Przewodniczący – Pragnę powitać na sali plenarnej panią Marię Romanę de Gasperi, córkę wielkiego włoskiego męża stanu, jednego z ojców założycieli Wspólnoty Europejskiej - Alcide'a de Gasperiego.
Przewodniczący − Informacja numer dwa – niepokojące wieści napływają z państw naszego dalszego sąsiedztwa: Bahrajnu, Syrii i Jemenu. We wszystkich tych krajach siłowo tłumione są demonstracje ludzi domagających się demokratycznych przemian.
Rządy, których lufy karabinów zwracają się przeciwko swoim własnym obywatelom, tracą legitymację demokratyczną. Przemoc musi być powstrzymana, a odpowiedzialni za nią osądzeni.
Kolejna informacja: pragnę Państwa poinformować, że otrzymaliśmy dzisiaj zawiadomienie o zrzeczeniu się mandatu przez jednego z naszych kolegów - pana Thalera. Drugi kolega, pan Strasser, zasygnalizował zamiar złożenia mandatu w najbliższych dniach. Trzeci poseł - pan Severin - opuszcza Grupę Socjalistów i Demokratów i będzie obecnie wśród niezrzeszonych.
Te rezygnacje są konsekwencją poważnych zarzutów, które pojawiły się w prasie, o nieprawidłowym zachowaniu niektórych członków tej izby. Dziś rano zwołałem nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Parlamentu, aby omówić tę sytuację. Spotkamy się jeszcze dziś wieczorem, aby kontynuować to spotkanie.
Mówiąc w imieniu Prezydium Parlamentu, i także – jak sądzę – w imieniu większości kolegów na sali, jesteśmy zdeterminowani, aby prowadzić politykę zerowej tolerancji wobec zachowań, które doprowadziły do rezygnacji naszych kolegów.
(Oklaski)
Jako przewodniczący wybrany przez was, Koleżanki i Koledzy, jestem zdecydowany, aby stać na straży uczciwości tej izby i wszystkich jej członków. Chciałbym przypomnieć wam, jak wielka odpowiedzialność publiczna spoczywa na nas jako wybranych przedstawicielach obywateli. Obywatele powierzyli nam prawo do sprawowania władzy w ich imieniu. Nie możemy zawieść tego zaufania. Prezydium podjęło decyzję, że musimy wyciągnąć wnioski z tego niefortunnego zdarzenia. Parlament dąży do ustalenia wszystkich faktów. Będziemy w pełni współpracować ze wszystkimi kompetentnymi organami w celu wyjaśnienia wszystkiego, co zaszło i sprawdzenia informacji. Na wniosek Prezydium będę w kontakcie z narodowymi ministerstwami spraw zagranicznych krajów tych posłów, aby ustalić, jakie działania zamierzają podjąć ich organy wymiaru sprawiedliwości.
W Parlamencie musimy zająć się wzmocnieniem naszego wewnętrznego kodeksu postępowania w tego typu przypadkach w przyszłości, włącznie z bardziej dotkliwymi sankcjami. Uważamy, że ostatnie wydarzenia ukazują potrzebę istnienia prawnie wiążącego kodeksu postępowania dla lobbingu w instytucjach Unii Europejskiej.
(Oklaski)
Będę Państwa informować o rozwoju zdarzeń na bieżąco.
Sonia Alfano (ALDE) - (IT) Panie Przewodniczący! Panie i Panowie! Chciałam zabrać głos zanim podkreślił Pan determinację Parlamentu, by domagać się rezygnacji pozostałych posłów do tego Parlamentu, ostatnich posłów do tego Parlamentu, którzy nie złożyli jeszcze rezygnacji.
Dziękuję Panu i dziękuję temu Parlamentowi za podjęcie stanowczej i zdecydowanej decyzji o wprowadzeniu polityki zerowej tolerancji, ponieważ chodzi tutaj o wiarygodność wszystkich członków Parlamentu, a przede wszystkim musimy pamiętać, że reprezentujemy 500 milionów obywateli, a nie lobby, dziękuję.
Bruno Gollnisch (NI) – (FR) Panie Przewodniczący! W pełni popieram Pańską surowość. Mam nadzieję, że będzie ona dotyczyć także dziennikarzy, którzy nie mogą snuć intryg w celu prowokowania oskarżeń i którzy również dopuszczają się poważnego naruszenia zasad etycznych. Jeżeli chodzi o pozostałych, to ten Parlament jest zbyt przywiązany do zasady domniemania niewinności, abym mógł dalej komentować te sprawy.
Hans-Peter Martin (NI) – (DE) Panie Przewodniczący! Po pierwsze chciałbym stanąć w obronie dziennikarzy. Uważam, że to co się stało zasługuje na pochwałę. Panie Przewodniczący! Czy zdaje Pan sobie sprawę, że będzie jeszcze z tuzin takich spraw? Czy poprze Pan nasze zalecenie – zgodnie z listą Hansa-Petera Martina – by posłowie ci zrezygnowali zanim zostaną zdemaskowani w mediach, aby uniknąć dalszych szkód dla wielkiego europejskiego projektu pokojowego?
Dlatego proszę Pana, aby wziął Pan ten wniosek pod rozwagę w Prezydium, a także przekazał go grupom politycznym.
Joanna Senyszyn (S&D) - Panie przewodniczący! W swoim wystąpieniu powiedział Pan, że wyraża opinię Prezydium i większości Parlamentu. To jest opinia całości Parlamentu Europejskiego. Jesteśmy przeciwni postępowaniu naszych byłych kolegów. Dziękuję.
Martin Schulz (S&D) – (DE) Panie Przewodniczący! Nie prosiłbym o udzielenie głosu, gdyby nie przedostatnia wypowiedź. Uważam, że zerowa tolerancja dotyczy wszystkich członków tego Parlamentu. Dlatego chciałbym skierować następujące pytanie i prosić o udzielenie jednoznacznej odpowiedzi. Czy Pan, Panie Przewodniczący, albo sekretarz generalny tego Parlamentu może potwierdzić, że pan poseł Martin musi zwrócić Parlamentowi Europejskiemu 168 tysięcy euro po wydaniu przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzeczenia w związku z nieprawidłową rachunkowością?
(Oklaski)
Przewodniczący – Koleżanki i Koledzy, proponuję, abyśmy przeszli do następnych punktów naszych obrad.
Nirj Deva (ECR) - Panie Przewodniczący! Z uwagi na to, że japońskie trzęsienie ziemi i żałoba w Japonii zeszły ostatnio na drugi plan, czy nie byłoby właściwe, abyśmy je upamiętnili i okazali solidarność z obywatelami Japonii i ich krajem, wyrażając nasze współczucie minutą ciszy?
Przewodniczący – Mieliśmy w zeszłym tygodniu spotkanie wszystkich posłów w Parlamencie Europejskim z przewodniczącym Komisji Europejskiej i przewodniczącym Van Rompuyem. Na początku tego spotkania zwróciłem się z wyrazami współczucia do całego narodu japońskiego. Mówiłem także o strasznych cierpieniach. Solidaryzujemy się z narodem japońskim. Odbyliśmy również minutę ciszy stojąc na baczność w izbie dla uczczenia pamięci tych, którzy polegli, zginęli w tej katastrofie. Była również na ten temat krótka dyskusja. Uważam, że wszystkie niezbędne działania, aby wyrazić nasza solidarność z narodem japońskim zostały podjęte przez izbę. Dziękuję bardzo.
Przewodniczący – Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim poinformowała mnie, że pan Adrian Severin od dzisiaj nie jest już członkiem tej grupy. Tym razem jest to oficjalny komunikat. Zgodnie z art. 211 ust. 3 Regulaminu Komisja Spraw Konstytucyjnych proponuje następującą wykładnię art. 28 zatytułowanego „Postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej”. Cała wykładnia została Państwu przedstawiona do wglądu. Powyższa wykładnia zostanie uznana za przyjętą, jeżeli żaden sprzeciw nie zostanie zgłoszony do chwili otwarcia posiedzenia w czwartek, 24 marca 2011 r. Zatem do jutra do godz. 9.00 można składać sprzeciw wobec tej interpretacji. Ona jest długa, ja dlatego nie będę jej czytał. Wszyscy Państwo mają jednak dostęp do tej interpretacji.
Informuję także oficjalnie, że pan Zoran Thaler zrzekł się mandatu posła do Parlamentu Europejskiego ze skutkiem od dnia 21 marca 2011 r. Zgodnie z art. 4 ust. 1 i 3 Parlament przyjmuje do wiadomości zrzeczenie się mandatu i stwierdza wakat od podanego wyżej dnia. Pani Catherine Soullie zrzekła się mandatu posła do Parlamentu Europejskiego ze skutkiem od dnia 24 marca 2011 r. Zgodnie z art. 4 ust. 1 i 3 Regulaminu Parlament przyjmuje do wiadomości zrzeczenie się mandatu i stwierdza wakat od podanego wyżej dnia. Równocześnie właściwe organy francuskie poinformowały mnie o zastąpieniu pani Catherine Soullie przez pana Brice Hortefeux ze skutkiem od dnia 24 marca 2011 r. Kolega jest wśród nas, o ile rozumiem. Czy jest kolega na sali? Nie widzimy kolegi, nie jest obecny.
Na mocy art. 3 ust. 2 Regulaminu do czasu zweryfikowania jego mandatu lub wydania orzeczenia dotyczącego ewentualnego sporu pan Brice Hortefeux bierze udział w posiedzeniach Parlamentu i jego organów, zachowując pełnię związanych z tym praw pod warunkiem uprzedniego podpisania przez niego oświadczenia, iż nie zajmuje żadnego stanowiska niepołączalnego z wykonywaniem mandatu posła do Parlamentu Europejskiego. Teraz czekam na opinię pana przewodniczącego Cohn-Bendita.
Daniel Cohn-Bendit (Verts/ALE) – (FR) Panie Przewodniczący! Wie Pan równie dobrze jak ja, że możliwość zostania przez pana Hortefeux posłem do tego Parlamentu została prawnie zakwestionowana. Mimo to jestem jednak nieco rozczarowany, że francuski rząd nie czeka na zweryfikowanie tego statusu. Skoro pan poseł Hortefeux nie wyraził zgody i nie wziął udziału w sesji inauguracyjnej w Strasburgu, nie może zastąpić posła, którego chce zastąpić.
Dlatego wzywam grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów), która uważa się za tak bardzo legalistyczną, aby poczekała do wydania orzeczenia, czy pan Hortefeux może zasiadać w tym Parlamencie, czy nie. W innym przypadku będzie to prawny skandal. Wygląda na to, że sami go aranżujemy.
Jean-Pierre Audy (PPE) – (FR) Panie Przewodniczący! To nie pierwszy raz, gdy nasz kolega, pan poseł Cohn-Bendit, który nazwał prezydenta – premiera – dyktatorem takim jak Hugo Chavez, nie respektuje demokracji. Brice Hortefeux został wybrany posłem do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2009 roku. To bezdyskusyjne. W owym czasie został mianowany ministrem spraw wewnętrznych. Francuskie prawo stanowi, że poseł do Parlamentu Europejskiego, który został członkiem rządu może z powrotem zasiadać w Parlamencie po rezygnacji ze stanowiska w rządzie. To właśnie tak…
(Wypowiedź przerwana przez posła Cohna-Bendita: „On nie zasiada w tym Parlamencie – na tym polega problem, Panie Pośle Audy”)
Brice Hortefeux został wybrany posłem do Parlamentu Europejskiego. Czy przyjmuje to Pan do wiadomości?
Panie Przewodniczący! Będę kontynuował. Na mocy Traktatów i prawa nie ma wątpliwości, że mianowanie posłów do Parlamentu Europejskiego bezsprzecznie leży w gestii państw członkowskich. Po wyborach Brice Hortefeux został zgodnie z prawem wyznaczony przez francuskie władze do zasiadania w tym Parlamencie. Oświadczenie, które Pan wygłosił jest nie do przyjęcia.
Joseph Daul (PPE) – (FR) Panie Przewodniczący! Chciałbym tylko powiedzieć panu posłowi Cohn-Benditowi, że aby zakwestionować prawo do zasiadania w tym Parlamencie najpierw trzeba złożyć oficjalny wniosek. Jeżeli nie złożono wniosku, Komisja Prawna nie może przeanalizować sytuacji.
Proponuję, aby pomyślał Pan, zanim zacznie Pan działać i podejmie tę interwencję. To wszystko.
(Wypowiedź przerwana przez posła Cohna-Bendita: „Tak, ale on nie może zasiadać w Parlamencie”)
Prosi mnie Pan o przestrzeganie prawa. Zawsze przestrzegam prawa. Teraz wydanie werdyktu pozostawmy Komisji Prawnej. Komisja nie może wydać werdyktu bez wniosku. Komisja Prawna poinformuje nas, jeżeli wniosek okaże się nieuprawniony. Proszę mi pozwolić jeszcze raz powiedzieć: pomyślmy zanim zaczniemy działać.
Sylvie Goulard (ALDE) – (FR) Panie Przewodniczący! W pełni popieram koncepcję, że powinniśmy poczekać na wyniki analizy prawnej. Chciałabym powiedzieć tylko jedno: w naszym państwie obserwujemy wzrost ekstremizmu i nie ma co do tego wątpliwości, ponieważ pewna część klasy politycznej uważa, że mandaty i stanowiska zostały oddane do jej wyłącznej dyspozycji. Od Francji oczekujemy czegoś więcej, zwłaszcza w odniesieniu do Parlamentu, który ma swoją siedzibę w Strasburgu.
Przewodniczący – Chciałbym powrócić do tekstu, który Państwu przeczytałem. Do czasu zweryfikowania mandatu lub wydania orzeczenia dotyczącego ewentualnego sporu pan Brice Hortefeux jest członkiem Parlamentu Europejskiego i działa zgodnie z zasadami dla posłów Parlamentu Europejskiego. Sprawa podlega weryfikacji.
9. Składanie dokumentów: patrz protokół
10. Pytania ustne i oświadczenia pisemne (składanie dokumentów): patrz protokół
Przewodniczący – Kolejnym punktem porządku jest głosowanie.
(Wyniki i inne szczegóły głosowania: zobacz protokół)
13.1. Zmiana Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w odniesieniu do mechanizmu stabilizacyjnego dla państw członkowskich, których walutą jest euro (A7-0052/2011, Elmar Brok) (głosowanie)
— Przed głosowaniem
Elmar Brok, sprawozdawca – (DE) Panie Przewodniczący! Panie i Panowie! Europejski mechanizm stabilizacyjny jest niezbędny, aby zapewnić długoterminową pomoc prawną i aby zagwarantować solidarność z państwami mającymi problemy, ale także w celu zabezpieczenia euro, zagwarantowania niezbędnej dyscypliny budżetowej oraz umożliwienia wspólnej reakcji na wyzwania związane ze wzrostem.
Ze względu na to, że zwykła procedura zajęła by dużo czasu oraz w celu uniknięcia referendum w niektórych państwach członkowskich, sytuacje tę można regulować wyłącznie poprzez uproszczoną procedurę zmiany Traktatu. Jednak Parlament twierdzi, że nie powinno to się stać zwyczajową procedurą i że tak naprawdę powinniśmy procedować zgodnie ze zwykłą procedurą zmiany Traktatu.
W pierwotnych wnioskach stwierdza się, że powinna to być czysto międzyrządowa metoda, w której Komisja odgrywa niewielką rolę, a Parlament Europejski żadnej. Dziś możemy powiedzieć – w związku z negocjacjami, które przeprowadziliśmy z Komisją, Europejskim Bankiem Centralnym, Przewodniczącym Rady Europejskiej i przewodniczącym Eurogrupy niemal we wszystkich sprawach dotyczących modeli, testów i podstaw decyzji oraz wszystkich aspektów związanych z określaniem ram i projektem rozporządzenia dotyczącego przedmiotowej kwestii w ramach procedury wspólnotowej – że jak dotąd Rada Europejska, Rada Ministrów Finansów uznają, że Parlament Europejski może również odegrać rolę w tym procesie i będzie odgrywać rolę w tych sprawach.
Dlatego początkowo nie byliśmy zbyt zadowoleni, ale wierzę, że jeżeli wykorzysta się instytucje wspólnotowe i jeżeli tak jak w przeszłości będziemy mogli zacząć wykorzystywać procedury międzyrządowe, to gdy nadejdzie właściwy moment stworzenie jasnej polityki wspólnotowej będzie proste. Ponieważ teraz obowiązują warunki instytucjonalne możemy Państwu zaproponować, że przyjmiemy tę proponowaną przez Radę Europejską procedurę zmiany traktatu i uruchomimy ją. Dlatego zaproponowaliśmy takie zmiany za jednomyślną zgodą Komisji Spraw Konstytucyjnych. Musimy zdać sobie sprawę, że nasze wykładnie zostały przyjęte i potwierdzone także notami przewodniczącego Eurogrupy oraz komisarza do spraw walutowych, a także notą Przewodniczącego Rady Europejskiej. Jestem przekonany, że to daje rzetelną podstawę do przyjęcia przez nas tej zmiany, aby zabezpieczyć euro, które dla Europy jest wielkim sukcesem, i wspólnie ruszyć naprzód.
Roberto Gualtieri, sprawozdawca − (IT) Panie Przewodniczący! Panie i Panowie! W sprawozdaniu, nad którym mamy głosować nadal wyrażamy zastrzeżenia dotyczące decyzji o przyjęciu zmiany Traktatu w sprawie mechanizmu o charakterze międzyrządowym, ale jednocześnie opowiadamy się za nim, ponieważ – jak wyjaśnił pan poseł Brok – negocjacje, które przeprowadziliśmy pozwoliły nam na osiągnięcie ważnych celów dotyczących głównie faktu, iż uwarunkowania związane z pomocą zostaną ustalone poprzez rozporządzenie, to znaczy procedurę współdecyzji.
Głosowanie za sprawozdaniem jest zatem słuszne i chciałbym podziękować wielu kolegom, którzy przyczynili się do tego wyniku i nadmienić, że miałem niezwykły przywilej współpracy z panem posłem Brokiem, korzystania z wyjątkowo użytecznych rad pana posła Pirillo oraz współpracy z dwoma sprawozdawcami z Komisji Gospodarczej i Monetarnej (ECON): panem posłem Scicluną i panem posłem Gauzèsem, panem posłem Schade, panią poseł Häfner oraz grupą koordynatorów, a także oczywiście przewodniczącymi grup, które udzieliły nam ważnego wsparcia politycznego, dziękuję.
Przewodniczący − Chciałbym powitać Przewodniczącego Komisji Europejskiej oraz wiceprzewodniczącego Komisji, którzy są tutaj z nami, a także urzędującego przewodniczącego Rady. Mamy przed sobą bardzo ważne głosowanie, zatem dziękuję Państwu za obecność w tak ważnym momencie.
Proszę Państwa! Uwagi odnośnie głosowania będą Państwo mogli wygłosić jutro. Teraz nie ma uwag odnośnie głosowania i proszę takich uwag nie zgłaszać. Jutro po głosowaniu łącznie będziemy rozmawiać o wszystkich uwagach - dzisiejszych i jutrzejszych.
14. Wyjaśnienia dotyczące sposobu głosowania
Sprawozdanie: Elmar Brok, Roberto Gualtieri (A7-0052/2011)
Luís Paulo Alves (S&D), na piśmie − (PT) Głosuję za przedmiotowym sprawozdaniem, ponieważ wniosek Rady Europejskiej dotyczący utworzenia stałego mechanizmu stabilizacyjnego doprowadziłby do utworzenia procedury międzyrządowej wykraczającej poza sferę UE, co stanowiłoby niebezpieczny precedens. Instytucje europejskie, przede wszystkim Komisja Europejska i Parlament muszą być integralną częścią tego mechanizmu, a Komisja musi w nim uczestniczyć, a nie pełnić rolę obserwatora. Parlament jest ważną organizacją zajmująca się demokratycznym monitorowaniem, a Rada powinna uwzględnić wniosek złożony przez grupę Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim dotyczący ewentualnego kompromisu w sprawie zaangażowania Parlamentu w elementy operacyjne mechanizmu. Jako jeden z posłów tej grupy chciałbym zwrócić uwagę na ideę sprawozdania, a mianowicie na to, że „mechanizm nie może doprowadzić do powstania nowego modelu zarządzania europejskiego, pozbawionego standardów demokratycznych, jakie osiągnęła Unia”. Ponadto mechanizm stabilizacyjny należy postrzegać jedynie jako część systemu rozwiązań dotyczących europejskiego ładu gospodarczego, Komisja powinna między innymi zbadać potencjał przyszłego systemu euroobligacji.
Sophie Auconie (PPE), na piśmie – (FR) Rada Europejska, która skupia europejskich szefów państw i rządów debatuje teraz nad wdrożeniem mechanizmu stabilizacyjnego dla państw członkowskich należących do strefy euro. Celem jest wspólne zapewnienie stabilności Unii, która jest dziś nadszarpnięta. W rezolucji tej, która moim zdaniem jest wyważona, Parlament wyraża zadowolenie z przedmiotowej inicjatywy, ale składa wniosek, aby wyjść poza środki przejściowe zamierzające do ustabilizowania strefy euro. Podzielam ten punkt widzenia i uważam, że UE musi dalej umacniać zarządzanie gospodarką, oczywiście w celu ustabilizowania, ale także wspierania zrównoważonego wzrostu.
Zigmantas Balčytis (S&D), na piśmie − (LT) Dziś głosowaliśmy za zmianą art. 136 Traktatu z Lizbony, która pozwoli UE na wprowadzenie mechanizmu stabilizacyjnego adresowanego wyłącznie do członków strefy euro. Europejski mechanizm stabilizacyjny będzie miał na celu wzmocnienie dyscypliny budżetowej oraz koordynację gospodarczych i finansowych strategii politycznych państw członkowskich strefy euro, które powinny obejmować wspieranie wspólnej europejskiej reakcji na wyzwania związane ze wzrostem, przy jednoczesnym przezwyciężaniu nierówności gospodarczych i społecznych oraz poprawie konkurencyjności. Uważam, że mechanizm ten zapewni większą stabilność finansową strefy euro i przyspieszy odbudowę gospodarczą państw członkowskich strefy euro. Jednak państwa nienależące do klubu euro, które kryzys dotknął najbardziej, pozostają na uboczu, a droga do szybszej i bardziej zrównoważonej odbudowy gospodarczej zostanie zablokowana. Myślę, że UE musi okazać większą solidarność i udzielić państwom członkowskim pełnej pomocy, aby pozwolić im na przystąpienie do klubu strefy euro i stanie się pełnoprawnymi państwami członkowskimi UE.
Slavi Binev (NI), na piśmie – (BG) Jako przedstawiciel Bułgarii w Parlamencie Europejskim głosowałem przeciwko projektowi decyzji, ponieważ uważam, że nakłada podwójne standardy, czemu się zdecydowanie sprzeciwiam. Mieliśmy już do czynienia z takimi podwójnymi standardami w przypadku Grecji, którą zamiast ukarać nagrodzono kwotą 120 miliardów euro, podczas gdy Bułgaria obawia się o swoją niepewną przyszłość w strefie euro.
Jan Březina (PPE), na piśmie – (CS) Wprowadzenie mechanizmu stabilizacyjnego dla państw dokonujących płatności w euro to pierwszy przypadek zastosowania możliwości uproszczonej zmiany Traktatu z Lizbony. Jest to zmiana, którą powinny poprzeć także państwa niedokonujące płatności w euro, ponieważ nie ma wątpliwości, co do tego, że stabilność euro leży w ich podstawowym interesie. Jednak nie należy nadużywać tego mechanizmu i cieszę się, że podtrzymaliśmy koncepcję stanowiącą, że należy go uruchamiać wyłącznie w przypadkach, w których jest to bezwzględnie konieczne. Jest to ważny sygnał jeśli chodzi o odpowiedzialność państw i wierzycieli, ponieważ nie ustanawia „Unii transferowej”, w której państwa finansowo nieodpowiedzialne prowadziłyby swoje sprawy kosztem kondycji finansowej państw posiadających skonsolidowane finanse publiczne. Mimo to nie obawiam się, że proponowana zmiana mogłaby stworzyć warunki dla wprowadzenia mechanizmu stabilizacyjnego całkowicie wykraczającego poza sferę Unii. Tak czy inaczej Europejski Trybunał Sprawiedliwości będzie sprawować kontrolę nad wykładnią i stosowaniem odnośnego przepisu Traktatu z Lizbony. Należy respektować wolę lub brak woli państw do zaangażowania pozostałych organów Unii w ten mechanizm, a międzyrządowy charakter mechanizmu z pewnością nie musi mieć a priori konsekwencji w dziedzinie jakości czy legitymacji demokratycznej. Tak długo jak finansowa strona mechanizmu stabilizacyjnego jest powiązana z budżetami krajowymi jest zrozumiałe i logiczne, że mechanizm powinien mieć charakter międzyrządowy.
Zuzana Brzobohatá (S&D), na piśmie – (CS) Sprawozdanie obejmuje wniosek dotyczący europejskiego mechanizmu stabilizacyjnego będącego integralną częścią całego pakietu wnioskowanych środków ukierunkowanych na utworzenie nowych ram, przy jednoczesnej poprawie dyscypliny budżetowej i koordynacji gospodarczych i finansowych strategii politycznych państw członkowskich strefy euro, które powinny obejmować wspieranie wspólnej europejskiej reakcji na wyzwania związane ze wzrostem, przy jednoczesnym przezwyciężaniu nierówności gospodarczych i społecznych oraz poprawie konkurencyjności. Moim zdaniem apel Komisji o rozważenie innych mechanizmów, a także zagwarantowanie stabilności finansowej i wzrostu gospodarczego w strefie euro jest całkowicie uzasadniony. Uważam też, że Komisja ma całkowitą słuszność apelując o przedłożenie wniosków legislacyjnych, które uwzględniałyby mechanizm stabilizacyjny i środki dotyczące ograniczania ryzyka w interesie finansowej, gospodarczej i socjalnej stabilności w Unii Europejskiej, w tym skutecznego regulowania rynków finansowych. Przegląd paktu stabilności i wzrostu jest całkowicie słuszny. W sprawozdani popiera się też wprowadzenie instrumentów dotyczących ograniczania nierówności makroekonomicznych w strefie euro oraz środków ukierunkowanych na odnowę środowiskową. Z przytoczonych powyżej przyczyn, a także i z innych powodów zdecydowałam się poprzeć sprawozdanie.
Maria Da Graça Carvalho (PPE), na piśmie − (PT) Głosowałam za rezolucją Parlamentu, ponieważ zgadzam się, że europejski mechanizm stabilizacyjny stanowi ważną część globalnego pakietu środków stworzonych z myślą o zdefiniowaniu nowych ram, wzmocnieniu dyscypliny budżetowej i koordynacji gospodarczych i finansowych strategii politycznych państw członkowskich. Powinny one obejmować wspieranie wspólnej europejskiej reakcji na wyzwania związane ze wzrostem, przy jednoczesnym przezwyciężaniu nierówności gospodarczych i społecznych oraz poprawie konkurencyjności.
Nikolaos Chountis (GUE/NGL), na piśmie – (EL) Głosowałem przeciwko sprawozdaniu w sprawie zmiany Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w odniesieniu do mechanizmu stabilizacyjnego dla państw członkowskich, których walutą jest euro. Szefowie państw i rządów Unii Europejskiej odpowiedzieli na kryzys gospodarczy poprzez środki oszczędnościowe i cięcia wydatków publicznych. Środki te oraz strategie polityczne sprowadziły pracowników w większości państw w Europie na kolana, bo przyjmują formę cięć płac, cięć emerytur i rent, ograniczania praw socjalnych i galopującego bezrobocia. Zasadniczo zmusza się ich do płacenia za następstwa kryzysu gospodarczego za tych, którzy go wywołali. Ta zmiana Traktatu toruje drogę do zintensyfikowania środków oszczędnościowych oraz „doładowuje” pakiet środków „kontrolnych”, które obejmują pakiet zarządzania gospodarczego i semestr europejski. Zasadniczo „pakt euro” pomija krajową politykę gospodarczą i niemal siłą przekształca instytucję strefy euro w oddane do dyspozycji Niemiec narzędzie wykonywania ich polityki gospodarczej. Nie zgadzam się również z tym konkretnym zastosowaniem uproszczonej procedury zmiany Traktatu. Uważam, że najbardziej odpowiednią metodą zmiany traktatów jest referendum we wszystkich państwach członkowskich.
Carlos Coelho (PPE), na piśmie − (PT) Głosowałem za sprawozdaniem pana posła Broka i pana posła Gualtieri, którzy uznają konieczność, w unijnych ramach konstytucyjnych, wprowadzenia w życie mechanizmu stabilizacyjnego dla państw członkowskich, których walutą jest euro. Praktyka pokazuje, że UE potrzebuje lepszego zarządzania gospodarczego, które będzie miało wpływ na politykę gospodarczą i finansową oraz zwiększy dyscyplinę budżetową.
W sprawozdaniu słusznie podkreślono, że środki przejściowe są niewystarczające i że wszelkie dążenia do utworzenia systemu poza ramami instytucjonalnymi UE są zagrożeniem dla unijnego projektu; z tego względu słusznie wezwano do zwiększenia roli Komisji Europejskiej.
Zgadzam się również z apelem skierowanym do Komisji o przedłożenie wszelkich środków legislacyjnych, które mogą się okazać konieczne dla wzmocnienia stabilności finansowej i zrównoważonego wzrostu gospodarczego.
George Sabin Cutaş (S&D), na piśmie – (RO) Głosowałem za sprawozdaniem w sprawie mechanizmu stabilizacyjnego dla państw strefy euro, ponieważ ten mechanizm to krok do lepszej koordynacji gospodarczych strategii politycznych na szczeblu europejskim. Jednocześnie konieczny jest globalny pakiet środków służący osiągnięciu stabilizacji gospodarczej i poprawy konkurencyjności w UE.
Cornelis de Jong (GUE/NGL), na piśmie − Odrzuciłem wniosek w całości, ponieważ nie sądzę, że rozwiązuje problem. Zgadzam się z ETUC, że wnioskowane zmiany „utorują drogę do zakłócenia dialogu społecznego i interweniowania w systemy układów zbiorowych w całej Europie”.
Ponadto nie zgadzam się z wybraniem uproszczonej procedury zmiany Traktatu. Uważam, że należałoby zastosować zwykłą procedurę zmiany Traktatu, aby umożliwić właściwą i szczegółową dyskusję nad wnioskowanym mechanizmem stabilizacyjnym oraz innymi ewentualnymi zmianami traktatów, na przykład klauzulą rozwoju społecznego.
Na koniec wzywam państwa członkowskie, aby umożliwiły przeprowadzenie we wszystkich państwach członkowskich referendum w sprawie wniosków dotyczących zmiany Traktatu.
Proinsias De Rossa (S&D), na piśmie − Cieszy mnie dzisiejsze głosowanie w Parlamencie Europejskim w sprawie proponowanej zmiany Traktatu. Jednak najważniejszą sprawą na szczycie szefów państw i rządów, który odbędzie się w ten weekend będzie honorowanie porozumienia zawartego przez nich z Parlamentem Europejskim. Jeśli chodzi o większość posłów do parlamentu Europejskiego, to ich zdaniem zastosowana przez Radę metoda przygotowania wnioskowanego tekstu jest niezwykle rozczarowująca. Gdyby nie fakt, że jest to sprawa niezwykłej wagi dla strefy euro oraz że stały, europejski mechanizm stabilizacyjny (ESM) jest pilnie potrzebny, przede wszystkim małym państwom członkowskim, jak Irlandia, byłbym jednym z tych, którzy głosowali przeciwko pierwotnemu wnioskowi. Tekst, który przyjęliśmy dziś w Parlamencie Europejskim to niezbędne minimum dla zagwarantowania legitymacji do utworzenia mechanizmu i jego funkcjonowania. Nie oznacza to jednak zgody grupy Socjalistów i Demokratów na programy drakońskich środków oszczędnościowych, których oczekuje się od niektórych państw członkowskich bez odniesienia do ich zrównoważenia gospodarczego.
Marielle De Sarnez (ALDE), na piśmie – (FR) Parlament popiera ograniczoną zmianę Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej umożliwiającą wprowadzenie stałego mechanizmu stabilizacyjnego dla strefy euro, który powinien zostać formalnie ustanowiony na posiedzeniu Rady Europejskiej w dniach 24-25 marca, poprzez zmianę art. 136 traktatu. Decyzja ta pomoże uczynić mechanizm stabilizacji finansowej, który skutecznie funkcjonuje od maja ubiegłego roku, bardziej stałym. Dzięki temu uzyskamy pokaźną kwotę 700 miliardów euro na udzielanie pożyczek, po możliwie najbardziej korzystnej stawce i na restrykcyjnych warunkach, państwom strefy euro będącym w trudnym położeniu. Niepojęte było jednak stwierdzenie, że zmiana traktatów doprowadziłaby do skonsolidowania mechanizmu wyłącznie w oparciu o zobowiązania międzyrządowe. Popierana przez nas metoda wspólnotowa jest gwarancją, że wszystkie państwa członkowskie strefy euro będą równo traktowane pod względem dostępu, z zastrzeżeniem restrykcyjnych uwarunkowań, do tego funduszu ratunkowego. Jeśli chodzi o Międzynarodowy Fundusz Walutowy, to zachowamy nadzwyczajną czujność w odniesieniu do warunków jego uczestnictwa.
Edite Estrela (S&D), na piśmie − (PT) Głosowałam za sprawozdaniem w sprawie zmiany Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w odniesieniu do mechanizmu stabilizacyjnego dla państw członkowskich, których walutą jest euro, ponieważ ma on zasadnicze znaczenie dla długoterminowej stabilizacji strefy euro, dla ograniczenia spekulacji przeciwko państwom europejskim i dla ochrony społeczeństwa.
Pomimo międzyrządowego charakteru mechanizmu uważam, że umocnienie metody unijnej oraz roli instytucji europejskich, przede wszystkim Komisji i Parlamentu Europejskiego, w zarządzaniu gospodarczym UE jest słuszne.
Göran Färm, Anna Hedh, Olle Ludvigsson, Marita Ulvskog i Åsa Westlund (S&D), na piśmie − (SV) My, szwedzcy Socjaldemokraci popieramy przedmiotowe sprawozdanie w całości. Jednocześnie jednak uważamy, że wymowa tekstu dotycząca skonsolidowanego rynku euroobligacji wykracza zbyt daleko. Uważamy, że utworzenie systemu euroobligacji to ciekawa i obiecująca koncepcja, ale sądzimy, że tę sprawę należy odpowiednio przeanalizować zanim jego wprowadzenie będzie można uznać za właściwe. Na razie zbyt mało wiemy na temat tego, czy podjęcie jakichkolwiek ostatecznych decyzji jest na obecnym etapie możliwe.
Diogo Feio (PPE), na piśmie − (PT) W tak wyjątkowych czasach w historii państw i organizacji, jak te, których teraz jesteśmy świadkami, ciąży na nas wspólny obowiązek wypracowania właściwej i ambitnej reakcji na wyzwania, z którymi się zmagamy. Kryzys długu publicznego, z którym Europa walczy wymaga nadzwyczajnych środków i niezbędnej dojrzałości, aby znaleźć w naszej strukturze instytucjonalnej drogę do mechanizmów zapewniających euro właściwą stabilność i odporność. Środki, które są mocno zakorzenione w dyscyplinie budżetowej, w koordynacji makroekonomicznych strategii politycznych oraz w obowiązywaniu zrównoważonej polityki wzrostu.
Mimo że jestem zwolennikiem stabilizacji prawodawczej, popieram aktualnie wnioskowaną zmianę art. 136 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w zakresie, w jakim umożliwia utworzenie stałego mechanizmu zabezpieczenia stabilizacji strefy euro wnioskowaną w sprawozdaniu A7-0282/2010 przyjętym przez Parlament w dniu 20 października 2010 r., ponieważ żyjemy w wyjątkowych czasach.
José Manuel Fernandes (PPE), na piśmie − (PT) Unia Europejska musi wzmocnić swoje zarządzanie gospodarcze, co będzie można osiągnąć jedynie dzięki zastosowaniu metody unijnej, a nie metody międzyrządowej.
Mam nadzieję, że wzmocnienie paktu stabilności i wzrostu, semestr europejski, strategie Europa 2020 oraz zmiana art. 136 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w odniesieniu do mechanizmu stabilizacyjnego spowodują zrównoważony wzrost gospodarczy. Funkcjonowanie tego mechanizmu musi respektować podstawowe zasady demokratycznego podejmowania decyzji, na przykład przejrzystość, monitorowanie parlamentarne i odpowiedzialność demokratyczną. Mechanizm ten stanowi ważną część globalnego pakietu środków ukierunkowanych na zdefiniowanie nowych ram w celu wzmocnienia dyscypliny budżetowej oraz koordynacji gospodarczych i finansowych strategii politycznych państw członkowskich strefy euro, które powinny obejmować wspieranie wspólnej europejskiej reakcji na wyzwania związane ze wzrostem, przy jednoczesnym przezwyciężaniu nierówności gospodarczych i społecznych oraz poprawie konkurencyjności.
Głosowałem za utworzeniem tego mechanizmu w nadziei, że będzie to cenny wkład w zapewnienie większej stabilności na rynkach finansowych oraz zagwarantowanie zrównoważonego wzrostu gospodarczego.
João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie − (PT) Zamierzona uproszczona metoda zmiany traktatu bezlitośnie obnaża bezzasadność przekonań o znaczeniu, jakie Traktat z Lizbony przyznałby parlamentom krajowym – a także Parlamentowi Europejskiemu – oraz niesłuszność całej retoryki dotyczącej pogłębienia demokracji. Po niemal roku od wejścia w życie Traktat, który miał przetrwać przynajmniej jedno pokolenie jest zmieniany w sposób szybki i uproszczony z uwagi na żądania i naciski grupy trzymającej władze, której przewodzą Niemcy, a która chce za wszelką cenę ocalić gospodarczą i polityczną dominację zagwarantowaną jej przez instrumenty tej UE, w tym wspólną walutę. Debata, uczestnictwo i demokracja się nie liczą.
Jeżeli grupa ta obawiała się przeprowadzić referenda krajowe, aby przyjąć Traktat z Lizbony – i nie uszanowała kilku, które się odbyły – teraz nie zawaha się uciec nawet przed kontrolą parlamentów krajowych. To zrozumiałe, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że przy mechanizmie, który chce teraz włączyć do Traktatu i przy tak zwanym „zarządzaniu gospodarczym” istnieje ryzyko, że staną się one słowami bez pokrycia. Nie ma już wątpliwości, że grupa ta zamierza utworzyć parasol ochronny dla państw członkowskich, aby mogły wdrożyć strategie pogłębiania...
(Wyjaśnienie dotyczące sposobu głosowania zostało skrócone zgodnie z art. 170 Regulaminu)
Ilda Figueiredo (GUE/NGL), na piśmie− (PT) Jesteśmy przeciwko całemu procesowi związanemu z ogłoszeniem zmiany Traktatu z Lizbony, nie tylko w odniesieniu do jego treści, ale także formy.
Restrykcyjne uwarunkowania dotyczące koncesjonowania pomocy finansowej na mocy europejskiego mechanizmu stabilizacyjnego są nie do przyjęcia z wielu powodów, a najważniejszym z nich jest możliwość odebrania uprawnień i mieszania się w zarządzanie państwami członkowskimi Unii Europejskiej, których walutą jest euro, szczególnie niebezpieczna jest ingerencja w obszar budżetowy, socjalny i zatrudnienia.
To zmiana, która wykorzystuje mechanizm Traktatu do wykluczenia każdego, a umożliwiając nie tylko wprowadzenie zmiany bez demokratycznego uczestnictwa – oraz kontynuowanie tego, co zostało odrzucone w krajowych referendach dotyczących przyjęcia Traktatu – tworzy mechanizm umożliwiający stałe monitorowanie gospodarek państw członkowskich.
Przedmiotowe sprawozdanie opiera się na tych samych przesłankach, przewiduje składanie pewnych wnioskowanych zmian do przygotowanego przez Komisję projektu zmiany Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w odniesieniu do mechanizmu stabilizacyjnego dla państw członkowskich, których walutą jest euro. Jednak przede wszystkim zmierza do skonsolidowania pożądanej poprawy będącej częścią wspomnianego powyżej zarządzania gospodarczego wraz z utworzeniem „semestru europejskiego”, podwyższenia kar...
(Wyjaśnienie dotyczące sposobu głosowania zostało skrócone zgodnie z art. 170 Regulaminu)
Pat the Cope Gallagher (ALDE), na piśmie – (GA) Zgodnie z opinią prawną ograniczona zmiana Traktatu jest niezbędna w celu zagwarantowania, by europejski mechanizm stabilizacyjny mieścił się w ramach instytucjonalnych Unii Europejskiej.
Estelle Grelier (S&D), na piśmie – (FR) Wobec braku innych rozwiązań alternatywnych wnioskowanych przez Radę głosowanie za uczynieniem mechanizmu stabilizacyjnego stałym, aby udzielić pomocy naszym greckim, portugalskim i irlandzkim kolegom, było konieczne. Daleko jednak do końca debaty. Ustępstwo francuskich socjalistów nie przesądza o wyniku innych kolejnych debat w sprawie zarządzania gospodarczego. W obliczu wprowadzenia tego mechanizmu międzyrządowego ważne jest, abyśmy ruszyli naprzód i wdrożyli instrumenty, które będą sprzyjały odbudowie wzrostu i przedsiębiorczości. Chodzi między innymi o zagwarantowanie, że będziemy w stanie finansować te instrumenty, które promuję wraz z moimi koleżankami i kolegami socjalistami, dotyczące zwiększenia zasobów własnych Unii Europejskiej. Do wyciągnięcia z kłopotów państw zadłużonych moglibyśmy wykorzystać również fundusze strukturalne w powiązaniu z europejskim mechanizmem stabilizacyjnym. Tylko dzięki ambitnym budżetom i promowaniu europejskiego modelu socjalnego zdołamy wydobyć się z kryzysu.
Sylvie Guillaume (S&D), na piśmie – (FR) Głosowałam za mechanizmem stabilizacyjnym (ESM) dla państw członkowskich strefy euro, aby pomóc tym z naszych sąsiadów, którzy mają kłopoty. Przedmiotowy mechanizm to zalążek tego, czym euroobligacje mogłyby być w przyszłości, jeżeli chodzi o zdolność do finansowania budżetu Unii i uwolnienie rynków finansowych od zaciskania pasa z powodu długu państwowego państw członkowskich. Żałuję jednak, że wybrano taką a nie inną metodę przyjęcia ESM – zwykłe konsultacje z Parlamentem Europejskim – ponieważ podejście międzyrządowe przeważa nad podejściem wspólnotowym. To naraża na szwank jakość debaty demokratycznej, która mimo to jest niezbędna, aby realizować skuteczną politykę gospodarczą. Mechanizm ten jest reakcją częściową, która nie wystarcza, by zachęcić do wzrostu i ograniczyć bezrobocie.
Gerald Häfner (Verts/ALE), na piśmie – (DE) Uznałem, że moim obowiązkiem jako posła do Parlamentu jest uzyskanie w negocjacjach maksymalnego możliwego poziomu kontroli i integracji europejskiego mechanizmu stabilizacyjnego. Wynik stanowi więc ogromne osiągnięcie w stosunku do pierwotnego wniosku. Dlatego głosuję „za”. Chciałbym jednak przedstawić moje podstawowe zastrzeżenia co do kursu jaki obraliśmy. W przypadku ESM należałoby domagać się zwykłej procedury zmiany Traktatu. Pozwoliłaby ona na jego ustanowienie w ramach wspólnotowych z demokratycznym uczestnictwem i kontrolą. Zwrócenie się ku metodzie międzyrządowej to fatalna decyzja. Prywatyzujemy (spekulacyjne) zyski i socjalizujemy straty. To niewłaściwa droga. Pozwalamy, aby podatnicy cierpieli, a chronimy banki, zarządców majątków i spekulatorów. Sektor publiczny pożycza pieniądze bankom. To sektor publiczny ponosi koszty – nie sektor prywatny. Bez całkowicie nowej koncepcji pieniędzy i jasnych reguł dla sektora bankowości i finansów będziemy dalej leczyć tylko objawy, a nie kryjące się za nimi przyczyny.
Ian Hudghton (Verts/ALE), na piśmie − Wstrzymałem się od głosowania w sprawie tego sprawozdania. Szkocja nie należy do strefy euro i dlatego uważam, że wstrzymanie się przeze mnie od głosowania w tej sprawie jest słuszne. Odwołuję się tu do ust. 6, który odnosi się do niewielkich państw, „których gospodarki nie można uznać za »niezbędną« do celów ochrony strefy euro jako całości”. Uważam, że ustęp ten to przejaw niebezpiecznej arogancji; UE jest wypadkową wszystkich swoich części, a znaczenie wszystkich gospodarek europejskich jest równe bez względu na ich wielkość. Historia pokazuje, że związki oparte na dominacji większych członków są skazane na niepowodzenie.
Juozas Imbrasas (EFD), na piśmie − (LT) Głosowałem za przedmiotowym sprawozdaniem, ponieważ przyjęta zmiana Traktatu z Lizbony pomoże w ustanowieniu stałego mechanizmu stabilizacyjnego euro. Dzisiejsza sytuacja dowodzi, że znajdujemy się w trudnym położeniu gospodarczym i finansowym i że musimy podjąć konkretne działania w odniesieniu do koordynacji gospodarczej i kontroli. Jednak mechanizm ten i fundusz gwarancji są adresowane wyłącznie do państw członkowskich strefy euro, natomiast państwa nie należące do strefy euro zostaną odstawione na boczny tor, co spowoduje większy podział UE. Moim zdaniem UE musi okazać większą solidarność zapewniając pomoc państwom spoza strefy euro, tak aby możliwie najszybciej mogły się stać pełnoprawnymi i równymi państwami członkowskimi, dlatego powinniśmy wyeliminować tymczasową niezgodność w porozumieniu o przystąpieniu do UE i przyczynić się do utworzenia bardziej spójnej UE.
Giovanni La Via (PPE), na piśmie − (IT) Przyjęta przez Parlament rezolucja w sprawie zmiany Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej dotyczącej ustanowienia mechanizmu stabilizacyjnego dla strefy euro jest ważnym celem poprawy spójności i konkurencyjności gospodarki oraz ustabilizowania systemu finansowego. Głosowałem za zmianą, mając na uwadze znaczenie euro dla europejskiego planu politycznego i gospodarczego dla zrównoważonego wzrostu. Stabilizacja strefy euro ma znaczenie strategiczne i uważam, że Europa musi uwzględnić środki jej wzmocnienia, zwiększyć jej zarządzanie gospodarcze w świetle celów, które mają być zrealizowane poprzez strategię EU 2020. Ponadto jestem przekonany o tym, że stały mechanizm stabilizacyjny musi zapewniać zaangażowanie instytucji wspólnotowych zarówno po to, aby uniknąć dublowania struktur oraz dlatego, że wprowadzanie mechanizmu wykraczającego poza ramy instytucjonalne UE byłoby zagrożeniem dla integralności systemu opartego na traktatach.
Kartika Tamara Liotard (GUE/NGL), na piśmie− Odrzuciłam wniosek w całości, ponieważ nie sądzę, by rozwiązywał on problemy. Zgadzam się z ETUC, że wnioskowane zmiany „utorują drogę do zakłócenia dialogu społecznego i interweniowania w systemy układów zbiorowych w całej Europie”. Ponadto nie zgadzam się z wybraniem uproszczonej procedury zmiany Traktatu. Uważam, że należałoby zastosować zwykłą procedurę zmiany Traktatu, aby umożliwić właściwą i szczegółową dyskusję nad wnioskowanym mechanizmem stabilizacyjnym oraz innymi, możliwymi zmianami traktatów, na przykład klauzuli rozwoju społecznego. Na koniec wzywam państwa członkowskie do umożliwienia przeprowadzenia we wszystkich państwach członkowskich referendum w sprawie wniosków dotyczących zmiany Traktatu.
Petru Constantin Luhan (PPE), na piśmie – (RO) Uważam mechanizm stabilizacyjny za szczególnie ważny i niezbędny dla państw członkowskich, których walutą jest euro, w kontekście umocnienia jednolitej waluty oraz poparcia europejskiego projektu politycznego i gospodarczego. Wzmocnienie i zagwarantowanie stabilności jednolitej waluty zapewnia rynkowi bezpieczeństwo oraz sprawia, że przyjęcie euro jest dla nowych państw członkowskich bardziej atrakcyjne. Sprawa ta ma zasadnicze znaczenie dla wzrostu i rozwoju Europy, wartości, które ze wszech miar popieram. Dlatego głosowałem za tym sprawozdaniem.
David Martin (S&D), na piśmie − Cieszę się z wyników, które Parlament zagwarantował poprzez negocjacje z Radą i w rezultacie poparłem tę zmianę Traktatu. Nadanie podstawy prawnej mechanizmowi stabilizacyjnemu ma podstawowe znaczenie dla natychmiastowej i długoterminowej stabilizacji strefy euro. Rada zagwarantowała, że w przyszłości Parlament i Komisja będą odgrywały silną rolę, która według mnie będzie bardzo ważna. Mimo że popieram przedmiotową zmianę Traktatu, mam bardzo poważne obawy w odniesieniu do aktualnych wniosków dotyczących zarządzania gospodarczego, a głosowanie za tym sprawozdaniem nie jest jednoznaczne ze zgodą na obecny pakiet zarządzania gospodarczego.
Clemente Mastella (PPE), na piśmie − (IT) Nowy europejski mechanizm stabilizacyjny wymaga zmiany Traktatu z Lizbony, aby zapewnić jego prawnie wiążące włączenie w ramy instytucjonalne Unii Europejskiej. Uważamy, że powinno temu towarzyszyć wzmocnienie prewencyjnego i naprawczego wymiaru paktu stabilności i wzrostu oraz środków dotyczących średnio i długoterminowej konkurencyjności. Innymi słowy środki umożliwiające promowanie wspólnej reakcji europejskiej, mającej na celu lepsze przezwyciężanie nierówności gospodarczych między państwami członkowskimi i zapewniającej zrównoważony wzrost. Europejski mechanizm stabilizacyjny jest zatem ważnym elementem kompleksowego pakietu nowych środków (obejmujących semestry europejskie oraz strategię EU 2020) ukierunkowanego na ustanowienie nowych ram dla wzmocnienia dyscypliny budżetowej finansowych strategii politycznych państw członkowskich oraz dyscypliny budżetowej. Aby zagwarantować poszanowanie dla podstawowych zasad demokratycznego podejmowania decyzji, na przykład przejrzystości, kontroli parlamentarnej i odpowiedzialności demokratycznej, Parlament należy odpowiednio informować i angażować. Poza tym popieramy konieczność pełnego zaangażowania każdego parlamentu krajowego, zgodnie z jego uprawnieniami budżetowymi i kontrolnymi, w celu zwiększenia przejrzystości, odpowiedzialności i rzetelności podjętych decyzji, w tym na szczeblu europejskim.
Jean-Luc Mélenchon (GUE/NGL), na piśmie – (FR) W przedmiotowym sprawozdaniu popiera się instytucjonalizację kontroli sprawowanej przez Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny (ECB) i Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF) nad budżetami i reformami politycznymi państw członkowskich strefy euro. Aby wykorzystać pomoc finansową, którą europejski mechanizm stabilizacyjny będzie zapewniał nie wspomina się ani słowem o niesprawiedliwościach społecznych, z powodu których obywatele będą cierpieć. Nie wspomina się też o przyczynach kryzysu, który powoduje, że państwa członkowskie zgadzają się na wyciskanie ostatniego grosza z obywateli, aby reasekurować rynki finansowe. Co gorsza, popiera się nadużywanie władzy polegające na wykorzystywaniu uproszczonej procedury zmiany Traktatu z Lizbony, aby spróbować uniknąć ewentualnego referendum. Moja grupa jest jedyną, która odcina się od żądania wstrzymania referendów we wszystkich państwach członkowskich. Wasza europejska oligarchia obawia się demokracji. Ma do tego prawo, ponieważ obywatele Europy idąc za przykładem Afryki Północnej chcą się jej pozbyć!
Nuno Melo (PPE), na piśmie − (PT) Nie wolno nam się wahać w walce z kryzysem długu państwowego, który dotyka niektóre państwa w strefie euro. W innej mniej poważnej sytuacji nie zgodziłbym, się z wnioskowaną zmianą Traktatu z Lizbony, który tak niedawno wszedł w życie.
W tym momencie najważniejsze jest wykroczenie poza środki tymczasowe w celu ustabilizowania strefy euro i nie ma wątpliwości, co do tego, że UE musi wzmocnić środki walki z kryzysem długu państwowego. Jako taka zmiana art. 136 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej ma podstawowe znaczenie dla utworzenia stałego, europejskiego mechanizmu stabilizacyjnego, który będzie skuteczny w pomaganiu państwom członkowskim w trudnym położeniu.
Willy Meyer (GUE/NGL), na piśmie − (ES) Głosowałem przeciwko temu sprawozdaniu, ponieważ w żadnym razie nie jest to rozwiązanie dla kryzysu gospodarczego, którego doświadczamy. Proponowane zmiany torują drogę do torpedowania dialogu społecznego. Ponadto nie zgadzam się z wybraniem uproszczonej procedury zmiany Traktatu. Jestem zdania, że uproszczoną procedurę zmiany Traktatu należy zastosować dla stworzenia atmosfery sprzyjającej szczegółowej dyskusji o wnioskowanym mechanizmie stabilizacyjnym oraz o innych możliwych mechanizmach, na przykład klauzuli postępu społecznego. Na koniec wzywamy państwa członkowskie do umożliwienia przeprowadzenia referendów w sprawie ewentualnych zmian Traktatu.
Alajos Mészáros (PPE), na piśmie − (HU) Reprezentuję państwo, które swego czasu nie poparło pożyczki dla Grecji. Była to decyzja, która oczywiście nikogo nie ucieszyła. Mam szczerą nadzieję, że nie trzeba będzie często podejmować podobnych decyzji. Kryzys nie oszczędził ani strefy euro ani Unii Europejskiej, ale nasza wspólna waluta już kilkakrotnie się sprawdziła. Zapewnia jej użytkownikom pewnego rodzaju jedność i ochronę, z której możemy być dumni, bo to duże osiągnięcie UE. Właśnie dlatego za pomocą właściwych ram prawodawczych musimy chronić naszą walutę przed wahaniami gospodarczymi w przyszłości. Dzięki obecnej zmianie Traktatu europejski mechanizm stabilizacyjny zastąpi tymczasowe narzędzie stabilności. Mechanizm reformy oferuje zmianę tym, którzy mają kłopoty, dlatego wolałbym, aby rzadko z niego korzystano. To jeden z ostatnich momentów, w którym możemy koordynować nasze systemy gospodarcze i finansowe. Poparłem to niezwykle realistyczne i konstruktywne rozwiązanie. Jak wcześniej stwierdził Parlament należy rozprawić się ze strukturalnymi przyczynami kryzysu. Należy zapobiec powtarzaniu się podobnych doświadczeń z niedalekiej przeszłości.
Louis Michel (ALDE), na piśmie – (FR) Kryzys długu publicznego w strefie euro potwierdził konieczność jak najszybszego ustanowienia unii gospodarczej i zarządzania gospodarczego. Europejski mechanizm stabilizacyjny to ważny aspekt środków mających na celu wzmocnienie dyscypliny budżetowej oraz koordynacji gospodarczych i finansowych strategii politycznych państw członkowskich. Jest to pierwszy krok w serii zmian wymaganych do ustanowienia wiarygodnego rządu gospodarczego.
Stały mechanizm stabilizacyjny jest przedmiotem porozumienia międzyrządowego, co niestety oznacza, że zastosowana zostanie zasada jednomyślności. Jest to niebezpieczne podejście, ponieważ mogłoby zostać wykorzystane przez eurosceptyków. W idealnych warunkach mechanizm ten należałoby włączyć do systemu wspólnotowego.
Tak naprawdę Komisja powinna móc, w porozumieniu z państwami członkowskimi, zarządzać celami stałego mechanizmu, a nie ograniczać się do technicznego monitorowania. Na koniec chcę powiedzieć, że chociaż wykorzystanie uproszczonej procedury zmiany może być w tym przypadku konieczne, to uważam, że musi to być wyjątek.
Rolandas Paksas (EFD), na piśmie − (LT) Głosowałem za przedmiotową rezolucją, ponieważ jest ona ważna dla całej Unii Europejskiej wychodzącej z trudnego kryzysu gospodarczego. W związku z tym bardzo istotne jest ustanowienie takiego mechanizmu, który stabilizowałby jej skuteczne i efektywne funkcjonowanie oraz rozwój. Europejski mechanizm stabilizacyjny jest stałym funduszem pomocowym pomagającym państwom członkowskim strefy euro dotkniętym kryzysem. Jednak, aby mechanizm ten mógł skutecznie funkcjonować musi zostać w pełni wprowadzony do ram instytucjonalnych Unii. Przede wszystkim konieczne jest zagwarantowanie, że od początku będzie otwarty dla wszystkich państw członkowskich, nawet dla tych, których walutą nie jest euro. Uważam, że ustanowienie środków finansowych, dających szansę na nabycie obligacji od państw, które stoją w obliczu olbrzymich problemów z zadłużeniem byłoby zasadne. To utorowałoby im drogę do dostępu do rynków finansowych, jednocześnie sprzyjając szybszej odbudowie gospodarczej. Zgadzam się z wnioskiem, że pozostałe instytucje UE także powinny się zaangażować w proces zarządzania mechanizmem i że Komisji należałoby przyznać więcej uprawnień, aby skutecznie realizowała rozszerzone funkcje Unii w tym obszarze.
Alfredo Pallone (PPE), na piśmie − (IT) Głosowałem za zmianą Traktatu w odniesieniu do mechanizmu stabilizacyjnego dla państw członkowskich, których walutą jest euro. Mam nadzieję, że państwa członkowskie szybko podejmą decyzję w sprawie szczegółów i specyfiki. Nie uważam jednak, że na tym debata się kończy. Tak naprawdę sądzę, że w następnych miesiącach i latach problemem, który trzeba będzie rozwiązać będzie to, czy oraz jak korzystać z tych wpłat. Myślę tu między innymi o sprawie euroobligacji. W sytuacji takiej jak dzisiejsza, w której z jednej strony państwa członkowskie prosi się o wdrożenie surowej polityki budżetowej, by zmniejszyć deficyty i zadłużenia, a z drugiej o wnoszenie wpłat z tytułu członkostwa w funduszu stabilizacyjnym istnieje realne ryzyko załamania oraz ryzyko, że państwa nie będą mogły dłużej samodzielnie się finansować. Nie można zrewitalizować gospodarki europejskiej jeśli jednocześnie do jej odbudowy nie wykorzystamy siły euro na rynkach międzynarodowych i wynikającego z niej lepszego ratingu kredytowego. Gromadzenie pieniędzy na szczeblu europejskim pozwala państwom członkowskim na cięcie wydatków w celu uniknięcia zazębiania się oraz uzyskania lepszego zwrotu z inwestycji.
Maria do Céu Patrão Neves (PPE), na piśmie − (PT) Wzmocnienie zarządzania gospodarczego UE musi się stać priorytetem zwłaszcza w aktualnej międzynarodowej sytuacji gospodarczej. Gdy Traktat z Lizbony wszedł w życie w dniu 1 grudnia 2009 r. nie spodziewano się, że w niedalekiej przyszłości będzie musiał być zmieniony. Jednak dobrze znane, wyjątkowe okoliczności w kategoriach finansowych, gospodarczych, a teraz również socjalnych to czynnik decydujący o tej zmianie, która cieszy się poparciem większości politycznej.
Niemniej jednak nie mogę nie wspomnieć, że ta uproszczona procedura zmiany nie może stanowić precedensu umożliwiającego przyszłe zmiany konstytucyjne, o ile nie występują naprawdę wyjątkowe okoliczności, takie jak te, których obecnie doświadczamy. Zgadzam się, że w państwach członkowskich strefy euro trzeba wprowadzić jednolitą i spójną politykę finansową, która mogłaby zagwarantować spójność i stabilność strefy euro, dlatego głosowałam za tym sprawozdaniem zmierzającym do zmiany art. 136 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, a także instytucjonalizacji stałego, europejskiego mechanizmu stabilizacji finansowej w celu zagwarantowania stabilności i pomocy finansowej na określonych warunkach, zwłaszcza w oparciu o rygorystyczną analizę i stosowanie programu odbudowy gospodarczej i finansowej.
Crescenzio Rivellini (PPE), na piśmie − (IT) Dziś podczas sesji skróconej w Parlamencie Europejskim w Brukseli głosowaliśmy za sprawozdaniem „zmieniającym Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w odniesieniu do mechanizmu stabilizacyjnego dla państw członkowskich, których walutą jest euro”.
W dniu 16 grudnia 2010 r. Rada Europejska podjęła decyzję o przeprowadzeniu konsultacji z Parlamentem Europejskim na mocy uproszczonej procedury zmiany ustanowionej w art. 48 ust. 6 skonsolidowanej wersji Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej dotyczących wniosku o zmianę art. 136 skonsolidowanej wersji Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej w odniesieniu do mechanizmu stabilizacyjnego dla państw członkowskich, których walutą jest euro. Celem wniosku, którego projekt przygotowali nasz kolega, pan poseł Brok, oraz pan poseł Gualtieri, jest dodanie ustępu gwarantującego, że państwa członkowskie, których walutą jest euro będą w stanie ustanowić mechanizm uruchamiany w przypadku konieczności zabezpieczenia stabilizacji strefy euro jako całości, z zastrzeżeniem, że przyznanie jakiejkolwiek koniecznej pomocy finansowej będzie podlegało restrykcyjnym warunkom.
Raül Romeva i Rueda (Verts/ALE), na piśmie − Według sprawozdania, które dziś głosowaliśmy PE:
1. podkreśla, że polityka pieniężna w odniesieniu do państw członkowskich, których walutą jest euro, stanowi wyłączną kompetencję Unii i jest polityką wspólnotową od czasu wejścia w życie traktatu z Maastricht; oraz
2. podkreśla znaczenie euro dla europejskiego projektu politycznego i gospodarczego oraz podkreśla znaczenie zobowiązania podjętego przez wszystkie państwa członkowskie na rzecz zapewnienia stabilności strefy euro, a także poczucia odpowiedzialności i solidarności, jakie państwa te wykazały.
Jednocześnie uważa, że kluczowe jest wyjście poza środki tymczasowe zorientowane na stabilizację strefy euro oraz że Unia powinna rozwinąć zarządzanie gospodarcze, między innymi za pomocą strategii politycznych i instrumentów mających na celu wspieranie trwałego wzrostu w państwach członkowskich; uważa, że wzmocnienie paktu stabilności i wzrostu, europejskiego semestru i strategii UE 2020 oraz zmiana w art. 136 TFUE dotyczącym europejskiego mechanizmu stabilizacyjnego są jedynie pierwszym krokiem w tym kierunku.
Licia Ronzulli (PPE), na piśmie− (IT) Popieram wymowę tej rezolucji, ponieważ uważam, że polityka walutowa euro powinna pozostać wyłącznie w gestii instytucji europejskich, bo to pozwoliłoby na uniknięcie dublowania struktur, co byłoby szkodliwe dla integracji europejskiej.
Wszystkie państwa członkowskie koordynują dziś swoje strategie gospodarcze w oparciu o środki narzucone przez instytucje europejskie w odniesieniu do stabilizacji całej strefy euro. Aktualny projekt decyzji Rady mógłby stworzyć mechanizm podejmowania decyzji w sprawie stabilizacji euro, który wykracza poza sferę Parlamentu i Komisji. Z tego względu mechanizm stabilizacyjny stanowi wspólną reakcję na wyzwania związane ze wzrostem gospodarczym i społecznym oraz zachęcanie do wprowadzenia euro w pozostałych państwach członkowskich. Mam nadzieję, że ustanowienie i funkcjonowanie stałego mechanizmu stabilizacyjnego będzie uwzględniało wkład pełnych europejskich ram instytucjonalnych oraz, w miarę potrzeb, wykorzystanie procedury rozszerzonej współpracy, aby zagwarantować przejrzystość wszystkich decyzji.
Søren Bo Søndergaard (GUE/NGL), na piśmie − Odrzuciłem wniosek w całości, ponieważ nie uważam, że rozwiązuje problemy. Zgadzam się z ETUC, że wnioskowane zmiany „utorują drogę do zakłócenia dialogu społecznego i interweniowania w systemy układów zbiorowych w całej Europie”.
Ponadto nie zgadzam się z wybraniem uproszczonej procedury zmiany Traktatu. Uważam, że należałoby zastosować zwykłą procedurę zmiany Traktatu, aby umożliwić należytą i szczegółową dyskusję nad proponowanym mechanizmem stabilizacyjnym oraz innymi możliwymi zmianami traktatów, na przykład klauzulą rozwoju społecznego.
Na koniec wzywam państwa członkowskie, aby umożliwiły przeprowadzenie we wszystkich państwach członkowskich referendum w sprawie wniosków dotyczących zmiany Traktatu.
Eva-Britt Svensson (GUE/NGL), na piśmie − Odrzuciliśmy wniosek w całości, ponieważ nie uważamy, by rozwiązywał problemy. Zgadzamy się z ETUC, że wnioskowane zmiany „utorują drogę do zakłócenia dialogu społecznego i interweniowania w systemy układów zbiorowych w całej Europie”.
Ponadto nie zgadzamy się z wybraniem uproszczonej procedury zmiany Traktatu. Uważamy, że należałoby zastosować zwykłą procedurę zmiany Traktatu, aby umożliwić należytą i szczegółową dyskusję nad wnioskowanym mechanizmem stabilizacyjnym oraz innymi możliwymi zmianami traktatów, na przykład klauzulą rozwoju społecznego.
Na koniec wzywamy państwa członkowskie aby umożliwiły przeprowadzenie we wszystkich państwach członkowskich referendum w sprawie wniosków dotyczących zmiany Traktatu.
Nuno Teixeira (PPE), na piśmie − (PT) Kryzys długu publicznego dotykający państwa członkowskie zobowiązuje Unię Europejską do przemyślenia swojej strategii gospodarczej. Zarządzanie gospodarcze Unii stopniowo staje się rzeczywistością. W państwach członkowskich strefy euro trzeba wprowadzić jednolitą i spójną politykę gospodarczą i finansową: prawdziwy „pakt euro”. Dlatego właśnie oraz aby zagwarantować stabilizację strefy euro w przedmiotowym sprawozdaniu zmierza się do zmiany art. 136 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, a także do zinstytucjonalizowania stałego europejskiego mechanizmu stabilizacji finansowej w celu zagwarantowania stabilizacji i pomocy finansowej, na określonych warunkach, zwłaszcza rygorystycznej analizie i stosowaniu programu odbudowy gospodarczej i finansowej.
Głosuję za tą zmianą, ponieważ uważam, że najważniejsze jest zinstytucjonalizowanie mechanizmu europejskiego i jednocześnie uczynienie go bardziej elastycznym. Niemniej jednak powinienem zaznaczyć, że musi on uwzględniać kompetencje instytucji europejskich, a zatem nie wolno tworzyć ram instytucjonalnych od nich odrębnych. Bieżące wydarzenia wymagają zajęcia poważnego i realnego stanowiska na szczeblu państwa członkowskiego, zwłaszcza państw strefy euro. Muszę jednak podkreślić, że ten uproszczony proces zmiany nie może być precedensem prowadzącym do przyszłych zmian konstytucjonalnych.
Thomas Ulmer (PPE), na piśmie – (DE) Głosowałem za przedmiotową zmianą Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, ponieważ przynosi logiczne konsekwencje dla zarządzania gospodarczego i promowania dalszej spójności w strefie euro w odniesieniu do wspólnej polityki finansowej. A ponadto, to słuszne, że żadnemu państwu nie przyznaje się rabatów ani że nie dokonuje się rozróżnienia między dobrym a złym długiem. Pakt międzypokoleniowy oznacza, że obciążenie długiem zawsze przechodzi na następne pokolenia ograniczając ich swobodę działania oraz ich możliwości na przyszłość.
Dominique Vlasto (PPE), na piśmie – (FR) Drenaż europejskich finansów publicznych w wyniku zasadniczego zobowiązania państw członkowskich do kontrolowania spadku wzrostu po kryzysie finansowym doprowadził do znaczących deficytów publicznych, które są przedmiotem szaleńczych spekulacji. Spowodowało to, że europejski mechanizm stabilizacyjny (ESM) będzie mechanizmem stałym. Cieszy mnie instytucjonalizacja tego instrumentu, która jest oczywistym wyrazem solidarności w strefie euro i która z kolei wzywa członków do większej odpowiedzialności. Po pierwsze, uruchomienie tego mechanizmu zapewnia pomoc państwom członkowskim znajdującym się w szczególnie trudnym położeniu finansowym, a po drugie z kolei mechanizm wymaga od tych państw zmniejszenia ich deficytu. Wprowadzając wspólne podejście do zarządzania częścią długu publicznego państw członkowskich oraz zrównując je mechanizm ten jest tak naprawdę częścią bardziej kompleksowej strategii, którą moja rodzina polityczna szeroko popiera, to znaczy zarządzania gospodarczego strefą euro. Nie mówimy tu o teoretycznym gadżecie czy europejskich gierkach, mówimy o oczywistej potrzebie i prawdziwym postępie dla Europy. Siła naszej waluty, nasza zdolność do importowania po niskich kosztach oraz nasza umiejętność przyciągania inwestycji do Europy zależą od tej strategii.
Angelika Werthmann (NI), na piśmie – (DE) W sprawozdaniu Broka/Gualtieri wyraźnie stwierdza się, że Rada – a tym samym państwa członkowskie – nie zdołała w pełni wprowadzić paktu stabilności i wzrostu, nie wykorzystano metod stabilizowania paktu przewidzianych w traktatach. Ponadto, poprzez to sprawozdanie Parlament wyraża swoje poparcie dla Komisji Europejskiej i bezkrytycznie popiera jej „zamiar zagwarantowania spójności między przyszłym mechanizmem a zarządzaniem gospodarczym Unii” w celu zapobieżenia przyszłemu kryzysowi, podobnego do tego, który mamy teraz. W ust. 3 wyraźnie stwierdza się, że Parlament Europejski uznaje mechanizm stabilizacyjny za „część ogólnego pakietu środków, które opracowano dla określenia nowych ram, wzmacniając dyscyplinę budżetową oraz koordynację gospodarczych i finansowych strategii politycznych państw członkowskich”. Podzielam ten pogląd wyznawany przez wiele moich koleżanek i kolegów posłów.
Anna Záborská (PPE), na piśmie – (SK) Wspólna waluta przyniosła Europie większą swobodę. Jednak swoboda musi zawsze kroczyć ramię w ramię z odpowiedzialnością. Na tym polega problem. Najwyraźniej niektóre państwa członkowskie niezbyt poważnie podeszły do spoczywającej na nich odpowiedzialności za wspólną walutę. Teraz muszą pożyczać więcej pieniędzy na stopniowe spłacenie tych długów, ale banki już im nie ufają. Państwa, które zachowywały się odpowiedzialnie miały wybór: pozwolić dłużnikom na bankructwo albo okazać solidarność. Jako lojalna Europejka cieszę się, że przeważyła zasada solidarności. Jednocześnie jednak oczekuję, że nowy mechanizm będzie stosowany rozważnie, aby uniknąć tego, z czym mamy dziś do czynienia w przypadku Grecji i Irlandii żądających dodatkowej pomocy oprócz pierwotnej kwoty. Oczekuję też, że nasza solidarność nie będzie nadużywana przez tych, którzy jej potrzebują, ani przez tych, którzy poszukują wygodnej wymówki dla ujednolicenia podatków oraz innych sposobów ograniczenia suwerenności państwa członkowskiego.
15. Korekty do głosowania i zamiar głosowania: patrz protokół
16. Przygotowania do posiedzenia Rady Europejskiej (24−25 marca 2011 r.) (debata)
Przewodniczący – Kolejnym punktem porządku dziennego są oświadczenia Rady i Komisji dotyczące przygotowań do posiedzenia Rady Europejskiej w dniach 24−25 marca 2011 r.
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady − Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu Barroso, Panie Komisarzu, Szanowni Posłowie! Niezmiernie się cieszę, że mam okazję wystąpić przed Państwem przed kolejnym posiedzeniem Rady Europejskiej. Ze względu na nieprzewidziane wydarzenia ostatnich tygodni, jak Państwu wiadomo, posiedzenie to będzie miało bardzo napięty porządek obrad.
Pozwolę sobie zacząć od omówienia głównych punktów porządku obrad Rady Europejskiej. Poruszymy trzy główne aspekty: po pierwsze, kompleksowy pakiet gospodarczy, który − miejmy nadzieję − zostanie przyjęty przez szefów państw lub rządów, a następnie sytuacja w Libii i sąsiedztwo południowe; po trzecie, sytuacja w Japonii.
Zacznę od kwestii związanych z polityką gospodarczą. Mam nadzieję, że Rada Europejska przyjmie przedmiotowy pakiet, aby dać odpowiedź na kryzys gospodarczy i finansowy. Pakiet obejmuje sześć głównych elementów, przy czym pierwszy z nich dotyczy ukończenia pierwszego etapu europejskiego semestru wraz z poparciem działań priorytetowych na rzecz konsolidacji budżetowej i reform strukturalnych. Jak Państwu wiadomo, cykl europejskiego semestru rozpoczął się na początku roku od przedstawienia przez Komisję rocznej wizji wzrostu gospodarczego. Łączy ona różnorodne zalecenia dotyczące polityki, niezbędne do wzmocnienia procesu naprawy, wsparcia Europy w utrzymywaniu konkurencyjności międzynarodowej oraz do osiągnięcia celów strategii Europa 2020.
Pierwszy etap europejskiego semestru dobiegnie końca wraz z poparciem przez Radę Europejską działań priorytetowych na rzecz konsolidacji budżetowej i reformy strukturalnej, zgodnie z wnioskami przygotowanymi przez Radę ECOFIN oraz Radę EPSCO. W ubiegły poniedziałek Rada do Spraw Ogólnych zaaprobowała treść tego sprawozdania, przygotowanego przez prezydencję. Państwa członkowskie uwzględnią te szeroko zakrojone kierunki działań politycznych przy opracowywaniu swoich programów stabilności i konwergencji, a także narodowych programów reform, które mają zostać przedłożone w kwietniu.
Rada, na podstawie oceny Komisji, w czerwcu – czyli wtedy, gdy w większości państw członkowskich ważne decyzje budżetowe są jeszcze w fazie przygotowań – przedstawi państwom członkowskim swoją ocenę oraz wytyczne. Celem prezydencji węgierskiej jest ukończenie pierwszego europejskiego semestru do czasu posiedzenia Rady Europejskiej w czerwcu 2011 roku.
Drugi aspekt dotyczy wzmocnienia zarządzania gospodarczego i Parlament Europejski ma tu do odegrania decydującą rolę. Rada zrobiła już olbrzymi krok naprzód: ministrowie spraw gospodarczych i finansowych uzgodnili ogólne stanowisko Rady w odniesieniu do sześciu wniosków legislacyjnych w sprawie wzmocnienia zarządzania gospodarczego. To osiągnięcie umożliwia prezydencji rozpoczęcie negocjacji z Parlamentem.
Rada, jak Państwu wiadomo, musi dotrzymać przyjętego przez Radę Europejską terminu ostatecznego – czerwiec 2011 roku – i do tego czasu musi osiągnąć porozumienie polityczne w sprawie pakietu. Cztery spośród sześciu wniosków podlegają procedurze współdecyzji. Wiemy, że nieprzekraczalny termin narzucony przez Radę Europejską nie jest w żaden sposób wiążący dla Parlamentu Europejskiego, lecz pragnę wykorzystać tę uroczystą okazję, aby poprosić Parlament o współpracę, tak abyśmy zdołali osiągnąć porozumienie polityczne do czerwca. W ten sposób wyślemy uspokajający sygnał w kierunku rynków i przede wszystkim do naszych obywateli, którzy oczekują od nas ochrony euro oraz gospodarki europejskiej. Zatem w tym obszarze spoczywa na nas i Parlamencie Europejskim wspólna odpowiedzialność.
Nasz premier zamierza spotkać się ze sprawozdawcami i koordynatorami odpowiedzialnymi za ten pakiet, a ja mam nadzieję, że nasza współpraca z Parlamentem będzie owocna.
Trzeci element dotyczy przywrócenia, poprzez nowy, ambitny test warunków skrajnych, dobrej kondycji sektora bankowego.
Czwarty element dotyczy paktu na rzecz euro, jego rozszerzenia na państwa członkowskie spoza strefy euro, które chcą do niej przystąpić, a także ewentualnego przedstawienia pierwszych narodowych planów działania w zakresie jego wdrożenia.
Piąty element to ukończenie prac nad przyszłością europejskiego mechanizmu stabilności (EMS) oraz nad wzmocnieniem Europejskiego Instrumentu Stabilności Finansowej (EISF), na podstawie porozumienia osiągniętego 21 marca podczas spotkania ministerialnego w Eurogrupie Plus, a jak Państwo wiedzą, zakres wymagań i obowiązków europejskiego mechanizmu stabilności przewiduje dostarczanie informacji do Parlamentu Europejskiego. Ten zapis szczególnie mnie ucieszył.
