swoje bezwzględne metody równoznaczne z torturami, które są uznane za nielegalne przez prawo i konwencje międzynarodowe. Alarmujące są również doniesienia Amnesty International, że rośnie liczba uchodźców i emigrantów, którzy są poddawani chłoście w malezyjskich więzieniach.

Unia Europejska, która od wejścia traktatu lizbońskiego dysponuje bardziej skutecznymi, niż dotychczas metodami umożliwiającymi ochronę praw człowieka, powinna wykazać większą inicjatywę w walce z brutalnym traktowaniem ludzi na świecie. Ponadto przestrzeganie praw człowieka powinno stać się kluczowym warunkiem Unii Europejskiej dla rozwijania dalszej współpracy politycznej z Malezją.

 
  
MPphoto
 

  Ryszard Czarnecki (ECR) - Malezja to tygrys gospodarczy. To kraj bardzo rozwinięty, który jest wzorem dla całego regionu Azji Południowo-Wschodniej. Ale ten tygrys ma poważny problem. To właśnie kara chłosty. Oczywiście można mówić o poszanowaniu pewnej odrębności kulturowej, o tym, że my Europejczycy powinniśmy być szczególnie wrażliwi, gdy chodzi o narzucanie swoich wzorców innym kontynentom. Jednak w tej kwestii chodzi tak naprawdę o prawa człowieka, które są niepodzielne, które są ponad granicami kontynentów, granicami ras i religii. Wydaje mi się, że Parlament Europejski nie tylko powinien, ale musi twardo bronić elementarnego prawa człowieka do godności ludzkiej, a z całą pewnością chłosta tą godność narusza.

 
  
MPphoto
 

  Monica Luisa Macovei (PPE) – Panie Przewodniczący! Zadawanie bólu fizycznego jest pogwałceniem ludzkiej godności. Chłosta jest poważnym naruszeniem praw człowieka. Jest zaprzeczeniem prawa do niebycia torturowanym, a także prawem do niebycia poddawanym nieludzkiemu i poniżającemu traktowaniu czy karom.

W Malezji ponad 10 tys. osób każdego roku cierpi z powodu tej kary cielesnej. Z doniesień wiadomo, że ból jest tak dotkliwy, że ofiary często tracą przytomność. Ze sprawozdań wynika, że wielu pracowników państwowych wykonujących karę chłosty skłonnych jest przyjąć łapówki, byleby oszczędzić ofiary. Tak więc, oprócz karygodnego naruszania praw człowieka mamy do czynienia z urzędnikami państwowymi, którzy popełniają przestępstwo, czerpiąc korzyści z ludzkiego cierpienia.

Wzywam Komisję i Radę, a także rząd Malezji, by pilnie zajęły się sprawą moratorium na stosowanie kary chłosty, którego skutkiem będzie jej usunięcie z przepisów. Bicie i chłostanie ludzi na rozkaz rządu musi się skończyć.

 
  
MPphoto
 

  Elena Băsescu (PPE)(RO) Panie Przewodniczący! Za godny ubolewania uważam fakt, że stosowanie kary chłosty w Malezji osiągnęło tak ogromne rozmiary i że problem ten nasila się. Zamiast zabronić tej praktyki, rząd Malezji zachęca do jej stosowania.

Władze argumentują bezpodstawnie, że chłosta jest zgodna z prawem i ma istotne znaczenie w takim sensie, że zmniejsza przestępczość. Ponadto, pracownicy więzień otrzymują nagrody pieniężne za chłostanie więźniów. Szacunki potwierdzają, że sytuacja jest bardzo niepokojąca: każdego roku ofiarą tej praktyki pada ponad 6 tys. uchodźców i 10 tys. skazanych. Moim zdaniem ofiary pochodzące spoza Malezji powinny mieć prawo do uczciwego procesu. Obecnie odmawia im się dostępu do podstawowych usług, takich jak tłumacze czy doradcy prawni.

 
  
MPphoto
 

  Mitro Repo (S&D)(FI) Panie Przewodniczący! Kara chłosty wymierzona na podstawie wyroku sądowego, w trakcie wykonywania której osoba skazana zostaje przywiązana do ramy i bita rózgą w pośladki jest nieetyczna i narusza ludzką godność. W Malezji praktyka ta osiągnęła rozmiary epidemii.

Państwo, które traktuje kary cielesne jako skuteczny sposób na zapobieganie przestępstwom, nie jest państwem praworządnym i UE nie powinna przyznawać takiemu państwu dodatkowych preferencji handlowych. Tak okrutne i nieludzkie formy karania powinny zostać zlikwidowane we wszystkich krajach, w jakich mają miejsce.

W tej rezolucji Parlament całkowicie słusznie wzywa władze Malezji do natychmiastowego zniesienia kar cielesnych i tortur, zarówno w prawie, jak i w praktyce.

 
  
MPphoto
 

  Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (S&D) - Biczowanie praktykuje się w Malezji od XIX wieku, kiedy Wielka Brytania skolonizowała tamtejsze tereny. W ostatnim czasie rząd Malezji zwiększył jeszcze katalog przestępstw objętych karą biczowania i wymierza się tę karę aż w 66 różnych przypadkach. Więźniowie skazani na chłostę są przetrzymywani w więzieniach bez żadnych informacji o terminie odbycia kary. Amnesty International szacuje, że co roku zapada około 10 tysięcy takich wyroków, z czego 60% przypadków obejmuje nielegalnych imigrantów, którzy tej kary nawet nie rozumieją z powodu bariery językowej. Władze tego kraju nie widzą jednak potrzeby zmiany prawa, uznając biczowanie za skuteczny sposób walki z przestępczością.

Unia Europejska współpracuje ściślej z Malezją od 8 lat. W perspektywie budżetowej na lata 2007-2013 zapisano 17 mln euro na wsparcie rozwoju tamtejszej gospodarki. Zasadne jest więc wezwanie naszego partnera do ratyfikacji Konwencji Narodów Zjednoczonych przeciwko torturom, stanowczo potępiając praktyki chłosty jako niezgodne ze stanowiskiem Rady Praw Człowieka ONZ.

 
  
MPphoto
 

  Corina Creţu (S&D)(RO) Panie Przewodniczący! W Malezji ponad 10 tys. obywateli poddawanych jest rocznie karze chłosty, a przepisy przewidują tę karę za 66 przestępstw. Lista przestępstw była wydłużana w ostatnich kilku latach, co świadczy o niepokojącej tendencji. Ofiary to zarówno obywatele Malezji, jak i obcokrajowcy. Padają oni ofiarą licznych i poważnych naruszeń praw, poczynając od nieuzyskania potrzebnych informacji czy tłumacza, po naruszanie etyki zawodowej przez lekarzy i brak pomocy prawnej.

Ja również wzywam instytucje europejskie do zintensyfikowania wysiłków na rzecz zniesienia tej kary, która zgodnie z prawem międzynarodowym jest równoznaczna z torturami oraz do wywierania nacisku w celu zapewnienia przestrzegania w Malezji prawa do obiektywnego i bezstronnego procesu i zakończenia niegodnego traktowania emigrantów i osób ubiegających się o azyl.

 
  
MPphoto
 

  Andris Piebalgs, komisarz – Panie Przewodniczący! Komisja potępia kary cielesne. Ich stosowanie jest niezgodne z międzynarodowymi zasadami i normami praw człowieka ustalonymi przez ONZ. Zasady te odzwierciedlone zostały również w wytycznych Unii Europejskiej w sprawie polityki UE wobec państw trzecich w dziedzinie tortur i innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania lub karania.

Ostatni raport Amnesty International w sprawie stosowania kary chłosty w Malezji napawa przerażeniem. Jednak Komisja pragnie zasugerować rozszerzenie rezolucji, tak by objęła wszystkie kraje, w których niestety kara chłosty jest nadal prawnie usankcjonowana.

Unia Europejska wraz z ONZ dość regularnie podnosi sprawę kary chłosty w Malezji. Niektóre państwa członkowskie również zajęły się tą sprawą w kontekście ratyfikacji konwencji ONZ przeciwko torturom oraz podczas okresowego ogólnego przeglądu Rady Praw Człowieka ONZ, który miał miejsce w lutym 2009 roku.

Nie dalej jak w ubiegłym tygodniu podczas seminarium ONZ z okazji Dnia Praw Człowieka, Malezja została wezwana do ratyfikowania większej liczby konwencji ONZ, a przede wszystkim konwencji ONZ przeciwko torturom. Na początku 2010 roku szef misji UE bezpośrednio rozmawiał na ten temat z ministrem spraw zagranicznych.

Sprawie tej poświęcamy wiele uwagi. Unia Europejska i Malezja rozpoczną wkrótce negocjacje w sprawie umowy o partnerstwie i współpracy, która zawierać będzie postanowienia nawiązujące do praw człowieka. Od momentu wejścia w życie tej umowy, będzie ona stanowić solidną formalną podstawę do wzmocnionego i regularnego dialogu z Malezją w kwestii praw człowieka. W międzyczasie będziemy nadal podnosić tę kwestię w rozmowach z władzami Malezji.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący – Zamykam debatę.

Głosowanie odbędzie się po zakończeniu debat.

 
  

(1) Patrz protokół.


10.2. Uganda: Bahati Bill i dyskryminacja wobec osób LGBT
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący – Kolejnym punktem porządku dziennego jest debata w sprawie Ugandy: ustawa Bahatiego i dyskryminacja wobec lesbijek, gejów, biseksualistów i transwestytów(1).

 
  
MPphoto
 

  Véronique De Keyser, autorka(FR) Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu! Dokładnie rok temu przyjęliśmy w tym Parlamencie rezolucję dotyczącą gejów i lesbijek oraz ustawy Bahatiego w Ugandzie.

Po co rok później wracać z nieomal identyczną rezolucją?

Ponieważ problem jest daleki od rozwiązania. Po pierwsze, ruch ewangelicki „Rodzina”, który stał za ustawą Bahatiego, nie poddał się i nadal jesteśmy świadkami regularnego pojawiania się tej ustawy w Ugandzie.

Drugim powodem jest to, że w październiku i listopadzie tego roku ugandyjska gazeta Rolling Stone przeprowadziła zawstydzającą kampanię i opublikowała listę ugandyjskich homoseksualistów, których natychmiast wyśledzono oraz zaatakowano i którzy nadal żyją obecnie w ukryciu jako wyrzutki. Ugandyjski Trybunał Konstytucyjny wstrzymał wydawanie tej gazety, ale wyraźnie widać, że pogorszyła się atmosfera. To obława.

Po trzecie, tylko 13 krajów afrykańskich uznaje prawa homoseksualistów. Pozostałe kraje mają bardzo różne ustawodawstwo, ale niektóre z nich – Sudan, północna Nigeria, Mauretania – nadal stosują karę śmierci wobec homoseksualistów.

Mimo to, i na tym zakończę, całkiem niedawno kraje Afryki, Karaibów i Pacyfiku wydały oświadczenie – moim zdaniem nieco jednostronne – w którym przyznają, że choć wiedzą, iż problem poszanowania prawa homoseksualistów nieco nas martwi, to sprawy te stanowią część ich kultury. Nie, to prawa człowieka, to wartości uniwersalne, i naprawdę chcemy, by Komisja i cała Unia Europejska broniła tych uniwersalnych wartości.

 
  
MPphoto
 

  Charles Tannock, autor – Panie Przewodniczący! Społeczeństwa w Afryce mają generalnie poglądy konserwatywne w kwestiach społecznych. Niestety w wielu krajach afrykańskich homoseksualizm rzeczywiście oznacza bycie wyjętym spod prawa. Wiele osób w Afryce czuje się zagrożonych działaniami na rzecz wspierania homoseksualizmu, w szczególności kiedy działania te są prowadzone przez organizacje pozarządowe i pochodzące z krajów zachodnich. W niektórych częściach Afryki panuje powszechne przekonanie, że liberalne demokracje usiłują narzucić swoje bardziej tolerancyjne wartości społeczeństwom o bardzo odmiennych i długich tradycjach.

Ale nawet jeśli tak jest, to ani nie usprawiedliwia, ani nie uzasadnia to niepohamowanej homofobii, która występuje powszechnie w niektórych częściach Afryki. Niestety tę homofobię często prowokują rządy i ich medialne tuby. Uganda po raz kolejny pojawia się w wiadomościach z uwagi na ekstremizm i histerię części swoich prawodawców. Popierają oni ustawę, która nakładałaby karę śmierci lub dożywotniego więzienia na homoseksualistów, w zależności od charakteru „przestępstwa”, którego się dopuścili. Podobnie jak grupa ECR sprzeciwiam się tej drakońskiej ustawie, która byłaby nieludzkim pogwałceniem praw jednostki, i wzywam prezydenta Museveniego do jej zawetowania. Uganda jest krajem, w którym większość ludności utrzymuje się za jednego dolara dziennie: z pewnością krajowi prawodawcy mogą znaleźć lepsze sposoby służenia interesom społeczeństwa ugandyjskiego, niż stawianie gejom zarzutów karnych.

 
  
MPphoto
 

  Marietje Schaake, autorka – Panie Przewodniczący! W debatowanej przez ugandyjski parlament tak zwanej ustawie przeciwko homoseksualizmowi przewiduje się karę więzienia za czyny homoseksualne od siedmiu lat do dożywocia, a nawet karę śmierci. Parlament Europejski zdecydowanie potępia tę ustawę, i czyniąc to nie narzuca europejskich wartości innym państwom, jak niektórzy sugerują, starając się uniknąć odpowiedzialności za pogwałcenie praw człowieka i odpowiedzialności za ochronę obywateli przez atakami związanymi z orientacją seksualną.

O rzeczywistym zagrożeniu i atmosferze strachu świadczą październikowe i listopadowe wydania Rolling Stone, miejscowej gazety, która opublikowała listę nazwisk i dane osobowe domniemanych homoseksualistów, zachęcając czytelników do ich krzywdzenia i wieszania. W wyniku tego kilka osób zaatakowano.

W rzeczywistości homoseksualizm jest zgodny z prawem tylko w 13 krajach afrykańskich, a jest zakwalifikowany jako przestępstwo w 38 pozostałych krajach. W Mauretanii, Sudanie i północnej Nigerii karany jest śmiercią.

Zgodnie z umową z Kotonu władze ugandyjskie są zobowiązane do przestrzegania międzynarodowych przepisów i praw człowieka, a Komisja, Rada Unii Europejskiej i Służba Działań Zewnętrznych także powinny zrobić pełny użytek z narzędzi wspierania i ochrony praw człowieka wszystkich osób LGBT.

 
  
MPphoto
 

  Raül Romeva i Rueda, autor – Panie Przewodniczący! Ustawa przeciwko homoseksualizmowi Davida Bahatiego przedłożona w parlamencie ugandyjskim, na mocy której za akty homoseksualne grozi kara pozbawienia wolności na okres od siedmiu lat do dożywocia, jak również kara śmierci, jest po prostu niedopuszczalna.

Pamiętajmy, że w Afryce homoseksualizm jest zgodny z prawem tylko w 13 krajach afrykańskich, jest uznawany za przestępstwo w 38 krajach, a w Mauretanii, Sudanie i północnej Nigerii karany śmiercią.

Dlatego należy ponownie przypomnieć, że orientacja seksualna jest kwestią należącą do sfery prawa do prywatności. Gwarantuje się ją międzynarodowymi prawami człowieka, zgodnie z którymi należy wspierać równość i niedyskryminację, a także gwarantować wolność wypowiedzi. Dlatego musimy ponownie potępić wszelkie próby podsycania nienawiści i namawiania do przemocy wobec jakiejkolwiek grupy mniejszościowej, także ze względu na płeć czy orientację seksualną. Trzeba przypomnieć władzom ugandyjskim o ich zobowiązaniach na mocy prawa międzynarodowego i na podstawie umowy z Kotonu.

Właśnie dlatego zwracam się również do Komisji i Rady oraz Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych o pełne wykorzystanie w swoich kontaktach z Ugandą dostępnych im narzędzi w celu wspierania i ochrony możliwości korzystania z pełni praw człowieka przez lesbijki, gejów, biseksualistów i transwestytów.

 
  
MPphoto
 

  Filip Kaczmarek, autor(PL) Panie Przewodniczący! Próby dyskryminowania obywateli ze względu na orientację seksualną w Ugandzie to poważna sprawa. Uganda ma w tej sprawie wsparcie wielu krajów afrykańskich, które nie chcą, aby wspólnota międzynarodowa i Unia Europejska wywierały nacisk na dekryminalizację homoseksualizmu.

Nieporozumienie polega na tym, że w naszym przekonaniu, o czym mówiła zresztą pani De Keyser, zakaz dyskryminacji w tym zakresie stanowi jedno z powszechnych, uniwersalnych praw człowieka. W większości państw afrykańskich się z tym nie zgadzają, dlatego dialog jest taki trudny. My mówimy, że nie możemy milczeć w takich przypadkach, a oni mówią, że wtrącamy się w nieswoje sprawy.

Projekty zmian przepisów w Ugandzie są naprawdę radykalne. Wprowadzają potencjalną karę śmierci za wielokrotne naruszanie już obowiązujących zakazów czy za szczególnie nasilony homoseksualizm, nie wiadomo zresztą, co miałoby to znaczyć. Nie zgadzamy się z tymi propozycjami i mamy nadzieję, że nie zostaną uchwalone.

 
  
MPphoto
 

  Marie-Christine Vergiat, autorka(FR) Panie Przewodniczący! Uganda jest jednym z państw afrykańskich, w których homoseksualiści są nadal obiektem poważnych prześladowań. Jest wręcz jednym z krajów cieszących się najgorszą sławą i okrutną reputacją w tym obszarze, ponieważ Uganda, pod przywództwem amerykańskich fundamentalistów ewangelickich, z którymi ugandyjski przywódca jest mocno związany, rozpoczęła prawdziwą krucjatę przeciwko homoseksualistom. Straciliśmy rachubę, jeżeli chodzi o liczbę osób, które doświadczyły prześladowania i tortur wyłącznie ze względu na swoją orientację seksualną.

