Indeks 
 Poprzedni 
 Następny 
 Pełny tekst 
Procedura : 2010/0222(NLE)
Przebieg prac nad dokumentem podczas sesji
Wybrany dokument :

Teksty złożone :

A7-0010/2011

Debaty :

Głosowanie :

PV 15/02/2011 - 9.8
Wyjaśnienia do głosowania
Wyjaśnienia do głosowania

Teksty przyjęte :

P7_TA(2011)0050

Pełne sprawozdanie z obrad
Wtorek, 15 lutego 2011 r. - Strasburg Wydanie Dz.U.

9. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
zapis wideo wystąpień
PV
  

Ustne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania

 
  
  

Sprawozdanie: Evelyne Gebhardt (A7-0012/2011)

 
  
MPphoto
 

  Clemente Mastella (PPE)(IT) Pani Przewodnicząca! Dyrektywa usługowa, która weszła w życie w grudniu 2006 roku, miała na celu otwarcie rynku dla usługodawców w Unii Europejskiej i zniesienie wszelkich barier ochronnych, arbitralnych przeszkód oraz dyskryminujących zasad.

Parlament Europejski w każdym razie zawsze nalegał, aby omawiana dyrektywa nie stanowiła pretekstu do niebezpiecznej deregulacji i liberalizacji sektora, a tym samym naruszania praw pracowników. Zasada kraju pochodzenia, krytykowana jako czynnik umożliwiający dumping socjalny, została skreślona i zastąpiona zasadą kraju docelowego.

Zagłosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ położono w nim – w odniesieniu do wdrożenia omawianej dyrektywy przez państwa członkowskie – szczególny nacisk na nieuzasadnione opóźnienia i zaniechania, a także na kilka kwestii dotyczących interpretacji i stosowania postanowień. Pani Przewodnicząca! Na tym zakończę, ponieważ przemawianie w takich warunkach jest raczej trudne.

 
  
MPphoto
 

  Adam Bielan (ECR)(PL) Pani Przewodnicząca! Rozwój europejskiego rynku usług jest niezwykle istotnym elementem stymulującym wzrost gospodarczy w Unii Europejskiej. Dlatego bardzo dobrze, że Parlament Europejski bacznie przygląda się sposobowi implementacji dyrektywy usługowej. Niezbędne są także dalsze działania wspierające prawidłowy rozwój europejskiego rynku usług. Naszym celem nadrzędnym było ułatwienie świadczenia usług w całej Europie. Dlatego z niepokojem obserwujemy, że niektóre z państw wykazują wolę ustanawiania i stosowania prawa, które w żaden sposób nie jest uzasadnione przepisami dyrektywy. Tworzy się, tym samym, sztuczne bariery dla działalności usługodawców.

Obecnie aż 90 % nowych miejsc pracy powstaje w sektorze usług. Dlatego uważam, że sprawne funkcjonowanie dyrektywy jest warunkiem niezbędnym dla rozwoju jednolitego rynku. Jest ona kluczowym projektem dla europejskiej gospodarki. Cieszy zatem informacja o pojawieniu się wymiernych skutków dyrektywy, takich jak ogromna liczba zgłoszeń dotyczących zmian w ustawodawstwie napływających z państw członkowskich.

 
  
MPphoto
 

  Claudio Morganti (EFD)(IT) Pani Przewodnicząca! Z głębokim przekonaniem zagłosowałem przeciwko przyjęciu i wdrożeniu dyrektywy o usługach, znanej także jako dyrektywa Bolkesteina. Taka dyrektywa powinna służyć zwiększeniu konkurencyjności w Europie, co przyczyniłoby się do rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw.

Niestety wygląda na to, że prawdziwy cel polega na dręczeniu oraz atakowaniu naszych małych i średnich przedsiębiorstw. We Włoszech istnieją naprawdę silne sektory, jak sektor koncesji plażowych, w których właściciele firm zainwestowali całe swoje majątki i działali z olbrzymim poświęceniem. A teraz dzięki omawianej dyrektywie wszystko stracili.

Nie taki system powinniśmy wprowadzać, system zbiurokratyzowanej Europy i olbrzymich korporacji wielonarodowych, które chcą podbić Włochy i wyprzeć nasze przedsiębiorstwa. Nie możemy na to pozwolić, a ja stanę ramię w ramię z małymi i średnimi przedsiębiorstwami, aby ich bronić, ponieważ musimy chronić nasze tradycje i mocne strony Włoch.

 
  
MPphoto
 

  Sergej Kozlík (ALDE) (SK) Pani Przewodnicząca! Na mocy obecnie obowiązującej dyrektywy usługowej wszystkie kraje UE mają obowiązek zlikwidowania przeszkód biurokratycznych i ułatwienia przedsiębiorcom funkcjonowania. Proces wdrażania dyrektywy jednak się przeciąga. Do głównych obszarów problematycznych należy zaliczyć nieprzestrzeganie zakresu dyrektywy, opóźnienia w tworzeniu jednych okienek, niedociągnięcia we współpracy administracyjnej oraz różnice w ramach wzajemnych ocen. W popartym przeze mnie sprawozdaniu za niezwykle ważne uznano szybkie utworzenie pojedynczych punktów kontaktowych. Punkty te umożliwią działania niezbędne do transgranicznego świadczenia usług, w tym zapewnią łatwe do zrozumienia informacje dotyczące formalności i procedur administracyjnych obowiązujących w danym kraju. Usługi stanowią do 40 % produktu krajowego brutto Unii. Likwidacja zbędnych przeszkód i opóźnień mogłaby w istotny sposób przyczynić się do zwiększenia konkurencyjności i tworzenia nowych miejsc pracy.

 
  
MPphoto
 

  Zigmantas Balčytis (S&D)(LT) Pani Przewodnicząca! Uważam, że ocena dyrektywy usługowej dała nam szansę sprawdzenia, czy rzeczywiście postanowienia tej dyrektywy ułatwiają szybszy rozwój w sektorze usług i czy państwa członkowskie wdrażają te postanowienia we właściwy sposób. Bardzo ważne jest, aby na wszystkich etapach wdrażania omawianej dyrektywy istniała zgoda co do tego, że nie powinna ona swoim zakresem obejmować usług publicznych, ale powinna gwarantować prawa socjalne i być zgodna z przepisami prawa pracy.

To oczywiste, że Komisja i państwa członkowskie muszą zwiększyć wysiłki na rzecz utworzenia w państwach członkowskich wysokiej jakości pojedynczych punktów kontaktowych. Na ten cel należy przeznaczyć stosowne fundusze, aby zagwarantować, że punkty te zapewniają dostęp do informacji wysokiej jakości.

 
  
MPphoto
 

  Daniel Hannan (ECR) – Pani Przewodnicząca! Od samego początku istnienia Unii Europejskiej doszło do nieporozumienia co do znaczenia koncepcji wolnego rynku towarów i usług.

Kiedy w 1975 roku wyborcy z mojego okręgu zagłosowali za przystąpieniem do EWG, rozumieli wspólny rynek jako wzajemne uznawanie produktów. Jeśli w Wielkiej Brytanii można sprzedać butelkę wody mineralnej, to należy mieć możliwość sprzedania tej samej wody we Francji, Niemczech, Włoszech i na odwrót. W praktyce okazało się jednak, że wspólny rynek oznacza standaryzację: wprowadzenie zasad, że „woda mineralna musi zawierać następujące minerały, ale nie może zawierać żadnego z następujących”, że „ objętość nie może być większa od wartości X, ale nie mniejsza od wartości Y” itd. W wyniku tego może okazać się, że produkt, który nie był przeznaczony na eksport jest niezgodny z prawem w kraju pochodzenia.

Wielokrotnie byliśmy świadkami takiego obrotu spraw zarówno w odniesieniu do towarów, jak i usług. Zamiast zapewnić konsumentom zwiększony wybór, doszło do ograniczenia wyboru, często ze względu na jednego konkretnego producenta, który gdzieś w Unii Europejskiej i tak spełnia mnóstwo wymogów, a prawodawstwo UE postrzega jako sposób przeniesienia swoich kosztów na konkurencję. Dlatego właśnie wciąż maleje nasz udział w światowym PKB i dlatego mój kraj dał się zakuć w kajdany sztucznego i ograniczonego bloku regionalnego.

 
  
MPphoto
 
 

  Syed Kamall (ECR) – Pani Przewodnicząca! Pamiętam, że gdy Parlament w poprzedniej kadencji po raz pierwszy omawiał dyrektywę usługową, wiele z jej aspektów było uznawanych za kontrowersyjne. Osobiście, jako sprawozdawca pracujący nad sprawozdaniem w sprawie handlu i usług, pamiętam również, jak kontrowersyjna okazała się moja wypowiedź dotycząca konieczności liberalizacji wielu usług – finansowych, zdrowotnych, edukacyjnych, wodnych – mającej na celu zapewnienie konsumentom większego wyboru i dostępu do lepszych usług, zamiast polegania na rozsypujących się starych monopolach państwowych, na które podatnicy dość często przekazywali niewystarczające środki.

Mamy tu definicję usług świadczonych w ogólnym interesie gospodarczym, tak jakby dyscyplina, która zapewnia nam wspaniały wybór, jeśli chodzi o supermarkety lub inne usługi, nie miała zastosowania wobec usług wodnych, edukacyjnych i zdrowotnych. Już czas odejść od polityki uprawianej 30 lat temu, gdy tylko państwo mogło świadczyć niektóre usługi, skutkiem czego usługi te były w niewystarczającym stopniu dofinansowane, a jakość ich świadczenia była niska. Idźmy w kierunku większej liberalizacji usług w całej UE oraz na świecie.

 
  
  

Sprawozdanie: Antonio Cancian (A7-0020/2011)

 
  
MPphoto
 

  Gesine Meissner (ALDE)(DE) Pani Przewodnicząca! Chciałabym wyjaśnić, czemu Grupa Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy podczas głosowania w sprawie omawianej dyrektywy wstrzymała się od głosu. Dobrze się stało, że podjęliśmy decyzję i że szanujemy prawa osób niepełnosprawnych. Dzieje się tak jednak wyłącznie w przypadku większych odległości. Wiele spośród pozostałych punktów nie jest warte ujęcia w dyrektywie europejskiej. Na przykład niektóre postanowienia nie mają zastosowania w wielu państwach, ponieważ zakres dyrektywy obejmuje jedynie podróże na odległość powyżej 250 km. Cypr, Malta, Luksemburg nie mają żadnych praw, podobnie jak kilka innych państw członkowskich, w których nie istnieją trasy autobusowe dłuższe niż 250 km. Swobodny przepływ osób, dóbr i usług stanowi jedną z podstawowych zasad Unii. Obecnie biedniejsi pasażerowie nie są objęci ochroną, ponieważ w niektórych państwach członkowskich nie funkcjonuje system praw pasażerów. I dlatego wstrzymaliśmy się od głosu. Dyrektywa zawiera pozytywne aspekty, ale również wiele negatywnych i to one są powodem naszego wstrzymania się od głosu.

 
  
MPphoto
 

  Clemente Mastella (PPE)(IT) Pani Przewodnicząca! Celem wniosku w sprawie rozporządzenia złożonego przez Komisję w 2008 roku jest wprowadzenie nowych, obowiązujących w całej Europie praw ochrony pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym, podobnych do praw istniejących w innych środkach transportu, a tym samym zapewnienie jednakowych warunków konkurencji pomiędzy przewoźnikami oraz różnymi środkami transportu w poszczególnych państwach członkowskich. W celu opracowania tekstu w formie przedłożonej dziś do głosowania konieczne okazały się długie i trudne negocjacje z Radą, w tym skorzystanie z procedury pojednawczej.

Tekst końcowy można uznać za zadowalający i wyważony kompromis, ponieważ zdołano zagwarantować w nim prawa pasażera, jednocześnie nie nakładając dużego obciążenia na przewoźników, którymi – żebyśmy o tym nie zapominali – w dużej mierze są małe i średnie przedsiębiorstwa.

Wyniki procedury pojednawczej można dość słusznie uznać za sukces Parlamentu Europejskiego, ponieważ uwzględniono kilka naszych głównych wniosków, a mianowicie tych dotyczących zakresu dyrektywy, praw podstawowych pasażerów niezależnie od odległości, odstępstw, a także tych przewidujących stosowne formy zwrotu kosztów, pomocy i odszkodowań dla pasażerów w razie wypadku, odwołania lub opóźnienia.

 
  
MPphoto
 

  Guido Milana (S&D)(IT) Pani Przewodnicząca! Przyjęliśmy nowy zestaw praw, ale mogłyby mieć one szerszy zakres. Musimy mieć świadomość, że w przedmiotowym dokumencie prawa osób szczególnej troski, osób niepełnosprawnych, emerytów i osób o ograniczonej sprawności ruchowej na dystansie poniżej 250 km nie zostały w ogóle uwzględnione.

Jeśli prawdą jest, że ustanawiamy ujednolicone normy jakościowe, to prawdą jest również to, że wykluczenie transportu lokalnego poważnie ogranicza liczbę pasażerów objętych zakresem dyrektywy. Proces wdrażania postanowień dyrektywy przez najbliższe cztery lata pozwoli sektorowi na jak najlepsze przygotowanie się, ale musimy monitorować także proces tworzenia organów wykonawczych.

Wyniki tego procesu odzwierciedlają zwycięstwo Parlamentu i stanowią pozytywny sygnał, że zwracamy uwagę na potrzeby obywateli. Kompromis zawsze jednak oznacza mediację – a w tym przypadku także ustępstwa – w zakresie celów Parlamentu. Zasadniczo pokazaliśmy, że potrafimy dobrze interpretować potrzeby, w przeciwieństwie do Rady, która udowodniła, że reprezentuje jedynie interesy.

 
  
MPphoto
 

  Giommaria Uggias (ALDE)(IT) Pani Przewodnicząca! Pragnę pogratulować panu posłowi Cancianowi świetnie wykonanego zadania i ukończenia prac nad tym instrumentem.

Pan poseł Mastella pozwoli, że się z nim nie zgodzę, jakoby omawiany dokument stanowił wielkie zwycięstwo dla naszych obywateli. Nie można nie zauważyć, że obywatele są chronieni tylko, gdy podróżują autokarem lub autobusem na odległość powyżej 250 km. Gdzie podziała się ochrona praw obywateli Europy, jeśli – jak podkreśliła już pani poseł Meissner – całe państwa, w tym Cypr, Luksemburg i Malta, nie są objęte ochroną?

Z tych powodów nasza grupa wstrzymała się od głosu. Nie zagłosowaliśmy przeciwko przyjęciu sprawozdania, ponieważ chronione są niektóre prawa, jak prawa osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Dlatego wstrzymaliśmy się od głosu. Jeśli zaś chodzi o resztę, to chcielibyśmy jak najszybciej wrócić do tych kwestii, aby naprawdę chronić naszych obywateli.

 
  
MPphoto
 

  Hannu Takkula (ALDE)(FI) Pani Przewodnicząca! Przede wszystkim chcę powiedzieć, że nasze zainteresowanie kwestią praw obywateli jest wspaniałe i ważne. Zawsze, gdy mowa o prawach, musimy pamiętać, że wiążą się z nimi obowiązki, zatem nie ma praw bez obowiązków.

Przedmiotowe sprawozdanie w sprawie praw pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym zawiera wiele dobrych i pozytywnych aspektów. Musimy również pamiętać, że paneuropejskie firmy świadczące przewozy autobusowe i autokarowe znacznie się między sobą różnią. W Finlandii na przykład istnieje wiele małych firm rodzinnych i można by zadać sobie pytanie, czy powinniśmy nieustannie obciążać te małe przedsiębiorstwa nowymi kosztami i obowiązkami, skoro walczą o utrzymanie swojej rentowności.

Mogę powiedzieć, że w tej kwestii na wiele sposobów wykazaliśmy się elastycznością i że uwzględniliśmy prawa różnych pasażerów. Uznanie potrzeb osób niepełnosprawnych zawsze niesie ze sobą wyraźną wartość dodaną. Bardzo ważne jest, abyśmy zapewnili osobom niepełnosprawnym i osobom o ograniczonej sprawności ruchowej lepsze warunki podróżowania i przemieszczania się, a także zagwarantowali jeszcze większe uwzględnienie ich potrzeb. To dobre posunięcie, ale – tak jak mówiłem wcześniej – sytuacja jest trochę niespójna, ponieważ gdy mówimy o prawach i obowiązkach, musimy jednocześnie upewnić się, że koszty ponoszone przez małe firmy w sektorze transportu autobusowego i autokarowego nie wzrosną zbyt drastycznie.

 
  
MPphoto
 

  Marian Harkin (ALDE) – Pani Przewodnicząca! Zagłosowałam za przyjęciem omawianego rozporządzenia, chociaż moim zdaniem jego zakres zdecydowanie nie jest wystarczający. Jest to jednak początek, a czasami w tym Parlamencie i w całej UE podejmujemy małe kroki. I tak właśnie było dzisiaj.

To przykre, że niektóre państwa członkowskie nie zostały uwzględnione w rozporządzeniu i że tak naprawdę dotyczy ono jedynie podróży powyżej 250 km. Zdecydowanie wolałabym przyjąć stanowisko grupy ALDE, zgodnie z którym prawa pasażera miałyby zastosowanie także do znacznie krótszych podróży. Cieszę się jednak, że niektóre z praw podstawowych w rozporządzeniu dotyczą pasażerów podróżujących na krótsze odległości. Prawa te mają zastosowanie przede wszystkim wobec osób niepełnosprawnych, a także osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Należy do nich między innymi prawo niedyskryminującego dostępu do transportu oraz prawo do szkoleń dotyczących niepełnosprawności dla personelu autokarów i autobusów.

Niestety państwom członkowskim przysługuje prawo zwolnienia ze stosowania rozporządzenia przez okres nie przekraczający dziesięciu lat i choć małe przedsiębiorstwa potrzebują stosownego czasu na dostosowanie się do postanowień omawianego rozporządzenia, to proszę i zachęcam państwa członkowskie, aby spróbowały zapewnić jego jak najszybsze stosowanie.

 
  
MPphoto
 

  Pat the Cope Gallagher (ALDE) – Pani Przewodnicząca! Jestem zdecydowanym zwolennikiem przestrzegania praw pasażera, a szczególnie rozszerzenia praw osób niepełnosprawnych.

Nie jestem zbyt zadowolony z osiągniętego kompromisu. W przeciwieństwie do mojej koleżanki wolałbym próg w wysokości 200 km, ponieważ umożliwiłoby to Irlandii zwolnienie obszarów rolnych należących do mojego okręgu wyborczego ze stosowania rozporządzenia. Mam na myśli północną i zachodnią część hrabstwa Donegal, hrabstwo Mayo, a także hrabstwo Galway. Większość obszarów rolnych znajduje się poza przyjętym limitem 250 km. Zakres praw, jaki chcemy wprowadzić pod względem odszkodowań, jest nieproporcjonalny do rodzaju usług świadczonych na obszarach rolnych.

Chcę również poruszyć kwestię kosztów, a głównie kosztu ubezpieczenia, które mogą zmusić niektórych usługodawców do zamknięcia swojej działalności. W wielu przypadkach nie ma dostępu do alternatywnych środków transportu publicznego.

Oczywiście musimy zaakceptować podjętą dziś decyzję i miejmy nadzieję, że okres przejściowy umożliwiający odstępstwa od stosowania rozporządzenia da podmiotom spoza progu 250 km możliwość dostosowania się do zmian.

Zatem, choć zasadniczo zgadzam się z treścią rozporządzenia, właśnie dlatego musiałem wstrzymać się od głosu.

 
  
MPphoto
 

  Sergej Kozlík (ALDE) (SK) Pani Przewodnicząca! Autobusami lub autokarami co roku podróżuje ponad 70 milionów pasażerów w Europie. Nadszedł najwyższy czas, aby przyjąć rozporządzenie mające na celu ochronę praw tych pasażerów w taki sam sposób, jak w transporcie lotniczym, wodnym i kolejowym. Pasażerom przysługiwać będzie 12 praw podstawowych niezależnie od długości podróży. Ponadto w przypadku podróży na odległość przekraczającą 250 km będą oni mieli prawo do odszkodowania w razie opóźnienia, pomocy w razie wypadku lub śmierci, odszkodowania za uszkodzony lub utracony bagaż, a także prawo do lepszej informacji. Jednakże odległość 250 km jest raczej ekstremalna, zwłaszcza dla małych państw. Jestem niezwykle zadowolony, że pasażerowie o ograniczonej sprawności ruchowej będą mieli prawo do szczególnej pomocy, jak ma to już miejsce w transporcie powietrznym. W przyszłości zdecydowanie poprę wprowadzenie wspólnego rozporządzenia mającego na celu ujednolicenie obowiązujących już rozporządzeń w sprawie praw pasażerów w różnych systemach transportu, dzięki któremu cały system praw pasażerów stanie się zasadniczo bardziej przejrzysty.

 
  
MPphoto
 

  Miroslav Mikolášik (PPE) (SK) Pani Przewodnicząca! Prawa pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym, tak często wykorzystywanym w Unii Europejskiej, wymagają wyraźnego prawnego uregulowania, jak ma to miejsce w transporcie lotniczym, kolejowym i wodnym. Końcową wersję przedłożonego rozporządzenia uważam za zadowalający kompromis. Szczególnie cieszę się z przyjęcia zestawu 12 podstawowych praw pasażerów, mających zastosowanie wobec wszystkich pasażerów w tym rodzaju transportu, niezależnie od odległości. Ze szczególnym zadowoleniem przyjmuję również uznanie i uwzględnienie szczególnych potrzeb osób niepełnosprawnych oraz osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Zagwarantowanie prawa do odszkodowania w razie utraty lub uszkodzenia wózka inwalidzkiego lub innego urządzenia ułatwiającego przemieszczanie się, a także szkolenie dotyczące przewozu osób niepełnosprawnych dla personelu autobusów lub autokarów stają się ważnymi narzędziami w walce z dyskryminacją oraz wykluczeniem społecznym tych osób.

 
  
MPphoto
 

  Peter Jahr (PPE)(DE) Pani Przewodnicząca! Zagłosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ pozwala ono na istotną poprawę bieżącej sytuacji. Zdołaliśmy wypracować zrównoważone rozwiązanie, które umożliwia ochronę praw pasażerów w transporcie autobusowym, a także gwarantuje dalsze funkcjonowanie małych i średnich przewoźników. Rozporządzenie dotyczy podróży powyżej 250 km i daje pasażerom w transporcie autobusowym i autokarowym prawo do odszkodowania w przypadku odwołania usługi, nadkompletu pasażerów lub opóźnienia przekraczającego dwie godziny. Przewoźnicy w transporcie autobusowym to przeważnie małe i średnie przedsiębiorstwa, które w wyniku nadmiernego żądania odszkodowań mogliby się znaleźć na krawędzi bankructwa. Jest to jeden z pozytywnych aspektów omawianego rozporządzenia, który gwarantuje, że wypłaty odszkodowań nie wymkną się spod kontroli. Jeśli zaś chodzi o odległość 250 km, to nie ma powodu, abyśmy nie pozwolili na wejście w życie nowego prawodawstwa i dopiero wtedy zastanowili się nad sposobem jego ulepszenia.

 
  
MPphoto
 

  Zigmantas Balčytis (S&D)(LT) Pani Przewodnicząca! Przede wszystkim chciałbym pogratulować sprawozdawcy, panu posłowi Cancianowi, ponieważ treść przyjętego dziś dokumentu jest bardzo zadowalająca i stanowi świetnie wyważony kompromis. Zdołano zabezpieczyć w nim prawa pasażerów, jednocześnie bez nakładania dużego obciążenia na przewoźników, z których większość stanowią małe i średnie przedsiębiorstwa. Obywatele Unii Europejskiej będą mogli poczuć się lepiej chronieni. Przedmiotowe porozumienie pozwala również na poprawę warunków podróżowania osób niepełnosprawnych oraz osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Przyjęto w nim także jasne zasady dotyczące odszkodowań za szkody oraz ułatwienia pomocy.

Uważam, że omawiane rozporządzenie wniesie istotny wkład w proces poprawy warunków podróżowania naszych obywateli i zapewni im większą pewność prawną w razie wypadku lub innych nieprzewidzianych zdarzeń.

 
  
MPphoto
 

  Alfredo Antoniozzi (PPE)(IT) Pani Przewodnicząca! Chciałbym pogratulować panu posłowi Cancianowi wspaniale wykonanej pracy, a szczególnie dobrego wyniku osiągniętego w ramach procedury pojednawczej z Radą. Osiągnięty kompromis, zarówno pod względem zakresu dyrektywy, jak i włączenia do wniosku 12 praw podstawowych, stanowi ważny krok w procesie ochrony praw pasażerów.

We wniosku z należytą uwagą uwzględniono prawa i potrzeby osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej, szczególnie w odniesieniu do niedyskryminującego dostępu do transportu, prawa do rekompensaty za zgubienie lub uszkodzenie sprzętu służącego przemieszczaniu się, składania i rozpatrywania skarg, a także informacji udzielanych podczas podróży.

Końcowa wersja tekstu pozwala także na zagwarantowanie praw pasażerów, a jednocześnie nie wiąże się z większym obciążeniem przewoźników, z których większość stanowią małe i średnie przedsiębiorstwa, niezdolne do udźwignięcia większego ciężaru.

 
  
MPphoto
 

  Diane Dodds (NI) – Pani Przewodnicząca! Chociaż doceniam wiele pozytywnych aspektów przedmiotowego sprawozdania – zdecydowanie popieram prawo osób niepełnosprawnych do dostępu do transportu oraz rekompensat – to moim zdaniem tego rodzaju plany wdrażać powinny rządy narodowe.

Uważam również, że obciążenie finansowe związane z tym wnioskiem przekroczy możliwości wielu usługodawców w sektorze transportowym. Parlament musi pamiętać, że wiele firm przewozowych to stosunkowo małe przedsiębiorstwa prywatne, które odczuwają rosnące obciążenie wynikające z ogromnego wzrostu cen paliwa na przestrzeni ostatnich 12 do 18 miesięcy. Dodatkowy koszt dla wielu firm prywatnych, a w rzeczy samej także dla rządowych systemów transportowych, spowoduje dwa skutki: wyższe ceny biletów i ograniczoną paletę tras. Tak naprawdę zmusi wiele podmiotów z sektora wolontariatu – który prowadzi wiele projektów na rzecz osób niepełnosprawnych – do wycofania się z rynku.

 
  
MPphoto
 

  Carlo Fidanza (PPE)(IT) Pani Przewodnicząca! Do dzisiejszego głosowania w sprawie omawianego sprawozdania wiodła nas długa droga, dlatego chciałbym dołączyć do moich przedmówców chwalących pana posła Canciana, który tak wytrwale walczył o zakończenie prac. Wreszcie dysponujemy rozporządzeniami w sprawie praw pasażerów we wszystkich rodzajach transportu. Uważam, że kolejnym krokiem powinno być opracowanie stosownego jednolitego aktu prawnego, który łączyłby poszczególne rozporządzenia.

Zakres rozporządzenia jest rozsądny, chociaż negocjowaliśmy go w oparciu o inne założenia. Niewątpliwie pozytywne znaczenie ma to, że zdołaliśmy uwzględnić w rozporządzeniu wszystkie, z wyjątkiem dwóch, państwa członkowskie oraz, że wiele wprowadzonych klauzul ma charakter obowiązkowy, nawet w przypadku podróży krótszych niż 250 km, przy jednoczesnej rezygnacji z innych form rekompensaty.

Podczas porannej debaty niektórzy posłowie do PE twierdzili, że brakuje przepisu dotyczącego właściwej ochrony pasażerów o ograniczonej sprawności ruchowej, ale na szczęście ostatnie wystąpienia udowodniły, że to nieprawda. Wręcz przeciwnie ochrona ta stanowi ważny krok naprzód w kierunku dobrego kompromisu i powinniśmy być z tego dumni.

 
  
MPphoto
 
 

  Siiri Oviir (ALDE)(ET) Pani Przewodnicząca! Głosuję przeciwko przyjęciu przedmiotowego dokumentu, ponieważ obecna wersja nie gwarantuje jednakowego traktowania pasażerów. Nie ma tu porównania do innych rodzajów transportu ani do pasażerów z innych państw. W efekcie kilka małych państw członkowskich UE znalazło się poza zakresem rozporządzenia. Omawiany akt prawny funkcjonuje jedynie częściowo w kilku państwach członkowskich.

Nie rozwiązano także problemu dotyczącego transgranicznych podróży autokarowych. Z transportu autokarowego korzystają osoby o niskich dochodach, a także osoby młode, w tym studenci i młodzież szkolna. W związku z tym niedopuszczalne jest odroczenie wdrożenia dokumentu na później.

 
  
  

Sprawozdanie: Martin Callanan (A7-0287/2010)

 
  
MPphoto
 

  Andrzej Grzyb (PPE)(PL) Pani Przewodnicząca! Został osiągnięty kompromis w zakresie pojazdów użytkowych i norm emisji dla tych pojazdów pomiędzy propozycjami Komisji, Komisji Przemysłu oraz Komisji Ochrony Środowiska Parlamentu Europejskiego, który obniża tę normę emisji z 203 gramów za kilometr do 147 gramów w ciągu 10 lat. Nowa wprowadzona norma emisji jest do przyjęcia przez producentów, przez użytkowników oraz ważna z punku widzenia kosztów ponoszonych przez użytkownika ze względu na wzrost cen tychże pojazdów. Ta grupa użytkowników to przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa, rzemiosło lub firmy rodzinne; właśnie na tej sesji rozmawialiśmy nad instrumentami Unii Europejskiej z myślą o wsparciu finansowym małych i średnich przedsiębiorstw. Jednym z tych założeń jest ograniczenie barier w rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw. Mamy taką nadzieję, że wzrost kosztów tego lekkiego taboru samochodowego ze względu na ograniczenie emisji, wzrost kosztów ich wytwarzania nie będzie jedną z istotnych barier. W 2014 roku będziemy mieli możliwość sprawdzenia czy założenia tej regulacji zostały pomyślnie wdrożone.

 
  
MPphoto
 

  Peter Jahr (PPE)(DE) Pani Przewodnicząca! Parlament Europejski odniósł sukces i w obliczu sprzeciwu ze strony Rady i Komisji przyjął ambitny, długookresowy cel, który dotyczy ograniczenia do roku 2020 emisji CO2 przez małe samochody dostawcze do maksymalnego poziomu 147 gramów na kilometr. Ten ambitny, lecz jednocześnie realny limit można osiągnąć przy pomocy innowacyjnej technologii środowiskowej. Pojazdy będą znacznie bardziej ekologiczne, ale małe i średnie przedsiębiorstwa wciąż będzie na nie stać. Miało to dla nas szczególne znaczenie, ponieważ z punktu widzenia zmiany klimatu zła jest sytuacja, w której ceny nowych pojazdów są tak wygórowane, że stare samochody dostawcze wciąż jeżdżą po naszych drogach i przede wszystkim wciąż obciążają środowisko. Cieszę się, że głosowaliśmy dziś w sprawie tego wniosku, który został przyjęty znaczną większością głosów.

 
  
MPphoto
 

  Vicky Ford (ECR) – Pani Przewodnicząca! Właśnie zakończyło się głosowanie dotyczące sprawozdania zatytułowanego „normy emisji dla nowych lekkich samochodów dostawczych”. Podobnie jak w przypadku większości prawodawstwa UE, mamy do czynienia z rozwlekłym tytułem opisującym prawdziwą kwestię. Pozwolę go sobie przetłumaczyć: lekkie samochody dostawcze to oczywiście furgonetki, a normy emisji oznaczają emisję z paliwa uzależnioną od spalania.

Wszyscy dostrzegamy rosnące ceny paliwa na stacjach benzynowych, ale dla przedsiębiorstw jednoosobowych, takich jak budowniczowie, hydraulicy i stolarze, korzystanie z furgonetki stanowi koszt istotny dla działalności firmy. Te podmioty chcą pojazdów paliwooszczędnych, a efektywność paliwowa od zawsze była kluczowym elementem procesu decyzyjnego dotyczącego zakupów.

Zauważyłam również na linii produkcyjnej w fabryce General Motors w Luton, w moim okręgu wyborczym, że innowacje niezbędne do wprowadzania ulepszeń wywodzą się od pracowników.

Niektórzy myślą, że samo przyjęcie na tej sali określonych celów wystarczy do ich osiągnięcia w Europie. W rzeczywistości jednak osiągnięcie tych celów będzie oznaczać, że innowacje pojawią się, czy to dzięki korzystaniu z furgonetek czy innych pojazdów, oraz że nie będą one wynikiem samego tylko prawodawstwa europejskiego, ale żądań konsumentów i ulepszeń wprowadzanych przez producentów.

 
  
MPphoto
 

  Seán Kelly (PPE)(GA) Pani Przewodnicząca! Bardzo żałowałem, że nie mogłem wziąć udziału w tej debacie, ale w tym samym czasie miałem inne spotkania. Dlatego też dziękuję za umożliwienie mi teraz wypowiedzenia się w tej sprawie.

W strategii Europa 2020 położyliśmy, całkiem słusznie, olbrzymi nacisk zwłaszcza na energię odnawialną. Aczkolwiek efektywność energetyczna, szczególnie w odniesieniu do pojazdów silnikowych, zarówno prywatnych, jak i dostawczych, będzie równie ważna przy realizacji naszych celów.

Pojazdy dostawcze codziennie wyjeżdżają na drogi i przemierzają duże odległości. Dzięki omawianej dyrektywie możemy przyczynić się do realizacji celów strategii „Europa 2020” dotyczących efektywności paliwowej, ponieważ zmusi ona projektantów do prac nad stworzeniem bardziej paliwooszczędnych silników. I choć w krótkim okresie koszt może być wysoki, to olbrzymie będą również oszczędności pod względem wskaźnika przejechanych mil na jeden galon, a także pod względem ochrony środowiska.

 
  
  

Sprawozdanie: Klaus-Heiner Lehne (A7-0021/2011)

 
  
MPphoto
 

  Clemente Mastella (PPE)(IT) Pani Przewodnicząca! Rada przedłożyła nam wniosek dotyczący decyzji upoważniającej do wzmocnionej współpracy w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej. Powodem tej decyzji były wielokrotne sprzeciwy niektórych państw członkowskich – w tym Włoch i Hiszpanii – wobec przyjęcia zaplanowanego systemu tłumaczeń opartego na trzech językach, który byłby prawdziwie dyskryminujący, ponieważ stanowi rażące naruszenie zasady jednakowego statusu wszystkich języków urzędowych Unii.

Pomimo wielu przeprowadzonych dotychczas negocjacji i porannego głosowania wygląda na to, że jednomyślne przyjęcie omawianego rozporządzenia będzie niemożliwe. Ze względu na stosowność prawną i instytucjonalną należałoby, lub wydawałoby się, że należy, poczekać na opinię Trybunału Sprawiedliwości, oczekiwaną w najbliższych dniach, która może nie tylko wyjaśnić liczne aspekty techniczne jednolitego systemu patentowego, ale również podkreślić wszystkie wynikające z niego konsekwencje jurysdykcyjne. Nie wybraliśmy tego kierunku postępowania i dlatego zagłosowałem przeciwko.

 
  
MPphoto
 

  Jens Rohde (ALDE)(DA) Pani Przewodnicząca! Kiedy słucham toczącej się na tej sali debaty w sprawie wzmocnionej współpracy w dziedzinie jednolitego europejskiego systemu patentowego, z trudem przychodzi mi powstrzymanie się od uśmiechu, pobłażliwego uśmiechu. Politycy z określonych państw, których język ojczysty jest w ich mniemaniu najważniejszym językiem na świecie, twierdzili, że jeśli wzmocnimy współpracę w tym zakresie, to zniszczymy rynek wewnętrzny. Jest to oczywiście twierdzenie absurdalne o tyle, że nie mamy rynku wewnętrznego w zakresie jednolitego systemu ochrony patentowej. Uzyskanie patentu w UE kosztuje mniej więcej dziesięć razy tyle, co w Stanach Zjednoczonych, co odpowiada ponoszonemu przez nasze przedsiębiorstwa rocznemu kosztowi w wysokości 250 milionów euro. Dlatego też dobrze się stało, że dziś wreszcie przegłosowaliśmy kwestię wzmocnionej współpracy, aby niektóre państwa nie mogły już dłużej stawać na przeszkodzie. Co za dużo to niezdrowo! Jeszcze nie osiągnęliśmy celu, ale dzisiaj, w jeden dzień, poczyniliśmy większy postęp niż przez ostatnie dziesięć lat.

 
  
MPphoto
 

  Adam Bielan (ECR)(PL) Pani Przewodnicząca! Od ponad 20 lat toczymy na forum europejskim dyskusje dotyczące stworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej. Obecny bardzo skomplikowany oraz w odróżnieniu od systemu amerykańskiego czasochłonny i kosztowny system rejestrowania patentu jest bardzo bezużyteczny dla europejskich przedsiębiorców. Patenty odgrywają znaczącą rolę w kształtowaniu się i rozwoju nowoczesnej gospodarki jak również w wspieraniu badań naukowych. W sytuacji coraz większej konkurencji na rynkach światowych nie możemy pozwolić sobie na dalsze odwlekanie decyzji w tej sprawie. Konieczne jest zatem zintensyfikowanie prac nad utworzeniem jednolitego rynku patentowego. Popierając tę ideę nie możemy jednak zapominać o wielu kontrowersjach, które wzbudzają choćby kwestie językowe. Należy zatem bezwzględnie dążyć do przeciwdziałania dyskryminacji mniejszych, mniej licznych i często uboższych krajów członkowskich.

 
  
MPphoto
 

  Alfredo Pallone (PPE)(IT) Pani Przewodnicząca! Nasz rynek wymaga od przedsiębiorstw funkcjonowania zgodnie z zasadami konkurencji globalnej. Zasadniczą przesłanką reformy systemu językowego w odniesieniu do patentów, ogłoszoną przez Komisję, jest obniżenie kosztów związanych z tłumaczeniem, abyśmy stali się konkurencyjni na rynkach, na których rywalizujemy ze Stanami Zjednoczonymi, szczególnie na rynkach azjatyckich.

W związku z tym zastanawiam się, czy wydawanie patentu w jednym tylko języku nie byłoby korzystniejsze? To naprawdę pomogłoby zwiększyć konkurencyjność naszych przedsiębiorstw na rynku globalnym. Ponadto powszechnie wiadomo, że obecnie w Europie funkcjonują dwa systemy prawne o odmiennych cechach charakterystycznych i zasadach. Uważam, że należałoby raczej zacząć ich harmonizację.

I wreszcie rozpoczęcie wzmocnionej współpracy nie tylko jest sprzeczne z duchem Unii Europejskiej, ale także szkodzi rynkowi wewnętrznemu, który tym samym podlega segmentacji geograficznej i zniekształcaniu konkurencji pomiędzy państwami członkowskimi, co oznacza, że niektóre państwa niewątpliwie znajdą się w gorszej sytuacji.

 
  
MPphoto
 

  Mario Pirillo (S&D)(IT) Pani Przewodnicząca! Podczas gdy z jednej strony pochwalam cel osiągnięty przez Europę, która po wielu latach stworzyła tak ważny instrument jak jednolity patent, który w końcu pozwoli Unii Europejskiej konkurować na jednakowych warunkach z innymi organizacjami terytorialnymi, to muszę również wyrazić ubolewanie, ponieważ cel ten został osiągnięty ze szkodą dla innych obszarów, jak Włochy, które były odwiecznym zwolennikiem wzmocnienia roli Unii.

Decyzja o wydawaniu patentu tylko w jednym z trzech języków urzędowych Europejskiego Urzędu Patentowego w rzeczywistości doprowadzi do nierównowagi pomiędzy przedsiębiorstwami włoskimi a przedsiębiorstwami z państw, które należą do zaproponowanego systemu językowego. Pragnę przypomnieć, że kilka miesięcy temu poprosiłem Komisję o obronę zasady stosowania języka włoskiego. W tym czasie jednak 25 spośród 27 państw zgodziło się z omawianą propozycją i dlatego wstrzymałem się od głosu.

 
  
MPphoto
 

  Andrzej Grzyb (PPE)(PL) Pani Przewodnicząca! Obecne rozwiązania dotyczące ochrony patentowej w Unii oraz w krajach członkowskich nikogo nie satysfakcjonowały. Wprowadzenie zaś jednolitego systemu ochrony patentowej jest niezbędne zarówno dla gospodarki naszych krajów członkowskich, jak i całej Unii. W szczególności zaś nowy system powinien sprzyjać pobudzeniu badań naukowych i innowacji. Wprowadzenie stosunkowo prostego systemu, ujednoliconego w formie – no i tutaj kontrowersja – w oparciu o trzy języki, a mówiono o jednym lub o wielu językach, z tłumaczeniem na język ojczysty wnioskodawcy, to ważny krok.

Szczególnie ważne będzie to dla małych i średnich przedsiębiorstw. Wiele z nich nie ma wystarczających zasobów finansowych, aby prowadzić postępowanie patentowe. Mam nadzieję, że to ważny krok dla pobudzenia tej grupy małych i średnich przedsiębiorstw, które określamy częstokroć terminem sleeping innovators. Mówimy o tym często, w szczególności w Komisji Przemysłu, jak akurat tę grupę przedsiębiorstw zachęcić do wprowadzenia innowacji, ale również opatentowania własnych wynalazków. Chcemy, aby ta nowa regulacja pobudziła zarówno same małe i średnie przedsiębiorstwa, ale również lepiej zabezpieczała osiągnięcia patentowe w Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Constance Le Grip (PPE)(FR) Pani Przewodnicząca! Zagłosowałam za przyjęciem sprawozdania pana posła Lehnego, w którym Parlament Europejski wyraża zgodę na wzmocnienie współpracy w celu utworzenia jednolitego patentu w całej Unii Europejskiej. Najwyższy już na to czas! Dwadzieścia lat wysiłków na rzecz osiągnięcia tego rezultatu, dotarcia do punktu, w którym zaczynamy podejmować konkretne działania na rzecz przedsiębiorstw europejskich, które od bardzo dawna czekały na ten istotny instrument służący ich konkurencyjności i rozwojowi.

Poprzez wyrażenie zgody na wzmocnioną współpracę Parlament Europejski pokazuje, jak bardzo jest zainteresowany tą konkretną procedurą wzmocnionej współpracy – pragnę podkreślić, że jest to drugi przypadek jej zastosowania – ale także przekazuje bardzo pozytywny i konkretny sygnał zachęcający do wspierania innowacji i konkurencyjności naszych przedsiębiorstw. Jak już wspomniano, 25 spośród 27 państw członkowskich postanowiło wprowadzić procedurę wzmocnionej współpracy, tak aby utworzyć jednolity patent europejski. Nie lekceważę trudności, z jakimi mogą wciąż spotykać się niektóre państwa członkowskie, ale idźmy naprzód i dajmy przykład innym. Tego oczekują nasze przedsiębiorstwa.

 
  
MPphoto
 

  Izaskun Bilbao Barandica (ALDE)(ES) Pani Przewodnicząca! Wstrzymałam się od głosu, ponieważ moim zdaniem decyzja dotycząca utworzenia poprzez wzmocnioną współpracę jednolitego patentu jest kolejną porażką Rady. Zaledwie dziewięć państw członkowskich doszło do porozumienia w tej kwestii, a w samym dokumencie zaznaczono, że przyjęte cele nie mogą zostać osiągnięte w rozsądnych ramach czasowych. Konkurencyjność? Wydajność?

Ponadto wciąż czekamy na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości w sprawie jurysdykcji pod względem zasad językowych. Rada powinna była spróbować zbudować wspólne stanowisko i być może powinna była, biorąc pod uwagę liczbę zgłoszeń i język wykorzystywany w większości z nich, bardziej skoncentrować się na stosowaniu jednego języka w celu zwiększenia naszej konkurencyjności w kontekście globalnym.

Raz jeszcze narodowe punkty widzenia państw członkowskich doprowadziły do podjęcia rozdrobnionej decyzji, nie obejmującej wyraźnych kryteriów dotyczących stosowania trzech języków. Jeśli będziemy nadal wdrażać takie instrumenty, to nigdy nie poczynimy postępów w zakresie konsolidacji projektu europejskiego.

 
  
MPphoto
 

  Miroslav Mikolášik (PPE) (SK) Pani Przewodnicząca! Jeśli Unia Europejska ma zwiększyć swoją konkurencyjność i stać się światowym liderem innowacji, to musi właściwie zabezpieczyć swój potencjał kreatywny.

Europejski system patentowy charakteryzuje się jednak licznymi niedociągnięciami, co nie pozwala na utworzenie jednolitej ochrony patentowej, ale również na rozwój rynku wewnętrznego, tym samym ograniczając pewność prawną wynalazców i przedsiębiorstw innowacyjnych. Zapewnienie jednolitej ochrony wynalazków we wszystkich państwach członkowskich poprzez stworzenie jednolitego europejskiego procesu przyznawania patentów w oparciu o jednolity system prawa patentowego zdecydowanie uporządkuje skomplikowany system, a jednocześnie ograniczy koszty, szczególnie ponoszone przez małe i średnie przedsiębiorstwa, które muszą płacić do trzech razy więcej niż na przykład firmy w Stanach Zjednoczonych. Ponieważ próby utworzenia jednolitej ochrony patentowej w całej UE nie sprostały oczekiwaniom i ze względu na to, że spełniono wszystkie prawne warunki wstępne w zakresie wzmocnionej współpracy w obszarze tworzenia indywidualnej ochrony patentowej, zgadzam się na wyrażenie zgody przez Parlament Europejski.

 
  
MPphoto
 

  Giommaria Uggias (ALDE)(IT) Pani Przewodnicząca! Ponad sto lat temu amerykański przemysł telefoniczny nie uznał patentu Antonia Meucciego, nie z powodu niezastosowania języka angielskiego i nie dlatego, że wykorzystał on język włoski, ale dlatego, że nie zdołał spełnić jednego warunku: nie miał pieniędzy niezbędnych do zarejestrowania patentu na kolejny rok.

Obecnie, w tym samym tonie, znajdujemy się w paradoksalnej sytuacji i niezależnie od głosowania uważam, że przyjęcie systemu patentowego opartego na trzech językach, nieuwzględniającego języka włoskiego, zasadniczo jest oznaką słabości naszego rządu, jego niezdolności do przebicia się w polityce europejskiej i słabości naszego systemu politycznego, który przede wszystkim wpływa na badania i innowacje.

Przy omawianiu tej kwestii wystarczy jedynie przypomnieć opublikowane w grudniu ubiegłego roku badanie dotyczące konkurencyjności, z którego wynika, że Włochy ochoczo przekazały ponad 4 miliardy euro innym państwom, które przyjęły naszych naukowców. Niewątpliwie ci naukowcy nie mają już potrzeby korzystania z języka włoskiego, ponieważ nauczyli się języka angielskiego, francuskiego i niemieckiego oraz dysponują wszelkimi instrumentami niezbędnymi do zgłaszania patentów, ze szkodą dla produktów włoskich.

 
  
MPphoto
 

  Antonello Antinoro (PPE)(IT) Pani Przewodnicząca! Zabieram głos, aby wyjaśnić, czemu dziś zagłosowałem przeciwko przyjęciu omawianego sprawozdania. Utworzenie jednolitego patentu niewątpliwie będzie korzystne dla systemu patentowego w Europie, ale rezultat byłby jeszcze lepszy, gdybyśmy zastosowali odmienną procedurę. Moim zdaniem wykorzystanie wzmocnionej współpracy jest wejściem w ślepy zaułek.

Faktycznie bieżąca procedura jest zaledwie ostatnim etapem w długiej historii procesu przyjęcia patentu w Unii Europejskiej, który rozpoczął się już w latach 90. XX w. i którego chciało jedynie dwanaście państw członkowskich.

Zagłosowałem przeciwko przedmiotowej rezolucji, ponieważ nie jest zgodna z wymogiem traktowania wzmocnionej współpracy jako ostateczności, przewidzianym w art. 20 ust 2 Traktatu. Wniosek Komisji nie przewiduje utworzenia jednolitego patentu na całym obszarze Unii, zgodnie z postanowieniami art. 108, a ponadto wzmocniona współpraca ma negatywny wpływ na tworzenie przedsiębiorstw i swobodny przepływ kapitału.

Ponadto pod względem politycznym znacznie elegantsze i jednakowo dogodne byłoby zaczekanie na orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości zaplanowane na 8 marca. W świetle tej decyzji prawdopodobnie będziemy zmuszeni do zrewidowania naszego stanowiska.

 
  
MPphoto
 

  David-Maria Sassoli (S&D)(IT) Pani Przewodnicząca! W odniesieniu do kluczowego aspektu, jakim jest przyjęcie patentu europejskiego, raz jeszcze byliśmy świadkami niezdolności rządu włoskiego do ochrony proeuropejskiej reputacji Włoch oraz interesów krajowych przedsiębiorstw. Dwadzieścia pięć z 27 państw członkowskich Unii i przytłaczająca większość posłów w Parlamencie popiera wniosek regulujący sprawę patentów, który wywrze konkretny wpływ na większość przedsiębiorstw innowacyjnych oraz przedsiębiorstw najsilniej ukierunkowanych na rynki międzynarodowe.

Wykluczając siebie z tej decyzji Włochy narażą swoje przedsiębiorstwa krajowe na ryzyko niewystarczającej ochrony w Europie i na całym świecie. To dość zdumiewające, że rząd, który nie robi nic w celu rozpowszechniania kultury włoskiej na świecie, który tnie fundusze na rzecz instytucji kulturalnych i nie potrafi docenić urzędowego języka kraju o największej liczbie obiektów wpisanych na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO, potrafi zignorować kwestię językową, podczas gdy nasze przedsiębiorstwa tak naprawdę od dawna domagały się wydawania patentów w języku angielskim, będącym lingua franca globalnej gospodarki. Doprowadziliśmy jednak do sytuacji, w której każda osoba zgłaszająca patent może uczynić to w swoim języku ojczystym.

Pani Przewodnicząca! Nic nie zmuszało pana komisarza Barniera do forsowania tego dokumentu za pomocą pośpiesznego głosowania przed zapoznaniem się ze stanowiskiem Trybunału Sprawiedliwości, które – jak wiemy – zostanie ogłoszone w pierwszym tygodniu marca i będzie dotyczyło dwóch kluczowych punktów: wykorzystywania języka ojczystego celem obrony w sprawach rozpatrywanych przed Sądem Patentowym Unii Europejskiej oraz samej zasadności utworzenia sądu patentowego. Doskonale wiemy, że są to ważne kwestie wymagające rozwiązania przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji. Zatem włoska delegacja Partii Demokratycznej postanowiła wstrzymać się od głosu.

 
  
MPphoto
 

  Seán Kelly (PPE) – Pani Przewodnicząca! Przedmiotowy wniosek niewątpliwie nie jest idealny i być może faktycznie w wyniku orzeczenia ETS za kilka tygodni będzie wymagać zmiany. Niemniej jednak uważam, że jest to krok we właściwym kierunku, i dlatego poparłem jego przyjęcie.

Wziąłem udział tu w Parlamencie Europejskim w kilku seminariach dotyczących kwestii innowacji. Firma General Electric przeprowadziła w całej Unii Europejskiej badania, z których wynika, że zdaniem większości ludzi z recesji można wyjść jedynie dzięki innowacjom. Innowacje oznaczają badania naukowe, rozwój i nowe produkty. Nowe produkty wymagają opatentowania i im jest to łatwiejsze do zrealizowania, tym lepiej. Musimy podjąć próbę zbudowania w całej Unii Europejskiej systemu, który będzie równie prosty i równie opłacalny, jak ten w Stanach Zjednoczonych.

Przed nami jeszcze długa droga, ale jednocześnie przynajmniej próbujemy podążać w tym kierunku. W związku z tym poparłem dzisiejsze wnioski.

 
  
MPphoto
 
 

  Philip Claeys (NI)(NL) Pani Przewodnicząca! Wstrzymałem się do głosu w sprawie sprawozdania pana posła Lehnego nie dlatego, że jestem przeciwny utworzeniu jednolitego systemu ochrony patentowej. Wręcz przeciwnie. Przedsiębiorstwa we Flandrii już od dłuższego czasu domagają się takiego systemu. Pomysł sam w sobie należy przyjąć z zadowoleniem, zwłaszcza jeśli zauważmy, jak kosztowna i niewygodna jest bieżąca procedura wymagająca ubiegania się o odrębny patent w każdym państwie członkowskim.

Wstrzymałem się od głosu, ponieważ ustalenia językowe wciąż nie są w pełni jasne. Wciąż nie wiadomo w jakim stopniu projekt rozporządzenia Komisji pozwoli na stosowanie języków urzędowych innych niż angielski, francuski i niemiecki. W każdym razie uważam, i nadal będę uważał, że powinna istnieć możliwość przedłożenia dokumentacji również w języku holenderskim.

 
  
  

Sprawozdanie: Ivo Belet (A7-001/2011)

 
  
MPphoto
 

  Miroslav Mikolášik (PPE) (SK) Pani Przewodnicząca! Ujednolicenie omawianych wcześniej przepisów przewidzianych w stosownych dokumentach, wraz z uprzednio wspomnianymi zmianami, niewątpliwie doprowadzi do niezbędnego wyjaśnienia postanowień prawnych w sprawie ochrony środków spożywczych przed skażeniem radioaktywnym.

Moim zdaniem jednakże, w kontekście przyjęcia traktatu lizbońskiego, należałoby ponownie ocenić podstawę prawną proponowanego rozporządzenia, która musi uwzględniać również nowe kompetencje Parlamentu Europejskiego w obszarze ochrony zdrowia publicznego. W tym przypadku zgadzam się z opinią, że art. 168 ust. 4 lit. b) Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej stanowi podstawę prawną wniosku, ponieważ bezpośrednim celem instrumentów przyjmowanych na tej podstawie jest ochrona zdrowia publicznego, która ma miejsce przy, cytuję, „ustanawianiu maksymalnych dozwolonych poziomów skażenia środków spożywczych oraz pasz”.

 
  
MPphoto
 

  Giommaria Uggias (ALDE)(IT) Pani Przewodnicząca! Popieram większość poprawek w ramach przedmiotowego tekstu, który tak czy inaczej zasadniczo jedynie pozwala na ujednolicenie wcześniejszego prawodawstwa dotyczącego maksymalnych dozwolonych poziomów skażenia radioaktywnego środków spożywczych i pasz.

Zapominamy, że mówimy tu o odpadach po wypadkach jądrowych, i w pewien sposób pozwalamy, by wiedza ta przeszła niezauważona. Oznacza to, że musimy wciąż zwracać szczególną uwagę na zagrożenia związane z działalnością elektrowni jądrowych i musimy pamiętać, iż są to złe i niebezpieczne skutki tworzenia tych elektrowni, na co naciskają określone państwa członkowskie. Dlatego jest to środek, który powinien nas zachęcić do zachowania możliwie jak największej czujności.

Przechodząc do sedna sprawy uważam jednak, że można było zrobić więcej na rzecz wprowadzenia obowiązkowego niezwłocznego powiadamiania, co pozwoliłoby na wspólne radzenie sobie ze wszystkimi czynnikami ryzyka. Ponadto nie powinno być żadnej możliwości obejścia wymogu powiadomienia władz rządowych w razie wypadku.

 
  
MPphoto
 

  Andrzej Grzyb (PPE)(PL) Pani Przewodnicząca! Regulacje prawne dotyczące ochrony środków spożywczych przed skażeniem radioaktywnym powstały po awarii elektrowni atomowej w Czarnobylu. To bardzo ważny jakkolwiek i zarazem trudny temat z punktu widzenia w szczególności zaś zdrowia publicznego. Wdrożenie Traktatu z Lizbony wymaga aktualizacji m.in. tych regulacji, mimo że istnieje spór pomiędzy Komisją Europejską, a propozycjami Parlamentu co do podstawy prawnej. Parlament wskazuje na art. 168 ust. 4 Traktatu z Lizbony, natomiast Komisja na art. 31 Traktatu Euratom. Ważne jest stwierdzenie o koniecznej ochronie konsumentów, ale również podkreśla się konieczną ochronę rolników, którzy w wyniku awarii powinni otrzymywać rekompensaty z tytułu poniesionych strat. Przeprowadzona dyskusja wskazała również na duże różnice w ocenie możliwych zagrożeń, w tym skali promieniowania tego powstałego w wyniku awarii czy też ze źródeł naturalnych. Należy również wskazać na rosnący udział importu produktów rolnych i artykułów spożywczych z różnych stron świata na rynek Unii Europejskiej, gdzie standardy dotyczące zdrowia publicznego w tym również ochrony radioaktywnej produktów spożywczych czy ich skażenia muszą być respektowane.

 
  
MPphoto
 

  Alfredo Antoniozzi (PPE)(IT) Pani Przewodnicząca! Uwzględnienie nowego punktu preambuły we wniosku w sprawie ujednolicenia trzech rozporządzeń przyjętych w latach 1987-1990, ustanawiających poziomy skażenia radioaktywnego w razie zagrożenia radiologicznego, niesie ze sobą konieczne uzasadnienie ex post w odniesieniu do obowiązującego artykułu i uzasadnia prawo Rady do bezpośredniego wykorzystania uprawnień w zakresie przyjęcia rozporządzenia w celu bezzwłocznego wsparcia środków nadzwyczajnych zaproponowanych przez Komisję.

Zgadzam się ze sprawozdawcą, panem posłem Beletem, że nie można oderwać tego od artykułu, którego to dotyczy. W każdym razie w świetle nowych zasad wprowadzonych na mocy Traktatu z Lizbony musimy wyjaśnić, czy to uzasadnienie w wystarczającym stopniu usprawiedliwia zastrzeżenie uprawnień w zakresie wdrażania, z których korzysta Rada, i czy te uprawnienia w zakresie przekazanym Radzie zostały właściwie określone i ujęte.

Należy zagwarantować ochronę interesów obywateli w ramach skutecznego zarządzania sytuacją powypadkową. Środki przewidziane w tym celu obejmują uproszczenie procedury w przypadku awarii jądrowej oraz wyraźne nadanie Komisji roli nadzorczej, która jednocześnie wyjaśnia swój sposób działania.