Szósty element dotyczy zmiany traktatu, w której to sprawie właśnie Państwo głosowali, a także oficjalnego przyjęcia decyzji zmieniających Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, dotyczących utworzenia przyszłego EMS. Chciałabym w tym momencie podziękować Parlamentowi za pozytywny wynik głosowania: uważam, że był to niezwykle ważny wkład z Państwa strony.
Jak Państwo widzą, poczyniliśmy prawdziwe postępy w walce z kryzysem. Na kolejnym posiedzeniu Rada Europejska zakończy te prace i przyjmie kompleksowy pakiet środków reagowania na kryzys, utrzymania stabilności finansowej oraz utworzenia podstaw do trwałego wzrostu sprzyjającego tworzeniu miejsc pracy.
Przejdę teraz do kwestii Libii oraz sąsiedztwa południowego. Rada, na podstawie rezolucji Parlamentu Europejskiego z dnia 10 marca 2011 r., wniosków Rady Europejskiej z dnia 11 marca 2011 r. oraz rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1973, wyraziła zaniepokojenie sytuacją w Libii, a także potępiła karygodne i systematyczne naruszanie praw człowieka, przemoc oraz brutalne represjonowanie, których dopuszcza się władza wobec narodu libijskiego.
Główne cele UE obejmują ochronę ludności cywilnej oraz wsparcie na rzecz Libijczyków, tak aby mogli realizować swoje dążenie do zbudowania demokratycznego społeczeństwa. Pułkownik Kaddafi musi bezzwłocznie zrzec się władzy. Jego reżim utracił legitymizację i nie jest już dla UE partnerem do rozmów. Zatem jakie działania podjęła Rada?
Najpierw pozwolę sobie wspomnieć o sankcjach. W dniu 28 lutego 2011 r., w rekordowym tempie, Rada przyjęła decyzje dotyczące środków ograniczających wobec reżimu. W dniu 10 marca dodano kolejne sankcje, w tym zamrożenie majątku, dalszy zakaz podróżowania, embargo na broń oraz embargo na sprzęt, który mógłby zostać wykorzystany do represji wewnętrznych, a tym samym wykroczono poza zestaw środków nałożonych na mocy przyjętej uprzednio rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Pozwolę sobie przedstawić trzeci element: trzecią rundę sankcji. Rada, działając na mocy mandatu przyznanego w dniu 21 marca przez Radę do Spraw Zagranicznych, przyjęła dziś w ramach procedury pisemnej wniosek prezydencji węgierskiej w sprawie rozszerzenia środków ograniczających na kolejne osoby i podmioty w Libii, a sankcje te dotyczą już Libijskiego Górnictwa Naftowego.
Co jeszcze, poza nakładaniem sankcji, zrobiła Rada? Prezydencja węgierska uwzględniła w agendzie kwestię bezpieczeństwa dostaw w stanie nadzwyczajnym. Ministrowie omówili wpływ kryzysu politycznego na rynek energetyczny, bezpieczeństwo energetyczne i dostawy energii. Uzgodnili, że UE dysponuje wystarczającymi zapasami ropy naftowej i gazu. Niemniej jednak dyskusja raz jeszcze ukazała wrażliwość Europy na zmiany sytuacji i potrzebę realizowania jeszcze bardziej zdecydowanej wspólnej polityki energetycznej, w tym przyjęcia środków takich jak dywersyfikacja dróg dostaw.
Rada wyraziła zadowolenie z przyjęcia rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1973 i podkreśliła swoją zdecydowaną chęć przyczynienia się do wdrożenia jej postanowień. Ponadto Rada z zadowoleniem przyjęła szczyt w Paryżu jako zdecydowany wkład w jej wdrożenie. Unia Europejska i państwa członkowskie, na różne sposoby przyczyniając się do tego wdrożenia, są zdeterminowane, by stanowczo działać wraz ze wszystkimi partnerami międzynarodowymi, szczególnie zaś z Ligą Państw Arabskich oraz innymi podmiotami regionalnymi, aby decyzje te przyniosły pełne efekty. Rada oraz państwa członkowskie wesprą działania podejmowane na mocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w celu ochrony zagrożonej atakiem ludności cywilnej i obszarów zamieszkanych przez ludność cywilną.
Unia Europejska będzie nadal dostarczać pomoc humanitarną wszystkim poszkodowanym, a na późniejszym etapie oczywiście będziemy musieli pomóc Libii w budowaniu państwa demokratycznego i rozwoju praworządności.
Unia Europejska przygotowuje się do zapewnienia wsparcia w ramach WPZiB oraz pomocy humanitarnej w odpowiedzi na wniosek Biura ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej ONZ oraz w ramach wypełniania koordynującej roli ONZ. Działania te będą w pełni zgodne z wytycznymi ONZ w sprawie wykorzystania aktywów obrony wojskowej i cywilnej. Wysoką przedstawiciel poproszono o opracowanie dalszego planu zgodnie z rezolucją ONZ i deklaracją Rady Europejskiej z dnia 11 marca w sprawie wsparcia na rzecz pomocy humanitarnej oraz działań ochrony cywilnej, w tym wykorzystania do tego celu zasobów morskich. Wszystkie działania należy prowadzić przy jak najściślejszej współpracy z ONZ, NATO i innymi organizacjami. Wysoka przedstawiciel będzie nadal w kontakcie z Sekretarzem Generalnym ONZ i z władzami państw w regionie, w tym Egiptu i Tunezji. Zdaniem wysokiej przedstawiciel proces ten należy rozpocząć w trybie natychmiastowym, by umożliwić Radzie Europejskiej dalsze zastanowienie się nad działaniami jeszcze przed końcem bieżącego tygodnia.
Ponadto państwa członkowskie raz jeszcze podkreśliły swoją solidarność z tymi spośród nich, których skutki przepływów migracyjnych dotykają w najbardziej bezpośredni sposób, a także ponowiły zapewnienie o gotowości do udzielenia niezbędnego wsparcia w miarę rozwoju sytuacji. Prezydencja węgierska w dniach 24−25 lutego 2011 r. przedstawiła tę kwestię Radzie ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, a ponadto dzięki przekazaniu zasobów finansowych przez kilka państw członkowskich uruchomiono wspólną operację Hermes w ramach działań agencji Frontex.
Pozwolę sobie omówić wydarzenia związane z ewakuacją. Już 23 lutego prezydencja uruchomiła unijny mechanizm ochrony cywilnej w celu wsparcia ewakuacji obywateli UE z Libii, decyzję tę poparła także wysoka przedstawiciel. Prezydencja węgierska, zainspirowana przewidzianą w rezolucji PE zasadą dotyczącą odpowiedzialności za ochronę, dokłada wszelkich starań, aby skoordynować trwające prace, szczególnie w odniesieniu do kwestii uchodźców i migracji. Węgierski minister spraw zagranicznych, pan János Martonyi oraz pani komisarz Malmström przebywają obecnie w Egipcie w pobliżu granicy łączącej go z Libią. Pan minister Martonyi był na obszarach przygranicznych, gdzie rozmawiał z lokalnymi władzami i w swoim oświadczeniu powiedział, że ta nieznośna sytuacja jeszcze by się pogarszała, gdyby nie naloty powietrzne.
Obecnie, dzięki władzom egipskim, sytuacja została opanowana. Od trzech dni nie odnotowano odpływu ludności; niektórzy Libijczycy zdecydowali się na powrót, ale oczywiście sytuacja wciąż jest niepewna i nie wiemy, czy nastąpią kolejne fale ucieczek, czy nie.
W dniu 3 marca byłam wraz z panią komisarz Georgievą na granicy między Tunezją a Libią w celu sprawdzenia sytuacji na miejscu. Sytuacja wciąż wyglądała poważnie: granicę z Tunezją co godzinę przekraczało tysiąc osób. Dnia 3 marca ewakuacja była sprawą najważniejszą i nadal ważne jest, aby państwa członkowskie pomagały przy repatriacji obywateli spoza UE, głównie pracowników migrujących.
Unię Europejską, pod nieobecność stałej delegacji UE, reprezentował ambasador Węgier w Trypolisie, który wciąż przebywa na miejscu i nie wyjedzie z miasta; zajmuje się on koordynacją działań konsularnych i dyplomatycznych w imieniu państw członkowskich.
W sprawie sąsiedztwa południowego: Rada Europejska na posiedzeniu nadzwyczajnym 11 marca oświadczyła, że powstania demokratyczne niosą ze sobą dramatyczne zmiany w sąsiedztwie południowym, dając nadzieję i szansę na zbudowanie przyszłości opartej na demokracji, pluralizmie władzy, praworządności, prawach człowieka oraz sprawiedliwości społecznej. Należy powiedzieć, że do przejawów agresji dochodzi nie tylko w Libii: powinniśmy mieć świadomość, że z agresją spotykają się także obywatele w Bahrajnie i Jemenie, musimy również dać wyraźnie do zrozumienia, że agresja nie jest dopuszczalna w żadnym państwie.
Do państw regionu należy podjęcie w sposób pokojowy i demokratyczny decyzji co do ich przyszłości. Unia Europejska wesprze wszelkie kroki w ramach transformacji demokratycznej w kierunku systemów politycznych, które pozwalają na pokojowe przemiany, wzrost gospodarczy i dobrobyt, a także na bardziej proporcjonalny podział korzyści z wyników gospodarczych. Unia Europejska przeprowadzi z odnośnymi krajami regionu konsultacje w sprawie wsparcia finansowego i technicznego na rzecz poprawienia kontroli granic i zarządzania nimi, a także w sprawie środków mających ułatwić migrantom powrót do krajów pochodzenia.
Rada została poproszona o przedstawienie, przy współpracy z Komisją, przed czerwcowym posiedzeniem Rady Europejskiej planu dotyczącego rozwoju zdolności w zakresie zarządzania przepływami migracyjnymi i przepływami uchodźców. Rada Europejska z zadowoleniem przyjęła wspólny komunikat Komisji i wysokiej przedstawiciel w sprawie proponowanego partnerstwa na rzecz demokracji oraz wspólnego dobrobytu w południowym regionie Morza Śródziemnego, wynikającego ze zróżnicowanego podejścia opartego na zachętach oraz łączącego wszystkie instrumenty UE. Radę poproszono o szybkie sprawdzenie wniosków zawartych w komunikacie i przede wszystkim o zastanowienie się nad sposobem wzmocnienia wsparcia Unii na rzecz jej partnerów.
Na zakończenie pokrótce przedstawię idee, w przypadku których konieczne jest bardzo szybkie działanie. Musimy podnieść pułap środków przeznaczonych na działania Europejskiego Banku Inwestycyjnego na rzecz państw regionu Morza Śródziemnego realizujących reformy polityczne, Parlament ma w tej kwestii ważną rolę do odegrania i liczę na współpracę z Państwem. Musimy przyjąć wniosek Komisji dotyczący umożliwienia EBI ponownego inwestowania funduszy w ramach Instrumentu Eurośródziemnomorskiego Partnerstwa i Inwestycji, które nie zostały wykorzystane na uprzednie działania. Musimy wraz z innymi zainteresowanymi stronami sprawdzić warunki, w jakich Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju może funkcjonować w sąsiedztwie południowym, a także musimy bezzwłocznie przyjąć wniosek w sprawie euro-śródziemnomorskich zasad dotyczących kraju pochodzenia, co ma zasadnicze znaczenie dla dalszego rozwoju tego regionu. I na koniec uważam, że koniecznością jest przyjęcie do czerwca 2011 roku rozporządzenia w sprawie zwiększenia zdolności działania agencji Frontex.
Na tym zakończę. Nie wypowiem się na temat sytuacji w Japonii, ponieważ mamy teraz w porządku obrad nowy punkt. Przepraszam, jeśli moje wystąpienie było trochę za długie. To wszystko dlatego, że wydarzyło się tak wiele i chciałam, aby Parlament poznał kompleksowy obraz sytuacji.
José Manuel Barroso, przewodniczący Komisji − Panie Przewodniczący! W ubiegłym tygodniu powiedziałem tu, w Parlamencie, że na posiedzeniu Rady Europejskiej w dniach 24−25 marca Europa wprowadzi w życie prawdziwe zmiany pod względem zarządzania gospodarczego.
Inaczej mówiąc będzie to kamień milowy w ramach naszej wszechstronnej odpowiedzi na kryzys, który zaznaczy początek pełnego wdrożenia tej odpowiedzi poprzez utworzenie nowych ram zarządzania gospodarczego i miejmy nadzieję także poprzez osadzenie Europejskiej Unii Walutowej na dwóch stabilnych filarach (unii walutowej i unii gospodarczej).
Polityka gospodarcza każdego z państw członkowskich jest obecnie uznawana za sprawę, która powinna dotyczyć wszystkich państw członkowskich i wszystkich instytucji europejskich. Po raz pierwszy – dzięki europejskiemu semestrowi – dysponujemy narzędziami, których potrzebujemy do wczesnej i zdecydowanej koordynacji naszych polityk gospodarczych i reform strukturalnych, zanim jeszcze poszczególne państwa członkowskie opracują swoją własną politykę i budżet na kolejny rok. Nie tylko dysponujemy koordynacją ex ante, ale możemy realizować ją równolegle z polityką gospodarczą i polityką budżetową.
Pierwszy europejski semestr rozpoczął się na początku stycznia od rocznej wizji wzrostu gospodarczego przygotowanej przez Komisję, w której zaprezentowano 10 priorytetów na bieżący rok, mocno zakorzenionych w strategii na rzecz wzrostu i zatrudnienia Europa 2020.
Działania priorytetowe mają na celu wsparcie konsolidacji budżetowej, zlikwidowanie braków równowagi makroekonomicznej oraz zapewnienie stabilności finansowej, co stanowi warunki konieczne trwałego wzrostu. Te strategie polityczne same w sobie nie przyniosą wzrostu gospodarczego, ale dość oczywiste jest, że bez ich spełnienia nie osiągniemy takiego wzrostu, jakiego potrzebujemy: trwałego wzrostu sprzyjającego włączeniu społecznemu.
Pakt na rzecz euro, uzgodniony przez szefów państw lub rządów strefy euro oraz dostępny dla wszystkich państw członkowskich, które chcą do niej przystąpić, odzwierciedla działania priorytetowe przedstawione w rocznej wizji wzrostu gospodarczego, ale obecnie pakt na rzecz euro, zgodnie z ustaleniami, jest także w pełni zgodny z postanowieniami Traktatu i zostanie w pełni zintegrowany w ramach europejskiego systemu zarządzania gospodarczego. Pragnę raz jeszcze podziękować Parlamentowi, ponieważ moim zdaniem zdecydowane stanowiska przyjęte przez PE miały olbrzymie znaczenie w zagwarantowaniu, że w pakcie na rzecz euro uwzględnione zostanie podejście wspólnotowe. W pakcie na rzecz euro uwzględniono również prace Komisji nad rozporządzeniem w sprawie opodatkowania i rozporządzeniem finansowym. Komisja, jak Państwu wiadomo, faktycznie pracuje nad wnioskiem w sprawie opodatkowania sektora finansowego.
Każde państwo członkowskie podczas wdrażania postanowień paktu stabilności i wzrostu musi przestrzegać zaleceń Komisji. Zostało to postanowione w ubiegłym tygodniu; cytuję: „Rada przy podejmowaniu decyzji w sprawie kroków w ramach paktu stabilności i wzrostu, co do zasady powinna przestrzegać zaleceń Komisji lub wyjaśnić swoje stanowisko na piśmie”. Taką zasadę przyjęto w dniu 11 marca 2011 r. Uważam, że jest to bardzo ważna zasada polityczna, którą można dodać do ważnych decyzji legislacyjnych zarówno tych już podjętych, jak i tych obecnie przygotowywanych.
Konsolidacja budżetowa nie jest celem samym w sobie. Bez konsolidacji budżetowej nie ma zaufania. Bez zaufania nie ma inwestycji. Bez inwestycji nie ma wzrostu. A naszym celem, jak wielokrotnie wcześniej mówiłem tu w Parlamencie, jest wzrost: trwały wzrost sprzyjający włączeniu społecznemu.
W tym celu musimy także ulepszyć środowisko biznesu. Musimy ukończyć budowę rynku wewnętrznego. Jednym z celów w zakresie rynku wewnętrznego jest właśnie uporanie się z różnymi podstawami opodatkowania. Dlatego Komisja zaproponowała wspólną skonsolidowaną podstawę opodatkowania osób prawnych, a następnie przedłożyła wniosek legislacyjny w tej sprawie.
Naprawdę musimy wykorzystać cały potencjał jednolitego rynku i Komisja wkrótce przedstawi Akt o jednolitym rynku, zawierający zestaw dwunastu wniosków priorytetowych w sprawie wykorzystania naszych zasobów, zapewnienia wzrostu i zatrudnienia oraz wzmocnienia konkurencyjności Europy.
Musimy także uczynić więcej na rzecz wsparcia zatrudnienia. Potrzebujemy większej, a nie mniejszej mobilności siły roboczej. Potrzebujemy propagowania bodźców podatkowych zachęcających do pracy i chcemy wzrostu, który sprzyja zatrudnieniu i jest dla zatrudnienia przyjazny.
Państwa członkowskie, blisko współpracując z Komisją, finalizują prace nad narodowymi programami reform, a także nad programami stabilności lub konwergencji. Pragnę podkreślić, że wyraźne, konkretne i ambitne programy narodowe mają zasadnicze znaczenie dla zakończonego powodzeniem wdrożenia europejskiego semestru. Zatem teraz od każdego z państw członkowskich zależy ukończenie tych poważnych prac przed końcem kwietnia.
Rada w ubiegłym tygodniu przyjęła ogólne podejście do pakietu legislacyjnego Komisji w sprawie wzmocnionego zarządzania gospodarczego. Pragnę raz jeszcze podziękować prezydencji węgierskiej za jej starania, które doprowadziły do zadowalającego kompromisu.
Teraz rozpoczną się negocjacje z Parlamentem. Wiem, że Komisja może liczyć na silne wsparcie tego Parlamentu i mam nadzieję, że do czerwca wypracujemy ostateczne porozumienie. Wtedy nasze nowe ramy gospodarcze zostaną wdrożone i możliwe będzie wykorzystanie wszystkich narzędzi w celu oceny przed rokiem 2012 budżetów narodowych, programów stabilności i konwergencji, a także narodowych programów reform.
Wreszcie dzięki obecnemu Europejskiemu Instrumentowi Stabilności Finansowej, a do roku 2013 także stałemu europejskiemu mechanizmowi stabilności (EMS), będziemy dysponować instrumentem hamulcowym, który pozwoli w razie konieczności zagwarantować stabilność całej strefy euro. W ubiegły poniedziałek ministrowie finansów zgodzili się na utworzenie od czerwca 2013 roku europejskiego mechanizmu stabilności o efektywnej zdolności kredytowej w wysokości 500 miliardów euro. Dla Unii Europejskiej jest to poważny krok naprzód, który − jak Państwu wiadomo − Komisja zdecydowanie wspierała. W następstwie naszych wniosków porozumienie w sprawie przyszłego EMS wyraźnie określa kluczową rolę Komisji w całym procesie, a także znaczenie Parlamentu Europejskiego.
Zadaniem Komisji, przy udziale Europejskiego Banku Centralnego (EBC), będzie ocena ryzyka zagrażającego stabilności całej strefy euro oraz przeprowadzenie analizy stabilności długu publicznego odnośnego państwa członkowskiego. Ponadto Komisja Europejska będzie musiała objąć przywództwo pod względem przeprowadzenia oceny rzeczywistych potrzeb finansowych państwa członkowskiego będącego beneficjentem, a także oceny charakteru niezbędnego zaangażowania ze strony sektora prywatnego. Zadaniem Komisji będzie również zaproponowanie Radzie decyzji popierającej program dostosowania makroekonomicznego.
Komisja Europejska, wraz z MFW oraz przy współpracy z EBC, będzie odpowiedzialna za monitorowanie przestrzegania uwarunkowań politycznych wymaganych na mocy programu dostosowania makroekonomicznego.
Uwarunkowania polityczne przyjęte w ramach wzmocnionego nadzoru lub programu dostosowania makroekonomicznego będą spójne z unijnymi ramami nadzoru i muszą gwarantować poszanowanie unijnych procedur, a tym samym − także rolę Parlamentu Europejskiego.
W związku z tym Komisja zamierza zaproponować przyjęcie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady opartego na art. 136 Traktatu, wyjaśniającego niezbędne kroki proceduralne w celu zagwarantowania uwarunkowań politycznych w decyzjach Rady oraz zapewnienia spójności z unijnymi ramami nadzoru wielostronnego. Rada i Komisja będą regularnie informować Parlament Europejski o tworzeniu i działaniach europejskiego mechanizmu stabilności.
Szanowni Posłowie! Chcę jedynie potwierdzić słowa zawarte w liście, który pan komisarz Rehn i przewodniczący Eurogrupy, pan Jean-Claude Juncker przesłali do pana przewodniczącego Buzka. Uważam, że doszliśmy do porozumienia, które jest w pełni zgodne z podejściem wspólnotowym i chcę raz jeszcze podziękować Parlamentowi za zainteresowanie nim i zaangażowanie w jego realizację.
W odniesieniu do kwestii stabilizacji finansowej: państwa członkowskie w końcu dostrzegły stopień współzależności ich gospodarek. Unia Europejska uczyniła już wiele na rzecz naprawienia systemu bankowego, ale musimy zrobić jeszcze więcej. Zdrowy system bankowy stanowi warunek niezbędny do przeprowadzenia trwałej naprawy gospodarczej.
Kolejna runda unijnego testu warunków skrajnych będzie przeprowadzona w najbliższych miesiącach przez nowo utworzony Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA). Konieczna jest przejrzystość działania, tak aby decydenci polityczni i inwestorzy mogli dokonywać świadomych ocen; konieczna jest także chęć postępowania zgodnie z trudnymi lecz niezastąpionymi decyzjami.
Uważam, że po wszechstronnym i świetnym sprawozdaniu, przedstawionym przez panią Győri w imieniu prezydencji węgierskiej, nie muszę szeroko omawiać kwestii związanych z sytuacją w Libii i w regionie Morza Śródziemnego.
Chcę jednak Państwu powiedzieć, że jeśli chodzi o kompetencje Komisji Europejskiej, odgrywaliśmy zasadniczą rolę w koordynowaniu odpowiedzi europejskiej na nasilający się kryzys humanitarny na granicy libijskiej. Uruchomiliśmy kwotę 30 milionów euro w celu zapewnienia pomocy dla uchodźców i migrantów i, jak Państwo wiedzą, wysłaliśmy na miejsce liczne zespoły, a także pozostajemy w kontakcie z krajami pochodzenia i krajami udzielającymi pomocy. Unijny mechanizm ochrony ludności nadal służy do wspierania działań konsularnych państw członkowskich; ponadto panie komisarz Malmström i Georgieva, blisko współpracujące z prezydencją węgierską, działają bardzo aktywnie w tym obszarze.
Działania wojskowe w strefie zakazu lotów, wprowadzone zgodnie z rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1973, wytworzyły nowe okoliczności, które należy uwzględnić przy dostarczaniu w sposób bezpieczny i skuteczny pomocy humanitarnej osobom jej potrzebującym, czy to na obszarach przygranicznych, czy w centrum Libii. Dało to nową nadzieję, a także pozwoliło ochraniać życie niewinnej ludności cywilnej.
Zajmujemy się wyzwaniami krótkoterminowymi związanymi z tą szybko zmieniającą się i niezwykle złożoną sytuacją, ale jednocześnie nie tracimy z oczu naszego celu długoterminowego, jakim jest demokratyczny i stabilny, bogaty region Morza Śródziemnego, opierając się na wniosku Komisji w sprawie partnerstwa na rzecz demokracji i wspólnego dobrobytu.
Mechanizm ochrony ludności cywilnej służy także do koordynacji odpowiedzi Unii Europejskiej na prośbę Japonii o pomoc. Od ubiegłego piątku zwiększyliśmy naszą obecność w terenie i wysłaliśmy na miejsce zespół ochrony ludności cywilnej złożony z ekspertów w dziedzinie logistyki i energii jądrowej.
Ważne jest, aby szczególnie w kwestiach dotyczących energii jądrowej wyciągnąć naukę z wydarzeń w Japonii. Dlatego też Komisja Europejska zaproponowała sprawdzenie bezpieczeństwa elektrowni jądrowych oraz przeprowadzenie wszechstronnej oceny ryzyka i bezpieczeństwa („test warunków skrajnych”) we wszystkich europejskich elektrowniach jądrowych. Takie testy w ramach odpowiedzialności MAEA należy także przeprowadzić we wszystkich krajach sąsiadujących z UE oraz poza nimi. Mam oczywiście nadzieję, że Rada Europejska potwierdzi ten kierunek działań i będzie go wspierać.
Szanowni Posłowie! Porządek obrad następnego posiedzenia Rady Europejskiej jest, jak Państwo widzą, bardzo napięty, a Komisja ciężko pracowała nad stworzeniem wszechstronnej europejskiej odpowiedzi na kryzys poza naszymi granicami, który jednak dotyczy także naszej sytuacji gospodarczej.
Wraz z Parlamentem Europejskim odegramy kluczową rolę we wdrażaniu kompleksowej odpowiedzi na kryzys gospodarczy. Będziemy zawsze działać w duchu Traktatu z Lizbony, czyli blisko współpracując z tym Parlamentem. I mogą być Państwo pewni, że zawsze będziemy wypełniać to zobowiązanie.
Joseph Daul, w imieniu grupy PPE – (FR) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Rada Europejska przygotowuje się do drugiego tygodnia spotkań w atmosferze niepewności międzynarodowej i napięć. Mamy niepewną sytuację w Japonii, gdzie wciąż trudno oszacować liczbę ofiar śmiertelnych, mamy niepewną sytuację w regionie Morza Śródziemnego, gdzie kolejne narody powstają przeciwko reżimom, w tym w Bahrajnie, i jak wspomniała urzędująca przewodnicząca Rady − w Jemenie.
Nieuchronnie my tutaj w Europie odczuwamy reperkusje tych sytuacji. Nasi współobywatele na żywo śledzili rozwój dramatu w Japonii. Poza empatią, jaką odczuwamy wobec tysięcy rodzin pogrążonych w smutku, dokładnie w tym momencie odczuwamy także obawy związane z problemami w elektrowni jądrowej Fukushima oraz strach przed zagrożeniem, które może nas dotknąć w takiej samej lub podobnej sytuacji.
Niewątpliwie wszystkie kraje posiadające elektrownie jądrowe powinny zastanowić się nad tymi wydarzeniami. Dobrze się stało, że Parlament organizuje debatę w sprawie bezpieczeństwa jądrowego, chociaż nie wolno nam zapominać, że w Europie musimy raczej zwiększyć niż ograniczyć naszą niezależność energetyczną. Do tego tematu powrócimy na kolejnej sesji miesięcznej.
W najbliższy weekend 27 szefów państw lub rządów omówi również decyzję ONZ dotyczącą interwencji w Libii w celu uratowania powstańców przed nieuchronnym atakiem ze strony reżimu. Chciałbym podkreślić, że państwa europejskie przejęły inicjatywę w tych działaniach i jako pierwsze interweniowały w ramach mandatu ONZ, który zresztą powstał z inicjatywy kilku państw członkowskich UE. Niewątpliwie usłyszano, co my, posłowie do PE, mieliśmy do powiedzenia podczas naszej ostatniej sesji miesięcznej tu, w Brukseli.
Moja grupa chciałaby, aby Rada wykorzystała tę okazję w celu dalszego rozwoju strategii na rzecz regionu Morza Śródziemnego; jednocześnie pamiętamy, że mamy na celu pomaganie i wspieranie, ale nie narzucanie naszej woli. Taki jest nasz sąsiedzki obowiązek.
Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! W wyniku ubiegłotygodniowego szczytu państw strefy euro, na którym przygotowano podstawy do dalszych prac, przyjęte w tym tygodniu przewodnie środki Rady odniosą się do wzmocnienia euro i poczynienia postępów w zakresie zarządzania gospodarczego.
Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) jest za zwiększeniem funduszy dostępnych na rzecz wsparcia euro oraz za tym, by przyjęty w ubiegłym roku instrument ad hoc mający na celu pomoc Grecji i Irlandii nabrał trwalszego charakteru. Ta wola polityczna odzwierciedla odpowiedzialną postawę państw członkowskich w obszarze zarządzania tym kryzysem, który w całej historii naszej wspólnej waluty nie miał sobie równych.
Chcemy jednakże zdecydowanie podkreślić, że Rada nie może uznać tych wyjątkowych okoliczności, które powstały w wyniku utraty kontroli nad narodowymi finansami publicznymi, za okazję do przyjęcia odmiennej metody zarządzania sprawami europejskimi. Stosowanie metody wspólnotowej musi być nadal regułą, a metody międzyrządowej − wyjątkiem. Zdecydowana większość w Parlamencie popiera tę zasadę, a nasze podejście ma także wsparcie Komisji pana Barroso, ponieważ po prostu jest ono niezmiernie ważne dla przyszłości Unii Europejskiej. Jestem pewien, że przewodniczący Van Rompuy z powodzeniem przekona o tym szefów państw lub rządów.
W piątek należy także przyjąć pakt na rzecz euro. Przyjmujemy go z zadowoleniem, na tyle że wprowadza postanowienia, o które apelowaliśmy już od miesięcy, a mianowicie konwergencję pomiędzy polityką budżetową, społeczną i fiskalną państw członkowskich.
Żadne słowa nie wystarczą, by to podkreślić: nasi obywatele zaakceptują solidarność europejską tylko, jeśli poczują, że jest ona sprawiedliwa i zasłużona. Stanie się tak tylko wtedy, gdy spełnione zostaną warunki robocze, a nasze przedsiębiorstwa będą mogły inwestować i zatrudniać na porównywalnych warunkach budżetowych.
Na koniec nasza grupa wzywa Radę do poczynienia szybkich postępów w odniesieniu do pakietu zarządzania gospodarczego oraz do właściwego uwzględnienia stanowiska Parlamentu Europejskiego jako współustawodawcy w sprawie czterech spośród sześciu omawianych wniosków.
Europa musi powrócić na drogę wzrostu i zatrudnienia, a opracowywane obecnie środki stanowią krok w tym kierunku. Pod warunkiem, że zostaną zaplanowane w ramach metody wspólnotowej, zapewnią Europie silne podstawy dla nowego początku i obiecującej przyszłości.
Martin Schulz, w imieniu grupy S&D – (DE) Panie Przewodniczący! Przede wszystkim chciałbym złożyć przewodniczącemu Komisji serdeczne życzenia z okazji urodzin. Zasługuje Pan na to.
(Oklaski)
Nie podzielam jednak Pańskiego zadowolenia przed zbliżającym się szczytem. Moim zdaniem ten szczyt odbędzie się w najgorszym dla Unii Europejskiej momencie, kiedy znajduje się ona w najgorszym stanie. Zaczyna się od Libii. Rzadko jakakolwiek kampania bywa przygotowywana w takim pośpiechu i w tak nieuporządkowany sposób, jak ta obecna, która w zasadzie jest elementem pozytywnym i ma na celu pomoc dla społeczeństwa, ale w rezultacie kończy się jako dyplomatyczna i – ewentualnie, chociaż mam nadzieję, że tak się nie stanie – militarna katastrofa: pochopna, nieskoordynowana, zdezorganizowana. Europa ucieka przed nią w przeróżnych kierunkach, a Turcja, kraj kandydujący do przystąpienia, blokuje wszelkie działania. Naprawdę gratuluję!
W tym momencie musimy przeprowadzić inwentaryzację. Bieżący kryzys trwa od roku i przez ostatni rok ten sam proces powtarzał się w nieskończoność. Najpierw kwestionuje się niezbędne działania, po to, by za cztery lub pięć miesięcy uznać, że są one konieczne. Rok temu mówiono: „Grecy powinni sami sobie z tym poradzić. Nie musimy im pomagać”. Cztery miesiące później: „ Idziemy im na ratunek”. Mówiono: „Nie potrzebujemy pakietu ratunkowego. Udostępniona kwota jest wystarczająca”. Cztery miesiące później: „Potrzebujemy więcej pieniędzy”. Mówiono: „Nie chcemy euroobligacji. Euroobligacje są niedorzeczne”. Teraz każdy omawia euroobligacje. Euroobligacje zostaną wprowadzone, tego jestem pewien. Być może za cztery miesiące. Mówiono: „Nie potrzebujemy zarządzania gospodarczego. Europa nie potrzebuje zarządzania gospodarczego”. Te same osoby, które wypowiadały się tak stanowczo, teraz na posiedzeniu Rady Europejskiej cieszą się z powodu wprowadzenia wreszcie zarządzania gospodarczego. Nie są nawet zażenowane tym, że mówią i robią coś zupełnie sprzecznego z wcześniejszymi oświadczeniami.
Nie wiem także, czy zdołaliśmy już ocalić metodę wspólnotową. Mam taką nadzieję i wspieramy Pana, Panie Barroso, w tym zakresie. Nie tylko w ramach prezentu urodzinowego dla Pana, ale dlatego że Europa musi bronić metody wspólnotowej, gdyż widzimy, że jeśli przejdziemy na tę drugą metodę, którą kanclerz Merkel nazywa „nową metodą europejską” doprowadzimy do sytuacji, którą przed chwilą opisałem. Każdy robi jedno, a następnego dnia robi coś zupełnie przeciwnego niż to, co zostało powiedziane dzień wcześniej. Tak wygląda rzeczywistość. Nie mamy do czynienia z kryzysem euro; mamy do czynienia z kryzysem rządów w krajach strefy euro. To jest zasadnicza różnica.
W odniesieniu do Portugalii wszyscy dużo mówią i mają nadzieję, że rząd zdoła wdrożyć tak naprawdę niewyobrażalnie surowe środki. Ponadto ten rząd – podobnie sytuacja wyglądała w Grecji – działa częściowo wbrew woli swoich wyborców, a do tego dochodzi gra taktyczna partii opozycyjnej, która wywiera presję na rząd.
W Niemczech proeuropejski minister finansów przedstawia pakiet, którego potrzebujemy na kilka dni przed szczytem, a minister spraw zagranicznych i pani kanclerz mówią: „Cóż, musimy to najpierw ponownie omówić”. W ubiegły piątek miałem okazję rozmawiać z wieloma ważnymi postaciami europejskiego świata finansów na temat „Czy euro cieszy się zaufaniem?”. Odpowiedź osób we Frankfurcie, w tym prezesa Europejskiego Banku Centralnego i przewodniczącego Eurogrupy, ale również wielu innych wiodących finansistów, brzmiała: „Tak, euro jest walutą stabilną. Euro cieszy się zaufaniem, a my wierzymy w euro. Nie mamy jednak zaufania do rządów państw strefy euro. Jak można ufać rządowi, który nie potrafi dotrzymać słowa choćby przez trzy dni?”. Z takim problemem borykamy się w Europie. Zboczyliśmy na zły kurs. Euro jest silną walutą. Jest ono również odzwierciedleniem potęgi gospodarczej strefy euro w porównaniu do innych kontynentów. W dniu wprowadzenia euro było warte 1,17 dolara. Spójrzmy, ile jest warte dzisiaj. Euro w międzykontynentalnej konkurencji stref gospodarczych jest walutą stabilną, ale jest destabilizowane od wewnątrz, ponieważ brakuje stabilnej formy rządu. Dlatego właśnie metoda wspólnotowa nie tylko jest tematem debaty w Parlamencie Europejskim, ale także zapewnia podstawę do ustabilizowania waluty oraz umożliwia wyrażenie olbrzymiej potęgi gospodarczej strefy euro. Ta potęga gospodarcza nie ma jednak możliwości rozwoju, ponieważ zarządzają nią ludzie, dla których ważniejsze są wyniki badania opinii publicznej przed kolejnymi wyborami do władz lokalnych, niż przyszłość waluty europejskiej. Tak wygląda rzeczywistość, w jakiej się znajdujemy.
Mam nadzieję, że podczas weekendu wszystko pójdzie zgodnie z planem. Mam nadzieję, że wdrożone zostanie to, co zostało obiecane. Mam nadzieję, że wrócimy tu po szczycie zakończonym powodzeniem. Mam jednak wątpliwości i obawiam się, że nadal będziemy mieć do czynienia z procesem trwającym w ubiegłym roku. Przykro mi, ale muszę powiedzieć, że przywódcy Unii Europejskiej błąkają się bez celu.
Guy Verhofstadt, w imieniu grupy ALDE – (FR) Pani Przewodnicząca! Przede wszystkim chciałbym złożyć serdeczne życzenia panu przewodniczącemu Barroso. Jest on, podobnie jak ja, pani Marielle de Sarnez i pan Joseph Daul, zodiakalnym Baranem. Mam tu wokół siebie pokaźną grupę zodiakalnych Baranów; jednak wszyscy, Panie Przewodniczący Barroso, mamy coś do powiedzenia na temat paktu na rzecz Europy.
Mówiąc całkiem poważnie, choć to dobrze, że wszyscy są zgodni, iż potrzebujemy unii gospodarczej i prawdziwego zarządzania gospodarczego, to musimy zadać sobie zasadnicze pytanie: czy pakt na rzecz Europy naprawdę przyczyni się do utworzenia unii gospodarczej? Czy ten pakt naprawdę pozwoli stworzyć zarządzanie gospodarcze?
Sądzę, że nie, choćby z tego prostego powodu, że na czele tego procesu nie stoi Komisja, lecz wciąż państwa członkowskie. To nie są moje słowa. Mam przed sobą tekst z 11 marca, który zostanie przyjęty na posiedzeniu zaplanowanym na jutro i pojutrze. Co w nim napisano? Napisano, że szefowie państw lub rządów będą podejmować decyzje dotyczące celów, że szefowie państw lub rządów będą podejmować działania, że szefowie państw lub rządów będą przeprowadzać kontrole. W zasadzie Komisja będzie zaangażowana jedynie w monitoring techniczny, nic poza tym. Rada ma całą władzę. Właśnie to doprowadziło do porażki strategii lizbońskiej i doprowadzi do porażki również tę strategię.
Panie Przewodniczący Barroso! Raz jeszcze zwracam się do Pana: to, co ma być przyjęte w najbliższy weekend, i tak zostanie przyjęte, ale proszę niech Pan jak najszybciej przygotuje wraz z Komisarzem Rehnem, i przedłoży Radzie prawdziwy plan w zakresie zarządzania gospodarczego, oparty na akcie wspólnotowym, który oddaje całą władzę w ręce Komisji i opiera się na kodeksie konwergencji. Wiem, że Rada wyrazi sprzeciw. Zawsze tak jest. Lecz kontynuujcie wraz z nami tę walkę i nie zgadzajcie się na tę procedurę lub obecnie przedłożony wniosek, ponieważ to się nie sprawdzi i nie doprowadzi w nadchodzących miesiącach lub latach do stabilizacji euro. To pierwsza uwaga, jaką chciałem zgłosić.
Pani Przewodnicząca! Moja druga uwaga dotyczy arabskich powstań i kontynuacji dyskusji, jaka miała tu miejsce tydzień temu. Obecnie możemy przeprowadzić ocenę początkową działania UE i muszę zauważyć, że ta ocena początkowa jest raczej letnia. Przede wszystkim, pamiętają Państwo, że na początku ze strachu przed fundamentalistami islamskimi wcale nie byliśmy zwolennikami omawiania powstań arabskich. Taka była pierwsza reakcja w organach UE.
Teraz w sprawie Libii zademonstrowaliśmy brak jedności Unii Europejskiej. Moim zdaniem przerażające jest to, że nie wszystkie państwa członkowskie UE przyjęły w Radzie Bezpieczeństwa ONZ jednakowe stanowisko: trzy zagłosowały za, jedno się wstrzymało. Jest to sprzeczne z postanowieniami Traktatu z Lizbony. W odniesieniu do organów omawiających kwestie polityki zagranicznej art. 34 Traktatu stanowi, że państwa członkowskie Unii Europejskiej mają obowiązek skoordynowania swoich działań i przyjęcia wspólnego stanowiska. Czy tak zrobiły? Nie sądzę, a nawet uważam, że naruszyły postanowienia art. 34 Traktatu.
Po trzecie, proszę spojrzeć na obecne wydarzenia. Wczoraj baronessa Ashton pojawiła się w Komisji Spraw Zagranicznych i moim zdaniem powinna być obecna także dziś, gdy omawiamy tak ważną kwestię. Osobiście dostrzegam po stronie UE brak strategii w związku z rewolucją w krajach arabskich. W ramach instytucji UE podjęto kilka skandalicznych decyzji.
Na przykład w poniedziałek na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych jeden ze współpracowników baronessy Ashton, pan Cooper, powiedział że powinniśmy zrozumieć sytuację w Bahrajnie, i że tamtejsze władze miały prawo przywrócić pokój i porządek, w wyniku czego zginęły cztery osoby, a dwieście osób zostało rannych. Czy takie jest stanowisko UE?
Mogę podać jeszcze jeden przykład: w poniedziałek w Radzie spotkali się ministrowie spraw zagranicznych państw członkowskich i co powiedzieli? Oni także wezwali demonstrantów – w Bahrajnie, rzecz jasna – do powstrzymania się przed jakimikolwiek aktami rozmyślnego zastraszania. Zatem zamiast w ramach Unii Europejskiej wesprzeć rewolucje i tych, którzy wyszli na ulice, by walczyć, a nawet zginąć, ministrowie postąpili dokładnie odwrotnie. Zalecają spokój i ostrożność.
Zapraszam panią baronessę Ashton do udziału w kolejnej sesji miesięcznej, aby wyjaśniła nam, jakie stanowiska i strategie zamierzamy przyjąć w odniesieniu do Bahrajnu, Syrii i Jemenu, a także jakie sankcje zamierzamy wprowadzić i wobec kogo. W tym obszarze powinniśmy przyjąć takie stanowisko, a nie żałosne stanowisko, jakie dotychczas preferują przywódcy europejscy.
Jan Zahradil, w imieniu grupy ECR – Pani Przewodnicząca! Z żalem muszę powiedzieć, że najbliższa Rada Europejska może przynieść niebezpieczne zmiany i powinniśmy być tym zaniepokojeni. Pod sztandarem tak zwanej koordynacji gospodarczej, zarządzania gospodarczego, stabilności strefy euro dostrzegamy faworyzowanie koncepcji harmonizacji w całej UE podatków oraz unifikacji fiskalnej. Niestety Parlament odgrywał w tym bardzo aktywną rolę.
Będę szczery. Wniosek Komisji w sprawie wspólnej skonsolidowanej podstawy opodatkowania osób prawnych jest ryzykownym krokiem, który podważy zdrową konkurencję podatkową pomiędzy państwami członkowskimi, okaże się szkodliwy dla gospodarki i sprawi, że przedsiębiorstwa odwrócą się od organów realizujących politykę. Sprawy poszły za daleko i należy ten proces zatrzymać.
W kilku ostatnich dniach byliśmy także świadkami prób ingerowania przez niektóre państwa członkowskie w suwerenność budżetową i podatkową innych państw. Wiedzą Państwo, do czego nawiązuję: do niegodnego zastraszania Irlandii. Nie możemy pozwolić, by to się powtórzyło.
Jeśli zaś chodzi o wydarzenia w Libii, to przypomniały nam one raz jeszcze, że nie powinniśmy oczekiwać zbyt wiele od tak zwanej wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE. To przywódcy narodowi, a nie przywódcy UE wykazali się międzynarodowym przywództwem. To pan premier Cameron i pan prezydent Sarkozy, a nie przedstawiciele UE, podjęli i przeforsowali te decyzje. Moim zdaniem jest to dowód, że są granice integracji w tym obszarze, ale nie tylko w tym obszarze. Żadne z państw członkowskich nie powinno czuć się zobowiązane do uczynienia więcej, niż − jego zdaniem − należy. Ma to takie samo uzasadnienie w przypadku polityki zagranicznej, jak i w przypadku polityki gospodarczej.
Europa musi zachować elastyczność we wszystkich możliwych obszarach i nie może już dłużej działać pod wpływem sztywnego dogmatu integracji. Nadszedł czas na zmianę paradygmatu integracyjnego UE. Widać to wyraźnie. Jest to całkiem zrozumiałe i mam nadzieję, że Rada Europejska sobie z tym poradzi.
Philippe Lamberts, w imieniu grupy Verts/ALE – (FR) Pani Przewodnicząca! Pan komisarz Barroso opuścił już salę, ale zaufanie jest, jak sam powiedział, podstawą wszystkiego.
Mogę Państwu powiedzieć, że zaufanie naszych obywateli wyparowuje równie szybko, jak woda w zbiornikach chłodzących elektrownię jądrową Fukushima. Owszem, nasi obywatele wiedzą, że pewne rzeczy muszą ulec zmianie, i że nie możemy działać jak dotychczas. Tak, musimy zatrzymać pęd w kierunku niepewności i zwiększonej nierówności. Tak, musimy przełamać nasze uzależnienie od energii opartej na paliwach kopalnych i energii niebezpiecznej. Tak, musimy powrócić do sytuacji, w której mamy do dyspozycji środki finansowe służące gospodarce, która z kolei służy obywatelom; oraz nie, nie możemy już dłużej budować naszej gospodarki na długu, czy to publicznym czy też prywatnym, na deficycie i na spekulacji.
Nasi obywatele to wszystko wiedzą. Wiedzą również, że będzie to wymagać głębokich i radykalnych zmian po stronie rządów, przedsiębiorstw i ich samych. Wiedzą o tym i to wyczuwają.
Wiedzą, że te radykalne zmiany są także złożone. Wczoraj pani Marianne Thyssen powiedziała mi, że są one złożone i nie zdołamy przeprowadzić ich wszystkich jednocześnie. Od czegoś jednak trzeba zacząć.
Problem polega jednak na tym, że z punktu widzenia naszych współobywateli zawsze zaczynamy z tego samego miejsca: zawsze zaczynamy od cięcia wydatków publicznych, które − jak wszyscy wiemy − przynoszą największe korzyści osobom znajdującym się w najtrudniejszym położeniu. Zawsze zaczynamy od zwiększenia elastyczności rynków. W rzeczywistości, kiedy jest mowa o przywróceniu równowagi pomiędzy elastycznością a bezpieczeństwem, doskonale wiemy, że oznacza to większą elastyczność i mniejsze bezpieczeństwo.
Obywatele mają już dość tego podwójnego standardu w polityce. W ostatecznym rozliczeniu dzięki niemu spokój mają podmioty, które przez ostatnie 20 lat najwięcej skorzystały na gospodarce typu „loteryjnego”.
W związku z tym chcemy, aby Rada – oprócz tego, co oczywiście zostało dotychczas zaproponowane – opracowała odważną inicjatywę, mającą na celu zapewnienie państwom członkowskim oraz Unii Europejskiej stabilnego i sprawiedliwego przychodu z podatków. Oznacza to oczywiście opodatkowanie transakcji finansowych, plus podatki od energii i od przedsiębiorstw – proszę nie przedstawiać nam wspólnej podstawy opodatkowania jako celu jedynego i ostatecznego lub jako najlepszej polityki budżetowej – a także oznacza to zwalczanie oszustw i rajów podatkowych.
Zapewniam Państwa, że bez takiej inicjatywy wszystkie omawiane aspekty związane z zarządzaniem gospodarczym załamią się i pociągną za sobą euro. Panie i Panowie! Nie ma w historii pozytywnego przykładu unii monetarnej, która odniosłaby sukces bez wsparcia silnej unii gospodarczej.
Żadnych więcej ocen wpływów, żadnych więcej matactw, żadnych więcej przejawów egoizmu narodowego: na litość boską zacznijmy działać!
I na koniec, jeśli mogę sobie pozwolić na tak odważne stwierdzenie, uważam, że nowe testy warunków skrajnych nie zapewnią w przemyśle finansowym większego bezpieczeństwa niż mogą zapewnić w przemyśle jądrowym. Widzieliśmy, jak bezużyteczne były poprzednie testy warunków skrajnych. Rzekomo wszystko było w porządku, nawet w Irlandii. Potrzebujemy nowych wiążących zasad, ale nie takich, jakie mają być wdrożone z dniem 1 stycznia 2019 r. Nadszedł najwyższy czas, by zamknąć z powrotem w butelce dżina przemysłu finansowego wraz z jego rabunkowym działaniem. Nasi obywatele nie zniosą już dłużej naszego biernego oczekiwania.
Taka jest cena za zaufanie naszych współobywateli; jako Europejczycy potrzebujemy tego zaufania, tak abyśmy mogli powrócić do XXI wieku z optymizmem i wysoko podniesioną głową.
Lothar Bisky, w imieniu grupy GUE/NGL – (DE) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Unia gospodarcza i walutowa nie sprawdzi się bez efektywnej koordynacji polityki gospodarczej. Pakt stabilności i wzrostu zakończył się porażką, co do tego zgodni są eksperci ponad podziałami partyjnymi. Problem polega na tym, że zdaje się, iż nie poczyniono żadnych postępów w zakresie polityki. Tak naprawdę w zasięgu wzroku nie ma żadnych nowych koncepcji politycznych.
Przypominam Państwu, że przyjęty w pakcie stabilności limit 3 % został od roku 1999 przekroczony 73 razy, z czego 46 w sposób ledwie dopuszczalny na mocy Traktatu, lecz w ani jednym przypadku nie nałożono żadnej kary. Ten niedziałający pakt nie wymaga zmiany; on po prostu wymaga lepszego wdrożenia, a raczej wdrożenia w ogóle.
Oczywiście każda osoba prowadząca gospodarstwo domowe lub przedsiębiorstwo wie, jak ważny jest zrównoważony budżet. Obawiam się jednak, że przy podejmowaniu kolejnych decyzji w sprawie zarządzania gospodarczego oraz europejskiego mechanizmu stabilności wszystko skoncentruje się na cięciach. To nie jest to samo, co zrównoważony budżet. Żadne państwo, które jest tak zadłużone, że znajduje się na granicy wypłacalności, nie zdoła wydostać się z pułapki zadłużenia, jeśli musi wciąż finansować ten dług poprzez pożyczanie na wysokie stopy procentowe. Niezależnie od wielkości oszczędności, dług tego państwa będzie rósł, tym bardziej, jeśli konieczne stanie się obniżenie wynagrodzeń, zasiłków dla bezrobotnych oraz emerytur, zwiększenie wymiaru pracy, a także ograniczenie inwestycji publicznych w infrastrukturę, edukację, opiekę zdrowotną itd. Jeśli nie ma konsumpcji, załamuje się również produkcja. W związku z tym do naszego celu nie zaprowadzi nas ani zacieśnianie paktu stabilności i wzrostu, ani też tak zwana warunkowość przyszłego mechanizmu stabilności.
W ogólnym pakiecie środków należy położyć większy nacisk na dodatkowe zapotrzebowanie na inwestycje, szczególnie w krajach dotkniętych kryzysem, działanie to musi wykraczać poza niewielkie rozszerzenie kredytu i delikatne obniżenie stóp procentowych. Wzmianka o konieczności zlikwidowania przypadków nierównowagi makroekonomicznej będzie problematyczna dopóty, dopóki będzie dotyczyć wyłącznie państw o słabej kondycji gospodarczej, podczas gdy państwa silne pod względem gospodarczym będą mogły działać jak dotychczas. Nie tylko nigdzie nie pojawia się kluczowe słowo „solidarność”, ale zapomniano również, że wydatki i deficyty handlowe po jednej stronie stanowią przychód i nadwyżki handlowe po drugiej stronie.
Nikolaos Salavrakos, w imieniu grupy EFD – (EL) Pani Przewodnicząca! Zasadniczo wypowiedź Komisarza Barroso sprowadza się do wniosku w sprawie wzmocnienia zarządzania gospodarczego oraz stabilności euro. Oznacza to nasilenie w Europie polityki na rzecz zarządzania gospodarczego.
Oczywiście prace realizowane przez pana komisarza Barroso, z pomocą pana komisarza Rehna, przebiegają sprawnie i oceniamy je pozytywnie. Mamy nadzieję, że omawiany pakt zdoła odpowiedzieć na wyzwania gospodarcze i budżetowe stojące przed Europą i pozwoli wysłać właściwy komunikat w kierunku rynków. Niestety rynki stanowią nasz bieżący problem.
Nowe zarządzanie gospodarcze przychodzi w sytuacji pokryzysowej, po głębokim kryzysie, który przybrał formę długu publicznego państw członkowskich. Moim zdaniem, jeśli Stany Zjednoczone drukują pieniądze w kwocie szacowanej na ponad trzy tryliony dolarów, nie ma powodu, by Europa nie mogła rozwiązać swoich problemów poprzez drukowanie pieniędzy w kwocie tryliona euro, nie w celu wypuszczenia ich na rynek, ale w celu utworzenia funduszu, który zwiemy „mechanizmem wsparcia”. Tak czy inaczej, wygląda na to, że nie nadszedł jeszcze czas na takie koncepcje; nie teraz, gdy kontrolę nad Europą sprawują idee pani Merkel.
Musimy jednak raz jeszcze podkreślić, że Unia Europejska jest zmuszana do tworzenia nowych systemów i wartości w niesprzyjających okolicznościach.
Utworzenie unii walutowej, bez wsparcia ze strony ogólnej strategii na rzecz zarządzania gospodarczego i koordynacji pomiędzy państwami członkowskimi, było posunięciem ryzykownym, które sprawdzono w praktyce, i które funkcjonowało według zasad ogólnych. Uważam, że nadszedł czas, by Unia zaczęła podejmować śmielsze decyzje i wprowadzać potrzebne zmiany strukturalne.
Oczywiście, tak jak powiedziałem, zasadniczo popieramy decyzje Rady dotyczące paktu na rzecz euro i uważamy, że euro jest wciąż walutą dobrą. Musimy jednak zapewnić nie tylko osiągnięcie celu w postaci stabilności w strefie euro, ale również osiągnięcie wysokiego poziomu wzrostu i konkurencyjności w Europie oraz zwiększenie i utrzymanie miejsc pracy dla Europejczyków, szczególnie dla osób młodych. Musimy skoncentrować się na młodych ludziach.
Hans-Peter Martin (NI) – (DE) Pani Przewodnicząca! Jestem gorliwym zwolennikiem zjednoczonej Europy – podobnie jak znaczna większość spośród 500 tysięcy moich bezpośrednich wyborców – i w związku z tym mam trudności z zaakceptowaniem tej kłopotliwej sytuacji, w jakiej się Państwo postawili. Z jednej strony potrzebujemy stabilności i musimy podjąć działania przeciwko spekulacjom; z drugiej zaś strony sposób, w jaki do tego Państwo się zabierają raz jeszcze dramatycznie obrazuje deficyt demokracji w Unii Europejskiej. Taka procedura bardziej przypomina legislację awaryjną niż prawodawstwo, którego chcemy dla postępowej Europy. Oczywiście w związku z tym zdecydowanie poparłem poprawkę 34, złożoną przez lewicę, wzywającą do zastosowania zwykłej procedury zmiany Traktatu. Zawsze w sytuacjach nagłych działają Państwo w sposób, który w rzeczywistości jeszcze bardziej zwiększa przepaść między obywatelami.
Chciałbym także wykorzystać tę okazję do wyrażenia zdecydowanego sprzeciwu wobec sposobu, w jaki pan Schulz odnosi się w tej sali do mojej osoby.
José Ignacio Salafranca Sánchez-Neyra (PPE) – (ES) Pani Przewodnicząca! Kryzys w Afryce Północnej jest sprawdzianem dla mechanizmów ustanowionych na mocy Traktatu z Lizbony.
Wczoraj podczas obecności wysokiej przedstawiciel w Komisji Spraw Zagranicznych podkreślaliśmy pozytywne aspekty działań Unii Europejskiej: komunikat baronessy Ashton wprowadzający rozróżnienie pomiędzy działaniami krótko-, średnio- i długookresowymi; szybkie przyjęcie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1970; zdolność do negocjowania z Ligą Państw Arabskich; oraz posiedzenie Rady Europejskiej.
Dziś jednak należy wyraźnie powiedzieć, że europejska opinia publiczna – a co za tym idzie, nasi obywatele – wciąż zadaje konkretne pytania.
Pani Urzędująca Przewodnicząca Rady! Pan Verhofstadt ma całkowitą rację. Jak to możliwe, że w obecnych czasach, w obecnej erze cztery państwa członkowskie wchodzące w skład Rady Bezpieczeństwa ONZ nie głosują w ten sam sposób, a ich stanowiska są wręcz rozbieżne?
Jak to możliwe, że w obecnych czasach, w obecnej erze rozważamy, czy rezolucję ONZ powinna zastosować Unia Europejska, NATO czy też koalicja międzynarodowa, skoro mówimy o tych samych zasobach pochodzących od tych samych podatników; o tych samych okrętach i ich zastosowaniu w tym samym zestawie działań?
To oczywiste, że wciąż mamy wiele do poprawienia, jeśli chodzi o naszą zdolność koordynacji, a także wiele do poprawienia w zakresie procesu decyzyjnego.
Jest taki słynny cytat z filmu, który brzmi: „zawsze będziemy mieli Paryż”. Ktoś podczas dzisiejszej debaty powiedział, że odpowiedź Unii Europejskiej była pochopna. Gdyby nie odwaga, determinacja i konsekwencja Francji – bo tak to należy przedstawić – przejawiające się w dążeniu do uznania działań rebeliantów, w wysłaniu do Rady Bezpieczeństwa ministra spraw zagranicznych i europejskich, w zwołaniu spotkania na szczycie oraz w zastosowaniu omawianej rezolucji, oddziały pułkownika Kaddafiego, Pani Baronesso Ashton, już dawno weszłyby do Bengazi.
Kristian Vigenin (S&D) – (BG) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Chciałbym skoncentrować się na jednym z gorących tematów, który będzie omawiany jutro, a mianowicie na sytuacji w Libii.
Mają rację posłowie do PE, gdy mówią, że w ostatnich dniach narasta poczucie totalnego chaosu, a przynajmniej nieprzewidywalności decyzji i zachowania Unii Europejskiej, a zwłaszcza jej państw członkowskich. Osiągnięcie konsensusu w ramach NATO jest niemożliwe, szczególnie w sytuacji, gdy niektóre kraje przystępują do koalicji, a następnie wstrzymują swoje zaangażowanie.
Taka sytuacja powoduje nie tylko olbrzymią niepewność wśród naszych partnerów, którzy nie wiedzą, czy mamy jasność co do naszych zasadniczych celów i sposobów ich osiągnięcia, ale także poważne problemy dla europejskiego społeczeństwa, które nie może wierzyć, że Unia Europejska i jej przywódcy są zdolni do wypełnienia obowiązków, jakie mają wobec naszych partnerów w południowej części regionu Morza Śródziemnego.
Chciałbym, aby Rada Europejska w najbliższych dniach podjęła wyraźne, stanowcze decyzje dotyczące Libii, a nawet nie tylko Libii, ale także innych państw, w których mamy zasadniczo do czynienia z podobną sytuacją, takich jak Bahrajn, Jemen i w pewnym stopniu również Syria. W pewien sposób zapominamy, że nasze działania w Libii będą także oceniane w świetle naszego zachowania wobec innych państw regionu.
Chciałbym, aby Rada Europejska podjęła jasne decyzje dotyczące tego, co Unia Europejska chce osiągnąć w Libii, co w dużej mierze wyjaśni także sposób, w jaki zamierzamy to osiągnąć. Moim zdaniem musimy wyraźnie zrozumieć, że sytuacja w Libii, jeśli będzie trwała przez dłuższy czas, przyniesie liczne poważne konsekwencje także dla państw sąsiednich.
W związku z tym musimy być przygotowani do udzielenia pomocy Egiptowi i Tunezji, nie tylko pod względem sytuacji humanitarnej, ale również zapewnienia wsparcia gospodarczego i finansowego w nadchodzących dniach, tygodniach i miesiącach, ponieważ tamtejsza sytuacja wpłynie na sytuację gospodarczą w obu krajach.
Alexander Graf Lambsdorff (ALDE) – (DE) Pani Przewodnicząca! Powiedziano tu, że nie waluta euro znajduje się w sytuacji kryzysowej, ale państwa członkowskie, które popadły w długi. Właśnie w nieodpowiedzialnym zadłużaniu się, które trwało latami, tkwi sedno kryzysu. I teraz musimy je powstrzymać. Dlatego słuszne jest założenie, że europejski mechanizm stabilności musi być rygorystyczny. I dlatego to prawda, że tak było w przypadku podjętych działań na rzecz wykupienia. I również dlatego słuszne jest założenie, że Irlandia nie otrzyma zgody na obniżenie stóp procentowych.
Należy powstrzymać proces zadłużania się. Ponownie słyszę, jak socjaldemokraci mówią o rozróżnieniu między długiem pewnym a zagrożonym. Oczywiście istnieje różnica między inwestycjami a konsumpcją, ale w którymś momencie zbyt duży dług pewny staje się długiem zagrożonym. Musimy być sprawiedliwi wobec przyszłych pokoleń, potrzebujemy stabilnych finansów publicznych, a wtedy euro znowu stanie się walutą stabilną.
Pakt na rzecz euro w zbyt małym stopniu uwzględnia metodę wspólnotową. Już o tym tu wspomniano, całkiem zresztą słusznie. Podzielam ten pogląd.
Chcę jeszcze powiedzieć ostatnie słowo na temat Libii. Rada poparła rezolucję nr 1973. Teraz musimy spojrzeć w przyszłość. Zgadzam się z Panem Posłem Salafrancą Sánchezem-Neyrą, który twierdzi, że Francja odegrała tu ważną rolę. Gdyby jednak na szczyt w Paryżu zaproszono Turcję, nie mielibyśmy problemów w NATO, a sytuacja byłaby dla nas wszystkich znacznie łatwiejsza. Ponadto mam nadzieję, że nowo wybrany szef rządu tymczasowego w Libii wkrótce przyjedzie z wizytą do Europy.
Konrad Szymański (ECR) – (PL) Wszystkie cele postawione sobie przez Eurogrupę, czasem całkiem rozsądne, mogą być z powodzeniem osiągnięte przy pomocy polityki gospodarczej, społecznej i podatkowej państw członkowskich. Powstaje zatem pytanie, dlaczego dzisiaj ekspresowo zmieniamy Traktat, by przenieść te kompetencje – częściowo przynajmniej – na poziom unijny.
Myślę, że są dwie odpowiedzi: jak zwykle chcemy podzielić się odpowiedzialnością z Unią Europejską za niepopularne decyzje albo przy okazji, a może pod pretekstem reform, chcemy po prostu przenieść więcej władzy w kierunku Brukseli. Wątpię, by przyniosło to spodziewane efekty, biorąc pod uwagę fakt, że państwa członkowskie Eurogrupy zazwyczaj mają więcej długu publicznego i zazwyczaj mają mniej konkurencyjny system podatkowy niż pozostałe państwa.
Nad tą dyskusją oczywiście unosi się groźba Europy dwóch prędkości. Chciałbym przestrzec tych, którzy chcą przyspieszyć. Oprócz samej prędkości potrzebny jest jeszcze właściwy kierunek. Ogromna prędkość przy niewłaściwym kierunku grozi tylko jednym − potęgowaniem skali katastrofy. Taka jest przynajmniej moja obserwacja z europejskich dróg.
Miguel Portas (GUE/NGL) – (PT) Pani Przewodnicząca! Parlament portugalski zagłosuje dziś przeciwko przyjęciu czwartego programu stabilności, złożonego przez rząd w okresie 12 miesięcy. Większość posłów do portugalskiego parlamentu zagłosuje przeciwko temu dokumentowi ze względu na treść pakietu, ale również dlatego, że dokument ten przed przedstawieniem, omówieniem i zaakceptowaniem w Portugalii, został najpierw przedstawiony w Brukseli.
Stąd moje pierwsze pytanie do prezydencji węgierskiej: czy prezydencja w świetle tych doświadczeń zamierza wraz ze swoimi partnerami bronić obowiązkowego charakteru uprzedniej zgody parlamentarnej na tego rodzaju dokumenty, czy też nie?
Drugie pytanie brzmi następująco: jutro Rada podejmie decyzje w sprawie mechanizmu finansowania po roku 2013, ale nie mówi nam nic na temat bieżącego mechanizmu finansowania, który nas interesuje. W Portugalii zbliżają się wcześniejsze wybory, co nieuchronnie doprowadzi do olbrzymiego wzrostu długu publicznego i stóp procentowych. Co zamierza zrobić Rada, by zapobiec spekulacjom w odniesieniu do portugalskiego długu publicznego? Proszę nie mówić, że jest to sprawa Portugalczyków, ponieważ jeśli środki oszczędnościowe należą do nas, to dlatego, że te decyzje należą także do Państwa kompetencji.
Bastiaan Belder (EFD) - (NL) Pani Przewodnicząca! Wczoraj po południu wysoka przedstawiciel powiedziała w Komisji Spraw Zagranicznych, że chce zaoferować konkretne wsparcie dla tak zwanego „nowego Egiptu” z przeznaczeniem na olbrzymie braki mieszkaniowe. Nikt, kto ma choć nikłą świadomość rozmiaru niedoli społeczno-ekonomicznej, w jakiej znajduje się większość Egipcjan, nie może odczuwać euforii. Tu chodzi o wykazanie się szczerą europejską empatią.
Dlatego z zadowoleniem przyjmuję wszystkie europejskiej wysiłki mające na celu poprawienie warunków życia w Egipcie. Zwłaszcza teraz, gdy po wyjeździe prezydenta Mubaraka w kraju trwa niepewny proces transformacji i gdy wygląda na to, że Kair zmierza prosto w kierunku kryzysu finansowego i żywnościowego. Moim zdaniem pomocy europejskiej dla Egiptu powinny towarzyszyć zdwojone starania Rady.
W nowym Egipcie wszyscy obywatele, niezależnie od wyznania, muszą być równi w obliczu prawa, muszą im przysługiwać jednakowe prawa. Ponadto Kair musi przestrzegać postanowień traktatu pokojowego z Izraelem, a nawet je rozszerzać. Jeśli przyjmiemy te dwa warunki, wzmocnimy zarówno wewnętrzną, jak i zewnętrzną stabilność nowego Egiptu.
Barry Madlener (NI) - (NL) Pani Przewodnicząca! Myślałem, że mnie Pani przeoczyła. Dziękuję za udzielenie mi głosu. Tworzymy mechanizm stabilności, stały fundusz pomocowy, za który zapłacić będą musieli zwykli obywatele; obywatele, którzy nie otrzymają żadnych darmowych upominków. Tymczasem beneficjenci funduszu otrzymają darmowy upominek. Od tej pory będziemy nagradzać oszustów, tych którzy łamią obietnice i manipulują liczbami.
Dziesięć lat temu podpisano pakt stabilności i wzrostu, a także uroczyście obiecano, że pomoże on utrzymać porządek w finansach publicznych. Niemcy, Francja, Grecja i inne państwa naruszyły postanowienia tego paktu. Nie rozwiązano problemu poważnych deficytów. A teraz ponownie padają uroczyste obietnice, że nowy pakt naprawdę zadziała. Teraz to Bruksela ma decydować ile mogą zarabiać Holendrzy, kiedy Holendrzy mogą przejść na emeryturę i ile pieniędzy otrzymają z emerytury. Raz jeszcze to podatnik, obywatel, który nie otrzymuje darmowych upominków, musi ponieść koszty.
Pani Przewodnicząca! Ten stały fundusz jest kosztowną zabawką, która pozwala elicie politycznej ukryć to, iż niektórych państw członkowskich nie można dopuścić do unii walutowej. Są kraje, które chcą korzystać z dobrodziejstw euro, ale nie chcą dzielić obciążeń z nim związanych; kraje, które nie potrafią utrzymać porządku w swoich finansach publicznych. Te kraje, Pani Przewodnicząca, powinny opuścić strefę euro. I to jest jedyna zmiana, jaką powinniśmy wprowadzić do paktu stabilności i wzrostu.
Mario Mauro (PPE) - (IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Mnożące się w południowej części regionu Morza Śródziemnego przewroty polityczne nie powinny odwracać naszej uwagi od dawno przyjętych średniookresowych celów gospodarczych i nie tylko. Zawirowania na arenie międzynarodowej powinny raczej pomóc w zwiększeniu tempa wzrostu naszej gospodarki: cieszę się, że decyzje dotyczące wdrożenia strategii Europa 2020 zostaną podjęte szybko; nawet już podczas posiedzenia w tym tygodniu.
Nie wiemy, co wydarzy się w następstwie konfliktu w Libii, ale możemy być pewni, że nic nigdy nie będzie już takie samo. W związku z tym Europa naprawdę potrzebuje pakietu środków, które pozwolą gospodarkom państw członkowskich złapać oddech przed kolejnym okresem niepewności. Tymczasem najważniejsze pytanie niewątpliwie dotyczy sytuacji w regionie Morza Śródziemnego. Obecnie wojna w regionie Morza Śródziemnego jest najgorszą katastrofą, jaką można sobie wyobrazić. Kraje, które w tej sytuacji uznały, że należy zacząć działać, postąpiły rozsądnie, niemniej jednak mamy do czynienia z poważną sprzecznością, gdyż zdaje się, że Unia Europejska ma kłopoty ze zdecydowaniem, co należy zrobić, a w zasadzie w tej sprawie jest podzielona.
W związku z tym apeluję do prezydencji węgierskiej: Parlament, i ja także, wierzy że Komisja jest blisko prezydencji, która ma szansę przeistoczyć ten kryzys w wydarzenia, które nie podważą znaczenia Unii Europejskiej.
Spoczywa na nas olbrzymia odpowiedzialność: przeistoczyć obecny kryzys w szansę na rozwój produkcji, na stworzenie i realizację polityki zagranicznej godnej świata. Mamy swoje obowiązki, wątpliwości i błędy, ale znajdujemy się na skraju doniosłych wydarzeń i uważam, że musimy w pełni wywiązać się ze spoczywającej na nas odpowiedzialności, musimy upewnić się, że decyzje podjęte przez Radę jutro i pojutrze będą rozsądne, ale także przede wszystkim śmiałe. Dziękuję.
Edite Estrela (S&D) – (PT) Pani Przewodnicząca! Wspomniano już tu dzisiaj, że niestety właśnie w tym momencie w parlamencie portugalskim być może upada nasz rząd. Jeśli rząd straci władzę, będzie to wynikiem niestabilności politycznej spowodowanej działaniem partii opozycyjnych, które nie poparły kolejnego pakietu oszczędnościowego.
To prawda: jest to czwarty pakiet w okresie kilku miesięcy, lecz nie dlatego, że poprzednie nie zostały zrealizowane, gdyż zostały. Powodem jest raczej to, że nałożone warunki pogorszyły się w wyniku tak zwanych pragnień rynków. W styczniu i lutym wdrożenie budżetu w Portugalii pozwoliło odnotować nadwyżkę, przy 3 % cięciu wydatków i przychodzie w wysokości 11 %.
Siły polityczne, które doprowadziły do kryzysu politycznego poprzez odrzucenie programu oszczędności, złożonego przez rząd i popartego przez Komisję Europejską, Radę oraz Europejski Bank Centralny, mogą czuć się usatysfakcjonowane. Jedynie bezmyślność pozwala im jednak na zadowolenie z takiego obrotu spraw, ponieważ dla państwa ze strefy euro, mającego problemy z zadłużeniem, ta sytuacja jest straszna. Jest ona straszna dla państwa, niesprawiedliwa dla Portugalczyków i stanowi kolejny cios wymierzony w stabilność wspaniałego projektu, jakim jest jednolita waluta.
Strefa euro nie znajduje się w kryzysie: znajdujemy się w samym sercu Wielkiego Kryzysu strefy euro. Chciałabym zapytać portugalskich posłów do PE, czy jest jakaś alternatywa? Do kwietnia wszystkie państwa członkowskie muszą przedstawić swoje plany oszczędnościowe. Czy Portugalia potrzebuje dalszych oszczędności, aby zmniejszyć deficyt i dług publiczny; aby zmniejszyć deficyt w latach 2012 i 2013 odpowiednio o 3 % i 2 %? Nie chcieli Państwo negocjować, ale nie przedstawiliście żadnej alternatywy. Odrzucenie nie stanowi rozwiązania, stanowi ono problem, gdyż zmusza Portugalczyków do dalszych poświęceń.
PRZEWODNICZY: MIGUEL ANGEL MARTÍNEZ MARTÍNEZ Wiceprzewodniczący
Marielle De Sarnez (ALDE) – (FR) Panie Przewodniczący! Najbliższe posiedzenie Rady prawdopodobnie jest ostatnią szansą, by przywódcy Europy przypomnieli sobie, że założyliśmy UE w celu przestrzegania wartości i wspólnego działania, gdy w grę wchodzą kwestie zasadnicze. A kiedy jeden naród znajduje się na łasce zbrodniczego przywódcy, jest to kwestia zasadnicza.
Dzięki wysiłkom Francji i Wielkiej Brytanii przyjęto rezolucję. Zdołaliśmy powstrzymać pułkownika Kaddafiego przed wejściem do Bengazi. Brak jedności w Europie jest jednak niepokojący. Jutrzejsza Rada musi wysłać zdecydowany sygnał; musi poprzeć trwającą interwencję, uznać libijskich rebeliantów w celu udzielenia im wsparcia i jeszcze bardziej odizolować pułkownika Kaddafiego, tak aby reżim w końcu upadł.
W grę wchodzą także kwestie zasadnicze, jeśli przyjrzymy się sytuacji w Bahrajnie, Jemenie i Syrii. Zasadnicze znaczenie mają także objawy przemocy ponownie wybuchającej na Środkowym Wschodzie.
Parlament Europejski oczekuje od przywódców Europy rozpoczęcia działań, zanim będzie za późno. W większości miejsc na świecie pisze się historia. Odwaga polityczna oznacza stawienie czoła temu wyzwaniu: dokładnie tego oczekujemy od Europy i od osób stojących na jej czele.
Peter van Dalen (ECR) - (NL) Panie Przewodniczący! Holenderska gwarancja w wysokości wielu miliardów euro sprowokowała byłego ministra finansów, pana Rudinga, do powiedzenia, że „droga do budżetowego piekła jest wybrukowana gwarancjami”. Rzeczywiście przyznane gwarancje były zbyt duże i zbyt ryzykowne. Nie pomogą one w powstrzymaniu kryzysu, ponieważ nie trafiają do celu.
Bieżący kryzys europejski spowodowały podmioty, które w sposób nieodpowiedzialny pozwalały na narastanie długu i które nie zdołały dotrzymać przyjętych porozumień. Jeśli nie zajmiemy się tymi podstawowymi kwestiami, możemy nadal dawać tyle gwarancji, ile tylko chcemy, ale one i tak nie będą pomocne.
Mamy do dyspozycji pakt stabilności i wzrostu. Niemcy i Francja wyśmiały go już w roku 2004. Mieliśmy okazję wzmocnić postanowienia paktu, szczególnie poprzez wprowadzenie automatycznych kar, lecz co się stało? Kary nadal podlegają politycznemu procesowi decyzyjnemu. To niebywałe. Niemiecki pisarz, Hans Enzensberger, trafnie przewidział co się wydarzy. Przepowiedział, że bieżąca sytuacja sprawi, iż obywatele będą patrzeć na europejską elitę polityczną z cynizmem i pogardą.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL) – (PT) Panie Przewodniczący! Droga, którą podążają przywódcy Unii Europejskiej jest nie do przyjęcia ze względu na zwiększone wyzyskiwanie pracowników, nowe antyspołeczne środki, które pogłębiają nierówności, zwiększają bezrobocie i niepewność zatrudnienia, a także zwiększają ubóstwo i wykluczenie społeczne; a to wszystko służy unijnym grupom interesu gospodarczego i finansowego, których zyski nigdy nie przestają rosnąć.
Pod pretekstem kryzysu chcą one nałożyć kolejny stryczek na szyje państw o delikatniejszych gospodarkach poprzez wykorzystanie przyjętych warunków stosowania europejskiego mechanizmu stabilności, aby faktycznie przeistoczyć suwerenne państwa w marne protektoraty.
W związku z tym pracownicy i obywatele sprzeciwiają się takim środkom, czego dowodem jest demonstracja, w której w ubiegłą sobotę w Portugalii udział wzięło ponad 300 tysięcy ludzi, a także dzisiejsze wydarzenia w parlamencie portugalskim, gdzie większość posłów niewątpliwie wyrazi sprzeciw wobec czwartego pakietu oszczędnościowego.
Tymczasem, Panie Przewodniczący, chcemy także tutaj powiedzieć „nie” atakom bombowym przeprowadzonym przez siły międzynarodowe w Libii, podobnie jak powiedzieliśmy „nie” represjom wobec ludności walczącej w każdym państwie tego regionu, w tym w Libii, Bahrajnie i Jemenie.
Jaroslav Paška (EFD) – (SK) Panie Przewodniczący! Rozsądne zarządzanie zasobami finansowymi stanowi podstawowy warunek konieczny dobrego i stabilnego funkcjonowania gospodarstw domowych, firm produkcyjnych i handlowych, regionów, indywidualnych państw oraz federacji państw.
W związku z tym to oczywiste, że jeśli grupa państw członkowskich Unii Europejskiej postanawia utworzyć jednolitą wspólną walutę, to musi znaleźć mechanizm umożliwiający powstrzymanie populistycznych polityków przed obciążaniem wspólnej waluty niezrównoważonymi wierzytelnościami, długami które są wykorzystywane do zdobycia wsparcia wyborców w krótkim okresie. Pakt konkurencyjności określa konkretne parametry, których przestrzegać powinny w szczególności kraje strefy euro. Problem dotyczy jednakże wdrożenia tych przyjętych w dobrej wierze zasad.