Muzułmanie i chrześcijanie zjednoczyli siły – po raz pierwszy w tym kraju – aby potępić tę ohydę. Christopherowi Senyonjo, 70-letniemu biskupowi anglikańskiemu, jego przełożeni zabronili odprawiania nabożeństw, ponieważ był jednym z niewielu, którzy stanęli po stronie homoseksualistów.

Wspomniana już ustawa może rzeczywiście ponownie pojawić się w dowolnym momencie. Posuwa się ona tak daleko, że przewiduje wyrok śmierci dla homoseksualistów podejrzanych o pozytywny wynik HIV lub o utrzymywanie kontaktów z nieletnimi. Wzywa się w niej do ujawniania ich tożsamości.

Miejscowa gazeta Rolling Stone, która nie ma nic wspólnego z popularnym magazynem o tej samej nazwie, faktycznie opublikowała listę nazwisk i adresów liderów ruchów gejowskich pod odrażającym tytułem: „Powiesić ich!”. Czasowo zabroniono wydawania tego brukowca, ale – jak wspomniano – co się stało, to się nie odstanie.

W Afryce homoseksualizm bardzo często jest postrzegany jako zło pochodzące z Zachodu, które sprawia, że Afryka traci wartości swoich przodków. Organizacje pozarządowe twierdzą, że 500 tys. spośród 32 milionów mieszkańców Ugandy to homoseksualiści. Wielu z nich występuje o azyl w krajach europejskich. Czy moglibyśmy przynajmniej postarać się zapewnić, by ich wnioski azylowe były traktowane ze szczególną uwagą, a także by wyjątkowa uwagę poświęcono samym mężczyznom i kobietom będącym ofiarami ucisku i tortur?

 
  
MPphoto
 

  Monica Luisa Macovei, w imieniu grupy PPE – Panie Przewodniczący! Jestem zaniepokojona używaniem prawa karnego w odniesieniu do odbywających się za obopólną zgodą i w prywatności stosunków między osobami tej samej płci. Ugandyjskie prawo jest już teraz do tego wykorzystywane, przewidując karę dożywotniego więzienia. Niemniej ustawa Bahatiego jeszcze bardziej pogorszyłaby sytuację. Umożliwiłaby stosowanie kary śmierci i zakazałaby zrzeszania się i wypowiadania w kwestiach LGBT.

Nowa ustawa jeszcze bardziej podsyci atmosferę strachu i wrogości w kraju, w którym już teraz dochodzi do prześladowania osób LGBT. Obywatele byliby zobowiązani do donoszenia na siebie nawzajem w sprawach prywatnych. Życie tych osób będzie zagrożone. Godność ludzka nie będzie nic warta w Ugandzie, jeśli taka ustawa zostanie przyjęta. Nie wolno nam pozwolić, by to się stało.

 
  
MPphoto
 

  Michael Cashman, w imieniu grupy S&D – Panie Przewodniczący! Oczywiście, wiele się zmieniło w ciągu ostatniego roku. 23 listopada ten Parlament sam przypomniał o zasadzie powszechności praw człowieka i niedyskryminacji jako podstawy zacieśniania naszego partnerstwa ze Wspólnym Zgromadzeniem Parlamentarnym AKP-UE. Ten Parlament wezwał także do wzmocnienia zasady stosowania niepodlegających negocjacjom klauzul dotyczących praw człowieka i kar za nieprzestrzeganie takich klauzul, między innymi w odpowiedzi na dyskryminację itp. ze względu na orientację seksualną.

Faktem jest, że te kraje chcą z nami współpracować. Decydują się na zawieranie z nami partnerstw. Mamy Wspólne Zgromadzenie Parlamentarne AKP-UE, mamy umowy z Kotonu. Dlatego zwracamy się do tych krajów, by współpracowały z nami na podstawie wspólnych, uniwersalnych wartości, które nie podlegają negocjacjom. Jeśli nie będą chciały działać na tej podstawie, wzywam Komisję i Radę do nakładania na nie niezbędnych sankcji, tak by podkreślać, że mamy zasady, których będziemy bronić. Analogicznie, domagamy się, by w ramach przyszłych strategicznych partnerstw UE-Afryka wszystkie działania przeprowadzane w ramach poszczególnych partnerstw były prowadzone bez dyskryminacji z jakiegokolwiek względu, włącznie z orientacją seksualną.

Obrona praw innych osób to nie kolonializm. Prawa człowieka są uniwersalne i niepodzielne, a stanie z boku z założonymi rękami, kiedy narusza się czyjeś prawa człowieka, to współudział w tym działaniu. Nie da się promować homoseksualizmu w Afryce. Każdy mieszkaniec Afryki, który postanowiłby się ujawnić, stwierdzając: „dzisiaj będę homoseksualistą”, byłby szaleńcem. Jego życie znalazłoby się w niebezpieczeństwie, a jego rodzina musiałaby go zgłosić na policję. Niech sobie państwo wyobrażą, że są tą osobą i podejmą działania na rzecz obrony tych praw.

 
  
MPphoto
 

  Alexandra Thein, w imieniu grupy ALDE(DE) Panie Przewodniczący! Powszechna deklaracja praw człowieka ONZ, Europejska konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, a także Karta praw podstawowych Unii Europejskiej zabraniają dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Unia Europejska nie tylko ma obowiązki w zakresie praw człowieka na swoim terytorium, ale także międzynarodowy obowiązek nalegania na przestrzeganie tych praw i krytykowania ich naruszania w kontaktach z krajami trzecimi, w szczególności kiedy zapewniamy krajom trzecim, takim jak Uganda, która zawarła z nami umowy o partnerstwie, wsparcie finansowe za pomocą Europejskiego Funduszu Rozwoju.

Dlatego mamy prawo zabierać głos, kiedy te kraje trzecie nie przestrzegają wymogów w zakresie praw człowieka określonych w takich umowach o partnerstwie. Dlatego Uganda musi przestrzegać międzynarodowych norm praw człowieka, ponieważ były one częścią umowy z Kotonu, która przewiduje zorganizowaną pomoc rozwojową dla krajów AKP z naszej strony.

Zaledwie rok temu wezwaliśmy Ugandę, by nie realizowała swoich planów legislacyjnych mających na celu uczynienie homoseksualistów przestępcami. Rok później sytuacja się pogorszyła. Nadal mamy zagrożenie wyrokami długiego pozbawienia wolności, a nawet karą śmierci. Razem z innymi osobiście demonstrowałem w maju tego roku przed ambasadą Ugandy. Nie przyniosło to żadnego skutku. Chcielibyśmy jeszcze raz podkreślić, że UE generalnie sprzeciwia się karze śmierci i tego rodzaju homofobicznemu ustawodawstwu.

 
  
MPphoto
 

  Ryszard Czarnecki, w imieniu grupy ECR (PL) Panie Przewodniczący! To ciekawa i ważna dyskusja. Chciałbym zwrócić uwagę na dwa problemy. Po pierwsze, tak naprawdę to Uganda nie jest wyspą dyskryminacji w tym obszarze na oceanie przestrzegania praw człowieka. Trzy czwarte krajów afrykańskich w tej sprawie ma bardzo surowe regulacje prawne idące w kierunku dyskryminacji. Jest to absolutnie nie tyle problem Ugandy, co szerszy problem tego kontynentu i kultury afrykańskiej. Kwestia druga: oczywiście Uganda nie jest prymusem przestrzegania praw człowieka w Afryce. Wiemy wiele, mamy wiele przykładów łamania praw człowieka i ta sprawa jest częścią szerszego problemu i, oczywiście, trzeba o tym głośno mówić.

 
  
MPphoto
 

  Corina Creţu (S&D)(RO) Panie Przewodniczący! Nasza rezolucja jest wymierzona przeciwko niezwykle poważnym przypadkom łamania praw człowieka, a niestety ściganie homoseksualizmu jako przestępstwa karnego jest w Afryce normą. Świadczy o tym ustawodawstwo 38 państw, wobec jedynie 13 państw afrykańskich, w których homoseksualizm jest uznawany za zgodny z prawem.

W tym kontekście, ustawa służąca wprowadzeniu w życie określonych kar w Ugandzie, począwszy od wyroków pozbawienia wolności aż do kary śmierci, stanowi poważny atak na prawa człowieka, w tym na prawo do prywatności. Opublikowanie w miejscowej gazecie czarnej listy 100 osób oskarżonych o homoseksualizm i nawoływanie czytelników do powieszenia ich jest przykładem konkretnego zagrożenia dla wspólnoty oskarżanej z racji orientacji seksualnej.

Jak wspomniano w rezolucji, nasze działania nie mają na celu – o co się nas często oskarża – narzucenia typowo europejskich wartości, ale obronę praw człowieka, która jest jednym z głównych celów Unii Europejskiej. Sądzę, że w tym kontekście Europejska Służba Działań Zewnętrznych i inne instytucje europejskie powinny nałożyć dotkliwsze sankcje w celu zapewnienia przestrzegania podpisanych przez Ugandę umów międzynarodowych.

 
  
MPphoto
 

  Cristian Dan Preda (PPE)(RO) Panie Przewodniczący! Już kilka miesięcy temu omawialiśmy w tym Parlamencie kwestię Ugandy i homoseksualizmu. Od tego czasu nic szczególnego się nie wydarzyło. Oczywiście, czasem mówi się, że brak wiadomości to dobra wiadomość. Niemniej jednak w tym przypadku to nie jest prawdą, ponieważ choć projekt ustawy Davida Bahatiego nie został przegłosowany, to nie został również wycofany. Nadal jest wstrzymywany w komisji ds. prawnych i parlamentarnych, a cały wywierany nacisk międzynarodowy nie doprowadził ostatecznie do wycofania projektu.

Tym, co jest naprawdę okropne, a o czym mówiła już część koleżanek i kolegów, jest kampania antygejowska, którą prowadzi się w tym kraju. Oczywiście, nadal liczymy na racjonalizm władz i na końcowe zwycięstwo zasady brzmiącej: „nie dla dyskryminacji”.

 
  
MPphoto
 

  Joe Higgins (GUE/NGL) – Panie Przewodniczący! Prowadzona w Ugandzie kampania nienawiści przeciwko gejom i lesbijkom jest naprawdę przerażająca. Podsycanie przez niektóre grupy wyznawców i część mediów bezwzględnej i reakcyjnej kampanii homofobii, która obejmuje groźby mordowania gejów, oznacza, że wiele lesbijek, gejów, biseksualistów i transwestytów w Ugandzie żyje obecnie w ogromnej niepewności i strachu. To godne potępienia, że również niektórzy politycy wykorzystują tę kwestię i podsycają nienawiść, proponując nawet egzekucję homoseksualistów.

Gratuluję odwagi członkom środowiska gejów w Ugandzie, którzy odważnie walczą każdego dnia z tym poważnym zagrożeniem ich tożsamości a nawet życia. Kampanię homofobii prowadzi się za pomocą oszczerstw, kłamstw i wypaczeń wobec gejów i tego, co oznacza bycie gejem. Trzeba wysłać jak najmocniejszy sygnał do rządu ugandyjskiego, który może obejmować weryfikację pomocy, chociaż oczywiście nie chcemy krzywdzić zwykłych Ugandyjczyków.

Należy wspierać aktywną solidarność z ugandyjskimi organizacjami walczącymi o prawa gejów, aby pomóc im w tej kluczowej walce o sprawiedliwość i prawa człowieka, a także o podstawowe prawo do bycia sobą.

 
  
MPphoto
 

  Andris Piebalgs, komisarz – Panie Przewodniczący! Projekt ustawy przeciw homoseksualizmowi, zgłoszony w ugandyjskim parlamencie, wzbudza poważne wątpliwości pod względem praw człowieka. Ochrona praw człowieka w środowisku lesbijek, gejów, biseksualistów i transwestytów jest jednym z priorytetów UE. W pełni podzielam obawy Parlamentu Europejskiego dotyczące sytuacji w Ugandzie, ale także w innych krajach, w których przyjęto przepisy karne i dyskryminujące w stosunku do środowiska LGBT lub w których rozważa się ich wprowadzenie.

Komisja uważa, że kryminalizacja homoseksualizmu, jak przewidziano w projekcie ustawy, stoi w sprzeczności ze zobowiązaniami wynikającymi z Powszechnej deklaracji praw człowieka, której Uganda jest stroną i którą musi respektować.

Projekt ustawy stoi również w sprzeczności z deklaracją Organizacji Narodów Zjednoczonych w sprawie orientacji seksualnej i tożsamości płciowej. Prezydencja UE i szef misji UE w Ugandzie kilkukrotnie poruszali tę sprawę w rozmowach z rządem ugandyjskim w trakcie spotkań z prezydentem, premierem, ministrem spraw zagranicznych i ministrem sprawiedliwości, na oficjalnych spotkaniach w ramach dialogu politycznego, a także z ugandyjską komisją ds. praw człowieka.

Opublikowanie przez gazetę Rolling Stone w dniu 2 października 2010 r. opatrzonej zdjęciami listy nazwisk i adresów osób zidentyfikowanych jako geje, wraz z nagłówkiem „Powiesić ich!”, było skandalicznym czynem, który naraził te osoby na śmierć, i w pełni to potępiamy.

Delegatura Unii Europejskiej nadal uważnie śledzi sytuację, razem z misjami państw członkowskich UE obecnymi w Ugandzie, jak również z krajami partnerskimi takimi jak Norwegia i Stany Zjednoczone, a także z Biurem Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka.

Kwestią tą zajęła się także techniczna grupa robocza ds. praw człowieka, która stanowi forum mające na celu włączanie partnerów z Ugandy do dyskusji, monitorowania, koordynacji i podejmowania konkretnych działań w sprawach związanych z prawami człowieka. Komisja zamierza nadal zgłaszać przy każdej okazji swoje obawy w odniesieniu do projektu ustawy przeciwko homoseksualizmowi i innych działań zmierzających do prześladowania środowiska LGBT w Ugandzie.

Komisja będzie nadal wspierać lokalne organizacje zajmujące się prawami człowieka w ich wysiłkach na rzecz zmiany postaw w kraju i poprawy sytuacji prawnej środowiska LGBT.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący – Zamykam debatę.

Głosowanie odbędzie się po zakończeniu kolejnej debaty.

 
  

(1) Patrz protokół.


10.3. Uchodźcy erytrejscy przetrzymywani jako zakładnicy w Synaju
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący – Kolejnym punktem porządku dziennego jest debata nad sześcioma projektami rezolucji dotyczącymi kwestii uchodźców erytrejskich przetrzymywanych jako zakładnicy w Synaju(1).

 
  
MPphoto
 

  Marietje Schaake, autorka – Panie Przewodniczący! Uważa się, że na pustyni Synaj około 250 uchodźców erytrejskich jest przetrzymywanych jako zakładnicy, a do nas docierają informacje o nieludzkim traktowaniu i gwałtach popełnianych w trakcie oczekiwania przez tych ludzi na okup, który trzeba wypłacić handlarzom ludźmi za ich uwolnienie.

Niedawne wydarzenia są jednym z ogniw przemytu emigrantów subsaharyjskich przez Egipt do Izraela, który działa na Półwyspie Synaj od 2007 roku. Władze Egiptu podejmują popierane przez nas wysiłki na rzecz zbadania informacji dostarczanych przez Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR). Komisarz powinien w bardziej stanowczy sposób korzystać ze stosowanych wspólnie z władzami egipskimi procedur dyplomatycznych służących likwidacji sieci handlu ludźmi i zapobieganiu ich przemytowi.

Jednocześnie Egipt powinien poprawić sposób traktowania uchodźców w świetle norm międzynarodowych. Oznacza to, że w ramach uzasadnionej ochrony granic nie należy używać nadmiernej czy nawet zbrojnej siły wobec imigrantów czy uchodźców, a tej rady moglibyśmy od czasu do czasu udzielić również UE.

 
  
MPphoto
 

  David-Maria Sassoli, autor(IT) Panie Przewodniczący! Sytuacja jest niezwykle poważna. Uważamy, że tę kwestię – którą śledzą również media europejskie – musi rozwiązać Unia Europejska wraz z Parlamentem, i wzywamy Komisję do jej zbadania, ponieważ to rzeczywiście nadzwyczajna sytuacja humanitarna.

W tym przypadku państwa członkowskie muszą uczynić wszystko, aby spróbować pomóc tym uchodźcom opuścić terytorium, na którym się znajdują, i uważamy, że możliwe jest ich przyjęcie w krajach europejskich. Wzywamy Komisję do podjęcia wszelkich możliwych kroków na rzecz takich działań, w tym do wykorzystania środków dostępnych w ramach Europejskiego Funduszu na rzecz Uchodźców.

 
  
MPphoto
 

  Charles Tannock, autor – Panie Przewodniczący! Grupa ECR potępia potworne traktowanie, którego ofiarą padają ci niewinni uchodźcy, pochodzący głównie z Erytrei, które jest nowoczesną formą niewolnictwa narzuconego przez handlarzy ludźmi. My również z zadowoleniem przyjmujemy wysiłki podejmowane przez rząd Egiptu, służące zbadaniu zarzutów i zagwarantowaniu uwolnienia uchodźców, ale powinniśmy skupić się również na tym, dlaczego ci nieszczęśni ludzi w ogóle uciekali.

Odpowiedź brzmi: ponieważ reżim prezydenta Erytrei, pana Afewerkiego, należy do najbardziej represyjnych na świecie. Każdy, kto ma szansę wyrwać się spod jego dyktatury, podejmuje taką próbę, a część z tych ludzi jest w stanie lepiej ułożyć sobie życie gdzieś indziej. Ci, którzy nie są w stanie wyjechać z Erytrei, albo są bezterminowo wcielani do armii, albo muszą z trudem utrzymywać się na peryferiach gospodarki, która zbankrutowała wskutek wielu lat daremnej wojny z sąsiednią Etiopią, powszechnej korupcji i fatalnego zarządzania gospodarczego. W Erytrei nigdy nie przeprowadzono wyborów krajowych.