 
  
  

Pisemne wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania

 
  
  

Zalecenie: Eva Joly (A7-0018/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Zgadzam się ze stanowiskiem sprawozdawczyni w odniesieniu do konsensusu niezbędnego do zawarcia porozumienia w obecnej sytuacji, gdy obowiązują nowe postanowienia zgodne z celami UE w zakresie współpracy na rzecz rozwoju, przewidzianymi w art. 208 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Z drugiej strony uważam, że podejście to dawało wszędzie pierwszeństwo kwestiom handlowym, gospodarczym i dotyczącym wolnego handlu, ze szkodą dla podejścia skupiającego się na rozwoju. Z zadowoleniem przyjmuję nowe postanowienia, które należy uwzględnić w zmienionej umowie, zwłaszcza jeśli chodzi o walkę z ubóstwem, skuteczność pomocy, milenijne cele rozwoju oraz powiązanie pomiędzy migracją a rozwojem. Głosuję jednak za przyjęciem przedmiotowego wniosku, ponieważ moim zdaniem stosunki gospodarcze i handlowe z Republiką Południowej Afryki mają zasadnicze znaczenie dla obu stron.

 
  
MPphoto
 
 

  Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie (LT) Zagłosowałam za przyjęciem przedmiotowego dokumentu, ponieważ zawiera on ważne poprawki. Z zadowoleniem należy przyjąć fakt, że rozbrojenie staje się zasadniczym elementem umowy, a dokładniej mówiąc na równi z poszanowaniem zasad demokracji, praw człowieka i zasady praworządności. Są to bardzo ważne postanowienia, które przyczyniają się do utrzymywania pokoju i bezpieczeństwa w regionie, a także do poszanowania praw człowieka oraz rozwoju demokracji. Do umowy dodano zasadę skuteczności pomocy (jako celu w zakresie współpracy na rzecz rozwoju) oraz traktowanie priorytetowo operacji przyczyniających się w szczególności, w ramach walki z ubóstwem, do realizacji milenijnych celów rozwoju.

Należy zauważyć, że z punktu widzenia rozwoju RPA rozszerzenie współpracy na liczne nowe dziedziny świadczy oczywiście na korzyść zmienionej umowy; a rozszerzenie to, przewidziane w pierwotnej umowie z 1999 roku jako zwykła możliwość, wynikło z woli obu stron. Ponadto ważne również jest to, że nadano pierwszeństwo kwestiom handlowym, gospodarczym i dotyczącym wolnego handlu, co powinno przyczynić się do gospodarczego rozwoju regionu.

 
  
MPphoto
 
 

  Elena Oana Antonescu (PPE), na piśmie (RO) Zmieniona umowa wnosi liczne poprawki, zwłaszcza w odniesieniu do rozwoju zasad demokracji oraz współpracy w dziedzinie rozbrojenia i nierozprzestrzeniania broni masowego rażenia. Z zadowoleniem przyjmuję inicjatywę na rzecz priorytetowego traktowania operacji przyczyniających się do realizacji milenijnych celów rozwoju, a mianowicie: strategie na rzecz zmniejszenia ubóstwa, poprawy warunków bytu i pracy oraz tworzenia miejsc pracy. Uważam, że należy rozpocząć regularny dialog polityczny dotyczący zwalczania terroryzmu i prania pieniędzy, finansowania terroryzmu oraz przestępczości zorganizowanej, a także zwalczania wytwarzania, sprzedawania i nadmiernego gromadzenia broni. Ponadto uważam, że musimy skoncentrować się również na wzmocnieniu współpracy mającej na celu poprawienie sytuacji w sektorach oświaty i ochrony zdrowia. Dlatego też zagłosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie(FR) Republika Południowej Afryki jest krajem szybko rozwijającym się we wszystkich obszarach, z którym Unia Europejska chce nawiązać szczególne stosunki. W ślad za pozytywnym zaleceniem Komisji Rozwoju i zgodą Komisji Handlu Międzynarodowego poparłam podpisanie przedmiotowej umowy, która wzmocni naszą współpracę z tym krajem.

 
  
MPphoto
 
 

  Alain Cadec (PPE), na piśmie(FR) Zagłosowałem za odnowieniem, zmienionej w roku 2009, umowy o współpracy między UE a RPA, ponieważ nadaje ona nowy wymiar współpracy między Unią Europejską a Republiką Południowej Afryki. Pierwsza umowa z 1999 roku obejmowała współpracę handlową, wsparcie RPA podczas procesu transformacji gospodarczej i społecznej, integrację gospodarczą kraju w regionie Afryki południowej oraz współpracę na rzecz rozwoju. Obecnie umowa została rozszerzona na następujące obszary: walka z ubóstwem, skuteczność pomocy rozwojowej, realizacja milenijnych celów rozwoju, walka o zapewnienie bezpieczeństwa, zwalczanie rozprzestrzeniania broni masowego rażenia oraz zwalczanie terroryzmu. Moim zdaniem te obszary współpracy strategicznej są ważne, biorąc pod uwagę aktywną współpracę Unii Europejskiej z RPA oraz jej wpływ na cały region Afryki Południowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie (PT) Z zadowoleniem przyjmuję tę nową umowę, której celem jest wzmocnienie współpracy dwustronnej w wielu obszarach. Chciałabym podkreślić znaczenie praw dziecka, równości mężczyzn i kobiet, zwalczania przemocy wobec kobiet, współpracy w kwestiach ochrony środowiska, w szczególności dotyczącej zmiany klimatu, współpracy w kwestiach kulturowych, współpracy w zakresie zwalczania narkotyków i procederu prania pieniędzy, współpracy w zakresie zdrowia, a szczególnie walki z AIDS. Powiązanie między współpracą a rozwojem powinno obejmować strategie zmierzające do zmniejszenia ubóstwa, poprawy warunków bytu i pracy, tworzenia zatrudnienia, zapewnienia uczestnictwa migrantów w rozwoju ich krajów pochodzenia oraz współpracę w celu rozwijania zdolności, w szczególności w sektorach ochrony zdrowia i oświaty, aby zmniejszyć negatywny wpływ „drenażu mózgów” na zrównoważony rozwój w Republice Południowej Afryki. Cieszy mnie nasza wzmocniona współpraca w wielu nowych obszarach i jestem zadowolona z nowych postanowień dotyczących rozwoju, które włączono do zmienionej umowy, w szczególności dotyczących walki z ubóstwem, skuteczności pomocy, realizacji milenijnych celów rozwoju i związku między migracją a rozwojem.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Zagłosowałam za przyjęciem tego zalecenia, ponieważ popieram wdrożenie przedstawionych w umowie nowych postanowień dotyczących rozwoju. Należy koniecznie zapewnić skuteczne monitorowanie przez organy UE, zgodnie z postanowieniami Traktatu z Lizbony, tak aby możliwe było osiągnięcie celu w postaci zmniejszenia i likwidacji ubóstwa w Republice Południowej Afryki.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Od momentu upadku systemu apartheidu Republika Południowej Afryki cieszy się międzynarodowym zainteresowaniem, pomocą i szacunkiem, ze względu na sposób, w jaki pomimo trudności i niepowodzeń zdołała stosunkowo pokojowo przejść przez okres transformacji od reżimu supremacji do demokracji, w której obowiązuje powszechne prawo wyborcze. Nie można przy okazji mówienia o tej transformacji nie przywołać inspirującej postaci Nelsona Mandeli i nie wspomnieć jego godności, życzliwości i stanowiska opartego na pojednaniu, które wciąż wywierają pozytywny wpływ na cały kraj.

Dziś możemy powiedzieć, że Republika Południowej Afryki jest kluczowym strategicznym podmiotem geopolitycznym w Afryce i stanowi wzór dla innych państw, które jeszcze nie zdołały uwolnić się spod gnębiących je rządów dyktatorskich hamujących ich rozwój. Wzmocnienie więzi z RPA oraz stworzenie obustronnie korzystnych partnerstw leży w interesie Unii Europejskiej. W związku z tym wspieram zmianę umowy w sprawie handlu, rozwoju i współpracy między UE a RPA.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Umowa w sprawie handlu, rozwoju i współpracy pomiędzy Wspólnotą Europejską i jej państwami członkowskimi, z jednej strony, a Republiką Południowej Afryki, z drugiej strony, weszła w życie z dniem 1 maja 2004 roku. Chociaż umowa, którą zawarto w Pretorii dnia 11 października 1999 r., miała obowiązywać przez czas nieokreślony, przewidziano że zostanie poddana przeglądowi w ciągu pięciu lat od jej wejścia w życie.

W związku z tym z zadowoleniem przyjmuję to zalecenie, które pozwoli zakończyć długi proces negocjacji, ponieważ zmieniona umowa została zawarta w Kleinmond w dniu 11 września 2009 roku. Umożliwi ono wejście w życie rozporządzenia wprowadzającego istotne poprawki do pierwotnej umowy, w szczególności w zakresie rozbrojenia i nierozprzestrzeniania broni masowego rażenia, a także walki z ubóstwem poprzez realizację milenijnych celów rozwoju oraz wielu innych ważnych zmian.

I choć zgadzam się ze sprawozdawczynią, że wszędzie w umowie nadano pierwszeństwo kwestiom związanym z handlem ze szkodą dla podejścia skupiającego się na rozwoju, to głosuję za przyjęciem omawianego zalecenia, ponieważ stanowi ono dla UE kolejny krok naprzód pod względem współpracy na rzecz rozwoju, a to pomoże zrealizować cel ostatecznej likwidacji ubóstwa.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie (PT) Proponowaną zmianę do umowy o handlu, rozwoju i współpracy (TDCA) dotyczącą uwzględnienia „wszechstronnego pakietu w zakresie wspierania rozwoju”, należy zbadać w świetle podejmowanych przez UE wysiłków na rzecz zawarcia umowy o partnerstwie gospodarczym z Republiką Południowej Afryki, służących przezwyciężeniu krytyki i prawnego oporu wobec zarówno bieżącej TDCA, jak i planowanych przez UE umów o partnerstwie gospodarczym. TDCA zwiększyła asymetrię gospodarczą pomiędzy dwoma stronami, oczywiście na korzyść UE, która zwiększyła eksport do RPA. Strategie polityczne UE w obszarze „liberalizacji wymiany towarów, usług i obrotu kapitałowego” poniosły wyraźne fiasko.

Potwierdza to zaostrzenie gospodarczego i finansowego kryzysu kapitalizmu. Zamiast wzajemnej pomocy i wzajemności wsparto konkurencyjność, narzucając podział pracy, co oznaczało eksport produktów rolnych z RPA i eksport produktów przemysłowych z UE. Beneficjentami tej sytuacji są jak zwykle te same podmioty: największe potęgi w UE i ich grupy interesu gospodarczego. Konsekwencje, nie tylko dla krajów rozwijających się, ale również dla państw UE, takich jak Portugalia, są łatwe do zauważenia: osłabienie sektorów produkcyjnych, zwiększenie zależności zewnętrznej, bezrobocie, ubóstwo itd.

 
  
MPphoto
 
 

  Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie (LT) Zagłosowałem za przyjęciem tego dokumentu, ponieważ zmieniona umowa wnosi do pierwotnej umowy pewną liczbę interesujących zmian, a zwłaszcza następujące zmiany dotyczące rozwoju: rozbrojenie staje się zasadniczym elementem umowy, a dokładniej na równi z poszanowaniem zasad demokracji, praw człowieka i zasady praworządności; wprowadzono zasadę skuteczności pomocy (jako celu współpracy na rzecz rozwoju) oraz traktowanie priorytetowo operacji przyczyniających się w szczególności, w ramach walki z ubóstwem, do realizacji milenijnych celów rozwoju. Zgadzam się, że należy wzmocnić wsparcie dla Międzynarodowego Trybunału Karnego i jego działań, aby położyć kres bezkarności i promować poszanowanie egzekwowania prawa przez międzynarodowy wymiar sprawiedliwości; prowadzony będzie odtąd pogłębiony dialog polityczny w sprawie współpracy w dziedzinie migracji, a w jej ramach zwłaszcza dotyczący związku między współpracą a rozwojem, obejmującego m.in. strategie zmierzające do zmniejszenia ubóstwa, poprawy warunków bytu i pracy, tworzenia miejsc pracy; uczestnictwo migrantów w rozwoju ich krajów pochodzenia; współpracę w celu rozwijania zdolności, w szczególności w sektorach ochrony zdrowia i oświaty, aby zmniejszyć negatywny wpływ „drenażu mózgów” na zrównoważony rozwój w Republice Południowej Afryki; sposoby pozwalające ułatwić zgodne z prawem, szybkie i efektywne kosztowo przekazywanie pieniędzy. Następujące aspekty mają największe znaczenie: utrzymywanie pokoju i bezpieczeństwa w regionie, a także poszanowanie praw człowieka i rozwój demokracji.

 
  
MPphoto
 
 

  Elisabeth Köstinger (PPE), na piśmie (DE) Popieram zawarcie umowy pomiędzy UE a Republiką Południowej Afryki w celu rozszerzenia współpracy dwustronnej. Obok wzmocnienia rządów prawa wprowadzone zostaną ważne narzędzia na rzecz zwalczania terroryzmu i jego finansowania, a także zapobiegania rozprzestrzenianiu broni masowego rażenia. Przeważające w Parlamencie Europejskim poparcie dla umowy doprowadzi do poprawienia warunków pracy oraz systemu ochrony zdrowia i do zmniejszenia ubóstwa w Republice Południowej Afryki.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni La Via (PPE), na piśmie (IT) Umowa o wolnym handlu między Unią Europejską a Republiką Południowej Afryki podpisana w Pretorii w październiku 1999 roku weszła w życie w roku 2004 wraz z klauzulą dotyczącą przeprowadzenia przeglądu umowy w ciągu pięciu lat od daty jej wejścia w życie. Dziś, siedem lat po ratyfikowaniu umowy, Parlament Europejski zdołał wyrazić swoją opinię w sprawie negocjacji prowadzonych przez Komisję na podstawie wytycznych Rady. Otrzymaliśmy omawiany tekst do zatwierdzenia i postanowiłem zagłosować za jego przyjęciem, ponieważ dotyczy on przede wszystkim kwestii rozwoju w Republice Południowej Afryki. Zasadniczy cel polega na zobowiązaniu obu stron umowy do podjęcia prób ostatecznego zlikwidowania ubóstwa, a tym samym przyczynienia się do realizacji milenijnych celów rozwoju. Będzie to jednak możliwe tylko wtedy, gdy RPA zdoła podjąć konkretne samodzielne działania i opracuje stosowną strategię na rzecz rozbrojenia, którą uważa się za prawdziwą podstawę projektu rozwojowego dla tego kraju.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Z zadowoleniem przyjmuję przedmiotową umowę między UE a Republiką Południowej Afryki, która wprowadza nowe postanowienia dotyczące rozwoju, w szczególności w odniesieniu do walki z ubóstwem, skuteczności pomocy i realizacji milenijnych celów rozwoju. Republika Południowej Afryki jest ważnym partnerem zarówno w stosunkach handlowych, jak i dotyczących rozwoju.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie(FR) Przedmiotowa umowa funkcjonuje w szczególnym kontekście, który sprawozdawczyni zdaje się ignorować. Komisja Europejska wywiera na kraje Afryki południowej, zwłaszcza na RPA, bezprecedensowe naciski w celu zawarcia szkodliwych umów o partnerstwie gospodarczym. Odzwierciedleniem tego szantażu są odwołania do negocjacji w sprawie umów o partnerstwie gospodarczym oraz zawieszenie wszelkich negocjacji handlowych w celu ułatwienia zawarcia tych umów. Głosuję przeciwko przyjęciu omawianego sprawozdania, które zamiast potępiać, raczej zatwierdza projekt umowy Komisji pana przewodniczącego Barroso.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Pierwotna umowa o handlu, rozwoju i współpracy pomiędzy Wspólnotą Europejską i jej państwami członkowskimi, z jednej strony, a Republiką Południowej Afryki, z drugiej strony, została podpisana w Pretorii dnia 11 października 1999 r. i weszła w życie z dniem 1 maja 2004 r. na czas nieokreślony. Do umowy dołączona jest klauzula przeglądowa, na mocy której umowa powinna zostać poddana przeglądowi w okresie pięciu lat od jej wejścia w życie. Wraz z wejściem w życie traktatu lizbońskiego przyjęcie nowej umowy stało się koniecznością, aby UE mogła korzystać ze wszystkich praw i obowiązków uprzednio wykonywanych przez Wspólnotę Europejską.

Zmieniona umowa podpisana w Kleinmond w 2009 roku wnosi do pierwotnej umowy pewną liczbę ważnych zmian, a zwłaszcza następujące zmiany dotyczące rozwoju: rozbrojenie, zasady demokracji, prawa człowieka i zasada praworządności, współpraca w zakresie rozbrojenia oraz nierozprzestrzeniania broni masowego rażenia.

Dlatego zagłosowałem w ten sposób.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie Wstrzymałem się od głosu w tej sprawie, ponieważ: (1) Republika Południowej Afryki posiada olbrzymie zasoby naturalne i jest zdolna do samodzielnego rozwiązywania własnych problemów; (2) poziom korupcji w RPA jest tak wysoki, że szara strefa gospodarki stanowi 60 % rynku; (3) istnieją kraje, które nie potrafią same rozwiązać swoich problemów i znacznie bardziej potrzebują wsparcia finansowego UE, gdyż ich sytuacja jest bardziej beznadziejna; (4) pomoc UE na rzecz Republiki Południowej Afryki może mieć charakter doradczy.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Zagłosowałem za przyjęciem złożonego przez panią poseł Joly tekstu w sprawie umowy pomiędzy Unią Europejską a Republiką Południowej Afryki, ponieważ w świetle nowej sytuacji międzynarodowej, która powstała na przestrzeni ostatnich lat, musimy przeprowadzić przegląd umów o handlu, rozwoju i współpracy zawartych z RPA. Umowy te pod względem stosunków gospodarczych są korzystne dla przemysłów obu stron. Republika Południowej Afryki jest na przykład ważnym partnerem handlowym Włoch zarówno pod względem współfinansowania projektów, jak i handlu. Kolejnym celem przeglądu tych umów jest nawiązanie współpracy w zakresie zwalczania terroryzmu, częściowo w świetle powstania Międzynarodowego Trybunału Karnego, a także rozpoczęcie dialogu dotyczącego wspólnych wartości i interesów w obszarach takich jak migracja, energia, przestrzeń kosmiczna, transport i bezpieczeństwo.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Zagłosowałam za podpisaniem umowy pomiędzy Unią Europejską i jej państwami członkowskimi, z jednej strony, a Republiką Południowej Afryki, z drugiej strony, zmieniającej umowę o handlu, rozwoju i współpracy (TDCA). Od czasu wejścia w życie TDCA handel towarami pochodzenia europejskiego z RPA równomiernie wzrastał. Unia Europejska jest głównym partnerem handlowym RPA; w 2009 roku do UE trafiało ok. 34 % całkowitego eksportu z RPA, a z UE pochodziło ok. 35 % całkowitego importu do RPA. Równowaga między przywozem a wywozem jest wyraźna, ale osobiście martwią mnie metody produkcji stosowane w RPA przy wytwarzaniu produktów eksportowanych do UE: powinny one spełniać te same normy, jakie są wymagane od producentów europejskich w odnośnym sektorze. Wskaźniki te sugerują, że można już dostrzec rezultaty pierwszej umowy zawartej w roku 1999. Chciałabym, podobnie jak sprawozdawczyni, aby przestrzegano unijnych celów współpracy na rzecz rozwoju, z których najważniejszy dotyczy zmniejszenia, a docelowo zlikwidowania ubóstwa.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) Zagłosowałem za przyjęciem omawianego zalecenia w sprawie przeglądu umowy o handlu, rozwoju i współpracy pomiędzy Wspólnotą Europejską i jej państwami członkowskimi a Republiką Południowej Afryki. W porównaniu do pierwotnej umowy podpisanej w Pretorii dnia 11 października 1999 r. zmieniona umowa, zawarta w Kleinmond dnia 11 września 2009 r., ma na celu rozszerzenie dialogu politycznego pomiędzy stronami w ważnych obszarach, takich jak zwalczanie rozprzestrzeniania broni masowego rażenia i terroryzmu, a także wzmocnienie współpracy na rzecz rozwoju ze szczególnym naciskiem na operacje przyczyniające się do zwalczania ubóstwa, w kontekście realizacji milenijnych celów rozwoju. W związku z tym uważam, że należy z zadowoleniem przyjąć przedłożone poprawki.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Parlament wyraża zgodę na zawarcie umowy i pragnie, by nowe postanowienia umowy związane z rozwojem oraz nowe obszary współpracy, które umowa ta przewiduje, były w pełni stosowane i podlegały na etapie wdrażania umowy uważnemu monitorowaniu w świetle art. 208 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, to znaczy pod względem poszanowania celów Unii w zakresie współpracy na rzecz rozwoju, które Unia musi uwzględniać w realizacji swojej polityki we wszystkich dziedzinach, które mogłyby mieć wpływ na kraje rozwijające się, przy czym głównym celem jest zmniejszenie, a docelowo likwidacja ubóstwa.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Zagłosowałam za przyjęciem tego zalecenia, ponieważ w pełni popieram jego treść, szczególnie pod względem dążenia do wzmocnienia współpracy dwustronnej między Unią Europejską a Republiką Południowej Afryki. Ponieważ jest to, jakby nie było, umowa gospodarczo-handlowa, zmieniony tekst wspiera proces transformacji gospodarczej i społecznej w Republice Południowej Afryki, popiera współpracę regionalną i zapewnia nowy bodziec do integracji gospodarczej kraju w ramach gospodarki globalnej.

Częściowo ze względu na moją rolę instytucjonalną uważam, że należy priorytetowo potraktować rozszerzenie dialogu politycznego z tym krajem, a szczególnie w odniesieniu do kwestii o szczególnym znaczeniu dla państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku (AKP). W szczególności popieram decyzję dotyczącą przeznaczenia dużej części z kwoty 980 milionów euro, którą UE dysponuje na lata 2007-2013, na tworzenie nowych miejsc pracy, a także na finansowanie budowy w RPA niezbędnej infrastruktury w zakresie świadczenia podstawowych usług w sektorze ochrony zdrowia i bezpieczeństwa. Realizacja tych celów przy prawdziwym zaangażowaniu społeczeństwa obywatelskiego oznacza wytrwałe podążanie w kierunku realizacji milenijnych celów rozwoju oraz nadanie pierwszeństwa likwidacji głodu i wszelkich form ubóstwa.

 
  
MPphoto
 
 

  Catherine Stihler (S&D), na piśmie Zagłosowałam za przyjęciem przedmiotowej umowy, ponieważ umożliwi ona poprawienie stosunków handlowych i dotyczących rozwoju pomiędzy Europą a Republiką Południowej Afryki, które mają kluczowe znaczenie zarówno dla całego regionu Afryki południowej, jak i dla nas.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie (PT) W roku 1999 podpisano pierwszą umowę o handlu, rozwoju i współpracy pomiędzy Wspólnotą Europejską i jej państwami członkowskimi a Republiką Południowej Afryki, która weszła w życia z dniem 1 maja 2004 r. Pierwotna umowa, oparta na liberalizacji handlu, miała wyraźnie charakter gospodarczy i zostawiała niewiele miejsca na współpracę w zakresie rozwoju. Przewidziany w pierwotnej umowie przegląd został przeprowadzony w roku 2009 i wprowadził ważne zmiany do polityki na rzecz rozwoju, w szczególności w zakresie współpracy przy kwestiach związanych z rozbrojeniem i nierozprzestrzenianiem broni masowego rażenia, uwzględnienia zasady praworządności i praw człowieka, zasady skuteczności pomocy, zwłaszcza w sprawach dotyczących zwalczania ubóstwa, i realizacji milenijnych celów rozwoju.

Dodano nowe dziedziny w celu wzmocnienia współpracy: zwalczanie terroryzmu i przestępczości zorganizowanej; zapobieganie działalności najemników; zwalczanie wytwarzania i nadmiernego gromadzenia broni strzeleckiej i broni lekkiej oraz handlu nią; oraz współpraca w zakresie migracji. Cieszę się z przyjęcia tej umowy z partnerem strategicznym UE oraz zinstytucjonalizowania podmiotów niepublicznych jako partnerów współpracy, tym samym uprawniając je do uzyskania pomocy finansowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Angelika Werthmann (NI), na piśmie (DE) Poparłam zalecenie Parlamentu Europejskiego w sprawie zmiany postanowień umowy o handlu, rozwoju i współpracy w obszarze praw, wolności i bezpieczeństwa. Uważam, że w ramach współpracy na rzecz rozwoju należy przyjąć podejście oparte na wynikach, jeśli chcemy poczynić postępy w realizacji milenijnych celów rozwoju. Główny cel w postaci tworzenia miejsc pracy dotyka ważnego problemu związanego z rozwojem gospodarczym Republiki Południowej Afryki. Przez lata wzywano do przedstawienia koncepcji tworzenia w tym kraju małych i średnich przedsiębiorstw. Unia Europejska, która jest najważniejszym partnerem handlowym RPA, może zapewnić cenne wsparcie w procesie transformacji gospodarczej i społecznej.

 
  
MPphoto
 
 

  Iva Zanicchi (PPE), na piśmie (IT) Zagłosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania pani poseł Joly w sprawie przeglądu umowy pomiędzy Unią Europejską a Republiką Południowej Afryki, która obowiązuje od roku 2004.

Przegląd ten ma w rzeczywistości na celu wypracowanie nowych możliwości w zakresie liberalizacji handlu w konkretnych sektorach, a jednocześnie dostosowanie umowy do zmienionej sytuacji międzynarodowej. Moim zdaniem należy koniecznie podkreślić, że omawiany przegląd daje podstawę do poprawienia i pogłębienia dialogu pomiędzy Unią Europejską a Republiką Południowej Afryki, dotyczącego tak ważnych kwestii, jak migracja, wykorzystywanie źródeł energii i bezpieczeństwo.

 
  
  

Zalecenie: Maria Eleni Koppa (A7-0372/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Biorąc pod uwagę, że cztery umowy uwzględnione we wniosku Komisji dają możliwość zwiększenia wkładu państw Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu należących do Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), co pozwoli zmniejszyć różnice gospodarcze i społeczne w EOG, głosuję za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania.

Warto zwrócić uwagę na umowę pomiędzy UE, Islandią, Lichtensteinem i Norwegią oraz umowę pomiędzy UE a Norwegią, czyli dwie umowy w sprawie mechanizmów finansowych na lata 2009-2014, które zapewniają całościowy pakiet o wartości 1,8 miliarda euro, który powstał na skutek zwiększenia środków mechanizmu finansowego EOG o 31 % oraz środków norweskiego mechanizmu finansowego o 22 % w porównaniu z poprzednim okresem. Środki te zostaną udostępnione Islandii, 12 nowym państwom członkowskim, a także Portugalii, Hiszpanii i Grecji w celu ponownego ożywienia tych gospodarek europejskich, które najbardziej ucierpiały podczas kryzysu.

 
  
MPphoto
 
 

  Diane Dodds (NI), na piśmie Zagłosowałam przeciwko przyjęciu przedmiotowego sprawozdania, ponieważ kwestionuję stosowność przyznania Islandii koncesji w zakresie przywozu produktów rybołówstwa do UE, kiedy kraj ten utrzymuje podejście do zarządzania połowami makreli mające prawdopodobnie negatywny wpływ na sytuację rybaków pelagicznych w UE. Umowa, zawarta w 1994 roku, pozwala Islandii, Lichtensteinowi i Norwegii na udział w jednolitym rynku UE bez konwencjonalnego członkostwa w UE. W zamian kraje te są zobowiązane do przyjęcia prawodawstwa UE w zakresie jednolitego rynku, z wyjątkiem tych dokumentów, które dotyczą rolnictwa i rybołówstwa. Islandia może prowadzić bezcłowy wywóz produktów rybołówstwa do Unii Europejskiej.

Gorzką pigułką do przełknięcia jest to, że Islandia, która jawnie zlekceważyła międzynarodowe przepisy dotyczące zarządzania połowem makreli i która w roku 2010 zadeklarowała połowy w wysokości 100 tysięcy ton, może swobodnie eksportować do UE swój cały połów makreli. I choć koncesje w sektorze rybołówstwa przyznane Islandii być może nie uległy zmianie w nowej umowie, to zdecydowanie zmieniło się zachowanie Islandii w odniesieniu do zarządzania rybołówstwem i biorąc to pod uwagę poddaję w wątpliwość konieczność ratyfikowania tej umowy.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Celem przedmiotowej rezolucji jest poparcie czterech umów pomiędzy Unią Europejską a Islandią, Lichtensteinem i Norwegią, które mają służyć wniesieniu przez te państwa wkładu w zmniejszanie różnic gospodarczych i społecznych w Europejskim Obszarze Gospodarczym oraz zwiększeniu tego wkładu w porównaniu do poprzedniego okresu. Omawiany wniosek przewiduje zwiększenie wkładu odnośnych państw, jednocześnie nie zmieniając w sposób istotny koncesji w sektorze rybołówstwa. Pod tym względem ustalenia na lata 2009-2014 zasadniczo są odnowieniem ustaleń przyjętych na okres poprzedni, czyli na lata 2004-2009. Jednomyślne głosowanie w Komisji Handlu Międzynarodowego i Komisji Rybołówstwa dowodzi, że omawiana kwestia nie jest kontrowersyjna.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Komisja przedstawiła Parlamentowi wniosek w sprawie czterech umów. Dwie z tych umów w sprawie mechanizmów finansowych na lata 2009-2014 zapewniają całościowy pakiet o wartości 1,8 miliarda euro. Jedna z nich dotyczy umowy pomiędzy UE, Islandią, Lichtensteinem i Norwegią, czyli zwiększenia środków mechanizmu finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) o 31 %, a druga dotyczy umowy pomiędzy UE a Norwegią, czyli zwiększenia środków norweskiego mechanizmu finansowego o 22 %. Pozostałe dwie umowy dotyczą koncesji w sektorze rybołówstwa przyznawanych Islandii i Norwegii w latach 2009-2014 oraz przewidują ich odnowienie.

Koncesje dla Islandii są takie same, natomiast koncesje dla Norwegii zostały delikatnie zwiększone, w związku z tym wprowadzono postanowienie dotyczące odnowienia porozumienia w sprawie tranzytu ryb, które przestało obowiązywać dnia 30 kwietnia 2009 roku.

Głosuję za przyjęciem przedmiotowego wniosku, ponieważ środki finansowe EOG zostaną udostępnione 12 nowym państwom członkowskim, a także Portugalii, Grecji i Hiszpanii, a do obszarów objętych finansowaniem należą: środowisko, a zwłaszcza kwestie związane ze zmianą klimatu i energią odnawialną, społeczeństwo obywatelskie oraz ochrona dziedzictwa kulturowego.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie (PT) Podpisanie omawianej umowy, uzgodnione dziś tu w Parlamencie, idzie w ślad za Porozumieniem w sprawie Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), które obowiązuje od 1994 roku i dotyczy państw Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu należących do EOG. Wówczas przyjęto ustalenia w sprawie pięcioletniego wkładu tych państw w celu zmniejszenia różnic gospodarczych i społecznych w EOG; oczywiście popieramy ten cel. Środki finansowe na kolejny okres pięcioletni (2009-2014) zwiększyły się ponad dwukrotnie w porównaniu do środków dostępnych w okresie poprzednim.

Środki finansowe EOG zostaną udostępnione 12 nowym państwom członkowskim, a także Grecji, Portugalii i Hiszpanii, i będą mogły być przeznaczone na wiele ważnych dziedzin, w tym na ochronę środowiska, rozwój społeczny i ochronę dziedzictwa kulturowego. W świetle kolejnych rozszerzeń UE oraz pogorszenia sytuacji społecznej i gospodarczej w wielu państwach członkowskich, jak to ma miejsce w przypadku Portugalii, uważamy że należy koniecznie zwiększyć środki finansowe.

 
  
MPphoto
 
 

  Pat the Cope Gallagher (ALDE), na piśmie (GA) Jako przewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego ds. stosunków ze Szwajcarią, Islandią i Norwegią oraz do Wspólnego Komitetu Parlamentarnego EOG przyjmuję przedmiotowe sprawozdanie z zadowoleniem. To ja przygotowałem opinię Komisji Rybołówstwa w sprawie tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie Zagłosowałem za przyjęciem sprawozdania pani poseł Koppy w sprawie mechanizmu finansowego dotyczącego rybołówstwa. Niemniej jednak nie oznacza to, że sprawy w sektorze rybołówstwa między państwami UE i EOG są całkowicie w porządku. Odrzucenie przez Islandię porozumienia z UE i Norwegią dotyczącego połowów makreli jest godne ubolewania i zdecydowanie namawiam wszystkie strony do wznowienia negocjacji.

 
  
MPphoto
 
 

  Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie (LT) Zgodziłem się na przyjęcie omawianego dokumentu, ponieważ od wejścia w życie Porozumienia w sprawie Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) w 1994 roku państwa EFTA należące do EOG (Islandia, Lichtenstein i Norwegia) przyczyniały się do łagodzenia różnic gospodarczych i społecznych w EOG. Ostatni pięcioletni pakiet wkładu finansowego wygasł w roku 2009 (i wyniósł 1,467 miliarda euro). Obecny wniosek Komisji obejmuje cztery umowy. Umowy te zapewniają całościowy pakiet o wartości 1,8 miliarda euro, który powstał na skutek zwiększenia środków mechanizmu finansowego EOG o 31 % oraz środków norweskiego mechanizmu finansowego o 22 % w porównaniu z okresem 2004-2009. Wynik ten odzwierciedla wytyczne negocjacyjne uzgodnione przez Radę, zgodnie z którymi wnioskowano o „znaczne podwyższenie” środków. Środki finansowe EOG zostaną udostępnione 12 nowym państwom członkowskim, a także Grecji, Portugalii i Hiszpanii. Do sektorów priorytetowych należy ochrona środowiska, zmiana klimatu i energia odnawialna, społeczeństwo obywatelskie, rozwój społeczny i ochrona dziedzictwa kulturowego. Norweskie środki finansowe zostaną udostępnione 12 nowym państwom członkowskim. Do sektorów priorytetowych należy wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla, proekologiczne innowacje w przemyśle, badania i nauka, rozwój społeczny, wymiar sprawiedliwości i sprawy wewnętrzne oraz wspieranie godnej pracy i dialogu trójstronnego. Dwa protokoły w sprawie niektórych koncesji w sektorze rybołówstwa dla Islandii i Norwegii na lata 2009-2014 gwarantują odnowienie poprzednich protokołów obowiązujących w latach 2004-2009 z niezmienionymi koncesjami dla Islandii i stosunkowo niewielkim wzrostem koncesji dla Norwegii, na podstawie czego Norwegia odnowi porozumienia w sprawie tranzytu ryb.

 
  
MPphoto
 
 

  Elisabeth Köstinger (PPE), na piśmie (DE) Popieram umowę pomiędzy UE, Islandią, Lichtensteinem i Norwegią dotyczącą przedłużenia mechanizmu finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), ponieważ powinniśmy pracować nad zmniejszeniem różnic społecznych i gospodarczych w EOG. Całościowy pakiet o wartości 1,8 miliarda euro powstał na skutek zwiększenia środków o 31 % i 22 % w porównaniu do ostatniego okresu pięcioletniego. Rozszerzenie zakresu protokołów dotyczących koncesji w sektorze rybołówstwa oraz dostępu do rynku jest ważną, długookresową regulacją w obszarze akwakultury.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni La Via (PPE), na piśmie (IT) Dzisiaj Parlament zagłosował za przyjęciem zaproponowanej przez Komisję umowy miedzy Unią Europejską, Islandią, Księstwem Lichtensteinu i Norwegią, dotyczącej mechanizmów finansowych na lata 2009-2014 oraz umowy pomiędzy Unią Europejską a Norwegią. W umowach przewidziano zwiększenie mechanizmu finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego przeznaczonego na takie obszary, jak zmiana klimatu i energie odnawialne, społeczeństwo obywatelskie, rozwój społeczny oraz ochrona dziedzictwa kulturowego. W praktyce oznacza to całościowy pakiet o wartości 1,8 miliarda euro. Środki finansowe zostaną udostępnione 12 nowym państwom członkowskim UE, a także Hiszpanii, Grecji i Portugalii. W związku z tym zagłosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ moim zdaniem powinniśmy wspierać współpracę gospodarczą i nie wolno nam zapominać, że dobrostan jednego państwa członkowskiego wpływa korzystnie na poprawę gospodarki całej Europy, a tym samym jakości życia jej 500 milionów obywateli.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Zagłosowałem za przyjęciem omawianego wniosku, który stwarza okazję do zwiększenia wkładu państw EFTA należących do EOG na rzecz zmniejszenia różnic gospodarczych i społecznych w Europejskim Obszarze Gospodarczym. Tymczasem koncesje w sektorze rybołówstwa dla Islandii pozostają niezmienione, a dla Norwegii zostają w niewielkim stopniu zwiększone.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Umowy te zapewniają całościowy pakiet o wartości 1,8 miliarda euro, który powstał na skutek zwiększenia środków mechanizmu finansowego EOG o 31 % oraz środków norweskiego mechanizmu finansowego o 22 %. Warto zauważyć, że do sektorów priorytetowych w przypadku środków finansowych EOG należy ochrona środowiska, zmiana klimatu i energia odnawialna, społeczeństwo obywatelskie, rozwój społeczny oraz ochrona dziedzictwa kulturowego. Do sektorów priorytetowych w przypadku norweskich środków finansowych należy wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla, proekologiczne innowacje w przemyśle, badania i nauka, rozwój społeczny, wymiar sprawiedliwości i sprawy wewnętrzne oraz wspieranie godnej pracy i dialogu trójstronnego.

Dwa protokoły dotyczące określonych koncesji w sektorze rybołówstwa dla Islandii i Norwegii na lata 2009-2014 gwarantują odnowienie poprzednich protokołów obowiązujących w latach 2004-2009 z niezmienionymi koncesjami dla Islandii i stosunkowo niewielkim wzrostem koncesji dla Norwegii, na podstawie czego Norwegia odnowi porozumienie w sprawie tranzytu ryb.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Przedmiotowe sprawozdanie daje zielone światło do odnowienia umów dotyczących Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG). Od dnia wejścia w życie Porozumienia o Europejskim Obszarze Gospodarczym w 1994 roku państwa EFTA należące do EOG – obecnie Islandia, Lichtenstein i Norwegia – przyczyniają się do zmniejszenia zróżnicowania gospodarczego i społecznego w EOG. Ich wkład uzgadniano zawsze na okresy pięcioletnie, obecnie celem jest odnowienie umów na lata 2009-2014. Równolegle do tych negocjacji, ale niezależnie od nich, rozpoczęto również negocjacje z Islandią i Norwegią w sprawie dwóch dwustronnych protokołów dotyczących rybołówstwa, które dobiegły końca 18 grudnia 2009 r. W odniesieniu do tych negocjacji warto podkreślić przede wszystkim istotne zwiększenie mechanizmu finansowego, chociaż sytuacja Islandii nie uległa zmianie ze względu na głęboki kryzys, jaki ją dotknął. Jeśli chodzi o umowy dotyczące koncesji w sektorze rybołówstwa dla Islandii i Norwegii na lata 2009-2014, to popieram przychylną opinię Komisji Rybołówstwa, w której podkreślono stosunkowo niewielki wzrost koncesji dla Norwegii, na podstawie czego Norwegia odnowi porozumienie w sprawie tranzytu ryb, które przestało obowiązywać z dniem 30 kwietnia 2009 r. Dlatego też zagłosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) Od wejścia w życie w 1994 roku. Porozumienia o Europejskim Obszarze Gospodarczym (EOG) państwa EFTA należące do EOG – obecnie Islandia, Lichtenstein i Norwegia – przyczyniają się do zmniejszania zróżnicowania gospodarczego i społecznego w EOG. Ich wkład uzgadniano zawsze na okresy pięcioletnie, a obecnie trwają rozmowy w sprawie umów dotyczących mechanizmów finansowych na lata 2009-2014 oraz w sprawie dwóch protokołów dwustronnych dotyczących koncesji w sektorze rybołówstwa dla Islandii i Norwegii. Nie wprowadzono istotnych zmian w tych protokołach w porównaniu do okresu poprzedniego, koncesje dla Islandii pozostają niezmienione, a koncesje dla Norwegii ulegają stosunkowo niewielkiemu wzrostowi. Umowy dotyczące mechanizmów finansowych przyczynią się do znacznego zwiększenia w latach 2009-2014 wkładu państw EFTA należących do EOG, wynikiem czego jest całościowy pakiet o wartości 1,8 miliarda euro, udostępniony 12 nowym państwom członkowskim, a także Grecji, Portugalii i Hiszpanii w celu zapewnienia środków finansowych na rzecz sektorów priorytetowych, do których należy ochrona środowiska, zmiany klimatu, energia odnawialna, rozwój społeczny oraz ochrona dziedzictwa kulturowego. W związku z tym zagłosowałem za przyjęciem omawianego dokumentu.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Przedmiotowy wniosek stwarza okazję do zwiększenia wkładu państw EFTA należących do EOG, co pozwoli zmniejszyć różnice gospodarcze i społeczne w Europejskim Obszarze Gospodarczym; istotnego zwiększenia mechanizmu finansowego przy niezmienionych koncesjach dla Islandii i stosunkowo niewiele zwiększonych koncesjach dla Norwegii. W związku z tym zaproponowałem, aby Komisja Rybołówstwa wydała przychylną opinię w sprawie wniosku Komisji COM(2010)234.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Poparłam przedmiotowe zalecenie, ponieważ stwarza ono okazję do zwiększenia wkładu państw Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA), co pozwoli zmniejszyć różnice gospodarcze i społeczne w Europejskim Obszarze Gospodarczym (EOG). Koncesje w sektorze rybołówstwa dla Islandii pozostają niezmienione, a koncesje dla Norwegii ulegają stosunkowo niewielkiemu zwiększeniu.

Dwie umowy dotyczące mechanizmów finansowych na lata 2009-2014 między UE, Islandią, Lichtensteinem i Norwegią oraz między UE a Norwegią zapewniają całościowy pakiet o wartości 1,8 miliarda euro, co stanowi istotny wzrost w porównaniu do lat 2004-2009. Obecnie musimy pracować nad zlikwidowaniem rozbieżności wciąż występujących między UE, Islandią i Norwegią w kwestiach dotyczących gospodarki morskiej, zwłaszcza jeśli chodzi o polowania na wieloryby.

 
  
MPphoto
 
 

  Catherine Stihler (S&D), na piśmie Zagłosowałam za przyjęciem przedmiotowej umowy, która pozwoli zwiększyć wkład państw EFTA należących do EOG w zmniejszenie różnic gospodarczych i społecznych w Europejskim Obszarze Gospodarczym.

 
  
MPphoto
 
 

  Thomas Ulmer (PPE), na piśmie (DE) Zagłosowałem za przyjęciem tej umowy, ponieważ stanowi ona kolejny logiczny krok w kierunku harmonizacji współpracy między państwami członkowskimi Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu. Jako wiceprzewodniczący delegacji ogromnie się cieszę, że podążamy w stronę partnerstwa uprzywilejowanego.

 
  
  

Zalecenie: Silvia-Adriana Ţicău (A7-0004/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Głosuję za przyjęciem przedmiotowego zalecenia, ponieważ to porozumienie horyzontalne umożliwia usunięcie narodowych ograniczeń obowiązujących umów dwustronnych między państwami członkowskimi a Brazylią, co jest korzystne z punktu widzenia całego europejskiego przemysłu lotniczego. Ponadto taka umowa umożliwia przywrócenie solidnej podstawy prawnej dla stosunków UE-Brazylia w sektorze lotnictwa, co będzie ważnym krokiem w zacieśnianiu stosunków w tej dziedzinie. Przewiduję, że przedmiotowa umowa przyniesie korzyści konsumentom w postaci niższych cen, mogące osiągnąć kwotę do 460 milionów euro, będzie miała pozytywne skutki dla zatrudnienia i otworzy nowe możliwości biznesowe dla linii lotniczych UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie(FR) Ponieważ Unia Europejska posiada wyłączne kompetencje w zakresie wielu aspektów stosunków zewnętrznych w dziedzinie lotnictwa, z prawnego punktu widzenia konieczne było zastąpienie kilkunastu odrębnych umów dwustronnych zawartych przez państwa członkowskie z Federacyjną Republiką Brazylii umowami wynegocjowanymi i zawartymi przez Unię Europejską. W następstwie wydanej w 2003 roku zgody Rady Unii Europejskiej Komisja Europejska wynegocjowała umowę, którą dziś postanowiłam poprzeć. Przedmiotowa umowa utoruję drogę do wynegocjowania z Brazylią „kompleksowej umowy o komunikacji lotniczej, opartej na połączeniu stopniowego otwarcia rynku ze współpracą regulacyjną i konwergencją”. Skutkiem tej przyszłej umowy będzie świadczenie podróżnym lepszych usług oraz silniejsza pozycja europejskich linii lotniczych.

 
  
MPphoto
 
 

  Vasilica Viorica Dăncilă (S&D), na piśmie (RO) Uważam, że umowa dotycząca stosunków między Unią Europejską a Brazylią w dziedzinie lotnictwa gwarantuje solidną podstawę prawną i stanowi ważny pierwszy krok w zacieśnianiu stosunków UE-Brazylia w tej dziedzinie. Moim zdaniem umowa ta pozwoli na dalsze zacieśnianie współpracy w sektorze lotnictwa oraz na rozpoczęcie negocjacji w sprawie kompleksowej umowy dwustronnej dotyczącej komunikacji lotniczej.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Zagłosowałam za przyjęciem przedmiotowego zalecenia, ponieważ jest to ważny krok w zacieśnianiu stosunków pomiędzy UE a Brazylią w dziedzinie lotnictwa, który pozwoli na dążenie do negocjowania kompleksowej umowy o komunikacji lotniczej.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Przyjęta dziś umowa stanowi ważny krok w zacieśnianiu stosunków pomiędzy UE i Brazylią w dziedzinie lotnictwa. Umowa ta powinna przynieść korzyści konsumentom pod względem niższych cen, mogące osiągnąć kwotę 460 milionów euro, będzie miała pozytywne skutki dla zatrudnienia i otworzy nowe możliwości biznesowe dla linii lotniczych UE oraz przyniesie korzyści dla osób podróżujących między UE a Brazylią. Biorąc pod uwagę szczególne więzi łączące Portugalię z Brazylią, z zadowoleniem przyjmuję podpisanie tej umowy, która zrodzi nową bliskość między Europą i Brazylią, wraz z wszelkimi związanymi z nią korzyściami gospodarczymi, społecznymi i kulturowymi.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Traktat z Lizbony, który wszedł w życie 1 grudnia 2009 r., w istotny sposób zmienił kompetencje poszczególnych instytucji unijnych, a zwłaszcza Parlamentu, który w nowym systemie ma decydować o kwestiach niepodlegających dotychczas jego jurysdykcji, jak ma to miejsce w przypadku międzynarodowej umowy między UE a Federacyjną Republiką Brazylii w sprawie przewozów lotniczych.

Celem tej umowy, zawartej 14 lipca 2010 r., jest zastąpienie postanowień umów dwustronnych dotyczących przewozów lotniczych pomiędzy 12 państwami członkowskimi a Federacyjną Republiką Brazylii za pomocą umowy dwustronnej pomiędzy UE a Brazylią. Popieram tę umowę, ponieważ stanowi ważny krok w zacieśnianiu stosunków UE-Brazylia w dziedzinie lotnictwa.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie (PT) Podobnie, jak w przypadku poprzednich umów dotyczących tej samej dziedziny, przyjętych ostatnio przez Parlament, i ze względu na szczególny kontekst, w jakim funkcjonuje sektor lotnictwa, przedmiotowy wniosek budzi poważne obawy dotyczące zakresu umowy i jej ewentualnych skutków. Umowa dotyczy kwestii mającej wyraźny wpływ na firmy w sektorze transportu lotniczego, który z różnych powodów ma znaczenie strategiczne dla ochrony interesów krajowych. W przypadku Brazylii kwestia ta jest jeszcze ważniejsza. Cel wniosku jest jasny i sprawozdawczyni nawet nie próbuje go ukryć, chodzi o otworzenie rynku, aby stworzyć „nowe możliwości biznesowe dla linii lotniczych UE”.

Wiemy, że przewidywane utworzenie równych reguł gry dla różnych firm europejskich przyczynia się do ułatwienia procesu monopolizacji sektora, który i tak już trwa, a także prowadzi w konsekwencji do zmniejszenia zdolności państw członkowskich do ochrony ich narodowych linii lotniczych, a tym samym ich uzasadnionych interesów na wielu szczeblach. Nieustannie wspominana i uważana za nietykalną „wolna konkurencja” jest chroniona bez względu na koszty i ponownie spełnia rolę filaru, na którym opiera się przedmiotowa inicjatywa. Konsekwencje w tym sektorze nie różnią się znacząco od tych w innych sektorach: monopolizacja, która zawsze pojawia się w takich przypadkach.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlo Fidanza (PPE), na piśmie (IT) Wraz z włoskimi posłami z Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) postanowiłem wstrzymać się od głosu podczas dzisiejszego głosowania w sprawie stosunków między Unią Europejską a Brazylią w odniesieniu do pewnych aspektów przewozów lotniczych. Powodem tej decyzji była treść rezolucji w sprawie Cesara Battistiego. Wolałabym, aby głosowanie zostało odroczone do czasu wydania nowego orzeczenia przez Sąd Federalny w Brazylii w sprawie ekstradycji Cesara Battistiego, który jest przestępcą.

Biorąc pod uwagę, że omawiany dokument nie jest pilny, odroczenie głosowania do kolejnej sesji miesięcznej lub do sesji kwietniowej nie powinno być problemem, zwłaszcza jeśli pomyślimy o bólu, jaki czują rodziny ofiar tego ludobójcy. Te same rodziny od 31 lat czekają, by sprawiedliwości stało się zadość i by Cesare Battisti odbył w naszym więzieniu karę pozbawienia wolności nałożoną na niego przez włoski wymiar sprawiedliwości.

 
  
MPphoto
 
 

  Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie (LT) Poparłem przedmiotowe sprawozdanie, ponieważ UE posiada wyłączne kompetencje w zakresie wielu aspektów stosunków zewnętrznych w dziedzinie lotnictwa, które tradycyjnie regulowane były dwustronnymi umowami o komunikacji lotniczej pomiędzy państwami członkowskimi a krajami trzecimi. W związku z tym dnia 5 czerwca 2003 r. Rada upoważniła Komisję do rozpoczęcia negocjacji z państwami trzecimi w celu zastąpienia niektórych postanowień obecnie obowiązujących umów dwustronnych umowami unijnymi. Umowa została podpisana w dniu 14 lipca 2010 r. i obejmuje takie aspekty, jak bezpieczeństwo, opodatkowanie paliwa lotniczego, reguły konkurencji itd. Podpisanie tej umowy stanowi pierwszy ważny krok w zacieśnianiu stosunków UE-Brazylia w dziedzinie lotnictwa i umożliwia Brazylii oraz UE dalsze rozwijanie współpracy w tej dziedzinie oraz dążenie do negocjowania kompleksowej umowy o komunikacji lotniczej. Umowa ta jest oparta na połączeniu stopniowego otwarcia rynku ze współpracą regulacyjną i konwergencją. Umowa tego rodzaju powinna przynieść korzyści konsumentom (niższe ceny), mogące osiągnąć kwotę 460 milionów euro. Będzie to miało pozytywne skutki dla zatrudnienia, oczekuje się również, że otworzą się szerokie nowe możliwości biznesowe dla linii lotniczych w UE i powstaną korzyści dla podróżnych.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Zagłosowałem za przyjęciem tej umowy horyzontalnej, która sama w sobie nie jest ważna, ale stanowi ważny krok w zacieśnianiu stosunków UE-Brazylia w dziedzinie lotnictwa, który pozwala Brazylii i UE na dalsze rozwijanie współpracy w tej dziedzinie i dążenie do negocjowania kompleksowej umowy o komunikacji lotniczej między tymi stronami. Taka kompleksowa umowa powinna być oparta na połączeniu stopniowego otwarcia rynku ze współpracą regulacyjną i konwergencją. Unia Europejska odczuje korzyści w postaci większej liczby tras i niższych cen.

 
  
MPphoto
 
 

  Erminia Mazzoni (PPE), na piśmie (IT) Wstrzymałam się od głosu podczas głosowania dotyczącego sprawozdania w sprawie umowy pomiędzy Unią Europejską a Federacyjną Republiką Brazylii w sprawie przewozów lotniczych, aby dać wyraz stanowisku wykraczającemu poza zakres tej sprawy.

Nie pochwalam postępowania rządu brazylijskiego w sprawie Cesara Battistiego. Należałoby podjąć decyzję o ekstradycji, której procedury są określone w umowie dwustronnej. Wykładnia przyjęta przez organy wymiaru sprawiedliwości narusza przyjęte zobowiązania. Wyrok, który pan Battisti powinien odbyć w więzieniu we Włoszech, został wydany przez sędziego sądu powszechnego i stanowił zastosowanie prawa powszechnego wobec przestępstwa, jakim jest ludobójstwo. Trudno wspierać stosunki międzynarodowe, jak te określone w sprawozdaniach omawianych przez Parlament, z krajem który nie przestrzega zawartych umów i który przede wszystkim narusza prawo podstawowe, jakim jest ochrona życia.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Unia Europejska od zawsze wspierała wolną konkurencję. Zatem całkowicie zrozumiały jest mandat przyznany Komisji 15 października 2010 r., upoważniający do negocjowania z Brazylią kompleksowej umowy o komunikacji lotniczej, opartej na połączeniu stopniowego otwarcia rynku ze współpracą regulacyjną i konwergencją. Przedmiotowa umowa daje wszystkim unijnym przewoźnikom lotniczym niedyskryminujący dostęp do połączeń z Brazylią i zastępuje lub uzupełnia postanowienia obowiązujących obecnie 14 umów dwustronnych o komunikacji lotniczej, zawartych przez państwa członkowskie z Brazylią.

Jest to ważny pierwszy krok w zacieśnianiu stosunków pomiędzy UE a Brazylią w dziedzinie lotnictwa, który umożliwia im dalsze rozwijanie współpracy w tej dziedzinie i dążenie do wynegocjowania kompleksowej umowy o komunikacji lotniczej między nimi. Nowa umowa będzie korzystna dla wszystkich konsumentów, ponieważ stwarza okazję do obniżania cen na przewozy lotnicze do Brazylii.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Ze względu na postępowanie władz brazylijskich w sprawie Cesara Battistiego wstrzymałem się od głosu podczas głosowania w sprawie zalecenia złożonego przez panią poseł Macovei oraz w sprawie dwóch innych sprawozdań. Należy wziąć pod uwagę niezdolność do przeprowadzenia ekstradycji terrorysty, chociaż Brazylia za takiego go nie uważa. Dlatego też wraz z resztą włoskiej delegacji Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) postanowiłem wstrzymać się od głosu podczas głosowania nad projektem decyzji w sprawie podpisania umowy między Unią Europejską a Brazylią dotyczącej krótkoterminowych wiz w celach biznesowych i turystycznych, a także nad sprawozdaniem w sprawie poprawienia umów między UE a Brazylią dotyczących przewozów lotniczych. Oczywiście nasze działania nie odzwierciedlają naszej dezaprobaty wobec treści sprawozdań, stanowią jedynie sygnał polityczny, za pomocą którego chcieliśmy raz jeszcze wyrazić nasze rozczarowanie z powodu postępowania władz brazylijskich w sprawie Cesara Battistiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Poprzez głosowanie za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania wyrażamy niezbędną pozytywną opinię Parlamentu Europejskiego w sprawie umowy międzynarodowej między UE a Brazylią. Jest to umowa horyzontalna, która pozwoli stworzyć solidną podstawę prawną dla stosunków UE-Brazylia w dziedzinie lotnictwa. Jest to ważny pierwszy krok w zacieśnianiu stosunków UE-Brazylia w dziedzinie lotnictwa, który umożliwi obu stronom dalsze rozwijanie współpracy w tej dziedzinie oraz dążenie do negocjowania kompleksowej umowy o komunikacji lotniczej. Umowa tego rodzaju powinna przynieść korzyści konsumentom w postaci niższych cen, mogące osiągnąć kwotę 460 milionów euro. Pojawią się pozytywne skutki dla zatrudnienia, oczekuje się również, że otworzą się nowe możliwości biznesowe dla linii lotniczych UE i powstaną korzyści dla osób podróżujących między UE a Brazylią. W związku z tym zgadzam się ze propozycją sprawozdawczyni w sprawie przyjęcia sprawozdania przez Parlament i prośbą, aby Rada bez zbędnej zwłoki doprowadziła procedurę do końca.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) Biorąc pod uwagę szczególne więzi łączące Portugalię z Brazylią, oczywiście cieszę się z przyjęcia przedmiotowego sprawozdania. Nowa umowa zastąpi pewne postanowienia przewidziane w 12 umowach dwustronnych o przewozach lotniczych zawartych pomiędzy państwami członkowskimi a Federacyjną Republiką Brazylii. Omawiana umowa zapewnia podstawę do zacieśniania stosunków UE-Brazylia w dziedzinie lotnictwa i powinna przynieść konsumentom istotne korzyści w postaci niższych cen, mogące osiągnąć wartość 460 milionów euro; oczekuje się również, że mogą otworzyć się nowe możliwości biznesowe dla linii lotniczych UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Umowa horyzontalna z Brazylią przywróci solidną podstawę prawną dla stosunków UE-Brazylia w dziedzinie lotnictwa. Jest to ważny pierwszy krok w zacieśnianiu stosunków UE-Brazylia w dziedzinie lotnictwa, który pozwala Brazylii i UE na dalsze rozwijanie współpracy w tej dziedzinie i dążenie do negocjowania kompleksowej umowy o komunikacji lotniczej między nimi. Przychylając się do wniosku Komisji Europejskiej, Rada Ministrów UE ds. Transportu przyznała jej w dniu 15 października 2010 r. mandat upoważniający do negocjowania z Brazylią kompleksowej umowy o komunikacji lotniczej, opartej na połączeniu stopniowego otwarcia rynku ze współpracą regulacyjną i konwergencją.

