Indeks 
 Poprzedni 
 Następny 
 Pełny tekst 
Procedura : 2009/2235(INI)
Przebieg prac nad dokumentem podczas sesji
Wybrany dokument :

Teksty złożone :

A7-0129/2010

Debaty :

PV 19/05/2010 - 10
CRE 19/05/2010 - 10

Głosowanie :

PV 20/05/2010 - 7.6
CRE 20/05/2010 - 7.6
Wyjaśnienia do głosowania

Teksty przyjęte :

P7_TA(2010)0191

Pełne sprawozdanie z obrad
Środa, 19 maja 2010 r. - Strasburg Wydanie Dz.U.

10. Wdrażanie synergii funduszy przeznaczonych na badania naukowe i innowacje w rozporządzeniu (WE) nr 1080/2006 w sprawie Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz 7. programu ramowego w zakresie badań i rozwoju – Przybliżenie jednolitego rynku konsumentom i obywatelom – Długoterminowa stabilność finansów publicznych w gospodarce wychodzącej z kryzysu – Wkład polityki spójności w realizację celów lizbońskich i celów strategii „UE 2020” (debata)
zapis wideo wystąpień
Protokół
MPphoto
 

  Przewodniczący. − Kolejnym punktem porządku dziennego jest wspólna debata nad:

– sprawozdaniem sporządzonym przez Lamberta van Nistelrooija w imieniu Komisji Rozwoju Regionalnego w sprawie wdrażania synergii funduszy przeznaczonych na badania naukowe i innowacje w rozporządzeniu (WE) nr 1080/2006 w sprawie Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz siódmego programu ramowego w dziedzinie badań i rozwoju w miastach i regionach, jak również w państwach członkowskich i Unii [2009/2243(INI)] (A7-0138/2010),

– sprawozdaniem sporządzonym przez Loiusa Grecha w imieniu Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów w sprawie przybliżenia jednolitego rynku konsumentom i obywatelom [2010/2011(INI)] (A7-0132/2010),

– sprawozdaniem sporządzonym przez Liema Hoanga Ngoca w imieniu Komisji Gospodarczej i Monetarnej w sprawie długoterminowej stabilności finansów publicznych w gospodarce wychodzącej z kryzysu [COM(2009/0545 - 2010/2038 (INI) (A7-0147/2010),

– sprawozdaniem sporządzonym przez Ricarda Cortésa Lastrę w imieniu Komisji Rozwoju Regionalnego w sprawie wkładu polityki spójności w realizację celów lizbońskich i celów strategii „UE 2020” [2009/2235(INI)] (A7-0129/2010).

 
  
MPphoto
 

  Lambert van Nistelrooij, sprawozdawca.(NL) To naprawdę bardzo spójny pakiet. Po dzisiejszej porannej debacie w sprawie pakietu wsparcia oraz ściślejszego, bardziej solidnego zarządzania finansowego i gospodarczego, teraz omawiamy cały szereg dokumentów stanowiących jego podstawę i ważnych z punktu widzenia zaangażowania wymaganego w związku ze strategią „UE 2020”.

Parlament wyraża jasne życzenie, aby tymi wnioskami zawiadywała Komisja oraz, w szczególności, Rada; Rada nie może podjąć w czerwcu decyzji bez osiągnięcia przez nas wyraźnego porozumienia odnośnie do kilku podstawowych spraw. Mówimy o pewnym kierunku, ale też o wdrażaniu w niedalekiej przyszłości. Weźmy na przykład projekty przewodnie, które wkrótce również będą wymagały naszego wspólnego wsparcia. Jest zatem naprawdę ważne, abyśmy teraz poświęcili temu wystarczająco dużo czasu.

A zatem zarówno sprawozdanie pana posła Cortésa Lastry, jak i moje sprawozdanie w imieniu Komisji Rozwoju Regionalnego dotyczą synergii polityk, mającej na celu poprawienie wyników lub rezultatów Europy. Piękno jej polega na tym, że możemy działać sprawniej; to oczywiste – musimy radzić sobie lepiej. Nasze działania na różnych polach są raczej rozproszone, jeśli spojrzymy na wydarzenia na świecie, konkurencję oraz tym podobne rzeczy, którymi chcemy się zająć. Mówiąc w skrócie: należy działać w bardziej inteligentny, ekologiczny i zrównoważony sposób, z większą otwartością.

Sprawozdania zgłoszone przez Komisję do spraw Gospodarczych i Monetarnych dotyczą również zarządzania i zapewnienia wystarczających zasobów finansowych, przeznaczonych między innymi na edukację. Krótko mówiąc, mam nadzieję, że tego popołudnia położymy jasno określone fundamenty pod tę rezolucję. Nie wiem, czy głosowanie odbędzie się jutro i czy w kwestii ładu administracyjno-regulacyjnego osiągnięmy konsensus. Jednak w każdym przypadku oczekuję, że w czerwcu Parlament będzie mógł przyjąć ostateczne stanowisko w sprawie strategii „UE 2020”.

Wracając do mojego sprawozdania: jest to sprawozdanie z wykonania zadań. Przyjrzeliśmy się należycie temu, jak funkcjonują takie obszary, jak badania i rozwój, polityka regionalna oraz małe i średnie przedsiębiorstwa; pragnę podziękować moim koleżankom i kolegom posłom, między innymi tym z Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii – komisji, która zgodnie z art. 50 ponosi wspólną odpowiedzialność – za to, że pomogli nam osiągnąć dobre wyniki.

Co ustaliliśmy?

1. Prowadzone w Europie badania są najwyższej jakości. W tyle pozostaje jednak wciąż wykorzystanie tych badań. Wiedza jest wolna; obiega cały świat i nie można zachować jej dla siebie. Chociaż inwestowanie w badania idzie nam bardzo dobrze, to jesteśmy opóźnieni w wykorzystywaniu ich wyników, we wprowadzaniu innowacji na rynek i, co za tym idzie, w utrzymywaniu wysokiej jakości produkcji w tej części świata.

2. W moim sprawozdaniu zamieściłem spostrzeżenie, że na infrastrukturę badawczą i innowacje wydajemy obecnie jedną czwartą funduszy regionalnych. Jest to zasadnicza zmiana, priorytetowe podejście, które funkcjonuje w bieżącym okresie dzięki inicjatywom Komisji. Wśród instrumentów, które były skuteczne, a także zdecydowanie wpłynęły na kształt kalendarza działań w regionach, miasteczkach i miastach, znalazło się przydzielanie środków. Prowadzi ono do poprawy jakości w gospodarce opartej na wiedzy, ku której wiedzie nasz rozwój, a także do większej specjalizacji.

3. Wspólnie z moimi koleżankami i kolegami posłami przedstawiliśmy w moim sprawozdaniu cały szereg propozycji mających wpływać na większą efektywność ulepszeń na całej długości łańcucha badań, innowacji i produkcji. Musimy również zdać sobie sprawę z istotnego charakteru, jaki ma ustanowiony w traktacie lizbońskim wymiar terytorialny. Aby uzyskać efekt na wielką skalę, potrzebujemy skupić się na całym szeregu obszarów, potrzebna jest nam odwaga, by dążyć do specjalizacji produkcji w regionach – nawiasem mówiąc, zasada specjalizacji jest w Unii Europejskiej starą zasadą – pod warunkiem, że istnieją dobre połączenia służące do przekazywania tej wiedzy (infrastruktura szerokopasmowa bądź tradycyjna). Skoro Unia inwestuje pieniądze, to powinna również funkcjonować współpraca pomiędzy...

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

 
  
MPphoto
 

  Liem Hoang Ngoc, sprawozdawca. – (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Sprawozdanie z własnej inicjatywy, nad którym głosujemy w tym tygodniu, ma szczególnie symboliczne znaczenie w czasach, gdy rynki nie potrafią ocenić ryzyka związanego z sytuacją gospodarczą w strefie euro.

Po domaganiu się znaczących dostosowań budżetów, teraz wątpi się w zdolność państw członkowskich do ożywienia ich wzrostu i, w związku z tym, do uzyskania wpływów z podatków, niezbędnych do spłacenia odsetek od ich zadłużenia. Niestety, w tych bardzo niepewnych okolicznościach, w jakich znajduje się teraz gospodarka światowa, nie można przeprowadzić żadnej oceny ryzyka. Taka ocena byłaby tym bardziej istotna w Unii Europejskiej, gdzie współczynnik wykorzystania mocy produkcyjnych jest tak niska jak nigdy dotąd.

Zamiast inwestować, firmy unieruchamiają tymczasowo maszyny, bo pomimo początkowych oznak ożywienia pod koniec 2009 roku brakuje popytu. Ten wzrost może nawet przekształcić się w spadek, jeżeli środki ograniczające zduszą to ożywienie w zarodku. Pierwszym celem naszego sprawozdania było właśnie określenie optymalnego czasu uruchomienia polityk mających wspomóc wyjście z tego kryzysu. Proponowaliśmy utrzymanie środków wsparcia do czasu przywrócenia zwykłego poziomu wykorzystania mocy produkcyjnych. Dlatego też przedstawiliśmy sugestię zatwierdzenia antycyklicznych polityk budżetowych, które udało się z powodzeniem stworzyć w czasie pierwszej fazy kryzysu w 2008 roku i które odpowiadają duchowi reformy paktu stabilności z roku 2005.

Polityki te obejmują użycie automatycznych stabilizatorów – innymi słowy, przeznaczenie nadwyżek z budżetu pierwotnego na spłatę zadłużenia w szczycie cyklu oraz umożliwienie państwom członkowskim pożyczania środków niezbędnych do funkcjonowania pakietów środków stymulacyjnych w dolnej części cyklu. Obecnie znajdujemy się na dnie cyklu. Stopy procentowe znajdują się pod zdecydowaną presją i zagrażają stabilności zadłużenia. Ponieważ sytuacja tak się przedstawia, Europejski Bank Centralny słusznie ogłosił wykup części długów, aby umożliwić państwom członkowskim dywersyfikację źródeł finansowania.

Niemniej biorąc pod uwagę, że ta koncepcja zrównoważenia nigdy nie została opisana w literaturze ekonomicznej, czy premie za ryzyko, jakich żądają rynki, mogą zostać uznane za uzasadnione? Nie, jeżeli uwzględnimy, że ryzyko na rynku instrumentów pochodnych długów hipotecznych, podobnie jak na rynku długu publicznego, jest niemożliwe do oceny. Dlatego też w naszym sprawozdaniu przedstawiliśmy propozycję, aby raczej poświęcić szczególną uwagę wskaźnikowi deficytu strukturalnego, niż skupiać się...

(Przewodniczący wyłączył mikrofon)

Dlatego też w naszym sprawozdaniu przedstawiliśmy propozycję, aby raczej poświęcić szczególną uwagę wskaźnikowi deficytu strukturalnego, niż skupiać się na deficycie rachunku bieżącego, którego skala wynika z pogorszenia się faktycznego deficytu budżetowego. To jest efekt kryzysu, który osłabił wzrost oraz towarzyszące mu wpływy z podatków. Na wpływy te źle podziałało również obniżenie podatków, które nie przyniosło oczekiwanej zmiany podaży.

Nasze sprawozdanie stanowi próbę przedstawienia trzech zaleceń, w powiązaniu z pewnymi wskaźnikami operacyjnymi. Pierwsze zalecenie dotyczy utrzymania środków wsparcia do czasu ustabilizowania się ożywienia. Drugie dotyczy monitorowania deficytów strukturalnych, które są nadal bliskie równowagi, pomimo pogłębienia się rzeczywistych deficytów budżetowych. Pozwoli to wysłać rynkom uspokajający sygnał odnośnie do stanu finansów publicznych. Trzecie zalecenie odnosi się do oceny skuteczności wydatków podatkowych, a w szczególności do pewnych obniżek podatków, które wiążą się ze spadkiem wpływów z podatków.

Niestety, dla liberałów i konserwatystów w Komisji do spraw Gospodarczych i Monetarnych zdrowy rozsądek ma niewielką wartość; niewielkie znaczenie ma wpływ kryzysu; niewiele liczy się też fakt, że to ogromne zadłużenie wynika z planów ratunku finansowego dla banków. Liczy się tylko ich ślepa wiara w skuteczność rynków finansowych, tylko dogmatyczne przestrzeganie postanowień ewidentnie przestarzałego paktu stabilności. Nie widzą oni żadnej potrzeby stworzenia narzędzi niezbędnych do zarządzania gospodarką, które miałoby ogromne znaczenie dla wzmocnienia Unii. To jest prawda: Europę przestawia się na głodową dietę i uparcie próbuje się spełnić zawarte w tym pakcie kryteria, bez żadnej gwarancji powodzenia, sprowadzając ryzyko zniszczenia ożywienia oraz narażając spójność społeczną na duży uszczerbek. Oto stanowisko, jakiego bronili oni w Komisji do spraw Gospodarczych i Monetarnych. Od czasu tego głosowania zdrowie gospodarcze Europy uległo dalszemu pogorszeniu. Europejski Bank Centralny i Komisja przedstawiły w końcu instrumenty monetarne i budżetowe, które powinny umożliwić nam lepsze zarządzanie gospodarką w strefie euro. Rynki padły jednak ponownie, nieustabilizowane z powodu planów oszczędnościowych.

Rada Ecofin miała wznowić obrady w poniedziałek. Na tym tle zgłoszone przez nas poprawki są w sumie bardzo umiarkowane. Zgłaszamy też kilka nowych. Zawarty został w nich apel o elastyczne wdrażanie paktu stabilności – tak, by można było uniknąć niepożądanej kuracji oszczędnościowej. Jest tam również propozycja, aby państwa członkowskie przed dyktatem rynków chroniła publiczna agencja ratingowa. Oto sygnały, jakie musi wysyłać Parlament. Panie pośle Karas, czasy ideologicznych odruchów bezwarunkowych minęły, podobnie jak czasy krótkoterminowych posunięć wyborczych. Europa potrzebuje polityk, u źródeł których będzie prawdziwa chęć wzmocnienia Unii. Jeśli pan i pana grupa nie mogą podołać temu zadaniu, jeżeli nie jesteście już zdolni reprezentować interesów ogółu, to może być pan pewny, że nasi obywatele potrafią wyciągnąć z tego własne wnioski, ponieważ przyszłość strefy euro jest teraz zagrożona.

 
  
MPphoto
 

  Ricardo Cortés Lastra, sprawozdawca– (ES) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! W pierwszej kolejności chciałbym podziękować kontrsprawozdawcom i ich asystentom oraz sekretariatowi Komisji Rozwoju Regionalnego za ich wkład, jak również Dyrekcji Generalnej Komisji Europejskiej do spraw Polityki Regionalnej, Dyrekcji Generalnej do spraw Zatrudnienia, Spraw Społecznych i Równości Szans, Europejskiemu Komitetowi Ekonomiczno-Społecznemu, Komitetowi Regionów oraz związkom zawodowym i europejskim sieciom i związkom za ich współpracę.

W trakcie przygotowywania tego sprawozdania wziąłem udział w spotkaniach z kilkoma związkami i instytucjami regionalnymi, przede wszystkim z przedstawicielami Komitetu Regionów, Zgromadzenia Regionów Europy, Europejskiej Sieci Współpracy Regionów w zakresie Badań i Innowacji, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego oraz Dyrekcji Generalnej do spraw Polityki Regionalnej i Dyrekcji Generalnej do spraw Zatrudnienia, Spraw Społecznych i Równości Szans Komisji Europejskiej. Chciałbym podziękować im wszystkim za poświęcony czas oraz interesujący wkład.

Po zmianie tytułu, który teraz obejmuje odniesienie do strategii „Europa 2020”, głównym celem tego sprawozdania jest obrona polityki spójności jako polityki silnej i dobrze finansowanej, funkcjonującej we wszystkich regionach Unii Europejskiej, jak również jej kluczowej roli w strategii „Europa 2020”.

Komisja Rozwoju Regionalnego przyjęła to sprawozdanie w zasadzie jednogłośnie: 40 głosów za, 1 wstrzymujący się i 1 przeciw.

W pierwszej części przedmiotowego sprawozdania znajduje się krótka analiza wkładu polityki spójności w strategię lizbońską. Wskazuje się tam na ograniczenia udziału w strategii lizbońskiej władz regionalnych i lokalnych, podmiotów gospodarczych i społeczeństwa obywatelskiego. Ograniczenia te utrudniły jej przyjęcie, przekazywanie informacji i pogorszyły jej skuteczność. Sprawozdanie podkreśla również potrzebę przeprowadzenia oceny – nie tylko faktycznych wydatków, ale też rzeczywistego wpływu.

Jego druga część dotyczy zaleceń na przyszłość strategii „Europa 2020” i zwraca uwagę na duże znaczenie regionów, wielopoziomowego sprawowania rządów i zasady partnerstwa, czyli podstawowych filarów polityki spójności, które muszą stać się częścią strategii „Europa 2020”, co stanowi pierwszorzędny i konieczny warunek jej udanego wdrożenia.

Co więcej, ważne jest, aby udział podmiotów społecznych i gospodarczych, jak również podmiotów szeroko pojmowanego społeczeństwa obywatelskiego był większy, co pozwoli uniknąć ryzyka oddzielenia i zdyskredytowania tej strategii przez jej kluczowe grupy interesu.

W tej części podkreśla się kluczową rolę edukacji, szkolenia i innowacji, istotne znaczenie stworzenia lepszych warunków do budowy tak zwanego trójkąta wiedzy oraz potrzebę wspierania małych i średnich przedsiębiorstw, które często odgrywają w dziedzinie innowacji pionierską rolę.

Jednocześnie jednak nie powinniśmy tracić z oczu szczególnych potrzeb regionów i grup społecznych, które doświadczają największych trudności. Należy więc zezwolić na pewną elastyczność.

W szczególności, aby wzmocnić efekt dźwigni wywoływany przez inwestycje w badania i rozwój, edukację i szkolenia, bronimy potrzeby zwiększania synergii pomiędzy narodowymi strategicznymi ramami odniesienia a krajowymi programami reform, jak również dalej posuniętej koordynacji i spójności pomiędzy różnymi europejskimi, krajowymi i regionalnymi politykami, nawiązującymi do celów strategicznych.

Europejski Bank Inwestycyjny odgrywa i musi nadal odgrywać ważną rolę we wspieraniu regionów oraz małych i średnich przedsiębiorstw za pomocą instrumentów inżynierii finansowej, współpracy i wsparcia. Aby jednak ułatwić realizację zadań jemu i wszystkim beneficjentom, należy czynić postępy w kierunku większego uproszczenia.

Podsumowując, autorzy sprawozdania bronią solidnej i należycie finansowanej przyszłej polityki spójności, takiej, która będzie funkcjonowała we wszystkich europejskich regionach i która będzie miała do odegrania kluczową rolę w strategii „Europa 2020”.

 
  
MPphoto
 

  Louis Grech, sprawozdawca. (MT) Panie przewodniczący! Moje sprawozdanie dotyczy zasadniczo ochrony jednolitego rynku z perspektywy mikro, postrzegania tego rynku jako pojedynczego projektu oraz uwzględnienia ram na rok 2012, strategii na rok 2020 i niedawnego kryzysu finansowego.

Strategie i postępowania, które mają tchnąć nowe życie w jednolity rynek europejski i w rynek europejski, powinny opierać się na pragmatycznym, szerokim i kompleksowym porozumieniu z udziałem wszystkich państw członkowskich, skoncentrowanym przede wszystkim na tych priorytetach, którymi państwa członkowskie będą się autentycznie chciały zajmować.

Europa potrzebuje pracować nad strategiami na 2020 rok – takimi, które umożliwią rynkowi funkcjonowanie w charakterze przewodniego czynnika odbudowy gospodarczej, przy równoczesnym budowaniu akceptacji ze strony obywateli poprzez ochronę ich interesów, ze strony konsumentów – poprzez ochronę ich praw, jak również ze strony małych i średnich przedsiębiorstw – poprzez zapewnianie im odpowiednich bodźców. Moje sprawozdanie zawiera propozycje całego szeregu inicjatyw legislacyjnych i nielegislacyjnych, ukierunkowanych na odnowę jednolitego rynku europejskiego. Inicjatywy te uwieńczone zostaną stworzeniem Aktu Jednolitego Rynku który będzie łączyć natychmiastowe działanie (2012 rok) z długoterminową wizją strategii na 2020 rok.

Przedstawiłem także szczegółowe wnioski nielegislacyjne, dotyczące sporządzenia karty obywatela, ustanawiającej jego prawa i uprawnienia. Zachęcające jest również, że otrzymałem pozytywne odpowiedzi od komisarzy Barniera i Dallego odnośnie do mojego wniosku w sprawie dwudziestu najbardziej frustrujących kwestii, jakie wymienili obywatele Europy, w sprawie stworzenia zbiorowego mechanizmu naprawczego oraz w sprawie strategii komunikacji ukierunkowanej szczegółowo na codzienne problemy, z jakimi stykają się nasi obywatele.

Powinniśmy przyjąć prawdziwie nową polityczną linię myślenia, opartą na ochronie konsumenta i wymiarze społecznym, co posłuży do przygotowania aktów prawnych oraz zadań, które przyjdzie podjąć Unii Europejskiej. Tylko w ten sposób będziemy mogli dojść do prawdziwie społecznej gospodarki rynkowej, jak to przewiduje traktat lizboński.

Niestety, w ostatnich latach jednolity rynek nie zdołał przekonać naszych obywateli o tym, że jest wyrazem ich interesów i aspiracje. Jeszcze bardziej alarmujący jest fakt, że nasi obywatele i konsumenci doświadczają w coraz większej mierze poczucia niepewności i braku wiary w ten rynek. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że tradycyjna definicja jednolitego rynku jako czegoś, co wiąże się wyłącznie z wymiarem gospodarczym, wymaga reorientacji. Musimy przedstawić nową wspólną linię – holistyczną i w pełni odzwierciedlającą nastroje naszych obywateli, konsumentów oraz małych i średnich przedsiębiorstw. Można to uczynić proponując im zajęcie wiodącej pozycji w procesie ponownego uruchomienia jednolitego rynku europejskiego. Każdy wysiłek zmarnowany na próby wyjaśnienia w dogmatyczny sposób jednolitego rynku oznaczać będzie niedocenianie wyzwań, braku konsekwencji, interesów, różniących się przekonań i budzących zakłopotanie spraw, którym będziemy musieli stawić czoła.

Proces integracji jednolitego rynku nie jest procesem nieodwracalnym. Należy zakwestionować jego obecną sytuację. Jednolitemu rynkowi europejskiemu grozi skrajne osłabienie i w związku z tym marginalizacja z uwagi na protekcjonistyczne postawy, jakie przyniósł kryzys.

Jednolity rynek nie jest sam w sobie celem, lecz instrumentem, który musi w znaczący sposób przyczyniać się do poprawy jakości życia wszystkich Europejczyjów, tak aby – jak to powiedziała pani poseł Evelyne Gebhardt – „jednolity rynek pracował dla obywateli, a nie przeciw nim”.

Aby zagwarantować, że jednolity rynek będzie zdolny do działania i silny, powinniśmy pogodzić się z tym, co poseł Mario Monti w swoim krytycznym i inspirującym sprawozdaniu określił mianem napięć pomiędzy integracją rynkową a celami społecznymi. Zgodnie z analizą końcową, system dominujący to taki, w ramach którego udaje się znaleźć równowagę pomiędzy gospodarką pełną energii i konkurencyjną, która stwarza bodźce dla innowacji i tworzenia miejsc pracy, a zarazem taką, która zapewnia ochronę konsumentom i zabezpieczenia socjalne i środowiskowe, jakich wymagają nasi obywatele. Wszystko to należy zrealizować w duchu kompromisu i solidarności.

Na koniec, panie przewodniczący, chciałbym podziękować wszystkim kontrsprawozdawcom i koordynatorom za wniesiony przez nich wkład.

 
  
MPphoto
 

  Pervenche Berès, autorka. – (FR) Panie przewodniczący, panie komisarzu! Mimo wszystko zadaję sobie teraz pytanie o nasze programowanie i naszą zdolność do organizowania tych debat. Cieszę się bardzo, że biorę udział w tej debacie, w trakcie której omawiane są te wszystkie inicjatywy Parlamentu Europejskiego, lecz mam poczucie, że znalazłam się w tyglu, w którym ciężko będzie mi doszukać się wizji Parlamentu dla strategii „UE 2020”. Chociaż jestem może zbyt wymagająca.

Z drugiej jednak strony, mam nadzieję, że podziela pan, panie przewodniczący, mój niepokój, ponieważ 10 maja przedstawił pan przewodniczącemu Van Rompuyowi niezmiernie ważną kwestię, która dotyczy tego, co następuje.

Odnośnie do przyjęcia wytycznych dotyczących zatrudnienia w tym roku – ośmielę się powiedzieć, że był to wyjątkowy środek – w ramach specjalnego partnerstwa pomiędzy Komisją a Parlamentem Europejskim, w duchu dobrej współpracy z Radą i z uwzględnieniem nieco zmienionego harmonogramu – wytyczne dotyczące zatrudnienia zwykle są publikowane w kwietniu i nawet, jeśli zobowiązują nas one do wprowadzenia długiego cyklu na najbliższe lata, to i tak będziemy musieli je omówić przed wiosenną Radą Europejską – był pan uprzejmy poprzeć, w imieniu nas wszystkich, wniosek skierowany przez nas do przewodniczącego Van Rompuya z apelem do Rady Europejskiej o przyznanie Parlamentowi Europejskiemu prawa do wykonywania jego uprawnień na mocy samego traktatu lizbońskiego.

Widać wyraźnie, że ani Komisja, ani Rada nie mają zamiaru rozpatrywać tego wniosku i w związku z tym pragną świadomie naruszyć postanowienia traktatu. Myślę, że władze tej Izby będą musiały przyjąć swoją odpowiedzialność i wyciągnąć z tego odpowiednie nauki.

Jeśli chodzi o wyzwanie związane z tymi wytycznymi dotyczącymi zatrudnienia, które będą stanowić pewien czynnik przy wdrażaniu „strategii 2020”, musimy zwrócić uwagę władz na ich istotny charakter w czasach, gdy 17 % Europejczyków żyje poniżej progu ubóstwa – podkreślę, że te dane pochodzą z 2007 roku, czyli jeszcze sprzed kryzysu – i gdy 23 milionom naszych współobywateli zagraża bezrobocie.

Obecnie w Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych panuje wielka troska odnośnie do dwóch kwestii. Po pierwsze, odnośnie do celu ograniczenia ubóstwa, który – jak sądzę – był inicjatywą komisarza Andora. Cel ten został włączony do „strategii 2020”, co przyjmujemy z zadowoleniem. Nie rozumiemy, w jaki sposób Rada może w kontekście tego zagadnienia dyskutować, wahać się i kwestionować kompetencje Unii, skoro traktat wyraźnie wskazuje, że jest to obszar, w którym UE także ma obowiązki.

Druga kwestia dotyczy związku i spójności pomiędzy różnymi politykami, jako że Komisja mówi nam jasno, że w „strategii 2020” wprowadziła zasadnicze zmiany, zmniejszając liczbę celów.

Uważam, że zasadnicza zmiana musi wiązać się z czymś więcej niż tylko ze zmniejszeniem liczby celów. Jesteśmy jednak przekonani, że „strategia 2020” musi uwzględniać rzeczywistą sytuację w UE. Rzeczywistość jest taka, że ci, którzy aktualnie najbardziej cierpią wskutek kryzysu, w których uderzy on najsilniej, są tymi, którzy naprawdę tworzą bogactwo UE.

W istocie jesteśmy świadkami tego, jak tu i tam wszczynane są dyskusje, które mogą potoczyć się w kierunku sprzecznym z interesami Europejczyków, ponieważ doprowadzą do ograniczenia inwestycji właśnie w czasie, gdy są one najbardziej potrzebne – inwestycji w nasz kapitał długoterminowy: edukację, szkolenia i zdrowie.

Dlatego też stojąc wobec tego wyzwania, Komisja Zatrudnienia i Spraw Socjalnych apeluje do władz o świadomość tego, w jaki sposób można zmniejszyć wielkość inwestycji publicznych w te dziedziny, właśnie w czasach, gdy słaby wzrost i ograniczone inwestycje prywatne nie dają mozliwości samodzielnego sprostania potrzebom i w ten sposób zapewnienia w krótkiej perspektywie odnowy finansów publicznych.

Jest to niezmiernie ważna kwestia, związana z tworzeniem harmonogramu. Możemy tylko żałować, że ministrowie do spraw gospodarczych i monetarnych mogli domagać się wycofania niekonwencjonalnych środków na rzecz wspierania zatrudnienia i redukcji bezrobocia bez zasięgnięcia opinii ministrów do spraw społecznych w sprawie – jak wiemy – tragicznej, jeśli chodzi o zatrudnienie i sprawy społeczne, sytuacji w naszej Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Mary Honeyball, autorka. – Panie przewodniczący! Strategia „UE 2020” zawiera projekty działań mających na celu poprawę funkcjonowania systemów edukacji, zwiększenie atrakcyjności europejskiego szkolnictwa wyższego, otwarcie większej liczby programów mobilności i szkoleń dla młodych ludzi, modernizację rynków pracy, szybsze zwiększenie mobilności siły roboczej oraz rozwój umiejętności i kompetencji służący zwiększeniu udziału w rynku pracy.

Zyskało to poparcie wiosennej Rady, która oświadczyła, że kluczowe cele, wymagające działań na szczeblu UE, obejmują lepsze warunki dla badań i rozwoju, wyższy poziom edukacji, zmniejszenie liczby osób przedwcześnie kończących naukę oraz udział w rynku pracy młodzieży, starszych wiekiem pracowników i pracowników o niskich kwalifikacjach.

Światowy kryzys gospodarczy doprowadził jednak do cięć budżetowych w sektorze edukacji w państwach członkowskich na całym terytorium Unii Europejskiej. Dla przykładu, Łotwa przechodzi głęboki kryzys gospodarczy. Doszło tam do poważnych cięć budżetowych w 34 placówkach szkolnictwa, co zagroziło obcięciem 50 % budżetu na szkolnictwo wyższe. Irlandzkie uniwersytety czeka cięcie w wysokości 6 %, a Wielka Brytania też ich nie uniknie, Higher Education Funding Council (Rada ds. Finansowania Szkolnictwa Wyższego) szacuje bowiem, że cięcia w szkolnictwie wyższym mogą wynieść do 500 milionów euro.

Jednak nie wszystko stracone. W niektórych państwach członkowskich, takich jak Francja, sprawy miały się dobrze, problem polega jednak na tym, że w państwach członkowskich obowiązują bardzo zróżnicowane poziomy finansowania. Aby strategia „UE 2020” mogła funkcjonować, potrzebne jest zdecydowane, skoordynowane podejście. Dlatego też proszę Komisję o wyjaśnienie po pierwsze tego, w jaki sposób zamierza zagwarantować, by państwa członkowskie należycie wypełniły swoje zobowiązania dotyczące celów edukacyjnych zawartych w strategii „UE 2020”, zapewniając temu obszarowi wystarczające wsparcie i środki finansowe oraz to, by nie został zapomniany pośród pędu do zbilansowania ksiąg w związku z kryzysem gospodarczym, a po drugie tego, w jaki sposób zamierza zabezpieczyć dodatkowe środki w budżecie na potrzeby tych ważnych strategii i programów na szczeblu UE.

 
  
MPphoto
 

  Michel Barnier, komisarz. (FR)Panie przewodniczący, panie i panowie! W imieniu Komisji oraz w imieniu przewodniczącego Barroso chciałbym przedstawić kilka uwag w sprawie strategii „UE 2020” i powtórzyć tezy bardzo interesujących sprawozdań panów posłów Grecha i Hoang Ngoca. Następnie przemówią, w ramach debaty, w której uczestniczymy, moi koledzy i przyjaciele, komisarze Hahn i Andor, którzy odniosą się do innych pytań ustnych, mających wpływ na inne sektory, takie jak spójność, zatrudnienie, wymiar społeczny, badania i rozwój.

W imieniu całej naszej trójki pozwolę sobie podziękować wszystkim sprawozdawcom oraz Parlamentowi za tę inicjatywę, która zostaje uruchomiona w tym bardzo trudnym i pełnym wyzwań dla nas wszystkich czasie, czasie kryzysu gospodarczego i niedawnych problemów z euro, w którym wyraźnie widoczne stają się: wzajemna zależność pomiędzy wszystkimi naszymi państwami członkowskimi oraz potrzeba skoordynowania polityk gospodarczych naszych krajów. Przyszedł czas na odpowiedź i działanie – tak dalece, jak to jest możliwe, wspólne – w obecnych okolicznościach niepewności i kryzysu. Podjęte w ciągu kilku ostatnich dni decyzje są – jak sądzimy – bardzo ważne.

Nie będę powracać do długiej debaty, jaka odbyła się dzisiejszego ranka z udziałem mojego kolegi, komisarza Rehna. To oczywiste, że musimy wprowadzić instrumenty na rzecz lepszej koordynacji naszych polityk gospodarczych i uważamy, że strategia „Europa 2020” może być pierwszym instrumentem nowej, wzmocnionej i skoordynowanej polityki gospodarczej.

W swoim wniosku dotyczącym tej strategii Komisja podkreślała już na początku marca potrzebę ustabilizowania naszych finansów publicznych. Kryzys euro, który właśnie przebyliśmy, dowodzi. jak bardzo istotne jest nadal to stanowisko. Podobnie jak mój kolega, komisarz Rehn, wziąłem pod uwagę propozycje w tych sprawach przedstawione w sprawozdaniu pana posła Hoang Ngoca.

