Przewodnicząca – Pierwszym punktem porządku dziennego jest wspólna debata nad układem WE/Serbia.
– Układ WE/Serbia o stabilizacji i stowarzyszeniu. Zalecenie pana posła Jelko Kacina w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych (A7-0362/2010). Zalecenie w sprawie projektu decyzji Rady i Komisji w sprawie zawarcia Układu o stabilizacji i stowarzyszeniu między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi a Republiką Serbii [15619/1/2007 – C7-0341/2010 – 2007/0255(NLE)]
– Układ o stabilizacji i stowarzyszeniu między WE a Serbią. Oświadczenia Rady i Komisji [2010/2980(RSP)]
Jelko Kacin, sprawozdawca – (SL) Pani Przewodnicząca! Układ o stabilizacji i stowarzyszeniu między Unią Europejską a Serbią podpisano w kwietniu 2008 roku, a przejściową umowę handlową z Serbią pomyślnie wdrażamy od lutego 2010 roku.
Proces ratyfikacji rozpoczął się we wrześniu 2008 roku, gdy parlament serbski jako pierwszy ratyfikował przedmiotowy układ.
Układ ustanawia ramy polityczne, prawne i gospodarcze dla współpracy między Unią Europejską a Serbią, Serbia nie mogła zaś podążać dalej drogą integracji europejskiej bez zainicjowania procesu ratyfikacji.
W 2009 roku pod obrady Parlamentu Europejskiego nie trafiło żadne sprawozdanie na temat Serbii, gdyż proces ratyfikacji w państwach członkowskich utknął w miejscu wskutek braku pełnej współpracy tego kraju z Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla Byłej Jugosławii (MTKJ) w Hadze. Jak dotąd układ ratyfikowało jedenaście państw członkowskich i dlatego dziś wzywam pozostałe państwa członkowskie, by jak najszybciej uczyniły to samo.
Jeżeli dziś ratyfikujemy układ w Parlamencie Europejskim, wyślemy mocny i wyraźny sygnał poparcia dla wysiłków europejskich Serbii. Samo to nie zagwarantuje jednak pomyślnego zakończenia procesu ratyfikacji.
Rezolucja w sprawie Serbii, nad którą będziemy głosować jutro, wysyła taki właśnie sygnał poparcia. Musimy wspierać Serbię na jej długiej i trudnej drodze do członkostwa w Unii Europejskiej.
Jako kraj, który jest od dawna izolowany i pozostaje poza głównym nurtem nowoczesnej polityki oraz gospodarki europejskiej, Serbia zmaga się z wieloma wyzwaniami.
W ostatnich dwóch latach byliśmy świadkami proeuropejskich przeobrażeń na serbskiej scenie politycznej. Przywódcy serbscy dostarczą nam najlepszych dowodów swojego szczerego przywiązania do europejskich wartości i sposobu życia, jeżeli pomyślnie rozwiążą istniejące problemy i wdrożą wszystkie niezbędne reformy.
Dostrzegamy już pewne pozytywne tendencje. Ze szczerą radością przyjmujemy gotowość Serbii do kompromisu i przyjęcie przez Zgromadzenie Ogólne ONZ rezolucji w sprawie Kosowa we wrześniu 2010 roku.
Z dniem 1 stycznia 2011 r. Serbia zniosła obowiązkową służbę wojskową, a całe pokolenia młodych obywateli tego kraju zyskały dodatkową szansę, by się uczyć, studiować i rozwijać się. Wzmocniono też nadzór cywilny nad siłami zbrojnymi.
Z drugiej strony postępy Serbii na drodze do UE bardzo utrudnia fakt, że na wolności pozostają dwie osoby oskarżone przez MTKJ o popełnienie zbrodni wojennych.
Ratko Mladić ukrywa się od ponad 15 lat, które upłynęły od ludobójstwa w Srebrenicy – najgorszej zbrodni, jakiej dopuszczono się na ziemi europejskiej od II wojny światowej.
Z radością przyjmujemy oświadczenie rządu serbskiego, iż uznaje on za priorytet dokończenie współpracy z trybunałem w Hadze. Wzywamy jednak władze Serbii – jak stwierdził prokurator naczelny MTKJ – do zmniejszenia w przekonujący sposób rozdźwięku między wykazywaną przez nie wolą polityczną a konkretnymi rezultatami.
Nadszedł czas, aby Serbia zamknęła ten bolesny rozdział i wykonała nowy krok na rzecz pojednania w regionie.
Zgodnie z tym, co stwierdzono w konkluzjach Rady z 25 października 2010 r., Serbia nie uzyska statusu kraju kandydującego do momentu wykazania, że w pełni współpracuje z trybunałem w Hadze.
Najbardziej wymownym tego dowodem byłyby zatrzymanie i ekstradycja oskarżonych osób. Dotychczasowe wysiłki Serbii w tym celu nie przyniosły wyników i pozostają niewystarczające.
Udało się doprowadzić do znaczących zmian w stosunkach regionalnych na Bałkanach Zachodnich, czego dowodzą przede wszystkim relacje między Serbią a Chorwacją. Z zadowoleniem przyjmujemy postawę prezydenta Serbii, którego nowe podejście stworzyło silne fundamenty dla trwałego pojednania w regionie.
Mimo to nadal obecne są wyzwania. Belgrad musi wykazać konstruktywną postawę w zbliżającym się dialogu z Prisztiną, a niezależnie od kwestii statusu Kosowa relacje między obydwoma ośrodkami muszą nabrać charakteru partnerskiego, aby ułatwić całemu regionowi postępy na drodze do Europy.
Dotyczy to również stosunków Serbii z Bośnią i Hercegowiną. Belgrad musi wesprzeć reformy, które umożliwią Bośni i Hercegowinie – jako krajowi posiadającemu własne instytucje – negocjacje w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej. Na razie do takiej sytuacji nie udało się doprowadzić.
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady – Pani Przewodnicząca! Jest dla mnie ogromnym przywilejem i zaszczytem powrócić do Parlamentu Europejskiego w nowej roli przedstawicielki węgierskiej rotacyjnej prezydencji Rady Unii Europejskiej. Panie i Panowie! Mam nadzieję, że potraktujecie mnie jako byłą posłankę do Parlamentu Europejskiego oraz uznacie moją obecność za gwarancję, że prezydencja węgierska będzie przyjazna Parlamentowi.
Żywię wielkie nadzieje związane z współpracą z Państwem w nadchodzących pięciu i pół miesiącach tej prezydencji. W dalszej części wystąpienia posłużę się moim językiem ojczystym.
urzędująca przewodnicząca Rady – (HU) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Jest dla mnie wielką przyjemnością i zaszczytem wziąć udział w tej debacie, po zakończeniu której Parlament będzie głosować nad zatwierdzeniem układu o stabilizacji i stowarzyszeniu podpisanego z Republiką Serbii. Pragnę również skorzystać z tej sposobności, aby wyrazić swoją wdzięczność sprawozdawcy Parlamentu Europejskiego, panu posłowi Jelko Kacinowi, który stworzył doskonały projekt sprawozdania na omawiany temat, oraz aby wyrazić radość z rezolucji w sprawie procesu integracji Serbii z Unią Europejską. Podobnie jak inne kraje w regionie, Serbia również odniosła korzyści dzięki perspektywom członkostwa w Unii Europejskiej – kraj ten dokonał w ostatnich latach znaczącego postępu w tym kierunku. W tym kontekście układ o stabilizacji i stowarzyszeniu jest ważnym krokiem Serbii na drodze do przystąpienia do Unii Europejskiej.
Układ ten zacieśnia już i tak bliskie związki między Unią Europejską a Serbią, ustanawiając stosunek umowny między obydwiema stronami. Stwarza też nowe ramy dialogu politycznego. Wprowadza on strefę wolnego handlu i wzmacnia dwustronne stosunki gospodarcze, co ma w zamiarze przynieść gospodarce Serbii wyraźne korzyści. Układ wspiera procesy reform, które przyczynią się do wzrostu gospodarczego Serbii i pomogą w stworzeniu w tym kraju w pełni funkcjonalnej gospodarki rynkowej. Kładzie ponadto fundamenty pod nawiązanie w przyszłości intensywniejszej współpracy między Unią Europejską a Serbią w kilku obszarach, w tym w szczególności walki z przestępczością zorganizowaną i nielegalnym handlem transgranicznym, jak również w zakresie udoskonalenia obecnych regulacji dotyczących ochrony środowiska.
Rada rozpoczęła proces ratyfikacji układu 14 czerwca 2010 r. Jak dotąd zatwierdziło go w parlamentach narodowych jedenaście państw członkowskich, w tym oczywiście Węgry. Jesteśmy przekonani, że wkrótce ratyfikują go wszystkie państwa członkowskie. Rada z zadowoleniem przyjmie wejście w życie układu o stabilizacji i stowarzyszeniu do końca 2011 roku, a najpóźniej na początku roku 2012. Oznaczałoby to zawarcie przez Serbię ambitnej umowy z Unią Europejską równocześnie z podjęciem przez ten kraj intensywniejszych przygotowań do akcesji. Państwa głosy uczynią ten proces jeszcze bardziej widocznym i przyczynią się do jego postępów dzięki jednogłośnemu poparciu wyrażonemu przez wszystkie siły polityczne podczas posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych w dniu 1 grudnia. Serbia wskazała, że pragnie związać się z Unią Europejską, przedkładając w grudniu 2009 roku wniosek o członkostwo. W październiku zeszłego roku Rada wezwała Komisję do wyrażenia opinii w tej sprawie, której można spodziewać się w drugiej połowie 2011 roku.
Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że proces integracji europejskiej ma z punktu widzenia Serbii liczne zalety, a zarazem kraj ten musi jeszcze wdrożyć poważne reformy. Chodzi tutaj o dalsze wysiłki w dziedzinie administracji publicznej i praworządności, reformy wymiaru sprawiedliwości, walki z korupcją i przestępczością zorganizowaną oraz współpracy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla Byłej Jugosławii.
Jak stwierdza się również w sprawozdaniu przedłożonym przez pana posła Kacina, przebieg procesu integracji zależy od postępów poczynionych w tym zakresie. Z radością przyjmuję fakt, że osiągnięto już liczne wyniki. Jednocześnie pragnę skorzystać ze sposobności, aby wskazać, że w zeszłym roku Serbia podjęła historyczne kroki na rzecz pokojowych stosunków z sąsiadami w regionie. Z zadowoleniem przyjmuję też ścisłą współpracę Serbii z Unią Europejską w lecie 2010 roku oraz będącą jej wynikiem rezolucję ONZ, która otworzyła drogę do dialogu między Belgradem i Prisztiną. Rada w pełni popiera działania podejmowane w tej dziedzinie przez wysoką przedstawiciel Ashton. Wiążą się one z bardzo poważnymi wyzwaniami, ale możliwość nawiązania dialogu otwiera zarówno przed Kosowem, jak i przed Serbią szansę zbliżenia się do Unii Europejskiej.
Wreszcie pragnę podzielić się z Państwem jednym wnioskiem. Jestem przekonana, że Unia Europejska musi utrzymać wiarygodność procesu rozszerzenia. Środki to umożliwiające są w naszych rękach. Jestem przekonana, że jeżeli za kadencji prezydencji węgierskiej uda się pomyślnie zakończyć negocjacje akcesyjne z Chorwacją, wyślemy tym samym również Serbii bardzo pozytywny sygnał świadczący o tym, iż proces ten trwa, a na kraje bałkańskie czeka miejsce w rodzinie narodów Unii Europejskiej.
Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Rok 2011 będzie dla Serbii ważnym rokiem niosącym zarówno wyzwania, jak i sposobności. Cieszę się z szans, jakie otwiera przed nią ten nowy układ, co umożliwia nam budowę wspólnej przyszłości w pokojowej Europie.
Štefan Füle, komisarz – Pani Przewodnicząca! Jest dla mnie ogromną przyjemnością i zaszczytem zwracać się dziś do Parlamentu Europejskiego z prośbą o wyrażenie w głosowaniu zgody na zawarcie układu o stabilizacji i stowarzyszeniu z Republiką Serbii. Pragnę również wyrazić gorącą wdzięczność sprawozdawcy ds. Serbii, panu posłowi Jelko Kacinowi, za sprawozdanie w sprawie procesu integracji Serbii z Unią Europejską.
Układ o stabilizacji i stowarzyszeniu stanowi z punktu widzenia Serbii wielki krok naprzód na drodze do Unii Europejskiej. Podstawowym celem tego układu jest otwarcie możliwości dalszej integracji europejskiej i reform oraz przygotowanie Serbii do członkostwa w Unii Europejskiej. Ten ważny kamień milowy ma stanowić zachętę dla Serbii, która ponowiła wysiłki na rzecz pojednania w regionie.
Układ o stabilizacji i stowarzyszeniu ustanawia kompleksowe ramy instytucjonalne w postaci Rady ds. Stabilizacji i Stowarzyszenia oraz Komitetu ds. Stabilizacji i Stowarzyszenia, wznawia dialog polityczny i tworzy sieć podkomitetów obejmujących większość obszarów polityki Unii Europejskiej. Ustanawia również oczywiście konkretne ciało pośredniczące między Parlamentem Europejskim a parlamentem Serbii – wspólną komisję parlamentarną.
Z gospodarczego punktu widzenia w układzie o stabilizacji i stowarzyszeniu przewidziano stopniowe ustanowienie strefy wolnego handlu i stopniową integrację Serbii z rynkiem wewnętrznym Unii Europejskiej, co przyniesie korzyści gospodarcze zarówno Unii Europejskiej, jak i Serbii. Podobnie jak miało to miejsce w Europie Środkowej w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, układ przyśpieszy napływ inwestycji, zwłaszcza pośrednich. Wniesie on bardzo ważny wkład w rozwój gospodarki serbskiej i pomoże Serbii rozwinąć funkcjonującą gospodarkę rynkową.
Zalety tego układu z punktu widzenia Unii Europejskiej są równie znaczące. Rynek serbski otworzył się obecnie na unijnych eksporterów. Wcześniej stosunkowo wysokie bariery celne zostaną całkowicie zniesione w ciągu kilku lat z wyjątkiem kilku produktów rolnych podlegających szczególnej ochronie.
Ponadto dzięki stopniowej integracji Serbii z rynkiem wewnętrznym warunki dla inwestorów staną się stabilniejsze i bardziej przewidywalne. Zasady dotyczące konkurencji i pomocy państwa zostaną dostosowane do unijnych. Ochrona praw własności intelektualnej również stopniowo zbliża się do standardów UE. Pokaźny serbski rynek zamówień publicznych staje się też coraz bardziej otwarty dla europejskich oferentów.
Zacieśnienie więzów z Serbią oznacza dodatkowo inne korzyści dla Unii Europejskiej, gdyż ułatwi ono współpracę w dziedzinie sprawiedliwości, wolności i bezpieczeństwa, środowiska, transportu oraz służb celnych – by wymienić tylko kilka obszarów. Pomoże zatem uczynić politykę Unii Europejskiej w Europie Południowo-Wschodniej bardziej wiarygodną i skuteczniejszą.
Wreszcie, kwestią szczególnie wartą uwagi jest fakt, że Serbia przyśpieszyła wejście w życie przejściowej umowy. Oficjalnie zaczęła ona obowiązywać w lutym 2010 roku, Serbia zadecydowała jednak o jej stosowaniu wkrótce po jej podpisaniu w kwietniu 2008 roku, wykazując tym samym zaangażowanie w integrację gospodarczą z Unią Europejską, w której to dziedzinie odnotowuje jak dotąd dobre wyniki.
Od 14 czerwca 2010 r., gdy Rada zdecydowała się rozpocząć proces ratyfikacji układu, dziewięć państw członkowskich poinformowało o ratyfikacji, a dwa kolejne zyskały zgodę swoich parlamentów. Dzisiejsze głosowanie w Parlamencie Europejskim powinno zatem dać dodatkowy impuls temu procesowi dzięki jednogłośnemu poparciu wszystkich grup politycznych. Mam nadzieję, że wkrótce dojdzie do ratyfikacji w pozostałych państwach członkowskich.
Na koniec pragnę skupić się na projekcie rezolucji w sprawie procesu integracji Serbii z Unią Europejską jako doskonale przygotowanym wkładzie w dzisiejszą debatę polityczną, w związku z czym jestem wdzięczny sprawozdawcy panu posłowi Kacinowi. Tą rezolucją wysyłamy Serbii zarówno sygnał poparcia i zachęty do poprawy stosunków z UE, jak i przesłanie dotyczące naszych oczekiwań w odniesieniu do największych wyzwań na jej drodze do członkostwa w Unii. W kontekście przygotowań do wydania opinii na temat wniosku Serbii o członkostwo w UE następuje to w bardzo właściwym momencie.
W listopadzie zeszłego roku udałem się do Belgradu, by przekazać premierowi i wicepremierowi Serbii ds. integracji europejskiej szczegółowy kwestionariusz. Władze serbskie pracują obecnie intensywnie nad odpowiedziami, które spodziewamy się uzyskać do końca miesiąca. Pozytywnym objawem było przyjęcie przez rząd Serbii 30 grudnia planu działań w następstwie sporządzonego przez Komisję sprawozdania o postępach. W nadchodzących miesiącach Komisja dokona wnikliwej analizy odpowiedzi na kwestionariusze oraz kroków podjętych przez władze Serbii w celu zakończenia oceny i wydania opinii w drugiej połowie 2011 roku.
Jak powiedziała moja węgierska koleżanka, 2011 jest dla Serbii ważnym rokiem – okresem zarówno trudnych wyzwań, jak i sposobności. Droga została wytyczona, a cele są dobrze znane, ale Serbia musi podążyć tą drogą, spełnić określone kryteria oraz, gdy będzie gotowa, zaangażować się w proces negocjacyjny z Unią Europejską. Jestem przekonany, że przy naszym wspólnym wsparciu Serbia będzie nadal dokonywać właściwych wyborów europejskich i osiągnie postępy w swoich wysiłkach na rzecz integracji. Wyśle tym samym pozytywny komunikat całemu regionowi w czasie, gdy musimy potwierdzić jego europejską perspektywę w celu konsolidacji pokoju i przyczynienia się do dobrobytu gospodarczego na Bałkanach Zachodnich.
György Schöpflin, w imieniu grupy PPE – Pani Przewodnicząca! Moim zdaniem sprawozdanie w sprawie Serbii jest doskonałe. Pragnę pogratulować panu posłowi sprawozdawcy Jelko Kacinowi.
Wydaje mi się, że Serbia wreszcie zadecydowała, iż naprawdę chce europejskiej przyszłości. Większość elit politycznych uznaje to za najlepszą opcję. Tę determinację trzeba postrzegać w świetle wstrząsów ostatnich dwóch dekad. Serbia doświadczyła końca komunizmu, rozpadu Jugosławii, późniejszych wojen, rządów Slobodana Miloševicia, bombardowań w 1999 roku, rozrostu mafii oraz przestępczości, przemocy, uchodźców – to historia przygnębiająca i traumatyczna. Tak więc decyzja o zwrocie w kierunku Europy jest poważnym osiągnięciem sygnalizującym, że kraj ten stał się czynnikiem działającym na rzecz stabilności w regionie.
Pozostają dwa istotne problemy polityczne: aresztowanie Ratko Mladicia i przewiezienie go do Hagi oraz pogodzenie się z niepodległością Kosowa. Obydwa wiążą się z barierami psychologicznymi. Mladić ma protektorów, a utrata Kosowa jest bolesna dla znacznej części społeczeństwa serbskiego – tak jest z każdą utratą terytorium. Można tutaj dodać kilka innych obszarów wymagających uwagi, a mianowicie usprawnienie administracji publicznej i sądownictwa, ustanowienie warunków rynkowych i w pełni otwarte spojrzenie na przeszłość Serbii, w tym otwarcie archiwów.
Wysiłkom Serbii na drodze do Europy można wróżyć powodzenie. Widać zaangażowanie w tym kierunku. Istnieje świadomość zadań stojących przed elitami i społeczeństwem, a przygotowania techniczne trwają. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, Serbia powinna otrzymać jesienią opinię, a później status kraju kandydującego. Droga do Europy nie będzie prosta, ale Europa jako całość zyskuje dzięki stabilnej i demokratycznej Serbii.
Przewodnicząca – Zanim udzielę głosu kolejnym mówcom, pragnę skorzystać z okazji, by powitać obserwującego dziś naszą debatę gościa, a mianowicie wicepremiera Serbii Božidara Đelicia. Witamy bardzo serdecznie, Panie Premierze Đelić. Cieszymy się, że jest Pan tu z nami.
5. Układ WE/Serbia o stabilizacji i stowarzyszeniu – Układ o stabilizacji i stowarzyszeniu między WE i Serbią (ciąg dalszy debat)
Przewodnicząca – Kolejnym punktem porządku dziennego jest dalsza wspólna debata nad układem WE/Serbia.
Maria Eleni Koppa, w imieniu grupy S&D – (EL) Pani Przewodnicząca! Ja również pragnę pogratulować panu posłowi Kacinowi wyważonego i szczegółowego tekstu, który przedstawił. Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim w pełni popiera perspektywę akcesji Serbii – kraju, który poczynił w ostatnich latach ogromne postępy i jest podstawą konsolidacji pokoju oraz stabilności na Bałkanach Zachodnich. Dlatego też dzisiejsze przyjęcie przez Parlament układu o stabilizacji i stowarzyszeniu jest momentem historycznym i wyrażamy radość z jego powodu. W rezolucji Parlamentu Europejskiego z zadowoleniem przyjmujemy także wniosek Serbii o członkostwo, podkreślając jednak, iż nadal konieczne jest podjęcie innych kroków.
Trzeba jasno powiedzieć, że rozwój współpracy regionalnej pozostaje najważniejszym priorytetem Unii na Bałkanach Zachodnich, mimo to jednak współpraca między Serbią a Międzynarodowym Trybunałem Karnym jest bezwzględnym obowiązkiem międzynarodowym i musi być kontynuowana – nie dlatego, że chce tego Europa, ale dlatego, że wymierzenie sprawiedliwości wymaga pogodzenia się z przeszłością i pozwala poprawić relacje między wszystkimi narodami byłej Jugosławii.
Musimy jednak pamiętać, że Serbowie byli ofiarami tej wojny. Serbia jest obecnie krajem o najwyższej w Europie liczbie uchodźców i wewnętrznych przesiedleńców – ludzi, którzy potrzebują opieki i dachu nad głową oraz muszą zostać włączeni w rynek pracy. Unia musi zapewnić praktyczne wsparcie dla wszystkich wysiłków w tym kierunku, zwłaszcza w świetle kryzysu kredytowego. Dlatego też z zadowoleniem przyjmujemy niedawne zobowiązanie prezydentów Serbii i Chorwacji do znalezienia wspólnych rozwiązań problemu uchodźców.
Szczególnie ważna z punktu widzenia stabilności w regionie jest decyzja o nawiązaniu dialogu z władzami w Kosowie. Popieramy ten dialog, który musi rozpocząć się jak najszybciej dla dobra wszystkich mieszkańców Kosowa; mamy też nadzieję, że otworzy on wspólną europejską przyszłość dla narodów regionu. Na koniec pragnę pogratulować wicepremierowi rządu serbskiego panu Đeliciowi jego wczorajszego oświadczenia przed Komisją Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego, że Serbia dąży do historycznego kompromisu w sprawie Kosowa. To naprawdę konieczny kompromis i musimy wszyscy pomóc w jego wypracowaniu.
Norica Nicolai, w imieniu grupy ALDE – (RO) Pani Przewodnicząca! Jako orędowniczka liberalizmu muszę podkreślić, że Grupa Porozumienia Liberałów i Demokratów na Rzecz Europy zawsze popierała proces rozszerzenia, ponieważ wierzymy w Europę złożoną ze wszystkich krajów – silną i zjednoczoną Europę. Jako Rumunka z radością przyjmuję europejską drogę, jaką obrała Serbia – pragnę też podkreślić, że Serbia jest krajem europejskim, ale jej droga do Europy wiąże się z trudnościami wynikającymi z burzliwej przeszłości. Serbia musi jednak patrzeć w przyszłość i starać się zapomnieć o przeszłości, ponieważ pojednanie z przeszłością nie może stanąć na drodze wspólnego przeznaczenia europejskiego.
Pragnę położyć nacisk na konieczność prawidłowego, solidnego i skrupulatnego spełnienia kryteriów kopenhaskich w całym regionie, co oznacza również Serbię, gdyż jedynie one gwarantują poszanowanie dla wartości europejskich, praworządność oraz trwałość demokracji. Uważam, że ostatnie dwa lata od podjęcia historycznej decyzji o obraniu drogi europejskiej pokazują determinację ze strony zarówno rządu w Belgradzie, jak i narodu serbskiego. Pokładają oni pełną wiarę w projekt europejski, gdyż cóż mogłoby być ważniejsze od europejskich decyzji podejmowanych przez rząd, na którym nie wymuszają ich wymogi prawne ani potrzeby dyktowane regułami gry politycznej?
Bardzo ważne jest również, aby Serbia ustabilizowała swoją gospodarkę. W istocie, symptomy, jakie dostrzegamy dziś w gospodarce serbskiej, są bardzo obiecujące. Konieczne jest ustabilizowanie demokracji. Musimy jednak skupić uwagę na kwestii wielokulturowości Bałkanów, która była i pozostaje sprawą drażliwą. Nie wolno dopuścić, aby problem mniejszości w regionie doprowadził do konfliktu. Moim zdaniem niezbędny jest model promujący pomoc i wsparcie dla mniejszości oraz pojednanie kulturowe.
Marije Cornelissen, w imieniu grupy Verts/ALE – (NL) Pani Przewodnicząca! Grupa Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie zdecydowanie opowiada się za akcesją Serbii do UE. W związku z tym cieszy nas jednoznacznie proeuropejski kurs obecnego rządu. Moim zdaniem żadna ze stron tego procesu akcesyjnego nie prezentuje się jednak w najlepszym świetle. UE po prostu pozwala stroić z siebie żarty.
Aby wesprzeć proeuropejską politykę Serbii, znieśliśmy wizy, zanim jeszcze do końca spełniła ona kryteria. Serbia uzyskała opinię w październiku w zamian za zajęcie umiarkowanego stanowiska w sprawie Kosowa. UE wysyła komunikat, że o przebiegu procesu akcesyjnego decydować będą gry polityczne, nie zaś stosowanie się do kryteriów. Nie powinniśmy być zmuszeni nagradzać Serbii za zachowania przystojące dojrzałej europejskiej demokracji. W istocie powinniśmy móc oczekiwać, że Serbia przyjmie z czasem odpowiedzialną rolę regionalnego lidera w odniesieniu do Kosowa i Bośni – bez nagradzania jej w sposób przypominający dawanie małemu dziecku cukierków za to, że jest grzeczne.
Powinniśmy przynajmniej zrobić jedną rzecz – przestać ustępować za każdym razem, jeżeli chodzi o poszukiwania Mladicia i Hadžicia. Mówimy tu o sprawcach straszliwych zbrodni wojennych i ludobójstwa. Morderstwa nie mogą im ujść na sucho. Serbia może i musi uczynić znacznie więcej, by ich aresztować. Nie możemy dopuścić do tego, aby pełna współpraca z MTKJ stała się drobiazgiem, który można pominąć w interesie dyplomacji. Werdykt w tej sprawie muszą wydać ci, którzy mogą ocenić, czy Serbia w pełni współpracuje, a więc prokurator Brammertz. Dlatego też proszę, aby zagłosowali Państwo za naszą poprawką.
Charles Tannock, w imieniu grupy ECR – Pani Przewodnicząca! Postępy Serbii na drodze do członkostwa w UE nabierają rozpędu – i słusznie, jak dowodzi doskonałe sprawozdanie pana posła Kacina.
Gdy odwiedziłem ten kraj w październiku zeszłego roku, byłem pod wrażeniem zaangażowania i wysiłków podejmowanych przez dynamiczny, spoglądający na Zachód demokratyczny rząd serbski. Przed Serbią z pewnością pozostaje jeszcze wiele pracy związanej z reformą sądownictwa i walką z przestępczością zorganizowaną. Członkowie frakcji ECR również żywią nadzieję, że Ratko Mladić zostanie schwytany i wysłany do Hagi, choć nie jest wcale pewne, czy przebywa on na terytorium Serbii. Niezbędne jest jednak, aby postępy Serbii dostrzegano i nagradzano w UE oraz jej państwach członkowskich – teraz na przykład ratyfikując układ o stabilizacji i stowarzyszeniu – choćby dlatego, że część jej sąsiadów, jak na przykład Chorwacja, posunęła się znacznie dalej na drodze do członkostwa w UE.
Stosunki Serbii z Kosowem stwarzają problem, ale nie jest on niemożliwy do rozwiązania. Osobiście uważam, że najlepszym wyjściem byłoby sprawiedliwe, pełne i ostateczne rozwiązanie oparte na podziale oraz znanej z Bliskiego Wschodu zasadzie „ziemia za pokój”. Moim zdaniem UE powinna wnikliwie przyjrzeć się tej możliwości podczas zbliżającego się dialogu, w którym będzie pośredniczyć pani wysoka przedstawiciel. Odrzucanie jej z góry byłoby objawem niebezpiecznego krótkowidztwa, przedłużając jedynie trwanie Kosowa w zawieszeniu, jeżeli chodzi o jego międzynarodowe uznanie na forum UE, NATO i ONZ.
Miloslav Ransdorf, w imieniu grupy GUE/NGL – (CS) Pani Przewodnicząca! Święty Sawa, który był największą postacią w dziejach Serbii, powiedział, że Serbowie są narodem zarówno Wschodu, jak i Zachodu. Wiąże się z tym następujący problem: nie wierzą oni narodom Zachodu, gdyż uważają się sami za naród Wschodu, ale nie ufają też narodom Wschodu, uznając się za naród Zachodu. Serbia jest w istocie mostem między wschodem a zachodem Europy, krajem kluczowym z punktu widzenia jedności europejskiej. Nawet w powieści wielkiego serbskiego pisarza Dobricy Ćosicia „Czas umierania” widać, że decyduje ona o jedności Europy lub jej rozpadzie.
Uważam, że należy sobie wreszcie zdać sprawę z fundamentalnego znaczenia Serbii dla europejskiej jedności. To najważniejsza gospodarka na Bałkanach, a bez Bałkanów Europa nie stanie się jedną całością. Pragnę podkreślić, że istnieją wspólne zadania, którymi można się zająć stosunkowo szybko, jak zagadnienie uchodźców w Serbii (na jej terytorium przebywa ich około 750 tysięcy), problemy ekologiczne (część z nich datuje się jeszcze z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku) oraz kwestia szlaków żeglugowych na Dunaju (w Parlamencie Europejskim funkcjonuje intergrupa robocza zajmująca się Dunajem); należy też dopomóc Serbii w śmiałych reformach sądownictwa i walce z przestępczością zorganizowaną.
Nikolaos Salavrakos, w imieniu grupy EFD – (EL) Pani Przewodnicząca! Sprawozdanie pana posła Kacina jest moim zdaniem doskonale wyważone, czego pragnę mu pogratulować. Postępy Serbii i niezbędne reformy przedstawiono w nim w realistyczny sposób. Jeszcze wczoraj wicepremier Serbii w zadowalający sposób omówił nowe wydarzenia przed Komisją Spraw Zagranicznych.
Ważnym nierozwiązanym problemem pozostaje niemniej współpraca z Międzynarodowym Trybunałem Karnym, w tym przekazanie Hadze pozostałych zbiegów – jest to fundamentalny warunek wstępny dalszych postępów Serbii w stronę akcesji.
Jednym z najważniejszych problemów, z jakim musi uporać się rząd serbski, jest wolność prasy. Niezależności serbskich dziennikarzy nie powinny ograniczać naciski polityczne ani inne wpływy.
Kolejnym problemem trapiącym Serbię jest znaczna liczba uchodźców i wewnętrznych przesiedleńców, którzy doświadczają problemów mieszkaniowych i ubóstwa, podczas gdy bezrobocie sięga niemal 19%. Moim zdaniem powinniśmy pomóc Serbii i nie wolno nam zapominać, że kraj ten niedawno wyszedł z zawieruchy wojennej.
Barry Madlener (NI) – (NL) Pani Przewodnicząca! Trzeba skupić się nie tylko na aresztowaniu i osądzeniu zbrodniarza wojennego Mladicia. Serbia ma ogromne problemy z przestępczością zorganizowaną. Wspomniało już o tym kilku mówców i nie wolno tego lekceważyć. Z pewnością dokonał się postęp, ale jest jeszcze daleko od osiągnięcia możliwych do przyjęcia standardów.
Kolejny problem polega oczywiście na tym, że Serbia jest krajem ubogim, podobnie jak wszystkie kraje kandydujące. To kraje biedne i ich akcesja będzie bardzo kosztowna dla obywateli europejskich. Serbia jest jeszcze bardziej skorumpowana od Rumunii i Bułgarii. Tym dwóm krajom nie należało nigdy pozwolić na przystąpienie do Unii. Doprowadzi to do licznych problemów z korupcją, a w Serbii jest pod tym względem jeszcze gorzej. Uważam to za problem szczególnie uporczywy i niedający się prosto rozwiązać. Wzywam zatem, by go nie lekceważyć.
Ponadto potencjalna akcesja Serbii, podobnie jak zniesienie wiz, dodatkowo powiększy emigrację do Europy Zachodniej, która nie przyniesie nam korzyści.
Adrian Severin (S&D) – Pani Przewodnicząca! Układ o stabilizacji i stowarzyszeniu oraz integracja europejska Serbii są ważne zarówno dla tego kraju, jak i dla Unii Europejskiej.
Pragnę przedstawić dwa spostrzeżenia. Po pierwsze, aby we właściwy sposób wynegocjować porozumienie i zarządzać procesem integracji, Unia Europejska powinna już na samym początku określić i wskazać swoje interesy. Europa stoi przed nierozwiązanym problemem albańskim, brakiem spójności geopolitycznej na południowych rubieżach oraz czarną dziurą przestępczości zorganizowanej i korupcji w regionie Bałkanów. Oznacza to, że w samym centrum Unii istnieje potrzeba powiększenia funkcjonalnego i sprzyjającego spójności rynku, jak też usprawnienia korytarzy transportowych na tym obszarze. Żadnego z tych problemów nie da się rozwiązać bez udziału Serbii.
Po drugie, nie wolno nam traktować Serbii jako drugorzędnego kraju europejskiego i pouczać jej przy każdej okazji. Serbia istotnie popełniła wiele grzechów, ale euroatlantycki wkład w te uczynki również był istotny. Rok 2011 jest w istocie okresem wyzwań oraz sposobności zarówno dla Serbii, jak i Unii Europejskiej. Nie uda nam się skorzystać z tych możliwości, jeżeli nie odrzucimy wszelkiego narcyzmu i nie spojrzymy na Serbię jak na równorzędny kraj.
Aby być wiarygodnym partnerem w historycznym pojednaniu na Bałkanach i historycznym ponownym zjednoczeniu w obrębie Unii Europejskiej, Serbia potrzebuje godności. Sprawozdanie pana posła Kacina stanowi godny uwagi krok w tym kierunku.
Sarah Ludford (ALDE) – Pani Przewodnicząca! Przyłączam się do tych, którzy chwalą sprawozdanie mojego kolegi pana posła Kacina, i w pełni zgadzam się z jego uwagami, że przyszłość Serbii to jej członkostwo w Unii Europejskiej, i kraj ten odegra ważną rolę w zagwarantowaniu bezpieczeństwa i stabilności w regionie Bałkanów Zachodnich.
Przez całe ostatnie dziesięciolecie wspieram przyznanie członkostwa UE krajom Bałkanów Zachodnich – czyniłam to również jako wiceprzewodnicząca delegacji do spraw stosunków z krajami bałkańskimi. Ściśle współpracowałam z naszym sprawozdawcą, orędując za zniesieniem wiz, i byłam bardzo zadowolona, gdy udało się to osiągnąć, między innymi w odniesieniu do Serbii, rok temu. Uważam, że to naprawdę bardzo ważny wkład w kontakty międzyludzkie i poszerzanie horyzontów, a docelowo też w zagwarantowanie bezpieczeństwa w szerszym tego słowa znaczeniu.
Wspomniano już o niektórych wyzwaniach, jakie stoją przed Serbią. Pragnę poruszyć tu kwestię reformy sądownictwa. W ogłoszonym jesienią zeszłego roku sprawozdaniu Komisji z postępów pojawiły się pewne obawy na temat nieprzejrzystości procedur ponownego powoływania, co zagraża zasadzie niezawisłości sądownictwa i skutkuje poważnym ryzykiem nacisków politycznych. To z pewnością kluczowa kwestia z punktu widzenia praworządności.
Jeżeli chodzi o współpracę z Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla Byłej Jugosławii w Hadze, pan poseł Kacin powiedział wczoraj wieczorem Komisji Spraw Zagranicznych, że Serbia robi wszystko, co w jej mocy, by odnaleźć i zatrzymać pozostałe dwie oskarżone osoby oraz przekazać je Hadze, lecz w swoim przemówieniu przed Radą Bezpieczeństwa ONZ we wrześniu prokurator naczelny Serge Brammertz stwierdził, iż Serbia musi zlikwidować rozdźwięk między deklarowanym zaangażowaniem w ich aresztowanie a skutecznością realnie prowadzonych działań. Nie widzimy rezultatów. Serbia musi aktywniej podejść do kwestii aresztowania zbiegów – ja również obawiam się, że istnieje przepaść między retoryką a rzeczywistością, i trzeba ją bezwzględnie zasypać.
Franziska Katharina Brantner (Verts/ALE) – (DE) Pani Przewodnicząca! My również opowiadamy się za akcesją Bałkanów Zachodnich, w tym oczywiście też Serbii, do Unii Europejskiej. Każde państwo stanowi oczywiście osobny przypadek, ale region działa jak naczynia połączone i działania każdego z krajów mają decydujący wpływ na powodzenie całego procesu.
W tym kontekście pragnę ponownie wskazać, że z naszego punktu widzenia proces akcesyjny Serbii nie może postępować dalej bez zielonego światła ze strony Międzynarodowego Trybunału Karnego oraz, jak powiedziała to przed chwilą pani poseł, aktywniejszej, a przede wszystkim skuteczniejszej współpracy z Trybunałem w terenie.
Odnotowaliśmy również zjawiska pozytywne. Jednym z nich było przyjęcie ustawy o równości płci, co przyjmujemy z wielkim zadowoleniem. Teraz pragnęlibyśmy jak najszybciej doczekać się jej wdrożenia i wzywamy Komisję, by udostępniła środki finansowe w celu wsparcia tego procesu. Jeżeli ten region ma się ponownie zrosnąć, należy przywrócić w nim na większą skalę transport publiczny pomiędzy poszczególnymi krajami. Tutaj również wzywam Komisję, by udostępniła w tym względzie dodatkowe wsparcie i środki za pośrednictwem Instrumentu Pomocy Przedakcesyjnej (IPA), gdyż jesteśmy przekonani, że potrzebny jest kontakt między ludźmi, a nie tylko między przywódcami. Takiemu kontaktowi wydatnie sprzyja zaś ułatwienie mobilności mieszkańcom regionu.
Kwestia, którą pragnę pokrótce poruszyć na samym końcu, także wiąże się z mobilnością, a mianowicie z tablicami rejestracyjnymi pojazdów, które Belgrad nadal wydaje dla siedmiu okręgów na północy Kosowa. Wzywamy Belgrad, by nareszcie przestał wydawać takie tablice dla Kosowa.
Ryszard Czarnecki (ECR) – (PL) Pani Przewodnicząca! Serbia to europejski kraj. Serbia to część europejskiej historii. Serbia to część europejskiej kultury. Serbia to nie tylko część geografii Europy. Serbia więc musi być częścią politycznej Europy i naprawdę nie szukajmy pretekstów, aby wydłużyć drogę Serbii do Unii Europejskiej. Mam wrażenie, że Unia traktowała nieraz po macoszemu ten kraj i była swoista asymetria między traktowaniem niektórych krajów tego regionu Bałkanów a właśnie Serbii. Z tą asymetrią musimy raz na zawsze skończyć. Nie szukajmy pretekstów, aby – podkreślam to jeszcze raz – wydłużyć drogę Serbii do Unii Europejskiej. Naród serbski zasłużył na to, żeby być wśród narodów europejskich jak najszybciej.
Bastiaan Belder (EFD) – (NL) Pani Przewodnicząca! Kryzys gospodarczy w Serbii i na Bałkanach Zachodnich zbliża się właśnie do stanu wrzenia. Ta niepewna sytuacja wiąże się z zagrożeniem ponownego wzrostu nastrojów populistycznych i nacjonalistycznych. Panie Komisarzu Füle, czy nie nadszedł najwyższy czas, by ustanowić fundusz rozwojowy dla Bałkanów Zachodnich na wzór powojennego planu Marshalla?
Panie Komisarzu, mam do Pana jeszcze jedno pytanie. Wczoraj dowiedziałem się od dobrze poinformowanego źródła o potencjalnym nowym ognisku konfliktów w Serbii. Chodzi tu o działania radykalnych islamistów w Sandżaku. Mówi się w tym kontekście o muftim z tego regionu nazwiskiem Zukorlić. Jaki konkretne informacje posiada na ten temat Komisja Europejska i jakie rozważa metody przeciwdziałania?
Dimitar Stoyanov (NI) – (BG) Pani Przewodnicząca! Na wschodzie Serbii, w okolicach Bosilegradu i Caribrodu żyją dziesiątki tysięcy Bułgarów. Są oni mniejszością etniczną, która pozostała w Serbii po zakończeniu I wojny światowej.
Można bez wielkiej przesady powiedzieć, że są oni wśród najuboższych grup ludności w Europie. Rząd serbski nie tylko nie robi w tej kwestii niczego – nie inwestuje na przykład, co nieco pobudziłoby gospodarkę regionu – lecz zatrzymał wręcz w listopadzie zeszłego roku, bez wyjaśnienia i z pogwałceniem swoich międzynarodowych zobowiązań, grupę obywateli bułgarskich niosących pomoc dzieciom z tamtego regionu, które udawały się na naukę do Bułgarii.
Pragnę przypomnieć przedstawicielom rządu serbskiego, że swobodny przepływ ludzi i otwarte granice stanowią podstawową wartość Unii Europejskiej. Dopóki nie nauczycie się tego i nie zaczniecie do tego stosować, nie ma tu dla was miejsca.
Elmar Brok (PPE) – (DE) Pani Przewodnicząca, Pani Minister Stanu Győri, Panie Komisarzu, Panie i Panowie! Chciałbym podziękować panu posłowi Kacinowi za dokument, który nam przedstawił. W swoim sprawozdaniu jednoznacznie wykazał potrzebę głosowania na „tak”.
Sądzę, że w obliczu wszystkich kwestii, w związku z którymi nadal krytykujemy Serbię, w obliczu wszystkich niezbędnych reform wewnętrznych i konieczności współpracy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla Byłej Jugosławii (MTKJ), w obliczu zagadnień związanych ze zwalczaniem korupcji, która jest szczególnie rozpowszechniona w Serbii, gdzie mafia wywiera wpływ na życie gospodarcze, zmagania mające na celu przezwyciężenie tych trudności muszą trwać przez wiele lat i jest to warunek niezbędny, aby Serbia pozostała na pozytywnym proeuropejskim kursie prowadzącym do członkostwa w Unii Europejskiej, co Serbom jasno obiecano w Salonikach i obietnicy tej musimy dotrzymać.
Pragnę jednak też powiedzieć, że niezbędna jest współpraca z Serbią. Wystarczy spojrzeć na historię regionu, by zorientować się, że trwały pokojowy rozwój może nastąpić tylko przy udziale Serbii, a zatem musimy postrzegać ten kraj nie tylko jako kandydata do przyszłego członkostwa w Unii Europejskiej, ale też jako niezbędnego partnera strategicznego w sensownym rozwoju całego regionu; z tego powodu musimy Serbię zachęcać i nie należy jej traktować gorzej od krajów, które są już państwami członkowskimi Unii Europejskiej lub poczyniły już znaczne postępy na drodze do akcesji, z jakichkolwiek powodów historycznych – krótko- czy długoterminowych. Ze względu na odwagę, z jaką prezydent Tadić walczył, by obrać europejski kurs, oraz zajadłe ataki na niego w Serbii, musimy wesprzeć te siły polityczne i dodawać im otuchy, by mogły wykazać swojemu społeczeństwu, że również dla niego właściwą drogą jest ta europejska, a nie nacjonalistyczna.
Z tego powodu pragnę wezwać wszystkich, a zwłaszcza państwa członkowskie, do szybkiego kontynuowania procesu ratyfikacji, co pozwoli zasygnalizować, że proeuropejskie kroki Serbii trzeba wspierać w imię długoterminowego bezpieczeństwa w regionie.
Hannes Swoboda (S&D) – (DE) Pani Przewodnicząca! Kilka dni temu byłem w Chorwacji i nigdy nie mówiło się tam tak wiele o Serbii, jak w ostatnim okresie, a mówiono rzeczy bardzo pozytywne właśnie ze względów, o których mówił pan poseł Brok – z racji odważnych posunięć dokonanych przez prezydenta Tadicia wraz z prezydentem Josipoviciem, które składają się na znaczące kroki w stronę Europy – i jestem też świadomy głębokiego zaangażowania wicepremiera Đelicia w tę kwestię. To elementy współpracy regionalnej, ale współpracy regionalnej o wielkim znaczeniu politycznym i humanitarnym. Bardzo ważne jest zatem – i pod tym względem w pełni popieram wypowiedzi pana posła Broka i innych mówców – aby zachęcać Serbię do kolejnych takich kroków.
Dotyczy to oczywiście również stosunków z Bośnią i Hercegowiną. Wszyscy wiemy, jak istotne jest pozytywne zaangażowanie ze strony Serbii – tak samo zresztą, jak i Chorwacji – aby kraj ten pozostał jedną całością i dokonał potrzebnych reform. Pod tym względem Serbia wykazuje naprawdę wiele odwagi i jest to bezdyskusyjnie niezbędne z punktu widzenia współpracy regionalnej.
Pragnę jednak podnieść jedną kwestię zasługującą na krytykę i jest nią współpraca z Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla Byłej Jugosławii (MTKJ). Zaprosiłem oczywiście pana prokuratora Brammertza na posiedzenie grupy roboczej Komisji Spraw Zagranicznych, której przewodniczę. Nie do końca satysfakcjonują nas wyniki w tej dziedzinie – można zrobić więcej. Nie posłuchano naszych wezwań w tym zakresie, w związku z czym musimy wszyscy wywrzeć odpowiednią presję.
Jak powiedziała już pani poseł Koppa, to nie tylko sprawa Europy. Serbia musi zająć się tymi kwestiami również w imię samej Serbii. Podobnie jak w przypadku przeprosin w Vukovarze, które bez wątpienia przejdą do historii kraju, walka z tymi, którzy dopuścili się poważnych zbrodni, musi również trwać.
Anna Ibrisagic (PPE) – (SV) Pani Przewodnicząca! Nie można przeoczyć ogromnych postępów, jakich dokonała ostatnio Serbia. Pragnę podać tu kilka przykładów: udane zakończenie procesu liberalizacji systemu wizowego, współpraca regionalna w dziedzinie wymiany handlowej i energetyki, wola polityczna udziału w procesie pojednania w regionie oraz nowe przywództwo polityczne, którego najwyraźniejszym przejawem była wizyta prezydenta Tadicia w Srebrenicy i Vukovarze.
Wszystko to dowodzi nie tylko kompetencji konkretnych przywódców i wielkiego pragnienia Serbii, żeby zbliżyć się do członkostwa w UE, lecz także decyzji Serbów, by wybrać właśnie takich przywódców.
Dlatego cieszy nas fakt zawarcia układu o stabilizacji i stowarzyszeniu między UE a Serbią oraz to, że wysyłamy Serbii wyraźny sygnał, iż widzimy wyniki jej wysiłków, a miejsce tego kraju jest w rodzinie UE.
Pozostało oczywiście wiele wyzwań: walka z przestępczością zorganizowaną, dalsze reformy prawne oraz znalezienie rozwiązania kwestii związanych z mniejszościami. Większość tych problemów dotyczy jednak nie tylko Serbii, ale również i innych krajów bałkańskich.
Zagadnieniem szczególnym, o którym trzeba wspomnieć w tym kontekście, jest jednak współpraca z haskim Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla Byłej Jugosławii. Rząd serbski wykazuje wolę polityczną. Jest też świadomość konieczności współpracy z Trybunałem. Miejmy nadzieję, że Ratko Mladić wkrótce znajdzie się w Hadze.
María Muñiz De Urquiza (S&D) – (ES) Pani Przewodnicząca! Mam minutę, by podkreślić, jak ważne jest, abyśmy dopełnili budowy Unii Europejskiej, przyjmując do niej Serbię, której aspiracje członkowskie, jak mam nadzieję, uda się potwierdzić jeszcze w tym roku dzięki dokonanym przez nią znacznym postępom. Postępy te uznała Rada w swojej decyzji o kontynuowaniu procesu akcesyjnego oraz Parlament w sprawozdaniu pana posła Kacina, któremu gratuluję.
W ciągu przysługującej mi minuty pragnę również wskazać, że różne stanowiska w sprawie Kosowa wewnątrz Unii Europejskiej skłoniły Serbię do jasnego opowiedzenia się po stronie Europy, co jest niezbędne z punktu widzenia konsolidacji pokoju i demokracji na Bałkanach oraz wypracowania konstruktywnego podejścia do integracji regionalnej zaprezentowanego podczas spotkania wysokiego szczebla w Sarajewie, do którego doszło 2 czerwca za kadencji prezydencji hiszpańskiej.
Mam nadzieję, że Serbia zyska pełne poparcie UE dla podjęcia niezbędnych reform w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości, walki z korupcją oraz dialogu wewnątrzregionalnego.
Eduard Kukan (PPE) – Pani Przewodnicząca! Cieszę się z faktu, że Serbia wykazała dużą determinację i osiągnęła znaczne postępy w procesie integracji. Zawarcie układu o stabilizacji i stowarzyszeniu oraz wdrożenie go są kolejnymi ważnymi krokami na tej drodze.
Rząd serbski należy pochwalić za działania, które podjął do tej pory. Jestem przekonany, że układ o stabilizacji i stowarzyszeniu przyniesie konkretne korzyści gospodarcze i handlowe dla kraju w obszarach takich jak środowisko, energetyka, transport i wiele innych. Jak do tej pory ratyfikowało go trzynaście krajów. Mam nadzieję, że jego ratyfikacja przez Parlament Europejski skłoni resztę do szybkiego dokończenia tego procesu.
Przed Serbią i UE stoją jednak nadal wyzwania. Serbia musi zaangażować się w pełni we współpracę z Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla Byłej Jugosławii, aby postawić pozostałych zbrodniarzy wojennych przed wymiarem sprawiedliwości. Istnieje również pilna potrzeba osiągnięcia postępów w walce z korupcją i przestępczością zorganizowaną oraz wdrożenia dalszych reform w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości i administracji publicznej. Parlament serbski musi też porzucić praktykę pustych mandatów i dowolnego przydziału miejsc w parlamencie.
Wreszcie, mam nadzieję, że dialog między Serbią a Kosowem wejdzie na właściwe tory i zagwarantuje zwykłym ludziom lepsze perspektywy na przyszłość. Parlament Europejski zawsze zdecydowanie popierał integrację na Bałkanach Zachodnich. Serbia jest kluczowym jej elementem ze swoim zobowiązaniem…
(Przewodnicząca wyłączyła mikrofon)
Emine Bozkurt (S&D) – (NL) Pani Przewodnicząca! To ważny moment z punktu widzenia stabilności na Bałkanach. Serbia jednoznacznie wykazała, że wybiera działania na rzecz przyszłości w Europie, ale będzie się to wiązać z ciężką pracą. Na drodze do potencjalnego członkostwa w UE jest kilka przeszkód. Ponadto nie aresztowano jeszcze dwóch ostatnich podejrzanych poszukiwanych przez MTKJ: Gorana Hadžicia i Ratko Mladicia. Jak niestety wynika ze sprawozdania prokuratora naczelnego Brammertza, Serbia nie przekonała społeczności międzynarodowej, że dokłada wszystkich wysiłków, aby odnaleźć tych zbrodniarzy.
W opinii Brammertza rząd serbski nie uczynił wszystkiego, co mógł, by aresztować podejrzanych, ograniczając się wręcz do wymaganego odeń minimum. Potrzebne jest jasne i jednolite przesłanie ze strony rządu serbskiego. Ważne jest też, aby Komisja Europejska była przygotowana na wywarcie znacznie większej presji. Ważnym priorytetem Serbii powinny też pozostać prawa kobiet i homoseksualistów. Oczekuję, iż Serbia dołoży wszelkich wysiłków, by zapewnić otwartość całej procedury.
Kinga Gál (PPE) - (HU) Pani Przewodnicząca, Pani Minister Stanu Győri, Panie Komisarzu! Po pierwsze, pragnę pogratulować zarówno sprawozdawcy, jak i kontrsprawozdawcy wypracowania w tym dokumencie właściwego kompromisu i stworzenia dobrego sprawozdania. W zeszłym roku Serbia dokonała w wielu dziedzinach znaczących kroków na rzecz integracji, które również omówiono w sprawozdaniu, dlatego pragnę poruszyć tylko parę kwestii.
Jedną z nich jest zagadnienie ruchu bezwizowego, które władze serbskie powinny potraktować bardzo poważnie, a w przyszłości powinny czynić wszystko, by przekonać obywateli do powstrzymania się od nadużywania tej możliwości, gdyż w przeciwnym razie dostęp młodych ludzi do perspektyw europejskich zostanie w przyszłości ograniczony, a ten system bezwizowy, który zawsze popieraliśmy, ma właśnie na celu umożliwienie młodym pokoleniom dołączenia do Europy i zamknięcia istniejącej luki; nie warto ryzykować jego utraty. Jednocześnie Serbia musi dokonać niezwłocznie postępów we współpracy z międzynarodowym trybunałem i osiągnąć wyniki w negocjacjach z Kosowem.
Pragnę jednak podkreślić wymienioną wśród kryteriów kopenhaskich kwestię praw mniejszości. Jestem zadowolona, że w sprawozdaniu poświęcono uwagę tym kwestiom – to właściwy czas, gdyż Serbia musi dalej działać w tym obszarze: przepisy dotyczące statusu Wojwodiny i rad narodowych trzeba wdrożyć w sposób, który umożliwi zastosowanie ich w rzeczywistości. Unia Europejska musi jednak wyciągnąć z akcesji w 2004 i 2007 roku wniosek, że…
(Przewodnicząca wyłączyła mikrofon)
Elena Băsescu (PPE) – (RO) Pani Przewodnicząca! Podjęta przez Radę decyzja o zapoczątkowaniu procedury ratyfikacji układu o stabilizacji i stowarzyszeniu zachęci Serbię do kontynuowania reform w celu spełnienia kryteriów kopenhaskich. Wejście tego układu w życie otworzy handel między UE i Serbią, oferując zarazem realne perspektywy akcesji.
Do tej pory osiągnięto znaczące postępy w dziedzinie reformy systemu sądownictwa i walki z korupcją, zwłaszcza we współpracy z EULEX. Jednocześnie jestem zdania, że odmowa uznania niepodległości Kosowa nie może zaprzepaścić euroatlantyckich aspiracji Serbii. Rząd serbski wykazał przede wszystkim gotowość do nawiązania nowego dialogu z Kosowem pod egidą UE.
Pragnę również wspomnieć o kluczowej roli, jaką odgrywa Serbia z punktu widzenia zapewnienia pokoju na Bałkanach. Pod tym względem uważam, że niezwykle ważne jest utrzymywanie polityki otwartych drzwi w odniesieniu do wszystkich krajów Bałkanów Zachodnich. Rumunia bez zastrzeżeń poparła przystąpienie tego regionu do UE i NATO, ze szczególnym uwzględnieniem Serbii.
Na zakończenie podkreślę, że państwa europejskie muszą docenić wysiłki i aspiracje tego kraju oraz zachęcać go do podejmowania dalszych działań. Naszym obowiązkiem jest wspierać bałkańskich partnerów w podążaniu obraną przez nich euroatlantycką ścieżką.
Andrey Kovatchev (PPE) – (BG) Pani Przewodnicząca, Pani Minister Stanu Győri, Panie Komisarzu! Chciałbym najpierw podziękować panu posłowi Kacinowi za doskonałą pracę nad sprawozdaniem. Przyszłość Serbii i Bałkanów Zachodnich leży w Unii Europejskiej. Jestem przekonany, że historyczne błędy i niesprawiedliwość, jakie dotknęły Bałkany na przestrzeni ostatniego wieku, można przezwyciężyć jedynie dzięki integracji europejskiej.
Naszym wspólnym celem jest przekształcić obecne granice z linii dzielących w łączące. Nie powinno mieć znaczenia, po której stronie granicy żyją obywatele, ani to, jakiego pochodzenia etnicznego są: czy to w Niszu czy w Kalotinie, Caribrodzie, Sofii, Prisztinie czy Leskovacu, integracja europejska jest jedyną drogą do stabilności, bezpieczeństwa oraz dobrobytu z punktu widzenia zarówno obywateli serbskich, jak i ich sąsiadów.
W sprawozdaniu pana posła Kacina opisano zarówno to, co udało się osiągnąć w Serbii, jak i to, co zostało do zrobienia. Serbia ma nasze poparcie na swojej drodze do integracji i tak już pozostanie. My, obywatele Europy Wschodniej, możemy jednak udzielić serbskim przyjaciołom przydatnych porad, które ustrzegą ich od powtórzenia naszych błędów.
Jedną radą jest otwarcie akt represyjnego ustroju komunistycznego, który rządził Jugosławią. W Bułgarii przekonaliśmy się na własnej skórze, co oznaczają opóźnienia w otwarciu akt. Dawne tajne służby mają ścisłe związki z korupcją i przestępczością zorganizowaną w regionie. Gratuluję Serbii wysiłków na rzecz ograniczenia wpływu komunistycznych struktur na jej rząd. Przyszłość demokratycznego kraju nie powinna być pod kontrolą jego totalitarnej przeszłości.
W Europie Wschodniej doskonale zdajemy sobie sprawę, do jakich manipulacji uciekają się byli komuniści, którzy ze wszelkich sił starają się przedstawić swoje działania jako obronę interesu narodowego. Nie dajcie się zwieść. Im chodzi wyłącznie o własne interesy.
Ten, kto kontroluje przeszłość, kontroluje również przyszłość. Otwarcie akt komunistycznych tajnych służb będzie wyraźnym sygnałem dla UE, że Serbia pragnie zerwać z reżimem, który na całe dekady odciął ją od Europy. Obywatele byłej Jugosławii mają prawo poznać swoją historię najnowszą.
Życzę Serbii sukcesu na drodze do integracji europejskiej, na której ma nasze poparcie. Oczekujemy jej w naszej europejskiej demokratycznej rodzinie.
Georgios Koumoutsakos (PPE) – (EL) Pani Przewodnicząca! Ja również pragnę zacząć od podziękowania sprawozdawcy za doskonałą pracę i przedstawiony przez niego dokument na temat Serbii. Podpisanie układu o stabilizacji i stowarzyszeniu między UE a Serbią jest niezwykle ważnym wydarzeniem zarówno z punktu widzenia Serbii, jak i Unii Europejskiej. Kolejnym etapem – kolejnym ważnym krokiem – jest uzyskanie statusu kraju kandydującego. Moim zdaniem powinniśmy o tym zadecydować w grudniu. Należy pamiętać, że rok 2011 jest w Serbii okresem przedwyborczym, gdyż w marcu 2012 roku mają się odbyć wybory parlamentarne i lokalne.
Ci z nas, którzy mieli sposobność wysłuchać wczorajszego wystąpienia wicepremiera Đelicia przed Komisją Spraw Zagranicznych, przekonali się o zaangażowaniu Serbii i jej determinacji, aby dołożyć wszelkich wysiłków na rzecz spełnienia europejskich kryteriów oraz warunków wstępnych. Byliśmy też świadkami pozytywnego i konstruktywnego stanowiska Serbii oraz rządu serbskiego w sprawie fundamentalnego dialogu z Prisztiną. Musimy dodać Serbii otuchy.
Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE) – (LT) Pani Przewodnicząca! Biorąc pod uwagę konkluzje Rady co do postępów poczynionych przez Serbię w dziedzinie reform, powinniśmy gratulować temu krajowi, niektóre kwestie rodzą jednak niestety obawy. Zmierzając do przyjęcia do Unii Europejskiej, Serbia musi poczynić ogromne wysiłki w pewnych dziedzinach, a zwłaszcza poprawy otoczenia biznesowego. Doświadczenia litewskich inwestorów budzą uzasadnione obawy co do otoczenia biznesowego i ochrony inwestycji w Serbii. Rząd serbski oskarżył firmy litewskie, które zainwestowały 34 miliony euro, o niewywiązanie się ze zobowiązań, i zerwał kontrakt prywatyzacyjny wbrew umowie o wzajemnym popieraniu i ochronie inwestycji między Serbią a Litwą. Serbia musi znaleźć sposób zapewnienia przejrzystości i przewidywalnego otoczenia biznesowego oraz uporać się z ograniczeniami biurokratycznymi, niepewnością prawną i podobnymi kwestiami. Popieramy oczywiście cele Serbii związane z integracją z Unią Europejską i mamy nadzieję, że poradzi ona sobie z problemami.
Csaba Sándor Tabajdi (S&D) - (HU) Pani Przewodnicząca, Pani Minister Stanu Győri, Panie Komisarzu Füle! Nie tylko kończymy teraz pewien proces, ale mam nadzieję, że będziemy też w stanie w tym roku rozpocząć negocjacje akcesyjne, biorąc pod uwagę wielkie osiągnięcia Serbii w ostatnim czasie. Pragnę wspomnieć o fakcie, że sam prokurator naczelny Brammertz uznaje współpracę z międzynarodowym trybunałem w Hadze za nienaganną. Była ona przez długi czas kwestią drażliwą. To samo dotyczy partnerstwa z NATO. Za szczególnie ważny w kontekście Bałkanów Zachodnich uznaję fakt, że Serbia prowadzi godną uznania politykę wobec mniejszości, która mogłaby być wzorem dla wielu państw członkowskich UE – chodzi tu o szeroką autonomię kulturową, która przejawia się w rzeczywistym działaniu rad poszczególnych mniejszości narodowych, i gwarantuje ich przetrwanie. Ponadto postęp w kwestii Kosowa, które stanowi bardzo złożoną emocjonalnie i trudną kwestię, jest niezwykle ważny, ale Serbia obrała bardzo dobrą drogę…
(Przewodnicząca wyłączyła mikrofon)
Ivo Vajgl (ALDE) – (SL) Pani Przewodnicząca! Sprawozdanie mojego kolegi pana posła Kacina jest zarazem realistyczne i optymistyczne.
Pełna integracja Serbii z Unią Europejską leży w interesie europejskiej stabilności i bezpieczeństwa. Integracja ta będzie również oznaczać eliminację lub uczynienie ważnego kroku w stronę eliminacji szarej strefy w Europie Południowo-Wschodniej.
Popieram Serbię i jej cele strategiczne, o których poinformował nas pan wicepremier Đelić.
Klucze leżą w rękach serbskich i Serbia musi spełnić pewne warunki. Może to również być sposobność, by uświadomić społeczeństwu Serbii, że generał Mladić powinien być powodem do wstydu, a nie dumy dla narodu serbskiego.
Pragnę podkreślić, że z radością przyjmuję wszystkie kroki rządu i społeczeństwa serbskiego zmierzające do ustanowienia dobrych relacji sąsiedzkich. Jednocześnie muszę wskazać, że jednym z najważniejszych zagadnień w stosunkach sąsiedzkich są kwestie graniczne.
Ulrike Lunacek (Verts/ALE) – (DE) Pani Przewodnicząca! Ja również pragnę wyrazić swoje poparcie dla akcesji Serbii do Unii Europejskiej oraz dla koncepcji, że przyszłość narodu serbskiego leży we wspólnej Europie, podobnie jak przyszłość całych Bałkanów Zachodnich. Osobiście dam też zielone światło układowi o stabilizacji i stowarzyszeniu, chociaż muszę jednocześnie wskazać, że współpraca Serbii z Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla Byłej Jugosławii (MTKJ) nadal pozostawia wiele do życzenia. Również mam nadzieję, że większość posłów i posłanek poprze naszą poprawkę, a słowa prokuratora naczelnego Brammertza pozostaną aktualne w przyszłości.
Pragnę podziękować panu posłowi Kacinowi za jego sprawozdanie oraz bardzo pozytywny miejscami opis postępów dokonanych przez Serbię, a zarazem wskazanie obszarów, gdzie nadal występują problemy.
Przejdę teraz do stosunków z Republiką Kosowa. Jako sprawozdawczyni Parlamentu ds. Kosowa kieruję apel do władz serbskich. Bardzo uważnie śledziłam wczorajsze wystąpienie wicepremiera Đelicia, w którym powiedział on, że istnieje wola zawarcia tego historycznego porozumienia, trzeba jednak również jasno stwierdzić, że dialog między Republiką Serbii a Republiką Kosowa…
(Przewodnicząca wyłączyła mikrofon)
Jaroslav Paška (EFD) – (SK) Pani Przewodnicząca! Po pierwsze, pragnę wyrazić swoje poparcie dla zawarcia układu o stowarzyszeniu z Serbią.
Serbia jest i pozostaje wpływowym krajem bałkańskim. Obywatele tego kraju od wielu lat płacą jednak za błędy swoich przywódców politycznych, którzy postawili kraj w trudnej sytuacji, podejmując ryzykowne decyzje. Jeżeli pragniemy długoterminowo ustabilizować sytuację polityczną na Bałkanach, musimy jednak utrzymywać otwarte i poprawne stosunki ze wszystkimi krajami w regionie.
Serbia musi zatem być dla nas równie poważnym partnerem, jak inne stabilne kraje regionu, abyśmy poprzez otwarty dialog i dobrą współpracę mogli pomóc mieszkańcom tego kraju w jak najszybszej i jak najlepszej integracji ze wspólnotą wolnych, demokratycznych krajów europejskich.
Krisztina Morvai (NI) - (HU) Pani Przewodnicząca! Jestem Węgierką, a zatem prezydencja węgierska jest dla mnie źródłem wielkiej radości i życzę Radzie samych sukcesów. Wystąpienie dotyczące akcesji Serbii do UE wywołało jednak we mnie pewien smutek i uczucie niedosytu. Wynikało to z faktu, iż nie wspomniano o wyjątkowo brutalnym pogwałceniu praw człowieka, jakiego dopuszczono się wobec naszych węgierskich rodaków w Wojwodinie; pragnę zapytać, czy prezydencja węgierska lub Komisja znają doniesienia organizacji broniących praw człowieka oraz raporty obserwatorów, przede wszystkim w sprawie młodych ludzi z Temerina. Jest to przykład rażącego pogwałcenia praw człowieka popełnionego przez wydanie nadmiernie surowego wyroku – łącznie 61 lat pozbawienia wolności – dla pięciu młodych ludzi zamieszanych w bójkę w barze. Wyrok odsiadują w trzecioświatowych warunkach, są torturowani i traktowani w nieludzki, okrutny sposób. Sytuację pogarsza fakt, że nie prowadzi się dochodzeń w sprawie najbrutalniejszych przestępstw popełnianych przeciwko Węgrom. Czy wiedzą Państwo…
(Przewodnicząca wyłączyła mikrofon)
Andreas Mölzer (NI) – (DE) Pani Przewodnicząca! Wbrew temu, co głoszą patrzący na świat przez różowe okulary orędownicy UE, sama akcesja do Unii nie wystarcza, by rozwiązać wszystkie konflikty. UE posługuje się podwójnymi standardami zwłaszcza w odniesieniu do aspirującej do członkostwa Turcji. Serbia jest ostatecznie gotowa podjąć rozmowy z Kosowem, chociaż stanowisko UE jest wyraźnie niekonsekwentne: w Bośni wiele grup etnicznych zmusza się do życia w wielokulturowym państwie, natomiast w Kosowie uznaje się, że jedna grupa etniczna ma prawo odłączyć się od państwa.
Serbia nie tylko wyraziła gotowość do rozmów z Kosowem, ale również przeprosiła za ludobójstwo w Srebrenicy. Pomimo tego jednak Belgrad nadal oskarża się o niewystarczającą współpracę z Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla Byłej Jugosławii w Hadze. Naruszenia praw człowieka w Turcji, gdzie wystarczy wspomnieć o ludobójstwie Ormian, by narazić się na karę, można wszakże najwyraźniej pominąć milczeniem.
Oskarżenia o handel organami wobec kosowskiego premiera Thaçiego również dowodzą, że zbrodni wojennych nie można postrzegać w sposób jednostronny. Te oskarżenia trzeba dogłębnie zbadać. Z punktu widzenia akcesji do UE bardzo ważne jest, aby Serbia i Kosowo rozwiązały najpierw swoje spory.
Victor Boştinaru (S&D) – Pani Przewodnicząca! Układ o stabilizacji i stowarzyszeniu z Serbią stanowi kolejny ważny krok w podjętym przez Serbię procesie integracji z UE. Mówimy o kraju, którego postępy w ostatnich latach są godne uznania, a moim zdaniem dalsza integracja polityczna i gospodarcza na bazie układu da Serbii ostatni impuls niezbędny na jej drodze do UE.
W obliczu ważnej roli odgrywanej przez Serbię na Bałkanach Zachodnich układ o stabilizacji i stowarzyszeniu wywrze pozytywny wpływ nie tylko na UE i Serbię, ale również na cały region, poprawiając jego bezpieczeństwo i stabilność oraz przyśpieszając rozwój, jak też ustanawiając solidne podstawy dla procesu rozszerzenia na Bałkanach Zachodnich.
Mam nadzieję, że po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego układ ten uda się jak najszybciej zawrzeć. Wzywam zatem państwa członkowskie do zapewnienia, aby proces ratyfikacji odbył się w jak najsprawniejszy i najszybszy sposób.
Jarosław Kalinowski (PPE) – (PL) Pani Przewodnicząca! Współpraca z naszymi europejskimi sąsiadami to istotny element polityki Wspólnoty. Serbia, podobnie jak wszystkie kraje na Półwyspie Bałkańskim, to przypadek bardzo szczególny. W związku z rozpadem Jugosławii w latach dziewięćdziesiątych oraz prowadzonymi tam działaniami wojennymi, kraje te do tej pory borykają się z problemami gospodarczymi i politycznymi. Rolą Unii Europejskiej jest wspierać te kraje i pomagać im. Historia nauczyła nas, że sytuacja polityczna w tym regionie ma wpływ na cały kontynent i jego konsekwencje długo wszyscy odczuwamy. Europa ponosi w jakimś sensie częściową winę za wydarzenia, które wówczas miały miejsce, dlatego mamy podwójny obowiązek moralny wobec tych krajów i takie umowy, o których dziś mówimy – współpraca na wszystkich płaszczyznach, ułatwienia dla obywateli tych państw – to konieczność. Także, aby nigdy więcej taka historia się nie powtórzyła.
Zoran Thaler (S&D) – (SL) Pani Przewodnicząca! Dzisiaj ponownie okazuje się, że demokratyczna i europejska Serbia ma wielu sojuszników w Unii Europejskiej.
Faktem jest, że tylko demokratyczna i proeuropejska Serbia ma szansę nadrobić dwudziestoletnie opóźnienie w rozwoju demokracji i gospodarki oraz jakości życia obywateli.
Demokratyczny rząd Serbii i prezydent Tadić zasługują na nasze poparcie. Serbia to klucz do stabilności Bałkanów. Na nowoczesnej, europejskiej Serbii spoczywa tu wielka odpowiedzialność.
Jest ona przede wszystkim odpowiedzialna za zagwarantowanie stabilnej, europejskiej, pokojowej i lepszej przyszłości dla swojego sąsiada Bośni i Hercegowiny, a po drugie za zawarcie historycznego kompromisu z sąsiednim narodem albańskim.
Obecny rząd serbski postawił sobie obydwa te cele, współpracujmy zatem z nim i wspierajmy go w ich osiągnięciu.
Andrzej Grzyb (PPE) – (PL) Pani Przewodnicząca! Pan komisarz Füle powiedział, że wszystko w rękach Serbii czy będzie dokonywać właściwych wyborów. Niewątpliwie tak jest, ale jednocześnie musimy sobie zdawać sprawę, i my to wiemy jako nowe kraje członkowskie, że trzeba wzmacniać ten proces. Serbia dokonała właściwego wyboru przez podpisanie układu o stabilizacji i stowarzyszeniu. Zobowiązała się do podjęcia szeregu niewątpliwie trudnych reform. Jako Parlament Europejski musimy te reformy wzmocnić, bo to nie tylko rząd, ale przede wszystkim społeczeństwo musi dokonać tego właściwego wyboru europejskiego. Kiedy byłem na obserwacji referendum konstytucyjnego, to powiedziałem do Serbów, powiedziałem do moich kolegów europejskich „popatrzcie, ten Belgrad i ci ludzie, Serbowie, to są Europejczycy, im trzeba pomóc w tej drodze”. Sądzę, że wszystko to, co się dzieje w procesie ratyfikacji układu o stowarzyszeniu, a także ta rezolucja Parlamentu Europejskiego mogą bardzo mocno Serbii w tej drodze pomóc.
Štefan Füle, komisarz – Pani Przewodnicząca! Pragnę podziękować panom posłom i paniom posłankom za tę owocną debatę, która dowiodła konstruktywnego poparcia Parlamentu dla procesu integracji Serbii z Unią Europejską. Poparcie Parlamentu dla procesu ratyfikacji układu o stabilizacji i stowarzyszeniu stanowi dla Serbii ważny sygnał i przyczyni się do wzmożenia jej wysiłków na drodze ku Unii Europejskiej.
Pragnę krótko odnieść się do kilku pytań zadanych podczas debaty. Najpierw pan poseł Belder i sprawa Sandżaku. Wolałbym tu mówić o upolitycznieniu kwestii reprezentacji muzułmanów niż o wzroście radykalnego islamizmu. W tym kontekście oczekujemy kolejnych wyborów do Bośniackiej Rady Narodowej w kwietniu bieżącego roku, które powinny być pokojowe, sprzyjać integracji i dialogowi oraz pozwolić uniknąć radykalizacji.
Jeżeli chodzi o kwestię funduszu rozwoju, nawiązaliśmy ścisły dialog z Serbią i innymi krajami regionu Bałkanów Zachodnich dotyczący najlepszego sposobu wykorzystania IPA i uczynienia go jeszcze skuteczniejszym. Trwają refleksje dotyczące wsparcia dla rozwoju technicznego.
Jeżeli chodzi o pytanie pani poseł Morvai, pragnę powiedzieć, że zwracamy szczególną uwagę na prawa człowieka oraz ochronę praw mniejszości. Napiszę do niej list dotyczący konkretnej sprawy, którą poruszyła w swoim wystąpieniu.
Osobiście bardzo cieszy mnie poważne i konstruktywne podejście Serbii do obecnego etapu procesu rozszerzenia. Tam, gdzie wczoraj rozmawialiśmy o obawach, dziś mówimy o właściwym kierunku na przykład w odniesieniu do ważnej kwestii reformy sądownictwa. To dobra podstawa do tego, by Serbia w pełni wykorzystała potencjał integracji oferowany przez rok 2011.
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady – (HU) Pani Przewodnicząca, Panie Premierze Đelić, Panie Komisarzu, Panie i Panowie! Bardzo dziękuję za doskonałą debatę. Przedstawiono bardzo ciekawe spostrzeżenia na temat bardzo dobrego sprawozdania, a fakt, że większość poruszonych kwestii zawarto w sprawozdaniu, dowodzi jego bardzo wysokiej jakości – stanowiło ono moim zdaniem wzorcową podstawę do dyskusji.
Wszyscy Państwo potwierdzili, że nie chodzi tutaj o zakończony proces, a o jego rozpoczęcie. Po tym rozpoczęciu, jak sądzę, zostaną omówione wszystkie kwestie, które Państwo poruszyli podczas debaty. Osiągnięto znaczące postępy, co pozwoliło nam dojść do obecnego punktu, a pozostaje jeszcze wiele do zrobienia. Poruszyli Państwo bardzo wiele spraw, jak umocnienie demokracji, problem uchodźców, rozwój środowiska biznesowego, zagadnienia związane z ruchem bezwizowym czy sytuacja mniejszości.
Dowiedzieliśmy się, że Serbia poczyniła znaczące postępy w zakresie polityki wobec mniejszości, jak wskazał również pan poseł Tabajdi; jednocześnie obowiązują wszakże kryteria kopenhaskie, na co zwróciła uwagę Komisja. To dla nas ważne wskazanie i będziemy o nim pamiętać we wszystkich naszych posunięciach oraz ocenach.
Powiedziano również, że sytuacja jest niestabilna. W pełni się z tym zgadzam i dlatego właśnie szczególnie ważne jest, abyśmy zachęcali Serbię do podążania dalej obraną drogą. Wskazali to również pan poseł Brok i pan poseł Swoboda. Uważam, że najważniejszą kwestią, o czym wspomniała też pani poseł Nicolai, jest fakt, iż decyzję tę Serbia podjęła z własnej woli; Serbia jest zdecydowana przystąpić do Unii Europejskiej, a my dołożymy wszelkich wysiłków, by jej w tym pomóc. Uważam fakt, że Serbowie wybrali tę drogę z własnej woli, za gwarancję, iż Serbia podejmie wszystkie niezbędne środki. Pani Przewodnicząca! Jestem przekonana, że po tej udanej debacie Parlament wyrazi zgodę na układ o stabilizacji i stowarzyszeniu.
Jelko Kacin, sprawozdawca – (SL) Pani Przewodnicząca! Dzisiejsza owocna debata jest najlepszą ilustracją żywego zainteresowania, jakie w Parlamencie Europejskim i innych instytucjach Europy budzi Serbia, oraz poparcia wyrażanego dla niej.
Spośród wszystkich wyzwań, jakie odziedziczyła po wojnach lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, Serbia zmaga się teraz przede wszystkim z problemem ustanowienia fundamentów praworządności.
Reforma sądownictwa, która rozpoczęła się w 2009 roku, pozostaje pod wieloma względami niepełna, co wymaga jednak systemowej korekty.
Praworządność jest jednym z kryteriów kopenhaskich. Serbia musi zapewnić niezależność, kompetencję i efektywność swoich organów sądowniczych, by zagwarantować pewność prawną oraz rozwój gospodarczy.
Z zadowoleniem przyjmujemy niedawne wysiłki Belgradu na rzecz uporania się z tymi wyzwaniami. Jednym z elementów jest restytucja, czyli zwrot skonfiskowanego mienia i ochrona własności prywatnej.
Oczekuję na przybycie przewodniczącego serbskiego Zgromadzenia Narodowego, który odwiedzi Parlament Europejski jeszcze w tym miesiącu. Musimy zwiększyć rolę i zakres odpowiedzialności parlamentu serbskiego oraz wszystkich jego posłów.
Powinniśmy też w większym stopniu przyciągnąć opozycję serbską, która musi przyjąć większą odpowiedzialność za powodzenie serbskiego procesu integracji.
Przedłożenie odpowiedzi rządu serbskiego na kwestionariusz Komisji Europejskiej, które pan premier Cvetković przekaże w tym miesiącu panu komisarzowi Fülemu, będzie historycznym krokiem dla państwa serbskiego i wszystkich jego obywateli.
Uważam, że będzie to krok bardzo znaczący i zakończony pomyślnie, dlatego też życzę prezydencji węgierskiej samych sukcesów we wspieraniu sił proeuropejskich w Serbii.
Wiem, że Urząd Integracji Europejskiej rządu serbskiego, którym kieruje Milica Delević, doskonale wykonuje swoje zadania, a więc współpraca z nim nie będzie trudna.
Ponadto dzisiejsza obecność tutaj wicepremiera Serbii i ministra nauki pana Božo Đelicia jest dowodem żywego zainteresowania rządu serbskiego naszą pracą oraz przyszłością Serbii w Unii Europejskiej.
Na koniec chciałbym wygłosić jedną refleksję.
Niecałe trzy lata temu Serbia stała na krawędzi izolacji i był to jej wybór. Dziś zagrożenie minęło i kraj ten kroczy pewnie drogą ku Unii Europejskiej. To, w jakim tempie będzie nią podążać, zależy wyłącznie od samej Serbii.
Uchwalając tę rezolucję, dodajemy Serbii otuchy na jej historycznej drodze oraz wysyłamy Serbom jednoznaczny komunikat, że doceniamy ich sukcesy i rozumiemy wyzwania, z jakimi się zmagają.
Przewodnicząca – Zamykam wspólną debatę.
Na zakończenie tej debaty Komisja Spraw Zagranicznych przedłożyła projekt rezolucji. Głosowanie nad nim odbędzie się jutro o godzinie 12.30.
Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)
Jiří Maštálka (GUE/NGL), na piśmie – (CS) Z zadowoleniem przyjmuję i popieram wszystkie kroki prowadzące do szybkiej integracji Serbii z UE, gdyż pragnie jej większość Serbów. Jednocześnie pragnę jednak nadmienić, że większość niedociągnięć, za które krytykuje się Serbów w projekcie rezolucji Parlamentu Europejskiego, wynika z destrukcyjnego zaangażowania niektórych państw członkowskich UE na Bałkanach we wcześniejszych latach oraz z bezpośredniej agresji NATO przeciwko Serbii. Powinniśmy ułatwić Serbii przystąpienie do UE, gdyż członkostwo nie jest dla tego kraju nagrodą, ale szansą dla Unii, by przyczynić się do rozwiązania wielu problemów, które sama w istocie w bezpośredni lub pośredni sposób spowodowała. Pragnę zwrócić uwagę na pilną potrzebę przyjęcia bardzo ostrożnego i wyważonego podejścia do zagadnienia mniejszości narodowych w Serbii. W projekcie rezolucji Parlamentu Europejskiego mówi się o „aspiracjach mniejszości albańskiej” w Serbii oraz o przestrzeganiu „prawa do autonomii prowincji”. Jeżeli problemy mniejszości mają być „rozwiązywane” poprzez tworzenie ustawodawstwa dającego im zbiorowo specjalne prawa, będzie to „rozwiązanie” niosące katastrofalne skutki dla danego państwa, i nie chodzi tu tylko o Serbię. Jedynym sposobem zapewnienia praw mniejszości jest konsekwentne krzewienie i obrona indywidualnych praw człowieka.
Csanád Szegedi (NI), na piśmie – (HU) Węgry ratyfikowały układ o stabilizacji i stowarzyszeniu między UE a Serbią 16 listopada 2010 r. Przygotowując się do objęcia prezydencji UE, Węgry nie wyciągnęły wniosków ze swojego historycznego błędu – wcześniej można było uzależnić akcesję Rumunii od przyznania autonomii regionalnej rdzennym mniejszościom węgierskim zamieszkującym Siedmiogród. Konsekwencje tej utraconej sposobności odczuwamy po dziś dzień: cmentarze węgierskie są profanowane, a w Siedmiogrodzie ma miejsce ciche ludobójstwo popełniane na Węgrach. Za pośrednictwem układu o stabilizacji i stowarzyszeniu między UE a Serbią Unia Europejska i węgierskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych muszą zapewnić ochronę mniejszości. Unia Europejska znajduje się pod ogromną presją, by dowieść krajom kandydującym – zawierając i przyśpieszając zawieranie układów o stowarzyszeniu – że akcesja do UE jest celem leżącym w ich zasięgu. Podczas gdy Jobbik popiera na przykład akcesję Chorwacji jako kraju spełniającego kryteria, stanowczo sprzeciwia się dalszym pośpiesznym krokom w odniesieniu do Serbii. Jako warunek kontynuowania procesu akcesyjnego trzeba postawić znacznie większą autonomię dla rdzennej mniejszości węgierskiej zamieszkującej Serbię, w tym pełną autonomię regionalną i kulturową. Nie można również odrzucać koncepcji pozwalającej mieszkańcom Wojwodiny wyrazić w referendum swoją wolę w odniesieniu do statusu regionalnego, co uczyniłoby nieco mniej bolesnymi nieodwracalne szkody, jakie wyrządzono Węgrom w Trianon.
(Posiedzenie zostało zawieszone o godz. 10.25 i wznowione o godz. 10.30)
PRZEWODNICZY: JERZY BUZEK Przewodniczący
6. Podsumowanie belgijskiej prezydencji w Radzie (debata)
Przewodniczący – Koleżanki i Koledzy! Pragnę powitać pana premiera Yvesa Leterme’a. Pół roku temu przedstawialiśmy tutaj prezydencję belgijską. Teraz przedstawiamy osiągnięcia prezydencji belgijskiej w zakresie prawodawstwa, Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, nadzoru finansowego, inicjatywy obywatelskiej i budżetu – omówimy wszystkie te kwestie.
Witam również pana przewodniczącego Barroso, który jest tu obecny, i wszystkich Państwa.
– Kolejnym punktem porządku dziennego są oświadczenia Rady i Komisji dotyczące podsumowania belgijskiej prezydencji w Radzie.
Yves Leterme, urzędujący przewodniczący Rady – (FR) Panie Przewodniczący, Panie Przewodniczący Barroso, Panie i Panowie! Choć może się to wydawać trochę nie na miejscu tutaj, w sali plenarnej Parlamentu Europejskiego, pragnę rozpocząć swoje przemówienie cytatem z wielkiego północnoamerykańskiego myśliciela Ralpha Waldo Emersona, który powiedział:
„Do not go where the path may lead. Go instead where there is no path and leave a trail”.
(FR) Innymi słowy: „Nie idź tam, dokąd prowadzi ścieżka. Idź tam, gdzie nie ma ścieżki, i przetrzyj szlak”.
Panie i Panowie! Właśnie to czyniliśmy z udziałem Was wszystkich przez ostatnich sześć miesięcy. Mój kraj – Belgię – wezwano do objęcia rotacyjnej prezydencji Unii Europejskiej po wejściu w życie Traktatu z Lizbony.
Prawdą jest, że nie zapuszczaliśmy się na zupełnie nieznane terytoria, niezbędne było jednak określenie kryteriów funkcjonowania Unii Europejskiej w warunkach nowego traktatu, z nowymi instytucjami, w które wyposażył on Unię Europejską. W związku z tym w zgodzie z belgijską tradycją – tradycją mojego kraju – uczyniliśmy wszystko, co było w naszej mocy, aby umożliwić instytucjom optymalne funkcjonowanie w celu stworzenia właściwych precedensów.
Panie i Panowie! Uważam, że mogę Państwu oświadczyć, iż Unia Europejska, struktury której nakreślił traktat lizboński, funkcjonuje dziś i funkcjonuje sprawnie. Unia zyskała nowy instrument nadzoru nad sektorem finansowym, który powinien – mamy taką nadzieję – zapobiec ponownemu pojawieniu się kryzysów takich jak ten, z którego wciąż staramy się wydobyć. Poczyniliśmy postępy w dziedzinie zarządzania gospodarczego. Osiągnęliśmy porozumienie w sprawie budżetu na 2011 rok, a co najważniejsze, w ciągu tych sześciu miesięcy między Parlamentem a Radą zawarto niemal czterdzieści porozumień o charakterze legislacyjnym.
Panie i Panowie! Nasza determinacja, by szanować zarówno literę, jak i ducha traktatu lizbońskiego, była wyborem dokonywanym z myślą o przyszłości Unii, inwestycją w coraz ściślejszą współpracę europejską. Aby to osiągnąć, podczas obecnej prezydencji postępowaliśmy zgodnie z dwiema głównymi zasadami.
Po pierwsze, nie pragnęliśmy wysforować się na czoło. Zamiast tego włączyliśmy nasz program – program belgijski z jego pięcioma priorytetami – w obręb programu europejskiego, programu Komisji, w działania promowane przez szefów państw lub rządów na szczeblu Rady Europejskiej, jak też w obręb programu trójki, jaką stworzyliśmy wraz z kolegami z Hiszpanii i Węgier.
(NL) Po drugie, Panie i Panowie, oprócz tego, że nie chcieliśmy narzucać programu belgijskiego, zdecydowaliśmy się na coś, co określiłbym jako prezydencję integracyjną. Staraliśmy się więc jak najściślej współpracować z wszystkimi instytucjami europejskimi, szanując literę i ducha Traktatu z Lizbony oraz odgrywając zaledwie rolę moderatora.
Współpracowaliśmy ze wszystkimi stronami – oczywiście z Parlamentem i Komisją, ale również z nowym stałym przewodniczącym Rady, wysoką przedstawiciel i, rzecz jasna, z państwami członkowskimi. Myślę jednak, że mogę powiedzieć, iż przez całą naszą kadencję przywiązywaliśmy szczególną wagę do konstruktywnej i otwartej współpracy z Parlamentem, którego uprawnienia uległy znaczącemu zwiększeniu zgodnie z nowymi zasadami.
Konieczna jest tu oczywiście pewna skromność, ale muszę powiedzieć, że wspólnie z Państwem zagwarantowaliśmy sukces tej metody. Ponadto, Panie i Panowie, Unia opiera się dzisiaj – bardziej niż kiedykolwiek – na interakcjach między instytucjami a państwami członkowskimi. Uważam, że metoda ta zadziałała i może sprawnie działać dalej, gdyż skupia się ona na wynikach, nie zaś na budowaniu wizerunku. Dotyczy to naszej prezydencji, ale w istocie również i Parlamentu Europejskiego, choć to już muszą Państwo ocenić sami.
Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Pragnę wyrazić niemniej wdzięczność za Państwa współpracę w imieniu rządu belgijskiego oraz moich współpracowników, którzy działali w ramach rotacyjnej prezydencji. Mogę tutaj powiedzieć, że wypracowane przez nas porozumienia zostały w większości ostatecznie przyjęte bardzo dużą przewagą głosów. Świadczy to o jakości odbywających się tutaj debat oraz – co powinno uspokoić obywateli Europy – o priorytecie, jaki przyznali Państwo sprawom ważnym dla Europy, stawiając je zdecydowanie ponad interesy narodowe.
Panie i Panowie, te sześć miesięcy dobiegło jednak końca. Nie możemy oczywiście patrzeć wstecz. W nadchodzących miesiącach i latach będziemy mieli do zrobienia więcej niż kiedykolwiek, ponieważ nasza Unia – nasze społeczeństwo – stoi przed wyjątkowo wielkimi wyzwaniami. Pragnę teraz pokrótce je omówić.
Pierwszym wyzwaniem jest oczywiście kontynuowanie tego, co zapoczątkowaliśmy w ostatnich sześciu miesiącach, a mianowicie zarządzania gospodarczego. Od początku tego półrocznego okresu działaliśmy wspólnie na rzecz podjęcia środków niezbędnych, aby uniknąć kryzysu w strefie euro. Samo przeciwdziałanie dotychczasowym objawom jednak nie wystarczy. Zagrożenia, przed jakimi stanęła część krajów strefy euro, dowodzą, że unia walutowa nie może w istocie działać samodzielnie bez unii gospodarczej – bez większej konwergencji gospodarczej. Musimy zatem z determinacją podążać drogą większej spójności gospodarczej – większej spójności w polityce fiskalnej, gospodarczej i społecznej państw członkowskich.
Zarządzanie gospodarcze wymaga też ścisłego monitorowania polityki budżetowej i strukturalnej państw członkowskich Unii. Musimy w pełni wykorzystać europejski semestr, który stworzono właśnie w tym celu. Powrót do dyscypliny budżetowej nie może być zaledwie niewiążącym celem; musi on podlegać weryfikacji oraz w razie potrzeby egzekwowaniu na szczeblu europejskim. Nie chodzi tu oczywiście o dyscyplinę dla samej dyscypliny; zdrowe finanse publiczne są bezwzględną koniecznością, jeżeli mamy powrócić na ścieżkę trwałego wzrostu, wiarygodnego wzrostu, który stworzy miejsca pracy dla naszych obywateli. Te miejsca pracy są oczywiście niezbędne dla utrzymania naszego specyficznego europejskiego modelu społecznego, któremu towarzyszą nieodłącznie wolność polityczna i gospodarcza, solidarność społeczna oraz odpowiedzialność ekologiczna.
(DE) Unia musi wykorzystać nowe narzędzia, które wdraża, w celu efektywnego monitorowania rynków finansowych. Narzędzia te mają być gotowe do użycia do końca bieżącego roku. To bezwzględna konieczność, aby zapobiec kolejnym zaburzeniom na rynkach.
Konwergencja gospodarcza, monitorowanie krajowych wyborów w dziedzinie polityki budżetowej i strukturalnej, nowe instrumenty monitorowania rynków finansowych – wszystko to może sprawiać wrażenie, że aparat Unii stanie się przyciężki i nazbyt złożony. Oczywiście należy się spodziewać, iż ściślejsze monitorowanie krajowych decyzji politycznych państw członkowskich nie obędzie się bez pewnych dyskusji i tarć. Nie powinno nas to jednak zniechęcać, gdyż stanowi to część istoty integracji europejskiej.
Drugim obszarem, w którym musimy utrzymać osiągnięty impet, jest rola Unii na świecie. Osiągnęliśmy w tym zakresie postępy. Dzięki zgodnym przygotowaniom i jednolitej reprezentacji zwiększyliśmy w istocie nasze znaczenie w G20. W ostatnich miesiącach Unia zaczęła budować własną reprezentację dyplomatyczną na całym świecie. To działania słuszne, trzeba je wszakże skonsolidować.
Prawdą jest, że Unia Europejska mówi o większości problemów na świecie jednym głosem, ale słowa nie wystarczają. Unia musi zyskać większe znaczenie, nabyć możliwość działania w stanowczy sposób oraz stać się prawdziwym biegunem wpływu i potęgi w dzisiejszym wielobiegunowym świecie.
Po trzecie, musimy zająć się perspektywą finansową Unii. Prawdą jest, że obecny czas nie skłania rządów do rozważania znaczącego zwiększenia swojego wkładu w budżet unijny, ale nie możemy też uniknąć debaty na temat długoterminowej perspektywy finansowej.
Parlamentowi obiecano konsultacje na temat zasad przyszłego finansowania Unii – sposobów i środków. Unia nie może funkcjonować z dnia na dzień, musi dysponować perspektywą długoterminową.
Wreszcie pragnę powiedzieć, że z wyzwaniami tymi uda nam się uporać tylko, jeżeli uwierzymy w siebie bardziej niż kiedykolwiek. Pragnę tu zacytować refleksję francuskiego myśliciela i pisarza André Frossarda dotyczącą wyzwań na nadchodzące lata. Przypomnę ją najpierw w wersji francuskiej, a później przetłumaczę:
(FR) „L’Europe cherche, avec raison, à se donner une politique et une monnaie communes mais elle a surtout besoin d'une âme”.
„Europa słusznie pragnie zyskać wspólną politykę i walutę, ale przede wszystkim potrzebuje duszy”.
W istocie, Panie i Panowie, potrzebujemy duszy. Musimy żywić wiarę w siebie i w to, co osiągnęliśmy, nie zaś przepraszać za to, kim i czym jesteśmy. Musimy pamiętać, że przed rynkiem, przed walutą, przed zestawem instytucji Unia – nasza Unia – była wizją, wiarą, marzeniem. Była marzeniem o pokoju na kontynencie, który rozdarło tak wiele wojen.
Słyszałem, że mówienie o pokoju pokoleniom Europejczyków, którzy nigdy nie zaznali wojny, stało się nieco passé. Mogę tylko powiedzieć: „Rozejrzyjcie się”. Spójrzcie na przykład na wszystkich uchodźców, którzy przybywają do nas, uciekając przed wojną, przed konfliktami zbrojnymi, przed tyranią. Ci uchodźcy z pewnością nie gardzą osiągnięciem polegającym na rozszerzeniu pokoju i bezpieczeństwa na niemal cały kontynent. Ci uchodźcy – ci ludzie – również aspirują, podobnie jak wielu ludzi na całym świecie, do praw i wolności, które zbyt wielu naszych obywateli traktuje jako oczywiste.
W Unii chodzi o pokój, ale również o wolność, demokrację, podstawowe prawa obywatelskie oraz praworządność – dla naszych obywateli i dla imigrantów. Wierzymy w prawo każdego człowieka do godności ludzkiej, co oznacza prawo do powstania z kolan i dumnego wyprostowania się oraz prawo do swobody myśli, wypowiedzi i kultu religijnego.
Często cytuje się stwierdzenie Jeana Monneta, że nic nie jest możliwe bez ludzi, ale nic nie jest trwałe bez instytucji. Pozostaje ono nadal w pełni prawdziwe, z drugiej strony jednak prawdą jest, że instytucje usychają, jeżeli nie opierają się na ludziach o silnych przekonaniach. Musimy pamiętać, że pociągniemy swoich obywateli za sobą tylko, jeżeli damy im wizję: damy im marzenie.
Na koniec życzę Węgrom, które obejmują obecnie prezydencję, samych sukcesów. Jestem pewien, że poniosą wysoko sztandar europejskiego marzenia o pokoju, europejskiego marzenia o wolności i celu nieustannego umacniania Unii.
(Oklaski)
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – (FR) Panie Przewodniczący, Panie Urzędujący Przewodniczący Leterme, Panie i Panowie! Dzięki efektywnemu i skoncentrowanemu działaniu, pragmatyzmowi oraz duchowi wspólnotowemu Unia dokonała za kadencji prezydencji belgijskiej ważnych postępów, które należy potraktować z szacunkiem i uznaniem.
W imieniu Komisji Europejskiej pragnę pogratulować z całego serca panu premierowi Yvesowi Leterme’owi, całemu jego zespołowi rządowemu, administracji oraz wszystkim Belgom, którzy dali z siebie wszystko, by zagwarantować sukces prezydencji.
Była to bardzo dobra, doskonała wręcz prezydencja w czasie delikatnym i pełnym wyzwań dla przyszłości Unii Europejskiej. W przeszłości problemy rzadko bywały tak poważne, a przezwyciężenie trudności tak kluczowe. Przez te długie miesiące wściekłości i wrzasku – jeżeli wybaczą mi Państwo to wyrażenie – prezydencja belgijska pewnie trzymała ster polityki europejskiej. Jej działania zawsze dowodziły świadomości fundamentalnego sensu istnienia Unii Europejskiej, solidarności wszystkich w ogólnym interesie europejskim. Jej działania pozwoliły nam również wytyczyć najlepszą drogę osiągnięcia naszych podstawowych celów: stabilności oraz powrotu na ścieżkę wzrostu pozwalającego tworzyć miejsca pracy.
Były to miesiące, w których Europą wciąż rządził frenetyczny rytm wydarzeń związanych z kryzysem finansowym i długiem państwowym. Wszystkie oczy były skierowane na przyszłość strefy euro oraz naszą determinację, by jej bronić. Gdy mówimy, że uczynimy wszystko, co możliwe, aby obronić stabilność całej strefy euro, nie możemy rzucać słów na wiatr. To ni mniej ni więcej tylko wyraz naszej twardej woli politycznej, by bronić wspólnego przeznaczenia. Przyszłość strefy euro i przyszłość Unii Europejskiej to dwie strony tego samego medalu. Pragniemy, by przyszłość ta przyniosła stabilność i dobrobyt – w interesie naszym oraz przyszłych pokoleń. Takie zawsze było, i takie pozostaje, znaczenie integracji europejskiej oraz ducha wspólnotowego.
Fundamentalne reformy, do których się zobowiązaliśmy, pokazują, że w pełni zdajemy sobie sprawę z wyzwania, przed jakim stoi Unia Europejska. Musimy dostosować się do nowych realiów politycznych, gospodarczych i strategicznych szybko zmieniającego się, zglobalizowanego świata. Dostosowaniu temu muszą towarzyszyć potwierdzenie naszych wartości, ochrona naszych interesów oraz zwiększenie naszej wiarygodności i wpływów na scenie międzynarodowej.
U podłoża czynionych postępów leżą podstawowe decyzje, które podjęliśmy w zakresie wzmocnienia europejskiego zarządzania gospodarczego i uporania się z nierównowagą makroekonomiczną. To nie opcja, lecz imperatyw. Mam nadzieję, że podczas najbliższego sześciomiesięcznego okresu Parlament Europejski i Rada przyjmą wnioski dotyczące zarządzania gospodarczego.
Fundamentalnym pytaniem nie jest to, kto spośród zainteresowanych podmiotów politycznych w Europie okaże się zwycięzcą lub przegranym, lecz to, czy jesteśmy wszyscy gotowi do współpracy w pełnym poszanowaniu wzajemnych uprawnień. W istocie pytaniem jest, czy jako zwycięzca czy przegrany wyjdzie z tego cała Unia Europejska. Odpowiedź jest prosta: jeżeli nie usprawnimy zarządzania gospodarczego, przegramy wszyscy – zarówno w strefie euro, jak i w całej Unii Europejskiej.
Jeżeli nie usprawnimy zarządzania gospodarczego, przegramy bitwę o stabilność, wzrost i zatrudnienie w Europie. Jeżeli nie usprawnimy zarządzania gospodarczego, dzisiejsze silne więzy mogą jutro stać się słabymi. Ponadto jeżeli nie usprawnimy zarządzania gospodarczego, utracimy wiarygodność na scenie międzynarodowej.
W sytuacji, gdy kwestie zarządzania i nierównowagi makroekonomicznej są też zagadnieniami globalnymi i są w szczególności omawiane na forum G20, jak możemy zachować wiarygodność i wpływy wśród partnerów międzynarodowych, jeżeli nie potrafimy sobie z nimi poradzić nawet na szczeblu UE? Mówię to, ważąc starannie słowa: to w istocie pytanie egzystencjalne z punktu widzenia Unii Europejskiej. Działamy i występujemy jako Unia lub nie działamy i pozwalamy się zmarginalizować. Tak naprawdę chodzi o nasze zbiorowe przeznaczenie.
Na szczęście zmierzamy w kierunku zaznaczenia swojej obecności. Chciałbym w związku z tym szczerze pogratulować prezydencji belgijskiej. Porozumienie osiągnięte podczas obrad Rady ECOFIN 17 września zaowocowało ustanowieniem nowych cykli zarządzania gospodarczego znanych pod nazwą europejskiego semestru. Pierwszy krok podjęliśmy w zeszłym tygodniu, przedstawiając opracowaną przez Komisję Europejską roczną wizję wzrostu, w której jasno stwierdza się, że trzema priorytetami, na których musimy skupić nasze wysiłki, są wzmocnienie stabilności makroekonomicznej – w szczególności poprzez rygorystyczną konsolidację fiskalną – reformy strukturalne oraz wzrost sprzyjający tworzeniu miejsc pracy.
Osiągnęliśmy również godne uwagi sukcesy w dziedzinie nadzoru finansowego, w szczególności przyjmując nową europejską architekturę nadzoru finansowego, która zaczęła funkcjonować 1 stycznia 2011 r. wraz z ustanowieniem Europejskiej Rady Ryzyka Systemowego oraz trzech nowych organów nadzoru finansowego zajmujących się rynkami, bankami i ubezpieczeniami.
W ciągu tych sześciu miesięcy udało nam się także osiągnąć porozumienie w sprawie zarządzania funduszami spekulacyjnymi i innymi alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi, jak także w sprawie agencji ratingowych. Środki oszczędnościowe nie jawią się naszym obywatelom jako mglista koncepcja, lecz jako bolesne realia życia codziennego. W Europie jest wiele zmartwień i obaw, lecz w tej samej Europie dostrzegamy też daleko idące oczekiwania, że odkładane zbyt długo reformy zostaną wreszcie dokończone, że nieodłączną częścią rozwiązania będzie wymiar europejski, a Europa będzie bronić swoich projektów, wartości i interesów na świecie.
Ważne jest zatem jak najszersze rozpowszechnianie informacji o tym, co robi Unia w celu przywrócenia wzrostu, który okaże się trwały i stworzy miejsca pracy, oraz w celu zbudowania sprawiedliwszego i przyjaźniejszego środowisku społeczeństwa europejskiego.
Pragnę również wskazać pewne inne osiągnięcia, w szczególności w dziedzinie polityki zagranicznej i stosunków zewnętrznych. Jednym z nich jest podpisanie 6 października umowy o wolnym handlu z Koreą Południową, która jest – powiedzmy to jasno – najambitniejszą umową handlową kiedykolwiek zawartą przez Unię Europejską, i która musi pozostać wzorcem dla naszych przyszłych dwustronnych umów handlowych.
Wbrew oczekiwaniom niektórych pesymistów konferencja w Cancún również przyniosła pewne postępy na drodze do multilateralizmu w walce ze zmianą klimatu. Dowiedziono tam także znaczenia współpracy między prezydencją a Komisją, która pozwala Europie mówić jednym, wyraźnym głosem na scenie międzynarodowej.
Jeżeli chodzi o wyniki praktyczne, pragnę również pochwalić porozumienie osiągnięte ostatecznie za kadencji prezydencji belgijskiej w dziedzinie transportu – chodzi tu o eurowiniety. To bardzo ważne dla naszych obywateli.
Pragnę również wyrazić uznanie dla prezydencji belgijskiej w związku z wzorcowym sposobem, w jaki zagwarantowała ona poszanowanie i wdrożenie ważnych zmian, jakie wprowadził Traktat z Lizbony. Prezydencja wykorzystała w błyskotliwy sposób wszystkie swoje zdolności negocjacyjne podczas trudnych rozmów na temat budżetu Unii Europejskiej na 2011 rok opracowywanego zgodnie z nowymi zasadami budżetowymi traktatu. Była to ilustracja najlepszych cech europejskiego ducha i jego kultury kompromisu. Komisja jest dumna ze swojego wkładu w osiągnięty rezultat.
Dziś, wypełniając moje zobowiązania wobec Parlamentu, odbędę pierwsze spotkanie z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem oraz premierem Viktorem Orbánem, który obejmuje rotacyjną prezydencję Rady, aby omówić następne kroki w kwestiach budżetowych.
Rok 2011 był okresem w znacznej mierze trudnym, a nieraz skrajnie wymagającym. Ostatecznie okazał się jednak bardzo produktywny. Za prezydencji dwóch krajów – Belgii, ale również Hiszpanii – w decydujący sposób popchnęliśmy naprzód integrację europejską. Widzę to po sile naszej Unii i prawidłowym funkcjonowaniu naszych instytucji. Teraz zadaniem ostatniego kraju z tej trójki – Węgier – będzie utrzymać impet.
Ważne decyzje, które podjęliśmy w zeszłym roku, stanowią dowód, że wszyscy razem – Parlament, Rada, Komisja, państwa członkowskie – wiemy, co musimy uczynić, by zapewnić Europie stabilną i zamożną przyszłość. Jeżeli wiemy, co mamy robić, musimy zrobić to teraz. Powiedzieliśmy, że mamy wolę ku temu; teraz musimy pokazać, że jesteśmy naprawdę w stanie dotrzymać swoich zobowiązań politycznych bez ich rozwadniania i osłabiania oraz nie dając się zwieść pierwszym objawom ożywienia.
Musimy skonsolidować nasze działania i udowodnić, że nie są one reakcją na presję kryzysu na rynkach, ale stanowczym potwierdzeniem naszej woli wspólnego życia w Unii pokoju, solidarności i wolności.
Jean-Luc Dehaene, w imieniu grupy PPE – (NL) Panie Przewodniczący! Prezydencję belgijską słusznie chwali się ze wszystkich stron. Pan i pańscy współpracownicy, Panie Premierze, mogą się poszczycić niezwykłą serią osiągnięć. Nie chcę tutaj omawiać każdego z nich z osobna, podkreślę natomiast, że ustanowił Pan pewien wzorzec prezydencji. Ostatecznie prezydencja belgijska Rady była pierwszą, która urzędowała w pełni w nowych ramach instytucjonalnych traktatu lizbońskiego. Już to samo w sobie było wyzwaniem.
Jak już stwierdziłem w sprawozdaniu dotyczącym poprzedniej kadencji, traktat radykalnie zmienił ramy instytucjonalne. Tak więc Rada Europejska i Rada stały się teraz jednoznacznie odrębnymi instytucjami, z których każda posiada własną prezydencję. Kolejną nowością jest fakt, że w traktacie mandat Rady opisano, posługując się dokładnie takimi samymi sformułowaniami, jak w przypadku Parlamentu. Trudno pozbyć się wrażenia, że część członków Rady ma pewne trudności z przyzwyczajeniem się do nowych relacji między Parlamentem a Radą, co było wyraźnie widać podczas debaty budżetowej.
Nie można tego jednak powiedzieć o prezydencji belgijskiej. We współpracy z Komisją i Parlamentem skupiła ona swoje wysiłki przede wszystkim na realizacji europejskiego programu legislacyjnego. Na pierwszym miejscu stawiano nieodmiennie priorytety europejskie. Po części wyjaśnia to sukces prezydencji belgijskiej. W przeszłości prezydencje zbyt często usiłowały stawiać swoje priorytety narodowe nad europejskimi. Tak nie było w tym przypadku i dzięki temu Europa poczyniła za tej kadencji znaczące postępy. Trudna debata budżetowa za kadencji prezydencji belgijskiej wytyczyła również drogę zmierzenia się z jednym z najtrudniejszych wyzwań, jakie staną w najbliższych latach przed Unią, a mianowicie z ustanowieniem nowych ram finansowych. Belgia przejęła po poprzednich prezydencjach zobowiązanie do zaangażowania Parlamentu w debatę nad tymi wieloletnimi ramami finansowymi. Ze swojej strony Komisja podjęła się sformułowania w ramach swojego wniosku w sprawie planu wieloletniego propozycji co do zasobów własnych Unii – i jest to kwestia bardzo ważna. Parlament zapewni zatem, aby zarówno Komisja, jak i przyszłe prezydencje dotrzymały tych zobowiązań.
Hannes Swoboda, w imieniu grupy S&D – (DE) Panie Przewodniczący, Panie Premierze Leterme, Szanowni Członkowie Urzędującej Prezydencji, Panie Przewodniczący Barroso! W tym tygodniu mamy sposobność, aby porównać dwie prezydencje: jedną, która się właśnie kończy i drugą, która dopiero się zaczęła. Jeżeli chodzi o prezydencję belgijską, muszę powiedzieć, że wykonała swoją pracę doskonale i należą się jej za to podziękowania. Udało się jej to mimo trudnych warunków – sytuacja polityczna w Belgii nie jest najłatwiejsza, traktat lizboński jest nowością, a nawet kontakty z Radą Europejską nie zawsze są bezproblemowe. Prezydencja belgijska skupiła się niemniej jednoznacznie na Europie i chciała popchnąć ją naprzód.
Z kolei w przypadku Węgier – przynajmniej do tej pory – mamy do czynienia z prezydencją, która zwraca więcej uwagi na sprawy wewnętrzne, a mianowicie na utrzymanie władzy w kraju, konkretnie w związku z bardzo kontrowersyjną ustawą medialną, o której również będziemy później dyskutować. Mam nadzieję, że pan premier Orbán bardzo uważnie przyjrzy się działaniom prezydencji belgijskiej i być może spróbuje pójść w jej ślady.
Panie Premierze Leterme, wspominał Pan o zarządzaniu gospodarczym. Pod tym względem mogę się tylko w pełni zgodzić z panem przewodniczącym Barroso. Mamy tu sytuację zerojedynkową. Albo dojdzie do kolejnego kryzysu w Europie – i to nie tylko w strefie euro – albo podejmiemy próbę zaprowadzenia efektywnego zarządzania gospodarczego w oparciu o współpracę między wszystkimi państwami członkowskimi, ale też na bazie stanowczych działań Komisji. Panie Przewodniczący Barroso, wie Pan, że ma Pan w tej kwestii nasze pełne poparcie. Panie Premierze Leterme, udało się Panu w tej dziedzinie osiągnąć wiele, ale teraz musimy iść dalej i podjąć kolejne kroki.
Mówił Pan, że chodzi przede wszystkim o współpracę podatkową, fiskalną i socjalną. Przywodzi mi to na myśl drugi aspekt, z którym prezydencja belgijska radziła sobie doskonale, a mianowicie wymiar społeczny. Myślę, że wszyscy mamy interes – choć być może różnie rozkładamy akcenty – w pomyślnym rozwoju tego wymiaru społecznego. Europa socjalna nie oznacza, że uczynimy wszystko w sferze społeczno-politycznej na kontynencie; oznacza ona natomiast na przykład kwestie poruszone przez Pana i Pańskie osiągnięcia w dziedzinie walki z ubóstwem. Za skandaliczny należy uznać fakt, że zasięg ubóstwa w Europie w pewnej mierze wzrasta. To samo dotyczy zagadnienia, o którym Pan wspomniał – coraz bardziej nierównego rozkładu dochodów. Za Pańskiej prezydencji stwierdził Pan jasno, że to kwestia nie tylko społeczna, ale też gospodarcza. Więcej ubóstwa i więcej nierówności społecznej przekłada się też na spadek konkurencyjności. Dowiedziono tego na płaszczyźnie gospodarczej, finansowej i empirycznej. Powiedział Pan na ten temat bardzo ważne rzeczy.
Ważne są również Pańskie wypowiedzi na temat Europy obywateli. Wraz z komisarzem Šefčoviciem i członkami tego Parlamentu wniósł Pan wymierny wkład w powstanie europejskiej inicjatywy obywatelskiej. Będzie to wielki krok naprzód, jeżeli siły proeuropejskie odpowiednio go wykorzystają, aby przybliżyć Europę obywatelom.
Oczywiście życzymy również wszystkiego najlepszego na przyszłość Belgii. To, jak zachowują się aktorzy na scenie politycznej, nie jest bez znaczenia. Mam nadzieję, że wszystkie siły polityczne w Belgii podejmą próbę wypracowania prawdziwego konsensusu. Trudno będzie mówić ludziom w ogarniętym kryzysem regionie, że powinni osiągnąć porozumienie, że powinni współpracować w ważnych kwestiach, jeżeli nie uda się to w Belgii – w samym sercu Unii Europejskiej.
W związku z tym życzę Pańskiemu krajowi wszystkiego najlepszego. Pod wieloma względami była to prezydencja wzorcowa. Mam nadzieję, że kolejne prezydencje pójdą za Pańskim przykładem.
(Oklaski)
(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z regułą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)
Krisztina Morvai (NI) – Panie Przewodniczący! Pragnę spytać pana posła Swobodę, jakim prawem krytykuje prezydencję węgierską na samym początku jej kadencji. Niczego o niej nie wie. Dlaczego w zamian nie skrytykuje swoich towarzyszy z grupy socjalistycznej, którzy strzelali do własnych rodaków w pięćdziesiątą rocznicę rewolucji z 1956 roku, i którzy w arbitralny sposób wtrącili setki ludzi do więzień? Powinien ich o to zapytać i ich skrytykować.
Hannes Swoboda (S&D) – Panie Przewodniczący! Dobrze znam ten argument, który stwierdza, że jeżeli krytykuje się rząd, krytykuje się też cały naród. W poprzednim okresie było tak również w moim kraju.
Postawmy sprawę jasno. To nie my zaczęliśmy debatę. Zaczął ją rząd węgierski, wprowadzając – jak już mówiłem tutaj – rodzącą spory ustawę. Budzi ona sprzeciw wielu obywateli węgierskich, którzy ucierpieli w czasach komunizmu i pod rządami reżimu nazistowskiego. Obawiają się oni, że zagraża ona ich wolności wypowiedzi i tą właśnie sprawą należy się zająć.
Guy Verhofstadt, w imieniu grupy ALDE – (NL) Panie Przewodniczący! Proponuję, abyśmy o prezydencji węgierskiej dyskutowali jutro. Powinniśmy rozdzielić te kwestie, gdyż w przeciwnym wypadku pan premier Leterme będzie musiał komentować nową ustawę medialną na Węgrzech, co nie należy do jego zakresu odpowiedzialności.
Rolą Parlamentu, Panie i Panowie, jest uchwalanie i monitorowanie prawodawstwa, co oznacza krytykowanie, gdy rzeczy idą w niewłaściwą stronę, ale również chwalenie, gdy dzieje się dobrze. Możemy powiedzieć, że prezydencja belgijska była dobra, a wręcz bardzo dobra, a jej sukces wynikał z wysiłków wielu ludzi: rządu belgijskiego, ale także wielu dyplomatów, stałego przedstawiciela, zastępcy stałego przedstawiciela i wszystkich tych, którzy dzień w dzień wnosili wkład w jej pomyślny przebieg.
Był to sukces, którego nikt nie przewidział, ponieważ, Panie Premierze, wszyscy musieliśmy wielokrotnie odpowiadać na następujące pytanie naszych wyborców: w jaki sposób rząd tymczasowy może udanie pokierować prezydencją? Moim zdaniem był to pierwszy raz, gdy rzeczywiście mieliśmy rząd europejski, gdyż był to gabinet zajmujący się wyłącznie sprawami oraz kwestiami europejskimi, nie zaś dekoncentrowany przez zagadnienia narodów, do których należą jego członkowie.
To niemal zaproszenie dla kolejnych rządów, by w chwili obejmowania prezydencji Unii Europejskiej były rządami tymczasowymi, co pozwoli im przez sześć miesięcy skupić się na Europie zamiast upychać ją w miarę możliwości między innymi kwestiami.
Uważam, że prezydencja belgijska odniosła sukces przede wszystkim z jednego powodu (przyjrzyjmy się nadzorowi finansowemu, funduszom hedgingowym, agencjom ratingowym): zrozumiała ona, że pod rządami nowego traktatu musimy działać na rzecz zwiększenia obecności Europy, a jej hasłem w Radzie było „więcej Europy”. Nie można tego powiedzieć o wszystkich prezydencjach. Pan poseł Dehaene ma rację, mówiąc, że wiele państw członkowskich nadal nie pojmuje, iż zasady gry uległy zmianie.