W związku z tym zdecydowanie wierzę, że nadszedł czas zastosowania mechanizmów kar automatycznych za nieprzestrzeganie przyjętych wspólnych zasad zarządzania, tak aby kary te nie stały się przedmiotem politycznych przetargów w Radzie Europejskiej, gdzie przywódcy rządów kompensują swoje liczne i różnorakie błędy poprzez wzajemne odpuszczanie sobie kar.
Jacek Saryusz-Wolski (PPE) - Panie Przewodniczący! Chcę rozważyć dwie kwestie. Przede wszystkim chcę wyrazić zadowolenie z utworzenia paktu Euro Plus, który jest mile widziany. Powstaje nowa struktura, coś w rodzaju gospodarczego odpowiednika Schengen. Ważne jest to, że pakt ma sprzyjać włączeniu i być dostępny dla podmiotów, które są zdolne do udziału i chcą przystąpić, a także to, że pakt nie powinien sprzyjać tworzeniu Europy dwóch prędkości. Niestety ostatecznie pakt nie będzie w pełni dostępny, ponieważ upadła poprawka do art. 136, omówiona i przegłosowana w Komisji Spraw Zagranicznych, w której czytamy: „domaga się, aby mechanizm stabilizacyjny od samego początku był dostępny dla państw członkowskich, których walutą nie jest euro, lecz które pragną w nim uczestniczyć”. Będzie on tylko częściowo dostępny, ponieważ możliwe będzie przyjęcie na siebie obowiązków z nim związanych. Nie będzie dostępny dla państw spoza strefy euro, które chcą mieć dostęp również do praw.
Jednolity rynek jest tym, co nas jednoczy dużo bardziej niż euro. To nie jest kryzys euro; to kryzys w niektórych państwach strefy euro. Każde państwo członkowskie spoza strefy euro mogłoby mieć takie same problemy w obszarze finansów publicznych. Zatem mamy tu brak logiki i brak spójności.
A teraz kilka słów na temat Libii i regionu Morza Śródziemnego. Przede wszystkim chcę nam pogratulować, a tak naprawdę nie całej Unii Europejskiej, ale kilku państwom członkowskim, które stanęły na czele obrony praw człowieka i demokracji w Libii. Za pokazanie nam drogi powinniśmy być wdzięczni Francji i jej przywódcy, prezydentowi Nicolasowi Sarkozy’emu.
Uważam, że jest to początek procesu przejścia od polityki zagranicznej opartej na korzyściach do polityki zagranicznej opartej na wartościach. Musimy uczynić dwa kroki. Musimy zmienić politykę sąsiedztwa i ukierunkować ją na nasze społeczeństwa i rządy oraz osiągnąć to, co w Europie Środkowej i Wschodniej nazywamy przemianą lub transformacją. Jest to również wezwanie alarmowe do zmienienia i zreformowania, a także wzmocnienia, wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony, tak aby zapewnić Unii wspólne możliwości w zakresie dowodzenia i zdolności militarne.
Liem Hoang Ngoc (S&D) – (FR) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Jutro, 24 marca, będzie dniem symbolicznym. Przede wszystkim ze względu na właśnie przegłosowaną zmianę do Traktatu z Lizbony, która przewiduje utworzenie stałego europejskiego mechanizmu stabilności. Mechanizm ten umożliwia Unii Europejskiej wprowadzenie pierwszych euroobligacji, które mają na celu sfinansowanie − przy niskich stopach procentowych − długu państwowego na wypadek ataków spekulacyjnych.
Pod tym względem to wstyd, że proces utknął w połowie drogi. Do uporania się z nieracjonalną obfitością rynków zmiana Traktatu powinna była stanowić okazję do upoważnienia Europejskiego Banku Centralnego do podjęcia działań, które realizują Stany Zjednoczone, czyli do wykupu długu publicznego na wypadek napięć w odniesieniu do kursów walut. Proces jest jeszcze bardziej niekompletny od kiedy wymaganym sposobem rozliczenia jest wdrożenie paktu konkurencyjności, przechrzczonego na pakt na rzecz euro. To drugi symbol dnia jutrzejszego. Rada, Komisja i Europejski Bank Centralny jednomyślnie popierają ten pakt.
Panie i Panowie! Znacie konsensus z Waszyngtonu: pokochaliście go. Cóż, 24 marca będzie dniem narodzin „konsensusu brukselskiego”. Konsensus brukselski jest ślepym, bezmyślnym zastosowaniem dogmatu neoliberalnego, polegającego na ograniczaniu usług publicznych i państwa opiekuńczego; oszczędnościach w zakresie wynagrodzeń oraz minimalnej regulacji rynków finansowych.
Panie i Panowie! Rada, Komisja i EBC mają krótką pamięć. Proponują transpozycję postanowień paktu na rzecz euro do pakietu w zakresie zarządzania, tak aby zagwarantować w naszym systemie dokładnie te strategie polityczne, które doprowadziły do kryzysu gospodarczego. W Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Irlandii i innych krajach wzrost długu prywatnego, napędzany przez przemysł finansowy, był spowodowany niczym innym, jak kryzysem siły nabywczej wynikającej z stosowanego przez ostatnie 20 lat kontrolowanego ograniczania wynagrodzeń. Niestety, pakt na rzecz euro przewiduje, że oszczędność w odniesieniu do wynagrodzeń stanie się cechą stałą.
Dług publiczny, poza tym że jest skutkiem kryzysu gospodarczego, jest także wynikiem wszechobecnego, bezużytecznego obniżania podatków, którego zwolennikami są liberałowie i konserwatyści. W Europie nie nastąpiła eksplozja wydatków publicznych, było wręcz odwrotnie. Środki oszczędnościowe w zakresie budżetu i wynagrodzeń w połączeniu z zaplanowanym już przez Europejski Bank Centralny wzrostem stóp procentowych doprowadzą do zlikwidowania wewnętrznego popytu w Europie oraz do powstrzymania procesu naprawy, jednocześnie nie zmniejszając deficytów. Jutro staniemy ramię w ramię z pracownikami protestującymi przeciwko „konsensusowi brukselskiemu” – i to jest trzeci symbol 24 marca. Jeśli nie chcemy powrotu do władzy osób pokroju oddziałów „brunatnych koszul” – a przecież UE została stworzona, by stawiać im opór – przedstawiciele wybrani przez narody muszą stanąć obok swych obywateli, by wyrzec się strategii politycznych, które są równie niesprawiedliwe, co nieskuteczne.
Anneli Jäätteenmäki (ALDE) - (FI) Panie Przewodniczący! Utworzenie stałego mechanizmu zarządzania kryzysowego dla Europy jest uzasadnione na wypadek występowania w przyszłości kolejnych kryzysów. Nikt z nas ich nie chce, ale one mogą nadejść. Tym niemniej dość niefortunnie omawiany plan polega na utworzeniu stałego mechanizmu zarządzania kryzysowego poza ramami instytucji UE. Ten mechanizm powinien znajdować się jak najbliżej instytucji UE, tak aby możliwe było monitorowanie jego zastosowania. Ponadto wszelkie kary powinny być nakładane automatycznie, a nie w wyniku dyskusji czy negocjacji.
Chciałabym powiedzieć kilka słów na temat naszej tak zwanej polityki zagranicznej i Libii.
Sytuacja w Libii oraz w społeczności międzynarodowej jest skomplikowana. Decyzja dotycząca strefy zakazu lotów w celu ochrony ludności cywilnej była słuszna. W podjęcie tej decyzji zaangażowana była również Unia Europejska. Teraz, gdy zaatakowano oddziały wojsk lądowych, uważam że mamy powody, by kwestionować cel utworzenia strefy zakazu lotów. Pod tym względem sytuacja jest bliska progu wojny.
Derk Jan Eppink (ECR) - Panie Przewodniczący! Pan Poseł Schulz powiedział, że operacje wojskowe zostały przygotowane w zbytnim pośpiechu. Wręcz odwrotnie, nadeszły za późno. Zachód zbyt długo zwlekał. Można było odizolować Kaddafiego w Trypolisie i zmusić go do odejścia lub usunąć. W rzeczy samej zdążyliśmy na czas, by zapobiec masowemu mordowi w Bengazi.
I co zobaczyliśmy? Francja i Wielka Brytania – dwa indywidualne państwa – objęły przywództwo. Gratuluję! Najwyraźniej Niemcy są krajem z twardą walutą i miękką władzą. Stanowisko ministra obrony w Niemczech jest najbardziej ryzykowną posadą w kraju. Tymczasem Turcja sprzeciwia się decyzji NATO, a Stany Zjednoczone się wycofują i zachowują jak widz.
Obawiam się, że teraz – podobnie, jak na Bałkanach – nie zdołamy przełamać impasu bez zdecydowanego przywództwa Amerykanów: przywództwa, którego Unia Europejska niestety nie potrafi zapewnić. Jedynym politykiem, który umiał poradzić sobie z Kaddafim był Ronald Reagan. Reagan od początku miał rację.
Nikolaos Chountis (GUE/NGL) – (EL) Panie Przewodniczący! Dokładnie rok temu przywódcy Unii Europejskiej i grecki premier zdecydowali, że Grecja powinna odegrać rolę gospodarczego i społecznego królika doświadczalnego. Wprowadzono wówczas, pod pretekstem zmniejszenia deficytu i długu publicznego oraz zwiększenia konkurencyjności, potężne środki antyspołeczne. Pod koniec tego eksperymentu dług publiczny zbliża się do 150 %, bezrobocie wynosi 15 %, a bezrobocie ludzi młodych 30 %, inflacja jest bliska 4,4% a gospodarka skurczyła się o 6,6 %.
Panie Komisarzu Rehn! Grecki eksperyment okazał się porażką, a królik doświadczalny został eksterminowany pod względem gospodarczym, społecznym i politycznym. Przywódcy Unii Europejskiej zgotowali taki sam los pozostałym państwom członkowskim, które uciekają się do paktu na rzecz euro, co jest europejską wersją greckiego memorandum. Jesteśmy przeciwnikami tego paktu, ponieważ nie chcemy eksterminować pracowników, emerytów i bezrobotnych.
Panie Komisarzu Rehn! Po podpisaniu greckiego memorandum życzył Pan Grekom bon courage. Jeśli postępuje Pan konsekwentnie, to w piątek lub sobotę również europejskim pracownikom przekaże Pan życzenia bon courage.
Hans-Gert Pöttering (PPE) – (DE) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Amerykański politolog, Samuel Huntington, przewidział starcie cywilizacji. Gdybyśmy na tym polegali, sami odegralibyśmy rolę w doprowadzeniu do tego starcia cywilizacji, w ramach samospełniającej się przepowiedni. My, Parlament Europejski, od zawsze działamy na rzecz współpracy z państwami arabskimi i tamtejszymi społeczeństwami. Teraz widzimy, jak narody świata arabskiego walczą o wartości, które reprezentujemy: demokrację, wolność i praworządność. Kto jeszcze kilka tygodni temu by pomyślał, że Liga Państw Arabskich zwróci się do nas, społeczności zachodniej i międzynarodowej, z prośbą o powstrzymanie tyrana w Libii? W świecie arabskim zachodzi całkowita przemiana. Nie wolno nam popełnić żadnego błędu. Nie wolno nam jedynie składać obietnic społeczeństwom w krajach arabskich, musimy raczej poprzeć je realnymi działaniami.
Dziś wieczorem jadę do Tunezji w imieniu Fundacji Konrada Adenauera, której jestem przewodniczącym. Z podobną wizytą byłem ponad dwa tygodnie temu w Kairze. Chciałbym powtórzyć słowa Konrada Adenauera, pierwszego kanclerza Federalnej Republiki Niemiec, który powiedział: „Jesteśmy po stronie wolności”. Teraz narodom arabskim musimy powiedzieć: „Jeśli tego chcecie, to chcemy wam pomóc poprzez zapewnienie solidarności i rad w zakresie demokracji, tak abyście mogli przygotować się do wyborów”.
Z przerażeniem dowiedzieliśmy się o dzisiejszym ataku terrorystycznym w Jerozolimie, w wyniku którego wiele osób odniosło rany. Bezwzględnie potępiamy takie akty, niezależnie od tego, kto za nimi stoi. Powtarzamy jednak również, że konieczny jest pokój pomiędzy Izraelem i Palestyną. Jeśli nad państwami arabskimi wieje wiatr wolności, to należy wykorzystać szansę na zbudowanie pokoju także między Izraelem i Palestyną, tak aby Izraelczycy mogli żyć w bezpiecznym kraju, ale aby to samo było dane także Palestyńczykom, którzy zasługują na takie samo godne traktowanie jak Izraelczycy. Takie jest nasze zadanie w momencie zachodzących zmian w świecie arabskim: jako Unia Europejska musimy przyczynić się do tych zmian, w sposób zjednoczony i stanowczy.
(Oklaski)
Pier Antonio Panzeri (S&D) - (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Zastanawiam się, czy poza przyjętymi środkami, polityka europejska jest wystarczająca. Niewątpliwie Unia Europejska potrzebuje czasu na ustalenie przywództwa, szczególnie w obszarze polityki zagranicznej, ale jak wiemy powstają określone okoliczności, które niestety nie pozostawiają nam tyle czasu, ile byśmy chcieli, i tak naprawdę wymagają szybkiego działania i dalekowzroczności.
Teraz wyraźnie widać, że nie spełniamy wymagań, jeśli chodzi o sytuację w regionie Morza Śródziemnego, a szczególnie w Libii: musimy to przemyśleć, by zauważyć, że być może będziemy potrzebować bardziej zdecydowanego działania, aby zrozumieć, co zaszło, i aby rozpocząć wspólne działania na rzecz regionu Morza Śródziemnego.
W rzeczywistości każdy wyraźnie widzi, że w przypadku Libii jest istotna różnica pomiędzy podjęciem wspólnego działania przez całą Europę a działaniem podjętym przez niektóre tylko państwa członkowskie, jak ma to miejsce obecnie. Przedstawicielom Rady i Komisji chcę powiedzieć, że przed nami jeszcze daleka droga.
Rada nie odpowiedziała na konkretne pytania i teraz musi to szybko uczynić. Zastanawiam się, czy poza wysiłkami humanitarnymi tak naprawdę wiemy, co należy zrobić, jeśli zastosowanie rezolucji nr 1973 nie wystarczy, i jeśli niektóre kraje wykroczą poza swoje uprawnienia.
Po drugie, chciałbym poznać opinię Rady na temat dowództwa operacyjnego: NATO mówi, że odgrywa rolę techniczną, ale nie zapewnia politycznych wytycznych. Czy sądzimy że możemy działać w ten sposób, nie dążąc do silniejszego i bardziej zjednoczonego stanowiska Unii Europejskiej, wciskając na siłę zadanie do wykonania kilku chętnym państwom?
I wreszcie w ramach trwających operacji i stosunków z Ligą Państw Arabskich oraz Unią Afrykańską kluczowe znaczenie ma zagwarantowanie, że nasza interwencja nie będzie postrzegana negatywnie, niosąc ryzyko niepewności i niebezpiecznych zmian. Czy mamy tego świadomość? Być może nie do końca: te pytania nie zasługują na odpowiedź biurokratyczną, ale na stosowną odpowiedź polityczną, począwszy od jutrzejszego posiedzenia Rady.
Olle Schmidt (ALDE) – (SV) Panie Przewodniczący! Krytycy euro w moim kraju mówią, że sytuacja w Grecji i Irlandii dowodzi, iż euro się nie sprawdza. Mówią, że lepiej jest być poza strefą euro. Nie mają racji.
W swojej dziesięcioletniej historii strefa euro doprowadziła do stabilności, niskiej inflacji i, faktycznie, do utworzenia milionów nowych miejsc pracy. Stały mechanizm kryzysowy będzie działał jako instrument bezwzględnie ostateczny, jeśli kraj znajdzie się w poważnych kłopotach gospodarczych.
Euro nie jest powodem kryzysu, jak zazwyczaj całkiem słusznie zauważa pan komisarz. Wręcz przeciwnie, wspólna waluta stanowi ważną część rozwiązania i o to właśnie chodzi w przypadku także takiego kraju jak Szwecja. W związku z tym szczerze ubolewam nad tym, że większość w parlamencie szwedzkim nie opowiada się za przystąpieniem Szwecji do paktu euro. Ogranicza to wpływy mojego kraju. Jeśli Szwecja chce należeć do wewnętrznego koła UE, a szwedzki rząd twierdzi, że tak jest, to nieobecność w salach posiedzeń nie stanowi dobrego wyboru. Dania, duński rząd i parlament są zwolennikami euro. Szwecja także powinna mieć taką możliwość.
Georgios Toussas (GUE/NGL) – (EL) Panie Przewodniczący! Grecka Partia Komunistyczna potępia nową, nielegalną wojnę imperialną, rozpętaną w Libii przez Stany Zjednoczone Ameryki, Francję, Wielką Brytanię i NATO.
Zainteresowanie dostarczaniem pomocy humanitarnej stanowi przejaw niegodnej hipokryzji. Prawdziwym celem imperialistów jest ropa naftowa, gaz ziemny oraz zasoby naturalne Libii, Afryki Północnej oraz całego regionu, które sprzyjają tworzeniu bogactwa. Agresja imperialistyczna ze strony USA, NATO i Unii Europejskiej pogłębia ryzyko, na które narażeni są na ogół mieszkańcy regionu. Nowy pakt oraz jednoczące euro zarządzanie gospodarcze przyniosą ze sobą masowe bezrobocie i ubóstwo. Europejski mechanizm wsparcia jest mechanizmem, który doprowadzi do kontrolowanego bankructwa i bezpiecznej niewypłacalności państw w celu ochrony zysków plutokracji.
Taki jest wolny świat Stanów Zjednoczonych. Taka jest Unia Europejska demokracji i wolności. Prawdziwy dylemat jest następujący: kto nie wywiąże się ze zobowiązań: obywatele czy plutokracja? Obywatele nie powinni płacić za skutki barbarzyńskich działań imperialistów i za kryzys kapitalizmu. Nie powinni być skazani na stałe bezrobocie i ubóstwo, dlatego wzywamy ich do powstania i wyrażenia sprzeciwu wobec tej imperialistycznej interwencji oraz do walki o ich współczesne prawa i o alternatywną ścieżkę wzrostu gospodarczego, który zaspokaja potrzeby zwykłych obywateli, a nie zyski monopoli.
Paulo Rangel (PPE) – (PT) Panie Przewodniczący! Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę na znaczenie, jakie Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci), a zwłaszcza portugalscy posłowie w grupie PPE, przypisują zbliżającemu się posiedzeniu Rady, znalezionemu rozwiązaniu – które jest zdecydowanie lepsze niż wcześniej oczekiwane – oraz w szczególności pracom moich kolegów, pana posła Broka i pana posła Gualtieriego, którzy przygotowali w imieniu Parlamentu sprawozdanie zgodne ze stanowiskiem Komisji, co pozwoliło przybliżyć fundusz do modelu przestrzegającego metody wspólnotowej i oddalić go od metody międzyrządowej.
Następnie w chwili, gdy Portugalia przechodzi kryzys polityczny, chciałbym powiedzieć koleżankom i kolegom posłom, że portugalska Partia Socjaldemokratyczna (PSD), która należy do grupy PPE, jest gotowa do objęcia rządów w wyniku wyborów. Ponadto będziemy rządzić zgodnie z kryteriami, które dotyczą strefy euro, będziemy spełniać wszystkie założenia i zdołamy uczynić to, czego nie zrobiła portugalska Parta Socjalistyczna (PS) przez 13 lat swoich rządów; powtarzam, przez 13 lat.
Rząd PS okazał się spektakularną porażką. PSD przewidziała wszystkie wydarzenia w Portugalii już podczas wyborów w 2009 roku. Brałem udział w tej kampanii, w której ostrzegaliśmy, co się stanie. W związku z tym teraz jesteśmy tu po to, aby powiedzieć, że gwarantujemy Unii Europejskiej, a zwłaszcza naszym partnerom w strefie euro, wypełnienie wszystkich kryteriów, które będą wymagane i zmuszą Portugalczyków do poświęceń. Lecz choć raz rząd będzie złożony z ludzi wiarygodnych, w przeciwieństwie do obecnego rządu portugalskiego, który musiał przedłożyć cztery programy stabilności i wzrostu i który nieustannie szuka nowych rozwiązań, nie potrafiąc udzielić rynkom wiarygodnej odpowiedzi; odpowiedzi, która służyłaby interesom Portugalii i Europy.
(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z regułą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)
Edite Estrela (S&D) – (PT) Panie Przewodniczący! Chciałabym zapytać pana posła Rangela, czy nie sądzi, że prowokowanie kryzysu politycznego jest infantylne i nieroztropne, biorąc pod uwagę jego oświadczenie, że kolejny rząd portugalski wprowadzi te same środki oszczędnościowe i zobowiąże się do realizacji tych samych celów, które zostały wynegocjowane z Brukselą? Czy jego zdaniem Portugalia zapłaci zbyt wysoką cenę i będzie to wymagało od Portugalczyków zbyt wielu poświęceń? Na to pytanie chciałabym poznać odpowiedź. Czy taka postawa nie wynika z ich żądzy władzy?
Paulo Rangel (PPE) – (PT) Panie Przewodniczący! Z radością odpowiem na to pytanie, chociaż nie chciałem przekształcić debaty Parlamentu Europejskiego w debatę dotyczącą portugalskiej polityki. Tak naprawdę, jeśli pani poseł Estrela chce omawiać politykę portugalską, ma proste wyjście: musimy przeprowadzić wybory, w których może kandydować do parlamentu portugalskiego i wtedy będzie miała możliwość, jako opozycja, debatowania wraz z portugalską Partią Socjaldemokratyczną nad polityką przeznaczoną dla Portugalii.
Powiem tylko tyle: nie stać nas na kolejny rząd, który w okresie dwóch lat poniósł cztery porażki. Jest to niemożliwe, gdyż prowadzi do nierównowagi i burzy zaufanie rynków: pod rządami portugalskiej Partii Socjalistycznej nie ma już żadnych rozwiązań.
(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z regułą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)
Liisa Jaakonsaari (S&D) - (FI) Panie Przewodniczący! Nie będę miała możliwości, by zadać to pytanie w portugalskim parlamencie, zatem zapytam wprost: dlaczego portugalscy posłowie w Grupie Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) nie popierają tego bardzo ważnego wniosku? Jeśli decyzje będą opóźnione, ucierpieć może cała strefa euro i cała Unia Europejska. Czemu nie popierają Państwo, tu i teraz, zaproponowanych rozwiązań?
Paulo Rangel (PPE) – (PT) Panie Przewodniczący! Portugalska Partia Socjaldemokratyczna (PSD), w przeciwieństwie do wielu partii w innych krajach Unii, rozważnie poparła wszystkie pakiety oszczędnościowe. Kiedy rząd odniósł spektakularną porażkę – i nie ma już na to żadnej wymówki, rząd po dwóch latach nie może pochwalić się jakimikolwiek wynikami – a sytuacja na rynkach jest, jaka jest, PSD nie ma innego wyboru, jak opowiedzieć się po stronie rozwiązania. Rozwiązaniem są nowe wybory, nowy rząd, nowa wiarygodność Portugalii, a także Europy i strefy euro.
Simon Busuttil (PPE) – (MT) Panie Przewodniczący! Dwa tygodnie temu ten Parlament przyjął odważną rezolucję polityczną, w której apelował między innymi o utworzenie strefy zakazu lotów nad Libią. Zaledwie tydzień temu, gdy Rada Bezpieczeństwa ONZ nie zdążyła jeszcze przyjąć tej rezolucji, odbyło się kolejne posiedzenie, na którym dało się wyczuć naszą desperację ze względu na nieuchronnie zbliżający się upadek Bengazi, a co za tym idzie koniec rewolucji, która dąży do demokracji w Libii. W ubiegły czwartek, dzień później, rezolucja została przyjęta i mijają cztery dni od jej wdrożenia.
Panie Przewodniczący! Moim zdaniem musimy koniecznie kontynuować wdrażanie tej rezolucji i nadal wspierać społeczeństwo libijskie, jednocześnie chroniąc je przed dalszymi okrutnymi atakami i pomagając mu w procesie transformacji w kierunku demokracji.
Musimy również poruszyć jeszcze dwie kwestie. Przede wszystkim musimy nadal zapewniać rozległą pomoc humanitarną obywatelom Libii oraz uchodźcom uciekającym z Libii, zwłaszcza do Tunezji i Egiptu. Po drugie, musimy przygotować się na ewentualny masowy exodus uchodźców do krajów Unii Europejskiej. W końcu odpowiedzialność nie spoczywa tylko na państwach członkowskich UE położonych w regionie Morza Śródziemnego, ale na wszystkich.
Tunne Kelam (PPE) - Panie Przewodniczący! Dzisiaj sala posiedzeń grupy PPE została formalnie nazwana imieniem jednego z ojców założycieli Unii Europejskiej, którym był Alcide de Gasperi. W czasach, w których żył, kluczem do rozwiązania kryzysu było podejście ponadnarodowe, nakazujące najpierw zadbać o wspólne interesy europejskie. Należał on do tych mężów stanu, którzy − choć urodzeni jeszcze w XIX wieku − potrafili stworzyć wizję Europy wieku XXI.
W obecnych czasach powstrzymanie kryzysu wymaga od mężów stanu takiej umiejętności rządzenia, która nie jest nastawiona na dotrwanie do kolejnych wyborów i nie jest w głównej mierze skoncentrowana na narodowym zbawieniu, ale która troszczy się o przyszłe pokolenia i Europę jako całość. Jeśli zaś chodzi o Radę Europejską, to z zadowoleniem przyjmuję nowy tekst dotyczący mechanizmu stabilności, a także pakiet reform dla strefy euro.
Po drugie, mam nadzieję, że pakt konkurencyjności okaże się wiarygodny i przyciągnie do siebie także państwa spoza strefy euro. Ważne jest, aby każdy rząd złożył istotne obietnice narodowe mające na celu poprawienie naszej konkurencyjności.
Po trzecie, podobnie jak w przypadku jednolitego rynku, trochę się martwię, że ambitne cele zostały w znacznym stopniu ograniczone, a efektywność operacyjna może stać się prawie bez znaczenia. W związku z tym przy podejmowaniu decyzji w sprawie kolejnych kroków wykażmy się wolą polityczną i wiarygodnością, finalizując budowę czterech wolności, na których oparta jest Europa, w tym budowę rynku wewnętrznego, a także wdrażając w pełni postanowienia dyrektywy usługowej.
Wim van de Camp (PPE) - (NL) Panie Przewodniczący! Przede wszystkim chciałbym złożyć wyrazy sympatii i kondolencje mieszkańcom Japonii. Wiem, że za chwilę odbędzie się tu debata w sprawie Japonii, ale mam nadzieję, że także w nadchodzących dniach Rada zajmie się wszystkimi wnioskami Japonii w sprawie specjalistycznej pomocy. Często rozmawiamy o krajach rozwijających się, ale tu mamy do czynienia z obszarem katastrofy w kraju wysoko rozwiniętym, gdzie dodatkowa pomoc wciąż może być potrzebna.
Moja druga uwaga dotyczy Libii. Moim zdaniem żadne ciepłe słowa wypowiadane tu dzisiaj, nawet przez Komisję, nie mogą zmienić tego, że Unia Europejska jest w Libii nieobecna, i że w tej chwili nie potrafi nawet uporać się z sytuacją kryzysową w miastach ani powstrzymać żołnierzy Kaddafiego.
Chciałbym pogratulować prezydentowi Francji, ponieważ w ostatniej chwili zdołał zagwarantować jakiekolwiek działanie Unii Europejskiej w porozumieniu z NATO, ale ludzie wciąż cierpią i powinniśmy uznać naszą dotychczasową rolę za skromną. Europa jest lepsza w niesieniu pomocy po zakończeniu kryzysu niż w jego trakcie, co już wcześniej wielokrotnie mówiłem.
I na koniec chciałbym powrócić do paktu euro. Uważam, że naprawdę poczyniliśmy istotne kroki naprzód. Pan Komisarz Barroso nazwał je kamieniem milowym, ale moim zdaniem ten kamień milowy nie jest jeszcze mocno osadzony w ziemi i w najbliższych miesiącach będziemy musieli pójść dalej. Jutro naprawdę nie rozwiążemy tego problemu.
Seán Kelly (PPE) - Panie Przewodniczący! Chciałbym, podobnie jak Komisarz Barroso, skoncentrować się na sytuacji gospodarczej, przede wszystkim dlatego, że w tym szczególnym okresie mój kraj jest beneficjentem pomocy UE i MFW. W Irlandii mamy jednak nowy rząd i nowe nadzieje. Nasz taoiseach w swoim pierwszym wystąpieniu powiedział, że chce budować w Europie mosty, spłacać swój udział i dokładać wszelkich starań; i właśnie to zamierzamy uczynić.
W tym celu potrzebujemy jednakże dwóch elementów. Po pierwsze, naliczona stopa procentowa jest drakońska i niestabilna. Chcielibyśmy, aby została obniżona o co najmniej 1−2 %. Po drugie, potrzebujemy także ciągłej gwarancji finansowania naszych banków, do czasu, gdy ponownie zaczną funkcjonować. Nie ma konieczności wywierania na nas nacisków w odniesieniu do podatku od przedsiębiorstw, a przede wszystkim nie potrzebujemy wykładów od osób pokroju pana Sarkozy’ego, który sprawia wrażenie, że jest zadowolony z 8,2 % efektywnej stopy procentowej we Francji, podczas gdy w Irlandii wynosi ona 11,9 %. Być może powinien on najpierw przyjrzeć się belce we własnym oku, zanim zajmie się sytuacją za Morzem Irlandzkim.
Jakie jest quid pro quo? Po pierwsze, w życie wejdzie pakiet oszczędnościowy, ku rozgoryczeniu i cierpieniu naszych obywateli. Po drugie, w razie konieczności rozważymy pakt na rzecz długu, jak ten obowiązujący w Niemczech od 2009 roku. Po trzecie, zastanowimy się również nad niezależną europejską agencją budżetową. Jest to również bardzo ważne, ponieważ nie sądzę, aby istniała niezależna agencja narodowa.
W dniu jego urodzin chciałbym poprosić Pana Komisarza Barroso oraz jego współpracowników, aby pomogli Irlandii, tak żeby ten jeden raz mogła sama sobie pomóc, a w przyszłości nie przybiegniemy znów z płaczem, prosząc o pomoc w drodze wykupu.
Krzysztof Lisek (PPE) – (PL) Panie Przewodniczący! Dobrze, że przywódcy Unii Europejskiej tyle czasu w ostatnich tygodniach i dniach poświęcają temu, co dzieje się w Libii, czy innych państwach Północnej Afryki. Wierzę, że te działania doprowadzą do tego, że zapobiegniemy masakrze cywilnej ludności, i wierzę, że stanie się tak, że Libijczycy sami obalą tyrana.
Nie ma jednak co ukrywać, że trzeba również porozmawiać o wewnętrznych wyzwaniach, wyzwaniach dla funkcjonowania Unii Europejskiej i jej instytucji, dla wewnętrznego funkcjonowania, dla wspólnej polityki zagranicznej, wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony. Ta różnica zdań, która się zarysowała między niektórymi państwami Unii Europejskiej, pokazuje jak daleko jesteśmy od tego celu, aby była to polityka naprawdę wspólnotowa, zgodna z duchem Traktatu z Lizbony.
To jest również wyzwanie dla całej społeczności międzynarodowej. Dobrze, że współpracujemy ze Stanami Zjednoczonymi i innymi państwami NATO, dobrze, że prowadzimy dialog z Ligą Arabską, z Unią Afrykańską, dobrze, że prowadzimy dialog z Izraelem. Myślę, że bardzo ważne jest to, co podkreślił przewodniczący Hans-Gert Pöttering, że to co się dzieje dzisiaj w Północnej Afryce, to co się dzieje w Libii, w Egipcie, może mieć bardzo poważne konsekwencje, również dla przyszłości procesu pokojowego. Powinniśmy o tym pamiętać i tego pilnować.
Powinniśmy również pamiętać o przyszłości tych państw, o promocji demokracji i praw człowieka i nie powinniśmy działać jedynie jak strażak gaszący pożary, powinniśmy myśleć również o innych państwach wokół Europy, gdzie takie procesy – złe procesy – mogą się zdarzyć.
Michael Gahler (PPE) – (DE) Panie Przewodniczący! Pan Przewodniczący Van Rompuy w swoim zaproszeniu na Radę Europejską stwierdza, że obiad roboczy rozpoczniemy od podsumowania wydarzeń w Libii i w innych krajach sąsiedztwa południowego. Mam nadzieję, że nikt się tym nie zadławi, że raczej zdołamy wysłać pułkownikowi Kaddafiemu i obywatelom Libii, ale także naszemu społeczeństwu, które jest już zirytowane brakiem jedności w obliczu trwania dyktatorskich rządów, wyraźny sygnał – zjednoczony sygnał – dotyczący naszych celów.
Słusznie rozszerzamy naszą czarną listę, tak aby znalazły się na niej konkretne osoby i zamrażamy konta narodowego libijskiego górnictwa naftowego. Wolałbym jednak, aby to UE a nie NATO pamiętała o swoich decyzjach dotyczących pojemności i zdolności, a także aby była zdolna do wdrożenia embargo na broń przy użyciu sił marynarki wojennej państw członkowskich. W końcu to są nasi sąsiedzi. Gdybyśmy tak postąpili, uniknęlibyśmy niedawnych stresów związanych ze stanowiskiem Turcji w NATO i zdjęli część ciężaru z naszych amerykańskich sojuszników.
Mam teraz nadzieję, że planując misje humanitarne UE skoncentrujemy się nie tylko na kwestii przyjmowania uchodźców wojennych po egipskiej i tunezyjskiej stronie granic z Libią, ale że będziemy w sposób aktywny dostarczać pomoc humanitarną także do tych obszarów w Libii, które zostały już uwolnione spod władzy pułkownika Kaddafiego. Uważam, że jest to konieczne, aby ludzie w Trypolisie poznali nasze wyraźne zamiary.
Komunistycznemu posłowi do PE reprezentującemu Grecję chciałbym powiedzieć, że właśnie otrzymałem wiadomość z Moskwy, że Stalin nie żyje. Z Biura Politycznego płyną nowe dyrektywy, ale najwyraźniej jeszcze ich Pan nie otrzymał.
Cristian Dan Preda (PPE) – (RO) Panie Przewodniczący! Myślę, że wszyscy jesteśmy zgodni, co do ostatecznego celu interwencji w Libii: całkowicie powstrzymać niedopuszczalne akty przemocy i nadużycia popełniane przez reżim Kaddafiego przeciwko ludności cywilnej.
Moim zdaniem paragraf 8 rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1973 daje niepodważalną podstawę prawną do zapewnienia, za pomocą wszelkich możliwych środków, uszanowania strefy zakazu lotów, utworzonej specjalnie w celu ochrony ludności cywilnej. W zasadzie chcę przypomnieć, że Parlament Europejski jeszcze przed przyjęciem rezolucji nr 1973 był jedną z pierwszych instytucji międzynarodowych, które wezwały do utworzenia takiej strefy, a miało to miejsce podczas ostatniej sesji plenarnej w Sztrasburgu.
W kontekście rozpoczynającego się jutro posiedzenia Rady Europejskiej uważam, że są dwa ważne czynniki służące zagwarantowaniu powodzenia interwencji w Libii. Moim zdaniem kluczowymi słowami powinna być „koordynacja” i „klarowność”. Mówię przede wszystkim o koordynacji na szczeblu UE w duchu Traktatu z Lizbony w odniesieniu do aspektów humanitarnych. Jest jeszcze koordynacja z NATO: uważam, że nasze działania muszą uzupełniać działania NATO. I wreszcie bardzo ważna jest koordynacja z Ligą Państw Arabskich, ponieważ trwałe wsparcie regionalne będzie zasadniczym aspektem naszych działań w Libii.
Na koniec dodam, że musimy zdecydowanie trwać w naszym postanowieniu o zakończeniu przemocy wobec ludności cywilnej. Zadowalające rozwiązanie tej sytuacji w dużej mierze zależy od klarowności naszego przekazu.
Ildikó Gáll-Pelcz (PPE) – (HU) Panie Przewodniczący, Panie Ministrze, Panowie Komisarze! Z ostatnich danych gospodarczych wynika, że Europa wychodzi z kryzysu. Kolejny szczyt UE może jeszcze wzmocnić ten proces. Weekendowe posiedzenie Rady może przynieść przełom w polityce europejskiej, wynieść solidarność europejską na zupełnie nowy poziom. Ważnym elementem pakietu środków zaproponowanego do przyjęcia jest makroekonomiczny cykl koordynacji, a mianowicie europejski semestr, którego pierwszy etap zamyka sprawozdanie opracowane przez prezydencję węgierską. To sprawozdanie jest ważne również dlatego, że daje nam szansę na przygotowanie zarysu gospodarczego obrazu konkurencyjnej Unii Europejskiej po wyjściu z kryzysu. Ponadto w ubiegłym tygodniu urzędująca prezydencja węgierska odegrała istotną rolę w przyjęciu ogólnych wytycznych dotyczących pakietu sześciu wniosków legislacyjnych i dzięki temu Parlament może rozpocząć działanie, i…
(Przewodniczący wyłączył mikrofon)
Csaba Sándor Tabajdi (S&D) – (HU) Panie Przewodniczący! Gratuluję prezydencji węgierskiej działalności w ostatnich tygodniach. Jest to historia prawdziwego sukcesu. Jest to jednocześnie sukces całej Europy. Wszystko jest już przygotowane do podpisania na zbliżającym się w drugiej połowie tygodnia posiedzeniu Rady Europejskiej ostatecznego porozumienia w sprawie nowych ram gospodarczych Unii Europejskiej. Może to umożliwić rozpoczęcie całkiem nowego etapu integracji europejskiej. W odnowionych ramach zarządzania gospodarczego spoczywa na nas i na Parlamencie Europejskim olbrzymia odpowiedzialność, ponieważ byłoby dobrze, gdyby udało się przyjąć te sześć wniosków legislacyjnych w pierwszym czytaniu. W razie opóźnienia straty może ponieść cała Europa. Gratuluję panu Brokowi i panu Gualtieriemu dzisiejszego sprawozdania. Jestem wdzięczny Radzie za elastyczne podejście, a Parlamentowi Europejskiemu nie tylko teraz…
(Przewodniczący wyłączył mikrofon)
Pat „the Cope” Gallagher (ALDE) – (GA) Panie Przewodniczący! Popieram działania rządu irlandzkiego mające na celu uzyskanie obniżki stóp procentowych w ramach programu UE−MFW na rzecz Irlandii. Komisja Europejska wyraźnie dała do zrozumienia, że będzie gotowa poprzeć obniżki stóp procentowych i spodziewam się, że 27 państw członkowskich osiągnie konsensus w odniesieniu do ponownego rozważenia tej kwestii.
W interesie zarówno Irlandii, jak i Unii Europejskiej leży zagwarantowanie stabilności naszego zadłużenia. Zasadniczo wycena unijnego mechanizmu pomocy finansowej musi być przystępna i sprawiedliwa.
Powszechnie wiadomo, że niektóre kraje chcą od Irlandii uzyskać ustępstwa w zamian za obniżkę stóp procentowych. Wygląda na to, że Irlandia znajduje się pod presją, by na przykład podnieść podatek od przedsiębiorstw, nie mam wystarczająco dużo czasu, by zgłębiać kwestię różnicy między podatkiem efektywnym a podatkiem od przedsiębiorstw…
(Przewodniczący wyłączył mikrofon)
Andrew Henry William Brons (NI) - Panie Przewodniczący! Zatem Rada Europejska podejmie decyzję dotyczącą zmiany Traktatu w odniesieniu do europejskiego mechanizmu stabilności, ale rzekomo pomoże krajom pozostać w strefie euro. To się oczywiście nie uda: nie ze względu na chęć wyrzucania pieniędzy na rozwiązanie tego problemu, ale dlatego, że jest to problem endemiczny. Jest to mechanizm, który usiłuje zmienić bieg rzeki!
Zewnętrzna wartość waluty danego kraju powinna odzwierciedlać popyt na tę walutę i jej podaż, co oczywiście powinno odzwierciedlać z kolei popyt na wywóz krajowy, widoczny i niewidoczny, oraz popyt na krajowy przywóz, widoczny i niewidoczny, a także przepływy kapitałowe.
Taka sama wartość waluty nie może odzwierciedlać warunków gospodarczych w 17 różnych państwach. Zdecydowanie nie potrzebujemy mechanizmu, który będzie utrzymywał w strefie euro kraje nieradzące sobie z sytuacją, potrzebujemy raczej mechanizmu, który będzie je przed nią ratował. Nawet te kraje, które w strefie euro odnosiły sukcesy, poza nią będą funkcjonować lepiej ze swoimi zrewaluowanymi walutami.
Petru Constantin Luhan (PPE) – (RO) Panie Przewodniczący! Uważam, że w ramach rozmów podczas Rady Europejskiej w dniach 24−25 marca należy koniecznie ukończyć prace nad wiarygodnym pakietem legislacyjnym na rzecz wzmocnienia zarządzania gospodarczego w Unii Europejskiej.
Pod tym względem polityka spójności, wraz ze wspólną polityką rolną, stanowią obszar priorytetowy w świetle negocjacji w sprawie nowego budżetu Unii Europejskiej po roku 2013.
Znaczną część budżetu UE na okres po roku 2013 należy koniecznie nadal przeznaczać na politykę spójności w celu zagwarantowania, że Unia Europejska realizuje swoje ambitne cele i zapewnia właściwe wsparcie na rzecz wdrożenia strategii Europa 2020.
Polityka spójności musi jednak zapewnić efektywność inwestycji, zwłaszcza poprzez programowanie funduszu strategicznego, tematyczną koncentrację celów i uproszczenie zasad dotyczących wdrożenia.
Zigmantas Balčytis (S&D) - (LT) Panie Przewodniczący! Dzisiaj podjęliśmy decyzję w sprawie zmiany Traktatu z Lizbony, która ułatwi utworzenie stałego mechanizmu stabilności euro. Wykazaliśmy się solidarnością, gdyż wyraziliśmy zgodę na zmianę traktatu i zrozumieliśmy, że znajdujemy się w trudnej sytuacji gospodarczej i finansowej, a także zrozumieliśmy, że musimy podjąć konkretne działania w obszarze koordynacji gospodarczej i nadzoru. Omawiany mechanizm oraz fundusz gwarancyjny są przeznaczone tylko dla państw strefy euro, podczas gdy kraje nienależące do strefy euro zostaną zepchnięte na boczny tor, co grozi fragmentaryzacją Unii Europejskiej i odrzuceniem metody wspólnotowej. Unia Europejska musi w związku z tym wykazać się większą solidarnością, także poprzez zapewnienie pomocy państwom spoza strefy euro, tak aby mogły stać się członkami tego klubu i odzyskać wszystkie prawa do podejmowania decyzji w Unii Europejskiej. W ten sposób zdołamy zlikwidować tymczasowe rozbieżności w umowie akcesyjnej UE.
Monika Flašíková Beňová (S&D) – (SK) Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu! W związku z zbliżającym się posiedzeniem Rady chciałabym zwrócić uwagę na dwie kwestie.
Po pierwsze, wiele spośród tych środków ma niedemokratyczny charakter. Rola parlamentów narodowych i Parlamentu Europejskiego, jako jedynych organów wybranych, zostanie osłabiona, a władza centralnych organów wykonawczych zostanie wzmocniona. Surowe kary i ich automatyczny charakter ograniczają możliwości parlamentów krajowych w zakresie wywierania wpływu na politykę gospodarczą. Podobnie negatywne zdanie mam na temat tego, że Komisja opracowuje legislację dotyczącą wskaźników makroekonomicznych bez zaangażowania ze strony Parlamentu Europejskiego.
Po drugie, wiele spośród zaproponowanych środków przyniesie skutek odwrotny od zamierzonego. W jaki sposób Komisja zamierza przywrócić wzrost gospodarczy i zatrudnienie? Proponujecie Państwo strategie polityczne, które tłamszą popyt krajowy i są uzależnione od przywozu towarów. To prawie pewne, że takie połączenie strategii politycznych nie wyprowadzi UE z kryzysu. Panie Komisarzu! W zamian za niedemokratyczne i restrykcyjne instrumenty, chciałabym wyrazić…
(Przewodniczący wyłączył mikrofon)
Liisa Jaakonsaari (S&D) - (FI) Panie Przewodniczący! Dziś zła wiadomość była taka, że konserwatyści portugalscy odrzucają omawiany pakiet w nadziei na przeprowadzenie nowych wyborów. W ten sposób kryzys może rozciągnąć się na całą strefę euro, ponieważ obecnie opóźnienia są szkodliwe. Również rynki czekają, czy Unia Europejska potrafi podjąć decyzje.
Znalezienie rozwiązań jest bardzo ważne. Będzie to decyzja o znaczeniu historycznym, ponieważ odchodzimy od systemu odwiecznej koordynacji, w którym tylko kilka podmiotów chce poddać się koordynacji, w kierunku systemu zarządzania, który jest całkowicie nowym rodzajem europejskiej struktury gospodarczej i stanowi aspekt pozytywny. Niestety neoliberalne postawy Sarkozy’ego i Merkel zszargały dobrą reputację tego projektu…
(Przewodniczący wyłączył mikrofon)
Olli Rehn, komisarz − Panie Przewodniczący! Pozwolę sobie najpierw podziękować szanownym posłom za tę rozsądną debatę w sprawie przyszłotygodniowej Rady Europejskiej. Zanim przejdę do kwestii gospodarczych, chciałbym w imieniu Komisji skomentować kilka wystąpień dotyczących Libii i Japonii. Komisja, jak Państwo wiedzą, nie ma kompetencji w obszarze bezpieczeństwa i obrony, ale koordynowaliśmy odpowiedź europejską na pogłębiający się kryzys humanitarny na libijskich granicach. Akcja wojskowa w ramach strefy zakazu lotów, realizowana zgodnie z rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1973, stworzyła nowe okoliczności, które należy uwzględnić podczas dostarczania pomocy humanitarnej w bezpieczny i skuteczny sposób osobom jej potrzebującym, czy to na obszarach przygranicznych, czy w centrum Libii. Przyniosła także nową nadzieję na to, że uda się ocalić życie niewinnej ludności cywilnej.
Chociaż wydarzenia w Japonii nie mają bezpośredniego wpływu na zdrowie obywateli Unii Europejskiej, ważne jest, abyśmy sprawdzili unijne strategie polityczne w obszarze bezpieczeństwa jądrowego, a także plany awaryjne oraz bieżące środki bezpieczeństwa. Komisja wykorzystuje wszystkie dostępne instrumenty, aby monitorować wpływ, w tym także na przyszłe bezpieczeństwo. Moim zdaniem przykład Japonii pokazuje nam, że ryzyko może stać się rzeczywistością; to, co wydawało się niemożliwe, teraz trzeba uwzględnić w naszych planach. Podejście europejskie do wszechstronnej oceny bezpieczeństwa i ryzyka związanego z obiektami jądrowymi pozwoli zoptymalizować efekty na szczeblu europejskim.
Przed wyciągnięciem ostatecznych wniosków niezbędne jest przeprowadzenie pełnej analizy wypadku w Japonii; taka analiza powinna uwzględniać najważniejsze kwestie, takie jak wymogi bezpieczeństwa na wypadek trzęsienia ziemi, a także awaryjne wsparcie zasilania do chłodzenia reaktora.
Dzisiejsza debata także w odniesieniu do polityki gospodarczej odzwierciedlała znaczenie jutrzejszej Rady Europejskiej i wierzę, że sygnały wysłane z tej sali zostaną usłyszane i wysłuchane we wszystkich stolicach Europy. Należy zauważyć, że Unia Europejska w wyniku wydarzeń z marca bieżącego roku przejdzie dogłębną przemianę. Kryzys finansowy, który przeszedł w recesję gospodarczą, a następnie w kryzys w obszarze długu państwowego i sektora bankowego, zmusił Europę do szukania nowych dróg wyjścia, do rozważania wszystkich możliwych opcji i do podejmowania decyzji o długotrwałych skutkach.
Jak powiedział pan przewodniczący Barroso w wystąpieniu początkowym, odpowiemy na to wyzwanie wszechstronną strategią, która wykorzystuje silne strony i wartości Unii Europejskiej oraz jej instytucje. Unia Europejska została stworzona właśnie po to, by radzić sobie z takimi wyzwaniami, jak te, które obecnie przed nią stoją: by umiała wspólnie przetrwać burze i umiała wspólnym wysiłkiem wyjść z kryzysu silniejsza niż dotychczas.
W wyniku wielomiesięcznych, długich dyskusji w końcu wypracowane zostały elementy wszechstronnej odpowiedzi w ramach polityki gospodarczej, które jutro podczas posiedzenia Rady Europejskiej przywódcy Unii muszą zaakceptować i zobowiązać się do ich zastosowania. Państwa członkowskie, zwłaszcza należące do strefy euro, z olbrzymią determinacją realizują wzmożoną konsolidację budżetową oraz reformy strukturalne pobudzające wzrost. Teraz jest to najważniejsza podstawa do zapewnienia postępów w realizacji tej strategii.
Po drugie, zarówno Rada, jak i Parlament wypełniają zobowiązanie do ukończenia przed nadejściem lata prac nad pakietem legislacyjnym Komisji w sprawie zarządzania gospodarczego. Faktycznie wzmożone zarządzanie gospodarcze stanowi podstawę naszej wszechstronnej odpowiedzi.
Po trzecie, stały europejski mechanizm stabilności zacznie funkcjonować w czerwcu 2013 roku, a jego efektywna zdolność kredytowa wyniesie 500 miliardów euro. Dzięki tej decyzji będziemy dysponować finansowym hamulcem dającym wystarczający efekt kontrolny, co umożliwi rozwianie najdrobniejszych wątpliwości odnośnie do naszej zdolności do działania nawet w najbardziej stresujących sytuacjach.
Komisja będzie miała kluczową rolę do odegrania w realizacji działań EMS, a powiązanie EMS z instytucjami UE, w tym oczywiście z Parlamentem Europejskim, będzie bardzo wyraźne i mocne. W odpowiednim czasie zaproponujemy na podstawie art. 136 Traktatu rozporządzenie wyjaśniające kroki zmierzające do określenia uwarunkowania politycznego oraz zapewnienia spójności z ramami unijnymi w zakresie nadzoru krajowego.
I − co nie mniej ważne − należy ukończyć proces naprawy sektora bankowego, aby zapewnić kredytowanie gospodarki realnej, przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. W nadchodzących miesiącach przeprowadzona zostanie kolejna runda bankowych testów warunków skrajnych; ich wyniki posłużą do przeprowadzenia niezbędnej i możliwej rekapitalizacji sektora bankowego UE. Przed opublikowaniem wyników wszystkie państwa członkowskie będą musiały podjąć decyzje dotyczące ich strategii na rzecz ewentualnej restrukturyzacji i rekapitalizacji ich instytucji narażonych na zmiany i w razie konieczności je przedstawić.
Bardzo ważne jest, abyśmy dopilnowali równoległego rozwiązania tych dwóch problemów; należy przyspieszyć proces naprawy finansowej, zrestrukturyzować banki i, jeśli zajdzie potrzeba, zrekapitalizować je najszybciej, jak to możliwe. Jest to warunek wstępny przywrócenia i wzmocnienia zaufania do europejskiej gospodarki, poprawienia odporności banków oraz zagwarantowania, że poprzez podaż kredytu chronimy wzrost gospodarczy.
Na zakończenie: gdy tylko Rada Europejska potwierdzi swoje pełne zaangażowanie w realizację tych elementów naszej wszechstronnej strategii gospodarczej na rzecz przezwyciężenia kryzysu, Unia Europejska wejdzie na drogę do odwrócenia w roku 2011 ekonomicznego odpływu. Nie oznacza to, że wszystko jest w porządku, a tym bardziej, że możemy się zrelaksować. Lecz owszem oznacza to, że jesteśmy przygotowani do stawienia czoła obecnym i przyszłym wyzwaniom oraz do zapobiegania kryzysom w przyszłości.
PRZEWODNICZY: ROBERTA ANGELILLI Wiceprzewodnicząca
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady − (HU) Pani Przewodnicząca, Panie Komisarzu, Szanowni Posłowie! Przede wszystkim dziękuję Państwu za tę debatę. Jestem wdzięczna za to, że większość z Państwa tu na sali oraz mówcy zabierający głos w debacie wspominali o potrzebie przyjęcia sześciu elementów, które złożą się na wspólną odpowiedź Unii Europejskiej na kryzys gospodarczy, i w sprawie których w czwartek i piątek szefowie państw lub rządów, mam nadzieję, podejmą decyzje. Dzięki nim zdołamy doprowadzić do końca kryzysu; dzięki nim zbudujemy podstawy do poważnego zapobiegania podobnym kryzysom. Zdecydowanie zgadzam się z mówcami, którzy powiedzieli, że to nie Unia Europejska znajduje się w kryzysie, ale że część, znaczna część, państw członkowskich została złapana w sieć kryzysu zadłużenia, w spiralę długu. Musimy położyć temu kres. Jest to dla nas wszystkich, dla każdego państwa członkowskiego zadanie priorytetowe.
Żyjemy jednakże w jednej Unii i mamy wspólną politykę walutową oraz wspólną walutę. Dlatego też kryzys zadłużenia któregokolwiek z państw członkowskich stanowi nasz wspólny problem. Dlatego też potrzebujemy wspólnych rozwiązań. Rozpoczęła się interesująca debata, z którą − jak sądzę − będziemy musieli się uporać, gdy rozpoczniemy formalne negocjacje także w sprawie sześciu wniosków legislacyjnych dotyczących zarządzania gospodarczego. Chodzi tu o rozróżnienie między długiem pewnym a długiem zagrożonym. Czy istnieje coś takiego jak dług pewny? Jest to bardzo interesująca debata. Pan Komisarz popiera to, co mówię, ponieważ rozważaliśmy tę kwestię w Radzie Europejskiej i Rada bardzo sceptycznie podchodziła do kwestii istnienia długu pewnego. Także tutaj jeden z posłów do PE powiedział, że w bardzo wielu przypadkach dług, który na początku był długiem pewnym, może przekształcić się w dług zagrożony.
Powinniśmy kontynuować tę debatę, ale moim zdaniem jeśli chcemy raz na zawsze wydostać się z kryzysu zadłużenia, musimy poszukać nowych, innych niż zwiększanie długu, sposobów na ożywienie gospodarki i zapoczątkowanie wzrostu. Nie powinniśmy dążyć do dobrych inwestycji kosztem przyszłych pokoleń. W związku z tym myślę, że ważne jest również, aby powiedzieć, wspomniał o tym także Przewodniczący Barroso, że mamy do dyspozycji narzędzia: dalsze budowanie jednolitego rynku, zlikwidowanie istniejących przeszkód oraz strategia Europa 2020.
Chciałabym powiedzieć kilka słów na temat sytuacji w Portugalii i Irlandii. Wszyscy wiemy, że zostanie ona omówiona podczas posiedzenia Rady Europejskiej. Jeśli chodzi o Portugalię chcę jedynie zauważyć, że przedstawiony przez Portugalię pakiet środków został z zadowoleniem przyjęty przez szefów państw lub rządów podczas szczytu UE w dniu 11 marca, a także przez prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Była to zatem dobra wiadomość dla rynków. Jednocześnie należy powiedzieć, że każdy plan działania jest wart jedynie tyle, na ile zostanie wdrożony. Ponadto koniecznie potrzebne jest zobowiązanie polityczne i jednomyślne wsparcie każdego przedsięwzięcia.
W odniesieniu do Irlandii chciałabym po prostu wspomnieć, że przedstawiciel nowego rządu irlandzkiego współpracował w poniedziałek z Radą do Spraw Ogólnych, i że jestem przekonana, iż podczas posiedzenia Rady Europejskiej znajdziemy także rozwiązanie problemu irlandzkiego. Wiele osób poruszyło kwestię przeciwstawienia metody wspólnotowej metodzie międzyrządowej i sugerowało, że międzyrządowość była powodem porażki strategii lizbońskiej. Uważam, że od 4 lutego poczyniliśmy istotne postępy. W dniu 4 lutego część państw członkowskich i wielu posłów do PE, z którymi wówczas rozmawiałam, martwiło się o naszą przyszłość i o to, co stanie się z Unią Europejską, jeśli ważne kwestie będą rozwiązywane za pomocą outsourcingu. Moim zdaniem sytuacja znacznie się poprawiła i powróciliśmy do podejścia wspólnotowego. Od samego początku naszym zadaniem jako prezydencji było dążenie do stworzenia wykonalnego rozwiązania pomiędzy podmiotami zajmującymi się outsourcingiem a podmiotami, które chcą nadal funkcjonować wyłącznie w ramach Wspólnoty.
Węgierski premier już 4 lutego zasugerował, a także poprosił, by w konkluzjach Rady Europejskiej uwzględnić odniesienie do kwestii wdrożenia tego, co wówczas nazywane było zgodnie z traktatami paktem konkurencyjności. Z zadowoleniem mogę powiedzieć, że niewątpliwie powróciliśmy do podejścia wspólnotowego. Na Komisji Europejskiej, jednym z naszych najbardziej prowspólnotowych organów, spoczywa ważny obowiązek w odniesieniu do każdego elementu wszechstronnej odpowiedzi gospodarczej złożonej z sześciu dokumentów legislacyjnych i w związku z tym Parlament Europejski otrzymał gwarancję, że będzie miał dostęp do informacji. Zatem przebyliśmy długą drogę w dobrym kierunku. Dostępny jest także pakt na rzecz euro, a państwa członkowskie, takie jak moje, będą mogły do niego przystąpić w dowolnym momencie. Nie jest to klub zamknięty.
Na koniec, jako ostatnią prośbę powtarzam swoje życzenie, abyśmy w jak najbardziej konstruktywnym duchu kontynuowali debatę w sprawie sześciu wniosków legislacyjnych dotyczących zarządzania gospodarczego. Jesteśmy do tego przygotowani i chciałabym wspomnieć, że dążyliśmy do uwzględnienia sprawozdań posłów do PE, które były ukończone już w styczniu, gdy Rada definiowała swoje stanowisko.
Przejdę teraz do kwestii Libii i regionu Morza Śródziemnego; wojna i niestabilna sytuacja dla ludzi żyjących w regionie i dla Unii Europejskiej stanowią największą z możliwych tragedię. Chyba cytuję tu słowa pana posła Mauro, z którym się całkowicie zgadzam. Mamy przed sobą możliwość, a także zadanie, sprawienia by ten kryzys stał się szansą na zagwarantowanie, że tragedia tego rodzaju już nigdy nie dotknie regionu Morza Śródziemnego. Uważam, że sprawiedliwe jest stwierdzenie, a wierzę w szczere słowa, iż Parlament podjął decyzję w tej sprawie szybciej od Rady. Ostatecznie koalicja zdołała w ostatniej chwili przygotować operację, która pozwoliła ocalić życie wielu osób w Bengazi.
Jeśli zaś chodzi o to, w jakim stopniu jesteśmy zjednoczeni, i w jakim stopniu efektywna jest wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa Unii Europejskiej, to także wypowiem się bez ogródek. Nie jesteśmy w stu procentach zjednoczeni. Potrafiliśmy jednak dojść do porozumienia w wielu kwestiach, które w ostatnim okresie miały zasadnicze znaczenie. W dniu 11 marca podczas szczytu szefowie państw lub rządów wyraźnie oznajmili, że Kaddafi musi odejść; że należy nawiązać stosunki z Narodową Radą Tymczasową w Bengazi, i że należy wezwać władze libijskie do dopuszczenia pomocy humanitarnej na obszar kraju. Już wówczas zdecydowaliśmy, że musimy zbadać nasze stosunki w ramach sąsiedztwa południowego. Warunkiem tego było rozpoczęcie zmian demokratycznych.
Następnie zgodziliśmy się, że należy zwiększyć wsparcie finansowe poprzez uwzględnienie właściwych warunków, że należy pogłębić stosunki handlowe, że należy ułatwić zmiany społeczne w regionie. Musimy poczynić postępy w trzech obszarach: dostępu do rynku, mobilności i pieniędzy. Z kolei w dniu 21 marca ministrowie spraw zagranicznych, odpowiedzialni za obszar wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony, powtórzyli swoje zobowiązanie do działania. Wtedy dostępna stała się już rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1973. Przyjęliśmy ją z zadowoleniem i moglibyśmy z zadowoleniem przyjąć także decyzje szczytu paryskiego, które należy zacząć wdrażać. Bardzo szybko uzgodniliśmy sankcje i podkreśliliśmy nasze zobowiązanie do pomagania ludności cywilnej.
Wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa być może nie funkcjonuje idealnie, ale moim zdaniem podjęto kilka bardzo ważnych decyzji, aczkolwiek w ostatniej chwili. Pani Przewodnicząca! Bardzo dziękuję.
Przewodnicząca – Zamykam debatę.
Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)
Ivo Belet (PPE), na piśmie – (NL) Omawiany wiosenny szczyt ma zasadnicze znaczenie dla wszystkich Europejczyków. Będziemy tworzyć podstawy stabilnego euro i gruntownego wzmocnienia współpracy gospodarczej w Europie. Na szczęście obecna wersja paktu na rzecz euro jest znacznie bardziej wyważona niż wersje oryginalne. Kluczowym elementem tego paktu jest model oparty na konsultacjach społecznych. Tak to powinno wyglądać, ponieważ taka jest podstawa naszego europejskiego modelu Nadrenii.
Nadszedł czas, abyśmy uczynili kolejny ważny krok, gdyż projekt europejski nie może być ograniczony do czysto finansowo-walutowego, odważnego projektu. Ostatecznie byłoby to szkodliwe i doprowadziło do powszechnego wsparcia procesu rozpadu Europy. W związku z tym Europa bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje atrakcyjnego, nowego projektu ukierunkowanego na przyszłość, który raz jeszcze natchnie obywateli entuzjazmem.
Nie musimy szukać daleko, ponieważ wnioski zostały już złożone. Musimy przede wszystkim skoncentrować się na transgranicznych inwestycjach w energię odnawialną. Będzie to możliwe jedynie, jeśli otworzymy furtkę dla euroobligacji. Będzie to zastrzyk dla naszej gospodarki, zatrudnienia i oczywiście dla środowiska; a na podstawie wyliczeń w ramach planu działania Komisji do roku 2050, jest to cel całkowicie wykonalny. Zacznijmy go realizować.
Zita Gurmai (S&D), na piśmie – Zbliżające się posiedzenie Rady jest rzeczywiście bardzo ważne. Pan Przewodniczący Van Rompuy w swoim publicznym zaproszeniu pisze, że „z myślą o wdrożeniu strategii Europa 2020 powinniśmy jako ważny krok w nowych ramach europejskiego semestru zapewnić wytyczne w odniesieniu do narodowych strategii politycznych”. Nie powinniśmy potraktować tego punktu porządku obrad jako drugorzędnego względem pakietu gospodarczego. Wszyscy wiedzą, że kluczem do europejskiego wzrostu gospodarczego jest zatrudnienie. Strategia Europa 2020 ma na celu osiągnięcie stopy zatrudnienia na poziomie 75% w grupie mężczyzn i kobiet w wieku 20−64 lat. W teorii wszyscy wiedzą, że ten próg 75% nie zostanie osiągnięty bez masowego udziału kobiet w rynku pracy i bez ich obecności na rynku pracy.
W związku z tym przed zbliżającym się posiedzeniem Rady proszę ją o dwie rzeczy. Po pierwsze, aby była ambitna i niedwuznaczna, jeśli chodzi o wytyczne w zakresie zatrudnienia, a szczególnie zatrudnienia kobiet. Po drugie, proszę Radę o ponowne potwierdzenie zobowiązania do realizacji europejskich celów i wytycznych, które pozwolą na masowy udział kobiet w rynku pracy, szczególnie celów z Barcelony dotyczących dziennej opieki nad dziećmi, które − jak wiemy − są rzadko realizowane w UE.
Cătălin Sorin Ivan (S&D), na piśmie – (RO) Uważam, że bezwzględnie konieczne jest natychmiastowe przeprowadzenie przy wsparciu wszystkich państw członkowskich inwestycji w edukację, badania i innowacje, tak aby osiągnąć cele strategii Europa 2020, tym samym prowadząc do urzeczywistnienia naprawy gospodarczej. Jako przedstawiciel obywateli Europy deklaruję, że popieram sprawozdanie pani poseł Balzani. Zgadzam się, że Unia Europejska musi zwiększyć swoje zasoby finansowe, tak aby mogła konkurować na globalnej arenie politycznej i gospodarczej w czasach, gdy bieżące wyzwania wymagają od podmiotów globalnych większej konkurencyjności. I co nie mniej ważne: aby zbudować silną gospodarkę, za podstawowy cel należy przyjąć wspieranie zatrudnienia. Unia Europejska potrzebuje wykwalifikowanej siły roboczej w każdej dziedzinie, ludzi z właściwą wiedzą specjalistyczną i wyższej produktywności we wszystkich sektorach.
Niki Tzavela (EFD), na piśmie – (EL) Rada Europejska przez najbliższych kilka dni będzie kończyć prace nad paktem na rzecz euro. Podstawowym celem paktu jest wspieranie konkurencyjności, która doprowadzi do zwiększenia zatrudnienia w krajach należących do strefy euro. W celu osiągnięcia tych założeń na szczeblu europejskim proponuję, aby w pakcie uwzględnić definicję i kontrolę granic lądowych oraz morskich, a także granic gospodarczych państw członkowskich Unii Europejskiej. Pozwoli to ochronić produkcję europejską przed podrobionymi produktami importowanymi z krajów Wschodu dysponujących tanią siłą roboczą. Nabywanie tych towarów produkowanych po niskich kosztach jest nie tylko nielegalne, ale hamuje także właściwe funkcjonowanie rynku, tym samym zmniejszając zyski firm europejskich. To z kolei spowalnia wzrost i zmniejsza konkurencyjność firm europejskich i całej Europy. Podsumowując, potrzebujemy nowych bodźców dla państw członkowskich Unii Europejskiej w celu rozwijania wyłącznych stref ekonomicznych. Potrzebujemy europejskiej gwarancji dla całej wyłącznej europejskiej strefy ekonomicznej, która nie może być lekceważona przez kraje trzecie.
Angelika Werthmann (NI), na piśmie – (DE) Nie ma czegoś takiego jak dług pewny lub zagrożony; należy koniecznie powstrzymać ciągły wzrost długu narodowego. Niestety Rada nie zdołała wdrożyć w pełni postanowień paktu stabilności i wzrostu. Nasi obywatele nie mogą jednakże być obciążani dalszym kryzysem strukturalnym. Z obecnym problemem w zakresie długu narodowego można się uporać jedynie przy pomocy surowej dyscypliny budżetowej. Należy odrzucić przyjętą przez państwa członkowskie strategię stosowania „procedury przyspieszonej”, ale jak już powiedział pan poseł Gualtieri, jeśli mamy przedstawić jakiś alternatywny wniosek, musimy skoncentrować się na treści. Z zadowoleniem przyjęłabym inicjatywę, dzięki której bezzwłocznie zrezygnowalibyśmy ze 143 elektrowni jądrowych w Europie i zaczęli w zamian stosować zrównoważone źródła energii. Mam też krótki komentarz dotyczący nieuchronnie zbliżających się testów warunków skrajnych w obiektach jądrowych: skoro, jak się nieustannie powtarza, szczegółowe ustalenia dotyczące bezpieczeństwa w elektrowniach jądrowych należą do kompetencji poszczególnych państw członkowskich, to na tak wczesnym etapie negocjacji nie potrafię bez zastrzeżeń poprzeć tych testów warunków skrajnych. W świetle wydarzeń zapoczątkowanych w roku 1986 przez symulowany kryzys reaktora jądrowego w Czarnobylu, patrzę na takie testy z ogromnym zaniepokojeniem, chyba że będą prowadzone przez UE lub porównywalny organ i wyłącznie w następstwie szczegółowej analizy warunków i przepustowości poszczególnych reaktorów.
Véronique Mathieu (PPE), na piśmie – (FR) Sprawozdawczyni dążyła do dołączenia do rozdziału zatytułowanego „Zrównoważony rozwój i odpowiedzialność u podstaw budżetu UE na rok 2012” paragrafu dotyczącego zdecentralizowanych agencji Unii Europejskiej.
Podzielam przedstawiony pomysł, według którego agencje przynoszą wartość dodaną strategiom politycznym UE w obszarach tak różnorodnych jak szkolenia zawodowe, środowisko, bezpieczeństwo wewnętrzne i transport kolejowy. Podzielam jednak także pogląd, że pod względem zrównoważenia i odpowiedzialności budżetowej, system oparty na działaniu agencji można by ulepszyć.
Rzeczywiście czasami zadania i uprawnienia agencji się pokrywają, a niektóre agencje mają wysokie koszty operacyjne ze względu na ograniczenia nałożone przez nasze zasady finansowe i budżetowe. Dlatego też wydatki agencji zdecentralizowanych można by zracjonalizować przy użyciu systemu usług finansowo--księgowych, obejmującego na przykład wsparcie procesu budżetowego, pomoc przy procedurach przetargowych i poradę prawną.
Podsumowując, podczas ostatniej procedury udzielania absolutorium Parlament usiłował zwrócić uwagę na kwestię kontroli Komisji i Parlamentu nad agencjami zdecentralizowanymi; kontrolę tę, jak pokazały dotychczasowe doświadczenia, należy wzmocnić.
Marian-Jean Marinescu (PPE), na piśmie – (RO) Europa musi wyciągnąć nauczkę z wydarzeń w Japonii i zobowiązać się do zapewnienia bezpieczeństwa jądrowego na całym kontynencie. Koszyk energetyczny wciąż należy do kompetencji państw członkowskich. Bezpieczeństwo jądrowe jest jednak określane prawodawstwem europejskim, które należy zmienić, uwzględniając testy bezpieczeństwa elektrowni jądrowych zaproponowane niedawno przez Komisję. Nie wolno nam zapominać, że UE w dużej mierze jest uzależniona od importu energii, i że państwa członkowskie muszą znaleźć rozwiązania, aby zapewnić sobie własne źródła energii. Unia Europejska potrzebuje wspólnej polityki energetycznej, która musi być oparta na znalezionej równowadze pomiędzy energią odnawialną, nowymi technologiami na rzecz konwencjonalnych zasobów energii oraz potrzebą produkowania energii jądrowej w bezpiecznych warunkach. W kwestii Libii Rada musi opracować nowe europejskie partnerstwo z krajami sąsiedztwa południowego. Takie partnerstwo wymaga bliskiej współpracy politycznej, która zapewni przemianę tych państw w kraje demokratyczne. Ponadto Komisja Europejska musi jak najszybciej przedstawić plan dotyczący zarządzania przepływami migrantów, w którym uwzględni solidarność pomiędzy państwami członkowskimi, a także wzmocni techniczne i operacyjne możliwości agencji Frontex. Plan ten jednak nie może umniejszać skoncentrowania się UE na partnerstwie wschodnim.
Czesław Adam Siekierski (PPE), na piśmie – (PL) Właśnie poparliśmy zmiany w Traktacie, które umożliwią wprowadzenie stałego mechanizmu stabilizacyjnego dla strefy euro. Naszym dużym sukcesem jest to, że udało nam się w jasny sposób wyrazić poparcie dla metody wspólnotowej, jako głównej formy współpracy w ramach mechanizmu. Centralna rola Komisji Europejskiej w procesie oceny sytuacji finansowej państw członkowskich dobrze wróży dla przyszłości współpracy, ponieważ chroni ją przed niestabilnością, jaka zagrażałaby jej w przypadku wybrania formuły międzyrządowej. Miejmy nadzieję, że po przyjęciu zmiany traktatowej przez Radę Europejską przejdzie ona pomyślną drogę ratyfikacji w państwach członkowskich i możliwe będzie ustanowienie stałego mechanizmu zgodnie z planem. Umocowanie mechanizmu stabilizacyjnego w traktacie to zaledwie jedno z działań podjętych na rzecz poprawy konkurencyjności strefy euro w ostatnim czasie. Rada na jutrzejszym spotkaniu ma również zaakceptować tzw. pakt na rzecz euro przyjęty na szczycie państw strefy euro w dniu 17 marca. Jestem przekonany, że szefowie państw i rządów zdołają dojść do porozumienia i inicjatywa ta wejdzie w życie, umożliwiając zacieśnienie współpracy gospodarczej w obszarze m.in. zatrudnienia i finansów publicznych. Dobrze się stało, że mimo początkowych obaw państw spoza strefy euro pakt otrzymał formę otwartą. W ten sposób zagwarantowano, przynajmniej w pewnym stopniu, że nie powstanie Europa dwóch prędkości.
João Ferreira (GUE/NGL), na piśmie – (PT) Omawiane posiedzenie Rady Europejskiej odbędzie się w szczególnym dla Portugalii kontekście. Kryzys gospodarczy i społeczny w tym kraju pogłębia się bezprecedensowo ze względu na drogę wydeptaną przez państwa członkowskie Unii Europejskiej i zastosowanie na szczeblu narodowym dyktowanych przez te państwa środków: wzmocnienia wstecznych strategii politycznych, zwiększenia wyzysku pracowników, nowe środki antyspołeczne, które pogłębiają występujące nierówności, zwiększenia bezrobocia i niepewności zatrudnienia, a także zwiększenia ubóstwa i wykluczenia społecznego. Właśnie w takim kontekście rząd, pod naciskiem UE i przy jej poklasku, przedkłada kolejny, czwarty pakiet wspomnianych już środków oszczędnościowych.
Zamiar przyświecający dyrekcji władz UE jest wyraźny: nałożyć pod przymusem jeszcze jeden neokolonialny stryczek na kark państw słabszych pod względem gospodarczym, przeprowadzić atak na ich suwerenność, wprowadzić warunki niezbędne do zastosowania europejskiego mechanizmu stabilności. Wszystko to pod pretekstem utrzymania przywilejów, jakimi cieszą się wielkie grupy interesu gospodarczego i finansowego – szczególnie te z krajów najsilniejszych – na które składa się duża liczba instrumentów unijnych, w tym pakt stabilności i wzrostu, unia gospodarcza i walutowa oraz euro. W obliczu tej sytuacji walczący portugalscy pracownicy, gdy w sobotę wyszli na ulice Portugalii w olbrzymiej narodowej demonstracji, dali odpowiedź, która była nie do uniknięcia.
17. Sytuacja w Japonii, w tym alarmy w elektrowniach jądrowych (debata)
Przewodnicząca – Kolejnym punktem porządku obrad są oświadczenia Rady i Komisji dotyczące sytuacji w Japonii, w tym alarmów w elektrowniach jądrowych.
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady − Pani Przewodnicząca! W imieniu Rady pragnę na wstępie przekazać nasze kondolencje obywatelom Japonii, którzy stracili bliskich, i wielu innym, których w taki czy inny sposób dotknęły tragiczne wydarzenia, jakie miały miejsce ponad 10 dni temu. Składam również hołd odwadze i hartowi ducha tych, którzy obecnie zmagają się ze skutkami straszliwego trzęsienia ziemi i fali tsunami, a także próbują się uporać z konsekwencjami wypadku jądrowego.
W tej niezwykle trudnej i wymagającej chwili Unia Europejska solidaryzuje się ze społeczeństwem Japonii. Zapewniliśmy już bardzo konkretną pomoc temu krajowi. Już w dniu, w którym doszło do trzęsienia ziemi, Rada Europejska zwróciła się do wysokiej przedstawiciel i do Komisji o uruchomienie wszelkiej właściwej pomocy. Aby pomóc w skoordynowaniu pomocy zapewnianej przez państwa członkowskie, uruchomiono europejski mechanizm ochrony ludności.
W bardzo krótkim okresie Unia Europejska zareagowała na kierowane przez rząd Japonii wnioski o pomoc. Unia jest gotowa kontynuować swoją odpowiedź na apele o pomoc humanitarną, wsparcie techniczne i wszelką bardziej wyspecjalizowaną pomoc, którą władze japońskie mogą uznać za właściwą.
W imieniu Rady chciałabym podziękować w szczególności pani komisarz Georgiewej oraz pani wysokiej przedstawiciel za szybką, kompleksową i doskonale skoordynowaną reakcję na tę klęskę. Wysłany do Japonii unijny zespół ochrony ludności ma nasze pełne poparcie. Poszczególne państwa członkowskie również są gotowe wyjść z nader szczodrymi ofertami pomocy.
Należy też wspomnieć, że Rada będzie musiała zbadać makroekonomiczne skutki kryzysu japońskiego. Ministrowie przeprowadzili już wstępną dyskusję w tej sprawie podczas śniadania ECOFIN w dniu 15 marca.
Oczywiście jednym z najważniejszych powodów do obaw jest dla nas wszystkich sytuacja w elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi. Chciałabym podkreślić, że prezydencja węgierska podjęła niezwłoczne działania, biorąc pod uwagę znaczenie tych wydarzeń i możliwe skutki dla Europy, zwłaszcza pod względem zagrożenia jądrowego.