Idąc dalej, panie i panowie, mamy drugi wstępny warunek niezbędny do sukcesu „strategii 2020”, jakim jest zapewnienie naszej gospodarce, naszym gospodarkom, solidnych i lepszych fundamentów. Myślę oczywiście o potrzebie nadzorowania i regulowania rynku finansowego, tak by to on służył realnej gospodarce, a nie odwrotnie.

Obiecuję państwu, że Komisja będzie w tych obszarach trzymać się swojej „mapy drogowej”. W ciągu przyszłego roku przedstawimy wszelkie niezbędne wnioski legislacyjne, tak że będziemy mogli nadać kształt formalny wspólnie złożonym przez siebie w G-20 zobowiązaniom dotyczacym czterech zasadniczych spraw: przejrzystości, odpowiedzialności, nadzoru i zapobiegania kryzysom. Jeśli chodzi o niektóre spośród tych spraw, które już rozważano w trakcie debaty legislacyjnej, mam szczerą nadzieję, że Parlament i Rada będą potrafiły błyskawicznie przezwyciężyć panujące między nimi różnice odnośnie do omawianych tekstów. Myślę tu o pakiecie „nadzoru finansowego” i dokumencie w sprawie funduszy hedgingowych.

Musimy odbudować wiarygodność. Musimy również wykorzystać wszelkie środki, aby wyzwolić drzemiące w naszej gospodarce możliwości w zakresie wzrostu. Ta praca wyraźnie będzie miała wiele aspektów. Dowodzi tego debata, w samej rzeczy dzisiejsza popołudniowa debata: chodzi o ponowne uruchomienie rynku wewnętrznego, o politykę regionalną dla wszystkich regionów, w tym dla tych położonych najdalej, takich jak regiony najbardziej oddalone, o spójność, zarządzanie gospodarcze, zdolność finansów publicznych do funkcjonowania, zatrudnienie, edukację i badania.

Gdy mówimy o „Europie 2020”, to o czym mówimy? Myślę, że ta „strategia 2020” musi umożliwić nam lepsze spojrzenie na realizowane przez nasze państwa członkowskie polityki gospodarcze, co w przyszłości pozwoli nam uniknąć pewnych nierówności, a nawet niektórych przypadków konkurencji. Nierówności te są podczas obecnego kryzysu bardzo oczywiste, lecz równocześnie z podjęciem pilnych działań w związku z tym kryzysem musimy też pracować nad gospodarką w perspektywie średnio- i długoterminowej. Dlatego też, przyjmując za podstawę wnioski Komisji, Rada Europejska przyjęła pięć wspólnych celów: współczynnik zatrudnienia – 75 %, inwestowanie 3 % PKB w badania i rozwój, jak również ograniczenie zjawiska zbyt wczesnego opuszczania szkół, zwiększenie liczby osób z dyplomem uczelni wyższej do 40 % oraz cele „20-20-20” w dziedzinie energetyki i zmiany klimatu. Na koniec mamy także propagowanie integracji społecznej poprzez walkę z ubóstwem.

Określone pod względem ilościowym wskaźniki dotyczące edukacji i integracji społecznej należy ustalić w trakcie czerwcowej Rady Europejskiej. Prace nad tymi dwoma celami postępują w różnych formach w Radzie. Ważne jest, aby jasno zrozumieć, że „strategia 2020” to nie tylko wizja. Jest to, nade wszystko, konkretny program reform, które należy wdrożyć i dlatego też w ramach tej strategii proponujemy siedem inicjatyw przewodnich.

Oprócz tych inicjatyw przewodnich, w celu wyeliminowania pewnych przeszkód uruchomione zostaną europejskie instrumenty, a w szczególności jednolity rynek, dźwignie finansowe oraz instrumenty polityki zagranicznej. Chciałbym również wyrazić uznanie dla przedstawionego przed paroma dniami sprawozdania pana posła Montiego oraz złożyć hołd błyskotliwej pracy pana posła Grecha, który nadaje rynkowi wewnętrznemu bardziej konkretny wymiar – tak, jak ja chciałbym to zrobić.

Jeśli chodzi o wdrażanie, istnieją pewne wymogi. Dlatego też zaproponowano bardziej skuteczne mechanizmy sprawowania rządów, które wymagają udziału państw członkowskich, a także Komisji, na każdym szczeblu procesu monitorowania. „Europa 2020” oznacza również przyjęcie reform, które mają zostać wdrożone w samych państwach członkowskich. Te ostatnie będą musiały przedłożyć, w skoordynowany sposób i w terminie od dziś do końca roku, narodowe programy reform wraz z programem stabilności i konwergencji, przy jednoczesnym przestrzeganiu postanowień paktu stabilności i wzrostu. Panie pośle Hoang Ngoc, jeśli mogę, to chciałbym wskazać, że od prawie dziesięciu lat pakt ten popierają rządy zarówno lewicowe, jak i prawicowe.

Wreszcie, Komisja wzywa Parlament Europejski, aby robił to, co robi tak dobrze, i nadal ogrywał w tej strategii coraz większą rolę. W czasie kryzysu pragniemy wysyłać państwom członkowskim jasne sygnały. Taki jest cel proponowanych przez Komisję zintegrowanych wytycznych. Zostaną one przyjęte niezwłocznie po przedstawieniu przez państwa opinii. Pamiętając jednakże o pilnym charakterze obecnej sytuacji, musimy wdrażać tę strategię. W trakcie czerwcowego posiedzenia Rady Europejskiej musimy starać się osiągnąć polityczne porozumienie.

Panie przewodniczący, panie i panowie! Powiedzmy to wyraźnie: reszta świata wdraża już średnioterminowe strategie społeczno-gospodarcze. Europa nie może pozostawać w tyle.

Tytułem podsumowania: Parlament Europejski spełnia swoją rolę i dziękujemy za to – a zwłaszcza za mobilizowanie obywateli za pośrednictwem parlamentów krajowych. Duże wrażenie zrobiła na mnie inicjatywa dotycząca dyrektywy o usługach, którą podjęła Komisja do spraw Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów oraz jej przewodniczący, pan poseł Malcolm Harbour, i która zjednoczyła parlamenty krajowe i Parlament Europejski. Są i inne przykłady – i to jest bardzo ważne przedsięwzięcie.

Na zakończenie chciałbym potwierdzić, że Komisja będzie działać zgodnie z waszym życzeniem i w celowy sposób pełnić swoją rolę tak, by wdrażać tę strategię i budować wspólnie z państwem nową, wyższą jakość, zrównoważony i bardziej sprawiedliwy wzrost, czego oczekują obywatele.

 
  
MPphoto
 

  Ivaylo Kalfin, sprawozdawca komisji opiniodawczej, Komisji Budżetowej. (BG) Panie przewodniczący, panowie komisarze! Gdybyśmy omawiali strategię „Europa 2020” bez wystąpienia kryzysu gospodarczego, to wszystko byłoby w porządku. Problem polega na tym, że przy obecnym kryzysie i wobec tego, do czego doszło, strategia „Europa 2020” nie jest wystarczająco ambitna i dynamiczna.

Problem, którego dotyczyły wszystkie zadawane w minionych tygodniach pytania dotyczy tego, czy stopień koordynacji jest wystarczający – jak to miało miejsce aż dotąd w przypadku polityk europejskich – aby Unia Europejska mogła czynić postępy. Z tego, co widzimy, koordynacja ta jest dobra w czasach wzrostu, lecz w czasie kryzysu nie odpowiada wymogom. Zamiast tego, możemy przenieść na szczebel europejski znacznie więcej funkcji – nie tylko koordynację, ale też podejmowanie decyzji, tak by Europa mogła wyznaczać sobie znacznie bardziej ambitne zadania i odgrywać w ramach tej koordynacji zdecydowanie bardziej wiodącą rolę.

Oto podstawowe pytanie, na jakie należy odpowiedzieć. Jeśli tego nie zrobimy, to nie będziemy mogli także sformułować w odpowiedni sposób „programu 2020”. Myślę, że w najbliższych tygodniach powinniśmy skupiać się głównie na tej kwestii.

 
  
MPphoto
 

  Othmar Karas, w imieniu grupy PPE. (DE) Panie przewodniczący, panowie komisarze, panie i panowie! Bardzo się cieszę, że widzę tu pana Hahna, komisarza do spraw polityki regionalnej, i pana Barniera, komisarza do spraw rynku wewnętrznego, którzy siedzą tu ręka w rękę, bo zasadniczym warunkiem jest to, abyśmy nie wygrywali polityki regionalnej przeciwko rynkowi wewnętrznemu. Zamiast tego powinniśmy dopilnować, aby jedno uzupełniało drugie oraz aby obydwa te elementy były silne, co pozwoli nam osiągnąć cele strategii „Europa 2020”.

„Europa 2020” musi ruszyć tu i teraz i nie powinna być tylko katalogiem celów. „Europa 2020” to projekt na rzecz wzrostu i zatrudnienia. Potrzebujemy konkretnych projektów, instrumentów, procedur, potrzebujemy mechanizmów sankcji, tak aby można go było z powodzeniem zrealizować. Jestem przekonany, że „Europę 2020” będziemy potrafili wdrożyć tylko wtedy, gdy Europa będzie gotowa myśleć o UE jako o Stanach Zjednoczonych Europy – myśleć w takich kategoriach, przy czym każdy z nas będzie wnosić w tę całość swój wkład!

„Europa 2020” oznacza gotowość do wprowadzenia unii politycznej. Wiąże się to z założeniem wzmocnienia i rozbudowy unii walutowej, wzmocnienia i rozbudowy rynku wewnętrznego, jego pełnego uwolnienia oraz wezwania ludzi do tego, by korzystali z szansy, jaką jest Europa, aby korzystali z Europy i przełamywali granice. Musimy stworzyć unię gospodarczą, która będzie częścią unii politycznej, jak również unię społeczną. Żaden z tych elementów nie jest jeszcze gotowy i jest bardzo wiele aspektów, na które nawet nie zwróciliśmy jeszcze uwagi. „Europa 2020” to unia wspólnotowa, a nie nacjonalistyczna czy wsteczna Europa.

Dlatego też potrzebujemy rewizji finansowej, unijnej oceny oddziaływania, wdrożenia programu „Small Business Act” i naturalnie bardzo szczegółowych projektów europejskich na rzecz wzrostu i zatrudnienia oraz rozpowszechniania w Europie swobód związanych z edukacją, nauką, badaniami i innowacjami.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z procedurą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  William (The Earl of) Dartmouth (EFD). – Panie przewodniczący! Chciałbym spytać posła Karasa, czy Stany Zjednoczone Europy, o których mówił w swoim wystąpieniu, mają zostać zrealizowane za zgodą ludów Europy, czy też bez zgody ludów Europy?

 
  
MPphoto
 

  Othmar Karas (PPE).(DE) Panie przewodniczący! Każdy z nas, który reprezentuje obywateli Europy i ma z nimi stały kontakt, ma jeden cel: pracować z obywatelami Europy, aby dalej rozwijać Europę, czynić ją bardziej konkurencyjną i budować wzrost i zatrudnienie dla dobra obywateli Europy. Jeżeli nie podejmiemy wspólnych działań na rzecz naszego wzmocnienia i jeżeli każdy będzie miał na uwadze tylko własne interesy, w obecnych czasach narastającej globalizacji ta Wspólnota nie wzmocni się, lecz osłabnie. Obywatele są naszymi najważniejszymi sojusznikami w realizacji naszych wspólnych celów.

 
  
MPphoto
 

  Marita Ulvskog, w imieniu grupy S&D. (SV) Panie przewodniczący! Europa, w sprawie której podejmujemy dziś decyzje jest również tą Europą, która decyduje o tym, jak będzie wyglądać w 2020 roku. Unikanie przez nas decyzji dziś będzie prowadziło do nowych sytuacji kryzysowych. Decyzje, które podejmujemy dziś, muszą być decyzjami długofalowymi.

Poważnym problemem jest to, że tak wiele decyzji nadal jest krótkowzrocznych i podejmowanych w myśl prawicowej filozofii, zgodnie z którą gospodarki cierpiące z powodu kryzysu kieruje się na głodową dietę. Poważnym problemem jest również to, że omawiamy kwestię greckich emerytur zamiast zachowania wielkich bankierów oraz graczy na rynkach nieruchomości i rynkach finansowych. Musimy uzdrowić tę sytuację, inaczej bowiem Europa, jaką będziemy oglądać w 2020 roku, z pewnością będzie pogrążona w kryzysie gorszym od tego, z jakim mamy do czynienia dziś.

Wzywam Komisję, aby podjęła poważny wysiłek zmierzający do zmiany kursuw ten sposób, byśmy odrzucili naszą ślepą wiarę w rozwiązania rynkowe, byśmy regulowali rynki i byśmy dokonywali wielkich inwestycji w to, co ma służyć dobru wszystkich. Może to oznaczać system transportowy, mogą to być dostawy energii lub inne ważne rozwiązania, w realizacji których państwa członkowskie nie mogą zostać osamotnione, lecz musi tu działać UE i Komisja.

Mam również nadzieję, że Komisja jest gotowa przedstawić projekty świadczące o tym, że poważnie podchodzimy do kwestii przemiany w zrównoważone społeczeństwo. Innymi słowy, ze zrestrukturyzujemy nasz przemysł tak, aby był konkurencyjny i umożliwiał tworzenie nowych miejsc pracy. Nie możemy tego robić upewniając się w tym, że możemy nadal podążać tymi samymi starymi torami. To również wymaga inwestycji, lecz może mieć wpływ na aktualną liczbę 28 milionów zarejestrowanych bezrobotnych.

Wzywam również Komisję, aby okazywała pracownikom Unii Europejskiej szacunek, jaki będzie potrzebny w czasie tego kryzysu gospodarczego, by zjednoczyć ich z nami w budowie silniejszego i lepszego społeczeństwa. Aby móc zapanować nad tym kryzysem, należy wprowadzić prawa dla związków zawodowych oraz uczynić z pracowników przedstawicieli grup interesu.

 
  
MPphoto
 

  Lena Ek, w imieniu grupy ALDE. – Panie przewodniczący! Zwykłam kiedyś mawiać, że w Europie mamy potrójny kryzys – kryzys rynków finansowych, zatrudnienia i klimatu. Teraz jednak niestety mamy kryzys poczwórny, jeżeli dodamy do tego kryzys budżetów państwa. Stało się boleśnie jasne, że Unia Europejska rozpaczliwie potrzebuje wizji. Jak dotychczas, proces integracji europejskiej skupiony był na tworzeniu nowych projektów, bez upewniania się, czy działają one należycie. Uważam, że przyszedł już czas, abyśmy zajęli się naszymi problemami zamiast ciężko pracować nad rozbudową i pogłębianiem istniejących instytucji. Popełnione błędy można naprawić, a Unia może nadal pracować dla swoich obywateli i wspólnie z nimi.

Europa potrzebuje dalekowzrocznej Unii. Dla mnie kierunek jest jasny: chcę Europy otwartej, opartej na integracji i ekologicznej. Wnioski przewodnie zawarte w komisyjnej strategii „Europa 2020” to ważne narzędzia do budowy takiej Europy, pod warunkiem, że będziemy potrafili je urzeczywistnić. I tu mam kilka znaków zapytania.

Po pierwsze, nadrzędnym celem tej strategii jest stworzenie bardziej dynamicznej i konkurencyjnej gospodarki. W niektórych krajach udział kobiet w rynku pracy wynosi tylko 40 % – jest to zawstydzające. Rynek pracy, na którym obowiązuje równość płci stanowi warunek wstępny dla przyśpieszenia tworzenia miejsc pracy oraz dla sprostania wyzwaniom demograficznym. Mam nadzieję, że Rada i Komisja naprawdę biorą na poważnie to, że równość płci znalazła swoje miejsce w konkluzjach Rady na dwa miesiące. Społeczeństwo oparte na integracji potrzebuje większej liczby miejsc pracy. Bezrobocie jest główną przyczyną istnienia ubóstwa. Stopa bezrobocia wśród młodzieży w Hiszpanii, której wysokość wynosi 44 %, jest porażająca.

Nasze możliwości w zakresie tworzenia ekologicznych miejsc pracy są nieskończone, ale nasze polityki muszą zmierzać w tym samym kierunku. Wydajna energetycznie Europa to również siła przewodnia innowacji, a ekwiwalent energetyczny szybkich pociągów, supersieci i zaawansowanych, inteligentnych systemów elektroenergetycznych jest potrzebny do polepszenia konkurencyjności Europy.

Muszę tu wyrazić uznanie dla liberalnej komisarz, pani Neelie Kroes, która jako pierwsza nakreśliła rzeczywiście wyraźny obraz projektu przewodniego dotyczącego agendy cyfrowej. Oczekuję, że tego rodzaju wyczerpujące materiały dotyczące pozostałych platform przewodnich zostaną przygotowane przed nadejściem czerwca, co umożliwi nam również współpracę w zakresie podejmowania decyzji.

Tymczasem, panie komisarzu, mamy unijną strategię, która wskazuje jeden kierunek, oraz pański projekt budżetu, który – szczerze mówiąc – wskazuje inny kierunek. Podobnie jak w odniesieniu do funduszy regionalnych, społecznych i rolnych, musimy dążyć do uproszczeń i większej spójności naszych wspólnych narzędzi. Potrzebujemy przejrzystości, potrzebujemy tego samego rodzaju statystyki oraz kijów i marchewek dla państw członkowskich – nie tylko po to, by podpisywać się pod zobowiązaniami, ale też po to, by ich dotrzymywać. Jest to ważne dla obywateli Europy i dla nas w Parlamencie. Musimy wzmacniać pakt stabilności i wzrostu, toteż w pełni popieramy pakiet komisarza Ollego Rehna.

Aby przywrócić zaufanie – jak pan wspomniał, panie komisarzu – potrzebujemy wskaźników dotyczących pozostałych projektów przewodnich. To przywróci nasze zaufanie do pana, jako do Komisji, oraz, być może – jeśli będziemy umieli współpracować w procesie podejmowania decyzji – wiarę obywateli w nas.

 
  
MPphoto
 

  Pascal Canfin, w imieniu grupy Verts/ALE.– (FR) Panie przewodniczący! Panie komisarzu Barnier, w pana wystąpieniu wspomniał pan o sprawozdaniu pana posła Montiego, które zostało przedstawione panu przed kilkoma dniami.

W sprawozdaniu posła Montiego znalazł się pewien bardzo interesujący aspekt. Chodzi tu o nacisk, jaki kładzie się w nim na pilną potrzebę przejścia przez nas do kolejnego etapu współpracy fiskalnej. Wyjaśnia ono wyraźnie, że należy stosować kryteria paktu stabilności i wzrostu, lecz jeżeli będą one stosowane wyłącznie w odniesieniu do wydatkowania, poprzez cięcia wydatków, to niemal na pewno doprowadzi to do recesji. Dlatego też wielkie znaczenie ma korzystanie z obydwu filarów, a w szczególności z filaru fiskalnego, co pozwoli państwom członkowskim na zebranie dodatkowych wpływów z działalności gospodarczej oraz od podmiotów gospodarczych, których obciążenia finansowe były kilkakrotnie zmniejszane na przestrzeni ostatnich kilku lat: zysków od firm, kapitału i transakcji finansowych.

Aby to robić, bezwzględnie potrzebujemy koordynacji na szczeblu europejskim. Tak brzmi wniosek sformułowany w sprawozdaniu pana posła Montiego, które zostało przedłożone dwa dni temu. Jednak w przedstawionej przez Komisję strategii „UE 2020” nie ma żadnej wzmianki na ten temat. Żadnej wzmianki na ten temat nie ma również w opublikowanym przed paroma dniami komunikacie komisarza Rehna. Jest to jeden z głównych filarów, jedna z fundamentalnych wartości dodanych, jaką może w obecnym czasie wnieść Komisja. Zróbmy to, a doprowadzi to do powstania związku – pani poseł Berès mówiła właśnie, że ta debata jest trochę jak tygiel; koordynacja w dziedzinie podatków pomoże ustanowić powiązania pomiędzy strategią „UE 2020”, sprawozdaniem dotyczącym zarządzania strefą euro, jednolitym rynkiem, zatrudnieniem i edukacją.

Dobrze wiemy, że jeżeli będziemy przestrzegać zasad paktu stabilności i wzrostu – co, nawiasem mówiąc, ma kluczowe znaczenie – lecz będziemy to czynić jedynie poprzez zmniejszanie wydatków, to znajdziemy się na drodze wiodącej ku regresowi społecznemu i recesji gospodarczej.

Stąd też moje pytanie jest bardzo jasne. Komisarzu Barnier, co pan zamierza, jako przedstawiciel Komisji, wyłożyć w najbliższych tygodniach na stół? W jaki sposób zamierza pan przekonać swoich kolegów – zakładając, że pan sam jest już o tym przekonany – o potrzebie posiadania planu działań, planu koordynacji w dziedzinie fiskalnej, tak aby państwa członkowskie mogły zebrać nowe wpływy na podstawie całego szeregu umów?

Jakie są pana propozycje? Nie ma pan prawa milczeć. Komisja ma prawo przedstawiać inicjatywy dotyczące prawodawstwa, lecz dziś, w tych kwestiach to prawo stało się obowiązkiem.

 
  
MPphoto
 

  Malcolm Harbour, w imieniu grupy ECR. – Panie przewodniczący! W pierwszym rzędzie chciałbym w imieniu mojej grupy wyrazić szczególne zadowolenie z wszystkich sprawozdań, a w szczególności ze sprawozdania pana posła Grecha, w trakcie prac nad którym byłem kontrsprawozdawcą w komisji. Za chwilę będę chciał się odnieść do niektórych związanych z tym kwestii, lecz chciałbym jeszcze zgodzić się z tym, co pani poseł Berès powiedziała na temat szerokiej formuły toczącej się dzisiejszego popołudnia debaty. Z drugiej strony jednak, jest to debata bez wąsko zdefiniowanego przedmiotu. Wiele koleżanek i kolegów wniosło tu naprawdę bardzo istotny wkład, lecz uczciwie mówiąc – i mówię to Komisji i komisarzowi Barnierowi – odzwierciedla to również charakter dokumentu UE 2020. Zawiera on bardzo wiele wspaniałych pomysłów, lecz jest bardzo słabo ukierunkowany i na tym etapie niewystarczająco dopracowany. Komisarz mówił o siedmiu projektach wiodących. Cóż, nie znamy jeszcze ich szczegółów.

Tak więc pierwsza moja uwaga brzmi: czy możemy zagwarantować, że Rada nie przyjmie tego wniosku w formie szczegółowej w trakcie swojego następnego spotkania w czerwcu, skoro nie jest on jeszcze gotowy, by go przyjąć? Musimy spędzić nad nim wspólnie więcej czasu, aby opracować go w szczegółach.

Moja druga uwaga brzmi tak: myślę, że z ponownego uruchomienia jednolitego rynku musimy zrobić ósmy projekt wiodący. Nie skomplikuje to nadmiernie spraw, ponieważ powinna być to inicjatywa numer jeden. Koleżanki i koledzy! Słyszeliście od pana posła Grecha, że istnieje potencjał w zakresie tworzenia miejsc pracy, zachęcenia do większej liczby innowacji oraz możliwości przekształceń w kierunku bardziej zrównoważonej gospodarki; musimy jednak pozyskać poparcie dla tego wniosku ze strony obywateli i konsumentów.

To było jak pytanie, które skierował przed chwilą pan hrabia Dartmouth do pana posła Karasa. Obywatele powinni mieć swój udział w tym procesie, ale wszystko pozostaje w ich rękach. Mamy taki instrument o ogromnym potencjale i dlaczego – szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że budżety publiczne nadal stanowią 16 % europejskiej gospodarki – nie korzystamy z naszych budżetów zamówień publicznych, aby wprowadzać innowacje, kupować nowe technologie i zachęcać MŚP do ich stosowania u siebie? To jest największa pojedyncza, niewystarczająco rozwinięta polityka, jaką mamy. Słyszeliśmy to dziś od panów Barniera i Grecha i wnieśliśmy nasz wkład w postaci sprawozdania posła Montego. Dysponujemy instrumentami, lecz musimy wprowadzić je w życie.

 
  
MPphoto
 

  Gabriele Zimmer, w imieniu grupy GUE/NGL. – (DE) Panie przewodniczący! Znajdujemy się w samym środku najgłębiej sięgającego kryzysu, z jakim Unia Europejska miała do czynienia w swojej historii, a niemal wszystkie decyzje w sprawie strategicznego kierunku są nadal podejmowane na poziomie rządów. Pozwolono Parlamentowi Europejskiemu, by stał sobie z boku, ale nic więcej.

Raz jeszcze cała dzisiejsza debata obraca się wokół kwestii szczegółowych dotyczących strategii „Europa 2020”, co daje nam złudzenie, że mówimy o przyszłości Europy i – oczywiście – o jej dalszym rozwoju. Możemy mieć możliwość zadawania pytań ustnych dotyczących politycznego znaczenia strategii Europa 2020 w kontekście obecnego kryzysu gospodarczego i finansowego, ale nie pozwala się nam wprowadzić naszych żądań, byśmy mogli w ten sposób wpływać na tę strategię i zmienić ją, uzupełnić jej braki, a być może nawet zmienić priorytety.

Zamiast udziału w działaniu na tym strategicznym rozdrożu, to, czego doświadczamy w kontekście niemal każdego omawianego przez nas w tej Izbie w ostatnich miesiącach punktu, polega na uwikłaniu się w próbę sił pomiędzy instytucjami – pomimo, a może nawet z powodu, traktatu lizbońskiego. Odbywa się to przeważnie ze szkodą dla Parlamentu Europejskiego. Zarówno w strategii „UE 2020”, jak i na przykład w zintegrowanych wytycznych w sprawie zatrudnienia, o których mówił przewodniczący Komisji Zatrudnienia, Parlament postrzegany jest jako instytucja, którą należy zaledwie informować lub od której należy zasięgać opinii.

Również przedstawione tu dziś poszczególne sprawozdania są dalekie od przedstawiania całościowego obrazu lub stanowisk Parlamentu Europejskiego w sprawie europejskiej strategii. Chcemy wprowadzić całą masę szczegółowych zmian.

W minionej kadencji Parlament Europejski przedstawił Radzie i państwom członkowskim szczegółowe żądania dotyczące walki z ubóstwem, wprowadzenia dodatków uzupełniających do minimalnych zarobków i ogólnounijnej minimalnej płacy, która zabezpieczałaby przed ubóstwem. Żadne z nich nie zostało uwzględnione w tej strategii. Przeciwnie, istnieje nawet ryzyko, że takie cele jak walka z ubóstwem czy zmniejszenie ubóstwa o 25 % mogą nawet zniknąć z aktualnego tekstu strategii, ponieważ nie odpowiadają one umiejętnościom i interesom państw członkowskich lub ich rządów.

Nawet unijne historie zatrudnienia z minionych dziesięciu lat pokazują wyraźnie zwłaszcza to, że liczba nietypowych i niegwarantujących bezpieczeństwa miejsc pracy wzrosła do 60 %. Tak ogromny wzrost liczby nietypowych miejsc pracy powinien skłonić nas do ustanowienia w tej strategii i w wytycznych takiego modelu, który byłby ukierunkowany na bezpieczne i chroniące przed ubóstwem miejsca pracy. Teraz jest to podstawowy postulat, z jakim mamy tu do czynienia.

Jak długo jednak Unia Europejska, jej instytucje i ich szczegółowe polityki nie będą wysyłać sygnałów do tych, którzy ulegli marginalizacji, żyją w biedzie lub są bez pracy, jak też do młodych ludzi bez perspektyw na przyszłość, nie będziemy w stanie przekonać tych grup do zamysłu, że wspólna Unia Europejska to projekt, który zapewnia bezpieczną przyszłość. Oto deficyt demokracji, do którego obecna strategia „UE 2020” w żaden sposób się nie odnosi. Będziemy o to walczyć wspólnie z naszymi obywatelami.

 
  
MPphoto
 

  Bastiaan Belder, w imieniu grupy EFD. – (NL) Trudności, jakich doświadcza Grecja i strefa euro, tworzą poważną sytuację, która wymaga strukturalnego podejścia. Proponowana strategia „UE 2020”, która ma stanowić wkład we wzrost gospodarczy i zwiększenie zatrudnienia, stanowi próbę zapewnienia takiego podejścia.

Strategia ta słusznie obejmuje zdrowe finanse publiczne. Inicjatywa ta może jednak być użyteczna tylko po spełnieniu dwóch warunków. Po pierwsze, zachodzi potrzeba wzmocnienia funkcjonowania paktu stabilności i wzrostu, tak aby sytuacja tego rodzaju nigdy się nie powtórzyła. Jest to więc kwestia nie tylko struktur i reguł, ale też mentalności. Najważniejsze jest to, aby państwa członkowskie wypełniały swoje zobowiązania budżetowe, co podkreśliłem już w zeszłym tygodniu na konferencji w Atenach.

Należy cieszyć się z tego, że państwa członkowskie będą bardziej intensywnie rozliczały się nawzajem w kontekście Rady z reform strukturalnych niezbędnych do ponownego uporządkowania ich finansów. Jeśli chodzi o mnie, uważam że wzmocnienie koordynacji gospodarczej powinno to obejmować.

Drugi warunek, na który pragnę zwrócić uwagę, dotyczy niepożądanego faktu, że Unia Europejska kieruje swoją uwagę na takie obszary polityki, jak sprawy społeczne, zatrudnienie i spójność społeczna. Celów dotyczących tych obszarów nie da się wyegzekwować na szczeblu europejskim; i słusznie. W przypadku strategii lizbońskiej mieliśmy okazję przekonać się, że takie podejście nie działa. Również w tym przypadku jest prawdą, że prawdziwe mistrzostwo ujawnia się w trudnych warunkach. W tym przypadku chodzi o mistrzostwo Europy.

 
  
MPphoto
 

  Barry Madlener (NI). – (NL) Dziś omawiamy gospodarkę Europy z perspektywy długoterminowej. Mówimy też o sposobach na osiągnięcie zrównoważonego wzrostu. Gdy Europa mówi o tym, nie śpię zbyt spokojnie, ponieważ Europa nie zaproponowała dotychczas zbyt wiele w tej sprawie. Przypomnę tej Izbie strategię lizbońską, w ramach której Europa uzgodniła, że stanie się najbardziej konkurencyjną gospodarką w świecie. Oczywiście okazało się to całkowitym fiaskiem.

Wszystko, co zrobiła Unia Europejska, sprowadza się do rozbudowy biurokracji, stworzenia niepotrzebnych przepisów – szczególnie w moim kraju, w Holandii – oraz podwyżek podatków, masowej imigracji, przestępczości i braku bezpieczeństwa. Co więcej, spójrzmy teraz na listę krajów, które czekają na wejście do UE i z którymi co dzień zasiadamy do stołu: Albania, Bośnia, Turcja – to wszystko kraje biedne, kraje muzułmańskie, do cna skorumpowane i przestępcze; no i Islandia – państwo-bankrut.

Na dodatek co dzień słyszymy w tej Izbie posłów z Grupy Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego i Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim, a nawet z Grupy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, jak mówią, że potrzebujemy ekologicznej gospodarki, że musimy przekazywać miliardy euro w postaci dopłat na turbiny wiatrowe i ekologiczne wytwarzanie elektryczności, pomimo iż stajemy się coraz mniej konkurencyjni w porównaniu z Chinami, Stanami Zjednoczonymi i Indiami.

Czy są państwo zaskoczeni, że nasza gospodarka pogrąża się w stagnacji? Jest tylko jedna recepta na silną gospodarczo Europę, a brzmi ona tak: mniej biurokracji i mniej urzędników w Brukseli, a także mniej biurokracji w państwach członkowskich; obniżki podatków zamiast podwyżek podatków; i wreszcie koniec z masową imigracją. Zdecydowanie należy wydalić Grecję ze strefy euro. Spójrzmy choć raz w lustro i przyjrzyjmy się siędzącym tu posłom: co zrobiliście w ostatnich latach, aby skłonić Grecję do dotrzymania jej zobowiązań na mocy paktu stabilności i wzrostu? Znam już państwa odpowiedź: absolutnie nic. Wszyscy tu spaliście, podczas gdy kraje takie jak Grecja, które co roku otrzymywały od Europy miliardy, trwoniły te pieniądze i pozwoliły rządowi rozpanoszyć się ponad miarę.

Jeśli Europie się to nie uda, to przepowiadam, że mój kraj, Holandia, a także Niemcy opuszczą strefę euro.

 
  
MPphoto
 

  Gunnar Hökmark (PPE). Panie przewodniczący! Przedstawiony przed niemal dwoma tygodniami pakiet wsparcia finansowego stanowił pewną konieczność, ale nie był rozwiązaniem problemów, wobec których stoi Europa. Teraz potrzebujemy działania, decyzji i odbudowy zaufania do finansów publicznych. Powiedziałbym, że potrzebujemy omówić „strategię 2020”, lecz znacznie bardziej potrzebujemy strategii 2010, która opisywałaby niezbędne działania, jakie należy teraz podjąć w celu przywrócenia wzrostu, zmniejszenia deficytów i stworzenia atmosfery optymizmu.