Reguły się zmieniły, a prezydencja belgijska była pierwszą, która to zrozumiała. Jeżeli zyskaliśmy strukturę europejskiego nadzoru odpowiadającą wreszcie celom Parlamentu Europejskiego, jest to wynikiem tego, iż prezydencja belgijska oświadczyła naszym współpracownikom w Radzie: „To nie zadziała, potrzebujemy rozwiązania europejskiego” – w odróżnieniu od rozwiązania opracowanego przez ministrów finansów w grudniu 2009 roku.
To samo mogę powiedzieć o patencie europejskim. Panie Przewodniczący, to był naprawdę przełom. Wzywam Pana i wszystkich innych posłów, aby jak najszybciej dali w Parlamencie Europejskim zielone światło temu patentowi, żeby mógł on wreszcie stać się rzeczywistością po ponad 20 latach.
Isabelle Durant, w imieniu grupy Verts/ALE – (FR) Panie Przewodniczący, jak powiedzieli to już przede mną inni, jest bez wątpienia prawdą, że belgijscy inżynierowie polityczni jak dotąd lepiej radzą sobie za granicą niż w kraju. W każdym razie cieszy mnie to i gratuluję Państwu. Zespół belgijski wykonał swoją pracę dobrze i trzeba się z tego cieszyć.
Jestem ponadto zdania, że opozycja, jaką napotkali Państwo w poszczególnych Radach, przypomina w istocie tę, z jaką stykamy się w debacie belgijskiej: solidarność, transfery, wszystkie kwestie związane z wypłatami lub składkami to sprawy doskonale znane w Belgii i one właśnie dominowały w Radzie.
Ponadto, Panie Przewodniczący Barroso, skoro wyraził Pan swój podziw i uznanie, być może w przyszłości Unia Europejska mogłaby lekko popchnąć Belgię we właściwym kierunku lub podać jej pomocną dłoń. Jako że Belgia pomogła Unii Europejskiej, Unia mogłaby pomóc Belgii w wyjściu z federalnego impasu.
Jeżeli chodzi o pozostałe kwestie, aby powrócić do kilku konkretnych spraw, Panie Premierze, a mianowicie do budżetu – większa odpowiedzialność wiąże się z zakończeniem prezydencji niż z jej rozpoczęciem. Dlatego też, jeżeli chodzi o budżet, moim zdaniem bez wątpienia zabrakło nam śmiałości – nie przyjęliśmy wniosku w sprawie konwencji, jaką można było zawrzeć w sprawie zasobów finansowych, ale zagadnienie zasobów własnych będzie w najbliższych miesiącach kluczowe i bardzo liczę, że Belgia, która odzyska – jeżeli można tak powiedzieć – wolność słowa, gdyż nie reprezentuje już wszystkich państw członkowskich, a tylko siebie – popchnie tę sprawę naprzód.
Drugą ważną kwestią są europejskie okręgi wyborcze. To sprawa, która w przyszłości trafi na forum Rady. Wiem, że w Belgii są siły, które nie chcą federalnych okręgów wyborczych, ale moim zdaniem jest to konieczne, i być może właśnie dlatego, że niektórzy nie chcą ich w Belgii, Belgia proponuje je na szczeblu europejskim. Europejski okręg wyborczy stanowiłby wielki postęp z punktu widzenia zagwarantowania czegoś, co nazywa się tu „duszą” Unii Europejskiej, a więc pokazania obywatelom europejskim, że jako obywatele mogą wybierać coś więcej niż tylko krajowych przedstawicieli. Myślę, że to bardzo ważna kwestia.
Trzecim zagadnieniem, o którym już wspomniano, jest inicjatywa obywatelska. W tym przypadku również bardzo liczę na to, że Belgia przyspieszy proces jej wdrożenia. To obok wszystkich reform zarządzania gospodarczego ważny instrument i mam nadzieję, że Belgia może się również przyczynić do szybszych oraz wyraźniejszych postępów tego procesu.
Derk Jan Eppink, w imieniu grupy ECR – (NL) Panie Przewodniczący! W ostatnich sześciu miesiącach Belgia wykazała, że potrafi godnie sprawować prezydencję. Nikt nie zgadłby, że obecny gabinet belgijski składa rezygnację. Gdy patrzę na sprawy, które jestem kompetentny oceniać, bilans jest pozytywny. Porozumienie w sprawie regulacji kapitału ryzyka, rozporządzenie w sprawie nadzoru nad rynkami finansowymi i budżet na 2011 rok. Doskonale znam zarówno Belgię, jak i Europę. Polityka europejska jest swoistym przedłużeniem polityki belgijskiej, tylko cele są większe. Chodzi o poszukiwanie kompromisu podczas rozmów i długich lunchów, w razie potrzeby posługując się drobnymi pochlebstwami, by osiągnąć rezultat.
Niektórzy mówią w związku z tym, że Belgia jest Europą w miniaturze. W tym właśnie leży teraz zagrożenie dla Europy, ponieważ system belgijski nie jest już w stanie funkcjonować w oparciu o kompromisy. Następcy pana premiera Leterme’a nie widać nawet na horyzoncie. Jeżeli Belgia jest przyszłością Europy, musimy zadać sobie pytanie: dlaczego ustrój belgijski się kończy? Dlaczego jest w stanie rozpadu?
Moim zdaniem wyjaśnienie brzmi następująco: Belgia stworzyła gospodarkę transferową, na którą już jej nie stać. W imię solidarności ustanowiliśmy przepływy pieniężne z Flandrii do Walonii i Brukseli, ale – Panie Przewodniczący Barroso – jeżeli solidarność ma tylko jeden kierunek, ludzie stają się wzajemnie wyobcowani i tego właśnie jesteśmy teraz świadkami w Belgii.
W Europie również krzewimy teraz gospodarkę transferową. Robią to Państwo cały czas i w efekcie euro już jest nadużywane. Teraz pojawiły się wezwania, by wprowadzić euroobligacje. Pan poseł Verhofstadt nawołuje do tego codziennie. Przyjrzyjmy się też funduszowi kryzysowemu dla euro, który zaczyna przypominać piramidę finansową. Najpierw był tymczasowy, potem stały, a teraz musimy w niego wpompowywać coraz więcej pieniędzy. Jedną z ofiar tego procesu będzie konkurencyjność, gdyż inwestycje zagraniczne w Europie zmniejszą się. Ci, którzy chcą zobaczyć Europę jutra, powinni spojrzeć na dzisiejszą Belgię! Możemy sobie wyobrazić Niemcy w roli Flandrii, mówiące: „Nie chcemy już płacić za wszystkich innych”. Niektórzy z Was będą się śmiać, ale to zagrożenie jest bliższe, niż myślicie. Niech to będzie pobudka dla nas wszystkich.
Panie Premierze Leterme, zawsze miałem dla Pana ogromny szacunek. Życzę Panu wszelkich sukcesów w dalszej karierze, obawiam się jednak, że Belgia jeszcze przez chwilę zatrzyma Pana na obecnym stanowisku.
Patrick Le Hyaric, w imieniu grupy GUE/NGL – (FR) Panie Przewodniczący, Panie Premierze Leterme! Chociaż zdaję sobie w pełni sprawę, że objął Pan prezydencję Unii Europejskiej w bardzo trudnych warunkach kryzysu, zapewnił Pan jednak, iż uczyni Pan kwestie społeczne jednym z priorytetów i zapowiedział prawo chroniące usługi użyteczności publicznej.
Nic Pan w tej sprawie nie uczynił. Nie tylko nie podjęto inicjatywy, by chronić usługi świadczone w interesie ogólnym, lecz dziś, na mocy wzmocnionego paktu stabilności, zaczyna się groźna spirala – aby zredukować zadłużenie państw członkowskich, sępy z rynków finansowych i ich agencji ratingowych zmuszają państwa członkowskie do wyprzedaży dóbr publicznych, które stanowią jednak ważne aktywa z punktu widzenia sprawiedliwości i równości.
Jeżeli chodzi o kwestie społeczne, konieczna była cała czujność Parlamentu, aby odsunąć wizję wydłużenia czasu pracy kierowców ciężarówek lub tak zwany projekt „jednego zezwolenia”, czyli rozszerzoną wersję dyrektywy Bolkesteina.
Mieliśmy Europejski Rok Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym. W Unii Europejskiej nie ubyło od tego ani jednego ubogiego mieszkańca – jest ich coraz więcej i więcej! Trzeba jasno powiedzieć, że środki antykryzysowe są nieskuteczne, gdyż bazują na odbieraniu praw socjalnych.
Przyjęta strategia wiąże się z nieustannym uspokajaniem wierzycieli państw członkowskich, które są poważnie zadłużone wskutek obniżenia opodatkowania kapitału i spowolnienia wzrostu wynikającego ze spadku siły nabywczej oraz dokonywanych oszczędności – a tego słowa po raz pierwszy, jak pamiętam, użył pan przewodniczący Barroso. Aby osiągnąć ten cel, chcą teraz Państwo kontrolować a priori budżety państw członkowskich, zastępując w tej roli parlamenty narodowe.
W ukryty sposób zainicjowano przegląd traktatów europejskich, które jeszcze wczoraj miały być według Państwa zapewnień nienaruszalne. Stale odmawiali jednak Państwo zapoczątkowania debaty na temat ustanowienia funduszu rozwoju społecznego i środowiskowego finansowanego z podatku od przepływów kapitałowych i harmonizacji w górę opodatkowania kapitału, na temat kreacji pieniądza przez Europejski Bank Centralny w celu odkupu długu państw członkowskich, oraz na temat rozwoju usług użyteczności publicznej kluczowych z punktu widzenia sprawiedliwości i postępu społecznego.
Na początku swojej kadencji powiedział Pan, Panie Premierze, że pragnie Pan prezydencji realistycznej, i to się Panu chwali. Podczas Pańskiej prezydencji dołożono jednak wysiłków, by zadowolić rynki finansowe i wielkich akcjonariuszy. Zwykli ludzie coraz częściej żyją w ubóstwie.
Niki Tzavela, w imieniu grupy EFD – (EL) Panie Przewodniczący! Na samym początku pragnę życzyć wszystkim, a szczególnie Komisji, Prezydium i wszystkim posłom, szczęśliwego Nowego Roku – ten rok będzie bowiem prawdopodobnie bardzo trudny. Pragnę tutaj skomentować pokrótce stwierdzenie pana przewodniczącego Komisji Barroso, który oświadczył, że będziemy musieli – poprzez ogólnoświatowe zarządzanie gospodarcze – pomóc mu dowieść, czym jest Europa. Jest ona jednolitą siłą gospodarczą, kulturową, a być może również i polityczną. Dlatego też musimy wszyscy wspierać Komisję, aby Europa pozostała znaczącą siłą.
Jeżeli chodzi o prezydencję belgijską, powszechnie przyznaje się, że odniosła ona bardzo duży sukces. Do tego, co tu już powiedziano, pragnę dodać dwa punkty, których nie poruszono, i które podkreślają powodzenie tej prezydencji. Po pierwsze, Belgia funkcjonowała w sposób w pełni europejski – innymi słowy, realizowała program Komisji i Parlamentu Europejskiego. Prezydencje zazwyczaj uwzględniają kwestie narodowe. Belgia dała tutaj dobry przykład, pokazując, że jesteśmy Europą i podążamy za programem ustanowionym przez Komisję. Nie miała ambicji określania własnego programu. Drugim godnym pochwały aspektem prezydencji belgijskiej był wdrażany przez nią model oparty na trójstronnych rozmowach i współpracy między Radą, Parlamentem Europejskim oraz Komisją. Koleżanki i Koledzy, gratulacje!
Philip Claeys (NI) – (NL) Panie Przewodniczący, Panie Premierze Leterme! Usłyszał Pan tu bardzo wiele pochwał na temat funkcjonowania prezydencji belgijskiej i jest to zrozumiałe. Komisja Europejska oraz Parlament odczuwają ulgę, że prezydencja belgijska zakończyła się i nie doszło do poważniejszych incydentów. W istocie, sztuczny kraj bez rządu – kraj, który nie potrafi nawet rządzić sobą samym – nie wydaje się oczywistym kandydatem do objęcia prezydencji UE.
Można oczywiście powiedzieć, że Pan i Pańscy ministrowie mieli mnóstwo czasu, by zajmować się prezydencją, biorąc pod uwagę, że Wasz rząd był jedynie tymczasowy. Można powiedzieć, że posłużyliście się sprawną służbą dyplomatyczną, a znaczenie rotacyjnej prezydencji zmalało od czasu traktatu lizbońskiego.
Wszystko to może być prawdą, sądzę jednak, że najlepszą decyzją była ta o pójściu za radą Vlaams Belang, zwłaszcza jeżeli chodzi o unikanie rozgłosu. Mogliście popełnić te same błędy, co poprzednia prezydencja belgijska w 2001 roku. Przypomnijcie sobie tylko nieudany „szczyt pralinkowy” w Brukseli, nagromadzenie gaf dyplomatycznych i dokument znany pod nazwą deklaracji z Laeken, który ostatecznie doprowadził do katastrofy konstytucji europejskiej.
Oczywiście nie wszystko w prezydencji belgijskiej szło gładko: najpierw doszło do incydentu, gdy socjalistyczny minister ds. emerytur Daerden prowadził obrady Rady Ministrów w stanie upojenia – wyraz twarzy pana komisarza Andora mówi wszystko; flamandzcy podatnicy i płatnicy netto nie potrafią się już z tego śmiać, wiedząc, że ten człowiek odpowiada teraz za ich emerytury.
Byliśmy ponadto świadkami desperackich wysiłków ministra spraw zagranicznych Vanackerego, aby otworzyć nowy rozdział w negocjacjach akcesyjnych z Turcją – każdym kosztem i wbrew woli opinii publicznej, podczas gdy Turcji nie należy nawet rozważać jako partnera do negocjacji.
José Manuel García-Margallo y Marfil (PPE) – (ES) Panie Przewodniczący! Nie będę powtarzać tego, co już powiedziano. Prezydencja belgijska była doskonała. Pragnę wspomnieć o dwóch najważniejszych punktach: nadzorze finansowym i europejskim semestrze. W odniesieniu do tych kwestii chciałbym powiedzieć, co już zrobiono, oraz – rzecz najważniejsza – co trzeba jeszcze zrobić.
Jeżeli chodzi o nadzór finansowy, odpowiedzialny za niego minister Reynders zdołał w ciągu 48 godzin uruchomić procedurę, która znalazła się w impasie, i daliśmy Radzie oraz Komisji to, o co prosiła nas Komisja: europejskie organy, które mogą rozpocząć działanie od 1 stycznia 2011 r.; silne, rzeczywiście europejskie instytucje o szerokich uprawnieniach.
To, co nastąpiło później, jest już mniej budujące. Nadal nie mamy szefów tych organów; dysponujemy wyjątkowo małym budżetem i słyszałem, że wynagrodzenie dla tych, którzy obejmą posady we wspomnianych instytucjach, nie będzie oszałamiające. Z pewnością będzie ono znacznie mniej atrakcyjne od premii, jakie otrzymują londyńscy bankierzy.
Wciąż musimy uporać się z dwiema sprawami: regulacją instytucji o znaczeniu systemowym oraz składkami i podatkami pobieranymi od banków.
Jeżeli chodzi o regulację instytucji o znaczeniu systemowym, pragniemy, aby za nadzór odpowiedzialny był organ europejski za pośrednictwem organów krajowych, które w tym przypadku działałyby na jego zlecenie i wykonywałyby polecenia europejskiego organu nadzorczego. Inne rozwiązanie nie ma sensu.
Jeżeli chodzi o opodatkowanie, najnowsza propozycja pana komisarza Šemety wymienia wszystkie możliwe podatki od banków. Parlament uchwalił już dwa rodzaje składek: składkę do skoordynowanych funduszy gwarancyjnych oraz składkę do funduszy stabilności sektora bankowego. To już osiągnięto, a w następnej kolejności będziemy mogli omawiać podatek od banków lub podatki od transakcji bankowych, gdyż – jak podkreślam – reszta jest już faktem.
Jeżeli chodzi o europejski semestr, jedyną rzeczą, której chcemy, jest koordynacja z wszystkimi innymi elementami: z euroobligacjami, z obligacjami projektowymi, z mechanizmem itp.…
(Przewodniczący wyłączył mikrofon)
Kathleen Van Brempt (S&D) – (NL) Panie Przewodniczący, nie powiem chyba niczego oryginalnego. Szczerze mówiąc, jest to debata raczej spokojna, ale zarazem stanowiąca powód do dumy, więc z radością przyłączam się do chóru pochwał posłanek i posłów pod adresem prezydencji belgijskiej. Yves, Twój zespół, Twoi ministrowie oraz Twoi współpracownicy polityczni i dyplomaci wykonali wspaniałą robotę. Widziałam to na własne oczy. Miałam przyjemność uczestniczyć w dwóch sesjach rozmów trójstronnych na temat środowiska i – niech Ci to nie uderzy do głowy, choć tym razem Cię pochwalę – pragnę powiedzieć, że prezydencją kierowałeś w sposób inteligentny.
Oprócz tych pochwał mam jednak jedno duże i jedno małe „ale”. Moje pierwsze zastrzeżenie wiąże się z polityką społeczną. Moim zdaniem osiągnęliśmy postęp w kilku sprawach. Musimy jednak być uczciwi i powiedzieć sobie – to nie jest zarzut pod adresem prezydencji belgijskiej, ale Europejskiego Roku Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym – że zainteresowanie Europy tymi kwestiami nie jest wielkie. Nie poczyniliśmy żadnych realnych postępów w zakresie legislacji, jeżeli chodzi na przykład o europejski minimalny dochód, a więc pozostało mnóstwo do zrobienia.
Moje drugie „ale” wiąże się z rolą, jaką prezydencja belgijska odegrała w okresie polizbońskim. Odbierałam gratulacje od panów posłów Verhofstadta i Dehaenego – byłych premierów, którzy wiedzą wyjątkowo wiele o sprawach instytucjonalnych. Rola ta miała jednak pewne minusy – chodzi tu zwłaszcza o brak przywództwa politycznego prezydencji belgijskiej w odniesieniu do niektórych naprawdę krytycznych kwestii. Zdarzały się okresy bezczynności i pałeczkę powinien był przejąć przewodniczący Van Rompuy.
Chodzi mi tutaj o debatę na temat zarządzania gospodarczego oraz debatę na temat kryzysu zadłużenia w Unii Europejskiej. Inni szefowie rządów – nie wspominając już o kanclerz Merkel i prezydencie Sarkozym – zmierzyli się z tymi kwestiami. Moim zdaniem podczas ostatniego szczytu Rady przyniosło to ograniczone efekty, a jednym z powodów był kryzys zadłużenia. W przeszłości prezydencja belgijska obejmowała przywództwo polityczne i mam nadzieję, że następny rząd rzeczywiście stanie na czele Unii Europejskiej.
Chris Davies (ALDE) – Panie Przewodniczący! Wspólnie stanowimy prawo, lecz zbyt często nie wiemy, jak jest ono stosowane przez państwa członkowskie. Wysforował się Pan na czoło, jasno stwierdzając, że Parlament popiera pomysł Komisji, aby całość przyszłego prawodawstwa zawierała tabele korelacji.
Prezydencja belgijska okazała się bardzo pomocna, przedstawiając Radzie dokument, w którym opowiada się za wykorzystaniem tabel korelacji, kładąc nacisk na fakt, że przyczyniają się one do jasności i przejrzystości oraz przyśpieszają stosowanie prawa UE, czyniąc je skuteczniejszym. Uważam, że rozpoczął się okres refleksji nad tą kwestią.
Panie Premierze! Czy na zakończenie mógłby nam Pan powiedzieć, jaka była reakcja na ten dokument, i czy rząd belgijski, jako część trójki oraz w swoich działaniach w Radzie, będzie nadal naciskać na uwzględnienie tabel korelacji?
Bart Staes (Verts/ALE) – (NL) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Mam minutę, by pochwalić prezydencję belgijską. Bilans jest ogólnie pozytywny, muszę zatem wszystkich poklepać po plecach równo. Moim zdaniem komisarze Potočnik i Hedegaard bardzo dobrze zaprezentowali się merytorycznie podczas ważnej konferencji w Nagoi poświęconej bioróżnorodności oraz podczas konferencji w sprawie zmiany klimatu w Cancún.
Mawia się – czasem żartem – że prezydencja belgijska poradziła sobie dobrze, gdyż miała mnóstwo czasu i mogła skupić całą energię na przewodzeniu Unii. Na przykład pan poseł Verhofstadt powiedział, iż Europa po raz pierwszy miała pełnoetatowy rząd. Zgadzam się z tym. Nie możemy jednak pominąć faktu, że za tymi zespołami stało mnóstwo ludzi, że dysponowały one służbą dyplomatyczną, która była doskonale przygotowana i poinformowana oraz wykorzystywała swoje niewiarygodne talenty negocjacyjne, aby zapewnić powodzenie prezydencji.
Panie Premierze Leterme! Jutro w Belgii przyznana zostanie nagroda Złotego Buta. Gdybym miał przyznać Złotego Buta prezydencji belgijskiej – jej najlepszemu uczestnikowi – otrzymałaby go bez wątpienia belgijska służba dyplomatyczna, czyli ludzie, którzy siedzą za Panem i zadbali, aby Pan, Pański zespół oraz władze regionalne tak doskonale się spisali.
Paweł Robert Kowal (ECR) – (PL) Panie Przewodniczący! Przyłączam się oczywiście do słów gratulacji i pozdrowień związanych z tym, co się stało w trakcie prezydencji belgijskiej. Jednak słuchając tej debaty pojawiają się dwa dość istotne pytania. Czy to jest na prawdę tak, że w trakcie prezydencji belgijskiej wszyscy w Europie zapomnieli o narodowych interesach i skupili się jedynie na tych wyznaczonych przez, jak rozumiem, instytucje w Brukseli i podtrzymanych przez rząd belgijski? Tak przecież nie było. Obserwowaliśmy życie Europy w ostatnim półroczu i było widać wyraźnie, że nie wystarczy prezydencja, która nie odwołuje się do interesów narodowych, by ich nie było.
I wreszcie druga rzecz, może najbardziej fundamentalna i największa wątpliwość do całej tej debaty. Otóż nie byłoby dobrze, gdybyśmy przeciwstawiali cele tutaj nazywane europejskimi celom, które nazywamy tutaj narodowymi. Przecież te narodowe cele to są pomysły dla Europy pochodzące z konkretnych krajów. To jest konkretny wkład, bez którego Europa byłaby dużo bardziej uboga. Nie możemy dzisiaj narzucić takiego standardu, w którym te cele, które formułowane są w stolicach dla Europy, nie są traktowane jako bogactwo tylko jako problem.
Rui Tavares (GUE/NGL) – Panie Przewodniczący! Czy mogę poprosić pana premiera o chwilę uwagi? Panie Premierze, jestem tutaj, po Pańskiej lewej stronie. Muszę z Panem szczerze porozmawiać. Mam tu tekst po portugalsku, ale będę improwizować po angielsku, gdyż tego języka użył Pan w części swojego wystąpienia, która była dla mnie najważniejsza, mówiąc: „Spójrzcie na uchodźców. Spójrzcie na uchodźców, jeżeli sądzicie, że wojna i pokój nie są ważne dla Europy”. Zwracał się Pan do nowych pokoleń.
Muszę przyznać, że serce zabiło mi mocniej, gdy Pan to powiedział, gdyż jestem sprawozdawcą Parlamentu Europejskiego ds. uchodźców. Podczas Pańskiej prezydencji można było zrobić coś więcej, niż tylko spojrzeć na uchodźców. Można było zrobić coś, aby im pomóc; nie było to trudne. Rada mogła dokończyć procedurę współdecyzji, którą rozpoczął w sprawie przesiedlenia uchodźców Parlament. W naszej części procedury współdecyzji zwiększyliśmy kwoty przyznawane państwom członkowskim na przesiedlanie uchodźców; ustaliliśmy kategorie priorytetów dla ofiar gwałtów i tortur oraz osób chorych i oczekujących na przesiedlenia w obozach. Rada nie dokończyła procedury współdecyzji. Wydaje się, że stało się tak z powodu art. 290 i aktów delegowanych – zapisów traktatu lizbońskiego.
Mówi Pan: „Spójrzcie na uchodźców”. Powinien Pan jednak zrobić to, co my – udać się do obozu al-Hol w Syrii. Tam powinien Pan powiedzieć uchodźcom, żeby spojrzeli na art. 290 i akty delegowane. Powiedzą Panu: „O czym Pan mówi? Moje dzieci nie chodzą do szkoły, nie mam paszportu, utknęliśmy w obozie dla uchodźców; dlaczego mówi Pan o drobnym problemie instytucjonalnym, podczas gdy można było zrobić coś, by ulżyć naszym problemom?” To położy się cieniem na wizerunku prezydencji belgijskiej i mówię to ze smutkiem.
Corien Wortmann-Kool (PPE) – (NL) Panie Przewodniczący! Pragnę przyłączyć się do gratulacji kierowanych przez posłanki i posłów pod adresem prezydencji belgijskiej oraz Pana, Panie Premierze, ponieważ w czasie, gdy sposób sformowania Pańskiego rządu budził konsternację wielu podmiotów, naprawdę udało się Panu poprowadzić pełnowartościową prezydencję w europejskim duchu.
Moim zdaniem jest Pan zbyt skromny, nazywając siebie zaledwie „moderatorem”, gdyż był Pan motorem i udało się Panu przezwyciężyć różnice, w tym występujące między Panem a Parlamentem, w kreatywny i pełen zaangażowania sposób. Dzięki Panu mamy teraz solidny nadzór europejski, dyrektywę regulującą alternatywne fundusze inwestycyjne, a także eurowinietę – kolejny temat trudnych negocjacji, które zakończyły się jasną konkluzją w Radzie.
Z europejskiego ducha, którym przesycone było Pańskie przemówienie w Parlamencie, wnioskuję jednak, że patrzy Pan również naprzód. Pragnę szczególnie podkreślić jeden z punktów Pańskiego wystąpienia. Słusznie twierdzi Pan, że zarządzanie gospodarcze nie powinno sprowadzać się zaledwie do zajmowania się objawami bez czynienia czegokolwiek w związku z ryzykiem, które nadal się utrzymuje, gdyż solidny pakt stabilności i wzrostu stanie się być może rzeczywistością, ale to tylko jeden element zarządzania gospodarczego.
W interesie naszych obywateli pragniemy, aby udało nam się w pełni wyjść z tego kryzysu gospodarczego i znów zyskać możliwość tworzenia miejsc pracy dla obywateli i młodych ludzi; w tym celu potrzebujemy solidnego europejskiego nadzoru makroekonomicznego oraz bardzo silnej strategii „Europa 2020”. Czy europejski semestr naprawdę to umożliwi? Czy państwa członkowskie zaangażują się w uszczegółowienie zasad zarządzania gospodarczego również w tym zakresie? Jako Parlament powinniśmy w pełni wykorzystać naszą rolę współprawodawcy w odniesieniu do pakietu legislacyjnego związanego z zarządzaniem, by wprowadzić tę koncepcję w życie.
Marc Tarabella (S&D) – (FR) Panie Przewodniczący, Panie Premierze Leterme! Gdy w lipcu zeszłego roku przedstawiał Pan program prezydencji belgijskiej, powiedziałem, witając Pana, a zarazem żartując, że być może zdąży Pan jeszcze w styczniu przedstawić nam wyniki. Muszę powiedzieć, że miałem nadzieję, iż się pomylę, i – nie chcąc Pana urazić, Panie Premierze – jak wszyscy Belgowie, miałem nadzieję, że będę dziś mówić do szefa rządu wybranego przy urnie 13 czerwca. Przewodzenie tej prezydencji przypadło jednak Panu i gratuluję Panu oraz wszystkim ministrom obecnego rządu.
Zostawmy teraz wewnętrzną sytuację polityczną i skupmy się na rezultatach prezydencji belgijskiej.
Ja również pragnę zacytować słynnego Amerykanina, który nie był jednak filozofem, a tenisistą. Jak powiedział Arthur Ashe: „Ważnym kluczem do sukcesu jest pewność siebie. Ważnym kluczem do pewności siebie jest przygotowanie”. Bez wątpienia trzeba przyznać, że prezydencja belgijska czerpała inspirację z tej idei.
W odniesieniu do spraw, którymi zajmuję się tutaj, dostrzegłem ogromny postęp: ściślejsza współpraca w sprawach rozwodowych; europejski nakaz ochrony dla ofiar przemocy; przyszłe usprawnienie współpracy w sprawie patentów oraz porozumienie w sprawie dyrektywy o opóźnionych płatnościach i w sprawie znakowania środków spożywczych są sukcesami, z których prezydencja belgijska może być dumna.
To samo dotyczy wspólnej polityki rolnej (WPR) po 2013 roku. Choć jeszcze nie doszliśmy do porozumienia, przyjęto już koncepcję silnej, a zarazem uproszczonej WPR opartej na dwóch filarach. Tym, czego rolnictwo potrzebuje jednak w przyszłości najbardziej, są regulacje zdolne utrzymać zmienność na rynkach w pewnych granicach. Nie osiągnięto jednak na razie zgody co do tego i mam poważne obawy w odniesieniu do przyszłych prezydencji, zwłaszcza węgierskiej i polskiej, gdyż regulacja nie wydaje się być jednym z ich priorytetów.
Oprócz dobrego przygotowania, pełnego zaangażowania ministrów, skuteczności dyplomatów i urzędników belgijskich, sekret prezydencji, jak Pan podkreślił, nie polegał na narzuceniu własnego programu, lecz zaangażowaniu się w aktualne priorytety na szczeblu europejskim oraz dołożeniu wszelkich wysiłków na rzecz osiągnięcia postępów dzięki cechującemu nas pragmatyzmowi i kulturze kompromisu.
Mam nadzieję, że kolejne prezydencje będą się uczyć na tym przykładzie.
Anne E. Jensen (ALDE) – (DA) Panie Przewodniczący! Również pragnę podziękować prezydencji belgijskiej za jej wkład, zwłaszcza w dwóch obszarach, na których znam się najlepiej: budżetu i transportu. Fakt, że pierwsza runda negocjacji budżetowych zakończyła się porażką, nie był winą prezydencji, i oczywiście udało nam się znaleźć rozwiązanie w odniesieniu do budżetu na 2011 rok. Miejmy zatem nadzieję, że wkrótce uda się też osiągnąć porozumienie w sprawie elastyczności oraz finansowania projektu energii termojądrowej ITER.
W dziedzinie transportu prezydencja belgijska znalazła rozwiązanie trudnej kwestii eurowiniet. Pragnę szczególnie podziękować prezydencji za poparcie dla sprawy, nad którą pracowałam od wielu lat, a mianowicie utworzenia w Europie sieci bezpiecznych parkingów autostradowych, dzięki którym kierowcy ciężarówek, którzy dosłownie utrzymują jedność Europy i tworzą rynek wewnętrzny, będą dysponować dobrymi oraz bezpiecznymi warunkami pracy. Chciałabym, aby rządy wszystkich innych krajów znalazły inspirację w pozytywnym podejściu rządu Belgii do tej kwestii, dzięki czemu uda nam się wreszcie coś osiągnąć w praktyce.
Mirosław Piotrowski (ECR) – (PL) Panie Przewodniczący! Belgia jako jedno z sześciu państw założycielskich Unii Europejskiej niedawno zakończyła sześciomiesięczną prezydencję. Pomimo wewnętrznych trudności politycznych związanych z niemożnością wyłonienia własnego rządu, oficjalnie chwalona jest za skuteczność i sukces osiągnięcia niemal wszystkich wcześniej założonych priorytetów. Dlatego i ja pragnę przyłączyć się do gratulacji, że w tak krótkim czasie, w ramach wytyczonych priorytetów, stawiła czoła kryzysowi ekonomicznemu w Europie, ochroniła środowisko naturalne Europy, zbudowała otwartą i bezpieczną Unię Europejską, zbudowała spójny model społeczny w Unii Europejskiej oraz dała podwaliny wspólnej polityce zagranicznej Unii. Rzadko w historii tak mały kraj w tak krótkim czasie zrobił tak wiele dla szczęścia Europy.
Mathieu Grosch (PPE) – (DE) Panie Przewodniczący, Panie Premierze Leterme! Sześć miesięcy temu posłowie i posłanki w tym Parlamencie mieli wiele pytań dotyczących prezydencji belgijskiej, a kiedy przeczytaliśmy program, wielu z nas nie opuściły wątpliwości.
Dzisiaj, dziękując Panu, ale również stałemu przedstawicielstwu, za doskonałą pracę i przygotowanie, tym bardziej się cieszymy. To nie był oczywiście sukces łatwy. Wspomniano już o wewnętrznych problemach politycznych Belgii, a pan poseł Verhofstadt zauważył, że zarówno na szczeblu krajowym w Belgii, jak i na szczeblu europejskim nie wszystko toczy się sprawnie. Być może taki jest właśnie klucz do jutrzejszego sukcesu – innymi słowy, politycy, którzy są kompetentni tutaj, muszą też zyskać niezbędne uznanie w Belgii.
Państwa sukces nie był łatwy, gdyż warunki zewnętrzne również nie były najlepsze. Było tak też dlatego, że – i w odniesieniu do transportu mogę to powiedzieć w imieniu Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) – nie wybrali Państwo najprostszych zadań. Wspomniano już o rozwiązaniu między innymi problemu eurowiniet, co stanowi dla nas powód do dużego zadowolenia. Chodzi tu nie tylko o zasady. Moim zdaniem chodzi o nowe źródła finansowania oraz bezpieczną, czystą, ale też i sprawną mobilność na szczeblu europejskim. Chodzi o to, czy uda nam się jutro bardziej energicznie przemeblować obszar mobilności na szczeblu europejskim.
Jako mieszkaniec obszaru przygranicznego cieszę się też oczywiście ze wdrożenia przepisów dotyczących bezpieczeństwa drogowego. Z punktu widzenia naszego, i każdego regionu przygranicznego, nie do przyjęcia jest fakt, że o tym, czy poważne wykroczenie jest karane, decyduje tablica rejestracyjna. Chwycili Państwo byka za rogi i podjęli pierwsze kroki, by uporać się z tą trudną sprawą.
Prawa pasażerów w transporcie autobusowym stanowią ważny krok naprzód – Europa przyznała już swoim obywatelom prawa pasażerów we wszystkich środkach transportu. Podczas kryzysu wywołanego wybuchem wulkanu dostrzegliśmy, jak ważne jest dla firm, ale również i pasażerów, funkcjonowanie europejskich ram w tym zakresie. Mam nadzieję, że uda nam się tu poczynić dalsze postępy.
Na koniec pragnę życzyć Panu i Belgii jednej rzeczy – abyśmy wreszcie zobaczyli na szczeblu federalnym w Belgii taki sam poziom biegłości, jaki wykazał Pan na szczeblu europejskim, broniąc słusznej zasady, że ktokolwiek pragnie wysuwać żądania – jak Pan to uczynił – musi również przedstawić rozwiązania.
Alejandro Cercas (S&D) – (ES) Panie Przewodniczący, Panie Premierze Leterme! W imieniu członków Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim odpowiedzialnych za zatrudnienie i sprawy społeczne pragnę przyłączyć się do gratulacji dla prezydencji belgijskiej za ostatnich sześć miesięcy.
Jak jest to możliwe, że mogę przyłączyć się do tych gratulacji pomimo faktu, że właściwie nie wspomniał Pan o wymiarze społecznym, a prezydencja belgijska nie zajmowała się na większą skalę sprawami społecznymi?
Miałem po prostu, Panie Premierze, przywilej współpracować z paniami minister Onkelinx oraz Milquet i jestem świadom wysiłków czynionych przez nie oraz ich zespoły, by dokonać postępów w dziedzinie społecznej w tak trudnych warunkach i z Radą tak niewrażliwą na wymiar społeczny Europy, z jaką mamy niestety obecnie do czynienia. Pomimo przeciwności pracowały one dzielnie, odpowiedzialnie i w wysoce europejskim duchu, aby zagwarantować uwzględnienie opinii Parlamentu oraz Europejczyków w ważnym momencie, gdy waży się przyszłość Europy.
Dlatego też przyłączam się do gratulacji, Panie Premierze, i mam nadzieję, że w przyszłości, gdy pojawią się wyzwania, to, co Pan powiedział, okaże się rzeczywistością: Europa odnajdzie swoją duszę. Musi to być dusza polityczna i społeczna, a nie tylko gospodarcza.
Pragnę wspomnieć o kilku kwestiach, których nie udało się rozwiązać podczas Pańskiej prezydencji, i w związku z którymi, jak mam nadzieję, uda się Panu natchnąć proeuropejskim i humanistycznym duchem prezydencję węgierską, gdyż są one ważne z punktu widzenia przyszłości Europy. Chodzi mi tutaj o zagadnienia związane z europejską polityką imigracyjną, jednym zezwoleniem oraz dwiema dyrektywami w sprawie pracowników tymczasowych i przenoszenia pracowników w obrębie przedsiębiorstwa.
Panie Urzędujący Przewodniczący Rady! Proszę nakłonić kolegów do przyjęcia perspektywy długoterminowej. Nie możemy nierówno traktować pracowników przybywających do Europy. Trzeba wszystkich traktować równo, gdyż w przeciwnym razie otworzy się przepaść o nieobliczalnych konsekwencjach dla przyszłości Unii. Ci pracownicy nie mogą tutaj przybywać, by pracować na nierównych warunkach, ponieważ w ten sposób zniszczymy Europę.
Mam nadzieję, że w następnych sześciu miesiącach prezydencja węgierska posłucha Pana, Pan odzyska swobodę wypowiedzi w Radzie, a sama Rada skupi się na duszy Europy, która musi być duszą humanistyczną i szukającą postępu.
Raffaele Baldassarre (PPE) – (IT) Panie Przewodniczący, Panie Premierze Leterme, Panie i Panowie! Muszę powiedzieć, że cieszy mnie, iż mieliśmy prezydencję zdolną zarządzać europejskim programem w sposób pragmatyczny i skuteczny, choć w trudnym czasie.
Od przyjęcia w pierwszym czytaniu przekształcenia dyrektywy w sprawie zwalczania opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych, która jest fundamentalna z punktu widzenia przyszłości systemu podmiotów gospodarczych, aż do przyjęcia pakietu nadzoru finansowego, prezydencja belgijska okazała się zarazem praktyczna i dynamiczna.
Mógłbym tu przytoczyć inne przykłady, wolę jednak wyciągnąć wnioski na temat tego, czego można się nauczyć od prezydencji, która zakończyła swoją kadencję w pozytywny sposób. Po pierwsze, trzeba mieć realistyczny program prac; po drugie, trzeba potrafić negocjować w dynamiczny sposób i osiągać kompromisy; po trzecie wreszcie, trzeba w pełni angażować instytucje europejskie, poczynając od Parlamentu, oraz przyjmować w odniesieniu do problemów podejście niezwiązane ograniczeniami i interesami narodowymi.
Mam nadzieję, że ta prezydencja posłuży za przykład kolejnym. Teraz jednak pragnę szczerze jej pogratulować.
Pervenche Berès (S&D) – (FR) Panie Przewodniczący, Panie Premierze! Doskonale nam się współpracowało z paniami minister Joëlle Milquet i Laurette Onkelinx, dzięki czemu głos Parlamentu Europejskiego był słyszalny, gdy Rada przyjmowała wytyczne dotyczące zatrudnienia, i nasze stanowisko wzięto pod uwagę; było tak też w kwestii usług użyteczności publicznej, odgrywających kluczową rolę w ramach europejskiego modelu społecznego, którego znaczenie potwierdził Pan podczas swojej prezydencji. Mam nadzieję, że rozmach, jaki zyskał dialog międzyinstytucjonalny, będzie dalej dostrzegalny w pracach Komisji, jak też i nowej prezydencji.
Jest jeszcze jeden aspekt, któremu wspólnie poświęciliśmy wiele czasu, a mianowicie jak zagwarantować, aby zarządzanie gospodarcze, o którym Pan wspomniał, mogło funkcjonować samodzielnie, gdyż jeżeli kwestia zatrudnienia będzie traktowana w kategoriach równowagi, ściągnie to na nas katastrofę. Martwi mnie też sposób, w jaki podchodzi do tego zagadnienia Komisja w pakiecie związanym z europejskim semestrem, proponując, aby państwa członkowskie obniżały wynagrodzenia czy chcą tego, czy nie, lub też aby podwyższały, niemal na ślepo, wiek emerytalny, redukując zarazem wysokość emerytur. To nie jest duch, w jakim zarządzanie gospodarcze mogłoby zapewnić europejski sukces, którego oczekują nasi pracownicy i obywatele.
Morten Messerschmidt (EFD) – (DA) Panie Przewodniczący! Pragnę powiedzieć, że prezydencja belgijska była doskonałym, niezrównanym wręcz przykładem działania UE. Pomimo faktu, że kraj ten nie ma rządu, jego prezydencja jest chwalona po wszystkich stronach tej sali. To być może obraz tego, w jaki sposób UE funkcjonuje najlepiej – bez obieralnych przedstawicieli i w istocie w ogóle bez ludzi. W każdym razie za kadencji prezydencji belgijskiej dokonało się największe jak do tej pory oszustwo, najgorsza jak dotąd zdrada obywateli europejskich od chwili wejścia w życie traktatu lizbońskiego, a mianowicie wprowadzenie stałego już teraz mechanizmu kryzysowego.
Gdy musieliśmy przekonywać obywateli Europy, by wprowadzili w życie traktat lizboński wiążący się z oddaniem władzy w bezprecedensowym stopniu w ręce cudzoziemców z Brukseli, obiecano nam, że przynajmniej do jednej rzeczy dojść nie może: nigdy nie będziemy wzajemnie odpowiadać za swoje długi. Tę obietnicę złamano właśnie za kadencji prezydencji belgijskiej. Teraz uchwaliliśmy prawo, które wejdzie w życie od 2013 roku i zgodnie z którym będziemy już zawsze wzajemnie odpowiadać za swoje długi. To spuścizna prezydencji belgijskiej i jest ona godna ubolewania.
Ivo Belet (PPE) – (NL) Panie Przewodniczący, Panie Premierze Leterme, Pani Minister Stanu Győri! Zarówno Pan, jak i Pańskie służby dyplomatyczne wykazaliście, że sukces można odnieść nawet w bardzo trudnych warunkach gospodarczych, a z warunkami tymi można się uporać, wzmacniając zarazem Europę. To bardzo ważne. Wymaga to oczywiście kompromisów, i to kompromisów trudnych. Zawsze może nas to czynić obiektem krytyki, sądzę jednak, że w tej sytuacji szczególnie prawdziwe jest stwierdzenie, iż lepsze jest wrogiem dobrego. Taki kompromis można zawsze usprawiedliwić, jeżeli pozwala on osiągnąć postęp i przyczynia się do dobrobytu oraz dobrego samopoczucia naszych obywateli.
Panie Premierze Leterme, ponieważ mam tylko minutę, skomentuję jedynie pokrótce temat kolejnej prezydencji belgijskiej, która nastanie prawdopodobnie w roku 2025 lub koło tej daty. Będzie Pan wtedy zapewne miał 65 lat, a ja będę o rok starszy. Zakładam, że Europa będzie wówczas liczącym się graczem na arenie światowej, ale aby tak się stało, musimy naprawdę utrzymać rozmach z ostatnich sześciu miesięcy. W każdym razie życzę Panu wszelkich sukcesów – zarówno tutaj, jak i w Brukseli.
Csaba Sándor Tabajdi (S&D) – (FR) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie, Szanowni Koledzy z Belgii! Gratuluję! Uchylam przed wami kapelusza. Jako Węgier będę bardzo zadowolony, jeżeli prezydencja węgierska odniesie podobny sukces.
(HU) Dalej będę mówić w języku węgierskim. Podczas prezydencji belgijskiej udało się zapobiec pogłębieniu się kryzysu w strefie euro. Irlandzki pakiet ratunkowy zmontowano w rekordowym tempie. Przygotowano nowy system koordynacji polityki gospodarczej, a prezydencję węgierską czeka teraz przyjęcie sześciu aktów prawnych dotyczących zarządzania gospodarczego. Ustanowiono nadzór finansowy, uruchomiono Europejską Służbę Działań Zewnętrznych i inicjatywę obywatelską. Mogę tylko wyrazić najgłębsze uznanie dla postępów praktycznej transpozycji Traktatu z Lizbony, choć do zamknięcia pozostaje niezliczona ilość spraw.
(FR) Ponownie gratuluję moim belgijskim kolegom. Mam nadzieję na podobny sukces prezydencji węgierskiej.
Petru Constantin Luhan (PPE) – (RO) Panie Przewodniczący! Choć obawiano się, że wydarzenia w belgijskiej polityce wewnętrznej mogą wpłynąć na jakość pracy rotacyjnej prezydencji, cieszę się, iż Belgia wykazała bezpodstawność tych obaw, obchodząc się z europejskimi sprawami w pragmatyczny i sprawny sposób. W istocie najważniejsze dokumenty, którymi zajmowała się prezydencja belgijska, dotyczyły spraw par excellence europejskich: uruchomienia Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, wzrostu gospodarczego i konsolidacji fiskalnej, przyjęcia rozporządzenia w sprawie europejskiej inicjatywy obywatelskiej oraz rozpoczęcia wdrożenia strategii „Europa 2020”.
Jeżeli chodzi o interesy Rumunii, prezydencja belgijska przyjęła sprawiedliwe i wyważone podejście. W dwóch sprawach ważnych dla mojego kraju prezydencja wybrała drogę najlepiej odzwierciedlającą stanowisko rumuńskie: chodzi mi tutaj o dyskusję na temat Romów z punktu widzenia włączenia społecznego tej grupy oraz zarządzanie procedurą dotyczącą skierowania do Parlamentu Europejskiego projektu decyzji w sprawie przystąpienia Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen.
Monika Flašíková Beňová (S&D) – (SK) Panie Przewodniczący! Pragnę zacząć od podkreślenia, że Belgia objęła rotacyjną prezydencję w sytuacji, która była trudna nie tylko na wewnętrznej scenie politycznej, ale również – co oczywiste – w skali globalnej.
Nie mogę zatem przypisywać wszystkich porażek Unii Belgii. Wręcz przeciwnie – pragnę powiedzieć, że kraj ten doskonale wywiązał się z zadania zarządzania rozmowami trójstronnymi między Komisją, Radą i Parlamentem.
Z Belgią u steru poczyniliśmy – przynajmniej częściowo – postępy w ważnej kwestii nadzoru nad sektorem bankowym i jego regulacji. W październiku zakończono negocjacje w sprawie regulacji funduszy hedgingowych, funduszy akcyjnych i agencji ratingowych.
Mogę sobie wyobrazić jeszcze ambitniejsze posunięcia w tym zakresie, wydaje mi się jednak, że Belgii udało się skoordynować przynajmniej to, co było możliwe, i osiągnęliśmy pewien postęp.
Niezwykle ważny był też obszar stosunków międzynarodowych. Unia utworzyła służbę dyplomatyczną; w tym przypadku Belgia również okazała się umiejętnym mediatorem.
Pragnę zakończyć, gratulując Belgii i dziękując za jej prezydencję, oraz wyrażając nadzieję, że Węgry podążą za jej przykładem.
Mairead McGuinness (PPE) – Panie Przewodniczący! Czy mogę tu poruszyć kwestię ogólniejszą? W Boże Narodzenie były premier Irlandii i niegdysiejszy przewodniczący Rady John Bruton stwierdził, że fakt, iż Rada Europejska funkcjonuje w niepełnym wymiarze, nie daje się pogodzić z rozmiarem kryzysu trawiącego Europę. Zasugerował, że o tych ważnych kwestiach myśli się tak naprawdę jedynie wtedy, gdy przywódcy udają się samolotami do Brukseli.
Bruton mówi, że stoimy przed kryzysem finansowym – kryzysem państwa opiekuńczego w warunkach starzenia się społeczeństw, kryzysem państw narodowych w warunkach globalizacji, a potencjalnie wręcz kryzysem skuteczności demokracji europejskiej. Twierdzi też, że przywódcy muszą usiąść razem i rozmawiać, póki nie pojmą w pełni wszystkiego, co należy zrobić: wszystkich spraw, a nie tylko ich wycinka. Jedynie coś na tę skalę przywróci na stałe zaufanie rynków. Powinniśmy o tym dyskutować, gdyż może on mieć rację.
Oreste Rossi (EFD) – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Pańskie przemówienie, Panie Premierze Leterme, zawierało kilka ważnych cytatów; to przykre, że w rzeczywistości zostanie Pan zapamiętany przede wszystkim jako premier kraju, który 219 dni po wyborach nie był w stanie utworzyć rządu.
Widzi Pan, miałem o Panu nienajlepsze pojęcie – choć bez wątpienia zmieniało się ono z czasem – ponieważ w dniu Pańskiej inauguracji zapytałem Pana jako urzędującego przewodniczącego Rady, jakie działania zostaną podjęte w reakcji na działania skierowane przeciwko Kościołowi Katolickiemu w Pańskim kraju, w reakcji na bardzo poważną w moim mniemaniu sprawę przeszukań, które uznano za bezprawne, i które potępił potem również sąd.
Nie odpowiedział mi Pan wtedy. Nie spodobało mi się to, gdyż uważam, że przewodniczący powinien reprezentować wszystkich. Gdy słyszy pytanie, powinien spróbować na nie odpowiedzieć i podjąć odważną decyzję: oświadczyć „Jestem za” lub „Jestem przeciw”, po czym wyjaśnić, dlaczego. Nie uczynił Pan tego.
Dziś mogę powiedzieć, że Pan i Pańska prezydencja wykonali swoje zadanie dobrze. Być może gdyby od początku nadawał Pan na podobnych falach, nasze relacje byłyby lepsze.
Franz Obermayr (NI) – (DE) Panie Przewodniczący! Belgia bez wątpienia objęła prezydencję Rady na bardzo trudnym etapie przejściowym, gdyż trwał jeszcze kryzys gospodarczy, a ponadto Traktat z Lizbony nie został jeszcze oczywiście w pełni wdrożony i widoczna stała się również jego ograniczona przydatność.
W całej debacie na temat pakietu ratunkowego dla strefy euro trzeba jednak pamiętać o pewnym znaczącym aspekcie, a mianowicie fakcie, że zarówno pakiet ratunkowy dla krajów strefy euro, jak i pożyczki dla Grecji naruszają traktat lizboński. Obydwu środkom brakuje zatem niezbędnych podstaw prawnych. Mamy więc do czynienia z jasnym przypadkiem przekroczenia przez UE jej kompetencji, co ostatecznie czyni należytą procedurę zmiany traktatu niezbędną.
Po dalszych kandydatach do skorzystania z pakietu ratunkowego – jak Irlandia i Portugalia – Hiszpania także okazuje się problemem dla strefy euro. Druga strona medalu wygląda tak, że płatnicy netto tacy jak Niemcy i Austria stają się stopniowo dojnymi krowami Unii Europejskiej. Ta sytuacja oczywiście nie może się utrzymywać. Belgii tak naprawdę nie udało się uporać z żadnym z tych dwóch – w istocie trudnych – wyzwań, a mianowicie przezwyciężeniem kryzysu gospodarczego i wdrożeniem traktatu lizbońskiego.
Andrzej Grzyb (PPE) – (PL) Panie Przewodniczący! Wiele dobrych opinii wyrażono pod adresem belgijskiej prezydencji, w szczególności za sprawność negocjacyjną i spokój w trudnym okresie zarówno kryzysu, jak i szczytu G20, konferencji w Cancún czy też debaty budżetowej. Dominowały sprawy powrotu do stabilności rynków finansowych, jak również stabilności gospodarczej, ale też trzeba powiedzieć, że rozszalały się egoizmy narodowe, w szczególności przy budżecie. Należy pogratulować sprawności negocjacyjnej, ale to przecież już dwunasta prezydencja w wykonaniu Belgii. Premier Leterme stwierdził, że program prezydencji był programem Rady i Komisji, bez ambicji, aby nadawać jej jakiś narodowy priorytet. Musimy jednak dopuścić, że kolejne prezydencje będą chciały zaznaczyć swoje priorytety. Wydaje mi się, że to istota integracji i jej ducha, o którym mówił właśnie pan premier Leterme. To co mnie martwi, to kryzys w uchwaleniu budżetu na rok 2011, ale w szczególności jego tło i zapowiedź, że w przyszłości ta nowa perspektywa finansowa nie będzie w sposób łatwy negocjowana.
Izaskun Bilbao Barandica (ALDE) – (ES) Panie Przewodniczący! Jest co najmniej jeden obszar ważny dla Europy oraz regionu, z którego pochodzę – Euskadi, Kraju Basków – w którym nie uczynił Pan niczego.
Traktat lizboński przyznaje Parlamentowi uprawnienia w odniesieniu do rybołówstwa. Rada zablokowała kilka planów dotyczących połowów sardeli. Na początku Pańskiej prezydencji stwierdziłam, że jestem gotowa do dalszych negocjacji zmierzających do ponownego uruchomienia ważnych planów, ale nie uczynił Pan wysiłków w tym celu. Nie mogę zatem Panu pogratulować, gdyż Rada nie uznaje w istocie uprawnień przyznanych Parlamentowi w traktacie lizbońskim.
Moim zdaniem zmarnował Pan sposobność rozwiązania problemu, który utrzymuje się od czasów prezydencji hiszpańskiej. Nie wykonał Pan ani jednego kroku; mam nadzieję, że okaże się do tego zdolna następna prezydencja.
Byłabym wdzięczna, gdyby zwrócił Pan uwagę na moją wypowiedź.
Edite Estrela (S&D) – (PT) Panie Przewodniczący! Również pragnę pogratulować rządowi belgijskiemu sukcesu jego prezydencji, zwłaszcza w trudnych warunkach, w jakich musiała ona funkcjonować, o czym już tutaj wspomniano. Ponadto w obszarze, który śledziłam najuważniej, pragnę pogratulować pani minister Milquet zaangażowania i determinacji przy opracowywaniu sprawozdania na temat dyrektywy w sprawie urlopu macierzyńskiego pomimo braku porozumienia z Radą. Mamy nadzieję, że prezydencja węgierska przywiąże do tej sprawy należytą wagę. Pan premier Leterme przypomniał nam o marzeniu, które prowadziło założycieli projektu europejskiego oprócz jednolitego rynku, a pan przewodniczący Barroso podkreślił znaczenie europejskiego ducha. Myślę, że to trafne wskazanie priorytetów w obecnym kontekście, w którym potrzebujemy większej jedności i solidarności, by zmierzyć się z czekającymi nas wyzwaniami.
Czesław Adam Siekierski (PPE) – (PL) Panie Przewodniczący! Prezydencja belgijska, właściwie dwie ostatnie prezydencje, przypadły na okres wdrażania traktatu lizbońskiego i kształtowania nowego ładu ustrojowego w Unii. Obie te prezydencje ograniczyły podejście krajowe na rzecz pogłębienia współpracy i koordynacji we Wspólnocie. To dobry kierunek służący wzmocnieniu podejścia wspólnotowego, a nie rządowego. Z drugiej strony należy być ostrożnym w ograniczaniu roli prezydencji krajowych w zakresie kreowania swoich priorytetów. Tu musi funkcjonować specyficzna równowaga. Niewątpliwym osiągnięciem prezydencji belgijskiej jest wzmocnienie zarządzania gospodarczego. Rozpoczęły pracę agencje nadzoru nad instytucjami finansowymi. Wiele uczyniono dla bardziej rygorystycznego przestrzegania dyscypliny budżetowej. Działania na rzecz reform strukturalnych uczyniono głównym instrumentem rozwojowym. Wreszcie przełamano powstały impas w zakresie zatwierdzenia budżetu Unii na 2011 rok. Po prostu dziękujemy.
Seán Kelly (PPE) – Panie Przewodniczący! Muszę powiedzieć, że bardzo krzepią mnie padające ze wszystkich stron Parlamentu słuszne pochwały dla prezydencji belgijskiej. Obawiałem się czegoś wręcz przeciwnego. Myślę, że jednym z powodów, dla których prezydencja belgijska odniosła sukces, było wzięcie pod uwagę realiów traktatu lizbońskiego. Dziś potrzebujemy gładszych przejść od jednej prezydencji do drugiej. To jak bieg sztafetowy: im skuteczniejsze – i mniej widoczne – przekazanie pałeczki, tym lepiej. Belgowie uczynili to doskonale, dając przykład innym krajom, jak robić to w przyszłości.
Pragnę szczególnie podziękować prezydencji za pracę w dziedzinie budżetu oraz organów bankowych i innych ustanowionych organów. Jeżeli będą one funkcjonować tak dobrze, jak chcielibyśmy, prezydencja belgijska będzie w najbliższych latach pamiętana coraz lepiej z racji swoich ważnych decyzji.
Frédéric Daerden (S&D) – (FR) Panie Przewodniczący! Zgadzam się z jednogłośnymi niemal opiniami wygłaszanymi dziś rano. Panie Premierze! Prezydencja belgijska była prezydencją dobrą, ponieważ popchnęła naprzód projekt europejski w trudnym kontekście wewnętrznym, który nie przeszkodził jej zmierzyć się z wyzwaniami, przed jakimi stoi Europa. Chodzi mi tutaj o przyjęcie budżetu na rok 2011; pewne aspekty tej procedury pozostawiły po sobie gorzki posmak, udało się jednak uniknąć szkodliwej konfrontacji między instytucjami.
Jeżeli chodzi o wymiar społeczny, prezydencja belgijska od samego początku zderzyła się z nadmierną ostrożnością części Rady. Myślę tu w szczególności o koncepcji dyrektywy ramowej w sprawie minimalnego dochodu. Pomimo tego kontekstu Belgii należy przypisać realny postęp dzięki waleczności jej i naszych ministrów: mamy sprawozdanie Rady EPSCO przed każdym szczytem Rady Europejskiej, które posłuży jako niezbędna przeciwwaga dla Rady ECOFIN; konkluzje dotyczące usług socjalnych świadczonych w interesie ogólnym; emerytury, a zwłaszcza konferencję w tej sprawie w Liège, gdzie podkreślono konieczność wspólnego rozważenia adekwatności i stabilności systemu emerytalnego, co czuję się zobowiązany podkreślić, oraz deklarację EPSCO w sprawie Roku Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym.
Ponownie gratuluję. Należy mieć nadzieję, że postęp ten będzie trwał dalej za kolejnych prezydencji.
Gay Mitchell (PPE) – Panie Przewodniczący! Mam wniosek w sprawie przestrzegania Regulaminu. Pragnę, aby sprawdził Pan, kto jest dopuszczany do głosu w ramach procedury wystąpień z sali, a kto nie. Wydaje mi się, że rozkład między poszczególnymi częściami sesji nie jest sprawiedliwy. Proszę o to, ponieważ część z nas, mając inne obowiązki, nie może przebywać tu przez cały czas, natomiast inni mają taką możliwość.
Moim zdaniem posłowie powinni mieć możliwość wzięcia udziału w debacie. Przepraszam za przedłużanie obrad, prosiłbym jednak o zbadanie tej kwestii.
Przewodniczący – Panie Pośle Mitchell! Powiem tylko tyle, że mam odpowiednią listę i może się Pan z nią zapoznać. Niemal 20 osób na tej liście zyskało możliwość wystąpienia. Jeżeli Pan chce, proszę przyjść do mojego biura, mogę pokazać Panu listę i wyjaśnimy sprawę.
Maroš Šefčovič, wiceprzewodniczący Komisji – Panie Przewodniczący! Padło tu dziś rano bardzo wiele pozytywnych ocen i pochwał. W imieniu Komisji pragnę powiedzieć, że są one w pełni zasłużone. Dzięki swojemu europejskiemu duchowi prezydencja belgijska wykazała się godną pochwały efektywnością i wyraźnie ukierunkowanym na współpracę podejściem. Gdy zajmowała się ona jakąś kwestią, wszyscy wiedzieliśmy, że będzie zmierzać do osiągnięcia celu europejskiego – i wyłącznie europejskiego – oraz że uczyni to w duchu lojalnej współpracy między instytucjami. Bardzo dobra współpraca prezydencji belgijskiej z Parlamentem Europejskim oraz ścisłe kontakty z Komisją poskutkowały imponującą bez wątpienia listą osiągnięć.
Dziś możemy powiedzieć, że traktat lizboński jest w pełni funkcjonalny. Udało nam się dać obywatelom nowe prawo głosu dzięki europejskiej inicjatywie obywatelskiej, osiągnęliśmy też porozumienie w sprawie przejrzystszych i skuteczniejszych zasad procedury komitetowej. W obydwu tych kwestiach współpracowałem z sekretarzem stanu Olivierem Chastelem i muszę powiedzieć, że zawsze uderzał mnie jego duch współpracy i poziom profesjonalizmu.
Aby zakończyć debatę na temat budżetu na rok 2011 oraz wdrożyć w Europie nowe zarządzanie gospodarcze, niezbędne było spokojne i konstruktywne podejście. Nawet w złożonych, przedłużających się dyskusjach na tematy takie jak rozwody, nadzór finansowy czy patenty, prezydencji belgijskiej udawało się uzyskać wyraźny postęp.
Jest oczywiste, że musimy teraz nadal pracować w pozytywnym duchu prezydencji belgijskiej i z podobną efektywnością. Priorytetami pozostają, rzecz jasna, gospodarka, wyjście z kryzysu i konsolidacja fiskalna. W zeszłym tygodniu nadeszły dobre wieści o pomyślnej sprzedaży obligacji portugalskich, hiszpańskich i włoskich; doszło też do zmniejszenia spreadów w odniesieniu do Belgii i innych krajów. Jest jednak również oczywiste, że musimy kontynuować reformy strukturalne i dołożyć jeszcze większych wysiłków. Jeżeli nie chcemy ożywienia bez wzrostu liczby miejsc pracy, musimy przyjrzeć się sposobom zreformowania zasad rządzących rynkiem pracy oraz usunięcia przeszkód dla wyższego zatrudnienia w Europie. Jednocześnie musimy chronić słabsze grupy społeczne i ograniczać zasięg ubóstwa. To jedyny sposób, aby rozwinąć w Europie nasz model społecznej gospodarki rynkowej.
Bardzo wiele będzie zależeć od tego, jak rozpoczniemy europejski semestr i w jakim stopniu uda nam się zbiorowo opracować ambitne krajowe programy reform, dołożyć wysiłków na rzecz konsolidacji oraz wdrożyć strategię „UE 2020”. Prezydencja belgijska wniosła wielki wkład w uruchomienie tego nowego procesu zarządzania gospodarczego i musimy teraz kontynuować jej doskonałe osiągnięcia.
Panie Premierze, Panie Sekretarzu Stanu! Chciałbym podziękować za wspaniale wykonaną pracę. Pragnę również podziękować wszystkim Pańskim dyplomatom za stworzenie pozytywnej atmosfery, w której następna prezydencja będzie mogła kontynuować prace rozpoczęte tak pomyślnie sześć miesięcy temu.
Yves Leterme, urzędujący przewodniczący Rady – (FR) Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu, Panie i Panowie! To moje ostatnie wystąpienie w imieniu prezydencji belgijskiej, więc będę mówić krótko. Cieszę się, że jest tu tak wiele osób, ale wiem, że ma to związek z innymi punktami programu.
(NL) Panie i Panowie! Pragnę oczywiście podziękować wszystkim, którzy przedstawili bardzo konstruktywne informacje zwrotne – okażą się one bezcenne w Państwa i naszej pracy w przyszłości. W związku z bardzo przychylną oceną naszej prezydencji przez Parlament Europejski pragnę na początku powiedzieć, że staram się trzymać zasady każącej zachować spokój w obliczu ocen negatywnych oraz skromność, choćby i przesadną, w obliczu pozytywnych.
Na zakończenie chciałbym podkreślić trzy kwestie. Po pierwsze – co oczywiście wychodzi poza mandat naszej prezydencji belgijskiej – uważam, że jest naprawdę ważne, abyśmy ustanowili najlepsze praktyki w odniesieniu do wdrażania traktatu lizbońskiego. Każde państwo narodowe, które obejmuje sześciomiesięczną rotacyjną prezydencję Unii Europejskiej, winno umieścić Europę szczególnie wysoko na liście priorytetów.
Po drugie, celem rotacyjnej prezydencji jest być może nie tylko spełnienie roli moderatora, ale też, jak powiedziano tutaj, motoru, aby nasze instytucje mogły wykonywać swoją pracę. Wszyscy ciężko pracowaliśmy na rzecz ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Absurdem byłoby oczywiście zarządzanie rotacyjną prezydencją w sposób, który uchybiałby literze i duchowi traktatu lizbońskiego. Sądzę ponadto, że to jedyna droga, która nada w przyszłości sens rotacyjnej prezydencji i zapewni powodzenie przyszłych zmian traktatu lub nowych porozumień. Po trzecie, nie wszystko jest doskonałe, i niektórzy posłowie słusznie wytknęli pewne luki. Pragnę powtórzyć w szczególności, że Europa powinna wykazywać więcej ambicji w dziedzinie polityki społecznej.
(FR) To, co tu powiedziano, jest prawdą. Na szczeblu polityki społecznej Unia musi w przyszłości działać ambitniej, sądzę jednak, że Belgia odegrała tu swoją rolę. Prezydencja belgijska wzmocniła rolę polityki zatrudnienia w obrębie strategii „Europa 2020”, zagwarantowała tej polityce miejsce w nowym zarządzaniu gospodarczym Europą, oraz – moim zdaniem – stworzyła podstawy dla wymiaru społecznego strategii „Europa 2020”: nie tylko walki z ubóstwem, ale też spójności społecznej. W odpowiedzi na część wystąpień pragnę stwierdzić, że wprowadziliśmy jednak do programu europejskiego kwestię usług świadczonych w interesie ogólnym. Prawdą jest niemniej, że musimy uczynić więcej i uzyskać postęp, zwłaszcza na płaszczyźnie legislacyjnej.
Jak już powiedziałem, nasza prezydencja nie jest doskonała i sądzę – jak słusznie wskazał pan poseł Tavares – że można zrobić więcej niż dzisiaj w kwestii polityki wobec uchodźców.
(NL) Kończąc, chcę uczynić dwa ostatnie spostrzeżenia, gdyż w programie pozostały jeszcze inne punkty. Pragnę zwrócić się ogólnie do belgijskich posłów do Parlamentu Europejskiego, a szczególnie kilku z nich, w tym moich poprzedników.
W imieniu mojego rządu chciałbym stwierdzić, że uważamy nasze wysiłki podczas prezydencji belgijskiej za rodzaj hołdu dla Państwa pracy tutaj. Panie i Panowie, uczyniliśmy wszystko, co było w naszej mocy, by prawidłowo stosować traktat lizboński, co stanowi również rodzaj hołdu dla inicjatyw powstałych od czasu jedenastej prezydencji, za kadencji której podpisano deklarację z Laeken, a później, godnym uwagi wysiłkiem sprawozdawców, przekuto ducha Laeken w traktat lizboński.
Słusznie powiedziano, że rotacyjna prezydencja opiera się przede wszystkim na zaangażowaniu i osiągnięciach bardzo licznych osób zgromadzonych wokół polityków, które muszą przyjąć na siebie odpowiedzialność i stanąć na pierwszej linii. Mówię tu o doradcach, dyplomatach, wielu ludziach, którzy w ostatecznym rozrachunku wykonują najważniejszą pracę.
Pragnę powiedzieć panu posłowi Staesowi, że chociaż Złoty But, który zostanie przyznany jutro w Belgii, trafiał zawsze do graczy takich jak Lukaku czy Boussoufa, to gdyby przyznano go prezydencji belgijskiej, należałby się z pewnością służbom dyplomatycznym, część personelu których zasiada za mną.
Wreszcie pragnę skierować kilka słów do pana posła Tabajdiego i postaram się to uczynić w jak najlepszym węgierskim:
Przewodniczący – Panie Premierze, dziękuję Panu! Przez ostatnie pół roku wypracowaliśmy na różnych szczeblach nowe sposoby współpracy między dwiema izbami prawodawczymi Unii Europejskiej: Radą i Parlamentem Europejskim. Pańska prezydencja odniosła wielki sukces. Życzę wszystkiego najlepszego Pańskiemu krajowi i Panu osobiście.
(Oklaski)
Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)
Mara Bizzotto (EFD), na piśmie – (IT) 31 grudnia 2010 r. zakończyła się raczej nieciekawa prezydencja, którą wiele osób określało jako pozbawioną polotu i słabą. To wszystko, czego można było oczekiwać od rządu belgijskiego, który w istocie nie istnieje już od ośmiu miesięcy. Politykom belgijskim nie udało się opracować planu politycznego dla własnego kraju, który przechodzi bezprecedensowy kryzys instytucjonalny. Nie wyobrażam sobie, jak mogliby poprowadzić organizm tak złożony jak Unia Europejska – dziś bardzo kruchy i chwiejny – w sposób dalekowzroczny i z wizją przyszłości. Prezydencja belgijska miała wprowadzić Europę na drogę wyjścia z kryzysu gospodarczego i finansowego. Ponownie jednak borykamy się ze spekulacją, która nawet dziś zagraża istnieniu jednej waluty. To prezydencja belgijska stała za zdecydowanym przyspieszeniem dalszego rozszerzenia granic UE. Jak widzieliśmy w ostatnich latach, akcesja słabych gospodarczo krajów skomplikowała prace instytucji europejskich i osłabiła całą Europę, która obecnie jest mniej zdolna do radzenia sobie z wewnętrznymi problemami nowych państw członkowskich niż poprzednio.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie – (DE) Belgia sprawowała prezydencję Unii Europejskiej przez ostatnich sześć miesięcy i właściwie nikt tego nie zauważył. Kraj ten zajmował się głównie – bez powodzenia – tworzeniem nowego rządu, ale spory między Flamandami a Walonami pozbawiły go zdolności podejmowania decyzji politycznych. Nic zatem dziwnego, że establishment polityczny UE nie napotkał trudności w forsowaniu centralizacji w obrębie Unii Europejskiej. Kryzys w strefie euro wykorzystano jako pretekst, by opracować plany europejskiego zarządzania gospodarczego, tymczasem tak zwany „stały pakiet ratunkowy” dla euro jest ni mniej ni więcej tylko atakiem na płatników netto, którzy będą musieli w przyszłości jeszcze głębiej sięgnąć do kieszeni. Belgię należy w istocie traktować jako ostrzeżenie, co może się stać, jeżeli zwiąże się ze sobą narody o różnych wynikach gospodarczych. Belgia, gdzie różnice między Flamandami a Walonami są najwyraźniej nie do przezwyciężenia, a aparat federalny stanowi mechanizm redystrybucji od Flamandów na rzecz Walonów, pokazuje, co może stać się z Unią Europejską i strefą euro, jeżeli będą nadal podążać obecną błędną ścieżką.
Sławomir Witold Nitras (PPE), na piśmie – (PL) Podsumowując belgijską prezydencję, należy w pierwszej kolejności docenić jej bardzo aktywną rolę w kwestii projektowania europejskiego systemu stabilności finansowej. Wszyscy, którzy obserwowali ten proces wiedzą, że była to operacja trudna i realizowana pod presją czasu. Składam z tego powodu serdeczne gratulacje wszystkim, którzy się przyczynili do realizacji tego projektu. Na tym polu belgijska prezydencja pozostawia węgierskiej prezydencji dobrze zrealizowane zadanie. Należy też podkreślić, że Belgowie wytyczyli kierunek działania przyszłym prezydencjom w kontekście wejścia w życie traktatu lizbońskiego. Chciałbym wyrazić nadzieję, że kolejne prezydencje, w tym polska, w większym stopniu będą próbowały nadać wyraźne, własne priorytety, wpisujące się jednak w nasze wspólne, europejskie cele. Taki tryb pracy w większym stopniu pozwala planować i realizować politykę instytucji europejskich.
Wojciech Michał Olejniczak (S&D), na piśmie – (PL) Szanowni Państwo! Na wstępie chciałbym pogratulować prezydencji belgijskiej, która przez ostatnie pół roku doskonale sprawowała przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Sukces zespołu belgijskiego zwiększają okoliczności, w jakich kraj ten przejmował przewodnictwo. Po pierwsze była to pierwsza prezydencja, która działała w oparciu o zasady wprowadzone Traktatem z Lizbony, a po drugie sytuacja finansowa Unii i jej poszczególnych państw była bardzo trudna. Dodatkowo w trakcie prezydencji Belgia musiała radzić sobie z wewnętrznymi problemami kraju. Pomimo tego trudnego i wymagającego okresu prezydencja wykazała się skutecznością i prowadziła wszelkie działania w europejskim stylu. Odrzuciła swoje wewnętrzne problemy (sprawy) na bok i skupiła się na realizacji linii zgodnej z założeniami Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i Rady Unii Europejskiej oraz na wsparciu tych instytucji. Prezydencja przyjęła rolę mediatora. W zakresie realizacji swoich priorytetów na uznanie zasługują działania zogniskowane na walkę z kryzysem ekonomicznym, przede wszystkim mam tu na myśli pracę nad kolejnymi wieloletnimi ramami finansowymi. Kolejnym znaczącym osiągnięciem prezydencji belgijskiej jest kwestia eurowiniety. Na zakończenie chciałbym powiedzieć, iż prezydencja Belgii może być dobrą lekcją dla kolejnych państw przejmujących przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Chciałbym również życzyć takiego samego sukcesu prezydencji węgierskiej oraz prezydencji polskiej, która rozpocznie się w połowie 2011 roku.
Jarosław Leszek Wałęsa (PPE), na piśmie – (PL) Szanowni Państwo! Pragnę wyrazić swoje podziękowanie dla minionej prezydencji belgijskiej, która może być wzorem dla krajów przejmujących w przyszłości przewodnictwo nad pracami Rady UE. Temat ten jest mi szczególnie bliski w obliczu nadchodzącej prezydencji Polski, która mam nadzieję wykorzysta wszystkie pozytywne ścieżki przetarte pod przewodnictwem Belgii. Nieczęsto zdarza się, by państwo przewodniczące stawiało ponad swój wewnątrzpaństwowy interes działania wspólnotowe. Najważniejszym, w moim przekonaniu, sukcesem omawianej prezydencji była konsekwentna implementacja postanowień Traktatu z Lizbony, szczególnie na szczeblu Rady Europejskiej, która stała się pełnoprawną instytucją ze stałym Przewodniczącym, jak również na szczeblu Rady do Spraw Zagranicznych, która jest obecnie kierowana przez Wysokiego Przedstawiciela. Nie bez znaczenia okazała się również walka z ekonomicznym kryzysem – systematyczna kontrola i moderacja sektora finansowego pozwoli na przestrzeni czasu ustabilizować jego zachwiany status, szczególnie w okresie, gdy nacisk na rozbudowanie strefy euro jest tak duży. Reasumując – mam szczerą nadzieję, że wyznaczona podczas belgijskiej prezydencji droga będzie wzorcem jakości dla krajów przejmujących w przyszłości przewodnictwo. Niech dobro Wspólnoty będzie zawsze naszym priorytetem. Dziękuję.
(Wyniki i inne szczegóły głosowania: patrz protokół)
7.1. Łączenie się spółek akcyjnych (wersja ujednolicona) (A7-0363/2010, Jiří Maštálka) (głosowanie)
7.2. Protokół do Układu eurośródziemnomorskiego WE/Jordania uwzględniający przystąpienie Republiki Bułgarii i Rumunii do UE (A7-0373/2010, Gabriele Albertini) (głosowanie)
7.3. Umowa między WE a Unią Gospodarczą i Walutową Afryki Zachodniej dotycząca przewozów lotniczych (A7-0361/2010, Dieter-Lebrecht Koch) (głosowanie)
– Przed rozpoczęciem głosowania:
Dieter-Lebrecht Koch (PPE) – (DE) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Przyjmując moje sprawozdanie, zagłosujemy za umową, która przyniesie zbliżenie przepisów na mocy 47 istniejących umów dwustronnych o przewozach lotniczych między poszczególnymi państwami członkowskimi UE a poszczególnymi państwami członkowskimi Unii Gospodarczej i Walutowej Afryki Zachodniej. W ten sposób zagwarantujemy stosowanie odpowiedniego prawa UE, zapobiegniemy dyskryminacji i barierom w dostępie do rynków oraz ograniczymy biurokrację. Proszę o głosowanie na „tak”!
7.4. Zharmonizowane warunki wprowadzania do obrotu wyrobów budowlanych (A7-0343/2010, Catherine Stihler) (głosowanie)
7.5. Konsensus europejski w sprawie pomocy humanitarnej (A7-0375/2010, Michèle Striffler) (głosowanie)
7.6. Rolnictwo jako sektor strategiczny w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego (A7-0376/2010, Daciana Octavia Sârbu) (głosowanie)
Przewodniczący – Przejdziemy teraz do wyjaśnień dotyczących sposobu głosowania.
Ustne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
Zalecenie do drugiego czytania: Catherine Stihler (A7-0343/2010)
Jarosław Kalinowski (PPE) – (PL) Panie Przewodniczący! Sektor budowlany stanowi bardzo ważną gałąź gospodarki każdego kraju. Dążąc do wzrostu ekonomicznego i poprawy standardu życia obywateli, nie można pominąć tak istotnej części rynku. Każdy człowiek zdaje sobie sprawę ze znaczenia, jakie dla bezpieczeństwa i komfortu ma poprawnie zbudowany czy zmodernizowany obiekt. Jednocześnie wszyscy dążymy do obniżenia kosztów budowy domów, budynków przemysłowych czy obiektów użyteczności publicznej. Sprawozdanie dąży do zniesienia barier rynkowych, umożliwienia sprawnego obrotu towarami budowlanymi i do zapewnienia konkurencyjnych cen w sektorze. Korzyści z tej inicjatywy odniesie cała Europa. Całkowicie popieram też postulaty autorki dotyczące zwiększenia bezpieczeństwa pracowników w tej branży.
Alfredo Antoniozzi (PPE) – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Jeżeli chodzi o sprawozdanie pani poseł Stihler, rola, jaką odgrywa w Europie sektor budowlany, jest oczywista. Rozwiązanie problemów, z jakimi boryka się 12 milionów obywateli bezpośrednio zatrudnionych w tym sektorze, było po prostu koniecznością.
Sprawozdanie pani poseł Stihler jest użytecznym narzędziem umożliwiającym zniesienie barier administracyjnych i technicznych uniemożliwiających wprowadzanie do obrotu wyrobów budowlanych oraz pozwalającym na dalszą budowę jednolitego rynku w tym sektorze.
Cieszy mnie, że doceniono rolę małych i średnich przedsiębiorstw w sektorze budowlanym, podobnie jak z zadowoleniem przyjmuję szczególną uwagę, jaką zwrócono na potrzebę recyklingu wyrobów budowlanych, co jest bardzo ważnym zagadnieniem w walce ze zmianą klimatu. Pragnę jednak skorzystać ze sposobności, aby zwrócić uwagę na kwestię bezpieczeństwa i higieny pracy pracowników sektora budowlanego. Wytyczne, które sprawozdawczyni zamieściła w odniesieniu do tego problemu, są przydatne, trzeba je wszakże rozwinąć.
Naszym obowiązkiem jest omawiać dalej te wnioski i rozwijać je w najbliższej przyszłości, zapewniając tym samym wysoki poziom ochrony pracownikom sektora budowlanego. Tragiczna kwestia śmiertelnych wypadków przy pracy dotyczy całej Europy. Mam nadzieję, że dzięki naszej pracy uda się im zapobiec.
Hannu Takkula (ALDE) – (FI) Panie Przewodniczący! Chciałbym zacząć od podziękowania pani poseł Stihler za doskonałe sprawozdanie. Skoncentrowanie się na harmonizacji wprowadzania do obrotu wyrobów budowlanych jest bardzo ważne, gdyż w przyszłości będą nam potrzebne budowle lepsze i wyższej jakości.
Musimy pamiętać, że choć jest to branża bardzo konkurencyjna, najważniejsza nie jest konkurencja sama w sobie, ale wynik końcowy. Ważne jest, aby budynki, które powstają w Europie, były bezpieczne dla użytkowników, jak również dla budowniczych i innych pracowników podczas procesu ich budowy.
Bardzo ważne jest, abyśmy osiągnęli harmonizację również w zakresie wprowadzania do obrotu wyrobów budowlanych, a w rezultacie byli w stanie wymieniać się dobrymi praktykami. Prawdą jest, że obecnie w wielu krajach Europy nadal używa się materiałów niezdrowych dla mieszkańców. W wielu państwach członkowskich mamy na przykład ogromne problemy z pleśnią, dlatego też ważne jest, by korzystać z najlepszych praktyk i innowacji, aby proces wprowadzania wyrobów budowlanych na rynek skutkował produktami zdrowymi i zadowalającej jakości z punktu widzenia użytkowników.
Pragnę zatem podziękować pani poseł Stihler za doskonałe sprawozdanie. Europa potrzebuje dobrych wyrobów budowlanych i systemu ich wprowadzania do obrotu uwzględniającego konkretne regulacje w zakresie bezpieczeństwa.
Daniel Hannan (ECR) – Panie Przewodniczący! Tydzień temu premier Francji przybył do Londynu i oświadczył, że powinniśmy przyłączyć się do przedsięwzięcia służącego wsparciu euro. Pozostawmy na moment na boku kwestię, czy należy ponownie nas wciągać w rozwiązywanie problemów innych krajów, skupmy się natomiast na popełnianym tu błędzie logicznym. Premier Francji mówi: „Integracja europejska nie działa, zacieśnijmy więc integrację europejską!”. Jestem przekonany, że dostrzega Pan problem z tym rozumowaniem. „Mój ponton ciągle się wywraca, chciałbym więc stanąć za sterami liniowca”. „Mój gokart się rozbił, więc chcę poprowadzić ciężarówkę z naczepą”. Wydaje się, że niezależnie od tego, co jest problemem, odpowiedź brzmi zawsze tak samo: ściślejsza integracja europejska.
UE jest rozwiązaniem, które poszukuje problemu, ale najwyraźniej nadchodzi dzień, w którym nie uda nam się już narzucić swojej woli rynkom i opinii publicznej. Czar pryska, a szamańskie zaśpiewy tracą moc.
Clemente Mastella (PPE) – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Unia Europejska jest największym ofiarodawcą pomocy humanitarnej na świecie, a jej wkład stanowi ponad 40 % międzynarodowej pomocy humanitarnej. Poprzez swoją politykę humanitarną Unia Europejska pokazuje w praktyce swoje zaangażowanie w niesienie pomocy ludziom w państwach trzecich, które znalazły się w krytycznej sytuacji.
Europejski konsensus w sprawie pomocy humanitarnej podpisany w dniu 18 grudnia przez przewodniczących Rady Unii Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i Komisji stanowi duży postęp w tej dziedzinie. Należy tu wskazać, że zobowiązania wynikające z konsensusu dotyczą zarówno państw członkowskich, jak i Komisji Europejskiej.
W ciągu ostatnich lat obserwujemy zwiększenie liczby przypadków niesienia pomocy przez podmioty, które nie są organizacjami humanitarnymi. Ważne jest, aby podmioty polityczne, wojskowe oraz organizacje humanitarne działające na tym samym terytorium lepiej się poznały i nawiązały dialog, szanując jednocześnie swoje zadania i uprawnienia i nie naruszając ich. Jest oczywiste, że wykorzystanie środków ochrony ludności musi być zgodne z międzynarodowymi wytycznymi, takimi jak postanowienia konsensusu europejskiego.
Antonello Antinoro (PPE) – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Moim zdaniem przyjęte dzisiaj sprawozdanie – za które pragnę podziękować i którego pragnę pogratulować sprawozdawczyni, pani poseł Striffler, przyczyni się do wzrostu skuteczności i spójności pomocy humanitarnej.
Parlament Europejski wzywa dziś Unię do ściślejszej współpracy w celu osiągnięcia konsensusu, którego celem jest usprawnienie naszej zbiorowej reakcji na kryzysy humanitarne, a w szczególności stanowcze zapewnienie pełnej zgodności z międzynarodowym prawem humanitarnym.
Musimy zatem zapewnić, aby pomoc humanitarna i świadczący ją pracownicy uzyskiwali lepszy dostęp do ludności w potrzebie, a ponieważ obecnie coraz więcej jest grup potrzebujących pomocy, trzeba robić jeszcze więcej niż do tej pory – za pośrednictwem Komisji lub programów dwustronnych. Podczas gdy potrzeby są olbrzymie, dystrybucja pomocy staje się coraz trudniejsza, jak również ryzykowna i niebezpieczna ze względu na coraz bardziej złożoną sytuację międzynarodową.
W obliczu takich wymagań omawiane porozumienie przyczynia się do wypracowania europejskiego konsensusu, w ramach którego potwierdza się, że pomoc UE jednoznacznie opiera się na humanitarnych zasadach neutralności, bezstronności i niezależności, jak też musi być szybko i skutecznie dostarczana ofiarom kryzysów zależnie od stwierdzonych potrzeb.
Alfredo Antoniozzi (PPE) – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Ogromny wzrost liczby i rozmiarów katastrof naturalnych wraz ze wzrostem liczby złożonych sytuacji kryzysowych oznacza, że mamy do czynienia z coraz częstszymi przypadkami naruszenia międzynarodowego prawa humanitarnego oraz zmniejszeniem się przestrzeni humanitarnej.
Doświadczenia z ostatnich katastrof na Haiti i w Pakistanie wciąż wskazują na potrzebę wzmocnienia unijnych instrumentów zarządzania kryzysowego. Zgadzam się z ogólnym podejściem przyjętym w sprawozdaniu, a w szczególności ze stwierdzeniem, że Unia Europejska musi nieustannie propagować zasady humanitarne. Działania zewnętrzne Unii Europejskiej, o których mowa w Traktacie z Lizbony, muszą odzwierciedlać znaczenie polityczne i wpływ Unii jako najważniejszego darczyńcy międzynarodowego.
Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Striffler, gdyż zgadzam się, że musimy bardziej zaangażować się w realizację europejskiego konsensusu i planu działań oraz w ogólnoświatową koordynację i podział zadań, przy uwzględnieniu regionalnych obowiązków krajów, które mają potencjał, by stać się głównymi ofiarodawcami pomocy humanitarnej.
Jim Higgins (PPE) – Panie Przewodniczący! Z wielką przyjemnością głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, gdyż potwierdza się w nim, że bezpieczeństwo żywnościowe jest podstawowym prawem człowieka. Sektor rolny musi wyjść naprzeciw rosnącemu zapotrzebowaniu ludności na bezpieczną żywność w wystarczającej ilości pomimo przeszkód związanych z ograniczoną ilością zasobów naturalnych, wysokimi cenami energii oraz zmianami klimatu. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa produkcja żywności musi wzrosnąć o co najmniej 70 %, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu populacji światowej, która ma według szacunków przekroczyć 9 miliardów do roku 2050.
Ponadto około 900 milionów ludzi na świecie cierpi stale głód z powodu skrajnego ubóstwa, podczas gdy aż do 2 miliardów osób dotyczy problem braku faktycznego długotrwałego bezpieczeństwa żywnościowego z uwagi na różny stopień ubóstwa. W Europie 16 % obywateli nadal żyje poniżej progu ubóstwa. Można więc sprawę postawić prosto: musimy uporać się z tą kwestią. Konieczne jest uwzględnienie tego w finansowaniu nowej wspólnej polityki rolnej po roku 2013; musimy co najmniej zapewnić, aby jej budżet został utrzymany na poziomie nie niższym od obecnego.
Jens Rohde (ALDE) – (DA) Panie Przewodniczący! Parlament postanowił dziś formalnie uznać rolnictwo za sektor strategiczny w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego. Jest to fakt, który my jako Grupa Porozumienia Liberałów i Demokratów na Rzecz Europy uznajemy od wielu lat. Uznajemy też fakt, że rolnictwo jest sektorem strategicznym, jeżeli chodzi o jakość żywności, zdrowie publiczne oraz trwały wzrost gospodarczy. Nie uzasadnia to jednak programów propagujących owoce i mleko w szkołach. Nie usprawiedliwia też kolejnych wspieranych przez rynek programów dotacji do mleka. Pragniemy wskazać, że głosowaliśmy przeciw tym propozycjom i ubolewamy nad faktem, iż je przegłosowano.
Nie może to jednak burzyć ogólnego obrazu, a wygląda on tak, że musimy zapewnić rolnictwu dobre warunki. Drogą naprzód nie są wszakże góry masła, jeziora wina i programy szkolne. Interwencje i zakłócanie działania rynku nie zapewni dochodu rolnikom. Musimy natomiast inwestować w badania i dawać rolnikom możliwość wykorzystywania nowych technologii w celu osiągania dochodów ze źródeł alternatywnych. Ogólnie uznajemy sprawozdanie za dobre, w związku z czym głosowaliśmy za jego przyjęciem jako całości.
Clemente Mastella (PPE) – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Bezpieczeństwo żywnościowe jest jednym z podstawowych praw człowieka i można je osiągnąć tylko wtedy, gdy wszyscy ludzie przez cały czas mają fizyczny, społeczny i gospodarczy dostęp do wystarczającej ilości żywności.
Nowa wspólna polityka rolna UE musi odzwierciedlać te nowe wymagania, a więc wyraźnie i jednoznacznie odpowiadać na wyzwania w zakresie bezpieczeństwa żywnościowego i inne rodzaje wyzwań, szczególnie dotyczące zmian klimatu, kryzysu gospodarczego i utrzymania równowagi terytorialnej w UE.
Musimy promować nie tylko konkurencyjność, lecz również rolnictwo tradycyjne, uprawy małoobszarowe, rolnictwo ekologiczne i dystrybucję lokalną. Te modele rolnictwa zawsze wnosiły i nadal wnoszą cenny wkład w bezpieczeństwo żywnościowe, ponieważ często stanowią najefektywniejszy sposób wykorzystania ziemi w zróżnicowanych pod względem geograficznym regionach UE za pomocą metod specjalnie wypracowywanych w poszczególnych regionach przez długi czas.
Jarosław Kalinowski (PPE) – (PL) Panie Przewodniczący! Naszą rolą, jako posłów do Parlamentu Europejskiego, jest działanie na rzecz polepszenia bytu obywateli Unii. Zapewnienie im dostępu do bezpiecznej żywności najwyższej jakości powinno być najwyższym priorytetem. Niedobory żywności i jej wysokie ceny zazwyczaj wiążą się z niepokojami społecznymi i nie możemy dopuścić do takiej sytuacji na naszym kontynencie. Biorąc pod uwagę wzrastającą liczbę ludności, zmiany klimatyczne oraz klęski żywiołowe, bezpieczeństwo żywnościowe na świecie jest bardzo zagrożone. Już teraz tak wielu ludzi głoduje. Aby temu zaradzić, konieczna jest rozsądna, sprawiedliwa wspólna polityka rolna oraz wsparcie finansowe dla tego sektora. Należy nadać rolnictwu wyjątkowy status, który pozwoli na podejmowanie specjalnych działań i stosowanie odpowiednich instrumentów w przypadku możliwości wystąpienia kryzysów żywnościowych.
Mario Pirillo (S&D) – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Bezpieczeństwo żywnościowe i zagwarantowanie dostaw żywności dla ludności pozostają głównymi wyzwaniami dla rolnictwa nie tylko w Europie, ale również na całym świecie.
Jestem bardzo zadowolony z treści przedmiotowego sprawozdania, szczególnie dlatego, że bezpieczeństwo żywnościowe uznano w nim za podstawowe prawo człowieka. Cel, jakim jest bezpieczeństwo żywnościowe, da się osiągnąć jedynie pod warunkiem poważnego zajęcia się dwiema ważnymi kwestiami: niestabilnością rynku i wahaniami cen oraz malejącymi zapasami żywności. Europa musi być w stanie interweniować przy użyciu wspólnych i skutecznych środków, aby zagwarantować dostawy żywności i zapobiec poważnej asymetrii, która nadal występuje w odniesieniu do standardów bezpieczeństwa między produktami z UE oraz spoza UE.
Peter Jahr (PPE) – (DE) Panie Przewodniczący! Pragnę powiedzieć, że z zadowoleniem przyjąłem sprawozdanie w sprawie uznania rolnictwa za sektor strategiczny w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego, gdyż przywraca ono gospodarce wiejskiej należne jej centralne miejsce. Pierwszym płynącym z niego wnioskiem jest dla mnie ten, że nadal potrzebujemy silnej europejskiej wspólnej polityki rolnej. Pragnę również podziękować sprawozdawczyni.
W jednym przypadku głosowałem jednak odmiennie, niż zalecano w sprawozdaniu: chodzi o utworzenie europejskiego programu pomocy żywnościowej w Unii Europejskiej. Uważam, że świadczenie pomocy na miejscu, a więc innymi słowy wysiłki służące zapewnieniu, aby nikt w Unii Europejskiej nie cierpiał głodu, muszą pozostać odpowiedzialnością państw członkowskich, gdyż problemy takie należy po prostu rozwiązywać tam, gdzie występują, a mianowicie w państwach członkowskich.
Diane Dodds (NI) – Panie Przewodniczący! W sprawozdaniu podkreślono potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego obywatelom, których reprezentujemy. Kładzie ono również nacisk na ważne dobra publiczne dostarczane przez rolników, których często mało lub w ogóle się nie ceni. Podejrzewam jednak, że będziemy mieli problem.
Ostatnio słyszałam wypowiedzi na wysokim szczeblu, w których wskazywano, że wspólna polityka rolna powinna tak naprawdę stać się polityką środowiskową. Sądzę, że docelowo doprowadzi nas to do błędnego poglądu, jakobyśmy mogli sobie poradzić bez europejskich rolników, być może po prostu przywożąc żywność spoza UE.
Tak być nie powinno. Naszych rolników należy wspierać, aby produkowali żywność w sposób nieszkodzący środowisku, a jeżeli chodzi o przywóz żywności, rynki światowe są po prostu zbyt niestabilne – zarówno pod względem cen, jak i stałości dostaw.
Musimy wdrożyć pewne działania. Musimy stworzyć solidny budżet dla wspólnej polityki rolnej. Musimy zachęcić młodych rolników do pracy w tej branży, aby zapewnić jej przyszłość. Musimy prowadzić więcej badań i wprowadzać więcej innowacji, by zwiększyć efektywność metod produkcji; musimy też zmniejszyć biurokrację i z pewnością nie wolno nam krępować rolników w imię ochrony środowiska.
Giommaria Uggias (ALDE) – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! W ostatnich tygodniach komisje Parlamentu zajmujące się kwestią wspólnej polityki rolnej badały zagadnienie jej reformy po 2013 roku.
Bezpieczeństwo żywnościowe jest bezdyskusyjnie jednym z fundamentalnych aspektów rolnictwa. Tę kwestię należy zatem postrzegać w świetle przedłożonego dziś pod głosowanie sprawozdania, w którym bezpieczeństwo żywnościowe zdefiniowano jako fundamentalne prawo, które trzeba w związku z tym chronić na każdy możliwy sposób.
Taka uwaga jest niezbędna, Panie Przewodniczący, ilekroć dochodzi do sytuacji kryzysowej, takiej jak związana ze skandalem dioksynowym, z którym mamy do czynienia w tym momencie wskutek odkrycia, że dioksyny są wykorzystywane w paszach, ale również – i przede wszystkim – w celu zapewnienia, abyśmy posiadali wspólny proces produkcyjny cechujący się poszanowaniem całego sektora produkcji, poszanowaniem jakości pracy rolników, środowiska oraz procesu wprowadzania do obrotu, a więc i poszanowaniem konsumentów.
Omawiane sprawozdanie stanowi element zestawu środków opracowanych przez Parlament w celu wspierania rolnictwa, mogę zatem powiedzieć, że jestem usatysfakcjonowany.
Alajos Mészáros (PPE) – (HU) Panie Przewodniczący! Światowa produkcja żywności boryka się obecnie w coraz większym stopniu z różnymi wyzwaniami. Jednym z nich jest zmiana klimatu, która może niestety powodować nieprzewidywalne niedostatki żywności, a tym samym zagrozić zaspokojeniu rosnących potrzeb ludności świata, która zgodnie z szacunkami ma sięgnąć ponad 9 miliardów do 2050 roku. Wspólna polityka rolna musi jednoznacznie odpowiadać na wyzwania w zakresie bezpieczeństwa żywności, zmiany klimatu i kryzysu gospodarczego. Trzeba promować nie tylko konkurencyjność, lecz również rolnictwo tradycyjne, uprawy małoobszarowe, rolnictwo ekologiczne i wartości lokalne. Skutkiem zmian klimatu jest większa częstotliwość występowania klęsk żywiołowych, co ograniczy możliwość wykorzystania znaczących obszarów gruntów rolnych i tym samym zagrozi bezpieczeństwu żywności. Aby osiągnąć powyższe cele oraz utrzymać racjonalne ceny żywności i sprawiedliwe dochody producentów rolnych, budżet WPR musi być utrzymany co najmniej na obecnym poziomie. Z tego powodu konieczne jest traktowanie rolnictwa jako sektora strategicznego z punktu widzenia bezpieczeństwa żywności. Dlatego również głosowałem za przedmiotowym sprawozdaniem.
Hannu Takkula (ALDE) – (FI) Panie Przewodniczący! Chciałem powiedzieć, że to wspaniale, iż Parlament Europejski uznaje rolnictwo za sektor strategiczny w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego.
Bardzo ważne jest zapewnienie, aby żywność, którą produkujemy w Unii Europejskiej, była przede wszystkim bezpieczna i wolna od zanieczyszczeń. Martwi mnie fakt, że często większą uwagę przywiązujemy do ilości niż do jakości. Nacisk na efektywność przeważył chyba nad wymaganiami w zakresie zdrowia. Gdy mówimy o bezpieczeństwie żywnościowym, bardzo ważne jest zagwarantowanie, aby żywność trafiająca do europejskich konsumentów była bezpieczna, dobrej jakości i pożywna.
Bardzo ważne jest też zadbanie o to, aby poszczególne państwa członkowskie Unii Europejskiej chroniły własne praktyki rolne. W obliczu klęsk żywiołowych ważna jest samowystarczalność gospodarki rolnej. Dzięki temu w przypadku katastrofy można odwołać się do zasady korzystania z żywności lokalnej.
Pragnę przede wszystkim podkreślić znaczenie tych zasad, które są związane z uwarunkowaniami zdrowotnymi i są naprawdę ważne. Mam nadzieję, że ta tendencja w odniesieniu do lokalnej żywności umocni się. Ważne jest zapewnienie, aby rolnictwo w całej Europie było rentowne, a każde państwo członkowskie było w stanie utrzymać sektor rolny. To niezbędna i solidna podstawa na przyszłość, potrzebna zwłaszcza w odniesieniu do żywności.
Salvatore Tatarella (PPE) – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Opowiedziałem się zdecydowanie za przyjęciem tego ważnego sprawozdania i pragnę w szczególności podkreślić punkt 35 doskonale sformułowanej opinii Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności, w którym stwierdza się, że w ocenie i przekazywaniu informacji dotyczących wszelkich zagrożeń związanych z łańcuchem żywnościowym w ramach działań mających na celu ochronę obywateli oraz ochronę zdrowia ważna jest rola Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) i wyraża się nadzieję, że wszystkie państwa członkowskie zapewnią utworzenie krajowych odpowiedników w celu współpracy z EFSA.
Jak dowodzą poważne wydarzenia, do których doszło niedawno w Niemczech, krajowe organy odpowiedzialne za bezpieczeństwo żywności trzeba ustanowić we wszystkich państwach członkowskich. Zaskakujące jest, że rząd włoski, po utworzeniu odpowiedniej agencji, zmienił zdanie z przyczyn budżetowych. Moim zdaniem bezpieczeństwa żywności nie należy poświęcać z racji ograniczeń budżetowych.
Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie – (PT) Z uwagi na to, że według konsultacyjnej grupy roboczej służb prawnych Parlamentu, Rady i Komisji, złożony wniosek dotyczy ujednolicenia istniejących tekstów bez zmiany ich treści, zgadzam się, aby go przyjąć w pierwszym czytaniu.
Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie – (LT) Poparłam omawiane sprawozdanie i wniosek Komisji Europejskiej, ponieważ zdecydowanie uważam, że należy upraszczać i wyjaśniać prawo wspólnotowe, by je uczynić bardziej przejrzystym i dostępnym dla wszystkich obywateli. Osiągnięcie tego celu nie będzie możliwe tak długo, jak długo liczne przepisy, które były kilkakrotnie zmieniane – częstokroć w sposób zasadniczy – pozostają rozproszone i jak długo dla ustalenia aktualnych reguł konieczne jest wobec tego prowadzenie poważnych analiz polegających na porównaniu wielu różnych dokumentów. Ujednolicenie prawa jest szczególnie ważne w dziedzinie działalności gospodarczej, która – w celu zapewnienia sprawnego i ciągłego swobodnego przepływu osób, towarów i usług – jest regulowana przez znaczną ilość przepisów wspólnotowych. Konsolidacja przepisów regulujących sprawę fuzji się spółek akcyjnych jest pożądanym krokiem w kierunku poprawy prawodawstwa wspólnotowego.
Sophie Auconie (PPE), na piśmie – (FR) W Europie istnieje wiele firm, które mają bardzo różne formy i podlegają bardzo wielu regułom. Jednak od roku 1978 istnieje prawodawstwo europejskie regulujące fuzje spółek akcyjnych pochodzących z tego samego państwa członkowskiego. Ważne jest, aby uregulować sprawę tych fuzji, ponieważ mogą one mieć istotny wpływ na interesy pracowników, akcjonariuszy i wierzycieli omawianych spółek. Mogą oni ucierpieć, na przykład w przypadku, gdy później dochodzi do unieważnienia takiej fuzji. W tej europejskiej kwestii, podobnie jak w przypadku pozostałych, musi panować jasność i pewność prawna. Właśnie to staramy się osiągnąć, ujednolicając omawianą dyrektywę. Głosowałam za przyjęciem rezolucji, ponieważ uważam, że zaufanie jest niewiarygodną wprost siłą napędową wzrostu gospodarczego.
George Becali (NI), na piśmie – (RO) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, ponieważ w projekcie ujednolicenia trzeciej dyrektywy Rady 78/855/EWG z dnia 9 października 1978 r. dotyczącej łączenia się spółek akcyjnych, Komisja wzięła pod uwagę zaproponowane przez konsultacyjną grupę roboczą służb prawnych poprawki redakcyjne lub formalne, które okazały się uzasadnione. Na przykład konsultacyjna grupa robocza sugeruje, że jest szczególnie istotne, aby akcjonariusze łączących się spółek byli informowani w odpowiedni i możliwie bezstronny sposób oraz aby ich prawa były należycie chronione. Nie ma jednak potrzeby, aby analiza planowanych warunków łączenia się była przeprowadzana przez niezależnego eksperta. Ponadto organy administracyjne lub zarządzające każdej ze spółek uczestniczących informują walne zgromadzenie odpowiednich firm i organów administracyjnych lub zarządzających innych spółek uczestniczących, o wszelkich istotnych zmianach, które nastąpiły między datą sporządzenia projektu warunków łączenia a datą walnych zgromadzeń, które mają podjąć decyzję w sprawie planowanych warunków tego łączenia.
Mara Bizzotto (EFD), na piśmie – (IT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pana posła Maštálki, ponieważ złożony wniosek został starannie rozważony przez konsultacyjną grupę roboczą służb prawnych Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji, które wspólnie uznały go za kodyfikację prawa, co oznacza, że jest to tylko udoskonalona wersja tekstu istniejącego.
Lara Comi (PPE), na piśmie – (IT) Wczoraj właśnie opublikowano we Włoszech wyniki badań pokazujące, że obecnie przedsiębiorstwami, które najlepiej przetrwały kryzys, są te, które potrafiły wzmocnić swoje aktywa. W szczególności autorzy badania przeprowadzonego przez szanowany uniwersytet włoski na zlecenie najprężniejszego stowarzyszenia przedsiębiorców, twierdzą, że główną metodą konsolidacji były fuzje. Nieprzypadkowo główne operacje finansowe, w tym fuzje, idą w parze z restrukturyzacją i poszukiwaniem efektywności we wszystkich sektorach gospodarki. Dlatego w ramach jednolitego rynku obowiązkiem instytucji europejskich jest ustanawianie reguł, które mogą zapewnić gwarancje dla wszystkich zainteresowanych i które dadzą większej liczbie uczciwych firm możliwość lepszego konkurowania uwalniając je od niepewności prawnej, biurokracji i obowiązków wynikających po prostu z nieporozumień. Nowoczesna, liberalna i efektywna gospodarka – uważam bowiem, że nasza gospodarka taką być musi – wymaga szczególnych przepisów dotyczących łączenia się przedsiębiorstw, ale tylko pod warunkiem, że – podobnie jak dyrektywa proponowana w dniu dzisiejszym – będą one udoskonalone i nie będą przeszkadzać, lecz chronić wolności i prawa ludzi, którzy potencjalnie mogą zostać pokrzywdzeni w wyniku tych działań.
José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie – (PT). Podczas obecnego posiedzenia, po złożeniu zmienionego wniosku przez Parlament Europejski i Radę, Parlament przeanalizował projekt rezolucji legislacyjnej w sprawie łączenia się spółek akcyjnych (tekst jednolity), przyjmując wniosek złożony przez Komisję. Zważywszy że wniosek ten ma po prostu na celu „zwykłe ujednolicenie” tekstów prawnych bez zmiany ich treści i że jednocześnie oznacza poprawę metod pracy, a także zważywszy że obejmuje formy sugerowane i uzasadnione przez konsultacyjną grupę roboczą służb prawnych, głosuję za przyjęciem tego wniosku, ponieważ uznaję, że przełoży się to na znaczną poprawę funkcjonowania spółek akcyjnych, w szczególności dzięki ich modernizacji i usprawnianiu.
Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie – (LT) Głosowałem za przyjęciem omawianego sprawozdania, ponieważ według konsultacyjnej grupy roboczej służb prawnych Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji, złożony wniosek dotyczy zwykłego ujednolicenia istniejących tekstów, bez zmiany ich treści i dlatego dla dobra przejrzystości i racjonalności istniejących tekstów powinny one ulec ujednoliceniu.
David Martin (S&D), na piśmie – Głosowałem za przyjęciem omawianego sprawozdania, ponieważ według konsultacyjnej grupy roboczej służb prawnych Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji, złożony wniosek dotyczy zwykłego ujednolicenia istniejących tekstów, bez zmiany ich treści.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie – (DE) Przeprowadzenie ujednolicenia w celu zachowania jasności po dokonaniu określonej liczby zmian z pewnością ułatwia sprawę. Na ogół jednak musimy rozważyć, czy takie namnożenie reguł i przepisów jest w ogóle konieczne. W niektórych obszarach jest to zbyteczne, a konsumentom odmawia się chyba zdrowego rozsądku, podczas gdy w innych obszarach zalecenia obejmują m.in. zmianę nazwy środków spożywczych. W celu ochrony akcjonariuszy i stron trzecich, koordynowanie prawa państw członkowskich dotyczącego łączenia się spółek akcyjnych to właściwy sposób na zapewnienie przestrzegania prawa do informacji. Uznałem, że nie jestem w stanie zagłosować za przyjęciem niektórych poprawek i dlatego głosowałem za odrzuceniem sprawozdania w całości.
Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie – (PT) Głosowałam za przyjęciem omawianego sprawozdania, ponieważ ograniczono się w nim wyłącznie do ujednolicenia istniejących tekstów dotyczących łączenia się spółek akcyjnych. W dniu 21 września 2010 r. konsultacyjna grupa robocza, składająca się z przedstawicieli odpowiednich służb prawnych Parlamentu, Rady i Komisji, po zbadaniu wniosku w sprawie ujednolicenia trzeciej dyrektywy Rady 78/855/EWG z dnia 9 października 1978 r., w oparciu o art. 54 ust. 3 Traktatu dotyczący łączenia się spółek akcyjnych, uznała jednogłośnie, że złożony wniosek rzeczywiście dotyczy zwykłego ujednolicenia istniejących tekstów, bez zmiany ich treści.
Aldo Patriciello (PPE), na piśmie – (IT) Oceniając projekt rezolucji legislacyjnej w sprawie łączenia się spółek akcyjnych, brałem pod uwagę następujące akty prawne: wniosek Komisji do Parlamentu Europejskiego i Rady, wspólne stanowisko ustalone w pierwszym czytaniu w dniu 17 czerwca 2008 r., art. 294 i 50 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, zgodnie z którymi Komisja przedstawiła wniosek Parlamentowi, porozumienie międzyinstytucjonalne z dnia 20 grudnia 1994 r. w sprawie szybszej metody pracy nad urzędową kodyfikacją tekstów prawnych, art. 86 i 55 Regulaminu Parlamentu Europejskiego i wreszcie, sprawozdanie Komisji Prawnej.
Na podstawie powyższego postanowiłem poprzeć stanowisko Parlamentu przedstawione w pierwszym czytaniu, ponieważ jest ono zgodne z zaleceniami konsultacyjnej grupy roboczej służb prawnych Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji, przede wszystkim ze względu na fakt, iż jest to jedynie ujednolicenie istniejących tekstów, bez jakichkolwiek zmian merytorycznych.
Paulo Rangel (PPE), na piśmie – (PT) Według konsultacyjnej grupy roboczej służb prawnych Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji, w zmienionym wniosku w sprawie dyrektywy dotyczącej łączenia się spółek akcyjnych ograniczono się do ujednolicenia istniejących tekstów i nie pociąga on zmian ich treści. Dlatego głosowałem za przyjęciem omawianego sprawozdania.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie – Po zasięgnięciu porady prawnej służby stwierdziły, że uwzględniając porozumienie międzyinstytucjonalne z dnia 20 grudnia 1994 r. w sprawie szybszej metody pracy nad urzędową kodyfikacją tekstów prawnych, w szczególności jego pkt 4, konsultacyjna grupa robocza złożona z przedstawicieli odpowiednich służb prawnych Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji, spotkała się w dniu 21 września 2010 r. w celu zbadania, między innymi, wniosku przedstawionego przez Komisję.
Na posiedzeniu tym, w wyniku analizy zmienionego wniosku dotyczącego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie ujednolicenia trzeciej dyrektywy Rady 78/855/EWG z dnia 9 października 1978 r. w oparciu o art. 54 ust. 3 lit. g) Traktatu, dotyczącej łączenia się spółek akcyjnych, konsultacyjna grupa robocza uznała jednogłośnie, że złożony wniosek dotyczy zwykłego ujednolicenia istniejących tekstów, bez zmiany ich treści. Mając to na uwadze postanowiliśmy poprzeć ten wniosek.
Zalecenie: Gabriele Albertini (A7-0373/010)
Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie – (PT) Popieram podpisanie Układu euro-śródziemnomorskiego ustanawiającego stowarzyszenie między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi, z jednej strony, a Jordańskim Królestwem Haszymidzkim, z drugiej strony, w celu uwzględnienia przystąpienia Republiki Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej w dniu 1 stycznia 2007 r.
George Becali (NI), na piśmie – (RO) W sprawie sprawozdania głosowałem podobnie, jak moi koledzy posłowie. Niezależnie od aspektu formalnego, jest to ważne z punktu widzenia globalnej roli, jaką odgrywa zjednoczona Europa w różnych regionach – roli nie tylko gospodarczej, ale również politycznej. To gwarantuje, że region śródziemnomorski był i nadal jest regionem o znaczeniu strategicznym.
Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie – (PT) Cieszę się z przyjęcia tej rezolucji. Popieram podpisanie protokołu do Układu euro-śródziemnomorskiego ustanawiającego stowarzyszenie między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi z jednej strony, a Jordańskim Królestwem Haszymidzkim z drugiej strony, w celu uwzględnienia przystąpienia Republiki Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej w dniu 1 stycznia 2007 r.
Diogo Feio (PPE), na piśmie – (PT) Tekst rezolucji legislacyjnej, nad którym głosowaliśmy, przeszedł uproszczoną procedurę przewidzianą w art. 46 Regulaminu. Uważam, że jest to uzasadnione, zważywszy na niesporny charakter przedmiotu tej rezolucji. Układ euro-śródziemnomorski między Wspólnotami Europejskimi a Jordanią musi uwzględniać Republikę Bułgarii i Rumunię, toteż proponowany protokół jest uzasadniony i zasługuje na jednogłośne poparcie Parlamentu Europejskiego.
José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie – (PT) Układ euro-śródziemnomorski ustanawia stowarzyszenie między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi, z jednej strony, a Jordańskim Królestwem Haszymidzkim z drugiej strony, w celu uwzględnienia przystąpienia Republiki Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej – stowarzyszenie, które od dnia 1 stycznia 2007 r. funkcjonowało na zasadach tymczasowych. W rezolucji legislacyjnej Rada przedkłada wniosek o wyrażenie zgody na podpisanie omawianego protokołu. Z uwagi na to, iż nie mam żadnych zastrzeżeń wobec zatwierdzenia układu, głosowałem za przyjęciem tego dokumentu.
David Martin (S&D), na piśmie – Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, które po prostu jest dokumentem porządkującym i aktualizującym obecny układ w celu uwzględnienia przystąpienia Bułgarii i Rumunii. Wniosek nie ma wpływu na budżet UE i nie budzi kontrowersji.
Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie – (FR) Protokół ten jedynie doprowadza układ śródziemnomorski ustanawiający stowarzyszenie między UE a Jordanią do zgodności z tym, co de facto obowiązywało od dnia 1 stycznia 2007 r. Jest to zwykła kolej rzeczy. Pośpiech związany z wdrożeniem koncepcji śródziemnomorskiej strefy wolnego handlu do roku 2015 usprawiedliwia wszelkie uchybienia w przestrzeganiu zasad demokracji. Te krótkowzroczne metody właśnie pokazały swoje ograniczenia w Tunezji. Będę głosował za odrzuceniem omawianego dokumentu.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie – (DE) Głosowałem za przyjęciem rezolucji dotyczącej projektu decyzji Rady w sprawie podpisania protokołu do Układu euro-śródziemnomorskiego ustanawiającego stowarzyszenie między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi z jednej strony, a Jordańskim Królestwem Haszymidzkim, z drugiej strony, w celu uwzględnienia przystąpienia Republiki Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej, ponieważ zostały spełnione wszystkie warunki zasadnicze, a przedłożony dokument był głównie aktem o charakterze formalnym.
Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie – (PT) Zalecenie dotyczące projektu decyzji Rady w sprawie podpisania protokołu do Układu euro-śródziemnomorskiego ustanawiającego stowarzyszenie między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi, z jednej strony, a Jordańskim Królestwem Haszymidzkim, z drugiej strony, w celu uwzględnienia przystąpienia Republiki Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej, zasługuje na mój głos. Rzeczywiście zdecydowanie należy dążyć do solidnej, konsekwentnej i skutecznej polityki sąsiedztwa. Skoro Rada przedłożyła Parlamentowi, zgodnie z postanowieniami traktatów, wniosek w sprawie wyrażenia zgody na podpisanie omawianego protokołu, nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten wniosek przyjąć.
Aldo Patriciello (PPE), na piśmie – (IT) W działaniach europejskich związanych ze stowarzyszeniem znaczenie układów euro-śródziemnomorskich stale rośnie. Dlatego w tym przypadku zamierzam udzielić poparcia projektowi rezolucji legislacyjnej Parlamentu Europejskiego w sprawie podpisania protokołu do Układu euro-śródziemnomorskiego ustanawiającego stowarzyszenie między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi, z jednej strony, a Jordańskim Królestwem Haszymidzkim, z drugiej strony, w celu uwzględnienia przystąpienia Republiki Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej, co Parlament już zatwierdził, tak aby protokół ten mógł zostać podpisany.
Podstawę mojego poparcia stanowi również kilka dokumentów, a mianowicie projekt decyzji Rady, projekt protokołu do Układu euro-śródziemnomorskiego ustanawiającego stowarzyszenie między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi, z jednej strony, a Jordańskim Królestwem Haszymidzkim, z drugiej strony, w celu uwzględnienia przystąpienia Republiki Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej, wniosek w sprawie wyrażenia zgody przedłożony przez Radę na podstawie art. 217 i art. 218 ust. 6, akapit drugi, pkt a) Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, art. 81, art. 90 ust. 8 i art. 46 ust. 1 Regulaminu Parlamentu i zalecenie Komisji Spraw Zagranicznych.
W świetle powyższego popieram podejście bazujące na współpracy przyjęte przez UE.
Paulo Rangel (PPE), na piśmie – (PT) Głosowałem za podpisaniem omawianego protokołu, co jest w pełni uzasadnione, zważywszy na potrzebę włączenia Republiki Bułgarii i Rumunii jako umawiających się stron do Układu euro-śródziemnomorskiego ustanawiającego stowarzyszenie między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi, z jednej strony, a Jordańskim Królestwem Haszymidzkim, z drugiej strony, zawartego w Brukseli w dniu 24 listopada 1997 r., który wszedł w życie w dniu 1 maja 2002 r.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie – Uwzględniając projekt decyzji Rady (06903/2010), uwzględniając projekt protokołu do Układu euro-śródziemnomorskiego ustanawiającego stowarzyszenie między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi z jednej strony, a Jordańskim Królestwem Haszymidzkim z drugiej strony, w celu uwzględnienia przystąpienia Republiki Bułgarii i Rumunii do Unii Europejskiej (09373/2008), uwzględniając wniosek w sprawie wyrażenia zgody przedłożony przez Radę na podstawie art. 217 i art. 218 ust. 6 akapit drugi pkt a) Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (C7-0384/2010), uwzględniając art. 81, art. 90 ust. 8 i art. 46 ust. 1 Regulaminu, uwzględniając zalecenie Komisji Spraw Zagranicznych (A7-0373/2010), grupa Verts/ALE poparła wyrażenie przez Parlament zgody na podpisanie omawianego protokołu.
Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie – (PT) Jest to zalecenie w sprawie zawarcia umowy między Wspólnotą Europejską a Unią Gospodarczą i Walutową Afryki Zachodniej, dotyczącej pewnych aspektów przewozów lotniczych. Głosowałam za przyjęciem rezolucji dotyczącej projektu decyzji Rady w sprawie zawarcia umowy między Wspólnotą Europejską a Unią Gospodarczą i Walutową Afryki Zachodniej, dotyczącej pewnych aspektów przewozów lotniczych. Aktualnie Wspólnota posiada wyłączne kompetencje w zakresie wielu aspektów stosunków zewnętrznych w dziedzinie lotnictwa. W związku z tym Rada upoważniła Komisję do rozpoczęcia negocjacji z państwami trzecimi w celu zastąpienia niektórych postanowień obecnie obowiązujących umów dwustronnych umowami wspólnotowymi. Komisja wynegocjowała umowę z Unią Gospodarczą i Walutową Afryki Zachodniej; umowa ta pozwala unikać dyskryminacji wśród przewoźników UE, umożliwia opodatkowanie paliwa lotniczego w przypadku operacji mających miejsce na terytorium Unii Europejskiej, dostosowuje postanowienia umów dwustronnych, które wyraźnie nie sprzyjają konkurencji, do unijnego prawa ochrony konkurencji, a mianowicie obowiązkowych umów handlowych pomiędzy liniami lotniczymi.
Diogo Feio (PPE), na piśmie – (PT) Przeniesienie kompetencji państw członkowskich na poziom Unii Europejskiej uzasadnia zastąpienie umów dwustronnych dotyczących przewozów lotniczych nowymi umowami, których stroną jest Unia.
Rezolucja, nad którą głosowaliśmy, dotyczy konkretnych tego rodzaju problemów i ma na celu harmonizację aktualnie obowiązujących międzynarodowych instrumentów prawnych, jak również ich dostosowanie do dodatkowych wymogów wynikających z prawa UE. Temat ten jest bardzo techniczny i wiąże się z zastąpieniem umów, które uprzednio obowiązywały, innymi umowami, bez wprowadzania żadnych kontrowersyjnych czy istotnych zmian w koncepcji. To, że w komisji wniosek przeszedł jednogłośnie, potwierdza tę interpretację. Dlatego na posiedzeniu plenarnym nie pozostawało nic innego, jak tylko potwierdzić tę zgodną decyzję. Głosowałem za przyjęciem tego dokumentu.
José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie – (PT) W sprawozdaniu przedstawionym przez pana posła Kocha proponuje się zawarcie umowy między Wspólnotą Europejską a Unią Gospodarczą i Walutową Afryki Zachodniej, dotyczącej pewnych aspektów przewozów lotniczych. Zgodnie z duchem traktatów Unii Europejskiej należy normalizować procedury w całej UE. Dlatego Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że brak jest uzasadnienia dla istnienia umów dwustronnych dotyczących przewozów lotniczych między państwami członkowskimi UE a państwami członkowskimi Unii Gospodarczej i Walutowej Afryki Zachodniej. Dlatego cieszę się z przyjęcia tej umowy, która zacieśni powiązania spójności terytorialnej w Europie i doprowadzi do zgodności z unijnym prawem ochrony konkurencji.
João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie – (PT) Biorąc pod uwagę sytuację, w jakiej znajduje się obecnie lotnictwo cywilne, uważamy, że projekt tej umowy budzi poważne wątpliwości, jeżeli chodzi o jej zakres i ewentualne konsekwencje. Dotychczas w tej dziedzinie, która z kilku powodów jest dziedziną strategiczną z punktu widzenia ochrony interesów narodowych, państwa członkowskie podejmowały suwerenne decyzje co do sposobu kształtowania tych umów – które ewidentnie mają wpływ na linie lotnicze – i co do ich zakresu. Mimo to intencją jest, aby od tej pory również i tu rządził rynek. W szczególności nie możemy nie zauważać roli, jaką ewentualne tworzenie równych szans dla różnych firm europejskich może odegrać w ułatwieniu monopolistycznej koncentracji tego sektora – która już się dokonuje – i w ograniczaniu zdolności państw członkowskich do obrony krajowych linii lotniczych.
Za wszelką cenę broni się wszechobecnej i świętej wolnej konkurencji i również w tym przypadku jest ona filarem podtrzymującym tę inicjatywę. Skutki dla tego sektora nie różnią się w sposób zasadniczy od konsekwencji dla innych sektorów: zakończy się to monopolistyczną koncentracją narzucaną w tego rodzaju przypadkach. Z powyższych względów nie głosowaliśmy za przyjęciem omawianego sprawozdania.
Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie – (LT) Głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ Wspólnota posiada wyłączne kompetencje w zakresie wielu aspektów stosunków zewnętrznych w dziedzinie lotnictwa, które tradycyjnie regulowane były umowami dwustronnymi o przewozach lotniczych między państwami członkowskimi a krajami trzecimi, i w efekcie umowy wspólnotowe muszą zastąpić niektóre postanowienia istniejących 47 umów dwustronnych o przewozach lotniczych między państwami członkowskimi UE a państwami członkowskimi Unii Gospodarczej i Walutowej Afryki Zachodniej. Celem uniknięcia dyskryminacji wśród przewoźników lotniczych UE tradycyjne klauzule wyznaczania, które odnoszą się do przewoźników lotniczych państwa członkowskiego będącego stroną umowy dwustronnej, zastępuje się klauzulą wyznaczania UE dotyczącą wszystkich przewoźników UE. Podczas gdy w tradycyjnych umowach dwustronnych dąży się powszechnie do zwolnienia paliwa lotniczego z opodatkowania, dyrektywa Rady 2003/96/WE w sprawie restrukturyzacji wspólnotowych przepisów ramowych dotyczących opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej umożliwia tego rodzaju opodatkowanie w przypadku operacji mających miejsce na terytorium Unii Europejskiej. Ponadto dostosowuje się postanowienia umów dwustronnych, które są wyraźnie antykonkurencyjne (obowiązkowe umowy handlowe pomiędzy liniami lotniczymi), do unijnego prawa ochrony konkurencji.
Jarosław Kalinowski (PPE), na piśmie – (PL) Kraje afrykańskie położne w szczególnie trudnych warunkach geograficznych i klimatycznych wymagają specjalnego traktowania. Ale tym ludziom nie potrzeba tylko jedzenia i wody, oni również potrzebują edukacji, chcą godnie pracować i przemieszczać się. Umowa Unii Europejskiej z Unią Gospodarczą i Walutową Afryki Zachodniej, zastępując niektóre postanowienia wcześniejszych umów, znacznie ułatwia i czyni bardziej sprawiedliwymi rynkowo procedury transportu lotniczego między stronami umowy. Zapobiegnie to nieuczciwym praktykom monopolistów i ułatwi przemieszczanie się zwykłym obywatelom. Są to także nowe możliwości dla turystów z całego świata i wiążący się z nimi rozwój tej gałęzi gospodarki w Afryce.
Giovanni La Via (PPE), na piśmie – (IT) Głosowałem przeciw zaleceniu w sprawie zawarcia umowy między Wspólnotą Europejską a Unią Gospodarczą i Walutową Afryki Zachodniej, dotyczącej pewnych aspektów przewozów lotniczych. Umowa wynegocjowana przez Komisję ma na celu zastąpienie niektórych postanowień istniejących umów dwustronnych zawartych między państwami członkowskimi UE a państwami członkowskimi Unii Gospodarczej i Walutowej Afryki Zachodniej. Do najważniejszych zmian odnoszących się do tej umowy, które były przedmiotem naszego dzisiejszego głosowania, należą – uważam, że muszę je wymienić - uwzględnione postanowienia mające na celu uniknięcie dyskryminacji wśród przewoźników lotniczych UE. Rzeczywiście, w tym właśnie celu tradycyjne klauzule wyznaczania, które odnoszą się do przewoźników lotniczych państwa członkowskiego będącego stroną umowy dwustronnej, zastępuje się klauzulą wyznaczania UE dotyczącą wszystkich przewoźników UE.
David Martin (S&D), na piśmie – Głosowałem za wyrażeniem zgody na zawarcie omawianej umowy. Umowa ta jest jedną z horyzontalnych umów lotniczych, których celem jest dostosowanie istniejących umów dwustronnych o komunikacji lotniczej do prawa UE. Jest to efekt orzeczenia ETS z roku 2003, który dał Wspólnocie wyłączne kompetencje w zakresie wielu aspektów stosunków zewnętrznych lotnictwa cywilnego, tradycyjnie uregulowanych w umowach dwustronnych o przewozach lotniczych. Podobnie jak w przypadku innych umów dwustronnych, w omawianej umowie przewiduje się klauzulę wyznaczania UE zezwalającą wszystkim przewoźnikom UE na korzystanie z prawa przedsiębiorczości, uwzględnia się kwestie bezpieczeństwa i opodatkowania paliwa lotniczego oraz rozwiązuje się potencjalne sprzeczności z regułami unijnego prawa ochrony konkurencji.
Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie – (FR) Unia Europejska, której nie wystarcza perfidne przyśpieszanie rozpadu integracji regionalnej w Afryce, dokonywane w taki sam sposób, jak w innych części świata, posuwa się teraz wręcz do narzucania swojego neoliberalnego dyktatu w kwestii afrykańskiego nieba. Zachęty stworzone przez Komisję w żaden sposób nie są w stanie tego skryć.
Omawiana umowa „nie ma na celu zwiększenia ogólnej wielkości przewozów lotniczych”? Ale przecież całkowity brak kontroli nad tym zwiększaniem ruchu lotniczego to oczywistość!
Omawiana umowa „nie uniemożliwia państwu członkowskiemu nakładania podatków, należności, ceł, opłat lub obciążeń na paliwo”? A przecież efektywność ekologiczna jest równa zeru w związku z restrykcjami związanymi z paliwem!
W rzeczywistości, tam, gdzie państwa członkowskie zwykły podejmować decyzje co do struktury umów dostępu, obecnie będzie decydował jedynie wolny rynek.
Nuno Melo (PPE), na piśmie – (PT) Najwyraźniej istnienie 47 umów dwustronnych między państwami członkowskimi UE a państwami członkowskimi Unii Gospodarczej i Walutowej Afryki Zachodniej nie wystarcza do uwzględnienia pełnego wachlarza kwestii związanych z usługami lotniczymi. Dlatego omawianą umowę należy przyjąć z zadowoleniem, ponieważ zastąpi ona niektóre postanowienia obecnie obowiązujących umów dwustronnych umowami wspólnotowymi. Warto podkreślić występujące w proponowanej umowie odniesienia do kwestii unikania dyskryminacji wśród przewoźników lotniczych UE oraz do opodatkowania paliwa lotniczego, zgodnie z dyrektywą o opodatkowaniu produktów energetycznych i energii elektrycznej. Warto także podkreślić, że postanowienia przedstawione w umowach są zgodne z unijnym prawem ochrony konkurencji.
Louis Michel (ALDE), na piśmie – (FR) Proponowana umowa ma na celu zastąpienie niektórych postanowień obecnie istniejących dwustronnych umów o przewozach lotniczych między państwami członkowskimi UE a państwami członkowskimi Unii Gospodarczej i Walutowej Afryki Zachodniej (WAEMU). Rzeczywiście rzeczą właściwą jest zharmonizowanie różnych postanowień obecnie istniejących umów za pomocą horyzontalnej umowy wspólnotowej. Przywróci to pewność prawną w zakresie dwustronnych umów o przewozach lotniczych między państwami członkowskimi WAEMU a państwami członkowskimi UE, natomiast państwom członkowskim UE, które nie podpisały umowy dwustronnej z państwem członkowskim WAEMU, umożliwi także uniknięcie niepożądanych skutków. Zapobiegnie to dyskryminacji wśród przewoźników w zakresie wyznaczania lub opodatkowania paliwa lotniczego.
Antykonkurencyjne postanowienia umów dwustronnych zostały dostosowane w sposób zapewniających ich zgodność z unijnymi przepisami dotyczącymi ochrony konkurencji. Umowa wzmocni stosunki UE-Afryka w zakresie lotnictwa i zacieśni współpracę w dziedzinie lotnictwa między UE i WAEMU pod wieloma ważnymi względami, np. bezpieczeństwa i ochrony lotnictwa.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie – (DE) W celu stworzenia jednolitej podstawy wykonywania lotów do krajów spoza UE i później zagwarantowania pewności prawnej, konieczne jest przeprowadzenie przeglądu wszystkich umów dwustronnych. Mając upoważnienie Rady, Komisja wynegocjowała umowę z Unią Gospodarczą i Walutową Afryki Zachodniej, zastępującą 47 obowiązujących obecnie umów dwustronnych o przewozach lotniczych między państwami członkowskimi UE a państwami członkowskimi Unii Gospodarczej i Walutowej Afryki Zachodniej. Głosuję na przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ w tym kontekście umowa ogólna jest w pełni uzasadniona.
Franz Obermayr (NI), na piśmie – (DE) Omawiana umowa po prostu zastępuje 47 umów dwustronnych z różnymi państwami członkowskimi i w efekcie UE zyskuje większe uprawnienia w zakresie polityki zagranicznej. Dlatego głosowałem przeciw przyjęciu tego sprawozdania.
Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie – (PT) Sprawozdanie dotyczy projektu decyzji Rady w sprawie zawarcia umowy między Wspólnotą Europejską a Unią Gospodarczą i Walutową Afryki Zachodniej dotyczącej pewnych aspektów przewozów lotniczych. Biorąc pod uwagę fakt, iż obecnie UE posiada wyłączne kompetencje w tej dziedzinie, Rada upoważniła Komisję do rozpoczęcia negocjacji z państwami trzecimi w celu zastąpienia niektórych postanowień obecnie obowiązujących umów o przewozach lotniczych między państwami członkowskimi i krajami trzecimi. Projekt umowy został zbadany przez Komisję Transportu i Turystyki, która wydała opinię pozytywną. Chciałbym podkreślić między innymi ustanowienie wspólnotowej klauzuli wyznaczania w celu uniknięcia dyskryminacji wśród przewoźników lotniczych UE oraz umożliwienie opodatkowania paliwa lotniczego w przypadku operacji mających miejsce na terytorium Unii Europejskiej. Chciałbym położyć nacisk na te dwa punkty zawarte w pozytywnej opinii Komisji Transportu i Turystyki, albowiem one właśnie skłoniły mnie do oddania głosu za przyjęciem sprawozdania, o którym mowa.
Aldo Patriciello (PPE), na piśmie – (IT) Wspólnota posiada wyłączne kompetencje w zakresie wielu aspektów stosunków zewnętrznych w dziedzinie lotnictwa, które tradycyjnie regulowane były dwustronnymi umowami o przewozach lotniczych pomiędzy państwami członkowskimi a krajami trzecimi.
W czerwcu 2003 roku Komisja rozpoczęła negocjacje z krajami trzecimi w celu zastąpienia niektórych postanowień obecnie obowiązujących umów dwustronnych umowami UE. Negocjacje te dotyczą umowy zastępującej niektóre postanowienia istniejących 47 umów dwustronnych o przewozach lotniczych między państwami członkowskimi UE a Unią Gospodarczą i Walutową Afryki Zachodniej. Główne aspekty tej umowy to: klauzula wyznaczania, która zastępuje umowę dwustronną i zapobiega dyskryminacji wśród przewoźników lotniczych Unii Europejskiej, generalne opodatkowanie paliwa lotniczego na terytorium UE oraz art. 6, który dostosowuje umowy handlowe między liniami lotniczymi do unijnego prawa ochrony konkurencji.
Umowę wynegocjowaną przez Komisję wprowadzono tymczasowo w dniu 30 listopada 2009 r. Uwzględniając wagę orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości w sprawie wyłącznych kompetencji, muszę powiedzieć, że opowiadam się zdecydowanie za renegocjowaniem tych umów, zarówno dlatego, że nie odpowiadają one wzrostowi znaczenia suwerenności europejskiej, jak i dlatego, że przedstawiony projekt jest zgodny z unijnym prawem ochrony konkurencji oraz z prawem budżetowym UE.
Paulo Rangel (PPE), na piśmie – (PT) Głosowałem za zawarciem umowy, która w ramach wyłącznych kompetencji przyznanych UE w zakresie wielu aspektów stosunków zewnętrznych w dziedzinie lotnictwa ma na celu zastąpienie niektórych postanowień istniejących 47 dwustronnych umów o przewozach lotniczych między państwami członkowskimi UE a państwami członkowskimi Unii Gospodarczej i Walutowej Afryki Zachodniej, aby te umowy dostosować do prawa UE.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie – Zgodnie z orzeczeniem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich, Wspólnota posiada wyłączne kompetencje w zakresie wielu aspektów stosunków zewnętrznych w dziedzinie lotnictwa, które tradycyjnie regulowane były umowami dwustronnymi o przewozach lotniczych między państwami członkowskimi a krajami trzecimi. W związku z tym w czerwcu 2003 roku Rada upoważniła Komisję do rozpoczęcia negocjacji z krajami trzecimi w celu zastąpienia niektórych postanowień obecnie obowiązujących umów dwustronnych umowami wspólnotowymi. Dlatego Komisja wynegocjowała umowę z Unią Gospodarczą i Walutową Afryki Zachodniej, zastępującą niektóre postanowienia 47 obecnie obowiązujących umów dwustronnych o przewozach lotniczych między państwami członkowskimi UE a państwami członkowskimi Unii Gospodarczej i Walutowej Afryki Zachodniej.
Na podstawie art. 81 Regulaminu, Parlament ma prawo wyrazić zgodę na zawarcie tej umowy. Parlament podejmuje decyzję w drodze zwykłego głosowania; nie można zgłaszać żadnych poprawek do samej umowy. Na podstawie powyższego sprawozdawca zaproponował, by Komisja Transportu i Turystyki, a następnie cały Parlament, wydały pozytywną opinię na temat zawarcia tej umowy. Grupa Verts/ALE taką opinię wydała.
Nuno Teixeira (PPE), na piśmie – (PT) Wyłączne kompetencje w zakresie niektórych aspektów stosunków zewnętrznych w dziedzinie lotnictwa, wynikające z orzeczenia z roku 2003 w sprawie umów typu „open sky”, umożliwia Komisji Europejskiej negocjowanie umów z krajami trzecimi w celu dostosowania europejskiego rynku lotniczego do przepisów unijnych, a równocześnie zapewnienia mu konkurencyjności i przejrzystości. Cieszy mnie przyjęcie omawianej umowy z państwami członkowskimi Unii Gospodarczej i Walutowej Afryki Zachodniej, ponieważ uważam, że ważne jest, by Unia Europejska przedstawiła spójną politykę dla sektora zewnętrznego lotnictwa, stopniowo ograniczając różne postanowienia aktualnych umów dwustronnych o przewozach lotniczych pomiędzy obiema stronami.
Jeżeli chodzi o umowę, chcę podkreślić znaczenie klauzuli o braku dyskryminacji wśród przewoźników lotniczych UE, klauzulę dotyczącą opodatkowania paliwa lotniczego zgodną z dyrektywą o opodatkowaniu produktów energetycznych i energii elektrycznej oraz fakt, iż umowa dostosowuje postanowienia umów dwustronnych do unijnego prawa ochrony konkurencji i oznacza kontrolę regulacyjną. Środki te pozwolą na otwarcie rynków oraz w efekcie na tworzenie możliwości inwestycyjnych dla obu stron. Umowy te mają być rozumiane jako środek wzmocnienia strategicznej współpracy między obydwiema organizacjami.
Zalecenie do drugiego czytania: Catherine Stihler (A7-0343/010)
Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie – (PT) Przyznaję, iż konieczne jest przyjęcie środków dotyczących sektora budownictwa, ponieważ sektor ten jest dość ważny dla gospodarki europejskiej: wytwarza 10 % produktu krajowego brutto, tworzy go blisko 65 tysięcy małych i średnich przedsiębiorstw zatrudniających poniżej 250 pracowników. Wniosek ten przede wszystkim zmierza do zapewnienia wysokiego poziomu bezpieczeństwa wyrobów budowlanych, a po drugie – do poprawy warunków bezpieczeństwa i zdrowia dla pracowników tego sektora. Obecnie handel na rynku wewnętrznym jest utrudniony przez krajowe przepisy techniczne, które regulują obrót towarami i usługami w sektorze budownictwa i dlatego wymaga to zmiany dyrektywy 89/106/EWG w sprawie wyrobów budowlanych.
Biorąc pod uwagę nową sytuację w zakresie nadzoru rynku, w tym nowe ramy prawne, wniosek dotyczący rozporządzenia w sprawie harmonizacji warunków wprowadzania do obrotu wyrobów budowlanych może być ważnym punktem na drodze do uaktualnienia, uproszczenia i zastąpienia tej dyrektywy.
Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie – (LT) Zaaprobowałam ten dokument, ponieważ ze względu na wielkość rynku wyrobów budowlanych w UE i przeszkód w handlu w sektorze budownictwa ważne jest, aby podjąć natychmiastowe działania. Odpowiednia regulacja w tym zakresie jest niezbędna, zważywszy że sektor budownictwa jest jedną z największych gałęzi przemysłu w Europie, stanowiąc 10 % PKB i zatrudniając bezpośrednio 12 milionów obywateli UE. Uważam, że wniosek dotyczący rozporządzenia w sprawie harmonizacji warunków wprowadzania do obrotu wyrobów budowlanych ułatwi uaktualnienie, uproszczenie i zastąpienie dyrektywy w sprawie wyrobów budowlanych w świetle zmienionych okoliczności dotyczących na przykład nadzoru rynku, łącznie z nowymi ramami prawnymi.
Sophie Auconie (PPE), na piśmie – (FR) Pomimo że w ciągu ostatnich dziesięcioleci warunki pracy w sektorze budownictwa poprawiły się, Unia Europejska musi dysponować środkami, które umożliwią jej dalsze wyznaczanie trendów w zakresie zapewnienia wysokiej jakości w tej dziedzinie. Właśnie dlatego głosowałam za przyjęciem omawianego rozporządzenia ustanawiającego zharmonizowane warunki wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu. W celu zapewnienia wysokiego poziomu ochrony zdrowia i bezpieczeństwa pracownikom i innym użytkownikom wyrobów budowlanych, nowe przepisy dotyczące wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu muszą uwzględniać etykietowanie substancji niebezpiecznych. Rozporządzenie to stanowi aktualizację obecnych przepisów i je zastępuje, by zmniejszyć biurokrację i zwiększyć przejrzystość, w szczególności poprzez nowe uproszczone procedury badania właściwości użytkowych, przeznaczone dla małych przedsiębiorstw.
Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie – (LT) Głosowałem za przyjęciem tego dokumentu. Sektor budownictwa jest jedną z największych gałęzi przemysłu europejskiego, stanowiącą 10 % PKB i 50,5 % środków trwałych brutto. Sektor zatrudnia bezpośrednio 12 milionów europejskich obywateli, a 26 milionów pracowników jest od niego zależnych. Unijny sektor budownictwa bardzo ucierpiał na skutek kryzysu gospodarczego: upadały przedsiębiorstwa w całej UE, a pracownicy tracili środki do życia. W UE wciąż istnieją bariery w handlu w sektorze budownictwa, ponieważ państwa członkowskie nadal wykorzystują krajowe przepisy techniczne w celu uniemożliwiania swobodnego przepływu towarów i usług w sektorze budownictwa. W tym kontekście przegląd dyrektywy w sprawie wyrobów budowlanych jest bardzo potrzebnym bodźcem, który powinien przysłużyć się temu sektorowi poprzez eliminację barier handlowych dla producentów, a przez to pomóc firmom utrzymać się w branży, zaś pracownikom – zachować pracę. Przy znoszeniu barier administracyjnych ważne jest zapewnienie niezależności organów oceny technicznej, jak też przejrzystości ich działań i dlatego popieram wniosek w sprawie ustalenia standardów w zakresie przejrzystości i zapewnienia reprezentacji wszystkich zainteresowanych stron w komitetach technicznych europejskich organów normalizacyjnych, by uniknąć konfliktów interesów.
George Becali (NI), na piśmie – (RO) Jak już podkreśliłem w swoim wczorajszym wystąpieniu, głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania. Musimy uczynić postępy w działaniach na rzecz zharmonizowania globalnego rynku budowlanego. Mam na myśli sprawy odnoszące się nie tylko do bezpieczeństwa pracowników i ich migracji, lecz także do bezpieczeństwa materiałów budowlanych w kontekście naszego zdrowia. Jeżeli chodzi o przyszłe punkty kontaktowe ds. produktów budowlanych, bardzo chciałbym, aby zapewniały bezstronne informacje, aby powstały i rozpoczęły działalność w możliwie krótkim czasie i aby otrzymały wsparcie finansowe, dzięki czemu będą mogły działać z korzyścią dla obywateli i przedsiębiorstw. Mam nadzieję, że wpływ nowego rozporządzenia da o sobie znać możliwie szybko i że my jako zwykli obywatele zauważymy, że poczyniliśmy postępy i że branża budowlana nie jest już jednym z najniebezpieczniejszych sektorów działalności.
Jean-Luc Bennahmias (ALDE), na piśmie – (FR) Jednym z osiągnięć Unii Europejskiej jest etykietowanie substancji niebezpiecznych i zapewnienie informacji o takich substancjach zawartych we wszystkich rodzajach wyrobów, niezależnie od tego, czy są to wyroby chemiczne czy budowlane.
Od czasu wejścia w życie rozporządzenia UE pokazała wartość dodaną, jaką wnosi w zakresie bezpieczeństwa i przejrzystości związanej z substancjami niebezpiecznymi. Po raz kolejny w Strasburgu przyjęliśmy rozporządzenie, które harmonizuje warunki wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu i sprawiliśmy, że „deklaracja właściwości użytkowych” każdego wyrobu zawiera informacje o substancjach niebezpiecznych.
Zdrowie i bezpieczeństwo to priorytety i powinniśmy z zadowoleniem przyjąć fakt, iż normy europejskie umożliwiają tak wysoki poziom przejrzystości i bezpieczeństwa. Niemniej jednak w sytuacji, gdy nasz rynek wewnętrzny jest teraz chroniony, czy możemy to samo powiedzieć o rynku globalnym, w którym tkwimy? Musimy teraz wykorzystać nasz wpływ na partnerów poza UE, którzy niekoniecznie mają ten sam poziom norm.
Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie – (RO) Potrzeba działania w zakresie wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu w UE ma zasadnicze znaczenie, zważywszy na skalę tego sektora. Sektor budownictwa jest jedną z największych gałęzi przemysłu europejskiego, stanowiącą 10 % PKB i 50,5 % środków trwałych brutto. Sektor zatrudnia bezpośrednio 12 milionów europejskich obywateli, a 26 milionów pracowników jest od niego zależnych. Unijny sektor budownictwa bardzo ucierpiał na skutek kryzysu gospodarczego: upadały przedsiębiorstwa w całej UE, a pracownicy tracili środki do życia. Jest tak również w przypadku Rumunii, gdzie po okresie boomu na rynku budowlanym, mamy do czynienia z drastycznym spadkiem portfela zamówień. Zdaniem ekspertów, w roku 2011 na rynku budowlanym nie nastąpi zmiana na lepsze. Eksperci przyznają wręcz, że może nastąpić dalszy spadek do najniższego poziomu w porównaniu z ostatnim dziesięcioleciem.
W tych okolicznościach każdy środek, który można przyjąć w celu wspierania sektora budownictwa, jest bardzo potrzebnym bodźcem. Przegląd dyrektywy w sprawie wyrobów budowlanych w tym kontekście powinien przysłużyć się sektorowi poprzez eliminację barier handlowych dla producentów, a przez to pomóc przedsiębiorstwom utrzymać się w branży, zaś pracownikom – zachować pracę.
Zuzana Brzobohatá (S&D), na piśmie – (CS) Pod względem tworzenia PKB budownictwo stanowi 10 % produkcji Unii Europejskiej. Na rynku budowlanym nadal istnieje cały szereg przeszkód uniemożliwiających pełny rozwój jednolitego rynku. Celem przedłożonego rozporządzenia jest wprowadzenie zmian do istniejącej dyrektywy i poprzez to uproszczenie warunków wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu. Celem dokonywania zmian w dyrektywie jest – w okresie kryzysu gospodarczego – pomoc dla sektora budownictwa w procesie eliminowania przeszkód handlowych, a tym samym – zachowania miejsc pracy i podtrzymania licznych firm budowlanych, które w innym wypadku nie przetrwałyby kryzysu gospodarczego. Rada w swoim stanowisku w pierwszym czytaniu usunęła sugerowane przez Parlament propozycje zmian, które miały na celu ustanowienie obowiązku informowania o substancjach niebezpiecznych zawartych w wyrobach budowlanych (np. o azbeście). Uważam to za bardzo niebezpieczne i dlatego popieram przedłożone sprawozdanie, ponieważ w nim ponownie proponuje się zobowiązanie firm budowlanych do informowania o substancjach niebezpiecznych zawartych w wyrobach budowlanych. Musimy chronić zdrowie naszych obywateli. I na koniec, co nie mniej ważne, chciałabym pochwalić starania mające zagwarantować zapewnienie przez państwa członkowskie niezależności przedstawicieli zasiadających w Stałym Komitecie ds. Budownictwa, który ocenia i sprawdza właściwości wyrobów budowlanych. W sprawozdaniu uwzględniono również, między innymi, wnioski dotyczące poprawek w sprawie większej ochrony zdrowia i bezpieczeństwa, nie tylko dla pracowników budowlanych, ale także dla faktycznych użytkowników budynków. Z przedstawionych wyżej względów, a także z innych powodów, postanowiłam poprzeć omawiane sprawozdanie.
Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie – (PT) Głosowałam za przyjęciem wniosku w sprawie rozporządzenia, ponieważ określono w nim zharmonizowane warunki wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu i przewidziano uaktualnienie, uproszczenie i zastąpienie dyrektywy w sprawie wyrobów budowlanych, ze względu na zmienioną sytuację, zwłaszcza w zakresie nadzoru rynkowego, łącznie z nowymi ramami legislacyjnymi. Biorąc pod uwagę wielkość sektora budownictwa konieczne jest przyjęcie środków dotyczących wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu w UE. Popieram określoną w sprawozdaniu potrzebę zapewnienia wysokich norm ochrony zdrowia i bezpieczeństwa pracownikom sektora. Wniosek ten doprowadzi do usunięcia barier handlowych dla producentów, a także pomoże przedsiębiorstwom utrzymać się w branży oraz przyczyni się do zachowania miejsc pracy przez pracowników.
Vasilica Viorica Dăncilă (S&D), na piśmie – (RO) Rozporządzenie w sprawie harmonizacji wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu oznacza kolejny krok w kierunku poprawy funkcjonowania rynku wewnętrznego w tej dziedzinie oraz swobodny przepływ wyrobów budowlanych. Jednocześnie bardzo ważną kwestią jest to, że wdrożenie rozporządzenia pomoże ograniczyć do minimum występowanie niezamierzonych niezgodności wyrobów budowlanych z ich deklaracją właściwości użytkowych, a to z kolei zminimalizuje straty materialne. Zapobieganie ryzyku powstawania niezgodności to konieczność, by uniknąć wprowadzania na rynek wyrobów przeznaczonych na sprzedaż, które nie spełniają wymogów omawianego rozporządzenia, a tym samym zagwarantować odpowiednie właściwości wyrobów budowlanych i spełnienie podstawowych wymogów mających zastosowanie w przypadku robót budowlanych.
Robert Dušek (S&D), na piśmie – (CS) W projekcie zalecenia w sprawie ustalenia zharmonizowanych warunków wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu określa się najwyższy z możliwych poziom ochrony zarówno w przypadku pracowników, jak i osób użytkujących budynki. Zgadzam się ze stanowiskiem sprawozdawcy, iż prawo do monitorowania ewentualnych substancji niebezpiecznych zawartych w wyrobach budowlanych jest niezwykle potrzebne i popieram propozycję zmiany dotyczącą konieczności informowania o substancjach niebezpiecznych, które należy zgłaszać w odniesieniu do wyrobów budowlanych. Nie mogę zrozumieć stanowiska Rady, która całkowicie usunęła ten element z pierwotnego wniosku. W celu zwiększenia wiedzy o nowych i istniejących wyrobach budowlanych, należy utworzyć tzw. punkty kontaktowe, które powinny być bezstronne, innymi słowy – niezależne pod względem finansowym i kadrowym od organów związanych z procesem uzyskiwania znaku CE. Rada zaproponowała zbyt wiele odstępstw od wymogów dotyczących znaku CE i należy koniecznie – jak najszybciej – to zmienić i ograniczyć, w innym przypadku cały system oznakowania CE stanie się całkowicie bezprzedmiotowy. Popieram proponowane rozporządzenie w jego zmienionej formie i będę głosować za jego przyjęciem.
Edite Estrela (S&D), na piśmie – (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania, ponieważ wyrażono w nim poparcie dla potrzeby usuwania barier mających wpływ na handel w branży budowlanej. Obecna recesja gospodarcza poważnie tej branży zaszkodziła. Proponowane rozporządzenie zastępujące obecnie obowiązującą dyrektywę, pomoże w odwróceniu tej sytuacji. Usuwanie barier handlowych dla producentów, po pierwsze, pomoże przedsiębiorstwom utrzymać się w branży, a po drugie przyczyni się do zachowania miejsc pracy przez pracowników.
Diogo Feio (PPE), na piśmie – (PT) Jak wynika z danych zawartych w sprawozdaniu – cytuję: „sektor budownictwa jest jedną z największych gałęzi przemysłu europejskiego, stanowiącą 10 % [produktu krajowego brutto] i 50,5 % środków trwałych brutto. Sektor zatrudnia bezpośrednio 12 milionów europejskich obywateli, a 26 milionów pracowników jest od niego zależnych. Ponadto około 92 % producentów wyrobów budowlanych, tj. 65 tysięcy przedsiębiorstw, stanowią [małe i średnie przedsiębiorstwa] zatrudniające poniżej 250 osób”. Liczby te dają obraz rzeczywistego ogromnego znaczenia sektora budownictwa dla gospodarki europejskiej. Z tego właśnie powodu konieczne są wspólne reguły, które obowiązują w tym sektorze i umożliwiają prawidłowe funkcjonowanie rynku.
José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie – (PT) Wniosek dotyczący rozporządzenia ma na celu zharmonizowanie wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu, uaktualnienie, uproszczenie i zastąpienie obecnej dyrektywy, z uwzględnieniem nowych ram legislacyjnych (rozporządzenie nr 765/2008/WE i decyzja 768/2008/WE). Wniosek ten koncentruje się na tak różnych aspektach, jak deklaracja właściwości użytkowych i oznakowanie CE, transport niebezpiecznych substancji, krajowe punkty kontaktowe umożliwiające uzyskanie informacji o wyrobach budowlanych, niezależność i przejrzystość wszystkich podmiotów działających w tej dziedzinie, recykling wyrobów budowlanych, większy nacisk na sprawy zdrowia i bezpieczeństwa, poprawa komunikacji elektronicznej oraz wprowadzenie nowych metod informatycznych. Głosowałem za przyjęciem omawianego rozporządzenia, które z pewnością zwiększy bezpieczeństwo podczas przewozu tych produktów, będzie chronić zdrowie i poprawi warunki bezpieczeństwa wszystkich pracowników w tym sektorze. Przyczyni się także do odchodzenia – jakkolwiek stopniowo – od praktyk, które są szkodliwe dla środowiska.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie – (PT) Chociaż podczas drugiego czytania omawianego sprawozdania i w ostatecznym porozumieniu z Radą uwzględniono pewne pozytywne elementy, nie wolno zapominać, że sprawozdanie koncentruje się wokół zasady konsolidacji jednolitego rynku.
W tym kontekście chodzi o przyjęcie rozporządzenia mającego na celu ustanowienie zharmonizowanych warunków wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu. Oznacza to, iż ustanawia się w nim zasady, których państwa członkowskie muszą przestrzegać, jeżeli chcą, aby ich wyroby zaistniały na rynku Unii Europejskiej.
Uważam, że wszyscy możemy zgodzić się na niektóre elementy, zwłaszcza dotyczące ochrony zdrowia i bezpieczeństwa, w tym ochrony pracowników, ale także odnoszące się do użytkowania danego wyrobu w całym jego cyklu życia, szczególnie w przypadku substancji niebezpiecznych.
Nie możemy jednak zgodzić się na decyzje, które mogłyby stwarzać zagrożenie dla produkcji tych wyrobów w krajach o słabszych gospodarkach lub dla wytwarzania tych wyrobów przez małe i średnie przedsiębiorstwa, które mają trudności w dostosowywaniu się, chyba że miałaby miejsce jakaś wcześniejsza pomoc; chodzi o decyzje podejmowane tylko dlatego, by bronić interesów europejskich grup gospodarczych, które w rzeczywistości dążą do dominacji na rynku.
Lorenzo Fontana (EFD), na piśmie – (IT) Ruch w kierunku liberalizacji wyrobów budowlanych w sektorze budownictwa to działanie na rzecz zaspokojenia zgłoszonej przez małe i średnie przedsiębiorstwa prośby o większą wrażliwość. Biorąc pod uwagę ogólne znaczenie sektora budownictwa we wszystkich państwach członkowskich, sądzę, że dalsza liberalizacja to następny nieodzowny krok. W szczególności cieszę się z wyeliminowania szeregu biurokratycznych ograniczeń i z zapewnienia identyfikowalności wyrobów zawierających substancje potencjalnie szkodliwe dla ludzi. Z tego powodu zdecydowałem się poprzeć zalecenie pani poseł Stihler.
Małgorzata Handzlik (PPE), na piśmie – (PL) Funkcjonowanie rynku wewnętrznego nadal ograniczone jest licznymi barierami. Dlatego też z zadowoleniem przyjmuję przyjęcie rozporządzenia dotyczącego wprowadzania do obrotu towarów budowlanych. Rozporządzenie to powinno przyczynić się do łatwiejszego przepływu towarów budowlanych pomiędzy państwami członkowskimi.
Rozporządzenie wprowadza ponadto ważne zapisy z punktu widzenia ułatwień dla przedsiębiorstw. Po pierwsze, zobowiązuje ono państwa członkowskie do utworzenia punktów kontaktowych ds. produktów, w których przedsiębiorcy będą mogli uzyskać informacje na temat produktów budowlanych. Zawiera ono także przepisy, które powinny pomóc najmniejszym przedsiębiorstwom sprostać nowym wymogom związanym ze sporządzaniem deklaracji właściwości użytkowych i z oznakowaniem CE. Niemniej jednak nie powinniśmy zapominać, iż przepisy rozporządzenia to szereg nowych obowiązków związanych z wymogiem umieszczania oznakowania CE oraz ze sporządzaniem deklaracji właściwości użytkowych, która będzie musiała zawierać także informacje na temat substancji niebezpiecznych zawartych w wyrobach budowlanych.
Mam nadzieję, że zarówno Komisja Europejska, jak i państwa członkowskie dołożą wszelkich starań, aby informacja o nowych przepisach jak najszybciej trafiła do wiadomości producentów, aby mogli oni jak najszybciej zacząć przygotowania i dostosowania do przepisów nowego rozporządzenia.
Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie – (LT) Popieram wniosek, ponieważ sektor budownictwa jest jedną z największych gałęzi przemysłu europejskiego, stanowiącą 10 % PKB, i zatrudnia bezpośrednio 12 milionów europejskich obywateli, a 26 milionów pracowników jest od niego zależnych. Ponadto około 92 % producentów wyrobów budowlanych, tj. 65 tysięcy przedsiębiorstw, stanowią małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP). Jako że MŚP stanowią trzon naszej gospodarki, w przedmiotowym wniosku konieczne jest uznanie ich roli i potrzeb. Przegląd dyrektywy w sprawie wyrobów budowlanych (89/106/EWG) jest w związku z tym bardzo potrzebnym bodźcem, który powinien przysłużyć się sektorowi poprzez wyeliminowanie barier handlowych dla producentów, a przez to pomóc przedsiębiorstwom utrzymać się w branży, zaś pracownikom – zachować pracę. Wniosek dotyczący rozporządzenia ustanawiającego zharmonizowane warunki wprowadzania do obrotu wyrobów budowlanych (COM(2008)311) ma uaktualnić, uprościć i zastąpić dyrektywę w sprawie wyrobów budowlanych w świetle nowych okoliczności. Cieszę się, że zwrócono uwagę na substancje niebezpieczne zawarte w tych wyrobach i wykazano szczególne zainteresowanie tym problemem oraz uważam, że możliwość zidentyfikowania obecności substancji niebezpiecznych w wyrobach jest niezwykle istotna. Gdybyśmy wiedzieli, gdzie znajduje się azbest w budynkach, wówczas ani pracownicy budowlani, ani mieszkańcy budynków nie musieliby zapadać na takie schorzenia jak międzybłoniak. Przywrócenie poprawek (poprawki 7, 17, 49) w sprawie substancji niebezpiecznych jest ważne dla przyszłej ochrony zdrowia i bezpieczeństwa oraz dla zapewnienia przejrzystości.
Eija-Riitta Korhola (PPE), na piśmie – (FI) Najwyższy czas, aby dyrektywa w sprawie wyrobów budowlanych został zreformowana i zastąpiona bardziej realną regulacją, która pozwoli nam rzeczywiście zapewnić swobodny przepływ wyrobów budowlanych na rynku wewnętrznym. Komisja ma rację, podejmując inicjatywę na rzecz ułatwienia praktycznego wdrażania istniejącej dyrektywy i spowodowania zwiększonej efektywności procesu jej wdrażania. Wyroby budowlane wyraźnie różnią się od innych produktów, których przepływ na rynku wewnętrznym jest kontrolowany na podstawie dyrektyw. Podczas gdy wymogi bezpieczeństwa dotyczące danego wyrobu są zazwyczaj znormalizowane w kilku dyrektywach, wyroby budowlane są wyrobami pośrednimi przeznaczonymi na potrzeby projektów budowlanych, i dzięki tej szczególnej właściwości, cele dyrektywy w sprawie wyrobów budowlanych zostaną osiągnięte poprzez skuteczne ustalenie zharmonizowanego podejścia gwarantującego, że deklaracja właściwości użytkowych danego wyrobu jest precyzyjna i wiarygodna. W związku z tym nowe rozporządzenie będzie oznaczać znaczną poprawę.
W celu zapewnienia przetrwania mikroprzedsiębiorstw działających na szczeblu lokalnym ważne jest również uwzględnienie specyficznych okoliczności występujących w poszczególnych krajach Europy. Oczywiście ze względu na warunki klimatyczne państwa członkowskie ustalają zróżnicowane wymagania odnośnie do robót budowlanych. Ważne jest jednak, abyśmy skupili uwagę na niepotrzebnych wymaganiach dotyczących badań i na ich wyeliminowaniu, tak abyśmy mogli zmniejszyć obciążenia administracyjne. Uważam, że to rozporządzenie usprawni zarówno funkcjonowanie rynku wewnętrznego, jak i proces normalizacji wyrobów budowlanych w Europie. Dlatego głosowałem za przyjęciem tego rozporządzenia.
Edvard Kožušník (ECR), na piśmie – (CS) Popieram to nowe podejście, ponieważ celem regulacji prawnej nie jest definiowanie bezpieczeństwa wyrobów, lecz tworzenie przejrzystych warunków, w których będą zapewnione wiarygodne informacje o właściwościach wyrobów. Pochwalam również fakt, iż Parlament Europejski postanowił preferować dokumenty elektroniczne, w szczególności w przypadku deklaracji dotyczących właściwości użytkowych wyrobów wprowadzanych do obrotu. Mam jednak wątpliwości co do metody legislacyjnej określonej we wniosku w sprawie poprawki nr 45, która przecież odnosi się do art. 17. Chociaż popieram proponowaną zasadę sprawiedliwej i zrównoważonej reprezentacji w przypadku różnych uczestników procesu tworzenia zharmonizowanych norm, uważam, że problem ten powinien być rozwiązany kompleksowo w ramach przeglądu europejskiego systemu normalizacji, a nie fragmentarycznie w poszczególnych aktach prawnych. Moim zdaniem podejście, które wybrano, doprowadzi do tworzenia przepisów prawnych, którym brak będzie przejrzystości.
Giovanni La Via (PPE), na piśmie – (IT) Poparłem sprawozdanie pani poseł Stihler dotyczące przyjęcia rozporządzenia ustanawiającego zharmonizowane warunki wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu, ponieważ uważam, że sektor budownictwa jest bardzo ważny dla gospodarki europejskiej. W tym kontekście osiągnięcie wysokiego poziomu harmonizacji przepisów dotyczących wyrobów budowlanych jest celem, do osiągnięcia którego Europa musi sama się zmusić w możliwie krótkim czasie. W obecnych czasach, kiedy istnieje potrzeba stymulowania wzrostu gospodarczego, nie możemy lekceważyć strategicznej roli tego sektora. Celem wniosku jest zapewnienie precyzyjnej i wiarygodnej informacji o właściwościach użytkowych wyrobów budowlanych, aby móc liczyć na bezpieczne budynki, zbudowane z materiałów, które nie mają negatywnego wpływu na ludzkie zdrowie. Ponadto za niezbędne uważam działania w zakresie bezpieczeństwa w pracy, w celu ochrony milionów europejskich obywateli pracujących w tym sektorze i zagwarantowania im odpowiedniego poziomu ochrony.
David Martin (S&D), na piśmie – Chciałbym pogratulować mojej szkockiej koleżance, pani poseł Catherine Stihler, wykonanej przez nią dobrej pracy w tej jakże technicznej dziedzinie. Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, które powinno zapewnić większą przejrzystość podmiotom określającym normy w branży budowlanej i w którym położono nacisk na recykling oraz oferuje się MŚP łatwiejszą drogę do jednolitego rynku dzięki uproszczonym procedurom.
Nuno Melo (PPE), na piśmie – (PT) To, iż sektor budownictwa stanowi znaczną część produktu krajowego brutto Unii Europejskiej, przekładając się – zdaniem sprawozdawcy – na około 10% PKB i 50,5% środków trwałych brutto, uzasadnia harmonizację warunków, którą tutaj przyjęto. Obecna recesja gospodarcza spowodowała poważne problemy w tej branży, w której doszło do ograniczenia działalności gospodarczej i do utraty miejsc pracy przez pracowników. Z tego względu niezwykle ważne są wszelkie środki, które można podjąć w celu udzielenia pomocy temu sektorowi. Przegląd dyrektywy 89/106/EWG w sprawie wyrobów budowlanych jest w związku z tym bardzo potrzebnym bodźcem, który z jednej strony powinien przysłużyć się sektorowi poprzez eliminację barier handlowych dla producentów oraz pomóc przedsiębiorstwom utrzymać się w branży, a z drugiej – pracownikom utrzymać pracę.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie – (DE) Branża budowlana jest rzeczywiście jednym z najistotniejszych czynników oddziałujących na stan gospodarki w całej Europie. Kryzys jednak temu sektorowi poważnie zaszkodził. Małe i średnie przedsiębiorstwa, które często funkcjonują jako dystrybutorzy, szczególnie dotkliwie ucierpiały, a wiele z nich zaprzestało działalności. W celu zapewnienia przetrwania przedsiębiorstw, a więc miejsc pracy, należy wyeliminować bariery handlowe. Dzięki temu mogą powstać uczciwsze warunki z korzyścią dla wszystkich stron. Dlatego głosowałem przeciw projektom złożonym przez właściwą komisję w drugim czytaniu.
Cristiana Muscardini (PPE), na piśmie – (IT) Sektor budownictwa jest podstawowym sektorem europejskim zarówno pod względem zatrudnienia, jak i rozwoju naszych małych i średnich przedsiębiorstw.
Dlatego konieczne jest poparcie rozporządzenia ustanawiającego zharmonizowane warunki wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu, gwarantujące bezpieczeństwo stosowanych materiałów i zdrowie pracowników. Przypadki obrażeń ciała i uszczerbku na zdrowiu nadal powinny być rejestrowane, zwłaszcza w przypadku tych obywateli, którzy narażeni są na codzienny kontakt z substancjami niebezpiecznymi, takimi jak azbest, stosowanymi do wznoszenia budynków miejskich.
Dlatego popieram sprawozdanie pani poseł Stihler, przyjęte dzisiaj w drugim czytaniu, ponieważ podkreślono w nim znaczenie, jakie w świecie globalizacji ma wprowadzanie wspólnych reguł w zakresie znakowania stosowanych substancji i produktów po to, by zagwarantować bezpieczeństwo i wiarygodność, a jednocześnie by ograniczyć koszty ponoszone przez producentów, ze szczególnym uwzględnieniem MŚP.
Franz Obermayr (NI), na piśmie – (DE) Środki harmonizacji przedstawione w sprawozdaniu są zbyt szerokie. Sektor budownictwa to obszar wrażliwy: jest kluczowy dla rozwoju infrastruktury, a więc również dla poszczególnych państw członkowskich jako miejsc prowadzenia działalności gospodarczej. Normy zatrudnienia, normy socjalne i środowiskowe są często istotne dla ochrony ludzi i środowiska w tym sektorze. Każde państwo członkowskie powinno w dużym stopniu podejmować niezależne decyzje w tym zakresie. Dlatego głosowałem przeciw przyjęciu sprawozdania.
Alfredo Pallone (PPE), na piśmie – (IT) Wniosek w sprawie przyjęcia rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającego zharmonizowane warunki wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu ma na celu zapewnienie swobodnego przepływu wyrobów budowlanych na rynku wewnętrznym. Głosowałem za przyjęciem wniosku w sprawie tego rozporządzenia, ponieważ gwarantowanie wyraźnych i wiarygodnych informacji poprzez stosowanie oznakowania CE na wprowadzanych do obrotu wyrobach budowlanych stanowi kolejny krok w kierunku wolnego, konkurencyjnego rynku, który potrafi chronić małe i średnie przedsiębiorstwa. Z uwagi na to, że wyroby budowlane są półproduktami do wykorzystania w końcowej konstrukcji, harmonizacja nowych przepisów europejskich gwarantuje bezpieczeństwo i jakość tej konstrukcji, stwarza równe szanse dla wszystkich firm budowlanych, przyczynia się do kontroli materiałów występujących już na rynku i prowadzi ostatecznie do większej przejrzystości w obrocie wyrobami budowlanymi.
Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie – (PT) Głosowałam za przyjęciem omawianego sprawozdania, ponieważ uważam, że jest to niezbędne w celu zmniejszenia barier hamujących zwiększanie płynności handlu w branży budowlanej. Branża budowlana szczególnie ucierpiała w obecnej sytuacji gospodarczej, a proponowane rozporządzenie ma na celu wspieranie swobodnego, skutecznego i przejrzystego przepływu towarów i usług w tej branży. Usunięcie przeszkód w działalności transgranicznej i wyeliminowanie krajowych barier administracyjnych i technicznych ma kluczowe znaczenie w branży budowlanej. Rzeczywiście, w przypadku branży budowlanej państwa członkowskie chowają się za krajowymi normami technicznymi w celu blokowania swobodnego przepływu towarów i usług. Biorąc pod uwagę, że sektor budownictwa stanowi 10 % produktu krajowego brutto w UE i że obecnie przeżywa okres głębokiej recesji, wszelkie środki, które mogą zostać przyjęte w celu wzmocnienia budownictwa są pożądane i oddam na nie mój głos. Dzięki tym środkom przedsiębiorstwa będą mogły utrzymać się na rynku, a pracownicy – zachować miejsca pracy.
Aldo Patriciello (PPE), na piśmie – (IT) W całej UE nadal pozostaje zbyt wiele barier w handlu w sektorze budownictwa, co powoduje, że państwa członkowskie wykorzystują przepisy techniczne jako uzasadnienie ograniczania swobodnego przepływu towarów i usług.
Ten szybko rozwijający się sektor wytwarza 10 % PKB i stanowi 50,5 % środków trwałych brutto. Zapewnia miejsca pracy dla 12 milionów obywateli UE, a 92 % z nich tworzą małe i średnie przedsiębiorstwa – trzon naszej gospodarki.
Dlatego sądzę, że należy wprowadzić środki w celu zharmonizowania rynku tych wyrobów, jak również należy zagwarantować wysoki poziom ochrony zdrowia i bezpieczeństwa pracowników w tym sektorze. W związku z recesją – która spowodowała poważne problemy w sektorze, w tym upadłość firm – konieczne są środki służące liberalizacji, które zapewnią możliwość przetrwania przedsiębiorstw i utrzymania miejsc pracy.
Przedmiotowy wniosek w sprawie rozporządzenia ma uaktualnić, uprościć i zastąpić dyrektywę w sprawie wyrobów budowlanych w świetle nowych okoliczności związanych np. z nadzorem rynkowym. Ma także na celu zapewnić większą ochronę w takich dziedzinach, jak oznakowanie CE, substancje niebezpieczne, krajowe punkty kontaktowe, niezależność i przejrzystość, zdrowie i bezpieczeństwo oraz komunikacja elektroniczna.
Rovana Plumb (S&D), na piśmie – (RO) Potrzeba działania w zakresie wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu w UE ma żywotne znaczenie w kontekście wielkości tego sektora. Według Europejskiego Komitetu Normalizacji sektor budownictwa jest jedną z największych gałęzi przemysłu europejskiego, stanowiącą 10 % PKB i 50,5 % środków trwałych brutto. Sektor zatrudnia bezpośrednio 12 milionów obywateli UE, a kolejne 26 milionów pracowników jest od niego zależnych. Ponadto około 92 % producentów wyrobów budowlanych, tj. 65 tysięcy przedsiębiorstw, stanowią MŚP, zatrudniające poniżej 250 osób. Jako że MŚP stanowią trzon naszej gospodarki, w przedmiotowym wniosku konieczne jest uznanie ich roli i potrzeb, a także konieczności zagwarantowania osobom zatrudnionym w tym sektorze wysokiego poziomu ochrony zdrowia i bezpieczeństwa. Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ wniosek pomaga ożywić konkurencyjność tej branży poprzez uproszczenie obecnych przepisów, zwiększenie przejrzystości i zmniejszenie obciążeń administracyjnych, które firmy muszą dźwigać, jak również chcę poprzeć stanowisko Rumunii w takich kwestiach, jak wprowadzenie obowiązku oceny właściwości użytkowych wyrobów objętych normami zharmonizowanymi, wydawanie deklaracji właściwości użytkowych oraz umieszczanie oznakowania CE.
Paulo Rangel (PPE), na piśmie – (PT) Biorąc pod uwagę znaczenie sektora budownictwa w gospodarce europejskiej, konieczne jest usunięcie istniejących barier technicznych w obrocie wyrobami budowlanymi w celu zwiększenia swobody ich przepływu na rynku wewnętrznym. Dlatego ważne jest poparcie ustanowienia zharmonizowanych specyfikacji technicznych, które – ze względu na konieczne wyeksponowanie kwestii zdrowia i bezpieczeństwa – pozwalają również na konsolidację rynku.
Crescenzio Rivellini (PPE), na piśmie – (IT) Podczas dzisiejszego posiedzenia plenarnego głosowaliśmy nad zaleceniem w sprawie zharmonizowanych warunków wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu.
Biorąc pod uwagę znaczenie tego sektora, konieczne jest opracowanie środków w sprawie obrotu wyrobami budowlanymi w UE. W opinii Europejskiego Komitetu Normalizacji (CEN) sektor budownictwa jest jedną z największych gałęzi przemysłu europejskiego, stanowiącą 10 % PKB i 50,5 % środków trwałych brutto.
W przedmiotowym wniosku w sprawie rozporządzenia ustanawia się zharmonizowane warunki wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu, poprzez wprowadzenie wspólnych reguł w zakresie znakowania, w celu podwyższenia gwarancji dotyczących bezpieczeństwa i wiarygodności wyrobów, a jednocześnie w celu zmniejszenia kosztów ponoszonych przez producentów, ze szczególnym uwzględnieniem MŚP.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie – Omawiane rozporządzenie przedłożono Parlamentowi do drugiego czytania w celu ostatecznego przyjęcia. Pierwsze czytanie w Parlamencie odbyło się podczas poprzedniej kadencji parlamentarnej. W roku 2010 Rada zajęła stanowisko, a następnie odbyły się intensywne nieformalne negocjacje trójstronne w ramach prezydencji belgijskiej w celu osiągnięcia rozwiązania kompromisowego. Rozporządzenie ma charakter bardzo techniczny, lecz dla grupy Zielonych ma bardzo duże znaczenie polityczne, ponieważ jego głównym celem jest zharmonizowanie wymogów dotyczących wprowadzania wyrobów budowlanych do obrotu.
Grupie Verts/ALE zależało głównie na zapewnieniu, między innymi, by (i) procedury były przejrzyste (w szczególności by organy normalizacyjne nie były zmonopolizowane przez przedstawicieli głównych branż, i by uwzględniono interesy małych i średnich przedsiębiorstw czy innych zainteresowanych stron), (ii) by wymogi i procedury budowlane stymulowały innowacyjność i stosowanie modeli bardziej ekologicznych, (iii) by specjalne procedury odnoszące się do „mikroprzedsiębiorstw” nie zezwalały branży na obchodzenie wymogów czy procedur.
Licia Ronzulli (PPE), na piśmie – (IT) Głosowałam za przyjęciem rezolucji, ponieważ uważam, że nadal jest zbyt wiele „barier” w handlu w sektorze budownictwa w Europie. Przegląd niniejszej dyrektywy powinien przyczynić się do wyeliminowania barier handlowych, chroniąc w ten sposób miejsca pracy w firmach budowlanych, które wciąż odczuwają skutki globalnego kryzysu gospodarczego. Istnieją plany wprowadzenia nowych, szczególnych środków zapewniających recykling wyrobów budowlanych oraz propagowanie ich ponownego wykorzystania, co ma być sposobem realizacji unijnych celów w zakresie zmian klimatu.
Konieczne są również nowe zabezpieczenia w celu ochrony zdrowia i bezpieczeństwa pracowników tego sektora, w którym niestety nadal odnotowuje się dużą liczbę zgonów związanych z pracą. Wreszcie jeszcze większą harmonizację rynku wyrobów budowlanych ma zapewnić wniosek w sprawie stopniowego zastępowania wydruków dokumentów ich wersjami komputerowymi.
Oreste Rossi (EFD), na piśmie – (IT) Mimo że preambuła rozporządzenia zawiera niedopuszczalne stwierdzenia ogólne, w szczególności w odniesieniu do całkowicie swobodnego przepływu usług w sektorze budownictwa – którego nie możemy poprzeć, ponieważ dopóki nie nastąpi zharmonizowanie kosztów pracy między różnymi państwami członkowskimi, istnieć będzie ryzyko nieuczciwej konkurencji – zagłosujemy za przyjęciem omawianego dokumentu.
Uczynimy tak, ponieważ rozporządzenie dotyczy wyłącznie przepisów odnoszących się do wprowadzania do obrotu wyrobów przeznaczonych dla sektora budownictwa, który w czasach obecnej recesji gospodarczej poniósł bardzo poważne konsekwencje w postaci zamknięcia wielu firm i utraty miejsc pracy. We wniosku przewiduje się zharmonizowanie i etykietowanie wyrobów zawierających substancje niebezpieczne, a także upraszcza się, aktualizuje i zastępuje obecnie obowiązujące przepisy, tak aby wyeliminować pewne przeszkody prawne, zarówno w interesie pracowników, jak i małych i średnich przedsiębiorstw.
Catherine Stihler (S&D), na piśmie – Jako sprawozdawca niezwykle się cieszę, że przedstawione przez mnie sprawozdanie dotyczące budownictwa uzyskało poparcie koleżanek i kolegów posłów i zostało przez nich przyjęte w głosowaniu. Dzięki temu sprawozdaniu substancje niebezpieczne będą wymienione na etykietach wyrobów budowlanych i prowadzone będą dalsze analizy tego tematu ze strony Komisji. Istnieją również przepisy, które ułatwią małym i średnim przedsiębiorstwom wprowadzanie wyrobów na rynek wewnętrzny. Zajęto się potrzebą większej przejrzystości w zatwierdzaniu wyrobów posiadających oznakowanie CE i czekam z niecierpliwością na wprowadzenie tych środków w lipcu 2013 roku.
Silvia-Adriana Ţicău (S&D), na piśmie – (RO) Głosowałam za przyjęciem wniosku w sprawie rozporządzenia ustanawiającego zharmonizowane warunki wprowadzania do obrotu wyrobów budowlanych i uchylającego dyrektywę w sprawie wyrobów budowlanych 89/106/EWG. Sektor budownictwa jest dużym sektorem przemysłu w Europie, zatrudniającym bezpośrednio 12 milionów obywateli UE, a 26 milionów pracowników jest od niego zależnych. Kryzys gospodarczy temu sektorowi poważnie zaszkodził, a wielu pracowników straciło miejsca pracy. W latach 2008-2009 doprowadziło to do spadku działalności w tym sektorze aż o 14,2 %. Przegląd dyrektywy w sprawie wyrobów budowlanych (89/106/EWG) jest w związku z tym bardzo potrzebnym bodźcem, który powinien przysłużyć się sektorowi poprzez eliminację barier handlowych dla producentów, a przez to pomóc przedsiębiorstwom utrzymać się w branży, zaś pracownikom – zachować pracę. Roboty budowlane – zarówno ich całość, jak i poszczególne części – muszą przebiegać w przewidziany dla nich sposób, z uwzględnieniem w szczególności bezpieczeństwa i zdrowia wykonujących je robotników. Roboty budowlane muszą być również energooszczędne i odbywać się przy zużyciu jak najmniejszych ilości energii w czasie całego ich przebiegu, zapewniając tym samym jak najniższe koszty dla użytkowników.
Viktor Uspaskich (ALDE), na piśmie – (LT) Uważam, że sektor budownictwa jest w dużej mierze odbiciem stanu gospodarki. W drugim kwartale 2010 roku litewski sektor budownictwa skurczył się aż o 42,9 %; jest to jeden z największych spadków w Europie. Od tego czasu sytuacja nieznacznie się poprawiła, ale nie miejmy złudzeń – litewski sektor budownictwa będzie potrzebował sporo czasu, aby dojść do siebie. Dlatego jest raczej za wcześnie, by mówić o trwałym powrocie do normy. Jest jeszcze wiele do zrobienia. Na przykład, sektor budownictwa w moim kraju podniósłby się szybciej, gdyby nastąpiła poprawa w zakresie uruchamiania pomocy UE. Sektor budownictwa jest jedną z największych gałęzi przemysłu litewskiego i europejskiego. Zatrudnia on bezpośrednio 12 milionów obywateli UE, a 26 milionów pracowników jest od niego zależnych. Branża budowlana jest bardzo ważna dla Litwy, ponieważ tworzy wiele miejsc pracy, zwiększa popyt wewnętrzny i przynosi pieniądze do budżetu. Sektor ten jest również ważny dla małych i średnich przedsiębiorstw, które są podstawą naszej gospodarki. Około 92 % producentów wyrobów budowlanych, tj. 65 tysięcy przedsiębiorstw, stanowią MŚP, zatrudniające poniżej 250 osób. Zgadzam się również z wnioskiem sprawozdawcy, aby w celu poprawy jednolitego rynku wyrobów budowlanych wykorzystywać metody komunikacji elektronicznej i informatycznej. Jest to ważne dla naszej przyszłości.
Derek Vaughan (S&D), na piśmie – Branża budowlana w Unii Europejskiej wiąże się z różnymi zasadniczymi kwestiami, począwszy od znacznego udziału tej branży w gospodarce, a skończywszy na kwestiach bezpieczeństwa i zdrowia obywateli UE w ich domach i miejscach pracy. Mój głos oddany za przyjęciem rozporządzenia dotyczącego wyrobów budowlanych to odpowiedź na potrzebę posiadania unowocześnionej, bezpiecznej i przejrzystej dyrektywy w sprawie wyrobów budowlanych. We wniosku zaapelowano o doskonalenie procedur dotyczących zdrowia i bezpieczeństwa w całym sektorze oraz wyraźnych deklaracji dotyczących substancji niebezpiecznych. Ponadto przepis dotyczący znaku „CE”, będącego znakiem zaufania do produktów, da podmiotom realizującym własne projekty pewność, że materiały, które stosują, są bezpieczne. Gospodarka europejska bardzo zależy od sektora budownictwa, stanowiącego 10 % PKB UE i zatrudniającego bezpośrednio 12 milionów obywateli UE. Większość zatrudnionych pracuje w MŚP, które stanowią istotną część europejskiej gospodarki. Budownictwo pozostaje jednak jedną z najbardziej niebezpiecznych dziedzin pracy. Dlatego popieram rozporządzenie, które ma zwiększyć bezpieczeństwo obywateli w miejscu pracy i w domu, niezależnie od tego, czy realizują oni swoje projekty samodzielnie, czy też w ramach wykonywanego zawodu.
Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie – (PT) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, którego celem jest zwiększenie skuteczności pomocy humanitarnej UE. Konsensus europejski w sprawie pomocy humanitarnej to duży krok naprzód. Przegląd planu działania dla tego konsensusu musi jednak być spójniejszy, przeprowadzony na podstawie bardziej wymiernych celów i wiarygodniejszych wskaźników. Tylko w ten sposób zdołamy zwiększyć skuteczność pomocy. Mając na uwadze coraz liczniejsze i poważniejsze klęski żywiołowe powodowane zmianą klimatu, zgadzam się z przedstawionym stanowiskiem, że oprócz pomocy doraźnej należy również wesprzeć działania lokalne w zakresie gotowości na wypadek katastrof, umacniając plan działań z Hyogo.
Wysiłki należy również skoncentrować na problemach w obszarze praw człowieka, będących następstwem wewnętrznych konfliktów i złożonych kryzysów, zwiększając potencjał organów zajmujących się dostępem do ludności; realizacja tego zamierzenia będzie możliwa wyłącznie w drodze wyraźnego rozróżnienia działań podmiotów wojskowych, politycznych i humanitarnych. Zgadzam się również z efektywnym wykorzystaniem zdolności do szybkiej interwencji ze strony Europy.
Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie – (LT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego dokumentu z uwagi na jego zasadnicze znaczenie dla zwiększenia skuteczności pomocy humanitarnej. Konsensus europejski w sprawie pomocy humanitarnej to pierwszy wspólny dokument dotyczący polityki w obszarze pomocy humanitarnej od czasu przyjęcia rozporządzenia w 1996 roku. To niezwykle ważne narzędzie, zwłaszcza w obliczu dużych zmian w obszarze spraw humanitarnych, takich jak liczne klęski żywiołowe i konflikty zbrojne skutkujące przesiedlaniem ogromnej liczby ludzi itd. Mam nadzieję, że konsensus europejski w sprawie pomocy humanitarnej okaże się ważnym krokiem w kierunku realizacji najskuteczniejszych działań UE w dziedzinie pomocy humanitarnej, przyczyniając się do propagowania zasad humanitarnych i międzynarodowego prawa humanitarnego, koordynacji i spójności w udzielaniu pomocy humanitarnej UE, doprecyzowania sprawy wykorzystania zasobów i zdolności wojskowych oraz służb ochrony ludności, ograniczenia ryzyka wystąpienia katastrof oraz do umocnienia powiązań między pomocą doraźną, odbudową i rozwojem.
Elena Oana Antonescu (PPE), na piśmie – (RO) W przedmiotowym sprawozdaniu zobowiązuje się Unię Europejską do ścisłej współpracy na rzecz wypracowania wspólnej wizji pomocy humanitarnej. Uważam, że nasilenie klęsk żywiołowych to również wynik działalności człowieka skutkującej zmianą klimatu. Ja również zachęcam państwa członkowskie, aby zaangażowały się we wdrażanie konsensusu europejskiego w sprawie pomocy humanitarnej. Popieram działania propagowane w tym obszarze: propagowanie zasad humanitarnych i międzynarodowego prawa humanitarnego; lepszą koordynację oraz spójność działań polegających na udzielaniu pomocy humanitarnej UE; doprecyzowanie sprawy wykorzystania zasobów i zdolności wojskowych oraz służb ochrony ludności zgodnie z konsensusem w sprawie pomocy humanitarnej oraz z wytycznymi ONZ; ograniczenie ryzyka wystąpienia katastrof oraz umocnienie powiązań między pomocą doraźną, odbudową i rozwojem. W związku z tym, w głosowaniu opowiedziałam się za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania.
Sophie Auconie (PPE), na piśmie – (FR) Unia Europejska jest partnerem na arenie międzynarodowej. W takim zdecydowanym przekonaniu autorzy Traktatu z Lizbony umocnili ambicje Europy w wymiarze ogólnoświatowym. W tym ogromnym projekcie ważną rolę odgrywa aspekt humanitarny. Już teraz Unia jest największym ofiarodawcą pomocy humanitarnej na świecie, zapewniającym wkład w wysokości 40 % oficjalnej światowej pomocy humanitarnej. Przedmiotowe wspólne oświadczenie „oparto na wspólnych zasadach i podejściach, a jego celem jest stymulowanie zdecydowanych i skoordynowanych działań w UE oraz we współpracy z innymi podmiotami, aby w ten sposób zapewnić poprawę w zakresie zbiorowej reakcji na kryzysy humanitarne”. W związku z tym głosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, w której przypomina się, że pomoc humanitarną należy zapewniać w sposób odpowiedni i skuteczny; uwydatnia się w niej znaczenie dobrej koordynacji; podkreśla się drugorzędny charakter pomocy świadczonej z wykorzystaniem zasobów i zdolności wojskowych oraz służb ochrony ludności oraz decydujące znaczenie ograniczenia zagrożeń powodowanych przez klęski żywiołowe; wzywa się też Unię do umocnienia powiązań między pomocą doraźną, odbudową i rozwojem.
Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie – (LT) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania. Unia Europejska jest największym światowym ofiarodawcą pomocy humanitarnej, do którego należy ponad 40 % oficjalnej światowej pomocy humanitarnej. Liczba klęsk żywiołowych mających miejsce przede wszystkim wskutek zmian klimatu na naszej planecie znacznie wzrosła, nasilił się też ich charakter. Kontekst humanitarny w ostatnich latach bardzo się zmienił, wobec czego zachodzi konieczność zwiększenia potencjału w zakresie reagowania UE na katastrofy. Moim zdaniem Unia Europejska musi zwiększyć wysiłki na rzecz ograniczenia ryzyka występowania katastrof i oprócz pomocy doraźnej powinna wspierać działania lokalne w zakresie gotowości na wypadek katastrof. To niepokojące, że łamanie międzynarodowego prawa humanitarnego jest coraz powszechniejsze i sytuacja w tym obszarze pogarsza się. Zgadzam się, że Unia Europejska musi podjąć działania zmierzające do lepszej koordynacji pomocy humanitarnej oraz powstrzymania wszelkiego rodzaju nadużyć w obszarze tej pomocy.
Jean-Luc Bennahmias (ALDE), na piśmie – (FR) W 2010 roku miało miejsce wiele kryzysów humanitarnych: Haiti, Pakistan i można by wymieniać dalej. Tragedie, jakich doświadczają na świecie niektóre grupy ludności, często te znajdujące się w bardzo niekorzystnej sytuacji, wymagają szybkich i skutecznych działań nie tylko ze strony organizacji międzynarodowych, ale też ze strony Unii Europejskiej, która jest na arenie międzynarodowej głównym podmiotem w obszarze pomocy rozwojowej i zarządzania kryzysowego.
Dlatego dzisiaj, w czwartek 18 stycznia, przyjęliśmy sprawozdanie pani Striffler, aby zaapelować o zwiększenie finansowania na pomoc humanitarną. Powinniśmy również stworzyć europejskie siły szybkiego reagowania na te wszystkie kryzysy. Komisja Europejska jest otwarta na ten pomysł i powinna przedstawić wniosek mający na celu optymalizację istniejącego systemu ochrony ludności cywilnej.
Oczywiście będziemy musieli wykorzystać zasoby, które już są dostępne w państwach członkowskich, ale jednocześnie musimy też skuteczniej i w praktyczniejszy sposób skoordynować własne działania. Powolna reakcja, powielanie pomocy i niespójność u podstaw to tylko niektóre z błędów, jakie musimy wyeliminować. Trzeba wprowadzić bardzo wiele udoskonaleń, a rezolucja przyjęta przez ten Parlament ma być wstępną reakcją na czekające nas wyzwania.
Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie – (LT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania Parlamentu w sprawie realizacji konsensusu europejskiego w sprawie pomocy humanitarnej: przegląd śródokresowy planu działania i dalsze kroki. Konsensus europejski w sprawie pomocy humanitarnej zobowiązuje Unię do ścisłej współpracy na rzecz wypracowania wspólnej wizji pomocy humanitarnej. Konsensus ma na celu zwiększyć skuteczność Unii Europejskiej, bronić podstawowych zasad humanitarnych, tj. zasad humanitaryzmu, neutralności, bezstronności i niezależności, jak również propagować te zasady i przestrzeganie międzynarodowego prawa humanitarnego. W czasie przeglądu śródokresowego odnotowano brak konkretnych informacji na temat podjętych i planowanych działań oraz również zauważono, że poza przedstawicielami zaangażowanymi w pomoc humanitarną, wiedzę o konsensusie posiada znikoma liczba osób. Trzeba zatem podjąć poważne kroki na rzecz upowszechnienia konsensusu, zaznajamiając z nim lepiej państwa członkowskie, inne instytucje i podmioty wojskowe. Kontekst humanitarny w ostatnich latach bardzo się zmienił, przez co zwiększyło się znaczenie rygorystycznej i energicznej realizacji konsensusu europejskiego.
Chciałabym podkreślić konieczność podejmowania większych wysiłków na rzecz ograniczenia ryzyka występowania katastrof i wspierania – oprócz pomocy doraźnej – działań lokalnych w zakresie gotowości na wypadek katastrof. Ponadto trzeba się bardziej skoncentrować na objęciu zakresem pomocy humanitarnej wymiaru płci oraz ochrony przed przemocą seksualną, którą coraz częściej stosuje się jako broń wojenną.
Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie – (RO) Unia Europejska jest największym ofiarodawcą na świecie, któremu przypisuje się 40 % światowej pomocy humanitarnej. W 2009 roku od Unii Europejskiej otrzymało pomoc wartą blisko miliard euro ponad 100 milionów ludzi w ponad 70 krajach. Niestety, ale bardzo często popieramy dotacje dla krajów, które później godzą się na bezpośrednie inwestycje zagraniczne ze strony Chin. Być może należałoby skoordynować darowizny i inwestycje zamiast lamentować z powodu tego, że Chiny zyskały pozycję drugiej największej gospodarki na świecie. Kontekst humanitarny w ostatnich latach bardzo się zmienił, przez co zwiększyło się znaczenie rygorystycznej i zdecydowanej realizacji konsensusu europejskiego.
Jeśli chodzi o ten zmieniający się kontekst, to pierwszym czynnikiem, który należy wymienić, jest znaczny wzrost liczby i nasilenia klęsk żywiołowych powodowanych głównie zmianą klimatu. Oznacza to również, że oprócz pomocy doraźnej należy wspierać działania lokalne w zakresie gotowości na wypadek katastrof. W tym celu podjęto działania polityczne – w formie strategii UE i planu działania z Hyogo – ale nadal występują problemy z ich wdrożeniem.
David Campbell Bannerman (EFD), na piśmie – Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa uważa, że najlepszą reakcją na katastrofę humanitarną byłaby dobrowolna koordynacja działań niezależnych państw narodowych, a nie zobowiązywanie ich na szczeblu centralnym przez niedemokratyczną UE. Odnotowaliśmy niepowodzenie powolnych i znikomych działań UE na Haiti i dlatego stoimy na stanowisku, że UE nie można ufać na wypadek przyszłych kryzysów humanitarnych.
Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie – (PT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ Unia Europejska jest największym ofiarodawcą pomocy humanitarnej na świecie, a jej wkład stanowi 40 % oficjalnej światowej pomocy humanitarnej. W 2009 roku udzieliła pomocy humanitarnej około 115 milionom ludzi w ponad 70 krajach na łączną kwotę 950 milionów euro. Za sprawą polityki humanitarnej Unia Europejska dowiodła swojego zaangażowania w pomoc ludziom znajdującym się w skrajnie niekorzystnej sytuacji w państwach trzecich. Zgadzam się z przeglądem śródokresowym konsensusu w sprawie pomocy humanitarnej i uważam, że koniecznie należy podjąć działania w celu jego upowszechnienia wśród państw członkowskich, innych instytucji oraz podmiotów wojskowych. Apelowałabym do Komisji o zdwojenie wysiłków na rzecz ograniczenia ryzyka występowania katastrof oraz o zwrócenie większej uwagi na coraz częstsze przypadki łamania międzynarodowego prawa humanitarnego i grupy znajdujące się w najgorszej sytuacji, takie jak kobiety, dzieci oraz osoby zmuszone do przesiedlenia. Bardzo ważne jest stymulowanie dialogu między podmiotami politycznymi, wojskowymi i humanitarnymi działającymi w tych samych warunkach, jak również utworzenie unijnych sił szybkiego reagowania, czyli europejskich sił ochrony ludności.
Nikolaos Chountis (GUE/NGL), na piśmie – (EL) Głosowałem przeciwko przyjęciu sprawozdania w sprawie pomocy humanitarnej z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że nalega się w nim na powiązanie ochrony ludności i pomocy humanitarnej z Europejską Służbą Działań Zewnętrznych i jej polityką zagraniczną, podczas gdy kryteria interwencji w oczywisty sposób powinny mieć charakter wyłącznie humanitarny. Nie uważam też, aby łączenie zdolności wojskowych i służb ochrony ludności na potrzeby działań w razie humanitarnych sytuacji kryzysowych było dobrym rozwiązaniem. Szczególna wiedza oraz wykorzystanie specjalistycznego sprzętu, który zawsze należał do podmiotów wojskowych i był przez nie wykorzystywany, są niewątpliwie konieczne w określonych warunkach. W celu zachowania czysto cywilnego charakteru misji humanitarnych, ochronę ludności należałoby zatem finansować tak, aby jej służby dysponowały specjalistycznym sprzętem i oczywiście, aby można było szkolić pracowników służby ochrony ludności, a nie cały czas ponosić te wszystkie wydatki na wojsko. To jedyny sposób, aby zapewnić faktyczną i skuteczną pomoc na wypadek kryzysów humanitarnych i uniknąć zagrożeń związanych z obecnością wojsk.
Carlos Coelho (PPE), na piśmie – (PT) Dokonując środokresowego przeglądu konsensusu europejskiego w sprawie pomocy humanitarnej, nie mogę nie wyrazić ubolewania nad tym, że poziom uświadomienia tego konsensusu nie spełnia oczekiwań, a państwa członkowskie odgrywają nieznaczną rolę w jego realizacji. Zamiast szukać jednak winnych, musimy skoncentrować się na propagowaniu pomocy humanitarnej i wytyczyć kierunek, w jakim powinniśmy podążać w tym obszarze. Sytuacja humanitarna w ostatnich latach znacznie się zmieniła za sprawą klęsk żywiołowych, wzrostu liczby przesiedleńców, mnożenia się różnych konfliktów wewnętrznych, kryzysów żywnościowych itd. Konieczność zapewnienia wyważonej i skutecznej reakcji zachodzi bardziej niż kiedykolwiek dotąd, reakcji opartej o konkretne potrzeby, ukierunkowanej na rezultaty i kierującej się zasadą, że ratowanie środków służących utrzymaniu to ratowanie ludzkiego życia, nie zapominając przy tym o znaczeniu samorozwoju i samowystarczalności. W realizacji tych założeń zasadnicze znaczenie odgrywa propagowanie tych humanitarnych wartości w ramach konsensusu oraz optymalizacja zasobów będących w posiadaniu różnych podmiotów.
Chciałbym ponownie podtrzymać opinię, że zachodzi pilna potrzeba utworzenia europejskich sił ochrony ludności, zgodnie z zaleceniem zawartym w sprawozdaniu M. Barniera z maja 2006 roku. Chciałbym pogratulować mojej koleżance – pani Striffler wartościowych propozycji, które nam przedstawiła, jak również chciałbym powtórzyć moje stanowisko, a mianowicie, że konsensus to instrument o zasadniczym znaczeniu w aktualnej sytuacji.
Corina Creţu (S&D), na piśmie – (RO) Konsensus w sprawie pomocy humanitarnej to podstawowy instrument, który szczególnie dowodzi swojej wartości w obliczu tak znacznej zmiany bieżącego kontekstu humanitarnego. Doświadczyliśmy znacznego wzrostu liczby i stopnia nasilenia klęsk żywiołowych, powodowanych głównie zmianą klimatu, tak jak doświadczamy coraz liczniejszych złożonych kryzysów, zwłaszcza konfliktów wewnętrznych, obserwując zmieniający się charakter tych konfliktów, z których wiele skutkuje ogromną liczbą przesiedleńców.
Coraz powszechniejsze stają się przypadki łamania międzynarodowego prawa humanitarnego. Szczególnie szokującym aspektem takich przypadków jest stosowanie przemocy seksualnej w formie broni wojennej. Popieram stanowisko sprawozdawczyni i uważam, że zwiększenie ochrony przed przemocą seksualną w warunkach pomocy humanitarnej wymaga przyjęcia zdecydowanych środków. Zgadzam się z autorką sprawozdania, która utrzymuje, że doświadczenia z ostatnich kryzysów humanitarnych na Haiti i w Pakistanie wciąż wskazują na potrzebę poprawy skuteczności, koordynacji i dostrzegalności reakcji UE na katastrofy.
Popieram również utworzenie europejskich sił szybkiego reagowania (europejskich sił ochrony ludności).
Mário David (PPE), na piśmie – (PT) Konsensus europejski w sprawie pomocy humanitarnej podpisany dnia 18 grudnia 2007 r. przez Parlament, Radę i Komisję stanowił ważny krok do przodu w kategoriach określenia, zakresu oraz zasięgu europejskiej pomocy humanitarnej. Za sprawą tego sprawozdania, z którego konkluzjami zdecydowanie się zgadzam, dokonujemy śródokresowego przeglądu, przewidzianego w planie działania z maja 2008 roku. W tym kluczowym momencie chciałbym pogratulować pani Striffler wspaniałej pracy. W kwestii pomysłów wyrażonych w przedmiotowym sprawozdaniu chciałbym uwydatnić nacisk, jaki położono na „skuteczne i stałe włączanie – a w miarę możliwości udział – beneficjentów w gospodarowanie pomocą”. Jestem zwolennikiem tej zasady, która powinna spowodować, że UE coraz bardziej będzie koncentrowała swoje działania na społeczeństwie obywatelskim i lokalnych organach władzy. Ograniczy to koncentrację wokół stosunków na linii UE – państwo członkowskie, które nadal powinny odgrywać swoją rolę, ale nie na zasadzie wyłączności we wzajemnych stosunkach, jak to często miało miejsce do tej pory. Chciałbym podkreślić również potrzebę przedstawienia wniosków „ustanawiających europejskie siły ochrony ludności, które opierałyby się na optymalnym wykorzystaniu obecnego wspólnotowego mechanizmu ochrony ludności oraz na wzajemnym udostępnieniu istniejących zasobów krajowych”, co oznaczałoby zwiększenie kosztów krańcowych wypracowanej synergii za sprawą potencjału, którym już dysponują państwa członkowskie.
Luigi Ciriaco De Mita (PPE), na piśmie – (IT) W dzisiejszych czasach pomoc humanitarna odgrywa większą i ważniejszą rolę niż dawniej. Różne wskaźniki rozwoju oraz coraz większe nierówności pod względem możliwości i podziału rozdziału zasobów w kategoriach geograficznych, społecznych i pokoleniowych, zaostrzająca się zmiana klimatu (częściowo z winy ludzi) oraz wynikające z niej liczniejsze klęski żywiołowe, większe zanieczyszczenie środowiska, nierówna presja antropiczna na dużych obszarach miejskich oraz nierówny przyrost ludności na niektórych obszarach naszej planety to powody liczniejszych katastrof humanitarnych, w których pomoc odgrywa zasadniczą rolę, jeśli chodzi o przywrócenie podstawowych warunków do życia i odbudowę godności ludzkiej. W związku z tym, jeżeli pomoc humanitarna ma służyć ludziom dotkniętym przez katastrofy, to interwencji podejmowanych w ramach polityki zagranicznej UE – którą trzeba sformułować – nie można dzielić według obszarów zainteresowania i wpływów poszczególnych państw członkowskich, ale powinny one mieć wymiar europejski.
Proinsias De Rossa (S&D), na piśmie – Popieram przedmiotowe sprawozdanie w sprawie realizacji Konsensusu europejskiego w sprawie pomocy humanitarnej. Polityka humanitarna UE odzwierciedla w praktyce zaangażowanie UE w pomoc ludziom będącym w potrzebie, którzy znaleźli się w skrajnie niekorzystnej sytuacji. Unia Europejska jest największym ofiarodawcą pomocy humanitarnej na świecie. Jej wkład stanowi ponad 40 % oficjalnej światowej pomocy humanitarnej. W 2009 roku przeznaczyliśmy łącznie 950 milionów euro dla około 115 milionów ludzi w ponad 70 krajach. Konsensus europejski w sprawie pomocy humanitarnej, podpisany 18 grudnia 2007 r., podkreśla wolę UE do ścisłej współpracy w danej dziedzinie w celu zapewnienia możliwie największej skuteczności, obrony i propagowania podstawowych zasad humanitarnych, tj. zasad humanitaryzmu, neutralności, bezstronności i niezależności, jak również aktywnego propagowania przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego. Przed nami wiele wyzwań. Doświadczenia z ostatnich kryzysów humanitarnych na Haiti i w Pakistanie wskazują na potrzebę znacznej poprawy reakcji UE na katastrofy. Ograniczenie ryzyka występowania katastrof należy w pełni zintegrować z polityką w obszarze pomocy rozwojowej i humanitarnej. Musimy też doprecyzować sprawę wykorzystania zasobów i zdolności wojskowych oraz służb ochrony ludności zgodnie z konsensusem oraz wytycznymi ONZ.
Anne Delvaux (PPE), na piśmie – (FR) Doświadczenia z ostatnich kryzysów humanitarnych na Haiti i w Pakistanie wciąż wskazują na potrzebę poprawy skuteczności, koordynacji i dostrzegalności reakcji UE na katastrofy.
W związku z tym głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, w którym zaleca się utworzenie europejskich sił szybkiego reagowania (europejskich sił ochrony ludności) – według koncepcji, którą komisarz Barnier przedstawił po tsunami w Azji i którą od tamtego czasu wielokrotnie podnosił Parlament Europejski.
Pomogłoby to zoptymalizować narzędzia, którymi już dysponujemy, zwiększyć ich skuteczność i dostrzegalność, a to wszystko po to, by za sprawą ściślejszej współpracy zapewnić natychmiastową mobilizację wszystkich koniecznych zasobów.
Edite Estrela (S&D), na piśmie – (PT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ uważam, że trzeba dokonać przeglądu planu działania w ramach konsensusu europejskiego. Sytuacja humanitarna znacznie się zmieniła w ostatnich latach, również za sprawą znacznego wzrostu liczby i nasilenia klęsk żywiołowych, powodowanych również zmianą klimatu. To bardzo ważne, aby ograniczenie ryzyka występowania katastrof w pełni uwzględnić w polityce w obszarze pomocy rozwojowej i humanitarnej, zwiększając jej znaczenie za sprawą rygorystycznego i energicznego przestrzegania konsensusu w sprawie pomocy humanitarnej.
Diogo Feio (PPE), na piśmie – (PT) Wiadomo, że katastrofy i konieczność zapewnienia pilnej pomocy to w dzisiejszych czasach coraz częstsze przypadki. Unia Europejska odgrywa ważną rolę w zwalczaniu tej plagi i mam nadzieję, że będzie kontynuowała te działania, umacniając możliwie najbardziej swoją rolę. Nie wystarczy jednak nakarmić głodnego rybą, lecz trzeba mu dać wędkę.
Uważam, że pomoc mniej zamożnym krajom przez zapewnienie im zasobów ludzkich i materialnych, dzięki którym będą mogły uporać się w przyszłości z kryzysami, jest prawie tak samo ważna jak pomoc w nagłych sytuacjach. Konsensus europejski w sprawie pomocy humanitarnej zasługuje na moje poparcie i mam nadzieję, że kompromis zawarty między europejskimi instytucjami zaowocuje coraz lepszym wykorzystaniem unijnych zasobów, dając zawsze pierwszeństwo najbiedniejszym i najbardziej cierpiącym, jak również zapewniając całkowitą bezstronność pod względem politycznym oraz ideologicznym.
José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie – (PT) W ostatnich latach świat doświadczył znacznego wzrostu liczby katastrof zarówno w kategoriach dotkniętych obszarów geograficznych, jak i liczby ofiar. Chociaż sprawa skutków zmiany klimatu jest bardzo ważna, to nie podlega zakresowi tej dyskusji. Podpisanie konsensusu europejskiego przez Radę Unii Europejskiej, Parlament i Komisję w dniu 18 grudnia 2007 r. stanowiło znaczny postęp w obszarze pomocy humanitarnej, zwłaszcza z uwagi na fakt, że przewidziano pięcioletni plan działania i jego przegląd śródokresowy. Właśnie ten przegląd jest przedmiotem omawianego sprawozdania. Cały świat zna i uznaje kluczową rolę UE w obszarze pomocy humanitarnej. Parlament poruszał tę sprawę na kilku posiedzeniach, zwłaszcza poruszaliśmy ją w naszych wystąpieniach. Ostatnie wydarzenia w Brazylii, na Haiti, w Pakistanie i na Maderze skłoniły nas w rzeczywistości do przemyśleń nad skutecznością wsparcia na rzecz ochrony ludności oraz pomocy humanitarnej. Jak wskazano w przedmiotowym sprawozdaniu, mimo ograniczonego dostępu do informacji, na szczeblu europejskim zaszły pozytywne zmiany, czego dowodzi utworzenie Grupy Roboczej ds. Pomocy Humanitarnej i Pomocy Żywnościowej przy Radzie. Wiele pozostaje jednak jeszcze do zrobienia.
João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie – (PT) Tak zwana „pomoc humanitarna” UE odgrywa coraz ważniejszą rolę w unijnej polityce zagranicznej. Często wykorzystuje się faktyczne zapotrzebowanie na pomoc oraz tak ważną współpracę na rzecz zapewnienia reakcji, zwłaszcza w sytuacjach nagłych, realizując przy tym w praktyce najprzeróżniejsze cele. Podejmowane działania i stosowane metody, obejmujące interwencje wojskowe i okupację, to w rzeczywistości powielanie i pogłębianie form politycznej oraz gospodarczej dominacji, jak również próba kontrolowania rynków i naturalnych zasobów krajów rozwijających się. W obliczu pogłębiającego się kryzysu kapitalizmu interwencje te zawsze obejmują też walkę obywateli o sprawiedliwość i postęp społeczny, która na całym świecie przybiera różne formy wyrazu.
Pod przykrywką domniemanych interesów „humanitarnych” beneficjentami i zarazem współwinnymi takiej polityki są liczne organizacje pozarządowe, przedsiębiorstwa logistyczne i inne podmioty, wspierające interesy własne i swoich sponsorów; interesy te mogą być publiczne bądź prywatne i mogą być motywowane między innymi względami politycznymi, finansowymi lub religijnymi. W zasadzie popieramy konkretne wyrazy solidarności z ofiarami wszelkiego rodzaju katastrof czy konfliktów. U ich podstaw powinny jednak leżeć interesy tych ludzi, przestrzeganie prawa międzynarodowego oraz niezależność i suwerenność danych krajów.
Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie – (FR) Uważam, że musimy udoskonalić narzędzia, którymi Unia Europejska dysponuje w celu reagowania na takie katastrofy, jakiej doświadczyło rok temu Haiti wskutek trzęsienia ziemi, po którym niedawno wybuchła epidemia cholery. Moja grupa i ja sama uważamy, że musimy dążyć do zwiększenia funduszy na pomoc humanitarną, aby zwiększyć liczbę interwencji, zwłaszcza by pomagać ludziom znajdującym się w najgorszej sytuacji. Czyniąc to, musimy dopilnować, aby wyraźnie oddzielić pomoc ze strony podmiotów wojskowych i organizacji humanitarnych, gdyż zasoby wojskowe powinno się wykorzystywać możliwie najmniej i w ostateczności.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie – UE ogółem jest największym ofiarodawcą pomocy humanitarnej na świecie. Ostatnie katastrofy uwydatniły jednak braki, jeśli chodzi o zdolność UE do szybkiej, skutecznej i skoordynowanej reakcji. Pani Striffler w swoim sprawozdaniu uwydatnia niektóre słabe strony i trzeba mieć nadzieję, że dzisiejsze głosowanie zaowocuje pozytywnymi działaniami.
Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie – (LT) Poparłem przedmiotowe sprawozdanie, gdyż nie jest ono zwykłą formalnością, ale również odzwierciedla dzisiejszą sytuację w obszarze pomocy humanitarnej. Kontekst humanitarny bardzo się zmienił w ostatnich latach. W związku z taką zmianą kontekstu pierwszym czynnikiem, który należy podkreślić jest znaczny wzrost liczby i nasilenia klęsk żywiołowych, wynikających przede wszystkim ze zmiany klimatu. Sytuacja taka skutkuje koniecznością podjęcia większych wysiłków na rzecz ograniczenia ryzyka występowania katastrof oraz konieczność wspierania – oprócz pomocy doraźnej –działań lokalnych w zakresie gotowości na wypadek katastrof. Kolejne czynniki to coraz liczniejsze występowanie złożonych kryzysów, zwłaszcza konfliktów wewnętrznych, jak również zmieniający się charakter konfliktów, z których wiele skutkuje ogromną liczbą przesiedleńców (uchodźców i osób przesiedlanych wewnętrznie), oraz rosnąca przemoc wobec ludności cywilnej. Coraz powszechniejsze stają się przypadki łamania międzynarodowego prawa humanitarnego. Szczególnie szokującym aspektem takich przypadków jest stosowanie przemocy seksualnej w formie broni wojennej. Trzeba podjąć zdecydowane dążenia do uwzględnienia w reakcjach humanitarnych ochrony przed przemocą seksualną. Trzeba zatem zwrócić większą uwagę na grupy znajdujące się w najgorszej sytuacji, takie jak kobiety, dzieci oraz osoby przesiedlone siłą (przesiedlone wewnętrznie lub uchodźców). Doświadczenia z ostatnich kryzysów humanitarnych na Haiti i w Pakistanie wciąż wskazują na potrzebę poprawy skuteczności, koordynacji i dostrzegalności reakcji UE na katastrofy.
Jarosław Kalinowski (PPE), na piśmie – (PL) Rok po trzęsieniu ziemi na Haiti możemy zaobserwować, że działania, które podejmujemy, czy też sposób, w jaki pomagamy, nie jest doskonały. Dlatego konsensus europejski, który powstał, aby usprawnić udzielanie pomocy humanitarnej nie może zostać zaprzepaszczony. Unia, jako jeden z najbogatszych i najbardziej rozwiniętych regionów na świecie ma obowiązek moralny pomagać słabszym i potrzebującym. Szczególnie musimy solidaryzować się z ofiarami kataklizmów i klęsk żywiołowych, które nie są przygotowane na to, co ich spotyka.
Należy zatem podjąć wszelkie działania, aby wzmocnić współpracę państw członkowskich w tym zakresie, ułatwić dzielenie się tzw. dobrymi praktykami. Trzeba uczynić wszystko, aby system pomocy był sprawny i efektywny i nie marnował się żaden cent. Konieczna jest zatem współpraca z innymi podmiotami, organizacjami pozarządowymi czy międzynarodowymi, które zajmują się również udzielaniem takiej pomocy, by uczynić ją jak najskuteczniejszą.
Giovanni La Via (PPE), na piśmie – (IT) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani Striffler, ponieważ trzeba koniecznie uwydatnić znaczenie i zarazem delikatny charakter tej sprawy.
Głosując, Parlament chciał uwydatnić cel Unii Europejskiej, jakim jest propagowanie praw człowieka, tj. neutralności, bezstronności i niezależności. Jeśli chodzi o solidarność, to nigdy nie jesteśmy w pełni gotowi czy wyposażeni w doskonałe plany. Musimy coraz dobitniej apelować do europejskich podmiotów, w tym do Komisji i poszczególnych państw członkowskich, o propagowanie powszechnego przestrzegania praw człowieka. Jeśli chodzi o mnie, to nadal będę popierał takie wzajemne stosunki, w tym w Komisji Budżetowej, do której należę, wspierając wszelkie środki ukierunkowane na zwiększenie pomocy finansowej na działania mające konkretnie na celu ochronę tych ważnych praw, aby Unia Europejska mogła nadal zapewniać pomoc i wsparcie najbardziej potrzebującym grupom społecznym.
Petru Constantin Luhan (PPE), na piśmie – (RO) W ostatnich latach odnotowano dramatyczny wzrost liczby i stopnia nasilenia klęsk żywiołowych, będących zarówno wynikiem działalności człowieka, jak i innych czynników, wraz ze wzrostem ujemnych skutków łamania międzynarodowego prawa humanitarnego i coraz słabszymi rządami. Jak dobrze wiadomo, Unia Europejska jest największym na świecie ofiarodawcą pomocy humanitarnej, zapewniającym wkład wynoszący 40 % oficjalnej światowej pomocy humanitarnej. Fakt ten potwierdza 115 milionów odbiorców pomocy z około 70 krajów, które skorzystały z wkładu unijnego w łącznej wysokości blisko jednego miliarda euro. Głosowałem za przyjęciem omawianego konsensusu, ponieważ uważam, że za sprawą działań w ramach pomocy humanitarnej UE dowodzi swojego zaangażowania w sprawy ludzi, którzy naprawdę potrzebują pomocy. W tym obszarze potrzebujemy wystarczających zasobów ludzkich i materialnych, jak też musimy przyczynić się do lepszej koordynacji działań instytucji oraz organizacji zaangażowanych w ten proces.
David Martin (S&D), na piśmie – Zdecydowanie popieram przedmiotowe sprawozdanie, które zawiera propozycje umocnienia konsensusu w sprawie pomocy humanitarnej. Uwydatnia się w nim wiele obszarów wymagających większej uwagi, w tym sprawę propagowania zasad humanitarnych i międzynarodowego prawa humanitarnego; sprawy dotyczące jakości, koordynacji i spójności w udzielaniu pomocy humanitarnej UE; jasno określa się warunki wykorzystania zasobów i zdolności wojskowych oraz środków ochrony ludności zgodnie w postanowieniami konsensusu humanitarnego i wytycznymi Organizacji Narodów Zjednoczonych, jak również porusza się sprawę lepszego łączenia pomocy doraźnej, odbudowy i rozwoju.
Jiří Maštálka (GUE/NGL), na piśmie – (CS) Przedstawione sprawozdanie to zapewniona w samą porę reakcja na liczne klęski żywiołowe, których doświadczyliśmy w ostatnich latach. To bardzo ważne, aby UE wyciągnęła z dotychczasowych doświadczeń, przykładowo w Australii, na Haiti i w Rosji, wnioski dotyczące udzielania skutecznej pomocy, aby zapewnić sobie całkowicie jasne procedury oraz zasoby na potrzeby udzielania skutecznej pomocy humanitarnej. Katastrofy na taką skalę omijały dotychczas kontynent europejski, ale nie oznacza to, że nie powinniśmy przygotowywać efektywnego zakresu struktur i zasobów. Doświadczenia z ostatnich lat pokazują, że nie ma możliwości zapewnienia transportu na dotkniętych terenach bez technicznego i organizacyjnego wsparcia jednostek wojskowych. Pozarządowe organizacje humanitarne nie mają takich zdolności.
Oczywiste jest, że mieszkańcy dotkniętych terenów bardzo często zostają odcięci od połączeń transportowych w danym kraju, natomiast zdolności zasobów lotnictwa cywilnego są ograniczone. Skoro wykorzystanie sił wojskowych jest uzasadnione i dopuszczalne w innych miejscach, to tym bardziej jest uzasadnione i dopuszczalne w przypadku katastrof humanitarnych lub klęsk żywiołowych.
Nuno Melo (PPE), na piśmie – (PT) Stopień nasilenia klęsk żywiołowych w ostatnich czasach niewątpliwie się zwiększył. Faktem jest również, że UE jest jednym z największych ofiarodawców pomocy humanitarnej na świecie i bardzo ważne jest, aby utrzymała tę pozycję niezależnie od kryzysów, których doświadczamy. Uważam jednak, że oprócz zapewnienia pomocy osobom znajdującym się w najbardziej niekorzystnej sytuacji oraz poszkodowanym wskutek katastrof, koniecznie trzeba wyposażyć kraje najbiedniejsze i tym samym najbardziej narażone na tego rodzaju sytuacje w zasoby ludzkie i fundusze, dzięki czemu pomoc zewnętrzna nie będzie miała aż tak decydującego znaczenia. Cel ten można zrealizować za sprawą polityki w obszarze rozwoju i zapewnienia tym krajom pomocy w perspektywie średnio- i długoterminowej.
Louis Michel (ALDE), na piśmie – (FR) Środowisko humanitarne jest coraz bardziej złożone i coraz trudniejsze: prawo humanitarne jest często naruszane; dezorientacja w kwestii podziału ról skutkuje coraz częstszymi atakami na pracowników humanitarnych, a liczba i stopień nasilenia klęsk żywiołowych wciąż rosną. W 2010 roku doświadczyliśmy trzech największych katastrof humanitarnych, jakie miały miejsce w ostatnich latach: trzęsienia ziemi na Haiti, suszy w regionie Sahel oraz powodzi w Pakistanie. Jak powiedziała jednak komisarz Kristalina Georgieva, „najważniejsza jest jakość naszej pomocy humanitarnej”. „Co roku ratuje ona życie około 140 milionom ludzi”.
Mając na uwadze te okoliczności, zgadzam się ze sprawozdawczynią, która wzywa do znacznego zwiększenia funduszy na pomoc humanitarną i zauważa, że konsensus w sprawie pomocy humanitarnej jest niedostatecznie rozpowszechniony. Musimy nadal upowszechniać i propagować zasady humanitarne oraz przepisy prawa międzynarodowego. Musimy opowiedzieć się za utworzeniem unijnych sił szybkiego reagowania, co ja miałem okazję już uczynić. Musimy bardziej skoncentrować się na zapobieganiu ryzyku wystąpienia katastrof.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie – (DE) Sprawozdanie w sprawie realizacji konsensusu europejskiego w sprawie pomocy humanitarnej zawiera pewne ważne propozycje, które w przyszłości należałoby urzeczywistnić. Przykładem takiej propozycji jest rozwój zdolności i zasobów na potrzeby ochrony ludności, z podstawowym założeniem utworzenia europejskich sił ochrony ludności. Ważna jest również lepsza koordynacja działań, nie tylko między państwami członkowskimi, ale również na szczeblu międzynarodowym, z Organizacją Narodów Zjednoczonych. Rozsądnym pomysłem jest też wspieranie lokalnej gospodarki poprzez zakup żywności i tym podobnych artykułów produkcji lokalnej. Niestety, w kilku obszarach przedmiotowe sprawozdanie nie jest wystarczająco konkretne ani ambitne, w związku z czym wstrzymałem się od głosu.
Rolandas Paksas (EFD), na piśmie – (LT) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ jako największy ofiarodawca pomocy humanitarnej na świecie Unia Europejska musi poświęcić więcej uwagi pomocy humanitarnej na obszarach, gdzie jest ona pilnie potrzebna, mając na uwadze dramatyczny wzrost liczby klęsk żywiołowych i konfliktów wewnętrznych. Państwa członkowskie powinny skuteczniej przyczyniać się do realizacji konsensusu, uwzględniając go w krajowych strategiach działań humanitarnych. Z uwagi na zapotrzebowanie na pomoc humanitarną należy koniecznie zwiększyć jej finansowanie, możliwie najszybciej i najskuteczniej finansując działania związane z tą pomocą.
Zgadzam się z propozycją dotyczącą bardzo wyraźnego odróżnienia roli sił wojskowych od roli podmiotów udzielających pomocy humanitarnej oraz wykorzystywania zasobów i zdolności podmiotów wojskowych możliwie najrzadziej i wyłącznie w ostateczności, zwłaszcza w regionach, w których mają miejsce konflikty zbrojne. Ponadto należy koniecznie utworzyć europejskie siły ochrony ludności oraz siły szybkiego reagowania, co umożliwi efektywną koordynację pomocy humanitarnej.
Alfredo Pallone (PPE), na piśmie – (IT) Unia Europejska jest największym na świecie ofiarodawcą pomocy humanitarnej. Jej wkład stanowi ponad 40 % oficjalnej światowej pomocy humanitarnej. Polityka humanitarna UE dowodzi naszego zaangażowania w sprawy obywateli krajów potrzebujących pomocy. Po podpisaniu przez UE konsensusu europejskiego w sprawie pomocy humanitarnej podjęto wiele działań na rzecz współpracy w tej dziedzinie, aby zoptymalizować skuteczność tej współpracy oraz propagować podstawowe zasady humanitarne, tj. zasady humanitaryzmu, neutralności, bezstronności i niezależności w działaniach mających na celu pomoc najbardziej potrzebującym. Abstrahując od tego, wydaje się, że konsensus jest ciągle zbyt mało rozpowszechniony. Musimy zatem podjąć większe wysiłki, aby go szerzej rozpropagować. Moim zdaniem w tak wrażliwym sektorze jakim jest pomoc humanitarna ważna jest wiedza na temat zmieniających się na przestrzeni lat okoliczności oraz zwrócenie uwagi na znaczny wzrost liczby i stopnia nasilenia klęsk żywiołowych. W związku z tym uważam, że musimy zwiększyć wysiłki na rzecz ograniczenia ryzyka występowania katastrof, zapewniając wsparcie ukierunkowane na zwiększenie zdolności lokalnych w danym obszarze. Aby równomiernie kontynuować dążenia do pełnego wdrożenia pomocy humanitarnej, musimy zawzięcie podejmować działania na rzecz ochrony przestrzeni humanitarnej. Głosując za przyjęciem sprawozdania pani Striffler, mam nadzieję, że będziemy mogli przystąpić do praktycznego przyjęcia planu działania.
Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie – (PT) Dzięki Komisji i państwom członkowskim Unia Europejska jest największym ofiarodawcą pomocy humanitarnej i rozwojowej na świecie. Jej wkład stanowi ponad 40 % oficjalnej światowej pomocy humanitarnej. W wyniku dokładnego przeglądu śródokresowego realizacji konsensusu europejskiego w sprawie pomocy humanitarnej można jedynie stwierdzić, że konieczne jest większe uświadomienie tego mechanizmu oraz lepsza koordynacja i większa skuteczność działań wszystkich zaangażowanych podmiotów. Sam wkład ekonomiczny może okazać się bezowocny, jeżeli nie będzie mu towarzyszyła ścisła i skuteczna koordynacja na wszystkich etapach i w odniesieniu do wszystkich form pomocy UE. Żyjemy w krytycznych czasach: sytuacja humanitarna bardzo się zmieniła w ostatnich latach, przez co wzrasta znaczenie rygorystycznej i energicznej realizacji konsensusu europejskiego. Głosuję za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania i chciałabym zaapelować o politykę systematycznego dialogu, lepszą współpracę u podstaw, lepsze zarządzanie oraz zaangażowanie w zapobieganie katastrofom. Popieram utworzenie europejskich sił ochrony ludności, zgodnie z zaleceniem zawartym w sprawozdaniu M. Barniera z maja 2006 roku.
Aldo Patriciello (PPE), na piśmie – (IT) UE jest największym ofiarodawcą pomocy humanitarnej na świecie, zapewniającym wkład wynoszący ponad 40 % światowej pomocy humanitarnej.
Konsensus europejski w sprawie pomocy humanitarnej, podpisany 18 grudnia 2007 r. przez Radę, Parlament i Komisję Europejską w oparciu o pięcioletni plan działania, zobowiązuje UE i jej państwa członkowskie do ścisłej współpracy w danej dziedzinie. W działaniu nr 33 przewidziano śródokresowy przegląd planu działania w celu rozwiązania problemu braku rozpowszechnienia sektora humanitarnego, poważnej zmiany klimatu, coraz częstszego występowania złożonych kryzysów i rosnącej przemocy.
Popieramy zatem utworzenie unijnych sił szybkiego reagowania (europejskich sił ochrony ludności) zgodnie z zaleceniem pana Barniera w celu optymalizacji narzędzi, którymi już dysponujemy, by za sprawą ściślejszej współpracy zapewnić natychmiastową mobilizację wszystkich koniecznych zasobów.
W świetle przedstawionych danych liczbowych oraz w związku z wprowadzeniem na mocy Traktatu z Lizbony odpowiedniej polityki UE w obszarze pomocy humanitarnej, całkowicie się zgadzam z założeniem, że dokonując śródokresowego przeglądu musimy się skoncentrować na umocnieniu planu działania w obszarze propagowania zasad humanitarnych, na dostarczaniu pomocy humanitarnej, jasnym określeniu warunków wykorzystania zasobów i zdolności wojskowych oraz środków ochrony ludności oraz na ograniczeniu ryzyka występowania katastrof i umocnieniu powiązań między pomocą doraźną a rozwojem.
Paulo Rangel (PPE), na piśmie – (PT) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, które stanowi przegląd realizacji konsensusu europejskiego w sprawie pomocy humanitarnej, zawiera propozycje dotyczące jego upowszechnienia i większej skuteczności w realizacji założonych w nim celów. Znaczenie tego instrumentu uwydatniło się jeszcze bardziej w bieżącym kontekście humanitarnym, który charakteryzuje znaczny wzrost liczby i stopnia nasilenia klęsk żywiołowych, w związku z czym trzeba koniecznie podjąć dążenia do pełnego wywiązania się ze zobowiązań wynikających z konsensusu, natomiast państwa członkowskie muszą się bardziej zaangażować w jego realizację.
Crescenzio Rivellini (PPE), na piśmie – (IT) Na dzisiejszym posiedzeniu plenarnym głosowaliśmy nad sprawozdaniem w sprawie konsensusu europejskiego w sprawie pomocy humanitarnej.
Dzięki Komisji i państwom członkowskim Unia Europejska jest największym ofiarodawcą pomocy humanitarnej na świecie. Jej wkład stanowi ponad 40 % oficjalnej światowej pomocy humanitarnej. Polityka humanitarna Unii odzwierciedla w praktyce jej zaangażowanie we wspieranie obywateli państw trzecich, kiedy potrzebują pomocy w związku ze skrajnie niekorzystnym położeniem, w jakim się znaleźli.
Koniecznie należy podkreślić, że pomoc trzeba zapewniać wyłącznie w oparciu o ustalone potrzeby i stopień narażenia, jakość i zakres pomocy należy ustalić przede wszystkim na podstawie wstępnej oceny, a proces oceny wymaga dalszych udoskonaleń, zwłaszcza w odniesieniu do stosowania kryteriów dotyczących narażenia, w szczególności w stosunku do kobiet, dzieci i osób niepełnosprawnych.
Ponadto jednym z podstawowych warunków jakości działań humanitarnych, w szczególności w przypadku długotrwałych kryzysów, jest skuteczne i stałe włączanie – a w miarę możliwości udział – beneficjentów w gospodarowanie pomocą.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie – Od czasu wejścia w życie Traktatu z Lizbony, czyli od dnia 1 grudnia 2009 r., działania humanitarne Unii podlegają postanowieniom art. 214 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, ustanawiającego określoną politykę UE w obszarze pomocy humanitarnej oraz podział kompetencji między państwa członkowskie a Unię. W związku z tym, przy zmianie w ramach procedury współdecyzji rozporządzenia (WE) nr 1257/96 z dnia 20 czerwca 1996 r. dotyczącego pomocy humanitarnej, polityka ta będzie miała swoją własną podstawę prawną. W Traktacie z Lizbony przewidziano również utworzenie Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (ESDZ). Komisja DEVE wyraziła obawy, że pomocy humanitarnej nie można instrumentalizować w ramach ESDZ, zalecając zachowanie niezależności DG ds. Pomocy Humanitarnej i Ochrony Ludności. Wzywa też do sprecyzowania roli komisarzy – pań Ashton i Georgievy.
Zważywszy, że przegląd śródokresowy umożliwia postęp w zakresie działań UE w wielu obszarach, w sprawozdaniu zwraca się między innymi uwagę na następujące kwestie: propagowanie zasad humanitarnych i międzynarodowego prawa humanitarnego; kwestie związane z jakością, koordynacją i spójnością w zakresie udzielania unijnej pomocy humanitarnej; jasne określenie warunków wykorzystania zasobów i zdolności wojskowych oraz środków ochrony ludności zgodnie w postanowieniami konsensusu humanitarnego i wytycznymi Organizacji Narodów Zjednoczonych; zmniejszanie ryzyka wystąpienia katastrof i lepsze łączenie pomocy doraźnej, odbudowy i rozwoju.
Licia Ronzulli (PPE), na piśmie – (IT) Dzięki Komisji i państwom członkowskim Unia Europejska jest największym ofiarodawcą pomocy humanitarnej na świecie, zapewniając wkład wynoszący ponad 40 % oficjalnej światowej pomocy humanitarnej.
Tylko w 2009 roku Komisja przekazała łącznie 950 milionów euro dla około 155 milionów obywateli ponad 70 krajów. Polityka humanitarna Unii odzwierciedla w praktyce jej zaangażowanie we wspieranie obywateli, którzy znaleźli się w skrajnie niekorzystnym położeniu. Dążymy do zapewnienia lepiej skoordynowanej reakcji podmiotów wojskowych i służb ochrony ludności, aby zapewnić coraz większą skuteczność naszych interwencji w przypadku klęsk żywiołowych. Coraz częściej doświadczamy tych tragicznych wydarzeń, które w ostatnich latach spowodowały śmierć setek tysięcy osób.
Szczególną uwagę trzeba zwrócić na kobiety i dzieci, zwłaszcza na uchodźców i przesiedleńców, gdyż przypadki łamania międzynarodowego prawa humanitarnego w stosunku do tych grup są coraz powszechniejsze. Musimy też zapewnić większą skuteczność interwencji i mamy do wykonania ogrom pracy w obszarze aktywnego i biernego zapobiegania. Trzeba lepiej przygotować na tego typu zjawiska społeczności najbardziej narażone, propagując politykę zrównoważonego rozwoju ukierunkowaną na zminimalizowanie szkód.
John Stuart Agnew i David Campbell Bannerman (EFD), na piśmie – 14/1: głosowałem „za”, ponieważ uważam, że złagodzi to prawodawstwo UE i ułatwi przywóz niemodyfikowanych genetycznie nasion soi do Zjednoczonego Królestwa. To bardzo ważna sprawa dla naszego sektora drobiowego.
14/2: głosowałem „za”, gdyż osłabi to negatywny wpływ prawodawstwa UE na ładunki nasion soi przeznaczone do przywozu do Zjednoczonego Królestwa.
14/3: wstrzymałem się od głosu, ponieważ pomimo faktu, że mogą to być pożądane aspiracje (dla rządu Zjednoczonego Królestwa pozbawionego kontroli UE), to nie uważam, żeby to była najważniejsza sprawa i nie chcę rozszerzenia uprawnień UE.
Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie – (PT) UE powinna się skłaniać ku innowacyjnym inicjatywom, które po pierwsze będą ukierunkowane na wykorzystanie nadwyżek żywności, a po drugie pozwolą nakarmić obywateli cierpiących na niedobór żywności: takie rozwiązanie należy przewidzieć, dokonując zmiany wspólnej polityki rolnej. Spekulacje odpowiadają za blisko 50 % ostatnich podwyżek cen, zatem należałoby zastosować wspólną strategię w ramach G20, aby stymulować tworzenie instrumentów sprzyjających stabilizacji cen w wymiarze międzynarodowym. UE musi przewodzić międzynarodowemu ruchowi mającemu na celu wypracowanie z Organizacją Narodów Zjednoczonych porozumienia na rzecz stałego i skutecznego zaopatrzenia w żywność krajów cierpiących na jej brak.
Podkreśliłbym również znaczenie wspierania wiarygodności sektora rolnictwa, zwłaszcza w drodze propagowania go wśród wyszkolonych i przedsiębiorczych młodych ludzi jako działalności, która może mieć powiązania z innowacjami i badaniami naukowymi.
Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie – (LT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, w której bezpieczeństwo żywnościowe uznaje się za prawo człowieka. Można je osiągnąć, gdy wszyscy ludzie przez cały czas mają fizyczny, społeczny i gospodarczy dostęp do wystarczającej ilości bezpiecznej i pożywnej żywności, aby spełnić swoje potrzeby dietetyczne i zrealizować preferencje żywnościowe konieczne do prowadzenia aktywnego i zdrowego życia. Koniecznie trzeba zwrócić uwagę na fakt, że światowe zapasy podstawowych artykułów żywnościowych są obecnie dużo bardziej ograniczone niż w przeszłości, po tym jak w czasie kryzysu żywnościowego w 2007 roku spadły do wartości odpowiadającej światowym zapasom żywności na okres poniżej 12 tygodni. Światowa produkcja żywności jest jednocześnie coraz bardziej narażona na skrajne anomalia pogodowe związane ze zmianą klimatu, mogące spowodować nagły i nieprzewidywalny niedobór żywności. UE powinna zatem przyczynić się do utworzenia światowego system zapasów żywności.
