Indeks 
 Poprzedni 
 Następny 
 Pełny tekst 
Procedura : 2008/2695(RSP)
Przebieg prac nad dokumentem podczas sesji
Wybrany dokument :

Teksty złożone :

RC-B6-0628/2008

Debaty :

PV 18/12/2008 - 13.1
CRE 18/12/2008 - 13.1

Głosowanie :

PV 18/12/2008 - 14.1

Teksty przyjęte :

P6_TA(2008)0640

Pełne sprawozdanie z obrad
Czwartek, 18 grudnia 2008 r. - Strasburg Wydanie Dz.U.

13.1. Zimbabwe
zapis wideo wystąpień
Protokół
MPphoto
 
 

  Przewodnicząca. - Następnym punktem posiedzenia jest debata w sprawie sześciu projektów rezolucji w sprawie Zimbabwe(1).

 
  
MPphoto
 

  Marios Matsakis, autor. − Pani przewodnicząca! Sytuacja polityczna, gospodarcza i humanitarna w Zimbabwe ze złej zmienia się na gorszą, a towarzyszy jej zagrożenie powszechnego wybuchu cholery oraz innych potencjalnych epidemii, co pogarsza już tragiczne położenie, w jakim znaleźli się sami mieszkańcy Zimbabwe.

Obecnie bardzo jasno widać, że prezydent Mugabe w ogóle nie dba o dobro swoich rodaków. Duża bardziej interesuje go luksus i rozrzutność w życiu osobistym. Prezydent Mugabe udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że zupełnie się nie nadaje do kierowania swoim krajem w nowoczesnym świecie. Jako pretekst swojej egzystencji politycznej podaje pozorowaną walkę z duchami brytyjskiego kolonializmu, który już dawno minął.

Nie ma możliwości, abyśmy my, Europejczycy, mogli przekonać prezydenta Mugabe, żeby posłuchał głosu rozsądku. Jedyną szansą na zmuszenie go do ustąpienia jest drastyczna zmiana stanowiska Unii Afrykańskiej. Haniebne jest, że ta organizacja jeszcze nie interweniowała w dużo bardziej zdecydowany i stanowczy sposób. Wierzę, że nasze wysiłki muszą być skierowane do Unii Afrykańskiej oraz rządów krajów, które do niej należą. Musimy postawić sprawę jasno, że to oni są całkowicie odpowiedzialni za tragiczną sytuację w Zimbabwe i oczekiwać od nich, nawet na tak późnym etapie, że podejmą właściwe radykalne działania, zmuszające reżim Mugabe do ustąpienia, rezygnacji z władzy lub poniesienia poważnych konsekwencji, nie wykluczając procesu za zbrodnie przeciwko ludzkości.

 
  
MPphoto
 

  Catherine Stihler, autorka. − Pani przewodnicząca! Jeżeli mogą państwo zastanowić się przez chwilę, co jest najgorszym koszmarem, to i tak niewiele miałby on wspólnego z tym, co obecnie się dzieje w Zimbabwe. Ten kiedyś bogaty kraj został przewrócony do góry nogami przez swojego własnego prezydenta. Kraj upada – nie ma rządów, miejsc pracy, żywności, opieki zdrowotnej, szaleje w nim hiperinflacja – a załamanie się systemu sanitarnego powoduje obecnie wybuch epidemii cholery.

W zeszłym tygodniu prezydent Zimbabwe Robert Mugabe potwierdził, że wybuch cholery został powstrzymany. Twierdził on, że zachodnie siły chciały wykorzystać epidemię jako pretekst do inwazji i odsunięcia go od władzy. Jednakże RPA uznało większość swojej północnej granicy z Zimbabwe za strefę klęski, ponieważ epidemia szerzy się wraz z uchodźcami, a Oxfam ostrzega, że może dojść do znaczniejszego pogorszenia się sytuacji w Zimbabwe.

Według obecnych danych zmarło 1 111 osób, a choroba się rozprzestrzenia. Odnotowano 20 581 przypadków cholery. Cholera jest wysoce zakaźną chorobą powodowaną przez bakterię, która prowadzi do infekcji jelit. Symptomy obejmują biegunkę i odwodnienie. W najgroźniejszej formie nagły początek ostrej, wodnistej biegunki może doprowadzić do śmierci z powodu poważnego odwodnienia i niewydolności nerek. Cholera może zabić zdrową dorosłą osobę w ciągu kilku godzin.

