Jacques Delors: Europa potrzebuje „ducha”

Europa potrzebuje świeckiego „ducha”, a kryzys projektu europejskiego jest spowodowany połączeniem indywidualizmu, globalizacji i braku zainteresowania ze strony rządów państw członkowskich. To tylko niektóre z myśli byłego przewodniczącego Komisji Europejskiej Jacques'a Delorsa. Wygłosił on przemówienie przed Parlamentem Europejskim w czwartek (7 października) celem upamiętnienia 20. rocznicy zjednoczenia Niemiec. Po przemówieniu mieliśmy okazję z nim porozmawiać.

Jako przewodniczący instytucji posiadającej władzę wykonawczą w UE w latach 1985-1994 odegrał on kluczową rolę w powstawaniu Jednolitego aktu europejskiego i jednolitego rynku oraz w zapewnieniu członkostwa Niemiec Wschodnich w Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej po ich zjednoczeniu z Niemcami Zachodnimi w październiku 1990 r.


Panie Delors, był Pan przewodniczącym Komisji Europejskiej za czasów zjednoczenia Niemiec. Jaka była Pana rola w tym „przyśpieszeniu historii”?


Jacques Delors: Wydarzenia, które miały miejsce w 1989 r., mogły doprowadzić w tamtych niestabilnych czasach jeśli nie do wojny światowej, to przynajmniej do krwawych starć.


Należy przede wszystkim wspomnieć o zasługach prezydenta Gorbaczewa, prezydenta Busha seniora, kanclerza Kohla i L. de Maiziere'a (premier Niemieckiej Republiki Demokratycznej), dzięki którym wszystko się dobrze skończyło. Głowy państw i rządów Wspólnoty szybko zjednoczyły się w przekonaniu, że Wschodnie Niemcy są częścią Europy.


W całej tej sytuacji ja byłem przewodniczącym Komisji, więc przysługiwało mi prawo inicjatywy (w odniesieniu do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej) oraz „strażnikiem traktatów”. Od 1988 r. próbowałem zwrócić uwagę na istniejącą sytuację, a dzień po upadku muru berlińskiego tłumaczyłem, że Niemcy ze wschodniej części kraju mają swoje miejsce w Europie. Byłem przez niektórych krytykowany, lecz przyczyniło się to do nadania biegu historii.


Czy żywił Pan obawy w związku z włączeniem Wschodnich Niemiec do Wspólnoty Europejskiej?


JD : Tak. Ostateczny bilans okazał się pozytywny, lecz ktoś odpowiedzialny jak ja musi żywić obawy. Tłumaczyłem Niemcom z zachodniej części kraju (Wessis oraz Ossies) że mogą wystąpić problemy.


Nie było pewności, czy to się sprawdzi. Z drugiej strony obecny był entuzjazm ze strony Niemców z zachodniej części kraju, którzy chcieli nieść pomoc Niemcom Wschodnim. Wielu obywateli Niemiec Zachodnich założyło działalność w Niemczech Wschodnich, gdzie sytuacja gospodarcza była fatalna.


Ogólnie rzecz biorąc, proces ten jeszcze się nie zakończył.  Lecz uważam, że Niemcy wykonali dobrą robotę przez ostatnie 20 lat.


Czy doświadczenie zdobyte w procesie zjednoczenia Niemiec może być pomocne Europie w stawianiu czoła dzisiejszym wyzwaniom, w tym wyzwaniom dotyczącym integracji nowych państw członkowskich?


JD: Mamy do czynienia z raczej innego rodzaju sytuacją. Wydarzenia z 1989 r. zapoczątkowały zjednoczenie Niemiec oraz rozszerzenie Europy. W każdym razie sądzę, że wydarzenia w Niemczech wywołały silnie emocje u wielu obywateli Europy Zachodniej i w Niemcach.


Jeśli chodzi o inne kraje, zawsze byłem zwolennikiem rozszerzenia UE, lecz to już inna historia. Być może nie odbyło się ono w odpowiedni sposób. W każdym razie gdybym był wtedy u władzy, ułatwiłbym ten proces.

Proces ten wymagał większego zrozumienia spuścizny ojców Europy wśród Europejczyków, a nie jedynie wspólnoty interesów. Musimy podtrzymywać ten płomień. Kiedyś powiedziałem, że „Europa potrzebuje ducha”. Moje stwierdzenie może wydać się obraźliwe dla niektórych wierzących, lecz ma ono wymiar świecki. Europa wciąż potrzebuje ducha.


W dzisiejszym przemówieniu (czwartek, 7 października) powiedział Pan, że „dzięki Parlamentowi Europejskiemu, pluralistyczna demokracja i życie w pluralistycznym społeczeństwie nie są tylko pustymi pojęciami, lecz rzeczywistością.” Jak Europa może odbudować więź ze swoimi obywatelami?


JD: Przypomniałem dziś rano, że istnieje demokracja europejska. Na przykład dzięki Parlamentowi Europejskiemu została poddana przeglądowi i przyjęta dyrektywa w sprawie swobody świadczenia usług. Ile spośród 27 rządów mówi o pracach Parlamentu? Które z nich tłumaczą, że istnieje demokracja w Europie? Żaden z nich. Temu brakowi edukacji nie są winne instytucje europejskie, lecz rządy państw członkowskich.



Coraz głośniej mówi się o porażce projektu europejskiego. Co Pan o tym sądzi i jaka jest Pana wizja przyszłości Europy?


JD: Właśnie wskazałem jedną z przyczyn tej porażki. Istnieją dwie inne przyczyny: Globalizacja ma tendencję do zacierania różnic narodowych a nawet pewnych cech regionalnych.  Co więcej, dzisiejsze społeczeństwa coraz silniej charakteryzują się indywidualizmem. Ma to zły wpływ na demokrację, zarówno na szczeblu krajowym, jak i europejskim.


Na Facebook'u jeden z internautów o imieniu Daniel powiedział: „Dotychczas Unia Europejska była projektem o charakterze odgórnym, mającym na celu prawdziwą jedność, teraz musi ona stać się projektem opartym na działaniu oddolnym”. Co pan o tym sądzi?


JD: Nie myli się Pan. Początkowo projekt był wspomagany entuzjazmem okresu powojennego, następnie nabrał charakteru elitarnego a zarazem gospodarczego. Ponieważ Europa nie jest federacją na wzór Stanów Zjednoczonych, życie demokratyczne odbywa się za pośrednictwem rządów krajowych. Ale jeśli rządy te decydują, aby mówić o dzisiejszej Europie jak za czasów kongresu wiedeńskiego dwa wieki temu, nic nie można na to poradzić. Nie można budować Europy na przekór rządom, a one obecnie są dalekie od entuzjazmu w stosunku do Europy.


***

Pierwszy demokratycznie wybrany premier Niemieckiej Republiki Demokratycznej L. de Maizière również w czwartek wygłosił przemówienie przed Parlamentem Europejskim.

Więcej informacji

Zjednoczenie Niemiec a Europa

  • 09.11.1989: upadek muru berlińskiego
  • 11.11.1989: stwierdzenie J. Delorsa, że Niemcy Wschodnie mają swoje miejsce we Wspólnocie Europejskiej
  • 24.04.1990: poparcie dla zjednoczenia również ze strony Rady Europejskiej
  • 03.10.1990: zjednoczenie Niemiec