Uważam, że bardzo ważne jest nie tylko propagowanie konkurencyjności w sektorze rolnym, ale również tradycyjnych praktyk rolnych, upraw małoobszarowych, rolnictwa ekologicznego i dystrybucji lokalnej. Ponadto w kontekście starzejącej się ludności na obszarach wiejskich uważam, że koniecznie trzeba zapewnić dostęp do gruntów i kredytów młodym rolnikom.
Elena Oana Antonescu (PPE), na piśmie – (RO) Mająca ostatnio miejsce zmienność cen żywności i podstawowych produktów żywnościowych spowodowała poważne obawy co do funkcjonowania łańcucha dostaw żywności na szczeblu europejskim i światowym. Wzrost cen żywności najbardziej dotknął najsłabsze grupy społeczne. W przedmiotowym sprawozdaniu zachęca się do zapewnienia konsumentom wysokiej jakości zdrowej żywności po przystępnych cenach oraz ochrony dochodów rolników, czyli zwraca się uwagę na dwa podstawowe cele Unii Europejskiej. Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania. Europa może przyczynić się do zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego na świecie, zwiększając swoją konkurencyjność.
Sophie Auconie (PPE), na piśmie – (FR) Z uwagi na wdrożenie pierwszego obszaru polityki i pierwszorzędne miejsce w dotychczasowych wydatkach, rolnictwo zajmuje centralne miejsce w europejskim projekcie. Ostatnie dekady niewątpliwie charakteryzował pewnego rodzaju spadek zainteresowania tym obszarem, z korzyścią dla innych ważnych obszarów, ale nie wolno nam zapominać, że niezależność europejskiego rolnictwa to wielkie wyzwanie strategiczne. Oprócz tego, jak podkreślił na początku tego roku przewodniczący Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) – Joseph Daul, bezpieczeństwo żywnościowe będzie dużym problemem w 2011 roku. W istocie, niedobory żywności na świecie i wynikające z nich kryzysy muszą uświadomić nam powagę sytuacji: ostry wzrost cen i trudne do zrealizowania dostawy ważnych zasobów. Europa musi zareagować na ten nowy problem. Złożoność i skalę problemu potęgują kwestie środowiskowe. Dlatego głosowałam za przyjęciem tej rezolucji, za sprawą której dąży się do uznania strategicznego charakteru danego zagadnienia. Zaznacza się w niej rolę, jaką Unia może odegrać w zarządzaniu światowymi zapasami, jak również odpowiedni charakter WPR w kategoriach tych wyzwań, zwracając uwagę na szkodliwy wpływ spekulacji na ceny towarów.
Liam Aylward (ALDE), na piśmie – (GA) Obecnie 900 milionów ludzi na świecie cierpi z powodu głodu, który towarzyszy skrajnej nędzy, natomiast 2 miliardy obywateli nie ma pewności, czy będzie mogło zapoatrzyć się w żywność, z uwagi na życie poniżej granicy ubóstwa.
Mając na uwadze, że zaspokojenie potrzeb coraz liczniejszej populacji światowej wymaga zwiększenia dostaw żywności o 70 %, sektor rolnictwa trzeba wzmocnić. Z tego powodu popieram to ważne sprawozdanie w sprawie rolnictwa i dostaw żywności. Trzeba sformułować silną i ugruntowaną wspólną politykę rolną, aby zapewnić dostawy wysokiej jakości żywności po rozsądnych cenach, gdyż musimy uporać się z zapotrzebowaniem na żywność w UE i na świecie.
Trzeba umocnić systemy owoców i mleka w szkołach oraz program dla osób potrzebujących. Obywatele UE muszą mieć dostęp do wystarczającej ilości zdrowych artykułów żywnościowych niezależnie od problemów gospodarczych.
To niepokojące, że światowe zapasy żywności nie są tak obfite jak kiedyś, a mając na uwadze zagrożenia wynikające ze zmiany klimatu i klęsk żywiołowych, popieram zawartą w sprawozdaniu propozycję utworzenia światowego systemu zapasów żywności.
Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie – (LT) Głosowałem za przyjęciem omawianego dokumentu. Z uwagi na szybki przyrost naturalny na świecie, sektor rolnictwa musi sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na bezpieczną żywność w wystarczającej ilości, pomimo takich przeszkód jak ograniczone zasoby naturalne, wysokie ceny energii i zmiana klimatu. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) produkcja żywności musi wzrosnąć co najmniej o 70 %, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu populacji światowej, która ma według szacunków przekroczyć 9 miliardów do roku 2050. Ponadto około 900 milionów ludzi na świecie cierpi stale głód z powodu skrajnego ubóstwa, podczas gdy aż do 2 miliardy osób dotyczy problem braku faktycznego długotrwałego bezpieczeństwa żywnościowego z uwagi na różny stopień ubóstwa. Dostępność żywności stanowi zatem podstawowy problem, który trzeba rozwiązać. Zgadzam się, że nowa WPR na okres po 2013 roku musi propagować nie tylko konkurencyjność, ale również rolnictwo tradycyjne, uprawy małoobszarowe, rolnictwo ekologiczne i dystrybucję lokalną, aby mogła przyczynić się do zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego. Ponadto w kontekście starzejącej się ludności na obszarach wiejskich uważam, że koniecznie trzeba zapewnić dostęp do gruntów i kredytów młodym rolnikom.
George Becali (NI), na piśmie – (RO) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania z uwagi na utrzymujące się w Unii Europejskiej ubóstwo i głód. 79 milionów obywateli w UE nadal żyje poniżej granicy ubóstwa. W moich poprawkach podkreślam fakt, że prawo do żywności jest podstawowym prawem człowieka i można je urzeczywistnić, gdy wszyscy ludzie przez cały czas mają fizyczny, społeczny i gospodarczy dostęp do wystarczającej ilości bezpiecznej i pożywnej żywności, aby spełnić swoje potrzeby dietetyczne konieczne do prowadzenia aktywnego i zdrowego życia. W szczególności chciałbym podkreślić znaczenie różnorodności rolnictwa europejskiego oraz współistnienia różnych modeli rolnictwa, jak też współistnienia zróżnicowanej żywności wysokiej jakości w całej Europie.
Bastiaan Belder (EFD), na piśmie – (NL) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji. W jej programie moja partia – delegacja Holenderskiej Zreformowanej Partii Politycznej (SGP) wyraźnie uwydatniła strategiczne znaczenie sektora rolnictwa, nazywając nawet rolnictwo podstawą bezpieczeństwa żywnościowego. Bez względu jednak na to, jak szlachetne mogą być pomysły, muszę na marginesie wygłosić dwie uwagi do tego tekstu. UE nie powinna ingerować w programy propagujące spożycie owoców oraz mleka w szkołach. Pozostawmy tę sprawę państwom członkowskim, jeżeli sobie tego życzą. Ponadto zagłosowałem też przeciwko przyjęciu ustępu dotyczącego liberalizacji i propagowania przywozu produktów zawierających materiał modyfikowany genetycznie. Moja partia stoi na stanowisku, że organizmy modyfikowane genetycznie nie rozwiążą problemu światowych dostaw żywności. Nie wykazano jeszcze żadnego związku między modyfikacją genetyczną a większymi zbiorami. Naszym zdaniem w kwestii modyfikacji genetycznej powinniśmy zadać sobie pytania o charakterze etycznym.
Cieszy mnie ogólny ton przedmiotowej rezolucji, chociaż ponownie dowodzi się w niej znaczenia potężnego i prawidłowego finansowania WPR po 2013 roku. Ponadto uważam, że niezmiernie ważną i niecierpiącą zwłoki sprawą jest wezwanie krajów rozwijających się do wykorzystywania własnych gruntów w celu zapewnienia dostaw żywności swoim obywatelom.
Jean-Luc Bennahmias (ALDE), na piśmie – (FR) W związku z rosnącym światowym zapotrzebowaniem na żywność i brakiem żywności dla kilku mld ludzi na świecie, zapewnienie wszystkim dostępu do żywności to ogromne i bardzo ważne wyzwanie. W samej Unii Europejskiej 16 % ludzi żyje poniżej granicy ubóstwa, walcząc o zaspokojenie swoich najbardziej podstawowych potrzeb – zapewnienie sobie mieszkania, zdrowia i oczywiście żywności.
Mając to na uwadze oraz kończąc debatę, zagłosowaliśmy za przyjęciem rezolucji w sprawie uznania rolnictwa za sektor strategiczny w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego. W czasie, kiedy rozważamy przyszłość WPR nie można przeoczyć tej potrzeby i tego prawa – prawa do żywności dla wszystkich, które powinno być powszechne.
Jednym z naszych celów jest zwalczanie spekulacji w sektorze rolnictwa: apelujemy o przegląd prawodawstwa w sprawie instrumentów finansowych. Nie potrzebujemy tak zmiennych cen, ale potrzebujemy większej przejrzystości. W celu skuteczniejszego zarządzania kryzysami proponujemy „ukierunkowany światowy system zapasów żywności” i zwracamy się do Komisji, aby rozważyła tego rodzaju środek.
Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie – (RO) Unia Europejska ma obowiązek stawić czoło wyzwaniom związanym z bezpieczeństwem żywnościowym, zapewnieniem wysokiej jakości artykułów żywnościowych, ochroną środowiska, różnorodnością obszarów wiejskich oraz zachowaniem terytorialnej równowagi przez poprawienie warunków życia na obszarach wiejskich. Wspólna polityka rolna zapewnia reakcję i oferuje rozwiązania tych problemów na przyszłość. Ważne jest, aby cele i instrumenty określone w ramach polityki zaspokajały możliwie najbardziej potrzebę uwzględnienia szczególnego wymiaru krajowego w strukturze wspólnej polityki rolnej. Rolnicy potrzebują oczywiście dużego bezpośredniego wsparcia, również w przyszłości. Nie można jednak pozwolić na dalsze występowanie obecnych rozbieżności między państwami członkowskimi w obszarze płatności bezpośrednich, ponieważ wpływają one bezpośrednio na konkurencyjność produktów rolnych na jednolitym rynku.
WPR musi zakładać odpowiedzialność za sposób, w jaki wydaje się pieniądze UE, przeznaczając płatności wyłącznie na grunty uprawne, a w przypadku sektora zwierząt gospodarskich – tylko na zwierzęta znajdujące się w gospodarstwie w roku objętym płatnością. Filarem I WPR należałoby objąć rekompensaty za obszary o niekorzystnych warunkach gospodarowania oraz płatności rolno-środowiskowe, pomagając tym samym zapobiec odchodzeniu od użytkowania gruntów i zapewniając korzyści dla środowiska wynikające z ekstensywnych praktyk rolniczych.
Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie – (PT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, gdyż bezpieczeństwo żywnościowe to prawo człowieka, które można osiągnąć, zapewniając wszystkim ludziom dostęp do wystarczającej ilości bezpiecznej i pożywnej żywności, pozwalającej im prowadzić aktywne i zdrowe życie. W Europie 16 % obywateli nadal żyje poniżej progu ubóstwa, a dostępność żywności pozostaje kluczowym problemem, który należy rozwiązać. Bezpieczeństwo żywnościowe wymaga zatem zdecydowanej wspólnej polityki rolnej (WPR). Nowa WPR, która powinna wejść w życie po 2013 roku, musi obejmować bezpieczeństwo żywnościowe i inne problemy, zwłaszcza zmianę klimatu, kryzys gospodarczy i zachowanie terytorialnej równowagi w UE. Z drugiej strony, ambitne cele energetyczne UE stymulują uprawę roślin na biopaliwa na szeroką skalę, ale produkcja biopaliw stanowi konkurencję dla produkcji żywności pod względem użytków rolnych i może negatywnie wpływać na bezpieczeństwo żywnościowe.
Nikolaos Chountis (GUE/NGL), na piśmie – (EL) Głosowałem za odrzuceniem przedmiotowego sprawozdania, mimo że zawiera ono poważne pozytywne aspekty i uznaje się w nim rolę, jaką odgrywa rolnictwo w zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego i odpowiedniej żywności w wystarczających ilościach. Sprawozdanie to ma jednak jedną bardzo poważną wadę, której nie można przeoczyć. Przyjęto jeden konkretny ustęp, w którym Parlament Europejski „apeluje do Komisji o zaproponowanie szybszego procesu zatwierdzania w UE przywozu nowego rodzaju modyfikowanej genetycznie paszy po uznaniu ją za bezpieczną”. Zajmujemy zdecydowane stanowisko, opowiadając się przeciwko przywozowi i wykorzystywaniu jakichkolwiek modyfikowanych materiałów, żywności czy paszy, wobec czego pod żadnym pozorem nie mogłem zagłosować za przyjęciem sprawozdania, w którym po raz pierwszy wyraża się przychylne stanowisko Parlamentu Europejskiego w kwestii organizmów modyfikowanych, które pan Barroso tak zawzięcie stara się wprowadzić do Europy.
Carlos Coelho (PPE), na piśmie – (PT) Bezpieczeństwo żywnościowe to podstawowe prawo człowieka. Według aktualnych szacunków około 900 milionów ludzi na świecie notorycznie cierpi głód, a wielu innym brakuje wystarczającej ilości zdrowego pożywienia z powodu różnego stopnia ubóstwa. Bezpieczeństwo żywnościowe można osiągnąć, gdy wszyscy ludzie przez cały czas mają fizyczny, społeczny i gospodarczy dostęp do wystarczającej ilości bezpiecznej żywności, która zaspokaja ich potrzeby dietetyczne. Bezpieczeństwo żywnościowe wymaga zdecydowanej wspólnej polityki rolnej, która jednak musi być spójna i musi uwzględniać wszystkie obawy społeczne. Spójność ta polega na niedopuszczeniu do nadwyżek produkcyjnych, które powodują zakłócenia na rynku i problemy ze środowiskiem naturalnym, na zaangażowaniu społecznym, polegającym na zapewnieniu wszystkim ludziom ze wszystkim grup społecznych dostępu do dobrej jakościowo żywności.
Z drugiej strony popieram sposób, w jaki podchodzi się do różnorodności rolnictwa europejskiego: konkurencyjność może i powinna „iść ramię w ramię” z rolnictwem tradycyjnym, uprawami małoobszarowymi, rolnictwem ekologicznym i lokalną dystrybucją. Inwestycje finansowe w tych sektorach będą miały zasadnicze znaczenie dla efektywnego użytkowania gruntów w różnych regionach, tak jak inwestycje w dziedzinie energii, zmniejszające zależność między bezpieczeństwem żywnościowym i energetycznym.
Corina Creţu (S&D), na piśmie – (RO) Projekt rezolucji w sprawie uznania rolnictwa za sektor strategiczny w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego to dokument bardzo potrzebny i przedstawiony w samą porę, gdyż pojawił się w chwili odnotowania gwałtownego wzrostu cen wielu produktów żywnościowych. Zalecenia zwarte w sprawozdaniu są realne i istotne, gdyż dotyczą faktycznych problemów w danym obszarze. Chciałabym wspomnieć o znaczeniu, jakie przypisuje się szkoleniu oraz zachęcaniu nowych pokoleń rolników w UE, co jest bardzo ważne z uwagi na starzejącą się populację. Chcę również wspomnieć o konieczności utrzymania różnorodności rolnictwa w Unii, przy jednoczesnym zapewnieniu szans na przyszłość rolnictwu tradycyjnemu.
Vasilica Viorica Dăncilă (S&D), na piśmie – (RO) Mając na uwadze, że prawo do bezpieczeństwa żywnościowego jest podstawowym prawem człowieka, uważam, iż Unia Europejska musi stworzyć lepsze warunki dla wdrażania programów żywnościowych w państwach członkowskich, jak również programów propagujących spożycie owoców i mleka w szkołach.
Mário David (PPE), na piśmie – (PT) Jest to sprawozdanie z inicjatywy własnej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zawierające pomysły i propozycje wszystkich group politycznych. Aby zatem wypracować wykonalny kompromis, zdołaliśmy stworzyć bardzo wszechstronny tekst o wspólnym mianowniku, z którym ogólnie się zgadzam. Chociaż bezpieczeństwo żywnościowe uważam za podstawowe prawo człowieka, to również traktuję rolnictwo jak sektor strategiczny o zdecydowanie zasadniczym znaczeniu dla przyszłości naszego kontynentu. Ujmując inaczej, traktuję je jak niezbywalny element naszej suwerenności, suwerenności związku narodów i krajów. Mówiąc to, chciałbym podkreślić, że prawo do bezpieczeństwa żywnościowego, oprócz tego, że jest podstawowym prawem człowieka, należy zagwarantować przy pomocy naszej wewnętrznej produkcji. Wspólna polityka rolna (WPR) ma zatem zasadnicze znaczenie dla realizacji tego celu. Chciałbym więc powtórzyć, że podstawowym celem WPR powinno być utrzymanie konkurencyjności europejskiego rolnictwa oraz wspieranie gospodarki rolnej w UE dla zapewnienia produkcji żywności, przede wszystkim na szczeblu lokalnym, jak również dla wyważonego rozwoju terytorialnego. Uważam też, że w sektorze rolnictwa należy zapewnić uczciwe dochody, gdyż zrównoważone i etyczne systemy produkcyjne można stymulować, zapewniając rolnikom należyte rekompensaty za inwestycje i zobowiązania, które na siebie przyjmują.
Luigi Ciriaco De Mita (PPE), na piśmie – (IT) Rolnictwo odgrywa kluczową rolę w rozwoju społeczności. Przyznanie jego zdolnościom produkcyjnym statusu podstawowego sektora pod względem gospodarczym to nie tylko odzwierciedlenie jego historycznej tendencji rozwoju, ale przede wszystkim również roli, jaką odgrywa w stabilizacji społeczeństw i ich gospodarek. Zbilansowana produkcja rolna wymaga ostrożności nie tylko w kategoriach wytwarzanych ilości, ale przede wszystkim również pod względem jakości, która pomaga w zdrowym rozwoju społeczeństwa. Z tego punktu widzenia rolnictwo odgrywa kluczową rolę, natomiast jego ochrona – zwłaszcza w obszarze produkcji tradycyjnej i lokalnej – zwiększa możliwości rozwoju na całym terytorium. Pozytywna korelacja między bezpieczeństwem żywnościowym a jakością i zdrowotnością produktów rolnych to również ekologiczny charakter tych produktów, natomiast szczególną uwagę trzeba zwrócić na efekt domina powodowany niekontrolowanym wprowadzeniem organizmów zmodyfikowanych genetycznie, przede wszystkim po to, aby określić konieczne „pewniki” w kwestii średnio- i długoterminowego wpływu tych produktów na zdrowie i gospodarki lokalne.
Marielle De Sarnez (ALDE), na piśmie – (FR) Jeśli chodzi o ustalenia w kwestii przyszłej reformy wspólnej polityki rolnej, znajdujemy się na skrzyżowaniu dróg. To sprawa, która w oczywisty sposób dotyczy nie tylko Europejczyków, ale też obywateli na całym świecie. Nowa polityka powinna zatem stanowić element globalnej wizji. Wizji ukierunkowanej na jedno podstawowe wyzwanie: zdolność do zareagowania na zdwojone zapotrzebowanie na produkcję i dostawy żywności, jakie będzie miało miejsce od chwili obecnej do 2050 roku, w kontekście niedoboru wody, ograniczenia gruntów uprawnych oraz nowej sytuacji energetycznej związanej z walką ze zmianą klimatu. Trzeba na nowo przemyśleć światową organizację rynków rolnych, uwzględniając przy tym dwa podstawowe założenia wspólnej polityki rolnej: zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego i źródła utrzymania drobnym producentom rolnym oraz ich rodzinom zarówno na miejscu, jak i w najbiedniejszych krajach świata. Zależy to również od utworzenia ukierunkowanego światowego systemu zapasów żywności, składającego się z awaryjnych rezerw żywności (w celu ograniczenia głodu) oraz rezerw przeznaczonych do regulowania cen surowców. Systemem tym powinna zarządzać Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO).
Anne Delvaux (PPE), na piśmie – (FR) 900 milionów ludzi na świecie notorycznie cierpi głód z powodu skrajnego ubóstwa. Mimo pozornie wystarczającej ilości pożywienia, znaczna część ludności na świecie nie może sobie pozwolić na podstawowe artykuły żywnościowe, których potrzebuje; dostępność żywności to podstawowy problem, który trzeba rozwiązać.
Bezpieczeństwa żywnościowego nie można zapewnić bez rozwiązania dwóch najważniejszych na dzień dzisiejszy kwestii: zmian na rynku i zmienności cenowej oraz malejących zapasów żywności. W tym kontekście powinniśmy poprzeć przegląd obowiązującego prawodawstwa w sprawie instrumentów finansowych, które powinno zawierać uregulowania w zakresie bardziej przejrzystego handlu i ustanowienia minimalnych progów dla operatorów dopuszczonych do dokonywania transakcji na tych rynkach.
Co więcej, światowe zapasy podstawowych artykułów żywnościowych są bardziej ograniczone niż w przeszłości, a światowe rezerwy żywności spadły do rekordowo niskiego poziomu. I w końcu – WPR musi zapewniać wyraźną i jednoznaczną reakcję na wyzwania w obszarze bezpieczeństwa żywnościowego i inne problemy, zwłaszcza na zmianę klimatu i kryzys gospodarczy w UE.
Edite Estrela (S&D), na piśmie – (PT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania w sprawie uznania rolnictwa za sektor strategiczny w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego, ponieważ zawiera ono ważne propozycje dotyczące sposobu, w jaki wspólna polityka rolna po 2013 roku ma reagować na wyzwania związane między innymi z bezpieczeństwem żywnościowym, zmianą klimatu, kryzysem gospodarczym oraz zachowaniem równowagi terytorialnej.
Diogo Feio (PPE), na piśmie – (PT) Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) ostrzegała ostatnio o możliwym wzroście cen żywności w 2011 roku, po tym, jak w 2010 roku osiągnęły nowy historycznie wysoki poziom w następstwie kryzysu żywnościowego, który miał miejsce w czerwcu 2008 roku. Indeks cen żywności FAO obejmujący 55 podstawowych artykułów żywnościowych wzrósł na kolejnych sześć miesięcy do 214,7 punktów, czyli osiągnął jeszcze wyższy poziom od poprzedniego historycznie wysokiego – 213,5 punktów w czerwcu 2008 roku.
Ceny cukru i mięsa biją kolejne historyczne rekordy i będą nadal rosły, jeżeli produkcja zbóż nie wzrośnie co najmniej o 2 %. W związku z tym należy poprzeć przedmiotową inicjatywę, i jak podkreśliłem w pytaniu skierowanym do Komisji Europejskiej w ubiegłym tygodniu, mając na uwadze, że zmienność cenowa dotyka wszystkie podmioty na rynku, uważam, że należy podjąć szczególne środki w obszarze wspólnej polityki rolnej, aby zwiększyć produkcję, zapewnić lepsze zaopatrzenie rynków oraz większą stabilność cen, jak również zagwarantować proporcjonalność produkcji do potrzeb produkcyjnych Europy. Rolnictwo należy traktować jak sektor strategiczny, zwłaszcza w czasach kryzysu, o co już osobiście zabiegałem.
José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie – (PT) Zważywszy, że bezpieczeństwo żywnościowe jest prawem człowieka, instytucje Unii Europejskiej powinny mu poświęcić szczególną uwagę. Oprócz konieczności zapewnienia bezpieczeństwa dostaw żywności przez sektor rolnictwa, bardzo ważne jest, aby dostawy te były wystarczające. Z tego powodu nie wolno nam zapominać o zaleceniach Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa, dotyczących pilnego zwiększenia produkcji żywności co najmniej o 70 %, aby nakarmić ludność na świecie, która według prognoz ma wzrosnąć do 2050 roku do 9 miliardów. Cieszę się z przyjęcia przedmiotowej rezolucji, gdyż potwierdza ona rolę Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności jako organu odpowiedzialnego za monitorowanie i zgłaszanie wszelkich zagrożeń związanych z łańcuchem żywnościowym, zachęcając państwa członkowskie do utworzenia organów, które miałyby współpracować z EFSA. Chciałbym również podkreślić uznanie znaczenia rolnictwa tradycyjnego, zwłaszcza ekologicznego i upraw małoobszarowych w regionach o niekorzystnych warunkach gospodarowania, gdyż jest to korzystne nie tylko dla gospodarki, ale przede wszystkim również dla środowiska, w którym tak ważne jest zachowanie bioróżnorodności. Mam nadzieję, że nowa wspólna polityka rolna zapewni skuteczną reakcję na problemy, z jakimi boryka się ten sektor: zmianę klimatu, utrzymanie stałego poziomu cen dla konsumentów oraz zapewnienie dochodów rolnikom.
João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie – (PT) Sprawozdawczyni porusza bardzo palącą sprawę, uwydatniając ważne problemy zagrażające bezpieczeństwu żywnościowemu, takie jak zmienność cenowa wskutek spekulacji finansowych, uzurpowanie sobie praw do gruntów w krajach rozwijających się czy niewystarczające strategiczne zapasy. Podejście do tych problemów, jak do wszystkich pozostałych związanych z bezpieczeństwem żywnościowym, jest jednak bardzo niekompletne, niekiedy sprzeczne, a w niektórych przypadkach nawet złe. Pominięto konsekwencje bieżącej polityki rolnej – zwłaszcza wspólnej polityki rolnej i realizowanych w ramach tej polityki kolejnych reform – tak jak pominięto też liberalizację rynków i „demontaż” instrumentów regulacyjnych oraz wynikającą z tego ruinę tysięcy małych i średnich producentów, otrzymujących za swoje produkty zapłatę, która często nie pokrywa kosztów produkcji.
Coraz częściej mówi się, że „aby nakarmić Europę i państwa trzecie, będziemy musieli wykorzystać wszystkie rodzaje gospodarki rolnej”: to ukryty argument przemawiający za niezrównoważonymi modelami produkcji, jak produkcja intensywna i na eksport, oraz za uprawami modyfikowanymi genetycznie; w sprawozdaniu apeluje się również o szybszy i sprawniejszy proces zatwierdzania takich modyfikowanych genetycznie upraw. I w końcu sprawozdawczyni „z zadowoleniem przyjmuje wniosek Komisji dotyczący rozporządzenia w sprawie (pozarynkowych) instrumentów pochodnych”, który sprawozdawca Organizacji Narodów Zjednoczonych potępił z uwagi na fakt, że nie zapobiega on spekulacjom.
Carlo Fidanza (PPE), na piśmie – (IT) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani Sârbu. W takiej chwili, kiedy przygotowujemy się do reformy wspólnej polityki rolnej po roku 2013, dzisiejsze głosowanie ukazuje kierunek, jaki Parlament zamierza obrać. Aby zapewnić bezpieczne dostawy żywności po rozsądnych cenach, UE musi wyposażyć się w silną wspólną politykę rolną (WPR), zniechęcającą do spekulacji w obszarze towarów żywnościowych i pomagającą młodym ludziom podejmować działalność w sektorze gospodarki rolnej. Moim zdaniem trzeba również podkreślić, że przyszła WPR musi zapewniać też obywatelom dostęp do odpowiednich dostaw żywności, umożliwiać upowszechnianie informacji o wartościach odżywczych oraz zapewniać lepsze warunki do wdrażania takich programów jak te propagujące spożycie mleka i owoców w szkołach. Ponadto dzisiejsze głosowanie to również zalecenie dla Komisji, aby podjęła prace nad sposobem wdrożenia „ukierunkowanego światowego systemu zapasów żywności”, obejmujących awaryjne zapasy żywności (w celu ograniczenia głodu) oraz rezerwy przeznaczone do regulowania cen surowców. Szczególną uwagę trzeba też zwrócić na sprawę organizmów zmodyfikowanych genetycznie. Zważywszy, że jest to sprawa drażliwa, trzeba będzie zachować ostrożność, aby uniknąć bezkrytycznego i nieograniczonego wprowadzenia tych organizmów.
Lorenzo Fontana (EFD), na piśmie – (IT) Zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego i niezależności Europy to sprawa o zdecydowanie zasadniczym znaczeniu, w związku z czym w głosowaniu opowiedziałem się na „tak”. Z zadowoleniem przyjmuję odniesienie do ambitnej wizji wspólnej polityki rolnej (WPR). Musimy pamiętać, że WPR ma zasadnicze znaczenie we wspieraniu rolników, którzy produkując surowce i dobra publiczne, utrzymują również nasze grunty i o nie dbają. Aby rozwiązać nowe problemy żywnościowe, które przewidujemy na przyszłość, musimy upewnić się, czy stajemy się samowystarczalni jako producenci i czy importujemy coraz mniej produktów rolnych z państw trzecich, które nie przestrzegają nie tylko prawodawstwa dotyczącego środowiska i zdrowia, ale też nie przestrzegają praw pracowników.
Elisabetta Gardini (PPE), na piśmie – (IT) Zwiększenie bezpieczeństwa żywnościowego to jedno z wyzwań, któremu trzeba będzie sprostać za sprawą reformy wspólnej polityki rolnej (WPR) po roku 2013.
Zdolność do zapewnienia obywatelom UE wystarczających zapasów żywności musi odzwierciedlać prognozowany ostry wzrost zapotrzebowania na żywność na świecie do 2050 roku. W związku z tym ochrona tego podstawowego prawa zarówno na terytorium Unii Europejskiej, jak i poza jej granicami, to priorytet i dlatego Unia powinna dążyć do zwiększenia wydajności rolnictwa, zapewniając jednocześnie bezpieczne dostawy żywności po rozsądnych cenach, w uzupełnieniu do bieżącej konieczności ochrony środowiska naturalnego na obszarach wiejskich w Europie.
Nie możemy dopuścić do dalszych spekulacji finansowych, które powodują niekontrolowane podwyżki cen i zmiany na światowych rynkach żywności. Aby utrzymać europejską produkcję, musimy przywrócić równowagę w stosunkach umownych między producentami a współczesnym systemem dystrybucji.
Nie możemy niedoceniać faktu, że u podstaw zakłóceń na rynku leżą często takie czynniki jak siła przetargowa, antykonkurencyjne praktyki oraz brak przejrzystości, skutkujące poważnymi konsekwencjami dla konkurencyjności całego łańcucha dostaw żywności.
Bruno Gollnisch (NI), na piśmie – (FR) To prawda, rolnictwo to sektor strategiczny, a bezpieczeństwo żywnościowe ma wartość nadrzędną. Minęły całe dziesięciolecia zanim Europa zdała sobie z tego sprawę. Tytuł sprawozdania wprowadza jednak w błąd. W ogóle nie wspomina się w nim o druzgocących konsekwencjach światowego wolnego handlu i logice rynkowej.
Nadal będziemy jeść truskawki zimą, bez względu na to, czy pochodzą one z południowej półkuli ani czy energia i woda stosowane do ich uprawy zawierały gazy cieplarniane. Nadal będziemy godzić się na przywóz ziaren z Afryki kosztem lokalnych upraw, wspierając tym samym konkurencję naszych własnych producentów.
Nadal będziemy apelować o uregulowanie rynków produktów rolnych i ich produktów pochodnych, mimo że to drugie pojęcie jest pozbawione sensu; powinniśmy też propagować rolnictwo i krótkie łańcuchy żywnościowe, bezlitośnie ścigając nadużycia popełniane przez pośredników i duże podmioty prowadzące handel detaliczny.
Będziemy bezlitośnie się przyglądać, jak kraje, które roztrwoniły swój własny potencjał przejmują kontrolę nad użytkami rolnymi krajów najbardziej podatnych na zagrożenia, co będzie nas coraz bardziej niepokoiło, ale nie zmusi do podjęcia działań, by zaradzić takiej potencjalnie zapalnej sytuacji.
Poczynili Państwo postępy, ale pozostaje jeszcze sporo do zrobienia. Nie chcąc zaradzić sytuacji w ramach samego systemu, przez który mamy te problemy, skazują się Państwo na porażkę.
Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie – (FR) Bezpieczeństwo żywnościowe to podstawowy problem, na który Unia Europejska musi skutecznie zareagować. W związku z tym poparłam przedmiotowe sprawozdanie mojej koleżanki z Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, w którym sprawozdawczyni opowiada się za zdecydowaną i odpowiedzialną WPR, ukierunkowaną na młodych rolników; proponuje zwalczanie spekulacji na rynkach rolnych oraz zmienności cenowej, którą te spekulacje powodują; ponownie potwierdza też, że walkę z ubóstwem w UE i na całym świecie trzeba uznać za priorytet, traktując bezpieczeństwo żywnościowe i dostęp do żywności jak podstawowe prawa człowieka. UE musi rozwiązać dzisiejsze problemy z żywnością oraz przewidzieć przyszłe trudności, jakie mogą pojawić się w danym obszarze. Pomysł utworzenia ukierunkowanego światowego systemu zapasów żywności, który uważam za całkowicie słuszny, nie będzie zatem łatwy do zrealizowania.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie – Głosowałem za odrzuceniem sprawozdania pani Sârbu, mimo że zawiera ono liczne pozytywne aspekty. Żywność to zasadniczo ważna sprawa, której znaczenie będzie coraz większe. Ważne jest, aby UE przyjęła skoordynowane stanowisko wobec swojego sektora rolnictwa, aby sprostać przyszłym wyzwaniom. Nie uważam jednak, aby organizmy zmodyfikowane genetycznie miały odegrać jakąś uzasadnioną rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa dostaw żywności, wobec czego nie mogłem poprzeć sprawozdania, w którym proponuje się zielone światło dla modyfikacji genetycznej.
Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie – (LT) Poparłem przedmiotowe sprawozdanie, ponieważ bezpieczeństwo żywnościowe to prawo człowieka gwarantujące aktywny i zdrowy tryb życia. Wielu ludzi na świecie notorycznie cierpi z powodu głodu lub braku prawdziwego, długoterminowego bezpieczeństwa żywnościowego. Mimo pozornie wystarczającej ilości pożywienia, znaczna część ludności na świecie nie może sobie pozwolić na podstawowe artykuły żywnościowe, których potrzebuje; dostępność żywności to podstawowy problem, który trzeba pilnie rozwiązać. Koniecznie trzeba zapewnić dostępność żywności wszystkim obywatelom ze wszystkich grup społecznych. Celu w postaci bezpieczeństwa żywnościowego nie można zrealizować, nie rozwiązując dwóch najważniejszych na dzień dzisiejszy problemów: zmienności rynku i cenowej (będących w dużej mierze następstwem spekulacji na rynku surowców) oraz malejących zapasów żywności. Pod żadnym pozorem nie możemy dopuścić do spekulacji w obszarze cen żywności. Musimy propagować nie tylko konkurencyjność, ale też rolnictwo tradycyjne, uprawy małoobszarowe, rolnictwo ekologiczne i lokalną dystrybucję, zapewniając różnorodność rolnictwa w całej Europie. Ponadto w kontekście starzejącej się ludności na obszarach wiejskich uważam, że koniecznie trzeba zapewnić dostęp do gruntów i kredytów młodym rolnikom. Naszym celem jest utrzymanie rozsądnych cen żywności i przyzwoitych dochodów dla rolników. W żadnym wypadku jednak nie zgodzę się na stosowanie materiałów zmodyfikowanych genetycznie, na ich przywóz w celu udostępniania konsumentom i na inne działania czy na zatwierdzanie metod produkcji stosowanych w państwach trzecich, ponieważ nie ma danych, które mogłyby nas w uzasadniony sposób przekonać, że materiały takie nie szkodzą zdrowiu ludzi ani środowisku.
Karin Kadenbach (S&D), na piśmie – (DE) Niestety, dzięki głosom konserwatywnych posłów w tekście znalazła się klauzula zawierająca propozycję dotyczącą szybszego procesu zatwierdzania w UE przywozu nowego rodzaju modyfikowanej genetycznie paszy po uznaniu ją za bezpieczną. Popytu na żywność nie można jednak pod żadnym pozorem zaspokajać przy pomocy metod modyfikacji genetycznej. Cały czas jestem stanowczo przeciwna żywności zmodyfikowanej genetycznie i chciałabym przypomnieć Komisji Europejskiej zasadę ostrożności: nawet jeżeli istnieją opracowania naukowe, w których stwierdza się, że zmodyfikowane genetycznie artykuły żywnościowe nie są szkodliwe dla zdrowia, to prawdopodobnie nie mamy jeszcze właściwych metod badawczych, aby to potwierdzić. W końcu musimy szanować wolę konsumentów, którzy odrzucają tego rodzaju żywność.
Elisabeth Köstinger (PPE), na piśmie – (DE) Rolnictwo ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa żywnościowego na świecie, w związku z czym musimy podjąć działania. Za podstawowe cele wspólnej polityki rolnej trzeba zatem obrać zapewnienie dochodów rolnikom oraz odpowiednie dostawy dobrej jakości żywności. Wahające się ceny na rynku w sektorze rolnictwa również wywołują niepewność i dlatego trzeba się nimi zająć. Popieram przedmiotowe sprawozdanie, w którym wyraźnie dowodzi się, że bezpieczeństwo żywnościowe to też podstawowy problem Unii Europejskiej, wymagający skoordynowania poszczególnych obszarów polityki. Poprawę można zapewnić wyłącznie przez połączenie polityki rolnej, polityki rozwoju, handlowej, finansowej i energetycznej oraz w obszarze badań naukowych.
Giovanni La Via (PPE), na piśmie – (IT) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani Sârbu, ponieważ zapewnienie stałych i bezpiecznych zapasów żywności to podstawowa rola, jaką społeczeństwo przypisuje rolnictwu. Bezpieczeństwo żywnościowe to podstawowe prawo człowieka, które oznacza, że wszyscy ludzie przez cały czas powinni mieć fizyczny, społeczny i gospodarczy dostęp do wystarczającej ilości bezpiecznej i pożywnej żywności, pozwalającej im prowadzić aktywny tryb życia. W niektórych częściach świata prawo to często nie funkcjonuje, a w innych jest prawie wcale niezagwarantowane z różnych przyczyn i za sprawą różnych czynników, które razem skutkują poważnym zagrożeniem dla zdrowia konsumentów. W dzisiejszych czasach, w czasach debaty nad kształtem wspólnej polityki rolnej po roku 2013, przedmiotowe sprawozdanie pozwala nam wyznaczyć niektóre wytyczne dotyczące etycznej, społecznej i gospodarczej roli, jaką trzeba przypisać rolnictwu, również w perspektywie krótkoterminowej, określając czynniki ryzyka, które jej zagrażają, jak również wykorzystując możliwości urzeczywistnienia jej w formie bastionu światowej walki z głodem.
Bogusław Liberadzki (S&D), na piśmie – (PL) Głosowałem za sprawozdaniem Sârbu w sprawie uznania rolnictwa za sektor strategicznie ważny w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego. Bezpieczeństwo żywnościowe należy historycznie od wieków do najważniejszych powinności każdej władzy. Kryterium finansowe czy ekonomiczne nie może być zatem decydujące.
Produkować żywność tanio, ale dobrą, to bardzo ważne z punktu widzenia rynku i zdolności nabywczej ludności, zwłaszcza o niskich dochodach. Jeszcze ważniejsza jest jednak zdolność do produkcji żywności. Nie możemy pozwolić na zdanie się na import żywności, tylko dlatego, że ktoś może nam na bieżąco sprzedawać ją taniej. Możemy importować, ale musimy też utrzymywać własną zdolność do wyprodukowania potrzebnej ilości żywności.
Petru Constantin Luhan (PPE), na piśmie – (RO) W tak ważnym momencie, kiedy ceny żywności równomiernie rosną i coraz częściej się mówi o przyszłym kryzysie żywnościowym, a duża część ludności w Unii Europejskiej żyje poniżej progu ubóstwa, naszym najważniejszym zadaniem jest zapewnić dostępność żywności dla wszystkich grup społecznych. Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ uważam, że Unia Europejska potrzebuje silnej wspólnej polityki rolnej, która będzie się opierała na innowacjach i będzie przede wszystkim ukierunkowana na przywrócenie stabilności na rynkach oraz na zachęcanie i wspieranie rolników. Konsumenci europejscy mają też prawo spożywać zdrową, wysokiej jakości żywność, dostępną po rozsądnych cenach, a takie są podstawowe cele wspólnej polityki rolnej (WPR) oraz podstawowe cele Unii Europejskiej.
David Martin (S&D), na piśmie – Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ale wstrzymałem się od głosu, jeśli chodzi o trzy elementy poprawki nr 14 dotyczące organizmów zmodyfikowanych genetycznie. Właściwie nie jestem przeciwny artykułom żywnościowym zmodyfikowanym genetycznie, ale zdenerwowała mnie ta próba przyspieszenia przywozu materiałów zmodyfikowanych genetycznie oraz wykorzystania metod produkcji stosowanych w państwach trzecich. Dowody naukowe potwierdzające bezpieczeństwo modyfikacji genetycznej muszą być mocne, a społeczeństwo musi być zdecydowanie przekonane, że właściwe organy podjęły wszystkie konieczne środki ostrożności i przeprowadziły dokładne badania. W tej sytuacji nie można się spieszyć.
Marisa Matias (GUE/NGL), na piśmie – (PT) W przedmiotowym sprawozdaniu ponownie potwierdza się, że bezpieczeństwo żywnościowe jest podstawowym prawem człowieka. W tym kontekście określono dwa podstawowe problemy, które trzeba rozwiązać w celu zapewnienia tego prawa, a mianowicie zmienność cenową na rynkach, w dużym stopniu powodowaną spekulacjami, jak również malejące rezerwy żywności. W sprawozdaniu zaznaczono, że zachowania spekulacyjne są przyczyną nawet do 50 % niedawnych wzrostów cen, popierając tym samym przegląd istniejącego prawodawstwa dotyczącego instrumentów finansowych, które powinno zapewniać większą przejrzystość, gwarantować, aby służyły one gospodarce i wspierały produkcję rolną, jak również zapobiegać spekulacjom zagrażającym wydajnym gospodarstwom rolnym. W sytuacji, w której na ceny żywności w dużej mierze wpływają spekulanci w żaden sposób niezwiązani z rolnictwem, w przedmiotowym sprawozdaniu popiera się ograniczenie dostępu do rynków rolnych.
Nie kwestionuje się jednak finansjalizacji rynków finansowych pod względem strukturalnym. W sprawozdaniu proponuje się również ustanowienie światowego systemu zapasów żywności pod egidą ONZ. Ponadto apeluje się do Komisji o przyspieszenie procesu zatwierdzania przywozu zmodyfikowanych genetycznie artykułów żywnościowych, czemu jestem zdecydowanie przeciwna. W związku z tym, chcąc zarazem poprzeć dobre intencje i propozycje zawarte w sprawozdaniu, wstrzymałam się od głosu.
Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie – (FR) Mając na uwadze, że bezpieczeństwo żywnościowe jest podstawowym prawem człowieka, które trzeba zagwarantować, wezwanie do zapewnienia rolnikom zapłaty za ich pracę i zaproponowanie systemu zapasów żywności pod egidą Organizacji Narodów Zjednoczonych to koncesja na realizację naszych założeń. Popieram ją. O zmianie podejścia świadczy też dostosowanie pochodnych instrumentów towarowych i ograniczenie dostępu do rynków rolnych do podmiotów bezpośrednio związanych z produkcją rolną.
Przenoszenie produkcji i wyeliminowanie produktywizmu, koniecznych do zapewnienia samowystarczalności żywnościowej oraz zachowania bioróżnorodności, to jednak odległa perspektywa. Finansjalizacji rynków rolnych w zasadzie nie kwestionuje się. Gorzej jednak, że pojawia się temat zatwierdzania odmian zmodyfikowanych genetycznie. W związku z tym, chcąc zarazem poprzeć dobre intencje, wstrzymuję się od głosu.
Nuno Melo (PPE), na piśmie – (PT) Pojęcie bezpieczeństwa żywnościowego jest bardzo jasne, a bezpieczeństwo takie można osiągnąć, gdy wszyscy ludzie przez cały czas mają fizyczny, społeczny i gospodarczy dostęp do wystarczającej ilości bezpiecznej i pożywnej żywności, aby spełnić swoje potrzeby dietetyczne i zrealizować preferencje żywnościowe konieczne do prowadzenia aktywnego i zdrowego życia. W związku z tym, stały wzrost cen żywności powodowany wyższymi cenami surowców niewątpliwie budzi coraz większy niepokój UE. Z drugiej strony sektor rolnictwa musi zaspokoić zapotrzebowanie na żywność nieustannie rosnącej liczby ludzi, pomimo że musi walczyć z malejącą ilością zasobów naturalnych oraz wysokimi kosztami produkcji. Mając na uwadze przyszłe potrzeby, nie ma wątpliwości, że rolnictwo stało się sektorem strategicznym czy w istocie sektorem o zasadniczym znaczeniu dla rozwoju gospodarczego UE i całego świata.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie – (DE) Jeśli chodzi o problem bezpieczeństwa żywnościowego, to w szczególności polega on na tym, że państwa członkowskie UE są coraz mniej samowystarczalne. Okazuje się, że jak dotąd nie ma możliwości zatrzymania niepokojącej tendencji wśród rolników, którzy wycofują się z etatowej gospodarki rolnej, czyniąc z niej działalność uboczną albo opuszczając grunty. Jeżeli mówimy o bezpieczeństwie żywnościowym, musimy sporządzić plany zatrzymania tej niepokojącej tendencji i zwiększenia wśród konsumentów świadomości produktów rolnych. W tym kontekście trzeba przede wszystkim szczegółowo zbadać dotacje UE pod względem możliwości ograniczenia transportu artykułów żywnościowych po terytorium całej Unii. Będzie to z korzyścią nie tylko dla środowiska, w przypadku którego pomoże realizować cele w obszarze ograniczenia emisji określone w protokole z Kioto, ale też ograniczy zagrożenie hałasem, zwłaszcza dla osób mieszkających lub pracujących przy trasach tranzytowych.
I na koniec sprawa nie mniej ważna, a mianowicie to, że powinniśmy rozważyć zakres, w jakim możemy lepiej propagować alternatywne systemy napędu, gdyż produkcja biopaliw zaczyna zagrażać rolnictwu konwencjonalnemu, skutkując niedoborem żywności i wyższymi cenami. W sprawozdaniu nie uwzględniono tych aspektów, wobec czego wstrzymałem się od głosu.
Claudio Morganti (EFD), na piśmie – (IT) Sprawozdawczyni podkreśla rolę rolnictwa w związku z nowymi wyzwaniami w obszarze żywności.
Według Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) produkcja żywności musi wzrosnąć o co najmniej 70 %, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu populacji światowej, która ma według szacunków przekroczyć 9 miliardów do roku 2050. Bezpieczeństwo żywnościowe wymaga zatem silnej wspólnej polityki rolnej.
Podstawowe cele WPR to: zwiększenie wydajności rolnictwa; pomoc rolnikom w zapewnieniu sobie właściwego standardu życia; ustabilizowanie rynków; oraz zapewnienie bezpiecznych dostaw żywności po rozsądnych cenach. Powodzenie w realizacji tych celów doprowadziło jednak do niezamierzonej nadprodukcji i nadwyżek, co spowodowało zakłócenia na rynku oraz zwiększyło obawy w kwestii ochrony środowiska. W ramach nowej WPR powinno się zatem zwiększyć bezpieczeństwo żywnościowe, zwiększając wydajność i jednocześnie stymulując ekologiczną produkcję żywności. W sprawozdaniu podkreśla się znaczenie odzwierciedlenia w finansowaniu WPR ambitnej wizji i celów tej polityki.
Aby utrzymać rozsądne ceny żywności oraz, przede wszystkim, zapewnić rolnikom przyzwoite dochody oraz zagwarantować bezpieczeństwo żywnościowe, WPR należałoby utrzymać na obecnym poziomie. Zasadnicze znaczenie ma poprawa i zaostrzenie kontroli w obszarze bezpieczeństwa żywności w Unii oraz państwach trzecich, w związku z czym popieram przedmiotową rezolucję.
Cristiana Muscardini (PPE), na piśmie – (IT) Bezpieczeństwo żywnościowe to prawo człowieka, a jednym z celów wspólnej polityki rolnej musi być zapewnienie wszystkim ludziom łatwego dostępu do żywności, z uwzględnieniem rosnącej liczby ludności, zmiany klimatu, wysokich kosztów energii oraz przeszkód związanych z ograniczonymi zasobami naturalnymi.
Zgadzam się ze sprawozdawczynią – panią Sârbu, i popieram jej plan, który zakłada konieczność zapewnienia WPR po roku 2013 możliwości reagowania na wymagania i wyzwania w obszarze bezpieczeństwa żywnościowego. Ważne jest zatem propagowanie różnorodności w produkcji rolnej, obejmującej duże łańcuchy handlowe, rolnictwo tradycyjne oraz uprawy małoobszarowe; zapewnienie młodym rolnikom dostępu do kredytów; oraz stymulowanie programów gospodarowania zapasami żywności w celu ułatwienia światowego handlu i obniżenia cen na rynku światowym.
Jestem jednak przeciwna rozwojowi w obszarze organizmów zmodyfikowanych genetycznie i stosowaniu tych organizmów w paszach do czasu uznania ich za bezpieczne dla zwierząt gospodarskich i europejskich konsumentów.
Rareş-Lucian Niculescu (PPE), na piśmie – (RO) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania. Żałuję jednak, że podczas głosowania usunięto kilka ważnych zapisów, takich jak ten dotyczący zbadania możliwości zatwierdzania metod produkcji stosowanych w państwach trzecich w odniesieniu do organizmów zmodyfikowanych genetycznie. Niektóre państwa poczyniły ogromne postępy w tej dziedzinie, podczas gdy Unia Europejska pozostaje w tyle i nie wykorzystuje w pełni dostępnego potencjału. Żałuję też, że usunięto punkt dotyczący problemu ogromnych obszarów nieuprawianych użytków rolnych w niektórych państwach członkowskich.
Franz Obermayr (NI), na piśmie – (DE) W sprawozdaniu przedstawiono niektóre bardzo dobre inicjatywy, takie jak środki zachęcające do rolnictwa tradycyjnego i ekologicznego, w szczególności wspieranie rolników prowadzących działalność na małą skalę oraz ochrona krajowych rolników przed presją ze strony konkurencji z państw trzecich, stosującej znacznie niższe standardy jakości. Z drugiej strony sprawozdawczyni popiera stosowanie organizmów zmodyfikowanych genetycznie. W związku z tym wstrzymałem się od głosu.
Wojciech Michał Olejniczak (S&D), na piśmie – (PL) Bezpieczeństwo żywnościowe jest kluczowym wyzwaniem dla rolnictwa nie tylko w Unii Europejskiej, ale na całym świecie, zwłaszcza w krajach rozwijających się. Według FAO do 2050 roku globalne zapotrzebowanie na żywność podwoi się, a liczba ludności na świecie wzrośnie z obecnych 7 miliardów do 9 miliardów. Światowa produkcja żywności będzie więc musiała odpowiednio wzrosnąć w kontekście presji związanej z zasobami naturalnymi. Produkcja żywności na świecie będzie musiała wzrosnąć przy jednoczesnym mniejszym zużyciu wody, energii, nawozów i pestycydów oraz przy mniejszej powierzchni gruntów. Zatrważające są dane, iż ogólna liczba głodujących przekracza miliard, zaś w Unii Europejskiej ponad 40 milionów osób ubogich brakuje żywności. Dlatego też uważam, iż należy wykorzystać postęp naukowy, jeżeli może on przynieść odpowiednie rozwiązania mające na celu złagodzenie głodu na świecie, zwłaszcza poprzez efektywniejsze wykorzystanie zasobów. UE musi nadal zapewniać bezpieczeństwo żywnościowe swoim obywatelom i brać udział w dostarczaniu żywności dla całego świata, jednocześnie lepiej i bardziej spójnie współpracując z resztą świata, w szczególności z krajami rozwijającymi się, aby pomagać im w długoterminowym rozwoju sektorów rolnictwa w zrównoważony sposób. Dlatego też opowiedziałem się za przyjęciem sprawozdania o uznaniu rolnictwa za sektor strategiczny w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego.
Rolandas Paksas (EFD), na piśmie – (LT) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie uznania rolnictwa za sektor strategiczny w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego, ponieważ z uwagi na rosnącą liczbę konsumentów, liczbę ludzi cierpiących głód, sytuację rolników, wahania cen żywności i spekulacje na rynku papierów wartościowych, zastosowanie określonych środków regulujących sektor rolnictwa jest sprawą szczególnej wagi. Przede wszystkim trzeba podjąć wszelkie możliwe wysiłki, propagując za sprawą bodźców finansowych rolnictwo tradycyjne, na małą skalę czy ekologiczne, aby zapewnić stałe bezpieczeństwo żywnościowe. Mając na uwadze zagrożenia dla zdrowia ze strony materiałów zmodyfikowanych genetycznie, nie zgadzam się z propozycją, aby umożliwić przywóz produktów niemodyfikowanych genetycznie zawierających niewielkie ilości materiału genetycznie modyfikowanego.
Musimy podjąć wszelkie możliwe środki, aby nie zatwierdzono przywozu nowego rodzaju modyfikowanej genetycznie paszy do UE i możliwości stosowania metod produkcji wykorzystywanych w państwach trzecich. Nie możemy rozwiązywać problemów związanych z dostępnością żywności, nie przestrzegając wymogów w obszarze bezpieczeństwa żywności i wystawiając zdrowie ludzi na zagrożenia. Mając na uwadze starzejącą się ludność obszarów wiejskich i zamierzając zachęcić młodych ludzi do gospodarki rolnej, należy koniecznie przewidzieć preferencyjne warunki kredytowania młodych rolników.
Alfredo Pallone (PPE), na piśmie – (IT) Bezpieczeństwo żywnościowe to podstawowe prawo człowieka i można o nim mówić wówczas, gdy wszyscy ludzie cały czas mają fizyczny, społeczny i gospodarczy dostęp do wystarczającej ilości żywności. Mimo pozornie wystarczającej ilości pożywienia, znaczna część ludności na świecie nie może sobie pozwolić na podstawowe artykuły żywnościowe, których potrzebuje; około 900 milionów ludzi na całym świecie cierpi głód z powodu skrajnego ubóstwa. Dostępność żywności to podstawowy problem, który trzeba pilnie rozwiązać. Bezpieczeństwo żywnościowe wymaga silnej wspólnej polityki rolnej, mogącej zapewnić zwiększenie wydajności rolnictwa, ustabilizować rynki oraz, przede wszystkim, zapewnić bezpieczne dostawy żywności po rozsądnych cenach. Celu tego nie da się jednak zrealizować, nie rozwiązując problemu zmian na rynku i zmienności cenowej. Ze względu na wagę sprawy żywności głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani Sârbu, w którym wyraża się również zgodę na szybszy proces zatwierdzania w UE przywozu nowego rodzaju modyfikowanej genetycznie paszy, rozpatrując też możliwość zezwolenia na stosowanie metod produkcji wykorzystywanych w państwach trzecich. Głosując, popieram też obecność niewielkiej ilości materiału genetycznie modyfikowanego w produktach sprowadzanych do UE.
Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie – (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani Sârbu, ponieważ rolnictwo to ważny i rozwijający się sektor, któremu należy przypisać priorytetowe znaczenie w agendzie politycznej z uwagi na jego strategiczną rolę w kontekście bezpieczeństwa żywnościowego. W przeglądzie wspólnej polityki rolnej na okres po roku 2013 należałoby przedstawić propozycje dotyczące tej kwestii. Występująca ostatnio zmienność cen żywności i podstawowych produktów wywołała niepokój w Europie i na całym świecie. Kryzys finansowy i coraz poważniejsze zjawiska pogodowe, jak te, które miały miejsce w 2010 roku, z przedłużającą się suszą i pożarami w Rosji oraz ogromnymi powodziami w Pakistanie, przyczyniły się do ogromnej niestabilności. UE nie może być uzależniona od protekcjonistycznych decyzji takich krajów jak Rosja i Ukraina, które eksportują około 30 % światowej pszenicy, czy Argentyna będąca wielkim światowym producentem mięsa. Uważam, że UE ma obowiązek nakarmić europejskie społeczeństwo i ludność na świecie, której liczba ma wzrosnąć do 2050 roku o 2 miliardy, wymuszając tym samym 70 % wzrost dostaw żywności. Większa produkcja powinna spełniać kryteria dotyczące środowiska, bezpieczeństwa żywnościowego, dobrostanu zwierząt i zatrudnienia. Dystrybucję przeniesiono do krajów mniej rozwiniętych, ale nie wydaje się, aby były one zdolne spełnić te kryteria.
Aldo Patriciello (PPE), na piśmie – (IT) Bezpieczeństwo żywnościowe to podstawowe prawo, któremu stoją na przeszkodzie ograniczone zasoby rolne, wysokie ceny energii i zmiany klimatyczne.
Według Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa produkcja żywności musi wzrosnąć o co najmniej 70 % do roku 2050, ponieważ około 900 milionów ludzi na świecie cierpi głód, a w samej Europie 16 % ludności żyje poniżej granicy ubóstwa. Silna wspólna polityka rolna (WPR) ma zasadnicze znaczenie i w rzeczywistości obrano w niej ten kierunek, ale wymaga ona reformy, która zapewni zrównoważony rozwój i zwiększy bezpieczeństwo żywnościowe. Cel ten można zrealizować wyłącznie w drodze rozwiązania problemu zmienności cenowej (powodowanej spekulacjami) oraz malejących zapasów żywności.
W tym kontekście w sprawozdaniu popiera się potrzebę dokonania przeglądu obowiązującego prawodawstwa w sprawie instrumentów finansowych oraz utworzenie światowego system zapasów żywności w celu ułatwienia światowego handlu w sytuacji, w której mamy do czynienia ze wzrostem cen i pojawiającymi się przypadkami protekcjonizmu. Nowa WPR na okres po roku 2013 musi być przygotowana na wszystkie takie sytuacje, w związku z czym popieram przedmiotowe sprawozdanie, w którym propaguje się konkurencyjność, rolnictwo tradycyjne, dostęp do gruntów i kredytów dla młodych rolników oraz większą integrację obszarów żywności i energii.
Marit Paulsen, Olle Schmidt i Cecilia Wikström (ALDE), na piśmie – (SV) Na planecie, którą niebawem będzie zamieszkiwało 9 miliardów ludzi, dostawy żywności stanowią podstawowy problem na przyszłość. Niniejsze sprawozdanie skoncentrowano na ogromnym wyzwaniu i zadano w nim kilka ważnych pytań, przykładowo pytanie dotyczące problemu przejmowania gruntów, i oczywiście te aspekty sprawozdania popieramy. Niestety, w sprawozdaniu zawarto jednocześnie propozycje kilku wspólnych środków – takich jak europejskie programy propagujące zdrowe odżywianie oraz spożywanie mleka i owoców w szkołach, jak również propozycję zwiększenia budżetu na te programy – a o tych sprawach powinny naszym zdaniem samodzielnie decydować poszczególne państwa członkowskie. W związku z tym postanowiliśmy ostatecznie wstrzymać się od głosu.
Rovana Plumb (S&D), na piśmie – (RO) Według FAO produkcję żywności trzeba będzie zwiększyć o 70 %, aby zaspokoić rosnące zapotrzebowanie ludności na świecie, której liczba ma przekroczyć do 2050 roku 9 miliardów. Ponadto około 900 milionów ludzi notorycznie cierpi głód z powodu skrajnego ubóstwa, podczas gdy aż do 2 miliardów osób dotyczy problem braku faktycznego długotrwałego bezpieczeństwa żywnościowego z uwagi na różny stopień ubóstwa. Mając na uwadze stale rosnące zapotrzebowanie na żywność oraz fakt, że 16 % obywateli UE żyje poniżej granicy ubóstwa, prawo i dostęp do żywności stają się sprawą priorytetową. W związku z tym, aby zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe, nieustannie potrzebujemy silnej, zorientowanej na rynek, oddzielnej i ukierunkowanej na środowisko wspólnej polityki rolnej (WPR), która będzie obejmowała też ważny składnik rozwoju wsi oraz będzie uwzględniała inne problemy, zwłaszcza zmianę klimatu, kryzys gospodarczy oraz utrzymanie równowagi terytorialnej w UE. Celu w postaci bezpieczeństwa żywnościowego nie można zrealizować, nie rozwiązując dwóch najważniejszych bieżących problemów: zmian na rynku i zmienności cenowej oraz malejących zapasów żywności.
Paulo Rangel (PPE), na piśmie – (PT) Wielokrotnie podkreślałem podstawowe znaczenie problemu bezpieczeństwa żywnościowego. W obecnej sytuacji państwa członkowskie nie powinny traktować rolnictwa wyłącznie w kategoriach problemu gospodarczego, ale raczej w kategoriach strategicznej obrony. W tym celu koniecznie trzeba zapewnić – co podkreśla sprawozdawczyni – aby nowa wspólna polityka rolna na okres po roku 2013 pozwoliła odpowiednio reagować na wymagające wyzwania, przed jakimi stanął ten sektor dzisiaj, zwłaszcza pod względem stabilności cen, oraz by pozwoliła chronić interesy rolników i wzmocnić rezerwy żywności.
Crescenzio Rivellini (PPE), na piśmie – (IT) Gratuluję pani Sârbu. Aby zapewnić bezpieczne dostawy żywności po rozsądnych cenach, UE musi wyposażyć się w silną wspólną politykę rolną (WPR), zniechęcającą do spekulacji na rynku surowców i pomagającą młodym ludziom rozpocząć działalność w sektorze gospodarki rolnej.
Przyszła WPR musi być w istocie zdecydowanie bardziej ukierunkowana na młodych rolników. W UE jedynie 7 % rolników liczy mniej niż 35 lat, a za około 10 lat UE będzie potrzebowała 4,5 miliona rolników. Apeluję zatem, by wzmocnić obowiązujące środki, takie jak dopłaty do rozpoczęcia działalności i dopłaty do oprocentowania w celu zachęcenia młodych ludzi do gospodarki rolnej.
Ponadto, aby obowiązujące instrumenty finansowe pomagały rolnikom przetrwać kryzys, a nie sprzyjały spekulatorom, skutkując tym samym skrajną zmiennością cenową, apeluję o dokonanie przeglądu europejskiego prawodawstwa w sprawie produktów finansowych w celu zapewnienia większej przejrzystości w negocjacjach. Wzywam również Komisję Europejską do niezwłocznego podjęcia zdecydowanych działań w celu wyraźnego ograniczenia spekulacji i rozwiązania problemu niestabilności na rynkach surowców.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie – Przedmiotowe sprawozdanie przyjęto bez poparcia grupy Verts/ALE, która głosowała za jego odrzuceniem. Spowodowane to było pozostawieniem w tekście ustępu 14. W ustępie tym apeluje się do Komisji „o zaproponowanie technicznego rozwiązania problemu obecności niewielkiej ilości materiału genetycznie modyfikowanego w przywozie produktów niemodyfikowanych genetycznie oraz o zaproponowanie szybszego procesu zatwierdzania w UE przywozu nowego rodzaju modyfikowanej genetycznie paszy po uznaniu ją za bezpieczną”.
Licia Ronzulli (PPE), na piśmie – (IT) Bezpieczeństwo żywnościowe to podstawowe prawo człowieka, zapewnione tylko wówczas, gdy spełnione są potrzeby dietetyczne i zrealizowane preferencje żywnościowe człowieka, umożliwiające mu prowadzenie aktywnego i zdrowego trybu życia.
Przewidując reformę wspólnej polityki rolnej na okres po roku 2013, trzeba w szczególności dopilnować, aby wsparcie udzielane europejskim rolnikom umożliwiało im zawsze całkowite przestrzeganie norm w obszarze bezpieczeństwa żywności i ochrony środowiska. Mimo efektywnej produkcji europejskiej, około 80 milionów ludzi nadal żyje poniżej granicy ubóstwa, a wielu korzysta z programów pomocy żywnościowej. Silna WPR pozwoli nie tylko utrzymać pozycję rolników w gospodarce jako producentów żywności, ale też zapewni środki do życia i miejsca pracy dla ponad 28 milionów obywateli zatrudnionych na obszarach wiejskich w Europie.
Jeżeli uwzględnimy również kryzys gospodarczy, po 2013 roku trzeba będzie utrzymać płatności bezpośrednie dla rolników, aby ustabilizować ich dochody i pomóc im przeciwstawić się zmienności na rynku. Podjęte zostaną w końcu specjalne inicjatywy na rzecz zachęcenia młodych ludzi do podejmowania działalności w sektorze gospodarki rolnej, takie jak ułatwienie dostępu do kredytów i propagowanie szkoleń zawodowych oraz konkretnego kształcenia zawodowego, przy jednoczesnym upowszechnianiu w całej Europie „dobrych praktyk rolnych”.
Oreste Rossi (EFD), na piśmie – (IT) Pomijając wątpliwe odniesienie do danych dotyczących wzrostu ludności na świecie, które nie odzwierciedlają ostatniego spadku współczynnika urodzeń w różnych krajach pozaeuropejskich, bezpieczeństwo żywnościowe ma bez wątpienia związek z odpowiednim wykorzystaniem rolnictwa.
W związku z tym, wspólna polityka rolna ukierunkowana na zwiększenie jakości, ekologiczną gospodarkę rolną oraz pomoc rolnikom w utrzymaniu przyzwoitego poziomu życia jest w oczywisty sposób pożądana. Jeżeli uwzględnimy przy tym politykę energetyczną, powiązaną z sektorem rolnictwa za sprawą wykorzystania biopaliw, to jest to argument przemawiający za dalszą analizą, ponieważ produkcja biopaliw jest konkurencyjna w stosunku do produkcji żywności. Wniosek z przedmiotowego sprawozdania jest również oczywisty: nie wolno nam myśleć o ograniczeniu budżetu WPR.
Bart Staes (Verts/ALE), na piśmie – (NL) Ogólnie ujmując, omawiane sprawozdanie jest warte wkładu do debaty nad rolą rolnictwa w kontekście dostaw żywności. Parlament prawidłowo określił problemy, z którymi rolnicy muszą się borykać w czasach skrajnej zmienności na rynku i zmienności cenowej, tak jak słusznie zwrócił uwagę na trudności, jakich rolnicy doświadczają w związku z tym obecnie. Komisja musi zaproponować zdecydowane i trwałe środki, aby rozwiązać problem zmienności na rynkach rolnych. Ma to zasadnicze znaczenie dla utrzymania produkcji w UE. Ogromny wzrost cen na rynkach finansowych na surowce rolne to w dużym stopniu skutek spekulacji. Zachowania spekulacyjne są przyczyną niemalże 50 % niedawnych wzrostów cen.
To dobrze, że Parlament Europejski poparł wnioski specjalnego sprawozdawcy ONZ ds. prawa do żywności dotyczące roli odgrywanej przez dużych inwestorów instytucjonalnych, takich jak fundusze hedgingowe, fundusze emerytalne i banki inwestycyjne, ponieważ wpływają one na indeksy cen surowców poprzez działalność na rynkach instrumentów pochodnych. Parlament solidnie przeanalizował sytuację, ale całkowicie zaniedbał sprawę, jeśli chodzi o zamieszczenie w sprawozdaniu stosownych uwag w kwestii roli, jaką organizmy zmodyfikowane genetycznie odgrywają w rolnictwie. Taka debata toczy się gdzie indziej i nie powinna odbywać się w tym miejscu, wobec czego postanowiłem zagłosować za odrzuceniem przedmiotowego sprawozdania.
Csanád Szegedi (NI), na piśmie – (HU) Nie mogę poprzeć inicjatywy ukierunkowanej na ułatwienie lub przyspieszenie przywozu jakichkolwiek roślin genetycznie zmodyfikowanych. Dzięki doskonałej jakości użytków rolnych w Unii Europejskiej wiele krajów, w tym Węgry, Polska, Włochy i Francja, może produkować dobrej jakości paszę. Nie potrzebujemy żadnej modyfikowanej genetycznie paszy. Nie popieram też przywozu produktów zmodyfikowanych genetycznie do Unii Europejskiej z uwagi na długoterminowe ujemne skutki dla zdrowia wskutek spożywania takich produktów.
Nuno Teixeira (PPE), na piśmie – (PT) Wyrażenie „bezpieczeństwo żywnościowe” uwydatnia konieczność podjęcia konkretnych środków w celu zwiększenia światowych zapasów żywności: to prawo człowieka obejmujące fizyczny i ekonomiczny dostęp do zdrowej, pożywnej i w wystarczających ilościach żywności. Uważam, że przyjęcie tego sprawozdania, uwydatniającego rolę sektora rolnictwa, to sprawa najwyższej wagi. Prognozowany wzrost liczby ludności oraz występujące ubóstwo oznaczają, że aby zaspokoić potrzeby ludności, produkcję żywności trzeba będzie zwiększyć co najmniej o 70 %. Zjawiska klimatyczne, spekulacje i zmienność cenowa negatywnie wpłynęły na zdolności rolników.
Po roku 2013 potrzebna będzie wspólna polityka rolna, która będzie w stanie zagwarantować bezpieczeństwo żywnościowe za sprawą zdecydowanego zaangażowania w konkurencyjność i innowacje oraz zwiększenia liczby młodych rolników, którzy będą mogli stawić czoło nowym, globalnym wyzwaniom. Politykę rolną trzeba uregulować poprzez propagowanie tradycyjnego i lokalnego rolnictwa i ponadto ekologicznej żywności wytwarzanej z lokalnie produkowanych surowców.
Marie-Christine Vergiat (GUE/NGL), na piśmie – (FR) Parlament Europejski przyjął sprawozdanie w sprawie uznania rolnictwa, ale osobiście wstrzymałam się od głosu. W przedmiotowym sprawozdaniu uwzględnia się wiele aspektów o zasadniczym znaczeniu dla rolników, takich jak pomoc dla gospodarstw produkujących na małą skalę, młodych rolników oraz walka ze spekulacjami cenowymi. W sprawozdaniu uwydatnia się również konieczność zapewnienia znacznych środków finansowych na przyszłą wspólną politykę rolną.
Chociaż w ogólnym zarysie sprawozdanie jest dobre, to przewiduje się w nim środek niemożliwy do przyjęcia, a mianowicie przyspieszenie przez Komisję procedur zatwierdzania organizmów zmodyfikowanych genetycznie.
Środek ten nie pozwala na przeprowadzenie właściwej oceny produktów przed ich wprowadzeniem do obrotu i lekceważy wielokrotnie potępione zagrożenia, jakie niesie ze sobą sprzedaż organizmów zmodyfikowanych genetycznie.
W przypadku danego środka w najmniejszym stopniu nie uwzględnia się bezpieczeństwa żywnościowego i zasady ostrożności. To niebezpieczny środek i to skandal, że znalazł się w sprawozdaniu mającym na celu uwzględnienie strategicznego znaczenia rolnictwa.
Sprawa organizmów zmodyfikowanych genetycznie powinna być omawiana w ramach odrębnej debaty, której instytucje europejskie nie chcą przeprowadzić.
Dominique Vlasto (PPE), na piśmie – (FR) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, w którym podkreśla się konieczność nadania rolnictwu priorytetowego znaczenia w polityce europejskiej. Obywatele europejscy mają coraz większe żądania, jeśli chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe, które trzeba zagwarantować na długości całego łańcucha produkcji, przetwarzania i dystrybucji. W celu zapewnienia zrównoważonego, bezpiecznego i właściwego rolnictwa trzeba sprostać wielu wyzwaniom, takim jak dostosowanie się do zmiany klimatu, kontrolowanie skutków globalizacji, ochrona bioróżnorodności, utrzymanie standardów życia rolników i zagwarantowanie samowystarczalności żywnościowej na światowym rynku znajdującym się pod dużą presją. Rolnictwo to nieodłączny element naszego dziedzictwa i zawsze kształtowało naszą tożsamość, sposób życia oraz krajobrazy. Popieram dążenia UE w obszarze rolnictwa, ale trzeba jeszcze wykonać ważną pracę w związku z reformą WPR. Apeluje zatem do UE, aby skoncentrowała swoje wysiłki na drobnych producentach rolnych, którzy stanowią największą i przede wszystkim szczególnie podatną na zagrożenia grupę społeczną. Uznanie rolnictwa za sektor strategiczny pozwoliłoby umocnić jego wymiar społeczny, do którego nie przywiązywano dotychczas wystarczająco dużej uwagi. Rolnicy również muszą być bezpieczni.
Artur Zasada (PPE), na piśmie – (PL) Jestem przekonany, że uznanie rolnictwa za sektor strategiczny pozwoli na stworzenie lepszych warunków dla realizowania programów pomocowych i informacyjnych. Z całą pewnością należy rozwijać programy pomocy żywnościowej dla najuboższych. Często zapominamy, że w Unii Europejskiej blisko 80 milionów osób żyje poniżej progu ubóstwa.
Obok programów pomocowych należy rozwijać programy promujące zdrowe odżywianie, przede wszystkim wśród dzieci i młodzieży szkolnej. Skutki zaniedbań w tym zakresie są bardzo wyraźne w USA, gdzie w ciągu ostatnich lat liczba otyłych nastolatków potroiła się. Obecność w placówkach oświatowych programów promujących spożycie owoców i mleka jest szczególnie ważna, ponieważ prawidłowo ukształtowane nawyki żywieniowe wpłyną pozytywnie na stan zdrowia młodych Europejczyków i tym samym ograniczą późniejsze wydatki w sferze zdrowotnej i socjalnej. W realizację tego typu programów należy zaangażować możliwie jak największą ilość lokalnych producentów i dystrybutorów żywności, wzmacniając tym samym pozycję małych i średnich gospodarstw rolnych.
9. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
(Posiedzenie zostało zawieszone o 12.55 i wznowione o 15.05)
Przewodniczący – Kolejnym punktem porządku dziennego jest tura pytań z udziałem przewodniczącego Komisji. Jest to zwykła procedura, tzn. pytania trwają jedną minutę, odpowiedź także trwa jedną minutę. Gdyby było dodatkowe pytanie – trzydzieści sekund, odpowiedź także trzydzieści sekund. Pierwsi pytania przewodniczącemu Komisji Europejskiej będą zadawać szefowie lub przedstawiciele grup politycznych.
Corien Wortmann-Kool, w imieniu grupy PPE – (NL) Panie Przewodniczący, Panie Przewodniczący Barroso! Chciałabym w tym Parlamencie skierować do Pana pytanie o europejski fundusz pomocy doraźnej. W pytaniu tym chciałabym się skupić na fakcie, że był Pan zaangażowany w debatę w sprawie funduszu pomocy doraźnej, bo dotyczyła ona europejskiego funduszu pomocy doraźnej. Moje pytanie do pana brzmi: jakie jest Pańskie stanowisko w sprawie rozszerzenia tego funduszu? Wypowiadał się Pan już w tej sprawie, ale przede wszystkim mówił Pan o tym, jak fundusz powinien zagwarantować sobie środki finansowe i na jak długo. Teraz sytuacja na rynku obligacji państwowych jest stosunkowo spokojna, ale to może się w każdej chwili zmienić. Stąd moje pytanie: jakie jest Pana stanowisko w sprawie rozszerzenia europejskiego funduszu pomocy doraźnej?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Panie Przewodniczący! Po pierwsze, chciałbym podziękować Pani Poseł Wortmann-Kool.
W rzeczy samej to nie jest tylko moje stanowisko, ale jednomyślne stanowisko Komisji. W dokumencie o rocznej wizji wzrostu gospodarczego stwierdza się, że Komisja uważa, iż należy wzmocnić efektywną zdolność finansowania Europejskiego Instrumentu Stabilności Finansowej (EFSF) oraz poszerzyć zakres jego działalności. Oczywiście traktujemy to jak część kompleksowej reakcji, a nie jako kompleksową reakcję. W przedmiotowym dokumencie Europejskiemu Instrumentowi Stabilności Finansowej poświęcono tylko jedno zdanie. Dotyczy on także reformy strukturalnej, konsolidacji podatkowej i środków zwiększania wzrostu.
Ale w rzeczy samej zwiększenie zdolności kredytowej jest ważne dla stabilności strefy euro, ponieważ jak Państwu wiadomo, Europejski Instrument Stabilności Finansowej został obecnie wzmocniony kwotą 440 miliardów euro. Nie proszę teraz o podwyższenie tego pułapu, ale wiemy, że de facto nie ma możliwości wydatkowania z EFSF tej kwoty 440 miliardów euro ze względu na konieczność zapewnienia mu ratingu AAA. Zatem minimum, jakie możemy i powinniśmy zrobić to zwiększenie wydajności funduszu. Uważam, że to bardzo konstruktywny wniosek, który powinien zostać przyjęty raczej wcześniej niż później.
Corien Wortmann-Kool, w imieniu grupy PPE – (NL) Panie Przewodniczący! Mam dodatkowe pytanie: mówi Pan „raczej wcześniej niż później”. Co dokładnie Pan przez to rozumie, bo moim zdaniem zagwarantowanie w nadchodzących miesiącach stabilności na rynkach finansowych jest sprawą pilną. Stanowczość w tej sprawie mogłaby pomóc. Obecnie obserwujemy przede wszystkim debaty toczące się między przywódcami rządów a ministrami finansów, więc jaki termin ma Pan na myśli mówiąc „raczej wcześniej niż później”? Czy może Pan powiedzieć coś bardziej konkretnego w tej sprawie?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Panie Przewodniczący! „Raczej wcześniej niż później” oznacza dokładnie to, że nie powinniśmy się ociągać. W przeszłości przekonaliśmy się, że wielu analityków rynku uważa, iż Unia Europejska i strefa euro reagują zamiast działać. Jak najszybciej musimy się znaleźć za zakrętem, a nie przed nim!
Rzeczywiście wydaje się, że wczorajsze posiedzenie strefy euro i dzisiejsze posiedzenie ECOFIN pozwoliły na osiągnięcie pewnego postępu. Jesteśmy w kontakcie z państwami członkowskimi. Według mnie to ważne. Uważam też, że skoro 4 lutego odbędzie się posiedzenie Rady Europejskiej, to dobrze byłoby poruszyć na nim te zagadnienia. Jesteśmy na to gotowi. Komisja jest gotowa poruszyć te problemy 4 lutego.
Stephen Hughes, w imieniu grupy S&D – Panie Przewodniczący Barroso! Wiem, że Europejska Konfederacja Związków Zawodowych zgłosiła już bardzo poważne zastrzeżenia dotyczące szczegółów interwencji Komisji na greckim i irlandzkim rynku pracy, ignorowania układów zbiorowych i dialogu społecznego. Wasza nowa wizja wzrostu gospodarczego zapowiada jeszcze więcej podobnych działań. Pańscy urzędnicy wzywają do przeglądu klauzul indeksacyjnych i układów płacowych, promowania elastycznych systemów pracy, przeglądu świadczeń dla bezrobotnych i ograniczenia nadmiernej ochrony pracowników.
Czy zgodzi się Pan, że Komisja powinna raczej dążyć do promowania dialogu społecznego i układów zbiorowych, a nie im szkodzić? A skoro kwestię płac wyłączono z socjalnego rozdziału Traktatu, to z jakiej podstawy prawnej Komisja korzysta interweniując w krajowe systemy układów zbiorowych pracy? Poza tym, podwójna konsolidacja podatkowa, do której nawołuje się w wizji, zablokuje wszelkie możliwości osiągnięcia celów strategii na rok 2020. Jak się Pan do tego ustosunkuje?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Chcę jasno i wyraźnie powiedzieć, że w pełni popieramy dialog społeczny. Robimy to na szczeblu europejskim, ale potem musimy to zrobić także na szczeblu krajowym, a za to odpowiadają państwa członkowskie. Aktywnie promuję dialog społeczny z ETUC, z BusinessEurope oraz innymi właściwymi partnerami. Ale jeśli chodzi o ścisłość stoimy na stanowisku, że teraz powinniśmy stworzyć więcej środków zachęcających do pracy, musimy zająć się sytuacją na rynkach pracy. Uważam, że jest to część reform strukturalnych, które są konieczne, aby zwiększyć konkurencyjność Europy.
Stephen Hughes, w imieniu grupy S&D – Panie Przewodniczący Barroso! Dlaczego wydaje się, iż cała uwaga skupia się na rynkach pracy? Co z pozostałymi rynkami, którymi musimy się tu zajmować – rynkiem finansowym, rynkiem wewnętrznym, rynkami towarowymi? Wydaje się, że cała uwaga skupia się na rynkach pracy. Dlaczego najubożsi, pracownicy, mają ponosić koszty tej recesji i konieczności jej naprawienia?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Uwaga skupia się nie tylko na rynku pracy. Reformujemy rynki finansowe przy aktywnym wsparciu i udziale tego Parlamentu. W wizji wzrostu gospodarczego obszernie omówiliśmy też konieczność pogłębienia reformy rynku wewnętrznego. Obecnie omawiamy przede wszystkim rynki energii, ale rynek pracy jest również częścią reform strukturalnych niezbędnych do zwiększenia konkurencyjności Europy zwłaszcza w krajach najbardziej narażonych. Jak Panu wiadomo niektóre z nich już wdrażają ważne reformy rynku pracy.
Guy Verhofstadt, w imieniu grupy ALDE – Panie Przewodniczący! Wiem, że podczas nieoficjalnej rozmowy z prezydentem Miedwiediewem przekazał Pan swoje obawy dotyczące sprawy Chodorowskiego. Gdyby sprawa Chodorowskiego miała być sprawdzianem dla państwa prawa w Rosji, to musielibyśmy oczywiście stwierdzić, że Rosja nie zaliczyła tego sprawdzianu. Jakby tego było mało, w dniu 31 grudnia doszło do aresztowania Borysa Niemcowa. Artykuł 31 rosyjskiej Konstytucji gwarantuje jednak wolność zgromadzeń.
Jak Pan wie, opozycja organizuje wiece protestacyjne 31 dnia każdego miesiąca. O ile się orientuję w 2011 roku przypada siedem miesięcy liczących 31 dni. Oznacza to, że jeśli taka sytuacja się utrzyma, to jest bardzo prawdopodobne, że w 2011 roku zdarzenia podobne do aresztowania pana Niemcowa mogą się powtórzyć. Zatem jakie wspólne działania instytucje unijne mogą podjąć w tej sprawie? Rosja jest członkiem Rady Europy, OECD, grupy G8 oraz potencjalnym członkiem WTO. Uważam, że potrzebne jest podjęcie pilnych działań przez instytucje europejskie.
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Panie Pośle Verhofstadt! Jak Pan zauważył podnosiliśmy tę kwestię z naszymi rosyjskimi partnerami i Unia Europejska rzeczywiście publicznie zareagowała, poprzez deklarację wysokiej przedstawiciel, Catherine Ashton, na śledztwo prowadzone przeciwko Michaiłowi Chodorkowskiemu i Płatonowi Lebiedewowi.
Uważamy, że niezawisłość organów ścigania i prawo każdego obywatela do sprawiedliwego procesu – ujęte w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, której Rosja jest stroną – mają zasadnicze znaczenie dla partnerstwa strategicznego między Unią Europejską a Federacją Rosyjską. Państwo prawa to także kamień milowy „partnerstwa na rzecz modernizacji”, które teraz wypracowujemy z Rosją.
Będziemy dalej uważnie śledzić tę sprawę i poruszać ją w różnych formach na spotkaniach z Rosją, co podkreślono na ostatnim szczycie Unia Europejska – Rosja, który odbył się 7 grudnia w Brukseli. Unia Europejska oczekuje, że Rosja będzie przestrzegać międzynarodowych zobowiązań w dziedzinie praw człowieka, a także respektować zasady praworządności.
Guy Verhofstadt, w imieniu grupy ALDE – To nie pytanie, a jedynie uwaga. Sądzę, że nasz Parlament także musi jak najszybciej zająć się tym problemem. Sytuacja panująca obecnie w Federacji Rosyjskiej nie może dalej trwać. Nie uważam, że powinniśmy ją przemilczać tylko dlatego, że łączą nas powiązania handlowe – wręcz przeciwnie.
Rebecca Harms, w imieniu grupy Verts/ALE – (DE) W Rosji swoboda prasy i mediów to naprawdę poważny problem. Panie Przewodniczący Barroso! Jeżeli chce Pan wyjść z tej debaty z twarzą, nie wolno panu tolerować tego, co dzieje się dziś na Węgrzech. Chciałabym Pana zapytać, dlaczego Komisja tak pobłażliwie traktuje węgierską ustawę o środkach masowego przekazu. Pod każdym względem narusza ona zasady obowiązujące w Europie i poza nią.
Zwróciliśmy się o opinię prawną. W skrócie rzecz biorąc w opinii stwierdza się, że ustawa narusza kryteria kopenhaskie, akt końcowy z Helsinek oraz dyrektywę o audiowizualnych usługach medialnych, europejską Konwencję o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, konwencję UNESCO dotyczącą mediów, Traktat z Lizbony i Kartę praw podstawowych Unii Europejskiej. Mogłabym wymieniać dalej, ale na tym poprzestanę. W związku z tym chciałabym Pana zapytać, kiedy podejmiecie właściwą interwencję na Węgrzech? Jak wygląda harmonogram? Dlaczego nadal nie wszczęto postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego? Moja krytyka jest również poparta aktualnym orzecznictwem w tej dziedzinie.
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Na Węgrzech podobnie, jak w każdym innym państwie członkowskim musimy wdrażać prawodawstwo europejskie w sposób obiektywny i bezstronny. Musimy postępować z ogromną ostrożnością z perspektywy prawnej, a zatem musimy stosować przejrzystą metodologię.
Tak też czynimy – robi to pani wiceprzewodnicząca Kroes. Wczoraj pani komisarz przekazała Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Kultury i Edukacji obszerne sprawozdania. Mamy pewne obawy, co do węgierskiej ustawy medialnej. Pod koniec tego tygodnia zamierzamy wystosować do rządu Węgier pierwsze pismo, na które węgierskie władze będą musiały odpowiedzieć.
Powtarzam: musimy postępować zgodnie z przejrzystymi, obiektywnymi, bezstronnymi procedurami prawnymi, bo Węgry tak jak każde inne państwo członkowskie UE mają prawo do bezstronności ze strony Komisji. Mogę jednak zapewnić panią poseł, że śledzimy tę sprawę z niezwykłą uwagą.
Rebecca Harms, w imieniu grupy Verts/ALE – (DE) Chciałabym prosić o przekazanie do kontroli wszystkich dokumentów skierowanych przez Węgry do Komisji. Chcielibyśmy móc wyrobić sobie własne zdanie i uważamy, że nadeszła pora, aby wydać osąd w tej sprawie. Podejrzewamy jednak, że Węgry mogły nie przedłożyć pełnego tekstu ustawy, że grają na zwłokę. Proszę, przekażcie nam te dokumenty!
Ponadto uważam, że uprawianie polityki będzie bardzo trudne na przykład podczas negocjacji akcesyjnych z Turcją; ciągle mówimy o kryteriach kopenhaskich, ale natychmiast o nich zapominamy gdy tylko dany kraj zostanie państwem członkowskim Unii Europejskiej.
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Oczywiście informujemy ten Parlament na bieżąco. Jak wcześniej powiedziałem wiceprzewodnicząca Komisji, Neelie Kroes, wczoraj spotkała się z właściwymi komisjami tego Parlamentu.
Jednocześnie z pewnością rozumieją Państwo, że zagadnienia te mają wymiar prawny i że musimy stosować metodologię w sposób niezwykle przejrzysty i obiektywny. Komisja cieszy się bardzo dobrą opinią i wysokim kredytem zaufania we wszystkich tych sprawach, którego zdecydowanie nie chcemy narażać na szwank. Mogę ponownie Państwa zapewnić, że śledzimy tę sprawę z ogromną uwagą i wyraziliśmy już swoje obawy. Osobiście poruszałem ten problem z premierem Orbánem. Jutro będzie on w Parlamencie. Możemy mówić o tym problemie w kontekście politycznym, ale w tej sprawie musimy też przestrzegać przejrzystych procedur.
Michał Tomasz Kamiński, w imieniu grupy ECR – (PL) Panie Przewodniczący! Kilka dni temu Międzypaństwowy Komitet Lotniczy działający w Moskwie opublikował swój raport dotyczący przyczyn katastrofy, do której doszło 10 kwietnia ubiegłego roku w Smoleńsku. Polska opinia publiczna przyjęła ten raport z dużym zdumieniem i traktuje go jako dokument, który nie ma charakteru obiektywnego. Zostało już udowodnione w ciągu ostatnich kilku dni, że w tym raporcie zostały ukryte niewygodne dla Rosji fakty, a cały raport nakierowany jest na to, by winę za to tragiczne wydarzenie, do którego doszło w Smoleńsku, obarczyć stronę polską. W Polsce nikt rozsądny nie kwestionuje błędów, do których doszło po stronie naszego kraju w całym procesie przygotowywania i realizacji wizyty świętej pamięci prezydenta. Tym niemniej jednak rosyjski raport nosi wszelkie cechy politycznej rozgrywki, która ma na celu oddalenie od strony rosyjskiej jakichkolwiek zarzutów.
Mam w związku z tym pytanie: jaka jest ocena tego raportu ze strony Komisji i czy Komisja Europejska zamierza coś zrobić w sprawie wyjaśnienia przyczyn tragedii w Smoleńsku, w której zginęła głowa państwa Unii Europejskiej, a także bardzo wielu przedstawicieli elity politycznej mojego kraju?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Panie Przewodniczący! Chcę powiedzieć Panu Posłowi Kamińskiemu, że ani w Polsce, ani nigdzie indziej nikt nigdy nie zapomni o tej straszliwej tragedii. Głęboko odczuliśmy śmierć prezydenta Kaczyńskiego i wszystkich, którzy towarzyszyli mu tego tragicznego dnia. Oczywiście znam opublikowany w ubiegłym tygodniu rosyjski raport, znam również polskie reakcje na niego i w dużej mierze je rozumiem biorąc pod uwagę rozmiar tej tragedii.
Niemniej jednak Komisja może w takich sytuacjach podejmować działania tylko, jeżeli dysponuje w tym celu stosowną podstawą prawną. Tak na marginesie, władze polskie nigdy nie zwróciły się do nas o interwencję w tej sprawie, chociaż oczywiście jesteśmy gotowi zrobić wszystko, co mieści się w zakresie naszych kompetencji prawnych, jeżeli taki wniosek otrzymamy.
Michał Tomasz Kamiński, w imieniu grupy ECR – (PL) Panie Przewodniczący! Chciałbym dobrze Pana zrozumieć. Do tej pory rząd polski nie zwrócił się do Komisji w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. Jeśliby jednak rząd polski zwrócił się o pomoc do Komisji Europejskiej, czy Komisja podejmie się w tej sprawie działania?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Tak jak powiedziałem, musimy sprawdzić podstawy prawne. Według moich informacji był to lot wojskowy i wizyta państwowa, a rozporządzenie weszło w życie po tym strasznym wypadku. A więc z prawnego punktu widzenia wydaje się, że nie ma zbyt wielu przesłanek, na których mocy Komisja mogłaby zainterweniować. Ale oczywiście możemy zawsze nieformalnie omówić tę sprawę z polskimi władzami lub z innymi władzami, które mogą się o to do nas zwrócić.
Lothar Bisky, w imieniu grupy GUE/NGL – (DE) Panie Przewodniczący Barroso! Wszyscy wiemy, jak ważna jest stabilność euro. Skoro tak jest, to nie bardzo rozumiem pewne wydarzenie. Chodzi mi o debatę o podwyższeniu pakietu pomocy doraźnej, w której Pan dał zielone światło, a pani kanclerz Merkel czerwone. Dlatego moje pytanie brzmi, czy nie konsultujecie się ze sobą? Rozumiem, że takie rzeczy czasem się zdarzają, ale to nie pierwszy raz, gdy spotykam się z czymś takim lub o tym słyszę. W międzyczasie media bardzo się tym zainteresowały. Nie jest to jednak kwestia wewnętrznej sprzeczki między Panem a panią kanclerz Merkel. To poważny problem polityczny. Mogę to zrozumieć – proszę mi wierzyć, też nieczęsto spotykam się osobiście z panią kanclerz– ale problem polega na tym, czy takie publiczne wygłaszanie sprzecznych stanowisk nie pomaga przypadkiem spekulantom finansowym.
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – W Unii Europejskiej każda instytucja i każdy rząd ma własny zakres odpowiedzialności. Komisja do pewnego stopnia odpowiada za informowanie o tym, co według niej jest właściwą drogą dla strefy euro i Unii, a więc wyraziliśmy nasze stanowisko w bardzo obszernym dokumencie poświęconym wizji wzrostu gospodarczego. Uważam, że mieliśmy nie tylko prawo, ale i obowiązek, aby to uczynić.
Tak zrobiliśmy i uważam, że zostało to bardzo dobrze odebrane przez rynki, o czym przekonaliśmy się w ostatnich dniach, bo zrozumiały one, że teraz jest prawdziwa wola polityczna zdecydowanego podejścia do wszystkich aspektów kompleksowej reakcji, w tym także w sprawie EFSF.
Z analizy rynku jednoznacznie wynika potrzeba zintensyfikowania działań w tej sprawie. Nie jest to tylko stanowisko Komisji, ale i Europejskiego Banku Centralnego i wyrażono je w wyjątkowo jasny sposób. Mam nadzieję, że państwa członkowskie dojdą do porozumienia w oparciu o stanowisko Komisji.
Lothar Bisky, w imieniu grupy GUE/NGL – (DE) Panie Przewodniczący Barroso! W pełni przyjmuję do wiadomości, że wyraził pan swoje stanowisko, podobnie jest z raportem. Pozostaje jednak moje pytanie – w tak ważnej sprawie, w chwili, gdy euro jest przedmiotem spekulacji, w tak ważnym momencie, jak ten – jak to możliwe, że Pańskie stanowisko jest tak sprzeczne ze stanowiskiem kanclerz Merkel, prezydenta Sarkozy’ego czy innych szefów rządów? W każdym razie tak to odbiera opinia publiczna.
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Komisja nie potrzebuje pozwolenia państw członkowskich na wyrażenie stanowiska. Nasz wniosek został sformułowany zgodnie z konkluzjami z ostatniego posiedzenia Rady Europejskiej, na którym państwa członkowskie stwierdziły, że są gotowe, by uczynić wszystko, co konieczne, aby ochronić stabilność strefy euro. Mówiły przede wszystkim o EFSF i stwierdziły, że są gotowe go wzmocnić. A więc nie było sprzeczności.
Nie mogę komentować uwag wygłaszanych przez innych, ale mogę powiedzieć jakie jest stanowisko Komisji: jest to stanowisko jednomyślne podzielane przez prezesa Europejskiego Banku Centralnego, jest to stanowisko pozostałych właściwych instytucji, które pilnują stabilności strefy euro. Uważam, że powinniśmy podkreślać to, co nas łączy, a nie konkretne problemy z komunikacją.
Marta Andreasen, w imieniu grupy EFD – W ubiegłym tygodniu członek Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, który odszedł na emeryturę po 15 latach pełnienia służby wysunął w mediach poważne oskarżenia. Oskarżenia, które dla mnie nie są żadną niespodzianką dotyczyły przede wszystkim braku niezawisłości audytorów UE, która szkodliwie wpływa na przejrzystość w sprawozdawaniu z nieprawidłowości.
Wyjaśnienia opublikowane wczoraj przez pana posła Engwirda są niczym innym, jak tylko potwierdzeniem władzy Komisji nad audytorami i kwestionują podstawy, na których Parlament ten udzielał absolutorium przez ostatnie 15 lat.
Czas, aby Parlament zażądał kontroli budżetu i rachunków UE przez organ zewnętrzny naprawdę niezależny od unijnych instytucji. Bez takiego niezależnego audytu Rada i Parlament nie mają prawa dalszego udzielania Komisji absolutorium w zakresie odpowiedzialności finansowej.
Panie Przewodniczący Barroso! Czy pozwoli Pan zewnętrznym audytorom na zweryfikowanie rachunków i powie nam prawdę o tym, jak wydaje się pieniądze europejskich podatników?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Panie Przewodniczący! Chciałbym zauważyć, że Europejski Trybunał Obrachunkowy jest organem w pełni niezawisłym. Komisja nie ma absolutnie żadnego wpływu na metody czy priorytety audytu, ani nie dąży do uzyskania takiego wpływu. Poszanowanie niezawisłości zewnętrznego audytora jest w interesie Komisji, a także w interesie europejskim.
Nigdy nie wygłaszam niepochlebnych opinii o decyzjach trybunałów, czy to trybunałów konstytucyjnych, Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, czy Trybunału Obrachunkowego. To podstawowa zasada demokracji: poszanowanie zasad państwa prawa i poszanowanie niezawisłych instytucji.
Oczywiście między Komisją jako podmiotem audytowanym a Trybunałem jako podmiotem audytującym toczy się systematyczny dialog, który jest częścią procesu audytowego. To normalne i konieczne, ponieważ ma zagwarantować, że proces audytu będzie przebiegał prawidłowo i że wszystkie ustalenia poczynione w procesie audytu będą miały solidne podstawy. Dialog ten jest całkowicie zgodny ze wszystkimi standardami międzynarodowymi. Być może powinienem też powiedzieć, że w poprzednich latach Komisja była podmiotem wyjątkowo krytycznych sprawozdań Trybunału Obrachunkowego. Uważam, że powinniśmy szanować nasze instytucje, to znaczy niezawisłe instytucje.
Marta Andreasen, w imieniu grupy EFD – Panie Przewodniczący Barroso! Nie zgadzam się z Pana odpowiedzią. W odpowiedzi na krytykę ze strony Europejskiego Trybunału Obrachunkowego w ostatnich dziesięciu latach Komisja zwróciła się do audytorów – a media to zarejestrowały – i poprosiła ich o zmianę metodologii pracy w taki sposób, aby sprawozdania dotyczące wydatków UE wykazywały bardziej optymistyczne dane liczbowe.
W ciągu 30 lat mojej kariery zawodowej w dziedzinie rachunkowości i audytu nigdy nie spotkałam się z tym, aby podmiot audytowany pouczał audytora, jak ma wykonywać swoją pracę. Skąd mamy teraz wiedzieć, czy niższy margines błędu wynika z wnioskowanej przez Komisję zmiany metodologii, czy lepszej kontroli?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Podobnie jak Parlament Europejski Komisja ma prawo wyrażać swoją opinię na temat procesu audytu. W tej chwili Pani Poseł także wyraża opinię w tej sprawie i ma Pani do tego pełne prawo. Komisja to także organ polityczny. Zostaliśmy wybrani przez ten Parlament, a więc mamy prawo wyrażać swoją opinię. W żadnym razie nie można tego traktować jako formy nacisku, chyba że uwagi Pani poseł także uznamy za niedopuszczalne formy nacisku.
Jeśli chodzi o ścisłość, to jest to przejaw przejrzystości. Zatem raz na zawsze powiedzmy sobie, że w pełni respektujemy Trybunał Obrachunkowy, nie wywieramy presji na Trybunał Obrachunkowy i usiłujemy robić, co w naszej mocy, aby wykonać zalecenia niezawisłej instytucji audytowej, jaką jest Trybunał Obrachunkowy.
Daniël van der Stoep (NI). – (NL) Panie Przewodniczący! Jerozolima jest jedyną, odwieczną i niepodzielną stolicą Żydowskiego Państwa Izrael. Jerozolima, od najdalej oddalonego na zachód do najbardziej wysuniętego na wschód przyczółka, pozostanie terytorium izraelskim.
Unia Europejska ma wszelkie podstawy do dumy z Izraela. Jest to jedyna demokracja na Bliskim Wschodzie, otoczona oceanem reżimów dyktatorskich.
W swojej walce z islamskim dżihadem Izrael broni nie tylko siebie, ale wszystkiego na czym opiera się Europa z jej judaistyczno-chrześcijańskimi wartościami. Komisja zgodzi się ze mną w tej sprawie.
Dlatego wsparcie Unii Europejskiej dla żydowskiego państwa Izrael nie powinno być kwestionowane. Unia Europejska musi przekazać społeczności międzynarodowej jasny komunikat, że przedstawicielstwo dyplomatyczne UE powinno znajdować się tylko i wyłącznie w Jerozolimie. Dlatego bardzo chciałbym spytać pana przewodniczącego Barroso, czy zgadza się ze mną, że UE powinna niezwłocznie przenieść swoje przedstawicielstwo dyplomatyczne w Izraelu z Ramat Gan do izraelskiej stolicy Jerozolimy? Jeśli nie, dlaczego nie?
To samo powinno oczywiście dotyczyć umiejscowienia przyszłej ambasady UE w Jerozolimie. Jesteśmy przeciwni takiej ambasadzie, ale jeżeli musi istnieć, to powinna znajdować się w Jerozolimie.
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Po pierwsze, zna Pan stanowisko Komisji Europejskiej w sprawie Izraela. W pełni popieramy istnienie Izraela. Jak Pan powiedział jest to państwo demokratyczne w bardzo trudnym otoczeniu i w pełni uznajemy prawo Izraela do istnienia. Jednocześnie chcielibyśmy, aby Izrael respektował prawo palestyńskich obywateli do samookreślenia i jesteśmy przekonani, że najlepszym rozwiązaniem dla tych dwóch państw – Izraela i Państwa Palestyńskiego – jest istnienie w pełnym poszanowaniu dla siebie wzajemnie i w poszanowaniu prawa międzynarodowego.
Jeżeli chodzi o problem przeniesienia stolicy, czy naszego przedstawicielstwa w Izraelu nie widzimy powodu, by je przenosić.
Daniël van der Stoep (NI). – (NL) Panie Przewodniczący! Oczywiście jestem rozczarowany pańską odpowiedzią, ale rzeczywiście mówi Pan o Wschodniej Jerozolimie oraz o fakcie, że w tym tygodniu Komisja potępiła Izrael za rozpoczęcie budowy 1 400 domów w Gilo. Teraz zastanawiam się, jaka dokładnie powinna być odpowiedź władz lokalnych Jerozolimy na ten akt potępienia, skoro otrzymują one wnioski o wydanie pozwolenia na budowę w Jerozolimie Wschodniej i Zachodniej.
W istocie władze te wydają pozwolenia na budowę w obu częściach miasta zarówno Arabom jak i Izraelczykom, ale teraz Komisja stwierdza i powiedziała to także w ubiegłym tygodniu, że: należy dyskryminować Izraelczyków ze Wschodniej Jerozolimy, bo miasto jest całością, ale tak czy inaczej nie można zmienić faktu, że miasto jest zarządzane przez jedną władzę lokalną. Jaka jest więc wiadomość dla rady miasta Jerozolima? Jakiej odpowiedzi powinna ona udzielać Izraelczykom, którzy mają wszelkie prawa, aby ubiegać się o wydanie pozwolenia na budowę na obszarze, na którym mają uzasadnione prawo mieszkać?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Uważam, że stanowisko Unii Europejskiej w sprawie osadnictwa jest całkowicie zgodne ze stanowiskiem społeczności międzynarodowej, w tym także najbliższych sojuszników Izraela. Uważamy, że sposób, w jaki obecny rząd rozstrzygnął problem osadnictwa nie zawsze pomaga w realizacji dążeń pokojowych w tym regionie.
Wygłoszone przez Pana Posła uwagi dokładnie ilustrują, dlaczego nie powinniśmy mieć przedstawicielstwa w Jerozolimie, a mianowicie z uwagi na trudną sytuację w tym niezwykle ważnym dla Izraela i dla nas wszystkich mieście.
Więc podtrzymajmy nasze pokojowe zobowiązania. Wspierajmy Izrael. Jednocześnie nie zapominajmy o prawach palestyńskich obywateli. Myślę, że oni także zasługują na naszą uwagę i wsparcie.
Przewodniczący – Teraz przechodzimy do drugiej części tury pytań, a mianowicie do szczególnego i konkretnego problemu innowacji oraz energii.
Alejo Vidal-Quadras (PPE). – (ES) Panie Przewodniczący, Panie Przewodniczący Barroso! Komisja zachęca do innowacji w różnych obszarach naszego systemu energii. Należy do nich druga generacja biopaliw, synteza jądrowa, produkty rozszczepiania czwartej generacji, sieci inteligentne, odnawialne źródła energii, efektywność energetyczna w ogóle, wykorzystywanie wodoru w ogniwach paliwowych, wychwyt CO2, transport i składowanie, pojazdy z napędem elektrycznym, itd.
Panie Przewodniczący! Zasoby są ograniczone i nie można zrobić wszystkiego. Wielu Europejczyków zastanawia się, na których z tych obszarów Komisja chce się skupić w obecnej trudnej sytuacji, a więc dziś przekazuję Panu te opinie. Które z tych priorytetów są priorytetami Komisji?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – To bardzo trudne pytanie, bo wszystkie priorytety są ze sobą powiązane, a więc musimy ukończyć tworzenie rynku energii – potrzebujemy zintegrowanego rynku energii. Jest to też sposób na uzyskanie źródeł energii odnawialnej i efektywności energetycznej. Efektywność energetyczna bez wątpienia jest priorytetem, ale musimy też inwestować w technologie niskoemisyjne, również ze względu na wymiar zewnętrzny, musimy też realizować nasze zewnętrzne ambicje – aby na tyle, na ile to możliwe przemawiać jednym głosem z naszymi partnerami w dziedzinie energii.
Istnieją cztery priorytety, które chcę poruszyć na posiedzeniu Rady Europejskiej w dniu 4 lutego: ukończenie tworzenia rynku energii oraz wdrożenie wszystkich przepisów w dziedzinie rynku wewnętrznego; efektywność energetyczna; technologie niskoemisyjne i zaakceptowanie wspólnych działań w kontekście wymiaru zewnętrznego.
Romana Jordan Cizelj (PPE) – (SL) Panie Przewodniczący! W obecnej sytuacji Unia Europejska musi zmniejszyć do roku 2020 emisję gazów cieplarnianych o 20 %. Jednak na szczeblu politycznym mówimy też o bardziej ambitnym celu i wiemy, że w tym zakresie cały impet dosięgnie sektorów objętych systemem handlu emisjami (ETS), a zwłaszcza sektora energii.
Dlatego chciałabym poznać Pana osobisty pogląd na to, kiedy będą sprzyjające nam warunki do wprowadzenia jeszcze bardziej ambitnego celu?
Jakie środki dodatkowe Unia Europejska musi wprowadzić w sektorze energii i czy środki te obejmują również warunki, o których wspomniał Pan udzielając odpowiedzi na pytanie mojego kolegi?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Jest to także proces globalny, a nie tylko europejski. Konferencja w Cancún była ważnym etapem w negocjacjach klimatycznych. Przynajmniej udało się utrzymać proces wielostronny i to dobrze, ale prawdę mówiąc z naszego punktu widzenia to nie wystarczyło.
Abyśmy mogli pójść naprzód i podjąć zobowiązania dotyczące wiążących celów moim zdaniem powinniśmy poprosić pozostałych, to znaczy największych zanieczyszczających, gospodarki rozwijające się i wschodzące, o podjęcie porównywalnych wysiłków. Jak dotąd nie zobowiązały się do tego.
Dlatego właśnie musimy znaleźć właściwy sposób postępowania. Jednocześnie te kraje, które są gotowe pójść naprzód i podjąć większe zobowiązania mogą i powinny to zrobić, a konkretną metodą, którą zamierzam zaproponować na posiedzeniu Rady Europejskiej w dniu 1 lutego są większe osiągnięcia w kategorii efektywności energetycznej, a więc w obszarze, w którym jesteśmy daleko od punktu, w którym powinniśmy być.
Jeżeli chodzi o źródła energii odnawialnej, to uważam, że zmierzamy do osiągnięcia naszego celu na rok 2020, ale nie w dziedzinie efektywności energetycznej, a zatem jest to konkretny obszar, w którym możemy wypracować większy postęp.
Derek Vaughan (S&D) – Aby w przyszłości zagwarantować konsumentom bezpieczeństwo energetyczne i niskie koszty Europa musi wykorzystać wszystkie rodzaje energii niskoemisyjnej. Dotyczy to czystej energii węglowej – obszaru, w którym na dzień dzisiejszy postęp jest niezwykle powolny. Czy zatem przewodniczący Komisji może dać gwarancję, że wsparcie na badania nad wychwytem i składowaniem dwutlenku węgla będzie w przyszłości kontynuowane?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Mogę zagwarantować, że spróbujemy to uzyskać. Ale przecież wiadomo Panu, że o finansowaniu badań decydują państwa członkowskie. Jest to sprawa, którą zamierzamy omówić przedstawiając wieloletnie ramy finansowe.
Mam oczywiście nadzieję, że państwa członkowskie priorytetowo potraktują inwestycje w źródła energii odnawialnej i technologie niskoemisyjne oraz skupią się na priorytetach technologicznych ustalonych w europejskim strategicznym planie w dziedzinie technologii energetycznych.
Jest to nasza propozycja na kolejne posiedzenie Rady Europejskiej.
Fiona Hall (ALDE) – Panie Przewodniczący Barroso! Powiedział Pan przed chwilą, że państwa członkowskie osiągają mniej niż połowę tego, co postanowiły osiągnąć w zakresie celu 20 % w dziedzinie oszczędności energii do roku 2020, dlaczego zatem Komisja nie naciska na to, aby cel ten był dla państw członkowskich celem wiążącym?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Naciskamy na to. Spróbujemy poruszyć ten problem na następnym posiedzeniu Rady Europejskiej. Rzeczywiście, nadal mamy opóźnienia dotyczące efektywności energetycznej. Nie jestem zadowolony z tej sytuacji i Komisja zamierza ją zmienić.
Efektywność energetyczna jest teraz integralną częścią nadrzędnego celu strategii UE na rok 2020. Obecnie prowadzimy rozmowy z państwami członkowskimi w sprawie ustalenia celów krajowych umożliwiających osiągnięcie tego celu. Ustaliliśmy już, że przy aktualnej polityce i środkach do roku 2020 zaoszczędzimy nie więcej niż 10 %.
Jednak łączne, orientacyjne cele pojawiające się w debatach dotyczących strategii Europa 2020 wykazują wynik znacznie bardziej ambitny niż ten, ale nadal istnieje prawdopodobieństwo, że jego wartość będzie znacznie niższa niż 20 %. Dlatego właśnie zamierzamy zastosować podejście dwuetapowe, ściśle monitorując postęp w zakresie wykonywania celów krajowych wskazanych w strategii Europa 2020 i dokonując przeglądu postępu w 2013 roku. Jeżeli przeglądy te wykażą, że nasz cel 20 % może nie zostać osiągnięty, to Komisja rozważy zaproponowanie prawnie wiążących celów krajowych na rok 2020.
Reinhard Bütikofer (Verts/ALE) – (DE) Panie Przewodniczący, Panie Przewodniczący Barroso! Chciałbym zadać Panu pytanie o harmonizację taryf gwarantowanych w Unii. Komisarz Oettinger, komisarz do spraw energii forsuje strategię, która naszym zdaniem, a także zdaniem niemieckiego ministra środowiska doprowadziłaby do zniszczenia najbardziej owocnego programu innowacji, jakim Niemcy dysponują w obszarze energii odnawialnej.
Co zamierza Pan zrobić, aby niemieckie taryfy gwarantowane uchronić przed zniszczeniem w imię harmonizacji, a tym samym uniemożliwieniem innowacji w obszarze energii odnawialnej? Co zamierza Pan zrobić, aby zagwarantować, że komisarz Oettinger nie będzie w ten sposób grać na czas w dziedzinie efektywności energetycznej? Pan komisarz nie chce nic robić do roku 2012, mimo że sam Pan przed chwilą powiedział, że jest już jasne, iż cele niewiążące nie są wystarczające. Jak chce Pan przyspieszyć bieg spraw?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Panie Przewodniczący! Po pierwsze chcę powiedzieć, że pan komisarz jest tym, który proponuje to dodatkowe podejście do efektywności energetycznej i całkowicie wierzę w to, że robi wszystko, co w jego mocy, aby cel ten osiągnąć. Próbujemy też powiązać problem energii z innymi celami polityki, na przykład walką ze zmianami klimatu.
Oznacza to, że jesteśmy przekonani, iż nie jest to tylko kwestia ustalania celów, ale także prac w państwach członkowskich i dlatego uważamy, że lepiej będzie, jeśli państwa członkowskie ustalą własne cele krajowe, a potem zobaczymy. Jeżeli wkroczą na właściwą drogę to wspaniale. Jeżeli nie, zaproponujemy prawodawstwo wiążące.
Aby jednak osiągnąć sukces czasem lepiej zacząć od pewnego rodzaju celu dobrowolnego. Przynajmniej tak postępowaliśmy w przeszłości i okazało się, że było to słuszne podejście. Nie wykluczamy prawdopodobnej konieczności wprowadzenia celów wiążących – wręcz przeciwnie – ale niech nam będzie wolno oddać tę politykę w ręce państw członkowskich i przekonajmy się, jaką strategię wprowadzą.
Paul Rübig (PPE) – (DE) Panie Przewodniczący! W dniu 4 lutego odbędzie się szczyt energetyczny. Obecnie mamy dwie dyrektywy odpowiadające przedmiotowi debaty: z jednej strony ramową dyrektywę wodną, z drugiej EIP – dyrektywę w sprawie oceny wpływu na środowisko. W obu przypadkach musimy rozważyć, jak możemy doprowadzić do tego, aby te dwa warianty były ze sobą kompatybilne w perspektywie długoterminowej. Problemem jest tu środowisko i wytwarzanie energii. Według mnie w tym obszarze procedury zatwierdzania nie powinny trwać dłużej niż rok. Aktualnie Komisja zaproponowała okres pięciu lat. Nie wydaje mi się, abyśmy w obecnej sytuacji mogli sobie pozwolić na pięć lat – przecież to cała kadencja parlamentu!
Czy Komisja jest przygotowana do odpowiedniego skrócenia terminu? Czy możliwe jest takie przyjęcie ramowej dyrektywy wodnej, aby w przyszłości elektrownie zbiornikowe również miały możliwość zagwarantowania równowagi między energią słoneczną z jednej strony, a energią wiatrową z drugiej?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Generalnie rzecz biorąc Komisja chce jak najbardziej skrócić termin przyjęcia i wdrażania. Problem polega na tym, że państwa członkowskie zazwyczaj proszą nas o realne przedłużenie terminu po to, aby można było zrealizować wdrażanie w sposób jak najbardziej spójny, unikając zakłóceń na rynku wewnętrznym, albo przynajmniej na tym, co według nas powinno być rynkiem wewnętrznym. W sektorze energii jedną z obaw budzi właśnie fakt, że nadal mamy bardzo zróżnicowane uregulowania prawne.
Osiągnięto pewien postęp i nie zaczynamy teraz od zera. W dniu 4 lutego przedłożone zostaną komunikaty, które niedawno przedstawiliśmy, a także archiwalny (myślę, że dziś możemy go nazwać archiwalnym) pakiet klimatyczno-energetyczny, który przedłożyliśmy kilka lat temu podczas mojej kadencji w poprzedniej Komisji.
Jesteśmy gotowi do skrócenia terminu, ale istotne jest, by porozumieć się w tej sprawie z państwami członkowskimi i by mogły one podjąć działania mniej więcej w tym samym czasie, co pozwoli na uniknięcie problemów z zakłóceniem konkurencji na rynku wewnętrznym.
Vicky Ford (ECR) – Badania i innowacje mają podstawowe znaczenie dla napędzania konkurencyjności naszych gospodarek. W ubiegłym roku po raz pierwszy uniwersytet europejski zajął pierwsze miejsce w światowych rankingach badań naukowych. To Uniwersytet w Cambridge znajdujący się w regionie, który reprezentuję.
Na tym uniwersytecie, ale także w wielu mniej renomowanych instytucjach i przedsiębiorstwach, dużych i małych, spotkałem się z najnowszymi badaniami finansowanymi przez UE z programu ramowego o budżecie 50 miliardów euro. Smutne jest niestety to, że program ten cieszy się też opinią najbardziej skomplikowanego i zbiurokratyzowanego na świecie. Jesienią ubiegłego roku Parlament jednogłośnie przegłosował szereg zaleceń zmniejszających obciążenia biurokratyczne. Co Komisja robi, aby wdrożyć te reformy?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Po pierwsze, chcę pogratulować Uniwersytetowi w Cambridge i Pani regionowi.
Po drugie, mam nadzieję na to, że Pani grupa poprze mnie w debacie dotyczącej wieloletnich ram odpowiednich zobowiązań budżetowych wspierających badania, technologie i innowacje na szczeblu europejskim. Cambridge jest jednym z najlepiej rozwiniętych uniwersytetów na świecie, ale są w Europie w regionach najuboższych inne uniwersytety, które niestety nie mają takiego samego dostępu.
Po trzecie, uproszczenie rzeczywiście jest jednym z priorytetów w dziedzinie energii i innowacji, a w tym przypadku – badań. Zamierzamy też omówić innowacje podczas drugiej części posiedzenia Rady Europejskiej. Z pewnością jest to jeden z naszych priorytetów i bardzo nas cieszy, że Parlament Europejski nas w tym popiera. Mamy też nadzieję na uzyskanie poparcia Trybunału Obrachunkowego i pozostałych instytucji. Istotne jest, aby zrozumieć, że dla naukowców ogromnie ważne jest, żeby nie tracić tak wiele czasu na pracę papierkową i mieć więcej czasu na skupienie się na tym, co naukowcy robią najlepiej, a mianowicie na badaniach.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL) – (PT) Panie Przewodniczący Barroso! W imię konsolidacji finansowej tak zwane programy oszczędnościowe pogłębiają różnice w Unii Europejskiej, promując politykę antyspołeczną i zagrażając prawom pracowniczym, a także ograniczają inwestycje publiczne przede wszystkim w dziedzinie innowacji i energii.
Oznacza to, jeżeli te same wytyczne, politykę i naciski nadal będzie się stosować wobec Portugalii i innych krajów o słabszych gospodarkach różnice ulegną pogłębieniu i nasze położenie stanie się jeszcze trudniejsze z powodu braku solidarności w Unii Europejskiej.