Aby podać państwu przykład oddziaływania tej choroby na ludność, opowiem historię Munashe, syna Cynthii Hunde. Munashe zmarł na cholerę krótko przed swoimi pierwszymi urodzinami. Cynthia pojechała do pracy w RPA, aby zapewnić swojemu synowi lepszą przyszłość, bowiem w Zimbabwe nie ma pracy, a dziecko zostawiła pod opieką własnej matki. Kiedy wróciła do domu rodzinnego, znalazła Munashe umierającego w ramionach babci. Udzielając wywiadu BBC powiedziała: „Czuje się tak źle… Tak trudno to opisać. Kiedy masz syna, masz związane z nim marzenia. Przyjechałam myśląc, że zobaczę, jak biega wokół domu, ale to się nie zdarzyło.”

Proszę, koleżanki i koledzy, o poparcie tej rezolucji potępiającej Zimbabwe i proszę o pomoc dla niewinnych ofiar takich jak Munashe.

 
  
MPphoto
 

  Erik Meijer, autor. (NL) Pani przewodnicząca! W trakcie wcześniejszych pilnych debat w sprawie Zimbabwe, które obyły się 7 lipca 2005 r. i 24 kwietnia 2008 r., wskazywałem, dlaczego prezydent Mugabe zdołał tak długo utrzymać się przy władzy.

Ludzie pamiętają o przeszłości własnego kraju pełnej przemocy. Dla wielu Mugabe pozostał bohaterem walki o wolność. Według takiego rozumowania wszystko, czego on dokona, należy a priori uznać za dobre. Każdy, kto się mu sprzeciwia, służy, jak w przeszłości, interesom innych krajów, a w Zimbabwe tylko należącym do uprzywilejowanej białej większości. Gdyby Mugabe stracił władzę, kraj zostałby ponownie skolonizowany, a większość ludności byłaby dyskryminowana. Lecz rzeczywistość jest inna.

Nagły radykalizm prezydenta Mugabe sprzed kilku lat, kiedy nigdy nie udało mu się dokonać restrukturyzacji własności rolnej oraz pozwolił na dalsze pogłębianie się przepaści dzielącej bogatych od biednych, miał głównie na celu przyciągnięcie nowych zwolenników z młodego pokolenia oraz niezrażanie już bardziej jego starych towarzyszy.

Dzięki takiemu podejściu mógł on zyskać bardziej fanatycznych i brutalnych sojuszników, ale oczywiście nie poparcie większości swoich rodaków. Przez lata Europa i Ameryka źle oceniały sytuację w Zimbabwe, przez co sprowadziły na siebie podejrzenia o kierowanie się ukrytymi motywami. Właśnie te uczucia wrogości umożliwiły Mugabe utrzymanie się u władzy.

Obecnie rośnie sprzeciw, bowiem wszyscy zdają sobie sprawę, jak niewydajna i tragiczna jest jego polityka. Bez zabijania i zastraszania nie wygrałby wyborów prezydenckich, a dzięki niewielkiej przewadze w parlamencie opozycja weszłaby do rządu.

Obecnie jesteśmy już krok dalej, niż podczas poprzednich pilnych debat. Załamały się zapasy wody pitnej i cholera zbiera swoje żniwo. Nie jest to powód do triumfu nad upadającym przeciwnikiem, ale do pomocy ludności Zimbabwe. Zasługuje ona na lepszy rząd, lecz nie może on zostać przez nikogo narzucony z zewnątrz. To, co możemy zrobić, to uniemożliwić prezydentowi Mugabe zdobycie poparcia z zewnątrz.

 
  
MPphoto
 

  Mikel Irujo Amezaga, autor.(ES) Jak powiedziano w sprawozdaniu, według szacunków z 2007 roku Zimbabwe ma 12 milionów mieszkańców, a prawie połowa z nich głoduje. Średnia oczekiwana długość życia wynosi 36 lat. Tylko 40% nauczycieli w tym kraju pracuje, a jedna trzecia uczniów uczęszcza na zajęcia. Pokazuje to, że prezydent Mugabe nie tylko zabija teraźniejszość: on zabija przyszłość.

Represje i łamanie praw człowieka również są na porządku dziennym. Ludzie, którzy stoją na straży praw człowieka w Zimbabwe, są systematycznie nękani przy pomocy samowolnych zatrzymań, aresztowań i tortur. Ustawy wprowadzone przez rząd poważnie ograniczyły wolność słowa, zgromadzeń, poruszania się i stowarzyszeń.