Z niedawno ujawnionych przez portal WikiLeaks informacji wynika, że dyplomaci amerykańscy opisywali prezydenta Afewerkiego jako okrutnego i aroganckiego przywódcę. Mówiąc to publicznie, nie odczuwam wyrzutów sumienia. Powinniśmy uczynić wszystko, co w naszej mocy, aby pozbawić władzy tego przerażającego afrykańskiego tyrana, powinniśmy zakręcić kurek z całą pomocą unijną dla jego reżimu i zawiesić przywileje umowy z Kotonu, z których korzysta jego kraj.

 
  
MPphoto
 

  Cristian Dan Preda, autor(RO) Panie Przewodniczący! Każdego roku tysiące ludzi, zmuszonych trudną sytuacją w Rogu Afryki, próbuje przekroczyć granicę między Egiptem a Izraelem. Wielu z tych ludzi niestety trafia w szpony beduińskich handlarzy ludźmi. Mówimy o szajkach przestępców, którzy nie mają najmniejszego szacunku dla godności ludzkiej, ponieważ życie tych ludzi staje się kartą przetargową. Wedle informacji przekazywanych przez aktywistów organizacji pozarządowych, które działają na rzecz ochrony tych emigrantów, żądano niewiarygodnych kwot, sięgających 8 000 dolarów za uwolnienie każdej osoby.

Z pewnością nie możemy pozostać obojętni na cierpienie tych ludzi, będących ofiarami niezwykle okrutnego traktowania. Co więcej, chciałbym zwrócić państwa uwagę na delikatną sytuację kobiet, które często padają ofiarą gwałtów. Jednocześnie uważam, że powinniśmy w tej sytuacji przyjąć postawę konstruktywną. Oznacza to, że powinniśmy docenić wysiłki podejmowane przez władze egipskie na rzecz ich uwolnienia, a zwłaszcza wesprzeć ten kraj w walce z handlem ludźmi. Dlatego potrzebujemy nie tylko twardych słów, ale też współpracy i konkretnych działań w tej niezwykle złożonej sytuacji, z którą jeden kraj nie jest w stanie sobie poradzić.

 
  
MPphoto
 

  Rui Tavares, autor(PT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Obecna sytuacja erytrejskich uchodźców przebywających na pustyni Synaj jest niezwykle poważna, o czym mówiło już kilka koleżanek i kilku kolegów. Oczywiście musimy surowo potraktować handlarzy ludźmi, którzy aktualnie przetrzymują tych uchodźców jako zakładników i domagają się za nich niezwykle wysokiego okupu. Jednocześnie musimy jednak chronić ofiary, ponieważ nie możemy jedynie domagać się surowego traktowania handlarzy, a następnie zupełnie zapomnieć o ofiarach. Musimy też dostrzec przyczyny, które skłoniły ich do przeprawy przez pustynię Synaj: ich szlak migracji przebiegał dotąd przez Libię, ale porozumienia zawarte między Libią a Włochami i Libią a UE, przedstawiane tu wielokrotnie przez Komisję jako dobra wiadomość, oznaczają, że ludzie przybywający z tego, co dość słusznie nazywa się „ogromnym obozem koncentracyjnym” czy „afrykańską Koreą Północną”, nie mają się gdzie podziać.

Z tego względu potrzebne są działania: nie tylko w Egipcie, który w oczywisty sposób robi mniej, niż powinien, ale również w samej Unii Europejskiej. Na wstępie wzywam Komisję Europejską do szybkiego wysłania delegacji do Egiptu, by dowiedziała się, jak wygląda sytuacja na miejscu. Potrzebne są również działania we wszystkich naszych instytucjach, ponieważ Erytrejczycy oczywiście kwalifikują się do przesiedlenia w ramach polityki, którą dysponujemy oprócz Europejskiego Funduszu na rzecz Uchodźców. Ci uchodźcy nie mogą powrócić do Erytrei i nie mogą pozostać w kraju tranzytowym: jedynym rozwiązaniem jest przesiedlenie. Panie i Panowie! Czy wiedzą Państwo, dlaczego prace nad pakietem aktów prawnych w sprawie przesiedlenia nie posuwają się naprzód? Dzieje się tak, ponieważ Parlament już w maju przeprowadził swoją część procedury współdecyzji w odniesieniu do pakietu środków w sprawie przesiedleń, ale z uwagi na słynny spór dotyczący aktów delegowanych Rada odmawia wykonania swojej części. Gdyby pakiet dotyczący przesiedleń został przyjęty, to obecnie dysponowalibyśmy procedurą nadzwyczajną, którą Parlament dołączył do osobiście napisanego przeze mnie sprawozdania, które zostało tu przyjęte 500 głosami: Komisja Europejska mogłaby wszcząć procedurę nadzwyczajną służącą przesiedleniu tych uchodźców. Ponieważ Rada nie wykonała swojej części pracy w ramach tego, co powinniśmy nazwać procedurą „współniedecydowania”, ci ludzie znajdują się na pustyni Synaj, i kto wie, jak długo jeszcze tam pozostaną? Ta procedura „współniedecydowania” nie przekłada się nijak na codzienne życie prawdziwych ludzi i nadszedł czas, by Rada wykonała swoją część pracy.

 
  
MPphoto
 

  Barbara Lochbihler, autorka(DE) Panie Przewodniczący! To dzięki rozmowie telefonicznej między erytrejskim księdzem we Włoszech a erytrejskim zakładnikiem europejska opinia publiczna dowiedziała się o pozbawionych skrupułów handlarzach ludźmi, którzy obecnie grożą rozstrzelaniem pozostawionych własnemu losowi uchodźców erytrejskich, jeżeli nie zostanie wypłacony okup. Porywacze nie okazali skrupułów i już pobili czy zastrzelili kilka osób.

Ta brutalna zbrodnia wymusiła bliższe przyjrzenie się temu, co dzieje się na granicy między Egiptem a Izraelem, w regionie, w którym coraz większa liczba uchodźców – próbujących dostać się do Europy lub Izraela, ale nie posiadających potrzebnych dokumentów – jest pozostawiana samym sobie. Po stronie egipskiej istnieje zamknięta strefa wojskowa. Wszyscy wkraczający do tej strefy podlegają sądowi wojskowemu. Według organizacji Human Rights Watch od 2007 r. zastrzelono tam co najmniej 85 nieuzbrojonych uchodźców, którzy próbowali przekroczyć granicę. Rząd Izraela mówi o co najmniej 1000 uchodźcach próbujących każdego miesiąca przedostać się do ich kraju bez dokumentów i zaczął wzmacniać zabezpieczenia i monitoring wzdłuż granicy. Ponadto na pustyni Negew uruchomiono duży obóz internowania.

Wzywamy zainteresowane rządy do współpracy z Agencją ONZ ds. Uchodźców oraz zagwarantowania ochrony i praw uchodźców na ich granicach. Jednak oczywiście uznajemy też, że również w Europie ponosimy odpowiedzialność za los tych migrantów, których wydala się z Europy na naszych zewnętrznych granicach i którzy nie są w stanie wrócić do swoich krajów, padając w związku z tym ofiarą naruszeń praw człowieka, podobnie jak to się dzieje w przypadku tych erytrejskich uchodźców.

 
  
MPphoto
 

  Filip Kaczmarek, w imieniu grupy PPE (PL) Panie Przewodniczący! Sytuacja uchodźców erytrejskich na Synaju jest dramatyczna. Szukają lepszego życia, a często spotyka ich śmierć, tortury i opresja. Są wykorzystywani i oszukiwani. Władze egipskie próbują walczyć ze zjawiskami handlu ludźmi, ale nie zawsze ich reakcja jest skuteczna. Musimy pomóc uchodźcom, zakładnikom i wszystkim tym, którzy tej pomocy potrzebują. Powinniśmy wspierać władze izraelskie i egipskie w walce z handlem ludźmi.

Warto też rozważyć przyczyny tych niebezpiecznych zjawisk. Uważam, że trzeba dążyć do poprawy sytuacji w samej Erytrei i innych krajach rogu Afryki. Polepszenie sytuacji w krajach afrykańskich może zmniejszyć presję migracyjną. Zwalczając same patologie związane z migracjami, nie rozwiążemy problemu. Możemy jedynie ograniczać negatywne zjawiska i żerowanie na determinacji uchodźców. Proszę o poparcie projektu PPE. W tym przypadku jesteśmy przekonani, że nasz projekt jest lepszy niż wspólny projekt.

 
  
MPphoto
 

  Ana Gomes, w imieniu grupy S&D(PT) Panie Przewodniczący! Egipt nie tylko świadomie nie dostrzega straszliwego traktowania i wykorzystywania uchodźców afrykańskich, próbujących uciec ze swoich krajów, zwłaszcza Somalii i Erytrei, przez Synaj do Izraela, ale także ich deportuje, nawet jeżeli wyraźnie kwalifikują się jako uchodźcy i osoby starające się o azyl, ponieważ albo pochodzą z pierwszego z tych krajów, w którym toczy się straszna walka z terroryzmem i w którym nie obowiązują prawo ani porządek, albo z drugiego – Erytrei – będącego jedną z najbardziej represyjnych tyranii na świecie. Władze egipskie stosują wobec nich politykę strzelania by zabić, w związku z czym według sprawozdania Human Rights Watch od 2007 roku na Synaju zginęło już 85 uchodźców.

Wzywamy władze egipskie do przestrzegania swoich zobowiązań w zakresie praw człowieka, a w szczególności wobec migrantów i uchodźców, oraz do podjęcia współpracy z Wysokim Komisarzem ONZ ds. Uchodźców. Wzywamy też władze europejskie, by zrobiły to samo, i w pełni popieramy to, co pan poseł Tavares powiedział w związku z tą sprawą w zakresie możliwości przesiedlenia.

 
  
MPphoto
 

  Judith Sargentini, w imieniu grupy Verts/ALE.(NL) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Bądźmy szczerzy: rezolucje, w ich obecnym brzmieniu, są rozwodnionymi wersjami tego, od czego zaczynaliśmy na początku tygodnia.

Jeszcze raz postawmy sprawę jasno: „sytuacja jest poważna”. Zwracamy też uwagę na fakt, że uchodźcy erytrejscy są przetrzymywani na synaju jako zakładnicy. A mimo to nie jesteśmy gotowi porozmawiać o powiązaniach między Włochami a Libią i o zamknięciu Europy przed migrantami, w efekcie czego uchodźcy polityczni muszą uciekać w innych kierunkach. Teraz są zmuszeni wybierać szlaki jeszcze niebezpieczniejsze niż poprzednio.

Wszyscy uciekający z Erytrei automatycznie stają się uchodźcami politycznymi, ponieważ nie mogą wrócić, a jeżeli któryś z nich to zrobi, to naraża swoją rodzinę na niebezpieczeństwo. Najbardziej boli mnie to, że w tym Parlamencie nie jesteśmy skłonni powiedzieć: jeżeli Europa tak bardzo chce bronić się przed migrantami, to będzie musiała otworzyć swoje ambasady w Erytrei, aby ułatwić ludziom staranie o azyl. Nie pozwolono nam włączyć tego wniosku do przedmiotowej rezolucji.

Kiedy słyszę, jak Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) mówi o wszystkim tym, co trzeba zrobić w Egipcie, to myślę sobie: co my musimy zrobić i jak możemy odmawiać uznania, że ci ludzie są zagrożeni tylko dlatego, że nie jesteśmy skłonni podjąć odpowiedzialności? Zamykamy drzwi przed tymi ludźmi i w ten sposób narażamy ich życie na niebezpieczeństwo.

 
  
MPphoto
 

  Jaroslav Paška, w imieniu grupy EFD(SK) Panie Przewodniczący! Granica Synaju stała się szlakiem, którym tysiące Erytrejczyków ucieka ze swojego kraju, próbując lepiej ułożyć sobie życie.

W swojej nielegalnej pielgrzymce za wolnością są jednak uzależnieni od pomocy przemytników, którzy za pewną opłatą są skłonni pomóc uchodźcom przedostać się przez granicę Synaju, nawet bez potrzebnych dokumentów. W tym pozbawionym zasad handlu uchodźcy znajdujący się w rękach gangów przemytniczych praktycznie nie mają żadnych praw i są uzależnieni od zmiennych kolei losu oraz kaprysów tych, którym – za opłatą – powierzyli swój los.

Śmierć siedmiu erytrejskich uchodźców, zabitych na granicy egipsko-izraelskiej, mówi nam nieco o ponurej doli uchodźców nielegalnie przemieszczających się w poszukiwaniu wolności. Panie i Panowie! Z tego względu to całkiem słuszne, że angażujemy się w rozwiązanie tego problemu i – wraz z rządami zainteresowanych krajów – pomagamy znaleźć cywilizowane rozwiązanie problemu uchodźców erytrejskich.

 
  
MPphoto
 

  Monica Luisa Macovei (PPE) – Panie Przewodniczący! 7 grudnia Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) wyraził zaniepokojenie faktem, że około 250 uchodźców erytrejskich jest przetrzymywanych przez beduińskich przemytników na Synaju.

Zdajemy sobie sprawę, że ci uchodźcy byli zmuszeni zapłacić konkretną kwotę, za swoje pragnienie życia w lepszych warunkach. Podobno uchodźcy są przetrzymywani w kontenerach na pustyni i często bici. Niepokojąca jest postawa samego rządu Erytrei: zamiast chronić swoich obywateli uznaje ich za niepożądanych dysydentów.

Wzywamy, zwłaszcza Egipt i Izrael, do podjęcia szybkich i wspólnych działań, aby powstrzymać handlarzy ludźmi, zlikwidować tę sieć zorganizowanej przestępczości i z pewnością wzmocnić wysiłki na rzecz ochrony obecnych i przyszłych uchodźców poprzez wdrożenie przepisów i norm UNHCR.

 
  
MPphoto
 

  Elena Băsescu (PPE)(RO) Panie Przewodniczący! Od razu na samym wstępie chciałabym podkreślić, że bez zastrzeżeń popieram rezolucję przedłożoną przez Grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów). Pomimo jednoznaczności tekstu nie udało się dojść z innymi grupami do porozumienia w zakresie przyjęcia wspólnej rezolucji, nad czym ubolewam. W Rogu Afryki panuje niepokojąca sytuacja. Ten region stał się jednym z ważnych ośrodków działania zorganizowanych grup przestępczych w związku z dużą liczbą afrykańskich emigrantów przemieszczających się na tym obszarze.

250 zakładników padło ofiarą nieludzkiego i poniżającego traktowania, a ich sytuacja pogarsza się. Co więcej nie ma warunków do ich natychmiastowego uwolnienia, ponieważ rodziny zakładników nie są w stanie zapłacić żądanego okupu. Dlatego Parlament Europejski powinien wysłać jasny sygnał dotyczący ich uwolnienia. Trzeba podjąć pilne działania przeciwko organizacjom przestępczym, postawić ich członków przed obliczem wymiaru sprawiedliwości oraz na zawsze zamknąć obozy tortur.

 
  
MPphoto
 

  Csanád Szegedi (NI)(HU) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Oczywiście stanowczo potępiam sposób traktowania uchodźców erytrejskich i podobnie popieram konieczność podjęcia przez Unię Europejską działań na rzecz możliwie jak najszybszego rozwiązania sytuacji tych uchodźców. Mówiąc jednak wprost, kierunek obrany w przedmiotowym sprawozdaniu to ślepa uliczka. Dwie kwestie uważam za szczególnie zdumiewające. Że bez zastrzeżeń akceptujemy utworzenie funduszu służącego udzieleniu pomocy tym uchodźcom, podczas gdy obecnie miliony obywateli UE żyją w niepewności o swój los i w skrajnym ubóstwie. Na Węgrzech ponad 3 miliony osób żyje poniżej granicy ubóstwa, większość emerytów nie może sobie pozwolić na wykup leków, a na dodatek trend ten staje się coraz powszechniejszy w całej Europie. Dlatego powinniśmy w pierwszym rzędzie starać się pomóc ludziom w Europie, a jednocześnie wyrażać oczywiście nasze współczucie dla uchodźców. Druga sprawa dotyczy tego, że państwa członkowskie powinny przyjmować uchodźców dobrowolnie. Kiedy wreszcie zrozumieją państwo, że Unia Europejska jest nasycona imigrantami? UE powinna być mediatorem między Erytreą a uchodźcami erytrejskimi, aby zapewnić im bezpieczny powrót do domu.

 
  
MPphoto
 

  Corina Creţu (S&D)(RO) Panie Przewodniczący! Zdecydowana większość obywateli Erytrei, którzy obecnie przebywają na pustyni Synaj, uciekła przed tym represyjnym reżimem, dlatego według standardów ONZ należy ich uznać za uchodźców. W związku z tym uważam, że powinniśmy nalegać, aby Egipt zrealizował swoje międzynarodowe zobowiązania do zapewnienia im pomocy. Za najbardziej niepokojącą sprawę uważam jednak nieludzkie traktowanie, jakiemu poddawani są ci migranci, którzy są przetrzymywani na pustyni jako zakładnicy w oczekiwaniu na okup. Szczególnie oburzające są informacje dotyczące gwałtów na dziesiątkach kobiet, co powinno zmobilizować społeczność międzynarodową.

Również handel ludźmi w Afryce przybrał zastraszające rozmiary. W ostatnich latach egipskie służby bezpieczeństwa zabiły dziesiątki migrantów próbujących nielegalnie przedostać się do Izraela. Uważam, że handel ludźmi w tym regionie należy zwalczać za pomocą innych metod, i moim zdaniem dla zapewnienia tym ludziom koniecznej pomocy należy zagwarantować dostęp Wysokiemu Komisarzowi ONZ ds. Uchodźców.