Umowa tego rodzaju powinna przynieść korzyści konsumentom (niższe ceny), mogące osiągnąć kwotę 460 milionów euro. Będzie miała pozytywne skutki dla zatrudnienia; oczekuje się również, że otworzą się szerokie nowe możliwości biznesowe dla linii lotniczych UE i powstaną korzyści dla podróżnych.

 
  
MPphoto
 
 

  Catherine Stihler (S&D), na piśmie Poparłam przedmiotową umowę, która umożliwi rozwinięcie dalszej współpracy pomiędzy UE a Brazylią w dziedzinie lotnictwa cywilnego. Unijny przemysł lotniczy odczuje korzyści płynące z likwidacji narodowych ograniczeń obowiązujących w umowach między państwami członkowskimi a Brazylią.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie (PT) Stosunki między UE a Brazylią są niezwykle ważne w bieżącym kontekście europejskich stosunków zewnętrznych. Przedmiotowa umowa, która moim zdaniem stanowi pierwszy z wielu kroków w kierunku nowej unijnej strategii w dziedzinie lotnictwa, powinna ustanowić ogólne ramy rozwijania stosunków w tej dziedzinie. Jest ona nazywana umową horyzontalną, ponieważ tworzy solidną podstawę prawną dla licznych aspektów lotnictwa cywilnego obu stron, poprzez zastąpienie tradycyjnych umów dwustronnych przewidzianymi w tej umowie przepisami dotyczącymi ogólnego i jednolitego jej wdrożenia na całym obszarze UE.

W projekcie zalecenia, przy którym pracowałem jako kontrsprawozdawca, z zadowoleniem przyjmuje się warunki umowy, które dotyczą tak ważnych kwestii, jak bezpieczeństwo i opodatkowanie paliwa na całym obszarze UE, a także obowiązek przestrzegania prawodawstwa UE w dziedzinie konkurencji.

Moim zdaniem przedmiotowa umowa utoruje drogę dla nowych korzyści gospodarczych zarówno po stronie konsumentów, jak i linii lotniczych, a także pozwoli zacieśnić stosunki między partnerami transatlantyckimi, tym samym niosąc korzyści dla całej UE. Dlatego też zagłosowałem za przyjęciem tego dokumentu.

 
  
  

Zalecenie: Wim van de Camp (A7-0007/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Uwzględniając projekt decyzji Rady (07853/2010), projekt umowy między Wspólnotą Europejską a Republiką Islandii, Królestwem Norwegii, Konfederacją Szwajcarską oraz Księstwem Liechtensteinu w sprawie przepisów uzupełniających mających zastosowanie do Funduszu Granic Zewnętrznych ustanowionego na lata 2007-2013 oraz wniosek o wyrażenie zgody przedstawiony przez Radę na podstawie Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, a także w ramach prawnych i zgodnie z zaleceniem Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych popieram podpisanie tej umowy.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE), na piśmie (PT) Popieram umowę pomiędzy Wspólnotą Europejską a Islandią, Norwegią, Szwajcarią i Lichtensteinem w sprawie przepisów uzupełniających mających zastosowanie do Funduszu Granic Zewnętrznych ustanowionego na lata 2007-2013. Kraje zaangażowane we wdrażanie, stosowanie i rozwój dorobku Schengen powinny uczestniczyć w Funduszu Granic Zewnętrznych zgodnie z decyzją o jego ustanowieniu. W związku z tym przedmiotowa umowa powinna gwarantować wdrożenie norm na obszarach odnośnych państw, tak aby Komisja mogła przyjąć ostateczną odpowiedzialność za wykorzystanie budżetu w ramach tego funduszu na obszarze tych państw. Uwzględniono w niej aspekty dotyczące poziomu zarządzania finansowego oraz kontroli funduszu, a także przyjęto przepisy dotyczące wkładu finansowego tych państw na rzecz budżetu funduszu.

Pragnę również podkreślić decyzję, jaką w drodze wspólnej deklaracji podjął Lichtenstein, który postanowił nie uczestniczyć w funduszu, chociaż nie ma to wpływu na zobowiązanie tego kraju do jego finansowego wsparcia, ponieważ został on utworzony w celu rozłożenia obciążenia oraz zapewnienia wsparcia finansowego na rzecz wdrożenia dorobku Schengen w dziedzinie polityki granic zewnętrznych i polityki wizowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Przedmiotowy wniosek dotyczy zawarcia w imieniu UE umowy między Wspólnotą Europejską a Republiką Islandii, Królestwem Norwegii, Konfederacją Szwajcarską oraz Księstwem Liechtensteinu. Ogólnie rzecz biorąc umowa ta dotyczy uczestnictwa tych państw w Funduszu Granic Zewnętrznych, wynikającego z udziału w procesie wdrożenia, stosowania i dalszego rozwijania dorobku prawnego Schengen. Przewiduje się zawieranie kolejnych umów określających przepisy uzupełniające niezbędne do uregulowania kwestii takiego uczestnictwa w Funduszu, w tym przepisy zapewniające ochronę interesów finansowych UE oraz uprawnienia kontrolne Trybunału Obrachunkowego. Rada przyjmie przedmiotową umowę w następstwie pozytywnego wyniku głosowania Parlamentu.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Przedmiotowe zalecenie dotyczy projektu decyzji Rady w sprawie zawarcia umowy między UE a Republiką Islandii, Królestwem Norwegii, Konfederacją Szwajcarską oraz Księstwem Liechtensteinu w sprawie przepisów uzupełniających mających zastosowanie do Funduszu Granic Zewnętrznych ustanowionego na lata 2007-2013.

Uwzględniając zgodność omawianej umowy z założeniami wiodącymi do podpisania układu z Schengen w sprawie swobodnego przepływu osób i towarów, uwzględniając umowy zawarte wcześniej między UE a odnośnymi krajami w sprawie założeń przyjętych w układzie z Schengen, a także uwzględniając utworzenie przez UE w ramach programu ogólnego „Solidarność i zarządzanie przepływami migracyjnymi” Funduszu Granic Zewnętrznych na lata 2007-2013, z zadowoleniem przyjmuję zawarcie tej umowy, która pomoże wzmocnić spójność na obszarze Europy.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie (PT) Przedmiotowe sprawozdanie zostało przygotowane w następstwie umowy między Wspólnotą Europejską a Republiką Islandii, Królestwem Norwegii, Konfederacją Szwajcarską oraz Księstwem Liechtensteinu w sprawie przepisów uzupełniających mających zastosowanie do Funduszu Granic Zewnętrznych ustanowionego na lata 2007-2013.

Jest ono powiązane z już obowiązującymi lub wciąż wdrażanymi umowami w sprawie swobodnego przepływu osób pomiędzy odnośnymi krajami a państwami członkowskimi UE.

Zatem Unia Europejska, mając na celu wsparcie kontroli granic zewnętrznych, szczególnie pod względem imigracji, chce przeznaczyć na określonych warunkach wsparcie finansowe na lata 2007-2013 w ramach Funduszu Granic Zewnętrznych. Cel działań podejmowanych w tym kierunku przez UE i Komisję zasługuje na naszą krytykę, ponieważ nie możemy ignorować postanowień niedopuszczalnej dyrektywy powrotowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Pat the Cope Gallagher (ALDE), na piśmie (GA) Jako przewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego ds. stosunków ze Szwajcarią, Islandią i Norwegią oraz Wspólnego Komitetu Parlamentarnego EOG przyjmuję to sprawozdanie z zadowoleniem.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Zagłosowałem za przyjęciem tej umowy, która umożliwia państwom mającym związek z wdrażaniem, stosowaniem i dalszym rozwijaniem układu z Schengen uczestnictwo w Funduszu Granic Zewnętrznych na lata 2007-2013.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Uważam, że patrząc z perspektywy prawdziwej – pod względem politycznym, gospodarczym i przede wszystkim geograficznym – Unii Europejskiej, zagłosowanie za przyjęciem przedmiotowego wniosku jest konieczne i zasadniczo ważne, ponieważ takie kraje jak Islandia, Norwegia, Lichtenstein oraz Szwajcaria są położone w Europie. W związku z tym moim zdaniem należy przyjąć jednolitą politykę zarządzania granicami w celu ułatwienia integracji oraz przemieszczania się pomiędzy poszczególnymi krajami. Ustanowienie europejskiego funduszu zarządzania granicami będzie stanowiło słuszny i ważny instrument, mający na celu scentralizowaną koordynację zarówno pod względem zasobów, jak i strategii wdrażania. Ponadto ułatwi to i ożywi turystykę oraz swobodny przepływ transportu i osób.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) W związku z nowymi uprawnieniami przyznanymi Parlamentowi na mocy traktatu lizbońskiego konieczne stało się przyjęcie projektu decyzji Rady w sprawie zawarcia w imieniu Unii Europejskiej umowy między Wspólnotą Europejską a Republiką Islandii, Królestwem Norwegii, Konfederacją Szwajcarską oraz Księstwem Liechtensteinu w sprawie przepisów uzupełniających mających zastosowanie do Funduszu Granic Zewnętrznych ustanowionego na lata 2007-2013. Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych zaleciła przyjęcie przedmiotowej umowy. W tej umowie przewiduje się udział w Funduszu Granic Zewnętrznych państw trzecich zaangażowanych we wdrażanie, stosowanie i rozwój dorobku Schengen. Udział ten zostanie zapewniony poprzez kolejne umowy, określające przepisy uzupełniające zapewniające ochronę interesów finansowych UE oraz uprawnienia kontrolne Trybunału Obrachunkowego. Strony doszły do porozumienia w tej sprawie i biorąc pod uwagę, że żadna z wyrażonych opinii nie zawierała słów krytyki, zagłosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) Zgodnie z decyzją nr 574/2007/WE Parlamentu i Rady z dnia 23 maja 2007 r. ustanawiającą Fundusz Granic Zewnętrznych na lata 2007-2013 państwa trzecie zaangażowane we wdrażanie, stosowanie i rozwój dorobku Schengen powinny uczestniczyć w tym funduszu. W tym celu przewiduje się zawarcie umów określających przepisy uzupełniające niezbędne do uregulowania kwestii takiego uczestnictwa w Funduszu, w tym przepisy zapewniające ochronę interesów finansowych UE oraz uprawnienia kontrolne Trybunału Obrachunkowego. Omawiany wniosek dotyczy zawarcia umowy między Wspólnotą Europejską a Republiką Islandii, Królestwem Norwegii, Konfederacją Szwajcarską oraz Księstwem Liechtensteinu, której celem jest ustanowienie przepisów uzupełniających dotyczących uczestnictwa tych państw w Funduszu. Uważam, że to uzasadnia moje poparcie, zgodnie z zaleceniem Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Zgodnie z naszym stanowiskiem podczas głosowania w komisji LIBE (komisji wiodącej), grupa Verts/ALE postanowiła zagłosować przeciwko przyjęciu omawianego wniosku.

 
  
MPphoto
 
 

  Thomas Ulmer (PPE), na piśmie (DE) Zagłosowałem za podpisaniem umowy, ponieważ jakość i odpowiedzialność postępowania tych państw nie stanowi problemu i w związku z tym nie stanowią one zagrożenia dla bezpieczeństwa UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Angelika Werthmann (NI), na piśmie (DE) Przedmiotowe zalecenie dotyczy zawarcia umowy z państwami trzecimi należącymi do strefy Schengen, w tym wypadku z Islandią, Norwegią, Szwajcarią i Lichtensteinem. Państwa te mają być zaangażowane we wdrożenie, stosowanie i rozwój dorobku Schengen. W tym kontekście niezbędne są przepisy uzupełniające, zapewniające ochronę interesów finansowych UE oraz uprawnienia kontrolne Trybunału Obrachunkowego. Wprowadzone zmiany są rozsądne, dlatego też zagłosowałam za podpisaniem tej umowy.

 
  
  

Zalecenie: Carlos Coelho (A7-0008/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Głosuję za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, biorąc pod uwagę, że swobodny przepływ jest zapewniony obecnie na obszarze Schengen, który obejmuje 25 krajów, a tym samym 400 milionów obywateli, na terenie ograniczonym 42 673 km zewnętrznych granic morskich i 7 721 km granic lądowych. W wyniku stopniowego rozszerzenia obszaru Schengen kraje trzecie, które utrzymują szczególne stosunki z UE uczestniczą we współpracy Schengen, a Konfederacja Szwajcarska przystąpiła do dorobku Schengen z dniem 1 marca 2008 roku. Biorąc pod uwagę politykę otwartych granic funkcjonującą między Szwajcarią a Księstwem Lichtensteinu, małym państwem, które od przystąpienia w 1995 r. do Europejskiego Obszaru Gospodarczego stopniowo włącza się w europejską przestrzeń handlową, i biorąc pod uwagę, że kraj ten przeprowadził już transpozycję 98,4 % dyrektyw UE do prawa krajowego oraz że Lichtenstein jest częścią jednolitego rynku, nie ma powodów, dla których miałbym sprzeciwić się przystąpieniu tego kraju do obszaru Schengen.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie(FR) Powierzchnia Lichtensteinu, małego państwa położonego pomiędzy Szwajcarią a Austrią, wynosi 160 km2, a liczba ludności 35 tysięcy. Kraj ten, choć nie jest państwem członkowskim Unii Europejskiej, jest z nią powiązany w ramach Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG). Lichtenstein transponował prawie całe prawodawstwo unijne do prawa krajowego i złożył wniosek w sprawie przystąpienia do obszaru Schengen na rzecz swobodnego przepływu osób. Biorąc pod uwagę tradycyjną współpracę między Unią Europejską a Lichtensteinem oraz brak jakichkolwiek zagrożeń związanych z przystąpieniem tego kraju do obszaru Schengen, zagłosowałam za jego przystąpieniem.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie (LT) Zagłosowałam za przyjęciem zalecenia, z którego wynika, że podpisanie Protokołu między Unią Europejską, Wspólnotą Europejską, Konfederacją Szwajcarską i Księstwem Lichtensteinu w sprawie przystąpienia Księstwa Lichtensteinu do Umowy między Unią Europejską, Wspólnotą Europejską i Konfederacją Szwajcarską dotyczącej włączenia Konfederacji Szwajcarskiej we wprowadzanie w życie, stosowanie i rozwój dorobku Schengen miało miejsce 28 lutego 2008 r.

Szwajcaria przyłączyła się do dorobku Schengen sama w dniu 12 grudnia 2008 r., co pociągnęło za sobą zniesienie kontroli na granicach lądowych, a następnie zniesienie w dniu 29 marca 2009 r. lotniskowych kontroli lotów wewnątrz obszaru Schengen. Po raz pierwszy konieczne stało się wprowadzenie kontroli w miejscu, gdzie nie było rzeczywistych granic od 100 lat. 41 kilometrów granicy oddzielającej te dwa kraje stało się zewnętrzną granicą obszaru Schengen.

Po raz pierwszy zwrócono się do Parlamentu Europejskiego o wydanie opinii w sprawie podpisania protokołu w 2007 roku. W związku z wnioskiem wyznaczonego sprawozdawcy, którym wówczas była pani poseł Ewa Klamt, Komisja Prawna w dniu 11 czerwca 2007 r. wydała jednogłośnie opinię z zaleceniem zmiany podstawy prawnej w zakresie odwołania do drugiego akapitu art. 300 ust. 3 Traktatu WE, na mocy którego wymagana jest zgoda Parlamentu Europejskiego, a nie tylko konsultacja z PE.

Przyjmuję z zadowoleniem nowe przepisy wprowadzone na mocy Traktatu z Lizbony, zapewniają ściślejsze informowanie Parlamentu Europejskiego o umowach międzynarodowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE), na piśmie (PT) Dwadzieścia pięć lat temu pięć państw członkowskich postanowiło znieść granice wewnętrzne między sobą i stworzyć jedną granicę zewnętrzną. Obecnie wszystkie państwa członkowskie, z wyjątkiem Wielkiej Brytanii, Irlandii, Cypru, Bułgarii i Rumunii, w pełni stosują dorobek Schengen. Do obszaru Schengen należą również trzy państwa stowarzyszone: Norwegia, Islandia i Szwajcaria; Lichtenstein ma być czwarty z kolei. Oczekiwano, że Lichtenstein przystąpi do dorobku Schengen jednocześnie ze Szwajcarią w roku 2008. Proces nie przebiegał jednak zgodnie z oczekiwaniami, zwłaszcza ze względu na zastrzeżenia wyrażone przez dwa państwa członkowskie, Niemcy i Szwecję, a dotyczące uchylania się od opodatkowania. Przystąpienie samej tylko Szwajcarii do dorobku Schengen sprawiło, że konieczne stało się wprowadzenie kontroli w miejscu, gdzie przez ponad 100 lat nie było rzeczywistej granicy, a 41 kilometrów granicy oddzielającej Szwajcarię i Lichtenstein stało się granicą zewnętrzną.

W świetle nowych zasad przewidzianych traktatem lizbońskim, które umożliwiają Parlamentowi Europejskiemu ściślejszą współpracę przy zawieraniu umów międzynarodowych, oraz ze względu na rozwianie wątpliwości wyrażanych przez Radę, proponuję aby Parlament wyraził zgodę na podpisanie tego protokołu, i mam nadzieję, że Lichtenstein jak najszybciej dołączy do dorobku Schengen.

 
  
MPphoto
 
 

  Ioan Enciu (S&D), na piśmie (RO) Zagłosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ moim zdaniem zlikwidowanie granic z Lichtensteinem jest krokiem koniecznym i całkiem naturalnym, zarówno ze względu na wielkość tego kraju, jak i jego stosunki z sąsiadami, czyli z Austrią i Szwajcarią, od dawna oparte na zasadzie swobodnego przepływu. Ponadto efektywne przystąpienie Lichtensteinu do dorobku Schengen i umowy Dublin odbędzie się w sposób naturalny, ponieważ kraj ten transponował już znaczną część prawodawstwa UE i wykorzystuję tę samą, co Szwajcaria – kraj należący już do dorobku Schengen – infrastrukturę w ramach systemów SIS i VIS.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Biorąc pod uwagę politykę otwartych granic, która funkcjonuje między Księstwem Lichtensteinu i Konfederacją Szwajcarską, oczekiwano, że oba te państwa przystąpią do dorobku Schengen w tym samym czasie. Tak się jednak nie stało. Szwajcaria przyłączyła się do dorobku Schengen sama w dniu 12 grudnia 2008 r. W umowie dotyczącej przystąpienia Szwajcarii przewidziano możliwość przystąpienia przez Lichtenstein do dorobku Schengen za pośrednictwem protokołu, który obecnie oczekuje na zgodę Parlamentu. W wyniku przyłączenia się Szwajcarii konieczne okazało się wprowadzenie po raz pierwszy kontroli na granicy pomiędzy Lichtensteinem a Szwajcarią w miejscu, gdzie od 100 lat nie było rzeczywistych granic.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) W przedmiotowym dokumencie zaleca się Parlamentowi wydanie zgody na podpisanie protokołu między Unią Europejską, Konfederacją Szwajcarską i Księstwem Lichtensteinu w sprawie przystąpienia Księstwa Lichtensteinu do Umowy między Unią Europejską, Wspólnotą Europejską i Konfederacją Szwajcarską dotyczącej włączenia Szwajcarii we wprowadzanie w życie, stosowanie i rozwój dorobku Schengen, która została zawarta w dniu 28 lutego 2008 r.

Celem układu z Schengen jest utworzenie obszaru objętego swobodnym przepływem osób i towarów, pozbawionego granic wewnętrznych pomiędzy państwami, z jedną tylko granicą zewnętrzną. Na mocy traktatu z Amsterdamu w 1999 roku UE włączyła dorobek Schengen do unijnych ram prawnych. Od kilkudziesięciu lat Księstwo Lichtensteinu i Konfederacja Szwajcarska realizują politykę otwartych granic na rzecz swobodnego przepływu osób. Przyłączenie się w 2008 roku Szwajcarii do dorobku Schengen spowodowało problem w zakresie swobodnego przepływu między tymi krajami, ponieważ zmieniło granicę między nimi w granicę zewnętrzną obszaru Schengen, i obecnie naszym celem jest rozwiązanie tego problemu.

Zatem w świetle korzyści płynących z wejścia w życie przedmiotowego protokołu uważam, że nic nie stoi na przeszkodzie do jego przyjęcia.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie (PT) Układ z Schengen został podpisany w 1985 roku przez Niemcy, Belgię, Francję, Luksemburg i Holandię. Celem układu, a także przyjętej następnie w 1990 roku konwencji jest zniesienie systematycznych kontroli granicznych na wspólnych granicach i wprowadzenie systemu opartego na swobodnym przepływie osób.

Na mocy konwencji z Schengen zniesiono kontrole na wewnętrznych granicach państw będących sygnatariuszami konwencji i utworzono jedną granicę zewnętrzną wraz ze wspólnymi przepisami dotyczącymi kontroli na granicach zewnętrznych, wspólną polityką wizową, współpracą policyjną i sądową oraz ustanowieniem systemu informacyjnego Schengen (SIS).

Obecnie obszar Schengen obejmuje 25 państw członkowskich Schengen: państwa należące do UE: Austria, Belgia, Dania, Francja, Finlandia, Niemcy, Grecja, Włochy, Luksemburg, Holandia, Portugalia, Hiszpania, Szwecja, Czechy, Estonia, Węgry, Łotwa, Litwa, Malta, Polska, Słowacja i Słowenia, a także trzy stowarzyszone państwa nienależące do UE – Norwegia, Islandia i Szwajcaria. Obecnie Bułgaria, Rumunia i Cypr jedynie częściowo stosują dorobek Schengen i w związku z tym na granicach z tymi trzema państwami członkowskimi ciągle przeprowadzane są kontrole.

 
  
MPphoto
 
 

  Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie Zagłosowałem za przyjęciem sprawozdania pana posła Coelho. Chociaż Szkocja nie należy do obszaru Schengen, to stosujemy pewne aspekty dorobku Schengen. Rząd szkocki aktywnie angażuje się w tę sprawę na szczeblu Rady i z radością popieram tę pracę.

 
  
MPphoto
 
 

  Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie (LT) Zagłosowałem za przyjęciem tego zalecenia, z którego wynika, że podpisanie Protokołu między Unią Europejską, Wspólnotą Europejską, Konfederacją Szwajcarską i Księstwem Lichtensteinu w sprawie przystąpienia Księstwa Lichtensteinu do umowy UE dotyczącej włączenia Konfederacji Szwajcarskiej we wprowadzanie w życie, stosowanie i rozwój dorobku Schengen miało miejsce 28 lutego 2008 r. Szwajcaria przyłączyła się do dorobku Schengen sama w dniu 12 grudnia 2008 r., co pociągnęło za sobą zniesienie kontroli na granicach lądowych, a następnie zniesienie w dniu 29 marca 2009 r. lotniskowych kontroli lotów wewnątrz obszaru Schengen. Po raz pierwszy konieczne stało się wprowadzenie kontroli w miejscu, gdzie nie było rzeczywistych granic od 100 lat. 41 kilometrów granicy oddzielającej te dwa kraje stało się zewnętrzną granicą obszaru Schengen. Przyjmuję z zadowoleniem nowe przepisy wprowadzone na mocy Traktatu z Lizbony, które zapewniają ściślejsze informowanie Parlamentu Europejskiego o umowach międzynarodowych. W wyniku stopniowego rozszerzania obszaru Schengen kraje trzecie, które utrzymują szczególne stosunki z UE, uczestniczą we współpracy Schengen. Warunkiem wstępnym włączenia do dorobku Schengen państw nienależących do UE jest umowa o swobodnym przepływie osób między tymi państwami a UE. Dla tych krajów oznacza to w szczególności: włączenie do tego obszaru pozbawionego kontroli na granicach wewnętrznych; stosowanie postanowień dorobku Schengen oraz wszelkich istotnych dla Schengen dokumentów przyjętych w związku z układem z Schengen; udział w podejmowaniu decyzji związanych z dokumentami istotnymi dla Schengen.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni La Via (PPE), na piśmie (IT) W 2008 roku podpisano Protokół w sprawie przystąpienia Księstwa Lichtensteinu do Umowy między Unią Europejską, Wspólnotą Europejską i Szwajcarią. W związku z tym Lichtenstein ma obowiązek wprowadzić w życie, stosować i rozwijać dorobek Schengen. Tymczasem Księstwo Lichtensteinu, mimo, że przystąpiło do Europejskiego Obszaru Gospodarczego już w 1995 roku i stopniowo przyjmowało przepisy prawa UE dokonując transpozycji wielu dyrektyw unijnych do prawa krajowego, nie rozpoczęło jeszcze negocjacji w sprawie przyłączenia się do układu z Schengen. Na mocy przedmiotowej umowy, którą popieram, ustalono prawa i obowiązki obu stron, tym samym umożliwiając swobodny przepływ osób. Ponadto przyjęto przepisy dotyczące wdrażania postanowień Traktatu z Lizbony dotyczących umów międzynarodowych, tak aby nadać Parlamentowi Europejskiemu silniejszą rolę pod względem informowania o nich i ich przyjmowania.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Zagłosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania. Lichtenstein jest małym, podwójnie pozbawionym dostępu do morza alpejskim państwem w Europie Zachodniej, graniczącym na zachodzie i południu ze Szwajcarią, a na wschodzie z Austrią. Jego powierzchnia wynosi 160 km2, a liczba ludności szacowana jest na 35 tysięcy; to państwo ma również najwyższy na świecie PKB na mieszkańca. Od przystąpienia Liechtensteinu w 1995 roku do Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) stopniowo następuje integracja tego państwa w europejskiej przestrzeni handlowej. W sądownictwie przeprowadzono już transpozycję 98,4 % dyrektyw UE do prawa krajowego. Lichtenstein jest również częścią jednolitego rynku, na którym wszystkie uczestniczące państwa członkowskie obowiązują takie same zasady.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Przyłączenie nowych państw do systemu informacyjnego Schengen (SIS) ma zasadnicze znaczenie dla zbudowania Europy bez granic. Lichtenstein należy do Europejskiego Obszaru Gospodarczego od 1995 roku i stopniowo integruje się w europejskiej przestrzeni handlowej. Kraj ten został poddany różnorodnym procedurom ewaluacji, a szczególnie w dziedzinach: ochrony danych, SIS, granic powietrznych, lądowych i morskich, współpracy policyjnej i polityki wizowej. Lichtenstein, poprzez przystąpienie do tej umowy, przyłączy się do dorobku Schengen.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Układ z Schengen został podpisany w dniu 14 czerwca 1985 r. przez Belgię, Niemcy, Francję, Luksemburg i Holandię. Współpraca Schengen została włączona do prawnych i instytucjonalnych ram Unii Europejskiej. Obecnie obszar Schengen obejmuje 25 państw członkowskich Schengen w tym trzy państwa stowarzyszone z EOG: Norwegię, Islandię i Szwajcarię. Szwajcaria przyłączyła się do dorobku Schengen sama, w dniu 12 grudnia 2008 r., co pociągnęło za sobą zniesienie kontroli na granicach lądowych, a następnie zniesienie w dniu 29 marca 2009 r. lotniskowych kontroli lotów wewnątrz obszaru Schengen. Ponieważ Lichtenstein nie przyłączył się do dorobku Schengen, a te dwa kraje prowadzą między sobą aktywną politykę na rzecz swobodnego przepływu osób, po raz pierwszy konieczne stało się wprowadzenie kontroli w miejscu, gdzie nie było rzeczywistych granic od 100 lat. 41 kilometrów granicy oddzielającej te dwa kraje stało się zewnętrzną granicą obszaru Schengen. Przedmiotowa umowa, poprzez przyłączenia się Księstwa Lichtensteinu do dorobku Schengen, usuwa tę barierę. Przyjmuję z zadowoleniem nowe przepisy wprowadzone na mocy Traktatu z Lizbony, umożliwiające Parlamentowi odgrywanie aktywnej roli w przyjmowaniu umów międzynarodowych. Z omówionych powodów zagłosowałam za przyjęciem tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) W umowie w sprawie włączenia Konfederacji Szwajcarskiej do dorobku Schengen, która weszła w życie dnia 1 marca 2008 r., w sposób bezpośredni przewidziano możliwość przystąpienia przez Lichtenstein do dorobku Schengen na mocy protokołu. Biorąc pod uwagę politykę otwartych granic, która funkcjonuje już między Księstwem Lichtensteinu i Konfederacją Szwajcarską od dziesięcioleci, oczekiwano, że oba te państwa przystąpią do dorobku Schengen w tym samym czasie. W rzeczywistości tak się jednak nie stało, a Szwajcaria przystąpiła do dorobku Schengen sama w dniu 12 grudnia 2008 r. W związku z tym konieczne stało się wprowadzenie kontroli w miejscu, gdzie nie było rzeczywistych granic od 100 lat. W celu przezwyciężenia tej bariery i biorąc pod uwagę, że Lichtenstein należy do Europejskiego Obszaru Gospodarczego i jest częścią jednolitego rynku, poparłem podpisanie omawianego Protokołu, mając nadzieję, że teraz możliwe będzie w końcu przystąpienie Lichtensteinu do dorobku Schengen.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie W roku 2007 po raz pierwszy zwrócono się do Parlamentu Europejskiego o wydanie opinii w sprawie podpisania przedmiotowego protokołu. W związku z wnioskiem wyznaczonej sprawozdawczyni, którym wówczas była pani poseł Ewa Klamt, Komisja Prawna w dniu 11 czerwca 2007 r. wydała jednogłośnie opinię z zaleceniem dokonania zmiany podstawy prawnej w zakresie odwołania do drugiego akapitu art. 300 ust. 3 Traktatu WE (we wnioskach w sprawie decyzji Rady proponowano zmianę „specyficznych ram instytucjonalnych” zapisanych w głównej umowie, której proponowany protokół stanowi integralną część), na mocy którego wymagana jest zgoda Parlamentu Europejskiego, a nie tylko konsultacja z PE. Z tego powodu, a także w świetle wejścia w życie Traktatu z Lizbony, przedmiotowe sprawozdanie zostało odesłane do komisji LIBE.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Zagłosowałam za przyjęciem tego zalecenia, ponieważ moim zdaniem może ono przyczynić się do wejścia w życie, wdrożenia i rozwoju dorobku Schengen w takich krajach, jak Islandia, Królestwo Norwegii, Konfederacja Szwajcarska i Księstwo Lichtensteinu.

Naprawdę ważny jest udział tych państw w Funduszu Granic Zewnętrznych ustanowionym na lata 2007-2013, zgodnie z obowiązującymi obecnie instrumentami i umowami. W celu zbudowania jeszcze bardziej zjednoczonej Europy, która jednakże nie zapomina o funkcjonalności, ich udział będzie regulowany przepisami uzupełniającymi, które zapewnią także ochronę interesów finansowych Unii Europejskiej oraz uprawnienia kontrolne Trybunału Obrachunkowego.

 
  
MPphoto
 
 

  Thomas Ulmer (PPE), na piśmie (DE) Zagłosowałem za przyjęciem umowy dotyczącej przystąpienia Lichtensteinu do dorobku Schengen, ponieważ jest to logiczny krok naprzód, który nie przysporzy nam żadnych problemów. Możemy oczekiwać sprawnego funkcjonowania tej umowy.

 
  
  

Zalecenie: Monika Hohlmeier (A7-0013/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Głosuję za przyjęciem tego zalecenia, ponieważ w umowie podpisanej z Konfederacją Szwajcarską w dniu 26 października 2004 r. dotyczącej kryteriów i mechanizmów umożliwiających określanie państwa właściwego dla rozpatrywania wniosku o udzielenie azylu złożonego w państwie członkowskim lub w Szwajcarii przewiduje się możliwość włączenia Liechtensteinu do dorobku umowy Dublin za pośrednictwem protokołu. Biorąc pod uwagę politykę otwartych granic prowadzoną wobec siebie przez te dwa kraje oraz to, że w 2001 roku Lichtenstein wyraził zainteresowanie przystąpieniem do umowy, do czego jednak nie doszło ze względu na różnice między Radą a Parlamentem, zlikwidowane dzięki postanowieniom Traktatu z Lizbony, nie widzę powodu, dla którego miałbym sprzeciwić się podpisaniu tej umowy.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie (LT) Zagłosowałam za przyjęciem tego dokumentu, w którym stwierdzono, że w umowie z dnia 26 października 2004 r. podpisanej z Konfederacją Szwajcarską dotyczącej kryteriów i mechanizmów umożliwiających określanie państwa właściwego dla rozpatrywania wniosku o udzielenie azylu złożonego w państwie członkowskim lub w Szwajcarii (zwanej „umową Dublin ze Szwajcarią”) przewiduje się możliwość włączenia Liechtensteinu do dorobku tej umowy za pośrednictwem protokołu.

W dniu 27 lutego 2006 r. Rada udzieliła Komisji odpowiedniego upoważnienia do podjęcia negocjacji z Lichtensteinem i Szwajcarią. W wyniku negocjacji przedstawiono projekt protokołu w sprawie przystąpienia Lichtensteinu do umowy Dublin ze Szwajcarią. Podstawą prawną wniosku Komisji z dnia 4 grudnia 2006 r. w sprawie protokołu o przystąpieniu Lichtensteinu do umowy Dublin był pierwszy akapit art. 300 ust. 3 Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską, przewidujący zasięgnięcie opinii Parlamentu Europejskiego.

Przyjmuję z zadowoleniem fakt, że Parlament Europejski zajmuje się ponownie projektem decyzji Rady, a w związku z tym kontynuację negocjacji dotyczących przystąpienia Lichtensteinu do umowy Dublin ze Szwajcarią. Zgodnie z wnioskiem Parlamentu wysuniętym już w pierwszym czytaniu do zawarcia tego protokołu z Lichtensteinem konieczna jest zgoda Parlamentu Europejskiego. Mając na uwadze pomyślne zakończenie negocjacji z Lichtensteinem oraz zmianę podstawy prawnej należy wydać zgodę na popisanie tego protokołu.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE), na piśmie (PT) Umowa dotycząca kryteriów i mechanizmów umożliwiających określanie państwa właściwego dla rozpatrywania wniosku o udzielenie azylu złożonego w państwie członkowskim lub w Szwajcarii – umowa Dublin/Eurodac – została zawarta w roku 2004. Biorąc pod uwagę, że Szwajcaria i Lichtenstein już od kilkudziesięciu lat prowadzą wobec siebie politykę otwartych granic na rzecz swobodnego przepływu osób, przystąpienie drugiego z tych państw do negocjacji byłoby logiczne. Lichtenstein, choć wyraził zainteresowanie przystąpieniem, nie uczestniczył w negocjacjach z uwagi na brak porozumienia między nim a Wspólnotą Europejską w sprawie opodatkowania oszczędności.

W świetle nowych przepisów przewidzianych traktatem lizbońskim, które umożliwiają Parlamentowi Europejskiemu ściślejszą współpracę przy zawieraniu umów międzynarodowych, oraz ze względu na podpisanie przez Lichtenstein odnośnej umowy, która weszła w życie dnia 1 lipca 2005 r., popieram decyzję Parlamentu o wyrażeniu zgody na podpisanie tego protokołu.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Umowa ze Szwajcarią dotycząca kryteriów i mechanizmów umożliwiających określanie państwa właściwego dla rozpatrywania wniosku o udzielenie azylu złożonego w państwie członkowskim została podpisana w roku 2004. W przedmiotowej umowie przewiduje się możliwość włączenia Liechtensteinu do dorobku tej umowy za pośrednictwem protokołu. W dniu 27 lutego 2006 r. Rada udzieliła Komisji odpowiedniego upoważnienia do podjęcia negocjacji z Lichtensteinem i Szwajcarią. W dniu 21 czerwca 2006 r. negocjacje zakończono i parafowano projekt protokołu o przystąpieniu Lichtensteinu do umowy Dublin ze Szwajcarią. Teraz zadaniem Parlamentu jest wyrażenie zgody na podpisanie protokołu. Uważam, że tak się powinno stać, zatem głosuję za przyjęciem omawianego zalecenia.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Rada przedłożyła projekt decyzji w sprawie zawarcia protokołu między Wspólnotą Europejską, Konfederacją Szwajcarską i Księstwem Lichtensteinu w sprawie przystąpienia Księstwa Lichtensteinu do umowy między Wspólnotą Europejską i Konfederacją Szwajcarską dotyczącej kryteriów i mechanizmów umożliwiających określanie państwa właściwego dla rozpatrywania wniosku o udzielenie azylu złożonego w państwie członkowskim lub w Szwajcarii.

Przyjmuję z zadowoleniem podpisanie tego protokołu dotyczącego Unii Europejskiej i dwóch państw, które od dawna żyją ze sobą w dobrych stosunkach sąsiedzkich i prowadzą wobec siebie politykę na rzecz swobodnego przepływu osób. Zgadzam się z wnioskami przedstawionymi przez sprawozdawczynię i ze szczególnym zadowoleniem przyjmuję kontynuację negocjacji w sprawie przystąpienia Księstwa Lichtensteinu do umowy Dublin ze Szwajcarią. Mam również nadzieję, że negocjacje zostaną szybko zakończone.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie (PT) Omawiane kwestie dotyczą prawa do uzyskania azylu oraz kryteriów i mechanizmów umożliwiających określanie państwa właściwego dla rozpatrywania wniosku o udzielenie azylu złożonego w państwie członkowskim lub w Szwajcarii.

W przedmiotowej umowie zawartej z Konfederacją Szwajcarską dnia 26 października 2004 r. dotyczącej kryteriów i mechanizmów umożliwiających określanie państwa właściwego dla rozpatrywania wniosku o udzielenie azylu złożonego w państwie członkowskim lub w Szwajcarii – umowie Dublin ze Szwajcarią – przewiduje się możliwość włączenia Liechtensteinu do dorobku tej umowy.

Biorąc pod uwagę, że Lichtenstein i Szwajcaria już od kilkudziesięciu lat prowadzą wobec siebie politykę otwartych granic na rzecz swobodnego przepływu osób, Lichtenstein w roku 2001 wyraził zainteresowanie przystąpieniem do umowy Dublin ze Szwajcarią. Kraj ten nie uczestniczył jednak w negocjacjach ze Szwajcarią, ponieważ nie podpisał z UE umowy w sprawie opodatkowania oszczędności.

Po zawarciu i wejściu w życie tej umowy pomiędzy UE a Lichtensteinem kraj ten potwierdził w roku 2005 wolę uczestnictwa w dorobku umowy Dublin.

Rada w 2006 r. udzieliła Komisji odpowiedniego upoważnienia do podjęcia negocjacji z Lichtensteinem i Szwajcarią. Negocjacje zakończono i parafowano projekt protokołu.

 
  
MPphoto
 
 

  Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie (LT) Zagłosowałem za przyjęciem tego dokumentu, w którym stwierdzono, że w umowie z dnia 26 października 2004 r. podpisanej z Konfederacją Szwajcarską dotyczącej kryteriów i mechanizmów umożliwiających określanie państwa właściwego dla rozpatrywania wniosku o udzielenie azylu złożonego w państwie członkowskim lub w Szwajcarii (zwanej „umową Dublin ze Szwajcarią”) przewiduje się możliwość włączenia Liechtensteinu do dorobku tej umowy za pośrednictwem protokołu. Przyjmuję z zadowoleniem fakt, że Parlament Europejski zajmuje się ponownie projektem decyzji Rady, i w związku z tym kontynuację negocjacji dotyczących przystąpienia Lichtensteinu do umowy Dublin ze Szwajcarią. Mając na uwadze pomyślne zakończenie negocjacji z Lichtensteinem oraz zmianę podstawy prawnej należy wydać zgodę na popisanie tego protokołu.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni La Via (PPE), na piśmie (IT) Zagłosowałem za przyjęciem zalecenia dla Komisji dotyczącego kryteriów i mechanizmów umożliwiających określanie państwa właściwego dla rozpatrywania wniosku o udzielenie azylu złożonego w państwie członkowskim, w Szwajcarii, a także – jeśli protokół zostanie ratyfikowany, na co liczy większość w Parlamencie Europejskim – w Księstwie Lichtensteinu. Celem umowy Dublin jest udostępnienie stronom umowy kryteriów pozwalających określić, które państwo jest właściwe dla rozpatrywania wniosku o udzielenie azylu, tym samym gwarantując lepsze traktowanie wnioskodawców, a jednocześnie zapewniając państwom narzędzia do zwalczania przestępczości zorganizowanej. Kwestie te, czyli ochrona uchodźców i bezpieczeństwo międzynarodowe, są niezwykle ważne, a także wymagają uważnych i nieustannych starań wszystkich instytucji europejskich, tak aby uchodźcy lub osoby ubiegające się o azyl mogły polegać na jasnych kryteriach prawnych i regulacyjnych.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że Parlament Europejski zajmuje się ponownie projektem decyzji Rady, i w związku z tym kontynuację negocjacji dotyczących przystąpienia Lichtensteinu do umowy Dublin ze Szwajcarią. Zgodnie z wnioskiem Parlamentu wysuniętym już w pierwszym czytaniu do zawarcia tego protokołu z Lichtensteinem konieczna jest zgoda Parlamentu Europejskiego. Popieram podpisanie protokołu. Mając na uwadze pomyślne zakończenie negocjacji z Lichtensteinem oraz zmianę podstawy prawnej, zagłosowałem za wydaniem zgody.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Przyjmuję z zadowoleniem fakt, że ponownie skonsultowano się z Parlamentem Europejskim w sprawie projektu decyzji Rady i że w związku tym kontynuowane będą negocjacje dotyczące przystąpienia Lichtensteinu do umowy Dublin ze Szwajcarią. Zgodnie z życzeniem Parlamentu wyrażonym w pierwszym czytaniu, do zawarcia tego protokołu z Lichtensteinem konieczna jest zgoda Parlamentu Europejskiego. Uwzględniając powiązania istniejące już między Lichtensteinem a UE uważam, że podpisanie tego protokołu, wraz ze stosownymi zmianami podstawy prawnej, jest ważne. Dlatego też zagłosowałem w ten sposób.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) W umowie zawartej w dniu 26 października 2004 r. z Konfederacją Szwajcarską dotyczącej kryteriów i mechanizmów umożliwiających określanie państwa właściwego dla rozpatrywania wniosku o udzielenie azylu złożonego w państwie członkowskim lub w Szwajcarii, znanej jako umowa Dublin ze Szwajcarią, przewiduje się możliwość włączenia Lichtensteinu do dorobku tej umowy za pośrednictwem protokołu. W rzeczywistości prowadzona już od kilkudziesięciu lat polityka otwartych granic w zakresie przepływu osób między Lichtensteinem a Szwajcarią sprawiła, że w roku 2005 Lichtenstein ponownie wyraził zainteresowanie przystąpieniem do umowy Dublin ze Szwajcarią. Dotychczas nie doszło do ostatecznego podpisania protokołu z różnych powodów: po pierwsze, nie zakończono negocjacji dotyczących innych umów z Lichtensteinem; po drugie, trwał spór dotyczący podstawy prawnej, a później w życie wszedł traktat lizboński. W końcu osiągnięto założenia Parlamentu, który zgodnie z oczekiwaniami, zamiast jedynie udzielić konsultacji, ma wydać pozytywną opinię. Przyjmuję ten fakt z zadowoleniem i głosuję za przyjęciem omawianego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) W umowie zawartej w dniu 26 października 2004 r. z Konfederacją Szwajcarską dotyczącej kryteriów i mechanizmów umożliwiających określanie państwa właściwego dla rozpatrywania wniosku o udzielenie azylu złożonego w państwie członkowskim lub w Szwajcarii, znanej jako umowa Dublin ze Szwajcarią, przewiduje się możliwość włączenia Lichtensteinu do dorobku tej umowy za pośrednictwem protokołu. Ponieważ Szwajcaria i Lichtenstein już od kilkudziesięciu lat prowadzą wobec siebie politykę otwartych granic w zakresie przepływu osób, ten drugi kraj wyraził w 2001 roku zainteresowanie przystąpieniem do umowy Dublin ze Szwajcarią, ale nie uczestniczył w negocjacjach z uwagi na brak porozumienia między nim a Wspólnotą Europejską w sprawie opodatkowania oszczędności. Po zawarciu i wejściu w życie takiego porozumienia pomiędzy Wspólnotą Europejską a Lichtensteinem, kraj ten potwierdził w dniu 10 czerwca 2005 r. wolę uczestnictwa w dorobku umowy Dublin. Przezwyciężono sprzeciwy Rady w odniesieniu do podstawy prawnej i konieczna stała się zgodna Parlamentu, dlatego moim zdaniem spełniono wszystkie warunki niezbędne do wyrażenia zgody na podpisanie tego protokołu z Lichtensteinem.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Chociaż sprawozdawczyni z zadowoleniem przyjmuje fakt, że Parlament Europejski zajmuje się ponownie projektem decyzji Rady, i w związku z tym kontynuację negocjacji dotyczących przystąpienia Lichtensteinu do umowy Dublin ze Szwajcarią oraz wzywa Parlament do wyrażenia zgody, grupa Verts/ALE postanowiła nie słuchać tej rady. W związku z tym, podobnie jak w komisji LIBE, zagłosowaliśmy przeciwko przyjęciu tego wniosku.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Zagłosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ popieram podpisanie protokołu dotyczącego przystąpienia Lichtensteinu do umowy Dublin ze Szwajcarią. Umowa ta umożliwiła już Szwajcarii wykorzystanie ważnych instrumentów w walce z przestępczością zorganizowaną i nielegalną imigracją.

To nie wszystko. Dzięki wprowadzeniu takiej koordynacji możliwe będzie zapobieganie składaniu wielokrotnych i nieuzasadnionych wniosków o azyl. Obecny cel polega na zapewnieniu Lichtensteinowi tych samych korzyści, aby zbliżyć go do ostatecznego celu, jakim jest pełne uczestnictwo w Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Thomas Ulmer (PPE), na piśmie (DE) Z zadowoleniem zagłosowałem za przystąpieniem Lichtensteinu do umowy dotyczącej systemu azylowego UE. Pozwoli to uniknąć wielokrotnego składania wniosków azylowych w UE oraz Lichtensteinie. Jeśli wniosek azylowy zostanie odrzucony w Lichtensteinie, to zostanie także odrzucony w UE, i na odwrót. Wraz z uproszczeniem procedury jednocześnie osiągnęliśmy większą harmonizację.

 
  
  

Zalecenie: Monica Luisa Macovei (A7-0011/011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie(PT) Głosuję za przyjęciem przedmiotowego zalecenia, biorąc pod uwagę, że omawiana umowa UE-Brazylia gwarantuje wzajemne zwolnienie z obowiązku wizowego wszystkim obywatelom Brazylii i UE podróżującym w celach turystycznych i biznesowych, w tym obywatelom czterech państw członkowskich, którzy nie mogą obecnie podróżować bez wiz do Brazylii. Ponieważ umowa ta nie zastępuje, ale raczej uzupełnia umowy dwustronne istniejące między kilkoma państwami UE a Brazylią, które dotyczą podróży w celach innych niż turystyczne i biznesowe lub w celu wykonywania działalności zarobkowej, nie ma powodu, dla którego nie można jej zawrzeć. Czas pobytu jest ograniczony przez umowę do trzech miesięcy w okresie sześciu miesięcy w strefie Schengen, zatem nie ma żadnych obaw, że obywatele brazylijscy zdecydują się na pobyt nielegalny.

 
  
MPphoto
 
 

  Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie (LT) Zagłosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji w sprawie zawarcia umowy między Unią Europejską a Federacyjną Republiką Brazylii w sprawie zniesienia wiz krótkoterminowych dla posiadaczy paszportów zwykłych. Omawiana umowa UE-Brazylia gwarantuje wzajemne zwolnienie z obowiązku wizowego wszystkim obywatelom Brazylii i UE podróżującym w celach turystycznych i biznesowych, jak określono w umowie, w tym obywatelom czterech państw członkowskich – Estonii, Łotwy, Cypru i Malty – którzy nie mogą obecnie podróżować bez wiz do Brazylii. Należy zauważyć, że ze względu na wspólną politykę wizową oraz wyłączną kompetencję zewnętrzną Unii Europejskiej w tej dziedzinie, to nie poszczególne państwa członkowskie, lecz wyłącznie Unia może negocjować i zawierać umowy w sprawie zniesienia wiz.

Co ważne, aby wszyscy obywatele UE byli traktowani równo, w umowie zamieszczono postanowienie mówiące, że Brazylia może tę umowę zawiesić lub wypowiedzieć wyłącznie w odniesieniu do wszystkich państw członkowskich UE. Także Unia może zawiesić lub wypowiedzieć umowę jedynie w imieniu wszystkich swoich państw członkowskich. Zgadzam się z opinią sprawozdawczyni, że w ramach unijnej polityki wizowej musimy zagwarantować wdrożenie zasady wzajemności.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie (LT) Zgodnie z rozporządzeniem Rady (WE) nr 539/2001 obywatele Brazylii mogą podróżować do wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej bez wiz na pobyt krótkoterminowy. Brazylia tymczasem wciąż wymaga posiadania wiz przez obywateli czterech państw członkowskich (Estonii, Cypru, Malty i Łotwy) w celu wjechania na jej obszar. Inne państwa członkowskie posiadają z Brazylią dwustronne umowy wizowe umożliwiające ich obywatelom wjazd do Brazylii bez wizy na pobyty krótkoterminowe.

Ze względu na wyłączną kompetencję Unii Europejskiej w tej dziedzinie, to nie poszczególne państwa członkowskie, lecz wyłącznie Unia może negocjować i zawierać umowy w sprawie zniesienia wiz. W związku z tym w dniu 18 kwietnia 2008 r. Rada przyjęła decyzję upoważniającą Komisję do rozpoczęcia negocjacji w sprawie zawarcia między Unią Europejską a Brazylią umowy w sprawie zniesienia wiz krótkoterminowych. Po zakończeniu negocjacji parafowano umowę, zaś oficjalne jej podpisanie w imieniu Unii i Brazylii miało miejsce w Brukseli dnia 8 listopada 2010 r.

Uważam, że wydanie zgody na zawarcie tej umowy o zniesieniu wiz jest niezwykle ważne, tak aby wszyscy obywatele UE, w tym obywatele Estonii, Łotwy, Malty i Cypru mogli podróżować bez wiz do Brazylii w celach turystycznych i biznesowych w taki sam sposób, w jaki Brazylijczycy mogą już podróżować bez wiz do wszystkich państw członkowskich UE. Należy bezzwłocznie zapewnić wzajemność unijnej polityki wizowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE), na piśmie (PT) Chociaż obywatele Brazylii mogą podróżować do wszystkich państw członkowskich UE bez obowiązku uzyskania wizy na pobyt krótkoterminowy, to obywatele czterech państw członkowskich UE – Estonii, Cypru, Malty i Łotwy – wciąż potrzebują wizy, aby wjechać na terytorium Brazylii. Chociaż wszystkie pozostałe państwa członkowskie wynegocjowały z Brazylią umowy dwustronne gwarantujące zniesienie wiz krótkoterminowych, to obecnie zawieranie tego rodzaju umów indywidualnych przez państwo członkowskie nie będzie już możliwe.

Zatem UE ma wyłączną kompetencję zewnętrzną w zakresie wspólnej polityki wizowej. W związku z tym w dniu 8 listopada 2010 r. podpisano umowę między UE a Brazylią, przyznającą wzajemne zwolnienie z obowiązku wizowego wszystkim obywatelom Brazylii i UE podróżującym w celach turystycznych i biznesowych. Cieszę się, że przedmiotowa umowa gwarantuje równe traktowanie wszystkim obywatelom UE, dzięki postanowieniu mówiącemu, że jej zawieszenie lub wypowiedzenie, czy to przez Brazylię czy przez UE, może mieć miejsce wyłącznie, jeśli dotyczy wszystkich państw członkowskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Zagłosowałam za przyjęciem tego zalecenia, ponieważ w ramach wspólnej polityki wizowej między UE a Brazylią gwarantuje ono równe traktowanie wszystkich obywateli UE. Przedmiotowa umowa nie zastępuje, ale uzupełnia obowiązujące umowy dwustronne, które dotyczą podróży w celach innych niż turystyczne lub biznesowe.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Unia Europejska w okresie prezydencji portugalskiej nawiązała szczególne partnerstwo strategiczne z Brazylią. Zgodnie z przesłaniem, które powinno przyświecać tej umowie, niewątpliwie należy z zadowoleniem przyjąć wszystkie środki na rzecz usunięcia przeszkód w kontaktach między obywatelami europejskimi a obywatelami drugiego kraju portugalskojęzycznego. Ponieważ cztery kraje europejskie wciąż nie korzystają z takiego samego zwolnienia z obowiązku wizowego, moim zdaniem rozszerzenie go na te kraje niesie ze sobą same korzyści, podobnie jak pozytywna ocena przedstawionej nam umowy. W odniesieniu do stosunków UE-Brazylia należy pamiętać, że strategiczne znaczenie tego kraju od dawna uzasadnia utworzenie konkretnej delegacji, jak to miało już miejsce w przypadku pozostałych państw BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny), a także w przypadku innych państw mających mniejsze znaczenie na arenie międzynarodowej.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie(PT) Na mocy rozporządzenia (WE) nr 539/2001 obywatele brazylijscy mogą podróżować do wszystkich państw członkowskich UE bez wiz na pobyt krótkoterminowy.

Tymczasem nie wszyscy Europejczycy mają takie same przywileje. Chodzi tu o obywateli czterech państw członkowskich: Estonii, Cypru, Malty i Łotwy. Oznacza to, że „zasada wzajemności” nie jest przestrzegana.

Aby obywatele tych państw byli traktowani na równi z pozostałymi mieszkańcami UE i Brazylii, konieczne jest podpisanie umowy między UE a Brazylią. Nie możemy mieć Europy dwóch prędkości, zatem cieszę się z przyjęcia przedmiotowej umowy, nie tylko dlatego, że zdaje się być sprawiedliwa, ale również dlatego, że pozwala położyć kres jednemu z nielicznych już przypadków dyskryminacji, które wciąż występują pomiędzy obywatelami w UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlo Fidanza (PPE), na piśmie (IT) Wraz z innymi włoskimi posłami z Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) postanowiłem wstrzymać się od głosu podczas dzisiejszego głosowania dotyczącego stosunków pomiędzy Unią Europejską a Brazylią w zakresie zniesienia wiz krótkoterminowych dla posiadaczy paszportów zwykłych. Zrobiłem tak dlatego, że biorąc pod uwagę treść rezolucji w sprawie Cesara Battistiego, wolałbym, aby głosowanie zostało odroczone do czasu nowego orzeczenia Sądu Federalnego w Brazylii w sprawie ekstradycji Cesara Battistiego, który jest przestępcą.

Biorąc pod uwagę, że omawiany dokument nie jest pilny, odroczenie głosowania do kolejnej sesji miesięcznej lub do sesji kwietniowej nie powinno być problemem, zwłaszcza jeśli pomyślimy o bólu, jaki czują rodziny ofiar tego ludobójcy. Te same rodziny od 31 lat czekają, by sprawiedliwości stało się zadość i by Cesare Battisti odbył w naszym więzieniu karę pozbawienia wolności nałożoną na niego przez włoski wymiar sprawiedliwości.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie (PT) Omawiana kwestia dotyczy rozszerzenia wspólnego paszportu na państwa członkowskie UE, w których wciąż istnieje obowiązek uzyskania wiz krótkoterminowych.

Sprawozdawczyni jest za wyrażeniem zgody na zawarcie tej umowy w sprawie jak najszybszego zniesienia wiz, by wszyscy obywatele UE, w tym obywatele Estonii, Łotwy, Malty i Cypru, mogli podróżować do Brazylii w celach turystycznych i biznesowych, w taki sam sposób, w jaki Brazylijczycy mogą już podróżować bez wiz do wszystkich państw członkowskich UE. Chodzi tu o wdrożenie zasady wzajemności w ramach polityki wizowej.

Parlament jest zdania, że należy dążyć do wzajemności wizowej, tak długo aż wszyscy obywatele ze wszystkich państw członkowskich UE będą mogli wjeżdżać bez wiz do wszystkich krajów, których obywatele mogą już podróżować bez wiz do UE, wliczając w to Stany Zjednoczone i Kanadę. Naszym zdaniem jest to słuszne.

 
  
MPphoto
 
 

  Jacqueline Foster (ECR), na piśmie Europejski przemysł lotniczy oraz jego klienci nie mieli łatwego życia w ostatnich miesiącach! Cieszący się złą sławą pył wulkaniczny pojawił się dokładnie w chwili, gdy linie lotnicze, i oczywiście ich pasażerowie, walczyli ze skutkami bardzo ciężkiej recesji.

Tymczasem pośród tych wyzwań pojawiają się dobre wiadomości dla przedsiębiorstw oraz dla pasażerów! Dzisiejsze głosowanie w sprawie umowy UE-Brazylia dotyczącej pewnych aspektów przewozów lotniczych niesie ze sobą obustronne korzyści.

Przede wszystkim Brazylia jest dla UE niezwykle ważnym partnerem strategicznym, gdyż jest rynkiem o olbrzymim potencjale na przyszłość. Obecnie pomiędzy Brazylią a UE rocznie podróżują ponad 4 miliony osób. A w przypadku kraju z tak szybko rozwijającą się turystyką liczba ta może jedynie wzrosnąć.

Z punktu widzenia biznesu Sao Paulo jest finansową stolicą Ameryki Południowej. Rozwój wysoce wyspecjalizowanego sektora ropy i sektora finansowego doprowadzi do zwiększenia popytu na przewozy lotnicze.

Główny cel polega na usunięciu ograniczeń narodowych występujących w obowiązujących umowach dwustronnych między państwami członkowskimi a Brazylią. Jest to niezwykle ważny pierwszy krok w zacieśnianiu stosunków UE-Brazylia w dziedzinie lotnictwa, co pozwoliło Brazylii i Unii na rozpoczęcie negocjacji w sprawie kompleksowej umowy dwustronnej dotyczącej komunikacji lotniczej.

(Wyjaśnienie dotyczące sposobu głosowania skrócono zgodnie z art. 170 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Salvatore Iacolino (PPE), na piśmie (IT) W głosowaniu końcowym dotyczącym sprawozdania pani poseł Macovei wstrzymałam się od głosu, podobnie jak w przypadku głosowań dotyczących sprawozdań pani poseł Ţicău i pana posła Enciu, aby wyrazić rozczarowanie postępowaniem rządu brazylijskiego w sprawie ekstradycji terrorysty, Cesara Battistiego.