Chciałbym wymienić kilka przykładów, ponieważ rząd wprowadza coraz bardziej restrykcyjne prawa, które są wykorzystywane przeciwko aktywistom broniącym praw człowieka. Obejmują one Ustawę o dostępie do informacji i ochronie prywatności, wykorzystywaną przez rząd do skutecznego zamykania ust dziennikarzom; Ustawę o porządku publicznym i bezpieczeństwie, która poważnie ograniczyła wolność zgromadzeń, a setki obrońców praw człowieka, łącznie z pracownikami niezależnych środków, zostało samowolnie zatrzymanych; oraz Ustawę o prywatnych organizacjach ochotniczych, która została przywrócona przez rząd w 2002 roku i prawdopodobnie użyta do zastraszania i nękania organizacji pozarządowych.

Pani przewodnicząca! W moim ojczystym języku euskera – baskijskim – który nie jest oficjalnym językiem tej Izby, „Mugabe” oznacza „bez ograniczeń”, jakże trafne określenie dla tego człowieka.

Nazwisko dyktatora tego afrykańskiego kraju nie jest tylko kolejnym nazwiskiem na długiej liście tyranów, których mieliśmy nieszczęście posiadać na tej planecie, ale śmiem twierdzić, że plasuje się on w czołówce dziesięciu największych dyktatorów. Moim zdaniem, my w UE musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby odsunąć go od władzy i postawić przed Trybunałem Praw Człowieka.

Dlatego życzymy Zimbabwe szczęśliwego roku 2009 bez Mugabe.

 
  
MPphoto
 

  Andrzej Tomasz Zapałowski, autor. − Pani Przewodnicząca! Przed dwoma miesiącami debatowaliśmy tutaj nad klęską wielkiego głodu na Ukrainie w latach trzydziestych dwudziestego wieku. Bardzo często padało pytanie: jak mogło dojść do tej tragedii? dlaczego świat milczał? Patrząc dziś na to, co się dzieje w Zimbabwe, nasuwa się podobne pytanie: jak obecnie może dochodzić do unicestwiania jakiegoś narodu przez swojego przywódcę? dlaczego świat tak mało robi w tej sprawie?

Samymi rezolucjami przecież nie zmienimy przywódcy. Zastanówmy się czy dalej będziemy przyglądać się niszczeniu społeczeństwa Zimbabwe, tak jak wojska ONZ przyglądały się mordom w Ruandzie. A może działania w tej sprawie byłyby bardziej jednoznaczne, gdyby w tym kraju występowały ogromne złoża surowców naturalnych. Dzisiejsza rezolucja jest bardzo dobrym dokumentem, ale tylko dokumentem. Dla ratowania ludzi trzeba podjąć bardziej dynamiczne działania. Trzeba też bezwzględnie wspomóc kraje sąsiadujące z Zimbabwe, aby przy granicy udzielano odpowiedniej pomocy.

 
  
MPphoto
 

  Charles Tannock, autor. − Pani przewodnicząca! W ciągu ostatnich kilku lat Zimbabwe pojawiało się tak często w tych debatach, że można nam wybaczyć, iż brakuje nam już słów potępienia, ale musimy również mówić głośniej, ponieważ cierpiącym w milczeniu obywatelom Zimbabwe ten bezwzględny despota Robert Mugabe odmówił głosu.

Utracił on wszelkie prawo do domagania się legitymacji demokratycznej z powodu niczym nieusprawiedliwionego lekceważenia praw człowieka, swobód politycznych oraz praworządności. Próba zamachu na Perence’a Shiri, jednego z popleczników Mugabe, do której doszło niedawno wskazuje na to, że w Zimbabwe pod powierzchnią wrze gniew. Shiri ma na swoich rękach krew 20 000 ludzi. To Shiri przy pomocy komunistycznej Korei Północnej dokonywał systematycznych masakr niewinnych cywilów na początku lat 80. w Matabelelandzie. Jakby tego nie było dość, zaniedbania Mugabe doprowadziły obecnie do epidemii cholery, choroby, którą do niedawna prawie całkowicie zwalczono w Zimbabwe.

W odpowiedzi na obawy wspólnoty międzynarodowej Mugabe twierdzi, co szokujące, że wybuch epidemii jest równy ludobójstwu, którego dopuściła się Wielka Brytania, mój kraj, który kiedyś należała ta kolonia. Być może to bezpodstawne posądzenie o neokolonializm w połączeniu z naszym własnym postkolonialnym poczuciem winy powstrzymuje nas w Europie od przedsięwzięcia bardziej zdecydowanych działań.

