Indeks 
Pełne sprawozdanie z obrad
PDF 2758k
Czwartek, 3 lutego 2011 r. - Bruksela Wydanie Dz.U.
1. Otwarcie posiedzenia
 2. Składanie dokumentów: patrz protokół
 3. Kryzys gospodarowania odpadami w Kampanii (złożone projekty rezolucji): patrz protokół
 4. Instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju – Instrument finansowy na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka na świecie (zmiana rozporządzenia (WE) nr 1889/2006) – Instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju (zmiana rozporządzenia (WE) nr 1905/2006) – Ustanowienie instrumentu finansowania współpracy z państwami uprzemysłowionymi (zmiana rozporządzenia (WE) nr 1934/2006) (debata)
 5. Zużyty sprzęt elektrotechniczny i elektroniczny (debata)
 6. Zatwierdzenie protokołu z poprzedniego posiedzenia: patrz protokół
 7. Komunikat: patrz protokół
 8. Głosowanie
  8.1. Wniosek o uchylenie immunitetu parlamentarnego Tamása Deutscha (A7-0015/2011, Francesco Enrico Speroni)
  8.2. Instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju (A7-0009/2011, Charles Goerens)
  8.3. Instrument finansowy na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka na świecie (zmiana rozporządzenia (WE) nr 1889/2006) (A7-0014/2011, Barbara Lochbihler)
  8.4. Instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju (zmiana rozporządzenia (WE) nr 1905/2006) (A7-0006/2011, Gay Mitchell)
  8.5. Ustanowienie instrumentu finansowania współpracy z państwami uprzemysłowionymi (zmiana rozporządzenia (WE) nr 1934/2006) (A7-0005/2011, Helmut Scholz)
  8.6. Porozumienia w sprawie handlu bananami
  8.7. Porozumienie w sprawie handlu bananami (A7-0002/2011, Francesca Balzani)
  8.8. Uchylenie rozporządzenia Rady (WE) nr 1964/2005 w sprawie stawek celnych w odniesieniu do bananów (A7-0003/2011, Francesca Balzani)
  8.9. Zużyty sprzęt elektrotechniczny i elektroniczny (A7-0229/2010, Karl-Heinz Florenz)
  8.10. Sytuacja w Tunezji (B7-0078/2011)
  8.11. Inicjatywa na rzecz szczepień przeciwko gruźlicy
  8.12. Zamknięcie ksiąg Europejskiego Kolegium Policyjnego za rok budżetowy 2008
  8.13. Powołanie przewodniczącego europejskiego organu nadzoru (Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego)
  8.14. Powołanie przewodniczącego europejskiego organu nadzoru (Europejskiego Organu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych)
  8.15. Powołanie przewodniczącego europejskiego organu nadzoru (Europejskiego Organu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych)
  8.16. Kryzys gospodarowania odpadami w Kampanii
 9. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
 10. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
 11. Oświadczenia pisemne wpisane do rejestru (art. 123 Regulaminu): patrz protokół
 12. Przekazanie tekstów przyjętych podczas posiedzenia: patrz protokół
 13. Kalendarz następnych posiedzeń: patrz protokół
 14. Przerwa w obradach


  

PRZEWODNICZY: SILVANA KOCH-MEHRIN
Wiceprzewodnicząca

 
1. Otwarcie posiedzenia
zapis wideo wystąpień
  

(Posiedzenie zostało otwarte o godz. 09.00)

 

2. Składanie dokumentów: patrz protokół

3. Kryzys gospodarowania odpadami w Kampanii (złożone projekty rezolucji): patrz protokół

4. Instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju – Instrument finansowy na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka na świecie (zmiana rozporządzenia (WE) nr 1889/2006) – Instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju (zmiana rozporządzenia (WE) nr 1905/2006) – Ustanowienie instrumentu finansowania współpracy z państwami uprzemysłowionymi (zmiana rozporządzenia (WE) nr 1934/2006) (debata)
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodnicząca – Kolejnym punktem porządku dziennego jest wspólna debata nad:

– zaleceniem do drugiego czytania przedstawionym przez pana posła Goerensa w imieniu Komisji Rozwoju w sprawie instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju [16447/1/2010 - C7-0424/2010 - 2010/0059(COD)] (A7-0009/2011)

– zaleceniem do drugiego czytania przedstawionym przez panie posłanki Kingę Gál i Barbarę Lochbihler w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych w sprawie stanowiska Rady w pierwszym czytaniu w sprawie przyjęcia rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 1889/2006 w sprawie ustanowienia instrumentu finansowego na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka na świecie [16446/1/2010 - C7-0427/2010 - 2009/0060B(COD)] (A7-0014/2011)

– zaleceniem do drugiego czytania przedstawionym przez pana posła Mitchella w imieniu Komisji Rozwoju w sprawie instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju (zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 1905/2006) [16442/1/2010 - C7-0426/2010 - 2009/0060A(COD)] (A7-0006/2011)

– zaleceniem do drugiego czytania przedstawionym przez pana posła Scholza w imieniu Komisji Handlu Międzynarodowego w sprawie ustanowienia instrumentu finansowania współpracy z państwami i terytoriami uprzemysłowionymi oraz innymi państwami i terytoriami o wysokim dochodzie (zmieniającego rozporządzenie Rady (WE) nr 1934/2006) (A7-0005/2011).

 
  
MPphoto
 

  Charles Goerens, sprawozdawca (FR) Pani Przewodnicząca! Do drugiego czytania przedkładany jest dzisiaj wniosek w sprawie rozporządzenia ustanawiającego program środków towarzyszących w sektorze bananów przeznaczony dla krajów AKP.

Pragnę przypomnieć, że w pierwszym czytaniu apelowaliśmy o jak największą liczbę środków towarzyszących dla krajów AKP będących eksporterami bananów, których sytuacja może się pogorszyć wskutek wejścia w życie w ramach WTO umowy z producentami z USA i Ameryki Łacińskiej mającej zakończyć spór handlowy dotyczący ceł nakładanych na banany. Na mocy tej umowy cła przywozowe na banany będą stopniowo obniżane ze 176 euro za tonę do 114 euro za tonę w 2017 roku.

Banany z krajów AKP będą jednak nadal przywożone do Unii Europejskiej bez cła. Pogorszenie się sytuacji tych krajów po wejściu w życie omawianej umowy handlowej skłoniło je do wynegocjowania z Unią Europejską środków towarzyszących w sektorze bananów (w skrócie BAM).

Komisji Rozwoju, której jestem sprawozdawcą, udało się doprowadzić do przyjęcia w pierwszym czytaniu pewnych poprawek do tekstu pierwotnego.

Po pierwsze, kładzie się nacisk na wyeliminowanie ubóstwa oraz poprawę warunków życia jako główne cele zalecanych środków.

Po drugie, za głównych beneficjentów tych środków uznaje się drobnych rolników i małe gospodarstwa.

Po trzecie, w rozporządzeniu zwraca się szczególną uwagę na normy w zakresie środowiska, zdrowia i pracy.

Po czwarte, ustanawia się przejrzyste kryteria przydziału funduszy.

Wreszcie, osiągnięto porozumienie w sprawie oceny tymczasowej, która musi zostać dokonana na 18 miesięcy przed wygaśnięciem programu.

Ponadto Parlament i Rada osiągnęły porozumienie w sprawie finansowania środków towarzyszących na rok 2010 i 2011. Wszystkie osiągnięte postępy wychodzą naprzeciw oczekiwaniom krajów AKP. Jedyny problem dotyczy przekrojowej kwestii stosowania procedury aktów delegowanych w odniesieniu do instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju (DCI). Żądania Parlamentu wspiera jego interpretacja art. 290 traktatu lizbońskiego.

Parlament Europejski pragnie mieć udział w podejmowaniu przez Komisję strategicznych decyzji dotyczących finansowania działań zewnętrznych. Do tej pory Rada odmawiała przyznania Parlamentowi przysługującej mu roli w odniesieniu do funkcjonowania instrumentów finansowania.

Sprawę trzeba postawić jasno i stanowczo obstawałbym przy jednym: nie można nas nazywać awanturnikami. Parlament i jego Komisja Rozwoju dowodzą tego swoją pracą każdego dnia. Wzywam zatem, Koleżanki i Koledzy, do utrzymania stanowiska przyjętego w pierwszym czytaniu i przegłosowania przeważającą większością dokumentu, który przedstawiłem teraz do Państwa aprobaty.

 
  
MPphoto
 

  Barbara Lochbihler, sprawozdawczyni(DE) Pani Przewodnicząca! Gwarancje praw człowieka, wspieranie i rozwój demokratycznych struktur oraz walka z korupcją są najważniejszymi postulatami tych, którzy wyszli na ulice w Tunezji, Egipcie i Jemenie – działają oni pokojowymi środkami, w nadziei doprowadzenia do zmian, aby ludzie w krajach Maghrebu i świecie arabskim mogli korzystać ze swojego prawa do wolności wypowiedzi i prasy, prawa do wolnych wyborów oraz do udziału w życiu społecznym. Nasz instrument finansowy na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka ma przyczynić się właśnie do uzyskania przez nich tych praw; do tej pory możliwości wykorzystania tego instrumentu we wspomnianych krajach były ograniczone, ponieważ w tamtejszych warunkach dysydentom groziły generalnie prześladowania i tortury.

Bardzo cieszę się z faktu, że – jak usłyszeliśmy wczoraj podczas posiedzenia grupy roboczej – Komisja przygotowała już szczegółowe plany wykorzystania instrumentu finansowego w ramach projektów krótko-, średnio- i długoterminowych, które będą mogły teraz posłużyć wsparciu demokratycznych przemian w Tunezji. Dobrze byłoby, gdyby w przyszłości udało się na tej podstawie opracować model możliwy do wykorzystania w przypadku zajścia tak fundamentalnych przemian w innych państwach. Mam wielką nadzieję, że Komisja podejmie sugestie przedstawione przez delegację Parlamentu do Tunezji, na przykład w sprawie reformy sądownictwa.

Struktura instrumentu na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka ma umożliwić wsparcie podmiotów działających w ramach poszczególnych struktur społecznych, których celem jest poprawa sytuacji w dziedzinie praw człowieka. Mogą to być rządy, instytucje międzynarodowe zajmujące się prawami człowieka lub wreszcie osoby potrzebujące wsparcia jako obrońcy praw człowieka. Ogólnie rzecz biorąc, struktura tego instrumentu jest właściwa właśnie dlatego, że pozwala on w pewnych sytuacjach na działanie bez zgody danego rządu. Nie uważam tego za jakąkolwiek ingerencję w sprawy wewnętrzne, gdyż z samej natury praw człowieka wynika, iż musimy mieć możliwość stawienia oporu przymusowi państwowemu i przemocy państwa skierowanej przeciw ludności – przeciw jednostkom.

Oczywiście konieczny jest przegląd poszczególnych projektów oraz priorytetów instrumentu służącego wspieraniu demokracji i praw człowieka, jak też poddawanie ich ciągłej krytycznej ocenie. Jak dotąd instrument ten pozostawał stosunkowo nowy, więc nie było sensu dokonywać oceny, która niewiele by nam powiedziała. Tym ważniejsze jest zatem obecnie przygotowanie i dokonanie zbliżającej się kompleksowej oceny. Jej celem musi być jasne przedstawienie skutków poszczególnych działań oraz umożliwienie ponownego przemyślenia priorytetów i metod tam, gdzie będzie to stosowne.

Omawiany instrument finansowy jest zgodny z podstawową zasadą komplementarności między wszystkimi instrumentami finansowymi. W praktyce przekonujemy się jednak często, że ten stosunkowo skromny instrument bywa wykorzystywany do finansowania projektów, które można w oczywisty sposób powiązać z instrumentem geograficznym. Zagadnienie to pojawia się również w przypadku dialogu dotyczącego praw człowieka. Z tego powodu zdecydowanie nie powinniśmy zgadzać się na jakiekolwiek cięcia dotyczące tego skromnego instrumentu, jak też musimy zadbać, aby nie był on wykorzystywany do finansowania projektów, w odniesieniu do których nie jest stosowny.

Wreszcie, chciałam poruszyć kwestię aktów delegowanych, w której nie osiągnęliśmy jeszcze porozumienia w przypadku żadnego z instrumentów finansowych. W wielu obszarach polityki, jak na przykład środowisko czy transport, uznanie aktu za delegowany jest sprawą bezsporną. W dziedzinie polityki zagranicznej pojawiają się jednak poważne różnice zdań. Bardzo ważne jest niemniej – zwłaszcza po przyjęciu traktatu lizbońskiego – abyśmy mieli jako Parlament również prawo do współdecydowania w zakresie polityki zagranicznej na strategicznym szczeblu związanym z programami instrumentów finansowania.

 
  
MPphoto
 

  Kinga Gál, sprawozdawczyni (HU) Pani Przewodnicząca, Szanowni Przedstawiciele Komisji, Panie i Panowie! Wszystko, co powiedziała tutaj moja współsprawozdawczyni pani poseł Lochbihler, jest bardzo ważne, gdy weźmiemy pod uwagę, że obecna napięta sytuacja międzynarodowa – myślę tutaj o omawianych wczoraj przypadkach z Afryki Północnej, o Tunezji i Egipcie – pokazuje, iż uwaga, jaką poświęcamy na przykład temu instrumentowi finansowemu na rzecz praw człowieka, ma znaczenie, a praktyczny wpływ tego instrumentu na konkretne miejsca może być istotny. To pierwszy ważny powód, dla którego Parlament domaga się prawa kontroli w odniesieniu do przedmiotowego instrumentu.

Jeżeli chodzi o kwestie merytoryczne poruszone w debacie podczas pierwszego czytania w październiku zeszłego roku, gdzie chodziło o wsparcie działania najważniejszych lokalnych organizacji pozarządowych, instytucje były zgodne. Teraz, w drugim czytaniu, trzeba zająć się drugą stroną medalu, a mianowicie porozumieniem w międzyinstytucjonalnej debacie dotyczącej prawa Parlamentu do demokratycznej kontroli. Dobrze wiadomo, że zagadnienie instrumentów finansowych, w tym omawianego instrumentu na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka, jest od roku przedmiotem batalii między instytucjami.

W traktacie z Lizbony zwiększono uprawnienia Parlamentu Europejskiego w dziedzinie demokratycznej kontroli; temu w istocie służy instytucja aktów delegowanych, którą naszym zdaniem należy w obecnej sytuacji wyegzekwować i zastosować. Ten konkretny pakiet – kwestia aktów delegowanych – może stać się pierwszym znaczącym przykładem rzeczywistego wzrostu roli Parlamentu Europejskiego po 1 grudnia 2009 r. Tak więc w drugim czytaniu, i z wielkim prawdopodobieństwem podczas późniejszego procesu dochodzenia do porozumienia, będziemy również walczyć o uznanie prawa Parlamentu Europejskiego do demokratycznej kontroli; wraz z moją koleżanką uważamy, iż ma ona znaczenie właśnie w przypadku instrumentu finansowego na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka. Jest tak dlatego, że – jak właśnie usłyszeliśmy – instrument ten ma służyć prawom człowieka, praworządności i ochronie demokracji, wspieramy zaś w jego ramach konkretne wartości, walcząc o prawa kobiet i dzieci, o zniesienie kary śmierci, eliminację tortur oraz okrutnego, nieludzkiego i upokarzającego traktowania. Naszym celem jest pomagać obrońcom praw człowieka w ich pracy, nawet w najtrudniejszych warunkach. To kolejny powód, dla którego instrument ten jest szczególnie ważny. Jego beneficjentami są organizacje pozarządowe, których sytuacja w niektórych krajach jest bardzo niekorzystna. Wszystko to uzasadnia prawo Parlamentu do udziału w kształtowaniu strategii i programów ramowych oraz opracowywaniu przyszłych planów, gdyż dzięki corocznemu monitorowaniu możemy podejmować kroki poważniejsze niż w sytuacji, gdy prosi się nas jedynie o opinię w dwuletnim cyklu finansowym. Prosimy o wsparcie w tej kwestii, abyśmy teraz, w okresie następującym po wejściu w życie traktatu lizbońskiego, mogli naprawdę działać w jego duchu; ufam, że zarówno Komisja, jak i Rada pojmą tę potrzebę podczas zbliżającego się procesu dochodzenia do porozumienia.

 
  
MPphoto
 

  Helmut Scholz, sprawozdawca(DE) Pani Przewodnicząca, Panie Komisarzu, Panie i Panowie! W obecnej kadencji Parlamentu wprowadzane są fundamentalne zmiany dotyczące instrumentu finansowania współpracy z państwami i terytoriami uprzemysłowionymi oraz innymi państwami i terytoriami o wysokim dochodzie (ICI). Planujemy przyznać łącznie do 348 milionów euro na współpracę w dziedzinach takich jak nauka, wymiana akademicka – w tym program Erasmus Mundus – kultura, ochrona środowiska i energia odnawialna, jak też pobudzanie dwustronnych relacji handlowych. Szczególną uwagę należy zwrócić tutaj na małe i średnie przedsiębiorstwa.

Nowym aspektem instrumentu znanego jako ICI Plus jest fakt, że możliwe jest teraz również finansowanie projektów w krajach rozwijających się, w szczególności projektów niespełniających ogólnej definicji środków pomocy rozwojowej. Wśród nich można wymienić projekty i środki takie jak wysyłanie europejskich studentów na uniwersytety w Afryce, Azji czy Ameryce Łacińskiej – to zupełna nowość. W obecnym czasie, gdy na UE spoczywa większa odpowiedzialność za zmianę charakteru swojej partnerskiej współpracy z rosnącą liczbą państw, szczególną rolę odgrywa umożliwienie wyboru własnej ścieżki rozwoju.

Przekształcając rozporządzenie, trzeba jasno zaznaczyć sposobności i wyzwania wynikające z rozszerzenia jego zasięgu geograficznego. Jednoznacznie określa się w nim, kto może uzyskać pomoc finansową, w jakim celu i na jakich warunkach. Kolejnym nowym elementem omawianego instrumentu jest fakt, że w rozporządzeniu stwierdza się, iż przy przydziale środków trzeba zapewnić, aby kraje partnerskie przestrzegały podstawowych standardów pracy Międzynarodowej Organizacji Pracy oraz dokładały wysiłków na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, co będzie ważnym wkładem w międzynarodową walkę ze zmianą klimatu.

Co równie ważne, do rangi celów współpracy podniesiono praworządność i godne warunki pracy. Przed drugim czytaniem pragnę ponownie stwierdzić, że uważam za niezbędne zapewnienie, aby przy przyznawaniu pomocy finansowej nie dochodziło do ustępstw dotyczących podstawowych zasad Unii Europejskiej. Przy wspieraniu projektów w krajach rozwijających się należy zwracać w przyszłości uwagę na spójność polityki, a zwłaszcza jej harmonizację ze środkami mającymi na celu uporanie się z kryzysem żywnościowym. Podczas głosowania plenarnego w pierwszym czytaniu zadecydowano – choć niewielką większością – aby żadnych funduszy przydzielonych do tej pory na pomoc rozwojową nie przeznaczać na ICI Plus.

Przed drugim czytaniem zbliżenie stanowisk w tej kwestii stało się szybsze, podobnie jak w przypadku wszystkich instrumentów finansowania. Po osiągnięciu kompromisu w negocjacjach między Radą a Parlamentem Europejskim przygotowaliśmy ICI Plus na przyszłe wyzwania. Wszystkie istotne kwestie zostały zaaprobowane przez większość na posiedzeniu plenarnym. Mogłoby się wydawać, że wszystko idzie dobrze, ale nie rozstrzygnięto, jak w przyszłości rozwiążemy sprawę podziału władzy między dwoma organami ustawodawczymi UE powołanymi do życia na mocy traktatu lizbońskiego, zwłaszcza w dziedzinie uwspólnotowionej międzynarodowej polityki handlowej. Stawką jest tutaj demokracja, a konkretnie kwestia znana pod nazwą aktów delegowanych – poglądy Parlamentu Europejskiego oraz Komisji i Rady na ten temat nadal się różnią.

O co chodzi w tym wszystkim? Pragniemy wypełnić naszą powinność wobec wyborców. Chcemy sprawdzić, czy wieloletnie plany strategiczne Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych i Komisji dotyczące wdrażania naszych rozporządzeń są zgodne z zamysłem prawodawcy. W przeszłości Komisja zbyt często przyjmowała niestety podejście zakładające, że papier zniesie wszystko. Traktat lizboński przyznaje nam jako prawodawcom nową rolę i obowiązki, domagamy się zatem prawa weta. Sprawozdawcy ds. poszczególnych instrumentów finansowania polityki zagranicznej, przewodniczący komisji oraz przywódcy grup są zgodni, że musimy walczyć o to demokratyczne prawo.

Panie Komisarzu, Panie i Panowie! Jak dotychczas zaobserwowaliśmy, że nie wszystkie spośród trzech instytucji Unii Europejskiej uznają tę zasadę. Bronimy dziś zatem energicznie naszego prawa do kontroli, gdyż w przyszłości Komisja musi opierać planowanie na zasadach określonych przez prawodawcę, nie zaś na własnych komunikatach.

 
  
MPphoto
 

  Karel De Gucht, komisarz Pani Przewodnicząca! Podczas drugiej debaty na temat omawianych instrumentów finansowania stosunków zewnętrznych zastępuję komisarza Piebalgsa, który jest za granicą w związku z zaplanowanym znacznie wcześniej spotkaniem.

Na samym początku pragnę podziękować sprawozdawczyniom i sprawozdawcom: paniom posłankom Gál i Lochbihler oraz panom posłom Mitchellowi, Scholzowi i Goerensowi. Współpraca nad tymi dokumentami układała się bardzo dobrze i – oprócz kwestii aktów delegowanych – uzyskaliśmy bardzo znaczną merytoryczną zgodność pomiędzy wszystkimi trzema instytucjami.

Pozostałe nierozwiązane kwestie wiążą się z ogólniejszymi relacjami międzyinstytucjonalnymi w nowych warunkach stworzonych traktatem lizbońskim. Znajdujemy się teraz w trudnej sytuacji politycznej i operacyjnej, której nasi zagraniczni partnerzy nie rozumieją, gdyż wdrożenie podstawowych aktów prawnych jest wewnętrzną sprawą UE.

Chociaż jako komisarz ds. handlu nie jestem odpowiedzialny za żaden z tych instrumentów, służą one wsparciu licznych celów polityki UE, w tym również handlowych, i pozwalają nam odgrywać istotną rolę w polityce zagranicznej.

Po ostatniej debacie w październiku koniec roku nie przyniósł porozumienia w pierwszym czytaniu. Znają Państwo sytuację. Parlament oczekuje, że art. 290 traktatu dotyczący procedury tak zwanych aktów delegowanych będzie miał zastosowanie wobec przyjmowania dokumentów strategicznych i wieloletnich programów działań. W swoim stanowisku w pierwszym czytaniu Rada odrzuciła jednak Państwa poprawki dotyczące aktów delegowanych.

Bardzo ważne jest, abyśmy osiągnęli wkrótce porozumienie, zwłaszcza w odniesieniu do ICI Plus i wniosku w sprawie środków towarzyszących w sektorze bananów, ponieważ w przeciwnym razie Komisja nie będzie mogła wykonać stosownego budżetu.

Jeżeli chodzi konkretnie o ICI Plus, to sądzę, że wszyscy zgadzają się, iż instrument ten służy działaniu na rzecz interesów UE w krajach uprzemysłowionych – niektóre z nich to kluczowi partnerzy strategiczni, którzy nie będą czekać, aż osiągniemy gotowość z administracyjnego punktu widzenia. Konkurencja stara się wypełnić luki, które pozostawiamy w dziedzinie współpracy energetycznej, wsparcia dla biznesu, celów agendy cyfrowej itp.

Jeżeli chodzi o środki towarzyszące w sektorze bananów, mogę jedynie podkreślić – a jako komisarz ds. handlu czuję się tu kompetentny – że nieodłącznie wiążą się one z porozumieniem genewskim, które zakończyło nasz najdłuższy, trwający niemal 20 lat spór handlowy w ramach WTO i GATT.

Środki towarzyszące mają na celu pomoc 10 eksportującym banany krajom AKP w dostosowaniu się do warunków wynikających ze zmniejszenia preferencji dla nich w rezultacie porozumienia genewskiego. Niezwykle ważne jest zatem, abyśmy zachowali wiarygodność UE jako negocjatora w handlu międzynarodowym, dotrzymując swoich zobowiązań – w tym przypadku jesteśmy to w szczególności winni produkującym banany krajom AKP.

Należy spojrzeć na ogólniejszy obraz obecnego światowego handlu żywnością oraz trudności, z jakimi borykają się kraje w znacznej mierze zależne od wpływów z eksportu jednego lub kilku towarów. To moim zdaniem sprawa naprawdę pilna.

Rozumiem pragnienie Parlamentu, by uczestniczyć w opracowywaniu dokumentów strategicznych i programów wieloletnich. Komisja przedstawiła wnioski dotyczące wzmocnienia kontroli parlamentarnej i oferuje inne kompromisowe rozwiązania, które nie znalazły jednak poparcia w Parlamencie ani w Radzie.

Jestem tu dziś, aby powtórzyć podjęte w październiku zeszłego roku przez wysoką przedstawiciel Ashton i komisarza Piebalgsa zobowiązanie wobec Państwa do poszukiwania praktycznych rozwiązań politycznych. Teraz, w drugim czytaniu, powinniśmy wspólnie – jako Rada, Komisja i Parlament – działać na rzecz porozumienia oraz dołożyć realnych wysiłków, by osiągnąć ten cel.

Dalsze opóźnienia pociągną za sobą konsekwencje budżetowe, polityczne, prawne, a nawet społeczno-gospodarcze. Traktat lizboński, zmieniając procedurę komitetową i przyznając nowe uprawnienia Parlamentowi Europejskiemu, wzmocnił zarazem rolę UE i wyposażył ją w nowe struktury umożliwiające prowadzenie polityki zagranicznej w sposób bardziej spójny, kompleksowy oraz wspólnotowy. Dziękuję bardzo za uwagę i będę się przysłuchiwać Państwa debacie.

 
  
MPphoto
 

  Maurice Ponga, w imieniu grupy PPE(FR) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Parlament Europejski po raz drugi wyda dzisiaj swój werdykt na temat zmiany instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju przewidującej ustanowienie środków towarzyszących w sektorze bananów na rzecz najważniejszych producentów bananów wśród krajów AKP. Te środki towarzyszące są uzasadnione zmniejszeniem preferencji celnych przyznanych krajom AKP w wyniku zawarcia w grudniu 2009 roku porozumienia genewskiego ze Stanami Zjednoczonymi i krajami Ameryki Łacińskiej. Unia Europejska zobowiązała się wówczas do przyznania krajom AKP wsparcia w wysokości 190 milionów euro, by pomóc im w uporaniu się z tą nową konkurencją.

W pierwszym czytaniu zmodyfikowaliśmy zarówno formę, jak i treść wniosku Komisji. Rada nie zgodziła się z nami w kwestii formy, i dlatego rozporządzenie to przedłożono dziś do drugiego czytania. W istocie Rada nie pozwoliła na zastosowanie procedury aktów delegowanych wobec dokumentów strategicznych i wieloletnich programów orientacyjnych, a tym samym odmówiła wdrożenia zmian wprowadzonych traktatem lizbońskim. Parlament zdecydował się szybko zareagować, co jest bardzo ważne.

Tym samym wysyłamy jednoznaczny komunikat polityczny krajom AKP. Parlament Europejski stoi po ich stronie i dokłada wszelkich wysiłków, aby jak najszybciej uruchomić wspomnianą kwotę 190 milionów euro. Wysyłamy jednak zarazem komunikat Radzie. Parlament Europejski broni swoich prerogatyw określonych w Traktacie z Lizbony. Piłka jest teraz po stronie Rady. Unia Europejska podjęła zobowiązanie wobec krajów AKP, a Rada powinna w związku z tym wypełnić swoje powinności, tak jak uczynił to Parlament.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z regułą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  William (hrabia) Dartmouth (EFD) – Pani Przewodnicząca! Czy pan poseł Ponga wziął pod uwagę możliwość, że podatnicy europejscy, a zwłaszcza brytyjscy mogą woleć, aby te 190 milionów euro zamrożono na czas nieokreślony?

 
  
MPphoto
 

  Maurice Ponga (PPE)(FR) Dziękuję za Pańskie pytanie, Lordzie Dartmouth. Mogę tylko powiedzieć, że zawarto umowy międzynarodowe, na mocy których Unia Europejska zobowiązała się zainwestować w swoje stosunki z krajami AKP, i jest to jedna z umów, które Unia musi uznać za priorytet. Ja sam nigdy nie uważałem, że te 190 milionów euro należy zamrozić.

 
  
MPphoto
 

  Patrice Tirolien, w imieniu grupy S&D(FR) Pani Przewodnicząca! Stanowisko jednomyślnie przyjęte dziś przez Parlament pokazuje, jak bardzo ważna jest dla nas sprawa uprawnień dotyczących wdrażania. Wracając jednak do zagadnienia środków towarzyszących w sektorze bananów, umowa ta jest kłopotliwą kwestią w stosunkach z naszymi partnerami – produkującymi banany krajami AKP. W istocie, cały rok po tym, gdy kraje te uzyskały w prawowity sposób rekompensatę od Komisji, nadal nie otrzymały one funduszy, choć porozumienie genewskie boleśnie w nie uderza.

Dlatego też do nich zwracam się dzisiaj ponownie, mówiąc, że właśnie dlatego, że pragniemy przekazać nasze żądania jeszcze dalej, Parlament musi zyskać udział w kształtowaniu strategii UE i ogólnych wytycznych w sprawie pomocy zewnętrznej. Jesteśmy zdecydowani ominąć pułapkę zastawioną przez Komisję i Radę. U podstaw naszej pracy musi leżeć przejrzystość decyzji europejskich. To właśnie duch traktatu i istota historii.

 
  
MPphoto
 

  Nirj Deva, w imieniu grupy ECR – Pani Przewodnicząca! Omawiana sprawa ma uwarunkowania techniczne, jak również i ludzkie – związane z ubóstwem. Podczas tej wspólnej debaty pragnę najpierw powiedzieć Radzie, że rolą Parlamentu jest monitorowanie i kontrola oraz otwarte, przejrzyste i odpowiedzialne spojrzenie na sposób, w jaki wydajemy pieniądze naszych podatników na rozwój międzynarodowy.

Jeżeli Rada nie potrafi tego dostrzec i nie przyjmuje do wiadomości, że akty delegowane powinny przechodzić przez wewnętrzne procedury Parlamentu, aby mógł on zrealizować swoje prawo do kontroli, co właściwie tutaj robimy? Dlaczego mamy tu siedzieć, jeżeli nie pozwala nam się wypełnić swojej odpowiedzialności wobec wyborców i podatników za pieniądze, które dają nam oni w dobrej wierze, abyśmy wydali je – za pośrednictwem Komisji – na rozwój międzynarodowy?

Po drugie, w kwestii bananów, w której należy również uwzględnić opinię Parlamentu, podatnik europejski przegrał dwukrotnie. Dysponowaliśmy dającą większą wolność umową o handlu, która prysła jak bańka mydlana, a teraz musimy ponownie wypłacić odszkodowanie krajom produkującym banany.

 
  
MPphoto
 

  William (hrabia) Dartmouth, w imieniu grupy EFD – Pani Przewodnicząca! Dla każdego z czterech instrumentów finansowania przedłożonych dziś Parlamentowi można znaleźć wiarygodnie brzmiące uzasadnienie.

Łącznie jednak ich celem jest realizacja i promowanie politycznego oraz zagranicznego programu Komisji Europejskiej. Komisarz wyraźnie powiedział to wcześniej, z typową dla siebie precyzją i jasnością, za które pragnę mu podziękować.

Wszyscy już wiemy, kto za to zapłaci: z trudem wiążący koniec z końcem podatnik i oczywiście – jak zwykle w nieproporcjonalnym stopniu – podatnik brytyjski. Dokładny koszt tych instrumentów finansowania pozostaje nieznany pomimo wszelkich wysiłków podejmowanych przez moich kolegów i koleżanki wczoraj oraz dzisiaj rano.

Komisja ponownie rozrzutnie i w nieodpowiedzialny sposób obchodzi się z nie swoimi pieniędzmi, dlatego też nie poprzemy żadnego z wniosków.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z regułą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  Jörg Leichtfried (S&D)(DE) Pani Przewodnicząca, Panie Pośle Dartmouth! Uderzyło mnie, że zawsze usiłuje Pan wspominać w swoich przemówieniach o brytyjskich podatnikach. Chciałbym wiedzieć, czy tak naprawdę uważa Pan, że reprezentuje niewielką grupę osób w Wielkiej Brytanii, czy też w ogóle ma Pan poczucie, że jest przedstawicielem Unii Europejskiej?

 
  
MPphoto
 

  William (hrabia) Dartmouth (EFD) – Pani Przewodnicząca! W swoim przemówieniu wspomniałem zarówno o podatnikach europejskich, jak i brytyjskich. Wybrali mnie jednak mieszkańcy Wielkiej Brytanii, nie zaś żadnego innego kraju, dlatego też uważam, że moim najważniejszym zadaniem jest reprezentować podatników brytyjskich. Współczuję również uginającym się pod ciężarami podatnikom UE w innych krajach – choćby w Pańskiej Austrii, która jest płatnikiem netto – których pieniądze też marnuje się na budowę tych służących próżności i nietrwałych imperiów.

 
  
MPphoto
 

  Franziska Katharina Brantner, w imieniu grupy Verts/ALE – Pani Przewodnicząca! Pragnę poruszyć kilka kwestii. Po pierwsze, pragnę wspomnieć o zagadnieniu elastyczności instrumentów finansowania w obszarze zewnętrznym.

W ostatnich tygodniach i miesiącach byliśmy wszyscy świadkami licznych nieoczekiwanych katastrof oraz wydarzeń, a w dziale zewnętrznym właściwie w ogóle nie ma już marginesu, choć pozostało jeszcze kilka lat. Jednocześnie mamy jeden instrument, który jest elastyczny – instrument stabilności, a ten bywa z kolei często wykorzystywany w celach innych niż te, do których go stworzono.

Myślę więc, że zgodzimy się, iż potrzebujemy większej elastyczności, jeżeli chodzi o instrumenty polityki zagranicznej, ale należy podkreślić, że musi temu towarzyszyć wzmocniona demokratyczna kontrola. Obecnie toczymy o to batalię i musimy też zasygnalizować, że chociaż w przyszłości instrumenty finansowe muszą cechować się większą elastycznością, nie można jej wprowadzić bez usprawnienia demokratycznej kontroli, której żądamy.

Po drugie: musimy przemyśleć sposób, w jaki wykonujemy naszą pracę i świadczymy pomoc w państwach niestabilnych. Wczoraj ONZ ponownie podkreśliła związek między rozwojem a konfliktami, wskazując, że pogrążone w konfliktach kraje są, rzecz jasna, tymi samymi, którym najtrudniej jest wydobyć się z ubóstwa.

Do tej pory instrumentów UE nie dostosowano do rzeczywistości. W niektórych państwach niestabilnych równolegle z instrumentami finansowymi, ale nie zawsze łącznie z nimi, działają misje UE. Musimy więc zastanowić się nad właściwym sposobem połączenia tych dwóch spraw.

I wreszcie – krótko – wydarzenia w Afryce Północnej dowiodły znaczenia działań na rzecz praw człowieka i demokracji, a moim zdaniem także równości płci, a więc musimy w tej dziedzinie wykazać w przyszłości więcej odwagi, gdy będziemy przebudowywać struktury.

 
  
MPphoto
 

  Elmar Brok (PPE)(DE) Pani Przewodnicząca, Panie Komisarzu, Panie i Panowie! Uważam, że powinniśmy jasno wskazać, iż w przypadku tych instrumentów finansowania przywiązujemy wagę do rozróżnienia między zadaniami ustawodawczymi i wykonawczymi. Misją parlamentu nie jest zarządzać szczegółami projektów ani też je wdrażać.

Z drugiej strony stanowienie prawa nie może skutkować dawaniem na całe lata carte blanche bez możliwości interwencji, jeżeli podejmowane działania nie są zgodne z wolą prawodawcy. Dlatego więc, niezależnie od tego, czy z prawnego punktu widzenia jest to akt delegowany, czy też nie, musimy mieć możliwość wycofywania decyzji, jeżeli zdaniem prawodawcy nie są one realizowane w zamierzonym przez niego duchu.

Z tego powodu – niezależnie od podstaw prawnych, na których opiera się ta kwestia, oraz tego, czy działamy w ramach aktów delegowanych – Komisja i Rada muszą postarać się znaleźć racjonalne, obiektywne rozwiązanie; spowoduje to również, że będziemy w mniejszym stopniu wtrącać się w sprawy wykonawcze, a więc tym samym, gdy wszystko będzie szło dobrze, władza wykonawcza zyska większą wolność.

Pragnę poprzeć to, co powiedziała pani poseł Brantner. Parlament wdrożył instrument na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka całe lata temu, umożliwiając pominięcie rządów oraz dyktatorów, by wesprzeć społeczeństwo obywatelskie i siły demokratyczne. Dopiero teraz przekonujemy się, że wbrew woli prawodawcy, Komisja – a teraz Europejska Służba Działań Zewnętrznych – nigdy nie wykorzystywała tego instrumentu w ten sposób, co w decydujący sposób przyczyniło się do dzisiejszej sytuacji w Afryce Północnej. Ponieważ jest to zaniechanie polityczne – niewykonanie woli prawodawcy – rozporządzenie to trzeba poprawić i zamierzamy o to walczyć.

 
  
MPphoto
 

  Ana Gomes (S&D)(PT) Pani Przewodnicząca! Precz z Mubarakiem! Manifestanci nadal skandują to hasło na placu Tahrir i czynię to wraz z nimi. Demonstracje w Egipcie, Tunezji i innych krajach arabskich, gdzie miliony obywateli wyszły odważnie na ulice, by zakończyć całe dekady ucisku i korupcji, dowodzą, że prawa człowieka oraz demokracja są powszechnymi aspiracjami, jak też pokazują, iż orędownicy podtrzymywania dyktatur w imię stabilności usiłują powstrzymać bieg historii.

Instrument na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka jest europejskim narzędziem, które można i trzeba wykorzystywać bez zgody rządów, by wspierać obrońców praw człowieka oraz tych, którzy działają na rzecz równości płci, praworządności, wolnych wyborów i demokracji. Dlatego instrument ten trzeba wzmocnić finansowo, uczynić go elastycznym, by radzić sobie z nagłymi wydarzeniami, oraz lepiej skoordynować go z instrumentami geograficznymi służącymi tym samym celom. Musi on także podlegać stosownej kontroli parlamentarnej, dlatego też Parlament nalega na wykorzystanie procedury aktów delegowanych.

 
  
MPphoto
 

  Marek Henryk Migalski (ECR)(PL) Pani Przewodnicząca! Panie Komisarzu! Ma rację pani Gomes, ma rację pani Lochbihler, mówiąc o tym, że te wydarzenia w Egipcie, czy w Tunezji powinny być przez nas wspierane i powinny przyciągać naszą uwagę. I rzeczywiście te instrumenty, nad którymi dzisiaj debatujemy, taką możliwość stwarzają, zwłaszcza instrument finansowy na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka na świecie. I w moim przekonaniu należy to bardzo mocno popierać, gdyż rzeczywiście – tak, jak powiedziała pani Gomes – te prawa są uniwersalne, wobec tego prawo do życia w demokracji, prawo do życia w państwach, które akceptują prawa człowieka, są czymś naturalnym.

Ważne jest, że drugi instrument pozwala na to, żeby udzielać tej pomocy niezależnie od zgody rządów krajów trzecich i innych władz publicznych. I to jest istotne. Naszej pomocy potrzebuje Białoruś, Ukraina, potrzebują jej również inne państwa Partnerstwa Wschodniego. I myślę, że te instrumenty powinny być użyte właśnie również do tych krajów.

 
  
MPphoto
 

  Rui Tavares (GUE/NGL)(PT) Pani Przewodnicząca! Omawiamy tutaj serię pakietów dotyczących instrumentów finansowych, określonych na przykład w sprawozdaniu pana posła Goerensa na temat instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju, sprawozdaniu mojego kolegi pana posła Scholza i innych. Celem większości sprawozdań jest wprowadzenie konkretnych środków, które mogłyby poprawić życie milionów ludzi – innymi słowy, jest to najlepsze oblicze prawodawstwa.

Rada nie chce jednak dokończyć procedury współdecyzji, której wymagają te instrumenty. Właśnie tu proces współdecyzji zamienia się w proces współniezdecydowania wskutek milczącego weta Rady, którego nie uzasadnia żaden zapis traktatu, a które oparte jest wyłącznie na kaprysie i dziwacznej interpretacji art. 290 traktatu lizbońskiego dotyczącego aktów delegowanych.

Naraża to życie ludzkie. Na przykład w odniesieniu do polityki przesiedlenia uchodźców uniemożliwiono nam przyznanie dodatkowych pieniędzy krajom tego dokonującym i zamknięcie obozów dla uchodźców, co oznacza, że jeżeli Rada będzie nadal upierać się przy swoim kaprysie, ludzie ci odczują negatywne skutki tego. Czas położyć temu kres i opracowywać akty delegowane w normalnym procesie współdecyzji.

 
  
MPphoto
 

  Dimitar Stoyanov (NI)(BG) Pani Przewodnicząca! Poprę oczywiście przedstawiony tu wniosek, gdyż Parlament musi bronić swoich praw, jeżeli chodzi o uprawnienia nadane mu przez traktaty. Pragnę powiedzieć, że musimy rozszerzyć zakres naszej kontroli i to nie tylko do wstępnej kontroli aktów delegowanych, o których teraz dyskutujemy.

Musimy też mieć kontrolę nad późniejszymi etapami, gdyż do niektórych programów płyną całe miliardy euro, trafiając zazwyczaj do kieszeni różnych dyktatorów i finansując ich wystawny styl życia, podczas gdy w tym samym czasie w naszych własnych krajach w bardzo złych warunkach żyją miliony ludzi.

Oznacza to również, że wydajemy pieniądze europejskich podatników, by finansować luksusy dla uciskających swoje narody dyktatorów, podczas gdy naszym obywatelom źle się wiedzie. Dlatego musimy najpierw usunąć belkę z własnego oka, a potem dostrzec źdźbło w oku bliźniego – to da nam wreszcie realną, ścisłą kontrolę nad tymi zasobami.

 
  
MPphoto
 

  Barbara Matera (PPE)(IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Ponownie musimy walczyć o swoją rolę zarówno w Unii Europejskiej, jak i poza nią.

Wspieranie praw człowieka i podstawowych wolności, które zapisano jako zasadę w Powszechnej deklaracji praw człowieka z 1948 roku, naszej karcie praw podstawowych i instrumentach regionalnych, stanowi element naszej polityki zagranicznej oraz społecznej. Rozporządzenie (WE) nr 1889/2006 w sprawie ustanowienia instrumentu finansowego na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka na świecie musi być skutecznym, praktycznym instrumentem wykazującym elastyczność pozwalającą uporać się z wyjątkowymi sytuacjami.

Wkład Unii Europejskiej w te zmagania cywilizacji za pośrednictwem jej strategii współpracy zewnętrznej oraz właściwego wykorzystania odpowiednich instrumentów finansowych, a więc większej skuteczności i widoczności działań zewnętrznych Unii na świecie, nie może pomijać odpowiedzialności, a zatem i kontroli ze strony jej najbardziej reprezentatywnej instytucji, którą jest Parlament Europejski.

W obliczu tego faktu popieram proponowane poprawki, które w oczywisty sposób odpowiadają zmianom zachodzącym w naszej ciągle rosnącej Europie.

(Mówczyni zgodziła się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z regułą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  Marek Henryk Migalski (ECR)(PL) Chciałem się zapytać, czy pani Matera jest w stanie powiedzieć, czy PPE byłaby skłonna do tego, żeby szczególnie wspierać pomoc właśnie w kwestiach demokracji i praw człowieka, skierowaną na Wschód, czyli na Ukrainę, na Białoruś, na inne kraje objęte Partnerstwem Wschodnim?

 
  
MPphoto
 

  Barbara Matera (PPE)(IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Oczywiście, że tak – moja grupa polityczna, Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci), dokłada każdego dnia wysiłków, by zagwarantować poszanowanie podstawowych praw człowieka na całym świecie.

W mojej opinii przemówienia moich znamienitych kolegów, którzy pracują tutaj znacznie dłużej ode mnie, potwierdzają i wspierają politykę Parlamentu. Podkreślam ponownie, że należę do Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci). Jesteśmy jednoznacznie proeuropejscy i przekonani o roli, jaką Parlament może odegrać na świecie.

 
  
MPphoto
 

  Richard Howitt (S&D) – Pani Przewodnicząca! Pragnę, aby odnotowano moje poparcie dla tego, co koleżanki i koledzy powiedzieli na temat kontroli parlamentarnej nad instrumentami, a w szczególności instrumentem na rzecz demokracji i praw człowieka. Pragnę podziękować Komisji za dobrą organizację współpracy. Obrońcy praw człowieka są z natury narażeni i niezbędne jest tu pewne poszanowanie prywatności. Powinniśmy zapewnić, aby taka współpraca miała miejsce również w przyszłości.

W odniesieniu do tych projektów można skrytykować fakt, że są one wprawdzie bardzo wysokiej jakości, ale są też rozrzucone po całym świecie i nie zostały w wystarczającym stopniu włączone w inne programy.

Ustanowienie Służby Działań Zewnętrznych daje nam szansę naprawienia tego. Powinniśmy zagwarantować, że tak się stanie. Aby zapewnić utrzymanie jakości projektów, trzeba też zmierzyć się z faktem, że część programów przygotowywanych obecnie przez ludzi z kwalifikacjami prawnymi może nie spełniać tego kryterium w przyszłości.

Wreszcie, w obliczu tego, co dzieje się teraz w Egipcie i w pozostałej części świata arabskiego, wiemy, że w przyszłości wzrośnie zapotrzebowanie na finansowanie budowy demokracji i monitorowania wyborów. W rozporządzeniu nalegaliśmy na stały procent, aby nie odbierać środków innym projektom w zakresie praw człowieka, możemy jednak potrzebować więcej pieniędzy, a gdy chodzi o nową perspektywę finansową, nie wolno wracać do starego argumentu, jakoby należało się pozbyć tego rozporządzenia. Dziś jest ono potrzebne bardziej niż kiedykolwiek.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z regułą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  Nirj Deva (ECR) – Pani Przewodnicząca! Pragnę podziękować mówcy za zezwolenie na zadanie pytania.

Żywię wielki szacunek dla wiedzy pana posła Howitta o prawach człowieka oraz dla pracy, którą wykonał on w przeszłości. Moje pytanie brzmi następująco: w jaki sposób możemy prezentować nasze założenia dotyczące równości, słuszności i sprawiedliwości, które zrodziły się w Europie z długoletnich tradycji chrześcijańskich lub humanistycznych, i oczekiwać, że inne kultury z innymi religiami i poglądami lub też pozbawione poglądów zrozumieją dokładnie, o co nam chodzi, a jednocześnie uniknąć wrażenia, iż siłą narzucamy im neokolonialne koncepcje? Jak możemy to uczynić?

 
  
MPphoto
 

  Richard Howitt (S&D) – Pani Przewodnicząca! Udzielenie odpowiedzi na to pytanie w 30 sekund jest wielkim wyzwaniem. Odpowiedź – jak powinien wiedzieć pan poseł i cały Parlament – brzmi, że wolność myśli i religii stanowi podstawowe prawo wszystkich narodów, religii, krajów i ludzi.

 
  
MPphoto
 

  Andreas Mölzer (NI)(DE) Pani Przewodnicząca! Pomoc rozwojowa jest zawsze kosztowna, często niestety nieskuteczna, a czasem wręcz szkodliwa, gdyż zbyt często nie rozwiązuje ona konkretnych problemów danego kraju. Rzadko podejmuje się próbę przyjęcia podejścia długoterminowego, a działania są słabo skoordynowane. Moim zdaniem wątpliwe jest, czy unijny instrument finansowy na rzecz wspierania rozwoju i praw człowieka może poprawić sytuację, zwłaszcza w obliczu tego, że w samej UE brakuje konsekwentnej koordynacji.

Udzielanie pomocy drobnym rolnikom afrykańskim, podczas gdy jednocześnie doprowadzamy ich na skraj ruiny swoimi dotowanymi produktami rolnymi, oznacza w ostatecznym rozrachunku, że topimy miliardy euro. Nie ulegnie to znaczącej zmianie do chwili, gdy nie przestaniemy wspierać wielkich firm w UE i pośrednio również w krajach rozwijających się.

Z naszymi tradycyjnymi metodami współpracy rozwojowej konkuruje pomoc rozwojowa Chin, za pośrednictwem której rząd w Pekinie zapewnia sobie surowce i nowe rynki. W tym obszarze również będziemy musieli opracować nowe koncepcje. Ponadto równie ważne jest, aby uzależnić pomoc rozwojową od współpracy w kwestii uchodźców, być może przez wprowadzenie umów o readmisji.

 
  
MPphoto
 

  Thijs Berman (S&D)(NL) Pani Przewodnicząca! Ten Parlament żąda tego, czego chce każdy parlament świata: demokratycznej kontroli nad formułowaniem i wdrażaniem polityki. Unia Europejska powinna stanowić pod tym względem wzór, przykład. Traktat lizboński był wielkim krokiem naprzód z punktu widzenia wzrostu wpływów Parlamentu Europejskiego.

Znaczna większość tego Parlamentu nie podporządkowała się wysiłkom Rady i Komisji, by ograniczyć kontrolę parlamentarną, które pozostają w sprzeczności z duchem traktatu. Parlament nie pragnie zarządzać w szczegółach – chce jedynie wpływu na politykę, jej opracowanie i realizację. Chodzi zatem o wybory strategiczne, o treść polityki.

W innych krajach ludzie wychodzą na ulicę, by domagać się tego wpływu, i powinniśmy ich wspierać w każdy możliwy sposób. Walka o demokrację czasem przybiera jednak też postać trudnych negocjacji i suchych stwierdzeń. W żaden sposób nie umniejsza to przekonań leżących u ich podstaw, gdyż każdej władzy musi towarzyszyć maksimum demokratycznej kontroli. To prawo wszystkich obywateli – w Kairze i Tunisie jak też w Brukseli.

 
  
MPphoto
 

  Nick Griffin (NI) – Pani Przewodnicząca! Dzisiejszego ranka młoda kobieta w moim okręgu wyborczym wróciła do domu jak co dzień, odprowadziwszy do szkoły dwójkę dzieci.

Kiedyś Jenny zawoziła je samochodem, ale przy obecnych cenach benzyny stać ją już tylko na to, żeby dwa razy w tygodniu pojechać do najtańszego supermarketu w jej dzielnicy Manchesteru.

Dziś rano, jak każdego ranka, Jenny jest głodna, gdyż na śniadanie ma do wyboru: zjeść albo nakarmić obie dziewczynki. Chleba i dżemu nie starczy dla wszystkich.

Tymczasem tu, na planecie UE, posłowie do Parlamentu Europejskiego omawiają poprawki do instrumentu finansowego, który przewiduje wydanie 1,1 miliarda euro pieniędzy podatników na wspieranie demokracji i praw człowieka – głównie w Trzecim Świecie. Większość tych poprawek dodatkowo ogranicza prawa państw narodowych do nadzoru, podczas gdy Komisja wydaje ogromne ilości środków brytyjskich podatników. Cóż za marnotrawstwo i hipokryzja – ciągle tokować o prawach kobiet w Afryce, gdy tutaj tysiące kobiet nie mogą nawet dobrze nakarmić swoich dzieci.

 
  
MPphoto
 

  George Sabin Cutaş (S&D)(RO) Pani Przewodnicząca! Prawdopodobnie nie rozmawialibyśmy o współpracy z krajami rozwijającymi się, gdyby państwa założycielskie Unii Europejskiej nie zażądały w traktacie rzymskim specjalnej wzmianki o posiadanych przez siebie koloniach, co rzuca zresztą cień na całą koncepcję demokracji. Podstawy Unii Europejskiej stopniowo przekształciły się w politykę, wśród najważniejszych zasad której znalazły się eliminacja ubóstwa oraz propagowanie praw człowieka, podstawowych wolności, godnej pracy i dobrych rządów.

Dziś kraje rozwijające się są partnerami strategicznymi Unii Europejskiej. Dlatego też uważam, że instrument finansowy dla krajów rozwijających się, które nie spełniają kryteriów ODA, ułatwi współpracę gospodarczą, finansową, techniczną, kulturalną i akademicką. Może on ponadto stymulować handel dwustronny, inwestycje, partnerstwo gospodarcze oraz działania na rzecz dialogu między podmiotami z sektora publicznego a organizacjami pozarządowymi zarówno w Unii Europejskiej, jak i w krajach partnerskich.

 
  
MPphoto
 

  Jörg Leichtfried (S&D)(DE) Pani Przewodnicząca! Dyktatorzy w sąsiadujących z nami krajach upadają i to dobry objaw. Choć nasi wysocy przedstawiciele w Unii Europejskiej nie mają możliwości lub też nie są gotowi wesprzeć ludzi walczących o demokrację czy też dodać im otuchy, to dobrze, że możemy przynajmniej podjąć działania i zapewnić pomoc, nawet jeżeli się nie wypowiadamy. Bardzo ważne jest jednak, abyśmy łączyli świadczoną pomoc z wymaganiem przestrzegania naszych wartości, w tym demokracji, praworządności i podstawowych standardów pracy. Bardzo ważne jest, by Unia Europejska pomagała. Nie możemy zresztą ograniczać się do pomocy – trzeba też zagwarantować, aby jej odbiorcy rozumieli, jakie wartości czynią nas silnymi.

W związku z tym jest dla mnie oczywiste, że tę pomoc musi ostatecznie kontrolować i musi nią zarządzać Parlament Europejski. W przyszłości nie można dopuścić, aby działaniami Unii Europejskiej kierowała biurokracja. Parlament musi mieć możliwość wypełniania swoich powinności parlamentarnych, a więc podejmowania decyzji.

 
  
MPphoto
 

  Elena Băsescu (PPE)(RO) Pani Przewodnicząca! Parlament musi mieć na równi z Radą możliwość kontroli nad przyjmowaniem decyzji strategicznych dotyczących wydatkowania zasobów przydzielonych w ramach instrumentów finansowania współpracy. Równocześnie jednak UE musi stać się elastyczniejsza i przyśpieszyć wdrażanie mechanizmów rozwoju stosunków handlowych z krajami partnerskimi. Popieram przyjęcie przez Unię pragmatycznego podejścia w jej stosunkach gospodarczych z krajami partnerskimi.

Sądzę, iż szczególnie ważne jest wdrażanie instrumentów finansowania w krajach takich jak Turkmenistan czy Irak, które mogą dostarczyć zasobów energetycznych za pośrednictwem projektów w rodzaju Nabucco. Pragnę też wspomnieć tutaj, że prezydenci Rumunii i Turkmenistanu nawiązali na mocy wspólnej deklaracji partnerstwo energetyczne służące wydobyciu i transportowi gazu ziemnego oraz ropy naftowej, w tym również poprzez wymianę doświadczeń i sprzętu. Rumunia bierze także udział w misjach stabilizacyjnych i służących odbudowie w Iraku.

 
  
MPphoto
 

  Ivo Vajgl (ALDE)(SL) Pani Przewodnicząca! Znaczna część zasobów, do których mamy dostęp za pośrednictwem instrumentów finansowania, i które mają w zamyśle służyć rozwojowi w krajach rozwijających się, trafia pewnymi kanałami z powrotem w ręce naszych własnych firm lub monopoli. Sądzę, że podstawowym celem tych instrumentów finansowych i politycznych powinno być zapewnienie, aby zasoby były wykorzystywane zgodnie z planami rozwojowymi tych, których chcemy wspierać.

Kilku mówców wskazało już, że często finansujemy reżimy, których żadną miarą nie da się uznać za demokratyczne. Jeżeli chodzi o finansowanie rozwoju krajów najuboższych, moim zdaniem powinniśmy zachować ostrożność, by nie wspierać kolejnych monokultur, ale stwarzać możliwości nowoczesnego rozwoju tych krajów.

 
  
MPphoto
 

  Karel De Gucht, komisarz Pani Przewodnicząca! Uważnie wysłuchałem licznych wystąpień posłów. Komisja wyraża nadzieję, że znajdziemy rozwiązanie w odniesieniu do omawianych ważnych instrumentów finansowania.

Musimy jednak mieć możliwość pełnego wdrożenia instrumentów finansowych związanych ze stosunkami zewnętrznymi. Właściwa realizacja naszych działań zewnętrznych nie powinna paść ofiarą sporu między instytucjami. Trudno jest w takiej sytuacji zachować wiarygodność wobec reszty świata i naraża nas to na utratę znaczenia jako globalnego podmiotu i negocjatora handlowego.

Komisja jest gotowa do szybkiego wypracowania rozwiązania, na które zgodziłyby się wszystkie instytucje.

W ramach obecnych instrumentów, które obowiązywać będą do roku 2013, a więc przez kolejne dwa lata, wieloletnie dokumenty strategiczne są uznawane za środki wykonawcze niezbędne w celu wykonania budżetu. Środki takie podlegają procedurze komitetowej.

Dokumenty strategiczne mają charakter techniczny, a więc sama ich natura nie predestynuje ich do roli wiążących aktów prawnych. Obecne instrumenty będą działać jeszcze tylko przez dwa lata, a do wdrożenia pozostało zaledwie kilka dokumentów strategicznych. Zdaniem Komisji zmiana tego systemu teraz wymagałaby wprowadzenia znaczących modyfikacji instrumentów, co zajęłoby zbyt wiele czasu i w poważny sposób zakłóciłoby współpracę zewnętrzną UE.

Komisja już teraz współpracuje z Parlamentem w dziedzinie demokratycznej kontroli dokumentów strategicznych. Komisja jest skłonna ugruntować ten proces, przyznając Parlamentowi daleko idące prawo do kontroli. Jest jeszcze zbyt wcześnie, by określić kształt nowych instrumentów, gdyż podlegają one szerokim konsultacjom z zainteresowanymi stronami i Komisja zgłosi dopiero wnioski w ich sprawie.

Przy założeniu pełnego przestrzegania kryteriów określonych w art. 290 traktatu z Lizbony możliwe jest rozważenie odwołania się w nowych instrumentach do aktów delegowanych, ale Komisja nie wyrobiła sobie jeszcze poglądu na ten temat.

 
  
MPphoto
 

  Charles Goerens, sprawozdawca (FR) Pani Przewodnicząca! Ja również pragnę podziękować wszystkim mówcom, którzy wypowiedzieli się ogólnie na temat instrumentów finansowania, a w szczególności w sprawie przedstawionego przez mnie dzisiaj rano sprawozdania.

Myślę, że pan poseł Brok znalazł słowa, które trafnie wyrażają, czego chcemy. Nie zamierzamy być awanturnikami, ale nie chcemy też dać Komisji carte blanche do wdrażania fundamentalnych umów przyjmowanych przez Parlament Europejski bez żadnego nadzoru parlamentarnego. Parlament nie stawia przed wyborem: wszystko albo nic, ale nalega na sensowne rozwiązanie polegające na ścisłym monitorowaniu strategicznych aktów. Nie żądamy niczego więcej ani niczego mniej.

Pragnę też powiedzieć kilka słów na temat bardziej krytycznych uwag mówców, zwłaszcza tych odnoszących się dość sceptycznie do polityki współpracy rozwojowej oraz tych, którzy zawsze przywołują podatników, by odrzucić wszelkie wsparcie dla takiej polityki.

Z mojego punktu widzenia podatnik finansuje budżet, który jest instrumentem okazywania solidarności z najuboższymi. Tak więc, dzięki wkładowi podatników, budżet stanowi ogólnie sposobność dla naszych krajów, by pomagać najsłabszym członkom społeczeństwa. Alternatywą byłoby zignorowanie podstawowych, fundamentalnych praw pozbawionych zasobów ludzi.

Zalecałbym jednak, aby wspomniani posłowie zapoznali się ze sprawozdaniami Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju i przekonali się, że ci, którzy wnoszą największy wkład we współpracę i solidarność zewnętrzną, to ci sami, którzy wydają najwięcej na solidarność w obrębie własnych krajów. Innymi słowy, między solidarnością wewnętrzną a zewnętrzną nie musi być sprzeczności.

Tak więc radzę, aby ci, którzy pragną, by reszta świata wierzyła, że wszystkie nasze pieniądze wydawane na solidarność zewnętrzną są marnowane w każdym zakątku świata, ponownie przeczytali statystyki zamieszczone we wspomnianym sprawozdaniu ONZ.

 
  
MPphoto
 

  Barbara Lochbihler, sprawozdawczyni(DE) Pani Przewodnicząca! Myślę, że w czasie debaty stało się zupełnie jasne, dlaczego jako posłowie do Parlamentu chcemy aktów delegowanych. Nie zależy nam na szczegółowym zarządzaniu, ale musimy być w stanie korzystać z tego instrumentu w odpowiedzialny i świadomy sposób, by móc w razie potrzeby skorygować problemy. Jeżeli mówimy na przykład o pozycji Parlamentu wobec instytucji zewnętrznych, choćby organizacji broniących praw człowieka, na które może to mieć wpływ – jeżeli nie osiągniemy porozumienia, choć mam nadzieję, że tak się nie stanie, i jeżeli poszczególne projekty nie będą mogły być wdrażane, sądzę, że stanowisko Parlamentu spotka się ze wsparciem i zrozumieniem. Nie jest prawdą, jakoby stanowisko Parlamentu i ta koncepcja były niezrozumiałe.

Pragnę krótko ustosunkować się do krytyki stwierdzającej, że Parlament wydaje zbyt wiele na prawa człowieka i rozwój demokracji. Wydaje mi się, że jest wręcz przeciwnie. Jeżeli weźmiemy pod uwagę ten instrument na rzecz praw człowieka i demokracji, który istnieje dopiero od 2004 roku, możemy zobaczyć, jak wiele udało się osiągnąć przy relatywnie niewielkich nakładach. Nie można po prostu patrzeć na całość, trzeba skupić się na szczegółowych osiągnięciach projektów. Ich wdrażanie trzeba było przerwać tylko w kilku przypadkach.

Jeżeli naprawdę pragniemy zobaczyć realizację fundamentalnych wartości UE, jeżeli naprawdę chcemy, by ludzie żyli swobodnie – wolni od ubóstwa i strachu – musimy działać na rzecz praw człowieka. Ten instrument doskonale uzupełnia naszą politykę stawiania innym państwom wymogu wspierania praw człowieka. Nie wydajemy zbyt wiele pieniędzy. Wręcz przeciwnie, potrzebujemy znacznie bardziej jednoznacznego wsparcia finansowego.

 
  
MPphoto
 

  Kinga Gál, sprawozdawczyni (HU) Pani Przewodnicząca! Dziękuję posłankom i posłom oraz panu komisarzowi za opinie wyrażone podczas debaty, jak też oczywiście koleżankom i kolegom za wyrazy wsparcia dla naszej decyzji. Pan poseł Brok jasno stwierdził, że naprawdę chcemy dokonać rozróżnienia między uprawnieniami wykonawczymi i ustawodawczymi. Naszym celem nie jest jego zatarcie, lecz – jak wspomniała już tutaj dwójka sprawozdawców oraz koledzy i koleżanki z sali – Parlament musi mieć możliwość wypowiedzenia się na temat planowania i strategii, by umożliwić skuteczne wdrażanie oraz ukierunkowanie funduszy tam, gdzie są najbardziej potrzebne.

Pragnę odnieść się do opinii o wykorzystaniu środków: nie sądzę, aby jakikolwiek podatnik zakwestionował znaczenie naszej zdolności niesienia pomocy lub ratowania życia ludzkiego, życia działaczy broniących praw człowieka, za pośrednictwem tego instrumentu finansowego służącego obronie praw demokratycznych i praw człowieka, sądzę więc, że podatnicy chętnie zaakceptują taki właśnie instrument. Bardzo poważnie traktuję kwestię podniesioną także przez komisarza – traktat lizboński przyznał Parlamentowi nowe uprawnienia i szersze prawa. Z tego powodu naprawdę pragniemy, aby Rada i Komisja wykazały otwartość, co umożliwi ostatecznie osiągnięcie dobrego kompromisu, gdyż w interesie nas wszystkich jest uczynienie tych instrumentów naprawdę efektywnymi, a w tym celu potrzebne są wszystkie trzy instytucje.

 
  
MPphoto
 

  Gay Mitchell, sprawozdawca Pani Przewodnicząca! Jak rozumiem, przysługuje mi dodatkowa chwila czasu ze względu na niemożność dotarcia tu na początku debaty. Bardzo przepraszam – utknąłem w korku.

Po pierwsze, pan poseł z Wielkiej Brytanii skrytykował przypisywanie wagi demokracji i prawom człowieka. Gdyby w naszych państwach członkowskich funkcjonowały demokracja i prawa człowieka, dzieci nie chodziłyby do szkoły o samym chlebie i dżemie – taka jest prawda.

Niezależnie od tego, czy dzieje się to w Wielkiej Brytanii, czy w innym państwie członkowskim, zadaniem stosownego państwa członkowskiego jest temu zapobiec. Powiedzmy sobie jasno, o co tutaj chodzi: nie tylko o demokrację i prawa człowieka. W odległości krótkiego lotu samolotem od tego budynku codziennie umierają dwadzieścia dwa tysiące dzieci. Dwadzieścia dwa tysiące. Dobre wieści brzmią tak, że jeszcze niedawno były to 34 tysiące, ale tę liczbę udało się nam i innym zmniejszyć do 22 tysięcy dzięki demokracji, prawom człowieka oraz instrumentom finansowym zatwierdzonym przez Unię.

Nie przeciwstawiajmy tamtym ludziom dzieci w naszych państwach członkowskich, które chodzą do szkoły zjadłszy tylko kromkę chleba z dżemem, nad czym również ubolewam. Rządy państw członkowskich winny zająć się sytuacją tych dzieci.

Rozmawiamy tu o następującej kwestii: wdrażanie czy akty delegowane. Czy jest to wdrażanie, czy też akt delegowany? W tym drugim przypadku mamy do czynienia z prawodawstwem.

Proponuję, abyśmy w pełni trzymali się pierwszego czytania Parlamentu, a tym samym przywrócili wszystkie poprawki. Rada ich nie zaakceptowała. Chodzi tu o zasadę i jest to kwestia kluczowa z punktu widzenia przyszłego charakteru relacji międzyinstytucjonalnych w dziedzinie działań zewnętrznych.

Poprawki wnioskowane przez Parlament nie dotyczą istoty DCI ani pozostałych instrumentów, ale roli Parlamentu w praktycznym wdrażaniu prawa.

Celem jest tutaj obrona demokratycznych prerogatyw Parlamentu Europejskiego określonych w traktacie lizbońskim. Jako współprawodawca musimy mieć na równi z Radą możliwość kontroli nad przyjmowaniem i realizacją decyzji strategicznych dotyczących wydatkowania pomocy rozwojowej: ile, gdzie i jak. W ujęciu technicznym poprawki te gwarantują, że pewne projekty decyzji przyjmowane przez Komisję zostaną uznane za akty delegowane zgodnie z definicją w art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

Umożliwi to obydwu ramionom władzy ustawodawczej zgłaszanie sprzeciwu wobec projektów decyzji niezgodnych z wymogami prawa. Weto takie zapewni wzięcie sugestii Parlamentu pod uwagę przy programowaniu pomocy Wspólnoty przez Komisję.