Umowy w sprawie zniesienia wiz i przewozów lotniczych są potwierdzeniem dobrych stosunków między Brazylią a Unią Europejską. Podczas posiedzenia Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) zwróciłem się z prośbą o umożliwienie nam wysłuchania ambasadora Brazylii w Unii Europejskiej w celu omówienia niektórych kwestii zasadniczych, takich jak poszanowanie praw człowieka, zwalczanie terroryzmu, a także opinii na temat bezpieczeństwa w Europie i Brazylii. Jestem pewien, że możemy osiągnąć realne wyniki korzystne zarówno dla obywateli europejskich, jak i brazylijskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie (LT) Zagłosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji w sprawie zawarcia umowy między Unią Europejską a Federacyjną Republiką Brazylii w sprawie zniesienia wiz krótkoterminowych dla posiadaczy paszportów zwykłych. Zgodnie z rozporządzeniem Rady (WE) nr 539/2001, obywatele Brazylii mogą podróżować do wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej bez wiz na pobyt krótkoterminowy. Brazylia tymczasem wciąż wymaga posiadania wiz przez obywateli czterech państw członkowskich (Estonia, Cypr, Malta i Łotwa), aby mogli wjechać na jej obszar. Inne państwa członkowskie posiadają z Brazylią dwustronne umowy wizowe umożliwiające ich obywatelom wjazd do Brazylii bez wizy na pobyty krótkoterminowe. Ze względu na wspólną politykę wizową oraz wyłączną kompetencję zewnętrzną Unii Europejskiej w tej dziedzinie, to nie poszczególne państwa członkowskie, lecz wyłącznie Unia może negocjować i zawierać umowy w sprawie zniesienia wiz. Trzeba wydać zgodę na zawarcie umowy o zniesieniu wiz, by wszyscy obywatele UE, w tym obywatele Estonii, Łotwy, Malty i Cypru, mogli podróżować bez wiz do Brazylii w celach turystycznych i biznesowych w taki sam sposób, w jaki Brazylijczycy mogą już podróżować bez wiz do wszystkich państw członkowskich UE. Musimy bezzwłocznie przyjąć środki w tym obszarze.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmieZagłosowałem za wyrażeniem przez Parlament zgody na podpisanie umowy o jak najszybszym zniesieniu wiz, by wszyscy obywatele UE, w tym obywatele Estonii, Łotwy, Malty i Cypru, mogli podróżować bez wiz do Brazylii w celach turystycznych i biznesowych w taki sam sposób, w jaki Brazylijczycy mogą już podróżować bez wiz do wszystkich państw członkowskich UE. Należy bezzwłocznie zapewnić wzajemność unijnej polityki wizowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Erminia Mazzoni (PPE), na piśmie (IT) Wstrzymałam się od głosu podczas głosowania dotyczącego sprawozdania w sprawie umowy pomiędzy Unią Europejską a Federacyjną Republiką Brazylii w sprawie zniesienia wiz krótkoterminowych dla posiadaczy paszportów zwykłych, aby dać wyraz stanowisku wykraczającemu poza zakres tej sprawy.

Nie pochwalam postępowania rządu brazylijskiego w sprawie Cesara Battistiego. Należałoby podjąć decyzję o ekstradycji, której procedury są określone w umowie dwustronnej. Wykładnia przyjęta przez organy wymiaru sprawiedliwości narusza przyjęte zobowiązania. Wyrok, który pan Battisti powinien odbyć w więzieniu we Włoszech, został wydany przez sędziego sądu powszechnego i stanowił zastosowanie prawa powszechnego wobec przestępstwa, jakim jest ludobójstwo. Trudno jest wspierać stosunki międzynarodowe, jak te określone w sprawozdaniach omawianych przez Parlament, z krajem, który nie przestrzega zawartych umów i który przede wszystkim narusza prawo podstawowe, jakim jest ochrona życia.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie(PT) Zgodnie z umową właśnie przyjętą przez Parlament Europejski, wszyscy obywatele Unii Europejskiej chcący pojechać do Brazylii w celach turystycznych i biznesowych nie będą potrzebowali wiz na pobyty do trzech miesięcy, podobnie jak obywatele brazylijscy mogą już podróżować bez wiz do wszystkich państw członkowskich UE. Umowa ta będzie szczególnie korzystna dla obywateli Estonii, Łotwy, Malty i Cypru, którzy wciąż potrzebują wizy w celu wjechania na obszar Brazylii. Przedmiotowa umowa dotyczy posiadaczy paszportów zwykłych. W następstwie przyjęcia tej umowy wszyscy obywatele UE, w tym obywatele Estonii, Łotwy, Malty i Cypru, w przypadku których Brazylia wciąż wymaga wiz, będą mogli wjechać do tego kraju bez wiz w celach turystycznych i biznesowych, w taki sam sposób, w jaki obywatele brazylijscy mogą podróżować bez wiz do wszystkich państw członkowskich UE. Czas pobytu jest ograniczony przez umowę do trzech miesięcy w okresie sześciu miesięcy w strefie Schengen. Przedmiotowa umowa obejmie 90-95 % wszystkich podróżnych.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie Zagłosowałem za przyjęciem tego dokumentu, ponieważ moim zdaniem należy koniecznie pomóc Brazylii w zasiedlaniu olbrzymich obszarów. Pomoc technologiczna i finansowa zapewni konkurencyjność w sektorze produkcji żywności i niskie ceny. Brazylia może przeistoczyć się z producenta rolnego w ważnego konsumenta europejskich towarów, może otworzyć nowe rynki zbytu i rozszerzyć usługi turystyczne, jeśli otrzyma wsparcie we właściwych obszarach.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie(PT) Na mocy rozporządzenia Rady (WE) nr 539/2001 obywatele brazylijscy mogą podróżować do wszystkich państw członkowskich UE bez wiz na pobyt krótkoterminowy. Brazylia tymczasem wciąż wymaga posiadania wiz przez obywateli czterech państw członkowskich UE: Estonii, Cypru, Malty i Łotwy, którzy chcą wjechać na jej obszar. Inne państwa członkowskie zawarły bezpośrednio z Brazylią umowy dwustronne. W tym celu, a także ze względu na wyłączną kompetencję zewnętrzną UE w tej dziedzinie, Rada podjęła decyzję upoważniającą Komisję do rozpoczęcia negocjacji w sprawie zawarcia między UE a Brazylią umowy w sprawie zniesienia wiz krótkoterminowych. Omawiana umowa UE-Brazylia, za której przyjęciem zagłosowałam, gwarantuje wzajemne zwolnienie z obowiązku wizowego wszystkim obywatelom Brazylii i UE podróżującym w celach turystycznych i biznesowych, w tym obywatelom czterech państw członkowskich, którzy nie mogą obecnie podróżować bez wiz do Brazylii. Umowa ta nie zastępuje, ale uzupełnia umowy dwustronne istniejące między kilkoma państwami UE a Brazylią dotyczące podróży w celach innych niż turystyczne i biznesowe, na przykład w przypadku studentów i naukowców.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie(PT) Zagłosowałem za podpisaniem umowy UE-Brazylia w sprawie zniesienia wiz krótkoterminowych dla posiadaczy paszportów zwykłych w celu zagwarantowania wszystkim obywatelom UE – w tym obywatelom Estonii, Łotwy, Malty i Cypru, którzy aż do teraz wciąż potrzebowali wiz, aby wjechać na obszar Brazylii – możliwości podróżowania do Brazylii w celach turystycznych i biznesowych bez wiz, w taki sposób, w jaki Brazylijczycy mogą podróżować bez wiz do wszystkich państw członkowskich UE, co jest zgodne z zasadą wzajemności i zasadą równego traktowania.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Omawiana umowa UE-Brazylia przyznaje wzajemne zwolnienie z obowiązku wizowego wszystkim obywatelom Brazylii i UE podróżującym w celach turystycznych i biznesowych, jak określono w umowie, w tym obywatelom czterech państw członkowskich, którzy nie mogą obecnie podróżować bez wiz do Brazylii. Umowa nie zastępuje, ale uzupełnia umowy dwustronne istniejące między kilkoma państwami UE a Brazylią, które dotyczą podróży w celach innych niż turystyczne i biznesowe (np. studentów i naukowców).

Z zakresu umowy wyłączono również kategorię osób podróżujących w celu wykonywania działalności zarobkowej. Aby wszyscy obywatele UE byli traktowani równo, w umowie zamieszczono postanowienie mówiące, że Brazylia może tę umowę zawiesić lub wypowiedzieć wyłącznie w odniesieniu do wszystkich państw członkowskich UE. Także Unia może zawiesić lub wypowiedzieć umowę jedynie w imieniu wszystkich swoich państw członkowskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie(PT) Na mocy traktatu lizbońskiego zawieranie z krajami trzecimi umów w zakresie wspólnej polityki wizowej jest wyłączną kompetencją UE. Rozporządzenie Rady (WE) nr 539/2001 umożliwia już obywatelom brazylijskim podróżowanie bez wizy do wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej. Brazylia tymczasem wciąż wymaga wiz od obywateli Estonii, Cypru, Malty i Łotwy, państw członkowskich UE, aby mogli wjechać na jej obszar. Przedmiotowa umowa o wzajemnym zniesieniu wiz dotyczy podróży w celach turystycznych i biznesowych, co przyniesie korzyści gospodarcze obu stronom. Czas pobytu jest ograniczony przez umowę do trzech miesięcy w okresie sześciu miesięcy w strefie Schengen.

Moim zdaniem należy koniecznie podkreślić, że w omawianej umowie uwzględnia się państwa członkowskie, które jeszcze nie stosują w pełni dorobku Schengen, a mianowicie Cypr, Bułgarię i Rumunię, przyznając obywatelom Brazylii bezwizowy wjazd na okres trzech miesięcy na obszar każdego państwa członkowskiego, niezależnie od okresu liczonego dla całej strefy Schengen. Głosuję za podpisaniem tej umowy, ponieważ uważam, że należy unikać dyskryminacji pomiędzy obywatelami poszczególnych państw członkowskich oraz właściwie wdrażać zasadę wzajemności, która stanowi jedną z głównych zasad Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Artur Zasada (PPE), na piśmie(PL) Z zadowoleniem przyjąłem wyniki głosowania. Jestem pewien, że na poparcie zasługuje każde działanie, które prowadzi do równouprawnienia obywateli wszystkich państw członkowskich Wspólnoty. Tym bardziej cieszy mnie, gdy wyrównywanie praw dotyczy tak ważnych kwestii, jak swobodne przekraczanie granic państwowych. Dla mnie – Polaka, który pamięta szereg utrudnień przy przekraczaniu granic przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej, każdy krok naprzód we wprowadzaniu pełnego, wzajemnego zniesienia wiz ma ogromne znaczenie. Sprawozdanie pani Macovei jest istotne także z innego powodu: w uzasadnieniu do zalecenia poseł sprawozdawczyni zauważa, że dwa inne kraje, a mianowicie Kanada i Stany Zjednoczone nadal utrzymują obowiązek wizowy w stosunku do trzech państw członkowskich w przypadku pierwszego i czterech w przypadku drugiego. Wierzę, że ostatnie działania Parlamentu, takie jak deklaracja pisemna 89/2010, przyniosą zamierzony skutek i spowodują zmianę polityki wizowej Stanów Zjednoczonych i Kanady.

 
  
  

Zalecenie: Ioan Enciu (A7-0010/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Głosuję za przyjęciem tego zalecenia, ponieważ na mocy rozporządzenia (WE) nr 539/2001 Brazylia jest uwzględniona w spisie krajów, których obywatele mogą przekraczać granice zewnętrzne Unii Europejskiej bez wizy. Tymczasem cztery państwa członkowskie wciąż nie korzystają z zasady wzajemności, która została wdrożona. Ponieważ zmiany wprowadzone na mocy Traktatu z Lizbony przewidują, że wspólna polityka wizowa w odniesieniu do krajów trzecich należy do wyłącznych kompetencji UE, wszystkie państwa członkowskie skorzystają na zniesieniu wiz z Brazylią. Ponadto istniejące umowy dwustronne pomiędzy państwami członkowskimi a Brazylią wciąż są gwarantowane, ponieważ obejmują pewne kategorie podróżujących, których nie uwzględnia umowa UE-Brazylia. Zgadzam się również ze stanowiskiem sprawozdawcy, że przedmiotowa umowa powinna służyć za przykład stosowania zasady wzajemności w stosunkach z innymi państwami, a mianowicie ze Stanami Zjednoczonymi i Kanadą.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie (LT) Umowa ta gwarantuje wzajemne zwolnienie z obowiązku wizowego w przypadku pobytu krótkoterminowego wszystkim obywatelom UE i Brazylii posiadającym paszporty dyplomatyczne, służbowe lub urzędowe. W celu zapewnienia równego traktowania wszystkich obywateli UE w odniesieniu do zwolnienia z obowiązku wizowego, art. 8 umowy przewiduje, że Brazylia może zawiesić obowiązywanie umowy lub wypowiedzieć umowę wyłącznie w odniesieniu do wszystkich państw członkowskich Unii oraz, odwrotnie, Unia może zawiesić obowiązywanie umowy lub wypowiedzieć umowę wyłącznie ze skutkiem dla wszystkich państw członkowskich.

W umowie przewiduje się utworzenie komitetu ekspertów w celu rozstrzygania sporów mogących wyniknąć z wykładni lub stosowania jej postanowień. Przewiduje się w niej również wymianę wzorów paszportów między Brazylią a państwami członkowskimi. Uważam, że utrzymanie obowiązujących umów dwustronnych powinno pozostać kwestią o najwyższym znaczeniu dla Unii Europejskiej, ponieważ gwarantują one zwolnienie z wiz krótkoterminowych dla kategorii podróżnych nieobjętych umową UE-Brazylia.

Należy w związku z tym przypomnieć, że Unia Europejska może zastosować klauzulę o zawieszeniu zniesienia obowiązku wizowego między UE a Brazylią, jeżeli Brazylia miałaby wypowiedzieć wspomniane umowy dwustronne. Omawiana umowa o zniesieniu wiz dla posiadaczy paszportów dyplomatycznych, służbowych lub urzędowych stanowi krok naprzód we wprowadzaniu pełnego wzajemnego zniesienia wiz zgodnie z rozporządzeniem (WE) nr 539/2001.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE), na piśmie (PT) Chociaż Brazylia znajduje się w tzw. „wykazie pozytywnym” krajów, których obywatele są zwolnieni z obowiązku wizowego podczas przekraczania granic zewnętrznych Unii Europejskiej, to obywatele czterech państw członkowskich UE – Estonii, Łotwy, Malty i Cypru – wciąż nie mogą korzystać z takiego prawa podczas podróży do Brazylii. Na mocy Traktatu z Lizbony wspólna polityka wizowa w odniesieniu do krajów trzecich należy do wyłącznych kompetencji UE, zatem do UE należy negocjowanie tej umowy, tak aby zapewnić równie traktowanie wszystkich obywateli UE.

Uzgodniono, że podpisane zostaną dwie oddzielne umowy: jedna dotycząca posiadaczy paszportów zwykłych, a druga dotyczącą posiadaczy paszportów dyplomatycznych, urzędowych lub służbowych. Popieram tę decyzję, ponieważ umożliwia to szybsze wejście w życie umowy dotyczącej paszportów dyplomatycznych, urzędowych lub służbowych, gdyż w przeciwieństwie do umowy dotyczącej paszportów zwykłych nie wymaga ona ratyfikacji przez Kongres Narodowy Brazylii.

Obowiązujące umowy dwustronne zachowają ważność, ponieważ gwarantują one zwolnienie z wiz krótkoterminowych dla kategorii podróżnych nieobjętych umową UE-Brazylia.

 
  
MPphoto
 
 

  Ioan Enciu (S&D), na piśmie (RO) Zagłosowałem, jako sprawozdawca Parlamentu Europejskiego w tej sprawie, za wyrażeniem zgody na podpisanie tej umowy. Umowa ta zniesie obowiązek wizowy dla brazylijskich posiadaczy paszportów dyplomatycznych, służbowych i urzędowych oraz dla obywateli czterech państw członkowskich, a mianowicie Estonii, Łotwy, Malty i Cypru. Uważam, że ta umowa stanowi ważny krok naprzód w kierunku ustanowienia pełnej wzajemności wizowej dla wszystkich obywateli UE w odniesieniu do krajów trzecich. Należy kontynuować wysiłki zmierzające do zapewnienia pełnej wzajemności, aby znieść obowiązek wizowy w przypadku wyjazdów do Kanady i Stanów Zjednoczonych, który wciąż dotyczy obywateli z pięciu państw członkowskich: Rumunii, Bułgarii, Republiki Czeskiej, Cypru i Polski.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Zagłosowałam za przyjęciem tego zalecenia, ponieważ jest ono odzwierciedleniem postępów w procesie dążenia do pełnego i wzajemnego zniesienia między UE a Brazylią obowiązku wizowego na pobyty krótkoterminowe dla posiadaczy paszportów dyplomatycznych, służbowych lub urzędowych. Podpisanie tej umowy powinno służyć za przykład dla innych krajów, a mianowicie dla Stanów Zjednoczonych i Kanady, które wciąż wymagają wiz od obywateli pewnych państw członkowskich UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Biorąc pod uwagę rezolucję, nad którą dziś głosowaliśmy, dotyczącą umowy pomiędzy Unią Europejską a Federacyjną Republiką Brazylii w sprawie zniesienia wiz krótkoterminowych dla posiadaczy paszportów zwykłych, uważam, że jest jeszcze więcej powodów, by posiadacze paszportów dyplomatycznych, służbowych lub urzędowych również korzystali z postanowień takiej umowy. Przy tego rodzaju umowach wzajemność ma zasadnicze znaczenie, aby zagwarantować, że zniesienie obowiązku wizowego nie jest ograniczone żadnymi wymogami administracyjnymi lub biurokratycznymi, które mogłyby zagrażać uzasadnionym oczekiwaniom obywateli. Brazylia jest coraz ważniejszym partnerem Unii Europejskiej, z którą dzieli wspólną historię i język. Należy przyjmować z zadowoleniem wszystkie instrumenty ułatwiające stosunki pomiędzy tym ważnym państwem Ameryki Południowej a Europą.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Na mocy postanowień rozporządzenia (WE) nr 539/2001, obywatele brazylijscy mogą podróżować bez wiz krótkoterminowych do wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej.

Tymczasem nie każdy obywatel z Unii Europejskiej ma te same przywileje. Dotyczy to obywateli z następujących państw: Estonii, Cypru, Malty i Łotwy; oznacza to, że zasada wzajemności nie jest przestrzegana.

W 2008 roku Rada podjęła decyzję upoważniającą Komisję do negocjowania umowy pomiędzy UE a Brazylią, która uniemożliwiłaby dalsze naruszanie zasady wzajemności. W celu przyspieszenia procesu i nieopóźniania wejścia umowy w życie, obie strony postanowiły podpisać dwie umowy: jedną dla posiadaczy paszportów zwykłych i drugą dla posiadaczy paszportów dyplomatycznych (ta druga nie wymaga ratyfikacji przez Kongres Narodowy Brazylii).

W związku z tym pochwalam tę inicjatywę, która zagwarantuje równe traktowanie wszystkich obywateli Unii Europejskiej oraz pełne poszanowanie zasady wzajemności.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlo Fidanza (PPE), na piśmie (IT) Wraz z innymi włoskimi posłami z Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) postanowiłem podczas dzisiejszego głosowania dotyczącego stosunków pomiędzy Unią Europejską a Brazylią w zakresie zniesienia wiz krótkoterminowych dla posiadaczy paszportów dyplomatycznych, służbowych lub urzędowych wstrzymać się od głosu. Zrobiłem tak dlatego, że biorąc pod uwagę treść rezolucji w sprawie Cesara Battistiego, wolałbym, aby głosowanie zostało odroczone do czasu nowego orzeczenia Sądu Federalnego w Brazylii w sprawie ekstradycji Cesara Battistiego, który jest przestępcą.

Biorąc pod uwagę, że omawiany dokument nie jest pilny, odroczenie głosowania do kolejnej sesji miesięcznej lub do sesji kwietniowej nie powinno być problemem, zwłaszcza jeśli pomyślimy o bólu, jaki czują rodziny ofiar tego ludobójcy. Te same rodziny od 31 lat czekają, by sprawiedliwości stało się zadość i by Cesare Battisti odbył w naszym więzieniu karę pozbawienia wolności nałożoną na niego przez włoski wymiar sprawiedliwości.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie (PT) Brazylia znajduje się w tzw. „wykazie pozytywnym” krajów, których obywatele są zwolnieni z obowiązku wizowego podczas przekraczania granic zewnętrznych Unii Europejskiej. Zgodnie z zasadą wzajemności przyświecającej temu rozporządzeniu wszyscy obywatele UE powinni korzystać z podobnych praw podróżując do Brazylii.

Dotychczas zasada wzajemności była wprowadzana w życie na mocy dwustronnych umów w sprawie zniesienia wiz zawieranych między Brazylią a poszczególnymi państwami członkowskimi. Jednak cztery państwa członkowskie UE – Estonia, Łotwa, Malta i Cypr – nie podpisały takich umów. Dlatego obywatele tych państw wciąż muszą posiadać wizę w celu odbycia podróży do Brazylii, co narusza zasadę wzajemności.

Umowa o zniesieniu wiz między UE a Brazylią, która nie zastępuje innych umów dwustronnych podpisanych z poszczególnymi państwami członkowskimi, ale je uzupełnia, obecnie obejmuje podróże w celach turystycznych i biznesowych przez posiadaczy paszportów dyplomatycznych, służbowych lub urzędowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie(LT) Zgodziłem się z treścią omawianego dokumentu, ponieważ w umowie przyznaje się wzajemne zwolnienie z obowiązku wizowego w przypadku pobytu krótkoterminowego wszystkim obywatelom UE i Brazylii posiadającym paszporty dyplomatyczne, służbowe lub urzędowe. W celu zapewnienia równego traktowania wszystkich obywateli UE w art. 8 umowy przewiduje się, że Brazylia może zawiesić obowiązywanie umowy lub wypowiedzieć umowę wyłącznie w odniesieniu do wszystkich państw członkowskich Unii oraz, odwrotnie, Unia może zawiesić obowiązywanie umowy lub wypowiedzieć umowę wyłącznie ze skutkiem dla wszystkich państw członkowskich. Obecna umowa o zniesieniu wiz dla posiadaczy paszportów dyplomatycznych, służbowych lub urzędowych stanowi krok naprzód we wprowadzaniu pełnego wzajemnego zniesienia wiz zgodnie z rozporządzeniem (WE) nr 539/2001.

 
  
MPphoto
 
 

  Monica Luisa Macovei (PPE), na piśmie Zagłosowałam za wydaniem przez PE zgody na podpisanie z Brazylią dwóch umów w sprawie zniesienia wiz. Obecnie obywatele brazylijscy nie potrzebują wiz, aby wjechać na obszar UE, podczas gdy obywatele Estonii, Łotwy, Malty i Cypru potrzebują wiz, aby móc wjechać na terytorium Brazylii. Omawiane umowy zapewnią stosowanie zasady wzajemności w odniesieniu do zniesienia wiz pomiędzy UE a Brazylią.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Zagłosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania. Zniesienie obowiązku wizowego dotyczy posiadaczy paszportów dyplomatycznych, służbowych lub urzędowych podróżujących w celach turystycznych lub biznesowych. Obywatele każdej z Umawiających się Stron mogą przebywać na terytorium drugiej Umawiającej się Strony przez maksymalny okres trzech miesięcy w okresie sześciu miesięcy następujących po dacie pierwszego wjazdu. Zwolnienie z obowiązku wizowego w związku z podróżą w celach innych niż te wymienione w umowie nadal jest możliwe na mocy postanowień umów dwustronnych podpisanych przez Brazylię z 23 spośród 27 państw członkowskich. W umowie uwzględnia się sytuację państw członkowskich, które jeszcze nie stosują w pełni dorobku Schengen. Dopóki te państwa członkowskie (Cypr, Bułgaria, Rumunia) nie są częścią strefy Schengen, zwolnienie z obowiązku wizowego daje obywatelom Brazylii prawo przebywania przez trzy miesiące na terytorium każdego z tych państw członkowskich, niezależnie od okresu liczonego dla całej strefy Schengen.

 
  
MPphoto
 
 

  Erminia Mazzoni (PPE), na piśmie (IT) Wstrzymałam się od głosu podczas głosowania dotyczącego sprawozdania w sprawie umowy pomiędzy Unią Europejską a Federacyjną Republiką Brazylii w sprawie zniesienia wiz krótkoterminowych dla posiadaczy paszportów dyplomatycznych, służbowych lub urzędowych, aby dać wyraz stanowisku wykraczającemu poza zakres tej sprawy.

Nie pochwalam postępowania rządu brazylijskiego w sprawie Cesara Battistiego. Należałoby podjąć decyzję o ekstradycji, której procedury są określone w umowie dwustronnej. Wykładnia przyjęta przez organy wymiaru sprawiedliwości narusza przyjęte zobowiązania. Wyrok, który pan Battisti powinien odbyć w więzieniu we Włoszech, został wydany przez sędziego sądu powszechnego i stanowił zastosowanie prawa powszechnego wobec przestępstwa, jakim jest ludobójstwo. Trudno wspierać stosunki międzynarodowe, jak te określone w sprawozdaniach omawianych przez Parlament, z krajem, który nie przestrzega zawartych umów i który przede wszystkim narusza prawo podstawowe, jakim jest ochrona życia.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Zgodnie z umową właśnie przyjętą przez Parlament Europejski, wszyscy obywatele Unii Europejskiej chcący pojechać do Brazylii w celach turystycznych i biznesowych nie będą potrzebowali wiz na pobyty do trzech miesięcy, podobnie jak obywatele brazylijscy mogą już podróżować bez wiz do wszystkich państw członkowskich UE. Umowa ta będzie szczególnie korzystna dla obywateli Estonii, Łotwy, Malty i Cypru, którzy w celu wjechania na obszar Brazylii wciąż potrzebują wizy. Przedmiotowa umowa dotyczy posiadaczy paszportów dyplomatycznych, służbowych lub urzędowych. W następstwie przyjęcia tej umowy wszyscy obywatele UE, w tym obywatele Estonii, Łotwy, Malty i Cypru, w przypadku których Brazylia wciąż wymaga wiz, będą mogli wjechać do tego kraju bez wiz w celach turystycznych i biznesowych, w taki sam sposób, w jaki obywatele brazylijscy mogą podróżować bez wiz do wszystkich państw członkowskich UE. Czas pobytu jest ograniczony przez umowę do trzech miesięcy w okresie sześciu miesięcy w strefie Schengen.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Zgodnie z Traktatem z Lizbony wspólna polityka wizowa w odniesieniu do krajów trzecich należy do wyłącznych kompetencji UE. Jedynie UE, a nie poszczególne państwa członkowskie, może negocjować i zawierać umowę w sprawie zniesienia wiz z Brazylią. Sytuacja wyglądała inaczej przed wejściem w życie traktatu lizbońskiego. W przedmiotowym sprawozdaniu zawarto analizę umowy UE-Brazylia w sprawie zniesienia obowiązku wizowego dla posiadaczy paszportów dyplomatycznych, służbowych i urzędowych. Oficjalne podpisanie umowy w imieniu Unii i Brazylii miało miejsce w Brukseli 8 listopada 2010 r. Przedmiotowa umowa o zniesieniu wiz między UE a Brazylią nie zastępuje innych umów dwustronnych podpisanych z poszczególnymi państwami członkowskimi, ale je uzupełnia. Jednak umowa podpisana przez Unię będzie nadrzędna w stosunku do umów dwustronnych w dziedzinach przez nie objętych, mianowicie przyjazdów w celach turystycznych i biznesowych. Przyjmuję z zadowoleniem klauzule wzajemności pomiędzy obywatelami brazylijskimi i obywatelami UE, a także gwarancję równego traktowania wszystkich obywateli UE. Przyjęto postanowienie mówiące, że Brazylia i UE mogą zawiesić lub wypowiedzieć umowę wyłącznie w odniesieniu do wszystkich państw członkowskich. Dlatego właśnie zagłosowałam za przyjęciem tego dokumentu.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) Zagłosowałem za podpisaniem umowy UE-Brazylia w sprawie zniesienia wiz krótkoterminowych dla posiadaczy paszportów dyplomatycznych, służbowych lub urzędowych w celu zapewnienia, zgodnie z zasadą wzajemności i zasadą równego traktowania, wszystkim obywatelom UE posiadającym paszporty dyplomatyczne, służbowe lub urzędowe, w tym obywatelom Estonii, Łotwy, Malty i Cypru, którzy dotychczas wciąż potrzebowali wiz, aby wjechać na obszar Brazylii, możliwość podróżowania do Brazylii w celach turystycznych i biznesowych bez wiz w taki sposób, w jaki obywatele Brazylii mogą podróżować bez wiz do państw członkowskich UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Zwolnienie z wiz obejmuje posiadaczy paszportów dyplomatycznych, służbowych lub urzędowych podróżujących w celach turystycznych lub biznesowych. Obywatele każdej z Umawiających się Stron mogą przebywać na terytorium drugiej Umawiającej się Strony maksymalnie przez okres trzech miesięcy w okresie sześciu miesięcy następujących po dacie pierwszego wjazdu na terytorium drugiej Umawiającej się Strony. Zwolnienie z obowiązku wizowego w związku z podróżą w celach innych niż te wymienione w umowie nadal jest możliwe na mocy postanowień umów dwustronnych podpisanych przez Brazylię z 23 spośród 27 państw członkowskich.

W umowie uwzględnia się sytuację państw członkowskich, które jeszcze nie stosują w pełni dorobku Schengen. Dopóki te państwa członkowskie (Cypr, Bułgaria, Rumunia) nie są częścią strefy Schengen, zwolnienie z obowiązku wizowego daje obywatelom Brazylii prawo przebywania przez trzy miesiące na terytorium każdego z tych państw członkowskich, niezależnie od okresu liczonego dla całej strefy Schengen.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie (PT) Brazylia znajduje się w tzw. „wykazie pozytywnym” krajów, których obywatele są zwolnieni z obowiązku wizowego podczas przekraczania granic zewnętrznych Unii Europejskiej. Dotychczas zasada wzajemności była wprowadzana w życie na mocy dwustronnych umów w sprawie zniesienia wiz zawieranych między Brazylią a poszczególnymi państwami członkowskimi. Jednak Estonia, Łotwa, Malta i Cypr nie podpisały takich umów, a ich obywatele nie są zwolnieni z obowiązku wizowego. Celem przedmiotowej umowy jest zwolnienie z obowiązku wizowego posiadaczy paszportów dyplomatycznych, służbowych lub urzędowych, podobnie jak w przypadku umowy dotyczącej posiadaczy paszportów zwykłych.

Jednak na mocy prawa brazylijskiego umowa dotycząca posiadaczy paszportów dyplomatycznych nie wymaga ratyfikacji przez Kongres Narodowy Brazylii i w związku z tym szybciej wejdzie w życie. Te dwie umowy nie zastępują umów dwustronnych podpisanych przez państwa członkowskie z Brazylią, ale po prostu je uzupełniają. Uważam, że trzeba zastosować tę zasadę wzajemności w zakresie zwolnienia z wiz w odniesieniu do innych krajów trzecich, aby zlikwidować istniejącą dyskryminację, szczególnie zaś w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych i Kanady.

 
  
  

Zalecenia: Silvia-Adriana Ţicău (A7-0004/2011), Monica Luisa Macovei (A7-001/2011) i Ioan Enciu (A7-0010/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Chociaż popieram treść tej umowy, postanowiłam wstrzymać się od głosu, aby zaprotestować przeciwko decyzjom politycznym, jakich rząd brazylijski dokonuje od pewnego czasu w odniesieniu do sprawy Cesara Battistiego.

To prawda, że ten ludobójca, który był wielokrotnie skazywany, nie odbywa kary więzienia nałożonej na niego na mocy wyroku włoskiego wymiaru sprawiedliwości.

 
  
  

Sprawozdanie: Evelyne Gebhardt (A7-0012/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Popieram przedmiotowe sprawozdanie, gdyż dostrzegam potencjał dyrektywy o usługach w obszarze lepszej integracji gospodarki, jak również wierzę, że stosowanie tej dyrektywy może pobudzić wzajemnie umacniającą się relację między rynkiem wewnętrznym a polityką spójności. Realizacja tego celu wymaga większej przejrzystości pod względem dostarczania informacji obywatelom i przedsiębiorstwom. Koniecznie należy zwrócić uwagę na warunki niestosowania zasady kraju pochodzenia w niektórych obszarach lub rodzajach działalności, zwłaszcza w odniesieniu do innych przepisów prawa przewidzianych w innych instrumentach UE, jak również trzeba ustanowić gwarancje, jakie państwo wykonania musi dać pracownikom delegowanym. Ta sprawa wywołała długą dyskusję i uniemożliwiła szybkie zastosowanie dyrektywy. Obawiam się, że stosowanie tej dyrektywy na szczeblu regionalnym i lokalnym mogłoby okazać się niekorzystne dla środków deregulacji i utrudniać dążenia do uproszczenia procedur administracyjnych, zwłaszcza z uwagi na fakt, że jej stosowanie może wiązać się z dodatkowymi środkami, wkładem z funduszy strukturalnych oraz innymi instrumentami, które mają zasadnicze znaczenie w okresie przejściowym. W tym kontekście apeluję o większą spójność i koordynację wszystkich obszarów polityki.

 
  
MPphoto
 
 

  Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie wdrażania dyrektywy o usługach, która weszła w życie w 2006 roku. Celem dyrektywy jest otwarcie rynku dla usługodawców w Unii Europejskiej, zniesienie protekcjonistycznych ograniczeń prowadzenia działalności usługowej stosowanych przez państwa członkowskie i przestrzeganie zasady swobodnego przepływu stanowiącej podstawę wspólnego rynku. Inaczej mówiąc, chodzi o zapewnienie europejskim usługodawcom możliwości prowadzenia działalności w całej UE bez biurokratycznych przeszkód. Dyrektywa dotyczy różnych usług, których udział w produkcie krajowym brutto (PKB) UE wynosi 40 %. Spodziewamy się, że wdrożenie dyrektywy może przynieść zyski w kwocie sięgającej 140 milionów euro, zwiększając PKB UE o 1,5 %. Warunkiem zapewnienia oczekiwanych zysków jest jednak prawidłowe wdrożenie przedmiotowej dyrektywy. Niestety, nie wszystkie państwa członkowskie UE zdołały ją w pełni transponować do prawa krajowego w końca 2009 roku. Zgadzam się z opinią, że utworzenie pojedynczych punktów kontaktowych to zasadniczy element skutecznego wdrożenia przedmiotowej dyrektywy.

Pojedyncze punkty kontaktowe mają dostarczać koniecznych informacji i stwarzać możliwość dopełnienia wszystkich procedur przy pomocy środków elektronicznych, nie tylko w języku danego kraju. Według danych Komisji Europejskiej 22 państwa członkowskie UE utworzyły takie punkty, ale tylko 17 z nich posiada portale e-administracji, a i te bardzo się różnią w poszczególnych państwach członkowskich. Koniecznie trzeba podkreślić, że bez prawidłowo funkcjonujących pojedynczych punktów kontaktowych konsumenci nie otrzymają wszystkich informacji, co uniemożliwi realizację celów ustanowionych w omawianej dyrektywie.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Antoniozzi (PPE), na piśmie (IT) Potencjalne korzyści wynikające z wdrożenia dyrektywy o usługach są bezsprzeczne. Działalność objęta dyrektywą o usługach stanowi 40 % produktu krajowego brutto (PKB) Unii Europejskiej i odpowiada za tyle samo miejsc pracy. Wdrażając poprawnie przedmiotową dyrektywę, możemy uwolnić ogromny potencjał gospodarczy, przyczynić się do tworzenia miejsc pracy oraz ożywienia gospodarczego. Jakość wdrożenia dyrektywy przez państwa członkowskie jest równie ważna, jak przestrzeganie terminów dotyczących tego wdrożenia.

Już w negocjacjach poprzedzających przyjęcie dyrektywy Parlament dowiódł, że może odgrywać zasadniczą rolę. Uważam zatem, że Parlament powinien monitorować proces wdrażania dyrektywy przez państwa członkowskie. Europejscy usługodawcy muszą mieć możliwość oferowania swoich usług w całej Unii Europejskiej bez biurokratycznych przeszkód. Na etapie wdrażania musimy jednak mieć świadomość innych aspektów, zwłaszcza kosztów administracyjnych, którymi obecnie obciążone są państwa członkowskie.

Zgadzam się ze sprawozdawczynią, że wprowadzona przez Radę procedura wzajemnej oceny skutkuje zbędnym obciążeniem biurokratycznym organów administracji państw członkowskich na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym. Mam nadzieję, że możliwie najszybciej zostanie przeprowadzona ocena potencjalnych zalet tych procedur, gdyż w innym wypadku wysokie koszty administracyjne będą się utrzymywały.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie(FR) Głosowałam za przyjęciem tego tekstu. Nie chodziło tu o ocenę wdrażania dyrektywy o usługach przyjętej przez Parlament w 2006 roku, ponieważ jest jeszcze na to dużo za wcześnie. Nie chodziło tu również wyłącznie o uwydatnienie gospodarczego i społecznego znaczenia otwarcia sektora usług w Europie (działalność objęta dyrektywą o usługach stanowi 40 % PKB Unii Europejskiej i odpowiada za tyle samo miejsc pracy, a potencjał wzrostu gospodarczego ocenia się na 0,6 – 1,5 % PKB), ale też o uwydatnienie podstawowych elementów składowych transpozycji przedmiotowej dyrektywy. Pierwszy z nich dotyczy pojedynczych punktów kontaktowych. Mają one na celu ułatwić świadczenie usług w Europie. Z praktycznego punktu widzenia to oznacza, że przedsiębiorcy chcący założyć działalność za granicą lub świadczyć usługi w wymiarze transgranicznym powinni mieć możliwość skorzystania z pojedynczego punktu kontaktowego, w którym uzyskają informacje na temat wszystkich formalności i procedur wymaganych od nich w celu założenia działalności. Pojedyncze punkty kontaktowe to klucz do sukcesu dyrektywy o usługach. Drugi element dotyczy zakresu dyrektywy: uważam, że musimy odbyć prawdziwą polityczną debatę na szczeblu europejskim, odpowiadając sobie na pytanie, co rozumiemy przez pojęcie usług świadczonych w interesie ogólnym oraz zastanawiając się nad przepisami, jakimi chcemy objąć te usługi.

 
  
MPphoto
 
 

  Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie (LT) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego dokumentu. Dyrektywa o usługach ma znacznie ułatwić osobom prowadzącym działalność na własny rachunek, a w szczególności małym i średnim przedsiębiorstwom, prowadzenie działalności, tworzenie nowych obszarów działalności i zatrudnianie nowych pracowników w innych państwach członkowskich. Sektor usługowy, stanowiący 40 % PKB UE, jest szczególnie ważny w kategoriach rozwoju gospodarczego i walki z bezrobociem. Przedmiotowa dyrektywa to zasadniczy krok w kierunku jednolitego rynku usług i umożliwi przedsiębiorstwom, w szczególności tym małym i średnim, świadczenie lepszych usług w konkurencyjnych cenach na rynku wewnętrznym, jak również pozwoli uwolnić ogromny potencjał europejskiego rynku wewnętrznego usług w kategoriach rozwoju gospodarczego i tworzenia miejsc pracy. Aby usługodawcy mogli należycie czerpać korzyści z przedmiotowej dyrektywy o usługach, we wszystkich państwach członkowskich należy zapewnić pełne i terminowe wdrożenie jej przepisów. Moim zdaniem Komisja powinna dokładnie monitorować stosowanie tej dyrektywy w państwach członkowskich, sporządzając regularnie sprawozdania w sprawie jej wdrażania w celu wyeliminowania pozostałych przeszkód w sektorze usługowym oraz uwolnienia gospodarczego potencjału tego sektora.

 
  
MPphoto
 
 

  Regina Bastos (PPE), na piśmie (PT) Dyrektywa o usługach przyjęta w grudniu 2006 roku urzeczywistnia w praktyce zasadę swobodnego przepływu, mającą na celu utworzenie wspólnego rynku usług w Unii Europejskiej. Chociaż dyrektywę przyjęto w 2006 roku, to w wyniku oceny jej wdrażania wyszły na jaw opóźnienia w jej transponowaniu w kilku państwach członkowskich, spowodowane zarówno problemami ustawodawczymi, jak i technicznymi, ponieważ prawidłowe wdrożenie dyrektywy wymagało różnych instrumentów ustawodawczych.

W pełni funkcjonujący jednolity rynek usług ma zasadnicze znaczenie dla ożywienia gospodarczego Europy, mając na uwadze, że zapewnia on ponad 70 % miejsc pracy w stosunku do wzrostu miejsc pracy netto na jednolitym rynku. Zyski na szczeblu Unii Europejskiej mogą wynieść w sumie od 60 do 140 miliardów euro, co oznacza potencjalny wzrost na poziomie od 0,6 do 1,4 % PKB.

W związku z powyższym poparłam przedmiotowe sprawozdanie w sprawie wdrażania dyrektywy o usługach, gdyż doceniam znaczenie ocen wdrażania dyrektyw, uwzględniając fakt, że oceny takie mogą ujawniać nieprawidłowości w ich wdrażaniu i umożliwiają wprowadzenie poprawek do dyrektyw.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Bennahmias (ALDE), na piśmie(FR) Uważam, że stosowanie dyrektywy o usługach to szansa, aby uwydatnić jej słabe strony, zwłaszcza jeśli chodzi o zakres. W mojej opinii, którą sformułowałem w imieniu Komisji Zatrudnienia, wspomniałem o braku pewności prawa, który aktualnie charakteryzuje usługi świadczone w interesie ogólnym, jak również o zdecydowanej konieczności uwzględnienia ich szczególnego charakteru. Pomimo jednomyślności w kwestii potrzeby wyjaśnienia pojęć (usługi świadczone w ogólnym interesie gospodarczym i pozagospodarczym, usługi socjalne), zdania na temat sposobu realizacji tego celu są w Parlamencie nadal podzielone. Popierałem potrzebę zapewnienia jasnych ram prawnych w formie dyrektywy ramowej, jeżeli zaistniałaby taka konieczność. Chociaż żałuję, że nie jest to wersja ostateczna tekstu, to gratuluję pani poseł Gebhardt, która zdołała umieścić te kwestie w swoim sprawozdaniu, sporządzonym w imieniu Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów, koncentrującym się przede wszystkim na wzajemnej ocenie oraz pojedynczych punktach kontaktowych. W ustępie 45 wspomina się o potrzebie zapewnienia ram prawnych, wprawdzie tylko na poziomie sektorowym, nawiązując do zobowiązania, jakie przyjął na siebie pan komisarz Barnier w ostatnim komunikacie w kwestii przedstawienia do 2011 roku propozycji dotyczących usług świadczonych w interesie ogólnym. Czekam zatem na te propozycje i środki, które nie tylko udzielą ostatecznej odpowiedzi usługodawcom oraz lokalnym i regionalnym organom władzy, ale też będą wyrazem uznania znaczącego wkładu tych usług w spójność społeczną i terytorialną.

 
  
MPphoto
 
 

  Sergio Berlato (PPE), na piśmie (IT) Europejska dyrektywa o usługach weszła w życie w grudniu 2006 roku i charakteryzował ją ambitny cel, jakim było otwarcie rynku dla usługodawców w Unii Europejskiej, zniesienie protekcjonistycznych ograniczeń prowadzenia działalności usługowej stosowanych przez państwa członkowskie i przestrzeganie zasady swobodnego przepływu towarów i usług w Unii. Zgodnie z przepisami dyrektywy, europejscy usługodawcy muszą mieć możliwość świadczenia pracy bez obciążeń biurokratycznych na całym terytorium Unii Europejskiej.

Omawiane sprawozdanie z inicjatywy własnej, przedstawione przez Parlament w celu dokładnego przyjrzenia się procesowi wdrażania dyrektywy do krajowych systemów prawnych, zawiera ocenę dotychczasowych działań państw członkowskich. W procesie wdrażania dyrektywy wykryto przede wszystkim opóźnienia oraz poważne problemy z wykładnią w kwestii zakresu jej stosowania.

Aby zatem chronić podmioty działające na rynku, apeluję o pilne i jednoznaczne zdefiniowanie usług podlegających przepisom tej dyrektywy. Uważam też, że skuteczne wdrożenie systemu wymiany informacji na rynku wewnętrznym, rozszerzenie jego funkcji i większa digitalizacja pojedynczych punktów kontaktowych w Europie skutkowałyby ogromnymi korzyściami dla usługodawców, ułatwiając również dostęp do informacji małym i średnim przedsiębiorstwom.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ celem dyrektywy o usługach jest otwarcie rynku dla usługodawców w Unii Europejskiej, zniesienie protekcjonistycznych ograniczeń prowadzenia działalności usługowej i przestrzeganie zasady swobodnego przepływu stanowiącej podstawę wspólnego rynku. Dyrektywa o usługach z zasady obejmuje swoim zakresem wszystkie usługi komercyjne oferowane przez usługodawcę prowadzącego działalność w państwie członkowskim. Usługi niewchodzące w ten zakres to usługi świadczone w interesie ogólnym, transportowe, usługi agencji pracy tymczasowej, usługi zdrowotne i społeczne w dziedzinie opieki, opieki nad dziećmi i budownictwa socjalnego. Dyrektywa nie dotyczy usług świadczonych w interesie ogólnym, gdyż nie może zagrażać zapewnieniu opieki społecznej. Trzeba nie tylko wyraźnie odróżnić usługi wchodzące w zakres przedmiotowej dyrektywy od usług świadczonych w interesie ogólnym, ale też za sprawą prawodawstwa ramowego trzeba chronić usługi świadczone w ogólnym interesie gospodarczym.

 
  
MPphoto
 
 

  Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie (RO) Dyrektywa o usługach w żadnym wypadku nie doprowadzi do deregulacji czy liberalizacji sektora usługowego, jak niektórzy spekulują. Jej celem jest zapewnienie dostępu do rynków krajowych przez zniesienie samowolnych barier i zapewnienie proporcjonalności oraz niedyskryminacyjnego charakteru niektórych przepisów utrzymywanych w państwach członkowskich. W dyrektywie wyraźnie wskazano, że przedmiotowe przepisy prawa nie wpływają na prawo pracy ani prawa pracowników. Nalegał na to nawet Parlament, przedstawiając swoją opinię Radzie.

W art. 16 przewidziano, że państwo członkowskie może nakładać wymogi w odniesieniu do świadczenia działalności usługowej, gdy są one uzasadnione względami porządku publicznego, bezpieczeństwa publicznego, zdrowia publicznego lub ochrony środowiska naturalnego.

Wdrożenie dyrektywy opóźnia się w niektórych państwach członkowskich, ale wynika to przede wszystkim z różnic w jej interpretowaniu. Trzeba zatem w wyraźny i przejrzysty sposób określić obszar zastosowania przedmiotowej dyrektywy. Trzeba nie tylko wyraźnie odróżnić usługi podlegające przepisom tej dyrektywy od usług świadczonych w interesie ogólnym, ale też za sprawą ram prawnych trzeba chronić usługi świadczone w ogólnym interesie gospodarczym.

 
  
MPphoto
 
 

  Vito Bonsignore (PPE), na piśmie (IT) Celem dyrektywy o usługach, która weszła w życie w grudniu 2006 roku, jest otwarcie rynku dla usługodawców w Unii Europejskiej przez zniesienie protekcjonistycznych ograniczeń, samowolnych utrudnień i dyskryminacyjnych przepisów. Ponadto Parlament zawsze nalegał, aby przedmiotowa dyrektywa nie stanowiła pretekstu do niebezpiecznej deregulacji i liberalizacji danego sektora.

Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, w którym słusznie zwrócono uwagę na (nieuzasadnione) opóźnienia we wdrażaniu dyrektywy o usługach i toczące się wokół niej spory, a trzeba mieć na uwadze, że dotyczy ona sektora, któremu przypisuje się 40 % udział w produkcie krajowym brutto (PKB) i tyle samo miejsc pracy w UE. Dyrektywa ponadto umożliwia europejskim przedsiębiorstwom – zwłaszcza małym i średnim – świadczenie lepszych usług w konkurencyjnych cenach. Prawidłowa i przejrzysta transpozycja dyrektywy o usługach pozytywnie wpłynęłaby na uwolnienie ogromnego potencjału gospodarczego i w obszarze tworzenia miejsc pracy na rynku wewnętrznym, który to potencjał ocenia się na 0,6–1,5 % europejskiego PKB – a tego rozpaczliwie potrzebuje Unia Europejska. Pełna transpozycja dyrektywy w całej UE wprowadzi zatem na rynek wewnętrzny aspekty konkurencji, które zaowocują korzyściami tak dla obywateli, jak i dla przedsiębiorstw.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie (PT) Dyrektywa o usługach to podstawowy instrument na rzecz rozwoju Unii Europejskiej, ułatwiający osobom prowadzącym działalność na własny rachunek, a w szczególności małym i średnim przedsiębiorstwom (MŚP), świadczenie usług w innych państwach członkowskich oraz tworzenie nowych obszarów działalności i zatrudnianie w tych państwach pracowników. Działalność ta stanowi 40 % PKB Unii Europejskiej i odpowiada za tyle samo miejsc pracy, przez co jest ważnym sektorem dla wzrostu gospodarczego i ma duże znaczenie z punktu widzenia walki z bezrobociem. Bardzo ważna jest konsolidacja ogromnego potencjału dla rozwoju gospodarczego i tworzenia miejsc pracy, jaki posiada europejski wewnętrzny rynek usług, gdyż taka konsolidacja stanowi zasadniczy krok w kierunku urzeczywistnienia wewnętrznego rynku usług i powinna umożliwić przedsiębiorstwom, zwłaszcza tym małym i średnim, lepsze świadczenie usług w konkurencyjnych cenach na rzecz obywateli na całym rynku wewnętrznym. Mam nadzieję, że cele dyrektywy będzie można zrealizować już w niedalekiej przyszłości i że skorzysta na tym cała UE i jej regiony, zapewniając tym samym wkład w prawdziwą spójność gospodarczą, społeczną i terytorialną za sprawą tworzenia przyzwoitych, trwałych i dobrej jakości miejsc pracy, jak również poprawę w obszarze jakości i bezpieczeństwa świadczonych usług.

 
  
MPphoto
 
 

  Philippe de Villiers (EFD), na piśmie(FR) Parlament głosuje nad wdrożeniem dyrektywy o usługach, którą obiecywano wycofać w czasach, gdy jeszcze nazywano ją dyrektywą Bolkesteina. Parlament Europejski rozstrzyga teraz, czy przedmiotowa dyrektywa została prawidłowo transponowana do krajowych przepisów państw członkowskich.

Sektor usług stanowi 40 % PKB Unii Europejskiej i odpowiada za tyle samo miejsc pracy, przy czym istnieją znaczne różnice między poszczególnymi państwami członkowskimi. Za sprawą dyrektywy o usługach proponuje się prawne „postępy” i normalizację, za które zapłacą obywatele Francji i które doprowadzą do zaniżenia standardów socjalnych.

Ochrona rynków i pracowników, którzy przyczyniają się do zapewnienia dobrobytu w naszym kraju i na naszym kontynencie, to sprawa nadrzędna, ale Unia Europejska jak zwykle przeciwstawia się temu założeniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ uważam, że dotychczasowe wdrożenie dyrektywy o usługach przez państwa członkowskie jest częściowe i ograniczone. Chociaż dyrektywa ta jest jednym z najważniejszych europejskich przepisów, mającym na celu zapewnienie swobodnego przepływu w sektorze usługowym Unii Europejskiej, to wiele jeszcze pozostało do zrobienia. Trzeba zapewnić prawidłowe wdrożenie tego prawodawstwa, zatwierdzonego ponad trzy lata temu, zwłaszcza w obszarze skutecznego utworzenia pojedynczych punktów kontaktowych, w których każdy obywatel chcący sprzedawać swoje usługi w innym kraju będzie mógł uzyskać konieczne informacje.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Zamierzeniem dyrektywy 2006/123/WE dotyczącej usług na rynku wewnętrznym jest otwarcie rynku dla usługodawców w Unii Europejskiej, zniesienie protekcjonistycznych ograniczeń prowadzenia działalności usługowej stosowanych przez państwa członkowskie i przestrzeganie zasady swobodnego przepływu w celu urzeczywistnienia rynku wewnętrznego dla tego sektora. Sektor usługowy stanowi 40 % PKB i odpowiada za tyle samo miejsc pracy w Unii Europejskiej, jak również ma ogromny potencjał w obszarze wzrostu gospodarczego i tworzenia miejsc pracy, zwłaszcza za sprawą małych i średnich przedsiębiorstw. Termin transponowania przedmiotowej dyrektywy upłynął z końcem 2009 roku, ale niektóre państwa członkowskie nadal jej prawidłowo i skutecznie nie wdrożyły.

Portal internetowy ze wszystkimi koniecznymi informacjami administracyjnymi funkcjonuje tylko w 22 państwach, a zaledwie w 14 z nich można dopełnić wszystkich procedur drogą elektroniczną. Trzeba zadbać o prawidłowe wdrażanie przedmiotowej dyrektywy przez państwa członkowskie i monitorować ten proces, aby wyeliminować samowolne ograniczenia i zapewnić, aby obowiązujące nadal w państwach członkowskich przepisy były proporcjonalne i niedyskryminacyjne.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Przedmiotowy projekt rezolucji odnosi się do wdrażania dyrektywy 2006/123/WE dotyczącej usług na rynku wewnętrznym.

Zasada swobodnego przepływu osób i towarów na terytorium Unii Europejskiej pojawia się we wszystkich unijnych traktatach i ma na celu wspieranie procesu tworzenia wspólnego rynku. Dyrektywę 2006/123/WE zatwierdzono w celu wyeliminowania obciążeń biurokratycznych ograniczających działalność usługową w państwach członkowskich.

Można jednak zauważyć, że nie wszystkie państwa członkowskie wdrażają przedmiotową dyrektywę, a to z powodu aspektów, które ich zdaniem nie zostały odpowiednio sprecyzowane. Rezolucja jest zatem istotna.

Popieram utworzenie szybkich i skutecznych środków w postaci pojedynczych punktów kontaktowych, które będą odpowiadały na pytania wpływające od przedstawicieli przedsiębiorstw i pracowników, jak również mam nadzieję, że nie będą się one ograniczały do działalności w formie elektronicznej, ale umożliwią również kontakt osobisty, ponieważ wiemy, jak jest on ważny, kiedy przebywamy w obcym kraju.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie (PT) Głosowaliśmy przeciwko przyjęciu przedmiotowego sprawozdania, całkowicie podtrzymując nasze wcześniejsze stanowisko w sprawie zniesławionej dyrektywy Bolkesteina i jej niemożliwych do przyjęcia celów, polegających na liberalizacji usług, w tym usług użyteczności publicznej, sprzyjającej interesom gospodarczych i finansowych grup w Unii Europejskiej kosztem wzrostu bezrobocia i spadku jakości usług świadczonych na rzecz odpowiednich odbiorców, czego można wyraźnie dopatrzeć się w sektorach, które już przeszły taką drogę.

Za sprawą tego sprawozdania próbuje się wywierać presję na państwa członkowskie, które nie poczyniły tak szybkich postępów, jak chciałaby tego większość posłów do Parlamentu Europejskiego – chroniąca interesów europejskich grup gospodarczych – i nie transponowały do końca dyrektywy 2006/123/WE dotyczącej usług na rynku wewnętrznym. Dyrektywa weszła w życie 28 grudnia 2006 r. i jak stwierdzono w przedmiotowym sprawozdaniu, jej celem jest „ otwarcie rynku dla usługodawców w Unii Europejskiej, zniesienie protekcjonistycznych ograniczeń prowadzenia działalności usługowej stosowanych przez państwa członkowskie i przestrzeganie zasady swobodnego przepływu stanowiącej podstawę wspólnego rynku”.

Trzeba było jednak dokonać obiektywnej oceny skutków liberalizacji i prywatyzacji usług, niekiedy usług użyteczności publicznej o zasadniczym znaczeniu, aby znowu bezkompromisowo bronić praw obywateli i pracowników.

 
  
MPphoto
 
 

  Bruno Gollnisch (NI), na piśmie(FR) Dyrektywa Bolkensteina została w tyle, ponieważ państwa członkowskie zbyt długo ją transponowały i nieprawidłowo stosowały. To prawda, że we Francji transponowano ją do prawa krajowego tylko częściowo. I były ku temu powody! Aby uniknąć publicznej debaty i tym samym krzyków oburzenia, rząd prezydenta Sarkozy’ego świadomie postanowił nie używać prawa ramowego, ale uwzględnić zasady przedmiotowej dyrektywy we wszystkich odnośnych tekstach. W rzeczywistości funkcjonuje tylko jedna zasada: całkowita i absolutna swoboda przedsiębiorczości i swoboda świadczenia usług! Podział zmian w ustawodawstwie doprowadził do braku przejrzystości w całym procesie. Nadal niejasny jest zakres tekstu: dyrektywie podlegają w rzeczywistości niektóre usługi socjalne, które miały być wykluczone z jej zakresu. Usługi wykluczone na dzień dzisiejszy tak naprawdę odłożono na później: Komisja może zaproponować wyeliminowanie tych wykluczeń co trzy lata. Oprócz tego, chociaż najbardziej skandaliczną klauzulę w przedmiotowym tekście, czyli zasadę kraju pochodzenia, formalnie usunięto, to znowu ją „przemycono” za sprawą możliwości, jakie daje dyrektywa w obszarze delegowania pracowników, jak również przepisu w sprawie prawa mającego zastosowanie do zobowiązań umownych.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Grech (S&D), na piśmie Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ sektor usługowy odpowiada za 70 % wszystkich miejsc pracy i za wzrost miejsc pracy netto na jednolitym rynku europejskim oraz stanowi najważniejsze źródło bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Dyrektywa o usługach zapewnia podstawowe ramy dla większej swobody przemieszczania się usługodawców, umacnia prawa konsumentów oraz odbiorców usług, zwiększa dostępność informacji i pomocy, zapewniając większą przejrzystość w sprawach związanych z usługodawcami i usługami.