Ale kiedy zwracamy się do Afryki o przedstawienie rozwiązania, spotykamy się z oceanem obojętności i nieskuteczności. Ostre potępienie Mugabe przez premiera Kenii i prezydenta Botswany jaskrawo kontrastuje z apatią większości innych państw i liderów afrykańskich, w szczególności z RPA, chociaż teraz możemy mieć nadzieje, że prezydent Zuma zajmie bardziej zdecydowane stanowisko.

Jeśli Unia Afrykańska aspiruje do zdobycia autorytetu podobnego do Unii Europejskiej, musi ona zająć się rządami terroru uprawianymi przez Mugabe oraz rozważyć możliwość podjęcia działań, mających na celu odsunięcie Mugabe od władzy. Jednym konkretnym działaniem, do którego możemy zachęcać, jest oskarżenie Mugabe przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym przy pomocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, co okazało się skuteczne w przypadku prezydenta al-Bashira i jego działań w Darfurze. Mam nadzieję, że kiedy następnym razem będę wypowiadał się na temat Zimbabwe, to po to, aby obwieścić koniec Mugabe i jego odejście z urzędu.

 
  
MPphoto
 

  Ioannis Kasoulides, w imieniu grupy PPE-DE. – Pani przewodnicząca! Zimbabwe upada jako państwo. Połowa ludności przetrwa dzięki żywności z zagranicy lub będzie cierpiała głód. Warunki sanitarne i niezanieczyszczona woda są prawie niedostępne i w efekcie niszcząca epidemia cholery rozszerza się na Zimbabwe i kraje sąsiednie.

Wszystko dlatego, że prezydent Mugabe i jego kolesie chcą ukarać swoich rodaków, ponieważ głosowali przeciwko niemu. Mediacja RPA nie odniosła sukcesu, a jak do tej pory kraje afrykańskie nie były w stanie podjąć zdecydowanych działań. Powyższy opis jest opisem poważnej katastrofy humanitarnej, a więc pierwszym krokiem powinno być postawienie Mugabe w stan oskarżenia przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym za zbrodnie przeciwko ludzkości oraz wydanie międzynarodowego nakazu aresztowania.

 
  
MPphoto
 

  Lidia Joanna Geringer de Oedenberg, w imieniu grupy PSE. – Pani Przewodnicząca! Zimbabwe zmaga się od dłuższego czasu z bardzo poważnym kryzysem humanitarnym: blisko połowa ludności cierpi z powodu głodu, dostęp do bieżącej wody jest praktycznie niemożliwy, panują straszne warunki sanitarne. W ostatniej dekadzie średnia długość życia spadła z 60 lat dla obojga płci do 37 dla mężczyzn i 34 dla kobiet. Szerząca się epidemia cholery pochłonęła już osiemset ofiar, a ponad 16 tys. osób jest zarażonych. Według organizacji Lekarze bez granic około półtora miliona ludzi może zostać wkrótce zainfekowanych.

Gospodarka kraju jest w opłakanym stanie. Inflacja już od dłuższego czasu osiąga najwyższy poziom na świecie. Ponad 80% ludności żyje za mniej niż dolara dziennie. Władze Zimbabwe zdają się nie dostrzegać powagi sytuacji i pozostają bierne. Prezydent Mugabe nie wywiązał się z obietnicy utworzenia rządu jedności narodowej, przeciwnicy polityczni poddawani są ciągłym represjom.

Dramatyczna sytuacja w Zimbabwe wymaga zdecydowanej reakcji ze strony Unii, a Rada i Komisja powinny potwierdzić swoje zaangażowanie przez kontynuowanie programu pomocy humanitarnej dla cierpiącej ludności. Należy wywierać nacisk na władze Zimbabwe, aby zniosły ograniczenia wobec organizacji świadczących pomoc i zaprzestały aresztowań obrońców praw człowieka. Ponadto trzeba udzielić poparcia grupie Elders, aby jej członkowie uzyskali pozwolenie na wjazd do Zimbabwe.