Rodzi się zatem pytanie: jakie środki zostaną podjęte, by zmienić sytuację, efektywnie zagwarantować wsparcie dla innowacji w takich krajach, jak Portugalia i inne, którym nie udzielono wystarczającej kwoty wsparcia na inwestycje publiczne w tych obszarach i, biorąc pod uwagę wysokie ceny oraz trudności doświadczane w wielu miejscach, by zagwarantować obywatelom i branżom dostęp do energii?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – (PT) Pani Poseł! Zna Pani nasze stanowisko w sprawie konsolidacji fiskalnej. Jest ona szczególnie potrzebna w przypadku takiego kraju, jak Portugalia, która boryka się z pewnymi problemami w zakresie zadłużenia państwa, ale należy ją wprowadzić także dla Unii Europejskiej jako takiej. Jednak w zaleceniach, które przedstawiliśmy we właśnie opublikowanym dokumencie wezwaliśmy państwa członkowskie, aby, o ile to możliwe, nie zmniejszały inwestycji w edukację czy badania, a zwłaszcza w sektor energii. Ponadto, są takie państwa członkowskie, które robią to z dużym powodzeniem: państwa członkowskie, które wprowadzają konsolidację fiskalną, ale wręcz zwiększają finanse na badania i edukację.
Jeżeli chodzi o kraje, w których występują większe problemy finansowe, musimy rozegrać tę sprawę w duchu solidarności i spójności. Dlatego nie będę Państwa zanudzał nawoływaniem do obrony spójności gospodarczej, społecznej i terytorialnej na szczeblu europejskim. Solidarność jest ważna. Solidarność nie może być pustym słowem. Musimy, proszę mi wybaczyć, zaprząc solidarność do działania.
Judith A. Merkies (S&D) – (NL) Panie Przewodniczący! Innowacje zmienią naszą gospodarkę i społeczeństwo i powinny też stworzyć miejsca pracy, co czyni innowacje najważniejszą inicjatywą Unii Europejskiej. Dlatego chcę poprosić, aby wszystkie dyrekcje generalne Komisji wspólnie przyjęły bardziej holistyczne podejście. Są na przykład innowacyjne partnerstwa będące zasługą przede wszystkim jednej dyrekcji generalnej. Ale podejście musi być bardziej holistyczne. Uważam też, że fundusze powinny być w większym stopniu scalone oraz że powinniśmy zapobiegać podziałowi. Gdybyśmy chcieli osiągnąć sytuację idealną powinniśmy ustanowić jeden fundusz, który powinien obejmować także fundusze strukturalne. Proszę o rzeczywiste przyjrzenie się tej sprawie i stworzenie we współpracy z państwami członkowskimi jednego, silnego bodźca dla innowacji.
Jeszcze tylko jedna rzecz w kwestii energii. Zawsze interesuje nas przede wszystkim szeroka perspektywa. Szeroka perspektywa jest konieczna także w przypadku innowacji, ale czasem diabeł tkwi w szczegółach. Wydaje mi się, że zbyt mało uwagi poświęcamy energii wytwarzanej lokalnie, a to klucz do uprawnień naszych obywateli. Czy ja i moi koledzy posłowie w tym Parlamencie możemy prosić, aby Państwo ustalili wiążące cele?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Pani Poseł słusznie martwi się problemem braku synergii na szczeblu europejskim. Właśnie dlatego oczekuję, że Unia Europejska kompleksowo przedyskutuje tę sprawę.
Europejskie partnerstwa na rzecz innowacji są instrumentem tworzenia synergii między już istniejącymi programami na szczeblu europejskim, krajowym i regionalnym. Wierzę, że łącząc je w jeden filar możemy stworzyć spójny potencjał innowacyjny, który pozwoli na upowszechnienie ogólnoeuropejskich rozwiązań dla wyzwań społecznych.
Zatem jednym z celów jest właśnie przyspieszenie działań prowadzących od badań do rynku, od innowacji ukierunkowanych na rynek po wyroby i usługi.
To pozwoli stworzyć niezbędną dźwignię dla uczestnictwa. Dlatego chcemy przyjąć – w Komisji, a teraz i w państwach członkowskich – takie kompleksowe podejście do innowacji wykraczając poza portfele dyrekcji generalnych, a nawet kraj pochodzenia.
Nikolaos Salavrakos (EFD) – (EL) Panie Przewodniczący! Według badań naukowych publikowanych w prasie międzynarodowej, a ostatnio coraz częściej w prasie greckiej, izraelskiej i cypryjskiej, w Morzu Egejskim na południe od Krety znajdują się duże złoża gazu ziemnego i ropy. A zatem zasoby energii znajdują się na obszarze terytorialnym, w granicach terytorialnych Unii Europejskiej.
Skoro tak jest, to jak Komisja Europejska zamierza propagować oraz wspomagać badania nad zlokalizowaniem i wykorzystaniem tych źródeł energii, które w każdym razie można przetransportować do Unii Europejskiej łatwiej niż jakimkolwiek planowanym rurociągiem?
Panie Przewodniczący, Panie Przewodniczący Komisji! Chciałbym skorzystać z tej okazji, by powiedzieć, że uważam Panów za wyjątkowych szczęściarzy, biorąc pod uwagę to, co zgotował Panom los. Pan, Panie Przewodniczący, przewodniczy Parlamentowi dysponującemu większymi uprawnieniami dzięki stosowaniu Traktatu z Lizbony, a Pan, Panie Przewodniczący Komisji, zajmuje się największym kryzysem gospodarczym w Europie. Aprobuję wszystkie działania podejmowane przez pana przewodniczącego Barroso w tym względzie, ale chciałbym coś dodać: istnieje coś takiego, co nazywa się metodą amerykańską, metodą upraszczania ilościowego. Proszę o przeanalizowanie…
(Przewodniczący wyłączył mikrofon)
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Panie Przewodniczący! Wyłączył Pan mikrofon akurat wtedy, gdy pan poseł mówił o mnie coś miłego, za co mu dziękuję.
Jeżeli chodzi o pierwszą część wystąpienia, nie mamy środków – i nie jest to teraz naszym priorytetem – by badać czy wspierać wydobycie z innych źródeł w Europie. Naszym priorytetem pod względem infrastruktury jest ustanowienie połączeń międzysystemowych, ponieważ to one mają zdecydowanie europejski wymiar.
Zamierzamy przedłożyć Radzie Europejskiej wnioski w tej sprawie. Coś już osiągnęliśmy – na przykład BEMIP, plan działań w zakresie połączeń międzysystemowych na rynku energii państw bałtyckich. Teraz współpracujemy również z krajami Europy Środkowej i Wschodniej w celu ustanowienia, o ile to możliwe, połączeń międzysystemowych Północ – Południe i sprawy wyglądają pomyślnie. Niedawno byłem w Azerbejdżanie i Turkmenistanie w związku z pracami nad południowym korytarzem gazowym, nowym, potencjalnym środkiem doprowadzenia energii – w tym przypadku gazu – do Europy. Uważam, że w tej sferze Unia Europejska może dokonać pewnych inwestycji w infrastruktury energetyczne.
Arturs Krišjānis Kariņš (PPE) – (LV) Panie Przewodniczący, Panie Przewodniczący Barroso! Komisja wystąpiła z czymś, co moim zdaniem jest najbardziej oczekiwaną inwestycją w zakresie modernizacji infrastruktury energetycznej w Unii Europejskiej – zarówno pod względem sieci energii elektrycznej, jak i połączeń systemowych dla sieci gazowych. W Państwa sprawozdaniu szacuje się, że koszt wyniesie około 200 miliardów euro. Modernizacja tych sieci będzie prowadzona do 2020 roku. W sprawozdaniu stwierdza się też, że około połowa, a więc 100 miliardów euro będzie pochodzić z sektora prywatnego. Moje pytanie do Pana jest następujące: pozostałe 100 miliardów euro potrzebne na przeprowadzenie modernizacji sieci energetycznych do roku 2020 – skąd będą pochodzić te fundusze? Czy będą to fundusze unijne, obligacje wyemitowane specjalnie pod ten projekt, czy będą one pochodzić z jakiegoś innego źródła finansowania? Dziękuję.
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – To prawda, co Pan powiedział, że do roku 2020 na infrastruktury gazowe i sieci energetyczne konieczne będą inwestycję na kwotę 200 miliardów euro. Szacuje się, że 100 miliardów euro z całkowitego kosztu tej inwestycji trzeba będzie przekazać w terminie z samego tylko rynku, natomiast pozostałe 100 miliardów euro będzie wymagało działań publicznych w zakresie pozwolenia na wykorzystanie i uruchomienie niezbędnego kapitału prywatnego.
Dlatego teraz proponujemy na przykład rozdział własności. Proponujemy wiele środków, które sprawią, że ta prywatna inwestycja będzie bardziej racjonalna i bardziej użyteczna. Baczniej przyjrzymy się także praktykom regulacji taryf, aby zliberalizować stosowne zasady podziału kosztów.
Aby wypełnić pozostałą lukę Komisja proponuje nowy instrument finansowy na wsparcie projektów o znaczeniu europejskim w nowej perspektywie finansowej po roku 2013. Oprócz dotacji istnieje możliwość zaproponowania innowacyjnych rozwiązań rynkowych, na przykład papierów udziałowych, gwarancji i kredytów z partnerstwa publiczno-prywatnego. Jak Państwu wiadomo, mówiłem już o funduszach europejskich z obligacji projektowych stworzonych specjalnie dla tego rodzaju projektu.
Sonia Alfano (ALDE). – (IT) Panie Przewodniczący, Panie Przewodniczący Barroso, Panie i Panowie! Dyrektywa 2001/77/WE wprowadza definicję odnawialnych źródeł energii w celu wskazania tych, dla których można wprowadzić zachęty publiczne.
Odnawialne źródła energii wykluczają spalanie części odpadów nieulegających biodegradacji. W 1992 roku Włochy wprowadziły zachęty podwyższając wysokość rachunków za energię płaconych przez obywateli i budując zakłady spalające odpady, których szkodliwość dla zdrowia człowieka i środowiska potwierdzono badaniami naukowymi oraz które z tego względu Unia Europejska musi klasyfikować jako należące do zintegrowanej gospodarki odpadami. W odniesieniu do tych zachęt wszczęto dwa postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, ale pomimo formalnej interwencji prawodawczej we Włoszech nadal zachęca się do spalania odpadów jako źródła energii odnawialnej; sprawa Acerra jest tylko jednym z przykładów to potwierdzających.
Rozumiem, że mogą mieć Państwo trudności z przypomnieniem sobie szczegółów dotyczących CIP 6 i dlatego skierowałam pytanie pisemne. Chciałabym jednak prosić o potwierdzenie, że nie można wprowadzać zachęt w zakresie spalania odpadów nieulegających biodegradacji jako źródła energii odnawialnej oraz, że nie ma żadnych odstępstw w tej sprawie.
Chciałabym też wiedzieć, czy wprowadzanie spalania jako dodatkowej opcji gospodarki odpadami nie jest przypadkiem sprzeczne z dyrektywą o odpadach, skoro dyrektywa 2001/77/WE uznaje to za formę pozyskiwania energii odnawialnej. Czy Komisja zamierza dokonać przeglądu tej sprawy?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Jak pani poseł Alfano słusznie zauważyła, jest to pytanie szczegółowe. Nie znam szczegółów wszystkich postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. Proszę pozwolić mi tylko powiedzieć – myślę, że to istotna sprawa – że jeśli chodzi o energię i rynek wewnętrzny energii, to obecnie toczy się 77 postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, z czego 55 dotyczy rynku wewnętrznego. Zatem, jeżeli Pani Poseł skieruje do mnie pytanie na piśmie, z przyjemnością udzielę pisemnej odpowiedzi.
Franz Obermayr (NI). – (DE) Panie Przewodniczący! Innowacje, ochrona klimatu, energia odnawialna – przy czytaniu strategii na rok 2020 ktoś mógłby pomyśleć, że UE poważnie traktuje politykę w dziedzinie środowiska i energii. Jednak, gdy zajrzymy za fasadę ochrony środowiska bardzo szybko wyłoni się inna strategia energetyczna: energia atomowa, jako tak zwane mniej zanieczyszczające źródło energii. W swojej odpowiedzi na skierowane przeze mnie pytanie pan komisarz Oettinger dość jasno określił swoje stanowisko mówiąc, że energia jądrowa to dziś ważny element wytwarzania niskoemisyjnej energii elektrycznej w UE i tak będzie w najbliższej przyszłości. Komisja Europejska nie planuje dyrektywy w sprawie maksymalnej zdatności elektrowni jądrowych. A wszystko to w 25 lat od katastrofy w Czarnobylu – w dniu 26 kwietnia będziemy obchodzić smutną rocznicę.
Panie Przewodniczący Barroso! Moje pytanie do Pana brzmi: czy Pan również uważa, że naprawdę możemy – z czystym sumieniem – sprzedawać obywatelom Europy energię atomową jako czystą energię, która jest mniej szkodliwa dla klimatu?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Pan Poseł zna stanowisko Komisji, jeżeli chodzi o energię jądrową. Przy całym szacunku dla zasady pomocniczości w tym obszarze niektóre państwa członkowskie ją wprowadziły, inne nie. Nikogo nie zmuszamy do korzystania z energii jądrowej, ale rzeczywiście, to prawda, że jeżeli chodzi o zmiany klimatu energia jądrowa powoduje mniej zanieczyszczeń niż inne źródła energii.
Chcę przez to powiedzieć, że na Komisji ciążą pewne zobowiązania wynikające z Traktatu Euratom. W początkach istnienia Unii Europejskiej mieliśmy wspólnotę Euratom, a Komisja ma nie tylko prawo, ale i obowiązek udzielenia pomocy państwom członkowskim, które tego potrzebują w dziedzinie bezpieczeństwa jądrowego czy badań nad energią jądrową. Oczywiście to właśnie zamierzamy zrobić.
Jacek Saryusz-Wolski (PPE) – Panie Przewodniczący! Przywozi Pan optymistyczne wieści z Azerbejdżanu i Turkmenistanu. Jedyne niedociągnięcie to dane liczbowe. Rozumiem, że na tym etapie nie jest Pan w stanie podać danych liczbowych dla Azerbejdżanu i Turkmenistanu w milionach metrów sześciennych gazu, ale czy Komisja dysponuje jakimikolwiek szacunkowymi danymi albo własnymi prognozami, oczywiście niewiążącymi, które pokazują, czy będziemy w stanie wypełnić południowy korytarz gazowy jako całość, a zwłaszcza Nabucco, który ma dostarczać 31 mln metrów sześciennych?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Z wizyty w Azerbejdżanie i Turkmenistanie przywiozłem jasne zobowiązanie obu krajów do udzielenia Unii Europejskiej pełnego poparcia w sprawie południowego korytarza gazowego. W rzeczy samej podpisałem z prezydentem Azerbejdżanu, Ilhamem Alijewem, wspólną deklarację, a prezydent Turkmenistanu, Gurbanguly Berdimuhamedow, publicznie oświadczył, że jest gotowy dostarczyć do Europy wystarczającą ilość gazu – nawet więcej niż dziś potrzebujemy.
Pomimo to nadal pozostają nierozwiązane problemy. Niektóre z nich wymagają podjęcia decyzji handlowych przez zaangażowane spółki. Dotyczą one również sposobu, w jaki można zbudować i rozbudowywać poszczególne rurociągi. Jednak obszar ten dysponuje wystarczającą ilością gazu, którą można dostarczyć do Unii Europejskiej, o ile państwa członkowskie Unii Europejskiej są gotowe do nawiązania współpracy z tymi i z innymi krajami na rzecz uruchomienia projektu – albo Nabucco, albo innych projektów w południowym korytarzu gazowym.
Silvia-Adriana Ţicău (S&D) – (RO) Biorąc pod uwagę, że coraz większa liczba rodzin w Europie, zwłaszcza w kontekście kryzysu gospodarczego i rosnącego wskaźnika bezrobocia, wydaje na rachunki za energię ponad 10 % dochodów miesięcznych chciałabym zapytać, jakie środki szczególne Komisja Europejska zamierza przyjąć, by zmniejszyć ubóstwo energetyczne?
Chciałabym też zapytać, czy zamierza Pan znacząco zwiększyć kwotę z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, którą państwa członkowskie mogą wykorzystać na poprawę wydajności energetycznej w gospodarstwach domowych, począwszy od perspektyw finansowych na przyszłość?
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji – Prawodawstwo dotyczące wewnętrznego rynku energii określa wysokie normy ochrony konsumenta w odniesieniu do świadczenia usług minimalnych, przejrzystości rachunków, efektywnego rozpatrywania reklamacji i tak dalej, daje też konsumentom możliwość wyboru. Mógłbym przywołać wiele innych obszarów, w których proponujemy środki bezpośrednio dotyczące problemów konsumenckich.
Jeżeli chodzi o niższe rachunki za energię, to uważamy, że przynajmniej w perspektywie średnioterminowej, na naprawdę zintegrowanym rynku energii prawdziwa konkurencyjność może przynieść więcej niż obecna sytuacja, w której jest wiele nieprawidłowości i przykładów dominującej pozycji rynkowej.
Jeżeli chodzi o finansowanie projektów bezpieczeństwa energetycznego, to jak powiedziałem wcześniej, zdecydowanie zamierzamy to zaproponować w ramach następnej perspektywy finansowej. Jego część musi zatem pochodzić z rozwiązań rynkowych, ale pozostała część z inwestycji publicznych. Komisja Europejska przygotowuje na kolejną perspektywę finansową kilka wniosków, które będą zmierzały w tym kierunku.
Przewodniczący – Koleżanki i Koledzy! Dziękuję za debatę w sprawie innowacji i energii, które jak wszyscy doskonale wiemy są bardzo ważnymi tematem. Panie Przewodniczący Komisji! Pragnę złożyć Panu nasze podziękowania. Już po raz drugi dziś uczestniczy Pan w trudnej debacie Parlamentu Europejskiego.
PRZEWODNICZY: EDWARD McMILLAN-SCOTT Wiceprzewodniczący
13. Prawa pacjenta w transgranicznej opiece zdrowotnej (debata)
Przewodniczący – Kolejnym punktem porządku dziennego jest opracowane przez Komisję Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności zalecenie do drugiego czytania w sprawie stanowiska Rady w pierwszym czytaniu w sprawie przyjęcia dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie stosowania praw pacjentów w transgranicznej opiece zdrowotnej (11038/2/2010 - C7-0266/2010 - 2008/0142(COD)) (sprawozdawczyni: Françoise Grossetête) (A7-0307/2010).
Françoise Grossetête, sprawozdawczyni – (FR) Panie Przewodniczący! Moja wypowiedź potrwa cztery minuty, a pozostałe dwie minuty pozostawię sobie na zakończenie debaty.
Panie Przewodniczący, Pani Minister Győri, Panie Komisarzu! Wreszcie zaczynamy dostrzegać światełko na końcu tunelu w tej sprawie, która jest niezwykle istotna dla pacjentów.
Nie mogliśmy już dłużej trwać w niejasnej sytuacji, w której prawo opiera się na orzeczeniach Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Obecnie w dyrektywie ustanawia się jasne zasady dotyczące mobilności pacjentów w Europie. Jakie leczenie można uzyskać za granicą? W jaki sposób i na podstawie jakich kryteriów można otrzymać zwrot jego kosztów? Jak rozłożona jest odpowiedzialność między państwo członkowskie ubezpieczenia i państwo członkowskie leczenia? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znalazły się obecnie w projekcie dyrektywy.
Na wstępie proszę pozwolić mi przede wszystkim podziękować prezydencji belgijskiej za jej doskonałą pracę w trakcie negocjacji. Kluczowe znaczenie miała jej zdolność przekonywania, ponieważ trzeba podkreślić, że kilka państw członkowskich sprzeciwiało się przedmiotowej dyrektywie. Uważam, że było to wyrazem nieodpowiedzialności.
Chciałabym także wyrazić uznanie mojemu przyjacielowi i byłemu posłowi, panu Bowisowi, który siedzi na galerii. Jako sprawozdawca w trakcie pierwszego czytania uczestniczył również w tworzeniu przedmiotowej dyrektywy i zawsze walczył o prawa pacjentów. Chciałabym naturalnie podziękować panu komisarzowi Dalliemu, a także moim koleżankom i kolegom kontrsprawozdawcom, którzy wnieśli nader aktywny wkład w doprowadzenie negocjacji do końca i bez których nic nie byłoby możliwe.
Jaka jest stawka z punktu widzenia pacjentów? Postęp medycyny oznacza, że zapewnienie leczenia na miejscu nie jest możliwe w przypadku wszystkich chorób i czasami trzeba je zapewnić za granicą. Tak może dziać się w przypadku pacjentów mieszkających w regionach granicznych, gdzie opieka zdrowotna zapewniana za granicą osiągalna jest często bliżej, niż zapewniana przez własny kraj. Może to wynikać również z dostępności większych zasobów i wiedzy specjalistycznej w innym państwie członkowskim, na przykład w niektórych wysoce wyspecjalizowanych rodzajach terapii.
Wreszcie, dla części Europejczyków poddanie się leczeniu poza własnym krajem ubezpieczenia może być praktyczniejszym rozwiązaniem, ponieważ ich rodzina mieszka w innym państwie członkowskim. Dzięki jasnemu prawodawstwu konsumenci, pracownicy, studenci, a teraz również pacjenci będą mogli skorzystać z prawa do mobilności w Unii.
Oczywiście nie chodzi o wspieranie jakiegokolwiek rodzaju turystyki medycznej, ponieważ systemy zabezpieczenia społecznego, sposób ich organizacji oraz zarządzanie nimi pozostają wyłącznym zadaniem państw członkowskich. Obecnie pacjenci będą mogli otrzymać w innym państwie członkowskim pełen zakres usług zdrowotnych, do których są uprawnieni w swoim kraju, oraz uzyskać zwrot kosztów w wysokości nieprzekraczającej kosztów zakładanych w ramach własnego systemu.
W przypadku leczenia szpitalnego obejmującego nocleg lub wykorzystanie zaawansowanej lub kosztownej technologii państwo członkowskie może przyjąć system udzielania uprzedniej zgody. Będzie to oznaczać możliwość uwzględnienia wymogów planowania i inwestowania przez państwa członkowskie w ich strukturę opieki zdrowotnej. Parlamentowi udało się zapewnić ograniczony zestaw warunków odmowy udzielenia uprzedniej zgody oraz ujęcie ich w formie zamkniętej listy, aby zapewnić pacjentom pewność prawa.
Również w innych kwestiach Parlamentowi udało się uzyskać postęp: każde państwo członkowskie będzie zobowiązane do ustanowienia punktów kontaktowych, aby zapewnić pacjentom możliwie jak najlepsze informacje i doradztwo w zależności od ich potrzeb. Każdy krajowy punkt kontaktowy będzie działał na zasadzie jednego okienka i musiał współpracować z innymi krajowymi punktami kontaktowymi. Będzie to oznaczać uzyskanie przez pacjenta jasnej i dokładnej informacji.
Udało się osiągnąć znaczny postęp w kwestii zwrotu kosztów, będącej w rzeczywistości zasadniczą barierą, gdzie albo można wykorzystać mechanizm rekompensaty, jak obecnie na przykład na mocy rozporządzenia (WE) nr 883/2004 w sprawie zabezpieczenia społecznego, albo pacjent będzie musiał zapłacić z góry, a następnie możliwie jak najszybciej otrzyma zwrot kosztów.
Wreszcie udało się nam również zapewnić, by pacjenci cierpiący na rzadkie choroby nie byli w tak wielkim stopniu pozostawiani własnemu losowi i by mogli skorzystać z zagranicznej wiedzy specjalistycznej w celu zdiagnozowania choroby oraz z pomocy w przyznaniu uprzedniej zgody na leczenie.
Na zakończenie chciałabym powiedzieć, że dzięki współpracy europejskiej w takich dziedzinach jak sieci referencyjne pacjenci uzyskają dostęp do wysoko wyspecjalizowanego leczenia, co ma na celu wsparcie wymiany doświadczeń, służącej poprawie funkcjonowania, diagnozowania i leczenia w interesie pacjentów.
Właśnie dlatego możemy sobie dzisiaj powiedzieć, że udało się nam osiągnąć nasz cel, a ja jeszcze raz chciałabym podziękować wszystkim koleżankom i kolegom. Mogłabym powiedzieć, że za pomocą przedmiotowej dyrektywy tworzy się Europę zdrowia.
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady – Panie Przewodniczący, Pani Poseł Grossetête, Szanowni Posłowie! Proszę pozwolić, że będę dalej mówiła w moim ojczystym języku węgierskim.
(HU) Ogromnie się cieszę, że mam możliwość uczestniczyć w debacie dotyczącej dyrektywy w sprawie stosowania praw pacjentów w transgranicznej opiece zdrowotnej. To bardzo ważna chwila, ponieważ obecnie, po dwu i pół roku, nasze rozmowy dotyczące tego aktu prawnego dobiegają końca. Przede wszystkim chciałabym podziękować wszystkim, którzy umożliwili nam dojście do tego niezwykle istotnego porozumienia. Po pierwsze, poprzednim członkom trio prezydencji, Belgii oraz jej poprzedniczce, Hiszpanii, za ich doskonałą pracę, dzięki której przyczyniły się do osiągnięcia w Radzie tego kompromisu. Ponadto chciałabym w imieniu Rady podziękować Parlamentowi Europejskiemu za jego doskonałą współpracę i gotowość dojścia do kompromisu, czego efektem jest przedmiotowe porozumienie. Jestem przekonana, że przyniesie ono wiele korzyści pacjentom w Unii Europejskiej oraz stanowi kolejny ważny krok na rzecz zabezpieczenia praw pacjentów europejskich.
Jak wszyscy pamiętamy, rozmowy między naszymi trzema instytucjami nie były łatwe, ale do samego końca udało się je utrzymać w konstruktywnej atmosferze ukierunkowanej na efekt końcowy, a były one przepojone duchem kompromisu. Przyznaję, że debaty w Parlamencie Europejskim także nie były łatwe, a sprawozdanie, nad którego przyjęciem będą Państwo jutro głosować, jest również wynikiem kompromisu między grupami politycznymi w Parlamencie. Dlatego chciałabym wyrazić uznanie dla wszystkich, których praca przyczyniła się do przyjęcia jednolitego stanowiska tutaj, w Parlamencie, a w szczególności pani poseł Françoise Grossetête, z którą przez rok w tym Parlamencie byłyśmy niemal sąsiadkami, a także wszystkim kontrsprawozdawcom; bez ich współpracy ten proces legislacyjny nie mógłby zakończyć się sukcesem.
Jestem przekonana, że przyjęty tekst zapewni właściwą równowagę między prawami pacjentów związanymi z transgraniczną opieką zdrowotną a obowiązkami państw członkowskich w zakresie organizacji i świadczenia usług zdrowotnych i opieki medycznej. W ramach konsultacji między naszymi trzema instytucjami w kilku kwestiach politycznych udało się znaleźć rozwiązania akceptowalne dla wszystkich. Przede wszystkim doszliśmy do porozumienia w sprawach związanych z jakością i bezpieczeństwem usług zdrowotnych. Przyjęliśmy kryteria uprzedniej zgody i określiliśmy ogólne warunki związane ze zwrotem kosztów transgranicznej opieki zdrowotnej.
Ponadto uzgodniliśmy kwestie związane z leczeniem pacjentów, u których zdiagnozowano rzadkie choroby, a także z dalszą współpracą między państwami członkowskimi w zakresie systemów e-zdrowia. Zdaniem Rady osiągnęliśmy najważniejszy cel, czyli konsolidację orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w zakresie swobodnego przepływu osób i towarów w dziedzinie opieki zdrowotnej. Mamy jednak do czynienia z dodatkowymi ważnymi czynnikami, które mogą przyczynić się do ułatwienia pacjentom w przyszłości dostępu do transgranicznych usług opieki zdrowotnej. Należą do nich w szczególności krajowe punkty kontaktowe, które państwa członkowskie mają utworzyć i które będą służyć dostarczaniu pacjentom informacji.
Ponadto ważne kroki stanowią także: wzajemne uznawanie recept między państwami członkowskimi oraz wzajemna pomoc i współpraca. Wreszcie, co nie najmniej ważne, za pomocą dyrektywy zostaną wyjaśnione relacje wobec rozporządzenia (WE) nr 883/2004 w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego, co zagwarantuje pacjentom większą pewność prawa. W trakcie wdrażania dyrektywy państwa członkowskie będą kierować się zasadami już kilkukrotnie zatwierdzonymi przez Parlament Europejski, Radę i Komisję. Mam na myśli zasady uniwersalności, prawa do opieki o dobrej jakości, równości i solidarności. Chciałabym dodać, że tym razem będziemy również mogli podjąć decyzje dotyczące środków skutecznych, a jednocześnie zwiększających konkurencyjność.
Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Prezydencja węgierska aktywnie działa na rzecz jak najszybszego przyjęcia przedmiotowego aktu prawnego przez Radę. Zgodnie z procedurą prawną Rada przyjmie przedmiotowy tekst po zwyczajowym dopracowaniu pod względem prawnym i językowym, po czym możliwe będzie ogłoszenie dyrektywy w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej w możliwie jak najkrótszym terminie. Chciałabym Państwu bardzo podziękować, a także jeszcze raz pogratulować wszystkim, których praca przyczyniła się do powstania przedmiotowej dyrektywy.
John Dalli, komisarz – Panie Przewodniczący! Chciałbym pogratulować Parlamentowi ogromnego sukcesu, jakim jest osiągnięcie porozumienia w sprawie przedmiotowej dyrektywy. Jestem szczególnie wdzięczny sprawozdawczyni, pani poseł Grossetête, oraz kontrsprawozdawcom za ich ciężką pracę i zaangażowanie na rzecz praw pacjentów. Chciałbym też podziękować dwu poprzednim prezydencjom – Hiszpanii i Belgii – za ich ciężką pracę nad zamknięciem tej sprawy.
Uważam, że nowa dyrektywa zapewni spójny i jednolity zestaw zasad dla pacjentów w całej Europie. Będzie także początkiem nowego etapu współpracy między 27 krajowymi systemami opieki zdrowotnej.
Ścieżka do dzisiejszego udanego zakończenia wcale nie była usłana różami. Pamiętam, że w zeszłym roku, kiedy obejmowałem urząd, mówiono mi, że negocjacje przedmiotowej dyrektywy utknęły w martwym punkcie. Dyrektywa stanowiła dobry przykład zapotrzebowania na przywództwo polityczne: to pokazuje, że dzięki odwadze i zdecydowaniu można podejmować decyzje istotne dla naszych obywateli. Sądzę, że ani prawodawcy nie muszą oddawać swojego prawa do decydowania Europejskiemu Trybunałowi Sprawiedliwości, ani też nie trzeba skazywać obywateli − niemających innej możliwości uznania swoich praw − na postępowanie sądowe.
Trybunał przyznał pacjentom na mocy Traktatu prawo do mobilności. Zadaniem prawodawców jest podjęcie decyzji, w jaki sposób zapewnić im te uprawnienia.
Proszę pozwolić mi podzielić się z Państwem pewnymi opiniami dotyczącymi dyrektywy. Po pierwsze, w dyrektywie jasno określa się, że państwa członkowskie mają obowiązek inwestować w kraju, zapewniając swoim obywatelom potrzebną im opiekę zdrowotną bez nadmiernej zwłoki.
W ten sposób dyrektywa przyczyni się do zmniejszenia nierówności w dostępie do opieki, pomagając minimalizować opóźnienia w całej UE. Pacjenci będą mogli starać się o opiekę podstawową ze strony wybranego przez siebie usługodawcy w całej Europie. W odniesieniu do opieki szpitalnej w dyrektywie stanowi się, że jeżeli opóźnienie – czyli czas oczekiwania na leczenie – jest zbyt długie, to pacjent będzie miał prawo do wyboru usługodawcy w innym państwie członkowskim i uzyskania zwrotu kosztów. Jednakże konieczne będzie ostrożne rozważenie i określenie, co dokładnie oznacza dopuszczalny czas oczekiwania.
Główny postęp, osiągnięty w przedmiotowej dyrektywie w porównaniu do obowiązujących przepisów, polega na uzyskaniu przez pacjentów prawa do wyboru swojego dostawcy usług zdrowotnych oraz dostępu do informacji w sprawie jakości i bezpieczeństwa opieki, którą otrzymają. Mogę Państwa zapewnić, że Komisja będzie dokładnie śledzić sposób wdrażania przedmiotowej dyrektywy w tym zakresie przez państwa członkowskie.
Po drugie, dyrektywa zapewni pacjentom dostęp do informacji o ich prawach i transgranicznej opiece zdrowotnej – informacji sprawdzonej przez krajowe punkty kontaktowe, a nie pozostawianej w gestii prywatnych inicjatyw w Internecie czy innych mediach.
Po trzecie, dyrektywa zapewnia przejrzystość i odpowiedzialność w odniesieniu do krajowych standardów jakości opieki. Stopniowo powinno to prowadzić w całej Europie do pewnej zbieżności pod względem jakości i bezpieczeństwa opieki.
Wreszcie dyrektywa kładzie podwaliny pod europejską współpracę w dziedzinie zdrowia. Chociaż tworzone w dyrektywie sieci współpracy są dobrowolne, to jestem przekonany, że wszystkie państwa członkowskie dostrzegą, że mogą wiele zyskać dzięki współpracy. To kwestia solidarności w Europie. Dlatego liczę, że państwa członkowskie stworzą inicjatywy współpracy w kluczowych kwestiach, na przykład e-zdrowia i oceny technologii medycznych.
W dyrektywie uwzględniono także europejskie centra referencyjne, które ułatwią gromadzenie wiedzy specjalistycznej i jej rozpowszechnianie w Europie. Uważam, że takie centra mogą służyć zapewnieniu naszym obywatelom lepszej opieki zdrowotnej.
Panie Przewodniczący, Pani Minister, Szanowni Posłowie! Leżący przed nami dokument zawierający ostateczny kompromis wyraża najważniejszego ducha i zasadniczy cel przedmiotowej dyrektywy: wzmocnienie praw pacjentów do transgranicznej opieki zdrowotnej, przy jednoczesnym uwzględnieniu zrównoważonego charakteru systemów opieki zdrowotnej. To dobry dzień, by stworzyć „Europę na rzecz zdrowia”.
Na zakończenie chciałbym wygłosić następujące oświadczenie dotyczące instytucjonalnego aspektu tekstu:
„Komisja wyraża pewne wątpliwości co do tego, że część przyszłych aktów prawa, w przypadku których Komisji przyznano prawo ich przyjęcia w drodze aktu prawodawczego, może być aktami wykonawczymi. Korzystając ze swoich uprawnień wykonawczych, Komisja nie przyjmie, na podstawie przyznanych jej praw, żadnych aktów uznawanych przez siebie za akty delegowane w rozumieniu art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej”.
Peter Liese , w imieniu grupy PPE – (DE) Panie Przewodniczący, Pani Minister Győri, Panie Komisarzu Dalli, Panie i Panowie! To naprawdę ważny dzień dla pacjentów z całej Europy. Całkowicie niedopuszczalny był fakt, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (ETS) przyznał pacjentom prawo wyjazdu do innego państwa członkowskiego, ale wiele państw członkowskich nie wdrożyło tego orzeczenia w praktyce.
Dla wszystkich pacjentów jedyną dostępną możliwością było samodzielne podejmowanie działań prawnych i posuwanie się nawet do przedkładania indywidualnych spraw do rozpatrzenia przez ETS. Uważam tę postawę za cyniczną, ponieważ to nie są silni ludzie. Są chorzy, w przeciwnym razie nie potrzebowaliby leczenia, a w najgorszym przypadku mogą umrzeć przed wydaniem przez ETS orzeczenia w ich sprawach. Właśnie dlatego to najwyższy czas, byśmy wyjaśnili sytuację prawną.
Pani poseł Grossetête wraz ze wszystkimi innymi uczestnikami tego procesu udało więc bardzo dużo zrobić dla pacjentów z tych krajów, w których orzeczenie wdrożono w mniejszym bądź większym stopniu, w tym ustanowić krajowe punkty kontaktowe i europejskie sieci referencyjne. Efektem była poprawa sytuacji w tych krajach, gdzie orzeczenie ETS zostało wdrożone w praktyce, co stanowi krok w kierunku Europy dla pacjentów i zdrowej Europy, jak już powiedział pan komisarz Dalli.
Nie mam wiele czasu, zatem chciałbym wykorzystać swoje ostatnie 15 sekund na podziękowanie sprawozdawczyni, kontrsprawozdawcom, panu komisarzowi Dalliemu, który naprawdę zaangażował się na rzecz tej sprawy, a przede wszystkim siedzącemu na galerii panu Bowisowi, który jest ojcem przedmiotowej dyrektywy. Szczerze dziękuję i gratuluję wszystkim zaangażowanym.
Dagmar Roth-Behrendt, w imieniu grupy S&D – (DE) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Przedmiotowy akt prawny jest właściwie zbędny. Mam nadzieję, że nadal będzie zbędny, ponieważ pacjenci nie będą musieli z niego korzystać. W świecie idealnym pacjenci otrzymywaliby najlepszą opiekę zdrowotną najszybciej w swoim kraju urodzenia lub zamieszkania.
Fakt, że dziś omawiamy to zagadnienie, a jutro przyjmiemy prawodawstwo w tym zakresie, stanowi – jak to już ujął pan poseł Liese – dowód cynicznego podejścia państw członkowskich. Oznacza to, że państwa członkowskie nie zrealizowały swoich obowiązków wobec własnych obywateli, inaczej mówiąc – szybkiej, skutecznej opieki zdrowotnej o wysokiej jakości. Pokazuje to również, że są one skłonne inwestować w inne dziedziny, niż w zapewnianie usług swoim obywatelom, i to wstyd. Ponadto nie można być dumnym z przeprowadzanych na forum Rady negocjacji w tej sprawie. Jeżeli jednak w którymś momencie przedmiotowe prawodawstwo zostanie wykorzystane, ponieważ jacyś pacjenci będą go potrzebować, co nie będzie dobrym sygnałem, to będę się cieszyć z tego, co osiągnęliśmy. Jestem wdzięczna sprawozdawczyni, pani poseł Grossetête, oraz moim koleżankom i kolegom za ich współpracę.
Udało się nam wiele zdziałać. Wreszcie udało się nam skoncentrować na chorobach rzadkich. Cierpiący na nie ludzie zawsze byli odsuwani na bok i mieli problemy z uzyskaniem w ogóle jakiegokolwiek leczenia. Wreszcie udało się nam ustanowić punkty kontaktowe w państwach członkowskich, które będą informować obywateli o ich prawach. W przeszłości nic takiego nie istniało. Jeżeli w przyszłości powstaną sieci referencyjne, to państwa członkowskie wreszcie będą mogły rozpowszechniać najlepsze praktyki, informację o złotych i platynowych standardach oraz o postępie naukowym. Jak dotąd nie były one skoordynowane. Istnieją odosobnione ogniska doskonałości, ale pozbawione koordynacji.
To wszystko jest ogromnym sukcesem, wraz z opieką ambulatoryjną i innymi kwestiami, nad którymi nie będę się obecnie rozwodzić. Oczywiście są pewne sprawy, które nadal mnie smucą. Wolałabym uniknąć tego zamieszania i sprzeczek dotyczących uprzedniej zgody, które po prostu pokazują, że państwa członkowskie nie uznały naprawdę ważnych kwestii. Na szczęście jednak istnieją pewne państwa członkowskie, z którymi możemy dobrze pracować, co dzisiaj pokazaliśmy. Naszym celem musi być zapewnienie tak dobrego systemu opieki zdrowotnej w każdym kraju, by nikt nie chciał wyjeżdżać do innego kraju, którego języka nie zna. Jeżeli nasze dzisiejsze i jutrzejsze działania są małym krokiem w tym kierunku – ponieważ uzyskamy większą jasność, które kraje mają dobre usługi, a które kiepskie, które robią coś dla swoich obywateli, a które nie – to uda nam się osiągnąć olbrzymi sukces.
Mam nadzieję, że jednym z pomniejszych efektów ubocznych tego procesu będzie przejrzystość. Musimy wiedzieć, które państwa członkowskie mają wysokie standardy, a które niskie. Pochodzę z kraju, gdzie mogę się czuć stosunkowo spokojnie. Zdaję sobie jednak sprawę z problemów ludzi w wielu innych państwach członkowskich i czuję się nimi zawstydzona, ponieważ to niegodne Unii Europejskiej.
Chciałabym podziękować sprawozdawczyni za jej ciężką pracę, a także w szczególności Komisji, panu komisarzowi Dalliemu i jego zespołowi, którzy udzielili Parlamentowi Europejskiemu i ojcu tego aktu prawnego w poprzedniej kadencji, panu Bowisowi, tyle wsparcia, ile mogliśmy sobie życzyć. Chciałabym podziękować również szczególnie prezydencji belgijskiej, której przedstawiciele nie są dziś obecni, ale która uczyniła wszystko, co w jej mocy, by zapewnić zakończenie przedmiotowego procesu sukcesem. Chociaż prezydencja belgijska uczyniła wszystko, co w jej mocy, z uwagi na czasami uparte, przedpotopowe nastawienie innych państw członkowskich nie zawsze udawało się jej wiele zyskać. Coś jednak udało się zrobić i wierzę, że jutro z czystym sumieniem będziemy mogli zagłosować za przyjęciem przedmiotowego aktu prawnego.
(Oklaski)
Antonyia Parvanova, w imieniu grupy ALDE – Panie Przewodniczący! Spoglądając cztery lata wstecz, na rozpoczęcie przez ALDE kampanii „Europa dla pacjentów”, mam dobre powody, by z zadowoleniem przyjąć osiągnięte w grudniu porozumienie z Radą. Przede wszystkim chciałabym pogratulować naszej sprawozdawczyni, pani poseł Grossetête, a także innym kontrsprawozdawcom ich dobrej współpracy i wykonanej świetnej roboty, a także ojcu tej inicjatywy, naszemu koledze, panu Johnowi Bowisowi.
Parlament utrzymał wspólne i nieustępliwe stanowisko w negocjacjach z Radą. Broniliśmy pacjentów i po raz pierwszy w UE zostaną ustanowione jasne ramy prawodawcze dla pacjentów szukających leczenia w innym państwie członkowskim. Musimy uznać osiągnięte porozumienie za mały krok, ale to prawdziwy sukces na rzecz interesów pacjentów w Europie, których prawa zostaną wzmocnione, a jednocześnie skupimy się na ich potrzebach, dostarczanej im informacji oraz jakości i bezpieczeństwie opieki.
Jestem jednak pewna, że Parlament poparłby znacznie ambitniejsze efekty. Chociaż uznaję konieczność dania państwom członkowskim możliwości wydawania uprzedniej zgody w celu utrzymania zrównoważonego charakteru ich systemów zdrowotnych, to ubolewam, że czasami przedkładały one – również prezydencja belgijska – kwestie organizacyjne ponad interesy i potrzeby pacjentów. Ale my reprezentujemy obywateli i jesteśmy odpowiedzialni za ich reprezentowanie tu, w tym Parlamencie.
Chciałabym przywołać tylko jeden przykład: jakość i bezpieczeństwo. Chociaż państwa członkowskie chciały, aby zagrożenia bezpieczeństwa i jakości zostały wskazane jako kryteria odmowy udzielenia uprzedniej zgody, to nie chciały zgodzić się – i sprzeciwiały się – jakiemukolwiek systemowi wymiany informacji i poprawy wymogów w tym zakresie na szczeblu UE.
Grupa ALDE z zadowoleniem przyjmuje przyszłą dyrektywę, ale nadal będziemy zdecydowanie podchodzić do jej wdrażania oraz zapewnimy ustanowienie odpowiednich systemów sprawozdawczości i monitorowania w celu zagwarantowania właściwego wdrażania dyrektywy, a także postaramy się, aby przepisy dotyczące uprzedniej zgody i zwrotu kosztów nie stały się nieuzasadnioną barierą dla pacjentów.
Chciałabym wreszcie zwrócić uwagę na jedną z rzeczy, których żałuję: brak ambicji w uzgodnionych przepisach dotyczących współpracy w zakresie e-zdrowia, ponownie wynikający ze sprzeciwu ze strony najbardziej zaawansowanych państw członkowskich w tym zakresie. Pierwotna propozycja Komisji uległa znacznemu osłabieniu. Dlatego chciałabym zadać panu komisarzowi Dalliemu następujące pytanie: czy Komisja byłaby gotowa rozważyć opracowanie odrębnego wniosku dotyczącego e-zdrowia, wspierającego współpracę i zapewniającego interoperacyjność danych i bezpieczeństwo pacjentów, w ten sposób urzeczywistniając je w Europie?
Jean Lambert, w imieniu grupy Verts/ALE – Panie Przewodniczący! Jak pewnie przypomina sobie wiele osób w tym Parlamencie, w trakcie pierwszego czytania był to niezwykle gorący temat, i wydaje mi się, że słyszymy jedynie o części różnic między nami. Pojawiały się wątpliwości, czy siły rynkowe nie wygrają z usługami świadczonymi w interesie ogólnym, a ludzie troszczący się o prawa pacjentów do wyboru i do przemieszczania się stawali przeciwko osobom pytającym, którzy pacjenci faktycznie skorzystają z tego wyboru.
Uważam, że w ostatecznym rozrachunku otrzymaliśmy rozsądny kompromis. Jak już niektórzy wskazywali, w przypadkach konieczności medycznej, w potrzebie pilnego leczenia istnieje już system w ramach koordynacji systemów zabezpieczeń społecznych. Przedmiotowa dyrektywa dotyczy w większym stopniu systemu rynkowego, wybierania i możliwości dokonywania przez ludzi wyboru, dokąd się udać, by pieniądze za nimi podążały. Zatem teraz mamy jasność, że państwa członkowskie mogą ustanawiać systemy dające im szansę zapewnienia spełniania potrzeb.
Przedmiotową dyrektywę należy przyjąć z zadowoleniem również dlatego, że dotyczy ona kwestii związanych z wymiarem prawnym i pewnością prawa: tym, do kogo należy odpowiedzialność za dalsze leczenie; kwestią odszkodowania w przypadku problemów oraz zagadnieniami związanymi z zapewnieniem realizacji procedur przez wykwalifikowany personel medyczny.
Udało się nam osiągnąć kompromis również w kwestii rzadkich chorób, lepszy od tego, do którego dążyliśmy za pierwszym razem.
Jak już niektórzy powiedzieli, w przypadku części pacjentów ten system się sprawdzi, ale musimy zatroszczyć się o naszych pacjentów również w naszych własnych państwach członkowskich.
Milan Cabrnoch, w imieniu grupy ECR – (CS) Panie Przewodniczący! Na wstępie chciałbym podziękować obojgu sprawozdawcom, pani poseł Grossetête i panu Bowisowi. Dzisiaj mijają dokładnie 2 lata, 6 miesięcy i 16 dni od chwili przedłożenia przez Komisję Europejską od dawna oczekiwanej dyrektywy w sprawie praw pacjentów w transgranicznej opiece zdrowotnej, ale ta dyrektywa ma dużo dłuższą historię: to zagadnienie było pierwotnie częścią dyrektywy usługowej. Teraz wyraźnie widać, jak ogromnym błędem było wyłączenie usług zdrowotnych z dyrektywy usługowej. Nie możemy zapomnieć, że uzgodniona dyrektywa dotyczy wyłącznie praw pacjentów, a kwestia swobodnego przepływu usług zdrowotnych w UE pozostaje nierozwiązana. Być może systemy opieki zdrowotnej w państwach członkowskich opierają się na jednakowych zasadach ogólnych, ale między poszczególnymi państwami członkowskimi występują ogromne różnice w organizacji świadczenia opieki zdrowotnej.
Tekst, nad przyjęciem którego będziemy jutro głosować i który popieram, to ważny kompromis między prawami obywateli i pacjentów a obawami rządów państw członkowskich. Pomimo licznych ustępstw i przeciwności losu przedłożony wniosek stanowi mały, ale ważny postęp. W proponowanej dyrektywie wyjaśnia się, chociaż niedokładnie, prawa pacjentów, zapewniając im dostęp do informacji, w pełni potwierdzając, zgodnie z zasadą pomocniczości, wyłączną odpowiedzialność rządów państw członkowskich za organizowanie i finansowanie opieki zdrowotnej, a także za jakość, bezpieczeństwo i dostępność opieki na ich terytorium, dając im szansę określenia przepisów, zgodnie z którymi obywatele, o ile to konieczne, muszą uzyskać zgodę przed otrzymaniem opieki za granicą.
Panie i Panowie! Mam nadzieję, że w najbliższych latach będziemy kontynuować pracę nad przedmiotową dyrektywą w tym Parlamencie i wzmocnimy prawa pacjentów w UE.
Kartika Tamara Liotard, w imieniu grupy GUE/NGL – (NL) Panie Przewodniczący! Jutro nastąpi wielki dzień: zdrowie stanie się towarem na rynku wewnętrznym. W nowej dyrektywie traktuje się opiekę zdrowotną jako jeden z towarów handlowych. Ci, którzy mają najwięcej pieniędzy, będą mieli pierwszeństwo w dostępie do miejsc o najbogatszej i najtańszej ofercie opieki. W tej propozycji zostanie jednak utrzymany obecny dwuwarstwowy system opieki zdrowotnej. Zastanawiam się, ile koleżanek i ilu kolegów utożsamia się z tym, o czym mówię. Opieka zdrowotna to potrzeba podstawowa, do której wszyscy powinni mieć jednakowy dostęp. Tym z państwa, którzy zamierzają zagłosować jutro za przyjęciem tego wniosku, wydaje się pewnie, że będzie to korzystne dla pacjentów, ale z pewnością tak się nie stanie. Popieram wszystko, co wzmacnia prawa pacjentów, ale jeżeli przyjmiemy tę dyrektywę, to w rzeczywistości możemy oczekiwać licznych problemów w zakresie praw pacjenta. Podam Państwu kilka przykładów.
Ubezpieczyciele z najwyższą przyjemnością wyślą pacjentów za granicę, jeżeli pojawi się tam opcja tańszego leczenia. Spowoduje to spadek dostępności opieki w kraju pochodzenia pacjentów. W droższych regionach nie będzie już oferowane leczenie niedochodowe. Zamiast dać pacjentom większe prawa, nie pozostawi to im żadnego wyboru i będą musieli wyjechać za granicę. Ponadto pacjenci z regionów, w których leczenie jest tańsze, nie będą w stanie udać się do innych regionów, ponieważ nie uzyskają automatycznego zwrotu dodatkowych kosztów, z jakimi będzie się to wiązać. Turystyka zdrowotna, będąca rzeczywistym celem tej dyrektywy, będzie zatem ograniczona wyłącznie do ludzi bogatych.
Przechodzę teraz do regionów, w których opieka zdrowotna jest tania, i tych, gdzie czas oczekiwania jest krótki. Ostatecznie pojawi się w nich tak wielu turystów medycznych, że wyprą oni lokalnych pacjentów. W poniedziałkowym wydaniu gazety „De Standaard” mogliśmy przeczytać o przykładzie takiego zjawiska, a ja mogę Państwa zapewnić, że pojawią się liczne analogiczne przykłady. Uważam, że każdy pacjent ma prawo do opieki o wysokiej jakości oraz opieki świadczonej w jego własnym języku, blisko miejsca zamieszkania, blisko jego rodziny. Zamiast tego Europa zachęca pacjentów do szukania opieki za granicą, a następnie pozwala, by rynek zrobił swoje. Ci, którzy się z tym zgadzają, zagłosują jutro za przyjęciem wniosku; ci, którzy zgadzają się ze mną, zdecydowanie powinni zagłosować jutro za jego odrzuceniem.
Oreste Rossi, w imieniu grupy EFD – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Pierwotnie w dyrektywie znalazło się kilka trudnych zagadnień. W trakcie dyskusji w komisji i w ramach dialogu trójstronnego doszliśmy do porozumienia w sprawie tekstu, który jest generalnie wyważony, i w którym uwzględnia się potrzebę zapewnienia jakości i bezpieczeństwa opieki zdrowotnej, ogólne zasady zwrotu kosztów, uprzedniej zgody, współpracy transgranicznej w zakresie leczenia rzadkich chorób oraz elektronicznych usług zdrowotnych.
Dążymy do osiągnięcia celu, polegającego na uznaniu prawa wszystkich pacjentów do transgranicznej opieki zdrowotnej, w ten sposób zapobiegając turystyce medycznej. Koszty spowodowane świadczeniem usług zdrowotnych w procesie leczenia obywatela innego państwa członkowskiego słusznie powinny być ponoszone przez kraj pochodzenia pacjenta.
Chcieliśmy także zobowiązać państwa członkowskie do zagwarantowania minimalnego poziomu opieki zdrowotnej, ale to okazało się niemożliwe. Uwzględniając poprawki w tekście, uzyskane dzięki mediacjom, zagłosujemy za jego przyjęciem. Dotyczy to także innego z omawianych tekstów, odnoszącego się do europejskiej inicjatywy w sprawie choroby Alzheimera i innych rodzajów otępienia, będącej pierwszym krokiem do przedłożenia wniosku legislacyjnego służącego zapewnieniu integracji istniejącej polityki w różnych dziedzinach.
Wspólnym celem obu środków jest zwrócenie uwagi na potrzebę lepszej koordynacji między państwami członkowskimi, leżącej wyłącznie w interesie obywateli.
Csanád Szegedi (NI) – (HU) Panie Przewodniczący, Pani Minister Győri, Panie i Panowie! Osobiście popieram sprawozdanie dotyczące stosowania praw pacjentów w transgranicznej opiece zdrowotnej. Liczne przykłady pokazały, że wielu pacjentów poszukuje odpowiednich usług zdrowotnych w innych państwach członkowskich. Wszyscy znamy sprawę Kohla w Luksemburgu, która jest pozytywnym dowodem tego zjawiska. Niestety, zewnętrzne i wewnętrzne różnice istniejące w UE, przez co rozumiem różnice między regionami zachodnio- i wschodnioeuropejskimi, nie ograniczają się do różnic gospodarczych czy różnic w zakresie usług socjalnych. Istnieje także ogromna przepaść w dziedzinie opieki zdrowotnej, a zadaniem Parlamentu Europejskiego jest zmniejszenie tych różnic, czyli różnic między Europą Zachodnią a Wschodnią, ponieważ opieka zdrowotna o jednakowo wysokich standardach jakościowych może być sposobem ograniczenia liczby osób z danego państwa członkowskiego wykorzystujących usługi zdrowotne innego kraju. Ponadto trzeba ujednolicić role towarzystw ubezpieczeń zdrowotnych, ponieważ w ten sposób możemy zapewnić, że powszechna europejska zasada swobody przepływu osób nie zostanie naruszona.
Uważam też, że należy skoordynować zalecenia zawodowego kolegium, aby zapewnić stosowanie przez poszczególne państwa członkowskie jednakowego sposobu leczenia tej samej kategorii chorób. Zdrowie nie może być przywilejem, a tych samych chorób nie można leczyć w sposób odmienny na Węgrzech i w Szwecji tylko dlatego, że te pierwsze należą do Europy Wschodniej, a ich mieszkańcy żyją w mniej korzystnych warunkach finansowych, podczas gdy ta druga należy do Europy Zachodniej, a jej mieszkańcom wiedzie się lepiej.
Christofer Fjellner (PPE) – (SV) Panie Przewodniczący! Uważam, że jutrzejsze głosowanie będzie jednym z najważniejszych spośród tych, w których brałem udział w okresie sześciu lat pracy w Parlamencie Europejskim. To nie dlatego, że dotyczy wielu osób – większość ludzi oczywiście chce i ma prawo do uzyskania na czas dobrej opieki w swoim miejscu zamieszkania. Wynika to z tego, że dla tych, których ono dotyczy, może być niewiarygodnie istotne. To może być nawet sprawa życia i śmierci. Dotyczy ono także podstawowej koncepcji współpracy europejskiej – swobodnego przepływu. To faktycznie wstyd, że dopiero teraz rozszerzamy swobodę przepływu na tych, którzy jej najbardziej potrzebują – osoby chore, pacjentów.
To kompromis, i choć wiem, że wraz z moimi kolegami z Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) z chęcią posunęlibyśmy się jeszcze dalej, to musimy pamiętać, jak sytuacja wyglądała jeszcze nie tak dawno temu, kiedy tak wiele mówiono o turystyce zdrowotnej, o groźbie załamania się krajowych systemów opieki zdrowotnej, o konieczności uprzedniego powiadamiania, lub – by wyrazić to wprost – kiedy jako pacjenci mieliśmy być zmuszeni do pytania o zgodę na skorzystanie z prawa, które przyznał nam Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Właśnie tak do niedawna wyglądała sytuacja, a w tym kontekście ogromnym sukcesem jest przyjęcie w ogóle jakiejkolwiek decyzji.
Nie uważam, abyśmy zawdzięczali podejmowaną przez nas decyzję działaniom szwedzkiej czy europejskiej lewicy – raczej wbrew nim. Pamiętam poprzednie brzmienie i fakt, że na przykład szwedzcy socjaldemokraci wstrzymali się od głosowania nad nim w trakcie pierwszego czytania. Wczoraj ktoś zaapelował o wprowadzenie w Szwecji uprzedniego powiadomienia. Mam nadzieję, że Szwecja tego nie zrobi. Przez wiele lat dawaliśmy sobie radę bez uprzedniego powiadamiania i mam nadzieję, że będziemy sobie bez niego radzić również w przyszłości.
Jednakże jutro podejmiemy naszą decyzję tu, w Parlamencie Europejskim, a następnie wszystko będzie zależeć od państw członkowskich i Komisji. Trzeba wdrożyć ją w taki sposób, aby wzmocnić prawa pacjentów, zamiast je ograniczać. O to apeluję do państw członkowskich. Komisji zaś chciałbym powiedzieć: proszę pilnie śledzić działania państw członkowskich, ponieważ wiemy, że będą próbowały się wywinąć od jej wdrożenia.
Gilles Pargneaux (S&D) – (FR) Panie Przewodniczący, Pani Minister Győri, Panie Komisarzu! Na wstępie proszę pozwolić mi wyrazić zadowolenie z postępu, jakiego dokonano za pomocą dyrektywy, którą mamy zamiar jutro przyjąć. Przez wiele lat tylko Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozstrzygał spory odnoszące się do transgranicznej opieki zdrowotnej i praw pacjentów.
Obecnie mobilność pacjentów nie jest już w Europie nieznanym zjawiskiem, lecz stała się elementem codziennego życia. Obecnie leczenie transgraniczne stanowi w Europie 1 % całkowitych wydatków zdrowotnych.
Oczywiście nie powinniśmy jednak mylić mobilności pacjentów z turystyką medyczną, która rozwinęła się w okresie ostatnich kilku lat. Ta druga staje się zorganizowana i – niestety – okazuje się przynosić coraz większe zyski. Zdrowie stopniowo staje się konkurencyjnym rynkiem.
Niemiec wyjeżdża na Węgry, by leczyć zęby, obywatel brytyjski – jeżeli ma ku temu środki – wyjeżdża do Francji, aby szybciej przejść operację. Istnieje na to wiele przykładów. Musimy jednak zapewnić, aby zdrowie nie było traktowane niczym towar, byśmy wszyscy byli równi. Właśnie dlatego w okresie ostatnich trzech lat broniliśmy zasady uprzedniej zgody przez państwo członkowskie ubezpieczenia na leczenie szpitalne i pozaszpitalne.
Chciałbym wyrazić uznanie dla pracy sprawozdawczyń – pani poseł Grossetête i naszej sprawozdawczyni z grupy socjalistów, pani poseł Roth-Behrendt, której chciałbym szczególnie pogratulować – które umożliwiły dokonanie znacznego postępu, jak na przykład w zakresie zwrotu kosztów opieki, ustanowienia krajowych punktów kontaktowych i europejskich sieci referencyjnych, leczenia rzadkich chorób i wzmocnionej współpracy między państwami członkowskimi.
Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu! Nasza praca jeszcze się nie skończyła. Musimy iść dalej, poza już dokonany postęp, aby zlikwidować nadal utrzymujące się w Europie różnice, a wiem, że wspólnie możemy zapewnić jednakowe leczenie pacjentom i obywatelom europejskim.
Corinne Lepage (ALDE) – (FR) Panie Przewodniczący, Pani Minister Győri, Panie Komisarzu! Największą zaletą przedmiotowego porozumienia jest zagwarantowanie pewnego stopnia jasności prawnej, o czym koledzy i koleżanki już mówili. Dotychczas to Trybunał Sprawiedliwości odpowiadał za te zagadnienia, czego efektem jest likwidowany obecnie przez nas brak pewności prawa, i sądzę, że powinniśmy być niezwykle wdzięczni sprawozdawczyni, pani poseł Grossetête, kontrsprawozdawcom, a także panu komisarzowi Dalliemu za ich pracę. Przedmiotowe prawodawstwo służy poprawie informacji dla pacjentów, jakości opieki, kosztów i procedur ich zwrotu.
Jestem także zadowolona z systemu uprzedniej zgody w przypadku droższych terapii, w tym leczenia szpitalnego, wyspecjalizowanego lub stanowiącego znaczne ryzyko dla pacjentów. Oczywiście nie chodzi o uniemożliwienie pacjentom skorzystania z leczenia za granicą, lecz o uniknięcie turystyki medycznej, a także zagrożeń dla systemów zabezpieczenia społecznego.
Mam jednak mieszane uczucia wobec warunków wdrażania tej procedury, które mogą nieść ryzyko nierównego traktowania pacjentów z państw członkowskich.
Przede wszystkim, co oznacza „rozsądny” czas? Musimy zadbać o gwarancję, by zwrot „rozsądny” nie zagroził potrzebom pacjentów.
Musimy także zadbać o przyjęcie przez państwa członkowskie procedur finansowych zapewniających, by pacjenci, zwłaszcza ubożsi, nie musieli zbyt wiele płacić z góry. To byłoby niedopuszczalne, gdyby trudności administracyjne ograniczały prawa pacjentów.
Wreszcie różne decyzje państw członkowskich, dotyczące zwrotu kosztów związanych z opieką zdrowotną, mogą również prowadzić do nierówności między pacjentami, jeżeli z jednej strony będzie następował zwrot minimalny, a z drugiej – coś innego.
Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu! To są uwagi, które chciałam zgłosić.
Claude Turmes (Verts/ALE) – (DE) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie, Panie Bowis! Przedmiotowa dyrektywa tworzy jasne, przejrzyste prawa. Jeżeli chcę wyjechać za granicę, sytuacja będzie jasna, a decyzje nie będą już miały charakteru uznaniowego, co miało miejsce w niektórych krajach. Ponadto jeżeli zdecyduję się wyjechać do innego kraju, dostępna będzie lepsza informacja. Jednakże władze krajowe będą musiały wdrożyć dyrektywę. Dyrektywa zapobiegła temu, o czym marzyła część członków Komisji, a także − być może − część posłów do tego Parlamentu, czyli otwarciu granic w celu poprawy krajowych systemów opieki zdrowotnej. Jestem dumny z tego, że wraz z dwoma sprawozdawcami, w tym panią poseł Grossetête, udało się nam utrzymać równowagę. Pokazaliśmy nasz sprzeciw wobec turystyki medycznej i nasze poparcie dla zapewnienia stabilności systemów krajowych. Dyrektywa nie rozwiąże problemów związanych z różnicami w jakości opieki medycznej. Można to uzyskać wyłącznie dzięki wystarczającemu zakresowi inwestycji w każdym państwie członkowskim.
Panie Komisarzu Dalli i Komisjo! Skoro już mamy tę dyrektywę, to cieszyłbym się, gdyby Państwo w większym stopniu skoncentrowali się na rozporządzeniu w sprawie zabezpieczenia społecznego, będącego systemem, na którym wszystko się opiera i który wyjaśnia, kto otrzymuje zapłatę i gdzie wszystko jest dobrze zorganizowane. Powinni Państwo wywrzeć większą presję na państwa członkowskie celem zapewnienia skuteczniejszego wdrażania przedmiotowego rozporządzenia, zamiast przedstawiać nowe koncepcje dotyczące deregulacji i konkurencji.
Kay Swinburne (ECR) – Panie Przewodniczący! W przedmiotowej dyrektywie podejmuje się konkretne działania na rzecz wzmocnienia praw pacjentów w zakresie dostępu do usług opieki zdrowotnej w całej UE. Zainteresowałam się przedmiotową dyrektywą, ponieważ jej wdrożenie będzie miało szczególny wpływ na mój okręg wyborczy w Walii, gdzie pomimo negocjacji prowadzonych przez rząd Zjednoczonego Królestwa z UE w sprawach zdrowotnych późniejsze zarządzanie opieką zdrowotną i jej świadczenie to zdecentralizowane zadanie realizowane przez rząd Zgromadzenia Walijskiego.
Moje pierwotne obawy, dotyczące potencjalnego wpływu na walijski system opieki zdrowotnej, w zakresie zwrotu kosztów i uprzedniej zgody, zostały rozproszone dzięki uwzględnieniu w przedmiotowych propozycjach pewnego stopnia elastyczności. Prawo państw członkowskich i parów regionalnych do podejmowania decyzji w sprawie określania za pomocą uprzedniej zgody uprawnionych sposobów leczenia oraz ustanowienie limitu zwrotu kosztów w pewnej mierze rozwieje obawy dotyczące już napiętych i przeciążonych systemów opieki zdrowotnej.
Dzięki pracy moich koleżanek i kolegów w tym Parlamencie, tak w przeszłości, jak i obecnie, zwłaszcza pana Bowisa, możemy być zadowoleni, że udało się nam postąpić krok naprzód w zakresie zapewniania pacjentom jasności, zwiększonego wyboru opieki zdrowotnej oraz ściślejszej współpracy między różnymi systemami opieki zdrowotnej w UE. Wybory dokonywane przez pacjentów powinny spowodować podniesienie standardów w całej UE.
João Ferreira (GUE/NGL) – (PT) Panie Przewodniczący! Od samego początku przedmiotowej dyrektywie przyświecał jasny zamysł: włączenia usług zdrowotnych do celu liberalizacji usług i zaspokojenia w ten sposób interesów grup gospodarczych i finansowych, poprzez rozszerzenie ich zakresu działalności gospodarczej w dziedzinie opieki zdrowotnej we wszystkich państwach Unii Europejskiej oraz poprzez potraktowanie opieki zdrowotnej jak jeszcze jednego towaru, a jej użytkowników jak zwykłych konsumentów.
Przedmiotowy wniosek zaostrzy różnice między Europejczykami, szkodząc tym, którzy nie mają środków umożliwiających skorzystanie z prywatnej opieki zdrowotnej lub opieki zdrowotnej w innym państwie członkowskim UE. Nawet uwzględniając wprowadzone do niego poprawki, jego przyjęcie i powodowane przezeń bardzo wysokie ewentualne koszty miałyby poważne konsekwencje dla niektórych krajów, w tym Portugalii i jej krajowej służby zdrowia.
W praktyce ta sama Unia Europejska, która narzuca budżetom krajowym poważne ograniczenia w zakresie finansowania usług publicznych, na przykład opieki zdrowotnej, w ogóle nie przejmuje się przeciążaniem tych budżetów, kiedy chodzi o przekierowanie środków publicznych na rzecz jakiejś prywatnej grupy gospodarczej czy finansowej prowadzącej działalność w opiece zdrowotnej lub na rzecz zachęcania do turystyki medycznej.
W swojej chęci wspierania działalności gospodarczej w przedmiotowym wniosku faktycznie nie uwzględniono odpowiednich gwarancji bezpieczeństwa użytkowników czy jakości opieki zdrowotnej, zwłaszcza w odniesieniu do pozaszpitalnej opieki zdrowotnej. W przeciwieństwie do twierdzeń niektórych osób, system uprzedniej zgody nie stanowi odpowiedniej gwarancji dla tych przypadków. Dlatego trzeba zablokować również te zamiary w taki sam sposób, jak to miało miejsce w 2007 roku przy wyłączeniu usług opieki zdrowotnej z niesławnej dyrektywy Bolkesteina.
Jaroslav Paška (EFD) – (SK) Panie Przewodniczący! Na wstępie chciałbym wyrazić pewne rozczarowanie stanowiskiem Rady w odniesieniu do dyrektywy dotyczącej praw pacjentów w transgranicznej opiece zdrowotnej, ponieważ Rada nie przyjęła w pierwszym czytaniu wielu dobrych propozycji poprawek zgłoszonych przez Parlament Europejski.
Mianowicie w pierwszym czytaniu Parlament Europejski stworzył dobre podstawy dla właściwego stosowania zasad świadczenia transgranicznej opieki zdrowotnej w państwach członkowskich w taki sposób, aby w uzasadnionych przypadkach, zgodnie z zakładanymi zasadami i bez obciążania sądów, pacjenci mogli otrzymać potrzebną im opiekę ambulatoryjną lub szpitalną w innym państwie członkowskim.
Dlatego dobrze, że przygotowując na forum komisji sprawozdanie do drugiego czytania, udało się utrzymać pierwotną filozofię, wyrażającą stanowisko Parlamentu z pierwszego czytania, a zaczynając od obecnej mętnej sytuacji w zakresie świadczenia transgranicznej opieki zdrowotnej, dojść do godnego rozwiązania tego problemu.
Tekst kompromisowy, wsparty orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości i przedłożony na dzisiejszą debatę, zapewnia naszym obywatelom nowe możliwości i nową jakość opieki zdrowotnej, dlatego moim zdaniem musimy dążyć do możliwie jak najszybszego zastosowania przedmiotowej dyrektywy w codziennym życiu.
Licia Ronzulli (PPE) – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Po trwającym wiele lat procesie prawnym jutro wreszcie będziemy głosować nad przyjęciem sprawozdania, które zapewni trwałą podstawę prawną wszystkim obywatelom europejskim, którzy co roku są zmuszani wyjeżdżać za granicę w celu uzyskania odpowiedniej opieki medycznej.
Umożliwi to wszystkim pacjentom, a nie tylko najlepiej poinformowanym i najbogatszym, skorzystanie z praw, które zostały im już przyznane z biegiem lat na mocy orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Dzięki utworzeniu krajowych punktów kontaktowych, transgraniczny dostęp do opieki zdrowotnej nie będzie już wymagał ogromnej wiary, za pomocą której dotychczas pacjenci – już osłabieni chorobą – zbyt często niestety musieli radzić sobie z problemami biurokratycznymi, językowymi i finansowymi.
W zakresie opieki szpitalnej państwo członkowskie ubezpieczenia może zwrócić się do pacjentów, którzy decydują się szukać leczenia za granicą, o uzyskanie uprzedniej zgody, co w oczywisty sposób jest konieczne dla ochrony stabilności własnych systemów zdrowotnych. Być może dałoby się uczynić nieco więcej w niektórych kwestiach w celu ochrony pacjentów, na przykład w odniesieniu do systemu uprzedniego powiadamiania, który umożliwi państwom członkowskim wypłatę zaliczek na poczet wydatków medycznych, ale wyłącznie na zasadzie dobrowolności.
Wreszcie chciałabym podkreślić, z jakim entuzjazmem wzięłam udział w debacie prowadzonej w sposób przekrojowy przy wyłącznie jednym wspólnym mianowniku, który polegał na priorytetowym potraktowaniu zakończenia udręki tysięcy pacjentów w całej Europie, i wydaje się, że ta chwila wreszcie nadeszła.
Karin Kadenbach (S&D) – (DE) Panie Przewodniczący, Pani Minister Győri, Panie Komisarzu Dalli! Jak rozumiem, zadaniem polityków jest działanie na rzecz zabezpieczenia i poprawy jakości życia naszych obywateli. To obecnie niełatwe zadanie w dziedzinie opieki zdrowotnej. Zagwarantowanie świadczenia opieki zdrowotnej i dostępu do najlepszego leczenia, bez względu na poziom dochodów pacjentów i region zamieszkania, jest zadaniem przede wszystkim państw narodowych.
Nawet uwzględniając najlepsze możliwe krajowe systemy opieki zdrowotnej, nadal będą się jednak pojawiać przypadki pacjentów potrzebujących lub pożądających pomocy, wsparcia i leczenia ze strony innego państwa. Za pomocą przedmiotowej dyrektywy ustanawia się podstawy prawne oraz gwarantuje pacjentom dostęp do tych usług bez dodatkowej biurokracji, bez niepewności prawnej i bez konieczności ponoszenia z góry znacznych kosztów.
Po długim procesie negocjacji uznaję przedmiotową dyrektywę za prawdziwy sukces, nawet jeżeli jej wdrożenie będzie wymagało znacznych wysiłków ze strony systemów opieki zdrowotnej w poszczególnych krajach oraz ze strony towarzystw ubezpieczeniowych. Mam ogromną nadzieję, że nadal będą Państwo wywierać presję w tym zakresie, ponieważ nawet najlepsze dyrektywy mogą być skuteczne wyłącznie wtedy, jeżeli są odpowiednio wdrażane. Wzywam Państwa również do wytrwania w wysiłkach na rzecz rozszerzenia środków zapobiegawczych i świadczeń zdrowotnych. Sądzę, że chcemy, aby obywatele Europy możliwie jak najdłużej pozostali w dobrym zdrowiu i mieli możliwie jak najlepszy dostęp do opieki medycznej o wysokiej jakości po cenach możliwie jak najniższych.
Frédérique Ries (ALDE) – (FR) Panie Przewodniczący, Pani Minister Győri, Panie Komisarzu! Ja również chciałabym podziękować i pogratulować naszej sprawozdawczyni, pani poseł Grossetête, która wykonała fantastyczną pracę, przejmując pałeczkę od naszego byłego kolegi, pana Bowisa. Przy tych wszystkich spadających na niego gratulacjach może się wydawać, że to pan Bowis miał dzisiaj swoje święto!
Moim zdaniem trzeba zwrócić uwagę na istotną rolę, jaką odegrała prezydencja belgijska, która podjęła działania potrzebne do osiągnięcia tego trudnego kompromisu z Parlamentem, a zwłaszcza z niektórymi państwami członkowskimi, których stanowisko w niektórych kwestiach było – jak mogłabym to określić? – niechętne.
Przedmiotowa dyrektywa w sprawie transgranicznej opieki zdrowotnej ma istotne znaczenie, nawet jeżeli dotyczy zaledwie 1 % krajowych budżetów na opiekę zdrowotną, ponieważ − pomijając liczby − powinniśmy się skoncentrować na sile symbolu, którym jest słuszne prawo każdego obywatela europejskiego do leczenia za granicą i uzyskania zwrotu kosztów takiej terapii wraz ze wszystkimi właściwymi informacjami.
Należało również jasno ustanowić zabezpieczenia, aby zapobiec wszelkim formom turystyki medycznej, ale też wprowadzić do tekstu odpowiedni stopień elastyczności, by wesprzeć diagnozowanie i leczenie po obu stronach granicy. Mam na myśli w szczególności niektóre choroby, na przykład rzadkie.
Na zakończenie chciałabym powiedzieć, Panie Przewodniczący, że to ważny pierwszy krok, ale będziemy musieli pójść dalej i dalej walczyć na rzecz rozwoju Europy zdrowia, która jest nam wszystkim tak bliska.
Tadeusz Cymański (ECR) – (PL) Panie Przewodniczący! Nie ma idealnych praw. Wszędzie są wady i zalety, ale ta dyrektywa zdecydowanie niesie więcej nadziei niż obaw. Europa, pomimo szybkich zmian, pozostaje kontynentem dużych różnic, a nawet kontrastów. Dotyczy to również poziomu i skali opieki zdrowotnej i jest widoczne, że więcej obaw wyrażają kraje biedniejsze, kraje w transformacji i na dorobku. Poziom finansowania i zaspokojenia potrzeb medycznych w krajach, gdzie jest transformacja, jest jednak daleko, daleko niższy.
Ta dyrektywa stanowi więc ogromną szansę i nadzieję dla tych wszystkich pacjentów w krajach, o których mówię. Rządy stają przed wielkim wyzwaniem, ale paradoksalnie właśnie ta dyrektywa wymusi wiele reform oraz zwróci uwagę na skalę niedofinansowania służby zdrowia, ponieważ niedofinansowanie jest nie tylko skutkiem braku możliwości finansowych tych państw, ale także skutkiem błędów w prowadzonej polityce i niedocenienia ogromnego znaczenia, jakie dla obywateli europejskich ma zdrowie.
Dziękując, apeluję o poparcie tej dyrektywy i to niezależnie od końcowego kształtu tak zwanej klauzuli ochronnej, która jest wyrazem kompromisu. I to słowo nas cieszy.
Sabine Wils (GUE/NGL) – (DE) Panie Przewodniczący! Projekt dyrektywy w sprawie mobilności pacjentów mógłby szybko doprowadzić − przy zastosowaniu podejścia opartego na usługach − do sprowadzenia opieki zdrowotnej w UE do najniższego wspólnego mianownika. Moja grupa zdecydowanie sprzeciwia się temu, aby możliwości płatnicze stały się kryterium świadczenia opieki zdrowotnej oraz przekształcenia pacjentów w konsumentów.
Proponowana dyrektywa umożliwi towarzystwom ubezpieczeniowym wysyłanie pacjentów za granicę na tańsze leczenie. To spowoduje ostrą konkurencję i presję cenową w sektorze opieki zdrowotnej. Jeżeli konkretne leczenie jest dostępne taniej kilkaset kilometrów dalej, a pacjenta wyśle tam jego towarzystwo ubezpieczeniowe, to w efekcie dana terapia przestanie być dostępna na miejscu. Z tego względu sektor zdrowia będzie po prostu kierował się neoliberalną logiką rynku, zamiast priorytetowego traktowania interesu pacjentów.
Chciałabym zapytać Państwa, Panie i Panowie, czy chcą Państwo być świadkami pojawienia się turystyki w tym wrażliwym sektorze. Jestem zwolenniczką leczenia pacjentów blisko ich miejsca zamieszkania. To zadanie publiczne należące do usług świadczonych w interesie ogólnym, które muszą być dostępne dla każdego w jego regionie.
Anna Rosbach (EFD) – (DA) Panie Przewodniczący! Żaden chory nie chce wyjeżdżać za granicę, jeżeli leczenie w jego kraju jest równie dobre. To powiedziawszy, uważam przedmiotową propozycję za najlepsze możliwe rozwiązanie. Zapewniamy zmianę modelu finansowania oraz zabezpieczamy interesy krajowych systemów opieki zdrowotnej, a jednocześnie gwarantujemy pacjentom lepsze możliwości leczenia w innych krajach UE.
Pacjenci będą mogli łatwiej zabiegać o leczenie w innym kraju, jeżeli na przykład w ich kraju brakuje wiedzy specjalistycznej i możliwości leczenia. To ważne w przypadku bardzo rzadkich chorób, wymagających niezwykle wyspecjalizowanej wiedzy. Jeżeli uda się nam skoncentrować leczenie tych rzadkich chorób w kilku miejscach w UE, szansa pacjenta na wyzdrowienie będzie o wiele większa, ponieważ lekarze często korzystający ze swoich specjalistycznych umiejętności częściej uzyskują dobre rezultaty. To jednak nie powinno oznaczać rozcieńczania przez państwa członkowskie ich systemów opieki zdrowotnej – co również znalazło wyraz w tekście. Dziękuję, Panie Przewodniczący, i chciałabym podziękować również panu komisarzowi Dalliemu i sprawozdawczyni. Dziękuję za państwa doskonałą pracę.
Elżbieta Katarzyna Łukacijewska (PPE) – (PL) Panie Przewodniczący! Na samym początku chciałabym pogratulować pani sprawozdawczyni Grossetête, która wykonała bardzo trudną pracę. Ta praca nie była łatwa ze względu na różne stanowiska państw Unii Europejskiej oraz odmienne systemy zdrowotne w poszczególnych krajach. Osiągnięcie kompromisu pomiędzy oczekiwaniami a możliwościami wymagało nie tylko sprawności negocjacyjnej, ale przede wszystkim znajomości tematu. Wszyscy mamy świadomość, że na rozwiązania zawarte w dyrektywie dotyczącej praw pacjentów w transgranicznej opiece zdrowotnej, o których szczegółowo mówiła pani sprawozdawczyni, oczekują mieszkańcy Unii Europejskiej, zwłaszcza w tych krajach, gdzie dostęp do lekarzy specjalistów i nowoczesnych procedur jest ograniczony.
Ważne jest, że w trakcie prac nad treścią dyrektywy i dzięki osiągniętym kompromisom, udało się zmienić podejście państw, które pierwotnie blokowały jej zapisy. Istotą tej dyrektywy jest dostępność, łatwość i pewność opieki zdrowotnej, a także prawo pacjenta do korzystania z usług opieki zdrowotnej innego państwa oraz zwrotu określonych kosztów. Dyrektywa opiera się na potrzebach pacjenta, a nie na środkach finansowych.
Chciałabym zauważyć, że dzięki zapisom dyrektywy poprawi się nie tylko sytuacja zdrowotna pacjentów, ale wierzę, że będzie ona podstawą do poprawy systemów zdrowotnych w niektórych krajach Unii Europejskiej. Należy podkreślić, że dyrektywa jest pierwszym i podstawowym krokiem na rzecz mobilności pacjentów, na rzecz wzmocnienia ich praw, a także wyrównywania poziomu usług w poszczególnych krajach członkowskich.
Andres Perello Rodriguez (S&D) – (ES) Panie Przewodniczący! Moim zdaniem słusznie gratulujemy sprawozdawcom, w szczególności pani poseł Grossetête i pani poseł Roth-Behrendt z mojej grupy, wykonanej przez nich pracy na rzecz zapewnienia przydatności zastałego aktu prawodawczego, ponieważ to umożliwiło włączenie prawa do zdrowia publicznego jako podstawy prawnej i zapewniło nowy kierunek, dający nam możliwość położenia fundamentów pod zagwarantowanie obywatelom zawsze wybieranego przez nich bezpieczeństwa i jakości. Co ważniejsze, ich praca oznaczała również możliwość jasnego uregulowania roli państwa członkowskiego pochodzenia, które musi zapłacić, oraz państwa członkowskiego leczenia.
Nie sądzę jednak, że powinniśmy się wyłącznie tym zadowolić, ale raczej powinien to być początek znacznie większego kroku naprzód, aby – jak powiedziała pani poseł Roth-Behrendt – ta dyrektywa stała się wyłącznie formalnością, ponieważ osiągnięty poziom równości we wszystkich państwach członkowskich będzie oznaczał brak potrzeby odsyłania każdego obywatela do jego kraju.
W tej bitwie musimy osiągnąć takie prawodawstwo, które gwarantuje obywatelom prawa w zakresie przysługującej im opieki – korzyści i bezpieczeństwa – a nie tylko już przysługujące im prawo do przemieszczania się między państwami członkowskimi. To właśnie jakość musi być budulcem unii, w przeciwnym razie będziemy stawiać wyłącznie bardzo małe kroczki.
Miroslav Ouzký (ECR) – (CS) Panie Przewodniczący! Ci z nas, którzy mają dłuższy staż w Parlamencie Europejskim, z pewnością przypominają sobie, w jaki sposób powstał ten standard. Historia jest nieomal zabawna. Na początku było sprawozdanie pani poseł Gebhardt, którego celem było umożliwienie swobodnego przepływu usług w całej UE. Oddzieliliśmy część sprawozdania uznając, że usługi zdrowotne zasługują na szczególny standard. Kiedy Komisja w końcu przedłożyła dyrektywę, stopniowo usuwano z niej swobodny przepływ usług zdrowotnych, pozostawiając wyłącznie część dotyczącą prawa pacjentów do przemieszczania się w Unii Europejskiej w poszukiwaniu usług i świadczeń zdrowotnych.
Chciałbym w ten sposób podkreślić, że czasami nasza „europejskość” polega w większym stopniu na tych transparentach i symbolach, niż na wdrażaniu praktycznych swobód, na których rzekomo opiera się Unia. Dyrektywa wywołała w poszczególnych państwach członkowskich liczne wątpliwości dotyczące przeciążenia i załamania budżetów krajowych.
Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że nie do końca o to nam chodziło, ale to słuszny krok z pewnością we właściwym kierunku. Chciałbym przekazać moje najlepsze życzenia sprawozdawcom i podziękować im za ich pracę.
Horst Schnellhardt (PPE) – (DE) Panie Przewodniczący! Z dużym zadowoleniem przyjmuję fakt wejścia tej dyrektywy wreszcie w życie. Chciałbym przypomnieć Parlamentowi, że w pewnym momencie wydawało się, iż cały proces prawodawczy zakończy się fiaskiem. Uważam, że to umiejętnościom sprawozdawczyni i zespołu negocjacyjnego oraz oczywiście prezydencji belgijskiej zawdzięczamy efekt, z którego możemy być bardzo zadowoleni. Szczególnie cieszy mnie jaśniejsze zdefiniowanie uprawnień państw członkowskich do ograniczania leczenia w innym kraju. To nie znalazło się we wniosku przedłożonym przez państwa członkowskie. Sądzę, że obecna decyzja umożliwi prześledzenie i zweryfikowanie procesu odrzucania wniosku o leczenie. To ważny krok naprzód.
Komu w szczególności pomagamy? Sądzę, że pomagamy 60 tysiącom osób znajdujących się na listach oczekujących na przeszczep organów. Oczywiście przyjęliśmy już dyrektywę w sprawie przeszczepiania organów, ale to kolejny środek skracający czas oczekiwania. Pomagamy także milionom osób cierpiących na jedną z 30 tysięcy rzadkich chorób. Jeżeli wyjadą do innego kraju, będą mogły uzyskać lepiej ukierunkowaną opiekę o lepszej jakości.
Nie sądzę jednak, że przedmiotowa dyrektywa spowoduje rozwój turystyki zdrowotnej w Europie. Uważam obawy wyrażane przez przedstawicieli lewicy za całkowicie nieuzasadnione. To nie jest problem, którym powinniśmy się zajmować.
Edite Estrela (S&D) – (PT) Panie Przewodniczący! Przedmiotowy tekst jest efektem ogromnej pracy i negocjacji, zatem chciałabym podziękować panu Bowisowi, pani poseł Grossetête oraz pani poseł Roth-Behrendt. Uczciwie musimy wyrazić uznanie dla osiągniętego postępu, ponieważ ta nowa wersja zapewnia więcej gwarancji dotyczących bezpieczeństwa i jakości usług. Chociaż poprawiono brzmienie art. 7 i 8, to sądzę, że można było uczynić więcej na rzecz zapewnienia większej równości.
Większość pacjentów, zwłaszcza pochodzących ze słabszych grup społeczno-gospodarczych, nie chce być leczona za granicą z uwagi na barierę językową i brak wsparcia ze strony rodziny. Tego typu przeszkody nie stoją przed Europejczykami osiągającymi wyższe dochody. Dlatego obawiam się, że w krajach o powszechnym i w znacznym stopniu darmowym systemie opieki zdrowotnej to nowe prawodawstwo może stanowić zachętę do ograniczania inwestycji w systemy krajowe i przyczynić się do powstania rynku opieki zdrowotnej dla bogatych. Niemniej jednak mam nadzieję, że stosowanie tej dyrektywy przyczyni się do zmniejszenia nierówności w opiece zdrowotnej.
Mairead McGuinness (PPE) – Panie Przewodniczący! Podobnie jak inni ja również z zadowoleniem przyjmuję tę debatę i przedmiotową dyrektywę oraz dziękuję naszym sprawozdawcom.
Być może jestem nieco ostrożniejsza niż niektórzy posłowie. Uważam, że błędem byłoby wysłanie z tego Parlamentu sygnału, że od teraz wszystko jest w porządku z transgraniczną opieką zdrowotną. Nadal mamy wiele do omówienia i zrobienia, aby zaczęła ona funkcjonować. Czy mogę jedynie zacytować – i mam nadzieję, że uczynię to dokładnie – własne słowa pana komisarza? Powiedział: „to jasne, że wszystkie państwa członkowskie mają obowiązek inwestować we własnym kraju, aby zapewnić swoim obywatelom potrzebną im opiekę zdrowotną”. Widzę, że kiwa głową, zgadzając się, zatem zacytowałam go poprawnie.
To dobrze, że właśnie ten sygnał chcemy przesłać z powrotem państwom członkowskim, które tego nie czynią i gdzie istnieją długie listy oczekujących. Należy do nich moja ojczyzna, Irlandia. To prawda, że ludzie woleliby leczyć się blisko domu. Właśnie dlatego w Irlandii mamy niezliczone protesty – i to całkowicie uzasadnione – dotyczące likwidacji lokalnych szpitali i lokalnych usług. Skoro już to powiedziałam – przedmiotowa dyrektywa może być efektywna, jeżeli zmusi państwa członkowskie i ich usługodawców w dziedzinie opieki zdrowotnej do przeanalizowania swoich usług w kraju i usprawnienia świadczenia usług osobom ich potrzebującym. I tak będą musieli za nie zapłacić, jeżeli nasi obywatele skorzystają z prawa, które da im przedmiotowa dyrektywa.
Podsumowując, ludzie już obecnie mają prawo wyjeżdżać w celu poddania się transgranicznej opiece zdrowotnej na mocy rozporządzenia nr 883/2004, ale o tym nie wiedzą. Gdyby wiedzieli, mielibyśmy do czynienia ze znacznie większą liczbą pacjentów transgranicznych przemieszczających się w celu uzyskania swoich usług. Zatem poinformujmy naszych obywateli, do czego są uprawnieni, i miejmy nadzieję, że nie będziemy musieli podróżować za granicę, ale jeżeli to zrobimy, będziemy mogli robić to bez ograniczeń i dysponując potrzebnymi nam usługami.
Edit Herczog (S&D) – (HU) Panie Przewodniczący! Z zadowoleniem przyjmuję pierwszą debatę za prezydencji węgierskiej. Na wstępie chciałabym zauważyć, że warto było omówić to zagadnienie poza ramami dyrektywy usługowej, ponieważ zagadnienie transgranicznej opieki zdrowotnej ma wiele wyjątkowych cech. Chciałabym pogratulować sprawozdawczyni i kontrsprawozdawcom, a także siedzącemu na galerii Johnowi Bowisowi. Pod żadnym pozorem nie należy jednak kwestionować spoczywającego na państwach członkowskich obowiązku świadczenia podstawowej opieki swoim własnym obywatelom. Koniecznie trzeba stwierdzić, że przedmiotowa dyrektywa nie jest przywilejem dla bogaczy, lecz narzędziem zapewnienia lepszej opieki pacjentom cierpiącym na rzadkie choroby. Tym kierowaliśmy się w naszych pracach. Bardzo ważnym czynnikiem jest również zapewnienie dzięki dyrektywie możliwości lepszego wykorzystania warunków naturalnych. Mam na myśli na przykład uzdrowiska węgierskie, które mogą skuteczniej wyleczyć niektóre schorzenia, a których nie da się przenieść. Oczywiście to pacjent musi do nas przyjechać. Trzeba dalej podążać w tym kierunku, aby osoby zdrowe i chore, obywatele europejscy mogli poczuć, że Unia Europejska jest o nich i dla nich.
David Casa (PPE) – (MT) Panie Przewodniczący! Wielu z nas zwraca niewielką uwagę na zdrowie, kiedy nadal jesteśmy zdrowi i nie potrzebujemy opieki medycznej. Kiedy jednak znajdziemy się kiepskim stanie zdrowotnym, automatycznie zaczynamy rozumieć jego faktyczne znaczenie dla nas i to, jak ważny jest odpowiedni system opieki zdrowotnej – nie tylko dobry, ale również wydajny i skuteczny system.
Obywatele Unii Europejskiej mogą skorzystać z leczenia w różnych państwach członkowskich, jeżeli ich choroby nie da się wyleczyć we własnym kraju. Musimy pamiętać, że to powinna być ostatnia deska ratunku, do której nie należy zachęcać, ponieważ to najdroższa opcja, i to w dodatku niepraktyczna. Powinniśmy z niej korzystać jedynie wówczas, gdy nie pozostało nam nic innego. Kiedy jednak tak się stanie, musimy zapewnić ograniczenie biurokracji do minimum oraz poprawienie jakości dostępu i bezpieczeństwa.
Państwa członkowskie należy też wyposażyć w narzędzia niezbędne do ochrony ich systemów zdrowia i poradzenia sobie z dodatkowym napływem z innych krajów, z którym być może będą musiały się zmierzyć. Dlatego idealnym rozwiązaniem mogłoby być przyznanie państwom członkowskim prawa do wydawania uprzedniej zgody. W tym kontekście jasno widać, że obecnie obowiązujące przepisy nie są odpowiednie; wręcz przeciwnie, są niejasne i niespójne. Jak widzieliśmy jednak w przypadku dawstwa organów, musimy dążyć do wypracowania rozwiązań, aby Europa mogła osiągnąć postęp w tej dziedzinie i zapewnić swoim obywatelom najlepsze usługi medyczne.
Zuzana Roithová (PPE) – (CS) Panie Przewodniczący! Z ogromną ulgą chciałabym stwierdzić, że Parlament wreszcie osiągnął porozumienie polityczne w zakresie praw pacjentów do transgranicznej opieki zdrowotnej w warunkach, które przez wiele lat były gwarantowane jedynie przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości na podstawie postępowań sądowych. Cieszę się, że w aktualnym kompromisie znalazły się warunki płatności analogiczne do tych, które część z nas popierała w dyrektywie usługowej siedem lat temu. Chciałabym serdecznie podziękować moim kolegom, pani poseł Grossetête oraz panu Bowisowi, dla których wyrażam uznanie za dojście do tego akceptowalnego rozwiązania, a także za opracowanie ważnych gwarancji dotyczących egzekwowania tego prawa. Uważam, że prawo do mobilności zapewni wszystkim Europejczykom dostęp do leczenia poważnych schorzeń, a w ostatecznym rozrachunku w całej UE skróci czas oczekiwania na operacje. W ten sposób udało mi się zrealizować jeden z długofalowych, osobistych celów w dziedzinie opieki zdrowotnej. Chciałabym dodać, że nadal musimy rozwiązać szereg kwestii, na przykład w zakresie internetowych usług zdrowotnych, mobilności pracowników służby zdrowia i innych.
Theodor Dumitru Stolojan (PPE) – (RO) Panie Przewodniczący! Na wstępie chciałbym pogratulować pani minister Győri pełnionej przez nią obecnie funkcji oraz życzyć jej i prezydencji węgierskiej wszelkiej pomyślności. Chciałbym pogratulować wszystkim, którzy wnieśli wkład do tego omawianego przez nas dzisiaj projektu sprawozdania.
Jak Państwo być może zauważyli, Rumunia należy do grupy krajów, które zgłaszały zastrzeżenia dotyczące szeregu kompromisów, jakie udało się wypracować na forum Rady. Te zastrzeżenia nie świadczą o sprzeciwie Rumunii wobec transgranicznej opieki zdrowotnej. Są wyrazem obaw rządu rumuńskiego dotyczących finansowej stabilności transgranicznej opieki zdrowotnej oraz skali, jaką może ona przybrać, ponieważ – jak Państwo doskonale wiedzą – niektóre państwa członkowskie mają bardzo mały dochód narodowy.
Z drugiej strony inwestycje często są sposobem ograniczenia tego zagrożenia. Jednocześnie uważam jednak, że reformy w systemach opieki zdrowotnej państw członkowskich mają pierwszorzędne znaczenie. W tym kontekście uważam, że należy w większym stopniu zaangażować Komisję Europejską w zakresie tych reform systemów opieki zdrowotnej.
Christa Klaß (PPE) – (DE) Panie Przewodniczący! Mobilność pacjentów to ogromny krok w kierunku Europy dla obywateli, a przedmiotowa dyrektywa jest jasno uporządkowana. Ma ona nie tylko ojca, pana Bowisa, ale również matkę, panią poseł Grossetête. Chciałabym serdecznie im podziękować za wszystkie ich wysiłki.
Spędziliśmy mnóstwo czasu na omawianiu właściwego kierunku, który powinniśmy obrać, i teraz wiemy, że jeszcze nie jesteśmy na szybkiej ścieżce. Mamy jednak mocny, dobrze zaprojektowany fundament, na którym możemy budować. Sytuacja jest złożona. Mamy 27 państw członkowskich znajdujących się w różnych sytuacjach wyjściowych, tak pod względem struktury ich usług opieki zdrowotnej, jak i systemów ubezpieczeniowych. Słusznym podejściem jest uprzednia zgoda na pobyt w szpitalu w innym państwie członkowskim oraz uznanie etycznych i moralnych zasad ustawodawstwa zdrowotnego każdego kraju. Z jednej strony umożliwia to wsparcie towarzystw ubezpieczeniowych oraz wspieranie realizacji zadań krajowych, a z drugiej – zapewnia obywatelom dostęp do usług oferowanych przez inne państwa członkowskie.
To ogromny krok naprzód, zwłaszcza w odniesieniu do rzadkich chorób. Każde państwo członkowskie ma odmienny poziom możliwości. Wszystkie mogą jednak obecnie skorzystać z wyników badań oraz struktur już istniejących w innym miejscu. Ponadto specjaliści będą mieli szansę dalszego rozwoju swoich umiejętności z uwagi na zwiększone zapotrzebowanie, wynikające z dostępu większej liczby osób do usług. Dla mieszkańców mojego regionu, leżącego niedaleko granicy z Luksemburgiem, Belgią i Francją, transgraniczny dostęp do usług zdrowotnych to duża korzyść, która wzbogaci ich codzienne życie.
José Manuel Fernandes (PPE) – (PT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Prawa przyznawane na mocy przedmiotowej dyrektywy – prawa zasadniczo już przyznane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – umożliwiają wszystkim pacjentom w Unii skorzystanie z opieki zdrowotnej.
W przedmiotowym wniosku wyjaśnia się i ułatwia dostęp do transgranicznej opieki zdrowotnej, wraz z wykorzystaniem przez państwo członkowskie ubezpieczenia swoich praw w zakresie zwrotu kosztów. To krok naprzód w procesie integracji europejskiej, wzmacniania solidarności oraz na rzecz Europy obywateli.
Będziemy mieć krótsze listy oczekujących, lepszą jakość opieki zdrowotnej, konkurencję i zachęty do prowadzenia badań naukowych. Priorytetem są rzadkie choroby, a obecnie możliwe będzie diagnozowanie i leczenie w najlepiej przystosowanym do tego państwie członkowskim. Ta dyrektywa jest dla wszystkich Europejczyków potrzebujących opieki zdrowotnej.
Dlatego dość mocno myli się portugalska minister zdrowia, kiedy mówi, że to szansa dla lepiej wykształconych osób o większych zasobach finansowych: właśnie taką sytuację mamy obecnie, bez dyrektywy. Portugalia ma doskonałą służbę zdrowia i świetny personel medyczny i nie może pozostać z boku tego ważnego projektu. Kraj musi skorzystać z przedmiotowej dyrektywy w celu dalszego unowocześniania i konkurowania w zakresie zdolności do świadczenia usług w tej dziedzinie dla wszystkich potrzebujących ich Europejczyków.
Gratuluję cudownej sprawozdawczyni, która wykonała wspaniałą pracę: pani poseł Grossetête.
Przewodniczący – Rozpoczynamy teraz procedurę pytań z sali. Mam 17 osób, które poprosiły o głos. Uwzględniając wagę i znaczenie tego zagadnienia, zamierzam udzielić głosu wszystkim, ale proszę zmieścić się w jednej minucie, po której mikrofon zostanie wyłączony.
Czy mogę jedynie powiedzieć rodzicom tego dokumentu, panu Johnowi Bowisowi na galerii dla widzów oraz pani poseł Grossetête, obecnej sprawozdawczyni, oraz wszystkim kontrsprawozdawcom: oto przemówiła siła pacjenta; Parlament Europejski jej wysłuchał. Bardzo dziękuję wszystkim państwu.
Csaba Sógor (PPE) – (HU) Panie Przewodniczący! W przedmiotowej dyrektywie cieszy mnie jaśniejsza definicja praw pacjentów, koniec niekończących się list oczekujących oraz proponowane rozwiązanie problemu braku wykwalifikowanej kadry we własnym kraju. Jestem pewien, że wszyscy rozumiemy i potrafimy wczuć się w sytuację systemów opieki zdrowotnej w nowych państwach członkowskich, dysponujących skromnymi możliwościami finansowymi, a także musimy wziąć pod uwagę ryzyko emigracji wykwalifikowanych pracowników.
Jeżeli zagłosujemy za przyjęciem wniosku, po raz kolejny zażądamy ogromnego wysiłku ze strony systemów opieki zdrowotnej w państwach członkowskich o skromniejszych środkach, ale jeżeli zagłosujemy za jego odrzuceniem, to pośrednio zagwarantujemy utrzymanie w tych samych krajach stosowania ograniczonych praw pacjentów. Jestem przekonany, że uda się nam znaleźć sposoby wyważenia funkcjonowania nierównomiernie wyposażonych systemów opieki zdrowotnej w państwach członkowskich. Na przykład moja ojczyzna, Węgry, może zaoferować konkurencyjne usługi balneologiczne, fizjoterapeutyczne czy stomatologiczne.
Richard Howitt (S&D) – Panie Przewodniczący! Jestem głęboko zaniepokojony odrzuceniem na etapie prac w komisji naszej poprawki, zobowiązującej władze medyczne w każdym kraju do informowania swoich partnerów z UE o pracownikach medycznych, wobec których toczą się postępowania dyscyplinarne lub karne, w związku z czym przedmiotowa poprawka nie zostanie poddana pod ostateczne głosowanie w sprawie tego nowego, unijnego, transgranicznego prawodawstwa zdrowotnego.
Proszę pozwolić mi podać Państwu przykład niemieckiego lekarza, Daniela Ubaniego, który niezgodnie z prawem zabił mieszkańca mojego okręgu wyborczego Cambridgeshire, pana Davida Graya, poprzez podanie dawki środka przeciwbólowego dziesięciokrotnie większej niż zalecana. Został pozbawiony prawa wykonywania zawodu w Wielkiej Brytanii, ale obecnie kontynuuje praktykę lekarską w Niemczech.
Mamy też przykład doktora Marcosa Ariela Hourmanna, skazanego za nieumyślne spowodowanie śmierci poprzez świadome podanie śmiertelnego zastrzyku w Hiszpanii, a mimo to pracującego na oddziale ratunkowym szpitala West Suffolk, również w moim okręgu wyborczym, pomimo przesłania do Hiszpanii jasnego wniosku dotyczącego jego przydatności do zawodu.
Te przykłady pokazują istnienie ogromnej luki w prawodawstwie europejskim, dającej przedstawicielom zawodów medycznych, którym w jednym z naszych krajów odebrano prawo wykonywania zawodu, szansę pracy i narażania pacjentów w innym kraju. Chciałbym prosić Pana Komisarza o wyjaśnienie, dlaczego tak się dzieje.
Krisztina Morvai (NI) – (HU) Panie Przewodniczący! Uprzejmie proszę, aby przedstawiciele prezydencji węgierskiej oraz Rady wykorzystali te pół roku, te sześć miesięcy, by uwzględnić w przedmiotowych debatach wyjątkowe problemy nowych państw członkowskich, krajów postkomunistycznych jak Węgry. Kiedy obecnie mówimy na przykład o wprowadzeniu quasi-standardowego, ogólnoeuropejskiego systemu transgranicznej opieki zdrowotnej, nie możemy zapomnieć o tym, że na Węgrzech na przykład wykwalifikowane i wyszkolone pielęgniarki pracują za pensję wynoszącą około 250 euro miesięcznie, a lekarze – za około 500−600 euro miesięcznie. Czy Unia Europejska nie uważa, że świętowanie pewnego rodzaju unormowanego europejskiego systemu opieki zdrowotnej jest niezwykle nieetyczne, niemoralne i niedopuszczalne bez zwrócenia uwagi na płace…
(Przewodniczący odebrał mówczyni głos)
Siiri Oviir (ALDE) – (ET) Panie Przewodniczący! Robimy ważny krok naprzód w interesie pacjentów. Wiele osób dziś o tym mówiło. A jednak moją uwagę zwrócił fakt, że po raz kolejny położono nacisk na obawy dotyczące zachęcania do turystyki medycznej. W tych przemówieniach przebijał się strach, że pacjenci z państw członkowskich o niższym standardzie życia lub niższym krajowym budżecie na opiekę zdrowotną mogliby sparaliżować operacje chirurgiczne w krajach najbogatszych, co oznaczałoby wyparcie pacjentów z tych krajów.
Musimy się jednak nad tym chwilę zastanowić. Te obawy są zbędne. Pacjent otrzyma zwrot kosztów w wysokości stosowanej w jego kraju, a różnicę musi pokryć z własnej kieszeni. Pacjenci nie będą dysponować odpowiednimi środkami, aby pokryć różnicę, jeżeli cena jest dwu- lub trzykrotnie wyższa niż w ich ojczyźnie. Jestem zakłopotana, kiedy słyszę, że wśród niektórych nadal pokutuje mit tak zwanego polskiego hydraulika.
Marina Yannakoudakis (ECR) – Panie Przewodniczący! Nie można przecenić znaczenia opieki zdrowotnej i przedmiotowej dyrektywy. Może ona mieć zasadnicze konsekwencje dla systemów zdrowotnych państw członkowskich.
Jak mogę z przyjemnością stwierdzić, rozwiązano kontrowersyjne i niepokojące kwestie, a efektem jest mocna, precyzyjna dyrektywa, która wzmocni stanowiska państw członkowskich w zakresie opieki zdrowotnej.
Wyzwanie polegało na ochronie integralności systemów opieki zdrowotnej przy jednoczesnym zapewnieniu pacjentom większego wyboru. Udało się spełnić potrzebę zachowania kontroli przez państwa członkowskie nad kierunkiem polityki oraz wymogami budżetowymi ich usług opieki zdrowotnej za pomocą klauzuli uprzedniej zgody oraz dzięki daniu państwom członkowskim prawa wyboru, które usługi byłyby wykonywane.
W bardzo rozsądny sposób rozwiązano również problem e-zdrowia, poprzez zaproponowanie tego systemu w celu zapewnienia elastyczności, a państwa członkowskie mogą skorzystać z niego jeżeli i kiedy sobie tego życzą.
Ogólnie mamy przed sobą efekt pracy, który zabezpiecza autonomię państw członkowskich w zakresie ich systemów opieki zdrowotnej, a jednocześnie gwarantuje pacjentom najlepsze usługi. Gratuluję sprawozdawczyni i panu Johnowi Bowisowi dobrze wykonanej pracy.
Seán Kelly (PPE) – (GA) Panie Przewodniczący! Hojnie dał Pan wszystkim szansę zabrania głosu. Dlatego uszanuję warunki i będę mówił tylko przez minutę.
To była bardzo interesująca debata, a dla mnie osobiście bardzo pouczająca. W szczególności cieszę się, że Unia Europejska priorytetowo traktuje naszych pacjentów, bez względu na to, czy są bogaci, czy biedni. Ponadto dla naszych pacjentów ogromnym ułatwieniem będzie dostępność informacji w jednym miejscu w każdym kraju. Przedmiotowa dyrektywa spowoduje też wywarcie na każdym kraju presji zapewnienia usług wysokiej jakości, ponieważ w przeciwnym razie nasi obywatele będą chcieli wyjeżdżać do innych krajów, gdzie takie usługi są dostępne. Wreszcie niewiele mówiono tutaj o e-zdrowiu, ale to także bardzo ważny zasób, o którym usłyszymy więcej w przyszłości.
Csaba Sándor Tabajdi (S&D) – (HU) Panie Przewodniczący, Pani Minister Győri, Panie Komisarzu Dalli! Chciałbym pogratulować pani poseł Grossetête jej doskonałego sprawozdania. Pragnę zwrócić uwagę na jego cztery aspekty. Przede wszystkim ustanowienie krajowych punktów kontaktowych ma ogromne znaczenie dla uzyskania informacji – czyli dostarczenia informacji pacjentom. Bardzo ważna jest wiedza, które choroby podlegają procedurze uprzedniej zgody. To bardzo istotne w przypadku rzadkich schorzeń. Kluczowe znaczenie ma również fakt, że ogólnie pacjentów nie można zmuszać do płatności z góry. Wreszcie chciałbym zwrócić uwagę na kwestie transgranicznych regionów opieki zdrowotnej, mającą ogromne znaczenie dla Węgier i Europy Środkowej, jak również wzdłuż granicy niemiecko-austriackiej, węgiersko-słowackiej czy węgiersko-rumuńskiej, gdzie granice językowe nie pokrywają się z granicami krajowymi i gdzie istnieje wiele słabo rozwiniętych, zbędnych lub niewykorzystanych potencjałów opieki zdrowotnej, chociaż nie istnieją bariery językowe. Jeszcze raz proszę przyjąć moje gratulacje.
Petru Constantin Luhan (PPE) – (RO) Panie Przewodniczący! Zapewnienie dostępu do transgranicznych usług opieki zdrowotnej jest warunkiem wstępnym umożliwienia pacjentom skorzystania z najlepszej możliwej terapii. Można tego dokonać poprzez określenie możliwie jak najjaśniejszych i najpraktyczniejszych przepisów. Rozwój systemu e-zdrowia oraz rozpowszechnianie informacji o transgranicznej opiece zdrowotnej może się przyczynić do poprawy praw pacjentów, zwłaszcza poprzez zapewnienie informacji i współpracy między państwami członkowskimi.
Kampanie promocyjne, wspierane programami współpracy transgranicznej, mogą zapewnić pacjentom poziom informacji umożliwiający im skorzystanie z systemu, przy możliwie jak najmniejszej liczbie nadużyć, zgodnie z zatwierdzonymi przepisami. Właśnie dlatego uważamy, że e-zdrowie i wydajne wspieranie systemów transgranicznej opieki zdrowotnej to podstawowe elementy konieczne dla realizacji zaleceń zawartych w dyrektywie.
PRZEWODNICZY: MIGUEL ANGEL MARTÍNEZ MARTÍNEZ Wiceprzewodniczący
Zigmantas Balčytis (S&D) – (LT) Panie Przewodniczący! Chciałbym pogratulować wszystkim sprawozdawcom stworzenia tego ważnego dokumentu. Obecnie obywatele muszą stawić czoła zbyt wielkiej niepewności w zakresie kwestii dostępu do opieki w innych państwach członkowskich Unii Europejskiej, zwrotu kosztów świadczonych usług oraz odpowiedzialności za obserwacje kliniczne. Recepty wydawane w jednym państwie członkowskim nie zawsze są uznawane w innych krajach. Przedmiotowa dyrektywa ma kluczowe znaczenie dla naszych obywateli, ponieważ obecny system jest skomplikowany i trudno uzyskać odpowiednią informację. Ponadto postęp naukowy rozkłada się bardzo nierównomiernie, dlatego przedmiotowa dyrektywa zapewni pacjentom szansę uzyskania odpowiedniego leczenia w innym państwie członkowskim, jeżeli obecnie nie mają do niego dostępu. Pozwoliłoby to pacjentom faktycznie skorzystać z rzeczywistych zalet jednolitego rynku i miałoby korzystny wpływ na bardziej jednolite reformy w systemie opieki zdrowotnej każdego państwa członkowskiego w przyszłości.
Salvatore Iacolino (PPE) – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Przedmiotowy środek jest z pewnością kompleksowy, a sprawozdawczyni i osoby pomagające go dopracować zasługują na nasze serdeczne gratulacje.
Transgraniczna opieka zdrowotna oznacza likwidację granic i zapewnienie pacjentom wolnego wyboru, co jest całkowicie zgodne z typową dla Unii Europejskiej swobodą przepływu osób. Obecnie uznaje się tę mobilność zdrowotną w przypadku chorób rzadkich i wysoko wyspecjalizowanych, które wymagają szybkiej reakcji.
Odpowiedni charakter usług świadczonych na czas umożliwia potwierdzenie prawa: prawa do zdrowia. Opieka zdrowotna zaczyna być świadczona drogą elektroniczną, a różnice w sposobie leczenia obywateli Unii Europejskiej zmniejszą się. W długim okresie ten środek może się nawet stać zwiastunem formy europejskiego zatwierdzenia gwarantującego wysokie standardy technologiczne i osobiste.
Olga Sehnalová (S&D) – (CS) Panie Przewodniczący! Celem kompromisowego projektu dyrektywy, będącego efektem dwu lat negocjacji, jest przede wszystkim zagwarantowanie pacjentom pewności prawa w warunkach transgranicznej opieki zdrowotnej. To z pewnością korzystny efekt. Stopień złożoności dyskusji uwypuklił jednak nie tylko różnice między systemami ochrony zdrowia w różnych państwach członkowskich, ale też różne warunki finansowe, w jakich świadczy się opiekę zdrowotną obywatelom europejskim. O tym, jak bardzo wrażliwy jest ten problem, świadczy również obecne masowe zwalnianie się z pracy przez sfrustrowanych lekarzy w czeskich szpitalach. Jedną z przyczyn tego zjawiska jest również ryzyko czy niepewność związana ze skutkami dyrektywy, na przykład pod względem turystów zdrowotnych szukających opieki zdrowotnej o wysokiej jakości, ale tańszej. Dopiero z czasem się okaże, czy będzie to zjawisko marginalne, czy też przeważą bezsprzecznie korzystne skutki dyrektywy.
Miroslav Mikolášik (PPE) – (SK) Panie Przewodniczący! Chciałbym pogratulować mojej koleżance sprawozdawczyni, pani poseł Grossetête, a także ojcu przedmiotowej dyrektywy, panu Johnowi Bowisowi, ich wspaniałej pracy nad tą dyrektywą, której celem jest bezpieczna transgraniczna opieka zdrowotna o wysokiej jakości.
Chciałbym jasno zwrócić uwagę na potrzebę przyjęcia przedmiotowego uregulowania, uwzględniając jak dotychczas dwuznaczne przepisy dotyczące leczenia pacjentów za granicą, co spowodowało niepewność pacjentów, szczególnie w przypadku poważnych schorzeń. Ogromnie się cieszę, że przedmiotowe uregulowanie obejmuje specjalne środki dotyczące właśnie tych pacjentów.
Popieram kierunek obrany przez sprawozdawczynię, zgodnie z którym przedmiotowy akt prawa przeznaczony jest dla tych pacjentów, którzy go potrzebują, a nie tylko dla tych, którzy mogą sobie na niego pozwolić. Z tego względu uregulowanie oznacza istotny krok w kierunku mobilności pacjentów w UE. Porozumienie z Radą jest wyrazem równowagi między stanowiskiem państw członkowskich a Parlamentem Europejskim…
(Przewodniczący odebrał mówcy głos)
Mario Pirillo (S&D) – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Jak dotąd wiele ograniczeń związanych z długim czasem oczekiwania, skomplikowanym systemem zwrotu kosztów, a także trudnościami z określeniem odpowiedzialności za obserwacje kliniczne w przypadku transgranicznej opieki zdrowotnej wpływało na dostęp do takiej opieki w Europie.
Dyrektywa, nad przyjęciem której będzie głosował Parlament Europejski, to ważny krok naprzód, ponieważ wyjaśnia te kwestie administracyjne i usprawnia współpracę między państwami członkowskimi, a jednocześnie podnosi standardy jakości i bezpieczeństwa opieki zdrowotnej.
Dzięki ustanowieniu krajowych punktów kontaktowych pacjenci będą mogli uzyskać informacje o dostępności opieki zdrowotnej w innym państwie UE, procedurach administracyjnych, skargach i odwołaniach. Te możliwości nie opierają się już na możliwościach płatniczych, ale na rzeczywistym prawie do bardziej świadomego wyboru.
Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE) – (LT) Panie Przewodniczący! Chciałabym pogratulować sprawozdawczyni i wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego ważnego dokumentu. Droga do ostatecznego porozumienia była bardzo długa. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że wszyscy akceptowali dokument, ale mamy tutaj kilku sceptyków, którzy obawiają się być może nierównych kosztów usług lub zbyt wielu wymogów biurokratycznych, czy też ewentualnej turystyki zdrowotnej, ale moim zdaniem w dyrektywie naprawdę znalazły się wyważone mechanizmy unikania ewentualnych negatywnych konsekwencji przedmiotowego dokumentu. Niemniej jednak najważniejsze jest stworzenie warunków dla mobilności pacjentów, zapewnienie możliwości bycia obywatelem Unii Europejskiej, czyli najważniejsza jest możliwość łatwego uzyskania usług również przy swobodnym przemieszczaniu się po całej Unii Europejskiej. Czynnikami zniechęcającymi ludzi do korzystania z tej możliwości są bariery językowe oraz brak informacji. Z tego względu planowane punkty kontaktowe zapewnią pacjentom wszelką potrzebną informację, większą jasność, pewność i samoopiekę. Zdrowie ma duże znaczenie dla nas wszystkich, a połączenie sił zapewni, że będziemy wspólnie podążać w tym kierunku.
Kriton Arsenis (S&D) – (EL) Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu! Omawiamy dyrektywę, która naprawdę rozwiązuje problem korzystania z usług zdrowotnych w innych państwach członkowskich. Te usługi są już obecnie wykorzystywane. Jednakże za pomocą dyrektywy dokonuje się harmonizacji i określenia warunków korzystania z takich usług. Zgadzam się z tym, co koleżanki i koledzy powiedzieli o konieczności zapewnienia wysokiego standardu usług zdrowotnych oraz udostępnienia ich obywatelom blisko ich miejsca zamieszkania. Jednakże często musimy korzystać z tych usług zdrowotnych w innych państwach członkowskich, zwłaszcza w przypadku rzadkich schorzeń i nowych rodzajów terapii.
Z zadowoleniem przyjmuję również fakt zamieszczenia szczególnego odniesienia do usług zdrowotnych przy gorących źródłach i w uzdrowiskach. Wykorzystanie tych usług umożliwi nam poprawę zapobiegania i leczenia wielu chorób przy niskich kosztach, a to może być bardzo istotne dla „zdrowia” naszych funduszy ubezpieczeniowych.