Z tych względów wdrożenie dyrektywy o usługach powinno mieć dla Komisji znaczenie jak najbardziej priorytetowe. Komisja musi zatem współpracować z państwami członkowskimi, aby dalej zacieśniać współpracę administracyjną w obszarze mechanizmów podlegających zakresowi dyrektywy, przede wszystkim zapewniając wprowadzenie w państwach członkowskich w pełni funkcjonujących pojedynczych punktów kontaktowych.

Ponadto zachęcam Komisję i państwa członkowskie do dalszego działania na rzecz rozwoju jednolitego rynku usług na podstawie procesu „wzajemnej oceny”, o którym mowa w dyrektywie o usługach, w celu gromadzenia od konsumentów, obywateli i przedsiębiorstw aktualnych informacji zwrotnych na temat krajowych środków służących wdrożeniu dyrektywy o usługach w poszczególnych państwach członkowskich, zapewniając tym samym prawdziwe przejęcie jednolitego rynku przez państwa członkowskie.

 
  
MPphoto
 
 

  Estelle Grelier (S&D), na piśmie(FR) Przyjęta w 2006 roku dyrektywa o usługach, która powinna być transponowana do prawa krajowego do 28 grudnia 2009 r., nadal jest przedmiotem dyskusji w państwach członkowskich i wśród lokalnych władz, które mają z nią do czynienia. Sprawozdanie z inicjatywy własnej sporządzone przez panią Gebhardt, w którym proponuje się wstępną ocenę wdrażania dyrektywy, dotyczy niektórych trudności, zwłaszcza niepewności charakteryzującej usługi socjalne i usługi świadczone w interesie ogólnym (jak je definiować? Których obszarów dotyczą?), jak również braku przejrzystości procesu transpozycji w niektórych państwach członkowskich. Ponadto trzeba powiedzieć, że Francja wyróżnia się pod względem takiego braku przejrzystości i braku elastyczności we wdrażaniu przedmiotowej dyrektywy. Dysponuje niezliczoną liczbą dekretów i przepisów wykonawczych oraz ograniczoną wykładnią zwolnień określonych w dyrektywie, co budzi wątpliwości, jeśli chodzi o przyszłość takich niektórych usług jak opieka nad dziećmi i niepełnosprawnymi. Omawiane sprawozdanie z inicjatywy własnej, przyjęte zdecydowaną większością głosów, jak nigdy dotąd wskazuje, że posłowie do PE, zwłaszcza socjaliści, nadal będą czujni, jeśli chodzi o wdrażanie tej dyrektywy i jej wpływ na usługi użyteczności publicznej.

 
  
MPphoto
 
 

  Nathalie Griesbeck (ALDE), na piśmie(FR) Cztery lata po przyjęciu dyrektywy o usługach, w tym tygodniu Parlament Europejski wydał opinię na temat jej wdrażania w państwach członkowskich. Brak informacji, stagnacja w transgranicznym świadczeniu usług, zbędne ograniczenia administracyjne i tak dalej, to wszystko Parlament Europejski poddał krytyce, wyrażając ją w przyjętym sprawozdaniu, za którego przyjęciem ja również się opowiedziałam. Istotnie, państwa członkowskie muszą wykazać postępy we wdrażaniu tej dyrektywy w celu zapewnienia poprawy w obszarze świadczenia usług w wymiarze transgranicznym i ułatwienia tej działalności. Oprócz tego chciałabym uwydatnić trudną sprawę, jaką jest zakres przedmiotowej dyrektywy, obejmującej szereg takich usług jak pozagospodarcze usługi świadczone w interesie ogólnym i niektóre usługi (socjalne, opieki nad dziećmi, pomocy obywatelom itd.) świadczone przez usługodawców uprawnionych przez państwo. Brak jest wyraźnej definicji dwóch pojęć, a mianowicie „pozagospodarcze usługi świadczone w interesie ogólnym” oraz „uprawnienie”; pojęcia te są również różnie interpretowane w poszczególnych państwach członkowskich. To doprowadziło do braku pewności prawa i bardzo nad tym ubolewam.

 
  
MPphoto
 
 

  Mathieu Grosch (PPE), na piśmie (DE) Szybkie i skuteczne wdrożenie dyrektywy o usługach w państwach członkowskich ma zasadnicze znaczenie dla europejskiego rynku wewnętrznego. Jest to szczególnie ważne dla małych i średnich przedsiębiorstw, które chcą mieć możliwość oferowania swoich usług w wymiarze transgranicznym i mieć dostęp do pojedynczego punktu kontaktowego, w którym będą mogli uzyskać ważne informacje i objaśnienia na temat koniecznych procedur.

Termin wdrożenia dyrektywy o usługach przez państwa członkowskie upłynął ponad rok temu. Nie ma sensu, abyśmy dalej omawiali liczne poprawki. Lepiej by było dokładniej przeanalizować proces wdrażania. Chociaż niektóre państwa członkowskie podjęły konieczne środki, to wydaje się, że inne zapomniały o dokumencie, który podpisały. Musimy zatem zapewnić niezwłoczne i poprawne wdrożenie przedmiotowej dyrektywy we wszystkich 27 państwach członkowskich, aby możliwie najszybciej uprościć proces świadczenia usług w innych krajach.

 
  
MPphoto
 
 

  Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie (LT) Głosowałem za przyjęciem rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie wdrażania dyrektywy o usługach, która weszła w życie w 2006 roku. Celem dyrektywy jest otwarcie rynku dla usługodawców w Unii Europejskiej, zniesienie protekcjonistycznych ograniczeń prowadzenia działalności usługowej stosowanych przez państwa członkowskie i przestrzeganie zasady swobodnego przepływu stanowiącej podstawę wspólnego rynku. Dyrektywa ma zapewnić dostęp do rynków krajowych przez zniesienie samowolnych barier i zapewnienie proporcjonalności oraz niedyskryminacyjnego charakteru niektórych przepisów utrzymywanych w państwach członkowskich. Wyraźnie potwierdzono, że dany projekt ustawodawczy nie wpływa na prawo pracy ani prawa pracowników, czyli aspekty, na które Parlament Europejski zwracał szczególną uwagę. Europejscy usługodawcy muszą mieć możliwość świadczenia usług bez biurokratycznych obciążeń w całej UE. Dyrektywa obejmuje swym zakresem różne usługi, odpowiadające za 40 % produktu krajowego brutto (PKB) UE. Zgadzam się z opinią, że utworzenie pojedynczych punktów kontaktowych to zasadniczy element skutecznego wdrożenia przedmiotowej dyrektywy.

 
  
MPphoto
 
 

  Petru Constantin Luhan (PPE), na piśmie (RO) Dyrektywa o usługach to ważny krok na drodze do urzeczywistnienia prawdziwego jednolitego rynku usług, na którym przedsiębiorstwa, zwłaszcza te małe i średnie, będą mogły oferować obywatelom lepsze usługi w konkurencyjnych cenach. Poparłem stanowisko sprawozdawczyni, która uważa, że utworzenie pojedynczych punktów kontaktowych to zasadniczy element skutecznego wdrożenia dyrektywy. Przedmiotowy instrument może być bardzo ważny dla małych i średnich przedsiębiorstw. Pojedyncze punkty kontaktowe muszą udostępniać dokładne, kompletne i wszechstronne informacje na temat formalności, procedur administracyjnych, prawa pracy, systemów podatkowych poszczególnych państw członkowskich, zwłaszcza na temat podatku VAT, i tak dalej. Ponadto przedsiębiorcy powinni otrzymywać pomoc, przechodząc przez konieczne procedury administracyjne. Uważam, że po pełnej transpozycji przepisów należy dokonać kompleksowej oceny skutków dyrektywy o usługach w odniesieniu do działalności gospodarczej, danych jakościowych i ilościowych dotyczących zatrudnienia, ochrony socjalnej, realizacji celów środowiskowych i jakości usług oferowanych konsumentom.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmieGłosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji. Celem przyjętej w 2006 roku dyrektywy o usługach była harmonizacja niektórych aspektów jednolitego rynku związanych ze świadczeniem usług. Państwa członkowskie miały w pełni wdrożyć tę dyrektywę do końca 2009 roku. Apeluję do państw, które nie wywiązały się ze swoich zobowiązań, aby to jak najszybciej uczyniły.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie(FR) Jedynym pozytywnym aspektem tego tekstu jest skierowany do państw członkowskich apel o „zapewnienie większej przejrzystości” przy transpozycji dyrektywy o usługach. Rząd francuski na nic nie zwraca uwagi! Pomijając ten fakt, w przedmiotowym sprawozdaniu, sporządzonym przez posłankę z Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów, zatwierdza się neoliberalny dyktat tej szkodliwej dyrektywy, a nawet próbuje się przywołać do porządku państwa członkowskie „pozbawione ambicji” w kwestii jej wdrożenia. Co gorsza, Parlament ten przyznaje się, że nie jest w stanie ocenić konsekwencji wdrożenia omawianej dyrektywy! Prawdopodobnie to właśnie jest przyczyną braku głosowania imiennego. Nieznane będą nazwiska tych, którzy ponoszą za to odpowiedzialność. Głosuję na „nie”.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Za sprawą dyrektywy 2006/123/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 12 grudnia 2006 r. dotyczącej usług na rynku wewnętrznym usiłuje się wyeliminować przeszkody, które cały czas uniemożliwiają świadczenie usług w wymiarze transgranicznym. Po problemach z transpozycją dyrektywy, spowodowanych wątpliwościami niektórych państw członkowskich, wytyczne dotyczące tej procedury, mające uprościć koordynację działań państw członkowskich ukierunkowanych na ochronę konsumentów, ochronę środowiska oraz zdrowia publicznego i bezpieczeństwa, zostaną w końcu urzeczywistnione w praktyce we wszystkich państwach członkowskich, natomiast przedmiotowe sprawozdanie przyczyni się do skuteczniejszego wdrożenia i lepszego funkcjonowania przedstawionych środków. W związku z tym zagłosowałem tak, a nie inaczej.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) UE daje wiele możliwości, zwłaszcza usługodawcom. Znormalizowane przepisy UE znacznie ułatwiły pracę w wymiarze transgranicznym, a pracownicy mają coraz więcej bodźców zachęcających ich do wyjazdu na kilka lat do pracy za granicą. Często jednak muszą zmierzyć się z krajowymi przepisami dotyczącymi usług, niekiedy niezrozumiałymi dla nich i skutkującymi problemami lub nieporozumieniami. W głosowaniu nie opowiedziałem się za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ nie zawiera ono wystarczających informacji na temat kosztów pojedynczych punktów kontaktowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE), na piśmie (LT) Przyjęcie dyrektywy o usługach ma na celu ułatwienie przedsiębiorstwom działalności poza granicami ich krajów. Stworzony system znacznie ograniczył liczbę przeszkód administracyjnych. Doświadczenie jednak dowodzi występowania licznych pułapek biurokratycznych dla małych przedsiębiorstw, które to pułapki trzeba pokonywać w niektórych państwach członkowskich Unii Europejskiej. Planowane pojedyncze punkty kontaktowe w wielu krajach nie funkcjonują lub funkcjonują nieprawidłowo, a przedsiębiorcy muszą czasami zdobywać niezliczone licencje, które muszą być sprawdzone przez całe zastępy organów kontroli. Z takimi niedogodnościami borykają się nie tylko przedsiębiorcy lokalni, ale też usługodawcy chcący świadczyć usługi w innych państwach członkowskich UE. Zgadzam się zatem z tekstem sprawozdania i również apeluję do państw członkowskich UE, aby ułatwiały życie przedsiębiorstwom, zapewniając swobodny przepływ usług.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Proces transpozycji dyrektywy o usługach opiera się na delikatnej procedurze, która ma zapewnić przejrzystość i spójność systemów państw członkowskich w odniesieniu do wyników wdrażania samej dyrektywy oraz oceny skutków transpozycji dla rynku wewnętrznego. Taki jest cel sprawozdania, za którego przyjęciem głosowałem z uwagi na konieczność zweryfikowania dotychczasowych działań państw członkowskich. Pomoc w ujednoliceniu przepisów za sprawą wzajemnej oceny skuteczności ich transponowania ułatwiłaby nie tylko działania państwom członkowskim (Parlament uznał w przedmiotowym sprawozdaniu, że zachodzi konieczność monitorowania ich prac z uwagi na opóźnienia), ale również pomogłaby w ostatecznym określeniu ram w stosunku do pojedynczych punktów kontaktowych, które zapewnią przepływ informacji do małych i średnich przedsiębiorstw. Chciałbym jedynie zwrócić uwagę na fakt, że nasza gospodarka w 75 % opiera się na usługach, które na światowym rynku muszą bez wątpienia być naszą mocną stroną. Uważam, że na przyszłość wskazana jest większa liberalizacja, która nie oznacza braku przepisów, a jedynie skutkuje większą konkurencją.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Dyrektywa o usługach ma zapewnić wkład w urzeczywistnienie wewnętrznego rynku usług, gwarantując jednocześnie wysoki poziom jakości oraz spójność społeczną. To instrument mający służyć wzrostowi gospodarczemu w UE, a jego wdrożenie uwzględniono w strategii Europa 2020 i w Akcie o jednolitym rynku. Transpozycja dyrektywy o usługach to duże wyzwanie dla państw członkowskich, organów administracji publicznej i lokalnych organów władzy zarówno z uwagi na jej przepisy dotyczące swobody przedsiębiorczości i świadczenia usług, jak i ze względu na tworzenie pojedynczych punktów kontaktowych, które mają zapewnić pomoc usługodawcom, zwłaszcza małym i średnim przedsiębiorstwom (MŚP). Przedmiotowa dyrektywa ułatwia osobom prowadzącym działalność na własny rachunek działalność w innych państwach członkowskich i tworzenie nowych obszarów działalności oraz zatrudnianie pracowników w tych państwach. Głosowałam za przyjęciem sprawozdania i jestem przekonana, że z uwagi na fakt, iż system wymiany informacji na rynku wewnętrznym oraz pojedyncze punkty kontaktowe wymagają wyjątkowej współpracy administracyjnej wszystkich zaangażowanych organów, przyczynią się one do większej interoperacyjności oraz utworzenia sieci na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym w całej UE, przybliżając tym samym regiony najbardziej oddalone do rzeczywistego rynku wewnętrznego.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) Celem dyrektywy 2006/123/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 12 grudnia 2006 r. dotyczącej usług na rynku wewnętrznym jest otwarcie rynku dla usługodawców w Unii Europejskiej, zniesienie protekcjonistycznych ograniczeń prowadzenia działalności usługowej stosowanych przez państwa członkowskie i przestrzeganie zasady swobodnego przepływu stanowiącej podstawę wspólnego rynku. Jest to ważny instrument na drodze ku urzeczywistnieniu rynku wewnętrznego usług, mający umożliwić przedsiębiorstwom, zwłaszcza tym małym i średnim, świadczenie lepszej jakości usług w konkurencyjnych cenach na całym terytorium UE i tym samym wspieranie dążeń do zapewnienia dobrej koniunktury i konkurencyjności oraz tworzenia miejsc pracy. Bardzo ważna jest zatem, jak sprawozdawczyni słusznie zaznaczyła, należyta transpozycja i wdrożenie tej dyrektywy przez państwa członkowskie, które muszą wyeliminować biurokratyczne przeszkody i zapewnić przedsiębiorcom dostęp do odpowiednich informacji, przede wszystkim za sprawą tworzenia pojedynczych punktów kontaktowych.

 
  
MPphoto
 
 

  Evelyn Regner (S&D), na piśmie (DE) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania w sprawie wdrażania dyrektywy o usługach, ponieważ uważam, że jest ono bardzo dobrze wyważone. Koncentruje się na ocenie praktycznych problemów oraz przedstawia konkretne propozycje ich rozwiązania. Pochodzę z kraju, w którym dyrektywy o usługach nie transponowano do prawa krajowego. Uważam, że wdrożenie dyrektywy jest bardzo ważne i procesowi temu muszą towarzyszyć środki zapobiegające taniej sile roboczej i dumpingowi socjalnemu. Moim zdaniem ważne jest też, że w sprawozdaniu w sprawie wdrażania dyrektywy o usługach uwydatniono świadomie pominięte obszary, takie jak usługi socjalne i opiekę zdrowotną. Taki kierunek trzeba kontynuować do czasu zakończenia procesu wdrażania.

 
  
MPphoto
 
 

  Frédérique Ries (ALDE), na piśmie(FR) Niemalże cztery i pół roku po przyjęciu osławionej dyrektywy o usługach, znanej pod nazwą dyrektywy Bolkesteina, ta zasadnicza kwestia, dotycząca najprzeróżniejszych rodzajów działalności stanowiącej 40 % PKB UE i odpowiadającej za tyle samo miejsc pracy, powraca do porządku obrad Parlamentu Europejskiego. Szczęśliwie sytuacja się uspokoiła i wydaje się, że lewicujące partie porzuciły swoje dogmatyczne poglądy na temat dyrektywy o usługach, która ma na celu, co trzeba koniecznie zaznaczyć, wyeliminowanie zbędnych i restrykcyjnych przeszkód dla świadczenia usług w Unii Europejskiej. Powiedziałabym, że poddane dzisiaj pod głosowanie sprawozdanie pani Gebhardt nie tyle dotyczy treści dyrektywy, co oceny działań państw członkowskich w zakresie jej transponowania.

Transpozycja wynika z przepisów dyrektywy, ponieważ państwa członkowskie były zobowiązane uprościć swoje procedury administracyjne i utworzyć pojedyncze punkty kontaktowe do końca 2009 roku, aby ułatwić przedsiębiorstwom dopełnianie formalności drogą elektroniczną. Możemy powiedzieć, że wiele państw członkowskich musi jeszcze poczynić postępy, aby umocnić jednolity rynek i ułatwić codzienną pracę MŚP, z których zaledwie 8 % prowadzi działalność poza granicami swoich krajów.

 
  
MPphoto
 
 

  Crescenzio Rivellini (PPE), na piśmie (IT) W dniu dzisiejszym, na tej sali głosowaliśmy nad sprawozdaniem w sprawie wdrażania dyrektywy o usługach. Celem tej dyrektywy jest otwarcie rynku dla usługodawców w Unii Europejskiej, zniesienie protekcjonistycznych ograniczeń prowadzenia działalności usługowej stosowanych przez państwa członkowskie i przestrzeganie zasady swobodnego przepływu stanowiącej podstawę wspólnego rynku. Krótko mówiąc, europejscy usługodawcy muszą mieć możliwość wykonywania pracy bez biurokratycznych obciążeń na terytorium całej Unii Europejskiej.

Sprawozdanie z inicjatywy własnej sporządzone przez panią poseł Gebhardt umożliwia nam ocenę wdrażania tej bardzo ważnej dyrektywy o usługach w okresie trzech lat przewidzianych na jej wdrożenie, który to okres upłynął 28 grudnia 2009 r., natomiast dyrektywa weszła w życie w grudniu 2006 roku. Ocena sprawozdawczyni w istocie wskazuje, że niektóre państwa nadal nie przyjęły całego prawodawstwa horyzontalnego, wymaganego w celu prawidłowego wdrożenia dyrektywy, w związku z czym trzeba jeszcze podjąć działania mające na celu wypróbowanie i wprowadzenie wszystkich przewidzianych w niej mechanizmów.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Ostatecznie zagłosowaliśmy przeciwko przyjęciu tego tekstu, ponieważ w sprawozdaniu uznano, że w kwestii usług świadczonych w interesie ogólnym większość państw członkowskich nie napotkała istotnych problemów. Chociaż sformułowanie to łagodzi nieco wstępną propozycję kontrsprawozdawczyni (pani poseł Handzlik z Polski), według której nie było żadnych problemów, to nadal wyczuwa się w nim ignorancję dla nieprawidłowości wynikających z tej dyrektywy, zwłaszcza w kwestii włączenia do jej zakresu usług socjalnych czy ich wykluczenia z tego zakresu.

Ponadto w sprawozdaniu entuzjastycznie podnosi się sprawę oczekiwań, jeśli chodzi o wpływ na zatrudnienie, natomiast Komisja nie przeprowadziła żadnej oceny skutków, a niektóre krajowe oceny skutków wskazują na bardzo niskie wskaźniki pod względem tworzenia miejsc pracy; nie ma żadnych wskaźników w odniesieniu do utraty miejsc pracy; ponadto w dyrektywie nie ma mowy o wpływie na jakość miejsc pracy, nie wspominając już o naciskach w kwestii poziomu standardów pracy określonego w niektórych orzeczeniach Trybunału Sprawiedliwości po przyjęciu przedmiotowej dyrektywy.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, ponieważ całkowite urzeczywistnienie dynamicznego rynku usług uważam za jeden z podstawowych priorytetów Unii Europejskiej. Pomimo znacznych postępów jednolitego rynku, usługi stanowią obecnie jedną piątą całego handlu w Europie i zaledwie 8 % małych i średnich przedsiębiorstw prowadzi działalność w innych państwach członkowskich. Dane liczbowe przedstawione w przyjętym przez Komisję w październiku Komunikacie w sprawie jednolitego rynku są całkiem wyraźne: za sprawą liberalizacji usług możemy spodziewać się 4 % wzrostu produktu krajowego brutto (PKB) w okresie kolejnych 10 lat. Cel ten można zrealizować wyłącznie przez sformułowanie i wdrożenie wspólnych przepisów.

W obecnych czasach kryzysu musimy wykorzystywać istniejący potencjał wzrostu gospodarczego, pomagając przedsiębiorstwom rozwijać się, wprowadzać innowacje i tworzyć liczniejsze miejsca pracy. To jedyny sposób, abyśmy mogli zapewnić lepszą jakość i większą konkurencyjność usług zarówno konsumentom, jak i przedsiębiorstwom. Jednolity rynek usług musi być narzędziem, które przywróci wzrost gospodarczy, pomoże odzyskać zaufanie konsumentów oraz zapewnić wszystkim niezawodne produkty.

 
  
MPphoto
 
 

  Czesław Adam Siekierski (PPE), na piśmie(PL) Usługi na jednolitym rynku mają jeszcze szereg ograniczeń, dlatego ważne jest to sprawozdanie, które analizuje wdrażanie przyjętych rozwiązań. Dyrektywa o usługach ma na celu pełną realizację jednolitego, wewnętrznego rynku usług. Ma być również istotnym ułatwieniem dla małych i średnich przedsiębiorców przy podejmowaniu i rozszerzaniu działalności. Sprzyjać to będzie tworzeniu nowych miejsc pracy, pomoże w walce z bezrobociem. Usługi oferowane obywatelom będą lepszej jakości i po bardziej konkurencyjnych cenach, wzrośnie też poziom bezpieczeństwa w tym sektorze.

Istotne będzie jednak dokonanie oceny wpływu dyrektywy po całkowitym wdrożeniu przez państwa członkowskie. W monitorowaniu tego procesu ważną rolę powinien odegrać PE jako jeden z kluczowych uczestników projektu. Szybkie oraz prawidłowe wdrożenie dyrektywy jest istotnym warunkiem realizacji celów polityki spójności oraz polityki regionalnej, może przyczynić się do osiągnięcia celów strategii Europa 2020, służąc eliminacji obecnego zmęczenia jednolitego rynku w sektorze usług.

 
  
MPphoto
 
 

  Bart Staes (Verts/ALE), na piśmie(NL) W 2006 roku wprowadzono liberalizację rynku usług. Grupa Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie głosowała wówczas przeciwko przyjęciu dyrektywy o usługach z uwagi na jej liczne wady oraz brak pewności prawa. W poddanym dzisiaj pod głosowanie sprawozdaniu ocenia się trudności, jakie napotkaliśmy, wdrażając przedmiotową dyrektywę o usługach. Chociaż zawiera ona pewne dobre elementy, takie jak wezwanie do regularnych przeglądów i badania skutków długoterminowych, to zawiera też elementy, z którymi się nie zgadzam, na przykład takie jak stwierdzenie, że państwa członkowskie doświadczyły nielicznych lub nieznaczących trudności w procesie wdrażania. To nieprawda, ponieważ nadal nie wyjaśniono, czy niektóre usługi socjalne wchodzą w zakres przedmiotowej dyrektywy, czy też nie. Sprawozdanie jest również zbyt optymistyczne w kwestii możliwości tworzenia miejsc pracy.

Nigdy nie przeprowadzono badań, które dotyczyłyby liczby stworzonych miejsc pracy, liczby utraconych miejsc pracy czy jakości dostępnych miejsc pracy, nie wspominając o coraz większym nacisku, jeśli chodzi o warunki pracy, wynikającym z orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości. Ponadto w sprawozdaniu nie wspomina się nawet słowem o braku pewności prawa, która pojawi się w związku z faktem, że nie sformułowano wyraźnej alternatywy dla zasady kraju pochodzenia. Grupa Zielonych wystąpiła jednak z wnioskiem o dokonanie przeglądu nałożonego na państwa członkowskie zakazu obejmowania usługodawców dodatkowymi wymogami, ale wniosek ten odrzucono. Głosowałem przeciw.

 
  
MPphoto
 
 

  Catherine Stihler (S&D), na piśmiePoparłam przedmiotowe sprawozdanie w sprawie wdrażania dyrektywy o usługach 2006/123/WE. Przestrzeganie praw socjalnych i prawa pracy ma zasadnicze znaczenie dla rozwoju wewnętrznego rynku usług, na którym wszyscy skorzystają – tak przedsiębiorcy, jak i konsumenci.

 
  
MPphoto
 
 

  Róża Gräfin von Thun und Hohenstein (PPE), na piśmie Zdecydowanie popieram sprawozdanie pani poseł Gebhardt. Termin wdrożenia dyrektywy o usługach upłynął rok temu i cieszy mnie, że Parlament naświetla postępy państw członkowskich. Sektor usług ma duży udział w PKB UE, jednak poziom świadczenia usług w wymiarze transgranicznym jest nadal bardzo niski w porównaniu z poziomem handlu towarami. W przedmiotowym sprawozdaniu zwraca się uwagę na niekompletne wdrożenie dyrektywy i na fakt, że obywatele nie mogą jeszcze czerpać z niej korzyści. Ważnym przepisem dyrektywy jest ten dotyczący pojedynczych punktów kontaktowych w każdym państwie członkowskim, które informują usługodawców o przysługujących im prawach i możliwościach w innych państwach członkowskich UE. Uważam, że zasadniczą sprawą podniesioną w sprawozdaniu jest niewystarczające wykorzystanie tych pojedynczych punktów kontaktowych. Zdecydowanie popieram propozycję prowadzenia skutecznych kampanii informacyjnych w celu upowszechnienia pojedynczych punktów kontaktowych. Komisja powinna przeznaczyć fundusze na kampanię informacyjną. Podkreślam jednak też rolę, jaką mają do odegrania organy władzy w państwach członkowskich mające kontakty i dysponujące specjalistyczną wiedzą w celu prawidłowego ukierunkowania tej kampanii. Jeżeli nie będzie takiej kampanii, wysiłki Unii na rzecz stymulowania transgranicznego handlu usługami pójdą na marne.

 
  
MPphoto
 
 

  Georgios Toussas (GUE/NGL), na piśmie (EL) Wdrażanie nieudanego, skierowanego przeciwko pracownikom prawa dotyczącego „liberalizacji” usług, zwanego dyrektywą Bolkesteina, służy reakcyjnym zmianom kosztem klasy pracującej i średniej. Otwarcie rynku usług, stanowiącego 40 % PKB i odpowiadającego za tyle samo miejsc pracy w UE, wiąże się ze zniesieniem układów zbiorowych pracy, uderzeniem w wynagrodzenia oraz w prawo pracy, socjalne i inne prawa pracowników, jak również z wyprzedażą strategicznych państwowych sektorów gospodarki będących własnością obywateli. Parlament Europejski w swojej rezolucji w sprawie usług wezwał UE i burżuazyjne rządy państw członkowskich do przyspieszenia kapitalistycznej restrukturyzacji, aby można było w pełni wdrożyć dyrektywę w sprawie „liberalizacji” usług, opartą na ostatnim komunikacie Komisji z 2011 roku zatytułowanym „W kierunku Aktu o jednolitym rynku”, ukierunkowaną na dalsze drastyczne redukcje siły roboczej i umożliwienie monopolom przeniknięcie do nowych, rentownych dla kapitału sektorów. Utworzenie pojedynczych punktów kontaktowych dla przedsiębiorstw usługowych w państwach członkowskich to pretekst do przyspieszenia procesu wdrażania tej skierowanej przeciwko prawu pracy dyrektywy, której ratyfikacja wywołała burzę protestów wśród pracowników we wszystkich państwach członkowskich. Komunistyczna Partia Grecji głosowała przeciwko przyjęciu tego projektu rezolucji w sprawie wdrażania dyrektywy o usługach.

 
  
MPphoto
 
 

  Derek Vaughan (S&D), na piśmie W pełni popieram sprawozdanie pani poseł Evelyne Gebhardt w sprawie wdrażania dyrektywy o usługach. Działalność objęta dyrektywą o usługach stanowi 40 % PKB Unii Europejskiej i odpowiada za tyle samo miejsc pracy. Różne metody wdrażania dyrektywy przez państwa członkowskie sprawiają jednak, że sektor usług nie korzysta w pełni z jej przepisów. Umożliwienie usługodawcom prowadzenia działalności poza ich własnym krajem to nieodłączny element jednolitego rynku UE, a ograniczenie biurokracji na szczeblu krajowym może sprawić, że dyrektywa przyczyni się do realizacji celów UE w obszarze wzrostu gospodarczego i zatrudnienia. Według sprawozdania, każde państwo członkowskie odpowiada za upowszechnienie informacji wśród przedsiębiorstw, które chcą świadczyć usługi w wymiarze transgranicznym. Realizacja tego zadania przy pomocy pojedynczych punktów kontaktowych umożliwi sektorowi usług czerpanie korzyści z handlu transgranicznego. Zapewnienie punktów kontaktowych z możliwością kontaktu bezpośredniego i z zastosowaniem środków elektronicznych ma również zasadnicze znaczenie w kategoriach przekazywania wszystkich ważnych informacji użytkownikom oraz udzielania odpowiedzi na pytania. W sprawozdaniu proponuje się też objęcie zakresem dyrektywy usług, które nie podlegały dyrektywie z 2006 roku: opieki zdrowotnej, transportu i usług socjalnych. To rozszerzyłoby zakres dyrektywy, przynosząc korzyści większej grupie pracowników sektora usług.

 
  
MPphoto
 
 

  Angelika Werthmann (NI), na piśmie (DE) Sektor usług w UE odpowiada za około 70 % PKB. W niektórych krajach, takich jak Austria, z której pochodzę, sektor ten jest motorem wzrostu gospodarczego. Celem przedmiotowej dyrektywy jest wyeliminowanie nieuzasadnionych przeszkód dla świadczenia usług w wymiarze transgranicznym. Biurokratyczne bariery i dyskryminacja dotykają przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa, uniemożliwiając im pełne korzystanie ze wspólnego rynku wewnętrznego. W dyrektywie uwzględnia się szczególne uwarunkowania społeczne w poszczególnych państwach członkowskich. Zwiększenie możliwości kontroli w kraju przeznaczenia to ważny krok naprzód. Musimy jednak szybko wprowadzić mechanizm w celu nakładania skutecznych kar na zagranicznych usługodawców, którzy łamią prawo. Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pani poseł Gebhardt, ponieważ mam nadzieję, że wdrożenie dyrektywy o usługach dostarczy rynkowi pracy nowego bodźca.

 
  
  

Sprawozdanie: Antonio Cancian (A7-0020/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Popieram przyjęcie przedmiotowego sprawozdania, ponieważ uważam je za zadowalający i wyważony kompromis, w którym udało się zagwarantować prawa pasażerów bez jednoczesnego nakładania znacznego obciążenia na przewoźników, z których wielu to małe i średnie przedsiębiorstwa.

Oznacza to zatem sukces Parlamentu – z uwagi na to, że udało mu się zmienić zakres z sugerowanych przez Radę 500 km na 250 km, jak również w odniesieniu do praw pasażerów, co ma wpływ w szczególności na osoby o ograniczonej sprawności ruchowej. Należy też zwrócić uwagę na następujące aspekty: gwarancję zakwaterowania w razie odwołania, prawo do natychmiastowej pomocy w razie wypadku, prawo do odszkodowania w razie odwołania oraz zapewnienie pasażerom aktualnej informacji w drodze elektronicznej.

 
  
MPphoto
 
 

  Marta Andreasen (EFD), na piśmie Sprzeciwialiśmy się przedmiotowemu aktowi prawnemu mając pewność, że:

1. dodatkowe koszty spowodowane dodatkowymi prawami przełożą się na powszechny stały wzrost cen biletów dla wszystkich pasażerów;

2. trasy autobusowe i autokarowe, które przynoszą marginalne zyski lub nie przynoszą ich wcale, gdzie nie ma możliwości podniesienia cen biletów, zostaną całkowicie zlikwidowane i te usługi nie będą świadczone.

UE nie powinna mieć uprawnień do stanowienia prawa dla Wielkiej Brytanii. Zwracamy uwagę na prawo Wielkiej Brytanii, jako państwa narodowego, do samodzielnego podejmowania decyzji i przyjmowania własnych praw, przy czym prawo w dziedzinie transportu i środowiska naturalnego nie stanowi żadnego wyjątku.

 
  
MPphoto
 
 

  Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, w której Parlament Europejski wyraża swoje stanowisko w zakresie ochrony praw pasażerów. Rozporządzenie stosuje się do usług regularnych, w państwach członkowskich UE lub między nimi, gdzie odległość nie przekracza 250 km. Mówimy o prawach pasażerów w przypadku odwołania przewozu autobusem lub autokarem czy w przypadku opóźnienia przekraczającego 120 minut. W takich przypadkach pasażerom natychmiast należy zaproponować wybór między kontynuowaniem podróży, zmianą trasy do miejsca docelowego bez dodatkowych kosztów lub też zwrotem ceny biletu. Jeżeli przewoźnik nie zaproponuje takiego wyboru, oprócz zwrotu ceny biletu pasażerowie będą uprawnieni do odszkodowania. W razie odwołania lub opóźnienia pasażerom należy też zapewnić wszelką niezbędną informację. Ponadto w przypadku odwołania podróży przekraczającej 3 godziny lub opóźnienia odjazdu o ponad 90 minut konieczne jest zapewnienie pomocy.

W takich przypadkach należy zapewnić posiłki lub przekąski, a także nocleg na maksymalnie dwie noce. Jednakże obowiązek zapewnienia zakwaterowania nie obowiązuje w przypadku odwołania lub opóźnienia spowodowanego trudnymi warunkami atmosferycznymi i dużymi klęskami żywiołowymi. Gdy przypomnimy sobie trudności, jakie pasażerowie przeżywali zimą tego roku, kiedy z uwagi na warunki pogodowe nie mogli dotrzeć do miejsca przeznaczenia i musieli spędzić nawet kilka dni na dworcach, konieczne okazuje się zapewnienie im prawa do zakwaterowania.

 
  
MPphoto
 
 

  Elena Oana Antonescu (PPE), na piśmie (RO) W Unii Europejskiej każdego roku ponad 70 milionów Europejczyków podróżuje autobusami i autokarami. Zdecydowane stanowisko, jakie Parlament Europejski przyjął w odniesieniu do praw osób podróżujących autobusami i autokarami, oznacza, że od chwili obecnej, aby zrealizować prawa pasażerów, przewoźnicy zapewnią informacje, pomoc i odszkodowania w całej UE. Obecnie bez względu na wykorzystywany środek transportu Europejczycy korzystają z ochrony na szczeblu UE. Popieram przedmiotowe sprawozdanie, w którym reguluje się kwestie nadkompletu pasażerów autobusów i autokarów, opóźnienia odjazdu o ponad dwie godziny w przypadku przejazdów na odległość przekraczającą 250 kilometrów, a także odwołania podróży. Ponadto sądzę, że polityka niedyskryminacji osób o ograniczonej sprawności ruchowej znajduje odzwierciedlenie w szeregu praw podstawowych dotyczących zapewnienia pomocy na dworcach autobusowych, w tym darmowego przewozu specjalnego sprzętu, na przykład wózków inwalidzkich. Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, popierającego prawa osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej, na przykład prawo do niedyskryminacyjnego dostępu do transportu oraz do odszkodowania za utratę lub zniszczenie wózków inwalidzkich i innego sprzętu umożliwiającego przemieszczanie się.

 
  
MPphoto
 
 

  Liam Aylward (ALDE), na piśmie (GA) Osoby niepełnosprawne muszą mieć dostęp do systemu transportu, a prawa osób o ograniczonej sprawności ruchowej muszą być zagwarantowane poprzez udzielanie pomocy na przystankach i dworcach. Chociaż zgadzam się, że pasażerowie mają prawo do uzyskania lepszej informacji oraz pomocy organów i na dworcach w całej UE, to ważne jest, by nie obciążać nadmiernie małych, krajowych lub działających na zasadzie wolontariatu instytucji, które funkcjonują w obszarach wiejskich, co spowodowałoby wywarcie na nich presji do ograniczenia świadczonych przez nie usług.

Przewozy autobusowe świadczone przez instytucje krajowe i działające na zasadzie wolontariatu często mają kluczowe znaczenie dla społeczności lokalnych i wiejskich. Efektem dodatkowych kosztów zalecanych w sprawozdaniu byłyby wyższe opłaty i ograniczenie liczby dostępnych tras, a niektóre podmioty prawdopodobnie byłyby zmuszone zakończyć działalność. Nadmierne uregulowania byłyby ogromnym obciążeniem dla tych podmiotów, z których część już obecnie znajduje się pod presją, a efektem byłoby ograniczenie usług dla mieszkańców obszarów wiejskich. Sprawnie funkcjonujący na szczeblu lokalnym system transportowy jest lepszy niż usługi zlikwidowane ze względu na nadmierne regulacje.

 
  
MPphoto
 
 

  Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie(LT) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego ważnego dokumentu. Z uwagi na wzrost sektora transportu oraz zwiększającą się mobilność obywateli UE zasadnicze znaczenie ma ustanowienie wspólnych dla całej UE praw służących ochronie pasażerów oraz zabezpieczenie jednakowych warunków konkurencji między przewoźnikami z różnych państw członkowskich. Pasażerowie transportu lotniczego już od dawna cieszą się pewnymi prawami, a dwa lata temu pasażerowie kolei i samolotów uzyskali jednakowe prawa i zapewniono im wysoki poziom ochrony. Należy zapewnić analogiczne prawa pasażerom autobusów i zwiększyć możliwości podróżowania pasażerów o ograniczonej sprawności ruchowej. Uważam, że po długich i skomplikowanych negocjacjach udało się dojść do naprawdę dobrego i wyważonego porozumienia z Radą, w pełni chroniącego prawa pasażerów bez nakładania obciążeń na przewoźników, z których większość to małe i średnie przedsiębiorstwa. Od chwili obecnej pasażerowie będą mieli prawo do odszkodowania w razie odwołania, spóźnienia lub opóźnienia przewozu, a jednocześnie uwzględniono też kwestie uszkodzonego lub zagubionego bagażu oraz określono jasne zasady dotyczące prawa do odszkodowań w razie wypadku.

 
  
MPphoto
 
 

  Gerard Batten i Nigel Farage (EFD), na piśmie Sprzeciwialiśmy się przedmiotowemu aktowi prawnemu mając pewność, że:

1. dodatkowe koszty spowodowane dodatkowymi prawami przełożą się na powszechny stały wzrost cen biletów dla wszystkich pasażerów;

2. trasy autobusowe i autokarowe, które przynoszą marginalne zyski lub nie przynoszą ich wcale, gdzie nie ma możliwości podniesienia cen biletów, zostaną całkowicie zlikwidowane i te usługi nie będą świadczone.

UE nie powinna mieć uprawnień do stanowienia prawa dla Wielkiej Brytanii. Zwracamy uwagę na prawo Wielkiej Brytanii, jako państwa narodowego, do samodzielnego podejmowania decyzji i przyjmowania własnych praw, przy czym prawo w dziedzinie transportu i środowiska naturalnego nie stanowi żadnego wyjątku.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Bennahmias (ALDE), na piśmie(FR) Dostosowanie praw pasażerów autobusów i autokarów do praw pasażerów transportu kolejowego czy lotniczego to oczywiście doskonały zamiar. Niemniej jednak wstrzymałem się od głosowania, ponieważ moim zdaniem tekst nie jest wystarczająco odważny.

W istocie ograniczenie progu odszkodowań w razie dużych komplikacji do 250 km oznacza faktyczne wykluczenie trzech krajów Unii Europejskiej. A jednak można było ustanowić prosty mechanizm derogacji dla tych krajów. Ogólnie rzecz ujmując, pasażerowie autobusów i autokarów są zwykle gorzej sytuowani. Jako że mobilność jest często powracającą kwestią, dobrym pomysłem byłoby przekazanie im sygnału dotyczącego podróży znacznie krótszych niż 250 kilometrów.

 
  
MPphoto
 
 

  Mara Bizzotto (EFD), na piśmie (IT) Odnosząc się do przedmiotowego tekstu nie mogę uczynić nic innego, niż poprzeć sprawozdanie pana posła Canciana, za pomocą którego w ogniu debaty instytucjonalnej dążymy nie tylko do stworzenia wspólnej listy gwarancji praw pasażerów autobusów i autokarów, ale również do należytego uwzględnienia wymogów mobilności osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Z powyższych względów wzywa się przedsiębiorstwa przewozowe do zapewnienia sprzętu i szkoleń w celu zagwarantowania minimalnego zakresu pomocy osobom niepełnosprawnym i osobom o ograniczonej sprawności ruchowej, o ile tacy pasażerowie poinformują przewoźnika o swoich potrzebach nie później niż 36 godzin przed odjazdem. Z tego względu osiągnięty kompromis wydaje się określać wspólny minimalny standard ze zdecydowaną korzyścią dla pasażerów, bez nakładania nadmiernego obciążenia na przewoźników, będących w większości małymi i średnimi przedsiębiorstwami.

 
  
MPphoto
 
 

  Sebastian Valentin Bodu (PPE), na piśmie (RO) Uwzględniając wyniki wtorkowego głosowania, Parlament Europejski skutecznie dodał brakujące ogniwo do europejskiego prawodawstwa dotyczącego praw pasażerów, które zostanie powszechnie wdrożone od wiosny 2013 roku.

Negocjacje były trudne. Obejmą jednak wszystkie krajowe i międzynarodowe przewozy drogowe na odległość przekraczającą 250 km. Konieczne było ujednolicenie standardów transportowych w chwili, kiedy obywatele europejscy w coraz większym zakresie korzystają z tego środka transportu, dającego im tańsze i wygodniejsze możliwości na krótkich dystansach, nieobsługiwanych przez transport lotniczy. W kontekście ruchu europejskiego całkiem oczywiste jest przyjęcie w przypadku transportu drogowego analogicznych przepisów dotyczących odszkodowań, jak w przypadku transportu lotniczego, gdzie przepisy te ujednoliciliśmy już dawno temu.

W zbyt wielu przypadkach przewoźnicy drogowi stosują przepisy w sposób dowolny, zwłaszcza w krajach, które niedawno zyskały status państw członkowskich. Jednakże obciążenie ich odpowiedzialnością może jedynie poprawić standard oferowanych usług. Każdy pasażer, bez względu na to, czy podróżuje transportem lotniczym czy drogowym, musi znać swoje prawa, zwłaszcza w sytuacji, kiedy płaci za konkretne usługi i czasami otrzymuje coś zupełnie innego. Mam nadzieję, że niewiele państw wystąpi o tymczasowe zwolnienie z przedmiotowych przepisów i zaczną one powszechnie obowiązywać od 2013 roku.

 
  
MPphoto
 
 

  Vito Bonsignore (PPE), na piśmie (IT) Chciałbym pogratulować panu posłowi Cancianowi doskonałej pracy, dzięki której udało się nam dojść do zadowalającego i dobrze wyważonego kompromisu. Faktycznie dzięki przedmiotowemu sprawozdaniu od dnia dzisiejszego zagwarantowane będą również prawa pasażerów autobusów i autokarów – jedynych pasażerów, którzy nie byli dotąd konkretnie chronieni na szczeblu europejskim. Dlatego głosowałem za przyjęciem przedmiotowego dokumentu, w którym wysoko cenię również uwagę zwracaną na przedsiębiorstwa motoryzacyjne działające w tym sektorze.

W rzeczywistości w osiągniętych porozumieniach udało się uniknąć nałożenia nadmiernego obciążenia na przewoźników, często będących przedsiębiorstwami rodzinnymi o skromnych rozmiarach. Jednocześnie uważam za ważne, że Unia Europejska przyjmuje konkretne uregulowanie, które niedługo doprowadzi do powstania karty praw pasażera, dotyczącej w szczególności potrzeb osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Jan Březina (PPE), na piśmie (CS) Uznaję zatwierdzony tekst rozporządzenia za wyważony kompromis, gwarantujący prawa pasażerów, a niebędący jednocześnie nadmiernym obciążeniem administracyjnym dla przewoźników, z których większość stanowią małe i średnie przedsiębiorstwa. Za sukces uznaję to, że – wbrew woli Rady – Parlamentowi Europejskiemu udało się rozszerzyć zakres rozporządzenia na wszystkie regularne przewozy krajowe i międzynarodowe na odległość co najmniej 250 kilometrów, podczas gdy Rada proponowała, by minimalny dystans wynosił 500 km. Cieszę się, że w przypadku odwołania, spóźnienia przekraczającego 120 minut lub nadkompletu pasażerów będą oni mieli – oprócz prawa do kontynuacji podróży, zmiany trasy prowadzącej do ich miejsca przeznaczenia lub zwrotu kosztów ceny biletu – również prawo do odszkodowania odpowiadającego 50 % ceny biletu. Biorąc pod uwagę fakt, że rozporządzenie dotyczące praw pasażerów autobusów jest powiązane z rozporządzeniem dotyczącym praw pasażerów kolei, nie jestem zadowolony, że w przeciwieństwie do pasażerów autobusów, pasażerowie kolei w wielu państwach UE muszą czekać na wyegzekwowanie swoich praw, zwłaszcza w zakresie prawa do odszkodowania jednej czwartej lub połowy ceny biletu w przypadku spóźnienia przekraczającego godzinę.

Czeskie ministerstwo transportu również skorzystało z możliwości opóźnienia wejścia w życie tego prawodawstwa europejskiego o pięć lat. Podanym przez nie powodem były dość szeroko zakrojone prace budowlane na czeskiej sieci kolejowej, które powodują spóźnienia pociągów. W ostatecznej analizie oznacza to wprowadzenie systemu podwójnych standardów, stawiających jedną grupę pasażerów w gorszej sytuacji niż pozostałe.

 
  
MPphoto
 
 

  David Campbell Bannerman (ECR), na piśmie Sprzeciwialiśmy się przedmiotowemu aktowi prawnemu mając pewność, że:

1. dodatkowe koszty spowodowane dodatkowymi prawami przełożą się na powszechny stały wzrost cen biletów dla wszystkich pasażerów;

2. trasy autobusowe i autokarowe, które przynoszą marginalne zyski lub nie przynoszą ich wcale, gdzie nie ma możliwości podniesienia cen biletów, zostaną całkowicie zlikwidowane i te usługi nie będą świadczone.

UE nie powinna mieć uprawnień do stanowienia prawa dla Wielkiej Brytanii. Zwracamy uwagę na prawo Wielkiej Brytanii, jako państwa narodowego, do samodzielnego podejmowania decyzji i przyjmowania własnych praw, przy czym prawo w dziedzinie transportu i środowiska naturalnego nie stanowi żadnego wyjątku.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE), na piśmie (PT) Z uwagi na ciągły wzrost sektora transportowego konieczne stało się zapewnienie, by prawa chroniące pasażerów, analogiczne do praw obowiązujących w innych środkach transportu, miały zastosowanie również w całej UE do transportu autobusowego i autokarowego, który odnotował wzrost przekraczający 5 % i roczny obrót w wysokości 72,8 miliona pasażerów. Należy również zapewnić istnienie jednakowych warunków konkurencji między przedsiębiorstwami transportowymi z różnych państw członkowskich i między różnymi rodzajami transportu. Z tego względu uważam za ważne, że po prawie dwu latach negocjacji udało się dojść do porozumienia, które umożliwi tym pasażerom skorzystanie z całego szeregu praw, zwłaszcza w zakresie pomocy w razie wypadku, spóźnienia, odwołania, zwrotu kosztów itp., a jednocześnie pozwoli na zwrócenie szczególnej uwagi na prawa osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Popieram przedmiotowy kompromis, ponieważ uważam go za dość zadowalający i wyważony, skoro udało się w nim zagwarantować prawa pasażerów bez jednoczesnego narzucania poważnych obciążeń dla przewoźników, będących w większości przypadków małymi i średnimi przedsiębiorstwami.

 
  
MPphoto
 
 

  Vasilica Viorica Dăncilă (S&D), na piśmie (RO) Moim zdaniem to dobra wróżba, że ostateczny tekst można uznać za bardzo zadowalający i dobrze wyważony kompromis, ponieważ udało się w nim zagwarantować prawa pasażerów bez jednoczesnego nakładania nadmiernie ograniczających środków na przewoźników, z których większość to małe i średnie przedsiębiorstwa.

 
  
MPphoto
 
 

  Anne Delvaux (PPE), na piśmie(FR) W grudniu 2008 roku Komisja przedłożyła projekt rozporządzenia dotyczącego praw pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym. Głównym celem przedmiotowego wniosku było wprowadzenie wspólnych przepisów dotyczących tych praw. Teraz właśnie to uczyniliśmy, a ja ogromnie się cieszę, że pasażerowie podróżujący autobusem na odległość co najmniej 250 km będą obecnie dysponować jednakowymi, wspólnymi dla całej UE prawami do informacji, pomocy i odszkodowania w razie odwołania, nadkompletu pasażerów lub spóźnienia o co najmniej 2 godziny.

Pasażerom powinien przysługiwać wybór między otrzymaniem zwrotu ceny biletów a kontynuacją podróży na tych samych zasadach bez dodatkowych kosztów. Jeżeli zwrot będzie jedyną możliwą opcją, obowiązkowa będzie też wypłata odszkodowania w wysokości 50 % ceny biletu. Co więcej, pasażerowie będą uprawnieni do odszkodowania również w razie utraty lub uszkodzenia ich bagażu.

 
  
MPphoto
 
 

  Lena Ek, Marit Paulsen, Olle Schmidt i Cecilia Wikström (ALDE), na piśmie (SV) W tym tygodniu Parlament Europejski głosował nad przyjęciem sprawozdania służącego zagwarantowaniu praw pasażerów autobusów i autokarów na szczeblu europejskim. Kompromis osiągnięty z Radą to krok we właściwym kierunku, ale z uwagi na ograniczony, niestety, zakres rozporządzenia postanowiliśmy wstrzymać się od głosu.

Za problem uważamy fakt, że trzy państwa członkowskie – Luksemburg, Malta i Cypr – zostały wykluczone z porozumienia, ponieważ to w znacznym stopniu osłabia ogólny poziom ochrony pasażerów w Europie. Uważamy też, że przyjęta odległość wynosząca 250 km jest zbyt wielka, by wykorzystywać ją jako podstawę dla prawodawstwa UE, ponieważ w praktyce oznacza to, że pasażerowie autobusów i autokarów podróżujący z Luksemburga do Strasburga czy z Malmö do Växjö nie uzyskają ochrony na mocy przedmiotowych przepisów. To godne ubolewania.

Sprzeciwiamy się też klauzuli siły wyższej, ograniczającej odpowiedzialność przewoźników w przypadku odwołań lub opóźnień, jeżeli są one spowodowane trudnymi warunkami pogodowymi lub dużymi klęskami żywiołowymi. Uważamy, że to niepokojący precedens dla zbliżającego się przeglądu rozporządzenia dotyczącego praw pasażerów w transporcie lotniczym.

Z zadowoleniem przyjmujemy jednak wynikającą z przedmiotowego rozporządzenia poprawę praw osób niepełnosprawnych oraz dodatkową pomoc, jaką od teraz otrzymają te osoby.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania dotyczącego praw pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym, ponieważ przyznaje się im prawa porównywalne do przysługującym pasażerom w innych środkach transportu. Nowe rozporządzenie zawiera ważne postanowienia, w szczególności w zakresie praw osób niepełnosprawnych oraz osób o ograniczonej sprawności ruchowej, jak również prawa pasażerów w razie odwołania lub opóźnienia.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Bez względu na wykorzystywany środek transportu pasażerowie mają prawo otrzymać bezpieczną usługę o wysokiej jakości, i z tego względu za korzystny uznaję zamiar wdrożenia zharmonizowanych przepisów dotyczących praw pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym na całym terytorium UE. Ponadto uważam, że prawa pasażerów zasadniczo powinny być jednakowe, bez względu na wykorzystywany rodzaj transportu, z wyjątkiem przypadków, w których byłoby to niezgodne z cechami szczególnymi danego środka transportu. Chciałbym wreszcie pogratulować pani poseł Kratsie-Tsagaropoulou, panu posłowi Simpsonowi, sprawozdawcy i wszystkim innym zaangażowanym w negocjacje na forum komitetu pojednawczego wykonanej przez nich pracy oraz osiągniętego porozumienia co do ostatecznej wersji przedmiotowego rozporządzenia.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Przedmiotowe sprawozdanie dotyczy zatwierdzonego przez komitet pojednawczy wspólnego tekstu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącego podstawowych praw pasażerów korzystających z transportu autobusowego i autokarowego.

Przede wszystkim chciałbym pogratulować komitetowi pojednawczemu wykonanej przezeń pracy i osiągniętego konsensusu. Wychodząc od trzech praw pierwotnie zaproponowanych przez Radę, udało się w istocie dojść do 12, wśród których chciałbym zwrócić uwagę na przepisy dotyczące odpowiedzialności, odszkodowań, pomocy, alternatywnego transportu i szczególnej uwagi poświęcanej pasażerom niepełnosprawnym i o ograniczonej sprawności ruchowej.

Z tego względu z zadowoleniem przyjmuję ten dodatkowy krok podjęty przez Unię Europejską, który – czego jestem pewien – zwiększy liczbę pasażerów podróżujących autobusami i autokarami ze względu na wynikające z niego poczucie bezpieczeństwa i komfortu, a to z kolei w znacznej mierze przyczyni się do zmniejszenia emisji CO2.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie (PT) Porozumienie dotyczące praw pasażerów autobusów i autokarów, które udało się osiągnąć Parlamentowi Europejskiemu i Radzie na forum komitetu pojednawczego, zmienia zakres rozporządzenia przyjętego w drugim czytaniu, ograniczając je do pasażerów korzystających z „długodystansowych” usług transportu drogowego – określając je jako usługi na odległość co najmniej 250 kilometrów. Jednocześnie określa się w nim 12 praw podstawowych dla pasażerów na krótkich dystansach, koncentrując się na potrzebach osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej, na przykład odszkodowaniu w razie utraty lub uszkodzenia wózka inwalidzkiego i innego sprzętu ułatwiającego przemieszczanie się, niedyskryminacyjnych biletach i warunkach przewozu oraz prawie do informacji.

Oczywiście popieramy takie propozycje. Musimy jednak wyrazić pewne wątpliwości dotyczące zmian wprowadzonych w ramach komitetu pojednawczego, jak również kryteriów stosowanych przy wdrażaniu rozporządzenia. Zróżnicowany rozmiar i charakter państw UE może utrudnić stosowanie rozporządzenia w niektórych z nich, zwłaszcza w najmniejszych, gdzie trudno jest objąć wiele przewozów przyjętą koncepcją podróży „długodystansowych”, co może spowodować, że ich pasażerowie zostaną pozbawieni przedmiotowych praw bez należytego uzasadnienia.

 
  
MPphoto
 
 

  Nathalie Griesbeck (ALDE), na piśmie(FR) Po wielu latach procedury przyjęcie przedmiotowego tekstu stanowi istotny postęp z punktu widzenia praw pasażerów w Europie, zwłaszcza osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Dzięki przyjęciu przedmiotowego rozporządzenia (dotyczącego podróży autobusowych i autokarowych) od teraz wszystkie środki transportu w Unii Europejskiej będą objęte przepisami zapewniającymi pasażerom prawa i gwarancje, jeżeli ich podróż będzie na przykład odwołana lub opóźniona, jeżeli zagubi się ich bagaż i tak dalej. To powiedziawszy, ubolewam nad tym, że rozporządzenie stosuje się wyłącznie od 250 km, ponieważ to w praktyce wyklucza trzy państwa członkowskie (Luksemburg, Maltę i Cypr), ale również wiele tras, na przykład Bruksela-Amsterdam czy Budapeszt-Wiedeń. Wreszcie ubolewam też nad brakiem elastyczności w odniesieniu do „przewozów” w obszarach transgranicznych, ponieważ to ogranicza mobilność Europejczyków. Inaczej mówiąc, tekst ten jest zdecydowanie mniej ambitny niż to, czego kilka miesięcy temu broniliśmy na forum komitetu pojednawczego i o wiele mniej ambitny niż to, czego pragnęłabym dla pasażerów w Europie.

 
  
MPphoto
 
 

  Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie(FR) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego tekstu, nie tylko z uwagi na dążenie w nim do rozszerzenia praw pasażerów autobusów i autokarów w zakresie odszkodowań i pomocy w razie wypadku, ale również z uwagi na podkreślenie w nim zasady niedyskryminacji wobec osób o ograniczonej sprawności ruchowej, które powinny mieć odpowiedni dostęp do tych środków transportu, odpowiadających obecnie za 10 % wszystkich lądowych przewozów pasażerskich w Europie. Co więcej, cieszę się, że dzięki przedmiotowemu tekstowi prawa pasażerów są obecnie chronione we wszystkich środkach transportu.

 
  
MPphoto
 
 

  Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie Głosowałem za przyznaniem ważnych nowych praw pasażerom autobusów i autokarów. Uważam, że udało się nam znaleźć odpowiednią równowagę między prawami konsumentów a potrzebami przewoźników. Dzisiejsze głosowanie będzie szczególnie istotne dla pasażerów niepełnosprawnych, którzy skorzystają z jego rezultatu.