Proces wprowadzenia demokratycznych zmian w tym kraju wymaga zaangażowania ze strony innych krajów afrykańskich, instytucji regionalnych i autorytetów międzynarodowych. Szansą na ustabilizowanie sytuacji w kraju jest przeprowadzenie uczciwych wyborów parlamentarnych i monitorowanie procesu formowania rządu, zaś społeczność międzynarodowa powinna być przygotowana na pomoc finansową w odbudowie struktur państwowych opartych na rządach prawa.

 
  
MPphoto
 

  Zdzisław Zbigniew Podkański, w imieniu grupy UEN. – Pani przewodnicząca! Informacje zawarte w rezolucji w sprawie sytuacji w Zimbabwe są porażające: 5,1 miliona ludzi, a więc prawie połowa, dotkniętych głodem, ponad 300 tys. ludzi zagrożonych epidemią cholery, 1,7 miliona zarażonych wirusem HIV, średnia długość życia 37 lat - to zbyt wiele, żeby jakikolwiek rząd sam sobie z tym poradził.

Dlatego z pełną aprobatą należy odnieść się do każdej inicjatywy służącej poprawie sytuacji w Zimbabwe. Autorzy rezolucji słusznie zwracają uwagę na potrzebę rozwiązania i rozwinięcia akcji humanitarnej oraz podjęcia przez Radę, Komisję i państwa członkowskie Unii innych działań, w tym dyplomatycznych oraz wspierających Zimbabwe finansowo i materialnie, nie tylko doraźnie, ale również długofalowo, w oparciu o konkretny program. I słusznie, bo od kolejnej rezolucji, chleba nie przybędzie. Potrzebna jest konkretna pomoc i na nią mieszkańcy Zimbabwe czekają.

 
  
MPphoto
 

  Michael Gahler (PPE-DE).(DE) Pani przewodnicząca! Jedyne dobre wiadomości, pochodzące z wyniszczonego Zimbabwe, są takie, że to, co obecnie oglądamy, to prawdopodobnie ostatnie miesiące reżimu Mugabe.

Dobre wieści z Afryki są takie, że coraz więcej państw sprzeciwia się temu, co się dzieje w tym kraju. Jako pierwszy wiceprzewodniczący Wspólnego Zgromadzenia Parlamentarnego AKP-UE mogę powiedzieć, że trzy tygodnie temu, podczas sesji w Port Moresy, nasi afrykańscy partnerzy po raz pierwszy przyłączyli się do naszej krytycznej oceny sytuacji w Zimbabwe. Również w RPA rosną naciski na rząd, aby wreszcie wycofał się z ochrony reżimu w Zimbabwe. Sytuację pogarsza fakt, że uchodźcy obecnie przenoszą epidemię do RPA. Mamy nadzieję, że dojdzie do poprawy sytuacji w czasie mistrzostw świata w piłce nożnej, co tłumaczy dlaczego RPA wprowadza zmiany: ze strachu, że na nie nikt nie przyjedzie. Samo to wystarczy jako powód do wycofania ochrony reżimu Mugabe.

 
  
MPphoto
 

  Ewa Tomaszewska (UEN). - Pani Przewodnicząca! Sytuacją w Zimbabwe zajmowaliśmy się 24 kwietnia tego roku. Wówczas rozważany był problem wyniku wyborów, a konkretnie utrzymanie władzy przez prezydenta Mugabe niezależnie od wyniku wyborów. Dziś mamy do czynienia z dramatycznymi skutkami tamtej sytuacji. Ponad 12,5 tys. osób zarażonych cholerą nie może liczyć na pomoc ze strony państwa, 565 osób już zmarło. Epidemia przenosi się także na teren RPA.

Podane wyżej informacje z raportów ONZ z początku grudnia są niższe niż te, które przekazują obecnie organizacje humanitarne. Według nich liczba zmarłych przekroczyła już tysiąc, a liczba zarażonych 20 tysięcy osób. Miliony osób głodują, brakuje wody. Unia Afrykańska nie podejmuje skutecznych działań na rzecz poprawy sytuacji w Zimbabwe. Dziś konieczne jest postawienie prezydenta Mugabe przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym i pilne podjęcie działań w celu opanowania epidemii cholery oraz zapewnienia pomocy żywnościowej i zdrowotnej dla ludności Zimbabwe.

 
  
MPphoto
 

  Kathy Sinnott (IND/DEM). - Pani przewodnicząca! Od wielu lat patrzymy na powolną agonię Zimbabwe. Oprócz przemocy politycznej oraz coraz większego ubóstwa widzimy obecnie jak nabiera ona tempa, gdy głód i choroby stają się nieuchronnym losem pięciu milionów mieszkańców. Musimy pomóc tym ludziom, nakarmić ich, udzielić im pomocy medycznej oraz poprzeć ich wielkie pragnienie wolności.