Pragnę jasno powiedzieć, jak stwierdziła już tutaj koleżanka, że nie chodzi o szczegółowe zarządzanie czy poszczególne programy i projekty. Poprawki zapewnią prawodawcom kontrolę nad strategicznymi decyzjami dotyczącymi przydziału funduszy i priorytetów sektorowych.

Wszystkie proponowane poprawki zamieszczono już w stanowisku Parlamentu w pierwszym czytaniu, które przyjęto znaczną większością na posiedzeniu plenarnym 21 października 2010 r.

Rada kategorycznie odrzuciła wszakże wszystkie poprawki dotyczące kontroli demokratycznej i aktów delegowanych, nie proponując żadnego rozwiązania alternatywnego, które spełniałoby postulaty Parlamentu.

Należy ubolewać nad faktem, że podczas tak długiego czasu – niemal roku – jaki upłynął od pierwszej dyskusji na temat tej sprawy w komisji, negocjacje między instytucjami nie poczyniły żadnych postępów. Mogę Państwa zapewnić, że naprawdę dołożyliśmy wszelkich starań. Negocjacje z Radą i Komisją – która powinna, nawiasem mówiąc, w nich pośredniczyć – rozpoczęły się w lutym 2010 roku. Przeprowadziliśmy trzy sesje dialogu i odbyliśmy kilka spotkań na szczeblu technicznym – wszystkie one dotyczyły spornej kwestii aktów delegowanych. Nie doszło do zbliżenia. Dopiero pod koniec zeszłego roku negocjatorzy Komisji wystąpili z propozycją kompromisową. Parlament niezwłocznie przedstawił kontrpropozycję, nie znalazło to jednak odzwierciedlenia w stanowisku Rady; z tego, co wiemy, nie została ona formalnie przedstawiona państwom członkowskim w Radzie.

Pomimo twardej linii Rady, którą reprezentuje również Komisja – co stwierdzam z ubolewaniem, gdyż nie ma ona do tego uprawnień konstytucyjnych – Parlament obstaje przy swoim stanowisku. Z prawnego punktu widzenia nasze argumenty są solidne. Dokumenty strategiczne są programami wieloletnimi, na przykład opracowywanymi w ramach DCI, które spełniają kryteria zastosowania procedury dotyczącej aktów delegowanych. Uzupełniają one rozporządzenie i mają zasięg ogólny. Kryteria wymienione w art. 290 są obowiązkowe w razie ich spełnienia. Rada i Parlament muszą dysponować prawem weta.

Nie jest to kwestia politycznych pertraktacji ani żadnych specjalnych ustaleń, gdyż byłoby to sprzeczne z traktatem. To obowiązek prawny. Z politycznego punktu widzenia dysponujemy pełnym poparciem naszej Konferencji Przewodniczących, która dwukrotnie zadecydowała – ostatnio na początku miesiąca – że w odniesieniu do wszystkich dokumentów negocjatorzy powinni nalegać na zastosowanie procedury dotyczącej aktów delegowanych w przypadku decyzji odnoszących się ogólnie do celów, wyboru priorytetów, oczekiwanych rezultatów i przydziału środków finansowych.

Nasze komisje również przyjęły wspólną linię: sprawozdawcy w Komisji Handlu Międzynarodowego i Komisji Spraw Zagranicznych – odpowiedzialni odpowiednio za instrumenty współpracy z krajami uprzemysłowionymi oraz instrumenty na rzecz praw człowieka i demokracji – obrali dokładnie takie samo podejście, jak ja. Należy przywrócić wszystkie poprawki dotyczące aktów delegowanych z pierwszego czytania. Nasze stanowisko jest jasne, proste i w pełni zgodne z mandatem udzielonym nam przez Konferencję Przewodniczących. Nie damy się podzielić ani zignorować naszej roli jako organu ustawodawczego.

Jestem przekonany, że wprowadzenie nowej procedury leżałoby też w interesie zamierzonych beneficjentów naszych instrumentów finansowych. Parlament mógłby odgrywać swoją rolę organu nadzorczego znacznie skuteczniej i zagwarantować, że pieniądze zostaną wydatkowane na podstawowe cele współpracy rozwojowej Wspólnoty określone w traktacie: redukcję, a docelowo eliminację ubóstwa. Dwadzieścia dwa tysiące dzieci nie muszą umierać każdego dnia. Żądamy prawa do głosu w tej sprawie.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z regułą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  Nirj Deva (ECR) – Pani Przewodnicząca! Pragnę zapytać pana posła Mitchella, czy zgodzi się ze mną, że w 2005 roku Parlament zrzekł się prawa do współdecyzji w sprawie tych instrumentów finansowania w 14 obszarach.

Obecnie próbujemy w istocie częściowo odzyskać uprawnienia, gdyż utraciliśmy nie tylko zdolność przyglądania się temu, co dzieje się w Komisji, ale także proces zapewnienia rozliczalności i przejrzystości, zatem pragnę zapytać pana posła Mitchella…

(Przewodnicząca wyłączyła mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  Gay Mitchell, sprawozdawca Pani Przewodnicząca! Zgadzam się z panem posłem Devą, że zrzekliśmy się pewnych praw. Byłem sprawozdawcą ds. instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju. Uzgodnienia dotyczące tego instrumentu zajęły nam dwa i pół roku, gdyż nie chcieliśmy wyzbyć się pewnych podstawowych praw Parlamentu, ale na koniec byliśmy zmuszeni do kompromisu.

Ostatecznie wypracowano porozumienie międzyinstytucjonalne między Parlamentem, Komisją i Radą, w którym stwierdzono, że Parlament – na przykład za pośrednictwem Komisji Rozwoju – zyska prawo kontroli w odniesieniu do DCI; aby wykonać to porozumienie, ustanowiliśmy grupy. Omawiane instrumenty są w duchu tamtego porozumienia, które należy kontynuować.

 
  
MPphoto
 

  Helmut Scholz, sprawozdawca(DE) Pani Przewodnicząca, Panie Komisarzu De Gucht! Ma Pan bezwzględnie rację, mówiąc, że reszta świata nie rozumie, dlaczego nie możemy dojść do porozumienia z Radą. Rada nie jest nawet obecna podczas tej debaty, nad czym bardzo ubolewam, gdyż nie jest to dobry znak z punktu widzenia ukończenia drugiego czytania. Musimy jednak zapytać, dlaczego zapisane w traktacie normalna zasada i normalne prawo nie są uznawane. Uważam – i omówił tę kwestię szczegółowo pan poseł Brok – że chodzi jedynie o naszą możliwość interwencji.

Mogę tutaj podać dodatkowy przykład dotyczący treści. W planie wieloletnim Komisji dotyczącym mojego instrumentu ds. krajów uprzemysłowionych (ICI) dokumentem referencyjnym nie uczyniono zmienionego rozporządzenia, lecz strategię „Globalny wymiar Europy”. W strategii tej posłużono się językiem, który zdezaktualizował się od nastania kryzysu gospodarczego i związanych z nim problemów handlowych – mówi się w niej na przykład, że celem planu wieloletniego jest wspieranie europejskich interesów biznesowych i zysków. Zgodnie z tekstem celem instrumentu ma być rozwiązanie problemów przedsiębiorstw z UE z penetracją niektórych rynków.

Mogę jedynie powtórzyć, że nie było to intencją prawodawcy i nie przeznaczył on na ten cel żadnych pieniędzy podatników. W naszej opinii ICI powinien być nowoczesnym programem współpracy, a nie narzędziem podboju. Kolejny przykład, przedstawiony jeszcze bardziej szczerym językiem: z naszego punktu widzenia kraje Azji Południowo-Wschodniej nie są zaledwie młodszymi partnerami, jak stwierdza to Komisja. Jeżeli chodzi o współpracę z Azją Środkową, instrument nie może skupiać się jedynie na dostępie UE do tamtejszych zasobów gazu.

Gdy patrzymy na region Maghrebu i wydarzenia na Bliskim Wschodzie, jasne staje się, że musimy przyjąć długoterminowe, ambitne podejście do współpracy. Mam nadzieję, iż nowe rozporządzenie przetrwa próbę czasu. Mam też nadzieję, że omawiany instrument finansowania zachęci do wymian na równej stopie między UE a państwami trzecimi oraz pomoże osiągnąć otwartość na całym świecie, działając w odpowiedzialny sposób na rzecz procesów zrównoważonego rozwoju, które są w interesie obywateli.

 
  
MPphoto
 

  Przewodnicząca − Zamykam wspólną debatę.

Głosowanie odbędzie się dzisiaj o godz. 11.30.

 
  
MPphoto
 
 

  Ioan Enciu (S&D), na piśmie(RO) Europejski instrument finansowy na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka jest jednym z nielicznych instrumentów polityki zagranicznej UE zakładających nadal sztywny system przydziału funduszy ze względu na fakt, że nie umożliwia on wyjątków od zasady, że koszty związane z podatkami, cłami, opłatami i innymi obciążeniami skarbowymi finansowanymi przez UE nie są kwalifikowalne. W sytuacji, w której stan ochrony praw człowieka na świecie pogarsza się, moim zdaniem bezwzględną koniecznością jest, aby Unia Europejska ponownie wystąpiła w roli światowego lidera w dziedzinie demokracji i praw podstawowych. Z tego względu szczególnie konieczne jest uczynienie europejskiego instrumentu finansowego elastyczniejszym w celu dania Unii i beneficjentom europejskiej pomocy finansowej pewnej swobody w zarządzaniu podejmowanymi projektami. Z drugiej strony to elastyczne podejście do przyznawania środków UE będzie ściśle monitorowane, by zapobiegać nadużyciom. Oprócz wyłączenia, które należy utrzymać w przypadkach indywidualnych w odniesieniu do umożliwienia finansowania kosztów związanych z podatkami, cłami, opłatami i innymi obciążeniami skarbowymi, Parlament Europejski musi mieć prawo do monitorowania działań Komisji oraz przyjmowanych przez nią dokumentów strategicznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Zuzana Brzobohatá (S&D), na piśmie – (CS) W zaleceniu do drugiego czytania w sprawie ustanowienia instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju wspomina się o tym, iż osiągnięto znaczną zgodność stanowisk w sprawie środków, i w zasadzie przyjmuje się w nim wszystkie poprawki z pierwszego czytania. Osobiście uważam za priorytet rozwiązanie systemowych zagadnień związanych z wieloletnim finansowaniem pomocy rozwojowej i zgadzam się ze sprawozdawcą, że trzeba rozstrzygnąć kwestię metody finansowania w latach 2012 i 2013. W zaleceniu stwierdza się, że w rozporządzeniu drastycznie zmniejszono margines w obrębie pułapu działu 4 wieloletnich ram finansowych na lata 2007–2013, nie pozostawiając wystarczającego pola manewru na właściwą reakcję na potencjalne kryzysy. Zalecenie dotyczy również kwestii ustawodawczych związanych z proceduralnym podejściem Rady, które Parlament krytykuje, gdyż powinien on mieć takie same uprawnienia w zakresie monitorowania, jak Rada, jeżeli chodzi o przyjmowanie decyzji strategicznych dotyczących tego, gdzie i jak wydatkować pomoc rozwojową. Zgodnie zarówno z literą, jak i duchem traktatu lizbońskiego popieram zatem pilne włączenie do rozporządzenia w sprawie instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju prawidłowo zintegrowanej procedury dotyczącej aktów delegowanych w odniesieniu do planowania innych instrumentów finansowania działań zewnętrznych, które podlegają obecnie przeglądowi, czyli instrumentu stabilności, instrumentu na rzecz praw człowieka i demokracji oraz instrumentu finansowania współpracy z państwami uprzemysłowionymi.

 
  
MPphoto
 
 

  Jiří Havel (S&D), na piśmie – (CS) Jednym z głównych celów polityki rozwojowej UE jest redukcja i docelowa eliminacja ubóstwa, do czego powinny się jednoznacznie przyczynić wnioskowane, opiewające na 190 milionów euro środki towarzyszące w sektorze bananów (BAM) na lata 2010–2013, zatwierdzone przez Komisję 17 marca 2010 r. Prawdą jest również, że w przeszłości plany w tej dziedzinie opracowywano bardziej z perspektywy handlowej niż rozwojowej, a nowy wniosek powinien uosabiać właśnie perspektywę rozwojową. Poparcie BAM wydaje się słuszne w celu poprawy poziomu życia ludzi w krajach AKP, które eksportują banany, i które zostały dotknięte cłami pobieranymi od bananów przywożonych do UE. Wniosek Komisji cechuje się niemniej pewnymi niedociągnięciami, na przykład brakiem oceny skutków w odniesieniu do proponowanych środków, harmonogramem wykorzystania środków, budzącym wątpliwości wykorzystaniem rezerw UE na znaczną skalę czy utrzymującym się problemem niewystarczającego finansowania dla działu 4, na które Komisja słusznie zwróciła uwagę w swoim sprawozdaniu z oceny funkcjonowania porozumienia międzyinstytucjonalnego. Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że sprawozdanie przedstawione przez pana posła Goerensa zawiera precyzyjną analizę zagadnienia zarówno z handlowego, jak i rozwojowego punktu widzenia oraz uwzględnia uwagi przyjęte przez Komisję Budżetową w dniu 13 kwietnia 2010 r., jak też zawiera stosowne zalecenia dotyczące BAM, w związku z czym zalecam przyjęcie go we wnioskowanej postaci.

 
  
MPphoto
 
 

  Anna Záborská (PPE), na piśmie (SK) Rozumiem postulat Komisji, aby zapewnić większą elastyczność finansowania delikatnych politycznie projektów, których celem jest wspieranie demokracji i praw człowieka. Jednocześnie jestem wszakże przekonana, że jeżeli Parlament ma przyznać Komisji więcej swobody w finansowaniu takich projektów, musi nadal je monitorować. W ostatecznym rozrachunku to my odpowiadamy wobec obywateli za budżet UE. Jeżeli mówimy o instrumentach finansowych służących szerzeniu demokracji, pewności prawnej i poszanowania dla ludzi, powinniśmy też rozmawiać o skuteczności tych instrumentów i o tym, czy da się jeszcze sprawniej działać na rzecz demokracji i praw człowieka. W debacie na temat prześladowań chrześcijan na świecie wysoka przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa zapewniła nas, że każda dwustronna umowa o współpracy zawiera obecnie klauzulę demokracji i praw człowieka. Uzależnienie wszelkiej pomocy finansowej lub umów handlowych od wypełnienia tych obowiązków mogłoby bardziej przyczynić się do rozpowszechnienia demokracji i poszanowania podstawowych praw człowieka niż wspieranie różnych bardziej lub mniej sensownych projektów.

 

5. Zużyty sprzęt elektrotechniczny i elektroniczny (debata)
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodnicząca – Kolejnym punktem porządku dziennego jest sprawozdanie (A7-0229/2010) przygotowane przez pana posła Florenza, w imieniu Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności, w sprawie wniosku dotyczącego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (WEEE) (przekształcenie) (COM(2008)0810 – C6-0472/2008 – 2008/0241(COD)).

 
  
MPphoto
 

  Karl-Heinz Florenz, sprawozdawca(DE) Pani Przewodnicząca, Panie Pośle Potočnik! Przede wszystkim pragnę podziękować wszystkim osobom w tym Parlamencie oraz w Komisji, które pomagały mi na tym etapie prac. Cały proces nie był wcale taki prosty. Współpraca z Komisją układała się doskonale i chcę raz jeszcze gorąco podziękować swojemu zespołowi, który dniami i nocami pracował nad tym sprawozdaniem.

Kwestia złomu elektronicznego nie polega na wdrażaniu wygórowanych standardów w zakresie ochrony środowiska. Z jednej strony to prawda, że chodzi o standardy w zakresie ochrony środowiska, ale z drugiej strony dotyczy to także kwestii zabezpieczenia dostaw surowców w Europie. Wszyscy wiemy, że w najbliższej dającej się przewidzieć przyszłości ilość dostępnych surowców będzie niedostateczna. Jaki będzie pożytek z zaawansowanych technologii, jeśli zabraknie surowców?

W związku z tym musimy spojrzeć na omawiane sprawozdanie z ekonomicznego punktu widzenia, a wtedy niestety okaże się, że w wielu obszarach jesteśmy słabi. W państwach europejskich występują zróżnicowane wskaźniki zbiórki. Najlepsze są kraje północne, gdzie wskaźnik zbiórki wynosi 16 kg na mieszkańca. Najgorsze wyniki ma kraj, z którego pochodzę, gdzie wskaźnik zbiórki wynosi 1 kg rocznie. Przy rozbieżności wskaźników zbiórki od 16 kg do 1 kg należy oczywiście wspominać o państwach, które osiągają dobre wyniki, ale musimy także wskazać i napiętnować kraje osiągające gorsze wyniki i taki właśnie mam zamiar.

Za pomocą przedmiotowej dyrektywy musimy wreszcie przedstawić jednolite kryteria, ponieważ jak na razie ich brakuje. Każdy kraj robi, co chce i stosuje swoje własne definicje. Dlatego tak naprawdę niemożliwe jest postawienie państw o niskich wskaźnikach zbiórki przed sądem, gdyż działają one zgodnie z własnymi standardami. Sytuacja w Unii Europejskiej musi się zmienić, ponieważ funkcjonujemy na rynku wewnętrznym. Czasami zdajemy się o tym zapominać.

Nie wolno nam rezygnować z ogromnych korzyści, jakie może przynieść Unia Europejska. I dlatego dobrze się stało, że ten dokument przypominający szwajcarski ser pełen dziur, jest wreszcie przekształcany w dokument o głębszej treści i mniejszej liczbie dziur. Obecnie Komisja znajduje się na dobrej drodze, ale niestety w ostatnich latach zaniedbała przeprowadzanie kontroli. Żałuję, że Komisja nie była w tym obszarze bardziej zaangażowana. Ale to już należy do przeszłości i mamy nadzieję, że przyszłość będzie lepsza. To naprawdę nie jest łatwe, gdy państwa członkowskie idą swoją własną drogą i nawet mój kraj nie jest do końca posłuszny poleceniom.

Postępujemy słusznie określając wyraźniejsze cele dotyczące zbierania. Postępujemy słusznie kładąc kres nielegalnemu eksportowi. Przykłady, jakie mogę podać, napawają przerażeniem. W dużym porcie w jednym z państw sprawdzono 420 kontenerów zawierających złom elektroniczny wysokiej jakości i okazało się, że 360 z nich było nielegalnych. Jeśli nie zdołamy opanować tej sytuacji, nasze dzieci będą zadawać nam bardzo niewygodne pytania. Jedna tona płytek obwodów zawiera 200 gramów złota, podczas gdy jedna tona rudy zawiera jedynie 2 gramy złota. Nie stać nas na dalsze takie postępowanie w przyszłości i mam nadzieję, że obywatele Europy poszerzą swoją wiedzę z zakresu tych kwestii gospodarczych.

Dlatego właśnie chcemy wprowadzić lepiej wypracowany system zbierania. Przede wszystkim chcemy, aby możliwe było oddawanie za darmo urządzeń małogabarytowych, które można z łatwością wyrzucić do kosza. Możemy wprowadzić wyjątki dla bardzo małych przedsiębiorstw, ale zasadniczo musimy ułatwić przekazywanie urządzeń elektronicznych, aby nie trafiały one do koszy na śmieci, ponieważ potrzebujemy cennych surowców. Taki jest nasz główny cel.

Musimy także powstrzymać nielegalne przemieszczanie i zmienić zakres dyrektywy. Obecnie, ze względu na dyrektywę w sprawie odpadów, jeśli wyprodukujemy lampę, aby móc ją sprzedawać musimy zarejestrować ją we wszystkich 27 państwach członkowskich. Należy unowocześnić system i zwiększyć jego atrakcyjność. Jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia tego celu.

 
  
MPphoto
 

  Janez Potočnik, komisarz Pani Przewodnicząca! Ja również chciałbym najpierw podziękować Parlamentowi, a zwłaszcza sprawozdawcy, panu Florenzowi, oraz jego zespołowi, kontrsprawozdawcom i Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności za ciężką pracę.

Ich zaangażowanie oraz zainteresowanie tą kwestią znalazły odzwierciedlenie w poprawkach przyjętych w komisji i złożonych w ostatnich tygodniach. Z zadowoleniem zauważam, że wiele spośród tych poprawek jest zgodnych z celami przyjętymi we wnioskach Komisji dotyczących dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektronicznego i elektrycznego, a mianowicie: czerpać pełnię korzyści dla środowiska płynących z dyrektywy WEEE poprzez przyjęcie ambitnych celów dotyczących zbierania i odzysku, które będą osiągalne dla wszystkich państw członkowskich; wzmocnić wdrażanie i egzekwowanie norm poprzez ustanowienie szczegółowych zasad dotyczących walki z nielegalnym eksportem złomu z UE; znacznie zmniejszyć, poprzez zacieśnioną współpracę pomiędzy władzami krajowymi, zbędne obciążenie administracyjne spoczywające na europejskich producentach.

Poprzez wzmocnienie dyrektywy WEEE możemy wnieść istotny wkład w tworzenie zasobooszczędnego społeczeństwa stosującego recykling. Mówimy o najszybciej zwiększającym się strumieniu odpadów w Europie, który ma duży potencjał w zakresie zmniejszenia naszej zależności od importowanych lub pierwotnych surowców.

W oparciu o tak pozytywne tło, jakim jest szeroko zakrojone porozumienie między Parlamentem a Komisją, pozwolę sobie przedstawić komentarze wstępne dotyczące trzech konkretnych kwestii.

Komisja jest zadowolona, że Parlament w pełni akceptuje wysoki poziom założeń i datę wprowadzenia nowego celu dotyczącego zbiórki. Założenie jest ambitne w celu przyniesienia korzyści dla środowiska i efektywniejszego użytkowania zasobów naszej gospodarki, a co równie ważne, jest możliwe do osiągnięcia przez wszystkie państwa członkowskie. Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego proponuje określenie celu w nowy sposób, poprzez wyraźne sformułowanie celu ostatecznego – zbierania części wytwarzanego WEEE. Komisja Europejska może zgodzić się na takie podejście, jeśli przyjęta zostanie stosowna metodologia obliczania wytwarzanego WEEE. Komisja Europejska jest gotowa przyczynić się do opracowania takiej metodologii, jaką proponuje komisja ENVI.

Jeśli zaś chodzi o zakres dyrektywy, we wniosku zaproponowano zniesienie powiązania pomiędzy odstępstwami od dyrektywy WEEE. Komisja może się na to zgodzić, ponieważ główny cel Komisji w tym obszarze polegał na wyjaśnieniu, ale nie na zmianie, zakresu dyrektywy WEEE.

I na koniec, jeśli chodzi o moduły fotowoltaiczne, które stanowią jedną konkretną kwestię w ramach zakresu dyrektywy, Komisja proponuje wykluczenie ich z zakresu dyrektywy, co, jak Państwu wiadomo, jest zgodne z wnioskiem komisji ENVI oraz z obecną dyrektywą. Zdajemy sobie jednak sprawę z rosnących obaw dotyczących potencjalnego wpływu paneli słonecznych na środowisko, zwłaszcza w fazie odpadu. Dobrowolne porozumienie niedawno przyjęte przez przemysł produkujący panele słoneczne najwyraźniej nie spełnia kryteriów takich porozumień.

Ocena porozumienia zostanie wkrótce opublikowana przez służby Komisji. Niewątpliwie musimy właściwie ocenić zagrożenia i możliwości środowiskowe związane z unieszkodliwianiem paneli słonecznych, zanim rozważymy uwzględnienie ich w zakresie dyrektywy WEEE.

Na zakończenie chcę dodać, że jak Państwu wiadomo wniosek dotyczący nowej dyrektywy WEEE został złożony w ramach procedury przekształcenia, która łączy ponowną kwalifikację obowiązujących tekstów z określonymi nowymi lub zmienionymi elementami. Wciąż uważamy, że podczas stosowania procedury przekształcenia należy zasadniczo przestrzegać przyjętych zasad procedury. Tylko wpływ tych elementów został naprawdę poddany ocenie. Popieramy jednak zamierzenia i zgadzamy się z kierunkiem wyznaczonym w określonych poprawkach złożonych przez komisję ENVI.

Teraz z zainteresowaniem wysłucham debaty dotyczącej wniosku oraz proponowanych poprawek, a następnie w uwagach końcowych przedstawię dalsze komentarze w imieniu Komisji.

 
  
MPphoto
 

  Richard Seeber, w imieniu grupy PPE (DE) Pani Przewodnicząca! Przede wszystkim chciałbym podziękować Panu Posłowi Florenzowi za bardzo pragmatyczne podejście do tematu i za wytrwałość. Na początek chciałbym zadać pytanie Panu Komisarzowi Potočnikowi. Mówi Pan, że nasze postępowanie z państwami członkowskimi musi być stosowne do ich możliwości w zakresie zbierania odpadów. To prawda, że motto Unii Europejskiej brzmi: „Zjednoczeni w różnorodności”, ale czy naprawdę należy akceptować sytuację, w której jedno z państw członkowskich zbiera 16 kg odpadów na mieszkańca, a drugie zaledwie 1 kg? Czy nie jest to aby błędna interpretacja różnorodności?

Otwarcie wzywam Pana do przyjęcia wobec państw członkowskich surowszego stanowiska w kwestii odpadów. Pracujemy tu w Parlamencie nad zatwierdzaniem przepisów, podczas gdy państwa członkowskie robią, co chcą. To nie może mieć miejsca w przyszłości. Chciałbym przypomnieć Panu wywiad, którego udzielił Pan podczas kryzysu dotyczącego odpadów w Neapolu. Wówczas potępiono Włochy i nadal nie przedłożono żadnego stosownego planu. Musi być Pan surowszy. Rolą Komisji, jako strażnika traktatów, jest przypominanie ociągającym się państwom członkowskim o ich zobowiązaniach.

W tym obszarze mamy gwałtownie rozwijający się rynek, a przyszłość Europy będzie uzależniona od sposobu, w jaki poradzimy sobie z problemem odpadów. Państwa członkowskie muszą właściwie wdrażać uregulowania. Jeśli będą w tym względzie zbyt pobłażliwe, to nie zdołamy poczynić postępów.

Chciałbym prosić Pana o przyjęcie realistycznych celów, szczególnie w odniesieniu do najmniejszych przedsiębiorstw oraz o uwzględnienie konsumentów. To oczywiste, że każdy musi przyjąć na siebie swoją część odpowiedzialności. Musimy jednakże przypominać podmiotom odpowiedzialnym, a w przypadku wdrażania prawa są to państwa członkowskie, o ich obowiązkach.

 
  
MPphoto
 

  Kathleen Van Brempt, w imieniu grupy S&D (NL) Pani Przewodnicząca! W przededniu szczytu energetycznego i w chwili, gdy Komisja oraz Parlament kładą duży nacisk na efektywność energetyczną i dobre gospodarowanie surowcami, ta dyrektywa powinna umożliwić skuteczne wcielenie tych ambitnych pomysłów w czyn. Takie jest zamierzenie Parlamentu i z taką myślą pracowaliśmy nad naszymi poprawkami. Chodzi tu o nieprzerwanie rosnącą górę odpadów, ale nie tylko odpadów. Każdy z tych produktów elektronicznych zawiera kilka surowców, które należy bezzwłocznie poddać recyklingowi i ponownie wykorzystać.

Wyraźnie widać, że pierwsza dyrektywa nie zdołała sprostać temu założeniu. Jeśli zastanowimy się nad tym, że jedynie co trzeci produkt jest poddawany recyklingowi lub ponownie używany i że nawet nie wiemy gdzie należy szukać co drugiego z tych produktów, to musimy koniecznie wyznaczyć wyższe cele dotyczące zbierania i lepszego recyklingu. Przede wszystkim powinniśmy zapewnić ograniczenie eksportu takich produktów do państw trzecich. Tak naprawdę produkty te powinny pozostać tutaj, abyśmy mogli zachować surowce. Ponadto mamy poważne obawy dotyczące kwestii etycznych i ekologicznych co do sposobów postępowania z tymi produktami, zwłaszcza w krajach rozwijających się.

Innymi słowy Parlament chce wyraźnych i bardzo konkretnych celów. Chcę bardzo gorąco podziękować Koleżankom i Kolegom Posłom, kontrsprawozdawcom i oczywiście sprawozdawcy, Panu Posłowi Florenzowi, za wspaniałą współpracę, dzięki której mogliśmy przedłożyć spójny dokument. Jesteśmy Parlamentem, który podczas negocjacji z Radą będzie stanowczy. Rado strzeż się, ponieważ naprawdę chcemy wcielić te pomysły w czyn.

Dla Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim niezwykle ważne jest położenie dodatkowego nacisku na kwestię nielegalnego eksportu oraz rozpoczęcie boju o małogabarytowe WEEE. Jest to niezmiernie ważne. Już nikt nie porzuca na poboczach dróg olbrzymich lodówek, ale jak na razie małych urządzeń nie pozbywamy się w należyty sposób.

Panie Komisarzu! Bardzo uważnie słuchałam pańskiej wypowiedzi na temat paneli fotowoltaicznych. Wie Pan, że moja grupa od dawna toczyła zażartą walkę z koncepcją wykluczenia ich z zakresu dyrektywy. Nie omawialiśmy tutaj paneli fotowoltaicznych, ale trzymam Pana za słowo. Powiedział Pan, że przeprowadzi Pan ocenę, która będzie częścią debaty z Radą na temat uwzględnienia lub nieuwzględnienia paneli fotowoltaicznych w zakresie dyrektywy. W każdym razie proszę Koleżanki i Kolegów o udzielenie szczerego poparcia omawianemu dziś ambitnemu dokumentowi.

 
  
  

PRZEWODNICZY: ROBERTA ANGELILLI
Wiceprzewodnicząca

 
  
MPphoto
 

  Vladko Todorov Panayotov , w imieniu grupy ALDE (BG) Pani Przewodnicząca! Europa co roku płaci ponad 130 miliardów euro za import metali o znaczeniu strategicznym dla wsparcia przemysłu. Dzięki poprawionemu tekstowi dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, który przyjęliśmy latem znaczną większością głosów w Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności, ta kwota może ulec istotnemu zmniejszeniu.

Dlatego też muszę pogratulować sprawozdawcy, panu Karlowi-Heinzowi Florenzowi oraz pozostałym sprawozdawcom za wyjątkowo sprawnie i odpowiedzialnie wykonaną pracę. Wypracowany w drodze kompromisu tekst, który dziś zostanie poddany pod Państwa głosowanie, stanowi ważny krok naprzód w obszarze gospodarowania zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym w Europie. Ponadto dzięki nowemu, ambitniej określonemu celowi i ulepszonemu systemowi zbierania odpadów, ze ściśle określonym zakresem odpowiedzialności, Europa może również rozwiązać ważny, rzekłbym nawet – strategiczny problem. A to dlatego, że znaczna ilość zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego w Europie zawiera metale szlachetne, takie jak: złoto, platyna, pallad, miedź, nikiel i inne, które można ekstrahować i ponownie wielokrotnie wykorzystywać. Dla przykładu, z danych Eurostatu wynika, że w 2006 roku kraje Unii Europejskiej wyrzuciły blisko 307 ton odpadów i sprzętu nadającego się do recyklingu.

Sprawozdanie stanowi istotny postęp nie tylko pod względem zwiększenia celu dotyczącego zbierania odpadów, ale również pod względem lepszej ochrony środowiska naturalnego. Właśnie dlatego wzywam Koleżanki i Kolegów do poparcia przedmiotowego sprawozdania w całości.

 
  
MPphoto
 

  Michail Tremopoulos, w imieniu grupy Verts/ALE (EL) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Przedmiotowy dokument jest odzwierciadleniem naszych starań o rozwiązanie problemu lawinowo rosnącej ilości zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, która zgodnie z przewidywaniami do 2020 roku ma osiągnąć pułap 12,3 miliona ton. Przegląd dyrektywy stanowi wspaniałą okazję do powstrzymania wycieków substancji niebezpiecznych wynikających z braku oficjalnych punktów zbiórki, nieracjonalnego gospodarowania i nielegalnego przemieszczania.

Do podstawowych problemów, którymi musimy się zająć, należą: po pierwsze, choć 65 % zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego podlega selektywnej zbiórce, to mniej niż połowa jest przetwarzana i zgłaszana, a reszta trafia do środowiska naturalnego lub jest eksportowana do państw trzecich. Po drugie, obecnie obowiązująca kwota zbiórki w wysokości 4 kg rocznie w przeliczeniu na mieszkańca, dotycząca odpadów wytwarzanych przez gospodarstwa domowe nie odzwierciedla poziomu konsumpcji w niektórych państwach członkowskich, a tym samym prowadzi do przyjęcia bardzo niskich celów w pewnych krajach i nadmiernie ambitnych celów w pozostałych. Po trzecie, w poszczególnych państwach obowiązują odmienne procedury dotyczące rejestracji i zapisu wyprowadzania, a przyjęte zobowiązania nie są stosowane.

Nasze dokonania są następujące: po pierwsze, rozszerzyliśmy zakres na wszystkie odpady i przyjęliśmy zaledwie kilka wyjątków. Po drugie, podnieśliśmy cele dotyczące zbierania tych odpadów do pułapu 85 % przed rokiem 2016. Po trzecie, przyjęliśmy odrębny cel w wysokości 5 % dotyczący ponownego użycia kompletnych urządzeń elektronicznych i elektrycznych. Po czwarte, państwa członkowskie muszą zapewnić stosowne zasoby na zbiórkę odpadów pochodzących z gospodarstw domowych. Po piąte, detaliści nie tylko powinni przyjąć zużyty sprzęt w chwili zakupu nowego, ale powinni także zbierać urządzenia małogabarytowe.

Producent nie musi pochodzić z kraju, w którym chce się zarejestrować i na koniec dodam, że chcemy wprowadzić ścisłą kontrolę przemieszczania odpadów. Przede wszystkim jednak musimy zachęcać do produkowania sprzętu długotrwałego.

 
  
MPphoto
 

  Julie Girling, w imieniu grupy ECR Pani Przewodnicząca! Ja również pragnę podziękować wszystkim kontrsprawozdawcom oraz sprawozdawcy za pracę nad tym dokumentem. Cele dyrektywy są jasne i moja grupa zasadniczo z radością je wspiera. WEEE stanowi najszybciej zwiększający się strumień odpadów w Europie i w celu uporania się z nim musimy mieć do dyspozycji stosowną dyrektywę.

Oczywiście wciąż jeszcze pozostaje wiele szczegółów, którymi należy się zająć. Po pierwsze, chcę wspomnieć o kosztach. Procesy recyklingu, ponownego użycia i ostatecznego unieszkodliwienia nie są tanie ani darmowe. Zasada nadrzędna brzmi „producent płaci”. Nie wolno wprowadzić systemu, który zwiększy koszty po stronie przeciętnego podatnika, szczególnie teraz w erze konsolidacji fiskalnej.

Po drugie, chcę podkreślić konieczność utrzymania elastyczności państw członkowskich. Tak, całkowicie się zgadzam: ustalmy wymagające cele, ale nie mylmy celów ze stosowaniem. Nie bądźmy nadmiernie normatywni w nakazywaniu państwom członkowskim sposobu realizacji celu.

Podobnie jak pani poseł Van Brempt, ja także chcę wspomnieć o potrzebach w odniesieniu do małogabarytowych WEEE. Ten obszar został niestety pominięty. Uważam, że zaproponowane ambitne cele zapewnią w przyszłości zbieranie większego odsetka małego WEEE. Z niecierpliwością na to czekam.

 
  
MPphoto
 

  Sabine Wils, w imieniu grupy GUE/NGL (DE) Pani Przewodnicząca! Ilość zużytego sprzętu rośnie w sposób dramatyczny. Każdego roku w UE wytwarza się miliony ton odpadów elektrycznych i elektronicznych, co stanowi poważne zagrożenie dla ludzi i środowiska.

Cieszę się, że w sprawozdaniu pana Florenza dostrzeżono ten problem i że w Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności zdołaliśmy przedstawić zadowalające poprawki, które spotkały się z poparciem wszystkich grup. Duże znaczenie mają surowsze przepisy eksportowe dotyczące odpadów elektrycznych i elektronicznych. Panie i Panowie! Mam nadzieję, że poprą Państwo to rozporządzenie, które przede wszystkim pomoże chronić obywateli krajów dotkniętych tym problemem.

Nie zgadzam się jednak z wykluczeniem z dyrektywy modułów fotowoltaicznych. Krytycznie podchodzę do koncepcji dobrowolnego zbierania sprzętu przez producentów. Niektórzy producenci stosują w swoich modułach fotowoltaicznych kadm, będący substancją toksyczną. Dodatkowe ryzyko stanowi to, że często moduły te są usuwane przez domorosłych majsterkowiczów.

Niebezpieczne dla ludzi i środowiska podczas procesu recyklingu mogą być również nanomateriały. Niektóre nanomateriały są wyraźnie opisane jako szkodliwe dla zdrowia. Zatem wzywam Komisję do poddania nanomateriałów szczegółowemu dochodzeniu. Produktów tych nie należy dopuszczać do obrotu, jeśli niemożliwe jest rozstrzygające udowodnienie ich nieszkodliwości. Dlatego też wraz z Grupą Zielonych/Wolnym Przymierzem Europejskim złożyliśmy dwie poprawki i chcę Państwa prosić o ich poparcie. Są to poprawki 101 i 102.

 
  
MPphoto
 

  Oreste Rossi, w imieniu grupy EFD (IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Omawiany dziś instrument zawiera kilka krytycznych kwestii, które można rozwiązać jedynie dzięki ponownemu ich przedyskutowaniu w drugim czytaniu.

Obok niedopuszczalnych zasad działających na szkodę dystrybutorów, a także całego łańcucha dostaw, aż po konsumentów, którzy będą musieli zwracać stary sprzęt i oceniać, czy nadaje się do ponownego użycia, podwyższono wskaźnik zbiórki z już i tak mało realistycznego poziomu 65 % do 85 %. Skoro gospodarowanie odpadami należy do kompetencji państw członkowskich, to jak możemy zmusić producentów i dystrybutorów do zwrotu 85 % odpadów? Jeśli konsumenci pozbywają się sprzętu samodzielnie, oddając go lub odsprzedając, to jak inne podmioty mogą być odpowiedzialne za jego zwrot?

W przedmiotowym tekście przewidziano również obowiązek odzyskania 5 % odpadów w celu ponownego użycia. Oznacza to działanie szkodliwe dla środowiska i bezpieczeństwa konsumenta, ponieważ na rynek ponownie trafi stary, nieenergooszczędny i potencjalnie niebezpieczny sprzęt. Jeśli omawiany tekst pozostanie w formie przyjętej w komisji, a nie w formie uwzględniającej złożone poprawki, zagłosujemy za jego odrzuceniem.

 
  
MPphoto
 

  Bogusław Sonik (PPE)(PL) Pani Przewodnicząca! Zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny stanowi najszybciej zwiększający się strumień odpadów na terenie Unii Europejskiej. Jest to problem wielopłaszczyznowy, ponieważ, z jednej strony, chodzi tutaj o ochronę środowiska, zdrowia ludzkiego, z drugiej zaś – o efektywne gospodarowanie zasobami i surowcami.

Przegląd dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektronicznego i elektrycznego powinien uwzględniać nie tylko ambitne cele, ale także bardziej realistyczne z punktu widzenia nowych krajów członkowskich. W nowych krajach członkowskich sprzęt elektroniczny, taki jak komputery, telewizory czy lodówki, wymieniany jest znacznie rzadziej, a urządzenia te są eksploatowane znacznie dłużej niż w innych państwach.

Poprawki zaproponowane przez posła sprawozdawcę idą w kierunku rozwiązania problemu nieproporcjonalnej metodologii i niekorzystnego traktowania nowych członków Unii Europejskiej. Taki system w zdecydowanie większym stopniu bierze pod uwagę rozbieżności rynkowe i różnice w mentalności pomiędzy poszczególnymi krajami członkowskimi.

Uważam jednak, że nowe regulacje w tym zakresie powinny kłaść większy nacisk na skuteczną kontrolę zbiórek i egzekwowanie przepisów. W wielu krajach dochodzi do licznych nieprawidłowości, jak na przykład kreowanie fikcyjnej dokumentacji zbiórki odpadów, czyli do tzw. handlu fakturami. Powszechna jest sytuacja tworzenia fałszywych dokumentów, poświadczających zebranie i przetworzenie sprzętu, zawyżanie masy przetworzonego sprzętu, czy też wydawanie poświadczenia, że został zebrany inny sprzęt niż w rzeczywistości. W dodatku niewystarczający nadzór i kontrola powodują, że w wielu krajach funkcjonuje szara strefa, która polega na demontowaniu zebranego sprzętu poza zakładami przetwarzania. Trzeba stanowczo zapobiegać takim sytuacjom i nie dopuszczać do podobnych praktyk.

 
  
MPphoto
 

  Linda McAvan (S&D) - Pani Przewodnicząca! Chciałabym zwrócić uwagę Pana Komisarza, że tam, gdzie mieszkam, gdy chcę oddać do recyklingu sprzęt elektryczny, muszę osobiście zanieść go do lokalnego punktu zbiórki. W moim mieście mamy cztery lub pięć takich punktów, które są otwarte tylko w określonych godzinach.

Jeśli chcę oddać do recyklingu tekturę, papier, plastik lub szkło, to mogę wystawić je przy krawężniku, tuż pod moim domem. Jeśli chcę oddać baterie, mogę zanieść zużyte baterie do każdego detalisty. Zatem, jeśli chcemy zwiększyć cele dotyczące zbiórki zużytego sprzętu elektrycznego, musimy rozwinąć system tego rodzaju zbiórki. Musimy ułatwić społeczeństwu unieszkodliwianie sprzętu elektrycznego, a szczególnie sprzętu małogabarytowego.

Przyjęty cel w wysokości czterech ton na osobę był całkowicie niewystarczający. Był on z łatwością osiągany za sprawą osób oddających do recyklingu lodówki lub inne wielkogabarytowe sprzęty elektryczne. Potrzebujemy znacznie ambitniejszego celu, aby napędzać rynek i mieć pewność, że powstaną firmy, które będą mogły z tego sprzętu wydobywać przydatne elementy.

Panie Komisarzu! W ubiegłym tygodniu uruchomił Pan strategię na rzecz efektywnej gospodarki zasobami. Przedmiotowa dyrektywa stanowi jej nieodłączną część. Normą, a nie wyjątkiem, powinno być poddawanie każdego zużytego sprzętu elektrycznego zbiórce, a większości sprzętów recyklingowi. Niestety obecnie w Europie to wciąż wyjątek. W najbliższej przyszłości musi stać się to zasadą. Obawiam się, że o ile omawiana dyrektywa nie sprawdzi się, to nigdy nie zrealizujemy z powodzeniem pańskiej długookresowej strategii na rzecz efektywnej gospodarki zasobami, która dotyczy poruszonej przez pana posła Karla-Heinza kwestii braku surowców.

 
  
MPphoto
 

  Chris Davies (ALDE) - Pani Przewodnicząca! [początek wypowiedzi stracony ze względu na wyłączony mikrofon] …dyrektywa w wersji przekształconej, ale nieliczni spośród nas pracowali nad tekstem oryginalnym, teraz mamy zatem dobrą okazję do zlikwidowania niektórych luk prawnych i przyjęcia dyrektywy, która od zawsze zasługiwała na naszą uwagę. Ponieważ jednak chcemy mieć pewność, że sprzęt elektryczny podlega stosownemu recyklingowi, musimy zlikwidować lukę prawną, która umożliwia wywóz dużej liczby sprzętu elektrycznego do krajów rozwijających się, gdzie jest on rozbierany na części przez dzieci przy ogniskach i na wysypiskach.

Wszystkim wytwórcom i producentom, którzy teraz piszą do nas z prośbą o niewspieranie takiej, czy innej poprawki mającej na celu zlikwidowanie tych luk prawnych, pragnę powiedzieć: przedstawcie swoje sugestie. To ich produkty trafiają na te wysypiska i to oni muszą wysunąć propozycje, które dadzą nam pewność, że sytuacja ulegnie zmianie.

Jest to dla nas również szansa na ukończenie niektórych niedokończonych spaw. Firmy produkujące drukarki mają model biznesowy oparty na sprzedaży drukarek po stosunkowo niskich cenach i uwiązaniu klientów kontraktem, zobowiązującym ich do ciągłego zakupu drogich pojemników z tuszem do drukarek. Prowadzą one ciągłą wojnę z firmami, które biorą opróżnione pojemniki i ponownie napełniają je tuszem, a następnie odsprzedają za ułamek ceny oryginalnej.

Blisko 10 lat temu odkryliśmy, że producenci drukarek znaleźli nowe sposoby na prowadzenie tej wojny poprzez wykorzystanie elektroniki w celu powstrzymania recyklingu pojemników z tuszem: po ponownym napełnieniu ich tuszem przestają działać. W związku z tym wprowadziliśmy do dokumentu artykuł 4, mający na celu zagwarantowanie, że do obrotu nie trafią produkty, których nie da się poddać recyklingowi.

Firmy produkujące drukarki znalazły jednak sposób na obejście tego przepisu. Wywierały naciski na kolejne rządy, mówiąc że pojemniki z tuszem do drukarek można uznać za dobra konsumpcyjne, a nie za zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny (WEEE). Zatem obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której część państw członkowskich uznaje pojemniki z tuszem za WEEE, a pozostała część nie.

Teraz mamy szansę na zlikwidowanie tej luki prawnej, aby zapewnić większą konkurencję na rynku i zachęcać do stosownego recyklingu. Liczę na poparcie tych poprawek przez Koleżanki i Kolegów Posłów.

 
  
MPphoto
 

  Oldřich Vlasák (ECR) – (CS) Pani Przewodnicząca! Nie ma wątpliwości, że przedmiotowa dyrektywa stanowi krok we właściwym kierunku, ponieważ podjęto w niej próbę zmiany ilościowych celów dotyczących zbiórki, ustanowienia zasad dotyczących transgranicznego transportu sprzętu elektrycznego i elektrotechnicznego oraz harmonizacji kroków administracyjnych mających zastosowanie wobec podmiotów obowiązkowych w celu ograniczenia biurokracji.

Właśnie ze względu na nadmierne obciążenie administracyjne odrzucam definicję produktu na szczeblu unijnym, nawet w odniesieniu do ewentualnego egzekwowania przez państwa członkowskie przewidzianych zobowiązań. W tym przypadku powinna przyświecać nam zasada „nie naprawiaj, tego co nie jest zepsute”.

Jeśli zaś chodzi o zakres dyrektywy, to osobiście wolę zakres ograniczony, ponieważ obawiam się, że otwarty zakres uwzględniałby sprzęt w praktyce nienadający się do recyklingu lub sprzęt o dużej trwałości, co zagrażałoby spełnieniu ustalonych celów dotyczących zbiórki. W tym przypadku jestem zdania, że nie powinniśmy jedynie przyjmować ambitnych celów, ale przede wszystkim powinniśmy być realistami i nie powinniśmy nakładać na władze lokalne większego obciążenia.

 
  
MPphoto
 

  Paul Nuttall (EFD) - Pani Przewodnicząca! Telefony komórkowe, ładowarki do telefonów, konsole do gier, kamery, sauny, termometry, lodówki, zamrażarki, tostery, czajniki, mikrofalówki, żelazka, odświeżacze powietrza, zegary, zegarki, elektryczne szczoteczki do zębów, odtwarzacze DVD, odkurzacze, zabawki dziecięce, gry wideo, sprzęt medyczny, telewizory, piloty, kalkulatory, grzejniki, suszarki do prania oraz pralki.

Cóż, to zaledwie kilka przykładów, ponieważ wszystkie te urządzenia, a także wiele innych, niewątpliwie podrożeją w wyniku przyjęcia przedmiotowej dyrektywy dotyczącej odpadów. I pomyśleć, że Unia Europejska jest gotowa do opracowania tego aktu prawnego dokładnie w momencie, gdy znajdujemy się w głębokiej recesji i gdy ludzie walczą, by związać koniec z końcem!

W związku z tym zachęcam wszystkich obecnych na tej sali, by okazali solidarność z ciężko pracującymi podatnikami oraz małymi i średnimi przedsiębiorstwami, i aby wyrzucili projekt tego dokumentu do kosza na śmieci.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z regułą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  Chris Davies (ALDE) - Pani Przewodnicząca! Pan poseł Nuttall twierdzi, że wymóg dotyczący oddawania zużytego sprzętu elektrycznego do recyklingu wpłynie na wzrost cen tych produktów.

Zatem czy może nam Pan również powiedzieć, kto – skoro nie producent – powinien płacić za unieszkodliwianie tych produktów? Czemu jest Pan tak wrogo nastawiony wobec płatników podatku lokalnego, płatników podatku od nieruchomości oraz lokalnych władz na obszarze Europy, zarówno w swojej ojczyźnie, jak i poza nią, wobec tych, którzy muszą wziąć na siebie ciężar unieszkodliwiania tych odpadów, za które Pana zdaniem nie powinien płacić producent?

 
  
MPphoto
 

  Paul Nuttall (EFD) - Pani Przewodnicząca! Potyczki z panem posłem Daviesem również mnie sprawiają przyjemność. Wygląda na to, że przy każdej mojej wypowiedzi dochodzi między nami do takich drobnych utarczek. Pan Poseł podobnie jak ja wie, gdzie skoncentrują się koszty – obciążą one podatnika, który będzie musiał sfinansować te działania. Obecnie znajdujemy się w głębokiej recesji, jakiej nie było od lat 30. ubiegłego wieku. Staję w obronie ciężko pracujących podatników.

Poza tym tak naprawdę te działania powinny być podejmowane na szczeblu krajowym przez osoby – polityków – odpowiadające przed swoimi wyborcami, a nie przez Komisję, która spotyka się potajemnie i nie jest przed nikim odpowiedzialna. To jest kwestia kluczowa.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z regułą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  Karl-Heinz Florenz (PPE)(DE) Pani Przewodnicząca! Chciałbym się zwrócić do pana posła po imieniu, ale niestety nie wiem, kim on jest, gdyż nigdy wcześniej podczas debaty w sprawie zużytego sprzętu elektronicznego nie zetknąłem się z jego obecnością. Być może nie rozpoznaję Pana z powodu nowej fryzury. Proszę mi jednak powiedzieć, co zamierza Pan odrzec obywatelom, gdy za pięć lub sześć lat okaże się, że nasze surowce się wyczerpały, że zostały gdzieś wyrzucone lub zanieczyszczają nasze wody? Musi to Pan wyjaśnić.

Moja druga uwaga jest następująca. Proszę przeczytać tę dyrektywę. Nie ma w niej słowa o konieczności finansowania systemu przez podatników. W rzeczywistości ten obowiązek spoczywa na producentach. Omawiany system jest obecnie wzmacniany i rozszerzany, co jest słusznym posunięciem. Chciałbym usłyszeć Pańską odpowiedź na te dwie uwagi.

 
  
MPphoto
 

  Paul Nuttall (EFD) - Pani Przewodnicząca! Przede wszystkim powtórzę to, co powiedziałem przed chwilą. Wszyscy wiemy, na kim spoczną koszty – na tych, co zawsze. Wspominanie o tym w dyrektywie nie jest konieczne, ponieważ nigdy tego nie robimy. Nigdy nie mówi się obywatelom o zamiarze podniesienia podatków. Nigdy nie mówi się obywatelom o zamiarze uderzenia ich po kieszeniach.

Na przykład w moim kraju przynależność do tego klubu kosztuje 50 milionów funtów dziennie. Kluczem jest tu – wrócę do słów skierowanych do pana Davies’a – konieczność podejmowania decyzji na szczeblu krajowym przez polityków odpowiedzialnych przed swoim elektoratem. Wyborcy z mojego kraju, z Wielkiej Brytanii, nie mogą odwoływać komisarzy. Takie działanie jest co do zasady niedemokratyczne i złe.

 
  
MPphoto
 

  Catherine Soullie (PPE)(FR) Pani Przewodnicząca, Panie Komisarzu! Inni posłowie wielokrotnie powiedzieli już to, co mam do powiedzenia.

W chwili, gdy Europa pracuje nad wspólną strategią dotyczącą dostaw surowców, a zwłaszcza metali ziem rzadkich, nie możemy przeoczyć ogromnego potencjału kryjącego się w inteligentnym odzysku odpadów. U podstaw omawianego prawodawstwa należy umieścić wzmocnienie standardów europejskich, tak aby poprawić funkcjonowanie łańcucha zbiórki odpadów, rozwiązywanie problemów dotyczących przetwarzania WEEE w sposób niezgodny z normami i nielegalnego eksportu, a także ustanowić ambitniejsze cele dotyczące zbiórki.

Nie zapominajmy, kto w największej mierze zadecyduje o porażce lub powodzeniu tego dokumentu: konsument. Jeśli chcemy wdrożyć efektywne prawodawstwo, zasadnicze znaczenie ma upoważnienie społeczeństwa do działania. Panie Pośle Florenz! W tym celu ważnym narzędziem okazał się, obok innych systemów, wkład w ekologię. Oczywiście producenci sprzętu elektrycznego i elektronicznego muszą bardziej zaangażować się w system zbiórki i recyklingu, ale nie wolno nam całkowicie zwolnić obywateli z odpowiedzialności za wytwarzane przez nich odpady. W obszarze europejskiej polityki ochrony środowiska nasi obywatele muszą stać się aktywnymi uczestnikami, a nie widzami.

 
  
MPphoto
 

  Elisabetta Gardini (PPE)(IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Zgadzam się z wieloma wcześniejszymi wypowiedziami. Moim zdaniem jest to ważna i istotna dyrektywa, zatem oczywiście zagłosujemy za jej przyjęciem. Jestem jednak także przekonana, że trzeba lepiej sprecyzować niektóre aspekty i mam nadzieję, że będzie to możliwe w drugim czytaniu.

Oczekuję na przykład od Komisji przeprowadzenia oceny skutków dotyczącej otwartego zakresu dyrektywy, ponieważ, choć teoretycznie może on wyglądać na korzystniejszy dla środowiska, moim zdaniem może zrodzić problemy praktyczne. W oparciu o doświadczenia związane z obowiązującą dyrektywą uważam, że zakres zamknięty daje większą pewność i ułatwia wdrożenie przepisów.

Oprócz oceny skutków są jeszcze inne aspekty. Moim zdaniem musimy uważać, by zmniejszyć obciążenia spoczywające na producentach, dystrybutorach i detalistach. Słusznie zakładamy, że powinni być oni zaangażowani w cały proces i zmuszeni do przyjęcia na siebie odpowiedzialności, ale musimy być ostrożni, by nie nałożyć na nich zbyt dużego obciążenia, szczególnie pod względem wymogów administracyjnych.

Uważam, że należy tak dostosować instrumenty i kryteria, aby uwzględniały różnorodne systemy krajowe. Państwa członkowskie nie są wyłącznie dobre lub złe. Jak już słyszeliśmy i jak zauważyliśmy – chociaż moim zdaniem także ten obszar powinniśmy zbadać bardziej szczegółowo – w państwach członkowskich funkcjonują różne systemy i panują różnorodne warunki, które należy uważnie ocenić, tak aby żaden kraj automatycznie nie skorzystał na zmianach, podczas gdy inne automatycznie na nich stracą. W związku z tym jesteśmy za przyjęciem przedmiotowej dyrektywy, ale potrzebujemy więcej czasu i bardziej szczegółowego podejścia.

 
  
MPphoto
 

  Sirpa Pietikäinen (PPE) - (FI) Pani Przewodnicząca! Komisja całkiem słusznie stworzyła zarówno plan działania dotyczący efektywnej gospodarki zasobami, jak i strategię na rzecz surowców, ponieważ surowce oraz ich zużycie stają się coraz bardziej ograniczone, a jednocześnie ich ceny rosną.

Wiemy, że niestety znaczna część złomu elektronicznego, a zwłaszcza małe zużyte sprzęty, takie jak telefony komórkowe, trafiają na wysypiska, nie tylko w UE, ale również w państwach trzecich, gdzie ostatecznie ulegają spaleniu. Dlatego ten ważny instrument stanowi krok w dobrym kierunku w obszarze recyklingu złomu elektronicznego, umożliwiając nam zagwarantowanie bardziej efektywnej gospodarki zasobami oraz zwrot surowców do producentów.

Miejmy nadzieję, że w przyszłości zdołamy w odniesieniu do tej dyrektywy stworzyć lepszy system sprawozdawczości, tak abyśmy naprawdę wiedzieli jak państwa członkowskie i wszystkie podmioty radzą sobie z wdrażaniem celów zawartych w dokumencie. Musimy zagwarantować zbiórkę selektywną, która będzie jeszcze lepsza niż ta zaproponowana i musimy ustalić w odniesieniu do niej lepsze i ambitniejsze cele. Dyrektywa stanowi dobry początek, ale mam nadzieję, że w przyszłości zdołamy przenieść więcej odpowiedzialności z dystrybutorów na producentów.

 
  
MPphoto
 

  Pilar Ayuso (PPE)(ES) Pani Przewodnicząca! Nasze cele muszą być ambitne, ale należy również zauważyć, że wniosek sprawozdawcy nie jest łatwy do zastosowania w sytuacji występującej w każdym państwie członkowskim. Aczkolwiek delegacja hiszpańska poprze jego wniosek w pierwszym czytaniu.

Niemniej jednak jesteśmy za odrębnym fakturowaniem kosztu recyklingu i przetwarzania. Zamierzamy zagłosować za odrzuceniem poprawki 52, która ma na celu usunięcie art. 14 ust. 1 oraz za przyjęciem poprawek 91 i 103. Wierzymy, że konsumenci mają prawo, a co więcej, powinni wiedzieć ile kosztuje proces przetwarzania: w ten sposób będą zmotywowani do działania zgodnie z prawodawstwem, a ponadto ta wiedza ma znaczenie dla zapewnienia właściwego poziomu przejrzystości w łańcuchu handlowym.

 
  
MPphoto
 

  Alajos Mészáros (PPE) - (HU) Pani Przewodnicząca! Przepraszam za zawahanie. Chciałbym podziękować Panu Posłowi Florenzowi za wspaniale i profesjonalnie wykonaną pracę. Zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny (WEEE) należy do najszybciej zwiększającego się strumienia odpadów w UE. Musimy dołożyć wszelkich starań w celu zapewnienia właściwego recyklingu WEEE, nie tylko aby móc zapobiegać szkodom wobec środowiska i zdrowia, ale również aby móc ograniczyć utratę surowców. Z wyników bieżących ocen skutków wynika, że 85 % WEEE podlega zbieraniu, ale jedynie 33 % podlega właściwemu przetworzeniu zgodnie z wymogami dyrektywy. Niestety nielegalne przemieszczanie odpadów z Unii Europejskiej zachodzi na dużą skalę i dlatego tak ważne jest, aby nowa dyrektywa temu zapobiegała. Odpady muszą być zbierane selektywnie, ponieważ w ten sposób możemy zagwarantować ich zatrzymanie w państwie członkowskim i przekazanie do recyklingu. Z dotychczasowego doświadczenia wynika, że państwa członkowskie niestety nie zinterpretowały obowiązującej dyrektywy w jednakowy sposób i dlatego chciałbym zasugerować, aby w przyszłości zasadą przewodnią nie było klasyfikowanie odpadów według różnorodnych kategorii, ale aby zakres dyrektywy obejmował zasadniczo cały złom elektryczny i elektroniczny. Uważam, że omawiany dokument jest szczególnie ważny dla państw, które niedawno przystąpiły do UE, ponieważ w obszarze selektywnej zbiórki odpadów wciąż pozostają w tyle.

 
  
MPphoto
 

  Carl Schlyter (Verts/ALE)(SV) Pani Przewodnicząca! Naprawdę żyjemy w marnotrawnym społeczeństwie, jeśli uznajemy te produkty za odpady. Często taki złom zawiera większe ilości złota i srebra niż rudy w kopalniach złota lub srebra. Nie chodzi tu o kwestię kosztów związanych z takim działaniem. Chodzi tu o czysty zysk. Dzięki temu zmniejszymy nasze uzależnienie od importu ważnych artykułów i przestaniemy uwalniać do środowiska metale ciężkie oraz inne substancje toksyczne. Jeśli zajmiemy się przetwarzaniem tych odpadów, jedynie na tym zyskamy; nie powinniśmy w ogóle mówić o tym w kategorii kosztów.

Niestety źle się stało, że wykluczono ogniwa słoneczne, ponieważ ich nieuwzględnienie będzie korzystne dla ogniw słonecznych zawierających kadm i zniekształci konkurencję w przemyśle. Lepszym rozwiązaniem byłoby uwzględnienie ogniw słonecznych, tak aby podlegały sprawiedliwej konkurencji i aby na rynku szybciej pojawiła się alternatywa dla produktów zawierających kadm. Musimy również zagłosować za przyjęciem poprawek, które obejmują wymogi dotyczące ściślejszej kontroli nano-odpadów. I na koniec bardzo ważne jest, aby teraz państwa członkowskie i Komisja zapewniły zaostrzenie przepisów dotyczących eksportu i ich przestrzeganie. Musimy położyć kres eksportowi złomu do krajów ubogich.

 
  
MPphoto
 

  Alfreds Rubiks (GUE/NGL)(LV) Pani Przewodnicząca! Należę do osób, które zdecydowanie popierają przyjęcie tego dokumentu. Popieram również podejście polegające na dążeniu do określenia celu dotyczącego selektywnej zbiórki, który będzie zróżnicowany w zależności od okresu. Na Łotwie obecnie jedynie 25 % sprzętu elektrycznego i elektronicznego dostępnego na rynku podlega zbiórce. To zbyt mało. Popieram również ambitne cele przyjęte w rozporządzeniu, ale jednocześnie niepokoi mnie, że pomiędzy państwami członkowskimi mogą występować spore różnice i dlatego wzywam Komisję i wszystkie zainteresowane strony, w tym państwa członkowskie, do poświęcenia jak największej uwagi kwestii monitorowania procesu wdrażania tych dokumentów. Oczywiście na Łotwie chcielibyśmy mieć trochę inne szanse na osiągnięcie celów w wysokości 45 % do roku 2016 i 65 % do roku 2020.

 
  
MPphoto
 

  Jaroslav Paška (EFD) – (SK) Pani Przewodnicząca! Zmiana dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego została poddana szeroko zakrojonym konsultacjom w ramach odpowiednich komisji Parlamentu Europejskiego. Tekst opracowany przez Komisję był stopniowo modyfikowany za pomocą wniosków dotyczących poprawek zgłaszanych przez posłów do PE, a w obecnej wersji wypracowanej w drodze kompromisu problem zbiórki złomu elektronicznego ponownie wysunął się na pierwszy plan.

Zaproponowana przez Komisję Ochrony Środowiska Naturalnego wersja art. 47 stanowi moim zdaniem szczególnie korzystną zmianę, ponieważ umożliwia skierowanie zobowiązań finansowych tego sektora przemysłu na rozwój systemu zbiórki złomu elektrycznego, zamiast nakładania kar za nieosiąganie celów dotyczących zbierania. Może być to szczególnie korzystne i pożyteczne w krajach, które jeszcze nie stworzyły wystarczającej infrastruktury w zakresie zbierania złomu elektrycznego.

Chciałbym również poprzeć nowy art. 93, który stanowi odpowiedź na sytuację, w której wiele odpowiedzialnych osób, szczególnie detalistów funkcjonujących w Internecie, unika wywiązywania się ze swoich zobowiązań. Nowe uregulowanie jest próbą opanowania tego problemu w sposób właściwy i z wyczuciem.

 
  
MPphoto
 

  Janez Potočnik, komisarz Pani Przewodnicząca! Wielu szanownych posłów do PE wspomniało o kwestii wdrożenia, która rzeczywiście stanowi problem. Niestety nie jest to problem wyłącznie w tym obszarze, ale dotyczy on całego spektrum ochrony środowiska. Ściślej mówiąc, znam swoje obowiązki wynikające z traktatu i zamierzam w pełni się z nich wywiązać.

Pracujemy również nad komunikatem w sprawie wdrożenia, który ukaże się pod koniec bieżącego roku, w którym w sposób bardziej holistyczny zajmiemy się kwestią wdrożenia. Już teraz szczegółowo omawiamy go wraz z dyrekcją, ponieważ moim zdaniem jest to jedna z kwestii, na których w przyszłości powinniśmy się skoncentrować, w tym oczywiście w ramach wniosków omawianych dzisiaj. A tak przy okazji, wniosek o przekształcenie niewątpliwie ułatwia wdrożenie.

Kwestia druga – cele. Zasadnicze znaczenie ma przyjęcie ambitnych celów. Wielu spośród Państwa wspominało, że chodzi tu o najszybciej zwiększający się strumień odpadów. Wielu spośród Państwa wspominało, że żyjemy w świecie urządzeń elektrycznych i elektronicznych i zdecydowanie musimy uwzględnić to przy podejmowaniu decyzji dotyczących celów.

Kwestia trzecia – koszty. Za każdym razem, kiedy przedstawiamy wniosek musimy wziąć pod uwagę obciążenie kosztami i w miarę możliwości uprościć działanie. Chcę jednak wyraźnie powiedzieć, że nasze społeczeństwo i nasza gospodarka poniesie prawdziwe koszty, jeśli nie rozwiążemy tych kwestii. To będzie prawdziwy koszt, z którym nie poradzimy sobie w dłuższej perspektywie.

Czternaście dni temu opublikowaliśmy tak zwane sprawozdanie dotyczące złomu. Tego samego dnia odwiedziłem Unicor, jedną z firm zajmujących się zaawansowanymi technologiami, które poddają recyklingowi złom elektryczny i elektroniczny. To, czego się tam dowiedziałem i co zobaczyłem, wywarło na mnie duże wrażenie. Niezwykle ważne jest, abyśmy zrozumieli na przykład, że telefony komórkowe, z których na co dzień korzystamy, zawierają materiały szlachetne, od złota po platynę i rod, które mają niebywałe znaczenie dla naszej przyszłości. Jeśli teraz i później będziemy nadal wydobywać surowce, to nigdy nie uporamy się z tą sytuacją. Miałem w rękach 20 kg złota uzyskanego z telefonów komórkowych. Podniesienie tego ciężaru było bardzo trudne, ale mówiąc szczerze pozostawienie go tam było jeszcze trudniejsze!

Wielu spośród Państwa wspomniało najważniejsze wyrażenie, do którego należy się w tym kontekście odnieść, a mianowicie chodzi o efektywną gospodarkę zasobami. Wielokrotnie już o niej mówiłem, ale nie wolno nam nigdy o niej zapomnieć. Z danych ONZ wynika, że w XX wieku wielkość populacji ludzkiej wzrosła czterokrotnie, produkt wzrósł czterdziestokrotnie, emisje CO2 – siedemnastokrotnie, zużycie energii – szesnastokrotnie, połowy ryb – trzydziestopięciokrotnie, a spożycie wody – dziewięciokrotnie. Jeśli ktoś myśli, że te liczby mogą nadal tak rosnąć w XXI wieku to po prostu okrutnie się myli.