Jednakże bez udanej odbudowy zaufania do finansów publicznych tak potrzebny wzrost się nie pojawi. W tym kontekście socjaliści nie stają na wysokości zadania. Bronią tych samych polityk, które doprowadziły Grecję, Hiszpanię, Portugalię i inne kraje do deficytów i kryzysu. Sprawozdawca, pan poseł Hoang Ngoc mówi, że powinniśmy przedłużyć funkcjonowanie tych polityk i że powinniśmy zaczekać, zanim zmniejszymy deficyty. Pani poseł Ulvskog ze Szwecji proponuje zwiększenie wydatków. Socjaliści zaczynają stanowić zagrożenie dla dobrobytu, odbudowy i nowych miejsc pracy, których potrzebuje Europa. Mogę państwa zapewnić, że tam, gdzie socjaliści ponoszą klęskę, my w PPE postaniemy, by podjąć potrzebne działania – zmniejszone deficyty, odbudowane zaufanie oraz reformy dla wzrostu i nowych miejsc pracy. Oto, czego potrzebować będzie Europa. Będziemy tam stać, podejmować trudne decyzje i przejmować obowiązki tam, gdzie innym się nie uda.

 
  
MPphoto
 

  Alejandro Cercas (S&D). – (ES) Panie przewodniczący! Muszę zająć parę sekund, aby poprosić mojego przedmówcę, by udał się do Grecji i zapytał tam, kto jest odpowiedzialny za problemy, jakich obecnie doświadczają pracownicy. Oni nie czekają na Grupę Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów). Nie, proszę pana. Mają nadzieję na prawdziwą zmianę polityczną, taką jak ta, którą może przynieść „strategia 2020”.

Jeśli nasza analiza jest błędna, to nasze rozwiązania będą również błędne. Analiza, jaką potrzebujemy przeprowadzić, wygląda tak, że Europa ogromnie cierpi z powodu zachłanności, braku regulacji, braku zarządzania gospodarką, z powodu niedostatecznie wykształconej i nie dość spójnej ludności, braku sprawiedliwości społecznej, niskiego wzrostu gospodarczego, niskiego wzrostu zatrudnienia oraz z powodu tego, że poza rynkiem pracy znalazły się ogromne grupy słabo wykwalifikowanych osób.

Panie przewodniczący! W najbliższych latach nasze wysiłki muszą być skierowane na zwiększenie liczby ludzi, którzy pracują i na zapewnienie, by ludzie ci byli znacznie lepiej przygotowani, pod względem edukacji, do tego, by wygrać bitwę o produktywność. Jeśli Europa nie wygra bitwy o produktywność, nie zyska na konkurencyjności. Nie uzyskamy pozycji w świecie obniżając pensje czy niszcząc standardy socjalne, lecz możemy to uczynić podnosząc poziom naszej wiedzy oraz poziom solidarności i spójności społecznej w naszym społeczeństwie. To są nasze mocne strony. Musimy przekształcić Europę w prawdziwie zjednoczony kontynent, z wyraźnym planem, wyraźnymi celami, z takim zarządzaniem gospodarką, które nie tylko pozwoli nam odpowiedzieć na sytuacje kryzysowe dnia dzisiejszego, ale też na wyzwania jutra.

To są nasze nadzieje. To są nadzieje, które wzbudziła liczna większość w Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych, nie oglądająć się na syrenie nawoływania tych, którzy chcą powrócić do zamysłu „każdy sobie”, burząc w ten sposób solidarność ze wszystkimi.

Panie przewodniczący, nasze nadzieje są takie: że „strategia 2020” dotrze do wszystkich obywateli Europy, którzy proszą nas o więcej miejsc pracy, więcej wysokiej jakości zatrudnienia, o sprawowanie rządów nad gospodarką i konsolidację podatków. Konsolidacja podatków jest w porządku, ale musi nastąpić także konsolidacja społeczna i gospodarcza – inaczej nic nie osiągniemy.

 
  
MPphoto
 

  Michael Theurer (ALDE). – (DE) Panie przewodniczący, panowie komisarze, panie i panowie! Jak słyszeliśmy, rynki finansowe należy zapakować w nowe ramy regulacyjne, tak abyśmy w przyszłości mogli uniknąć nadużyć, które doprowadziły do kryzysu.

Jeżeli jednak zwrócimy uwagę na podstawowe przyczyny zadłużenia rządów, to stanie się jasne, że tu, w Parlamencie, mówimy zbyt wiele o długu publicznym, a zbyt mało o sposobach osiągnięcia dobrobytu i wzrostu. Co decyduje u nas o wzroście? Nasz wzrost i zamożność są zależne od ludzi w Unii Europejskiej, którzy pracują nad rozwojem produktów i tworzą nowe pomysły, które można również sprzedać na rynku światowym.

Stąd też słusznie jeden z rozdziałów strategii „UE 2020” nosi tytuł „Unia innowacji”. Musimy skupić się na naszych wynalazkach oraz na sposobach wzmacniania badań i rozwoju. Ważne jest przy tym zwiększanie synergii pomiędzy finansowaniem badań a polityką rozwoju regionalnego. W obszarach tych można zdziałać znacznie więcej. Wspólnie z liberałami oraz niemiecką Wolną Partią Demokratyczną (FDP) będziemy się domagali tego, aby skoncentrować się na małych i średnich przedsiębiorstwach. Powinniśmy dopilnować tego, byśmy, jako UE, wydawali nasze środki w taki sposób, aby MŚP miały naprawdę dostęp do nich i aby funkcjonował transfer technologii pomiędzy wyższymi uczelniami a MŚP. Powinniśmy zachęcać ludzi, aby brali swój los w swoje ręce poprzez osobistą odpowiedzialność i własną inicjatywę. Rządy nie potrafią tworzyć miejsc pracy. Miejsca pracy należy tworzyć w samej gospodarce.

 
  
MPphoto
 

  Elisabeth Schroedter (Verts/ALE). – (DE) Panie przewodniczący, panowie komisarze, panie i panowie! To widoczne, że uznali państwo, iż przemiany w kierunku ekologicznego rozwoju gospodarczego muszą zacząć się już teraz, ponieważ zmiana klimatu zagrozi sukcesom gospodarczym UE.

Tym jednak, czego brakuje w strategii „Europa 2020”, jest związek pomiędzy ekologiczną zmianą w gospodarce a ekologiczną strategią zatrudnienia. Istnieją analizy wskazujące, że dzięki samemu tylko przejściu na energię ze źródeł odnawialnych można utworzyć 8 milionów nowych miejsc pracy. Dlatego też w strategii „Europa 2020” potrzebna jest inicjatywa dotycząca ekologicznych miejsc pracy. Inicjatywa ta musi znaleźć odzwierciedlenie w szczegółowych działaniach i zintegrowanych wytycznych. Dlatego też potrzebujemy stabilnych ram prawnych i politycznych, tak by inwestorzy naprawdę inwestowali w ekologiczne miejsca pracy. Obejmuje to w równej mierze ustanowienie powiązań pomiędzy działalnością badawczo-rozwojową a gospodarką, promowanie innowacyjnych klastrów, jak i możliwość propagowania idei takich klastrów w regionach o mniejszych możliwościach rozwojowych. Jest o tym mowa w sprawozdaniu pana posła van Nistelrooija, a ja w pełni to popieram. Chociaż nie popieram tych, którzy będą próbowali stawiać żądania regionom, o których mówiłam przed chwilą, to mimo wszystko rozmach, jaki daje to sprawozdanie oraz wnioski, jest właściwie ukierunkowany i przyczyni się do tworzenia ekologicznych miejsc pracy.

W strategii zatrudnienia musimy jednak skupić się w równej mierze na kształtowaniu przebiegu przemian w kierunku ekologicznej gospodarki, na tym, by pociągnąć za sobą pracowników oraz na przygotowaniu ich do przekształceń. Słowa te kieruję do pana komisarza Andora. Zasadniczo struktura wytycznych w sprawie polityki zatrudnienia jest prawidłowa i wyważona. Szczególne znaczenie ma fakt, że na edukację kładzie się nacisk jako na niezależny obszar zainteresowania. Obszar ten daje ogromne szanse na przełamanie zaklętego kręgu ubóstwa. Stanowi on kamień węgielny ekologicznej strategii zatrudnienia i jako taki jest kluczem do powodzenia strategii „Europa 2020”. Jednakże musimy również ulepszyć te wytyczne. Wytyczne w sprawie zatrudnienia będą odgrywać kluczową rolę, co znaczy że pozwolą nam w rzeczywisty sposób wykorzystać potencjał ekologicznych miejsc pracy.

 
  
MPphoto
 

  Konrad Szymański (ECR). - Z tego powolnego wzrostu gospodarczego Europy i załamania spowodowanego kryzysem można wyciągnąć bardzo różne wnioski. Z pewnością mają rację ci, którzy w tej izbie nawołują do ograniczania obciążeń koncesyjnych, administracyjnych, informacyjnych, które generują nie tylko państwa członkowskie, ale również Unia Europejska, również ten parlament. Jest jednak ryzyko aplikowania kuracji dużo gorszej, niż choroba. Takim szkodliwym dla europejskiego wzrostu rozwiązaniem będzie zwiększenie roli Unii Europejskiej w zakresie współpracy i koordynacji podatkowej, oraz idąca za tym harmonizacja podatkowa. Konkurencja podatkowa jak każda konkurencja, służy obywatelom i służy rynkom, daje szanse na lepszy wynik, jest ważnym czynnikiem naszej konkurencyjności na forum globalnym. Dlatego to wspólne wolności, wspólny rynek, a nie poszerzenie kompetencji unijnych powinno być naczelną zasadą polityki gospodarczej Unii.

 
  
MPphoto
 

  Ilda Figueiredo (GUE/NGL). – (PT) Panie przewodniczący! W tej debacie chcielibyśmy powiedzieć, że czas już przestać bawić się w gry słowne i zacząć rozmawiać o rzeczywistych problemach, jakich doświadcza w naszych krajach większość kobiet i mężczyzn; o cierpieniu; o ponad 85 milionach osób żyjących w ubóstwie w Unii Europejskiej, która jest jednym z najbogatszych rejonów świata i w której nadal zgarnia się skandalicznie wysokie zyski, bez żadnych działań mających je kontrolować. Chcemy mówić o braku bezpieczeństwa zatrudnienia oraz niskich płacach robotników; o młodzieży i kobietach, którzy nie mogą znaleźć pracy; o 23 milionach bezrobotnych. Chcemy mówić o ludziach starych, którym odmawia się przyzwoitej emerytury oraz o dzieciach, na których przyszłości ciąży coraz większy dług.

Powiedzmy wyraźnie: to, co proponuje się w strategii „Europa 2020”, to ta sama ścieżka, którą podążaliśmy na początku kryzysu. Komisja Europejska nie chciała dokonać analizy przyczyn obecnej sytuacji ani też wyciągnąć żadnych wniosków z następstw stosowania zasadniczych elementów polityk, realizowanych przez siebie w trakcie stosowania strategii lizbońskiej – którymi są: liberalizacja sektorów gospodarki, w tym usług finansowych i model elastycznego rynku pracy, zwany też modelem flexicurity.

Aktualnie zmierza ona ku otwarciu drogi dla większej koncentracji bogactwa poprzez użycie różnych dyrektyw, które ułatwią prywatyzację strategicznych sektorów gospodarki, oraz przez ataki na usługi publiczne będące przedmiotem zainteresowania grup gospodarczych w obszarach zdrowia, ubezpieczeń społecznych i edukacji – wszystko, co tylko może przynieść zysk. Wolą oni ukrywać fakt, że tylko wyłamanie się z ram tych polityk pozwoli na zmianę kursu i że tylko to może przynieść postęp społeczny. Niemniej nalegamy na ten przełom i mówimy, że czas już odrzucić pakt stabilności i zastąpić go programem rozwoju społecznego i postępu. Program ten musi dawać pierwszeństwo produkcji, wysokiej jakości usługom publicznym, tworzeniu miejsc pracy z prawami, pensjami, godziwymi emeryturami i warunkami przejścia na emeryturę, integracji społecznej oraz sprawiedliwemu podziałowi i rozdziałowi bogactwa. Priorytety te wymagać będą prawdziwej spójności gospodarczej i społecznej przy znaczącym wzmocnieniu budżetu Unii, solidarności, polityk publicznych oraz kontroli państwa nad najważniejszymi sektorami gospodarki.

Jesteśmy pewni, że robotnicy i lud będą o to nadal walczyć, na przykład jutro w Grecji i 29 maja w Portugalii; z tego miejsca składamy hołd ich walce.

 
  
MPphoto
 

  William (The Earl of) Dartmouth (EFD). – Panie przewodniczący! W „strategia 2020” bez wątpienia powiedziano wiele interesujących rzeczy, ale w związku z rozszerzeniem do 2020 roku do UE dołączy pięć, czy – co bardziej prawdopodobne – osiem nowych państw. Już w UE roku 2010, 12 krajów jest płatnikami netto w UE. Pozostałe 15 jest subsydiowanych.

Nie ma szans, aby którekolwiek z tych państw stało się płatnikiem netto. Istnieje zatem możliwość, że w 2020 roku odbiorcami dopłat będą nie mniej niż 23 kraje. Tak więc do 2020 roku UE stanie się w praktyce unią transferów, która będzie przekazywać pieniądze z 12 krajów, które je wpłacają, do 23 krajów subsydiowanych. Niefortunnie i niesprawiedliwie w układzie tym uwięziony został brytyjski podatnik. Stosunkowo zubożała Wielka brytania jest drugim co do wielkości płatnikiem netto do budżetu UE.

W trakcie ostatnich regionalnych wyborów w Niemczech wyborcy z Północnej Nadrenii-Westfalii powiedzieli „nie” swojej koalicji, podobnie jak mówili „nie” dla unii transferów. W ciągu najbliższych dziesięciu lat wyborcy w innych krajach-płatnikach netto również powiedzą „nie”. Do 2020 roku ta przepaść będzie nie do pokonania. Perspektywa chaosu gospodarczego za Kanałem La Manche nie leży w interesie Wielkiej Brytanii, lecz jeśli proces rozszerzania natychmiast się nie zakończy, będziemy mieć właśnie chaos gospodarczy. Dlatego też „strategia 2020” mija się z celem.

 
  
MPphoto
 

  Krisztina Morvai (NI). – (HU) Panie i panowie! Z całym szacunkiem, pragnę spytać, czy nie uważają państwo, że w tym, co dzieje się tutaj, jest coś niewiarygodnie dziwnego? Podczas niezmiernie ważnej debaty w sprawie kryzysu finansowego i gospodarczego, który jest przyczyną tragedii wielu milionów Europejczyków, obecnych jest tylko około 40 osób. Wzywamy europejskie podmioty gospodarcze i obywateli do oszczędzania energii, podczas gdy w ciągu ostatnich trzech dni – a tak naprawdę na każdym posiedzeniu plenarnym – jesteśmy świadkami, jeśli pokazują to kamery, marnotrawstwa energii na oświetlenie sali wielkości stadionu, w której, poza głosowaniami, nie zasiada więcej niż 40 osób. W 27 kabinach tłumaczy ustnych siedzi 27 x 3, w sumie 81 wysoko wykwalifikowanych tłumaczy symultanicznych, którzy dla nas tłumaczą. Przy czterdziestu posłach daje to dwóch tłumaczy na osobę. Czyż nie uważamy, że czas spojrzeć prawdzie w oczy i przestać wzywać emerytów, strażaków, pielęgniarki i nauczycieli do ciągłego zaciskania pasa?

 
  
MPphoto
 

  Lena Kolarska-Bobińska (PPE). - W czasach kryzysu, gdy zagrożona jest integralność Unii Europejskiej, trzeba, wspierając wzrost gospodarczy, zwrócić szczególną uwagę na spójność Unii. Wciąż jeszcze nie wiemy, w jaki sposób kryzys wpłynie na pogłębianie się różnic między różnymi regionami Europy. Mogą wzrosnąć historyczne różnice w poziomie rozwoju regionów, mogą też się pojawić nowe zróżnicowania.

W tej sytuacji szczególnie potrzebne są mechanizmy, które zmniejszają różnice między regionami. I kontynuacja silnej polityki regionalnej jest drogą do tego celu. Nierozsądna byłaby w tej sytuacji rezygnacja z tej polityki i znaczące zmniejszenie finansowania, na który wpływ mają władze lokalne i regionalne. Stanowiłoby to bowiem poważne zagrożenie dla pobudzenia wzrostu gospodarczego, ale także zagrożenie dla jedności europejskiej jako takiej.

Zarówno strategia Europa 2020 i polityka spójności dąży do osiągnięcia jednego celu, mają kluczowy wpływ na ożywienie gospodarki i duże znaczenie dla europejskiej polityki solidarności. Potrzebna jest jednak lepsza koordynacja między nimi. Tworzenie nowych oddzielnych funduszy tematycznych, by odpowiedzieć na nowe wyzwania, byłoby marnowaniem czasu i pieniędzy, opóźniałoby także realizację tej strategii i skazywałoby ją na los traktatu lizbońskiego. Musimy zapewnić finansowanie kluczowych projektów infrastrukturalnych i odrzucić renacjonalizację polityki regionalnej.

Często słyszymy obecnie o silnych naciskach ze strony rządów niektórych państw członkowskich, a także Komisji Europejskiej, aby obciąć lub zredukować wydatki na politykę regionalną. Ale przekaz Parlamentu Europejskiego w sprawozdaniu, którego byłam shadowem, jest jasny. Potrzebujemy silniejszej, a nie słabszej polityki spójności. Potrzebujemy prawdziwej europejskiej solidarności.

 
  
MPphoto
 

  Evelyne Gebhardt (S&D). – (EN) Panie przewodniczący! Panie pośle Grech, chciałabym pogratulować panu naprawdę wspaniałego sprawozdania, które nam pan przedłożył, a które daje nam podstawę do dalszych działań. Dziękuję panu również za użycie zdania, którego ja sama używam cały czas, mianowicie, że gospodarka jest dla ludzi, a nie na odwrót. To właśnie na tym powinna opierać się polityka Unii Europejskiej.

W swoim sprawozdaniu całkiem słusznie wskazał pan, że szczególne znaczenie ma należyta ocena oddziaływań społecznych dotyczących konsumentów, środowiskowych i gospodarczych na rynek wewnętrzny oraz podejmowane przez nas decyzje w sprawie rynku wewnętrznego. To jest właśnie to, czego dotychczas brakowało i czego dotychczas nie uświadomiono naszym obywatelom w dostatecznym stopniu. To jest bardzo ważne podejście: wyróżnić prawdziwie humanistyczne i holistyczne elementy naszej polityki, nawet w odniesieniu do rynku wewnętrznego.

W swoim sprawozdaniu zawarł pan również jedno stwierdzenie, które jest szczególnie ważne dla nas, socjaldemokratów, mianowicie, że politykę społeczną należy uznać za rdzeń polityki dotyczącej rynku wewnętrznego oraz że szczególnie ważna jest ochrona usług leżących w interesie gospodarczym ogółu. Dodatkowo wzywa pan do opracowania strategii ulepszonego propagowania płynących z rynku wewnętrznego korzyści społecznych.

Jeśli rozważymy tylko tych kilka punktów, zdamy sobie sprawę, że gdyby tylko Komisja Europejska udzieliła nam poparcia, moglibyśmy osiągnąć bardzo wiele. Mam również wielką nadzieję, że Komisja będzie rzeczywiście korzystać z przedstawionej w sprawozdaniu pana posła Grecha możliwości nadania postępowi obywateli UE pierwszorzędnego znaczenia. Apel ten wypowiadam bardzo dobitnie – i jak wiemy, komisarz Barnier już zgodził się to uczynić. Jeżeli spojrzymy na kwestię rynku wewnętrznego pod tym kątem, to polityka Unii Europejskiej będzie spotykać się z szerszą akceptacją, a my będziemy mogli oczekiwać lepszej przyszłości.

 
  
  

PRZEWODNICZY: EDWARD McMILLAN-SCOTT
Wiceprzewodniczący

 
  
MPphoto
 

  Robert Rochefort (ALDE). – (FR) Panie przewodniczący! W tej debacie nad „strategią 2020” chciałbym również powiedzieć państwu, przy okazji omawiania bardzo interesującego sprawozdania posła Grecha, że jestem przekonany, iż w tej strategii dotyczącej przyszłości nie wolno pomijać konsumentów.

Gdy patrzę na tekst Komisji w sprawie „strategii 2020”, dostrzegam, że nie ma w nim niemal żadnej wzmianki o konsumentach. W czasie obecnego kryzysu muszą państwo pamiętać, że chociaż inwestycje są, oczywiście, kluczową zmienną, to konsumpcja w różnych naszych krajach stanowi od 60 % do 70 % naszego PKB.

Dlatego też chciałbym, abyśmy w „strategii 2020” poszli dalej w tym kierunku. Bardzo chciałbym być świadkiem tego, jak Europa staje się pionierem konsumpcji nowego typu, opierającej się na trójkącie wiedzy, na zrównoważonym rozwoju; jak Europa jest zdolna rozwinąć takie warunki produkcji i produkty, które będą służyć interesowi konsumentów, tworzone we współpracy z nimi; chciałbym oglądać Europę, która skupia się już na jakości, a nie na ilości dla samej ilości. Bardzo chciałbym widzieć pewnego rodzaju nasiloną konkurencję, która nie będzie zachęcać do wprowadzania „obniżek dla samych obniżek”, lecz będzie służyła zapewnieniu większej satysfakcji konsumentów.

Dlatego też, panie komisarzu, moje pytanie jest bardzo proste. Czy zamierza pan zasugerować panu przewodniczącemu Barosso oraz kolegium komisarzy, że należałoby utworzyć grupę, która prowadziłaby prace na tym polu tak, by konsumenci nie byli już uważani za czynniki dostosowania, za pasywne jednostki, lecz raczej za aktywnych uczestników, którzy są po waszej stronie, po naszej stronie, tak byśmy mogli budować to społeczeństwo przyszłości, którego tak rozpaczliwie potrzebujemy?

 
  
MPphoto
 

  Emilie Turunen (Verts/ALE). – (DA) Panie przewodniczący! Chciałabym wykorzystać nieco czasu, aby powiedzieć o społecznych i związanych z zatrudnieniem aspektach strategii „UE 2020” oraz o wysiłkach podejmowanych w tym kontekście przez Komisję. Jestem pewna, że nie jest tajemnicą, że grupa Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego chciałaby ujrzeć znacznie bardziej ambitny od obecnego plan na 2020 rok, cechujący się autentycznym pragnieniem sprecyzowania tego, w jaki sposób Europa miałaby się w przyszłości utrzymać oraz pragnieniem wyznaczenia wysokich standardów w dziedzinach polityki społecznej i zatrudnienia. Teraz jednak mamy sytuację, w której państwa członkowskie nie mają zamiaru rozszerzać przedstawionego przez Komisję planu. Zamiast tego cofają się.

Po pierwsze, jeśli chodzi o zwalczanie ubóstwa, wiele państw członkowskich ma wątpliwości, czy UE naprawdę jest uprawniona do zwalczania ubóstwa i wyznaczania celów w tym względzie. Powiem po prostu, że w wielu miejscach nowego traktatu lizbońskiego, na przykład w artykule 3 Traktatu o Unii Europejskiej oraz artykułach 9 i 153 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, znajduje się do tego odpowiednia podstawa prawna. Chodzi więc o to, żeby zacząć to robić. Po drugie, państwa członkowskie, w tym moje, Dania, krytykują definicję ubóstwa. Oczywiście musimy przedstawić dobrą definicję. Jednakże te argumenty nie mogą nam przysłaniać faktu, że chodzi tu o jedno – o to, czy naprawdę chcemy zwalczać ubóstwo w Europie. Oto, czego ta debata dotyczy naprawdę.

Czy chcemy zmniejszyć liczbę ludzi biednych w Europie, która wynosi obecnie 84 miliony? Czy chcemy zmniejszyć liczbę biednych robotników, których jest teraz prawie 17 milionów? Czyż nie chcemy, aby każdy miał nie tylko pracę, ale też pracę dobrą i odpowiednią? Czy chcemy, aby ludzie młodzi mieli dostęp do rynku pracy? Tak, oczywiście chcemy, i właśnie dlatego potrzebujemy szczegółowych celów w kwestiach społecznych oraz w obszarze zatrudnienia. Europa znajduje się teraz w samym środku kryzysu gospodarczego, ale nie możemy pozwolić, by nałożył on blokadę na nasze myślenie i sprawiał, że będziemy się bali wyznaczać ambitne cele w tych obszarach. Jeśli teraz nie będziemy mieć odwagi, by to zrobić, zaszkodzi to zarówno sytuacji gospodarczej w Europie, jak też naszej spójności. Dlatego też, panowie komisarze, panie i panowie, powiem państwu, że pierwszorzędne znaczenie będzie mieć tutaj wola polityczna. Mam nadzieję, że Parlament i Komisja obejmą przewodnictwo i wezwą te państwa członkowskie, które się wahają, aby zobowiązały się do realizacji celu socjalnej Europy w 2020 roku. Mam nadzieję, że jako komisarze, są panowie na to przygotowani.

 
  
MPphoto
 

  Oldřich Vlasák (ECR). – (CS) Cały dzień spędziliśmy na omawianiu pożądanego kierunku strategicznego dla Unii Europejskiej. Moim zdaniem jednak, w pierwszym rzędzie powinniśmy postawić pytanie o pożądany przyszły kształt rozwoju dla naszych obywateli i dla tych, których dotyczy on w największym stopniu, czyli burmistrzów i lokalnych radnych. W związku z tym ogromnym zawodem jest dla mnie to, że strategia „UE 2020” nie odzwierciedla w wystarczającym stopniu roli władz lokalnych. W tej strategii słusznie jest mowa o potrzebie wzmocnienia związków z partnerami regionalnymi i lokalnymi, ale nie jest jasne, w jaki sposób należałoby stosować w praktyce tą zasadę partnerstwa. Co więcej, proces konsultacji jest dobrowolny, tak że nie jest on w żaden sposób wiążący dla procesu podejmowania decyzji przez państwa członkowskie. Mogę to potwierdzić na jednym konkretnym przykładzie. Gdy Federacja Miast Republiki Czeskiej przedstawiła uwagi dotyczące stanowiska naszego rządu w sprawie unijnej „strategii 2020”, nie tylko nie uwzględniono tych uwag, ale Federacja nie otrzymała nawet należytej odpowiedzi dotyczącej sposobu, w jaki postąpiono z tymi uwagami.

Jeśli chcemy uniknąć powtórki z porażki strategii lizbońskiej, musimy przestać lekceważyć głos władz lokalnych, które są częścią administracji publicznej we wszystkich państwach członkowskich i które odgrywają kluczową rolę w realizacji każdej z europejskich polityk. Wręcz przeciwnie, obowiązkowa konsultacja z tymi uczestnikami zaowocuje niezmiernie ważnymi ustaleniami odnośnie do właściwej, skutecznej i efektywnej realizacji przyjętych środków. Dlatego też pragnę wezwać Komisję, aby pilnie monitorowała metodę, zgodnie z którą władze lokalne są włączane w cały ten proces.

 
  
MPphoto
 

  Kyriacos Triantaphyllides (GUE/NGL). – (EL) Panie przewodniczący! Obecna strategia lizbońska otrzymała po prostu nową nazwę: strategia „Europa 2020”. Zasadniczo wnioski Komisji jako całość nie unieważniają bieżących celów, przy czym nie tylko nie zrealizowano tych celów, ale też rozwój sytuacji w ciągu ostatnich dziesięciu lat pokazuje, że poziom życia obywateli Unii Europejskiej obniżył się. Pomimo to, przedstawione przez Komisję wnioski nie uwzględniają w wystarczającej mierze kryteriów społecznych. Dlatego też pytamy: jakie środki proponuje Komisja dla zapobieżenia brakowi wiarygodności rynku, dowolności w zwalnianiu pracowników i wielkiej niepewności, jaką przeżywają pracownicy? Czy zaangażowanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego nie oznacza bardziej uciążliwych warunków dla państw członkowskich i dla ludzi? Naszym zdaniem, jeżeli pakt stabilności nie zostanie zastąpiony paktem na rzecz osiągnięcia celów społecznych, to pętla na szyjach ludzi zaciśnie się jeszcze bardziej i konieczne będą jeszcze większe wyrzeczenia.

 
  
MPphoto
 

  Timo Soini (EFD). – (FI) Panie przewodniczący! Kiedy studiowałem na Uniwersytecie Helsińskim w latach osiemdziesiątych, Związek Radziecki wciąż jeszcze rósł w siłę. Gdy pojawiały się tam problemy, apelowano o więcej socjalizmu. Teraz jestem ojcem rodziny w średnim wieku tu, w Unii Europejskiej, a kiedy pojawiają się problemy, to apelujemy o głębszą integrację. Ta filozofia jest zdumiewająco podobna, a wynik również będzie ten sam: to nie będzie działać.

Budujmy na fundamencie państw narodowych. W tym celu jednak – jak to mówimy w Finlandii – musimy upiec chleb, zanim go rozdamy. Twórzmy miejsca pracy i odpowiednie warunki. To będzie źródłem naszej siły. W ten sposób dokonamy postępu. Cierpimy na brak pracodawców – nie pracobiorców, ale pracodawców, którzy mogą dać ludziom pracę.

Niezwykle ważne są przy tym małe przedsiębiorstwa. Powinniśmy odroczyć debatę nad dyrektywą w sprawie czasu pracy kierowców pracujących na własny rachunek do następnej sesji cząstkowej. Jest to typowy przykład sytuacji, w której powinniśmy zdecydowanie opowiadać się za niezależnymi przedsiębiorcami, którzy tworzą miejsca pracy, czynią dobrze, zatrudniają ludzi. Teraz jednak istnieje niebezpieczeństwo, że stracimy miejsca pracy z powodu decyzji administracyjnych. Ja naprawdę kocham Europę – nawet jeśli nie kocham Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Franz Obermayr (NI). – (DA) Panie przewodniczący! W roku Mistrzostw Świata panie i panowie z Rady mogliby wyciągnąć jakąś naukę z piłki nożnej: że dobra gra jest niemożliwa bez sędziego, który nadzoruje każdego zawodnika. Jednak obecne prowadzenie gry bez zasad, bez sędziego i bez karania fauli zakończy się chaosem. Taki właśnie mamy teraz stan rzeczy!

Najwyższy czas, aby strategia „Europa 2020” powstrzymała spekulantów od funduszy hedgingowych. Ci, którzy przez lata urządzali sobie przyjemne życie dzięki spekulacji i niebotycznym odsetkom, powinni teraz dać coś z siebie. To nie drobni ciułacze, ale firmy ciągnące wielkie zyski ze spekulacji powinny teraz pokryć rachunek.

Kryzysu euro nie należy także lekceważyć w kontekście polityki spójności. Oprócz obecnego pakietu ratunkowego, Grecja w przeszłości w nieproporcjonalnym stopniu korzystała z funduszy rolnych i regionalnych. Bez niezbędnych zmian strukturalnych pieniądze te najwyraźniej gdzieś się rozpłynęły i pomimo całych lat finansowania kraj ten znalazł się u progu ruiny. Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy w takiej sytuacji pozostawiać kurek z pieniędzmi otwarty. Dlaczego nie posłuchamy pana komisarza Rehna, który przedstawił dość rozsądną propozycję, byśmy obcięli finansowanie? Na koniec, nie możemy pozwolić, by UE zdegenerowała się do poziomu unii transferów. Gospodarka centralnie planowana, którą niektórzy z państwa chcieliby mieć, jak dotychczas nie udowodniła swojej wartości, nawet, gdyby jej ośrodkiem miała być Bruksela.

Czego więc potrzeba? Odpowiedzialności za prowadzoną przez siebie politykę budżetową, a jeśli to nie zadziała – odważnych i skutecznych mechanizmów sankcji. To wszystko powinno znaleźć się w strategii „Europa 2020”.

 
  
MPphoto
 

  Jean-Paul Gauzès (PPE). – (FR) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Sytuacja finansowa i gospodarcza w Europie w pełni usprawiedliwia drastyczne środki, jakie podjęto w szczególności w celu ustabilizowania strefy euro i uniknięcia osłabienia naszej wspólnej waluty. Pilność obecnej sytuacji uzasadnia praktyczne podejście, jakie przyjęto. Gdy jednak dochodzi do wdrożenia przyjętych środków, należy zagwarantować udział Parlamentu, w zakresie jego uprawnień, oraz umożliwić mu sprawowanie, w odpowiednich warunkach, demokratycznej kontroli.

Musimy oczywiście zadbać o to, aby nasi współobywatele nie przestali nam ufać i mogli odzyskać zaufanie do instytucji politycznych. Bez takiego zaufania nie będzie możliwa żadna reforma strukturalna ani też zrozumienie konieczności przedsięwzięcia środków oszczędnościowych.

Europa nie pozostaje bierna w obliczu kryzysu finansowego. Mówimy to nie dość często. W 2009 roku przygotowaliśmy i przyjęliśmy przepisy dotyczące kredytowych agencji ratingowych, których przepisy wykonawcze opublikuje wkrótce Komisja. Przed kilkoma dniami Komisja do spraw Gospodarczych i Monetarnych Parlamentu głosowała nad pakietem dotyczącym nadzoru nad działalnością finansową. W miniony poniedziałek ta sama komisja przyjęła znaczną większością głosów sprawozdanie dotyczące rozporządzenia w sprawie osób zarządzających funduszami hedgingowymi.

W ramach starań o uzyskanie porozumienia w Radzie rozpoczęto dialog trójstronny. Porozumienie to trzeba osiągnąć błyskawicznie, tak by nasze instytucje zachowały swoją wiarygodność. Nasi współobywatele często pytają nas: Co robi Europa?. Musimy sprostać ich oczekiwaniom.