 
  
MPphoto
 

  Zbigniew Ziobro (ECR) - (PL) Uchodźcy z Erytrei są w tragicznej sytuacji. Kiedy myślimy o ich dramacie powinniśmy jednak też pamiętać o przyczynie tego stanu rzeczy. Otóż w Erytrei dochodzi do powszechnego łamania podstawowych praw człowieka. Dochodzi do masowych prześladowań na ogromną skalę – przeciwników politycznych, chrześcijan, ale też tysięcy przypadkowych ludzi. To jest właśnie przyczyna tego tragicznego problemu, o którym dzisiaj rozmawiamy. Dlatego trzeba zrobić wszystko, aby zmienić politykę w stosunku do władz Erytrei, tym bardziej kiedy pamiętamy, że w 2007 roku w Brukseli ciepło był witany przez Komisję Europejską aktualny przywódca tegoż kraju, odpowiedzialny za te straszne i masowe cierpienia ludzi, które skłaniają ich do ucieczki i do tych kolejnych dramatów. Dlatego czas na pragmatyczną i zdecydowaną politykę wobec tyrana.

 
  
MPphoto
 

  Andris Piebalgs, komisarz – Panie Przewodniczący! Komisja zgadza się z obawami wyrażanymi przez Parlament Europejski. Docierające do nas relacje mówią o kilkuset uchodźcach z Erytrei, Etiopii, Sudanu i Somalii przetrzymywanych najprawdopodobniej na Półwyspie Synaj w charakterze zakładników przez przemytników domagających się wypłaty dużych sum za ich uwolnienie.

Już od pierwszych doniesień śledzimy tę sprawę, ustalamy fakty, oceniamy sytuację i podejmujemy stosowne działania. Przedstawicielstwo Unii Europejskiej w Kairze utrzymuje ścisły kontakt z miejscowymi organizacjami społeczeństwa obywatelskiego oraz współpracuje z regionalnym przedstawicielstwem Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) w Kairze.

Oni również pilnie śledzą tę sprawę. We współpracy z ambasadami państw członkowskich UE skontaktowano się z egipskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych. UE wyraziła nasze obawy, a także mocne przekonanie, że władze egipskie powinny przyjąć właściwe środki służące uwolnieniu tych ludzi i zapewnieniu im odpowiedniej ochrony. Otrzymaliśmy informacje, że toczą się śledztwa, których celem jest znalezienie tej grupy uchodźców, i miejmy nadzieję, że za kilka dni sytuacja się wyjaśni.

Ta sprawa to nie jedyne źródło obaw. Migranci i uchodźcy w Egipcie nadal cierpią z powodu wielu luk bezpieczeństwa. Podobno do najpoważniejszych przypadków dochodzi na Synaju. Wielu uchodźców chcących dostać się do Izraela przez granicę na Synaju pada ofiarą nadużyć i niewłaściwego traktowania. Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na to zagadnienie w rozmowach z naszymi partnerami egipskimi, w ramach odbywających się regularnie spotkań podkomisji omawiającej albo kwestie migracyjne, albo sprawy polityczne, w tym prawa człowieka.

Ostatnią okazją, przy której poruszono to zagadnienie, było spotkanie Komitetu Stowarzyszenia UE-Egipt, które odbyło się 14 grudnia w Kairze. UE regularnie zachęca władze egipskie do poprawy jakości pomocy i ochrony udzielanej osobom występującym o azyl i uchodźcom, a także oferuje wsparcie finansowe i techniczne w tych działaniach. UE zachęca również władze Egiptu do zagwarantowania przestrzegania zasady niewydalania w odniesieniu do wszystkich migrantów wymagających ochrony międzynarodowej, w tym Erytrejczyków.

UE zwracała się o umożliwienie UNHCR pełnego sprawowania swojego mandatu na całym terytorium Egiptu, w tym w regionie Synaju. Należy zwrócić uwagę na korzystny rozwój sytuacji w pewnych aspektach. Wiosną bieżącego roku Egipt przyjął nowe ustawodawstwo, w którym uznaje się handel ludźmi za przestępstwo i zapewnia się ochronę jego ofiarom.

Kolejnym przykładem korzystnego rozwoju sytuacji jest przyjęcie ustawy o przeszczepach, w której handel organami uznaje się za przestępstwo. Miejmy nadzieję, że egipskie władze wykonawcze podejmą teraz skutecznie działania na rzecz zapewnienia efektywnego wdrażania tych ram prawnych, a ze swej strony zaproponowaliśmy współpracę w tej dziedzinie.

Będziemy w dalszym ciągu wspierać działania UNHCR i organizacji społeczeństwa obywatelskiego w celu zapewnienia lepszych warunków życiowych, a także odpowiedniej ochrony prawnej migrantom i uchodźcom przebywającym w tym kraju. Nadal będziemy z uwagą śledzić sprawę uchodźców przetrzymywanych na Synaju i będziemy w stałym kontakcie z władzami egipskimi w tym zakresie.

Naprawdę mam nadzieję na szybkie rozwiązanie tego problemu i ubolewam nad dotychczasowymi ośmioma ofiarami śmiertelnymi, o których informowano.

 
  
MPphoto
 

  Rui Tavares (GUE/NGL) – Panie Przewodniczący! Pan komisarz przeczytał swoją dobrze przygotowaną odpowiedź, jak gdyby nikt nie zwrócił się do Komisji z konkretnymi uwagami.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący – Zgłosił pan uwagę regulaminową. Powinien pan mówić o niej, a nie o czymś innym.

 
  
MPphoto
 

  Rui Tavares (GUE/NGL). – Panie Przewodniczący! Oczywiście to jest uwaga regulaminowa. Zwróciliśmy się do Komisji w szczególności o informację, czy wyśle swoją delegacje do Egiptu, aby przyjrzeć się sytuacji na miejscu. Komisja powinna przynajmniej poprosić o zakończenie kwestii przesiedlenia. Współdecyzja zapewni państwu uprawnienia …

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący – To niestety nie jest uwaga regulaminowa. Oczywiście może pan zadać to pytanie Komisji i Komisja może zdecydować, czy panu odpowiedzieć. W przeciwnym razie ta sprawa nie podlega Regulaminowi.

Na tym kończymy debatę.

Głosowanie odbędzie się po zakończeniu debaty.

 
  

(1)Patrz protokół.


11. Przyjęcie protokołu poprzedniego posiedzenia: patrz protokół
zapis wideo wystąpień

12. Głosowanie
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 
 

  Przewodniczący – Kolejnym punktem porządku dziennego jest głosowanie.

(Wyniki i inne szczegóły dotyczące głosowania: patrz protokół)

 

12.1. Malezja: praktykowanie chłosty (B7-0708/2010)
 

Przed głosowaniem:

 
  
MPphoto
 

  Cristian Dan Preda (PPE).(RO) Panie Przewodniczący! Zanim przystąpimy do głosowania, w imieniu mojej grupy chciałbym złożyć wniosek o rezygnację z głosowania imiennego nad wspólną rezolucją dotyczącą sytuacji uchodźców erytrejskich i o głosowanie imienne nad rezolucją zgłoszoną przez Grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów).

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący – Słyszeli państwo propozycję naszego kolegi. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to będziemy procedować zgodnie z tą sugestią. Nie widzę sprzeciwu.

 

12.2. Uganda: Bahati Bill i dyskryminacja wobec osób LGBT (B7-0709/2010)

12.3. Uchodźcy erytrejscy przetrzymywani jako zakładnicy w Synaju (B7-0712/2010)
 

Przed głosowaniem w sprawie pkt. 7:

 
  
MPphoto
 

  Carlo Casini (PPE)(IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Celem poprawki jest dokonanie wnikliwszej oceny działań podejmowanych przez Egipt. To nie tylko kwestia uznania, że Egipt podjął wreszcie jakieś działania, ale również zwrócenia się do niego o szybką i natychmiastową interwencję na rzecz uwolnienia tych zakładników, wezwania tego kraju, aby nigdy więcej nie stosował zbrojnej siły do zawracania ludzi przekraczających Synaj. Wzywa się również Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców do natychmiastowego nawiązania kontaktu z ludźmi obecnie przetrzymywanymi jako zakładnicy.

„wzywa władze Egiptu do podjęcia wszelkich niezbędnych działań zmierzających do uwolnienia Erytrejczyków przetrzymywanych w charakterze zakładników, do niestosowania zbrojnej przemocy wobec nielegalnych migrantów przekraczających granice kraju, do ochrony ich godności i nienaruszania ich nietykalności cielesnej i psychicznej oraz do zagwarantowania zatrzymanym migrantom możliwości kontaktu z Wysokim Komisarzem ONZ do spraw Uchodźców, któremu należy zapewnić dostęp do wszystkich osób ubiegających się o azyl i uchodźców przebywających w areszcie”.

 
  
 

(Poprawka ustna została przyjęta)

Po pkt. 7:

 
  
MPphoto
 

  David-Maria Sassoli, autor(IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Chciałbym dodać jeden punkt do rezolucji, który naszym zdaniem jest istotny i nie wpłynie zbytnio na jej strukturę. Dotyczy on punkt 9 wspólnej rezolucji.

Przeczytam go: „zwraca się do państw członkowskich o zajęcie się tą alarmującą sytuacją humanitarną w drodze dobrowolnego przeniesienia do UE wszystkich osób starających się o azyl, które znalazły się w tej kryzysowej sytuacji; wzywa Komisję Europejską do koordynowania tej operacji i wykorzystania dostępnych funduszy z Europejskiego Funduszu na rzecz Uchodźców”.

 
  
MPphoto
 

  Carlo Casini (PPE)(IT) Panie Przewodniczący! Chciałbym zwrócić się do autora wniosku dotyczącego tej poprawki o wyjaśnienie jednej kwestii.

Według odczytanego tekstu, wnioskowana interwencja dotyczy wszystkich osób starających się o azyl. Moim zdaniem powinna ona brzmieć „osób mających prawo do azylu”, ponieważ „starających się” jest zbyt niebezpieczne, jako że istnieje ryzyko, że wszyscy mogą zażądać azylu.

Z drugiej strony, dzięki powiązaniu tej poprawki z interwencją Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców, to właśnie ono będzie to oceniać.

W każdym razie zwracam się do autora wniosku o zmianę poprawki poprzez wprowadzenie sformułowania „osoby mające prawo do azylu”.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący – Zdaję sobie sprawę, że dziesięć procent ogólnie wystarczy. Jednakże w tym przypadku byłoby to niewystarczające. W każdym razie zapytałem z wyprzedzeniem, a państwo mieli mnóstwo czasu. Będziemy teraz głosować nad tą poprawką.

(Poprawka ustna została przyjęta)

 

13. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół

14. Stanowiska Rady w pierwszym czytaniu: patrz protokół

15. Decyzje dotyczące niektórych dokumentów: patrz protokół

16. Składanie dokumentów: patrz protokół

17. Oświadczenia pisemne wpisane do rejestru (art. 123 Regulaminu): patrz protokół

18. Przekazanie tekstów przyjętych w trakcie obecnego posiedzenia: patrz protokół
zapis wideo wystąpień

19. Kalendarz następnych posiedzeń: patrz protokół
zapis wideo wystąpień

20. Przerwa w obradach
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 
 

  Przewodniczący – Ogłaszam przerwę w obradach Parlamentu Europejskiego. Z uwagi na warunki pogodowe chciałbym życzyć koleżankom i kolegom bezpiecznej podróży do domu. Życzę wszystkim państwu wesołych Świąt i dobrego rozpoczęcia 2011 roku, który – miejmy nadzieję – okaże się szczęśliwy.

(Posiedzenie zostało zawieszone o godz. 16.35)

 

ZAŁĄCZNIK (Pytania pisemne)
PYTANIA DO RADY (Wyłączną odpowiedzialność za przedstawione poniżej odpowiedzi ponosi urzędująca prezydencja Rady Unii Europejskiej)
Pytanie nr 1, skierował Bernd Posselt (H-0568/10)
 Przedmiot: Wielojęzyczność w regionach przygranicznych
 

Jak Rada ocenia sukcesy programów UE na rzecz wspierania kultury w regionach przygranicznych, zwłaszcza w odniesieniu do wspierania wielojęzyczności oraz języków sąsiednich państw w przedszkolach i szkołach?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji grudniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 roku.

(FR) Chociaż nadrzędna odpowiedzialność za nauczane treści – przynajmniej za wybór wykładanych języków i poziom, na którym się ich naucza – spoczywa wyłącznie na państwach członkowskich, należy zauważyć, że Rada zawsze wspierała inicjatywy i środki mające na celu promowanie uczenia się języków i wielojęzyczności. Te inicjatywy i środki obejmują międzysektorowy podprogram stanowiący część programu „Uczenie się przez całe życie”, uruchomionego na mocy dyrektywy nr 1720/2006/WE Parlamentu Europejskiego i Rady; zalecenia z 2006 roku w sprawie podstawowych kompetencji w zakresie uczenia się przez całe życie(1), w których zwraca się szczególną uwagę na komunikowanie się w językach obcych; konkluzje w sprawie wielojęzyczności, które Rada przyjęła w maju 2008 roku(2); oraz rezolucję Rady z dnia 21 listopada 2008 r. w sprawie europejskiej strategii na rzecz wielojęzyczności(3).

Ponadto pragnę zwrócić uwagę Pana Posła na fakt, że na mocy art. 15 ust. 5 wyżej wspomnianego programu „Uczenie się przez całe życie” Komisja, do dnia 31 marca 2011 r., przedłoży Parlamentowi Europejskiemu, Radzie, Europejskiemu Komitetowi Ekonomiczno-Społecznemu i Komitetowi Regionów sprawozdanie w sprawie jakościowych i ilościowych aspektów wdrożenia programu, w tym analizę osiągniętych wyników.

 
 

(1) Dz.U. L 394, 30.12.2006, s. 10.
(2) Dz.U. C 140, 6.6.2008, s. 14.
(3) Dz.U. C 320, 16.12.2008, s. 1.

 

Pytanie nr 2, skierował Georgios Papanikolaou (H-0571/10)
 Przedmiot: Udział kultury w PKB
 

W programie belgijskiej prezydencji wyraźnie wskazano, że szczególną wagę przywiązuje ona do możliwości dowartościowania sektora kultury oraz do udziału tego sektora w PKB państw członkowskich. Stwierdzono konkretnie, że w ciągu sześciomiesięcznej prezydencji belgijskiej Rada zwróci szczególną uwagę na działania polityczne na rzecz rozwoju i wspierania inicjatyw w sektorze kultury, zwłaszcza zaś inicjatyw zgłaszanych przez małe i średnie przedsiębiorstwa.

Zważywszy, że kryzys gospodarczy wymusza dowartościowanie nowatorskich i stosunkowo mało eksploatowanych rozwojowych sektorów, zwracam się do Rady z następującymi pytaniami:

Czy uważa za satysfakcjonujące postępy osiągnięte do tej pory w okresie prezydencji belgijskiej w kwestii wspierania i zachęt dla sektora kultury oraz dla małych i średnich przedsiębiorstw działających w tym sektorze?

Czy dysponuje dokładnymi danymi na temat wkładu ilościowego tego sektora w PKB państw członkowskich? W których państwach członkowskich sektor kultury ma znaczny udział w PKB?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji grudniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 roku.

(FR) W swoim sześciomiesięcznym programie prezydencja belgijska ogłosiła zamiar omówienia, w kontekście strategii Europa 2020, potencjału kultury i branż twórczych oraz ich udziału w produkcie krajowym brutto (PKB), wzroście i zatrudnieniu w Europie. W dniu 18 listopada Rada przyjęła plan prac w dziedzinie kultury, w którym określiła priorytety w tej dziedzinie na następne cztery lata; do głównych priorytetów należą branże kultury i twórcze. Ponadto w październiku prezydencja zorganizowała nieformalne posiedzenie ministrów kultury poświęcone branży kultury i branżom twórczym. Na posiedzeniu ministrowie podkreślili, że strategie i środki przygotowane dla tych branż na szczeblu UE powinny uwzględniać małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP), ponieważ to one stanowią większość przedsiębiorstw w sektorze. W dniu 26 listopada Rada przyjęła konkluzje w sprawie inicjatywy przewodniej: „Innowacyjna Unia”. W konkluzjach stwierdza się, że sektory kultury i twórczości są ważnym źródłem innowacji technologicznych i pozatechnologicznych i że potencjał ten należy w pełni odblokować.

Mimo że Rada nie przygotowała własnych danych statystycznych w tej sprawie, to jak wynika z zielonej księgi „Odblokowanie potencjału branży kultury i twórczej”(1), ostatnie badania dotyczące branży kultury i twórczych potwierdzają, że w całej UE branże te zatrudniają około 5 milionów osób oraz że przynoszą one szacunkowo około 2,6 % PKB UE. Oprócz bezpośredniego wkładu w PKB branże kultury i twórcze to także ważne siły napędowe wielu innych sektorów gospodarki. Eurostat przygotowuje obecnie bardziej szczegółowe i zharmonizowane dane statystyczne w ramach projektu „ESSnet-kultura”, które pozwolą na dokładniejszą ocenę gospodarczego znaczenia branży kultury i twórczych. Wyniki projektu „ESSnet-kultura”’ powinny zostać opublikowane do końca 2011 roku.

 
 

(1) Patrz dok. 9073/10.

 

Pytanie nr 3, skierował Seán Kelly (H-0576/10)
 Przedmiot: Wyniki konferencji w Cancun
 

Czy Rada może skomentować wynik negocjacji poświęconych zmianie klimatu, które odbyły się w Cancun? Jakie działania przewiduje Rada na następny rok w celu realizacji postanowień z Cancun?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji grudniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 roku.

(FR) Po trzech latach negocjacji w sprawie programu działania dla Bali konferencja w sprawie zmiany klimatu z Cancun stanowi znaczący krok ku nowemu międzynarodowemu porozumieniu w sprawie klimatu.

W istocie na konferencji w Cancun udało się podjąć decyzje, które po pierwsze pozwalają na natychmiastowe podjęcie działań, a po drugie ustanawiają podwaliny pod międzynarodowe porozumienie po roku 2012, mocno związane z celem utrzymania wzrostu temperatury na świecie poniżej 2°C w porównaniu do poziomów sprzed okresu uprzemysłowienia.

Jeżeli chodzi o obszary wymagające natychmiastowego działania, to wymienić tu można dostosowanie do zmiany klimatu, technologię, walkę z wylesianiem i finansowanie.