Wzywam Pana, Panie Komisarzu, do udzielenia rzeczywistego wsparcia przedmiotowej inicjatywie i promowania tych usług.
Maria Da Graça Carvalho (PPE) – (PT) Panie Przewodniczący, Pani Minister Győri, Panie Komisarzu! W przedmiotowej dyrektywie określa się zasady ułatwiające dostęp do transgranicznej, bezpiecznej opieki zdrowotnej o wysokiej jakości oraz wspiera się współpracę między państwami członkowskimi przy jednoczesnym pełnym poszanowaniu krajowej jurysdykcji.
Zawarto w niej podstawowe wartości uniwersalności, dostępu do opieki zdrowotnej o wysokiej jakości, równości i solidarności. Zapewnia ona wyraźne korzyści pacjentom, zwłaszcza cierpiącym na rzadkie i skomplikowane choroby, ponieważ uzyskają oni szansę dostępu do centrów wiedzy specjalistycznej w zakresie swojego schorzenia.
Przedmiotowa dyrektywa to jeszcze jeden przykład Europy służącej interesom swoich obywateli. Wszyscy zasługujemy na gratulacje, zwłaszcza Komisja, Rada i nasza koleżanka, pani poseł Grossetête, z tytułu ich doskonałej pracy i urzeczywistnienia przedmiotowej dyrektywy…
(Przewodniczący odebrał mówczyni głos)
Antigoni Papadopoulou (S&D) – (EL) Panie Przewodniczący! Transgraniczna opieka zdrowotna to obecnie konieczność. W przedmiotowej dyrektywie tworzy się wstępne warunki dla Europy bez granic w dziedzinie medycyny. Pacjenci cierpiący na poważne schorzenia chroniczne mogą teraz uzyskać specjalistyczną opiekę, mają większą mobilność i pełniejszą informację dostarczaną przez punkty kontaktowe, a także instrument służący pokryciu ich kosztów bez zamieszania. Dzięki nowej dyrektywie wspólnotowej powstają nowe wyzwania, presja na unowocześnienie krajowych systemów opieki zdrowotnej w 27 państwach członkowskich Unii Europejskiej, a także bezsprzecznie potrzeba ciągłego łączenia w sieci i współpracy między wszystkimi systemami medycznymi w 27 państwach członkowskich Unii Europejskiej, w celu wymiany najlepszych praktyk, wsparcia e-zdrowia oraz dojścia do trwałej poprawy standardów transgranicznej opieki zdrowotnej. To wyzwanie, z którym musimy się zmierzyć…
(Przewodniczący odebrał mówczyni głos)
John Dalli, komisarz – Panie Przewodniczący! Proszę pozwolić mi raz jeszcze pogratulować Parlamentowi ogromnego sukcesu, jakim jest zakończenie prac nad przedmiotową dyrektywą. Ogromnie się cieszę, że przedmiotowa dyrektywa zostanie przyjęta.
Muszę powiedzieć, że nie mogę się zgodzić z głosami, jakoby przedmiotowa inicjatywa służyła wsparciu turystyki zdrowotnej lub umożliwiała towarzystwom ubezpieczeń zdrowotnych ograniczanie kosztów. To raczej sposób zapewnienia, aby obywatele potrzebujący opieki zdrowotnej znaleźli się w lepszej pozycji do jej uzyskania, przez uwolnienie ich od ograniczeń biurokratycznych, które czasami im to uniemożliwiały.
Sądzę, że dyrektywa stanowi prawdziwy przełom na rzecz pacjentów oraz na rzecz wzmocnienia Europy zdrowia. Muszę zgodzić się z panią poseł Roth-Behrendt, panią poseł McGuinness oraz innymi, że to powinna być zachęta dla państw członkowskich do inwestowania we własne systemy opieki zdrowotnej, ponieważ – jak już wielokrotnie publicznie stwierdzałem w odniesieniu do przedmiotowej dyrektywy – nie chcemy, aby nasi obywatele stali się nomadami. Chcemy, aby nasi obywatele w swoim miejscu zamieszkania otrzymali najlepsze leczenie, jakie mogą uzyskać.
Dzięki przedmiotowej dyrektywie prawa pacjentów w transgranicznej opiece zdrowotnej zostaną zakorzenione w prawodawstwie UE, ale nasza praca się na tym nie kończy. Odnoszę się tu do pytania pani poseł Parvanovej, związanego z ewentualnmi odrębnymi wnioskami dotyczącymi interoperacyjności. Muszę powiedzieć, że interoperacyjność ma również kluczowe znaczenie dla realizacji przedmiotowej inicjatywy, ponieważ nie widzę możliwości, byśmy dobrze wdrożyli tę dyrektywę bez odpowiednio współdziałającego systemu e-zdrowia. Z drugiej strony interoperacyjność ma także ogromne znaczenie dla zwiększenia równości w opiece zdrowotnej i jej lepszego zrównoważenia.
Obecnie z niecierpliwością czekam na możliwość współpracy z państwami członkowskimi w celu zadbania o prawidłowe wdrażanie i egzekwowanie przedmiotowej dyrektywy w całej UE. Wiele pozostaje do zrobienia, zarówno na szczeblu europejskim, jak i krajowym, aby zagwarantować urzeczywistnienie współpracy między systemami zdrowotnymi w Europie. Mogą Państwo liczyć, że z całą moją determinacją i energią stawię czoła temu wyzwaniu.
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady – (HU) Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu, Szanowni Posłowie, Panie Bowis! Serdecznie Państwu dziękuję za tę owocną debatę. Uważam, że doskonale pokazała ona, które aspekty były najtrudniejsze do rozwiązania dla uczestników tych debat w poprzednich latach, tak na forum Rady, jak i w tym Parlamencie, a także z ogromnym zadowoleniem zauważam, że przeważająca większość posłów była jej przychylna.
Tak, przedmiotowa dyrektywa zapewni jaśniejszą sytuację i przejrzystszy system na rzecz obywateli europejskich. Prezydencja węgierska ma zamiar uczynić z obywateli sedno swojego programu, co stanie się oczywiste po jutrzejszej prezentacji tego programu. Oczywiste stało się również to, że efekt naszych działań w tym zakresie nie jest idealny. Nadal istnieje margines dalszych działań, o czym przed chwilą powiedział pan komisarz Dalli.
Za niezwykle interesującą uznałam debatę dotyczącą jednolitego rynku oraz dyrektywy usługowej, a także ich powiązań z prawami pacjentów. Moim zdaniem bardzo sprytnie zrobiliśmy, że nie podejmowaliśmy tego zagadnienia z punktu widzenia usług, ponieważ wszyscy pamiętamy, jaki rwetes spowodowało pierwsze przyjęcie dyrektywy usługowej. Opracowanie przedmiotowej dyrektywy za pośrednictwem zagadnienia praw pacjentów było słusznym krokiem. Umożliwi to swobodny przepływ pacjentów, a ponadto zapewni im dostęp do świadczonych na czas usług o lepszej jakości. Dlatego uważam, że osiągnęliśmy nasz cel, choć uczyniliśmy to, stosując odmienne podejście. Bardzo istotne jest to, że oprócz wspomnianych przeze mnie wcześniej zasad równych szans, prawa do opieki o dobrej jakości, sprawiedliwości i solidarności, przedmiotowa dyrektywa zwiększy też wolność wyboru.
Panie Przewodniczący, Szanowni Posłowie! Ogromnie się cieszę, że przedmiotowa dyrektywa powstała w trakcie prezydencji węgierskiej. Niemniej jednak uznanie należy się nie nam, lecz naszym poprzednikom, Belgii i Hiszpanii, a także posłom do tego Parlamentu. Jestem wdzięczna, że doskonała współpraca między Radą a Parlamentem może w takim stopniu służyć obywatelom europejskim.
Przewodniczący – Chciałbym oczywiście skorzystać z tej możliwości, aby pogratulować pani poseł Grossetête doskonałej pracy wykonanej przez nią oraz kontrsprawozdawców z różnych grup w bardzo delikatnej i skomplikowanej kwestii, którą powinniśmy szeroko rozreklamować, ponieważ to jedno z tych zagadnień, które faktycznie dotrą do obywateli 27 państw członkowskich. Gratuluję, pani poseł Grossetête.
Françoise Grossetête, sprawozdawczyni – (FR) Panie Przewodniczący! Całkowicie zgadzam się z Pańskim punktem widzenia i przede wszystkim chciałabym podziękować wielu posłom, którzy w trakcie całej debaty wyrażali poparcie dla przedmiotowej dyrektywy. Jeszcze raz chciałabym podziękować kontrsprawozdawcom ze wszystkich grup politycznych – widzę panią poseł Roth-Behrendt, ale myślę o wszystkich koleżankach i kolegach, a nie mogę ich wszystkich wymienić. Chciałabym im podziękować, ponieważ wszyscy odegrali aktywną rolę i wnieśli istotny wkład w wysiłki służące osiągnięciu 21 grudnia przedmiotowego porozumienia politycznego z Radą, które jutro skutecznie przyjmiemy.
Tym koleżankom i kolegom, którzy między innymi wyrażali pewne zastrzeżenia dotyczące turystyki medycznej, mówię „Nie! Zajęliśmy się tym”. Dyrektywa zawiera klauzulę zabezpieczającą państwa członkowskie i umożliwiającą im zachowanie kontroli nad planowaniem swojej opieki zdrowotnej i infrastruktury, właśnie w celu zapobieżenia turystyce medycznej.
Osobom, których zdaniem przedmiotowa dyrektywa nie jest dostatecznie ambitna, mówię: „Mają Państwo rację, ja również chciałabym, byśmy poszli krok dalej’. Musimy jednak wziąć dzisiaj pod uwagę, że jesteśmy na pierwszym etapie przedmiotowej dyrektywy, a widzę, że zgadza się ze mną pan komisarz Dalli, który bardzo nam w tym zakresie pomógł.
Wspólnie mamy zamiar przede wszystkim zapewnić, by przedmiotowa dyrektywa została transponowana w najlepszych możliwych warunkach. Za 30 miesięcy przedmiotowa dyrektywa będzie stosowana, a my będziemy musieli zachować czujność w naszych państwach członkowskich dla zapewnienia, by faktycznie wzmacniała on prawa pacjentów.
Na zakończenie powiem, że jutrzejsze głosowanie ma kluczowe znaczenie. Oczekuję od Państwa zapewnienia, że przedmiotowa dyrektywa stanie się ogromnym sukcesem, ponieważ ten sukces będzie naszym darem dla pacjentów, bo wreszcie uznamy prawa pacjentów do opieki zdrowotnej o wysokiej jakości.
Przewodniczący – Zamykam debatę.
Głosowanie odbędzie się jutro o godz. 12.00.
Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)
János Áder (PPE), na piśmie – (HU) W trakcie toczącej się na forum komisji debaty w sprawie projektu dyrektywy dotyczącej praw pacjentów kilka osób, podobnie jak mój kolega, pan poseł Peter Liese, nie dostrzegało w tym prawie zagrożeń, lecz raczej szanse. My, Węgrzy, podzielamy tę opinię. Chociaż obecnie przyjęty kompromis, który można uznać za rozsądne wyważenie praw pacjentów i obaw zgłaszanych przez państwa członkowskie, ogromnie różni się od poprzedniego projektu sprawozdania, to nadal daje pewne możliwości. Moglibyśmy powiedzieć, że to najmniejszy możliwy krok we właściwym kierunku. Jakie to możliwości? Podczas gdy wcześniej wiele osób przewidywało gwałtowny napływ nierealistycznie wielkiej liczby zagranicznych pacjentów oraz załamanie się krajowych systemów opieki zdrowotnej, moim zdaniem stanowi to dla nas raczej szansę lepszego wykorzystania w przyszłości naturalnych atutów naszego kraju. Nie mówię tu wyłącznie o naszych wodach leczniczych, ale również o naszym położeniu geograficznym i kosztach wykwalifikowanych pracowników. Pracownicy sektora medycznego wreszcie będą mieli szansę lepszego wykorzystania swoich umiejętności zawodowych oraz wszelkich ewentualnych nadwyżek potencjału. Skorzystają z tego również pacjenci, którzy uzyskają w innych państwach członkowskich otwarty dostęp do usług zdrowotnych niedostępnych w ich kraju z uwagi na pewne warunki naturalne. Z tego względu skorzystają na tym tak pracownicy służby zdrowia, jak i pacjenci, ale jednocześnie państwa członkowskie mogą być spokojne dzięki licznym ograniczeniom zawartym w dyrektywie. Gratuluję sprawozdawczyni oraz wszystkim koleżankom i kolegom, którzy przyczynili się do tego sukcesu.
Giovanni Collino (PPE), na piśmie – (IT) W procesie standaryzacji opieki zdrowotnej w Europie weźmie się pod uwagę jakość świadczonych usług, która musi być jednakowa dla obywateli wszystkich 27 państw członkowskich, bez względu na ich zamożność i możliwości płatnicze, jeżeli mamy do końca doprowadzić proces tworzenia rynku wewnętrznego w dziedzinie opieki zdrowotnej.
Wzywam Pana Przewodniczącego oraz koleżanki i kolegów do zapewnienia, aby działania Europy nie zakończyły się wraz z przyjęciem przedmiotowej inicjatywy, lecz by stanowiły wezwanie do podjęcia działań na szczeblu lokalnym, przede wszystkim w celu wdrożenia tych środków w poszczególnych krajach.
Nie mniej istotne jest przyjęcie wszystkich środków transgranicznych potrzebnych do funkcjonowania całego systemu. Na przykład regiony przygraniczne, takie jak Friuli-Wenecja Julijska, wymagają odpowiedniego mechanizmu zbierania danych w celu optymalizacji współpracy na terytorium kraju – szczególnie w obecnym okresie szybko zbliżającego się do Włoch federalizmu podatkowego – a także z regionami sąsiadującymi, na przykład niektórymi sąsiednimi regionami Słowenii, z którą rozpoczęliśmy już jakiś czas temu konstruktywny dialog dotyczący zarządzania usługami zdrowotnymi.
Musimy również zapewnić odpowiednie szkolenia personelu, którego pacjenci i umiejętności muszą zyskiwać coraz bardziej globalny wymiar w scenariuszu, który nie ma już wyłącznie europejskiego charakteru.
Diogo Feio (PPE), na piśmie – (PT) Po długim procesie udało się nam dzisiaj wreszcie przyjąć tekst dyrektywy w sprawie stosowania praw pacjentów w transgranicznej opiece zdrowotnej. To sukces Parlamentu, ale przede wszystkim to zwycięstwo użytkowników. Nowe ramy prawodawcze umożliwią obywatelom każdego państwa członkowskiego uzyskanie opieki zdrowotnej w innym państwie członkowskim na takich samych warunkach, jak we własnym państwie członkowskim. Taka mobilność da pacjentom szansę całkowicie legalnego uniknięcia krajowych list oczekujących oraz skorzystania z usług medycznych oferowanych w innych krajach europejskich. Przeciera ona również szlak dla specjalizacji, zwłaszcza w rzadkich schorzeniach, by opieka zdrowotna nie musiała być świadczona na miejscu, lecz mogła być udzielana w miejscach specjalizujących się w konkretnych rodzajach terapii. Naszym celem nie jest wspieranie w ten sposób turystyki medycznej, lecz raczej zapewnienie pełnej mobilności Europejczyków w Europie na równych warunkach, co oznacza, że od chwili obecnej możemy zdecydować się na szukanie leczenia tam, gdzie może ono być najszybsze, najskuteczniejsze i mieć najwyższą jakość, oraz uzyskać zwrot kosztów od państwa członkowskiego ubezpieczenia, na dokładnie takich samych warunkach, jak gdyby opieka zdrowotna była świadczona na jego terytorium.
Lena Kolarska-Bobińska (PPE), na piśmie – (PL) Wejście w życie dyrektywy „Pacjenci bez granic” jest dużą szansą dla wszystkich pacjentów w Unii Europejskiej, ale przede wszystkim dla chorych z krajów słabiej rozwiniętych, których służba zdrowia przedstawia wiele do życzenia. Będą oni mieli lepszy niż dotychczas dostęp do leczenia za granicą. Jest również nadzieja, że nowe rozwiązania będą impulsem zmian w krajowych systemach opieki zdrowotnej. Dotyczy to zwłaszcza redukcji długich kolejek dla osób czekających na różnego typu zabiegi szpitalne. Ryzyko „odpływu” chorych do zagranicznych klinik wymusi decyzje administracyjne dotyczące lepszego gospodarowania łóżkami szpitalnymi i zabiegami w krajach, gdzie są dłuższe kolejki. Dla chorych ważny jest obowiązek stworzenia punktów kontaktowych w każdym z państw UE, co da pacjentom więcej informacji na temat możliwości leczenia za granicą, czy też osiągnięć zagranicznych klinik w leczeniu rzadkich lub bardzo ciężkich schorzeń. Ważne jest, aby po wejściu w życie nowych przepisów prowadzić dokładny monitoring ich efektów, ich wpływu na poprawę jakości usług, ale też dostępności dla różnych grup pacjentów w różnych regionach Europy. Przede wszystkim kto z nich korzysta: czy tylko lepiej poinformowane, zasobne grupy społeczne, czy wszyscy potrzebujący.
Alajos Mészáros (PPE), na piśmie – (HU) Swobodny przepływ pracowników oraz rozwój turystyki wymuszają rozwiązanie problemów transgranicznej opieki zdrowotnej. Zasady dostępu do usług oraz zwrotu kosztów muszą być jasne i dobrze znane obywatelom państw członkowskich. Celem jest umożliwienie im dostępu, bez uprzedniej zgody i w każdym państwie członkowskim, do tych rodzajów leczenia szpitalnego i pozaszpitalnego, do których byliby uprawnieni również we własnym państwie członkowskim, a poniesione koszty były im zwracane w określonym zakresie właściwym dla ich systemów. Ryzyko potencjalnych nadużyć – mam tu na myśli „turystykę medyczną” – nie może w tym przypadku stanowić bariery, ale oczywiście musimy uczynić wszystko, co w naszej mocy, by ograniczyć je do minimum.
Muszę podkreślić, że wniosek dotyczy mobilności pacjentów w Unii Europejskiej, a nie „swobodnego przepływu usług”. Należy zauważyć, że dobrze zorganizowany system może zapewniać wartość dodaną dzięki wykorzystaniu niewykorzystanego dotąd potencjału i unikaniu strat logistycznych. W niektórych przypadkach szybka transgraniczna pomoc medyczna może uratować życie. Kolejnym ważnym aspektem jest także ogromne znaczenie transgranicznej opieki zdrowotnej w takich przypadkach, kiedy w danym państwie członkowskim nie ma odpowiedniego poziomu leczenia niektórych chorób, ale jest on dostępny w innym kraju. Uważam, że wniosek jest wyważony i stanowi kompromis między zastrzeżeniami państw członkowskich a ambicjami Parlamentu Europejskiego.
Rovana Plumb (S&D), na piśmie – (RO) Obecnie istnieje zbyt wielka niepewność związana z kwestiami dostępu do opieki zdrowotnej, zwrotów kosztów i odpowiedzialności za obserwacje kliniczne w zakresie transgranicznej opieki zdrowotnej. Przedmiotowa dyrektywa umożliwia wszystkim pacjentom – a nie tylko najlepiej poinformowanym czy najbogatszym – skorzystanie z szeregu praw do opieki zdrowotnej, które zostały już potwierdzone przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Państwa członkowskie zachowują pełną odpowiedzialność za organizację systemów zabezpieczenia społecznego i zarządzanie nimi. Wniosek odnosi się do pacjentów i ich mobilności w ramach UE, a nie swobodnego przepływu podmiotów świadczących usługi. W dyrektywie zakłada się współpracę między państwami członkowskimi, w szczególności w zakresie uznawania zaleceń lekarskich (sposób leczenia, recepty itp.) wydanych w innym państwie członkowskim, e-zdrowia oraz HTA (oceny technologii medycznych). Sieci referencyjne stworzone przez krajowe punkty kontaktowe ułatwią społeczeństwu dostęp do tej informacji. Władze Rumunii faktycznie muszą zapewnić swoim obywatelom dostęp do informacji. Przyjęcie przedmiotowego sprawozdania pomoże zagwarantować dobrą równowagę między prawami pacjentów w UE w zakresie dostępu do najlepszego leczenia a zabezpieczeniem finansowej trwałości krajowych systemów zabezpieczenia społecznego.
Bernadette Vergnaud (S&D), na piśmie – (FR) W porównaniu do pierwotnego wniosku Komisji, który zwiększał mobilność pacjentów przy ukierunkowanym na rynek sposobie patrzenia na zdrowie, z zadowoleniem przyjmuję postęp, którego odzwierciedleniem jest to porozumienie. W celu zabezpieczenia naszych systemów ochrony społecznej niezbędne było przywrócenie procedury uprzedniej zgody w przypadku leczenia szpitalnego lub bardzo kosztownego. Analogicznie potrzebne było odniesienie do art. 168 Traktatu, aby zapewnić poszanowanie kompetencji państw członkowskich w zakresie organizacji ich systemów zdrowia publicznego. Wreszcie udało się dokonać godnego uznania postępu w zakresie współpracy i informowania pacjentów.
Nadal jednak istnieją poważne wady: nieuwzględnienie mobilności pracowników medycznych, demografii medycznej czy starzenia się społeczeństwa. Powinny to naprawić inne wnioski legislacyjne – w szczególności wniosek dotyczący kwalifikacji zawodowych – a w tych propozycjach istotne będzie potwierdzenie, że zdrowie jest dziedziną specyficzną: nie towarem rządzącym się wyłącznie prawami rynku, lecz raczej najdroższym skarbem obywateli.
Załącznik – Stanowisko Komisji
Poprawki:
Bezpośrednio akceptowalna: poprawka 107 (tekst jako całość, blok nr 1, poprawka kompromisowa). Komisja opowiada się za przyjęciem tekstu kompromisowego przez współprawodawców.
14. Europejska inicjatywa dotycząca choroby Alzheimera i pozostałych demencji – inhalatory dla osób chorych na astmę (debata)
Przewodniczący – Kolejny punkt porządku obrad dotyczy, muszę przyznać, osobliwej debaty łącznej, dotyczącej:
- sprawozdania (A7-0366/2010) przedstawionego przez panią poseł Matias w imieniu Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności w sprawie europejskiej inicjatywy dotyczącej choroby Alzheimera i pozostałych demencji (2010/2084(INI)), i
- pytania ustnego zgłoszonego przez panią poseł Mazzoni w imieniu Komisji Petycji, dotyczącego inhalatorów dla osób chorych na astmę (O-0182/2010 – B7-0666/2010).
Marisa Matias, sprawozdawca – (PT) Panie Przewodniczący! Chciałabym najpierw podać coś, co według mnie jest oczywistym przykładem tego, że inicjatywa ta winna być niezwłocznie podjęta. Prace w parlamencie rozpoczęliśmy dokładnie sześć miesięcy temu, a mianowicie sześć miesięcy upłynęło od rozpoczęcia prac nad sprawozdaniem, zanim doszło do tego głosowania, a w tym okresie na chorobę Alzheimera lub jakąś inną formę demencji zapadło ponad 700 tysięcy osób. Sama ta liczba pokazuje, jak istotne i niecierpiące zwłoki jest podjęcie działań w tej dziedzinie. Dlatego komunikat Komisji należy uznać za przedstawiony w samą porę.
Każda osoba cierpiąca w Europie na chorobę Alzheimera lub jakąś inną formę demencji powinna być traktowana w taki sam sposób. Na chorobę Alzheimera cierpi ponad siedem milionów osób, a na demencję niemal 10 milionów osób.
Gdybyśmy mieli rozmawiać jedynie o liczbach, mówilibyśmy o skali kraju średniej wielkości. Nie możemy dyskryminować jakiejś choroby, tak samo jak nie możemy dyskryminować jakiegoś kraju. Powinniśmy traktować je wszystkie tak samo. Dlatego niezbędne jest podjęcie niezwłocznych działań w kilku obszarach. Jeśli chodzi o badania naukowe, wiemy, że liczba osób cierpiących na takie choroby ulegać będzie co 20 lat podwojeniu.
Wiemy, że jeżeli weźmie się pod uwagę grupę osób powyżej 65 roku życia, liczba takich osób ulega podwojeniu co cztery lata i dlatego właśnie powinniśmy zająć się przyczynami i ustalić przyczyny, ponieważ nie mamy innej drogi podjęcia działań mających na celu rozwiązanie tego problemu niż uzyskanie odpowiedniej wiedzy na jego temat. Realizacja tego celu wymaga większej liczby badań naukowych, ściślejszej i pełniejszej współpracy oraz większej liczby danych epidemiologicznych.
Niezbędne jest poszerzenie naszej wiedzy jak podjąć działania w zakresie profilaktyki oraz ograniczenia czynników ryzyka. Niezbędna jest wczesna diagnoza, niezbędna jest specjalistyczna opieka i szkolenie opiekunów. Konieczne jest wspieranie rodzin i niestygmatyzowanie osób chorych, to znaczy przyznanie takim osobom praw i poszanowanie ich godności. Trzeba opracować, przyjąć i wdrożyć we wszystkich państwach członkowskich krajowych planów działania, żebyśmy mogli współpracować na szczeblu Unii Europejskiej. Niezbędna jest eliminacja nierówności zarówno pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi, jak i wewnątrz nich. Nie możemy dopuścić do tego, żebyśmy mieli chorych pierwszej i drugiej kategorii, a to oznacza, że wszyscy chorzy powinni być traktowani na równi, niezależnie od ich płci, wieku, miejsca zamieszkania lub jakiegokolwiek innego dotyczącego ich kryterium.
Dlatego, Panie Przewodniczący, kwestią pierwszorzędnej wagi jest, żeby świadczone przez nas usługi zdrowotne miały jak największy zasięg. Nie możemy unikać rozmów dotyczących tych pilnych potrzeb tylko dlatego, że borykamy się z kryzysem i ciągle mówimy o kosztach związanych z tą chorobą. Koszty ekonomiczne i społeczne nierozwiązania tego problemu są o wiele, wiele wyższe od kosztów związanych ze stawieniem czoła temu problemowi. Dlatego musimy zmierzyć się z tym problemem i inwestować, to znaczy inwestować w ludzi; inwestować, jak już powiedziałam, w profilaktykę oraz we wspieranie rodzin i opiekunów, o których tak często zapominamy.
Wiemy, że każda osoba cierpiąca na chorobę Alzheimera wymaga opieki trzech innych osób. Osoba cierpiąca na chorobę Alzheimera nie może być pozostawiona bez opieki nawet na chwilę. Powinno to być dla nas nauczką; nie możemy kontynuować naszych działań, jeżeli państwa członkowskie nie zjednoczą wysiłków na rzecz rozwiązania tego problemu; jeśli nie będzie współpracy, i to współpracy na zasadzie solidarności.
Dlatego chciałabym powiedzieć co następuje. Jeśli chodzi o współpracę, wszyscy wiemy, że żadne z zadań, o których tutaj mowa, nie może być realizowane odrębnie i także tutaj w Parlamencie nasze zadanie realizujemy we współpracy ze wszystkimi kontrsprawozdawcami ze wszystkich grup parlamentarnych; przy wsparciu trzech kobiet, które pomagały mi w Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności, w mojej grupie parlamentarnej i w mojej delegacji.
Dlatego pragnę podziękować wszystkim tym kobietom i może nie jest przypadkiem, że nad tym sprawozdaniem pracowały wyłącznie kobiety; jest tak ponieważ to kobiety są najbardziej dotknięte, zajmując się zarówno sprawozdaniami dotyczącymi choroby Alzheimera, jak i osobami na tę chorobę cierpiącymi, w tym mężczyznami. Dlatego chciałabym także zwrócić uwagę na pewne rodzaje dyskryminacji, które pozostają w cieniu kwestii braku dostępu do leczenia czy braku reakcji na te kwestie.
Podsumowując pragnę powiedzieć, że chciałabym mieć możliwość zadania panu komisarzowi Dalliemu kilku pytań bezpośrednio, żeby dowiedzieć się, które uwzględnione w tym sprawozdaniu propozycje Komisja jest gotowa zaakceptować, a także kiedy Komisja będzie gotowa zaakceptować, że mamy tutaj do czynienia obecnie ze sprawa pilną, i podjąć działania odzwierciedlające tę sytuację.
Erminia Mazzoni, autorka – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Muszę powiedzieć, że i mnie intryguje, dlaczego pytanie to zostało połączone z wcześniejszym sprawozdaniem, ale istotną rzeczą jest według mnie to, że ten Parlament zajmuje się kwestią w złożonym przeze mnie w imieniu Komisji Petycji pytaniu.
Pytanie to dotyczy przypadku, w którym małemu europejskiemu przedsiębiorstwu odmówiono ochrony prawnej na skutek inercji, jaką niestety Komisja wykazuje od 1997 roku. Potwierdziła to także Komisja Prawna, do której komisja, której jestem przewodniczącą, zwróciła się o wydanie opinii.
Sprawa ta dotyczy wyrobu medycznego, a w szczególności inhalatora dla chorych na astmę, opatentowanego w 1990 roku i wprowadzonego legalnie do obrotu. Wyrób ten objęty jest dyrektywą 93/42/EWG, która stanowi, że producent obowiązany jest poświadczyć, że spełnił odpowiednie wymogi oraz że uprawnia władze krajowe do sprawdzenia wiarygodności takiego samopoświadczenia w ramach monitoringu i wyrywkowych kontroli.
Wyrób, o którym tutaj mowa, który był z powodzeniem rozprowadzany na rynku przez sześć lat, to znaczy do 1996 roku, a co więcej, który w okresie ponad 15 lat nie był przedmiotem żadnej dotyczącej tego wyrobu konkretnej uwagi czy skargi, został przedłożony do kontroli przez rząd Górnej Bawarii, który zwrócił się do komisji w Magdeburgu o zbadanie pozwolenia udzielonego odnośnemu przedsiębiorstwu.
W grudniu tego samego roku, komisja ta i Minister Zdrowia Saksonii-Anhalt przeprowadzili tę kontrolę i zakończyli swoje postępowanie w tej sprawie stwierdzając, że wyrób ten spełnia w pełni obowiązujące wymogi prawne. Pod koniec tego postępowania zakwestionowali także zasadność wniosku przedłożonego przez rząd Górnej Bawarii i zwrócili się do tego rządu o wszczęcie procedury klauzuli ochronnej na mocy wyżej wymienionej dyrektywy, jeżeli rząd ten ma nadal jakieś wątpliwości.
W następnym roku podjęto kilka nieudokumentowanych działań, o których zostaliśmy poinformowani jedynie pośrednio, a następnie nagle, w 1997 roku, bez wymiany jakiejkolwiek korespondencji z producentem, Federalny Minister Zdrowia nakazał wycofanie tego wyboru z rynku.
Ministerstwo wszczęło procedurę na mocy art. 8 ww. dyrektywy pod koniec 1997 roku, ale niestety nie przedłożono żadnych informacji i nie podjęto konsultacji z producentem. W warunkach całkowitej ciszy, w połowie 2003 roku producent, myśląc, że ta cisza oznacza, iż niewyjaśnione uwagi władz niemieckich zostały najwyraźniej odrzucone, wprowadził ten wyrób znowu na rynek.
Niestety w 2005 roku i znowu bez wymiany jakiejkolwiek korespondencji, władze niemieckie nakazały ponownie wycofać ten wyrób z rynku. Żeby było jasne, pomimo ponawianych wniosków, do dziś nie udzielono żadnych wyjaśnień dlaczego ten wyrób musiał zostać wycofany.
Nie było więc żadnej wymiany korespondencji, żadnego dochodzenia i żadnej możliwości, żeby producent mógł zgodnie z prawem zakwestionować ustalenia drugiej strony. Miało to poważne skutki gospodarcze dla tego producenta, ponieważ czeka na jakąś reakcję od ponad 15 lat i nie może rozprowadzać swojego wyrobu na rynku.
Pragnę do tego dodać, że przez sześć lat, kiedy wyrób ten był rozprowadzany – i istnieją na to dowody na piśmie, w tym dokumenty udostępnione przez Komisję – stwierdzono, że niska cena tego wyrobu umożliwiła znaczne ograniczenie wydatków na zdrowie publiczne, a tym samym na oszczędności, oraz że wyrób ten miał pozytywny wpływ na sytuację chorych na astmę.
W 2008 roku, kiedy pan Klein, producent tego wyrobu, doszedł do wniosku, że wszystkie wysiłki z jego strony mające na celu doprowadzenie do jakiegoś przełomu w tej sprawie za pośrednictwem innych władz spełzły na niczym, zwrócił się do Komisji Petycji. Komisja Petycji wszczęła swoją procedurę w trakcie tej kadencji. Ponadto, biorąc pod uwagę, od jakiego czasu sprawa będąca przedmiotem tej petycji pozostaje bez rozstrzygnięcia, Komisja Petycji podjęła także nieformalne konsultacje z właściwym komisarzem, żeby zażądać udzielenia odpowiedzi we wcześniejszym terminie, ponieważ składający petycję domagał się potwierdzenia, że jego wyrób spełnia wymogi prawa Unii Europejskiej, lub alternatywnie, przynajmniej wydania decyzji, od której mógłby odwołać się do Trybunału, a tym samym zapewnienia mu ochrony prawnej.
Żadne z tych działań nie zostało podjęte, a niestety podczas debaty w Komisji Petycji, Komisja Europejska unikała po raz kolejny udzielenia jakichkolwiek odpowiedzi na nasze pytania. Skutkiem tego Komisja Petycji podjęła jednogłośnie decyzję o wystąpieniu do Parlamentu o wezwanie Komisji Europejskiej do udzielenia w tym Parlamencie jednoznacznych odpowiedzi, ponieważ sprawa ta zdecydowanie budzi wątpliwości dotyczące naruszenia Karty praw podstawowych. Jest tak nie tylko ze względu na inercję Komisji Europejskiej; ale także, a nawet przede wszystkim, ze względu na fakt pozbawienia pana Kleina możliwości wystąpienia na drogę sądową.
Sprawa ta zdecydowanie budzi wątpliwości dotyczące naruszenia zasad rynkowych oraz zasad ochrony gwarantowanej małym przedsiębiorstwom i dlatego żądamy odniesienia się tutaj do kwestii podniesionych w naszym pytaniu.
Przewodniczący – Pani Poseł Mazzoni! Chciałbym Pani podziękować, przede wszystkim, za to, że podziela Pani moje zakłopotanie połączeniem tych dwu różnych spraw. Nie oznacza to oczywiście, że lekceważę to istotne pytanie, które, co więcej zgłasza Pani jako przewodnicząca Komisji Petycji, której jestem członkiem, i dlatego jestem poważnie zainteresowany działaniami tej komisji.
Połączenie tych dwu spraw o tak różnym charakterze będzie bardzo trudne dla pana komisarza i zabierających tutaj głos posłów i dlatego uprawnione jest kwestionowanie zasadności planowania debaty w sposób, w jaki odzwierciedla to ten porządek tych obrad.
John Dalli, komisarz – Panie Przewodniczący, Szanowni Państwo! Najpierw chciałbym złożyć wyrazy uznania Parlamentowi, a zwłaszcza sprawozdawczyni, pani poseł Matias, za zaangażowanie, z jakim zajmuje się sprawą choroby Alzheimera i innych form demencji.
Komisja w pełni podziela Pani zainteresowanie tą sprawą. Demencja oznacza poważne cierpienie dla milionów Europejczyków i ich rodzin. W obliczu gwałtownego starzenia się społeczeństwa nadszedł czas, żeby Unia Europejska podjęła odpowiednie działania.
Dlatego w 2009 roku Komisja przedstawiła komunikat dotyczący choroby Alzheimera i innych form demencji zawierający propozycje podjęcia działań mających na celu doprowadzenie do poprawy w zakresie profilaktyki, diagnostyki, badań naukowych i wymiany najlepszych praktyk.
Z zadowoleniem przyjmuję, że Parlament wspiera prace prowadzone w tym zakresie i przedstawia pełny zestaw zaleceń. Sprawozdanie to i zawarte w nim zalecenia przedstawiane są właśnie wtedy, gdy w kwietniu Komisja ma podjąć, we współpracy z państwami członkowskimi, wspólne działania dotyczące choroby Alzheimera, znane jako „ALCOVE” (ALzheimer COoperative Valuation in Europe).
Jestem przekonany, że te wspólne działania przyczynią się do zrealizowania wielu zaleceń, które Państwo tu dzisiaj przyjmą.
Te wspólne działania ukierunkowane będą na profilaktykę – dziedzinę, której znaczenie Parlament podkreśla w tym sprawozdaniu – a także na poprawę jeśli chodzi o wiedzę, dane i wymianę dobrych praktyk. Działania te dotyczyć będą też kolejnego obszaru, w przypadku którego Parlament wzywa do podjęcia działań, a mianowicie praw osób cierpiących na demencję. Zgadzam się z państwem, że niezbędna jest pełna koordynacja badań naukowych, żebyśmy mogli lepiej zrozumieć, jak zapobiegać lub opóźniać początek demencji. Dlatego Komisja podjęła wspólną inicjatywę programową dotyczącą zwalczania chorób neurodegeneracyjnych, a w szczególności choroby Alzheimera.
Po raz pierwszy w historii w zwalczaniu choroby Alzheimera współpracują ze sobą aż 23 kraje. W całej Europie stosowane są dobre praktyki dotyczące diagnozy i leczenia choroby Alzheimera, a Komisja wspiera wymianę wiedzy i dobrych praktyk.
Zgodnie z zaleceniem Parlamentu, mogę także potwierdzić, że pierwszym pilotażowym obszarem inicjatywy „Unia innowacji”, realizowanej w ramach strategii „Europa 2020”, w odniesieniu do nowego europejskiego partnerstwa na rzecz innowacyjności będzie temat starzenia się z zachowaniem aktywności i dobrego zdrowia.
W ramach tego obszaru można by rozwinąć działalność dotyczącą wspierania osób cierpiących na demencje. Dobrym przykładem mogłaby być realizowana przez Parlament inicjatywa dotycząca opiekunów. Mamy nadzieję, że będziemy w stanie wspierać kolejne działania innowacyjne w tym zakresie, które to działania mogłyby dotyczyć także kwestii związanych z chorobą Alzheimera czy innych form demencji.
Wreszcie Komisja z zadowoleniem przyjmuje kilka innych zaleceń, w tym ustanowienie 2014 roku „Europejskim Rokiem Mózgu”. Pragnę państwa zapewnić, że jeśli chodzi o zwalczanie demencji, Komisja jest gotowa zrobić, co do niej należy.
Chciałbym teraz odnieść się do drugiego przedmiotu tej debaty, a mianowicie petycji złożonej przez pana Kleina, wynalazcę i producenta inhalatora „Effecto”.
Wprowadzenie tego wyrobu do obrotu zostało pierwotnie odrzucone w Niemczech w 1997 roku. Decyzja ta nie była przedmiotem jakichkolwiek dalszych działań ze strony Komisji, władz niemieckich czy producenta. Podmiot odpowiedzialny w tamtym okresie za dystrybucję stwierdził wtedy, że przeprowadzi dalsze badania zanim wprowadzi ten wyrób ponownie na rynek.
Wyrób ten wprowadzony został po raz drugi na rynek w 2002 rok pod nową nazwą. Kiedy w 2005 roku władze niemieckie zakazały po raz drugi obrotu tym wyrobem Komisja szczegółowo przeanalizowała tę sprawę i zakończyła procedurę w 2007 roku wysyłając właściwym władzom niemieckim i zainteresowanemu producentowi formalne pisma.
W wyniku tej analizy Komisja doszła do wniosku, że zakaz wydany przez te władze niemieckie był zasadny, ponieważ przedstawione przez producenta dane kliniczne nie stanowiły dostatecznego dowodu, żeby wykazać, że wyrób ten jest bezpieczny.
Zgodnie z dyrektywą dotyczącą wyrobów medycznych, obowiązek wykazania, że dany wyrób jest bezpieczny, a tym samym, że może być opatrywany znakiem CE, ciąży na zainteresowanym producencie. Oznaczało to, że przepisem prawa, który ma tutaj zastosowanie jest art. 18 odnośnej dyrektywy, który dotyczy przypadków, w których wyrób wprowadzany jest do obrotu z niesłusznie umieszczonym oznakowaniem CE. W takich przypadkach Komisja nie wydaje żadnej formalnej decyzji.
Skoro według Komisji, klauzula ochronna nie ma w tym przypadku zastosowania, Komisja nie ma powodu, żeby żądać notyfikacji zakazu wydanego w 2005 roku przez właściwe władze niemieckie.
Przeszkodą, przed którą stoi ten producent, chcąc wprowadzić swój wyrób na rynek, jest decyzja władz niemieckich (zakaz z 2005 roku), a nie decyzja Komisji. Składający petycję dysponował konkretnymi środkami prawnymi, z których mógł skorzystać na szczeblu krajowym i w rzeczywistości z nich skorzystał. Jednakże jego skargi zostały przez sądy niemieckie odrzucone.
Chciałbym podkreślić, że od 2007 roku Komisja proponowała składającemu petycję, żeby doprowadził do zgodności wyrobu poprzez uzupełnienie braków w odnośnych danych klinicznych i dążyła do ułatwienia nawiązania kontaktów pomiędzy tym producentem a właściwymi władzami niemieckimi w tym zakresie. Z tego co wie Komisja, składający petycję nie podjął jak dotychczas żadnego takiego działania.
Elena Oana Antonescu, w imieniu grupy PPE – (RO) Panie Przewodniczący! Moje wystąpienie poświęcę chorobie Alzheimera i innym formom demencji. Chciałabym pogratulować sprawozdawczyni, pani poseł Matias, wykonanej przez nią znakomitej pracy. Jako kontrsprawozdawczyni Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) w sprawie tego dossier, chciałabym także podziękować moim kolegom posłom z tej grupy, którzy również wnieśli swój wkład. Zainteresowanie, jakim cieszy się to dossier, pokazuje wagę tego zagadnienia, a jednocześnie dotkliwość tego zjawiska.
Liczba osób cierpiących na demencje wzrosła do 9,9 miliona, spośród których większość stanowią osoby cierpiące na chorobę Alzheimera. Przewidujemy, że do 2020 roku liczba ta gwałtownie wzrośnie i to w okresie, w którym wiele przypadków tej choroby ciągle jeszcze jest w Unii Europejskiej nierozpoznanych. Występują różnice pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi jeśli chodzi o profilaktykę oraz dostęp do leczenia i opieki. Działania są chaotyczne, a rozwiązania stosowane w odniesieniu do badań naukowych i zwalczania tej choroby różnią się między sobą.
Sprawozdanie to stanowi ważny krok w walce z tą chorobą w Unii Europejskiej i jest niezbędne do wprowadzenia nowej formy współpracy pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi, umożliwiając podjęcie skoordynowanych działań mających na celu rozwiązanie określonych problemów z którymi boryka się cała Europa. W tym sprawozdaniu apelujemy o wspieranie solidarności pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi oraz o wymianę dobrych praktyk w celu uniknięcia dublowania działań i marnotrawienia zasobów. Chciałabym podkreślić znaczenie diagnozy profilaktycznej oraz podjęcia działań na wczesnym etapie rozwoju choroby. Uważam, że to jest właśnie klucz do poczynienia postępów w walce z tą chorobą.
Ponadto chciałabym przypomnieć również o znaczeniu przyjęcia multidyscyplinarnego podejścia do badań naukowych w tej dziedzinie. Występowanie sztucznych podziałów na poszczególne dyscypliny oraz wątłych powiązań pomiędzy badaniami podstawowymi i badaniami klinicznymi, badaniami dotyczącymi zdrowia publicznego i badaniami społecznymi wpływa na to, jak odkrycia naukowe znajdują ewentualnie odzwierciedlenie w praktyce lekarskiej i zapewnianiu opieki. To, że wszystkie takie działania prowadzone są na szczeblu krajowym powoduje wzrost rozproszenia. Dlatego powinniśmy skoncentrować się na podejściu multidyscyplinarnym oraz na wykorzystywaniu odkryć i wiedzy na szczeblu Unii Europejskiej.
Nessa Childers, w imieniu grupy S&D – Panie Przewodniczący! Na demencję cierpi obecnie niemal 10 milionów mieszkańców Europy, z których większość stanową osoby cierpiące na chorobę Alzheimera. Jedną z takich osób była moja matka, która zmarła w ubiegłym roku. Dlatego z wielkim zadowoleniem przyjmuję tę europejską inicjatywę dotyczącą demencji.
Z niezwykłym niepokojem należy przyjąć, że szacuje się, iż rozpoznawanych jest obecnie tylko 50 % przypadków. Z wielkim niepokojem należy przyjąć, że na demencję cierpi ponad dwa razy tyle kobiet co mężczyzn i to, że wraz ze starzeniem się społeczeństwa europejskiego liczba osób cierpiących na tę chorobę ulegać będzie co 20 lat podwojeniu.
Biorąc pod uwagę, że opóźnienie początku choroby Alzheimera o pięć lat oznacza pięćdziesięcioprocentowy spadek liczby chorych, cieszę się, że Komisja postanowiła skoncentrować swoje wysiłki na profilaktyce i wczesnej diagnozie. Z zadowoleniem przyjmuję skoncentrowanie naszych wysiłków na doprowadzeniu do poprawy w zakresie badań naukowych w Europie, zwłaszcza, że wiemy, iż 85 % badań naukowych prowadzonych jest bez koordynacji na szczeblu Unii Europejskiej. Z zadowoleniem przyjmuję także skoncentrowanie naszych wysiłków na wymianie najlepszych praktyk oraz na prawach chorych i ich rodzin.
Ja i moi koledzy posłowie socjaldemokraci skoncentrowaliśmy się w naszych poprawkach na aspektach społecznych i apelujemy o to, co następuje:
Apelujemy o zdecydowane skoncentrowanie naszej uwagi na szczególnych potrzebach kobiet, które stanowią dwukrotnie większą liczbę chorych niż mężczyźni i mają nieproporcjonalnie wysoki udział w zapewnianiu opieki, w dziedzinach naukowych badań medycznych i społecznych, zatrudnienia i polityki społecznej w poszczególnych obszarach.
Ponownie wzywamy Komisję do ustanowienia, w ramach swoich obowiązków dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisów dotyczących zdrowia psychicznego w miejscu pracy w celu doprowadzenia do jak najpełniejszej integracji osób cierpiących na zaburzenia umysłowe na rynku pracy.
Zalecamy rozważenie stosowania pisemnych oświadczeń dotyczących woli niepodtrzymywania życia w razie śmiertelnej choroby, które są tak bardzo potrzebne.
Wreszcie podkreślamy znaczenie uwzględniania w każdej kampanii podnoszenia świadomości czy kampanii edukacyjnej rozwoju zdolności rozpoznawania objawów demencji.
Podsumowując, chciałabym pogratulować sprawozdawczyni, pani poseł Mari Matias, dziękując jej i moim kolegom kontrsprawozdawcom za pracę nad tym sprawozdaniem.
Frédérique Ries, w imieniu grupy ALDE – (FR) Panie Przewodniczący! Walka z chorobą Alzheimera stała się w ostatnich latach priorytetem Unii Europejskiej, i to w samą porę! Chciałbym dodać, że z zadowoleniem przyjmuję wszystkie inicjatywy ogłoszone właśnie przez pana komisarza Dalliego.
Ta forma starzenia się funkcji mózgowych gwałtownie się rozpowszechnia, zarówno w Europie, jak i w innych częściach świata; dotyczy to już ponad siedmiu milionów osób, przy czym jeśli weźmie się pod uwagę inne rodzaje chorób neurodegeneracyjnych liczba ta wzrasta do 10 milionów. Możemy i powinniśmy przyjąć z zadowoleniem finansowanie obecnie przez Unię Europejską 32 projektów badawczych, ale powinniśmy doprowadzić do poprawy, do znacznej poprawy, zwłaszcza jeśli chodzi o koordynację badań naukowych nad chorobą Alzheimera w ramach ósmego ramowego programu badawczego już od 2014 roku. Stanowi o tym wyraźnie pkt 21 naszej rezolucji.
Niezbędne jest także skoncentrowanie się na podejściu multidyscyplinarnym, obejmującym diagnostykę, profilaktykę, leczenie i wsparcie dla otrzymujących opiekę i ich rodzin; dotyczą tego pkt. 2 i 20, które są bardzo istotne. W tym kontekście, ponadto, ostatnie badania, których wyniki zostały właśnie opublikowane we Francji, wskazują na istnienie wysokich kosztów społeczno-ekonomicznych związanych z tą chorobą: ponad 10 milionów euro miesięcznie za samą opiekę medyczną i nadzór nad chorymi. A to nie obejmuje olbrzymiego zaangażowania rodzin i bliskich osób chorych, którzy poświęcają ponad sześć godzin dziennie na opiekę i zajmowanie się nimi.
Pomaganie tym chorym oznacza także postawienie właściwej diagnozy. Środowiska naukowe informują nas, że niezbędna jest teraz zmiana międzynarodowych kryteriów, ponieważ ścisłe stosowanie często zbędnych kryteriów skutkuje wliczeniem zbyt dużej liczby osób, które cierpią na inne formy demencji.
Na szczeblu Unii Europejskiej, do którego odnosi się pkt 64 naszej rezolucji, niezbędne jest udzielenie przez Parlament rzeczywistej odpowiedzi na apel pracowników naukowych. Niezbędne jest zapewnienie udziału w badaniach klinicznych większej liczby ochotników, jeżeli chcemy kiedyś znaleźć lek na tę chorobę, co jest naszym obowiązkiem. Zbliżający się przegląd dyrektywy dotyczącej badań klinicznych zapewnia nam zatem świetną możliwość podjęcia konkretnych działań i dania nadziei rodzinom chorych.
Gerald Häfner, w imieniu grupy Verts/ALE – (DE) Panie Przewodniczący! Ten, kto doprowadził do tego, że te dwie debaty zostały połączone nie wyświadczył Parlamentowi przysługi – a tym mniej sprawom, o których tutaj mówimy.
W całej Europie jesteśmy świadkami wzrostu kosztów leków i ubezpieczenia zdrowotnego i wszyscy dążą do znalezienia sposobów ich obniżki. Postępy medycyny prowadzą do coraz większego wzrostu cen leków. Przypadek, z którym mamy tutaj do czynienia, jest inny. W Europie żyje 30 milionów osób chorych na astmę i mamy drobnego producenta, który opracował urządzenie, mogące uratować osobie chorej na astmę życie i odgrywające niezwykle istotne znaczenie w leczeniu tej choroby, powodujące, że oddychanie jest łatwiejsze, szybsze i efektywniejsze, a co więcej tańsze. Temu producentowi odmawiano dostępu do rynku przez 14 lat. Producent ten zwrócił się do Komisji jeszcze w 1996 roku, a Komisja Petycji zajmuje się tą sprawą od 2006 roku. Panie Komisarzu Dalli! To do Komisji należy ułatwianie egzekwowania przestrzegania prawa i stanie po stronie obywatela. W tym przypadku obowiązek ten nie został wypełniony, a zamiast tego Komisja odmawia podjęcia jednoznacznej decyzji – decyzji, która pomogłaby składającemu petycję.
Chciałbym zwrócić się do Pana całkiem osobiście, Panie Komisarzu Dalli, ponieważ zapewne pamięta Pan, że zaprosiliśmy Pana na spotkanie z Komisją Petycji w celu omówienia tej sprawy. Powiedział nam Pan wtedy, że nie ma Pan na to czasu, ale że mógłby Pan znaleźć czas na osobistą rozmowę. Przyszliśmy do Pana i rozmawialiśmy z Panem osobiście. Obiecał mi Pan sam, że zbada tę sprawę niezwłocznie, i że znajdzie rozwiązanie. Do dziś nie otrzymałem od Pana żadnej informacji. Napisałem do Pana kolejne pismo, ale znów nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Próbował Pan także zapobiec zwołaniu kolejnej debaty. Komisja Europejska nie powinna postępować w ten sposób.
Chciałbym oświadczyć wyraźnie, że Parlament Europejski oczekuje od Komisji, że stanie po stronie prawa i obywatela, i będziemy jutro głosować wspólnie nad tą rezolucją. Oczekujemy, że zagwarantuje Pan, żeby tacy drobni producenci byli chronieni przed tymi, którzy chcą pozbawić ich dostępu do rynku. Chodzi tutaj o duże pieniądze, ale również, a co więcej, przede wszystkim, o zdrowie ludzi. Jesteśmy świadomi odnośnych problemów. Nie rozumiemy Pana działań, Panie komisarzu Dalli. Znamy wszystkie Pana argumenty. Przejrzałem mnóstwo akt, ale nadal nie znalazłem żadnego jednoznacznego argumentu, który uzasadniałby Pana stanowisko. Mamy tutaj do czynienia z wyrobem medycznym. Stosowanych jest ich obecnie 30 tysięcy, a korzystające z nich osoby oddychały przy ich pomocy miliony razy, ze znakomitymi rezultatami. Dysponujemy pismami od towarzystw ubezpieczeniowych domagających się, żebyśmy zapewnili temu wyrobowi dostęp do rynku, żeby umożliwić ograniczenie kosztów. Oczekuję, że Komisja zrobi wreszcie, co do niej należy, i podejmie w tej sprawie pozytywną decyzję.
(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z regułą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)
William (The Earl of) Dartmouth (EFD). – Panie Przewodniczący! Chciałbym zapytać pana posła Häfnera, czy zgodziłby się ze stwierdzeniem, że uwagi pana komisarza odnoszące się do sprawy BronchoAir, które usłyszeliśmy wcześniej, pozbawione są jakichkolwiek konkretów i nie są pomocne, ani w szczególności zainteresowanemu przedsiębiorstwu, ani, ogólnie rzecz biorąc, chorym na astmę?
Gerald Häfner (Verts/ALE) – (DE) Panie Przewodniczący! Jeśli Pan pozwoli, chciałbym udzielić krótkiej, ale osobistej odpowiedzi. Odnoszę wrażenie, że pan komisarz nie skorzystał jeszcze z możliwości zapoznania się z tą sprawą osobiście i wyrobienia sobie zdania. Jest to jednak znakomita okazja, Panie Komisarzu, żeby po wszystkich tych latach zwlekania przyjrzał się Pan tej sprawie świeżym okiem i wyciągnął nowe wnioski. Sugeruję, żeby zainteresował Pan tą sprawą innych członków swojego zespołu, aniżeli ci, którzy odpowiadają za przewlekłość z jaką postępowanie to prowadzone było dotychczas. Z zadowoleniem omówię z Panem tę sprawę, a jeszcze lepiej, chciałbym, żeby spotkał się Pan ze składającym petycję i przedstawił jakieś rozwiązanie.
Zgadzam się w pełni z moim kolegą posłem.
Marina Yannakoudakis, w imieniu grupy ECR – Panie Przewodniczący! Na demencję cierpi w Wielkiej Brytanii 750 tysięcy osób, spośród których ponad połowę stanowią osoby cierpiące na chorobę Alzheimera. Skutki są powszechne, ale doświadczenia poszczególnych osób są jednostkowe. Nie ma lekarstwa na tę chorobę, która często czyni zakładnikami zarówno chorego, jak i opiekuna, niezależnie od wieku. Co możemy jednak zrobić w Unii Europejskiej w tej sprawie? Działania prawodawcze mają najwyraźniej drugorzędne znaczenie w przypadku czegoś, co wymaga przede wszystkim wsparcia na szczeblu lokalnym.
Jednakże po pierwsze, poprzez podniesienie tej kwestii w tym Parlamencie możemy ją wysunąć na pierwszy plan, podjąć dyskusję i podnieść świadomość społeczną. Dzięki temu państwa członkowskie mogą podjąć decyzje dotyczące nadania tej kwestii priorytetu i wymiany najlepszych praktyk. Po drugie, podniesienie świadomości może doprowadzić do wzrostu wiedzy dotyczącej objawów, no i oczywiście skutkiem tego, wczesnej diagnozy. Na rynku dostępne są leki, które mogą być tutaj pomocne, które brane we właściwym czasie, mogą spowolnić proces. Istotną kwestią jest udzielanie chorym pomocy, udzielanie rodzinom chorych informacji i wsparcia, i ostatecznie, udzielenie chorym wsparcia w zachowaniu godności w trakcie tej ciężkiej choroby.
William (The Earl of) Dartmouth, w imieniu grupy EFD – Panie Przewodniczący! Najwyraźniej małe niemieckie przedsiębiorstwo, BronchoAir z Monachium wyprodukowało inhalator, który może rzeczywiście poprawić warunki życia osób chorych na astmę, które korzystają z takich wyrobów, żeby oddychać. Tego wyrobu pozbawiono dostępu do rynku przez ponad 14 lat, a wyjaśnienia pana komisarza, dlaczego tak się stało, różnią się znacznie od tych przedstawionych przez przewodniczącego Komisji Petycji, który otwarł tę debatę. Komisja Prawna oświadczyła, cytuję, „przedsiębiorstwo to stało się ofiarą jaskrawej odmowy ochrony prawnej” ze strony Komisji.
Dlaczego Komisja faworyzuje duże firmy farmaceutyczne i zatrudnianych przez nie lobbystów? W tym przypadku, brytyjska Partia Niepodległości, którą mam zaszczyt reprezentować, zdecydowanie popiera niezwłoczne przeprowadzenie dochodzenia w sprawie sposobu prowadzenia tej sprawy przez Komisję.
Diane Dodds (NI) – Panie Przewodniczący! Jak zostało to już dziś powiedziane w tym Parlamencie, na jakąś formę demencji cierpi obecnie w Wielkiej Brytanii niemal 750 tysięcy osób. Szesnaście tysięcy z nich to osoby mieszkające w moim okręgu wyborczym w Irlandii Północnej.
Choroba Alzheimera jest okrutną chorobą. Pozbawia osoby na nią cierpiące osobowości, pozbawia niezależności, a ostatecznie pozbawia relacji z rodziną i przyjaciółmi. Jest to wyniszczająca choroba, która nakłada na rodzinę i opiekunów, którzy często działają w izolacji i sami mają problemy zdrowotne ze względu na problemy, z którymi muszą się borykać, olbrzymie obowiązki. Jak zostało już powiedziane w tym Parlamencie, większość osób udzielających opieki stanowią kobiety.
Szacuje się, że do 2050 roku liczba osób cierpiących w Wielkiej Brytanii na demencję gwałtownie wzrośnie do około 1,7 miliona osób. Szacuje się też, że koszty opieki zdrowotnej i społecznej wzrosną do 2018 roku do 27 miliardów funtów sterlingów. Są to oszałamiające liczby, co powoduje, że badania naukowe stają się bezwzględnie konieczne, a koniecznością staje się właściwa alokacja środków w dziedzinie opieki medycznej i społecznej. Uważam także, że niezbędne jest uznanie przez nas wkładu wnoszonego tutaj przez sektory wolontariatu i społeczności lokalnych.
Panie Komisarzu! Skoncentrował się Pan na starzeniu się z zachowaniem aktywności i dobrego zdrowia i jestem dumna, z tego, że zwróciłam uwagę na rezultaty programu Mullen Mews realizowanego w Belfaście, który w rywalizacji z międzynarodową konkurencją otrzymał nagrodę za osiągnięcia w dziedzinie włączenia społecznego i poprawy warunków życia osób cierpiących na demencję oraz ich rodzin i opiekunów.
Peter Jahr (PPE) – (DE) Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu Dalli! Zgadzam się, że irytujące jest to, iż musimy przeskakiwać z tematu na temat. Chciałbym, żeby było tak, że sprawy te są po prostu omawiane jedna po drugiej.
Chcę wrócić do petycji pana Kleina. Cieszę się, że mamy możliwość porozmawiać o tej sprawie, ponieważ Komisja Petycji zajmuje się nią od dłuższego już czasu. Co wydarzyło się w tym czasie? Mamy tutaj innowacyjnego producenta, który opracował inhalator dla chorych na astmę. Inhalator ten był dobry dla chorych, ponieważ był łatwiejszy w użyciu. Był dobry dla towarzystw ubezpieczeniowych, ponieważ był tańszy. Producent ten zdobył zań zasłużenie nagrodę. Następnie otrzymał nagły cios, a mianowicie inhalator ten został objęty przez władze niemieckie zakazem, na skutek czego Komisja Europejska wszczęła procedurę klauzuli ochronnej.
Nie wdając się ponownie we wszystkie szczegóły, jestem przekonany, że zakaz nałożony pierwotnie na ten inhalator w 1996 roku nie był wtedy nałożony zgodnie z prawem. Komisja byłaby obowiązana zakończyć procedurę klauzuli ochronnej dokonując ustaleń, żeby umożliwić zainteresowanej stronie odwołanie się. Skutkiem tego pan Klein – i cytuję tutaj stanowisko naszej Komisji Prawnej – „stał się ofiarą jaskrawej odmowy ochrony prawnej”. Panie Komisarzu! Nie mam zwyczaju obarczać ludzi winą. Niezbędne jest tutaj znalezienie jak najszybciej rozwiązania, żeby rozwiązać ten problem raz na zawsze. Wzywam Pana jedynie do uszanowania wyniku jednomyślnego głosowania naszej Komisji Petycji. Mam nadzieję i liczbę na Pana współpracę i pomoc, nie tylko dla dobra osoby składającej tę petycję, ale także dla dobra chorych we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej.
Daciana Octavia Sârbu (S&D). – (RO) Panie Przewodniczący! Jest jeszcze dużo niepewności i jest jeszcze wiele luk w naszej wiedzy na temat choroby Alzheimera. Niestety, sytuacja stale się pogarsza ze względu na starzenie się społeczeństwa europejskiego. Oczywiste jest, że niezbędne jest prowadzenie przez nas badań naukowych i większej liczby badań nad przyczynami i metodami leczenia demencji. Jednakże, tak jak w przypadku chorób niezakaźnych, istnieją dowody wskazujące, że wielu chorobom można zapobiec stosując kilka prostych środków, takich jak wybór odpowiedniego trybu życia. Dlatego w zgłoszonych poprawkach zaapelowałam o przyznanie prowadzeniu badań naukowych nad wpływem diety na zapadalność na chorobę Alzheimera większego znaczenia.
Wielu z nas z całą pewnością zna co najmniej jedną osobę cierpiącą na tę chorobę lub na jakąś inną formę demencji. Wiemy, że w rzeczywistości koszty osobiste są dużo wyższe od kosztów społecznych lub finansowych. Wszyscy jesteśmy zaniepokojeni szeroko rozpowszechnionymi katastrofalnymi skutkami demencji dla tak dużej grupy osób. Dlatego mamy niezwykle obszerne sprawozdanie zawierające odniesienia do wszystkich kluczowych kwestii. Oczekujemy pozytywnej reakcji nie tylko ze strony Komisji, ale także ze strony państw członkowskich.
Antonyia Parvanova (ALDE) – Panie Przewodniczący! I ja odnotowuję z przykrością, że połączyliśmy dwie debaty: to tak, jakbyśmy mieli debatę łączną poświęconą żegludze i rybołówstwu, ponieważ oba te działania prowadzone są w środowisku morskim. Chciałabym jednak pogratulować sprawozdawczyni, pani poseł Marisie Matias. Rzeczywiście kwestią o najważniejszym znaczeniu jest, żeby Unia Europejska rozwiązała problem choroby Alzheimera w konkretny sposób, jako jeden ze swoich priorytetów w dziedzinie ochrony zdrowia.
Obciążenia medyczne i społeczne, jakie wywiera obecnie ta choroba, stanowią poważne zagrożenie dla stabilności systemów opieki zdrowotnej i społecznej. W najbliższych latach zwiększy się też znacznie liczba osób cierpiących na inne choroby przewlekłe i niezbędne jest zajęcie się przez nas tymi chorobami w kompleksowy sposób, w tym poprzez opracowanie, przyjęcie i wdrożenie odpowiedniego planu gotowości. Żywię szczerą nadzieję, że Komisja obejmie przewodnictwo w podejmowaniu dalszych działań w oparciu o europejską inicjatywę dotyczącą choroby Alzheimera i będzie wspierać państwa członkowskie w rozwiązywaniu problemów dotyczących zdrowia publicznego w kontekście starzenia się naszego społeczeństwa. Z zadowoleniem przyjmuję, w szczególności podkreślenie znaczenia podejścia multidyscyplinarnego.
Wreszcie, pragnę podkreślić konieczność skoncentrowania naszej uwagi na badaniach naukowych i ukierunkowanych inwestycjach w tej dziedzinie, pamiętając o jednym priorytecie, a mianowicie, żeby nie służyć interesom przedsiębiorstw, lecz osiągać konkretne rezultaty w dziedzinie zdrowia publicznego dla dobra chorych i innych obywateli.
Jeśli chodzi o pytania ustne, uważam, że jesteśmy tutaj świadkami stosowania metody lobbowania, mającego na celu zwiększenie presji na władze niemieckie oraz kontestowania wymogów i przepisów Unii Europejskiej dotyczących bezpieczeństwa. Nieważne jest, czy zainteresowane przedsiębiorstwa są duże czy małe; jedyną kwestią mającą tutaj dla nas znaczenie jest bezpieczeństwo chorych.
Satu Hassi (Verts/ALE) – (FI) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Pragnę szczerze podziękować sprawozdawcy, pani poseł Matias, za znakomitą pracę nad sprawozdaniem dotyczącym choroby Alzheimera. Choroba Alzheimera i pozostałe demencje stanowią olbrzymi problem dla społeczeństwa. Koszty ludzkie i finansowe są olbrzymie. Koszty leczenia chorych na chorobę Alzheimera szacuje się na ponad 100 miliardów euro rocznie. Jest to kwota większa niż kwota, jaką według szacunków Komisji należałoby wydać na zwiększenie naszego celu ograniczenia gazów cieplarnianych do 30 %. Uważa się, że liczba osób cierpiących na chorobę Alzheimera ulegać będzie co 20 lat podwojeniu.
Pragnę podkreślić znaczenie wczesnej diagnozy oraz nadania profilaktyce priorytetu. Mam nadzieję, w szczególności, że zwiększone zostaną wysiłki w dziedzinie badań naukowych nad tym, jak substancje chemiczne ograniczające rozwój układu nerwowego mogą wywierać wpływ na częstość występowania choroby Alzheimera i zagrożenie zachorowania na inne choroby powodujące degradację układu nerwowego. W każdym razie zasada ostrożności wymaga, żeby doprowadzić do ograniczenia stosowania w naszych ogrodach i na naszych polach substancji chemicznych takich, jak pestycydy.
Miroslav Ouzký (ECR) – (CS) Panie Przewodniczący! Ja również chciałbym poruszyć kwestię choroby Alzheimera. Wiemy, że sprawozdanie to nie wywiera żadnego konkretnego legislacyjnego skutku, ani też nie wywołuje szczególnych kontrowersji. Mam nadzieję, że nie doprowadzi do podziałów podczas tej sesji. Wiemy jednak, że jest to niezwykle poważna choroba, wywołująca bardzo poważne konsekwencje finansowe, a skutkiem tego jest to także bardzo poważny problem społeczny. Problem ten jest ściśle związany ze zjawiskiem starzenia się społeczeństwa europejskiego, a wzrost liczby chorych w Europie zaczyna przypominać cos na kształt epidemii neurologicznej. Co możemy w tej sprawie zrobić? Możemy podkreślić znaczenie profilaktyki, która przyczynia się do zaoszczędzenia środków i poprawy zdrowia, możemy poprawić dietetyczne nawyki Europejczyków, możemy doprowadzić do unifikacji naszej bazy naukowej w Europie i koordynować prace prowadzone w poszczególnych państwach członkowskich, możemy wspierać organizacje wolontariackie i organizacje zrzeszające członków rodzin oraz możemy ułatwiać tworzenie w Europie specjalistycznych ośrodków.
Philippe Juvin (PPE) – (FR) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Jest tyle do powiedzenia, jeśli chodzi o chorobę Alzheimera.
Chciałbym skoncentrować się na dwóch aspektach. Pierwszy z nich dotyczy opieki domowej dla osób cierpiących na poważne choroby. Wiemy, że ze względów medycznych istotną kwestią jest, żeby chorzy nie doznawali w swoim środowisku żadnych wstrząsów, które mogłyby doprowadzić do pogorszenia się ich stanu zdrowia i symptomów ich choroby, doprowadzając do wzrostu problemów.
Jednym z naszych priorytetów powinno być umożliwienie chorym pozostawania jak najdłużej w swoim normalnym środowisku. Realizacja tego celu wymaga z kolei udzielenia wsparcia rodzinom i członkom rodziny opiekującym się chorymi wsparcia. Innymi słowy, rodziny nie mogą być pozostawione samym sobie. Tego dotyczy pierwsza kwestia, którą chciałem poruszyć.
Druga kwestia dotyczy badań naukowych. Dlaczego? Ponieważ ostatecznie, jeśli chodzi o chorobę Alzheimera, cała nadzieja leży w znalezieniu leku, a znalezienie leku wymaga prowadzenia efektywnych badań naukowych. Słyszałem, jak moi przedmówcy twierdzili, że niezbędne jest zwiększenie środków na badania naukowe. Jest to niewątpliwie prawda! Zanim zaczniemy mówić o środkach finansowych, powinniśmy jednak przede wszystkim porozmawiać o tym, jak środki te miałyby być wydatkowane.
Badania naukowe pozostawały jak dotąd zbyt rozproszone i pozbawione dostatecznego ukierunkowania. Nie określono żadnego priorytetu. Naukowcy nie współpracują i nie rozmawiają ze sobą. W przyszłości biologowie badający komórki powinni rozmawiać z psychologami, z radiologami, z neurologami. Powinniśmy doprowadzić do zacieśnienia współpracy. Dlatego wzywam Komisję do wspierania programu badawczego, którego realizację rozpoczęto w trakcie francuskiej prezydencji.
Wreszcie, podsumowując chciałbym poinformować osoby cierpiące na tę chorobę i ich rodziny, że wszystko posuwa się do przodu. Powinni zachować nadzieję; nie są sami. Nie są już dłużej sami!
PRZEWODNICZY: EDWARD McMILLAN-SCOTT Wiceprzewodniczący
Glenis Willmott (S&D) – Panie Przewodniczący! Chcę podziękować sprawozdawczyni i kontrsprawozdawcom za pracę wykonaną nad tym sprawozdaniem.
Choć to sprawozdanie dotyczące choroby Alzheimera jest bardzo ważne, wiemy, że realizacja polityki należy przede wszystkim do poszczególnych państw członkowskich. Starzenie się społeczeństwa jest jednak jednym z najbardziej naglących wyzwań dla przyszłości i wiemy, że demencja jest jedną z podstawowych przyczyn niepełnosprawności i zależności osób starszych.
Obecnie podstawowy obowiązek zapewniania opieki spoczywa na współmałżonkach lub dzieciach osób cierpiących na demencję, co może wymagać niezwykle ciężkiej pracy i być emocjonalnie niezwykle wyczerpujące. Dlatego tak istotne są nasze poprawki, w których wzywamy Komisję do rozważenia możliwości stworzenia nowych miejsc pracy ramach strategii „UE 2020”, a zwłaszcza jej celu poprawy jakości opieki. Niezbędne jest także skoncentrowanie wysiłków nie tylko na zapewnianiu środków finansowych na badania naukowe nad nowymi lekami do leczenia chorób, ale także rozważenia prostych środków profilaktycznych, które podjąć może każda osoba, takich jak zmiana diety i trybu życia. Jest coraz więcej dowodów na to, że dieta ma istotny wpływ na ewentualny rozwój choroby Alzheimera czy innej formy demencji i powinniśmy przeznaczyć część naszych środków finansowych na przeprowadzenie dalszych badań w tej dziedzinie.
Demencja kosztowała nas w 2005 roku w Unii Europejskiej 130 miliardów euro i dotykała 19 milionów ludzi, w tym zarówno osoby na nią cierpiące, jak i ich opiekunów. Dlatego ma sens zwiększenie środków na działania związane z tą chorobą, zarówno z moralnego, jak i ekonomicznego punktu widzenia.
Jorgo Chatzimarkakis (ALDE) – (DE) Panie Przewodniczący! Ten komunikat i to sprawozdanie są bardzo dobre i dlatego chciałbym podziękować panu komisarzowi Dalliemu i pani poseł Matias.
Choroba Alzheimera stała się plagą naszych czasów, a naszym najpoważniejszym problemem jest to, że nasza wiedza na temat tej choroby jest po prostu zbyt uboga. Dlatego niezbędne jest prowadzenie przez nas badań naukowych, badań naukowych, i jeszcze raz badań naukowych. Niezbędne jest połączenie naszych wysiłków, dlatego też z zadowoleniem przyjmuję inicjatywę Komisji, żeby stworzyć partnerstwo na rzecz innowacji w dziedzinie starzenia się z zachowaniem zdrowia; objęcie tym celem choroby Alzheimera jest w pełni zasadne.
Wiele lat temu rząd Stanów Zjednoczonych opracował metodologię walki z nowotworami jako projekt przewodni. Nie udało się zwalczyć nowotworów, ale w wyniku realizacji tego projektu powstało wiele nowych leków i bardzo wiele nowych terapii. Właśnie czegoś takiego potrzebujemy tutaj i dlatego cieszę się, że będziemy koncentrować nasze wysiłki na chorobie Alzheimera. Potrzebujemy wiedzy, jak podjąć profilaktyczne działania. Co możemy zrobić w przyszłości w walce z chorobą Alzheimera? Dlatego w przypadku europejskiej polityki badań naukowych nie możemy rozpraszać środków. Powinniśmy skoncentrować nasze wysiłki na określonych obszarach. Choroba Alzheimera mogłaby być jednym z podstawowych problemów, z którymi się uporamy.
Frieda Brepoels (Verts/ALE) – (NL) Panie Przewodniczący! Jako wiceprzewodnicząca Europejskiego Sojuszu Choroby Alzheimera w Parlamencie Europejskim z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie pani poseł Matias. W tym sprawozdaniu zwracamy uwagę na najpoważniejsze problemy wymagające rozwiązania w pierwszej kolejności. Chciałabym poruszyć dwie kwestie w tym krótkim czasie.
Po pierwsze, znaczenie profilaktyki i wczesnej diagnozy. Kampanie podnoszące świadomość pierwszych objawów są niezbędne, żeby chorzy i ich opiekunowie mogli skorzystać na jak najwcześniejszym etapie z wszelkich form leczenia i wsparcia, które są już dostępne. Nie można jednak także zapominać o znaczeniu wspólnego rozdziału środków na badania naukowe. Wielu z państwa wspomniało już, że 85% inwestycji publicznych w badania naukowe dokonywanych jest obecnie bez jakiejkolwiek koordynacji na szczeblu Unii Europejskiej, a to niewątpliwie prowadzi do rozproszenia i dublowania działań. Dlatego opracowanie, przyjęcie i wdrożenie wspólnego strategicznego programu badań naukowych mogłoby zapewnić bardziej efektywne wykorzystywanie zasobów i pogłębić zrozumienie przyczyn, metod leczenia i skutków społecznych chorób takich, jak choroba Alzheimera.
Miroslav Mikolášik (PPE) – (SK) Panie Przewodniczący! Komunikat Komisji w sprawie europejskiej inicjatywy dotyczącej choroby Alzheimera i pozostałych form demencji przyniesie poprawę stosowanych obecnie wybiórczo rozwiązań i wyeliminuje istniejące różnice jeśli chodzi o dostęp do leczenia oraz poprawę zdrowia i warunków społecznych coraz większej liczby osób cierpiących na takie choroby, których liczba także rośnie wraz ze starzeniem się społeczeństwa europejskiego.
Dyrektywa ta przyczynia się także do poprawy sytuacji jeśli chodzi o pracowników służby zdrowia aktywnych w tej dziedzinie, oraz o specjalistyczne szkolenia, co przyjmuję z zadowoleniem, a ponadto przewiduje zwiększenie wsparcia dla rodzin osób cierpiących na takie choroby. Mamy już poważne problemy, jeśli zważyć, że co roku rozpoznaje się aż 1,4 miliona nowych przypadków jakiejś formy demencji i powinniśmy podjąć zdecydowane działania dotyczące wczesnej diagnozy, profilaktyki i innych związanych z tymi chorobami zagadnień, takich jak poszanowanie godności chorych.
Mamy także tutaj do czynienia z osobami takimi chorobami dotkniętymi, a zwłaszcza członkami rodzin, którzy są naznaczani wielorakim piętnem społecznym. Społeczeństwo powinno udzielić pomocy i wsparcia finansowego również osobom opiekującym się osobom cierpiącymi na demencję w swoich domach.
Justas Vincas Paleckis (S&D) – (LT) Panie Przewodniczący! Pragnę pogratulować sprawozdawczyni, która wykonała znakomitą pracę. Należy przyznać, że wraz ze starzeniem się europejskiego społeczeństwa choroba Alzheimera i inne formy demencji szerzą się w niebezpiecznym tempie. Często objawy takich chorób są niewłaściwie rozpoznawane lub wykrywane zbyt późno i chorzy nie są leczeni we właściwy sposób. Zasadne jest wezwanie, żeby walkę z demencjami uznać za jeden z priorytetowych obszarów w dziedzinie opieki zdrowotnej. Tylko poprzez rozpowszechnianie informacji wśród jak najszerszego grona odbiorców i podniesienie świadomości społecznej tej choroby, jej objawów i metod wczesnej diagnozy będziemy w stanie poradzić sobie z rosnącą falą demencji. Niestety w większości nowych państw członkowskich Unii Europejskiej, w tym na Litwie, opieka zapewniana osobom cierpiącym na demencję pozostawia wiele do życzenia. Największy ciężar ponoszą na ogół bliscy i członkowie rodziny chorego. Państwa członkowskie powinny docenić ich pracę poprzez uznawanie, na ile to jest możliwe, czasu poświęconego opiekowaniu się bliskimi za okres zatrudnienia, zapewniający gwarancje społeczne.
Gay Mitchell (PPE) – Panie Przewodniczący! Chciałbym zwrócić tylko uwagę na fakt, że mówimy o chorobie Alzheimera w odniesieniu do osób starszych, ale w moim okręgu wyborczym spotkałem się z przypadkiem czterdziestoośmioletniego mężczyzny, który wymagał opieki, którą musiał zapewniać mu ojciec będący wdowcem w podeszłym wieku ponieważ ten młody człowiek cierpi na chorobę Alzheimera. Nie będę wykorzystywał możliwości wystąpienia przed państwem w nieodpowiedni sposób, ale dziękuję za udzielenie mi głosu i chcę powiedzieć, że popieram innowacyjność w kontekście starzenia się. Jest to kwestia związana, przede wszystkim, ale nie wyłącznie ze starzeniem się.
Wolfgang Kreissl-Dörfler (S&D) – (DE) Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu, Panie i Panowie! Moje uwagi dotyczą petycji. Zajmuję się tą sprawą od wiosny 2007 roku. Jesienią 2007 roku skierowałem pytanie do Komisji. Odpowiedź nie była w ogóle satysfakcjonująca.
Przeprowadziłem wiele rozmów z niemieckim Ministerstwem Zdrowia i z innymi władzami. Wszystko było zawsze niezwykle mgliste i niekonkretne. Z Pana odpowiedzi, Panie Komisarzu Dalli, z fragmentu, który Pan odczytał na głos, wnoszę, że nie ma Pan żadnego zamiaru zbadać tej sprawy w bardziej szczegółowy sposób. Wszystko to nie miało miejsca za Pana kadencji, ale jest coś takiego, jak odpowiedzialność zbiorowa i wzywam Pana, także w imieniu Komisji Prawnej i Komisji Petycji, do udostępnienia nam pełnej dokumentacji, na podstawie której wydał Pan swoją decyzję. Ponadto przechodząc do kwestii samego wyrobu, o którym tutaj mowa, chciałbym wiedzieć, choć jestem w stanie sam wyobrazić sobie odpowiedź, dlaczego niektóre przedsiębiorstwa nie są zainteresowane pojawieniem się na rynku nowego produktu. Zainstalowanie tej części z tworzywa sztucznego w inhalatorze jest stosunkowo tanie, ale zyski wynikałyby z łącznych obrotów.
Jeśli zważyć na aktywność przemysłu farmaceutycznego w zakresie lobbingu, a w szczególności interes finansowy, jaki mają niektóre podmioty w niedopuszczaniu małych przedsiębiorstw do rynku, nasuwają się czasem aż nazbyt oczywiste odpowiedzi.
Wzywam Pana do wyraźnego określenia tutaj swojego stanowiska, a teraz co się tyczy tego, czy udostępni nam Pan dokumentację, o której tutaj mowa, i czy jest Pan gotów uczestniczyć w formalnej debacie z nami w Komisji Petycji i Komisji Prawnej, a nie po prostu zignorować tę sprawę: nasi obywatele mają prawo do należytego traktowania, a dotyczy to także osób, które nie są szczególnie zamożne lub szczególnie znaczące.
Elżbieta Katarzyna Łukacijewska (PPE) – (PL) Panie Przewodniczący! Wraz ze starzeniem się populacji Unii Europejskiej rośnie odsetek osób cierpiących na choroby wieku podeszłego. Dane statystyczne pokazują, że co piąta osoba powyżej 80 roku życia cierpi na chorobę Alzheimera. Nie wszyscy wiedzą, że jest to choroba nieuleczalna, ale dzięki odpowiedniej profilaktyce i wczesnej diagnozie można opóźnić jej skutki. Według światowego raportu na temat Alzheimera z 2009 roku 28% osób cierpiących na demencję zamieszkuje Europę, która pod tym względem zajmuje drugie miejsce na świecie po Azji. W Polsce, kraju który reprezentuję, na chorobę Alzheimera cierpi około 250 tys. osób, a specjaliści szacują, że do 2040 roku liczba ta się potroi. Jak widać dane te są niepokojące.
Demencja niesie za sobą zarówno skutki społeczne, jak i gospodarcze oraz dotyka nie tylko samego chorego, ale także jego najbliższych. Dlatego cieszę się, że dzisiaj poruszamy ten ważny problem. Tylko współpraca, prowadzenie wysoko specjalistycznych badań oraz prowadzenie szerokiej kampanii informacyjnej pozwolą na szybszą diagnozę i lepszą profilaktykę.
Vilija Blinkevičiūtė (S&D) – (LT) Panie Przewodniczący! Popieram propozycję podjęcia szczególnych działań, ujętą w inicjatywie dotyczącej choroby Alzheimera, zgodnie z którą niezbędne jest promowanie wczesnej diagnozy i poprawy warunków życia, wspieranie rozwijania współpracy pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi poprzez wymianę najlepszych praktyk i wyników badań klinicznych oraz poszanowanie praw osób cierpiących na tę poważną chorobę. Ponieważ Unia Europejska nie dysponuje obecnie dostatecznie dokładnymi danymi statystycznymi dotyczącymi choroby Alzheimera, niezbędne jest przeprowadzenie badań w oparciu o wspólne, ściśle określone wskaźniki. Ponadto niezbędne są inwestycje w badania naukowe i skuteczne rozwiązania dla systemów opieki. Niezbędne jest zwrócenie szczególnej uwagi na sytuację pracowników służby zdrowia oraz opiekunów, a także na szkolenia i wsparcie dla rodzin, które na co dzień mają do czynienia z osobami cierpiącymi na chorobę Alzheimera. Pragnę podkreślić, że zwalczanie tej ciężkiej choroby wymaga zwrócenia szczególnej uwagi na profilaktykę oraz ukierunkowanie wysiłków na uzyskiwanie diagnozy na jak najwcześniejszym etapie choroby. Dlatego niezbędne jest opracowanie strategii zapobiegania chorobie Alzheimera, obejmującej zachęcanie do prowadzenia zdrowszego trybu życia, informowanie obywateli o tej chorobie i wymianę praktyk lekarskich.
Pat the Cope Gallagher (ALDE) – (GA) Panie Przewodniczący Chciałbym podziękować Panu za zapewnienie mi możliwości poruszenia tematu dotyczącego choroby Alzheimera.
Alzheimera jest najczęstszą przyczyną demencji, na którą w Irlandii cierpi 44 tysiące osób, a w całej Europie niemal dziesięć milionów osób. Jest to choroba postępująca, co oznacza, że wraz z upływem czasu uszkodzeniu ulegają kolejne części mózgu, a w miarę tego pogorszeniu ulegają też objawy.
Niestety, ze względu na starzenie się społeczeństwa europejskiego, w przyszłości na chorobę tę zapadać będzie coraz więcej osób. Dlatego niezbędna jest poprawa współpracy pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej w zakresie badań naukowych nad przyczynami demencji oraz wymiany najlepszych praktyk w odniesieniu do systemu opieki. Obowiązek udzielania opieki spoczywa na ogół na bliskich i w Irlandii opiekę nad osobami cierpiącymi na demencję sprawuje na co dzień 50 tysięcy osób.
Podsumowując, chciałbym złożyć szczególny hołd tym opiekunom i irlandzkiemu stowarzyszeniu Alzheimera, zapewniającym osobom cierpiącym na demencję ogromne wsparcie.
Margrete Auken (Verts/ALE) – (DA) Panie Przewodniczący! Chciałabym zwrócić się do pana komisarza Dalliego. Widzi Pan tutaj urządzenie z tworzywa sztucznego, którego cała ta sprawa dotyczy. To duże międzynarodowe koncerny farmaceutyczne zadecydowały w tym niemieckim przypadku, że to urządzenie z tworzywa sztucznego i odnośny lek stanowią nierozłączną całość. A oto i ten lek. Właśnie on musi zostać poddany poważnym badaniom. To urządzenie z tworzywa sztucznego jest podobne w stosowaniu do strzykawki. Oczywiste jest jednak, że przemysł farmaceutyczny generuje olbrzymie zyski dzięki temu, że te dwa wyroby muszą zawsze być sprzedawane razem. Z drugiej strony, społeczeństwo oszczędza znaczne kwoty mogąc wykorzystywać coś wielokrotnie. Uważam, że zdecydowanie skandaliczne jest, iż Komisja utrzymuje nadal, że ten prosty wyrób powinien zostać poddany tej samej procedurze poważnych badań, tak jakby koniecznie miał być objęty był tym samym systemem badań, co odnośny lek; nie całkiem takiej samej jak sam lek, wiem, ale nadal jako urządzenie z nim związane. Nieotrzymanie przez nas jednoznacznej odpowiedzi w tej sprawie jest po prostu bulwersujące. Jest tyle osób, w tym wielu ubezpieczycieli i towarzystw ubezpieczeń zdrowotnych, cierpiących na skutek tego, że ten prosty przedmiot z tworzywa sztucznego nie został wiele lat temu dopuszczony do obrotu. Nigdy nie wywoływał żadnych problemów innych niż finansowe...
(Przewodniczący wyłączył mikrofon)
Paolo Bartolozzi (PPE) – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Choroby neurodegeneracyjne, a zwłaszcza choroba Alzheimera, stanowią priorytet Unii Europejskiej w dziedzinie ochrony zdrowia.
Choroba, o której tutaj mowa, wywołuje poważne konsekwencje dla osób na nią cierpiących, i to nie tylko pod względem ich stanu zdrowia. Koszty ponoszone w związku z koniecznością zapewniania opieki bezpośredniej i nieformalnej są istotnie wysokie. W rzeczywistości choroba Alzheimera ma niekorzystny wpływ nie tylko na sytuację osób na nią cierpiących, ale także osób nimi się opiekujących.
Dlatego niezbędne jest rozwiązanie tego problemu na szczeblu Unii Europejskiej, a mianowicie podjecie przez wszystkie państwa członkowskie skoordynowanych działań, zapewnienie synergii skoncentrowanych działań, dotyczących w szczególności dziedzin takich, jak nauka i badania naukowe, umożliwiających wzmocnienie profilaktyki i diagnozy w celu udoskonalenia dostępnych metod leczenia, w tym leczenia z zastosowaniem innowacyjnych rozwiązań, a także rozpowszechniania wśród państw członkowskich informacji dotyczących rezultatów osiąganych na szczeblu krajowym, a tym samym podnoszenia świadomości społecznej tej choroby.
John Dalli, komisarz – Panie Przewodniczący, Szanowni Państwo! Jeszcze raz dziękuję Parlamentowi i posłom, którzy zabrali głos, za ich oddanie ważnej sprawie zwalczania choroby Alzheimera i innych form demencji.
Komisja z zadowoleniem przyjmuje sprawozdanie Parlamentu i zawarte w nim zalecenia. Chciałbym skorzystać z tej okazji, żeby podkreślić, że Komisja jest zdecydowana w pełni zrobić to, co do niej należy jeśli chodzi o chorobę Alzheimera i inne formy demencji. Choroby te są, niestety, dla wielu obywateli Unii Europejskiej jednym z elementów procesu starzenia się.
Uważam, że podjęcie współpracy na rzecz ograniczenia ich obciążeń i inwestowanie w innowacyjność w zakresie profilaktyki, rozpoznawania, leczenia i opieki dla osób cierpiących na takie choroby jest naszym wspólnym obowiązkiem.
Cieszę się z możliwości wspierania państw członkowskich w ich wysiłkach mających na celu realizację ścisłej współpracy z Parlamentem w zwalczaniu choroby Alzheimera i pozostałych demencji.
Jeśli chodzi o petycję pana Kleina dotyczącą „Effecto”, muszę najpierw oświadczyć – odnosząc się do wypowiedzi pani poseł Mazzoni, że obowiązkiem Komisji jest opowiadać się po stronie obywateli – że mogę Państwa zapewnić, iż moim obowiązkiem jest stać po stronie chorego. Kwestią o podstawowym znaczeniu dla mnie jako komisarza odpowiedzialnego za ochronę zdrowia jest bezkompromisowość w sprawach dotyczących bezpieczeństwa chorych, nieobieranie jakiejś drogi na skróty i nieobchodzenie obowiązujących nas procedur i procesów, których celem jest zadbanie o to, żeby każdy wyrób, który ma być wykorzystywany do jakiegokolwiek celu medycznego był odpowiednio przetestowany, a jego bezpieczeństwo zapewnione.
Sprawa, z którą mamy tutaj do czynienia, dotyczy nie tego, jak podać jakiś lek wykorzystując do tego celu kawałek tworzywa sztucznego, jak zostało to powiedziane. Sprawa ta dotyczy tego, że niezbędne są dowody kliniczne, iż dany wyrób jest bezpieczny, a żeby to zrobić, od składającego petycję, w tym przypadku pana Kleina, wymagano przeprowadzenia badań klinicznych na 24 chorych. To jest właśnie zakres badań klinicznych, których przeprowadzenia wymagano.
Dlaczego mamy do czynienia z oporem w sprawie przedstawienia wyników takich badań klinicznych? Co powoduje występowanie takich oporów? To są właśnie pytania, które sobie zadaję. Musimy na przykład wiedzieć, czy wyrób ten nadaje się do powszechnego użytku, czy ma być używany wyłącznie w połączeniu z określonym lekiem, czy ma być używany w połączeniu z różnymi rodzajami leków. Czy, jeżeli odpowiedź na to ostatnie pytanie jest pozytywna, leki te wymagają różnych dawek? Czy wyrób zaopatrzony jest w system dostosowywania, żeby dostosować dawkę leku? Gdybym miał używać wyrobu takiego jak ten, o którym tutaj mowa, to jako laik zadawałbym sobie takie właśnie pytania. Takie właśnie pytania zadawały sobie władze. Władze domagały się przedstawienia dowodów, że wyrób ten byłby bezpieczny w rękach chorych.
Obowiązuje nas, jak to już powiedziałem, odpowiednia procedura gwarancji bezpieczeństwa i nie będę jej obchodził. Powiedziano, że obiecałem zbadać tę sprawę i ją zbadałem. Miałem możliwość zapoznania się z wieloma szczegółowymi informacjami dotyczącymi tej sprawy. Oczywiste jest, że były to informacje przekazane mi przez innych urzędników Komisji, pracujących w niej od 1987 roku. Kiedy pan Klein poprosił o spotkanie ze mną, bądź z kimś z mojego gabinetu, zgodziłem się natychmiast. Mój „chef de cabinet” poinformował pana Kleina, że jesteśmy gotowi spotkać się z nim w celu wyjaśnienia tej sytuacji. Pan Klein odpisał nam drogą elektroniczną, określając wiele warunków, a jednym z nich było, żeby Komisja Unii Europejskiej pokryła wszystkie koszty. Obejmowało to koszty przelotów i zakwaterowania w Brukseli pana Kleina i jego pracowników, a tego nie mogłem zaakceptować.
Marisa Matias, sprawozdawczyni – (PT) Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu, Panie i Panowie! Chciałabym najpierw wyrazić wdzięczność za wszystkie słowa, które zostały wypowiedziane na temat sprawozdania, które Parlament przedstawia w sprawie choroby Alzheimera i innych form demencji. Wszyscy wiemy, że nasza sytuacja jest tragiczna, a także, że wiele przypadków pozostaje nierozpoznanych, o czym była już tutaj mowa.
Chciałabym odnieść się tylko do jednej kwestii, która przewijała się we wszystkich dzisiejszych wystąpieniach, ale której znaczenie nie zostało chyba jednak odpowiednio podkreślone, a mianowicie do kwestii godności osób chorych i ich praw, ale nie tylko osób chorych, lecz także członków ich rodzin, osób zapewniających im opiekę, niezależnie od tego, czy są to opiekunowie zawodowi, czy też niezawodowi, a także pracowników służby zdrowia i opieki społecznej zajmujących się osobami cierpiącymi na te choroby.
Z zadowoleniem, z rzeczywistym zadowoleniem, przyjmuję to, co Pan, Panie Komisarzu, powiedział, a mianowicie, że podziela obawy Parlamentu Europejskiego, a także, że Komisja Europejska uznaje wszystkie zalecenia przedstawione w tym sprawozdaniu przez Parlament za pozytywne i zrobi wszystko co w jej mocy, żeby je zrealizować.
Wiemy, że w tej dziedzinie każdy upływający dzień to o jeden dzień za późno, ze względu na pilność sprawy. Wiemy jednak także, że jutro Parlament wyda oświadczenie dotyczące tej kwestii. Panie Komisarzu! Będziemy oczekiwać wyników głosowania, ale wiemy, że społeczeństwo europejskie oczekuje od nas o wiele więcej niż tylko solidarności i moralnego wsparcia. Panie Komisarzu! Europejczycy oczekują konkretnych i odpowiednich środków i mam naprawdę nadzieję, że Pan i Komisja – która posiada inicjatywę, której niestety brakuje temu Parlamentowi – nada tej kwestii tak wysoki priorytet, jak Pan to obiecuje, a także, że przekształci Pan ją w inicjatywę prawodawczą, żeby prawa Europejczyków i ich rodzin były przestrzegane oraz żeby wszyscy byli traktowani na równi i z godnością, na którą zasługują.
Przewodniczący – Zamykam debatę.
Głosowanie odbędzie się jutro (w środę, 19 stycznia 2011 r.).
Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)
Liam Aylward (ALDE), na piśmie – (GA) Szacuje się, że w Europie na choroby neurodegeneracyjne, takie jak choroba Alzheimera cierpi 9.9 miliona osób. Eurostat szacuje, że wraz ze starzeniem się społeczeństwa europejskiego liczba osób cierpiących na choroby neurodegeneracyjne wzrośnie do 2050 roku o 100 % w porównaniu z 1995 rokiem. Ponadto, ponieważ obowiązek zapewniania opieki spoczywa na członkach rodziny, szacuje się, że choroba ta wywiera niekorzystny wpływ na sytuację trzech członków rodziny osoby na nią cierpiącej. W związku z tym niezbędne jest zapewnienie podjęcia na szczeblu Unii Europejskiej działań mających na celu udzielenie państwom członkowskim wsparcia w zapewnianiu odpowiedniej pomocy osobom chorym i ich rodzinom.
Zgadzam się w pełni, że jednym z priorytetów polityki Unii Europejskiej w dziedzinie ochrony zdrowia powinna być walka z demencją. Niezbędne jest należyte uznanie osób chorych i organizacji zapewniających im opiekę oraz zapewnienie udziału takich organizacji w kampaniach informacyjnych i w przygotowywaniu programów badawczych. Unia Europejska przeznacza znaczne kwoty – 159 milionów euro – na finansowanie 34 programów badawczych dotyczących chorób neurodegeneracyjnych, ale znaczny wzrost liczby osób cierpiących na takie choroby wymaga rozszerzenia zakresu projektów badawczych realizowanych w ramach ósmego programu ramowego w celu uwzględnienia badań naukowych nad terapiami behawioralnymi, kognitywnymi i pozafarmakologicznymi.
Vasilica Viorica Dăncilă (S&D), na piśmie – (RO) Dane dotyczące liczby osób cierpiących na chorobę Alzheimera lub inne rodzaje demencji dostępne są w państwach członkowskich Unii Europejskiej i gromadzone są przez organizację Alzheimer Europe. Choroba Alzheimera była i jest podstawową przyczyną demencji we wszystkich krajach. 74,5 % osób cierpiących na demencję w Ameryce Północnej, 61,4 % w Europie i 46,5 % w Azji stanowią osoby cierpiące na chorobę Alzheimera. Jednakże w Unii Europejskiej szereg przypadków dotyczących choroby Alzheimera pozostaje bez rozpoznania. Według najświeższych dostępnych danych epidemiologicznych rozpoznaje się obecnie jedynie połowę wszystkich przypadków tej choroby. W związku z tym uważam, że państwa członkowskie powinny opracować długoterminowe strategie i plany działania mające na celu zwiększenie dostępu do środków na finansowanie badań naukowych dotyczących demencji i choroby Alzheimera, w tym badań naukowych dotyczących profilaktyki, na poziomie odpowiadającym skutkom gospodarczym tych chorób dla społeczeństwa. Państwa członkowskie powinny także przewidywać tendencje społeczne i demograficzne oraz zapobiegać ich występowaniu, a ponadto koncentrować swoje wysiłki na wspieraniu rodzin osób chorych, które opiekują się tymi chorymi, zapewniając w ten sposób ochronę socjalną bezbronnym osobom cierpiącym na demencję.
Elisabetta Gardini (PPE), na piśmie – (IT) Drogą przedłożonej rezolucji odnawiamy nasze zaangażowanie w walkę z poważną chorobą, na którą ciągle jeszcze cierpi co piąta osoba powyżej 85 roku życia. Uważam, że niezbędne jest podjęcie skutecznych, skoordynowanych, ogólnoeuropejskich działań mających na celu uzyskanie dalszego postępu jeśli chodzi o badania naukowe nad tą chorobą i gromadzenie danych epidemiologicznych jej dotyczących. Właściwa koordynacja pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi może przyczynić się do wymiany najlepszych praktyk w leczeniu chorych oraz uświadomić obywatelom znaczenia profilaktyki i podejmowania działań na wczesnym etapie rozwoju choroby. Inwestowanie i współpraca są niezbędne w tej dziedzinie nie tylko w celu ograniczenia kosztów społecznych takich chorób, ale także, a nawet przede wszystkim, w celu zapewnienia, żeby chorym można było dać nadzieję, iż będą mogli żyć z coraz większą godnością. W tym duchu chciałabym także wskazać, że demencja dotyka oczywiście nie tylko osoby na nią cierpiące; choroba ta dotyka także osoby z ich otoczenia, takie jak członkowie rodziny czy pracownicy służby zdrowia. Cele europejskiej strategii powinny obejmować zatem zapewnienie skuteczniejszego i praktycznego wsparcia tym, którzy muszą codziennie stawać wobec zadania pomagania chorym, usunięcie luk występujących w programach szkoleń zawodowych i prowadzenie kampanii mających na celu podnoszenie świadomości realiów życia z chorobą Alzheimera.
Louis Grech (S&D), na piśmie – Jeśli chodzi o chorobę Alzheimera, Unia Europejska nie podjęła jeszcze odpowiednich działań, ani też nie ustanowiła jednolitej polityki zapobiegania tej chorobie. Ponadto Unia Europejska obawia się, że kraje takie jak Malta ciągle jeszcze nie oferują żadnego zwrotu kosztów lekarstw niezbędnych osobom cierpiącym na tę chorobę. Chociaż Komisja nie może ingerować w organizację krajowych systemów ubezpieczeń społecznych, powinna zwiększyć swoje wysiłki mające na celu wywarcie presji na poszczególne państwa członkowskie, żeby zapewnić każdej osobie cierpiącej na chorobę Alzheimera niezbędne leczenie. Wzywam Komisję do rzeczywistego uznania walki z demencją za priorytet Unii Europejskiej i wdrożenia wyżej wymienionych zaleceń w rozsądnym terminie, w tym zaleceń dotyczących, po pierwsze, promocji zdrowego trybu życia w odniesieniu do układu krążenia i inwestycji w zapewnienie zdrowszych miejsc pracy, po drugie, wspierania inicjatyw zapewniających aktywność społeczną i intelektualną osób starszych, po trzecie, zachęcania państw członkowskich do przeprowadzania systematycznych rutynowych badań kontrolnych, które umożliwiałyby wczesne rozpoznanie choroby, a także zapewnienia łatwego dostępu do leków i do leczenia, kiedy choroba już wystąpiła, po czwarte, zapewnienia przeprowadzania okresowych badań epidemiologicznych na szczeblu Unii Europejskiej, i wreszcie po piąte, nakłonienia państw członkowskich do wykorzystywania jak najpełniej urządzeń wspomagających.
Jim Higgins (PPE), na piśmie – Z zadowoleniem przyjmuję to sprawozdanie jako ważny pozytywny krok w walce z demencją. Obecnie na demencję cierpi jedna na 20 osób powyżej 65 roku życia i co piąta osoba powyżej 80 roku życia. Szacuje się, że na choroby neurodegeneracyjne cierpi ponad osiem milionów Europejczyków w wieku 30-99 lat, a naukowcy przewidują, że liczba ta może ulegać podwojeniu co 20 lat. Choroba Alzheimera stanowi połowę takich przypadków. Na demencję cierpi obecnie niemal dziesięć milionów Europejczyków, spośród których większość stanowią osoby cierpiące na chorobę Alzheimera. W Irlandii na demencję cierpi 44 tysiące osób. Osobami cierpiącymi na demencję opiekuje się zawodowo ponad 50 tysięcy osób, a szacuje się, że demencją dotkniętych jest bezpośrednio 100 tysięcy osób. Zważywszy na to, że opóźnienie początku choroby Alzheimera o pięć lat przekłada się na spadek liczby chorych o 50 %, z zadowoleniem przyjmuję koncentrację przez Komisję Europejską wysiłków na profilaktyce i wczesnej diagnozie. Z zadowoleniem przyjmuję koncentrację na badaniach naukowych w Europie, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że obecnie 85% badań naukowych prowadzonych jest bez jakiejkolwiek koordynacji na szczeblu Unii Europejskiej. Zapewnienie, żeby jakaś strategia europejska w tej dziedzinie sprawdziła się w praktyce wymaga nadania priorytetu przez poszczególne kraje opracowaniu krajowych planów działania. Strategia europejska powinna także obejmować dążenie do zapewnienia istnienia usług gwarantujących jak największy zasięg oraz równe warunki i leczenie dla wszystkich chorych.
Anneli Jäätteenmäki (ALDE), na piśmie – (FI) Choroby powodujące utratę pamięci stanowią w Europie powszechny problem. Obecnie na takie choroby cierpi około 10 milionów Europejczyków. Większość z nich stanowią osoby cierpiące na chorobę Alzheimera. Wiele czynników wpływa na zdolność ludzi do zapamiętywania i uczenia się nowych rzeczy. Czynniki te obejmują stres, depresję, smutek, nadużywanie napojów alkoholowych, zły stan wywołany niewłaściwym żywieniem i przyjmowanie niektórych leków. Niezbędne jest zwrócenie większej uwagi na zapobieganie takim chorobom od momentu wkroczenia w wiek dojrzewania. Ruch, aktywność umysłowa, zdrowa żywność i unikanie napojów alkoholowych chroni przed zapadnięciem na chorobę powodującą utratę pamięci. Ograniczając czynniki ryzyka związane z tymi chorobami będziemy jednocześnie zmniejszać zagrożenie związane z chorobami układu krążenia i naczyń mózgowych. W przyszłości niezbędne jest podkreślanie znaczenia informacji i roli organizacji pozarządowych w walce z chorobami powodującymi utratę pamięci. Organizacje wykonują bardzo cenną robotę. Powinny otrzymywać większe wsparcie, żeby umożliwić osobom cierpiącym na takie choroby otrzymywanie pomocy w bardziej zadowalający sposób. Ponadto niezbędne jest zwrócenie większej uwagi w przyszłości na ośrodki lecznictwa i jakość świadczonych przez nie usług. Niestety, istniejące obecnie nie są w stanie sprostać skali potrzeb. Przykładowo w Finlandii brak jest wzajemnego wsparcia i odpowiednich ośrodków oferujących opiekę dzienną czy długoterminową. Wreszcie chciałabym zwrócić uwagę wszystkich na znaczenie wsparcia dla osób specjalizujących się zawodowo w leczeniu chorób powodujących utratę pamięci, odpowiedniego szkolenia takich specjalistów oraz rozwoju ich umiejętności i zdolności. Dziękuję państwu.
Sirpa Pietikäinen (PPE), na piśmie – (FI) Chciałabym podziękować pani poseł Matias za jej godne pochwały sprawozdanie z inicjatywy własnej w sprawie europejskiej inicjatywy dotyczącej choroby Alzheimera i pozostałych demencji. Jeden na czterech Europejczyków padnie ofiarą choroby powodującej utratę pamięci. Choroby tego rodzaju stale wystawiają na coraz większe próby systemy opieki zdrowotnej, które usiłują radzić sobie z problemem starzejącego się społeczeństwa, a także chorych i ich rodziny, kiedy znajdą się w sytuacji, która jest dla nich nowa. Nie ma zgody co do tego jaka jest patogeneza tych chorób, ale niezbędne jest podjecie działań na wczesnym etapie ich rozwoju. Sprawozdanie to przyczyni się do uznania chorób powodujących utratę pamięci za jeden z priorytetów pośród celów Unii Europejskiej w dziedzinie ochrony zdrowia. Wynik tego głosowania stanowić będzie odpowiedni sygnał, to znaczy, że badania naukowe nad tymi chorobami i ich leczenie wymagać będą współpracy na szczeblu paneuropejskim. Choć chorymi są tutaj na ogół osoby starsze, dzięki udoskonaleniu metod diagnostycznych wczesne objawy tych chorób rozpoznawane będą coraz częściej wśród ludności aktywnej zawodowo. Doprowadzenie do ściślejszej współpracy w Unii Europejskiej wymagać będzie także krajowych programów dotyczących pamięci, które zostały już uruchomione w niektórych państwach członkowskich. Krajowe programy dotyczące pamięci odgrywają istotną rolę w rozpowszechnianiu wiedzy i najlepszych praktyk oraz w ograniczaniu liczby pokrywających się wzajemnie działań.
Richard Seeber (PPE), na piśmie – (DE) W Europie na demencję cierpi 10 milionów osób; spośród których połowę stanowią osoby cierpiące na chorobę Alzheimera. Liczby te będą stale wzrastać ze względu na wzrost przeciętnej długości życia. Sprawozdanie w inicjatywy własnej to krok we właściwym kierunku dzięki apelowi o przyjęcie efektywniejszego podejścia do leczenia demencji, a zwłaszcza choroby Alzheimera. Szczególną uwagę należałoby w tym przypadku poświęcić profilaktyce. Kluczową rolę powinny tutaj odgrywa: wczesna diagnoza, darmowe badania kontrolne osób z grup ryzyka, a przede wszystkim zapewnienie lepszej informacji dla społeczeństwa, ponieważ choroba Alzheimera rozpoznawana jest w Unii Europejskiej na ogół na zbyt późnym etapie rozwoju. Stałe rozprzestrzenianie się demencji wymaga strategii europejskiej, która obejmowałaby, w miarę możliwości, kompleksowe struktury zapewniające chorym równy dostęp do informacji i metod leczenia. Nie należy zapominać, że jednym z elementów tego podejścia powinno być także wspieranie rodzin i opiekunów. Ważnymi elementami walki z demencją powinny być również przeprowadzanie wszechstronnych badań epidemiologicznych i klinicznych oraz dążenie do poprawy w zakresie badań naukowych nad demencją i chorobą Alzheimera.
Olga Sehnalová (S&D), na piśmie – (CS) Demencja, a zwłaszcza choroba Alzheimera, to nie tylko poważny problem medyczny, ale także niezwykle poważny problem etyczny i społeczny, którego waga stale wzrasta w miarę starzenia się społeczeństwa europejskiego. W przedłożonym dokumencie uwaga skoncentrowana jest całkowicie słusznie na różnych aspektach tej choroby, a zwłaszcza na wspieraniu wczesnej diagnozy i badań naukowych oraz poprawy rzeczywistych warunków opieki zapewnianej chorym. Uważam jednak, że nie mniej istotny jest obszar dotyczący wsparcia dla rodzin osób cierpiących na demencję, a także, że niezbędne jest skoncentrowanie wysiłków na zapewnieniu niedyskryminacyjnego dostępu do opieki zdrowotnej i społecznej o wysokiej jakości. Kluczową rolę mają tutaj do odegrania władze lokalne, czy to gminne, czy regionalne, tak jak organizacje wolontariackie, które mogą zaspokajać organizacyjnie wzrastający popyt na takie usługi. Niezbędna jest także europejska inicjatywa dotycząca choroby Alzheimera i pozostałych demencji, żeby podjąć poważną i otwartą debatę społeczną na temat tej choroby w jak najszerszym tego słowa znaczeniu. Dlatego z zadowoleniem przyjmuję i popieram tę inicjatywę.
Przewodniczący – Kolejnym punktem porządku dziennego jest tura pytań (B7-0001/2011).
Do Komisji skierowano następujące pytania.
Część pierwsza
Pytanie nr 14 skierował Rares-Lucian Niculescu (H-0629/10)
Przedmiot: Korzystanie z funduszy europejskich
Według artykułu opublikowanego niedawno w „Financial Times” Unia Europejska wydała zaledwie 10 % z 347 miliardów euro przyznanych na okres do roku 2013 na wsparcie rozwoju uboższych regionów.
Zgodnie z tym artykułem fundusze przeznaczone na pomoc dla MŚP są wykorzystywane przez koncerny międzynarodowe (Coca-Cola, IBM, Nokia Siemens), podczas gdy inne największe przedsiębiorstwa (Twinings, Valeo) wykorzystują fundusze UE, aby przenieść działalność do krajów, w których siła robocza jest tańsza, naruszając w ten sposób przepisy zakazujące takich praktyk.
Dlatego proszę Komisję o wyrażenie swojego stanowiska w odniesieniu do informacji przedstawionych w tym artykule oraz przedstawienie ewentualnych planowanych rozwiązań umożliwiających uniknięcie ponownego wstąpienia podobnych sytuacji.
Johannes Hahn, komisarz – Panie Przewodniczący! Komisja z zadowoleniem przyjmuje analizę przeprowadzoną przez Financial Times, ponieważ stanowi ona istotny wkład w otwarcie i rozszerzenie debaty o efektywności i skuteczności polityki spójności.
Komisja wie o ciągle powtarzającym się, słabszym wykorzystywaniu funduszy na początku okresu programowania. Jednak z najnowszych danych wynika, że w czwartym kwartale 2010 roku Komisja zrealizowała w ramach polityki spójności więcej płatności niż kiedykolwiek wcześniej. Znakomita większość płatności to płatności okresowe, tzn. zwrot wydatków, które państwa członkowskie już poniosły i potwierdziły. W związku z tym jest pewne, że jak pokazały poprzednie okresy programowania, wydatki w ramach polityki spójności uległy zwiększeniu. Jeżeli chodzi o stopień absorpcji płatności UE na rzecz państw członkowskich, to obecnie wynoszą one 21 % dla Funduszu Spójności, 22% dla Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR) i 23 % dla Europejskiego Funduszu Społecznego (EFS).
Jeżeli chodzi o wsparcie udzielane międzynarodowym i dużym firmom Komisja chciałaby podkreślić, że głównym celem polityki spójności jest wzrost gospodarczy i tworzenie nowych miejsc pracy w konkretnych regionach oraz państwach członkowskich. Wszelkie wsparcie inwestycji dochodowych należy rozpatrywać w tym kontekście.
Promowanie tworzenia miejsc pracy i wzrostu gospodarczego można realizować na wiele sposobów, od zakładania małych przedsiębiorstw po wspieranie większych firm. Zgodnie z regulaminem EFRR i EFS działania w ramach polityki spójności wspierają inwestycje produkcyjne ukierunkowane przede wszystkim na małe i średnie przedsiębiorstwa. Komisja podkreśliła również rolę małych i średnich przedsiębiorstw podczas rozmów dotyczących aktualnych dokumentów programowych. Znakomita większość inwestycji produkcyjnych i inwestycji w rozwój wewnętrznego potencjału jest ukierunkowana na małe i średnie przedsiębiorstwa. Mogą jednak wystąpić takie przypadki, w których zgodnie z przepisami współfinansowanie przekazuje się większym firmom pod warunkiem, że realizują one cele konkretnych funduszy i programów.
Ogółem, na wsparcie przedsiębiorczości w latach 2007 – 2013 przeznaczono około 55 miliardów euro, przy czym dużą część tej kwoty przeznaczono na wsparcie innowacji w małych i średnich przedsiębiorstwach. Komisja chciałaby zaznaczyć, że firmy międzynarodowe nie są beneficjentami wsparcia udzielanego z EFS. Pracownicy korzystają z dofinansowywanych szkoleń. EFS wspiera ludzi. Chodzi o zapewnienie szkoleń i przekwalifikowania, a także doskonalenie umiejętności przygotowujących obywateli i pomagających im w znalezieniu zatrudnienia. Pracownik zatrudniony w danym przedsiębiorstwie może równie dobrze znaleźć zatrudnienie w innej firmie. Dlatego właśnie liczy się kapitał umiejętności, które pracownicy zdobywają, aby utrzymać się na rynku pracy, a nie nazwa czy typ przedsiębiorstwa zapewniającego szkolenie.
Komisja uważa, że z perspektywy politycznej firmy nie powinny otrzymywać europejskiego dofinansowania na inwestycje, które prowadzą do redukcji zatrudnienia w tej samej spółce w innym regionie Unii Europejskiej, ponieważ bilans netto inwestycji z EFS może być zerowy, albo nawet ujemny. W przypadku, gdy firma, która otrzymała wsparcie w ramach polityki spójności ulega likwidacji, albo przestaje wspierać projekt, w terminie pięciu lat – lub w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw trzech lat – musi zwrócić dofinansowanie.
Moja ostatnia uwaga – ale zasadnicza – jest taka, że chociaż oczywiście istnieją obszary wymagające ulepszeń, fakt ten nie może i nie powinien przesłaniać ogólnie pozytywnego wpływu wywieranego przez politykę spójności. Zapewniam Państwa, że Komisja nie ucieka przed problemami. Prawda jest taka, że w przeszłości zaproponowaliśmy zmiany, niektóre z nich zostały wykorzystane, i nadal będziemy doskonalić politykę spójności. Polityka spójności przynosi oczywiste korzyści biedniejszym regionom Unii Europejskiej, ale bez wątpienia korzysta z niej także reszta Europy.
Rareş-Lucian Niculescu (PPE) – (RO) Chcę podziękować Panu Komisarzowi także za jakość przedstawionych informacji. Chciałbym jednak uczynić jeszcze jedno spostrzeżenie. Jestem przekonany, że gdy w takiej debacie poruszamy tak istotny temat powinniśmy skupić się raczej na przyszłych działaniach, mających zagwarantować, że unikniemy podobnych sytuacji, a oprócz tego, jeśli wolno mi powiedzieć, ważniejsze może być dla nas zadanie sobie pytania, czy przypadkiem takie dane liczbowe, gdy zostaną podane do publicznej wiadomości, nie obniżą zaufania obywateli do prac instytucji UE.
Paul Rübig (PPE) – (DE) Panie Przewodniczący! Panie Komisarzu! Chciałbym przede wszystkim podziękować za wyjaśnienie, ponieważ stanowi ono podstawę rozsądnej debaty, a także jest wyraźną oznaką zaangażowania w sprawy naszych małych i średnich przedsiębiorstw. Przecież to one generują dwie trzecie miejsc pracy w Europie i płacą 80 % podatków. Dlatego mam pytanie, czy uważa Pan, że w przyszłości możemy jeszcze jakoś wzmocnić warunki ramowe badań i infrastrukturę badawczą?
Vilija Blinkevičiūtė (S&D) – (LT) Panie Przewodniczący! Mam następujące pytanie. Pieniądze z funduszy strukturalnych, a zwłaszcza pieniądze z Europejskiego Funduszu Społecznego są bardzo ważne. Celem funduszu jest podwyższanie kwalifikacji pracowników i ochrona miejsc pracy obsadzonych przez odpowiednio wykwalifikowane osoby. Czy jednak uważa Pan, że takie same warunki obowiązują bogate korporacje międzynarodowe, które, aby uzyskać pieniądze z funduszy strukturalnych muszą wnieść wkład własny, oraz małe i średnie przedsiębiorstwa, które także chcą szkolić swoich pracowników i posiadać odpowiednio wykwalifikowany personel? Czy biorąc pod uwagę fakt, że duże korporacje oraz małe i średnie przedsiębiorstwa obowiązują odmienne warunki, czy przewiduje Pan złożenie jakichś wniosków w tym obszarze?
Johannes Hahn, komisarz – (DE) Panie Przewodniczący! Dziękuję za pytania.