Pilnie zwołaliśmy spotkanie grupy roboczej ds. zagadnień jądrowych oraz nadzwyczajne posiedzenie Rady ds. Energii, aby dokonać oceny sytuacji w Japonii i jej możliwych konsekwencji dla UE oraz rozważyć ewentualną reakcję UE.
Chciałabym podkreślić, że pierwszą reakcją Rady były wyrazy solidarności, współczucia oraz gotowości zapewnienia pomocy humanitarnej i technicznej. Reakcja ta wyrażała też szacunek dla nieustępliwości i odporności społeczeństwa Japonii, zwłaszcza osób nadal zmagających się z sytuacją w Fukushimie.
To dzięki ich nieustępliwości wobec ekstremalnie trudnych warunków możemy obecnie dostrzec promyk nadziei w sytuacji dotyczącej tej elektrowni jądrowej, chociaż nadal jest ona poważna. Obecnie najważniejszym problemem jest wysoki stopień skażenia, jaki zmierzono w pobliżu elektrowni.
Musimy kontynuować nasze wsparcie dla Japonii. Przyczynia się do tego kilka państw członkowskich – czy to w formie dwustronnej, czy to za pomocą różnych mechanizmów koordynacyjnych sterowanych przez Komisję lub Międzynarodową Agencję Energii Atomowej. W trakcie posiedzenia ministrów środowiska węgierskiemu ministrowi rozwoju wsi, panu Sándorowi Fazekasowi, powiedziano, że wydarzenia, do których doszło w elektrowni jądrowej Fukushima, nie niosą obecnie żadnych skutków dla mieszkańców UE. Promieniowanie we wszystkich państwach członkowskich pozostaje na normalnym poziomie, a w stosunku do produktów żywnościowych sprowadzanych z Japonii działają właściwe mechanizmy kontroli. Jednakże wypadek w elektrowni jądrowej Fukushima wymaga skutecznej reakcji ze strony UE.
Z tego wypadku można wyciągnąć pewne wnioski. Wdrażanie i stałe podnoszenie wysokich standardów bezpieczeństwa jądrowego jest najistotniejszym priorytetem władz regulacyjnych i operatorów w UE, ale sama koncepcja stałego ulepszania wymaga, byśmy najpierw wyciągnęli wnioski, chociaż wypadek spowodowały czynniki zewnętrzne, a nie nieprawidłowe funkcjonowanie elektrowni. Kilka państw członkowskich i kilku operatorów przemysłowych podjęło już decyzje o przeprowadzeniu przeglądu bezpieczeństwa elektrowni jądrowych, co należy przyjąć z zadowoleniem.
Po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Ministrów ds. Energii, które odbyło się 21 marca, węgierski minister ds. rozwoju narodowego, pan Tamás Fellegi, napisał do przewodniczącego Van Rompuya, by poinformować go o propozycji przeprowadzenia testów warunków skrajnych w elektrowniach jądrowych i zachęcenia do tego samego innych krajów, zwłaszcza krajów sąsiadujących. Zakres i warunki testu należałoby ustalić z uwzględnieniem niedawnych wydarzeń i przy pełnym wykorzystaniu dostępnej wiedzy specjalistycznej. Przy uwzględnieniu odmiennych cech szczególnych każdej elektrowni jądrowej, zakres oceny mógłby obejmować następujące najważniejsze zagadnienia: ryzyko powodzi, ryzyko sejsmiczne, systemy rezerwowe i procedury awaryjne.
Przy pełnym zaangażowaniu państw członkowskich Europejska Grupa Organów Regulacyjnych ds. Bezpieczeństwa Jądrowego określi warunki tej oceny, konsultując je z właściwymi zainteresowanymi podmiotami. Chociaż trudno ustalić konkretną datę takiego testu, to jednak jest jasne, że należy go przeprowadzić możliwie jak najwcześniej.
W oczywisty sposób kwestia bezpieczeństwa elektrowni jądrowych nie kończy się na granicach UE. Właśnie dlatego należy zaangażować sąsiadujące kraje trzecie. Ocena powinna dotyczy zarówno istniejących, jak i projektowanych elektrowni, zaś aby włączyć inne kraje, musimy w pełni wykorzystać organizacje i organy międzynarodowe, na przykład Międzynarodową Agencję Energii Atomowej, i inne stowarzyszenia międzynarodowe, jak G-20.
Oczywiście przekaz dla społeczeństwa dotyczący sytuacji w Japonii musi być jasny. W tej kwestii chciałabym zgłosić dwie uwagi. Po pierwsze wiarygodność tej procedury zależy od przejrzystości, z jaką podejdziemy do warunków i wyników tej oceny. Po drugie, bez względu na powagę sytuacji w Japonii nie powinniśmy sprawiać wrażenia, jakoby kwestia bezpieczeństwa jądrowego interesowała nas tylko okazjonalnie i wyłącznie teraz. Trzeba przypomnieć, że już od 25 lat w Europie istnieją ramy prawnie wiążące. Jeżeli chodzi o konkretne kwestie jądrowe, Rada będzie oczywiście pilnie śledzić rozwój sytuacji i w każdym razie wróci do tej sprawy na posiedzeniu czerwcowym.
W kolejnych dniach bieżącego tygodnia Rada Europejska dokona przeglądu obecnej sytuacji w Japonii, będącej następstwem tej tragedii. Nie wątpię, że nasi szefowie państw i rządów będą chcieli wyrazić swoją niesłabnącą solidarność ze społeczeństwem Japonii, co ja obecnie czynię. Unia Europejska nadal będzie gotowa zapewnić wszelką pomoc, na jaką nas stać, by pomóc Japończykom przetrwać te trudne chwile. Jeszcze raz wyrażam uznanie dla ich odwagi i determinacji.
Günther Oettinger, komisarz − (DE) Pani Przewodnicząca, Szanowni Posłowie! W imieniu Unii Europejskiej Komisja przekazała wyrazy solidarności z obywatelami i rządem Japonii. Wyraziliśmy nasze głębokie współczucie. Uważamy, że odwaga i spokój społeczeństwa japońskiego zasługują na nasz najwyższy szacunek i uznanie.
W ramach centrum monitorowania i informacji koordynujemy działania wspierające, aby wystąpić ze wspólną ofertą pomocy ze strony UE. W ramach pierwszego wspólnego unijnego pakietu pomocy 13 państw członkowskich dostarczyło koce, materace, pojemniki na wodę, namioty i urządzenia higieniczne. Czekamy na kolejne propozycje, a w najbliższych dniach – w czwartek, czyli jutro, oraz w piątek – zajmiemy się dostarczeniem pomocy i jej dystrybucją w Japonii. Pani komisarz Georgiewa zjawi się tam osobiście.
Zaproponowaliśmy również naszą pomoc w kompleksie elektrowni jądrowej, ale jak dotąd nie zwrócono się do nas z wnioskiem o nią. W sprawach związanych z energią jądrową pozostajemy w ścisłym kontakcie z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej w Wiedniu, a także pilnie śledzimy, oceniamy i analizujemy sytuację w Japonii pod kątem bezpieczeństwa. Zanim będziemy w stanie ocenić skutki wypadku w elektrowni jądrowej, potrzebujemy więcej informacji. Obecnie zakładamy, że japońscy inżynierowie i technicy oraz rząd Japonii odzyskają kontrolę nad tym zespołem elektrowni jądrowych i uda się uniknąć dalszych zniszczeń na skutek awarii.
Oceniamy, jakie wnioski powinniśmy wyciągnąć z tej sytuacji dla Europy. W tym celu w ubiegły wtorek zorganizowaliśmy konferencję wysokiego szczebla z udziałem wszystkich państw członkowskich, przedsiębiorstw energetycznych będących operatorami elektrowni jądrowych, wszystkich przedsiębiorstw budujących elektrownie jądrowe oraz organów odpowiedzialnych za energetykę jądrową w państwach członkowskich. W poniedziałek odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów ds. Energii, które zwołał pan minister Fellegi.
Trzeba sobie uświadomić, że co się tyczy elektrowni jądrowych, sytuacja europejskich państw członkowskich i ich stanowiska są bardzo zróżnicowane. Elektrownie jądrowe działają w 14 państwach członkowskich; dla 13 z nich jest to element długofalowej polityki energetycznej, podczas gdy jedno z nich – Niemcy – dąży do wycofania się z korzystania z energii jądrowej. W 13 krajach nie ma elektrowni jądrowych, z czego dwa – Polska i Włochy – obecnie rozważają rozpoczęcie lub powrót do wytwarzania energii jądrowej. Za wyjątkiem energii odnawialnej – gdzie istnieje cel w wysokości 20 % – koszyk energetyczny należy do kompetencji krajowego ustawodawstwa i polityki krajowej. Szanujemy to.
Sytuacja w poszczególnych regionach Europy wygląda bardzo różnie – ogólnie w Europie 30 % energii pochodzi z energetyki jądrowej, przy czym w Austrii ten wskaźnik zbliża się do 0, podczas gdy we Francji wynosi 80 % – ale istnieją dwa wspólne elementy. Pierwszy, do którego wrócimy w trakcie tego roku, to infrastruktura. Bez względu na to, w jakim kierunku pójdzie polityka energetyczna, konieczne jest przyspieszenie rozbudowy infrastruktury w zakresie energii elektrycznej, gazownictwa i magazynowania – tak pod względem jakościowym, jak i ilościowym. Drugi to bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo ogólnie instalacji przemysłowych, ogólnie infrastruktury, a w szczególności elektrowni jądrowych to przedmiot wspólnej troski dla dobra pracowników elektrowni, obywateli Europy i dla europejskiej przyrody.
Dlatego proponujemy się zastanowić – uwzględniając dostrzegalne już przyczyny i pojawiające się informacje o przyczynach wypadku w Japonii – czy nie byłoby rzeczą rozsądną i właściwą przeprowadzenie testu bezpieczeństwa – testu warunków skrajnych, inaczej mówiąc nadzwyczajnego testu, opierającego się na wspólnych standardach i kryteriach, w celu dalszego ograniczenia zagrożenia w 143 elektrowniach jądrowych działających w Unii Europejskiej, jak również wobec budowy wszystkich nowych elektrowni w Unii Europejskiej.
Bezpieczeństwo jest korzystne dla wszystkich obywateli, bez względu na to, czy w ich państwie członkowskim zamieszkania funkcjonują elektrownie jądrowe, czy się je planuje, wycofuje się z nich, czy też takie elektrownie nie istnieją. Obejmowałoby to w szczególności takie kryteria, jak powodzie oraz zagrożenia dla funkcjonowania i bezpieczeństwa, trzęsienia ziemi i wiedza uzyskana dzięki Japonii, systemy chłodzenia i ich funkcjonowanie oraz kwestia zasilania i zasilania zapasowego w różnych sytuacjach, by możliwe było utrzymanie chłodzenia za pomocą zasilania i zapasowych jednostek zasilających nawet w razie zagrożenia trzęsieniem ziemi i powodzi. Obejmowałoby to ogólne kryteria dla wszystkich elektrowni jądrowych, jak również szczególne kryteria dla każdego rodzaju projektu, wieku, lokalizacji, zagrożenia sejsmicznego, zagrożenia powodziowego i innych czynników. W takim szczególnym przeglądzie powinno się uwzględnić zagadnienia takie jak katastrofy lotnicze, ataki cybernetyczne i terrorystyczne.
Komisja proponuje państwom członkowskim, że przygotuje i skoordynuje to wspólnie z organami odpowiedzialnymi za energię jądrową. To tylko propozycja, której przyjęcie jest dobrowolne. Państwa członkowskie same odpowiadają za podjęcie decyzji, czy chcą przeprowadzić w Europie ogólny i szczegółowy, wspólny test warunków skrajnych.
Moja przedmówczyni wspomniała o państwach sąsiadujących, które są równie ważne dla naszego bezpieczeństwa; najważniejszym z nich jest Szwajcaria, wraz z Ukrainą, Armenią, Turcją i Rosją. Przeprowadziłem długą rozmowę telefoniczną z ukraińskim ministrem ds. energii. Stwierdził, że z radością wziąłby udział w ewentualnym wspólnym teście warunków skrajnych dla całej Unii Europejskiej – inaczej mówiąc, zgłosił ofertę ze swojej strony. To jasne, że nasze możliwości w zakresie testu warunków skrajnych poza granicami Unii Europejskiej i jej państw członkowskich będą w ogromnej mierze zależeć od tego, czy uda się nam to zorganizować wspólnie w Europie. Jeżeli niektóre państwa członkowskie nie będą chciały wziąć w nim udziału, to oczywiście składając taką propozycję Turcji, Ukrainie, Rosji i Szwajcarii będziemy mieć mniejszy autorytet, niż gdyby wszystkie państwa członkowskie wspólnie zgodziły się, że jest to ważny krok na rzecz bezpieczeństwa.
Dlatego w najbliższych tygodniach opracujemy te kryteria bezpieczeństwa i ucieszymy się, jeżeli będziemy mogli współpracować nie tylko z Parlamentem, ale również z wszystkimi zaangażowanymi w Unii Europejskiej – organizacjami pozarządowymi, przedsiębiorstwami energetycznymi, pracownikami, technikami, inżynierami w elektrowniach – w celu możliwie jak największego dalszego ograniczenia zagrożenia i zwiększenia bezpieczeństwa. Jesteśmy wdzięczni, że prezydent Sarkozy chce się zająć tym całym zagadnieniem na szczycie G-20, dzięki czemu wnioski zostaną wyciągnięte nie tylko w odniesieniu do elektrowni jądrowych w Europie, ale do wszystkich na całym świecie.
Tak wygląda sytuacja z naszej strony. W każdej chwili z radością dostarczymy Parlamentowi, za pośrednictwem jego wyspecjalizowanych komisji, informację dotyczącą dalszego postępowania, co uczyniliśmy już w ostatnich dniach na forum Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności oraz Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii; z niecierpliwością czekamy na podobne wsparcie ze strony Rady Europejskiej, spotykającej się jutro i pojutrze tu, w Brukseli.
Elmar Brok, w imieniu grupy PPE – (DE) Pani Przewodnicząca, Pani Urzędująca Przewodnicząca Rady, Panie Komisarzu, Panie i Panowie! Po raz kolejny przypomniano nam o potędze natury i dostrzegamy ograniczenia ludzkich możliwości, przekonując się, że znajdujemy się na łasce potężnych sił przyrody. W takich chwilach możemy jedynie okazać solidarność z Japończykami – solidarność wyrażaną w naszych myślach i modlitwach, ale również w formie praktycznej pomocy. Kiedy pan komisarz mówi, że udzielamy pomocy, starając się zapewnić ulgę i wspomóc ludzi, to jest to ważny środek nie tylko dlatego, że oznacza bezpośrednie wsparcie, ale również dlatego, że daje pewną otuchę. Wiem też, że robią to nie tylko organizacje państwowe, ale także wielu obywateli Europy gotowych przekazać darowizny, swoje prywatne środki. Tylko w moim rodzinnym mieście, gdzie patronuję tej akcji, w ciągu trzech dni zebrano 50 tysięcy euro, a środki nadal napływają. Tak dzieje się w całej Europie i to świadczy o wysokim poziomie wsparcia.
Jednocześnie powinniśmy się chwilę zastanowić i nie zaczynać od razu pociągać za sznurki w celach związanych z naszą polityką wewnętrzną. Niewątpliwie jednak przyjrzymy się zdobytym doświadczeniom i wnioskom, jakie można wyciągnąć z tej awarii jądrowej, będziemy też musieli przeprowadzić testy warunków skrajnych i mam nadzieję, Panie Komisarzu, że zrobimy to na szczeblu europejskim – gdy bowiem dochodzi do takich wypadków, granice nie mają znaczenia. Musimy zadbać o stworzenie odpowiedniej infrastruktury dla zaistnienia alternatyw oraz o prowadzenie badań w dziedzinie nowych projektów energetycznych, które powinny jednocześnie dotyczyć zagadnień zmiany klimatu, miejsc pracy i konkurencyjności.
Musimy też sobie uświadomić, że odmienną rolę zacznie odgrywać sformułowanie „ryzyko niedające się wykluczyć”. Ludzie nie wierzą już, że przedsiębiorstwa będą przestrzegać wszystkich przepisów i że nie istnieje nic, czego nie dałoby się wyliczyć. Przypadek Japonii zmieni nasz sposób myślenia o tych zagadnieniach i w efekcie będziemy musieli przemyśleć kwestie ryzyka systemowego; zostaną wyciągnięte nowe wnioski, które powinny stać się zaczątkiem nowych rozważań i nowej polityki. Powinniśmy to omówić z potrzebnym w tej sprawie spokojem.
Marita Ulvskog, w imieniu grupy S&D – (SV) Pani Przewodnicząca! Jeden z najbardziej rozwiniętych gospodarczo i technicznie krajów świata popadł w stan kryzysu humanitarnego. To przede wszystkim tragedia dla wszystkich dotkniętych tym osób. Zdjęcia Japonii rozdzierają serce. Musimy udzielić jej wszelkiego wsparcia i pomocy na każdy możliwy sposób. Ta katastrofa pokazuje jednak również, jak bardzo narażone są wszystkie nowoczesne społeczeństwa. To, co wydarzyło się w Japonii, mogło stać się w innym regionie świata – nawet tutaj. Nawet w krajach o niezwykle restrykcyjnych wymogach bezpieczeństwa to bezpieczeństwo może okazać się złudne.
Oczywiście obecnie nie możemy wyobrazić sobie po prostu rezygnacji z energii jądrowej. Z pewnością w Europie część krajów nie dysponuje energią jądrową, choć większość jest od niej w przeważającej mierze lub całkowicie uzależniona. Niektóre kraje budują nowe elektrownie jądrowe, a niektóre je rozbierają. Właśnie w takiej sytuacji się znajdujemy – inaczej mówiąc, różne państwa członkowskie znajdują się w różnej sytuacji pod względem stopnia narażenia, niemniej jednak razem stoimy przed tym problemem i musimy przyjąć długofalowe podejście do naszego zaopatrzenia w energię.
W dość oczywisty sposób musimy przestawić nasze systemy energetyczne, aby ograniczyć ryzyko i jednostronny charakter takich systemów. Powinniśmy podjąć poważne wysiłki na rzecz nadania priorytetu badaniom i rozwojowi oraz inwestycjom w długofalowe, zrównoważone i odnawialne źródła energii, a także ich rozpowszechnianiu. Europa ma w tym zakresie ogromny niewykorzystany potencjał, który należy zestawić z faktem, że budowa nowych elektrowni jądrowych uzależni nas od nich na wiele kolejnych dziesięcioleci – inaczej mówiąc, nowe inwestycje w elektrownie jądrowe są sposobem opóźnienia i zapobieżenia ekspansji energii odnawialnej, sposobem zadłużania się na przyszłość.
Zamiast tego powinniśmy obecnie przeprowadzić poważną debatę w celu zwiększenia celów i ambicji UE w zakresie energii odnawialnej oraz podjąć możliwie jak najszybciej decyzję w sprawie wiążących celów efektywności energetycznej i długofalowego planu zaopatrzenia nas w energię – przestawienia się na energię odnawialną. Dlatego konieczne są wspólne testy warunków skrajnych we wszystkich krajach, ale do tego potrzebne jest podejście długofalowe.
Lena Ek, w imieniu grupy ALDE – Pani Przewodnicząca! Obrazy ogromnego trzęsienia ziemi i tsunami w północno-wschodniej Japonii są przerażające; nasze myśli i serdeczne współczucie kierują się ku tym, którzy stracili domy i bliskich.
Oczywiście z zadowoleniem przyjmujemy pakiet pomocy ze strony UE. W Fukushimie personel nadal pracuje w elektrowni jądrowej, aby zapobiec dalszemu skażeniu promieniotwórczemu, co oczywiście wymaga szczegółowego zbadania w całej Unii Europejskiej – również w Brukseli.
Z zadowoleniem przyjmuję zaproponowane przez Komisję testy warunków skrajnych, ale moim zdaniem należy dodać, że nie możemy poprzestać na przeprowadzeniu testów w oparciu o technologię i geografię. Potrzebujemy dwóch dalszych kroków. Jeden dotyczy kultury bezpieczeństwa, gdzie w oczywisty sposób nie da się przewidzieć różnorodnych zagrożeń. Drugi dotyczy ram instytucjonalnych, w tym nadzoru nad stosunkami między krajowymi organami regulacyjnymi a przedsiębiorstwami jądrowymi. Ponadto władze nie powinny być uprawnione do samodzielnego przeprowadzania audytu u siebie.
Wreszcie przy dokonywaniu oceny skutków katastrofy powinniśmy opierać nasze dyskusje na informacji i wiedzy. Być może konieczne będą kroki radykalne – wydaje mi się, że są one konieczne. Ale jedno powinno być oczywiste: musimy zreformować nasze wytwarzanie energii i zamiast tego oprzeć się na energii odnawialnej – i to już teraz.
Giles Chichester, w imieniu grupy ECR – Pani Przewodnicząca! Chciałbym wyrazić uznanie dla stoickiej odporności Japończyków w obliczu tych potężnych sił przyrody. Musimy pamiętać o niezwykłej sile trzęsienia ziemi i tsunami.
Z zadowoleniem przyjmuję zapobiegawcze testy warunków skrajnych w europejskich elektrowniach jądrowych, choć jednocześnie nie możemy zapomnieć, że przemysł jądrowy jest już obecnie najsilniej uregulowany i najbardziej świadomy kwestii bezpieczeństwa na całym świecie, i zwracam tu uwagę na wydane już wcześniej w tym roku oświadczenie Stowarzyszenia Zachodnioeuropejskich Organów Nadzoru Instalacji Jądrowych (WENRA), aby uczynić nowe reaktory jeszcze bezpieczniejszymi od już istniejących. Przydatne byłoby porównanie wyników bezpieczeństwa przemysłu górnictwa węgla, naftowego czy hydroelektrycznego z energetyką jądrową, jeżeli chodzi o wypadki, w których ginęli ludzie.
Pani Przewodnicząca! W tej straszliwej dla Japonii sytuacji widzę promyk nadziei – że odbudowa i odnowa tego kraju, dzięki ogromnym zasobom sektora ubezpieczeniowego, powinna stanowić ważny impuls dla jej gospodarki, co będzie korzystne dla całej reszty świata.
Dziękuję pani minister i panu komisarzowi za ich rozważne przemyślenia, a państwom członkowskim i wszystkim innym chciałbym powiedzieć: proszę obecnie nie wahać się w sprawie energii jądrowej, za bardzo jej potrzebujemy.
Rebecca Harms, w imieniu grupy Verts/ALE – (DE) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Oczywiście ta sytuacja wymaga od nas udzielenia Japonii jak najlepszej pomocy, za pomocą wszystkich dostępnych nam środków. Kraj, który dotknęła tak wielka katastrofa, jak ta, która spotkała Japonię, potrzebuje wszelkiej dostępnej pomocy. A jednak zastanawia mnie beztroska, z jaką wychwalamy pod niebiosa japońskich bohaterów. Sądzę, że nie bierzemy pod uwagę faktu, że ludzie określani przez nas mianem bohaterów lepiej niż ktokolwiek inny wiedzą, że ryzykują życiem i zdrowiem, a wielu spośród tych, którzy walczą ze stopieniem rdzenia w elektrowni w Fukushimie, już teraz z pewnością będzie miało ogromne problemy. Japończycy lepiej niż jakikolwiek inny naród na świecie znają zniszczenia, jakie może spowodować katastrofa jądrowa. W ich historii dominują Hiroszima i Nagasaki. Każde dziecko w Japonii jest świadome skutków rozpadu jądrowego. Powinniśmy o tym pamiętać, kiedy zaczynamy rozmawiać o Japonii. Japończycy lepiej niż ktokolwiek inny zdają sobie sprawę z przerażających skutków nie tylko tej sytuacji, ale również nadchodzącej przyszłości. Być może jedynym narodem poza nimi, uprawnionym do mówienia o tym, są Ukraińcy, którzy przez 25 ostatnich lat byli świadkami destrukcji jednego z regionów swojego kraju.
Moim zdaniem w dyskusjach prowadzonych obecnie w Europie – w przeciwieństwie do tych sprzed 25 lat – należy uwzględnić skutki polityczne, odkrywamy bowiem, że w naszych własnych krajach znajduje się technologia, która może wyrwać się spod kontroli, nie tylko unicestwiając przeszłość pewnych regionów lub niszcząc ich teraźniejszość, ale również podstępnie sięgając w przyszłość wszystkich osób, które mieszkają w pobliżu tych elektrowni, a także żyjących w dalszej okolicy. Nie sądzę, byśmy to czynili mówiąc o testach warunków skrajnych, Panie Komisarzu Oettinger. Musimy być zdecydowanie uczciwsi i przyznać, że w Unii Europejskiej często mieliśmy do czynienia z sytuacjami na granicy stopienia rdzenia jądrowego w wykorzystywanych przez nas elektrowniach. Chciałabym podać Państwu krótką listę: Tihange w Belgii, Civaux we Francji, Philippsburg w Niemczech, Kozłoduj w Bułgarii, Paks na Węgrzech, Brunsbüttel w Niemczech, gdzie doszło do eksplozji wodoru, Forsmark w Szwecji, Barsebäck w Szwecji, Blayais we Francji, Krümmel w Niemczech – to lista najbardziej uderzających przypadków, mających różne przyczyny, do których doszło od czasu Czarnobyla, a w których znaleźliśmy się na granicy stopienia rdzenia.
W jaki sposób mamy zamiar poradzić sobie z faktem, że w każdej działającej u nas elektrowni może dojść do stopienia rdzenia? Czy mamy zamiar osiągnąć to dzięki testom warunków skrajnych? Moim zdaniem te testy mają sens jedynie wówczas, jeżeli doprowadzą do stworzenia planu, w którym określimy, z których elektrowni i określonych zagrożeń mamy zamiar w pierwszej kolejności zrezygnować, kiedy odwrócimy się od tej technologii wysokiego ryzyka. Jeżeli celem tych testów jest uspokojenie społeczeństwa i ponowne zasugerowanie, że w Europie nigdy nie staniemy w obliczu takiej sytuacji, jaką obecnie przeżywa Japonia, to moim zdaniem te testy są błędem. Przy okazji, z dużym zadowoleniem przyjęlibyśmy możliwość wzięcia udziału w podejmowaniu decyzji o tym, kto opracowuje takie testy warunków skrajnych – tej kwestii nie można pozostawić samym operatorom elektrowni jądrowych – a także o tym, kto przeprowadza te testy i je ocenia. Dotychczas odpowiedzialne za to organy zdecydowanie zbyt często przymykały oko na problemy napotykane w elektrowniach europejskich i zgadzały się na istnienie takich elektrowni, które nigdy nie powinny przejść procedury zatwierdzenia, jak to na przykład uczynił EURATOM w przypadkach Belene i Mochowców.
Bairbre de Brún, w imieniu grupy GUE/NGL – (GA) Pani Przewodnicząca! Podobnie jak moi przedmówcy, ja również chciałabym wyrazić kondolencje dla ludzi poszkodowanych tragedią, do której doszło w Japonii, a która nadal trwa. Musimy uczynić wszystko, co w naszej mocy, by pomóc Japończykom.
Jeżeli chodzi o wnioski, jakie powinniśmy wyciągnąć w Europie, to jasne jest, że kwestia bezpieczeństwa jądrowego jest obecnie najważniejsza. Zwłaszcza jeżeli chodzi o „testy warunków skrajnych”, które mają być przeprowadzone na elektrowniach jądrowych w Europie. Wydarzenia w Japonii mają poważne konsekwencje dla przyszłej polityki energetycznej UE.
Katastrofa humanitarna pokazuje znaczenie dążenia do Europy wolnej od energii jądrowej. Potrzebujemy moratorium na energię jądrową oraz ogromnych inwestycji w zrównoważoną energię odnawialną. Konieczny jest także przegląd systemu regulacyjnego w zakresie bezpieczeństwa jądrowego.
Fiorello Provera, w imieniu grupy EFD – (IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Ja także chciałbym wyrazić współczucie i uznanie dla godności, hartu ducha i jedności okazywanej przez Japończyków w obliczu tak ogromnej i poważnej katastrofy, z jaką świat nieczęsto ma do czynienia. Zachowanie społeczeństwa japońskiego to prawdziwa inspiracja dla wszystkich i zasługuje ono na naszą pomoc.
Z tego wydarzenia należy wyciągnąć wniosek dotyczący konieczności wzmocnienia europejskiego systemu ochrony ludności za pomocą lepiej skoordynowanych działań i większej dostępności ludzi i środków, tak byśmy mogli działać szybko w razie katastrofy.
Odnosząc się do kwestii energii jądrowej – błędem byłoby rozmawianie o tym na fali emocji związanych z obecnymi wydarzeniami; ta kwestia jest zbyt ważna i wymaga omówienia w sposób naukowy. Całkowicie słuszne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa w istniejących elektrowniach i elektrowniach kolejnej generacji, a także demontaż tych, które już są starsze i mniej bezpieczne, musimy jednakże uniknąć wykorzystywania tego tematu przez polityków i przyjąć podejście rozważne i pragmatyczne, o czym mówił pan poseł Brok. Powinniśmy pamiętać, że w tym samym regionie Fukushimy w trakcie trzęsienia ziemi doszło do przerwania zapory wodnej, co spowodowało wiele ofiar śmiertelnych, ale to nie powinno nas skłaniać do rozważenia rezygnacji z zapór czy z budowy nowych, dlatego apeluję o podejście rozważne, ostrożne i otwarte na przyszłość.
Bruno Gollnisch (NI) – (FR) Pani Przewodnicząca! Straszliwa katastrofa, do której doszło w położonym na północnym wschodzie Japonii regionie Tōhoku, wzbudziła naturalnie współczucie i litość ze strony wszystkich Europejczyków. Oprócz tych uczuć musimy oczywiście wziąć udział w działaniach ratowniczych, ponieważ moim zdaniem sytuacja w Japonii jest daleka od stabilizacji. Japonia to wspaniały kraj, niezwykle godny, silny i odważny, świadom swoich obowiązków, ale panująca w nim biurokracja – podobnie jak wszędzie indziej – niesie skutki mogące sparaliżować inicjatywy.
Jeden z wniosków, jakie należy wyciągnąć z tej katastrofy, dotyczy tego, że najskuteczniejszą pomocą nadzwyczajną jest w ostatecznym rachunku ta, która dociera drogą morską. Oczywiście wymaga to istnienia w pobliżu odpowiedniej infrastruktury.
Sytuacja nie została jeszcze ustabilizowana, wiele bezdomnych osób nadal cierpi zimno i głód. Uważamy, że z tej tragedii płyną następujące wnioski: po pierwsze, w końcu zawsze dochodzi do realizacji najgorszego scenariusza. „Titanica” skonstruowano w taki sposób, by był niezatapialny. Mówiono o nim, że „nawet Bóg nie mógłby go zatopić”. A jednak zatonął w trakcie swojego dziewiczego rejsu, pomimo wodoszczelnych grodzi, ponieważ inżynierowie nie sądzili, by mogło dojść do przecieku o tak wielkich rozmiarach.
Cóż, zawsze dochodzi do realizacji najgorszego scenariusza, a trzęsienie ziemi połączone z tsunami było oczywiście najgorszym scenariuszem. Jednakże będą jeszcze inne trzęsienia ziemi; dojdzie do wielkiego trzęsienia ziemi w regionie Kanto, którego nadejścia oczekujemy w każdej chwili. Może do niego dojść w Kalifornii, we Włoszech czy na Karaibach. Dlatego, jak już powiedziano, musimy być na to przygotowani poprzez usprawnienie ochrony ludności.
Drugi i ostatni wniosek to ten, że nie możemy mimo wszystko wpadać w panikę. Nie możemy pozwolić, by jednocześnie mówiono nam, że musimy zrezygnować z energii jądrowej z tego względu, że opad promieniotwórczy jest niebezpieczny, i zarazem że musimy przestać wykorzystywać paliwa kopalne z uwagi na emisję CO2 do atmosfery. Trzeba będzie dokonać wyboru.
Sandra Kalniete (PPE) – (LV) Pani Przewodnicząca! Nieszczęście, jakiego doświadczyli obywatele Japonii, ma ogromny wymiar. Chciałabym, by oficjalnie odnotowano moje najgłębsze współczucie dla rodzin osób, które cierpią i które zginęły, i dla ich bliskich. Godność i opanowanie okazywane przez naród japoński w tej godzinie próby zasługują na najwyższy szacunek i mogą być przykładem dla całego świata. Japonia stoi przed ogromnym zadaniem odbudowy zniszczonych obszarów, co będzie wymagało znacznych nakładów, w tym inwestycji wewnętrznych. Właśnie dlatego wzywam do podjęcia na zaplanowanym na 25 maja szczycie Unia Europejska-Japonia decyzji o rozpoczęciu negocjacji umowy o wolnym handlu między Japonią a Unią Europejską. Taka umowa byłaby korzystna dla obu stron; gwarantowałaby jednakowe warunki dostępu do rynku dla obu partnerów, zarówno w zakresie przepływu towarów i usług, jak i w odniesieniu do produktów rolnych. Umowa o wolnym handlu mogłaby stać się jednym z instrumentów trzeciego otwarcia Japonii, jak to obrazowo określił premier Japonii, pan Kan. Spowodowana przez tsunami awaria w elektrowni jądrowej Fukushima jest przyczyną poważnego zaniepokojenia na całym świecie. Musimy schylić głowy w szacunku i wdzięczności dla tych bohaterów, którzy ryzykując własnym życiem pracują nad ustabilizowaniem sytuacji w reaktorze jądrowym. Doświadczenie obecnie zdobywane przez japońskich inżynierów i specjalistów w dziedzinie energetyki jądrowej w zakresie zapobiegania wypadkom ma wyjątkowy charakter. Świat musi skorzystać z tych doświadczeń. Doświadczenia zdobyte w Fukushimie muszą być wykorzystane w służbie ludzkości, stając się podstawą testowania elektrowni jądrowych i opracowania zaostrzonych kryteriów bezpieczeństwa. Podsumowując, chciałabym jeszcze raz potwierdzić, że Unia Europejska musi uczynić wszystko, co w jej mocy, by pomóc Japonii, będącej jednym z naszych najbliższych partnerów. Dziękuję.
Nessa Childers (S&D) - Pani Przewodnicząca! W wyniku tragicznych wydarzeń, do których doszło w Japonii 12 dni temu, pojawiły się dwie kwestie. Jedną z nich jest doskonała reakcja Japonii pod względem przygotowań strukturalnych w miastach, szybkiego reagowania jednostek ratunkowych oraz inspirującej wytrwałości okazanej przez społeczeństwo japońskie, która może stanowić wzór dla innych krajów narażonych na trzęsienia ziemi. Jednakże druga kwestia, dotycząca opadu promieniotwórczego w Fukushimie, jest trudniejsza.
Chociaż niewątpliwie Japonia szybko wyciągnie wnioski z tych wydarzeń, to również Europa powinna przyswoić tę lekcję, a w naszej reakcji można wyodrębnić dwa aspekty. Pierwszym jest niewątpliwie zagwarantowanie bezpieczeństwa elektrowni jądrowych działających w UE. Z zadowoleniem przyjmuję plany przeprowadzenia testów i chciałabym podkreślić, że ich efektem powinny być wspólne dla wszystkich państw członkowskich zasady bezpieczeństwa elektrowni jądrowych i magazynowania wysoce toksycznych odpadów promieniotwórczych. Jest to szczególnie istotne w moim okręgu wyborczym – Irlandii Wschodniej. Największy skład takich materiałów znajduje się w elektrowni jądrowej Sellafield w Anglii, zaledwie 280 kilometrów od hrabstwa Louth.
Po drugie, nasza reakcja powinna dotyczyć przyszłości całej energetyki jądrowej. W tym kontekście należy uzgodnić całkowite wstrzymanie budowy nowych elektrowni jądrowych. Dla zapewnienia stałego zaopatrzenia UE w odpowiednią ilość energii konieczna jest też zgoda na inwestycje w wytwarzanie energii odnawialnej oraz zwiększoną efektywność energetyczną.
Johannes Cornelis van Baalen (ALDE) - Pani Przewodnicząca! Popieram słowa wyrażane przez kolegę i koleżankę z delegacji do spraw stosunków z Japonią – pana posła Gollnischa i panią poseł Kalniete: wyrazy szacunku i współczucia dla Japończyków. Musimy jednak także wyciągnąć wnioski, a to oznacza, że ta potencjalna katastrofa jądrowa powinna mieć również wymiar międzynarodowy. Konieczna jest całkowita przejrzystość. Musimy się dowiedzieć, dlaczego nie zastosowano się do ostrzeżeń Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej; nie przeprowadzono dyskusji o tym ostrzeżeniu. Musimy dowiedzieć się, co się stało.
Zgadzam się ze wszystkimi, którzy mówili, że musimy połączyć nasze wysiłki na rzecz odbudowy. Z tego względu porozumienie o wolnym handlu ma szczególne znaczenie i powinniśmy je możliwie najszybciej przyjąć.
Mirosław Piotrowski (ECR) – (PL) Pani Przewodnicząca! Jako członek delegacji Parlamentu Europejskiego do spraw stosunków z Japonią chciałbym przede wszystkim przekazać wyrazy współczucia i solidarności z narodem japońskim w obliczu tej ogromnej katastrofy, która pochłonęła niemal 10 tysięcy istnień ludzkich, a ponad 16 tysięcy osób uznano za zaginione, a liczby te ciągle się zmieniają. Trzęsienie ziemi i tsunami spowodowały niewyobrażalne zniszczenia. Straty szacowane są już na 300 miliardów dolarów.
Jakkolwiek Japonia nie zwróciła się do Unii Europejskiej o żadną pomoc, to nie możemy pozostać bierni wobec ogromu tej tragedii. Największy niepokój budzą uszkodzenia elektrowni atomowej w Fukushimie. Sytuacja jest, zdaniem niektórych ekspertów, groźna i możliwa jest powtórka skutków Czarnobyla. Deklaracja prezydencji węgierskiej i pani Ashton o pomocy humanitarnej i eksperckiej powinna jak najszybciej zostać wypełniona treścią w ścisłym porozumieniu z rządem Japonii.
Claude Turmes (Verts/ALE) – (DE) Pani Przewodnicząca! Zaledwie 14 dni temu japońskie przedsiębiorstwo Toshiba oraz inne firmy budujące elektrownie jądrowe pisały w swoich broszurach reklamowych, że mają najbezpieczniejsze elektrownie jądrowe na świecie – tyle jeżeli chodzi o twierdzenie, jakobyśmy w Europie mieli zdecydowanie najbezpieczniejsze elektrownie jądrowe.
Uważam, że ten niezwykle poważny i tragiczny wypadek w Japonii powinien jasno pokazać, jak absurdalne jest zrównywanie w dyskusjach o przeciwdziałaniu zmianie klimatu elektrowni jądrowych z farmami wiatrowymi, kwestią efektywności energetycznej czy elektrowniami słonecznymi. Co więcej, ta cała koncepcja technologii niskoemisyjnej jest po prostu błędna. Trzeba wziąć pod uwagę ogólne zagrożenie związane ze wszystkimi rodzajami technologii. Moje pierwsze konkretne pytanie do Pana, Panie Komisarzu, brzmi następująco: czy nie nadszedł już czas, by w energetycznej mapie drogowej do 2050 roku uwzględnić przynajmniej jeden scenariusz pokazujący po prostu, co możemy osiągnąć łącząc 100 % energii odnawialnej z efektywnością energetyczną? Przynajmniej tego mogą oczekiwać obywatele Europy.
W odniesieniu do testów warunków skrajnych chciałbym stwierdzić, że jesteśmy zwolennikami takich testów, ale muszą one mieć obowiązkowy i europejski charakter. Pierwszy test warunków skrajnych przeprowadzany wśród banków został w nadmiernym stopniu zmanipulowany przez władze krajowe, po to by kilka banków zostało z niego zwolnionych. Potrzebowaliśmy drugiej rundy testów warunków skrajnych, by naprawić ten błąd. Drugim kluczowym elementem jest „niezależna wiedza specjalistyczna”. Pani Lauvergeon reprezentująca Arevę i pan Teyssen reprezentujący E.ON, funkcjonariusze EURATOM z Komisji, specjaliści jądrowi z Wiednia oraz w istocie krajowi strażnicy jądrowi – oni wszyscy są stronniczy. Nawet władze krajowe nie przyznają, że opracowane sześć miesięcy temu testy bezpieczeństwa nie są już odpowiednie. Inaczej mówiąc, potrzebujemy niezależnych specjalistów. W przeciwnym razie istnieje ryzyko, że wysłuchają Państwo wyłącznie stronniczych opinii.
Na koniec mam jeszcze jedną uwagę. Zalecałbym ostrożność, Panie Komisarzu Oettinger, kiedy przywołuje Pan postać prezydenta Sarkozy’ego jako wielkiego obrońcy światowego bezpieczeństwa jądrowego. Na Pana miejscu byłbym nieco bardziej powściągliwy.
Sabine Wils (GUE/NGL) – (DE) Pani Przewodnicząca! Japonia nadal stoi w obliczu zagrożenia stopieniem rdzenia jądrowego. Promieniowanie z elektrowni jądrowej w Fukushimie wzrasta dramatycznie. To jeszcze jeden przerażający dowód na to, że niemożliwa jest kontrola energii jądrowej. Właśnie dlatego wzywamy do natychmiastowej rezygnacji z niej. Energia jądrowa napełnia kieszenie przedsiębiorstw energetycznych, ale w razie wypadku to społeczeństwo ponosi jego cenę. Z tego względu UE musi bezzwłocznie postawić operatorom elektrowni jądrowych wymóg uzyskania obowiązkowych ubezpieczeń od odpowiedzialności cywilnej. Konieczne jest odpowiednie zabezpieczenie na wypadek wszystkich szkód dla zdrowia, majątku i innych aktywów we wszystkich państwach członkowskich. Unia Europejska powinna wreszcie zaprzestać wspierania energii jądrowej i wypowiedzieć traktat EURATOM. Miliardy pochodzące z kieszeni podatników nadal przeznacza się na niebezpieczną technologię wysokiego ryzyka, podczas gdy bezpieczne rozwiązania alternatywne, na przykład odnawialne źródła energii, nadal są niedofinansowane.
Mario Mauro (PPE) - (IT) Pani Przewodnicząca, Panie i Panowie! Moim zdaniem poważnym błędem byłoby przekształcenie tej debaty w pewien rodzaj sądu nad zagrożeniami nowoczesności. Musimy przyznać, że nauka i technologia pozwalają nam żyć dłużej i w lepszych warunkach, żyć z pewniejszymi perspektywami i przy uwzględnieniu poprawy warunków bezpieczeństwa żywnościowego, poprawy warunków systemów zabezpieczenia społecznego, poprawy warunków w naszym świecie zorientowanym na przyszłość, właśnie dlatego, że możliwe było zastosowanie i wykorzystanie nauki i technologii.
Oczywiście ten punkt widzenia nie wyklucza zagrożeń, ale te zagrożenia można pokonać, jeżeli będziemy w stanie połączyć siły, by poradzić sobie z problemami, przed jakimi każdego dnia staje społeczność międzynarodowa. W szczególności pan poseł Brok słusznie powiedział, że istnieje aura tajemniczości w naszych stosunkach z rzeczami, które uświadamiają nam, że nie opanowaliśmy wszystkiego, że bez względu na nasz stopień zaawansowania nie znamy odpowiedzi na wszystkie problemy, jakie przyroda stawia przed człowiekiem, i o tym właśnie przypomina nam skala tego trzęsienia ziemi. Bardzo prawdopodobne, że to mniej zaawansowana technologia i nauka nie tak dawno temu, czy też sto lat temu, na przykład w Messynie, spowodowały wydarzenie, w którym pomimo znacznie mniejszej intensywności trzęsienia ziemi zginęło ponad 100 tysięcy osób.
To powinno być dla nas jasnym drogowskazem na przyszłość: nauka i technologia to narzędzia, a by je w najpełniejszym stopniu wykorzystać, potrzeba dobrej polityki. Z tego względu potrzebna będzie dobra polityka, którą wspólnie tworzymy jako instytucje, by stwierdzić, czy aktualnie mamy rozwiązania umożliwiające nam wybiegnięcie w przyszłość poza obecną epokę jądrową, czy też musimy nadal brać pod uwagę te narzędzia w perspektywie długofalowej, by umożliwić potrzebny nam wszystkim dalszy rozwój.
Jednakże dzisiaj wzywa się nas do zupełnie innego kroku, głównie do podjęcia działań uśmierzających ból i realizujących potrzeby ludzi. Nie mówi się o tym wiele w tym Parlamencie, ponieważ wszyscy zajmujemy się politycznymi debatami, których celem jest przeciąganie dyskusji tak naprawdę niemających żadnego związku z tym, co znalazło się w naszym porządku obrad.
Daciana Octavia Sârbu (S&D) – (RO) Pani Przewodnicząca! Zaostrzający się obecnie kryzys w Japonii budzi obawy dotyczące bezpieczeństwa elektrowni jądrowych na całym świecie. Naszym obowiązkiem jest zastanowienie się, na ile odporne i bezpieczne są elektrownie jądrowe budowane na naszym terytorium.
Pochodzę z Rumunii, a obywatele mojego kraju dość słusznie obawiają się o bezpieczeństwo elektrowni jądrowej Cernavodă, zwłaszcza w związku z licznymi pytaniami pojawiającymi się ostatnio w prasie.
Jestem głęboko przekonana, że nie tylko w Rumunii, ale również w wielu innych państwach członkowskich społeczeństwo zastanawia się, czy elektrownie jądrowe byłyby wystarczająco chronione w razie klęski żywiołowej, która mogłaby je dotknąć.
W zeszłym tygodniu Niemcy zdecydowały się przeprowadzić szczegółową kontrolę swoich systemów wytwarzania energii jądrowej. W świetle wydarzeń w Japonii bezwzględnie konieczne jest dokonanie pilnego przeglądu sytuacji w zakresie bezpieczeństwa jądrowego w całej Unii Europejskiej. Wszystkie państwa członkowskie powinny sprawować ścisły i kompletny nadzór nad tymi elektrowniami.
Komisja Europejska powinna nie tylko zapewnić właściwe stosowanie dyrektywy w sprawie bezpieczeństwa jądrowego, ale również – wspólnie z właściwymi organami w państwach członkowskich – ściśle monitorować stan tych elektrowni.
Tragiczna sytuacja w Japonii po raz kolejny pokazuje nam, że musimy uczynić wszystko, co w naszej mocy, by stworzyć mechanizmy szybkiego reagowania na katastrofy.
Charles Goerens (ALDE) - (FR) Pani Przewodnicząca! Chciałbym powiedzieć kilka słów w sprawie Japonii. Po pierwsze, należy uczynić wszystko, by ulżyć cierpieniom obywateli japońskich, którzy zasługują na nasze współczucie i solidarność.
Po drugie, do dwu klęsk żywiołowych – trzęsienia ziemi i tsunami – dochodzi jeszcze trzecia katastrofa, tym razem jądrowa, a zatem antropogeniczna. Wszystko, co powiedziano w tej sprawie, można podsumować jednym słowem: cezura. Tak, stoimy przed zmianą paradygmatu, która sprowadza się do dwóch pytań: co należy zmienić i co możemy zapoczątkować dzięki zmianie w zakresie wytwarzania energii?
Możemy być pewni, że gdyby skończyły się nam paliwa kopalne i energia jądrowa, to bardzo szybko bylibyśmy w stanie uzyskać o wiele precyzyjniejszy obraz potencjału rozwoju odnawialnych źródeł energii. Oczekujemy, że Unia Europejska zmieni swoją strategię w tej dziedzinie. Aby tak się stało, potrzebne są wizja, siła woli i szczegółowy plan działania.
Bas Eickhout (Verts/ALE) - (NL) Pani Przewodnicząca! Przede wszystkim chciałbym pogratulować doskonałego rozpoczęcia panu komisarzowi Oettingerowi. Miał Pan doprawdy wejście smoka w zeszłym tygodniu, ale od tego czasu wydaje się, że zsuwa się Pan po równi pochyłej. Teraz jednak musi Pan naprawdę zająć się tym problemem i wyjaśnić swoje stanowisko, ponieważ w zeszłym tygodniu stwierdził Pan, że musimy przeprowadzić debatę w sprawie Europy i przyszłości Europy bez energii jądrowej. Nie powtórzył Pan tego od tamtego czasu, chociaż właśnie to powinno być tematem naszej obecnej debaty. Wielokrotnie, w wielu analizach, i to naukowych, pokazywano, że możliwe jest osiągnięcie Pańskich celów ochrony środowiska bez wykorzystywania energii jądrowej. Możliwe jest funkcjonowanie Europy wyłącznie na zrównoważonych źródłach energii. To powinno być przedmiotem naszej dzisiejszej debaty.
Popieranie energii jądrowej lub sprzeciw wobec niej jest kwestią wyboru politycznego. Nie powinniśmy być zmuszani do usprawiedliwiania się, dlaczego jesteśmy przeciwni energii jądrowej. To ci, którzy są jej zwolennikami, powinni przedstawić uzasadnienie. Dlatego testy warunków skrajnych są tak ważne.
Mam do Pana, Panie Komisarzu Oettinger, dwa istotne pytania: po pierwsze, jak mają Państwo zamiar określić kryteria? Jak możemy zagwarantować, że będą one niezależne? Po drugie, co się stanie, jeżeli energia jądrowa nie przejdzie testu warunków skrajnych? Jakie będą wówczas konsekwencje?
PRZEWODNICZY: LIBOR ROUČEK. Wiceprzewodniczący
Lena Kolarska-Bobińska (PPE) – (PL) Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu! Wszystkich nas bardzo głęboko dotknęły wydarzenia w Japonii. Składamy hołd osobom, które – ryzykując życiem – likwidują skutki jednoczesnego trzęsienia ziemi, tsunami i awarii elektrowni atomowej. Tragedia ta, budząc poruszenie, zapoczątkowała jednocześnie w Europie tę dyskusję, której jesteśmy w tej chwili świadkami, na temat przyszłości energii jądrowej i strategii energetycznej Europy. Myśmy niedawno przyjęli strategię energetyczną dla Europy do roku 2020. W tej chwili podważa się ją jakby, chociaż w tej strategii akceptujemy energię jądrową. Mówimy tam, że ona powinna być po prostu otoczona ścisłymi warunkami bezpieczeństwa. Natomiast jest akceptowalną częścią mieszanki energetycznej różnych krajów.
Wydaje mi się, że ta dyskusja powinna również wzmacniać to, o co prosimy w naszym sprawozdaniu - ściślejszą, europejską współpracę w dziedzinie energii. Dzisiaj musimy wzmocnić nie tylko warunki bezpieczeństwa, ale też Europejską Wspólnotę Energii Atomowej i zmierzać w kierunku europejskiej wspólnoty energetycznej. Komisja Europejska musi naciskać na lepszą współpracę państw i na europeizację polityki jądrowej. Testy obciążeniowe nie powinny być dobrowolne - niektóre kraje zastosują, jak zechcą, inne nie. To musi być częścią budowania właśnie wspólnej polityki dotyczącej energii atomowej.
Warto też postawić na nowe technologie. Cała strategia energetyczna Europy opiera się na decentralizacji i dywersyfikacji. Jeśli tak, to pomyślmy o promowaniu małych i średnich reaktorów jądrowych. Kosztują one mniej, budowane są jako moduły i mogą być w związku z tym łatwiej testowane pod względem bezpieczeństwa. Może ta forma będzie bardziej akceptowalna przez opinię publiczną, ponieważ całkowicie tego typu energii nie wyeliminujemy.
Zigmantas Balčytis (S&D) - (LT) Panie Przewodniczący! Japonia doświadczyła niewyobrażalnych skutków klęski żywiołowej i awarii jądrowej. Obywatele Litwy aktywnie zbierają środki i na każdy sposób próbują wnieść swój wkład w pomoc dla ofiar w tym kraju. Pamiętamy i zawsze będziemy pamiętać o bolesnych skutkach katastrofy jądrowej w Czarnobylu, które ludność tego regionu nadal odczuwa, nawet po trzech dziesięcioleciach. Katastrofa w Japonii zmusza nas do ponownego dogłębnego rozważenia kwestii bezpieczeństwa jądrowego. Nie potrafimy kontrolować klęsk żywiołowych, zatem powinniśmy przynajmniej zadbać o to, by nie powodowały one dodatkowych i szczególnie bolesnych katastrof jądrowych. Zgadzam się co do konieczności dokonania przeglądu istniejącej infrastruktury i stworzenia nowych możliwości, ale musimy szczegółowo przeanalizować wydarzenia w japońskiej elektrowni jądrowej, szczególnie w kontekście doświadczeń z Czarnobyla. Musimy dojść do wspólnych wniosków i przyjąć środki umożliwiające nam znaczne podniesienie poziomu bezpieczeństwa jądrowego w całej Europie.
Chris Davies (ALDE) - Panie Przewodniczący! Moje obawy dotyczące przemysłu jądrowego są mniejsze od moich obaw dotyczących zmiany klimatu, i sądzę obecnie, że energia jądrowa ma swoją rolę do odegrania w naszej walce z globalnym ociepleniem. Tak było przed wypadkiem w Japonii i tak jest również teraz. Oczywiście są pewne wnioski, które należy wyciągnąć. Istnieją problemy związane z projektowaniem, nieodpowiednim nadzorem, niedostateczną niezależnością, no i oczywistą kwestią, że nie wolno budować reaktorów jądrowych w strefach, gdzie dochodzi do trzęsień ziemi.
Żyjemy jednak w świecie pełnym zagrożeń; nasze miasta są pełne fabryk chemicznych, z których wszystkie stanowią olbrzymie zagrożenie, ale udaje się nam zarządzać tym ryzykiem – żyjemy z nim. Przez wiele dziesięcioleci byliśmy świadkami straszliwych katastrof kolejowych, ale nie zamykamy z tego powodu linii kolejowych. Wyciągamy wnioski, realizujemy je i zwiększamy bezpieczeństwo. Właśnie to musimy uczynić w odniesieniu do przemysłu jądrowego.
Romana Jordan Cizelj (PPE) - (SL) Panie Przewodniczący! Jeżeli poważnie myślimy o realizacji naszych celów klimatycznych, to energia jądrowa pozostanie częścią naszego koszyka energetycznego. Właśnie dlatego nasze dyskusje nie mogą mieć charakteru ideologicznego. W pierwszej kolejności potrzebujemy odpowiedzi na liczne pytania, na przykład: co było główną przyczyną wypadku i jak można było mu zapobiec? Czy załamały się systemy zarządzania, wdrażania i nadzoru? Czy w jednej z elektrowni jądrowych panowała niska kultura bezpieczeństwa? Jakie są możliwości bezpieczniejszego magazynowania zużytego paliwa jądrowego? Czy organy regulacyjne były zbyt słabe, by podjąć działania na czas? I tak dalej. Potrzebujemy odpowiedzi na te pytania i wówczas będziemy w stanie podjąć odpowiedzialne działania polityczne.
Co właściwie oznacza podejmowanie odpowiedzialnych działań politycznych? Musimy dojść do porozumienia społecznego w sprawie akceptowalnych technologii, zwłaszcza w zakresie roli elektrowni jądrowych. Musimy zapewnić realizację zasady „bezpieczeństwo jest najważniejsze”. Musimy określić ramy legislacyjne, które zapewniłyby odpowiednie zasoby ludzkie i środki finansowe dla bezpiecznego działania złożonych technologii. Musimy ułatwić rozwój doskonałych i niezależnych zawodów związanych z energią jądrową, ciągłe szkolenie i transfer wiedzy między starszymi a młodszymi pokoleniami. Musimy ocenić kompetencje i niezależność organów regulacyjnych, odgrywających kluczową rolę w zakresie zagwarantowania kultury bezpieczeństwa, oraz zapewnić bezpieczne usuwanie wysoce promieniotwórczych odpadów i zużytego paliwa jądrowego.
Chciałabym wreszcie wspomnieć o wspólnych kryteriach bezpieczeństwa. Dzisiaj wszyscy zgadzamy się, że ich naprawdę potrzebujemy, ale proszę przypomnieć sobie 2009 rok, kiedy omawialiśmy dyrektywę w sprawie bezpieczeństwa jądrowego. Już wtedy Parlament Europejski zatwierdził wspólne kryteria europejskie, których niestety nie zatwierdziła Rada. Wówczas Parlament Europejski dowodził, że to słuszny krok. Dlatego sądzę, że nadszedł najwyższy czas, by przyznać Parlamentowi Europejskiemu szersze uprawnienia w dziedzinie energii jądrowej, i powinniśmy dojść do porozumienia międzyinstytucjonalnego, byśmy mieli prawo współdecydowania.
Ildikó Gáll-Pelcz (PPE) – (HU) Panie Przewodniczący! Po pierwsze chciałabym wyrazić moje głębokie współczucie, po drugie – szacunek dla obywateli Japonii i narodu japońskiego, a po trzecie – mój najwyższy podziw i uznanie dla japońskich bohaterów, którzy w tej chwili pracują w elektrowni. Doszło do tragedii, która zostanie na zawsze zapamiętana w historii Japonii i świata. Dotknięty katastrofą kraj zwrócił się do Unii Europejskiej o pomoc we wstępnej koordynacji pomocy oferowanej przez państwa członkowskie.
Szybka reakcja Komisji była zadowalająca, podobnie jak fakt, że pan komisarz potwierdził, iż wszelka pomoc zostanie udzielona Japonii i prawie pół milionowi osób pozostających w tymczasowych schronieniach po niszczycielskim trzęsieniu ziemi i fali tsunami. Mocno wierzę, że oprócz tego należy uczynić wszystko, co możliwe, by odwrócić skutki katastrofy i odtworzyć warunki życiowe. Jednocześnie chciałabym jednak wyrazić opinię, że wykorzystanie tego rodzaju tragedii i podobnych tragedii przeciwko stosowaniu energii jądrowej jest niewłaściwe. Tym niemniej elektrownie jądrowe muszą być oczywiście wyposażone w największe systemy bezpieczeństwa i być stale monitorowane zgodnie z najostrzejszymi przepisami.
Z zadowoleniem należy przyjąć propozycję Komisji dotyczącą zorganizowania szerokich konsultacji europejskich. Popieram też i uważam za słuszne opracowanie przez Komisję wytycznych, które będą podstawą dobrze funkcjonującego systemu bezpieczeństwa, skoordynowanego na szczeblu europejskim i gwarantującego stałe bezpieczne wytwarzanie energii jądrowej w przyszłości. Zachowanie obywateli Japonii jest doskonałe i może być dla nas wzorem. Mocno wierze, że zasługują oni na wszelkie wsparcie. Dziękuję, Panie Przewodniczący.
Edit Herczog (S&D) – (HU) Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu, Panie i Panowie! Dzisiaj wszyscy jesteśmy po trosze Japończykami. Nawet w obliczu klęski żywiołowej musimy przyznać, że za bezpieczeństwo jądrowe odpowiada człowiek. Planowanie, budowanie, funkcjonowanie, demontaż i – jak obecnie w elektrowni w Fukushimie – radzenie sobie z wypadkami to próba siły ludzkiej wiedzy i poświęcenia. Europejskie testy warunków skrajnych to dla nas ważny krok przy planowaniu na przyszłość tego, co dotąd było niewyobrażalne. Panie Komisarzu! Najlepszym hołdem dla pracowników z Fukushimy będzie włączenie specjalistów europejskich w podejmowanie europejskich decyzji fachowych i politycznych. Należy włączyć tych pracowników sektora jądrowego, których poświęcenie i wiedza są nieodzowne.
Niezwykle istotne jest utrzymanie wiedzy w dziedzinie jądrowej i rozszerzenie jej w średnim okresie, ponieważ to stanowi rzeczywistą gwarancję bezpieczeństwa. Co więcej, chciałabym jeszcze raz zwrócić uwagę na to, co powiedziała pani poseł Ulvskog. Badania i rozwój w sektorze jądrowym muszą przynosić odpowiedzi, lepsze niż dotychczas, w jaki sposób możemy radzić sobie z odpadami promieniotwórczymi i ich stale aktualną sześćdziesięcioletnią historią. Dziękuję za wysłuchanie mnie.
Paul Rübig (PPE) – (DE) Panie Przewodniczący! Chciałbym podziękować panu komisarzowi Oettingerowi za przyjęcie tak poważnego i odpowiedzialnego podejścia do tego zagadnienia.
Powinniśmy zastanowić się, czy nie należałoby podnieść statusu Stowarzyszenia Zachodnioeuropejskich Organów Nadzoru Instalacji Jądrowych (WENRA) do roli europejskiego organu nadzoru dla wszystkich 27 państw członkowskich. Powinniśmy zastanowić się, czy standardy Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) nie powinny stać się prawnie wiążące i czy ten nowy organ nadzoru nie powinien uzyskać prawa nakazania natychmiastowego zamknięcia, jeżeli te standardy nie będą przestrzegane. Powinniśmy pomyśleć też o zmianie traktatu EURATOM, koncentrując się na przepisach dotyczących bezpieczeństwa i zabezpieczeń, jak również na kwestii pokrycia kosztów demontażu i ostatecznego składowania, które obecnie należy rozstrzygnąć.
Moim zdaniem to delikatny temat. Musimy skorzystać z tej szansy tu, w Europie, do wdrożenia niezależnych przeglądów i zastosowania najnowszych standardów, by nie narażać dalej zdrowia ludności.
David Martin (S&D) - Panie Przewodniczący! Oczywiście z zadowoleniem przyjmuję szybką pomoc, jaką udzieliliśmy Japończykom w potrzebie, a także wyrazy współczucia dla nich, do których się przyłączam. Jednakże nie mogę powstrzymać się od myśli, że szczerość naszych wyrazów solidarności zostanie nieco osłabiona działaniami niektórych spośród naszych państw członkowskich.
Czytając gazety widzę, że rząd hiszpański zalecił, by towary z Japonii były dokładnie badane pod kątem napromieniowania, że rząd holenderski ostrzegł dokerów, by ostrożnie postępowali ze wszystkimi kontenerami z Japonii, że rząd francuski wezwał do sprawdzania wszystkich towarów importowanych, a władze niemieckie domagają się wyrywkowych kontroli wszystkich produktów sprowadzanych z Japonii, w tym samochodów. To towary, które opuściły Japonię na dwa czy trzy tygodnie – a czasami na dwa lub trzy miesiące – przed trzęsieniem ziemi.
Takie działania nie są najlepszym wyrazem solidarności i współczucia, i zwracam się do Rady i Komisji o podjęcie próby porozmawiania z państwami członkowskimi i powiedzenia im, że jeżeli faktycznie chcą wyrazić swoją solidarność, to nie powinny rozpowszechniać takich siejących panikę historyjek.
Fiona Hall (ALDE) - Panie Przewodniczący! Jestem zaskoczona, że pan komisarz wydaje się być takim optymistą, jeżeli chodzi o odzyskanie panowania nad sytuacją w Fukushimie za kilka dni, kiedy specjaliści jądrowi mówili o tygodniach i miesiącach; w międzyczasie elektrownia nadal emituje promieniowanie, które ciągle przenika do żywności i wody.
Z zadowoleniem przyjmuję apel o przeprowadzenie testów warunków skrajnych, ale testy te nie stanowią odpowiedzi na ważniejsze pytania. Pytanie brzmi: czy chcemy pogodzić się ze wzrastającym ryzykiem energii jądrowej w świecie, w którym zdecydowanie wzrosła częstotliwość złożonych klęsk żywiołowych i nadzwyczajnych zjawisk atmosferycznych? Po prostu nie da się w pełni zagwarantować bezpieczeństwa reaktorów jądrowych w razie jakiejkolwiek katastrofy o znacznej skali, gdzie występuje wiele zaburzeń, gdzie następuje odcięcie dostaw elektryczności, wody, środków komunikacyjnych i dostępu fizycznego. Tak właśnie brzmi pytanie: czy naprawdę chcemy podjąć to ryzyko, kiedy dysponujemy alternatywnymi rozwiązaniami?
João Ferreira (GUE/NGL) – (PT) Panie Przewodniczący! Powinniśmy tutaj wyrazić naszą pełną solidarność z obywatelami Japonii, i wyrażamy również nasze kondolencje dla ofiar klęski, która spadła na ten kraj.
Wiemy, że ta klęska spowodowała poważne awarie w elektrowni jądrowej w Fukushimie, konsekwencji których nadal nie da się w pełni ocenić. Awarie w reaktorach tej elektrowni są wynikiem jednoczesnego wystąpienia wielu mało prawdopodobnych czynników, to prawda; jednakże wystąpiły one jednocześnie i potencjalnie możliwe jest, że to samo stanie się ponownie w innych elektrowniach jądrowych.
Dlatego musimy wyciągnąć ważne wnioski z tego, co dzieje się w Fukushimie. Konieczne jest natychmiastowe przeprowadzenie przeglądu, a jeżeli to konieczne – dostosowanie rezerw w zakresie systemów bezpieczeństwa elektrowni, zwłaszcza w odniesieniu do systemów chłodzenia.
Trzeba przeprowadzić ponowną ocenę lokalizacji istniejących elektrowni jądrowych, zwłaszcza pod kątem zagrożenia trzęsieniami ziemi i ryzyka wystąpienia fali tsunami. Jednakże konieczne jest też wszczęcie w społeczeństwie szerokiej debaty w sprawie zagadnień energetycznych, naszych obecnych i przyszłych potrzeb oraz sposobu ich spełnienia, tak aby w jasny i świadomy sposób stawić czoła zagrożeniom, skutkom, potencjałowi i ograniczeniom różnych źródeł energii.
Oreste Rossi (EFD) - (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Przede wszystkim chciałbym wyrazić solidarność z narodem japońskim, który został tak ciężko poszkodowany tą katastrofą. Z zaskoczeniem przyjąłem wiadomość, że japońska technologia nie sprostała wydarzeniom, do których tak często dochodzi w tych regionach. Podtrzymywanie funkcjonowania technologicznie zbędnej elektrowni jądrowej z pewnością nie jest pozbawione znaczenia i to powinno skłonić nas do zastanowienia się nad europejskim programem energetyki jądrowej.
Nie możemy sobie pozwolić na poddanie się strachowi i podejmowanie dzisiaj pośpiesznych decyzji; potrzebujemy ogólnego porozumienia dotyczącego zapewnienia bezpieczeństwa istniejących elektrowni jądrowych i przeglądu tych, które obecnie są w budowie. Europa nie może zrezygnować z udzielenia pomocy Japończykom, nie tylko z uwagi na sytuację nadzwyczajną, ale również z uwagi na prawdopodobny kryzys finansowy, który może być następstwem tego straszliwego, katastrofalnego wydarzenia.
W krótkim okresie należy podjąć działania służące przeciwstawieniu się recesji gospodarczej w Tokio i prawdopodobnym konsekwencjom dla krajów najściślej związanych z Japonią. Nie możemy zapomnieć, że już przed tą katastrofą rząd był słaby i nie dysponował większością w izbie wyższej, co może oznaczać, że wkrótce dojdzie do kryzysu władzy wykonawczej.
Angelika Werthmann (NI) – (DE) Panie Przewodniczący! Na wstępie chciałabym wyrazić współczucie dla wszystkich, których dotknęło to niszczycielskie wydarzenie. Tragiczny wypadek w Japonii doprowadził do katastrofy jądrowej, o której już wszyscy wiemy. Europa zareagowała dość szybko i jednomyślnie, chociaż mamy świadomość – należy mieć nadzieję, że mają ją wszystkie osoby popierające technologie jądrowe – że promieniowanie radioaktywne nie respektuje granic krajów, a przyroda nie przestrzega norm bezpieczeństwa, bez względu na to, jak wysokie by one nie były. Byliśmy świadkami Czarnobyla – nieudanego tak zwanego testu warunków skrajnych – a teraz mamy przypadek Fukushimy. Dla tych, którzy popierają energię jądrową, nadszedł najwyższy czas, by przedłożyć dobrobyt i zdrowie ludzi oraz środowisko naturalne ponad wszelkie interesy finansowe. Powinniśmy zastanowić się nad ogólnoeuropejskim wycofaniem się z niej i wspieraniem odnawialnych źródeł energii.
Alajos Mészáros (PPE) – (HU) Panie Przewodniczący! Fala tsunami po trzęsieniu ziemi w Japonii była bezpośrednią przyczyną awarii w elektrowni jądrowej, która stała się przede wszystkim kwestią bezpieczeństwa dla środowisk zawodowych i społeczeństwa. Właśnie dlatego podjęto właściwą decyzję o poddaniu działających elektrowni jądrowych rygorystycznym testom. Jasne stało się, że potrzebujemy kompleksowej, szczegółowej debaty, aby dojść do racjonalnej decyzji w sprawie przyszłości energii jądrowej. Musimy też mieć świadomość, że po tragicznym wydarzeniu tego typu ludzie zaczną się bardziej niepokoić, i właśnie dlatego trzeba zapewnić dostarczenie obiektywnej i rzetelnej informacji oraz zaostrzyć środki bezpieczeństwa.
Chciałbym jednak podkreślić, że elektrownie jądrowe w Europie podlegają zupełnie innym czynnikom środowiskowym niż w Japonii. Europie nie grozi ryzyko ani tsunami, ani tak potężnego trzęsienia ziemi, dlatego nie należy wyciągać bezpośrednich wniosków z tej ubolewania godnej tragedii. Nasze instalacje są przygotowane na potencjalne zjawiska, które mogą je spotkać, a energia jądrowa może także w przyszłości pozostać integralnym elementem naszych zasobów energetycznych. Na zakończenie chciałbym wyrazić współczucie i szacunek dla naszych japońskich przyjaciół. Dziękuję.
Günther Oettinger, komisarz – (DE) Panie Przewodniczący, Szanowni Posłowie! Z uwagą przysłuchiwałem się Państwa wystąpieniom i chciałbym podziękować za okazany obiektywizm, zarówno w odniesieniu do katastrofy, jak i do jej skutków. Usłyszeliśmy deklaracje solidarności i współczucia, a także oferty pomocy. Nie muszę do tego nic więcej dodawać. To stanowi dla nas zachętę w działaniach podejmowanych przez prezydencję Rady i Komisję.
Ogólnie najważniejszym problemem jest tutaj reagowanie kryzysowe. Jeżeli chodzi o Haiti i Pakistan, a także miejsca, w których wystąpiły inne klęski żywiołowe, to wierzę, że w komunikacie Komisji dotyczącym usprawnionego reagowania kryzysowego, zatwierdzonym przez Radę w grudniu ubiegłego roku, wskazuje się drogę naprzód. Musimy usprawnić współpracę w ramach procedur reagowania kryzysowego na szczeblu europejskim oraz przeznaczyć na to odpowiednie środki finansowe i zasoby ludzkie, jak również skoordynować wysiłki na szczeblu europejskim. Nie mam wątpliwości, że w tym roku pani komisarz Georgiewa przedstawi Parlamentowi i Radzie konkretne propozycje.
Jeżeli chodzi o politykę energetyczną w Europie i wnioski, jakie należy wyciągnąć na podstawie nowych informacji napływających z Japonii, to sądzę, że musimy zacząć od uczciwego przyjrzenia się faktom i realiom. Weźmy przykład rządu Niemiec i jego partii koalicyjnych – a chciałbym przypomnieć Państwu, że należę do jednej z nich. Nasz rząd ogłosił istotną zmianę kierunku. Obecnie w Niemczech wyłączono siedem elektrowni jądrowych. Te działania zostały skrytykowane jako „niedostatecznie wiarygodne” lub jako „typowy przejaw niemieckiego strachu”. Moim zdaniem musimy pamiętać, że warunkiem każdej debaty powinien być szacunek dla odmiennych punktów widzenia. Chciałbym wyrazić swój szacunek dla Parlamentu, który kilka lat temu zdecydowanie poparł włączenie energii jądrowej na stałe do europejskiego koszyka energetycznego, ale który niewątpliwie zaczął ponownie rozważać swoje stanowisko. Po drugie, chciałbym wyrazić swój szacunek dla organów regulacyjnych UE. Bardzo dokładnie ponownie przestudiowałem traktat EURATOM i przyjrzałem się też dyrektywie w sprawie bezpieczeństwa jądrowego, przyjętej dwa lata temu w czerwcu przez Radę i Parlament. W tym drugim dokumencie znalazło się wiele formalnych zaleceń dotyczących powołania różnych organów, obowiązków informacyjnych i sprawozdawczych oraz innych kwestii, ale nie ma w nim praktycznie żadnych konkretnych, merytorycznych zaleceń dotyczących technik budowy czy funkcjonowania, a nawet najogólniejszych specyfikacji.
Jeżeli Parlament zaproponuje dzisiaj rozszerzenie prawodawstwa europejskiego, to jestem praktycznie gotów nie czekać do 2014 roku na sprawozdania państw członkowskich z przedłożeniem Komisji mojego sprawozdania, lecz nalegać, by ta dyrektywa weszła do ustawodawstwa krajowego najpóźniej w lipcu bieżącego roku – byłoby to obowiązkiem państw członkowskich – tak aby wraz z uzyskiwaniem kolejnych informacji z Japonii i z kompleksowych testów warunków skrajnych możliwe było omówienie tu, w Brukseli, wniosku Komisji dotyczącego dalszych konkretnych, merytorycznych wymogów bezpieczeństwa jądrowego raczej w ciągu najbliższego roku, niż w dłuższym okresie.
Powiedziano też, że mam działać w sposób „zdecydowany”. Nie mogę się jednak z tym zgodzić. Przyjmę spójne podejście do tego zagadnienia, pytając, jakie kompetencje w tej mierze przyznali mi europejscy prawodawcy, a jakie nie. Jeśli nawet w obecnej atmosferze słyszę krytykę ze strony niektórych rządów krajowych dotyczącą nadmiernie dramatycznej oceny sytuacji i wniosków, jakie trzeba z niej wyciągnąć, podczas gdy inni twierdzą, że nadszedł czas podjęcia zdecydowanych działań, to wolę przyjąć podejście kompromisowe. Zawsze dobrze czułem się wybierając kompromis. Kiedy jest się krytykowanym przez obie strony, to być może w rzeczywistości podejmuje się właściwe działania.
Za dziesięć lat wiele spośród 143 europejskich elektrowni jądrowych nadal będzie działać, a jeżeli obecne rządy nie zmienią stanowiska, to wiele z nich – choć nie wszystkie – będzie też działać jeszcze w kolejnym dziesięcioleciu. Z tego względu całkowicie zgodne z naszym interesem jest naciskanie na to, aby wprowadzono najwyższe normy bezpieczeństwa, nowe normy i dalsze ograniczenie zagrożeń związanych z tymi elektrowniami jądrowymi, które będą funkcjonować w średnim i długim okresie.
Po drugie, zakładam, że nowe elektrownie jądrowe będą w Europie budowane pod egidą państw członkowskich, ich parlamentów i rządów krajowych. Jeżeli weźmiemy pod uwagę referendum, które ma się odbyć w czerwcu we Włoszech, to możemy dostrzec prawdopodobny rozwój sytuacji, a za wyjątkiem Niemiec żaden z pozostałych 13 krajów, w których działają elektrownie jądrowe, nie zmienił swojej polityki w tej dziedzinie. Dokładnie śledziłem dyskusje na krajowym szczeblu rządów i parlamentów oraz w mediach.
Musimy zrozumieć, że chociaż jest to zagadnienie europejskie, to ma ono również wymiar globalny. W pełni zgodne z naszym interesem jest zapewnienie stosowania najwyższych możliwych norm nie tylko na naszym terytorium, ale również na całym świecie, bo przecież energia jądrowa będzie wykorzystywana na całym świecie jeszcze przez wiele dziesięcioleci. Właśnie z tego względu z zadowoleniem przyjmuję…
(Okrzyki)
Panie Pośle Turmes! Naprawdę bardzo się staram zachować tutaj spokój i obiektywizm. Sugeruję, by uczynił Pan to samo. Kiedy mówi mi Pan, że nie powinienem ufać prezydentowi Sarkozy’emu, to mogę jedynie powiedzieć, że mam pełne zaufanie, iż przedłoży on tę kwestię pod dyskusję na szczycie G-20. Już to jest samo w sobie ogromnym sukcesem: kwestia zostanie omówiona na forum, w którym uczestniczą Amerykanie, Chińczycy, Rosjanie i inne kraje, które już obecnie korzystają z elektrowni jądrowych, planują budowę nowych elektrowni lub zleciły dużym koncernom przemysłowym ich budowę w swoich krajach. Właśnie dlatego uważam, że ponowna ocena ryzyka i ostrzejsze normy bezpieczeństwa są konieczne, bez względu na to, czy jest się zwolennikiem energii jądrowej, czy też jej przeciwnikiem, ponieważ energia jądrowa pozostanie elementem naszej globalnej przyszłości.
(Okrzyki)
Nie czas tu na to, by ponownie wracać do kwestii omówionych w dyskusjach, które toczyły się dwa lata temu. Nie jestem ku temu właściwą osobą. Zapraszam Państwa do przedstawienia Państwa poglądów, kiedy inni będą zabierać głos. Nie sądzę, by zwracali się Państwo z tą kwestią do osoby pełniącej odpowiednie stanowisko.