Przyjęto ramy działań dostosowawczych z Cancun, a dla potrzeb wzmocnienia spójnych działań w zakresie dostosowania do zmiany klimatu, które mają na celu zmniejszenie skutków zmian, które już nastąpiły, powołano Komitet ds. Dostosowania. Ten nowy organ powinien pomóc we wspieraniu krajów najbardziej narażonych na skutki zmiany klimatu.

Wprowadzono też nowe udogodnienie technologiczne, którego celem jest wspieranie działań na rzecz ograniczenia (zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych) i dostosowania do zmiany klimatu. Aby ułatwić wdrażanie działań w tym obszarze, powołano dwa nowe organy: komitet wykonawczy ds. technologii oraz ośrodek i sieć technologii klimatycznych. Oczekuje się, że te nowe organy będą nadal, w sposób bardziej efektywny, promować badania i rozwój technologii, ich upowszechnianie i transfer.

Ponadto wprowadzono system walki z wylesianiem. Trzeba będzie opracować środki stanowiące bodźce finansowe oparte na strategiach krajowych lub planach działania krajów rozwijających się.

Wreszcie, aby pomóc osiągnąć cel przekazania krajom rozwijającym się do 2020 roku obiecanej kwoty 100 miliardów dolarów, ustanowiono ekofundusz klimatyczny.

Jednak Cancun to dopiero początek. Dokumenty z Cancun stanowią podwaliny pod przyszłe międzynarodowe porozumienie po 2012 roku. Wzmacniają system przejrzystości dla krajów rozwiniętych i wprowadzają zasady funkcjonowania tego rodzaju systemu w krajach rozwijających się. Wielka debata, która przeciągnie się na przyszły rok, dotyczy formy prawnej: pytanie brzmi, czy przekonanie wszystkich krajów rozwiniętych będących stronami protokołu z Kioto do uzgodnienia drugiego zobowiązania jest możliwe i czy Stany Zjednoczone oraz duże kraje wschodzące wyrażą zgodę na nowy instrument prawny przewidziany konwencją.

Na przestrzeni roku Rada rozpocznie wdrażanie wyników i skoncentruje się na przekształceniu tego procesu w wiążące ramy międzynarodowe, które można byłoby przedyskutować w Durbanie, w Afryce Południowej. Przede wszystkim konieczne będzie zagwarantowanie, by działania podejmowane przez poszczególne strony były naprawdę zgodne z celem 2°C.

Parlament Europejski będzie systematycznie informowany o postępie negocjacji.

 

Pytanie nr 4, skierował Jim Higgins (H-0578/10)
 Przedmiot: Destygmatyzacja demencji w Europie
 

W Irlandii na demencję cierpi 38 tysięcy osób i przewiduje się, że do 2026 roku liczba ta się podwoi wraz ze wzrostem liczby osób w podeszłym wieku. Szacuje się, że ponad 50 tysięcy opiekunów zajmuje się chorymi na demencję, zaś problem demencji bezpośrednio dotyczy 100 tysięcy ludzi, którzy są świadkami społecznego wykluczenia i dyskryminacji swoich bliskich.

Jakie działania zamierza podjąć Rada w celu podniesienia świadomości dotyczącej demencji i jej destygmatyzacji?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji grudniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 roku.

(FR) W dniu 3 czerwca 2003 r. Rada przyjęła konkluzje w sprawie zwalczania stygmatyzacji i dyskryminacji ze względu na zdrowie psychiczne. W konkluzjach tych Rada wezwała państwa członkowskie do zwrócenia szczególnej uwagi na wpływ problemów związanych ze stygmatyzacją i dyskryminacją ze względu na chorobę psychiczną we wszystkich grupach wiekowych oraz zagwarantowanie, by problemy te były rozpoznawane, a także do podjęcia działań na rzecz zwalczania stygmatyzacji i promowania włączenia społecznego w aktywnym partnerstwie i dialogu ze wszystkimi zainteresowanymi stronami. Wezwała także Komisję do zwrócenia szczególnej uwagi na aktywną współpracę w zakresie wszystkich obszarów polityki i działań wspólnotowych, zwłaszcza działań dotyczących zatrudnienia, niedyskryminacji, ochrony socjalnej, edukacji i zdrowia, aby ograniczyć stygmatyzację i dyskryminację ze względu na zdrowie psychiczne.

Ponieważ choroba Alzheimera jest najbardziej powszechnym rodzajem demencji w Unii Europejskiej (70 % przypadków) w dniu 26 września 2008 r. Rada przyjęła konkluzje w sprawie wspólnego zaangażowania państw członkowskich na rzecz walki z chorobami neurodegeneracyjnymi, zwłaszcza chorobą Alzheimera.

W dniu 13 czerwca 2008 r. w Brukseli odbyła się konferencja wysokiego szczebla „Razem na rzecz zdrowia i dobrego samopoczucia psychicznego”. Na konferencji przyjęto europejski pakt na rzecz zdrowia i dobrego samopoczucia psychicznego. Jego wynikiem było stworzenie ram UE na rzecz współpracy w dziedzinie zdrowia psychicznego, w których kontekście podejmuje się działania w pięciu obszarach priorytetowych. W 2010 roku odbyły się dwie tematyczne konferencje poświęcone tym obszarom – „Promocja zdrowia i dobrego samopoczucia psychicznego osób starszych” (Madryt, 28-29 czerwca 2010 r.) oraz „Zwalczanie stygmatyzacji i promowanie włączenia społecznego” (Lizbona, 8-9 listopada 2010 r.) – które współsponsorowały Komisja i państwa członkowskie.

Całkiem niedawno prezydencja belgijska zorganizowała, w odniesieniu do priorytetowego obszaru zdrowia psychicznego osób starszych, konferencję wysokiego szczebla w sprawie demencji, która odbyła się w Brukseli w dniach 25-26 listopada 2010 r. Opierała się ona na wynikach konferencji z października 2008 roku w sprawie walki z chorobą Alzheimera i chorobami pokrewnymi zorganizowanej przez prezydencję francuską, a przeprowadzono ją w oparciu o komunikat Komisji Europejskiej z 2009 roku o europejskiej inicjatywie w sprawie choroby Alzheimera i innych typów demencji(1).

 
 

(1) Dok. 12392/09.

 

Pytanie nr 5, skierował Georgios Koumoutsakos (H-0580/10)
 Przedmiot: Jak pozyskiwać, zatrzymywać i szkolić marynarzy
 

Wkład europejskiej żeglugi w ożywienie gospodarcze w Europie jest dobrze znany i istotny. Konkurencyjność Unii Europejskiej w tej dziedzinie stawia jednak wiele wyzwań. Jedno z nich – być może największe – to zdolność pozyskiwania dla żeglugi morskiej wystarczającej liczby wykwalifikowanych pracowników. Aby zagwarantować wysoki poziom wiedzy specjalistycznej, potrzebna jest spójna polityka, która zachęca młodych ludzi do podjęcia tego zawodu i pozostania w nim. Jakość zawodu jest nie tylko celem, jest to również konieczny warunek konkurencyjności europejskiego sektora morskiego. Pogłębiający się brak marynarzy w Europie i zmniejszanie się morskiej wiedzy fachowej stanowią realne zagrożenie dla morskiego sektora i profesji. W tym kontekście Rada jest proszona o udzielenie odpowiedzi na następujące pytanie:

czy prezydencja zbadała, w jaki sposób pozyskiwać, zatrzymywać i szkolić marynarzy, a także poprawić ich jakość życia? Czy uważa ona, że powinna dalej popierać tę kwestię poprzez włączenie jej do programu swych prac?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji grudniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 roku.

(FR) W obszarze wspomnianym w pytaniu Pana Posła Rada nie może uchwalać prawodawstwa bez wniosku Komisji. Rada będzie analizowała każdy możliwy wniosek Komisji w tym obszarze.

 

Pytanie nr 6, skierowała Vilija Blinkevičiūtė (H-0583/10)
 Przedmiot: Książki w formacie dostępnym dla osób upośledzonych wzrokowo i dyslektycznych
 

Miliony obywateli europejskich mają problemy z czytaniem. Chodzi o osoby niewidzące i dyslektyczne, które nie mogą czytać normalnie. Osobom tym należy udostępnić książki w dostępnych formatach: na taśmach audio, pisane alfabetem Braille´a lub pogrubioną czcionką. Niestety, książki w takich formatach rzadko kiedy interesują wydawców, ponieważ na świecie istnieje zaledwie 5 % publikacji w formacie dostępnym dla osób z upośledzeniem wzrokowym.

Czy Rada nie sądzi, że, aby zmienić tę sytuację, należałoby zmienić międzynarodowe prawo w zakresie praw autorskich i umożliwić, w poszanowaniu przepisów prawa, udostępnienie kolekcji książek w całej Unii Europejskiej i poza jej granicami? Pozwoliłoby to osobom, które mają trudności z czytaniem, lecz znają jeden z języków unijnych, czytać więcej książek, zarówno w Unii Europejskiej, jak i poza jej granicami. Co sądzi Rada o pomyśle odrębnego wniosku legislacyjnego w sprawie dostępności książek w formacie dostosowanym do potrzeb osób niedowidzących i dyslektycznych, który byłby wiążący i zachęciłby państwa członkowskie Unii i kraje trzecie do wymiany książek publikowanych w formatach dostępnych dla osób upośledzonych?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji grudniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 roku.

(FR) Jeżeli chodzi o bardziej ogólny problem równego traktowania osób niepełnosprawnych, to w czerwcu 2010 roku Rada przyjęła rezolucję w sprawie nowych europejskich ram dotyczących niepełnosprawności(1), w której stwierdza między innymi, że dostęp do zatrudnienia, towarów i usług oraz edukacji oraz życia społecznego i publicznego jest warunkiem koniecznym do pełnego włączenia i udziału osób niepełnosprawnych w społeczeństwie(2). W tym zakresie Rada analizuje złożony obecnie przez Komisję wniosek dotyczący dyrektywy Rady w sprawie zasad równego traktowania obywateli bez względu na wyznanie czy przekonania, niepełnosprawność, wiek czy orientację seksualną, której celem jest zagwarantowanie równego traktowania w obszarach innych niż zatrudnienie, w tym w dostępie do towarów i usług.

Mówiąc konkretniej, jeżeli chodzi o kwestię dzieł dostępnych dla osób upośledzonych wzrokowo, trzeba powiedzieć, że w dniu 14 września 2010 r. Komisja podpisała „Protokół ustaleń dialogu zainteresowanych stron w UE w sprawie dostępu do dzieł osób dyslektycznych”. Rada z pewnością przeanalizuje każdy ewentualny wniosek Komisji w tym obszarze.

Na szczeblu międzynarodowym Unia Europejska i państwa członkowskie przedłożyły Stałemu Komitetowi ds. Praw Autorskich i Praw Pokrewnych Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO) „Projekt wspólnego zalecenia dotyczącego poprawy dostępu do dzieł chronionych prawami autorskimi dla osób dyslektycznych”.

 
 

(1) Dz.U. C 316, 20.11.2010, s. 1.
(2) Punkt 17.

 

Pytanie nr 7, skierował Nikolaos Chountis (H-0589/10)
 Przedmiot: Stały mechanizm stabilności i udział banków prywatnych
 

W dniu 28 października 2010 r. Rada zatwierdziła szereg instytucjonalnych zmian zaproponowanych przez „grupę ekspertów” (Task Force). Ma to na celu przyjęcie między innymi stałego mechanizmu stabilności finansowej, w którym pewną rolę odegra sektor prywatny. Prezes Europejskiego Banku Centralnego i przewodniczący Eurogrupy mieli jednak zastrzeżenia co do udziału prywatnych banków w stałym mechanizmie, ponieważ twierdzą, że zwiększyłoby to koszt pożyczek dla słabszych państw.

Czy Rada może wyjaśnić, dlaczego zaakceptowano udział sektora prywatnego w stałym mechanizmie stabilności finansowej? Czemu ma to służyć? Czy ma to umożliwić mechanizm kontrolowanego bankructwa państw strefy euro? Czy Rada wzięła pod uwagę obawy wyrażone przez pp. Tricheta i Junckera?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji grudniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 roku.

(FR) Rada nie analizowała zagadnień podniesionych przez Pana Posła.

Pan Poseł odwołuje się do oświadczenia złożonego w tej sprawie przez Eurogrupę i ministrów ECOFIN w dniu 28 listopada 2010 r., w którym stwierdza się, że pakiet finansowy programu na rzecz udzielenia kredytu Irlandii zostanie sfinansowany z irlandzkiego wkładu skarbu państwa w formie rezerw gotówkowych i inwestycji Irlandzkiego Krajowego Funduszu Rezerw Emerytalnych. Pozostałą część pakietu należy w równych częściach podzielić między europejski mechanizm stabilizacji finansowej (EFSM), europejski instrument stabilności finansowej (EFSF), w tym także dwustronne kredyty z Wielkiej Brytanii, Danii i Szwecji, oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Zgodnie z oświadczeniem Eurogrupa będzie wkrótce analizować konieczność dopasowania terminów płatności finansowania dla Grecji z finansowaniem z Irlandii.

Na posiedzeniu w dniu 16-17 grudnia Rada Europejska ma wydać opinię w sprawie wytycznych dla nowego przyszłego mechanizmu stabilności i niewielkich poprawek do traktatu dla potrzeb wprowadzenia tego mechanizmu.

 

Pytanie nr 8, skierował Gay Mitchell (H-0592/10)
 Przedmiot: Stosunki pomiędzy UE i Rosją
 

Niedawny szczyt w Deauville z udziałem przywódców z Francji, Niemiec i Rosji ma szansę zapoczątkować nowe relacje pomiędzy UE i Rosją. Czy Rada zamierza podjąć działania w celu wzmocnienia stosunków pomiędzy UE i Rosją?

 
  
 

Odpowiedź Rady

15.12.2010

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji grudniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 roku.

(FR) Unia Europejska przywiązuje ogromną wagę do utrzymania bliskich i owocnych stosunków z Rosją, jednym ze swoich strategicznych partnerów. Stosunki te obejmują bardzo szeroki zakres obszarów, na przykład stosunki gospodarcze, zagadnienia dotyczące sprawiedliwości, wolności i bezpieczeństwa, bezpieczeństwa zewnętrznego, badań, edukacji i kultury. Wszystkie te obszary są objęte, po pierwsze, przyjętymi wiosną 2005 roku mapami drogowymi dotyczącymi czterech wspólnych przestrzeni, a po drugie, oczywiście, rokowaniami w sprawie nowego porozumienia UE–Rosja, które właśnie weszły w 13. rundę. Porozumienie zawarte między Rosją i UE w dniu 24 listopada w sprawie nadal nie rozstrzygniętych zagadnień dwustronnych, dotyczące przystąpienia Rosji do WTO, powinno w znacznym stopniu ułatwić prowadzenie rokowań.

Na szczycie w Rostowie, który odbył się 31 maja i 1 czerwca 2010 r. UE i Rosja ustanowiły partnerstwo na rzecz modernizacji, aby dać nowy, polityczny bodziec dla wdrożenia czterech map drogowych i pomóc w rozwiązaniu nierozstrzygniętych problemów w stosunkach UE-Rosja. Wspólne oświadczenie przyjęte na szczycie daje szeroką perspektywę działania. Celem partnerstwa jest ustanowienie elastycznych ram promowania reformy, utrzymania wzrostu i zwiększania konkurencyjności w oparciu o cztery przestrzenie, a także uzupełnienie partnerstwa na rzecz modernizacji, które zostało utworzone dwustronnie między wieloma państwami członkowskimi i Rosją, nie przeważając jednak nad trwającymi rokowaniami w sprawie nowego porozumienia UE–Rosja.

Celem partnerstwa na rzecz modernizacji jest nie tylko promowanie handlu i inwestycji, ale także przede wszystkim – w myśl bardzo szerokiej definicji słowa „modernizacja” – promowanie demokracji i zasad państwa prawa, bez których nie może być rzeczywistej modernizacji społeczeństwa. Dlatego wspólne oświadczenie dotyczy takich obszarów, jak skuteczne zarządzanie wymiarem sprawiedliwości, wzmocnienie walki z korupcją i skuteczniejszy dialog ze społeczeństwem obywatelskim. Rosyjscy koordynatorzy i Komisja opracowali plan działania przedstawiony na szczycie UE–Rosja w Brukseli w dniu 7 grudnia 2010 r. Ten plan działania jest elastycznym instrumentem, który należy systematycznie uaktualniać.

Realizowane są też inne projekty mające na celu umocnienie naszych stosunków, przede wszystkim prowadzone są rozmowy w sprawie długoterminowej liberalizacji reżimu wizowego między UE i Rosją. Na posiedzeniu Stałej Rady Partnerstwa ds. Swobód, Bezpieczeństwa i Sprawiedliwości, które odbyło się w dniu 19 listopada 2010 r., nasi ministrowie uzgodnili podejście „wspólnych kroków”, w oparciu o które można będzie prowadzić negocjacje w sprawie ewentualnego zniesienia reżimu wizowego. Podejście to zostało potwierdzone przez obie strony na najwyższym szczeblu podczas ostatniego szczytu UE–Rosja w Brukseli.

Wreszcie, współpraca w dziedzinie zarządzania kryzysem okazała się również bardzo owocna w Czadzie i u wybrzeża Somalii. Obecnie nasi eksperci badają metody sformalizowania tej współpracy w oparciu o już istniejące uzgodnienia, przy jednoczesnym poszanowaniu dla autonomii UE w zakresie podejmowania decyzji.

Wszystkie te środki są uzupełnieniem intensywnego dialogu politycznego i technicznego toczącego się między UE i Rosją, także na najwyższym szczeblu, który pozwala nam nieprzerwanie pracować na rzecz zbliżenia naszych stanowisk w sprawie całego szeregu obszarów ujętych w aktualnym porozumieniu UE–Rosja i czterech wspólnych przestrzeniach.

Rada rozpoczęła również debatę o stosunkach z partnerami strategicznymi, przede wszystkim w kontekście powołania Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, a Rosja jest oczywiście jednym z głównych krajów, na których szefowie państw lub rządów obecnie skupiają uwagę.