 
  
MPphoto
 
 

  Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie (LT) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego rozporządzenia, za pomocą którego Parlament Europejski wyraża swoje stanowisko w zakresie ochrony praw pasażerów. Uważam, że przyczyni się ono do poprawy warunków dla pasażerów i da im większą jasność prawną w razie wypadków i innych nieprzewidzianych wydarzeń. Zarazem zawarte w dokumencie rozszerzone prawa pasażerów zostaną wdrożone bez nakładania dużych obciążeń na przewoźników, z których większość to małe i średnie przedsiębiorstwa. Co najważniejsze, prawa przysługujące pasażerom autobusów będą porównywalne do tych, które przysługują w innych środkach transportu.

 
  
MPphoto
 
 

  Giovanni La Via (PPE), na piśmie (IT) Po skomplikowanych negocjacjach między Radą a Parlamentem dopiero dzisiaj udało się nam wreszcie przyjąć sprawozdanie sporządzone przez pana posła Canciana. Z mojego punktu widzenia nie było innej możliwości, niż zagłosowanie za jego przyjęciem, ponieważ przedmiotowe sprawozdanie daje Unii Europejskiej możliwość wywierania presji na poszczególne państwa członkowskie, by dostosowały swoje ustawodawstwo do wytycznych zawartych w sprawozdaniu, zapewniających lepsze poszanowanie pasażerów autobusów i autokarów. Biorąc pod uwagę, że autobusy są po samochodach najczęściej wykorzystywanym środkiem transportu – i jest to trend wzrostowy – obowiązkiem Europy jest wsparcie jej obywateli korzystających z tych usług. Sprawozdanie stanowi dobry kompromis, a w moim odczuciu należy podkreślić, że zwrócono należytą uwagę na prawa osób niepełnosprawnych poprzez nałożenie na przewoźników autobusowych i autokarowych wymogu udzielania większej pomocy wszystkim osobom niepełnosprawnym i osobom o ograniczonej sprawności ruchowej. Wejście tego prawodawstwa w życie oznacza, że obywatele będą mieli prawo do jasnych i wspólnych zasad w zakresie odszkodowania za zniszczenie lub do zwrotu w razie opóźnień względem założonego rozkładu jazdy.

 
  
MPphoto
 
 

  Bogusław Liberadzki (S&D), na piśmie(PL) We wtorek 15 lutego 2011 r. Parlament Europejski przyjął sprawozdanie, które przyniesie długo oczekiwany rezultat, a mianowicie zrównanie praw pasażerów we wszystkich gałęziach transportu. Wzmocnienie praw pasażerów podróżujących autobusami regularnymi odnosi się do: utraty bagażu, utraty rzeczy osobistych, śmierci, utraty zdrowia, negatywnych skutków wynikających z winy przewoźnika, itp. Zaletą jest to, że jest to rozporządzenie regulujące prawa pasażerów w całej Unii Europejskiej. Podkreślić należy, iż w prawach podstawowych zostały określone potrzeby osób niepełnosprawnych lub o ograniczonej sprawności ruchowej. Regulacja ma zapewnić niedyskryminujący dostęp do transportu. Rozporządzenie reguluje także odpowiedzialność pasażerów i skutki zaniedbania przez pasażerów, które mogą powodować utratę możliwości ubiegania się o odszkodowanie. Mając powyższe na uwadze, głosowałem za rozporządzeniem, które jest dobrze przygotowane i które jest dopełnieniem całości w rozumieniu regulacji praw pasażerów w Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Petru Constantin Luhan (PPE), na piśmie (RO) Dzisiaj, po dwu latach trudnych negocjacji z państwami członkowskimi, Parlament Europejski zagłosował za przyjęciem porozumienia w sprawie rozporządzenia, które obejmie wszystkie prawa pasażerów korzystających z krajowych i międzynarodowych usług przewozów długodystansowych. Zagłosowałem za przyjęciem przedmiotowego porozumienia, ponieważ zawiera ono 12 podstawowych praw, które mają ogromne znaczenie dla poprawy jakości usług transportowych. Dotyczą one w szczególności prawa pasażerów do otrzymywania informacji przed rozpoczęciem podróży i w jej trakcie oraz potrzeb osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Ustanowienie tych praw umożliwi nam zapewnienie niedyskryminacyjnego dostępu do transportu.

Ponadto przedmiotowe sprawozdanie obejmuje prawa pasażerów, które uznaję za niezwykle istotne, czyli obowiązkowe odszkodowanie za utracony bagaż, zwrot pewnej kwoty kosztów w razie śmieci lub fizycznych obrażeń pasażera, jak również odszkodowanie w wysokości 50 % ceny biletu, oprócz całkowitego zwrotu jego wartości, jeżeli przewoźnik odwoła kurs i z tego względu nie będzie w stanie zrealizować swojej umowy przewozowej.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Z zadowoleniem przyjmuję przedmiotowe sprawozdanie, które zawiera nowy zestaw praw pasażerów autobusów i autokarów i które powinno przyczynić się do poprawy jakości oferowanych im usług, wywierając nacisk na firmy świadczące usługi przewozowe, aby rozprawiły się z opóźnieniami, odwołaniami oraz utraconym czy uszkodzonym bagażem. Sprawozdanie obejmuje też najważniejsze przepisy służące zwiększeniu dostępności lokalnych usług autobusowych dla osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Gesine Meissner (ALDE), na piśmie Przedmiotowe rozporządzenie to krok we właściwym kierunku, ponieważ za jego pomocą tworzy się unijny zestaw praw pasażerów autobusów. Jednakże za wyjątkiem kilku podstawowych praw odnosi się ono do regularnych usług świadczonych na odległość co najmniej 250 kilometrów. Tak ograniczony zakres raczej nie może być podstawą dla prawdziwie europejskiego prawodawstwa leżącego w interesie wszystkich pasażerów autobusów i grupa ALDE nie może poprzeć takiego porozumienia.

Jesteśmy też przeciwni klauzuli siły wyższej, zwalniającej przewoźników z obowiązku zapewnienia zakwaterowania pasażerom w razie odwołania lub opóźnienia, jeżeli jest ono spowodowane trudnymi warunkami atmosferycznymi lub dużymi klęskami żywiołowymi, ponieważ to może stanowić precedens dla innych unijnych aktów prawnych dotyczących praw pasażerów. Nawet jeżeli nie jest to całkowite zwycięstwo, oznacza to poprawę sytuacji, zwłaszcza dla podróżników niepełnosprawnych lub o ograniczonej sprawności ruchowej. Udało się nam zapewnić warunki niedyskryminacyjnego dostępu, szkolenia w zakresie niepełnosprawności pracowników przedsiębiorstw przewozowych i władz dworców, którzy bezpośrednio stykają się z pasażerami, a także odszkodowanie za zniszczenie lub utratę sprzętu ułatwiającego przemieszczanie się w przypadku wszystkich tras bez względu na odległość. Pamiętając o tym, a także dążąc do opracowania ujednoliconego, unijnego zestawu praw wszystkich pasażerów, nie sprzeciwiliśmy się porozumieniu i w ostatecznym głosowaniu wstrzymaliśmy się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Jak dotąd wyłącznie pasażerowie samolotów, pociągów i statków byli objęci konkretnym prawodawstwem. Od tej chwili pasażerowie podróżujący autobusami i autokarami także będą mieli zagwarantowane swoje prawa. Ci pasażerowie będą zatem mieli prawa porównywalne z pasażerami innych środków transportu. Zatwierdzone dziś przez nas rozporządzenie gwarantuje pomoc i odszkodowania dla pasażerów w razie wypadku, odwołania lub opóźnienia, a także niedyskryminacyjny dostęp dla pasażerów niepełnosprawnych. Nowe przepisy będą miały zastosowanie do wszystkich planowych usług krajowych i międzynarodowych na dystansie co najmniej 250 kilometrów. To istotny postęp w zakresie ochrony praw obywateli.

 
  
MPphoto
 
 

  Alexander Mirsky (S&D), na piśmie Zagłosowałem za przyjęciem sprawozdania, ale chciałbym dodać, że przedsiębiorstwa autobusowe i autokarowe muszą też spełniać wymogi dotyczące zapewnienia systemów bezpieczeństwa i pomocy w sytuacjach nadzwyczajnych na trasach międzynarodowych i długodystansowych, ponieważ pasażerowie mogą odnieść obrażenia w razie wypadku. Konieczne jest też ustanowienie dodatkowych przepisów odnoszących się do odpowiedzialności przewoźników autobusowych za życie i zdrowie pasażerów, w tym obowiązkowych badań medycznych stanu zdrowia i samopoczucia kierowców autobusów i autokarów, którzy są odpowiedzialni za zdrowie i bezpieczeństwo pasażerów.

 
  
MPphoto
 
 

  Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE), na piśmie (LT) Głosowaliśmy dzisiaj za przyjęciem dokumentu, który – choć nie jest idealny – pozostaje dobrym kompromisem i który pomógł Radzie i Parlamentowi Europejskiemu w dojściu do porozumienia. Przedmiotowe rozporządzenie dotyczące praw pasażerów określa przepisy w zakresie odszkodowań w razie wypadku lub spóźnienia, rozpatrywania skarg pasażerów i praw osób niepełnosprawnych. Oczywiście stosowanie rozporządzenia w przypadku odległości co najmniej 250 kilometrów jest niezadowalające. W przypadku małych krajów nie można tego faktycznie uzasadnić, ale rozpatrujemy tutaj nie tyle trasy lokalne, ile międzynarodowe, i z tego względu uważam, że dla podróżujących obywateli UE przedmiotowy dokument stanie się gwarancją ich praw, koncentrując się w szczególności na prawach osób niepełnosprawnych.

 
  
MPphoto
 
 

  Rolandas Paksas (EFD), na piśmie (LT) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego projektu rezolucji rozszerzającej prawa pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym. Niniejszy dokument jest efektem kompromisu po długich negocjacjach, rozszerzającego stosowanie praw pasażerów bez nakładania dodatkowych obciążeń na przewoźników.

Moim zdaniem należy zapewnić, by prawa przysługujące pasażerom autobusów były porównywalne do praw w przypadku innych środków transportu, a przewoźnikom zapewniono równe warunki konkurencji.

Zgadzam się z propozycją, by przy opracowywaniu przepisów dotyczących odpowiednich odszkodowań za poniesione straty określić graniczne wartości odszkodowań, których przestrzegać będą musiały państwa członkowskie. To szczególnie istotne dla zapewnienia uczciwego i dostatecznego odszkodowania w razie śmierci, w związku z czym uważam, że limity takich odszkodowań w prawie krajowym nie mogą być niższe niż kwoty minimalne określone w rozporządzeniu. Ponadto konieczne jest zapewnienie właściwego wsparcia operacyjnego w razie wypadku, zapewniającego pasażerom najbardziej potrzebne im usługi i dobra.

Zgadzam się z tymi postanowieniami rozporządzenia, które zapewniają pasażerom odpowiednie gwarancje w razie odwołania lub opóźnienia podróży, włączając nawet dodatkowe odszkodowanie. Cieszę się, że rozporządzenie koncentruje się w szczególności na pasażerach niepełnosprawnych i pasażerach o ograniczonej sprawności ruchowej oraz na zapewnieniu im pomocy potrzebnej w podróży.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Praca, jaką pan poseł Cancian wykonał w procedurze pojednawczej w sprawie rozporządzenia dotyczącego praw pasażerów, doprowadziła do przyjęcia europejskich ram prawnych służących ochronie pasażerów autobusów i autokarów, towarzyszących stworzeniu wspólnego rynku transportowego. Jak dotąd istniejąca próżnia prawna pozostawiała uregulowanie tego zagadnienia ustawodawstwom krajowym, ze szkodą dla konkurencji (przy uwzględnieniu wszelkich różnic) oraz dla obywateli niepełnosprawnych i/lub o ograniczonej sprawności ruchowej, których prawa są obecnie zagwarantowane przez Unię Europejską. Głosowałem za przyjęciem sprawozdania, ponieważ moim zdaniem to doskonały rezultat, który – dzięki zapewnieniu dobrej równowagi – zmusza do zdecydowanego kroku naprzód w przypadku europejskiej polityki transportowej, nie tylko poprzez zagwarantowanie praw pasażerów, ale też poprzez nieobciążanie nadmiernym ciężarem przedsiębiorstw transportowych świadczących te usługi.

 
  
MPphoto
 
 

  Georgios Papanikolaou (PPE), na piśmie (EL) Projekt rezolucji w sprawie projektu rozporządzenia dotyczącego praw pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym zdecydowanie wzmacnia prawa pasażerów. Chociaż negocjacje między Parlamentem Europejskim a Radą trwały kilka miesięcy, ostateczny tekst kompromisowy gwarantuje szereg praw pasażerom autobusów i autokarów, podróżującym na odległość co najmniej 250 kilometrów, a nie na pierwotnie proponowaną przez Radę odległość 500 km.

W ciągu czterech lat, czyli terminu wdrożenia tego konkretnego postanowienia, greccy pasażerowie autobusów i autokarów oraz ich partnerzy będą mogli wystąpić o odszkodowania za spóźnienia, odwołania i nieprzewidziane zmiany rozkładu jazdy. Zagwarantowanie takich praw jest całkowicie słuszne i właściwe, dlatego głosowałem za przyjęciem tego konkretnego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania dotyczącego praw pasażerów autobusów i autokarów. Cieszę się, że ostateczny tekst stanowi zadowalający i dobrze wyważony kompromis, ponieważ udało się w nim zapewnić prawa pasażerów, nie nakładając przy tym wielkiego obciążenia na przewoźników, z których wielu to małe i średnie przedsiębiorstwa. Propozycja Komisji dotycząca ustanowienia obowiązujących w całej UE praw ochrony pasażerów, porównywalnych z prawami istniejącymi w innych środkach transportu, a także zapewnienia równych warunków dla przewoźników z różnych państw członkowskich i różnych rodzajów transportu to środek, który może wszystkim przynieść korzyści. Negocjacje były długie i zakończyły się procedurą pojednawczą, w której głównymi punktami spornymi były krajowe organy wykonawcze i zakres rozporządzenia. W ostatecznym rezultacie rozporządzenie będzie miało zastosowanie wobec wszystkich regularnych przewozów krajowych i międzynarodowych, pod warunkiem, że planowany dystans wynosi co najmniej 250 kilometrów (przewóz „długodystansowy”). W rozporządzeniu przewiduje się też odszkodowania i pomoc w razie wypadku, prawa pasażerów w razie odwołania lub spóźnienia oraz prawa osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego rozporządzenia, ponieważ moim zdaniem ostateczny tekst rozporządzenia, zatwierdzony przez komitet pojednawczy, stanowi wyważony kompromis, zapewniający odpowiednią ochronę pasażerów autobusów i autokarów, ustanawiający ważny zestaw ich praw, zwłaszcza w razie wypadku, odwołania lub spóźnienia, w zakresie dostępu do informacji oraz przekazywania i rozpatrywania skarg, a także potrzeb osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Frédérique Ries (ALDE), na piśmie(FR) Wstrzymałem się od głosu w sprawie przedmiotowego rozporządzenia dotyczącego praw pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym, przyjętego znaczną większością głosów socjalistów i konserwatystów. Ubolewam nad znacznym krokiem wstecz w porównaniu do pierwotnie przyjętego przez ten Parlament stanowiska, w odniesieniu do trzech najważniejszych kwestii. 1. Będzie ono miało zastosowanie wyłącznie do odległości przekraczającej 250 km. W praktyce pasażerowie podróżujący z Brukseli do Amsterdamu autokarem nie będą chronieni, podczas gdy osoby podróżujące samolotem – tak! To niesprawiedliwe, zwłaszcza że wiemy, iż często to osoby najgorzej sytuowane korzystają z tego środka transportu. 2. Przewoźnicy autokarowi zbyt łatwo mogą się powołać na klauzulę siły wyższej (złe warunki atmosferyczne lub klęski żywiołowe) w celu uniknięcia wypłaty pasażerom odszkodowań w razie spóźnienia lub odwołania. 3. Odstępstwa umożliwią tym krajom, które sobie tego życzą, opóźnienie wejścia przedmiotowego rozporządzenia w życie aż do 2021 roku! Niemniej jednak z zadowoleniem przyjmuję postęp, jaki gwarantuje ten tekst: obowiązkową pomoc dla osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej oraz prawa i odszkodowania w razie wypadku, spóźnienia lub odwołania. Parlament zdecydował się jednak przyjąć kiepsko opracowane, tanie porozumienie. Zbyt wielka liczba wyjątków i odstępstw będzie oznaczać znaczne ograniczenie zakresu przedmiotowych praw, ze szkodą dla pasażerów autokarów.

 
  
MPphoto
 
 

  Crescenzio Rivellini (PPE), na piśmie (IT) W dniu dzisiejszym Parlament głosował nad przyjęciem sprawozdania dotyczącego praw pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym. W grudniu 2008 roku Komisja przedłożyła wniosek w sprawie rozporządzenia dotyczącego praw pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym. Za pomocą tego wniosku Komisja postawiła sobie za cel ustanowienie na szczeblu Unii Europejskiej praw, które chroniłyby pasażerów w sposób porównywalny do praw stosowanych w przypadku innych środków transportu, a także zapewnienie jednakowych warunków konkurencji między przewoźnikami z różnych państw członkowskich i z różnych rodzajów transportu.

Główne kwestie, które doprowadziły do porozumienia na forum komitetu pojednawczego, to: zakres, odstępstwa czasowe, odszkodowania i pomoc w razie wypadku, prawa pasażerów w razie odwołania lub opóźnienia oraz prawa osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Ostateczny tekst może być postrzegany jako bardzo zadowalający i dobrze wyważony kompromis, ponieważ udało się w nim zapewnić prawa pasażerów bez nakładania przy tym wielkich obciążeń na przewoźników, z których większość to małe i średnie przedsiębiorstwa.

Rezultat procedury pojednawczej trzeba uznać za zwycięstwo Parlamentu.

 
  
MPphoto
 
 

  Robert Rochefort (ALDE), na piśmie(FR) Cieszę się, że negocjacje między Parlamentem a państwami członkowskimi wreszcie doprowadziły do przyjęcia rozporządzenia gwarantującego rozszerzone prawa pasażerów podróżujących autobusami i autokarami. Przedmiotowe rozporządzenie wypełnia lukę w prawodawstwie dotyczącym praw pasażerów; jak dotąd brakowało prawodawstwa europejskiego w tej dziedzinie, w przeciwieństwie do sektorów transportu lotniczego i kolejowego.

W przedmiotowym tekście przewidziano między innymi wprowadzenie różnych rodzajów odszkodowań: przekąsek i posiłków w razie opóźnienia przekraczającego 90 minut; kosztu jednego noclegu w przypadku przerwania podróży, wypadku lub opóźnienia wymagającego pozostania na kolejny dzień; a także wyższej wartości granicznej w odniesieniu do zwrotu co najmniej 1 200 euro w razie utraty lub zniszczenia bagażu pozostawionego pod pieczą przedsiębiorstwa.

Ponadto przyznano konkretne uprawnienia pasażerom niepełnosprawnym, między innymi zobowiązując przedsiębiorstwa do zapewnienia im pomocy – pod warunkiem, że zostały powiadomione o potrzebach pasażera z co najmniej 36-godznnym wyprzedzeniem – oraz wypłaty odszkodowania lub zwrotu kosztów wszelkiego utraconego lub uszkodzonego sprzętu specjalistycznego. Przedmiotowe rozporządzenie będzie miało zastosowanie do wszystkich długodystansowych (co najmniej 250 km) regularnych przewozów krajowych i międzynarodowych począwszy od wiosny 2013 roku.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Rada, pod przewodnictwem Belgii, dokonała znacznego osłabienia stanowiska Parlamentu przyjętego w pierwszym i drugim czytaniu. Jako zakres rozporządzenia określono usługi świadczone na odległość co najmniej 250 km, co między innymi wykluczy większość przewozów autobusowych. Istnieje też sformułowanie dotyczące zwrotów w przypadku opóźnień (co najmniej 2 godziny, zwrot w wysokości połowy ceny biletu – dla porównania w transporcie kolejowym zwrot następuje po godzinie). Wreszcie ograniczono i osłabiono prawa osób o ograniczonej sprawności ruchowej oraz nie dano gwarancji pozbawionego barier dostępu do przewozów autobusowych. W efekcie głosowaliśmy za odrzuceniem.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, w której wreszcie uznaje się i chroni prawa osób podróżujących wszystkimi środkami transportu, w ten sposób czyniąc z użytkowników najważniejszy filar polityki transportowej. Zwiększona ochrona praw pasażerów pomaga zachęcać do szerszego wykorzystywania transportu publicznego i jest korzystna dla zdrowej konkurencji między przewoźnikami, skłaniając ich do świadczenia bardziej konkurencyjnych usług. Należy podkreślić, że nowe rozporządzenie będzie stosowane całkowicie zgodnie z zasadą pomocniczości.

Dwoma ważnymi, nowymi elementami są: zapewnienie pieniężnego odszkodowania w razie obrażeń cielesnych oraz uszkodzenia lub utraty bagażu oraz gwarancja pomocy w razie spóźnienia lub zakłóceń w podróży, która będzie opierać się na modelu stosowanym w transporcie lotniczym i kolejowym. W ostatecznym tekście uznaje się prawa pasażerów i chroni się ich, zwracając szczególną uwagę na pasażerów o ograniczonej sprawności ruchowej i osoby niepełnosprawne poprzez zapewnienie odpowiedniej informacji i usług. Trzeba też podkreślić brak dodatkowych kosztów dla przedsiębiorstw w tej branży, chronionych przed ryzykiem niemożliwych do poniesienia kosztów dostosowań, co zapewnia uczciwą równowagę między prawami pasażerów a gwarancjami dla małych i średnich przedsiębiorstw.

 
  
MPphoto
 
 

  Oreste Rossi (EFD), na piśmie (IT) Dzięki przedmiotowemu rozporządzeniu na mocy prawa wreszcie uznano prawa pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym. Chociaż Komisja złożyła projekt przedmiotowego rozporządzenia już w 2008 roku, dopiero teraz udało się dojść do rozsądnego kompromisu, by zapewnić ochronę pasażerów w przypadku jedynego środka transportu, w którym dotąd one nie obowiązywały.

Szczególną uwagę zwrócono na osoby niepełnosprawne i osoby o ograniczonej sprawności ruchowej. Spornym aspektem tekstu był zakres przepisów, które obowiązują wyłącznie w odniesieniu do przewozów na odległość przekraczającą 250 km. Pomoc w razie spóźnienia będzie obejmować obowiązek zapewnienia posiłków, napojów i alternatywnego transportu. W razie anulowania przewozu pasażer ma prawo nie tylko do zwrotu kosztów, ale w razie konieczności także do zapewnionego noclegu na maksymalnie dwie noce. Utrata lub uszkodzenie bagażu może wiązać się z odszkodowaniem w wysokości maksymalnie 1 200 euro.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilja Savisaar-Toomast (ALDE), na piśmie (ET) Zagłosowałam przeciwko przyjęciu omawianego dzisiaj sprawozdania dotyczącego praw pasażerów autokarów, ponieważ uważam, że nie uwzględnia się w nim wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej, a znaczną część usług autokarowych pozostawia się poza zakresem dyrektywy. 250 km to zdecydowanie zbyt wielki dystans, ponieważ wyklucza to całkowicie Maltę, Cypr i Luksemburg. Wyłączona jest też większość przewozów autokarowych w Estonii, Danii, Holandii i Belgii oraz na Łotwie i Litwie. Muszę niestety stwierdzić, że w trakcie procedury pojednawczej rząd Estonii poparł nawet większą odległość 500 km, co spowodowałoby całkowite wyłączenie Estonii. Mam nadzieję, że bliski jest dzień, w którym rząd estoński poprze prawa pasażerów autobusów, a nie zyski przewoźników autokarowych, kiedy dyrektywa będzie przedmiotem procesu legislacyjnego.

 
  
MPphoto
 
 

  Bart Staes (Verts/ALE), na piśmie(NL) To czwarty pakiet dotyczący ochrony praw pasażerów. Po systemach ustanawiających prawa pasażerów w transporcie lotniczym, kolejowym i wodnym obecnie zajęliśmy się prawami pasażerów autobusów. Od teraz będą oni otrzymywać odszkodowanie w przypadku opóźnienia podróży na dystansie przekraczającym 250 km, pomoc w razie odwołania przewozu w ich planie podróży, ochronę w razie wypadków i ofiar śmiertelnych, a także zwrot za utracone lub uszkodzone mienie. Pasażerowie o ograniczonej sprawności ruchowej będą też uprawnieni do specjalnej pomocy, jak to ma miejsce już obecnie w przypadku linii lotniczych. Stanowisko Parlamentu Europejskiego z pierwszego i drugiego czytania zostało znacznie osłabione w ostatecznym rezultacie. Parlament chciał stosować przepisy do podróży na dystansie przekraczającym 50 km. Rada chciała je stosować wyłącznie w przypadku podróży na odległość przekraczającą 500 km. Kompromis wyniósł 250 km.

Oznacza to, że przepisy te nie mają zastosowania do wielu obecnych tras, na przykład Bruksela-Amsterdam, Luksemburg-Strasburg czy Wiedeń-Budapeszt. Korzystnym aspektem jest jednak zawarcie w niniejszym prawodawstwie 12 podstawowych zasad – obowiązujących na każdym dystansie – koncentrujących się na potrzebach osób niepełnosprawnych i innych osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Niemniej jednak Grupa Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie jest niezwykle zawiedziona bardzo kiepskim rezultatem. Z tego względu, wspólnie z resztą Zielonych, głosowałem za odrzuceniem przedmiotowego porozumienia.

 
  
MPphoto
 
 

  Catherine Stihler (S&D), na piśmie Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, którego celem jest zapewnienie szerszych praw pasażerom podróżującym autobusami i autokarami, w tym prawa do pomocy dla osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Dla Partii Pracy w Europie najważniejszym priorytetem jest ochrona konsumentów.

 
  
MPphoto
 
 

  Marc Tarabella (S&D), na piśmie(FR) Cieszę się z przyjęcia przedmiotowego sprawozdania, zwłaszcza z uwagi na postęp, jaki następuje w zakresie udzielenia pomocy osobom niepełnosprawnym i osobom o ograniczonej sprawności ruchowej, wsparcia składania i rozpatrywania skarg oraz upowszechnienia odszkodowań i pomocy w razie wypadku. Chciałbym jednak podkreślić pilną potrzebę zapewnienia ścisłego przestrzegania przez państwa członkowskie postanowień dotyczących praw pasażerów w razie odwołania lub spóźnienia, aby uniknąć powtórzenia się wielu nadużyć obserwowanych przy stosowaniu rozporządzenia dotyczącego praw pasażerów w transporcie lotniczym.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie (PT) Głównym celem wniosku Komisji Europejskiej jest ustanowienie takich praw pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym, które byłyby porównywalne z prawami istniejącymi w innych środkach transportu, a także zapewnienie równych warunków konkurencji między przewoźnikami z różnych państw członkowskich i różnych rodzajów transportu. Pomimo sporów pojawiających się w trakcie procesu cieszę się, że udało się przyjąć przedmiotowe rozporządzenie, ponieważ umożliwi ono zagwarantowanie praw pasażerów autobusów i autokarów bez nadmiernego obciążania małych i średnich przedsiębiorstw działających w tej branży. W niniejszym rozporządzeniu przewidziano szereg praw podstawowych, spośród których chciałbym podkreślić szczególną uwagę zwracaną na osoby o ograniczonej sprawności ruchowej i niepełnosprawne, a także prawo do odszkodowania i pomocy w razie wypadku, odwołania lub opóźnienia.

Te prawa stosuje się do wszystkich regularnych usług krajowych i międzynarodowych, pod warunkiem, że pokonywany dystans wynosi co najmniej 250 km. Obejmuje to także pasażerów pokonujących część tych tras długodystansowych. Ustanowiono też szereg praw przysługujących pasażerom w regularnych przewozach krótkodystansowych, zwłaszcza niedyskryminacyjny dostęp do transportu i prawo do informacji w trakcie podróży.

 
  
MPphoto
 
 

  Róża Gräfin von Thun und Hohenstein (PPE), na piśmie(PL) Rozporządzenie dotyczące praw pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym jest doskonałym przykładem dbałości Parlamentu Europejskiego o prawa konsumentów. Po trudnych negocjacjach z Radą Unii Europejskiej przyjęliśmy tekst, który dotyczy ostatniego rodzaju transportu, w którym prawa pasażerów nie były dotychczas uregulowane unijnym prawem. Parlament na początku negocjacji domagał się wprowadzenia nowych regulacji przy przewozach na dystansie ponad 50 kilometrów, zaś Rada postulowała dystans powyżej aż 500 kilometrów. Na drodze kompromisu ustalono dystans powyżej 250 kilometrów. Pasażerowie na takich trasach uzyskają szereg ułatwień oraz praw, przypominających te z podróży lotniczych. Kiedy na lotnisku zostanie zgubiony mój bagaż lub samolot odleci z dużym opóźnieniem, unijne przepisy jasno regulują przysługujące mi w takich sytuacjach prawa. Do tej pory pasażerowie autobusów i autokarów byli w dużo gorszej sytuacji. Dziś, między innymi, będą mogli domagać się odszkodowania za opóźnienia oraz uszkodzenie bagażu, zaś niepełnosprawni ruchowo otrzymają specjalną asystę.

Powstanie karta praw pasażerów, dzięki której wzrośnie wiedza obywateli o tym czego mogą oczekiwać od przewoźnika. Będzie to zbiór podstawowych praw przysługujących każdemu pasażerowi, bez względu na odległość na jaką podróżuje. To przykład dobrej legislacji ukierunkowanej na obywatela. Tym rozporządzeniem wzmacniamy prawa konsumentów oraz wzmacniamy wspólny rynek, dlatego też głosowałam za jego przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Silvia-Adriana Ţicău (S&D), na piśmie (RO) Głosowałam za przyjęciem rozporządzenia dotyczącego praw pasażerów w transporcie autobusowym i autokarowym. Ustanawia się w nim prawa pasażerów korzystających z transportu autobusowego i autokarowego, które są porównywalne do obowiązujących w przypadku wszystkich pozostałych środków transportu. Rozporządzenie ma zastosowanie do wszystkich usług regularnych, tak krajowych, jak i międzynarodowych, których planowany dystans podróży wynosi co najmniej 250 km.

Te prawa obejmują niedyskryminacyjny dostęp do transportu dla osób niepełnosprawnych, jak również przyznanie odszkodowania w przypadku śmierci pasażera, obrażeń fizycznych czy też utraty lub uszkodzenia bagażu. W razie odwołania przejazdu lub opóźnienia go o ponad 120 minut, pasażerom zostanie natychmiast zapewniona możliwość albo bezpłatnej zmiany trasy ich podróży do miejsca przeznaczenia, albo zwrotu kosztów ich biletu. Jeżeli przewoźnik nie zapewnia takiego wyboru, pasażerom przysługuje odszkodowanie w wysokości do 50 % ceny biletu, oprócz zwrotu jego kosztów. W razie odwołania lub opóźnienia o ponad 90 minut podróży trwającej ponad 3 godziny przewoźnik musi zapewnić pomoc i zakwaterowanie w hotelu do 80 euro za noc dla każdego pasażera, na maksymalnie dwie noce.

Apeluję o wystarczające poinformowanie pasażerów o ich prawach, tak aby mogli zgłaszać roszczenia w przypadku ich nieprzestrzegania.

 
  
MPphoto
 
 

  Viktor Uspaskich (ALDE), na piśmie (LT) Naszym obowiązkiem jest zapewnienie, by usługodawcy właściwie traktowali pasażerów, a osoby niepełnosprawne nie napotykały przeszkód przy korzystaniu z usług transportowych. Należy zapewnić równe warunki dla przewoźników z różnych państw członkowskich i dla różnych rodzajów transportu. Potrzebujemy dobrze wyważonego kompromisu, który zagwarantowałby prawa pasażerów we wszystkich państwach członkowskich UE, czasami znacznie różniących się pod względem wielkości, bez nakładania przy tym ogromnych obciążeń na przewoźników, z których większość to małe i średnie przedsiębiorstwa. Co najważniejsze, wszelkie nowe przepisy powinny poprawić jakość unijnego sektora transportowego i zwiększyć konkurencyjność. Nie możemy jednak zapomnieć o kwestii bezpieczeństwa drogowego. Na Litwie jesteśmy w szczególnym stopniu uzależnieni od transportu drogowego – ponad 90 % wszystkich podróżnych korzysta z samochodów. Około 8 % korzysta z autobusów i autokarów. Bezpieczeństwo drogowe jest bardzo ważnym zagadnieniem, które w moim odczuciu nie zostało należycie wzięte pod uwagę. Według statystyk UE na Litwie przypada 110 śmiertelnych ofiar wypadków drogowych na milion mieszkańców. Dla porównania w Szwecji na milion mieszkańców przypada 39 ofiar śmiertelnych. W Wielkiej Brytanii ten wskaźnik wynosi 41. W przypadku Litwy ta wartość jest niedopuszczalnie wysoka i o wiele wyższa od unijnej średniej wynoszącej 70. To musi się zmienić.

 
  
MPphoto
 
 

  Derek Vaughan (S&D), na piśmie Z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie dotyczące praw pasażerów autobusów i autokarów, ponieważ to ważny krok ku zapewnieniu lepszej ochrony podróżnym, a także zwiększeniu komfortu i ułatwieniom dla pasażerów niepełnosprawnych. W sprawozdaniu osobom podróżującym autokarami na długich dystansach zapewnia się dostęp do lepszej informacji, wsparcie i odszkodowania w razie opóźnienia lub odwołania usługi. Pasażerowie będą mieli prawo do przekąsek w przypadku niewielkiego opóźnienia, zwrotu kosztów w przypadku spóźnienia przekraczającego 2 godziny oraz do 1 200 euro za utracony lub uszkodzony bagaż.

Popieram istotne korzyści, jakie przedmiotowe sprawozdanie przynosi w zakresie praw podróżników niepełnosprawnych. Po raz pierwszy zapewniono niedyskryminacyjny dostęp do transportu, ponieważ w rozporządzeniu zapisano, że wszyscy pracownicy przewoźników autobusowych i autokarowych muszą zostać przeszkoleni, by móc udzielić pomocy osobom niepełnosprawnym, a tam, gdzie zapewnienie odpowiedniej pomocy nie jest możliwe, osobie niepełnosprawnej bezpłatnie może towarzyszyć inny pasażer w celu zapewnienia jej komfortu. To ważny krok na rzecz zjednoczenia Europy przeciwko dyskryminacji. Mój głos za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania odzwierciedla potrzebę wprowadzenia europejskich standardów praw pasażerów autobusów i autokarów, zapewniających im komfort, bezpieczeństwo i rzetelne traktowanie w czasie ich podróży po Europie.

 
  
MPphoto
 
 

  Dominique Vlasto (PPE), na piśmie(FR) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, w której proponuje się spójne przepisy dotyczące praw pasażerów w publicznym transporcie drogowym. Z tego względu planuje się wdrożenie konkretnych środków w celu zwiększenia pewności prawnej, rozszerzenia praw i informacji dla pasażerów autobusów i autokarów. Od chwili obecnej podróżni będą dysponować takimi samymi gwarancjami odszkodowań, jakie przysługują im w sektorze transportu kolejowego i lotniczego, w szczególności w razie opóźnienia lub odwołania ich podróży. Obecne głosowanie to element panującej w UE politycznej woli ustanowienia wspólnych przepisów dla użytkowników wszystkich środków transportu. Cieszę się też z przyjęcia środków na rzecz osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej sprawności ruchowej – te środki ułatwią im dostęp do transportu drogowego. Przedmiotowa decyzja pomaga zlikwidować bariery w swobodnym przemieszczaniu się dla osób podróżujących po terytorium europejskim. Wreszcie dzięki propozycji elastycznego prawodawstwa udało się znaleźć równowagę, która zapewni, że szkód nie poniosą przewoźnicy, będący często małymi przedsiębiorstwami. Moim zdaniem te nowe środki pomogą wesprzeć ten środek transportu, który jest dostępny dla największej liczby osób, zwłaszcza w sektorze turystycznym.

 
  
MPphoto
 
 

  Iva Zanicchi (PPE), na piśmie (IT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania pana posła Canciana, ponieważ wreszcie ustanawia się w nim podstawowe gwarancje dla 70 milionów obywateli europejskich, którzy każdego roku podróżują po Europie autobusami i autokarami i którzy od jakiegoś czasu czekali na zagwarantowanie ich praw.

Bez względu na wybrany środek transportu, obywatele europejscy będą chronieni i objęci opieką dzięki zobowiązaniu Komisji Europejskiej do gruntownej zmiany istniejących przepisów i ich ujednolicenia w postaci jednego aktu prawnego, zapewniającego wspólne standardy dla wszystkich rodzajów transportu oraz konkretne przepisy dla poszczególnych wybranych środków transportu.

 
  
  

Sprawozdanie: Martin Callanan (A7-0287/2010)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Biorąc pod uwagę, że średnie ograniczenie poziomu emisji CO2 w latach 2002-2007 dla lekkich pojazdów dostawczych sięgało 0,4-0,5 % rocznie, a przyjęcie wspólnotowych celów emisyjnych dla lekkich pojazdów dostawczych jest konieczne, aby zapobiec rozdrobnieniu rynku wewnętrznego, głosuję za przyjęciem przedmiotowego wniosku. Należy jednak zauważyć, że nie można porównywać lekkich pojazdów dostawczych z samochodami osobowymi, a propozycja w wysokości 150 g CO2/km jest ambitna, acz wykonalna.

Zgadzam się też z zapewnieniem producentom możliwości „grupowania” samochodów osobowych i lekkich pojazdów dostawczych, ponieważ dowiedziono, że to zmniejsza koszty spełniania wymogów przez producentów oraz pozwala zwiększyć zatrudnienie w ramach bardziej ekologicznej gospodarki, zgodnie z celami strategii Europa 2020. Zgadzam się też, że tym zagadnieniem należy się zająć w kilku etapach do 2011 roku, a nie – jak proponuje Komisja – wyłącznie w 2014 roku.

 
  
MPphoto
 
 

  Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie Głosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, w której PE zatwierdza nowe unijne rozporządzenie określające normy emisji CO2 dla lekkich pojazdów dostawczych do 2014 roku. Uważam, że nowe wymogi i normy emisji CO2 przyczynią się do przeciwdziałania globalnemu ociepleniu, zmniejszenia kosztów operacyjnych dzięki oszczędności paliwa oraz przyspieszenia innowacji i zwiększenia konkurencyjności europejskich producentów samochodów. Dzięki tym przepisom wprowadzono wymóg stosowania ekologicznych technologii w pojazdach, których cena musi pozostać na przystępnym poziomie. Począwszy od 2014 roku 70 % nowych pojazdów dostawczych o masie nieprzekraczającej 3,5 tony musi spełniać średnią normę emisji wynoszącą 175 gramów CO2 na kilometr. W 2020 roku norma zmniejszy się do 147 gramów. To ambitny, ale wykonalny plan.

 
  
MPphoto
 
 

  Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie (LT) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania. Na spotkaniu w dniach 8-9 marca 2007 roku Rada Europejska przyjęła mocne zobowiązanie do ograniczenia do 2020 roku całkowitej emisji gazów cieplarnianych we Wspólnocie o co najmniej 20 % poniżej poziomu z 1990 roku lub o 30 %, jeżeli inne kraje uprzemysłowione zobowiążą się do porównywalnego ograniczenia emisji, a bardziej rozwinięte gospodarczo kraje rozwijające się wniosą wkład odpowiadający swojemu potencjałowi. Na szczeblu państw członkowskich i UE we wszystkich sektorach gospodarki UE, a nie tylko w przemyśle i energetyce, należy przyjąć taką politykę i takie środki, aby uzyskać odpowiednie ograniczenie emisji. Transport drogowy jest drugim pod względem wielkości źródłem emisji gazów cieplarnianych w UE, a jego emisje, między innymi pochodzące z lekkich pojazdów dostawczych, stale rosną. Jeżeli emisje pochodzące z transportu drogowego nadal będą rosły, w znacznym stopniu osłabi to wysiłki podejmowane przez inne sektory w celu przeciwdziałania zmianie klimatu. Jak dotąd w UE nie istniało prawodawstwo regulujące emisje CO2 z lekkich pojazdów dostawczych, chociaż w Unii Europejskiej wzrasta popyt na takie pojazdy. Uważam, że udało się nam uzgodnić z Radą wyważony dokument, który pomoże w ograniczeniu emisji CO2 i zachęci przemysł motoryzacyjny do inwestowania w nowe i czystsze technologie.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Bennahmias (ALDE), na piśmie (FR) Pomysł jest szlachetny: ograniczyć emisje CO2 z lekkich pojazdów. Jednakże to, co przedstawia się nam jako realistyczny kompromis z Radą, to w rzeczywistości jedynie trzeciorzędne porozumienie. W zatwierdzonym sprawozdaniu ogranicza się średnie emisje CO2 z nowych lekkich pojazdów dostawczych do 175 g/km, podczas gdy cel długofalowy wynosi 147 g/km, ale nie zostanie on osiągnięty co najmniej do 2020 roku. To nie wystarczy. Komisja Europejska proponowała normę w wysokości 135 g/km, będącą ambitniejszą i równie realistyczną propozycją. Głosowałem przeciwko przyjęciu przedmiotowego sprawozdania, ponieważ ubolewam, że nie udało się nam dojść do kompromisu zbliżającego nas do propozycji Komisji Europejskiej. Zwiększenie efektywności energetycznej i lepsze zarządzanie innowacjami to obecnie priorytety, z czym wszyscy się zgadzają, ale musimy jeszcze zrealizować nasze obietnice w praktyce poprzez zgłaszanie ambitnych wniosków.

 
  
MPphoto
 
 

  Sergio Berlato (PPE), na piśmie (IT) Wniosek dotyczący rozporządzenia ograniczającego emisje dwutlenku węgla z lekkich pojazdów dostawczych wpisuje się w ramy strategiczne Komisji na rzecz ograniczenia emisji CO2 do atmosfery. Jednakże kilka wykresów zawartych w ostatnim sprawozdaniu Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska jasno pokazuje, że emisje CO2 pochodzące z transportu drogowego w 15 czy 27 państwach członkowskich UE albo utrzymują się na stabilnym poziomie, albo spadają od 2003 roku. Ponadto warto zauważyć, że lekkie pojazdy dostawcze odpowiadają tylko za 1,5 % emisji dwutlenku węgla z sektora transportowego.

Przedłużające się trudne negocjacje na forum Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności koncentrowały się przede wszystkim na długoterminowych normach emisji, które uzgodniono na poziomie 147 gramów CO2/km. Chociaż wartość ta jest lepsza od pierwotnej propozycji, nie w pełni jest zgodna z moimi oczekiwaniami. W istocie, by chronić przemysł w tym sektorze, Włochy zwróciły się z wnioskiem, by nie obniżać normy poniżej 160 g CO2/km, a w Radzie wiele państw członkowskich wydawało się dążyć do uzgodnienia minimalnego progu w wysokości 155 g CO2/km.

Podsumowując – uważam, że wynik osiągnięty w trakcie rozmów trójstronnych między Komisją, Radą i Parlamentem, dotyczący ograniczenia długoterminowych emisji CO2, nadal nie jest proporcjonalny do szczególnego charakteru branży motoryzacyjnej, i chciałbym wyrazić moje obawy dotyczące ryzyka zaszkodzenia przemysłowi i poziomom zatrudnienia w tym sektorze.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie (LT) Lekkie samochody dostawcze są używane głównie przez firmy, w tym małe i średnie przedsiębiorstwa. Obecnie stanowią około 12 % floty. Musimy również zgodzić się, że pojazdy te są często kupowane przez nabywców flot w dużych ilościach, a zatem ich wydajność i koszty eksploatacji są już z bliska monitorowane. Średnie ograniczenie poziomu emisji CO2 w latach 2002-2007 dla lekkich pojazdów dostawczych sięgało 0,4-0,5 % rocznie, a ta poprawa w zakresie zużycia paliwa została zniwelowana wzrostem popytu na transport i na większe pojazdy. Zatem przyjęcie wspólnotowych docelowych poziomów emisji dla nowych lekkich pojazdów dostawczych jest konieczne, aby zapobiec rozdrobnieniu rynku wewnętrznego w następstwie przyjmowania różnych środków na poziomie państw członkowskich. Ponadto ustalenie norm emisji CO2 dla nowych lekkich samochodów dostawczych jest konieczne, aby zapobiec ryzyku wystąpienia luki prawnej wynikającej z częściowego pokrywania się rejestracji samochodów osobowych z rejestracjami lekkich samochodów dostawczych.

 
  
MPphoto
 
 

  Vito Bonsignore (PPE), na piśmie (IT) Chciałbym pogratulować sprawozdawcy jego dotychczasowej pracy. Doceniam treść tego dokumentu, którego celem jest przyczynienie się do przyjętego przez Unię Europejską celu ograniczenia emisji CO2 również poprzez produkcję lepiej działających lekkich pojazdów dostawczych. Jednakże dobrze wiadomo, że te środki transportu są wykorzystywane niemal wyłącznie w celach biznesowych i dlatego istnieje mniejszy margines zmian ich kształtów czy masy niż w przypadku samochodów osobowych.

Skoro uważa się, że najlepszym sposobem realizacji tego celu – o czym wspomina sprawozdawca – są zmiany silników i układów mechanicznych, popieram osiągnięte porozumienie dotyczące harmonogramu wdrażania tych zmian. Uważam pierwotny, krótkoterminowy cel osiągnięcia 175 g CO2/km między 2014 a 2017 rokiem za faktycznie dość rozsądny, podczas gdy dalsze ograniczenie emisji do 147 g CO2/km można w logiczny sposób osiągnąć do 2020 roku.

 
  
MPphoto
 
 

  Jan Březina (PPE), na piśmie (CS) Z jednej strony to zrozumiałe, że wniosek w znacznej mierze opiera się na prawodawstwie dotyczącym emisji CO2 z samochodów, ale z drugiej strony powinniśmy pamiętać, że ten sektor nie działa w taki sam sposób. Cykl projektowania i produkcji furgonetek jest dłuższy i są one wykorzystywane głównie do celów użytkowych, a w przeciwieństwie do samochodów osobowych istnieje tu mniej możliwości zmiany ich kształtu i masy w celu ograniczenia emisji. Głównym sposobem realizacji tego celu w przypadku furgonetek jest modyfikacja silnika i układów mechanicznych pojazdu, co jest procesem zdecydowanie dłuższym i droższym niż zwykła zmiana karoserii. Istotnym czynnikiem jest również to, że furgonetki w większym stopniu wykorzystują olej napędowy.

Mam zastrzeżenia dotyczące propozycji, zgodnie z którą sankcje wobec producentów niespełniających norm emisji CO2 z furgonetek powinny być wyższe, niż w przypadku niespełniania norm emisji z samochodów osobowych. Moim zdaniem w obu sektorach sankcje powinny być jednakowe. Rozumiem przesłanki za wprowadzeniem obowiązkowych ograniczników prędkości w furgonetkach, ale obawiam się, że to może być precedensem do wprowadzenia takich urządzeń w innych rodzajach pojazdów. Musimy ostrożnie zastanowić się, czy nie jest to przepis zbyt ograniczający, wykraczający poza ramy proporcjonalności.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie (PT) Strategia zrównoważonego rozwoju dotyczy najpilniejszych problemów zrównoważonego rozwoju, na przykład transportu, zmiany klimatu, zdrowia publicznego i oszczędzania energii. Sektor transportu drogowego jest drugim pod względem wielkości źródłem gazów cieplarnianych w Unii, a jego emisje – w tym pochodzące z lekkich pojazdów dostawczych – nadal rosną. Jeżeli emisje tego sektora nadal będą wzrastać, wzrost ten w znacznym stopniu osłabi wysiłki podejmowane w innych sektorach na rzecz przeciwdziałania zmianie klimatu. Konieczny jest postęp technologiczny i wspieranie ekoinnowacji, z uwagi na przyszły rozwój technologiczny sprzyjający zwiększonej długofalowej konkurencyjności europejskiego przemysłu motoryzacyjnego i stworzeniu większej liczby miejsc pracy o wysokiej jakości. Z uwagi na wysokie koszty badań i rozwoju, a także w celu zwiększenia konkurencyjności europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, konieczne jest zastosowanie systemu zachęt, na przykład zwrotów za ekoinnowacje i przyznawania superkredytów.

 
  
MPphoto
 
 

  Vasilica Viorica Dăncilă (S&D), na piśmie (RO) Uważam, że przedmiotowy wniosek dotyczący rozporządzenia opiera się na założeniu, że zmniejszenie zużycia paliwa w lekkich pojazdach dostawczych ograniczy całkowity poziom emisji CO2 z transportu, w ten sposób łagodząc zmianę klimatu i określając normy emisji CO2 z nowych lekkich samochodów dostawczych w Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem sprawozdania w sprawie norm emisyjnych dla nowych lekkich pojazdów dostawczych, będących następstwem unijnej strategii ograniczania emisji z lekkich pojazdów. W przedmiotowym sprawozdaniu znalazły się środki – na przykład superkredyty dla pojazdów bezemisyjnych lub niskoemisyjnych, kary w przypadku przekraczania norm oraz zachęty do ekoinnowacji, mające pomóc producentom w opracowywaniu nowych, bardziej przyjaznych dla środowiska technologii – które przysłużą się konkurencyjności UE i zapewnią możliwości tworzenia nowych miejsc pracy.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Teraz, kiedy debata w sprawie emisji CO2 stała się nieunikniona z uwagi na jej kluczowe znaczenie w dyskusjach dotyczących zmiany klimatu, trzeba znaleźć rozwiązania służące niezbędnemu ograniczeniu emisji z lekkich pojazdów dostawczych. Celem zatwierdzenia unijnych norm dla nowych lekkich pojazdów dostawczych jest zapobieżenie rozdrobnieniu rynku wewnętrznego w następstwie przyjmowania różnych środków przez państwa członkowskie. Jak zwrócił uwagę sprawozdawca, przedmiotowe nowe rozporządzenie będzie też zachętą dla branży motoryzacyjnej do inwestowania w nowe technologie.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Sektor transportu drogowego jest drugim pod względem wielkości źródłem emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej, a jego emisje nadal rosną. Z tego względu wszystkie rodzaje pojazdów powinny być objęte przepisami dotyczącymi ograniczenia tych emisji – także lekkie pojazdy dostawcze.

Łatwiej będzie zrealizować cel ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, jeżeli powstanie prawodawstwo na szczeblu UE zamiast ustawodawstwa krajowego o zróżnicowanych celach. Ponadto przemysł motoryzacyjny będzie miał większe bezpieczeństwo prawne i pewność prawną.

Musimy jednak pogodzić ambicje z realizmem i zdrowym rozsądkiem. Z tego względu, mając świadomość, że lekkie pojazdy dostawcze są wykorzystywane głównie przez małe i średnie przedsiębiorstwa, stanowiące 99,8 % przedsiębiorstw w UE i zapewniające 67,4 % miejsc pracy, nie możemy przyjąć celów, które stawiałyby je w niekorzystnej sytuacji.

Dlatego zgadzam się z docelową normą emisji w wysokości 147 g CO2/km w przypadku lekkich pojazdów dostawczych rejestrowanych w UE, pod warunkiem potwierdzenia wykonalności tego rozwiązania. Cieszę się też, że nie wprowadzono jednolitego europejskiego ograniczenia prędkości dla tego rodzaju pojazdów.

 
  
MPphoto
 
 

  João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie (PT) Opowiadamy się za rozwijaniem i stosowaniem technologii zmniejszających zużycie paliw kopalnych, a więc poziomów emisji atmosferycznej gazów będących efektem ich spalania. Jest to związane z jakością środowiska oraz zdrowiem i dobrobytem ludzi, a także z przyczynami dotyczącymi postępującego i nieuniknionego światowego niedoboru rezerw paliw kopalnych, którymi należy zarządzać w sposób niezwykle mądry i rozważny. To podejście jest też nierozerwalnie związane ze skupieniem się na tych środkach transportu, które nie są uzależnione od takiej formy energii, na przykład na kolei, która potrzebuje inwestycji gwarantujących jej rozwój. W tym konkretnym przypadku uważamy, że przy określaniu norm emisji dla nowych lekkich pojazdów dostawczych nie możemy zapomnieć ani o zróżnicowaniu producentów samochodowych, ani o uzasadnionych interesach i potrzebach małych i średnich przedsiębiorstw w różnych państwach członkowskich.

Dyskusje nad tą sprawą pokazały, że istnieją różne możliwości ograniczenia emisji pojazdów, charakteryzujące się różnymi kosztami inwestycji oraz horyzontami czasowymi wdrożenia, które należy rozważnie ocenić. Te różne możliwości obejmują wprowadzenie ograniczników prędkości w pojazdach, co – oprócz ograniczenia emisji – będzie też miało korzystny wpływ na bezpieczeństwo drogowe.

 
  
MPphoto
 
 

  Karl-Heinz Florenz (PPE), na piśmie (DE) Wstrzymałem się dziś od głosowania, ponieważ nie mogłem poprzeć wynegocjowanego kompromisu. Jest on niewystarczający względem potrzeb, a 147 gramów nie jest dostatecznie ambitnym celem długoterminowym. Nie zagłosowałem jednak przeciwko przyjęciu sprawozdania, ponieważ kompromis zostanie wdrożony szybko i umożliwi wdrożenie w krótkim okresie niezbędnych innowacji. Ścisłe standardy ochrony środowiska nie zaszkodzą przemysłowi. Wręcz przeciwnie, tylko ambitne cele spowodują niezbędną presję w kierunku innowacji i tylko w ten sposób nasz przemysł może pozostać na czele wyścigu technologicznego. Osłabienie celu długoterminowego jest dla mnie wyraźnym dowodem, że z wdrożonego dwa lata temu prawodawstwa dotyczącego norm emisji CO2 dla samochodów osobowych sektor motoryzacyjny nie wyciągnął wniosku, iż w przyszłości będzie mógł sprzedawać wyłącznie czyste samochody. Przemysł motoryzacyjny nie wydaje się uznawać swoich klientów za kierujących się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem. Zamiast opracowywania nowych technologii przemysł rzucił wszystkie siły na zwalczanie proponowanych uregulowań.

Wykorzystał każdą możliwą linię obrony i nie okazał chęci do uczestnictwa w konstruktywnej współpracy. To rozczarowujące. Ponadto po raz kolejny straciliśmy szansę na jasne pokazanie, że chroniąc nasz przemysł w ten sposób, nie działamy w jego interesie. Przyszłość nawołuje, ale my nie słuchamy. Zaledwie wczoraj koncern Volkswagen pokazał na targach motoryzacyjnych w Detroit samochód zużywający litr paliwa, co pokazuje istniejące możliwości.

 
  
MPphoto
 
 

  Estelle Grelier (S&D), na piśmie (FR) Przyjęcie wniosku Komisji dotyczącego rozporządzenia określającego normy emisji dla lekkich pojazdów dostawczych wydaje mi się przede wszystkim zakładem dotyczącym przyszłości. Osiągnięty kompromis, dotyczący ograniczenia średnich emisji CO2 do 147 g/km do 2020 roku, nie odzwierciedla początkowych ambicji moich koleżanek i kolegów z Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności z Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, którzy poprzednio opowiadali się za zdecydowanie ambitniejszym celem (135 g/km). Poparła ich w tej sprawie Grupa Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie oraz Konfederacyjna Grupa Zjednoczonej Lewicy Europejskiej/Nordycka Zielona Lewica. Oprócz tego „przerzucania się liczbami” należy jednak znaleźć równowagę między uznawanymi przez wszystkich wyzwaniami w zakresie ochrony środowiska naturalnego a niektórymi wymogami społecznymi i przemysłowymi, o których nie wolno zapomnieć. Właśnie dlatego z mojego punktu widzenia to słuszne, że kompromis zostanie przyjęty dopiero po zmianie rozporządzenia do stycznia 2013 roku oraz po ocenie wykonalności i dokonaniu ponownej oceny celów. Ta zmiana nie tylko pozwoli nam na szybki powrót do tego tematu i kolejny krok w walce z zanieczyszczeniami pochodzącymi z pojazdów, ale również będzie szansą na zajęcie się kwestią unijnych badań i innowacji w przewozach drogowych. Jako datę przyjęto 2012 rok.

 
  
MPphoto
 
 

  Nathalie Griesbeck (ALDE), na piśmie (FR) Aby zareagować na ambitne cele Unii Europejskiej w zakresie zrównoważonego rozwoju i przeciwdziałania zmianie klimatu, Unia Europejska musi podejmować działania w sektorze motoryzacyjnym. W tym kontekście przyjęcie przedmiotowego sprawozdania to kolejny krok naprzód, w kierunku wytwarzania mniej zanieczyszczających pojazdów. Zdecydowanie ubolewam jednak nad brakiem ambicji w tym rozporządzeniu w odniesieniu do ograniczenia emisji CO2 z nowych lekkich pojazdów dostawczych. Chociaż, oczywiście, głosowałam za przyjęciem przedmiotowej rezolucji, to jednak głosowałam za pierwotną propozycją Komisji Europejskiej, czyli celem w wysokości 135 g CO2/km do 2014 roku i 120 g CO2/km do roku 2020 (zamiast ostatecznie przyjętych norm w wysokości 175 g CO2/km do 2014 roku i 147 g CO2/km do 2020 roku). Już dzisiaj dostępna jest technologia umożliwiająca nam osiągnięcie zdecydowanie niższych progów, i to o wiele szybciej, niż przewiduje się w celach zawartych w przedmiotowym sprawozdaniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Mathieu Grosch (PPE), na piśmie (DE) Ograniczenie emisji CO2 ze wszystkich rodzajów transportu, w tym z lekkich pojazdów dostawczych, to godny pożądania cel. Należy określić normy mające zachęcić producentów pojazdów do przyjęcia ambitnego podejścia. Porozumienie w sprawie norm zawdzięczamy, między innymi, umiejętnościom negocjacyjnym prezydencji belgijskiej.