Chciałbym przejść do kwestii mapy drogowej na rzecz energii do 2050 roku i wygłoszonej tutaj krytyki, że w tym dokumencie w niedostatecznym stopniu wspiera się i finansuje odnawialne źródła energii. W takim razie nie doceniają Państwo mocy własnych rezolucji, chociaż staramy się monitorować i zapewnić przestrzeganie takich decyzji. 20 % energii ze źródeł odnawialnych w zaledwie 9 lat oznacza w rzeczywistości 35 % w kluczowej dziedzinie wytwarzania energii elektrycznej, gdzie przede wszystkim wykorzystuje się te zrównoważone źródła energii. Jesteśmy na dobrej drodze do wytworzenia 35 % energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii – w czym swoją rolę odgrywają państwa członkowskie – a za cztery czy pięć lat odnawialne źródła energii wyprzedzą elektrownie jądrowe i węglowe w wytwarzaniu energii elektrycznej. Oznacza to, że jesteśmy na drodze do uczynienia ze źródeł odnawialnych najważniejszego źródła energii elektrycznej w Europie. Późną wiosną przedstawimy nasze koncepcje i scenariusze dotyczące mapy drogowej na rzecz energii do 2050 roku. Jednakże mamy jeszcze inne ważne daty oprócz roku 2050, który może się wydawać nader odległą perspektywą – mamy też cele pośrednie na lata 2025 i 2030, inaczej mówiąc – na okres wymagający podejmowania już obecnie inwestycji w infrastrukturę i potencjał produkcyjny. Nie chcę teraz składać konkretnych obietnic, ale do 2030 roku z pewnością przekroczymy udział odnawialnych źródeł energii w wysokości 35 %, dochodząc do poziomu powyżej 40 %, a nawet 60 % lub gdzieś pomiędzy nimi. Jeżeli tak się stanie, to nikt nie będzie mógł powiedzieć, że odnawialne źródła energii nie otrzymały wystarczającego wsparcia; już za naszego życia odnawialne źródła energii będą odgrywać decydującą rolę w koszyku energetycznym.
(Wtrącenie przez panią poseł Harms)
Pani Poseł Harms, ja mówię o mapie drogowej na rzecz energii, a Pani – o mapie drogowej dotyczącej CO2. To dwie różne kwestie. Nie obniżyliśmy celów na 2020 rok. Pozostają one na niezmienionym poziomie – 20 % jako cel samodzielny i 30 %, jeżeli inne kraje pójdą w nasze ślady. Tak zawsze wyglądało stanowisko Parlamentu, Rady i Komisji i taką globalną ofertę przedstawiliśmy. Nie było żadnych zmian. Tutaj rozmawiamy o „odnawialnych źródłach energii” i właśnie tutaj powinniśmy osiągnąć ponad 40 %. Z tego względu stworzyliśmy podstawę w celu zapewnienia, by koszyk energetyczny nie był już dłużej sprawą wyłącznie państw członkowskich, ale by państwa członkowskie ponosiły jakieś 50 % odpowiedzialności lub może nieco więcej. Po drugie, przyjęliśmy też wymogi określania zasad subwencjonowania i zapewniania z naszą pomocą środków finansowych i technicznych w państwach członkowskich.
Może być Pan spokojny, Panie Pośle Turmes, że w scenariuszach poważnie przeanalizuje się coś, co proponowało wiele podmiotów, czyli przejście w 100 % na odnawialne źródła energii. Jednakże w takim razie musi Pan przyjrzeć się prawodawstwu, a konkretnie art. 194, w którym stwierdza się, że koszyk energetyczny należy do kompetencji państw członkowskich. Nie traktuję traktatu lizbońskiego jako czegoś niezmiennego. Jednakże określa się w nim warunki moich działań, ustanawiając zakres praw państw członkowskich. Te prawa są zazdrośnie strzeżone, bez względu na to, czy robią to rządy w Berlinie, Luksemburgu, Paryżu czy Londynie.
Na koniec mam jeszcze jedną uwagę. Bardzo uważnie przysłuchiwałem się temu, co mieli do powiedzenia pan poseł Davies i pan poseł Hall. Obaj należą do tej samej partii. Obaj pochodzą z tego samego państwa członkowskiego. A jednak – jak mieliśmy okazję usłyszeć – mają diametralnie odmienne stanowiska. Szanuję to. Kiedy mała partia w dużym kraju może pomieścić tak odmienne opinie, jak wyrażone przez tych dwu szanownych posłów, i kiedy ta sama partia przed wyborami sprzeciwiała się energii jądrowej w swoim kraju, ale może ją zaakceptować teraz, kiedy wybory już się skończyły, to również to szanuję. Jednakże to pokazuje ekologiczny, gospodarczy i polityczny wymiar tego zagadnienia, i właśnie dlatego zawsze będziemy mieć zróżnicowane opinie. Część tego procesu zawsze ma charakter globalny.
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady − (HU) Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu, Szanowni Posłowie! Obiecuję mówić krótko. Moim zdaniem współczucie i zdrowy rozsądek to dwa czynniki, które obecnie powinny kierować naszymi działaniami. Dzięki współczuciu możemy pomóc Japończykom we wszystkim, co jest im potrzebne – możemy ich wysłuchać i podjąć działania tam, gdzie oni również dostrzegają taką potrzebę – a zdrowy rozsądek jest potrzebny, aby podejmować we właściwym czasie odpowiednie decyzje dotyczące naszej przyszłości. Nie powinniśmy decydować o tak ważnej kwestii pod wpływem wydarzeń. Jedno jest pewne, i nikt dzisiaj w tym Parlamencie tego nie kwestionował: ze wszystkich sił musimy dążyć do osiągnięcia możliwie jak najwyższego poziomu bezpieczeństwa.
Ponadto naszym obowiązkiem jest pełne informowanie obywateli, aby mogli oni zrozumieć, o co chodzi w dyskusji oraz kiedy, o czym i w jaki sposób decydujemy. Niezwykle istotne znaczenie ma wyciąganie wniosków i stosowanie ich w praktyce. Powinniśmy przeanalizować wydarzenia bez zbytniej opieszałości czy nadmiernego pośpiechu i bez wydawania oświadczeń, które mogą nie przetrwać próby kilku tygodni czy miesięcy. Jeżeli chodzi o testy warunków skrajnych, to chciałabym jedynie zwrócić uwagę, że obecnie, opierając się na obowiązującym rozporządzeniu, istnieje możliwość ich dobrowolnego przeprowadzenia. Kilkoro z Państwa wspomniało o zmianie podstaw prawnych, obecnie obowiązujących ram, czego – jak mocno wierzę – nie wykluczałaby Rada Europejska. Trzeba dopracować i odpowiednio przedstawić tę propozycję. Pośpiech nie jest potrzebny, ale oczywiście prace muszą się rozpocząć.
Pan komisarz Oettinger zwrócił także uwagę na to, że kwestia koszyka energetycznego należy do kompetencji krajowych. Każde państwo członkowskie suwerennie decyduje, jakich rodzajów energii używa do zaspokojenia swoich potrzeb energetycznych. Połowa państw członkowskich, połowa pod względem skali, korzysta z energii jądrowej. Kiedy będziemy mieć odpowiednią podstawę prawną, uzyskamy możliwość narzucenia wszystkim zobowiązań w zakresie bezpieczeństwa, ale możliwość decyzji i odpowiedzialność za nią leży po stronie państw członkowskich. W każdym razie z zadowoleniem przyjmuję fakt, że Komisja – jak wspomniał pan komisarz Oettinger – będzie w stanie przygotować sprawozdanie do lipca 2011 roku. Na zakończenie chciałabym powiedzieć, że wiele mówimy o badaniach i rozwoju, które są również fundamentem strategii Europa 2020. Naszym zadaniem jest stworzenie w Unii Europejskiej możliwie jak najlepszych warunków do badań i rozwoju. Faktycznie nadal wiele pozostaje do zrobienia w tej dziedzinie. Za pomocą badań i rozwoju powinniśmy znaleźć możliwie jak najbezpieczniejsze i najkorzystniejsze dla środowiska metody wytwarzania energii. Niech nauka służy ludziom i ich jak największemu bezpieczeństwu. Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.
Przewodniczący − Otrzymałem jeden projekt rezolucji(1) przedłożony zgodnie z art. 110 ust. 2 Regulaminu.
Zamykam debatę.
Głosowanie odbędzie się jutro (czwartek, 24 marca 2011 r.).
Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)
János Áder (PPE) , na piśmie – (HU) Przede wszystkim pozwolą Państwo że wyrażę najgłębsze kondolencje narodowi japońskiemu i bliskim ofiar, które zginęły w związku z tą wyjątkową klęską żywiołową i awarią przemysłową, do których doszło zaledwie 12 dni temu. Tragedia w Japonii przypomina nam, że wszędzie i w każdej chwili, nawet w Europie, może dojść do klęski żywiołowej i awarii przemysłowej. Pytanie brzmi raczej, kiedy i gdzie do tego dojdzie. Właśnie dlatego uważam, że z punktu widzenia Unii Europejskiej w razie potencjalnej katastrofy przemysłowej istotne znaczenie miałoby dysponowanie odpowiednim mechanizmem finansowym w celu natychmiastowego i skutecznego podjęcia interwencji oraz złagodzenia szkód. Oczywiście bardzo ważne są wysiłki, jakie Unia Europejska podejmuje w zakresie zapobiegania, ale obecnie nie dysponuje ona mechanizmem finansowym, który mógłby sprostać wspomnianym potrzebom. Wystarczy abyśmy sobie wyobrazili, co by się stało, gdyby taka katastrofa spotkała państwo członkowskie znajdujące się w trudnej sytuacji gospodarczej. Oprócz wstrząsających skutków społecznych i ekologicznych miałoby to przemożny wpływ na budżet takiego kraju, a także na całą gospodarkę europejską. Moim zdaniem właśnie z tego względu Europa potrzebuje nowego systemu ubezpieczeń w razie katastrofy, który opierając się na zasadzie obowiązkowego ubezpieczenia od szkód zapewniłby dodatkowe środki w wysokości 4-5 miliardów euro rocznie ze składek wnoszonych przez potencjalnych zanieczyszczających, aby udzielić szybkiej pomocy finansowej w razie katastrofy przemysłowej. Ponadto płatnicy mogą być również beneficjentami tego systemu dzięki wsparciu, o jakie mogliby wystąpić w formie konkursu o dofinansowanie z niewykorzystanych środków inwestycji z zakresu bezpieczeństwa i ochrony środowiska.
Sergio Berlato (PPE), na piśmie – (IT) Wzrastające zapotrzebowanie na energię wymaga dywersyfikacji w zakresie zaopatrzenia ze źródeł energii alternatywnych wobec ropy naftowej, na przykład w postaci odnawialnych źródeł energii słonecznej, wiatrowej i jądrowej.
Moim zdaniem wytwarzanie energii ze źródeł jądrowych nie jest kwestią, którą należy omawiać w tak emocjonalnej atmosferze, jaka panuje obecnie. W istocie obawiam się, że zwyczajowi przeciwnicy energii jądrowej, często finansowani przez przedsiębiorstwa naftowe, spróbują wykorzystać wydarzenia w Japonii do umocnienia zależności energetycznej Włoch od ropy naftowej i jej produktów ubocznych. Każdego roku ponad 8 tysięcy osób we Włoszech i ponad 350 tysięcy w całej Europie umiera w wyniku zanieczyszczeń spowodowanych spalaniem produktów ubocznych ropy naftowej.
Co więcej, jeżeli chodzi o wskazanie możliwych lokalizacji w tym zakresie, to chciałbym podkreślić, że wybór podyktowany jest wytycznymi technicznymi i naukowymi, opracowanymi przez specjalistów, które umożliwią funkcjonariuszom administracji podjęcie najwłaściwszych decyzji w celu zagwarantowania bezpieczeństwa publicznego i przyjaznego dla środowiska zrównoważonego rozwoju . Mam nadzieję, że debaty dotyczące alternatywnych wobec ropy naftowej źródeł energii mogą być prowadzone w sposób obiektywny, zapewniając obywatelom europejskim odpowiednie i dokładne informacje, aby uniknąć łatwej manipulacji, która uczyniłaby nas jeszcze bardziej zależnymi od niestabilnych krajów będących producentami ropy naftowej.
Rareş-Lucian Niculescu (PPE), na piśmie – (RO) Podzielam uczucia moich koleżanek i kolegów, którzy wyrazili swoje kondolencje dla Japonii i jej obywateli w obliczu tragedii, która ich spotkała. UE musi poprzeć Japonię za pomocą wszystkich dostępnych jej środków przy inicjowaniu i realizacji programów odbudowy. Pilnie śledziłem debatę, ale muszę powiedzieć, że nie mogę zgodzić się z przekształcaniem takiej tragedii w krucjatę przeciwko energii jądrowej. To tanie i przyjazne dla środowiska źródło energii, a postęp technologiczny sprawi, że będzie coraz bezpieczniejsze. Na przykład równie tragicznym wydarzeniem jest katastrofa lotnicza, nie sądzę jednak, by była ona dla nas wystarczającym powodem, byśmy zaczęli wątpić w korzyści zapewniane przez samoloty i ich bezpieczeństwo. Właściwe rozwiązanie to: „tak” dla testów warunków skrajnych, „tak” dla nadzoru i „nie” dla demonizowania energii jądrowej.
Kristiina Ojuland (ALDE), na piśmie – Pani Przewodnicząca! Chciałabym wyrazić moje najszczersze kondolencje dla narodu Japonii, który w ostatnich tygodniach cierpi wskutek straszliwej klęski żywiołowej. Japonia otrzymuje pomoc od Unii Europejskiej, jak również od państw członkowskich. Unia Europejska nadal będzie udzielać wszelkiej pomocy, jaką rząd Japonii uzna za właściwą, by pomóc mu pokonać ten straszliwy kryzys.
Jednakże alarmy w elektrowni jądrowej w Fukushimie wywołały emocjonalną debatę o ogólnym wykorzystywaniu energii jądrowej w Unii Europejskiej. Chciałabym zasugerować wszystkim, by rozważyli na chłodno swoje stanowiska i pamiętali, że używanie samochodów nie zostało zakazane, kiedy irlandzka naukowiec, pani Mary Ward, wypadła z samochodu i została przejechana przez samochód parowy swojego kuzyna w dniu 31 sierpnia 1869 r.
Zamiast tego powinniśmy wyciągnąć wnioski i zwiększyć inwestycje zarówno w bezpieczeństwo jądrowe, jak i w innowacyjne badania. Zasoby paliw kopalnych są ograniczone, a odnawialne źródła energii nadal w ogromnej mierze mają charakter eksperymentalny. Z drugiej strony, energia jądrowa może być naszym rozwiązaniem na przyszłość. Gdyby pierwsi jaskiniowcy bali się ognia, nadal żylibyśmy w epoce kamienia łupanego.
Vladimír Remek (GUE/NGL), na piśmie – (CS) Przede wszystkim chciałbym przyłączyć się do wszystkich, którzy wyrazili współczucie obywatelom Japonii dotkniętym przez niszczycielskie trzęsienie ziemi i falę tsunami. Ta klęska żywiołowa spowodowała wiele tysięcy ofiar ludzkich – to przerażająca strata. Pozbawiła też dalsze dziesiątki tysięcy osób domów, rzeczy osobistych i dobytku, dramatycznie wpływając na ich życie na wiele kolejnych lat. Nie możemy o tym zapomnieć, nawet jeżeli media koncentrują się zamiast tego na kwestiach energii jądrowej. Problemy zniszczonej elektrowni w Fukushimie praktycznie przesłaniają wszystko inne. W związku z alarmistycznymi scenariuszami chciałbym jednak powiedzieć, że bomby atomowe zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki nadal stanowią największą katastrofę jądrową w historii. Największym zagrożeniem dla ludzkości jest wojskowy arsenał jądrowy. Pomimo wielu dobrych intencji nadal się on zwiększa, bez stałej i dokładnej kontroli społecznej, którą mamy w przypadku elektrowni jądrowych. Co więcej, po wydarzeniach w Japonii wymogi i normy bezpieczeństwa z pewnością zostaną jeszcze bardziej zaostrzone. Z tego względu musimy utrzymać rozsądne stanowisko, unikając wszelkich pospiesznych czy wręcz histerycznych reakcji na wydarzenia w Japonii. Obecnie nie ma alternatywy wobec energii jądrowej, zapewniającej nam tak bardzo potrzebną, dostępną i bezemisyjną energię. Cieszę się, że Czechy, Finlandia, Francja i inne kraje przyjmują realistyczne podejście do tego zagadnienia. Stanowi to kontrast wobec krajów, gdzie energia jądrowa stała się argumentem w kampanii wyborczej w takim wymiarze, który jest nieomal nieetyczny, jeżeli weźmie się pod uwagę sytuację w Japonii.
Joanna Senyszyn (S&D), na piśmie – (PL) Pani Przewodnicząca! Chciałabym poruszyć kwestię sytuacji w Japonii. Pomoc humanitarna dla Japonii jest oczywistą i potrzebną reakcją Unii Europejskiej w odpowiedzi na tragiczną w skutkach katastrofę, która dotknęła ten kraj. Opowiadam się za udzieleniem Japonii i poszkodowanym regionom wszelkiej niezbędnej pomocy (technicznej, administracyjnej i organizacyjnej) oraz finansowego wsparcia. Niezależnie od doraźnej pomocy, należy zastanowić się nad opracowaniem modelu systemowej współpracy z wszystkimi krajami zagrożonymi różnego rodzaju kataklizmami, także nienależącymi do Unii Europejskiej. Zwracam się do odpowiedzialnych służb Komisji oraz Rady o przegląd regulacji w tym zakresie i propozycje wzmocnienia wymiany skutecznych praktyk w zakresie zarządzania kryzysowego.
Coraz częściej, coraz więcej krajów, także Unii Europejskiej, cierpi w wyniku klęsk żywiołowych. Dlatego niezbędna jest stała, wysoko rozwinięta międzynarodowa współpraca. Istotny jest również przegląd istniejących ram prawnych i regulacyjnych dotyczących bezpieczeństwa i ochrony instalacji jądrowych. W tej materii szczególnie zwracam uwagę na dwie rzeczy: nadzór nad pełnym wykonaniem dyrektywy w sprawie bezpieczeństwa instalacji jądrowych oraz przyjęcie dyrektywy w sprawie odpadów promieniotwórczych.
Debora Serracchiani (S&D), na piśmie – (IT) Po trzęsieniu ziemi, do którego doszło 11 marca, konsekwencje kryzysu w Japonii w zakresie bezpieczeństwa jądrowego i globalnej gospodarki wstrząsnęły Unią Europejską, która już obecnie musi sobie radzić z niestabilnością w Afryce Północnej.
Z zadowoleniem przyjmuję decyzje podjęte na nadzwyczajnym posiedzeniu ministrów ds. energii, zwołanym w celu omówienia skutków wypadku w elektrowni w Fukushimie, i wierzę w determinację państw członkowskich na rzecz przeprowadzenia testów warunków skrajnych w elektrowniach jądrowych w Unii Europejskiej, które należy rozszerzyć na państwa pozaeuropejskie, a zwłaszcza na kraje sąsiadujące. W tym kontekście, a także jeśli weźmiemy należycie pod uwagę przyjętą w niektórych państwach członkowskich decyzję o moratorium jądrowym oraz zbliżający się termin konsultacji społecznych dotyczących rozwoju energetyki, duże znaczenie ma przedstawienie przez Komisję sprawozdania dotyczącego bezpieczeństwa w europejskich elektrowniach jądrowych, które w razie awarii mogą mieć wpływ na sąsiadujące regiony państw członkowskich.
Georgios Stavrakakis (S&D) , na piśmie – (EL) Ja również chciałbym ze swej strony wyrazić kondolencje i poparcie dla narodu japońskiego poszkodowanego przez katastrofę wywołaną siejącymi spustoszenie trzęsieniem ziemi i tsunami, które spowodowały tysiące ofiar śmiertelnych i poczyniły na swojej drodze ogromne zniszczenia. Oczywiście nauka i technologia uczyniły wszystko, by pomóc zabezpieczyć zwyczajowo ważne struktury, i naturalnie mamy bardzo restrykcyjne przepisy służące zmniejszeniu ich narażenia; jednakże niedawne straszliwe trzęsienie ziemi i będąca jego efektem katastrofalna fala tsunami, powodujące tysiące ofiar śmiertelnych i zniszczenia na skalę biblijną, a także bardzo poważne uszkodzenie reaktorów jądrowych w Fukushimie to takie wydarzenia, które wymagają rozważenia i zmiany dominującej opinii o bezpieczeństwie elektrowni jądrowych. Konieczne jest ich lokalizowanie i projektowanie na podstawie kryteriów, które pod każdym względem byłyby równie ekstremalne jak zjawiska naturalne, na które mogą być narażone. Naukowcy szacują z dużym stopniem prawdopodobieństwa, że w średnim i długim okresie może dojść do silnych trzęsień ziemi. Z tego względu politycy pod żadnym pozorem nie powinni planować budowy elektrowni jądrowych w regionach aktywnych sejsmicznie. Istnieją nowoczesne, opłacalne, inteligentne i wydajne sposoby zaspokojenia własnego koszyka energetycznego dla krajów leżących w strefach aktywnych sejsmicznie. W przeciwnym razie mogłoby się wydawać, że życie ludzkie wykorzystuje się jako przeciwwagę dla problemów energetycznych.
Csanád Szegedi (NI), na piśmie – (HU) Przede wszystkim chciałbym, w imieniu Jobbik – Ruchu na rzecz Lepszych Węgier – i całego narodu węgierskiego, przekazać kondolencje obywatelom japońskim. Węgrzy zawsze z braterskim przywiązaniem podchodzili do Japończyków, co sprawia, że katastrofa ta jest szczególnie wstrząsająca. Obowiązkiem Unii Europejskiej jest wsparcie narodu japońskiego i trzeba udzielić wszelkiej pomocy, jakiej potrzebuje Japonia. Jednocześnie trzeba wyciągnąć konsekwencje z tej katastrofy, która jasno pokazuje całej ludzkości, że odizolowany od natury globalny świat jest niezwykle wrażliwy. Istnieje węgierskie przysłowie, które mówi, że człowiek mądry uczy się na błędach innych ludzi. Narody Europy muszą wyciągnąć wnioski z tej katastrofy i w możliwie jak największym stopniu wrócić do natury, naturalnej żywności i naturalnych zasobów energii, chroniąc nasze środowisko naturalne dla przyszłych pokoleń.
Vilija Blinkevičiūtė (S&D), na piśmie – (LT) Na wstępie chciałabym przekazać narodowi Japonii moje wyrazy współczucia z uwagi na trzęsienie ziemi i tsunami, które dotknęły ten kraj i spowodowały wiele ofiar śmiertelnych. Uwzględniając tragiczny wypadek w elektrowni jądrowej w Fukushimie, będący następstwem trzęsienia ziemi i tsunami, chciałabym wezwać Europę do rozważenia przyszłości energii jądrowej i poszukania innych, alternatywnych sposobów wytwarzania energii. Ponadto nasze oceny skutków tej katastrofy powinny opierać się na informacji i specjalistycznej wiedzy specjalistów i ekspertów, a nowe sposoby wytwarzania energii elektrycznej musimy oceniać z naukowego punktu widzenia. Wydarzenia w Japonii powinny być powodem do zaniepokojenia dla wszystkich państw członkowskich, bez względu na to, czy na ich terytorium działają elektrownie jądrowe, czy też nie, ponieważ w razie wystąpienia podobnej katastrofy promieniowanie byłoby zagrożeniem dla całej Europy. Rosyjskie i białoruskie plany budowy elektrowni jądrowych są obecnie najważniejszym powodem do obaw w państwach Europy Wschodniej, zwłaszcza w krajach bałtyckich. Skutki promieniowania z tych planowanych elektrowni jądrowych powodują jeszcze większe obawy i pojawiają się wątpliwości dotyczące przestrzegania międzynarodowych norm bezpieczeństwa przez kraje sąsiadujące. Chciałabym podkreślić, że bezpośrednio po katastrofie w Japonii Niemcy zamknęły swoje reaktory zbudowane przed 1980 rokiem. Komisarz odpowiedzialny za zagadnienia energii również twierdzi, że Europa powinna w przyszłości dążyć do rezygnacji z elektrowni jądrowych. Z tego względu po przeprowadzeniu oceny potencjalnego zagrożenia Europy promieniowaniem powinniśmy tu, w Parlamencie, omówić ryzyko, jakie stanowią elektrownie jądrowe położone w pobliżu granic zewnętrznych Unii Europejskiej.
Jarosław Leszek Wałęsa (PPE), na piśmie – (PL) Niszczycielskie trzęsienie ziemi i tsunami, które nawiedziły Japonię i region Pacyfiku 11 marca 2011 r. zbierając żniwo tysięcy niewinnych istnień to tragedia, która porusza nas wszystkich. Naszym obowiązkiem oprócz przekazania mieszkańcom i rządowi Japonii wyrazów najgłębszej solidarności oraz kondolencji jest pomoc humanitarna, techniczna i finansowa. Cieszę się, że Unia Europejska udzieliła tego istotnego wsparcia niemal natychmiastowo, wykorzystując swoje najlepsze zespoły ratunkowe i doświadczenia w walce z klęskami. Ta pomoc musi pozostać nieprzerwanie kontynuowana do czasu, gdy sytuacja w Japonii ulegnie stabilizacji. Mając na uwadze niepokojący fakt, iż klęska ta doprowadziła do niezwykle poważnego wypadku jądrowego w elektrowni atomowej w Fukuszimie, co stanowi kolejne zagrożenie dla życia i zdrowia, powinniśmy zrewidować i zbadać bezpieczeństwo elektrowni jądrowych na terenie UE. Mimo faktu, iż wypadek w elektrowni w Fukuszimie jest dla nas przestrogą - uważam, że nie powinien wzbudzać paniki i uprzedzenia w stosunku do energii atomowej. Japonia wielokrotnie pomagała narodom europejskim w walce z efektami klęsk, wykorzystując w tym swoje bogate i cenne doświadczenia. Przyszedł czas, kiedy musimy stanąć w tej istotnej roli - jestem przekonany, że taka współpraca nie tylko przyniesie korzyści w doraźnej pomocy dla ofiar, ale również zacieśni nasze stosunki z tak istotnym przyjacielem, jakim jest Japonia.
Joanna Katarzyna Skrzydlewska (PPE), na piśmie – (PL) Katastrofalne trzęsienie ziemi, które dotknęło Japonię, niezbicie wskazuje na to, że żaden kraj, nawet bardzo rozwinięty gospodarczo, nie jest w stanie sam poradzić sobie z rozmiarem tragicznych skutków spowodowanych przez tak wielki kataklizm. Naszym obowiązkiem, obok wyrazów współczucia, które przekazujemy dzisiaj wszyscy Japończykom, jest udzielenie pomocy jego ofiarom. Tak nieprzewidywalne zdarzenie, jak to trzęsienie ziemi, które obok tragedii wielu tysięcy jego ofiar spowodowało również ogromne zagrożenie katastrofą nuklearną, pomimo tego, że jego skutki bezpośrednio nas nie dotykają, wymaga od nas byśmy wyciągnęli z niego wnioski. Musimy szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie, na ile europejskie elektrownie atomowe przygotowane są na tego typu zdarzenia. Dlatego po to, by uniknąć nawet mało prawdopodobnych, ale jednak możliwych zagrożeń w przyszłości, dla zapewnienia bezpieczeństwa Europejczyków konieczne jest zweryfikowanie zabezpieczeń, jakie są stosowane w elektrowniach atomowych w państwach członkowskich Unii.
Radvilė Morkūnaitė-Mikulėnienė (PPE), na piśmie – Nie powinniśmy koncentrować się wyłącznie na bezpieczeństwie jądrowym w UE, ale przyjrzeć się również jej bezpośredniemu otoczeniu. Na granicach UE opracowuje się dwa nowe projekty elektrowni jądrowych z reaktorami eksperymentalnymi: jeden w Obwodzie Kaliningradzkim, a drugi – na Białorusi, 23 kilometry od granicy zewnętrznej UE i zaledwie 50 kilometrów od stolicy Litwy.
Obie lokalizacje wybrano na podstawie nieznanych kryteriów. Brak przejrzystości procedury, nieprawidłowe konsultacje i nieprzekazywanie informacji zainteresowanym krajom sprawiają, że oba projekty są źródłem poważnych obaw. Prace już się rozpoczęły, chociaż międzynarodowa ocena oddziaływania obu projektów na środowisko jest jeszcze daleka od ukończenia.
Co więcej, bezpośrednio po tragedii w Japonii Rosja i Białoruś podpisały porozumienie dające zielone światło budowie elektrowni na Białorusi. Dane z tragedii w Czarnobylu i Fukushimie pokazują, że obszar występowania bezpośrednich skutków promieniotwórczych wynosi 50-55 kilometrów. W razie wypadku bezpośrednio poszkodowana byłaby stolica jednego z państw członkowskich UE. UE powinna zażądać, by te kraje trzecie poważnie potraktowały swoje obowiązki i dokładnie przestrzegały zobowiązań i norm międzynarodowych w dziedzinie energii jądrowej. Mam nadzieję, że na zbliżającym się posiedzeniu Rada Europejska porozumie się co do podjęcia odpowiednich decyzji.
Przewodniczący − Kolejnym punktem porządku dziennego jest debata nad
– pytaniem ustnym do Rady w sprawie utworzenia wspólnego unijnego programu przesiedleń, zadanym przez Rui Tavaresa w imieniu grupy GUE/NGL (O-000042/2011 – B7-0205/2011),
– pytaniem ustnym do Rady w sprawie utworzenia wspólnego unijnego programu przesiedleń dla uchodźców, zadanym przez Nadję Hirsch, Sophię in ’t Veld, Sonię Alfano, Nathalie Griesbeck w imieniu grupy ALDE (O-000045/2011 – B7-0206/2011),
– pytaniem ustnym do Rady w sprawie utworzenia wspólnego unijnego programu przesiedleń, zadanym przez Manfreda Webera, Simona Busuttila, Georgiosa Papanikolaou w imieniu grupy PPE (O-000054/2011 – B7-0208/2011).
Rui Tavares, autor − (PT) Panie Przewodniczący! Uchodźcy stanowią prawdopodobnie najbardziej narażone na zagrożenia grupy ludności na świecie, a spośród nich najbardziej narażeni są ci, którzy nie mogą ani wrócić do domów, ani pozostać w krajach tranzytowych. Wysoka Komisja ONZ ds. Uchodźców przedstawiła dane liczbowe: każdego roku jest 200 tysięcy uchodźców. Wiemy, że połowa z tej ludności zostaje przesiedlona do Stanów Zjednoczonych i innych państw. Wiemy również, że Europa robi zbyt mało w tym kierunku: dotyczy to zaledwie 4 500 uchodźców rocznie.
Zgodzimy się zatem, że tragedia uchodźców to problem istotny i pilny. Jak istotny? Rada już udzieliła odpowiedzi na to pytanie. Szwedzka prezydencja wspominała o przesiedlaniu 100 tysięcy uchodźców rocznie, a belgijska prezydencja na koniec swojej kadencji – z premierem Yvesem Leterme’em na czele – stwierdziła, że uchodźcy stanowią o sensie aktualnego obrazu Unii Europejskiej. Proszę wybaczyć, ale uchodźcy są ważni dla węgierskiej prezydencji z przyczyn historycznych, jako że to właśnie w sprawie Węgier w 1956 roku społeczność międzynarodowa podjęła wspólne działania w celu przesiedlenia tysięcy tamtejszych uchodźców.
Jak pilny jest zatem problem związany z tragedią uchodźców? Niestety to pytanie jesteśmy zmuszeni zadać Radzie. Jaki priorytet ma dla Rady sprawa uchodźców? Czy jest na tyle pilna, by wreszcie złożyć podpis, opatrzyć kawałek papieru swoim podpisem? Rok temu Parlament zagłosował za przyjęciem dwóch sprawozdań, z których jedno było rezultatem procedury współdecyzji w sprawie Europejskiego Funduszu na rzecz Uchodźców. Za tym, co istotne, przemówiła jednym głosem znakomita większość z nas: od greckich komunistów po brytyjskich konserwatystów. Odrobiliśmy naszą pracę domową. Minął rok, a my wciąż czekamy na Radę. Procedura współdecyzji przekształciła się w procedurę współniezdecydowania. Ową procedurę można by nazwać farsą, gdyby nie chodziło o rzeczywistą ludzką tragedię.
Przyjęte przez nas sprawozdanie zawierało nadzwyczajne środki mające zastosowanie w dopełnieniu do rocznych priorytetów Komisji. Uczyniliśmy tak, ponieważ wiedzieliśmy, że w każdej chwili może wybuchnąć kryzys humanitarny. Taki kryzys właśnie wybuchnął w Północnej Afryce, tuż obok nas, a my wciąż nie mamy tych nadzwyczajnych środków gotowych do wdrożenia. A nie mamy ich, ponieważ Rada niestety nie zakończyła procedury współdecyzji.
Ponadto od razu po jej zakończeniu, oprócz samych nadzwyczajnych procedur, dysponowalibyśmy dodatkowymi pieniędzmi dla państw, które chcą rozpocząć przesiedlenia oraz czytelnymi kategoriami priorytetów dla państw członkowskich. Mielibyśmy także wszystko to, co zostało zawarte w naszym sprawozdaniu z własnej inicjatywy: jakość i szybkość działania oraz utworzoną jednostkę ds. przesiedleń w Europejskim Urzędzie Wsparcia w dziedzinie Azylu.
Członkowie Rady – na tym zakończę, Panie Przewodniczący – jesteście współlegislatorami. Nie do nas należy pouczanie Rady, jak stanowić prawo, lecz to zalegające w szufladzie weto nie pomaga nikomu, nie pomaga ono zwłaszcza wiarygodności instytucji.
(Przewodniczący wyłączył mikrofon)
Nadja Hirsch, autorka pytania – (DE) Panie Przewodniczący! Bardzo intensywnie pracowaliśmy nad programem przesiedleń, przy ogromnym nakładzie energii, ponad podziałami i sojuszami międzygrupowymi. Jednomyślnie chcieliśmy wysłać czytelny sygnał w tej kwestii. Przypisaliśmy sprawie najwyższy priorytet, ponieważ jest ona niezwykle istotna. Stawką jest życie ludzi.
Niemniej jednak w tej sytuacji oraz wobec bieżących wydarzeń w Afryce Północnej zostaliśmy ponownie wezwani, aby doprowadzić do rezultatów w dwukrotnie szybszym czasie. Straciliśmy już cały rok. Wykorzystaliśmy dostępny czas najlepiej, jak potrafiliśmy, aby wywołać obywatelską i społeczną debatę, jako że w ostatecznym rozrachunku potrzebujemy wsparcia także ze strony państw członkowskich, władz regionalnych i ludności lokalnej, skoro program ten ma również zostać zaprowadzony w nowych państwach członkowskich. Nie możemy tak po prostu odstąpić od tej dyskusji, ani od stopniowo osiąganego konsensusu społecznego, tylko dlatego, że Rada oraz inne kluczowe podmioty nie są w stanie osiągnąć porozumienia i znalazły się w impasie. Sprawa jest zbyt poważna. Rozpoczęliśmy tę debatę i zgodnie z naszymi liberalnymi przekonaniami chcemy, aby sprawa została potraktowana autentycznie priorytetowo.
Sądzimy, że udało się osiągnąć porozumienie między wszystkimi grupami w Parlamencie. Wyraziliśmy nasze stanowisko i obecnie czekamy, aż Rada przyjmie wyraźny kurs, by sprawa trafiła do agendy, a państwa członkowskie, które dotąd nie odegrały tu żadnej czynnej roli, zostaną teraz zachęcone do udziału. Z opinii zwrotnych otrzymanych w toku naszych dyskusji wynika, że te państwa członkowskie chcą się zaangażować. Dlatego też Grupie Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy – choć wierzę, że ze względu na znakomity poziom współpracy mogę przemówić w imieniu wszystkich zaangażowanych grup – zależy głównie na tym, by sprawie przyznano priorytet, oraz by wspierać debatę o szerokim zasięgu społecznym, zamiast szkodzić jej przez ciągłe odwlekanie sprawy.
Georgios Papanikolaou, autor pytania – (EL) Panie Przewodniczący! Nawiązując do wypowiedzi przedmówców dodam, że przede wszystkim, Pani Minister, niemal rok po przyjęciu rezolucji przez Parlament, w co włożono wiele wysiłku, dokładnie w tej sprawie została wysłana misja do Syrii i próbowaliśmy zaangażować jak najwięcej państw członkowskich do udziału w programie przesiedleń dla uchodźców; mimo to niestety wciąż nie udało nam się niczego osiągnąć. Nawet jeśli w Radzie zaistniały problemy natury formalnej, i potrzebny jest również udział Parlamentu, jesteśmy tu po to, aby znaleźć rozwiązania tych problemów. Oto nasz cel.
Odwołujemy się do wymiaru humanitarnego tego programu, lecz także do instrumentu, jaki otrzymała Europa, aby mogła skuteczniej realizować swoją politykę zagraniczną. Czyż instrument ten nie byłby dziś istotnym narzędziem w rękach pani baronessy Ashton, gdyby udała się ona do Północnej Afryki i mogła sięgnąć po przyjęty przez nas program?
Odnosimy się oczywiście do potrzeb globalnych. Musimy jednak zrozumieć, rzecz jasna, że obecnie problem znajduje się tuż u naszych drzwi. Apeluje się do Europy o podjęcie wiodącej roli w regionie śródziemnomorskim. Musimy uruchomić ten program, Pani Minister, i kontynuować go. Debatując o środkach budżetowych na okres po 2013 roku musimy także zrozumieć, że istnieją środki na ten program także do roku 2013 i jeśli stracimy więcej czasu, to nie zdołamy ich już wykorzystać.
Podsumowując pragnę Pani przypomnieć, Pani Minister, o przedłożonych wcześniej propozycjach, do których my, Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) wciąż powracamy – chodzi mianowicie o program przesiedleń dla uchodźców. Pani Minister, nie możemy pozwolić sobie na czekanie na kolejną Lampedusę. Musimy pojąć, jak istotna jest ta inicjatywa i że musimy z nią ruszyć cała naprzód.
(Oklaski))
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady − (HU) Panie Przewodniczący, Szanowni Posłowie! Parlament Europejski przedstawił Radzie Europejskiej trzy pytania dotyczące przesiedleń uchodźców. Bardzo dziękuję wszystkim autorom pytań za szczegółowe zobrazowanie obaw, które skłoniły ich do zadania tych pytań. Wszystkie trzy pytania były związane z wnioskiem Komisji dotyczącym zmiany decyzji ustanawiającej Europejski Fundusz na rzecz Uchodźców na okres 2008-2013, w związku z utworzeniem wspólnego unijnego programu przesiedleń dla uchodźców. W moim odczuciu debata ta również wyraża głęboki niepokój Parlamentu o los najbardziej potrzebujących. Dlatego też przede wszystkim pragnę podziękować szanownym posłom za tak pieczołowitą troskę o rozwiązanie problemu uchodźców. Jak zauważył poseł Tavares, jeżeli chodzi o Węgry, to zważywszy na dziedzictwo rewolucji 1956 roku oraz przywiązanie do jej tradycji, węgierska prezydencja ma moralny obowiązek doprowadzić do postępu w sferze spójnego unijnego programu przesiedleń.
Kryzys północnoafrykański, do którego nawiązali niektórzy z przedmówców, zasygnalizował potrzebę utworzenia sprawnego, jednolitego europejskiego systemu azylowego. Zgadzam się ze stanowiskiem Parlamentu Europejskiego, że jeśli Unia Europejska chce utrzymać wiodącą rolę w zakresie świadczenia pomocy humanitarnej, to musi przyjąć odpowiedzialność za rozwiązanie sytuacji uchodźców. Chciałabym przedstawić najświeższe informacje dotyczące aktualnej sytuacji uchodźców na granicy libijskiej. Na początku marca odwiedziłam pogranicze tunezyjsko-libijskie. Z każdą godziną napływały tam w tym czasie tysiące uchodźców, z czego większość stanowili migrujący pracownicy, dla których znalezienie drogi do domu, sposobu na repatriację, było sprawą najistotniejszą. Spośród nich w najtrudniejszej sytuacji znajdowali się ci, którzy przybyli w ogóle bez żadnych dokumentów. Na miejscu zajęły się nimi międzynarodowe organizacje pomocowe. Liczba tych ludzi stale rosła; repatriacja takich osób jest jako taka niewykonalna, dlatego w takich przypadkach z pewnością należy rozważyć system przesiedleń. Dziś, czy raczej wczoraj i dziś, węgierski minister spraw zagranicznych János Martonyi przebywał po drugiej stronie, na pograniczu libijsko-tunezyjskim. Głównym powodem jego wizyty było zapoznanie się z sytuacją uchodźców. Udaliśmy się na granicę i spotkaliśmy tam egipskich urzędników. Obecnie sytuacja na tym odcinku granicy uległa zmianie. Od trzech dni nie ma tam napływu uchodźców z Libii.
Teraz mamy około 200 osób kwalifikujących się do objęcia programem przesiedleń. Pozostali, którzy przybyli dotychczas, są teraz ewakuowani, to znaczy władze egipskie, czasem przy wsparciu państw członkowskich UE, udzielają im pomocy w powrotach do domów. Przy okazji minister Martonyi rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych Narodowej Rady Tymczasowej w Bengazi, a także z egipskim ministrem spraw wewnętrznych, aby zasięgnąć wiadomości o sytuacji uchodźców. Co się tyczy wspólnej europejskiej polityki azylowej, pragnę podkreślić, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby stworzyć wspólną politykę oraz system oparty na pełnym zastosowaniu konwencji genewskiej z 1951 roku w sprawie statusu uchodźców, a także innych właściwych konwencji międzynarodowych, co jest zgodne ze zobowiązaniami podjętymi w ramach programu sztokholmskiego przez Radę Europejską. Prezydencji węgierskiej zależy na postępie w projektach należących do pakietu w sprawie uchodźców. Potwierdza to również nasza, będąca wynikiem ubiegłotygodniowej zgody państw członkowskich, gotowość do bezzwłocznego rozpoczęcia nieformalnych rozmów trójstronnych w sprawie dyrektywy dotyczącej kryteriów azylu, aby zmieścić się w docelowym terminie 2012 roku.
Jeszcze raz dziękuję Państwu za styczniową debatę nad tym zagadnieniem, której przewodniczyłam. Wtedy również odpowiadałam na pytania posłów. Pragnę również podkreślić, że Rada, uznając znaczenie przesiedleń jako brakującego rozwiązania dla uchodźców, z zadowoleniem przyjęła projekt decyzji w sprawie utworzenia wspólnego unijnego programu przesiedleń oraz powiązane obwieszczenie Komisji z września 2009 roku. Te inicjatywy wywodzą się z porozumienia osiągniętego we wrześniu 2008 roku przez Radę Europejską w związku z Europejskim paktem na rzecz migracji i azylu, w myśl którego przesiedlenia na terytorium Unii Europejskiej osób pod ochroną Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców mogą póki co być przeprowadzane na zasadzie dobrowolności.
Jako konkretny przykład mogę wskazać konkluzje Rady z lipca oraz listopada 2008 roku, w których państwa członkowskie UE zobowiązały się przesiedlić na swoje terytorium uchodźców z Iraku, a raczej do tego ich zachęciliśmy w treści konkluzji. We wrześniu 2009 roku Rada rozpoczęła szczegółowe badanie projektu nowelizacji decyzji w sprawie utworzenia Europejskiego Funduszu na rzecz Uchodźców. W pierwszej połowie 2010 roku odbyło się kilka nieformalnych spotkań z Parlamentem Europejskim. Państwa członkowskie, wykazując ogromną elastyczność, przyjęły wnioski Parlamentu Europejskiego niemal w całości, aby osiągnąć wspólny cel, jakim jest utworzenie lepszego, bardziej elastycznego systemu zgodnie z projektem Komisji. Jak słusznie zauważyli szanowni posłowie w treści swoich pytań, Rada Europejska oraz Parlament Europejski osiągnęły porozumienie w sprawie treści politycznej decyzji, w rezultacie wspomnianych juz nieformalnych spotkań. Przykładowo Rada poparła jedną z najistotniejszych propozycji Parlamentu, dotyczącą stworzenia mechanizmu zachęcającego nowe państwa członkowskie – m.in. poprzez instrumenty finansowe – do przystąpienia do programu przesiedleń. Jednakowoż Rada nie mogła poprzeć propozycji Parlamentu Europejskiego zakładającej, że przyjmowanie wspólnych unijnych priorytetów rocznych w zakresie przesiedleń będzie przebiegać zgodnie z art. 290 traktatu, poprzez zastosowanie procedury dotyczącej aktów delegowanych.
W tej kwestii stanowisko Rady jest identyczne ze stanowiskiem Komisji. Cykl programowy działania programu ogólnego „Solidarność i zarządzanie przepływami migracyjnymi” przewiduje ścisłe terminy, a skuteczne planowanie można zapewnić poprzez akty wykonawcze. Ponadto Rada zgodziła się z opinią Komisji, że określanie rocznych priorytetów w zakresie przesiedleń ma jedynie charakter wykonawczy, jako że w istocie oznacza to, iż szczegółowe unormowania zawarte w decyzji stosowane są w konkretnych sytuacjach. Należy żałować, że Rada i Parlament Europejski nie zdołały porozumieć się w sprawie propozycji na poziomie, który umożliwiłby coroczne określanie wspólnych unijnych priorytetów w zakresie przesiedleń.
Nie zapominajmy jednak, że przesiedlenia należą do działań wspieranych z bieżącego Europejskiego Funduszu na rzecz Uchodźców na okres 2008-2013. Prawdą jest, że na podstawie proponowanych zmian państwa członkowskie uczestniczące w programie przesiedleń po raz pierwszy otrzymają nieco większe wsparcie finansowe i że będzie możliwość corocznego określania regionów geograficznych na potrzeby przesiedleń oraz wskazywania nacji z zapotrzebowaniem na przesiedlenia. Niemniej jednak nawet teraz państwom członkowskim przysługuje stała kwota 4 000 euro za każdą osobę przesiedloną, należącą do jednej z kategorii określonych w odpowiedniej decyzji. Poza tym nie ma przeszkód, aby państwa członkowskie, które dotąd nie były zaangażowane, rozpoczęły działalność przesiedleniową w ramach obecnego programu. Mam przyjemność poinformować Państwa, że Węgry przyłączą się do tego programu w przyszłym roku, i obecnie osiągnęły gotowość do uczestnictwa w programie przesiedleń.
Na koniec pragnę podkreślić, że oczywiście Rada zamierza uwzględnić wszystkie wykonalne projekty oraz zaproponować wspólnie akceptowane rozwiązanie zaległych kwestii związanych z tym zagadnieniem. Zgodnie z projektem Komisji, naszym celem jest dalsze uelastycznienie i poprawa skuteczności istniejącego mechanizmu. Bardzo bym chciała, aby ta niezmiernie ważna sprawa nie stała się zakładniczką kolejnego dylematu związanego z wykładnią prawa. Istnieje wiele spraw, w których bardzo istotne zagadnienia stają się zakładnikami dylematu między aktem wykonawczym a aktem delegowanym – a chciałabym, aby podczas węgierskiej prezydencji dokonano postepów. Bardzo dziękuję.
Agustín Díaz de Mera García Consuegra, w imieniu grupy PPE – (ES) Panie Przewodniczący! Sądzę, że nikt nie będzie zaskoczony, kiedy znów usłyszy ode mnie, że solidarność z uchodźcami i przesiedleńcami powinna stanowić podstawowy element polityki UE w dziedzinie azylu i imigracji.
Nie chodzi jednak tylko o solidarność z osobami pochodzącymi z wrażliwych i defaworyzowanych społeczności, lecz także z państwami członkowskimi, które ze względu na swoje położenie geograficzne, kulturę i język doświadczają zwiększonego naporu w tej mierze.
Podczas gdy w jednych krajach liczba wniosków o ochronę oraz liczba napływających imigrantów jest niewielka, inne kraje nie są w stanie same poradzić sobie z naporem na ich granice, którego doświadczają każdego dnia.
Po przyjęciu przez Parlament w maju 2010 roku sprawozdań dotyczących komunikatów Komisji w sprawie unijnego programu przesiedleń oraz zmian w Europejskim Funduszu na rzecz Uchodźców nadal czekamy, aż Rada zakończy procedurę współdecyzji.
Projekty pilotażowe rozpoczęte w 10 państwach członkowskich to kropla w morzu potrzeb, z którymi wciąż musimy się uporać.
Państwa członkowskie leżące na południu Europy doświadczają ogromnego naporu, zwłaszcza po rozpoczęciu ruchów ludowych w Egipcie i Tunezji oraz wojny w Libii.
Lampedusa, licząca 5 000 mieszkańców, od rozpoczęcia konfliktów przyjęła już prawie 6 000 imigrantów.
Wspomniane projekty pilotażowe są absolutnie niewystarczające, niemal bezskuteczne w rozładowaniu naporu, z którym borykają się Włochy i Malta, a który wkrótce dotrze do innych państw śródziemnomorskich.
Unia jako całość musi pomóc tym państwom. Konieczne jest, aby Rada pokonała wreszcie przeszkody hamujące obecnie pełne wdrożenie europejskiego programu przesiedleń i przegłosowała blokujące go mniejszości. Przesiedlenia i migracje na masową skalę dotykają Unię jako całość, a nie jej część.
Już kończę, Panie Przewodniczący. W zeszłym tygodniu zaapelowałem o obecność Parlamentu Europejskiego na granicy libijskiej i dziś ponawiam ten apel. To, że 10 posłów spędziło ostatni tydzień w Egipcie nie wystarczy; musimy mieć możność samodzielnej oceny sytuacji humanitarnej.
Claude Moraes, w imieniu grupy S&D – Panie Przewodniczący! Dziś w tej sali wyraźnie rozbrzmiewa ponadpartyjne wołanie do Rady, by uczyniła wszystko, co możliwe, aby przesiedlenie uchodźców stało się faktem.
Przesiedlanie uchodźców to nie to samo co dzielenie obciążenia. Chcąc usprawnień wspólnego systemu azylowego, żądamy tu usunięcia przeszkód, które zmniejszają wiarygodność europejskiego systemu przesiedleń, obejmującego ledwie 4 000 uchodźców na całą Unię Europejską, co warto porównać z danymi liczbowymi dotyczącymi USA i Kanady. Nie zapominajmy, że ogromna większość przesiedleńców na świecie zalewa państwa rozwijające się. Wniosek z sytuacji w Afryce Północnej jest taki, że ludność ta napływa do państw niezdolnych uporać się z tym obciążeniem.
Rada musi odblokować sytuację, abyśmy mogli dysponować wiarygodnym systemem przesiedleń. Jest to żądanie wszystkich partii, które adresujemy dzisiejszego popołudnia do Rady.
PRZEWODNICZY: RAINER WIELAND Wiceprzewodniczący
Nathalie Griesbeck, w imieniu grupy ALDE – (FR) Panie Przewodniczący, Pani Minister Győri! Mam jedną liczbę do przytoczenia, a także jedno spostrzeżenie i jedną uwagę. Jedna liczba: na świecie jest ponad 10 milionów uchodźców. Jest to ludność szczególnie wrażliwa, zagrożone kobiety, dzieci i nieletni bez opieki. To poważny kryzys, na który musimy znaleźć odpowiedzi dowodzące naszego przywiązania do praw człowieka.
Jedno spostrzeżenie: To już rok, odkąd Parlament udzielił zgody, zatem przyłączam się do apeli posłów adresowanych do pani minister Győri o uwzględnienie bardzo silnego konsensusu w Parlamencie w tej sprawie.
Jedno pytanie: Nie chce mi się wierzyć, by Rada kierowała się jakimś cynizmem, wykorzystując w toku procedury fakt, że pierwsze czytanie nie jest ograniczone terminem, aby blokować procedurę współdecyzji. Co zatem z przesiedleniami w sytuacjach kryzysowych? Pani Győri, nie można z tym czekać do roku 2012.
Wzywam państwa członkowskie, aby wyzbyły się dwulicowości, która objawia się przyjmowaniem stanowczych i spójnych stanowisk podczas wystąpień, a w toku kształtowania ram prawnych postępowaniem zgoła przeciwnie, czego mamy tu przykład. Owe ramy prawne muszą sprostać kardynalnej potrzebie, potrzebie teraźniejszego świata.
Timothy Kirkhope, w imieniu grupy ECR – Panie Przewodniczący! Zabieram głos jako były brytyjski minister ds. imigracji. Nie ma wątpliwości co do tego, że ochrona osób szczególnie wrażliwych i potrzebujących prawdziwego azylu, zwłaszcza w kontekście bieżących wydarzeń na świecie, jest sprawą ogromnej wagi, priorytetem dla Parlamentu, a dla samej Rady – jak sądzę – rzeczą jeszcze ważniejszą.
Wielka Brytania, podobnie jak inne państwa członkowskie, w przeszłości odegrała swoją rolę w przesiedlaniu uchodźców w ramach krajowych programów przesiedleń, lecz ogromnie ważne jest, abyśmy przyjąwszy skoordynowane, nacechowane współpracą i komunikatywne podejście przedyskutowali, jak można najlepiej pogodzić kwestię pomocy dla najbardziej potrzebujących z sytuacją w państwach członkowskich nadmiernie obciążonych krajowymi priorytetami. Pozostaję tu jednak ostrożny, ponieważ programy w tej sferze nie powinny podważać praw narodu do tworzenia własnej polityki.
Potrzebna jest również współpraca i komunikacja między Parlamentem i Radą, aktywniejsze działanie i większa determinacja Rady. Chciałbym usłyszeć zapewnienie, że Rada zamierza regularnie informować Parlament o swoim sposobie działania oraz o tym, czy – bądź też jak – ostatnie wydarzenia w Afryce Północnej wpłyną na tempo jej działań oraz procedurę. Pragnę również dowiedzieć się, czy wzrost obciążeń w przyszłości zaowocuje propozycjami ustalenia obligatoryjnych kontyngentów uchodźców do przesiedlenia do państw członkowskich. Rado, proszę, kontynuujmy dzieło.
Franziska Keller, w imieniu grupy Verts/ALE – Panie Przewodniczący! Program przesiedleń to ważny instrument w postępowaniu z uchodźcami. Inne państwa, takie jak USA, każdego roku przesiedlają na swoje terytorium tysiące uchodźców. Przesiedlenie jest dla ludzi, którzy nie dotarli, czy nawet nie próbowali dotrzeć do Unii Europejskiej, aby ubiegać się tu o azyl, zatem dla tych wszystkich szefów państw, którzy stale powtarzają, że powinniśmy uporać się z migracją tam, skąd bierze ona początek, zanim znajdzie koniec w Unii Europejskiej, byłby to doskonały instrument.
Jednak to kraje znacznie biedniejsze aniżeli którekolwiek z państw członkowskich UE, m.in. Pakistan i Syria, przyjmują zamiast UE ogromną liczbę uchodźców. Jako że państwa te borykają się z brakiem ośrodków przyjmowania uchodźców, wielu uchodźców musi znosić warunki urągające jakimkolwiek standardom. UE może i powinna okazać w tej mierze pomoc. Przesiedlenie irackich uchodźców na terytorium UE dowiodło, że taki system się sprawdza. Jednakże liczba przyjętych uchodźców irackich była żałośnie mała.
Znacznie więcej międzynarodowo uznawanych uchodźców potrzebuje uczciwej szansy na nowe życie i moim zdaniem to niebywałe, że Rada wespół z Komisją usiłują zapobiec wykonywaniu przez Parlament jego parlamentarnych uprawnień. To niedopuszczalne, że zarzucacie nam opóźnianie procedury; to właśnie my próbujemy wykonywać nasze normalne parlamentarne uprawnienia! Myślę, że winna opóźnieniom jest właśnie Rada, odmawiając nam owych praw. Są to nie tylko nasze uprawnienia, lecz także powinności, jako wybranych w wyborach przedstawicieli społeczeństwa europejskiego.
Chciałabym poznać wasz faktyczny, dokładny harmonogram przezwyciężenia trudności, których doświadczyliście. Czy zobowiązujecie się osobiście włączyć tę sprawę do agendy najszybciej jak to możliwe? Z każdym dniem tracimy więcej czasu.
Istnieją inne instrumenty, które mogłyby okazać się wielce przydatne w bieżącej sytuacji. Przesiedlenia mogłyby również sprawdzić się na dłuższą metę podczas opanowywania sytuacji w Północnej Afryce, lecz są też inne instrumenty, które nie zostały użyte. Przykładem może być dyrektywa w sprawie tymczasowej ochrony lub wewnętrznego rozmieszczania uchodźców. Takimi instrumentami dysponujemy, lecz nie sięgamy po nie. Odnoszę w związku z tym wrażenie, że państwa członkowskie nie zamierzają bronić praw człowieka, że zachowują się bojaźliwie, kiedy przychodzi do ochrony międzynarodowej. Ciekawa jestem, jak i po co zamierzacie wprowadzić wspólny system azylowy w 2012 roku – bo jak sądzę, jest to nieco za późno.
Csanád Szegedi (NI). – (HU) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Kiedy mówimy teraz o migracji, nie możemy oprzeć się analizie sytuacji w Północnej Afryce. Z jednej strony pożądane jest, aby ludność z Afryki Północnej poczuła powiew demokracji, z drugiej zaś strony należy ubolewać, że w tych czasach, a nawet w tej chwili giną masy ludzi. Dzieci, kobiety, niewinni cywile. Dodam, że jest to zaledwie skutek krótkoterminowy. Ostatecznie negatywne skutki migracji naprawdę ujawnią się dopiero w perspektywie długofalowej. Zważmy prosty fakt, że w ostatnich kilku dniach Libię opuściło niemal pół miliona ludzi, uchodźców. Przesiedlenie tych uchodźców jest szczególnie trudne, jako że Europa Zachodnia jest już przepełniona. Z kolei w Europie Wschodniej przyjmowanie dodatkowych imigrantów utrudnia liczebność oraz proporcja etniczna Romów. W Europie Zachodniej to samo dotyczy ludności z Czarnej Afryki bądź ludności arabskiej.
Zadajmy sobie jednak pytanie: co, jeśli osiedlimy tych imigrantów w Europie? Co stanie się potem? Kto da im pracę? Co z napięciami społecznymi? Co z napięciami na tle religijnym, etnicznym i kulturowym? W obecnej sytuacji absurdalne jest osiedlanie na siłę w Europie jeszcze większej liczby imigrantów. Powód, dla którego ten proces, ta liberalna konstrukcja zostały wstrzymane jest taki, że koncepcja migracji jest z gruntu wadliwa. Niech posłowie liberałowie zastanowią się, jak to możliwe, że tak niewielu z nich jest obecnych na tej sali podczas dyskusji nad tak istotnym dla nich zagadnieniem? Dlaczego obecny jest zaledwie jeden czy dwóch posłów z grupy liberalnej? Wstydźcie się! I nie liczcie, że osiągniecie swoje cele, jeśli uczestniczycie w posiedzeniach plenarnych przy takim poziomie aktywności. Europejski Fundusz na rzecz Uchodźców powinien raczej posłużyć do tworzenia warunków bytowych dla ludności w Północnej Afryce oraz lokalnie w państwach pochodzenia uchodźców, przywracając Europejczykom ich godność i pracę. Bardzo dziękuję.
Carlos Coelho (PPE). – (PT) Panie Przewodniczący! Bardzo miło było mi słyszeć, jak urzędująca przewodnicząca Rady podkreślała znaczenie kwestii uchodźców oraz programu przesiedleń. Dane liczbowe Komisji ONZ ds. Uchodźców nie pozostawiają wątpliwości: mowa tu o milionach uchodźców oraz o ponad 200 tysiącach ludzi, którzy potrzebują objęcia programem przesiedleń każdego roku.
Mamy zatem do czynienia z kryzysem humanitarnym w otaczającym nas świecie; teraz trwa on nie tylko w Afganistanie, Somalii i Kongo, lecz także w Egipcie, Libii oraz wielu innych krajach. A my, w obliczu kryzysu humanitarnego, jak przypomniał nam poseł Papanikolaou, mamy niewydatkowane środki budżetowe z racji niezatwierdzenia programów.
Tak przedstawia się sytuacja, Pani Minister Enikő. Ucieszyłem się również słysząc od Pani, że procedury tej nie sparaliżują kwestie natury prawnej. Prawda jest jednak taka, że procedura ta została sparaliżowana, i to w ogromnej mierze przez kwestie prawne. Mamy procedurę współdecyzji i nie było sprzeciwu Rady wobec rozwiązań Parlamentu. Poseł Tavares przygotował znakomite sprawozdanie i nie doczekaliśmy się przeciwstawnych propozycji Rady wobec stworzonego modelu programu przesiedleń. Widzimy natomiast, że Rada jest skrępowana przez kwestie prawne, a to nie powinno mieć miejsca. Zadane przez posła Tavaresa na początku debaty pytanie o to, co jest priorytetem oraz czy kwestia przesiedleń uchodźców jest, czy też nie jest istotna dla prezydencji i Rady jest pytaniem zasadniczej wagi.
Mamy wrażenie, że w gruncie rzeczy kwestia ta nie jest dla Rady istotna. Rada zostanie zwołana jutro, po czym – jak wiemy z proponowanych konkluzji Rady – projekt dotyczący kwestii przepływów migracyjnych zostanie odłożony do lipcowej Rady. Pani Enikő, nasze przesłanie jest następujące: Parlament Europejski nie prosi Rady o opóźnianie procedury; Parlament Europejski prosi Radę o podjęcie decyzji.
Sylvie Guillaume (S&D) – (FR) Pani Győri, Panie i Panowie! W obliczu kryzysu humanitarnego w Libii dziś bardziej niż kiedykolwiek istotne jest, aby Europa zaopatrzyła się w środki służące wspólnym działaniom w sferze przesiedleń.
Chociaż od 1 marca UNHCR wzywała społeczność międzynarodową do udziału w pilnej akcji przesiedleńczej, żadne państwo członkowskie nie wyraziło zamiaru uczestnictwa. Jedynie Włochy przyjęły 58 Erytrejczyków, pilnie ewakuowanych z Trypolisu, słyszę jednak, że jest mowa o programie czy propozycji przesiedlenia 4 tysięcy osób, które utkwiły w Libii. Dlatego też chciałabym dowiedzieć się o tym więcej.
Istotnie ze względu na swoją odpowiedzialność w tym zakresie Unia Europejska nie może pozwolić sobie na bezczynność. Musimy okazać większą solidarność z tymi krajami oraz ich ludnością. Tunezja i Egipt zgodziły się otworzyć swoje granice dla opuszczających Libię. Europa musi udzielić im wsparcia oraz podjąć swoją rolę w międzynarodowych działaniach w celu ochrony uchodźców.
Jednakże oprócz kryzysu humanitarnego w Libii, wymagającego pilnych działań, Europa musi zmierzyć się z wieloma wyzwaniami dotyczącymi przesiedleń. Wymienię trzy z nich.
Po pierwsze, Europa musi pracować nad bardziej przychylną polityką przesiedleń wobec tych, dla których przesiedlenie to ostatnia deska ratunku. W związku z tym powinniśmy mieć na uwadze, że w 2009 roku na świecie przesiedlono około 85 tysięcy uchodźców, z czego zaledwie 8,4 % przesiedlono do państw członkowskich Unii Europejskiej.
Oprócz celu ilościowego, każda wiarygodna polityka przesiedleńcza powinna także zapewniać wysokie standardy gotowości przed przesiedleniem kandydatów, z uwzględnieniem sytuacji najbardziej wrażliwych jednostek oraz jakości ośrodków przyjmowania i integracji w kraju przyjmującym.
Wreszcie, skoro europejski program przesiedleń stanowi dopełnienie istniejących krajowych mechanizmów azylowych, powinien – co wyraźnie stwierdzono w stanowisku Parlamentu z 2010 roku – bazować na rozmaitych doświadczeniach i wynikach państw członkowskich oraz podlegać zwiększonej koordynacji.
Anna Rosbach (ECR) – (DA) Panie Przewodniczący! Wszędzie na świecie przepływają strumienie uchodźców. Dzieje się tak po części wskutek wojen i zamieszek, a po części wskutek klęsk żywiołowych. Ci ludzie poszukują tymczasowego schronienia. Zdecydowana większość uchodźców wraca do swoich krajów pochodzenia, lecz około 200 tysięcy trzeba przesiedlić gdzie indziej na świecie. Okoliczności jednak zmieniają się nieustannie, a ze względu na zamieszki i wojny w Północnej Afryce obecnie trwa zwiększony napór tysięcy uchodźców na południowe granice Europy. Możliwości przyjmowania tych ludzi przez poszczególne państwa członkowskie są bardzo różne.
Dlatego zapytuję, czy Rada może nam powiedzieć, jaki odsetek tego strumienia uchodźców może zostać objęty programem przesiedleń. Program ów rozszerzy uprawnienia UE w sferze uchodźców i azylu. Wydaje mi się to problematyczne. Podobnie jak inni posłowie zadający pytania, i ja chcę zapytać, czy Rada może określić ramy czasowe udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy jest za, czy też przeciwko wspólnemu unijnemu programowi przesiedleń.
Carmen Romero López (S&D) – (ES) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Problem, nad którym dziś debatujemy to rzecz jasna problem sfery opinii publicznej.
Jak przekonać państwa członkowskie, że wspólna polityka przesiedleń jest lepsza od indywidualnej? To, że państwo członkowskie chce utrzymać suwerenność w tym zakresie, nie jest przeszkodą dla przyjęcia unijnej polityki określającej pewne priorytety ani nie zapobiega odzwierciedleniu tych polityk w dotacjach z Europejskiego Funduszu na rzecz Uchodźców.
Dlatego należy pilnie przełamać impas w tej sprawie, istnieje bowiem wiele możliwych rozwiązań. Być może Rada winna wziąć to pod rozwagę.
Skoro państwa członkowskie mogą bez żadnych dodatkowych warunków otrzymywać finansowanie z Europejskiego Funduszu na rzecz Uchodźców, to wspólna polityka przesiedleń nie powstanie nigdy.
Stąd też wspólny system azylowy stanowi nierozwiązaną kwestię, której nie da się ukryć. Ponadto niepodjęcie wspólnej strategii jest nieinteligentne i godne pożałowania, a jedynym rezultatem tego będzie pogłębianie z każdym dniem skutków braku odpowiedzi.
Nie chodzi tylko o wartości; bardziej kosztowny dla państw członkowskich jest brak koordynacji i ogólnej solidarności.
Monika Flašíková Beňová (S&D) – (SK) Panie Przewodniczący! Niemal rok temu oznajmiłam na posiedzeniu plenarnym, że mniej niż połowa państw członkowskich UE ma oficjalne programy przesiedleń dla uchodźców z państw trzecich.
Co więcej, programy te nie są dobrze skoordynowane. Na skutek niskiego poziomu koordynacji i współpracy między państwami członkowskimi UE, koszty powiązane z przesiedleniami są nieproporcjonalnie wysokie. Wciąż pozostaje prawdą, że przy wystarczającej woli politycznej zdołamy utworzyć skuteczny, sprawiedliwy i jednolity program przesiedleń. W związku z tym konieczne będzie stworzenie nie tylko programu, ale także specjalnego funduszu na przesiedlenie uchodźców w Unii. Pakiet ten miałby sfinansować utworzenie krajowych programów przesiedleń tam, gdzie dotąd ich nie ma, a także koordynację działalności na szczeblu centralnym.
Choć wiemy o tym od dawna, i w ostatnim roku udało się osiągnąć polityczny konsensus między Parlamentem, Komisją a Radą, to ostateczna decyzja nie zapadła. Dlatego przyłączam się do apelu posłów do Rady o zaliczenie zakończenia procedury współdecyzji do priorytetów.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL) – (PT) Panie Przewodniczący! Poważnie niepokoję się o sytuację humanitarną uchodźców, o osoby uciekające przed wojnami, konfliktami zbrojnymi, głodem, wykorzystywaniem i ubóstwem, a także o kobiety i dzieci będące ofiarami handlu ludźmi. Solidarność z tymi ludźmi to sprawa nadrzędna, wymagająca podjęcia konkretnych środków, czy to w sferze pomocy dla uchodźców, czy też wsparcia dla państw, w których ze względu na bliskie położenie geograficzne uchodźcy najczęściej poszukują schronienia.
Ostatnie konflikty w krajach Afryki Północnej, obok wojen na Bliskim Wschodzie, pogorszyły już i tak bardzo trudną sytuację. Dlatego konieczne jest dysponowanie skutecznymi i natychmiastowymi środkami przesiedleń uchodźców, aby przyjąć ich godnie, jak na to zasługują. Nie możemy doczekać się decyzji, których podjęcie się przeciąga, podczas gdy tysiące ludzi co dzień pukają do naszych bram, bez odzewu, do którego mają prawo.
Kinga Gál (PPE) – (HU) Panie Przewodniczący, Pani Minister! Jak widzimy, co Pani również stwierdziła, wydarzenia ostatnich kilku tygodni najlepiej pokazały, że sprawa uchodźców może w każdej chwili stać się poważną, palącą kwestią w Europie. Jasne jest również, że UE nie jest przygotowana na sytuacje kryzysowe, na większe fale uchodźców, ani na zapewnienie strategicznego rozwiązania sytuacji uchodźców. Przesiedlenia stanowią jedno z naszych ważnych narzędzi w tej mierze. Oczywiście należy też oczekiwać większej solidarności oraz lepszej koordynacji. Jak stwierdzono podczas debaty, sfera ta wymaga konsensusu społecznego. My wszyscy, jak i państwa członkowskie, również mamy dużo do zrobienia na tym polu. Tym niemniej doceniamy, że prezydencja węgierska nie zamierza ustanawiać barier prawnych oraz okazuje otwartość i zaangażowanie w rozwiązanie tej kwestii.
Franz Obermayr (NI) – (DE) Panie Przewodniczący! Wąska, elitarna, zachowująca poprawność polityczną grupa ludzi najwyraźniej żywi przekonanie, że wciąż nie mamy dość uchodźców w Europie i że należy wykorzystać Europejski Fundusz na rzecz Uchodźców w celu sprowadzenia tu tych, którzy dotarli już do sąsiadujących z UE państw trzecich, ponieważ tutejszy standard życia jest wyższy. Takie podejście wydaje się szczególnie oderwane od rzeczywistości, jeśli zważymy, że setki tysięcy uchodźców z Afryki Północnej już zalewa Europę, a wyspa Lampedusa już znajduje się na granicy eksplozji.
Lepszym rozwiązaniem byłoby osiedlenie uchodźców w pobliżu ich ojczystych krajów, w jak najbliższym im środowisku kulturowym, na przykład w Egipcie i Tunezji, co pozwoliłoby uniknąć problemów natury integracyjnej w Europie. Oba te kraje po demokratycznych zmianach należy uznać za państwa trzecie bezpieczne dla uchodźców, do których powinniśmy skierować kontrolowaną i zrównoważoną pomoc strukturalną.
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady − (HU) Panie Przewodniczący, Szanowni Posłowie! Spróbuję udzielić szczegółowych odpowiedzi w najważniejszych kwestiach. Przede wszystkim przyjrzyjmy się danym Unii Europejskiej, skoro tylu z Państwa stwierdziło, że w kwestii gościnności znajdujemy się daleko w tyle za Stanami Zjednoczonymi i innymi państwami. Nie wydaje mi się, by tak było. Łączna liczba uchodźców przesiedlonych na terytorium UE w ujęciu rocznym jest faktycznie niższa od podobnych danych liczbowych w USA, Kanadzie czy Australii. I choć Rada w pełni zdaje sobie sprawę, że przesiedlenia wciąż będą sposobem na trwałe rozwiązywanie sytuacji uchodźców, to powinniśmy mieć na względzie, że roczna liczba spontanicznych wniosków o azyl wpływających do UE znacznie przekracza liczbę wniosków składanych w innych regionach świata. Według danych statystycznych opublikowanych przez Biuro Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców, w latach 2005-2009 27 państw członkowskich przyjęło 1 150 980 azylantów, podczas gdy w Kanadzie i USA przyjęto 391 090 azylantów.
Uważam więc, że liczby te mówią same za siebie. Wielu z Państwa pytało o objaśnienie dokładnego harmonogramu, jaki zamierza przyjąć prezydencja węgierska. Nie mamy wątpliwości co do tego, że musimy iść naprzód; sprawa jest niezwykle pilna. Powiedziałam to już w styczniu, kiedy sytuacja uchodźców w związku z wydarzeniami w Afryce Północnej nie była tak paląca, jak teraz. Oznacza to, że mamy już konkretne plany i zamierzamy przyspieszyć przedmiotowe prace. Jak Państwo wiedzą, prezydencja belgijska, mając na względzie dotrzymanie terminu 2012 roku, zaproponowała strategię, by skupić się na czterech priorytetowych aktach prawnych. Znają je Państwo: chodzi o dyrektywę w sprawie kwalifikacji, rozporządzenie Dublin, rozporządzenie Eurodac oraz dyrektywę o pobycie długoterminowym.
Trwały również dalsze rozmowy w związku z dwiema dyrektywami wymagającymi najwięcej pracy, mianowicie dyrektywy w sprawie procedur oraz dyrektywy o warunkach przyjmowania. Wtedy strategia ta zyskała szerokie poparcie w Radzie, Parlamencie oraz Komisji i przyniosła wymierne rezultaty. Jak Państwo wiedzą, Parlament i Rada osiągnęły porozumienie w sprawie dyrektywy o pobycie długoterminowym i zostanie ona oficjalnie przyjęta przez Radę w ciągu kilku tygodni. Co się tyczy dyrektywy w sprawie kwalifikacji, prezydencja węgierska otrzymała mandat do rozpoczęcia nieformalnych rozmów trójstronnych. W związku z tym naszym celem jest niezwłoczne rozpoczęcie tych rozmów – i zwracamy się do Parlamentu, aby był naszym partnerem w tym zakresie.
Jeżeli zaś chodzi o rozporządzenia Dublin i Eurodac, w Radzie poczyniono spory postęp i nierozwiązanych pozostaje zaledwie kilka kwestii o charakterze zdecydowanie politycznym. Co się tyczy dyrektyw w sprawie procedur oraz warunków przyjmowania, Komisja oznajmiła, że zamierza przedłożyć nowe projekty. W poprzednim cyklu Parlament Europejski zakończył pierwsze czytanie dyrektywy w sprawie warunków przyjmowania, a parlamentarna Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych bada obecnie projekt Komisji dotyczący zmiany dyrektywy w sprawie procedur. Oznacza to, że zarówno Parlament Europejski, jak i Rada uściślają obecnie swoje stanowiska. Umożliwi to obu organom legislacyjnym rozpoczęcie rozmów o dyrektywie w sprawie kwalifikacji oraz o rozporządzeniach Dublin i Eurodac. Po przedłożeniu przez Komisję projektów dotyczących dyrektywy w sprawie procedur oraz dyrektywy w sprawie warunków przyjmowania, będziemy kontynuować prace również nad tymi dwoma aktami prawnymi.
Jeżeli chodzi o Północną Afrykę, wspomniałam o wizytach prezydencji w strefie przygranicznej z związku z bieżącą sytuacją. Ocenimy sytuację w zakresie migracji na spotkaniu Rady Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, które odbędzie się 11 kwietnia. Pragnę jednak w tym punkcie zaznaczyć – jako że pojawiła się w tym względzie krytyka – że obecny projekt konkluzji Rady Europejskiej nawiązuje również do powagi sytuacji uchodźców. Ocenimy postęp prac, jeśli uznamy to za konieczne. Jesteśmy również gotowi wyznaczyć jeszcze jedno specjalne posiedzenie Rady Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych podczas prezydencji węgierskiej. Dążymy zatem do przyspieszenia prac legislacyjnych. Zachęcamy Państwa, jak i Komisję Europejską, by zrobić to samo. Wielu z Państwa, w tym poseł Coelho, wspomniało o problemie związanym ze zmianą decyzji w sprawie azylu. Cóż, jak powiedziałam w moim pierwszym wystąpieniu, istnieje porozumienie co do zawartości politycznej, ale obecnie wstrzymuje nas kwestia natury prawnej. Przy okazji, trwa debata między Radą a Parlamentem, czy powinniśmy rozwiązać niektóre zagadnienia, od nowej żywności po rozmaite instrumenty polityki zagranicznej i zewnętrze instrumenty finansowe, w drodze aktów wykonawczych, czy też w drodze aktów delegowanych.
Pragnę oznajmić, że jest to kwestia bardzo istotna. Zrozumienie tej procedury prawnej oraz kwestii użycia aktów delegowanych lub wykonawczych wymaga od obywateli UE nieco wysiłku. Naszym zadaniem jest znalezienie rozwiązań najbardziej pilnych spraw, bez względu na formułę prawną. Usilnie staram się trzymać traktatu lizbońskiego w każdym działaniu, które podejmuję. Traktat nie rozgranicza wyraźnie stosowania poszczególnych aktów. Sądzimy, że w grę wchodzi akt wykonawczy i sprawę należy uregulować w ten właśnie sposób, w drodze aktu wykonawczego. Porozmawiajmy i skonsultujmy się na ten temat. Powinniśmy jednak zdecydowanie unikać ugrzęźnięcia w kwestiach prawnych. Nasze pierwotne plany na czerwcową Radę Europejską przewidywały, że zajmiemy się sprawami uchodźców, a teraz stało się to jeszcze większym priorytetem. Uważam jednak, że jeśli zdołamy wypełnić posiedzenia Rady odpowiednią treścią – co jest naszym obowiązkiem – to i Rada Europejska zdoła podjąć decyzje większej wagi, niż mogliśmy na to liczyć kiedy indziej, powiedzmy miesiąc lub dwa temu.