 

Pytanie nr 9, skierowała Eleni Theocharous (H-0596/10)
 Przedmiot: Tureckie embargo na statki i samoloty Republiki Cypryjskiej
 

Turcja nadal utrzymuje embargo na statki i samoloty Republiki Cypryjskiej naruszając decyzje UE, ICAO i protokołu dodatkowego. Czy prezydencja Rady zamierza podjąć działania, aby skłonić Turcję do zmiany stanowiska, a jeżeli tak, to na jakich warunkach, szczególnie w kontekście grudniowego szczytu?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji grudniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 roku.

(FR) Pomimo wielokrotnych wezwań ze strony Rady, zawartych przede wszystkim w deklaracji Wspólnoty Europejskiej i jej państw członkowskich z dnia 21 września 2005 r. oraz w konkluzjach Rady, przede wszystkim z grudnia 2006 roku i grudnia 2009 roku, Turcja nadal odmawia wypełnienia obowiązku pełnego, pozbawionego dyskryminacji wykonania protokołu dodatkowego do układu o stowarzyszeniu i nie usunęła wszystkich przeszkód w swobodnym przepływie towarów, w tym restrykcji w bezpośrednich połączeniach transportowych z Cyprem.

Ponadto Turcja nie posunęła się naprzód w normalizacji stosunków z Republiką Cypru. Dalej nakłada embargo z powodu członkostwa Cypru w niektórych organizacjach międzynarodowych, w tym OECD, a także jego udziału w porozumieniach z Wassenaar w sprawie kontroli eksportu broni konwencjonalnej oraz towarów i technologii podwójnego zastosowania.

Stanowisko UE w tej sprawie jest jasne i nie uległo zmianie: pełne, pozbawione dyskryminacji wykonanie protokołu dodatkowego do układu o stowarzyszeniu jest zobowiązaniem umownym, które Turcja musi wypełnić. Przesłanie to zostało Turcji jasno wyłożone w konkluzjach Rady z grudnia 2010 roku w sprawie rozszerzenia. W konkluzjach Rady jasno stwierdzono, że wobec braku postępu w tej sprawie Rada podtrzyma środki z 2006 roku, które nadal będą wywierały wpływ na ogólny postęp naszych rokowań z Turcją. Oczekuje się, że postęp w tej sprawie zostanie osiągnięty bez dalszych opóźnień.

Rada będzie nadal uważnie monitorować tę sprawę, a także inne aspekty związane z realizowaną przez Turcję reformą i poruszy je na wszystkich właściwych szczeblach, ponieważ wykonanie protokołu dodatkowego do układu o stowarzyszeniu i normalizacja stosunków z Republiką Cypru to wymogi wyznaczające postęp rokowań z Turcją.

 

Pytanie nr 10, skierowała Ilda Figueiredo (H-0598/10)
 Przedmiot: Stosunki Unii Europejskiej z Kubą
 

Jak wiadomo, stosunki Unii Europejskiej z Kubą utrudnia „wspólne stanowisko” przyjęte przez Radę w 1996 roku.

Tego rodzaju stanowisko jest z pewnością wyjątkiem, gdyż Unia Europejska nie przyjęła takiego samego stanowiska wobec żadnego innego kraju na świecie, co jasno wskazuje na dyskryminujący charakter tego dokumentu, a jego przedłużanie szkodzi jedynie Unii Europejskiej, stawiając ją w pozycji, która służy wyłącznie interesom Stanów Zjednoczonych utrzymujących równie niedopuszczalną blokadę gospodarczą, popieraną tylko przez Izrael i odrzuconą przez 187 krajów podczas ostatnich obrad w ONZ.

Jakie rozmowy prowadzi obecnie Rada w odniesieniu do Kuby w celu pilnego wycofania tego niemożliwego do zaakceptowana „wspólnego stanowiska”?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji grudniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 roku.

(FR) Od początku prezydencji belgijskiej „Kuba” dwukrotnie pojawiła się w programie działania Rady do Spraw Zagranicznych: w lipcu (26 lipca 2010 r.) i w październiku (25 października 2010 r.).

W październiku członkowie Rady przy okazji lunchu wymienili poglądy w sprawie ostatnich zjawisk politycznych i gospodarczych na Kubie oraz opcji polityki UE wobec Kuby. Postanowili o przeprowadzeniu przeglądu sytuacji i w ramach wspólnego stanowiska UE w sprawie Kuby zwrócili się do wysokiej przedstawiciel o wyjaśnienie możliwości dalszego ukierunkowania stosunków z Kubą, a także o jak najszybsze przedłożenie Radzie sprawozdania.

 

Pytanie nr 11, skierował Brian Crowley (H-0603/10)
 Przedmiot: Europejski Rok Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym
 

Czy Rada może przedstawić w zarysie konkretne cele osiągnięte przez Unię Europejską w Europejskim Roku Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym 2010?

 
  
 

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji grudniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 roku.

(FR) Cel uchronienia niemal 20 milionów osób przed ryzykiem ubóstwa i wykluczenia do 2020 roku został zatwierdzony na posiedzeniu Rady Europejskiej z czerwca 2010 roku w ramach celu promowania włączenia społecznego strategii Europa 2020(1). Cel ten mierzy się w oparciu o trzy wskaźniki odzwierciedlające różne wymiary ubóstwa i wykluczenia: wskaźnik zagrożenia ubóstwem, wskaźnik deprywacji materialnej i odsetek osób żyjących w gospodarstwach domowych, których członkowie są bezrobotni.

Strategia Europa 2020 obejmuje też siedem inicjatyw przewodnich, w tym europejską platformę współpracy w zakresie walki z ubóstwem gwarantującą spójność społeczną i terytorialną polegającą na ogólnym podziale pożytków ze wzrostu i zatrudnienia oraz umożliwiającą osobom cierpiącym z powodu ubóstwa i wykluczenia społecznego godne życie i aktywny udział w społeczeństwie. Komisja Europejska przedstawi tę platformę do końca grudnia 2010 roku.

W dniu 21 października 2010 r. w ramach wykonywania strategii Europa 2020 Rada przyjęła decyzję w sprawie wytycznych dla polityki zatrudnienia państw członkowskich(2), w tym 10 wytycznych dotyczących przede wszystkim promowania włączenia społecznego i zwalczania ubóstwa. Ponieważ w strategii Europa 2020 podkreśla się przede wszystkim zasadę dostępu do wszystkich wysokiej jakości, przystępnych i zrównoważonych usług, 7 grudnia 2010 r. Rada przyjęła też konkluzje w sprawie usług socjalnych użyteczności publicznej(3).

W dniu 6 grudnia Rada przyjęła „Deklarację Rady w sprawie europejskiego roku walki z ubóstwem i wykluczeniem społecznym: współpraca w walce z ubóstwem w 2010 roku i później”(4)gwarantującą, że osiągnięcia europejskiego roku będą kontynuowane. Aby zwrócić jeszcze większą uwagę na te osiągnięcia, właściwych ministrów państw członkowskich poproszono o podpisanie deklaracji podczas konferencji kończącej rok europejski, która odbędzie się w Brukseli w dniach 16-17 grudnia 2010 r.

 
 

(1)Dziesięcioletnia strategia na rzecz na rzecz zatrudnienia i inteligentnego, trwałego wzrostu gospodarczego sprzyjającego włączeniu społecznemu (dok. 7110/10).
(2) Dok. 14338/10.
(3) Dok. 16515/10.
(4) Dok. 16435/10.

 

Pytanie nr 12, skierował Pat the Cope Gallagher (H-0605/10)
 Przedmiot: Ataki na wspólnoty chrześcijańskie w Iraku
 

W związku z przyjęciem rezolucji Parlamentu Europejskiego z dnia 25 listopada 2010 r. w sprawie Iraku (P7_TA(2010)0448) – czy Rada może poinformować, jakie działania zamierza podjąć w celu zapobieżenia dalszemu łamaniu praw człowieka wobec wspólnot chrześcijańskich w Iraku?

 
  
 

Odpowiedź Rady

15.12.2010

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji grudniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 roku.

(FR) Rada jest głęboko zatroskana przemocą, jaka szaleje w Iraku zwłaszcza wobec osób należących do mniejszości i zwraca uwagę na rozwój sytuacji w tym kraju. Atak na wspólnotę wiernych zgromadzonych w kościele Matki Boskiej Wybawicielki w Bagdadzie, podczas którego wielu niewinnych cywili zostało rannych lub zabitych, to prawdziwa tragedia. Wysoka przedstawiciel, baronessa Ashton, natychmiast potępiła ten niedopuszczalny atak na niewinnych wiernych.

UE jest głęboko zatroskana i potępia wszelkie formy nietolerancji i przemocy wobec osób ze względu na ich religię czy wyznanie, bez względu na to, gdzie się ich dopuszczono. W wielu krajach nie szanuje się podstawowych praw osób należących do mniejszości religijnych. Jak potwierdzono w konkluzjach Rady z listopada 2009 roku, w których ministrowie UE podjęli decyzję o wzmocnieniu wysiłków UE na rzecz promowania wolności religii czy wyznania w stosunkach dwustronnych i w kontekście wielostronnym, UE jest bezwzględnie zdeterminowana, aby zwalczać dyskryminację ze względu na religię czy wyznanie.

Podczas listopadowego posiedzenia Rada odniosła się do problemu przemocy wobec mniejszości religijnych w ogóle, a zwłaszcza w Iraku i przyjęła konkluzje dotyczące tego kraju. Wyraziła swoje głębokie zatroskanie i zdecydowane potępienie ostatnich ataków na chrześcijan i muzułmanów w Iraku. Potępiła podżeganie do aktów przemocy i same te akty, w tym umotywowane nienawiścią z powodów religijnych i etnicznych.

Przy tej okazji Rada podkreśliła też konieczność natychmiastowego powołania stabilnego i reprezentatywnego rządu irackiego, który byłby zdolny poświęcić się dążeniu do pojednania narodowego. Z zadowoleniem przyjęła pierwsze kroki na rzecz utworzenia nowego irackiego rządu reprezentującego wszystkich obywateli. Ten nowy rząd będzie musiał stawić czoła ciągłej przemocy w Iraku, a także wielu innym poważnym wyzwaniom. Rada będzie oczywiście dalej prezentować swój punkt widzenia i ma nadzieję na współpracę z nowym irackim rządem, przede wszystkim w zakresie zagadnień dotyczących praw człowieka.

UE będzie nadal podnosić kwestię praw człowieka, w tym problem ochrony osób należących do mniejszości, przy każdej możliwej okazji i na wszystkich szczeblach, oraz podkreślać znaczenie honorowania wszystkich zobowiązań podjętych na szczeblu międzynarodowym, zwłaszcza tych, które iracki rząd złożył w Genewie w 2010 roku przy okazji okresowego przeglądu praw człowieka przez Radę Praw Człowieka.

UE przygotowuje się do podpisania z Irakiem porozumienia o partnerstwie i współpracy. Rada ma nadzieję, że wkrótce w kraju tym powstanie nowy rząd, co pozwoli na kontynuowanie procesu umacniania naszych stosunków. UE nadal udziela Irakowi pomocy na rzecz rozwoju, która to pomoc obejmuje wszystkie ważne elementy państwa prawnego, a ostatnio Rada przedłużyła misję Unii Europejskiej w Iraku w dziedzinie państwa prawnego EUJUST LEX, która obejmuje program szkoleń w Iraku.

Rząd iracki wskazał, że zamierza spełnić swoje międzynarodowe zobowiązania w obszarze praw człowieka; konstytucja będzie chronić mniejszości. Będziemy nadal konstruktywnie współpracować z Irakiem na rzecz wsparcia wysiłków, jakie kraj ten podejmuje w tym obszarze.

 

Pytanie nr 13, skierowała Laima Liucija Andrikienė (H-0611/10)
 Przedmiot: Ocena szczytu OBWE
 

Czy Rada może wypowiedzieć się na temat ostatniego szczytu OBWE, który miał miejsce w dniach 1-2 grudnia br.? Jakie są wyniki tego szczytu? Czy są jakieś postępy w odniesieniu do reformowania OBWE? Czy przed szczytem odbyło się jakieś istotne uzgodnienie wzajemnego działania ze strony państw członkowskich UE?

 
  
 

Odpowiedź Rady

15.12.2010

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji grudniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 roku.

(FR) Na szczycie OBWE, który odbył się w Astanie w dniach 1-2 grudnia 2010 r., członkowie organizacji przyjęli deklarację okolicznościową. W przedmiotowej deklaracji zawarto pełne i jednogłośne potwierdzenie wszystkich zasad, norm i zobowiązań podjętych przez państwa należące do OBWE, począwszy od helsińskiego aktu końcowego. Ponadto w deklaracji okolicznościowej znalazło się zobowiązanie państw uczestniczących do rozszerzenia OBWE i do współpracy na rzecz wzmocnienia efektywności i skuteczności tej organizacji.

Trzeba powiedzieć, że przyjęcie na szczycie w Astanie planu działania dla OBWE nie było możliwe; taki plan był i nadal jest priorytetem dla Unii Europejskiej. Jednak dzięki wysiłkom UE w deklaracji okolicznościowej przyszłemu urzędującemu przewodniczącemu OBWE (Litwie) zlecono zadanie zorganizowania dalszego procesu przygotowań konkretnego planu działania organizacji, przy wsparciu wszystkich organów i państw uczestniczących.

Koordynacja UE w przededniu i podczas szczytu była doskonała. Dzięki niej UE mogła odegrać ważną i konstruktywną rolę. Przewodniczący Rady Europejskiej, Herman Van Rompuy zabrał głos w imieniu UE, nakreślając jej wizję przyszłości OBWE i potwierdzając jej poparcie dla organizacji.

 

Pytanie nr 14, skierowała Mairead McGuinness (H-0613/10)
 Przedmiot: Wzmacnianie kręgosłupa UE
 

Czy Radę niepokoi interesuje perspektywa coraz większego wzmacniania kręgosłupa UE, z udziałem kilku silnych państw członkowskich, podczas gdy słabsze państwa członkowskie pozostaną na peryferiach, co potencjalnie może doprowadzić do rozczarowania projektem UE ze szkodą dla wszystkich państw członkowskich?

Czy jest to szkodliwe zarówno politycznie, jak i gospodarczo, i jakie działania zostaną podjęte w celu zaradzenia tej sytuacji?

 
  
 

Odpowiedź Rady

15.12.2010

Ta odpowiedź, która została przygotowana przez prezydencję i nie jest wiążąca ani dla Rady, ani dla państw członkowskich, nie została udzielona ustnie podczas pytań do Rady w czasie sesji grudniowej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w 2010 roku.

(FR) Rada nie omawiała tego zagadnienia i dlatego nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie skierowane przez Panią Poseł.

 

PYTANIA DO KOMISJI
Pytanie nr 20, skierowała Marian Harkin (H-0574/10)
 Przedmiot: Europejski Rok Wolontariatu 2011
 

Ponieważ już tylko kilka tygodni dzieli nas od Europejskiego Roku Wolontariatu 2011, pragnę zadać Komisji następujące pytania:

W jaki sposób Komisja zamierza dalej wspierać wolontariat jako wyraz aktywnego obywatelstwa europejskiego?

Czy Komisja zapewni trwałe dziedzictwo Europejskiego Roku Wolontariatu 2011 poprzez wspieranie kompleksowego dokumentu strategicznego UE dotyczącego wolontariatu, takiego jak biała księga w sprawie wolontariatu?

 
  
 

(EN) Europejski Rok Wolontariatu (ERW) będzie obchodzony na szczeblu Unii Europejskiej, krajowym i regionalnym przy pełnym zaangażowaniu organizacji społeczeństwa obywatelskiego. Zakres działań obejmuje konferencje, debaty, wymianę dobrych praktyk, imprezy towarzyszące ERW i targi wolontariatu organizowane we wszystkich państwach członkowskich oraz wydarzenia medialne w całej UE.

Wolontariat stanowi cenny wkład w integrację europejską. Rok 2011 będzie rokiem zwiększania świadomości w zakresie czterech głównych celów.

Pierwszym jest zniesienie barier, które w wielu przypadkach wymagają działań ustawodawczych i administracyjnych na szczeblu krajowym. ERW będzie stanowił wkład w tworzenie polityki umożliwiającej ich realizację poprzez dialog w państwach członkowskich i między państwami członkowskimi oraz organizacjami wolontariatu.

Drugim celem jest nadanie uprawnień organizacjom wolontariatu i poprawa jakości wolontariatu np. poprzez wymianę najlepszych praktyk. Ostatnie zaproszenie do składania wniosków(1)dla projektów przewodnich to jedno z konkretnych działań, które Komisja podjęła, aby ten cel osiągnąć.

Trzecim celem jest nagradzanie i uznawanie działań w zakresie wolontariatu. Są dwie płaszczyzny „uznawania”: jedna dotyczy pomiaru przyczynku sektora wolontariatu dla gospodarki i społeczeństwa, np. poprawy dostępności danych statystycznych dotyczących wolontariatu porównywalnych na szczeblu międzynarodowym. Druga perspektywa dotyczy oceny i uznawania umiejętności i kompetencji, które dana osoba może zdobyć dzięki wolontariatowi.

Czwarty cel to zagwarantowanie, by w Europie i zagranicą panowała większa świadomość wartości wolontariatu i jego wkładu w gospodarkę, społeczeństwo i życie obywateli.

Komisja pragnie zapewnić Panią Poseł, że bardzo jej zależy na zagwarantowaniu, by ten rok pozostawił znaczące, trwałe i pozytywne dziedzictwo dla wolontariatu, wykraczające poza rok 2011. Komisja przedstawi wyniki różnych konferencji i imprez, które odbędą się w przedmiotowym roku, i które będą służyły jako platforma poszerzania i pogłębiania zasięgu, treści i jakości wolontariatu. Nie znamy dokładnego charakteru politycznych efektów roku – więcej dowiemy się w trakcie jego trwania. Jednak na mocy art. 11 decyzji Rady wprowadzającej rok wolontariatu (decyzja Rady 2010/37/WE z dnia 27 listopada 2009 r.(2)) Komisja jest zobowiązana do przekazania pozostałym instytucjom UE (Parlamentowi, Komitetowi Regionów, Europejskiemu Komitetowi Ekonomiczno-Społecznemu, Radzie) sprawozdania po zakończeniu roku. Sprawozdanie to pomoże w ustaleniu kierunku dalszych działań w obszarze wolontariatu.