Niniejszy kompromis obejmuje krótkoterminowy cel redukcji emisji do 175 gramów na kilometr do 2014 roku. Ponadto wprowadzone zostanie stopniowe ograniczenie w celu osiągnięcia długoterminowego celu w wysokości 147 gramów na kilometr do 2020 roku. Tym celom towarzyszą środki dające przemysłowi zachęty do wytwarzania efektywnych energetycznie pojazdów użytkowych. Osiągnięcie tych celów będzie korzystne nie tylko dla małych i średnich przedsiębiorstw, będących głównymi użytkownikami furgonetek i pojazdów dostawczych, ale też dla użytkowników prywatnych i – co najważniejsze – środowiska naturalnego.

W przyszłości będziemy mogli odegrać rolę nie tylko na szczeblu UE, ale również na rynku światowym, jeżeli będziemy w stanie wytwarzać bezpieczne i czyste pojazdy. Ponadto nie możemy pozwolić, aby na skutek opóźnień w procesie kształtowania polityki w UE nasza wiedza specjalistyczna była eksportowana do innych krajów, na przykład Chin. Zamiast tego musimy skorzystać z tej szansy, by przyjąć zrównoważoną europejską politykę ochrony środowiska, która będzie miała korzystny wpływ nie tylko na Europę jako miejsce lokalizacji przemysłu, ale również na zatrudnienie.

Z zadowoleniem przyjmuję przedmiotowy kompromis i z tego względu głosowałem za jego przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie (LT) Zgodziłem się ze stanowiskiem, że analogicznie do podejmowania przez sektor samochodów osobowych wysiłków na rzecz ograniczenia emisji, powinien to uczynić również sektor lekkich pojazdów dostawczych. Dzięki temu producenci wprowadzaliby do obrotu nowe pojazdy spełniające bardziej restrykcyjnie normy emisji CO2. Umożliwiłoby to użytkownikom modernizację ich floty i zmniejszenie ich wkładu w „ślad ekologiczny” spowodowany emisją CO2 z transportu. Celem proponowanych przepisów jest ograniczenie emisji CO2 z lekkich pojazdów dostawczych. To trudniejsze niż w przypadku samochodów osobowych, ponieważ nie można tak łatwo i tanio zmienić karoserii lekkich pojazdów dostawczych, by zwiększyć ich efektywność. Zamiast tego wszystkich zmian należy dokonywać w silnikach i układach mechanicznych. To dość duża inwestycja. Niemniej jednak można mieć wątpliwości, czy ta propozycja osiągnie zakładany cel: pojawiają się istotne obawy, czy środki spełnią swój pierwotny cel zapobieżenia zmianie klimatu oraz czy proponowane cele i horyzonty czasowe są realistyczne i wykonalne pod względem ekonomicznym. Zachodzą również obawy, że mogą one spowodować zmniejszenie konkurencyjności tego sektora. Niemniej jednak uważam, że powinniśmy lepiej wziąć pod uwagę trzy kwestie: recesję gospodarczą i jej poważny wpływ na producentów i użytkowników samochodów, potrzebę raczej wspierania przemysłu (producentów) niż stawiania go w niekorzystnej sytuacji za pomocą uciążliwych środków (a nawet kar) oraz konieczność wsparcia przedsiębiorstw (użytkowników) zamiast wprowadzania dodatkowych kosztów za pomocą wątpliwych środków politycznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Bogusław Liberadzki (S&D), na piśmie(PL) W trakcie procesu legislacyjnego zgłosiłem liczne poprawki do projektu w związku z emisjami dla nowych lekkich pojazdów użytkowych, które to poprawki zmierzały do złagodzenia pierwotnie sformułowanych wielkości emisji dwutlenku węgla oraz dłuższego czasu osiągania docelowego. Z zadowoleniem przyjmuję, iż moje poprawki wzięto pod uwagę. Uważam, że w przegłosowanym kształcie rozporządzenie przyczyni się do redukcji emisji dwutlenku węgla. Przemysł ma szansę w określonym czasie na dostosowanie swoich konstrukcji oraz wprowadzenie stosownych regulacji. Samochody w kategorii N1 są użytkowane przez małych przedsiębiorców, którzy są wrażliwi na wzrost ceny, a jednocześnie coraz częściej występują na rynku. Rozporządzenie nie będzie ich nadmiernie obciążać kosztami. Dla najlepszych producentów wyprzedzających założenia związane z normami emisji rozporządzenie przewiduje nagrody w postaci kredytów. Koncernom, które nie zdążą wprowadzić dostosowań, będą groziły kary, które nie będą mogły przekładać się na kieszeń użytkowników. Głosowałem za przyjęciem rezolucji.

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego wniosku określającego bardziej restrykcyjne normy emisji z nowych lekkich pojazdów dostawczych. Powinien to być istotny wkład w poprawę jakości powietrza, zwłaszcza w centrach miast.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Dwa lata temu przyjęto przepisy dotyczące emisji z samochodów osobowych. Nadszedł czas, by Parlament Europejski zatwierdził ustanowienie norm emisji CO2 z nowych lekkich pojazdów dostawczych. Pojazdy te są wykorzystywane przede wszystkim przez przedsiębiorstwa, w tym małe i średnie przedsiębiorstwa, a ich udział w ruchu drogowym wynosi obecnie około 12 %. Oprócz wkładu w poprawę jakości powietrza i realizację celów klimatycznych UE, pojazdy powinny dać większą oszczędność paliwa zależnym od nich małym przedsiębiorstwom. Przyjęte cele służą zachęceniu przemysłu do innowacji. W rozporządzeniu ustanawia się cel w wysokości 175 g CO2/km, który należy osiągnąć do 2014 roku, a który stopniowo powinien spaść do 147 g CO2/km do 2020 roku. Konieczne jest ścisłe przestrzeganie sankcji przewidzianych w razie niespełniania przepisów niniejszego rozporządzenia przez producentów.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Aby osiągnąć znaczne ograniczenie emisji CO2, producenci muszą przeprojektować pojazdy, by w przyszłości nie przekraczały one określonych norm. Środki, które wydają się być technicznie możliwe do osiągnięcia w przypadku samochodów osobowych, być może nie będą możliwe do zrealizowania w przypadku lekkich pojazdów dostawczych. Jako że właściwie nie można zmienić kształtu pojazdów, inżynierowie będą musieli skoncentrować się na silniku i elementach mechanicznych, co zdaniem specjalistów jest procesem długotrwałym. Z tego względu musimy znaleźć alternatywne rozwiązania, które spowodują ograniczenie emisji CO2 z lekkich pojazdów dostawczych. Obecnie możliwe są dwie opcje. Jedną jest zaostrzenie ograniczeń dla samochodów osobowych, tak aby skompensować emisje z pojazdów dostawczych. Drugą jest zamontowanie ogranicznika prędkości, co także spowodowałoby znaczne zmniejszenie emisji. Nie zagłosowałem za przyjęciem sprawozdania, ponieważ moim zdaniem daje ono zbyt mało możliwości.

 
  
MPphoto
 
 

  Rolandas Paksas (EFD), na piśmie (LT) Musimy dążyć do możliwie jak największego ograniczenia emisji CO2 i z tego względu niezwykle istotne jest przyjęcie celów emisyjnych dla pojazdów, z uwagi na ich niekorzystny wpływ na środowisko naturalne i zdrowie ludzi. Jednakże przedłożona w rezolucji propozycja dotycząca zaostrzenia celu emisyjnego dla nowych lekkich pojazdów dostawczych, polegająca na przyjęciu takiego samego celu, jak w przypadku samochodów osobowych, jest przedmiotem debaty przede wszystkim z uwagi na środki przewidziane do osiągnięcia tego celu oraz ich wpływ na producentów furgonetek. Propozycja zainstalowania ograniczników prędkości w samochodach miałaby niekorzystny wpływ na przedsiębiorstwa i zmniejszyłaby ich konkurencyjność na rynku międzynarodowym. Ponadto producenci furgonetek musieliby zwiększyć ceny swoich produktów z uwagi na poniesione koszty.

Dlatego przed podjęciem tak ważnych decyzji powinniśmy przeprowadzić szczegółowe badania naukowe, dowodzące, że wprowadzenie ograniczników prędkości pozwoliłoby na znaczne zmniejszenie emisji CO2. Musimy też stworzyć odpowiedni mechanizm kredytowania i opracować inicjatywy promocyjne. Uważam, że dla zwiększenia konkurencyjności europejskich producentów samochodów należy zwrócić większą uwagę na środki zachęcające.

 
  
MPphoto
 
 

  Alfredo Pallone (PPE), na piśmie (IT) Cel ograniczenia emisji CO2 z pojazdów to ważny aspekt europejskiej strategii przeciwdziałania zanieczyszczeniu i zmianie klimatu. Zanieczyszczenia z lekkich pojazdów dostawczych są minimalne w porównaniu z całym transportem, ale każdy konkretny sektor powinien mieć ustanowione normy, które pozwolą na osiągnięcie założonych celów, dlatego też głosowałem za przyjęciem sprawozdania. Celem Europy jest ograniczenie emisji CO2 do 120 g CO2/km poprzez stopniowe obniżanie średnich emisji, zatem aprobuję strukturę rozporządzenia, na mocy którego od stycznia 2014 roku rejestrowane po raz pierwszy i nowo wytworzone lekkie pojazdy dostawcze powinny emitować mniej niż 175 g CO2/km, a na dłuższą metę (do 2020 roku) – mniej niż 147 g CO2/km, częściowo w celu osiągnięcia kompromisu, uwzględniając wymogi projektowania takich pojazdów.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem obecnego brzmienia sprawozdania w sprawie nowych przepisów określających normy emisyjne dla nowych lekkich pojazdów dostawczych, będących elementem zintegrowanego podejścia Wspólnoty do ograniczenia emisji CO2 z lekkich pojazdów samochodowych. Moją decyzję oparłam na różnych danych przedstawionych w wielu dokumentach stanowiących uzasadnienie dyskusji, zwłaszcza na tym, że obecnie te pojazdy stanowią około 12 % wszystkich pojazdów na drogach. Konieczne jest określenie norm emisji CO2 dla nowych lekkich pojazdów dostawczych, aby uniknąć luk regulacyjnych, a także zachęcenie przemysłu motoryzacyjnego do inwestycji w nowe technologie. Zgadzam się z podkreślaniem przez sprawozdawcę potrzeby skorzystania przez sektor lekkich pojazdów dostawczych z przykładu sektora samochodów osobowych, który stara się ograniczyć emisje CO2. Jednakże – w przeciwieństwie do samochodów osobowych – modyfikacje w tych pojazdach nie dotyczą ich kształtu czy wagi, ale zmian w ich silnikach i układach mechanicznych, co sprawia, że proces jest zdecydowanie wolniejszy i droższy. Niemniej jednak należy wspierać ten postęp technologiczny z korzyścią dla wszystkich.

 
  
MPphoto
 
 

  Rovana Plumb (S&D), na piśmie Niniejszy wniosek jest konsekwencją wspólnotowej strategii ograniczania emisji CO2 z lekkich pojazdów dostawczych w następujący sposób:

- od 2020 roku – długoterminowy cel w wysokości 147 g CO2/km średniej emisji z nowych lekkich pojazdów dostawczych rejestrowanych w Unii, pod warunkiem potwierdzenia jego wykonalności. Do 1 stycznia 2013 r., po zakończeniu przeglądu, w razie konieczności zostanie on zmieniony za pomocą właściwego wniosku;

- cel krótkoterminowy – określony na 175 g CO2/km; okres przejściowy począwszy od 1 stycznia 2014 r., wraz z pełną zgodnością w przypadku nowych samochodów od 2017 roku;

- zostaną uwzględnione szczególne poziomy emisji dla pojazdów zasilanych paliwem alternatywnym w celu wspierania dalszego stosowania niektórych pojazdów zasilanych paliwem alternatywnym na rynku Unii;

- w przypadku pojazdów budowanych wieloetapowo konkretne emisje CO2 dla pojazdów ukończonych zostaną przyznane producentom pojazdu podstawowego. Superkredyty dla producentów wytwarzających lekkie pojazdy dostawcze emitujące mniej niż 50 g CO2/km będą ograniczone do 25 tysięcy lekkich pojazdów dostawczych na producenta;

- kary – począwszy od 2019 roku określone na 95 euro, stopniowo wprowadzane od 1 stycznia 2014 r. do 2018 r.

Wsparcie producentów w opracowywaniu przyjaznych dla środowiska technologii dla furgonetek będzie korzystne dla przedsiębiorstw i procesu tworzenia miejsc pracy.

 
  
MPphoto
 
 

  Frédérique Ries (ALDE), na piśmie (FR) Nie może być wyjątków: pojazdy użytkowe także będą musiały stać się przyjazne dla środowiska. Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego wniosku dotyczącego dyrektywy, zobowiązującego producentów do ograniczenia emisji CO2 z furgonetek i innych pojazdów dostawczych w najbliższym dziesięcioleciu. Przedmiotowy wniosek w znacznej mierze nawiązuje do europejskich uregulowań dotyczących emisji CO2 z samochodów osobowych, obowiązujących od 2008 roku.

Było to rozsądne głosowanie, po dojściu do porozumienia z Radą, które zasadniczo odpowiada najważniejszym propozycjom Komisji Europejskiej: zobowiązaniu do ograniczenia emisji zanieczyszczeń z pojazdów dostawczych do 175 g CO2/km do 2014 roku dla 100 % floty oraz ich stopniowego ograniczenia do 147 g CO2/km do 2020 roku. Nadal jednak jest to nieco rozczarowujące, ponieważ na forum Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności we wrześniu 2010 roku głosowaliśmy za przyjęciem ambitniejszych celów.

Jeżeli chodzi o dodatkowe koszty dla producentów furgonetek i minibusów, to zostaną one z nadwyżką skompensowane faktem, że pojazdy te będą emitować mniej zanieczyszczeń i zużywać mniej paliwa, a przecież właśnie tym zainteresowani są zmotoryzowani.

 
  
MPphoto
 
 

  Crescenzio Rivellini (PPE), na piśmie (IT) Chciałbym wyrazić moje gratulacje wobec doskonałej pracy wykonanej przez pana posła Callanana. Przyjęliśmy dzisiaj porozumienie osiągnięte z rządami państw członkowskich w sprawie nowych norm emisji CO2 przez europejskie pojazdy dostawcze, obejmujące też zachęty dla przemysłu do wytwarzania efektywniejszych energetycznie furgonetek i kary dla tych, którzy nie przestrzegają nowych przepisów. Przyjęte prawodawstwo oznacza trudną próbę znalezienia równowagi; określa się w nim szereg ambitnych, acz możliwych do zrealizowania celów dla producentów w zakresie ochrony środowiska.

Nowe prawodawstwo stanowi dopełnienie europejskich ram regulacyjnych, uzupełniając przyjęte dwa lata temu przepisy dotyczące emisji z samochodów osobowych. Jeżeli producenci wytworzą furgonetkę emitującą mniej niż 50 g CO2/km, zostaną nagrodzeni przyznaniem superkredytów o określonym terminie ważności. W istocie taki pojazd liczyłby się do wyliczania średniej jako 3,5 pojazdu w latach 2014-2015, 2,5 w roku 2016 i 1,5 w roku 2017, który będzie ostatnim rokiem funkcjonowania systemu superkredytów. Z drugiej strony nowo wytworzone pojazdy emitujące więcej od zakładanej normy będą, począwszy od 2019 roku, podlegać karze w wysokości nawet 95 euro za gram.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Pomimo głosowania przeciwko przyjęciu sprawozdania na forum komisji (32/25/0), grupa Verts/ALE zgodziła się z innymi grupami, że w trakcie negocjacji należy dążyć do porozumienia w pierwszym czytaniu, głównie z uwagi na ocenę, że uzyskanie lepszej większości politycznej na sesji plenarnej jest mało prawdopodobne, a negocjacje z najbliższymi prezydencjami – węgierską i polską – prawdopodobnie nie przyniosłyby lepszych rezultatów.

Główne elementy porozumienia w pierwszym czytaniu dotyczyły: opóźnienia wiążącej średniej normy w wysokości 175 g CO2/km o rok (do 2017 roku); obniżenia celu na 2020 rok do 147 g/km, obwarowanego potwierdzeniem na mocy procedury prawodawczej; obniżenie kary za nadmierne emisje do 95 euro/g oraz niewielkiego zwiększenia skali i przedłużenia funkcjonowania superkredytów do 2017 roku. Jednakże ostateczny rezultat na sesji plenarnej był mocno niezadowalający, dlatego zdecydowaliśmy się głosować za odrzuceniem porozumienia.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ moim zdaniem warto dążyć do ochrony środowiska naturalnego. To ważny dokument, pomagający sektorowi motoryzacyjnemu w skuteczniejszym planowaniu jego procesów produkcji, w ten sposób zapewniający ograniczenie emisji CO2. Przedmiotowa decyzja będzie zachętą do innowacji i badań, pomagając tak konsumentom, jak i przede wszystkim małym i średnim przedsiębiorstwom w uzyskaniu oszczędności.

Na zakończenie długiego procesu negocjacji między Parlamentem a Radą udało się osiągnąć ważny rezultat, będący owocem wyważonego kompromisu między zróżnicowanymi stanowiskami 27 państw członkowskich. Przyjęcie tych nowych celów i norm z pewnością przyniesie namacalne efekty, przy jednoczesnej lepszej ochronie zdrowia wszystkich obywateli europejskich. Nie można opóźniać walki ze zmianą klimatu – i dotyczy to również ograniczenia emisji z pojazdów.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilja Savisaar-Toomast (ALDE), na piśmie (ET) Głosowałem dzisiaj za przyjęciem omawianego sprawozdania, dotyczącego norm emisji z nowych lekkich pojazdów dostawczych. Uważam przedmiotowe sprawozdanie za niezbędne w kontekście celów Unii Europejskiej odnoszących się do globalnego ocieplenia i ograniczenia emisji. Jednocześnie należy zauważyć, że z uwagi na świadczenie usług przez przedmiotowe lekkie pojazdy dostawcze i wykorzystywanie ich głównie przez małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP), należy także uwzględnić ich możliwości przy wdrażaniu wszelkich niezbędnych zmian. Naprawdę uważam, że do osiągnięcia poziomu zakładanego w przedmiotowym sprawozdaniu potrzebujemy odpowiedniego kompromisu, uwzględniającego MŚP prowadzące działalność w Europie oraz globalne cele Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Bart Staes (Verts/ALE), na piśmie(NL) W pełni poparłem pierwotny wniosek dotyczący ustanowienia norm emisji CO2 dla nowych lekkich pojazdów dostawczych, w celu likwidacji luki wynikającej z pewnego nakładania się obecnie rejestracji samochodów osobowych i lekkich pojazdów dostawczych. Obecnie wiele samochodów uzyskujących zatwierdzenie jako samochody osobowe – jak na przykład pojazdy sportowo-użytkowe (SUV) – jest rejestrowanych jako lekkie pojazdy dostawcze, ponieważ ta ostatnia kategoria podlega niższym stawkom podatkowym oraz z uwagi na inne zachęty podatkowe. Chociaż prawodawstwo obejmujące samochody osobowe (jak niniejszy wniosek) opiera się na homologacji typu pojazdu (a nie na rejestracji), to brak uregulowań dotyczących lekkich pojazdów dostawczych oznacza ryzyko, że producenci stosunkowo dużych samochodów osobowych będą występować o zatwierdzenie pojazdów jako lekkich pojazdów dostawczych.

To oznaczałoby, że te pojazdy o dużej emisji zanieczyszczeń pozostałyby poza zakresem norm emisji CO2. W ostatecznym rozrachunku porozumienie w pierwszym czytaniu okazało się bardzo słabe, osiągnięcie wiążącego celu w wysokości 175 g CO2/km zostało opóźnione o rok. Do 2020 roku utrzymano cel w wysokości 147 g CO2/km, a kary za nieprzestrzeganie przepisów obniżono ze 120 do 95 euro za gram. To nieodpowiedni, mało znaczący gest, z uwagi na który przedmiotowe przepisy nie wniosą żadnego znacznego wkładu w debatę klimatyczną. Najwyraźniej widać, że zniknęło poczucie pilności. Z tego wynika moje głosowanie na „nie”.

 
  
MPphoto
 
 

  Catherine Stihler (S&D), na piśmie Poparłam przedmiotowe sprawozdanie, stanowiące część wspólnotowej strategii ograniczenia emisji CO2 z lekkich pojazdów samochodowych. Pomagając producentom rozwijać przyjazne dla środowiska technologie, możemy zapewnić korzyści przedsiębiorstwom, a także stworzyć miejsca pracy i jednocześnie pomóc rozwiązać stojące przed nami problemy w zakresie ochrony środowiska.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie (PT) Przyjęcie zaproponowanej przez Komisję strategii zrównoważonego rozwoju zwraca uwagę na najpilniejsze problemy zrównoważonego rozwoju, czyli środki na rzecz efektywności energetycznej w sektorze transportu. W kontekście walki ze zmianą klimatu w zakresie emisji CO2 oraz zwiększonej konkurencyjności europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, celem przedmiotowego rozporządzenia jest ustanowienie systemów zachęt, w szczególności poprzez przyznawanie superkredytów, płatności za ekoinnowacje oraz zmniejszenie liczby kar. Porozumienie osiągnięte w tym zakresie przez Parlament jest ambitne, a jednocześnie wykonalne. Rozłożony w czasie krótkoterminowy cel UE wynosi 175 g CO2/km i należy go osiągnąć w 2017 roku, a długoterminowy cel wynosi 147 g CO2/km i należy do niego dojść w roku 2020.

Jednocześnie przewiduje się superkredyty dla pojazdów spełniających kryteria wydajności i stosuje się rozsądne kary w przypadku przekroczenia maksymalnych norm emisji CO2. Uważam, że zatwierdzenie przedmiotowego rozporządzenia jest zgodne z polityką zrównoważonej ochrony środowiska Unii Europejskiej, a jednocześnie zabezpiecza producentów, z których większość to małe i średnie przedsiębiorstwa, oraz użytkowników, a ponadto wspiera innowacje w tym sektorze.

 
  
MPphoto
 
 

  Silvia-Adriana Ţicău (S&D), na piśmie (RO) Głosowałam za przyjęciem wniosku dotyczącego rozporządzenia określającego normy emisyjne dla nowych lekkich pojazdów dostawczych w ramach zintegrowanego podejścia Komisji Europejskiej na rzecz obniżenia poziomów emisji CO2 pochodzących z lekkich pojazdów samochodowych. To pozwoli nam zachęcić producentów pojazdów do stosowania ekoinnowacji w celu zagwarantowania konkurencyjności europejskiego przemysłu motoryzacyjnego.

W rozporządzeniu przewiduje się ponoszenie kar przez producentów lekkich pojazdów dostawczych, jeżeli przekroczą oni określone w nim konkretne średnie poziomy emisji.

Chciałabym zwrócić uwagę, że do ograniczenia emisji zanieczyszczeń nie można podchodzić wyłącznie z punktu widzenia podaży, na przykład metod modyfikacji lekkich pojazdów samochodowych, mających zmniejszyć ich emisje, ale również z punktu widzenia popytu. Ważne, by nowe pojazdy spełniające postanowienia zawarte w rozporządzeniu były dostępne dla konsumentów. To sprawi, że rozporządzenie zarówno zapewni zachęty do produkcji pojazdów gwarantujących oszczędne zużycie paliwa, jak i umożliwi nakładanie kar na producentów, którzy nie zrealizują uzgodnionych celów. Począwszy od 1 stycznia 2012 r. obowiązkiem każdego państwa członkowskiego będzie coroczne odnotowywanie szczegółów każdego nowego lekkiego pojazdu dostawczego rejestrowanego na jego terytorium oraz zapewnienie przestrzegania postanowień zawartych w rozporządzeniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Derek Vaughan (S&D), na piśmie Głosowałem dziś za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, ponieważ sygnalizuje ono kolejny krok we właściwym kierunku w walce ze zmianą klimatu. Normy emisji CO2 w przypadku nowych furgonetek zapewnią w UE czystsze, zużywające mniej paliwa pojazdy. Określono cele i należy mieć nadzieję, że zachęty na rzecz wydajniejszych furgonetek zainicjują wyścig całego przemysłu ku innowacjom. To powinno dać przedsiębiorstwom, w tym wielu małym firmom walijskim uzależnionym od tych furgonetek, szansę na wykorzystanie furgonetek zużywających mniej paliwa i kontrolę kosztów w epoce wzrastających cen ropy naftowej.

 
  
MPphoto
 
 

  Angelika Werthmann (NI), na piśmie (DE) Nie zagłosowałam za przyjęciem sprawozdania pana posła Callanana, chociaż ma ono dobre podstawy i stanowi krok we właściwym kierunku. Uważam jednak, że norma emisji CO2 na kilometr powinna być o wiele ambitniejsza. Z tego względu popieram propozycję Komisji w wysokości 135 gramów CO2 na kilometr. Powiązanie grup emisji, które producenci mogą tworzyć w ramach całej palety produktów, oraz ograniczenia prędkości do 120 km/h oznaczałoby możliwość realizacji tego celu, chociaż wymagałoby podjęcia poważnych wysiłków. Jednocześnie dla dobra środowiska naturalnego nie powinniśmy pozwolić, by którykolwiek z tych terminów był opóźniony. Powinniśmy trzymać się 2014 roku.

 
  
  

Zalecenie: Klaus-Heiner Lehne (A7-0021/2011)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Biorąc pod uwagę przewlekłość przedmiotowej kwestii, poczynając od wniosku Komisji dotyczącego rozporządzenia w 2000 roku, jego zatwierdzenia przez Parlament w 2002 roku, poważnych problemów z jego przyjęciem przez państwa członkowskie, konkluzji Rady w 2009 roku, braku przekształcenia jej stanowiska, przeszkód nie do pokonania podczas rund negocjacji w grudniu 2010 roku i następnie zobowiązania minimalnej liczby państw członkowskich do nawiązania wzmocnionej współpracy w tej dziedzinie, choć nie należy ona do wyłącznych kompetencji Unii, popieram przedmiotowe zalecenie. Zgadzam się z przedmiotowym wnioskiem w sprawie rozporządzenia, jako że brak jednolitej ochrony patentowej w obrębie całej UE może skutkować rozdrobnionym, skomplikowanym i kosztowym systemem patentowym. Z uwagi na spełnienie wszystkich wymagań może to jedynie przynieść korzyści rynkowi wewnętrznemu.

 
  
MPphoto
 
 

  Roberta Angelilli (PPE), na piśmie (IT) Wielokrotnie w ostatnich miesiącach wyrażałam dezaprobatę dla trójjęzycznego systemu patentowego. Co więcej, uważam, że wykorzystanie europejskiej instytucji wzmocnionej współpracy w celu obejścia weta Włoch i Hiszpanii, a tym samym uniknięcie dalszej debaty, która pozwoliłaby znaleźć wspólne, mniej uciążliwe rozwiązanie, jest kwestią o bezprecedensowym znaczeniu politycznym. Przedmiotowy wniosek w sprawie rozporządzenia jest ponadto niezgodny z określonymi w art. 20 ust. 2 Traktatu o Unii Europejskiej wymaganiami dla rozwiązań stosowanych w ostateczności, zgodnie z którym wzmocniona współpraca dozwolona jest jedynie w sytuacji, gdy po zbadaniu wszystkich innych wariantów nie ma możliwości osiągnięcia zakładanych celów w rozsądnym terminie.

Ponadto zasada równości języków europejskich jest odrzucana nieco ponad rok po przyjęciu traktatu lizbońskiego, narażając na szwank konkurencyjność i innowacyjność milionów małych i średnich przedsiębiorstw w Europie, jak również prawa obywateli europejskich. Przedmiotowy system patentowy szkodzi rynkowi wewnętrznemu, wywołując w jego obrębie podziały geograficzne, co stanowi przeszkodę dla handlu pomiędzy państwami członkowskimi i ma negatywne skutki dla stabilności przedsiębiorstw oraz swobodnego przepływu kapitału. Dając ponownie wyraz mojemu sprzeciwowi, chciałam stwierdzić, że moim zdaniem dobrze byłoby poczekać na decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jaka ma być wydana 8 marca, zanim przedmiotowa kwestia będzie dyskutowana na forum Parlamentu.

 
  
MPphoto
 
 

  Sophie Auconie (PPE), na piśmie (FR) Europa czyni postępy. Dzięki traktatowi lizbońskiemu grupa krajów może wspólnie forsować dany temat, nawet jeśli inne kraje nie są zainteresowane. Tak już się dzieje w przypadku przepisów mających zastosowanie do małżonków różnych narodowości, którzy chcą się rozwieść. Określamy to mianem „wzmocnionej współpracy”. Chciałam, aby taka sama zasada miała zastosowanie do ochrony wynalazków europejskich, chciałam też wzmocnionej współpracy w celu stworzenia patentu europejskiego. Powód jest następujący: jako że ochrona patentowa wynalazków w Europie kosztuje dziesięciokrotnie więcej niż w Stanach Zjednoczonych, szczególnie z uwagi na koszty tłumaczenia, 25 z 27 państw członkowskich chce wspólnie stworzyć patent europejski, który kosztowałby mniej, jako że byłby jednolity. Wniosek o udzielenie jednolitego patentu byłby składany w języku francuskim, angielskim lub niemieckich, chroniąc nasze wynalazki w 25 krajach uczestniczących w tym systemie. Ochrona byłaby wreszcie przystępna cenowo. Nawet jeśli Hiszpania i Włochy są przeciwne takiemu systemowi ze względów językowych, jest rzeczą istotną, by 25 zainteresowanych państw członkowskich dokonało wspólnych postępów w tym zakresie. Głosowałam za przedmiotową procedurą, jako że stanowi ona duży krok do przodu w dziedzinie konkurencyjności przemysłu europejskiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie (LT) Stworzenie jednolitej ochrony patentowej w Unii Europejskiej jest zasadniczym elementem procesu rozwijania innowacyjności i poprawy konkurencyjności. Poparłem przedmiotową rezolucję, która dopuszcza wzmocnioną współpracę pomiędzy państwami członkowskimi w zakresie stworzenia jednolitej ochrony patentowej. Dotychczas w Unii Europejskiej istniał rozdrobniony system patentowy ze względu na wysokie koszty i złożoność procedur zatwierdzania patentów w poszczególnych państwach członkowskich. Chociaż więcej niż dziewięć państw członkowskich oświadczyło, że zamierza podjąć wzmocnioną współpracę we własnym gronie w celu ustanowienia jednolitej ochrony patentowej, Komisja i państwa członkowskie uczestniczące we wzmocnionej współpracy powinny propagować uczestnictwo jak największej liczby państw członkowskich. Wzmocniona współpraca ułatwi właściwe funkcjonowanie rynku wewnętrznego i wyeliminuje przeszkody dla swobodnego przepływu towarów, co pozwoli zwiększyć liczbę wynalazców i zapewnić dostęp do jednolitego systemu ochrony patentowej w całej UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Regina Bastos (PPE), na piśmie (PT) Europejski system patentowy jest konieczny. Istnienie różnych interpretacji i decyzji w państwach członkowskich powoduje brak pewności prawa. Obowiązkowe tłumaczenie każdego wniosku patentowego na 23 języki urzędowe jest kosztowne, długo trwa i szkodzi konkurencyjności. Z tego względu zainteresowane strony, w tym stowarzyszenia branżowe, w przeważającej większości zgadzają się na wariant, w którym obowiązywałby jedynie język angielski.

W omawianym wniosku wskazano trzy języki (angielski, francuski i niemiecki), a po nich wszystkie pozostałe. Jednakże w wymiarze globalnym język portugalski jest znacznie ważniejszy od francuskiego czy niemieckiego. Również i ja mam wiele zastrzeżeń odnośnie do możliwości wzmocnionej współpracy w tym przypadku. Instrument mający umożliwiać grupie krajów rozpoczynanie procesów na rzecz większej integracji, które stopniowo mogą obejmować wszystkie pozostałe kraje, nie może być przekształcony w prywatny klub czy mechanizm wyłączenia, za pomocą którego jedne kraje będą zyskiwały przewagę nad innymi. Z tego względu jestem przeciwna przyjęciu sprawozdania posła Lehnego.

 
  
MPphoto
 
 

  Vito Bonsignore (PPE), na piśmie (IT) Doceniam wprawdzie ducha tej reformy, której celem jest zapewnienie Europie jednolitego patentu i tym samym obniżenie kosztów tłumaczeń, niemniej jednak głosowałem przeciwko niej. Zgłoszony przez Radę Europejską wniosek dotyczący decyzji upoważnia do podjęcia wzmocnionej współpracy w zakresie stworzenia jednolitej ochrony patentowej, jako że niektóre państwa członkowskie, w tym mój kraj, były przeciwne przyjęciu planowanego systemu tłumaczeń. Byłby to trójjęzyczny system, który miałby dyskryminacyjny charakter, jako że naruszałby zasadę równości wszystkich języków Unii Europejskiej.

Ponadto uważam, że system wzmocnionej współpracy szkodziłby rynkowi wewnętrznemu, tworząc podziały i wypaczając konkurencję w jego obrębie. Z tego względu wskazane byłoby zaczekać na decyzję Trybunału Sprawiedliwości, która ma być wydana w nadchodzących dniach i która przede wszystkim wyjaśni szereg aspektów technicznych jednolitego systemu patentowego.

 
  
MPphoto
 
 

  Jan Březina (PPE), na piśmie (CS) Uważam, że rozdrobniony system ochrony patentowej stanowi przeszkodę na rynku wewnętrznym i jest szczególnie szkodliwy dla innowacyjnych podmiotów z kategorii małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP). Z tego względu opowiadam się za stworzeniem prostego, niedrogiego i jednolitego patentu dla całej UE. Martwi mnie brak możliwości wypracowania wspólnego rozwiązania ze względu na niemożliwe do pokonania różnice opinii w sprawie ustaleń dotyczących tłumaczenia patentów. Moim zdaniem uparte trwanie przy postulacie tłumaczenia patentów na większość języków urzędowych UE jest przejawem narodowego egotyzmu, jako że koszty, wymagania administracyjne i potrzebny czas w dużej mierze przekreśliłyby korzyści wynikające z jednolitego patentu.

Z dużym zadowoleniem odnotowuję fakt, że mój kraj, Republika Czeska, postanowił przyłączyć się do apeli o wzmocnioną współpracą, tym samym powiększając grono państw członkowskich opowiadających się za taką współpracą. Choć jednolity system patentowy nie obejmie całej UE, nie mam wątpliwości, że będzie instrumentem służącym rozwojowi i poprawie konkurencyjności MŚP.

 
  
MPphoto
 
 

  Zuzana Brzobohatá (S&D), na piśmie (CS) Ochrona patentowa jest jednym z podstawowych instrumentów na rzecz konkurencyjności i wzrostu gospodarczego. Służy ona wsparciu działalności naukowo-badawczej, tym samym zwiększając zatrudnienie w sektorze o wysokiej wartości dodanej. Poparłam zalecenia Parlamentu w sprawie wniosku dotyczącego decyzji Rady upoważniającej do podjęcia wzmocnionej współpracy w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej, jako że opiera się ona na konkluzjach Rady z 4 grudnia 2009 r., określających przyszłą formę jednolitego systemu patentowego. Europejski system patentowy powinien opierać się na dwóch filarach: utworzeniu jednolitego systemu rozstrzygania sporów patentowych (Europejski Sąd Patentowy i Sąd Patentowy UE) oraz stworzeniu patentu UE (instrumentu przyznawania patentów w całej UE).

Wzmocniona współpraca w dziedzinie patentów ułatwi zatwierdzanie patentów w państwach członkowskich biorących udział w tej współpracy, co pozwoli obniżyć koszty i uprościć procedurę uzyskiwania patentów. Jednocześnie mechanizm ten przyczyni się do postępu naukowego i technologicznego oraz poprawy funkcjonowania rynku wewnętrznego. Na początku lutego tego roku Republika Czeska przyłączyła się do apeli o wzmocnioną współpracę, dlatego żywię nadzieję, że przystąpienie mojego kraju do systemu jednolitej ochrony patentowej przyczyni się do wsparcia zasobów naukowych oraz zapewnienia lepszych wyników naukowych zarówno w Czechach, jak i w innych krajach.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie (PT) Stworzenie patentu europejskiego będzie bodźcem stymulującym innowacyjność oraz rozwój naukowy i technologiczny w UE. Uważam rozstrzygnięcie kwestii europejskiego patentu za sprawę zasadniczej wagi. Moje zastrzeżenia budzą natomiast ustalenia językowe. Uważam, że najlepiej byłoby oprzeć się jedynie na języku angielskim, ale jeśli ustalenia miałyby objąć inne języki, należałoby również uwzględnić język portugalski. Konkurencja ma charakter globalny, a portugalski jest trzecim najpopularniejszym językiem zachodnim po angielskim i hiszpańskim.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlos Coelho (PPE), na piśmie (PT) Europejski system patentowy jest koniecznością. Istnienie różnych interpretacji i decyzji w każdym państwie członkowskim powoduje brak pewności prawa. Obowiązkowe tłumaczenie każdego wniosku patentowego na 23 języki urzędowe jest kosztowne, długo trwa i szkodzi konkurencyjności. Z tego względu zainteresowane strony, w tym stowarzyszenia branżowe, w przeważającej większości zgadzają się na wariant, w którym obowiązywałby jedynie język angielski. W omawianym wniosku wskazano trzy języki (angielski, francuski i niemiecki), a po nich wszystkie pozostałe. Jednakże pod względem znaczenia na świecie język portugalski jest znacznie ważniejszy od francuskiego czy niemieckiego. Również i ja mam wiele zastrzeżeń dotyczących możliwości wzmocnionej współpracy w tym przypadku. Instrument mający umożliwiać grupie krajów rozpoczynanie procesów na rzecz większej integracji, które stopniowo mogą obejmować wszystkie pozostałe kraje, nie może być przekształcony w prywatny klub czy mechanizm wyłączenia, za pomocą którego jedne kraje będą zyskiwały przewagę nad innymi. Z tego względu jestem przeciwny przyjęciu sprawozdania posła Lehnego.

 
  
MPphoto
 
 

  Mário David (PPE) , na piśmie (PT) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji ustawodawczej Parlamentu Europejskiego, jako że zgadzam się z jej treścią. Ubolewam natomiast nad nieuwzględnieniem języka portugalskiego w ustaleniach dotyczących patentu europejskiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Luigi Ciriaco De Mita (PPE), na piśmie (IT) Rynek wewnętrzny i polityka konkurencyjności są dwoma kamieniami węgielnymi procesu integracji europejskiej, którego celem jest nie tylko wzmocnienie gospodarki Unii Europejskiej i jej przedsiębiorstw, ale przede wszystkim realizacja podstawowych wolności Unii. Należy dążyć do spełnienia tego celu w interesie wszystkich obywateli i przedsiębiorstw europejskich poprzez zapewnienie równych szans i równości przy jednoczesnym wyeliminowaniu problemów, dodatkowych kosztów i superstruktur, które mogą różnicować, dyskryminować lub ograniczać możliwości korzystania z praw bądź ich ochrony. Zapewnienie wszystkim obywatelom Unii Europejskiej możliwości używania własnego języka w kontaktach z instytucjami UE jest podstawowym prawem pod względem równości, równych szans i braku dyskryminacji. Korzystanie jedynie z wybranych języków urzędowych może być pod względem technicznym uzasadnione jedynie w ramach działalności instytucji UE, a nie ich stosunków z obywatelami, przedsiębiorstwami czy instytucjami państw członkowskim. Procedury wzmocnionej współpracy są przydatne, gdy zwiększają pole działania tym, którzy w nich uczestniczą, bez szkody dla innych. Głosowałem przeciwko przyjęciu zalecenia, jako że uważam wzmocnioną współpracę za niemożliwą do zaakceptowania w tak delikatnym wymiarze, jakim jest równość języków w wymiarze politycznym. Nastąpiłaby bowiem dyskryminacja pod względem prawa równego dostępu do podstawowych wolności UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Anne Delvaux (PPE), na piśmie (FR) Jestem bardzo zadowolona z osiągniętego przez nas postępu w przedmiotowej sprawie, która pozostaje nierozstrzygnięta od lat 90. XX wieku. W grudniu 2009 roku Rada przyjęła zasadę dotyczącą stworzenia patentu UE. Rok później jednak potwierdziła, że istnieją niemożliwe do przezwyciężenia trudności dotyczące ustaleń w zakresie tłumaczeń, które wymagają jednomyślności. Sprawę następnie przejęła belgijska prezydencja UE, jednak z uwagi na utrzymanie się przeszkód 12 państw członkowskich zwróciło się o przyjęcie wniosku dotyczącego rozporządzenia upoważniającego do podjęcia wzmocnionej współpracy w dziedzinie tworzenia jednolitego patentu. W marcu 2011 roku Rada ds. Konkurencyjności udzieliła upoważnienia do podjęcia takiej współpracy. Pragnę Państwu przypomnieć, że stworzenie jednolitego patentu przyniesie korzyści użytkownikom systemu patentowego w Europie, w szczególności umożliwiając małym i średnim przedsiębiorstwom – o których często się zapomina – poprawę konkurencyjności poprzez lepszy dostęp do ochrony patentowej oraz obniżenie kosztów.

 
  
MPphoto
 
 

  Ioan Enciu (S&D), na piśmie (RO) Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, jako że moim zdaniem wzmocniona współpraca w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej jest obecnie najlepszym możliwym rozwiązaniem. Mam też nadzieję, że wszystkie państwa członkowskie dołączą w międzyczasie do tej współpracy w interesie obywateli europejskich. Posiadanie jednolitego patent znacząco obniży koszty administracyjne ponoszone przez małe i średnie przedsiębiorstwa, pobudzi innowacyjność i pomoże stworzyć nowe miejsca pracy, których UE coraz bardziej potrzebuje.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie (PT) Posiadanie obowiązujących w całej UE przepisów ochrony patentowej ma zasadnicze znaczenie dla obrony praw własności intelektualnej. Będziemy mogli zapewnić jednolitą ochronę na terytorium uczestniczących państw członkowskich, jak również obniżone koszty i uproszczone procedury administracyjne. Chciałbym wskazać, że koszt zarejestrowania patentu w Europie jest obecnie około dziesięciokrotnie wyższy niż w Japonii czy Ameryce Północnej. Oznaczać to więc będzie korzyści dla innowacyjności i badań naukowych, a jednocześnie poprawę rynku wewnętrznego. Według pana komisarza Barniera jedynie Hiszpania i Włochy nie są zainteresowane udziałem we wzmocnionej współpracy. Ma on niemniej jednak pewne zastrzeżenia natury prawnej dotyczącej zastosowania procedury wzmocnionej współpracy w tym konkretnym przypadku.

Art. 328 ust. 1 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej stanowi: „Od chwili jej ustanowienia, wzmocniona współpraca pozostaje otwarta dla wszystkich państw członkowskich, pod warunkiem spełnienia ewentualnych warunków uczestnictwa określonych w decyzji upoważniającej. Państwa członkowskie mogą przystąpić do współpracy także w dowolnym innym momencie, o ile, poza spełnieniem wyżej wymienionych warunków, będą również przestrzegać aktów już przyjętych w ramach tej współpracy”. Chciałbym zauważyć, że ustalenia językowe podjęte w ramach wzmocnionej współpracy przewidują zastosowanie jedynie trzech języków: angielskiego, francuskiego i niemieckiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Carlo Fidanza (PPE), na piśmie (IT) Sprzeciwiam się temu, by Parlament dał zielone światło na zastosowanie procedury wzmocnionej współpracy w celu stworzenia jednolitego systemu patentowego, jako że uważam, iż kwestia systemu językowego ma zasadnicze znaczenie dla interesów Włoch – czwartego w Europie kraju pod względem liczby zgłaszanych wniosków patentowych. Uważam, że procedura wzmocnionej współpracy została wykorzystana w cyniczny sposób. Powstała ona, aby nadać większy impet procesowi integracji Unii Europejskiej poprzez umożliwienie załatwiania spraw przy udziale mniejszej liczby państw członkowskich, gdy niemożliwe jest uzyskanie jednomyślnej zgody.

Przeforsowanie tej kwestii może stworzyć niebezpieczny precedens ze względu na szkodę wyrządzoną państwu członkowskiemu oraz obejście zasady jednomyślności, jakiej wymaga traktat lizboński w zakresie spraw dotyczących rynku wewnętrznego, jak również zakazu zakłócania konkurencji w obrębie tego rynku. Ponadto wolelibyśmy zaczekać na decyzję Trybunału Sprawiedliwości, która powinna być wydana 8 marca.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie (PT) Głosowaliśmy przeciwko przyjęciu przedmiotowego sprawozdania z trzech zasadniczych powodów.

Parlament nie może poprzeć wniosku w sprawie wzmocnionej współpracy w dziedzinie tzw. jednolitych patentów, jako że wniosek ten jedynie służy interesom mocniejszych państw, zagrażając prawom państw członkowskich i zmuszając je do obrony własnych interesów.

Jest to drugi przypadek zastosowania zasady wzmocnionej współpracy przewidzianej w traktacie lizbońskim. Staje się jasne, po co przyjęto tę zasadę.

Nie można wywierać presji na kraje należące do UE, które nie akceptują warunków, jakie większość chce im narzucić, zwłaszcza w tak drażliwych kwestiach jak język, jako że proponowane porozumienie zagraża językom większości krajów.

Na zakończenie chciałam potwierdzić stanowisko posłów Portugalskiej Partii Komunistycznej, którzy zawsze niezłomnie stoją na straży języka portugalskiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (S&D), na piśmie(PL) Panie Przewodniczący! Nie co dzień mamy okazję dyskutować na tak ważny temat, jak ten, którego dotyczy opinia Klausa Lehne – patent Unii Europejskiej. Dlatego bardzo się cieszę, że mam okazję zabrać głos w debacie. Po pierwsze należy zwrócić uwagę na fakt, że jesteśmy aktualnie na bardzo wczesnym etapie procedury o wzmocnionej współpracy. Opinia Parlamentu Europejskiego umożliwi dopiero Radzie wydanie oficjalnej zgody na podjęcie działań. Dlatego wszystko jest jeszcze możliwe, a konkretnie: możliwe jest wprowadzanie zmian w propozycjach rozporządzeń zaproponowanych przez Komisję Europejską. Nie wchodząc w szczegóły dotyczące zaproponowanych rozporządzeń na temat samego patentu, a także reżimu językowego, chciałabym powiedzieć, że realizując ten wielki europejski projekt musimy mieć na uwadze interesy wszystkich europejskich przedsiębiorców, a więc zarówno tych, którzy patentują wynalazki, jak również tych, którym zależy na łatwym dostępie do informacji technicznej o nich. Mam tutaj na myśli np. producentów leków generycznych.

Będąc zdecydowaną zwolenniczką europejskiego patentu, a jednocześnie posłem z Polski, kraju, który jest dzisiaj niestety bardziej „odbiorcą” niż „dawcą” patentów, będę starać się, aby debata na temat patentu miała jak najszerszy zasięg i uwzględniała głosy wszystkich, a szczególnie małych i średnich przedsiębiorców, którzy są niezbędni dla innowacyjnej europejskiej gospodarki.

 
  
MPphoto
 
 

  Adam Gierek (S&D), na piśmie(PL) Patent europejski ma nam pomóc w rozwoju innowacyjności, a dlaczego dyskutując o tym sami nie potrafimy skorzystać z innowacyjności? Wstyd. Mówimy tylko wyłącznie o prawie patentowym; mówmy jednak również o ustaleniu optymalnej formy patentu. Mamy bowiem patenty krótkie i mamy długie, a te ostatnie wcale nie muszą być lepiej napisane. Często komplikuje się opis celowo po to, aby zagmatwać i skomplikować formę patentu.

Myślę, że trzeba stworzyć taką transparentną formę patentu, taką procedurę jego opisu, by można było wykorzystać dobrze internet i metody elektronicznego zapisu. To też język. To się da zrobić wg określonego algorytmu. Myślę, że najtańszy, niewymagający tłumaczeń na języki byłby e-patent europejski. Może Komisja zacznie myśleć innowacyjnie. Głosowałem za, chociaż uważam, że Komisja wykazuje w tej sprawie zbyt mało inicjatywy.

 
  
MPphoto
 
 

  Louis Grech (S&D), na piśmie Z uwagi za dostarczony przez Komisję i Parlament bodziec do zaktywizowania jednolitego rynku, potrzeba zharmonizowanego systemu wydawania i uregulowania patentów nigdy nie była bardziej nagląca. Z tego względu głosowałem za przedmiotową rezolucją ustawodawczą.

W ramach obecnego, rozdrobnionego systemu patentowego wymagane jest tłumaczenie patentu na język każdego kraju, w którym został on udzielony, a konieczność takiego tłumaczenia oznacza ogromne koszty dla przedsiębiorców, przedsiębiorstw rozpoczynających działalność i innych innowacyjnych MŚP. W efekcie uzyskanie patentu w UE kosztuje trzynastokrotnie więcej niż w Stanach Zjednoczonych i jedenastokrotnie więcej niż w Japonii. W ramach nowego system, jaki ma być przyjęty przez państwa członkowskie biorące udział we wzmocnionej współpracy w tej dziedzinie, jednolity patent będzie objęty znacznie bardziej przystępnym cenowo systemem tłumaczeń wyłącznie na języki francuski, angielski i niemiecki, co spowoduje obniżenie kosztów. Wprowadzenie jednolitego i przystępnego cenowo systemu patentowego, choć jedynie w niektórych państwach członkowskich UE, odegra ważną rolę w rozwijaniu jednolitego rynku, zwłaszcza poprzez zapewnienie Unii tak potrzebnego bodźca dla innowacyjności i kreatywności w zakresie towarów i usług.

 
  
MPphoto
 
 

  Nathalie Griesbeck (ALDE), na piśmie (FR) Od kilku lat obserwujemy zahamowanie rozwoju gospodarki europejskiej w porównaniu z innymi mocarstwami światowymi ze względu na brak konkurencyjnego patentu UE. Komisja Europejska od około 15 lat proponuje utworzenie jednolitego patentu europejskiego. Wreszcie dzięki procedurze wzmocnionej współpracy, która pozwala kilku państwom członkowskim na podjęcie współpracy w określonej dziedzinie w przypadku zablokowania inicjatywy ustawodawczej, mogliśmy uczynić krok w tym kierunku. Z entuzjazmem zatem oddałam głos za przedmiotowym sprawozdaniem, dzięki któremu możemy uruchomić procedurę wzmocnionej współpracy w celu stworzenia unijnego systemu patentowego. Jest to ważny krok do przodu dla wszystkich europejskich firm oraz wszystkich małych i średnich przedsiębiorstw, które od dawna czekały na ten instrument, tak nieodzowny z punktu widzenia innowacyjności, badań, rozwoju i konkurencyjności w Europie.

 
  
MPphoto
 
 

  Françoise Grossetête (PPE), na piśmie (FR) Głosowałam za przyjęciem przedmiotowego zalecenia w sprawie upoważnienia do podjęcia wzmocnionej współpracy w dziedzinie tworzenia patentu europejskiego. W grudniu 2010 roku 12 państw członkowskich, w tym Francja, wyraziło wolę skorzystania z procedury wzmocnionej współpracy wskutek braku zgody wśród 27 państw członkowskich na wprowadzenie unijnego systemu patentowego ze względu na różnice zdań w sprawie ustaleń językowych. Ostatecznie wszystkie państwa członkowskie z wyjątkiem Włoch i Hiszpanii zdecydowały się na udział. Chciałabym, aby te dwa kraje mogły w dowolnym momencie zaangażować się w przedmiotową inicjatywę. Obecnie koszt złożenia wniosku patentowego w Unii Europejskiej jest jedenastokrotnie wyższy niż w Stanach Zjednoczonych. W przyszłości nasi naukowcy i nasze przedsiębiorstwa będą wreszcie mogły zacząć skutecznie konkurować w dziedzinie innowacji ze Stanami Zjednoczonymi i Azją.

 
  
MPphoto
 
 

  Jarosław Kalinowski (PPE), na piśmie(PL) Po ponad dziesięciu latach prace nad jednolitym patentem europejskim dobiegają wreszcie końca. Mimo, iż sukces jest tylko częściowy, gdyż jednolity system ochrony patentowej nie obejmie całego terytorium Unii Europejskiej, to niewątpliwie należy uznać to za istotny krok naprzód. Uproszczenie procedur rejestracyjnych i znaczne obniżenie ich kosztów, nawet jeżeli obejmie tylko 12 państw członkowskich, będzie sprzyjać rozwojowi rynku wewnętrznego oraz stymulować postęp naukowo-techniczny na całym terytorium Unii. Harmonizacja prawna dokonana na ograniczonym obszarze będzie w rzeczywistości dotyczyć wszystkich unijnych przedsiębiorców, gdyż inwestorzy z siedzibą w nieuczestniczących państwach członkowskich będą także mogli korzystać z jednolitej ochrony patentowej. To od ich indywidualnej decyzji będzie zależeć czy wybiorą ochronę w ramach porządku prawnego jednego państwa, czy kilku, czy też zdecydują się na skorzystanie z jednolitego patentu europejskiego.

Uważam, iż należy kontynuować działania zmierzające do rozszerzenia zasięgu jednolitej ochrony patentowej, tak aby ostatecznie objęła ona całe terytorium Unii Europejskiej. Będzie to korzystne nie tylko dla poszczególnych przedsiębiorców, ale także dla konkurencyjności rynku europejskiego wobec innych dużych gospodarek, takich jak Stany Zjednoczone, Chiny czy Japonia.

 
  
MPphoto
 
 

  Arturs Krišjānis Kariņš (PPE), na piśmie (LV) Poparłem przedmiotowy projekt rezolucji w sprawie wniosku dotyczącego decyzji Rady upoważniającej do podjęcia wzmocnionej współpracy w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej, jako że uważam, iż jednolity system rejestracji patentów zmniejszy bariery administracyjne dla przedsiębiorstw europejskich. Unia Europejska nie może sobie pozwolić na rozdrobniony system patentowy. Dziś dokonała ona gigantycznego kroku w kierunku ujednolicenia takiego systemu. Istniejący stan rzeczy, w ramach którego firma musi zgłosić patent osobno w każdym państwie członkowskim, stanowi znaczące utrudnienie dla rozwoju przedsiębiorstw. Wolny i złożony proces rejestracji patentów w Unii Europejskiej ograniczał możliwości dynamicznego rozwoju naszych przedsiębiorstw. Jasna, sprawna procedura, w ramach której zarejestrowany patent będzie ważny w całej Unii Europejskiej, sprawi, że nowe produkty będą szybciej trafiały na rynek, a tym samym ulegnie przyśpieszeniu tempo rozwoju przedsiębiorstw. Zwycięzcami będą kraje, które biorą udział w przedmiotowym systemie rejestracji patentów, oraz przedsiębiorcy w tych krajach, którzy będą mieli możliwość szybkiego dostarczania nowych produktów konsumentom europejskim.

 
  
MPphoto
 
 

  Petru Constantin Luhan (PPE), na piśmie (RO) Rynek wewnętrzny jest obecnie szczególnie rozdrobniony ze względu na wysokie koszty ochrony patentowej w Unii Europejskiej, a inwestorzy europejscy nie są w stanie wykorzystywać wszystkich atutów jednolitego runku. Trudności pojawiają się, gdy usiłują oni uzyskać najlepszy możliwy poziom ochrony w całej Unii. Sytuacja ta negatywnie wpływa na konkurencyjność UE, jako że innowacyjna działalność skutkuje powstaniem kapitału ludzkiego, który zazwyczaj jest bardziej mobilny niż w innych obszarach.

Obecne, mniej korzystne, warunki dla innowacyjności sprawiają, że Unia Europejski jest mniej atrakcyjnym miejscem pod względem kreatywności i innowacyjności dla inwestorów zarówno z Europy, jak i spoza niej. Głosowałem za przedmiotowym zaleceniem, jako że wzmocnienie współpracy grupy państw członkowskich w dziedzinie jednolitej ochrony patentowej zabezpieczy interesy Unii Europejskiej poprzez pobudzenie jej konkurencyjności oraz zwiększenie atrakcyjności dla reszty świata. Stworzenie jednolitej ochrony patentowej dla grupy państw członkowskich poprawi ponadto poziom ochrony patentowej oraz wyeliminuje koszty i złożone procedury na odnośnych obszarach, przyczyniając się w ten sposób do postępu naukowego i technologicznego oraz poprawy funkcjonowania rynku wewnętrznego

 
  
MPphoto
 
 

  David Martin (S&D), na piśmie Głosowałem za przyjęciem przedmiotowego sprawozdania. Uważam, że należy podnieść dozwolony poziom napromieniowania środków spożywczych, a ponadto należy poprawić monitorowanie przestrzegania przepisów. W zależności od wyniku końcowego czytania przedmiotowe rozporządzenie może wnieść wkład w ten proces. Cieszę się, że przedmiotowe rozporządzenie będzie miało również zastosowanie w odniesieniu do środków spożywczych i pasz przywożonych z państw trzecich w tranzycie celnym lub z przeznaczeniem na wywóz.