Padło również pytanie, co się stanie, jeśli strumień uchodźców podąży w tym kierunku. Uważam, że jeszcze nie czas, by to sobie wyobrażać. Zrobiliśmy wiele w sferze uchodźców w różnych formacjach Rady. Komisja nadzwyczaj dobrze razi sobie w sprawach humanitarnych, podobnie jak władze egipskie i tunezyjskie oraz ludność lokalna, a także międzynarodowe organizacje ds. uchodźców. Sądzę, że każdy kontroluje sytuację. Repatriacja, sprawa najpilniejsza, również postępuje. Nie oznacza to, że przesiedlenia są nieistotne.
Przy okazji, mimo że mamy nierozwiązany dotąd problem natury prawnej, każdy może się togo podjąć na zasadzie dobrowolności. O ile mi wiadomo, Włochy już dobrowolnie przesiedliły na swoje terytorium 125 osób, co oznacza, że niektóre sprawy doczekały się częściowego rozwiązania dzięki szczerym wysiłkom państw członkowskich. Nie oznacza to jednak, że prawodawstwo jest zbędne. Jest ono faktycznie potrzebne. Spróbujmy dojść do porozumienia. Bardzo dziękuję za uwagę. Jak ogłosiła kiedyś węgierska prezydencja, będzie to prezydencja, która pokaże, że ma serce, czego również dowodzi nasze zaangażowanie w kwestię strategii wobec Romów. Zapewniam Państwa, że to również dotyczy zagadnienia uchodźców. Bardzo dziękuję.
Rui Tavares, autor pytania − Panie Przewodniczący! Mam uwagę metodologiczną. Rada powiedziała nam, że zgadzają się na wszystko oprócz art. 290, zatem po koordynacji z naszymi kontrsprawozdawcami, jako sprawozdawca w sprawie przesiedleń, chcę zgłosić dwie uwagi o charakterze metodologicznym.
(Przewodniczący wyłączył mikrofon)
Przewodniczący − Panie Pośle Tavares, proszę wybaczyć, lecz tak daleko wybiegliśmy poza harmonogram, że byłem zmuszony wyłączyć Panu mikrofon.
−Zamykam debatę.
19. Wezwania do sądu w USA a unijne zasady ochrony danych (debata)
Przewodniczący − Kolejnym punktem porządku obrad są oświadczenia Rady i Komisji w sprawie wezwań do sądu w USA i unijnych zasad ochrony danych.
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady − (HU) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Szanowni Posłowie! Parlament reprezentuje obawy wielu obywateli europejskich, ponieważ zwraca coraz większą uwagę na żądania władz amerykańskich dotyczące uzyskania danych z firm telekomunikacyjnych, które pojawiły się po wycieku amerykańskich tajemnic państwowych do portalu WikiLeaks. Rada podziela oczywiście obawy Parlamentu dotyczące poszanowania europejskich zasad ochrony danych. Nie ma jednak informacji, które pozwoliłyby ustalić, czy amerykańska procedura sądowa naruszyła prawo UE w zakresie ochrony danych. Jeżeli chodzi o przypadek WikiLeaks, o którym mówiło już kilku posłów, prokurator generalny Stanów Zjednoczonych publicznie przyznał, że toczy się w tej sprawie dochodzenie. Z tego, co wiem, prokuratorzy amerykańscy nalegali, aby w związku z tym dochodzeniem amerykański sąd wydał orzeczenie, w którym nakaże Twitterowi przekazanie szczegółowych danych i sąd odpowiednie orzeczenie przyjął.
Zadaniem Rady nie jest komentowanie sposobu, w jaki amerykańskie władze sądowe podejmują decyzje. Ponadto Rada nie posiada nawet informacji, na podstawie których mogłaby kwestionować słuszność odnośnego orzeczenia sądowego. W Stanach Zjednoczonych miały już miejsce postępowania sądowe, w których Twitterowi udało się obronić swoje stanowisko. Jest to potwierdzone także tym, że amerykański sąd przychylił się do wniosku Twittera o poinformowanie jego klientów o orzeczeniu sądowym. Unia Europejska respektuje na ogół postępowania sądowe państw trzecich. Oczywiste jest, że prowadząc dochodzenie w sprawie podejrzenia o popełnienie przestępstwa, organy ścigania muszą zbierać informacje. Powszechnie wiadomo także, że amerykańska procedura zbierania informacji różni się od tej, z której korzysta większość państw członkowskich UE. Główna różnica polega na tym, że ma większy zasięg, czyli zakłada uzyskanie o wiele większej ilości informacji od większej liczby ludzi niż w przypadku ogólnych, europejskich dochodzeń i postępowań karnych.
Jest to po prostu skutek rozwoju prawa Stanów Zjednoczonych, a to znaczy, że w tej sprawie Rada nie powinna wyrażać opinii. Egzekwowanie europejskich zasad ochrony danych jest na ogół odpowiedzialnością władz państw członkowskich, a dokładniej organów zajmujących się ochroną danych. Te władze muszą dopilnować, aby zasady ochrony danych były respektowane – i posiadają one kompetencje w zakresie jurysdykcji i zgodności z europejskimi i krajowymi przepisami dotyczącymi ochrony danych. Niestosowne byłoby uczynienie ze spraw rozpatrywanych w ramach postępowania sądowego przedmiotu oceny politycznej. Uwzględniając szerszy kontekst tej kwestii, Rada nie zna podobnego orzeczenia sądowego przyjętego wcześniej. Kiedy władze amerykańskie zamierzały uzyskać informacje dotyczące obywateli UE, przechowywane na terytorium UE, Unia zaangażowała się w negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi w celu wypracowania międzynarodowego porozumienia w sprawie przekazywania i przetwarzania wyżej wymienionych danych.
Tak było w sprawie danych dotyczących nazwiska pasażera, czyli PNR, w związku z którą istnieje porozumienie PNR podpisane ze Stanami Zjednoczonymi w 2007 roku, które jest obecnie renegocjowane właśnie na skutek inicjatywy Parlamentu. Podobny przypadek dotyczy przekazywania danych z komunikatów finansowych przechowywanych w Unii Europejskiej do celów programu śledzenia środków finansowych należących do terrorystów, czyli TFTP, amerykańskiego Departamentu Finansów. Odpowiednie porozumienie TFTP zostało przyjęte przez Parlament w lipcu 2010 roku.
Na koniec chciałabym zwrócić uwagę na to, że przypadek Twittera jest zupełnie inny niż sprawy PNR i TFTP. W tych dwóch ostatnich przypadkach władze Stanów Zjednoczonych systematycznie i w sposób ciągły wnioskowały o dane osobowe do celów zwalczania przestępczości, a zwłaszcza do celów walki z terroryzmem. Natomiast przypadek Twittera dotyczy konkretnego orzeczenia sądowego przyjętego przez sąd w konkretnym dochodzeniu karnym. Ważne jest, abyśmy – na tyle, na ile jest to możliwe – uznawali orzeczenia sądowe innych państw. Oczywiście – poza przypadkami, kiedy istnieją czynniki usprawiedliwiające zachowanie odwrotne. Bardzo dziękuję, Panie Przewodniczący.
Viviane Reding, wiceprzewodnicząca Komisji − Panie Przewodniczący! W zglobalizowanym świecie ochrona danych osobowych przekazywanych do państw trzecich staje się sprawą coraz ważniejszą i prawnie bardzo złożoną. Nie ulega wątpliwości, że podstawowe prawo do ochrony danych osobowych dotyczy także świata elektronicznego i transgranicznego przetwarzania danych. Niemniej jednak, tak jak w przypadku innych praw podstawowych, prawo to może mieć pewne ograniczenia, które muszą być proporcjonalne i zgodne z przepisami prawa. Muszą także wynikać z uzasadnionych interesów: bezpieczeństwa narodowego, bezpieczeństwa publicznego, zapobiegania naruszeniom porządku lub przestępstwom, ochrony zdrowia i moralności i tak dalej.
Zgodnie z prawem Stanów Zjednoczonych wezwanie do sądu jest nakazem administracyjnym zobowiązującym osobę do dostarczenia państwu lub lokalnej agencji administracyjnej konkretnych informacji. Legalność działania musi być określona na podstawie prawa państwa, w którym działanie się odbywa. Dlatego ocena legalności, proporcjonalności oraz konieczności wniosków rządu Stanów Zjednoczonych musi być oparta na amerykańskiej konstytucji i amerykańskim systemie prawnym. Komisja nie ma kompetencji odnoszących się do sytuacji, w której państwo trzecie stosuje swoją procedurę sądową do prowadzenia śledztwa w przypadku podejrzenia o działalność kryminalną.
Kiedy obywatele europejscy korzystają z Twittera, wyrażają zgodę na jego politykę prywatności. Ta polityka opisuje procedury zbierania, wykorzystywania i ujawniania danych osobowych stronom trzecim, także wtedy, gdy jest to konieczne do podporządkowania się wymogom prawa, przepisom czy wnioskom prawnym ze strony rządu Stanów Zjednoczonych. Ponadto przepisy UE dotyczące ochrony danych nie mają zastosowania, ponieważ władze amerykańskie poszukują danych osobowych na portalu Twitter w związku z dochodzeniami karnymi. Europejska dyrektywa o ochronie danych nie dotyczy działalności państwa w zakresie prawa karnego ani nie stwarza ram decyzyjnych dla ochrony danych we współpracy policyjnej i sądowej, zastosowanej w tym przypadku, uwzględniając to, że żaden organ państwa członkowskiego UE nie jest zaangażowany w wykonywanie nakazu sądowego Stanów Zjednoczonych i że żadne dane osobowe nie są przekazywane ani udostępnianie przez właściwe władze innego państwa członkowskiego. Tak dzisiaj działa prawo.
Globalny wymiar przetwarzania danych nie powinien jednak oznaczać dla obywateli UE obniżenia poziomu ochrony. Działania globalnego przetwarzania pokazują, jak ważne i konieczne jest, aby chronić prawa dotyczące danych i wyjaśniać obowiązujące zasady. Jest to szczególnie ważne obecnie, kiedy coraz więcej danych krąży w przestrzeni.
Co zatem zamierzamy z tym zrobić? Po pierwsze, mająca się wkrótce pojawić propozycja Komisji, aby zreformować europejskie ramy ochrony danych będzie koncentrować się głównie na wyzwaniach globalizacji i nowoczesnych technologiach, przede wszystkim w przypadkach, gdy działania operatorów z państw trzecich są skierowane do obywateli UE.
Po drugie, jak Państwo wiedzą, w dniu 3 grudnia 2010 r. Rada udzieliła Komisji silnego mandatu z jasno określonymi celami UE w zakresie negocjacji przyszłego porozumienia między UE a Stanami Zjednoczonymi dotyczącego ochrony danych w odniesieniu do współpracy policyjnej i sądowej. Jednym z głównych celów UE w zbliżających się negocjacjach jest zapewnienie możliwych do wyegzekwowania praw ochrony danych po obu stronach Atlantyku, niezależnie od narodowości, oraz zapewnienie skutecznego zadośćuczynienia administracyjnego i sądowego. Liczę na to, że – dzięki pomocy Parlamentu – tak się stanie.
Co zatem będziemy robić do czasu, gdy nowy instrument wejdzie w życie? Zalecałabym, aby operatorzy budowali z konsumentami przejrzyste relacje i jasno informowali, że ich usługi podlegają przede wszystkim przepisom Stanów Zjednoczonych, jeżeli chodzi o dochodzenia karne. Dlatego jasne jest, że konsumenci przestają podlegać jurysdykcji UE, nawet jeśli sami nie opuszczają terytorium UE.
Axel Voss, w imieniu grupy PPE – (DE) Panie Przewodniczący! Chciałbym podziękować Radzie i Komisji za wyjaśnienia. Stanęliśmy przed problemem, który jest typowy dla zglobalizowanego świata, w którym żyjemy. Respektujemy oczywiście prawo Stanów Zjednoczonych. Faktem jest także to, że jesteśmy świadomi trudności, które pojawiają się w związku z globalnym środkiem przekazu, jakim jest Internet oraz z egzekwowaniem prawa.
Jednak to, że organy ścigania korzystają obecnie rutynowo z prywatnych baz danych wymaga odpowiedzi z naszej strony. Pani Komisarz! Pani słowa trafiają do mnie, ponieważ podzielam Pani zdanie na temat tego, jak powinniśmy dalej postępować, a mianowicie, że powinniśmy uregulować tę kwestię w przyszłości w specjalnej rewizji europejskich ram ochrony danych, korzystając jednocześnie z okazji, by powiedzieć, że chcielibyśmy także uregulować i propagować porozumienie ramowe w sprawie ochrony danych pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi, ponieważ widzimy potrzebę uregulowania takich transferów danych w tym globalnym świecie.
Dlatego ważne jest, aby – jak już powiedziałem wcześniej – nadal koncentrować się na tej kwestii. Oczywiście nie jest naszą intencją, aby taki proces rzucił negatywne światło na przetwarzanie danych. Jednak dobrze byłoby przedstawić tutaj pozytywny przykład poprzez stworzenie dobrych przepisów, stworzenie porozumienia ramowego, a w szczególności lepsze wyjaśnienie i uregulowanie kwestii egzekwowania prawa w zakresie dostępu do prywatnych danych i kryteriów przyznawania i odbierania takiego dostępu.
Claude Moraes, w imieniu grupy S&D – Panie Przewodniczący! Myślę, że pani komisarz umiejętnie, jak zawsze, przewidziała nasze pytania. Po pierwsze, co robimy w czasie, kiedy już publicznie wiadomo, że Stany Zjednoczone wydały pewną liczbę wezwań do sądu skierowanych do serwisów społecznościowych takich jak Yahoo, Twitter i Google? To oczywiście daje Stanom Zjednoczonym dostęp do informacji o wymianie danych pomiędzy WikiLeaks a podmiotami trzecimi. Oczywiście właśnie osoby trzecie – obywatele Europy, ludzie całkowicie niewinnie korzystający z Internetu, młodzież, ludzie, którymi kieruje ciekawość – staną się celami i będą najbardziej poszkodowani przez ten reżim danych.
Ma to wielki wpływ na prawo do prywatności wszystkich obywateli UE. Ci, którzy zapisali się do tzw. tweetów wysyłanych przez serwis WikiLeaks, ponieważ byli zainteresowani toczącą się sprawą pana Assange, stali się – jak na ironię – narażeni na wezwania do sądu w USA i na gromadzenie ich danych osobowych. Serwisy takie jak Twitter podlegają amerykańskim przepisom prawa, ponieważ ich serwery znajdują się w Stanach Zjednoczonych. Mimo że rozumiem, kiedy mówią Państwo, że nie możemy ingerować w prawo państw trzecich, to myślę, że możemy robić coś w okresie przejściowym.
Myślę, że uzasadnione jest troska wszystkich w tym Parlamencie o to, aby wyjaśnić naszym wyborcom, jaką ochronę mogą otrzymać od Unii Europejskiej. Jaki jest sens zapewnienia standardów ochrony danych obywatelom UE, jeśli zwyczajnie mogą one być podważone na skutek wezwania do sądu w USA?
To oczywiste, że trzeba zrobić więcej, aby zabezpieczyć dane osobowe obywateli UE, które powinny być chronione przez silne, wysoko umiejscowione przepisy Unii Europejskiej. Wiem, że pracują Państwo, aby osiągnąć ten cel. Do tej pory dyrektywa ramowa 94/46 zapewniała bardzo silną ochronę na rynku wewnętrznym, ale nadszedł czas, aby dokonać zmian w tej dyrektywie, zwiększyć poziom ochrony i poszerzyć środki ochrony o współpracę policyjną i sądową.
Dopilnujemy, aby te cele zostały osiągnięte dzięki naszej przyszłej pracy legislacyjnej, tak jak państwo wspomnieli. W tym kontekście jednym z głównych elementów, które Komisja zamierza wprowadzić w czasie rewizji, jest odporność przepisów Unii Europejskiej w zakresie ochrony danych na wezwania do sądów w USA. Musimy pamiętać, że ta sprawa nie kończy się na serwisach takich jak Twitter, ale może dotyczyć przypadków krajowej jurysdykcji. Taką sytuację mamy w jednym z państw członkowskich, w związku ze spisem ludności w Wielkiej Brytanii, który jest ogromnym przedsięwzięciem nadzorowanym przez amerykańską firmę. To rzeczywista i aktualna obawa obywateli UE. Udzielili Państwo dzisiaj pewnych częściowych odpowiedzi, ale myślę, że mamy rację zwracając na to uwagę i prosząc o odpowiedzi bardziej szczegółowe.
Sophia in‘t Veld, w imieniu grupy ALDE – Panie Przewodniczący! Chciałabym podziękować Radzie i Komisji. Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że podzieliły się z nami swoimi obawami. Powiem jasno: nie sądzę, by ktokolwiek tutaj twierdził, że Stany Zjednoczone wykraczają poza granice swojej jurysdykcji. Nie to jest problemem. Problemem jest to, że jurysdykcja USA, poprzez Internet, ma bardzo szeroki zasięg. Wydaje się, że sięga nawet do Unii Europejskiej, ponieważ, mimo że większość firm internetowych, o których mówimy, ma swoją siedzibę w Stanach Zjednoczonych, większość użytkowników pochodzi z Unii Europejskiej.
Muszę zwrócić uwagę na to, że to pytanie ustne jest już nieaktualne, ponieważ w międzyczasie pojawiło się inne orzeczenie sądu, ale amerykańskie sądy posługują się argumentem, że jeśli raz skorzystasz z Twittera – tak jak w tym przypadku – to nigdy już oczekiwanie zachowania prywatności nie będzie uzasadnione. Oznacza to, że żadna osoba w Unii Europejskiej – obywatel UE – nie podlega ochronie prawnej, ponieważ Twitter znajduje się w Stanach Zjednoczonych. Jak powiedziała pani komisarz Reding, to poważny problem, którym trzeba się zająć w kontekście rewizji dyrektywy o ochronie danych.
Pani Komisarz! Powiedziała Pani, że jeśli ktoś korzysta z Twittera, to wyraża zgodę, ale co tak naprawdę znaczy „zgoda”? Znaczy, że stajemy się ludźmi wyjętymi spod prawa, że zrzekamy się naszych praw do ochrony prawnej. Zdaję sobie sprawę, że niewiele możemy zdziałać w tej sprawie, ale chciałabym zapytać, co Komisja i Rada zamierzają zrobić, aby zapewnić obywatelom UE ochronę prawną? Czy będą rozmawiać ze swoimi amerykańskimi odpowiednikami, aby uzyskać więcej informacji? Prawdopodobnie istnieją inne firmy, które zostały wezwane do sądu.
Pani Komisarz! Na koniec – powiedziała Pani, że ta sprawa nie może być porównywana do sprawy SWIFT, ponieważ dotyczy konkretnego dochodzenia. To prawda, ale jednocześnie zwrócono się o wielką ilość…
(Przewodniczący wyłączył mikrofon)
Jan Philipp Albrecht, w imieniu grupy Verts/ALE – (DE) Panie Przewodniczący! Po pierwsze, chciałbym powiedzieć, że to kolejny przypadek, kiedy dyskutujemy o tym, że po dwóch stronach Atlantyku obowiązują różne kultury prawne w zakresie danych osobowych, a w szczególności w zakresie współpracy policyjnej i sądowej.
Naprawdę jestem zszokowany odpowiedzią Rady, która twierdzi, że w związku z tym, że firma Twitter mieści się w Stanach Zjednoczonych, zastosowane środki i ramy prawne nie mają z nami nic wspólnego. Uważam, że to błąd. Uważam także, że obywatele Unii Europejskiej będą na to patrzeć inaczej. Przecież ciągle poszerzamy współpracę policyjną i sądową, zwłaszcza ze Stanami Zjednoczonymi, ludzie coraz częściej muszą konfrontować się z przepisami prawnymi innych państw. Nie mam na myśli jedynie przepisów innych państw członkowskich w Unii Europejskiej, ale także – w szczególności – przepisy Stanów Zjednoczonych. Dotyczy to zwłaszcza przypadków związanych z danymi osobowymi.
Oczekuję, by Rada, jako organ władz Unii Europejskiej, zajęła się tą kwestią i sprawiła, by obywatele Unii Europejskiej mogli mieć zaufanie do przepisów, na które natykają się w Internecie, szczególnie, jeśli dotyczą one ich praw i swobód obywatelskich.
Daniël van der Stoep (NI) – (NL) Panie Przewodniczący! Dla delegacji holenderskiej Partii Wolności szczególne znaczenie ma prywatność i ochrona danych. Nie jesteśmy krótkowzroczni, a jedynie pragmatyczni. Jednak prywatność ma swoje ograniczenia. Prywatność powinna być zagwarantowana, jeśli tylko jest to możliwe, ale bezpieczeństwo obywateli musi być podporządkowane zapobieganiu terroryzmowi i jego wykrywaniu.
Panie Przewodniczący! Współczesny terroryzm jest zdominowany przez terroryzm islamski. Dlatego wszyscy musimy, niestety, poświęcić małą część naszej prywatności, aby bronić bezpieczeństwa naszych obywateli. Oczywiście dane osobowe użytkowników Internetu takie jak adresy IP powinny być chronione. To prawo do ochrony musi jednak być podporządkowane działaniom w sytuacji, gdy istnieje poważne podejrzenie, że osoby ukrywające się za danymi mają zamiary terrorystyczne.
Jeśli władze Stanów Zjednoczonych proszą o dane osób przebywających na terytorium UE i powiązanych z terroryzmem, powinny je otrzymać, ale oczywiście jedynie po właściwej konsultacji i w przypadku, gdy przemawiają za tym poważne argumenty, abyśmy mogli zapobiec nadużyciom. Przede wszystkim nie zapominajmy jednak, że nie zwracają się one po informacje dla zabawy. Mają ku temu bardzo ważne powody.
Juan Fernando López Aguilar (S&D) – (ES) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz Reding! Jestem wdzięczny, że są Państwo tutaj tak późno wieczorem, na posiedzeniu plenarnym, aby wysłuchać posłów do parlamentu Europejskiego i chciałbym wyrazić swoje poparcie dla Państwa pracy w zakresie ponownego zdefiniowania standardów ochrony danych w UE. W szczególności chciałbym wspomnieć o komunikacie Komisji w sprawie ochrony danych, który powinien być przedstawiony jako prawdziwa okazja do unormowania rewolucji technologicznej i narzędzi wiedzy z jednej strony, a z drugiej strony – postępów w europejskim prawie konstytucyjnym reprezentowanych przez traktat lizboński i Kartę praw podstawowych Unii Europejskiej, podstawowych praw do prywatności i wszystkich praw związanych z dostępem, zmianami i usuwaniem jakichkolwiek danych osobowych, zgodnie ze swobodą społeczeństwa europejskiego w zakresie wyrażania akceptacji, a także z prawem międzynarodowym. Tak jest, ponieważ mówimy o układzie dwustronnym, który Unia Europejska i jej państwa członkowskie mają negocjować z państwami trzecimi, przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi.
Komunikaty w tej sprawie muszą być jasne: decyzja ramowa Rady 2008/977 i dyrektywa 95/46/WE muszą zostać zaktualizowane i dostosowane do nowej sytuacji. Nie chodzi tylko o to, aby móc zapewnić Stanom Zjednoczonym współpracę policyjną i sądową zgodną z techniką pomocy przy wezwaniach do sądu lub innych nakazach sądowych, które mogą wpływać na prawa podstawowe, ale także o to, aby wzmocnić zasadę dobrowolnego wyrażania zgody i świadomość, jakie dane osobowe są w posiadaniu państw trzecich i są przekazywane państwom trzecim oraz o to, jak możemy uaktualnić prawo poprawiania i usuwania wszelkich danych, które mają wpływ na politykę prywatności i które podlegają automatycznemu przetwarzaniu. Dlatego są one przetwarzane w sieci.
Szczególnie niepokoi mnie kwestia praw dzieci. Zdolność nieletnich do działania i do korzystania z praw podstawowych jest ograniczona. W tej kwestii potrzebujemy informacji. Nie tylko małoletni, ale także ich otoczenie jest pod wpływem technik i narzędzi ochrony prywatności w sieci.
Dlatego chciałbym, aby wiedzieli Państwo, że będziemy uważnie przysłuchiwać się tej dyskusji. Będziemy przyglądać się procesowi uaktualniania i dostosowywania praw do ochrony danych, a w szczególności negocjacjom dwustronnych narzędzi z państwami trzecimi, przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi.
Andreas Mölzer (NI) – (DE) Panie Przewodniczący! Stare powiedzenie „Zdradę kocham, zdrajców nienawidzę” jest ciągle aktualne. Każdy, kto donosi o popełnieniu przestępstwa jest traktowany przez społeczeństwo i media jak bohater, ale postrzegany jako zdrajca przez poszkodowane instytucje. Dlatego – jak wiemy – szeregowy z USA Bradley Manning został uwięziony za przekazanie informacji serwisowi WikiLeaks. Sposób, w jaki traktuje się tę kontrowersyjną informację w kraju nieograniczonych możliwości i wolności oraz to, że Twitter został zmuszony do ujawnienia danych osobowych są bardzo podejrzane. Okaże się, czy domniemane żądania władz USA o udostępnienie danych użytkowników przez firmy internetowe takie jak Google, Facebook i Amazon są prawdziwe.
Stanowisko władz USA oraz to, że sądy nie traktują publikacji nazwisk, adresów e-mail i danych bankowych jako pogwałcenia prywatności są z pewnością charakterystyczne dla zagranicznych przepisów o ochronie danych, które zdecydowanie są jeszcze nadal w powijakach.
Malcolm Harbour (ECR) - Panie Przewodniczący! Przyjrzę się niektórym sprawom z punktu widzenia przewodniczącego Komisji Rynku Wewnętrznego, ponieważ uważam, że najbardziej podstawowe kwestie z zakresu gospodarki i rynku wewnętrznego są zagrożone, tak samo, jak naprawdę ważne kwestie dotyczące ochrony praw naszych obywateli, o których dzisiaj mówimy.
Pisałem sprawozdanie na ten temat dla mojej komisji. Chciałbym podziękować pani komisarz Reding za zieloną księgę, na której się opierałem, ponieważ uważam, że jedna z głównych, ambitnych kwestii, które tam poruszyła, jest bardzo ważna dla tego, o czym dzisiaj mówimy. Pani komisarz powiedziała, że jeśli moje dane – jako obywatela Europy – były przechowywane na serwerze lub w bazie danych w państwie znajdującym się poza jurysdykcją Europy, to powinienem mieć takie same prawa wobec tych danych, jakie miałbym, gdyby serwer znajdował się w Unii Europejskiej. To naprawdę ambitny program. Mam nadzieję, że uda nam się go zrealizować. Będzie to wymagało wielu negocjacji. Chciałbym tylko powiedzieć moim kolegom, zwłaszcza pani poseł in ’t Veld, że jeśli zamierzamy coś takiego zaproponować, to inne kraje również zażądają takich samych praw.
Viviane Reding, wiceprzewodnicząca Komisji − Panie Przewodniczący! Podzielam uzasadnione obawy tego Parlamentu dotyczące ochrony prywatnych danych obywateli Europy. Ponieważ podzielam te obawy, zaprezentowałam wstępną analizę tego, jak mogłaby wyglądać reforma dyrektywy z 1995 roku, aby odpowiedzieć na pytania, które zostały dzisiaj zadane i na które nie ma prawnej odpowiedzi zgodnej z obowiązującym w Europie prawodawstwem.
Jest dobra wiadomość dotycząca relacji z naszymi amerykańskimi partnerami. W dniu 16 marca Biały Dom zrobił decydujący krok ogłaszając, że zamierza współpracować z Kongresem nad kartą praw ochrony prywatności. To wielka zmiana w Stanach Zjednoczonych, która może pomóc nam w naszych dążeniach do zawarcia porozumienia UE-USA w zakresie ochrony prywatności danych w ramach współpracy policyjnej i sądowej.
Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli rozpocząć negocjacje zmierzające do tego celu. Liczę na pomoc Parlamentu w tej sprawie i w sprawie reformy dyrektywy z 1995 roku.
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady − (HU) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie i Panowie! Dziękuję za zrozumienie, to znaczy niekwestionowanie tego, że nie możemy stąd interweniować w toczące się postępowanie karne i tego, że we wszystkich przypadkach należy stosować prawo obowiązujące w czasie popełnienia przestępstwa.
Chciałabym poinformować, że nic nie obrazuje zaangażowania prezydencji węgierskiej w ochronę danych lepiej, niż to, że podczas spotkania Rady ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w lutym przyjęliśmy wnioski Rady w sprawie ochrony danych składające się z około 50 punktów. W ten sposób skierowaliśmy także do Komisji dwa bardzo ważne pytania, które odnoszą się do tej debaty. Zwróciliśmy uwagę na znaczenie informowania obywateli oraz na znaczenie ochrony danych związanych z Internetem i jestem przekonana, że – jak wspomniała pani komisarz – Komisja weźmie to pod uwagę przygotowując swój wniosek.
Rada zgadza się także całkowicie, że ważne jest zmodernizowanie ustawodawstwa i dostosowanie go do rozwoju technicznego. Czekamy na otrzymanie od Komisji wniosku dotyczącego nowej dyrektywy w sprawie ochrony danych. Zapowiedzieliśmy, że będzie gotowa w czerwcu, kiedy węgierskiej prezydencji nie zostanie już wiele czasu, ale uczynimy wszystko, co w naszej mocy i jestem przekonana, że polska prezydencja zajmie się kwestią ochrony danych z podobnym zaangażowaniem.
Panie Przewodniczący! Uważamy – i w ten sposób zakończę swoją wypowiedź – że nie musimy wybierać między wolnością a bezpieczeństwem, a mianowicie bezpieczeństwem danych, ponieważ te dwie wartości mogą być zapewnione jednocześnie. Naszym celem jest stworzenie w Unii Europejskiej takiego właśnie ustawodawstwa w zakresie ochrony danych.
Przewodniczący – Kolejnym punktem porządku obrad jest sprawozdanie (A7 0038/2011) pana Schwaba w imieniu Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów, w sprawie wniosku dotyczącego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie praw konsumentów (COM(2008)0614 – C7-0349/2008 – 2008/0196(COD)).
Andreas Schwab, sprawozdawca – (DE) Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu, Panie i Panowie! Na wstępie chciałbym podziękować wszystkim koleżankom i kolegom posłom, którzy pracowali nad tą dyrektywą i nad kompromisowym rozwiązaniem będącym przedmiotem dzisiejszej debaty. Podziękowania te składam nie ze zwykłej uprzejmości, lecz w ten sposób chcę wyrazić głęboką wdzięczność. Kieruję je do Pani Poseł Wallis z Komisji Prawnej, jako sprawozdawczyni komisji opiniodawczej, do Pani Poseł Gebhardt, Pani Poseł Turunen i Pana Posła Rocheforta, jak również do Panów Posłów Triantaphyllidesa i Bielana. Podjęcie decyzji nie zawsze było łatwe przy ponad 2 tysiącach poprawek zgłoszonych w ciągu dwóch lat, ale dyskusje zawsze były konstruktywne i za to wam wszystkim serdecznie dziękuję.
Pomimo wielu różnic technicznych w poszczególnych kwestiach, które znalazły odzwierciedlenie w różnych kompromisach, wszystkie grupy są zgodne co do komunikatu wysyłanego dziś przez Parlament Europejski, a mianowicie że zależy nam na rozwoju rynku wewnętrznego w interesie konsumentów i przedsiębiorstw. W gruncie rzeczy nawet po dwudziestu latach, które minęły od czasu utworzeniu rynku wewnętrznego na mocy Jednolitego aktu europejskiego, wciąż dowiadujemy się, że pomimo wielu dyrektyw i rozporządzeń faktyczna standaryzacja nie została osiągnięta. Państwa członkowskie korzystały z pozostawionej im swobody manewru, czasem z powodów uzasadnionych, czasem nieuzasadnionych.
Dyrektywa, którą mamy dzisiaj przed sobą, jest dobrym rozwiązaniem pośrednim. Reguluje kwestie związane z rynkiem wewnętrznym, państwom członkowskim pozostawia natomiast decyzje legislacyjne we wszystkich innych sprawach. Możemy pójść daleko, przyjmując takie mieszane podejście, a uzyskamy poparcie od wszystkich stron w tym Parlamencie. Należało więc poprzeć wniosek Komisji, ale wprowadzić do niego istotne poprawki w wielu punktach. Udało nam się zapewnić, by tej dyrektywie w sprawie ochrony konsumentów zostało nadane odpowiednie znaczenie poprzez ustanowienie jednolitego prawa do odstąpienia w ciągu czternastu dni od umowy we wszystkich transakcjach realizowanych za pośrednictwem Internetu w całej UE, dającego konsumentom korzystającym ze sprzedaży obwoźnej możliwość wyboru co do otrzymywania kopii drukowanej lub elektronicznej dokumentów dotyczących transakcji; poprzez zastosowanie rozwiązania polegającego na „kliknięciu przycisku” w celu zagwarantowania większej przejrzystości działalności gospodarczej w Internecie, a zarazem podjęcia wzmożonej walki z oszustwami internetowymi, a także poprzez wprowadzenie w końcu jednolitego obowiązku zapewniania informacji, w szczególności na temat ceny, czyli pełnych informacji cenowych we wszystkich transakcjach internetowych i realizowanych w sprzedaży obwoźnej.
Dostosowaliśmy również dyrektywę do praktycznych potrzeb małych i średnich przedsiębiorstw oraz drobnych wykonawców poprzez zapewnienie większej elastyczności i wyłączeń w odniesieniu do usług, w szczególności w wielu obszarach: poprzez stworzenie konsumentom możliwości odstąpienia od umowy przez telefon, likwidację pewnych okoliczności dających przedsiębiorstwom możliwość stosowania nieuczciwych postanowień umownych, a jednocześnie ustanowienie dla konsumentów jasnych warunków zwrotu zamówionych towarów w przypadku anulowania transakcji zakupu, i wreszcie poprzez ustanowienie jednolitego formularza odstąpienia od umowy, który ułatwi wielu ludziom w całej Europie korzystanie z należnego im prawa odstąpienia od umowy i jego egzekwowanie.
I w końcu, także dzięki procesowi wzajemnych konsultacji państw członkowskich, będziemy mogli dalej skutecznie dopracowywać przepisy prawa w tej ważnej dziedzinie, którą jest ochrona konsumentów, i będzie to proces znacznie mniej skomplikowany na szczeblu Rady niż dotychczas. Komisja będzie miała wyraźne prawo do wysłuchania na szczeblu Rady, ponieważ nie może być żadnych wątpliwości, że wspólny rynek wymaga wspólnych przepisów. Przekonaliśmy się o tym w sposób bardziej oczywisty niż kiedykolwiek w czasie kryzysu euro. W ostatecznym rozrachunku nie wystarczy związać się wspólnymi zasadami tylko po to, żeby zapewnić państwom członkowskim pełną swobodę − wspólnych zasad należy przestrzegać poprzez stosowanie wspólnych przepisów. Dlatego ta dyrektywa ma na celu ochronę konsumentów. W istocie konsumenci będą świadomi swoich praw, jeśli będą one takie same w całej Europie i jeżeli będą mogli bardziej skutecznie egzekwować te prawa wobec przedsiębiorstw, które nie przestrzegają zasad. Dyrektywa chroni również małe i średnie przedsiębiorstwa przede wszystkim dlatego, że jednolity zbiór przepisów przyczynia się do pewności prawa, powstają też warunki do rozkwitu różnorodności kulturowej i handlowej, o których tak często słyszymy. Dziękuję Państwu za współpracę. Z niecierpliwością czekam na debatę, która już wkrótce się rozpocznie.
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady − (HU) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie Pośle Schwab, Szanowni Państwo! Jestem bardzo zadowolona, że udało nam się doprowadzić do uwzględnienia debaty na temat tego wniosku w porządku obrad.
Jak Państwu wiadomo, Rada doszła do porozumienia w tej sprawie w grudniu ubiegłego roku, a w dniu 24 stycznia 2011 r., już w czasie prezydencji węgierskiej, oficjalnie przyjęła wstępne stanowisko, to znaczy ogólne podejście.
By osiągnąć porozumienie, musieliśmy przez ponad dwa lata prowadzić negocjacje w Radzie na temat idealnej równowagi między prawodawstwem UE a ustawodawstwem państw członkowskich przyznającym prawa konsumentom i o tym, które z aspektów praw konsumentów można odpowiednio zharmonizować. Nic lepiej nie ilustruje trudności związanych z tym wnioskiem niż fakt, że grupa robocza Rady musiała odbyć ponad sześćdziesiąt posiedzeń, by stworzyć tekst, który mógł uzyskać poparcie kwalifikowaną większością głosów państw członkowskich. Ponadto porozumienie w sprawie rozdziałów czwartego i piątego wniosku Komisji, które dotyczą odpowiednio sprzedaży towarów i nieuczciwych postanowień umownych, okazało się niemożliwe. Ze względu na trudności Rada ostatecznie postanowiła pominąć te dwa rozdziały, a skoncentrować się na umowach zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa i na odległość. To podejście znalazło również poparcie w Komisji, ponieważ tekst Rady wnosi wartość dodaną w przypadku takich umów na szczeblu UE.
Prezydencja uważa, że Parlament Europejski może nadać kolejny impuls tej debacie. Dlatego też jutrzejsze głosowanie w sprawie proponowanych zmian będzie tak ważne. Jeśli na jutrzejszym posiedzeniu plenarnym Parlament Europejski postanowi odesłać dokumentację z powrotem do Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów, węgierska prezydencja dołoży wszelkich starań w celu zapewnienia, z wielkim zaangażowaniem, by porozumienie zostało osiągnięte w pierwszym czytaniu. Jesteśmy gotowi podjąć w tym celu wszelkie niezbędne wysiłki. Oczywiście bardzo wiele zależy od tego, jakie poprawki zaproponuje Parlament.
Wspomniałam już, że istnieją znaczne różnice poglądów wśród państw członkowskich na temat treści rozdziałów czwartego i piątego, to znaczy kwestii, czy niektóre aspekty warunków sprzedaży i gwarancji, a także nieuczciwych postanowień umownych, muszą być w pełni zharmonizowane. Prezydencja uważa, że powodem, dla którego należałoby skupić się na innych przepisach dyrektywy, czyli rozdziałach pierwszym i trzecim, jest to, że właśnie w tych obszarach możemy stworzyć prawdziwą europejską wartość dodaną. Ogólne podejście Rady do tych spraw nie różni się znacznie od poprawek proponowanych przez Parlament, które zostały zgłoszone przez Komisję Prawną i IMCO odpowiednio w dniach 20 stycznia i 1 lutego.
Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Szanowni Państwo! Jesteśmy gotowi do pełnej współpracy z Parlamentem Europejskim i Komisją w celu osiągnięcia sukcesu. Chciałabym również skorzystać z okazji i podziękować sprawozdawcy i przewodniczącemu komisji IMCO, panu posłowi Harbourowi, i wszystkim członkom Komisji IMCO za dotychczasową pełną współpracę z węgierską prezydencją. Nie wiem, jaki będzie ostateczny wynik i czy będziemy w pełni zadowoleni z rezultatów naszych negocjacji, ale jestem przekonana, że nie wolno nam stracić szansy na zapewnienie obywatelom UE praw konsumenckich o znacznie szerszym zakresie niż dotychczasowe.
Viviane Reding, wiceprzewodnicząca Komisji − Panie Przewodniczący! W przyszłym roku będziemy obchodzić 20. rocznicę istnienia jednolitego rynku. Musimy zadbać, by jednolity rynek przynosił korzyści konsumentom i przedsiębiorcom. Trwające ponad dwa lata negocjacje świadczą o tym, że pod względem politycznym jest bardzo trudno osiągnąć porozumienie w sprawie całej dyrektywy na podstawie projektu zaproponowanego przez Komisję. Wielu z Państwa nie chce dopuścić − i słusznie – do obniżenia poziomu ochrony konsumentów.
Już od pewnego czasu trwa, ciągnąca się zresztą od trzech lat, dyskusja nad tym aktem prawnym. Moim zdaniem to najwyższy czas, by instytucje współtworzące prawo znalazły rozwiązanie. W związku z tym jestem szczególnie wdzięczna komisjom parlamentarnym, sprawozdawcom, panu posłowi Schabowi, pani poseł Wallis i kontrsprawozdawcom za ich wytężoną pracę w poszukiwaniu kompromisu. Rada uzgodniła ogólne podejście na początku roku. Postanowiła znacznie zawęzić zakres wniosku i przede wszystkim skoncentrować się na umowach zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa i na odległość.
Komisja uważa, że ogólne podejście Rady jest właściwym punktem wyjścia do poszukiwania dobrego kompromisu. W szerokim ujęciu jest to zgodne z celem polegającym na poprawie funkcjonowania rynku wewnętrznego, przy jednoczesnym tworzeniu wartości dodanej dla konsumentów. Wiem, że wnosząc poprawki, dążą Państwo do wprowadzenia dodatkowych ulepszeń. Dostrzegam wiele rozsądnych propozycji dotyczących dalszego zwiększenia ochrony konsumentów i, tak jak powiedziałam wcześniej, dyrektywa w sprawie praw konsumentów powinna być dyrektywą praw. Powinna być godna tej nazwy.
Przytoczę tu kilka przykładów: mogłabym z łatwością przyjąć poprawkę 122, która gwarantuje, że konsumenci nie będą pokrywać kosztów zwrotu towarów po odstąpieniu od zakupu, jeżeli cena odsyłanych towarów przekracza 40 euro. Nie jestem również przeciwna przedłużeniu okresu odstąpienia od umowy do jednego roku, jeżeli konsument nie został poinformowany o przysługującym mu prawie do takiego odstąpienia (poprawka 116). Mogę poprzeć zharmonizowane rozwiązanie dotyczące zwalczania tzw. internetowych pułapek płatniczych (pkt 1a) i b) poprawki 107).
Nie będzie dla Państwa zaskoczeniem, jeśli powiem, że nie mogę jednak zaakceptować wszystkich obecnie zgłoszonych poprawek, na przykład poprawki 141. Mimo że również i moim celem jest służyć rynkowi wewnętrznemu, uważam, że nakładanie na przedsiębiorców realizujących sprzedaż na odległość obowiązku dostarczania towarów lub świadczenia usług w innym państwie członkowskim jest krokiem idącym zbyt daleko.
Mimo wszystko tym razem i bez względu na różnice, które wciąż istnieją, widzę światło w tunelu. Jestem przekonana, że możliwy do zaakceptowania i wyważony kompromis jest w naszym zasięgu. W miarę swoich możliwości dołożę starań, żeby pomóc Państwu w osiągnięciu takiego kompromisu.
Diana Wallis, sprawozdawczyni komisji opiniodawczej Komisji Prawnej − Panie Przewodniczący! Wszyscy wyruszyliśmy razem w bardzo długą podróż i w dalszym ciągu ją odbywamy, mając nadzieję, że wkrótce dotrzemy do celu. Chciałabym podziękować panu posłowi Schwabowi za pracę wykonaną w imieniu Komisji Prawnej. Przez lata wyraźnie dostrzegaliśmy trudności wynikające z różnych koncepcji prawnych, stanowiących barierę dla faktycznych możliwości, którymi dysponują konsumenci oraz małe i średnie przedsiębiorstwa w obrębie rynku wewnętrznego.
Osiągnęliśmy pewien postęp w związku z porozumieniem, które mamy teraz w Parlamencie. Uważam jednak, a mówię to z przykrością, że Komisja Prawna chciałaby zrobić więcej, na przykład w odniesieniu do rozdziału 5 dotyczącego nieuczciwych postanowień umownych, zwłaszcza w dziedzinie przejrzystości. Nasza komisja naprawdę chciałaby osiągnąć postęp w tej dziedzinie. Wiem, że Rada uważa, że być może jest to krok idący za daleko. Dla nas jednak jest to krok, który mógłby mieć bardzo ważne znaczenie z punktu widzenia rynku wewnętrznego, a nawet praw konsumentów, jak to Pani dobrze ujęła, Pani Komisarz.
Przebyliśmy już długą drogę. Dokonaliśmy przeglądu dorobku wspólnotowego w dziedzinie ochrony konsumentów. Nie przejrzeliśmy jednak wszystkich dyrektyw, chociaż tego życzył sobie poprzedni komisarz. Być może zrobiliśmy kilka małych kroków do przodu. Mam nadzieję, że będziemy w dalszym ciągu rozmawiać, dalej dyskutować. Może stworzymy coś, co przedstawia jakąś wartość.
Sirpa Pietikäinen, sprawozdawczyni komisji opiniodawczej Komisji Gospodarczej i Monetarnej − Panie Przewodniczący! Przede wszystkim chciałabym podziękować moim koleżankom i kolegom za doskonałą współpracę, zwłaszcza panu posłowi Schwabowi z Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów za jego bezgraniczne starania i chęć współpracy w celu osiągnięcia postępów w związku z tym sprawozdaniem. Trzeba było włożyć sporo pracy w udoskonalenie wniosku Komisji.
Z punktu widzenia Komisji ECON istnieją trzy kwestie, które chciałabym poruszyć. Bardzo dobrze, że produkty cyfrowe zostały uwzględnione we wniosku. Dobrze, że wyraźnie została zasygnalizowana potrzeba wypracowania alternatywnych metod rozstrzygania sporów w przyszłości. Drobne i/lub innowacyjne produkty finansowe powinny być uwzględnione albo w dyrektywach dotyczących konkretnie sektora finansowego albo w przyszłej dyrektywie w sprawie ochrony konsumentów.
I wreszcie sprawa ostatnia, choć nie mniej istotna: mam nadzieję, że kolejne działania podejmowane przez Komisję zapewnią wysoki poziom ochrony konsumentów, co ostatecznie mogłoby doprowadzić do pełnej harmonizacji przepisów o ochronie konsumentów w Unii Europejskiej.
Raffaele Baldassarre, w imieniu grupy PPE – (IT) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie i Panowie! Gratuluję Panu posłowi Schwabowi w związku z dotychczas wykonaną pracą oraz doskonałą współpracą Komisji Prawnej z Komisją Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów.
Zapewnienie harmonizacji standardów w zróżnicowanym stopniu pozwoli nam osiągnąć ważne rezultaty, które przyniosą obywatelom europejskim rzeczywistą wartość dodaną. Istotnym osiągnięciem jest między innymi prawo do odstąpienia od umowy w ciągu czternastu dni i nowe przepisy dotyczące wymogów w zakresie informacji nie tylko o cenie, lecz także o tożsamości i adresie sprzedawcy. Te udoskonalenia przyczynią się do wzrostu zaufania konsumentów, zwłaszcza w odniesieniu do zakupów transgranicznych, poprzez zapewnienie pewności prawa, mającej zasadnicze znaczenie dla rozwoju handlu elektronicznego.
Dyrektywa ta będzie również stanowić bazę dla innych środków uzupełniających, począwszy od reformy europejskiego prawa umów, a skończywszy na procesie przeglądu alternatywnych mechanizmów rozstrzygania sporów. To podstawowe działanie w zakresie harmonizacji jest niezbędnym warunkiem dla rozwoju rynku wewnętrznego, dotyczy ono przede wszystkim praw konsumentów tego rynku i służy obywatelom Unii Europejskiej.
Mniej więcej rok temu profesor Monti stwierdził w swoim sprawozdaniu dla przewodniczącego Barroso: „Konsumenci i dobrobyt konsumentów powinny być najważniejszymi elementami następnego etapu tworzenia jednolitego rynku”. Po pierwsze, prawodawcy powinni osiągnąć szybkie porozumienie w sprawie projektu dyrektywy dotyczącej praw konsumentów w celu zapewnienia wysokiego poziomu ochrony na zintegrowanym rynku detalicznym. Te przepisy w pełni odpowiadają wymaganiom i jestem przekonany, że pan poseł Schwab w dalszym ciągu zachowa niezbędną determinację w skomplikowanych negocjacjach, które będą się toczyły przed ostatecznym przyjęciem tekstu.
Evelyne Gebhardt, w imieniu grupy S&D – (DE) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Panie Pośle Schwab, rzeczywiście mamy za sobą bardzo trudne negocjacje, ponieważ na początku dyskusji opinie były bardzo podzielone. Nie było również łatwo podjąć decyzję co do rozsądnego kierunku działania.
W wyniku tych negocjacji udało się jednak wprowadzić istotne zmiany na lepsze, nawet po zakończeniu głosowania na szczeblu komisji, i ostatecznie moja grupa będzie mogła jutro głosować za przyjęciem kompromisowego pakietu. Po tych wszystkich dyskusjach, teraz będziemy mieć świadomość, jak duże ma to znaczenie.
Rzeczywiście wprowadziliśmy wiele udoskonaleń. Obecnie podstawową zasadą, na której opiera się dyrektywa jest, po raz kolejny, minimalna harmonizacja – z wyjątkiem obszarów, które należy w pełni zharmonizować, i w tym względzie mieliśmy istotny problem. Z zakresu tej dyrektywy wyłączyliśmy usługi społeczne, opiekę zdrowotną i działalność hazardową, ponieważ są to obszary, które wymagają specjalnych regulacji. Nie można zastosować do nich takich samych zasad, jak do usług komercyjnych, towarów czy handlu detalicznego i te kwestie wymagały rozważenia. Znacznie wzmocniliśmy obowiązki w zakresie przekazywania informacji naszym obywatelom, konsumentom. W związku z tym chciałabym wyjaśnić urzędującej przewodniczącej Rady, że pomysł rezygnacji z rozdziału 2, innymi słowy usunięcia obszarów, w których ten obowiązek informacyjny ma szczególne zastosowanie, jest dla grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim nie do przyjęcia.
Uwzględniliśmy w dyrektywie produkty elektroniczne, które w pierwotnym wniosku Komisji nie były przewidziane. Jednakże sprzedaż na odległość za pośrednictwem Internetu jest jednym z kluczowych obszarów, które zostały uwzględnione. Wprowadziliśmy również poprawki do przepisów dotyczących sprzedaży obwoźnej. Są to ważne ulepszenia, dzięki którym możemy udzielić naszego poparcia.
Nie mogę zaprzeczyć, że pewne problemy w dalszym ciągu istnieją, w szczególności w treści przepisów dotyczących nieuczciwych postanowień umownych w rozdziale 5. Jesteśmy bardzo niezadowoleni z tych przepisów, a więc albo będziemy musieli jeszcze nad nimi tutaj popracować, albo – w razie konieczności – tę część trzeba będzie całkowicie pominąć. Niemniej jednak jeszcze więcej trudności nastręcza całkowite wyłączenie usług finansowych z obowiązku dostarczania informacji. Moim zdaniem tu mamy poważny problem. Na temat tej sprawy musimy dalej dyskutować, Pani Komisarz, ponieważ usługi finansowe były uwzględnione w Państwa wnioskach i tak powinno pozostać.
I na zakończenie powiem, że będziemy głosować za przyjęciem kompromisowego pakietu i za odesłaniem dyrektywy z powrotem do komisji, ale to nie znaczy, że zgadzamy się na przyjęcie dyrektywy w pierwszym czytaniu.
Robert Rochefort, w imieniu grupy ALDE – (FR) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Ten tekst jest ważny, ale nie przynosi rewolucyjnych zmian – nie możemy powiedzieć, że wszystko przedtem było złe, a teraz wszystko jest idealne. Mimo to udało się osiągnąć istotne postępy na tym wstępnym etapie naszej pracy.
Moim zdaniem główny postęp polega na lepszych uregulowaniach prawnych dotyczących sprzedaży na odległość, w szczególności przez Internet (rozdział III), ponieważ prawa konsumentów w tej dziedzinie muszą zostać wzmocnione. Handel internetowy jest bardzo użyteczny – dzięki niemu konsumenci mają większy wybór, mogą poszukać ofert po najniższych cenach, a małe i średnie przedsiębiorstwa i rzemieślnicy zyskują nowe możliwości zbytu.
By w tej dziedzinie pójść do przodu, musieliśmy postąpić w sposób prawdziwie europejski, a mianowicie poprzez wprowadzenie, w przypadku kilku bardzo konkretnych punktów, pełnej harmonizacji wszystkich praw i obowiązków. W bardzo szczególnych okolicznościach włoski konsument, dokonując zakupu za pośrednictwem belgijskiej lub niemieckiej witryny internetowej, będzie wiedział, że począwszy od teraz korzysta z takich samych praw i takiej samej ochrony. Właśnie dzięki tej dyrektywie.
Oznacza to, że okres, w którym konsument będzie mógł odstąpić od umowy zostanie przedłużony do 14 dni w całej Unii. Oznacza to również, że konsument od samego początku będzie znał całkowitą kwotę do zapłaty i nie będzie się musiał obawiać przykrej niespodzianki w przyszłości. Oznacza to, że z klikając dwukrotnie na przycisk, będzie miał możliwość sprawdzenia poprawności zamówienia.
Oczywiście, wszystko to spowoduje konieczność rezygnacji z pewnych nawyków. W prawie krajowym wielu państw członkowskich znajdują się subtelności uważane przez wszystkich za mające zasadnicze znaczenie, natomiast często nie można ich znaleźć w przepisach żadnego państwa sąsiedniego. Wspólne życie w Europie polega między innymi na uczeniu się niewielkiej zmiany nawyków w imię Wspólnoty i w ogólnym interesie.
Postawmy sprawę jasno: ten tekst trzeba jeszcze udoskonalić i będziemy musieli to zrobić w ciągu najbliższych tygodni wspólnie z Radą i Komisją. Z zadowoleniem przyjmuję otwartość w tym zakresie, jaką właśnie wszyscy wykazali. Wykonaliśmy już znaczną część pracy dzięki naszemu sprawozdawcy, Panu posłowi Schwabowi, któremu pragnę podziękować z całego serca. Jednakże prawdziwym osiągnięciem w tej pracy jest przede wszystkim to, że poprawki zostaną przyjęte jutro przez wszystkie grupy polityczne. Zaufanie konsumentów do rynku wewnętrznego Unii jest bardzo wątłe. Potrzebne jest nam jednomyślne poparcie polityczne, by to zaufanie utrzymać i mieć nadzieję na jego wzmocnienie.
Adam Bielan, w imieniu grupy ECR – (PL) Panie Przewodniczący! Na wstępie pragnę wyrazić podziękowanie dla pana posła Andreasa Schwaba, sprawozdawcy omawianego sprawozdania, za tak duże zaangażowanie w prace nad projektem niniejszej dyrektywy.
Dwa i pół roku intensywnych prac nad tym dokumentem doprowadziły do osiągnięcia kompromisu, który w swym ostatecznym kształcie – mam nadzieję – zagwarantuje większą pewność prawną konsumentom z 27 państw członkowskich w zakresie sprzedaży na odległość, a w szczególności przy dokonywaniu transakcji internetowych. Mam również nadzieję, że dzięki tej dyrektywie konsumenci będą mieli większe zaufanie do handlu transgranicznego i zakupów przez Internet poprzez podwyższenie i harmonizację niektórych nowych praw i większą klarowność tych już istniejących. Ponadto dyrektywa poprzez ujednolicenie, na przykład wymogów informacyjnych dla umów zawieranych na odległość i poza lokalem przedsiębiorstwa, ma również na celu zachęcenie większej liczby przedsiębiorstw do wchodzenia na nowe rynki w obrębie Unii Europejskiej i tym samym polepszenie funkcjonowania rynku wewnętrznego. Mam nadzieję, że będzie ona pozytywnym impulsem w szczególności dla rozpowszechnienia sprzedaży online i z korzyścią dla konsumentów zwiększy konkurencję dla konsumentów na rynku wewnętrznym.
Chciałbym podkreślić kilka najważniejszych kwestii. Po pierwsze, staraliśmy się opracować tekst, który byłby zbalansowany, taki, który byłby z korzyścią dla konsumentów w całej Unii, ale również taki, który nie miałby negatywnego wpływu na przedsiębiorców, a w szczególności na działalność małych i średnich przedsiębiorstw na terytorium Wspólnoty.
Po drugie, cieszę się, że udało nam się wynegocjować tekst pragmatyczny, z zastosowaniem harmonizacji mieszanej – nie ucierpiały zatem te państwa członkowskie, które w niektórych kwestiach posiadają już bardzo wysoki poziom ochrony konsumenta. Przy czym udało nam się wprowadzić jednolite i jasne przepisy w konkretnych przypadkach, które ułatwią na przykład transakcje zawierane przez Internet.
Cieszę się również, że w komisji JURI udało się wynegocjować rozdział piąty na temat niedozwolonych postanowień umownych w pozytywnym kształcie. Reguluje on umowy, które na co dzień nie są indywidualnie negocjowane przez konsumentów i są często źródłem wielu nadużyć ze strony nieuczciwych przedsiębiorców.
Ubolewam jednakże, iż mimo osiągnięcia porozumienia tekst dyrektywy wciąż zawiera w sobie pewne niedociągnięcia, jestem jednak pewien, iż przy zaangażowaniu uda nam się dopracować te kwestie na kolejnym etapie negocjacji i osiągnąć konkretne korzyści dla konsumentów i dla europejskich przedsiębiorców, bo o nich przecież też nie można nam zapomnieć.
Emilie Turunen, w imieniu grupy Verts/ALE – (DA) Panie Przewodniczący Panie i Panowie, Panie Pośle Schwab! Rynek wewnętrzny UE jest fundamentem naszej współpracy europejskiej i, jak Komisja słusznie zapisała w opracowanym przez siebie w ubiegłym roku projekcie Aktu o jednolitym rynku, obywatele – my, Europejczycy – musimy znajdować się w centrum prac nad rozwojem jednolitego rynku. Trzeba o tym pamiętać podczas jutrzejszego głosowania nad dyrektywą w sprawie praw konsumentów w Parlamencie – dyrektywą, nad którą pracujemy od wielu lat. Wszyscy wiemy, że tekst, nad którym mamy jutro głosować, został gruntownie zmieniony w stosunku do projektu przedstawionego nam przez Komisję jesienią 2008 roku. Z kolei tutaj, w Parlamencie, szczególny nacisk położyliśmy na te obszary, w których wspólne zasady UE przełożą się na realne korzyści dla konsumentów i przedsiębiorstw. Zależało nam także na tym, by państwa członkowskie miały możliwość opracowywania dodatkowych przepisów, w razie racjonalnie uzasadnionej potrzeby.
W istocie oznacza to, że europejscy konsumenci zauważą zmiany przede wszystkim podczas zakupów za pośrednictwem Internetu w zagranicznych sklepach internetowych. Nowa dyrektywa to nowe jednolite zasady handlu internetowego, które będą obowiązywały w Europie i przyniosą wiele korzyści konsumentom. Pozwolę sobie podać tu tylko trzy przykłady. Po pierwsze, wszyscy konsumenci w Europie będą mieli 14 dni na odstąpienie od zakupu dokonanego w sklepie internetowym w państwie członkowskim UE. Po drugie, zostanie wprowadzony obowiązek podawania całkowitej ceny produktu, którą konsument musi znać, zanim zdecyduje się na zakup produktu. Po trzecie, będzie istniała możliwość łatwego skontaktowania się ze sprzedawcą w razie wystąpienia problemów. Czwartym aspektem, który był dla nas, w grupie Zielonych/Wolne Przymierze Europejskie, bardzo ważny, była możliwość aktualizacji tej dyrektywy w przyszłości. Produktem jest nie tylko to, czego możemy fizycznie dotknąć – w dzisiejszych czasach są to również wytwory intelektu. Może nim być program komputerowy lub utwór muzyczny, który można pobrać z Internetu. Dlatego jestem bardzo zadowolona, że produkty cyfrowe już teraz zostały uwzględnione w tekście.
Wniosek, który jutro zostanie poddany pod głosowanie i który grupa Zielonych może poprzeć, nie jest idealnym aktem prawnym. Chodziło nam o szerszą, bardziej ambitną dyrektywę i chcieliśmy zobaczyć postęp we wszystkich dziedzinach. Polityka jest jednak także sztuką osiągania tego, co leży w granicach możliwości, i to, co zostało zrobione, jest teraz możliwe. Ogólnie uważam, że Parlament osiągnął rozsądny rezultat, który przyniesie korzyści konsumentom w Europie.
Kyriacos Triantaphyllides, w imieniu grupy GUE/NGL – (EL) Panie Przewodniczący! Jako grupa polityczna od samego początku przyjęliśmy zasadę zapobiegania wszelkiemu ograniczaniu praw konsumentów w Unii Europejskiej. Pierwotny wniosek Komisji był bardzo ambitny, ale nie na tyle, by mógł zaspokoić potrzeby wszystkich konsumentów w Unii Europejskiej. Właśnie dlatego na czerwono został przekreślony projekt dyrektywy przewidującej pełną harmonizację, kiedy stało się jasne, że jej wprowadzenie byłoby równoznaczne z niższym poziomem ochrony konsumentów w UE.
Istnieją dwa szczególnie ważne elementy w propozycji Parlamentu dotyczącej dyrektywy. Mamy przed sobą zupełnie nową propozycję opracowaną przez Parlament, która bardzo różni się od wniosku przedstawionego przez Komisję i odmiennej wizji Rady. Podstawą tej propozycji jest podejście mieszane, pod względem harmonizacji, polegające na pozostawieniu państwom członkowskim swobody, jeśli będą chciały z niej skorzystać, w zakresie zwiększenia poziomu ochrony konsumentów.
Drugą kwestią są wyłączenia z zakresu dyrektywy. Od początku domagaliśmy się wyłączenia z jej zakresu usług społecznych, opieki zdrowotnej i działalności hazardowej, ponieważ nie mają one nic wspólnego z relacją między przedsiębiorcą a konsumentem i rządzą się innymi zasadami. Jesteśmy zadowoleni, że nasze stanowisko zostało wzięte pod uwagę.
Poparcie propozycji Parlamentu w żadnym razie nie jest równoznaczne z bezwarunkowym poparciem wniosku Komisji. Przeciwnie, dążymy do wypracowania silnego i spójnego stanowiska, a w związku z tym apelujemy do Komisji i Rady o bardzo poważne potraktowanie zasadniczych elementów wersji Parlamentu Europejskiego, zwłaszcza dotyczących stopnia harmonizacji i innych przepisów o umowach sprzedaży.
Oreste Rossi, w imieniu grupy EFD – (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Prawa konsumentów są tylko jednym z wielu przykładów ogromnych trudności, jakie instytucje europejskie mają z opracowaniem aktów o niezwykle ważnym znaczeniu prawnym i politycznym w tym ważnym dla historii czasie.
Nie chcemy zmarnować całej wykonanej pracy i istotnych osiągnięć, na przykład naszej poprawki o prawie do roszczeń zwrotnych, mającej na celu stworzenie korzystniejszej sytuacji małym przedsiębiorstwom bez szkody dla praw konsumentów. Jeśli w wyniku negocjacji z Radą zostaną wyeliminowane dobre rozwiązania, wprowadzone przez sprawozdawcę i grupy do wniosku, który od samego początku był zły, lub jeżeli okaże się, że w dyrektywie zostanie zwiększony ogólny poziom harmonizacji, będziemy musieli głosować za odrzuceniem wniosku.
W każdym razie odpowiedzialność za tę sytuację nie spoczywa na Parlamencie, lecz na Komisji Europejskiej. W przypadku niektórych zagadnień my, eurosceptycy w Lidze Północnej, jesteśmy gotowi zgodzić się na wysoki stopień harmonizacji, ale tylko wtedy, gdy mieści się ona w granicach zdrowego rozsądku, leży w interesie publicznym oraz w interesie małych i średnich przedsiębiorstw i – czemu nie – jest zbieżna z prerogatywami państw członkowskich.
Podejście, w którym zostaną uwzględnione te wszystkie aspekty, było potrzebne od samego początku w dziedzinie tak złożonej, jak ochrona konsumentów. Jesteśmy zadowoleni z wycofania wielu poprawek zawierających postulaty kwestionujące to, co już zostało rozwiązane. Ważne jest, żeby Rada przyjęła tekst, który – jeśli będzie zgodny z przyjętymi poprawkami – pozwoli zachować spójność w tym Parlamencie.
Franz Obermayr (NI) – (DE) Panie Przewodniczący! Czasami konsumentom trudno jest zrozumieć konsekwencje własnych działań, na przykład wtedy, gdy pobierają treści cyfrowe. Wszyscy przyzwyczaili się do pobierania treści z sieci bez ponoszenia żadnych kosztów. Zdarza się jednak, że koszty takich operacji są ukrywane przed konsumentami i płacą oni abonament, nawet o tym nie wiedząc, mimo że chcieli tylko skorzystać z jednorazowej usługi. Potrzebne jest więc tu prawo do odstąpienia od umowy.
Innym obszarem poddawanym krytyce jest sprzedaż na odległość i sprzedaż obwoźna, ponieważ łatwiej jest wykorzystać nieświadomość ludzi, gdy się ich zaskoczy na progu domu. Nie możemy jednak nakładać zbędnych obciążeń na małe i średnie przedsiębiorstwa w związku z umowami zawieranymi poza lokalem przedsiębiorstwa. Na przykład, gdy konsumenci zaproszą handlowca lub fryzjera do domu z własnej woli, nie potrzebują większej ochrony, ponieważ w takiej sytuacji bez wątpienia nie ma elementu zaskoczenia. Potrzebna jest nam rozsądna ochrona konsumentów o szerokim zakresie, ale sprawą równie dla nas ważną jest uwzględnienie interesów małych i średnich przedsiębiorstw.
Anna Maria Corazza Bildt (PPE) - Panie Przewodniczący! Kompromisowe rozwiązanie, które mamy przed sobą, jest bardzo dobrym krokiem we właściwym kierunku. Jestem zadowolona z porozumienia osiągniętego w kwestii prawa do odstąpienia od umowy i wymogu udzielania informacji przy zakupach dokonywanych na odległość i poza lokalem przedsiębiorstwa. Musimy jednak mieć odwagę pójść dalej, w szczególności w sprawie środków zaradczych w razie braku zgodności z umową, a także gwarancji i nieuczciwych postanowień umownych.
Przez wiele lat słuchałam uważnie argumentów, ale zawsze byłam i pozostałam zwolenniczką pełnej harmonizacji. Uważam, że wspólne zasady są w równym stopniu korzystne dla konsumentów, jak i dla przedsiębiorstw. Przejrzystość, pewność prawa i konkurencja przyczyniają się do zwiększenia możliwości wolnego wyboru dla konsumentów i zmniejszenia obciążeń administracyjnych dla przedsiębiorstw. Wyzwanie polega na znalezieniu właściwych proporcji.
Jeśli mamy osiągnąć wysoki poziom ochrony konsumentów i zapewnić niskie koszty dla przedsiębiorstw, dyrektywa w sprawie praw konsumentów nie powinna się stać przedmiotem zażartych sporów między racjami rynku a ludźmi. Nie powinniśmy też żyć w fałszywym przeświadczeniu, że krajowe przepisy zapewniają ochronę konsumentom, a wspólne zasady europejskie są sprzyjające dla przedsiębiorców. Jest to obraz niewłaściwy. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że dodatkowe koszty dla MŚP będą dodatkowymi kosztami dla konsumentów.
W czasie trwania całego procesu grupa PPE przyjmowała podejście elastyczne i konstruktywne. Stanowisko lewej strony było sztywne, zdominowane nastawieniem na stwarzanie trudności, charakteryzowało się dążeniem do sprowadzenia dyskusji do drążenia szczegółów i komparatystyki prawniczej, licytowania się na przepisy krajowe. Ja natomiast uważam, że pierwszeństwo powinny mieć wspólne interesy obywateli Europy. Minimalny poziom harmonizacji i wyłączenia krajowe, czyli rozwiązania forsowane przez socjaldemokratów, po prostu utrudniają obywatelom korzystanie w pełni ze wspólnego rynku. W czasie kryzysu, w obliczu rosnącego protekcjonizmu, łatwo o populizm, ale równie łatwo o brak odpowiedzialności. W pełni popieram pana posła Andreasa Schwaba, wyrażam mu uznanie za jego wspaniałą pracę i życzę powodzenia w przyszłych negocjacjach.
Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że dyrektywa w sprawie praw konsumentów jest kamieniem milowym w procesie ożywiania jednolitego rynku i przyczyni się do większego zaufania, pobudzenia wzrostu gospodarczego, konkurencyjności i zatrudnienia, a Europejczycy na to wszystko czekają.
Antonio Masip Hidalgo (S&D) – (ES) Panie Przewodniczący! Istnieją punkty o zasadniczym znaczeniu, które w dalszym ciągu wymagają poprawy, a wobec tego musimy odesłać sprawozdanie do komisji.
Parlamentarny etap prac nad tym sprawozdaniem nie jest więc zakończony.
Pierwotny projekt był zły. Taką opinię przekazały nam stowarzyszenia konsumentów szczebla krajowego i europejskiego. W szczególności wysoko sobie cenię opinię Stowarzyszenia Konsumentów Asturias i jego przewodniczącego, niestrudzonego pana Dacio Alonso.
Udało nam się ponownie przeanalizować ogólną zasadę przyjętą w dawnym art. 4, mówiącą o możliwie największej harmonizacji. Musimy powiedzieć bardzo wyraźnie, że wprowadzanie najwyższego możliwego poziomu harmonizacji w państwach członkowskich przyczyni się do ograniczenia ochrony wielu konsumentów, ponieważ w wielu państwach istnieją większe tradycje w dziedzinie ochrony praw konsumentów.
W każdym razie, chciałbym zwrócić uwagę, że ta lista nieuczciwych postanowień umownych nie może być traktowana jako wyczerpująca, a to znaczy, że każde państwo członkowskie mogłoby zwiększyć liczbę klauzul, które uważa za niedopuszczalne i nieważne w umowach z konsumentami; że należy dążyć do zmiany zasady dotyczącej ciężaru dowodu tak, by to przedsiębiorca miał obowiązek wykazać, że warunki inne niż zwykle obowiązujące były negocjowane indywidualnie, i żeby warunki umów były formułowane w sposób jasny i zrozumiały.
W dalszym ciągu sprzeciwiamy się wprowadzaniu możliwie największej harmonizacji w odniesieniu do nieuczciwych postanowień umownych.
Z badań Eurobarometru wynika, że 79 % przedsiębiorców uważa, że pełna harmonizacja w tej dziedzinie będzie mieć niewielki wpływ na ich działalność gospodarczą za granicą albo nie będzie mieć żadnego wpływu.
Malcolm Harbour (ECR) - Panie Przewodniczący! Liczę na to, że przyzna mi Pan dwie i pół minuty, ponieważ nie wszyscy moi koledzy są obecni. Jako przewodniczący komisji chcę na wstępie przekazać wyrazy uznania paniom i panom posłom, którzy pracowali nad tym sprawozdaniem. Cieszę się, że wszyscy Państwo są tutaj dziś wieczorem, na czele z panem posłem Andreasem Schwabem, i w asyście bardzo silnej grupy kontrsprawozdawców, którzy wykazali naprawdę ogromne zaangażowanie i wiedzę w tej skomplikowanej dziedzinie.
Uważam za słuszne to, co powiedziała pani komisarz Viviane Reding, że instytucje współtworzące prawo teraz muszą iść do przodu i podjąć pewne decyzje. Czas, który został poświęcony tej sprawie jest wskaźnikiem trudności politycznych istniejących zarówno po stronie Rady, jak i po stronie Parlamentu. Uważam, że Parlament, tak jak w przypadku wielu dotychczasowych dokumentacji, udowodnił, że potrafi działać w charakterze mediatora kompromisu. Uważam też, że Parlament powinien jutro głosować nad poprawkami, przekazać wyraźny komunikat polityczny dotyczący tego, co chcemy osiągnąć, a następnie odesłać ten tekst z powrotem do komisji.
Chcę podziękować prezydencji i pani Győri, która była najbardziej aktywnym rzecznikiem w imieniu prezydencji i w sposób otwarty ustosunkowała się do naszego stanowiska będącego wynikiem tej zmiany. Nie znaczy to, że nie zależy nam na pójściu do przodu i doprowadzeniu do zamknięcia negocjacji. Powinniśmy jednak przynajmniej zorganizować otwarte posiedzenie, żeby się przekonać, czy są jakiekolwiek podstawy dla porozumienia – jesteśmy to winni obywatelom i konsumentom. Myślę, że wszyscy Państwo się ze mną zgodzą.
Patrząc na to, co tu mamy, powiedziałbym przede wszystkim, że wprawdzie podziwiam entuzjazm pani poseł Corazzy Bildt, ale ja tej dyrektywy w sprawie praw konsumentów nie uznaję za kamień milowy. Powiem szczerze, że dla mnie jest ona pomocnym kamieniem na grząskiej ścieżce wiodącej przez jeszcze wiele trudnych miejsc, którą obecnie podążamy. Moim zdaniem zrobiliśmy dopiero pierwszy ostrożny krok w kierunku harmonizacji w kwestiach, które wywołują wielkie emocje i wiele politycznego poruszenia. Konsumentom i organizacjom konsumenckim w różnych krajach odbieranie praw się nie podoba, co jest zrozumiałe. Uznaję to za jeden z największych problemów, z którymi musieliśmy się zmierzyć.
Uważam, że wypracowaliśmy kompromis, który przynosi realną wartość dla konsumentów i przedsiębiorstw, w szczególności w dziedzinie handlu internetowego i handlu transgranicznego. Musimy zachować te, a także pewne inne dziedziny, ale moje ostatnie słowa do Pani Komisarz są następujące: bardzo potrzebne są nam ramy, dzięki którym można byłoby osiągnąć postęp w kierunku większej harmonizacji. Mamy wiele fragmentarycznych inicjatyw, wśród nich między innymi Państwa prace nad umowami konsumenckimi, a także inne przeglądy. Bardzo jest nam potrzebne długoterminowe strategiczne podejście, które poprowadzi nas po ścieżce z kamieni w kierunku kamienia milowego.
Małgorzata Handzlik (PPE) – (PL) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz! Na wstępie pragnę podziękować mojemu koledze Andreasowi za pracę włożoną w wypracowanie tego projektu. On chyba wie najlepiej, iż nie było to łatwe zadanie. W tych pracach nad dyrektywą często podkreślaliśmy, jak jest ona ważna dla samych konsumentów, ale także dla handlu, a w szczególności dla handlu elektronicznego oraz transgranicznych zakupów.
Konsumenci, korzystając z zakupów w sieci, chcą mieć przede wszystkim gwarancję, iż zamówione przez nich towary czy usługi zostaną do nich dostarczone, i że będą odpowiadały deklarowanej jakości. Dlatego powinniśmy zagwarantować jasność i przejrzystość przepisów chroniących konsumenta. Nie powinniśmy jednak w tej dyskusji zapominać o przedsiębiorcach, oczekujących przepisów niebędących dla nich obciążeniem. Czy zdołaliśmy pogodzić interesy konsumentów z interesami przedsiębiorców w pracach nad tą dyrektywą?
Moim zdaniem prawie dwuletnie dyskusje przybliżyły nas do celu, ale tego celu nie osiągnęły. Sądzę, że konsumenci europejscy zyskaliby dużo więcej na maksymalnej harmonizacji przepisów. Dużo łatwiej byłoby też firmom działającym w obszarze handlu elektronicznego. Cieszę się jednak, iż w kilku kluczowych kwestiach udało się znaleźć rozwiązania, które doskonale odpowiadają na potrzeby konsumentów, godząc jednocześnie realia prowadzenia biznesu. Pragnę jako przykład wskazać zapisy mówiące o 14-dniowym terminie przysługującym konsumentom na wycofanie się z umowy, a z drugiej z zadowoleniem przyjmuję poprawkę dającą przedsiębiorcy możliwość uzależnienia zwrotu sumy od dostarczenia przez konsumenta dowodu wysłania towaru. Jest to niezbędne rozwiązanie w tej dyrektywie, wskazujące, że w pewnych przypadkach obok obowiązków przedsiębiorcy mamy także obowiązki po stronie konsumenta.
Na koniec pragnę zachęcić Radę i Komisję Europejską do poszukiwania ambitnego porozumienia.
Bernadette Vergnaud (S&D) – (FR) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie i Panowie! Po pierwsze chciałabym pogratulować sprawozdawcy, panu posłowi Schwabowi, jak również wszystkim kontrsprawozdawcom, w szczególności pani poseł Gebhardt, ich pracy.
Pierwotny wniosek Komisji był rzeczywiście niedorzeczny, ponieważ opierał się na założeniu pełnej harmonizacji i wobec tego stanowił zagrożenie dla poziomu ochrony konsumentów. Harmonizacja ma sens jedynie wtedy, gdy przyczynia się do poprawy sytuacji, a nie do jej pogorszenia, a do tego prowadziły rozwiązania przewidziane we wniosku.
Dlatego też z zadowoleniem przyjmuję większość kompromisowych ustaleń, które pozostawiają państwom członkowskim możliwość stosowania surowszych przepisów, jeśli sobie tego życzą, przy jednoczesnym zagwarantowaniu wysokiego minimalnego poziomu ochrony wszystkich konsumentów w Unii. A zatem maksymalny czas trwania umowy został ograniczony do 12 miesięcy, wprowadzono ulepszenia w związku z udzielaniem informacji na temat umów zawieranych na odległość lub w telesprzedaży i wprowadzono przepis dotyczący płatności, które są wymagane tylko po upływie okresu odstąpienia od umowy, ustalonego na 14 dni.