 
 

(1) http://ec.europa.eu/citizenship/news/news1092_en.htm
(2) Dz.U. L 17, 22.1.2010.

 

Pytanie nr 21, skierował Michael Cashman (H-0588/10)
 Przedmiot: Następstwa sprawozdania Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej na temat homofobii, transfobii i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową
 

Agencja Praw Podstawowych niedawno zaprezentowała sprawozdanie dotyczące homofobii, transfobii i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową.

W sprawozdaniu wyraźnie podkreślono zagadnienia dotyczące: prawa do życia i ochrony przed nienawiścią i przemocą, zagrożenia wolności zgromadzeń i wolności słowa, najnowszej dyrektywy antydyskryminacyjnej rozważanej obecnie przez Radę, ewolucji orzecznictwa UE i jej polityki dotyczącej dyskryminacji ze względu na tożsamość płciową, wzajemnego uznawania związków osób tej samej płci, oraz ochrony osób ze środowiska LGBT zabiegających o ochronę międzynarodową.

Czy Komisja zaproponuje plan pogłębionych działań na rzecz równości LGBT w celu zastosowania się do zaleceń Agencji w tej dziedzinie?

 
  
 

(EN) Komisja odrzuca homofobię i transfobię jako jaskrawe naruszenie godności człowieka.

Komisja jest zdecydowana zagwarantować, by prawo UE zawsze było całkowicie zgodne z art. 21 Karty praw podstawowych UE, która wyraźnie zabrania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Ten zapis Karty obowiązuje państwa członkowskie podczas wykonywania prawa UE.

W tym względzie Komisja z zadowoleniem przyjmuje aktualizację sprawozdania w sprawie „Homofobii, transfobii i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną oraz tożsamość płciową” przedłożonego przez Agencję Praw Podstawowych UE w komitecie LIBE Parlamentu Europejskiego w dniu 30 listopada 2010 r. Komisja z uwagą analizuje opinie agencji zawarte w uaktualnionym sprawozdaniu.

 

Pytanie nr 22, skierował Alexander Mirsky (H-0594/10)
 Przedmiot: Nierówne traktowanie przedstawicieli mniejszości narodowych na Łotwie
 

Dnia 11 marca 2004 r. Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej 10 państw, a wśród nich Łotwy i Estonii (http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?type=TA&reference=P5-TA-2004-0180&language=PL" , http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?type=REPORT&reference=A5-2004-0111&language=PL" ). Rezolucja ta wyraźnie stwierdza w przypadku Łotwy konieczność ułatwienia procesu naturalizacji osobom starszym oraz przyznania osobom nieposiadającym obywatelstwa, lecz mieszkającym od wielu lat na jej terytorium, prawa wybierania oraz prawa kandydowania w wyborach lokalnych.

Zaznaczam tu, że Estonia zastosowała się do tej rezolucji, a Łotwa ją całkowicie zignorowała. W chwili obecnej na Łotwie 335 tysięcy osób nieposiadających obywatelstwa, czyli 15 % ludności (przy czym większość z nich urodziła się i spędziła całe swoje życie w tym kraju), jest pozbawionych podstawowych praw: na Łotwie osoby nieposiadające obywatelstwa nie mają prawa wybierania ani prawa kandydowania w wyborach lokalnych. W jakim sensie fakt, że 15 % ludności nie posiada prawa głosu, można uznać za zgodny z prawodawstwem Unii Europejskiej? W jaki sposób Komisja byłaby skłonna pomóc państwu łotewskiemu w skorygowaniu jego całkowicie niesprawiedliwej postawy wobec zamieszkujących je osób?

 
  
 

(EN) Komisja zdaje sobie sprawę, że sytuacja mniejszości mówiącej w języku rosyjskim na Łotwie to delikatny problem. Podziela wiele obaw, które zostały wyrażone także w wielu wcześniejszych pytaniach zadanych w tym Parlamencie. Odpowiedzi dotyczyły działań, które podjęto w ramach strategii przedakcesyjnej dla potrzeb promowania naturalizacji i integracji tych osób zgodnie z zaleceniami Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) oraz Rady Europy. Komisja także znacząco przyczyniła się do wspomożenia Łotwy w podejmowanych przez nią działaniach na rzecz promowania integracji.

Jednocześnie trzeba zwrócić uwagę na fakt, że tylko prawo krajowe państw członkowskich reguluje warunki uzyskania i pozbawienia obywatelstwa poszczególnych państw członkowskich. Co za tym idzie, każde państwo członkowskie ma swobodę określania warunków uzyskania obywatelstwa. Według prawa UE Komisja nie posiada uprawnień do interweniowania w tych sprawach.

Jeżeli chodzi o prawa wyborcze, to prawo unijne przyznaje obywatelom UE prawo do uczestniczenia w wyborach samorządowych i do Parlamentu Europejskiego w przyjmującym państwie członkowskim, w którym zamieszkują nie posiadając narodowości(1). Pozostałe aspekty związane z organizacją wyborów w państwach członkowskich wchodzą w zakres odpowiedzialności państw członkowskich, w tym franchising dla obywateli zamieszkujących na ich terytorium, niebędących obywatelami UE.

 
 

(1) Dyrektywa Rady 94/80/WE z dnia 19 grudnia 1994 r. ustanawiająca szczegółowe warunki wykonywania prawa głosowania i kandydowania w wyborach lokalnych przez obywateli Unii mających miejsce zamieszkania w państwie członkowskim, którego nie są obywatelami, Dz.U. L 368, 31.12.1994, i dyrektywa Rady 93/109/WE z dnia 6 grudnia 1993 r. ustanawiająca szczegółowe warunki wykonywania prawa głosowania i kandydowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego przez obywateli Unii mających miejsce zamieszkania w państwie członkowskim, którego nie są obywatelami, odpowiednio Dz.U. L 329, 30.12.1993.

 

Pytanie nr 23, skierował Brian Crowley (H-0604/10)
 Przedmiot: Plan działania UE w dziedzinie walki z narkotykami na lata 2009-2012
 

Czy Komisja może wydać oświadczenie opisujące, jakie postępy osiągnięto dotychczas i jakie problemy pozostają do rozwiązania w związku z wdrażaniem planu działania UE w dziedzinie walki z narkotykami na lata 2009–2012?

 
  
 

(EN) Pan Poseł domaga się określenia postępu osiągniętego w związku z wykonywaniem planu działania UE w dziedzinie walki z narkotykami na lata 2009-2012(1), a także pozostałych czekających nas wyzwań.

Komisja odpowiada za monitorowanie wykonywania planu działania w dziedzinie walki z narkotykami. W dniu 5 listopada 2010 r. opublikowała pierwszą ocenę wykonywania planu działania UE w dziedzinie walki z narkotykami (2009-2012). Ocenę tę(2) przekazano Parlamentowi i Radzie.

W ocenie wykazano postęp osiągnięty w zakresie większości działań podjętych na mocy planu działania. Do najważniejszych osiągnięć należą:

– spadek liczby nowych zachorowań na HIV wśród osób zażywających narkotyki;

– zintensyfikowanie współpracy w dziedzinie walki z handlem narkotykami; oraz

– bardziej strategiczne podejście do badań nad narkotykami.

Niemniej jednak wiele problemów oczekuje na rozwiązanie, a są to:

– zwiększenie liczby zgonów wywołanych przedawkowaniem kokainy;

– szybkie pojawianie się nowych substancji psychoaktywnych, które wprowadza się do obrotu jako legalne alternatywy dla nielegalnych narkotyków („legalnych dopalaczy”), a które mogą stanowić ryzyko dla zdrowia i społeczeństwa;

– większa liczba zażywania mieszanek legalnych i nielegalnych narkotyków (zażywanie narkotyków mieszanych);

– szybka zmiana tras handlu narkotykami, jako że grupy przestępczości zorganizowanej poszukują możliwości obejścia barier wprowadzonych przez państwa członkowskie UE w celu zakłócenia ich handlu; oraz

– konieczność większego skupienia się na polityce ograniczania zapotrzebowania na narkotyki w krajach trzecich z uwzględnieniem pomocy zewnętrznej.

W następnym roku Komisja uruchomi zakrojoną na szeroką skalę, niezależną ocenę strategii UE w dziedzinie walki z narkotykami na lata 2005-2012 i dwóch wdrażanych planów działania. Będzie to jak dotąd najbardziej kompleksowa ocena polityki UE w dziedzinie walki z narkotykami, obejmująca osiem lat realizowania polityki UE w dziedzinie walki z narkotykami.

 
 

(1) Dz.U. 2008/C 326/07.
(2) COM (2010) 630 wersja ostateczna.

 

Pytanie nr 27, skierował Justas Vincas Paleckis (H-0584/10)
 Przedmiot: Stosunki między Unią Europejską a Białorusią
 

Prowadzona aktualnie kampania wyborcza w związku z wyborami prezydenckimi na Białorusi jest nieco bardziej przejrzysta i demokratyczna niż kampania ją poprzedzająca, jednak wciąż nie przystaje ona do kryteriów europejskich. Unia Europejska obiecała władzom tego kraju udzielenie pożyczek oraz innych form pomocy finansowej na kwotę rzędu 3 mld euro, jeżeli wybory odbędą się w sposób demokratyczny. W perspektywie krótkoterminowej gospodarka Białorusi może napotkać znaczne trudności. Aby pomóc stawić czoła wyzwaniom związanym z kryzysem gospodarczym niektóre państwa członkowskie Unii Europejskiej, w tym Litwa, postanowiły uruchomić – przy udziale Białorusi i Ukrainy – szereg wspólnych projektów w dziedzinie energii, transportu i kultury, które zamierzają zrealizować przy wsparciu ze strony Unii Europejskiej. Powinny niedługo wejść w życie porozumienia pomiędzy Białorusią a Polską, Litwą i Łotwą, które uproszczą zasady przekraczania granic dla pracowników przygranicznych. Na początku przyszłego roku będą mogły rozpocząć się negocjacje pomiędzy Unią Europejską i Białorusią dotyczące obniżenia opłat wizowych oraz readmisji.

Co sądzi Komisja na temat wkładu krajów Unii Europejskiej, a zwłaszcza krajów sąsiadujących z Białorusią, w rozwój stosunków pomiędzy Unią Europejską i tym krajem? Jaką formę powinien przybrać ich wkład po wyborach prezydenckich na Białorusi?

 
  
 

(EN) Od czasu uwolnienia więźniów politycznych na Białorusi w 2008 roku UE przygotowywała politykę stopniowej i krytycznej współpracy z tym krajem. Polityka ta pozwoliła na odbycie posiedzeń na wysokim szczeblu, rozszerzenie dialogu sektorowego i udziału Białorusi w Partnerstwie Wschodnim (PW). Ponadto obecnie UE pracuje nad projektem wspólnego, okresowego planu reform (negocjowanego i wykonywanego przez Białoruś) i debatuje nad mandatami negocjacyjnymi dotyczącymi ułatwień wizowych oraz umów o readmisji, które wzmocnią kontakty między obywatelami.

Rozumiemy, że Białoruś wraz z pozostałymi partnerami PW i niektórymi państwami członkowskimi zamierza przedłożyć poprawione wnioski dotyczące wspólnych projektów wspieranych w ramach Partnerstwa Wschodniego. Po ich otrzymaniu będziemy je dokładnie analizować i sprawdzimy, czy mogą one skorzystać na wsparciu PW.

Wsparcie ze strony poszczególnych państw członkowskich UE dla Białorusi, w tym krajów sąsiednich, jest mile widziane, jeżeli jest udzielane zgodnie z uzgodnionym przez Radę podejściem UE do Białorusi. Ponadto finalizowane są umowy o małych ruchu granicznym między Białorusią a trzema sąsiadującymi z nią państwami członkowskimi. Komisja z zadowoleniem przyjmuje zawarcie tych umów, które umocnią kontakty między obywatelami zamieszkującymi po obu stronach granicy.

Komisja z zainteresowaniem zapoznała się z treścią ostatnio złożonych oświadczeń, zgodnie z którymi w ciągu kolejnych trzech lat Białoruś może liczyć na wsparcie w kwocie przekraczającej 3 miliardy euro, o ile przeprowadzi wolne i uczciwe wybory oraz poprawi stosunki z UE. Ponieważ Komisja nie jest w stanie podać konkretnej liczby, dalsze zwiększenie pomocy UE byłoby zgodne z podejściem ustalonym przez Radę Spraw Zagranicznych w jej konkluzjach w sprawie Białorusi z dnia 25 października 2010 r.

Jeżeli chodzi o wybory, podzielamy pogląd, że w porównaniu do ostatnich wyborów osiągnięto pewien postęp. Zgodnie z zaleceniami OBWE – Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka Komisja skierowała do Białorusi wnioski dotyczące przeprowadzania wyborów. Będziemy uważnie obserwować przebieg najbliższych wyborów. Wyraźny i mierzalny postęp w zakresie przeprowadzenia wyborów w porównaniu do ostatnich wyborów byłby nowym bodźcem dla dalszej współpracy politycznej UE z Białorusią.

 

Pytanie nr 28, skierował Nikolaos Chountis (H-0586/10)
 Przedmiot: Tajne negocjacje UE-Turcja
 

Według artykułu opublikowanego w tureckim dzienniku „Milliyet” Komisja Europejska i Turcja prowadzą rzekomo „tajne negocjacje” w celu otwarcia tureckich portów dla statków cypryjskich, a lotniska Ercan, znajdującego się w zajętej przez Turcję części wyspy, dla lotów z państw Unii Europejskiej.

Czy Komisja może zdementować lub potwierdzić treść tych artykułów? Jeżeli rzeczywiście trwają negocjacje, czy istnieje związek między odrębnym zobowiązaniem Turcji do otwarcia lotnisk i portów dla statków i samolotów cypryjskich a otwarciem lotniska Ercan dla lotów z państw Unii Europejskiej? Co sądzi Komisja o opinii Komisji Prawnej Parlamentu Europejskiego JURI_AL(2010)450882, w której mowa o tym, że całe terytorium Cypru należy do europejskiej unii celnej i w związku z tym nie może podlegać wspólnej polityce handlowej, ponieważ „oznaczałoby (to), że linia dzieląca terytorium Cypru jest w rzeczywistości odpowiednikiem granicy zewnętrznej Unii”? Czy Komisja zamierza wziąć pod uwagę opinię właściwej komisji Parlamentu Europejskiego?

 
 

Pytanie nr 29, skierował Barry Madlener (H-0595/10)
 Przedmiot: Tajne negocjacje Komisji z Turcją
 

Czy Komisja może potwierdzić, że prowadzi tajne negocjacje z Turcją, by w ten sposób umożliwić temu krajowi otwarcie nowego rozdziału w celu ostatecznego przystąpienia do UE(1)?

Jeżeli tak, to jak Komisja tłumaczy ten fakt? Jeżeli nie, to dlaczego nie?

 
 
 

(1) http://www.euractiv.com/en/enlargement/commission-discrete-secret-negotiations-with-turkey-news-499528.

 

Pytanie nr 30, skierowała Eleni Theocharous (H-0597/10)
 Przedmiot: Zobowiązania Turcji
 

W prasie opublikowano informacje dotyczące tajnych negocjacji pomiędzy komisarzem Füle a władzami tureckimi. Komisarz Füle ani nie zaprzeczył tym doniesieniom, ani ich nie potwierdził. Czy Komisja nadal nalega, by Turcja wywiązała się ze wszystkich podjętych zobowiązań, czy może zgodzi się zaakceptować ich częściowe spełnienie? Czy Komisja mogłaby zaakceptować rozwiązanie, zgodnie z którym Turcja otworzy swoją przestrzeń powietrzną bez otwarcia lotnisk albo udostępni jedno czy dwa porty bądź lotniska a nie całą odnośną infrastrukturę? Czy Komisja nadal uważa, że w zamian za otwarcie tureckich lotnisk i przestrzeni powietrznej można zgodzić się na otwarcie nielegalnego portu lotniczego Tymbou?

 
  
 

(EN) Komisja w pełni popiera działania prowadzone na rzecz rozstrzygnięcia problemu Cypru, co byłoby korzystne zarówno dla Cypru, jak i całej UE. Ponadto Komisja oczekuje, że Turcja w pełni wykona protokół dodatkowy do układu o stowarzyszeniu.

Komisarz odpowiedzialny za rozszerzenie jest w stałym kontakcie ze wszystkimi zainteresowanymi stronami i dokładnie monitoruje przebieg sprawy Cypru.

Dialog ze wszystkimi zainteresowanymi stronami odbywa się w oparciu o zasady ustalone w deklaracji Rady z dnia 21 września 2005 r. i konkluzjach z dnia 11 grudnia 2006 r.

Jeżeli chodzi o drugi problem poruszony w pytaniu, to Komisja odnotowuje opinię komisji JURI. Niemniej jednak zdaniem Komisji art. 207 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) stanowi właściwą podstawę dla tak zwanej regulacji handlu bezpośredniego.

Składając wniosek w sprawie reguł handlu bezpośredniego z północną częścią Cypru, Komisja skorzystała z podstawy prawnej, która odpowiada treści środków. Celem wniosku Komisji jest zagwarantowanie reżimu klasycznej wymiany handlowej, a nie zniesienie zawieszenia i stosowanie części dorobku wspólnotowego w północnej części Cypru. Rozszerzenie dorobku wspólnotowego jest możliwe dopiero po porozumieniu i ponownym zjednoczeniu kraju. Z oczywistych względów dorobek wspólnotowy nie może być wykonywany w tych obszarach przed ponownym pojednaniem.