Musimy działać inaczej. I dlatego, jak już wspomniałem, teraz gdy żyjemy w coraz bardziej elektrycznym i elektronicznym świecie, przedłożony dziś wniosek, którego będzie dotyczyć późniejsza dyskusja, ma niebywałe znaczenie w rozwiązywaniu tych problemów. Wielu spośród Państwa wspomniało również o lepszej sprawozdawczości i lepszym sortowaniu. Tym kwestiom należy poświęcić uwagę.

Na zakończenie chciałbym tylko powiedzieć, że moim zdaniem po pierwszym czytaniu mamy przed sobą dobry dokument, wart dalszej pracy w drugim czytaniu i doprowadzenia do końcowej formy, która – jestem pewien – będzie jeszcze lepsza.

 
  
MPphoto
 

  Karl-Heinz Florenz, sprawozdawca(DE) Pani Przewodnicząca, Panie Komisarzu Potočnik! Popieram wygłoszone przez Pana końcowe uwagi, szczególnie w odniesieniu do efektywnej gospodarki zasobami. Przez kilka najbliższych miesięcy jednakże cały proces decyzyjny będzie skoncentrowany na Panu, ponieważ teraz należy uzgodnić wspólne stanowisko. Będzie musiał Pan prowadzić negocjacje z Radą i wypracować decyzję. Muszę Panu powiedzieć, że Rada przez ostatnie siedem miesięcy nie ruszyła się na milimetr ze swojego stanowiska i nie była to wina prezydencji belgijskiej.

Niektóre kraje są bardzo uparte i przy jednomyślności na tej Sali chciałbym prosić Posłów, którzy z taką pasją opowiadali się dziś za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, aby pojechali do swoich państw i wywarli nacisk na swoje rządy, aby wyjaśnili im, że nic nie będzie takie samo jak w przeszłości.

Mógłbym wspomnieć nazwiska kilku starych przyjaciół, którzy potrafiliby naprawdę stawić czoła temu problemowi. W związku z tym, Panie Komisarzu Potočnik, moim zdaniem w najbliższych miesiącach będziemy musieli przeprowadzić ożywioną debatę. W rozmowach z Radą musi być Pan nadal stanowczy. Należy również podkreślić, że jeśli chodzi o politykę dotyczącą odpadów, występuje wyraźne zapotrzebowanie na regulacje na szczeblu krajowym.

Przynosi to jednak efekt odwrotny od zamierzonego, ponieważ rynek wewnętrzny narodził się dawno temu, a teraz musimy go należycie wychować. Problemu nie stanowi cały rynek wewnętrzny, ale jego połowa. Chciałbym raz jeszcze podkreślić, że współczynnik wahający się między 16 kg a 1 kg, jak wyraźnie zaznaczył pan poseł Seeber, pokazuje iż wciąż pozostaje wiele do zrobienia. Jeśli jednak zdołamy dojść do porozumienia w tej sprawie, to wejdziemy na dobrą drogę.

Panie Komisarzu Potočnik! Nie mam wątpliwości, że wie Pan, co należy zrobić. Chciałbym podkreślić, że świetnie wywiązuje się Pan ze swojego zadania, a my od czasu do czasu będziemy nadal Pana zachęcać, może nawet nieco natarczywie, aby nie zszedł Pan z tej drogi.

 
  
MPphoto
 

  Przewodnicząca – Zamykam wspólną debatę.

Głosowanie odbędzie się dziś o godz. 11:30.

 
  
MPphoto
 
 

  Jaromír Kohlíček (GUE/NGL), na piśmie (CS) Kwestia zbiórki złomu elektrycznego i elektronicznego jest obecnie bardzo aktualna. W związku z tym niezwykle ważna jest aktualizacja dyrektywy dotyczącej tego obszaru. Moim zdaniem niektóre poprawki, które zostaną poddane pod głosowanie na etapie początkowym, w bardzo kiepski sposób łączą wnioski Komisji z innymi wnioskami w sprawie ułatwienia zbiórki, sortowania i recyklingu odpadów. Wręcz przeciwnie, nawet jeśli nie wnoszą chaosu do tego zagadnienia, to zaciemniają sytuację. Niestety na tym etapie podczas ostatniego głosowania niewiele możemy już zrobić w tej sprawie. To ciekawe, że przedstawiciele większości grup politycznych zgadzają się w odniesieniu do wielu stosunkowo przyzwoitych poprawek. Jeśli to porozumienie przełoży się na poparcie w ostatnim głosowaniu, to przyjęta w jego wyniku dyrektywa może przyczynić się do wyraźnego wzrostu ilości zbieranego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, a także sprzętu łatwiejszego do przetworzenia. Jednym z punktów kluczowych jest art. 14 ust. 1, który – o ile przyjęta zostanie poprawka 91 lub nie tak jasno sformułowana poprawka 103 – mógłby przyczynić się do wsparcia procesu zbiórki sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Ważne, by cały ten wysiłek doprowadził do przyjęcia dyrektywy, która wyraźnie ustanowi obowiązki poszczególnych organów, a jednocześnie umożliwi jak największą wydajność procesu recyklingu. Z takiej perspektywy dziwaczny pomysł dotyczący sortowania sprzętu oświetleniowego według kilku kategorii nie jest pożądany, podobnie jak nadmierna liczba wyjątków w ramach całej kategorii sprzętów wielkogabarytowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Pavel Poc (S&D), na piśmie(CS) Zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny stanowi najszybciej zwiększające się źródło odpadów. Obecnie stanowi znacznie większe zagrożenie dla środowiska i zdrowia publicznego niż wypalone paliwo jądrowe. Przegląd przedmiotowej dyrektywy był konieczny. Duża część odpadów elektronicznych nie jest przetwarzana zgodnie z wymogami obowiązującej wersji dyrektywy i trafia na wysypiska, albo jest nielegalnie eksportowana poza granice UE. Niepokojące jest to, że nie mamy pojęcia co dzieje się z ponad połową europejskich odpadów elektrycznych i elektronicznych. Taka sytuacja nie jest zrównoważona, ponieważ roczny wskaźnik odpadów w przeliczeniu na mieszkańca może wzrosnąć z obecnego poziomu 4 kg do poziomu 24 kg przed rokiem 2020, o ile nie określimy i nie będziemy przestrzegać celów dotyczących zbierania i recyklingu. Proces recyklingu odpadów elektronicznych może zwrócić do łańcucha produkcji więcej złota niż wynosi wydobycie w UE i to samo dotyczy innych surowców szlachetnych. W związku z tym jednoznacznie i z zadowoleniem przyjmuję tworzenie nowych stałych miejsc pracy, a szczególnie zmniejszenie uzależnienia UE od importu surowców szlachetnych. Niemniej jednak nie pochwalam wyłączenia dotyczącego paneli słonecznych. W związku z wyłączeniem z zakresu dyrektywy w sprawie ograniczeń dotyczących niebezpiecznych substancji (RoHS) paneli z telurydu kadmu, stanowi ono dalszy wzrost zagrożenia zanieczyszczenia środowiska wysoce toksycznym kadmem, z którym UE walczy za pomocą innych instrumentów legislacyjnych. Za tym brakiem spójności, który nie odbija się dobrze na UE ani na Parlamencie Europejskim i co ostatecznie nie będzie także korzystne dla przemysłu europejskiego, kryją się interesy grup nacisku.

 
  
MPphoto
 
 

  Jim Higgins (PPE), na piśmie Popieram omawiane dziś sprawozdanie w sprawie WEEE, ale musimy upewnić się, że nie narzucimy nadmiernie obciążających przepisów już walczącym o przetrwanie MŚP oraz detalistom. Musimy upewnić się, że obowiązek przyjęcia WEEE spoczywa na producentach, a nie na detalistach. Z zadowoleniem przyjmuję wniosek dotyczący surowszych przepisów, który ma na celu zapobieganie nielegalnemu przemieszczaniu tego typu odpadów oraz zlikwidowanie luk prawnych. Obecnie zgłaszanie tego sprzętu jako „używanego, ale działającego EEE”, a nie jako WEEE, umożliwia jego nielegalne przemieszczanie do krajów trzeciego świata i wyrzucanie go tam. Oczywiście kluczowe znaczenie ma również lepsze egzekwowanie prawa przez władze, ale produkty elektryczne powinny podlegać recyklingowi zgodnie z prawem, aby zapobiegać niekontrolowanej emisji chlorofluorowęglowodorów (CFC). Często przestępcy czerpią korzyści z nielegalnego przemieszczania, ponieważ przemytnicy zaangażowani w te machlojki w celu oszukania władz nie znakują towarów jako sprzęt elektroniczny, udają że są to produkty przeznaczone do ponownego użycia lub chowają je głęboko w kontenerze służącym do przemieszczenia. Niesprawdzone ładunki zazwyczaj trafiają do Ghany, Nigerii, Indii czy Pakistanu. W drugim czytaniu musimy pracować wspólnie nad zapewnieniem powstrzymania tej niebezpiecznej praktyki, a także nad zagwarantowaniem, że wartościowe metale europejskie pozostaną w Europie.

 
  
MPphoto
 
 

  Rovana Plumb (S&D), na piśmie(RO) Zużyty sprzęt elektryczny i elektrotechniczny (WEEE) stanowi najszybciej zwiększający się strumień odpadów w UE. Właściwe gospodarowanie WEEE przyczynia się do ponownego użycia wartościowych zasobów, co ma szczególny wpływ na środowisko, zdrowie obywateli oraz na tworzenie zielonych miejsc pracy. Z oceny skutków przeprowadzonej przez Komisję wynika, że obecnie w obrębie UE wytwarza się 24 kg WEEE rocznie w przeliczeniu na mieszkańca, z czego tylko 65 % podlega zbieraniu. Poddawanie WEEE recyklingowi pomoże utworzyć 5-7 razy więcej miejsc pracy, niż jest to możliwe w sektorze spalania odpadów i 10 razy więcej niż w sektorze składowania. Przegląd dyrektywy pomógł w ustaleniu nowych celów dotyczących zbierania, recyklingu i ponownego użycia WEEE (cel dotyczący recyklingu w wysokości 50-75 % – w zależności od kategorii, których obecnie jest 6 zamiast początkowych 10 – oraz nowy cel dotyczący ponownego użycia w wysokości 5 %). Dzięki przeglądowi możliwe było także opracowanie bardziej rygorystycznych instrumentów na rzecz zapobiegania eksportowi odpadów elektronicznych do krajów rozwijających się. Wyraźniej określono obowiązki spoczywające na producentach, konsumentach i władzach lokalnych w celu zapewnienia przetwarzania przyjaznego środowisku. Producenci artykułów elektronicznych będą musieli zapewnić finansowanie procesu przetwarzania odpadów, czego pozytywnym wynikiem będzie przestrzeganie zasad ekoprojektu, a tym samym tworzenie produktów nadających się do łatwej naprawy i recyklingu.

 
  
MPphoto
 
 

  Csanád Szegedi (NI), na piśmie(HU) Uważam, że właściwe unieszkodliwianie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (WEEE) jest niezwykle ważne. Zwiększenie wskaźnika odpadów zbieranych w ramach zbiórki selektywnej jest niezbędne, ale ważne jest, aby cały proces recyklingu był kontrolowany za pomocą właściwej dokumentacji. W tym celu niezbędna jest również odpowiedzialna postawa całego przemysłu; należy skuteczniej kontrolować postępowanie dużych firm produkujących i przetwarzających sprzęt elektroniczny. Jednocześnie należy zrozumieć, że państwa członkowskie, głównie zaś nowe państwa członkowskie, nie dysponują jeszcze właściwą liczbą punktów recyklingu i dlatego należy położyć nacisk na ich rozwój w celu zapewnienia stosownego przetwarzania zebranego WEEE.

 
  
MPphoto
 
 

  János Áder (PPE) , na piśmie(HU) Omawiane przekształcenie dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego ma nie tylko olbrzymie znaczenie pod względem ochrony środowiska naturalnego i zdrowia publicznego, ale również z punktu widzenia tak często obecnie wspominanej efektywnej gospodarki zasobami. Powszechnie wiadomo, że co roku z Unii Europejskiej wypływają liczne nielegalne ładunki WEEE, zatem w interesie naszego przemysłu zasadniczo leży upewnienie się, że państwa członkowskie zatrzymują wartościowe surowce na obszarze Unii Europejskiej poprzez stosowną zbiórkę oraz, w miarę możliwości, recykling WEEE wytwarzanego na coraz większą skalę. Oczywiście nawyki konsumentów różnią się pomiędzy poszczególnymi krajami, zatem aby stworzyć dobry system zbiórki nie należy podczas ustalania celów lekceważyć tego faktu. Na Węgrzech, na przykład, przeciętny konsument nie wymieni telewizora za dwa lub trzy lata, a nawet jeśli to zrobi, to najprawdopodobniej zabierze ten stary do domku letniskowego, a nie do punktu zbiórki. Sprawozdawca w świetle tego wszystkiego, uznawszy wagę problemu, zdołał zabezpieczyć poparcie dla szerokiego kompromisu, w ramach którego podstawy celu dotyczącego zbiórki nie są określone przez ilość produktów wprowadzanych do obrotu, ale przez ilość wytwarzanych odpadów elektronicznych. I choć wciąż jeszcze w tym obszarze pozostaje wiele szczegółów do dopracowania, to moim zdaniem zmierzamy w dobrym kierunku. Zwłaszcza dlatego, że nawet Komisja w swojej ocenie skutków dokonała rozróżnienia i uznała pierwotny cel dotyczący zbiórki za realny do spełnienia przez stare, ale nie przez nowe, państwa członkowskie

 
  
MPphoto
 
 

  Marian-Jean Marinescu (PPE), na piśmie(RO) Wniosek dotyczący dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego w formie przedłożonej Parlamentowi Europejskiemu przez Komisję jest niejasny. I dlatego państwa członkowskie mogą stosować różne interpretacje rodzajów sprzętu objętego przedmiotową dyrektywą.

Ponadto Komisja będzie musiała opracować wspólną metodologię określania ilości odpadów wytwarzanych w każdym państwie członkowskim. Tymczasem ilość wytwarzanych odpadów zależy od cech charakterystycznych rynku konsumpcyjnego, od różnych cykli życia produktów oraz od nawyków społeczeństwa w każdym z państw.

Nie ustalono także okresu referencyjnego w celu procentowego obliczenia wytwarzanej ilości odpadów. Wartość dodana wynikająca z przedmiotowej dyrektywy polega na potencjalnych korzyściach dla zdrowia i środowiska. Właściwe gospodarowanie odpadami elektronicznymi może pomóc w osiągnięciu wskaźnika recyklingu w wysokości 50-75 % oraz wskaźnika ponownego użycia w wysokości 5 %. Zarówno producenci dóbr elektronicznych, jak i konsumenci muszą wziąć na siebie część odpowiedzialności, aby zrealizować te cele. Producenci będą musieli zapewnić finansowanie procesu przetwarzania odpadów, podczas gdy konsumenci będą musieli legalnie unieszkodliwiać odpady elektroniczne w zakładach przetwarzania.

 
  
  

(Posiedzenie zostało zawieszone o godz. 11:10 i wznowione o godz. 11:30)

 
  
  

PRZEWODNICZY: EDWARD McMILLAN-SCOTT
wiceprzewodniczący

 

6. Zatwierdzenie protokołu z poprzedniego posiedzenia: patrz protokół
zapis wideo wystąpień

7. Komunikat: patrz protokół
zapis wideo wystąpień

8. Głosowanie
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący − Kolejnym punktem porządku obrad jest głosowanie.

(Wyniki i inne szczegóły głosowania: patrz protokół)

 

8.1. Wniosek o uchylenie immunitetu parlamentarnego Tamása Deutscha (A7-0015/2011, Francesco Enrico Speroni)

8.2. Instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju (A7-0009/2011, Charles Goerens)

8.3. Instrument finansowy na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka na świecie (zmiana rozporządzenia (WE) nr 1889/2006) (A7-0014/2011, Barbara Lochbihler)

8.4. Instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju (zmiana rozporządzenia (WE) nr 1905/2006) (A7-0006/2011, Gay Mitchell)

8.5. Ustanowienie instrumentu finansowania współpracy z państwami uprzemysłowionymi (zmiana rozporządzenia (WE) nr 1934/2006) (A7-0005/2011, Helmut Scholz)

8.6. Porozumienia w sprawie handlu bananami

8.7. Porozumienie w sprawie handlu bananami (A7-0002/2011, Francesca Balzani)

8.8. Uchylenie rozporządzenia Rady (WE) nr 1964/2005 w sprawie stawek celnych w odniesieniu do bananów (A7-0003/2011, Francesca Balzani)

8.9. Zużyty sprzęt elektrotechniczny i elektroniczny (A7-0229/2010, Karl-Heinz Florenz)

8.10. Sytuacja w Tunezji (B7-0078/2011)

8.11. Inicjatywa na rzecz szczepień przeciwko gruźlicy

8.12. Zamknięcie ksiąg Europejskiego Kolegium Policyjnego za rok budżetowy 2008
 

- Przed głosowaniem nad decyzją:

 
  
MPphoto
 

  Véronique Mathieu (PPE)(FR) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! W dniu 7 października 2010 r. Parlament przyjął 618 głosami za, przy braku głosów sprzeciwu i 7 głosach wstrzymujących się, decyzję o odmowie udzielenia absolutorium Europejskiemu Kolegium Policyjnemu za rok budżetowy 2008.

Zgodnie z Regulaminem Parlamentu w przypadku nieudzielenia absolutorium należy podczas następnej sesji miesięcznej przedłożyć formalną propozycję zamknięcia ksiąg. Decyzja, nad którą będziemy dzisiaj głosować, jest zatem środkiem technicznym służącym zamknięciu ksiąg za dany rok budżetowy, nie zaś udzieleniem absolutorium. Chciałam, aby było to jasne.

 

8.13. Powołanie przewodniczącego europejskiego organu nadzoru (Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego)
 

- Przed rozpoczęciem głosowania:

 
  
MPphoto
 

  Olle Schmidt (ALDE) – Panie Przewodniczący! Mamy teraz powołać trzech przewodniczących nowych organów nadzoru finansowego. Pragnę zwrócić uwagę Parlamentu na fakt, że wśród tej trójki nie ma ani jednej kobiety. Uważam za bardzo dziwne, że Komisja nie potrafiła znaleźć ani jednej kobiety, która byłaby kompetentna kierować jednym z tych organów.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  William (hrabia) Dartmouth (EFD) – Panie Przewodniczący! Pragnę zaproponować na jedno z tych stanowisk panią poseł Andreasen.

(Oklaski i okrzyki „Słusznie! Racja!” ze strony grupy EFD)

 
  
MPphoto
 

  Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady Panie Przewodniczący! Wczoraj wieczorem w Parlamencie odbyła się niezwykle owocna dyskusja nad procesem powołania przewodniczących i dyrektorów wykonawczych nowych agencji nadzoru. Jestem szczerze wdzięczna Parlamentowi i posłom, którzy uczestniczyli w debacie.

Wskazano podczas niej pewne kwestie, które należy wyjaśnić i trzeba będzie monitorować dla osiągnięcia naszego wspólnego celu: stworzenia dobrze funkcjonującego systemu nadzoru, który będzie zdolny prawidłowo wykonywać swoje zadanie.

Podzielamy Państwa opinię, że rzeczą niezwykle ważną jest zapewnienie, aby agencje funkcjonowały w sposób niezależny, na ich czele stanęli kompetentni ludzie z odpowiednim autorytetem, a instytucje miały zagwarantowane stosowne finansowanie.

Przesłanie Parlamentu dotarło do prezydencji i spotkało się z życzliwym przyjęciem. Jestem przekonana, że udało nam się wypracować udane porozumienie. Zachęcam do poparcia kandydatów w głosowaniu.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący − Może Pani byłaby gotowa objąć któreś ze stanowisk?

 
  
MPphoto
 

  Michel Barnier, komisarz (FR) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Głosowanie, w którym wezmą Państwo udział, przyjmując na siebie wielką odpowiedzialność, jest bardzo ważne.

Chodzi tu o wybór przewodniczących trzech organów nadzoru – bankowego, ubezpieczeniowego oraz rynkowego – a więc i zainaugurowanie działalności tych trzech nowych instytucji. Wraz z Radą ds. Ryzyka Systemowego stworzą one wreszcie po raz pierwszy prawdziwą europejską architekturę nadzoru nad rynkami finansowymi i zawdzięczają Państwu bardzo wiele, gdyż to dzięki głosowaniu w tym Parlamencie powołano te organy oraz wzmocniono ich uprawnienia.

Oddadzą Państwo głos, przyjmując na siebie wielką odpowiedzialność, a my uszanujemy Państwa decyzję. Zgodnie z moim zakresem obowiązków w Komisji podjąłem się zadania selekcji kandydatów spośród 275 zgłaszających się osób, których nie wybierałem. W odniesieniu do zgłoszeń nie obowiązywały ograniczenia, mogli je składać obywatele państw członkowskich i organy regulacyjne. Był to otwarty i przejrzysty proces, w którym udział mogli wziąć wszyscy chętni.

Na koniec tego procesu osobiście spotkałem się z osobami, które przeszły etap wstępnej selekcji. Panie Pośle Schmidt, muszę powiedzieć, że sam ubolewałem nad faktem, iż w przypadku jednego z trzech stanowisk – Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego – jedna z dwóch wstępnie wyselekcjonowanych osób, bardzo kompetentna kandydatka, wycofała się w ostatniej chwili, tuż przed Bożym Narodzeniem. Na samym początku pragnę się zobowiązać do zapewnienia, aby trwający proces mianowania dyrektorów wykonawczych – z kandydatami wstępnie wyselekcjonowanymi do jednego z organów nadzoru spotkałem się dziś rano – był bardziej zrównoważony i doprowadził do bardziej różnorodnej reprezentacji, zwłaszcza z punktu widzenia równości płci, co jest słusznym postulatem Parlamentu Europejskiego.

Kandydatów tych wybraliśmy na podstawie ich umiejętności, wiedzy fachowej, zaangażowania w projekt europejski i niezależności. Tak samo będę postępować w odniesieniu do dyrektorów wykonawczych, aby wszystkie trzy organy dysponowały niezbędną wiarygodnością i autorytetem.

Panie i Panowie! To ważne głosowanie. W liście wysłanym wczoraj do pani poseł Bowles i pana posła Lehnego zobowiązałem się – i potwierdziłem to zobowiązanie wobec Państwa dziś rano wraz z wiceprzewodniczącym Šefčoviciem – że zagwarantujemy tym trzem organom zasoby praktyczne, finansowe oraz ludzkie niezbędne w celu zapewnienia, aby zyskały one niezbędną wiarygodność i niezależność; jak rozumiem, do tego samego zobowiązała się prezydencja.

Te trzy organy będą miały bardzo wiele pracy do wykonania w odniesieniu do testów warunków skrajnych, agencji ratingowych oraz omawianych przez Państwa obecnie dokumentów dotyczących regulacji instrumentów pochodnych i krótkiej sprzedaży. Pracy nie brakuje. Wiemy, że rynki ewoluują znacznie szybciej od demokracji. Pokładam ufność w Parlamencie przed tym głosowaniem i potwierdzam zobowiązania podjęte przez Komisję w celu zagwarantowania niezależności, praktycznych zasobów oraz wiarygodności tych trzech nowych organów.

 
  
MPphoto
 

  Sharon Bowles, autorka Panie Przewodniczący! Przepraszam, ale muszę zająć posłom chwilę czasu.

Rezolucje przedłożono, gdyż nasza komisja nie była usatysfakcjonowana procedurami instytucjonalnymi oraz pragnęła uzyskać zapewnienia od Komisji i prezydencji. Podczas wczorajszej debaty oraz w pisemnych oświadczeniach i listach skierowanych do mnie udzielono stosownych zapewnień i zostaną one wszystkie opublikowane.

Większość w komisji zaleca obecnie, by zatwierdzić wszystkich kandydatów, z czym osobiście się zgadzam. Oznacza to głosowanie przeciwko wszystkim rezolucjom.

O zapewnienia staraliśmy się w czterech obszarach.

Jeżeli chodzi o niezależność organów, zarówno Komisja, jak i Prezydencja potwierdziły swoje poszanowanie postanowień o niezależności organów, ich przewodniczących, dyrektorów wykonawczych i członków rad.

Jeżeli chodzi o reprezentację w radach, Komisja uważnie śledzi mianowanie przez kierownictwo organów nadzoru rad tych organów zgodnie z wymogami rozporządzenia, a prezydencja poparła oświadczenie Komisji.

Jeżeli chodzi o odpowiednie zasoby budżetowe, Komisja uznała potrzebę zapewnienia organom odpowiednich zasobów budżetowych i ludzkich, z czym zgadza się Prezydencja, która ponadto podkreśliła znaczenie wypełnienia zobowiązań przez państwa członkowskie.

Jeżeli chodzi o procedurę mianowania, wszyscy odkryliśmy, że rozporządzenia wiążą nas w sposób, który, jak wszystkie strony zdają sobie sprawę, jest niewłaściwy – chodzi tu między innymi o odnoszenie kryteriów wieku emerytalnego do zakończenia kadencji oraz kwestię płci. Zagadnieniami tymi zajmiemy się przy okazji przeglądu rozporządzeń, z czym zgadzają się również Komisja i prezydencja.

Nasza komisja nadal nalega, aby przyznano jej rolę w obecnych i przyszłych procedurach opracowywania list najpoważniejszych kandydatów na wszystkie stanowiska, na przykład dyrektorów wykonawczych. Aby zapewnić poszanowanie zasad demokracji, posłowie pragną mieć możliwość wyrażenia preferencji co do poszczególnych kandydatów, tak więc będziemy niemniej głosować w sprawie przedstawionych rezolucji. Jak jednak mówię, jeżeli chcą Państwo zatwierdzić kandydatury, do czego namawiam, należy głosować przeciwko rezolucjom.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący − Jak wskazała pani poseł Bowles, obecnie nastąpi dość paradoksalna procedura. Będziemy głosować, ale głosują Państwo za, by sprzeciwić się wyborowi kandydata, a przeciw, by go zatwierdzić. Nie rozumiem tego, ale tak właśnie jest.

 

8.14. Powołanie przewodniczącego europejskiego organu nadzoru (Europejskiego Organu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych)

8.15. Powołanie przewodniczącego europejskiego organu nadzoru (Europejskiego Organu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych)
 

- Po zakończeniu głosowania:

 
  
MPphoto
 

  Bogusław Sonik (PPE)(PL) Czy Pan Przewodniczący mógłby podać nazwiska osób, nad którymi głosowaliśmy? Bo było tajne głosowanie, ale nie wiemy, nad kim głosowaliśmy.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący − Zgadzam się z Panem, że – jak już powiedziałem – jest to procedura dość paradoksalna. Pani Poseł Bowles, czy może Pani pomóc Parlamentowi? Pan poseł Sonik zadał zupełnie rozsądne pytanie o nazwiska kandydatów, którzy zostali mianowani na te stanowiska. Czy jest Pani w stanie podać Parlamentowi nazwiska mianowanych osób – teraz lub za kilka minut?

 
  
MPphoto
 

  Sharon Bowles, autorka Panie Przewodniczący, sądzę, że lepiej byłoby podać je później.

(Sprzeciwy)

 
  
MPphoto
 

  Michel Barnier, komisarz (FR) Sądzę, że jest to postulat uprawniony. Mogę Państwu teraz powiedzieć, kogo Państwo zatwierdzili – za co jestem wdzięczny – i kto obejmie swoje obowiązki; są to: pan Maijoor z Holandii, który został mianowany przewodniczącym Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych, pan Bernardino z Portugalii – Urząd Nadzoru Ubezpieczeń oraz pan Enria z Włoch – Urząd Nadzoru Bankowego.

 

8.16. Kryzys gospodarowania odpadami w Kampanii
 

- Przed rozpoczęciem głosowania:

 
  
MPphoto
 

  Judith A. Merkies, autorka Panie Przewodniczący! Wiem, że to ostatnie głosowanie. Nie zajmę Państwu wiele czasu. Jestem sprawozdawczynią Komisji Petycji w odniesieniu do tematu, nad którym będziemy głosować: znalezienia rozwiązania trwającego kryzysu gospodarowania odpadami w Kampanii, czyli regionie otaczającym włoskie miasto Neapol.

Otrzymawszy liczne wnioski, Komisja Petycji wysłała do Kampanii misję i przyjęła w drodze konsensusu sprawozdanie wskazujące rozwiązanie problemu.

Oczywiste jest, że Włochy, podobnie jak wszystkie inne państwa członkowskie, muszą przestrzegać prawa UE. Zamierzamy wysłać wyraźny sygnał, jednak przedłożone poprawki niepotrzebnie upolityczniają całą kwestię i, jeżeli zostaną poparte, osłabią nasze przesłanie do szeptu.

Jeżeli Parlament nie chce chodzić na pasku jednego państwa członkowskiego, sugeruję głosowanie przeciwko poprawkom i poparcie dokumentu pierwotnego.

 
  
 

- Przed głosowaniem nad poprawką 15:

 
  
MPphoto
 

  Erminia Mazzoni (PPE)(IT) Panie Przewodniczący! Pragnę jedynie dokonać korekty, gdyż poprawka została błędnie wydrukowana. Dłuższe zdanie zostało ucięte i zostało zeń tylko „wnioskuje, aby Komisja sprawdziła, czy składowiska istniejące na obszarach ochrony przyrody są poszerzane oraz czy część z nich znajduje się na obszarach chronionych należących do sieci Natura 2000”.

 
  
 

(Poprawki ustnej nie przyjęto)

- Przed głosowaniem nad poprawką 1:

 
  
MPphoto
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE) – Panie Przewodniczący! Czy nie można byłoby zagłosować jeden raz w sprawie wszystkich poprawek?

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący − Wyczytałem nazwiska sygnatariuszy poprawek. Byłoby to zatem bardzo niesprawiedliwe w stosunku do części kolegów i koleżanek z Włoch.

 
  
MPphoto
 

  Crescenzio Rivellini (PPE)(IT) Panie Przewodniczący! To dowodzi, że przedmiotowa rezolucja ma charakter polityczny. Nikt nie patrzy na jej warstwę merytoryczną ani aspekty praktyczne i nikt nie pragnie pomóc społeczności, wszyscy natomiast opowiadają nonsensy. To projekt polityczny. Przejawiło się to nawet w sposobie, w jaki zwracano się do pani poseł Mazzoni. Wzywam Grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) do głosowania za poprawkami i przeciwko projektowi lewicy, która jest odpowiedzialna za to, co stało się w Kampanii, a teraz przedstawia projekt w Parlamencie. To oni są odpowiedzialni za tę sytuację. Oni rządzili, gdy wszystko to się stało.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący − Wiem, że omawiany projekt rezolucji dotyczy tematu delikatnego, został jednak przedłożony w stosowny sposób. Zostały również przedłożone poprawki i będziemy nad nimi dalej po kolei głosować. Pozostało ich bardzo niewiele.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący − Głosowanie zostało zakończone.

 

9. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący − Przejdziemy teraz do wyjaśnień dotyczących sposobu głosowania.

 
  
  

Ustne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania

 
  
  

Zalecenie do drugiego czytania: Charles Goerens (A7-0009/2011)

 
  
MPphoto
 

  Izaskun Bilbao Barandica (ALDE)(ES) Panie Przewodniczący! Wstrzymałam się od głosu, ponieważ 14 stycznia Rada Europejska wznowiła środki ograniczające przeciwko Wybrzeżu Kości Słoniowej w obliczu poważnej sytuacji, jaka zaistniała tam po wyborach prezydenckich pod koniec zeszłego roku. Muszę powiedzieć, że środki te przyjęto w odniesieniu do osób i podmiotów sprzeciwiających się demokratycznie wybranemu prezydentowi lub niepodporządkowujących się jego władzy; wśród tych podmiotów znalazły się autonomiczne porty w Abidżanie i San Pedro oraz niektóre banki.

Celem inicjatywy jest rozwijanie i propagowanie handlu międzynarodowego w celu wspierania rozwoju. Program ten jest skierowany do osób fizycznych i prawnych. W załączniku I do inicjatywy wymieniono Wybrzeże Kości Słoniowej, nie wspominając jednak o decyzji, o której mówiłam, dlatego też wstrzymałam się od głosu.

Panie Przewodniczący! Pragnę również poprosić Pana jako prowadzącego dzisiejsze posiedzenie, by poprawił Pan wizerunek Parlamentu, gdyż uważam, że sytuacje, z jakimi mamy do czynienia dzisiaj i podczas wszystkich posiedzeń plenarnych, w żaden sposób nie przyczyniają się do poprawy naszego wizerunku i podniesienia naszego prestiżu. Uważam, że nie do przyjęcia jest, aby podczas wystąpienia któregokolwiek z posłów niektóre grupy śmiały się i nie uważały: mogą to robić na zewnątrz. Ponieważ mam dzisiaj taką sposobność, proszę wszystkie osoby przewodniczące posiedzeniom, by poprawiły wizerunek Parlamentu, gdyż to, co się dzieje, jest szkodliwe z punktu widzenia polityki europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący − Jak Pani Poseł wie, pan poseł Swoboda kieruje grupą roboczą zajmującą się kwestią naszych posiedzeń plenarnych; zwrócę jego uwagę na tę kwestię. Pragnę również wskazać, że w każdym momencie może Pani przedstawić pisemne wyjaśnienie dotyczące sposobu głosowania.

 
  
MPphoto
 

  Csanád Szegedi (NI)(HU) Panie Przewodniczący! Chciałbym zgłosić wniosek w sprawie przestrzegania Regulaminu. Proszę o głos od około dziesięciu minut. Pragnę, by w protokole odnotowano, że podczas ostatnich głosowań siedzący za mną pan poseł Becali z Rumunii nie był obecny, co widać będzie na nagraniach wideo. Pomimo tego faktu jego asystent lub sekretarz głosował, posługując się kartą pana posła Becalego. Pragnę zapytać, Panie Przewodniczący, czy jest to zgodne z Regulaminem, a jeżeli nie, jakiej kary może się spodziewać ten ekstremistyczny polityk rumuński za to, że pozwolił głosować za siebie asystentowi.

 
  
MPphoto
 
 

  Przewodniczący − Podniósł Pan bardzo poważny zarzut i Prezydium zbada go.

 
  
  

Zalecenie do drugiego czytania: Barbara Lochbihler, Kinga Gál (A7-0014/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Antoniozzi (PPE)(IT) Panie Przewodniczący! Aby podążyć dalej drogą, którą obraliśmy w 2006 roku, by uczynić pomoc zewnętrzną Unii Europejskiej skuteczniejszą i przejrzystszą, musieliśmy wyeliminować niezgodności, które pojawiły się w odniesieniu do wyjątków od zasady niekwalifikowalności do finansowania unijnego kosztów związanych z podatkami, cłami, opłatami i innymi obciążeniami skarbowymi.

W tym sensie poprawka do rozporządzenia jest niezbędna i aktualna. W odniesieniu do dokumentów strategicznych Komisja powinna być uprawniona do przyjmowania aktów delegowanych zgodnie z art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, ponieważ dokumenty te uzupełniają rozporządzenie (WE) nr 1889/2006 i mają zasięg ogólny.

Mam nadzieję nie tylko, że w czasie prac przygotowawczych Komisja będzie prowadziła stosowne konsultacje, lecz przede wszystkim, że przyjęte poprawki dadzą Parlamentowi odpowiednie instrumenty pozwalające monitorować środki przyjmowane przez Komisję i wywierać na nie wpływ. Tylko w ten sposób możemy zapewnić, że polityka wsparcia zewnętrznego UE będzie działać w prawowity i demokratyczny sposób.

 
  
  

Zalecenie do drugiego czytania: Helmut Scholz (A7-0005/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Izaskun Bilbao Barandica (ALDE)(ES) Panie Przewodniczący! Pragnę powiedzieć, że moim zdaniem zawieranie umów tego rodzaju przy wykorzystaniu instrumentów finansowania współpracy z państwami uprzemysłowionymi leży w interesie Unii Europejskiej. Uważam też, że należy wskazać, jak wiele krajów uwzględniono w załączniku. Trzeba więc podkreślić znaczenie tej inicjatywy.

 
  
  

Zalecenie: Francesca Balzani (A7-0002/2011)

 
  
MPphoto
 

  Miroslav Mikolášik (PPE) – (SK) Panie Przewodniczący! Z radością przyjmuję osiągnięcie porozumienia w długim i zażartym sporze prawnym dotyczącym handlu bananami, który kończy przedłużający się okres niepewności oraz niestabilności w krajach produkujących banany i handlujących nimi.

Porozumienie w sprawie handlu bananami wywrze również znaczący wpływ na inne kraje rozwijające się, które pragną eksportować banany, i będziemy musieli pomóc tym krajom w dostosowaniu się do poważnych zmian w otoczeniu konkurencyjnym na rynku światowym.

Program środków towarzyszących musi zatem także uwzględnić pilne kwestie związane z konsekwencjami społecznymi tego dostosowania. W związku z tym zgadzam się z wnioskiem, by zbadać wpływ tego porozumienia na dotknięte nim regiony w celu ustanowienia odpowiednich środków minimalizujących niepożądane skutki.

 
  
MPphoto
 

  Hannu Takkula (ALDE)(FI) (Brak początku wystąpienia) wojna bananowa przybrała zupełnie apokaliptyczne rozmiary, więc doskonale, że dobiegła końca. Prawdą jest, że nie możemy pozwolić na łamanie powszechnych reguł dotyczących handlu. WTO zupełnie słusznie interweniowała, a Parlament Europejski i Unia Europejska postąpiły właściwie. W konsekwencji specjalne traktowanie, jakim cieszyły się niektóre kraje AKP, dobiegnie końca.

Oczywiście prawdą jest, że trzeba zapewnić przestrzeganie na rynkach zasad uczciwej gry, ale musimy stosować się do naszej zasady, zgodnie z którą wszystkich producentów należy traktować w ten sam sposób. Z drugiej strony od 1993 roku kraje objęte systemem importu cieszyły się ogromną przewagą i miały w tym czasie sposobność, by uporządkować swoje sprawy oraz rozwinąć własną produkcję bananów. Oznacza to, że są też lepiej przygotowane do funkcjonowania w warunkach rzeczywistej konkurencji, nie polegając wyłącznie na specjalnej pomocy.

Dlatego też głosowałem za tą zmianą i gratuluję Komisji oraz Unii Europejskiej zakończenia wojny bananowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Daniel Hannan (ECR) – Panie Przewodniczący! Spór handlowy dotyczący bananów był jednym z najdłuższych i być może najtrudniejszych w historii WTO, a w sporze tym Unia Europejska bez wątpienia nie miała racji. Jej polityka polegała na uprzywilejowaniu producentów w niektórych byłych koloniach kosztem zasad wolnego handlu, które zapisano oczywiście w teorii w traktacie rzymskim.

Polityka ta była szkodliwa dla wszystkich. Była niekorzystna dla europejskich konsumentów, którzy musieli płacić znacznie wyższe ceny; była szkodliwa dla eksporterów, zagrażała międzynarodowej harmonii i wspólnocie narodów, jak też szkodziła ludziom, których miała w zamyśle chronić. Dawne brytyjskie i francuskie terytoria zależne stały się dziś zależne w pełnym znaczeniu tego słowa – są przywiązane do sztucznego i nieproduktywnego eksportu, podczas gdy mogły zdywersyfikować swoje gospodarki oraz osiągnąć ogólniejszą integrację z gospodarką światową.

Pragnę powiedzieć jeszcze jedną rzecz, o której nie wspomniano w żadnej z debat. UE w skandaliczny sposób wywierała presję na producentów bananów, aby budowali oni wokół siebie związki polityczne i gospodarcze, naśladując model unijny, co nie powinno nas w ogóle obchodzić. Celem wolnego handlu jest wymiana w oparciu o różnice, a nie wzajemna sprzedaż bananów – i nie tworzenie sztucznych unii celnych pomiędzy uprzemysłowionymi gospodarkami europejskimi.

 
  
  

Sprawozdanie: Karl-Heinz Florenz (A7-0229/2010)

 
  
MPphoto
 

  Sergej Kozlík (ALDE) (SK) Panie Przewodniczący! Podczas negocjacji dotyczących dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego w Parlamencie Europejskim wprowadzono pewne poprawki udoskonalające tę dyrektywę. Głosowałem za przyjęciem poprawionej wersji tej ważnej dyrektywy. Dyrektywa pozwala producentom na przedstawianie nabywcom, w chwili sprzedaży produktów, informacji o kosztach zbierania, przetwarzania i unieszkodliwiania odpadów w sposób przyjazny dla środowiska naturalnego.

Zwiększa ona przejrzystość rynku, dostarczając informacji stosownym organom, dystrybutorom, eksporterom lub klientom. Podwyższy też świadomość w zakresie recyklingu i zwrotu kosztów oraz ich akceptację. Ważne jest, aby zobowiązania finansowe branży skupiały się na opracowaniu skutecznego systemu zbiórki odpadów elektrycznych, a nie na zapłacie kar za nieosiągnięcie wytyczonych celów w tym zakresie w warunkach niewystarczająco rozwiniętej infrastruktury zbiórki odpadów w danym regionie.

 
  
MPphoto
 

  Adam Bielan (ECR)(PL) Panie Przewodniczący! Dynamiczny rozwój oraz postęp technologiczny w krajach europejskich niesie ze sobą niestety również skutki uboczne. Ogromny wzrost elektronicznych śmieci jest tego najbardziej widocznym przykładem. Systematycznie używane przez nas wszystkich wszelkiego rodzaju urządzenia elektroniczne coraz szybciej zastępujemy nowymi, nie zaprzątając sobie głowy właściwym zabezpieczeniem urządzeń zużytych. Pozostaje to nie bez wpływu na środowisko naturalne.

Mam nadzieję, że nowelizacja przepisów o gromadzeniu i przetwarzaniu e-odpadów umożliwi wzrost poziomu odzyskiwania cennych surowców, co oprócz środowiskowych przyniesie również ekonomiczne korzyści. Rekomendowany przez Komisję Ochrony Środowiska wysoki wskaźnik selektywnej zbiórki odpadów powinien wpłynąć na zatrzymanie oraz przygotowanie do ponownego użycia tych surowców.

Zgadzam się z koniecznością powstrzymania nielegalnego wywozu e-odpadów poza obszar Unii Europejskiej. Spodziewam się także ograniczenia nie zawsze zgodnego z przepisami składowania odpadów pochodzących z danego państwa członkowskiego na terytorium innego.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący − Wydaje mi się, że otworzył Pan nowy rozdział. Po raz pierwszy widziałem, żeby ktoś czytał treść przemówienia z iPada.

 
  
MPphoto
 

  Peter Jahr (PPE)(DE) Panie Przewodniczący! Granice państwowe nie powstrzymują odpadów, zwłaszcza elektronicznych i elektrycznych. Bardzo ważna jest zatem harmonizacja przepisów dotyczących unieszkodliwiania i recyklingu odpadów w państwach członkowskich Unii Europejskiej oraz pomiędzy nimi, jak też, co najważniejsze, powstrzymanie eksportu odpadów bez zapewnienia poświadczonego i przyjaznego środowisku ich unieszkodliwiania.

Mój ostatni wniosek dotyczy tego, abyśmy zbadali skuteczność naszych decyzji w celu zagwarantowania, by nasze intencje przełożyły się na rzeczywistość.

 
  
MPphoto
 

  Miroslav Mikolášik (PPE) – (SK) Panie Przewodniczący! Ilość zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego w Unii Europejskiej szybko rośnie, a nieefektywne unieszkodliwianie tych odpadów i ich nieprofesjonalna zbiórka stanowią poważny problem dla środowiska oraz zdrowia ludzkiego, jak również prowadzą do strat surowców i zasobów, których podaż nie jest nieograniczona.

W świetle nowych informacji uzyskanych w trakcie stosowania dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego konieczne wydaje się wprowadzenie odpowiednich poprawek dotyczących niektórych części tego aktu prawnego, ze stosowaniem których występowały do tej pory poważne problemy. W związku z tym zgadzam się z postanowieniami nakazującymi producentom i konsumentom przyjmować większą odpowiedzialność za prawidłowe unieszkodliwianie takiego sprzętu.

Jeżeli jednak chodzi o obecny cel, pragnę powiedzieć, że nie bierze on pod uwagę bardzo różniących się warunków gospodarczych w poszczególnych państwach członkowskich. Moim zdaniem udział procentowy oparty o wolumen rynkowy w pewnym okresie byłby lepszym sposobem uwzględnienia konkretnej sytuacji państw członkowskich i ich specyficznego położenia na rynku towarów elektrycznych.

 
  
MPphoto
 

  Izaskun Bilbao Barandica (ALDE)(ES) Panie Przewodniczący! Moja grupa i ja sama głosowaliśmy za przyjęciem przedmiotowej inicjatywy w sprawie odpadów elektronicznych. Rozmawialiśmy tu o zbiórce, przetwarzaniu, zakazach i bezprawności, pragnę jednak podsunąć Parlamentowi pewną sugestię: być może powinniśmy zastanowić się nad czymś, co jest ostatnio przedmiotem badań: dlaczego materiały, które mogłyby zachować użyteczność i sprawność dłużej, po pewnym czasie ulegają awarii w przewidziany i zaplanowany sposób?

W tym tygodniu przygotowałam kilka pytań zarówno do Rady, jak i do Komisji, których celem jest zbadanie, czy niektóre przedsiębiorstwa rzeczywiście podejmują w tym zakresie świadome decyzje, i czy w związku z tym można byłoby zapobiec wytwarzaniu takiej ilości odpadów elektronicznych na szczeblu europejskim oraz globalnym poprzez zwalczanie tego rodzaju praktyk.

 
  
MPphoto
 

  Seán Kelly (PPE)(GA) Panie Przewodniczący! Chciałbym zacząć od pogratulowania sprawozdania panu posłowi Florenzowi. Wszystko, co on robi, cechuje się dokładnością i praktycznym podejściem – dotyczy to także omawianego sprawozdania.

– Jak już powiedziano, żyjemy w epoce elektronicznej, gdzie coraz to nowsze gadżety pojawiają się na rynku niemal codziennie, a okres przydatności wielu takich urządzeń elektrycznych i gadżetów jest bardzo krótki, co powoduje konieczność ich unowocześniania lub unieszkodliwiania. Przedstawione tu propozycje są więc niewątpliwie na czasie.

Bardzo ważne jest też spostrzeżenie poczynione na temat rynku wewnętrznego. Chętnie o nim rozmawiamy, ale daleko nam do jego ukończenia.

(GA) Dlatego też moim zdaniem przedmiotowe sprawozdanie przedstawia znaczący postęp w rozwiązywaniu omówionych problemów; przyjmuję je z zadowoleniem i głosowałem za jego przyjęciem.

 
  
MPphoto
 

  Giommaria Uggias (ALDE)(IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Dziś przyjęliśmy rezolucję w sprawie odpadów w Kampanii, która powinna być dla nas wszystkich lekcją pozwalającą uniknąć podobnych katastrof ekologicznych.

Możemy być z siebie zadowoleni, gdyż na tym posiedzeniu plenarnym przyjęliśmy przedmiotowy środek, który propaguje recykling i powtórne wykorzystanie w czasach globalizacji oraz zachęca do nich na wszystkie możliwe sposoby w celu zagwarantowania, aby obywatele europejscy, którzy nie muszą już pracować przy wytwarzaniu towarów będących teraz w zasięgu wszystkich, byli świadomi ich prawdziwej wartości.

Sprawozdanie pana posła Florenza na temat ponownego wykorzystania sprzętu elektrycznego i elektronicznego, nad którym dziś głosujemy, jest ważne nie tylko z punktu widzenia przyszłego zrównoważenia środowiskowego w Europie, ale też innego aspektu: strat surowców. Efektywne i nowatorskie wykorzystanie surowców oraz zasobów jest fundamentalnym zagadnieniem w zglobalizowanej gospodarce. Dlatego też uważam za pozytywny aspekt fakt, że postawiliśmy sobie ambitne cele, a rzeczywiste koszty produktów powinny być podawane w sposób pozwalający uświadamiać konsumentów.

 
  
MPphoto
 

  Marian Harkin (ALDE) – Panie Przewodniczący! Z radością popieram ambitne sprawozdanie Parlamentu, którym wysyłamy wyraźny sygnał rządom w całej UE. W sprawozdaniu tym utrzymano w proporcjonalny sposób zasadę „zanieczyszczający płaci”.

Jestem zadowolona z poprawki ALDE, na mocy której mikroprzedsiębiorstwa – a więc firmy zatrudniające mniej niż 10 osób i wykazujące obroty niższe od dwóch milionów – będą zwolnione z wymogu przyjmowania z powrotem wszystkich małogabarytowych odpadów. Dzięki temu niewielkie sklepy, które mają problemy z miejscem, nie są obciążane nieracjonalnymi wymaganiami.

Wreszcie wszystkim, którym nie podobają się koszty, jakie pociąga za sobą ten wniosek – a są i tacy – pragnę powiedzieć, że nie mamy prawa dalej zużywać wyczerpujących się zasobów naszej planety. Mamy obowiązek aktywnie promować ponowne wykorzystanie i recykling oraz dokładać wszelkich wysiłków, by minimalizować straty surowców, których mamy coraz mniej.

 
  
MPphoto
 
 

  Daniel Hannan (ECR) – Panie Przewodniczący! Jadąc drogą wśród pięknych wzgórz i zagajników mojego okręgu wyborczego w południowo-wschodniej Anglii, dostrzegłem niewielkie przydrożne kopczyki składające się ze sprzętów gospodarstwa domowego i innych wyrzuconych urządzeń elektrycznych. Te kopczyki są widocznym dowodem działania prawa niezamierzonych konsekwencji. Dyrektywa, która miała zachęcać do recyklingu, okazała się zachęcać do wyrzucania śmieci w miejscach niedozwolonych.

W konsekwencji unieważniła ona tradycyjne pojęcie prawa własności. W normalnym ujęciu stosunki własności polegają na tym, że jeżeli ktoś mi coś sprzeda, a ja kupię to od niego, staje się to moją odpowiedzialnością. Sprzedawca nie jest już dalej obciążony obowiązkiem recyklingu. W rzeczywistości wolny rynek dokonuje zazwyczaj recyklingu, a handlarze złomem czynią to wręcz za darmo, a czasem nawet za to płacą. W żaden sposób nie przynosi to jednak pocieszenia tym spośród moich wyborców, którzy zastanawiają się, jak pozbyć się swojego sprzętu gospodarstwa domowego.

Kobieta z mojego okręgu skontaktowała się ze mną w zeszłym tygodniu, by zapytać, jak pozbyć się lodówki. Mogłem jej tylko zasugerować, aby podarowała ją teściowej.

 
  
  

Projekt rezolucji (RC-B7-0078/2011)

 
  
MPphoto
 

  Lena Ek (ALDE)(SV) Panie Przewodniczący! Jestem bardzo rozczarowana sposobem, w jaki związano ręce głównego przedstawiciela wspólnej polityki zagranicznej – baronowej Ashton – w negocjacjach dotyczących kryzysu na Bliskim Wschodzie. Dla Europy oczywista powinna być konieczność stanięcia u boku tych, którzy walczą o demokrację i wolność. Nasz wspólny Parlament i wspólna Unia są wynikiem naszego dążenia, aby nigdy już nie musieć doświadczać straszliwych rzeczy, jakie niosą systemy totalitarne. Przedkładając ten wniosek w sprawie rezolucji pragniemy przyjąć część odpowiedzialności za to oraz wykazać, że jesteśmy gotowi wesprzeć walkę o demokrację i wolność na Bliskim Wschodzie. Tym bardziej zatem godny ubolewania jest fakt, że Komisja i Rada nie są w stanie przyjąć swojej części odpowiedzialności. Na Bliskim Wschodzie wieje wiatr zmian. Ludzie tam domagają się pomocy i naszym obowiązkiem jest im ją zanieść. Konieczne są konkretne działania z naszej strony w postaci dostaw żywności i lekarstw oraz wysłania tam personelu świadczącego pomoc. To potrzeby dnia dzisiejszego. Jednocześnie musimy oczywiście pomóc w budowie demokratycznych społeczeństw, które przyniosą pewność prawną Tunezji i Europie. Połowa państw członkowskich naszej Unii przeszła drogę od dyktatur do demokracji i wolności. Cóż jest takiego trudnego w powiedzeniu, że w przypadku mieszkańców Bliskiego Wschodu powinno być tak samo?

 
  
MPphoto
 

  Salvatore Iacolino (PPE)(IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Nie ma wątpliwości, że wstrząsające Tunezją powstanie młodszych pokoleń może mieć znaczące reperkusje dla samej Unii Europejskiej. Jest ku temu wiele powodów, w tym sformułowanie nowego planu działania UE-Tunezja na lata 2011–2016, a przede wszystkim regulacja przepływów migrantów.

Zaledwie miesiąc temu Parlament przyjął ważny środek – pierwszy akt prawny na mocy traktatu lizbońskiego – w sprawie handlu ludźmi. Wszelkiemu wzrostowi przepływu nielegalnych migrantów trzeba stanowczo przeciwdziałać. W tym celu potrzebujemy europejskiego porozumienia obejmującego południowe wybrzeża Morza Śródziemnego, w tym Tunezję oraz Egipt. Aby je osiągnąć, trzeba tam wysłać delegację, która będzie monitorować proces pełnej demokratyzacji – wyruszyła ona do Tunezji dziś, ale jednocześnie trzeba dać Tunezji realną szansę poprzez stałe, nieustanne wsparcie dla pełnowartościowej demokracji.

 
  
MPphoto
 

  Peter Jahr (PPE)(DE) Panie Przewodniczący! Pragnę ponownie zabrać głos w ramach wyjaśnień dotyczących sposobu głosowania, gdyż wczoraj nie miałem niestety możliwości się wypowiedzieć.

Pragnę wyrazić podziw dla mieszkańców Tunezji, którzy pozbyli się dyktatury przy użyciu pokojowych środków, i mam nadzieję, że rząd przejściowy tego kraju uzna naszą rezolucję za szansę przejścia do demokracji.

Jednocześnie chciałbym ponownie przeprosić obywateli Tunezji, gdyż Unia Europejska i jej politycy nie byli najwyraźniej przygotowani na tę nagłą zmianę kierunku. Jeżeli mogę tak to wyrazić, nie doceniliśmy potęgi masowych wystąpień, i powinniśmy wykorzystać tę sposobność, żeby zagwarantować na przyszłość lepszą analizę sytuacji oraz – w miarę potrzeb – właściwą reakcję na tego rodzaju wydarzenia.

 
  
MPphoto
 

  Adam Bielan (ECR)(PL) Panie Przewodniczący! Ostatnie wydarzenia zarówno w Tunezji, jak i obecnie w Egipcie skupiły na sobie uwagę całego świata. Demonstracje obywateli tych państw przeciw skostniałym reżimom dają jednak nadzieję na trwałe przemiany ustrojowe.

Aby zapoczątkowana transformacja Tunezji przebiegała w sposób pokojowy niezbędne jest pełne wsparcie demokratycznej Europy. Przyłączając się do apelu pana przewodniczącego Buzka, również wzywam do podjęcia wszelkich działań na rzecz przeprowadzenia w pełni demokratycznych wyborów w tym kraju oraz wyłonienia rządu jedności narodowej.

Popieram także wezwanie parlamentarnej delegacji do spraw stosunków z państwami Maghrebu o przeprowadzenie niezależnego śledztwa celem ustalenia odpowiedzialności rządzących Tunezją za użycie przemocy i doprowadzenie do rozlewu krwi. Współpraca i rozwój wzajemnych partnerskich relacji z Tunezją leży w interesie zarówno obywateli europejskich, jak i Tunezyjczyków. Dlatego dzisiaj głosowałem za rezolucją określającą perspektywy tej współpracy.

 
  
MPphoto
 

  Bruno Gollnisch (NI)(FR) Panie Przewodniczący! Osobiście nie byłem przyjacielem Ben Alego ani Mubaraka. Nie witałem ich, jak prezydent Sarkozy, uściskiem i klepnięciem po ramieniu. W przeciwieństwie do socjalistów nie przyjmowałem ich partii do federacji politycznej, w której działam ja i moi koledzy – ostatecznie partie Laurenta Gbagbo z Wybrzeża Kości Słoniowej, Ben Alego oraz Mubaraka należały do Międzynarodówki Socjalistycznej.

Oznacza to, że tym bardziej mam prawo wyrazić, jak zniesmaczony jestem – z braku lepszego słowa – obecnym sposobem ich traktowania, bez ingerowania personalnie w jakikolwiek sposób w sytuację polityczną w tych krajach. Zbyt szanuję zasadę nieingerencji, by to czynić. To nie ja zaprosiłem Ben Alego do Parlamentu Europejskiego. Jeżeli mieliście krytyczne uwagi pod jego adresem, należało je zgłaszać wtedy. Zbyt łatwo jest krytykować tych ludzi po ich upadku.

Na Bliskim Wschodzie i całym świecie ludzie zdają sobie dziś sprawę, że Zachód nie wspiera swoich przyjaciół; bądźcie pewni, że od teraz będzie tam niewielu chętnych do przyjaźni z nami.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący − Nie wydaje nam się, aby pan Ben Ali był kiedykolwiek zapraszany do Parlamentu Europejskiego. Tak czy inaczej, teraz – na szczęście – już nie przyjedzie.

 
  
MPphoto
 

  Izaskun Bilbao Barandica (ALDE)(ES) Panie Przewodniczący! Moim zdaniem sytuacja w Tunezji zaskoczyła Unię Europejską. Wystarczy tylko przyjrzeć się temu, jak odnoszono się do jej prezydenta Ben Alego w ostatnich miesiącach. Sądzę, że ponownie obudziliśmy się zbyt późno, gdyż Unia Europejska nie wystąpiła zdecydowanie po stronie mieszkańców Tunezji, którzy pragnęli pozbyć się rządzącej od tylu lat dyktatury oraz zyskać wolność i demokrację.

Wzywam zatem baronową Ashton do głębszego zaangażowania Unii Europejskiej oraz utworzenia wspomnianej w przedmiotowej rezolucji grupy zadaniowej, w skład której powinien wejść Parlament Europejski, aby umożliwić Tunezyjczykom przeprowadzenie demokratycznych wyborów, stworzenie instytucji w swoim kraju i odzyskanie wolności.

Powiedziałabym jednak, że to przyszłość polityki: przyszłością polityki w XXI wieku muszą być dialog i negocjacje w celu uwzględnienia w procesach demokratycznych aspiracji wszystkich obywateli. Ponadto sądzę, że powinniśmy zastanowić się nad tym, czy rzeczywiście jako Unia Europejska traktujemy wszystkie kraje tak samo, zamieszczając klauzule odnoszące się do poszanowania praw człowieka.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący − Jak Państwo wiedzą, Parlament Europejski wysyła dziś do Tunezji delegację pod przewodnictwem pana posła Salafranki, która złoży sprawozdanie w przyszłym tygodniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Ashley Fox (ECR) – Panie Przewodniczący! Wydarzenia w Tunezji służą za ostrzeżenie dla wszystkich niedemokratycznych rządów – nie tylko w krajach arabskich, ale na całym świecie. Jeżeli nie zapewnią one w swoich konstytucjach mechanizmu umożliwiającego ludziom wyrażenie niezadowolenia, mogą stanąć w obliczu rewolucji i wiążącej się z nią przemocy.

Rolą UE nie jest dyktowanie szczegółów konstytucji żadnego państwa, powinniśmy jednak wspierać przejście do demokracji konstytucyjnej oraz działać na rzecz otwartej gospodarki, inwestycji oraz wzrostu gospodarczego, gdyż to właśnie wzrost gospodarczy, czyli handel z resztą świata, przyniesie miejsca pracy i złagodzi ubóstwo, które w znacznej mierze prowadzi do wrzenia w świecie arabskim.

 
  
  

Projekt rezolucji (RC-B7-0075/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE)(IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Oczywiście głosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, ponieważ moim zdaniem wszystkie państwa członkowskie muszą dołożyć większych wysiłków w walce z chorobami endemicznymi.

W 2000 roku w Nowym Jorku Organizacja Narodów Zjednoczonych włączyła ten cel do swojej deklaracji w sprawie milenijnych celów rozwoju. Za pośrednictwem wspólnych ram strategicznych na rzecz badań i innowacji Unia Europejska sfinansowała już opracowanie szczepionek przeciwko gruźlicy w celu całkowitej likwidacji tej choroby do 2050 roku. Ponadto w tym celu UE działa na rzecz współpracy z ponad 40 ośrodkami badawczymi z całej Europy, które specjalizują się w opracowywaniu i produkcji szczepionek.

Po przyjęciu tego dokumentu państwa członkowskie muszą dołożyć wysiłków, by wypełnić własne zobowiązania finansowe, zwłaszcza wobec krajów rozwijających się, aby prawo do zdrowia oznaczało również prawo do profilaktyki.

 
  
  

Projekt decyzji (B7-0090/2011)

 
  
MPphoto
 

  Lucas Hartong (NI)(NL) Panie Przewodniczący! We wrześniu zeszłego roku Parlament odmówił zamknięcia ksiąg Europejskiego Kolegium Policyjnego ze względu na poważną niegospodarność i problemy strukturalne. Nie spodziewano się wówczas, by porządek został przywrócony przed 2014 rokiem. Nie mam wrażenia, aby cokolwiek w CEPOL uległo do tej pory poprawie. Dlaczego pojawia się zatem wniosek o zamknięcie ksiąg za rok 2008?

Delegacja holenderskiej Partii Wolności (PVV) głosowała zatem za odrzuceniem tego wniosku i opowiada się za tym, żeby koszty wszystkich nieuzasadnionych strat ponieśli odpowiedzialni za nie. Kwestionujemy ponadto samo istnienie CEPOL. W Europie mamy już teraz doskonałą współpracę policyjną i nie potrzebujemy CEPOL. Z naszego punktu widzenia instytucję tę można w zasadzie jak najszybciej zlikwidować. W istocie oznaczałoby to ogromne oszczędności dla podatników.

 
  
MPphoto
 

  Daniel Hannan (ECR) – Panie Przewodniczący! Uważam się za wyraziciela interesów moich wyborców z południowo-wschodniej Anglii. Jednym ze sposobów, w jaki staram się bronić ich interesów jako podatników, jest zapobieżenie marnowaniu pieniędzy, które wypracowali, na bezużyteczne, nieefektywne lub skorumpowane agencje UE.

Argument ten w ogóle nie traci na sile, gdy bezużyteczna agencja jest zlokalizowana w moim okręgu wyborczym, jak ma to miejsce w przypadku Europejskiego Kolegium Policyjnego. Sądzę, że nie ma wątpliwości co do tego, iż miała tam miejsce niegospodarność. Nie sądzę, by ktokolwiek w tym Parlamencie twierdził, że z finansowego punktu widzenia jest to instytucja wartościowa czy efektywna.

Jest też kwestia ogólniejsza – dlaczego w ogóle potrzebujemy europejskiej agencji policyjnej. Monopol użycia siły jest być może najważniejszym atrybutem państwowości, a kraje całego świata zawierają niezwykle wyrafinowane i efektywne porozumienia o współpracy policyjnej bez potrzeby wysłuchiwania lekcji ze strony agencji unijnych.

W hrabstwie Hampshire, gdzie działa Europejskie Kolegium Policyjne, radzimy sobie bez UE doskonale. Hampshire jest starsze od większości krajów członkowskich i świetnie sobie poradzi niezależnie od tego, czy na jego terytorium będzie działać ta agencja unijna.

 
  
MPphoto
 
 

  Ashley Fox (ECR) – Panie Przewodniczący! Głosowałem przeciwko zamknięciu ksiąg Europejskiego Kolegium Policyjnego. To mój mały protest przeciwko temu, w jaki sposób UE obchodzi się z pieniędzmi podatników.

Marnujemy ich zdecydowanie zbyt wiele i zbyt wielkie sumy idą na bezużyteczne instytucje takie jak Europejskiej Kolegium Policyjne. Nie potrzebujemy go. Powinniśmy zaoszczędzić podatnikom trochę pieniędzy i zlikwidować je.

 
  
  

Projekt rezolucji (B7-0091/2011, B7-0092/2011, B7-0093/2011)

 
  
MPphoto
 

  Daniel Hannan (ECR) – Panie Przewodniczący! Wielokrotnie w tym Parlamencie toczyłem samotną i zażartą wojnę na wyniszczenie przeciwko ustanawianiu nowych agencji nadzorczych UE w dziedzinie usług finansowych.

Od początku twierdziłem, że stanowią one rozwiązanie nieistniejącego problemu. Ich mandat nie obejmuje nikogo spośród tych, których można winić za kryzys finansowy. Moim zdaniem nie jest to proporcjonalna i przemyślana reakcja na zidentyfikowany problem, ale ideologiczny ruch na rzecz integracji europejskiej jako takiej.

Wszelkie wątpliwości co do tego, kto ma rację, rozwiała z pewnością farsa sprzed kilku chwil, gdy przewodniczący pytał Parlament, kim są trzej kandydaci, których właśnie zatwierdziliśmy, i żaden z posłów nie był w stanie odpowiedzieć.

Dlaczego więc wybraliśmy tych nominatów przeważającą większością głosów? Podejrzewam, że stało się tak z powodu tego, co powiedział, rekomendując ich, komisarz Barnier – wybrano ich „ze względu na ich przywiązanie do Europy”. A więc o to właśnie chodzi. Nie ma to niczego wspólnego z poprawą usług finansowych, ma zaś ścisły związek z rozszerzeniem kontroli Brukseli.

Zakończę, powtarzając wezwanie lorda Dartmouth: jeżeli – jak zasugerowano dzisiaj – potrzebujemy kobiecych kandydatur na część z tych stanowisk, nie przychodzi mi na myśl nikt lepszy od odkrywczyni skandali i nemezis poprzedniej Komisji – mojej koleżanki z południowego wschodu Anglii pani poseł Andreasen.

 
  
MPphoto
 

  Ashley Fox (ECR) – Panie Przewodniczący! Wolałbym, żebyśmy nie mieli europejskich organów nadzoru, ale mamy. W tej sytuacji powinniśmy wybrać do kierowania nimi najlepszych kandydatów. To, co widzieliśmy dziś, zakrawało na farsę – koleżanki i koledzy, którzy rozmawiali z kandydatami i uznali ich za kompetentnych, odczuli niemniej potrzebę naprężenia muskułów oraz zaprotestowania, że nie konsultowano się z nimi wystarczająco. Dlatego też głosowaliśmy dzisiaj. To najgorszy przykład politycznego pozerstwa i nie poprawia on wizerunku Parlamentu.

 
  
MPphoto
 
 

  Seán Kelly (PPE) – Panie Przewodniczący! Jak bardzo trafnie zauważył Pan dziś, jeden z posłów po raz pierwszy odczytał swoje przemówienie z iPada. Później mieliśmy – po raz pierwszy i mam nadzieję, że ostatni – przypadek posła, który miał głosować pod swoją nieobecność. Potem wybraliśmy przewodniczących urzędów nadzoru. Głosując przeciwko, głosowaliśmy w istocie za nimi. Cóż za zagadka! Nie znaliśmy oczywiście, jak już powiedziano, nazwisk kandydatów, i nie mieliśmy kandydata – kobiety, choć trzeba przyznać komisarzowi Barnierowi, że wyjaśnił to w przekonujący sposób.