Aby im pomóc musimy odizolować lidera Roberta Mugabe od jego afrykańskich zwolenników i sprawić, aby wszyscy przywódcy afrykańscy go potępili. Poza Afryką musimy postarać się usunąć jego zwolenników na scenie międzynarodowej, o co zazwyczaj podejrzewane są Chiny i Rosja, wzywając ich do zaprzestania popierania Mugabe i handlu z nim. I sami musimy wykonać rachunek sumienia, bowiem nie tak dawno temu to my, UE, zaprosiliśmy Mugabe do uczestnictwa w organizowanym przez UE spotkaniu na szczycie pomiędzy Unią Afrykańską a Unia Europejską w Lizbonie.

 
  
MPphoto
 

  Jacques Barrot, wiceprzewodniczący Komisji. − (FR) Pani przewodnicząca! Jestem wdzięczny wszystkim posłom do Parlamentu Europejskiego, którzy wystosowali pilny apel w sprawie Zimbabwe, ponieważ Zimbabwe stoi w obliczu kryzysu na niespotykaną skalę, który ciągle się pogłębia i nie oszczędza żadnego sektora.

Na szczeblu politycznym jesteśmy świadkami wzrostu przemocy, co pokazują doniesienia o samowolnych aresztowaniach oraz zniknięciach działaczy praw człowieka. Wskutek nowego wybuchu przemocy politycznej każde rozwiązanie kryzysu może okazać się nieskuteczne, a stanowiska stron nie do pogodzenia.

Na szczeblu humanitarnym sytuacja się pogarsza, co pokazuje epidemia cholery, która się rozprzestrzenia i zagraża krajom sąsiadującym z Zimbabwe.

Na szczeblu gospodarczym sytuacja jest tragiczna. Ceny podstawowych produktów ciągle rosną. Koszt przeciętnego rachunku za zakup żywności wzrósł w zeszłym tygodniu o 1 293%.

Na szczeblu społecznym ryzyko wybuchu rośnie z każdym dniem, a wraz z nim szkodliwość skutków tej sytuacji w kontekście stabilności całego regionu.

A więc co możemy zrobić? Potrzeby Zimbabwe są ogromne. Rosną w postępie geometrycznym, głównie z powodu niegospodarności obecnego rządu.

Na szczeblu humanitarnym Komisja jest nadal aktywnie zaangażowana. Misja w terenie, odbywająca się od 15 do 19 grudnia, dokonuje obecnie ponownej oceny sytuacji humanitarnej. Umożliwi nam to, między innymi, szybkie stwierdzenie, czy są jakieś dodatkowe potrzeby.

Na szczeblu politycznym Komisja – a oprócz niej wspólnota międzynarodowa jako całość – może pomóc Zimbabwe tylko wtedy, jeżeli będzie mogła ściśle współpracować z legalnym rządem, który jest wystarczająco elastyczny, aby przyjąć wymagane środki polityczne i gospodarcze.

To ostatnie zależy od realizacji porozumienia z 15 września oraz od ustanowienia rządu jedności narodowej. Zależy to również od zainteresowanych podmiotów w tym regionie i od większego zaangażowania Unii Afrykańskiej. We wszystkich kontaktach, które z nimi utrzymujemy, wyrażamy chęć ujrzenia takiego zaangażowania.

Podsumowując, mogę państwa zapewnić, że Komisja, która bardzo uważnie śledzi sytuację na miejscu, będzie nadal współpracować ze wszystkimi państwami członkowskimi oraz z naszymi partnerami afrykańskimi i międzynarodowymi nad znalezieniem sprawiedliwego rozwiązania, umożliwiającego Zimbabwe wyjście z obecnego kryzysu, który wszyscy państwo mocno potępili.

Dziękuję za uwagę. To prawda, że podczas tego świątecznego okresu nie możemy zapominać o tych wszystkich ludziach, którzy cierpią w Zimbabwe. Zaliczają się oni do tych, których obecna sytuacja jest niewątpliwie najbardziej rozpaczliwa.

 
  
MPphoto
 

  Przewodnicząca. - Zamykam debatę.

Głosowanie odbędzie się po zakończeniu debat.

 
  

(1) Patrz protokół.

Informacja prawna - Polityka ochrony prywatności