Panie komisarzu! Chciałbym w związku z powyższym pogratulować pańskiej determinacji i zachęcić do dalszych działań w sprawie przedstawionego przez pana programu prac, zgodnie ze złożonymi przez pana w trakcie przesłuchań zobowiązaniami. Popieramy pana ambitny, choć bardzo zasadniczy harmonogram. Będziemy stać za panem murem, tak by doprowadzić do niezbędnej regulacji usług finansowych. To nie jest kwestia prześladowania sektora finansowego, lecz ustanowienia reguł pozwalających zagwarantować, by działalność wymagająca regulacji była faktycznie regulowana, jak również zwiększenia bezpieczeństwa i przejrzystości transakcji.

 
  
MPphoto
 

  Csaba Sándor Tabajdi (S&D). – (HU) Panowie komisarze, panie i panowie! Przed Europą stoją dziś dwa wielkie zadania: opracowanie nowej strategii, nad którą właśnie obradujemy i która – jak uważam – nabiera kształtów w całkiem ładny sposób. Jeżeli jednak Europa nie opracuje nowego sposobu działania, to znajdzie się w punkcie zwrotnym. Wypadki ostatnicj tygodni, związane z greckim kryzysem – i tu nie zgodzę się z panem posłem Gauzèsem, bo niestety Unia Europejska i państwa członkowskie, a w szczególności kanclerz Merkel, późno zareagowali na tą sytuację – oznaczają, że Europa znajduje się w punkcie zwrotnym. Jest to nadzwyczaj niebezpieczny punkt zwrotny – taki, który zadecyduje o tym, czy pójdziemy w kierunku ponownej nacjonalizacji polityki, zamykania się na szczeblu krajowym i egoizmu, czy też ku wdrażaniu idei wspólnotowej. Jeśli nie będziemy iść drogą realizacji idei wspólnotowej, to program przedstawiony przez komisarza Barniera nie będzie wdrożony i okaże się bezwartościowy. Ważne jest, abyśmy wyznaczając nowe cele nie zapominali o naszej wcześniejszej polityce, o polityce spójności, o wspólnej polityce rolnej czy – gdy spojrzę na komisarza Andora – o odnowieniu europejskiego modelu socjalnego. Koleżanki i koledzy posłowie! Jesteśmy w punkcie zwrotnym. Dowiodły tego wydarzenia ostatnich kilku tygodni: poprzedni model nie działa, a obecny działa nie tak jak należy. Popieram monitorowanie przez Komisję budżetów krajowych, zanim zostaną one przedłożone parlamentom państw członkowskich.

 
  
MPphoto
 

  Carl Haglund (ALDE). – (SV) Panie przewodniczący! Moje wystąpienie dotyczy sprawozdania pana posła Hoang Ngoca w sprawie zrównoważonych finansów w sektorze publicznym. Praca z tym sprawozdaniem była bardzo interesująca. Sytuacja była taka, że z ideologicznego punktu widzenia – i wystąpienie sprawozdawcy wyraźnie tego dowodzi – mieliśmy w tej sprawie całkowicie różne poglądy.

W tym kontekście warto pamiętać, co w ostatnich tygodniach zdarzyło się w Europie, gdzie mamy taki kryzys gospodarczy, jaki rzadko widywaliśmy wcześniej. Kryzys ten jest w znacznej mierze następstwem niedopilnowania przez państwa członkowskie ich własnych finansów i porządku we własnym domu. Dlatego też nieco zaskakuje, że między nami pojawiły się tak wielkie różnice ideologiczne co do tego, czy rzeczywiście roztropne było pożyczenie i wydanie tak wielkich pieniędzy, jak zrobiło to w ostatnich latach wiele krajów.

Jak mówię, były w tych sprawach całkiem istotne różnice; to samo zresztą mogliśmy zaobserwować w tej Izbie. Szczęśliwie bardzo znaczna większość w komisji również była zdania, że istnieje potrzeba wprowadzenia bardziej rygorystycznych środków, które pozwolą uleczyć sytuację, w jakiej się znajdujemy. W minionych tygodniach Komisja przedstawiła bardzo dobre propozycje. Teraz wreszcie udało się uruchomić podejmowanie decyzji, które naprawdę pomogą nam przywrócić porządek w europejskiej gospodarce. To jest dokładnie to, czego potrzebujemy.

Oto, dlaczego dyskusje w komisji były, delikatnie rzecz ujmując, fascynujące. Ważne jest, by pamiętać, że mamy tu do czynienia nie tylko z pożyczkami, jakie teraz zaciągamy, ale też z przyszłymi wyzwaniami, takimi jak sytuacja demograficzna w Europie, starzenie się europejskiej populacji i tak dalej. To było ważne sprawozdanie i myślę, że wprowadziliśmy do niego korzystne poprawki. Jestem przekonany, że decyzje podejmowane przez tę Izbę będą godne zaufania.

 
  
MPphoto
 

  Bas Eickhout (Verts/ALE). – (NL) Obecna dyskusja w kwestii kryzysu dotyczy głównie dyscypliny budżetowej. I słusznie, ponieważ jest to ważne. To jednak nie wszystko. Patrzmy też na ten kryzys z właściwej perspektywy, polegającej na tym, że istocie wciąż mówimy o kryzysie bankowości.

Przez wiele lat banki, wykorzystując nieprzejrzyste struktury, brały pieniądze nie wiadomo skąd; w końcu w 2008 roku ta bańka pękła. Następnie kraje przekształciły to prywatne zadłużenie w dług publiczny – i to jest problem, z którym musi zmierzyć się dziś Grecja: nieznośnie wysoki poziom długu publicznego. Wobec tego, w trakcie dyskusji nad „strategią 2020” musimy również przyglądać się roli banków. Komisja wykazuje w tym kontekście całkowity brak ambicji. O bankach prawie nie było mowy. Ten kryzys pokazał, że należy czynić wyraźne rozróżnienie pomiędzy bankami oszczędnościowymi a inwestycyjnymi. Gdzie są ambicje Komisji, jeśli chodzi o plany zajęcia się tą sprawą? To była moja pierwsza uwaga.

Musimy jednak również przyglądać się gospodarce przyszłości. Gospodarka przyszłości będzie efektywnie wykorzystywać swoje zasoby naturalne. Także tutaj Komisja ma niewielkie ambicje. Jej cele są zbyt mgliste, albo docelowe poziomy zbyt niskie – na przykład 20 % redukcja emisji gazów cieplarnianych, czyli żałośnie mało, by promować ekologiczną innowację. W jaki sposób firmy mają odebrać sygnał, że powinny inwestować w ekologiczne technologie? Mamy odczucie, że plany Komisji powinny obejmować także i tę kwestię.

Na koniec, jeśli chodzi o nasz własny budżet – on również musi odpowiadać naszej strategii. Oznacza to, że fundusze strukturalne muszą w końcu zostać użyte do promowania nowej, „zielonej” technologii. Obecnie zapewniają one dopłaty dla większej ilości emisji gazów cieplarnianych. Gdzie są pieniądze na innowację i gdzie w budżecie rolnym są środki na zrównoważone rolnictwo? Potrzebujemy, żeby Komisja formułowała swoje założenia konkretnie i ambitnie, zamiast produkować mętne plany. One nie otworzą drogi do przezwyciężenia tego kryzysu.

 
  
MPphoto
 

  Kay Swinburne (ECR). – Panie przewodniczący! Fundusze stabilizacyjne i środki ratunku finansowego nie powinny stanowić głównej składowej strategii „UE 2020”. Powinna być to nowa strategia, w ramach której wszystkie nasze kraje chciałyby brać udział w ponownym uruchomieniu i przywracaniu rozmachu unijnemu rynkowi wewnętrznemu. Powinniśmy zwracać uwagę na takie metody wprowadzania zmian w naszej gospodarce, które będą odpowiadały tym wyzwaniom. Jedyna droga naprzód polega na poszukiwaniu nowych rodzajów produkcji drogą badań, rozwoju i innowacji. UE powinna wspierać nową dynamikę gospodarczą w europejskim obszarze badawczym, tworzyć sieci w celu doskonalenia, klastry badawcze dla zintegrowanych projektów dotyczących innowacji w nowych produktach i usługach, a także poszukiwać nowych procesów i technologii oraz nowych koncepcji przedsiębiorczości. Powinniśmy przyglądać się już funkcjonującym, udanym projektom i korzystać z unijnych powiązań, by znaleźć najlepsze praktyki.

Odwiedziłem zlokalizowany w moim okręgu wyborczym Uniwersytet Glyndŵr, który nawiązał bezpośrednie kontakty z wykorzystującymi zaawansowane technologie firmami w północnej Walii, uzyskując poziom zatrudnienia wśród absolwentów w wysokości 90 % – nawet w minionym roku. Doprowadziło to nie tylko do poprawy perspektyw kariery wśród młodych ludzi, lecz do ożywienia całego regionu północnej Walii. Zamiast oglądać się na warte miliardy dolarów projekty i cudowne rozwiązania, powinniśmy powrócić do podstaw tego, co sprawia, że gospodarka jest skuteczna. W południowej Walii działają ważne firmy farmaceutyczne, pracujące na polu rozwoju. Dysponują one światowej klasy technologiami. Przy niewielkim wsparciu ze strony UE, ten klaster zaawansowanych technologicznie firm można podnieść do rangi światowego centrum, dając całej gospodarce, która obecnie kwalifikuje się do funduszy spójności, szanse na lepszą przyszłość. Potrzebujemy takich rozwiązań, które pozwolą nam skutecznie pracować dla naszych obywateli.

 
  
MPphoto
 

  Jacky Hénin (GUE/NGL). – (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Państwo tego nie przyznają, ale rzeczywistość jest porażająco oczywista: z zamysłu lub, co najmniej, mitu liberalnej Europy uszła para. Jak ktokolwiek może dalej wierzyć w pogłębienie jej federalnego wymiaru, gdy teraz przygotowuje się ona do tego, by zedrzeć skórę z najbardziej zadłużonych państw w imię pomocy rynkom finansowym?

Projekt liberalnej Europy i działania w jego ramach także już utraciły moc – i to w spektakularny sposób. Przy kolejnych kryzysach, z których ostatni był najgłębszy, zadłużenie publiczne eksplodowało. Jednak, co gorsza, z dymem poszła także wiarygodność strefy euro. Sytuacja ta wymaga prawdziwej solidarności. Traktat z Maastricht wyklucza jednak wszelką solidarność pomiędzy krajami w strefie euro. To jest największy europejski paradoks.

Także w negocjacjach w Światowej Organizacji Handlu (WTO) wyraźnie widać, że Europa zbliża się do kresu możliwości. To samo wynika z regularnie sprzedawanej nam opowiastki, jak to UE uchroni nas przed globalizacją. Dyrektywy UE, dalekie od pełnienia roli naszej tarczy i ochrony, często wyprzedzały WTO. W rzeczywistości z powodu UE jesteśmy teraz niezwykle wrażliwi i płacimy cenę w postaci procesu odprzemysłowienia oraz różnych form przenoszenia działalności. Dla dobra obywateli należy pilnie zmienić kierunek polityki UE.

 
  
MPphoto
 

  Mara Bizzotto (EFD). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! 308 milionów euro – oto łączna kwota środków przydzielonych na realizację polityki spójności w okresie 2007-2013. Dotychczas Europa wydała i – sądząc po rezultatach – strwoniła część z tych priorytetowych środków, ustanowionych przez Lizbonę. Aby strategia „UE 2020” odniosła sukces i aby pozostałe do wydania góry gotówki można było wykorzystać do stymulowania wzrostu gospodarczego i wspierania konkurencji, potrzebne są dwa rodzaje interwencji: uproszczenia i rewizja.

Uproszczenie będzie kluczem do uwolnienia dostępu do tych zasobów od paraliżującej biurokracji: regiony, obywatele i firmy chcą mieć możliwość bardziej swobodnego działania, chcą wyzwolić swój potencjał.

Jeśli chodzi o rewizję, jest ona pilnie potrzebna w celu wprowadzenia zmian w kryteriach decydujących o przydziale środków poprzez ponowną analizę ogólnej idei leżącej u podstaw polityki spójności.

Dziś, jak nigdy przedtem, nasza polityka spójności powinna mieć możliwość udowodnienia swej siły jako narzędzia wielopoziomowego sprawowania rządów, dając prawdziwe pierwszeństwo problemom dotyczącym naszego terytorium, a w Brukseli – prowadząc do sformułowania od dawna wyczekiwanej odpowiedzi na pytanie o przyszłość naszego modelu społecznego i gospodarczego.

Panie i panowie! Obowiązkiem każdego, kto – jak Unia Europejska – jest odpowiedzialny za obracanie takimi sumami, jest wprowadzenie rygorystycznego nadzoru nad wspieranymi projektami i energiczne zwalczanie marnotrawstwa. Tylko w ten sposób strategia „UE 2020” może osiągnąć powodzenie i nie stać się złą kopią złego oryginału.

 
  
MPphoto
 

  Regina Bastos (PPE). – (PT) Panie przewodniczący! Mamy do czynienia z coraz szybszą globalną zmianą, która ma niszczycielskie następstwa dla naszych systemów gospodarczych, politycznych i społecznych – a w związku z tym dla wszystkich obywateli. Jesteśmy obecnie świadkami bezprecedensowego osłabienia zdolności państw do reagowania. Unia Europejska musi więc znaleźć wspólne przyczyny oraz wspólnych sojuszników i zjednoczona, działać otwarcie na arenie światowej.

Sytuacje nadzwyczajne wymagają wyraźnych wspólnych działań. Jeśli nie podejmiemy koniecznych zdecydowanych działań i nie weźmiemy na siebie zbiorowej odpowiedzialności, Europa będzie skazana na marginalizację i zubożenie. Tylko silna Europa, przestrzegająca zbiorowych zasad, będzie mogła udzielić tej nowej epoce właściwej odpowiedzi.

Osłabione i zadłużone państwa nie mają możliwości, by chronić swoich obywateli. Dlatego też musimy być zdolni do tego, by odzyskać zaufanie społeczeństwa, wygrać bitwy o stabilność, dyscyplinę budżetową, tworzenie miejsc pracy, stabilność unii walutowej, globalizację i strategiczne wybory.

Musimy to robić – w przeciwnym razie ryzykujemy naszą przyszłość. Przyszłość można wygrać zobowiązując się do budowania spójności społecznej, zabezpieczania pokoju, tworzenia nowego modelu, opierającego się na wartościach wolności, sprawiedliwości społecznej i odpowiedzialności. „Strategia 2020” i zintegrowane wytyczne „Europa 2020” są zatem zasadniczymi elementami nowego cyklu wzrostu i zatrudnienia w Europie.

Aby je prawidłowo wdrożyć i przeprowadzić, należy wyznaczyć wyraźne, wymierne cele dotyczące zatrudnienia, edukacji i ograniczenia ubóstwa. Jeśli ta strategia ma być skuteczna i właściwie wdrożona, koniecznie należy też robić wszystko, aby ułatwić państwom członkowskim transpozycję ich krajowych celów.

 
  
MPphoto
 

  Constanze Angela Krehl (S&D). – (DE) Panie przewodniczący! Obecna polityka spójności zaczęła swój żywot pod nazwą „strategia lizbońska”. Wierzę jednak mocno, że polityka spójności może i będzie stanowić ogromny wkład w strategię „Europa 2020”, nie tylko dlatego, że przeznaczyliśmy na nią znaczny, w porównaniu z innymi europejskimi politykami, budżet, ale też – i przede wszystkim – dlatego, że polityka spójności umożliwia zrównoważony rozwój w naszych regionach i należyte monitorowanie w naszych regionach procesów restrukturyzacji oraz pojawiających się wyzwań.

Jest jednak pewna sprawa zasadniczej wagi, którą raz jeszcze chciałabym wyjaśnić; odnosi się to również do mojej grupy. Nasza polityka spójności może działać tylko wtedy, gdy rozwój gospodarczy uzna się za równie ważny, jak rozwój społeczny i zapewnienie pracownikom wyszkolenia. Zasadniczo, musimy przyjąć na siebie wspólną odpowiedzialność za dostępne nam środki. To trochę jak sprzęt komputerowy i oprogramowanie – jedno nie może działać bez drugiego.

 
  
MPphoto
 

  Ramona Nicole Mănescu (ALDE). – (RO) Chciałabym zacząć od złożenia gratulacji panu posłowi Cortésowi Lastrze za wysiłek włożony przez niego w przygotowanie sprawozdania. To sprawozdanie raz jeszcze akcentuje istotny wkład, jaki wnosi polityka spójności w osiągnięcie celów strategii „Europa 2020”. Musimy więc zapewnić, by regionalne ukierunkowanie polityki spójności było uznawane za element tej strategii.

Wszyscy jesteśmy świadomi, że skuteczne wdrożenie tej strategii będzie w ogromnej mierze zależało od sposobu, w jaki została ona przygotowana. W związku z tym uważam, że władze lokalne i regionalne muszą uczestniczyć nawet w fazie przygotowania, co pozwoli później zagwarantować naprawdę dobre wyniki. Zarazem lepsze zarządzenie na większej liczbie szczebli gwarantuje skuteczną realizację polityki spójności na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym.

Uważam również, że państwa członkowskie, jako beneficjenci tych polityk, muszą utrzymywać kluczową rolę, jaką odgrywają w przebiegającym w Radzie procesie podejmowania decyzji dotyczących polityki spójności. Na koniec, pragnę wyrazić moje zadowolenie z uznania dla roli funduszy strukturalnych w realizacji celów tej strategii. Chcę jednak raz jeszcze zwrócić państwa uwagę na to, że musimy unikać pułapki polegającej na stosowaniu w przyszłości tych funduszy jako środka do karania państw członkowskich. Uważam, że taki środek byłby całkowicie sprzeczny z prawdziwymi celami polityki spójności.

 
  
MPphoto
 

  François Alfonsi (Verts/ALE). – (FR) Panie przewodniczący! Hasłem w tej „strategii 2020” jest wzrost. Niezależnie od tego, czy zdecydujemy się nazwać go inteligentnym, zrównoważonym czy otwartym na integrację, teraz tu, w Europie, jesteśmy w kleszczach kryzysu, który nie skończy się jutro. Określone ilościowo cele dla tej „strategii 2020”, takie jak zwiększenie poziomu zatrudnienia, zmniejszenie wskaźnika ubóstwa i tak dalej, to tylko pobożne życzenia, ponieważ wykorzystują one ten sam model, co strategia lizbońska, która się nie sprawdziła.

Europa stoi wobec kryzysu, który wymaga bardziej wizjonerskiego i politycznego projektu, nowych pomysłów, jakich zupełnie brak w tej strategii na 2020 rok.

Chciałbym zwrócić uwagę na jeden pomysł. Czy nie powinniśmy wreszcie wyznaczyć celu w postaci wspierania różnorodności kulturowej Europy, tej fundamentalnej wartości UE, która może stanowić niemający odpowiednika na żadnym innym kontynencie surowiec dla rozwoju gospodarczego naszej Europy, poprzez wykorzystanie wartości niematerialnych, takich jak ekonomika kultury oraz tych materialnych, jak specjalności regionalne?

Co więcej, powstaje linia strategiczna, która niemal w całości skupia się na państwach członkowskich. Państwa te jednak, wraz z ich granicami, tradycyjnymi sposobami myślenia i scentralizowanymi administracjami, nadal trzymają Europę jakby w konserwie.

W tej przyszłej strategii dla UE należy w większym stopniu uwzględnić wymiar regionalny. Należy również wspierać makroregionalne strategie, zmierzające do reorganizacji polityk zagospodarowania gruntów wokół naturalnych zlewisk kontynentu, w których kwitnie życie i które są zarazem jego kulturalnymi i historycznymi centrami – chodzi o Morze Bałtyckie, zachodnią część Morza Śródziemnego, Dunaj, Alpy, Łuk Atlantycki i tak dalej.

To podejście jest stopniowo przyjmowane, na przykład nad Morzem Bałtyckim, ale nie zostało podchwycone w „strategii 2020” i może zostać zduszone w zarodku, ponieważ istnieje potrzeba udostępnienia środków na jego wdrożenie. Dlatego też przedstawiana nam teraz „strategia 2020” naszym zdaniem charakteryzuje się wysoce konwencjonalnym i technokratycznym podejściem i brakuje jej wizji.

 
  
MPphoto
 

  Zbigniew Ziobro (ECR). - Strategia Unii Europejskiej 2020 jest dokumentem, który ma wyznaczyć kierunki rozwoju Unii w perspektywie kolejnej dekady. Ale jeśli dokument ten nie ma podzielić losu strategii lizbońskiej, to musi być on bardziej realistyczny i bliższy ambicjom państw członkowskich. Z tego punktu widzenia trzeba docenić przyjęte przez parlament poprawki do propozycji przedstawionych przez Komisję, w szczególności dotyczące wzmocnienia wspólnego rynku, ograniczenia protekcjonizmu, kontynuowania polityki spójności oraz wsparcia dla rolnictwa.

Niemniej tym, co wciąż wymaga podkreślenia, jest konieczność prowadzenia sprawiedliwej polityki klimatycznej, czyli takiej, która przez nadmierne obciążanie nie spowoduje, że państwa Europy Środkowo-Wschodniej na zawsze pozostaną uboższym krewnym Unii Europejskiej.

Na koniec chciałbym zwrócić uwagę, że centralnym pojęciem strategii Unii Europejskiej jest innowacyjność, ale trzeba pamiętać o kontynuowaniu polityki spójności oraz wsparciu dla rolnictwa, które umożliwią uboższym regionom nadrabianie zaległości cywilizacyjnych.

 
  
MPphoto
 

  Mario Borghezio (EFD). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Moim zdaniem, polityka przemysłowa skupiająca się wyłącznie na firmach działających w przestrzeni międzynarodowej i korzystających z zaawansowanych technologii nie stanowi najlepszej drogi do sukcesu. Nie wolno nam zapominać o całym sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, obejmującym zarówno drobnych producentów, jak i detalistów. Polityka innowacji powinna być ukierunkowana także i na nich.

W szczególności, strategia ta powinna gwarantować takie warunki, które pozwolą małym i średnim przedsiębiorstwom zajmować pozycję na równi z ich konkurentami spoza UE poprzez przyjęcie klauzul zabezpieczających i silnych, skutecznych środków do zwalczania niezmiernie poważnego problemu, jakim jest fałszowanie produktów – między innymi skutecznych instrumentów obrony handlu. To ważne, aby zarządzanie strategią „Europa 2020” nie leżało wyłącznie w gestii Komisji, lecz było prowadzone na różnych poziomach, w tym na poziomie krajowym i makroregionalnym.

Zachodzi potrzeba, abyśmy zaczęli formułować taką politykę i strategię, która będzie skupiać się na szczeblu lokalnym oraz na produkcji prowadzonej w terenie. Chciałbym przy tym zaznaczyć, że należy zwrócić uwagę na sytuację dotyczącą produkcji w regionie Padania. Innymi słowy, prosimy o zwrócenie większej uwagi na faktyczną sytuację dotyczącą produkcji w terenie i skupienie się szczególnie na strukturze MŚP, która – jak mówiłem – jest kośćcem produkcji w każdym europejskim kraju – czymś, co daje największe nadzieje na przyszłość produkcji i na rozwój Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Bendt Bendtsen (PPE). – (DA) Panie przewodniczący! Naszym celem było, owszem, stanie się „najbardziej konkurencyjną i opartą na wiedzy gospodarką świata”, lecz do tego nie doszło. Wyzwania, jakie czekają Europę w ciągu najbliższych kilku lat, są ogromne. Problemy, które obecnie obserwujemy w Grecji i prawdopodobnie wkrótce ujrzymy również w wielu innych państwach, są efektem dwóch czynników: braku konkurencyjności w Europie oraz faktu, że Europejczycy od jakiegoś czasu żyją ponad stan. Innymi słowy, wydawaliśmy więcej pieniędzy, niż zarabialiśmy i wydawaliśmy więcej pieniędzy, niż wynikałoby to z naszej wydajności.

Wielu ekonomistów lubi przedstawiać ekonomię jako bardziej skomplikowaną, niż jest w rzeczywistości; wyjaśnienie jest jednak całkiem proste: rynki utraciły po prostu wiarę, że pogrążone w długach państwa Europy mogą konkurować i ponosić za siebie odpowiedzialność – i to jest przyczyna tego wszystkiego. Istotnym problemem Europy jest – jak już mówiłem – brak konkurencyjności, i temu właśnie problemowi ma zaradzić „strategia 2020”. Musimy zwiększyć naszą konkurencyjność w stosunku do innych krajów, a państwa członkowskie muszą uporządkować swoje gospodarki, równocześnie inwestując w przyszłość.

Oczywiście, niezbędne mogą okazać się cięcia tego, co nazywamy pomocą społeczną, by wykorzystać te pieniądze na edukację i badania. Małe i średnie przedsiębiorstwa to szkielet europejskiej gospodarki. Dlatego też w związku z tą strategią musimy traktować je poważnie. Brak im kapitału i mają trudności z pożyczaniem pieniędzy. Musimy coś z tym zrobić. Wiele małych i średnich przedsiębiorstw jest wykluczonych z publicznych zaproszeń do przetargów – w państwach członkowskich, a w szczególności w przypadku przetargów ogłaszanych przez UE, gdzie pierwszeństwo mają wielkie przedsiębiorstwa.

Na koniec chciałbym powiedzieć, że obciążenia administracyjne są czymś, z czym musimy walczyć przez cały czas. Ustanawiane przez nas administracyjne reguły są oczywiście większym obciążeniem dla małych przedsiębiorstw, zatrudniających bardzo niewielu pracowników. Wreszcie musimy pomagać małym i średnim przedsiębiorstwom przy wchodzeniu na rynki eksportowe.

 
  
MPphoto
 

  Sergio Gaetano Cofferati, (S&D). – (IT) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Sądzę, że grozi nam poważne niebezpieczeństwo skupienia się wyłącznie na kryzysie. Po podjęciu działań w kierunku stworzenia funduszu służącego do obrony euro, który ma pomóc doświadczającym trudności państwom i powstrzymać spekulację, dyskusje w tej Izbie skupiły się w znacznej mierze na takich tematach, jak odnowa i stabilność, a wszystko inne zlekceważono. To są tematy dla państw członkowskich.

Tak bardzo zawęziliśmy naszą uwagę, że kwestie finansów i systemu bankowego oraz związana z nimi problematyka nadzoru i regulacji zostały odłożone na bok i niemal całkiem zapomniane. Wierzę jednak mocno, że naszemu procesowi kształtowania polityki potrzebne jest wyczucie perspektywy. Nie przypadkiem pakt został nazwany „paktem stabilności i wzrostu”. Jeszcze bardziej trafna nazwa mogłaby brzmieć „stabilność dla paktu na rzecz wzrostu”.

Trzeba, abyśmy ponownie zaczęli rozmawiać o wzroście i rozwoju. To najlepszy sposób na ukrócenie spekulacji i, zamiast niej, zapewnienie poczucia bezpieczeństwa prawdziwym inwestorom. Bez projektów dotyczących wzrostu – myślę tu o jednorodności fiskalnej, o której mówił pan poseł Monti; o zasobach inwestycyjnych; o udostępnieniu euroobligacji i instrumentach spójności, spójność bowiem jest bardzo ważnym czynnikiem konkurencyjności – trudno będzie stworzyć ten pozytywny klimat, zwłaszcza teraz.

 
  
MPphoto
 

  Olle Schmidt (ALDE). – (SV) Panie przewodniczący! W ostatnim czasie przekonaliśmy się o tym, jak ważne są zdrowe finanse publiczne. Jest więc co najmniej dziwne, że sprawozdawca, pan poseł Hoang Ngoc chce złagodzenia, a nawet zniesienia, obowiązywania ostrych wymogów paktu stabilności i wzrostu. Przeciwnie, prawda jest jednak taka, że najważniejsze jest teraz to, aby UE skupiła się na odzyskaniu panowania nad swoim niekontrolowanym zadłużeniem. W przeciwnym bowiem razie przyszłość będzie jeszcze bardziej przerażająca.

W latach dziewięćdziesiątych byłem posłem parlamentu szwedzkiego, Riksdagu. Należałem do komisji finansów w czasie, gdy doszło do załamania naszych finansów publicznych. Nie jestem z tego szczególnie dumny, ale to prawda: przez jakiś czas odsetki wynosiły 500 %! Rosły one w kierunku pułapu 2000 %, co oznacza, że byliśmy na dobrej drodze do osiągnięcia statusu republiki bananowej, ale nawet odsetki w wysokości 500 % nie wystarczyły – nasza waluta załamała się i wygrał George Soros.

Szwedów czekają ciężkie czasy, lecz, panie pośle Hoang Ngoc, nauczyliśmy się jednego: w naszych finansach musi panować porządek. To samo dotyczy Europy – dobry porządek zapewnia stabilność i wzrost.

 
  
MPphoto
 

  Michail Tremopoulos (Verts/ALE). – (EL) Europa nadal zmaga się z wielowymiarowym kryzysem, który szczególnie mocno uderza w zatrudnienie i niskie dochody. Gdy Unia Europejska zaczynała funkcjonować, ubóstwo istniało tylko tam, gdzie nie było pracy. Dziś 9,6 % Europejczyków jest bezrobotnych, a 8 % pracowników żyje z dochodów plasujących się poniżej progu ubóstwa. Jakie są perspektywy na 2020 rok?

To połączenie bezrobocia i biedy zaostrza dodatkowo presja wynikająca z łatwości, z jaką można dokonywać zwolnień. Na szczeblu europejskim nie ma żadnej ochrony przed zwolnieniami, a ustawodawstwo krajowe jest pod tym względem łagodne, tak jak w Grecji. Wszystko to dzieje się w Roku Zwalczania Ubóstwa i Wykluczenia Społecznego.

Dlatego też potrzebujemy minimalnych ram obejmujących narzędzia zniechęcające do zwalniania pracowników. Projekty były już przedstawiane. Punktem wyjścia jest uznanie za nadużycie masowych zwolnień dokonywanych przez firmy zgłaszające w tym samym kraju zysk. Logicznym następstwem powinno być odcięcie ich od europejskich subsydiów, nałożenie wyższych podatków i kar oraz obowiązek zwrotu otrzymanego dofinansowania. Pytanie brzmi: czy odpowiedzialność biznesu mieści się w ramach zobowiązania firmy do działania w charakterze części społeczeństwa, czy też firmy uważają za dopuszczalne, aby zachowywać się jak konkurencja dla pracowników?

 
  
MPphoto
 

  Vicky Ford (ECR). – Panie przewodniczący! Popieram wiele celów strategii „UE 2020”: skupienie się na wzroście, którego siłą napędową będą innowacyjne firmy, na zrównoważonym wzroście i na osiągnięciu wysokiego zatrudnienia. Aby jednak to osiągnąć, UE nie może tylko powtarzać: potrzebujemy działać.

Na przykład, podejmując zasadnicze reformy usług finansowych, musimy pamiętać, że innowacyjne firmy i innowacyjni pracodawcy potrzebują dostępu do kapitału na rynkach światowych. Nasze państwa członkowskie także muszą mieć dostęp do światowych rynków kapitałowych i podczas gdy wszyscy skupiają się na Europejskim Funduszu Stabilizacji i na tym, czy osiągnięto jakiekolwiek bieżące zmniejszenie niestabilności, to długoterminową wiarygodność zasadniczo można zyskać tylko wtedy, gdy ambitnemu wzrostowi towarzyszyć będzie odzyskanie kontroli nad naszymi deficytami i przywrócenie stabilności finansów publicznych.

 
  
MPphoto
 

  Johannes Hahn, komisarz. – (DE) Panie przewodniczący! Sądzę, że dzisiejsza debata pokazała i udowodniła, że Parlament może i powinien przyczyniać się w istotnym stopniu do rozwoju tej strategii. Z uwagi na mój zakres kompetencji, chciałbym podziękować w szczególności posłom van Nistelrooijowi i Cortésowi Lastrze za ich sprawozdania. Dziękuję również wszystkim tym, którzy uczestniczyli w tej pracy, ponieważ będą oni mieli zasadniczy udział w kształtowaniu polityki regionalnej i ponieważ obydwa sprawozdania pokazały, jak ważne jest uwzględnienie wszystkich regionów w Europie, jak również, że polityka regionalna może i musi być polityką dla wszystkich regionów i że powinna być taką w przyszłości.

W końcu obydwa sprawozdania podkreślają pozytywne efekty tego środka. Chciałbym podziękować panu posłowi Cortésowi Lastrze zwłaszcza za jego znaczący udział i za wypunktowanie tego, co – pomimo całej krytyki – ostatecznie przyniosła nam strategia lizbońska. Była to przecież nie tylko sama idea, ale też i późniejsze wdrażanie pojęcia przydzielania środków, które miało tu znaczący wpływ, zwłaszcza w dziedzinach innowacji i badań.

Pani poseł Schroeder mogłaby uznać to za gorzką pigułkę, lecz to oczywiste, że należy wyznaczyć sobie jakiś cel. Jednak regiony, w których istnieją lokalne struktury i indywidualne podmioty realizujące projekty miały i będą mieć w przyszłości możliwość realizowania indywidualnych projektów i osiągania celów w jednych ogólnych ramach. Potrzebujemy oczywiście punktów, na które będziemy kłaść większy nacisk i trzeba, abyśmy ustanawiali priorytety – i taka myśl przyświeca praktyce przydzielania środków. Możemy osiągnąć bardzo wiele, stosując równocześnie podejście oddolne i odgórne.

Ponadto przedstawione przeze mnie niedawno strategiczne sprawozdanie dotyczące sprawozdań 27 państw członkowskich z dotychczasowego przebiegu wdrażania w bieżącym okresie programowania wskazuje na to, jak bardzo zrównoważone i rozsądne było w istocie przydzielanie środków, ponieważ z 93 miliardów euro przyznanych dotychczas 63 miliardy euro zostały wydane na cele z Lizbony, czyli na badania, innowację, inwestycje w szkolenia i, na koniec, także na transport i infrastrukturę – w najszerszym rozumieniu tych pojęć.