Nie zaskakuje zatem, że dziś rozmawialiśmy o bananach, gdyż biorąc wszystko to pod uwagę, wielu ludzi wzięłoby nas za bananową republikę. W tym duchu udaję się na lunch, którego znaczną część stanowić będą banany. Bardzo dziękuję za Pańską cierpliwość, Panie Przewodniczący.

 
  
  

Projekt rezolucji (RC-B7-0073/2011)

 
  
MPphoto
 

  Luigi de Magistris (ALDE)(IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Przyjęta dziś przez większość rezolucja w sprawie kryzysu gospodarowania odpadami w Kampanii jest bardzo ważnym sygnałem. Kryzys w Kampanii stał się kryzysem europejskim i jest to decyzja korzystna z punktu widzenia mieszkańców Kampanii.

Mówimy „nie” rozdysponowywaniu funduszy, które służą tylko wzmacnianiu skorumpowanych polityków, pozbawionych skrupułów biznesmenów i przestępczości zorganizowanej; „tak” środkom europejskim, jeżeli zostanie przedstawiony wiarygodny i przyjazny środowisku plan dotyczący odpadów; „nie” niekontrolowanym składowiskom na terenie parków narodowych, „nie” produkującym dioksyny spalarniom, natomiast „tak” recyklingowi oraz metodom przyjaznym środowisku. Mówimy też „nie” kryminalizacji sprzeciwu lokalnej społeczności, a więc „tak” legalności.

To ważny punkt zwrotny i ostrzeżenie dla rządu Berlusconiego oraz rządu regionalnego pod przewodnictwem Stefano Caldoro, które do tej pory wyłącznie mówiły i umacniały swoje kliki, jak też struktury mafijne.

 
  
MPphoto
 

  Peter Jahr (PPE)(DE) Panie Przewodniczący! Mam nadzieję, że obywatele Kampanii zrozumieją, iż przyjęta tutaj rezolucja ma im dodać otuchy. Naszym celem nie było zdyskredytować regionu ani skrytykować go. Nie chodziło także o toczenie wewnętrznych walk politycznych. Uczciwa oferta Unii Europejskiej dla Kampanii wygląda następująco: jeżeli region opracuje kompletną koncepcję unieszkodliwiania odpadów, która będzie logiczna, przyjazna środowisku, efektywna i wolna od korupcji, Unia Europejska zapewni wsparcie finansowe. Pod warunkiem, że to przesłanie zostanie właściwie odczytane, mam nadzieję, iż pewnego dnia będziemy mogli tu mówić o ostatecznym i trwałym rozwiązaniu kryzysu w Kampanii.

 
  
  

Pisemne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania

 
  
  

Sprawozdanie: Enrico Speroni (A7-0015/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie (RO) Jednogłośny wynik głosowania nad wnioskiem o uchylenie immunitetu węgierskiego posła do PE Tamása Deutscha pokazuje zalety ochrony zagwarantowanej na szczeblu UE wszystkim członkom zgromadzenia ustawodawczego. Jest tak ze względu na to, że w wyniku dogłębnego zbadania wniosku przedłożonego przez węgierskie władze sądownicze ustaliliśmy ponad wszelką wątpliwość, iż mamy do czynienia z przypadkiem, w którym immunitet chroni poglądy polityczne. Przyznawanie immunitetu członkom organu ustawodawczego, co było wielokrotnie przedmiotem sporów, ma na celu umożliwienie im swobodnego wyrażania opinii. W istocie sprawa Tamása Deutscha dowodzi zalet takiego podejścia. Pragnę tutaj przypomnieć, że Parlament Europejski nigdy nie chronił żadnego ze swoich posłów, jeżeli dochodzenie dotyczyło korupcji lub przestępstw pospolitych. Już sama próba powstrzymania posłów do PE od wyrażania opinii na temat kwestii dotyczących interesu publicznego i budzących troskę społeczeństwa przez wszczynanie postępowań sądowych jest nie do przyjęcia w społeczeństwie demokratycznym. Narusza poza tym art. 9 Protokołu w sprawie przywilejów i immunitetów Unii Europejskiej, którego celem była ochrona wolności wypowiedzi posłów do PE bezpośrednio zaangażowanych w wykonywanie swoich obowiązków.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Biorąc pod uwagę, że chodzi o prowadzenie działalności politycznej przez posła do Parlamentu Europejskiego, co stwierdzono zresztą we wniosku przedłożonym właściwym węgierskim władzom sądowniczym, głosowałem za przyjęciem wniosków przedmiotowego sprawozdania, w którym zaleca się odmowę uchylenia immunitetu pana posła Deutscha. Chodzi tu o zapewnienie zgodności z prawodawstwem europejskim oraz obronę działalności posła, gdyż mamy do czynienia z zarzutem naruszenia prawa przez wygłoszenie opinii dotyczącej publicznie znanych faktów. Wiadomo też, że pan poseł Deutsch w żaden sposób nie brał udziału w nagłaśnianiu tych faktów ani w ich ujawnieniu, nie był on zatem zaangażowany w ustalanie, czy są one prawdziwe, czy też fałszywe.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Obrona niezależnego wykonywania mandatu przez posłów do PE jest powinnością Parlamentu i nie można pozwolić, by niezależność ta została zagrożona. Posła oskarżono o zniesławienie, którego miał się dopuścić w następstwie wypowiedzi pod adresem skarżącego, obywatela węgierskiego, w trakcie audycji radiowej wyemitowanej w dniu 25 marca 2010 r., do udziału w której został zaproszony jako polityk i jako poseł do Parlamentu Europejskiego. Dowodzi to, że pan poseł Deutsch wyrażał opinie pełniąc obowiązki posła do Parlamentu Europejskiego, jestem więc przeciwny uchyleniu jego immunitetu.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie Cały ten bałagan związany z immunitetem pana posła Deutscha służy tylko walce politycznej. Kategorycznie sprzeciwiam się wykorzystywaniu takich metod w porachunkach z przeciwnikami politycznymi. W tym przypadku głosowałem przeciwko uchyleniu immunitetu Tamása Deutscha. Uważam, że immunitet należy uchylać wyłącznie posłowi do PE, który dopuścił się zabójstwa. Wszyscy zasiadający tu posłowie do Parlamentu Europejskiego powinni rozumieć, że gdy wyścig polityczny wykracza poza wszelkie zasady logiki, stajemy się wspólnikami w bezprawiu.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) W zeszłym roku pan poseł Deutsch wypowiedział w programie radiowym pewne uwagi, w związku z którymi postawiono mu zarzuty na mocy prawa węgierskiego. Wygłosił on jedynie opinię na temat faktów, które były znane publicznie i o których napisano w gazecie. Swoje uwagi wypowiedział bez wątpienia pełniąc funkcję posła do Parlamentu Europejskiego, co oznacza, że na mocy zasad UE chroni go immunitet parlamentarny. Celem tego immunitetu jest utrzymanie integralności Parlamentu Europejskiego jako demokratycznego zgromadzenia prawodawczego oraz zagwarantowanie niezależności posłów w sprawowaniu ich funkcji. Próba przeszkodzenia posłom do Parlamentu w wyrażaniu opinii w kwestiach dotyczących uzasadnionego interesu publicznego przez wszczęcie postępowania sądowego nie daje się pogodzić z zasadami demokracji. Musimy chronić prawo do wolności wypowiedzi. Z tego powodu w pełni popieram omawiane sprawozdanie, w którym odrzucono wniosek o uchylenie immunitetu posła Tamása Deutscha.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Uchylenie immunitetu posła do PE jest zawsze kwestią delikatną, jednak w niektórych przypadkach wnioski o uchylenie należy analizować w kontekście obowiązków posła. Nie uważam, aby zwykłe doniesienie, w którym oskarża się daną osobę o zniesławienie w wypowiedzi publicznej, było wystarczającym powodem do złożenia wniosku o uchylenie immunitetu parlamentarnego. Zgodnie z regułami dotyczącymi immunitetu oskarżenia pod adresem posła Tamása Deutscha odnoszą się do opinii wyrażanych w trakcie wykonywania przez niego obowiązków posła do Parlamentu Europejskiego. Tak więc pan poseł Deutsch wykonywał swoje obowiązki posła do PE, wygłaszając do swojego elektoratu opinię w kwestii dotyczącej interesu publicznego. Nie należy próbować uniemożliwiać posłom do PE wyrażenia opinii w kwestiach dotyczących uzasadnionego interesu publicznego, dlatego też głosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Speroniego, w którym opowiedziano się przeciwko uchyleniu immunitetu pana posła Deutscha.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Do Parlamentu Europejskiego zwrócono się z wnioskiem o uchylenie immunitetu parlamentarnego pana posła Deutscha w wyniku postępowania karnego, w którym jest on oskarżony o zniesławienie zgodnie z węgierskim kodeksem karnym. Komisja Prawna wydała w tej sprawie opinię, jednogłośnie przyjmując sprawozdanie, w którym opowiedziała się za odmową uchylenia jego immunitetu parlamentarnego. Uznano, że w chwili wygłoszenia deklaracji, które stały się powodem do postępowania karnego, pan poseł Deutsch wykonywał swoje obowiązki posła do Parlamentu Europejskiego. Próba przeszkodzenia posłom do Parlamentu Europejskiego w wyrażaniu opinii w kwestiach dotyczących interesu publicznego przez wszczęcie postępowania sądowego jest niemożliwa do zaakceptowania w demokratycznym społeczeństwie.

Głosowałam za przyjęciem sprawozdania, gdyż jestem przekonana o konieczności zapewnienia wolności wypowiedzi posłów podczas wykonywania ich obowiązków, jak też w celu obrony interesów Parlamentu Europejskiego jako instytucji. Pragnę niemniej dodać, że uważam, iż osoby pełniące funkcje polityczne – w tym posłowie do Parlamentu – powinny nieodmiennie przestrzegać w swoich wypowiedziach zasad prawdomówności i szacunku wobec innych, co nie zawsze ma miejsce.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Na posiedzeniu w dniu 8 lipca 2010 r. przewodniczący poinformował zgodnie z art. 6 ust. 2 Regulaminu Parlamentu, że otrzymał pismo przesłane przez węgierskie organy sądowe dnia 9 czerwca 2010 r. z wnioskiem o uchylenie immunitetu poselskiego Tamása Deutscha. Przewodniczący przekazał ten wniosek Komisji Prawnej zgodnie z art. 6 ust. 2 Regulaminu. Sąd drugiej i trzeciej dzielnicy w Budapeszcie wystąpił do Parlamentu Europejskiego o uchylenie immunitetu jego członka Tamása Deutscha, przeciwko któremu w sądzie tym toczy się postępowanie karne. W postępowaniu toczącym się przed sądem w Budapeszcie Tamás Deutsch jest oskarżony o dopuszczenie się zniesławienia zgodnie z sekcją 179 ust. 2 lit. b-c) węgierskiego kodeksu karnego. Sprawa przeciwko Tamásowi Deutschowi toczy się w związku z audycją radiową „Przedyskutujmy to” ((Megbeszéljük) wyemitowaną przez stację radiową Klubradio w dniu 25 marca 2010 r., podczas której Tamás Deutsch wygłosił szereg jakoby nieprawdziwych opinii na temat przeszłości skarżącego uznanych przez niego za oszczercze. W związku z tym skarżący wytoczył Tamásowi Deutschowi proces karny.

 
  
  

Zalecenie do drugiego czytania: Charles Goerens (A7-0009/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Zgadzam się, że stanowisko na temat aktów delegowanych należy przyjąć i powtórzyć w drugim czytaniu. Z uwagi na brak alternatywnej propozycji ze strony współprawodawcy i potrzebę szybkiego działania w trosce o interesy beneficjentów moim zdaniem Parlament powinien potwierdzić swoje stanowisko z pierwszego czytania w odniesieniu do odpowiedniej procedury demokratycznej kontroli i stosowania aktów delegowanych, nie zaś rozpoczynać kolejną debatę na temat konkretnych poprawek. Jednocześnie zgadzam się, że Rada musi odpowiedzieć jak najszybciej na stanowisko Parlamentu z drugiego czytania, aby zagwarantować znalezienie rozwiązania i odblokowanie wszystkich funduszy.

 
  
MPphoto
 
 

  Marta Andreasen, David Campbell Bannerman, Derek Roland Clark i William (hrabia) Dartmouth (EFD), na piśmie Zdaniem Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa najlepszym sposobem wspierania gospodarek krajów rozwijających się jest handel, a nie pomoc.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem rozporządzenia ustanawiającego instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju. Unijna polityka na rzecz rozwoju ma na celu zmniejszenie, a ostatecznie wyeliminowanie ubóstwa. Unia wspiera grupę państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP) na ich drodze do zmniejszenia ubóstwa i osiągnięcia trwałego rozwoju gospodarczego i społecznego. Unia jest zaangażowana we wspieranie sprawnej i stopniowej integracji krajów rozwijających się z gospodarką światową w celu osiągnięcia przez nie trwałego rozwoju. Kraje AKP będące głównymi eksporterami bananów mogą napotykać trudności w związku ze zmieniającymi się ustaleniami dotyczącymi handlu, przede wszystkim w wyniku liberalizacji taryf objętych klauzulą najwyższego uprzywilejowania (KNU) w ramach WTO oraz w wyniku umów dwustronnych lub regionalnych zawartych lub w trakcie zawierania między Unią i krajami Ameryki Łacińskiej. Środki pomocy finansowej, jakie należy przyjąć w ramach programu, powinny mieć na celu poprawę poziomu i warunków życia ludzi zamieszkujących obszary uprawy bananów oraz uczestniczących w łańcuchach wartości w sektorze bananów, zwłaszcza drobnych rolników i małych gospodarstw, a także zapewnienie zgodności z normami bezpieczeństwa i higieny pracy oraz normami środowiskowymi, szczególnie z normami dotyczącymi stosowania pestycydów i narażenia na kontakt z nimi. Środki powinny zatem wspierać dostosowanie i obejmować, w stosownych przypadkach, restrukturyzację obszarów zależnych od eksportu bananów poprzez ukierunkowane wsparcie finansowe lub konkretne działania.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie (PT) Z radością przyjmuję zaangażowanie UE we wspieranie państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP) na ich drodze do osiągnięcia trwałego rozwoju gospodarczego i społecznego. Integrując wymiar handlowy ze strategiami rozwoju i promując handel międzynarodowy, UE wniosła znaczący wkład w redukcję i eliminację ubóstwa w tych krajach. Należy działać na rzecz dywersyfikacji gospodarczej tych regionów i uczynienia ich bardziej konkurencyjnymi, biorąc jednocześnie pod uwagę politykę i strategie adaptacji tych krajów oraz ich otoczenie regionalne. Konieczne jest wsparcie dostosowania krajów AKP do liberalizacji rynku Unii w ramach WTO. Wzywam, aby najważniejszymi punktami programu pomocy UE uczynić poprawę poziomu i warunków życia ludzi oraz tam, gdzie jest to stosowne, warunków funkcjonowania małych gospodarstw, między innymi przez zapewnienie zgodności z normami bezpieczeństwa i higieny pracy oraz normami środowiskowymi.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE), na piśmie (PT) Popierając omawiane zalecenie do drugiego czytania, pragnę zagwarantować, że rola ustawodawcza przyznana w traktacie lizbońskim Parlamentowi Europejskiemu nie ulegnie dewaluacji wskutek nieustępliwej postawy Rady. Odmowa Rady przyznania Parlamentowi należnej mu roli we wdrażaniu instrumentów finansowych, co przewiduje art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, nie wydaje mi się uzasadniona. Pełna kontrola, którą pragnie zachować Rada, nie wdrażając rozwiązania opartego na aktach delegowanych, blokuje różne ważne procesy ustawodawcze. Aby móc decydować w odpowiedzialny sposób, Parlament musi być w odpowiedzialny sposób informowany. W przypadku aktów delegowanych musi on zachować uprawnienia do wycofania delegacji. Danie carte blanche pozostałym instytucjom i marginalizacja Parlamentu oznacza odebranie mu prawa do nadzorowania przydziału zasobów i ustalania priorytetów sektorowych w związku ze współpracą rozwojową.

 
  
MPphoto
 
 

  Corina Creţu (S&D), na piśmie (RO) Wzywam Radę do udzielenia szybszej odpowiedzi na projekt zalecenia Parlamentu Europejskiego zmieniającego rozporządzenie Rady (WE) nr 1905/2006 ustanawiające instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju. Rok po rozpoczęciu negocjacji międzyinstytucjonalnych w sprawie przekrojowej kwestii stosowania aktów delegowanych w ramach instrumentów finansowych w obszarze działań zewnętrznych, Rada oficjalnie odmówiła Parlamentowi przyznania należnej mu roli w działaniu instrumentów finansowych, w tym także dotyczących współpracy rozwojowej, co przewiduje art. 290 traktatu z Lizbony. Po odrzuceniu wszystkich poprawek z pierwszego czytania zmierzających do wprowadzenia aktów delegowanych do instrumentów, bez zaproponowania jakiejkolwiek procedury alternatywnej, Rada wezwała Parlament do przyjęcia stanowiska bez jakichkolwiek negocjacji. Negocjacje te mają przede wszystkim na celu zapewnienie poszanowania traktatu z Lizbony przez wszystkie instytucje, a nie tylko zagwarantowanie skutecznej kontroli parlamentarnej, a tym samym demokratycznej kontroli, nad wdrażaniem prawodawstwa UE. Rezultat negocjacji będzie w istocie stanowić ważny precedens dla przyszłych negocjacji legislacyjnych w sprawie wszelkich instrumentów finansowych. Pragnę wezwać Radę do jak najszybszego przedstawienia nam swojego stanowiska, abyśmy mogli osiągnąć porozumienie umożliwiające odblokowanie funduszy.

 
  
MPphoto
 
 

  George Sabin Cutaş (S&D), na piśmie – (RO) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania w sprawie ustanowienia instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju. Uważam, że taki instrument finansowy jest niezbędny w kontekście, w którym kraje rozwijające się stały się partnerami strategicznymi UE. Instrument ten ułatwi współpracę gospodarczą, techniczną, akademicką, finansową i kulturalną, co przyniesie korzyści zarówno Unii Europejskiej, jak i jej partnerom.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Pomimo kryzysu, jaki przechodzi Unia Europejska, oraz wewnętrznych problemów nękających jej mieszkańców, nie wolno zaniedbać wsparcia udzielanego krajom rozwijającym się oraz pozwolić im pogrążyć się w skrajnym głodzie i ubóstwie. Niektóre z tych krajów są w bardzo znacznym stopniu uzależnione od produkcji jednego lub zaledwie kilku towarów, bardzo często rolnych, co czyni je szczególnie podatnymi na wahania rynkowe.

Tak jest w przypadku bananów, które dla wielu krajów stanowią jedno z podstawowych źródeł dochodu. Mam nadzieję, że instrument finansowy wystarczy, by wesprzeć niezbędne dostosowania wynikające z redukcji preferencyjnych stawek celnych dla krajów je produkujących.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Przedmiotowy projekt rezolucji legislacyjnej, który konsoliduje zmiany instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju (DCI) i celem którego jest udzielenie wsparcia krajom eksportującym banany, doprowadził do powstania problemów formalnych w kontaktach między współprawodawcami w odniesieniu do strategicznych dokumentów programowych służących wsparciu tego sektora. Zgodnie z propozycjami przedłożonymi w pierwszym czytaniu procedury dotyczące aktów delegowanych muszą zostać uwzględnione w rozporządzeniu DCI, co byłoby zgodne z literą traktatu z Lizbony. Niezbędne jest zachowanie uprawnień Parlamentu w zakresie kontroli nad stosowaniem decyzji strategicznych i pomocy rozwojowej. W istocie, w świetle traktatu lizbońskiego zgadzam się, że takie monitorowanie powinno odbywać się na równych prawach z Radą, co przyczyni się do dalej idącego podziału uprawnień między instytucjami europejskimi i minimalizacji deficytu demokratycznego w procesie decyzyjnym UE.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie (PT) Dyskusje dotyczące instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju zdominowała kwestia aktów delegowanych, tak jak miało to miejsce w odniesieniu do innych instrumentów finansowych. W tym przypadku wyrażono uzasadnione obawy, które podzielamy, dotyczące możliwego opóźnienia w przekazaniu funduszy przewidzianych w środkach towarzyszących w sektorze bananów w wyniku obecnego sporu między Parlamentem a Radą. Nie umniejszając znaczenia tej dyskusji, warto niemniej spojrzeć również na podstawowe kwestie wynikające z podpisanego przez Unię Europejską porozumienia w sprawie liberalizacji handlu bananami.

Musimy tutaj pamiętać, że kraje Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP), które porozumienie to w istotny sposób dotknie, i które nie zostały właściwie uwzględnione w dyskusjach nad nim, oceniają rozmiar pomocy niezbędnej w celu utrzymania ich sektora bananów na 500 milionów euro. Tak więc wnioskowana przez Komisję kwota 190 milionów euro jest znacząco niższa od szacowanych skutków porozumienia. Utrzymanie około 500 tysięcy ludzi na samym kontynencie afrykańskim zależy od funkcjonowania sektora bananowego. Sektor ten jest uważany za podstawę zrównoważonego rozwoju, który umożliwił zapewnienie opieki zdrowotnej oraz instalację infrastruktury wodociągowej i energetycznej, jak też budowę domów. Wolny handel, któremu otwiera drogę omawiane porozumienie, ponownie zagrozi temu wszystkiemu.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni La Via (PPE), na piśmie (IT) Parlament zatwierdził dzisiaj tekst zalecenia przedłożonego przez pana posła Goerensa, gdyż uznał za stosowne zmianę rozporządzenia (WE) nr 1905/2006 ustanawiającego instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju. Wśród podstawowych celów UE są bez wątpienia działania na rzecz pokoju, wartości Unii oraz tradycji konstytucyjnych wspólnych państwom członkowskim i zapewnienie dobrobytu ludzi. Pod tym względem znane są jej wysiłki na rzecz wspierania krajów rozwijających się, w tym w szczególności krajów Afryki, Karaibów i Pacyfiku. Celem tej pomocy jest poprawa warunków życia ludności krajów-beneficjentów poprzez rekomendacje i dostarczanie instrumentów, które mają zagwarantować wejście przez te kraje na drogę ku wzrostowi oraz odpowiedzialności. Wreszcie, pragnę zauważyć, że przyjęte przez nas poprawki wynikają ze śródokresowego przeglądu programu, a ich celem są skuteczniejsze interwencje i ściślejsze monitorowanie ze strony Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) UE zawsze koncentrowała się na pomocy krajom rozwijającym się, szczególnie państwom Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP). Celem omawianego projektu rezolucji legislacyjnej jest ustanowienie instrumentu finansowego, który pomoże w ochronie państw AKP dotkniętych redukcją preferencji celnych. Pomagając sektorowi produkcji bananów w tych krajach, pomagamy im w rozwoju gospodarki, tworzeniu miejsc pracy i walce z ubóstwem.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Michel (ALDE), na piśmie – (FR) Głosowałem za przyjęciem zalecenia do drugiego czytania w sprawie instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju. Pragnę ponadto podkreślić, że Parlament Europejski zawsze opowiadał się za przyznaniem środków finansowania dla sektora bananowego w 10 produkujących banany krajach AKP. Jedyną przeszkodą w tym zakresie pozostaje przekrojowe zagadnienie aktów delegowanych. Mam nadzieję, że w tej ostatniej kwestii uda nam się szybko osiągnąć porozumienie na szczeblu instytucjonalnym. W istocie trudno jest przyjąć do wiadomości, że kraje, którym oferujemy te fundusze, nie mogą z nich skorzystać. Opóźnienie to obniża wiarygodność naszych zobowiązań i ma wpływ na zawieranie porozumień o partnerstwie gospodarczym.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Podobnie jak w przypadku pozostałych sprawozdań dotyczących instrumentów finansowania współpracy na rzecz rozwoju, w przedmiotowym sprawozdaniu zwiększa się uprawnienia Parlamentu Europejskiego w odniesieniu do aktów delegowanych przyjmowanych przez Komisję, dlatego też głosowałem za jego przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie (DE) W sprawozdaniu przyznaje się Parlamentowi Europejskiemu dodatkowe prawa w obszarze przyznanych uprawnień, dlatego też głosowałem za jego przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Jeżeli chodzi o zagadnienie współpracy rozwojowej, głosowałem za ustanowieniem instrumentu finansowania wspierającego ten proces, gdyż długookresowym celem polityki rozwojowej Unii Europejskiej jest zmniejszenie ubóstwa. Integracja strategii rozwojowych i propagowanie handlu międzynarodowego są ważnymi czynnikami w dziedzinie redukcji ubóstwa. Moim zdaniem celem środków pomocy finansowej, które mają zostać przyjęte w tym kontekście, powinna być poprawa warunków życia grup najbardziej narażonych, powinny one zatem sprzyjać dostosowaniu i włączeniu poprzez wsparcie sektorowe i konkretne działania.

Jestem też zdania, że polityka UE powinna bardziej skupić się na realnej integracji z krajami rozwijającymi się poprzez ustanowienie konkretnego, odpowiedniego instrumentu finansowania. Rozwój i wzrost gospodarczy leżą u podstaw właściwego funkcjonowania krajów. Konieczne jest zatem promowanie ukierunkowanych działań w tej dziedzinie, aby osiągnąć stabilny poziom współpracy w odniesieniu do zagrożonych krajów.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem zmian rozporządzenia (WE) nr 1905/2006 ustanawiającego instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju w drugim czytaniu. Poprawki te mają na celu wsparcie krajów Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP) będących głównymi eksporterami bananów, co ma nastąpić dzięki środkom towarzyszącym w sektorze bananów (BAM), przewidywanym na okres czterech lat (2010–2013).

Zgodnie ze sprawozdaniem Komisji Rozwoju Parlament wyraził na wczesnym etapie szereg zastrzeżeń wobec wniosku Komisji, dzięki czemu uwzględniono jego uwagi, przede wszystkim dotyczące potrzeby zagwarantowania, że środki towarzyszące w sektorze bananów będą dostosowane do najważniejszych celów rozwoju i celów związanych z likwidacją ubóstwa. Te i inne zagadnienia, które podkreślono w tekście ostatecznym, na przykład normy w zakresie środowiska, zdrowia i pracy związane z konkretnymi kryteriami przyznawania funduszy, były powodem, dla którego głosowałam za przyjęciem zalecenia.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) Kraje AKP będące głównymi eksporterami bananów mogą napotykać trudności w związku z liberalizacją taryf celnych stosowanych na mocy klauzuli najwyższego uprzywilejowania w ramach WTO oraz w wyniku umów dwustronnych lub regionalnych zawartych lub w trakcie zawierania między Unią i krajami Ameryki Łacińskiej. Zgodnie z warunkami omawianego wniosku w sprawie rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 1905/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady, kraje AKP będące głównymi eksporterami bananów odniosą korzyści dzięki środkom towarzyszącym w sektorze bananów (BAM), których celem jest wsparcie procesu ich dostosowania do nowego systemu importu. W odniesieniu do tego zalecenia do drugiego czytania gra toczy się o kwestię wdrażania instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju zgodnie z procedurą dotyczącą aktów delegowanych określoną w art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, która odnosiłaby się zarówno do dokumentów strategicznych dotyczących planowania, jak i BAM. Głosowałem za przyjęciem zalecenia, gdyż zgadzam się, że jako współprawodawca Parlament powinien mieć możliwość monitorowania na równi z Radą strategicznych decyzji podejmowanych w sprawie tego, gdzie i jak udzielana jest pomoc rozwojowa.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Pod wpływem służb prawnych Parlamentu Europejskiego komisje DEVE, AFET (DROI) oraz INTA rozpoczęły walkę o prawo do współdecydowania na strategicznym szczeblu programowania o instrumentach finansowych wdrażanych w stosunkach zewnętrznych. Parlament zdecydował się podnieść stawkę, traktując wszystkie instrumenty jako jeden pakiet. Jeżeli pominąć ten fundamentalny konflikt, wszystkie trzy instytucje osiągnęły konsensus co do pozostałych dostosowań śródokresowych (z wyjątkiem ICI+). Jak okazało się po pierwszym czytaniu w październiku 2010 roku, negocjacje w sprawie aktów delegowanych zostały całkowicie zablokowane. Dlatego też Parlament postanowił: (1) utrzymać wspólne stanowisko, tj. zachować jeden pakiet instrumentów zewnętrznej pomocy finansowej (obejmujący również – jak na razie nieformalnie – instrument stabilności); (2) przywrócić w drugim czytaniu w PE poprawki zgodne ze stanowiskiem przyjętym przez PE w pierwszym czytaniu, tj. przyjąć w odniesieniu do wszystkich instrumentów zewnętrznej pomocy finansowej te same poprawki, które odrzuciła Rada; oraz (3) szybko dokonać drugiego czytania.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie (PT) Celem wniosku w sprawie rozporządzenia zmieniającego instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju jest wsparcie najważniejszych eksporterów bananów z Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP) za pośrednictwem tzw. środków towarzyszących w sektorze bananów. Inicjatywa ta została wysunięta w efekcie redukcji przyznanych przez Unię Europejską preferencyjnych stawek celnych na eksport bananów z krajów AKP.

Konieczność obniżenia stawek celnych stosowanych wobec produktów przywożonych do Unii Europejskiej wynika z klasyfikacji WTO. Jest to czteroletni plan na lata 2010–2013; zgodnie z dokumentem środki trzeba dostosować do celów rozwoju i celów związanych z likwidacją ubóstwa, uwzględniając normy w zakresie środowiska, zdrowia i pracy oraz formułując konkretne kryteria przyznawania funduszy.

Popieram tę inicjatywę, u podstaw której leży chęć wniesienia wkładu w rozwój krajów AKP i współpracy w tym rozwoju, gdyż uzupełnia ona prowadzone działania o program środków towarzyszących w sektorze bananów. Pragnę dowiedzieć się, w jaki sposób wpłynie to na sytuację peryferyjnych regionów prowadzących produkcję w tym samym sektorze, i w jaki sposób zostanie to później uwzględnione po zmianach warunków handlu między obydwiema stronami.

 
  
  

Zalecenie do drugiego czytania: Barbara Lochbihler, Kinga Gál (A7-0014/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Uwzględniając fakt, że ujawniły się pewne niezgodności we wdrażaniu nowych ram planowania i przekazywania pomocy ustanowionych w 2006 roku w celu zwiększenia skuteczności i przejrzystości pomocy Wspólnoty, a mianowicie w zakresie wyjątków od zasady niekwalifikowalności do finansowania unijnego kosztów związanych z podatkami, cłami, opłatami i innymi obciążeniami skarbowymi, aprobuję przyjęcie w drugim czytaniu rozporządzenia (WE) nr 1889/2006, które przyznaje większe uprawnienia pozostałym instytucjom (Parlamentowi i Radzie) przy przyjmowaniu dokumentów strategicznych przez Komisję w ramach procedury aktów delegowanych.

 
  
MPphoto
 
 

  William (hrabia) Dartmouth (EFD), na piśmie Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa w pełni popiera autentyczne prawa człowieka. Odnotowujemy jednak, że dokonywana przez UE interpretacja praw człowieka jest błędna. UE wyrządziła Wielkiej Brytanii szkody – od prawa głosu dla więźniów po odmowę deportacji głoszących nienawiść terrorystów, a wszystko to w imię „praw człowieka” – a teraz pragnie krzewić te idee na całym świecie za pieniądze naszych podatników. Dlatego też nie możemy poprzeć tego środka.

 
  
MPphoto
 
 

  Elena Oana Antonescu (PPE), na piśmie (RO) Demokracja i prawa człowieka są fundamentalnymi wartościami Unii Europejskiej, które należy usilnie krzewić na całym świecie w ramach nieustannych działań na rzecz zmniejszenia ubóstwa i rozwiązywania konfliktów; jednocześnie stanowią one wartościowy punkt wyjścia w walce z terroryzmem. Dlatego też cieszy mnie zamiar Unii Europejskiej, aby uwzględnić wspieranie demokracji i praw człowieka w jej polityce zewnętrznej. Instrument finansowy na rzecz wspierania praw człowieka na świecie zwiększa skuteczność i przejrzystość pomocy zewnętrznej Wspólnoty oraz poprawia poszanowanie praw człowieka i wolności podstawowych w krajach i regionach, gdzie są one najbardziej zagrożone. Popieram działania na rzecz zwiększenia roli społeczeństwa obywatelskiego we wspieraniu praw człowieka i reform demokratycznych, w działaniu na rzecz pokojowego godzenia interesów grupowych oraz zwiększaniu uczestnictwa i reprezentacji politycznej. Ponadto popieram działania prowadzone w dziedzinach objętych wytycznymi Unii Europejskiej, dotyczące konkretnie wspierania demokracji i praw człowieka, kwestii kary śmierci, tortur, praw dzieci, przemocy wobec kobiet i konfliktów zbrojnych. Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, które wspiera i wzmacnia międzynarodowe oraz regionalne ramy ochrony praw człowieka, sprawiedliwości, praworządności i krzewienia demokracji.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie (PT) UE finansuje w krajach rozwijających się wiele projektów, których celem jest wspieranie współpracy rozwojowej, demokracji i praw człowieka. Bardzo ważne jest, by Parlament zyskał prawo kontroli nad finansowaniem UE dla tych projektów. Jako współprawodawca Parlament powinien mieć możliwość monitorowania na równi z Radą strategicznych decyzji podejmowanych w sprawie tego, gdzie i jak udzielana jest pomoc w celu zapewnienia, aby uwzględnione zostały rozwój i prawa człowieka.

 
  
MPphoto
 
 

  Lara Comi (PPE), na piśmie (IT) W pełni popieram decyzję o ponownym przedłożeniu tych samych poprawek, które przyjęto w pierwszym czytaniu, lecz zostały one odrzucone przez Radę.

Celem wniosku, który przedłożono w ogólniejszym kontekście negocjacji międzyinstytucjonalnych na temat wykorzystania aktów delegowanych w finansowaniu działań zewnętrznych Unii, jest w istocie ochrona prerogatyw Parlamentu określonych w traktacie lizbońskim, jak też zapewnienie mu skutecznej kontroli nad wdrażaniem prawodawstwa UE.

Rada wykazała niechęć do przyznania, że procedura określona w art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej dotyczy wspomnianych instrumentów. Dowodzi to nie tylko niemożliwej do usprawiedliwienia odmowy Rady, by przyznać Parlamentowi jako współprawodawcy należną mu rolę w podejmowaniu decyzji strategicznych o zarządzaniu instrumentami finansowymi; legitymizuje to również nieakceptowalny deficyt demokracji we wdrażaniu prawodawstwa UE. Ta odmowa ze strony Rady jest sprzeczna z literą i duchem traktatu lizbońskiego.

Uważam zatem, iż kluczowe jest naleganie na przyjęcie wnioskowanych poprawek z przyczyn zarówno prawnych, jak i politycznych, w celu wzmocnienia roli Parlamentu i zagwarantowania, by zyskał on pozycję równą Radzie w sensie poszanowania wzajemnych uprawnień i zmian prawodawczych wprowadzonych traktatem.

 
  
MPphoto
 
 

  Ioan Enciu (S&D), na piśmie (RO) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, gdyż sądzę, że koniecznością jest, aby Unia Europejska ponownie wystąpiła w roli światowego lidera w dziedzinie demokracji i praw podstawowych. Z tego względu szczególnie konieczne jest uczynienie europejskiego instrumentu finansowego elastyczniejszym w celu przyznania Unii i beneficjentom europejskiej pomocy finansowej pewnej swobody w zarządzania podejmowanymi projektami. Z drugiej strony konieczna jest odpowiednia kontrola nad wykorzystaniem tych funduszy. Oprócz wyłączenia, które należy utrzymać w przypadkach indywidualnych w odniesieniu do umożliwienia finansowania kosztów związanych z podatkami, cłami, opłatami i innymi obciążeniami skarbowymi, Parlament Europejski musi mieć prawo do monitorowania działań Komisji oraz przyjmowanych przez nią dokumentów strategicznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Komisja i Rada spierają się w sprawie zastosowania w odniesieniu do instrumentu finansowego na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka na świecie, jak również w odniesieniu do wszystkich dokumentów strategicznych i wieloletnich programów orientacyjnych art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Podobnie jak w rezolucji będącej wynikiem głosowanego dziś sprawozdania pana posła Mitchella, w omawianej rezolucji również przyjmuje się do wiadomości potrzebę wyjaśnienia pewnych aspektów technicznych w celu zagwarantowania pozycji Parlamentu Europejskiego w procesie prawodawczym oraz w odniesieniu do kontroli nad działaniami Komisji i ich monitorowania.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Ponieważ jestem zwolennikiem przestrzegania traktatu lizbońskiego i szacunku dla niego, głosuję za tym, aby sytuacja Parlamentu w odniesieniu do jego uprawnień i zakresu odpowiedzialności była jasna, jak też aby odgrywał on aktywną rolę w promowaniu polityki UE zdolnej zagwarantować skuteczne wsparcie dla demokracji, wolności i poszanowania praw człowieka na świecie. W związku z tym kluczową kwestią jest umożliwienie Parlamentowi oceny tego instrumentu i zapewnienia, aby był on wykorzystywany poprawnie w celu wspierania ludzi i instytucji działających w swoich krajach, w bardzo niekorzystnych warunkach, by sprzeciwić się opresyjnym reżimom lub tendencjom. Ludzie ci działają na rzecz rozwoju struktur demokratycznych, wolności prasy i słowa oraz w imię walki z korupcją i innymi problemami, które stoją na drodze do pełnego poszanowania praw człowieka i znajdują się u podstaw kryzysów takich, jak rozwijający się obecnie w krajach Afryki Północnej.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie (PT) Doszliśmy do drugiego czytania, wprowadziwszy zmiany, które wynikają jedynie z przeciągania liny między Parlamentem, Komisją i Radą – to walka o wpływy będąca skutkiem wejścia w życie traktatu lizbońskiego.

Celem jest tu kontrola nad instrumentem, który ma ponoć służyć „wspieraniu demokracji i praw człowieka na świecie”, ale w praktyce sam sprowadza się do ataku na demokrację. Wystarczy przywołać przykład Hondurasu, gdzie UE wykorzystała ten instrument w celu uprawomocnienia władzy zdobytej wskutek przewrotu, w którym obalono prawowicie wybranego prezydenta, oraz naruszeń konstytucji tego kraju. Legitymizuje on władzę kojarzoną z gwałtownym wzrostem liczby zabójstw, których ofiarą padają głównie członkowie ruchu oporu przeciwko zamachowi stanu, dziennikarze i ich rodziny, jak też z okupacją ziemi i usuwaniem z niej rolników.

Przyjrzyjmy się też sprzeczności, która tkwi w fakcie podpisania przez władze będące de facto wynikiem zamachu stanu w Hondurasie tak zwanego „układu o stowarzyszeniu między UE a Ameryką Środkową”, w którym zawarto klauzulę domagającą się poszanowania praw człowieka i demokracji.

Coraz oczywistsza jest tu hipokryzja, z jaką UE wykorzystuje swoją rzekomą koncentrację na prawach człowieka: służy ona ingerencji w celu wyniesienia do władzy podmiotów skłonnych bronić interesów wielkiego kapitału w UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Juozas Imbrasas (EFD) , na piśmie (LT) Zgadzam się z przedmiotowym dokumentem, gdyż na świecie nadal dochodzi do zbyt wielu naruszeń praw człowieka. Kryzys finansowy i gospodarczy, zmiana klimatu, wprowadzenie nowych technologii informacyjnych oraz wojna z terrorem dodatkowo zaostrzają problem przestrzegania tych praw i pojawiają się nowe formy ich naruszania. Ogólnoświatowy kryzys gospodarczy i finansowy uderza przede wszystkim w prawa najuboższych. Negatywne konsekwencje zmiany klimatu odczują zapewne przede wszystkim najsłabsze grupy ludności w krajach rozwijających się. Współpraca rozwojowa stanowi bardzo ważny element stosunków zewnętrznych UE. Jest to najważniejszy instrument zmniejszający ubóstwo w krajach rozwijających się oraz służący wzrostowi gospodarek krajów najuboższych, jak też postępom ich polityki społecznej, demokracji, praworządności i poszanowania praw człowieka. Wspieranie demokracji i praw człowieka powinno stanowić najważniejszy priorytet spójnej polityki zagranicznej UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni La Via (PPE), na piśmie (IT) W grudniu 2006 roku Parlament Europejski i Rada uchwaliły rozporządzenie (WE) nr 1889/2006 w sprawie ustanowienia instrumentu finansowego na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka na świecie. Cztery lata później obydwie instytucje uznały za stosowne dokonanie zmian pewnych jego artykułów w celu usprawnienia świadczonej pomocy pod względem zarówno jej przejrzystości, jak i efektywności. Mój głos za przyjęciem zalecenia można łatwo wytłumaczyć: doświadczenia niedawnej przeszłości uczą, że nigdy nie można być nazbyt ostrożnym przyznając pomoc humanitarną, jeżeli chcemy zapewnić, aby trafiła ona we właściwe ręce. Z tego właśnie powodu uważam, że dzięki swojemu głosowi Parlament dołożył dziś dodatkowy element potrzebny, aby jego pomoc finansowa służyła ochronie demokracji i podstawowych praw człowieka, gdyż właśnie w tym celu ją przewidziano.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie(FR) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania na temat europejskiego instrumentu na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka na świecie. Instrument ten może być wykorzystywany w sposób przynoszący korzyści ludności. Mój głos z pewnością nie oznacza akceptacji dla haniebnej podwójnej moralności, jaką prezentuje Unia Europejska w dziedzinie demokracji i praw człowieka. Nieprzyznanie Nagrody im. Sacharowa północnoafrykańskim przeciwnikom reżimów, które obecnie się chwieją, w latach ich potęgi, dowodzi ideologicznej ślepoty antykomunistycznych eurokratów.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Problemy, jakie ujawniły się przy wdrażaniu omawianych rozporządzeń, prowadzą do niezgodności w zakresie wyjątków od zasady niekwalifikowalności do finansowania unijnego kosztów związanych z podatkami, cłami, opłatami i innymi obciążeniami skarbowymi. W związku z tym wnioskuje się zmianę stosownych przepisów rozporządzenia (WE) nr 1889/2006 w celu dostosowania ich do innych instrumentów, by mogły one odegrać swoją rolę w walce o przestrzeganie praw człowieka na świecie.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie (LV) Głosuję za odrzuceniem przedmiotowego zalecenia. Obecnie finansowanie projektów w dziedzinie praw człowieka staje się prywatnym folwarkiem niektórych wysokich urzędników Unii Europejskiej. Dowodzi tego choćby przykład Nagrody im. Sacharowa. Moim zdaniem w ostatnich dwóch latach nagrodę tę przyznawano kandydatom, którzy nie byli wcale najlepsi. W pracach Parlamentu Europejskiego w dziedzinie obrony praw człowieka pojawiły się wyraźne oznaki uprzedzeń politycznych. Do nagród finansowych często nominowani są ludzie, którzy nie mają prawa mienić się obrońcami praw człowieka. Niezbędne są jasne i ścisłe zasady, gdyż w przeciwnym razie grozi nam niewłaściwe wykorzystanie funduszy Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Omawiany wniosek dotyczy przede wszystkim uprawnienia Komisji do przyjmowania aktów delegowanych. Poprawki przedłożone przez Parlament nakładają na Komisję daleko idące obowiązki informowania go. Ten aspekt oraz możliwość zgłaszania sprzeciwu wobec aktów delegowanych lub wręcz cofnięcia delegacji, wraz z proponowanymi środkami na rzecz zwiększenia efektywności, skłoniły mnie do głosowania za przyjęciem sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie (DE) W sprawozdaniu przyznaje się Parlamentowi Europejskiemu dodatkowe prawa w obszarze przyznanych uprawnień. Z tego powodu głosowałem za przyjęciem sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Justas Vincas Paleckis (S&D), na piśmie (LT) Unia Europejska jest największym dawcą pomocy rozwojowej na świecie. Świadczymy ponad 50% pomocy światowej ogółem, dając tym samym przykład innym regionom oraz krajom. Współpraca rozwojowa stanowi bardzo ważny element stosunków zewnętrznych UE. Jest to najważniejszy instrument zmniejszający ubóstwo w krajach rozwijających się oraz służący wzrostowi gospodarek krajów najuboższych, jak też postępom ich polityki społecznej, demokracji, praworządności i poszanowania praw człowieka. Jeżeli będzie ona wdrażana jeszcze skuteczniej, pomoc rozwojowa oferuje nadzieję przezwyciężenia podziału świata na kraje bogate i biedne. Głosowałem za przyjęciem omawianego zalecenia, gdyż popieram wezwanie skierowane do Komisji Europejskiej, aby przygotowała ona kompromisowy wniosek dotyczący uwzględnienia Parlamentu Europejskiego w procesie kontroli instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju po wejściu w życie traktatu lizbońskiego. Parlament Europejski powinien zyskać takie same uprawnienia jak Rada Europejska przy decydowaniu o tym, kiedy, gdzie i w jakim stopniu ma być wykorzystywany ten instrument.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Zgodnie z polityką Unii Europejskiej w dziedzinie praw człowieka i wspierania demokracji głosowałem za przyjęciem rozporządzenia, gdyż uważam, że wartości oraz zasady, na których oparta jest nasza Unia, trzeba krzewić i szerzyć na całym świecie.

Istnieją jednak wciąż kraje, gdzie prawa człowieka nie są szanowane, a demokracja nie odgrywa znaczącej roli, oraz gdzie ludzie żyją w warunkach niewolnictwa i podporządkowania, nie dysponując wolnością wypowiedzi. Z tego względu sądzę, że pomoc zewnętrzna Unii musi stać się skuteczniejsza i przejrzystsza, aby zapewnić przyznanie demokracji i prawom człowieka należnego im znaczenia na całym świecie. W związku z tym właściwe byłoby ustanowienie instrumentu finansowego w celu ułatwienia i wsparcia działań na rzecz praw człowieka oraz demokracji.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) W celu zwiększenia skuteczności i przejrzystości pomocy zewnętrznej Wspólnoty w 2006 roku ustanowiono ramy regulacyjne planowania i przekazywania pomocy. Zgodnie z przedstawionymi Parlamentowi sprawozdaniami, w procesie wprowadzania w życie tych ram ujawniły się poważne niezgodności dotyczące wyjątków od zasady niekwalifikowalności do finansowania unijnego kosztów związanych z podatkami, cłami, opłatami i innymi obciążeniami skarbowymi. W związku z tym ważne jest, aby zmienić pewne przepisy rozporządzenia (WE) nr 1889/2006 w celu dostosowania go do pozostałych instrumentów związanych z wspomnianymi ramami regulacyjnymi. Zmiany te nie wykraczają poza cele określone w Traktacie o Unii Europejskiej i wychodzą naprzeciw potrzebie uczynienia omawianego rozporządzenia jaśniejszym; dlatego też głosowałam za ich przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) W odniesieniu do tego zalecenia do drugiego czytania gra toczy się o kwestię wdrażania instrumentu finansowego na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka zgodnie z procedurą dotyczącą aktów delegowanych określoną w art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Głosowałem za przyjęciem zalecenia, gdyż zgadzam się, że jako współprawodawca Parlament powinien mieć możliwość monitorowania na równi z Radą strategicznych decyzji podejmowanych w sprawie wdrażania omawianego instrumentu.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Pod wpływem służb prawnych Parlamentu Europejskiego komisje DEVE, AFET (DROI) oraz INTA rozpoczęły walkę o prawo do współdecydowania na strategicznym szczeblu programowania o instrumentach finansowych wdrażanych w stosunkach zewnętrznych. Parlament zdecydował się podnieść stawkę, traktując wszystkie instrumenty jako jeden pakiet. Jeżeli pominąć ten fundamentalny konflikt, wszystkie trzy instytucje osiągnęły konsensus co do pozostałych dostosowań śródokresowych (z wyjątkiem ICI+). Jak okazało się po pierwszym czytaniu w październiku 2010 roku, negocjacje w sprawie aktów delegowanych zostały całkowicie zablokowane. Dlatego też Parlament postanowił: (1) utrzymać wspólne stanowisko, tj. zachować jeden pakiet instrumentów zewnętrznej pomocy finansowej (obejmujący również – jak na razie nieformalnie – instrument stabilności); (2) przywrócić w drugim czytaniu w PE poprawki zgodne ze stanowiskiem przyjętym przez PE w pierwszym czytaniu, tj. przyjąć w odniesieniu do wszystkich instrumentów zewnętrznej pomocy finansowej te same poprawki, które odrzuciła Rada; oraz (3) szybko dokonać drugiego czytania.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Poparłam przedmiotowy dokument, gdyż moim zdaniem może on pomóc uczynić procedury pomocy zewnętrznej Unii Europejskiej skuteczniejszymi i przejrzystszymi. W procesie wprowadzania w życie pewnych rozporządzeń ujawniły się z czasem niezgodności dotyczące wyjątków od zasady niekwalifikowalności do finansowania unijnego kosztów związanych z podatkami, cłami, opłatami i innymi obciążeniami skarbowymi. Po wyjaśnieniu tej kwestii powinniśmy z przekonaniem podążać dalej obraną drogą.

 
  
MPphoto
 
 

  Viktor Uspaskich (ALDE), na piśmie (LT) Demokracja to nie tylko wolne i sprawiedliwe wybory. Aby zaistniało społeczeństwo demokratyczne, konieczne jest wspieranie i obrona praw człowieka. UE często stara się wyprzedzić innych w potępianiu naruszeń praw człowieka poza jej granicami, na przykład zatwierdzając w poniedziałek zastosowanie sankcji wobec reżimu prezydenta Łukaszenki lub krytykując naruszenia praw człowieka w Egipcie oraz Tunezji. Gdy jednak chodzi o naruszenia praw człowieka w samej UE, reagujemy nieśpiesznie. Osłabia to jedynie pozycję Unii. Zewnętrzne instrumenty finansowe UE takie jak instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju, Europejski Instrument Sąsiedztwa i Partnerstwa oraz Instrument na rzecz Stabilności mają wielki potencjał. UE powinna jednak skupić swoją uwagę na wzmocnieniu praworządności we własnych granicach oraz na zwiększeniu przejrzystości i rozliczalności w zakresie usług publicznych. Moim zdaniem demokratyzacja i proces wyborczy są również ważne z punktu widzenia zmniejszania ubóstwa, zrównoważonego rozwoju, pokoju i stabilności. Jeżeli nie uda nam się zagwarantować praw człowieka i demokracji, ryzykujemy utratę czegoś znacznie większego. Jeżeli UE pragnie w pełni wykorzystać swoje instrumenty finansowe w działaniach zewnętrznych, musi dbać o dobrą reputację w dziedzinie praw człowieka.

 
  
  

Zalecenie do drugiego czytania: Gay Mitchell (A7-0006/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Parlament powinien ponownie potwierdzić swoje stanowisko z pierwszego czytania bez rozpoczynania na tym etapie nowej debaty o poszczególnych poprawkach. Pamiętając, że nie zaproponowano żadnej innej procedury i przyjęto jedynie niektóre poprawki techniczne PE, Rada wzywa zaś Parlament do przyjęcia przed końcem 2010 roku wspólnego stanowiska Rady bez jakichkolwiek negocjacji w celu wspólnego ustalenia najodpowiedniejszego terminu przekazania jej stanowiska, czego wymaga art. 20 umowy o dobrej współpracy międzyinstytucjonalnej w zakresie współdecyzji, popieram przedmiotowe sprawozdanie, aby możliwe stało się jak najszybsze przyjęcie i powtórzenie stanowiska Parlamentu na temat aktów delegowanych w drugim czytaniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie (LT) W celu zwiększenia skuteczności i przejrzystości pomocy zewnętrznej Wspólnoty w 2006 roku ustanowiono nowe ramy planowania i przekazywania pomocy. Obejmują one rozporządzenie Rady (WE) nr 1085/2006 z dnia 17 lipca 2006 r. ustanawiające instrument pomocy przedakcesyjnej (IPA), rozporządzenie (WE) nr 1638/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 24 października 2006 r. określające przepisy ogólne w sprawie ustanowienia Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa i Partnerstwa, rozporządzenie Rady (WE) nr 1934/2006 z dnia 21 grudnia 2006 r. ustanawiające instrument finansowania współpracy z państwami i terytoriami uprzemysłowionymi oraz innymi państwami i terytoriami o wysokim dochodzie, rozporządzenie (WE) nr 1717/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15 listopada 2006 r. ustanawiające Instrument na rzecz Stabilności, rozporządzenie Rady (Euratom) nr 300/2007 z dnia 19 lutego 2007 r. ustanawiające instrument współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa jądrowego, rozporządzenie (WE) nr 1889/2006 oraz rozporządzenie (WE) nr 1905/2006 z dnia 18 grudnia 2006 r. ustanawiające instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju. W procesie wprowadzania w życie tych rozporządzeń ujawniły się niezgodności dotyczące wyjątków od zasady niekwalifikowalności do finansowania unijnego kosztów związanych z podatkami, cłami, opłatami i innymi obciążeniami skarbowymi. W związku z tym niezbędna jest zmiana stosownych przepisów rozporządzenia (WE) nr 1889/2006 w celu dostosowania go do pozostałych instrumentów.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE), na piśmie (PT) Popierając omawiane zalecenie do drugiego czytania, pragnę zagwarantować, że rola ustawodawcza przyznana w traktacie lizbońskim Parlamentowi Europejskiemu nie ulegnie dewaluacji wskutek nieustępliwej postawy Rady. Odmowa Rady przyznania Parlamentowi należnej mu roli we wdrażaniu instrumentów finansowych, co przewiduje art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, nie wydaje mi się uzasadniona. Pełna kontrola, którą pragnie zachować Rada, nie wdrażając rozwiązania opartego na aktach delegowanych, blokuje różne ważne procesy ustawodawcze. Aby móc decydować w odpowiedzialny sposób, Parlament musi być w odpowiedzialny sposób informowany. W przypadku aktów delegowanych musi on zachować uprawnienia do wycofania delegacji. Danie carte blanche pozostałym instytucjom i marginalizacja Parlamentu oznacza odebranie mu prawa do nadzorowania przydziału zasobów i ustalania priorytetów sektorowych w związku ze współpracą rozwojową.

 
  
MPphoto
 
 

  Lara Comi (PPE), na piśmie (IT) W pełni popieram decyzję o ponownym przedłożeniu tych samych poprawek, które przyjęto w pierwszym czytaniu, lecz zostały one odrzucone przez Radę.

Celem wniosku, który przedłożono w ogólniejszym kontekście negocjacji międzyinstytucjonalnych na temat wykorzystania aktów delegowanych w finansowaniu działań zewnętrznych Unii, jest w istocie ochrona prerogatyw Parlamentu określonych w traktacie lizbońskim, jak też zapewnienie mu skutecznej kontroli nad wdrażaniem prawodawstwa UE.

Rada wykazała niechęć do przyznania, że procedura określona w art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej dotyczy wspomnianych instrumentów. Dowodzi to nie tylko niemożliwej do usprawiedliwienia odmowy Rady, by przyznać Parlamentowi jako współprawodawcy należną mu rolę w podejmowaniu decyzji strategicznych o zarządzaniu instrumentami finansowymi; legitymizuje to również nieakceptowalny deficyt demokracji we wdrażaniu prawodawstwa UE. Ta odmowa ze strony Rady jest sprzeczna z literą i duchem traktatu lizbońskiego.

Uważam zatem, iż kluczowe jest naleganie na przyjęcie wnioskowanych poprawek z przyczyn zarówno prawnych, jak i politycznych, w celu wzmocnienia roli Parlamentu i zagwarantowania, by zyskał on pozycję równą Radzie w sensie poszanowania wzajemnych uprawnień i zmian prawodawczych wprowadzonych traktatem.

 
  
MPphoto
 
 

  Vasilica Viorica Dăncilă (S&D) , na piśmie (RO) Uznaję środki zaplanowane do wdrożenia przez Unię Europejską przy wykorzystaniu instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju za korzystne, zwłaszcza jeżeli chodzi o wsparcie dla drobnych rolników i małych gospodarstw rolnych. Celem tych środków jest nie tylko ustanowienie polityki kształtowania odporności socjalnej, ale też dywersyfikacja gospodarcza lub inwestycje w poprawę konkurencyjności.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, gdyż uważam, że jako współprawodawca Parlament Europejski musi mieć możliwość kontrolowania na równi z Radą strategicznych decyzji podejmowanych w sprawie tego, gdzie i jak udzielana jest pomoc rozwojowa – zgodnie z zapisami traktatu z Lizbony.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Przedmiotowa poprawka ma, jak mogłoby się wydawać, charakter techniczny, i wynika z różnicy zdań między Radą i Komisją z jednej strony a Parlamentem z drugiej strony co do zastosowania art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w stosunku do wieloletnich programów orientacyjnych. Akty delegowane (art. 290 TFUE) przyznają obu ramionom władzy ustawodawczej prawo blokowania wniosków Komisji lub wycofania delegacji.

Mimo swojej pozornie technicznej natury spór ten wynika z odmiennych interpretacji zakresu uprawnień kontrolnych Parlamentu w odniesieniu do działań Komisji na mocy nowego traktatu. Jednogłośny wynik głosowania w komisji potwierdza, że przeważa interpretacja w największej mierze zgodna z potrzebą ochrony demokratycznych prerogatyw Parlamentu w odniesieniu do kontroli nad decyzjami strategicznymi o przyznawaniu pomocy rozwojowej.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) W związku z przyjęciem zalecenia Parlamentu do drugiego czytania w odniesieniu do instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju zgadzam się z potrzebą pilnej zmiany rozporządzenia (WE) nr 1905/2006 w celu uniknięcia konfliktów międzyinstytucjonalnych, które nie poprawiają wizerunku instytucji europejskich, opóźniając jedynie alokację środków w ramach odpowiednich procesów związanych ze współpracą na rzecz rozwoju.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie (PT) W drugim czytaniu dyskusję zdominowała kwestia możliwości przekazania Komisji uprawnień do przyjmowania aktów o charakterze nieprawodawczym o zasięgu ogólnym, które uzupełniają lub zmieniają niektóre, inne niż istotne, elementy aktu prawodawczego – tak zwanych aktów delegowanych. Z pewnością należy tu wziąć pod uwagę przyśpieszenie pewnego rodzaju procedur gwarantujących terminowe dotarcie niezbędnej pomocy dla krajów rozwijających się. Innym zagadnieniem jest zagwarantowanie, aby Komisja działała w ścisłych ramach przyznanej jej delegacji (która zgodnie z zasadami może zostać wycofana) bez przekraczania swoich kompetencji, oraz zabezpieczenie tym samym uprawnień Parlamentu i Rady.

Stawka dyskusji o instrumencie finansowania współpracy na rzecz rozwoju jest jednak większa niż tylko akty delegowane. Mówiąc konkretniej, konieczna jest tu refleksja nad pytaniem fundamentalnym: o kierunek wytyczony polityce współpracy UE. Dlatego trzeba tu potępić sposób, w jaki Komisja stara się narzucić umowy o wolnym handlu krajom rozwijającym się mimo ich znacznego oporu, gdyż w jawny lub ukryty sposób uzależnia ona część pomocy od zawarcia tych umów, co jest niemożliwym do przyjęcia szantażem.

 
  
MPphoto
 
 

  Barbara Matera (PPE), na piśmie (IT) Przedmiotem negocjacji międzyinstytucjonalnych na temat zewnętrznych instrumentów finansowych jest potrzeba zapewnienia demokratycznej kontroli Parlamentu nad wdrażaniem prawodawstwa UE. Artykuł 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej przyznaje Parlamentowi prawo sprzeciwu wobec wnioskowanych przez Komisję pewnych decyzji dotyczących miejsca i sposobu wydatkowania środków lub wręcz wycofania tych decyzji. Środki te posłużą takim celom jak organizacja społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi czy wspieranie praw człowieka w Tunezji. Moim zdaniem Rada musi sprawnie działać w celu znalezienia rozwiązania i jak najszybszego odblokowania funduszy.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Do poparcia przedmiotowego zalecenia legislacyjnego skłoniły mnie różnice w interpretacji art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej przez Parlament i Radę. Nie można zapominać o prawodawczej roli Parlamentu zapisanej w traktacie lizbońskim, a jednak Rada wydaje się jej nie dostrzegać. Ta nieustępliwa postawa blokuje liczne procesy legislacyjne, co nie pomaga UE. Współpraca na rzecz rozwoju z krajami, których gospodarki określa się jako „wschodzące”, jest bardzo ważna z punktu widzenia Unii. Dlatego też głosowałem w ten sposób.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie (LV) Głosuję za przyjęciem zalecenia, gdyż jestem przekonany, że trzeba zapewnić dodatkowe premie i bodźce, aby wesprzeć rozwój przemysłu, nauki, transportu oraz energetyki. Wzorując się na najsłynniejszych przykładach z historii (plan Marshalla), musimy starać się zwiększyć popyt ze strony przemysłu i konsumentów, zachęcając do innowacji w zakresie nowych technologii oraz nauki i finansowania pionierów technologicznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Podobnie jak w przypadku sprawozdania pań poseł Gál i Lochbihler wnioskowana poprawka do rozporządzenia ustanawiającego instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju dotyczy zwiększenia efektywności dzięki przyjmowanym przez Komisję aktom delegowanym. Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, gdyż poprawki zwiększą uprawnienia kontrolne Parlamentu Europejskiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Głosowałem za zmianą rozporządzenia ustanawiającego instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju, gdyż w mojej opinii współpraca jest ważnym aspektem polityki dotyczącej działań i stosunków zewnętrznych UE. Jestem zdania, że polityka UE powinna bardziej skupić się na realnej integracji z krajami rozwijającymi się poprzez ustanowienie konkretnego, odpowiedniego instrumentu finansowania. Rozwój i wzrost gospodarczy leżą u podstaw właściwego funkcjonowania krajów. Konieczne jest zatem promowanie ukierunkowanych działań w tej dziedzinie, aby osiągnąć stabilny poziom współpracy w odniesieniu do zagrożonych krajów. Pomoc finansowa, która ma zostać przydzielona i przekazana tym krajom, powinna posłużyć znaczącemu wsparciu praktycznemu, by uczynić je niezależnymi finansowo od pomocy zagranicznej.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania A7-0006/2011 z powodów podobnych jak w przypadku poprzedniego sprawozdania A7-0014/2011. Obydwie kwestie dotyczą sporu wokół pełnego wdrożenia traktatu lizbońskiego. W istocie, w trwającym okresie przemian prawnych Parlament nie może zrzec się uprawnień przyznanych mu przez Traktat z Lizbony. Podstawowy aspekt zalecenia legislacyjnego, które proponuje sprawozdawca, nie dotyczy istoty rozporządzenia w sprawie instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju. Jego głównym celem jest ochrona prerogatyw demokratycznych Parlamentu przewidzianych w traktacie.

Jako współprawodawca Parlament powinien mieć możliwość kontrolowania na równi z Radą strategicznych decyzji podejmowanych w sprawie tego, gdzie i jak udzielana jest pomoc rozwojowa. Sprawozdawca twierdzi, że pod względem technicznym pewna liczba decyzji podejmowanych zazwyczaj przez Komisję w celu wykonania aktu podstawowego spełnia kryteria uznania ich za akty delegowane zgodnie z art. 290 Traktatu o funkcjonowania Unii Europejskiej. Umożliwiłoby to obu instytucjom władzy ustawodawczej realny sprzeciw wobec pewnych projektów decyzji proponowanych przez Komisję lub nawet odwołanie przekazanych uprawnień.

 
  
MPphoto
 
 

  Aldo Patriciello (PPE), na piśmie – (IT) Unijna polityka na rzecz rozwoju ma na celu zmniejszenie, a ostatecznie wyeliminowanie ubóstwa. Muszę tu podkreślić, że środki pomocy finansowej, jakie należy przyjąć w ramach programu, powinny mieć na celu poprawę poziomu i warunków życia ludzi zamieszkujących obszary uprawy bananów oraz uczestniczących w łańcuchach wartości w sektorze bananów, zwłaszcza drobnych rolników i małych gospodarstw, a także zapewnienie zgodności z normami bezpieczeństwa i higieny pracy oraz normami środowiskowymi, szczególnie z normami dotyczącymi stosowania pestycydów i narażenia na kontakt z nimi. Środki powinny zatem wspierać dostosowanie i obejmować, w stosownych przypadkach, restrukturyzację obszarów zależnych od eksportu bananów poprzez ukierunkowane wsparcie finansowe lub konkretne działania.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) W odniesieniu do tego zalecenia do drugiego czytania gra toczy się o kwestię wdrażania instrumentu finansowania współpracy na rzecz rozwoju zgodnie z procedurą dotyczącą aktów delegowanych określoną w art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Głosowałem za przyjęciem zalecenia, gdyż zgadzam się, że jako współprawodawca Parlament powinien mieć możliwość monitorowania na równi z Radą strategicznych decyzji podejmowanych w sprawie tego, gdzie i jak udzielana jest pomoc rozwojowa.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Poprawa demokratycznej kontroli nad funduszami przeznaczonymi na wspieranie praw człowieka jest konkretnym celem, który musimy osiągnąć. Może to się jednak stać tylko z naszym bezpośrednim udziałem; jako współprawodawca, Parlament musi mieć możliwość bezpośredniej kontroli nad decyzjami o środkach wydatkowanych na rozwój zewnętrzny. Przyznanie Parlamentowi kontroli nad tak zwanymi aktami delegowanymi stanowiłoby wkład w zmniejszenie deficytu demokracji w procesie decyzyjnym Unii Europejskiej. W październiku zeszłego roku znacząca większość Parlamentu podtrzymała zasadę zastosowania procedury aktów delegowanych również do decyzji o finansowaniu zewnętrznym, co dawałoby w odniesieniu do nich prawo weta. Wynik negocjacji w sprawie stosowania tych instrumentów stanie się istotnym precedensem. Jeżeli przegramy tę walkę, być może będziemy musieli czekać do przyjęcia nowego traktatu, aby ostatecznie uzyskać uprawnienia, które Traktat z Lizbony daje nam już teraz.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie (PT) Komisja Europejska zaproponowała przegląd techniczny europejskiego instrumentu na rzecz wspierania demokracji i praw człowieka na świecie (EIDHR), aby zwiększyć jego elastyczność, efektywność wdrożenia oraz koordynację z innymi mechanizmami finansowymi. Burzliwe wydarzenia w wielu krajach arabskich, w szczególności w Tunezji i Egipcie, dowodzą potrzeby wspierania projektów wywierających wpływ na dążenie do poszanowania wartości demokratycznych i praw człowieka.

Dlatego uznaję za niezwykle ważną kwestię, aby ten instrument finansowy umożliwiał wsparcie organizacji obywatelskich, państw i osób prywatnych bez potrzeby uzyskania uprzedniej zgody rządów państw. W obliczu ograniczonego budżetu przyznanego EIDHR musi on być stosowany jedynie w odniesieniu do inicjatyw wspierających prawa człowieka i demokrację. Ubolewam jednak nad koniecznością wytknięcia tu odmowy zastosowania przez Radę art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE), w którym przekazuje się Komisji „uprawnienia do przyjęcia aktów o charakterze nieprawodawczym o zasięgu ogólnym, które uzupełniają lub zmieniają niektóre, inne niż istotne, elementy aktu prawodawczego.” Wprowadzenie procedury regulacyjnej zapewniającej kontrolę nad dokumentami strategicznymi i wieloletnimi programami współpracy w ramach EIDHR dałoby Parlamentowi Europejskiemu większe uprawnienia pod tym względem zgodnie z postanowieniami TFUE.

