Urszula Krupa (ECR). – Panie Przewodniczący! Celem sprawozdania było przedstawienie zaleceń dla Unii w sprawie równouprawnienia płci w handlu, zwłaszcza w kontekście podpisanych porozumień handlowych nowego typu, jak CETA, TTIP czy TiSA, gdzie liberalizacja handlu i porozumienia handlowe dotyczą w większym stopniu usług, norm i regulacji niż zwykłej wymiany handlowej. Jednak trudno się zgodzić na wezwanie do gromadzenia ilościowych i jakościowych danych z podziałem na płeć lub dotyczących wpływu na handel albo wpływu płci w polityce handlowej, podziałem na płeć we wszystkich umowach handlowych i inwestycyjnych. Podobnie nie do przyjęcia jest propozycja konieczności zatrudnienia we wszystkich ministerstwach handlu państw członkowskich lub promowania równej obecności kobiet w wewnętrznej strukturze WTO, Banku Światowego lub innych organizacjach handlowych, gdzie zatrudnienie powinno zależeć od profesjonalizmu osób, a nie od płci, dlatego głosowałem przeciwko sprawozdaniu.
Jadwiga Wiśniewska (ECR). – Panie Przewodniczący! Polityka handlowa Unii Europejskiej nie może kierować się jedynie wąsko pojętymi zasadami wzrostu gospodarczego, konkurencji i wydajności. Powinna być również narzędziem promowania takich wartości jak międzynarodowe normy pracy czy prawa człowieka. Niestety sytuacja pracownicza kobiet poza granicami Unii Europejskiej jest trudna i choć kobiety istotnie przyczyniają się do rozwoju globalnej gospodarki, pozostają niewidoczne dla polityki handlowej. Większość kobiet w krajach globalnego Południa zatrudniona jest jako pracownice niższego szczebla w takich sektorach jak rolnictwo czy prace sezonowe. Na przykład w południowej Azji w przemyśle konfekcyjnym zatrudnione są na niewolniczych warunkach głównie kobiety. Dlatego uważam, że umowy handlowe powinny wywierać pozytywny wpływ na poprawę sytuacji kobiet. Sprawozdanie, nad którym dziś głosujemy, podąża jednak w złym kierunku, bowiem za pośrednictwem umów o wolnym handlu chce eksportować ideologię płci. Musimy podnosić standardy i przestrzegać cywilizacyjnych norm pracy, ale Unia Europejska nie może przy tym narzucać swojego lewicowego światopoglądu.
Marek Jurek (ECR). – Panie Przewodniczący! Panie i Panowie Posłowie! Oficjalnie, jak napisał w tym roku komisarz Andriukaitis, Komisja Europejska uznaje różnice podejścia państw do kwestii aborcji, która nie jest przedmiotem polityki ani prawodawstwa Unii Europejskiej. Dlaczego zatem Komisja milczy? A tutaj pani komisarz Thyssen słuchała uzasadnienia raportu pani Forenza i Björk i dlaczego milczy, jeżeli mamy do czynienia z angażowaniem Unii Europejskiej w eksport rewolucji aborcyjnej w świecie? Wzywam Komisję Europejską do poszanowania traktatów i przypominam, że nasze państwa – a jest takich na szczęście kilka – które promując cywilizację życia w swoim prawie, mają prawo do szacunku. I obrony tego szacunku mamy prawo domagać się od Komisji Europejskiej.
Jiří Pospíšil (PPE). – Pane předsedající, já jsem se u této zprávy nakonec po dlouhém přemýšlení zdržel, a proto poskytuji toto vysvětlení svého rozhodnutí. Já jsem velký podporovatel volného obchodu. Jsem přesvědčen, že dohody o volném obchodu, které Evropská unie uzavírá s třetími zeměmi, například s Jižní Koreou, objektivně přináší velké ekonomické výhody. Vnímám také jako velmi důležité téma genderu a rovnosti pohlaví a ochrany žen.
Na druhé straně mně připadá, že tato zpráva tak trochu míchá hrušky a jablka. Zkrátka a dobře, trochu na mě z té zprávy vane duch toho, že ne všichni úplně podporujeme volný obchod a ne všichni kolegové jsou příznivci těchto mezinárodních dohod. Proto jsem se zdržel, protože si myslím, že obě témata jsou příliš závažná a měla by se řešit samostatně a ne takto dohromady.