Dlatego Komisja zaproponowała przyjęcie tego aktu w oparciu o art. 133 Traktatu WE (obecnie art. 207 TFUE), który jest właściwą podstawą prawną dla tego rodzaju reżimów handlowych.

Fakt, że przedmiotowe obszary są częścią państwa członkowskiego (Cypru) nie oznacza, że ta podstawa prawna jest niewłaściwa. Obszary te znajdują się poza terytorium celnym i podatkowym UE, co wynika z zawieszenia wykonywania tam dorobku wspólnotowego.

Wniosek Komisji nie ma nic wspólnego ze statusem „zielonej linii” na Cyprze i w żadnym razie nie jest równoznaczny z żądaniem uznawania go za granicę zewnętrzną UE.

Komisja podtrzymuje swój wniosek i zakłada, że opinia Komisji Prawnej Parlamentu stanowi etap przejściowy w realizowanej procedurze parlamentarnej. Komisja przedstawi formalną odpowiedź po przyjęciu stanowiska przez Parlament.

 

Pytanie nr 31, skierował Takis Hadjigeorgiou (H-0591/10)
 Przedmiot: Realizacja celu polegającego na zmniejszeniu liczby dzieci przerywających przedwcześnie naukę w szkole
 

Czy Komisja zajęła się szacunkami zawartymi w sprawozdaniu na temat postępów Turcji za 2010 rok, dotyczącymi znacznej liczby nieletnich (według informacji liczba ta przekracza 200 tysięcy), zwłaszcza dziewcząt, zmuszonych do przedwczesnego porzucenia nauki w szkołach publicznych, a także niepokojącego poziomu bezpieczeństwa zdrowotnego dziewcząt w tych szkołach?

Jakie środki zamierza przyjąć Komisja, by przeciwdziałać temu problemowi?

 
  
 

(EN) Komisja jest świadoma wagi problemu związanego z przedwczesnym przerywaniem nauki, zwłaszcza w przypadku dziewczynek ze wschodniej i południowo-wschodniej Turcji i dokładnie monitoruje działania podejmowanie przez Turcję w celu rozwiązania tego problemu. Chociaż liczba osób przedwcześnie kończących naukę jest nadal znaczna, w Turcji występują pozytywne tendencje w tym obszarze.

Jak Komisja wskazała w sprawozdaniu z postępu w sprawie Turcji prac z 2010 roku, odsetek osób w wieku 18-24 lat posiadających niepełne wykształcenie średnie i niekontynuujących nauki sukcesywnie spada z 58,1 % odnotowanych w 2000 roku do 44,6 % w roku 2010. Liczba uczniów szkół podstawowych w Turcji znacznie wzrosła w wyniku wprowadzenia w 1997 roku ustawy o szkolnictwie podstawowym. W całej Turcji współczynnik skolaryzacji netto w szkołach podstawowych w roku szkolnym 2009-2010 (klasa 1-8) wzrósł w grupie chłopców do 98,47 %, a do 97,84 % w grupie dziewcząt. Te dane liczbowe wskazują również, że zróżnicowanie w sytuacji dziewcząt i chłopców na szczeblu krajowym praktycznie nie istnieje. Jeżeli chodzi o szkolnictwo średnie (klasa 9-12) to wskaźnik skolaryzacji netto wzrósł w roku szkolnym 2009-2010 do 64,95 %. Występują jednak ogromne różnice geograficzne: wskaźnik skolaryzacji w poszczególnych prowincjach waha się od 27 % do 89 %, przy czym najgorsze wyniki odnotowuje się w prowincjach wschodnich, ponieważ edukacja w szkołach średnich nie jest w Turcji obowiązkowa. Występują również duże różnice w sytuacji dziewcząt i chłopców; wskaźnik skolaryzacji w grupie chłopców wynosi 67,55 %, a wśród dziewcząt 62,21 %.

Komisja wspiera działania Turcji na rzecz zwiększenia wskaźnika skolaryzacji dzieci w zakresie szkolnictwa podstawowego i średniego w ramach instrumentu pomocy przedakcesyjnej (IPA). Przy tej okazji proszę pozwolić mi wspomnieć o dwóch projektach, które Komisja niedawno zatwierdziła:

Pierwszy projekt zatytułowano „Zwiększanie wskaźnika skolaryzacji w szkolnictwie podstawowym wśród dzieci w Turcji”, a jego celem jest ograniczenie przypadków przedwczesnego kończenia nauki przede wszystkim na południowym wschodzie Turcji. Całkowity wkład finansowy UE w ten projekt wynosi 2,88 miliona euro. Przewidywany termin rozpoczęcia wykonywania projektu to koniec 2011 roku.

Drugi projekt nosi nazwę „Zwiększanie wskaźnika skolaryzacji w szkolnictwie średnim głównie wśród dziewcząt”. Całkowity wkład finansowy UE w ten projekt wynosi 16 milionów euro. Zwiększając wskaźnik skolaryzacji dziewcząt w szkolnictwie średnim, Komisja zmierza do ułatwienia kobietom dostępu do rynku pracy. Realizacja tego projektu ma się rozpocząć w 2011 roku.

 

Pytanie nr 32, skierował Pat the Cope Gallagher (H-0606/10)
 Przedmiot: Rozmowy w sprawie akcesji między Islandią a UE
 

Czy Komisja może przedstawić uaktualnioną ocenę toczących się negocjacji akcesyjnych między Islandią a Unią Europejską?

 
  
 

(EN) W dniu 9 listopada 2010 r. Komisja przesłała Parlamentowi pierwsze sprawozdanie z postępu prac w sprawie Islandii i jeszcze tego samego dnia debatowała nad nim Komisja Spraw Zagranicznych (AFET).

Osiągnięto postęp w sprawie kryteriów politycznych, ponieważ Islandia podjęła kroki zmierzające do usunięcia niedociągnięć wskazanych w opinii, a dotyczących mianowania sędziów i konfliktu interesów. W sprawozdaniu dokonano pozytywnej oceny działań podjętych po konkluzjach specjalnej komisji śledczej. Obecnie Komisja musi dokładnie monitorować efekty tych środków.

Jeżeli chodzi o kryteria gospodarcze, to sytuacja jest zróżnicowana: mimo że gospodarka została ustabilizowana, zagwarantowanie właściwego funkcjonowania sektora finansowego i zmniejszenia poziomów długu nadal stanowi wyzwanie.

Ponadto w sprawozdaniu potwierdzono opinię dotyczącą głównych tematów negocjacji akcesyjnych: rybołówstwa, środowiska, rolnictwa i reformy sektora finansowego.

Jeżeli chodzi o negocjacje akcesyjne, nadal jesteśmy na dość wczesnym etapie. Obecnie służby Komisji zajmują się tak zwanym „przeglądem zgodności” – analitycznym badaniem dorobku wspólnotowego – rozpoczętym 15 listopada 2010 r., który potrwa do połowy czerwca 2011 roku.

Służby Komisji otworzyły bardziej złożone rozdziały, tzn. dotyczące usług finansowych, środowiska, rolnictwa, rybołówstwa (w programie działania na dzień 16 i 17 grudnia 2010 r.) równolegle z mniej złożonymi rozdziałami, przede wszystkim podlegającymi pod Europejski Obszar Gospodarczy (EOG). Pierwsze wrażenie Komisji po niemal czterech tygodniach posiedzeń przeglądowych z ekspertami z Islandii jest takie, że islandzkie władze są dobrze przygotowane do wykonania i w pełni świadome przedmiotowych zadań.

Nie rozpoczęto jeszcze „właściwych negocjacji”– Komisja realizuje obecnie proces oceny stopnia gotowości Islandii i ustala wszelkie potencjalne braki w wykonywaniu dorobku wspólnotowego, które mogą wymagać rozstrzygnięcia w ramach negocjacji akcesyjnych.

W świetle informacji uzyskanych podczas posiedzeń przeglądowych Komisja dokona oceny stopnia postępu w negocjacjach i złoży państwom członkowskim odpowiednie wnioski. Komisja ma nadzieję, że otwarcie negocjacji w zakresie kilku obszarów polityki będzie możliwe w połowie 2011 roku.

Ogólnie Islandia jest dobrze przygotowana do podjęcia w perspektywie średnioterminowej zobowiązań wynikających z członkostwa, zwłaszcza w dziedzinach objętych Europejskim Obszarem Gospodarczym (EOG) i obszarem Schengen.

 

Pytanie nr 34, skierował Chris Davies (H-0575/10)
 Przedmiot: Wdrażanie przepisów prawnych dotyczących zmiany klimatu
 

Kiedy Komisja opublikuje szczegółowe informacje o postępach poszczególnych państw członkowskich w spełnianiu wymogów właściwych przepisów prawnych dotyczących zmiany klimatu oraz ocenę dotychczasowych postępów w realizacji celów w zakresie ograniczenia emisji CO2 do roku 2020?

 
  
 

(EN) Sprawozdanie z 2010 roku w sprawie „postępu na drodze do osiągnięcia celów z Kioto” opublikowane przez Komisję w dniu 12 października 2010 r. (http://ec.europa.eu/clima/policies/g-gas/reports_en.htm" ) potwierdza, że zgodnie z ostatnimi prognozami Komisji dotyczącymi wpływu recesji gospodarczej i wdrażanej polityki i środków krajowych począwszy od 2009 roku bieżąca polityka ograniczenia emisji byłaby niewystarczająca, aby osiągnąć w roku 2020 cele UE w zakresie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.

Ponadto, w kontekście strategii Europa 2020, Komisja będzie co roku składać sprawozdania z postępu osiągniętego na drodze do osiągnięcia celów klimatycznych i energetycznych ustalonych na szczeblu państw członkowskich. Ocena ta będzie częścią rocznego sprawozdania gospodarczego publikowanego w styczniu każdego roku, począwszy od roku 2011.

 

Pytanie nr 35, skierował Seán Kelly (H-0577/10)
 Przedmiot: Pomoc państwa a kryzys bankowy
 

Od września 2008 roku Komisja przyjęła 15 programów dokapitalizowania banków, 2 programy dotyczące aktywów o obniżonej jakości, 6 programów obejmujących problem płynności banków oraz 21 systemów gwarancji. Czy Komisja rozważyła długoterminowe skutki licznych przypadków przyznawania bankom pomocy finansowej, w tym m.in. kwestię dotyczącą tego, ile pieniędzy podatników zmarnowano w wyniku nieprzemyślanych praktyk stosowanych w sektorze bankowym? Jaka jest zdaniem Komisji najlepsza praktyka spośród zbioru programów zaproponowanych przez rządy poszczególnych państw członkowskich w zakresie ochrony podatników przed ogromnym ryzykiem związanym z „toksycznymi” aktywami banków?

 
  
 

(EN) Komisja chciałaby zauważyć, że decyzję o wykorzystaniu zasobów publicznych na wsparcie instytucji finansowych podejmuje państwo członkowskie w oparciu o własną politykę oraz decyzje podjęte przez jego organy rządowe. Komisja ściśle nadzoruje takie przyznawanie środków, jeżeli uznaje się je za pomoc państwa, w związku z koniecznością utrzymania uczciwej konkurencji na poszczególnych rynkach Unii Europejskiej. Komisja chciałaby podkreślić, że dla Komisji priorytetem jest ograniczenie zakłóceń konkurencji wywołanych znacznymi kwotami pomocy udzielonej sektorowi finansowemu w UE.

Komisja zatwierdziła programy wspomniane w pytaniu przez Pana Posła na mocy art. 107 ust. 3 lit. (b) Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE). Ta podstawa prawna pozwala Komisji na wyszukanie kompatybilnej z TFUE pomocy przyznawanej na pokonanie trudności gospodarczych w państwie członkowskim. Oceniając, czy środki pomocowe mogłyby być kompatybilne z tą podstawą, Komisja sprawdza też, czy pomoc jest właściwa, konieczna i proporcjonalna. W tym kontekście Komisja może wziąć pod uwagę kwotę pomocy udzielanej w ramach programu.

Ponadto Komisja chciałaby zauważyć, że większość programów obejmuje warunki gwarantujące, że bank korzystający z programu będzie podlegać restrukturyzacji. W trakcie oceny planu restrukturyzacji Komisja skupia się na kryteriach określonych w komunikacie Komisji w sprawie powrotu do efektywności gospodarczej i oceny środków restrukturyzacyjnych w sektorze finansowym na mocy reguł pomocy państwa (zwanym dalej „komunikatem”). Dlatego plan restrukturyzacji należy wykazać: (1) w jaki sposób dany bank zamierza odzyskać efektywność gospodarczą, (2) osiągnięcie wystarczającego poziomu podziału obciążenia oraz (3) usunięcie zakłóceń konkurencji wywołanych pomocą.

Komisja oceniła wiele różnych programów oraz poszczególnych środków, zanim państwa członkowskie je wdrożyły. Środki te mają służyć rozwiązaniu wielu problemów, z którymi sektor finansowy może się borykać. Komisja nie opowiada się za żadnym rodzajem środków, z zastrzeżeniem, że można je uznać za kompatybilne z rynkiem wewnętrznym i spełniają one wytyczne ustanowione przez Komisję w dziedzinie pomocy państwa.

 

Pytanie nr 36, skierowała Nadezhda Neynsky (H-0582/10)
 Przedmiot: Odpowiedni podział geograficzny w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych
 

Na ostatniej październikowej sesji plenarnej Parlament Europejski przyjął sprawozdanie B. Rapkaya w sprawie zmiany Regulaminu Pracowników Wspólnot Europejskich w związku z utworzeniem Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych. Przestrzeganie kryterium geograficznego było jedną z kwestii poddanych żywym dyskusjom, nie tylko, aby zapewnić państwom członkowskim odpowiednią reprezentację, lecz również, aby nowa służba dyplomatyczna mogła wnieść wartość dodaną, prowadząc działania w regionach, odnośnie do których dane państwa posiadają potwierdzoną wiedzę i doświadczenie. Czy Komisja może się zobowiązać do wspierania takiego podejścia?

 
  
 

(EN) Zależy mi na stworzeniu prawdziwie europejskiej służby składającej się z dyplomatów Komisji, Rady i państw członkowskich. Pogodzenie tak różnorodnej kultury pracy będzie trudne, ale warto to zrobić ze względu na wynikające z tego korzyści.

Zamierzam ściśle przestrzegać postanowień decyzji Rady, zwłaszcza jeżeli chodzi o wymóg wprowadzenia przejrzystej procedury naboru personelu Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (ESDZ) ze względu na kwalifikacje, jednocześnie gwarantując odpowiednie i równe traktowanie ze względu na obszar geograficzny i płeć. ESDZ powinna skorzystać na różnorodności i bogactwie doświadczeń zdobytych w strukturach służby zagranicznej Unii.

Jeżeli chcemy, aby służba odniosła sukces, musimy się skupić na doświadczeniu regionalnym naszych dyplomatów. Uważam jednak, że przyporządkowywanie konkretnego doświadczenia regionalnego do konkretnego państwa członkowskiego czy grupy państw członkowskich nie byłoby właściwe. W praktyce doprowadziłoby do zawężenia puli potencjalnych kandydatów na dane stanowisko zamiast umożliwić nam nabór kandydatów w oparciu o ich zalety oraz jak najszerszy zasięg geograficzny, i byłoby to sprzeczne z duchem merytokratycznej procedury naboru, ku której zmierzamy.

 

Pytanie nr 37 skierował Andres Perello Rodriguez (H-0590/10)
 Przedmiot: Niszczenie dziedzictwa kulturowego dzielnicy Cabanyal (Walencja, Hiszpania)
 

W kwietniu br. hiszpański Trybunał Konstytucyjny nakazał wstrzymanie robót rozbiórkowych zarządzonych przez rząd regionu autonomicznego Walencji w historycznej dzielnicy portowej Cabanyal. Władze Walencji chciały w ten sposób obejść nakaz wydany w ubiegłym roku przez Ministerstwo Kultury zakazujący wprowadzenia w życie planu gminy mającego na celu przedłużenie Alei de Blasco Ibáñez (Avenida de Blasco Ibáñez) do samego morza, co zniszczyłoby dziedzictwo dzielnicy, w której można spotkać najpiękniejsze przykłady architektury przemysłowej i miejskiej XIX wieku w UE. Niedawno zarówno regionalny rzecznik praw obywatelskich regionu Walencji, jak i Trybunał Sprawiedliwości UE postanowili rozpatrzyć skargi obywateli na plan, w których zaskarżane są masowe prace rozbiórkowe, jak również zajęli się odmową wydania zezwolenia na remont budynków przez radę gminy.

Komisja rozpatrzyła także skargę organizacji ekologicznych w sprawie braku oceny oddziaływania na środowisko projektu.a W świetle nowych danych przedstawionych powyżej – czy Komisja zamierza podjąć jakieś działania, aby zagwarantować poszanowanie dziedzictwa kulturowego Europy w przypadku dzielnicy Cabanyal?

 
  
 

(EN) Komisja zgadza się w pełni z Panem Posłem, że ocalenie dziedzictwa kulturowego jest niezwykle ważne. Komisja aktywnie promuje te zasady, między innymi w ramach współpracy w dziedzinie polityki kultury, europejskiej agendy kultury i programu UE na rzecz kultury na lata 2007-2013.

Jednak wspomniany przez Pana Posła przypadek nie wchodzi w zakres działań Komisji w dziedzinie kultury określony w art. 167 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Dlatego Komisja nie może interweniować w sprawie wspomnianej przez Pana Posła.

Pomimo to Komisja zwróciła się do kompetentnych władz regionalnych z pytaniem, czy w planach przedłużenia Alei Blasco Ibáñeza do samego morza od strony Walencji uwzględniono fundusze strukturalne. Otrzymaliśmy odpowiedź przeczącą.

Jeżeli chodzi o nawiązanie przez Pana Posła do skargi dotyczącej braku oceny wpływu na środowisko i wyburzania budynków, zgodnie z dochodzeniem przeprowadzonym przez Komisję na tym etapie nie zatwierdzono żadnego planu ani projektu, a sądy hiszpańskie odroczyły domniemane wyburzanie budynków.

 

Pytanie nr 38, skierował Gay Mitchell (H-0593/10)