 
  
  

Zalecenie do drugiego czytania: Helmut Scholz (A7-0005/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  William (hrabia) Dartmouth (EFD), na piśmie Wniosek Komisji obejmuje aż cztery odrębne instrumenty finansowania ukierunkowane na różne sektory rynku. Dla każdego z nich przedstawiono wiarygodnie brzmiące uzasadnienie, ale łącznie wszystkie one mają jeden cel. Jest nim realizacja i promowanie politycznego oraz zagranicznego programu Komisji Europejskiej. Nawet komisarz ds. handlu de Gucht przyznał podczas debaty: „[…] służą one wsparciu licznych celów polityki UE, w tym również handlowych, i pozwalają nam odgrywać istotną rolę w polityce zagranicznej”. Wiemy też już, kto za to wszystko płaci. Z trudem wiążący koniec z końcem podatnik i oczywiście – jak zwykle w nieproporcjonalnym stopniu – podatnik brytyjski. Koszty wszystkich tych działań nie są znane mimo naszych wysiłków, by je ustalić. Komisja ponownie rozrzutnie i w nieodpowiedzialny sposób obchodzi się z nie swoimi pieniędzmi. Dlatego też nie poparliśmy żadnego z wniosków i wstrzymaliśmy się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Jako że Parlament i Rada wspólnie podejmują decyzje, jeżeli chodzi o ich cele i treść, oraz ze względu na fakt, że Rada przyjęła stanowisko w dniu 10 grudnia 2010 r., ale nie uwzględniła poprawek Parlamentu dotyczących procedur mających zastosowanie do przyjmowania dokumentów programowych i poprawek dotyczących funkcjonowania, zgadzam się, że należy przywrócić stanowisko przyjęte przez Parlament w pierwszym czytaniu, tak aby Parlament traktowany był na równi z Radą/państwami członkowskimi oraz by struktura programowania instrumentu ds. krajów uprzemysłowionych uwzględniała zmiany wprowadzone traktatem z Lizbony.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem zalecenia ustanawiającego instrument finansowania współpracy z państwami i terytoriami uprzemysłowionymi oraz innymi państwami i terytoriami o wysokim dochodzie. Głównym celem rozporządzenia (WE) nr 1905/2006 jest eliminacja ubóstwa poprzez realizację milenijnych celów rozwoju. Zakres współpracy w ramach programów geograficznych obejmujących rozwijające się kraje, terytoria i regiony, określony w tym rozporządzeniu jest ponadto ograniczony do finansowania środków, które mają spełniać kryteria oficjalnej pomocy rozwojowej (zwane dalej „kryteriami OPR”) określone przez Komitet Pomocy Rozwojowej przy Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju („OECD/DAC”). W interesie Unii jest dalsze pogłębienie stosunków ze wspomnianymi wyżej krajami rozwijającymi się, będącymi ważnymi partnerami bilateralnymi i podmiotami uczestniczącymi w forach międzynarodowych i zarządzaniu globalnym. Unię łączy z tymi państwami wspólny interes strategiczny, jakim jest promowanie zdywersyfikowanych powiązań, w szczególności w takich dziedzinach jak wymiana ekonomiczna, handlowa, akademicka, gospodarcza i naukowa. Unia potrzebuje zatem instrumentu finansowego, który pozwoliłby na sfinansowanie środków, które co do zasady nie mogłyby zostać uznane za oficjalną pomoc rozwojową w świetle kryteriów OPR, ale które mają decydujące znaczenie dla utwierdzania stosunków i wnoszą istotny wkład w postęp danych krajów rozwijających się. Współpraca unijna powinna uwzględniać wysiłki krajów-beneficjentów na rzecz przestrzegania porozumień międzynarodowych Międzynarodowej Organizacji Pracy i udziału w realizacji światowych celów dotyczących ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.

 
  
MPphoto
 
 

  Lara Comi (PPE), na piśmie (IT) W pełni popieram decyzję o ponownym przedłożeniu tych samych poprawek, które przyjęto w pierwszym czytaniu, lecz zostały one odrzucone przez Radę.

Celem wniosku, który przedłożono w ogólniejszym kontekście negocjacji międzyinstytucjonalnych na temat wykorzystania aktów delegowanych w finansowaniu działań zewnętrznych Unii, jest w istocie ochrona prerogatyw Parlamentu określonych w traktacie lizbońskim, jak też zapewnienie mu skutecznej kontroli nad wdrażaniem prawodawstwa UE.

Rada wykazała niechęć do przyznania, że procedura określona w art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej dotyczy wspomnianych instrumentów. Dowodzi to nie tylko niemożliwej do usprawiedliwienia odmowy Rady, by przyznać Parlamentowi jako współprawodawcy należną mu rolę w podejmowaniu decyzji strategicznych o zarządzaniu instrumentami finansowymi; legitymizuje to również nieakceptowalny deficyt demokracji we wdrażaniu prawodawstwa UE. Ta odmowa ze strony Rady jest sprzeczna z literą i duchem traktatu lizbońskiego.

Uważam zatem, iż kluczowe jest naleganie na przyjęcie wnioskowanych poprawek z przyczyn zarówno prawnych, jak i politycznych, w celu wzmocnienia roli Parlamentu i zagwarantowania, by zyskał on pozycję równą Radzie w sensie poszanowania wzajemnych uprawnień i zmian prawodawczych wprowadzonych traktatem.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Za kwestię fundamentalną uważam nawiązanie przez Europę bliskich stosunków z niektórymi graczami regionalnymi i globalnymi poprzez wspieranie ich i ustanowienie ścisłych więzów politycznych oraz gospodarczych. Pragnę tu wymienić w szczególności dwa kraje, z którymi Portugalię łączą silne więzy historyczne i emocjonalne, a mianowicie Brazylię i Angolę – dwa ważne podmioty o znaczeniu globalnym odpowiednio z Ameryki Południowej i Afryki, które UE musi w coraz większym stopniu traktować jako partnerów.

Zważywszy, że naczelnym celem rozporządzenia (WE) nr 1905/2006 jest eliminacja ubóstwa poprzez realizację milenijnych celów rozwoju, współpraca jest w zasadzie ograniczona do finansowania środków, które mają spełniać kryteria stosowane w odniesieniu do publicznej pomocy rozwojowej. Bardzo często wyklucza to inne rodzaje działań, które nie mieszczą się w zakresie publicznej pomocy rozwojowej, stanowiąc niemniej bardzo ważny element polityki zewnętrznej UE.

Właśnie w celu uregulowania takich praktyk – które obejmują wymianę ekonomiczną, handlową, akademicką, gospodarczą i naukową – z krajami rozwijającymi się proponuje się przyjęcie obecnego rozporządzenia przy należytym uwzględnieniu wniosków Parlamentu.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Parlament ma obowiązek bronić warunków koniecznych, by mógł wykonywać swoje uprawnienia i zadania na mocy traktatu lizbońskiego. Oprócz znaczenia tego instrumentu dla wspierania krajów rozwijających się – zwłaszcza w Afryce i Ameryce Łacińskiej – w celu zaznaczenia roli UE jako podmiotu działającego na rzecz rozwoju społecznego i pokoju na świecie, pragnę podkreślić potrzebę lepszego informowania Parlamentu dla zagwarantowania właściwego wdrażania takich środków, których celem jest promowanie współpracy rozwojowej w państwach trzecich. Pragnę również wskazać fakt uwzględnienia w strategiach energii odnawialnej, polityki ochrony środowiska, kultury oraz małych i średnich przedsiębiorstw, jak też znaczenia podejmowania środków mających zapobiegać kryzysom żywnościowym i surowcowym.

 
  
MPphoto
 
 

  Véronique Mathieu (PPE), na piśmie – (FR) Głosowałam za ustanowieniem instrumentu finansowania współpracy z państwami uprzemysłowionymi, który ma uzupełnić europejską pomoc rozwojową. Finansowanie to ma na celu wsparcie wymiany ekonomicznej, finansowej, technicznej, kulturalnej i akademickiej z krajami partnerskimi oraz zacieśnienie więzów gospodarczych i umów dwustronnych z tymi krajami. Wnioskujemy również o rzetelniejsze informowanie nas o finansowanych środkach, ale też angażowanie nas w proces opracowywania programów i późniejszej ich oceny – w niektórych przypadkach po kilku latach wdrażania.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Do poparcia przedmiotowego zalecenia legislacyjnego skłoniły mnie różnice w interpretacji art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej przez Parlament i Radę. Nie można zapominać o prawodawczej roli Parlamentu zapisanej w traktacie lizbońskim, a jednak Rada wydaje się jej nie dostrzegać. Ta nieustępliwa postawa blokuje liczne procesy legislacyjne, co nie pomaga UE. Współpraca z krajami uprzemysłowionymi jest niezwykle ważna dla gospodarki UE. Dlatego też głosowałem w ten sposób.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Obecne zobowiązania właściwie nie przyniosły poprawy. Wręcz przeciwnie – rządy uzależniły się od pomocy, a co gorsza, miliony euro pomocy rozwojowej znikają często wskutek korupcji lub trafiają na konta bankowe dyktatorów z Trzeciego Świata. W rezultacie pomoc rozwojowa jest nie tylko nieskuteczna, lecz czasem wręcz szkodliwa, gdyż nie rozwiązuje ona konkretnych problemów danego kraju, a poza tym brakuje jej koordynacji oraz kontroli. Moim zdaniem bardzo wątpliwe jest, czy unijny instrument finansowy na rzecz wspierania rozwoju i praw człowieka może poprawić tę sytuację. Z jednej strony udzielamy pomocy drobnym rolnikom afrykańskim, podczas gdy z drugiej doprowadzamy ich na skraj ruiny swoimi dotowanymi produktami rolnymi, co oznacza marnowanie pieniędzy podatników europejskich. Ze względu na moje wątpliwości co do możliwości funkcjonowania planowanego instrumentu finansowania wstrzymałem się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Moja decyzja o głosowaniu za ustanowieniem instrumentu finansowania współpracy z państwami uprzemysłowionymi, który został przyjęty w Parlamencie przeważającą większością głosów, stanowi pełne poparcie dla wspólnego stanowiska o stosowaniu art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Po wejściu w życie traktatu lizbońskiego kryteria art. 290 nie mogą stać się przedmiotem politycznych pertraktacji czy jakichkolwiek specjalnych ustaleń.

Moim zdaniem współpraca z krajami uprzemysłowionymi jest dla Unii Europejskiej koniecznością, aby wszystkie państwa członkowskie mogły zyskać dzięki instrumentowi finansowania służącemu przyśpieszeniu wzrostu i rozwoju Unii. W obecnej sytuacji UE musi obrać kurs na zmiany, rozwój gospodarczy i dobrobyt, a współpraca z krajami uprzemysłowionymi uczyni ten proces prostszym i powszechniejszym.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Od 2007 roku UE optymalizuje swoją współpracę geograficzną z krajami rozwijającymi się w Azji, Azji Środkowej i Ameryce Łacińskiej oraz z Irakiem, Iranem, Jemenem i Republiką Południowej Afryki na mocy rozporządzenia (WE) nr 1905/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 18 grudnia 2006 r. ustanawiającego instrument finansowania współpracy na rzecz rozwoju. Głównym celem tego rozporządzenia jest eliminacja ubóstwa poprzez realizację milenijnych celów rozwoju. W obliczu nowych uprawnień przyznanych Parlamentowi przez traktat lizboński sprawozdawca wyjaśnia potrzebę zmiany rozporządzenia (WE) nr 1905/2006 przez rozszerzenie jego zakresu geograficznego, a jednocześnie ulokowanie Parlamentu w centrum procesu decyzyjnego wraz z Radą. Wnioskowane zmiany zostały przedstawione właśnie w tym celu. Pragnę podkreślić przekazanie Komisji uprawnień do przyjmowania aktów delegowanych zgodnie z art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Zmiana ta zwiększy znaczenie opinii Parlamentu na wszystkich etapach procesu od negocjacji po przyjmowanie aktów, co uczyni UE bardziej demokratyczną i zwiększy jej legitymację.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) W odniesieniu do tego zalecenia do drugiego czytania gra toczy się o kwestię wdrażania instrumentu finansowania współpracy z państwami uprzemysłowionymi zgodnie z procedurą dotyczącą aktów delegowanych określoną w art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Głosowałem za przyjęciem zalecenia, gdyż uważam za konieczne zapewnienie, aby Parlament był traktowany na równi z Radą, a struktura programowania instrumentu finansowania współpracy z państwami uprzemysłowionymi została zharmonizowana ze zmianami wprowadzonymi traktatem z Lizbony.

 
  
  

Projekt rezolucji (B7-0074/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji, ponieważ moim zdaniem zawiera on zalecenia wobec Komisji i Rady, które mają kluczowe znaczenie dla uczciwego zrekompensowania negatywnych skutków zawartych porozumień, a konkretnie ich wpływu na regiony Europy.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie(LT) Głosowałam za przyjęciem projektu rezolucji dotyczącego podpisania porozumienia w sprawie handlu bananami. Z zadowoleniem przyjmuję zakończenie jednego z najbardziej skomplikowanych pod względem technicznym, delikatnych politycznie i znaczących w wymiarze handlowym sporów prawnych, jakie kiedykolwiek wszczęto w ramach WTO. Uważam, że choć osiągnięte porozumienie stanowi pewne rozwiązanie, to jednak nie mogło ono w pełni pogodzić uzasadnionych interesów wszystkich stron; wzywam zatem Komisję, aby jak najszybciej przedstawiła ocenę wpływu porozumień w sprawie handlu bananami na kraje rozwijające się będące producentami bananów i na najbardziej oddalone regiony Europy, za okres do roku 2020. Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że porozumienia w sprawie handlu bananami będą stanowić ostateczne zobowiązania UE dotyczące dostępu do rynku bananów i że zostaną one włączone do końcowych wyników kolejnej rundy wielostronnych negocjacji w sprawie dostępu do rynku produktów rolnych, które mają zakończyć się pomyślnie pod auspicjami WTO (runda dauhańska). Podkreślam, że osiągnięte porozumienie to pewien krok naprzód w rozmowach rundy dauhańskiej, chociaż jest on niewielki, ponieważ napotkane trudności mają znacznie szerszy zasięg niż po prostu kwestia bananów.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie (PT) Z zadowoleniem przyjmuję podpisanie przedmiotowego porozumienia w sprawie handlu bananami, ale chciałabym podkreślić, że musimy chronić interesy wszystkich stron. Porozumienie może mieć istotny negatywny wpływ na producentów z krajów Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP) oraz UE i jej najbardziej oddalone regiony. Niezwykle istotne jest przedstawienie przez Komisję oceny skutków przedmiotowego porozumienia. UE powinna też zwiększyć wsparcie dla krajów z regionu AKP będących największymi dostawcami bananów, wraz z pomocą ukierunkowaną na zwiększenie konkurencyjności i dywersyfikację gospodarki, a także łagodzenie społecznych skutków dostosowania.

 
  
MPphoto
 
 

  George Sabin Cutaş (S&D), na piśmie (RO) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji dotyczącego porozumienia w sprawie handlu bananami, ponieważ przedmiotowe porozumienie stanowi zakończenie sporu trwającego od prawie dwóch dziesięcioleci i oznacza krok we właściwym kierunku, umożliwiający zakończenie rundy dauhańskiej.

W omawianym porozumieniu podjęto decyzję dotyczącą obniżenia ceł dla eksporterów bananów z Ameryki Łacińskiej, jednocześnie zapewniając pomoc finansową służącą zwiększeniu konkurencyjności producentów bananów w krajach należących do grupy państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku.

 
  
MPphoto
 
 

  Lena Ek, Marit Paulsen, Olle Schmidt i Cecilia Wikström (ALDE), na piśmie (SV) Trzeba zakończyć ciągnący się od dawna spór na forum Światowej Organizacji Handlu (WTO) dotyczący ceł przywozowych na banany, dlatego konieczne było ratyfikowanie pochodzącego z 2009 roku porozumienia genewskiego w sprawie ceł i handlu. Należy też zauważyć, że z uwagi na poprzednie porozumienie państwa AKP były często skazane na wyspecjalizowaną produkcję bananów zamiast bardziej kompleksowych rodzajów produkcji, przez co stawały się bardziej narażone. Dzięki okresowi stopniowego wycofywania, w sprawie którego obecnie podjęliśmy decyzję, te kraje uzyskają wsparcie na zbadanie innych możliwości produkcyjnych. To ważne wsparcie i rozumiemy, że dostosowanie może potrwać. Takie dostosowanie jest jednak niezbędne, ponieważ w przeciwnym razie narażone na ryzyko pozostania przy wąskiej specjalizacji w produkcji bananów będą kraje AKP, którym mimo preferencyjnego traktowania nie udało się uzyskać konkurencyjnej pozycji na rynku wewnętrznym UE.

Chcielibyśmy w szczególności podkreślić, że jeżeli naprawdę chcemy pomóc krajom AKP w procesie dostosowania, to zapewnienie koordynacji polityki UE w zakresie rolnictwa, handlu i rozwoju w celu wolnego i uczciwego handlu byłoby skuteczniejszym rozwiązaniem niż domaganie się większych rekompensat z budżetu UE na okres dostosowawczy.

 
  
MPphoto
 
 

  Göran Färm, Anna Hedh, Olle Ludvigsson, Marita Ulvskog i Åsa Westlund (S&D), na piśmie (SV) My, szwedzcy socjaldemokraci, popieramy zawarcie porozumienia genewskiego w sprawie handlu bananami między UE, Stanami Zjednoczonymi i kilkoma krajami Ameryki Łacińskiej oraz to, że kraje AKP otrzymają wsparcie za pośrednictwem programu środków towarzyszących w sektorze bananów (BAM). Jednakże nie popieramy fragmentów mówiących o zwiększeniu dopłat rolniczych za pośrednictwem programu POSEI dla producentów UE, których dotyczy porozumienie. Uważamy, że UE powinna wycofywać się z dopłat rolniczych.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Porozumienie osiągnięte 15 grudnia 2009 r. między UE, grupą państw Ameryki Łacińskiej oraz Stanami Zjednoczonymi, dotyczące ceł w przywozie bananów, wydaje się korzystne, jednakże nie w pełni godzi się w nim uzasadnione interesy wszystkich stron. Dlatego wydaje się, że należy przyjąć szczególne środki służące poprawie wdrażania porozumienia na różnych szczeblach, w szczególności za pomocą oceny wpływu na kraje rozwijające się będące producentami bananów oraz na najbardziej oddalone regiony Europy, poprzez dokonanie oceny programu środków towarzyszących w sektorze bananów (BAM) na 18 miesięcy przed jego zakończeniem, proponując wspólnie z krajami Afryki, Karaibów i Pacyfiku środki, które mogłyby pomóc krajom w znacznym stopniu uzależnionym od uprawy bananów w dywersyfikacji gospodarki, a także poprzez przegląd i dostosowanie pakietu wsparcia producentów w UE, przewidzianego w ramach budżetu programu szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich (POSEI), zwłaszcza francuskich departamentów zamorskich – Gwadelupy i Martyniki, Azorów, Madery i Wysp Kanaryjskich. Te i inne, równie ważne środki, zostały wymienione w przedstawionym projekcie rezolucji.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Podpisane 15 grudnia 2009 r. porozumienie genewskie między UE a krajami Ameryki Łacińskiej będącymi dostawcami bananów stanowi zwieńczenie długiego sporu na forum Światowej Organizacji Handlu (WTO). Te negocjacje, przeprowadzane w ramach rundy dauhańskiej, dotyczą nie tylko krajów Ameryki Łacińskiej, ale również grupy państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP) oraz Stanów Zjednoczonych, które zobowiązały się zakończyć spory na forum WTO w zakresie unijnego systemu importu bananów i z którymi UE utrzymuje stosunki handlowe. Celem przedmiotowego porozumienia jest doprowadzenie do stopniowej obniżki ceł UE w okresie siedmiu lat.

Dlatego z zadowoleniem przyjmuję negocjacje podjęte przez Komisję i mam nadzieję, że przedmiotowe porozumienia w sprawie handlu bananami – porozumienie genewskie oraz porozumienie między UE a Stanami Zjednoczonymi – zostaną jak najszybciej zawarte. I wreszcie, mam nadzieję, że omawiane porozumienia przyczynią się do zwiększenia konkurencyjności i wsparcia polityki dywersyfikacji gospodarki, a także polityki podnoszenia standardów społecznych, gospodarczych i ekologicznych w tych krajach rozwijających się; oczywiście nie należy też zapominać o środkach towarzyszących w ramach programu szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich, służących wspieraniu producentów bananów w najbardziej oddalonych regionach UE.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie (PT) Przedłożone przez nas poprawki, które odrzuciła większość Parlamentu, stanowią kwintesencję powodów, dla których w głosowaniu końcowym opowiedzieliśmy się za odrzuceniem rezolucji. Koniec sporu – w tym przypadku handlowego – to sam w sobie żaden powód do świętowania. Oczywiście, wszystko zależy od sposobu rozwiązania sporu, od tego, kto dzięki ostatecznemu rozwiązaniu wygrał, a kto przegrał, i czy jest ono uczciwe, czy też nie. Właśnie na to wydaje się nie zważać większość tego Parlamentu. Koniec tego sporu jest korzystny dla międzynarodowych koncernów amerykańskich działających w tym sektorze, ale szkodliwy dla producentów pochodzących z Europy i krajów AKP, zwłaszcza małych i średnich.

W projekcie rezolucji uznaje się ten fakt, co nie jest pozbawione hipokryzji, ponieważ jej autorami są te same osoby, które zatwierdziły porozumienie wywołujące wspomniane negatywne skutki; te same osoby, które obecnie wyrażają obłudne obawy dotyczące owych skutków, ale które swoimi głosami umożliwiły ich wystąpienie; te same osoby, które domagają się oceny wpływu porozumienia, ale nie czekają z zatwierdzeniem go na wyniki tej oceny; te same osoby, które obecnie wzywają do przestrzegania programu Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącego godnej pracy, ale które bezkrytycznie tańczą tak, jak im zagra Światowa Organizacja Handlu (WTO) i nie chcą zauważać sprawozdań o łamaniu praw człowieka przez międzynarodowe koncerny amerykańskie w krajach Ameryki Łacińskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Bruno Gollnisch (NI), na piśmie (FR) Po raz kolejny Bruksela poddała się interesom pozaeuropejskim i porzuciła zasady, których rzekomo broni w kwestiach rozwojowych, społecznych i ekologicznych, wspierania swoich regionów zamorskich i tak dalej. Nie mają znaczenia żadna zasada ani żadna wartość, gdy pojawia się pragnienie narzucenia wszystkim narodom praw rynku i wolnego handlu, bez względu na konsekwencje gospodarcze czy społeczne.

Porozumienie genewskie nie zakończy wojny toczącej się między nami a – w istocie – Stanami Zjednoczonymi, ponieważ w chwili, kiedy przehandlowywaliśmy sektor bananów w Europie i krajach AKP w zamian za rezygnację ze sporów prawnych na forum WTO, Komisja negocjowała jeszcze korzystniejsze porozumienia z wieloma krajami Ameryki Środkowej i Południowej. Czy ktoś naprawdę wierzy, że sygnatariuszom porozumienia genewskiego na długo wystarczy porozumienie drugiej kategorii?

Musimy zastosować preferencje wspólnotowe i narzucić nasze standardy społeczne, ochrony środowiska i bezpieczeństwa tym, którzy chcą eksportować do UE. Musimy domagać się wzajemności i dostępu do rynków zagranicznych dla naszych produktów. Musimy zakończyć tę ślepą gonitwę w kierunku zglobalizowanego wolnego handlu, gonitwę, która nikomu nie przynosi korzyści, być może z wyjątkiem Chin.

 
  
MPphoto
 
 

  Marine Le Pen (NI), na piśmie(FR) Posłowie do Parlamentu Europejskiego głosowali za przyjęciem projektu rezolucji dotyczącego poparcia „porozumienia genewskiego”, które ma rzekomo zakończyć „wojnę bananową”. W rzeczywistości przedmiotowe porozumienie stanowi bezpośrednie zagrożenie dla wszystkich producentów europejskich, ale zwłaszcza dla francuskich producentów zamorskich, podczas gdy – co więcej – różne kraje Ameryki Łacińskiej przeprowadziły już negocjacje, aby uzyskać dalsze redukcje lub nawet stawki zerowe. Ten skandal pokazuje nie tylko to, że spór się nie zakończył; otwarto nową puszkę Pandory, przez którą nasza sytuacja handlowa stanie się nieco trudniejsza w zakresie handlu bananami, ale również w odniesieniu do pozostałych produktów rolnych. Europa i Francja, postrzegane w istocie jako światowe żyły złota, mają związane ręce i są pozostawiane na łasce pełnej liberalizacji naszych rynków, przy karygodnej zgodzie przywódców politycznych posłusznych globalistom i ultraliberalnym zwolennikom Europy. Zamiast ograniczać cła importowe należałoby opracować rozsądną politykę protekcjonizmu na naszych granicach gospodarczych. To jedno z rozwiązań, które w ogniu międzynarodowej wojny handlowej przyczyni się do ochrony francuskich rolników i miejsc pracy w rolnictwie, zwłaszcza w regionach zamorskich, gdzie sytuacja gospodarcza i społeczna jest już wystarczająco katastrofalna.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Głosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji oraz poprawek nr 7 i 11. W poprawce nr 7 zwraca się uwagę na to, że niektóre kraje Ameryki Łacińskiej po porozumieniu w ramach WTO uzyskały dodatkowe korzyści dzięki wynegocjowaniu umów o wolnym handlu, które jeszcze bardziej osłabiają pozycję krajów AKP. W poprawce nr 11 zwraca się uwagę na kwestie praw człowieka w Kolumbii i Hondurasie.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie (FR) Przedmiotowy projekt rezolucji to czcza gadanina służąca temu, by ludzie zapomnieli, że Parlament może tylko zatwierdzać lub odrzucać. Jednakże rezolucja służy jeszcze jednemu: jest przykrywką dla posłuszeństwa wobec Stanów Zjednoczonych i ich koncernów międzynarodowych, które należą do najokrutniejszych i najbrutalniejszych ze wszystkich. Nie wspomina się w niej ani jednym słowem o kwestiach związanych z Hondurasem, nawet pomimo tego, że krajem rządzi reżim, który zdobył władzę w wyniku zamachu stanu.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Muszę z zadowoleniem przyjąć zakończenie jednego z najbardziej skomplikowanych pod względem technicznym, delikatnych politycznie i znaczących w wymiarze handlowym sporów prawnych, jakie kiedykolwiek wszczęto w ramach Światowej Organizacji Handlu. Uważam jednak, że przedmiotowe porozumienie nie jest doskonałe i może stać się w przyszłości źródłem pewnych problemów. Dlatego wzywam Komisję do możliwie jak najszybszego przedłożenia oceny wpływu skutków porozumień dotyczących handlu bananami na będące producentami bananów kraje rozwijające się oraz najbardziej oddalone regiony europejskie do 2020 roku co pozwoli nam ocenić trudności stojące przed tymi krajami i podjąć właściwe działania, a o ile to będzie konieczne – dostosować i wzmocnić program szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Willy Meyer (GUE/NGL), na piśmie (ES) Zgadzam się z projektem rezolucji w tych punktach, w których wspomina się o znaczeniu uprawy bananów dla najbardziej oddalonych regionów UE, na przykład Wysp Kanaryjskich, Azorów czy Madery, gdzie jest to najważniejszy sektor rolnictwa. Uważam też, że korzystne jest zwiększenie pomocy dla producentów bananów w tych regionach. Niemniej jednak nie głosowałem za jego przyjęciem, ponieważ – podobnie jak w przypadku innych zawieranych przez UE porozumień o wolnym handlu – nie uwzględniono w nim niepewnej sytuacji pracowników rolnych w krajach rozwijających się czy też negatywnego wpływu na ludność. Nie wspomina się w nim również o identyfikowalności pochodzenia produktów ani konieczności wprowadzenia przez UE wymogu, by produkty importowane spełniały standardy zdrowotne czy w zakresie praw pracowniczych odpowiadające obowiązującym w UE, co miałoby decydujący wpływ na godne pożałowania warunki życia rolników w krajach rozwijających się. Ponadto wbrew ustępowi 10 rezolucji, w którym ubolewa się nad odrzuceniem przez Ekwador porozumienia wielostronnego zawartego między UE a Peru i Kolumbią, z zadowoleniem przyjmuję stanowisko przyjęte w tej sprawie przez rząd prezydenta Correi i popieram alternatywną propozycję znaną pod nazwą traktatu na rzecz rozwoju.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Udało się dojść do porozumienia w sprawie importu bananów do UE, dzięki czemu kraje Ameryki Łacińskiej będące ich dostawcami nie będą już w niekorzystnej sytuacji w porównaniu do państw Afryki, Karaibów i grupy państw Pacyfiku (AKP). Dzięki temu przepisy dotyczące importu bananów będą zgodne z postanowieniami Światowej Organizacji Handlu. Na mocy porozumienia UE dokona stopniowej obniżki swoich ceł przywozowych na banany z Ameryki Łacińskiej ze 176 euro do 114 euro za tonę do 2017 roku. Wstrzymałem się od głosu, ponieważ możliwe, że przedmiotowe porozumienie spowoduje relatywny spadek konkurencyjności niektórych krajów.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Zważywszy na sytuację w zakresie handlu bananami, gdy banany są czwartym produktem rolnym na świecie pod względem wielkości eksportu, a ich produkcja ma duży wpływ na społeczności lokalne, oraz system kontyngentów taryfowych UE, który stworzył warunki umożliwiające krajom Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP) wywóz znacznych ilości bananów do UE oraz ochronił wiele miejsc pracy związanych z produkcją bananów, moje przychylne stanowisko w tej sprawie stanowi podkreślenie faktu, że osiągnięte porozumienie kończy różne toczące się dotychczas spory.

Mówiąc to, chciałbym podkreślić, że UE będzie stopniowo obniżać cła przywozowe na banany z Ameryki Łacińskiej, a z tego względu eksporterzy bananów z krajów AKP otrzymają dodatkowe wsparcie za pośrednictwem nowego programu, tzw. środków towarzyszących w sektorze bananów (BAM).

Uważam też, że należy uwzględnić społeczno-gospodarcze znaczenie sektora bananów dla realizacji celu spójności społecznej i gospodarczej dzięki dochodom i zatrudnieniu, jakie oferuje ten sektor.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem projektu rezolucji, ponieważ moim zdaniem zalecenia wobec Komisji i Rady, które zawiera, są istotne dla uczciwego zrekompensowania negatywnych skutków zawartych porozumień, a zwłaszcza ich wpływu na najbardziej oddalone regiony Europy. Osiągnięte porozumienie nie mogło w pełni pogodzić uzasadnionych interesów wszystkich stron, zatem tak ważne jest podjęcie pewnych działań służących lepszej realizacji porozumień na różnych szczeblach, zwłaszcza za pomocą oceny wpływu na kraje rozwijające się będące dostawcami bananów oraz na najbardziej oddalone regiony Europy. Z tego względu należałoby dokonać przeglądu i dostosować pakiet środków wspierających producentów UE w ramach budżetu programu szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich, zwłaszcza francuskich departamentów zamorskich – Gwadelupy i Martyniki, Azorów, Madery oraz Wysp Kanaryjskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego projektu rezolucji, będącego efektem osiągnięcia 15 grudnia 2009 r. porozumienia między UE, grupą krajów Ameryki Łacińskiej oraz Stanami Zjednoczonymi w sprawie ceł przywozowych na banany, w którym zwraca się uwagę na sporządzenie oceny wpływu tego porozumienia na będące producentami bananów kraje rozwijające się oraz najbardziej oddalone regiony Europy, a także zapewnienie odpowiedniego wsparcia dla będących producentami bananów krajów Afryki, Karaibów i Pacyfiku oraz UE, aby umożliwić im dostosowanie się do nowych uwarunkowań na rynku międzynarodowym.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie (FR) Przedmiotowe porozumienia wzmocniły dominującą pozycję międzynarodowych koncernów amerykańskich, które obecnie kontrolują już ponad 80 % rynku światowego, a wobec tego są sprzeczne z interesami w szczególności krajów AKP, regionów najbardziej oddalonych oraz Ekwadoru. Po raz kolejny straty poniosą mali producenci. Pilnie potrzebna jest radykalna zmiana reguł handlu międzynarodowego służąca temu, by priorytetem przestała być produkcja na eksport. Konieczna jest zmiana naszego modelu, by zapewnić wszystkim suwerenność żywnościową i rozwój produkcji lokalnej. Proponowane przez Komisję Europejską środki finansowe na wspieranie producentów z krajów AKP (środki towarzyszące w sektorze bananów – BAM) oraz najbardziej oddalonych regionów Unii Europejskiej (program szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich – POSEI) są niewystarczające. Byłoby niedopuszczalne, gdyby te kraje miały ponieść koszty kiepskiej polityki handlu międzynarodowego. Unia Europejska musi zapewnić przeprowadzenie oceny wpływu tych porozumień, ale przede wszystkim musi dokonać odpowiedniej zmiany swojego prawodawstwa w celu wspierania zrównoważonej produkcji.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie (PT) Zgodnie z postanowieniami porozumienia podpisanego z krajami Ameryki Łacińskiej, UE stopniowo obniży cła na przywóz bananów z obecnych 176 euro za tonę do końcowej wartości 114 euro za tonę w 2017 roku. Celem jest osiągnięcie bardziej przewidywalnego i stabilniejszego światowego rynku bananów, służącego zwiększeniu inwestycji i wzrostu tego sektora, oraz zakończenie trwającego od dziesięcioleci konfliktu związanego z oskarżeniami wobec UE po zmianie ceł na banany w 2006 roku.

Kwestia stosunków UE z krajami trzecimi w sektorze bananów obejmuje również podejście do krajów Afryki, Karaibów i Pacyfiku dzięki nowym środkom towarzyszącym. Nadal nie wiadomo, które środki zostaną przyjęte w celu należytego uwzględnienia interesów producentów z najbardziej oddalonych regionów, którzy już rzekomo uzyskali rekompensaty w budżecie programu szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich (POSEI). Biorąc pod uwagę, że ostatnią zmianę programu POSEI przeprowadzono w 2006 roku, niedopuszczalne jest twierdzenie, jakoby przedmiotowe zmiany w ramach stosunków handlowych w tym sektorze zostały już uwzględnione.

Konieczne jest pilne przyjęcie środków kompensujących w ramach zbliżającej się zmiany rozporządzenia, aby zapewnić środki dla producentów bananów w najbardziej oddalonych regionach Europy, służące minimalizacji skutków liberalizacji sektora.

 
  
  

Zalecenie: Francesca Balzani (A7-0002/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Chociaż zgadzam się ze stanowiskiem sprawozdawczyni w zakresie konieczności konkretnego uzgodnienia przez Komisję i Radę przeprowadzenia oceny skutków tych porozumień dla regionów i krajów rozwijających się, to nie zgadzam się ze sposobem procedowania w tej sprawie – bez przeprowadzenia najpierw oceny wpływu, kiedy było już wiadome, że dotyczy to upraw istotnych dla niektórych regionów Unii Europejskiej, takich jak te regiony. W tym kontekście wyrażam sprzeciw i wstrzymuję się od głosowania.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Bennahmias (ALDE), na piśmie(FR) Głosowałem przeciwko przedmiotowemu międzynarodowemu porozumieniu handlowemu. Historia handlu międzynarodowego potwierdza, że tendencja do monokultury nie jest opłacalnym ani zrównoważonym modelem rozwoju gospodarczego. Zawierane w tym kontekście umowy o wolnym handlu są moim zdaniem nieprzemyślane. Co więcej, w moim odczuciu obowiązkiem Unii Europejskiej jest przestrzeganie zobowiązań i zapewnienie regionom najbardziej oddalonym odpowiedniego wsparcia finansowego.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D) , na piśmie(LT) Głosowałam za przyjęciem projektu decyzji w sprawie podpisania porozumienia w sprawie handlu bananami. Banany są czwartą z kolei najbardziej rozpowszechnioną rośliną uprawną na świecie oraz w znacznym stopniu przyczyniają się do bezpieczeństwa żywnościowego. Jednak w większości państw będących producentami bananów tę produkcję przeznacza się przede wszystkim na rynek wewnętrzny, a tylko okazjonalnie na rynki regionalne, przy czym jedynie 20 % całkowitej produkcji podlega handlowi międzynarodowemu. Kontrola handlu bananami jest skupiona w rękach ograniczonej liczby firm, wśród których pięć głównych koncernów międzynarodowych kontroluje ponad 80 % całego międzynarodowego handlu bananami. W dniu 15 grudnia 2009 r. Unia Europejska, grupa krajów latynoamerykańskich oraz Stany Zjednoczone osiągnęły porozumienie w sprawie taryf celnych UE na przywóz bananów, kończąc w ten sposób jeden z najbardziej przedłużających się i zaciekłych sporów w najnowszej historii wielostronnego systemu handlu. Porozumienie składa się z trzech podstawowych komponentów: uzgodnionego harmonogramu obniżania taryfy celnej dla eksporterów bananów objętych klauzulą najwyższego uprzywilejowania (KNU), porozumienia dotyczącego sposobu, w jaki należy traktować „produkty tropikalne” i produkty objęte „ograniczaniem preferencji” w szerszych negocjacjach WTO, oraz pakietu finansowego w wysokości 190 milionów euro przeznaczonego na wsparcie krajów AKP będących eksporterami bananów, a znanego pod nazwą środków towarzyszących w sektorze bananów (BAM). Spory o banany pogorszyły klimat dla produkcji i handlu w zainteresowanych krajach. Porozumienie sprawi, że światowy rynek bananów stanie się bardziej przewidywalny i stabilniejszy, co będzie sprzyjać inwestycjom i wzrostowi oraz większemu zainteresowaniu szerszymi kwestiami warunków produkcji w łańcuchu dostaw bananów.

 
  
MPphoto
 
 

  Vito Bonsignore (PPE), na piśmie (IT) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania i gratuluję sprawozdawczyni wykonanej pracy. Zgadzam się z procesem liberalizacji handlu bananami w następstwie porozumienia osiągniętego w ramach Światowej Organizacji Handlu i porozumień dwustronnych zawartych z krajami Ameryki Środkowej i Południowej. Uważam jednak, że należy także zabezpieczyć producentów europejskich, którzy zawsze angażowali się w produkcję i przetwórstwo bananów oraz odgrywają istotną rolę społeczną w niektórych regionach UE, na przykład na Gwadelupie, Martynice, Maderze i Azorach.

Dlatego uważam, że Rada i Komisja powinny zająć się tą sytuacją poprzez przeprowadzenie długofalowej oceny skutków gospodarczych i zapewnienie wsparcia finansowego tym regionom, by zagwarantować utrzymanie konkurencyjności przez producentów europejskich na stopniowo liberalizowanym rynku bananów.

 
  
MPphoto
 
 

  Jan Březina (PPE), na piśmie – (CS) Głosowałem za przyjęciem porozumienia w sprawie handlu bananami, będącego ostatecznym rozwiązaniem trwającego od 16 lat sporu handlowego między UE a krajami Ameryki dotyczącego przywozu bananów. O wadze problemu świadczą orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który zajmował się dyskryminacyjnym systemem przywozu bananów do UE. Cieszę się, że przyjęto wreszcie jednakowe warunki w sprawie przywozu bananów, co oznacza koniec niesłusznego faworyzowania byłych kolonii europejskich, zaburzającego światowy handel bananami. Jednak nawet po zrównaniu warunków handlowych faworyzowani dotychczas rolnicy z krajów Afryki, Karaibów i Pacyfiku nie przestaną być traktowani w sposób preferencyjny. W ramach rekompensaty przygotowano wsparcie w wysokości 200 milionów euro, które ma im pomóc przygotować się na ostrzejsze warunki konkurencyjności. Obawiam się jednak, że wcześniej bądź później trzeba będzie zaakceptować fakt, że ze względu na niższą jakość i wyższe koszty produkcji banany afrykańskie po prostu nie mogą konkurować z bananami z Ameryki Łacińskiej. Jednocześnie chciałbym wyrazić nadzieję, że po udanym zakończeniu negocjacji w sprawie bananów teraz zwrócimy uwagę na obniżenie ceł przywozowych również na inne owoce tropikalne, co powinno przyczynić się do spadku cen takich owoców i przynieść korzyści wszystkim obywatelom UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Ole Christensen, Dan Jørgensen, Christel Schaldemose i Britta Thomsen (S&D), na piśmie (DA) Popieramy zawarcie porozumienia genewskiego w sprawie handlu bananami między UE a kilkoma krajami Ameryki Łacińskiej oraz Stanami Zjednoczonymi. W tym kontekście cieszy nas fakt, że oprócz zwykłej pomocy ze strony Unii kraje AKP będące największymi eksporterami bananów otrzymają dodatkowe wsparcie za pośrednictwem programu środków towarzyszących w sektorze bananów (BAM). Sprzeciwiamy się zwiększeniu dopłat unijnych dla producentów UE, których dotyka porozumienie (ustępy 19 i 20 projektu), a ogólnie uważamy, że UE powinna wycofywać się z dopłat rolniczych.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem zaleceń odnoszących się do porozumienia w sprawie handlu bananami, ponieważ uważam, że jego podpisanie zakończy spory w ramach WTO i przyczyni się do stabilizacji światowego rynku bananów. Uważam jednak, że należy zapewnić poszanowanie interesów i szczególnych potrzeb producentów bananów z regionów najbardziej oddalonych, w szczególności poprzez zwiększenie puli środków dostępnych w ramach programu szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich (POSEI).

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Uprawa bananów to czwarty pod względem wielkości rynek świata, w którym uczestniczy jedynie ograniczona liczba krajów będących producentami. Z całej produkcji zaledwie 20 % jest przeznaczone na handel międzynarodowy. W dniu 15 grudnia 2009 r. UE, grupa krajów Ameryki Łacińskiej i Stany Zjednoczone doszły do porozumienia w zakresie ceł przywozowych na banany. Położyło to kres sporowi na forum Światowej Organizacji Handlu, koncentrującemu się na dyskryminacji przez Europę producentów z Ameryki Łacińskiej w porównaniu z producentami z krajów Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP), wymuszając przegląd polityki UE oraz stopniowe obniżenie kwot z obecnych 176 euro za tonę do ostatecznej wartości 114 euro za tonę w 2017 roku. Z tego względu kraje AKP utracą konkurencyjność, co – pomimo przysługującego im zwolnienia z ceł – może mieć niekorzystne skutki gospodarcze i społeczne. Wydaje się, że porozumienie ma pewne zalety, ale konieczne jest przeprowadzenie oceny wpływu w zakresie zdolności krajów AKP do reagowania na zmiany rynkowe.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Przedmiotowa rezolucja dotyczy zawarcia porozumienia genewskiego w sprawie handlu bananami między UE a niektórymi krajami Ameryki Łacińskiej oraz innego porozumienia w sprawie handlu bananami między UE a Stanami Zjednoczonymi. Głosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji nie tylko z tego względu, że prosi się w nim Komisję o wyjaśnienie, czy porozumienie finansowe oznacza zwiększenie obecnych środków na rozwój, ale przede wszystkim dlatego, że zwraca się w niej szczególną uwagę na producentów europejskich należących do tego właśnie sektora rolnego, zlokalizowanego w najbardziej oddalonych regionach Europy. Dotyczy to Madery, gdzie stopa bezrobocia jest wysoka, a w ten sposób rezolucja przyczynia się do zwiększenia spójności społecznej i gospodarczej. Dlatego mam nadzieję, że środki przeznaczone na program szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich zostaną zwiększone, aby europejscy producenci bananów mogli sprostać konkurencji spowodowanej narastającą liberalizacją tego sektora w wyniku nowych porozumień.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Głosowałem za udzieleniem zgody na porozumienie w sprawie handlu bananami z 11 krajami Ameryki Łacińskiej oraz ze Stanami Zjednoczonymi. Dzięki naszej zgodzie Parlament Europejski kończy dziś trwającą od dawna „wojnę bananową”. Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że w porozumieniu przewidziano instrument finansowy służący ograniczeniu wpływu porozumienia na najuboższe kraje AKP, których gospodarka podstawowa opiera się na bananach, co pomoże tym krajom w unowocześnianiu i dywersyfikacji produkcji.

 
  
MPphoto
 
 

  Jiří Maštálka (GUE/NGL), na piśmie – (CS) Odnosząc się do przedłożonych propozycji, stanowiska Konfederacyjnej Grupy Zjednoczonej Lewicy Europejskiej – Nordyckiej Zielonej Lewicy w sprawie przesłanych materiałów dotyczących zmiany przepisów regulujących dostęp do rynków UE dla tego produktu rolnego oraz związanych z nim uregulowań handlu międzynarodowego w sprawie przywozu i wywozu, chciałbym przedstawić moje stanowisko, które jest zgodne ze stanowiskiem rządu Czech w tej dziedzinie. Rząd czeski popiera zmianę systemu przywozu, która modyfikuje obniżone cła na przywóz tego produktu rolnego z krajów trzecich, oraz z zadowoleniem przyjmuje porozumienie genewskie regulujące handel tym produktem. Faktyczna produkcja rolna i międzynarodowy handel tym produktem, a w szczególności dostęp do rynku UE, mają kluczowe znaczenie dla wielu zainteresowanych krajów. Zawsze powinniśmy brać to pod uwagę przy opracowywaniu wspólnej polityki rolnej UE. Jak sugeruje się w tekście, wynegocjowane warunki powinny pomóc w zapewnieniu niejakiej stabilności w tej dziedzinie. Jednakże podstawą nadal powinna być ocena wpływu na zainteresowane kraje, łącznie z prognozą możliwego rozwoju sytuacji w dłuższym okresie. Pomimo przyznania priorytetu zmianie uregulowań handlu międzynarodowego nie powinniśmy zapominać o znaczeniu tego produktu dla konsumentów końcowych. Należy utrzymać odpowiednią wartość odżywczą żywności tego rodzaju i jej produkcję w sposób przyjazny dla środowiska. Nie wolno też ostatecznie zapominać o przyzwoitej jakości, a raczej dać jej pierwszeństwo nad ilością.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie (FR) Przedmiotowe porozumienia są po prostu wynikiem presji wywieranej przez największe międzynarodowe koncerny bananowe pod przychylnym okiem WTO. Służą ustanowieniu sztucznych jednakowych warunków między krajami będącymi eksporterami bananów. W rzeczywistości sankcjonuje się w nich oburzającą politykę płacową i likwidację demokracji, do których w krajach Ameryki Łacińskiej przyczyniają się takie koncerny międzynarodowe, jak Chiquita i Dole. W porozumieniach nie wspomina się ani słowem o ich przestępstwach wobec środowiska naturalnego. Równość należy zapewnić w ramach porozumień o partnerstwie gospodarczym, w przeciwnym razie żadnej równości nie będzie. Jak dotąd wyniki prowadzonych przez Komisję Europejską negocjacji na całym świecie były przeciwieństwem równości. Dlatego przedmiotowe porozumienie to złudzenie i element szkodliwej polityki.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Banany są czwartą z kolei najbardziej rozpowszechnioną na świecie rośliną uprawną po ryżu, pszenicy i kukurydzy; z zadowoleniem muszę więc przyjąć zakończenie jednego z najbardziej skomplikowanych pod względem technicznym, delikatnych politycznie i znaczących w wymiarze handlowym sporów prawnych, jakie kiedykolwiek wszczęto w ramach Światowej Organizacji Handlu. Uważam jednak, że przedmiotowe porozumienie nie jest doskonałe i w przyszłości może spowodować pewne problemy. Dlatego wzywam Komisję do możliwie jak najszybszego przedłożenia oceny wpływu skutków porozumień dotyczących handlu bananami na będące producentami bananów kraje rozwijające się i najbardziej oddalone regiony europejskie do 2020 roku, byśmy mogli ocenić trudności stojące przed tymi krajami i podjąć właściwe działania, a o ile to będzie konieczne – dostosować i wzmocnić program szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Michel (ALDE), na piśmie(FR) Przedmiotowe porozumienia stanowią zakończenie sporu, który przez ponad 15 lat był przyczyną niezgody między Europą a krajami Ameryki Łacińskiej będącymi producentami bananów oraz Stanami Zjednoczonymi, potępiającymi preferencyjne traktowanie przez Europę wywozu z krajów Afryki, Karaibów i grupy państw Pacyfiku (AKP).

Od chwili obecnej Unia Europejska stopniowo obniży wysokość ceł przywozowych na banany z Ameryki Łacińskiej. Jednakże banany z krajów AKP w dalszym ciągu będą miały bezcłowy dostęp do Unii Europejskiej. Co więcej, kraje AKP będące największymi producentami bananów uzyskają pomoc z budżetu UE (do wysokości 200 milionów euro), służącą wsparciu ich w przystosowaniu się do ostrzejszej konkurencji z krajami Ameryki Łacińskiej.

Musimy jednak szczególnie zadbać o zapewnienie, by przedmiotowe porozumienie nie przyniosło szkody dla małych producentów, a to wskutek wzmocnienia monopolistycznej pozycji dużych koncernów międzynarodowych ze Stanów Zjednoczonych, które kontrolują rynek w krajach Ameryki Łacińskiej. Konieczna będzie ocena wpływu przedmiotowych porozumień na producentów w krajach rozwijających się i w najbardziej oddalonych regionach Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) W grudniu 2009 roku osiągnięto porozumienie, będące rozwiązaniem trwającego od dawna sporu w sprawie bananów między UE a Światową Organizacją Handlu. Składa się ono z trzech najważniejszych wymogów, jakie spełnić muszą będące dostawcami bananów kraje Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP) oraz Ameryki Łacińskiej. Celem jest likwidacja pewnych rzekomych luk. Ponadto UE zobowiązała się do stosowania ściśle kontrolowanych ceł na przywóz bananów. Wstrzymałem się od głosowania, ponieważ niemożliwe jest zupełne rozwiązanie niektórych kwestii poruszonych w sprawozdaniu, w szczególności dotyczących porozumień w sprawie ceł.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie (DE) Porozumienie genewskie służy zakończeniu tak zwanej „wojny bananowej”. Należy jednak oczekiwać dalszych konfliktów, ponieważ kraje Ameryki Łacińskiej domagały się znacznie większej obniżki ceł. Ponadto wiele państw trzecich stara się wprowadzić banany własnej produkcji na bezcłowy rynek europejski pod pozorem „postępowania przyjaznego dla klienta”. To może spowodować poważne straty. Po raz kolejny UE dokonała nieuzasadnionych ustępstw, na których ostatecznie zyskają wyłącznie koncerny międzynarodowe. Z powyższych względów głosowałem przeciwko przyjęciu przedmiotowego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Projekt decyzji Rady w sprawie zawarcia porozumień dotyczących handlu bananami między Unią Europejską a krajami Ameryk i Ameryki Łacińskiej ma duże znaczenie dla ułatwienia handlu jednym z najpopularniejszych produktów żywnościowych na świecie, po ryżu, pszenicy i kukurydzy. Głosowałem za przyjęciem tekstu pani poseł Balzani, ponieważ takie porozumienia umożliwiają szerszą sprzedaż produktów oraz większą dywersyfikację dystrybucji produktów, jako że bardzo mała liczba krajów będących producentami uczestniczy w handlu bananami, ograniczonym do wybranej grupy koncernów międzynarodowych kontrolujących ponad 80 % międzynarodowego handlu bananami.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem zalecenia dotyczącego porozumienia w sprawie handlu bananami, ponieważ te porozumienia oznaczają zakończenie sporów w ramach Światowej Organizacji Handlu i przyczyniają się do stabilizacji światowego rynku bananów. Uważam jednak, że trzeba zapewnić poszanowanie interesów i szczególnych potrzeb producentów bananów w regionach najbardziej oddalonych, przede wszystkim poprzez zwiększenie środków dostępnych w ramach programu szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich (POSEI). W Unii Europejskiej panuje wyjątkowa sytuacja, ponieważ banany są czwartą najbardziej rozpowszechnioną rośliną uprawną na świecie, a liczba krajów będących producentami bananów jest ograniczona. Zaledwie 20% światowej produkcji trafia na rynki międzynarodowe.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) W dniu 15 grudnia 2009 r. UE, grupa państw Ameryki Łacińskiej oraz Stany Zjednoczone doszły do porozumienia w sprawie unijnych ceł na przywóz bananów, kończąc w ten sposób trwający od dawna spór dotyczący preferencyjnego traktowania przez UE przywozu bananów z krajów Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP) kosztem bananów z Ameryki Łacińskiej. Na mocy porozumienia UE stopniowo obniży wysokość ceł przywozowych na banany z Ameryki Łacińskiej z obecnych 176 euro za tonę do 114 euro za tonę w 2017 roku, co oczywiście będzie miało negatywny wpływ na będące producentami bananów kraje AKP i najbardziej oddalone regiony UE. Dlatego należy ostrożnie ocenić konsekwencje porozumienia i przyjąć odpowiednie środki wspierające producentów z krajów AKP i najbardziej oddalonych regionów UE. W tym kontekście oprócz planowanej dodatkowej pomocy dla krajów będących największymi eksporterami bananów – w postaci środków towarzyszących w sektorze bananów (BAM) – trzeba wprowadzić zmiany w pakiecie wsparcia krajowych producentów UE w ramach budżetu programu szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich (POSEI), aby pomóc im w dostosowaniu się do zmian na światowym rynku bananów.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Banany są czwartą z kolei najbardziej rozpowszechnioną rośliną uprawną na świecie oraz w znacznym stopniu przyczyniają się do bezpieczeństwa żywnościowego. Niemniej jednak tylko 20 % całkowitej produkcji podlega handlowi międzynarodowemu. Handel należy do zaledwie pięciu największych koncernów międzynarodowych, które samodzielnie kontrolują ponad 80 % całego międzynarodowego handlu bananami.

W dniu 15 grudnia 2009 r. UE doszła do porozumienia ze Stanami Zjednoczonymi i z grupą państw Ameryki Łacińskiej w sprawie nowego systemu ceł, kończąc w ten sposób długotrwały spór spowodowany przyznaną krajom Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP) możliwością wywozu bananów do Europy na preferencyjnych warunkach, co zaburzało rynek ze szkodą dla producentów z Ameryki Południowej. Porozumienie sprawi, że światowy rynek bananów stanie się bardziej przewidywalny i stabilniejszy, a dzięki temu będzie sprzyjać inwestycjom i wzrostowi w tym sektorze.

Obecnie Parlament powinien zapewnić podjęcie przez Komisję i Radę konkretnych inicjatyw w celu wzmocnienia pozycji handlowej producentów bananów; należy też możliwie jak najszybciej przedłożyć Parlamentowi ocenę skutków tych porozumień dla krajów rozwijających się będących producentami bananów i dla najbardziej oddalonych regionów Unii Europejskiej. I wreszcie, pod żadnym pozorem nie wolno nam podjąć próby finansowania krajów AKP będących producentami bananów poprzez przesunięcie środków ze współpracy rozwojowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Catherine Stihler (S&D), na piśmie Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego projektu, ponieważ UE oskarżano o naruszanie przepisów handlowych wskutek bezcłowego przywozu bananów z krajów Afryki, Karaibów i Pacyfiku przy jednoczesnym obłożeniu innych krajów wysokimi podatkami. Dlatego z zadowoleniem przyjmuję zakończenie tej wojny handlowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Patrice Tirolien (S&D), na piśmie (FR) Nie można rozpatrywać porozumienia genewskiego w oderwaniu od innych porozumień wynegocjowanych później przez Komisję. Krótko po podpisaniu porozumienia genewskiego Kolumbia i Peru uzyskały wyższe ulgi celne, przez co porozumienie nie gwarantuje pewności prawnej i – wbrew zawartym w nim twierdzeniom – nie zakończyło sporu dotyczącego bananów. To odmienne traktowanie spowodowało, że Ekwador i Gwatemala domagają się analogicznego traktowania i grożą dalszymi pozwami w ramach WTO. Ponadto omawiane porozumienie poważnie szkodzi sektorowi zapewniającemu niezliczone miejsca pracy, nie tylko w będących naszymi partnerami krajach AKP, ale też w regionach najbardziej oddalonych. Pomoc Unii Europejskiej służąca wsparciu producentów w regionach najbardziej oddalonych została obliczona na podstawie przepisów zatwierdzonych przez WTO w 2006 roku. Jednakże w ramach programu szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich nie przewidziano zawarcia porozumienia z grudnia 2009 roku ani też porozumienia z krajami andyjskimi. Z kolei wsparcie przeznaczone dla producentów z krajów AKP nie wystarczy, by pomóc im w dostosowaniu się do nowych postanowień celnych. Udzielenie zgody na przedmiotowe porozumienie jest równoznaczne ze wsparciem Komisji w jej strategii, niespójnej z wysiłkami UE na rzecz regionów najbardziej oddalonych i krajów AKP.

 
  
  

Sprawozdanie: Francesca Balzani (A7-0003/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Biorąc pod uwagę stanowisko, jakie wyrażałem w poprzednich wyjaśnieniach dotyczących sposobu głosowania, a także z uwagi na mój sprzeciw wobec sposobu procedowania w tym przypadku – bez przeprowadzenia najpierw oceny skutków, kiedy wiadomo było, że chodzi o uprawy istotne dla niektórych regionów Unii Europejskiej, jak na przykład regiony najbardziej oddalone – wstrzymuję się od głosowania, by wyrazić mój sprzeciw.

 
  
MPphoto
 
 

  Sergio Berlato (PPE), na piśmie (IT) Banany są czwartą z kolei najbardziej rozpowszechnioną rośliną uprawną na świecie po ryżu, pszenicy i kukurydzy oraz w znacznym stopniu przyczyniają się do bezpieczeństwa żywnościowego.

W dniu 15 grudnia 2009 r. Unia Europejska, grupa krajów latynoamerykańskich oraz Stany Zjednoczone osiągnęły porozumienie w sprawie taryf celnych UE na przywóz bananów. Zawarcie tego porozumienia oznaczało zakończenie jednego z najdłużej trwających sporów w najnowszej historii wielostronnego systemu handlu. Polityka UE w zakresie importu bananów była przedmiotem trwającego dziesięć lat konfliktu w ramach WTO, przeciwstawiającego Unii Europejskiej kilka latynoamerykańskich krajów produkujących banany oraz Stany Zjednoczone.

Nie możemy jednak zlekceważyć możliwości, iż wynikająca z przyjęcia porozumienia zmiana taryf celnych będzie miała negatywny wpływ na dochody producentów bananów w samej Unii. Dlatego wzywam Komisję, aby zapewniła przeprowadzenie w najbliższych miesiącach poważnej, niezależnej oceny wpływu, służącej zbadaniu wszelkich negatywnych skutków i konsekwencji wejścia porozumienia w życie, jeżeli chodzi o producentów bananów w UE. Być może należałoby także zwiększyć środki pomocowe przewidziane w ramach programu POSEI (program szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich).

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie(LT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania dotyczącego wniosku uchylającego rozporządzenie Rady w sprawie stawek celnych w odniesieniu do bananów. Unijny system importu bananów pozwalał na bezcłowy wwóz do Unii 775 tysięcy ton owoców z krajów AKP rocznie, podczas gdy taryfa celna dotycząca bananów od wszystkich innych eksporterów wynosiła 176 euro za tonę (dostawcy objęci klauzulą najwyższego uprzywilejowania (KNU)). Wiele krajów Ameryki Łacińskiej przez długi czas twierdziło, że ten system przywozu bezprawnie faworyzuje banany z krajów AKP i narusza zasady WTO dotyczące ograniczeń ilościowych. Zgodnie z warunkami porozumienia UE stopniowo obniży cła przywozowe na banany z Ameryki Łacińskiej do poziomu 114 euro za tonę. Porozumienie zawiera również klauzulę, zgodnie z którą eksporterzy bananów z Ameryki Łacińskiej odstąpią od wszelkich postępowań przeciwko UE w ramach WTO: „po certyfikacji nowej taryfy celnej UE przez WTO kraje będące dostawcami bananów z Ameryki Łacińskiej zaniechają wszelkich sporów dotyczących bananów z UE w ramach WTO oraz wycofają wszelkie skargi wniesione przeciwko UE po dołączeniu do niej nowych państw członkowskich lub po zmianie przez UE jej taryfy dotyczącej bananów w 2006 roku” oraz nie będą dążyć do dalszego obniżenia taryfy dotyczącej bananów w ramach rundy dauhańskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania dotyczącego stawek celnych w odniesieniu do bananów, którego celem jest zastosowanie nowych stawek celnych przyjętych w porozumieniu genewskim; jego podpisanie powinno przyczynić się do większej stabilności i przewidywalności światowego rynku bananów.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) W dniu 15 grudnia 2009 r. Unia Europejska, grupa krajów Ameryki Łacińskiej i Stany Zjednoczone doszły do porozumienia w zakresie ceł przywozowych na banany. Położyło to kres sporowi na forum Światowej Organizacji Handlu, koncentrującemu się na dyskryminowaniu przez Europę producentów z Ameryki Łacińskiej w porównaniu do producentów z krajów Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP), wymuszając zmianę polityki UE oraz stopniowe obniżenie stawek z obecnych 176 euro za tonę do ostatecznej wartości 114 euro za tonę w 2017 roku. Po przyjęciu porozumienia genewskiego dotyczącego handlu bananami konieczne będzie wprowadzenie odpowiednich zmian i poprawek prawodawczych, które zapewnią jego skuteczne wdrażanie. W tym kontekście konieczne jest uchylenie obecnego rozporządzenia Rady (WE) nr 1964/2005 w sprawie stawek celnych w odniesieniu do bananów, w którym określono stawkę celną w wysokości 176 euro za tonę.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Stawki celne stosowane w handlu bananami określono w rozporządzeniu Rady (WE) nr 1964/2005. Na skutek niedawnych negocjacji między Unią Europejską a krajami będącymi producentami bananów, których efektem są nowe porozumienia – czyli porozumienie genewskie – kończące trwające od dawna spory w ramach Światowej Organizacji Handlu, konieczne jest uchylenie powyższego rozporządzenia. Chociaż nie udało się osiągnąć pełnego konsensusu, z zadowoleniem przyjmuję dalsze kroki na rzecz uwzględnienia ostatecznego zobowiązania UE w tej sprawie podczas kolejnej rundy negocjacji i wyrażam moje pełne poparcie dla uchylenia stawki celnej określonej w rozporządzeniu Rady (WE) nr 1964/2005 z 29 listopada 2005 r.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie (PT) Przedmiotowe porozumienie jest dobrym przykładem potęgi koncernów międzynarodowych i roli Światowej Organizacji Handlu jako forum obrony ich interesów. Po raz kolejny mamy też okazję przekonać się, że Unia Europejska postrzega siebie jako instrument służący interesom ponadnarodowych monopoli. Dzięki rozpatrywanemu porozumieniu amerykańskie koncerny międzynarodowe, obecnie kontrolujące ponad 80 % światowego handlu bananami – czyli interesu, który wedle słów samej Komisji starała się ona „uspokoić” za pomocą tego porozumienia – będą mogły jeszcze bardziej zwiększyć swój udział w rynku.

To właśnie te międzynarodowe koncerny są oskarżane o łamanie praw człowieka, odbieranie ziemi ludności tubylczej i wspieranie warunków pracy zbliżonych do niewolnictwa; potępia się je również za te zjawiska, których celem jest wyłącznie wspieranie niezrównoważonych pod względem ochrony środowiska modeli intensywnej produkcji. W zamian porozumienie – co przyznaje sama sprawozdawczyni – zagrozi egzystencji tysięcy małych i średnich producentów, tak w państwach Afryki, Karaibów i Pacyfiku, jak i w krajach europejskich.

W dalszym ciągu na ołtarzu wolnego handlu składa się małych i średnich producentów, prawa społeczne i pracownicze oraz ochronę środowiska naturalnego, rzucając w oficjalnej debacie obietnice bez pokrycia i łamiąc je w praktyce każdego dnia, o czym po raz kolejny możemy się przekonać.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Głosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji służącej uchyleniu rozporządzenia Rady (WE) nr 1964/2005 w sprawie stawek celnych w odniesieniu do bananów. To krok konieczny, by w wyniku głosowania wyrazić zgodę na przyjęte w ramach WTO porozumienie w sprawie handlu bananami.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie (FR) Poddanie się szantażowi koncernów międzynarodowych i wsteczny zwrot ceł jest niespotykanym odchyleniem od normy. Unia Europejska mogła mieć na tyle poczucia przyzwoitości, by wykorzystać miliony wyrzucane w tej aferze w błoto na ulżenie w cierpieniu mieszkańcom regionów zamorskich, którzy będą ofiarami porozumienia zawartego w tym samym czasie, kiedy dotyka ich kryzys.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Muszę z zadowoleniem przyjąć zakończenie jednego z najbardziej skomplikowanych pod względem technicznym, delikatnych politycznie i znaczących w wymiarze handlowym sporów prawnych, jakie kiedykolwiek wszczęto w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO). Po przyjęciu tego nowego porozumienia musimy dostosować rozporządzenie Rady (WE) nr 1964/2005. Trzeba je uchylić, aby zastosować się do porozumienia przewidującego spadek stawek celnych, wymagającego ich obniżenia z obecnego poziomu 176 euro za tonę do 114 euro za tonę do końca 2017 roku.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie (LV) Sądząc po wybuchu „entuzjazmu”, z jakim posłowie do tego Parlamentu przyjęli głosowanie w sprawie obniżenia stawek celnych w odniesieniu do bananów przywożonych z Ameryki Łacińskiej, stało się jasne, że wielu posłów nie rozumie, jak bardzo istotna dla Unii Europejskiej jest ta kwestia. Każdego roku zatwierdzamy budżet obejmujący środki przeznaczone na pomoc, w tym dla krajów Ameryki Łacińskiej. Jeżeli dzisiaj obniżymy cła przywozowe na banany z Ameryki Łacińskiej, wzrośnie konkurencyjność tych produktów. Oznacza to zwiększenie ilości uprawianych bananów i stworzenie dodatkowych miejsc pracy, co umożliwi zmniejszenie pomocy finansowej dla krajów Ameryki Łacińskiej. Dla Unii Europejskiej oznacza to znaczne oszczędności środków przeznaczonych na stosunki z krajami rozwijającymi się. To jednak inna kwestia. Poparłem tę inicjatywę w sposób świadomy, bez cienia uśmiechu na twarzy.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Po ryżu, pszenicy i kukurydzy banany są czwartą z kolei najbardziej rozpowszechnioną jadalną rośliną uprawną na świecie. W samej UE w 2008 roku sprzedano 5,4 miliona ton bananów. Jednakże UE stoi w obliczu problemu. Pięć koncernów międzynarodowych kontroluje 80 % międzynarodowego handlu bananami. Za pomocą zawartego w grudniu 2009 roku porozumienia wreszcie udało się zakończyć trwający od dziesięcioleci spór między UE a Światową Organizacją Handlu, dotyczący preferencyjnego traktowania przez UE przywozu bananów z krajów Afryki, Karaibów i Pacyfiku w porównaniu ze sprowadzanymi z Ameryki Łacińskiej. Wstrzymałem się od głosowania, ponieważ nie można zagwarantować, że w odpowiedni sposób uwzględniliśmy słuszne interesy wszystkich stron.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Balzani w sprawie uchylenia rozporządzenia Rady z 2005 roku dotyczącego stawek celnych w odniesieniu do bananów z krajów Ameryki Łacińskiej. Ten problem był rozpatrywany również na forum WTO, ponieważ niektóre kraje Ameryki Łacińskiej potępiały dyskryminacyjne i niezgodne z prawem rozporządzenie w sprawie unijnego systemu przywozu, określającego stawki celne dla krajów Ameryki Południowej oraz ustępstwa wobec krajów AKP. Uznałem, że moim obowiązkiem jest głosowanie za uchyleniem rozporządzenia, które nie przyniosło niczego oprócz sporów na szczeblu międzynarodowym oraz destabilizacji produkcji i warunków gospodarczych w zainteresowanych krajach. Nowe porozumienie sprawi, że światowy rynek bananów będzie bardziej przewidywalny i stabilniejszy.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania A7-0003/2011, ale popieram koncepcję konieczności przedłożenia oceny skutków dla najbardziej oddalonych regionów, ponieważ uprawa bananów ma kluczowe znaczenie dla gospodarki lokalnej wielu spośród nich. Ponieważ obecnie trwa przegląd rozporządzenia ustanawiającego program szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich (POSEI), Komisja powinna zbadać możliwość zabezpieczenia powyższych regionów przed negatywnymi efektami zewnętrznymi spowodowanymi przedmiotowym porozumieniem. Porozumienie genewskie w sprawie handlu bananami między Unią Europejską a takimi krajami Ameryki Łacińskiej, jak Brazylia, Ekwador, Gwatemala, Honduras, Kolumbia, Kostaryka, Meksyk, Nikaragua, Panama, Peru i Wenezuela, spowoduje obniżenie do 2017 roku ceł przywozowych na banany. Konieczne będzie dostosowanie wewnętrznego prawodawstwa europejskiego poprzez uchylenie rozporządzenia (WE) nr 1964/2005 w sprawie stawek celnych w odniesieniu do bananów. Ostateczny efekt porozumienia, czyli stopniowa liberalizacja sektora i otwarcie rynku europejskiego na przywóz bananów, w nieunikniony sposób wywoła negatywne konsekwencje dla krajowej produkcji bananów w Europie, czym należy się zająć.