Polityka regionalna, jak to bardzo wyraźnie pokazuje sprawozdanie pana posła van Nistelrooija, jest motorem innowacji, dzięki któremu sprawy mogą posuwać się naprzód, a europejskie społeczeństwo może zyskiwać na konkurencyjności w wymiarze światowym. Okazało się, że z ponad 450 programów operacyjnych tylko 246 skupia się na badaniach i innowacji. To pokazuje całkiem wyraźnie, że wyznaczenie punktów, na które należy kłaść nacisk, takich jak badania i rozwój, jest niezbędne i że muszą one nadal obowiązywać.

Z tej przyczyny w bieżącym okresie programowania stało się jasne, że na ten obszar powinniśmy przeznaczyć właśnie 86 miliardów euro, czyli trzy razy więcej niż w okresie 2000-2006. Musimy jednak, co oczywiste, zapewnić lepszą koordynację, zwłaszcza w obszarach badań i innowacji. Między doskonałością z jednej strony, a szerokim zasięgiem geograficznym z drugiej nie zachodzi konflikt. Naszym celem musi być promowanie „obiegu mózgów”, a nie drenażu mózgów z niektórych lub wielu regionów do kilku. Przeciwnie, musimy zapewnić obieg wiedzy i uczestniczących w tym ludzi, szczególnie jeśli chodzi o badania, innowacje i rozwój.

Jednym z głównych celów powinno być – zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę następny okres programowania – przejście od zastosowania jedynie podejścia opartego na skuteczności, czyli właściwego zarządzania finansowego, do podejścia i punktu widzenia ukierunkowanego w większym stopniu na wyniki. To musi być jeden z głównych kroków naprzód w strategii „UE 2020” w porównaniu z Lizboną – taki, który naprawdę pozwoli nam dokonać podziału celów europejskich na cele krajowe, regionalne i wreszcie lokalne, dzięki czemu strategie staną się namacalne, widoczne i zrozumiałe.

Jedna końcowa uwaga: moje rozumienie polityki regionalnej jest takie, że jest to polityka inwestycyjna, a przez taką rozumiem inwestycje we wszystkich regionach. W końcu wszystkie regiony mogą korzystać z udanych inwestycji wdrożonych w poszczególnych regionach, ponieważ musimy cały czas pamiętać, że dwie trzecie europejskiego eksportu z każdego z państw członkowskich kierowane jest do Unii Europejskiej, do pozostałych 26 krajów. Oznacza to, że jeżeli te kraje będą radzić sobie dobrze, to 27 państw członkowskich również będzie sobie dobrze radzić. Musi to stanowić jeden z naszych celów. Skoro dziś mówimy również o sposobach zaradzenia kryzysowi, to restrukturyzacja budżetu nie może być naszą jedyną troską, ponieważ wzrost jest także bardzo ważnym czynnikiem. Samo to zapewni nam w dłuższej perspektywie skuteczne wyjście z kryzysu, a polityka regionalna może w tym kontekście stanowić znaczący wkład.

 
  
MPphoto
 

  László Andor, komisarz. – Panie przewodniczący! Mamy tu pięć plus dwa pytania dotyczące zarządzania gospodarką i strategii „Europa 2020”. Zrobię, co tylko w mej mocy, aby odpowiedzieć na nie w ciągu pięciu minut. Aby to uczynić, zamiast mojego języka ojczystego posłużę się angielskim.

Szanowni posłowie, pierwsze pytanie dotyczy sposobu, w jaki Komisja zamierza wzmocnić monitorowanie szeroko sformułowanych wytycznych dla polityki gospodarczej oraz zagwarantować, by parlamenty krajowe i Parlament Europejski odgrywały aktywną rolę w procesie wielostronnego nadzoru.

W odpowiedzi na to pierwsze pytanie chciałbym odnieść się do komunikatu Komisji w sprawie strategii „Europa 2020”, w którym Komisja proponuje, aby Parlament Europejski odgrywał ważną rolę nie tylko w ramach swoich kompetencji jako jednego z prawodawców, ale też jako siła napędowa służąca do mobilizowania obywateli i parlamentów krajowych. Komisja podkreśla również istotny charakter zapoczątkowania stałego dialogu pomiędzy różnymi poziomami władzy, w tym organami szczebla krajowego, regionalnego i lokalnego, parlamentami krajowymi oraz partnerami społecznymi i przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego.

Drugie pytanie dotyczy paktu stabilności i wzrostu oraz dodatkowych instrumentów, jakie może przewidywać Komisja celem uzupełnienia tego paktu. Chciałbym nawiązać tu do naszego komunikatu w sprawie wzmocnienia koordynacji polityki gospodarczej, który przyjęliśmy w zeszłym tygodniu. W komunikacie tym Komisja przedstawia propozycje dotyczące bardziej konsekwentnego przestrzegania paktu stabilności i wzrostu oraz głębszej koordynacji polityki fiskalnej. Komisja zamierza w szczególności sprawić, aby nadzór budżetowy i koordynacja polityki stały się bardziej dalekowzroczne. Bardziej dalekosiężne podejście do oceny polityk budżetowych, w tym bardziej powszechny przegląd słabych punktów krajowych planów budżetowych przed ich przyjęciem, wydają się uzasadnione, szczególnie w strefie euro. Ponadto, aby zapewnić państwom członkowskim właściwe bodźce do przeciwdziałania brakowi równowagi w sferze fiskalnej, można usprawnić funkcjonowanie procedury nadmiernego deficytu poprzez przyśpieszenie indywidualnych procedur – w szczególności wobec tych państw członkowskich, które wielokrotnie złamały postanowienia paktu. Komisja proponuje również wzmocnienie ram prewencji makroekonomicznej dla państw członkowskich strefy euro poprzez ustanowienie stałych ram rozwiązywania kryzysów. W ramach proponowanego mechanizmu UE będzie mogła zaciągać długi w celu sfinansowania nadzwyczajnych pożyczek dla zagrożonego członka strefy euro.

Trzecie pytanie dotyczy różnic pomiędzy dwoma dokumentami Komisji: z jednej strony, komunikatem w sprawie finansów publicznych w UGW 2006 z czerwca 2006 roku, a z drugiej strony 10 sprawozdaniem UGW z 2008 roku. Zalecenia dotyczące polityki wydane w 2006 roku skupiały się na zmianach, jakie przyniosła reforma paktu w 2005 roku. 10 sprawozdanie UGW z 2008 roku odpowiada temu, co wówczas pisano, na przykład na temat znaczenia długoterminowej stabilności, potrzeby ustanawiania we właściwym czasie zachęt oraz korzystnej roli krajowych ram fiskalnych. Równocześnie nauki wyciągnięte z ponaddziesięcioletniej historii EUW oraz niedawny wpływ kryzysu wymagają zaktualizowanej, lecz nadal spójnej oceny. W wydanym w zeszłym tygodniu komunikacie w sprawie wzmocnienia koordynacji polityki gospodarczej skupiono się na tym, by uczynić ten pakt bardziej rygorystycznym, zarówno w odniesieniu do jego ramienia prewencyjnego, jak i naprawczego. W komunikacie znajdują się również szczegółowe projekty sformułowane w związku z nowymi możliwościami, jakie daje traktat lizboński.

Proponujemy wzmocnienie ram paktu stabilności i wzrostu, zarówno w jego wymiarze prewencyjnym, jak i naprawczym; rozszerzenie nadzoru nad zaburzeniami równowagi makroekonomicznej i tendencjom dotyczącym konkurencyjności w strefie euro; wprowadzenie „europejskiego okresu oceny” w celu wzmocnienia zintegrowanej koordynacji polityki gospodarczej w trybie ex ante i, na koniec, pracę w kierunku solidnego i trwałego mechanizmu rozwiązywania sytuacji kryzysowych dla państw członkowskich strefy euro doświadczających problemów natury fiskalnej.

Czwarte pytanie dotyczy grupy zadaniowej ustanowionej przez Radę Europejską w marcu 2010 roku w celu usprawnienia zarządzania gospodarczego w Unii. Komisja będzie z nią konstruktywnie współpracować – w interesie Unii i z pełnym poszanowaniem swojego prawa do inicjatywy. Już zeszłotygodniowy komunikat stanowi znaczący wkład w prace tej grupy zadaniowej. W tym kontekście Parlament Europejski jest oczywiście bardzo ważną zainteresowaną stroną w procesie reformy zarządzania gospodarką w UE. Poprzez swoja pracę i sprawozdania składane właściwym komisjom, a w szczególności komisjom zajmującym się kwestią kryzysu gospodarczego, Parlament już wnosi wartościowy wkład w dyskusje prowadzone w tej grupie zadaniowej.

Piąte i ostatnie pytanie dotyczy zaufania do europejskich banków i rynków finansowych oraz do całego europejskiego projektu, które należy odbudować. Jako że jest to bardzo szerokie zagadnienie, dokonam tu tylko szybkiego podsumowania. Myślę, że należy tu podkreślić trzy ważne kwestie: po pierwsze, istotne znaczenie regulacji finansowej dla stworzenia znacznie bezpieczniejszego systemu finansowego; po drugie, bardzo jasne, przejrzyste i zrozumiałe dla wszystkich sformułowanie zasad stabilności fiskalnej; i po trzecie, odtworzenie potencjału Europy, jeśli chodzi o wzrost. Oto, dlaczego strategia „Europa 2020” odgrywa istotną rolę także i w tym względzie. Te elementy są zatem, w mojej opinii, równie ważne dla odbudowy zaufania do projektu europejskiego.

To prowadzi mnie do dwóch pytań dotyczących strategii „Europa 2020”. Zgodnie z konkluzjami wiosennej Rady Europejskiej, w szczególności jeśli chodzi o główne cele dla strategii „Europa 2020”, Komisja zaczęła pracować z państwami członkowskimi nad wyznaczeniem celów na poziomie krajowym w celu zapewnienia podstaw dla przewodnich celów. Aby ułatwić tę pracę, grupa ds. wskaźników Komisji Zatrudnienia przedstawiła dwa alternatywne techniczne podejścia, które wskazują na to, czego może potrzebować każde państwo członkowskie w celu zagwarantowania, by UE zrealizowała w 75 % cel dotyczący poziomów zatrudnienia.

W ciągu ostatniego tygodnia kwietnia i pierwszego tygodnia maja Komisja i prezydencja przeprowadziły rundę dwustronnych dyskusji poświęconych wymianie pierwszych pomysłów dotyczących potencjalnych celów dla strategii na szczeblu krajowym. Dyskusje te były bardzo owocne i pozwoliły nam uzyskać pierwszy obraz sytuacji państw członkowskich oraz zrozumienie dla bardzo osobliwych warunków gospodarczych charakteryzujących każde państwo członkowskie. Te bilateralne spotkania pokazały, że większość państw członkowskich zdecydowanie opowiada się za przewodnimi celami i jest gotowych wyznaczyć ambitne cele krajowe, by zrealizować wyznaczone przez wiosenną Radę przewodnie cele. Opierając się na ogólnym wyniku tych spotkań, Komisja dokona kompilacji wyników, co następnie posłuży za wkład w różne konfiguracje Rady w maju i czerwcu. Jeżeli pojawią się rozbieżności pomiędzy unijnym celem a sumą celów krajowych, to zamierzamy kontynuować tę dyskusję z udziałem państw członkowskich, aby przekonać się, w jaki sposób działanie na szczeblu unijnym lub krajowym może pomóc UE w przybliżeniu się do celów. Rada Europejska oświadczyła, że na podstawie dalszych prac dokona w czerwcu rewizji głównego celu.

Jeśli państwo pozwolą, istnieje szczególne zainteresowanie wyjaśnieniem celu w zakresie ubóstwa. Wiosenna Rada zwróciła się do Komisji, aby pomogła ona państwom członkowskim w zidentyfikowaniu odpowiednich wskaźników, które wspomagałyby główny cel UE dotyczący integracji społecznej, szczególnie poprzez redukcję ubóstwa. Po wysłuchaniu obaw państw członkowskich Komisja przedstawiła potencjalnie kompromisową propozycję. Propozycja ta opiera się na trzech głównych unijnych wskaźnikach ubóstwa, którymi są: zagrożenie ubóstwem, deprywacja materialna i liczba gospodarstw domowych, których mieszkańcy są bezrobotni. W połączeniu odzwierciedlają one wieloaspektowy charakter ubóstwa i gamę występujących w państwach członkowskich sytuacji. Podczas gdy pewna liczba delegacji w Komisji Ochrony Socjalnej wyraziła poparcie dla projektu Komisji, niektóre jednak nalegały na uwzględnienie w zestawie celów UE wymiaru dotyczącego rynku pracy. Komisja aktywnie poszukuje możliwych rozwiązań.

W kwestii zarządzania, pragnę zapewnić, że przywiązujemy ogromną wagę do państwa roli w tej nowej strategii i do państwa wkładu. Przewodniczący Barroso jasno dał do zrozumienia, że bliższe zaangażowanie Parlamentu w strategię „Europa 2020” jest jedną z jego głównych trosk w trakcie jego drugiej kadencji. Robimy, co w naszej mocy, aby zapewnić, by Parlament miał dość czasu na wydanie opinii w tym roku. Osobiście jestem całkowicie przekonany do tego, by w każdy możliwy sposób pomagać państwu w trakcie tego procesu. Jeżeli ma istnieć tak potrzebna własność polityczna i jeżeli ta strategia ma odnieść sukces, konieczne jest czynne zaangażowanie wszystkich głównych instytucji UE.

Jeśli chodzi o kształcenie i szkolenie, co jest przedmiotem drugiego pytania w sprawie „Europy 2020”, to chciałbym powiedzieć tylko to: już w planie wyjścia z kryzysu z listopada 2008 roku Komisja wezwała państwa członkowskie do utrzymania dotychczasowego poziomu inwestycji w sferę kształcenia i szkolenia. Ten zakres pozostaje u nas bez zmian. Ogólnie rzecz biorąc, państwa członkowskie odpowiedziały pozytywnie na wezwanie, aby ukierunkować środki służące wyjściu z kryzysu na mądre inwestycje w przyszły wzrost. Wiele rządów nie zmniejszyło wsparcia dla studentów ani też nie ograniczyło liczby przyjmowanych kandydatów. Przeciwnie, wiele pakietów ratunkowych obejmowało środki służące wspieraniu szerszego udziału w edukacji, a szczególnie edukacji w szkołach wyższych. Pomimo kryzysu, budżety na edukację ogłoszone na 2010 roku w wielu państwach członkowskich pozostały niezmienione lub wzrosły. W budżetach edukacyjnych innych krajów widzimy jednak oznaki planowanych cięć.

Powinniśmy pamiętać, że niektóre rządy już planowały – a w niektórych przypadkach dokonały – zasadniczych cięć w budżetach, jeszcze przed rozpoczęciem kryzysu. Wiele takich cięć dotknęło edukację. Inne państwa członkowskie poszukują sposobów na dywersyfikację źródeł finansowania. Komisja będzie nadal pilnie przyglądać się tej sprawie. W niektórych krajach ograniczenia finansowe pojawią się dopiero teraz. Będziemy monitorować ogólne budżety państw, jak również skuteczność inwestowania.

Na szczeblu europejskim i w ramach istniejących wieloletnich ram finansowych Komisja zamierza udzielić priorytetu działaniom wspierającym realizację celów strategii „Europa 2020”. Przyśpieszenie naprawy gospodarczej, inwestowanie w europejską młodzież i budowanie infrastruktury jutra to priorytety projektu budżetu na 2011 rok przyjętego niedawno przez Komisję. Wsparcie dla projektu wiodącego „Młodzież w drodze” oznacza wzmocnienie programów „Uczenie się przez całe życie” i „Młodzież w działaniu”, jak również działań „Maria Curie” i „Erasmus dla przedsiębiorców”.

Nie zapominajmy, że interweniujemy w tym obszarze również za pośrednictwem funduszy strukturalnych. Europejski Fundusz Społeczny, z budżetem na lata 2007-2013 wynoszącym 76 miliardów euro, pomaga młodym ludziom w przechodzeniu od edukacji do świata pracy. Pomaga on również ludziom w powrocie do edukacji i w poszerzaniu ich kwalifikacji. Około jednej trzeciej beneficjentów Europejskiego Funduszu Społecznego stanowią ludzie młodzi. W ramach Funduszu przydzielono kwotę 8,3 miliarda euro, co stanowi z grubsza 11 % jego ogólnego budżetu, na reformę systemów kształcenia i szkolenia w państwach członkowskich.

To wszystko pokazuje, że strategia „Europa 2020” stanowi wsparcie dla koncepcji gospodarki opartej na wiedzy oraz że nadrzędnym celem są przy tym kształcenie i szkolenia. Zadbamy o to, by mieć środki pozwalające nam osiągnąć nasze cele

 
  
MPphoto
 

  David Casa (PPE). (MT) Jest rzeczą niepokojącą, że ten kryzys gospodarczy stanie się źródłem długoterminowych reperkusji. Ponieważ średni wiek ludności rośnie, państwa członkowskie będą musiały zmierzyć się z wyzwaniem zagwarantowania stabilności w dziedzinie opieki społecznej. Chociaż potrafię zrozumieć, że należy dywersyfikować wydatki publiczne, aby Europa mogła zrealizować swoją wizję 2020 roku, to uważam również, że te wydatki powinny stanowić część krajowej polityki fiskalnej. Spadek liczby urodzeń i cały czas postępujący proces starzenia się społeczeństw wiążą się z koniecznością zmian w polityce, jeżeli mamy zagwarantować stabilność fiskalną. Dodatkowo należy pamiętać o zwiększającym się zapotrzebowaniu na świadczenia emerytalne i pomoc medyczną.

W związku z charakterem zmian demograficznych Unia Europejska potrzebuje takiej strategii, która stwarzałaby dla starszych wiekiem obywateli motywację do dłuższej pracy. Zasadnicze znaczenie ma to, abyśmy rozważali takie strategie w świetle potrzeb dotyczących różnych państw członkowskich. Nie możemy stosować jednej polityki dla wszystkich. Każdy przypadek zasługuje na oddzielne traktowanie. W związku z tym zasadnicze znaczenie ma to, aby na rynku pracy było więcej osób zatrudnionych oraz abyśmy zwiększali możliwości w zakresie zatrudnienia wysokiej jakości. To nie tylko zmniejszy zależność od opieki społecznej, ale też zapewni, by do tych systemów wpłynęło więcej składek.

Jeśli chodzi o miejsca pracy i szkolenia, najważniejsze jest, aby Unia Europejska skupiła się na aktywnym i otwartym na integrację zatrudnieniu, czyli na wykorzystaniu pełnego potencjału tych, którzy mogą pracować, a zwłaszcza kobiet, do promowania integracji osób najsilniej izolowanych przez świat pracy i dostarczania im wszelkich niezbędnych narzędzi, które pomogą im odnieść sukces. Panie komisarzu! Teraz, gdy już od kilku tygodni zajmujemy nasze stanowiska, czas, byśmy zakasali rękawy i zabrali się do pracy, aby osiągnąć te cele, dzięki którym zatrudnienie w Unii Europejskiej wzrośnie.

 
  
MPphoto
 

  Ole Christensen (S&D). – (DA) Panie przewodniczący! Każdego dnia w Europie tracimy tysiące miejsc pracy, a strategia „Europa 2020” ma być odpowiedzią UE na przyszłe wyzwania w tym kontekście oraz na pytanie, w jaki sposób możemy utrzymać i wzmacniać naszą konkurencyjność, by tworzyć wzrost i więcej miejsc pracy. Musimy wybrać tę drogę, którą zamierzamy podążać: czy będziemy konkurować niskimi płacami i złymi warunkami pracy, czy też będziemy konkurować wiedzą i umiejętnościami, wysokiej jakości ekologicznymi miejscami pracy oraz przyzwoitymi warunkami na rynku pracy.

W tym kontekście nieco niepokoi fakt, że dojedli chodzi o model flexicurity, Komisja przykłada nieproporcjonalnie większą wagę do elementu elastyczności. W ten sposób nic nie osiągnie. Aby wykazywać się elastycznością, ludzie muszą mieć poczucie bezpieczeństwa. Potrzebna jest jakaś forma wsparcia, dzięki której ludzie będą mogli żyć, jeśli stracą pracę. Należy zapewnić dalsze szkolenia, aby ludzie mogli poruszać się po rynku pracy w poszukiwaniu najlepszych możliwości zatrudnienia. W państwach członkowskich potrzebne są inwestycje, lecz muszą to być takie inwestycje, które będą się opłacać w dłuższej perspektywie.

Komisja musi robić więcej w sprawie dumpingu społecznego. Każdy, kto w poszukiwaniu pracy przenosi się z kraju do kraju, powinien pracować zgodnie z warunkami obowiązującymi w tym nowym kraju. Poprzez reguły obowiązujące na szczeblu UE Komisja musi zagwarantować, by zasady dotyczące migrujących pracowników obejmowały każdego, przy czym zasady rynku wewnętrznego nie mogą mieć pierwszeństwa nad zasadami regulującymi prawa pracowników.

 
  
MPphoto
 

  Marian Harkin (ALDE). – Panie przewodniczący! Chciałabym tylko powiedzieć, że w prowadzonej dzisiejszego popołudnia debacie widoczne jest, że Parlament jest gotowy by wziąć pełny udział w tym procesie, a nawet naciska na to. Ponieważ mam mało czasu, przedstawię tylko trzy krótkie uwagi. Popieram oświadczenie komisarza Rehna, a także dzisiejsze oświadczenie komisarza Andora, dotyczące nadzoru nad budżetami państw członkowskich. W pewnym momencie wyglądało na to, że eurostrefa i UE mogą nie dotrwać do 2020 roku jako całość. Aby jednak zapewnić, byśmy nie tylko przeżyli, ale też dobrze sobie radzili, najważniejsze jest, aby państwa członkowskie wywiązały się ze złożonych już zobowiązań i przyrzeczeń. Zamykanie wrót stajni po tym, jak koń uciekł, zawsze było bezużyteczne.

Po drugie, przez ostatnich 18 miesięcy UE i państwa członkowskie skupiały się niemal wyłącznie na stabilizacji instytucji finansowych. W rzeczywistości to ona nas pochłonęła. Chociaż jest to istotne, bardzo wielu obywateli straciło zaufanie i obecnie czują się oni opuszczeni. Poszukują wsparcia u państw członkowskich, a od UE oczekują wprowadzenia ram sprzyjających tworzeniu miejsc pracy, przedsiębiorczości oraz wspieraniu MŚP. Jednak najważniejsze jest to, że ramy te muszą łączyć w sobie wzrost w gospodarce z tworzeniem dobrej jakości miejsc pracy oraz poprawą jakości życia wszystkich obywateli, a szczególnie tych, którzy żyją poniżej progu ubóstwa.

Na koniec, panuje poważny kryzys, jeśli chodzi o bezrobocie wśród młodzieży. Wydany wczoraj przez Komisję dokument potwierdza, że stopa bezrobocia wśród młodzieży w UE wynosi 20 %, czyli dwa razy więcej niż przewidywała prognoza dotycząca ogólnej stopy bezrobocia. Kryzys ten jest w każdym calu tak prawdziwy i bliski nam, jak kryzys gospodarczy. A zatem, chociaż słyszę uwagi pana komisarza na temat inicjatyw dla młodzieży i przyjmuję je z zadowoleniem, to uważam, że aby można było przeistoczyć te inicjatywy w konkretne miejsca pracy, musi istnieć prawdziwa koordynacja pomiędzy państwami członkowskimi oraz silny nacisk na nie.

 
  
MPphoto
 

  Janusz Wojciechowski (ECR). - „Strategia 2020” zawiera ambitne cele, z których słusznością trudno polemizować, ale są to cele tak określone, jakby Unia Europejska była już bogata, wolna od trosk i myśląca tylko o budowaniu pomyślnej przyszłości. Tymczasem wiemy, że trosk jest wiele, a przede wszystkim wiele jest różnic w poziomie rozwoju bogatych i biednych państw i regionów Europy.

Ze zdumieniem stwierdzam, że wśród priorytetów strategii brak jest rozwoju rolnictwa, a przecież wiemy, że do 2050 roku świat musi zwiększyć produkcję żywności o 70 %, bo ludzi na świecie jest coraz więcej, a ziemi pod uprawę coraz mniej. Trudno zrozumieć dlaczego rozwój rolnictwa nie jest traktowany priorytetowo w strategii.

Rolnictwo to bezpieczeństwo żywnościowe, rolnictwo to bezpieczeństwo ekologiczne, tak ważne dla nas i dla przyszłych pokoleń. Nie wyobrażam sobie odpowiedzialnej strategii rozwojowej Unii Europejskiej bez troski o rozwój rolnictwa europejskiego.

 
  
MPphoto
 

  Georgios Koumoutsakos (PPE). – (EL) Panie przewodniczący! Uważam, że zanim zaczniemy mówić o „strategii 2020”, powinniśmy sobie odpowiedzieć na pewne kwestie, poruszone wcześniej przez jednego czy dwóch posłów, dotyczących stanowiska greckiej partii centroprawicowej w sprawie mechanizmu wsparcia dla greckiej gospodarki. Musimy wyjaśnić pewne punkty. Nasza partia nigdy nie była przeciwna europejskiemu mechanizmowi wsparcia dla Grecji. Nasza partia miała po prostu pewien określony pogląd na środki, jakie należałoby zastosować. Środki stosowane obecnie spowodują z pewnością głęboką recesję i stagflację, a rząd podjął decyzję w sprawie tych środków samodzielnie, bez uprzedniego podania informacji czy porozumienia z innymi partiami politycznymi w Grecji bądź z greckim społeczeństwem. Większość w rządzie odmówiła jakiegokolwiek uprzedniego porozumienia, które mogłoby skutkować szeroką aprobatą polityczną i społeczną. Powtarzam, partia Nowa Demokracja nigdy nie była przeciwna europejskiemu mechanizmowi wsparcia Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Szanujemy pieniądze naszych partnerów co do eurocenta i dziękujemy im za wsparcie. Właśnie dlatego odpowiedzialnie popieraliśmy inną, bardziej skuteczną politykę makroekonomiczną. Zgadzamy się z potrzebą wprowadzenia ostrej dyscypliny finansowej oraz z polityką wzrostu, tak, by Grecja mogła wyrwać się z błędnego koła głębokiej recesji i galopującej inflacji, które mają zgubne skutki dla greckiego społeczeństwa i gospodarki, a w końcu również negatywny wpływ na Europę.

Jeśli chodzi o naszą debatę w sprawie kryzysu gospodarczego i „strategii 2020”, uważam, że przyszedł czas na konkretne działania i namacalne rezultaty. Dość gadania. To jest sedno mojego wystąpienia. Mówmy wprost. Euro jest historycznym sukcesem integracji europejskiej. Powinniśmy go bronić i ratować je. Dlatego właśnie potrzebujemy silnego zarządzania finansowego i gospodarczego, ponieważ bez tej „strategii 2020” grozi nam klęska i powtórka z precedensu, jaki stworzyła strategia lizbońska.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć na pytanie zadane zgodnie z procedurą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  Marc Tarabella (S&D). – (FR) Panie pośle Koumoutsakos, ma pan niezły tupet! Właśnie usłyszałem, jak mówi pan o greckim rządzie i jego niechęci do skonsultowania się przed wdrożeniem tych środków z wami, z różnymi partiami, czy ze społeczeństwem obywatelskim. Muszę jednak powiedzieć, że grecki rząd nie jest w żaden sposób odpowiedzialny za tę sytuację. Jest on ofiarą spekulantów, których będę krytykować za parę chwil w swoim przemówieniu. Jednak moim obowiązkiem jest wskazanie na odpowiedzialność poprzedniego rządu, który przez wiele lat fałszował dane oraz na fakt, że pana partia sprawowała rządy przez co najmniej dwie kadencje parlamentu. Myślę więc, że odpowiedzialność spoczywa w większym stopniu na Grecji, a odpowiedzialność polityczna spoczywa na pana partii. Czy ma pan na to jakąś odpowiedź, panie pośle Koumoutsakos?

 
  
MPphoto
 

  Georgios Koumoutsakos (PPE). – (EL) Szanowny panie, pańskie wystąpienie jest efektem niedoinformowania. Poprzedni grecki rząd poważnie, bardzo poważnie zadłużył gospodarkę, gospodarkę o spróchniałych fundamentach, a problemy te, chroniczne problemy, których historia liczy sobie ponad 30 lat, uwypuklił i dramatycznie zaostrzył ogromny międzynarodowy kryzys gospodarczy.

Poprzedni rząd popełniał oczywiście błędy, lecz obecny rząd – czy to ze słabości, czy z braku odwagi – popełnił błędy znacznie większe. Co najmniej pięć miesięcy za późno zastosował on środki niezbędne do opanowania sytuacji i w ten sposób kryzys spowodowany deficytem, który ma miejsce w każdym kraju, o czym pan bardzo dobrze wie, stał się kryzysem wynikającym z zapożyczenia się.

W ten sposób doszliśmy do dzisiejszej poważnej sytuacji. Oto odpowiedź, której udzielam panu z myślą o stosowaniu przez nas samokrytyki; ale w tej sytuacji sprawdza się starożytne powiedzenie: „niech ten, kto jest bez grzechu, pierwszy rzuci kamieniem”.

 
  
MPphoto
 

  Edward Scicluna (S&D). – (MT) Panie przewodniczący! Donośne znaczenie długoterminowej stabilności finansów publicznych nigdy nie było podkreślane tak dramatycznie, jak dzisiaj. Łatwo i naturalnie jest powiedzieć: „ostrzegaliśmy was, żebyście nie dawali waszym deficytom i długom wymknąć się spod kontroli” – i mamy ku temu powód. Teraz jednak, gdy wiele państw członkowskich Unii Europejskiej, w tym należące do strefy euro, znalazło się w takiej niestabilnej sytuacji, nie możemy zwyczajnie odwrócić tej sytuacji i próbować tego czy tamtego w możliwie najkrótszym czasie, lekceważąc poważne warunki gospodarcze, w jakich się znajdujemy.

To nie jest apel o odroczenie naszych działań na polu finansów publicznych. Nie sugeruję niczego podobnego. Jednak bezwzględne domaganie się wprowadzenia w życie w krajach Unii Europejskiej programów oszczędności oznacza skazanie całego regionu Europy na długi okres spowolnienia wzrostu gospodarczego, jeśli nie na coś gorszego. Nie możemy sobie pozwolić na ograniczenie popytu, nawet w tych krajach, które chlubią się nadwyżkami, zarówno w wymiarze wewnętrznym, jak i zewnętrznym, i które mogą wydawać więcej, a nie mniej.

Musimy pomóc słabszym krajom Unii Europejskiej w pobudzeniu ich gospodarek poprzez eksport i w ten sposób wpłynąć na poprawę perspektyw wzrostu zatrudnienia. Nie bądźmy dogmatyczni. Sytuacja wymaga, byśmy działali inteligentnie. W wielu sektorach wymaga ona również elementu elastyczności, i to nie tylko w polityce gospodarczej.

 
  
MPphoto
 

  Elizabeth Lynne (ALDE). – Panie przewodniczący! W projekcie strategii „UE 2020” przygotowanym przez Komisję można wiele przeczytać o odbudowie gospodarczej – i bardzo dobrze – lecz moim zdaniem za mało jest tam mowy o biedzie. Dlatego też byłam zachwycona, gdy w swoim wystąpieniu wspomniał pan o ograniczeniu ubóstwa.

Musimy pamiętać, że najbardziej wrażliwe grupy społeczeństwa cierpią w czasach recesji gospodarczej bardziej niż ktokolwiek inny i dlatego też należy wprowadzić mechanizmy ich ochrony. Dla przykładu, chciałabym, aby założona docelowa redukcja liczby obywateli UE żyjących w biedzie wynosiła 25 %, a także życzyłabym sobie zapewnienia osobom, które są obecnie wykluczone z rynku pracy, możliwości uzyskania dostępu do dobrej jakości pracy, a także tego, byśmy równocześnie wyznaczyli cele dotyczące zwalczania zjawiska niezgłoszonej pracy.

Musimy również zapewnić, by państwa członkowskie inwestowały w systemy ubezpieczeń i zabezpieczeń społecznych oraz zagwarantować dostęp do praw, zasobów i powszechnych usług. Chciałabym również wprowadzenia ogólnoeuropejskiego celu dotyczącego ostatecznego rozwiązania kwestii bezdomności ulicznej do 2015 roku i opracowania zintegrowanych strategii dotyczących bezdomności.

Te wszystkie obszary wymagają nie tylko szerszych konsultacji z Parlamentem – o których pan wspomniał, z czego się cieszę – ale też pracy prowadzonej przez organizacje pozarządowe w terenie. Jeśli chodzi o otwartą metodę koordynacji w sferze socjalnej, wymaga ona wzmocnienia. Wszyscy wiemy, że nie działała ona tak dobrze, jak by mogła, lecz wierzę, że w przyszłości może ona funkcjonować dobrze, jeżeli wprowadzone zostaną właściwe mechanizmy – ale tylko wtedy, gdy zostaną one wprowadzone.