Jeżeli chodzi o infrastrukturę badawczą, to małe i średnie przedsiębiorstwa otrzymały już znaczne zasoby z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, przede wszystkim w obszarze stymulowania innowacji, w którym otrzymują one dotacje na innowacje liczone w dziesiątkach miliardów euro. W latach 2000-2006 wsparciem kierunkowym w tym obszarze zasilono ponad 30 tysięcy przedsiębiorstw. Bierzemy pod uwagę fakt, że infrastruktura badawcza powinna być traktowana z należytą uwagą, zwłaszcza w przyszłości – nie tylko w perspektywie ekonomicznej, ale także badań podstawowych. Możliwe, że już w bieżącym okresie po raz pierwszy przekażemy dotację na projekt infrastruktury badawczej uwzględniony także w mapie drogowej ESFRI – Europejskiego Forum Strategii ds. Infrastruktur Badawczych – ponieważ analiza tego projektu ujawniła, że ma on bardzo trwały wpływ na dany region, wykraczający poza zakres samego projektu, pod względem tworzenia miejsc pracy. Miejsca pracy powstają bowiem nie tylko w sektorze badań, ale także w przedsiębiorstwach, które go wspierają, bo nawet infrastruktura badań podstawowych wymaga świadczenia usług i dostaw towarów. Innymi słowy, na konkretnym obszarze regionu można byłoby stworzyć prawdziwy ośrodek – w tym przypadku w regionie Węgier. Powinien to być również sygnał na nadchodzący okres programowania, być może dla uniwersytetów, który w ostatecznym rozrachunku będzie miał bardzo konkretny wymiar. Już dziś działalność badawcza blisko jednej trzeciej uniwersytetów dotyczy badań stosowanych, przynoszących w końcu korzyści gospodarce i przyczyniających się do trwałego zatrudnienia.
Jeśli chodzi o pytanie Pani Poseł to chcę powiedzieć, że ramy Europejskiego Funduszu Społecznego obejmują przede wszystkim pracowników zatrudnionych lub czasowo bezrobotnych, którzy uzyskują pomoc w formie szkoleń dających im większe szanse na rynku pracy. W przypadku osób zatrudnionych szkolenia mogą odbywać się w przedsiębiorstwie, w którym osoby te pracują, a w przypadku osób bezrobotnych szkolenia służą doskonaleniu umiejętności albo po prostu zdobycie wyższych kwalifikacji do wykonywania innego rodzaju pracy. Mogę podać przykład – szeroko dyskutowany i krytykowany – a mianowicie firmy McDonald’s, która oferuje pracownikom możliwości doszkalania. Trzeba tu dokonać wyraźnego rozróżnienia: McDonald’s zaoferował pracownikom możliwości doszkalania, aby zdobyli oni wyższe kwalifikacje na rynku pracy i w świecie pracy. Jak Państwo wiedzą – tak mocno krytykowane – zatrudnienie w McDonald’s często nazywane „Mcpracą” to niejednokrotnie zatrudnienie w niepełnym wymiarze godzin, które nie musi wymagać wysokich kwalifikacji; pracę tę często wykonują studenci. Chodzi o podwyższenie kwalifikacji tych osób. Jeżeli chodzi o doszkalanie wewnętrzne, którego projekt ten dotyczy, to McDonald’s – na przykład – pokrył wszystkie koszty z własnej kieszeni. Innymi słowy staramy się zagwarantować, by oferowane pracownikom doszkalania dotyczyło rozwoju ich indywidualnych zdolności. W tym kontekście jestem przekonany, że to, czy osoby te są zatrudnione nie powinno mieć dla nas znaczenia, naszym celem musi być dalsze doskonalenie umiejętności każdej z tych osób, co pozwoli im na dopasowanie się do coraz bardziej mobilnego rynku pracy i dzięki temu na uniknięcie bezrobocia, na tyle na ile to możliwe.
Przewodniczący – Pytanie nr 16 skierowała Kinga Göncz (H-0639/10)
Wdrażanie Europejskiego Instrumentu Mikrofinansowego Progress (EPMF) trwa dłużej niż można było przypuszczać, co może zagrozić celowi tego instrumentu i co zdecydowanie kłóci się z tempem jego wdrażania w marcu 2010 roku.
Jak Komisja zamierza przyspieszyć ten proces i zagwarantować, że EPMF dotrze do osób w najgorszym położeniu przy jednoczesnym zachowaniu właściwej równowagi geograficznej?
Co planuje Komisja w celu zagwarantowania, że państwa członkowskie sfinansują programy doradcze i szkoleniowe oraz że odsetki są subsydiowane, zgodnie z umową, z Europejskiego Funduszu Społecznego? W jaki sposób Komisja zagwarantuje, że informacje dotyczące EPMF dotrą do docelowych odbiorców?
Johannes Hahn, komisarz – Koleżanki i Koledzy! Mam przyjemność poinformować, że obie części Europejskiego Instrumentu Mikrofinansowego Progress – część gwarancyjna i gotówkowa– zostały już w pełni uruchomione. Zaledwie w trzy miesiące od wejścia w życie decyzji Komisja zapewniła Europejskiemu Funduszowi Inwestycyjnemu mandat na uruchomienie operacji gwarancyjnych na rzecz podmiotów udzielających mikrofinansowania.
W listopadzie ubiegłego roku Komisja ustanowiła specjalny instrument inwestycyjny. W rezultacie pierwsze mikrokredyty będą udzielane już od tego miesiąca. Miło mi również poinformować, że Komisji udało się zagwarantować dodatkowe fundusze dla europejskich mikroprzedsiębiorców. Europejski Bank Inwestycyjny uwzględni wkład Unii Europejskiej w kwocie 100 milionów euro, spodziewane są wpłaty od kolejnych uczestników. W rezultacie ogólny portfel kredytów udzielanych w ramach Instrumentu Mikrofinansowego Progress, zgodnie z planem, sięgnie kwoty blisko 500 milionów euro. Z pieniędzy tych skorzystają osoby bezrobotne, osoby, których dotyka wykluczenie społeczne czy osoby znajdujące się w najtrudniejszej sytuacji, które borykają się z trudnościami w dostępie do konwencjonalnego rynku kredytowego. Zapewnienie dotarcia do tych grup docelowych i promowanie równowagi geograficznej to główne elementy mandatu udzielonego przez Komisję Europejskiemu Funduszowi Inwestycyjnemu.
Operacje zatwierdzone lub będące na etapie przygotowań, sugerują, że oba cele zostaną zrealizowane. Od początku 2011 roku mikrokredyty będą udzielane za pośrednictwem instytucji mikrofinansowania z siedzibą w Belgii, koncentrującej się na społecznościach miejskich będących w niekorzystnej sytuacji, a także za pośrednictwem fundacji z siedzibą w Niderlandach, zajmującej się osobami, które nie mają dostępu do konwencjonalnych środków finansowych. EFI ogłosił, że przygotowywane operacje zostaną wyważone również pod względem pokrycia geograficznego. Oczekuje się, że około 40 % środków zostanie przekazanych przez pośredników inwestujących w Europie, a około 60 % w Europie Środkowej i Wschodniej. Dobrze wiemy, że mikrofinansowanie jest najbardziej efektywne, jeżeli osoby rozpoczynające działalność gospodarczą oraz mikroprzedsiębiorstwa są wspomagane przez usługi wsparcia dla przedsiębiorczości.
Komisja podejmie działania na rzecz wsparcia instytucji zarządzających i organów pośredniczących w promowaniu samozatrudnienia i mikroprzedsiębiorstw.
W bieżącym okresie programowania EFS państwa członkowskie przeznaczyły na promowanie przedsiębiorczości ponad 2,7 miliarda euro. Przedsiębiorcy mogą też uzyskać wsparcie w formie dotacji na spłatę odsetek. Jednak to poszczególne państwa członkowskie decydują o tym, czy z EFS wypłacone zostaną dotacje na spłatę odsetek. Obecnie tylko jedno państwo członkowskie zgłosiło, że skorzysta z tej możliwości, a mianowicie Litwa.
Wreszcie, Komisja będzie promowała informacje dotyczące Instrumentu Mikrofinansowego Progress. Podmioty udzielające mikrofinansowania będące najbliżej beneficjentów docelowych będą przekazywać informacje o dostępności mikrokredytów. Do przekazywania informacji dotyczących Instrumentu Mikrofinansowego Progress Komisja wykorzysta istniejące sieci publicznych służb zatrudnienia, instytucji zarządzających EFS i organizacji pozarządowych.
Na koniec chcę powiedzieć, że w ramach kampanii „Mobilna młodzież” szczególna uwaga zostanie zwrócona na możliwości ludzi młodych z różnych środowisk w zakresie założenia własnego przedsiębiorstwa i uzyskania mikrokredytów.
Kinga Göncz (S&D) – (HU) Panie Przewodniczący! Z przyjemnością wysłuchałam sprawozdania pana komisarza, ale chciałabym wyjaśnić jedną rzecz. Kiedy kilka tygodni temu otrzymaliśmy sprawozdanie Komisji i Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego dowiedzieliśmy się z niego, że dla regionu przeznaczono kwotę całkowitą w wysokości zaledwie 200 milionów euro. Jedno z moich pytań dotyczyło właśnie tego, że pierwotne obietnice czy plany zakładały 500 milionów euro. Jestem ciekawa, skąd wzięły się dodatkowe fundusze? Uważam, że to bardzo ważne, ponieważ jest to program o wysokim priorytecie dla ograniczenia skutków kryzysu, po części dlatego tak spieszyliśmy się z jego przyjęciem. Kolejne ważne pytanie dotyczyło tego, czy państwa członkowskie popierają dotacje na spłatę odsetek oraz te elementy Funduszu Społecznego, które dotyczą szkolenia i doradztwa zawodowego. Elementy te także pojawiły się w pierwotnym planie, a później wydawało się, że Komisja zlekceważyła ten problem. Przekazywanie informacji, zagwarantowanie, że informacje docierają do obywateli jest niezwykle istotne.
Janusz Władysław Zemke (S&D) – (PL) – Panie Przewodniczący! Panie Komisarzu! Chciałem Panu podziękować za informacje. W pełni się z Panem zgadzam, że instrument, o którym tutaj dzisiaj mówimy, to bardzo ważny instrument. Ale warto zwrócić uwagę na to, że musimy sobie także odpowiedzieć na pytanie, jakie państwa korzystają z instrumentu mikrofinansowania. Mnie w Pana wypowiedzi zaniepokoiło to, że mówił Pan, iż trzeba dbać o to, żeby to rozłożenie, jeśli chodzi o państwa i geografię, było różne. Czyli jakie państwa skorzystały już z tego instrumentu?
Silvia-Adriana Ţicău (S&D) – (RO) Panie Przewodniczący! Rzeczywiście, kryzys gospodarczy i finansowy najboleśniej dotknął ludzi młodych, ale nie wolno nam też zapominać o osobach bezrobotnych powyżej 45 roku życia. Ponieważ wspomniał Pan, że 60 % środków z Europejskiego Instrumentu Mikrofinansowego Progress trafi do Europy Środkowej i Wschodniej, chciałabym skierować do Pana następujące pytanie: czy ustalili Państwo, jakie bariery dotąd uniemożliwiają krajom w tym regionie Europy odpowiednie wykorzystanie tego instrumentu?
Johannes Hahn, komisarz – (DE) Dziękuję Państwu bardzo za zainteresowanie i uwagi. Rzeczywiście, tematem finansowania zajmuje się szereg dyrekcji generalnych, a jeżeli chodzi o jego zakres, to prym w tym obszarze wiedzie komisarz Andor. Jest to jednak zagadnienie, którym zajmujemy się także w obszarze polityki regionalnej. Jeśli chodzi o stopy procentowe, to kilka państw członkowskich ustaliło limity – jako warunek, że tak powiem – kształtujące się na poziomie około 8-9,5 procent. Musimy tu wziąć pod uwagę również to, że oczywiście – a to zawsze był temat do dyskusji, także na etapie przygotowywania tego wszystkiego – że koszty ogólne w stosunku do faktycznego kredytu są stosunkowo wysokie, a zatem ponoszone są koszty, które należy pokryć. Trzeba znaleźć pośrednie rozwiązanie i myślę, że nam się to udało.
Przechodząc do drugiego pytania mogę powiedzieć, że instrument Jasmine – mający na celu udzielenie pomocy w zakresie prawidłowego przygotowania do mikrofinansowania i utorowania drogi do powołania i przeszkolenia pośredników – jest obecnie wykorzystywany na przygotowanie 15 instytucji w 15 różnych państwach, 11 w Europie Środkowej i Wschodniej oraz 4 w Europie Zachodniej. Nie jestem w stanie z pamięci wymienić wszystkich państw, ale ogólnie w większości są to nowe państwa członkowskie i spodziewamy się, że w kolejnych latach do programu Jasmine przygotowanych zostanie kolejnych 20 pośredników.
Jeżeli chodzi o ostatnie pytanie, to muszę prosić o wybaczenie, ponieważ nie jestem w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Udzielimy odpowiedzi na piśmie, szczegółowo wyjaśniając przyczyny ograniczenia dostępu. Zakładałbym jednak, że często mamy tu problemy z komunikacją, często pojawiają się trudności, ponieważ wielu potencjalnych kredytobiorców to osoby, które nie są już w stanie uzyskać kredytów z „konwencjonalnego” banku, a korzystanie z tego rodzaju udogodnień często budzi pewne obawy czy niepewność. Jeżeli tak jest, a sytuacja taka będzie się utrzymywać, wtedy konieczne będzie przeprowadzenie kampanii informacyjnych w tym obszarze.
Przewodniczący – Pytanie nr 15 skierował Zigmantas Balcytis (H-0636/10)
Przedmiot: Dodatkowe środki wsparcia dla MŚP w ramach polityki turystycznej
Turystyka, podobnie do wszystkich innych sektorów gospodarki, musi stawiać czoła coraz silniejszej konkurencji światowej. Aby utrzymać konkurencyjność sektora turystyki Unia Europejska określiła w Traktacie z Lizbony cel promowania konkurencyjności tego sektora i stworzenia warunków sprzyjających rozwojowi przedsiębiorstw. W związku z tym założono następujące cele: wspieranie innowacji w sektorze turystyki, poprawa ogólnej jakości usług turystycznych i podniesienie kwalifikacji zawodowych personelu. Jednak przedsiębiorstwa sektora turystyki, których duża część to MŚP, nie zawsze są w stanie same osiągnąć te cele. Wynika to z szeregu czynników takich jak ograniczone zasoby finansowe, brak wykwalifikowanych pracowników czy nieumiejętność szybkiego reagowania na zmiany. W związku z tym potrzebują one dodatkowych środków finansowych.
Czy Komisja nie uważa, że przydatne byłoby opracowanie spójnej strategii oraz szczegółowego planu działania, obejmujących szczególne środki wsparcia dla MŚP i mechanizmy finansowe, które mogłyby pomóc w przezwyciężeniu trudności, jakie napotyka sektor turystyki?
Antonio Tajani, wiceprzewodniczący Komisji – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Podobnie, jak wiele innych sektorów gospodarki, europejski przemysł turystyczny musi poradzić sobie z największym w historii wyzwaniem, jakie niesie ze sobą globalizacja.
Jest to wyzwanie, na które Komisja już wielokrotnie zwracała uwagę i do którego wielokrotnie nawiązywała, przede wszystkim w komunikacie zatytułowanym „Polityka przemysłowa w dobie globalizacji”. Ponadto, w dniu 30 czerwca ubiegłego roku Komisja przyjęła specjalny komunikat w sprawie turystyki, w którym - zgodnie z Traktatem z Lizbony i nową strategią Europa 2020 – proponuje się skonsolidowane ramy polityczne w celu wzmocnienia konkurencyjności sektora, co sprawiłoby, że turystyka europejska stanie się branżą prawdziwie konkurencyjną, nowoczesną, zrównoważoną i odpowiedzialną.
Stworzenie otoczenia sprzyjającego rozwojowi mikro, małych i średnich przedsiębiorstw w sektorze turystyki to zasada, na której opierają się te skonsolidowane ramy. Aby osiągnąć ten cel zaproponowaliśmy trzy działania specjalne ukierunkowane po pierwsze, na stymulowanie konkurencyjności sektora turystyki europejskiej, po drugie na promowanie rozwoju zrównoważonej, odpowiedzialnej i wysokiej jakości turystyki; a po trzecie na skonsolidowanie wizerunku i profilu Europy jako zestawu zrównoważonych i wysokiej jakości kierunków turystycznych, a także, oczywiście, na maksymalizację potencjału polityki finansowej UE oraz instrumentów rozwoju turystyki.
Promowane inicjatywy powinny zapewnić sektorowi instrumenty niezbędne do dostosowania się do wyzwań, z którymi borykają się działające w nim podmioty oraz do działania na rzecz zrównoważonego rozwoju w kontekście konkurencyjności. Oczywiście specjalne działania zostaną podjęte na rzecz promowania innowacji w sektorze turystyki, wzmocnienia jakości usług turystycznych i doskonalenia umiejętności zawodowych pracowników turystyki, ponieważ nie wolno nam dłużej traktować turystyki jako sektora obejmującego wyłącznie rodzinne firmy, musimy też rozważyć, w jaki sposób możemy go uczynić bardziej nowoczesnym i konkurencyjnym.
Podam kilka przykładów dotyczących szkolenia i umiejętności zawodowych: aby ułatwić dostosowanie sektora turystyki i jej przedsiębiorstw do osiągnięć na rynku technologii informacyjnych oraz poprawić ich konkurencyjność uruchomiona zostanie platforma „ICT a turystyka”. Wszystkie wnioski i koncepcje zostały zawarte w komunikacie Komisji, który Rada przyjęła i, nad którym debatujemy w tym Parlamencie– poseł sprawozdawca jest obecny na tej sali.
Będziemy zachęcać branżowe podmioty gospodarcze do lepszego wykorzystania różnych unijnych programów, takich jak Leonardo, Program Ramowy na rzecz Konkurencyjności i Innowacji, Erasmus dla młodych przedsiębiorców, Europejski Fundusz Społeczny oraz inne programy. Co więcej, strategia promowania dywersyfikacji usług turystycznych i utworzenia wirtualnego, elektronicznego obserwatorium turystyki europejskiej również pomoże w zbudowaniu otoczenia korzystnego dla podmiotów gospodarczych sektora.
Ponadto muszę powiedzieć, że małe i średnie przedsiębiorstwa mogą korzystać z innych przekrojowych inicjatyw na rzecz dostępu do finansowania. Chciałbym wspomnieć o JEREMIE, wspólnej inicjatywie Komisji, Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego i Europejskiego Banku Inwestycyjnego, której celem jest poprawienie dostępu do finansowania mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, zwłaszcza poprzez kanały ryzyka kapitałowego, kredyty, gwarancje, mikrokredyty i inne formy pomocy zwrotnej.
Wreszcie chciałbym powiedzieć, że małe i średnie przedsiębiorstwa sektora turystyki są w pełni uwzględnione w działaniach proponowanych w ramach programu Small Business Act, którego celem jest promowanie otoczenia przedsiębiorczości tych przedsiębiorstw. Za kilka tygodni Parlament otrzyma uaktualniony tekst.
Dlatego program Small Business Act będzie również instrumentem zabezpieczenia małych i średnich przedsiębiorstw, które dysponują dużym potencjałem jeżeli chodzi o rozwój sektora, który, mam nadzieję, w nadchodzącym roku zdoła się umocnić, bo jestem całkowicie przekonany, że polityka europejska ustanowiona w Traktacie może przynieść wartość dodaną do doskonałej pracy, którą już wykonują regiony i państwa członkowskie.
Dlatego mogę zapewnić Pana Posła, który skierował to pytanie, że Komisji i mnie zależy na zapewnieniu, by wszystkie małe i średnie przedsiębiorstwa sektora były wspierane i uzyskały pomoc w działaniach na rzecz uzyskania dostępu do instrumentów ekonomicznych UE, ponieważ część strategii politycznej ma na celu uczynienie turystyki jednym z kluczowych sektorów polityki gospodarczej i przemysłowej.
Zigmantas Balčytis (S&D) – (LT) Panie Przewodniczący! Prawdopodobnie my wszyscy zgromadzeni dziś w tym Parlamencie mamy nadzieję, że przedstawione przez Pana prognozy dotyczące rozwoju turystyki w przyszłości faktycznie się spełnią i obszar ten nie tylko się rozwinie, ale będzie też sprzyjał inwestycjom. Jak Państwu wiadomo na razie turystyka w Unii Europejskiej nie jest równomiernie rozwinięta, stoją za tym przyczyny obiektywne i subiektywne. Jednym z głównych celów wymienionych w strategii dla regionu Morzą Bałtyckiego jest atrakcyjność i dostępność obszaru Bałtyku. Co dokładnie osiągnięto w tym obszarze w ostatnim roku?
Carlo Fidanza (PPE). – (IT) Panie Przewodniczący! Panie Komisarzu, Panie i Panowie! Chcę podziękować Panu Posłowi Balčytisowi za to pytanie, które w centrum naszej debaty stawia problemy, do których w nadchodzących miesiącach Parlament będzie mógł się ponownie odnieść w sprawozdaniu parlamentarnym, za które jestem odpowiedzialny.
Przede wszystkim musimy przekazać panu wiceprzewodniczącemu Tajani wyrazy uznania za ogromny wkład w nową europejską politykę turystyki ustanowioną w Traktacie z Lizbony, wniesiony w komunikacie przyjętym w czerwcu ubiegłego roku oraz towarzyszącym planie wdrożenia przedłożonym kilka tygodni temu. Te dwa dokumenty koncentrują się przede wszystkim na małych i średnich przedsiębiorstwach oraz na konkurencyjności sektora, ze szczególnym odniesieniem do zagadnień związanych z innowacjami i szkoleniem.
Jeżeli chodzi o finansowanie musimy działać na dwa fronty: po pierwsze, musimy podnieść świadomość dotyczącą istniejących już funduszy i zagwarantować ich lepsze wykorzystanie, a po drugie, Parlament musi silnie lobbować na rzecz – już kończę Panie Przewodniczący – uwzględnienia w perspektywie finansowej na lata 2014-2020 konkretnych pozycji budżetowych dotyczących polityki turystyki.
Silvia-Adriana Ţicău (S&D) – (RO) Są państwa, które, aby rozwinąć turystykę korzystają na przykład z regionalnego Programu na rzecz Konkurencyjności i Innowacji, czy programu operacyjnego, a w przypadku Wielkiej Brytanii czy Grecji, programu operacyjnego na rzecz rozwoju regionalnego. Chciałabym Pana zapytać, czy zamierza Pan utworzyć europejskie ramy zwiększania udziału MŚP w dostępie do funduszy europejskich na rzecz rozwoju turystyki.
Antonio Tajani, wiceprzewodniczący Komisji – (IT) Panie Przewodniczący! Panie i Panowie! Ponieważ pan poseł Balčytis dał mi możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie, która spośród wszystkich spraw, za które jestem odpowiedzialny jako komisarz europejski i pierwszy komisarz europejski ds. turystyki, jest najbliższa mojemu sercu, chcę powiedzieć, iż jestem pewien, że polityka turystyczna, a także polityka przemysłowa i polityka dotycząca przestrzeni to priorytet.
A wracając do tematu, to głównym problemem – oprócz inicjatyw politycznych, które próbuję wdrożyć odkąd zostałem komisarzem – jest problem, który pan poseł Fidanza poruszył w swojej wypowiedzi: ponieważ przed wejściem w życie Traktatu z Lizbony UE nie odpowiadała za politykę turystyczną, aktualna perspektywa finansowa nie uwzględnia funduszy niezbędnych UE dla wzmocnienia działań na rzecz turystyki.
Dysponujemy ciekawym programem, takim jak Calypso, który w Hiszpanii został rozszerzony o kilka ciekawych, moim zdaniem, inicjatyw regionalnych. Chociaż jednak doskonale rozumiem punkt widzenia pana posła Fidanzy, przedstawiony w sprawozdaniu, które Parlament ma przedłożyć, wsparcie zostanie udzielone, ponieważ fundusze przeznaczone na turystykę zostaną zwiększone w następnej perspektywie finansowej. Można je zwiększyć w ramach ósmego programu ramowego albo poprzez wprowadzenie linii budżetowych ad hoc. Ważne jest jednak, że Parlament zwraca uwagę na ten problem, bo trudno udzielić konkretnej odpowiedzi w sytuacji, gdy nie istnieją instrumenty gospodarcze.
Niemniej jednak nie oznacza to, że nie będziemy działać z wielką determinacją. Jak Państwo wiedzą, podejmowano niezliczoną liczbę inicjatyw, prezydencja belgijska zorganizowała konferencję na Malcie, a prezydencja węgierska ogłosiła już, że zorganizuje konferencję poświęconą turystyce – był to temat naszego pierwszego posiedzenia, które odbyło się kilka dni temu w Budapeszcie.
Cieszę się, że pan poseł Balčytis poruszył problem turystyki w regionie Morza Bałtyckiego: turystyka nie jest problemem, który dotyczy wyłącznie gospodarek państw basenu Morza Śródziemnego – Hiszpanii, Francji, Włoch, Grecji i Malty. To niezwykle ważna rzecz dla całej Unii Europejskiej, w tym także państw Europy Środkowej i Wschodniej, które mają własne atrakcje turystyczne i mogą rozwijać własny potencjał.
Jeżeli chodzi o państwa basenu Morza Bałtyckiego to jestem przekonany, że jednym z problemów – nawiasem mówiąc ujętych w tekście zatwierdzonym w dniu 30 czerwca ubiegłego roku – są stosunki z klasami wschodzącymi, z nową klasą średnią w Rosji. Miliony Rosjan zamierzają uprawiać turystykę, a tym samym chcą podróżować poza własne państwo.
Mamy problem dotyczący wiz. Jak sądzę ten sam problem dotyczy Chin. Komisja Europejska i ministerstwa turystyki są zdeterminowane, aby spróbować rozwiązać ten problem dotyczący potencjalnych odwiedzających z Rosji i Chin. Chcemy przyspieszyć bieg spraw i ułatwić przyjmowanie tych osób w naszych państwach. Ponadto, państwa basenu Morza Bałtyckiego położone bliżej Rosji mogą skorzystać z potencjalnych korzyści związanych z goszczeniem turystów także z wschodzącej klasy średniej.
To jest centralny element naszej pracy na rzecz promowania polityki turystycznej i jestem podbudowany faktem, że wiele ministerstw z poszczególnych państw członkowskich, w tym Wielkiej Brytanii – kilka tygodnie temu spotkałem się w Londynie z nowym ministrem turystyki – oraz Francji jest zaangażowanych we wspieranie polityki turystycznej UE.
Istotne jest, aby wskazać kilka wyjść, bo Europa musi reprezentować wartość dodaną. Cieszę się, że komisarz Vassiliou postarała się, aby w przyjętym dziś dokumencie w sprawie sportu znalazł się punkt stwierdzający, że ważne wydarzenia sportowe, na przykład zbliżające się Igrzyska Olimpijskie w Londynie, to ogromna szansa dla całej Unii Europejskiej.
Krótko mówiąc, musimy zagwarantować, by każde państwo w UE mogło być bramą umożliwiającą turystom wjazd i zwiedzenie go, a później udanie się do innych państw europejskich i zwiedzanie ich.
To jest dodatkowe działanie, które Komisja Europejska może podjąć, a jeśli o mnie chodzi, uważam, że wsparcie Parlamentu jest tu najważniejsze. Chciałbym teraz podziękować Państwu za przyszłe działania, w tym za debatę w sprawie polityki turystycznej, ale też wszystkie debaty dotyczące przyszłych działań budżetowych.
Część druga
Przewodniczący – Pytanie nr 17 skierowała Vilija Blinkeviciute (H-0625/10)
Przedmiot: Inicjatywy i programy na rzecz unowocześniania szkolnictwa wyższego
W niektórych państwach członkowskich Unii Europejskiej przeprowadzono badania, których celem było określenie, w jaki sposób instytucje szkolnictwa wyższego dostosowały się do nowych wymogów rynku pracy i jakie są możliwości znalezienia pracy przez absolwentów po ukończeniu studiów wyższych. Niestety badania pokazały, że liczne uniwersytety przygotowują specjalistów do pracy na rynku, który już jest nasycony. Opracowywane programy nauczania w szkołach wyższych nie zawsze uwzględniają wymogi rynku pracy i w konsekwencji problem ten dotyka w największym stopniu młode osoby, które dopiero co ukończyły studia. Program prac Komisji na rok 2011 zawiera odniesienie do unowocześniania szkolnictwa wyższego. W programie dokładnie określono, że możliwe jest składanie wniosków dotyczących systemów oceny i przejrzystości działalności instytucji szkolnictwa wyższego.
W związku z tym jakie konkretne programy i inicjatywy Komisja zamierza przyjąć w celu unowocześniania szkolnictwa wyższego w Europie? Czy Komisja zamierza opracować specjalną strategię na rzecz unowocześniania szkolnictwa wyższego, tak aby młodzi absolwenci szkół wyższych mogli znaleźć pracę możliwie jak najszybciej? Jaką kwotę Komisja zamierza w przyszłości zainwestować w takie programy i inicjatywy na rzecz młodzieży?
Androulla Vassiliou, komisarz – Panie Przewodniczący! Wykształcenie jest jednym z głównych czynników wyznaczających możliwości zatrudnienia. Zagrożenie bezrobociem jest o 40 % niższe w przypadku absolwentów szkół wyższych niż osób posiadających tylko wykształcenie średnie. Jednak bezrobocie wśród młodzieży i niedostateczne zatrudnienie jest dziś niedopuszczalnie wysokie. Zbyt wielu absolwentów szkół wyższych walczy o dostanie się na rynek pracy i o wysokiej jakości miejsca pracy odpowiadające ich wykształceniu.
Oczywiście działania na rzecz poprawy możliwości zatrudnienia zaczynają się na długo przed pójściem do szkoły wyższej. Komisja współpracuje z państwami członkowskimi nad określeniem umiejętności czy podstawowych kompetencji, których młodzież musi zdobyć w szkole. Dziś, aby prosperować w zglobalizowanej gospodarce młodzież potrzebuje szerszej gamy umiejętności niż kiedykolwiek wcześniej. Wielu młodych ludzi będzie pracować w zawodach, które dziś jeszcze nie istnieją. Wielu będzie potrzebowało zaawansowanych umiejętności językowych, międzykulturowych i w dziedzinie przedsiębiorczości. Technologia będzie się dalej rozwijać, aby zmienić świat w sposób, którego nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, a więc umiejętność kontynuowania nauki oraz innowacyjności będzie czynnikiem decydującym o możliwości zatrudnienia.
Kluczowe są również wskazówki. Młodzi ludzie mają coraz większe możliwości wyboru wykształcenia. Muszą móc podejmować świadome decyzje. To wymaga lepszych informacji o ścieżkach kształcenia i szkolenia, w tym także pełnego obrazu możliwości zatrudnienia. Musimy opracować wysokiej jakości wytyczne dotyczące rozwoju kariery oraz ukierunkowania zawodowego przy silnym zaangażowaniu instytucji rynku pracy.
Jeżeli chodzi o szkolnictwo wyższe, to jak Państwu wiadomo Komisja uruchomiła ostatnio inicjatywę „Mobilna młodzież” – inicjatywę przewodnią strategii Europa 2020, która nakazuje, aby kształcenie i szkolenie było lepiej dopasowane do potrzeb młodych ludzi. Rozpoczynamy teraz wdrażanie poszczególnych części tej strategii. W drugiej połowie bieżącego roku Komisja planuje przedłożyć nowy komunikat w sprawie modernizacji szkolnictwa wyższego. Wypracujemy znaczący postęp w dostosowywaniu szkolnictwa wyższego do potrzeb społeczeństwa opartego na wiedzy, w tym w kontekście możliwości zatrudnienia. Ustalimy kluczowe wyzwania na przyszłość i przekażemy naszą odpowiedź.
W ramach tych działań Komisja wzmocni europejską platformę na rzecz dialogu między uniwersytetami a przedsiębiorstwami w celu zwiększenia możliwości zatrudnienia studentów oraz rozszerzenia roli wykształcenia w trójkącie wiedzy. W bardziej globalnym i mobilnym świecie przejrzystość działania sektora szkolnictwa wyższego może stymulować zarówno konkurencję, jak i współpracę oraz być bodźcem dla dalszego doskonalenia i modernizacji. Jednak prowadzone rankingi międzynarodowe mogą dawać niepełny obraz działalności uniwersytetów. W tym roku Komisja przedstawi wyniki analizy wykonalności dla opracowania alternatywnego systemu wielowymiarowego rankingu, który odzwierciedla zróżnicowanie instytucji szkolnictwa wyższego.
Europa musi skuteczniej uprzedzać umiejętności, które będą potrzebne w przyszłości. Dlatego Komisja uruchomiła „Program na rzecz nowych umiejętności i zatrudnienia” doskonale uzupełniający inicjatywę „Mobilna młodzież”. „Program na rzecz nowych umiejętności i zatrudnienia” ma pomóc młodzieży w zwiększaniu szans na zatrudnienie. Przede wszystkim musimy zaoferować odpowiednią kombinację umiejętności tak, aby mogli dostosować się do naszego szybko zmieniającego się społeczeństwa. Nasza nowa Panorama Umiejętności UE, która zostanie uruchomiona w 2012 roku pomoże przewidzieć nie tylko te kwalifikacje, których pracodawcy dziś potrzebują, ale także te, których będą wymagać w przyszłości.
Na wiosnę tego roku Komisja zamierza zaproponować nowe europejskie podejście do mobilności w uczeniu się oraz roli edukacji w przygotowywaniu ludzi do zatrudnienia na rynku pracy opartym na wiedzy.
Wreszcie, programy UE na rzecz wspierania edukacji, szkolenia i młodzieży, w tym programy mobilności, jak na przykład Erasmus, mogą pomóc młodzieży w zwiększaniu szans na rynku pracy dzięki zdobyciu cennego międzynarodowego doświadczenia oraz rozwijaniu intelektualnych możliwości poznawczych.
Vilija Blinkevičiūtė (S&D) – (LT) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz! Dziękuję za naprawdę wyczerpującą odpowiedź. Chciałabym jednak skierować pytanie dodatkowe. Unia Europejska musi zagwarantować wszystkim obywatelom prawo do odpowiedniej jakości szkolnictwa wyższego. Jednak w państwach członkowskich jest wiele różnic między systemami szkolnictwa wyższego, kosztami wyższego wykształcenia oraz udzielaniem kredytów na studia. Wysokie odsetki od kredytów zaciąganych na pokrycie kosztów studiów oraz niekorzystne warunki spłaty kredytu często zniechęcają ludzi młodych do zdobywania wyższego wykształcenia w swoim państwie i sprzyjają drenażowi mózgów na rzecz innych państw. Czy Komisja Europejska zamierza opublikować wskazówki dotyczące preferowanych warunków udzielania kredytów studenckich?
Janusz Władysław Zemke (S&D) - Panie Przewodniczący! Chciałbym poruszyć tylko jedną kwestię, chociaż można by tu mówić o wielu różnych sprawach. Chciałem się pani komisarz zapytać, czy trwają prace nad tym, żeby zwiększyć środki na programy wymiany młodych ludzi w Europie? Mam takie wrażenie, że od co najmniej kilku lat pula środków, jakie mamy na Erasmusa czy na inne programy, jest taka sama. Te stypendia są dzisiaj rzeczywiście bardzo niskie.
Georgios Papanikolaou (PPE) – (EL) Pani Komisarz! To prawda, że ten konkretny problem mieści się w zakresie zasady pomocniczości. Jednak Unia Europejska zasila państwa członkowskie funduszami na modernizację programów nauczania w państwach członkowskich. Na przykład w ramach poprzednich, trzecich ram wsparcia wspólnotowego wiele państw członkowskich skorzystało z funduszy wspólnotowych na ten cel. Mam bardzo konkretne pytanie: czy Komisja dysponuje danymi dotyczącymi efektywności funduszy już przekazanych oraz które będą przekazane państwom członkowskim?
Androulla Vassiliou, komisarz – Po pierwsze, jeżeli chodzi o rozbieżności między instytutami szkolnictwa wyższego: właśnie! Dlatego chcemy wprowadzić przejrzystość w dokumentacji uniwersytetów. Dlatego teraz kończymy analizę wykonalności, na której podstawie przeanalizujemy ranking uniwersytetów, sporządzimy mapę uniwersytetów i standardów uniwersyteckich, co pozwoli studentom na dokonywanie bardziej świadomych wyborów. Chodzi o to, aby wiedzieli oni dokładnie, gdzie studiować, co studiować i jaki jest standard uniwersytetu, na który chcą uczęszczać.
Jeżeli chodzi o opłaty, to myślę, że zgadzam się z Państwem, że wysokie opłaty wymagają korzystnych kredytów, ale z pewnością wiedzą Państwo, iż odpowiadają za to państwa członkowskie. Wiemy, że ekonomiści zgadzają się co do jednej rzeczy: inwestycje w wykształcenie to coś, co przynosi długoterminowe wyniki, wzrost i zatrudnienie, więc zawsze zachęcam rządy do tego, aby nie obcinały inwestycji w uniwersytety czy edukację.
Ponadto zgadzam się z panem posłem, który poruszył kwestię niewystarczających dotacji na mobilność, na przykład Erasmus. Dlatego więc kończymy analizę wykonalności – analizę prowadzoną przez London School of Economics, która mam nadzieję będzie gotowa za kilka miesięcy – na, której podstawie przeanalizujemy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym możliwość utworzenia europejskiego kredytu studenckiego na rzecz mobilności. Jestem przekonana, że to da wszystkim studentom, biednym i bogatym, możliwość wykorzystania tych znakomitych dotacji na mobilność.
Jeżeli chodzi o pytanie Pana Posła Papanikolaou, Pan Poseł mówi o funduszach rozwoju strukturalnego, na których podstawie rządy mogą zbudować infrastrukturę edukacyjną. Niestety, fundusze strukturalne nie leżą w mojej gestii, ale dowiem się od komisarza Hahna, czy państwa członkowskie przedłożyły jakieś sprawozdania dotyczące wpływu tych dotacji, a jeżeli tak, z pewnością Państwa o tym poinformuję.
Przewodniczący – Pytanie nr 18 skierowała Radvile Morkunaite-Mikuleniene (H-000009/11)
Przedmiot: Wyniki w nauce uczniów z państw członkowskich UE
Opublikowane niedawno przez OECD rezultaty przeprowadzonego wśród piętnastolatków międzynarodowego badania wyników w nauce (badanie PISA 2009) pokazują ogólnie, że konkurencyjność UE jest poważnie zagrożona, ponieważ w kluczowej dziedzinie „sprawność czytania” (poziom 5-6) zaledwie 2 państwa członkowskie UE znajdują się wśród dziesięciu najlepszych państw świata, a w przypadku matematyki jedynie trzy, przy czym wszystkie są poza pierwszą piątką. Z uwagi na fakt, że w roku 2020 zarówno ci uczniowie, jak i ich młodsi koledzy będą aktywni na rynku pracy lub będą usiłowali wejść na rynek pracy, należy niezwłocznie podjąć skuteczne działania, jeżeli chcemy w znaczący sposób poprawić jakość wykształcenia uczniów.
Czy Komisja zamierza sporządzić szczegółową ocenę tego badania i przedstawić państwom członkowskim konkretne zalecenia dotyczące najlepszych praktyk? Czy planowane jest opracowanie programu służącego upowszechnieniu tych najlepszych praktyk lub utworzenie forum, na którym omówiono by bieżące wyzwania? Czy należy omówić z państwami członkowskimi kwestię środków, które należy podjąć, aby poprawić wyniki?
Androulla Vassiliou, komisarz – Jak Państwu wiadomo każde państwo członkowskie decyduje o tym, jak zorganizować własny system kształcenia. Jest to zgodne z art. 165 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Niemniej jednak Komisja współpracuje z państwami członkowskimi w dziedzinie popierania wzajemnego uczenia się i wymiany dobrych praktyk.
Jak stwierdziliśmy w strategii Europa 2020 najważniejsze dla przyszłości Europy jako społeczeństwa opartego na wiedzy i sprzyjającego włączeniu jest to, aby zreformować i zmodernizować systemy kształcenia w taki sposób, by dorównywały najlepszym na świecie. Badanie PISA OECD jest ważnym źródłem wymiany informacji w tej sprawie. Ostatnie badanie PISA opublikowane w grudniu 2010 roku pokazuje mieszany obraz państw członkowskich UE. Są oznaki znacznej poprawy w pewnych systemach, ale ogólnie jest jeszcze wiele do zrobienia. Wyniki te będą ważnym przyczynkiem do przyszłej wymiany między Komisją a państwami członkowskimi.
Europejski poziom odniesienia przyjęty przez Radę w maju 2009 roku ma służyć odpowiedniemu opanowaniu podstawowych umiejętności w zakresie czytania, matematyki i nauk przyrodniczych w celu zmniejszenia do 2020 roku odsetka osób w wieku 15 lat osiągających słabe wyniki do poniżej 15 %.
Teraz chciałabym odczytać ze sprawozdania na temat PISA coś, co jest niezwykle ważne. Odsetek uczniów osiągających słabe wyniki w zakresie czytania, który wzrósł z 21 % w 2000 roku do 24 % w roku 2006 poprawił się w roku 2009 do 20 %. Niemniej jednak standard ODCE za rok 2010 w zakresie zmniejszenia odsetka z roku 2000 o 20 % do poziomu 17 % nie został uzyskany.
Odsetek uczniów osiągających słabe wyniki w zakresie matematyki i nauk przyrodniczych spada od roku 2006. Większy postęp osiągnięto w zakresie nauk przyrodniczych niż matematyki, a dziś odsetek osiągających słabe wyniki jest niższy w przypadku nauk przyrodniczych niż matematyki.
Jeżeli rok 2006 zostanie uznany za mocny punkt wyjścia, to UE jest na dobrej drodze do osiągnięcia postępu w zakresie standardu na 2020 rok jeśli chodzi o liczbę osób osiągających słabsze wyniki. Przeciętnie w tych trzech dyscyplinach w 25 państwach UE, na temat których mamy dane, w roku 2006 22,5 % to osoby osiągające słabe wyniki, a do roku 2009 ich odsetek spadł do 19,6 %. Widzimy więc, że średnio osiągnęliśmy postęp w Unii Europejskiej.
Oczywiście Komisja będzie analizować wyniki PISA i opublikuje konkluzje w następnym sprawozdaniu rocznym dotyczącym punktów odniesienia za rok 2011. W listopadzie 2010 roku Rada wezwała Komisję i państwa członkowskie do skoncentrowania wspólnych działań na następujących obszarach: tworzenie programów nauczania, motywowanie do czytania, umiejętność czytania i pisania, matematyka, nauki przyrodnicze i technologia, wpływ nowych technologii na umiejętności podstawowe oraz ich wykorzystanie w pomaganiu uczniom w zdobyciu autonomii i zachowaniu motywacji, różnice płci w wynikach i postawach, związek między pochodzeniem uczniów a opanowaniem przez nich umiejętności podstawowych i wreszcie problemy dotyczące nauczycieli i osób kształcących nauczycieli, a także etosu i właściwości szkoły.
W swoich konkluzjach Rada wezwała także Komisję do powołania grupy wysokiego szczebla do spraw umiejętności pisania i czytania oraz tematycznej grupy roboczej do spraw matematyki, nauk przyrodniczych i technologii.
W dniu 1 lutego zamierzam ustanowić grupę wysokiego szczebla do spraw umiejętności pisania i czytania. Zaproponuje ona działania w zakresie polityki oparte na najlepszych praktykach i badaniach, które pomogą państwom członkowskim poprawić spójność i efektywność nauczania podstawowych umiejętności w ramach strategii uczenia się przez całe życie, przy czym grupa ta zakończy prace i opublikuje sprawozdanie w połowie roku 2012.
Ponadto, powołano już grupę tematyczną do spraw matematyki, nauk przyrodniczych i technologii. W jej skład wchodzą krajowi decydenci i eksperci zajmujący się wzajemnym uczeniem się i wymianą dobrych praktyk. Grupa tematyczna określi oraz upowszechni działania w zakresie polityki mające poprawić sytuację osób osiągających słabe wyniki w zakresie umiejętności podstawowych na szczeblu krajowym.
Powinnam również zaznaczyć, że działania podejmowane w ramach programu uczenia się przez całe życie Comenius koncentrują się, oprócz innych priorytetów, na podnoszeniu motywacji w zakresie nauk przyrodniczych i matematyki oraz doskonaleniu umiejętności czytania i pisania.
Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE) – (LT) Panie Przewodniczący! Chciałabym zapytać, czy przypadkiem w niektórych państwach nie przeprowadzono badań, które mogłyby wyjaśnić słabe wyniki i osiągnięcia uczniów? Czy wynika to z przyczyn finansowych, czy strukturalnych? Jakie są Pani przemyślenia na temat szkolnictwa podstawowego? Przeprowadzano badania dotyczące uczniów starszych klas, a co z młodymi ludźmi, którzy chcą kontynuować studia?
Androulla Vassiliou, komisarz – Mogę przekazać Pani Poseł wszystkie szczegółowe dane dotyczące poszczególnych państw członkowskich jakimi dysponujemy. Nie analizowaliśmy ich, nie do nas należy analizowanie przyczyn, dla których niektóre państwa członkowskie wypadły gorzej niż inne, ale wykonując nasze obowiązki dokonaliśmy wymiany dobrych praktyk. Cieszę się mogąc powiedzieć, iż niektóre państwa przestrzegające dobrych praktyk od 2006 roku znacznie poprawiły większość wskaźników.
Jeżeli chodzi o szkolnictwo podstawowe, to niestety nie prowadzimy badań zbliżonych do PISA. Nie ma takich badań.
Przewodniczący – Pytanie nr 19 skierował Georgios Papanikolaou (H-0623/10)
Przedmiot: Rozdrobnienie rynków cyfrowych i jego skutki dla systemu nauczania i inwestycji regionów odizolowanych
Według komunikatu Komisji w sprawie strategii cyfrowej dla Europy strategia ta polega na zwykłym zgromadzeniu krajowych rynków online i Europejczycy nie są w stanie odnosić korzyści z istnienia jednolitego rynku cyfrowego z powodu problemów – możliwych jednakże do rozwiązania – takich jak brak inwestycji w sieci. W konsekwencji nauczanie w wielu odizolowanych regionach (górskich i wyspiarskich) cierpi z powodu opóźnień technologicznych, które odbijają się również na inwestycjach w odnośnych strefach geograficznych. Komisja jest proszona o udzielenie odpowiedzi na poniższe pytania.
Biorąc pod uwagę, że sektor TIK wytwarza bezpośrednio 5 % europejskiego PKB i reprezentuje roczną wartość handlową w wys. 660 miliardów euro, ale że w dużo większym stopniu przyczynia się do ogólnego podniesienia wydajności (z czego 20 % przypada na sektor TIK, a 30 % na inwestycje w TIK), w jaki sposób Komisja ma zamiar walczyć z rozdrobnieniem rynków cyfrowych?
Czy realizowane są ukierunkowane działania wspólnotowe mające na celu rozwiązanie problemu niewielkich inwestycji krajowych w sieci, zwłaszcza w regionach odizolowanych?
Neelie Kroes, wiceprzewodnicząca Komisji – W komunikacie Komisji w sprawie strategii Europa 2020 oraz w jej komunikacie w sprawie agendy cyfrowej dla Europy ustanowiono cel zapewnienia wszystkim Europejczykom podstawowego dostępu do łączy szerokopasmowych do roku 2013. Dąży się w nich również do zagwarantowania, by do 2020 roku wszyscy Europejczycy mieli dostęp do szybszego internetu o przepustowości przekraczającej 30 megabitów na sekundę oraz by co najmniej 50 % europejskich gospodarstw domowych posiadało abonament na łącze internetowe o przepustowości przekraczającej 100 megabitów na sekundę.
Panie Przewodniczący! Komisja wie, że bez zdecydowanej interwencji publicznej istnieje ryzyko, że łącza w szybkich sieciach ze zdalnym dostępem do internetu zostaną skoncentrowane na obszarach gęsto zaludnionych, a obszary najbardziej oddalone i wiejskie pozostaną daleko w tyle. Miałoby to negatywne skutki również dla systemów kształcenia oraz zintegrowania technologii informacyjno-komunikacyjnych ze szkolnictwem. Najnowsze ogólnoeuropejskie dane pokazują, że jedynie 67 % szkół dysponuje szerokopasmowym dostępem do internetu oraz że istnieją duże rozbieżności między gęsto i rzadko zaludnionymi obszarami, gdzie odsetek ten wynosi odpowiednio 73,7 % i 60,6 %.
Aby zapobiec ryzyku upowszechnienia nieoptymalnego dostępu do internetu Komisja przyjęła pakiet działań dotyczących szerokopasmowego internetu, w którym nakreślono wspólne ramy polityki krajowej i regionalnej, jaką należy kształtować w sposób umożliwiający osiągnięcie tych celów. Polityka ta powinna przede wszystkim przewidywać obniżenie kosztów upowszechnienia szerokopasmowego internetu na terytorium całej UE, poprzez zagwarantowanie właściwego planowania i koordynacji oraz zmniejszenie obciążeń administracyjnych.
Komisja podjęła już działania na rzecz zwiększenia inwestycji na obszarach i w regionach najbardziej oddalonych w ramach polityki spójności uwzględniającej programowanie na latach 2007-2013 w kwocie około 2,3 miliarda euro. Komunikat Komisji w sprawie planu odnowy gospodarczej umożliwił również zakontraktowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego kwoty 360 milionów euro na działania w zakresie szerokopasmowego internetu dla obszarów wiejskich. W swoim pakiecie programowym Komisja ogłosiła, że do roku 2014 poprzez instrumenty UE wzmocni i zracjonalizuje finansowanie szybkiego internetu szerokopasmowego i zbada, jak można przyciągnąć kapitał na inwestycje w internet szerokopasmowy dzięki udogodnieniom kredytowym Europejskiego Banku Inwestycyjnego i funduszy UE. Przedłożenie wniosku WE – EBI w tej sprawie planuje się na rok 2011.
Inny filar agendy cyfrowej dotyczy umiejętności cyfrowych. W tym obszarze proponujemy na przykład uznanie umiejętności i kompetencji w zakresie korzystania z technologii cyfrowych za priorytet w rozporządzeniu w sprawie Europejskiego Funduszu Społecznego w następnym okresie programowania oraz uznanie kompetencji w zakresie technologii cyfrowych za uzupełnienie programu Europass mające na celu zagwarantowanie przejrzystości. Jak Państwu wiadomo edukacja ma kluczowe znaczenie dla rozwoju kompetencji cyfrowych w naszym społeczeństwie i zgadzamy się, że bez odpowiednich inwestycji niektóre regiony mogą zostać pominięte.
Najnowsze ogólnoeuropejskie dane – mam na myśli rok 2006 – pokazują, że tylko 67 % szkół miało dostęp do szerokopasmowego internetu oraz że pomiędzy państwami członkowskimi UE i obszarami gęsto i rzadko zaludnionymi występowały poważne różnice. Przygotowujemy się do uruchomienia nowego badania dotyczącego szkół, a jego wyniki będą dostępne pod koniec tego roku.
Georgios Papanikolaou (PPE) – (EL) Pani Komisarz! Dziękuję Pani za bardzo szczegółową odpowiedź. Chciałbym skierować następujące pytanie dodatkowe: w strategii UE 2020 mówi się, że naszym celem jest jednolity rynek cyfrowy dla gospodarstw domowych i firm, co oznacza równe szanse pod względem dostępu, ale oznacza to również równe szanse pod względem rozwoju.
Kiedyś, podczas wysłuchania przed właściwymi komisjami, tzn. Komisją Kultury i Edukacji sama Pani powiedziała, że w ciągu następnych pięciu lat w sektorach tych trzeba będzie stworzyć około 500 tysięcy miejsc pracy. Mam konkretne pytanie: czy podejmujemy wszystkie działania konieczne do zagwarantowania, by nowe miejsca pracy były sprawiedliwie rozdzielone w sposób nie wykluczający obszarów geograficznie najbardziej oddalonych?
Przedmiot: Numer interwencyjny 116 000 w sprawie zaginionych dzieci
W ostatnim czasie Komisja zwróciła się do państw członkowskich UE z ostatecznym wezwaniem do jak najszybszego uruchomienia europejskiego numeru interwencyjnego 116 000 w sprawie zaginionych dzieci. Pod tym numerem telefonu dzieci będące w potrzebie otrzymywałyby niezbędną pomoc i wsparcie.
Obecnie numer interwencyjny 116 000 w pełni działa jedynie w 12 państwach członkowskich. Czy Komisja zdaje sobie sprawę, że fakt, iż usługa ta nie jest w pełni dostępna i nie działa prawidłowo w całej UE, może narażać dzieci na niebezpieczeństwo? Czy obywatele zostaną poinformowani, jeżeli usługa ta nie jest dostępna w ich kraju lub w kraju, który odwiedzają? Czy każde państwo członkowskie musi wprowadzić tę usługę prawidłowo i w całości? Czyż nie jest prawdą, że niedostępność takiego numeru interwencyjnego we wszystkich państwach członkowskich może narażać dzieci na niebezpieczeństwo?
Neelie Kroes, wiceprzewodnicząca Komisji – Panie Przewodniczący! Komisja podziela pogląd pana posła, że wprowadzenie numeru interwencyjnego 116 000 w sprawie zaginionych dzieci wymaga w wielu państwach członkowskich dalszych działań. W tym względzie dokonaliśmy przeglądu przepisów dotyczących telekomunikacji – myślę tu przede wszystkim o art. 27a dyrektywy o usłudze powszechnej – a od państw członkowskich wymagamy podjęcia wszelkich działań, gwarantujących, by obywatele mieli dostęp do usługi w postaci numeru interwencyjnego, pod którym mogą zgłaszać przypadki zaginięcia dzieci. Komisja dokładnie monitoruje tę sprawę oraz udziela państwom członkowskim pomocy w transpozycji tego nowego przepisu do prawa krajowego, która ma się zakończyć do dnia 25 maja 2011 r.
W dniu 17 listopada ubiegłego roku Komisja przyjęła komunikat zatytułowany „116 000: Europejski numer interwencyjny w sprawie zaginionych dzieci”. Cele komunikatu obejmują odnowienie apelu do państw członkowskich o uruchomienie telefonu interwencyjnego w sprawie zaginionych dzieci jako sprawy priorytetowej oraz zagwarantowanie, że w celu praktycznego wsparcia państw członkowskich, usługa o identycznej jakości jest oferowana w całej Unii.
W komunikacie podkreśla się obecnie istniejące najlepsze praktyki wypracowane przez państwa członkowskie dotyczące rozstrzygnięcia głównych problemów związanych z kosztami uruchomienia telefonu interwencyjnego 116 000 oraz z opłatami telekomunikacyjnymi z tytułu jego prowadzenia. Komisja proponuje skorzystanie z najlepszych praktyk celem wprowadzenia wspólnych standardów minimalnych, które gwarantowałyby wysoką jakość usługi w całej UE tak, aby rodzice i dzieci mogli liczyć na pomoc bez względu na to, gdzie się znajdują. Zakrojone na szeroką skalę prace wykraczają poza kwestie komunikacji elektronicznej, za którą jestem odpowiedzialna, a koordynuje je moja koleżanka pani komisarz Reding.
Liam Aylward (ALDE) – Pani Komisarz! W przeszłości uznała Pani koszty i brak informacji za przeszkody dla uruchomienia tego telefonu interwencyjnego w niektórych państwach członkowskich. Jakie działania zamierza Pani podjąć, aby usunąć te przeszkody, a ponadto, czy przewiduje Pani pełne uruchomienie tej usługi we wszystkich państwach członkowskich? A ponadto, jakimi możliwościami dysponują państwa członkowskie mające problemy z finansowaniem tego numeru interwencyjnego, by zagwarantować, że numer interwencyjny będzie działał w całej Unii Europejskiej?
Neelie Kroes, wiceprzewodnicząca Komisji – Oczywiście próbujemy zrobić wszystko, co w naszej mocy. Uwaga pana posła ma sens. Rzeczywiście, wcześniej uznałam, że koszt jest jednym z problemów. Sam numer interwencyjny to najmniej istotna część problemu. Problemem są dalsze działania. Powinniśmy się skupić na dalszych działaniach, a nie tylko na samym numerze interwencyjnym.
Dokładnie monitorujemy oraz udzielamy pomocy państwom członkowskim w zakresie wykonania tego działania i zdajemy sobie sprawę, że do nich należy podjęcie inicjatywy dotyczącej prawodawstwa krajowego. Wiemy też, że w dobie dzisiejszego kryzysu finansowego państwom członkowskim jest jeszcze trudniej znaleźć możliwości finansowania dalszych działań.
Niektóre z tych instytucji to beneficjenci finansowania UE dotyczącego konkretnych projektów. Dostępne unijne środki finansowe nie są przeznaczone na pokrycie pełnej kwoty kosztów bieżących świadczenia usług, mają jedynie pomóc w uruchomieniu usługi numeru interwencyjnego 116 000 za pomocą konkretnych projektów.
Oczywiście musimy być kreatywni. Ci, którzy angażują się w takie projekty oraz rządy krajowe również powinni wykazać się kreatywnością jeśli chodzi o korzystanie z środków budżetowych, odpowiedzialność społeczną przedsiębiorstw oraz prywatne dotacje, abyśmy mogli wreszcie znaleźć środki na zrobienie tego, co powinno zostać zrobione.
Jak Komisja ocenia aktualny stan budowy tunelu głównego pod przełęczą Brenner, torów zapewniających połączenia między obiema stronami tunelu oraz rozbudowy linii kolejowej na odcinku Monachium-Mühldorf-Freilassing-Salzburg?
Siim Kallas, wiceprzewodniczący Komisji – Panie Przewodniczący! Pytanie o podróż przez Alpy jest pytaniem niezwykle poważnym, ale na tym etapie sytuacja nie wygląda tak źle. Pomimo trudnego kontekstu finansowego budowa tunelu głównego pod przełęczą Brenner oraz północnych i południowych dróg dojazdowych do tunelu posunęła się do przodu. Projekt ten ma najwyższy priorytet, a Komisja podjęła decyzję o przydzielenie z budżetu na ten cel kwoty prawie 1 miliard euro.
Po pierwsze, jeżeli chodzi o tunel pod przełęczą Brenner, to posiedzenie austriacko-włoskiej komisji międzyrządowej z dnia 19 listopada 2010 r. z udziałem koordynatora UE Pata Coxa doprowadziło do zdecydowanego postępu. Austria i Włochy potwierdziły osiągnięcie porozumienia w sprawie całkowitego kosztu projektu tunelu pod przełęczą Brenner sięgającego 8 miliardów euro. Austria zatwierdziła zoptymalizowany plan działania, który pozwoli na rozpoczęcie robót przygotowawczych w tunelu głównym do 2011 roku. Rząd włoski potwierdził rozpoczęcie robót zobowiązaniem gwarantującym pokrycie kosztów przez cały okres budowy.
Po drugie, jeżeli chodzi o drogi dojazdowe po obu stronach tunelu, to można mówić o postępach. Włochy zatwierdziły rozpoczęcie robot na południowej drodze dojazdowej począwszy od pierwszego odcinka Fortezza-Ponte Gardena. Austria również osiągnęła znaczący postęp robót na północnej drodze dojazdowej. Austria odpowiada za odcinek przebiegający przez dolinę rzeki Inn, który zostanie ukończony do roku 2013, a nawet wcześniej.
Wreszcie, jeżeli chodzi o połączenia transgraniczne między Austrią a Niemcami, to pierwotny cel polegający na ukończeniu robót najpóźniej do 2012 roku nie zostanie osiągnięty. Po stronie niemieckiej roboty nie zostaną rozpoczęte przed rokiem 2012 i szacuje się, że potrwają trzy lata. Jednak w listopadzie 2010 roku Niemcy opublikowały krajową ocenę inwestycji, która przewiduje pozytywny postęp robót na północnej drodze dojazdowej między Monachium a granicą austriacką. Odcinek jednotorowy zostanie zmodernizowany, a cały odcinek zaopatrzony w sieć energii elektrycznej. Kolejnym krokiem będzie zawarcie protokołu ustaleń między Niemcami a Austrią dotyczącego tego odcinka, a więc będzie musiał się rozpocząć proces planowania zarządzania infrastrukturą.
Bernd Posselt (PPE). – (DE) Panie Komisarzu! Dziękuję za odpowiedź. Nie odpowiedział Pan jednak na drugą część pytania, w której wspominam o odcinku Monachium-Mühldorf-Freilassing, który jest częścią głównej linii prowadzącej z Paryża do Budapesztu i który jest szczególnie istotny w świetle bawarskiego trójkąta chemicznego i uruchomienia drogi dojazdowej przez przełęcz Brenner.
Gdy tunel pod przełęczą Brenner zostanie ukończony, wtedy dojdzie do przeciążenia odcinka Rosenheim i wówczas ważna będzie rozbudowa odcinka Monachium-Mühldorf-Freilassing-Salzburg, który dla Komisji również jest projektem priorytetowym. Muszę spytać, czy uważa Pan, że w kolejnej perspektywie finansowej możliwe będzie udostępnienie na ten cel dodatkowych funduszy, bo przecież w końcu jest to sprawa międzynarodowa.
Nikolaos Chountis (GUE/NGL) – (EL) Panie Komisarzu! Bardzo dobrze, że w Alpach dzieje się to co się dzieje, ale w Grecji na przykład protokół ustaleń doprowadził do tego, że grecki rząd zawęża i ogranicza usługi, tym samym izolując Grecję od europejskiej i bałkańskiej sieci kolejowej, powołując się razem z Komisją na wysokie zadłużenie greckich kolei.
Dlatego mam następujące pytanie: jaka jest Pana opinia na temat tych wydarzeń, a mam tu na myśli cięcia w usługach kolejowych? Po drugie, czy zadłużenie greckich kolei uwzględnia środki finansowe na współfinansowanie robót związanych z infrastrukturą z Unii Europejskiej?
Siim Kallas, wiceprzewodniczący Komisji – Jeżeli chodzi o Grecję, to nie jestem w stanie udzielić odpowiedzi, bo nie znam szczegółów. Nie otrzymałem żadnych informacji o tych problemach.
Jeżeli chodzi o projekt priorytetowy numer 17 Monachium-Mühldorf-Freilassing-Salzburg, jest on w toku. Pierwsze roboty rozpoczęły się w 2007 roku. Niektóre roboty zostały ukończone. Roboty na nowym, dwutorowym moście granicznym w Mühldorf rozpoczęły się w dniu 19 kwietnia 2010 r. i zostaną ukończone. Projekt ten jest w całości finansowany z niemieckiego planu odnowy gospodarczej. Projekt kosztuje 11,7 miliona euro, a więc budowa trwa i w tej chwili nie przewidujemy większych problemów.
Przewodniczacy – Pytanie nr 23 skierował Jim Higgins (H-0621/10)
Przedmiot: Wysyłanie wiadomości tekstowych podczas prowadzenia pojazdu – bezpieczeństwo na drodze
Prawdopodobieństwo wypadku jest 23-krotnie większe w przypadku kierowcy, który prowadząc pojazd wysyła wiadomości tekstowe. Kierowcy wysyłający wiadomości tekstowe podczas prowadzenia pojazdu są odpowiedzialni za wypadki drogowe, w których rocznie giną tysiące osób, natomiast liczba szkód osobowych rośnie z roku na rok w alarmującym tempie.
Podczas gdy Komisja uznaje konieczność zwiększenia bezpieczeństwa na drodze i zapewnienia właściwego egzekwowania przepisów dotyczących bezpieczeństwa na drogach, nie istnieje żadne prawodawstwo na szczeblu unijnym, które wprowadzałoby zakaz wysyłania wiadomości tekstowych, elektronicznych oraz zakaz przeglądania stron internetowych podczas prowadzenia pojazdów silnikowych powyżej wcześniej ustalonej prędkości maksymalnej.
Czy z uwagi na fakt, iż istnieją rozwiązania technologiczne, które umożliwiają zapobieganie praktyce wysyłania wiadomości tekstowych, elektronicznych oraz przeglądania stron internetowych podczas prowadzenia pojazdu, Komisja zamierza wprowadzić prawodawstwo na szczeblu unijnym w celu wyeliminowania niezwykle niebezpiecznej praktyki wysyłania wiadomości tekstowych, elektronicznych oraz przeglądania stron internetowych podczas prowadzenia pojazdu?
Siim Kallas, wiceprzewodniczący Komisji – Komisja podziela pogląd Pana Posła, że pisanie wiadomości tekstowych podczas prowadzenia pojazdu jest bardzo niebezpieczne, podobnie jak wykonywanie wszelkich innych czynności pobocznych. W 2009 roku Komisja opublikowała sprawozdanie w sprawie korzystania z telefonów komórkowych podczas prowadzenia pojazdu. Sprawozdanie to opublikowano na stronie internetowej poświęconej bezpieczeństwu drogowemu w Europie. Nie dysponujemy jednak danymi statystycznymi w sprawie liczby wypadków zawinionych takim postępowaniem.
Wszystkie państwa członkowskie dysponują prawodawstwem, które przynajmniej w zamyśle zakazuje pisania wiadomości tekstowych, wiadomości elektronicznych i przeszukiwania stron internetowych podczas prowadzenia pojazdu. Chociaż przepisy prawa krajowego nie odnoszą się w sposób szczególny do problemu korzystania z telefonów komórkowych, stanowią one, że kierowca musi być w pełni skoncentrowany podczas prowadzenia pojazdu. W tym kontekście Komisja nie zamierza wprowadzać dodatkowego wymiaru prawodawstwa ogólnoeuropejskiego w celu zakazania praktyki pisania wiadomości tekstowych, pisania wiadomości elektronicznych i przeszukiwania stron internetowych podczas prowadzenia pojazdu mechanicznego. Mamy nadzieję, że państwa członkowskie odpowiednio rozstrzygną ten problem.
Jim Higgins (PPE) – (GA) Panie Przewodniczący! Jestem rozczarowany odpowiedzią, jaką otrzymałem od Pana Komisarza Kallasa. Nawiązanie współpracy między poszczególnymi państwami członkowskimi jest niezwykle ważne. Musimy uczynić wszystko, aby ograniczyć liczbę zgonów i poważnych uszkodzeń ciała w wypadkach drogowych. Jednym z nowych zjawisk na europejskich drogach są kierowcy piszący wiadomości tekstowe podczas prowadzenia pojazdu. Wszystkie państwa członkowskie dysponują odmiennymi przepisami. Musimy rozszerzyć współpracę, jestem zawiedziony, że Pan Komisarz nie może obiecać nam więcej w tej sprawie.
Seán Kelly (PPE) – Chciałbym pogratulować mojemu koledze, panu posłowi Higginsowi, że poruszył tę tak ważną sprawę. Ja również podzielam jego obawy wywołane wykazanym przez Pana Komisarza brakiem entuzjazmu na rzecz zagwarantowania, by w całej Unii Europejskiej przestrzegano najlepszych praktyk. Chciałbym go zapytać, dlaczego Komisja przynajmniej nie spróbuje zachęcić państw członkowskich do wprowadzenia identycznych przepisów w całej Unii Europejskiej oraz nie zagwarantuje, by zostały one wdrożone w interesie bezpieczeństwa i ochrony życia?
Inés Ayala Sender (S&D) – (ES) Panie Przewodniczący! Panie i Panowie! Zabieram głos tylko po to, żeby Państwa poinformować, że to ja jestem sprawozdawcą zajmującym się sprawą kar transgranicznych. W sprawozdaniu Radzie udostępniono instrument w formie otwarcia wykazu przestępstw – co znalazło się zresztą w pierwotnym wniosku Komisji – oraz zwrócono uwagę na problem korzystania z telefonów komórkowych. Niestety ani Wielka Brytania, ani Irlandia nie uczestniczą w zmianie podstaw prawnych przewidzianych w porozumieniu Rady, ponieważ nie chciały tego uczynić. Jest to jeden z problemów, które my, także w tym Parlamencie, moglibyśmy poprawić. Mam nadzieję, że w debacie z Radą państwa te jasno przedstawią swoje interesy, chociaż nic nam o nich nie wiadomo. Wygląda na to, że teraz Wielka Brytania zamierza się przyłączyć.
Siim Kallas, wiceprzewodniczący Komisji – Szeroko zakrojony plan działania oraz wykonanie tego planu działania to dla Komisji sprawy o wyjątkowo wysokim priorytecie i naprawdę osiągnęliśmy wyjątkowy postęp: znacznie ograniczyliśmy liczbę wypadków w Europie. Mogę powiedzieć, że w moim kraju w latach 90. liczba zgonów wynosiła rocznie 400, a w ubiegłym roku 78 – a to oczywiście przy dziesięciokrotnie większej liczbie pojazdów na drogach. To istotna zmiana.
To ważne i bardzo dziękuję pani poseł Ayali Sender za przypomnienie nam o transgranicznym karaniu wykroczeń drogowych, które jest ważnym krokiem w kierunku poprawy bezpieczeństwa na drogach. Rada przyjęła tę decyzję w grudniu, a teraz będziemy ją wdrażać.
Nie uważam, by panaceum było tutaj zwiększanie na szczeblu europejskim liczby aktów prawodawczych, myślenie, że gdy tylko mamy jakiś problem, musimy wprowadzić prawodawstwo europejskie.
Jednak chociaż wszyscy krytykują zbyt dużą liczbę unijnych przepisów prawnych, to moim zdaniem jest to problem, który martwi państwa członkowskie na równi ze społeczeństwem, a jeżeli transgraniczne karanie wykroczeń drogowych może stworzyć europejską przestrzeń bezpieczeństwa drogowego, to jest niezwykle istotne.
Przewodniczący – Odpowiedzi, których nie udzielono z powodu braku czasu zostaną udzielone na piśmie (patrz załącznik).
Zamykam turę pytań.
(Posiedzenie zostało zawieszone o godz. 20.15 i wznowione o godz. 21.00)
PRZEWODNICZY: ROBERTA ANGELILLI Wiceprzewodnicząca
16. Sytuacja na Haiti rok po trzęsieniu ziemi: pomoc humanitarna i odbudowa (debata)
Przewodnicząca – Zanim przystąpimy do pracy, muszę Państwa z przykrością poinformować, że jeden włoski żołnierz zginął, a drugi został poważnie ranny podczas wymiany ognia, jaka miała miejsce dziś w Afganistanie. Składamy kondolencje rodzinie poległego żołnierza, Luki Sanny.
Kolejnym punktem porządku obrad jest oświadczenie Komisji w sprawie sytuacji na Haiti rok po trzęsieniu ziemi: pomoc humanitarna i odbudowa.
Kristalina Georgiewa, komisarz – Pani Przewodnicząca! Pragnę przyłączyć się do wyrazów współczucia dla ofiar i ich rodzin.
Rok temu na Haiti byliśmy świadkami jednej z najstraszliwszych klęsk żywiołowych w historii, ale i również jednych z najlepszych przejawów solidarności z ludźmi, których odporność na przeciwieństwa losu powinna być dla nas wszystkich lekcją odwagi. Rok po tragedii chcielibyśmy złożyć hołd tym, którzy zginęli oraz tym, którzy przeżyli. Obiecaliśmy im naszą pomoc i podtrzymujemy tę obietnicę.
UE jest głównym uczestnikiem ogólnoświatowych działań solidarnościowych na Haiti. Uruchomiliśmy wszelkie dostępne środki, aby zapewnić zarówno pomoc humanitarną, jak i również – o czym będzie mówił komisarz Piebalgs – pomoc rozwojową przy odbudowie tego kraju.
Po trzęsieniu ziemi UE zadeklarowała ponad 320 milionów euro w ramach czysto humanitarnej pomocy, z czego Komisja przekazała w zeszłym 2010 roku 130 milionów euro.
Środki te pozwoliły ulżyć niedoli ponad 4 milionów Haitańczyków poprzez zapewnienie pomocy żywnościowej, kanalizacji i schronienia. Blisko 1,5 miliona osób otrzymało dach nad głową: coś, co pozwoli im rozpocząć życie na nowo. Pomoc – w postaci żywności, wody, opieki medycznej, odgruzowywania dróg i wspierania programów „wynagrodzenia za pracę” – świadczyliśmy nie tylko w Port-au-Prince, ale i w innych dotkniętych przez kataklizm miastach, takich jak Léogâne i Jacmel, dotarliśmy z nią także do 500 tysięcy Haitańczyków, którzy opuścili stolicę, aby zamieszkać u krewnych na wsi.
Nasza pomoc humanitarna koncentruje się obecnie na zwalczaniu epidemii cholery; przeznaczyliśmy 22 miliony euro na pokrycie najbardziej podstawowych potrzeb w zakresie opieki zdrowotnej, dostępu do wody i kanalizacji, kampanii informacyjnych, nadzoru epidemiologicznego i logistyki. Sfinansowaliśmy dotychczas leczenie 158 tysięcy osób i – co ma jeszcze większe znaczenie – zapewniliśmy dostęp do czystej wody i bezpiecznej kanalizacji 900 tysiącom osób, uświadomiliśmy milionowi Haitańczyków, czym jest cholera, jak można uniknąć tej choroby i jak ją leczyć, rozdaliśmy też 1,3 miliona kostek mydła i tabletek z chlorem wśród dotkniętych epidemią społeczności.
Mieliśmy nadzieję, że rok po trzęsieniu ziemi sytuacja będzie lepsza, ale tak się nie stało. Z tego względu w budżecie na obecny 2011 rok zaplanowaliśmy kwotę 33 milionów euro. Jesteśmy gotowi zwiększyć naszą pomoc, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Naszymi priorytetami w 2011 roku jest budowa mieszkań, kanalizacja i opieka zdrowotna. Nadal będziemy zajmowali się kwestią słabych warunków sanitarnych, które stanowią oczywisty czynnik ryzyka rozpowszechniania się cholery. Będziemy również nadal świadczyli pomoc w zakresie opieki zdrowotnej, przy czym system opieki zdrowotnej na Haiti pogrążony jest w chaosie. Nie służy temu, by pomagać ludziom.
W ramach tego procesu korzystaliśmy z pomocy pracowników organizacji humanitarnych; chciałabym tu wyrazić wdzięczność tym, którzy ryzykowali życie, aby nieść pomoc ludności Haiti.
Popieramy również komisarza Piebalgsa w działaniach na rzecz powiązania pomocy doraźnej z odbudową i rozwojem. Na przykład część środków z puli B w ramach 9. Europejskiego Funduszu Rozwoju zostanie przeznaczona na programy budowy mieszkań w ścisłym powiązaniu z pomocą humanitarną. Pragnę tu podkreślić, że kompleksowo patrzymy na sytuację na Haiti, tak aby nie tylko zaspakajać doraźne potrzeby ludzi, ale i tworzyć fundamenty pod bardziej długofalową odbudowę.
Andris Piebalgs, komisarz – Pani Przewodnicząca! Wywiązujemy się również z obietnic w zakresie odbudowy. UE jako całość – czyli Unia i państwa członkowskie – rozdysponowała już 600 milionów euro z zadeklarowanej w Nowym Jorku kwoty 1,2 miliarda euro, a wypłaciła 330 milionów euro.
W ramach ogólnych zobowiązań wspólnotowych Unia początkowo zadeklarowała kwotę 460 milionów euro, którą naszym zdaniem należy zwiększyć do 522 milionów euro. Z tej zadeklarowanej kwoty rozdysponowaliśmy już 327 milionów euro. Prowadzone programy zostały zmodyfikowane w celu ich lepszego dopasowania do zmienionych priorytetów poprzez wydłużenie czasu ich trwania lub zwiększenie puli środków finansowych. Powstały też nowe programy w odpowiedzi na dodatkowe potrzeby.
Wypłaty ściśle powiązane z zadeklarowaną kwotą wyniosły 74 miliony euro w 2010 roku. Biorąc pod uwagę sytuację na Haiti, uważam to za dość dobry wynik. Należy sobie zdać sprawę, że sytuacja w tym kraju, już i tak trudna, stała się jeszcze trudniejsza po trzęsieniu ziemi, a później dodatkowo skomplikowała się wskutek huraganu Tomas, epidemii cholery i politycznej destabilizacji. Pracownicy organizacji humanitarnych i eksperci techniczni często musieli pracować w trudnych warunkach.
Innymi czynnikami, jakie musimy mieć na uwadze, jest między innymi to, że średnio- i długoterminowa pomoc przy odbudowie realizowana jest w okresie od trzech do pięciu lat, a wypłaty rozłożone są na cały czas trwania programu. Rok 2010 poświęcony był głównie na przydzielanie środków i przygotowania do realizacji projektów, w tym wszelkie konieczne analizy techniczne i przetargi. Bardziej konkretne działania rozpoczną się w 2011 roku i sądzimy, że wypłaty w ramach zadeklarowanej kwoty zostaną wtedy podwojone, osiągając poziom 150 milionów euro.
Pomoc rozwojowa ze strony UE koncentrowała się dotychczas przede wszystkim na zapewnieniu koniecznych funkcji państwa co do realizacji podstawowych obowiązków w zakresie systemu szkolnictwa, systemu opieki zdrowotnej, policji oraz zdolności zapewnienia personelu w sektorze publicznym. Drugim priorytetem było natychmiastowe wzmocnienie i odbudowa strategicznej infrastruktury i dróg, trzecim zaś wzmocnienie gotowości państwa haitańskiego na wystąpienie klęsk żywiołowych oraz mechanizmów i struktur ochrony ludności.
Po trzęsieniu ziemi postawiliśmy sobie za cel odbudowę mocniejszego Haiti w oparciu o solidniejsze fundamenty. Jest rzeczą oczywistą, że potrzebujemy silnego rządu haitańskiego i że musimy się skupić na priorytetach. Dlatego w tak dużym stopniu stosujemy się do priorytetów wskazanych nam przez władze Haiti. Chciałyby one autentycznie wzmocnić sprawowanie rządów – ze szczególnym uwzględnieniem wsparcia budżetowego i biorąc pod uwagę ograniczony poziom przychodów państwa – oraz znacząco inwestować w infrastrukturę, zwłaszcza drogi.
Skąd możemy czerpać wiedzę, aby poprawić sytuację? Cóż, moglibyśmy lepiej koordynować pomoc i wzmocnić współpracę pomiędzy Komisją a państwami członkowskimi. Obecnie finalizujemy wspólny program w ramach procesu z udziałem państw członkowskich UE.
Mamy również dobre doświadczenie współpracy z wszystkimi naszymi partnerami w ramach tymczasowej komisji ds. odbudowy Haiti, co zdecydowanie przyczynia się do przyśpieszenia całego procesu. Uważam jednak, że powinniśmy dążyć do osiągnięcia stabilności pod względem zarówno pomocy, jak i demokratycznego funkcjonowania Haiti, bowiem jest to oczywisty warunek powodzenia wysiłków UE i całej społeczności narodowej.
Szanowni Posłowie! Staramy się, jak możemy, ale oczywiście zawsze da się lepiej. Wyciągamy wnioski z naszych doświadczeń: UE zdecydowanie wywiązuje się z deklaracji i obietnic. Uważam zatem, że osiągamy postępy, choć obraz sytuacji, jaki czasami przedstawiają media, jest dość prawdziwy z pewnego punktu widzenia. Wierzę, że w 2011 roku będziemy świadkami znaczących zmian na Haiti – o ile tamtejsza sytuacja polityczna ulegnie stabilizacji, jako że w przeciwnym razie nasze wysiłki będą napotykały na przeszkody – i będziemy mogli skupić się na odbudowie tego kraju.
Michèle Striffler, w imieniu grupy PPE – (FR) Pani Przewodnicząca, Pani Komisarz, Panie Komisarzu! Rok po trzęsieniu ziemi Haiti wciąż znajduje się w sytuacji kryzysowej, a rozpoczęcie odbudowy tego kraju napotyka trudności. Wynika to z niedostatków strukturalnych państwa haitańskiego, braku woli politycznej i zdolności decyzyjnej miejscowych władz oraz braku wsparcia ze strony społeczności międzynarodowej. Jeśli władze Haiti nie podejmą ważnych decyzji, na przykład w sprawie wywłaszczania, tysiące ton gruzów wciąż będzie zalegać na ulicach, blokując proces odbudowy.
Muszę pochwalić organizacje humanitarne za ich wysiłki i pracę. To dzięki nim udało się osiągnąć postępy i ocalić życie milionom ludzi.
Organizacje niosące pomoc humanitarną nie mogą jednak dalej działać na zasadzie przeciwwagi dla słabości państwa haitańskiego. Unia Europejska musi uczynić wszystko, co w jej mocy, aby zdecydowanie wesprzeć przejrzysty i zgodny z prawem proces wyborczy w celu zapewnienia stabilności i woli politycznej, które są warunkami odbudowy. Sprawą nadrzędną jest wsparcie przyszłych władz haitańskich, przez cały czas trwania procesu odbudowy, w organizowaniu instytucji, w dążeniu do nowej równowagi na wszystkich szczeblach i w pełni funkcjonującej demokracji.
Ponadto Komisja Europejska jako członek tymczasowej komisji ds. odbudowy Haiti, a także z uwagi na swój wkład finansowy, musi interweniować w celu przyśpieszenia realizacji mandatu tejże komisji i zapewnienia środków do jej funkcjonowania.
Po trzęsieniu ziemi społeczność międzynarodowa postanowiła odbudować Haiti w odmienny sposób, nie powtarzając błędów przeszłości. Nadszedł czas, by definitywnie usunąć wszystkie głęboko zakorzenione przyczyny ubóstwa na Haiti.
Corina Creţu, w imieniu grupy S&D – (RO) Pani Przewodnicząca! Rok po katastrofie, która spustoszyła Haiti, ocena procesu odbudowy pokazuje, że oczekiwania ludności pozostają w dużej mierze niespełnione, a zobowiązania ze strony społeczności międzynarodowej – niezrealizowane. Sądząc ponadto z komplikacji mających ostatnio miejsce, wysiłki na rzecz odbudowy kraju stanęły w martwym punkcie. Kraj ten, zniszczony przez trzęsienie ziemi i dotknięty epidemią cholery, o wywołanie której posądzane są siły ONZ, pogrążył się dodatkowo w poważnym kryzysie politycznym.
Uważam, że w odniesieniu do kryzysu haitańskiego istnieją trzy obszary, w których musimy działać. W przeciwnym razie zachodzi ryzyko, że dotychczasowe wysiłki spełzną na niczym. Należy jak najszybciej ogłosić wyniki dochodzenia w sprawie przyczyn wybuchu epidemii cholery, aby złagodzić gniew miejscowej ludności wobec sił ONZ. Po drugie, należy zrobić wszystko, aby uniknąć przedłużenia okresu przejściowego, który rozpocznie się 7 lutego wraz z upływem kadencji prezydenta Prévala. Jedynym możliwym demokratycznym rozwiązaniem są nowe wybory pod ścisłym nadzorem międzynarodowym. Uważam wreszcie, że obecnie prowadzona ocena musi wyznaczać punkt zwrotny w procesie odbudowy, który został osłabiony przez nieudolność, opóźnienia i sprzeczne interesy krajów regionu.
Nie zapominajmy, że z 10 miliardów dolarów zadeklarowanych na konferencji darczyńców w Nowym Jorku w marcu 2010 roku wypłacono dotychczas zaledwie 1,2 miliarda dolarów, z czego znacząca część pochodzi z Unii Europejskiej. Poza problemem miliona Haitańczyków mieszkających w tymczasowych obozach, gdzie bieda, rozpacz i przemoc seksualna osiągają zatrważające rozmiary, musimy zająć się kwestią długoterminowych, zrównoważonych inwestycji na Haiti oraz konkretnym wsparciem przy tworzeniu funkcjonującej struktury państwowej.
Charles Goerens, w imieniu grupy ALDE – (FR) Pani Przewodnicząca! Przemówienia obojga państwa komisarzy były na tak wysokim poziomie, że ja ograniczę się tylko do dwóch uwag.
Po pierwsze, rok po trzęsieniu ziemi Haiti wciąż w dużej mierze leży w gruzach. Z uwagi na skalę katastrofy zdawaliśmy sobie sprawę, że kraj ten czekają poważne trudności. Wiedzieliśmy również, że poza licznymi ofiarami wśród ludności cywilnej trzęsienie ziemi dotknęło samego serca państwa, tak ogromne były zniszczenia spowodowane przez żywioł. Gdy ponadto uwzględnimy problemy strukturalne, a zwłaszcza niedostatki rządzenia, wyraźnie zobaczymy skalę wyzwań stojących przed tymi, którzy pracują na miejscu.
Kto przede wszystkim odpowiada za tę sytuację? Nawet jeśli wziąć pod uwagę okoliczności łagodzące, głównym graczem jest samo państwo haitańskie, bez którego nic nie da się zrobić. Inną możliwością byłoby przejęcie kontroli nad Haiti, czego nikt nie chce.
Po drugie, możemy, a wręcz musimy, uzupełniać działania państwa haitańskiego. Unia Europejska nie szczędzi wysiłków w tym względzie, nie tylko wydając oświadczenia, ale i przekuwając je w czyny. Oczekujemy, że w przyszłości Unia będzie nadal udzielała nieustannego wsparcia, przede wszystkim jednak należy umożliwić Haiti wyzwolenie się z tej zależności, pomimo wszystkich stwierdzonych słabości. Zdaję sobie sprawę, że nie może się to dokonać w ciągu kilku miesięcy.
Judith Sargentini, w imieniu grupy Verts/ALE – (NL) Pani Przewodnicząca! Prawdziwe pytanie brzmi: jak mamy odbudować państwo, które upadło? Haiti jest upadającym państwem. Czy możemy naprawdę mówić o odbudowie, skoro Haiti nigdy nie było demokracją? To właśnie wyzwanie stoi przed nami. Pomimo wszystkich wysiłków Komisji nie znaleźliśmy dotychczas odpowiedzi na powyższe pytanie. Wybuch epidemii cholery, fałszowanie wyników listopadowych wyborów i zastraszanie ludzi to kwestie, które – naturalnie – nie pomagają nam w odbudowie tego kraju. Straszliwa sytuacja kobiet i dziewcząt jeszcze przed trzęsieniem ziemi sprawiła, że niechętnie przyjmujemy do wiadomości, iż są one poddawane przemocy seksualnej w obozach dla uchodźców.
W dodatku na Haiti wrócił Baby Doc, który może chcieć wzbogacić się na nieszczęściu obywateli, jako że podobno skończyły mu się pieniądze. Nie możemy pozwolić na taki scenariusz zdarzeń.
Przez rok, jaki upłynął od katastrofy, staraliśmy się pomóc Haitańczykom w odbudowie, ale tym, czego im realnie brakuje, jest potencjał organizacyjny. Z tego powodu wciąż mamy do czynienia z pomocą doraźną, podczas gdy dawno powinniśmy byli przejść do etapu współpracy w zakresie rozwoju. Gdzieś brakuje łączącego ogniwa. Choć nie jest to kwestia, którą da się rozwiązać od ręki, na niej właśnie musimy skupić nasze wysiłki, jako że kraj ten nie będzie w stanie wznosić budynków, jeśli nie będzie demokracją, a przynajmniej nie będzie miał odpowiednich przywódców. Dlatego życzę powodzenia pani komisarz Georgiewej i panu komisarzowi Piebalgsowi. Wszystkiego najlepszego!
Nirj Deva, w imieniu grupy ECR – Pani Przewodnicząca! Dobrze, że ta debata ponownie ma miejsce (podobna odbyła się niedawno). Jest to wyraz naszej troski o ludność Haiti – a ewidentnie los Haitańczyków bardziej leży na sercu nam niż rządowi haitańskiemu.
Mówimy o obowiązku ochrony. Mówimy o obowiązku ochrony przed masowymi mordercami i ludobójczymi dyktatorami, ale co z obowiązkiem zapewnienia ochrony przed nieudolnymi i skorumpowanymi władzami, które nie troszczą się o swoich obywateli? Milion Haitańczyków nie ma dachu nad głową, 230 tysięcy poniosło śmierć, 300 tysięcy odniosło obrażenia. Tymczasem usunięto zaledwie 5 % gruzów, odbudowano w ten czy inny sposób jedynie 15 % domów.
Skoro rząd Haiti nie dba o swoich obywateli, musimy odwołać się do koncepcji obowiązku ochrony. Jeśli – i dopóki – tego nie zrobimy, absurdem jest wzywanie naszych dwóch znakomitych komisarzy, by zdawali nam relację z tego, co mogą, a czego nie mogą zrobić w sytuacji, gdy krajowy potencjał działania jest tak wątły i niepewny.
Pierwszą rzeczą, jaką się robi po trzęsieniu ziemi, jest usunięcie gruzów. Aby usunąć gruz, potrzeba ciężkich maszyn, dźwigów, helikopterów, buldożerów i ludzi, którzy potrafią je obsługiwać. Jeśli ludzi, którzy umieliby obsługiwać całą tę maszynerię, nie ma na miejscu, trzeba ich sprowadzić. Lewica sprzeciwiłaby się jednak sprowadzeniu w tym celu armii, sił powietrznych lub marynarki państw członkowskich. Od pracowników Oxfamu czy Save the Children nie można oczekiwać, że będą kierowali traktorami i przenosili ciężki gruz. Musimy odpolitycznić naszą dyskusję i nieść praktyczną pomoc tym ludziom.
Jacky Hénin, w imieniu grupy GUE/NGL – (FR) Pani Przewodnicząca! Zaledwie rok temu straszliwa katastrofa dotknęła Haiti i Haitańczyków, szerząc spustoszenie i śmierć.
Złóżmy hołd odwadze Haitańczyków oraz solidarności ludzi całego świata. Używam określenia „solidarność ludzi”, jako że w Europie, i nie tylko, często ci, którzy mają niewiele, dają najwięcej.
Chciałbym również formalnie podziękować Kubie i jej obywatelom za bezinteresowną i skuteczną pomoc, której efekty mówią same za siebie. Przysłany przez Kubę zespół medyczny zapewnił dotychczas leczenie ponad 50 tysięcy osób chorych na cholerę, umożliwił odbudowę 76 ośrodków zdrowia i szpitali oraz operował wielu Haitańczyków. Wielu ekspertów uważa, że pomoc Kuby jest szczególnie skuteczna; tak bardzo skuteczna, że Norwegia chciała prosić Kubę o podjęcie interwencji w jej imieniu.
Byłoby wskazane, gdyby Unia Europejska i Stany Zjednoczone podążyły za przykładem Kuby, a nie oddawały się samozadowoleniu w oparciu o doniesienia mediów, w których pomoc przedstawiana jest jako akt dobroczynności, gdy tymczasem służy ona przede wszystkim ich własnym interesom gospodarczym i politycznym kosztem trwałej odbudowy państwa i gospodarki Haiti.
To nieprzyzwoite, by Francja i Stany Zjednoczone udawały, że wiedzą, co jest najlepsze, jeśli zważy się na ich historyczną odpowiedzialność za nieszczęścia Haiti. Pamiętajmy, że potrzeba było najgorszej możliwej katastrofy, aby Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) zdecydowały wreszcie o umorzeniu haitańskiego długu.
Aktualne wydarzenia na Haiti dowodzą ograniczeń w obecnym sposobie funkcjonowania Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ). Interwencja humanitarna na Haiti wskazuje na niezdolność tej organizacji do wdrażania trwałych rozwiązań na rzecz ludzi. Co gorsza, w perspektywie średnio- i długoterminowej jest to przeszkodą w odbudowie demokratycznego państwa i gospodarki, która byłaby zdolna do spełnienia odczuwanej przez Haitańczyków ludzkiej potrzeby rozwoju.
Społeczność międzynarodowa zadeklarowała 11,5 miliarda dolarów na odbudowę Haiti. Zobaczymy, co ma oznaczać owa odbudowa. Ile z tych środków zostało rzeczywiście uruchomionych? Kto będzie decydował o projektach? Czy podobnie jak w przypadku Kosowa bezrobotna miejscowa ludność będzie się przyglądała odbudowie kraju przez duże firmy międzynarodowe, bo tylko takie są w stanie wygrywać przetargi?
Unia Europejska nie może podzielać paternalistycznej czy neokolonialnej wizji, lecz musi przyczynić się do będącego dziełem samych obywateli renesansu demokracji w Republice Haiti. Haitańczycy byli pierwszym narodem na świecie, który wyzwolił się spod jarzma kolonializmu francuskiego. Poza spustoszeniami wojennymi kosztowało ich to – w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze – ponad 20 miliardy euro z tytułu „odszkodowania” dla europejskich właścicieli niewolników.
Ze względu na zbrodnie przeciwko ludzkości, do jakich zaliczają się niewolnictwo i kolonializm, Unia Europejska, a w szczególności Francja, ma obecnie dług moralny, polityczny i gospodarczy wobec Haiti. Dług ten musimy honorować.
Bastiaan Belder, w imieniu grupy EFD – (NL) Pani Przewodnicząca! Rok po straszliwym trzęsieniu ziemi na Haiti tempo odbudowy tego kraju jest mozolne. Postęp jednak się dokonuje – krok po kroku. Haitańczycy zdecydowanie potrzebują naszej pomocy, zwłaszcza teraz, gdy epidemia cholery zbiera żniwo. Powinniśmy się skoncentrować na bezpieczeństwie żywności. Haitańskie rolnictwo bardzo ucierpiało, dlatego kraj ten nadmiernie uzależnił się od importu żywności. Należy włożyć wiele energii i środków w odbudowę rolnictwa i lokalnej infrastruktury. W tym względzie duże znaczenie mają mikropożyczki, które oddolnie stymulują rozwój gospodarczy. Czy Komisja podziela tę opinię?
Sytuacja polityczna na Haiti po pierwszej rundzie wyborów prezydenckich nadal daje powód do niepokoju. Jasno wynika to z raportu ewaluacyjnego wydanego w zeszłym tygodniu przez Organizację Państw Amerykańskich. Jak Komisja ocenia obecną sytuację polityczną na Haiti i jej wpływ na odbudowę kraju?
Na koniec chciałbym powiedzieć, Pani Przewodnicząca, że mam w pamięci jedno zdjęcie z wydanej w zeszłym tygodniu imponującej książki na temat Haiti autorstwa holenderskiego dziennikarza. Przedstawia ono ludzi usuwających gruz po trzęsieniu ziemi, którzy noszą koszulki z napisem Haiti pap peri (Haiti NIE umiera). Powinno to być dla nas inspiracją, abyśmy rzeczywiście pomogli Haitańczykom przetrwać, a poprzez nasze wsparcie zapewnili im również dobre perspektywy na przyszłość.
Filip Kaczmarek (PPE) – (PL) Pani Przewodnicząca! Unia Europejska nie zapomniała o Haiti. Do tej pory jesteśmy największym źródłem pomocy humanitarnej. Natomiast przygnębiające jest to, że kraj pogrążony jest nadal w chaosie gospodarczym i politycznym.
Działania pomocy humanitarnej na Haiti były prowadzone w dwóch klasycznych etapach. Pierwszy etap udzielanej pomocy kryzysowej miał ulżyć ludziom w najpilniejszych potrzebach. Na drugim etapie mieliśmy się skoncentrować na odbudowie kraju, zarówno gospodarczej, jak i społeczno-politycznej. Ale ze względu na wybuch epidemii cholery, huragan, niestabilną sytuację polityczną i społeczną, a nawet napięcia i walki międzyreligijne okres udzielania pomocy humanitarnej trwa dłużej, aniżeli się początkowo spodziewaliśmy. W związku z tym nie można było też przystąpić do tego drugiego etapu w takim zakresie i w takim tempie, jak byśmy chcieli.
Kryzys na Haiti trwa nadal. Cały czas jest potrzebne nasze zaangażowanie. Nie możemy zapominać o naszych zobowiązaniach. Zresztą pan komisarz Piebalgs przypomniał, że Komisja Europejska przekazała połowę środków, które były obiecane w Nowym Jorku na konferencji donatorów. W tej kwestii realizacja naszych planów przebiega pomyślnie.
Celem rezolucji, którą jutro przyjmiemy w naszym Parlamencie, jest zmobilizowanie państw członkowskich i Komisji do kontynuowania wypełniania tych deklaracji, które składaliśmy. Pamiętajmy o tym, że nadal setki tysięcy ludzi mieszka w obozach tymczasowych, a na cholerę zmarło ponad 3,5 tysiąca osób. Od samego początku uważaliśmy też, że gospodarzami procesu odbudowy powinni być sami Haitańczycy. Haitański plan odbudowy kraju opiera się na decentralizacji i silnym nacisku na lokalną produkcję rolną i bezpieczeństwo żywnościowe. My te priorytety haitańskie respektujemy. Jest jeszcze jeden wniosek. Musimy wzmocnić nasze możliwości oddziaływania humanitarnego i wiem, że pani komisarz już nad tym pracuje.
Kriton Arsenis (S&D) – (EL) Pani Przewodnicząca, Pani Komisarz, Panie Komisarzu! Haiti jest zaiste specyficznym przypadkiem. Wszyscy musimy zdać sobie z tego sprawę. Nie jest to przypadek kryzysu humanitarnego, w którym przekazujemy pieniądze, a rząd decyduje, jak je zainwestować. Haiti jest krajem zupełnie upadłym. W obliczu istniejącej sytuacji możemy być pewni tylko jednego: kraj ten będzie pogrążał się w coraz większej korupcji i coraz trudniej będzie mu walczyć z kryzysem. Jest to kraj, w którym potrzebna jest bardziej zdecydowana interwencja, kraj, w którym często będziemy musieli podejmować rolę bardziej aktywną niż zazwyczaj.
Pan poseł Deva mówił o gruzach, które nie zostały uprzątnięte, co uniemożliwia naprawienie zniszczeń. Gruzy trzeba usunąć z ulic. Musi to być nasz najwyższy priorytet. Przy obecnym tempie będziemy potrzebowali jeszcze pięciu lat. Prace te należy niezwłocznie doprowadzić do końca. Na Haiti trzeba zrobić tak wiele, że nie powinno być bezrobocia, o ile wszystko zostanie przeprowadzone w należyty sposób.
Musimy aktywnie działać w sprawie usuwania gruzów oraz zaopatrzenia w wodę i żywność, aby kraj ten mógł stanąć na nogi, a jego obywatele – zmuszeni do codziennej walki o przetrwanie – mogli zacząć myśleć o przyszłości.
Niccolò Rinaldi (ALDE) – (IT) Pani Przewodnicząca, Pani Komisarz, Panie Komisarzu, Panie i Panowie Posłowie! Prawdą jest, że Haiti to przypadek sam w sobie. Rocznice klęsk są obchodzone w celu uczczenia pamięci ofiar oraz wyciągania wniosków na przyszłość, jednak w przypadku Haiti jest inaczej, bo nie ma o czym pamiętać – nic dotychczas się nie dokonało.
Zamiast używać zwrotu „rok po trzęsieniu ziemi”, powinniśmy mówić o „roku trzęsień ziemi”, bo po wstrząsach sejsmicznych nastąpiło trzęsienie ziemi wskutek chaosu przy rozdzielaniu pomocy, potem trzęsienie ziemi wywołane epidemią cholery, następnie polityczne trzęsienie ziemi po nieprzejrzystych wyborach, które obyły się chyba w najgorszym możliwym czasie, obecnie zaś mamy do czynienia z trzęsieniem ziemi po powrocie dawnego dyktatora w przebraniu wątpliwego turysty-multimilionera.
Komisja wykonuje dobrą robotę – nawet bardzo dobrą. Byłem na Haiti w czerwcu zeszłego roku wraz z członkami Komisji Rozwoju i miałem okazję zaobserwować świetnie wykonywaną robotę, za co dziękujemy Komisji. Potrzeba jednak większej ochrony politycznej i większej roli społeczności międzynarodowej, która musi wyznaczać cele i terminy oraz bezpośrednio nadzorować część procesu odbudowy.
To powinno być zrównoważone większym udziałem ludności i krajowych organizacji pozarządowych, które są często ignorowane. Oznacza to zatem mniejszą rolę krajowych polityków i haitańskich instytucji państwowych, a większe znaczenie – kruchej dotychczas – współpracy pomiędzy obywatelami i społecznością międzynarodową.
Michèle Rivasi (Verts/ALE) – (FR) Pani Przewodnicząca! Jako uczestniczka misji obserwacyjnej na Haiti we wrześniu zeszłego roku miałam okazję przekonać się o skali doraźnych potrzeb. Obecnie musimy przejść od tych potrzeb do etapu rozwoju. Musimy nie tyle odbudować, co zbudować kraj, który nigdy nie miał solidnych fundamentów ani struktur władzy.
Jak już wspomnieli inni posłowie, jedno jest pewne: trzeba uprzątnąć 20 milionów ton gruzów, a w ciągu roku usunięto ich zaledwie 5 %, czyli mikroskopijną część. W tym tempie oczyszczenie Port-au-Prince zajmie ponad sześć lat. Jest to zatem sam w sobie projekt polityczny i Komisja musi mieć w nim udział.
Rządzenie jest kolejnym priorytetem i cieszę się, że Unia Europejska wnosi ważny wkład w zakresie wsparcia budżetowego dla Haiti. Musimy zwiększyć te wysiłki finansowe, jako że jest to jedyny sposób przywrócenia kompetencji państwu haitańskiemu i ludności. Obecne uzależnienie tego kraju od organizacji pozarządowych widoczne jest w odniesieniu do podstawowych usług publicznych, takich jak zdrowie i szkolnictwo. Nie możemy jednak zlecać organizacjom pozarządowym realizacji wszystkich usług publicznych.
Przede wszystkim musimy zwiększyć nasze wsparcie dla szybkiej organizacji wyborów, co powinno umożliwić wymianę skorumpowanej elity politycznej. Obecnie oligarchia złożona podobno z 20 rodzin uniemożliwia jakikolwiek rozwój gospodarczy, jako że kontroluje handel, ale nie robi nic, by rozwijać krajowe moce produkcyjne.
Musimy wreszcie zapewnić Haiti środki, które pozwolą temu krajowi wyzwolić się z zależności trapiących go jeszcze przed trzęsieniem ziemi. Apeluję zatem do instytucji europejskich o ustalenie konsekwentnych priorytetów i udzielanie intensywnego wsparcia dla tworzenia usług publicznych przy silnym zaangażowaniu ze strony przyszłego rządu haitańskiego.
James Nicholson (ECR) – Pani Przewodnicząca! Miałem zaszczyt przewodniczyć wraz z panią poseł Rivasi wrześniowej delegacji AKP na Haiti. Wspomniałem wtedy, że nic nie mogło mnie przygotować na to, co zobaczyłem.
Dzisiejszego wieczora chcę poruszyć kilka kwestii. Jedna z nich dotyczy konieczności niezwłocznego przejścia od etapu pomocy humanitarnej do etapu odbudowy. W tym względzie sprawy nie ruszyły do przodu. Dziś usłyszałem wiele szczytnych deklaracji, ale w praktyce niewiele da się zrobić, jeśli nie zostanie zwiększona pomoc.
Musimy wywrzeć większą presję na tych, którzy obiecali pomoc, musimy też nalegać na Stany Zjednoczone, by przyśpieszyły tempo odbudowy prowadzonej pod przewodnictwem pani sekretarz Clinton. Co do tego nie może być wątpliwości.
Pan komisarz ma rację: potrzebujemy stabilności politycznej. Modlę się o to, ale nie jestem pewien, czy uda się zrealizować ten postulat.
Podczas pobytu na Haiti stwierdziłem – i chciałbym, aby to zaprotokołowano – że Haitańczycy są bardzo dumnym narodem. To cudowni ludzie. Wraz z Michèle Rivasi patrzyliśmy, jak wychodzili o 6 rano z namiotów czyściutcy, z dziećmi dopiero co po kąpieli. Cudowni, uśmiechnięci ludzie – człowiek nie mógł się nadziwić, że potrafią się uśmiechać.
Chciałbym również prosić o zaprotokołowanie hołdu dla ludzi z organizacji pozarządowych, którzy ryzykują życie, jak również dla służb Komisji, którym złożyłem już wyrazy uznania podczas naszej wizyty na Haiti. Wszyscy ci ludzie doskonale się spisują, a nie możemy zapominać, że ryzykują oni każdego dnia życie, aby nieść pomoc miejscowej ludności. Nie możemy zapominać o Haitańczykach. Musimy pracować na ich rzecz i nieść im pomoc. Jeśli w tym celu trzeba będzie się zebrać na tej sali jeszcze dziesięć razy, niech i tak będzie.
Cristian Dan Preda (PPE) – (RO) Pani Przewodnicząca! W dniu 12 stycznia 2010 r. państwo haitańskie zostało dosłownie zmiecione z powierzchni ziemi, o czym mówiło już wielu posłów. Rok po tym straszliwym trzęsieniu ziemi kraj wciąż nie został odbudowany. Wybuch epidemii cholery i wybory dodatkowo komplikują sytuację.
Port-au-Prince jest w istocie rzeczy wielkim obozem uchodźców. Ludności Haiti udaje się przetrwać wyłącznie dzięki wysiłkom organizacji humanitarnych, którym musimy być wdzięczni. Mówiąc słowami specjalnego przedstawiciela ONZ, Haiti stało się republiką NGO. Jak długo jednak może trwać taka sytuacja? Widzimy, że służba zdrowia znajduje się w tragicznym stanie, bezwzględnie konieczna jest odbudowa systemu szkolnictwa, że nie wspomnę już o potrzebie usunięcia pozostałości katastrofy. Wszystko to wskazuje na potrzebę odbudowy państwa haitańskiego. Poza trzęsieniem ziemi ogromnym problemem jest brak instytucji i dobrych rządów.
Wysiłki należy zatem skupić na odtworzeniu potencjału państwa i budowaniu demokracji na Haiti. Należy zdecydowanie domagać się wiarygodnego, przejrzystego procesu wyborczego z uwagi na możliwość drugiej tury wyborów w lutym.
Na koniec chciałbym stwierdzić, że Haiti należy przebudować w – jeśli mogę tak to określić – odmienny sposób. Mówiąc „odmienny”, mam na myśli to, że odbudowa musi zapewniać lepszą jakość, aby zapobiec powtórzeniu się podobnych katastrof. „Odmiennie” oznacza również, że w nasze wysiłki na rzecz odbudowy kraju muszą być zaangażowane miejscowe społeczności. Uważam, że w procesie odbudowy należy konsultować się z głównymi zainteresowanymi, czyli Haitańczykami.
Ricardo Cortés Lastra (S&D) – (ES) Pani Przewodnicząca, Panie Komisarzu, Pani Komisarz, Panie i Panowie Posłowie! Na początku mojego wystąpienia chciałbym wyrazić uznanie organizacjom pozarządowym na Haiti. Praca, jaką wykonują, jest godna pochwały. Reprezentują one nasze najlepsze wartości, najlepsze ludzkie wartości.
Minął rok od trzęsienia ziemi na Haiti i chyba najwyższa pora, aby działania zaczęły przynosić większe skutki. Mamy wiele problemów, które należy niezwłocznie rozwiązać. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości.
Pierwszym problemem jest prawdopodobnie budowa odpowiedniego systemu kanalizacji. Uważam, że jest to sprawa o pierwszorzędnym znaczeniu z uwagi na zagrożenie życia na Haiti. Po rozwiązaniu tego problemu będziemy musieli się zająć kwestią budowy mieszkań i pilnie rozwiązać sprawę praw własności.
Potrzebujemy ponadto prawowitego, wybranego demokratycznie rządu, który potrafiłby negocjować. Wiem, że sytuacja nie jest łatwa, ale potrzebna jest prawdziwa dyskusja w celu przyśpieszenia procesu naprawy sytuacji na Haiti.
Jest też inna znacząca kwestia, o której wspomniało kilkoro posłów: gruz, który sam w sobie stanowi duży problem polityczny. Musimy też nieustannie myśleć o przyszłości, aby rozpocząć prace nad długoterminową strategią dla szkolnictwa. Wydarzenia na Haiti prawdopodobnie nie miałyby miejsca, gdyby funkcjonował system szkolnictwa publicznego, a dzieci były otoczone odpowiednią opieką.
Musimy położyć kres nie tylko ubóstwu, ale i zależności.
Zbigniew Ziobro (ECR) – (PL) Pani Przewodnicząca! Przed rokiem na Haiti doszło do strasznego kataklizmu, ogromnego trzęsienia ziemi, w wyniku którego zginęło 200 000 mieszkańców, ponad 1 300 000 zostało pozbawionych domów. Od roku trwa akcja pomocy i odbudowy. Jest to bez wątpienia wielka i bardzo skomplikowana akcja humanitarna. Wyspa jednak potrzebuje nie tylko pomocy materialnej i finansowej, lecz również odbudowy administracji i stabilizacji politycznej, bez której nie może się rozwijać. Co więcej, ostatnio epidemia cholery, która zabiła już ponad 3500 osób wciąż zagraża tysiącom ludzi. Doświadczenie Haiti pokazuje, że nawet spore środki pieniężne nie pomogą, jeśli nie będą właściwie wydawane. Kazus Haiti powinien ponadto dać nam do myślenia i wyraźnie wskazuje na potrzebę stworzenia sprawnie działającego systemu pomocy międzynarodowej w przypadku wielkich katastrof naturalnych, które również mogą się zdarzyć.
Ria Oomen-Ruijten (PPE) – (NL) Pani Przewodnicząca, Pani Komisarz, Panie Komisarzu, Panie i Panowie Posłowie! Gdy myślę o Haiti, myślę o obywatelach tego kraju, ale również o obywatelach europejskich, którzy udzielili ogromnego wsparcia Haitańczykom. Myślę także o organizacjach humanitarnych, które wykonały potężną pracę. Jest to, Pani Przewodnicząca, jasna strona całej historii. Musimy wyciągnąć wnioski, a moim zdaniem jest ich trzy.
Po pierwsze, koordynacja. Koordynacja na etapie pomocy humanitarnej nie była szczególnie udana; dziś otrzymaliśmy raport na ten temat. Musimy osiągnąć poprawę w zakresie odbudowy. Nasuwa się tu na myśl także kwestia skuteczności pomocy, która również wiążę się z koordynacją. Jakie dodatkowe i bardziej skuteczne działania mogą być podjęte w tej dziedzinie?
Druga kwestia dotyczy korupcji. Jeśli obywatele Europy mają udzielić pomocy, nie chcą oni, aby pomoc ta została niewłaściwie wykorzystana. Nie chcemy tego zarówno jako przedstawiciele władz, jak i jako zwykli obywatele. Co możemy zrobić, aby poprzez lepszą koordynację zapobiec rozprzestrzenianiu się korupcji?
Moja trzecia uwaga, Pani Przewodnicząca, dotyczy polityki. Bez stabilności politycznej i zdecydowanej administracji publicznej nie będzie możliwy postęp w zakresie trwałej odbudowy. Odbyła się pierwsza runda wyborów, a jej wyniki są podawane w wątpliwość. Chciałabym dowiedzieć się, na ile udaje się nam zapewnić prawidłowy przebieg nadchodzących wyborów poprzez koordynację działań z Organizacją Państw Amerykańskich i innymi podmiotami? Jako Europejczycy wyraziliśmy zobowiązanie do niesienia pomocy Haiti w krótkim horyzoncie czasowym i sądzę, że powinniśmy nadal dawać wyraz naszej solidarności.
Edite Estrela (S&D) – (PT) Pani Przewodnicząca, Pani Komisarz, Panie Komisarzu, Panie i Panowie Posłowie! Trzęsienie ziemi pogrążyło Haiti w jednym z najgorszych kryzysów humanitarnych: tysiące ludzi zginęło lub zostało rannych, miliony straciły dach nad głową, powstały ogromne zniszczenia. Społeczność międzynarodowa złożyła wiele obietnic, ale zrobiła niewiele. Trudno jest też zrozumieć, dlaczego odbudowa toczy się w tak wolnym tempie pomimo dobrej woli ze strony Unii Europejskiej i pracy wykonywanej przez organizacje pozarządowe.
Sytuację pogorszył wybuch epidemii cholery i destabilizacja polityczna po wyborach, która doprowadziła do straszliwej przemocy skierowanej głównie przeciwko kobietom i dzieciom. Unia Europejska musi nadal nieść pomoc w zakresie odbudowy i poprawy sytuacji humanitarnej słabszych grup społecznych na Haiti, ale jednocześnie musi wspierać wzmacnianie potencjału zapobiegania klęskom żywiołowym w dłuższym horyzoncie czasowym.
Z zadowoleniem przyjmuję zatem wnioski zgłoszone niedawno przez Komisję w sprawie stworzenia europejskiej zdolności do reagowania w przypadku katastrof, co obejmuje ustanowienie dobrowolnych rezerw organizacji ratowniczych państw członkowskich oraz planowanie awaryjne, jak również połączenie ośrodków pomocy humanitarnej ze strukturami obrony cywilnej w celu stworzenia europejskiego centrum reagowania kryzysowego, odpowiedzialnego za monitorowanie zagrożeń, wydawanie wczesnych ostrzeżeń i koordynowanie reakcji UE w przypadku katastrof.
Jarosław Leszek Wałęsa (PPE) – (PL) Pani Przewodnicząca! Niedługo minie rok czasu od naszej poprzedniej dyskusji na temat koordynacji pomocy humanitarnej i odbudowy Haiti. Dzisiaj więc dokonujemy pewnego podsumowania i wniosek nasuwa się jeden: minął rok od tej tragedii, a ofiar ciągle przybywa. Należy tu podkreślić dwie kwestie, które są równie ważne, a może i ważniejsze od budowy nowych domów, nowych dróg. Po pierwsze, musimy tu na tej sali głośno i dobitnie powiedzieć „stop” epidemii przemocy seksualnej. Jak wykazują źródła, już kilka dni po trzęsieniu ziemi odnotowano 250 gwałtów na kobietach i dziewczętach, a sytuacja ciągle się pogarsza. Ta przemoc ciągle wzrasta. Najwyższy czas zacząć głośno mówić na ten wstydliwy temat i zająć się tym nieludzkim zjawiskiem oraz zacząć skuteczną walkę z przemocą seksualną na Haiti.
Drugą kwestią, która już była tutaj wspominana, to kwestia epidemii cholery. Liczba zachorowań spada, ale to się wiąże oczywiście z porą roku. Z tym się wiąże też ciekawe, ale niepokojące zjawisko dotyczące pacjentów, którzy symulują objawy cholery. Nam trudno w to uwierzyć, dzisiaj spędzimy noc w wygodnych łóżkach, ale dla tych osób noc w szpitalu jest dużo lepsza niż w ich własnych domach, a w zasadzie szałasach. I tutaj również powinniśmy zwracać na to uwagę, a zwłaszcza, że epidemia cholery na pewno się nasili wraz ze zmianą pory roku. Dlatego też musimy zwracać na to uwagę i powinniśmy tutaj szczególnie poprawić tę sytuację.
Seán Kelly (PPE) – Pani Przewodnicząca! Mówi się, że Bóg pomaga tym, którzy pomagają samym sobie. Unia Europejska posuwa się jeszcze dalej, pomagając tym, którzy nie pomagają samym sobie. Dzieje się tak zwłaszcza w odniesieniu do Haiti, gdzie rząd – jak zauważył pan poseł Deva i inni posłowie – jest skorumpowany i wydaje się być obojętny na los własnych obywateli. Musimy jednak kontynuować nasze dobre uczynki we współpracy z ONZ, organizacjami pozarządowymi itd. Wiem, że jeden z czołowych przedsiębiorców irlandzkich, Denis O’Brien, odgrywa wiodącą rolę w tym względzie.
To wszystko będzie jednak kroplą w morzu w porównaniu z tym, co można by osiągnąć, gdyby istniał właściwie funkcjonujący rząd. Należy zatem dobitnie uświadomić haitańskiemu rządowi, że musi wziąć się w garść, bo inaczej – na co należy mieć nadzieję – zostanie zastąpiony bardziej kompetentnym gabinetem i dopiero wtedy zobaczymy prawdziwy postęp.
Monika Flašíková Beňová (S&D) – (SK) Pani Przewodnicząca! Choć udało się stopniowo złagodzić i wyeliminować skutki niszczycielskiego trzęsienia ziemi, miejscowa ludność wciąż boryka się z poważnymi problemami. Brakuje wody pitnej, żywności i innych podstawowych artykułów. Występują problemy i trudności życia codziennego. Jest wreszcie niestabilny rząd, który nie kieruje się wartościami demokratycznymi, i epidemia cholery, która spowodowała wzrost przestępczości oraz liczby przypadków uprowadzeń i gwałtów na kobietach i dzieciach.
Musimy zatem podjąć kroki w celu ograniczenia skali tych przerażających czynów. Instytucje europejskie nie mogą ustawać w wysiłkach na rzecz przeciwdziałania skutkom katastrofy. W 2011 roku pomoc musi skupiać się na tak skomplikowanych kwestiach, jak w szczególności odbudowa mieszkań, zaspokojenie podstawowych potrzeb wśród społeczności i ustabilizowanie sytuacji w obozach tymczasowych.
Jednocześnie należy podjąć próbę realizacji celów długoterminowych, takich jak tworzenie instytucji publicznych, władz lokalnych, szkół, szpitali itd.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL) – (PT) Podobnie jak moje ugrupowanie, wyrażam solidarność z mieszkańcami Haiti: ofiarami trzęsienia ziemi sprzed roku, a ostatnio również epidemii cholery. Pilnie potrzebna jest większa pomoc – większa pomoc dla ludzi doświadczonych zeszłoroczną tragedią i epidemią cholery. Fakt, że część pomocy wciąż nie została przekazana, jest niemożliwy do zaakceptowania. Trzeba wywiązywać się z deklaracji pomocy, co szczególnie dotyczy Unii Europejskiej. Ponadto UE powinna zwrócić uwagę na godne naśladowania akty solidarności ze strony niektórych krajów regionu. Na przykład władze Kuby przysłały lekarzy i specjalistów, którzy zapewnili leczenie ponad 50 tysiącom chorych na cholerę. Chciałabym również podkreślić wsparcie ze strony Boliwariańskiej Alternatywy dla Ameryki w wymiarze finansowym, jak również w dziedzinie energii, rolnictwa i żywności.