 
  
MPphoto
 
 

  Aldo Patriciello (PPE), na piśmie (IT) Banany są czwartą z kolei najbardziej rozpowszechnioną rośliną uprawną na świecie po ryżu, pszenicy i kukurydzy oraz w znacznym stopniu przyczyniają się do bezpieczeństwa żywnościowego. Jednak w większości państw będących producentami bananów produkcję przeznacza się przede wszystkim na rynek wewnętrzny, a tylko z rzadka na rynek regionalny, przy czym jedynie 20 % całkowitej produkcji podlega handlowi międzynarodowemu. Według danych przytoczonych w sprawozdaniu w roku 2008 konsumenci z UE kupili ponad 5,4 miliona ton bananów. UE importowała prawie 90 % konsumowanych przez nią bananów (72,5 % z Ameryki Łacińskiej, 17 % z krajów AKP – Afryki, Karaibów i Pacyfiku). Dlatego jestem przekonany o znaczeniu osiągniętego porozumienia i oddaję głos za jego przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) W dniu 31 maja 2010 r. podpisano porozumienie genewskie w sprawie handlu bananami pomiędzy Unią Europejską a Brazylią, Ekwadorem, Gwatemalą, Hondurasem, Kolumbią, Kostaryką, Meksykiem, Nikaraguą, Panamą, Peru i Wenezuelą, w którym przewiduje się stopniowe obniżanie stawek celnych w odniesieniu do bananów przywożonych z tych krajów. Pierwsza obniżka, przeprowadzona ze skutkiem wstecznym od dnia 15 grudnia 2009 r., od daty rozpoczęcia porozumienia, polegała na obniżeniu stawki celnej do 148 euro za tonę. Kolejne obniżki zostaną przeprowadzone w siedmiu rocznych transzach, przy czym możliwe jest zamrożenie na maksymalnie dwa lata w przypadku opóźnienia porozumienia w sprawie warunków produkcji rolnej w ramach rundy dauhańskiej na forum Światowej Organizacji Handlu. Najpóźniej do 1 stycznia 2019 r. ostateczna stawka powinna wynosić 114 euro za tonę. Dlatego obecnie, po zawarciu tego porozumienia trzeba uchylić rozporządzenie Rady (WE) nr 1964/2005 z dnia 29 listopada 2005 r., w którym przyjęto unijną taryfę celną dotyczącą przywożonych bananów w wysokości 176 euro za tonę, w ramach klauzuli najwyższego uprzywilejowania.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie (PT) Celem podpisania międzynarodowego porozumienia genewskiego w sprawie handlu bananami między UE a takimi krajami Ameryki Łacińskiej, jak Brazylia, Ekwador, Gwatemala, Honduras, Kolumbia, Kostaryka, Meksyk, Nikaragua, Panama, Peru i Wenezuela, jest stopniowe obniżenie do 2017 roku stawek celnych na przywóz bananów.

Z tego względu należy dostosować europejskie prawodawstwo wewnętrzne do postanowień rozpatrywanego porozumienia. Oznacza to uchylenie rozporządzenia (WE) nr 1964/2005 w sprawie stawek celnych w odniesieniu do bananów, nad czym dzisiaj głosujemy. Warunki porozumienia, czyli stopniowa liberalizacja sektora i otwarcie rynku europejskiego na przywóz bananów, w nieunikniony sposób wpłyną na europejską produkcję wewnętrzną w tym sektorze.

Komisja Europejska powinna pilnie przedstawić ocenę wpływu skutków dla najbardziej oddalonych regionów, na przykład Madery, z której pochodzę. Produkcja bananów ma istotne znaczenie dla gospodarki wielu regionów najbardziej oddalonych, których status – zapisany w traktacie z Lizbony – wymaga, moim zdaniem, dostosowania w przyszłości programu szczególnych opcji na rzecz regionów oddalonych i wyspiarskich (POSEI).

 
  
  

Sprawozdanie: Karl-Heinz Florenz (A7-0229/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Akceptuję niniejsze sprawozdanie, ponieważ uwzględnia ono aktualną potrzebę integracji i zwiększania funkcjonalności i efektywności utylizacji zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Optymistyczne dane wskazują, że obecnie zbiera się już 85 % takich odpadów, niemniej jednak stwierdzono, że jeżeli ilość zbieranych sprzętów porówna się z liczbą urządzeń sprzedawanych na rynku, to przekonamy się, iż zbierane jest 65 % sprzedawanego sprzętu, natomiast znaczna część tych danych nie jest zgłaszana do oficjalnych instytucji ani nie jest odpowiednio przetwarzana.

Akceptuję również koncepcję, zgodnie z którą wdrożenie tej dyrektywy może zwiększyć wskaźnik odpadów przetworzonych i zgłoszonych, zwłaszcza w zakresie wskaźników zbiórki, odpowiedzialności za osiąganie celu dotyczącego zbiórki i odpowiedzialności konsumentów. Stosowanie dyrektywy zapewni klarowniejsze reguły dotyczące standardów zbiórki, przetwarzania i recyklingu, a także jaśniejsze informacje na temat generowanych kosztów zbiórki i przetwarzania.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Bennahmias (ALDE), na piśmie (FR) Zarówno pod względem ekonomicznym, jak i w zakresie ochrony środowiska, przetwarzanie odpadów stało się poważnym problemem w naszym konsumpcyjnym społeczeństwie. Sprawa recyklingu odpadów w Europie zajęła ważne miejsce podczas tego posiedzenia plenarnego: za pośrednictwem dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego oraz rezolucji w sprawie gospodarowania odpadami w regionie Kampanii, wyraziliśmy swoje zdanie na temat, który ma zarazem wymiar techniczny i polityczny. Stwierdzenie, że co roku wytwarzamy coraz więcej odpadów elektrycznych i elektronicznych, nie powinno budzić niczyjego zdziwienia. Mowa tutaj o tych wszystkich produktach, których codziennie używamy (telefony, telewizory, komputery, itd.). Szacuje się, że obecnie z 9 milionów ton zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego produkowanego co roku zaledwie jedna trzecia poddawana jest recyklingowi. Celem niniejszej dyrektywy jest zwiększenie tego wskaźnika i zahamowanie marnotrawstwa; chodzi jednak również o większą odpowiedzialność po stronie producentów. Rzeczywiście, domagamy się od państw członkowskich, aby producenci ponosili koszty zbiórki i przetwarzania produktów, które mają być poddane recyklingowi. Konsumenci, którzy już w znacznym stopniu uczestniczą w procesie gospodarowania odpadami, muszą w tym zakresie mieć zapewnione wsparcie i pomoc ze strony sprzedawców detalicznych i w ogóle sprzedawców produktów.

 
  
MPphoto
 
 

  Sergio Berlato (PPE), na piśmie (IT) Uważam, że efektywne i innowacyjne zarządzanie energią, materiałami i zasobami ma kluczowe znaczenie dla gospodarki światowej.

Jak podkreślono w omawianym sprawozdaniu, zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny (WEEE) to najszybciej zwiększający się strumień odpadów w UE. Obecnie obowiązująca dyrektywa w sprawie WEEE wymaga od państw członkowskich prowadzenia selektywnych zbiórek sprzętu elektrycznego i elektronicznego oraz określa cele dotyczące odzysku i recyklingu.

W czasie wprowadzania zmian w dyrektywie pojawiło się szereg problemów. W szczególności wyłonił się problem rozszerzenia zakresu tej dyrektywy. Doświadczenia związane z dyrektywą pokazały, że jej zakres stosowania był interpretowany i wdrażany przez poszczególne państwa członkowskie w sposób bardzo zróżnicowany. Proponowanie zamkniętej listy produktów nie byłoby wykonalne, ponieważ w przypadku sprzętu elektrycznego i elektronicznego mamy do czynienia z szybko zmieniającym się rynkiem, co powodowałoby konieczność ciągłych zmian w dyrektywie, a mimo to w żadnym momencie nie byłaby ona aktualna.

Dlatego uważam, że należy koniecznie zarówno pracować nad lepszą harmonizacją dyrektywy w sprawie WEEE, jak i obniżyć koszty administracyjne ponoszone przez małe i średnie przedsiębiorstwa, bez szkody dla poziomu ochrony środowiska.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem wniosku dotyczącego dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny to najszybciej zwiększający się strumień odpadów w UE i stawia to przed nami różnorodne wyzwania. Zgodnie ze sporządzoną przez Komisję oceną skutków obecnie już 85 % złomu elektronicznego podlega zbiórce. Jeżeli liczbę zbieranych sprzętów porówna się z liczbą urządzeń wprowadzanych do obrotu, to widać że 65 % sprzedawanego sprzętu podlega późniejszej zbiórce. Jednakże te dane dotyczące ilości nie są zgłaszane do oficjalnych instytucji i w przeważającej mierze nie są odpowiednio przetwarzane: jedynie 33 % zużytych urządzeń podlega oficjalnej sprawozdawczości, zbiórce i przetworzeniu zgodnie z wymogami dyrektywy. Wyzwanie stojące przed przedmiotowym przeglądem polega zatem na zwiększeniu tych wielkości. Istotną rolę przy unikaniu nielegalnego przemieszczania odgrywają państwa członkowskie. Do ich kompetencji należy transpozycja, a w szczególności stosowanie dyrektywy i jej kontrola. Obecnie dochodzi do licznych przypadków nielegalnego przemieszczania odpadów poza UE. Zbyt często zużyte sprzęty są niezgodnie z prawdą zgłaszane jako używane, ale sprawne produkty i w ten sposób wywożone z UE. Z tego względu na mocy dyrektywy konieczne jest wprowadzenie łatwiejszego rozróżnienia między sprzętem zużytym a używanym.

 
  
MPphoto
 
 

  Jan Březina (PPE), na piśmie – (CS) Głosowałem za przyjęciem sprawozdania w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, które dotyczy bardzo aktualnej kwestii. Z jednej strony należy wziąć pod uwagę skutki dla ochrony środowiska naturalnego i zdrowia, wynikające z niewłaściwego przetwarzania i unieszkodliwiania tego sprzętu. Z drugiej strony, istotny problem stanowi utrata surowców, co jest jednym z kluczowych problemów gospodarki światowej. Jak wynika z dostępnych danych, obecnie już 85 % złomu elektronicznego podlega zbiórce, chociaż oczywiście jedynie 33 % zużytego sprzętu podlega oficjalnej sprawozdawczości, zbiórce i przetworzeniu zgodnie z wymogami dyrektywy. Nie mogę jednoznacznie poprzeć poglądu Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI), w myśl którego koszty związane ze zbiórką, z przetwarzaniem, wykorzystywaniem i przyjaznym dla środowiska unieszkodliwianiem odpadów z urządzeń elektronicznych należy rozdzielać zgodnie z zasadą „zanieczyszczający płaci”. Wręcz przeciwnie, jestem zdania, że producenci, sprzedawcy i konsumenci nie powinni płacić za odbieranie odpadów z gospodarstw domowych i za ich transport do punktów zbiórki, a odpowiedzialność za to powinna teraz spoczywać bezpośrednio na władzach lokalnych. Jednocześnie nie widzę żadnego problemu, aby przy sprzedaży konsumentowi nowego produktu producenci mieli możliwość określenia kosztów zbiórki i recyklingu produktu. Możliwość uzyskania informacji o tych kosztach uważam za korzystne dla konsumentów, ponieważ będzie to ich zachęcać do odpowiedzialnych zachowań wobec środowiska naturalnego.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie (PT) Ograniczenie ilości zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (WEEE) oraz ponowne użycie i recykling takich odpadów ma zasadnicze znaczenie z punktu widzenia zrównoważonej produkcji i konsumpcji. Zasadnicze kwestie to zmniejszanie ilości odpadów przeznaczonych do unieszkodliwienia i wkład w efektywne wykorzystywanie zasobów. Apeluję o poprawę ekologicznego aspektu działalności wszystkich podmiotów zaangażowanych w cykl życia sprzętu elektrycznego i elektronicznego, a mianowicie producentów, dystrybutorów i konsumentów, w szczególności podmiotów bezpośrednio zaangażowanych w zbiórkę i przetwarzanie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Selektywna zbiórka stanowi warunek konieczny do zagwarantowania specyficznego przetwarzania oraz recyklingu WEEE i jest niezbędna do osiągnięcia wybranego we Wspólnocie poziomu ochrony zdrowia ludzkiego i środowiska naturalnego. Apeluję do konsumentów, aby aktywnie przyczyniali się do pomyślnej realizacji takiej zbiórki. Dlatego należy ustanowić dogodną infrastrukturę zwrotu WEEE, w tym publiczne punkty zbiórki, w których gospodarstwa domowe mogłyby – przynajmniej nieodpłatnie – zwracać odpady.

 
  
MPphoto
 
 

  Jorgo Chatzimarkakis (ALDE), na piśmie (DE) W ujęciu ogólnym, niemiecka Wolna Partia Demokratyczna (FDP) w Parlamencie Europejskim popiera dyrektywę w sprawie unieszkodliwiania odpadów. Problemem jednak pozostaje temat modułów fotowoltaicznych. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, aby wykluczyć cały ten sektor z zakresu regulacji. Mamy szeroki wachlarz przepisów regulujących kwestię strumieni odpadów. A zatem nie jest jasne, dlaczego cała branża, która jak się przypuszcza będzie wytwarzać pokaźne strumienie odpadów, podlega wyłączeniu. Z tego względu w sprawie omawianego sprawozdania posłowie z ramienia FDP w Parlamencie Europejskim wstrzymali się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Lara Comi (PPE), na piśmie (IT) W pełni aprobuję cel tej dyrektywy i jestem przekonana o potrzebie selektywnej zbiórki odpadów w celu zmniejszenia ich wpływu na środowisko oraz zwiększenia ilości odpadów poddawanych recyklingowi. W tym celu konieczne są dwie zmiany: zużyty sprzęt gospodarstwa domowego musi być usuwany w sposób właściwy, a gospodarowanie nim trzeba usprawnić. Dyrektywa uwzględnia obydwa te elementy – z powodów, które w pełni akceptuję.

Uważam jednak, że muszę zwrócić uwagę na kilka bardzo zasadniczych błędów. Przede wszystkim cele są zbyt ambitne i skutek może być odwrotny do zamierzonego. Sądzę również, że koszty usuwania odpadów powinny być uwzględnione w szerszym systemie zachęt i sankcji, a dla tych, którzy je muszą ponosić, powinny być przejrzyste. Poza tym pojawia się też kilka bardzo ważnych elementów. Na przykład uważam, że informacje dla konsumentów należy podawać w możliwie najskuteczniejszy sposób, by ze względu na brak informacji ludzie nie nabierali złych nawyków. Biorąc pod uwagę cele i ogólną strukturę dyrektywy, jestem za jej przyjęciem.

Jestem jednak pewna, że istnieją możliwości zmiany tych szczegółów, które – jak – sądzę mogłyby zostać poprawione, w szczególności mam na myśli dodatkowe obciążenia, jakie nałożone zostaną na sprzedawców detalicznych w wyniku zbiórki niewielkiego sprzętu przeznaczonego do usunięcia. Dokonanie takich zmian wiąże się ze znalezieniem „złotego środka” między stanem środowiska a zrównoważonym stylem życia człowieka.

 
  
MPphoto
 
 

  Jurgen Creutzmann (ALDE), na piśmie (DE) W ujęciu ogólnym, niemiecka Wolna Partia Demokratyczna (FDP) w Parlamencie Europejskim popiera dyrektywę w sprawie unieszkodliwiania odpadów. Problemem jednak pozostaje temat modułów fotowoltaicznych. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, aby wykluczyć cały ten sektor z zakresu regulacji. Mamy szeroki wachlarz przepisów regulujących kwestię strumieni odpadów. A zatem nie jest jasne, dlaczego cała branża, która jak się przypuszcza będzie wytwarzać pokaźne strumienie odpadów, podlega wyłączeniu. Z tego względu w sprawie omawianego sprawozdania wstrzymałem się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Vasilica Viorica Dăncilă (S&D), na piśmie (RO) Uważam, że producenci też muszą odgrywać na szczeblu UE ważną rolę w procesie odzyskiwania zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (WEEE). Należy pamiętać, że odzysk z WEEE jest ważnym źródłem surowców wtórnych i właśnie z tego powodu producenci powinni zachęcać konsumentów, aby w możliwie szerokim zakresie uczestniczyli w tym procesie. Odpowiedzialne podejście producentów sprzyja innowacjom i pomaga utrzymać ich konkurencyjność w długim okresie, a obydwa te cele są zgodne ze strategią Europa 2020.

 
  
MPphoto
 
 

  Ioan Enciu (S&D), na piśmie (RO) Głosowałem za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ sądzę, że gospodarowanie zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym musi stać się skuteczniejsze, zważywszy na obecny brak równowagi w tym zakresie i coraz szybszy wzrost ilości odpadów. Nowelizacja niniejszej dyrektywy przyczyni się do poprawy wskaźników zbiórki odpadów i do udoskonalenia przepisów dotyczących nielegalnego wywozu, jak również zapewni bardziej sprawiedliwy podział obowiązków związanych z gospodarowaniem zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym. Ponadto oprócz korzyści dla środowiska zmiana ta przyniesie również pozytywne skutki społeczno-ekonomiczne w sensie powstawania nowych miejsc pracy w sektorze zbiórki , przetwarzania i recyklingu zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, ponieważ przedstawiono tam propozycje, które powinny przyczynić się do zmniejszenia opłat administracyjnych oraz powinny zwiększyć ochronę środowiska naturalnego i zdrowia ludzkiego, zapobiegając niepożądanym skutkom wynikającym z gospodarowania zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym, jak też ograniczając te skutki z korzyścią dla społeczeństwa.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) W całej UE ilość zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego rośnie w postępie geometrycznym i dzisiaj jego przetwarzanie i recykling stanowi szczególnie ważny problem w kontekście europejskim. Oprócz kwestii ochrony środowiska i zdrowia publicznego, które jako takie są przedmiotem naszych obaw, niepowodzenie w zakresie ponownego użycia surowców prowadzi do niewydolności i powoduje dodatkowe koszty dla systemu produkcji, co można byłoby rozwiązać dzięki lepszemu wykorzystaniu surowców, z jakich dany sprzęt powstał.

Teraz, gdy więcej wiemy na temat produktów objętych dyrektywą, chcę, aby UE efektywniej wykorzystywała urządzenia elektroniczne i elektryczne i sprzęt tego typu oraz aby je ponownie wykorzystywała w sposób bezpieczny dla środowiska i odpowiedzialny społecznie.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Absolutnie niezbędne jest ustalenie jasnych zasad i celów w zakresie gospodarowania zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym (WEEE) po to, aby trwale skonsolidować rynek wewnętrzny i poprawić jakość środowiska naturalnego w Unii Europejskiej, jak również po to, aby odzyskiwać surowce strategiczne. Naprawdę musimy wiedzieć, jak lepiej wykorzystać dostępne zasoby, zwłaszcza w świetle znanego niedoboru surowców, a także doceniać bogactwo czy wartość dodaną, jakimi są odpady dla naszej gospodarki. Biorąc pod uwagę zróżnicowanie w UE w zakresie zbiórki WEEE – od 16 kg na osobę rocznie do zaledwie 1 kg – chciałbym podkreślić konieczność skupienia większego wysiłku na harmonizacji, przy minimum 4 kg na osobę do roku 2012, co jest całkowicie uzasadnione. Ważne jest, aby w rozwiniętej Europie do roku 2016 osiągnąć cel zbiórki 85 % sprzętu elektrycznego i elektronicznego (zgodnie z projektem nowelizacji, który złożyłem w Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności i który został przyjęty), a z tego – recyklingu w granicach 50-75 %. Chciałbym również zwrócić uwagę na wniosek, który zgłosiłem i który został przyjęty w komisji, aby państwa członkowskie przedstawiały co roku dane dotyczące ilości wytwarzanych WEEE.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie (PT) W Unii Europejskiej zwiększają się strumienie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Uwzględniając te realia, proponuje się nowelizację dyrektywy z roku 2002, która obowiązuje do tej pory. Zbiórka i przetwarzanie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego okazują się ważne i konieczne, jeżeli mamy świadomość nie tylko potencjalnych skutków tych odpadów dla stanu środowiska naturalnego i zdrowia ludzi, ale także strat surowców wtórnych w przypadku, gdy takie działania nie są realizowane, co jest poważnym problemem. W UE około 85 % zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego podlega zbiórce. Jednakże dochodzi do nielegalnego przemieszczania tych odpadów poza UE, co zwiększa ważną rolę państw członkowskich w procesie monitorowania oraz nadzorowania zbiórki i przetwarzania.

Proponowana dyrektywa przewiduje różne możliwe podejścia w poszczególnych państwach członkowskich: począwszy od ograniczania liczby firm upoważnionych do zbiórki zużytego sprzętu, poprzez zwiększenie liczby punktów zbiórki, a skończywszy na wymuszaniu na producentach tworzenia systemów zachęt dla konsumentów, którzy będą zwracać zużyty sprzęt. W każdym przypadku celem jest szerszy recykling i zwiększenie ponownego użycia. Dlatego głosowaliśmy za przyjęciem tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Adam Gierek (S&D), na piśmie (PL) Odpady elektryczne oraz elektroniczne są zupełnie inaczej utylizowane: elektryczne są poddawane demontażowi, a następnie recyklingowi, zaś elektroniczne, po wstępnym demontażu, są poddawane zazwyczaj przeróbce chemicznej. Obie te grupy zdecydowanie różnią się masą, co powoduje, że odpady elektryczne podwyższają tzw. „wskaźnik zbiórki”, zaś elektroniczne, bogate w złoto, srebro i metale ziem rzadkich, często lądują na wysypiskach. Postęp w zakresie sprzętu elektrycznego i elektronicznego to wzrost jego żywotności, to zmniejszanie masy jednostkowej poprzez miniaturyzację, to obniżanie energochłonności. W tym kierunku powinna iść część działalności innowacyjnej, wliczając w to takie projektowanie, które ułatwia odzysk.

Niestety, zapisy tej dyrektywy nie stymulują innowacyjności, a strumienie odpadowe rosną w zastraszającym tempie. Aby to spełnić, producent lub importer, wprowadzając wyrób na rynek, winien być obciążony stosownym podatkiem. Środki w ten sposób zebrane mogą służyć innowacyjnym MŚP, rynkowo zajmującym się odzyskiem surowców wtórnych z w/w odpadów.

Niniejsza dyrektywa zrzuca na kraje członkowskie administracyjną konieczność organizowania procesów zbiórki i dalszej przeróbki niezwykle zróżnicowanych i trudnych do utylizacji złożonych struktur technicznych. Produkty te trafiają na rynki tych krajów i tam winny być poddawane prawom rynku. Niestety, brak stosownego wykorzystania mechanizmów rynkowych dla utylizacji zużytych produktów powoduje, że projekt ten wymaga dopracowania. Dlatego też wstrzymałem się od głosowania.

 
  
MPphoto
 
 

  Robert Goebbels (S&D), na piśmie (FR) Głosowałem za przyjęciem tej dyrektywy, ponieważ zdecydowanie istnieje potrzeba odzyskiwania oraz recyklingu zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego.

Parlament Europejski stosuje jednak podwójne standardy, stanowiąc, że cały sprzęt elektryczny i elektroniczny, w tym lampy i drobny sprzęt do pielęgnacji ciała, taki jak golarki i szczoteczki do zębów, powinien wchodzić w zakres dyrektywy, podczas gdy moduły fotowoltaiczne są z niego wyłączone.

Chociaż należy zachęcać do rozwoju energii słonecznej, moduły fotowoltaiczne zawierają materiały, które są co najmniej tak szkodliwe dla środowiska naturalnego, jak elektryczne szczoteczki do zębów.

 
  
MPphoto
 
 

  Françoise Grossetête (PPE), na piśmie (FR) Dzięki odpowiedniemu etykietowaniu opinia publiczna ma prawo dowiedzieć się, czy koszt nowego produktu uwzględnia koszty jego zbiórki, przetwarzania i unieszkodliwiania. Wyrażam ubolewanie, że w dniu dzisiejszym Parlament nie przyjął tego środka i w związku z tym podczas negocjacji będę walczyć o utrzymanie takich ewidentnych elementów proekologicznych w państwach członkowskich, w których taka praktyka istnieje.

Zaledwie jedna trzecia z 9 milionów ton zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego produkowanego co roku w Europie jest właściwie zbierana i przetwarzana. Musimy propagować ponowne użycie, recykling i odzyskiwanie całego tego złomu i traktować to jako sprawę niecierpiącą zwłoki.

Państwa członkowskie powinny również gwarantować, że dystrybutorzy wprowadzą w życie odpowiednie programy dotyczące zbiórki odpadów i poświęcone propagowaniu wiedzy w odniesieniu do niektórych powszechnych rodzajów odpadów, np. zużytych telefonów komórkowych, których odzysk odbywa się dzisiaj w stopniu niewystarczającym.

 
  
MPphoto
 
 

  Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie (FR) Musimy stworzyć ambitny system gospodarowania odpadami elektrycznymi i elektronicznymi, obejmujący swym zasięgiem jednocześnie organy publiczne, producentów i konsumentów, przy czym każdy musi pamiętać o swoich obowiązkach. Aby to osiągnąć w możliwie najlepszych warunkach, koniecznie będzie oczywiście zmniejszenie obciążeń administracyjnych nałożonych na wszystkie te podmioty. W szczególności popieram surowe reguły wprowadzone w celu przeciwdziałania nielegalnemu przemieszczaniu potencjalnie szkodliwych odpadów do krajów rozwijających się. Piłka leży teraz po stronie Rady, która zdaje się mieć trudności z zaaprobowaniem celów przez nas określonych.

 
  
MPphoto
 
 

  Nadja Hirsch (ALDE), na piśmie (DE) W ujęciu ogólnym, niemiecka Wolna Partia Demokratyczna (FDP) w Parlamencie Europejskim popiera dyrektywę w sprawie usuwania odpadów. Problemem jednak pozostaje sprawa modułów fotowoltaicznych. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, aby wykluczyć cały ten sektor z zakresu regulacji. Mamy szeroki wachlarz przepisów regulujących kwestię strumieni odpadów. A zatem nie jest jasne, dlaczego cała branża, która jak się przypuszcza będzie wytwarzać pokaźne strumienie odpadów, podlega wyłączeniu. Z tego względu w sprawie omawianego sprawozdania posłowie z ramienia FDP w Parlamencie Europejskim wstrzymali się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie (LT) Zaakceptowałem ten wniosek, ponieważ zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny to najszybciej rosnący strumień odpadów. Z jednej strony, należy wziąć pod uwagę skutki dla ochrony środowiska i zdrowia, wynikające z niewłaściwego przetwarzania i unieszkodliwiania tego sprzętu. Z drugiej strony, istotny problem stanowi utrata surowców, co jest jednym z kluczowych problemów gospodarki światowej. Efektywne i innowacyjne zarządzanie energią, materiałami i zasobami ma kluczowe znaczenie dla gospodarki światowej. Zintensyfikowanie zbiórki tych odpadów i ich właściwe przetwarzanie zgodnie z dyrektywą stanowi więc poważne wyzwanie i konieczność. Musimy mieć wzgląd na właściwą zbiórkę oraz przetwarzanie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, jak również je wspierać, ponieważ zdecydowane środki pomagają w propagowaniu zrównoważonego wzrostu gospodarczego, bez szkody dla środowiska oraz czystych i zdrowych warunków środowiskowych dla naszych obywateli. Podzielam opinię, że nie tylko producenci i państwa członkowskie, ale także sami konsumenci muszą przyczyniać się do tworzenia czystego i zdrowego środowiska, a także muszą ponosić istotną część odpowiedzialności za zapewnienie właściwego usuwania odpadów. Zbyt wiele zapomnianych i nieużywanych urządzeń zalega w szufladach lub – niezgodnie z przepisami – trafia do domowych pojemników na śmieci. Państwa członkowskie muszą wykorzystać wszelkie dostępne środki, by zrealizować ambitne wskaźniki zbiórki odpadów, chociaż osiągnięcie wytyczonych celów nie będzie sprawą łatwą. Wskaźniki osiągnięte już w niektórych krajach pokazują, że jest to możliwe. Jeżeli chcemy utrzymać w przyszłości wysoki poziom konsumpcji, musimy wykazywać większą odpowiedzialność w postępowaniu z istniejącymi zasobami naturalnymi i ich nie marnować.

 
  
MPphoto
 
 

  Holger Krahmer (ALDE), na piśmie (DE) W ujęciu ogólnym, niemiecka Wolna Partia Demokratyczna (FDP) w Parlamencie Europejskim popiera dyrektywę w sprawie usuwania odpadów. Problemem jednak pozostaje sprawa modułów fotowoltaicznych. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, aby wykluczyć cały ten sektor z zakresu regulacji. Mamy szeroki wachlarz przepisów regulujących kwestię strumieni odpadów. A zatem nie jest jasne, dlaczego cała branża, która jak się przypuszcza będzie wytwarzać pokaźne strumienie odpadów, podlega wyłączeniu. Z tego względu w sprawie omawianego sprawozdania posłowie z ramienia FDP w Parlamencie Europejskim wstrzymali się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni La Via (PPE), na piśmie (IT) Przedłożony pod głosowanie w dniu dzisiejszym wniosek dotyczy nowelizacji dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego i zgodnie z tym wnioskiem państwa członkowskie mają prowadzić selektywną zbiórkę zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego; określono także cele dotyczące odzysku i recyklingu, w tym osiągnięcie wskaźnika zbiórki WEEE na poziomie 65 % do roku 2016. Jak powszechnie wiadomo, efektywne i innowacyjne wykorzystanie energii, materiałów i zasobów ma zasadnicze znaczenie dla gospodarki światowej. Ponadto jest to odpowiedzialność dotycząca wszystkich podmiotów na rynku – począwszy od organów publicznych, a na konsumentach i producentach skończywszy. Niewątpliwie kluczową rolę odgrywają producenci, zgodnie z zasadą odpowiedzialności producenta, natomiast konsumenci również muszą ponosić odpowiedzialność i zapewnić właściwy sposób usuwania tego sprzętu. Uważam też za bardzo istotne – oprócz zobowiązania do respektowania wytycznych Komisji – aby nie ustanawiać żadnych uciążliwych wymogów administracyjnych ani nadmiernie obciążających obowiązków dla producentów, dystrybutorów i sprzedawców detalicznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Elżbieta Katarzyna Łukacijewska (PPE), na piśmie (PL) Koleżanki i Koledzy! Uważam, że powinniśmy domagać się ostrzejszych norm utylizacji sprzętu elektronicznego i elektrotechnicznego. Obecnie nie tylko w Unii Europejskiej, ale także na świecie istnieje problem organizacyjny utylizacji zużytego sprzętu. Zbieranie i transport zużytego sprzętu powinny być selektywnie prowadzone, aby zapewnić optymalne ponowne zużycie, recykling i ograniczenie niebezpiecznych substancji, co z punktu widzenia obywateli jest niezwykle istotne. Dobrze, że zajmujemy się tym tematem, ponieważ kwestia ta jest wielokrotnie poruszana w naszych regionach, w samorządach lokalnych. Musimy mówić o monitorowaniu problemu, dlatego głosowałam za przyjęciem sprawozdania Karla-Heinza Florenza.

 
  
MPphoto
 
 

  Johannes Cornelis van Baalen, Toine Manders i Jan Mulder (ALDE), na piśmie (NL) Przedstawiciele holenderskiej Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) w Parlamencie Europejskim głosowali dzisiaj przeciw przyjęciu szeregu poprawek do sprawozdania w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (WEEE). Jesteśmy przeciwni środkom, które prowadzą do nakładania na małe sklepy niczym nieograniczonego obowiązku zbiórki drobnego sprzętu w sytuacji, gdy od konsumenta nie wymaga się zakupu nowego podobnego sprzętu. VVD reprezentuje pogląd, że można i trzeba lepiej wykorzystywać istniejące możliwości w tym zakresie, zamiast nakładać nowe niewykonalne i nierealistyczne obowiązki.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie zawierające nowe zadania, których celem jest zatrzymanie procesu przenikania toksycznych substancji chemicznych pochodzących ze zużytego sprzętu elektrycznego do środowiska.

 
  
MPphoto
 
 

  Véronique Mathieu (PPE), na piśmie (FR) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, ponieważ ma ono na celu ulepszenie tekstu, który aktualnie obowiązuje. Należy określić najskuteczniejsze kryteria, biorąc pod uwagę coraz większe ilości produkowanego sprzętu oraz jego oddziaływanie na zdrowie i środowisko w sytuacji, gdy nie zapewnia się odpowiedniego przetworzenia pod koniec cyklu użytkowania. Wzywamy do wyznaczania nowych celów w zakresie zbiórki, odzysku i ponownego użycia odpadów, ponieważ część tych odpadów jest interesująca ze względu na zawarte w nich surowce nadające się do odzyskania. W związku z tym odpady muszą być przetworzone, a nie wywożone – niejednokrotnie w warunkach niebezpiecznych – do krajów rozwijających się. Mamy nadzieję, że w wyniku liczniejszych kontroli uda się ograniczyć ilość odpadów elektronicznych, które deklarowane są fałszywie jako „nadające się do ponownego użycia”.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Wzrost gospodarczy i stały postęp technologiczny doprowadziły do problemu, jakim jest kwestia postępowania z powstającymi odpadami. Sytuacja ta wiąże się z wieloma różnymi problemami – zwłaszcza w kontekście ochrony środowiska, zdrowia publicznego i gospodarki – które w wyniku przeżywanego na całym świecie kryzysu obecnie nasiliły się, co znajduje odzwierciedlenie w kosztach przetwarzania tych odpadów. Dlatego musimy znaleźć takie metody przetwarzania odpadów, które nie wywierają negatywnego wpływu na niezbędny zrównoważony wzrost gospodarek UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Willy Meyer (GUE/NGL), na piśmie (ES) Głosowałem za przyjęciem rezolucji legislacyjnej w sprawie wniosku dotyczącego dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (przekształcenie), ponieważ opowiadam się za wdrożeniem środków zmierzających do osiągnięcia postępu w zakresie zrównoważonej produkcji i zużywania sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Chociaż przy pomocy proponowanego środka próbuje się – do pewnego stopnia – ukryć niemiłą prawdę wynikającą z nieproporcjonalnych wskaźników konsumpcji, która podtrzymuje destrukcyjny kapitalistyczny model produkcji oraz z nieustannej produkcji opartej na tworzeniu sztucznych potrzeb, uważam, że propagowanie ponownego użycia, recyklingu i odzyskiwania tego rodzaju odpadów jest zjawiskiem pozytywnym. Zgadzam się również z autorami tekstu, gdy mówią o potrzebie przeciwdziałania powstawaniu odpadów oraz odzyskiwaniu surowców strategicznych. Głosowałem za przyjęciem omawianej rezolucji, lecz uważam, że należy wywierać nacisk w sprawie regulacji jakości sprzętu elektrycznego i elektronicznego: należy zakazać stosowania technologii produkcyjnych opartych na zasadzie planowego starzenia, natomiast należy wzmacniać możliwość naprawy tego rodzaju produktów.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Michel (ALDE), na piśmie (FR) Każdego roku stale zwiększa się ilość zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Sytuacja, gdy urządzenia zostają nieprawidłowo usunięte lub ponownie przetworzone przyczynia się do powstawania wielu problemów zdrowotnych i środowiskowych. Cały ten sprzęt – komputery, telewizory, telefony komórkowe i sprzęt gospodarstwa domowego – powoduje również marnotrawstwo tego, co niekiedy należy do rzadkich surowców strategicznych. Dzisiaj zaledwie jedna trzecia tych odpadów jest zbierana i przetwarzana w sposób właściwy. Dlatego ilość ta musi się zwiększyć.

Proponowany tekst umożliwia nam zajęcie się kilkoma aspektami, dzięki czemu można będzie zapewnić właściwe usuwanie odpadów elektrycznych i elektronicznych, niezależnie od tego, czy będzie to wskaźnik zbiórki (85 % zebranych odpadów), ustalenie celu dotyczącego zbiórki, przeniesienie odpowiedzialności na konsumentów, rodzaj sprzętu czy też normy dotyczące zbiórki, przetwarzania i recyklingu. Równie ważne jest przeciwdziałanie nielegalnemu przemieszczaniu odpadów poza Unię Europejską, zwłaszcza do krajów rozwijających się. Zwiększenie liczby punktów zbiórki powinno umożliwić obywatelom łatwiejsze usuwanie odpadów. Jest to kolejny krok w kierunku ochrony środowiska i zdrowia ludzkiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie Grupa S&D, łącznie ze mną, głosowała za przyjęciem sprawozdania, ponieważ oczywiste jest, że ilość odpadów pochodzących ze sprzętu elektrycznego i elektronicznego nieprzerwanie rośnie. Aby nie marnować środków UE, trzeba koniecznie zaproponować krajom, które dostarczają sprzęt elektryczny i elektroniczny do UE, aby uiszczały specjalną opłatę utylizacyjną w momencie sprzedaży danego urządzenia lub przyjmowały na siebie obowiązek odbioru starych urządzeń przeznaczonych do ponownego użycia/recyklingu. Może to w znacznym stopniu zharmonizować proces ponownego użycia/recyklingu oraz dostaw urządzeń i nie dopuścimy do powtórzenia się tego problemu w przyszłości.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Ilość odpadów pochodzących ze sprzętu elektrycznego i elektronicznego nieprzerwanie rośnie. Ze względu na ochronę środowiska istotne jest usuwanie tego rodzaju odpadów w sposób właściwy, ponieważ często zawierają one duże ilości substancji toksycznych, w tym metali ciężkich, takich jak rtęć, ołów i kadm oraz chlorofluorowęglowodory (CFC). W celu podniesienia świadomości na ten temat w państwach członkowskich, środowiskach gospodarczych i wśród konsumentów indywidualnych, UE określiła cele dotyczące zbiórki, które zamierza zmienić w nowej dyrektywie. Nie głosowałem za przyjęciem sprawozdania, ponieważ uważam, że jest to nadmierna ingerencja w kompetencje poszczególnych krajów.

 
  
MPphoto
 
 

  Claudio Morganti (EFD), na piśmie (IT) Celem sprawozdania dotyczącego zmiany dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego było zachęcenie do selektywnej zbiórki, odzysku i recyklingu tego rodzaju odpadów. Dlatego chciałbym – w teorii –poprzeć podobne podejście. Do sprawozdania dodano jednak kilka poprawek, które są szczególnie uciążliwe dla właścicieli małych sklepów, zmuszanych do ponoszenia kolejnych kosztów biurokracji i spełniania wymogów trudnych do udźwignięcia. Z tego powodu postanowiłem głosować przeciwko przyjęciu wniosku.

 
  
MPphoto
 
 

  Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem tej dyrektywy, ponieważ uważam, że usuwanie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego jest kolejnym wyzwaniem, jakiemu musimy sprostać. Niestety, mój kraj – Litwa – jest obecnie daleko w tyle w porównaniu z unijnym średnim wskaźnikiem dotyczącym usuwania WEEE. Zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny jest doskonałym źródłem metali szlachetnych oraz innych zasobów przywożonych do UE. Gdyby wszystkie te odpady były prawidłowo usuwane, ponownie wykorzystane i poddawane recyklingowi, moglibyśmy poczynić znaczne oszczędności w wydatkach na zakup surowców. Zanim dyrektywa ta wejdzie w życie – a dzięki niej powinniśmy mieć lepszy system zbiórki, ponownego użycia i recyklingu – upłynie jeszcze trochę czasu, mam jednak nadzieję, że zapewni to zarówno nowe możliwości dla przedsiębiorstw, jak i zmniejszy problemy konsumentów końcowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Sprzęt elektryczny i elektroniczny to dzisiaj olbrzymia kategoria dóbr konsumpcyjnych i dlatego również duże źródło odpadów powodujących poważne zagrożenie dla stanu środowiska i zdrowia ludzkiego, z uwagi na charakter tych odpadów. Sprawozdanie w sprawie wniosku dotyczącego dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego ma regulować na szczeblu UE kwestie zbiórki, przetwarzania i recyklingu tego rodzaju odpadów oraz określić ilości i wskaźniki procentowe. Dlatego zaakceptowałem sprawozdanie pana posła Florenza; sprawozdanie zawiera wymóg przeprowadzania przez państwa członkowskie selektywnej zbiórki co najmniej 4 kg odpadów elektrycznych na mieszkańca rocznie oraz wymóg osiągnięcia do roku 2016 docelowego wskaźnika 65 % w zakresie selektywnej zbiórki oraz minimum 5 % docelowego ponownego użycia surowców, zwłaszcza w celu przeciwdziałania marnotrawstwu surowców.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie (DE) Podzielam obawy państw członkowskich w odniesieniu do tego wniosku Komisji. W znacznym stopniu zlekceważono interesy małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP). Wdrażając omawiane regulacje MŚP będą musiały borykać się z ogromnymi problemami.

 
  
MPphoto
 
 

  Wojciech Michał Olejniczak (S&D), na piśmie (PL) Obecnie zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny stanowi najszybciej zwiększający się strumień odpadów w Unii Europejskiej. Fakt ten niesie za sobą kilka kwestii wymagających sprawnego rozwiązania. Przede wszystkim powinniśmy wziąć pod uwagę skutki niewłaściwej utylizacji tego sprzętu dla ochrony zdrowia i środowiska naturalnego. Kolejnym wyzwaniem jest zmniejszanie poziomu utraty surowców (dzięki zwrotowi przemysł odzyskuje cenne surowce wtórne) i konieczność zintensyfikowania zbierania i właściwego przetwarzania odpadów.

Zgodnie z danymi zgromadzonymi przez Komisję Europejską obecnie już 85% złomu elektronicznego podlega zbieraniu. Pomimo, iż aż 65% sprzedawanego sprzętu podlega późniejszemu zbieraniu, niewiele ponad 30% zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego jest przetwarzane zgodnie z wymogami dyrektywy. Dlatego też nie sposób nie zgodzić się ze sprawozdawcą, iż to na państwach członkowskich ciąży obowiązek prawidłowego wdrażania dyrektywy oraz ustanawiania efektywnych procedur kontroli składowania i przetwarzania zużytego sprzętu. Państwa członkowskie, producenci nowego sprzętu oraz konsumenci są bez wątpienia współodpowiedzialni za dążenie do osiągania wysokiego wskaźnika zbiórki w każdy możliwy sposób.

Opowiedziałem się za przyjęciem sprawozdania, którego celem jest osiągnięcie wyższego wskaźnika selektywnej zbiórki, ograniczenie straty zużytego sprzętu oraz zapobieżenie nielegalnemu przemieszczaniu, jak również właściwe przetwarzanie na wysokim poziomie.

 
  
MPphoto
 
 

  Justas Vincas Paleckis (S&D), na piśmie (LT) Zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny to najszybciej zwiększający się strumień odpadów. Zjawisko to można wiązać z rosnącym tempem życia, technologiami, które rozwijają się coraz szybciej oraz pragnieniem posiadania najnowszego i najnowocześniejszego sprzętu. „Wirując” w tym kręgu, stoimy w obliczu dwóch poważnych problemów – zasobów i odpadów. Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, ponieważ akceptuję cel dotyczący zbierania możliwie wysokiego odsetka zużytego sprzętu, jak również jego recyklingu i ponownego użycia. Jedynie wówczas będziemy w stanie zmniejszyć zapotrzebowanie na zasoby i ograniczyć ilość rzeczy trafiających na składowiska odpadów. Uważam, że wytyczone cele można osiągnąć, natomiast nie będzie to łatwe. Nowe państwa członkowskie UE będą musiały włożyć szczególnie dużo wysiłku. Niestety nie mamy zapasowej planety. Jeżeli chcemy utrzymać w przyszłości wysoki poziom konsumpcji, musimy wykazywać więcej odpowiedzialności w postępowaniu z istniejącymi zasobami naturalnymi i ich nie marnować.

 
  
MPphoto
 
 

  Georgios Papanikolaou (PPE), na piśmie (EL) Głosowałem dzisiaj za przyjęciem sprawozdania Parlamentu Europejskiego w sprawie gospodarowania odpadami elektrycznymi, co jest sprawą wyjątkowo ważną dla Grecji, gdzie w roku 2010 stwierdzono występowanie ponad 150 tysięcy ton odpadów elektronicznych. Nasze podstawowe ambicje to: legalne przetwarzanie na wysokim poziomie (biorąc pod uwagę, że obecnie zaledwie jedna trzecia odpadów elektronicznych w UE podlega legalnej zbiórce i przetwarzaniu), właściwa zbiórka, recykling oraz ponowne użycie cennych substancji zawartych w odpadach, jak też działania zapobiegające nielegalnemu przemieszczaniu odpadów, ponieważ jest to obowiązek spoczywający przede wszystkim na państwach członkowskich. Kluczowe elementy całego przedsięwzięcia to podnoszenie świadomości wśród wszystkich zaangażowanych podmiotów (producentów, konsumentów i organów publicznych) oraz zachęty dla wszystkich w celu usuwania tych odpadów we właściwy sposób.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem tego dokumentu, uwzględniając fakt, iż konsultacyjna grupa robocza służb prawnych Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji stwierdziła w wydanej opinii, że przedmiotowy wniosek nie zawiera innych istotnych zmian merytorycznych oprócz tych, które już zostały zaznaczone jako takie we wniosku oraz że w odniesieniu do kodyfikacji niezmienionych postanowień wcześniej przyjętego aktu prawnego z tymi zasadniczymi zmianami, wniosek zawiera prostą kodyfikację obowiązującego tekstu, bez zmian merytorycznych. Przyłączam się do apelu wystosowanego przez Parlament do Komisji, aby ponownie skierowała do Parlamentu tę sprawę, jeżeli zamierza dokonać istotnych zmian we wniosku lub zastąpić go innym tekstem.

 
  
MPphoto
 
 

  Aldo Patriciello (PPE), na piśmie (IT) Chciałbym pogratulować sprawozdawcy osiągnięcia tak ważnego celu. Zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny (WEEE) to najszybciej zwiększający się strumień odpadów w UE i stawia to przed nami różnorodne wyzwania.

Z jednej strony należy wziąć pod uwagę skutki dla ochrony środowiska i zdrowia, wynikające z niewłaściwego przetwarzania i unieszkodliwiania tego sprzętu, a z drugiej strony istotny problem stanowi utrata surowców. Efektywne i innowacyjne zarządzanie energią, materiałami i zasobami ma kluczowe znaczenie dla gospodarki światowej. Zintensyfikowanie zbiórki tych odpadów i ich właściwe przetwarzanie zgodnie z dyrektywą stanowi więc poważne wyzwanie.

Celem przedstawionych poprawek jest osiągnięcie wyższego wskaźnika selektywnej zbiórki, ograniczenie strat zużytego sprzętu w ramach „systemu WEEE” oraz zapobieżenie nielegalnemu przesyłowi, jak również właściwe przetwarzanie WEEE na wysokim poziomie. Ponadto dąży się do zmniejszenia dotychczasowych krajowych wymogów biurokratycznych i w związku z tym do zlikwidowania barier dla rynku wewnętrznego.

 
  
MPphoto
 
 

  Rovana Plumb (S&D), na piśmie Zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny (WEEE) to najszybciej zwiększający się strumień odpadów w UE, co stawia to przed nami różnorodne wyzwania: 9 milionów ton obecnie, a do roku 2020 liczba ta wzrośnie do poziomu 12,3 milionów ton. Jeżeli uwzględni się wymienione dane, istnieją korzystne możliwości biznesowe w zakresie odzyskiwania większej ilości WEEE: większe dochody i więcej miejsc pracy w sektorze przetwarzania odpadów, przyczynienie się do zatrudnienia osób długotrwale bezrobotnych i będących w bardzo niekorzystnej sytuacji; wartość odzyskanych surowców szacuje się na około 2 miliardów euro rocznie. WEEE zawierają ważne surowce rzadkie, które powinniśmy odzyskiwać w celu zmniejszenia zapotrzebowania na ich import. Przekształcenie dyrektywy było pilnie potrzebne z punktu widzenia zwalczania zmiany klimatu, unikania szkód środowiskowych w wyniku wadliwego gospodarowania odpadami oraz w celu pozyskania cennych zasobów znajdujących się w sprzęcie elektrycznym i elektronicznym. Konieczne są wysokie wskaźniki zbiórki, recyklingu oraz odpowiednie normy w zakresie recyklingu, zdecydowane przepisy wymierzone przeciw nielegalnemu sprowadzaniu odpadów, daleko idąca odpowiedzialność producentów, lepiej zaprojektowany sprzęt oraz sprawiedliwy podział obowiązków i kosztów wśród producentów, konsumentów i organów publicznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) Głosowałem za przyjęciem niniejszego sprawozdania w sprawie wniosku dotyczącego kierunkowego przekształcenia dyrektywy 2002/96/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 27 stycznia 2003 r. w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (WEEE). Zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny to najszybciej zwiększający się strumień odpadów w UE i konieczne jest zintensyfikowanie zbiórki oraz właściwe przetwarzanie tych odpadów. Rzeczywiście musimy zapobiegać poważnym konsekwencjom, jakie mogą wynikać z niewłaściwego usuwania WEEE w sensie szkody dla stanu środowiska i zdrowia publicznego oraz strat surowcowych. Celem przedstawionych poprawek jest osiągnięcie wyższego wskaźnika selektywnej zbiórki, ograniczenie strat zużytego sprzętu w ramach „systemu WEEE” oraz zapobieganie nielegalnemu przemieszczaniu, jak również właściwe przetwarzanie WEEE na odpowiednim poziomie jakości.

 
  
MPphoto
 
 

  Britta Reimers (ALDE), na piśmie (DE) Generalnie popieram rozwiązania przyjęte w dyrektywie w sprawie usuwania odpadów. Problemem jednak pozostaje sprawa modułów fotowoltaicznych. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, aby wykluczyć cały ten sektor z zakresu regulacji. Mamy szeroki wachlarz przepisów regulujących kwestię strumieni odpadów. A zatem nie jest jasne, dlaczego cała branża, która jak się przypuszcza będzie wytwarzać pokaźne strumienie odpadów, podlega wyłączeniu, zwłaszcza że w niedalekiej przyszłości sektor energii słonecznej przypuszczalnie będzie odpowiedzialny za ogromną ilość odpadów, gdy pierwsze baterie słoneczne zamontowane na europejskich dachach trzeba będzie wymienić. Z tego względu w sprawie omawianego sprawozdania wstrzymałam się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Frédérique Ries (ALDE), na piśmie (FR) Osiem lat po przyjęciu dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego Parlament Europejski po raz kolejny wydaje opinię na temat ważnej kwestii recyklingu zużytego nowoczesnego sprzętu. Pomimo niewątpliwej poprawy w zakresie przetwarzania, odzysku i unieszkodliwiania tego rodzaju odpadów (na 5,8 tony odpadów wytwarzanych rocznie przez jedną osobę w Europie, daje to średnio skromne 20 kilogramów na osobę) nadal konieczny jest postęp w tym względzie. Dlatego cieszę się z przyjęcia – dzisiaj w porze lunchu – sprawozdania pana posła Florenza, które stanowi wzmocnienie celu Komisji Europejskiej – osiągnięcie wskaźnika zbiórki na poziomie 85 % oraz wskaźnika recyklingu rzędu 50-75 %, w zależności od rodzaju odpadów, w całej Unii Europejskiej w roku 2016. Jakże moglibyśmy na przykład przeoczyć znaczenie odzyskiwania metali szlachetnych zawartych w wielu produktach: jedna tona telefonów komórkowych zawiera około 280 gramów złota i 140 gramów platyny i palladu! Jest to dobre uzasadnienie ekonomiczne stosowane w celu ochrony środowiska. Podobnie rozumując, poparłam wyłączenie przez okres pięciu lat paneli słonecznych z zakresu omawianej dyrektywy. Uważam, że jest to doskonały sposób na propagowanie tej czystej technologii.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Dzisiejsze głosowanie jest pożądanym krokiem w kierunku zaostrzenia przepisów UE dotyczących odpadów elektrycznych, w szczególności zapewnienia skuteczniejszej zbiórki i przetwarzania WEEE. PE głosował nad ponownym uregulowaniem sprawy niskich wskaźników zbiórki, niewłaściwego przetwarzania i nielegalnego przemieszczania WEE do krajów trzecich. Do roku 2016 co najmniej 85 % powstających odpadów powinno być zbierane, a całość tych odpadów – prawidłowo przetwarzana. Jest to ważny krok naprzód. Kolejnym ważnym usprawnieniem jest przepis mający gwarantować, że sprzedawcy będą teraz zobowiązani do przyjmowania z powrotem małogabarytowych przedmiotów, takich jak żarówki czy telefony komórkowe, niezależnie od tego, czy nowy sprzęt jest w tym samym czasie sprzedawany. Dotyczy to wszystkich sprzedawców detalicznych, w tym firm sprzedaży wysyłkowej (z wyjątkiem mikroprzedsiębiorstw). Zintensyfikowanie zbiórki tych urządzeń oraz podnoszenie świadomości konsumentów w tym zakresie powinno zmniejszyć ilość tego sprzętu trafiającego do ogólnego strumienia odpadów, a co za tym idzie nieobjętego odpowiednim przetwarzaniem.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Obecne głosowanie ma doprowadzić do aktualizacji dyrektywy z roku 2003 w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (WEEE), obejmując takie tematy, jak konsekwentne stosowanie odpowiednich przepisów, uproszczenie reguł i zmniejszanie kosztów administracyjnych. Jak już podkreśliła Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności, celem ostatecznym jest osiągnięcie zbiórki na poziomie 85 % WEEE do roku 2016 oraz recyklingu rzędu 50-75 % tych odpadów w zależności od kategorii.

Celem przyjętego tekstu jest nie tylko odzyskiwanie metali szlachetnych, ale także położenie kresu nielegalnemu przemieszczaniu odpadów elektronicznych poza UE, bowiem w sytuacji, gdy odpady te są przetwarzane w sposób niezgodny z normami, powstają poważne zagrożenia dla zdrowia publicznego i środowiska naturalnego. Teraz należy koniecznie osiągnąć porozumienie z Radą, która obiecała ponownie rozważyć swoje stanowisko po dzisiejszym głosowaniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Catherine Stihler (S&D), na piśmie Zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny to najszybciej zwiększający się strumień odpadów. Obecnie zbiórka dotyczy jednej trzeciej tych odpadów. Dlatego głosowałam za przyjęciem zmiany omawianej dyrektywy, ponieważ z zadowoleniem przyjmuję nowy cel dotyczący zbiórki, ustalony na poziomie 85 % tych odpadów do roku 2016.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexandra Thein (ALDE), na piśmie (DE) W ujęciu ogólnym, niemiecka Wolna Partia Demokratyczna (FDP) w Parlamencie Europejskim popiera dyrektywę w sprawie gospodarowania odpadami. Problemem jednak pozostaje sprawa modułów fotowoltaicznych. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, aby wykluczyć cały ten sektor z zakresu regulacji. Mamy szeroki wachlarz przepisów regulujących kwestię strumieni odpadów. A zatem nie jest jasne, dlaczego cała branża, która – jak się przypuszcza – będzie wytwarzać pokaźne strumienie odpadów, podlega wyłączeniu, zwłaszcza że w niedalekiej przyszłości branża energii słonecznej przypuszczalnie będzie odpowiedzialna za ogromną ilość odpadów, gdy pierwsze baterie słoneczne zamontowane na dachach europejskich trzeba będzie wymienić. Baterie słoneczne mogą zawierać substancje toksyczne, które można ponownie wykorzystać. Z tego względu w sprawie omawianego sprawozdania wstrzymałam się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Derek Vaughan (S&D), na piśmie Całkowicie popieram decyzję dotyczącą aktualizacji dyrektywy w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (WEEE). Substancje niebezpieczne często powstałe z zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego mogą powodować olbrzymie zagrożenia dla zdrowia i środowiska. Zapewniając recykling i ponowne użycie odpadów, dyrektywa poprawi oddziaływanie producentów i dystrybutorów na środowisko. Nowe cele dotyczące recyklingu, ponownego użycia i zbiórki obejmują wskaźnik zbiórki na poziomie 85 % w państwach członkowskich. Uaktualniona dyrektywa spowoduje harmonizację w zakresie sprawozdawczości i środków regulacyjnych państw członkowskich, by uprościć procedury administracyjne i zmniejszyć koszty ponoszone przez firmy. Jestem pewien, że zatwierdzenie zmian wprowadzanych w tej dyrektywie może przynieść korzyści dla stanu zdrowia i środowiska oraz przyczyni się do realizacji celów określonych w programie UE dotyczącym efektywności zasobów. W świetle cięć, jakie czekają władze lokalne, ważne jest jednak, by rady zamierzające uruchomić zbiórkę odpadów bezpośrednio od gospodarstw domowych otrzymały wsparcie finansowe od producentów.

 
  
MPphoto
 
 

  Hermann Winkler (PPE), na piśmie (DE) Oczywiście popieram koncepcję podwyższenia poziomu zbiórki sprzętu elektrycznego w całej Europie, zwłaszcza dlatego, że umożliwi nam to ponowne użycie rzadkich surowców w sposób bardziej efektywny. Chciałbym podkreślić fakt, iż mój kraj rodzinny – Niemcy – ma wyjątkowo dobrą sytuację w tym zakresie i wprowadził wyważone rozwiązania w dziedzinie recyklingu, z których korzystają przedsiębiorstwa i konsumenci. Nie ma potrzeby zmieniać tego systemu, aby usprawnić sposób, w jaki ponownie będziemy używać określonych surowców. Komisja nie chciała również wprowadzać żadnych zmian. Jednakże w sprawozdaniu, nad którym właśnie głosowaliśmy, przewiduje się niestety nałożenie dodatkowych obciążeń, które mogą mieć zbyt duże konsekwencje na przedsiębiorców, w tym elektryków, przy czym sprawa najbardziej dotknie małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP). Z tego względu nie głosowałem za przyjęciem omawianego sprawozdania. Obowiązek zbierania sprzętu, nawet takiego, który nie stanowi części oferty danej firmy – co w niektórych sytuacjach powoduje konieczność oddzielania produktów zawierających substancje toksyczne od produktów ich niezawierających, jak też produktów uszkodzonych i nadających się do ponownego użycia – wiązać się będzie z dodatkowymi kosztami i znaczną biurokracją. Nie wolno do tego dopuścić, zwłaszcza w przypadku MŚP. Nie wystarczy wyłączyć z tego najmniejsze firmy, posiadające bardzo małe pomieszczenia. Zastosowane podejście jest godne podziwu, ale nie służy rozwiązaniu problemu jako całości, i nie odpowiada zasadzie „najpierw myśl na małą skalę” ustanowionej w polityce UE dotyczącej średnich przedsiębiorstw.

 
  
  

Projekt rezolucji (RC-B7-0078/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Głosowałem za przyjęciem wspólnego projektu rezolucji w sprawie sytuacji w Tunezji i chciałbym wyrazić swoją pełną solidarność z narodem tunezyjskim, który – wiedziony słusznymi aspiracjami demokratycznymi oraz dążeniem do poprawy warunków socjalnych i dostępu do zatrudnienia – poprowadził swój kraj do historycznego politycznego przełomu; doceniam w tym kontekście odwagę i determinację Tunezyjczyków podczas manifestacji, składam kondolencje rodzinom ofiar i wyrażam solidarność z rannymi. Uważam też, że koniec autorytarnego reżimu w Tunezji może przyczynić się do stabilnej demokracji i potwierdzenia analogicznych aspiracji innych narodów. W tym kontekście popieram proces demokratyczny i podkreślam znaczenie stworzenia odpowiednich warunków do przeprowadzenia wyborów, aby umożliwić wszystkim siłom opozycyjnym i wszystkim mediom zorganizowanie się w skali krajowej, a nowemu zgromadzeniu parlamentarnemu, odpowiedzialnemu za opracowywanie nowej konstytucji – przestrzeganie równowagi między władzą wykonawczą i prawodawczą oraz niezależności wymiaru sprawiedliwości.

 
  
MPphoto
 
 

  Elena Băsescu (PPE), na piśmie (RO) Niedawne wydarzenia w Tunezji stały się przyczyną ponownych dyskusji dotyczących skuteczności polityki sąsiedztwa UE w basenie Morza Śródziemnego. W tym kontekście rezolucja Parlamentu Europejskiego jest mocnym sygnałem. Niestety, walka obywateli o poszanowanie ich praw nie uzyskała poparcia Europy z uwagi na brak konkretnego mechanizmu w układzie o stowarzyszeniu. W efekcie zamieszki brutalnie stłumiono, czego efektem były ofiary śmiertelne. Dlatego z zadowoleniem przyjmuję koncepcję utworzenia komisji śledczej. Ponadto uważam, że monitorowanie przestrzegania klauzuli praw człowieka pozwoli uniknąć powtórzenia się takich incydentów. Naród tunezyjski potrzebuje wsparcia, by stworzyć prawidłowo funkcjonujące instytucje państwowe. Na szczeblu UE przypadek Tunezji wymaga dokonania pilnej zmiany priorytetów wobec krajów trzecich. Podstawą dialogu politycznego powinno być przestrzeganie praw człowieka. UE musi utrzymać swoje trwałe stanowisko, aby nie stracić wiarygodności.

 
  
MPphoto
 
 

  Dominique Baudis (PPE), na piśmie (FR) Przedmiotowy projekt rezolucji stanowi potwierdzenie europejskiego zaangażowania na rzecz kompleksowych reform, których domaga się naród tunezyjski. Europa od dawna utrzymywała szczególne stosunki z obywatelami Tunezji. Była jedyną organizacją międzynarodową, która w swoich stosunkach z Tunezją przyjęła klauzule dotyczące poszanowania praw człowieka i wartości demokratycznych. Europejska pomoc gospodarcza, zapewniania w kontekście polityki sąsiedztwa, pomogła poprawić średni standard życia, stworzyć miejsca pracy, wyszkolić młodych ludzi i zapewnić kobietom dostęp do odpowiedzialnych stanowisk. Obecnie Europa pragnie wesprzeć naród tunezyjski w rozpoczynającej się transformacji demokratycznej.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Bennahmias (ALDE), na piśmie(FR) Naród tunezyjski rozpoczął nowy rozdział. Za pomocą przedmiotowego projektu rezolucji Parlament Europejski wnosi swój wkład do tego, co musi stać się stanowiskiem europejskim. Parlament Europejski przede wszystkim z zadowoleniem przyjmuje odwagę obywateli Tunezji, którzy doprowadzili swój kraj do historycznego przełomu politycznego. Obecnie Unia Europejska musi sprostać uzasadnionym oczekiwaniom narodu tunezyjskiego. Europa musi nadać priorytet swoim stosunkom z tymi instytucjami, które przestrzegają podstawowych wolności. Wreszcie, z uwagi na popełnione przestępstwa, słusznie domagaliśmy się niezwłocznego zastosowania przez UE decyzji o zablokowaniu majątku nieuczciwie nabytego przez rodzinę i krewnych Ben Alego.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego projektu rezolucji z uwagi na znaczenie pełnej reprezentacji wszystkich tunezyjskich sił politycznych, społecznych, obywatelskich i demokratycznych, która jako jedyna może zapewnić zaufanie ludności do rządu tymczasowego i jego umocowanie niezbędne do przygotowania wyborów i przeprowadzenia demokratycznych zmian. Unia Europejska i Tunezja były w trakcie określania planu działania na lata 2011−2016, a ten proces będzie wymagał większych zobowiązań ze strony obydwu partnerów w odniesieniu do wszystkich kwestii, w szczególności w dziedzinie praw człowieka i podstawowych wolności. Parlament Europejski potępia represje i nieproporcjonalne użycie siły przez siły bezpieczeństwa, a jednocześnie wyraża swoje zdecydowane poparcie dla procesu demokratycznego w tym kraju. Dlatego istotne jest stworzenie niezbędnych warunków do przeprowadzenia – w odpowiednim terminie, który umożliwi wszystkim siłom opozycyjnym i środkom przekazu ukształtowanie się w skali krajowej – wyborów nowego zgromadzenia parlamentarnego odpowiedzialnego za opracowanie demokratycznej konstytucji przestrzegającej równowagi między władzą wykonawczą i prawodawczą oraz niezawisłości wymiaru sprawiedliwości. Parlament chciałby, aby wszystkie siły demokratyczne, które zobowiążą się do poszanowania wolności sumienia i demokratycznej kadencyjności władzy oraz wolności wypowiedzi, mogły wziąć udział w tych wyborach.