Pełna harmonizacja jest natomiast niedopuszczalna w przypadku kwestii objętych zakresem rozdziału V, czyli nieuczciwych postanowień umownych. Przewidziana ochrona jest niezadowalająca, a ustalanie jej na takim poziomie jest równoznaczne z ignorowaniem rzeczywistości, w której powszechnym zjawiskiem są oszukańcze praktyki, wymagające odpowiednich sposobów reagowania, których prawo europejskie nie może zaoferować.
W związku z tym odbieranie państwom członkowskim wszelkich możliwości manewru w tej dziedzinie wydaje się posunięciem nieodpowiedzialnym. Mam jednak nadzieję, że instytucjom współtworzącym prawo uda się wypracować wyważony tekst, który faktycznie będzie prawdziwym i wspólnym podstawowym instrumentem gwarantującym wysoki poziomu ochrony.
Edvard Kožušník (ECR) – (CS) Panie Przewodniczący! Na wstępie chciałbym podziękować i wyrazić uznanie w związku z wykonaną pracą panu posłowi Andreasowi Schwabowi, który tak umiejętnie poradził sobie z 1 600 poprawkami i doprowadził do powstania kompromisowej wersji tego sprawozdania. Cieszę się, że udało mu się zachować dwie podstawowe zasady przyjęte w pierwotnym wniosku Komisji: zasadę „lepszego stanowienia prawa” poprzez uproszczenie i aktualizację przepisów w sposób pozwalający na wyeliminowanie barier na rynku wewnętrznym, z którymi na co dzień borykają się przedsiębiorcy prowadzący działalność w państwach UE, a także drugą zasadę osiągnięcia w miarę możliwości największej harmonizacji prawa konsumenckiego, eliminując liczne wyłączenia stosowane w poszczególnych państwach członkowskich.
Wprawdzie nie udało nam się ostatecznie osiągnąć porozumienia w sprawie pełnej harmonizacji we wszystkich rozdziałach tej dyrektywy, jednak ten dokument w nowej uzgodnionej wersji będzie bardzo znaczącym krokiem naprzód, przyczyni się do likwidacji barier w handlu transgranicznym i, w ostatecznym rozrachunku, do większej konkurencji na rynku wewnętrznym.
Kurt Lechner (PPE) – (DE) Panie Przewodniczący! Niestety będę prawdopodobnie tym, którego słowa podziałają jak kubeł zimnej wody. Otóż moim zdaniem, mimo wielu ulepszeń wprowadzonych do wniosku Komisji w trakcie konsultacji z komisjami, które przede wszystkim zawdzięczamy naszemu sprawozdawcy, panu posłowi Schwabowi, obecny pakiet zawiera nadmiar regulacji, a ich konsekwencją będą zbyt skomplikowane przepisy prawodawstwa. Będzie bardzo trudno radzić sobie z nimi, zwłaszcza małym i średnim przedsiębiorstwom. Co więcej, przepisy te nie przyniosą zbyt wielu korzyści konsumentom, będą miały niewielki wpływ pod względem harmonizacji i nie pozwolą nam osiągnąć postępów w odniesieniu do rynku wewnętrznego i kształtowania Europy jako właściwego miejsca dla działalności przedsiębiorczej.
Mam niewiele czasu na wypowiedź, mogę więc niestety poruszyć tylko jedną kwestię. We wniosku Komisji został znacznie rozszerzony zakres dwóch definicji i w tym względzie posunięto się zbyt daleko, o czym w sposób oczywisty świadczy zgłoszenie 1 600 poprawek. Trudno było o tym dyskutować rzeczowo w Parlamencie. Co więcej, Komisja nie przedstawiła argumentów uzasadniających rozszerzenie tych definicji. W żadnych załącznikach ani dokumentach przedłożonych Parlamentowi nie podano uzasadnienia w jakiejkolwiek formie. Jeden z dwóch przypadków dotyczy umów sprzedaży na odległość. Na szczęście te rozszerzone definicje zostały z powrotem skierowane do konsultacji i zmienione, co należy przyjąć z zadowoleniem. Natomiast druga sprawa dotyczy umów zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa i jej chciałbym poświęcić tu nieco uwagi.
W przyszłości każda umowa zawarta poza siedzibą przedsiębiorstwa będzie podlegać całej gamie przepisów i prawom odstąpienia, nawet jeżeli konsument, tak jak pan poseł Obermayr właśnie powiedział, poprosił elektryka, dekoratora, malarza lub stolarza itd. o przyjście do domu. Zdaję sobie sprawę, że istnieje wiele wyjątków, które zostały przez Pana, Panie Pośle Schwab, i komisję udoskonalone zarówno pod względem treści, jak i sposobu sformułowania. Niemniej jednak wciąż pozostaje ogromna liczba pułapek prawnych, które mogą okazać się katastrofalne w skutkach dla mikroprzedsiębiorstw i drobnych rzemieślników, a nawet zagrozić ich istnieniu.
Moim zdaniem ta część wniosku jest zbyteczna. Może być usunięta bez żadnych kłopotliwych konsekwencji razem z rozdziałami 4 i 5. Po takiej operacji pozostała część wniosku i proces konsultacji nie będą wcale takie złe.
Sylvana Rapti (S&D) – (EL) Panie Przewodniczący! Chciałabym podziękować sprawozdawcy, panu posłowi Schwabowi, i pani poseł Gebhardt, kontrsprawozdawczyni reprezentującej socjalistów. Chcę im podziękować, a jednocześnie wyrazić im uznanie, ponieważ wykazali dużo wytrwałości i cierpliwości w doprowadzeniu nas do punktu, który osiągnęliśmy w dzisiejszej debacie i który moim zdaniem stanowi bardzo dobrą podstawę do pracy dla pani komisarz Reding, a jej słowa w moim przekonaniu dają nam powody do optymizmu.
Osobiście uważam, że harmonizacja w możliwie najmniejszym zakresie jest bardzo dobra, a jednocześnie stanowi bardzo dobrą, użyteczną pod względem praktycznym podstawę dalszej pracy. Pochodzę z Grecji, państwa, w którym został osiągnięty bardzo wysoki poziom ochrony praw konsumentów. Zrozumiałe jest więc, że nie chciałabym, by ten wysoki poziom ochrony konsumentów był zagrożony.
Przyznam, że byłam bardzo zaniepokojona, gdy pan poseł Schwab mówił – i po raz pierwszy o tym usłyszałam – o maksymalnej harmonizacji. Przypomniałam sobie artykuł, który przeczytałam kiedyś w gazecie o tym, jak ktoś próbował stworzyć najpiękniejszą kobietę i w jej twarzy umieścił oczy aktorki, nos piosenkarki i usta innej aktorki. Wizerunek, który powstał, był okropny.
Posłużyłam się tą analogią, żeby wykazać, że możemy zacząć od najlepszych intencji, ale nie osiągniemy pożądanego efektu. Dlatego uważam, że właściwą podstawą dalszych prac jest minimalna harmonizacja.
Damien Abad (PPE) – (FR) Panie Przewodniczący! Na wstępie chciałbym wyrazić uznanie naszemu sprawozdawcy, panu posłowi Schwabowi, w związku z wykonaną przez niego pracą, dzięki której dziś wszystkie grupy polityczne mogą osiągnąć konsensus w sprawie tego tekstu, mimo złego początku.
Owszem, Europę powinno się utożsamiać z postępem i osiągnięciami praktycznymi. Dostrzegamy, że właśnie tak jest, na podstawie tych propozycji dotyczących praw konsumentów. Europejczycy, począwszy od teraz, będą mogli korzystać z prawa do odstąpienia od umowy w przypadku zakupu przedmiotów na internetowych platformach aukcyjnych, takich jak eBay.
Udało nam się przedstawić tekst, w którym z jednej strony zostały wzmocnione warunki ramowe dla wzrostu handlu transgranicznego w obrębie Unii Europejskiej, a z drugiej strony zdołaliśmy uniknąć konieczności obniżenia poziomu ochrony konsumentów w państwach członkowskich; przeciwnie, zostanie ona nawet zwiększona.
Przede wszystkim podpisuję się pod opinią, że chcąc połączyć siły i wydobyć się z recesji, musimy stworzyć nowe źródła wzrostu, a dzięki uproszczeniu i racjonalizacji prawa europejskiego nasze przedsiębiorstwa będą mogły w większym stopniu skorzystać z potencjału jednolitego rynku. Czy wiedzieli Państwo, że tylko 22 % zakupów w Europie jest realizowanych w wymiarze transgranicznym? Tworzenie lepszych ram regulacyjnych dla przedsiębiorstw powinno zatem również przyczynić się do ożywienia gospodarczego.
Podczas negocjacji w sprawie tego tekstu chcieliśmy przyjąć ambitne, lecz pragmatyczne podejście. Zasada była prosta: nie ma harmonizacji bez adekwatnego poziomu ochrony. Właśnie dlatego jestem zadowolony, że udało nam się zachować niektóre aspekty prawa krajowego, które cieszą się dużym uznaniem konsumentów w tym czy w innym państwie członkowskim. We Francji nasi konsumenci będą mogli nadal korzystać z ochrony zapewnianej przez gwarancję obejmującą „wady ukryte” lub utrzymanych w mocy przepisów naszego ustawodawstwa zapewniającego silną ochronę w dziedzinie sprzedaży obwoźnej.
Co więcej, chcemy pokazać dzisiaj, że Parlament Europejski, partie o profilu prawicowym i lewicowym, potrafią reagować na codzienne problemy obywateli, z tego jestem zadowolony. Radą jest oczywiście więcej rozwiązań europejskich, ale nie każdego rodzaju. Potrzebne są nam działania ze strony Europy, która chroni, Europy, która uspokaja i Europy, która stwarza możliwości Europejczykom, obywatelom, konsumentom i przedsiębiorstwom.
Olga Sehnalová (S&D) – (CS) Panie Przewodniczący! Dawniej powiedzenie „klient nasz pan” miało swoje pokrycie, gwarancja wieczysta nie była niczym nadzwyczajnym, a jakość traktowano jako sprawę honoru. Dzisiejszy świat jest oczywiście inny. Dzisiaj musimy myśleć o prawach konsumentów, ochronie konsumentów, o przepisach prawa, które im to wszystko zagwarantują. Zadowolenie klienta, jak się zdaje, przestało już być w zasadzie najlepszym celem polityki handlowej i można przytoczyć aż nazbyt wiele przykładów z życia codziennego świadczących o tym, że jest raczej przeciwnie.
Dlatego tak ważne jest, aby przeprowadzić wszechstronną debatę na temat tych przepisów prawa, rezultatem której w żadnym razie nie może być ograniczenie praw konsumentów, ale rozwiązania pozwalające reagować na nowe wyzwania. Musimy zdawać sobie sprawę, że punkty wyjścia w poszczególnych państwach UE pod względem praw konsumentów są bardzo różne. Naszym celem powinno być, z jednej strony, wzmocnienie ochrony konsumentów tam, gdzie do tej pory dominuje chaos prawny i niepewność prawa, które są zachętą dla wielu oszustów i przyczyniają się do podważania zaufania do rynku wewnętrznego. Z drugiej strony, musimy utrzymywać wysoki poziom ochrony konsumentów tam, gdzie już się ją skutecznie zapewnia. Właśnie takie podejście zostało przyjęte za podstawę dyrektywy w sprawie praw konsumentów i dlatego w pełni popieram stanowisko mojej grupy. Chciałabym oczywiście podziękować również wszystkim sprawozdawcom za ogrom wykonanej pracy. W istocie ochrona konsumentów nie działa przeciwko interesom uczciwych przedsiębiorców, a wręcz odwrotnie.
Regina Bastos (PPE) – (PT) Panie Przewodniczący! Chciałabym przede wszystkim pogratulować panu posłowi Schwabowi wytrwałości w negocjacjach, dzięki której doprowadził do tego ważnego kompromisu, i wyrazić uznanie wszystkim, którzy pracowali razem z nim nad tym sprawozdaniem.
Zależy nam nie tylko na tym, żeby zapewnić wyższy poziom ochrony konsumentów w Europie, ale również żeby europejskie przedsiębiorstwa, niezależnie od wielkości, mogły zaopatrywać konsumentów we wszystkich 27 państwach członkowskich w towary i świadczyć na ich rzecz usługi bez zbędnych przeszkód prawnych.
Ta nowa dyrektywa położy kres legislacyjnej fragmentacji, która ogranicza uczestnictwo w rynku transgranicznym, a rynkowi wewnętrznemu nada silny impuls. Zwracam uwagę na nowe przepisy dotyczące udzielania informacji konsumentom: informacje te muszą być jasne, zrozumiałe i przekazane w odpowiednim czasie.
Ważne jest również, by obowiązek udowodnienia, wymogi związane z udzielaniem informacji należały do przedsiębiorcy. Przepisy dotyczące umów zawieranych na odległość, zwłaszcza zawieranych przez telefon lub Internet, trzeba będzie określić, a konsumentom – zapewnić ochronę za pomocą prostych, skutecznych mechanizmów. Jesteśmy przekonani, że po zakończeniu negocjacji instytucjonalnych nowa dyrektywa przyczyni się do większej konkurencyjności i dynamizmu Unii Europejskiej, jakich można oczekiwać w gospodarce ogólnoświatowej.
Antolín Sánchez Presedo (S&D) – (ES) Panie Przewodniczący! Dyrektywa w sprawie praw konsumentów, a więc instrument horyzontalny, dzięki któremu zostaną uproszczone, zebrane w całość i uzupełnione cztery już istniejące dyrektywy, jest osiągnięciem niepodważalnym.
Rynek wewnętrzny, charakteryzujący się wysokim poziomem ochrony konsumentów, ma kluczowe znaczenie dla zrównoważonego wzrostu i zatrudnienia.
Aby go urzeczywistnić zgodnie z Traktatem, nie wolno uniemożliwiać państwom członkowskim przyjmowania środków służących zwiększaniu ochrony konsumentów. W związku z tym pełną harmonizację należy stosować tylko w przypadku tych aspektów, które są konieczne do stworzenia spójnych ram prawnych dla transakcji transgranicznych w celu uzyskania wartości dodanej.
W Komisji Gospodarczej i Monetarnej istnieje powszechne przekonanie, że usługi finansowe muszą stanowić integralną część tej regulacji, żeby miała ona charakter w pełni horyzontalny i była koordynowana za pomocą przepisów sektorowych na szczeblu UE i krajowym w sposób niepozostawiający luk; należy w związku z tym zasięgać opinii specjalistów.
Te wskazówki nie zostały w stopniu zadowalającym odzwierciedlone w tekście, a wobec tego musi on być jeszcze szczegółowo dopracowany przed ostatecznym głosowaniem.
Oprócz tego wciąż jeszcze musimy dążyć do osiągnięcia postępów w związku z europejską kartą konsumentów w dziedzinie usług finansowych
Alajos Mészáros (PPE) – (HU) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie i Panowie! Dziękujemy panu posłowi Schwabowi za cenną pracę, którą przedstawił. Jednolite zasady ochrony konsumentów i rozumiana wszędzie w taki sam sposób koncepcja dają obywatelom poczucie pewności i jednocześnie przyczyniają się do zwiększenia pewności prawa. Wszystko to ma znaczenie dla obywateli i przedsiębiorców, którzy chcą swobodnie korzystać ze swoich praw w handlu na rynku wewnętrznym. Propozycja sprawozdawcy, zgodnie z którą minimalnemu poziomowi harmonizacji w dziedzinie ochrony konsumentów powinny towarzyszyć w pełni zharmonizowane przepisy techniczne, jest jedynym akceptowalnym rozwiązaniem regulacyjnym w obecnej sytuacji. Połączenie minimalnej i pełnej harmonizacji może okazać się wariantem do przyjęcia dla wszystkich.
Obecnie istniejące bariery dla transakcji transgranicznych utrudniają handlowcom i konsumentom zawieranie ich poza granicami państw członkowskich. Z danych statystycznych wynika, że wielu z nich wciąż niechętnie dokonuje w UE zakupów przez Internet, i byłoby bardzo dobrze, gdyby i to udało się nam to zmienić. Ponadto chciałbym powiedzieć, i mam tu przede wszystkim na myśli państwa członkowskie z Europy Środkowej i Wschodniej, że istnieje ogromne zapotrzebowanie na kompleksowe i konstruktywne ramy regulacyjne. System oparty na bardziej przejrzystych, wspólnych zasadach przyczynia się do zwiększenia świadomości konsumentów, która nie jest jeszcze w pełni ukształtowana w tym regionie, natomiast w Europie Zachodniej istnieje od dawna. Rozwinięta polityka ochrony konsumentów jest także instrumentem wspierania MŚP. Musimy zatem być ostrożni, żeby zbyt restrykcyjnym prawodawstwem nie komplikować sytuacji.
Bardziej precyzyjna definicja obowiązków przedsiębiorców w zakresie udzielania informacji jest kluczowym aspektem, który przyczyniłby się do wzrostu liczby transakcji na rynku, zgodnych z prawem i uczciwych z handlowego punktu widzenia. To nie jest przypadek, że prezydencja węgierska też uważa ten wniosek dotyczący dyrektywy za jeden z priorytetów swojej sześciomiesięcznej kadencji. Uważam, że umieszczenie przez Parlament tego sprawozdania w porządku obrad kilka dni po Światowym Dniu Praw Konsumentów ma znaczenie symboliczne. Podejmując właściwą decyzję, możemy ułatwić życie blisko 500 milionom konsumentów i 22 milionom przedsiębiorstw na rynku wewnętrznym Unii Europejskiej.
Seán Kelly (PPE) – (GA) Panie Przewodniczący! Po pierwsze, gratuluję panu posłowi Schwabowi i jego koleżankom i kolegom dobrze wykonanej pracy, którą zajmowali się od ponad dwóch lat. Bez wątpienia jest to ich wielkie osiągnięcie. Pozwolę sobie również wyrazić uznanie dla pani Győri, reprezentującej prezydencję węgierską, za jej ogromny entuzjazm; jest tu dzisiaj cały czas obecna i zawsze jest też w Strasburgu. Dotychczas nie spotkałem nikogo o równie entuzjastycznym podejściu.
W tym wszystkim chodzi o harmonizację rynku wewnętrznego, uzyskanie wartości dodanej; wszystko to jest bardzo ważne. Ale nie mamy tu produktu końcowego, lecz produkcję w toku; szczególnie godne uwagi są na przykład: prawo odstąpienia od umowy, kwestia nieuczciwych postanowień umownych, zwłaszcza klauzule, które dają rządom krajowym możliwość elastycznego postępowania. Gdybyśmy mieli to samo w innych dyrektywach, takich jak EFG, funkcjonowałyby one lepiej. I na zakończenie chcę tylko powiedzieć, że ten dokument jest dopełnieniem takich instrumentów, jak dyrektywa usługowa i dyrektywa o ochronie danych, nad którymi ja pracuję. Dlatego uważam ją za postęp.
(GA) Zachęcam pana posła Schwaba do doprowadzenia pracy do końca.
María Irigoyen Pérez (S&D) – (ES) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz! Zacznę od złożenia gratulacji sprawozdawcy, panu posłowi Schwabowi, i pani poseł Gebhardt w związku z pracą, którą wykonali.
Mam następujące ogólne spostrzeżenia: nie chodzi tu o coraz większy protekcjonizm, ale raczej o to, żeby nie odbierać praw, jakie już obowiązują w niektórych państwach członkowskich.
Właśnie dlatego, jeśli chcemy stworzyć prawdziwy rynek wewnętrzny dla relacji między przedsiębiorstwami a konsumentami i do tego celu dążymy, musimy jednocześnie doprowadzić do równowagi pomiędzy wysokim poziomem ochrony praw konsumentów a obroną konkurencyjności przedsiębiorstw.
Osiągnięcie tej równowagi polega zarówno na uzgodnieniu minimalnego poziomu harmonizacji, jak i na stworzeniu państwom członkowskim możliwości utrzymania lub przyjmowania dodatkowych przepisów, które przyczynią się do poprawy ochrony konsumentów.
Nie możemy dopuścić do przyjęcia przepisów prawodawstwa UE, których konsekwencją dla wielu konsumentów i użytkowników końcowych będzie niższy poziom ochrony.
Jestem zadowolona z poprawy w przebiegu negocjacji w Parlamencie Europejskim, ale chciałabym z całą mocą podkreślić, że już ustanowione prawa nie mogą zostać zniesione.
Cristian Silviu Buşoi (ALDE) - Panie Przewodniczący! Chciałbym złożyć wyrazy uznania sprawozdawcy, panu posłowi Schwabowi i jego zespołowi sprawozdawców za opinie, a kontrsprawozdawcom – za bardzo dobrą pracę nad tym sprawozdaniem. Sporo czasu zajął wybór kierunku, który byłby wyważony zarówno pod kątem potrzeb konsumentów, jak i przedsiębiorstw. Jestem zadowolony z ogólnego kompromisu, który został uzgodniony przez wszystkie grupy polityczne i uważam, że jest to ważny krok naprzód dla wszystkich konsumentów w Unii Europejskiej.
Zostały wprowadzone istotne ulepszenia, takie jak określenie jasnych wymagań w zakresie informacji w umowach oraz harmonizacja przepisów dotyczących prawa odstąpienia od umowy. Jest to rzecz jasna kompromis, i to niedoskonały. Przykładem może być choćby art. 22a, którego przepisy zobowiązują handlowców do realizacji dostaw w innych państwach członkowskich. Istnieją produkty i usługi, które ze względu na swój charakter nie powinny być uwzględnione w tym artykule, a mianowicie towary łatwo psujące się. Problemy mogą się również pojawiać w przypadku produktów cyfrowych. Początkowy zamiar propagowania działalności transgranicznej jest bardzo ważny i bardzo dobry, mam więc nadzieję, że podczas zbliżających się negocjacji z Radą uda nam się wprowadzić te poprawki, by osiągnąć optymalny wynik.
Silvia-Adriana Ţicău (S&D) – (RO) Panie Przewodniczący! Moim zdaniem każdy konsument powinien mieć prawo do otrzymania informacji przed podpisaniem umowy. Sprzedawcy detaliczni powinni informować konsumentów i uzyskać ich zgodę, również we wszystkich takich sytuacjach, w których środki są blokowane na ich kartach kredytowych lub debetowych.
Sprawą o istotnym dla nas znaczeniu jest także ochrona konsumentów przed nieuczciwymi postanowieniami umownymi. Niestety, w przypadku usług bankowych, ubezpieczeniowych, usług łączności elektronicznej lub usług turystycznych klauzule umowne są często napisane drobnym drukiem na odwrotnej stronie. Konsumenci natomiast bardzo często podpisują formularz rejestracyjny lub fakturę, nawet nie czytając klauzul umowy znajdujących się na odwrocie tych dokumentów.
Nawet jeżeli konsumenci przeczytają wszystkie klauzule umowne i stwierdzą, że na jedną z nich nie wyrażają zgody, i tak nie mają żadnych możliwości negocjacji. W takiej sytuacji pierwszym wyjaśnieniem, które uzyskują w odpowiedzi na zastrzeżenie jest, że obowiązuje standardowy wzór umowy przyjęty w przedsiębiorstwie i nie można wprowadzać do niego żadnych zmian.
Krajowe organy ochrony konsumentów powinny sprawdzać te standardowe umowy w celu ochrony konsumentów przed nieuczciwymi postanowieniami.
Zuzana Roithová (PPE) – (CS) Panie Przewodniczący! Chciałabym podziękować panu posłowi Andreasowi Schwabowi za ogrom bardzo dobrze wykonanej pracy i za poparcie moich postulatów. Przyznanie konsumentom pod pewnymi warunkami prawa uzyskania dostawy towarów i usług zamówionych przez Internet w każdym państwie członkowskim stanowi istotną zmianę w dziedzinie zakupów internetowych. Jedna trzecia sprzedawców odmawia realizacji dostaw towarów za granicę, szczególnie do nowych państw członkowskich.
Wierzę również, że Rada przyjmie naszą wersję kompromisową, między innymi moje propozycje dotyczące obowiązku podawania informacji na temat interoperacyjności sprzętu komputerowego i elektronicznego, czytelności warunków umownych, praw konsumentów w zorganizowanej sprzedaży wycieczek i możliwości decydowania przez państwa członkowskie o rozszerzeniu praw konsumentów, również gwarancji, dla organizacji charytatywnych i małych przedsiębiorstw. Znaczenie tej dyrektywy jest oczywiste. Zapewnienie konsumentom europejskim jednoznacznych praw jest najlepszym sposobem na sprawiedliwy handel wewnętrzny w UE.
Vasilica Viorica Dăncilă (S&D) – (RO) Panie Przewodniczący! Zgodnie ze strategią UE 2020 wysoki poziom ochrony konsumentów jest gwarancją wysokiej jakości produktów, ale także gwarancją wysokiego poziomu zaufania konsumentów, a tym samym przyczynia się do bardziej efektywnego funkcjonowania rynku wewnętrznego.
Przy obecnie obowiązujących minimalnych przepisach dotyczących praw konsumentów państwa członkowskie dysponują swobodą w zakresie dostosowywania przepisów UE do krajowych zasad i moim zdaniem takie podejście należy zachować.
Unia Europejska może ułatwić lepszą harmonizację rynku wewnętrznego poprzez wysoki poziom ochrony konsumentów w drodze zwiększenia obecnego poziomu minimalnej harmonizacji do poziomu najlepszych istniejących praktyk krajowych.
Uważam, że europejski system odpowiedzialności za nieprzestrzeganie warunków umów musi być sprawiedliwy, żeby nastąpiła poprawa w dziedzinie ochrony konsumentów i zwiększyło się zaufanie do rynków, ponieważ dzięki temu wydłuży się czas żywotności produktów.
Ildikó Gáll-Pelcz (PPE) – (HU) Panie Przewodniczący! Obecnie obowiązujące europejskie przepisy konsumenckie opierają się na zasadzie minimalnej harmonizacji. Umożliwiają one państwom członkowskim wprowadzanie odstępstw, ale wszystko to ma również negatywny wpływ na konkurencyjność UE. Z zadowoleniem przyjmuję to doskonale przygotowane sprawozdanie pana posła Schwaba. Po kilku latach negocjacji nadszedł czas na osiągnięcie porozumienia w tej sprawie; tak jak powiedziała pani minister Győri, węgierska prezydencja będzie także do tego dążyć. W celu zmniejszenia fragmentacji rynku wewnętrznego UE musimy w sposób bardziej zdecydowany chronić prawa konsumentów i stworzyć im możliwości podejmowania lepszych decyzji bez stawiania przedsiębiorstw w niekorzystnej sytuacji z powodu nowych przepisów. Na jednolitym rynku wewnętrznym muszą obowiązywać jednolite europejskie reguły dla konsumentów. Dlatego ważne jest, żebyśmy osiągnęli porozumienie w pierwszym czytaniu.
Viviane Reding, wiceprzewodnicząca Komisji − Panie Przewodniczący! Muszę powiedzieć, że na tej sali odbyła się bardzo konstruktywna debata, wszyscy zgodzili się co do tego, że musimy mieć lepszą, bardziej konstruktywną i efektywną dyrektywę w sprawie praw konsumentów niż mamy obecnie oraz że choć może nie jest ona doskonała, to przynajmniej jest lepsza od obowiązującej obecnie, dalekiej od ideału, i każdy tę opinię podziela.
Rzadko mi się zdarza widzieć taką jednomyślność, jak dziś na tej sali, co jest zasługą sprawozdawcy, pana posła Andreasa Schwaba i współpracujących z nim sprawozdawców. Mam nadzieję, że ta jednomyślność utrzyma się nadal, ponieważ wchodzimy obecnie w proces bardzo wyjątkowy i mamy niewiele czasu, w którym możemy próbować osiągnąć lepsze przepisy prawa, a na takich zależy wszystkim występującym tu posłom ze wszystkich partii politycznych. A zatem zachęcam Państwa do przekazania sprawozdawcy tego sprawozdania jako punktu wyjścia do negocjacji. Wiem, że prezydencja węgierska będzie dokładać wszelkich starań, żeby doprowadzić tę procedurę do pomyślnego końca.
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady − (HU) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie i Panowie! Przyłączam się do tych, którzy powiedzieli, że była to doskonała debata. Była ona w istocie bardzo konstruktywna i w imieniu prezydencji węgierskiej i naszych ekspertów chciałabym podziękować Państwu za wsparcie. Mam nadzieję, że będziemy mogli kontynuować konsultacje w takiej samej atmosferze. Pozwolę sobie nawiązać do kilku konkretnych kwestii poruszonych w debacie. Wiele osób apelowało o regulację wykazu nieuczciwych postanowień umownych. Zgadzamy się z Parlamentem Europejskim co do tego, że gdybyśmy dysponowali takim wykazem, zyskalibyśmy wartość dodaną na szczeblu europejskim. Jednakże, mimo że w obowiązujących przepisach znajduje się orientacyjny wykaz przykładowych postanowień tego rodzaju, w rzeczywistości wartość dodana powstaje w wyniku stworzenia wspólnego wykazu europejskiego. Nie uzyskał on jeszcze wystarczającego poparcia w Radzie i jest to jeden z powodów, dla których Rada postanowiła tę kwestię pominąć.
Byli tacy, którzy pytali, pomimo że pani poseł Gáll-Pelcz odpowiedziała na to pytanie w moim imieniu, dlaczego powinniśmy osiągnąć porozumienie w pierwszym czytaniu. Zgodnie z tym, co zostało już powiedziane, negocjacje rozpoczęły się w październiku 2008 roku, podczas prezydencji francuskiej. W ciągu dwóch i pół roku przeprowadziliśmy ponad sześćdziesiąt spotkań grupy roboczej i dlatego uważamy, że nie ma już możliwości rozwiązania problemu mniejszości blokującej. W związku z tym musieliśmy podjąć decyzję o znacznym ograniczeniu zakresu dyrektywy do sprzedaży na odległość i poza lokalem przedsiębiorstwa. Ten zawężony zakres, a wobec tego docelowa harmonizacja, w moim przekonaniu pozwoli na szybsze osiągnięcie porozumienia, natomiast nie widzę, jaka wartość dodana może wyniknąć z kontynuacji prac i drugiego czytania.
Wstępne stanowisko Parlamentu Europejskiego jest w wielu aspektach zbliżone do ogólnego podejścia Rady i w związku z tym uważam, że powinniśmy osiągnąć porozumienie w pierwszym czytaniu, i apeluję o to, żebyśmy nie stracili tej sposobności.
Podobał mi się komentarz pana posła Harboura, który porównał obecną sytuację do pomocnego kamienia na grząskiej ścieżce. W mojej ocenie, jeśli chcemy być realistami – a nie należę do osób, które mają skłonność do przesady – jest to jedynie kamień pomocny, a nie milowy. Sprawozdanie to mogłoby być kamieniem milowym, ale po prostu warunki nie były właściwe. Możemy je postrzegać jako pomocny kamień na grząskiej ścieżce, jeśli weźmiemy pod uwagę interesy naszych obywateli i konsumentów.
Wszyscy wiemy, że w państwach członkowskich istnieją bardzo różne warunki prawne. Pełniejsza harmonizacja na tym etapie nie byłaby więc możliwa. O wiele lepiej jest mieć mniejszy zakres i możliwość porozumienia. W ten sposób naprawdę łatwiej będzie zwiększyć prawa konsumentów, a także łatwiej będzie nam dążyć do urzeczywistnienia jednolitego rynku.
Andreas Schwab, sprawozdawca – (DE) Panie Przewodniczący! Rozstrzygnięcie, czy jest to kamień milowy czy nie, mogłoby być przedmiotem niezmiernie długiej dyskusji. Jest na przykład oczywiste, że założyciele Wspólnoty Europejskiej, choćby Altiero Spinelli, którego imieniem nazwaliśmy salę konferencyjną naszej grupy, potrafili sobie poradzić z bardziej fundamentalnymi sprawami w Europie. Jednak moim zdaniem w dzisiejszych czasach postęp w Europie przybiera formę małych, konstruktywnych kroków. Dlatego też chciałbym podziękować wszystkim koleżankom i kolegom posłom, którzy wzięli udział w dyskusji i doprowadzili do kompromisu. Stał się on możliwy dzięki zgłoszonym przez nich poprawkom. Kompromis jest zawsze okazją do osiągnięcia równowagi między różnymi interesami. Nikt nie będzie do końca zadowolony, ale każdy będzie gotowy do dalszego doskonalenia podejścia, które zostało przyjęte. Dlatego uważam, że jesteśmy na dobrej drodze.
Chciałbym skorzystać z okazji i podziękować pani Reding, wiceprzewodniczącej Komisji, za jej stałe zaangażowanie, wsparcie i zachęty zarówno dzisiaj podczas tej debaty, jak i w czasie wielu innych spotkań. Mam nadzieję, że nadal możemy na nią liczyć w trakcie konsultacji z Radą. Chciałbym podziękować przewodniczącym komisji, panu posłowi Harbourpowi, za jego cierpliwość okazaną sprawozdawcy i innym członkom komisji, a także panu posłowi Lehnemu, przewodniczącemu Komisji Prawnej. W przypadku Rady chciałbym, żeby pani Győri, była poseł tego Parlamentu, pełniąc rolę urzędującej przewodniczącej Rady, zrozumiała, że Parlament Europejski może być zobowiązany do wniesienia zmian do projektu, który na szczęście został przyjęty przez Radę w dniu 24 stycznia. W niektórych obszarach chcemy pójść dalej, a więc w ciągu najbliższych kilku tygodni będziemy prowadzić konstruktywne rozmowy w celu znalezienia pozytywnego rozwiązania. Bardzo Państwu dziękuję.
Przewodniczący − Zamykam debatę.
Głosowanie odbędzie się jutro o godz. 11:30.
Oświadczenia pisemne (ust. 149 Regulaminu)
Liam Aylward (ALDE), na piśmie – (GA) Z zadowoleniem przyjmuję to, co uczyniono w celu wzmocnienia praw konsumentów w UE. Popieram również proponowane środki ułatwiające handel transgraniczny i działania zmierzające do wyjaśnienia przepisów UE dotyczących ochrony konsumentów w celu wyeliminowania obecnej niepewności.
Przejrzystość oraz lepsze informowanie przedsiębiorców i konsumentów w znacznym stopniu przyczynią się do zaufania konsumentów do rynku, co będzie sprzyjać wzrostowi gospodarczemu. Niepokoją mnie jednak niektóre środki i ich wpływ na małe i średnie przedsiębiorstwa. Jakkolwiek przedsiębiorstwa z pewnością popierają działania, w wyniku których powstaną wyraźniejsze ramy prawne oraz które będą dopełnieniem istniejących już mechanizmów ochrony konsumentów, to jednak niektóre z nich obawiają się, że część nowych przepisów może mieć wpływ na codzienne prowadzenie przedsiębiorstw. Konsekwencją takich działań może bowiem być większa biurokracja i niepotrzebne obciążenia administracyjne.
Chroniąc konsumentów, musimy mieć pewność, że nie doprowadzimy do upadku przedsiębiorstw i usługodawców zaspokajających potrzeby tych konsumentów.
Zuzana Brzobohatá (S&D), na piśmie – (CS) Proponowana dyrektywa w sprawie praw konsumentów ujmuje w jeden dokument prawny cztery dyrektywy dotyczące umów zawieranych poza lokalem, nieracjonalnych postanowień w umowach konsumenckich, ochrony konsumentów w transakcjach zawieranych na odległość i niektórych aspektów sprzedaży towarów konsumpcyjnych i gwarancji. Celem połączenia tych czterech dyrektyw jest wzmocnienie rynku wewnętrznego i propagowanie handlu transgranicznego. Wysoki poziom ochrony konsumentów przyczyni się do poprawy jakości produktów i wzrostu zaufania konsumentów, a tym samym do zwiększenia efektywności rynku wewnętrznego. Musimy udaremnić próby wprowadzenia ścisłego dwuletniego okresu gwarancji, ponieważ przepis ten doprowadzi do ograniczenia ochrony konsumentów w wielu państwach, gdyż w tych państwach członkowskich trzeba będzie skrócić okres gwarancji ustanowiony w prawie krajowym, a tym samym zostanie osłabiona pozycja konsumentów. Cel polegający na zwiększeniu zaufania konsumentów do zakupów transgranicznych, w przypadku których – w ich odczuciu – istnieją największe bariery w postaci trudności językowych, brak zaufania do systemu płatności i niechęć przedsiębiorstw do handlu transgranicznego, jest uzasadniony. Krytyka ze strony sprawozdawcy Komisji Gospodarczej i Monetarnej, który ubolewa, że w dokumencie nie zostały uwzględnione nowe produkty pojawiające się w wyniku zmian w rozwoju produktów i innowacji, na przykład produktów cyfrowych, jest słuszna. W dziedzinie rozrywki i elektroniki produkty, które zawierają oprogramowanie i inne usługi niematerialne, są coraz bardziej powszechne.
Monika Flašíková Beňová (S&D), na piśmie – (SK) Brak wzajemnej spójności obecnie obowiązujących przepisów i norm często zniechęca konsumentów oraz tych przedsiębiorców, którzy rozważają ewentualność uczestnictwa w handlu transgranicznym. Konsumenci indywidualni i przedsiębiorstwa napotykają na przeszkody wynikające z różnic w warunkach rynkowych.
Należy wprowadzić szeroką harmonizację przepisów regulujących umowy w tej dziedzinie, w szczególności w celu utrzymania wysokiego poziomu ochrony praw konsumentów. Oprócz wielu wyjątków sektorowych dyrektywa będzie w dużej mierze ograniczać się do umów zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa, a więc dotyczących najważniejszej części transakcji transgranicznych.
Pozostaje również kwestia, czy dana umowa podlega zharmonizowanym zasadom, a to zależy w dużym stopniu od sformułowania definicji. Z prawnego punktu widzenia niektóre z nich są często niewystarczające i niezadowalające.
Istnieje realna potrzeba zapewnienia konsumentom we wszystkich państwach członkowskich UE wysokiego poziomu ochrony i możliwości otrzymywania towarów bez zbędnych przeszkód prawnych. W ten sposób zwiększy się zaufanie konsumentów, a także zainteresowanie przedsiębiorstw sprzedażą transgraniczną.
Liem Hoang Ngoc (S&D), na piśmie – (FR) Pragnę podziękować panu posłowi Schwabowi i kontrsprawozdawcom za wykonaną pracę. Pierwotny wniosek Komisji był nie do przyjęcia, ponieważ przyjęto w nim założenie polegające na pełnej harmonizacji przepisów dotyczących praw konsumentów, bez konsekwentnego dostosowania ich do najbardziej korzystnych przepisów krajowych.
Innymi słowy, wiele państw członkowskich musiałoby usunąć z własnego prawa krajowego przepisy, które w rzeczywistości zapewniają lepszą ochronę konsumentom. W rezultacie we Francji trzeba byłoby uchylić dwa najważniejsze aquis: przepis dotyczący „ukrytych wad” i przepis stanowiący, że sprzedawca realizujący sprzedaż obwoźną nie może pobierać zapłaty przed upływem przysługującego konsumentowi okresu na odstąpienie od umowy.
Niemniej jednak moim koleżankom i kolegom socjalistom i mnie udało się zmienić to podejście, za podstawę przyjąć minimalną harmonizację. Udało się nam również zwiększyć prawa konsumentów w wielu obszarach, w szczególności prawo obowiązkowego udzielania informacji przez sprzedającego i przepisy odnoszące się do okresu odstąpienia od umowy.
Pozostaje jednak pewien problem: rozdział V. Nie możemy zgodzić się na pełną harmonizację przepisów dotyczących nieuczciwych postanowień umownych, ponieważ w ten sposób pozbawi się państwa członkowskie możliwości reagowania na codziennie zmieniające się praktyki handlowe, które niekiedy stwarzają poważne zagrożenia dla konsumentów.
Tunne Kelam (PPE), na piśmie – Z badań przeprowadzonych przez Komisję wynika, że jeden na trzech obywateli UE kupuje towary za pośrednictwem Internetu, ale tylko 7 % zakupów jest realizowanych w wymiarze transgranicznym. Trzydzieści trzy procent konsumentów byłoby zainteresowanych zakupami transgranicznymi. Ta dziedzina jest jednak w dalszym ciągu nieuregulowana i dokonywanie zakupów internetowych jest skomplikowane, zwłaszcza w przypadku realizacji dostaw i kosztów transakcji. Omawiany wniosek dotyczący dyrektywy w sprawie praw konsumentów ma na celu zmniejszenie trudności w realizacji transakcji internetowych. Jestem bardzo zadowolony ze wzmocnienia praw konsumentów dokonujących zakupów internetowych. Musimy mieć pełne informacje na temat podmiotów handlowych, znać ich nazwy (nazwiska), adresy i dane do kontaktów. Przepisy regulujące te sprawy powinny być zharmonizowane w całej UE, żeby nie spotykały nas przykre niespodzianki i żebyśmy nie byli narażeni na dodatkowe koszty. Jestem zadowolony z harmonizacji prawa odstąpienia od umowy w terminie 14 dni. Musimy zapewnić ochronę konsumentom, ale także podejmować działania mające na celu pobudzenie gospodarki. W pełni popieram starania pana posła sprawozdawcy do znalezienia równowagi w tym względzie. Wdrożenie dyrektywy w sprawie praw konsumentów to jeden problem, a w świetle pełnej integracji i tworzenia jednolitego rynku cyfrowego, rynku wewnętrznego UE, drugim problemem jest dyrektywa usługowa. UE i jej państwa członkowskie muszą skoncentrować się na obu tych dokumentach.
Siiri Oviir (ALDE), na piśmie – (ET) Przyjęcie nowej zharmonizowanej europejskiej dyrektywy w sprawie praw konsumentów z pewnością prowadzi do stworzenia jednego z ważniejszych filarów lepszego funkcjonowania rynku wewnętrznego. Zharmonizowana dyrektywa, w której zostaje połączonych kilka dyrektyw dotyczących praw konsumentów, będzie znacznym uproszczeniem ram prawnych, przyczyni się do zwiększenia zaufania konsumentów i będzie stanowić zachętę do handlu transgranicznego. W celu zwiększenia przejrzystości handlu lub łańcucha dostaw, zwłaszcza handlu internetowego, musimy zapewnić dostępność szczegółowych danych do kontaktów między podmiotami handlu, by konsumenci mieli możliwość kontaktowania się z nimi bezpośrednio w razie potrzeby. Dlatego popieram propozycje sprawozdawcy w tej sprawie. Dyrektywa jest dość wyważona z punktu widzenia konsumentów i przedsiębiorców, a także na tyle elastyczna, by uwzględniać różnice istniejące w poszczególnych państwach członkowskich. W istocie w Unii Europejskiej w dalszym ciągu nie ma przepisów prawodawstwa zapewniających pełną ochronę konsumentom. Niemniej jednak uczyniono duży krok naprzód w kierunku lepszej ochrony konsumentów i handlu.
Marianne Thyssen (PPE), na piśmie – (NL) Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) od wielu lat konsekwentnie zwraca uwagę, że ochrona konsumentów i urzeczywistnienie wewnętrznego rynku to nie są cele sprzeczne, lecz w gruncie rzeczy zbieżne. Ten instrument horyzontalny ujednolica i precyzuje prawa oraz obowiązki konsumentów i przedsiębiorców w całej UE. Świadczy również o tym, że w UE poważnie traktuje się kwestię zaspokajania potrzeb konsumentów szczególnie narażonych na zagrożenia. Istniejące niedociągnięcia w dziedzinie zakupów internetowych lub transgranicznych zostaną w dużym stopniu wyeliminowane. Powstaną możliwości, nie tylko dla konsumentów, ale także dla naszych małych i średnich przedsiębiorstw, które, począwszy od teraz, będą mogły łatwiej korzystać z dobrodziejstw rynku wewnętrznego. Jeśli jednak chcemy stworzyć możliwie najlepsze warunki naszym małym i średnim przedsiębiorstwom, nie powinniśmy nakładać niepotrzebnych obciążeń. Musimy więc do wniosku Komisji wprowadzić poprawki korzystne dla MŚP. Europa nie powinna ubiegać się o ocenę niższą niż cum laude na egzaminie z traktowania MŚP.
Giovanni Collino (PPE), na piśmie – (IT) Nasze supermarkety znajdują się coraz dalej od naszych domów, a my wykazujemy coraz mniejszą skłonność do spacerowania między regałami z produktem w rękach, wśród zapachu świeżej żywności i odgłosu rozmów. Coraz częściej dokonujemy zakupów na odległość, a Internet wpływa obecnie na całkowitą zmianę naszych przyzwyczajeń, częściowo dlatego, że nasze życie nabiera coraz szybszego tempa. Mamy do czynienia z konkretnym i namacalnym przejawem zjawiska, które w podręcznikach określa się mianem „światowej gospodarki”. Jaka jest różnica między Internetem a supermarketem? W Internecie nie można się zatrzymać i poprosić sprzedawcę o informacje na temat różnicy między jednym produktem a drugim, czy choćby wrócić, jeśli z produktem jest coś nie w porządku, i po okazaniu w kasie dowodu zakupu wybrać sobie z półki inny. Właśnie dlatego europejska dyrektywa w sprawie praw konsumentów ma zasadnicze znaczenie, wprowadza ona bowiem obowiązek udostępniania informacji o produktach i ustanawia przepisy w odniesieniu do produktów wadliwych, które należy wymienić, naprawić lub których cenę należy obniżyć, po to żeby zapewnić w całej Europie, w dziedzinie sprzedaży internetowej ochronę nie mniejszą niż w sprzedaży bezpośredniej.
Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (S&D), na piśmie – (PL) Dyrektywa o prawach konsumenckich to moim zdaniem jeden z najważniejszych tekstów legislacyjnych, nad którymi debatujemy w tym półroczu. Lepszy dostęp do informacji i większa ochrona konsumenta to kwestie szczególnie istotne np. dla rozwoju rynku w Internecie i dla wzrostu gospodarczego całej UE. Rozwój e-rynku jest w Europie nadal stosunkowo powolny, w porównaniu np. ze Stanami Zjednoczonymi, a kraj, z którego pochodzę – Polska – zajmuje dalekie 17 miejsce wśród krajów UE. Jedynie 23 % polskich konsumentów robi zakupy w Internecie, a brak zaufania wydaje się być jedną z głównych przyczyn tego zjawiska. Wśród najbardziej kontrowersyjnych punktów propozycji dyrektywy znalazła się kwestia poziomu samej harmonizacji. Cieszę się, że sprawozdawca z komisji IMCO zgodził się z argumentami mojej grupy Socjalistów i Demokratów krytykującymi przyjęte przez Komisję Europejską założenie tzw. pełnej harmonizacji, która de facto uniemożliwiłaby państwom członkowskim przyjęcie standardów wyższych niż te, które przewiduje dyrektywa. Uważam, że kraje chcące zachować wyższe standardy powinny mieć taką możliwość.
Alexander Mirsky (S&D), na piśmie – Niestety, prawa konsumentów kupujących towary przemysłowe lub produkty spożywcze są lepiej chronione niż prawa osób korzystających z usług transportowych, opieki medycznej i w dziedzinie edukacji. Dzieje się tak dlatego, że trudno jest udowodnić, że świadczone usługi były złej jakości.
Posłużę się przykładem łotewskich linii lotniczych Air Baltic, które w 51 % są własnością państwa i obecnie mają monopol. Prowadzi to do nadużyć w obsłudze pasażerów i świadczeniu usług. Dyrektor przedsiębiorstwa, pan Flick, nie widzi potrzeby udzielania odpowiedzi na pytania posłów i ignoruje skargi obywateli. Linie lotnicze Air Baltic swoimi machinacjami dają dowód, że próbują drwić z Parlamentu Europejskiego. Sprzedają bilety klasy biznesowej na samoloty, w których usługa klasy biznesowej nie jest świadczona. Ponadto Air Baltic ukrywa częste przypadki awarii samolotów, a tym samym wciąż naraża na ryzyko życie tysięcy pasażerów. Należy koniecznie powołać komisję śledczą do zbadania praktyk stosowanych przez Air Baltic, w przeciwnym razie skutki praktyk tego przedsiębiorstwa mogą być tragiczne.
Ville Itälä (PPE), na piśmie – (FI) Pierwotny podstawowy wniosek Komisji był dość problematyczny, zarówno z punktu widzenia konsumentów, jak i przedsiębiorstw. Sprawozdawca wykonał doskonałą pracę, dzięki której można podjąć ważne kroki w kierunku zapewnienia spójniejszej ochrony konsumentów w ramach działań na rzecz rozwoju rynku wewnętrznego, bez narażania na szwank wysokiego poziomu ochrony konsumentów. Mam nadzieję, że przyczyni się ona do propagowania transgranicznej sprzedaży na odległość. Musimy jednak pamiętać, że istnieje wiele innych czynników, które w dalszym ciągu utrudniają rozwój handlu internetowego w Europie. W przyszłości będziemy musieli podjąć na przykład prace mające na celu przyspieszenie przepływu płatności i bardziej skuteczne pobieranie płatności transgranicznych, by wzbudzić w małych i średnich przedsiębiorstwach większą skłonność do wchodzenia na europejski e-rynek.
Daciana Octavia Sârbu (S&D), na piśmie – (RO) Chciałabym wyrazić wdzięczność, że po jutrzejszym głosowaniu będziemy mogli wprowadzić ramy prawne gwarantujące lepszą harmonizację praw konsumentów w UE. Chciałabym też pogratulować Komisji Europejskiej inicjatywy dotyczącej tego projektu dyrektywy, który łączy w sobie cztery obecnie obowiązujące dyrektywy w jednym akcie prawnym. Chcę także podkreślić, że po wprowadzeniu w życie tej dyrektywy będziemy mogli wreszcie zagwarantować obywatelom 27 państw członkowskich Unii Europejskiej wysoki poziom ochrony konsumentów, którego będą mogli być pewni. Jednocześnie chciałabym pogratulować sprawozdawcy w związku z dobrze wykonaną pracą i podziękować za to, że doprowadził do uwzględnienia w tym sprawozdaniu artykułów zawierających przepisy regulujące prawa tych, którzy kupują towary i usługi za pośrednictwem Internetu.
Zbigniew Ziobro (ECR), na piśmie – (PL) Dziękuję Panu Andreasowi Schwabowi i pozostałym posłom za pracę włożoną w ten projekt. Z zadowoleniem przyjmuję starania zmierzające w kierunku ujednolicenia przepisów dotyczących zakupów na odległość dla wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej, które mają na celu ochronę konsumenta i ułatwiają prowadzenie działalności przedsiębiorcom. Niewątpliwie potrzebny jest kompromis, który jednocześnie zagwarantuje wysoką ochronę dla konsumentów oraz ułatwi przedsiębiorcom świadczenie usług na terenie całej Wspólnoty. Uważam, że właściwym jest zagwarantowanie wysokiego minimalnego poziomu ochrony konsumenta w całej Unii Europejskiej, z zastrzeżeniem, że państwa członkowskie będą też mogły wprowadzać na swoim terenie bardziej rygorystyczne przepisy, jeżeli uznają, że poziom ochrony gwarantowany przez UE jest niewystarczający. Nie można jednak pominąć potrzeb przedsiębiorców, dla których ujednolicenie przepisów w całej UE powinno stanowić realne ułatwienie zarówno w zakresie funkcjonowania, jak i obniżania kosztów. Dlatego też celowym jest wypracowanie takiego stanowiska, które będzie stało na straży interesów konsumentów, a także przedsiębiorców. Niewątpliwe zwiększenie bezpieczeństwa transakcji i ujednolicenie przepisów poprawią zaufanie do zakupów na odległość i będą stanowiły zachętę do częstszego nabywania produktów w ten sposób.
21. Wdrożenie dyrektywy w sprawie jakości paliwa (debata)
Przewodniczący − Kolejnym punktem porządku dziennego jest debata na temat pytania ustnego do Komisji dotyczącego wdrożenia dyrektywy w sprawie jakości paliwa, w tym wartości domyślnej UE dla piasków bitumicznych i łupków naftowych, które zadała pani poseł McAvan w imieniu Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności (O-000058/2011 – B7-0209/2011).
Linda McAvan, autorka − Na wstępie chciałabym podziękować Konferencji Przewodniczących za przydzielenie w tym tygodniu czasu na tę debatę, która została zapowiedziana z bardzo krótkim wyprzedzeniem. Chciałabym także podziękować Panu Komisarzowi za przybycie tu tak późno w celu omówienia tej jakże ważnej dla naszego Parlamentu kwestii.
Z pozoru wygląda ona na kwestię bardzo techniczną. Dotyczy środków wykonawczych do dyrektywy w sprawie jakości paliwa oraz określenia wartości odniesienia lub wartości domyślnej dla emisji gazów cieplarnianych pochodzących z paliw transportowych. Rzeczywiste, bardzo poważne pytanie jest następujące: na ile poważnie podchodzimy w Unii Europejskiej do ograniczenia emisji pochodzących z transportu? Wiemy, że transport odpowiedzialny jest za około 20 % emisji gazów cieplarnianych. Wiemy, że odsetek ten rośnie w odróżnieniu od sektora mieszkaniowego i energetycznego, gdzie spada. Oczyszczenie naszych paliw transportowych jest kluczowym elementem walki ze zmianami klimatycznymi i właśnie dlatego dyrektywa w sprawie jakości paliwa jest tak ważna.
To prowadzi mnie do pytania o piaski bitumiczne i łupki naftowe. Parlament oczekiwał od Komisji przepisów wykonawczych do dyrektywy pod koniec ubiegłego roku. Doszło do opóźnienia i wiemy, że jego przyczyną była wewnętrzna debata w Komisji dotycząca tego, czy dla piasków bitumicznych należy określić odrębną wartość. Powiedziano nam, że powodem, dla którego nie możemy otrzymać tych środków, był brak badania naukowego, które stanowiłoby uzasadnienie propozycji Komisji. Jednak we wstępnych projektach przedstawionych przez Komisję widzieliśmy, że w dokumentach do dyskusji była odrębna wartość, jednak z projektu późniejszego wartość ta zniknęła.
Dzięki Pani, Pani Komisarz, dysponujemy teraz badaniem na temat piasków bitumicznych. Badanie to, które zostało opublikowane dwa miesiące temu, pokazuje coś, co zauważono już w innych badaniach, tj. że emisje gazów cieplarnianych pochodzące z kanadyjskich piasków bitumicznych wynoszą średnio 107,3 grama CO2 na megadżul w porównaniu z 87,1 grama w przypadku paliw konwencjonalnych. W przypadku łupków naftowych wartość ta wynosi 122 i 139 gramów CO2 na megadżul. Innymi słowy, pokazuje ono, że paliwa te są brudniejsze od konwencjonalnej ropy naftowej. Teraz, kiedy dysponujemy tymi badaniami, mam nadzieję, że dowiemy się dzisiejszego wieczora od Komisji, że przedstawiony zostanie nam wniosek w sprawie wdrożenia dyrektywy w sprawie jakości paliwa.
Powiedziałam na wstępnie, że nie jest to wyłącznie kwestia techniczna. W ubiegłym tygodniu wielu posłów do PE, którzy są tu dziś wieczorem, otrzymało petycję od tysięcy europejskich obywateli bardzo zaniepokojonych tą kwestią. Chcą tego, czego chcę ja, to znaczy odpowiedniego, uczciwego oznaczenia piasków bitumicznych i łupków naftowych. Często słyszymy, że UE jest liderem w dziedzinie walki ze zmianami klimatycznymi, ale Kalifornia już wprowadziła niskoemisyjną normę paliwową, zgodnie z którą piaski bitumiczne są uznawane za materiał wysokoemisyjny.
Wiem, że w związku z tym prowadzono intensywne działania lobbingowe, wszyscy o tym słyszeliśmy, wszyscy spotykaliśmy się z różnymi lobbystami i nawet teraz, kiedy wiemy, że piaski bitumiczne i łupki naftowe są brudniejsze od konwencjonalnej ropy naftowej, słyszymy „nie, przeprowadźmy więcej badań, potrzebujemy więcej czasu“. Jednak teraz dysponujemy danymi na temat piasków bitumicznych, dlatego nie widzę żądnego powodu, aby dochodziło do dalszych opóźnień. Piaski bitumiczne są jednym z najmniej ekologicznych sposobów produkcji paliwa transportowego, jakie zna człowiek. Oznacza to, że w dyrektywie w sprawie jakości paliwa powinny one zostać inaczej zakwalifikowane, ponieważ w innym przypadku w ramach tej dyrektywy nic nie będzie w stanie powstrzymać procesu, w którym paliwa transportowe będą stawać się coraz brudniejsze zamiast coraz czystsze.
Pani Komisarz Hedegaard! Wiem, że za chwilę usłyszy Pani, jak wielu posłów z wszystkich grup w Parlamencie podziela nasze obawy. Jest Pani znana ze swojego zaangażowania w walkę ze zmianami klimatycznymi i z tego powodu cieszy się Pani w tym Parlamencie szacunkiem. Chcemy z Panią współpracować w celu opracowania mapy drogowej dla rozwiązań niskoemisyjnych, dzięki której ograniczylibyśmy emisje generowane przez transport o 60 %, co ogłosiła Pani w ubiegłym tygodniu, dlatego mam nadzieję, że dziś wieczorem przybyła Pani do nas z dobrymi wiadomościami i powie nam Pani, że w ciągu najbliższych kilku tygodni standard wykonawczy będzie gotowy i będziemy mieć wyższą wartość dla piasków bitumicznych i łupków naftowych.
Connie Hedegaard, komisarz − Panie Przewodniczący! Właśnie usłyszeliśmy od pani poseł Lindy McAvan, że ona i Komisja podzielają ten sam pogląd, mianowicie jak ważne jest ograniczenie emisji pochodzących z transportu; znalazło to odzwierciedlenie w białej księdze w sprawie transportu, która zostanie opublikowana dzisiaj. Niestety opracowanie środków wykonawczych związanych z celem w zakresie intensywności redukcji emisji gazów cieplarnianych zawartym w dyrektywie w sprawie jakości paliwa zajmuje więcej czasu niż przewidywano. Jednak opóźnienie to nie będzie mieć wpływu na zdolność dostawców do spełnienia swoich wymogów, gdyż żadne z państw członkowskich nie określiło celu pośredniego na rok 2014.
Przygotowując swój wniosek, Komisja uznała, że odpowiednie podejście legislacyjne musi równoważyć dokładność i stopień skomplikowania metody sprawozdawczej ze stopniem zmienności intensywności emisji gazów cieplarnianych w przypadku poszczególnych paliw. Od ubiegłej jesieni i przez pierwsze tygodnie bieżącego roku toczą się bardzo intensywne rozmowy wewnętrzne w Komisji, które właśnie dobiegają końca, i dzięki temu wniosek ten będzie mógł zostać omówiony w państwach członkowskich w najbliższych miesiącach.
Jeżeli chodzi o wartości domyślne dla piasków bitumicznych i łupków naftowych, to z przyjemnością informuję, że Komisja niedawno opublikowała sprawozdania, w których określono średnią wartość domyślną dla piasków bitumicznych i szereg indykatywnych wartości domyślnych dla łupków naftowych. Sprawozdania te dostępne są na stronie internetowej Komisji. W związku z dużym zainteresowaniem tą kwestią, Komisja uważa, że w ograniczonym zakresie należało by poddać te sprawozdania procesowi wzajemnej weryfikacji. Podejmując dalsze działania w tej sprawie, ściśle współpracowałam z moim kolegą odpowiedzialnym za kwestie handlowe, aby mieć pewność, że nasze podejście jest zdecydowane jeżeli chodzi o nasze zobowiązania przewidziane prawem międzynarodowym i będę tę współpracę kontynuować.
Zatem bez przesądzania o wyniku procesu wzajemnej weryfikacji i wewnętrznych konsultacji Komisji, które po nim nastąpią, intencją Komisji na tym etapie jest przedstawienie projektu środka wykonawczego odpowiedniemu komitetowi regulacyjnemu, który obejmował będzie wartości domyślne zarówno dla piasków bitumicznych, jak i łupków naftowych oraz dla innych niekonwencjonalnych paliw, takich jak paliwa płynne z węgla i paliwa płynne z gazu.
Przewiduje się również, że w projekcie środka wykonawczego zapisane zostanie, że Komisja zbada intensywność emisji gazów cieplarnianych innych kategorii materiałów wsadowych cechujących się wyższą emisją tych gazów, a jeżeli będzie to uzasadnione naukowo, środek wykonawczy będzie aktualizowany poprzez dodanie nowych kategorii materiałów wsadowych.
Dzięki temu, że lista kategorii materiałów wsadowych jest otwarta i że Komisja aktywnie poszukuje innych kategorii i jest gotowa listę rozszerzać po zgromadzeniu wystarczającej ilości dowodów i danych, środek wykonawczy nie będzie mieć charakteru dyskryminującego.
Zatem w związku z tym, że potrzebujemy kilku tygodni na wzajemną weryfikację i następnie na zakończenie wewnętrznych rozmów w Komisji, dojdzie do pewnego opóźnienia zanim projekt środka wykonawczego całego pakietu zostanie omówiony z państwami członkowskimi. Jednak jak tylko zostanie on zatwierdzony przez komitet regulacyjny, środek zostanie przesłany do Parlamentu Europejskiego w celu kontroli.
Horst Schnellhardt, w imieniu grupy PPE – (DE) Panie Przewodniczący! Chciałbym podziękować pani poseł McAvan za zadanie tego pytania. Przegląd dyrektywy w sprawie jakości paliwa nie tylko zobowiązałby dostawców paliw do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych produkowanych przez cały cykl życia paliwa, na przykład podczas transportu i procesu rafinacji, i do pomiaru wielkości tego ograniczenia, ale także do ograniczenia emisji na jednostkę energetyczną o 1 % co rok począwszy od 2011 roku, tj. łącznie o 10 % do roku 2020. Jednak moim zdaniem pomiar wielkości tego ograniczenia emisji możliwy jest podczas cyklu życia paliwa tylko wtedy, gdy określone są odpowiednie wartości standardowe. Należy je w końcu określić i podać do wiadomości publicznej.
Jednak kiedy pani poseł McAvan zadawała swoje pytanie, miałem wrażenie, że wolałaby, aby wstrzymano produkcję w sektorze energetycznym. Chciałbym przestrzec przed przyjęciem tego podejścia, ponieważ dane i ustalenia dotyczące emisji generowanych w procesie wydobycia ropy naftowej lub ropy z piasku i łupków bardzo się od siebie różnią. Zaledwie rok temu rozmawiałem z jednym z przedstawicieli przemysłu chemicznego, który powiedział, że rozwój technologiczny ma taki potencjał, że na tym obszarze możliwe jest osiągnięcie znacznie lepszych wyników. Chciałbym przypomnieć Parlamentowi, że wciąż mówimy o uniezależnieniu się od źródeł energii spoza Unii Europejskiej. Mamy dostęp do surowców tutaj, w Unii Europejskiej, więc powinniśmy uwzględnić to w naszych dyskusjach. Jednak wszystko to zadziała tylko wtedy, gdy określone zostaną standardowe wartości, które będą musiały być sprawdzane. W związku z powyższym wzywam Komisję do podjęcia szybkich działań.
Kriton Arsenis, w imieniu grupy S&D – (EL) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz! Naprawdę rozmawiamy tutaj o bardzo ważnej sprawie: emisje pochodzące z produkcji ropy z piasków bitumicznych są od trzech do pięciu razy większe niż w przypadku innych metod produkcyjnych, a ten bardzo potrzebny wskaźnik, który chcemy określić w dyrektywie, sprawi, że nie będziemy dotować tej katastrofalnej metody produkcyjnej.
Powiedziała Pani, że badanie zostało zakończone. Jednak choć dysponujemy badaniem, ponieważ powiedzieliśmy, że go potrzebujemy, aby kontynuować prace, chcemy teraz poddać je wzajemnej weryfikacji. Pytanie, Pani Komisarz, jest następujące: kiedy ta procedura się zakończy? Jakie są ramy czasowe? Jak długo musimy czekać, aby wskaźnik ten został sprawdzony przy użyciu tej metodologii, tak abyśmy mogli go w końcu uwzględnić w naszych przepisach?
W rzeczywistości problem z piaskami bitumicznymi nie dotyczy wyłącznie emisji. Dotyczy także niszczenia wyjątkowych lasów, kanadyjskich lasów arktycznych, które są naszymi kluczowymi sojusznikami w walce ze zmianami klimatycznymi. Jednocześnie niszczymy dziewicze tereny, na których dokonywane są zniszczenia na ogromną skalę, dlatego jeśli nie uwzględnimy tego wskaźnika w naszych przepisach, ten niszczycielski proces rozprzestrzeni się na inne kraje.
Fiona Hall, w imieniu grupy ALDE – Panie Przewodniczący! Chciałabym podziękować pani komisarz Hedegaard za jej długotrwałe wysiłki w tym zakresie i za pozytywną informację, którą przekazała dziś wieczorem. Pani Komisarz! Spotykała się Pani z posłami do PE wiele razy i doceniamy to, że to nie Pani była odpowiedzialna za pojawienie się przeszkody. Jednak brak postępów jest bardzo frustrujący.
Na początku powiedziano nam, że nie wystarczy to, że tuzin badań wykazał, że w przypadku piasków bitumicznych emisje gazów cieplarnianych są wyższe niż w przypadku konwencjonalnej ropy naftowej. Powiedziano nam, że konieczne jest przeprowadzenie badania wykorzystującego dokładnie taką samą metodologię. Teraz, kiedy dysponujemy badaniem przeprowadzonym przez Wspólne Centrum Badawcze – które pokazało wartość 107 gramów na megadżula, tj. znacznie więcej niż średnio 87.1 grama jak w przypadku ropy naftowej – oponenci twierdzą, że potrzebna jest wzajemna weryfikacja. Naprawdę wygląda to jak marnowanie czasu na wielką skalę.
Szkoda, że działania lobbingowe przeciwko odrębnej wartości dla piasków bitumicznych miały swe źródło zdecydowanie w jednym miejscu, ponieważ nie ma to żadnego związku z dyskryminowaniem Kanady. Istnieje wiele innych potencjalnych złóż piasków bitumicznych, a niektóre z nich, jak właśnie usłyszeliśmy, znajdują się na terytorium samej UE. Powodem, dla którego musimy nalegać na określenie odrębnej wartości emisji gazów cieplarnianych dla tych alternatywnych źródeł ropy naftowej, jest fakt, że interesują się nimi inwestorzy z całego świata. W innym przypadku, w raz z tym, jak piaski bitumiczne będą stawać się coraz większym elementem koszyka energetycznego, znajdziemy się w sytuacji, w której będziemy realizować 6-procentowy cel określony w dyrektywie w sprawie jakości paliwa na papierze, a w rzeczywistości będziemy produkować paliwo, z którego pochodzić będzie więcej emisji niż dzisiaj.
Bardzo pomocne byłoby, gdyby wyjaśniła Pani, Pani Komisarz, Dyrekcji Generalnej ds. Handlu, co z pewnością Pani uczyniła, że nie jest to atak na Kanadę, i że abstrahując od wszystkich innych kwestii, Parlament chciałby wyjaśnić kwestię wartości domyślnej dla piasków bitumicznych w celu szybkiego przyjęcia umowy handlowej między UE i Kanadą.
Satu Hassi, w imieniu grupy Verts/ALE – (FI) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz, Panie i Panowie! W ramach pakietu klimatycznego postanowiliśmy, że ilość emisji dwutlenku węgla pochodząca z paliwa transportowego powinna do roku 2020 zmniejszyć się o 6 %. Byłoby rzeczą całkowicie bezsensowną i niekonsekwentną, gdybyśmy teraz przymknęli oko na najbrudniejsze paliwa, takie jak ropa naftowa z piasków bitumicznych, i równocześnie zachęcali do ich produkcji na całym świecie, na przykład w Kanadzie i Afryce. Jest rzeczą dość oczywistą, że powinniśmy określić własne wartości domyślne dla emisji dwutlenku węgla pochodzących z ropy naftowej produkowanej z piasków bitumicznych i łupków naftowych. Musimy także jak najszybciej zróżnicować pozostałe źródła ropy naftowej.
Moim zdaniem, rząd kanadyjski w bardzo nieodpowiedni sposób wywiera naciski na UE, dlatego nie powinniśmy im ulec. Jeżeli w Kanadzie emisje dwutlenku węgla pochodzące z ropy naftowej produkowanej z piasków bitumicznych są niższe od wartości referencyjnej, Kanada może to udowodnić. Czy nie powinniśmy do paliw kopalnych stosować tej samej zasady co do biopaliw, czyli że wartości domyślne są zróżnicowane w zależności od źródła surowców?
Bogusław Sonik (PPE) – (PL) Panie Przewodniczący! Pani Komisarz! Światowe zasoby piasków bitumicznych są bardzo duże. Ocenia się, że rezerwy takiej ropy, zawarte w bituminach, są ponad dwukrotnie większe niż ropy naftowej wydobywanej konwencjonalnymi metodami. Dzisiejsze technologie pozwalają sięgać po złoża surowców tam, gdzie dawniej nikt nie przypuszczał, że będzie to możliwe. Równocześnie jednak wzrosły wymogi w dziedzinie ochrony środowiska, następuje więc zderzenie norm środowiskowych z pogonią za surowcami i z chęcią eksploatowania ich za wszelką cenę. Pociąga to za sobą degradację terenu, wycinanie lasów, eksploatację zasobów wodnych.
Trzeba wymusić na firmach eksploatujących rekultywację eksploatowanych terenów, tak aby kiedyś znów tam mogły rosnąć lasy. Ci, którzy czerpią zyski z przetwarzania piasków bitumicznych, muszą ich część, na przykład w postaci depozytu, przeznaczać na ochronę środowiska. Komisja Europejska powinna wspierać takie wymogi oraz takie technologie, redukujące emisję CO2. Europa i Kanada są przecież ze sobą powiązane gospodarczo na tyle silnie, by przemysł kanadyjski, chcąc nie chcąc, by być obecny na rynku europejskim, chociażby w tej dziedzinie, musi dostosować się do europejskich wymogów w dziedzinie ochrony środowiska.
Peter Liese (PPE) – (DE) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Chciałbym podziękować pani poseł McAvan za podjęcie inicjatywy w tej sprawie i pani komisarz Hedegaard za zajęcie się tym problemem. Nie jesteśmy zadowoleni z tempa, w jakim prowadzone są prace, ale wiemy, że sprawą zajmuje się pani komisarz Hedegaard, czyli jest ona w dobrych rękach. Chcielibyśmy udzielić jej poparcia podczas rozmów w Komisji i rozmów z wszelkimi innymi zainteresowanymi stronami.
Wpływ piasków bitumicznych na środowisko naturalne jest oczywisty. Przed Parlamentem zorganizowano wystawę, z której jednoznacznie wynika, choć można kwestionować niektóre z zawartych tam twierdzeń lub podanych liczb, że mamy do czynienia z poważnym problemem ekologicznym Nie podlega to dyskusji. W związku z tym, że bardzo szczegółowo omówiliśmy skutki stosowania biopaliw a nawet zaplanowaliśmy przeprowadzenie pośrednich dochodzeń w sprawie zmian w zakresie produkcji żywności, musimy bardziej uważnie przyjrzeć się temu oczywistemu problemowi. Właśnie dlatego jest to ważna inicjatywa.
Podczas debaty i przygotowań po głowie chodziło mi zdanie, które wielokrotnie powtórzył niemiecki minister środowiska, Norbert Röttgen: Jeżeli chodzi o paliwa kopalne to już poszliśmy po linii najmniejszego oporu. Staje się to jasne w kontekście tego tematu i w świetle wystawy zorganizowanej przed Parlamentem. Wykorzystanie wszystkich dodatkowych źródeł paliw kopalnych wymaga ogromnej ilości pracy i prowadzi do wielu problemów. W związku z tym, chciałbym po raz kolejny zwrócić dzisiejszego wieczora uwagę na to, że wszyscy mamy powód, aby ostrożniej myśleć o efektywności energetycznej, w szczególności w związku z wydarzeniami ostatnich dni. Chciałbym, abyśmy wywierali większe naciski na Komisję i na pana komisarza Oettingera i aby kontynuowane były prace nad 20-procentowym celem dla efektywności energetycznej. Mam nadzieję, że Dyrekcji Generalnej ds. Mobilności i Transportu oraz komisarzowi ds. transportu uda się przez następnych kilka lat opracować konkretne środki a nie tylko wypowiadać puste słowa i że nie będą musieli na to czekać do następnej kadencji Parlamentu.
Gerben-Jan Gerbrandy (ALDE) – (NL) Panie Przewodniczący! Na placu przed naszym Parlamentem można obejrzeć wystawę fotograficzną poświęconą piaskom bitumicznym w Kanadzie. Jedna z fotografii naprawdę przyprawia o dreszcze. Widzimy piękne dziewicze lasy a następnie wyraźną linię będącą początkiem zanieczyszczonego, czarnego, oleistego jeziora o powierzchni 170 metrów kwadratowych. To naprawdę przyprawia o dreszcze, dlatego zachęcałbym wszystkich, aby dziś wieczorem tam poszli i obejrzeli tę wystawę.
Oprócz ogromnych strat w zakresie różnorodności biologicznej, ropa naftowa z piasków bitumicznych prowadzi do bardzo dużych emisji CO2. Jeżeli chodzi o mnie, to różnorodność biologiczna i emisje CO2 są wystarczającymi powodami, dla których powinniśmy zdecydowanie przeciwstawić się wydobyciu piasków bitumicznych w Kanadzie i innych krajach. Jednak minimum, jakie możemy zrobić, jest włączenie do dyrektywy w sprawie jakości paliwa wartości określającej zanieczyszczenia, do jakich prowadzi ropa naftowa z piasków bitumicznych.
Wysłuchawszy tego, co powiedziała pani komisarz Hedegaard, zakładam, że do tego dojdzie, jednak mam nadzieję, że będzie ona także bardziej zdecydowanie przeciwstawiać się wydobyciu piasków bitumicznych w Kanadzie i innych krajach.
Silvia-Adriana Ţicău (S&D) – (RO) Panie Przewodniczący! Możliwe jest osiągnięcie znaczących wyników w zakresie ograniczania emisji gazów cieplarnianych o 20 % do 2020 roku, jeżeli dokonane zostaną inwestycje w środki zwiększające efektywność energetyczną w budynkach i sektorze transportowym.
Prowadziliśmy szeroko zakrojone debaty w czasie, gdy dyrektywa w sprawie jakości paliwa była przyjmowana. Przedstawiciele przemysłu motoryzacyjnego myśleli wtedy, że aby zwiększyć ilość paliwa opartego na biopaliwach, potrzebuje on więcej czasu na zaprojektowanie i wyprodukowanie nowych silników zdolnych dać sobie radę z większą prężnością pary.
Jednak zgodnie z ostatecznym tekstem dyrektywy zarówno producenci samochodów, jak i paliw muszą inwestować w ograniczenie szkodliwych emisji i poprawę jakości paliwa.
Moim zdaniem jeżeli chcemy ograniczyć ilość szkodliwych emisji pochodzących z sektora transportowego, Unia Europejska powinna przede wszystkim inwestować w rozwój paneuropejskiej inteligentnej sieci elektrycznej, która byłaby zdolna do przyjmowania energii wyprodukowanej lokalnie ze źródeł odnawialnych i byłaby zintegrowana z infrastrukturą niezbędną do korzystania z pojazdów elektrycznych.
Alajos Mészáros (PPE) – (HU) Panie Przewodniczący, Pani Komisarz! Muszę powiedzieć, że przedmiotowa dyrektywa budzi poważne obawy wśród firm zajmujących się przetwórstwem ropy naftowej w Europie Środkowej i Wschodniej. Nie jest tak dlatego, że nie weszła ona jeszcze w życie, ale raczej dlatego, że interesują nas metody, za pomocą których obliczana będzie wielkość emisji. Czy będzie to metoda „stała“, oparta na unijnej średniej, czy metoda „hybrydowa“, która będzie stosowana do obliczania emisji na podstawie czasu i miejsca wydobycia? Jeżeli wybrana zostałaby druga z tych metod, producenci korzystający z rosyjskiej ropy naftowej musieliby ograniczyć emisje gazów cieplarnianych o 12 %, gdyż zanieczyszczenie jest duże już w miejscu wydobycia.
Pani Komisarz! Wysłałem do Pani w tej sprawie w styczniu pismo wraz z czterema innymi posłami i otrzymaliśmy odpowiedź, jednak odpowiedź ta nie rozwiała w pełni naszych wątpliwości. W związku z tym chciałbym Panią prosić, aby utwierdziła mnie Pani w przekonaniu, jeśli to możliwe, że prawo to nie postawi w niekorzystnej sytuacji spółek naftowych zajmujących się przetwórstwem rosyjskiej ropy naftowej i w konsekwencji nie będzie dyskryminować państw członkowskich z Europy Środkowej i Wschodniej.
Seán Kelly (PPE) – (GA) Panie Przewodniczący! Nie jestem członkiem Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE); powinienem nim być, chciałbym nim być i mam nadzieję, że będę jej członkiem. Jeżeli ktoś ją opuszcza lub ktoś ma zostać z niej usunięty, proszę o informację, abym mógł w niej zasiadać.
Kilka tygodni temu Komisja przedstawiła bardzo dobry dokument na temat efektywności energetycznej. Wspomniano w nim o potrzebie zintensyfikowania prac na rzecz budynków i transportu, a ja w 100 % się z tym zgadzam.