 
  
MPphoto
 

  Ryszard Czarnecki (ECR). - Strategia zostaje przyjęta w możliwie najgorszym momencie, kiedy to produkcja przemysłowa w Europie spada do poziomu lat 90., a produkt krajowy brutto Unii Europejskiej zmniejszył się w ubiegłym roku o 4 %. Ale nie moment jest tutaj najgorszą sprawą. Najgorszą sprawą jest to, że aż 4 z tych 5 priorytetów, które zostały nam przedstawiane jako główne konie pociągowe w rozwoju Europy, a konkretnie: zatrudnienie, badania i rozwój, edukacja i zwalczanie ubóstwa, trudno traktować jako działania europejskie. W gruncie rzeczy nie istnieją w tych obszarach żadne ponadnarodowe zjawiska. Te sprawy są rozwiązywane przez poszczególne kraje we własnym zakresie. Można powiedzieć, że tylko polityka klimatyczna jest obszarem, na którym wolno podejmować pewne działania europejskie. Inne, tak naprawdę, leżą w gestii poszczególnych państw.

 
  
MPphoto
 

  Marc Tarabella (S&D). – (FR) Panie przewodniczący! „Strategia 2020” powinna uwzględniać opinie w sprawie kryzysu gospodarczego i raczej proponować ład administracyjno-regulacyjny w nowej postaci, niż próbować naprawiać obecny wadliwy system.

Przede wszystkim, pozbądźmy się pewnych fałszywych idei, zwłaszcza tych dotyczących Grecji. To nie jest grecki kryzys. Grecja i jej ludność są dziś ofiarami drapieżnego systemu gospodarczego i finansowego – systemu, w ramach którego kraje grupy G-20 w ciągu kilku dni wydały łącznie kilka tysięcy miliardów dolarów, aby ratować banki, lecz w ramach którego równocześnie zostawia się na kilka miesięcy konającą Grecję.

Teraz ignoruje się międzynarodowe szczyty: co będzie, to będzie. Koniec końców, sfera finansów miała podlegać regulacji i Europa toczyła niekończące się dyskusje; jednak sępy nie odleciały. Cóż więc mówią teraz wszyscy? Że należy uspokajać rynek. A kto to jest, ten rynek? Spekulanci, których musimy ugłaskiwać, jakby byli półbogami, i którym musimy składać ofiary, aby móc błagać ich o łaskę.

Jak długo jeszcze ludzie będą musieli znosić to cyniczne podejście? Jak długo jeszcze mamy żyć z tą iluzją rynku, który daje przedstawicielom finansjery więcej, niż na to zasługują, lecz prowadzi do zubożenia ludzi? Nie możemy pozwolić, by terroryzm rynków finansowych rzucał na kolana całe kraje.

Fałszerz naraża się na ogromne ryzyko, ponieważ atakuje pewien element suwerenności państwa: jego walutę. Gdy jednak giełdowy spekulant spekuluje długiem jakiegoś kraju, nie ryzykuje nic. Kiedy ci biurowi przestępcy z wysokich kręgów finansjery zostaną należycie ukarani? Spekulanci, którzy zachłannie karmią się kosztem społeczeństwa, powinni zostać wyjęci spod prawa; szulerskie banki, które grają życiem i przyszłością obywateli, należałoby zamknąć; zaś od UE należałoby wymagać, by zamiast atakować usługi publiczne, sprawowała odpowiedni nadzór nad rynkami finansowymi.

Panie i panowie! Na koniec, myślę, że zbyt długo już pogrywają z nami w ten sposób. Możemy sobie co piątek organizować nadzwyczajne szczyty i uruchamiać miliardy, lecz jeśli nie zajmiemy się korzeniami tego przestępstwa, to w jeden z tych piątków będziemy musieli ogłosić bankructwo UE.

 
  
MPphoto
 

  Filiz Hakaeva Hyusmenova (ALDE). – (BG) Panie przewodniczący! Europejska polityka spójności na przestrzeni lat wykazała, jak bardzo istotna jest jej rola i stała się dla Wspólnoty polityką o kluczowym znaczeniu. Stanowi ona dla obywateli Europy widoczny, wymierny wskaźnik solidarności. Jej rola zyskała również uznanie poprzez uwzględnienie jej jako jednego z celów traktatu lizbońskiego. To wszystko zapewnia jej zasłużone miejsce w strategii „Europa 2020”.

W projekcie strategii polityka ta nie została umieszczona we właściwym miejscu. Dlatego też wysoko oceniam sprawozdanie dotyczące włączenia polityki spójności jako jednego z celów do traktatu lizbońskiego i „strategii 2020”, które zawiera bezcenne wytyczne. Również teraz, gdy kryzys gospodarczy prowadzi do spadku liczby miejsc pracy i osłabia naszą konkurencyjność, jak również w przyszłości, potrzebujemy silnej polityki spójności, tak byśmy mogli potwierdzić silną pozycję Unii Europejskiej jako partnera na skalę światową.

Do oznaczenia skuteczności i wydajności inwestowanych w tę politykę zasobów potrzebne są wiarygodne punkty odniesienia. Zgodnie ze sprawozdaniem, wymagane jest przeprowadzenie, w oparciu o szczegółowe wskaźniki, oceny oddziaływania wydatków ponoszonych w ramach polityki spójności na rozwój regionalny. Aby ustalić wskaźniki dla potrzeb oceny, Komisja powinna rozważyć i zaproponować jasną definicję pojęcia „spójności terytorialnej”, ponieważ to właśnie widnieje w traktacie lizbońskim. Cel i dokładne kryteria oceny można ustalić tylko po przemyśleniu definicji samego tego pojęcia. To zapewni konkretne podstawy tej polityce, jak również instytucjom i obywatelom.

 
  
  

PRZEWODNICZY: GIANNI PITTELLA
Wiceprzewodniczący

 
  
MPphoto
 

  Tamás Deutsch (PPE). (HU) Panie przewodniczący, panie i panowie! W pierwszym rzędzie chciałbym wyrazić moje uznanie dla sprawozdawców w związku z ich wybitną pracą i podziękować panom komisarzom za ich znaczące i wartościowe uwagi.

Przed kilku laty mój dobry przyjaciel i mentor powiedział, że w życiu człowiek zawsze ma do czynienia z sytuacjami, w których jest albo częścią problemu, albo częścią rozwiązania. Moim zdaniem strategia „UE 2020” jest w tej chwili nadal w większej mierze częścią problemu, niż częścią rozwiązania. Uważam, że uczynienie tej strategii w większym stopniu częścią rozwiązania to nasz wspólny obowiązek. Pozwolę sobie zatrzymać się na moment i poprosić państwa grzecznie, aby wzięli państwo pod uwagę, że sama nazwa tej strategii nastręcza kłopotów. W ogromnej większości języków Unii Europejskiej nazwa „strategia UE 2020” właściwie nic nie znaczy. Trudno sobie wyobrazić, że licząca ponad 500 milionów obywateli społeczność mogłaby identyfikować się ze strategią opierającą się na zamyśle stanowiącym receptę na rozwiązanie problemów w ich osobistym życiu, której nazwa jest tak bardzo nieuchwytna i oddalona od realiów ich życia. Nazwa ta może znaczyć bardzo wiele w przypadku, gdyby omawiali ją specjaliści od marketingu. Nie mówimy tu jednak o specjalistach od marketingu, lecz o zwykłych Europejczykach.

Jest jeszcze jedno mądre węgierskie powiedzenie: kto zagarnia wiele, bierze mało. W mojej opinii strategia ta, która wciąż jest częścią problemu, zagarnia wiele, a bierze mało. Zapewne najlepsze, co można teraz z nią zrobić, to zająć się najważniejszym pytaniem. W tym kontekście pozwolę sobie wskazać, że moim zdaniem tym, co potrzebujemy zrobić, jest wzmocnienie rozwoju regionalnego. Wzmocnienie rozwoju regionalnego obejmuje inwestycje, wzrost i tworzenie miejsc pracy i myślę, że najpoważniejszy problem, z jakim ludzie mają dziś do czynienia, polega na tym, że potrzebują oni miejsc pracy – więcej miejsc pracy. Oto punkty, które chciałbym poddać pod państwa rozwagę.

 
  
MPphoto
 

  Francesco De Angelis (S&D). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Uruchomienie unijnej „strategii 2020” wyznacza definitywnie koniec poprzedniej fazy strategii lizbońskiej. W jej ramach będzie trzeba się uporać z negatywnymi skutkami strukturalnymi, jakie wywołał i nadal wywołuje kryzys finansowy, gospodarczy i społeczny.

Uważam, że jeżeli „strategia 2020” ma być skuteczna, to musi skupić się na dwóch kluczowych aspektach: pierwszy z nich to system służący do oceny postępu, który uwzględnia użycie mechanizmu marchewki i kija, drugi to energiczna polityka inwestycji w infrastrukturę, oczywiście w uzupełnieniu do narzędzi regulacji systemu finansowego i polityk ukierunkowanych na przywrócenie dialogu społecznego i spójności.

Infrastruktura jest kamieniem węgielnym dla ponownego uruchomienia polityki innowacji w przemyśle, MŚP, konsorcjach producenckich czy instytutach badawczych oraz w stosunkach pomiędzy nimi a uczelniami wyższymi i lokalnymi instytucjami. Dlatego też sprawozdanie pana posła van Nistelrooija należy przyjąć ciepło, ponieważ oprócz tego, że przedstawia ono szczegółowo obraz pracy wykonanej dotychczas w państwach członkowskich, zaczyna też zajmować się kwestią kryteriów harmonizacji ukierunkowanych na innowację instrumentów finansowych i planów operacyjnych.

Harmonizacja reguł, procedur i praktyk administracyjnych dla potrzeb zarządzania projektami UE oraz uproszczenie i ułatwienie przebiegu procedur to rozwiązania, o które od dawna proszą przedstawiciele grup interesu w terenie oraz obywatele. Uważam, że na obecnym etapie Europa może i musi robić wiele, aby promować wzrost, rozwój i zatrudnienie.

 
  
MPphoto
 

  Marietje Schaake (ALDE). – Panie przewodniczący! Podczas gdy próbujemy zaradzić kryzysowi finansowemu i gospodarczemu, chciałabym wskazać na pewien zasadniczy brak: brak wiedzy. Z przykrością muszę powiedzieć, że Europa z dnia na dzień staje się coraz głupszym kontynentem, pomimo iż wiedza to nasz najbardziej obiecujący i bogaty zasób. Inwestowanie w nią nie wiąże się z żadnym ryzykiem.

Młode pokolenie Europejczyków płaci jednak cenę za ten kryzys, ponieważ bezrobocie wśród młodych rośnie, a budżety na edukację i innowacje są zamrażane bądź obcinane. Musimy ograniczać budżety, lecz róbmy to w duchu godnym XXI wieku – na co bowiem idzie teraz połowa budżetu UE? Na rolnictwo! A powinna iść na młode pokolenie i jego rozwój. Nie tylko na edukację tradycyjną, lecz taką, która skupia się na przykład na wiedzy komputerowej i przedsiębiorczości.

Wiemy, że im wyższe ktoś ma wykształcenie, tym niższe są szanse utraty zatrudnienia. Państwa członkowskie nadal nie wywiązują się z koniecznego zobowiązania, jakim jest budowa ambitnej gospodarki opartej na wiedzy. W ten sposób Europa karze następne pokolenie Europejczyków, nie pozwalając mu w pełni rozwijać swoich talentów i ambicji, pozwalając tymczasem Chinom, Indiom i Stanom Zjednoczonym stać się bardziej atrakcyjnymi miejscami dla talentu, badań, kreatywności i innowacji.

Krótkoterminowe środki pociągną za sobą długoterminowe koszty. Przedsiębiorczość, wybitne osiągnięcia i stabilną przyszłość europejskiej gospodarki można budować tylko wtedy, gdy będziemy chcieli inwestować w wiedzę, ponieważ ktokolwiek uważa, że wiedza jest kosztowna, nie wie, ile kosztuje głupota.

Dzisiaj pani komisarz Kroes przedstawiła swoją wizję europejskiej agendy cyfrowej, jednego z wiodących programów strategii „UE 2020”. To ambitna, lecz konkretna strategia, której celem jest umocnienie pozycji europejskiego rynku cyfrowego w gospodarce światowej, a także zapewnienie wielu Europejczykom połączenia z otwartym Internetem.

Sądzę, że potrzebujemy teraz podejmować więcej błyskotliwych decyzji oraz upewnić się, że obecny kryzys nie stanie się kredytem zaciągniętym pod hipotekę młodych i nie obciąży młodego pokolenia takimi odsetkami, których nie będzie ono w stanie spłacić.

Czy Komisja popiera skoordynowane podejście, odstąpienie od procedury międzyrządowej przy podejmowaniu decyzji oraz przyznanie Komisji i Parlamentowi silniejszej pozycji, pozwalającej zagwarantować, że państwa członkowskie wypełnią swoje zobowiązania?

 
  
MPphoto
 

  Thomas Mann (PPE). – (DE) Panie przewodniczący! Strategia lizbońska nie doprowadziła do żadnego trwałego sukcesu. Dlaczego nie? Państwa członkowskie, partnerzy społeczni i szerokie rzesze społeczeństwa obywatelskiego były w zbyt niskim stopniu zaangażowane i nie miały poczucia wspólnej odpowiedzialności. Strategia „UE 2020” może być inna. Panie komisarzu, może ona zostać uwieńczona sukcesem, jeżeli będzie również dotyczyć tych, którzy zostali wykluczeni i którzy często nie mają własnego lobby.

W UE jedynie niecałe dwie trzecie zdolnych do pracy osób faktycznie pracuje. Zaledwie nieco mniej niż połowa wszystkich starszych wiekiem pracowników posiada pracę. Osiemdziesiąt milionów Europejczyków jest niedostatecznie wykwalifikowanych, a ich szanse na rynku pracy spadają. Ta sytuacja jest nie do przyjęcia. Jednak prawdziwa strategia przyszłości wymaga orientacji społecznej. Wzrost jakościowy w gospodarce i zatrudnienie należy pogodzić z równością społeczną i stabilnością. Panie komisarzu Andor, obaj nad tym pracujemy.

Co to oznacza w praktyce? Systemy zabezpieczeń społecznych w państwach członkowskich muszą zostać dostosowane do demokratycznej zmiany. Poprzez wymianę najlepszych praktyk w Europie możemy wnieść w to swój wkład. Możemy uczyć się nawzajem od siebie i uczyć się razem. Europejski Fundusz Społeczny – jedno z naszych hobby – należy dostosować do nowych wyzwań, tak byśmy stali się w praktyce bardziej skuteczni. Europejski Fundusz Dostosowania do Globalizacji jest skonstruowany w taki sposób, że osoby zagrożone bezrobociem mogą poczuć się pewnie. Nasze społeczeństwo musi być otwarte na integrację i integrować młodych ludzi – na przykład poprzez odpowiednie kształcenie i szkolenie, tak by mogli oni rozwijać się w sferze zawodowej i osobistej.

Pomimo całej niezbędnej konsolidacji budżetów krajowych – a własnie przez to przechodzimy i o tym właśnie dyskutowaliśmy dziś rano – jest jedna rzecz, na której nie wolno nam oszczędzać pieniędzy: inwestowanie w naszych obywateli – pod względem gospodarczym, społecznym i zrównoważonego rozwoju. Strategia „UE 2020” zostanie zbudowana na tych trzech filarach, a następnie się na nich załamie.

 
  
MPphoto
 

  Jutta Steinruck (S&D). – (DE) Panie przewodniczący! Panie pośle Mann, mam nadzieję, że jest pan w regularnym kontakcie z pańskim kanclerzem, skoro widzi pan sprawy tak samo jak ja.

Strategia „UE 2020” to prawdziwa szansa na uczynienie Europy bardziej socjalną. Szansa ta jest nam potrzebna właśnie teraz, gdy przeciwko Europie kieruje się tyle wrogich słów i gdy oddaliła się ona od ludzi. Koniecznie musimy zaoferować naszym obywatelom coś pozytywnego – coś, co zrównoważy tę sytuację. Gdy w grę wchodzi wzrost i zatrudnienie, powinniśmy przestać stawiać interesy biznesu ponad interesami ludzi. Jest rzeczą oczywistą, że to powinno być kluczowym celem strategii „UE 2020”, Europa potrzebuje bowiem postępu społecznego.

Zwracałam na to uwagę już w miniony poniedziałek w komisji, w trakcie debaty dotyczącej wytycznych dla polityki zatrudnienia: nie wolno nam tracić z oczu celu jakim jest pełne zatrudnienie, lecz nie możemy mieć pełnego zatrudnienia za wszelką cenę, ponieważ potrzebujemy dobrych miejsc pracy. Zawsze mówimy, że potrzebujemy miejsc pracy, lecz dla mnie znaczenie ma to, by te miejsca pracy były dobrej jakości, by istniało bezpieczeństwo socjalne, by ludzie nie musieli otrzymywać zapomóg i żeby naprawdę mogli w tych miejscach pracy zarobić na życie.

Coraz bardziej niepewny charakter życia zawodowego, rosnące nierówności dochodów, a także narastające ubóstwo, o którym wspominało dziś wielu mówców – temu wszystkiemu należy położyć kres przy pomocy strategii „UE 2020”. Potrzebujemy bardziej aktywnej polityki rynku pracy – takiej, która będzie obejmować wiele obszarów. W końcu ludzie oczekują bardziej konkretnych odpowiedzi, naprawdę bardzo konkretnych odpowiedzi, a nie którejś tam z kolei strategii!

 
  
MPphoto
 

  Bogusław Sonik (PPE). - Kryzys gospodarczy, który dotknął nasz kontynent spowodował – i słusznie – iż nasza uwaga skupiła się na ratowaniu gospodarek krajów członkowskich oraz zbudowaniu wspólnego europejskiego mechanizmu zabezpieczającego przed gospodarczym krachem. Zrozumiałe jest, że dziś uwaga Europejczyków skupia się na zwiększeniu tempa rozwoju oraz na tworzeniu nowych miejsc pracy, ale nie możemy, budując strategię dla Unii Europejskiej, na wiele lat ograniczać się wyłącznie do debaty gospodarczej. Unia Europejska nie może przypominać tylko i wyłącznie sprawnego przedsiębiorcy, budującego sukces ekonomiczny swojej firmy.

W strategii „Europa 2020” winno się znaleźć znaczące odniesienie do roli kultury w realizowaniu zakładanych celów społecznych i ekonomicznych. Przecież te priorytety będą miały wpływ na podział przyszłego budżetu, dlatego należy utrzymać możliwość finansowania takich zadań jak rozwój infrastruktury kulturalnej i ochronę dziedzictwa kulturowego w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. W strategii Unii Europejskiej 2020 trzeba podkreślić znaczący wpływ kultury na rozwój społeczno-ekonomiczny w Unii, przecież to właśnie z kapitału intelektualnego, z przemysłów kreatywnych słynie Europa. To jest ten sektor, gdzie możemy budować konkurencyjność względem innych części świata. Kreatywność wymaga pobudzania i rozwoju już od najmłodszych lat, tylko wówczas będziemy mogli liczyć na to, iż przerodzi się w znacznym stopniu w innowacyjność również w dziedzinach nowoczesnych technologii w Unii Europejskiej.

Kultura nie może być traktowana w polityce europejskiej po macoszemu. Nie można zbywać jednym zdaniem, iż jest to kompetencja krajów członkowskich wszelkich postulatów o zwiększenie jej roli w polityce Unii Europejskiej. Europa szczyci się dzisiaj np. projektem Stolicy Kulturalnej Europy, ale przecież jest to projekt zrodzony z woli miast europejskich, które ponoszą główny ciężar tego spektakularnego programu.

Oczekuję więc większej odwagi kulturalnej w staraniach Komisji Europejskiej o ostateczny kształt strategii 2020.

 
  
MPphoto
 

  Silvia Costa (S&D). – (IT) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Dziesięć lat po wprowadzeniu w życie strategii lizbońskiej oraz w przeddzień uruchomienia strategii „Europa 2020”, w samym środku całkowitego kryzysu gospodarczego, społecznego i kryzysu zatrudnienia wiemy, że z tego kryzysu nie uda nam się wyjść ani też nie uda nam się położyć fundamentów pod nowy i zrównoważony wzrost i nową spójność społeczną, jeżeli – jak państwo mówili – nie wzmocnimy pozostajacych w dyspozycji Unii Europejskiej mechanizmów i instrumentów służących do stałego inwestowania w trójkąt wiedzy: edukację, szkolenia i zdrowie.

Właśnie teraz, panie komisarzu, potwierdził pan, że jeśli chodzi o ten cel, niektóre rządy europejskie radzą sobie dobrze, a inne trochę gorzej. Sądzę, że aby nie znaleźć się w granicach, jakie uwidoczniła strategia lizbońska, Komisja musi wzmocnić w tej dziedzinie otwartą metodę koordynacji z państwami członkowskimi, zapewniać zachęty i kary w odniesieniu do Europejskiego Funduszu Społecznego oraz monitorować wyniki.

Nie uważam za logiczne takich działań rządów, jak na przykład w przypadku rządu włoskiego, który zmniejszył wydatki na edukację i uczelnie wyższe o 8 miliardów euro na okres trzech lat, bez reinwestowania oszczędności w tych samych obszarach, zwłaszcza że odsetek osób przedwcześnie kończących naukę szkolną wynosi u nas 19 %, a bezrobocie wśród młodzieży – 25 %.

Na zakończenie, czy nie uważa pan za właściwe wzmocnienia kompetencji prawnych na mocy dyrektywy 2005/36/WE w celu ułatwienia wzajemnego uznawania kwalifikacji zawodowych pomiędzy państwami członkowskimi? Zgodnie ze sprawozdaniem pana profesora Montiego, w rzeczywistości mniej niż 3 % europejskich pracowników pracuje obecnie w innym państwie członkowskim, a jedną z przyczyn wydaje się właśnie ta trudna kwestia wzajemnego uznawania kwalifikacji.

 
  
MPphoto
 

  Amalia Sartori (PPE). (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Ja również chciałabym przedstawić pewną uwagę w sprawie tego, co stało się w związku z Lizboną w ciągu ostatniej dekady, w latach 2000-2010. To prawda, że wielu spośród nas, zważywszy również to, co działo się do lat 2008-2009, nie postrzegało uzyskanych wyników z pełną satysfakcją. Niemniej bez wątpienia jest tak, że ta dekada zrodziła nadzieje i ambicje i że wiele zdziałano na rzecz osiągnięcia wyznaczonych celów, szczególnie w dziedzinie zatrudnienia.

Dziś znajdujemy się na początku nowej, bardziej problematycznej i trudnej dekady i jeśli chodzi o przedstawione dotychczas projekty, częściowo się z nimi zgadzam, chociaż po ich dokładnym przeczytaniu dostrzegam wiele braków. Mogłabym długo rozwodzić się nad tym, jakie są wiodące zasady tego projektu, lecz ograniczę się do rozważenia kwestii wzrostu i zatrudnienia.

Więcej miejsc pracy, więcej wzrostu gospodarczego – oto cel, jaki musimy sobie wyznaczyć, biorąc pod uwagę, że musimy tego dokonać w sytuacji nadmiernych poziomów zadłużenia publicznego, słabego wzrostu strukturalnego oraz wysokiej stopy bezrobocia. Dlatego też cele, jakie sobie wyznaczamy, są zbyt ambitne i niekiedy charakteryzują się nadmiernym brakiem elastyczności. A zatem przy nieco mniejszych ambicjach i większej elastyczności cele dotyczące wzrostu i zatrudnienia będą możliwe do osiągnięcia.

 
  
MPphoto
 

  Zita Gurmai (S&D). Panie przewodniczący! Chociaż komisarz Reding potwierdziła – a dziś przewodniczący Barroso w swoim piśmie ponownie potwierdził – że karta kobiet zobowiązuje Komisję do propagowania i zagwarantowania równouprawnienia płci i praw kobiet we wszystkich dziedzinach polityki, jestem zawiedziona, że w związku ze strategią „UE 2020” nie wprowadzono tych założeń w życie. Czyż nie powinniśmy być bardziej ambitni, niż w odniesieniu do strategii lizbońskiej? Ignorowanie 52 % dostępnych kwalifikacji, wiedzy i siły roboczej Europy w odniesieniu do któregokolwiek sektora lub szczebla oznaczałoby poważną stratę.

Jeśli Europa chce wykorzystać cały swój potencjał i wydźwignąć się z kryzysu, to potrzebujemy wzrostu stopy zatrudnienia wśród kobiet do co najmniej 70 %. Wskazują na to szczegółowe statystyki dotyczące płci. Potrzebujemy również szczegółowych celów, które pozwolą nam zmierzyć stopień zaangażowania każdego państwa członkowskiego w sprawę równouprawnienia płci i dokonać poprawek w tym względzie.

Jak? W każdym państwie członkowskim należy zmniejszyć różnice w płacach pomiędzy płciami o 10 %. Musimy przywrócić wartość sfeminizowanemu w przeważającej mierze sektorowi ochrony zdrowia poprzez podwyżki płac i poprawę warunków, jak również dostępności usług, ponieważ sektor ten staje się dla naszego starzejącego się społeczeństwa coraz ważniejszy.

Potrzebujemy zwiększyć liczbę kobiet w gremiach odpowiedzialnych za podejmowanie decyzji, takich jak zarządy i rady nadzorcze, wzorując się na norweskim modelu kwotowym 40 %. Musimy poszerzyć dostępne dla kobiet możliwości w obszarach takich jak badania, rozwój i innowacje oraz przeszkolić je do pracy na nowych, ekologicznych stanowiskach.

Państwa członkowskie nie mogą lekceważyć potrzeby poszerzania, ulepszania i wdrażania celów z Barcelony w państwach członkowskich. Potrzebujemy autentycznego zaangażowania Unii Europejskiej i wszystkich państw członkowskich poprzez udział wszystkich ludzi w pracy na rzecz inteligentnego, ekologicznego i postępowego społeczeństwa. Jestem przekonana, że nasz komisarz, pan Andor, ma zamiar to uczynić.

 
  
MPphoto
 

  Jan Olbrycht (PPE). - Rozmowa na temat strategii „Europa 2020” musi brać pod uwagę doświadczenia poprzedniej strategii. Wszyscy wiemy, że niepowodzenia, które się z tym wiązały, wynikały, po pierwsze, z oparcia tej strategii na odpowiedzialności poszczególnych państw w metodzie otwartej koordynacji, a sukcesy m. in. brały się z tego, że zlizbonizowano, czyli włożono pewne cele lizbońskie do polityki spójności.

W związku z czym pojawia się pytanie, w jaki sposób podejść do nowej strategii. Wydaje się w tej chwili zupełnie kluczowe, żeby po pierwsze wyraźnie wskazać, że mamy do czynienia z politykami tzw. traktatowymi, które nie są politykami przygotowywanymi dla celów strategii, ale funkcjonują w perspektywie dłuższej, tak jak np. polityka spójności. Chodzi o to, żeby włączyć poszczególne polityki do realizacji strategii, zaś strategia, na co wskazują wcześniejsze doświadczenia, będzie udana tylko wtedy, jeżeli poszczególne polityki będą ze sobą zintegrowane. Wszelkiego typu działania separujące poszczególne polityki, rozdzielające fundusze, rozdzielające działania skończą się takim samym niepowodzeniem, jak poprzednia strategia. Dlatego też trzeba łączyć, integrować i powodować działania wiązane z synergią.

 
  
MPphoto
 

  Liisa Jaakonsaari (S&D). (FI) Panie przewodniczący! Zadłużenie krajowych gospodarek i równoczesne starzenie się populacji – to dla Europy prawdziwa bomba zegarowa. Wiemy, że w ciągu następnych dziesięciu lat częstotliwość występowania na przykład chorób związanych z wiekiem, takich jak choroba Alzheimera, wzrośnie dwukrotnie. To będzie oznaczać dla narodowych gospodarek ogromny ciężar. Nie powinniśmy jednak robić tajemnicy z zadłużenia. Na ile pamiętam, Rumunia Ceaucşescu była krajem bez długów, podobnie jak dziś jest Korea Północna. Istnieje też „inteligentny dług produktywny” – inteligentny dług, jeśli jest to dług inwestowany w ludzi. Jeśli spojrzeć pod tym kątem, na przykład eliminacja ubóstwa jest dla społeczeństwa bardzo lukratywną inwestycją, podobnie jak zmniejszenie bezrobocia wśród młodzieży.

Teraz, gdy państwa członkowskie zaczynają ograniczać swoje deficyty, mam pewne obawy – i niebezpodstawnie – co do tego, gdzie te cięcia mają nastąpić. Czy będą one dotyczyć edukacji, zatrudnienia ludzi starszych wiekiem, zatrudnienia osób niepełnosprawnych, czy też czegoś innego? To nie będzie błyskotliwe ani inteligentne. Dlatego też ta strategia „UE 2020” jest bardzo ważnym dokumentem, a ja jestem jedną z tych, którzy mówią: „więcej Europy, a nie mniej Europy”. Więcej Europy oznacza coś podobnego do leczenia kanałowego: państwa członkowskie będą zobowiązane do realizacji celów wymienionych w strategii „UE 2020”.

 
  
MPphoto
 

  Angelika Niebler (PPE). – (DE) Panie przewodniczący, pani komisarz, panie i panowie! Strategia „Europa 2020”... Szczerze mówiąc, w ogóle nie mam ochoty rozmawiać o strategii „Europa 2020”. Dziesięć lat temu przyjęliśmy pewną strategię – strategię lizbońską. Jeżeli spojrzą państwo teraz wstecz na minioną dekadę, to efekty są ograniczone, jeśli mogę to tak skromnie ująć.

Myślę, że obecnie powinniśmy skupiać się na tym, co naprawdę ma znaczenie dla ludzi w naszych państwach członkowskich, zamiast popełniać ten sam błąd. Oni chcą wiedzieć, czy będziemy w stanie zapewnić stabilność naszej walucie. Czy będzie inflacja? Jakie nauki musimy wyciągnąć z wypadków ostatnich dwóch lat, z kryzysu finansowego i gospodarczego, a obecnie z kryzysu walutowego? Czy naprawdę zamierzamy pociągnąć do odpowiedzialności graczy na rynkach finansowych, którzy przyczynili się do tego kryzysu?

Stanowczo wzywam Komisję, aby w pierwszej kolejności podjęła kroki zapewniające błyskawiczną regulację rynków finansowych oraz postęp w Europie w celu zapobieżenia, podobnie jak w ostatnich latach, przesyłaniu pieniędzy pięć razy dziennie dookoła świata, z czego wielu ludzi odniosło korzyści, podczas gdy straty upaństwowiono. Chciałabym prosić Komisję, aby zażądała od państw członkowskich ostrej dyscypliny budżetowej i wdrożenia odpowiednich reguł. Prosiłabym również o możliwie jak najszybsze zaostrzenie postanowień paktu na rzecz stabilności i wzrostu.

Na tym właśnie powinniśmy skoncentrować nasze wysiłki. Wzywam Komisję, aby powzięła konieczne środki, ale nie tak jak wcześniej – z własnej inicjatywy lub po ich dokładnym omówieniu z państwami członkowskimi. Zamiast tego, powinna ona wreszcie potraktować Parlament poważnie, jak równorzędnego prawodawcę obok 27 państw członkowskich.

 
  
MPphoto
 

  Sylvana Rapti (S&D). – (EL) Zgadzam się z przedmówczynią: pakt stabilności należy stosować. Jednak przed paktem stabilności należy zastosować cały szereg innych rzeczy. Decydenci w Unii Europejskiej muszą mieć dobry refleks, aby działać w razie potrzeby, gdyby bowiem kanclerz Merkel podjęła na czas decyzję,a Unia Europejska powzięła potrzebne środki, to udałoby nam się zaoszczędzić wiele pieniędzy dla obywateli Europy.

Aby Unia Europejska była silna gospodarczo i liczyła się na świecie, potrzebuje swoich obywateli. Obywatele muszą być zdrowi, wykształceni i muszą mieć pracę. Unia Europejska musi o tym pamiętać, przygotowując plany na 2020 rok i planując wspólny rynek. Jednolity rynek musi skupiać się na obywatelu i musi być jednolitym rynkiem z ludzką twarzą.

 
  
MPphoto
 

  Arturs Krišjānis Kariņš (PPE). – (LV) Dziękuję, panie przewodniczący! Mam w domu psa. Niedawno mój pies wziął sobie ze stołu kiełbasę i zjadł ją. Pytanie brzmi – kogo należy obwinić za to, że pies zjadł kiełbasę? Czy należy winić psa za to, że zrobił coś, co jest dla niego naturalne? Czy raczej należy winić mnie, że po posiłku nie sprzątnąłem kiełbasy ze stołu i nie schowałem jej z powrotem do lodówki?

Na światowych rynkach finansowych wartość euro codziennie spada. Kogo za to oskarżać? Wielu spośród kolegów i koleżanek posłów mówi, że należy oskarżać spekulantów, oskarżać rynek o zaatakowanie euro i osłabienie jego wartości. Panie i panowie! Chciałbym zasugerować, że być może nie należy o to winić rynku. Było raczej tak, że rynek wskazał na podstawowy błąd, na praprzyczynę. Praprzyczyna naszych dzisiejszych problemów jest całkiem prosta – kraje Europy zbyt długo już żyją ponad stan, wydając znacznie więcej, niż mogą zarobić. Rynki reagują na to w taki sam sposób, w jaki mój pies zareagował na zapach kiełbasy, którą zostawiłem na stole. Półtora roku temu Łotwa doświadczyła kryzysu podobnego do tego, z którym mamy teraz do czynienia w całej reszcie Europy: rynki finansowe zaatakowały naszą walutę i utraciły całe zaufanie do niej. Zamiast uskarżać się na tę sytuację, dokonaliśmy korekty naszych podstawowych wskaźników oraz naprawy i rewizji naszych finansów publicznych. Moim zdaniem, jeśli chcemy, aby strategia „Europa 2020” była konstruktywna, musimy za najważniejszy i podstawowy priorytet uznać konieczność takiego kontrolowania przez państwa Europy ich wydatków publicznych, aby ich wpływy pokrywały wydatki. To odbuduje zaufanie, złagodzi kryzys i przywróci spokój na rynkach finansowych. Dziękuję państwu.