 
  
MPphoto
 
 

  Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie (RO) Obecnie naród egipski wyszedł na ulice, aby jego głos był słyszalny , zaledwie kilka tygodni po analogicznych wydarzeniach w Tunezji. Analitycy porównują sytuację w krajach arabskich do panującej w Europie Środkowej i Wschodniej w latach 90. XX wieku. Historia powtarza się 20 lat później, kiedy setki tysięcy ludzi wychodzą na ulice. Unia Europejska musi wyrazić swoją solidarność z obywatelami krajów arabskich, którzy demonstrowali lub obecnie demonstrują na ulicach. Ważne jednak, aby chęć manifestowania na ulicach wynikała z uzasadnionych aspiracji demokratycznych oraz potrzeby poprawienia warunków społecznych i życiowych. Unia Europejska, mająca tradycje demokratyczne, musi potępić te akty represji i nieproporcjonalnego użycia siły przez siły bezpieczeństwa, czego efektem były ofiary śmiertelne. Należy w zdecydowany sposób poprzeć proces demokratyczny w tych krajach, gdzie sytuacja jest nadal niepewna. Unia Europejska ponosi faktycznie ogromną odpowiedzialność w tym zakresie. Obecnie konieczne jest stworzenie niezbędnych warunków do zorganizowania wolnych wyborów, wraz z przyjęciem demokratycznej konstytucji, która zagwarantuje wolność wypowiedzi, pluralizm polityczny i zasadę obieralności władz. Wysoka Przedstawiciel UE powinna odgrywać aktywną rolę w ocenie potrzeb tych krajów, które przechodzą radykalną transformację, ponieważ brakuje im praktycznych doświadczeń związanych z demokracją.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie (PT) Chciałabym wyrazić solidarność z narodem tunezyjskim, który – wiedziony słusznymi aspiracjami demokratycznymi oraz dążeniem do poprawy warunków socjalnych i dostępu do zatrudnienia – poprowadził swój kraj do historycznego politycznego przełomu. Doceniam w tym kontekście odwagę i determinację Tunezyjczyków podczas manifestacji oraz potępiam gwałtowne metody tłumienia pokojowych protestów, które spowodowały ponad 100 ofiar śmiertelnych. Składam kondolencje rodzinom ofiar i wyrażam solidarność z rannymi.

 
  
MPphoto
 
 

  Corina Creţu (S&D), na piśmie (RO) Od półtora miesiąca światem arabskim, od Tunezji po Jemen, wstrząsa fala czy też wicher wolności. Trudno powiedzieć, czym jest to zjawisko, jeżeli uwzględnimy złożone skutki protestów, które wygnały Ben Alego na banicję, a obecnie kołyszą tronem Mubaraka, w międzyczasie powodując również zapobiegawczą dymisję rządu Jordanii. Odejście prezydenta Tunezji nie oznacza jednak zniknięcia jego reżimu, który pozostaje źródłem napięć. Podzielam obawy Tunezyjczyków dotyczące pozostania u władzy ministrów poprzedniego reżimu, z których część była zaangażowana w tłumienie manifestacji. Uważam, że obowiązkiem UE jest wspieranie procesu ustanawiania demokracji na solidnych fundamentach, aby nie dopuścić do warunków, w których jeden rodzaj totalitaryzmu zostanie zastąpiony innym. Tunezja w rzeczywistości jest nie tylko modelem dla tych, którzy pragną upadku arabskich autokratów, ale również w dalszym ciągu stanowi precedens, który może nam pomóc zrozumieć dalszy rozwój sytuacji w złożonym równaniu na wschodzie.

 
  
MPphoto
 
 

  Mário David (PPE), na piśmie (PT) Moim zdaniem Europa nie może pozostać obojętna na siłę wielkiego ruchu opozycji ludowej, który pojawił się w kilku krajach Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Jak już mówiłem w trakcie odbywającej się w tym Parlamencie debaty w sprawie projektu rezolucji, naprawdę sądzę, że jesteśmy obecnie świadkami rzadkiego momentu w historii: jednego z tych, które zmieniają jej bieg i tworzą nową rzeczywistość. Jednakże zamiast zaledwie kilku przywódców działających wspólnie lub oddzielnie, Europa jako całość musi objąć wiodącą rolę we wspieraniu tych reform i znalezieniu nowego paradygmatu dla Bliskiego Wschodu, który pozwoliłby uniknąć radykalizmu oraz zapewniłby poszanowanie praw człowieka, bezpieczeństwa, demokracji, godności i tolerancji. Wiem, że nic już nie będzie takie, jak przedtem. Wyrażam solidarność z narodami walczącymi o swoje prawa w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, podobnie jak niedawno czyniłem wobec narodów Europy Wschodniej. Ponieważ wiem, że ekstremizm islamski pojawił się jako polityczna – a nie religijna – reakcja na niektóre z tych problemów, żywiąc się wykluczeniem społecznym i będąc reakcją na nie, to mam nadzieję, że ci ludzie wkrótce udowodnią, że wszyscy mogą żyć w tym regionie razem w pokoju i wzajemnym szacunku, bez względu na wyznanie religijne, przekonania polityczne czy pochodzenie etniczne.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, ponieważ wyraża się w niej solidarność z narodem tunezyjskim, który – wiedziony słusznymi aspiracjami demokratycznymi oraz dążeniem do poprawy warunków życia – poprowadził swój kraj do historycznego politycznego przełomu. UE nie może uchylać się od swojej odpowiedzialność, dlatego Wysoka Przedstawiciel powinna działać na rzecz utworzenia grupy roboczej, do której wejdzie również Parlament Europejski, i która umożliwi dokonanie oceny potrzeb dotyczących wspierania procesu demokratycznych przemian, w szczególności w zakresie przygotowania wolnych i demokratycznych wyborów.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Obecna sytuacja na Bliskim Wschodzie pokazała, jak mało wiemy o zwyczajnych Arabach: o tym, co myślą osoby manifestujące w Tunisie i Kairze, oraz co naprawdę czują i czego chcą. Stacje telewizyjne o zasięgu globalnym, jak na przykład CNN i Al-Dżazira, oraz sieci społeczne wskazują na pierwsze oznaki globalnego społeczeństwa obywatelskiego, zdolnego w czasie rzeczywistym reagować na wydarzenia takie, jak w Tunezji i Egipcie.

Ze strachu przed islamskim ekstremizmem Zachód przez długi czas preferował politykę powstrzymywania, zamiast znalezienia partnerów, którzy mają takie same idee i opowiadają się za społeczeństwem zorganizowanym wokół demokracji, swobód i rządów prawa. Czynił tak rzekomo dlatego, że tacy partnerzy nie istnieją. Wydawałoby się, że to nie całkiem prawda. Nadal potwierdzenia wymaga ich efektywne znaczenie i zdolność do mobilizowania swoich krajów w tym kierunku. Dlatego zaleca się rozwagę, ostrożne monitorowanie wydarzeń i pomoc europejską dla demokratów odrzucających zarówno świecki militaryzm, jak i fundamentalizm religijny.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Wszyscy ludzie muszą szanować demokratyczne wartości wolności i prawa do samostanowienia. Z tego względu mogę jedynie cieszyć się z przyjęcia przedmiotowego projektu rezolucji w sprawie sytuacji politycznej w Tunezji, w której Parlament wyraża swoją solidarność z narodem tunezyjskim. Pomimo represji i zastosowania siły przez służby bezpieczeństwa, dzięki swojej determinacji Tunezyjczykom udało się położyć kres despotycznemu reżimowi prezydenta Ben Alego. Jestem jednak rozczarowany niezdolnością Unii Europejskiej do opracowania spójniejszej i skuteczniejszej polityki zagranicznej wobec niektórych jej partnerów, aby mogła przyczynić się do obalenia nadal istniejących reżimów totalitarnych, jak ten, który sprawował władzę w Tunezji.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie (PT) Podpisaliśmy się pod sporządzonym przez naszą grupę projektem rezolucji w sprawie sytuacji w Tunezji, w której wyrażamy uznanie dla determinacji narodu tunezyjskiego na rzecz odzyskania wolności i położenia kresu istniejącemu reżimowi, a także okazujemy solidarność ze wszystkimi postępowymi Tunezyjczykami i ich zwolennikami.

W rezolucji podkreślamy również potrzebę zapewnienia niezbędnej pomocy finansowej, gdyby obywatele tunezyjscy się o nią zwrócili, w celu zarówno dokończenia już rozpoczętych reform, jak i spełnienia gospodarczych i społecznych potrzeb narodu tunezyjskiego.

Jednakże dla nas to oczywiste, że należy unikać ingerowania w wewnętrzne sprawy Tunezji. To nie Unia Europejska powinna mówić, kto ma, a kto nie ma rządzić tymi krajami. Ich obywatele zaczynają o sobie decydować i to do nich należy wybór, kto powinien nimi rządzić. Nie możemy im niczego narzucać.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Grech (S&D), na piśmie To przykre, że UE potrzebowała aż tak dużo czasu, by zareagować na niepokoje polityczne i społeczne na Bliskim Wschodzie – te w Tunezji, a niedawno te w Egipcie. Naszym zadaniem jako Unii było wystawienie politycznych czułków w tamtym kierunku i stwierdzenie zbliżającego się kryzysu, a co ważniejsze – przyjęcie wobec niego postawy proaktywnej. Zamiast tego biernie staliśmy z boku z pełnym samozadowoleniem, odmawiając odczytania sygnałów, które jasno pokazywały sytuację politycznej i społecznej zawieruchy, która w końcu zmusiła ludzi do wyjścia na ulicę i zaprotestowania. Musimy znaleźć sposób, by faktycznie powiązać i aktywnie wesprzeć ludzi w tych krajach. Nie możemy tego czynić poprzez narzucanie się, lecz w sposób gwarantujący tym ludziom, że Europa aktywnie popiera stabilność społeczną, dobrobyt gospodarczy i wolność w ich regionach. Uwzględniając to, podobnie jak w przypadku konfliktu palestyńsko-izraelskiego, UE zadecydowała, aby nie podejmować niezbędnych działań. Nie istnieje ani jedna osoba czy instytucja, która mówiłaby jednym głosem w imieniu Europy. W ostatecznym rozrachunku należy rozwiązać ten problem, jeżeli chcemy mieć jakiekolwiek znaczące wpływy i znaczenie w stosunkach międzynarodowych, zwłaszcza w odniesieniu do regionu położonego tak blisko nas, jak ten.

 
  
MPphoto
 
 

  Mathieu Grosch (PPE), na piśmie (DE) Popieram przedmiotowy projekt rezolucji, chociaż uważam, że siły demokratyczne w tych krajach potrzebują bardziej regularnego wsparcia na wcześniejszym etapie. Wiele państw członkowskich UE ma problemy z podjęciem takich działań ze względu na zagrożenie dla swoich interesów gospodarczych. Egipt, Rosja i Chiny są dobrymi przykładami „dyskrecji politycznej” i zachowywania „ciszy”. Mam nadzieję, że wydarzenia w Afryce Północnej skłonią UE do przyjęcia odważniejszego podejścia.

 
  
MPphoto
 
 

  Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie(FR) Głosując za przyjęciem przedmiotowego projektu rezolucji w sprawie Tunezji jasno wyrażam moje pełne poparcie dla narodu tunezyjskiego i zainicjowanej przez niego historycznej rewolucji demokratycznej. Ubolewam, że Unia Europejska zareagowała powoli, w ten sposób kiepsko zaświadczając o naszej służbie dyplomatycznej, która nadal nie odpowiada swoim zadaniom i której z trudem przychodzi mówienie jednym głosem na arenie międzynarodowej. Obecnie Unia musi zapewnić wszelką pomoc techniczną, prawną i finansową niezbędną dla sprawnego zorganizowania w Tunezji wolnych wyborów. Musimy także dokonać pilnego przeglądu naszej polityki sąsiedztwa z krajami trzecimi i uczynić przyjęcie klauzul dotyczących praw człowieka zasadniczym warunkiem wszystkich naszych umów handlowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Tunne Kelam (PPE), na piśmie Głosowałem za przyjęciem rezolucji w sprawie Tunezji, by okazać moją solidarność z wyrażaną przez naród tunezyjski wolą uzyskania wolności wypowiedzi i przywrócenia wolnych wyborów. To niepokojące, że UE została zaskoczona rozpoczęciem ogromnych manifestacji ludowych przeciwko poprzedniemu autorytarnemu reżimowi. Oby te wydarzenia przypomniały nam, że stabilność stosunków gospodarczych i politycznych z naszymi partnerami może opierać się wyłącznie na prawdziwej demokracji i pełnym korzystaniu z praw obywatelskich. Wzywam Wysoką Przedstawiciel do wsparcia ustanowienia grupy zadaniowej w celu udzielenia Tunezji pomocy w jej drodze do demokracji.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni La Via (PPE), na piśmie (IT) W ostatnich miesiącach Unia Europejska przeanalizowała swoją strategię sąsiedztwa, podkreślając różnice między celami politycznymi realizowanymi przez państwa członkowskie z basenu Morza Śródziemnego a celami państw Europy Środkowej, Wschodniej i Północnej. Jednakże żadne działania tego typu nie zaowocowały sporządzeniem analizy, za pomocą której można było zapobiec wydarzeniom, do których doszło i nadal dochodzi w różnych krajach afrykańskich. W pełni popieram cele zawarte w przedłożonym dzisiaj w tym Parlamencie projekcie rezolucji; to cele, które cały Parlament Europejski chce realizować w odniesieniu do sytuacji w Tunezji. Potępienie represji i nieproporcjonalnego użycia siły, zamrożenie zdobytego niezgodnie z prawem majątku rodziny Ben Alego oraz poparcie ustanowienia trzech komitetów służących walce z korupcją, charakterystyczną dla tunezyjskiego systemu rządów przez ostatnie 23 lata – tego domagał się dzisiaj Parlament Europejski. Wreszcie domagamy się od Wysokiej Przedstawiciel podjęcia decyzji o wszczęciu interwencji służącej wsparciu ludności za pomocą grupy roboczej, w której organizację należy włączyć również Parlament. Uważam, że dla Unii Europejskiej obecnie kluczowe znaczenie ma odczucie jej obecności przez naród tunezyjski oraz skierowanie go z powrotem na drogę prawdziwej demokracji.

 
  
MPphoto
 
 

  Bogusław Liberadzki (S&D), na piśmie(PL) Parlament Europejski szybko zajął stanowisko w sprawie sytuacji w Tunezji, mając na uwadze sytuację w całym regionie. Solidaryzujemy się z wolą narodów, które chcą lepszego życia, podmiotowości i lepszego jutra. Jesteśmy świadkami wymuszonego odchodzenia autorytarnych władców. Tunezja potrzebuje z naszej strony mądrego partnerstwa. My potrzebujmy systematycznego wzmacniania uznania dla wartości, którym jesteśmy wierni. Mamy nowe Służby Działań Zewnętrznych, co powinno ułatwić to zadanie. Wraz z Tunezją musimy mieć na uwadze rozwój sytuacji w Egipcie i innych państwach regionu. Wyrażam satysfakcję, że przyjęliśmy wspólne stanowisko 5 grup politycznych.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Głosowałem za przyjęciem rezolucji w sprawie Tunezji. Za niezwykle istotne uważam jednogłośne dowiedzenie przez Parlament, że stoi on po stronie demokracji, rządów prawa i ochrony praw człowieka w Tunezji i w każdym innym kraju na Bliskim Wschodzie.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Z zadowoleniem przyjmuję demonstracje w Tunezji, które doprowadziły naród tunezyjski do odzyskania wolności i położenia kresu reżimowi zainicjowanemu w 1987 roku przez obalonego właśnie prezydenta, Zine al-Abidine Ben Alego. Obecnie trzeba zadbać o należytą reprezentację wszystkich sił politycznych, społecznych, obywatelskich i demokratycznych, ponieważ to jedyny sposób, w jaki rząd tymczasowy może zagwarantować sobie zaufanie obywateli i uzyskać od nich potrzebny mu mandat do przygotowania wyborów i transformacji w kierunku demokracji. Uważam również, że musimy zbadać sposoby udzielenia Tunezji pomocy, także finansowej, jak również sposoby wsparcia i pomocy, które może nieść tunezyjskiemu społeczeństwu obywatelskiemu europejskie społeczeństwo obywatelskie, a szczególnie stowarzyszenia obrońców praw człowieka i partnerzy społeczni.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Michel (ALDE), na piśmie(FR) Popieram stanowisko przyjęte w przedmiotowym projekcie rezolucji w sprawie Tunezji. Tunezja dotarła do epokowego punktu zwrotnego w swojej historii: mamy obowiązek wesprzeć naród tunezyjski, udzielając mu pomocy przy tworzeniu stabilnej demokracji oraz wspierając i wzmacniając społeczeństwo obywatelskie, które dzięki swej sile poparcia czyni wiele dobrego dla umocnienia demokracji. W pełni popieram demokratyczne zmiany i proces rozwoju w Tunezji. Z tego względu zachęcam rząd tymczasowy do podejmowania wszelkich wysiłków na rzecz zorganizowania demokratycznych wyborów, w których reprezentowane będą wszystkie siły polityczne.

 
  
MPphoto
 
 

  Willy Meyer (GUE/NGL), na piśmie (ES) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji w sprawie sytuacji w Tunezji, ponieważ zgadzam się, że musimy wyrazić naszą solidarność z narodem tunezyjskim i wysuwanymi przez niego żądaniami demokracji i poprawy warunków społecznych, oraz je poprzeć. Moim zdaniem to niezwykle istotne, by Parlament przyjął stanowisko wyrażające zdecydowane poparcie dla odwagi i determinacji represjonowanego narodu, w tym przypadku obywateli Tunezji, gdzie doszło do masowych manifestacji, których celem było położenie kresu tyranii narzuconej przez już byłego prezydenta Ben Alego. Z mojego punktu widzenia szczególnie istotnym elementem rezolucji jest wzmianka o konieczności zmiany polityki sąsiedztwa, ponieważ – co wielokrotnie potępiałem – jest ona ukierunkowana bardziej na zawieranie nieuczciwych porozumień o wolnym handlu niż na rozwój ludzi, praw człowieka czy likwidację autokracji i niesprawiedliwości społecznej. Głosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji również dlatego, że zgadzam się z zawartym w niej potępieniem represji stosowanych przez rząd Tunezji w trakcie ogromnych manifestacji i z żądaniami dotyczącymi przeprowadzenia niezależnego dochodzenia zarówno w sprawie tych represji, jak i powszechnych praktyk korupcyjnych rządu Ben Alego.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie Co do zasady, po przeprowadzeniu zmiany konstytucji i stworzeniu nowej formy rządów, kraj potrzebuje demokratycznych i uczciwych wyborów. Możemy rozpocząć dyskusję o wsparciu finansowym czy innym dopiero po zrealizowaniu przez władze w Tunisie wszystkich zaleceń OBWE, Parlamentu Europejskiego, Unii Europejskiej i Rady Europejskiej. Niestety historia uczy nas, że kraje aspirujące do demokracji stają się ośrodkami korupcji i nadużyć. Ten proces związany jest z wysokim poziomem przestępczości oraz naruszania prawa i zasad społecznych. Głosowałem za uwzględnieniem faktu, że wsparcie finansowe dla władz w Tunisie powinno być udzielone dopiero po wolnych wyborach i pod ścisłą kontrolą instytucji odpowiedzialnych za takie wsparcie.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Głosowałem za przyjęciem wspólnego projektu rezolucji w sprawie sytuacji w Tunezji, ponieważ w jasny i wyważony sposób wyraża się w nim stanowisko Parlamentu Europejskiego wobec wydarzeń w Tunezji. Najważniejsze jest możliwie jak najszybsze zorganizowanie przez rząd tymczasowy wyborów, aby kraj mógł przejść z rządów autorytarnych do stabilnego rządu demokratycznego. W rezolucji wzywa się również panią baronową Ashton do podjęcia pilnych działań i zapewnienie Tunezji potrzebnej jej pomocy ze strony UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Franz Obermayr (NI), na piśmie (DE) W projekcie rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie sytuacji w Tunezji popiera się wysiłki narodu tunezyjskiego służące przejściu do demokracji. Podkreśla się również konieczność stworzenia niezbędnych warunków umożliwiających wybranie zgromadzenia parlamentarnego. Zadaniem takiego zgromadzenia byłoby następnie opracowanie demokratycznej konstytucji, gwarantującej podział władzy. Potępia się represje i nieproporcjonalne użycie siły przez służby bezpieczeństwa. Z tych względów popieram projekt rezolucji dotyczącej sytuacji w Tunezji.

 
  
MPphoto
 
 

  Wojciech Michał Olejniczak (S&D), na piśmie(PL) Szanowni Państwo, w obliczu niedawnych wydarzeń, jakie miały miejsce w Tunezji chciałbym wyrazić swoją solidarność z narodem tego państwa. Jako Unia Europejska musimy wspierać naród tunezyjski, który dzięki protestom i manifestacjom wyzwolił się spod wieloletniego reżimu i odzyskał wolność. Jednocześnie chciałbym potępić represje i akty przemocy służb bezpieczeństwa, które skierowane były wobec manifestujących. W pełni podpisuję się pod apelem, który wystosowała Unia Europejska. Niestety wydarzenia w Tunezji po raz kolejny odsłoniły słabość unijnej polityki zagranicznej. Należy wezwać Europejską Służbę Działań Zewnętrznych jak również Komisję Europejską do podjęcia bardziej konkretnych kroków. We wspólnych działaniach zewnętrznych Unia powinna zwrócić większą uwagę na kwestie ochrony praw człowieka i demokracji. Podczas głosowania nad Rezolucją Parlamentu Europejskiego opisującą sytuację w Tunezji zagłosowałem na tak, ponieważ uważam, że jako Unia Europejska mamy doskonałą szansę na pomoc w zbudowaniu w Tunezji społeczeństwa obywatelskiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Justas Vincas Paleckis (S&D), na piśmie Wyrażam solidarność z narodem tunezyjskim, który – wiedziony słusznymi aspiracjami demokratycznymi oraz dążeniem do poprawy warunków socjalnych i dostępu do zatrudnienia – poprowadził swój kraj do historycznego politycznego przełomu. Wydarzenia w Tunezji wstrząsnęły też fundamentami niedemokratycznych reżimów w innych krajach. Na razie nie wiadomo, jakie będą skutki zmiany rządu. Mam nadzieję, że wszystkie siły demokratyczne, które deklarują poparcie pluralizmu, wolności sumienia i demokratycznej kadencyjności władzy, będą mogły wziąć udział w wyborach nowego zgromadzenia parlamentarnego. Głosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, ponieważ jestem zwolennikiem udzielenia przez UE wsparcia dla gospodarki tunezyjskiej w formie pożyczek i subsydiów, które zapewniłyby Tunezyjczykom perspektywy wykwalifikowanych miejsc pracy w ramach prawdziwej umowy o rozwoju służącej wsparciu lokalnych i zagranicznych inwestycji produkcyjnych.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji w sprawie sytuacji w Tunezji, aby wspólnie z koleżankami i kolegami wyrazić stanowisko Parlamentu Europejskiego w sprawie „jaśminowej rewolucji”. Obecnie na czoło muszą się wysunąć partnerstwo między Tunezją a Unią Europejską, stosunki z krajami Afryki Północnej w ramach Unii dla Śródziemnomorza oraz wszystkie stosunki sąsiedzkie, aby umożliwić narodowi tunezyjskiemu, z którym stoimy ramię w ramię, uporządkowaną i pokojową transformację w kierunku efektywnego systemu demokratycznego. Pomoc UE musi być ostrzeżeniem, by zagwarantować właściwy proces wyborczy oraz przestrzeganie praw człowieka, służące wsparciu narodu tunezyjskiego i doradzaniu mu w celu uniknięcia wszelkiego zbaczania w kierunku fundamentalizmu. UE z pewnością nie może zapomnieć o swoim zaangażowaniu na rzecz demokracji i praw człowieka.

 
  
MPphoto
 
 

  Georgios Papanikolaou (PPE), na piśmie (EL) Podobnie jak wszystkie grupy polityczne głosowałem za przyjęciem projektu rezolucji w sprawie Tunezji, będącego próbą wysłania sygnału poparcia dla tego kraju. Zasadniczą i stałą ambicją Europy jest stabilność w tym regionie. W przyszłości podstawowym filarem polityki sąsiedztwa UE w regionie śródziemnomorskim powinno być stworzenie obszaru dobrobytu, w którym dominować będą rządy demokratyczne i szacunek dla praw człowieka. Nie możemy zapomnieć, że źródła niestabilności w europejskim sąsiedztwie mogą zapoczątkować reakcję łańcuchową i spowodować jeszcze większe fale uchodźców i imigrantów, niż te wywołane w przeszłości konfliktami w Azji Środkowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego projektu rezolucji w sprawie obecnej sytuacji w Tunezji. Wspólnie z Parlamentem wyrażam solidarność z narodem tunezyjskim, który – wiedziony słusznymi aspiracjami demokratycznymi oraz dążeniem do poprawy warunków socjalnych i dostępu do zatrudnienia – poprowadził swój kraj do historycznego politycznego przełomu. W tym kontekście doceniam odwagę i determinację Tunezyjczyków podczas manifestacji oraz potępiam represje i nieproporcjonalne użycie siły przez służby bezpieczeństwa. Zdecydowanie popieram proces demokratycznych przemian, które zajdą w Tunezji, i podkreślam znaczenie stworzenia niezbędnych warunków do przeprowadzenia wyborów w odpowiednim terminie, który umożliwi wszystkim siłom opozycyjnym i środkom przekazu ukształtowanie się w skali krajowej i stworzenie demokratycznych podstaw nowego społeczeństwa. Z zadowoleniem przyjmuję zwrócenie się przez Parlament do Komisji i do Europejskiego Banku Inwestycyjnego o rozpatrzenie możliwości udzielenia wsparcia Tunezji w formie pożyczek o korzystnym oprocentowaniu, aby umożliwić dywersyfikację gospodarki tunezyjskiej i tworzenie wymagających kwalifikacji miejsc pracy dla młodych Tunezyjczyków w ramach prawdziwej umowy o rozwoju, sprzyjającej lokalnym i zagranicznym inwestycjom produkcyjnym.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) Udzieliłem mojego poparcia przedmiotowemu projektowi rezolucji i przyłączam się do wyrazów solidarności z narodem tunezyjskim, który – wiedziony słusznymi aspiracjami demokratycznymi oraz dążeniem do poprawy warunków socjalnych i dostępu do zatrudnienia – poprowadził swój kraj do historycznego politycznego przełomu. Mam szczerą nadzieję, że obecnie zostaną stworzone warunki i udzielone wszelkie wsparcie, aby Tunezja osiągnęła postęp w zakresie reform niezbędnych do budowania solidnej, tolerancyjnej demokracji szanującej mniejszości.

 
  
MPphoto
 
 

  Robert Rochefort (ALDE), na piśmie(FR) Głosując za przyjęciem projektu rezolucji w sprawie sytuacji w Tunezji, pragnę przede wszystkim wyrazić solidarność z narodem tunezyjskim, który – wiedziony słusznymi aspiracjami demokratycznymi oraz dążeniem do poprawy warunków socjalnych – poprowadził swój kraj do historycznego politycznego przełomu. Wzywam instytucje europejskie do ponownego skoncentrowania i zwiększenia środków na różne instrumenty finansowania współpracy między UE a Tunezją. Trzeba to zrobić szybko. Wzywam też Unię Europejską do wyciągnięcia wniosków z tych wydarzeń oraz dokonania przeglądu polityki wspierania demokracji i praw człowieka poprzez uczynienie ich przestrzegania podstawowym warunkiem współpracy UE z krajami trzecimi.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Za pomocą przedmiotowej rezolucji PE wyraża solidarność z narodem tunezyjskim, który – wiedziony słusznymi aspiracjami demokratycznymi oraz dążeniem do poprawy warunków socjalnych i dostępu do zatrudnienia – poprowadził swój kraj do historycznego politycznego przełomu. W związku z tym Parlament docenia odwagę i determinację Tunezyjczyków podczas manifestacji, składa kondolencje rodzinom ofiar i wyraża solidarność z rannymi. Parlament potępia też represje i nieproporcjonalne użycie siły przez siły bezpieczeństwa, z zadowoleniem przyjmuje natomiast postawę sił zbrojnych, które odmówiły strzelania do manifestantów. Domaga się podjęcia niezależnego dochodzenia w sprawie zdarzeń, które doprowadziły do śmierci ludzi i nadmiernego użycia siły w minionych tygodniach oraz w sprawie przypadków korupcji, a także domaga się postawienia winnych przed sądem.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Niepokoje, do których dochodziło w ostatnich dniach w Tunezji, spowodowały już śmierć co najmniej 35 osób. Delegacja Parlamentu do spraw stosunków z krajami Maghrebu wezwała już do przeprowadzenia niezależnego dochodzenia w sprawie tego, czy rząd ponosi winę za użycie siły w trakcie starć na ulicach. Konieczne jest natychmiastowe zniesienie stanu wyjątkowego panującego w tym zwyczajowo świeckim, postępowym i demokratycznym kraju, aby umożliwić władzom tunezyjskim podjęcie normalnych procesów demokratycznych. Ze swojej strony wszystkie rządy europejskie, w tym rząd Szwajcarii, muszą zgodzić się na współpracę w celu zwrócenia pieniędzy i własności nabytej przez rodzinę prezydenta Ben Alego. Wreszcie należy natychmiast przeciwdziałać każdemu sygnałowi świadczącemu o zwiększaniu się znaczenia i rozszerzaniu się ruchu salafickiego, ponieważ służyłoby to wspieraniu w Tunezji radykalnego odłamu islamu.

 
  
MPphoto
 
 

  Marc Tarabella (S&D), na piśmie(FR) Nadszedł czas, by Parlament Europejski przerwał milczenie w sprawie powstania w Tunezji. Jak można pozostawać głuchym na apele, jak można pozostać niewzruszonym w obliczu tego deficytu demokracji, jak można zachować spokój w obliczu żądań uwolnienia spod władzy strachu, zgłaszanych przez mężczyzn i kobiety, bogatych i biednych, młodych i starych?

Tunezja po cichu akceptowała model autokratyczny, scenariusz, w którym najbiedniejsi, a nawet przedstawiciele klasy średniej nie mogli wyobrazić sobie dnia, w którym staną się panami własnego losu. Obecnie to jedno i jedyne podejście obróciło się w pył. Te działania na rzecz wolności kładą podwaliny pod nowe społeczeństwo i dają nadzieję na nową równowagę. Skończyła się epoka dyktatorskiego i technokratycznego Wschodu. Teraz trzeba stworzyć odmienny rodzaj Wschodu.

Miejmy nadzieję, że instytucje europejskie będą bardziej niż kiedykolwiek otwarte na płynące z tych nowych krajów wnioski o podjęcie współpracy.

 
  
MPphoto
 
 

  Rafał Trzaskowski (PPE), na piśmie (PL) Popieram tę rezolucję, a szczególnie jej zapisy o bardzo konkretnych narzędziach wpływu na zachodzące w tym kraju zmiany systemowe, które znajdują się w naszych rękach. Mowa tu przede wszystkim o politycznym wsparciu jak najsilniejszego zaangażowania Wysokiego Przedstawiciela, przeglądzie, któremu ulega obecnie polityka sąsiedzka UE, negocjacjach nowego planu działania dla Tunezji na lata 2011−16 oraz o wysłaniu misji obserwacyjnej UE, która byłaby niewątpliwym wsparciem dla zapowiadanych wyborów.

 
  
  

Projekt rezolucji(RC-B7-0075/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Elena Oana Antonescu (PPE), na piśmie (RO) Rozprzestrzenianie się gruźlicy na świecie pozostaje problemem, szczególnie że chorobę tę nadal wymienia się wśród głównych przyczyń umieralności na świecie, co roku jest ona powodem śmierci około 2 milionów ludzi. W ostatnich latach, pomimo pewnych postępów, odnotowuje się dramatyczny wzrost przypadków zachorowań na tę infekcję bakteryjną z powodu załamania się sytuacji społeczno-ekonomicznej w krajach byłego bloku sowieckiego, słabej infrastruktury systemów publicznej opieki zdrowotnej i nierównego dostępu do leczenia. Z zadowoleniem przyjmuję wspólny wniosek dotyczący inicjatywy szczepienia przeciwko gruźlicy, ponieważ uważam, że szczepienia w połączeniu z najbardziej skutecznymi testami wykrywającymi zakażenie i jak najlepszym leczeniem to nasza główna broń w walce z tą chorobą. Uważam też, że dostęp do wody pitnej i zbilansowanej diety, a także bezpłatny dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej odgrywają ważną rolę w poprawie warunków życia oraz w zmaganiach z ubóstwem i gruźlicą. Z tych względów głosowałam za wspólnym wnioskiem dotyczącym rezolucji w sprawie szczepień przeciwko gruźlicy.

 
  
MPphoto
 
 

  Liam Aylward (ALDE), na piśmie – (GA) Jak wskazuje inicjatywa szczepienia przeciwko gruźlicy każdego roku wykrywa się około 9 milionów nowych przypadków gruźlicy, co roku na gruźlicę umiera 2 miliony ludzi, co daje jeden zgon co 18 sekund. Do docelowej daty osiągnięcia milenijnego celu likwidacji chorób zostały już tylko cztery lata, a gruźlica jest nadal jedną z głównych przyczyn zgonów na świecie i chorobą najbardziej niebezpieczną dla osób zakażonych HIV/AIDS. UE musi wypełnić obowiązek osiągnięcia milenijnego celu ONZ zwalczenia gruźlicy i jej likwidacji przed rokiem 2015 . Głosowałem za tym ważnym projektem rezolucji i zgadzam się, że zwalczanie gruźlicy powinno zostać ujęte w strategii Europa 2020. Jak stwierdzono w rezolucji Komisja i państwa członkowskie muszą podjąć wszelkie działania w celu zagwarantowania, by odpowiednia część środków finansowych przeznaczonych na opiekę zdrowotną trafiła do osób ubogich z krajów rozwijających się oraz by świadczenia opieki zdrowotnej w obszarach najuboższych były ulepszane i wspierane.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie (LT) Głosowałam za wnioskiem dotyczącym inicjatywy szczepienia przeciwko gruźlicy, ponieważ choroba ta pozostaje jedną z głównych przyczyn zgonów na świecie, każdego roku umiera na nią 2 miliony ludzi. Inicjatywa ta zostałaby podjęta w interesie chorych na gruźlicę na całym świecie, zwłaszcza w krajach najsłabiej rozwiniętych. Przyczyniłaby się również do wykonania celów strategii Europa 2020 oraz osiągnięcia do 2015 roku milenijnych celów rozwoju. Ponadto program szczepień mógłby zwiększyć strategiczną niezależność UE w walce z gruźlicą i innymi chorobami zakaźnymi. Trzeba powiedzieć, że szczepienia oraz lepsze testy to podstawowe środki zwalczania gruźlicy. Badania, obok skuteczniejszego diagnozowania i leczenia, muszą być rzetelne, tanie i dostępne dla wszystkich chorych. Wiąże się to z poważną zmianą przedmiotu badań i zwiększeniem zrównoważonego finansowania pakietu szczepionek. Dlatego Komisja Europejska i państwa członkowskie powinny przestrzegać zobowiązań w zakresie finansowania i poczynić wszelkie niezbędne kroki, tak aby środki przeznaczone na opiekę zdrowotną dotarły także do najuboższych i będących w najtrudniejszej sytuacji obywateli kraju.

 
  
MPphoto
 
 

  Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie (RO) Szczepienia przeciwko gruźlicy i inwestowanie w badania mające na celu opracowanie nowych procedur leczeniach tej choroby to jedyne rozwiązania prowadzące do jej likwidacji do roku 2050. Niestety, w Rumunii sytuacja w tym zakresie nie jest najlepsza; kraj ten wiedzie w Unii Europejskiej prym pod względem liczby chorych na gruźlicę i zdaniem ekspertów tak będzie jeszcze przez długi czas. W tych okolicznościach programy prowadzone przez UE i finanse przydzielane na leczenie są szczególnie mile widziane, a inwestowanie w zdrowie Europejczyków jest ważne. Według danych przekazanych przez rumuńskie władze co roku w Rumunii odnotowuje się 30 tysięcy nowych przypadków zachorowań na gruźlicę. Wykrywanie co roku tak dużej liczby przypadków można chyba wyjaśnić wzrostem postępu w zakresie nowych programów profilaktycznych, z których większość jest finansowana przez UE. Chociaż w Rumunii nadal odnotowuje się najwyższe w Europie wskaźniki zachorowalności na gruźlicę, w ostatnich pięciu latach zaobserwowano znaczący spadek wartości tego wskaźnika. W Rumunii odnotowano również tendencję spadkową w liczbie zgonów z powodu gruźlicy, z 10,7 % w roku 2002 do 7,6 % w roku 2008. Środki finansowe przyznane na programy związane z likwidacją gruźlicy są szczególnie potrzebne, ponieważ przez ostatnie 35 lat nie odkryto żadnych nowych instrumentów diagnozowania czy leczenia.

 
  
MPphoto
 
 

  Zuzana Brzobohatá (S&D), na piśmie – (CS) Poparłam projekt rezolucji w sprawie walki z gruźlicą z bardzo wielu powodów. Po pierwsze, chciałabym podkreślić konieczność uwzględnienia humanitarnego wymiaru tej choroby, ponieważ jest to choroba, której można zapobiegać po prostu poprzez szczepienia, a zatem śmierć ponad 2 milionów ludzi każdego roku to nie tylko zbyt wysoka liczba, ale przede wszystkim niekonieczna. Całkowicie zgadzam się z tym, że gruźlica stanowi odzwierciedlenie nierówności między narodami, ponieważ w państwach uprzemysłowionych została niemal całkowicie zlikwidowana. Fundacja TVBI pomaga chorym na gruźlicę z całego świata, przede wszystkim w krajach słabiej rozwiniętych. Osobiście uważam, że ten sposób walki z gruźlicą jest wyrazem solidarności obywateli Europy i próbą ograniczenia ogólnej liczby niepotrzebnych zgonów spowodowanych jedynie brakiem środków finansowych na szczepienia w krajach słabiej rozwiniętych.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie (PT) Poprzez ten projekt rezolucji wyrażamy zadowolenie z inicjatyw Unii Europejskiej dotyczących walki z gruźlicą w krajach najuboższych, ale apelujemy też o większą liczbę badań naukowych w celu opracowania nowych leków i nowych szczepionek przeciwko tej chorobie. Szczepienia to najtańszy i najbardziej skuteczny środek ochrony zdrowia publicznego Europejczyków przed chorobami zakaźnymi, ale ważne jest również, aby opieka zdrowotna trafiała do krajów rozwijających się, co przyczyni się do większej oczekiwanej długości życia i zwalczania ubóstwa.

Jak powiedziałam osiągnęliśmy pewien postęp i wkroczyliśmy na właściwą drogę, ale UE musi podwoić swoje działania i wezwać do bardziej skoordynowanego działania na rzecz włączenia badań europejskich w walkę z chorobami związanymi z ubóstwem. To jedyny sposób, by poprawić tragiczną sytuację zdrowotną w kilku krajach rozwijających się. Chciałabym zapytać Komisję, jak zamierza uzupełnić działalność badawczą w tym obszarze, zintensyfikować działania i przełożyć wyniki tych badań na korzyści dla Europejczyków w świetle strategii Europa 2020.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Głosowałam za wnioskiem dotyczącym rezolucji w sprawie inicjatywy szczepienia przeciwko gruźlicy, ponieważ tylko zakrojona na szeroką skalę akcja szczepień może przyczynić się do realizowania zadania określonego w milenijnym celu rozwoju, jakim jest zahamowanie wzrostu zachorowań i odwrócenie tendencji w zakresie liczby przypadków gruźlicy do roku 2015 oraz jej likwidacji do roku 2050. Trzeba pilnie przeanalizować innowacyjne inicjatywy finansowe, aby pomóc we wzmocnieniu systemów opieki zdrowotnej i pokonać nierówności, zwłaszcza, jeżeli chodzi o zdrowie matek i śmiertelność wśród noworodków.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Chociaż gruźlica jest jedną z chorób, które praktycznie zniknęły z listy problemów zdrowotnych w państwach rozwiniętych, to prawda jest taka, że dziś jest to jedna z głównych przyczyn zgonów na świecie, kosztująca życie 2 miliony osób rocznie. Szczególnie w krajach rozwijających się choroba ta jest wciąż w wielu przypadkach chorobą śmiertelną, przede wszystkim jeżeli jest powiązana z HIV/AIDS.

Jest to zatem przykład nierówności między światem uprzemysłowionym a krajami rozwijającymi się. Ponadto, mimo że gruźlica nadal zabija, zrezygnowano z badań po prostu ze względu na brak ich komercyjnej rentowności. Dlatego dla Europy ważne jest, aby zaangażowała się w badania naukowe i wspierała TBVI (inicjatywę szczepienia przeciwko gruźlicy), bo dzięki temu zakrojone na szeroką skalę szczepienia mogą mieć pozytywny wpływ na likwidację gruźlicy do roku 2050.

Jak wiemy, szczepienia są podstawowym instrumentem walki z tą chorobą, jeśli są połączone z lepszymi, tańszymi i dokładniejszymi testami wykrywającymi zakażenie, a także skuteczniejszą diagnostyką i leczeniem. Oznacza to poważne dostosowanie badań oraz większe i zrównoważone finansowanie i jestem przekonany, że UE ma tu do odegrania nadrzędną rolę.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Ten wspólny projekt rezolucji, zastępujący projekty złożone przez Grupę Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, Grupę Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie i Grupę Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim ma służyć promowaniu inicjatywy szczepienia przeciwko gruźlicy (TBVI) na rzecz wypełnienia celów określonych przez ONZ w milenijnych celach rozwoju. Chodzi o odwrócenie tendencji wzrostowej co do liczby chorych na gruźlicę do roku 2015 i likwidację tej choroby do roku 2050. Poprawa stanu zdrowia ludności świata to jeden z głównych problemów Unii Europejskiej. Chociaż można powiedzieć, że gruźlica w Europie jest pod kontrolą, to jednak obok innych chorób zakaźnych nadal powoduje śmierć milionów ludzi z krajów rozwijających się. Najważniejsze, aby połączyć działania polityczne i finansowe w celu położenia kresu tej ogólnoświatowej pladze. Dlatego z zadowoleniem przyjmuję zatwierdzenie inicjatywy na rzecz likwidacji tej choroby zakaźnej, która nawet w XXI wieku nadal powoduje wiele zgonów, głównie w krajach rozwijających się.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie (PT) Należy stymulować działania w dziedzinie badań oraz opracowywania nowych leków i szczepionek skutecznych wobec takich chorób, jak gruźlica, która z każdym mijającym rokiem nadal odbiera życie milionom osób z całego świata; pozytywne wyniki badań są bardzo potrzebne. Po uzyskaniu tych wyników konieczne jest udostępnienie nowych osiągnięć naukowych i technologicznych tym, którzy ich potrzebują, bez jakiegokolwiek wykluczania.

Dlatego jedynym kryterium dostępu musi być potrzeba. W kraju trzeciego świata spłata zadłużenia zagranicznego i odsetki od obsługi zadłużenia stanowią poważne obciążenie zasobów, które w związku z tym nie trafiają do maksymalnie ograniczanych budżetów przeznaczonych na zdrowie i edukację. Do tych obciążeń przyczyniają się również narzucane z zewnątrz tak zwane „programy dostosowania strukturalnego”.

Dlatego walka z chorobami, które tak jak gruźlica rozprzestrzeniają się w sytuacji ubóstwa obejmuje walkę z mechanizmami powodującymi i podtrzymującymi zależność i ubóstwo. W tym kontekście godne ubolewania jest to, że udostępnianie krajom mniej rozwiniętym nowej szczepionki przeciwko gruźlicy– które oczywiście popieramy – może być popierane w imię umacniania roli i przywództwa UE w tych krajach, jak to ma miejsce w kwestii, której dotyczy projekt rezolucji.

 
  
MPphoto
 
 

  Bruno Gollnisch (NI), na piśmie (FR) Jak można nie poprzeć inicjatywy mającej na celu wyeliminowanie gruźlicy do roku 2050, skoro co roku choroba ta zabija 2 miliony ludzi na całym świecie?

Dziwi mnie jednak, że w dokumencie potępiającym niewystarczające świadczenia zdrowotne w krajach rozwijających się pominięto jeden z największych skandali naszych czasów: zabieranie z tych krajów lekarzy przez bogatsze państwa, które rezygnują z odpowiedniego kształcenia własnych lekarzy w przekonaniu, że mają prawo dokonywać cięć we własnej ochronie socjalnej. We Francji numerus clausus, czyli liczba studentów dopuszczanych do drugiego roku studiów wynosi około siedem tysięcy, natomiast każdego roku umożliwia się tam podjęcie pracy niemal trzem tysiącom lekarzy, którzy uzyskali dyplomy poza Europą. Nie wspomnę już o studentach zagranicznych, których szkolimy, a którzy uzyskują francuskie dyplomy i nigdy nie wyjeżdżają. Jednocześnie WTO szacuje, że w krajach ubogich brakuje 4,5 miliona specjalistów w zakresie opieki zdrowotnej.

Dziwne jest również to, że w dokumencie pomija się 5 500-6 000 odnotowywanych we Francji przypadków zachorowań na gruźlicę. Choroba została tam zlikwidowana, a jej nawrót może być związany bezpośrednio z masową imigracją. Nie wierzę, aby problem ten dotyczył tylko Francji.

 
  
MPphoto
 
 

  Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie(FR) Występowanie gruźlicy na świecie nadal jest powodem do obaw. Wydaje się jednak, że tylko zakrojone na szeroką skalę szczepienia mogą zapobiec zagrożeniu, jakie choroba ta stanowi dla zdrowia wielu ludzi żyjących w krajach rozwijających się. Rezolucję tę poparłam dlatego, aby zaapelować do państw członkowskich i Komisji Europejskiej o większe inwestycje długoterminowe, aby zapewnić środki na walkę z gruźlicą zwłaszcza poprzez badania i innowacje. Nie należy jednak poprzestawać na tych zasobach: wsparcia wymaga sytuacja zdrowotna i świadczenia zdrowotne, a zatem jest to kolejny obszar, w którym trzeba podjąć działania i którego nie można pomijać.

 
  
MPphoto
 
 

  Jim Higgins, Seán Kelly, Mairead McGuinness i Gay Mitchell (PPE), na piśmie Wstrzymaliśmy się od głosu w głosowaniu końcowym w sprawie inicjatywy szczepienia przeciwko gruźlicy (RC-B7-0075/2011). W pełni popieramy cel inicjatywy szczepienia, ale nie moglibyśmy poprzeć odniesienia do innego głosowania na tej sali, w którym popiera się między innymi aborcję i które jest sprzeczne z poprzednimi wyjaśnieniami dotyczącymi głosowania, które złożyliśmy do akt tego Parlamentu.

 
  
MPphoto
 
 

  Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie(LT) Zgadzam się z tym dokumentem, bo musimy zwalczyć gruźlicę, ponieważ choroba ta co roku zabija niemal dwa miliony ludzi na całym świecie, a prawie jedna trzecia ludności świata jest nią zakażona. To choroba, która stanowi poważne niebezpieczeństwo dla ludzi i jest drugą najpoważniejszą przyczyną śmierci z powodu chorób zakaźnych na świecie. Gruźlica jest silnie powiązana z problemami społecznymi i gospodarczymi takimi, jak ubóstwo, bezrobocie, alkoholizm, uzależnienie od narkotyków oraz HIV/AIDS, a także niewłaściwy i słaby stan systemów opieki zdrowotnej w krajach ubogich oraz opóźnienia w diagnozowaniu. Cieszę się, że stworzono model inicjatywy szczepienia przeciwko gruźlicy, ponieważ wszyscy chorzy z całego świata cierpiący na tę chorobę będą mogli skorzystać z wyników badań i działań. Chcę też zaznaczyć, że fundusze na walkę z gruźlicą są nadal niewystarczające i konieczne jest stworzenie mechanizmów, które przyczynią się do zatwierdzenia w Europie szczepionek przeciwko gruźlicy, dostępności szczepionek, badań klinicznych nad gruźlicą oraz skuteczniejszego diagnozowania i leczenia, a środki finansowe przydzielane na świadczenia opieki zdrowotnej muszą dotrzeć do krajów najuboższych i najbardziej narażonych mieszkańców.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni La Via (PPE), na piśmie (IT) Niestety, gruźlica jest jedną z głównych przyczyn zgonów na świecie. Rzeczywiście, każdego roku na chorobę tę umiera niemal 2 miliony osób. Celem Parlamentu, uzasadniającym złożenie przedmiotowego projektu rezolucji, było wezwanie Unii Europejskiej do zrealizowania milenijnych celów rozwoju (MDG) ONZ, które przewidują położenie kresu wzrostowi liczby przypadków zachorowania na tę poważną chorobę do roku 2015. Dane szacunkowe są zatrważające i jesteśmy głęboko zatroskani powagą sytuacji, zwłaszcza jeśli chodzi o kraje najuboższe, w których zgony z powodu gruźlicy są coraz powszechniejsze. Dlatego wspólny projekt rezolucji w sprawie inicjatywy szczepienia przeciwko gruźlicy zyskał moje pełne poparcie, ponieważ nie tylko ujawnia się w nim warunki opieki zdrowotnej w krajach rozwijających się, ale także dąży do zwalczenia problemu u źródła poprzez przyznanie większych funduszy i wspieranie badań naukowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Elżbieta Katarzyna Łukacijewska (PPE), na piśmie(PL) Koleżanki i Koledzy! Chociaż w większości państw europejskich szczepienia przeciwko gruźlicy są obowiązujące, światowe statystyki są niepokojące. Ilość ludzi, którzy zapadają na tę chorobę, uświadamia nam, że musimy w XXI wieku prowadzić nie tylko szeroko zakrojoną akcje informacyjną, czy odpowiednią profilaktykę, ale przede wszystkim zwiększyć środki finansowe na szczepienia ochronne. Tylko to pozwoli nam ograniczyć tę chorobę. Dlatego głosowałam za. Dziękuję.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie W pełni popieram apele o podwyższenie funduszy i alternatywne środki finansowania programów walki z gruźlicą. Jako przewodniczący grupy roboczej ds. innowacji, dostępu do medycyny i chorób związanych z ubóstwem Parlamentu Europejskiego, uważam że jeżeli mamy wypełnić milenijne cele rozwoju to najistotniejsze jest skoncentrowanie naszych działań na badaniach i innowacjach. Globalne poziomy zachorowań na gruźlicę są nadal niedopuszczalnie wysokie, cieszą mnie więc nowe środki finansowania inicjatywy szczepienia przeciwko gruźlicy przeznaczone na szeroko zakrojoną akcję szczepień.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Pomimo tego, że w państwach rozwiniętych gruźlica została niemal całkowicie zlikwidowana, pozostaje ona zagrożeniem w krajach ubogich i słabo rozwiniętych, przede wszystkim w Afryce, gdzie nadal co roku zabija miliony ludzi. Tylko szczepienia na szczeblu globalnym mogą położyć kres tej pladze i spowodować całkowite wyeliminowanie tej choroby do roku 2050 w ramach osiągania milenijnych celów rozwoju.

 
  
MPphoto
 
 

  Willy Meyer (GUE/NGL), na piśmie (ES) Zgadzam się w większości z tym, co zawiera projekt rezolucji, z jego nadrzędnym celem i z ujętym w nim postulatem dotyczącym dostępu do opieki zdrowotnej jako prawa, gwarancji rządów, że „rządy muszą spełnić obowiązek zapewnienia całej ludności świadczeń publicznej opieki zdrowotnej”. Niemniej jednak nie jestem w stanie go poprzeć, ponieważ uważam, że większość wyrażonych propozycji i celów jest mało ambitna i bezsprzecznie niewystarczająca. Uważam, że propozycja likwidacji do roku 2050 choroby dotykającej najuboższych i będącej jedną z głównych przyczyn zgonów na świecie, doprowadzającej co roku do śmierci ponad 2 milionów osób, jest niewystarczająca. A to dlatego, że jak wskazuje wiele badań przeprowadzonych przez organizacje pozarządowe, okres ten można byłoby skrócić o połowę dzięki zdecydowanej polityce i wynikającemu z niej zwiększeniu zasobów przeznaczonych na zwalczanie choroby. Ponadto, chociaż zgadzam się ze stwierdzeniem ujętym w ust. 2, że poprawa wykrywania i procedur szczepienia wraz z bardziej skuteczniejszą diagnozą i leczeniem jest ważna, to protestuję przeciwko temu, że w projekcie nie stwierdzono wyraźnie, że świadczenia te powinny być realizowane przez publiczną służbę zdrowia; to właśnie ją należy wzmocnić dzięki europejskiej pomocy i współpracy.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Michel (ALDE), na piśmie (FR) Jestem bardzo szczęśliwy mogąc udzielić poparcia ogólnoeuropejskiemu projektowi, którego cel w postaci ostatecznej likwidacji gruźlicy przynosi wartość dodaną nie tylko Europie, ale także światu.

W 2009 roku gruźlica zabiła 1,7 miliona ludzi, a to oznacza 4 700 osób dziennie. Bank Światowy szacuje, że rocznie powoduje ona w Afryce straty gospodarcze sięgające kwoty 52 miliardy euro. Przypadki zachorowań odnotowane w Wielkiej Brytanii i Irlandii latem 2010 roku przypominają nam też, że choroba ta nadal stanowi poważny problem dla Unii Europejskiej. Dzięki inicjatywie szczepienia przeciwko gruźlicy (TBVI) możliwe będzie opracowanie skutecznych szczepionek przystępnych dla krajów rozwijających się oraz dostosowanych do potrzeb gospodarek wschodzących i Europy.

Komisja Europejska jest największym dawcą oficjalnej pomocy na rzecz rozwoju, przekazującym rocznie 49 miliardów euro. To jednak nie wystarczy. Musimy znaleźć inne źródła finansowania, na przykład ustanowienie przez państwa członkowskie i/lub Unię Europejską gwarancji finansowej umożliwiającej pozyskiwanie funduszy z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. TBVI to praktyczny sposób wykonania strategii Europa 2020. Strategia ta czyni Europę bardziej atrakcyjną i przygotowuje nową gospodarkę dla przyszłych pokoleń.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie Program szczepień przeciwko gruźlicy jest bardzo ważny, ale co Parlament Europejski zamierza zrobić przed rokiem 2015? Na przykład na Łotwie proces leczenia gruźlicy obecnie polega na diagnozowaniu i poddawaniu kwarantannie. Tak naprawdę wszystkie fundusze, które miały być wydatkowane na zakup sprzętu medycznego i budowę specjalistycznych szpitali wydano na próżno. Na przykład w mieście Olaine szpital, w którym miano leczyć osoby chore na gruźlicę wybudowano na terenie więzienia. Kwota przeznaczona na wyposażenie szpitala sięgnęła dwóch milionów euro. Teraz szpital ten nie funkcjonuje z powodu braku personelu medycznego! Dlatego chciałbym zwrócić uwagę moich koleżanek i kolegów na fakt, że nie wystarczy tylko opracować i wyprodukować szczepionki, trzeba też zapewnić specjalistów w tej dziedzinie i wykwalifikowany personel medyczny oraz wysłać ich na wojnę z gruźlicą. W przeciwnym przypadku skutek dzisiejszego głosowania będzie wyłącznie emocjonalny. Niezwykle ważne jest, aby dysponować całkowicie przejrzystą kontrolą funduszy przydzielanych na walkę z gruźlicą, aby sytuacja na Łotwie się nie powtórzyła.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Każdego roku w Unii Europejskiej na leczenie osób chorych na gruźlicę w wydaje się 2 miliardy euro. Epidemia gruźlicy, obok HIV i malarii, jest jedną z najbardziej rozpowszechnionych na świecie. Zakażona jest około jedna trzecia ludności świata. Jest jasne, że daleko nam do likwidacji gruźlicy. Tak jak w przypadku wszystkich innych chorób rosnąca odporność w formie wieloopornych – a nawet ultra opornych – bakterii oraz wynikający z tego brak możliwości leczenia stawiają nowoczesną medycynę przed ogromnym wyzwaniem. Standardowe leki, których używa się od lat 60. nie działają na zmutowane odmiany. W efekcie przepisuje się inne leki, które są niejednokrotnie droższe i mają większe skutki uboczne. Koszty dalszego leczenia mogą być nawet o sto procent wyższe niż koszty leczenia zwykłej postaci gruźlicy. Jeżeli chory przestaje zażywać standardowe leki na zwykłą postać gruźlicy przed upływem sześciu miesięcy, to skutkiem takiego postępowania są nie tylko poważne skutki uboczne, ale także oporność. Poza tym zatrzymanie rozprzestrzeniania się choroby jest możliwe jedynie przez przebadanie wszystkich osób, z którymi chory miał kontakt. Niektóre kraje nie spełniają tych wymagań. Jeżeli te dobrze znane podstawowe reguły nie będą przestrzegane, to projekty badawcze kosztujące miliardy euro nie przyniosą zasadniczych zmian i pojawią się nowe rodzaje oporności. Z tego powodu wstrzymałem się od głosowania.

 
  
MPphoto
 
 

  Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE), na piśmie (LT) Głosowałam za projektem rezolucji w sprawie inicjatywy szczepienia przeciwko gruźlicy. W wielu przypadkach gruźlica i zapobieganie jej pozostaje wyzwaniem nie tylko dla krajów rozwijających się, ale także dla państw rozwiniętych. Powinniśmy dzielić się dobrymi praktykami, przeznaczać fundusze na szczepienia przeciwko gruźlicy i stosować różne środki w celu ograniczenia zatrważających danych statystycznych mówiących o około 2 milionach zgonów z powodu gruźlicy rocznie na całym świecie. Z drugiej strony niektóre z głównych czynników ryzyka zwiększających śmiertelność to alkoholizm, zażywanie narkotyków i ogromne ubóstwo. Dlatego musimy brać pod uwagę nie tylko szczepienia, ale także długoterminowe programy ograniczania tych czynników. Raz jeszcze wyrażam zadowolenie z tej inicjatywy oznaczającej aktywne wsparcie UE dla programów szczepień, które – jak pokazują dane statystyczne z państw członkowskich UE – z chwilą wdrożenia mogą w znacznym stopniu ograniczyć współczynniki zakażenia gruźlicą.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Jestem całkowicie za inicjatywą szczepień przeciwko gruźlicy – ponieważ choroba ta jest nadal jedną z głównych przyczyn zgonów na świecie, każdego roku odbierającą życie milionom osób, a mimo to obecnie prowadzone badania nad najbardziej zapomnianymi chorobami, dotykającymi tylko obywateli państw rozwijających się, są niewystarczające. W tym kontekście tylko program szczepienia obejmujący zakrojoną na szeroką skalę akcję szczepień mógłby mieć pozytywny wpływ w kategoriach osiągania tego celu. Jestem przekonany, że szczepienia, w połączeniu z lepszymi testami, to podstawowy środek zwalczania gruźlicy i że wymaga to zmiany przedmiotu badań oraz zwiększenia zrównoważonego finansowania. Dlatego sądzę, że szczepienia przeciwko gruźlicy trzeba prowadzić jako priorytet działalności klinicznej w krajach rozwijających się oraz że pomoc UE powinna wspierać działania wewnętrzne krajów rozwijających się związane z budowaniem umiejętności.

 
  
MPphoto
 
 

  Georgios Papanikolaou (PPE), na piśmie (EL) Głosowałem za projektem rezolucji w sprawie inicjatywy szczepienia przeciwko gruźlicy. Ten konkretny projekt rezolucji, poparty przez wszystkie grupy polityczne, jest związany ze wzrostem – w ciągu ostatnich dziesięciu lat – liczby zachorowań na gruźlicę w Europie i USA. Najbardziej podstawową przyczyną ponownego ujawnienia się tej choroby jest jednak masowa imigracja, zwłaszcza imigracja nielegalna, kiedy to często nie można zagwarantować przestrzegania podstawowych zasad higieny. Grecja, która teraz próbuje sobie poradzić z nielegalną imigracją, jest państwem o stosunkowo wysokich wskaźnikach zachorowań na gruźlicę w świecie rozwiniętym i dlatego propozycje zawarte w tym konkretnym projekcie, na przykład zakrojona na szeroką skalę akcja szczepień w państwach członkowskich, środki na ten cel z Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz apel o gwarantowane świadczenia publicznej opieki zdrowotnej na obszarach najbardziej oddalonych są ważne dla naszego kraju.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Obecnie gruźlica jest jednym z przykładów na to, jak nierówności między obywatelami wpływają na obszar zdrowia, zważywszy że choroba ta została niemal zlikwidowana w państwach uprzemysłowionych, natomiast nadal rozprzestrzenia się w innych częściach świata. Trzeba dziś też pamiętać, że gruźlica jest jednym z tych zakażeń, które wykorzystują stan zdrowia osób seropozytywnych lub z AIDS, co sprawia, że jest ona najcięższa właśnie w takich przypadkach. To te problemy spowodowały przygotowanie przedmiotowego projektu rezolucji, potwierdzającego potrzebę zakrojonej na szeroką skalę akcji szczepień dla osiągnięcia szóstego milenijnego celu rozwoju po roku 2015, a zwłaszcza zlikwidowania gruźlicy do roku 2050.

Te szczytne cele były również powodem, dla którego głosowałam za. Obok lepszych wiarygodnych i tanich testów wykrywających zakażenie, a także bardziej skutecznego diagnozowania i leczenia, szczepienia są podstawowym środkiem zdecydowanej walki z gruźlicą. Wiąże się to ze zmianą przedmiotu badań i zwiększeniem zrównoważonego finansowania. Za pośrednictwem Komisji Europejskiej UE powinna zbadać innowacyjne kanały finansowania, na przykład ustanowienie przez państwa członkowskie i/lub Unię gwarancji finansowej umożliwiającej finansowanie inicjatywy szczepienia przeciwko gruźlicy z Europejskiego Banku Inwestycyjnego w celu zagwarantowania finansów i badań w tym obszarze.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) Pomimo osiągniętego postępu przypadki zachorowań na gruźlicę w skali globalnej nadal są głównym powodem do obaw, ponieważ choroba ta pozostaje jedną z głównych przyczyn zgonów na świecie, głównie w krajach rozwijających się. Dlatego należy zwiększyć badania i finansowanie w tym obszarze. Istotne jest, aby zmobilizować zasoby na inicjatywę szczepienia przeciwko gruźlicy, ponieważ tylko zakrojona na szeroką skalę akcja szczepień może przyczynić się do zatrzymania wzrostu zachorowań na gruźlicę do roku 2015, do odwrócenia tendencji i zlikwidowania tej choroby do roku 2050, tak jak przewidziano w milenijnych celach rozwoju ONZ oraz w programie Światowej Organizacji Zdrowia „Stop gruźlicy”.

 
  
MPphoto
 
 

  Frédérique Ries (ALDE), na piśmie (FR) Gruźlica zabija rocznie niemal 2 miliony ludzi przede wszystkim w Afryce Subsaharyjskiej i Azji. To plaga, która ujawnia nierówności między północą a południem oraz brak zasobów, leczenia i badań dostępnych nam, by zatrzymać tę chorobę.

Nasz projekt rezolucji wskazuje na działania, które należy podjąć, aby szybciej i skuteczniej wykrywać i diagnozować chorobę. Przede wszystkim jednak podkreśla potrzebę wprowadzenia zakrojonego na szeroką skalę programu szczepień, który jest jedynym sposobem na osiągnięcie jednego z milenijnych celów rozwoju (MDG) i likwidację tej choroby do roku 2050.

Równocześnie działania w zakresie badań farmaceutycznych muszą się skoncentrować na tej zapomnianej i „nieekonomicznej” chorobie. Należy zagwarantować środki finansowe na badania, na przykład z funduszy Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Jak wiemy na realizację programu Światowej Organizacji Zdrowia „Stop gruźlicy” potrzeba 3 miliardy dolarów. Jest to kluczowa inwestycja, jeżeli chcemy wypracować postęp w badaniach i innowacjach, a tym samym pomóc zwiększyć wsparcie udzielane najuboższym grupom ludności.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Poprzez tę rezolucję PE przede wszystkim podkreśla fakt, że tylko program szczepienia obejmujący zakrojoną na szeroką skalę akcję szczepień mógłby mieć pozytywny wpływ jeśli chodzi o osiągnięcie MDG 6 po roku 2015, a zwłaszcza likwidacji gruźlicy do roku 2050. Po drugie, uznaje szczepienia za podstawowy środek zwalczania gruźlicy obok lepszych – wiarygodnych, tanich i ogólnie dostępnych – testów, a także skuteczniejszego diagnozowania i leczenia, a to z kolei wiąże się ze zmianą przedmiotu badań i zwiększeniem zrównoważonego finansowania. Po trzecie, wzywa Komisję do zbadania innowacyjnych kanałów finansowania, na przykład ustanowienia przez państwa członkowskie i/lub Unię gwarancji finansowej umożliwiającej pozyskanie środków finansowych na TBVI z Europejskiego Banku Inwestycyjnego w celu zagwarantowania w krajach rozwijających się finansowania badań chorób zapomnianych oraz mających niski potencjał zysku.

 
  
MPphoto
 
 

  Jarosław Leszek Wałęsa (PPE), na piśmie (PL) Głosowałem za projektem rezolucji dotyczącym inicjatywy na rzecz szczepień przeciwko gruźlicy. Choroby tropikalne, takie jak malaria, gruźlica i śpiączka, powodują co roku śmierć milionów osób, w szczególności ze względu na większą odporność tych chorób lub brak środków leczniczych, co jest związane z zaprzestawaniem badań ze względu na zwykły brak opłacalności. Mając na uwadze, że na 4 lata przed upływem terminu realizacji milenijnych celów rozwoju (MCR) liczba zachorowań na gruźlicę na świecie jest nadal niepokojąca, powinniśmy bezzwłocznie interweniować. Służba zdrowia w większości państw rozwijających się jest zupełnie niewystarczająca, aby zaspokoić potrzeby ludności. Programy dostosowania strukturalnego z lat 90. przyczyniły się do pogorszenia sytuacji, powodując drastyczne cięcia budżetowe w sektorze społecznym. Uważam, że szczepienia przeciw gruźlicy w krajach rozwijających się należy prowadzić przede wszystkim w przychodniach i szpitalach, w związku z tym należy przywrócić publiczny system opieki zdrowotnej. Rządy muszą spełnić obowiązek zapewnienia całej ludności świadczeń publicznej opieki zdrowotnej, co jest elementarnym prawem uznanym na mocy Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.

 
  
MPphoto
 
 

  Anna Záborská (PPE), na piśmie (SK) Popieram inicjatywę szczepień przeciwko gruźlicy. Moim zdaniem naszym moralnym obowiązkiem jako Europejczyków jest nie tylko wzięcie na siebie części odpowiedzialności za badania i poszukiwanie nowych leków, ale także udzielanie krajom ubogim pomocy w szkoleniu pracowników opieki zdrowotnej i stworzenie co najmniej podstawowej sieci opieki zdrowotnej. Ludzka solidarność musi wykraczać poza granice państw i kontynentów. Jeżeli przestaniemy odczuwać solidarność, to przestaniemy być ludźmi. W interesie ochrony naszego człowieczeństwa nie mogę poprzeć zatwierdzonego tekstu projektu rezolucji. Tekst zawiera odniesienie do zabijania nienarodzonych dzieci, które większość członków tego Parlamentu uznaje za element zdrowia reprodukcyjnego. Wstrzymałam się od głosu, ponieważ nie mogę się zgodzić z tym, że walka z pandemią gruźlicy w najuboższych częściach świata może być w jakikolwiek sposób powiązana z nieludzką praktyką uzurpowania sobie prawa do decydowania o życiu i śmierci nienarodzonego dziecka.