Jeżeli chodzi o transport, to znacznie więcej należy zrobić w celu wprowadzenia ograniczeń dla producentów pojazdów, aby ci projektowali bardziej energooszczędne rozwiązania. To bardzo ważna kwestia i w tej sprawie nie zrobiono wystarczająco dużo. Jestem członkiem delegacji do spraw stosunków z Kanadą, a Kanadyjczycy wczoraj pokazali nam prezentację poświęconą tej kwestii. Chcą nas zabrać w teren i pokazać nam, jak to działa, dlatego do momentu opracowania odpowiednich technologii nie powinniśmy mieć uprzedzeń do tych piasków i łupków.
Connie Hedegaard, komisarz − Panie Przewodniczący! Na wstępie chciałabym podziękować Parlamentowi za bardzo jasny sygnał, jaki wysłał tutaj dzisiejszego wieczora. Myślę, że jest on bardzo jasny, jeżeli weźmiemy pod uwagę zniecierpliwienie i konieczność szybkiego działania. Pan poseł Schnellhardt powiedział, że musimy działać bezzwłocznie, a pan poseł Arsenis zapytał konkretnie, odnosząc się do ram czasowych, kiedy proces ten się zakończy. Z przyjemnością informuję, że teraz mówimy raczej o krótkim okresie. W ciągu kilku tygodni przeprowadzona zostanie wzajemna weryfikacja, następnie kwestia musi wrócić do Komisji, po czym odbędzie się proces wewnętrzny. Nie będzie to koniec, ale przynajmniej przejdziemy do kolejnego etapu, w którym uczestniczą państwa członkowskie.
Zatem zbliżamy się do końca, jednak, jak powiedziała pani poseł Hall, na pewno inicjatywa ta nie ma dyskryminacyjnego charakteru, i myślę, że wszyscy Państwo rozumieją, dlaczego dopilnowanie, aby jej dokumentacja była solidna ma sens. Właśnie to przedstawiliśmy i wszyscy wiemy, jakie są powody. Jednym z powodów jest to, że nie zostało to włączone na samym początku, kiedy wiele lat temu sprawę tę zainicjowano. Tę pracę wykonujemy teraz i dlatego możemy doprowadzić ją do końca.
Na koniec chciałabym powiedzieć, że jeżeli chodzi o wspomnianą wartość domyślną dla piasków bitumicznych, to całkowite opóźnienie we wdrożeniu dyrektywy oznacza, że możemy tę wartość uwzględnić teraz w taki sam sposób, w jaki byśmy to robili wdrażając samą dyrektywę. W tym sensie, jeżeli chodzi o wartość domyślną dla piasków bitumicznych, będziemy w stanie zrobić to trochę szybciej niż niektórzy z nas zakładali, kiedy rozpoczynaliśmy prace dziewięć miesięcy temu. Dziękuję Państwu za bardzo jasny sygnał. Mam nadzieję, że zdają sobie Państwo sprawę z tego, że pracujemy bardzo ciężko, aby doprowadzić tę sprawę do końca.
Przewodniczący − Zamykam debatę.
Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)
Ioan Enciu (S&D), na piśmie – Zobaczywszy w ubiegłym roku piaski bitumiczne w Kanadzie, jestem naocznym świadkiem tego zjawiska. Miałem okazję uczestniczyć w zakrojonych na szeroką skalę konsultacjach z rządem prowincji Alberta i kanadyjskim rządem federalnym, które były poświęcone tej kwestii. Zanim udałem się do Kanady, Friends of the Earth Europe, WWF oraz dyrekcja ds. transportu i środowiska przekazały mi pytania do rządu prowincji Alberta dotyczące tych piasków. Otrzymałem odpowiedzi na wszystkie pytania od ministra ds. stosunków międzynarodowych rządu prowincji Alberta.
Poinformowano mnie, że Kanada jest w pełni zaangażowana w ograniczanie globalnych emisji gazów cieplarnianych i CO2 w paliwach kopalnych i wspomniano o tym, że badania wskazują na to, że intensywność emisji gazów cieplarnianych w przypadku ropy naftowej pochodzącej z piasków bitumicznych jest taka sama lub może być mniejsza niż w przypadku kilku innych paliw. Z drugiej strony, nadal istnieją obawy związane ze zdrowiem publicznym, różnorodnością biologiczną i lokalną fauną.
Zachęcałbym Komisję do wysłania grupy ekspertów do Kanady w celu zobaczenia piasków bitumicznych i przeprowadzenia ich niezależnej analizy, gdyż do grudnia 2012 roku zaproponuje ona poprawki do dyrektywy w sprawie jakości paliwa umożliwiające wprowadzenie dodatkowych środków zobowiązujących dostawców do ograniczenia o 2 % cyklu życia gazów cieplarnianych na jednostkę energii.
Pavel Poc (S&D), na piśmie – (CS) Od wielu lat w Kanadzie trwa walka między ekologami i inwestorami, którzy niestety okazują coraz mniej szacunku dla ochrony przyrody wraz z tym, jak rosną ceny ropy naftowej i popyt na nią. Ponadnarodowe spółki naftowe traktują ochronę środowiska naturalnego wyłącznie jak pozycję kosztów, którą należy zmniejszyć. Ten brak szacunku nie kończy się nawet na faktycznej eksterminacji lokalnych społeczności, których możliwości przeżycia uzależnione są od środowiska naturalnego. Bezpośrednim wynikiem lekkomyślnej eksploatacji jest niepokojący wzrost liczby osób chorujących na raka. Jesteśmy przyzwyczajeni do wyceniania wszystkiego w kategoriach finansowych. W globalnej wersji gry planszowej „Monopoly“, którą nazywamy ekonomią, widzimy jedynie krótkoterminowy zysk. Nie bierzemy pod uwagę tego, ile ostatecznie zapłacimy za dalszy wyrąb lasów w strefie umiarkowanej i zasiewanie trawą całych ekosystemów w znacznie dłuższej i poważniejszej grze, jaką jest przeżycie. W dzisiejszych okolicznościach gospodarczych i politycznych zasoby po prostu się wyczerpią i zgodnie z przewidywaniami ucierpi na tym środowisko naturalne. Zyski są zbyt kuszące a pragnienie posiadania energii jest zbyt duże. Kto będzie decydował? Ludzie i ich demokratycznie wybrani przedstawiciele czy bogacze i menedżerowie spółek naftowych? Jeżeli Europa nie zajmie jednoznacznego stanowiska w sprawie niezrównoważonego wydobywania piasków bitumicznych i łupków naftowych, będzie to oznaczać, że uczestniczymy wyłącznie w teatrze politycznym, w którym pokazujemy, że interesujemy się tym problemem, tymczasem w rzeczywistości nie mamy ani woli, ani siły, aby zmienić sytuację.
Przewodniczący - Kolejnym punktem porządku dziennego jest sprawozdanie (A7-0051/2011) pana posła Scholza w imieniu Komisji Handlu Międzynarodowego w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego rozporządzenie Rady (WE) nr 732/2008 wprowadzające ogólny system preferencji taryfowych na okres od dnia 1 stycznia 2009 r. do dnia 31 grudnia 2011 r. (COM(2010)0142 – C7-0135/2010 – 2010/140(COD)).
Helmut Scholz, sprawozdawca – (DE) Panie Przewodniczący, Pani Przewodnicząca Győri, Panie Komisarzu De Gucht, Panie i Panowie! O bardzo późnej porze omawiamy ważny aspekt międzynarodowej polityki handlowej. Biorąc pod uwagę jego znaczenie, wolałbym, żeby sala ta była pełna i aby zajęte były wszystkie miejsca. Ogólny system preferencji (GSP) Unii Europejskiej jest ogromnym osiągnięciem europejskiej polityki handlowej. Otwiera on nasze rynki przed najbiedniejszymi krajami świata na wszystkie towary z wyjątkiem broni. Daje on także krajom rozwijającym się koncesje handlowe mające zastosowanie do szeregu produktów. GSP+ jest wartościowym systemem motywacyjnym oferującym krajom rozwijającym się dalsze koncesje, jeżeli podpiszą i wdrożą ważne umowy międzynarodowe dotyczące praw człowieka, standardów zatrudnienia i ochrony środowiska naturalnego. Jednak system ten ma słabe ogniwa i musi być regularnie aktualizowany.
Od lat Parlament Europejski, kraje partnerskie, firmy i organizacje pozarządowe przekazują ważne sugestie dotyczące tego, jak go ulepszyć. Cały świat czeka teraz na to, aby Komisja opublikowała swój wniosek w sprawie tego bardzo potrzebnego przeglądu systemu. Termin dla tego wniosku minął 1 czerwca 2010 r. Komisja nie wywiązała się ze swojego obowiązku na czas i w konsekwencji uczestniczące w systemie kraje oraz firmy zarówno z UE, jak i spoza niej doświadczają niebezpiecznej niepewności. Istniejące rozporządzenie musi zostać zmienione.
Starają się Państwo ratować sytuację poprzez rozporządzenie tymczasowe, nad którym będziemy głosować jutro, czyli we czwartek. Rozporządzenie tymczasowe jest tylko przedłużeniem rozporządzenia. Niczego nie zmienia, niczego nie poprawia i nie wdraża nowych wymogów wynikających z traktatu lizbońskiego Wywołało ono nie tylko zdumienie, ale także niezadowolenie Parlamentu Europejskiego, a ja, będąc sprawozdawcą, czułem to samo. Obowiązkiem posłów do tego Parlamentu jest dopilnowanie, aby szanowane były prawa, obowiązki i uprawnienia przyznane wybranym przedstawicielom europejskich obywateli na mocy traktatu lizbońskiego. Naszym obowiązkiem jest także dopilnowanie, aby obniżenie taryf przyczyniło się do rzeczywistej poprawy sytuacji krajów rozwijających się. Chcąc chronić partnerów UE przed konsekwencjami przewlekłej procedury, początkowo zaproponowałem Komisji Handlu Międzynarodowego, aby zmienione zostały tylko te części rozporządzenia, które są niezbędne do tego, aby Parlament mógł wypełniać swoją nową rolę.
Jednocześnie chciałbym podkreślić, że również uważam, że ogólne przeredagowanie systemów GSP i GSP+ jest konieczne. Podczas intensywnych spotkań z Radą i Komisją, które były poświęcone kwestiom prawnym wynikającym z traktatu lizbońskiego mającym wpływ na rozporządzenie tymczasowe, Parlament w końcu postanowił dokonać wielkiego aktu wiary. W tym momencie chciałbym po raz kolejny szczerze podziękować przewodniczącemu Komisji Handlu Międzynarodowego, profesorowi Moreirze, za jego niestrudzone wysiłki w roli mediatora, a także Panu, Panie Komisarzu De Gucht, za zapewnienie udzielone przez Komisję, że w tym pakiecie uwzględnione zostaną kluczowe poprawki, w szczególności te dotyczące informowania Parlamentu i angażowania go w prace. W związku z powyższym postanowiliśmy zrezygnować ze wszystkich naszych poprawek, aby rozporządzenie tymczasowe mogło jak najszybciej wejść w życie. Zrobiliśmy to przede wszystkim w interesie naszych partnerów i firm, na które ma to wpływ.
Zapewnienie Komisji obejmuje obietnicę pełnego i niezwłocznego informowania Parlamentu Europejskiego i Rady w przyszłości o pracach związanych z najważniejszymi aspektami GSP i o wszystkich zmianach oraz przekazywania wszystkich dokumentów dotyczących GSP. Komisja gwarantuje też, że Parlament Europejski będzie powiadamiany o wszelkich przypadkach zawieszania preferencji, zgodnie z art. 16 ust. 3, o czasowych wycofaniach, w tym o sprawozdaniach z dochodzeń Komisji, zgodnie z art. 17, oraz o decyzjach zabezpieczających zgodnie z art. 20 i 21, zanim wejdą one w życie.
Z zadowoleniem przyjmujemy przedłożenie pierwszego rozporządzenia zbiorczego (Omnibus 1) i gotowość Komisji do zaangażowania się w szczegółową dyskusję na temat wniosków przedstawionych w tym rozporządzeniu. Jednocześnie chciałbym przypomnieć Komisji, że w trybie pilnym musi zostać złożone drugie rozporządzenie zbiorcze (Omnibus 2).
Na koniec chciałbym po raz kolejny podkreślić, że Parlament poszedł na ustępstwo w sprawie rozporządzenia tymczasowego. Nie wolno nam zapominać o tym, że musimy walczyć o regularne i podstawowe wdrożenie praw parlamentarnych Parlamentu.
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady − (HU) Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu, Panie Pośle Scholz, Panie i Panowie!
Panie Przewodniczący! Chciałabym kontynuować w języku angielskim. Wydaje mi się, że ze względu na terminologię bardziej właściwe jest używanie języka angielskiego. Od momentu, w którym Komisja przedstawiła swój wniosek o przedłużenie, na czas nieokreślony, stosowania obowiązującego rozporządzenie GSP – tak zwany wniosek w sprawie przedłużenia – Rada konsekwentnie mówiła na tej sali o znaczeniu przyjęcia tego wniosku w odpowiednim czasie. Ma to na celu dopilnowanie, aby kraje rozwijające się i kraje słabiej rozwinięte nadal czerpały korzyści z ogólnego systemu preferencji UE, który jest fundamentalnym elementem polityki handlowej UE wobec krajów rozwijających się.
Rada wyraża zadowolenie, że dziś w Parlamencie Europejskim robiony jest pierwszy krok na drodze do przyjęcia przedmiotowego wniosku w pierwszym czytaniu. Jak najszybciej podejmiemy wszelkie niezbędne działania mające na celu potwierdzenie porozumienia między naszymi instytucjami w oparciu o stanowisko dziś przez Państwa przyjęte. Jednocześnie Rada czeka na to, aby Komisja w najbliższym czasie przedstawiła swój wniosek w sprawie kompleksowego przeglądu GSP UE.
Powinniśmy tak opracować program, aby skuteczniej pomagał gospodarkom rozwijającym się, które najbardziej tych preferencji potrzebują, i aby stał się jeszcze skuteczniejszym narzędziem polityki w dziedzinie rozwoju i polityki zagranicznej poprzez zapewnianie zachęt do dobrego sprawowania rządów. Mając to na uwadze, Rada informuje o swojej gotowości do pracy z Parlamentem w duchu dobrej współpracy w celu wdrożenia nowoczesnych, kompleksowych i w pełni funkcjonalnych ram prawnych, które będą odpowiadać potrzebom krajów rozwijających się.
Na koniec chciałabym skorzystać z tej okazji i bardzo podziękować w imieniu prezydencji za pozytywne i konstruktywne wysiłki podejmowane przez przewodniczącego INTA, pana posła Moreirę, i sprawozdawcę zajmującego się tą problematyką, pana posła Scholza, w celu osiągnięcia zgody w sprawie przedmiotowego projektu.
Karel De Gucht, komisarz − Panie Przewodniczący! Zdecydowanie potwierdzam poparcie Komisji Handlu Międzynarodowego dla wniosku w sprawie przedłużenia rozporządzenia wprowadzającego ogólny system preferencji taryfowych. Szczególnie chcielibyśmy podziękować sprawozdawcy, panu posłowi Scholzowi, i przewodniczącemu komisji INTA, panu posłowi Moreirze, za ich chęć poszukiwania pragmatycznego rozwiązania dotyczącego sposobu rozwiania obaw Parlamentu związanych z zastosowaniem do obowiązującego rozporządzenia GSP nowych zasad dotyczących aktów delegowanych i wykonawczych.
Pamiętają Państwo, że przedłużenie zaproponowano jako środek mający obowiązywać w okresie potrzebnym do wprowadzenia zmian wynikających z wejścia w życie traktatu lizbońskiego i przedłożenia nowego rozporządzenia w sprawie przyszłości unijnego programu GSP. Poparcie Parlamentu Europejskiego wyrażone w głosowaniu komisji INTA w dniu 3 marca toruje drogę do udanej kontynuacji istniejącego programu z korzyścią dla krajów rozwijających się. Ponadto wzmacnia ono rolę UE i jej zaangażowanie w realizację celów unijnej polityki w dziedzinie rozwoju.
Komisja wsłuchała się w głośno i wyraźnie sformułowane obawy Parlamentu dotyczące aspektów GSP związanych z podejmowaniem decyzji. W tym zakresie możemy ponownie potwierdzić nasze pełne i aktywne poparcie dla Parlamentu Europejskiego, aby ten odgrywał swoją rolę na obszarze polityki handlowej w taki sposób, w jaki zostało to przewidziane w traktacie lizbońskim. W związku z powyższym Komisja pragnie w sposób konstruktywny omówić obawy Parlamentu wyrażone o ostatnich tygodniach. Dyskusja ta będzie kontynuowana w kontekście dwóch wniosków Komisji dotyczących rozporządzenia dostosowującego kwestie związane z podejmowaniem decyzji w dziedzinie polityki handlowej do zmian wprowadzonych przez traktat lizboński – Omnibus I i Omnibus II.
Równocześnie Komisja podejmie wszelkie wysiłki mające na celu pełne informowanie Parlamentu, zgodnie z jego prośbą, o pracach związanych z najważniejszymi aspektami GSP. Jest to naprawdę kluczowa sprawa, jeżeli Parlament ma być w stanie skutecznie odgrywać swoją rolę w dziedzinie polityki handlowej. Z tego powodu Komisja, w oparciu o obowiązujące wymogi, będzie niezwłocznie informować Parlament i Radę o wszystkich istotnych zmianach oraz przekazywać im wszystkie dokumenty mające związek z GSP.
W końcu czekamy na dalsze dyskusje, jakie będziemy z Państwem prowadzić na temat przyszłości systemu preferencji taryfowych w związku z wnioskiem dotyczącym nowego rozporządzenia, które zostanie Państwu przedstawione w maju. Jestem gotów omówić główne elementy przedmiotowego wniosku przy najbliższej okazji po jego przyjęciu przez Komisję.
Béla Glattfelder, w imieniu grupy PPE – (HU) Panie Przewodniczący! Bardzo się cieszę, że gotowość sprawozdawcy do kompromisu umożliwiła terminowe przyjęcie systemu preferencji taryfowych. Węgierska prezydencja w Radzie Europejskiej odegrała bardzo ważną rolę w tym procesie. Nieprzedłużenie w tym momencie działania systemu preferencji taryfowych miałoby bardzo niekorzystny wpływ na najbiedniejsze kraje świata. Szkoda jednak, że Komisja Europejska przedstawiła ten wniosek Parlamentowi tak późno i nie mogliśmy przeprowadzić na ten temat sensownej debaty, choć rozporządzenie w sprawie GSP wymagałoby poprawki. Jest tak dlatego, gdyż preferencje taryfowe, jakich udzielamy najbogatszym krajom świata eksportującym ropę naftową, np. Zjednoczonym Emiratom Arabskim czy Arabii Saudyjskiej, są nieuzasadnione. Warto zastanowić się nad tym, czy Rosja, która nie jest członkiem WTO, gdyż nie chciała do niej przystąpić, i która bardzo często wykorzystuje politykę handlową do wywierania nacisków w dziedzinie polityki zagranicznej, powinna korzystać z preferencji handlowych.
Warto również zastanowić się nad tym, jak moglibyśmy włączyć do planu preferencji taryfowych kryteria w zakresie zrównoważonego rozwoju. W końcu dziś preferencje handlowe udzielane są także krajom, które w inny sposób utrudniają przyjęcie umów mających na celu ochronę klimatu na arenie międzynarodowej, na przykład eksportują do Unii Europejskiej towary wytworzone niezgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju, często dzięki niszczeniu lasów lub ogromnym emisjom CO2. Uważam, że następny system preferencji taryfowych będzie musiał uwzględniać także te kwestie.
Vital Moreira, w imieniu grupy S&D – (PT) Panie Przewodniczący! Jeżeli dyskutujemy dziś nad tym, jak długo ma obowiązywać aktualny ogólny system preferencji taryfowych (GSP), to jest tak dlatego, że Komisja nie wywiązała się ze swojego obowiązku, jakim było przedłożenie proponowanego przedmiotowego istotnego przeglądu programu w odpowiednich ramach czasowych.
W związku z tym przewidujemy, że przedłużony zostanie okres obowiązywania aktualnego rozporządzenia, aby utrzymane zostały korzyści w handlu międzynarodowym, jakie czerpią kraje rozwijające się, przede wszystkim kraje najbiedniejsze, kiedy uzyskują dostęp do rynku europejskiego. Bardzo ważne jest, aby wniosek ten został przyjęty bez dalszych opóźnień, tak aby kraje korzystające z GSP mogły nadal czerpać z niego korzyści i aby podmioty gospodarcze były dzięki temu dalej w stanie rozwijać swoje relacje handlowe z odpowiednią przewidywalnością i pewnością prawną.
Właśnie dlatego jako przewodniczący Komisji Handlu Międzynarodowego i kontrsprawozdawca postulowałem, aby przedłużenie było przedłużeniem i niczym więcej, gdy nawet Parlament Europejski rezygnował z przyjęcia ad hoc przedmiotowego rozporządzenia do aktów wykonawczych Komisji, zwiększając naszą nadzieję, że zostanie ono w najbliższej przyszłości dopracowane za pomocą tak zwanych rozporządzeń „omnibus“.
Chciałbym podkreślić, że w oparciu o to porozumienie decyzja podjęta przez sprawozdawcę, kontrsprawozdawców i pozostałych członków komisji miała wpływ na obietnicę złożoną przez Komisję Europejską – która została dziś potwierdzona przez pana komisarza De Guchta i szczerze dziękuję mu za troskę – aby od tego momentu zagwarantować, by Parlament Europejski otrzymywał na czas pełne informacje dotyczące każdego istotnego aktu dotyczącego zastosowania obowiązującego rozporządzenia zgodnie z postanowieniami traktatu lizbońskiego w sprawie wspólnej polityki handlowej.
Na koniec chciałbym podziękować sprawozdawcy, podziękować komisarzowi i podziękować Radzie za ten kompromis, który umożliwi Parlamentowi należyte dbanie o interesy Europy i tych, którzy na nas liczą.
Niccolò Rinaldi, w imieniu grupy ALDE – (IT) Panie Przewodniczący, Panie Komisarzu, Panie i Panowie! Ogólny system preferencji jest jedną z kilku metod różnicowania, która działa na rzecz krajów rozwijających się w handlu międzynarodowym. Jest to delikatny instrument, który należy jak najlepiej wykorzystywać.
Dziś wieczorem rozmawiamy o jego przedłużeniu, co oznacza, że data określona przez Komisję zostanie przesunięta po przedłożeniu nowego, ostatecznego wniosku. Jednak w międzyczasie mówimy, że jest to narzędzie, którym należy posługiwać się ostrożnie, i że ma ono także zastosowanie do stosunków międzynarodowych. Dotychczas, nawet w oparciu o traktat obowiązujący przed traktatem lizbońskim, Parlament Europejski nie był w pełni zaangażowany w proces podejmowania decyzji, co miało miejsce podczas dyskusji na temat Kolumbii czy Sri Lanki, które wzbudziły ogromny entuzjazm na tej sali.
Musimy ponadto wziąć pod uwagę zalety oceny ex-post decyzji o wdrożeniu rozporządzenia. Jaki jest wpływ jego skutków na obniżenie ceł, co w przypadku jego zawieszenia, jakie są jego mechanizmy, jaka jest jego procedura? Czasami bieżąca analiza tych kwestii może pokazać niespodzianki i zasugerować najistotniejsze kryteria, dzięki którym wpływ rozporządzenia będzie możliwie najskuteczniejszy.
Jeżeli chodzi o warunki, to świat się zmienia, dlatego instrument ten musi w większym stopniu uwzględniać kraje korzystające z ulg celnych. Podstawowe pojęcie poszanowania praw człowieka musi zostać uzupełnione szerszą wizją, w której, co zauważył sprawozdawca, pan poseł Scholz – któremu dziękuję za doskonałą pracę, jaką wykonał przygotowując przedmiotowe sprawozdanie – należy uwzględnić różnorodne wskaźniki: odbudowę po zakończeniu konfliktu, sytuację kobiet, związki zawodowe, odbudowę po katastrofach naturalnych, zrównoważony rozwój oraz stosowanie się do międzynarodowych umów społecznych.
Gdyby udało nam się uwzględnić te kryteria, nie zdziwiłbym się, gdyby opracowywana przez nas lista krajów korzystających z programu była inna niż aktualna lista i byłyby na niej kraje, które bardziej na to zasługują, ale o tym będziemy mogli po raz kolejny rozmawiać, kiedy przedstawiony zostanie ostateczny wniosek dotyczący rozporządzenia.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL) – (PT) Panie Przewodniczący! Biorąc pod uwagę fakt, że obowiązujący ogólny system preferencji taryfowych wygasa pod koniec roku, ważne jest, co właśnie powiedziano, aby Komisja na czas przedłożyła swój nowy projekt kompleksowego przeglądu.
Teraz rozmawiamy wyłącznie na temat przedłużenia niezbędnego do zapewnienia pewności prawnej i zabezpieczenia wspólnych interesów. Jednak znaczenie tego tematu, zarówno dla krajów rozwijających się, jak i dla państw członkowskich UE, szczególnie dla tych o słabszych gospodarkach, których interesy przemysłowe, rolnicze lub społeczne nie są zawsze uwzględnianie w międzynarodowych umowach handlowych wspieranych przez Komisję, sprawia, że szczegółowa dyskusja jest niezbędna w celu uwzględnienia wszystkich aspektów politycznych, konsekwencji i wpływu tego systemu na przyszłe rozporządzenie, którego projekt musi jak najszybciej trafić do Parlamentu.
Oreste Rossi (EFD) - (IT) Panie Przewodniczący, Panie i Panowie! Omawiany środek dotyczy ogólnego systemu preferencji, innymi słowy obniżenia ceł importowych dla krajów trzecich, które podejmują określone zobowiązania w związku z traktatami i umowami międzynarodowymi dotyczącymi delikatnych kwestii, takich jak prawa pracownicze lub środowisko naturalne. Wymogi te powinny być okresowo analizowane i aktualizowane na wniosek Komisji Europejskiej, jednak niestety nie zgromadziliśmy się tutaj, aby głosować nad przeglądem ale nad przedłużeniem obowiązywania starych zasad.
W tym trudnym momencie, jakim jest nie tylko kryzys gospodarczy, ale też międzynarodowy kryzys polityczny, niedokonanie przeglądu i aktualizacji warunków umożliwiających znalezienie się na liście lub wykluczenie z niej jest wyborem sprzecznym z interesami Unii Europejskiej. Pomimo niekonsekwentnego zachowania Komisji Europejskiej i tak zagłosujemy za jego przyjęciem, ponieważ wierzymy w narzędzie sprzyjające krajom trzecim, które w szczególności odróżniają się od innych jeżeli chodzi o kwestie uznawane za strategiczne.
Karel De Gucht, komisarz − Panie Przewodniczący! Wysłuchałem interpelacji. Rozumiem, że grupy zgadzają się z tym, że powinniśmy przedłużyć okres obowiązywania istniejącego systemu, ale czekają na jak najszybsze pojawienie się propozycji nowego systemu na ich biurkach. Właśnie to robimy. Pracujemy nad nim. Jak Państwo wiedzą, przed przedłożeniem wniosku legislacyjnego konieczne jest przeprowadzenie konsultacji społecznych, które zabierają czas. Potrzebna jest ocena skutków, która zabiera czas. Następnie, co oczywiste, potrzebny jest wewnętrzny proces podejmowania decyzji w Komisji Europejskiej dotyczący kwestii mającej daleko idące skutki.
Chodzi o system finansowy, który obowiązywać będzie przez dość długi czas. Chcemy, aby system ten był dużo bardziej selektywny niż w przeszłości, tak abyśmy mogli pomagać tym, którzy naprawdę tego potrzebują. W tej chwili z systemu korzysta ponad 150 krajów. Nie jest on wcale selektywny. Można sobie nawet zadać pytanie, jaki jest z takiego systemu pożytek. Poddajemy go kompleksowemu przeglądowi.
Przedstawimy nasze wnioski w ciągu kilku miesięcy. Parlament będzie miał wtedy możliwość ich szczegółowego przedyskutowania z nami. Chciałbym również powtórzyć nasze zobowiązanie, zgodnie z którym będziemy Parlament o wszystkim informować.
Enikő Győri, urzędująca przewodnicząca Rady − Panie Przewodniczący! Reforma GSP będzie dla Rady i dla prezydencji najważniejszą kwestią. Dzięki przeglądowi obecnego systemu, który ma się rozpocząć w ramach naszej prezydencji, Parlament i Rada będą miały wyjątkową okazję do zastanowienia się nad głębokimi zmianami w gospodarce światowej, a zwłaszcza nad znacznie większą konkurencyjnością partnerów będących gospodarkami wschodzącymi.
Prezydencja z uwagą odnotowała uzasadnione obawy wyrażone przez pana posła Rinaldiego w sprawie skutecznego wdrożenia GSP. Rada rozważy tę kwestię i wiele innych w oparciu o wniosek dotyczących nowego GSP, który Komisja wkrótce przedłoży.
Chciałabym jeszcze raz podkreślić, jak wdzięczna jestem sprawozdawcy i przewodniczącemu komisji, panu posłowi Moreirze, za ich współpracę. Uważam, że jest to zwycięstwo zdrowego rozsądku, ponieważ zrozumieli oni, że jest to pilna i ważna kwestia. Naprawdę nie chcieliśmy tworzyć żadnych problemów prawnych. Dla mnie jest to swego rodzaju model i mam wielką nadzieję, że w przypadku innych kwestii których dotyczą nasze spory prawne, będzie on służyć jako doskonały przykład dobrych relacji między Radą i Parlamentem.
Helmut Scholz, sprawozdawca – (DE) Panie Przewodniczący, Pani Przewodnicząca Győri, Panie Komisarzu De Gucht! Chciałbym przede wszystkim bardzo podziękować kontrsprawozdawcom za tak konstruktywną współpracę. Teraz, kiedy w końcu uzgodniliśmy aspekty formalne rozporządzania tymczasowego, chciałbym wykorzystać tę debatę do krótkiego wyjaśnienia niektórych wymogów dla przyszłego rozporządzenia.
Nowa wersja rozporządzenia powinna mieć następujące podstawowe cele: 1. Zwiększenie efektywności systemu; 2. Opracowanie zasad, które umożliwią lepiej regulowany proces reformy, w którym zagwarantowane zostanie uczestnictwo beneficjentów; 3. Dopilnowanie, aby w rozporządzeniu w należytym stopniu uwzględniono zadanie, jakim jest demokratyczna kontrola, do której zobowiązany jest Parlament. Obejmuje to wnioski Komisji Rozwoju.
Nowy ogólny system preferencji (GSP) powinien być systemem czytelniejszym i bardziej przejrzystym. Chciałbym w tym momencie wspomnieć o trzech kwestiach, z których pierwsza dotyczy reguł pochodzenia. Reguły pochodzenia i towarzyszące im procedury administracyjne są jednym z głównych powodów niewystarczającego wykorzystania preferencji handlowych przyznawanych w ramach GSP, szczególnie przez kraje najsłabiej rozwinięte. W obecnym systemie reguły pochodzenia często uniemożliwiają osiągnięcie korzystnego wpływu danej preferencji, która istnieje w teorii. Właśnie wróciłem z Konferencji Parlamentarnej w sprawie Światowej Organizacji Handlu (WTO) w Genewie i problem ten był jednym z najważniejszych zagadnień tam omawianych. Moim zdaniem UE powinna prowadzić w WTO kampanię, aby system preferencji miał priorytetowy charakter w ramach jej prac nad harmonizacją reguł pochodzenia.
Moja druga uwaga dotyczy krajów partnerskich. W tym zakresie szczególne znaczenie ma to, abyśmy opracowali czytelniejsze kryteria. Dobrym przykładem tego rodzaju kryterium jest współczynnik Giniego. Jak już wspomniano, aby skuteczniej reagować musimy być elastyczniejsi.
Moja trzecia uwaga dotyczy pomocy technicznej. Same preferencje nie wystarczą. Musimy zwiększać wpływ obecnego systemu i zwiększać stopień wykorzystania GSP poprzez zapewnienie pomocy technicznej.
Dotyczy to ogólnej poprawy całego systemu preferencji. Chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim osobom za ich konstruktywne podejście. Z przyjemnością będę kontynuował współpracę z Komisją w oparciu o dzisiejsze zapewnienia.
Przewodniczący − Zamykam debatę.
Głosowanie odbędzie się jutro o godz. 11.30.
Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)
George Sabin Cutaş (S&D), na piśmie – (RO) Chciałbym podkreślić, że wniosek złożony przez Komisję Europejską nie dotyczy reformy ogólnego systemu preferencji, o którą poprosił Parlament Europejski w swojej rezolucji z 5 czerwca 2008 r., ale wyłącznie przedłużenia obowiązywania istniejących zasad. Właśnie dlatego podzielam opinię sprawozdawcy na temat potrzeby natychmiastowego przeglądu rozporządzenia z 2008 roku i dostosowania go do postanowień traktatu lizbońskiego, który potem wszedł w życie. Dzięki temu traktatowi Parlament Europejski korzysta z nowych uprawnień w dziedzinie handlu i musi wypowiedzieć się na temat kryteriów kwalifikowalności, listy państw beneficjentów i tymczasowego wycofania rozwiązań preferencyjnych. W przyszłości konieczne będzie przeprowadzenie przeglądu rozporządzenia w celu zwiększenia zaangażowania państw beneficjentów w dotyczące ich procesy reform, udzielenie pomocy technicznej w celu rozwinięcia ich potencjału instytucjonalnego oraz przeglądu i harmonizacji reguł pochodzenia.
Elisabeth Köstinger (PPE), na piśmie – (DE) Ogólny system preferencji (GSP) daje 176 krajom rozwijającym się preferencyjny dostęp do rynku UE. Obniżki stawek celnych lub bezcłowy dostęp do rynku wewnętrznego pozwalają handlowi przyczynić się do ograniczenia ubóstwa w tych krajach. W związku z powyższym popieram rozporządzenie tymczasowe, które zapewnia ciągłość prawną GSP, dzięki której kraje rozwijające się będą wciąż miały dostęp do tego rozwiązania. Handel jest także ważnym i skutecznym narzędziem dającym takim krajom szansę na zbliżenie się do rządów prawa i demokracji oraz stworzenie dobrze działającej gospodarki. Biorąc pod uwagę znaczenie i pilny charakter tej kwestii, popieram przedłużenie obowiązywania istniejących zasad i dokonanie szybkiego postępu w pracach nad rozporządzeniem.
Przewodniczący – Kolejnym punktem porządku dziennego są jednominutowe wystąpienia w znaczących kwestiach politycznych.
Rareş-Lucian Niculescu (PPE) – (RO) Panie Przewodniczący! Ostatnio w tym Parlamencie odbyło się wiele dyskusji na temat niewłaściwego funkcjonowania łańcucha dostaw żywności w Europie, przyjęto nawet sprawozdanie w tej sprawie. Przytoczę Państwu kilka opublikowanych dziś w Rumunii przykładów stawek celnych dla towarów podlegających przywozom wewnątrzwspólnotowym, zestawionych z cenami tych towarów w sklepach.
Ziemniaki są importowane za średnią cenę 15 eurocentów za kilogram, w sklepach kosztują 80 eurocentów za kilogram. Cukier kupuje się po 50 eurocentów za kilogram, a na półki trafia za cenę 1,15 euro. Mięso drobiowe kupuje się za 1,25 euro, a w sklepach kosztuje średnio 2,10 euro za kilogram.
Ta sama gazeta, która opublikowała te dane statystyczne wykazała, że w ubiegłym roku cena ziemniaków wzrosła o 45 %, natomiast cena złota wzrosła zaledwie o 40 %. Trzeba zakończyć tę absurdalną sytuację i uważam, że Komisja Europejska oraz Parlament Europejski muszą znaleźć dla niej rozwiązanie.
Vasilica Viorica Dăncilă (S&D) – (RO) Panie Przewodniczący! Niezmiennie wzrasta liczba obszarów świata, które dotyka zmiana klimatu czy katastrofy naturalne. Ostatni przykład to tragiczna sytuacja w Japonii.
Wspólna polityka rolna Unii Europejskiej musi reagować na te wyzwania, nie mówiąc już o gwarancji bezpieczeństwa żywności jako globalnym problemie strategicznym.
Wzrost liczby ludności powoduje zapotrzebowanie na większą ilość żywności, obserwujemy jednak największy w historii niedobór dostępnych dostaw. Skoro prawo do pożywienia jest prawem podstawowym, bezpieczeństwo żywności jest i musi pozostać jednym z priorytetów Unii Europejskiej. Strategie wdrażane jako część wspólnej polityki rolnej muszą być poparte odpowiednim budżetem, który sprosta tym wyzwaniom.
Uważam, że budżet przydzielony na wspólną politykę rolną musi zostać utrzymany przynajmniej na dotychczasowym poziomie, albo nawet dostosowany w sposób pozwalający na uwzględnienie nowych, zwiększonych potrzeb wynikających z katastrof naturalnych, które nie znają ani granic ani narodowości, a jedynie może obszary geograficzne.
Cristian Silviu Buşoi (ALDE) - Panie Przewodniczący! Chciałbym skorzystać z okazji i podkreślić znaczenie zapobiegania chorobom układu krążenia, ponieważ są one przyczyną niemal 2 milionów zgonów rocznie we wszystkich państwach członkowskich. W niektórych państwach, jak na przykład w moim kraju, Rumunii, powodują one 50 % wszystkich zgonów. Leczenie tych przewlekłych chorób stanowi także znaczne obciążenie finansowe dla systemów opieki zdrowotnej, szacowane na około 92 miliardów euro w całej UE.
Musimy podjąć dalsze wysiłki, aby promować zdrowy tryb życia i zwiększać świadomość na temat chorób układu krążenia. My, jako posłowie do Parlamentu Europejskiego, powinniśmy lepiej informować obywateli o zagrożeniach wynikających z nadużywania alkoholu, niezdrowej diety i braku aktywności fizycznej. Tylko w ten sposób możemy doprowadzić do ograniczenia zachorowalności na choroby układu krążenia wśród obywateli UE, a tym samym zmniejszyć ich szkodliwy wpływ na krajowe budżety przeznaczane na zdrowie.
Oriol Junqueras Vies (Verts/ALE) – (ES) Panie Przewodniczący! Poważny wypadek w elektrowni jądrowej Fukushima stawia pod znakiem zapytania przewidywany renesans energii jądrowej.
Przez lata dzięki zakrojonej na szeroką skalę kampanii medialnej usiłowano zaszczepić nam przekonanie, że energia jądrowa była jedynym rozwiązaniem dla problemów z dostawami energii i zmianą klimatu zagrażających naszej przyszłości. Nic bardziej mylnego.
Na dzień dzisiejszy do pozytywnego rozwiązania zostały jeszcze cztery podstawowe problemy związane z energią jądrową – wysokie koszty, bezpieczeństwo, odpady i ryzyko rozprzestrzeniania się, które doprowadziły do klęski energii jądrowej już w latach 80-tych.
Ze wszystkich powyższych przyczyn konieczne jest wejście w etap stopniowego zamykania i demontażu elektrowni jądrowych, poczynając od tych, w których wystąpiły już poważne wypadki, na przykład elektrowni Vandellós II w Katalonii oraz tych, które kończą okres użytkowania. Jednocześnie musimy zwiększyć efektywność energetyczną, odpowiedzialne zużycie energii oraz inwestycje w odnawialne źródła energii.
Ilda Figueiredo (GUE/NGL) – (PT) Panie Przewodniczący! Polityka Unii Europejskiej zagraża prawom socjalnym i pracowniczym prowadząc do protestów i konfliktów. Tak stało się w ubiegłym tygodniu w Portugalii. Około 300 tysięcy pracowników wzięło udział w demonstracji zorganizowanej przez Generalną Konfederację Portugalskich Pracowników (CGTP). To było morze ludzi, pełnych oburzenia i buntu, którzy zalali ulice Lizbony przybywając ze wszystkich zakątków Portugalii. Była to krajowa odpowiedź zorganizowanych uciśnionych, pokazująca, że pracownicy, kobiety, ludzie młodzi i emeryci są zmęczeni byciem ofiarami polityki podyktowanej interesami dużych krajowych i europejskich koncernów gospodarczych i finansowych.
Są zdeterminowani by walczyć o inną politykę, w której kryzys nie jest wymówką dla większego bezrobocia, mniejszego bezpieczeństwa zatrudnienia, większego zamrożenia płac i emerytur, dalszych cięć niskich wynagrodzeń i świadczeń oraz podwyżki cen i podatków dla tych, którzy żyją z owoców swojej pracy.
To było „nie” dla paktu stabilności i wzrostu oraz kapitalistycznej polityki, którą Unia Europejska i rządy promują nie naruszając kapitału, a jednocześnie pozwalając na zwiększanie jego przychodów i zysków. To walka, do której solidarnie przystąpimy i w którą się zaangażujemy.
Oreste Rossi (EFD) – (IT) Panie Przewodniczący! Panie i Panowie! Myślę, że nikt z nas nie ma wątpliwości, że już dość: jeżeli chodzi o Turcję Unia Europejska musi przestać mówić i zacząć działać.
Aresztowanie prawosławnego patriarchy w wigilię Bożego Narodzenia dlatego, że odprawiał nabożeństwo w kościele w okupowanej części Cypru nie wystarczyło, aresztowanie w dniu 3 marca dziewięciu dziennikarzy też nie wystarczyło, aby przekonać baronessę Ashton do podjęcia działań wobec Turcji w porozumieniu z przewodniczącym Van Rompuya. Jednak teraz, po aresztowaniu przez tureckie siły bezpieczeństwa w okupowanej części Cypru czterech posłów do Parlamentu Europejskiego i biskupa reprezentującego prawosławnych chrześcijan w Unii Europejskiej myślę, że nawet oni pozbyli się jakichkolwiek wątpliwości. Zdecydowanie nie możemy dalej tolerować policzków, które wymierza nam Turcja; zwykłe zamrożenie procedur dotyczących członkostwa w UE nie jest wystarczającym środkiem przeciwdziałania.
Musimy mieć odwagę i siłę, aby raz na zawsze wyjaśnić rządowi tureckiemu, że albo będzie przestrzegać traktatów, swobód oraz praw człowieka i praw obywatelskich, albo Unia Europejska będzie musiała mieć odwagę, by zerwać wszystkie stosunki dyplomatyczne i handlowe.
Csanád Szegedi (NI) – (HU) Panie Przewodniczący! Panie i Panowie! Niespełna dwa tygodnie temu w dniach 11-12 marca prezydium Ruchu na rzecz Lepszych Węgier Jobbik odbyło przeniesione posiedzenia w Transylwanii, okręgu Székely i Târgu Mureş. Oprócz deklaracji naszego przekonania o znaczeniu zachowania autonomii terytorialnej Székely ogłosiliśmy powołanie platformy dla Europy Środkowej, która będzie stanowiła ogromny krok ku rumuńsko – węgierskiemu pojednaniu. Jeżeli o mnie chodzi, to po posiedzeniu prezydium odwiedziłem okręg Érmellék w Partium. Wygłosiłem referat w Valea lui Mihai, gdzie siłą żywiołu dało o sobie znać pragnienie około 300-400 tysięcy Węgrów zamieszkujących region Partium, by chronić swoją węgierską tożsamość i uczyć dzieci w języku węgierskim. Chcą autonomii. Dotyczy to tak wielu ludzi, że chciałbym prosić Parlament o możliwość zaplanowania posiedzenia, punktu porządku dziennego, podczas którego moglibyśmy omówić kwestię autonomii regionu Székely i Érmellék.
László Tőkés (PPE) – (HU) Panie Przewodniczący! Panie i Panowie! Dla upamiętnienia rewolucji i wojny o niepodległość w latach 1848–49, dnia 15 marca Węgrzy na całym świecie obchodzili swoje święto narodowe. Nasz światowej sławy poeta Sándor Petőfi w 1849 roku oddał życie za wolność. W dniu 20 marca, w rocznicę jego śmierci, uczciliśmy pamięć innego bohatera wojny o niepodległość, Lajosa Kossutha, ojca węgierskiej demokracji parlamentarnej, który połowę życia spędził na wygnaniu zagranicą. Fakt, że nasze dwie krajowe stacje radiowe noszą imię Lajosa Kosutha i Sándora Petőfiego to symboliczne świadectwo umiłowania wolności przez naszych obywateli. W jednym ze swoich wybitnych wierszy nasz bojownik o wolność i poeta czci pamięć tych bohaterów, „którzy zginęli za świętą wolność!” W owych czasach młodych Węgrów natchnął rewolucyjny duch wolności i w tym duchu miłująca wolność Europa popiera młodych arabskich rewolucjonistów i wszystkich obywateli świata, którzy walczą za wolność.
Daciana Octavia Sârbu (S&D) – (RO) Panie Przewodniczący! Rumuński rząd, wprowadzając odpowiedzialność, przyjął nowy kodeks pracy, który narusza prawo Rumunów do ochrony socjalnej. Powodem przyjęcia tego nowego kodeksu jest konieczność uelastycznienia rynku i tworzenie nowych miejsc pracy. Jednak nikt, ani związki zawodowe ani pracodawcy, nie prosił o wprowadzenie tej poprawki do starego kodeksu. A nawet nie zgodzono się z nowymi środkami.
Rzeczywistość jest taka, że celem kodeksu pracy promowanego przez rząd nie jest wprowadzenie elastyczności, ale silne upolitycznienie sektora publicznego i zaszkodzenie pracownikom poprzez takie przepisy, jak pozbycie się zbiorowych porozumień pracowniczych i praw związków zawodowych, a także wprowadzenie zbiorowych zwolnień bez wypłacania odpraw. Oznacza to, że rząd czyni ofiarami wszystkich obywateli, którzy pracują i poprzez swoją pracę wspierają dążenia do pokonania kryzysu.
Stanimir Ilchev (ALDE) – (BG) Panie Przewodniczący! Kilka dni temu Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych debatowała nad ulepszeniem mechanizmu oceny państw strefy Schengen pod kątem stosowania przez nie dorobku Schengen, a także postępu osiągniętego przez państwa starające się o przystąpienie do strefy Schengen.
Jednak kryteria muszą być jasne i muszą odnosić się do wszystkich, nie mogą wprowadzać w błąd abstrakcyjnymi, moralistycznymi kryteriami i nie mogą być upolitycznione. Trzeba na przykład monitorować poziomy korupcji w państwach kandydujących.
Niezwykle ważne jest to, aby tropić i ujawniać przypadki korupcji, ale obiektywne zrealizowanie tego procesu w każdym z państw odrębnie może być trudne. Innymi słowy, przy dążeniu do poprawy mechanizmu oceny nie powinniśmy pozwalać sobie na jakąkolwiek subiektywność. Dlatego właśnie przewidziano także sankcje. Niektóre z nich mogą mieć charakter finansowy. Wymagana jest ogromna precyzja.
Dlatego państwa kandydujące muszą się dokładnie przygotować, w przeciwnym przypadku będą się borykać z niebezpieczeństwem opóźnienia. Te państwa, które należą do strefy Schengen, ale które nie spełniły kryteriów oceny muszą zdawać sobie sprawę z tego, że ich członkostwo może zostać zawieszone i obłożone sankcjami.
Jaroslav Paška (EFD) – (SK) Panie Przewodniczący! Od II Wojny Światowej upłynęło wiele czasu, ale z pewnością zbyt mało, abyśmy zapomnieli o wszystkich okrucieństwach tamtego okresu.
Dlatego nie mogę zrozumieć, że w Europie są ludzie, którzy budują pomniki zbrodniarzom faszystowskim. W dniu 14 marca jakieś stowarzyszenie obywatelskie w Koszycach odsłoniło popiersie Jánosa Esterházy – zbrodniarza wojennego skazanego w 1947 roku na śmierć za współpracę z faszystami. Odsłonięto popiersie zbrodniarza, który witał oddziały faszystów wkraczające do Koszyc. Otwarcie przyznał się do współpracy z nazistami stwierdzają, cytuję: „Od wczesnej młodości mam antyżydowskie przekonania i zachowam je do dnia mojej śmierci.”
Panie i Panowie! Ta jawna prowokacja jest według mnie jeszcze bardziej niefortunna, ponieważ uczczeniu pamięci zbrodniarza wojennego towarzyszyła przemowa wygłoszona przez węgierskiego konsula – dyplomaty państwa, które obecnie sprawuje prezydencję i przemawia na wielu forach w imieniu nas wszystkich, a także w imieniu całej UE.
Slavi Binev (NI) – (BG) Panie Przewodniczący! Panie i Panowie! Zabieram głos chcąc zwrócić Państwa uwagę na złożony problem, który dotyczy niestety każdego bułgarskiego obywatela, a mianowicie codzienne ściąganie haraczy, w które banki angażują się ze szkodą dla konsumentów.
To absurdalne, że niektóre banki w Bułgarii pobierają opłaty od wpłat i wypłat pieniędzy. Niedawno padłem ofiarą szalonej presji wywieranej przez banki, zamrożono środki znajdujące się na moim rachunku. To zdarzenie uświadomiło mi, że nie mam żadnych podstaw prawnych, aby złożyć zażalenie.
Ustawodawstwo nie jest dokładnie uregulowane. Okazuje się, że z powodu silnego lobbingu ze strony sektora bankowości czy też słabej woli politycznej rząd nie miesza się w umowy dwustronne między klientem a bankiem. Każdy może też z łatwością dostrzec brak równości między stronami takiej umowy.
Moim zdaniem problem polega na tym, że konkurencja nie doprowadziła do stworzenia możliwych do przyjęcia warunków rynkowych i uważam, że rząd musi się zaangażować. Wzywam do szybszego wprowadzenia SEPA i utworzenia przejrzystych ram kontrolowania banków. Mam nadzieję, że banki będą zwracały większą uwagę na swoich klientów i lepiej o nich dbały, bo w tej chwili są oni tylko celem codziennego ściągania haraczy.
Seán Kelly (PPE) - Panie Przewodniczący! Prawa konsumentów omawialiśmy wcześniej. Jednym z praw, które przysługuje konsumentom UE jest bezpieczeństwo żywności. Konsumenci oczekują, że żywność przywożona do Unii Europejskiej jest produkowana zgodnie z tymi samymi wysokimi standardami, co żywność produkowana wewnętrznie. Niestety, nie można tego zagwarantować. Ni mniej ni więcej tylko Europejski Trybunał Obrachunkowy stwierdził niedawno, że „niektórych standardów nałożonych na rolników z UE nie można nakładać na producentów mięsa importowanego”. To bardzo źle świadczy o tym, co się dzieje, ponieważ okazuje się, że faktycznie bada się zaledwie 2 % przywożonej żywności, co stoi w jawnej sprzeczności z sytuacją w Europie, gdzie każde zwierzę jest monitorowane od opuszczenia gospodarstwa do momentu trafienia na stół.
W tym świetle forsowanie porozumienia z Mercosurem wydaje się ryzykowne, zwłaszcza że Szwedzki Instytut Żywności i Biotechnologii stwierdził, iż ślad węglowy obecny w brazylijskiej wołowinie może być 35 razy wyższy niż ten obecny w wołowinie irlandzkiej.
Sergio Gutiérrez Prieto (S&D) – (ES) Panie Przewodniczący! Wielu ekspertów twierdzi, że kolejny kryzys może być kryzysem energetycznym i że albo nie robimy tego, co konieczne, aby mu zapobiec, albo podejmujemy zbyt powolne działania, aby mu zapobiec.
Światowy Fundusz na Rzecz Przyrody wzywa nas wszystkich do wykonania w tę sobotę drobnego gestu na rzecz zrównoważonego rozwoju. Wielu Europejczyków, a także wiele organów administracji publicznej, na godzinę zgasi światło. To za mało.
Europa nie może być dłużej zależna od źródeł energii, które do niej nie należą i są oddalone, ani też od niepewnych źródeł energii. Musimy pomóc państwom członkowskim zbudować model energetyczny, w których źródła energii odnawialnej są ośrodkiem nowego koszyka energetycznego.
Musimy też pomóc w zwiększaniu świadomości w zakresie nowych wzorców zużycia, bo nie ma wątpliwości, że odnawialna i efektywna energia to klucz do przyszłego zrównoważonego rozwoju.
Na koniec chciałbym wezwać wszystkie państwa członkowskie Unii do przyłączenia się do apelu, pragnienia pięciu państw członkowskich – w tym Hiszpanii – do zmniejszenia emisji CO2 o kolejne 30 %. W ten sposób będziemy mogli udowodnić, że Europa oprócz bycia liderem pod względem swobód i praw jest także liderem pod względem zaangażowania w zrównoważony rozwój planety.
Kristiina Ojuland (ALDE) – Panie Przewodniczący! Przykro mi, że muszę o tak późnej porze poinformować Państwa, że dziś po południu uzbrojeni mężczyźni porwali w libańskiej Dolinie Bekaa grupę estońskich rowerzystów. W godzinach porannych tego dnia Estończycy przekroczyli granicę libańską od strony Syrii i około godziny 17.30 zostali pojmani przez uzbrojonych mężczyzn poruszających się trzema samochodami bez tablic rejestracyjnych. Na chwilę obecną nie wiadomo, kto porwał rowerzystów, ani czy zdarzenie to miało podłoże polityczne. Wiadomo natomiast, że Dolina Bekaa to twierdza islamskiego ruchu Hezbollah.
Chciałabym prosić baronessę Ashton, aby pomimo swego ciągłego i niezbędnego zaangażowania w sprawy Libii pomogła w rozwiązaniu tego problemu. Umożliwienie mniejszym państwom członkowskim wsparcia obywateli UE, którzy znaleźli się w tak rozpaczliwej sytuacji jak ta, to wyzwanie dla Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych.
Ádám Kósa (PPE). – (HU) Panie Przewodniczący! Panie i Panowie! Dziś w Europie żyje 30 milionów osób niewidomych i niedowidzących. Czy kiedykolwiek zastanawiali się Państwo, że nawet podczas codziennych zakupów osoby te muszą stawać twarzą w twarz z sytuacjami, których nie da się rozwiązać? Wielokrotnie trzymając w ręku opakowanie czy butelkę osoby te nie są w stanie określić rodzaju towaru. Zdejmując towar z półki nie wiedzą, co trzymają w rękach, mimo że nie ma wątpliwości, iż im także przysługuje prawo do samodzielnej i bezpiecznej egzystencji.
Dlatego razem z moimi pięcioma kolegami z czterech grup chciałbym zachęcić Państwa do wezwania producentów wyrobów przemysłowych do dobrowolnego umieszczania na opakowania etykiet w języku Braille’a. Chciałbym też prosić kolegów posłów i koleżanki posłanki o złożenie podpisów pod deklaracją 14/2011, która dotyczy tej sprawy.
Csaba Sógor (PPE) – (HU) Panie Przewodniczący! W sytuacji współzawodnictwa zaangażowane strony zawsze znajdowały kogoś, kogo można było obwinić, kogo uznały za odpowiedzialnego za poniesione krzywdy. Chciałbym zwrócić Państwa uwagę na jeden z takich przypadków. Pod koniec II Wojny Światowej hrabia János Esterházy został internowany najpierw przez nazistów, a później podczas komunistycznej okupacji także przez sowietów. W Republice Czeskiej i na Słowacji nadal jest uznawany za zbrodniarza wojennego, ale, Panie Pośle Paška, w 1993 roku rosyjski sąd najwyższy dokonał kasacji wyroku w jego sprawie, a polski szef państwa dokładnie dwa lata temu odznaczył go prestiżowym orderem Polonia Restituta.
Esterházy pomagał w ucieczce setkom Żydów, Czechów, Słowaków i Polaków, był także, Panie Pośle Paška, jedynym posłem do czeskiego parlamentu, który w 1942 roku głosował przeciwko ustawom antyżydowskim i sprzeciwiał się im. Wspólne budowanie zjednoczonej Europy mogło się rozpocząć dopiero po uporządkowaniu zgliszcz pozostałych po II wojnie światowej, a to dotyczyło także rehabilitacji takich osób jak Esterházy. Do nas należy uprzątnięcie reszty zgliszcz.
Zbigniew Ziobro (ECR). - Panie Przewodniczący! Żeby można było mówić o danym kraju, że spełnia warunki dojrzałej demokracji nie wystarczy stwierdzić, że przeprowadzane są tam powszechne, tajne, równe i uczciwe wybory do ciał przedstawicielskich, w pierwszej kolejności do parlamentu. Niezbędne jest też stwierdzenie, że respektuje się tam prawa mniejszości. Myślę, że miejsce, w którym dziś dyskutujemy jest najwłaściwsze, aby wspomnieć o tym, że 17 marca parlament Republiki Litewskiej znowelizował ustawę o oświacie, która niestety metodami administracyjnymi zdaje się łamać prawa mniejszości, w tym wypadku między innymi mniejszości polskiej, zmierzając do asymilacji ludzi, którzy przynależą do mniejszości polskiej, pod przymusem niejako państwowym.
Wystarczy wspomnieć, że ustawa o oświacie prowadzi do tego, aby narzucić jednakowy program nauczania we wszystkich szkołach, także w tych, w których uczą się tylko dzieci mniejszości narodowych. Zwiększa ilość obowiązkowych przedmiotów wykładanych w języku litewskim. Pod pretekstem tak zwanej „optymalizacji sieci szkół” w małych miejscowościach mają być zamykane szkoły mniejszości narodowych, w tym szkoły polskie, i pozostawione tam tylko szkoły litewskie. Ustawa łamie konwencje międzynarodowe przyjęte przez Litwę.
Warto przypomnieć, że w tej sprawie wielokrotnie różne osoby zabierały głos. Myślę, że Parlament Europejski jest tym miejscem, w którym takie sprawy należy głośno poruszać i domagać się, by były respektowane podstawowe prawa mniejszości narodowych.
Przewodniczący – Zamykam ten punkt posiedzenia.
24. Stosunki UE z Radą Współpracy Państw Zatoki (krótka prezentacja)
Przewodniczący - Kolejnym punktem porządku dziennego jest sprawozdanie pana posła Baudisa w sprawie stosunków Komisji Spraw Zagranicznych z Radą Współpracy państw Zatoki (A7-0042/2011) (2010/2233(INI)).
Dominique Baudis, sprawozdawca - (FR) Panie Przewodniczący! Najpierw chciałbym podkreślić, że przedmiotowe sprawozdanie jest wynikiem bardzo konstruktywnej współpracy z grupami politycznymi i ze swej strony chcę podziękować za współpracę panu posłowi Howittowi, pani poseł Brepoels i pani poseł Brantner, a także pani poseł Jäätteenmäki.
Jak Państwo wiedzą, sprawozdanie to dotyczy ogólnej strategii w stosunkach między Unią Europejską a Radą Współpracy Państw Zatoki.
Nasza praca rozpoczęła się kilka miesięcy temu, a więc przed wydarzeniami, które mają teraz miejsce w świecie arabskim. Od tego momentu wszędzie – także w Zatoce – obserwujemy demonstracje siły, które odbywają się na froncie walki o większe poszanowanie praw człowieka, podstawowych wolności i demokracji.
Jednak zaraz na początku naszej pracy, nawet jeszcze przed tymi wydarzeniami, w sprawozdaniu – oraz w poprawkach przyjętych w komisji – poruszano wszystkie zagadnienia będące powodem powstania. Potępiamy wszelkie formy dyskryminacji – w tym te ze względu na płeć czy wyznanie – szczególny nacisk kładziemy na problemy dotyczące prawa pracy, prawa socjalne i prawa związków zawodowych, wolność sumienia, wolność wypowiedzi i wyrażania opinii, prawa kobiet, konieczność zreformowania systemu sądownictwa, zniesienie kary śmierci i wyroków skazujących na okaleczanie oraz prawa polityczne.
W świetle wydarzeń w Bahrajnie oraz w obliczu tłumienia demonstracji, a także interwencji militarnych w państwach sąsiednich należących do Rady Współpracy Państw Zatoki we współpracy z kontrsprawozdawcami przygotowaliśmy szereg poprawek ustnych zapewniających wsparcie dla demonstrantów walczących o wolność. Podkreśliliśmy zasadność ich żądań i potępiliśmy brutalne reakcje bahrańskich władz, a także interwencję militarną państw Rady Współpracy Państw Zatoki, które przyłączyły się do represji oraz wyraziliśmy nasze ubolewanie z powodu brutalnej reakcji sprawujących władzę. Na koniec zaoferowaliśmy pełne poparcie dla procesu zmian demokratycznych.
Oczywiście w sprawozdaniu omawia się również długoterminowe możliwości strategiczne. Mówi się o potencjale partnerstwa w wielu obszarach (geopolityki, energii, edukacji i nauki oraz w obszarze integracji regionalnej).
Z geopolitycznego punktu widzenia prawdziwym zagrożeniem jest bez wątpienia Iran. Państwa Zatoki leżące między Iranem a Izraelem byłyby oczywiście nieuniknionymi ubocznymi ofiarami konfliktu. Państwa te wiele od nas oczekują, jeżeli chodzi o powstrzymanie Iranu przed opracowaniem broni jądrowej. Państwa Rady Współpracy Państw Zatoki stanowiące jedną czwartą państw członkowskich Ligii Arabskiej odgrywają bardzo ważną rolę w procesie pokojowym. Pamiętajmy, że to one stoją za arabską inicjatywą pokojową.
Jeżeli chodzi o energię, to Rada Współpracy Państw Zatoki jest wiodącym dostawcą ropy do Unii Europejskiej, a więc UE jest w dużym stopniu zależna od tych państw, ale ich zapasy ropy stopniowo maleją i państwa te przygotowują się do zmian dzięki rozwojowi energii odnawialnej. Możemy zaoferować nasze doświadczenie w tej dziedzinie.
Jeżeli chodzi o szczebel edukacyjny i naukowy, to państwa te uczyniły edukację jednym ze swoich priorytetów. Z uwagi na ograniczoną liczbę uniwersytetów i wykładowców obserwujemy tworzenie oddziałów prestiżowych uniwersytetów amerykańskich. Niestety, pomimo swego zaangażowania, Unia Europejska plasuje się daleko za Stanami Zjednoczonymi. Na przykład w ramach realizacji programu Erasmus Mundus w ubiegłym roku do Europy przyjechało zaledwie ośmiu studentów z krajów należących do Rady Współpracy Państw Zatoki.
Wreszcie w obszarze integracji regionalnej Rada Współpracy Państw Zatoki dokonuje powolnego postępu. Bogatsza o posiadane doświadczenie Unia Europejska może zaoferować pomoc, doradztwo i know-how; wzywamy też do podpisania umowy o wolnym handlu na kolejne ponad 20 lat.
Jaroslav Paška (EFD) – (SK) Panie Przewodniczący! Państwa Zatoki Perskiej posiadają duży potencjał gospodarczy oferujący duże możliwości większej współpracy z UE. Rada Współpracy Państw Zatoki, podobnie jak Unia Europejska, jest bardzo zainteresowana lepszą współpracą handlową, która jest jednak uzależniona od naszej zdolności do przekazywania przedstawicielom państwa Zatoki priorytetów w dziedzinie współpracy.
Nasze poglądy na wiele problemów dotyczących gospodarczego zarządzania bezpieczeństwem międzynarodowym czy też walką z terroryzmem są zbliżone i dlatego szkoda by było ograniczyć potencjał współpracy wyłącznie do sfery handlowej i gospodarczej. Oczywiście jest dla nas jasne, że cała nasza dotychczasowa współpraca z państwami Zatoki Perskiej wykazuje potencjał wzrostu, a opracowanie nowego, bardziej ambitnego planu dotyczącego polityki UE w Radzie Współpracy Państw Zatoki i jej państw członkowskich oraz usprawnienie współpracy gospodarczej mogłyby doprowadzić także do zacieśnienia współpracy z przedstawicielami umiarkowanego świata islamskiego, co w trudnych czasach mogłoby być interesującym uzupełnieniem tych działań.
Csanád Szegedi (NI) – (HU) Panie Przewodniczący! Osobiście ja także jestem za wprowadzeniu umowy o wolnym handlu między Unią Europejską a Radą Współpracy Państw Zatoki. Region mógłby stać się ważnym partnerem strategicznym dla Unii Europejskiej w dziedzinie handlu, w tym w zakresie zwiększenia dostaw ropy. Uważam, że najważniejsze jest wzmocnienie stosunków gospodarczych. Aby zagwarantować konkurencyjność Unii Europejskiej musimy znaleźć dodatkowe, nowe rynki i nowych partnerów, natomiast w obszarach, w których Unia Europejska odgrywa już znaczącą rolę naszym priorytetem jest oficjalne zacieśnienie stosunków. Pomyślne zakończenie trwającego od dwudziestu lat procesu negocjacyjnego wymaga konstruktywnego, ale elastycznego podejścia obu stron tak, aby można było doprowadzić do zbliżenia obecnych raczej sztywnych stanowisk. Jeżeli naprawdę uważamy, że Unia Europejska musi być zdolna do konkurowania ze Stanami Zjednoczonymi, Chinami i Indiami, to najważniejsze jest, byśmy zgłębili różne obszary gospodarcze i segmenty rynku, w których inne główne siły mogły już zdobyć dominującą pozycję oraz abyśmy skupili się na naszych dotychczasowych priorytetach rynkowych i zwiększyli ich znaczenie.
Elena Băsescu (PPE) – (RO) Panie Przewodniczący! Przede wszystkim ja również chciałabym pogratulować tego sprawozdania panu posłowi Baudisowi. Oznacza ono, że Parlament popiera wznowienie negocjacji między UE i Radą Współpracy Państw Zatoki w krytycznym momencie.
Wydarzenia w Bahrajnie wskazują, że trzeba przyspieszyć dialog polityczny między obiema organizacjami międzynarodowymi. Naprawdę uważam, że sześć państw arabskich może zapoczątkować pokojową zmianę społeczną dzięki poprawie sytuacji w dziedzinie praw człowieka.
Z drugiej strony wydarzenia w regionie Morza Śródziemnego wpływają na dostawy ropy w UE. W tej sytuacji współpraca między Unią i Radą ma zasadnicze znaczenie dla zagwarantowania zaspokojenia potrzeb energetycznych oraz uniknięcia wzrostu cen ropy na rynku globalnym.
Uważam też, że czas zakończyć trwające od 20 lat negocjacje podpisaniem umowy o wolnym handlu, która mogłaby przynieść obu stronom tak wiele korzyści.
Karel De Gucht, komisarz - Panie Przewodniczący! Zebraliśmy się dziś wieczorem na tej sali, aby przedyskutować sprawozdania Parlamentu w sprawie współpracy z Radą Państw Zatoki. Rozumiem, że niektóre grupy polityczne wolałyby odroczyć debatę, aby lepiej odzwierciedlała ona strategiczny moment, który przeżywa teraz świat arabski.
Rzeczywiście w czasie, gdy rozpoczęli Państwo prace nad projektem sprawozdania nikt nie mógł przypuszczać, że sprawy przybiorą dzisiejszy obrót ani tego, jakie wyzwania napotkają państwa i obywatele całego regionu arabskiego. Zgodnie z naszym przekonaniem, że każde państwo jest inne niż pozostałe, Unia Europejska reaguje na różne sytuacje w różny, dostosowany do nich sposób. Wczoraj wysłuchali Państwo wypowiedzi baronessy Ashton na temat wszystkich tych państw: czy to w Tunezji, Egipcie, Libii, Jemenie czy w Bahrajnie Unia Europejska staje wobec wielu ważnych wyborów i decyzji.
Sprawozdanie, które omawiamy dziś wieczorem koncentruje się na Radzie Współpracy Państw Zatoki i jej państwach członkowskich; także w niektórych z nich obywatele apelują o lepsze uwzględnienie ich aspiracji politycznych, społecznych i gospodarczych. Rządy Państw Zatoki odpowiadają w różny sposób: za pomocą odpowiednich pakietów finansowych służących zaspokojeniu najbardziej palących potrzeb, w tym także socjalnych, za pomocą zapowiedzi reform politycznych, cedujących pewne uprawnienia prawodawcze na wybrane organy, albo też za pomocą otwartości na kompleksowy i sprzyjający włączeniu dialog narodowy.
Ale widzieliśmy też przemoc. W kontekście naszej dzisiejszej dyskusji mam tu na myśli przede wszystkim Bahrajn. Uważnie śledziliśmy tę sprawę, baronessa Ashton wielokrotnie deklarowała zaniepokojenie informacjami dotyczącymi poważnej przemocy na ulicach oraz przejawów sekciarskich napięć. Wzywała również obecne w tym kraju siły bezpieczeństwa do poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności. Wielokrotnie wzywała do dialogu jako jedynej drogi naprzód. Wszystko to czyniła łącząc oświadczenia publiczne, które Państwo obserwowali, i bezpośrednie kontakty z zainteresowanymi władzami.
Pytanie, które powinniśmy sobie zadać brzmi: do czego to wszystko prowadzi? Co UE powinna zrobić? Jak powinniśmy odczytywać Pańskie sprawozdanie w świetle tych wydarzeń? Wczoraj baronessa Ashton powiedziała, że woli zaangażowanie od izolacji i ja ten pogląd podzielam. Pańskie sprawozdanie wzywa do rozszerzenia, a nie zawężenia kontaktów i zgadzam się z tym. Jako komisarz do spraw handlu z przyjemnością powitałbym większe możliwości wymiany biznesowej. Dla Europejczyków nadszedł czas, aby przygotować się do nawiązania częstszych kontaktów z ludnością państw Zatoki. Nadszedł również czas, aby przygotować się do pozytywnego zareagowania na każdą prośbę o ułatwienie bezprecedensowego dialogu prowadzącego do reform, która może dotrzeć do Europy.
Nie powinniśmy uchylać się od obrony praw człowieka i podstawowych wolności, ale nie możemy dyktować czy wymuszać na innych naszych modeli demokracji. Europa zdecydowanie wierzy, że reformy muszą pochodzić z wewnątrz. Uważam, że dotyczy to również państw należących do Rady Współpracy Państw Zatoki. Nie do mnie należy dyktowanie temu Parlamentowi, jak podejść do sprawozdania zanim to nastąpi. Uważam, że musimy myśleć w kategoriach strategicznych, a do tego niezbędne są dialog i zaangażowanie.
UE powinna się przygotować do udzielenia pełnego wsparcia procesom dialogu i reformy w regionie. Jesteśmy gotowi udzielić wsparcia politycznego dla reformy, a także know-how i doświadczenia umożliwiającego rozstrzygnięcie bardziej konkretnych spraw. Z zadowoleniem przyjmujemy takie możliwości, ale może to mieć miejsce tylko wtedy, gdy państwa w regionie poproszą nas o pomoc.
Ostatnie słowo na temat strefy wolnego handlu w Zatoce, za który osobiście odpowiadam. Wierzę, że gdy pojawią się sprzyjające okoliczności będziemy mogli podjąć dalsze działania w oparciu o wspólną determinację UE, aby pogłębiać cele stosunków handlowych z Radą Współpracy Państw Zatoki.
Nie trzeba przypominać, że stabilizacja jest konieczna zarówno dla nawiązania kontaktów politycznych między rządami i obywatelami, jak i dla efektywnych przepływów handlowych i sprawnego działania firm. Dziękuję Państwu za uwagę; a szczególnie chcę podziękować sprawozdawcy, panu posłowi Baudisowi.
Przewodniczący - Zamykam debatę.
Głosowanie odbędzie się jutro o godz. 11.30.
Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)
Bogdan Kazimierz Marcinkiewicz (PPE), na piśmie – (PL) Szanowny Panie Przewodniczący! Uważam, że niezwykle istotnym, zwłaszcza w okresie kryzysu gospodarczego, z którego wychodzi Unia Europejska, oraz kataklizmu (trzęsienia ziemi wraz z falą tsunami), jaki nawiedził Japonię, aby UE sformułowała bardziej ambitną politykę w stosunku do Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC) i jej państw członkowskich. Cieszę się, że w sprawozdaniu zostały ujęte takie kwestie, jak między innymi: szeroko rozumiana energetyka, przemysł, badania naukowe czy rozwój edukacji. Europejska Służba Działań Zewnętrznych, zatem powinna poświęcić więcej zasobów ludzkich i rozszerzyć otwarte misje dyplomatyczne w krajach GCC w celu zacieśniania dalszej współpracy.
Uważam również, że wszystkie wysiłki podjęte w ramach negocjacji nad wolnym handlem w celu zagwarantowania bezpiecznych i stałych dostaw surowców są mile widziane. Współpraca między UE a GCC powinna obejmować dalsze wsparcie dla programów wymiany studentów, naukowców i profesjonalistów. W sprawozdaniu Parlament Europejski podkreśla, że zawarcie umowy o wolnym handlu (FTA) między UE a GCC pozostaje priorytetem przy dalszej współpracy ze śródziemnomorskimi partnerami. Unia Europejska powinna zatem wypracować odpowiednią strategię dla wspierania procesu integracji regionalnej.
Andreas Mölzer (NI), na piśmie – (DE) Zdaje się, że obywatele sześciu państw w Radzie Współpracy Państw Zatoki, które nawiasem mówiąc są najważniejszymi partnerami handlowymi UE w świecie arabskim nie wierzą, że przeprowadzane w ostatnich latach reformy są właściwe. Nie jest jeszcze jasne do jakiego stopnia plany wstrzyknięcia ogromnych kwot pieniędzy na wsparcie gospodarek i poprawę warunków socjalnych w dwóch najbiedniejszych z sześciu państw członkowskich mogłyby pomóc w zakończeniu trwających demonstracji. Chociaż Rada Współpracy Państw Zatoki kwestionuje legalność rządów pułkownika Kaddafiego i popiera pomysł zamknięcia przestrzeni powietrznej, demonstracje wybuchły w Arabii Saudyjskiej, która także jest państwem członkowskim, a w Bahrajnie demonstrantów potraktowano bardzo brutalnie. Kontrowersje budzi nawet wysłanie przez Radę Współpracy Państw Zatoki jednostek specjalnych w celu chronienia ważnych obiektów infrastruktury w Bahrajnie, bo szyicka opozycja wzywa społeczność międzynarodową do chronienia obywateli przed interwencją militarną. Wygląda na to, że wprowadzenie zakazu odbywania lotów spowodowało otwarcie puszki Pandory. UE nie może sobie pozwolić na wciągnięcie jej w wewnętrzne sprawy państw Bliskiego Wschodu, a to nam grozi, ponieważ równowaga sił w Bahrajnie może się szybko zmienić. Na przykładzie umów o readmisji przekonaliśmy się ile są warte umowy po zamachu stanu. Dlatego powinniśmy poczekać na rozwój sytuacji, a nie przeć teraz naprzód.
Cristian Dan Preda (PPE), na piśmie – (RO) Cieszy mnie przyjęcie sprawozdania pana posła Baudisa, ponieważ dziś bardziej niż kiedykolwiek wcześniej Unii Europejskiej potrzebna jest spójna strategia w stosunkach z Radą Współpracy Państw Zatoki (GCC). Po pierwsze, państwa członkowskie tej organizacji mają coraz większy wpływ na świat arabsko – muzułmański i mogą odegrać ważną rolę w dialogu międzykulturowym. Ponadto uważam, że trzeba podjąć specjalne działania, aby zwiększyć pozycję Unii w tym regionie i promować wzajemne zrozumienie. Wśród sposobów uczynienia tego należy wymienić nawiązanie współpracy z sektorem prasy i mediów audiowizualnych, dzięki której będzie można poradzić sobie z brakiem informacji na temat Europy. Uważam też, że ostatnie wydarzenia w Bahrajnie zmuszają nas do większego oparcia stosunków Unii z GCC na poszanowaniu praw człowieka i podstawowych wolności. W tej chwili musimy zadbać, aby apele demonstrantów o reformy demokratyczne zostały wysłuchane w ramach rzeczywistego dialogu politycznego. Metodą rozwiązania aktualnych konfliktów na przykład w Bahrajnie jest zaangażowanie społeczeństwa obywatelskiego, a nie brutalne represje.
Anna Záborská (PPE), na piśmie – (SK) Umowa o wolnym handlu to mniej barier we wzajemnej współpracy i handlu. Dlatego w zasadzie popieram taką umowę. Państwa należące do Rady Współpracy Państw Zatoki są bez wątpienia ważnymi partnerami handlowymi przede wszystkim dlatego, że posiadają podstawowy surowiec naszych czasów – ropę. Ucieszył mnie również fakt, że w sprawozdaniu mówi się na tylko o handlu, ale również o niedociągnięciach naszych partnerów handlowych w obszarze praw człowieka. Jednak mimo to długo się wahałam, czy głosować za sprawozdaniem. Niektóre z państw reprezentowanych w Radzie Współpracy Państw Zatoki mają dwa oblicza. Jedna twarz przyjaźnie się do na uśmiecha i mówi, że jest naszym sojusznikiem w walce z terroryzmem islamskim. Jednak druga jest mniej widoczna i co roku wydaje miliardy dolarów na szerzenie „nauk” religijnych, które wzywają do przemocy wobec chrześcijan, Żydów i wszystkich niemuzułmanów. W końcu jednak głosowałam za sprawozdaniem, ponieważ oczekuję, że Komisja, po rozpoczęciu szczegółowego monitorowania przejawów przemocy wobec chrześcijan w państwach islamskich, powie nam, kto tę nienawiść wspiera finansowo.