 
  
MPphoto
 

  Georgios Stavrakakis (S&D). – Panie przewodniczący! Dziś omawiamy między innymi dwa doskonałe sprawozdania panów posłów Ricardo Cortésa Lastry i Lamberta van Nistelrooija. Obydwa dokumenty bardzo wyraźnie wskazują na istotny wkład polityki spójności w realizację celów konkurencyjności i zatrudnienia oraz znaczącą rolę gospodarki opartej na wiedzy w promowaniu innowacji i wzrostu.

Strategia „EU 2020” jest w pewnym stopniu podobna do strategii lizbońskiej, ale stanowi dla odmiany próbę skupienia się na celach i dalszego ich zawężenia. Jest jednak jeden obszar – całkiem ważny obszar – który nadal pozostaje niejasny, a mianowicie mechanizm realizacji. Pozostawiono go państwom członkowskim oraz procedurze wzajemnej oceny, wspieranym przez prowadzony przez Komisję monitoring.

Wydaje mi się, że nie wyciągnęliśmy wniosków z doświadczenia, jakim były słabe efekty strategii lizbońskiej. Wzywam Komisję, aby wystąpiła z takimi propozycjami, które zapewnią strategii „UE 2020” bardziej solidny mechanizm realizacji, gwarantujący, by odpowiedzią na wszystkie jej cele były działania, a nie tylko słowa.

 
  
MPphoto
 

  Georgios Papanikolaou (PPE). – (EL) W strategii lizbońskiej wytyczono ambitne cele, lecz Europa nie zdołała ich zrealizować. Prawdę mówiąc, zmierzamy ku nowej strategii na nowe dziesięciolecie, i to w wyjątkowo trudnych i niefortunnych okolicznościach. Wszyscy zgadzamy się co do tego, że położenie nacisku na nasz trójkąt na rzecz rozwoju – „edukacja, badania, innowacje” – i uczynienie go priorytetem to najlepsza inwestycja, która pozwoli nam wydobyć się z kryzysu. Pozwala nam ona również patrzeć optymistycznie na przyszłość Europy.

Należy również podkreślić, że strategię tę należy wdrażać w warunkach solidarności, w warunkach bliskiej współpracy pomiędzy państwami członkowskimi. W tym miejscu wyjaśnię, aby uniknąć wszelkich nieporozumień, że mechanizm wsparcia dla Grecji, pomimo wszelkich opóźnień, stanowi dowód na istnienie tej solidarności i nie powinni mieć państwo żadnych wątpliwości, że dostrzegamy to.

W naszej centroprawicowej partii „Nowa Demokracja” w Grecji jasno daliśmy do zrozumienia, że szanujemy pieniądze innych narodów Europy, które zostały przeznaczone na mechanizm wsparcia. Jednakże obok koniecznych poświęceń, którymi należy się sprawiedliwie podzielić – i w tej kwestii podchodziliśmy krytycznie do niektórych środków – obok cięć wydatków niezbędnych do zmniejszenia zadłużenia i obniżenia deficytu, potrzebne są także inicjatywy na rzecz wzrostu, które wydźwigną kraj z recesji; jednakże inicjatyw tych, jak dotąd, brakuje. Jest to jedyny sposób, w jaki również my w Grecji powinniśmy móc pracować dla osiągnięcia ambitnych celów„strategii 2020”, i zarazem jedyny sposób na to, byśmy wyszli z tego kryzysu silniejsi.

(Mówca zgodził się odpowiedzieć w stosownym czasie na pytanie zgodnie z procedurą niebieskiej kartki na mocy art. 149 ust. 8 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 

  Derek Vaughan (S&D). – Panie przewodniczący! Sam widziałem, jak bardzo polityka spójności jest ważna dla Walii i dlatego też z zadowoleniem przyjmuję sprawozdanie pana posła Lastry na temat polityki spójności i strategii „Europa 2020”. W całej Walii wdrażanych jest wiele projektów, z których korzystają pojedyncze osoby i społeczności. Nie mam więc wątpliwości, że fundusze strukturalne mogą być pomocne w realizacji celów na 2020 rok. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na następujące zagadnienia.

„Strategia 2020”, piąte sprawozdanie na temat spójności i budżet wymagają wzajemnego dostosowania. W przyszłości fundusze strukturalne wymagają należytego finansowania, fundusze strukturalne nie mogą ponownie zostać upaństwowione, a tym regionom, które utraciły status konwergencji, należy przyznać status przejściowy.

Jeżeli będziemy w stanie osiągnąć to wszystko, to wierzę oczywiście, że polityka spójności umożliwi nam realizację „strategii 2020”. To sprawi także, że strategia „UE 2020” stanie się istotna dla ludzi i obywateli w całej Europie.

 
  
MPphoto
 

  Sylvana Rapti (S&D). – (EL) Chciałabym skorzystać z okazji i po tym, jak mój bliski grecki kolega poseł Papanikolaou z Grupy Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańskich Demokratów) przedstawił swoje stanowisko, złożyć poniższe wyjaśnienie, które uważam za niezmiernie ważne w tym czasie kryzysu – w szczególności dla Grecji.

Grecja nie bierze pieniędzy od innych krajów. Państwa członkowskie Unii Europejskiej zapożyczają na niższy procent, natomiast pożyczają, czyli przekazują środki pieniężne do mechanizmu i za jego pośrednictwem Grecji według wyższej stopy procentowej. Nie bierzemy pieniędzy od innych narodów.

 
  
MPphoto
 

  Georgios Papanikolaou (PPE). – (EL) Ma pani absolutną rację, pani poseł Rapti! Oczywiście, wymagania Grecji, jeśli chodzi o pożyczki, byłyby mniejsze, a Grecja mogłaby łatwiej zgromadzić pieniądze na rynkach, gdyby tylko nie było takiego opóźnienia ze strony greckiego rządu – to jest już sześć miesięcy.

 
  
MPphoto
 

  Thomas Ulmer (PPE). – (DE) Panie przewodniczący, pani komisarz, panie i panowie! Pani poseł Niebler powiedziała już bardzo wiele o tym, co mnie także bardzo niepokoi. Ogromnie niepokoję się o naszą wspólną przyszłość w UE. Nie mogę po prostu przejść do omawiania punktu porządku dziennego bez wspominania o kryzysie.

Jeden z naszych zasadniczych celów – euro i jego wysoka stabilność walutowa – jest zagrożony całkowitym załamaniem. Nie da się dojść do zamożności i wielu miejsc pracy bez bezpiecznej wartości waluty. Mówimy o Europie roku 2020, a nie wiemy nawet, jak będzie wyglądać Europa w roku 2011. Debatujemy nad mięsem sklejonym z trombiną, dyskutowaliśmy o czasie prowadzenia pojazdów dla kierowców pracujących na zasadzie samozatrudnienia, jakby zasadnicze problemy Unii miały rozwiązać się same.

Musimy wysłać silne i błyskawiczne sygnały dotyczące regulacji, organizacji i poprawy sytuacji, jeśli chodzi o deficyty zarówno w budżetach państw, jak i w sektorze bankowości. Pozwolę sobie podać państwu kilka przykładów. Potrzebujemy jasnych definicji i surowych kar dla tych, którzy przekroczą deficyt, takich jak wycofanie finansowania. Potrzebujemy jasnych zasad dla banków, takich jak wprowadzenie zakazu swapów ryzyka kredytowego lub wymogów dotyczących ubezpieczeń i deponowania ubezpieczeń przy odpowiadających im wartościach nominalnych. Pozwolę sobie również dodać słowa sławnego niemieckiego burmistrza, który przez wiele lat był prezesem Niemieckiego Związku Miast i Gmin: ten, kto nie wydaje pieniędzy, których nie ma, jest daleki od bycia kimś, kto oszczędza!

 
  
MPphoto
 

  Kerstin Westphal (S&D). – (DE) Panie przewodniczący! Chciałabym wrócić do sprawozdania posła Cortésa Lastry, które w mojej opinii było bardzo dobre. Polityka spójności jest naprawdę najlepszym instrumentem służącym uruchamianiu inwestycji we wzrost i zatrudnienie. Chciałabym jednak raz jeszcze podkreślić tu ważną rolę miast, ponieważ będą one zajmować kluczową pozycję w procesie realizacji celów strategii „UE 2020”.

Czworo na pięcioro Europejczyków żyje na obszarach miejskich. Miasta i miasteczka to siła napędowa wzrostu gospodarczego w Europie. Jednocześnie wiele problemów w szczególnym stopniu dotyka właśnie ich. Kluczowe zagadnienia w tym kontekście to między innymi integracja społeczna, środowisko i transport, ale też zmiana demograficzna. Dlatego też miasta i miasteczka będą mieć szczególną rolę, jeśli chodzi o rzeczywistą poprawę warunków życia obywateli.

Ponadto miasta Europy są kluczowymi graczami w obszarach innowacji, badań i edukacji, i dlatego odgrywają zasadniczą rolę we wdrażaniu strategii lizbońskiej i strategii „UE 2020”. To wszystko należy wziąć pod uwagę przy wdrażaniu tych strategii i w trakcie kształtowania przyszłego kursu polityki spójności.

 
  
MPphoto
 

  Raffaele Baldassarre (PPE). – (IT) Panie przewodniczący, panie i panowie! Dwa ostatnie lata pozostawiły po sobie miliony bezrobotnych, pociągnęły za sobą głębsze zadłużenie państw, które będzie ciążyło na nich jeszcze przez wiele lat; stanowiły też ogromne obciążenie dla naszej spójności społecznej i doprowadziły do powstania w niej ogromnych wyrw.

Musimy reagować zdecydowanie i na czas, zaś aby uniknąć błędów w ocenie, których ofiarą padła strategia lizbońska, w odniesieniu do strategii „Europa 2020” musimy niezmiernie realistycznie podchodzić do jej celów, a w sposób zrównoważony do założeń, jakie wyznacza ona sobie samej. Panie komisarzu! Trzy z nich wydają mi się osobiście priorytetowe. Pierwszy to oczywiście stabilna waluta i stabilne budżety państw, których nie można jednak oddzielać od rozwoju i wzrostu gospodarczego. Potrzebujemy inwestycji w badania i innowacje, aby nasz przemysł był jeszcze bardziej konkurencyjny, a nasze produkty – najwyższej jakości. Musimy wspierać MŚP i nowe branże, takie jak informatyka i zrównoważona energia, jak też, oczywiście, nasza infrastruktura. Podnieśmy całościowy poziom edukacji – tak, ale zasadniczo musimy dopasować szkolenia do potrzeb rynku pracy i produkcji. To paradoks, że przedsiębiorstwa wciąż domagają się takich specjalizacji, których rynek nie jest w stanie zaoferować. To jasne, że każdy cel powinien być umieszczony w kontekście krajowym, lecz w ramach szerszej europejskiej strategii.

Zakończę mówiąc, że kryzys grecki oraz kryzys gospodarczy i kryzys zatrudnienia w całej Europie stanowią potwierdzenie tego, że aby zabezpieczyć spójność społeczną, rozwój i stabilność krajowych budżetów, potrzebujemy silnego i solidnego zarządzania gospodarką na szczeblu europejskim, co pozwoli instytucjom europejskim, w tym także Parlamentowi, podejmować skuteczne działania zapobiegawcze.

 
  
MPphoto
 

  Damien Abad (PPE). – (FR) Panie przewodniczący, panie i panowie! Wszyscy jesteśmy zgodni co do głównych celów strategii „UE 2020”, a skoro jesteśmy zgodni co do jej celów, powinniśmy teraz zapewnić sobie środki potrzebne do ich wdrożenia. Środki te obejmują na przykład ustanowienie rządu gospodarczego UE.

Aby te gładkie słowa i główne cele stały się rzeczywistością i aby uniknąć tym razem tego, co nazwałbym swoistym zbiorowym rozczarowaniem strategią lizbońską, zasadnicze znaczenie ma to, abyśmy zapewnili sobie zasoby niezbędne do podjęcia działań. Z tego też powodu w pełni popieram propozycję Komisji dotyczącą kontrolowania przez UE budżetów państw w trybie ex-ante, jednak z zastrzeżeniem, że w tych systemach kontroli uczestniczyć będą parlamenty krajowe i Parlament Europejski.

Chciałbym jednak mówić bardziej szczegółowo o kryzysie i młodych ludziach. Myślę, że młodzi ludzie są głównymi ofiarami tego kryzysu i że musimy skorzystać z możliwości, jaką nam stworzono i przywrócić młodym ludziom centralną pozycję w przedmiotowej strategii „Europa 2020”.

W pierwszym rzędzie, strategia „UE 2020” musi być strategią otwartą na integrację. Mobilność, słowo, które bezpośrednio odpowiada koncepcji swobodnego poruszania się wewnątrz UE, musi stać się rzeczywistą możliwością dla wszystkich młodych ludzi, a nie tylko dla młodych studentów. Dlatego też mam nadzieję, że Komisja poprze mój projekt dotyczący rozszerzenia europejskich programów mobilności dla młodych praktykantów.

Ponadto uważam, że ta strategia musi promować podnoszenie kwalifikacji młodych ludzi, co pozwoli pozbyć się przekleństwa bezrobocia wśród młodych, jako że wszyscy wiemy, że przejście od środowiska, w którym pobiera się nauki, do pierwszej pracy jest jednym z największych wyzwań, przed jakimi stają młodzi ludzie. Sposobem osiągnięcia postępów w tym obszarze jest poprawa ich kwalifikacji, na przykład poprzez bardziej efektywne ukierunkowanie funduszy UE na polityki dla młodych ludzi.

Na koniec, wszyscy młodzi Europejczycy powinni otrzymać możliwość swobodnego poruszania się i podnoszenia kwalifikacji, ponieważ tym, czego potrzebujemy nade wszystko, jest innowacyjne młode pokolenie. To właśnie ci ludzie, którzy dziś są młodzi, będą tworzyć wzrost i innowacje jutra. Dlatego też nie chcę, aby młodzi ludzie byli pomijani w strategii „Europa 2020”.

 
  
MPphoto
 

  Rosa Estaràs Ferragut (PPE). – (ES) Panie przewodniczący! W 2000 roku przyjęliśmy agendę lizbońską z jej bardzo ambitnymi celami. Niektóre z nich udało się zrealizować, ale wielu nie. Fundusze regionalne bez wątpienia stanowiły pomoc w realizacji strategii lizbońskiej.

W dziesięć lat później wstrząsa nami najgorszy z kryzysów gospodarczych, jakie pamiętamy. Wierzę, że ten kryzys pozwolił nam określić w nowej strategii „Europa 2020” miejsca, w których popełniliśmy błędy i umożliwił nam wprowadzenie ulepszeń, tak byśmy osiągnęli lepsze wyniki.

Po pierwsze, nauczyliśmy się, że koordynacja pomiędzy wszystkimi szczeblami struktury władzy jest niezwykle ważna, co zresztą jasno stwierdza sprawozdanie posła Cortésa Lastry. Dowiedzieliśmy się też, że wkład funduszy regionalnych jest niezbędny do osiągnięcia proponowanych przez nas celów.

Jesteśmy przekonani, że połączenie szczegółowych działań na wszystkich szczeblach – Unii Europejskiej oraz władz krajowych, regionalnych i lokalnych – stanowi bezwzględną konieczność. Jeżeli będziemy pracować razem, będziemy znacznie silniejsi. Ważne jest też, aby w zakres strategii „Europa 2020” weszła polityka spójności, obejmująca aspekty gospodarcze, społeczne i terytorialne.

Chciałabym również zwrócić tu uwagę na sprawę polityki spójności: procedury biurokratyczne powinny być znacznie bardziej elastyczne i skuteczne. Ponadto należy w jakiś sposób uwzględnić tę różnicę w sektorze niepełnosprawności.

Wreszcie chciałabym podkreślić istotną rolę, jaką będą odgrywać europejskie regiony i miasta, a w szczególności potrzebę poświęcenia większej uwagi tym obszarom, na których pojawiają się szczególne potrzeby, takim jak obszary górskie, nadbrzeżne i wyspy.

Krótko mówiąc, jeśli chcemy odnieść sukces, musimy móc liczyć na europejskie regiony, małe i duże miasta oraz na zreformowaną odpowiednio do nowej sytuacji politykę spójności.

 
  
MPphoto
 

  Petru Constantin Luhan (PPE). – (RO) Europa 2020 roku musi być Europą przychylną swoim obywatelom i odpowiadającą ich potrzebom. Moim zdaniem, taki właśnie punkt widzenia musi nam przyświecać przy tworzeniu podstaw tej strategii. Jest ważne, abyśmy w tych nowych europejskich ramach kontynuowali taki kierunek działań, który będzie promować rozwój i realizację już wyznaczonych celów, a który należy monitorować pod kątem namacalnych wyników, tak by uzyskać pozytywny wpływ. Odnoszę się tu w szczególności do inwestycji we wszelkiego rodzaju infrastrukturę, które pozwolą nam stać się znacznie bardziej konkurencyjnymi pod względem gospodarczym.

Musimy nadal realizować polityki spójności gospodarczej, społecznej i terytorialnej, aby zmniejszyć nierówności pomiędzy regionami i stworzyć platformę dla wyważonego rozwoju gospodarczego, zgodnie z tym, co przewiduje również traktat lizboński.

Europa 2020 roku musi być Europą działań globalnych. Założenie to można będzie zrealizować, jeżeli Unia Europejska osiągnie pewien wyrównany poziom rozwoju, co zwiększy zdolność uczestników na szczeblach lokalnym i regionalnym do reakcji na wyzwania o skali światowej.

Europa roku 2020 jest Europą, w której regiony rozwijają się stosownie do ich własnego potencjału oraz korzystają z regionalnego aspektu badań, rozwoju i innowacji do promowania rozwoju gospodarczego i zwiększania zatrudnienia.

 
  
MPphoto
 

  Richard Seeber (PPE). – (DE) Panie przewodniczący! Mówiąc o strategii „Europa 2020”, mówimy przede wszystkim o przyszłości naszego kontynentu. Dokąd chcemy iść? Jakim życiem będą mogli żyć tutaj nasi obywatele?

Według mnie, w pierwszym rzędzie musimy poddać analizie obecną sytuację tak, byśmy umieli znaleźć właściwe narzędzia dla realizacji tych celów. Ważne jest też, aby wprowadzić rozróżnienie pomiędzy przyczyną a skutkiem. Jakie są naprawdę najważniejsze sprawy, z jakimi mamy dziś do czynienia? Myślę, że jedną z nich jest oczywiście starzenie się naszych europejskich społeczeństw. Dotychczas niestety nie udało się uczynić Europy wystarczająco atrakcyjnym miejscem, w którym ludzie mogliby choćby zakładać rodziny i mieć dzieci. Oznacza to, że w przyszłości będziemy mieć do czynienia z ogromną presją na budżety publiczne, ponieważ nasze systemy emerytalne są zagrożone niedofinansowaniem.

Po drugie, już teraz mamy ogromne deficyty publiczne. Zgodnie z klasyczną nauką Keynesa, podczas tego kryzysu wydaliśmy dużo pieniędzy. Teraz czas na oszczędności. To jednak oznacza również, że presji podlegać będzie nasza waluta. Oznaki tego możemy dostrzec w obecnym greckim kryzysie – i w tym miejscu natrafiamy na problem polegający na tym, że w istocie nie udało nam się uczynić naszej gospodarki na tyle konkurencyjną, aby mogła wygenerować wzrost gospodarczy umożliwiający nam zaradzenie tym wysokim deficytom publicznym.

Tu, w Europie, dysponujemy zasadami, które regulują te obszary, takimi jak pakt stabilności i wzrostu, lecz niestety nikt ich nie przestrzega. To jeden z naszych głównych problemów. Tworzymy nowe reguły, ale myślę, że czasem lepiej byłoby stosować te już istniejące, ale tak, by mogły one naprawdę przynieść pełne rezultaty. Dlatego też wzywam w szczególności Komisję, aby tworzyła klimat rygorystycznego przestrzegania zasad, abyśmy osiągnęli te uzgodnione cele.

 
  
MPphoto
 

  Sabine Verheyen (PPE). – (DE) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Chciałabym nawiązać do tego, co powiedział już pan poseł Seeber. Jeżeli naprawdę chcemy skutecznie wprowadzić w życie cele agendy 2020, to musimy najpierw dokończyć to, co robimy teraz.

Potrzebujemy silnej regulacji rynku finansowego – regulacji, która zapewniłaby w przyszłości skuteczniejszy nadzór i regulację poczynań w tych obszarach. Musimy jednak posprzątać i na własnych podwórkach, a to oznacza zadbanie o to, byśmy dysponowali skuteczniejszą kontrolą tego, jak efektywnie będą wydawane pieniądze z odpowiednich funduszy strukturalnych oraz tego, w jaki sposób mamy wspierać dalszy rozwój. Musimy też w większym stopniu zaangażować władze lokalne i regionalne w nasze struktury i planowanie, ponieważ to w końcu one są tymi, które muszą realizować zadania na miejscu, a także wyraźnie wskazać, jakie zadania należy wypełnić, aby osiągnąć cele, które całkiem słusznie sobie wyznaczyliśmy. Jednak ustalanie celów bez zdecydowanego i konsekwentnego działania w odniesieniu do status quo i zadań do wykonania, jak i bez przeanalizowania istniejących potrzeb, ma moim zdaniem niewielki sens.

Jak to wcześniej powiedział pan poseł Ulmer, przeszliśmy do porządku dziennego i omawiamy sprawy codzienne tej Izby, bezpieczeństwo żywności i tak dalej, nie mając tak naprawdę świadomości, jakie priorytetowe sprawy musimy rozwiązać. To musi być nasz punkt wyjścia. Musimy w pierwszej kolejności skupić się na odzyskaniu kontroli nad naszą sytuacją finansową i zapewnieniu, by każdy przestrzegał zasad. Musimy również zapewnić, aby Parlament, i w szczególności Komisja, stosowały w przyszłości te mechanizmy kontroli, którymi dysponowały w przeszłości. Musimy też mieć większy wpływ na to, co dzieje się w niektórych państwach członkowskich.

 
  
MPphoto
 

  Seán Kelly (PPE). – (GA) Panie przewodniczący! Jestem dumny, że mogę powiedzieć kilka słów w związku z tą debatą na temat „strategii 2020”. Oto sprawy, które chciałbym poruszyć.

Muszę powiedzieć, że to rozczarowujące, a niekiedy przygnębiające, gdy się słyszy, jak mówcy jeden po drugim tu, w Strasburgu, i w Brukseli, mówią o niepowodzeniu strategii lizbońskiej. Nie była to całkowita klęska, bo gdyby tak było, to nie sądzę, aby 67 % Irlandczyków zagłosowało w październiku ubiegłego roku za przyjęciem traktatu lizbońskiego. Jak to wskazał pan komisarz, wszyscy mogli tu dostrzec wiele korzyści, szczególnie na szczeblu regionalnym. Jest jednak wiele obszarów, które pozostają przedmiotem mojej troski.

Po pierwsze, jak ma do tego wszystkiego pasować zmieniająca się co sześć miesięcy prezydencja? Widzę, jak każde z państw przychodzi tu i wytycza swoje priorytety, które dotyczą raczej okresu sześciomiesięcznego, a nie pasują do ogólnych celów wyznaczanych rokrocznie na okres 10 lat. Myślę, że to bardzo ważna uwaga; żadna drużyna piłkarska nie zmienia menedżera co sześć miesięcy, aby nowy przybywał z innym zestawem priorytetów, których w krótkim czasie nie można zrealizować.

Po drugie, cieszę się z nowych instrumentów, które mają skłonić państwa członkowskie, by wywiązywały się ze swoich obowiązków, a jeśli tego nie robią, płaciły za swoje błędy. „Delikatnie, delikatnie” – to już więcej się nie sprawdzi. Jeśli jesteś członkiem drużyny i grasz źle, to albo zostajesz wyrzucony, albo każą ci poprawić kwalifikacje. Musimy grać lepiej.

Na koniec chcę zaznaczyć, że ja także z zadowoleniem przyjmuję sugestię, aby w ramach tego procesu wzmocnić regiony i miasta.

 
  
MPphoto
 

  Sophie Auconie (PPE) . – (FR) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! W dniu 9 maja UE, na wniosek ministrów gospodarki i finansów, udzieliła rynkom finansowym zdecydowanej odpowiedzi. Chociaż Parlament Europejski obowiązują dłuższe procedury parlamentarne, nie można jednak skazywać go na bezczynność.

Myślę, że rola, jaką ma do odegrania ta Izba i my, jej posłowie, jest zasadniczo trojaka. W pierwszej kolejności, musimy z całej siły poprzeć rządy i Komisję w powziętych przez nie ostatnio inicjatywach. Po drugie, musimy natychmiast zabrać się do pracy, aby znaleźć rozwiązania, które pozwolą nam, na średnią i dłuższą metę, wydobyć się z kryzysu oraz obrać taki model wzrostu, który będzie naprawdę dynamiczny i będzie wspierał rzeczywistą gospodarkę. Oto całe wyzwanie związane ze strategią „UE 2020” i priorytetowymi celami, na realizację których przeznaczymy środki z funduszy strukturalnych UE na okres 2014-2020.

Pani poseł Bowles, chciałabym pani powiedzieć, że jeśli strategia lizbońska skończyła się w jakiejś mierze niepowodzeniem, to stało się tak dlatego, że została ona opracowana przed kilku laty, gdy sytuacja gospodarcza była inna od dzisiejszej. Dlatego też ci, którzy potępiają tę strategię, robią to dlatego, że jest ona nieelastyczna i nieodpowiednia z punktu widzenia obecnej sytuacji. Taki jest problem ze strategiami. Dlatego też „strategia 2020” będzie znacznie silniejsza, jeżeli będziemy mogli dostosować ją do panujących aktualnie okoliczności.

Wreszcie – i to jest moim zdaniem sprawa najważniejsza – musimy wyjaśnić na szczeblu lokalnym to, co dzieje się na szczeblu unijnym, i uzyskać akceptację społeczeństwa. W poniedziałek, 10 maja obywatele Europy obudzili się w nowej Europie. To nie oni spowodowali tę metamorfozę. Na obecnym etapie nikt nie potrafi ocenić jej długoterminowych następstw. Ta metamorfoza nie będzie owocna, jeżeli nie będzie zakorzeniona w demokracji. Byliśmy zjednoczeni w różnorodności, teraz musimy być zjednoczeni wobec przeciwności.

(Oklaski)

 
  
MPphoto
 

  Antonio Cancian (PPE). – (IT) Panie przewodniczący, panie komisarzu, panie i panowie! Dziś bardzo dużo słuchałem i było to całkiem użyteczne, lecz muszę również zwrócić państwa uwagę na coś, co uważam za ważne. Moim zdaniem nie uzyskamy powodzenia lokując całą tę strategię w kontekście rynku, który dziś jest wytrącony z równowagi, cały czas podlega spekulacji i przechodzi głęboki kryzys. Omawiając strategię „Europa 2020”, musimy pamiętać o tego rodzaju sytuacji.

Podzieliłbym tę dyskusję na dwie części: po pierwsze, rynek musi służyć prawdziwej gospodarce, a nie na odwrót; po drugie, uważam, że Europa musi być lokomotywą tej gospodarki. Jeśli chodzi o pierwszą część, była ona szeroko omawiana i już najwyższy czas, abyśmy stworzyli zaporę przeciw temu rynkowi, tak abyśmy nie musieli być od nikogo uzależnieni; ważna jest jednak ta lokomotywa – ale aby lokomotywa mogła ciągnąć, musimy mieć odpowiednie środki.

Miejmy odwagę zmienić ten budżet, miejmy odwagę przyjąć na siebie odpowiedzialność za ustanowienie dużego funduszu, który będzie służył jako zabezpieczenie finansowe, ale też za taki instrument, dzięki któremu stanie się możliwe uruchomienie sieci TEN-T, TEN-E i E-TEN. Oto lokomotywa, którą musimy wprowadzić do gry; aby jednak ciągnąć tę realną gospodarkę, potrzebujemy również sektora prywatnego, zaangażowanego za pośrednictwem mechanizmu partnerstwa publiczno-prywatnego. Panie komisarzu! Takie jest zadanie, którym musimy natychmiast się zająć, ponieważ kryzys się nie skończył, kryzys jest przy nas, a my musimy wykonać to silne pchnięcie właśnie teraz.

 
  
MPphoto
 

  Diogo Feio (PPE). – (PT) Panie przewodniczący! Debata w sprawie strategii „Europa 2020” w naturalny sposób prowadzi do zaakceptowania lepszej koordynacji różnych polityk krajowych, większego zaangażowania Europy oraz przyjęcia drogi reform strukturalnych, pozwalających zapewnić naszej gospodarce wzrost. Aby jednak dojść do roku 2020, musimy przejść przez rok 2010, w związku z czym chciałbym zwrócić uwagę na potrzebę równowagi pomiędzy politykami konsolidacji budżetowej a potrzebą uniknięcia ryzyka ponownego pogrążenia się w recesji.

Jestem Portugalczykiem, a w tej właśnie chwili pada propozycja podwyższenia podatków. Zasadniczo droga, jaką powinny wybrać państwa członkowskie, polega na poważnym ograniczeniu wydatków publicznych: musimy mieć takie systemy podatkowe, które będą konkurencyjne, i prowadzić reformy strukturalne, które pozwolą osiągnąć niezbędny wzrost.

Obok długiej i średniej perspektywy czasowej, musimy też myśleć w perspektywie krótkoterminowej i już teraz zacząć popierać istnienie kreatywnych firm. Musimy złożyć zobowiązanie wobec wyższych uczelni oraz sfery badań i rozwoju, ponieważ teraz jest to bardzo oczywiste. Aby dojść do roku 2020, musimy przetrwać rok 2010.

Chciałbym już zostawić za sobą to zmartwienie. To jasne, że mamy pakt stabilności, ale jest też pakt wzrostu, a hasłem naszych gospodarek w bliskiej przyszłości jest wzrost.

 
  
MPphoto
 

  Veronica Lope Fontagné (PPE). – (ES) Panie przewodniczący, panie komisarzu! Jeśli naprawdę chcemy stworzyć konkurencyjną przestrzeń gospodarczą, spójną gospodarczo, społecznie i terytorialnie, przyszła „strategia 2020” musi umożliwiać Unii Europejskiej naprawę braków wykrytych w strategii lizbońskiej.

Pomimo iż postulaty przedawnionej dziś strategii lizbońskiej są wciąż ważne, chciałabym wskazać, że jedną z przyczyn, dla których utraciła ona siłę, była jej bardzo złożona struktura, a w szczególności brak przejrzystego określenia obowiązków i zadań spoczywających na Unii Europejskiej oraz na innych szczeblach władzy, a zwłaszcza regionalnym i lokalnym.

Jeżeli chcemy, aby „strategia 2020” przyniosła jakiekolwiek owoce w perspektywie średnioterminowej, należy włączyć regiony i władze lokalne w proces projektowania i wdrażania polityk.

Nasze regiony i miasta to kluczowe czynniki rozwoju i realizacji znacznych części inwestycji publicznych UE związanych z wzrostem i zatrudnieniem.

Przydział środków na politykę regionalną staje się więc w ten sposób kluczowym czynnikiem, jeśli chodzi o realizację europejskich celów, które właśnie ustalamy. Chciałabym zauważyć, że środki inwestowane w latach 2000-2006 za pośrednictwem Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego umożliwiły stworzenie w Unii Europejskiej 1 400 000 miejsc pracy oraz budowę ponad 2000 km autostrad.

Chciałabym zakończyć wskazując raz jeszcze na wartość europejskiej polityki regionalnej z punktu widzenia strategicznych celów, takich jak wzrost i zatrudnienie. Spójność gospodarcza, społeczna i terytorialna to podstawowy cel, gwarantowany przez traktaty.

 
  
MPphoto
 

  Joachim Zeller (PPE). – (DE) Panie przewodniczący, panie i panowie! Chciałbym przekazać specjalne pozdrowienia gościom naszego Parlamentu, którzy śledzą obecną debatę, dotyczącą jednej z kwestii o kluczowym znaczeniu dla Unii Europejskiej na przestrzeni najbliższych dziesięciu lat, i którzy czynią to z większą uwagą niż wielu naszych posłów, jak również są od nich liczniejsi.

Dzisiejszą debatę prowadzimy w sposób aż nazbyt technokratyczny. Wychowałem się w kraju, w którym społeczeństwo było organizowane w myśl wieloletnich planów. Państwo to, Niemiecka Republika Demokratyczna, już nie istnieje. Dlatego też nadal żywię pewien sceptycyzm wobec programów, w ramach których mamy przemieszane strategie, pożądane cele i planowane kodeksy gospodarcze, które obejmują długie okresy i za których wdrażanie czyni się odpowiedzialnym kogoś innego. Bez względu na to, jakie decyzje dla Unii Europejskiej podejmiemy w ramach strategii „Europa 2020”, ich wdrażanie będą musiały wziąć na siebie państwa członkowskie, krajowe rządy i parlamenty oraz władze regionalne i lokalne. Zaniepokojenie takimi procedurami jest bardzo dobrze widoczne.

