Dobromir Sośnierz (NI). – Panie Przewodniczący! Głosowałem przeciwko temu sprawozdaniu, ponieważ nie rozumiem logiki, która każe liczyć jeden pojazd jako dwa pojazdy, jeśli jest to pojazd zeroemisyjny, chociażby dlatego, że nie ma czegoś takiego jak pojazd zeroemisyjny, bo nawet hulajnoga emituje jakieś ciepło w postaci rozgrzanych mięśni jeźdźca, który na niej jedzie.
W związku z tym jest to sterta bajek i niestety kolejna dyrektywa, nad którą nieodpowiedzialni posłowie głosują i nie mają do końca wyobrażenia jak te ich dyrektywy i zarządzenia będą potem wdrażane. Nie mają dostatecznej wiedzy na temat tego, żeby sprawdzić czy rzeczywiście środowisko zyska na tym, że samochody elektryczne nie emitują wprawdzie zanieczyszczeń w miejscu, w którym jeżdżą, ale emitują je w elektrowni. Czy mamy wystarczająco dużo zasobów w naszych sieciach energetycznych, żeby zacząć ładować znacznie powiększoną flotę samochodów elektrycznych? Co będzie z akumulatorami, z substancjami szkodliwymi zawartymi w tych akumulatorach? W Norwegii pojawia się już z tym problem. W związku z tym uważam, że jest to kolejna nieodpowiedzialna regulacja, która zagraża rynkowi samochodowemu w Europie.