Byłoby dobrze, gdyby Unia Europejska wzięła to wszystko pod uwagę i odgrywała bardziej aktywną rolę. Należy pilnie podjąć działania konieczne w celu przyśpieszenia odbudowy Haiti i poprawy warunków bytowych ludności, przy czym jednocześnie nalegamy na poszanowanie zasad suwerenności i integralności terytorialnej, na jakie zasługują Haitańczycy z racji swojej odwagi i szlachetności.
Elena Băsescu (PPE) – (RO) Pani Przewodnicząca! Rok po niszczycielskim trzęsieniu ziemi na Haiti proces odbudowy wciąż nie przyniósł konkretnych wyników. Impas wynika w szczególności z braku zdolności haitańskiego państwa do zapewnienia podstawowych usług publicznych w oparciu o własne zasoby. Brakuje woli politycznej, a władze haitańskie nie wprowadzają w życie decyzji mających doprowadzić do odbudowy państwa.
Czynniki te utrudniają znacząco funkcjonowanie tymczasowej komisji ds. odbudowy Haiti, czyli głównej organizacji odpowiedzialnej za sprawne zarządzanie zasobami przekazywanymi przez społeczność międzynarodową. Sytuacja ta będzie się utrzymywać, o ile w kraju nie nastąpi stabilizacja polityczna, nie zostaną przywrócone zdolności państwa i nie powstanie sprawny rząd. Z tego względu uważam, że UE powinna podjąć wszelkie starania w celu wsparcia zgodnego z prawem, przejrzystego procesu wyborczego. Zapewnienie właściwego przebiegu zaplanowanej na luty drugiej rundy wyborów jest jedynym sposobem zakończenia kryzysu politycznego.
Janusz Władysław Zemke (S&D) – (PL) Pani Przewodnicząca! Chciałbym, aby mnie dobrze zrozumiano. Nie mam poważniejszych uwag, jeśli chodzi o obecną pomoc Unii Europejskiej dla Haiti. Unia rzeczywiście niesie Haiti dużą pomoc materialną i należy się dziwić, że wiele innych państw nie czyni tego w takiej skali jak Unia.
Chciałem przypomnieć, że nasze zastrzeżenia budziły działania Unii bezpośrednio po katastrofie. Unia działała zbyt wolno, a pomoc humanitarna była ewidentnie źle skoordynowana. Chciałbym się więc zapytać, jakie konkretne wnioski wyciągnęła Komisja Europejska z tej bardzo wolno toczącej się wówczas pomocy? Myślę, że jest to rzecz niebywale ważna, dlatego że czas otrzymania pomocy to dla niektórych kwestia przeżycia albo śmierci.
Peter Jahr (PPE) – (DE) Pani Przewodnicząca, Pani Komisarz, Panie Komisarzu! Przykład Haiti dobitnie pokazuje, że prawdziwe katastrofy powstają z ręki człowieka. Społeczność narodowa, a w szczególności Unia Europejska, jest aż nadto chętna nieść pomoc. To nie pieniądze są problemem, lecz brak stabilności politycznej. Obecnie żaden naród nie jest skłonny łożyć na skorumpowany system polityczny. Mam zatem następującą prośbę do Komisji: oczywiście należy nadal pomagać Haiti, ale jednocześnie musimy inwestować w infrastrukturę polityczną. Do czasu powstania funkcjonującego rządu i administracji musimy opierać się na istniejących organizacjach pomocowych, jako że – mówiąc prosto – nie ma realnej alternatywy.
Kristalina Georgiewa, komisarz – Pani Przewodnicząca! Serdecznie dziękuję Paniom i Panom Posłom za zgłoszone dzisiejszego wieczora uwagi. Na zakończenie chciałabym poruszyć pięć kwestii.
Po pierwsze, jak najbardziej zgadzam się z wszystkimi wypowiedziami, w których wskazano na nieudolność rządu jako na najważniejszy czynnik powodujący obecne problemy na Haiti. Po trzęsieniu ziemi pomyślałam – i wciąż tak myślę – że trzęsienie ziemi, choćby i najgorsze, nie jest największym problemem Haiti. Największym problemem są dziesięciolecia złych rządów, które sprawiły, że brakuje struktur społecznych i państwowych zdolnych nieść pomoc obywatelom Haiti. Przekłada się to na ogromną nieufność Haitańczyków wobec władz.
Żywo pamiętam, jak podczas mojej wizyty na Haiti wszyscy ludzie, z którymi rozmawiałam, konsekwentnie mówili jedno: nie dawajcie pieniędzy władzom. Jeśli chodzi zaś o stronę humanitarną, to nie dajemy pieniędzy, lecz zapewniamy bezpośrednią pomoc. Powstaje oczywiście pytanie, ile czasu zajmie odbudowa Haiti. Odpowiedź brzmi: wiele czasu, bo do tego potrzebna jest infrastruktura instytucjonalna.
Moja druga uwaga dotyczy pozytywnej cechy Haitańczyków, która odegrała rolę w ich przetrwaniu: chodzi o odporność ludzi w obliczu przeciwności losu, odporność całych społeczności. Spotykałam się z ludźmi żyjącymi we wspólnocie: wspólnie stracili domy, wspólnie trafili do obozów, gdzie wspólnie zorganizowali system wzajemnej pomocy, w ramach którego ktoś zajmuje się dziećmi i ich nauką, ktoś inny odpowiada za znalezienie roboty, jeszcze ktoś inny – to rola kobiet – zajmuje się gotowaniem. Ta właśnie odporność daje nam dziś nadzieję, że Haiti ma przyszłość.
To kieruje mnie ku trzeciej kwestii: nasze programy wsparcia dla Haiti muszą uwzględniać to, czym Haiti dysponuje, a czym nie dysponuje. Z tego względu kładziemy nacisk na takie aspekty programów humanitarnych, jak wynagrodzenie lub kupony za pracę, pozyskiwanie nasion i narzędzi na szczeblu wspólnotowym, aby ludzie w większym stopniu mogli polegać na samych sobie.
Po czwarte, jestem wdzięczna za uwagi dotyczące tego, czego nauczyło nas Haiti. Nie zgadzam się, że nasza pomoc nadeszła zbyt późno: pomoc z Unii Europejskiej zaczęła napływać w ciągu 24 godzin. Zgadzam się natomiast, że koordynacja pozostawiała nieco do życzenia i że nasza zdolność zorganizowania się przed nadejściem katastrofy ma absolutnie zasadnicze znaczenie. W tym względzie jestem wdzięczna za uwagę, że w oparciu o wnioski z sytuacji na Haiti poczyniliśmy kroki w kierunku stworzenia europejskiego potencjału reagowania kryzysowego oraz wzmocnienia koordynacji poprzez Europejskie Centrum Reagowania Kryzysowego.
Pozwolę sobie przejść do ostatniego punktu, dotyczącego przyszłości pomocy humanitarnej. Co nas martwi? Czy chodzi o ochronę, zwłaszcza kobiet, oraz zwiększenie naszego wsparcia, aby ulżyć sytuacji prowadzonych głównie przez kobiety gospodarstw domowych w obozach? Mogę Państwa zapewnić, że zarówno w tym roku, jak i w ramach przyszłorocznego finansowania położymy nacisk na kwestię ochrony, na to, by Unia służyła rzeczywiście ludziom.
Na zakończenie chciałam ponownie podziękować Państwu za zgłoszone uwagi, a zwłaszcza tym z Państwa, którzy dostrzegli poświęcenie pracowników organizacji humanitarnych na rzecz Haitańczyków.
Andris Piebalgs, komisarz – Pani Przewodnicząca! Przede wszystkim chciałbym podziękować Paniom i Panom Posłom za solidarność i wsparcie. Na początek zajmę się wymiarem politycznym. Sytuacja na Haiti z całą pewnością nie jest łatwa, ale wysoka przedstawiciel trzyma rękę na pulsie i udziela niezbędnego wsparcia dyplomatycznego w celu zapewnienia stabilności. Druga runda wyborów prezydenckich przyczyni się do odbudowy wiarygodności, o ile nie wybuchną zamieszki. Dlatego my również podejmujemy wszelkie konieczne wysiłki dyplomatyczne, przy czym wysiłki dyplomatyczne niekiedy dają natychmiastowe skutki, a niekiedy potrzeba czasu, aby zobaczyć ich wyniki.
Niektórzy z Państwa wspomnieli o wizycie Baby Doca. Możemy jedynie stwierdzić, że choć każdy ma prawo do swobodnego przemieszczania się, nie była to najlepsza wizytówka całego procesu politycznego. Nie dajmy się jednak zwieść. Sądzę, że istnieje zdrowe jądro polityczne na Haiti, w którym powinniśmy pokładać wiarę. Nasza nadzieja leży w tym, że ludzie wybrani w wyborach parlamentarnych oraz prezydent będą dysponowali odpowiednimi zdolnościami, aby poprowadzić kraj ku odbudowie.
Po drugie, współpraca w zakresie rozwoju opiera się na trudnych wyborach. Jedna możliwość polega na tym, by zrobić coś, co jest łatwo rozpoznawalne i nie wiąże się ze strukturalnymi zmianami. Sfinansowanie pracy tysięcy lekarzy z UE lub budowa nowego uniwersytetu noszącego nazwę UE nie byłyby problemem; kryterium rozpoznawalności byłoby spełnione i każdy mówiłby „świetnie”. Ale co z brakiem bezpieczeństwa na ulicach? Finansujemy bezpieczeństwo w dość trudnych warunkach, za pośrednictwem władz. Jeśli więc bezpieczeństwo jest częściowo zapewnione, środki na ten cel pochodzą z Unii Europejskiej. Czy kryterium rozpoznawalności jest spełnione? Nie bardzo, bo nie ma etykietki UE. Sądzę jednak, że jest sprawą oczywistą, iż przyczyniliśmy się do stabilności tego kraju.
Inna kwestia dotyczy tego, gdzie należy inwestować. Odbudowa domów byłaby najłatwiejszym wyborem pod względem politycznym, ale jakie ma to znaczenie w sytuacji, gdy brakuje komunikacji, infrastruktury? Infrastruktura wymaga zaś potężnych inwestycji. Szacunkowo jeden kilometr dróg kosztuje 1 milion dolarów, a na Haiti nawet więcej, jako że dochodzi kwestia konserwacji. Ponadto musimy również pomóc miejscowym społecznościom, przez których tereny droga przechodzi. Koszty są zatem bardzo znaczące. Haiti nie dysponuje takimi środkami. Co dziwne, tylko my zajmujemy się na Haiti infrastrukturą drogową. Zazwyczaj wiele innych krajów uczestniczy w tego typu inwestycjach, ale na Haiti tylko my zapewniamy środki na ten cel. Jest to trudny wybór, ale sądzę, że można w ten sposób pomóc temu krajowi w osiągnięciu zmiany strukturalnej.
Ostatnia kwestia, która była w niewielkim stopniu poruszana dzisiejszego wieczora, dotyczy szybkości przydzielania i wypłacania środków finansowych. Środki nie mogą być wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem, a na wsparcie budżetowe potrzeba czasu. To nie jest tak, że rząd daje nam numer konta, a my przelewamy środki. Nie. Sprawdzamy rachunek, wiemy, gdzie trafiają wypłaty, więc jest to cała procedura. Nie możemy od ręki przesłać 1,2 miliarda euro na rachunek i oczekiwać, że wszystko zostanie załatwione. Odpowiadamy także przed naszymi podatnikami. Te same zastrzeżenia dotyczą dróg: musimy ogłosić przetarg, musimy spełnić wymogi przejrzystości, a to zajmuje nieco czasu. Sądzę jednak, że czas ten jest konieczny, bo wystarczyłby jeden przypadek sprzeniewierzenia środków finansowych, by obywatele europejscy utracili wiarę w sens wsparcia odbudowy Haiti. Mogę Państwa zapewnić, że również w tym względzie podejmiemy wszelkie konieczne kroki.
Raz jeszcze dziękuję Państwu za wsparcie. Była to bardzo pomocna i zachęcająca debata. Sądzę, że będziemy starali się zrealizować zgłoszone dziś przez Państwa postulaty.
Przewodnicząca – Otrzymałam sześć projektów rezolucji(1) złożonych zgodnie z art. 110 ust. 2 Regulaminu.
Zamykam debatę.
Głosowanie odbędzie się w środę 19 stycznia 2011 r.
Przewodnicząca – Kolejnym punktem porządku dziennego jest debata na temat:
– pytania ustnego do Komisji, które zadały Margrete Auken i Eva Lichtenberger w imieniu grupy Verts/ALE, dotyczącego kryzysu śmieciowego w Kampanii (O-0188/2010 – B7-0667/2010),
– pytania ustnego do Komisji, które zadali Bairbre de Brún i Willy Meyer w imieniu grupy GUE/NGL, dotyczącego kryzysu śmieciowego w Kampanii (O-0197/2010 – B7-0801/2010),
– pytania ustnego do Komisji, które zadali Judith A. Merkies i Victor Boştinaru w imieniu grupy S&D, dotyczącego kryzysu śmieciowego w Kampanii we Włoszech (O-0208/2010 – B7-0805/2010), oraz
– pytania ustnego do Komisji, które zadali Mara Bizzotto and Lorenzo Fontana w imieniu grupy EFD, dotyczącego kryzysu w gospodarce odpadami w Neapolu i regionie Kampanii i wykorzystania funduszy europejskich (O-0209/2010 – B7-0806/2010).
Margrete Auken, autorka – (DA) Pani Przewodnicząca! Chciałabym bardzo podziękować panu komisarzowi Potočnikowi za to, że w końcu w działaniach Komisji widać jakąś konsekwencję. Chciałabym także poprosić o udostępnienie dowodów tych działań. Wiele oczekuję po odpowiedzi, która ma nam zostać dziś udzielona, ponieważ jeżeli tym razem nie wydarzy się nic konkretnego i Włochy nie zostaną za to stosownie ukarane, będziemy mieć do czynienia z tym problemem w wielu innych miejscach. Nie tylko Włochy mają poważny problem z odpadami. Jeżeli – jak wszyscy odnoszą wrażenie – nic się nie zmieni, jeżeli wciąż będą one wykorzystywać jedynie składowiska odpadów, to będziemy mieć do czynienia z bardzo poważną katastrofą. W związku z tym niecierpliwie czekam na odpowiedź.
Czas, jaki mi pozostał na wypowiedź, chciałabym wykorzystać na powiedzenie czegoś Włochom. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest tu bezpośrednio reprezentowany włoski rząd, ale mimo wszystko ważne jest, aby same Włochy przyznały, że problem ten musi być teraz rozwiązany. Jest to wyjątkowy kraj, teraz bliski utonięcia w odpadach. Dochodzi do wielu nowych konfliktów, a ostatnio sytuacja uległa jeszcze pogorszeniu. Włochy nie mogą znaleźć się teraz w sytuacji, w której ludzie będą zmagać się z kolejnymi obciążeniami w postaci kar. Raczej muszą zadbać o wdrożenie wiarygodnego planu – i tym samym wykorzystać do rozwiązania tego problemu wielu aktywnych obywateli, zamiast narażać ich ciągle na działania przestępcze itp. Nie możemy rozwiązać problemu odpadów bez wsparcia obywateli, a we Włoszech jest wielu obywateli, którzy z wielką chęcią wykonaliby dobrą pracę.
Wykorzystajcie wojsko i policję – nie do powstrzymywania obywateli, nie do uniemożliwiania władzom lokalnym podjęcia działań, ale do ujęcia prawdziwych sprawców. Oczywiście jedną ze stron czerpiących korzyści z tego ogromnego przemysłu są północne Włochy, które osiągają spory zysk dzięki temu, że mogą po prostu tanio pozbywać się swoich odpadów zamiast odpowiednio za to płacić. Kolejną stroną są gangsterzy z mafii, którzy także czerpią z tego ogromne zyski. A zatem, należy temu położyć kres – i mam nadzieję, że Włochy zaczną traktować ten problem bardzo poważnie.
Søren Bo Søndergaard, autor – (DA) Pani Przewodnicząca! Kiedy delegacja z Komisji Kontroli Budżetowej odwiedziła ubiegłej jesieni Włochy, spotkaliśmy się z gubernatorem regionu Kampanii. Kiedy zapytaliśmy go, dlaczego do tej pory nie zrobiono nic w kwestii katastrofalnej sytuacji związanej z odpadami, odpowiedział, że jest to problem polityczny.
Odpowiedź ta wiele wyjaśnia. Oczywiście mógł powiedzieć cokolwiek – że jest to problem techniczny, problem logistyczny lub finansowy. Nie, problem jest polityczny. Problem polega na tym, że brakuje woli politycznej. Właśnie z powodu tego braku woli politycznej Włochy nie wywiązały się ze swoich zobowiązań przewidzianych w dyrektywie w sprawie odpadów. Ponadto właśnie z powodu tego braku woli politycznej w październiku widzieliśmy, że nie wprowadzono żadnej ze zmian, których domagał się Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Także z powodu tego braku woli politycznej UE do końca roku wciąż nie otrzymała planu segregacji odpadów.
Dla odmiany zobaczyliśmy, że władze miały wolę polityczną, aby utrzymywać te skandale w tajemnicy poprzez nadanie im poufnego charakteru. W związku z powyższym, nasza grupa zajmuje jasne stanowisko w tej sprawie. Popieramy wszystkich dobrych Włochów i Włoszki – a grupa ta jest duża – którzy walczą o otwartość w tej kwestii i o to, aby pociągnięto do odpowiedzialności osoby, które doprowadziły do tej sytuacji. Jednak uważamy także, że zanim do tego dojdzie, musimy całkowicie odrzucić wszelkie pomysły, zgodnie z którymi europejscy podatnicy mieliby zapłacić choć jedno dodatkowe euro za niepowodzenie Włoch w walce z odpadami. Nie wolno nam narażać się na dalsze straty.
Judith A. Merkies, autorka – (NL) Pani Przewodnicząca, Panie Komisarzu! W ubiegłym roku odwiedziliśmy Kampanię i Neapol wraz z Komisją Petycji, aby na własne oczy zobaczyć sytuację, do której doprowadził kryzys śmieciowy – sytuację, którą wielu wnioskodawców określiło jako bardzo poważną. My także uznaliśmy, że sytuacja na miejscu jest bardzo poważna. Zobaczyliśmy hałdę śmieci w parku narodowym na szczycie Wezuwiusza. Zobaczyliśmy nielegalne wysypiska i palące się sterty śmieci. Na jednej z gór, która została wyznaczona na wysypisko śmieci produkowanych przez gospodarstwa domowe, znalazłam odpady przemysłowe, poza tym widzieliśmy zepsutą spalarnię, lub przynajmniej coś co ją przypominało.
Jedno jest jasne: w chwili obecnej coś tam nie działa i zgadzam się z moimi przedmówcami, że wygląda na to, iż mają tam miejsce poważne spory polityczne na temat tego, kto dokładnie jest odpowiedzialny za tę sytuację. Wezwaliśmy naprawdę tamtejszych polityków i obywateli do odłożenia na bok wszystkich różnic politycznych i podjęcia współpracy w celu rozwiązania tego problemu.
Jednak od tego czasu nie widziałam żadnej oznaki, która wskazywałaby na wypracowanie jakiegoś rozwiązania, nie widziałam też, aby przygotowywany był w tym zakresie jakikolwiek plan – przynajmniej nie odbywa się to publicznie – dlatego mam nadzieję, że będzie nam Pan w stanie wyjaśnić, czy jakiś plan rzeczywiście istnieje. W ubiegłym roku mieszkańcy Kampanii powiedzieli nam wyraźnie, co następuje: „Zwracaliśmy się o pomoc do wszystkich i pukaliśmy do wszystkich drzwi, tutaj, w naszej prowincji i regionie, w całych Włoszech, do członków włoskiego rządu, wszędzie – i wróciliśmy z pustymi rękoma. Unia Europejska jest naszą ostatnią nadzieją i kiedy nikt inny nas nie słucha, Unia Europejska przybyła do nas, by wysłuchać, co mamy do powiedzenia”.
Opierają swoje nadzieje na Panu i na nas, wierząc, że w końcu uda nam się w taki czy inny sposób znaleźć rozwiązanie dla ich regionu. Oczywiście problem w terenie muszą rozwiązać sami. Choć niestety nie możemy tam pojechać i własnoręcznie posprzątać śmieci, to mamy w tym przypadku do odegrania istotną rolę. Czy mógłby Pan wyjaśnić, czy jakiś plan istnieje, a jeśli tak, to czy jest to plan wysokiej jakości; jeśli zaś nie, co planuje Pan w tej sprawie zrobić? Czy są jakieś terminy? Kiedy plan ten ma być wdrożony i jak długo ma Pan zamiar czekać? Kiedy w końcu zamierza Pan wezwać do nałożenia sankcji przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości i co dzieje się z funduszami strukturalnymi, które w chwili obecnej są zamrożone?
To nie jest tylko kryzys śmieciowy; problemy te mogą doprowadzić do sytuacji stanowiących zagrożenie dla ludzkiego zdrowia. Jakie jest stanowisko Komisji Europejskiej w tej sprawie? Zapewne nie jest to pańska dziedzina, być może jednak mógłby nam Pan powiedzieć, czy problem ten zaczęto rozwiązywać, czy nie.
Niewątpliwie udział w tym ma także mafia. Należy jednak powiedzieć, że ani Komisja Europejska, ani my nie jesteśmy w stanie w tej sprawie zrobić niczego bezpośrednio; jedyną rzeczą, jaką możemy ostatecznie zrobić jest monitorowanie wdrażania naszych dyrektyw w Unii Europejskiej. Jak możemy udzielić dalszego wsparcia – może poprzez wymianę najlepszych praktyk? Jak państwa członkowskie mogą sobie w tym przypadku nawzajem pomagać? Czy zgadza się Pan z tym, że w tej sytuacji odpady należy postrzegać nie jako problem, ale jako szansę? Kampania mogłaby z dnia na dzień zrobić wielki krok i stać się regionem zajmującym się recyklingiem. Moim zdaniem powinniśmy raczej opowiedzieć się za całkowitym zakazem wyrzucania odpadów na szczeblu europejskim oraz za zakazem tworzenia wysypisk śmieci.
Mara Bizzotto, autorka – (IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Niestety wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z sytuacji, w jakiej od lat znajduje się Kampania, a w szczególności Neapol, oraz z tego, że Unia Europejska wielokrotnie musiała zajmować się tym problemem.
W związku z tą paradoksalną sytuacją, która przypomina realia trzeciego świata, chciałabym dowiedzieć się od Pana Komisarza, jakie konsekwencje poniosą Włochy na mocy europejskiego prawa i jakie kary finansowe mogą zostać na nie nałożone, jeżeli kryzys śmieciowy w Kampanii nie zostanie wkrótce ostatecznie rozwiązany.
Chciałabym także wiedzieć, czy Komisja jest w stanie przekazać szczegółowe informacje na temat europejskich środków finansowych, które Kampania otrzymała dotychczas na stworzenie sytemu zintegrowanego wywozu i utylizacji odpadów. Panie Komisarzu! Zwykle kiedy rozmawiamy o kryzysach, mamy na myśli tragiczne, ekstremalne sytuacje, które są wszakże rozwiązywane w rozsądnych ramach czasowych. Kiedy tak zwany „kryzys“ trwa ponad 15 lat, wyraźnie coś jest nie tak.
W ostatnich latach rząd włoski robił wszystko, co w jego mocy, aby rozwiązać wieloletni problem wywozu i utylizacji odpadów. Jednak fakt, że ulice Neapolu zalane są dziś tonami odpadów jest niewątpliwie winą przede wszystkim władz lokalnych w Kampanii i ich całkowitego braku kompetencji lub niechęci do wypracowania rozwiązania.
Jest jasne – w gruncie rzeczy w pełni jasne – że przyczyną sytuacji, w której znajduje się teraz Neapol i Kampania, jest wieloletnie unikanie odpowiedzialności przez władze miasta, prowincji i regionu w obszarze gospodarki odpadami. Nie można winić rządu centralnego za to, że nie wprowadzono selektywnej zbiórki, która jest pierwszym z kluczowych elementów planu zagospodarowania odpadów. Z pewnością nie można winić rządu centralnego za to, że kilka tygodni temu musiał wysłać wojsko – co miało miejsce także kilka razy wcześniej – aby zastąpić setki śmieciarzy, którzy nagle jednocześnie zachorowali.
Fakt, że do kryzysu doszło w Neapolu, podczas gdy sytuacja jest zupełnie inna w pozostałej części Włoch, na przykład w moim regionie – Wenecji Euganejskiej, gdzie selektywna zbiórka prowadzona jest bez żadnych problemów od lat i gdzie odnotowujemy bardzo wysoki odsetek odpadów poddawanych recyklingowi, oznacza, że za kryzys ten odpowiadają decyzje polityczne podejmowane w Kampanii, przedstawiciele samorządu i przede wszystkim bardzo wyraźna zmowa ze światem przestępczym, który od zawsze skutecznie stara się czerpać ogromne zyski z gospodarki odpadami dzięki wpływowi Camorry na decyzje podejmowane na szczeblu lokalnym oraz na władze samorządowe.
Janez Potočnik, komisarz – Pani Przewodnicząca! Na wstępie chciałbym podziękować posłom do PE, którzy zwrócili moją uwagę i uwagę moich służb na tę ważną kwestię. Cieszę się, że Parlament Europejski odgrywa aktywną rolę w monitorowaniu sytuacji w zakresie gospodarki odpadami w Kampanii, czego przykładem jest sprawozdanie przyjęte przez Komisję Petycji w następstwie wizyty w Kampanii, która odbyła się w kwietniu ubiegłego roku. Parlament odgrywa na tym polu ważną rolę i w pełni się w nią zaangażował.
W dniu 4 marca 2010 r., niezwłocznie po orzeczeniu Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, Komisja wystosowała do władz włoskich pismo, w którym zapytała o środki, jakie planują one podjąć lub już podjęły, aby się do niego zastosować. Następnie Komisja kilkakrotnie kontaktowała się i odbyła kilka spotkań z władzami włoskimi, ostatnio podczas misji do Neapolu przeprowadzonej w dniach 22 i 23 listopada 2010 r. przez delegację Dyrekcji Generalnej ds. Środowiska.
Naszym zdaniem włoskie władze czeka długa droga, zanim wprowadzą w życie postanowienia orzeczenia. W szczególności muszą po pierwsze rozbudować i zmodernizować infrastrukturę wykorzystywaną do utylizacji odpadów w całej Kampanii, a po drugie opracować skuteczny plan zagospodarowania odpadów z miast w Kampanii, uwzględniający między innymi hierarchię UE w zakresie gospodarki odpadami.
Komisja nie jest zadowolona ze środków, o których władze włoskie poinformowały od momentu wydania przez Trybunał orzeczenia, ponieważ nie zawierają one szczegółowego kalendarza wskazującego najważniejsze etapy prac budowlanych przy planowanych instalacjach.
Naszym zdaniem plan zagospodarowania odpadów dla Kampanii musi być w pełni zgodny z unijnym prawem w zakresie ochrony środowiska, a za priorytety musi uznawać ograniczenie ilości odpadów, ponowne ich wykorzystanie i recykling; musi wdrażać selektywną zbiórkę w całym regionie, zapewniać Kampanii niezbędne możliwości w zakresie kompostowania oraz wprowadzić środki umożliwiające bezpieczną utylizację w odpowiednich ramach czasowych ponad siedmiu milionów ton zbelowanych odpadów składowanych w wielu miastach Kampanii, co oznacza także, że włoskie władze będą musiały przeprowadzić analizę zbelowanych odpadów, tak zwanej „ecoball”, przed podjęciem decyzji o najbezpieczniejszym sposobie ich utylizacji.
Jeżeli nie powstanie stosowny i efektywny plan zagospodarowania odpadów, Komisja po raz kolejny zwróci się do Trybunału i zaproponuje nałożenie kar. W związku z tym musimy dokładnie ocenić projekt planu zagospodarowania odpadów, który władze Kampanii dopiero co przekazały Komisji – a „dopiero co” naprawdę znaczy „dopiero co” – i uważnie monitorować to, czy naprawdę plan ten przyjmą i będą wdrażać. Decyzja w sprawie tego, czy i kiedy wszcząć przeciw Włochom postępowanie w trybie art. 290 będzie zależeć głównie od treści planu zagospodarowania odpadów i czasu wdrożenia środków mających na celu niezwłoczne rozwiązanie problemu w przekonujący sposób.
Jeżeli chodzi o istniejące składowiska, Komisja rozpoczęła śledztwo i zwróciła się z prośbą do władz włoskich o przekazanie sprawozdania na temat funkcjonowania składowisk w Terziano i Cicciano. Włochy jeszcze nie przesłały odpowiedzi, po jej otrzymaniu Komisja dokona jej oceny.
Na tym etapie Komisja nie ma dowodów na naruszenie unijnego prawa w zakresie ochrony środowiska. Fakt, że składowisko znajduje się na chronionym obszarze przyrody sam w sobie nie stanowi naruszenia unijnego prawa, o ile, oczywiście, mają zastosowanie inne przepisy, a właściwe władze krajowe prowadzą stosowne analizy wpływu na środowisko i wdrażają niezbędne środki ograniczające niekorzystny wpływ i zapewniające rekompensatę.
Jeżeli chodzi o współfinansowanie działań w zakresie gospodarki odpadami w Kampanii, to w okresie programowania 1994-1999 na projekty związane z gospodarką odpadami przeznaczono 88,1 miliona euro, z czego prawie 49 % współfinansował EFRR. Jednak z powodu trudności związanych z kryzysem w dziedzinie gospodarki odpadami i wprowadzeniem przez władze włoskie zarządzania nadzwyczajnego w 1994 roku wykorzystano zaledwie 90 % całej przyznanej kwoty.
W okresie programowania 2002-2006 łączna przyznana kwota wyniosła 140 milionów euro, z czego 50 % ponownie współfinansował EFRR, i była przeznaczona na projekty związane z gospodarką odpadami. Jednak po kryzysie w dziedzinie gospodarki odpadami Komisja postanowiła podjąć konkretne środki mające na celu dopilnowanie, aby środki przekazywane przez EFRR były wykorzystywane w Kampanii prawidłowo.
Po pierwsze, od 1 stycznia 2005 r. zarządzanie wydatkami uznano za niekwalifikujące się do współfinansowania. Po drugie, po przekazaniu Włochom oficjalnej informacji o wszczęciu postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego w zakresie gospodarowania odpadami w dniu 29 czerwca 2007 r. Komisja poinformowała władze włoskie, że nie będzie zgody na żadne dalsze współfinansowanie gospodarki odpadami.
Regionalny program operacyjny dla Kampanii na lata 2007-2013 przewiduje łączne inwestycje w wysokości 270 milionów euro na gospodarkę odpadami, z czego 50 % współfinansowane jest znów przez EFRR. Jednak wypłata unijnych środków na projekty w sektorze utylizacji odpadów jest uzależniona w szczególności od tego, czy władze włoskie przyjmą regionalny plan zagospodarowania odpadów, który, co oczywiste, zostanie zatwierdzony przez Komisję.
Jutro w Komisji opublikujemy sprawozdanie w sprawie realizacji strategii tematycznej w zakresie przeciwdziałania produkcji odpadów i ich recyklingowi. W raporcie tym opisano znaczne różnice między państwami członkowskimi w zakresie wyników osiąganych na polu gospodarki odpadami. Powiedziano w nim wyraźnie, że dzięki odpowiedniej strategii w zakresie gospodarki odpadami liczbę składowisk można ograniczyć prawie do zera i że można radykalnie ograniczyć spalanie poprzez bardziej powszechne kompostowanie i recykling. Oprócz przekształcania odpadów w zasoby, strategia taka sprzyja tworzeniu nowych miejsc pracy i aktywności gospodarczej oraz ogranicza wpływ utylizacji odpadów na środowisko. Mam więc nadzieję, że ostatecznie odpowiednie władze przekształcą ten kryzys w szansę dzięki uruchomieniu w Kampanii skutecznych programów selektywnej zbiórki i recyklingu.
Jednym słowem, Komisja ma nadzieję, że plan gospodarki odpadami dla Kampanii jest przekonujący. Do momentu, w którym będziemy mieć pewność, że wdrożony zostanie skuteczny plan określający niezbędną infrastrukturę i gwarantujący efektywną realizację projektów, środki finansowe przeznaczane przez Komisję na odpowiednie projekty w zakresie gospodarki odpadami będą zawieszone.
Do niektórych zadanych przez Państwa pytań odniosę się w podsumowaniu.
Erminia Mazzoni, w imieniu grupy PPE – (IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Dziękuję komisarzowi za to, że zwrócił uwagę na aktywną rolę, jaką w tym Parlamencie odgrywa Komisja Petycji, co pokazuje, że osoby, które zabierają tutaj głos, oraz reprezentowane przez nie grupy polityczne są pod każdym względem zainteresowane zajęciem się tą sytuacją w odpowiedzialny sposób, uczynieniem wszystkich procedur przejrzystymi i zaangażowaniem opinii publicznej w dialog, który sprawi, że wszyscy poczują się odpowiedzialni.
Jak już powiedziano, regionalna władza wykonawcza, która – o czym chciałabym Państwu przypomnieć – została powołana dopiero w maju 2010 roku, prowadzi w ostatnich miesiącach aktywny dialog z Komisją Europejską, co jest początkiem procesu, który niewątpliwie uznajemy za odejście od praktyk mających miejsce w poprzednich latach. Jednak nie zobaczyliśmy cudów; po prostu ktoś wziął odpowiedzialność za dramatyczną sytuację, do której doprowadziło 15 lat nieskutecznych działań lub braku działań. Chciałabym Państwu przypomnieć, że w marcu 2010 roku Włochy zostały skazane przez Trybunał Sprawiedliwości za działania, które wykryto i wyeliminowano w roku 2007.
Od tego czasu sytuacja się zmieniła. Radny regionu trzykrotnie już udał się do Brukseli i zrealizował już znaczną część harmonogramu prac, który został nakreślony podczas przesłuchania przed Komisją Petycji w lipcu. W skrócie przedstawię listę: zatwierdził on specjalny plan w zakresie utylizacji odpadów; sfinalizował plan dla komunalnych odpadów stałych; 31 grudnia zaś przedstawił kolejny plan zawierający poprawki, których domagała się Komisja i który zostanie zatwierdzony 30 kwietnia, co już ogłoszono.
Plan już częściowo został wdrożony: zakład produkujący energię z odpadów w miejscowości Acerra już działa; zakończono procedurę przetargową dla zakładu w Salermo; ogłoszono kontrakt dla zakładu Neapol-Wschód; a ponadto w pełni gotowe do działania są 182 obszary zajmujące się segregacją i recyklingiem odpadów, 7 zakładów ostatecznego odzysku, 9 kompostowni, 4 zakłady segregacji różnych materiałów, 1 zakład zajmujący się przetwórstwem odpadów elektrycznych i elektronicznych, 2 zakłady wykorzystujące procesy aerobowe, 34 zatwierdzone platformy oraz 5 składowisk – i cieszę się, że będą one nadzorowane przez Komisję.
Zawarto porozumienie z pięcioma prowincjami umożliwiające utylizację ich odpadów oraz porozumienia z pięcioma regionami przewidujące tymczasowe przeniesienie ich odpadów do chwili pełnego wdrożenia planu. Proces nadzwyczajnego zarządzania już się zakończył i wykorzystano pewne środki z budżetu regionalnego.
Jak powiedziała pani poseł Bucella podczas ostatniego przesłuchania przed Komisją Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności, termin na zastosowanie się do orzeczenia trwa od 12 do 24 miesięcy, tak że na pewno nie jesteśmy spóźnieni. Jednakże Komisja może według własnego uznania ocenić, czy termin ten powinien zostać przesunięty, tak aby realistycznie odpowiadał postępom prac.
Uważam, że odpowiedzi na wszystkie zadane dotychczas pytania już zostały udzielone i – jak powiedział pan komisarz – nie ma podstaw do nakładania kolejnych kar finansowych. Komisja słusznie zachowuje czujność i mam nadzieję, że debata ta nie zostanie wykorzystana do dalszych działań przeciwko instytucjom i partiom politycznym.
Jeżeli jest to poważna debata, która ma na celu pomoc regionowi Kampanii i podjęcie próby znalezienia rozwiązania tego wieloletniego problemu, to z pewnością rezolucja, nad którą mamy głosować w lutym, może być wspólną rezolucją. Jeżeli nie, będzie to znów zmarnowany czas, prowadzący do jeszcze większych szkód.
Mario Pirillo, w imieniu grupy S&D – (IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Nie możemy nie być zaniepokojeni poważnym kryzysem w zakresie gospodarki odpadami, który od lat ma miejsce w Kampanii, szczególnie w momencie, w którym rozmawiamy na temat niekorzystnego wpływu, jaki ma on na jakość życia miejscowej ludności.
Jako instytucja europejska mamy obowiązek interweniować w celu zapewnienia, aby sytuacja ta zbytnio się nie przedłużała. Musimy zachować wielką czujność i uważnie przyglądać się władzom lokalnym, nakłaniając je bez wahania do podjęcia wiarygodnych działań, które umożliwią Komisji zakończenie tego poważnego kryzysu.
Prawda jest taka, że bardzo obszernie wypowiadaliśmy się na temat kryzysu śmieciowego, nie wiedząc, jak naprawdę wygląda sytuacja. Region Kampanii zobowiązał się przedstawić regionalny plan do 2010 roku, ale termin ten został przesunięty na marzec 2011 roku. Jeżeli dojdzie do jakichkolwiek kolejnych opóźnień, sytuacja wymknie się spod kontroli: ryzyko dla zdrowia publicznego rośnie, a na kryzysie wciąż korzystają zorganizowane grupy przestępcze.
Na mocy dekretu z mocą ustawy nr 195/2009 włoski rząd ogłosił, że kryzys się zakończył, i przekazał odpowiedzialność za gospodarkę odpadami prowincjom. Nie popieramy tej decyzji: będzie ją trudno wprowadzić w życie w takich prowincjach jak Neapol, gdzie żyje 52 % mieszkańców Kampanii.
Bardzo ważną rolę w tych sprawach muszą odgrywać władze miejskie, gdyż one same są w stanie opracować konkretne i skuteczne rozwiązanie. Liczne związki zawodowe z Kampanii rozpoczęły selektywną zbiórkę, czyniąc znaczne wysiłki i osiągając dobre wyniki. Powinny one otrzymać środki, które już zostały przekazane do regionu.
Wsłuchanie się w opinie władz lokalnych jest ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej; są one na linii frontu i sprawują rzeczywisty i kompleksowy nadzór nad swoimi regionami. To one alarmowały w sprawie przepełnionych składowisk. W najbliższych latach potrzebne będą nowe składowiska i nowe spalarnie śmieci, dlatego konieczne będzie określenie miejsc, w których powstaną. Dzieje się tak częściowo z powodu wyłączenia kamieniołomu Vitiello w Terzigno, o które poprosiła lokalna społeczność i nasz Parlament, aby nie doszło do całkowitego zablokowania systemu utylizacji odpadów komunalnych.
Oczekujemy odpowiedzi Komisji na plan przedstawiony przez region Kampanii.
Sonia Alfano, w imieniu grupy ALDE – (IT) Pani Przewodnicząca, Panie Komisarzu, Panie i Panowie! Pomimo propagandy włoskiego rządu, której Komisja szybko zadała kłam, problem śmieciowy w Kampanii jest problemem strukturalnym i jest daleki od rozwiązania.
Abstrahując od budzących wątpliwości list, musimy zdać sobie sprawę z jednej rzeczy: mieszkańcy Kampanii wciąż żyją – i umierają – otoczeni przez śmieci. Na politykach lokalnych, regionalnych i krajowych, z prawicy i z lewicy, spoczywa ogromna odpowiedzialność. Zadanie, jakim jest rozwiązanie tego problemu, nie może zostać zrzucone na obywateli, którzy już cierpią z powodu bardzo niezdrowych warunków życia. Unia Europejska musi nalegać na znalezienie rozsądnego rozwiązania, gdyż w innym przypadku jej interwencja pójdzie na marne.
Budowa spalarni śmieci – które, nawiasem mówiąc, są finansowane jako źródło energii odnawialnej, co narusza obowiązujące przepisy europejskie – nie rozwiąże problemu. Śmieci zostałyby zamienione w popiół, co wywołałoby szkodliwe i śmiertelne emisje. Zgodnie z dyrektywą w sprawie odpadów, spalarnie zajmują ostatnią pozycję w hierarchii zintegrowanych systemów zagospodarowania odpadów, które stanowią sensowną alternatywę i które nie mają niekorzystnego wypływu na zdrowie publiczne i środowisko, a za to przyczyniają się tworzenia nowych miejsc pracy.
Jeśli chodzi o infiltrację mafii, moim zdaniem należy uznać, że chociaż na południu rzeczywiście dochodzi do takiej infiltracji, zwłaszcza w dziedzinie odpadów, to jednak przede wszystkim ma to miejsce na północy. Było to szczególnie dobrze widoczne w ciągu ostatnich kilku lat.
W związku z tym mam trzy pytania do Komisji: jakie działania zamierza podjąć w celu zapewnienia, by rozwiązanie problemu nie miało wpływu na ludzkie zdrowie, a ponadto co zamierza zrobić, aby decyzje nie były narzucane opinii publicznej i aby obszary nie zostały faktycznie zmilitaryzowane?
Czy zdaniem Komisji natychmiastowe uruchomienie rejestru nowotworów dla całego regionu powinno być jednym z warunków zamknięcia postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego?
Jak Komisja ocenia ustawę nr 210 z 2008 roku, a w szczególności art. 9 dotyczący zachęt do budowy spalarni, w przypadku którego wyraźnie naruszono europejskie prawodawstwo dotyczące pomocy państwa?
Eva Lichtenberger, w imieniu grupy Verts/ALE – (DE) Pani Przewodnicząca! Może po wysłuchaniu bajek opowiedzianych przez włoskich parlamentarzystów z Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) moglibyśmy wrócić na ziemię. Fakty są takie, że wobec Włoch wszczęto postępowanie i było to słuszne. Sąd uznał Włochy za winne – to też było słuszne. Włochy nie dotrzymały terminu. Rząd przedstawił plan, ale najwyraźniej nie przekazał go na czas. Wciąż wracamy do tego samego punktu. Nie można nie odnieść wrażenia, że osoby odpowiedzialne bez przerwy opóźniają działania, co prowadzi do sytuacji kryzysowej, a następnie reagują na nią i podejmują decyzje w oparciu o włoskie prawo stosowane w sytuacjach nadzwyczajnych, które jest ważniejsze od innych standardów. Jeżeli na ulicach jest dużo śmieci i jeżeli nie mieszają się one z odpadami przemysłowymi z północy i południa, to mogą być one szybko wyrzucone na niezabezpieczone składowiska, gdzie stosowne środki zabezpieczające nie są podejmowane, czy też nie można ich podjąć. Szanownych parlamentarzystów z Włoch informuję, że nie jest to debata o Włoszech. Jest to debata na temat nieprzestrzegania i niewdrażania europejskiego prawa.
Gdyby taki sposób rozwiązywania problemów rozprzestrzenił się na inne kraje, miałoby to konsekwencje dla całej Europy. To, do czego dochodzi na południu, nie ma nic wspólnego z przyjemnym niedzielnym spacerem. To jest skandal. Nie chodzi tu o ciągłe wyznaczanie 536 nowych składowisk i używanie policyjnej przemocy do zatrzymania protestujących obywateli, którzy nie chcą, aby domowe śmieci wymieszane z toksycznymi odpadami przemysłowymi wylądowały na ich progu. To nie wystarczy. Muszą być konsekwencje i konsekwencje te muszą być odczuwalne. To dobrze, że środki finansowe nie mogą być już wykorzystywane w takim stopniu, w jakim były wykorzystywane wcześniej. Dotychczas wyciekło ich wystarczająco dużo. Musimy raz na zawsze wprowadzić namacalne konsekwencje, ponieważ rzeczą, o jakiej tutaj rozmawiamy, jest wdrażanie rozsądnego, niezbędnego i dobrego europejskiego prawa.
Oreste Rossi, w imieniu grupy EFD – (IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Opracowany plan utylizacji odpadów musi zostać wdrożony w taki sposób, aby umożliwiał selektywną zbiórkę, recykling i dopiero na ostatnim miejscu – spalanie.
Błędem byłoby rozważanie nakładania dodatkowych kar. Ponadto chciałbym Pani przypomnieć, że wina nie leży ani po stronie północy, ani po stronie innych grup politycznych; jeden z poprzednich ministrów należał nawet do Grupy Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego, do którego należy Pani, tak więc proszę się zastanowić, o czym Pani mówi. O kryzysie śmieciowym w Neapolu i Kampanii ludzie mówią od dziesięcioleci. Sytuacja kryzysowa utrzymuje się, choć przeznaczono na nią znaczne środki. Jednak nie ma wymówek. Stwierdzenie, że winne są północne Włochy albo – jak powiedział jeden z posłów – że śmieci z północy można dziś znaleźć na ulicach Neapolu jest po prostu nieprawdą.
Odpowiedzialność wyraźnie leży po stronie poprzednich władz lokalnych, które z jednej strony pozwoliły zorganizowanym grupom przestępczym wwozić śmieci, a z drugiej strony nie zapewniły możliwości zbiórki ani odpowiednich składowisk.
Mieszkańcy Kampanii i Neapolu muszą być teraz odważni i zagłosować tak, aby zastąpić niekompetentnych urzędników, tak jak się to stało na szczeblu regionalnym.
Angelika Werthmann (NI) – (DE) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Kryzys śmieciowy w okolicach Neapolu trwa od czternastu lat.
Istniejące składowiska są przepełnione, natomiast budowę nowych blokują zainteresowane społeczności lokalne. Jednak nieufność, jaką obywatele okazują wobec wszelkich projektów związanych z odpadami można wyjaśnić tym, że tyle już obiecano w tym czasie na szczeblu politycznym, a praktycznie żadna z tych obietnic nie została spełniona.
W praktyce problem ten był dotychczas rozwiązywany za pomocą rozwiązań krótkoterminowych. Powołano specjalne komisje, ale nie zostały one zobowiązane do informowania lokalnych władz i mieszkańców. Z drugiej strony, jednorazowe przedmioty są częścią codziennego życia we Włoszech. W rezultacie ilość śmieci produkowana na co dzień w tym kraju jest znacznie wyższa niż europejska średnia, a jednocześnie bardzo małe znaczenie przykłada się do segregacji i recyklingu.
Smutną konsekwencją tego dwustronnego braku świadomości ekologicznej jest to, że Kampania jest dziś regionem, w którym znajduje się dużo skażonych obszarów, a odsetek zachorowań na nowotwory wśród jej mieszkańców i odsetek chorób układu oddechowego wśród dzieci w Neapolu jest znacznie wyższy niż średnia dla całych Włoch.
W związku z tym należy pilnie znaleźć rozwiązania i zrealizować te projekty.
Crescenzio Rivellini (PPE) – (IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Jestem wdzięczny panu posłowi Seeberowi i wszystkim innym kolegom i koleżankom posłom za zadanie, jakie mi przydzielili, ale chciałbym podkreślić, jeśli Państwo pozwolą, że w Kampanii już teraz podejmowane są bardzo pozytywne działania.
W związku z tym uważam, że powoływanie się na art. 260 Traktatu w celu nałożenia kar finansowych, co niektórzy uczynili, jest wykorzystywaniem sytuacji. Rada regionalna, która działa dopiero od kilku miesięcy, opracowała już plan zagospodarowania niebezpiecznych odpadów oraz plan w sprawie zintegrowanego systemu utylizacji odpadów. Ponadto rozpoczęto realizację polityki selektywnej zbiórki i inicjatyw mających na celu ograniczenie całkowitej ilości produkowanych śmieci. Trwa przetarg na budowę spalarni w Salerno, na zaawansowanym etapie są procedury związane z publikacją zaproszenia do składania ofert na spalarnię we wschodnim Neapolu.
W końcu realizowane są działania polityczne mające na celu nie tylko posprzątanie miasta, ale także stworzenie zintegrowanego systemu utylizacji odpadów, obejmującego selektywną zbiórkę, ograniczenie ilości produkowanych śmieci, budowę nowoczesnych zakładów – przede wszystkim aby wyeliminować „ecoballs”, czyli wielkie hałdy zbitych śmieci – oraz przebudowę starych składowisk.
Osoby, które naprawdę ponoszą winę za to, co wydarzyło się w przeszłości, powinni zostać ukarane. Na pewno są wśród nich byli urzędnicy z Kampanii należący do lewicy, a w szczególności do Partii Zielonych, ale także kilku urzędników, którzy w północnych Włoszech wykorzystywali świat przestępczy do pozbywania się toksycznych odpadów, które produkowali.
Unia Europejska musi bez uprzedzeń pomóc Kampanii i wzywam wszystkich do wsparcia tych wysiłków, a nie działania przeciwko nim – nie działajcie przeciwko nam tylko po to, aby dobrze zaprezentować swoją partie albo ideologię w mediach. Czy naprawdę myślą Państwo, że nałożenie kar finansowych na Kampanię będzie rozwiązaniem tego kryzysu?
Luigi de Magistris (ALDE) – (IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Po kłamstwach rządu Berlusconiego, który objął stanowisko w 2008 roku mówiąc Włochom, że problem śmieci został rozwiązany, Unia Europejska słusznie odmawia przyznania Włochom środków finansowych do momentu przedstawienia przez nie przyjaznego środowisku systemu utylizacji odpadów, opartego na recyklingu i kompostowaniu.
Systemu takiego na pewno nie przewiduje ani plan gubernatora Caldoro, który po raz kolejny opiera się na niekontrolowanych składowiskach, takich jak Chiaiano, Taverna del Re i Terzigno – składowisko Terzigno w rzeczywistości znajduje się w Parku Narodowym Wezuwiusza – ani też spalarnie śmieci, które prowadzą do śmierci, nowotworów i kryzysów zdrowotnych na wielką skalę. Przez 13 lat kryzysu ekologicznego środki publiczne przekazywane Kampanii wzmocniły kryminalne powiązania między politykami – zarówno z lewicy, jak i z prawicy – przedsiębiorcami i Kamorrą.
Ponadto problemów związanych z ochroną środowiska nie rozwiązuje się poprzez kryminalizację sprzeciwu czy kryminalizację lokalnych społeczności, rodzin i regionu, co zrobił włoski rząd, używając pałek do powstrzymania każdego, kto broni środowiska i ziemi.
Francesco Enrico Speroni (EFD) – (IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Europa, która jest tak scentralizowana i zbiurokratyzowana, nie widzi różnic między regionami i między strukturami administracyjnymi w państwach członkowskich.
Odpowiedzialność za katastrofalną sytuację w Kampanii ponoszą głównie mieszkańcy Kampanii, a ja, osoba pochodząca z Padanii, odrzucam te oskarżenia i kieruję je w stronę tych osób w Kampanii, które głosowały na lokalnych urzędników, niebędących w stanie rozwiązać tego problemu, i które powtórzyły swój błąd, ponownie wybierając ich w kolejnym głosowaniu. Padania jest gotowa pomóc mieszkańcom Kampanii, ale nie zaakceptuje żadnych oskarżeń kierowanych w swoją stronę.
Raffaele Baldassarre (PPE) – (IT) Pani Przewodnicząca, Panie Komisarzu, Panie i Panowie! Na pewno nie chcę w swoim wystąpieniu kwestionować powagi sytuacji, będącej nieuniknionym skutkiem oczywistych zaniedbań administracyjnych i politycznych, które stanowiły – i wciąż stanowią – zagrożenie, że całe miasto i jego okolice zostaną zasypane śmieciami.
Panie Pośle Søndergaard i Pani Poseł Lichtenberger! Kryzys w Kampanii rozpoczął się, a następnie przybrał tak dramatyczne rozmiary z powodu niezdolności rady regionalnej i lewicowej rady Neapolu, wraz z radcą miejskim należącym do Partii Zielonych, do podjęcia decyzji – w tym decyzji niepopularnych i trudnych – umożliwiających opracowanie przyjaznego środowisku systemu zbiórki i utylizacji odpadów. Nieodpowiedzialność, niezdecydowanie, korzyści polityczne, powszechna zmowa i śmieci charakteryzują etap polityczny i administracyjny, który definitywnie się zakończył.
Chciałbym uspokoić wszystkich, którzy złożyli pytania ustne, i grupy polityczne, które je poparły, że sytuacja polityczna całkowicie się zmieniła i jest pod kontrolą. Rząd włoski i nowa rada regionalna wzięły na siebie odpowiedzialność i są zdeterminowane politycznie, aby ten kryzys rozwiązać. Dzięki dialogowi z zainteresowanymi społecznościami i niezbędnej determinacji instytucje te pokonują przeszkody i zastrzeżenia wynikające często z syndromu „nie na moim podwórku” lub przeświadczenia, że ludzie nie chcą mieć u siebie cudzych śmieci.
W rezultacie przygotowały one zintegrowany plan zbiórki i utylizacji odpadów, który wkrótce zapewni zachętę do selektywnej zbiórki i budowy niezbędnej infrastruktury.
W związku z powyższym domaganie się tego, o co poprosił pan poseł De Magistris, byłoby wyjątkowo nieuczciwe, przyniosłoby efekt przeciwny do zamierzonego i byłoby nadużyciem; nałożenie dziś zaporowych kar przyniosłoby szkodę instytucjom, które w pełni współpracują z Unią Europejska, starając się zamknąć ten straszny rozdział w starej jak świat historii Neapolu poprzez skuteczne wykorzystanie środków europejskich i krajowych.
Horst Schnellhardt (PPE) – (DE) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Moim życzeniem jest – i mam nadzieję, że to się spełni – aby dzisiejsza debata była sygnałem dającym początek kompleksowemu przeglądowi gospodarki odpadami w Kampanii. Orzeczenie lub postanowienie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości musi być raz na zawsze wprowadzone w życie, a w regionie tym muszą być przestrzegane europejskie przepisy dotyczące zbiórki i utylizacji odpadów.
Po drugie, należy także zrobić coś ze szkodami wyrządzonymi przez nielegalne składowiska. Wiem, o czym mówię. W Niemczech Wschodnich wciąż – dwadzieścia lat po zjednoczeniu – musimy usuwać zanieczyszczenia spowodowane przez nielegalną lub nieefektywną utylizację odpadów.
Jednakże nie wydaje mi się, byśmy mogli odnieść sukces na tych wszystkich obszarach, jeśli nie wyeliminujemy źródła problemu. Możemy mówić wiele o zarządzaniu, ale w rzeczywistości tam istnieją struktury mafijne. Musimy je zniszczyć, bo w innym przypadku nie osiągniemy sukcesu.
Szczerze mówiąc, określiłbym cztery warunki. Po pierwsze, musi zostać opracowany plan gospodarki odpadami. Wygląda na to, że taki plan `powstał, jednak Komisja powinna udzielić w tym zakresie wsparcia. Po drugie, należy udostępnić środki finansowe na stworzenie nowych zakładów zajmujących się recyklingiem i utylizacją odpadów. Po trzecie, muszą być nakładane surowsze kary za nielegalną utylizację, a ponadto uważam – i kieruję w tym momencie te uwagi do Pana Komisarza – że Europol i Eurojust powinny wspierać włoską policje i prokuratorów w walce ze zorganizowaną przestępczością.
Dostępne środki powinny zostać zablokowane do momentu spełnienia tych warunków. W takim przypadku z radością zagłosowałbym za ponownym uruchomieniem tych środków.
Lara Comi (PPE) – (IT) Pani Przewodnicząca, Panie Komisarzu, Panie i Panowie! Zabierając głos, chciałabym jednoznacznie oświadczyć, że sytuacja związana z odpadami w Kampanii poprawiła się i problem ten jest rozwiązywany.
Kwestia ta jest bardzo skomplikowana; jest ona źródłem wielu problemów, a znalezienie odpowiedniego i ostatecznego rozwiązania zajmie trochę czasu. Omawiane przez nas pytania ustne wymagają zastosowania procedury określonej w art. 260 traktatu, jednak nałożenie kary finansowej nie ustabilizuje sytuacji w Kampanii. Działając w ten sposób, ryzykowalibyśmy poparcie scenariusza, w którym państwo członkowskie byłoby uznane za winne naruszenia na czysto obiektywnej podstawie, tylko dlatego, że obiektywnie rzecz biorąc, jeszcze nie wywiązało się z obowiązku przewidzianego europejskim prawem.
Pod uwagę należy wziąć także subiektywne zachowanie państwa. Z pewnością nie można powiedzieć, że Włochy nie wywiązały się z obowiązku uczciwej współpracy, ale jak potwierdziła Komisja, jej pracownicy są w stałym kontakcie z włoskimi władzami krajowymi i regionalnymi i uważnie monitorują rozwój sytuacji.
Nie można zaprzeczyć, że Włochy okazują wolę działania i zaangażowanie. Należy podkreślić, że rola operacyjna przeniesiona została z regionów na prowincje, co umożliwia opracowanie planu spełniającego poszczególne wymogi regionu. Europa musi okazać Włochom solidarność, a obie strony muszą współpracować w doskonałej synergii.
Na zakończenie chciałabym wspomnieć, że w skład rady regionalnej Kampanii wchodzili także przedstawiciele partii Italia dei Valori, która dziś ma być może krótką pamięć – zbyt krótką, aby przypomnieć sobie, co zrobiła, albo czego nie zrobiła.
Barbara Matera (PPE) – (IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Nie zabieram głosu tylko po to, żeby stanąć w obronie mojego regionu. Zamiast tego chciałabym podzielić się z Państwem odpowiedzią Włoch na wspólnotowe naruszenie i zwrócić uwagę na to, że jesteśmy zainteresowani obroną interesów obywateli i naszego narodu.
Region Kampania i całe państwo włoskie pracują nad stworzeniem sieci instalacji do utylizacji odpadów zgodnej z europejskim prawem. Chciałabym zauważyć, że środki europejskie przeznaczone na utylizację odpadów w Kampanii zostały wykorzystane na działanie 1.7 Regionalnego Programu Operacyjnego (RPO) 2000--2006 i na cel operacyjny 1.1 RPO 2007-2013.
Jeżeli chodzi o RPO 2000-2006, regionowi Kampanii udostępniono pakiet finansowy w wysokości 140 milionów euro; pieniądze te zostały wydane na budowę zakładów zajmujących się magazynowaniem, przetwarzaniem i odzyskiem odpadów, instalacje wykorzystujące odpady do produkcji energii oraz zakłady zajmujące się segregacją odpadów na sucho i mokro; na zabezpieczenie składowisk; na budowę lub rozbudowę zakładów zajmujących się odzyskiem odpadów oraz na wdrożenie działań związanych z selektywną zbiórką. Jeżeli chodzi o RPO 2007--2013, to 110 milionów euro zostało przeznaczonych na budowę instalacji do przetwarzania odpadów, a 50 milionów euro na finansowanie miejskich zakładów zajmujących się selektywną zbiórką.
Działania podjęte w ramach celu 1.1 RPO EFRR 2007-2013 i działania 1.7 ROP EFRR 2000-2006 zostały w znacznym stopniu ograniczone ze względu na wymogi związane z wydawaniem środków, które zostały wprowadzone w wyniku postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego wszczętego w związku z sytuacją w zakresie gospodarki odpadami w Kampanii. W konsekwencji odłożono pewną kwotę z Funduszu Słabo Wykorzystanych Obszarów (FAS), aby zabezpieczyć kontynuację działań, których dotyczyło europejskie weto w sprawie przyznania środków z RPO.
Reasumując, naszym zdaniem ważna jest możliwość przedstawienia Komisji i Parlamentowi rzeczywistych trudności z szybkim zastosowaniem się do orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości.
Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE) – (LT) Pani Przewodnicząca! Chciałabym tylko skorzystać z tej okazji i zwrócić uwagę na inne problemy związane z gospodarką odpadami w Unii Europejskiej. Problemy te przede wszystkim sprowadzają się do nonszalanckiej postawy władz centralnych i lokalnych w stosunku do priorytetów w zakresie zarządzania odpadami. Na przykład w jednym z miast na Litwie biznesmeni, którzy chcą budować spalarnię odpadów, wprowadzają w błąd opinię publiczną, twierdząc, że spalanie odpadów jest tak samo dobre lub lepsze od innych metod stosowanych w gospodarce odpadami, takich jak ograniczanie ich produkcji i sortowanie. Niestety, lokalne instytucje samorządowe i menedżerowie odpowiedzialni za gospodarkę odpadami nie przywiązują dużej wagi do takiej dezinformacji. W związku z tym, skoro zajmujemy się problemami związanymi z gospodarką odpadami w Unii Europejskiej, wzywam Komisję, aby zwróciła uwagę na takie naruszenia tam, gdzie priorytety w zakresie gospodarki odpadami określone w dyrektywie Unii Europejskiej w sprawie odpadów nie są realizowane i nie ma zachęt, aby je realizować.
Peter Jahr (PPE) – (DE) Pani Przewodnicząca! Udało mi się na własne oczy zobaczyć sytuację w zakresie gospodarki odpadami w Kampanii, gdyż byłem członkiem delegacji Komisji Petycji. Trzeba powiedzieć, że tamtejsze instytucje muszą zmierzyć się z niezwykle trudnym zadaniem. Muszą zająć się nie tylko problemami związanymi z gospodarką odpadami, jakie pojawiły się w przeszłości – szczególnym problemem są bele odpadów – ale także problemami aktualnymi i przyszłymi. Wrażenie, jakie wtedy odniosłem było takie, że problem gospodarki odpadami produkowanymi obecnie został podczas naszej wizyty częściowo rozwiązany dzięki interwencji wojska. Został rozwiązany w ten sposób, że śmieci zostały wywiezione z miasta i wyrzucone na składowiska; trzeba niestety powiedzieć, że czasami na składowiska nielegalne. Potrzebujemy strategicznych rozwiązań problemów z przeszłości, ale przede wszystkim – na przyszłość.
Oferta złożona przez UE jest dobra, kompleksowa i uczciwa. Gdy tylko region przedstawi spójny plan zagospodarowania odpadów, Unia Europejska uruchomi środki. Powinniśmy także zachęcać do tego władze lokalne. Powtórzę: moim zdaniem ani Komisja, ani Parlament Europejski nie są zainteresowane karami finansowymi. Jesteśmy zainteresowani tym, aby problem śmieci został rozwiązany lokalnie w Kampanii. Powinniśmy razem zawrzeć tę umowę i współpracować.
Crescenzio Rivellini (PPE) – (IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Środki finansowe, które mogą być blokowane przez Unię Europejską, są środkami przeznaczonymi konkretnie na meliorację gruntów.
Zastanawiam się, jak ktokolwiek może myśleć o blokowaniu tych środków, i apeluję w szczególności do posłów z Włoch – którzy ponadto zostali wybrani przez mieszkańców Kampanii – aby nie popadali w ideologiczny szał ani nie karali swoich rodaków.
Proszę ich, aby reprezentowali interesy swoich społeczności, a nie interesy własne.
Janez Potočnik, komisarz – Pani Przewodnicząca! Chciałbym serdecznie podziękować posłom za ich wszystkie opinie.
Są trzy lub cztery kwestie, które chciałbym poruszyć. Pierwszą jest kwestia, o której wielu z Państwa mówiło z ogromnym przejęciem. Sytuacja jest krytyczna; nie ma szybkiego rozwiązania. Podjęto kilka pozytywnych działań, ale oczywiste jest, że wciąż potrzebujemy systemowej odpowiedzi na ten problem. Nie będzie ona prosta, ale jest naprawdę niezbędna. Pod tym względem naszym partnerem w poszukiwaniu rozwiązania są oczywiście Włochy, jednak niewątpliwie konieczna w tym zakresie jest też współpraca z władzami regionalnymi.
Dlatego nie mogę doczekać się oceny nowego projektu planu gospodarki odpadami, który – mamy ogromne nadzieje, że tak będzie – jest tym, czym zdaniem nas wszystkich powinien być. Zostanie on oceniony przez moje służby i przez ekspertów, dlatego mogę Państwa zapewnić, że zostanie to przeprowadzone w taki sposób, który zapewni traktowanie Włoch tak samo jak każde inne państwo członkowskie, ponieważ jest kwestią zasadniczej wagi, aby państwa członkowskie sobie wzajemnie ufały.
Tak więc, gdy mówimy o rozwiązywaniu tych problemów, moje podejście można właściwie sprowadzić do czterech słów. Chcę być uprzejmie stanowczy i stanowczo uprzejmy. Na pewno chodzi o to, aby nie nakładać kar finansowych. Jak niektórzy z Państwa wspomnieli, chodzi o rozwiązanie problemów, jednak jeżeli nie ma innej możliwości ich rozwiązania, w grę wchodzą także kary, ponieważ jest to mój obowiązek.
Dlatego, chcąc opracować najlepsze rozwiązania, naprawdę robię wszystko we współpracy z władzami włoskimi. Naprawdę mam nadzieję, że tak się stanie. W końcu mówimy o zdrowiu włoskich obywateli i stanie środowiska naturalnego we Włoszech.
Druga kwestia, o której chcę wspomnieć, jest związana z dyrektywą ramową w sprawie odpadów. Jest to nowa dyrektywa, która została niedawno przyjęta. Wynika z niej jasno, że każdy kraj na mocy prawa musi wprowadzić hierarchię postępowania z odpadami. Oznacza to, że najlepszymi odpadami są odpady, których nie ma; proces ten obejmuje ponowne użycie odpadów, recykling, wykorzystanie ich do produkcji energii, a jeśli nie ma innej możliwości – składowanie.
Jest to obrazek wzięty ze sprawozdania w sprawie skuteczności państw członkowskich Unii Europejskiej, które zostanie opublikowane jutro. Dotyczy ono trendów w zakresie składowania odpadów komunalnych, ponieważ najlepsze dane, jakimi dysponujemy, to dane o odpadach komunalnych.
Mogą Państwo uwierzyć lub nie, ale w pięciu państwach członkowskich na składowiska trafia poniżej 5 % odpadów komunalnych, jednak w siedmiu państwach członkowskich odsetek ten przekracza 80 %; dlatego też, jeśli mówimy o tych programach, mamy do czynienia z bardzo zróżnicowaną sytuacją w Europie i jest to kwestia, którą na pewno chcemy się zająć. Ten obraz przedstawia sytuację w latach 1995-2007 i jeżeli pokazuje on cokolwiek, to to, że jeśli państwa chcą, mogą się zmienić. Jeśli zorganizują się w odpowiedni sposób, naprawdę mogą się zmienić.
W zasadzie Europę można dziś podzielić na dwie części: pierwszą część, która postrzega odpady jako problem, i drugą, która postrzega je jako ogromną szansę na pozyskanie zasobów i nowe korzyści finansowe, bo taka jest rzeczywistość. Słyszałem wiele opinii, zgodnie z którymi decyzje w sprawie tego, kto weźmie odpady, powinny być podejmowane w ramach zamówień publicznych – jest bowiem więcej użytkowników, niż jest to wymagane, którzy chcieliby przejąć odpady, aby je wykorzystać. Jednak w tym celu odpady muszą zostać posegregowane na samym początku. To podstawowa i najważniejsza potrzeba.
Ostatnia kwestia, o której chciałbym wspomnieć, dotyczy wypowiedzi szanownej pani poseł, która powiedziała, że powinniśmy uważniej podchodzić do problemów gospodarki odpadami w innych częściach Unii Europejskiej. Przypadki uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego według sektora stanowiły w 2009 roku 19 % w przypadku odpadów, 20 % w przypadku wody, 19 % w przypadku przyrody, 16 % w przypadku powietrza i mniej na innych obszarach. Patrzymy horyzontalnie na wszystkie problemy związane z wdrażaniem programów, gdyż jesteśmy do tego zobowiązani. Mogę Państwa zapewnić, że będziemy to robić także w przyszłości.
Konkludując, chciałbym powiedzieć, że naprawdę musimy zrobić wszystko co w naszej mocy – Państwo jako posłowie do Parlamentu i ja jako komisarz – dla środowiska, aby rozpowszechnić w Europie opinię, że odpady są szansą na przyszłość. Kluczowe jest to, aby opinia ta była rozpowszechniana w kontekście coraz bardziej ograniczonych zasobów, które mamy na co dzień do dyspozycji. Problem leży w efektywnej gospodarce odpadami i gospodarka ta będzie kluczową sprawą dla konkurencyjności Europy w przyszłości. Jeśli mi Państwo nie wierzą, zapytajcie mnie za 10 lat. Gwarantuję, że tak właśnie będzie.
Przewodnicząca – Zamykam debatę.
Głosowanie odbędzie się podczas kolejnej sesji.
18. Naruszenie wolności słowa i dyskryminacja ze względu na orientację seksualną na Litwie (debata)
Przewodnicząca – Kolejnym punktem porządku obrad jest debata na temat:
– pytania ustnego skierowanego do Komisji przez Renate Weber, Sophię in ’t Veld, Leonidasa Donskisa, Cecilię Wikström, Alexandra Alvaro, Sonię Alfano, Gianniego Vattimo, Sarah Ludford oraz Ramona Tremosę i Balcellsa, w imieniu Grupy ALDE, w sprawie naruszenia wolności słowa i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną na Litwie (O-0190/2010 – B7-0669/2010),
– pytania ustnego skierowanego do Komisji przez Ulrike Lunacek, w imieniu Grupy Verts/ALE, w sprawie naruszenia wolności słowa i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną na Litwie (O-0204/2010 – B7-0803/2010),
– pytania ustnego skierowanego do Komisji przez Cornelisa de Jonga, w imieniu Grupy GUE/NGL, w sprawie naruszenia wolności słowa i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną na Litwie (O-0207/2010 – B7-0804/2010), oraz
– pytania ustnego skierowanego do Komisji przez Michaela Cashmana, Monikę Flašíkovą Beňovą oraz Claude’a Moraesa, w imieniu Grupy S&D, w sprawie naruszenia wolności słowa i dyskryminacji ze względu na orientację seksualną na Litwie (O-0216/2010 – B7-0005/2011).
Sophia in 't Veld, autorka – Pani Przewodnicząca! Przedmiotem naszej dzisiejszej dyskusji jest, nie po raz pierwszy, akt prawny, który może zostać przyjęty przez litewski parlament przynosząc potencjalnie bardzo negatywne skutki dla pozycji lesbijek, gejów, biseksualistów i osób transgenderowych (LGBT) na Litwie. Uważam za niefortunny fakt, iż ponownie dyskutujemy na ten temat, bowiem Parlament przyjął już w tej sprawie stosowną rezolucję.
Sądzę, że proponowana rezolucja, nad którą mamy jutro głosować jest bardzo jednoznaczna. Skierowalibyśmy apel do naszych litewskich kolegów o dokładniejsze rozważenie tej kwestii i upewnienie się, że niezależnie od treści przedmiotowego aktu prawnego, nie będzie on dyskryminował osób LGTB.
Nie mam wiele do powiedzenia na temat rezolucji, ale sądzę, że konieczność wyposażenia Unii Europejskiej w silniejsze instrumenty prawne służące egzekwowaniu praw podstawowych staje się coraz wyraźniejsza. Niedawno debatowaliśmy na temat kontrowersyjnego prawa o środkach masowego przekazu na Węgrzech, a teraz mamy do czynienia z kwestiami bardzo podobnymi.
Ustanowiliśmy w traktatach europejskich obowiązujące zasady – wspólne wartości 500 milionów obywateli – jednak gdy przychodzi nam stosować je w praktyce, napotykamy kłopoty. Chciałabym zatem, Pani Komisarz, usłyszeć Pani zdanie na temat naszej propozycji europejskiego harmonogramu działań w sprawie praw osób LGBT. Unia Europejska uczyniła w przeszłości wiele w sprawie zapewnienia równości płci i, istotnie, mamy faktyczne harmonogramy w zakresie równości płci. Dysponujemy różnego rodzaju strategiami walki z rasizmem i ksenofobią, walki z wykluczeniem społecznym i wzmacniania podstawowych praw, natomiast brakuje nam ich w odniesieniu do osób LGBT. Myślę, że wprowadzenie takiej strategii – strategii walki z uprzedzeniami, ignorancją, dyskryminacją i nienawiścią, a także wzmacniania praw osób LGBT – jest sprawą niezwykle pilną i konieczną.
Przykłady istnienia problemu można mnożyć. Dzisiaj dyskutujemy na temat poprawek, które przyjął parlament litewski, ale to nie powinno odwrócić naszej uwagi od faktu, że homofobia istnieje we wszystkich państwach członkowskich.
Chciałabym zwrócić Pani uwagę, Pani Komisarz, na jeszcze jeden fakt i poznać Pani zdanie w tej sprawie. Chodzi o europejską politykę azylową oraz to, że osoby ubiegające się o azyl z powodu prześladowań na tle ich orientacji seksualnej w państwie członkowskim, którego nazwy nie wymienię, muszą poddawać się czemuś, co zwane jest testem fallometrycznym. To wysoce upokarzające. Nie ma na to miejsca w Unii Europejskiej i chciałabym dowiedzieć się, co w tej sprawie zamierza zrobić Komisja.
Ulrike Lunacek, autorka – Pani Przewodnicząca! Moja koleżanka, pani poseł Sophia in ’t Veld, wyjaśniła już o co chodzi w przedmiotowej rezolucji i odniosła się do niej, a ja w pełni podpisuję się pod pytaniem, jakie Pani, Pani Komisarz, zadała: co z harmonogramem działań w kwestii praw osób LGBT w naszej wspólnej Unii Europejskiej?
Chciałabym jednak przyjąć inną perspektywę, aby – mam nadzieję – przekonać tych posłów w Parlamencie, którzy nie podjęli jeszcze decyzji o oddaniu głosu za przyjęciem przedmiotowej rezolucji. Wiecie Państwo co? W lecie czworo posłów do Parlamentu Europejskiego, pani poseł in ’t Veld, ja sama, pan poseł Cashman i pan poseł Fjellner, reprezentujących cztery grupy stanowiące większość w tym Parlamencie, odbyło podróż do Wilna, na Litwie, w czasie, gdy odbywała się tam pierwsza w Wilnie parada Baltic Pride na rzecz wzmocnienia pozycji i wsparcia lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transgenderowych w tym mieście; spod europejskiej flagi mówiliśmy wszystkim, że „ta flaga chroni nas, lesbijki, gejów, osoby biseksualne i transgenderowe, i dotyczy to również Litwy”.
Co w takim razie stałoby się z nami i Litwinami, którzy w przyszłym roku maszerowaliby na rzecz naszych równych praw w Wilnie, gdyby przedmiotowa ustawa została przyjęta przez Seimas? Każdy z nas mógłby zostać ukarany grzywną w wysokości do 2 900 euro za publiczne promowanie orientacji seksualnej – w tym wypadku homoseksualizmu, ponieważ nie sądzę, aby dotyczyło to heteroseksualności. Czy faktycznie tego chciałby nasz Parlament? Czy tego właśnie chciałby parlament Litwy, parlament kraju, który 20 lat temu walczył o własną wolność, a wśród walczących o tę wolność byli również geje i lesbijki?
Cieszę się zatem bardzo, że prezydent Litwy, pani Grybauskaitė, była pani komisarz, a także rząd Litwy wydali już oświadczenie, że ten projekt ustawy pozostaje w sprzeczności ze zobowiązaniami Litwy wynikającymi z jej własnej konstytucji. Mam nadzieję, że będzie to zrozumiałe, iż różne formy seksualności, różne orientacje seksualne, style życia, stały się częścią wszystkich kultur i wszystkich społeczeństw, również na Litwie, i że ukrywanie tego rodzaju faktów przed opinią publiczną, przed młodymi ludźmi, jest niczym więcej jak tylko pożywką dla podsycania wrogości, nawoływaniem do nienawiści i popełniania przestępstw z nienawiści. To coś, czego, jak sądzę, nikt w tym Parlamencie, ani w parlamencie litewskim by nie chciał.
Mam zatem nadzieję, że zdobędziemy poparcie dla przedmiotowej rezolucji ze strony tego Parlamentu, a także pani komisarz. Państwa poparcie nie jest dla nas niezbędne, ale mam nadzieję, że je uzyskamy.
Cornelis de Jong, autor – (NL) Pani Przewodnicząca! Chciałbym przyłączyć się do tego, co powiedzieli już moi poprzednicy na tej mównicy, ale podkreśliłbym inny aspekt tego zagadnienia: sfinalizowanie proponowanej poprawki może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla społeczności LGBT na Litwie, ale również dla innych osób. Jest to kolejny przykład prawa, które może być stosowane w celu odmowy uznawania związków partnerskich i małżeństw osób tej samej płci pochodzących z innych państw członkowskich. Toczyliśmy już debatę na ten temat na tej sali we wrześniu ubiegłego roku i – ponieważ niektóre pytania pozostały wówczas bez odpowiedzi – wraz z innymi posłami do Parlamentu wystosowaliśmy pismo z prośbą o wyjaśnienia. Państwa komisarz przesłał nam odpowiedź, w której napisał, między innymi, że prawa pobytu tego rodzaju par są uznawane na mocy prawa europejskiego. Mam do Pani następujące pytanie: czy zamierzają państwo również wyrazić sprzeciw wobec Litwy w przypadkach, w których jeden z partnerów nie jest obywatelem państwa członkowskiego? Prosiłbym o bardzo jednoznaczną odpowiedź.
Przeczytałem w programie prac Komisji, że w 2013 roku Komisja zamierza przygotować wniosek ustawodawczy w sprawie wzajemnego uznawania skutków niektórych aktów stanu cywilnego. Moje pytanie brzmi: czy wniosek ten obejmuje także wzajemne uznawanie małżeństw i partnerstw? Jeżeli tak, to jest to wprawdzie sama w sobie dobra wiadomość, ale dlaczego dopiero w 2013 roku?
Komisja ogłosiła, że podejmie niezbędne działania zaraz po przeanalizowaniu przez jej urzędników ustawodawstwa litewskiego, a ja mam w związku z tym pytanie: czy analiza ta została już przeprowadzona i czy Państwa urzędnicy w ramach tejże analizy rozważyli możliwe konsekwencje uznawania małżeństw osób tej samej płci z innych państw członkowskich?
Jakie zatem działania podejmie Komisja przeciwko Litwie i co uczyni, przykładowo, w kwestii Rumunii, której prawodawstwo w sposób jednoznaczny wyklucza możliwość uznawania takich małżeństw?
Na zakończenie, Pani Komisarz, obiecała Pani podczas wrześniowej debaty, że szybko odpowie Pani na sporządzony przez Europejską Agencję Praw Podstawowych raport w sprawie homofobii. Jednak w swoim piśmie odwołała się Pani jedynie do sprawozdania rocznego Komisji. Czy nie sądzi Pani, że w świetle ostatnich zdarzeń na Litwie przedmiotowej sprawie należałoby poświęcić znacznie więcej uwagi? Czy może Pani złożyć obietnicę, że w jak najkrótszym czasie wyda Pani odrębne sprawozdanie w sprawie homofobii w Unii Europejskiej?
Monika Flašíková Beňová, autorka – (SK) Pani Przewodnicząca! Muszę szczerze przyznać, że nie rozumiem, co dzieje się na Litwie, czy raczej: nie rozumiem faktu, że jesteśmy tym rozczarowani, czy też oburzeni.
Akurat wtedy, gdy wydaje się, że czynimy postępy w Unii Europejskiej, a przynajmniej pod względem naszej świadomości podstawowych praw człowieka, otrzymujemy sygnał z jednego z państw członkowskich, że tak wcale nie jest.
Idea konieczności zakazu z mocy prawa na przykład promowania związków innych niż heteroseksualne wydaje nam się niewiarygodnie wsteczny, ignorujący wszystko to, co udało nam się wspólnie osiągnąć w ostatnich latach w Parlamencie Europejskim i we współpracy z państwem – Komisją.
Ochrona zdrowia mentalnego dzieci jest tylko haniebnym pretekstem wykorzystywanym przez niepewnych siebie polityków. Musimy i chcemy chronić dzieci. Musimy chronić je w szczególności przed przemocą i ubóstwem, i chcemy zapewnić im warunki sprzyjające edukacji, bezpieczeństwu i osobistemu rozwojowi. Jednak każdy, a w każdym razie większość nas, wie z własnego doświadczenia, że dzieci nie krzywdzą przejawy uczucia i miłości, ani promowanie związków innych niż heteroseksualne.
Jestem więc stanowczo przekonana, Pani Komisarz, że w dzisiejszych czasach i w obecnej epoce toczenie dyskusji z wyznawcami takich poglądów, czy też ciągłe próby wyjaśnienia im czegokolwiek przestały być właściwe. Próby wyjaśnienia im, dlaczego ich poglądy są tak boleśnie błędne.
Moim zdaniem istnieje konieczność podjęcia stanowczych działań. Istnieje konieczność jednoznacznego stwierdzenia, że próby uchwalania homofobicznego ustawodawstwa są jednoznacznie sprzeczne z podstawowymi zasadami Unii Europejskiej i stoją wyraźnie w sprzeczności z postanowieniami traktatów, Karty praw podstawowych, a także europejskiej Konwencji praw człowieka. Nie przestrzegają one wolności wypowiedzi i informacji, ani wolności zgromadzeń, ani też zakazu dyskryminacji ze względu na orientację seksualną.
Chciałabym także zapytać Panią Komisarz, na wypadek, gdyby ustawa ta została uchwalona, czy Komisja rozpocznie postępowanie przeciwko Litwie w sprawie przedmiotowego uchybienia?
Viviane Reding, wiceprzewodnicząca Komisji – Pani Przewodnicząca! Na wstępie chciałabym podkreślić, że Komisja w sposób jednoznaczny odrzuca homofobię, bowiem stanowi ona rażące naruszenie ludzkiej godności.
Właśnie również z tego powodu 22 listopada 2010 r. pojechałam z wizytą na Litwę, gdzie omawialiśmy z panią prezydent Dalią Grybauskaitė i ministrem sprawiedliwości projekt zmiany kodeksu administracyjnego, uznającej „promowanie związków homoseksualnych lub finansowanie takiego promowania w miejscach publicznych” za nowe wykroczenie podlegające karze grzywny, jak również analogiczny projekt zmiany kodeksu karnego.
Zgodnie z najnowszymi informacjami, jakie posiadam, uchwalenie przedmiotowego projektu zmiany kodeksu administracyjnego przez parlament litewski zostało odroczone i obecnie oczekuje się, że odbędzie się ono wiosną tego roku. Oznacza to, że kwestia ta jest wciąż w fazie dyskusji.
Komisja bada projekty zmian litewskiego kodeksu administracyjnego i kodeksu karnego, jak również pozostałego prawodawstwa litewskiego pod kątem zgodności z odpowiednimi przepisami prawa UE.
W 2009 roku Komisja wyraziła wobec władz litewskich poważne obawy co do zgodności z europejskim prawem litewskiej ustawy o ochronie nieletnich przed szkodliwym wpływem ogólnie dostępnych informacji. Po interwencji Komisji ustawa ta została zmieniona w grudniu 2009 roku.
Ustawa ta uznaje za szkodliwe dla nieletnich informacje, które „wyrażają brak poszanowania dla wartości rodzinnych, promują koncepcję zawierania małżeństw i tworzenia rodzin innych niż przewidziane w konstytucji Republiki Litewskiej oraz w kodeksie cywilnym Republiki Litewskiej”. Praktyczne stosowanie tej ustawy może budzić wątpliwości w kwestii jej zgodności z dyrektywami o handlu elektronicznym i o audiowizualnych usługach medialnych, a także z zasadą niedyskryminacji. Komisja nadal bada tę kwestię.
Zgodnie z posiadanymi przeze mnie informacjami zmiana ustawy o przekazywaniu informacji weszła w życie w dniu 18 października 2010 r. Przedmiotowa zmiana stanowi, że „reklama i audiowizualne komunikaty handlowe […] nie mogą demonstrować ani promować orientacji seksualnej”. Gdyby te zapisy miały pozostać w ustawie, mielibyśmy do czynienia z tego samego rodzaju problemami w zakresie zgodności z dyrektywą o audiowizualnych usługach medialnych, jak również, być może, z naruszeniem przepisów art. 21 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej.
W maju 2010 roku Komisja wystosowała pismo do rządu litewskiego, wyrażając zaniepokojenie wstrzymaniem w ostatniej chwili parady Baltic Gay Pride. Pamiętają państwo o tym. Przypomnieliśmy w tym piśmie, że wolność pokojowego gromadzenia się, przewidziana w europejskiej Konwencji praw człowieka oraz w art. 12 Karty, jest jedną z zasad leżących u podstaw Unii. Dzięki temu parada Baltic Gay Pride ostatecznie odbyła się 8 maja 2010 r.: do tego właśnie wydarzenia odnosiła się wcześniej jedna z przemawiających pań posłanek.
Co się tyczy kwestii ewentualnej europejskiej strategii walki z ksenofobią, priorytetem Komisji jest zagwarantowanie, aby prawodawstwo Unii Europejskie było w pełni zgodne z postanowieniami Karty praw podstawowych UE, w tym z art. 21 zabraniającym dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Sposób, w jaki cel ten ma zostać osiągnięty, został bardzo jednoznacznie wyjaśniony w komunikacie Komisji w sprawie strategii skutecznego wdrażania Karty praw podstawowych, przyjętym 19 października 2010 r. Powrócimy do tej kwestii w sprawozdaniu rocznym na temat stosowania Karty, które obejmuje także omówienie postępów w stosowaniu postanowień artykułu 21. Nastąpi to wiosną tego roku.
Zgodnie z tym sposobem rozumowania, test fallometryczny stosowany jako procedura w ramach polityki azylowej podlega oczywiście prawu UE i wiąże się bezpośrednio z postanowieniami art. 21 Karty, które zabraniają dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Oznacza to jednoznacznie, że jeżeli w prawie Unii Europejskiej lub w jego stosowaniu na szczeblu krajowym występuje dyskryminacja, wówczas Unia ma prawo interweniować. To całkowicie oczywiste, że Unia może w tym przypadku interweniować.
Na zakończenie chciałabym przypomnieć o stanowczym zobowiązaniu Komisji do walki z homofobią i dyskryminacją ze względu na orientację seksualną z wykorzystaniem w pełni wszystkich uprawnień przyznanych jej na mocy traktatów.
W kwestii uznawania stanu cywilnego, nie mamy zamiaru przedkładać żadnych wniosków prawodawczych, które ingerowałyby w prawo materialne rodzinne państw członkowskich, czy też modyfikowało krajowe definicje małżeństwa. Obowiązuje tu zasada pomocniczości. Nasza zielona księga w sprawie uznawania aktów stanu cywilnego ma służyć w sytuacjach transgranicznych, takich jak uznawanie aktów urodzenia, i nie dotyczy uznawania małżeństw osób tej samej płci. Nie wolno nam mieszać pojęć. Zadanie ustalenia definicji małżeństwa należy do państw członkowskich. Zadaniem Unii Europejskiej jest umożliwienie swobodnego przepływu i zapewnienie niedyskryminacji. Są to dwie zupełnie różne sprawy. Takie stanowisko przewidziane jest w prawie europejskim i tak stosujemy je w praktyce.
Simon Busuttil, w imieniu grupy PPE – Pani Przewodnicząca! Grupa PPE angażuje się w przestrzeganie wartości i zasad, na których fundamencie powstała Unia, w szczególności poszanowania praw człowieka. Europa winna zwalczać wszelkie formy dyskryminacji, w tym dyskryminacji pod względem orientacji seksualnej. Jednocześnie musimy szanować prawo każdej demokracji – o ile przestrzega ona praw człowieka i zasady niedyskryminacji – do omawiania, modyfikowania i przyjmowania krajowych przepisów prawa, nie ingerując w debaty parlamentów krajowych, nie naruszając zasady pomocniczości i nie podejmując przedwczesnych działań ani nie potępiając przedwcześnie danego państwa członkowskiego.
Nie podoba nam się pomysł potępienia państwa członkowskiego, zwłaszcza z uwagi na fakt, że w tym konkretnym przypadku proponowane modyfikacje nawet nie zostały jeszcze poddane pod głosowanie na posiedzeniu plenarnym litewskiego parlamentu i wciąż są przedmiotem analizy litewskich organów. Co więcej, proponowane modyfikacje już zostały uznane za sprzeczne z prawem europejskim przez same władze litewskie, które zadeklarowały podjęcie działań w celu naprawy sytuacji i zapewnienia poszanowania zasady niedyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Tak wiec proponowany akt prawny prawdopodobnie nawet nie znajdzie się w zbiorze ustaw Litwy, w związku z czym nie ma potrzeby potępiać tego państwa członkowskiego.
Na zakończenie chciałbym mimo wszystko wyrazić nadzieję, że jutro grupa PPE będzie w stanie poprzeć wspólną rezolucję, jeżeli nie będzie ona potępiać żadnego konkretnego państwa członkowskiego i jeżeli zostanie zmodyfikowana w taki sposób, aby stała się bardziej wyważona.
Sarah Ludford, w imieniu grupy ALDE – Pani Przewodnicząca! Mam wielką nadzieję, że Litwa wyciągnie wnioski z doświadczeń Wielkiej Brytanii, która ma za sobą udrękę posiadania prawa, które zabraniało promowania homoseksualizmu w szkołach. David Cameron, wówczas lider partii konserwatywnej, a obecnie premier, stwierdził 18 miesięcy temu, że jego partia niesłusznie poparła ów przepis z 1988 roku, który został później uchylony. David Cameron przepowiadał nawet, że pierwszym otwarcie przyznającym się do homoseksualizmu premierem Wielkiej Brytanii będzie torys. Zobaczymy, czy tak się stanie, ale tak właśnie przewidywał.
A zatem widoczna jest ogromna zmiana podejścia, jaka zaszła w czasie dwóch dziesięcioleci. Ta zmiana podejścia, o której mój kolega Charles Tannock wie o wiele więcej, i ten ruch ze strony centroprawicy znajduje odzwierciedlenie w dość oszczędnej i umiarkowanej rezolucji grupy PPE i, w istocie, w uwagach wstępnych Simona Busuttila. Mam nadzieję, że PPE będzie mogła poprzeć główną rezolucję, jeżeli większość ich poprawek zostanie przyjęta w jutrzejszym głosowaniu.
Sytuacja w Wielkiej Brytanii uległa zmianie do tego stopnia, że właściciele małego pensjonatu zostali dzisiaj zmuszeni do zapłaty odszkodowania parze gejów, którym odmówili przyjęcia, co stanowiło naruszenie obowiązującego prawa. Jak zauważył sędzia, owi właściciele mieli pełną swobodę posiadania własnych, prywatnych poglądów na temat homoseksualizmu, czy też dyskutowania o nich, jednak nie wolno im było na podstawie tych poglądów dyskryminować ludzi. Proponowane litewskie ustawy miałyby wpływ na rozmowy, dyskusje, debaty, prawo do gromadzenia się.
Zakaz promowania czy też propagowania homoseksualizmu miałby prawdopodobnie studzący wpływ na wolność wypowiedzi i dyskusji, na co zwróciła uwagę Agencja Praw Podstawowych. Przyłączam się do wezwania Sophie in ’t Veld do opracowania harmonogramu działań UE związanych ze zwalczaniem homofobii i dyskryminacji, i wzywam wszystkich na tej sali, niezależnie od opcji politycznych, do zjednoczenia sił w celu wsparcia praw człowieka w ich pełnym zakresie.
Marije Cornelissen, w imieniu grupy Verts/ALE – (NL) Pani Przewodnicząca! Litwa nie pierwszy już raz dopuściła się naruszenia podstawowych wartości Unii Europejskiej i postanowień traktatu UE. Jej parlament wydaje się w coraz bardziej bezczelny sposób ograniczać prawa gejów.
Musimy podjąć działania, aby położyć temu kres. Wartości i prawo UE nie może być traktowane jak menu à la carte – zamawiamy określone danie, ale innego nie. Każdy, kto chce stać się i pozostać członkiem UE musi przestrzegać całego naszego prawodawstwa. Dotyczy to Litwy, ale w jednakowym stopniu również Francji i Holandii. Przypuśćmy, że na przykład Holandia zaczęłaby w przyszłości w którymś momencie manipulować przy prawach imigrantów. Musimy podjąć działania. Jeżeli tego nie uczynimy, będzie to oznaczać, że tak naprawdę nikt w Unii nie będzie mógł czuć się rzeczywiście chroniony.
Cieszy mnie fakt, że pani komisarz niezwłocznie rozpoczęła analizę prawną i mam nadzieję, że już wkrótce zobaczymy jej skutki. Bowiem z pewnością nie możemy dopuścić do sytuacji, w której ludzie najpierw stają się ofiarami tego rodzaju przepisów, a następnie muszą wyjechać do sąsiednich państw członkowskich, aby dochodzić swoich praw jako obywatele UE przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.
Charles Tannock, w imieniu grupy ECR – Pani Przewodnicząca! Unia Europejska powstała na fundamencie zasady stanowiącej, że wszyscy jej obywatele cieszą się równymi prawami i wolnościami. Każde państwo, które chce zostać państwem członkowskim UE musi zobowiązać się do przestrzegania tej zasady i zostać sygnatariuszem EKPC, zwłaszcza w odniesieniu do orientacji seksualnej.
Gdy siedem lat temu Litwa przystąpiła do UE, zobowiązała się do przestrzegania naszych wspólnych wartości tolerancji i równości. Od tego czasu weszła w życie Karta praw podstawowych Unii Europejskiej – wraz z jej artykułami 12 i 21 – dodatkowo gwarantując obywatelom z mocy prawa wolność od dyskryminacji ze względu na orientację seksualną na szczeblu instytucjonalnym UE.
Jako rzecznik mojej partii oraz grupy w sprawach dotyczących praw człowieka poza Unią, powiem stanowczo, że grupa ECR przestrzega we wszystkich aspektach zasady równości, tolerancji i różnorodności, i popiera jej stosowanie.
Wielu Europejczyków ma jednak tradycyjne poglądy na temat homoseksualności, często oparte na przekonaniach religijnych. I tak jak staramy się przestrzegać prawa, które chroni prawa osób LGBT, tak powinniśmy starać się zapewnić, aby ci, którzy chcą wyrażać przeciwne, niepodburzające poglądy mieszczące się w granicach prawa dotyczącego wolności wypowiedzi, mieli również taką możliwość.
Niewątpliwie litewskie społeczeństwo wciąż jest w większości konserwatywne i powinniśmy to zrozumieć. Ludzie mają prawo mieć swoje własne prywatne poglądy, ale na szczeblu instytucjonalnym i prawnym nie możemy iść na ustępstwa w sprawie zasady mówiącej, że wszyscy jesteśmy równi. Równość jest cechą charakterystyczną naszego postępowego społeczeństwa w Europie i tak naprawdę sądzę, że prawne zabezpieczenia i poszczególne prawa zagwarantowane przez UE zadziałały jako swego rodzaju magnes dla państw takich jak Litwa, gdy uwalniały się spod totalitarnej dominacji komunistycznej.
Wzywam zatem władze Litwy do rozważenia faktu, że Unia Europejska angażuje swe wysiłki w zapobieganie marginalizacji, oczernianiu i prześladowaniu mniejszości, które to zjawiska były tak powszechne w całej Europie w pierwszej połowie XX wieku. Komisja powinna faktycznie przyjrzeć się proponowanemu projektowi litewskiej ustawy i stwierdzić, czy jej zdaniem jest on zgodny z prawem UE – chociaż, jak zauważył Simon Busuttil, jest całkiem możliwe, że owa ustawa nie stanie się obowiązującym przepisem prawa, jako że Litwa jest państwem demokratycznym, świetnie zdającym sobie sprawę ze wszystkich kwestii, jakie podnosimy dziś wieczorem podczas tej debaty.
Joe Higgins, w imieniu grupy GUE/NGL – Pani Przewodnicząca! Proponowana ustawa zakazująca tak zwanego publicznego promowania związków homoseksualnych na Litwie jest kolejnym pretekstem do łamania praw gejów, lesbijek, osób transgenderowych i biseksualnych w tym kraju.
To okrutnie ironiczne, że kraj, który zrzucił okowy stalinowskiej dyktatury zaledwie 20 lat temu, teraz wraca do powielania jednego z wielu przestępstw tamtego systemu: ograniczania prawa ludzi do życia w wolności i spokoju zgodnie z własną seksualną tożsamością.
Wyrażam szacunek dla odwagi setek osób homoseksualnych i ich zwolenników, które rzuciły wyzwanie skierowanej przeciwko nim kampanii nienawiści i przemaszerowały w paradzie Baltic Pride w litewskiej stolicy, Wilnie, w maju ubiegłego roku. To oburzające, że prawicowi politycy na Litwie obrali sobie za kozły ofiarne osoby homoseksualne. Polityczny establishment w tym kraju straszliwie zawiódł swój naród, a zwłaszcza młodzież. Podobnie jak to miało miejsce w Irlandii, kapitalizm rynkowy i spekulacje finansowe zrujnowały gospodarki państw nadbałtyckich, w tym Litwy, gdzie stopa bezrobocia poszybowała do 18 %, a stopa bezrobocia wśród młodzieży – do zdumiewającego poziomu 35 %. W takich okolicznościach wykorzystywanie mniejszości, w tym osób homoseksualnych, jako kozłów ofiarnych jest standardowym, cynicznym sposobem odwrócenia uwagi od niepowodzeń władz.
Zupełnie tak jak w kampanii nienawiści wobec gejów w Ugandzie, w homofobicznej kampanii na Litwie podejmowane są próby insynuowania, jakoby osoby homoseksualne stanowiły zagrożenie dla dzieci, imputując im niegodziwe traktowanie w celach seksualnych. To obrzydliwe oszczerstwo, które ma na celu dezorientację i wprowadzenie w błąd. To oszczerstwo, które powoduje, że rodzice patrzą w złym kierunku, aby chronić swoje dzieci. Pochodzę z Irlandii i mogę z przygnębieniem potwierdzić, że zagrożenie dla dzieci nadchodzi tradycyjnie ze strony instytucji, gdzie powinny być one bezpieczne – ze strony niektórych rodzin i niektórych obszarów Kościoła katolickiego.
To karygodne, że młodzi ludzie na Litwie, mający do czynienia ze swoją budzącą się seksualnością – który to czas jest już dla nich wystarczająco trudny – muszą teraz radzić sobie z tym w atmosferze nietolerancji i strachu. Powinniśmy zatem zjednoczyć się solidarnie w imię praw wszystkich ludzi na Litwie, w Rosji, w całej Unii Europejskiej i poza nią, do życia w pokoju i w zgodzie z ich własną tożsamością.
Dimitar Stoyanov (NI) – (BG) Pani Przewodnicząca! Główny wniosek, jaki wynika z wypowiedzi osób zabierających tu głos jest taki, że zakładają one, iż proponowane zmiany będą dyskryminowały homoseksualistów. Nie mają one jednak pewności w tej kwestii. To tylko założenie. Właśnie dlatego przypomina mi to nieco film Raport mniejszości, w którym lokalna policja korzystała z usług jasnowidzów, aby skazać ludzi zanim popełnią przestępstwo.
W tej chwili Litwa jest właśnie w takiej sytuacji: potępia się ją za coś, co jeszcze nie nastąpiło. Tu także leży kolejny podstawowy problem, który będzie nas prześladować przez wiele lat, a mianowicie konflikt pomiędzy różnymi prawami różnych grup.
Wiedzą Państwo na przykład, że prawo do gromadzenia się, o którym teraz tutaj dyskutujemy, nie jest nieograniczone ani bezwzględne. Zgromadzenie musi mieć charakter pokojowy; musi się także odbyć pod pewnymi warunkami, które nie zagrażają porządkowi publicznemu.
Wiem, że wykracza to poza kontekst tej konkretnej sprawy, jednak proszę nie zapominać, że w przyszłości tego rodzaju konflikty praw coraz częściej będą stawać się ogromnym problemem dla Unii Europejskiej oraz że dojdziemy – jeżeli nadal będziemy rozszerzać zakres tak zwanych praw i wolności obywatelskich – do punktu, w którym będziemy musieli zadecydować o tym, które prawa i wolności są nadrzędne wobec innych.
Joanna Katarzyna Skrzydlewska (PPE) – (PL) Pani Przewodnicząca! Obecnie na Litwie mamy do czynienia z sytuacją, w której z jednej strony mówimy o prawie każdego demokratycznie wybranego rządu do swobodnego stanowienia prawa w swoim kraju, a z drugiej strony z obowiązkiem przestrzegania praw człowieka chronionych przez prawo unijne i międzynarodowe konwencje. Niewątpliwie rolą Parlamentu Europejskiego jest, między innymi, zwracanie uwagi na wszystkie przypadki, w których może dochodzić do łamania praw człowieka, również ze względu na przynależność do różnych grup społecznych. Parlament wielokrotnie podejmował w tych sprawach rezolucje. Zawsze przeciwstawiał się w nich łamaniu tych praw.
Dzisiejsza debata także jest wynikiem obawy, że projekt zmiany w litewskim prawie może prowadzić do ograniczenia na przykład wolności wypowiedzi na Litwie ze względu na orientację seksualną. Obawa ta uzasadniona jest w tym sensie, że na forum Parlamentu Europejskiego wielokrotnie podnoszono kwestię wybiórczego traktowania praw człowieka na Litwie przez władze tego kraju. Mam tu na myśli przede wszystkim mniejszości narodowe, które nie są niestety jednakowo traktowane przez litewskie prawo w zakresie uprawnień, jakie im przyznano. Dlatego warto podkreślać, że projekty ustawodawstwa krajowego muszą spełniać określone standardy i być zgodne z prawem unijnym, które gwarantuje równe traktowanie zdefiniowanym mniejszościom, również narodowym.
Vilija Blinkevičiūtė (S&D) – (LT) Pani Przewodnicząca! Dzisiaj, kiedy debatujemy na temat zagadnienia, które jest bardzo delikatne dla mojego kraju, Litwy, chciałabym przede wszystkim podkreślić, że jako państwo członkowskie UE Litwa przestrzega praw i wolności człowieka oraz wartości UE. Niestety, miały miejsce przypadki, w których pojedynczy posłowie do parlamentu litewskiego inicjowali ustawy naruszające prawa człowieka i dyskryminujące obywateli. Chciałabym jednak wspomnieć, że w ostatnią środę rząd litewski wydał negatywną ocenę propozycji ustawy będącej przedmiotem debaty w parlamencie litewskim, dotyczącej wprowadzenia kar za publiczne promowanie związków homoseksualnych, ponieważ jest ona sprzeczna z prawem międzynarodowym oraz prawem Unii Europejskiej, jak również postanowieniami konstytucji Republiki Litewskiej, i uważana jest za formę dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Ponadto po ratyfikacji traktatu lizbońskiego Litwa obowiązana jest przestrzegać Karty praw podstawowych Unii Europejskiej, która zakazuje wszelkich form dyskryminacji, w tym dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Przedmiotowa ustawa została potępiona przez panią prezydent Republiki Litewskiej, Dalię Grybauskaitė. Pragnę zwrócić uwagę, że zaproponowane zmiany ustawy nie zostały jeszcze przyjęte przez parlament Republiki Litewskiej. Ponadto swoją opinię na temat tych proponowanych zmian musi jeszcze wyrazić Komisja Praw Człowieka w parlamencie litewskim. Mam nadzieję, że Litwa weźmie pod uwagę krytykę wyrażaną na szczeblu UE i międzynarodowym, negatywną opinię rządu Republiki Litewskiej oraz rezolucję Parlamentu Europejskiego, i że parlament litewski wykaże wolę polityczną odrzucenia proponowanej ustawy, która naruszałaby prawa i wolności człowieka, a także, że zostanie położony kres wszelkim formom dyskryminacji, w tym dyskryminacji ze względu na orientację seksualną.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE) – Pani Przewodnicząca! Sądzę, że to raczej oczywiste, że sygnał, jaki chcemy przesłać litewskiemu parlamentowi – i nie tylko jemu, ale również wszystkim tym, którzy wciąż chcą debatować nad czymś, co należy do faktów podstawowych – jeszcze nigdy dotąd nie był tak konieczny. Uważam, że powinniśmy przypomnieć niektórym kolegom dwa fakty, o których być może zapomnieli. Pierwszy to fakt, że homoseksualizm przestał być zaliczany do chorób psychicznych; a drugi – szczególnie istotny w dzisiejszej dyskusji – to fakt, że brak jest wiarygodnych badań, które dowodziłyby, że edukowanie dzieci w zakresie homoseksualizmu może wpłynąć na ich orientację homoseksualną.
Takie są fakty i żaden dokument prawny, ani żaden proponowany akt prawny nie mogą im zaprzeczyć. A zatem przesłanie, jakie chcemy jutro wysłać, to po prostu przypomnienie naszym koleżankom i kolegom, że kwestie te nie powinny być poddawane dyskusji. Właśnie dlatego musimy przyjąć przedmiotową rezolucję i właśnie z tego powodu musimy również wesprzeć podjęte przez panią prezydent Litwy próby położenia kresu temu, co obecnie ma miejsce. Nalegam jednak: przesłanie ma być skierowane nie tylko do Litwinów, ale również do wszystkich tych, którzy wciąż, gdy się nadarzy sposobność, ośmielają się poddawać tego rodzaju sprawy pod dyskusję.
Konrad Szymański (ECR) – (PL) Pani Przewodnicząca! Wydaje się, że nie ma bardziej przewrażliwionego parlamentu na świecie na tle ochrony praw mniejszości seksualnych niż Parlament Europejski. Litewskie prawo, zresztą źle przetłumaczone w rezolucji, nad którą proponuje się nam głosować, jeszcze nie zostało przyjęte. Parlament Europejski już zabiera się do krytykowania jednego z państw członkowskich. Myślę, że nie powinniśmy ingerować w suwerenny proces legislacyjny, który ma miejsce na Litwie, w suwerennym państwie.
Powinniśmy z całą pewnością wykazywać więcej zaufania do procesu legislacyjnego na Litwie, więcej zrozumienia dla tych posłów na Litwie, którzy akurat zwracają uwagę na to, że w szczególności dzieci i młodzież powinni być często lepiej chronieni przed często agresywnym eksponowaniem treści seksualnych. To jest zupełnie naturalna dyskusja. Wydaje się, że prawa dzieci w tej dyskusji są zupełnie pomijane. W tej rezolucji nie znajdziemy ani tego zaufania, nie znajdziemy poszanowania dla suwerenności, nie znajdziemy umiaru, nie znajdziemy w końcu zastanowienia się nad prawami dzieci. Dlatego nie bardzo możemy poprzeć ten tekst.
Joanna Senyszyn (S&D) – (PL) Pani Przewodnicząca! Dla większości mieszkańców Unii wspólne jest przekonanie, że wszyscy ludzie są równi i mają te same prawa. Niestety w niektórych krajach europejskich poziom tolerancji dla mniejszości seksualnych jest wciąż zbyt niski. Zdarzają się przypadki podżegania do nienawiści wobec osób homoseksualnych, zakazywania marszów równości, a nawet prawnych regulacji sprzecznych z prawem unijnym, jak właśnie dyskryminacyjny projekt litewski. Kres takim praktykom może położyć ustalenie jednolitego minimalnego unijnego poziomu ochrony osób dotkniętych dyskryminacją ze względu na wiek, orientację seksualną, niepełnosprawność, wyznanie lub światopogląd. Kiedy to nastąpi? Ważny jest całkowity rozdział kościoła i państwa, gdyż homofobia szerzy się zwłaszcza tam, gdzie zbyt dużą rolę odgrywa religia. Wciąż w 76 krajach świata homoseksualizm jest nielegalny, a w 8 państwach islamskich za stosunki homoseksualne grozi kara śmierci. W Europie pojawiają się najwyżej przepisy lub projekty kompromitujące wolny świat. Dlatego ważna jest nasza rezolucja i unijna dyrektywa antydyskryminacyjna.
Catherine Trautmann (S&D) – (FR) Pani Przewodnicząca, Pani Komisarz, Panie i Panowie! Zmiana, która jest obecnie przedmiotem badań parlamentu litewskiego i która stanowiłaby, że promowanie homoseksualizmu jest przestępstwem podlegającym karze, została przygotowana w ramach opracowywania ustawy w sprawie ochrony nieletnich przed szkodliwym wpływem ogólnie dostępnych informacji.
Jak można – przypuśćmy, że w celu ochrony nieletnich – podważać zarówno wolność wypowiedzi, jak i wolność informacji, a nade wszystko sankcjonować dyskryminację pod względem orientacji seksualnej? Wiemy doskonale, że tego rodzaju dokument prowadzi do ukrywania orientacji seksualnej i jest sprzeczny z prawami lesbijek, gejów, biseksualistów i osób transgenderowych (LGBT), w których obronie występowaliśmy i w których obronie występuje nasz Parlament. Co więcej, w czasach, kiedy jesteśmy świadkami aktów przemocy i agresji wobec homoseksualistów stanowi to zachętę do traktowania homoseksualizmu jako przestępstwa i wezwanie do stosowania przemocy. Nie możemy przedstawiać młodym ludziom obrazu Europy jako społeczeństwa zamkniętego, nietolerancyjnego, wpatrzonego w siebie i lekceważącego konieczność szanowania innych ludzi.
Naszym zdaniem przedmiotowa ustawa stoi zatem w całkowitej sprzeczności z europejskimi wartościami, o których mowa w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej oraz w europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Jak już powiedziano, jest ona niezgodna również z całym antydyskryminacyjnym zbiorem praw unijnych, który w znaczący sposób przyczynił się do tego, że nasze prawa krajowe stały się bardziej egalitarne w wielu aspektach życia codziennego, począwszy od zatrudnienia po informację lub edukację.
Dziękuję, Pani Komisarz, za bardzo jednoznaczne oświadczenie i chciałabym, aby wszystkie grupy zrozumiały argumentację przedstawioną przez Panią, jak również przez moje koleżanki i kolegów posłów. Chciałabym wezwać wszystkie koleżanki i kolegów ze wszystkich grup politycznych, aby przyłączyli się do Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim (S&D), Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE), Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego (Verts/ALE) oraz Konfederacyjnej Grupy Zjednoczonej Lewicy Europejskiej – Nordyckiej Zielonej Lewicy (GUE/NGL), które podjęły inicjatywę przygotowania przedmiotowej rezolucji.
Anna Záborská (PPE) – (SK) Pani Przewodnicząca! Dlaczego ten Parlament ingeruje w projekt ustawy przedłożony przez jednego z posłów krajowego parlamentu? Chciałabym zapytać, od kiedy zaczęliśmy dyktować ustawodawcom państw członkowskich co mają poddawać pod dyskusję , a co nie?
Ani dzisiejsza debata, ani projekt rezolucji, w sprawie którego będziemy jutro głosować, nie dotyczy prawa obecnie obowiązującego. Odnoszą się one do dokumentu, który nie ma wiążącego charakteru i który jest przedmiotem debaty w parlamencie państwa członkowskiego UE. Prawem obecnie obowiązującym jest prawo, które potencjalnie zagraża wolności środków masowego przekazu na Węgrzech.
Większość z nas jest jednak ostatecznie zdania, że zanim zaangażujemy się w tę sprawę, powinniśmy dać czas rządowi węgierskiemu na dokonanie zmiany przedmiotowej ustawy, jeżeli okaże się konieczna. Jeśli nie przemawiają do nas inne argumenty, to przynajmniej bądźmy konsekwentni.
Panie i Panowie! Wstrzymajmy się również z przyjmowaniem przedmiotowej rezolucji, przynajmniej do czasu zakończenia debaty w litewskim parlamencie.
Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE) – (LT) Pani Przewodnicząca! Pochodzę z Litwy, a podstawą będącej przedmiotem dzisiejszej debaty rezolucji jest jedna zmiana w kodeksie wykroczeń administracyjnych. Pragnę podkreślić, że jest to jeszcze niezakończony proces legislacyjny w parlamencie krajowym, w który Parlament Europejski próbuje ingerować. Jesteśmy obecnie w fazie czytań, nie zaś podejmowania ostatecznej decyzji, a ponadto nie odbyły się jeszcze żadne debaty ani dyskusje na forum komisji. Gwoli sprawiedliwości muszę powiedzieć, że instytucje, które musiały dokonać oceny poprawki wniesionej przez naszą grupę parlamentarną, przedstawiły wnioski, które nie są korzystne dla przedmiotowego projektu, co oznacza, że przewidywany efekt będący dzisiaj przedmiotem dyskusji, prawdopodobnie nie będzie tym, o którym tutaj teraz mówimy. W związku z tym nie mogę poprzeć rezolucji, jako że jest ona wyrazem przesadnej reakcji. Raz jeszcze chciałabym zwrócić się do mojego kolegi, pana posła Higginsa. Proszę nie mówić o czymś, czego Pan nie doświadczył. Porównywanie dzisiejszej Litwy do Związku Radzieckiego jest po prostu niepojęte.
Alexandra Thein (ALDE) – (DE) Pani Przewodnicząca, Pani Komisarz! Europejska Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz Karta praw podstawowych Unii Europejskiej zakazują dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Postanowienia artykułów 6 i 7 Traktatu o Unii Europejskiej oraz artykułu 19 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej zobowiązują organy Unii oraz wszystkich państw członkowskich do walki z dyskryminacją pod względem orientacji seksualnej.
Litwa jest państwem członkowskim UE i tym samym zobowiązała się do wyznawania tych wspólnych wartości 500 milionów obywateli Unii. Przede wszystkim cieszy mnie fakt, że po przyjęciu naszej pierwszej rezolucji w 2009 roku planowany akt prawny wszedł w życie na Litwie w łagodniejszej formie, i że nie słyszeliśmy dotychczas o żadnym przypadku zastosowania tego przepisu, natomiast jego zastosowanie w odniesieniu do zakazu parady w Dniu Ulicy Krzysztofa zakończyło się niepowodzeniem, a parada się odbyła. Jestem więc tym bardziej zdumiona, że proponuje się teraz nowe środki prawodawcze, na mocy których publiczne mówienie o związkach homoseksualnych lub udzielanie informacji na ich temat mogłoby skutkować skazaniem na karę grzywny w wysokości do 2 900 euro. Nie będzie też już równych szans dla osób homoseksualnych – a przynajmniej dla kobiet.
Przyjmuję zatem z zadowoleniem strategię Komisji w sprawie walki z homofobią i chciałabym w sposób szczególny podziękować pani komisarz Reding za podkreślenie znaczenia ochrony tych praw podstawowych poprzez jej obecność tutaj na posiedzeniu plenarnym, mimo że dobiega już północ.
Viviane Reding, wiceprzewodnicząca Komisji – Pani Przewodnicząca! Zauważyłam powszechną na tej Sali zgodę, wyrażoną przez wszystkie główne partie polityczne, w kwestii zasady niedyskryminacji. Sądzę, że gdyby udało się przyjąć rezolucję, która naprawdę podkreślałaby tę zasadę i konieczność jej stosowania w prawie krajowym – co jest obowiązkiem, który przyjęły na siebie poszczególne państwa narodowe w ramach prawodawstwa Europy – wówczas byłby to moment bardzo istotny.
Ci parlamentarzyści, którzy jednoznacznie stwierdzili, że mówimy tutaj o przepisie, który jeszcze nie jest przepisem prawa, a jedynie propozycją złożoną przez niektórych parlamentarzystów, mają rację zwracając uwagę na ten fakt, jednak chciałabym również zauważyć, że zarówno pani prezydent Litwy, jak i rząd litewski wypowiedzieli się jednoznacznie przeciwko przyjęciu tychże projektów złożonych przez niektórych parlamentarzystów.
Mam nadzieję, że niemal jednomyślna decyzja w jutrzejszym głosowaniu podkreśli te zasady, które zostały dobrowolnie uzgodnione przez 27 państw członkowskich, które są zasadami leżącymi u podstaw naszych europejskich dyrektyw i które zostały wzmocnione przez Kartę praw podstawowych. Mogę jedynie podpisać się pod tym zdecydowanym stanowiskiem Parlamentu Europejskiego.
Przewodnicząca – Otrzymałam dwa projekty rezolucji(1), złożone zgodnie z art. 115(5) Regulaminu.
Zamykam debatę.
Głosowanie odbędzie się w środę, 19 stycznia 2011 r.
Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)
Kristiina Ojuland (ALDE), na piśmie – Jako że odnosimy się krytycznie do naruszeń wolności obywatelskich w krajach trzecich, musimy poddawać podobnej analizie prawo w państwach członkowskich. To bardzo rozczarowujące, że parlament litewski posunął się aż do uznania za przestępstwo rozpowszechniania informacji na temat orientacji seksualnej pod pretekstem ochrony nieletnich, uczuć religijnych i przekonań politycznych. Jest to jawne naruszenie wolności wypowiedzi i nie może tego usprawiedliwiać nawet wola większości populacji. Nienaruszalność praw mniejszości jest zawsze cechą demokracji, ale parlament litewski pomylił populizm z demokracją. Chciałabym, aby parlament litewski zmienił lub uchylił te przepisy prawa, które w swojej istocie są homofobiczne i stanowią naruszenie litewskiego prawa konstytucyjnego, europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka, Karty praw podstawowych Unii Europejskiej oraz Międzynarodowego paktu praw obywatelskich i politycznych. Wyrażam uznanie dla odwagi prezydent Litwy, pani Dalii Grybauskaitė, która wystąpiła publicznie przeciwko dyskryminacji, i mam nadzieję, że inni pójdą w jej ślady. Gdyby jednak parlament litewski nie wywiązał się ze swoich zobowiązań międzynarodowych, konieczna będzie interwencja w imieniu Unii Europejskiej.