 
  
MPphoto
 
 

  Jiří Maštálka (GUE/NGL), na piśmie (CS) Sfera praw własności intelektualnej, zwłaszcza praw własności przemysłowej, niewątpliwie zasługuje na specjalną troskę i uwagę. Organom i instytucjom UE nie zawsze jednak się to udaje. Kompleksowe, systemowe rozwiązania często przegrywają z detalami lub wręcz interesami lobbystów. Kwestia patentu UE – dawniej wspólnotowego – jest tego przykładem. Obecnie pojawia się możliwość przynajmniej częściowego rozwiązania problemu w postaci wzmocnionej współpracy pomiędzy niektórymi państwami członkowskimi w zakresie ustanowienia jednolitej ochrony patentowej. Republika Czeska pragnie wziąć udział we wzmocnionej współpracy, jak również w późniejszych negocjacjach w sprawie konkretnych wniosków dotyczących rozporządzenia w sprawie jednolitego patentu i systemu językowego. Niewzięcie udziału we wzmocnionej współpracy oznaczałoby brak możliwości wywarcia wpływu na przyszły kształt unijnego systemu patentowego. Ważnym względem są korzyści ekonomiczne oraz korzyści dla przedsiębiorstw wynikające z nowych rozwiązań technicznych z uwagi na rozmiar wspólnego rynku krajów biorących udział we wzmocnionej współpracy. Pragnę również wspomnieć, że Republika Czeska zastrzega sobie możliwość wycofania się ze wzmocnionej współpracy, jeśli przyjmie ona kierunek niezgodny z jej stanowiskiem, zwłaszcza w odniesieniu do systemu językowego oraz orzecznictwa patentowego.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie (FR) Wstrzymuję się od głosu w sprawie przedmiotowego raportu. Bynajmniej nie sprzeciwiam się suwerennemu prawu państwo członkowskich do zawierania między sobą umów o wzmocnionej współpracy, w tym w odniesieniu do patentów. Jednakże nie udzielono nam żadnych gwarancji dotyczących norm ekologicznych i sanitarnych, jakie będą stosowane w procesie zatwierdzania patentów, zwłaszcza w odniesieniu do organizmów modyfikowanych genetycznie. Dopóki nie zostaną uwzględnione konieczne wymagania w zakresie ochrony zdrowia publicznego, dopóty nie poprę tego typu porozumienia.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie (PT) Wraz z przyjęciem przedmiotowego sprawozdania, którego celem jest ustanowienie wzmocnionej współpracy w związku z rejestracją i ochroną patentów, zachodzi ryzyko narzucenia uzgodnień językowych ograniczających się do tylko trzech języków – angielskiego, niemieckiego i francuskiego – w sytuacji, gdy przestanie obowiązywać wymóg tłumaczenia patentu na język każdego państwa członkowskiego. Cel stworzenia patentu UE jest pozytywny w tym sensie, że pomoże ożywić i propagować innowacyjność w Europie. Twierdzę jednak, że nie można go realizować naruszając podstawowe zasady samego członkostwa europejskiego, kosztem spójności Wspólnoty i fragmentacji rynku wewnętrznego lub wprowadzając nowe czynniki dyskryminacji, nierówności i braku równowagi.

Język portugalski – trzeci najważniejszy język europejski na świecie – padnie ofiarą trudnej do wyjaśnienia dyskryminacji wraz z wprowadzeniem owej „wzmocnionej współpracy”. Z tego powodu głosowałem w taki, a nie inny sposób.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) Dyskusja na temat języków stosowanych w patentach UE trwa od ponad 30 lat. Przez wszystkie te lata przedsiębiorstwa europejskie musiały ponosić wysokie koszty tłumaczeń, a w niektórych przypadkach traciły na konkurencyjności na rynku światowym. Trudno określa się wartość rzeczy niematerialnych, takich jak znaki towarowe czy patenty. Służą one niemniej jako zabezpieczenie kredytów i są uwzględniane przy ocenie wiarygodności kredytowej.

W tym kontekście nowe prawo patentowe, które powstało w ramach procesu wzmocnionej współpracy i obowiązuje w części UE, wymaga tłumaczenia patentów jedynie na język niemiecki, angielski i francuski. Z całą pewnością zmniejszy to biurokrację. Nowe rozporządzenie wzmacnia ponadto pozycję języka niemieckiego, który według sondażu przeprowadzonego w 2006 roku jest wciąż najpowszechniej używanym językiem narodowym w UE. Idea jest zasadniczo dobra, jednak zasady dotyczące języków nie są całkowicie jasne, dlatego wstrzymałem się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE), na piśmie (LT) Stworzenie jednolitej ochrony patentowej we Wspólnocie (obecnie Unii Europejskiej) i zapewnienie skutecznej ochrony patentowej w całej UE stanowi krok w kierunku większej konkurencyjności UE. Obecnie wynalazcy pracujący w Unii Europejskiej są w gorszej pozycji w porównaniu z ich kolegami w innych krajach na świecie: uzyskanie ochrony wynalazków na terytorium całej UE jest bowiem długim i kosztowym procesem. Ze względu na problemy proceduralne nie udało nam się niestety ustanowić jednolitego systemu w całej UE. Gratuluję niemniej tym państwom członkowskim, które postanowiły zainicjować procedurę współpracy w zakresie ochrony patentowej (w szczególności cieszę się, że zalicza się do nich Litwa), i głosuję za zatwierdzeniem tej współpracy.

 
  
MPphoto
 
 

  Tiziano Motti (PPE), na piśmie (IT) Głosowałem przeciwko wprowadzeniu systemu trójjęzycznego w ramach przepisów patentowych. Tłumaczenie patentów wyłącznie na języki angielski, francuski i niemiecki wyrządziłoby poważną szkodę włoskim przedsiębiorstwom, które musiałyby ponosić niezwykle wysokie koszty technicznych tłumaczeń swoich patentów. Moja grupa parlamentarna nakłaniała nas, byśmy głosowali za, ale ja nie jestem w stanie poprzeć przepisów, które moim zdaniem są szkodliwe dla interesów mojego kraju i jego obywateli, zwłaszcza wszystkich włoskich małych i średnich przedsiębiorstw oraz naszych konsumentów. To oczywiste, że wyższe koszty dla przedsiębiorstw przełożą się na wyższe koszty produktu ze szkodą dla konsumentów. Wzmocniona współpraca powinna pozostać mechanizmem stosowanym w wyjątkowych okolicznościach, a nie w celu wykluczania państw członkowskich, które są gotowe negocjować, takich jak Włochy i Hiszpania. Popieram włoski wniosek, by patenty były sporządzane w języku kraju wynalazcy i jednocześnie były tłumaczone na język angielski. W ten sposób możemy chronić naszą językową niezależność i interesy naszego kraju. W istocie rzeczy wzmocniona współpraca w tej dziedzinie pomiędzy dziesięcioma lub dwunastoma krajami może prowadzić do powstania ryzyka zakłócenia warunków uczciwej konkurencji, z czego korzyści odniosłyby kraje uczestniczące w tej współpracy.

 
  
MPphoto
 
 

  Rolandas Paksas (EFD), na piśmie (LT) Poparłem rezolucję w sprawie wniosku dotyczącego decyzji Rady upoważniającej do podjęcia wzmocnionej współpracy w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, w której uzyskanie europejskiego patentu jest bardzo trudne i kosztowne, zgadzam się z pomysłem zastosowania procedury współpracy i umożliwienia wszystkim zainteresowanym państwom członkowskim UE stworzenia jednolitego systemu patentowego.

Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby rozwiązać problem systemu językowego, którego wprowadzenie obniżyłoby koszty uzyskania patentu europejskiego przez firmy działające w obrębie UE. Ponadto sprawnie funkcjonująca ochrona patentowa spowodowałaby uproszczenie procedur rozstrzygania sporów oraz zmniejszyłaby obciążenia administracyjne.

Cieszę się, że wiele państw członkowskich Unii Europejskiej wnosi wkład w inicjatywę utworzenia jednolitego patentu i mam nadzieję, że również pozostałe kraje wkrótce pomogą w osiągnięciu tego celu, aby zapewnić poprawę warunków liberalizacji gospodarczej w Unii Europejskiej. Jedynie wzmocniona współpraca ułatwi odpowiednie funkcjonowanie rynku wewnętrznego poprzez wyeliminowanie przeszkód dla swobodnego przepływu towarów.

 
  
MPphoto
 
 

  Georgios Papanikolaou (PPE), na piśmie (EL) Głosowałem za zaleceniem w sprawie decyzji upoważniającej do podjęcia wzmocnionej współpracy w dziedzinie tworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej. Przyszłość Europy zależy od innowacyjności, a państwa członkowskie, które najciężej odczuły skutki kryzysu, takie jak Grecja, właśnie w innowacyjności pokładają nadzieję na ożywienie gospodarki i produkcji krajowej. Zapewnienie prawnej ochrony patentów obejmującej innowacje oraz wdrażanie innowacyjnych pomysłów i produktów jest zatem uzasadnione z ekonomicznego punktu widzenia oraz sprawiedliwe pod względem społecznym.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie (PT) Popieram europejski system patentowy, ale z uwagi na kwestie językowe wstrzymałam się od głosu w sprawie przedmiotowego sprawozdania. Głosowałaby za, gdyby miał być stosowany wyłącznie język angielski, który obecnie funkcjonuje na zasadzie lingua franca. Moja decyzja była podyktowana trzema podstawowymi względami: po pierwsze, system patentowy, w którym każdy wniosek musiałby być obowiązkowo tłumaczony na 23 języki urzędowe, byłby kosztowny, powolny i powodowałby powstanie bardzo niekorzystnej sytuacji w zakresie konkurencji; po drugie, język angielski jest obecnie powszechnie stosowany na zasadzie lingua franca; po trzecie wreszcie, 90 % zgłoszeń patentowych jest tak czy owak dokonywanych w języku angielskim. Nie mogę zgodzić się na uwzględnienie w tym procesie języków francuskiego i niemieckiego ze szkodą dla języków, którymi posługuje się więcej ludzi, takich jak portugalski czy hiszpański (co sugerowałoby, że języki maja różny status w UE, czemu się sprzeciwiam). Z tego względu wstrzymałam się od głosu, bowiem choć potrzebny jest postęp w zakresie europejskiego systemu patentowego, najlepszym rozwiązaniem byłoby stosowanie tylko jednego języka: angielskiego.

 
  
MPphoto
 
 

  Miguel Portas (GUE/NGL), na piśmie (PT) Wstrzymałem się od głosu, jako że choć uważam poprawę systemu patentowego w Europie za rzecz zasadniczej wagi, zwłaszcza poprzez stworzenie jednolitego patentu oraz Europejskiego Sądu Patentowego i Sądu Patentowego UE, co umożliwiłoby przezwyciężenie problemów doświadczanych przez małe i średnie przedsiębiorstwa ze względu na rozdrobnienie dotychczasowego systemu, charakteryzującego się wysokimi kosztami i nadmierną złożonością, rozumiem również zastrzeżenia zgłaszane przez niektóre kraje odnośnie do ustaleń w sprawie tłumaczeń patentu UE. Nie sprzeciwiam się podjęciu wzmocnionej współpracy w tej dziedzinie, choć uważam, że nie jest to najbardziej pożądane lub ostateczne rozwiązanie problemu.

 
  
MPphoto
 
 

  Paulo Rangel (PPE), na piśmie (PT) Brak jednolitej ochrony patentowej w całej Unii Europejskiej stawia przedsiębiorstwa europejskie w wyraźnie niekorzystnej sytuacji konkurencyjnej w stosunku do przedsiębiorstw amerykańskich i japońskich. Koszty uzyskania patentu w Europie są prawie dziesięciokrotnie wyższe niż w Stanach Zjednoczonych i Japonii, co wynika głównie z kosztów tłumaczenia patentów na języki poszczególnych krajów UE. Aby uczynić przemysł portugalski i europejski bardziej konkurencyjnym w tym kontekście, uważam za rzecz zasadniczej wagi osiągnięcie szybkiego postępu w kierunku stworzenia jednolitego systemu ochrony patentowej, który byłby mniej kłopotliwy i złożony oraz mógłby funkcjonować na zasadzie bodźca dla innowacyjności, a także rozwoju naukowego i technologicznego w Portugalii i UE. Z tego względu głosowałem za przyjęciem przedmiotowej rezolucji. Muszę jednak wyrazić ubolewanie z powodu wyboru systemu językowego. Prawdę mówiąc, uważam, że istnieją mocne argumenty przeciwko obecnemu rozwiązaniu opartemu na trzech językach: angielskim, niemieckim i francuskim, dlatego też uważam, iż pod każdym względem lepiej byłoby wybrać system oparty wyłącznie na języku angielskim.

 
  
MPphoto
 
 

  Evelyn Regner (S&D), na piśmie (DE) Głosowałam dziś za podjęciem wzmocnionej współpracy w zakresie jednolitej ochrony patentowej, ponieważ nie znajduję uzasadnienia dla powstałego na tle uzgodnień językowych impasu w łonie Rady. Naturalnie uważam, że dyskusja jest bardzo potrzebna. Oddanie głosu „za” nie oznacza, że w pełni zgadzam się z treścią początkowych wniosków Komisji. Potraktujemy priorytetowo tę sprawę na forum Komisji Prawnej i z całą pewnością zgłosimy dużą liczbę poprawek. Pragnę wyjaśnić, że wszyscy ci, którzy uważają, iż dzisiejsze głosowanie spowoduje utratę przez Parlament jego uprawnień, są w błędzie. Procedura ustawodawcza dopiero się rozpoczęła. W dzisiejszym głosowaniu Parlament jedynie zezwolił grupie państw członkowskich na wszczęcie procedury wzmocnionej współpracy, która została wprowadzona dopiero na mocy traktatu lizbońskiego. W dalszej części przedmiotowa procedura obejmie: a) konsultacje z Parlamentem w sprawie ustaleń językowych (decyzję w tym przypadku podejmuje Rada), b) udział Parlamentu w podjęciu decyzji w sprawie treści rozporządzenia patentowego w ramach zwykłej procedury ustawodawczej oraz c) zgodę Parlamentu odnośnie do sądownictwa patentowego. Nie nastąpi żadna zmiana w zakresie możliwości uczestniczenia przez Parlament w tym procesie. Również posłowie do Parlamentu Europejskiego z państw członkowskich nieuczestniczących we wzmocnionej współpracy nie utracą prawa głosu w dalszej części procedury, jako że są posłami europejskimi, a nie krajowymi.

 
  
MPphoto
 
 

  Frédérique Ries (ALDE), na piśmie (FR) Belgijska prezydencja Unii Europejskiej zakończyła się całkowitym sukcesem. Do jej wielu osiągnięć zalicza się porozumienie w sprawie patentu europejskiego, mające podstawowe znaczenie dla pobudzenia innowacyjności i konkurencyjności w Europie. Liberalni Europejczycy życzyli sobie tego rodzaju harmonizacji ochrony prawnej od prawie 15 lat. Zakończy się marnotrawienie pieniędzy – szacowane na prawie 400 tysięcy euro rocznie – wskutek istnienia patentów zarówno krajowych, jak i europejskich. Ponadto należy przyklasnąć wykorzystaniu procedury wzmocnionej współpracy przez 12 państw członkowskich (Danię, Estonię, Finlandię, Francję, Niemcy, Litwę, Luksemburg, Holandię, Polskę, Słowenię, Szwecję i Wielką Brytanię), skoro jest to jedyny sposób na zakończenie impasu w tej sprawie. Traktat lizboński został właściwie zastosowany, by umożliwić „straży przedniej Europy” w postaci co najmniej dziewięciu państw członkowskich współpracę w przypadku zablokowania inicjatywy ustawodawczej.

Z wszystkich tych względów dzisiejsze głosowanie w Parlamencie Europejskim w sprawie sprawozdania posła Lehnego ma zasadnicze znaczenie. Jest to pozytywny sygnał zarówno dla europejskich przedsiębiorstw, które potrzebują stabilnych warunków prawnych, aby się rozwijać i konkurować na równych prawach na arenie międzynarodowej, jak i dla inwestorów, którzy potrzebują większej ochrony swojej działalności twórczej w Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie Nasze ugrupowanie nie może udzielić zgody na zapoczątkowanie procedury, jako że, mówiąc słowami rzeczników generalnych Trybunału Sprawiedliwości, „Na dzień dzisiejszy przewidywane porozumienie o stworzeniu jednolitego systemu sądowego rozstrzygania sporów patentowych jest niezgodne z traktatami”. Nasze ugrupowanie zwróciło się o przełożenie głosowania, jako że już wkrótce, bo 8 marca, Trybunał ma wydać decyzję w sprawie powyższej opinii rzeczników generalnych i Parlament powinien mieć pełną świadomość konsekwencji prawnych „wzmocnionej współpracy”, zanim rozpocznie tak wyjątkowe przedsięwzięcie.

Inne ugrupowania polityczne nie poparły naszego wniosku o przesunięcie terminu. Zgoda nie dotyczy konkretnych środków realizacji wzmocnionej współpracy. Takie wnioski będą składane na późniejszym etapie w przypadku wyrażenia zgody na wzmocnioną współpracę (tzn. rozporządzenia Rady dotyczące stworzenia jednolitej ochrony patentowej i ustaleń językowych w zakresie jednolitego patentu).

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Głosowałam przeciwko przedmiotowej rezolucji, jako że uważam, iż po długim, rozpoczętym w 2000 roku procesie ustawodawczym nie można obecnie zaakceptować sytuacji, w której nie zostało zaproponowane wspólne rozwiązanie dotyczące językowego aspektu patentów europejskich. Włochy i Hiszpania od wielu lat usilnie postulują, by język angielski był jedynym urzędowym językiem w dziedzinie nauki i technologii. Takie oparte na jednym języku rozwiązanie obniżyłoby koszty, stwarzając zachętę głównie dla małych i średnich przedsiębiorstw do korzystania z patentu europejskiego, jako że ze względu na swój rozmiar nie są one często w stanie ponosić wysokich kosztów tłumaczenia.

Aby obejść wymóg jednomyślności w tak delikatnej kwestii, odwołano się do procedury wzmocnionej współpracy (przewidzianej traktatem lizbońskim), która umożliwia podjęcie decyzji przez zaledwie jedną trzecią państw członkowskich. Rządy Włoch i Hiszpanii od kilku miesięcy wytykają nietypowe cechy tej procedury, która – w przypadku przyjęcia kwalifikowaną większością głosów przez Parlament Europejski i Radę – sprawiłaby, że patent europejski byłby stosowany nie tylko w państwach biorących udział we wzmocnionej współpracy, ale również w przedsiębiorstwach w pozostałych państwach członkowskich.

 
  
MPphoto
 
 

  Oreste Rossi (EFD), na piśmie (IT) Włochy i Europa ucierpią na decyzji o podjęciu wzmocnionej współpracy w zakresie stworzenia jednolitej ochrony patentowej. Wszczęcie procedury wzmocnionej współpracy w tej dziedzinie jest w najwyższym stopniu błędem, jako że unieważnia wysiłki na rzecz stworzenia patentu europejskiego obowiązującego we wszystkich państwach członkowskich.

Sprzeciwiamy się również decyzji, by przeprowadzić głosowanie w Parlamencie bez uwzględnienia skutków orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości w sprawie zgodności pojedynczego sądu patentowego z traktatem. Włochy wraz z Hiszpanią słusznie sprzeciwiają się przyjęciu zasady stosowania jedynie trzech języków (angielskiego, francuskiego i niemieckiego) w zgłoszeniach patentowych wbrew zapisanej w traktacie zasadzie równości języków. Jest to nie tylko ewidentny przejaw dyskryminacji, ale i również wyrządza prawdziwe szkody przedsiębiorstwom w krajach, w których obowiązują inne języki.

 
  
MPphoto
 
 

  Olga Sehnalová (S&D), na piśmie (CS) Głęboko wierzę, że wzmocniona współpraca w dziedzinie ochrony patentowej przyczyni się do wyeliminowania zjawiska rozdrobnienia w tym obszarze, poprawy warunków funkcjonowania innowacyjnych przedsiębiorstw w całej Unii, większej konkurencyjności UE na świecie oraz lepszego funkcjonowania rynku wewnętrznego. Przewidywane obniżenie kosztów związanych z ochroną procesową również odgrywa niemałą rolę. Z tego względu głosowałam za przyjęciem sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Csanád Szegedi (NI), na piśmie(HU) Głosowałem za zaleceniem, jako że jestem oburzony faktem, iż dotychczas nie udało nam się wypracować wspólnego stanowiska w przedmiotowej sprawie. Musimy uświadomić sobie, że Europa nie jest w stanie konkurować ze światem pod względem innowacyjności. Innowacyjność nie jest możliwa bez kompleksowej ochrony patentowej, tymczasem uczelni, mniejszych ośrodków badawczych i inwestorów nie stać na ponoszenie kosztów takiej ochrony. Uzyskanie patentu jedynie w rodzimym kraju sprawia, że wynalazki są zasadniczo dostępne za darmo na rynku światowym. Patent UE ma zasadnicze znaczenie. Ogromnie ważna jest możliwość uzyskania patentu europejskiego na podstawie jednego zgłoszenia. Jest rzeczą podstawowej wagi, by odbywało się to we wszystkich państwach europejskim, w tym w moim kraju, na Węgrzech.

 
  
MPphoto
 
 

  Marc Tarabella (S&D), na piśmie (FR) Komisja Europejska od ponad 20 lat proponuje jak najszybsze stworzenie jednolitego patentu europejskiego i podkreśla naglącą potrzebę posiadania takiego patentu. Obecnie patenty w Europie są przyznawane osobno w każdym kraju i muszą być tłumaczone każdorazowo na język danego kraju.

Uzyskanie patentu obowiązującego na terytorium zaledwie połowy państw członkowskich UE kosztuje do 20 tysięcy euro, z czego 14 tysięcy euro pochłaniają tłumaczenia. W Stanach Zjednoczonych potrzeba około 1 850 euro. Brak patentu europejskiego szkodzi naszej konkurencyjności, jak również innowacyjności, badaniom i rozwojowi w Europie. Wzmocniona współpraca jest zatem w pełni uzasadniona w tej dziedzinie, tak istotnej dla przyszłości UE.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Teixeira (PPE), na piśmie (PT) Stworzenie jednolitego patentu europejskiego w Unii Europejskiej przyniesie korzyści wszystkim użytkownikom, a zwłaszcza małym i średnim przedsiębiorstwom, czyniąc je bardziej konkurencyjnymi ze względu na obniżenie kosztów. Ta dyskutowana od dwóch dekad kwestia wymaga jednomyślnej zgody Rady w zakresie przyjęcia uzgodnień językowych dotyczących praw własności intelektualnej w Unii Europejskiej. W tym względzie, a także mając na uwadze, że stworzenie jednolitej ochrony patentowej nie zalicza się do obszarów wyłącznej kompetencji Unii Europejskiej, przedmiotowe zalecenie dotyczy możliwości wzmocnionej współpracy w tej dziedzinie. Na obecnym etapie Parlament jedynie udziela zgody na przyjęcie metody podejmowania decyzji w tym obszarze, za czym głosowałem, ale wkrótce będzie musiał również zająć stanowisko w sprawie kontrowersyjnych ustaleń językowych oraz dwóch rozporządzeń dotyczących zasad europejskiego systemu patentowego.

 
  
MPphoto
 
 

  Silvia-Adriana Ţicău (S&D), na piśmie (RO) Głosowałam za podjęciem decyzji upoważniającej do wzmocnionej współpracy w dziedzinie jednolitej ochrony patentowej, jako że moim zdaniem konieczne jest podjęcie działań na rzecz stworzenia jednolitego patentu UE.

Według raportu firmy Thomson Reuters z 2011 roku Chiny prześcigną Japonię i Stany Zjednoczone pod względem liczby patentów. Celem zapoczątkowanego w 2006 roku programu jest w istocie rzeczy uczynienie Chin krajem skupionym na innowacyjności. Chinom już udało się zwiększyć liczbę patentów o odpowiednio 14,1 %, 33,55 % i 15,9 % w stosunku do Stanów Zjednoczonych, UE i Japonii.

Obecny system patentowy w UE jest rozdrobniony i bardzo kosztowny, jeśli chodzi o wymagania w zakresie tłumaczeń. Koszt patentu UE zatwierdzonego w 13 krajach wynosi aż 20 tysięcy euro, z czego 14 tysięcy euro pochłaniają same koszty tłumaczenia. Sprawia to, że patent europejski jest dziesięciokrotnie droższy od amerykańskiego. Sądzę, że wyrażenie zgody na wzmocnioną współpracę w dziedzinie jednolitych patentów przyczyni się do opracowania jednolitego patentu, który będzie atrakcyjny dla użytkowników europejskiego system patentowego, zapewni ochronę własności intelektualnej w całej UE oraz wyeliminuje koszty i złożone procedury w celu zapewnienia zachęty do badań, rozwoju i działalności innowacyjnych MŚP.

 
  
  

Skażenie radioaktywne środków spożywczych (A7-0001/2011, Ivo Belet) (głosowanie)

 
  
MPphoto
 
 

  Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie (PT) Biorąc pod uwagę, że Konsultacyjna Grupa Robocza Służb Prawnych Parlamentu Europejskiego, Rada i Komisja stwierdziły w swojej opinii, że wniosek, o którym tutaj mowa, nie zawiera żadnych zmian merytorycznych poza tymi, które za takowe uznano, i że jeśli chodzi o ujednolicenie nieznowelizowanych przepisów obowiązujących dotychczas aktów prawnych, wraz z odnośnymi poprawkami, wniosek przewiduje proste ujednolicenie przepisów obowiązujących obecnie aktów prawnych bez żadnych zmian merytorycznych, popieram przyjęcie sprawozdania. Popieram gwarancję zapewnienia wysokiego poziomu ochrony zdrowia obywateli Unii Europejskiej w przypadku skażenia promieniotwórczego, a także demokratyczną legitymizację przyjęcia odnośnej dyrektywy, ponieważ konieczne jest dostosowanie podstawy prawnej do nowo przyjętego Traktatu z Lizbony.

 
  
MPphoto
 
 

  Laima Liucija Andrikienė (PPE), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem tej istotnej rezolucji w sprawie maksymalnych dopuszczalnych poziomów skażenia promieniotwórczego środków spożywczych i pasz w następstwie awarii jądrowej lub w przypadku jakiegokolwiek innego zagrożenia radiologicznego. Wszyscy pamiętamy tragedię, jaka wydarzyła się dnia 26 kwietnia 1986 r. w Czarnobylu, kiedy to znaczne ilości materiałów promieniotwórczych uwolnione zostały do atmosfery, wywołując skażenie środków spożywczych (zbóż, warzyw, jagód i grzybów) oraz pasz w kilku europejskich krajach, powodując znaczne zagrożenie dla zdrowia ludzi. Ze względu na opad radioaktywny skażone zostały także grunty, co przyczyniło się do wzrostu skażenia promieniotwórczego leśnych i rolnych środków spożywczych z dotkniętych tym problemem obszarów. Zapewnienie wysokiego poziomu ochrony zdrowia ludzi jest jednym z celów Unii Europejskiej.

Dlatego niezbędne jest niezwłoczne ustanowienie systemu umożliwiającego Unii Europejskiej, w następstwie awarii jądrowej lub w przypadku jakiegokolwiek innego zagrożenia radiologicznego, które doprowadziło lub może doprowadzić do znacznego skażenia promieniotwórczego środków spożywczych i pasz, wyznaczanie maksymalnych dopuszczalnych poziomów skażenia promieniotwórczego w celu zapewnienia wysokiego poziomu ochrony zdrowia publicznego. Każdemu obywatelowi Unii Europejskiej należy zapewnić jak najpełniejszą ochronę w przypadku awarii jądrowej lub zagrożenia radiologicznego, a Komisja Europejska powinna być gotowa podjąć natychmiastowe działania. W odniesieniu do środków spożywczych i pasz należy stosować z góry ustalone dopuszczalne poziomy skażenia.

 
  
MPphoto
 
 

  Elena Oana Antonescu (PPE), na piśmie (RO) W sprawozdaniu określono maksymalne dopuszczalne poziomy skażenia promieniotwórczego środków spożywczych i pasz w następstwie awarii jądrowej lub w przypadku innego zagrożenia radiologicznego. Zgadzam się, że Parlament Europejski powinien odgrywać zasadniczą rolę w sytuacjach mających bezpośredni wpływ na zdrowie społeczeństwa. Uważam także, że w następstwie awarii jądrowej lub w przypadku zagrożenia radiologicznego Komisja Europejska powinna odgrywać rolę organu nadzorczego, ogłaszając stan wyjątkowy i przyjmując wykazy podstawowych środków spożywczych i pasz. Poszczególne państwa członkowskie powinny wprowadzić system urzędowej kontroli takich produktów i informować społeczeństwo o wszelkich zagrożeniach. Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania, które gwarantuje bezpieczeństwo żywności obywateli Unii Europejskiej w przypadku awarii jądrowej lub zagrożenia radiologicznego.

 
  
MPphoto
 
 

  Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie (LT) Zapewnienie wysokiego poziomu ochrony zdrowia ludzi jest jednym z celów, którego realizację Unia Europejska powinna zapewnić za pomocą swojej polityki. Unijne przepisy określające poziomy skażenia promieniotwórczego w przypadku zagrożenia radiologicznego nie zostały zmienione od 1990 roku, dlatego niezbędne jest dokonanie przeglądu tych przepisów i ich uaktualnienie. Powinniśmy ustanowić kompleksowy system, który umożliwi Unii wyznaczanie – w następstwie awarii jądrowej lub w przypadku jakiegokolwiek innego zagrożenia radiologicznego, które może doprowadzić do znacznego skażenia promieniotwórczego środków spożywczych i pasz – maksymalnych dopuszczalnych poziomów skażenia promieniotwórczego w celu zapewnienia wysokiego poziomu ochrony zdrowia publicznego. Zgadzam się, że dopuszczalne poziomy skażenia promieniotwórczego wymagają okresowych przeglądów w celu uwzględnienia najnowszych międzynarodowych postępów i zaleceń naukowych, a także uniknięcia rozbieżności pomiędzy praktykami regulacyjnymi.

 
  
MPphoto
 
 

  Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie (LT) Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania, w którym proponujemy określenie procedury wyznaczania maksymalnych dopuszczalnych poziomów skażenia promieniotwórczego środków spożywczych i pasz, które mogą być wprowadzane do obrotu w następstwie awarii jądrowej lub w przypadku innego zagrożenia radiologicznego, które może doprowadzić lub doprowadziło do znacznego skażenia promieniotwórczego środków spożywczych i pasz. Jednocześnie w załączniku I i III określamy maksymalne dopuszczalne poziomy skażenia środków spożywczych i pasz. Choć procedujemy ten wniosek w trybie przekształcenia, to jednak uważam, że oprócz części zaznaczonej na szaro, musimy znacznie zmienić ten wniosek w celu zapewnienia pewności prawnej i spójności tego tekstu. Niezbędne jest uproszczenie procedur wdrażanych w przypadku awarii jądrowych poprzez jednoznaczne przyznanie Komisji roli organu nadzorczego i jasne określenie zakresu jej kompetencji (uchwalanie, nowelizacja). Ponadto powinniśmy dążyć do tego, żeby służyć interesom obywateli poprzez skuteczniejsze zarządzanie sytuacjami po wystąpieniu awarii. Powinniśmy zapewnić pewność prawną całego tego wniosku poprzez dostosowanie zdezaktualizowanych procedur – procedur komitologii przyjętych w dziedzinie Euratomu przez analogię – które w ramach tego wniosku chcemy ujednolicić, do postanowień Traktatu z Lizbony.

 
  
MPphoto
 
 

  Nikolaos Chountis (GUE/NGL), na piśmie (EL) Zważywszy że te trzy rozporządzenia dotyczące promieniotwórczości, zmieniane za pomocą przedmiotowego sprawozdania, przyjęte zostały w następstwie katastrofy w Czarnobylu około 20 lat temu, uważam, że sprawozdanie pana posła Beleta, w wersji po głosowaniu, jest pierwszą próbą zmiany na lepsze podejścia do problemu skażenia promieniotwórczego środków spożywczych i gleb oraz uaktualnienia związanych z tym problemem rozwiązań. Choć popieram zmianę podstawy prawnej i wzmocnienie roli Parlamentu Europejskiego w celu zapewnienia większej przejrzystości prawodawstwa i szerszej ochrony obywateli, uważam, że przedmiotowe sprawozdanie jest niewystarczające i dalekie od merytorycznego podejścia do tego problemu. Sprawozdaniem zmieniamy coś, co zostało już uzgodnione i zajmujemy się skutkami, a nie przyczynami problemu. Ponadto pozostawiamy maksymalne dopuszczalne wartości skażenia promieniotwórczego na bardzo wysokim poziomie, w związku z czym sprawozdanie dalekie jest od realizacji celu ochrony zdrowia publicznego. Dlatego postanowiłem wstrzymać się od głosu w końcowym głosowaniu.

 
  
MPphoto
 
 

  Vasilica Viorica Dăncilă (S&D), na piśmie (RO) Uważam, że państwa członkowskie Unii Europejskiej odpowiedzialne są za nadzorowanie przestrzegania poziomów określonych w tym rozporządzeniu w celu zapewnienia ochrony przed skażeniem promieniotwórczym, zwłaszcza poprzez sprawowanie nadzoru nad przestrzeganiem norm bezpieczeństwa środków spożywczych i pasz, jak i poprzez monitorowanie parametrów środowiska naturalnego. Popieram koncepcję ustanowienia systemu, który umożliwiałby Unii Europejskiej wyznaczanie maksymalnych dopuszczalnych poziomów skażenia promieniotwórczego w celu zapewnienia wysokiego poziomu ochrony zdrowia społeczeństwa w następstwie awarii jądrowej lub w przypadku jakiegokolwiek innego zagrożenia radiologicznego.

 
  
MPphoto
 
 

  Edite Estrela (S&D), na piśmie (PT) Głosowałam za przyjęciem tego sprawozdania dotyczącego skażenia promieniotwórczego środków spożywczych, którego celem jest wyznaczenie maksymalnych dopuszczalnych poziomów skażenia promieniotwórczego środków spożywczych i pasz w następstwie awarii jądrowej lub w przypadku jakiegokolwiek innego zagrożenia radiologicznego. A zatem podstawowym celem tego rozporządzenia jest ochrona zdrowia publicznego, w związku z czym podstawą prawną powinien być art. 168 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Diogo Feio (PPE), na piśmie (PT) Celem przedłożonego wniosku jest zagwarantowanie wysokiego poziomu ochrony zdrowia obywateli Unii Europejskiej w przypadku skażenia promieniotwórczego oraz zapewnienie demokratycznej legitymacji projektowi rozporządzenia. Co oczywiste, podstawa prawna musi zostać dostosowana do nowego Traktatu z Lizbony w celu przyznania Parlamentowi roli w procesie podejmowania decyzji dotyczącej rozporządzenia, które może mieć wpływ na zdrowie publiczne. Przedłożony tutaj wniosek przewiduje zasadniczo ujednolicenie niezmienionych przepisów trzech rozporządzeń przyjętych w latach 1987-1990, w których określono dopuszczalne poziomy skażenia promieniotwórczego w przypadku zagrożenia radiologicznego.

 
  
MPphoto
 
 

  José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie(PT) Każdy ma prawo odżywiać się zdrowo. Jest to niepodważalne prawo i sine qua non zapewnienia warunków życia, do jakich wszyscy dążymy, co znajduje odzwierciedlenie w Traktacie z Lizbony.

Po katastrofie w Czarnobylu (1986 rok) znaczenia nabrała kwestia promieniotwórczego skażenia środowiska naturalnego, co uzasadniało przyjęcie w latach 1987-1990 trzech rozporządzeń, w których wyznaczono maksymalne dopuszczalne poziomy skażenia w przypadku zagrożenia radiologicznego lub awarii jądrowej, ze względu na fakt, że konsekwencje takich wydarzeń utrzymują się przez dłuższy czas i bardzo często mogą mieć pośredni charakter (skażenie terenów leśnych).

Choć przedmiotowy wniosek obejmuje konieczność ujednolicenia nieznowelizowanych przepisów wspomnianego rozporządzenia, to jednak głosuję za przyjęciem tego sprawozdania w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady (Euratom), ponieważ zagrożone jest zagwarantowanie utrzymania wysokich poziomów ochrony zdrowia obywateli Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie(PT) Wniosek ten przewiduje zasadniczo ujednolicenie nieznowelizowanych przepisów trzech rozporządzeń przyjętych w latach 1987-1990, w których wyznaczono dopuszczalne poziomy skażenia promieniotwórczego w przypadku zagrożenia radiologicznego. Jednakże dodanie nowego motywu, w którym wyjaśnia się konieczność zachowania w mocy przepisów istniejącego już artykułu, zastrzegającego prawo korzystania z uprawnień wykonawczych dla Rady, oznacza zmianę merytoryczną, której wprowadzenie uzasadnia konieczność zastosowania procedury przekształcenia.

Istotą przedmiotowego rozporządzenia jest dwuszczeblowy mechanizm interwencji w przypadku zagrożenia radiologicznego lub awarii jądrowej, jak zaproponowała to Komisja, obejmujący:

– niezwłoczne przyjęcie przez Komisję doraźnego rozporządzenia w celu zastosowania maksymalnych dopuszczalnych poziomów skażenia promieniotwórczego określonych w załączniku I oraz III wniosku do konkretnego przypadku na określonym obszarze i przez określony czas;

– wyznaczenie terminu jednego miesiąca, rozpoczynającego swój bieg od dnia przyjęcia przez Komisję tego doraźnego rozporządzenia, w którym to terminie Komisja obowiązana jest przedłożyć Radzie wniosek o przyjęcie lub zatwierdzenie tego rozporządzenia.

Jak można wywnioskować z debaty na forum właściwej komisji oraz z przedłożonych przez nią alternatywnych wniosków, mamy tu do czynienia z walką o władzę pomiędzy Komisją a Radą. A tymczasem podstawowym celem powinno być służenie interesom obywateli poprzez bardziej efektywne zarządzanie sytuacjami wynikłymi w następstwie tego rodzaju awarii, z poszanowaniem uprawnień zainteresowanych państw członkowskich. Dlatego w końcowym głosowaniu wstrzymaliśmy się od głosu.

 
  
MPphoto
 
 

  Vicky Ford (ECR), na piśmie My, posłowie grupy ECR poparliśmy przyjęcie tego sprawozdania, ponieważ uznaliśmy, że niezbędna jest zmiana podstawy prawnej tego rozporządzenia z „art. 31 EAEC” na „art. 168 TFEU”. Zgodnie z pierwotnym brzmieniem rozporządzenia najbardziej odpowiednią podstawą prawną jest art. 31 EAEC (dotyczący grup osób narażonych na skażenie promieniotwórcze), ponieważ art. 168 TFEU (regulujący kwestie zdrowia publicznego) jeszcze wtedy nie istniał. Gdyby podstawą prawną tego rozporządzenia był art. 168 TFEU, oznaczałoby to zastąpienie procedury konsultacji zwykłą procedurą prawodawczą, a przedmiotowy wniosek podlegałby pełnej kontroli Parlamentu Europejskiego, przede wszystkim zaś pełnej ocenie skutków, w tym konsultacjom z producentami i konsumentami żywności. Choć niektóre aspekty sprawozdania mogą budzić niezadowolenie wśród posłów grupy ECR, zdecydowanie uważamy, że podstawa prawna tego rozporządzenia wymaga zmiany w celu zapewnienia pełnego udziału Parlamentu Europejskiego w tym procesie prawodawczym, a ponadto, że wniosek ten winien zostać przedłożony wraz ze szczegółową oceną skutków. Dlatego grupa ECR głosowała za przyjęciem tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Adam Gierek (S&D), na piśmie(PL) Przygotowywane dzisiaj regulacje mają dla Unii Europejskiej, dla jej jednolitego rynku, ogromne znaczenie ekonomiczne. Przykład katastrofy czarnobylskiej wykazał, że ekstrapolowanie liniowe zagrożenia radiacyjnego prowadzi do niepotrzebnych strat gospodarczych. Doprowadzono do wyludnienia na Białorusi i Ukrainie terenów porównywalnych z niejednym państwem. Teraz Białorusini wracają na te tereny, gdzie radioaktywność jest równa tej z centrum Warszawy (sic!), zaś ok. 8 milionów Ukraińców, tzw. „ofiar Czarnobyla” korzysta z i tak zbyt niskich rent, by się utrzymać, a część z nich nie myśli o powrocie w obawie przed utratą tych nędznych kompensacji. Jest to istotne doświadczenie, z którego Unia Europejska winna wyciągnąć wnioski.

W dawnym ZSRR łatwo było ludzi przesiedlić i uczyniono to po katastrofie sprawnie. Nie wiadomo, jakby to wyglądało w gęsto zaludnionej części Europy. Na kogo spadłby taki obowiązek? Odnośnie finansowych kompensacji, to winna ona dotyczyć zwłaszcza rolników, którzy mogą nie tylko utracić zbiory, ale również możliwość prowadzenia upraw przez wiele lat. To samo, choć w mniejszym stopniu, dotyczy lasów. Wiadomo – zanieczyszczający płaci. Co jednak będzie z ustaleniem odpowiedzialności i z płatnością, gdy opad radioaktywny przybędzie z krajów trzecich? Kto się tym zajmie? Oczywiście UE. Dlatego głosowałem za przyjęciem.

 
  
MPphoto
 
 

  Catherine Grèze (Verts/ALE), na piśmie (FR) Jeśli chodzi o sprawozdanie pana posła Beleta, w którym domagamy się zagwarantowania Parlamentowi roli współustawodawcy w dziedzinie ochrony zdrowia w przypadku skażenia promieniotwórczego środków spożywczych, nie mogłam zagłosować za jego przyjęciem, nie odrzucamy w nim bowiem zdecydowanie proponowanych obecnie przez Komisję dawek. Maksymalne poziomy skażenia proponowane przez Komisję i obowiązujące od 1987 roku są zdecydowanie zbyt wysokie. Z badań wynika, że nawet w przypadku małych dawek u dzieci pojawiają się poważne problemy z układem krążenia oraz problemy hormonalne. Proponowane maksymalne dawki mogłyby wywołać niedopuszczalny wzrost zachorowalności na raka. Ponadto, biorąc pod uwagę brak mechanizmu wyrównywania strat rolnikom w przypadku skażenia przekraczającego dopuszczalne poziomy, Komisja musi zdecydowanie zaproponować wprowadzenie mechanizmu rekompensat zgodnie z zasadą „zanieczyszczający płaci”.

 
  
MPphoto
 
 

  Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie Poprzez głosowanie Parlament opowiedział się dzisiaj za zmianą podstawy prawnej aktu prawnego dotyczącego skażenia promieniotwórczego środków spożywczych. Jest to niezwykle istotna kwestia i dobrze się stało, że Parlament posiada prawo współdecyzji.

 
  
MPphoto
 
 

  Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie (LT) Głosowałem za przyjęciem ważnego dokumentu dotyczącego maksymalnych dopuszczalnych poziomów skażenia promieniotwórczego środków spożywczych i pasz w następstwie awarii jądrowej lub w przypadku jakiegokolwiek innego zagrożenia radiologicznego. Bezwzględnie konieczne jest wyznaczenie maksymalnych dopuszczalnych poziomów dla środków spożywczych i pasz w celu zapewnienia wysokiego poziomu ochrony zdrowia publicznego i uniknięcia powtórzenia się sytuacji, która miała miejsce w następstwie katastrofy w Czarnobylu, kiedy to na skutek opadów radioaktywnych skażeniu uległy środki spożywcze (zboża, jarzyny, jagody, grzyby itp.) oraz pasze, a także gleby, co spowodowało również wzrost skażenia promieniotwórczego leśnych i rolnych środków spożywczych z dotkniętych tym problemem obszarów. Niezbędne jest stworzenie przez nas mechanizmu mającego na celu odpowiednie i skuteczne zapewnienie bezpieczeństwa w przypadku awarii jądrowej lub zagrożenia radiologicznego. Zapewnienie wysokiego poziomu ochrony zdrowia ludzi jest jednym z podstawowych celów Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Jarosław Kalinowski (PPE), na piśmie(PL) Skażenia radioaktywne są niebezpieczne dla zdrowia człowieka, a nasza rolą jako posłów, jest robić wszystko, aby żywność dostarczana konsumentom była bezpieczna i zdrowa. Dlatego powinniśmy przygotować się, aby w razie niebezpieczeństwa móc odpowiednio szybko i efektywnie zareagować, jednocześnie stale unowocześniając i dostosowując przepisy do aktualnego stanu i zaawansowania technologicznego. Konieczne jest uproszczenie procedur i przeniesienie kompetencji na państwa członkowskie, które będą mogły skutecznie się odnieść do sytuacji. W takim wypadku określenie granicy stężenia substancji radioaktywnych wydaje się być kluczowe dla bezpieczeństwa społeczeństwa oraz środowiska naturalnego.

 
  
MPphoto
 
 

  Elisabeth Köstinger (PPE), na piśmie (DE) W przypadku awarii jądrowej lub innego zagrożenia radiologicznego niezbędne jest podjęcie odpowiednich działań. Niezbędne jest również podjęcie środków zapobiegawczych i udzielenie pomocy osobom poszkodowanym. Płatności wyrównawcze dla rolników są niezbędne w celu udzielenia pomocy producentom produktów rolnych, którzy ponieśli straty nie ze swojej winy. Niezbędne jest także wyrównanie strat poniesionych przez rolników w jednym państwie członkowskim na skutek skażenia będącego następstwem tego rodzaju awarii w innym państwie członkowskim. Nie można dopuścić do tego, żeby konsekwencje awarii jądrowej pozbawiały rolników środków do życia. Popieram przyjęcie sprawozdania pana posła Beleta, ponieważ niezbędne jest, byśmy zagwarantowali rolnikom ochronę przed zagrożeniami wywoływanymi przez kraje trzecie.

 
  
MPphoto
 
 

  Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie (FR) Przedmiotowe sprawozdanie oraz katastrofy ekologiczne, którymi dzięki niemu mamy rzekomo zarządzać, przypominają nam, jak niecierpiące zwłoki jest odejście od stosowania energii jądrowej. W sprawozdaniu tym kwestia odejścia od stosowania energii jądrowej nie jest w ogóle poruszana. Jest to jedna z jego słabych stron. Warto byłoby przyjąć poprawkę. Ponadto celem tego sprawozdania jest zapewnienie Komisji wszelkich kompetencji niezbędnych do wprowadzenia środków bezpieczeństwa w przypadku katastrofy jądrowej. Ogranicza to zdolność przywódców państw członkowskich do podejmowania działań w tej dziedzinie, choć przecież to oni wybierani są przez obywateli. Nie do pomyślenia jest, że uprawnienia mogą być delegowane w ten sposób na rzecz nieodpowiedzialnej Komisji, zwłaszcza w dziedzinie zdrowia publicznego. Głosuję przeciwko przyjęciu tego sprawozdania.

 
  
MPphoto
 
 

  Nuno Melo (PPE), na piśmie(PT) Proponowane rozporządzenie określa procedurę wyznaczania maksymalnych dopuszczalnych poziomów skażenia promieniotwórczego środków spożywczych i pasz, które mogą być wprowadzane do obrotu w następstwie awarii jądrowej lub w przypadku innego zagrożenia radiologicznego, które może spowodować lub spowodowało znaczne skażenie promieniotwórcze środków spożywczych i pasz. Uważam, że powinniśmy zachować czujność i gotowość na wszelkie sytuacje kryzysowe, które mogą wystąpić w Europie. Wszelkie próby przyspieszenia i usprawnienia stosowania obowiązujących obecnie rozporządzeń przyniosą wartość dodaną całemu terytorium Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Andreas Mölzer (NI), na piśmie (DE) W przypadku niektórych rodzajów żywności skażenie promieniotwórcze może stanowić problem przez wiele lat. Trudności pojawiają się wtedy, gdy skażone środki spożywcze, takie jak płody leśne pochodzące z lasów położonych na obszarach narażonych na promieniowanie przez stulecia, są nie tylko spożywane lokalnie, ale także sprzedawane na obszarach nieskażonych, gdzie uznaje się je za nieszkodliwe. Nasz obecny poziom wiedzy wskazuje, że nie ma takich poziomów promieniowania, które można by z całkowitą pewnością uznać za nieszkodliwe. Badania naukowe nad przyczynami szerokiego spektrum nowych rodzajów chorób, takich jak alergie, znajdują się nadal w stadium początkowym. Mimo to środki spożywcze poddawane są nadal napromieniowywaniu i nikt nie przeanalizował kwestii ewentualnych interakcji w przypadku zastosowania inżynierii genetycznej. W ostatecznym rozrachunku wszystkie obowiązujące obecnie wartości są bezużyteczne, jeżeli kontrole środków spożywczych w regionach skażonych i regionach sąsiednich nie są przeprowadzane z należytą starannością. Głosując, uwzględniłem te problemy.

 
  
MPphoto
 
 

  Claudio Morganti (EFD), na piśmie (IT) Głosowałem za przyjęciem tej rezolucji, ponieważ prowadzi ona do uproszczenia procedury interweniowania w przypadku zagrożenia oraz do wzmocnienia roli Komisji, stanowiąc, że to Komisja, nie Rada, jest bezpośrednio odpowiedzialna za podejmowanie decyzji w przypadku awarii jądrowej, mając obowiązek przyjmowania środków o natychmiastowym zastosowaniu. Komisję mają wspierać grupy niezależnych ekspertów biegłych w dziedzinach ochrony zdrowia i bezpieczeństwa żywności.

Ponadto niezbędne jest zapewnienie Komisji dostępu do danych naukowych, tak by możliwe było ich przeanalizowanie. Państwa członkowskie mają obowiązek podejmowania działań na rzecz ograniczenia do minimum ryzyka skażenia, w tym do informowania społeczeństwa. Zasadniczym celem tego sprawozdania jest zapewnienie obywatelom ochrony oraz przyznanie Komisji i Parlamentowi wiodącej roli.

 
  
MPphoto
 
 

  Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE), na piśmie (LT) Głosowaliśmy dzisiaj nad rozporządzeniem dotyczącym „maksymalnych dopuszczalnych poziomów skażenia promieniotwórczego środków spożywczych i pasz w następstwie awarii jądrowej lub w przypadku jakiegokolwiek innego zagrożenia radiologicznego”, które ustanawia wytyczne dotyczące reagowania na awarie jądrowe i zagrożenia radiologiczne. Dokument ten ma czysto techniczny charakter, odnosi się bowiem zasadniczo do zakresu kompetencji Komisji Rady i państw członkowskich oraz określa dopuszczalne poziomy skażenia.

Chciałabym zwrócić uwagę na zgłoszoną przez Parlament poprawkę, w której proponujemy uwzględnienie przepisu dotyczącego wyrównywanie strat rolnikom, których grunty zostały skażone trującymi substancjami na skutek awarii jądrowej lub zagrożenia radiologicznego. Ponieważ żyjemy w dość niestabilnych czasach i jesteśmy świadkami sytuacji, w których niesumienne prowadzenie działalności gospodarczej staje się często przyczyną poważnych wypadków, powinniśmy przyjąć akt prawny zawierający jasno i wyraźnie określone przepisy dotyczące sposobów reagowania w sytuacjach krytycznych.

 
  
MPphoto
 
 

  Rolandas Paksas (EFD), na piśmie (LT) Popieram przyjęcie wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady ustanawiającego maksymalne dopuszczalne poziomy skażenia promieniotwórczego środków spożywczych i pasz w następstwie awarii jądrowej lub w przypadku jakiegokolwiek innego zagrożenia radiologicznego. Ochrona zdrowia ludzi jest jednym z podstawowych celów Unii Europejskiej i dlatego powinniśmy stworzyć mechanizm mający na celu odpowiednie i skuteczne zapewnienie bezpieczeństwa w przypadku awarii jądrowej lub zagrożenia radiologicznego.

Poziomy skażenia promieniotwórczego środków spożywczych i pasz w następstwie awarii jądrowej powinny być regulowane w szczególnie ścisły sposób ze względu na ewentualne negatywne konsekwencje dla społeczeństwa. Powinniśmy podjąć wszystkie dostępne nam środki w celu zapewnienia, by w przypadku zagrożenia promieniotwórcze cząstki uwolnione do atmosfery skaziły środki spożywcze w jak najmniejszym stopniu, a zagrożenie radiologiczne ograniczone zostało do minimum.

Popieram propozycję stosowania podstawowej zasady Unii Europejskiej w dziedzinie ochrony środowiska naturalnego, czyli zasady „zanieczyszczający płaci”, a tym samym zapewnienia skutecznego mechanizmu wyrównawczego w przypadku awarii, ze szczególnym uwzględnieniem dobra rolników, którzy w takim przypadku ponieśliby największe straty.

 
  
MPphoto
 
 

  Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie(PT) Sprawozdanie to dotyczy wniosku ustawodawczego przewidującego zasadniczo ujednolicenie nieznowelizowanych przepisów trzech rozporządzeń przyjętych w latach 1987-1990 w następstwie katastrofy w Czarnobylu (1986 rok), kiedy to kwestia promieniotwórczego skażenia środowiska naturalnego nabrała szczególnego znaczenia. Rozporządzenia te określają dopuszczalne poziomy skażenia promieniotwórczego w przypadku zagrożeń radiologicznych. Istotą tych rozporządzeń jest dwuszczeblowy mechanizm interwencji w przypadku zagrożenia radiologicznego lub awarii jądrowej, zaproponowany przez Komisję i obejmujący: (a) niezwłoczne przyjęcie przez Komisję doraźnego rozporządzenia umożliwiającego stosowanie maksymalnych dopuszczalnych poziomów skażenia promieniotwórczego określonych w załącznikach I oraz III wniosku do konkretnego przypadku na określonym obszarze i przez określony czas oraz (b) wyznaczenie terminu jednego miesiąca, rozpoczynającego swój bieg od dnia przyjęcia przez Komisję tego doraźnego rozporządzenia, w którym to terminie Komisja obowiązana jest przedłożyć Radzie wniosek o przyjęcie lub zatwierdzenie tego rozporządzenia. Głosuję za przyjęciem tego sprawozdania, ponieważ uważam, że poprawki zgłoszone przez Parlament Europejski są słuszne i sprawiają, że odnośny tekst odzwierciedla panującą obecnie sytuację. Ponieważ podstawowym celem tego rozporządzenia jest ochrona zdrowia publicznego, uważam, że podstawę prawną powinien stanowić art. 168 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmiePromieniotwórcze skażenie żywności jest najwyraźniej kwestią o istotnym znaczeniu dla europejskiego zdrowia publicznego i dlatego niezbędne jest wzięcie tego pod uwagę przy podejmowaniu decyzji dotyczącej tych przepisów, w ramach której Parlament Europejski powinien wystąpić jako współprawodawca. Jednakże w swoim obecnym brzmieniu wniosek ten daleki jest od zapewnienia obywatelom Unii Europejskiej, a zwłaszcza dzieciom, niezbędnej ochrony przed skażeniem promieniotwórczym w wyniku spożycia środków spożywczych. Proponowane maksymalne poziomy skażenia promieniotwórczego są zbyt wysokie, na co wskazano w specjalistycznej analizie, przy czym niektóre z nich są nawet wyższe niż te, które obowiązywały w czasie katastrofy w Czarnobylu.

Wprowadzenie proponowanych poziomów oznaczałoby narażenie obywateli na skażenie promieniotwórcze w stopniu przewyższającym maksymalne wartości określone w obowiązujących obecnie aktach prawnych Unii Europejskiej dotyczących norm bezpieczeństwa w odniesieniu do promieniowania jonizującego. Naraziłoby to obywateli Unii Europejskiej, a zwłaszcza grupy szczególnie wrażliwe i dzieci, na zbędne ryzyko skażenia i zachorowania na raka. Brak zapewnienia w ramach tej nowelizacji obywatelom Unii Europejskiej pełnej ochrony przed skażoną promieniotwórczością żywnością jest po prostu nie do zaakceptowania.

 
  
MPphoto
 
 

  Licia Ronzulli (PPE), na piśmie (IT) Głosowałam za przyjęciem tej rezolucji, ponieważ naświetla ona podstawowy problem, którego nigdy nie należy lekceważyć. Coraz większa liczba krajów używa energii jądrowej, zarówno do celów cywilnych, jak i – niestety – wojskowych. Sytuacja ta ma zasięg międzynarodowy i niestety występuje także w obszarach cechujących się olbrzymią niestabilnością polityczną. Unia Europejska nie może sobie pozwolić na brak gotowości do zarządzania kryzysowego w razie sytuacji nadzwyczajnej lub awarii. Reakcja musi być niezwłoczna, skuteczna i perfekcyjnie skoordynowana pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi. Opad radioaktywny spowodowany takim zdarzeniem wywołuje z kolei skażenie środków spożywczych i pasz, które w razie dostania się do łańcucha pokarmowego, mogą wyrządzić nieobliczalne szkody i skazić całe obszary na dziesięciolecia. Obywatele Unii Europejskiej powinni móc spać spokojnie, mając pewność, że w przypadku zagrożenia, którego wszyscy – jak mamy nadzieję – nigdy nie będziemy musieli doświadczać, nie zostaną pozostawieni na pastwę losu. Służenie rzeczywistym interesom obywateli wymaga uproszczonych procedur oraz jasno określonych zasad i obowiązków dla wszystkich.

 
  
MPphoto
 
 

  Oreste Rossi (EFD), na piśmie (IT) Jesteśmy za przyjęciem sprawozdania określającego maksymalne dopuszczalne poziomy skażenia promieniotwórczego środków spożywczych, ponieważ za jego pomocą upraszczamy procedury interweniowania w przypadku zagrożeń i wzmacniamy rolę Komisji poprzez przyznanie jej prawa do podejmowania decyzji w przypadku awarii jądrowych.

W sprawozdaniu określono również maksymalne dopuszczalne poziomy skażenia promieniotwórczego żywności i pasz. W trakcie głosowania przyjęta została także dzięki naszemu poparciu poprawka ustna przewidująca wyrównywanie rolnikom strat ponoszonych na skutek utraty możliwości sprzedaży skażonych produktów.

 
  
MPphoto
 
 

  Artur Zasada (PPE), na piśmie(PL) Wypadki radiologiczne mogą zdarzyć się wszędzie tam, gdzie materiały radioaktywne są używane, składowane lub transportowane, a więc nie tylko w elektrowniach jądrowych, ale także szpitalach, uniwersytetach, laboratoriach badawczych, w zakładach przemysłowych, na drogach, liniach kolejowych, portach oraz w stoczniach.

Sprawozdawca słusznie zauważa, że wpływ substancji promieniotwórczych może być rozłożony w czasie na bardzo wiele lat, a nadrzędnym celem powinna być zawsze ochrona życia i zdrowia ludzkiego. Obecnie coraz większa ilość żywności poddawana jest procesowi radiacji, aby przedłużyć jej trwałość. Warto zwrócić uwagę na to, że napromieniowywanie niszczy witaminy – do 90 % witaminy A w kurczakach, 86 % witaminy B w owsie i 70 % witaminy C w sokach owocowych. Przedłużanie żywotności towarów spożywczych odbywa się zatem kosztem ich wartości odżywczej. Badania dowodzą, że napromieniowywanie zabija bakterie, nie niszczy jednak wirusów, nie usuwa brudu oraz toksyn, które mogły dostać się do mięsa w niesterylnych i niehigienicznych ubojniach i przetwórniach mięsa.

 
Informacja prawna - Polityka ochrony prywatności