Europa nie może działać rządzona odgórnie. Europa zjednoczona może funkcjonować tylko wtedy, gdy nadal będziemy ją budować wspólnie z instytucjami krajowymi i regionalnymi oraz z obywatelami. Komisja zbyt szybko porzuciła strategię lizbońską, bez przeprowadzenia wnikliwej analizy dotyczącej tego, dlaczego cele tej strategii nie zostały osiągnięte. Stąd też nie jest zapewne przypadkiem, że dziś w Parlamencie sprawozdania i pytania zostały zebrane razem pod jednym tytułem „UE 2020”, mimo iż każde z nich zasługują na oddzielną debatę. Zawierają one co najmniej dwa punkty, odnośnie do których polityka europejska działała jak dotychczas skutecznie: stworzenie rynku wewnętrznego oraz polityka spójności i polityki strukturalne. Jednakże strategia „UE 2020” wskazuje, że polityka spójności będzie odgrywać w realizacji jej celów zaledwie rolę wspierającą. Mamy tu zatem sprzeczność. W Unii Europejskiej nie potrzebujemy już więcej gospodarki planowej; inni już wcześniej ponieśli na tym froncie klęskę.

Zanim więc skonfrontujemy państwa członkowskie z listą planowanych kodeksów gospodarczych, o których oczekiwanym sposobie wdrożenia nikt nie ma dziś pojęcia, pamiętając przy tym o niepewności i zaburzeniach na rynkach gospodarczych i finansowych teraz i w ubiegłych kilku latach oraz ich wpływie na miejsca pracy i sytuację społeczną w państwach członkowskich, potrzebujemy przeprowadzić szczegółową debatę nad tym, w których obszarach Unia Europejska była skuteczna, gdzie możemy osiągnąć wspólne cele – na przykład w przypadku paktu z regionami UE – oraz w jaki sposób możemy w szerszym zakresie tworzyć wspólnotę bez naruszania zasady pomocniczości.

Gdybyśmy to zrobili, obecna debata zakończyłaby się stworzeniem całościowej strategii. Jednak ta debata – jak widzimy na dzisiejszym przykładzie – dopiero się zaczęła, a my powinniśmy być tymi, którzy przewodzą Unii Europejskiej.

 
  
  

PRZEWODNICZY: DIANA WALLIS
Wiceprzewodnicząca

 
  
MPphoto
 

  Csaba Sógor (PPE). – (HU) Panie komisarzu! Myślę, że naczelną zasadą każdego planu czy strategii rozwoju Europy musi być budowa takiej Europy, która będzie działać w służbie europejskich obywateli, jako prawdziwie zjednoczony region. Bardzo wiele mówiliśmy o wymiarze gospodarczym i społecznym strategii „Europa 2020”. Dziś jednak Unia Europejska ma do zrobienia znacznie więcej. UE jest nie tylko wspólnotą interesów, ale też wspólnotą wartości, i to daje jej siłę gospodarczą i znaczenie polityczne. Jeżeli naprawdę chcemy stworzyć do końca dziesięciolecia bardziej skuteczną i konkurencyjną Europę, potrzebujemy poświęcić wiele uwagi zapewnieniu, by nasze wspólne wartości były traktowane z należnym szacunkiem, wzmacniane i wprowadzane w życie. Musimy też skupić się na bliższej harmonizacji polityk edukacyjnych państw członkowskich, jak również na ochronie praw podstawowych i praw mniejszości, aby wymienić tylko kilka polityk opartych na wartościach europejskich. Wzrost gospodarczy i poprawa warunków życia obywateli są nie do pomyślenia bez takich polityk opartych na wartościach.

 
  
MPphoto
 

  Frédéric Daerden (S&D). – (FR) Pani przewodnicząca, panie komisarzu! „Strategia 2020” jest kompleksowa i obejmuje wiele zagadnień, co pokazuje dzisiejsza popołudniowa debata. Chciałbym tylko podkreślić dwa szczególne aspekty.

Po pierwsze, co się tyczy wymiaru społecznego tej strategii, całkowicie popieram skierowane przez panią poseł Berès zapytanie do Komisji, w szczególności odnośnie do ustanowienia w tej strategii ilościowych celów dotyczących redukcji ubóstwa, co jest dla mnie warunkiem sine qua non. Również zastosowanie dla zrealizowania tych celów zasady ogólnoeuropejskiego minimalnego dochodu wydaje mi się oczywistą potrzebą. Zasadę tę należy zastosować w praktyce.

Po drugie, jest kwestia spójności pomiędzy budżetem UE i tą strategią. Ani Rada, ani Komisja nie wypowiedziały się dotychczas, czy pragną dokonać przeglądu naszych wieloletnich ram finansowych na bieżący okres, pomimo iż ujawniły one swoje ograniczenia. Jeżeli jednak nie dostosujemy ich do nowych wyzwań w tej strategii, to wspólnie narazimy się na wielkie ryzyko. Ani budżet UE, który jest aż nadto ograniczony, ani też krajowe budżety publiczne nie będą w stanie zacząć wdrażania inwestycji potrzebnych do wsparcia różnych projektów wiodących „strategii 2020”.

 
  
MPphoto
 

  Andrew Henry William Brons (NI). – Pani przewodnicząca! Na stronie 7 dokumentu „Europa 2020” jest następujące zdanie: „Europa ma wiele silnych stron: możemy liczyć na talent i kreatywność naszych obywateli”. Nie mówi się tu oczywiście, że inni ludzie są mniej utalentowani i kreatywni – byłoby to okropnie nieuprzejme i niemal na pewno niesprawiedliwe – lecz z pewnością w szczególny sposób chwali ludność Europy.

Wszędzie indziej rozpacza się nad faktem, że ludność Europy się starzeje. Należy to przypisać oczywiście ostremu spadkowi liczby urodzin, chociaż dokument nic na ten temat nie mówi. Być może to państwa narodowe powinny wspierać – tak dalece, jak mogą robić to państwa – wzrost liczby urodzin u swojej ludności. Z całą pewnością przywróciłoby to równowagę w populacjach. Ponadto mogłoby to również wywołać co najmniej proporcjonalny wzrost liczby utalentowanych i kreatywnych osób, które są tak potrzebne dla rozwoju gospodarczego i kulturalnego. Mam nadzieję, że nie szargam dobrego imienia tego dokumentu Komisji przeciwstawiając jego fragmentowi argument z rozsądku, lecz udało mi się zmieścić w czasie!

 
  
MPphoto
 

  Czesław Adam Siekierski (PPE). - Strategia „Europa 2020” nie może realizować tak dużo zadań, o których tu dziś mówimy. Nie da się zrobić tak wiele za niecały 1 % PKB, bo tyle wynosi budżet Unii Europejskiej. Wskażmy, co możemy zrealizować, tworząc właściwe i nowoczesne rozwiązania prawne, a na jakie zadania przeznaczyć środki z budżetu Unii Europejskiej.

Powiedzmy jasno: zbyt mało realizmu jest w oczekiwaniach wobec strategii Europa 2020, zbyt dużo zadań i tworzonych nadziei, brak określenia roli państw członkowskich. Wzrost zatrudnienia, ograniczenie ubóstwa, edukacja, a przede wszystkim wzrost gospodarczy to wielkie zadania i główne priorytety, które powinny być realizowane w obecnej sytuacji, kiedy jesteśmy w kryzysie i powinniśmy podjąć działania, aby ożywić gospodarkę – bo to jest problem numer jeden w strategii Europa 2020: ożywienie gospodarki dziś.

 
  
MPphoto
 

  Vasilica Viorica Dăncilă (S&D). – (RO) Polityka spójności UE pomagała i nadal pomaga wytworzyć synergię z politykami badań i innowacji. Zaakcentowała ona również rolę spójności terytorialnej.

Uważam, że regiony powinny się specjalizować w inteligentnym i ekologicznym rozwoju oraz określić dla siebie zestaw priorytetów w zakresie innowacji, w oparciu o cele UE oraz własne potrzeby, i skierować środki Wspólnoty na realizację zidentyfikowanych priorytetów. Jednocześnie muszą one promować, jako element trójkąta wiedzy i stosunków pomiędzy przedsiębiorstwami, centrami badawczymi, uczelniami i organami publicznymi, modele sukcesu – zwłaszcza te wypracowane w ramach partnerstw publiczno-prywatnych.

Jestem też przekonana, że wymianę wiedzy wewnątrz grup regionalnych można usprawnić także dzięki funduszom strukturalnym, jako że europejskie polityki są konsekwentnie ukierunkowane na zrównoważony rozwój, który przynosi wymierne efekty na szczeblu regionalnym. Wszystkie te elementy składają się na konkretne zobowiązanie dotyczące osiągnięcia spójności terytorialnej w Unii Europejskiej.

 
  
MPphoto
 

  Iosif Matula (PPE). – (RO) Pragnę pogratulować dzisiejszym sprawozdawcom, a szczególnie panu posłowi van Nistelrooijowi – doskonałego sprawozdania. Badania i rozwój zapewnią nam rozwiązania, które zostaną w przyszłości uwzględnione w skutecznych działaniach podejmowanych w związku z wyzwaniami, z jakimi się stykamy – czy to dotyczącymi poważnego kryzysu gospodarczego, czy też realizacji długofalowych celów „strategii 2020”. Jeśli uwzględnimy rozmach, jaki zapewnia polityka spójności, której celem jest pobudzanie innowacyjności i przedsiębiorczości oraz budowa gospodarki opartej na wiedzy, do badań i rozwoju należy podchodzić z dwóch kierunków.

Zgodnie z podejściem odgórnym, badania i rozwój będą głównymi obszarami wynajdywania rozwiązań mających na celu przezwyciężenie trudności, z jakimi się borykamy, jak i przyśpieszenie wzrostu gospodarczego oraz zrównoważonego rozwoju. Równie istotne jest, aby innowacje wychodziły z laboratoriów i centrów badawczych i znajdywały zastosowanie na takim poziomie, który możliwie najlepiej odpowiada potrzebom obywateli Europy. Musimy dostarczać zachęt dla gospodarki lokalnej i regionalnej, aby zwiększała swoją zdolność do innowacji i samodzielnego wyszukiwania najlepszych rozwiązań w ramach podejścia oddolnego, wykorzystując w ten sposób potencjał regionalny i lokalny.

 
  
MPphoto
 

  Silvia-Adriana Ţicău (S&D) – (RO) Obecnie Unia Europejska przeżywa kryzys gospodarczy, finansowy i społeczny. Realizowana w ostatnich latach polityka odprzemysłowienia stała się przyczyną utraty milionów miejsc pracy, przeniesienia europejskich zakładów przemysłowych do państw trzecich oraz stopy bezrobocia wynoszącej 10 %, a wśród ludzi młodych nawet 20 %, szkodząc w ten sposób konkurencyjności UE.

Jestem przekonana, że Unia Europejska musi dokonać olbrzymich inwestycji w infrastrukturę transportową i energetyczną, w rolnictwo, opiekę zdrowotną, w edukację i badania, lecz nade wszystko w zrównoważony rozwój gospodarczy. Rozwój produkcji przemysłowej i – w konsekwencji – tworzenie miejsc pracy w UE wymaga inwestycji w modernizację firm europejskich, tak aby te wydarzenia mogły doprowadzić do stworzenia modelu bardziej ekologicznej produkcji. W ciągu następnych 10 lat naszym głównym priorytetem musi być efektywność wykorzystania energii.

W dodatku ludność UE starzeje się, a liczba urodzeń spada, podczas gdy wysoka stopa bezrobocia ma wpływ na stabilność systemów emerytalnych. Sądzę, że nadszedł już czas, aby Unia Europejska zaczęła bronić swoich podstawowych zasad i zasobów, a największym dobrem, jakie posiada UE jest 500 milionów jej obywateli.

 
  
MPphoto
 

  Angelika Werthmann (NI). – (DE) Pani przewodnicząca, panie i panowie! Rozmawiamy o strategii „Europa 2020” i jej głównych priorytetach. Z greckiego kryzysu musimy wyciągnąć pewną naukę: musimy działać, a nie tylko reagować.

Skoordynowana i monitorowana polityka budżetowa oraz nadzór nad rynkami finansowymi i ich regulacja są nieodzowne. Dla dobra naszych obywateli musimy poświęcać uwagę inwestycjom we wzrost i zatrudnienie, po to, by zmniejszać bezrobocie oraz tworzyć i zabezpieczać miejsca pracy. Oznacza to również wzmocnienie sektora edukacji oraz inwestycje w edukację, badania i innowacje jako kamienie węgielne zrównoważonej społecznej gospodarki rynkowej i zrównoważonej gospodarki w większym stopniu opierającej się na świadomości potrzeby ochrony środowiska.

 
  
MPphoto
 

  Anna Záborská (PPE). – (SK) „Strategia 2020” i strategia lizbońska mają ze sobą coś wspólnego: wiarę w to, że gospodarką należy zarządzać. Recepta Komisji, która brzmi „konkurencja albo kryzys”, pozostaje niestety niezmieniona. Zgodnie ze stwierdzeniami zawartymi w „strategii 2020”, łatwy dostęp do kredytów i krótkoterminowe myślenie stały się źródłem zachowań, które doprowadziły do wzrostu bez pokrycia i ogromnych nierówności.

Jednak w dalszej części tekstu tej strategii czytamy, że Komisja będzie się starała polepszyć dostęp do kapitału i ułatwiać małym i średnim przedsiębiorstwom dostęp do źródeł finansowania. Dzięki temu raz jeszcze został usankcjonowany lepszy dostęp do kredytów, który ponownie doprowadzi do spekulacji i pozbawionego podstaw wzrostu.

W 1991 roku ówczesny premier Malezji ogłosił projekt „Wizja 2020”, lub po malezyjsku „Vavasan 2020”. Zgodnie z tym projektem, Malezja miała do 2020 roku dogonić Wielką Brytanię, Francję, Niemcy i Japonię. Panie i panowie! Gospodarki planowe nie działają, co mogą potwierdzić wszyscy koledzy i koleżanki z nowych państw członkowskich, w tym sam pan komisarz.

 
  
MPphoto
 

  László Andor, komisarz. – Pani przewodnicząca! Dzisiejsza dyskusja o strategii „Europa 2020” była dla nas, Komisji, niezwykle interesująca i użyteczna, podobnie jak poranna dyskusja w sprawie zarządzania gospodarczego. Chciałbym podziękować państwu za tę możliwość i za wszystkie komunikaty, jakie przedstawili państwo odnośnie do tej strategii. W imieniu Komisji Europejskiej wyrażam szczególną wdzięczność za sprawozdania panom posłom van Nistelrooijowi, Grechowi, Cortésowi Lastrze i Hoang Ngocowi.

Jestem gotów kontynuować dyskusję na temat różnych szczegółów, a nawet niuansów strategii „Europa 2020”. Tym razem jednak skupię się w moich odpowiedziach na niektórych kluczowych aspektach tej dyskusji oraz paru uwagach końcowych.

W pierwszym rzędzie chciałbym raz jeszcze podkreślić wagę intensywnego udziału Parlamentu Europejskiego w różnych zbliżających się działaniach powiązanych ze strategią „Europa 2020”: najpierw będzie to opinia Parlamentu Europejskiego w sprawie zintegrowanych wytycznych; po drugie, na późniejszym etapie, rola PE jako współprawodawcy w kontekście różnych wniosków, które będą przygotowywane w związku z projektami przewodnimi; i po trzecie, nie można zapomnieć o następnych wieloletnich ramach finansowych, mających zapewnić, by przyszłe budżety UE odzwierciedlały lepiej priorytety wyznaczone dla Unii Europejskiej w strategii „Europa 2020”.

Pozwolę sobie na bardzo jasne stwierdzenie na temat celów tej strategii. Jej cel jest dwojaki. Jest to przede wszystkim zasadniczy filar odpowiedzi Unii na obecny kryzys. Jest ona podstawowym narzędziem wzmacniania koordynacji polityki gospodarczej wewnątrz UE „27” i – oczywiście – wewnątrz strefy euro. Jednak obok tego krótkoterminowego celu ta nowa strategia ma na celu wyposażenie Europy w strategię – a w istocie, jak to opisał Michel Barnier w swoim oświadczeniu wstępnym, w program działania – który umożliwi Unii Europejskiej wyjście z kryzysu gospodarczego poprzez odtworzenie wzrostu gospodarczego i zapewnienie, by ten wzrost przełożył się na liczniejsze i lepsze miejsca pracy.

Musimy jednak ukierunkować się na tworzenie miejsc pracy innego rodzaju niż w przeszłości – ma to być działanie bardziej zrównoważone, nie tylko pod kątem ekologii, ale też zrównoważone gospodarczo, społecznie i finansowo. Chodzi przy tym o odbudowę konkurencyjnej Unii Europejskiej, zdolnej do zapewnienia stabilności swojemu niepowtarzalnemu modelowi społecznemu – konkurencyjnej Unii Europejskiej, która jest światowym liderem w walce ze zmianą klimatu, UE, która inwestuje więcej w swoich obywateli poprzez zapewnienie intensywniejszej edukacji o lepszej jakości i wreszcie UE, która wzmacnia spójność społeczną zwalczając ubóstwo.

Oczywiście, zgodnie z konkluzjami Komisji przedstawionymi dziś w trakcie porannej debaty, ten powrót do silnego wzrostu będzie możliwy tylko wtedy, gdy zadbamy o to, by w nadchodzących latach nasze państwa członkowskie dokonały niezbędnej konsolidacji fiskalnej, z uwzględnieniem własnych punktów wyjścia, nie szkodząc kruchemu procesowi ożywienia oraz przyglądając się równocześnie tak stronie wydatków, jak i stronie przychodów. To wszystko są bardzo ważne elementy.

Chciałbym jeszcze raz podkreślić istotne znaczenie i złożoność dyskutowanych obecnie problemów fiskalnych, ale chciałbym także zwrócić państwa uwagę na fakt, że ten kryzys finansowy i gospodarczy jest znacznie bardziej skomplikowany, niż samo mówienie o deficytach budżetowych. U źródeł tego kryzysu znajdą państwo głęboką dysfunkcję sektora finansowego, począwszy od sektora bankowego. Naprawa tego stanu rzeczy jest również niezbędna, jeśli chcemy zacząć w zrównoważony sposób wychodzić z tej sytuacji. Musimy również zająć się innymi przyczynami niedawnej recesji, takimi jak brak polityki przemysłowej i – w pewnej mierze – brak pełnego sukcesu wcześniejszych strategii, tak aby osiągnąć oparty na wiedzy wzrost gospodarczy i przenieść ten wzrost do każdego regionu, każdego zakątka Unii Europejskiej.

Dlatego też trzeba, abyśmy zintensyfikowali nasze wysiłki dotyczące zarządzania gospodarczego, nasze wysiłki na rzecz regulacji finansowej, a także osiągnięcia większej spójności gospodarczej, społecznej i terytorialnej.

Reasumując, jestem głęboko przekonany, że dla Europy nie ma żadnej innej opcji, niż uruchomienie tej strategii – i to bardzo szybkie. Jeśli Europa nie odbuduje swojej ścieżki wzrostu, to czeka ją zapaść gospodarcza, a w związku z nią – także polityczna. Gdy teraz omawiamy tę strategię, większość z naszych głównych partnerów handlowych nie tylko przygotowało już swoje dziesięcioletnie strategie rozwoju społeczno-gospodarczego, lecz także już je realizuje.

Jeżeli jednak mamy wyciągnąć jakąś naukę z obecnego kryzysu gospodarczego i poprzedzającej go strategii lizbońskiej – i tu zgadzam się z posłem Kellym, że często ta strategia lizbońska narażona jest na zbyt okrutną krytykę – to jest ona taka, że wprowadzenie w życie reform stanowi klucz do powodzenia. Dlatego też uruchomienie „Europy 2020” w trakcie czerwcowej Rady Europejskiej oraz zapewnienie, by zarówno UE, jak i jej państwa członkowskie rozpoczęły wdrażanie zaraz potem, jest sprawą naglącą.

W tym miejscu chciałbym również podziękować prezydencji hiszpańskiej za wysiłki zmierzające do zmobilizowania państw członkowskich oraz za wspieranie tej strategii w ostatnich miesiącach i – co do czego nie mamy żadnych wątpliwości – w nadchodzących tygodniach. Jeśli weźmiemy pod uwagę obecną sytuację gospodarczą i dotykający nas kryzys, widzimy że nie może być żadnych opóźnień. Jesteśmy to winni obywatelom; musimy zapewnić im rozwiązania pozwalające na wyjście z obecnego kryzysu i zwiększyć koordynację polityk gospodarczych, przygotowując równocześnie powrót do inteligentnego, zrównoważonego i integracyjnego wzrostu gospodarczego. Działając wspólnie w skoordynowany sposób, zyskamy takie znaczenie, które jest niezbędne do skutecznego działania także na arenie światowej. Komisja liczy na wsparcie Parlamentu, które zapewni, by strategię „Europa 2020” można było uruchomić szybko i skutecznie.

 
  
MPphoto
 

  Lambert van Nistelrooij, sprawozdawca. – (NL) Po zakończeniu tej debaty pragnę wyrazić moje podziękowania za państwa poparcie dla mojego sprawozdania. Pragnę przedstawić kilka dalszych uwag i podnieść kilka kwestii dotyczących zarządzania społecznego i gospodarczego w krótkiej perspektywie. Strona finansowa przyciągała wystarczającą uwagę i stała się głównym priorytetem. Dzisiejszego popołudnia mogliśmy również omówić perspektywę średniookresową i przedstawić kilka uwag w tej sprawie.

W rezolucji Parlamentu uwzględnimy wszystko, co będziemy omawiać w tej Izbie przed czerwcowym szczytem.

Pragnę jeszcze przedstawić dwie uwagi, z których jedna będzie dotyczyć zarządzania. Pojawiały się pytania, do kogo naprawdę należy ta strategia. Jeden z błędów strategii lizbońskiej polegał na tym, że uczestnicy o zdecentralizowanym profilu – gminy, regiony, nasi partnerzy – w niewystarczającym stopniu brali udział w tym procesie. Dlatego, oprócz zawartego w Radzie porozumienia z państwami członkowskimi i Komisją, proponuję również terytorialny pakt z regionami, miasteczkami i miastami. W przeciwnym razie znów dojdzie do takiej sytuacji i będziemy rozmawiać raczej o naszych partnerach-regionach, niż z nimi.`

Jeżeli te sprawy nie dotrą tym razem do obywateli, to jedno wiem na pewno: że można sobie przygotować wspaniałe projekty przewodnie, ale wkrótce staną się one bardziej pięknymi hasłami, niż projektami. Trzeba sprawić, by udział w strategii lizbońskiej i strategii „UE 2020” był bardziej ekscytujący. Jest to oczywiście możliwe; należy zachęcać ludzi; zapewniając dopłaty, należy mówić, że ci, którzy nadstawiają karku i którzy również zapewniają finansowanie, mogą mieć w tym uczestnictwo. To wszystko jest aż nazbyt proste. Dlatego też zapraszam Komisję, aby zawarła terytorialny pakt z regionami oraz małymi i dużymi miastami.

Wreszcie, zasadnicze znaczenie ma zintegrowana polityka, zwłaszcza pomiędzy sektorami; rozdrobnienie wszelkiego rodzaju nowych struktur finansowych nie służy niczemu i nie pomoże nam w realizacji tego programu. Moje sprawozdanie dotyczy synergii pomiędzy badaniami, rozwojem, innowacją, produkcją i zatrudnieniem w Europie. Musimy walczyć z rozdrobnieniem; wzywam więc pana komisarza Andora, aby w przepisach pozostawił Europejski Fundusz Społeczny nietknięty i nie rozbijał go na części, jak to niekiedy sugeruje się w tej Izbie.

 
  
MPphoto
 

  Louis Grech, sprawozdawca. – (MT) W tym krótkim czasie, jakim dysponuję, chciałbym odpowiedzieć na kilka uwag koleżanek i kolegów posłów do mojego sprawozdania..

Zgadzam się z Malcolmem Harbourem co do tego, że nie wydaje się, by istniała znacząca gotowość do uznania jednolitego rynku za podstawowe narzędzie w „strategii 2020”, która nie jest jeszcze należycie zdefiniowana i dopracowana. To naprawdę szkoda, gdy weźmie się pod uwagę, że jednolity rynek, obejmujący szerszą i bardziej całościową perspektywę, może należeć do najważniejszych inicjatyw, a nawet być w unijnej strategii inicjatywą najważniejszą, pozwalającą zapewnić obywatelom Europy lepszą jakość życia.

Pani poseł Evelyne Gebhardt również słusznie powiedziała, że jest dziś jasne, iż jednolity rynek, w zakresie, jaki obejmuje „strategia 2020”, wymaga nowego rozmachu, dla uzyskania którego potrzebne jest silne przywództwo wszystkich unijnych instytucji, a zwłaszcza Komisji, tak aby jednolity rynek pomógł raz jeszcze odbudować u naszych obywateli ufność i wiarę.

Na zakończenie, pani przewodnicząca, musimy zagwarantować, by ten nowy program na 2020 rok nie stał się przesadnie ambitny i przeciążony, ponieważ zaowocowałoby to programem pełnym priorytetów, z których żadnego nie uda się wdrożyć, jak to miało miejsce w ostatnim rozdaniu.

 
  
MPphoto
 

  Liem Hoang Ngoc, sprawozdawca. – (FR) Pani przewodnicząca, panie i panowie! W ostatnich tygodniach złamane zostały dwa tabu. Po pierwsze, EBC może teraz określać ilościowo dług państwowy. Po drugie, wydatki UE będzie można finansować z pożyczek, w szczególności teraz, gdy już powstały fundusze stabilizacji i wsparcia.

Jest jeszcze trzecie tabu, którego niestety nie udało się złamać, a jest to pakt stabilności i wzrostu, którego wzmocnienia w sposób dogmatyczny domagają się niektórzy posłowie tej Izby. Panowie komisarze! My, socjaliści, jesteśmy zwolennikami federalizmu. Jesteśmy za koordynacją polityk budżetowych. Jeśli jednak koordynacja polityk budżetowych ma oznaczać takie pokierowanie parlamentami krajowymi, które spowoduje przestawienie obywateli na głodową dietę, to obawiam się, że będzie to dobry pomysł UE, która w ten sposób sama zagłodzi się na śmierć. Jest to prawdziwe zagrożenie, z którym właśnie się stykamy.

Panowie komisarze! Plany oszczędnościowe w Grecji, Hiszpanii, Portugalii i Francji nie mają żadnej szansy powodzenia. Proszę, by przyjęli to panowie do wiadomości.

 
  
MPphoto
 

  Ricardo Cortés Lastra, sprawozdawca. – (ES) Pani przewodnicząca! Chciałbym podziękować moim koleżankom i kolegom posłom za ich wystąpienia oraz za atmosferę konstruktywnej krytyki, jaka panowała podczas tej ważnej debaty.

To sprawozdanie w sprawie roli polityki spójności w strategii lizbońskiej i strategii „Europa 2020” stanowi jeden z kluczowych elementów wkładu, jaki Parlament Europejski wnosi w przyszłą strategię „Europa 2020” dla wzrostu i zatrudnienia, która jest jednym z priorytetów prezydencji hiszpańskiej.

Przedmiotowe sprawozdanie naświetla takie zagadnienia, jak tworzenie miejsc pracy, budowa zrównoważonej gospodarki, kształcenie i szkolenia dla promowania rozwoju, zatrudnienia i konkurencyjności, jak również podkreśla kluczową rolę inwestycji w badania i rozwój, nie pomijając też potrzeby przyjęcia specjalnych środków w odniesieniu do regionów nacechowanych specyficznymi naturalnymi utrudnieniami.

Skuteczne wdrożenie strategii „Europa 2020” nie będzie jednak możliwe bez udziału i pełnej aprobaty władz regionalnych i lokalnych, jak również społeczeństwa obywatelskiego.

Regiony nie tylko uczestniczą we współfinansowaniu projektów, ale też potrafią lepiej ocenić potrzeby obywateli oraz małych i średnich przedsiębiorstw z uwagi na ich bliskość. Ponadto są w stanie ustanowić bezpośrednie związki z uczelniami wyższymi i centrami innowacji, promując w ten sposób trójkąt wiedzy.

W tym kontekście polityka spójności nie tylko jest źródłem stabilnych przydziałów pieniędzy, ale też stanowi potężne narzędzie rozwoju gospodarczego wszystkich europejskich regionów. Jej cele dotyczące likwidacji istniejących nierówności między regionami i wprowadzenia spójności gospodarczej, społecznej i terytorialnej, wraz z jej podstawowymi zasadami zintegrowanego ukierunkowania, wielopoziomowego sprawowania rządów i prawdziwej współpracy, to zasadnicze elementy powodzenia strategii „Europa 2020”.

 
  
MPphoto
 

  Przewodniczący. – Zamykam ten punkt porządku dziennego.

Głosowanie odbędzie się jutro (środa 20 maja 2010 r.).

Oświadczenia pisemne (art. 149 Regulaminu)

 
  
MPphoto
 
 

  Cristian Silviu Buşoi (ALDE), na piśmie. – (RO) Zasady strategii „Europa 2020” mają żywotne znaczenie dla zwiększenia konkurencyjności europejskiej gospodarki. Reformy strukturalne są kluczem do wyjścia z kryzysu, w jakim się znajdujemy. Zastosowane dotychczas rozwiązania dotyczące wyjścia z kryzysu nie dotykały przyczyn, które doprowadziły nas do tej sytuacji. Przyczyny kryzysu można usunąć jedynie poprzez reformy strukturalne. Musimy poświęcić więcej uwagi kwestii zdolności naszych gospodarek do innowacji, ponieważ właśnie to będzie w nadchodzącym czasie kluczem do konkurencyjności UE. Musimy przyjąć skoordynowane podejście do wykorzystania funduszy przydzielonych na potrzeby innowacji i rozwoju regionalnego. Innowacyjność musi być elementem rozwoju regionalnego. Innowacje były celem strategii lizbońskiej, lecz niestety pozostały one tylko zasadą na papierze. W postępach czynionych przez państwa członkowskie były znaczne różnice, zaś ogólnego celu nie dało się zrealizować. Z tego też powodu wzywam państwa członkowskie, aby wykazały się pewną odpowiedzialnością i przestrzegały zobowiązań podjętych także przez siebie. Komisja powinna również odgrywać bardziej aktywną rolę w koordynowaniu procesu wdrażania tej strategii, co pozwoli zapobiec tak dramatycznej porażce, jaka miała miejsce w przypadku strategii lizbońskiej.

 
  
MPphoto
 
 

  Alain Cadec (PPE) , na piśmie. – (FR) W proponowanej przez Komisję Europejską strategii „UE 2020”, mającej służyć stymulowaniu wzrostu i zatrudnienia w UE, szczególny nacisk kładzie się na badania i rozwój. Projekty prowadzone w tych obszarach otrzymują już znaczące wsparcie ze strony różnych instrumentów: funduszy strukturalnych, siódmego programu ramowego na rzecz badań i rozwoju technologicznego oraz programu ramowego na rzecz konkurencyjności i innowacji. Te różne programy zapewniają w latach 2007-2013 środki w wysokości do 86 miliardów euro. Strategia „UE 2020” podkreśla również wzajemną zależność pomiędzy różnymi politykami UE. Dlatego też z uwagi na skuteczność niezbędne jest ustanowienie synergii pomiędzy różnymi instrumentami. Jako że w istocie tak jest, z zadowoleniem przyjmuję poważne podejście sprawozdawcy do roli, jaką solidna, należycie finansowana polityka regionalna może odgrywać przy realizacji celów strategii „Europa 2020”. Zgadzam się również ze sprawozdawcą, że potencjalni beneficjenci nie zawsze są w pełni świadomi możliwości dotyczących stworzenia synergii w obszarze finansowania. Dlatego też uważam za bardzo istotną poprawę komunikacji, na przykład w sprawie wzorca „Praktycznego przewodnika po funduszach UE na badania i innowacje”.

 
  
MPphoto
 
 

  Elżbieta Katarzyna Łukacijewska (PPE), na piśmie. – W kontekście dyskusji nad efektywnym wykorzystaniem wszystkich przeznaczanych przez Unię Europejską środków na badania i innowacje należy poruszyć problem odpowiedniej promocji innowacyjnych rozwiązań powstających w poszczególnych krajach członkowskich.

Często jest tak, że na skutek słabego przepływu informacji inwestuje się w projekty badawcze, które już zostały przeprowadzone przez naukowców w którymś z krajów. Jest to marnotrawienie unijnych pieniędzy, na które nie możemy sobie pozwolić w okresie kryzysu gospodarczego. Należy położyć większy nacisk na poprawę komunikacji oraz wspieranie zakupu istniejących nowych technologii w ramach Unii Europejskiej, co pozwoli również na dodatkowe wsparcie finansowe innowacyjnych przedsiębiorstw.

Ważne jest też finansowanie miękkich projektów takich jak: szkolenia i rozpowszechnianie wiedzy o znaczeniu innowacyjności dla wzrostu gospodarczego, lepsze informowanie podmiotów lokalnych o dostępnych programach, a także elastyczność w definiowaniu warunków przyznawania wsparcia, aby kraje cechujące się aktualnie niskim poziomem innowacyjności mogły poprzez rozwój tego sektora przyczyniać się do tworzenia przewagi konkurencyjnej Unii Europejskiej w skali globalnej.

Konieczne jest również stworzenie zachęt do inwestowania w lokalne centra badawcze. Małe i średnie przedsiębiorstwa nie stać na nie, natomiast duże międzynarodowe firmy nie chcą z nich korzystać, pogłębiając tym samym dysproporcje w poziomie innowacyjności pomiędzy krajami członkowskimi Unii Europejskiej.

 
Informacja prawna - Polityka ochrony prywatności