 
  
  

Wniosek dotyczący decyzji (B7-0090/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Marta Andreasen (EFD), na piśmie − Głosowałam za zamknięciem ksiąg CEPOL, w przypadku których odmówiłam udzielenia absolutorium w ubiegłym roku, ponieważ jest to normalna procedura, która powinna odbywać się niezwłocznie po tym, jak w swoim sprawozdaniu Europejski Trybunał Obrachunkowy stwierdzi, że nie ma potrzeby wprowadzania dodatkowych korekt, niezależnie od tego czy absolutorium zostało udzielone, czy nie. W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami, CEPOL powinno zostać zamknięte.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Obawy związane z modelem administracyjnym Europejskiego Kolegium Policyjnego doprowadziły do tego, że Parlament odmówił udzielenia absolutorium w przypadku jego ksiąg za rok 2008. Fakt ten jest niepokojący i niesłychany, gdyż po raz pierwszy procedury takiej odmówiono europejskiej agencji. W związku z powyższym, jedynym celem przedmiotowej rezolucji jest zamknięcie tych ksiąg w trybie artykułu 5(2)(b) załącznika VI do Regulaminu Parlamentu Europejskiego.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Przypominam sobie, że 7 października 2010 r. Parlament przyjął decyzję o nieudzieleniu absolutorium w przypadku ksiąg Europejskiego Kolegium Policyjnego za 2008 rok 618 głosami za, 0 głosami przeciw i 7 głosami wstrzymującymi się. Decyzja o zamknięciu ksiąg za rok 2008 nie jest równoznaczna z udzieleniem absolutorium, ale jest wyłącznie środkiem technicznym wynikającym z Regulaminu Parlamentu, zgodnie z którym w przypadku nieudzielenia takiego absolutorium musi odbyć się formalne głosowanie nad tym, czy zamknąć je na kolejnym posiedzeniu. W związku z powyższym, głosowałem za przyjęciem tej decyzji.

 
  
MPphoto
 
 

  Véronique Mathieu (PPE), na piśmie(FR) W dniu 7 października 2010 roku 618 głosami za, 0 głosami przeciw i 7 głosami wstrzymującymi się Parlament przyjął decyzję o nieudzieleniu absolutorium dyrektorowi Europejskiego Kolegium Policyjnego za rok budżetowy 2008. Zgodnie z Regulaminem Parlamentu, jeżeli absolutorium nie zostało udzielone, na kolejnej sesji należy złożyć formalny wniosek o zamknięcie ksiąg. Decyzja, za przyjęciem której głosowałam, jest środkiem technicznym mającym na celu zamknięcie ksiąg za rok budżetowy, o którym mowa, a nie udzielenie absolutorium. Decyzja ta podejmowana jest w trakcie tej sesji, ponieważ wraz z kolegami z Komisji Kontroli Budżetowej chcieliśmy przesłuchać dyrektora CEPOL, przewodniczącego rady zarządzającej i przewodniczącego Komisji Europejskiej w celu uzyskania dalszych szczegółów i wyjaśnień, w szczególności w odniesieniu do korekt księgowych dokonanych w lipcu 2010 roku za rok 2008 oraz elastyczności rady zarządzającej.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Szkoda, że instytucja europejska finansowana z publicznych pieniędzy nie ma przejrzystego modelu administracyjnego umożliwiającego organowi nadzoru udzielenie jej absolutorium w związku z prowadzonymi przez nią księgami. Rzadkość takiego wydarzenia sprawia, że konieczna jest analiza przyczyn tej sytuacji i znalezienie rozwiązań, które nie dopuszczą do jej powtórzenia się. W związku z tym, jedynym celem przedmiotowej rezolucji jest zamknięcie tych ksiąg w trybie artykułu 5 (2) (b) załącznika VI do Regulaminu Parlamentu Europejskiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie − Nieefektywne wykorzystanie przez Kolegium Policyjne funduszy mu przekazanych już doprowadziło do zakłóceń w przekazywaniu wsparcia finansowego małym agencjom. Odnotowano przypadki niewłaściwego wykorzystania funduszy, które graniczną z przestępstwami finansowymi. Do tych wszystkich naruszeń może dochodzić, gdy Komisja w niewystarczającym stopniu te kwestie kontroluje. Decyzja Parlamentu w tej sprawie jest czytelnym sygnałem dla wszystkich agencji i instytucji, że niezbędne jest przestrzeganie dyscypliny finansowej i większa odpowiedzialność w zakresie powierzonych im obowiązków. Nie byłoby marnotrawstwem zwolnienie ze stanowisk tych urzędników Komisji, którzy przez dłuższy czas się temu przyglądali i nie podjęli zdecydowanych i skutecznych działań. Znam wiele przypadków, w których urzędnicy Komisji – albo z powodu ich niekonstruktywnego stanowiska, albo czasami nawet z powodu lenistwa – przymykali oczy na poważne uchybienia w projektach finansowych Unii Europejskiej. Uważam, że przedmiotowa rezolucja pojawia się w bardzo dobrym momencie i jest bardzo potrzebna.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Europejskie Kolegium Policyjne (CEPOL) powołano w 2000 roku. Jego zadaniem jest wspieranie ścisłej współpracy między różnymi siłami policyjnymi w Unii Europejskiej. CEPOL pomaga podmiotom krajowym współpracować w przeciwdziałaniu przestępczości i walce z nią. Ponadto ściśle współpracuje ze służbami policyjnymi w krajach trzecich. Uważam, że CEPOL jest użyteczną instytucją i dlatego zagłosowałem za przyjęciem wniosku.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Europejskie Kolegium Policyjne (CEPOL) zrzesza wyższych rangą oficerów policji z całej Europy w celu promowania transgranicznej współpracy w zakresie walki z przestępczością oraz zachowania bezpieczeństwa, prawa i porządku publicznego. CEPOL, które zostało powołane w 2005 roku jako agencja Unii Europejskiej, działa jako sieć, w ramach której organizowane są takie działania, jak kursy, seminaria, konferencje i spotkania, organizowane w państwach członkowskich i przez nie, głównie w krajowych instytutach szkoleniowych. Co rok organizowanych jest od 60 do 100 kursów, seminariów i konferencji, które obejmują szeroki zakres tematów związanych z pracą policji w dzisiejszej Europie. Działalność CEPOL ma kluczowe znaczenie dla tworzenia synergii między siłami policyjnymi w poszczególnych państwach członkowskich. W rzeczywistości jest to główne źródło wiedzy i rozwoju na polu edukacji i szkoleń umożliwiających lepszą współpracę i działania policji w Europie. Z powyższych powodów i w szczególności w kontekście pozytywnych opinii Trybunału Obrachunkowego i Rady, głosuję za zamknięciem ksiąg CEPOL-u za rok budżetowy 2008.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) W związku z podjętą w dniu 7 października 2010 r. decyzją o nieudzieleniu absolutorium księgom Europejskiego Kolegium Policyjnego za rok 2008 z powodu problemów ujawnionych w jego administracji, przeszliśmy teraz do zamknięcia tych ksiąg w trybie artykułu 5(2)(b) załącznika VI do Regulaminu.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie − Sprawą kluczową jest to, aby nowe organy i ich przełożeni pełnili swe funkcje w interesie europejskich obywateli. W tym celu Grupa Zielonych domagała się większej przejrzystości w zakresie relacji między przedstawicielami branży oraz organami i ich przełożonymi, dlatego cieszy nas to, że wszyscy trzej kandydaci zobowiązali się na piśmie do zapewnienia tego. Niejasne lobbistyczne relacje podważą wiarygodność i skuteczność tych organów, dlatego ważne jest, aby prowadziły one swoje prace zachowując pełną przejrzystość. Musimy teraz pójść dalej i dopilnować, aby organy te mogły skutecznie wykonywać swoją kluczową rolę w zakresie nadzoru nad rynkami finansowymi UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Viktor Uspaskich (ALDE), na piśmie (LT) Jak pokazuje głosowanie Komisji Kontroli Budżetowej Parlamentu, wiele osób było niezadowolonych ze sposobu, w jaki Europejskie Kolegium Policyjne zarządzało swoimi finansami w roku 2008 i wcześniej. To wyjątkowa sytuacja – dotychczas żadnej z europejskich agencji nie odmówiono udzielenia absolutorium. Jednak dziś ważne jest, abyśmy spojrzeli w przyszłość. Generał Banfi, nowy szef Europejskiego Kolegium Policyjnego, przejął trudną sytuację i musi odzyskać zaufanie Parlamentu i podatników. Ponadto uważam, że dyskusje prowadzone na temat nieefektywnego zarządzania przez Kolegium budżetem i zasobami ludzkimi tylko odwracają naszą uwagę od poważniejszego problemu – braku uczciwości i profesjonalizmu w policji i organach bezpieczeństwa w całej Europie, w tym na Litwie. Musimy poświęcić więcej uwagi wysiłkom mającym na celu poprawę podstawowych funkcji Kolegium Policyjnego – musimy podjąć bardziej zdecydowane działania w walce z przestępczością poprzez edukację i specjalne szkolenia. Jak powiedziałem podczas sesji w październiku, Europejskie Kolegium Policyjne ma szlachetne cele – promowanie wspólnych europejskich standardów dla policji oraz wzmacnianie rządów prawa i legislacji. Co stanie się z Europejskim Kolegium Policyjnym w przyszłości nie ma znaczenia, ale wszystkie państwa członkowskie muszą zagwarantować realizację tych celów.

 
  
MPphoto
 
 

  Derek Vaughan (S&D), na piśmie − Głosowałem za zamknięciem ksiąg Europejskiego Kolegium Policyjnego, gdyż moim zdaniem należy wyznaczyć granicę w ramach procedury udzielenia absolutorium za rok 2008. Nieudzielając absolutorium, posłowie do PE wysłali mocny sygnał kierownictwu wszystkich unijnych agencji, że Parlament nie będzie tolerował niechlujnej księgowości i zbędnych wydatków. Posłowie do PE muszą teraz skierować swoją uwagę na procedurę udzielenia absolutorium za rok 2009, która jest aktualnie prowadzona w Komisji Kontroli Budżetowej, i wprowadzenie zmian umożliwiających zastosowanie lepszych procedur księgowych. Nie mogą powtórzyć się niedociągnięcia, które podkreślono w sprawozdaniu Trybunału Obrachunkowego na temat ksiąg za rok 2008. Z zadowoleniem przyjmuję pozytywne kroki, które podjął Ferenc Bánfi, nowy dyrektor CEPOL, i mam nadzieję, że będzie kontynuowana współpraca między Komisją Kontroli Budżetowej i Kolegium, a także, że podejmowane są istotne kroki, aby Kolegium było kierowane efektywnie i zgodnie z zasadami finansowymi.

4

 
  
  

Projekt rezolucji (B7-0091/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Marta Andreasen (EFD), na piśmie Głosowałam za projektem rezolucji, ponieważ sprzeciwiam się mianowaniu przewodniczącego Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych nie dlatego, żebym miała coś przeciwko nominowanemu kandydatowi, ale dlatego, że co do zasady, jestem przeciwna utworzeniu tego nowego organu. Mówi nam się, że jest on niezbędny dla zapobiegania przyszłym kryzysom gospodarczym i finansowym. W rzeczywistości będzie on tylko dodatkowym szczeblem biurokracji w istniejącym systemie nadzoru. Trudno będzie się zorientować, kto za co jest odpowiedzialny. Z całą pewnością zasady, które zostaną sprokurowane przez ten nowy organ, nie spodobają się Londynowi i przyczynią się do spadku zatrudnienia w Wielkiej Brytanii. Ponadto sama procedura nie jest przejrzysta, ponieważ Parlamentowi przedstawiony został zaledwie jeden kandydat, a przede wszystkim dlatego, że końcowe głosowanie jest tajne.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Jeśli z ostatniego kryzysu mamy wyciągnąć jakaś naukę, to powinno być nią to, że musimy zreformować instytucjonalną strukturę nadzoru poprzez utworzenie agencji europejskich i jednocześnie na nowo opracować całą koncepcję nadzoru gospodarczego w skali mikro i makro. To właśnie stanowi uzasadnienie ustanowienia Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego. Zaufanie do banków, którym światowy kryzys finansowy zadał poważny cios, jest ważne dla rynków i ogólnie Europejczyków, by znowu zaczęli ufać w trwałość i solidność instytucji bankowych, a w szczególności odzyskali zaufanie do organów nadzoru. A zatem rola wyznaczona nowemu Europejskiemu Urzędowi Nadzoru Bankowego jest kluczowa dla przyszłości i dlatego głosuję za wyborem pana Andrei Enrii na pierwszego przewodniczącego Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego, z nadzieją na jego aktywną, rozważną i udaną kadencję.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Ostatni kryzys finansowy ujawnił istotne wady nadzoru finansowego, zarówno w indywidualnych przypadkach, jak i w odniesieniu do całego systemu finansowego. Modele nadzoru uwzględniały wyłącznie perspektywę krajową i nie przystosowały się do globalizacji, która zaszła w systemie finansowym, gdzie różne grupy finansowe działają na szczeblu transgranicznym i narażone są na związane z tym ryzyka systemowe. Brakowało jednak współpracy, koordynacji czy spójnego stosowania przepisów UE. Rozumiem, że powołanie Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego jest konieczne dla zapewnienia skutecznego modelu nadzoru. Niemniej jednak należy podjąć wiele innych kroków, by zapobiec powtórzeniu się prawdziwie niemoralnych sytuacji, jak te, które miały miejsce w nieodległej przeszłości i które zaszkodziły gospodarce, akcjonariuszom, depozytariuszom, podatnikom i zachwiały wiarygodność systemu. Głosuję zatem za wyborem Andrei Enrii na pierwszego przewodniczącego Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego i życzę mu, by w czasie sprawowania urzędu odniósł sukcesy na wszystkich polach.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) W nowym centralnym Europejskim Organie Nadzoru interesy narodowe reprezentowane są przez organy, które nadzorują rynki finansowe − w przypadku Austrii to FMA − będące członkami nowego organu i wyposażonymi w prawo głosu. Banki krajowe także biorą udział w spotkaniach organu nadzoru, jednak bez prawa głosu. Jestem przeciwny powołaniu proponowanego kandydata na przewodniczącego Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego i popieram sprawozdanie, ponieważ moim zdaniem będzie to kosztowne dublowanie struktur, co widać chociażby po tym, że poszczególne organy nadzoru mają siedziby w różnych miastach. Ponadto organy nadzoru finansowego stanowią jedynie część całego rozwiązania. Należy również zaostrzyć mechanizmy sankcji w stosunku do państw członkowskich mających duże deficyty budżetowe.

 
  
  

Projekt rezolucji (B7-0092/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Marta Andreasen (EFD), na piśmie Głosowałam za rezolucją sprzeciwiającą się mianowaniu przewodniczącego Europejskiego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych nie dlatego, żebym miała zastrzeżenia do wybranego kandydata, ale dlatego, że co do zasady, sprzeciwiam się ustanowieniu tego nowego organu. Mówi nam się, że jest on niezbędny dla zapobiegania kryzysom gospodarczym i finansowym w przyszłości. W rzeczywistości to kolejny szczebel biurokracji w istniejącym systemie nadzoru. Trudno będzie się zorientować, kto za co jest odpowiedzialny. Z całą pewnością zasady, które zostaną sprokurowane przez ten nowy organ, nie spodobają się Londynowi i przyczynią się do spadku zatrudnienia w Wielkiej Brytanii. Ponadto sama procedura nie jest przejrzysta, ponieważ Parlamentowi przedstawiony został zaledwie jeden kandydat, a przede wszystkim dlatego, że końcowe głosowanie jest tajne.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Jedną z konsekwencji kryzysu była potrzeba stworzenia niezależnych europejskich agencji nadzorujących banki i ubezpieczających rynki finansowe. Agencje te nie zastąpią krajowych organów nadzoru, ale będą z nimi współpracować, wypełniając swoje zadania w zakresie nadzoru ostrożnościowego i analizowania ryzyka systemowego, aby nie dopuścić, by w państwa Europy ponownie uderzył kolejny kryzys o rozmiarach zbliżonych do obecnego.

Jestem zaszczycony, głosując dziś za wyborem obywatela Portugalii, pana Gabriela Rodrigo Ribeiro Tavares Bernardino, na pierwszego przewodniczącego Europejskiego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych. Jego zaangażowanie w integrację i fachowe umiejętności, które ujawnił podczas trudnego procesu naboru, stanowią obietnicę troskliwego i aktywnego sprawowania kadencji w organie nadzoru, któremu będzie teraz przewodniczył. Pragnę skorzystać z tej okazji i życzyć mu wielu sukcesów w nowej pracy.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie – (PT) Ostatni kryzys finansowy ujawnił istotne wady nadzoru finansowego, zarówno w indywidualnych przypadkach, jak i w odniesieniu do całego systemu finansowego. Modele nadzoru uwzględniały wyłącznie perspektywę krajową i nie przystosowały się do globalizacji zachodzącej w systemie finansowym, gdzie wiele grup finansowych działa na szczeblu transgranicznym. Brak było zatem współpracy, koordynacji czy spójności w stosowaniu przepisów UE. Stworzenie europejskiego organu nadzoru nad sektorem ubezpieczeń i pracowniczych programów emerytalnych, wraz z licznymi mechanizmami monitoringu, o których należy zadecydować i które należy wprowadzić w trybie naprawdę pilnym, jest konieczne dla posiadania skutecznego systemu. Oczywiście cieszę się, że obywatel Portugalii, Gabriel Rodrigo Ribeiro Tavares Bernardino został nominowany na pierwszego przewodniczącego Europejskiego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych. Życzę mu powodzenia w pełnieniu obowiązków.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Jestem bardzo zadowolony z wyników dzisiejszego porannego głosowania. W ten sposób Parlament dał zielone światło powołaniu Portugalczyka, pana Bernardino, na szefa Europejskiego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych. To zwycięstwo jest ważne szczególnie dla Unii Europejskiej i Parlamentu, które walczyły o ustanowienie tego organu, jednak przede wszystkim dla społeczeństwa europejskiego, które – jestem tego pewien – będzie teraz lepiej chronione.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) W listopadzie 2010 roku Parlament Europejski i Rada przyjęły w pierwszym czytaniu ambitną serię wniosków ustawodawczych mających na celu wzmocnienie nadzoru nad rynkami finansowymi w Europie. Projekty te zakładały utworzenie trzech nowych europejskich organów nadzoru w sferze ubezpieczeń, papierów wartościowych i bankowości. Parlament Europejski ma ważną rolę do odegrania w nominowaniu szefów tych instytucji: jest on uprawniony do wysłuchiwania przewodniczących wyznaczonych przez krajowe organy nadzoru na podstawie krótkiej listy sporządzonej przez Komisję i może sprzeciwić się ich nominacji. Kandydaci zostali wysłuchani przez Komisję do spraw Gospodarczych i Monetarnych, która zatwierdziła ich kandydaturę. Dlatego głosowałam za wyborem portugalskiego kandydata na przewodniczącego Europejskiego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych, który zgodnie z założeniami podlega ścisłym regułom dotyczącym niezależności.

 
  
  

Projekt rezolucji (B7-0093/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Marta Andreasen (EFD), na piśmie Głosowałam za projektem rezolucji, ponieważ sprzeciwiam się mianowaniu przewodniczącego Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych nie dlatego, żebym miała coś przeciwko nominowanemu kandydatowi, ale dlatego, że co do zasady, jestem przeciwna utworzeniu tego nowego organu. Mówi nam się, że jest on niezbędny dla zapobiegania przyszłym kryzysom gospodarczym i finansowym. W rzeczywistości będzie on tylko dodatkowym szczeblem biurokracji w istniejącym systemie nadzoru. Trudno będzie się zorientować, kto za co jest odpowiedzialny. Z całą pewnością zasady, które zostaną sprokurowane przez ten nowy organ, nie spodobają się Londynowi i przyczynią się do spadku zatrudnienia w Wielkiej Brytanii. Ponadto sama procedura nie jest przejrzysta, ponieważ Parlamentowi przedstawiony został zaledwie jeden kandydat, a przede wszystkim dlatego, że końcowe głosowanie jest tajne.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Ponieważ kryzys silnie uderzył w rynki finansowe, należy koniecznie odbudować zaufanie, co w dużym stopniu jest zadaniem organów nadzoru, które muszą wypełniać swoje obowiązki w sposób kompetentny i skuteczny, aby wzbudzić w inwestorach i przedsiębiorcach konieczne zaufanie. Dlatego utworzono Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych, którego celem nie jest zastąpienie krajowych organów nadzoru, ale który będzie miał do odegrania ważną rolę w nowych europejskich strukturach nadzoru. Dlatego urząd ten powinien jak najszybciej rozpocząć swoją działalność. Głosuję za wyborem pana Stevena J. Maijora na pierwszego przewodniczącego Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych z nadzieją na aktywną, rozważną i udaną kadencję.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Ostatni kryzys finansowy ujawnił istotne wady nadzoru finansowego, zarówno w indywidualnych przypadkach, jak i w odniesieniu do całego systemu finansowego. Modele nadzoru uwzględniały wyłącznie perspektywę krajową i nie przystosowały się do globalizacji zachodzącej w systemie finansowym, gdzie wiele grup finansowych działa na szczeblu transgranicznym i narażone są na związane z tym ryzyka systemowe. A zatem brakowało współpracy, koordynacji, czy spójnego stosowania przepisów UE. Rozumiem, że powołanie Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych jest konieczne dla zapewnienia skutecznego modelu nadzoru. Niemniej jednak należy podjąć wiele innych kroków, by zapobiec powtórzeniu się prawdziwie niemoralnych sytuacji, jak te, które miały miejsce w nieodległej przeszłości. Dlatego głosuję za wyborem Stevena J. Maijoora na pierwszego przewodniczącego Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych i życzę mu, by w czasie sprawowania urzędu odniósł sukcesy na wszystkich polach.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Organy nadzoru finansowego mogą być bardziej użyteczne niż wiele innych instytucji UE. Jednak wystarczyłby jeden urząd z jedną siedzibą zamiast trzech urzędów z siedzibą w trzech różnych miastach, co stanowić będzie dublowanie się kosztownych struktur. Nadzór na szczeblu europejskim powinien obejmować między innymi koordynację krajowych organów nadzoru. Przy obecnym podziale odpowiedzialności będzie to trudne. Ponadto potrzebny jest skuteczny system wczesnego ostrzegania i odpowiednie informacje od spekulantów, a także dyskusja, w której nie będzie tematów tabu. Ponieważ moim zdaniem utworzenie trzech europejskich organów nadzoru finansowego jest stratą pieniędzy, popieram wyrażony w sprawozdaniu zdecydowany sprzeciw wobec mianowania proponowanego kandydata na przewodniczącego Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Głosowałem przeciwko i dlatego cieszę się z wyniku dzisiejszego porannego głosowania, w którym Parlament dał zielone światło mianowaniu przewodniczącego Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA). Ostatni kryzys finansowy pokazał, jak ścisły i staranny nadzór jest potrzebny w sektorach, w których w przeszłości udawało się omijać przepisy. Wiele wniosków legislacyjnych, które badamy w Komisji Gospodarczej i Monetarnej poczynając od instrumentów pochodnych po sprzedaż krótką, daje ESMA istotne uprawnienia w zakresie nadzoru i kontroli, a więc ważne jest, by organ ten zaczął działać na pełnych obrotach tak szybko, jak to możliwe.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) W listopadzie 2010 roku Parlament Europejski i Rada przyjęły w pierwszym czytaniu ambitną serię wniosków ustawodawczych mających na celu wzmocnienie nadzoru nad rynkami finansowymi w Europie. Projekty te obejmowały utworzenie trzech nowych europejskich organów nadzoru w sferze ubezpieczeń, papierów wartościowych i bankowości. Parlament Europejski ma przed sobą ważne zadanie nominowania szefów tych instytucji: jest on uprawniony do wysłuchania przewodniczących wyznaczonych przez krajowe organy nadzoru na podstawie krótkiej listy sporządzonej przez Komisję i może sprzeciwić się ich nominacji. Kandydaci zostali wysłuchani przez Komisję do spraw Gospodarczych i Monetarnych, która zatwierdziła ich kandydaturę. Dlatego głosowałam za wyborem irlandzkiego kandydata na przewodniczącego Europejskiego Urzędu Giełd i Papierów Wartościowych, który zgodnie z założeniami podlega ścisłym regułom dotyczącym niezależności.

 
  
  

Projekty rezolucji (B7-0091/2011, B7-0092/2011, B7-0093/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Catherine Grèze (Verts/ALE), na piśmie(FR) Głosowania, które odbyły się w dniu dzisiejszym, w czwartek 3 lutego 2011 r., w sprawie mianowania przewodniczących Europejskich Organów Nadzoru są całkowitym nieporozumieniem. Niezależnie od tego, czy mówimy o Europejskim Urzędzie Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (projekt rezolucji B7-0093/2011), Europejskim Urzędzie Nadzoru Bankowego (projekt rezolucji B7-0091/2011) czy Europejskim Urzędzie Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych (projekt rezolucji B7-0092/2011), żadna z nominowanych osób nie jest kobietą. W imię równouprawnienia, które jest podstawową wartością wyznawaną przez Grupę Zielonych/ Wolne Przymierze Europejskie, nie mogę głosować za takimi nominacjami.

 
  
MPphoto
 
 

  Arlene McCarthy (S&D), na piśmie Kryzys finansowy z roku 2008 wyraźnie wskazał na potrzebę koordynowania przez Europejskie Organy Nadzoru regulacji i nadzoru sektora finansowego w Unii Europejskiej. Dzisiejszym głosowaniem, którego celem jest zaakceptowanie tych nowych urzędów, dajemy im zielone światło do działania. W ostatnich dwóch latach przekonaliśmy się również, że część sektora usług finansowych jest zdecydowana opierać się koniecznym nowym regułom i przepisom. Dlatego w czasie procedury kwalifikacyjnej zwróciłam się do kandydatów, by przestrzegali najwyższych standardów przejrzystości i otwartości sprawowania urzędu. Aby utrzymać zaufanie publiczne i wiarę w te nowe urzędy, muszą one działać w sposób niezależny, uczciwy i obiektywny. Należy bezwzględnie zapewnić, by te świeżo stworzone instytucje nie zostały zmuszone do osłabienia, czy też podważenia głównych założeń reformy sektora finansowego. Dlatego cieszy mnie zobowiązanie się kandydatów do pracy z zachowaniem najwyższych standardów transparentności, w tym do ujawniania wyników spotkań dotyczących regulacji z lobbystami i przedstawicielami przemysłu.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie (LV) Głosowałem przeciwko z jednego powodu, a mianowicie dlatego, że nie znałem nazwiska kandydata na ten wysoki urząd. To, co szczególnie mnie „urzekło” to fakt, że przedstawiciel Komisji Europejskiej nie zechciał ujawnić nazwiska kandydata. Być może coś się zmieniło w naszej rzeczywistości, skoro posłowie do Parlamentu Europejskiego nie mają prawa poznać nazwiska i życiorysu osoby, która pragnie objąć urząd w Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Jeśli utworzone zostaną trzy agencje UE z siedzibą w Londynie, Paryżu i Frankfurcie wraz z radą ds. ryzyka w Europejskim Banku Centralnym (EBC), to efektem tego będzie prawdopodobnie zamieszanie, jeżeli chodzi o uprawnienia tych nowych organów. Urzędy nadzoru finansowego mogą być bardziej użyteczne niż wiele innych instytucji UE, takich jak tzw. Agencja Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Jednak wystarczyłby jeden organ. Te trzy nowe urzędy nadzoru finansowego to zaledwie część całości. Oprócz tego państwa członkowskie powinny zmienić swoją postawę. Obecne motto „jeśli ty mnie nie skrzywdzisz, to ja nie skrzywdzę ciebie”, które pozwala państwom członkowskim wzajemnie ratować się przed karami finansowymi w związku z procedurą deficytu, doprowadziło do katastrofy. Dlatego głosowałem za sprawozdaniem i przeciwko kandydatowi na przewodniczącego Europejskiego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) W listopadzie 2010 roku Parlament Europejski i Rada przyjęły w pierwszym czytaniu ambitną serię wniosków ustawodawczych mających na celu wzmocnienie nadzoru nad rynkami finansowymi w Europie. Wnioski te zakładały utworzenie trzech nowych europejskich organów nadzoru w sferze ubezpieczeń, papierów wartościowych i bankowości. Parlament Europejski ma ważną rolę do odegrania w mianowaniu szefów tych instytucji: jest on uprawniony do wysłuchiwania przewodniczących wyznaczonych przez krajowe organy nadzoru na podstawie krótkiej listy sporządzonej przez Komisję i może sprzeciwić się nominacji. Kandydaci zostali wysłuchani przez Komisję do spraw Gospodarczych i Monetarnych, która zatwierdziła ich kandydaturę. Dlatego głosowałam za mianowaniem duńskiego kandydata na przewodniczącego Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego, który zgodnie z założeniami podlega ścisłym regułom niezależności.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Cała ta procedura kwalifikacyjna to totalny bezsens, który oznacza złowróżbny początek dla nowych organów nadzoru finansowego. Komisja i Rada są wspólnie odpowiedzialne za tę sytuację i należy z tego wyciągnąć wnioski na przyszłość dla kolejnej rundy nominacji. Nowe organy muszą zapewnić wnikliwy i skuteczny nadzór nad sektorem finansowym, by nie powtórzyć błędów przeszłości i szkoda, że status kandydatów nie był wyższy. Zieloni byli szczególnie niezadowoleni z kandydata na przewodniczącego nowego organu nadzoru ubezpieczeń i pracowniczych programów emerytalnych, Gabriela Bernardino. Mamy poważne obawy, że panu Bernardino nie zależy na zapewnieniu prawdziwego europejskiego nadzoru i że będzie on pupilkiem organów krajowych. Wydaje się on również bagatelizować potencjalne ryzyka, na jakie sektor ubezpieczeń naraża stabilność finansową. Z tego powodu Zieloni głosowali za odrzuceniem jego kandydatury. Ważne, by nowe władze i ich szefowie sprawowali swoje funkcje w interesie obywateli europejskich. Dlatego Zieloni naciskali na większą transparentność w relacjach pomiędzy przedstawicielami przemysłu i urzędami oraz ich szefami i cieszymy się, że wszyscy trzej kandydaci zobowiązali się to zapewnić.

 
  
MPphoto
 
 

  Peter Skinner (S&D), na piśmie Głosowałem za zatwierdzeniem nominacji na przewodniczących EBA, EIOPA i ESMA, ponieważ podczas rozmów kwalifikacyjnych kandydaci wykazali, że są kompetentni i świadomi spraw związanych z zadaniami, jakie zostaną przed nimi postawione. Moim zdaniem to źle, że wśród kandydatów na stanowisko tego szczebla nie ma kobiety i mam nadzieję, że dobór kandydatów na stanowisko dyrektora wykonawczego będzie lepszy. Również źle się stało, że dwóm grupom politycznym: Zielonym i ALDE (niektórym, ale nie wszystkim) udało się zdyskredytować przewodniczących z powodów niezwiązanych z obowiązkami, jakie będą mieli wypełniać. W związku z tym można się spodziewać, że za ich wyborami, które wskazują na brak wrażliwości dla tego projektu europejskiego, kryją się inne sprawy. Przecież żądamy, by te nowe europejskie organy nadzoru działały w sposób niezależny, a tymczasem członkowie tych grup odmawiają tej niezależności, dyskwalifikując wyniki tego niezależnego wyboru poprzez nieuzasadnione głosowanie przeciw.

 
  
  

Projekt rezolucji (RC-B7-0073/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Głosowałem za wspólnym projektem rezolucji w sprawie kryzysu śmieciowego w prowincji Kampania, ponieważ uważam, że ze względu na kryzys gospodarowania odpadami należy wprowadzić odstępstwa od przepisów i kontroli, na przykład odstępstwa od przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko oraz stosowania przepisów dotyczących składania zamówień publicznych. Moim zdaniem istotne jest również, że przestrzeganie przez Kampanię i inne regiony Europy prawa UE dotyczącego odpadów wymaga bardzo energicznych wysiłków w celu ograniczenia ilości odpadów i przechylenia szali w kierunku zapobiegania powstawaniu odpadów, zmniejszenia ich ilości, ponownego użycia i recyklingu poprzez zapewnienie odpowiedniej infrastruktury i położenie większego nacisku na odzyskiwanie odpadów organicznych, zwłaszcza w tym zdominowanym przez rolnictwo regionie.

 
  
MPphoto
 
 

  Roberta Angelilli (PPE), na piśmie (IT) Rozumiemy racje, jakimi kieruje się Komisja, ale kryzys gospodarowania odpadami w Kampanii nie zostanie rozwiązany poprzez nałożenie kar finansowych czy zawieszenie wypłaty 135 mln euro z funduszy przeznaczonych na lata 2006-2013 oraz dodatkowej kwoty 10,5 mln euro z okresu 2000-2006, która miała zasilić finansowanie projektów związanych z gospodarowaniem odpadami.

Problem może natomiast zostać rozwiązany dzięki naprawie sytuacji politycznej i operacyjnej. Nowy rząd regionalny, który został powołany zaledwie w czerwcu ubiegłego roku, odziedziczył niestety 15 lat zaniedbań i opóźnień. Mimo to zdołał już wdrożyć zintegrowany plan gromadzenia i składowania odpadów, który obejmuje również lokalizację odpowiednich zakładów i osiągnięcie porozumienia z pięcioma regionami Włoch w sprawie tymczasowego transferu odpadów do momentu, kiedy plan zostanie w pełni wdrożony w życie. Przyszłe działania muszą skoncentrować się na przejrzystości i dialogu pomiędzy obywatelami i władzami lokalnymi, by obywatele poczuli się odpowiedzialni za składowanie odpadów z gospodarstw domowych, a także na lepszym wykorzystywaniu odpadów organicznych.

Mam nadzieję, że Komisja doceni dobrą wolę i zaangażowanie nowego regionalnego rządu i wkrótce dostrzeże możliwość uruchomienia funduszy europejskich przeznaczonych dla tego regionu, by wesprzeć jego rozwój, oczywiście pod warunkiem zapewnienia odpowiednich i rygorystycznych kontroli oraz zgodności z przepisami UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Bennahmias (ALDE), na piśmie(FR) Podczas gdy głosowanie nad dyrektywą w sprawie zużytego sprzętu elektrotechnicznego i elektronicznego miało charakter raczej techniczny, głosowanie nad projektem rezolucji dotyczącej kryzysu śmieciowego w Kampanii ma charakter wysoce polityczny. Odrzucając poprawki złożone przez grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), które wypaczyłyby sens tekstu, Parlament przegłosował konieczność podporządkowania się przez Włochy europejskim przepisom dotyczącym przetwarzania odpadów. W tym wspólnym projekcie rezolucji złożonym przez Grupę Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, Grupę Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, Grupę Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie i Konfederacyjną Grupę Zjednoczonej Lewicy Europejskiej/ Nordycką Zieloną Lewicę, wezwaliśmy Włochy do podjęcia natychmiastowego działania w kierunku przestrzegania tych przepisów, co oznacza walkę z zaangażowaniem przestępczości zorganizowanej w sprawy tego regionu, który jest uważany za bardzo intratny rynek. Już teraz sytuacja pod względem ochrony zdrowia i środowiska naturalnego w tym regionie jest bardzo niepokojąca. Dlatego uważamy, że fundusze europejskie nie powinny zostać udostępnione, dopóty nie poczynione zostaną kroki w kierunku poprawy sytuacji. To nie do pomyślenia, że z jednej strony widzimy, jak w Europie wprowadzane są coraz surowsze zasady dotyczące ochrony zdrowia i środowiska, a z drugiej, regiony wyłączane są spod wszelkiego prawa.

 
  
MPphoto
 
 

  Sergio Berlato (PPE), na piśmie (IT) Podczas ostatniej sesji miesięcznej w Strasburgu Komisja zabrała głos w debacie w odpowiedzi na pytania ustne Izby dotyczące kryzysu gospodarowania odpadami w Kampanii. Ucieszyła mnie wymiana zdań z europejskim komisarzem ds. środowiska, panem Potočnikiem, który wykazał duże zainteresowanie sprawą Kampanii.

Wpływ kryzysu śmieciowego na sektor turystyki jest krańcowo negatywny, co potwierdzają niepokojące dane opublikowane ostatnio przez organizacje turystyczne. Sytuacja zaszkodziła nie tylko firmom transportowym, ale również małym i średnim przedsiębiorstwom oraz firmom hotelarskim i cateringowym w regionie. Wpływ na zatrudnienie w sektorze może wręcz ulec dalszemu pogorszeniu, o ile w trybie pilnym nie zostaną podjęte odpowiednie działania. Władze włoskie przedstawiły już Komisji plan przywrócenia praworządności. Wdrażane obecnie kierunki polityki mają na celu nie tylko oczyszczenie stolicy regionu, ale przede wszystkim zorganizowanie zintegrowanego systemu gospodarowania odpadami obejmującego segregowanie, zmniejszenie ilości wytwarzanych odpadów, budowę nowoczesnych obiektów i rekultywację dawnych składowisk. Oczekuję szybkiego i definitywnego rozwiązania problemu składowania odpadów, dla ochrony zarówno wizerunku Włoch, jak i branży turystycznej.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie(LT) Głosowałam za wspólnym projektem rezolucji w sprawie kryzysu śmieci w Kampanii. Przestrzeganie prawa UE dotyczącego odpadów wymaga bardzo energicznych wysiłków na rzecz ograniczenia ilości odpadów i przechylenia szali w kierunku zapobiegania powstawaniu odpadów, ich redukcji, ponownego użycia i recyklingu. Należy położyć większy nacisk na odzyskiwanie odpadów organicznych, zwłaszcza w tym zdominowanym przez rolnictwo regionie. Ponadto zaleca się sprawdzanie danych i stworzenie systemu wymiany najlepszych praktyk. Parlament Europejski jest zdania, że wyjątkowe środki stosowane przez długi okres przez władze włoskie, w tym mianowanie specjalnych komisarzy czy objęcie obszarów o znaczeniu strategicznym kontrolą wojska przyniosły skutek przeciwny do oczekiwanego. Dlatego wzywa wszystkie odpowiedzialne władze do zapewnienia większej przejrzystości. Należy ponadto odbudować zaufanie poprzez zorganizowany dialog z udziałem społeczeństwa i właściwych organów, a także pomiędzy władzami poszczególnych szczebli.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie (PT) Gospodarka odpadami stanowiła w ostatnim czasie problem w wielu regionach Włoch, zwłaszcza w regionie Kampanii. Należy zapewnić, by odzyskiwanie czy unieszkodliwiane odpadów nie zagrażało zdrowiu ludzkiemu i nie odbywało się z zastosowaniem procesów lub metod, które mogłyby zaszkodzić środowisku naturalnemu. Istnieje pilna potrzeba znalezienia trwałego rozwiązania poprzez wdrożenie planu gospodarowania odpadami. Należy ograniczyć ilość odpadów oraz przechylić szalę w kierunku zapobiegania powstawaniu odpadów, ich redukcji, ponownego użycia i recyklingu. Wzywam do zwiększenia nacisku na odzyskiwanie odpadów organicznych, zwłaszcza w tym zdominowanym przez rolnictwo regionie, do weryfikacji danych i stworzenia systemu wymiany najlepszych praktyk.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Głosowałam za projektem rezolucji w sprawie kryzysu śmieciowego w Kampanii, ponieważ podkreśla on wagę tego zagadnienia z punktu widzenia ochrony środowiska, zwłaszcza jeśli chodzi o ochronę terenów objętych programem Natura 2000.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Należy bezwzględnie znaleźć trwałe rozwiązanie kryzysu śmieciowego w prowincji Kampanii, znajdującej się w najtrudniejszej sytuacji spośród wielu regionów Włoch pod względem gospodarki problematycznymi odpadami. Włochy muszą spełnić kryteria UE przede wszystkim w zakresie wdrożenia planu gospodarowania odpadami zgodnie z dyrektywą 2008/98/WE. Istnieje pilna potrzeba skoncentrowania się na zmniejszeniu ilości odpadów i przechylenia szali w kierunku zapobiegania powstawaniu odpadów, ich redukcji i recyklingu poprzez zapewnienie odpowiedniej infrastruktury. Zasadnicze znaczenie ma przestrzeganie wspólnotowych przepisów oraz dwóch ostatnich decyzji Trybunału Sprawiedliwości przez władze włoskie wszystkich szczebli.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Unia Europejska postanowiła dać dobry przykład w walce ze zmianami klimatu i podnoszeniu jakości środowiska naturalnego. Doskonale wiadomo, że należy zwielokrotnić wysiłki w zakresie prawidłowego wywozu i przetwarzania odpadów, poprzez lepsze nimi zarządzanie i składowanie w celu poprawy jakości życia i rozwoju gospodarczego. Dlatego popieram środki, które zachęcać będą do stosowania najlepszych praktyk w dziedzinie ochrony środowiska w tym mającym liczne problemy regionie Włoch − Kampanii. Pragnę podkreślić, że lokalne ryzyka, jeśli chodzi o negatywne skutki wynikające z nieodpowiedniego przetwarzania i składowania odpadów wpłyną z pewnością na jakość życia społeczeństwa. Należy wzbudzić i podnosić świadomość społeczną w kwestii właściwego gospodarowania odpadami, jako decydującego czynnika w ochronie środowiska i promowaniu jakości życia zarówno obecnych, jak i przyszłych pokoleń. Należy jednak docenić wysiłki i kompetencje władz lokalnych: podczas ostatniego kryzysu śmieciowego w mieście, jesienią 2010 r. podjęły one nadzwyczajne środki, aby zastosować się do orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 4 marca 2010 r.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie (PT) W kwestii potrzeby pilnego znalezienia rozwiązania problemu kryzysu śmieciowego w Kampanii we Włoszech, przyjęty dokument mówi o potrzebie przechylenia szali w kierunku zapobiegania powstawaniu odpadów, ich redukcji, ponownego użycia i recyklingu. Kryzys gospodarki odpadami w Kampanii świadczy o niebezpieczeństwie, jakie niesie ze sobą podporządkowanie szeroko rozumianego zarządzania ochroną środowiska prostej logice zysku.

Biorąc pod uwagę jej charakter i zagrożenia, jakie ze sobą niesie oraz oczywisty i ścisły związek z palącymi problemami pod względem zdrowia publicznego i ochrony środowiska, sprawa odpadów jest wzorcowa, ponieważ gospodarowaniu odpadami muszą towarzyszyć wysokiej jakości usługi publiczne i nie można go pozostawić działaniu mechanizmów rynkowych. Szczere oburzenie, jakie wyraziło społeczeństwo jest w tym przypadku całkowicie zrozumiałe. Musimy okazywać poważne oburzenie w związku z obwinianiem obywateli, którzy demonstrowali w sposób pokojowy, a także w związku z zastosowaną wobec nich przez organy bezpieczeństwa przemocą.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlo Fidanza (PPE), na piśmie (IT) Jestem głęboko zbulwersowany zachowaniem posłów włoskiej lewicy. Dzisiejsze głosowanie stanowi kolejny jasny przykład, jak lewica włoska, będąca w stanie szczątkowym, próbuje oczerniać Włochy w oczach Europy po to, by zaatakować rząd Berlusconiego.

17 naszych poprawek miało tak naprawdę na celu złagodzenie niektórych punktów zamieszczonych w tym projekcie rezolucji, które były dla Włoch zbyt surowe i nie uwzględniały, na przykład, całej serii decydujących dla rozwoju tej kryzysowej sytuacji czynników czy wysiłków podjętych w ostatnich miesiącach przez krajowy i regionalny rząd w celu definitywnego rozwiązania kryzysu. W rezolucji wyraźnie wymieniono i skrytykowano środki wprowadzone przez obecny rząd, ale zapomniano, że obecna mer Neapolu pani Iervolino należy do centrolewicy i, co gorsza, zapomina o długich rządach pana Bassolino, który był merem Neapolu od 1993 do 2000 roku i gubernatorem Kampanii od 2000 do 2010 roku, a także przez wiele lat specjalnym komisarzem ds. kryzysu gospodarki odpadami.

Żałuję również, że niektórzy posłowie centrolewicy z innych państw nie odczytali skrytych zamiarów tej rezolucji i dali się zwieść. Będziemy o tym pamiętać, kiedy zostaniemy wezwani przez nich do grupowej solidarności w ważnych dla nich sprawach, wobec których będą zajmowali stanowisko, które o wiele trudniej obronić niż w omawianej tu sprawie dotyczącej Włoch.

 
  
MPphoto
 
 

  Lorenzo Fontana (EFD), na piśmie (IT) Projekt rezolucji złożony przez Grupę Europa Wolności i Demokracji ma na celu skłonienie władz regionu Kampanii do przyjęcia na siebie odpowiedzialności za swoje działania. Cykl utylizacji odpadów i związane z tym problemy leżą, zgodnie z aktualnymi przepisami, w gestii władz lokalnych. W pełni popieram ten dokument w zakresie, w jakim sprzeciwia się tym, którzy próbują winić innych za własne zaniedbania.

 
  
MPphoto
 
 

  Elisabetta Gardini (PPE), na piśmie (IT) Widok Neapolu tonącego w śmieciach obiegł cały świat. Dlatego wszyscy jesteśmy świadomi rozmiarów problemu. Ton, jakiego użyto w rezolucji jest nie do przyjęcia i narusza zasady pomocniczości, zwłaszcza odkąd komisarz Potočnik oświadczył, że nie ma potrzeby nakładania na Włochy dalszych kar.

Lewica włoska popełniła znowu ten sam błąd i głosowała przeciwko Włochom, manipulując Parlamentem dla swoich własnych celów politycznych. To nie do przyjęcia. To dla Włoch prawdziwa zniewaga. Postawa włoskiej lewicy zmyliła wielu posłów z innych państw, którym w głowie się nie mieści, że ktoś może występować przeciwko własnemu krajowi. Paradoksem jest, że ta sama lewica, która rządziła regionem Kampanii przez dziesięciolecia i która nadal rządzi Neapolem, całkowicie przy tym lekceważąc wszystkich mieszkańców Kampanii, może pouczać i atakować tych, którzy ciężko pracują nad znalezieniem rozwiązań dla tej potwornej sytuacji. Dlatego wspólnie z moimi kolegami z grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), głosowaliśmy przeciwko tej fikcyjnej, upolitycznionej i agresywnej rezolucji.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Grech (S&D), na piśmie Głosowałem za wspólną rezolucją w sprawie Kampanii, która wzywa rząd włoski do zajęcia się sprawą kryzysu śmieci w regionie tak szybko, jak to możliwe i z taką uwagą, na jaką zasługuje. Niestety Komisja nie miała innego wyboru, jak tylko zawiesić wypłatę funduszy strukturalnych UE przeznaczonych dla Kampanii, które zostaną ponownie uruchomione, skoro tylko plan gospodarowania odpadami w Kampanii będzie zgodny i spójny z prawem UE. Parlament wzywa również władze Włoch do skontrolowania i usunięcia 7 milionów ton „Ecobales”, które zgromadzono na składowiskach i zajęcia się sprawą „nielegalnego składowania mieszanych i niezidentyfikowanych odpadów” w regionie. Obecnie najważniejsze jest, żebyśmy nie lekceważyli uzasadnionych obaw i skarg ludzi z tego regionu.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni La Via (PPE), na piśmie (IT) Dzisiejszemu głosowaniu ostro sprzeciwiły się Włochy i większość przedstawicieli grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), którzy poparli sprzeciw wobec wspólnego projektu rezolucji w sprawie kryzysu gospodarowania odpadami w Kampanii złożonego przez grupy lewicowe. Zmuszono nas byśmy przyglądali się, jak kryzys jest wykorzystywany na podstawie tendencyjnego dokumentu zawierającego fałszywe informacje i mającego na celu ukrycie wysiłków władz krajowych i lokalnych, które musiały się zmierzyć z trudną sytuacją wynikającą ze złego zarządzania regionem w poprzednich latach. Dokument złożony na posiedzeniu plenarnym pomija niezwykle istotne informacje, takie jak bieżące rozmowy pomiędzy władzami rządowymi a Komisją Europejską, której na przestrzeni kilku miesięcy przedstawiono co najmniej trzy projekty poprawek i planów interwencyjnych. Wiele już zrobiono i wiele jeszcze pozostało do zrobienia, by zapewnić społeczeństwu Neapolu i całej Kampanii możliwość korzystania ze zdrowego środowiska i godną jakość życia.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Cieszę się z tej rezolucji, która nie tylko ukazuje konsekwencje dla środowiska naturalnego, ale wskazuje również, jak ważna jest walka z korupcją. Dołączam do osób, które nawołują władze Włoch do pełnego wdrożenia prawa UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Marisa Matias (GUE/NGL), na piśmie (PT) Kryzys gospodarowania odpadami w Kampanii i innych regionach Włoch jasno ukazuje niebezpieczeństwa związane z powierzeniem zarządzania ochroną środowiska prywatnym przedsiębiorstwom, których jedynym celem jest zysk. Jest to również przykład działania rządu w obronie interesów prywatnych, a nie wspólnego dobra. Cichymi współsprawcami tego ataku na ludzi i ekosystem były instytucje europejskie. Dlatego głosowałam za projektem rezolucji i mam nadzieję, że tym razem rząd Włoch kierowany przez Silvio Berlusconiego będzie działał zgodnie z europejskim prawodawstwem w tym obszarze i zadba o interes publiczny.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie(FR) Kryzys gospodarowania odpadami dotykający Kampanię i inne regiony Włoch świadczy o niebezpieczeństwach związanych z powierzeniem naszego środowiska w ręce prywatnych przedsiębiorców kierujących się jedynie chęcią zysku. Problem jest tym dotkliwszy, jeśli przedsiębiorcom pomagają rządy broniące ich interesów. Świat przestępczy, zasługujący na potępienie, czerpie korzyści z luk, jakie stwarza mu system i nikt nie stoi mu w tym na przeszkodzie. Tymczasem za zmowę milczenia eurokratów płaci nasze społeczeństwo i cały nasz ekosystem.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Gospodarka odpadami była przez wiele lat zachwiana i jest sprzeczna z regułami przyjętymi przez wszystkie państwa członkowskie UE. Dlatego konieczne jest szybkie wdrożenie planu gospodarowania odpadami, którego elementem kluczowym, zgodnie z dyrektywą 2008/98/WE, jest poszanowanie hierarchii cyklu odpadów. Parlament Europejski musi być informowany o rozwoju sytuacji, szczególnie o wdrożeniu planu gospodarowania odpadami, zgodnie z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 4 marca 2010 r. oraz unijnym ustawodawstwem.

 
  
MPphoto
 
 

  Alajos Mészáros (PPE), na piśmie(HU) Kryzys gospodarowania odpadami, którego doświadcza prowincja Kampanii, stanowi w ostatnim czasie poważny problem dla Włoch. Dlatego w regionie tym należy ściśle przestrzegać prawa UE dotyczącego gospodarowania odpadami. Moim zdaniem to źle, że władze podjęły brutalne działania wobec osób pokojowo demonstrujących przeciwko otwarciu nowych składowisk odpadów. Władze Włoch muszą zapewnić wprowadzenie niezbędnych środków gwarantujących właściwy wywóz, segregowanie i przetwarzanie odpadów. Moim zdaniem to nie podatnicy powinni płacić za oczyszczanie składowisk, ale, zgodnie z zasadą „zanieczyszczający płaci”, ci, którzy są odpowiedzialni za zanieczyszczenia. Jednak trwałe rozwiązanie problemu można znaleźć jedynie poprzez czynne zaangażowanie obywateli w cały proces. Sprzeciwiam się jednak upolitycznianiu sprawy i wykorzystywaniu jej jako pretekstu do ataku na rząd włoski.

 
  
MPphoto
 
 

  Willy Meyer (GUE/NGL), na piśmie (ES) Głosowałem za tym projektem rezolucji, ponieważ uważam, że należy pilnie przyjąć trwałe, respektujące zasady UE rozwiązanie, wraz z planem gospodarowania odpadami, w którym podstawowe znaczenie będzie miało poszanowanie hierarchii cyklu. Jako członek Komisji Petycji zajmowałem się wieloma petycjami dotyczącymi kryzysu gospodarowania odpadami oraz przyjętych przez włoskie władze środków przynoszących efekt przeciwny do zamierzonego. Cieszę się, że Parlament przyjął rezolucję, która będąc ważnym krokiem w kierunku rozwiązania konkretnego problemu we Włoszech, stanowi mechanizm wzmocnienia europejskiego ustawodawstwa i unikania podobnych kontrowersji w przyszłości. Cieszę się z wyrażonych w rezolucji wyrazów potępienia wobec sposobu potraktowania przez władze włoskie − w niektórych przypadkach nawet z użyciem przemocy − obywateli, którzy korzystali z przysługującego im prawa do pokojowego demonstrowania. Za bardzo pozytywne uznaję również wezwanie Komisji do zmiany odpowiednich dyrektyw w celu zakazania lokalizacji składowisk na obszarach ochrony przyrody, w parkach naturalnych, na obszarach objętych programem Natura 2000 i terenach dziedzictwa objętych patronatem UNESCO lub rozbudowywania istniejących składowisk na takie obszary.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie Wstrzymałem się od głosu w głosowaniu nad przedmiotową rezolucją. Pragnę dodać, że nie jest to sprawa natury politycznej, a technicznej. To dziwne, że posłowie Parlamentu Europejskiego muszą wzywać do rozwiązania czysto wewnętrznych problemów. Jeśli ta tendencja będzie się nadal utrzymywać, to może się zdarzyć, że UE zacznie nawoływać ludzi, by przestali przeklinać, palić, pić alkohol, opalać się, niezdrowo odżywiać i długo spać. Od straży pożarnej będziemy wymagać szybszego gaszenia pożarów, od personelu medycznego bardziej uważnego zajmowania się pacjentami, od policji większej skuteczności w zatrzymywaniu przestępców, a od nauczycieli lepszego nauczania dzieci. Jeśli nadal będziemy nawoływać w ten sposób, obywatele Europy zaczną zastanawiać się do czego potrzebny im Parlament Europejski – żeby prosił obywateli o zrobienie czegoś? A może mamy do rozwiązania prawdziwe problemy?

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Kryzys gospodarowania odpadami we Włoszech, głównie w prowincji Kampanii, trwa od wielu lat. Nie podjęto żadnych wysiłków, by zmniejszyć ilość produkowanych śmieci czy zapewnić prawidłowe składowanie produkowanych odpadów lub nawet ich przetwarzanie. Powstały ogromne góry śmieci, które są składowane nielegalnie, na przykład w morzu, ściągając na Włochy złą prasę. Kontrolerzy wykryli w ostatnim czasie, że w Morzu Śródziemnym, w pobliżu Neapolu, zatopiono niedawno nieprzetworzone odpady pochodzące z gospodarstw domowych. Nie głosowałem za tym projektem rezolucji, ponieważ moim zdaniem jest on w rzeczywistości wyrazem sprzeciwu opozycji wobec rządu prawicowego i nie stanowi obiektywnego podejścia do problemu.

 
  
MPphoto
 
 

  Tiziano Motti (PPE), na piśmie (IT) Głosowałem za projektem rezolucji w sprawie kryzysu gospodarki odpadami w Kampanii, tego od lat ciągnącego się problemu, ponieważ nie uważam, że odpowiedzialność za obecną sytuację można przypisać jednemu tylko rządowi. To skandal, że do tej pory nie udało się znaleźć ostatecznego rozwiązania. Wzywam do odłożenia na bok politycznych różnic i animozji, które uniemożliwiają ludności Kampanii oddychanie czystym powietrzem i spożywanie zdrowej żywności, bez ciągłego narażania zdrowia na ryzyko. Problem musi zostać rozwiązany, a wykorzystywanie sprawy dla celów medialnych i politycznych pogorszy tylko tę od dawna trudną do zniesienia sytuację. Priorytetem obywateli, małych i średnich agencji turystycznych i konsumentów kampańskich produktów nie jest wykrycie sprawcy odpowiedzialnego za obecną sytuację, ale pewność, że zostanie ona rozwiązana. Dlatego udzielam poparcia rezolucji dotyczącej kryzysu gospodarki odpadami w Kampanii złożonej przez Grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) i popieram żądanie Komisji uruchomienia funduszy europejskich dla wsparcia gospodarowania i składowania odpadów, które to fundusze zostały zamrożone po rozpoczęciu postępowania w sprawie o naruszenie przepisów wszczętego przeciwko Włochom. Jednocześnie mam nadzieję, że Włochom uda się wreszcie przyjąć długoterminowe strategiczne środki zgodne z ustawodawstwem europejskim, przede wszystkim dla dobra obywateli, ale również dla podtrzymania dobrej opinii o kraju w świecie.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Raz jeszcze, niestety, Parlament Europejski został wykorzystany jako forum do nagłośnienia spraw krajowych. Zawodowi manipulatorzy, włoska i europejska lewica, przypuścili atak na Włochy w formie projektu rezolucji kłębiącej się od kłamstw i propagandy na temat sytuacji gospodarki odpadami w Kampanii. Tę poważną sytuację, dominującą dzisiaj w Kampanii i wynikającą z problemów związanych z gospodarką odpadami możemy zawdzięczać trzem konkretnym nazwiskom: Bassolino, Prodi i Iervolino. Dzisiaj, tu w Europie, włoska lewica próbuje ukryć 15 lat swoich skrajnie złych rządów, które doprowadziły do tej katastrofy, manipulując instytucjami europejskimi, by zrzucić odpowiedzialność na centroprawicowe władze krajowe i regionalne, robiące co w ich mocy, by naprawić zaniedbania i naruszenia.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) 4 marca 2010 r. Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS), w orzeczeniu w sprawie C-297/08 stwierdził, że Włochy naruszyły prawo UE, uchylając się od stworzenia zintegrowanej i odpowiedniej sieci składowisk odpadów w Kampanii, która zapewniłaby możliwość odzyskiwania i składowania odpadów bez narażania na ryzyko ludzkiego zdrowia i bez uszczerbku dla środowiska naturalnego. Projekt rezolucji wynika z tego, że Włochy nadal nie zastosowały się do orzeczenia ETS. Głosowałam za tym projektem, ponieważ zgadzam się z argumentami grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów).

 
  
MPphoto
 
 

  Rovana Plumb (S&D), na piśmie (RO) Głosowałam za sprawozdaniem, ponieważ jak do tej pory postęp w sprawie gospodarowania odpadami jest niewielki. Dlatego wzywam rząd włoski, by zastosował się do przepisów UE oraz terminów ustalonych przez Komisję. Komisja powinna dokładnie monitorować te działania i w razie potrzeby nałożyć kary, by zapewnić przestrzeganie przez lokalne władze Kampanii unijnych przepisów dotyczących gospodarowania odpadami. Fundusze strukturalne, obecnie zablokowane przez Komisję, należy uruchomić natychmiast po otrzymaniu regionalnej strategii zgodnej z prawodawstwem UE i wiarygodnego planu gospodarowania odpadami. W kwestii lokalizacji nowych składowisk odpadów należy zastosować surowsze kontrole, by nie dopuścić do otwierania składowisk na obszarach chronionych, jak ma to miejsce w przypadku składowisk zbudowanych w pobliżu Parku Narodowego Wezuwiusza (składowisko Terzigno). Pragnę podkreślić potrzebę odbudowy zaufania zwykłych obywateli w drodze dialogu z miejscową ludnością, ponieważ jak do tej pory protesty ze strony społeczeństwa, które miały miejsce na terenach wielu składowisk, nie zostały przez władze włoskie poważnie potraktowane.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) W ostatnich latach włoski region Kampanii zmagał się z poważnymi problemami związanymi z gromadzeniem i składowaniem odpadów, co poważnie odbiło się na sytuacji miejscowej ludności i doprowadziło do poważnych zagrożeń dla środowiska naturalnego i zdrowia publicznego. Dlatego w następstwie orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 14 maja 2010 r. władze włoskie powinny podjąć środki konieczne do ostatecznego i zadowalającego rozwiązania kryzysu gospodarowania odpadami w tym regionie, zapewniając przy tym przestrzeganie prawa UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Robert Rochefort (ALDE), na piśmie(FR) Mimo protestów obywateli nie nastąpiła poprawa tej przerażającej sytuacji pod względem gospodarowania odpadami w Kampanii – w gruncie rzeczy, moim zdaniem, nie uczyniono praktyczne żadnego postępu w tej kwestii. Biorąc pod uwagę skalę obecnego kryzysu wzywam władze włoskie do podjęcia wysiłków w kierunku znalezienia realnego rozwiązania sytuacji zgodnie z obowiązującymi przepisami europejskimi. Jeśli chodzi o decyzję otwarcia składowisk na terenie obszarów chronionych, podzielam zdanie, że w związku z tym nie należy uruchamiać europejskich funduszy regionalnych. Dla rozwiązania tego bezprecedensowego kryzysu potrzebna jest również większa przejrzystość w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej i odbudowa zaufania wśród miejscowego społeczeństwa. Czas nagli i musimy działać szybko. Dlatego popieram projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie rozwiązania kryzysu gospodarowania odpadami w Kampanii.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Ogromna większość PE zgodziła się wezwać do natychmiastowego znalezienia trwałego rozwiązania spełniającego kryteria UE, a mianowicie wdrożenia planu gospodarowania odpadami, w którym, zgodnie z dyrektywą 2008/98/WE, poszanowanie hierarchii utylizowania stanowić będzie kluczowy zasadę. Parlament poprosił Komisję, by informowała go o stanie spraw, w tym o planie gospodarowania odpadami oraz przestrzeganiu decyzji Trybunału z 4 marca 2010 r. i przepisów UE. Parlament podkreślił również, że przestrzeganie w Kampanii unijnego prawa dotyczącego odpadów wymaga bardzo energicznych wysiłków na rzecz ograniczenia ilości odpadów i przechylenia szali w kierunku zapobiegania powstawaniu odpadów, ich redukcji, ponownego użycia i recyklingu poprzez zapewnienie odpowiedniej infrastruktury. Odnotował również, że należy kłaść większy nacisk na odzyskiwanie odpadów organicznych, zwłaszcza w tym zdominowanym przez rolnictwo regionie. Zalecił weryfikację danych i stworzenie systemu wymiany najlepszych praktyk.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Aglomeracja Neapolu przez lata pogrążona była w nieprzerwanym kryzysie gospodarki odpadami, co w ogromnej mierze wynika z 20-letnich rządów lewicy.

W 2003 roku w wyniku śledztwa w sprawie nieprawidłowości gospodarowania odpadami oskarżono przedstawicieli byłych władz regionalnych o co najmniej osiem przestępstw, w tym o fałszowanie przetargów publicznych, udzielanie pomocy i nakłanianie do naruszania przepisów ochrony środowiska oraz nadużywanie władzy. W 2008 roku borykający się z 35 tys. ton odpadów porzuconych na drogach rząd Berlusconiego zdołał opanować krytyczny etap zagrożenia w ciągu zaledwie 58 dni. Od tej pory władzom udało się zwiększyć wskaźnik segregacji odpadów z 15% do 22%, dostosować pięć składowisk do standardów UE i uruchomić siedem zakładów segregacji i przetwarzania odpadów. Od 2010 roku region jest wreszcie rządzony przez przedstawiciela centroprawicy i obecnie jest niemal gotowy do zaprezentowania nowego planu składowania odpadów opracowanego we współpracy z regionalnym komisarzem ds. ochrony środowiska. Spodziewamy się zdecydowanego odzewu z całego regionu: przede wszystkim lokalnej inicjatywy, której brakowało przez dziesięciolecia złych rządów lewicy, które zostały naprawione dopiero dzięki inicjatywom wprowadzonym przez rząd Silvio Berlusconiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilja Savisaar-Toomast (ALDE), na piśmie (ET) W dzisiejszym głosowaniu poparłam wspólny projekt rezolucji złożony przez cztery grupy w sprawie kryzysu śmieci w Kampanii. Powody mojej decyzji były następujące. Po pierwsze, nie do zaakceptowania jest fakt zaistnienia takiej sytuacji, a także nierozwiązanie problemu przez państwowe i lokalne władze Włoch. Takie ilości śmieci nie powstają w ciągu kilku dni, trwa to znacznie dłużej. Po drugie, popierając dzisiejszą rezolucję uważam, że Parlament Europejski nie powinien być władzą, której zadaniem jest sprzątanie w państwach członkowskich. Po trzecie, dyrektywy Unii Europejskiej w sprawie odpadów, odpadów niebezpiecznych i składowisk, muszą obowiązywać w całej Europie. Oczekuję szybkiego i skutecznego rozwiązania problemu, głownie ze strony władz włoskich, ale również ze strony władz Unii Europejskiej. Dziękuję za uwagę.

 
  
MPphoto
 
 

  Viktor Uspaskich (ALDE), na piśmie (LT) Szanowni Państwo! Kryzys śmieci w Kampanii od dziesiątek lat przyprawia polityków o ból głowy. Wpływa negatywnie na życie codzienne wielu Włochów. Należy jasno nakreślić cele, a nie szukać winnych. Najważniejszą teraz sprawą jest wdrożenie zintegrowanego planu zarządzania odpadami, w którym priorytetowo traktowane będą zmniejszenie ilości odpadów, ponowne użycie czy recykling. Dlatego moim zdaniem kryzys w Kampanii stanowi ważny przykład gospodarowania odpadami dla wszystkich Europejczyków, w tym Litwinów. Sądzę, że zmniejszenie ilości odpadów i rozsądne gospodarowanie odpadami stanowią dla Litwy ważne priorytety z zakresu ochrony środowiska. Sprawozdanie opublikowane przez Europejską Agencję Ochrony Środowiska w grudniu 2010 roku stwierdza, że łączna ilość odpadów na Litwie wzrosła w stosunku do roku 2004 i że przede wszystkim nadal stale rośnie ilość odpadów komunalnych. Zarówno w Kampanii, jak i na Litwie, problem wynika również z całkowitego braku współpracy pomiędzy społeczeństwem a władzami. Dialog ten należy wznowić. Potrzebne jest nam trzeźwe myślenie i kreatywne decyzje. Na przykład w grudniu na wysypisku Kariotiškės w pobliżu Wilna otwarto elektrownię wytwarzającą energię z metanu. Takie elektrownie zaczęły już funkcjonować w Utenie, Marijampolė i Panevėžys. To dobry przykład, ale potrzebujemy ich więcej. Teraz, jak nigdy przedtem, istnieje pilna potrzeba zajęcia się budową i finansowaniem zakładów utylizacji odpadów (współfinansowanych z budżetu państw członkowskich, UE i prywatnych funduszy), ponieważ jedynie w ten sposób możliwe będzie znaczne zmniejszenie szkód dla środowiska i interesów społecznych.

 

10. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół

11. Oświadczenia pisemne wpisane do rejestru (art. 123 Regulaminu): patrz protokół

12. Przekazanie tekstów przyjętych podczas posiedzenia: patrz protokół
zapis wideo wystąpień

13. Kalendarz następnych posiedzeń: patrz protokół
zapis wideo wystąpień

14. Przerwa w obradach
zapis wideo wystąpień
MPphoto
 

  Przewodniczący − Ogłaszam przerwę w obradach Parlamentu Europejskiego.

(Posiedzenie zostało zamknięte o godz.13.00)

 
Informacja prawna - Polityka ochrony prywatności